Dodatek 05/2009 (27)

16
Gazeta bezpłatna nakład: 13 000 egz. 04.02.2009 - 11.02.2009r. nr 05 (27) W NUMERZE: Do morderstwa doszło w miej - scu zamieszkania obojga partne- rów. 28-latka zginęła w miesz- kaniu, jej konkubent, o trzy lata starszy mężczyzna - w stajni, gdzie pracował przy koniach. – Kochał te konie. Wszyscy w okolicy wiedzieli, że to pasjonat – mówią mieszkańcy. Para mieszkała w podniszczo- nym dawnym pałacu, nieco na uboczu. Prowadzili tam agrotury- stykę. Tłumów jednak nie mieli, brakowało pieniędzy. Podwórko nie było zagospodarowane i mimo bliskości stawu obejście nie spra- wiało wrażenia uczęszczanej bazy turystycznej. Próbowali zresztą i innych interesów. Mieli w tym pałacu wcze- śniej sklep – wspomina sołtys, Zygmunt Miłołajczak. Mieszkańcy o parze mówią w ciepłych słowach. – Tacy trochę samotnicy, ale dobrzy ludzie - podkreśla miesz- kanka tej samej ulicy. Do zabójstwa, a właściwie eg- zekucji doszło w niedzielę. Wieczo- rem zwłoki znalazł krewny ofiar. – Oboje zginęli od ran postrza- łowych. Na temat użytej przez sprawcę broni na razie się nie wypowiadamy – mówi Mateusz Marszewski, oficer prasowy policji w Kościanie. Zabójca strzelał kilka razy. Prawdopodobnie najpierw wszedł do stajni. 31-latek akurat praco- wał przy koniach. Z nieoficjal - nych informacji wiemy, że ciało kobiety nosiło rozległe rany. Są- siedzi, którzy mieszkają tuż obok pałacu, niczego nie widzieli i nie słyszeli, choć wstępnie wiadomo, że w mieszkaniu, a więc zaledwie 10 metrów od ich domu, mogło paść kilka strzałów. – Nie wiem, noc wcześniej by- liśmy na zabawie, a o zabójstwie dowiedziałam się wczoraj – rzuca na odczepnego sąsiadka. To samo policjanci szukający śladów na miejscu zbrodni sły- szeli we wsi od większości osób. Nikt niczego nie widział ani nie słyszał. – To szok dla wsi. Takie spo- kojne miejsce i tacy spokojni lu- dzie, a tu morderstwo? – dziwi się sołtys. On sam mieszka nie dalej jak 200 metrów od pałacu. Też ni - czego nie widział i nie słyszał. Gdyby zabójca zjawił się na miejscu samochodem musiałby przejeżdżać obok szeregu domów. Policyjne psy szukały dziś tak- że innych tropów: za stajniami i a polach. Niczego nie znalazły. Swój trop, i to bardzo konkretny, ma policja. Zatrzymano męża 28- latki. To mieszkaniec okolic Prze- mętu. Przesłuchanie wykluczyło jednak, że to on pociągał wczoraj za spust. dok. na stronie 2 MORDERSTWO Brutalna zbrodnia wstrząsnęła na początku tygodnia niewielką wsią Machcin na granicy powiatów kościańskiego i leszczyńskiego. Od strzałów z broni palnej zginęła tam para: 28-letnia kobieta i jej 31-letni partner. Wszystko wskazuje, że tłem zbrodni była zemsta, a sam przebieg tragedii wygląda na egzekucję z zimną krwią. Podwójne Ciało kobiety znaleziono w mieszkaniu - w dawnym pałacu (1), a zwłoki mężczyzny w stajni (2 i3) 1 2 3 Fot. (3x) Michał Wiśniewski Nocny pożar na Grodzkiej Doszczętnie spalone mieszkanie i prze- rażonych sąsiadów, zastali strażacy w jednej z kamienic w samym centrum Leszna. s.2 Posłom podwyżka „się dostała” O podwyżki wynagrodzeń dla parlamenta- rzystów, pytamy posła rządzącej PO Woj - ciecha Ziemniaka. s.3 Radni tajnie o monitoringu Monitoring wizyjny miasta był głównym tematem posiedzenia Komisji Praworząd- ności i Porządku Publicznego Rady Miej - skiej Leszna. s.5 Tragiczny finał ataku zimy Dramat na drogach zaczął się w sobotnie popołudnie wraz z bardzo intensywnymi opadami śniegu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. s.6 Zagrały treningowo Nie udał się rewanż koszykarkom PKM Duda Super Pol Miasto Leszno, które przegrały z polkowiczankami w hali Tra- pez 61:81. s.15 Jureccy w brązie Nasi piłkarze ręczni wracają z Mi - strzostw Świata z medalem – tym razem brązowym.Spory udział w sukcesie mieli wychowankowie Tęczy Kościan, bracia Bartosz i Michał Jureccy. s.16

description

Gazeta bezpłatna

Transcript of Dodatek 05/2009 (27)

Page 1: Dodatek 05/2009 (27)

Gazeta bezpłatna nakład: 13 000 egz. 04.02.2009 - 11.02.2009r. nr 05 (27)

W NUMERZE:

Do morderstwa doszło w miej-scu zamieszkania obojga partne-rów. 28-latka zginęła w miesz-kaniu, jej konkubent, o trzy lata starszy mężczyzna - w stajni, gdzie pracował przy koniach.

– Kochał te konie. Wszyscy w okolicy wiedzieli, że to pasjonat – mówią mieszkańcy.

Para mieszkała w podniszczo-nym dawnym pałacu, nieco na uboczu. Prowadzili tam agrotury-stykę. Tłumów jednak nie mieli, brakowało pieniędzy. Podwórko nie było zagospodarowane i mimo bliskości stawu obejście nie spra-wiało wrażenia uczęszczanej bazy

turystycznej. Próbowali zresztą i innych interesów.

– Mieli w tym pałacu wcze-śniej sklep – wspomina sołtys, Zygmunt Miłołajczak.

Mieszkańcy o parze mówią w ciepłych słowach.

– Tacy trochę samotnicy, ale dobrzy ludzie - podkreśla miesz-kanka tej samej ulicy.

Do zabójstwa, a właściwie eg-zekucji doszło w niedzielę. Wieczo-rem zwłoki znalazł krewny ofiar.

– Oboje zginęli od ran postrza-łowych. Na temat użytej przez sprawcę broni na razie się nie wypowiadamy – mówi Mateusz Marszewski, oficer prasowy policji w Kościanie.

Zabójca strzelał kilka razy. Prawdopodobnie najpierw wszedł do stajni. 31-latek akurat praco-wał przy koniach. Z nieoficjal-nych informacji wiemy, że ciało kobiety nosiło rozległe rany. Są-siedzi, którzy mieszkają tuż obok pałacu, niczego nie widzieli i nie słyszeli, choć wstępnie wiadomo, że w mieszkaniu, a więc zaledwie 10 metrów od ich domu, mogło paść kilka strzałów.

– Nie wiem, noc wcześniej by-liśmy na zabawie, a o zabójstwie dowiedziałam się wczoraj – rzuca na odczepnego sąsiadka.

To samo policjanci szukający śladów na miejscu zbrodni sły-

szeli we wsi od większości osób. Nikt niczego nie widział ani nie słyszał.

– To szok dla wsi. Takie spo-kojne miejsce i tacy spokojni lu-dzie, a tu morderstwo? – dziwi się sołtys. On sam mieszka nie dalej jak 200 metrów od pałacu. Też ni-czego nie widział i nie słyszał.

Gdyby zabójca zjawił się na miejscu samochodem musiałby

przejeżdżać obok szeregu domów. Policyjne psy szukały dziś tak-że innych tropów: za stajniami i a polach. Niczego nie znalazły. Swój trop, i to bardzo konkretny, ma policja. Zatrzymano męża 28-latki. To mieszkaniec okolic Prze-mętu. Przesłuchanie wykluczyło jednak, że to on pociągał wczoraj za spust.

dok. na stronie 2

MORDERSTWO

Brutalna zbrodnia wstrząsnęła na początku tygodnia niewielką wsią Machcin na granicy powiatów kościańskiego i leszczyńskiego. Od strzałów z broni palnej zginęła tam para: 28-letnia kobieta i jej 31-letni partner. Wszystko wskazuje, że tłem zbrodni była zemsta, a sam przebieg tragedii wygląda na egzekucję z zimną krwią.

Podwójne

Ciało kobiety znaleziono w mieszkaniu - w dawnym pałacu (1), a zwłoki mężczyzny w stajni (2 i3)

●1

●2

●3

Fot.

(3x)

Mic

hał W

iśni

ewsk

i

Nocny pożar na GrodzkiejDoszczętnie spalone mieszkanie i prze-rażonych sąsiadów, zastali strażacy w jednej z kamienic w samym centrum Leszna. s.2

Posłom podwyżka „się dostała”O podwyżki wynagrodzeń dla parlamenta-rzystów, pytamy posła rządzącej PO Woj-ciecha Ziemniaka. s.3

Radni tajnie o monitoringuMonitoring wizyjny miasta był głównym tematem posiedzenia Komisji Praworząd-ności i Porządku Publicznego Rady Miej-skiej Leszna. s.5

Tragiczny finał ataku zimyDramat na drogach zaczął się w sobotnie popołudnie wraz z bardzo intensywnymi opadami śniegu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. s.6

Zagrały treningowoNie udał się rewanż koszykarkom PKM Duda Super Pol Miasto Leszno, które przegrały z polkowiczankami w hali Tra-pez 61:81. s.15

Jureccy w brązieNasi piłkarze ręczni wracają z Mi-strzostw Świata z medalem – tym razem brązowym.Spory udział w sukcesie mieli wychowankowie Tęczy Kościan, bracia Bartosz i Michał Jureccy. s.16

Page 2: Dodatek 05/2009 (27)

2 Wydarzenia

Wydawca:AWR ELKA sp. z o.o.

Roman Lewicki - dyrektor, Arek Wojciechowski

- red. naczelny, Emilia Wojciechowska

- szef informacji, Klaudia Dymek

- red. prowadzący/ skład

Dziennikarze: Aldona Brycka-Jaskierska,

Hanna Ciesielska, Jarek Adamek,

Marcin Hałusek, Michał Konieczny,

Piotr PazołaMichał Wiśniewski

Siedziba redakcji:Leszno, ul. Sienkiewicza 30a

tel. 065 5295678e-mail:[email protected]

Druk:Drukarnia POLSKAPRESSE Sp. z o.o.

Kolportaż - Elka TaxiA.Juszczak 601 084 085LESZNO: Aleje Krasińskiego - Kiosk Ruchu, Aleje Konstytucji 3 Maja 3 - Restauracja McDonald’s, Aleje Konstytucji 3 Maja 9 – Kaufland, ul.1 Maja 46, ul.17 Stycznia – PSS Społem, ul.55 Pułku Piechoty – Byczy Punkt, ul.55 Pułku Piechoty – PSS Społem, Plac Kościuszki - Starostwo Powiatowe, Stacje Jespoll, ul.Balonowa 35, ul.Armii Krajowej - Klub Kwadrat, ul.Bracka 7 - Bar Oregano, ul.Chrobrego – Medical, ul.Czarneckiego 13, ul.Dekana 6 - Hurtownia Kawy i Herbaty Dukar, ul.Dożynkowa 62,ul.Dworcowa 1, ul.Gronowska 65, ul.Grota Roweckiego - Parking pod Wiaduktem, ul.Jagiellońska 8-14, ul.Jagiellońska – PSS Społem, ul.Jagienki 24, ul.Jana Pawła II 16 - C.H Manhattan, ul.Karasia 15 – Urząd Miasta, ul.Kiepury – Szpital, ul.Kmicica - Sklep osiedlowy 5 Minut, ul.Korcza – Nomi, ul.Królowej Jadwigi, ul.Leśna 4 – MZK, ul.Lipowa 39, ul.Lipowa – Salon prasowy, ul.Lubuska 17, ul.Luksemburska 3 – Pronet, ul.Luksemburska 3 –Wmb, ul.Łowiecka 11, ul.Machnikowskiego 22, ul.Miśnieńska 17, ul.Narutowicza

74, ul.Narutowicza 84 - C.H.Nasze Leszno, ul.Narutowicza Gabriela 141 - C.H. Bricomarche /Intermarche, ul.Niemiecka 1b - U Portasa, ul.Niepodległości 26 – Salon prasowy, ul.Nowy Rynek 2, ul.Nowy Rynek - Agencja Eureka, ul.Ofiar Katynia 12, ul.Okrężna 25 - Hurtownia Almark, ul.Okrzei 62, ul.Opalińskich – PSS Społem,ul.Opalińskich 4 - Punkt ksero, ul.Os.Ogrody 4, ul.Października 35, ul.Powstańców Wlkp. 12/8, ul.Reja 8, ul.Rejtana 44, ul.Rejtana 73-74, ul.Rejtana 111, ul.Rynek – PSS Społem, ul.Rynek - Sporting, ul.Rynek - Restauracja w Ratuszu, ul.Saperska, ul Słowiańska - Chata Polska, ul.Słowiańska – Elka Taxi, Metro Taxi, Mini Taxi, Taxi 98,50, ul.Słowiańska 5 - Delikatesy Przemko, ul.Słowiańska 41 - L.C.M.Ventriculus, ul.Snycerska 3, ul.Starozamkowa 1, ul.Strzelecka 7 – Klub Unia Leszno, ul.Sułkowskiego - Kogucik, ul.Szczepanowskiego 63, ul.Szybowników 22, ul.Świętego Józefa 5 – Pływalnia Akwawit, ul.Towarowa - PKS, ul.Wiejska 15, ul.Wieniawa 41A, ul.Wilkońskiego 27 - Sklepy Piekarni Sawa, ul.Wróblewskiego, ul.Wyszyńskiego - Cukiernie Sobota, ul.Wyszyńskiego 53, ul.Zamenhofa

25; BARCHLIN: ul.Główna 19; BUCZ: ul.Kasztanowa12,ul.Kasztanowa16; BUKÓWIEC GÓRNY: ul.Machcińska 2, ul.Powstańców Wlkp 43, ul.Powstańców Wlkp 126; DŁUGIE STARE: ul.Wiosenna 10; DŁUŻYNA: Dłużyna 5a; GOŁANICE: Jezierzyce K 56, ul.Parkowa 32, ul.Stawowa 10; GOSTYŃ: Siemowo. GRODZISKO: GD Samopomoc Chłopska; KĄKOLEWO: Kąty 89, Wojnowice 15. Ziemnice, ul.Rydzyńska; KĄTY: GD Samopomoc Chłopska; KRZEMIENIEWO: Drobnin 2, Drobnin 46, Kociugi 21, ul.Dworcowa 146, ul.Wiejska109; LIPNO: ul.Powstańców Wlkp.37, Stacja Schell; ŁONIEWO 33. MÓRKOWO: Sklep; NIETĄŻKOWO: ul.Leśna 4; NOWY BELĘCIN: Karchowo; OSIECZNA: Rynek 4, Rynek 16, ul.Kopernika 4A, ul.Kościuszki 36A, ul.Kościuszki 48 - GD Samopomoc Chłopska - Stacja Paliw, ul.Krzywińska 3; PAWŁOWICE: ul. Mielżyńskich 58, ul.Wielkopolska 55, ul.Wielkopolska 116; PRZYBYSZEWO: ul.Wiejska 11, ul.Wiejska 59; RADOMICKO 63; RYDZYNA: Dąbcze 42, Kłoda 79, Rojęczyn, ul.Kościuszki 2, ul.Rzeczypospolitej; ŚMIGIEL:

ul.Kościuszki 52, ul.Kościuszki 35, ul.Matejki 3; ŚWIERCZYNA: GD Samopomoc Chłopska; ŚWIĘCIECHOWA: ul.Rynek 7, ul.Wolności 25; KRZYCKO MAŁE: ul.Sądzia 40A; KRZYCKO WIELKIE: ul. 700 lecia 2, ul. Krzyckiego 86, ul.Szkolna; LASOCICE: Niechłód 22, Niechłód 23, ul.Święchowska 1; WILKOWICE: Park 10, Zbarzewo 42, ul.Dworcowa 53; WŁOSZAKOWICE: Grotniki ul.Krótka 5, ul.Grotnicka 35, ul.Powstańców Wlkp 17, ul.Zalesie 9C.

DPD Firma Kurierska (Dodatek z przesyłkami pocztowymi trafia do firm regionu leszcyńskiego).

Przedsiębiorstwo wielobranżowe WEKTOR (Dodatek trafia do wybranej grupy firm w Lesznie).

Zainteresowanych kolportażem - prosimy o kontakt z redakcją.Biura ogłoszeń:Leszno: Redakcja Radia Elka i Gazety Dodatek - ul. Sienkiewicza 30a, tel. 065 529 56 78; Punkt Ksero - ul.Opalińskich 4, tel. 603 803 145; Agencja Eureka - Nowy Rynek 33, tel. 065 529 78 34.

Kolportaż gazety bezpłatnej „Dodatek”:

W kamienicy na Grodzkiej 10 mieszkają cztery rodziny. W czwartek w nocy na nogi po-stawił je pożar. Ogień pojawił się w niewielkim mieszkaniu na par-terze. Zniszczył lokal niemal do-szczętnie.

– Lokatora nie było w tym cza-sie w mieszkaniu – mówi dowo-dzący strażakami kapitan Adam Stępczak z leszczyńskiej jednost-ki.

Zarządcą budynku jest miej-ski zakład komunalny. Admi-nistrator nie miał jeszcze oka-zji obejrzeć strat, bo klucze do mieszkania dostanie dopiero za godzinę.

– Wiemy już jednak, że to mieszkanie nadaje się tylko do ge-neralnego remontu. Na czas tych prac, pogorzelec dostanie lokal tymczasowy – mówi Jan Szafra-nek, dyrektor MZBK w Lesznie.

Okazuje się, że sprawa miesz-

kania na Grodzkiej przez wiele miesięcy spędzała sen z powiek administratorom.

Zadłużony lokator dość często miewał kłopotliwych gości. Miasto czekało już z komorniczym wyeg-zekwowaniem wyroku eksmisji na - tak zwany - bruk. Tego typu eksmisje są jednak tylko z nazwy nakazami opuszczenia lokalu bez prawa do innego mieszkania. Dłużnik z Grodzkiej więc nie zo-stanie bez dachu nad głową.

– Od dwóch lat po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nie ma eksmisji na bruk. Komornik

Kłopotliwy lokator stracił dom przed eksmisją

Nocny pożar na GrodzkiejDoszczętnie spalone mieszkanie i przerażonych sąsiadów zastali strażacy w jednej z kamienic w samym centrum Leszna. Lokatora w tym czasie nie było w domu. Teraz okazuje się, że mieszkanie to było jednym z bardziej problemowych lokali w centrum. Nie chodzi oczywiście o samą nieruchomość, ale o odwiedzające ją towarzystwo. Pożar okazał się jednak szybszy od komornika. Teraz przesiedlenie lokatora nastąpi szybciej niż planowano.

domaga się od gmin odpowied-niego lokalu, a gdy go nie ma, to odstępuje od egzekucji. Do tej pory nie było takiego lokalu dla pana z Grodzkiej, ale właśnie niedaw-no, bez związku z pożarem, zwol-niło się jedno takie miejsce, które właśnie mieliśmy mu wskazać – mówi Szafranek.

Lokator z Grodzkiej wkrótce zostanie zakwaterowany w blo-ku socjalnym przy Gronowskiej. Mieszkanie po remoncie otrzyma jedna z rodzin oczekujących na przydział.

(mich)

dok. ze strony 1W poniedziałkowe przedpołu-

dnie policja miała już konkretny trop. Zabić mógł szwagier za-mordowanej kobiety. Rozpoczęły się poszukiwania, a właściwie zaczęto je na nowo, z dużo więk-szą intensywnością. 32-letni Jan Sz. z Biskupic koło Przemętu od ponad miesiąca był bowiem ści-gany, gdyż przełomie roku został nieprawomocnie skazany za gwałt na siostrze zastrzelonej kobiety.

– Sąd Okręgowy uchylił wobec niego areszt tymczasowy. Stało się na to początku roku. Mężczy-zna po uchyleniu aresztu zniknął – mówi nam Rafał Wojtysiak, za-stępca prokuratora rejonowego w Kościanie.

Drogą nieoficjalną udało nam się ustalić, że zarzuty wobec by-łego szwagra 28 - latki dotyczyły gwałtu. Ofiarą miała być siostra zamordowanej wczoraj kobiety. 28-latka składała zeznania w są-dzie. To może być odpowiedź na pytanie o motyw zbrodni. Śledczy

MORDERSTWOPodwójne

na razie nie potwierdzają oficjal-nie tych ustaleń.

– Motyw jest mocny i to naj-poważniejszy trop – mówią nieofi-cjalnie.

W poniedziałkowe popołudnie prokuratura wydaje decyzję – za podejrzewanym należy wydać list gończy. Wizerunek Jana Sz. tra-fia więc do mediów. Policja jednak ostrzega.

– Ten mężczyzna ma broń, może być niebezpieczny – mówi M. Marszewski. Dwie komendy: Kościan i Poznań mobilizują lu-dzi.

– Taki człowiek, który ma broń, a na sumieniu dwie ofiary śmier-telne, może być nieobliczalny. Już wie, że grozi mu dożywocie. Tylko od sytuacji zależy, czy zaatakuje kogoś, czy może sam zrobi sobie krzywdę – przyznają osoby pra-cujące przy śledztwie.

Do momentu zamykania tego numeru gazety trwały poszuki-wania Jana Sz.

(mich)

Trwają poszukiwania 32-letniego Jana Sz. z Biskupic koło Przemętu, szwagra ofia-ry, który podejrzewany jest o popełnienie tej zbrodni.

Fot.

(3x)

Mic

hał W

iśni

ewsk

i

Page 3: Dodatek 05/2009 (27)

3Wydarzenia

- Fajnie dostać podwyżkę, prawda?

- Myślę, że każdy i na to czeka, i chciałby.

- Cztery stówki na mie-siąc...

- Nie do końca – dokładnie 387 złotych, aczkolwiek z prasy się dowiedziałem, że taką kwotę nam przydzielono.

- Nie wiedział pan, nie dostał pisma, jak w każdej firmie?

- Nie, myślę, że w tym roku zostało to sztucznie nagłośnione. Co roku następuje tak zwana waloryzacja płac – w całej sferze budżetowej, wszystkim. Ta nasza podwyżka jest właśnie w wyniku tej waloryzacji. Dostajemy ją od lat i wcale nie jest jakoś specjal-nie sygnalizowana. Co roku de-cyzją ministra wzrasta tak zwana „kwota bazowa” - dotyczy to nie tylko posłów, ale też urzędników i całej budżetówki.

- W normalnych firmach jest tak, że szef mówi pracowniko-wi: „w uznaniu zasług i wielkie-go wkładu w firmę przyznaję ci podwyżkę”. Czy ja w imieniu narodu, czyli pracodawcy po-słów mogę powiedzieć: w uzna-niu zasług daję panu 400 zło-tych podwyżki?

- No nie wiem. Zasługi posłów rozlicza się podczas wyborów. Już kilka razy byłem tak rozlicza-ny przez wyborców. Czy nam się ta kwota należy czy nie – każdy ma tu pewnie swoje zdanie. Ja się o podwyżkę nie upominałem, dostałem ją z urzędu – dlatego mówię, że dowiedziałem się o niej z gazety.

- Jak mówi stare przysłowie: jak dają to brać?

- System płac jest taki, że pensje nalicza Kancelaria Sejmu i przelewa na konto. Ja dostaję co miesiąc przelew i tyle.

- No ale czy to jest, z takiego ludzkiego, albo nawet politycz-nego punktu widzenia, przy-zwoite? Kryzys, zaciskamy pasa, podobno w trzy dni zna-leziono 17 miliardów złotych oszczędności w budżecie pań-stwa, a wy sobie tu...

- No tego „wy sobie” nie rozu-miem. Już parę razy tłumaczyłem jaki jest system. Od piętnastu czy siedemnastu lat to się dzieje, a te-raz pierwszy raz słyszę, że „wy sobie”!

- Ale kto rządzi tym krajem? System czy parlament?

- A czy każdy kto dostaje pod-wyżkę ma nad tym boleć?

- Niekoniecznie. Jeżeli pra-cuje się w firmie, która wypra-cowuje zyski, dostaje się pod-wyżkę. Jest kryzys, zysków nie ma - nie ma podwyżki albo na-wet obniża się pensje. W firmie

pod nazwą „Państwo Polskie” jest kryzys, tymczasem zarzą-dzający tą firmą, czyli posło-wie, dostają podwyżkę.

- Nie tylko posłowie – także nauczyciele dostają podwyżkę. Czy mają nie dostać, bo jest kry-zys?

- A ile zarabia poseł, a ile na-uczyciel?

- No dobrze, aczkolwiek każ-dy nauczyciel, tak jak ja, może kiedyś zostać posłem. Gdy by-łem nauczycielem musiałem też się cieszyć z tego, co dostawałem i porządnie wykonywałem swój zawód.

- Panie pośle, są kraje, gdzie posłowie sobie obniżyli pensje: Litwa czy Słowenia. W Irlandii pensję obniżyła sobie pani pre-zydent. Można więc to chyba zrobić, prawda?

- Jeżeli takie będą decyzje, oczywiście im się poddam. Ocze-kuje pan jakiejś deklaracji, że prezydent czy premier obniży so-bie pensję. Ja się nie będę na siłę domagał podwyżki, jeśli zapadną inne decyzję.

- Platforma Obywatelska nie szła do wyborów pod hasłem „solidarne państwo”, jesteście więc wytłumaczeni.

- Nie łączyłbym tego z wielkimi hasłami. To nie sprawa haseł, tyl-ko zasad obowiązujących w pań-stwie i funkcjonowaniem sfery budżetowej.

- No dobrze. Jednak pańska partia szła do wyborów pod ha-słem „skończymy z finansowa-niem partii politycznych z bu-dżetu”. Ile wynosi subwencja podatników dla PO?

Z tego co wiem kilka milionów, ale wszelkie dotychczasowe próby ograniczenia subwencji przepa-dły, ponieważ zarówno SLD, jak i PiS się na to nie zgodziły.

- Może teraz jest najlepszy czas, żeby spróbować ponow-nie?

- Powracamy do tego – jest za-powiedź wstrzymania subwencji dla partii. Trzy kluby są za: PO, SLD i PSL, jednak wątpliwości ma Prawo i Sprawiedliwość.

- A co odpowiecie na pomysł PiSu, żeby ograniczyć liczbę posłów i senatorów?

- To nie jest nowy pomysł – swego czasu przedstawiła go Platforma. Jeżeli więc będzie taka wola, to dlaczego nie?

- To był wasz pomysł zanim rządziliście, ale gdy zaczęliście rządzić, pomysł zniknął w szu-fladach.

- Być może, albo nawet na pewno. Jednak by to zrealizować, potrzeba zmiany konstytucji. Jak dotąd żadna próba zmiany nie ma szans. Są dwa ugrupowania, oba silne, i każde widzi sprawy inaczej.

- Ale teraz oba chcą zmniej-szenia parlamentu.

- Jeżeli więc tak jest, pewnie to nastąpi.

- Nawet gdyby pana koszto-wało to mandat?

- Myślę, że dotyczyłoby to no-wych wyborów, wtedy zobaczy-my. Ja nie jestem zdany na bycie posłem do końca życia. Jeżeli wy-borcy uznają, że mi się mandat należy, to go otrzymam - a jeżeli nie, z pokorą przyjmę ten wynik i wrócę tam, skąd wyszedłem.

- A tak prywatnie, panie po-śle – czy pan zasłużył na pod-wyżkę od swoich wyborców, w działaniach na ich rzecz tu, w regionie?

- Solidnie wypełniam mandat poselski. To nie zawsze widać na zewnątrz, bo obowiązki nie tylko na rzecz lokalnej społeczności, ale także na rzecz państwa. To udział w spotkaniach, reprezentowanie władzy w terenie, ale także sta-rania o pozyskiwanie środków na rzecz regionu.

- Podczas głosowania nad poprawkami opozycji do bu-dżetu, dających pieniądze dla regionu, głosował pan przeciw.

- Były to wnioski z góry skaza-ne na niepowodzenie...

- Gdyby pan za nimi zagło-sował, mogło być inaczej.

- W każdym samorządzie, gdy ustala się budżet i ktoś próbuje robić demolkę, to nie przechodzi. Ktoś, kto tworzy budżet, stara się go pilnować, bo potem będzie mu-siał go realizować.

- Ostatni sukces, panie po-śle, dla regionu, jaki był?

- Jest ich kilka, ale proszę po-wiedzieć, co pan rozumie przez sukces?

- Że udało się coś zrobić, coś załatwić.

- Ale ja nie jestem załatwia-czem – choć wiem, że ludzie ocze-kują, żebyśmy takimi załatwia-czami byli. Ale jeśli pan chce, to proszę bardzo, coś z mojej działki – w najbliższym czasie w naszym regionie powstanie kilka boisk. Miałem w tym swój udział. Nie powiem już o Stadionie Smoczy-ka – przykładam rękę tam, gdzie trzeba.

- Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: Jarek Adamek

Wszystko trwało dosłownie 10 minut. Na teren gospodarstwa w Dębie pod Sławą wpadły dwa duże psy. Natychmiast trafiły do zagrody dla kur i dokonały tam spustoszenia.

- Widok jaki zobaczyliśmy na podwórku był nieciekawy. Wszędzie leżały pozagryzane kury, około 40 sztuk. Psy dusiły je i zostawiały. Jednego z czworonogów zastaliśmy w szopie, gdzie został zamknięty, drugiego musieli wyłapać pracownicy referatu rolnictwa, którzy mają odpowiedni sprzęt. Psy nie były agresywne wobec ludzi. Jednego zwabiono po prostu karmą – mówi Jerzy Rudnicki, komendant Straży Miejskiej w Sławie.

Strażnicy miejscy dość szybko ustalili skąd pochodzą zwierzęta. Dotarły przez pola z oddalonego o około 10 kilometrów Kolska. Za atak na kury odpowiadają dwa dorodne syberian husky.

– Najpierw szukaliśmy w okolicy, gdzie doszło do ataku psów. Przypomniałem sobie, że kiedyś w gminie sąsiedniej widziałem takie właśnie psy. Trop okazał się słuszny i dwa zadbane husky okazały się własnością młodego mieszkańca Kolska – mówi Rudnicki.

Właściciel zjawił się po zwierzęta, ale zanim mu je wydano musiał zobowiązać się do pokrycia strat poszkodowanym gospodarzom. Nie dopilnowanie czworonogów kosztować będzie go teraz w sumie grubo ponad tysiąc złotych. Tyle łącznie wyniósł mandat, koszty wyłapania psów i wyrównanie strat poszkodowanym gospodarzom.

Straż miejska w Sławie w ostatnim okresie ma spory problem z porzuconymi psami, często rasowymi. Do przytuliska dla psów trafił między innymi owczarek alzacki. W ręce strażników wpadł też owczarek kaukaski. Właścicieli nie znaleziono do dziś. Zwierzętom znaleziono nwych opiekunów. (mich)

Syberian husky zagryzły pawie 40 kur

Psy spustoszyły gospodarstwoDwa psy - syberian husky dokonały spustoszenia jednego z gospodarstw pod Sławą. Zwierzęta zagryzły około 40 kur. Właściciel został ustalony. Pochodzi z Kolska. Straż miejska przyznaje, że problem luźno biegających psów w gminie znacznie się nasilił. Coraz częściej wyłapywane są pozostawione bez opieki psy rasowe.

Pożar wybuchł na klatce scho-dowej budynku.

- Najpierw zgasło światło – po-wiedziała Radiu Elka mieszkająca w kamienicy kobieta – gdy mąż wyszedł na schody zobaczyć co się stało, buchnął na niego dym.

Mieszkańcy zawiadomili straż pożarną i uciekli na strych. Stra-żacy bardzo szybko poradzili sobie z ogniem, jednak z powodu duże-go zadymienia klatki schodowej mieszkańców ewakuowali przy pomocy drabiny na podwoziu cię-żarówki. Na szczęście nikomu nic się nie stało, straty materialne też nie są wielkie.

- Wodę podaliśmy tylko na schody – mówi Paweł Mencel do-wodzący akcją strażaków – nie zostało zalane ani mieszkanie, ani położone niżej pomieszczenia banku.

Prawdopodobnie przyczyną

wybuchu ognia było zwarcie na głównej tablicy rozdzielczej insta-lacji elektrycznej budynku.

- Na szczęście ogień pojawił się, gdy mieszkańcy jeszcze nie spali – mówi Paweł Mencel – gdy-by wybuchł w nocy, mogłoby być niebezpiecznie. (jad)

Pożar na RynkuMieszkańcy kamienicy ewakuowani drabiną

Awaria instalacji elektrycznej była najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru, który w poniedziałek wieczorem wybuchł w kamienicy na leszczyńskim Rynku. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale troje mieszkańców tego domu strażacy ewakuowali przy pomocy drabiny.

Posłom podwyżka „się dostała”Wojciech Ziemniak: posłem może być każdyW ostatnim czasie opinię publiczną zbulwersowała informacja o podwyżkach, które mieli dostać parlamentarzyści – ich wynagrodzenie wzrosłoby o 400 złotych, do ponad 10 tysięcy złotych miesięcznie. Czy w obliczu kryzysu nasi wybrańcy zasłużyli na te pieniądze z naszej kieszeni? Zapytaliśmy o to posła rządzącej PO Wojciecha Ziemniaka.

Fot.

Are

k W

ojci

echo

wsk

i

Fot.

(2x)

Jar

ek A

dam

ek

Page 4: Dodatek 05/2009 (27)

4 Wydarzenia

Jarek Adamek

Bezbronni gliniarze

Dotąd żołnierze 69 pułku brali udział w misjach pokojo-wych i stabilizacyjnych w Iraku, Afganistanie, Libanie czy Ko-sowie. Byli to jednak ochotnicy pojedynczo włączani w polskie kontyngenty.

- Teraz do Kosowa wyjedzie bardzo duża grupa przeciwlot-ników. Około 90 osób – powie-dział płk Śmietana – zarówno

starszych szeregowych zawodo-wych, jak i podoficerów i ofice-rów. Wszyscy to ochotnicy. Kon-tyngent nasz pułk przygotowuje wspólnie z 4 pułkiem przeciwlot-niczym z Czerwieńska. Misja ma zacząć się na przełomie sierpnia i września, ale już w poniedziałek 2 lutego żołnierze wyjechali do Czerwieńska na specjalistyczne szkolenie. Dokładne zadania lesz-

Przeciwlotnicy stoją przed najważniejszym zadaniem

Pojadą do KosowaŻołnierze 69 Leszczyńskiego Pułku Przeciwlotniczego rozpoczęli przygotowania do wyjazdu na misję pokojową do Kosowa. Weźmie w niej udział około 90 przeciwlotników z Leszna. - To nasze najpoważniejsze zadanie w tym roku – powiedział dowódca pułku Marek Śmietana.

Widzieliście, jak wyglądają teraz policjanci z patroli pre-wencji, zwłaszcza tych nocnych? Ostatnio sam ich zaprosiłem na moją ulicę. Alarm na sąsiednim budynku się zaciął i wył drugą noc z rzędu. Zajechał bus – daw-niej noszący pieszczotliwą nazwę „suka”. A w środku... Pamiętacie Państwo wymamłanych milicjan-tów z PRLu, w błękitnych blu-zach, z nieodłączną torbą na ra-mię, do której przytroczona była „blondyna”, czyli gumowa pałka służbowa? Otóż obecny policjant ma się do ówczesnego jak... no może właśnie jak kapitalizm do socjalizmu. Z busa wysiedli dwaj komandosi: słusznej postawy chłopy, odziane na czarno, solid-nie – choć bez przesady, napako-wani. Największe wrażenie zrobił na mnie ich ekwipunek. Wszyst-ko mieli nie ze sobą, ale NA sobie. Poupinane na pasach i poupy-chane po kieszeniach kamizelek taktycznych. Czego tam nie było! Nawet fantastyczne, plastikowe kajdanki jednorazowego użytku – takie, jak na amerykańskich fil-mach. Praktycznie każdy z nich mógł osobiście wygrać jakąś małą wojnę z niewielką wpraw-dzie, ale zorganizowaną grupą przestępczą – oczywiście gdyby tylko jakaś tej nocy na ich drodze stanęła. W tym przypadku na ich drodze stanął wkurzony gościu ze sporą nadwagą, w lekko średnim wieku, niedospany, domagający się wyłączenia tego cholernego alarmu, albo najlepiej zburzenia budynku, na którym go zamon-towano. Znaczy ja.

Panowie funkcjonariusze

okazali się prawdziwymi zawo-dowcami. Kilkanaście minut ustalali, do kogo może należeć alarm i nie dali się namówić na uciszenie z gładkolufowej strzel-by, mimo że ich kusiłem obiet-nicą odmalowania ich dzielności na wszelkich możliwych łamach i falach. Kiedy w końcu znaleźli właściciela i go ściągnęli, popro-sili grzecznie o wyłączenie wyj-ca i odjechali. A mogli zabić... Ja zostałem na chodniku z rozdzia-wioną gębą, pełen podziwu dla kultury, cierpliwości i zwłaszcza wyposażenia. Kurczę, jak ja bym chciał taką kamizelkę...

Ale okazuje się, że mimo po-tężnych pistoletów, pałek tonfa, miotaczy gazu i paralizatorów, radiostacji, telefonów, kamizelek, mimo kajdanek ze stali, plastiku i Bóg-wie-czego – brakuje im nie-zwykle istotnego sprzętu. Właści-wie są bez niego bezbronni. Jak dzieci we mgle. Chodzi o... apa-raty fotograficzne. A na jakiego grzyba gliniarzowi aparat – zapy-tacie. Jest niezbędny!

Otóż policjanci nie mogą bez nich walczyć z nieprawidłowo zaparkowanymi samochodami. Na przykład na Rynku, gdzie w nocy co niektórzy lubią sobie auto zostawić. Zwróciła na to uwagę pani radna Danuta Bal-cerzak podczas posiedzenia Ko-misji Praworządności i Porządku Publicznego. Dyskutowano sobie pogodnie kwestię monitoringu miasta, panowie radni z panami policjantami wymieniali facho-we uwagi na temat światłowo-dów i rozdzielczości, tymczasem pani radna, jak to kobieta, zbu-

rzyła spokój pytaniem: a dla-czego monitoring nie działa? Policjanci na to, że to nie do koń-ca tak, że w sumie działa, ale pani radna pyta o te auta stoją-ce po nocach na Rynku. Mamy monitoring – mówi – to dlaczego nikt z tym niczego nie może zro-bić? Tu padła odpowiedź, która powinna przejść do historii służb mundurowych: nie mamy apa-ratów. Inkryminowane auto na-leży bowiem sfotografować, żeby był dowód rzeczowy, bo policjant z prewencji nie będzie godzinami czekał, aż przyjdzie właściciel. Dlaczego dowodem nie może być nagranie z monitoringu? Dobre pytanie. Podobnie jak to, dlaczego nie wystarczy zeznanie policjanta przed sądem, gdy właściciel nie przyjmie mandatu. Przecież to on reprezentuje Prawo – sąd po-winien więc wierzyć jemu, a nie temu, kto zaparkował, łamiąc przepisy. Tak przynajmniej jest w normalnych krajach.

W mniej normalnych widocz-nie na obciążony policyjny pas trzeba dołożyć aparat. Tylko jaki? Żeby nie było wątpliwości mu-siałaby to być pewnie jakaś cy-frowa megawypasiona lustrzan-ka z matrycą 80 megapikseli, z dwumetrowym teleobiektywem i lampą dającą błysk o mocy bomby wodorowej. Pół biedy kie-dy policjanci patrolują autem – zawsze można im przydać do nie-go przyczepkę. Ale pieszo? Choć z drugiej strony pieszy policjant w nocy na leszczyńskim Starym Mieście to widok porównywalny z zorzą polarną. Równie piękny, jak rzadki.

czyniaków jeszcze nie są znane, wiadomo że będą zabezpieczać proces pokojowy, rozdzielając zwaśnionych Serbów i Albańczy-ków. Mimo że Kosowo to nie Irak ani Afganistan, płk Śmietana za-pewnia, że nie będą to wakacje. Kilku naszych żołnierzy już tam było – mówi – wykorzystamy tak-że ich doświadczenia. (jad)

Fot.

Jare

k A

dam

ek

Page 5: Dodatek 05/2009 (27)

5Wydarzenia

Wypadek miał miejsce na skrzyżowaniu ulic Święciechow-skiej i św. Franciszka z Asyżu. Motocyklista, którego potrąciła 24-latka trafił do leszczyńskiego szpitala. Ma skomplikowane zła-manie nogi. Mimo takich obrażeń i groźnie wyglądającego zdarzenia sprawczyni uciekła z miejsca wy-padku. Szybko jednak wpadła jednak w ręce policji.

- Zatrzymaliśmy ją 20 minut po wypadku. Od świadków wie-my, że po potrąceniu motocyklisty odjechała z miejsca zdarzenia, jakby nic się nie stało. Po zaparko-waniu samochodu poszła spokoj-nie do pracy, gdzie ją zatrzymali-śmy. Musiała widzieć skutki tego potrącenia, nie ma więc mowy o odjechaniu bez świadomości zagrożenia – mówi Piotr Rosiński, rzecznik policji w Lesznie.

Sprawdzono trzeźwość 24-latki oraz przebadano ją pod kątem użycia środków odurzających.

– Wykluczyliśmy, by prowa-dziła pod wpływem alkoholu lub takich właśnie środków. Nie po-siada natomiast prawa jazdy. Dziś jeszcze usłyszy w naszej komendzie zarzuty jazdy bez uprawnień, nie udzielenia pomocy ofierze wypadku i ucieczkę z miej-sca zdarzenia. Sprawdzamy te-raz skąd miała samochód i jak w ogóle weszła w jego posiadanie – mówi Rosiński.

Kobieta nie została zatrzyma-na. Leszczyńska drogówka w tym tygodniu zamierza przesłuchać świadków. Część z nich jest jesz-cze ustalana. Sama sprawczyni ma zostać przesłuchana później. Wówczas też najprawdopodobniej usłyszy zarzuty. (mich)

Leszczyńska policja monito-ruje dziewięć miejsc w Lesznie. W tym roku kamery zostaną za-instalowane także na Rondzie Grzybowo – ta inwestycja koszto-wać ma 140 tysięcy złotych. Po-licyjne plany i marzenia są takie, by system rozrósł się dwukrotnie

– chcą przede wszystkim objąć nimi obie krajowe drogi przez miasto przechodzące, a także najważniejsze szlaki wojewódz-kie. Radnym zaprezentowano też system nadzoru wizyjnego izby zatrzymań w siedzibie komendy przy ul. Korcza. Podczas dysku-sji radni i policjanci rozwodzili się nad możliwościami technicznymi monitoringu. Funkcjonariusze przyznali, że część kamer umiesz-czona jest zbyt wysoko, przez co nie można dokładnie zobaczyć numerów rejestracyjnych samo-chodów popełniających wykro-czenia. Niektóre kamery należy przenieść lub zamienić – czy to ze względu na wysłużenie czy fakt, że nie spełniają roli.

Bardzo konkretne pytania zadała Danuta Balcerzak (Go-spodarni dla Leszna). Dlaczego monitoring nie zapobiega niszcze-niu roślin na Słowańskiej – pytała – rocznie musimy z kasy miasta wydawać 30 tysięcy złotych na naprawę zniszczeń wandali. Ko-mendant Miejski Policji Henryk Kasiński starał się wytłumaczyć, że stanowisko monitoringu obsłu-

giwane jest przez oficera dyżurne-go, któremu trudno na bieżąco wyłapywać naruszenia prawa. Zastępca komendanta Robert Bekier zapewniał, że sytuację ule-czyłoby przeniesienie stanowiska kierowania monitoringiem do in-nego pomieszczenia i przydziele-nie dodatkowych osób do obsługi. Balcerzak jednak podała jeszcze jeden przykład: plagi nocnego parkowania na Rynku.

- Samochody stoją całą noc – mówiła – i żaden policjant nie in-terweniuje. Bekier odpowiedział, że policjanci służby prewencji nie mogą karać łamiących przepisy bo... nie są wyposażeni w aparaty fotograficzne. Musieliby godzina-mi czekać na właścicieli – mówił – a w tym czasie są potrzebni w in-nych miejscach.

Być może wątpliwości rad-nych na temat skuteczności mo-nitoringu rozwiała prezentacja jego zastosowania w celach pracy służb kryminalnych, jednak nie było nam dane tego sprawdzić. Ta część bowiem została utajniona i zostali na niej tylko radni i poli-cjanci. (jad)

24-latkę z Leszna czeka lista zarzutów

Potrąciła i uciekła24-letnia mieszkanka Leszna usłyszy serię zarzutów za spowodowanie wypadku na Zatorzu. Po tym jak potrąciła motocyklistę, uciekła nie udzielając mu pomocy. W miejscu pracy, kilkaset metrów dalej, zatrzymała ją policja. Okazało się, że jechała autem, choć nie ma do tego uprawnień.

Działa, ale czy skutecznie?

Radni tajnie o monitoringu

Monitoring wizyjny miasta był głównym tematem posiedzenia Komisji Praworządności i Porządku Publicznego Rady Miejskiej Leszna. Radni spotkali się na komendzie policji, by wspólnie z funkcjonariuszami rozmawiać na temat rozbudowy systemu. Pojawiły się jednak pytania na temat skuteczności już funkcjonującego monitoringu – sami policjanci przyznają, że jest ona raczej mizerna. Konkretów jednak nie usłyszeli – chyba że podczas utajnionej części posiedzenia, z której wyproszono dziennikarzy.

Fot.

Jare

k A

dam

ek

Page 6: Dodatek 05/2009 (27)

6 Wydarzenia

Dramat na drogach zaczął się w sobotnie popołudnie wraz z bardzo intensywnymi opadami śniegu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Do wypadku pod Święciechową i Garzynem doszło mniej więcej w tym samym cza-sie. Po godzinie 18.00 na obwod-nicy Święciechowy wypadła z dro-gi i dachowała terenowa toyota. W wozie jechało pięć osób. Z re-lacji strażaków z Leszna i Świę-ciechowy (którzy zabezpieczali miejsce zdarzenia) nikt nie był poważnie poszkodowany. Lekarze zdecydowali jednak o konieczno-ści wykonania badań.

Toyota wpadła do rowu i za-

trzymała się na dachu. Wszyst-kim udało się samodzielnie opu-ścić pojazd. Dopiero po wypadku na obwodnicy pojawiła się pia-skarka.

W tym samym czasie pod Ga-rzynem, na wysokości skrzyżowa-nia z drogą na Dobramyśl doszło do zderzenia dwóch aut: forda fiesty i volkswagena golfa. Dwie osoby w wyniku obrażeń trafiły do szpitala.

Zaledwie cztery godziny póź-niej kolejny wypadek miał miejsce na krajowej piątce, pod Lipnem. Passat, którym podróżowało czworo młodych mieszkańców po-

Między Osieczną a Wojnowicami bus wypadł z drogi i uderzając w mostek prze-wrócił się na bok. Cztery osoby, w tym dwójka dzieci, trafiły do szpitala.

Siedem osób w szpitalu – to bilans wypadków, które zdarzyły się pod Święcie-chową i Garzynem. Na obwodnicy Święciechowy wypadła z drogi i dachowała terenowa toyota.

Wrócił śnieg, kierowcy zaskoczeni

Tragiczny finał ataku zimy

wiatu poznańskiego jechał w stro-nę Leszna. Na prostej drodze auto nagle wypadło ze swojego pasa i wjechało prosto na drzewo ści-nając pobocze. Siła uderzenia od-biła samochód rozbijając cały jego przód i ustawiła auto bokiem do drogi. Najpoważniej ranna została pasażerka auta.

- Młoda kobieta była uwięzio-na w pasach – mówi Adam Stęp-czak, dowódca strażaków z Lesz-na. Ratownicy z OSP w Lipnie, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce, musieli rozciąć pasy i dopiero mogli przekazać ran-ną pogotowiu. Pozostałym trzem mężczyznom w tym czasie po-mocy udzielili młodzi mieszkańcy Śmigla.

– Jechaliśmy do Leszna na imprezę. Zobaczyliśmy to rozbite auto. Zatrzymaliśmy się i zabra-liśmy rannych do naszego samo-chodu. Tam czekali na karetkę – mówi Robert ze Śmigla.

Po rannych wezwać trzeba było aż dwie karetki pogotowia. Przyczynę wypadku ustala teraz policja. Wszystko wskazuje na to, że powodem nagłego zjazdu z dro-gi był poślizg. Nie wiadomo, czy kierowca passata był trzeźwy. Po-licjanci nie przebadali go alkoma-tem, bo rannemu przed przyjaz-dem karetki ratownicy ze straży pożarnej podawali tlen. Prawdo-podobnie w jego przypadku ana-liza stanu trzeźwości odbędzie się

18 - latka, mieszkanka powiatu poznańskiego zginęła w sobotę w wypadku pod Lipnem. Prowadzony przez jej kolegę volkswagen passat uderzył w drzewo. Tego dnia po ponownym ataku zimy na drogach dochodziło do dantejskich scen. Drogowcy zawiedli, ale kierowcy również nie popisali się rozsądkiem.

za pomocą badania krwi.W niedzielę rano policja po-

twierdziła informację, że 18-letnia pasażerka volkswagena

zmarła w wyniku odniesionych w wypadku obrażeń. Sprawą zaj-mować się więc teraz będzie pro-kuratura. (mich)

40-letni mieszkaniec Leszna przez ostatnie cztery lata wymy-kał się wymiarowi sprawiedliwo-ści. Poszukiwała go policja w całej Polsce, ale także i mundurowi w Europie. Na sumieniu ma prze-stępstwa alimentacyjne, ale sku-tecznie zwodził stróżów prawa aż do wczoraj. A wszystko za sprawą jednego z leszczyńskich krymi-nalnych. Nie był nawet na służ-bie, szedł dopiero do pracy, ale był wystarczająco czujny.

- Przechodząc obok jednej z kamienic minął się z mężczyzną wchodzącym do zakładu fryzjer-skiego. Rozpoznał w nim poszu-kiwanego 40-latka listami gończy-

mi, w tym Europejskim Nakazem Aresztowania.Wezwał kolegów z grupy poszukiwawczej, którzy zastali tego pana już w trakcie strzyżenia. Potwierdziło się, że to nasz poszukiwany – mówi Piotr Rosiński, rzecznik policji w Lesz-nie.

Mundurowi byli tak mili, że pozwolili zatrzymanemu na do-kończenie modelowania fryzu-ry. Dopiero po nim został skuty i przewieziony wprost do zakładu karnego, gdzie od dziś czekają go trzy lata odsiadki.

Policja nie zdradza jak dużą sumę jest winien swoim dzieciom i ich matce. (mich)

Wpadł u fryzjeraUkrywał się 4 lata

Czujności leszczyńskiego ,,kryminalnego’’ policja zawdzięcza zatrzymanie mężczyzny poszukiwanego kilkoma listami gończymi i Europejskim Nakazem Aresztowania. Ukrywał się cztery lata za granicą. Wpadł w Lesznie, bo policjant idąc do pracy zauważył go... na fotelu fryzjerskim. Modelowanie fryzury zakończyło się już w obecności mundurowych.

Fot.

(5x)

Mic

hał W

iśni

ewsk

i

Page 7: Dodatek 05/2009 (27)

7Program telewizyjny

Page 8: Dodatek 05/2009 (27)

8 Program telewizyjny

Page 9: Dodatek 05/2009 (27)

9Program telewizyjny

Page 10: Dodatek 05/2009 (27)

10 Program telewizyjny

Page 11: Dodatek 05/2009 (27)

11Sport

Justin i Ryan Sedgmen, to bardzo młodzi, bo mający odpo-wiednio po niespełna 17 i 19 lat żużlowcy z Australii. Tak jak 18-letni Richard Sweetman, który podpisał kontrakt z Unią przed ponad tygodniem, są zawodni-kami angielskiego Swindon. To klub, z którym działacze Unii Leszno blisko współpracują. Dość powiedzieć, że aż pięciu z sześciu australijskich żuż-lowców Unii, na Wyspach ma podpisane kontrakty właśnie z drużyną Robins. Bracia Ju-stin i Ryan Sedgmen najpewniej w sezonie 2009 zostaną jednak w Anglii wypożyczeni do klubów z Premier League, młodszy trafi

do Isle of Wight, a starszy do ze-społu Somerset Rebels.

- Pierwotnie chcieliśmy pod-pisać kontrakt tylko z młodszym Justinem, ale ostatecznie posta-nowiliśmy sprawdzić ten rodzin-ny duet. Rozmowy z ich ojcem Gavinem były długie, ale zdąży-liśmy przed zamknięciem okresu transferowego - informuje dyrek-tor zarządzający Unii Leszno, Ire-neusz Igielski.

Starszy z braci Ryan, w 2006 roku zdobył w swojej ojczyźnie, tytuł Indywidualnego Mistrza Au-stralii Juniorów. Młodszy z kolei był w reprezentacji Australii pod-czas eliminacji do Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, w tym roku przed kilkoma dnia-mi został czwartym mlodzieżow-cem swojego kraju.

Bracia Sedgmen podpisali kontrakty bez gwarancji starów. Do Leszna przyjadą prawdopo-dobnie z Leigh Adamsem w poło-wie marca i zapoznają się z torem na stadionie Smoczyka. Zapewne wystartują też w kilku zawodach młodzieżowych.

- To taka nasza inwestycja w przyszłość. Po cichu liczymy, że za parę lat będzie o nich głośno - przyznaje Ireneusz Igielski.

Kontrakty z młodymi Austra-lijczykami są ostatnimi podpisa-nymi przez Unię Leszno przed sezonem. Budowanie składu na 2009 rok zostało zakończone.

Przed wejściem do sali, w któ-rej odbywało się spotkanie, goście z Leszna przeszli przez specjalnie przygotowany biało – niebieski, długi i wysoki tunel zrobiony ze stadionowych flag. Sala wypeł-niona była po brzegi kibicami, którzy gromkim brawami powi-tali: Damiana Balińskiego, Jarka Hampela, Krzysztofa Kasprzaka, Juricę Pavlica, Przemka Pawlic-kiego, trenera Czesława Czernic-kiego i dyrektora sportowego Unii, Sławomira Kryjoma.

Na ścianach wisiały żużlowe kevlary, plastrony, szaliki klubo-we. Od ostatniego spotkania ko-lekcja znacznie się powiększyła.

Mimo później pory na sali nie brakowało też najmłodszych fa-nów speedwaya.

- Przezornie odrobiliśmy lekcje wcześniej - zapewniali. – Przyje-chałam z dziećmi, niech zobaczą swoich idoli, takiej okazji nie mo-gliśmy przepuścić. Dzieci będą mogły później opowiadać o tym

w szkole – mówiła jedna z mam. Dla kibiców spotkanie z żuż-

lowcami było przede wszystkim okazją do rozmowy. Z sali podały kolejne pytania, a fanów czarne-go sportu interesowało dosłownie wszystko. Pytali o przygotowania do sezonu, o wykształcenie za-wodników, a także o rywala, który na leszczyńskim torze wywołuje największą motywację. Tu wszy-scy byli zgodni - To ZKŻ Zielona Góra - odpowiadali.

Później w roli przepytywanych wystąpili kibice. Żużlowcy przygo-towali dla nich konkurs, a nagro-dami w nim były klubowe szaliki.

– Oby jak najwięcej takich spotkań w okresie zimowym. To zupełnie inna forma kontaktu z ki-bicami. Na meczu każdy z nas od-jeżdża pięć wyścigów, które trwa-ją około minuty. Nie widać nas, bo jesteśmy w kaskach, o nic nie można zapytać. Tutaj kibice mają nas do dyspozycji i to jest bardzo fajna sprawa – przyznał Krzysztof Kasprzak.

Po tzw. części konferencyjnej przyszedł też czas na spotkania oko w oko z żużlowcami. Kibi-ce wykorzystali ten moment na

krótkie rozmowy i zebranie auto-grafów.

– Mam już na plakacie podpis Krzysztofa Kasprzaka i Damiana Balińskiego. Wszystkich nie zbio-rę, trzeba dać też szansę innym kibicom, niech każdy ma chociaż po jednym – mówił fan żużla.

Wizyta w Konojadzie była szczególnym przeżyciem dla chor-wackiego juniora Unii, Juricy Pa-vlica.

– Pierwszy raz jestem na ta-kim spotkaniu, jest bardzo miło. Widać, że żużel jest tutaj bardzo popularny. Unia ma wspaniałych fanów. W Chorwacji też nie braku-je miłośników żużla, ale na pewno nie ma ich aż tylu, ilu w Polsce – przyznał Jurica.

Pewne jest, że za rok żużlowcy znowu zjawią się w Konojadzie. Na kolejne, trzecie spotkanie, zaprosił jego główny organizator, Adam Kaczmarek.

- Mam nadzieją, że wtedy nasi goście przywiozą prawdziwy żuż-lowy motocykl, bo tego zwłaszcza tym młodym kibicom dziś brako-wało - powiedziął Kaczmarek.

Zawodnicie obiecali, że nie za-pomną.

Najbliżej medalowej pozycji był młodszy z braci Sedgmen, Justin. Żużlowiec, który podpisał

kontrakt z Unią w ubiegłym tygo-dniu, dzień przed zamknięciem okresu transferowego, w rundzie zasadniczej zdobył 7 punktów (1,2,1,0,3). Ten dorobek dał mu awans do półfinału, w którym okazał się najlepszy. W najważ-niejszym wyścigu dnia australij-ski junior Unii Leszno przyjechał do mety czwarty i zabrakło dla niego miejsca na podium.

Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 11 punk-tów (3,1,3,2,2) zajął inny Unista, Richard Sweetman. Ten zawod-nik zakończył turniej meldując się jako drugi w półfinale.

Starszy z rodzinnego duetu

Sedgmen Ryan, nie może zaliczyć zawodów do udanych. Na torze w Gosford wykręcił 4 punkty (0,1,2,1,0) dające mu 13 miejsce.

Mistrzostwa wygrał żużlowiec Unibaxu Toruń, Darcy Ward 14(3,2,3,3,3) + 3. Warto wspo-mnieć, że ten zawodnik mający rekomendację Leigh Adamsa, był również brany pod uwagę przy budowaniu składu Unii na 2009 rok. Drugi w finale linię mety mi-nął Kozza Smith 13+2 (3,3,1,3,3). Właśnie w bezpośrednim poje-dynku z tym zawodnikiem, póź-niejszy mistrz stracił jedyny punkt w turnieju. Brązowy medal zdobył Aaron Summers 12+1(2,3,2,3,2).

Emocje podczas tego meczu były jedynie do 10 minuty. Go-ście z Obornik zaczęli wprawdzie od prowadzenia 0:2, później było jeszcze 2:3, ale od tego momentu na parkiecie hali Trzynastka rzą-dziła i dzieliła już tylko ekipa miej-scowych.

Na przerwę zespół trenera Ry-szarda Kmiecika schodził prowa-dząc 16:9. Przewaga gospodarzy mogła być jeszcze większa, ale ciężar gry w tym spotkaniu brali na siebie głownie zmiennicy.

– Przeciwnik nie był wymaga-jący, dlatego takie było założenie – przyznał szkoleniowiec.

Po zmianie stron Arot Astro-

mal powiększał przewagę, a wy-grana leszczynian nawet przez moment nie była zagrożona. Ostatecznie zwyciężyli 33:21.

– Zwycięstwo przekonujące, ale wbrew pozorom przeciwko takim rywalom gra się trudno, bo w zespole nie ma pełnej kon-centracji. Bór to drużyna, która od dwóch lat jest w przebudowie, chyba nie do końca gotowa na rywalizację w II lidze – zakończył trener Kmiecik.

Bramki dla gospodarzy zdoby-wali: Giernas 7, Tórz, Matuszew-ski, Szkudelski, Becelewski i Me-issner po 4, J.Wierucki, Kajzer po 2, Pawlik i Jasieczek po 1.

Po Sweetmanie jeszcze bracia Sedgmen

Australijczyków będzie sześciuUnia Leszno podpisała kontrakty z kolejnymi dwoma młodymi Australijczykami. Do zespołu wicemistrzów Polski dołączyli bracia Justin i Ryan Sedgmen. Mają być inwestycją w przyszłość i to chyba nie tę najbliższą. Sezon 2009 „Byki” rozpoczną z sześcioma żużlowcami z Antypodów w składzie.

Młodzi Australijczycy walczyli o medale

Dwójka „Byków” blisko podiumTrzech żużlowców Unii Leszno stanęło w sobotę do walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Australii Juniorów. Zawody rozegrano na torze w Gosford. Żadnemu z „Byków” nie udało się wskoczyć na podium.

W takim meczu najtrudniej o właściwą koncentrację

Łatwe zwycięstwo Arotu AstromalTo było planowe zwycięstwo. Szczypiorniści Arotu Astromal Leszno pokonali we własnej hali najsłabszy zespół II ligi Bór Oborniki Śląskie 33:21. Mecz był okazją dla rezerwowych do zaprezentowania się na parkiecie w większym wymiarze czasowym.

„Byki” na spotkaniu z kibicami

Biało-niebieski KonojadKonojad, miejscowość położona w pobliżu trasy Kościan – Grodzisk żyje żużlem. Miejscowi kibice już po raz drugi zaprosili do siebie zawodników i kierownictwo Unii Leszno. Ci przyjęli zaproszenie i zjawili się prawie w komplecie. Witały ich tłumy fanów.

Fot.

(2x)

Mic

hał K

onie

czny

Page 12: Dodatek 05/2009 (27)

12 Ogłoszenia drobne

BIURA OGŁOSZEŃ - Leszno: ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 529 56 78 / ul. Opalińskich 4, tel. 603 803 145 / Nowy Rynek 33, 065 529 78 34 TYLKO 50 GROSZY ZA SŁOWO!

MOTORYZACJA

ZWIERZĘTA

RÓŻNE

MEBLE

USŁUGI

FOTOGRAFIA okolicznościowa,www.michalwisniewski.net 605 624 851

NIERUCHOMOŚCI

JARDOM Nieruchomości - doradz-two, sprzedaż, kupno, wynajem, www.jardom.pl, 065 520 74 25

PRACA

177m2 z garażem, Lipno, stan suro-wy zamknięty - sprzedam. 603 138 055

TYNKI posadzki, agregaty, 501 363 456

POŻYCZKI 782 170 005

USŁUGI ogólnobudowlane i stolar-skie. 507 379 964

USŁUGI stolarskie, kuchnie, meble na wymiar. 663 591 004

SPRZEDAM Nissan Sunny benzyna, 1.4 LX, rok produkcji 1993. 065 520 58 45

KURS Prawo Jazdy kategoria B. Solidnie - szybko - tanio. Renault Clio. Raty!!! 506 196 392

NARTY carvingowe 130cm z butami. 065 529 00 16

WYNAJMĘ stanowiska fryzjerce. 607 862 142

SPRZEDAŻ domów pod lasem, LESZNO - ul.BALONOWA, 108m2 x 1990zł/m2 + poddasze użytkowe + działka ok. 500m. Raty! Wyso-ki standard! www.smigielski.net.pl 510 148 210

DZIAŁKI budowlane: Dąbcze w są-siedztwie lasu i zalewu wodnego, 700m2 x 69zł/m2. Raty! 510 148 210

REMONT! Remoncik! Zadzwoń! 721 288 257

MALOWANIE, szpachlowanie, tape-towanie, układanie płytek - solidnie! 510 188 726

SPRZEDAM Opel Astra 1.7DTI (isu-zu) 1999r., kombi, zarejestrowany, 13.800 zł. 668 837 139

KANAPA skórzana + fotel. 667 905 876, 609 261 814

PILNIE sprzedam meble antyczne. Stan bardzo dobry. Cena do uzgod-nienia. 604 323 312

DWIE sofy 2 - osobowa i 3 - osobo-wa. Cena 400 zł do negocjacji. 668 403 248

MEBLE. Cena ok.1000 zł - ale jesz-cze do dużej negocjacji. 785 469 106

MEBLE BRW 10 części: 1000 zł. Wypoczynek: sofa dwuosobowa roz-kładana, dwa fotele: 250 zł. Ława: rozciągana i podnoszona: 100 zł. 607 082 579

WYPOCZYNEK Swarzędz. Obi-cie ciemnoniebieskie wykończone drewnem. Cena za komplet 500 zł oraz ława w kolorze wiśnia primave-ra 250 zł. 608 451 294

DWUOSOBOWA rozkładana sofa.Wykonana solidnie. Cena 550 zł. 603 407 122

SPRZEDAM Opel Astra II. 609 618 007

RENAULT Laguna Kombi 1,8 1998 Zarejestrowany. 501 536 990

OPEL Astra Kombi 1.6 16V + LPG 1997r., przebieg 147 tys. km, beżo-wy metalik, 2 x PP, centralny zamek, ABS, klimatyzacja. 607 812 895

SPRZEDAM Opel Zafira 2.0 DTL, 2004r. 605 525 056

VW Passat 1.8 lpg - warto! 1989r. sedan, nowe amortyzatory przód i tył, bez wkladu finansowego! Cena 4000 zł. 602 276 854 FIAT 126p elegant, rok prod. 1995, stan dobry. 782 900 480 RENAULT Megane 1,6 rok 1996. Po wymianie tłumików i kolektora, wy-miana oleju, filtrów i płynów. Cena 7800 zł. 601 392 562, 691 310 211 FIAT 126p czerwony, cena 500 zł. 697 273 743 PILNIE SPRZEDAM FORDA KA, RA-WICZ. STAN BARDZO DOBRY. 663 505 015

VW GOLF III rok 1997, pojemność 1,6 kolor czarny, 3 drzwi, ABS, aluminio-we felgi, immobilizer, sportowe zawie-szenie, sportowy wydech. 509 953 416 FIAT Punto 1.9JTD rok 2000 klima-tyzacja, elektryka, komputer, czarny, atrakcyjny wygląd, cena 12000 zł. 508 137 166 SPRZEDAM KOMPLET OPON LET-NICH. OPONY SĄ PRAWIE JAK NOWE! 782 667 097 OPEL Omega. Rok produkcji: 1995, przebieg 317 000 km, skrzynia bie-gów: manualna, moc: 130 KM, ga-rażowany, zarejestrowany w Polsce. Śmigiel. 605 693 381

RENAULT Laguna 1.9 DCI. 2001 rok / 16900 zł. Książka serwisowa, klimatronic, pełna elektryka. 501 317 339

CITROEN XM kombi 2.1 D 94r. Klima, ABS,elektryczne szyby i lusterka. Go-styń. 661 954 055 SPRZEDAM Opla C, granatowy me-talik, 2001 rok, silnik 1000 benzyna, przebieg 116000, bogato wyposażo-ny, cena 12.999 zł do negocjacji. 512 310 298 TOYOTA Rav4 1996. Kolor zielony metalik, klimatyzacja, welurowa tapi-cerka. 790 212 404 KOŁA ZIMOWE AUDI A4, A6 VW PA-SAT. CENA: 590 ZŁ. 663 408 383 VOLKSWAGEN IV Golf 1.9 TDI 110 km, rok 2001, climatronic, sprowadzo-ny z Belgii. Auto do opłat. Leszno. 603 339 851 FIAT 126p 550 zł, 1994 rok, stan do-bry, kolor czerwony. 605 211 485 CIĄGNIK Ursus C-360. Stan dobry.Cena do uzgodnienia. 693 836 107

VW Passat 1.9 TDI 2003 r., klima-tronic, radio cd+navi, stan bardzo dobry, możliwośc sprawdzenia w serwisie. 793 399 239

RENAULT Modus 1.5 dci 2004r., kolor: czarna perła, bardzo bogate wyposażenie. Cena do drobnej nego-cjacji. 792 838 938

HYUNDAI Pony. Klimatyzacja, 2 komplety opon, silnik 1,5 benzyna, 2/3 drzwi, kolor zielony metalik, rok produkcji 1994, do poprawek lakier-niczych, cena 2600 zł do negocjacji. 602 884 777

GOLF IV silnik 1.4 16V, rok prod. 1998, przebieg 130600 km - możli-wy do potwierdzenia w salonie. Auto zarejestrowane w kraju, przegląd ważny do grudnia 2009. Cena 13 000 zł (do małej negocjacji). 600 213 284

DO wynajęcia lokal położony przy ulicy Parafialnej 2b w Wąsoszu. Po-wierzchnia lokalu 37 m2. 694 291 994 MIESZKANIE 65 m2 w Lesznie. 603 521 988 WYNAJMĘ lokal handlowy 17m2 na ul.Słowiańskiej 11 w Lesznie (1piętro).Niski czynsz, atrakcyjna lokalizacja. 605 350 418 DO wynajęcia umeblowany pokój w Lesznie dla chłopaka bez nałogów. 603 395 062 ATRAKCYJNE POMIESZCZENIA NA BIURA,GABINETY. 604 472 791

DO wynajęcia lokal 160m2. Centrum Leszna 150m od Rynku. Powierzch-nia100 m2 na parterze. Cena 25 zł/m2 netto plus kaucja - jeden miesiąc. 601 709 826 DO wynajęcia pomieszczenia pro-dukcyjno - magazynowo - handlowe o powierzchni 75 m2 w Kobylinie w pobliżu rynku i drogi na Rawicz. 514 990 224

MIESZKANIE W LESZNIE PRZY CH MANHATTAN 60M, PO REMONCIE, BEZ POŚREDNIKÓW, CENA DO UZGODNIENIA. 793 384 999 SPRZEDAM dziełkę budowlaną w Ziemnicach, 14 arów, częściowo za-gospodarowana. 693 867 330 MIESZKANIE 2 - pokojowe o po-wierzchni 53m2 + 20m2 piwnicy + budynek gospodarczy + ogródek + garaż w Oporowie gmina Krzemie-niewo. Cena 110.000 zł (do uzgod-nienia). 509 426 852 SPRZEDAM mieszkanie spółdziel-cze - własnościowe 63 m2 w Legnicy, os. Piekary C. Trzy pokoje, balkon, bardzo duża kuchnia, łazienka i wc osobno. Czwarte piętro w wieżowcu 10-piętrowym. Cena 180.000 zł do negocjacji. 604 780 824 MIESZKANIE w Lesznie, 53m2, 3 pokojowe. Bez pośredników, cena do uzgodnienia. 505 093 089 ZABUDOWANIA gospodarstwa rolnego. Działka 0,20ha. Budynek mieszkalny do remontu, stodoła, obo-ra, chlewnia. Wieś Zawady - 7km od Rawicza. 065 546 91 66 SPRZEDAM BEZCZYNSZOWE MIESZKANIE GOTOWE DO ZA-MIESZKANIA Z UMEBLOWANIEM.CENA 220 000 ZŁ. 609 078 143 NOWY dom o pow. 130m2 na działce 10 arowej w Nowym Belęcinie, 20 km od Leszna. Cena 180,000 zł lub za-mienię na mieszkanie w bloku. 723 728 121 KIOSK z lokalizacją na ul. Słowiań-skiej 54 w Lesznie. 668 140 448 DOM we Wschowie, położony bliźnia-czo, na działce o powierzchni 23 ara. Dom o całkowitej powierzchni 120m2. 602 335 950 4 - pokojowe Wieniawa + garaż. Na II piętrze w bloku z cegły. Termin prze-kazania mieszkania - wiosna 2009. 514 906 914

ZATRUDNIĘ osobę do montażu okien, może być do przyuczenia, wy-magane prawo jazdy kat. B. 601 192 726 PRZYJMĘ stażystkę do salonu ko-smetycznego. 608 026 201 CENTRUM Wellness - poszukuje kil-ku współpracowników. CV przesyłać na adres emailowy: [email protected] NAUCZYCIEL języka angielskiego. 661 933 888 ZATRUDNIĘ pracownika do biura projektowego. Wymagana biegła ob-sługa programu AutoCad. Mile widzia-na znajomość programu Revit. 603 817 317

KIEROWCA kat. D - autobus tury-styczny. 515 091 555 DORADCA klienta - osoby z własnym samochodem. Cv wraz z listem moty-wacyjnym - na adres Emailowy: [email protected] z dopiskiem LESZNO.

POSZUKUJĘ 2-3 osób na stanowi-sko konsultanta żywieniowego i ko-smetycznego. 664 721 839 PRACOWNIKA fizycznego z katego-rią prawa jazdy B, mile widzane C,CE. Znajomość języka angielskiego lub niemieckiego. Umowa zlecenie. Cv na adres mailowy [email protected]. 065 529 33 43

KIEROWCA C+E szuka pracy. 697 033 616 KIEROWCA POSZUKUJE PRACY. 725 725 064 PODEJMĘ przewozy krajowe lub mie-dzynarodowe dla stalej współpracy. 515 868 676, 515 868 678

KURACJA ziołowa wilcza kora. 793 388 078 ZESTAW hydroforowy. Cena 400 zł do uzgodnienia. 697 555 887

KUC RASY SZETLANDZKIEJ - KLACZ 2-LETNIA. MAŚĆ GNIADA, PEŁNE POCHODZENIE PASZ-PORT. 790 212 404 SPRZEDAM 2-miesięcznego pieska chińskich grzywaczy. Cena przekaza-nia 200 zł. 516 030 109 AKWARIUM 250 l. z całym osprzę-tem (filtry, grzałki, oświetlenie, rybki). Cena 400 zł do negocjacji. 600 396 114 SYBERIAN Husky - szczenięta będą do odbioru od 12.02.2009 r. odroba-czone i zaszczepione z książeczka-mi szczepień. W miocie są 4-pieski i 1-suczka. Cena: 350.000 zł. 691 827 019

Page 13: Dodatek 05/2009 (27)

13Plebiscyt

lat 24studentka Wyższej Szkoły HumanistycznejO sobie: mieszka w Grabonogu, pracuje w Tesco, marzy o pracy z dziećmi, lubi pływać, czytać, jeździć na rowerze, oglądać ciekawe filmy.

lat 18uczennica Zespołu Szkół Ekonomicznych w LesznieO sobie: interesuje się hotelarstwem, podróżami, językami obcymi, lubi pływać. Chciałaby odnieść sukces w modelingu.

lat 34mama trójki dzieciO sobie: posiada szerokie zainteresowania m.in. dekoratorstwo, krawiectwo, psychologia. Chciałaby zaistnieć w świecie mody.

Anna Czamańska Patrycja Dorywalska Sylwia Kurpisz

1 2 3

Organizatorem plebiscytu Kobieta Roku 2009 jest Gazeta bezpłatna Dodatek! i Pra-cownia Wizerunku Art Team. W każdym miesiącu przedstawiamy sylwetki trzech ko-biet, utrwalone na zdjęciach Bogdana Marciniaka, znanego leszczyńskiego fotografika. W drodze głosowania sms’owego Czytelnicy Dodatku! wyłonią te, które zdobędą tytuł Kobiety Miesiąca i wezmą udział w finałowej walce o miano Kobiety Roku. W lutym nasze panie zaprezentują się w czterech odsłonach. W tym numerze publikujemy portrety kandydatek oraz zdjęcia wykonane w Zakładzie Optycznym MJ Optyk Macieja Janowi-cza przy Alejach Krasińskiego 8. Fryzury i makijaże wykonano w Pracowni Wizerunku Art Team przy ul. Wilkońskiego 2/1 w Lesznie, pod opieką Moniki Prałat i Ewy Pietras. Stroje wykorzystane podczas sesji pochodzą ze sklepu Odzież damska i galanteria skórzana Bo-żeny Pokładek, Leszno Rynek 5. Jak zagłosować na wybraną kandydatkę?Jeśli chcesz oddać głos na Annę Czamańską – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: 1. Jeśli chcesz oddać głos na Patrycję Dorywalską – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: 2. Jeśli chcesz oddać głos na Sylwię Kurpisz – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: 3. Koszt sms’a – 2,44 zł z vatDo kiedy można głosować?Sms’y można wysyłać do 28 lutego.W każdą środę na łamach Dodatku! publikowane są aktualne wyniki plebiscytu. Ostatecz-ne wyniki - edycji lutowej - zostaną opublikowane w Dodatku! 04 marca 2009 roku. Więcej zdjęć i filmy - na portalu elka.fm

Dla Kobiet Miesiąca i dla głosujących organizatorzy przewidzieli cenne nagrody. Nagro-dą główną - dla Kobiety Roku jest tygodniowa podróż marzeń w ciepłe kraje, dla dwóch osób. Aby wziąć udział w eliminacjach do kolejnych edycji plebiscytu należy wysłać email na adres: [email protected]

Kobietą Stycznia została Katarzyna Baryga (46% gło-sów) lat 18, uczennica I Liceum Ogólnokształcącego w Lesznie. Pani Kasia jest pierwszą z dwunastu fi-nalistek pretendujących do tytułu Kobiety Roku 2009. Kobieta Stycznia otrzymuje w nagrodę zestaw kina domowego LG. Wśród głosujących zwycięzcą zostaje Robert Kamiń-ski z Leszna i otrzymuje aparat fotograficzny Pana-sonic Lumix.

Page 14: Dodatek 05/2009 (27)

14 Sport

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14

Litery z pól ponumerowanych w prawym dolnym rogu, uporząd-kowane od 1 do 24 utworzą rozwią-zanie krzyżówki. Aby wziąć udział w losowaniu nagród, należy wysłać prawidłową odpowiedź smsem pod numer 72 103 wpisując w treści sło-wo: „dodatek”, swoje imię i nazwi-sko oraz hasło z krzyżówki. Koszt wiadomości to 2,44 zł z Vat. Hasło z poprzedniej krzyżówki brzmi: „Richard Sweetman”, a zwy-cięzcą jest: Piotr Wicher. Po odbiór nagrody zapraszamy do naszej re-dakcji.

Poziomo: 3) ma jasne włosy, 9) ostry w szpitalu, 10) zamek błyskawiczny lub ciastko, 11) bakcyl, 12) Preis lub Rusin, 13) władca stosujący gwałt i przemoc, 14) polewa nakładana na wyroby ceramiczne,15) mniejszy od atomu, 18) krótki tekst zawierający uwagi lub dodatkowe informacje zwią-zane z publikowanym materiałem, 21) starotestamentowa pieśń religijna, 22) nad wejściem do sklepu, 23) sa-molotów lub żurawi, 26) dawna miara

powierzchni gruntu używana w rol-nictwie, 29) rodzaj farby, 32) miejsce pracy Charona, 33) drzewo dla Laury i Filona, 34) odgłos ptasich skrzydeł, 35) marka komórkowa, 36) biały w ki-nie, 37) 200zł za buty.

Pionowo: 1) w repertuarze boksera, 2) drewniany statek z prostokątnymi żaglami, używany w krajach azja-tyckich do przewozu towarów i do połowów, 3) świt, 4) pasza dla koni, 5) harmonijkowe lub wahadłowe, 6) wszystkie zwierzęta zdolne do poru-szania się wbrew prądom wodnym (w przeciwieństwie do swobodnie uno-szącego się planktonu), 7) biała broń sportowa, 8) sarkazm, złośliwość, 16) w zamian za lenno zobowiązywał się służyć wiernie seniorowi, 17) w ręku snycerza, 19) małe jezioro lub staw, 20) orszak kilku sań zaprzężonych w konie, 23) lokal z ruletką, 24) kawa, herbata, papierosy…, 25) komplet, zbiór, 26) słucha bosmana, 27) od-wrotna strona monety lub medalu, 28) uchybienie, zniewaga, 30) organ administracji państwowej, 31) w Trój-mieście.

NIE PRZEGAP

więcej na portalu: www.elka.fm

15 16 17 18 19 20 21 22 23 24

1 2 3 4 5 6 7 8

910

10 14

1124 6

127 20

13

142 15

15 16 17 18 19 2017

921

1122

2322

24 25 26 273

28

829

130 31

32 335

1334

2135

4 1236

16

1937

18 23

7 lutegoZabawa charytatywnaGodz. 20.00 w sali GOK Lipno Bilety w cenie 130 zł od pary do nabycia w sekretariacie Gimna-zjum w Lipnie, telefon (065) 534 07 65.

7 lutegoTurniej kopa - RoszkowoGodz. 19.00, świetlica wiejska. Zapisy- godz. 18.30. w dniu za-wodów, bądź telefonicznie pod numerem: 602 34 89 31. Wpiso-we wynosi 20 zł.

7 lutego Daniec w Lesznie i KościanieGodz.17.00 wystąpi w Kościań-skim Ośrodku Kultury, a na-stępnego dnia da dwa koncerty w Lesznie, o godz.17.00 i 20.00. Bilety kosztują 35 zł.

8 - 14 lutegoBadania mammograficznePowiat gostyński - ambulans medyczny, badania: 8.30 - 13.00 i 14 - 19.00. Zapisy telefoniczne: 800 101 201, 61 877 36 02/04

12 lutegoEwa Błaszczyk w MOK-uGodz. 19.00 MOK w Lesznie, bi-lety w cenie: 35 zł.

14 lutegoIII Turniej Walentynkowy o Puchar Radia ElkaGodz. 18.00. Sala w Kaczkowie. Atrakcyjne nagrody. Szczegó-łowe informacje oraz zapisy: 605 480 556.

14 lutegoWieczór kabaretowyGodz. 18.00 w sali sportowej OSiR we Wschowie. Kabarety: Afera i Słoiczek po cukrze. Bi-lety kosztują 30 zł.

14 lutegoRecital Piotra MachalicyGodz. 19.00, w Galerii Sztuki Muzeum Okręgowego w Lesz-nie. Recital piosenek Brassen-sa i Okudżawy w wykonaniu aktora Piotra Machalicy z ze-społem. Bilety: w Muzeum, Ga-lerii MBWA oraz Informacji Tu-rystycznej (ul. Słowiańska).

O tym że Robert Kasprzak odejdzie z Unii pisaliśmy już po zakończeniu poprzedniego se-zonu. Żużlowiec świadomy tego, że raczej nie zdoła się przebić do składu sam zdecydował się na szukanie nowego pracodawcy. W listopadzie przyznał, że ma dwie propozycje z klubów I ligi. Jak się jednak okazuje, żadnej z nich nie wybrał. Ruch transfero-wy w polskim żużlu powoli usta-je, a młodszy z barci Kasprzaków wciąż nie wie, dla jakiego klubu będzie zdobywał punkty w nad-

chodzącym sezonie. - Wszystko wskazuje na to,

że podpiszę z Unią kontrakt war-szawski i będę czekał na później-sze oferty z I ligi – wyjaśnia Ro-bert.

Kibicom trochę mniej zorien-towanym w zawiłościach zatrud-niania żużlowców należy się wy-jaśnienie, iż kontrakt warszawski oznacza, że zawodnik nie ma za-gwarantowanych startów w klu-bie i co chyba jeszcze istotniejsze, żadnego wynagrodzenia. Korzyść z podpisania kontraktu warszaw-skiego jest taka, że zawodnik ma przynależność klubową i nie traci przez to licencji żużlowej.

Mając taką umowę z Unią Leszno Robert Kasprzak może cierpliwie czekać na propozycje, nawet w trakcie sezonu. Pewne jest, że młodszy z braci nie zdecy-duje się raczej na starty w II lidze.

- Obawiam się niewypłacalno-ści drugoligowych drużyn. Poza tym nienajlepsze wspomnienia z rywalizacji w tej klasie rozgryw-kowej ma mój ojciec, który na drugim froncie spędził jakiś czas pod koniec kariery. Zdecydowanie wolę I ligę, ona daje możliwości rozwoju – dodaje Robert.

Żużlowiec bierze też pod uwa-gę wariant najmniej dla siebie ko-rzystny i przyjemny.

- Gdyby nie udało mi się zna-leźć klubu, skoncentruję się na po-

maganiu Krzysztofowi, będę z nim jeździł na zawody. W tej chwili cierpliwie czekam – stwierdził.

Póki co zawodnik przygoto-wuje się do sezonu w Unii Leszno. Trenuje z całym zespołem na sali, wkrótce też wsiądzie na maszynę krosową.

– Cykl przygotowań wygląda u mnie, tak samo, jak każdego roku – zakończył Robert Kasprzak.

Mecz w Miliczu był już dru-gim pojedynkiem kontrolnym

trzecioligowców z Leszna tej zimy. W Krotoszynie, z grającą w kali-skiej „okręgówce” Astrą wygrali gładko 1:5. Z walczącym o punk-ty w IV lidze Piastem Kobylin już tak łatwo nie było.

- Nie wyszedł nam ten sparing - stwierdził trener Jerzy Radojew-ski.

Kobylinianie objęli prowadze-nie już w 5 minucie, wykorzystali wówczas kiks Daniela Tomczaka. Na 2:0 Piast podwyższył po zmia-nie stron. Bramka znowu padła po błędzie zawodnika Polonii, tym razem za współautora gola moż-na uznać Artura Siwego.

– Były wprawdzie długie fragmenty, w których dominowa-liśmy na boisku, ale nie mieliśmy pomysłów na stworzenie groźnej sytuacji bramkowej. Wynik nie jest w tych meczach kontrolnych

najważniejszy, ale jakieś znacze-nie psychologiczne i dla morale drużyny z całą pewnością ma. W meczu z Piastem nie widzia-łem właściwych zachowań w po-szczególnych formacjach. Być może intensywna praca trenin-gowa miała wpływ na postawę piłkarzy w tym pojedynku – mówi Jerzy Radojewski.

Na boisku w Miliczu po raz kolejny w barwach Polonii zagrał Witek Szlachetka. Był wyróżnia-jącą się postacią meczu i zdaniem trenera Radojewskiego - może być dużym wzmocnieniem Polonii.

W sobotę leszczynianie zmie-rzą się ze znacznie trudniejszym przeciwnikiem, drugoligową Ja-rotą Jarocin. Spotkanie zostanie także rozegrane na sztucznej na-wierzchni, tym razem w Jaroci-nie.

Piast wykorzystał błędy Polonii

Budują formę w sparingachPo okazałym zwycięstwie przed ponad tygodniem z Astrą w Krotoszynie, w sobotę przygotowujący się do sezonu piłkarze Polonii Leszno wypadli słabo w pojedynku z czwartoligowym Piastem Kobylin. Podopieczni trenera Jerzego Radojewskiego przegrali na sztucznej murawie w Miliczu 0:2, a bramki dla ekipy z Kobylina padały po błędach leszczynian.

Kontrakt warszawski i czeka na ofertę

Cierpliwy Robert KasprzakDla młodszego z braci Kasprzaków przejście z wieku juniora do seniora to nieszczególnie przyjemny moment w karierze. Wychowanek Unii Leszno nie ma szans na starty z bykiem na plastronie w tym roku, dlatego zdecydował się na starty w innym klubie. Jakim? Tego jeszcze nie wiadomo. Po podpisaniu kontraktu warszawskiego w Lesznie chce szukać pracodawcy wśród drużyn pierwszoligowych. Jest jednak przygotowany i na to, że w tym sezonie będzie miał przymusową przerwę.

Fot.

Are

k W

ojci

echo

wsk

i

Page 15: Dodatek 05/2009 (27)

15Sport

Była to już 51 edycja plebiscy-tu, który po raz pierwszy pojawił

się na łamach nieistniejącej już popołudniówki, Ekspresu Po-znańskiego.

Wyniki rywalizacji ogłoszono na tradycyjnym Wielkim Balu Sportowca w poznańskim hotelu Andersia. Zwyciężczyni podsumo-wania, medalistka z Pekinu, kaja-karka Posnanii Poznań, Aneta Ko-nieczna w sumie zdobyła 132811 głosów. Drugi w klasyfikacji, żuż-lowiec Unii, srebrny medalista DPŚ Jarek Hampel zainkasował od czytelników Głosu Wielkopol-skiego 99448 głosów. Na trzecim miejscu z 92004 głosami znala-zła się siatkarka Farmutilu Piła, Agnieszka Kosmatka, czwarta lo-kata przypadła wioślarce Trytona Poznań, Julii Michalskiej, która otrzymała 88110 głosy kibiców. Piąte miejsce zajął Indywidualny Mistrz Polski na żużlu, reprezen-tujący w minionym sezonie PSŻ Poznań, Adam Skórnicki. Odda-no na niego 80022 głosy.

W dziesiątce znaleźli się jesz-cze przedstawiciele piłki nożnej, koszykówki, kolarstwa, sumo i rugby.

W sumie czytelnicy dziennika głosowali na 62 sportowców i 12 trenerów Wielkopolski.

Do drużyny ze stadionu im. Floriana Kapały dołączyli kolejni dwaj zagraniczni juniorzy. Umo-wy z Kolejarzem podpisali Słowe-niec Matic Voldrih i Szwed Robin Bergqvist. W składzie „Niedźwiad-ków” można też znaleźć Niemca Rony’ego Weisa, który trzy lata temu bronił już barw rawickiej drużyny, ale nie wsławił się wów-czas niczym szczególnym.

Podpis na umowie z Koleja-rzem złożył też Simon Walker. An-glik w Polsce wcześniej zdobywał

punkty dla Orła Łódź. Z Łodzi do Rawicza przeniósł się z kolei stary dobry znajomy, Robert Mikołaj-czak. Wychowanek Unii Leszno ostatni raz rawickich barw bronił w 2007 roku. Kontrakt z Koleja-rzem podpisał w dość szczegól-nych okolicznościach, bo podczas niedzielnego piłkarskiego turnieju charytatywnego w Rawiczu Siera-kowie.

Na liście żużlowców spadkowi-cza z I ligi można też znaleźć dwa nazwiska zawodników, których raczej nie zobaczymy w barwach „Niedźwiadków” w nadchodzą-cym sezonie. Zarówno pochodzą-cy z Bucza Krystian Klecha, jak wychowanek Unii Leszno, Maciej Jąder podpisali w Rawiczu kon-trakty warszawskie. Klecha, który poprzedni sezon spędził w Unii Tarnów, na zasadzie wypożycze-nia planuje ścigać się w I lidze, lub nawet w ekstralidze. Jąder, który w Kolejarzu jeździł w sezo-nie 2005 także będzie szukał pra-codawcy w trakcie rozgrywek.

Do tej pory w meczach Even-tim Cup trener Krysiewicz dawał pograć zawodniczkom rezerwo-wym w większym wymiarze cza-sowym, tym razem jednak ten wariant nie do końca był możliwy. Kłopoty kadrowe sprawiły, że cię-żar gry znowu spoczął głównie na barkach zawodniczek z podsta-wowej piątki.

– Założenie przedmeczowe było jednak takie, aby zagrać jak najmniejszym kosztem. Powie-dzieliśmy sobie w szatni, że wy-chodzimy na parkiet, tylko po to, żeby przetrwać. O pełnym zaan-gażowaniu nie mogło być mowy – zdradził szkoleniowiec leszczy-nianek.

Pierwsza kwarta nie była emocjonującym widowiskiem, choć żadnej z drużyn nie można odmówić ambicji. Rywalizacja przebiegała według scenariusza - kosz za kosz. Wprawdzie w czwar-tej minucie po trafieniu Edyty Krysiewicz leszczynianki prowa-dziły 12:8, ale za chwilę znowu był remis. Końcówka tej części pojedynku należała do Natalii Małaszewskiej, która dwukrotnie trafiła za 3 i CCC Polkowice objęły prowadzenie 20:22. PKM Duda Super – Pol dotrzymywały kroku rywalkom w dużej mierze dzięki bardzo dobrej dyspozycji na linii rzutów wolnych. Trafiały w pierw-szej ćwiartce dziesięciokrotnie i to ze stuprocentową skutecznością.

W kolejnych minutach kibice w Trapezie nadal oglądali wyrów-nany mecz. Dobrą partię rozgry-wała Dominika Nawrotek, która pojawiła się na parkiecie w drugiej kwarcie. To dzięki jej trafieniom za 3 leszczynianki wciąż były bli-sko zespołu z Polkowic. Niestety na kilku minut przed przerwą do zdecydowanej ofensywy przystą-piły Amerykanki Plenette Pierson i Jillian Robbins. CCC wygrały tę część spotkania 10:17 i w całym meczu prowadziły 30:39. Przy-czyn słabszej postawy PKM Duda Super – Pol można z całą pew-nością szukać w ilości strat, po

dwudziestu minutach podopiecz-ne trenera Jarosława Krysiewicza miały ich na koncie aż 16.

Po zmianie stron gra leszczy-nianek niestety wcale nie wyglą-dała lepiej. Po trafieniach Justy-ny Jeziornej polkowiczanki miały już trzynastopunktową przewagę. Za 3 trafiły wprawdzie Katarzy-na Krężel, a później także Mar-tyna Koc, ale to zespół trenera Krzysztofa Koziorowicza dyktował warunki na parkiecie. Kapitalną partię rozgrywała Plenette Pier-son, która po trzech kwartach miała na koncie aż 27 punktów, a CCC prowadziły 44:63.

W sobotnim pojedynku mię-dzy tymi zespołami czwarta kwar-ta przyniosła ogromne emocje, bo gospodynie były w stanie odrobić sporo punktów. Tym razem jed-nak tamten scenariusz już się nie powtórzył. Ostatnie dziesięć minut upływało pod znakiem wy-równanej gry, a wynik trafienia-mi z linii rzutów wolnych ustaliła Ashley Shields. PKM Duda Su-per – Pol przegrały pierwszy mecz 1/8 finału Eventim Cup 61:81, w kwartach [20:22] [10:17] [14:24] [17:18].

W końcówce parkiet z wyra-zem bólu na twarzy opuściła Ka-tarzyna Krężel. W walce na zasło-nie została uderzona w mięsień. Nie jest to jednak kontuzja, która eliminowałaby ją z dalszej gry.

Rewanżowy pojedynek pucha-rowy z CCC rozegrany zostanie w środę 4 lutego w Polkowicach.

– Pojedziemy tam jak na tre-ning. Musimy się teraz skupić na lidze. Najpierw jednak dziewczy-nom należy się odpoczynek. Musi-my wszyscy odreagować po tych nieprzyjemnych wydarzeniach,

które miały miejsce w klubie. Póź-niej czeka nas mecz z Lotosem, nie ma się co oszukiwać, gdynianki są poza naszym zasięgiem. Po tym spotkaniu ostro weźmiemy się za przygotowania do meczu z Wisłą Kraków. Uważam, że z tym rywa-lem w naszej hali możemy zagrać dobre zawody – stwierdził Jaro-sław Krysiewicz.

Punkty dla leszczyńskiej dru-żyny zdobywały: Ashley Shields 20, Edyta Krysiewicz 10, Marty-na Koc i Dominika Nawrotek po 8, DeTrina White 6, Katarzyna Krężel 5, Żaneta Durak i Joanna Czarnecka po 2.

Dla CCC Polkowice najwięcej: Plenette Pierson 31, Natalia Ma-łaszewska 15 i Jillian Robbins 11.

W Pucharze też nie dały rady

Zagrały treningowoKoszykarki PKM Duda Super Miasto Leszno w środowy wieczór mogły się zrewanżować zespołowi CCC Polkowice za sobotnią porażkę w lidze. Drużyny znowu spotkały się w hali Trapez, tym razem jednak stawką był awans do ćwierćfinału rozgrywek Eventim Cup. Rewanż się nie udał, polkowiczanki wygrały łatwo 61:81. – Musieliśmy to spotkanie potraktować treningowo – przyznał trener, Jarosław Krysiewicz. Kontraktowa ofensywa w Kolejarzu

Umowa za umowąOstatnie dni stycznia upłynęły działaczom rawickiego Kolejarza na rozmowach z żużlowcami i podpisywaniu kolejnych kontraktów. W zespole pojawiły się nowe twarze, są też zawodnicy bardzo dobrze znani kibicom z Rawicza.

Hampel drugi, Skórnicki piąty w Wielkopolsce

Najlepsi w plebiscycieCzytelnicy Głosu Wielkopolskiego wybrali najlepszych sportowców regionu. Żużlowiec Unii Leszno, Jarek Hampel w corocznym plebiscycie przegrał tylko ze srebrną medalistką Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, kajakarką Posnanii Poznań, Anetą Konieczną. Na bardzo wysokim, piątym miejscu wśród sportowców Wielkopolski znalazł się mistrz Polski, wychowanek Unii Leszno, Adam Skórnicki.

Fot.

Pio

tr P

azoł

a

Page 16: Dodatek 05/2009 (27)

Strony sportowe redagują: Marcin Hałusek i Michał Konieczny

- Na co stać poznańskie „Skorpiony” w nadchodzącym sezonie? Przed rokiem sprawi-liście wiele pozytywnych nie-spodzianek.

- ŁJ: W tym roku też tak bę-dzie. Wszyscy pamiętają, że wy-graliśmy z faworytami, z Polonią Bydgoszcz, Wybrzeżem Gdańsk. Teraz w roli wielkiego fawory-ta przyjedzie Unia Tarnów i też utrzemy im nosa.

- NK: Każdy w tym klubie wie, co ma robić. Podchodzimy profe-sjonalnie do każdego rywala, tak też będzie w nowym sezonie i to może być klucz do sukcesu.

- Czujecie wsparcie kibi-ców? Czy poznaniacy przycho-dzą was dopingować na golęciń-skim stadionie? Pewnie trudno wam rywalizować o ich wzglę-dy z piłką nożna, z Lechem Po-znań.

- ŁJ: Piłka nożna jest na pierwszym miejscu, ale mamy wiernych kibiców. Jeżdżą za nami właściwie wszędzie, należą im się wielkie słowa podziękowania.

- NK: Najlepszy przykład to mecz w Daugavpils, na który przyjechał za nami cały autokar fanów. Średnio na mecze w Po-znaniu przychodzi 8 tysięcy wi-dzów. To świetny wynik, chyba drugi w całej I lidze.

- Jak wyglądają wasze przy-gotowania do sezonu?

- ŁJ: Trwają. Zaczynam kom-pletować sprzęt. W połowie marca wyjeżdżamy z drużyną na trenin-gi do Krsko, do tego czasu chcę mieć wszystko dopięte na ostat-ni guzik. Silniki przygotowuje mi po raz kolejny Jacek Rempała, jestem zadowolony z jego pracy. Mam nadzieję, że to będzie uda-ny sezon. W poprzednich nękały mnie kontuzje. W 2008 roku wła-ściwie skończyłem ściganie już w czerwcu po kontuzji odniesio-nej lidze angielskiej.

- NK: U mnie pierwszy etap prac przy sprzęcie jest już zakoń-czony. Ramy stoją przygotowane, do zrobienia zostały silniki. Od czterech lat zajmuje się nimi An-drzej Krawczyk z Ostrowa. Jeste-śmy już po rozmowach, do poło-wy lutego motocykle powinny być gotowe do wyjazdu na tor.

- Co w kwestii przygotowań fizycznych? Czy PSŻ Poznań narzuca wam jakiś konkretny cykl treningowy, czy jako za-wodowcy zajmujecie się tym indywidualnie?

- ŁJ: Każdy z nas przygoto-wuje się samodzielnie. Ja dzięki

uprzejmości Unii Leszno trenuję pod okiem trene-rów Czesława Czernickiego i Pawła Bar-szowskiego, bardzo im za to dziękuję. Te zimowe tre-ningi na sali, to niezwykle ważna sprawa, bez nich trudno myśleć rywali-zacji na wysokim poziomie przez cały sezon.

- NK: Odkąd przeniosłem się do Poznania trenuję indywidual-nie. Moje wyniki nie są złe, więc chyba obieram właściwy tok przy-gotowań. Co roku staram się coś poprawić, ulepszyć. Mam uroz-maicone zajęcia, jest ich sporo, czasami nawet na wszystko nie starcza czasu. Zwykle sam decy-duje jaki trening wybrać na da-nym etapie, ale czasami konsul-tuję się z trenerami.

- Jak czujecie się Pozna-niu? Chyba można powiedzieć, że PSŻ to taka Unia na emigra-cji. Jesteście wy, jest Adam Kajoch, do niedawna był tam również Adam Skórnicki i Piotr Dziatkowiak, no i oczywiście trener Zbigniew Jąder.

- ŁJ: Z pewnością te związki z Unią Leszno są widoczne. Szko-da tylko, że Adam odszedł. Sądzę jednak, że mamy dobry skład i w tym roku coś zwojujemy.

- NK: Cieszę się, że znalazłem się w poznańskim klubie. Mam tutaj swoje pięć minut. To ideal-ne miejsce na rozwój. Staram się wykorzystać szansę jaką tam do-stałem.

- Jesteście wychowankami Unii Leszno. Czy w przyszło-ści widzicie dla siebie miejsce w tym klubie?

- NK: Jeszcze nie jestem na to gotowy. Potrzebuję dużo jazdy, dużo nauki, ale wierzę, że kiedyś nadarzy się taka okazja, żeby wrócić. Jestem wciąż młodym zawodnikiem, uczę się, rozwijam, progresja mojej formy z roku na rok jest widoczna, dlatego mam wciąż nadzieję na starty w ekstra-lidze.

- ŁJ: W tym momencie eks-traliga to temat dość odległy. Kon-tuzje nie pozwalają mi osiągnąć takiej formy, żebym mógł rywali-zować na odpowiednim poziomie. Ale też wierzę, że pojawi się moż-liwość powrotu, wówczas na pew-no z niej skorzystam.

- Ostatni sezon, dopóki mo-głeś startować, nie był w twoim wykonaniu najgorszy. W Anglii radziłeś sobie dobrze.

- ŁJ: Tak, rzeczywiście, starty na Wyspach były udane. Wpraw-dzie miałem problemy na dość specyficznym torze z ostrym łu-kami w Manchesterze, a więc na obiekcie mojego zespołu, ale na wyjazdach zaliczałem bardzo do-bre występy. Zresztą właśnie na torze w Manchesterze zakończy-łem sezon po pechowym upad-ku.

- W jakich ligach oprócz polskiej będziecie się ścigać w przyszłym sezonie?

- NK: Tak jak w ubiegłym roku, będę zdobywał punkty

w czterech ligach i to w tych samych klubach. W Polsce oczy-wiście w PSŻ, w Szwecji w zespole Ornarna Mariestad, w Dani Es-bjerg Motorsport i w Czechach w Mseno. Mam nadzieję, że w Szwecji uda mi się pomóc dru-żynie w powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. W poprzed-nim sezonie drobna kontuzja uniemożliwiła mi starty w me-czach półfinałowych Ornarny. Szansa na awans była duża.

- ŁJ: Jeśli o mnie chodzi, to aktualnie mam podpisany tylko kontrakt w Poznaniu. Być może w połowie sezonu zawitam do Anglii, ale poczekajmy na rozwój wydarzeń. Na razie chcę się skon-centrować na startach w Polsce.

- Jak duża waszym zdaniem jest różnica między I ligą a eks-traligą? Przykład Adama Skór-nickiego, który jako zawodnik I ligowy zdobył z kompletem punktów tytuł Indywidualnego Mistrza Polski mógłby wskazy-wać, że tej różnicy właściwie nie ma.

- NK: Na pewno jest jakaś różnica w poziomie. Wynika to w dużej mierze z jakości sprzętu. Żużlowcy z ekstraligi mają więcej motocykli, ciąży na nich większa presja, technika jazdy jest jednak taka sama. Adam się doskonale przygotował sprzętowo i mental-nie i pokazał w Lesznie, że może wygrać z każdym.

- Łukaszu, czy miałeś przed sezonem propozycję przejścia do Tarnowa, do zespołu który prowadzi twój ojciec, legenda Unii Leszno i polskiego spe-edwaya, Roman Jankowski?

- ŁJ: Nie, nie było takiego te-matu. Będę startował przeciwko drużynie trenowanej przez ojca. Już w pierwszej kolejce PSŻ zmie-rzy się z Unią Tarnów, na pewno będą to ciekawe zawody.

- Wywołaliśmy temat twoje-go ojca. Będąc synem jednego z najlepszych polskich żużlow-ców chyba byłeś skazany na uprawianie tej dyscypliny spor-tu. Jak ojciec zapatrywał się na twoją przygodę z żużlem?

- ŁJ: To była moja decyzja. Oczywiście z żużlem miałem kon-takt od urodzenia, ale nie było żadnych nacisków, żebym upra-wiał akurat tę dyscyplinę sporu. Dokonałem wyboru i bardzo się z tego cieszę. Ojciec powiesił mi poprzeczkę bardzo wysoko, nie wiem czy jest możliwe, abym się chociaż w części zbliżył do suk-cesów, które odnosił. Ważne jed-nak, że ten sport wciąż daje mi satysfakcję. Ojciec był i zawsze pozostanie moim największym żużlowym idolem.

Chwała naszym zawodnikom za to, że podnieśli się po poraż-kach z Macedonią i Niemcami. Są pierwszymi szczypiornistami w historii, którzy zdobyli medale przystępując do drugiej fazy mi-strzostw z zerowym dorobkiem punktowym. Każdy z polskich pił-karzy miał gorsze i lepsze mecze, nawet fenomenalny Sławomir Szmal. Również każdy z nich cho-ciaż raz zagrał koncertowo – Pa-tryk Kuczyński w pierwszym me-czu z Danią, Tomasz Tłuczyński z Serbią, Artur Siódmiak z Norwe-gią. W meczu o 3. miejsce obudzili się Karol Bielecki oraz Bartłomiej Jaszka – i to w jakim stylu. Najlep-szym prawym rozgrywającym ca-łego turnieju został z kolei Marcin Lijewski. Wszystko to świadczy tylko o jednym – mamy prawdzi-wy zespół. I trenera, który potrafił pozlepiać z wielkich indywidual-ności jeszcze większy team.

Bartek Jurecki swoim wystę-pem na tym turnieju udowodnił,

że należy do najlepszych kołowych świata. Starszy z braci Jureckich nigdy nie schodzi poniżej pewne-go poziomu, a jeśli już otrzyma piłkę, to albo zdobywa bramkę, albo przynajmniej potrafi wywal-czyć rzut karny, odsyłając przy tym rywala na ławkę kar. Michał pierwszą część turnieju miał bar-dzo przeciętną. Za to w drugiej, tak jak cały zespół, przeszedł me-tamorfozę stając się pierwszopla-nową postacią zespołu, udanie zastępując Karola Bieleckiego.

Nietrudno sobie wyobrazić ja-kie emocje towarzyszyły podczas oglądania meczów mistrzostw świata w piłce ręcznej rodzinom naszych szczypiornistów. Pani Aniela Jurecka, mama Michała i Bartosza, rywalizację o brązowy medal oglądała wspólnie ze zna-jomymi.

– Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z synów – podkreśla. – Sąsiedzi przyszli z gratulacjami, wszyscy bardzo się cieszymy. Bartek trochę mnie zaskoczył, bo zadzwonił zaraz po meczu, na-wet się nie przebrał – opowiada ze wzruszeniem – powiedział, że de-dukuje ten medal mnie oraz żonie i córce.

Pani Aniela podkreśla, że wie-rzyła w sukces Polaków mimo słabego początku rozgrywek.

– Wiedziałam, że dopną swego

i wrócą z Chorwacji z medalem.- Zagraliśmy na bardzo do-

brym poziomie, zwłaszcza w dru-giej fazie mistrzostw i zasłuży-liśmy na ten medal - powiedział Bartek. - Wiem, że po porażkach z Macedonią i Niemcami, nie-którzy zwątpili, że uda nam się stanąć na pudle. My jednak pod-nieśliśmy się i pokazaliśmy, że potrafimy grać.

Wypada mieć tylko na-dzieje, że kolejny wielki suk-ces drużyny szczypiornistów nie zostanie zmarnowany, a przyjdą za nim kolejne. Ha-sło „I’m Polish, I’m Proud” znowu przyświeca rzeszy kibiców szczypiorniaka, stając się symbolem emo-cjonalnej więzi z drużyną Bogdana Wenty. Czapki z głów - a teraz świętuj-my, bo mamy ku temu powody.

(lw)

Kiedyś z bykiem, dziś ze skorpionem na plastronie

Kiedyś zabrakło dla nich miejsc w leszczyńskiej Unii, ale znaleźli klub, którym świetnie się czują. Łukasz Jankowski i Norbert Kościuch w nadchodzącym sezonie będą znowu bronić barw PSŻ Poznań. Zespół z Poznania przez wielu kibiców nazywany jest Unią na emigracji. Wprawdzie w tym roku nie ma tam już dotychczasowego lidera, Adama Skórnickiego, inni wychowankowie Unii na pewno będą stanowić o sile „Skorpionów”.

Wrócić do Unii? Dlaczego nie?

Mama dumna z synów

Jureccy w brązieW niedzielę zakończyły się szczęśliwe dla nas Mistrzostwa Świata piłkarzy ręcznych. Po raz drugi z rzędu nasi reprezentanci wracają z medalem – tym razem brązowym. Jednak ten brąz smakuje kibicom bardziej niż srebro sprzed dwóch lat. Może dlatego, że teraz wygraliśmy brąz, a wtedy przegraliśmy złoto. Zarówno w Niemczech, jak i teraz w Chorwacji spory udział w sukcesie piłkarzy ręcznych mieli wychowankowie Tęczy Kościan, bracia Bartosz i Michał Jureccy.

Fot.

(2x)

Are

k W

ojci

echo

wsk

i

Fot.

(2x)

Are

k W

ojci

echo

wsk

i