Monitor Polonijny 1998/1

12
„Koniec schodów, zaczyna się drabina“ (czyt. na s. 5) I stotne znaczenie dla życia polskiego i polonijnego poza granicami kraju miało II Forum Oświaty Polonijnej, które w sierpniu 1997 roku zorganizował Zarząd Krajowy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska“ przy aktywnej pomocy polonii litewskiej. II Forum Oświaty Polonijnej w Wilnie, w którym udział wzięło ponad 60 oświatowców z 22 państw świata, obradowało pod hasłem: „Szkoła - Dziedzictwo Narodowe - Przyszłość“. Przedstawiciele organizacji oświatowych, animatorzy nauczania języka polskiego przez organizacje polskie i polonijne, kierownicy szkół społecznych i niedzielnych próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie: „Czy celowym i możliwym jest kształcenie i wychowanie mło - dego Polaka poprzez traktowanie dzie dzictwa narodowego jako najważniejszej wykładni treści kreatywnych oraz podstawowej wiedzy umożliwiającej identyfikację narodową?“ Zarówno obrady, jak i rozmowy kuluarowe dotyczyły także form i miejsca edukacji naro - dowej w świecie. Prof. Piotr Jaroszewski w referacie o roli dzie dzictwa narodowego w edukacji młodego Polaka starał się odpowiedzieć na pytanie o roli kultury narodowej w tym procesie, stwie- rdzając m. in.: „Aktualizacja naszych potencjo- nalności ludzkich dokonuje się w kontekście społecznym, w obliczu rzeczywistości i za poś- rednictwem znaków. Człowiek musi rozumieć, chcieć i współodczuwać, aby coś zasymilował i mógł się z tym identyfikować. [...] Dzięki Kochanowskiemu każdy Polak może posłu g i- wać się bogatym językiem polskim, dzięki Chopinowi uzdolniony młody człowiek wznieść się może na wyżyny muzyki polskiej [...]“. Zwracając uwagę, na to że miliony Polaków na całym świecie karmią się osiągnięciami wiel- kich Polaków, podkreślił iż „obowiąz k iem państwa [polskiego p. red.] jest maksymalne udostępnienie możliwości korzystania z dorob- ku wielkich rodaków, tak aby każdy Polak mógł pełniej się rozwijać w atmosferze wysokiej kultury wpływającej na stosunki społeczne.“ Na temat wybranych problemów oświaty polonijnej referat wygłosił Marek Konopczyń - ski, podkreślając, iż formy oświaty polonijnej winne być zintegrowane z systemem oświaty krajów zamieszkania, oraz że polonijne pla - cówki nauczania muszą spełniać również rolę ośrodka kulturalnego, a także pomagać rodzi- com w rozwijaniu osobowości dziecka. Szcze - gólną uwagę wzbudził przedstawiony przez M. Konopczyńskiego Program szkół patrona - ckich opracowany przez Wspólnotę Polską, a polegający na tym, „że konkretna szkoła w kraju podpisuje porozumienie i bierze pod »opiekę« dwie szkoły polonijne - jedną »ze wschodu«, drugą »z zachodu«“. Współpraca będzie dotyczyła programów dydaktycznych i wychowawczych, wymiany młodzieży i nau- czy c ieli, organizowania wspólnych szkoleń i konferen c ji oraz współdziałania istniejących przy szkołach w Polsce uczniowskich klubów sportowych, kół muzycznych, plastycznych, czy technicznych z podobnymi działającymi przy polonijnych placówkach nauczania. Tworzący pomosty oświatowe między szkol - ni ctwem polskim a szkolnictwem polonijnym Pro gram szkół patronackich inicjowany przez Wspólnotę Polską, wydaje się wielką szansą także dla szkółek polonijnych w Republice Słowackiej. W Polsce programem tym szcze- gólnie zainteresowane są samorządy lokalne, nic więc nie stoi na przeszkodzie, by te orga- nizacje klubowe, które już współpracują z kon- kretnymi samorządami, zaczęły aktywnie reali- zować założenia Programu szkół patro na- ckich. Na podstawie materiałów opublikowanych w „Biuletynie Stowarzyszenia Wspólnota Polska“ nr 11 z 1997 oprac. d m m O wiatowcy polonijni w Wilnie Obchody 200 rocznicy urodzin Adama Mickiewicza na świecie odbywać się będą pod auspicjami UNESCO. Do głównych uroczystości przygotowuje się Polska i Litwa (o obchodach w Instytucie Polskim w Bratysławie czyt. na s. 6) Rok 1998 Rokiem MICKIEWICZOWSKIM 1 II Forum Oświaty Polonijnej obradujące w Wilnie w dniach 14 - 16.08.1997 r. apeluje do parlamentu iwładz państwo- wych Rzeczypospolitej o takie stanowienie prawa i jego wykładni, by edukacja polska w Macierzy w równym stopniu przyczyniała się do znajomości i szacunku dla dziedzictwa narodowego, jak czynią to Rodacy poza jej granicami w swoim wysiłku edukacyjnym i wychowawczym. 2 W procesach unifikacyjnych Zjednoczonej Europy nie może zabraknąć działań na rzecz porozumienia narodów zacho wujących swoją tożsamość, mogących pielęgnować iro zwi - jać swoje dziedzictwo narodowe. Szczególną rolę edukacyjną w tym zakresie pełnią nauczyciele, rodzice, harcerstwo, prasa polska i Kościół. 3 Pragniemy, by pomoc Stowarzyszenia „Wspólnota Polska“ dla szkół i działań edukacyjno-wychowawczych Polonii i Polaków na świecie miała charakter systemowy poprzez: - powołanie w ramach struktury Stowarzyszenia zespołu d/s oś - wia ty polonijnej o zadaniach i kompetencjach Kuratorium Oświaty Polonijnej z kierującym tym zespołem Rzecznikiem Oświaty Polonijnej. Takie Kuratorium Oświaty Polonijnej mogłoby pełnić rolę informacyjną, integracyjną i organizacyjną. Jego działalność oparta może być o Zespół Konsultacyjny, składający się z przed- stawicieli organizacji i środowisk oświatowych w/g spe cyfiki merytorycznej i sytuacji organizacyjno - prawnej oświaty polonijnej w krajach zamieszkania; - spotkania problemowe przynajmniej raz w roku; - „Wspólnota Polska“ wraz ze swoimi oddziałami zwiększy wysiłki na rzecz realizacji idei szkół patronackich, wspierając więzi między szkołami już istniejącymi i stwarzając możliwości organiza- cyj ne na rzecz nowych kontaktów. Podpisy uczestników Wilno, 16 sierpnia 1997 r. PEL A MIESIĘCZNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY POLAKÓW W REPUBLICE SŁOWACKIEJ rocznik III. nr 1 styczeń 1998 cena 5 Sk

description

 

Transcript of Monitor Polonijny 1998/1

Page 1: Monitor Polonijny 1998/1

„Koniecschodów,

zaczyna siędrabina“

(czyt. na s. 5)

I stotne znaczenie dla życia polskiegoi polonijnego poza granicami kraju miało

II Forum Oświaty Polonijnej, które w sierpniu1997 roku zorganizował Zarząd KrajowyStowarzyszenia „Wspólnota Polska“ przyaktywnej pomocy polonii litewskiej.

II Forum Oświaty Polonijnej w Wilnie,w którym udział wzięło ponad 60 oświatowcówz 22 państw świata, obradowało pod hasłem:„Szkoła - Dziedzictwo Narodowe - Przyszłość“.Przedstawiciele organizacji oświatowych,animatorzy nauczania języka polskiego przezorganizacje polskie i polonijne, kierownicyszkół społecznych i niedzielnych próbowaliznaleźć odpowiedź na pytanie: „Czy celowymi możliwym jest kształcenie i wychowanie mło -dego Polaka poprzez traktowanie dzie dzictwanarodowego jako najważniejszej wykładnitreści kreatywnych oraz podstawowej wiedzyumożliwiającej identyfikację narodową?“

Zarówno obrady, jak i rozmowy kuluarowedotyczyły także form i miejsca edukacji naro -dowej w świecie.

Prof. Piotr Jaroszewski w referacie o rolidzie dzictwa narodowego w edukacji młodegoPolaka starał się odpowiedzieć na pytanieo roli kultury narodowej w tym procesie, stwie -rdzając m. in.: „Aktualizacja naszych potencjo -

nalności ludzkich dokonuje się w kontekściespołecznym, w obliczu rzeczywistości i za poś -rednictwem znaków. Człowiek musi rozumieć,chcieć i współodczuwać, aby coś zasymilowałi mógł się z tym identyfikować. [...] DziękiKochanowskiemu każdy Polak może posłu gi -wać się bogatym językiem polskim, dziękiChopinowi uzdolniony młody człowiek wznieśćsię może na wyżyny muzyki polskiej [...]“.Zwracając uwagę, na to że miliony Polaków nacałym świecie karmią się osiągnięciami wiel -kich Polaków, podkreślił iż „obowiąz kiempaństwa [polskiego p. red.] jest maksymalneudostępnienie możliwości korzystania z dorob -ku wielkich rodaków, tak aby każdy Polak mógłpełniej się rozwijać w atmosferze wysokiejkultury wpływającej na stosunki społeczne.“

Na temat wybranych problemów oświatypolonijnej referat wygłosił Marek Konopczyń -ski, podkreślając, iż formy oświaty polonijnejwinne być zintegrowane z systemem oświatykrajów zamieszkania, oraz że polonijne pla -cówki nauczania muszą spełniać również rolęośrodka kulturalnego, a także pomagać rodzi -com w rozwijaniu osobowości dziecka. Szcze -gólną uwagę wzbudził przedstawiony przez M. Konopczyńskiego Program szkół patrona -ckich opracowany przez Wspólnotę Polską,

a polegający na tym, „że konkretna szkoław kraju podpisuje porozumienie i bierze pod»opiekę« dwie szkoły polonijne - jedną »zewschodu«, drugą »z zachodu«“. Współpracabędzie dotyczyła programów dydaktycznychi wychowawczych, wymiany młodzieży i nau -czy cieli, organizowania wspólnych szkoleńi konferen cji oraz współdziałania istniejącychprzy szkołach w Polsce uczniowskich klubówsportowych, kół muzycznych, plastycznych,czy technicznych z podobnymi działającymiprzy polonijnych placówkach nauczania.

Tworzący pomosty oświatowe między szkol -ni ctwem polskim a szkolnictwem polonijnymPro gram szkół patronackich inicjowany przezWspólnotę Polską, wydaje się wielką szansątakże dla szkółek polonijnych w RepubliceSłowackiej. W Polsce programem tym szcze -gólnie zainteresowane są samorządy lokalne,nic więc nie stoi na przeszkodzie, by te orga -nizacje klubowe, które już współpracują z kon -kretnymi samorządami, zaczęły aktywnie reali -zować założenia Programu szkół patro na -ckich.

Na podstawie materiałów opublikowanychw „Biuletynie Stowarzyszenia Wspólnota Polska“ nr

11 z 1997 oprac. d m m

O�wiatowcy polonijni w Wilnie

Obchody 200 rocznicyurodzin AdamaMickiewicza naświecie odbywaćsię będą podauspicjamiUNESCO.Do głównychuroczystościprzygotowuje sięPolska i Litwa (o obchodachw InstytuciePolskimw Bratysławieczyt. na s. 6)

Rok 1998Rokiem

MICKIEWICZOWSKIM

1 II Forum Oświaty Polonijnej obradujące w Wilnie w dniach 14 - 16.08.1997 r. apeluje do parlamentu i władz państwo -

wych Rzeczypospolitej o takie stanowienie prawa i jego wykładni,by edukacja polska w Macierzy w równym stopniu przyczyniała siędo znajomości i szacunku dla dziedzictwa narodowego, jak czyniąto Rodacy poza jej granicami w swoim wysiłku edukacyjnymi wychowawczym.

2 W procesach unifikacyjnych Zjednoczonej Europy niemoże zabraknąć działań na rzecz porozumienia narodów

zacho wujących swoją tożsamość, mogących pielęgnować i ro zwi -jać swoje dziedzictwo narodowe. Szczególną rolę edukacyjnąw tym zakresie pełnią nauczyciele, rodzice, harcerstwo, prasapolska i Kościół.

3 Pragniemy, by pomoc Stowarzyszenia „Wspólnota Polska“dla szkół i działań edukacyjno-wychowawczych Polonii

i Polaków na świecie miała charakter systemowy poprzez:- powołanie w ramach struktury Stowarzyszenia zespołu d/s oś -wia ty polonijnej o zadaniach i kompetencjach Kuratorium OświatyPolonijnej z kierującym tym zespołem Rzecznikiem OświatyPolonijnej. Takie Kuratorium Oświaty Polonijnej mogłoby pełnićrolę informacyjną, integracyjną i organizacyjną. Jego działalnośćoparta może być o Zespół Konsultacyjny, składający się z przed -stawicieli organizacji i środowisk oświatowych w/g spe cyfikimerytorycznej i sytuacji organizacyjno - prawnej oświaty polonijnejw krajach zamieszkania; - spotkania problemowe przynajmniej raz w roku;- „Wspólnota Polska“ wraz ze swoimi oddziałami zwiększy wysiłkina rzecz realizacji idei szkół patronackich, wspierając więzimiędzy szkołami już istniejącymi i stwarzając możliwości organiza -cyj ne na rzecz nowych kontaktów.

Podpisy uczestników

Wil

no

, 16

sie

rpn

ia 1

99

7 r

.P

EL

A

M I E S I Ę C Z N I K S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N Y P O L A K Ó W W R E P U B L I C E S Ł O W A C K I E J

rocznik III. nr 1 styczeń 1998 cena 5 Sk

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 1

Page 2: Monitor Polonijny 1998/1

2 MONITOR POLONIJNY styczeń 1998

ALICJA GRZEŚKOWIAK Z AWSwybrana na marszałka Senatu jest pierwsząw dziejach Polski kobietą na tym stanowisku.W Senacie zasiada od momentu przywróceniajego działalności, tzn. od 1989 r. Jest dokto -rem prawa karnego, od 1990 pracuje na Kato -lickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie należydo Rady Naukowej Instytutu Jana Pawła II. Jestautorką wielu publikacji z dziedziny prawakarnego, praw człowieka i rodziny. Od 1989 r.jest w składzie delegacji polskiej do Zgroma -dzenia Parlamentarnego Rady Europy, któregojest członkinią. Ma 56 lat.

• • •JERZY BUZEK, nowo wybrany prezesrady ministrów ma 57 lat, pochodzi ze ŚląskaCieszyńskiego. Ukończył Politechnikę Śląską,a obecnie jest profesorem chemii. Pracujew Instytucie Inżynierii Chemicznej PAN, gdziew 1980 r. zakładał „Solidarność“. W tej samejinstytucji zatrudniona jest na stanowisku nauko -wym jego żona Ludgarda. Jerzy Buzek byłszefem podziemnej RKW na Śląsku i władzkrajowych tajnej „Solidarności“. Jest luterani -nem. Jego córka Agata studiuje w PaństwowejWyższej Szkole Teatralnej.

• • •ZAPRZYSIĘŻENIE NOWEGO RZĄ -DU przez prezydenta Aleksandra Kwaśniew -skiego odbyło się 31 października 1997 r.Stanowisko wicepremiera i ministra finansówobjął Leszek Balcerowicz /UW/, wicepremie -rem oraz ministrem spraw wewnętrznych i ad -mi nistracji został Janusz Tomaszewski /AWS/,ministrem spraw zagranicznych - BronisławGeremek /UW/, ministrem obrony narodowej -Janusz Onyszkiewicz /UW/, ministrem skarbu- Emil Wąsacz /AWS/, ministrem gospodarki -Janusz Steinhoff /AWS/, ministrem sprawie -

dliwo ści - Hanna Suchocka /UW/, ministrempracy i polityki socjalnej - Longin Komołowski/AWS/, ministrem edukacji narodowej - Miro -sław Handke /AWS/, ministrem kultury - Joan -na Wnuk - Nazarowa /UW/, ministrem rolni -ctwa - Jacek Janiszewski /AWS/, ministremzdrowia - Wojciech Maksymowicz /AWS/,ministrem transportu - Eugeniusz Morawski/UW/, ministrem ochrony środowiska - JanSzyszko /AWS/. Gabinet Jerzego Buzka został11 listopada zatwierdzony przez Sejm. Stano -wi sko ministra i szefa Kancelarii Prezesa RadyMinistrów objął Wiesław Walendziak. Rządpoparło 260 posłów z AWS i UW, 173 posłówz SLD i PSL było przeciw a dwóch posłówwstrzymało się od głosowania.

• • •

UMOWĘ KOALICYJNĄ między AkcjąWyborczą Solidarność i Unią Wolności otwierapreambuła, w której obydwa ugrupowania „przyj -mują wspólną odpowiedzialność za prowadzeniePolski i Polaków w XXI wiek“. Obejmuje onagłówne zadania, decyzję o sporządzeniu „bilansuotwarcia“, generalną wizję państwa i gospodarki,ogólne zasady współpracy koalicyjnej, stanowi -ska w kwestiach dotyczących życia społeczno -gospodarczego i politycznego oraz szczegółowezasady działania koalicji AWS i UW.

• • •POLSKO - SŁOWACKIE PRZEJ -ŚCIE GRA NICZNE w Chyżnem zostałozablokowane przez 150 tirów z różnych krajów.Kierowcy ciężarówek domagali się przyspie sze -nia odpraw oraz protestowali przeciw złymwarunkom panującym na przejściu, które nie jestprzystosowane do ruchu towarowego tej wielko -ści. Protest został przerwany po przedstawieniulisty postulatów adresowanych przede wszystkimdo strony słowackiej. Dotychczas odprawia się tudziennie do 400 ciężarówek, a kierowcy ocze -kują w kolejce nawet 25 godzin.

• • •RAPORT NACZELNEJ IZBY KON -TROLI podaje, że w ciągu ostatnich kilku latPolska dorównała europejskiemu wskaźnikowiilości studentów na jednego nauczyciela akade -mickiego, który wynosi 13 osób na jednegopedagoga. Największe obciążenie dydaktycznedotyczy nauczycieli akademii ekonomicznychi teologicznych oraz wyższych szkół peda -gogicznych. Raport ujawnił nasilające się tru -dności z zapewnieniem obsady kadrowej przywzrastającej wciąż liczbie studentów oraz po -głę bianie się wśród pedagogów zjawiska rów -noczesnego podejmowania pracy w kilku miej -scach.

W GLIWICKIEJ FABRYCE OPLAprodukowany będzie model Opel Astra w kilkuwersjach karoserii, który cieszy się w Polscewyjątkowo dużym popytem i jest najlepiej sprze -dającym się autem koncernu General Motors.Pierwsze samochody zjadą z taśm fabrycznych najesieni tego roku, a ich cena będzie kon kurencyjnaw porównaniu z innymi autami produkowanymiw Polsce. Dopiero pó źniej do produkcji zostaniewprowadzony nowy model, eksportowany także doinnych krajów Europy Środkowej. W 1997 rokuOpel sprzedał w Polsce 35 tys. samochodów,z czego 20 tys. stanowiły astry.

• • •GUS POINFORMOWAŁ, że produktkrajowy brutto w 1997 r. wyniósł 134,4 mlddolarów i stanowił 1,4 % PKB w Europie. Najednego obywatela Polski przypadało średniook. 3,5 tys. dolarów PKB, to znaczy o ok. 400 dolarów więcej niż w roku 1995. Polska

zajmuje pod tym względem 25. miejsce wśród37 krajów Europy i plasuje się po Słowacji,Czechach i Węgrzech. Według badań GUS-u Polska nadal należy do najszybciej rozwijają -cych się krajów Europy. W okresie trzech kwar -tałów 1997 r. utrzymało się wysokie, zbliżone donotowanego w II półroczu 1996 r., tempowzrostu gospodarczego.

• • •SIŁA NABYWCZA WYNAGRO DZEŃw gospodarce narodowej w pierw szych trzechkwartałach 1997 r. była o 8,9 % wyższa niż przedrokiem. Zanotowano wzrost płac zarówno w se -kto rze publicznym, jak i w prywatnym. Najwyższepłace w sektorze przedsiębiorstw otrzymują obe -cnie pracownicy zatrudnieni przy przetwórstwiekoksu oraz ropy naftowej. Najbardziej dynami -czny wzrost nastą pił w telekomunikacji. W całejgospodarce przez trzy kwartały 1997 r. zarabiałosię przeciętnie netto 861 zł, czyli o 22,4 %

więcej niż w ana logicznym okresie roku 1996.Tymczasem nastroje konsumentów w ostatnimmiesiącu pogorszyły się. Jak wskazują dane De -moskopu wzrosły obawy o nasilenie się bezro -bocia oraz pesymistyczne przewidywania wła -snej sytuacji materialnej. Zmalała skłoność dozakupów. Tylko 19 % badanych twierdzi, żedomowe dochody pozwalają na oszczędzanielub inwestycje, jedynie 27 % ankietowanychprzewiduje poprawę sytuacji materialnej w ciągunajbliższego roku.

• • •RADA MINISTRÓW przyjęła założeniaautopoprawki dotyczącej projektu budżetu na rok1998. Deficyt budżetowy ma wynieść 7,7 mld zł,czyli 1,5 produktu krajowego. Wartość wzrostugospodarczego powinna wynieść 5,6 % produ -ktu krajowego brutto. Dochody budżetoweszacowane są na 135,6 mld zł, przy wydatkachw wysokości 143,3 mld zł.

TEGOROCZNĄ NAGRODĘ POE -TY CKĄ IM. KAZIMIERY IŁŁAKO -WI CZÓWNY, przyznawaną za najlepszyksiążkowy debiut roku otrzymał Mariusz Kalan -dyk, za zbiór Powrót Atanaryka. Autor wywodzisię z grupy poetyckiej „Draga“, obecnie jestczłonkiem zespołu redakcyjnego kwartalnikaliterackiego „Fraza“. Nagroda, którą otrzymał,została ufundowana w roku 1983 przez Po -znańską Oficynę Wydawniczą „Głos Wielko pol -ski“ i ma na celu promocję twórczości młodych,nie znanych szerszej publiczności autorów.

• • •SPÓŁKA „TARGI W KRAKOWIE“zorganizowała pierwsze tego rodzaju targi książkiw tymże mieście, połączone z licznymi spo -tkaniami, konferencjami i wystawami. W ramachtargów odbyły się m. in. spotkania autorskiei prezentacje ks. Jana Twardowskiego, StanisławaLema, Tomasza Tryzny, Adama Bujaka i Janusza

Tazbira oraz Wisławy Szymborskiej. W impreziewzięło udział ponad 140 oficyn wydawniczych,a odwiedziło ją ok. 5 tys. osób.

• • •POD HONOROWYM PATRONA -TEM Krystyny Jandy i Andrzeja Wajdy odbyła sięw Krakowie szósta edycja Aukcji Wielkiego Serca,na której zebrano ponad 109 tys. złotych przezna -czonych na potrzeby Specjalnego Ośrodka Szkol -no - Wychowawczego im. Jana Matejki. Przedsta -wiono na niej 170 obrazów, grafik, rysunków,fotografii, biżuterii i rzeźb ofiarowanych przezartystów lub ich rodziny. Bezkonkurencyjną cenę -20 600 zł uzyskał olejny obraz bez tytułu ZdzisławaBeksińskiego. Między eksponatami znalazł siętakże tomik poezji z autografem Wisławy Szym -borskiej, za który nabywca zapłacił 250 zł.

• • •NAJWIĘKSZYM PRZEDSIĘWZIĘ -CIEM w his to rii teatru Telewizji stała się

kontrowersyjna, będąca na pograniczu tradycjii nowoczesności inscenizacja Dziadów AdamaMickiewicza w reżyserii Jana Englerta. Jest torównocześnie pierwsza realizacja dramatuw całości. Przygotowania do spektaklu trwałydwa lata, a zagrało w nim ponad stu aktorów.Główne role obsadzili m. in.: Michał Żebrow -ski, Zbigniew Zapasiewicz i Jan Frycz.

• • •W ZNANEJ DWUJĘZYCZNEJ SERIIWydawnictwa Literackiego ukazała się antologia100 wierszy polskich w wyborze i tłumaczeniu najęzyk niemiecki Karla Dedeciusa, która zostałaopatrzona exlibrisem „Kraków 2000“. Autor anto -logii jest eseistą i tłumaczem, dyrektorem Niemie -ckiego Instytutu Kultury Polskiej w Darmstadt orazinicjatorem Biblioteki Polskiej - serii przekładówarcydzieł literatury polskiej. Wybór otwierają XVI -wieczne Moralia Biernata z Lublina.

Przygotowała Joanna Nowak - Matloňová

OL

ITY

KA

OSP

OD

AR

KA

GP

ULT

UR

AK

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 2

Page 3: Monitor Polonijny 1998/1

CZYLI

region BratysławaW GRUDNIU 1997 R. odbyło sięzebranie członkowskie Klubu braty -sław skiego, które prowadziła jegoprezes Lidia Grala-Bednárčik. Najważniejszym punktem zebrania byłosprawozdanie zarządu z działalności

klubowej w roku 1997, w którym omówiono zorganizowaneimprezy i spotkania. Od marca do grudnia odbywały się razw miesiącu nieformalne kawiarniane spotkania klubowiczów.Zebrania robocze zarządu odbywały się zależnie od realnychpotrzeb. Do najważniejszych ubiegłorocznych imprez nale -żały: zorganizowany wspólnie z Instytutem Polskim koncertz okazji Święta 3 Maja, obchody Dnia Dziecka, Dnia Matki,Dnia Nauczyciela, inauguracja roku szkolnego w SzkółcePiątkowej. Największą imprezą zorganizowaną przez Klubw ubiegłym roku był Wieczór Polski na Dunaju połączonyz występem artystycznym Zespołu Pieśni i Tańca „Pode -grodzie“. Ani w grudniu, w czasie, gdy dorośli są szaleniezajęci, w Klubie nie zapanowała martwa cisza: 5 grudnia od -była się akcja świątecznej pomocy charytatywnej, 10 grudniazebranie sprawozdawcze, a 17 grudnia - mikołajki.

Ze szczegółowego sprawozdania finansowego zebranidowiedzieli się, iż Klub bratysławski z dotacji przyznanych nadziałalność polonijną przez Ministerstwo Kultury RepublikiSłowackiej otrzymał 7400 Sk. Składki członkowskie wynosiłyponad 10 tys. Sk, imprezę mikołajkową finansowała przedewszystkim Ambasada RP oraz

Instytut Polski, natomiast Polski Wieczór na Dunaju sponso -rowały sumą 46 tys. firmy polskie, których przychylność udałosię zarządowi pozyskać. Klub nie otrzymał żadnej pomocyfinansowej od Zarządu „Wspólnoty Polskiej“ w Warszawie.Szczegółowo przedstawiony bilans finansowy Klubu bratysław -skiego za rok 1997 jest ujemny - zabrakło pieniędzy na zapła -cenie za występy artystyczne „Podegrodzia“ (10 tys. Sk).

W okresie sprawozdawczym zarząd nawiązał współpracęz katowickim Sejmikiem Samorządowym, z Samorządem GórŚwiętokrzyskich oraz z gminami słowackimi Regionu Naddu -najskiego. Warto również odnotować, że wzrosło zaintere -sowanie rodziców i dzieci prowadzoną przez Klub SzkółkąPiątkową, która obecnie w starszej grupie ma 11 uczniów,a w grupie młodszej 10. Prezes Klubu serdecznie podzię -kowała wszystkim za dobrą współpracę i wyraziła nadzieję,że program klubowy w roku 1998 będzie realizowanyw atmo sferze wzajemnej życzliwości i że każdy z członkówznajdzie w nim możliwość wyżycia się. Dalszym punktemprogramu było omówienie działalności w roku 1998, doktórego na łamach „Monitora“ wrócimy po otrzymaniuplanów z klubów w Koszycach i Martinie.

MIKOŁAJKI dla dzieci Szkółki Piątkowej (tych obecnychoraz potencjalnych) zgromadziły wesołą gromadkę 17 grudniaw Instytucie Polskim. Był święty Mikołaj i wesoły diabeł, byłachoinka, słodycze i upominki. Dzieci ze szkółki recytowałyi śpiewały, naturalnie po polsku. Panowała radość, jak namikołajki przystało. A radość dzieci była najlepszym podzię -kowaniem dla organizatorów: Ambasady RP w Bratysławie,Instytutu Polskiego i Klubu Polskiego region Bratysława.

O NOWEGO CZŁONKA powiększyło się grono bra ty -s ławskich klubowiczów, którzy witają go serdecznie, wierzącże wśród rodaków będzie się czuł dobrze.

Najistotniejszym jego punktem były obra -dy Okrągłego Stołu poświęcone tolerancjii prawom mniejszości narodowych w krajuzamieszkania. Niezależnie od nich odbywa -ły się warsztaty w pięciu grupach tematy -cznych - teatralnej, muzycznej, plastycznej,komputerowej i harcerskiej. Całość uzupeł -niał szereg imprez towarzyszących, takichjak zwiedzanie zabytków Krakowa, wizytaw Milenium - Spółdzielni RękodzielnictwaLudowego, czy w Wydawnictwach Szkol -nych i Pedagogicznych, zajęcia z autopre -zen tacji, udział w koncertach muzycznychi pokazach zespołów artystycznych, wizytyw muzeach oraz zwiedzanie wystaw. Nieobyło się bez spotkania z prezydentem Mia -sta Krakowa Józefem Lasotą, który spra -wował patronat nad imprezą. Całość zakoń -czyła poznawcza i zabawna gra tere nowa.

Obrady Okrągłego Stołu wyłoniły szereginteresujących problemów wspólnych dlapolskich mniejszości narodowych w róż nychkrajach Europy ale i takich, które stanowiąswoiste specyfika danych państw. Jednymz ciekawszych zagadnień była sugestia akty -wniejszego włączenia się polskich mniej -szości narodowych w Europie Wschodnieji Środkowej do działalności Rady PoloniiŚwiata, której następne posiedzenie ma sięodbyć w Budapeszcie, oraz zaktywizowanieśrodowisk polonijnych w celu wykorzystaniaśrodków Unii Europejskiej, przeznaczonychna nawiązywanie bliższych stosunków mię -dzy krajami sąsiadującymi / np. Ukrainą,Polską a Słowacją /, w ramach idei two rze -nia Europy Regionów.

Jedną z zasadniczych kwestii, która czę -sto stoi u podstaw rozważań o problemachmniejszości był temat wystąpienia BarbaryWeigl z Towarzystwa Alternatywnego Kształ -ce nia w Opolu - „Podwójna tożsamość -kłopot czy bogactwo?“, który podkreślał, żewielonarodowość stwarza ogromne możli -wo ści czerpania z co najmniej dwóch ró -żnych kultur, umożliwia szersze spojrzeniena sprawy narodu i dostarcza wielu doda -tkowych bodźców w wychowaniu młodegoczłowieka. Uświadamiał też koniecznośćprzełamywania stereotypów dotyczącychspraw narodowości w procesie wychowaniadzieci.

Romuald Mieczkowski z galerii polskiejw Wilnie podniósł dotyczący nas wszy -stkich problem integracji młodzieży w wa -run kach mniejszości narodowej poprzezdziałalność artystyczną. Podkreślił rolęmniej szości jako reprezentanta kultury pol -skiej za granicą oraz konieczność kreo -wania siebie samych jako elementu twór -czego a nie jedynie odtwórcy czy biorcykultury docierającej z kraju. Za bardzoistotne uznał zapoznawanie młodzieży zewspółczesną polską kulturą, kreowanieinnych, niż ludowe gatunków i odwoływaniesię do innych niż jedynie historycznewartości.

Wśród poruszonych tematów znalazł siętakże problem współżycia mniejszości z lu -dnością rdzenną, które powinno polegaćna zachowaniu poprawnych stosunków.Uzgodniono, że kontakty z ludnością krajuzamieszkania Polonii powinny przybieraćformę integracji a nie asymilacji, czyli wta -piania się w kulturę danego narodu, powo -dującego niebiezpieczeństwo utraty tożsa -mo ści narodowej. Bezkonfliktowa integra -cja oraz równoczesne wykorzystanie pełnimożliwości rozwoju mniejszości narodo -wych na terenie danego kraju wiąże sięz koniecznością doskonałej znajomościprawa oraz praw samych mniejszości.

Wystąpienia delegatów były także m. in.próbą zachęty do organizowania strukturlokalnych, nawiązywania wzajemnych kon ta -któw między mniejszościami polskimi w ró -żnych krajach oraz do wymiany do świadczeńw zakresie działalności kultural nej, czy te chni -ki tworzenia mediów. Opty mistycznie za brzmia -ła wypowiedź jednego z referują cych:“ObyPolonia Wschodnia uzyskała siłę przebiciagodną Polonii na Zachodzie!“

Dla nas, gości ze Słowacji, szczególnieciekawe doświadczenie stanowiła konfron -tacja problemów dręczących naszych Ro -da ków na Wschodzie, którzy o prawa dopielęgnowania swojej polskości musząwalczyć z wielkim zapałem a nieraz i de -terminacją, z warunkami, jakie posiadamymy sami w kraju, w którym mieszkamy.Przychodzi na myśl refleksja, czy na pewnodostatecznie je wykorzystujemy?

Joanna Nowak - Matloňová

LUBY INFORMUJĄ

styczeń 1998 MONITOR POLONIJNY 3

1997 r. przedstawiciele słowackiego środowiskapolonijnego mieli po raz pierwszy okazję wzięcia

udziału w seminarium na temat potrzeb kulturalnychdzieci polskich ze Wschodu, które już po raz piąty odbywało się

w Krakowie. Nazwa spotkania, jak twierdzą jego twórcyz Ośrodka Edukacji Kulturalnej Dzieci Polskich ze Wschodu

w Centrum Młodzieży im. dr. H. Jordana w Krakowie, wywodzisię z początków powstania samego pomysłu i nie bardzo już

odpowiada obecnemu zakresowi seminarium, na którezapraszani są teraz przedstawiciele nie tylko Litwy, Ukrainy,

Łotwy, Białorusi, ale także Bułgarii, Macedonii, Czech i ostatnioSłowacji. Organizatorzy seminarium przygotowali bogaty

program, który wypełniał czas od rana do późnych godzinwieczornych.

S E M I N A R I U M W K R A KOW I E

Co dręczy Polaków za granicą?

W K

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 3

Page 4: Monitor Polonijny 1998/1

P L A S T Y K A

KATARZYNA KOZYRA

za oryginalne formy

plastyczne. Za nie uleganie

jakimkolwiek ideologiom

artystycznym. Za brak obłudy,

bezkompromisowość i odwagę

mówienia o rzeczach

najtrudniejszych w sposób

otwarty i bezkompromisowy.

T E A T Rreżyser ANNA

AUGUSTYNOWICZza przedstawieniaodważne, mądre,

dotykające bolesnychmiejsc naszej epoki oraz

za kształt artystycznyszczecińskiego Teatru

Współczesnego.

L I T E R A T U R AANDRZEJ SAPKOWSKI

za cykl powieści i opowiadań(w tym za ostatnią książkę

Wieża jaskółki), dziejących sięw fantastycznym świecie,

w którym rozpoznajemy dobrzeznane mechanizmy rządzące

współczesnością. Naszczególne wyróżnieniezasługuje umiejętność

prowadzenia inteligentnejzabawy z czytelnikiem.

M U Z Y K ADARIUSZ

PARADOWSKIza niezwykły głos, którydzięki wytrwałej pracy

artysta wyszkolił w sposóbtak doskonały, że stanowidziś ewenement w skali

światowej. Za duży talentsceniczny oraz wspaniałe

łączenie umiejętnościwokalnych i aktorskich, co

na scenach operowychbynajmniej nie jest regułą.

W październiku 1997 roku w Teatrze SNPw Martinie odbywały się „Żniwa Teatralne ‘97“ - 75.edycja konkursu słowackich amatorskich zespołówteatralnych. Podczas towarzyszącego mu kolo -kwium zagraniczni goście dowiedzieli się, iż jeśliwierzyć dostępnym informacjom, biorą właśnieudział jako goście w prawdopodobnie najstarszymdziś amatorskim przeglądzie teatralnym.

Oprócz TEATRU VHV ze sceną w jugosłowiań -skiej Kowaczycy, który przedstawił sztukę B. NušićaW kruczej klatce albo podejrzany osobnik, stano -wiącą odzew na sytuację rozgrywającą się jeszczeniedawno na ulicach Belgradu, wystąpiły trzy innezagraniczne zespoły. Niemiecki THEATER DERJUGEND z Paderborn oraz francuski THEATRE DUPETIT SEUX z Coulaneis zaprezentowały wspólnyprojekt Maj 1917.

Pełnej treści zabawy dostarczyli widowni polscyartyści z krakowskiego TEATRU KTO, którzy roze -śmiali widzów inscenizacją Cinema. Za pośredni -ctwem niewątpliwie bliskich młodym ludziom sposo -bów komunikacji podsunęli im szereg możliwościwzbogacania wzajemnych kontaktów o urozmai co -ne i wyrazowo bogate formy, po to, by stali sięwobec siebie bardziej uprzejmi, wrażliwi i łaskawi.Sięgnęli nie tylko do czasów, które rejestrowałw krótkich ujęciach, za pomocą takich aparatów jakpleograf, biopleograf czy aeroskop wynalazca Kazi -mierz Prószyński. Polski pionier w dziedzinie kine -ma tografii za pomocą skonstruowanego przez sie -bie obturatora usunął zjawisko migotania wyświe -tlanego obrazu. Autorzy Zbigniew Szumski i Dolek A. Weltschek oraz dyrektor artystyczny zespołu Je rzy

Zoń postarali się zaś o to, aby płynnie i bez zakłóceńmogli widzowie postrzegać ich przedsta wienie.

Inscenizacja Cinema to wycieczka po historiifilmu. W realizacji scenicznej jej poszczególne etapyożywają w postaci niewerbalnego, taneczno - gro -teskowego żartu ze sztuki, która miała wyraźnywpływ na styl życia człowieka XX wieku. Interpre -tatorzy TEATRU KTO karykaturują wyobrażeniawidzów, ich niespełnione sny, niezrealizowane ma -rze nia i codzienną rzeczywistość. Z białego ekranu,niczym z obrusu bogato zastawionego stołu, chłonąwszystko, co pędzlem światła namalował na nimi przedstawił jako kuszącą ofertę przemysł filmowy.I chociaż film widza nie nakarmi ani nie przyodzieje,może go nasycić i ogrzać. Odczuliśmy to osobiście,śmiejąc się z siebie samych i z innych pod czasoglądania przedstawienia. W odróżnieniu od kine -ma tografii, gdzie w dziś już archiwalnych zdjęciachmartwi bawią żywych, fluid teatru spoczywa w oso -bistym kontakcie żywych aktorów występujących nascenie z żywą publicznością. Było oczywiste, że tuodbyło się właśnie takie spotkanie.

Widownia pękała ze śmiechu. Nie bez powodu.Autorzy wybrali bowiem fragmenty najbardziej zna -nych okresów w dziejach, a cytaty pozwoliły im nainspirację do poszukiwań wyrazu odpowiadającegowspółczesnemu odbiorcy. Punkt wyjścia został przy

tym zupełnie zrozumiały, droga przejrzysta a celjasny. Obraz Przyjazd pociągu z roku 1895 i jegoówczesna percepcja ze strony publiczności oraz jejreakcje na zmiany wielkości ujęcia, doprowadziłinterpretatorów ku kreacji z rozebranymi na częścimanekinami, które stały się kluczem do dalszejkomunikacji. We fragmencie Psa AndaluzyjskiegoBunuela i S. Dali, surralistycznego obrazu z 1928roku, wykorzystali ujęcia mężczyzny z brzytwą,wąskiego obłoku przesuwającego się przed księ -życem i ostrza brzytwy, przecinającego oko dzie -wczyny. Powstał z tego koncert. Przed pulpitemz partyturą stanął mężczyzna we fraku, z któregosterczała jego długa szyja, a podczas płukaniagardła po strunach - tutaj strunach głosowych,poruszał się smyczek - brzytwa. Punkt kulminacyjnytworzyła transformacja Deszczowej piosenkiz musicalu pod tą samą nazwą, nakręconegow 1951 r. przez

G. Kelly’ego i S. Donena. Występowi, który stałsię doskonałą parodią filmu, towarzyszyły salwyśmiechu na widowni. Lepiej lub gorzej wybudowanegagi stopniowały napięcie aż do momentu, gdy ci,którzy przez ekran dostali się na ekran, gdzie śledzilitakże film o własnym życiu, znaleźli się w sytuacji niedo pozazdroszczenia. W chwili, gdy już mogąpożegnać się ze swoim życiem, ponieważ stoją podgilotyną, w ostatnich błyskach światła, jeszcze przedwyjściem z piramidy ludzkości, mumie te mająszansę uświadomić sobie bezsens i bezużyte -czność chimery. Zbudzimy się? Być może pytanie topostawili sobie przynajmnie niektórzy widzowie.

Drahoš Šišovič

Krakowski Teatr

KTOw Martinie

4 MONITOR POLONIJNY styczeń 1998

Paszporty „POLITYKI“albo

LUDZIE,o których wiedzieç należy

W styczniu redakcja renomowanegopolskiego tygodnika „Polityka“

przyznała już po raz piąty swą nagrodękulturalną, symbolicznie nazwaną

Paszport POLITYKI, którą coroczniechce zwracać uwagę na dzieła

zasługujące na promocję za granicą,mające, jak pisze red. Z. Pietrasik,

szanse dotrzeć również dotamtejszego odbiorcy. W tym roku

formuła ta została poszerzona, a słowu„granica“ nadano bardziej

metaforyczny charakter, przyznającpaszporty twórcom łamiącym przyjętekonwencje, możliwości, posługującym

się kontrowersyjnymi środkami wyrazu.Gdy redakcja „Polityki“ zdecydowała

się przed pięcioma laty raz do rokuwręczać Paszporty, chciała

jednocześnie przypominać, „że właśniekultura jest naszą »specjalnością

eksportową«, zaś najwybitniejsi polscyartyści zawsze byli obecni w Europie,

także wtedy, kiedy hasło dołączania dozjednoczonego kontynentu nie byłojeszcze w modzie“. Z kandydatów

nominowanych przez wybitnychkrytyków, reprezentujących różnemedia, kapituła redakcyjna za rok

1997 wybrała następującychlaureatów:

Przedstawiając czytelnikom „Monitora Polonijnego“ zdobywców Paszportów POLITYKI, redakcjaw pierwszym rzędzie ma na celu zwrócenie uwagi na najnowsze zjawiska w kulturze polskiej, a tymsamym ułatwienie im realizacji prawa każdego Polaka, niezależnie od tego, na którym kontynenciezamieszkuje, do korzystania z kultury narodowej. Czynimy to mimo iż, a może właśnie dlatego, żedoskonale zdajemy sobie sprawę z trudności, na jakie w realizacji tego prawa każdy z nasmieszkających w Słowacji napotyka, nie mogąc, przede wszystkim z powodu decyzji polskiegoMinisterstwa Spraw Zagranicznych, kupić nawet polskich książek, czasopism, płyt czymagnetofonowych nagrań. Jednocześnie pragniemy wyrazić nadzieję, że dzięki temu samemuMinisterstwu Spraw Zagranicznych Instytut Polski w Bratysławie będzie mógł zaprezentowaćw Słowacji jeszcze w tym roku przynajmniej niektórych laureatów i ich dzieła, a planując spotkania,sięgnie też do bogatej i arcyciekawej listy osób, które krytycy do tej nagrody nominowali. dmm

R O C K , P O PE S T R A D A

piosenkarka KAYAHza ostatnią płytę Zebra, będącąjedną z niewielu wydarzeńartystycznych w polskiejmuzyce popularnej ubiegłegoroku, za dbałość o repertuar,oryginalność styluprezentowanego nie tylko naestradzie oraz systematycznedążenie do perfekcji

wykonawczej.

F I L MJERZY STUHR

za film Historie miłosne,który będąc obroną

zagrożonej formuły kinaartystycznego, trafił do

szerokiej publiczności. Naszlaureat, czytamyw uzasadnieniu,

z powodzeniem realizujekoncepcję kina autorskiego,odnosząc sukces w każdejz ról: scenarzysty, reżysera

i aktora.

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 4

Page 5: Monitor Polonijny 1998/1

W R A S T A N I Ealbo

Moje pierwsze lataw Słowacji

„Koniec schodów, zaczyna się drabina“ -to jest doskonałe określenie sytuacji, z którąspotkaliśmy się my - Polacy (sądzę, że wszy -scy), decydując się osiąść w Słowacji.Przynajmniej moje wspomnienia z tamtychdni są niezbyt miłe. Są przejściem z wygo -dnych schodów, którymi kroczyłam w ojczy -stym kraju, na niewygodną drabinę, naktórej właściwie stale jeszcze jestem.

Swojego przyszłego męża poznałam tużprzed stanem wojennym, który panowałw Polsce od 1980 r. Może stąd te nieprzy -jemne rozczarowania i problemy, z którymimusiałam się borykać w najpiękniejsze dnimojego życia, kiedy wychodziłam za mąż.Przez dwa lata wymienialiśmy z przyszłymmężem tylko listy, gdyż granice państwa byłyzamknięte. Po tym krytycznym okresie udałonam się spotkać w Polsce. Postanowiliśmypobrać się. Nigdy nawet nie przyśniło mi sięile będzie z tym kłopotów, nim uda sięzałatwić wszystkie dokumenty i przeróżnepotwierdzenia, byśmy mogli zawrzeć zwią -zek małżeński, a później, bym mogła wyje -chać z Polski. Dziś z perspektywy czasupodziwiam siebie, że potrafiłam przebrnąćprzez tak długą drogę biurokracji. Ponowniena podobny krok już bym się nie zdecy -dowała. Była to naprawdę „droga krzyżowa“czy też „wspinanie się po drabinie“. Ode -tchnęłam kiedy oznajmiono nam datę ślubu.Przyjechał po mnie mój przyszły mąż.Wystroiłam się więc i wesoła wsiadłam dosamochodu. Nie cieszyłam się jednak zbytdługo, gdyż już na przejściu granicznymw Chyżnym spotkała mnie niemiła niespo -dzianka. Celnik (newiasem mówiąc starszykolega z liceum ), chcąc się wykazać gorli -wością, spytał mnie, co prze wożę. Powie -działam więc, że złotą biżuterię. Rozpocząłkontrolę moich osobistych rze czy. W ko -sme tyczce miałam nasze obrączki orazłańcuszek. Łańcuszek go nie inte reso wał,uwagę zwrócił tylko na obrączki, ponie waż

były bardzo ładne (przywiozłam je zeSzwecji). Zabrał je twierdząc, że ich niezgłosiłam. Nie interesowały go żadnetłumaczenia ani zaświadczenia o ślubie. Ileżłez wylałam w ten dzień, wiem tylko ja,a przecież nic złego nie zrobiłam. Wtedyuświadomiłam sobie, co mnie jeszcze czekapo drugiej stronie granicy, skoro już polskieprzejście graniczne tak niemiło mnieprzywitało.

Każde kolejne przekraczanie granicy -w celu odwiedzin rodziców - było po prostuszokiem dla całej rodziny. Nawet z 3-mie -sięcznym niemowlakiem musiałam wycho -dzić z samochodu, aby poddać lustracjinawet te najbardziej osobiste rzeczy. Było toponiżanie godności człowieka. Bardzo sięcieszę, że skończyły się czasy totalitaryzmua z nimi te niemiłe praktyki.

Pierwsze dni pobytu w Słowacji były teżniezbyt wesołe. Na ulicy czułam się straco -na, niepotrzebna, nie umiejąca z nikim ko -mu nikować. Wtedy niesamowicie tęskniłamza Krajem ojczystym i moimi przyjaciółmi,których tam miałam bardzo wielu. Stwierdzi -łam też, że nigdy nie nauczę się językasłowackiego, gdyż niezbyt mi się podobał.Śmieszyły mnie niektóre słowa. Np. chcia -łam kupić koronkę do poduszek, więc zapy -ta łam się w domu, jak mam o nią poprosić.Teściowa powiedziała mi, że niech proszę„cipkę“. Ja w tym momencie roześmiałamsię i stwierdziłam, że to słowo nigdy nie wy -mówię, a zwłaszcza w sklepie. Było więcejtakich zabawnych momentów, ale były teżi niemiłe. Nie wiedziałam np., że Słowakomjest obce dawanie pierwszeństwa kobiecie

w ciąży. Będąc w ciąży, dzień przed plano -wanym porodem, stałam w kolejce po mięso(tuż przed Wielkanocą) i zrobiło mi się słabo.Nieśmiało podeszłam do przodu i zapyta -łam, czy mogłabym zostać obsłużona, po -nie waż czuję się źle. Wtedy wszyscy kupu -jący zareagowali w tak niemiły sposób, żeodeszłam z płaczem, czując się jak najgor -sza przestępczyni.

Szereg niepowodzeń spotkało mnie ró -wnież przy poszukiwaniu pracy. Chociaż mójzawód - technik analityki medycznej - jestwszędzie poszukiwany i wiedziałam, że po -trzebowano pracowników w mojej profesji,po złożeniu prośby o pracę i życiorysu,otrzymywałam negatywne odpowiedzi. Wszę - dzie obawiano się zatrudnić obcokrajowca -Polkę. Znalazłam jednak w tym nieżyczliwymświecie dobrą duszę. Była nią pani dr sto -matolog, która leczyła mi ząb. Zaintereso -wała się mną, dlaczego przy moim wykształ -ceniu już drugi rok nie pracuję? Okoliczno -ści chciały, że ona znała jedną panią z Pol -ski - kierowniczkę laboratorium hematologi -cznego. Ona sama nie miała w laboratoriummiejsca, by mnie zatrudnić, ale chętniepomogła mi znaleźć pracę. Pracuję więcw swoim zawodzie na Oddziale Hematologiiw Koszycach, gdzie przywitano mnie ser -decznie.

Obecnie mam trójkę kochanych dziecii dobrego męża. Przyzwyczaiłam się do zwy -czajów Słowaków, nauczyłam się też tegojęzyka, który kiedyś wydawał mi się śmieszny.A jednak czasem myślę, że gdyby to byłomożliwe wróciłabym chętnie do Polski.

Emilia B.

styczeń 1998 MONITOR POLONIJNY 5

Wielką olimpiadę kulturalno-społeczną dla młodzieży polonijnejz bogatym programem pobytu dlafinalistów w Warszawie organizujeFundacja Młodej Polonii: Polska -Europa - Świat.

TEMATYKA„POLONIADY ’98“:- zaprezentowanie własnego utworupolskiego poety emigracyjnegoz danego kraju;- wygłoszenie 3 - 5 minutowej oracjina następujące tematy do wyboru:1) Wkład Polaków do kultury,

nauki i sportu kraju, w którymmieszkasz;

2) Jak rozumiesz i jak wcielaszw życie idee przyjaźni międzymłodzieżą Świata

(referaty winny być wydrukowanena maszynie lub komputerze,a finalista może przedstawić albumlub kasetę wideo z materiałemzwiązanym z tematem prelekcji).Zgodnie z komunikatem Fundacjido marca 1998 r. odbędą siępółfinały zorganizowane w polskichambasadach dla wyłonienia po 2półfinalistów, którzy wezmą udziałw finałach, które będą miałymiejsce 26-29 czerwca 1998 r.w Warszawie.Na zwycięzców czekają nagrody:pobyty na obozach młodzieżowychw Polsce, sprzęt elektroniczny,encyklopedie, aparatyfotograficzne, darmowe przelotyLOTem i inne.

Światowy FestiwalPoezji Marii KonopnickiejRada Główna Światowego Festiwalu Poezji MariiKonopnickiej w Górach Mokrych woj. piotrkowskieinformuje, że tegoroczny Festiwal odbędzie się od 13 do16 sierpnia.WARUNKIEM UDZIAŁU W TURNIEJURECYTATORSKIM jest wykonanie 2 utworówpoetyckich Marii Konopnickiej w języku polskim.WARUNKIEM UDZIAŁU W TURNIEJU POEZJIŚPIEWANEJ jest wykonanie 2 utworów opartych natekstach Marii Konopnickiej (dopuszcza się wykonanieutworów w języku swojego kraju). Uczestnicy będąoceniani w 4 kategoriach: do 15 lat, powyżej 15 lat,dorośli, zespoły. Na zwycięzców czekają nagrody pieniężnei rzeczowe. Organizatorzy zapewniają bezpłatne wyżywieniei zakwaterowanie. Termin przesłania karty zgłoszeniaupływa z dniem 30 lipca 1998 r.

Redakcja informuje zainteresowanych, że szczegółowe informacje o obu konkursach przekazałaprezesom organizacji regionalnych Klubu Polskiego w Bratysławie, Koszycach i Martinie.

„Poloniada ’98“

wa

ko

nk

urs

yD

raca

ko

nk

urs

ow

aP

W Y N I K I K O N K U R S UKiedy w ubiegłorocznym numerze marcowym wypisaliśmy konkurs na wypowiedzi czytelników

na temat „Wrastanie albo moje pierwsze lata na Słowacji“, oczekiwaliśmy, iż temat wzbudzi wielkiezainteresowanie. Każdy z nas ma przecież swoje indywidualne i niepowtarzalne doświadczeniaw przełamywaniu trudności związanych z wrastaniem w nowe środowisko, w poszukiwaniu swojegomiejsca wprawdzie pod tym samym słońcem, ale w nowych warunkach. Wydawało nam się, żepodzielenie się tymi doświadczeniami będzie naturalnym odruchem - nie stało się tak. Do redakcjiwpłynęły dwie wypowiedzi. Znalazły się dwie panie, którym nie zabrakło odwagi, by podzielić sięz czytelnikami o swe przeżycia. Za tę odwagę należy się im nasz głęboki szacunek. Obiewypowiedzi potraktowaliśmy jako równocenne.

Autorkom pani Emilii B. oraz pani Krystynie Kubišovej przesyłamy Encyklopedie geografiit. 1 - 5, wyd. Muza, Warszawa 1996. Obie wypowiedzi wydrukujemy i uhonorujemy. Jednocześniewierzymy, że odwaga obu autorek zachęci kolejnych rodaków do podzielenia się z czytelnikami„Monitora Polonijnego“ własnymi doświadczeniami z tych niełatwych pierwszych lat. Mimo iżkonkurs się skończył, na wypowiedzi wciąż czekamy. Danuta Meyza - Marušiaková

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 5

Page 6: Monitor Polonijny 1998/1

• Spotykamy się na progu roku 1998.Spróbujmy zbilansować miniony rokw Instytucie Polskim. Jak Pani Dyrektorocenia ubiegłoroczną działalność tejzasłużonej dla popularyzacji kulturypolskiej instytucji?

Mogę stwierdzić, że udało nam się za -oferować urozmaicony program odpowia -da jący zainteresowaniom różnych odbior -ców, zarówno specjalistów, jak i sze -rokiej publiczności. Rozpięcie progra -mo we było szerokie; od wykładów dlajęzykoznawców po koncert polskiejmuzyki rockowej dla młodzieży, a mię -dzy tymi biegunami wykłady z różnychdziedzin, koncerty muzyki poważnej,wystawy polskiej sztuki, projekcjefilmowe, lektorat języka polskiego itp.Wydaje mi się jednak, iż zorgani zo -waliśmy zbyt mało imprez muzycznychczy literackich. Postaramy się to na -prawić w roku 1998, intensyfikującwspółpracę z miejscowymi instytucjamimuzycznymi, czy organizując spotka -nia z polskimi pisarzami i krytykami,a także oczekiwane przez słowackieśrodowiska twórcze i naukowe wysta -wy książek Czytelnika czy Państwo -wych Wydawnictw Naukowych.

Gdy obejmowałam stanowisko dyre -kto ra Instytutu Polskiego, wydawało misię, że jeśli opracujemy dobry pro -gram, to jego realizacja nie powinnaprzyspażać większych problemów.Teraz już wiem, że niejednokrotnieprogramu nie można zrealizować z takprozaicznych przyczyn, jak np. wysokikoszt transportu i ubezpieczenia wy -stawy, czy nagłe zmiany terminów przy -jazdu prelegentów. Żałuję, że po likwi -dacji instytutowego sklepu, nie istniejemożliwość sprzedaży polskich książeki czasopism. Natomiast cieszy mnie, żeInstytut po dłuższej przerwie znóww 1997 roku zaistniał swoimi impre zami tak -że poza Bratysławą, w takich mia stach, jakBańska Bystrzyca, Koszyce, Preszów, czyŚwidnik. Nowy rok rozpoczy namy nie dokoń -czonymi pracami remonto wymi w szatni oraznie dokończoną ada ptacją pomieszczenia pobyłym sklepie na czytelnię. Czeka nas po -nowny remont klatki schodowej. Wszystkie teprace wymagają niestety większych środkówfinansowych, niż te, którymi dysponowaliśmyw ubiegłym roku.

• W ubiegłym roku niejednokrotniedocierały do mnie pozytywne ocenydotyczące programowego włączeniasię Instytutu w imprezy organizowaneprzez Słowaków a mające nie tylkocharakter ogólnosłowacki, ale równieżmiędzynarodowy. W związku z tympozwolę sobie zadać pytanie, czy nierozważała Pani Dyrektor możliwościpołączenia w przyszłości przygoto -wanego po raz drugi za Pani kadencjikonkursu na przekład z literatury pol -skiej na język słowacki z profesjo -nalnie organizowaną Uniwersjadą?

Cieszy mnie, że środowiska słowackiedostrzegają nasze włączanie się w tak znaneimprezy, jak Teatralna Nitra, Melos Etos,Międzynarodowy Miesiąc Fotografii, Prze -gląd Karykatury, czy Festiwal Muzyki Jazzo -

wej. O przyłączeniu się do Uniwer sjady do -tąd nie myślałam, chociaż muszę przyznać,że połączenie naszych wysiłków organi za -cyjnych z wysiłkami organizatorów Uniwersja -dy mogłoby być niewątpliwie korzystne nietylko dla tych uczestników, którzy zdecydująsię w niej uczestniczyć w kategorii prze -kładów z literatury polskiej, ale także dlasamej literatury polskiej w Słowacji.

• Rozpoczęliśmy rok 1998, któryUNESCO ogłosiło jako Rok Mickiewi -czowski. Na całym świecie będą od by -wać się imprezy poświęcone naszemuWieszczowi. Jakie miejsce zajmąw pro gramie Instytutu Polskiego w Bra -tysławie?

Obchody Roku Adama Mickiewicza roz -po czniemy wystawą ilustracji do Pana Ta -deu sza wydanego przez Biuro WystawArtystycznych w Zamościu. Biuro to przygo -towało również wspominaną wystawę, którajuż w listopadzie ubiegłego roku rozpoczęłaswą wędrówkę po Europie. Wspólniez Instytutami Czeskim i Węgierskim oraz ześrodowiskiem słowackim przygotowujemyseminarium o recepcji twórczości A. Mi c kie-wicza i wpływie polskiego romantyzmu. Za -planowaliśmy również wieczór poezji Wie -szcza w wykonaniu aktorów słowackich.

• Czego zainteresowani kulturą pols -ką mogą oczekiwać od Instytutuw pierw szym kwartale 1998 roku?

Nowy rok programowy rozpoczniemyw styczniu wystawą karykatury Z. Lengrena.Następnie zaprezentujemy wystawę laurea -tów konkursu plastycznego „Bohunovapaleta ’97“, w którym wzięły udział dzieci zeszkół województwa Bielsko - Biała orazpowiatu Dolny Kubin, dalej wystawę grafiki

i rysunków Rafała Strenta oraz wystawęzatytułowaną „Henryk Sienkiewicz - kupokrzepieniu serc“, której otwarciu towarzy -szyć będzie prelekcja Barbary Wachowicz.Zainteresowanych aktualną sytuacją polity -czną w Polsce po wyborach zapraszamy naspotkanie ze znaną publicystką „Polityki“Janiną Paradowską. Prof. K. Micha lew skiz Katedry Współczesnego Języka Polskiego

Uniwersytetu Łó dzkiego będzie miałw lutym wykład na temat kultury języka,a w marcu za praszamy m. in. na wie -czór autorski Juliana Kornhausera.Zwolenników pol skiego kina ucieszynie wątpliwie wia domość o pokazie fil -mu Jolanty Treli - Ptaszyńskiej De Aegyp -to i o spotkaniu z reżyserką, a takżeprze gląd filmów Barbary Sass z udzia -łem reżyserki oraz z towarzy szącym muodczytem dr Gra żyny Stachówny o ki -nie kobiecym. W Wyższej Szkole Arty -sty cznej (VŠMU) organizujemy w marcuwieczór filmów dokumentalnych K. Kie -ślowskiego. Wie rzę, że tak różnorodnaoferta pro gramowa spotka się z zainte -reso waniem bratysławczan.• Czy zwolennicy polskiego kinaobejrzą w tym roku na środowychprojekcjach instytutowych jakieśnowsze filmy i czy mogą oczeki -wać pozytywnej zmiany wyrunkówich oglądania?Zdaję sobie sprawę, że poważnezmniejszenie ilości widzów na naszychśrodowych projekcjach wynika z tego,że filmy które prezentujemy, mogliw Instytucie już kilkakrotnie obejrzećw poprzednich latach. Niestety jużprzez ponad rok nie otrzymaliśmy no -wych. Podjęłam starania, by sytuacjasię zmieniła, ale proszę mi wierzyć, żeich rezultaty nie zależą wyłącznie odemnie. Uczynię wszystko, by w tym rokuprzywrócić dobrą sławę instytutowych

projekcji filmo wych. Mówiąc, że uczynięwszystko, myślę także o polepszeniu wyrun -ków ich oglą da nia. Po otwarciu nowej czy -tel ni przywrócony zostanie charakter dawnejsali kinowej, a mały telewizyjny ekran zastą -piony zostanie pierwotnym ekranem.

• Witając Nowy Rok, składaliśmy so -bie życzenia zdrowia, szczęścia i speł -nienia marzeń. Czego życzy sobie PaniDyrektor w roku 1998?

Pragnę, by prace administracyjne zajmo -wały mi znacznie mniej godzin, a czas w tensposób uzyskany chcę zużytkować na roz -sze rzenie kontaktów ze słowackimi śro do -wiskami twórczymi i opiniotwórczymi. Pra -gnę też zyskać więcej czasu dla siebie,który chciałabym poświęcić swoim bliskimi sobie. Wierzę, że powrócę do pływania,odbędę kilka, a najlepiej kilkanaście, wy cie -czek w Małe Karpaty, częściej będę cho -dziła do kina i teatru, częściej będę przyj -mować u siebie gości.

Zespołowi Instytutu Polskiego życzę, bywspółpraca układała się dobrze, by pracadla kultury polskiej była czynnikiem inte gru -jącym ludzi, a redakcji „Monitora Polonij -nego“ wielu dobrych pomysłów i życzliwychczytelników.

Za rozmowę i życzenia dziękujeDanuta Meyza - Marušiaková

6 MONITOR POLONIJNY styczeń 1998

OZMOWA „MONITORA“RZ Wirginią MirosławskąI sekretarzem Ambasady RP,

dyrektorem InstytutuPolskiego w Bratysławie

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 6

Page 7: Monitor Polonijny 1998/1

styczeń 1998 MONITOR POLONIJNY 7

Do Instytutu Słowac -kiego w Warszawiewstępujemy

podczas spaceru pięknymi ulicamiStarówki. Przyjemne wnętrza i miłaatmosfera, którą wytwarzasłowacko - polski personel (pracuje tam m. in. nasza dobraznajoma, która długie latamieszkała w Bratysławie - ElaJuranyi), zachęca do obejrzeniasali wystaw, czy do sięgnięcia posłowacką literaturę. Będąc gościemSłowackiego Instytutu poprosiłamo rozmowę jego dyrektora.

• Kiedy powstał Instytut i jak do tegodoszło?

Uroczyste otwarcie Instytutu Słowackiegoodbyło się we wrześniu 1995 roku. Ale je -szcze zanim otrzymaliśmy stałą siedzibę, jużod roku 1993 funkcjonowaliśmy na teryto -rium Warszawy. Byliśmy tu od uzyskania nie -zależności naszego kraju. Decyzja o powsta -niu Instytutu nie była decyzją jedynie polity -czną, ale przede wszystkim była podykto -wana chęcią wzajemnego zbliżenia naszychnarodów, które wiele łączy. Tak jak Polacyw Bratysławie mają możliwość prezento wa -nia swego dziedzictwa kulturalnego, chcieli -śmy, aby także Słowacy dzielili się z Polakamiswoim dorobkiem. Można więc powie dzieć,że Instytut Słowacki w Warszawie powstał nazasadzie wzajemności. Zależy nam, abykultu ra słowacka cieszyła się w Polsce takimsamym zainteresowaniem, jak kultura polskana Słowacji.

• Co ciekawego oferuje Instytut Sło -wacki mieszkańcom Warszawy?

Mamy w swoim kalendarzu ciekawe wysta -wy, dysponujemy bogatą biblioteką (6 ty się cytytułów). Organizujemy kursy języka słowa -ckiego. Posiadamy filmotekę: 36 fabularnychi ponad 60 filmów dokumentalnych. Proje -kcje filmów staramy się jednak organizowaćw kinach, gwarantujących lepszą percepcję.

Co roku organizujemy Dni Kultury Słowa -ckiej. Staramy się o prezentacje nie tylkow War szawie, ale udało nam się też wyjechaćz kulturą słowacką do Bydgoszczy i Torunia.Co roku organizujemy także prezentacjekultury, sportu, polityki, ekonomiki. Chcemypokazać Słowację od strony jej osią gnięć,zapraszać konkretnych ludzi kultury, sportu,stwarzamy możliwości prezentacji konkre -tnych firm i regionów. Mamy tu katalogi firmsłowackich, więc każdy potencjonalny part -ner handlowy może otrzymać od nas kon -kretne dane.

• W Polsce Słowacja cieszy się dużymzainteresowaniem jako kraj turystyczny...

Dysponujemy katalogami miejsc wypo -czynkowych. W październiku zorganizowa -liśmy pierwsze z naszego nowego cykluspotkań: Słowacja krajem turystyki.

• Co Pana zdaniem, cieszy się naj wię -kszym zainteresowaniem wśród Pola -ków, jeśli chodzi o słowacki dorobekkulturalny?

Myślę, że największym atutem naszejkultury jest muzyka poważna. FilharmoniaSłowacka i śpiewak Peter Dvorský znany jestmelomanom na całym świecie. Równieżfolklor, zbliżony może trochę do polskiego,jest bogatym źródłem inspiracji twórczych.Prezentujemy też naszą sztukę współczesną,przede wszystkim plastykę. Latem ubiegłegoroku przygotowaliśmy w Toruniu wernisażdzieł znakomitego grafika Albina Brunowskie -go oraz członków awangardowego Stowarzy -sze nia Artystów Plastyków lege Artis, a takżewystawę słowackich karykaturzystów w war -szaw skim Muzeum Karykatury.

• Organizujecie również imprezy o cha -rakterze polsko słowackim...

Tak, przygotowujemy wieczory literackie,wieczory słowacko polskie, poświęcone wspól -nej historii. Wystawa inaugurująca otwarcieSłowackiego Instytutu była poświęcona pol -skiej literaturze na Słowacji. Zaprezento wa -liśmy wtedy 550 tytułów spośród 1200 po -zycji przetłumaczonych z języka polskiego.Na wystawie znalazły się między innymi:dzieła Sienkiewicza, Prusa, Reymonta, a tak -że literatura współczesna powieści Lemai książki dla młodzieży Niziurskiego, któredoczekały się w Słowacji siódmego wydania.

• Polski rynek jest chłonny na wszy -stkie nowości ze świata, oprócz tego maswoją bogatą propozycję atrakcji kultu -ralnych. Jak w tych warunkach udaje sięPanu zainteresować Polaków kulturąsłowacką?

Muszę przyznać, że nie jest to łatwe, bo -wiem wachlarz atrakcji w Polsce rzeczy -wiście jest olbrzymi. Staramy się jednak za -wsze znaleźć jakiś atrakcyjny pomysł, odpo -wiadający polskim sympatykom słowa ckiejkultury. Warszawa jest bardzo wyma gająca,ale nam się udało „przebić“ właśnie dobrymipomysłami. Na przykład w 1996 roku, gdyWarszawa obchodziła 400 rocz nicę swegostołecznego charakteru, spro wa dziliśmy z Ora -wy wielką choinkę jako dar od Słowaków dlamieszkańców Warszawy. Obok choin ki po -sta wiliśmy żywą szopkę z artystami z Braty -sławy i zwierzętami z Orawy. Polska Telewizjaoce niła nasz pomysł jako najpiękniejsządekorację miasta.

Gratulując pomysłów i życząc sukcesów,rozmawiała

Małgorzata Wojcieszyńska

Rozmowa z Janem Budzyniakiemdyrektorem Instytutu Słowackiego w Warszawie

PanoramaGOSPODARKI

Słowacji

W październiku 1997 r. na warszawskim Torwarzezaprezentowały się najprężniejsze słowackie firmy handlowe.Wystawa została zorganizowana pod patronatem Ministerstwa

Gospodarki Republiki Słowackiej, w ścisłej współpracy z Ambasadą RSw Warszawie oraz Instytutem Słowackim. Była to już trzecia z kolei tegotypu wystawa promocyjno - kontraktacyjna symbolicznie nazwana OkrętyFlagowe Gospodarki Słowackiej (wcześniejsze jej prezentacje odbyły sięw Bratysławie i Pradze), jej celem było nawiązanie i rozwinięciewzajemnych kontaktów handlowych. Organizator - Výstavníctvo BratislavaS. A. postawiło sobie za zadanie umocnienie pozycji firm słowackichw regionie środkowo - europejskim, nawiązanie nowych kontaktówhandlowych oraz znalezienie odbiorców. Wystawę otworzyli ministergospodarki RS Karol Česnek i wiceminister gospodarki RP Jan Chaładaj.Prezentowało się na niej ponad trzydzieści firm z całej Słowacjizajmujących się obróbką drewna, poligrafią, produkcją wyrobówhutniczych, produkcją opakowań, działalnością w zakresie chemii,metalurgii maszynowej, elektroniki, urządzeń medycznych, energetyką,materiałami budowlanymi, stalą, a także działalnością w zakresietransportu i bankownictwa. Wystawa była też pretekstem do spotkaniaprzedstawicieli firm już ze sobą współpracujących. Jakie będą jejkonkretne efekty, czas pokaże. Czas pokaże również czy sąsiednie państwapołączą wysiłki zmierzające do wejścia na trzecie rynki.

Małgorzata Wojcieszyńska

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 7

Page 8: Monitor Polonijny 1998/1

8 MONITOR POLONIJNY styczeń 1998

Výkladové slovníky majú - vzhľadom na rozsah- za cieľ viac alebo menej podrobne opísaťslovnú zásobu daného jazyka, analyzovať význa -movú štruktúru slov, ukázať, v akých významoch,v akých spojeniach sa jednotlivé slová používajú,aké sú ich gramatické vlastnosti, aká je jehoštylistická hodnota, či sú slová súčasťou ustá -lených terminologických alebo frazeologickýchspojení, aké sú vzťahy medzi slovami atď.Výkladové slovníky ilustrujú používanie slova napríkladoch, v kontextoch. Výber slov i spôsob ichspracovania je daný cieľom slovníka. Normatív -nosť slovníkov sa dosahuje zachovaním istýchpostupov a zásad, ako je výber slov, vyčlenenievýkladov a významov, ktoré má slovo v spisov -nom jazyku, uvedenie gramatických foriem a vä -zieb slova, uvedenie štylistických označení (kva -lifi kátorov) charakterizujúcich sféru používaniaslova, výber vhodných príkladov na používanieslov a významov a uvedenie správnej výslovnostia kodifikovanej pravopisnej podoby slov. Prísnenormatívnym slovníkom slovenčiny je najnovšie,3. vydanie Krátkeho slovníka slovenskéhojazyka (VEDA, Bratislava, 1997). Zachytáva asi60 000 slov a podáva aktualizovaný obraz slov -nej zásoby v zhustenej podobe. Krátky slovníkslovenského jazyka zachytáva vo veľkej mierezmeny, ktoré sa po r. 1989 odzrkadlili v jazyku.

Popri všeobecných slovníkoch spisovnéhojazyka jestvujú špeciálne slovníky, ktoré spracú -vajú istú špecifickú zložku slovnej zásoby spisov -ného jazyka. Je to napr. frazeologický a synony -mický slovník. Bohatstvo jazyka sa neraz meriai bohatstvom jeho frazeológie. Slovenská frazeo -ló gia je spracovaná v Malom frazeologickomslovníku, jeho 5. vydanie vyšlo v roku 1989 (E. Smiešková). Významným úspechom sloven -skej jazykovedy je Synonymický slovník slo -ven činy (VEDA, Bratislava 1995). Za synonymása v slovníku pokladajú nielen slová významovototožné, ale aj významovo blízke. Je známe, žečím sú synonymické vzťahy medzi slovamiv slovnej zásobe bohatšie a zložitejšie, tým jejazyk rozvinutejší. Dobré ovládanie synonýmnapr. zo strany prekladateľa je zárukou presné -ho, výstižného a výrazovo pestrého textu -prekladu.

Terminologickú vrstvu slovnej zásobyspracú va jú terminologické slovníky rozlič -ných ved ných odborov. Napríklad autorKrátkeho ter mino logického slovníkapodnikateľa (D. Čunder lík, vyd. Heurekaengineering, Ivánka pri Dunaji 1991) veľmipružne zareagoval na potrebu definovať prepotreby širšej verejnosti termíny, ktoré sa náhleobjavili so zmenou spoločenských a eko nomic -kých pomerov, napr. reflácia, valori zá cia, práv -na subjektivita a pod.

Z náhlej potreby dať používateľovi slovníkačo najzhustenejšiu informáciu z určitéhoodboru a pomôcť mu komunikovať s odbor -níkmi z rôz nych krajín vznikajú výkladovéprekladové viacja zy čné slovníky, napr. publiká -cia Bankovníctvo a financie. Päťjazyčnývýkladový slovník nemecko - francúzsko -taliansko - anglický (vyd. PROMO Interna -tional, Bratislava 1991).

Kombináciou prekladového a výkladovéhoslovníka je Slovník manažmentu anglicko -nemecko - maďarsko - slovenský so sloven -ským výkladom (David A. Statt, vyd. OpenWindows, Bratislava 1995). Nájdeme v ňomnapríklad výklad slovného spojenia pridanáhodnota s ekvivalentmi v uvedených jazykoch:added value, r Mehrwert, hoszáadot érték.

Zostavujú sa aj osobitné príručky týkajúce savýslovnosti a pravopisu - Pravidlá slovenskejvýslovnosti od Ábela Kráľa, ktoré vyšli v obno -venom vydaní tento rok a Pravidlá sloven -ského pravopisu z roku 1991. Pravidlá slo -

ven ského pravopisu sú základnou kodifikačnoupríručkou, obsahujú poučky o správnom písaníslov a tvarov, pravidlá interpunkcie, niektorégramatické pravidlá a pravopisný slovník. Ďaľ -šie, upravené vydanie Pravidiel slovenskéhopravopisu sa v Jazykovednom ústave Ľ. Štúrapráve odovzdáva do tlače. Praktickou pravopis -nou pomôckou je aj publikácia Úradu geodé -zie, kartografie a katastra Slovenskej republikyVžité slovenské názvy štátov a závislýchúzemí (Bratislava 1996). Slovníky cudzích slovsú výkladové slovníky, v ktorých sa vysvetľujúvýznamy slov a termínov cudzieho pôvodu pre -vzatých do domácej slovnej zásoby. Tento rokvyšiel Veľký slovník cudzích slov (S. Šaling,M. Ivanová-Šalingová, Z. Maníková, Bratislava1997).

Popri slovnej zásobe spisovného jazyka savedecký výskum venuje aj bohatstvu zemepis -ných nárečí, jeho výsledky sa odrážajú v Slovní -ku slovenských nárečí, ktorého prvý zväzokvyšiel v roku 1994.

Za hranice spisovného jazyka siaha aj Slovníkslovenského slangu (Braňo Hochel, 1993).Spracúva slangovú slovnú zásobu a uvádzaspisovné ekvivalenty jednotlivých slangových,čiže nespisovných slov. Tento slovník je neoceni -teľný najmä pre prekladateľov, spisovateľov,pomáha im verne charakterizovať komunikáciuv istých typoch prostredia.

Historická slovná zásoba národného jazyka jespracovaná v Historickom slovníku sloven -ského jazyka I - IV (VEDA, Bratislava 1991-1995), na ďaľších zväzkoch sa pracuje.

Iné ciele ako jazykové slovníky majú náučné,čiže encyklopedické slovníky, encyklopédie.Z novších kvalitne spracovaných je to napr. Maláslovenská encyklopédia. EncyclopaediaBeliana (1993). Funkcia encyklopédií je najmäinformatívna.

Mnohé encyklopédie však plnia zároveň ajfunkciu prekladových slovníkov, napr. Encyklo -pe dický slovník medzinárodného obchodu(vydavateľstvo Sprint, Bratislava 1994). Jehocieľom je objasniť najdôležitejšie pojmy z danejoblasti, a to - aj napriek ich zložitosti - čonajzrozumiteľnejším spôsobom, aby sa dokázaliv problematike z oblasti medzinárodného obcho -du orientovať nielen odborníci, ale i bežnípoužíva telia jazyka - v prípade, že to budúpotrebovať.

Podobne Malá encyklopédia poisteniaa poisťovníctva s cudzojazyčnými ekvi -valentmi (P. Chovan, V. Čejková, vyd. Elita,Bratislava 1995) spĺňa viaceré funkcie. Obsa -huje heslá vyjadrujúce základnú terminológiunevyhnutnú v oblasti poistenia, poisťovaniaa poisťovníctva a heslá z príbuzných odborovs príslušným výkladom spolu s príslušnýmiekvivalentmi z českého, nemeckého, anglic -kého a francúzskeho jazyka. Pomáha v praxivyznať sa v množstve nových termínov, ktoréčasto presahujú rámec odbornej komunikáciea ktoré nájdeme napríklad aj v dennej tlači, čoznamená, že sa dostávajú do slovnej zásobyširšej verejnosti.

Kto sa chce poučiť a zdokonaliť jazykovúkultúru svojho prejavu, má teda kde hľadaťodpovede na svoje otázky. Pokúsili sme sapredostrieť, aké typy slovníkov, príručiek a en -cy klopédií možno nájsť na pultoch našichknižníc a kníhkupectiev. Škála je skutočneširoká, predstavili sme najmä najnovšie publiká -cie. Na záver ešte jednu radu. To, že vychádzaveľké množstvo publikácií slovníkového či ency -klopedického typu ešte neznamená, že všetkysú kvalitné. Preto si treba všimnúť, kde danápublikácia bola spracovaná a či ju posudzovalipríslušní odborníci.

PhDr. Sibyla Mislovičová

SLOVNÍKYnaši radcovia

v otázkachjazyka

Kto sa chce kultivova -ne vyjadrovať, kto

chce lepšie poz -nať jazyk, neuspokojí sa s tým, čomu dala kedysi rodina a škola, ale

vzdeláva a zdokonaľuje sa v oblastijazykovej kultúry po celý život. Týka

sa to najmä profesionálnychpoužívateľov jazyka, ako sú učitelia,

redaktori, moderátori, herci,spisovatelia, prekladatelia a pod.

Používajú jazyk ako pracovný nástroja dodržiavanie istého štandardu pri

komunikácii, najmä v oficiálnejsfére, je nevyhnutnosťou

dotvárajúcou ich imidž. A navyše ichpôsobenie ovplyvňuje jazykovýprejav ostatných používateľov

jazyka. Pre túto skupinupoužívateľov jazyka by malo byť

samozrejmosťou používať odbornújazykovednú literatúru, príručky

a slovníky. Samozrejmei neprofesionálny používateľ jazyka

sa často dostáva do situácie, keďpotrebuje radu týkajúcu sa

slovenčiny - a vtedy môže siahnuť popraktických publikáciách -

slovníkoch, príručkácha encyklopédiách, v ktorých nájde

odpovede na svoje otázky.V slovníkoch sa osobitnými

postupmi opisuje slovná zásoba,príp. časť slovnej zásoby jedného

jazyka (vtedy ide o rôzne typyvýkladových slovníkov) alebo saporovnáva slovná zásoba dvoch,

prípadne viacerých jazykov (to sútypy prekladových slovníkov).

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 8

Page 9: Monitor Polonijny 1998/1

Z choinek opadło igliwie. Po Bożym Naro -dzeniu pozostało już tylko wspomnienie. PoNowym Roku i Trzech Królach rozpoczął siętrwający aż do Środy Popielcowej czaskarnawału, po staropolsku zwany zapustami.Czas, który w wielu krajach Europy upływałpod znakiem zabaw, tańców, uczt i ma szka -rad. Nazwa karnawał pochodzi od łacińsko -włoskiego „carnavale“, którego człony: „ca -ro“ - mięso i „vale“ - bywaj zdrów w tymzestawieniu oznaczają pożegnanie mięsaprzed zbliżającym się Wielkim Postem.

Pierwsze wzmianki o polskim karnawalepochodzą z XVI wieku. Nasi praprzodkowiepotrafili bawić się i hulać po sarmacku. We -sołym zabawom i wytwornym balom towarzy -szyły uginające się pod obfitością potrawstoły, na których nie mogło zabraknąć bigosui typowych dla polskiego karnawału faworkówi pączków. Te ostatnie już w XVIII wiekukonkurowały ze słynnymi pączkami wiedeń -skimi, czemu świadectwo daje często wspo -minany przeze mnie mój ulubiony autor Opisuoby czajów i zwyczajów za pano wania Augu -sta III Jędrzej Kitowicz, pisząc: „Staro świe -ckim pączkiem trafiwszy w oko, mógłby go byłpodsinić, dziś pączek jest tak pulchny, taklekki, że ścisnąwszy go w ręku, znowu sięrozciąga i pęcznieje do swojej objętności,a wiatr zdmu chnąłby go z półmi ska“.

Świadectwo o słynnych, do dziś najlep -szych pączkach warszawskich, pozostawiłnam również XIX wieczny dziennikarz nie -miecki Fritz Wernick (1832-1891) w swoichreportażach z Warszawy, publikowanychw „Danzinger Zeitung“ i wrocławskiej „Schle -sische Zeitung“, gdzie m. in. o pączkachpodawanych w warszawskich kawiarniachpisze:“specjał godny salonów, łagodnie roz -pływający się w ustach pączek, ów cudownyamalgamat jajek, masła i prawdziwej kre -mowej śmietanki.“

Tradycja warszawskich pączków pozostała

do dziś; mieszkańcy Warszawy zjadająw Tłusty Czwartek ponad dwa miliony pą -czków zakupionych w cukierniach, tajemnicąpozostaje, ile usmaży się ich w tym dniuw wie lu domach.

Pączki po warszawski: zaczynamy odprzyrządzenia zaczynu z 6 dkg drożdży, 10 dkg półgrubej mąki, łyżki cukru i 1/3szklanki mleka. Gdy zaczyn wyrośnie, doda -je my 40 dkg półgrubej mąki, 8 żółtek utar -tych z 8 dkg cukru, ok. 1/4 l letniej (nie go -towanej) słodkiej śmietanki, pół laski utłu -czonej i przesianej przez gęste sitko wanilii(można zastąpić cukrem wanilio wym), 15dkg roztopionego, letniego ma sła, szczyptęsoli, kieliszek spirytusu, nieco utartej nanajdrobniejszej tarce skórki cy trynowej.

Ciasto starannie wyrabiamy ręką. Gdyjest lśniące i elastyczne oraz odstaje odrąk i miski, jest gotowe. Odstawiamy naciepłe miejsce, by wyrosło. Po wyrośnięciunabieramy łyżką porcje (ok. 4 dkg) i w rękuformujemy małe krążki, na których środeknakładamy nadzienie (konfitura z różyzmieszana z mielonymi migdałami lubdobrze wysmażone powidła śliwkowe).Krążki należy zlepić, uformować kulkęi kłaść zlepieniem na dół na oprószonejmąką serwecie. Uformowane pączki należyprzykryć serwetą. Gdy dobrze wyrosną,delikatnie zmieść pędzelkiem lub piórkiemmąkę i smażyć je partiami w silnie roz grza -nym smalcu. Na smażenie należy używaćpłytki i szeroki rondel. Chcąc zapobieczbytniemu przyrumienieniu się pączków,dobrze jest gdy do wrzącego smalcuwłożymy 3 plasterki surowych ziemniaków.Gdy pączki od dołu się zrumienią,ostrożnie je obracamy.

Upieczone, wyjmujemy i osuszamy z tłu -szczu na szerokim sicie lub na białej bibulei ciepłe suto opraszamy cukrem pudremwymieszanym z wanilią. Możemy równieżletnie pączki polukrować rzadkim lukremponczowym i wilgotny lukier posypaćdrobno usiekaną, usmażoną w cukrzeskórką pomarańczową.

I jeszcze małe ostrzeżenie dla pań stawia -jących dopiero pierwsze kroki w poznawaniusztuki kulinarnej:“misterium“ smażenia pą -czków zajmuje dużo czasu, a ponieważ go -ściom należy je podawać w dniu ich przyrzą -dzenia, zarezerwujmy sobie jego dostate cznąilość, nie planujmy sprzątania, a jeżeli teściowanie zaprosiła męża i dzieci w tym dniu naobiad, ugotujmy najlepiej jednogarnkowyw przed dzień. Naszym czytelniczkom życzę,by pączki warszawskie stały się cenionąprzez przyja ciół specjalnością ich domu.

dmm

styczeń 1998 MONITOR POLONIJNY 9

W poprzednim artykule zostały omówio nehistoryczne podstawy polskiej pisowni.Sprawiają one wprawdzie użytkownikomjęzyka wiele problemów, świadczą jednako długiej tradycji literackiej polszczyzny.Zastanówmy się, jakimi zasadami kierowalisię twórcy naszej skomplikowanej ortografii,co przyświeca reformatorom współcze -snych norm ortograficznych.

Polski system ortograficzny regulują czte -ry podstawowe zasady: historyczna, morfo -lo giczna, fonetyczna i konwencjonalna.Dwie pierwsze omówiłam w poprzednimartykule. Zajmijmy się teraz pozostałyminormami kodyfikacyjnymi.

Zasada fonetyczna polega na stałej i cał -kowitej odpowiedniości między gło skamii literami. Każda głoska zapisywana jest przypomocy jednej litery. Zgodnie z tą zasadąpiszemy tak, jak wymawiamy np. takiewyrazy: wąs, zamek, matka, jutro, żaba,koń. Ilość liter odpowiada w tychprzykładach ilości głosek. Wiele języków,zwłasz cza tych skodyfikowanych w osta -tnich dziesięcioleciach, kieruje się przedewszystkim tą zasadą ortograficzną.

Niektóre normy polskiej pisowni mającharakter czysto umowny. Nie uwzględniająani historycznego, ani współczesnego po -czucia językowego. Opierają się na zwy -czajowej konwencji. Do takich spraw należy

na przykład pisownia wielkimi literami.W języku polskim obowiązuje zasada, żewielkimi literami piszemy nazwy własne, czyliimiona, nazwiska, przezwiska, nazwygeograficzne, tytuły dzieł literackich, filmo -wych, tytuły czasopism, nazwy poszczegól -nych obiektów w mieście (place, ulice,sklepy, firmy). Zmie nia się poczucie świa -domości użytkowników języka, co jest na -zwą własną, a co nią nie jest. W ślad za tym,choć znacz nie wolniej, zmieniają się i normyregulujące stosowanie wielkich liter.

Sprawą konwencji jest także różna piso -wnia miękkich spółgłosek w wyrazachpolskich i obcych. Często pojawia się pyta -nie: dlaczego pisać wiosna - wiośnie,bielizna - bieliźnie, ale romantyzm - ro man -tyzmie, organizm - organizmie, choći w tych wyrazach słyszymy ź. Miękkość ś, źw wyrazach rodzimych jest uzasadnionahistorycznie, wynika z rozwoju tych wyra zóww ciągu wieków. Romantyzm, orga nizmi inne -izmy przejęliśmy z greki i ła ciny,często za pośrednictwem innych języków,w już ustalonej postaci ortografi cznej. Choćodmiana tych wyrazów przez przypadkipowoduje zmianę twardej spół głoski z na ź(w wyniku upodobnienia), zachowana zo stała tradycyjna pisownia. Różnica w za -pisywa niu głoski ź, która jest przecież wy -mawiana tak samo w wyrazach bieliźnie

i romantyzmie jest więc sprawą umowną.Konwencjonalna jest również pisowniainnych wyrazów niepolskiego pochodzenia.Często ulegają one ortograficznej poloni -zacji, która następuje po spolszczeniuwymowy. Ze starszych przykładów można tuprzytoczyć szezlong - francuskie chaiselongue, dosłownie „długie krzesło“, fajer -werki - z niemieckiego Feuerwerk, fala -z niemieckiego Welle, pomidor - z włoskie -go pomidori, a to od pomodoro „złotejabłko“.

Pisownia nowszych zapożyczeń możepozostać zgodna z oryginalną, np. jeep,wymawiane dżip, fair play - fer plej.Widoczna jest jednak tendencja do ortogra -ficznego polonizowania najnowszych, czę -sto używanych, ekspansywnych słów, np.biznes, biznesmen, a od tego biznes -menka, diler.

Do zasad konwencjonalnych należą tak żereguły pisowni łącznej i rozłącznej typu niez innymi wyrazami, pisownia wyrazówzłożonych. Te reguły ulegają w ostatnimczasie znacznemu uproszczeniu. Najnow -sze zmiany ortograficzne zostały uwzglę -dnio ne w Nowym słowniku ortograficznymjęzyka polskiego pod redakcją EdwardaPolańskiego z roku 1997. Następny artykułbędzie poświęcony omówieniu tych zmian.

Lidia

ÓW

IMY

PO

PR

AW

NIE

PO

PO

LSK

UM

Umowne zasady ORTOGRAFII POLSKIEJ

Jak karnawał,TO PĄCZKI

OL

SKA

OD

KU

CH

NI

P

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 9

Page 10: Monitor Polonijny 1998/1

10 MONITOR POLONIJNY styczeń 1998

Wiemy, że na terenie obecnego Zamkuw XIII i XIV wieku istniał drewniano - ziemnygród książęcy położony na południowo -wschodnim cyplu skarpy wiślanej, oddzielonyod miasta fosą, a od strony południowej wą wo -zem rzeki Kamionki. W wieku XIV wznie sionoWieżę Wielką, zwaną też Grodzką. Na począ -tku XV wieku zbudowano książęcy budy nekmieszkalny, zwany Domem Wielkim. Po roku1379 obwarowania zamkowe połączono z mu -rem miejskim w jeden system fortyfikacji. Odkońca XIV wieku do początku 1526 rokuZamek był rezydencją książąt mazowieckich,a Warszawa stolicą Mazowsza. Gdy miasto od1526 roku wraz z całym Mazowszem znalazłosię w składzie Korony, jego rola stale wzra sta -ła i to nie tylko jako ośrodka handlowe go, aletakże politycznego ze względu na odbywającesię w nim sejmy walne i elekcje, a siedzibaksiążąt mazowieckich stała się jedną z rezy -den cji królewskich, w której zatrzymywał sięmonarcha mający swą stałą siedzibę nakrakowskim Wawelu.

Król Zygmunt August u schyłku swego życiabardzo intensywnie zajmował się budową Zam -ku. Realizację swych planów budowlanych za -czął w r. 1569. Osobiście kierował pracamibudo wlanymi. Niecierpliwiła go ich powolność,sam decydował o najdrobniejszych szczegó łach,sam niejednokrotnie chwytał za piłę, a w kore -spon dencjach swych narzekał na powolnośćpostępu robót. Aby ich doglądać nieprzerwanieprzez dwa i pół lat mieszkał w Warszawie.Przebudowę Zamku król powie rzył sprowadzo -nemu z Poznania włoskiemu architektowi JanowiBaptyście Quadro, mają ce mu za sobą właśnieukończony słynny rene sansowy ratusz poznań -ski. Już sam fakt, że król powołał budowniczegocieszącego się wielką sławą w Europie, świadczyo dużej skali królew skich projektów. J. B. Qua -dro zatrudnił 24 ar chi tektów, budowniczych, maj -strów, rzemieślni ków Włochów i Polaków oraz60 cieśli. Budowano dalsze skrzydła Zamku,wykańczano wcześniej zbudowane budynki, kła -dzio no dachy, ustawiano piece i kominki. W mu -

ro wa nych pokojach królewskich, w sieniach,izbie poselskiej i wielkiej izbie radnej wykony -wano prace kamieniarskie, a w lutym 1572 rokukopano fundamenty pod nowe budowle zamko -we, ale 7 lipca tegoż roku król Zygmunt Augustumiera w Knzyszynie, a roboty budowlane zosta -ją przerwane. W czasie Zygmunta Augusta prze -budowano dla Sejmu Dom Wielki, na przyziemiuznalazła się Izba Poselska, na piętrze IzbaSenatorska; od strony południowo - wschodniejwzniesiono budynek mieszkalny, tzw. Nowy DomKrólewski zaprojektowany przez J. B. Quadraprzy współpracy J. Paria.

Budowę Zamku wznowił dopiero król Zyg -munt III Waza (ten od przeprowadzki) w 1598roku i ukończył ją w roku 1619. Administracjęrobót budowlanych powierzył superintenden -towi ks. Andrzejowi Barskiemu, który zajmowałsię stroną finansową. Stroną techniczną zaj -mo wał się mistrz Jakub Rodonto Gryzoń czyk,pochodzący z pogranicza włosko - szwaj car -skiego. Plany przebudowy opracowali G. Tre vanoi M. Castelli. Były to plany pełne rozma chuwywołanego przeniesieniem stolicy z Kra ko wado Warszawy oraz tym, że zamek nie byłwyłącznie siedzibą monarszą. Od początkówswego istnienia stanowił także siedzibę urzę -dów publicznych: Sejmu, urzędów kancler -skiego i marszałkowskiego i Sądu Grodzkiego.

Za czasów Zygmunta III Zamek otrzymałplan pięcioboku, od zachodu reprezentacyjnąfasadę z Wieżą Królewską zwaną też WieżąZygmuntowską i dwiema wieżyczkami narożny -

mi (zniszczonymi przez Szwedów w r. 1704)oraz Dziedziniec Przedni z zabudowaniami go -spodarczymi, na który prowadziła Brama Świę -tojańska, którą zaprojektował C. Tencalli. Dowschodniej ściany Zamku dobudowano trzynowe skrzydła. W dawnym Domu Wielkimzbudowano dwukondygnacyjną salę senator -ską. Po zewnętrznej stronie murów wzniesionomniejszą wieżę, zwaną Altana, w której mie -ściła się łaźnia. Powstało także szereg drugo -rzę dnych zabudowań. Podwórze gospodarczezlokalizowano przed Bramą Zygmuntowską,a na nim były m. in. liczne stajnie i wozownie.

Rozmach inicjatyw budowlanych króla był wielki,o czym świadczyć może chociażby za chowanezestawienie finansowe dla lat 1601 - 1602. Wydatkiw tym okresie wyniosły aż 18 634 zł. Wielkośćtej sumy lepiej ocenimy, gdy porównamy jąz wydatkami za dwa lata - (1570 - 1571) budowyZygmunta Augusta, wynoszącymi 13 728 zł.Budowle zamkowe wzniesione w czasie pano -wa nia Zygmunta III różniły się od tych, którezbudował Zygmunt August, bowiem w pierw -szej połowie XVII wieku zmienił się styl w archi -tekturze. Swobodne i indywidualne formy rene -sansu zostały zastąpione przez formy wstrze -mięźliwe i monumentalne cechujące się ogro -m ną prostotą, a miejsce renesansowych attykzajęły olbrzymie dachy.

Za panowania Zygmunta III oraz później bu -do wano nie tylko na Zamku. W stolicy powsta -wały w okresie poprzedzającym wojny szwe -dzkie okazałe gmachy możnowładców, dwory,pałace i zamki. Niestety właśnie te najbogatszegmachy padły ofiarą rabunków i pożogi, któreprzyniósł potop szwedzki.

Niektórzy historycy twierdzą, że mało któraz polskich postaci historycznych jest tak silniezwiązana z dziejami Warszawy, jak właśnieZygmunt III Waza. To właśnie ten król, któryz ko lumny na placu Zamkowym patronuje mia -stu i jego mieszkańcom, nadał mu najważniej -sze w jego dziejach stołecznych przywilejei prawa stymulujące rozwój.

Danuta Meyza - Marušiaková

ZamekKrólewski

W WARSZAWIE

Od historycznej przeprowadzki króla Zygmunta IIIWazy z Krakowa do Warszawy, o której

pisaliśmy w 10 nu merze „Monitora“, w naszychkolejnych Kartkach będziemy się zajmować dziejami nowej

stolicy. Uważni czytelnicy orientują się już, że Kartki nie mająambicji zastępować wykładu historii Polski, ale przynoszą

jedynie informacje, które wiedzę podręcznikową mogąuzupełnić i dzieje Polski przedstawiać z nieco innego punktu

widzenia, czasem może bardziej kolorowo. Jeżeli powyżejnapisaliśmy, że będziemy zajmować się Warszawą, to też nie

znaczy, że całą jej bogatą historią. Naszą uwagę skupimyprzede wszystkim na początkach jej stołeczności, a zaczniemy

od Zamku Królewskiego, który od 1611 r. stał się stałąsiedzibą królów Polski.

AR

TK

A Z

HIS

TO

RII

K

MAŁYMONITOR

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 10

Page 11: Monitor Polonijny 1998/1

styczeń 1998 MONITOR POLONIJNY 11

Konkurs błyskawiczny: wychodząc z założenia, że przysłowia są mądrością narodu,drukujemy poniżej dwa polskie przysłowia, których teksty są jednak niepełne. Zadaniemuczestników konkursu jest ich uzupełnienie o brakujące słowa (w miejsce kropek).Wypełniony tekst (ten w ramce) należy wyciąć, nakleić na karcie pocztowej i przesłać do 15lutego na adres redakcji. Wybrani drogą losowania trzej autorzy poprawnych odpowiedziotrzymają drobne upominki.

• Jak Pan Bóg dopuści, to i z ...........................................wypuści.

• Bogu świeczka, .................................................................ogarek.

Imię i nazwisko: ....................................................................................Wiek: ..................................................................................................Ulica: ..................................................................................................Miasto: ................................................................................................

dzień BABCIKontrowersyjną postacią w świecie muzycznym jest

Edyta Górniak. Dwudziestopięcioletnia piosenkarka,która występowała na światowych scenach, zaczynałajako siedemnastolatka, w musicalu Metro, któregotwórcami są J. Józefowicz i J. Stokłosa. Angażw musicalu spowodował, że młoda mieszkanka Opolaprzeprowadziła się do Warszawy i rozpoczęła dorosłeżycie. Tu stanęły przed nią otworem drzwi karierysolistki. Sukcesy i sława, szybkie tempo życia odbiłysię porażką w szkole - Edyta nie zdała matury, o czymdość często mówi w wywiadach udzielanych dzien -nikarzom. Cztery lata temu reprezentowała Polskę naFestiwalu Eurowizji i ... o mały włos wy grała. Wystąpiłatam z piosenką To nie ja, która „wywindowała“ ją nadrugie miejsce. Po powrocie fani na warszawskimlotnisku witali ją bukietami kwiatów, natomiast ona zełzami w oczach przepraszała, że ich zawiodła, niezdobywając pierwszego miejsca. Po tym festiwaluwszystkie oczy były zwrócone na Edytę. Z jednejstrony widziano w niej młodą, sympatyczną dziewczy -nę, która przesiaduje w gronie zapatrzonych w niąfanów. Z drugiej dziennikarze zaczęli przed stawiaćmłodą artystkę jako opryskliwą, rozkapry szonągwiazdkę, której kariera przewróciła w głowie. Jakajest prawda, trudno powiedzieć, być może i takietraktowanie Edyty przez dziennikarzy przyczyniło siędo jej sławy. Tymczasem Edyta we współpracy z ka -merzystami z zagranicy nakręciła bardzo udanyteledysk do piosenki Jestem kobietą. Po głośnym„starcie“ oczekiwało się, że artystka będzie nagrodzo -na przez polskich krytyków muzycznych. Niestety,Edyta Górniak, chociaż kilkakrotnie nominowana,Fryderyka - polskiej nagrody muzycznej nie dostała.Ale prowadząca imprezę Kora Jackowska obdarzyłaEdytę jedynie uznaniem - „najpiękniejsze ciało polskiejmuzyki“.

W 1995 roku ukazała się pierwsza płytapiosenkarki pt. Dotyk. Na płycie znalazły się znaneJestem kobietą, To nie ja, a także Będę śniła,Szyby, Nie opuszczaj mnie, Niebo to my,Kasztany, Litania, Pada śnieg, Jej portret i tytułowyDotyk. Po ukazaniu się tej płyty (bardzo udanej) nadwa lata Edyta Górniak wycofała się ze show -bussinesu. Długi czas o piosenkarce nie byłosłychać. Edyta w tym czasie przebywała w Lon -dynie, co zaowocowało nagraniem w 1997 r. nowejpłyty pt. Edyta Gorniak. Wszystkie piosenki nagranezostały w języku angielskim, a ich teksty sąnastrojowe, mówią o przyjaźni, o tęsknocie, o tym,co dzieje się między ludźmi. W jednym z wywiadówudzielonych dla polskiej prasy, Edyta stwierdziła: „Tepiosenki są bardzo moje. Pokazują, jak ja się czuję,jak odbieram życie, jak reaguję na ludzi. Płyta towłaściwie moja autobiografia - historia osoby, którasię zmienia, dojrzewa“.

Małgorzata Wojcieszyńska

Moja Droga Babciu,przed kilkoma dniami przypadkowo dowiedziałam się, że w styczniu

w Polsce obchodzi się Dzień Babci. Początkowo chciałam Ci posłać takąładną pocztówkę z wiosennymi kwiatkami, które szczególnie w zimiecieszą oko, ale potem pomyślałam, że zamiast niej napiszę do Ciebie listi w ten sposób postaram się przedłużyć nasze rozmowy, któreprowadziłyśmy, gdy byłaś u nas na Boże Narodzenie.

Gdy byłam mała, zawsze bardzo się cieszyłam na wakacje z Tobą. Byłyjednym długim świętem, na które cieszyłam się przez cały rok szkolny.Teraz, gdy za dwa lata będę już zdawać maturę, dobrze wiem, że dałaśi dajesz mi znacznie więcej niż wspaniałe wakacje. Stale wracam myślądo wspólnie przeżytych świąt, a szczególnie Wigilii. Po raz pierwszy dostołu wigilijnego zasiadłaś z nami Ty, Babciu oraz bratysławscyDziadkowie i czy wiesz, że po raz pierwszy w wigilijny wieczór niewłączyliśmy telewizji? Uświadomiłam sobie to dopiero później. Wspólneśpiewanie kolęd i tych polskich, i tych słowackich, rodzinne opowieściDziadków i Twoje, wspomnienia Rodziców - to było prawdziwe święto.I Mama była mniej zmęczona, bo Ty upiekłaś ciasto.

Z niczego nic zaproponowałaś nam pójście na pasterkę. Byłam na niejpierwszy raz w życiu. Muzyka organowa, migocące płomyki świec,śpiewy i radośni w swoim skupieniu ludzie - wszystko to zrobiło na mniesilne wrażenie. Muszę Ci się jednak Babciu przyznać, że nie modliłamsię, ale przemyślałam o naszej rozmowie, wiesz, tej podczas spaceruświątecznie ozdobionym Starym Miastem. Myślę, że nie jest grzechem,gdy w kościele człowiek rozmyśla o swoim życiu, może i po tobudowano świątynie?

Na spacerze, gdy opowiadałam Ci o moim liceum i o tym, czego sięuczę, zapytałaś, co zamierzam robić po maturze. Nie odpowiedziałam,odwracając Twoją uwagę na historyczną figurkę Schöne Nácigo. Terazchcę do tej rozmowy wrócić. Postanowiłam zostać dziennikarką, ale niechcę pójść na studia dziennikarskie. Myślę, że na żadnych studiach niktnie może nauczyć człowieka pisać. Chcę w Polsce studiować historię.Przede wszystkim Tobie Babciu zawdzięczam, że znam jako tako językpolski. Niestrudzenie przysyłałaś mi polskie książki i podręczniki.Pomagała mi też Mama, chociaż dobrze wiesz jak bardzo zajęta jestw szpitalu. Mam przed sobą jeszcze dwa lata (chociaż już nie całe)i postaram się je dobrze wykorzystać. Prawda, że mi pomożesz?W prasie słowackiej mało czytamy o Polsce, może też dlategochciałabym zostać w przyszłości słowacką korespondentką z Polski.

Porozmawiamy o tym, gdy w czasie ferii wiosennych przyjadę doCiebie. Cieszę się już dziś, że opowiesz mi o Twojej babci i dziadkui o swoim dzieciństwie w czasie wojny, którą ja znam już tylko z książek.Wiesz Babciu, myślę, że dla nas, dzieci pochodzących z rodzinmieszanych (bardzo mi się to określenie nie podoba), ważne jestpoznanie swoich korzeni. Będziemy oglądać stare fotografie, a Ty Babciubędziesz mi opowiadać.

Kończąc ten list, dziękuję Ci Babciu w dniu Twojego święta zawszystko - od dmuchania na odarte kolano, gdy byłam mała, po nastrój,który potrafisz wytworzyć.

Całuję Cię Twoja wnuczka Katka

P. S. Nie gniewaj się Babciu, ale kopię tego listu poślę do redakcji„Monitora Polonijnego“, bo chciałabym nim podziękować w imieniumoich rówieśników wszystkim Babciom za to, że są.

Bratysława, dn. 9 stycznia 1998 r.

ŁODZI W POLSCE SŁUCHAJĄM

ONKURS BŁYSKAWICZNYK

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 11

Page 12: Monitor Polonijny 1998/1

12 MONITOR POLONIJNY styczeń 1998

NARODOWY PROGRAM BU DOW -NICTWA MIESZKANIOWEGO zapo -wiedział w swym exposé premier Jerzy Buzek.Poprawa sytuacji mieszkaniowej ma być jednymz priorytetów jego rządu. Warto odnotować, żezapowiedź taka pojawiła się po raz pierwszy odlat. Premier zapowiedział przywrócenie dużychulg inwestycyjnych.

• • •NOWY KODEKS CELNY, który obowią -zuje w Polsce od 1 stycznia, zakończył procesdostosowywania polskiego prawa do ustawo daw stwacelnego Unii Europejskiej. Jego zaletą jest jasnesformułowanie praw i obowiązków firm prowadzącychhandel zagraniczny oraz organów celnych. Dominimum ogranicza liczbę sytuacji, w których decyzjazależy od uznania urzędnika, np. obecnie jeszczeprzed zawarciem kontraktu importowego możnabędzie uzyskać informację o taryfie celnej i tow formie aktu administracyjnego wiążącego wszystkiesłużby celne. Kodeks m. in. umożliwia uzyskanieprzez firmy nienagannie respektujące prawo celne,statusu solidnego importera lub eksporteraredukującego formalności celne.

POLSKA OTRZYMA OD UNII EU -RO PEJSKIEJ środki na budowę ścieżekrowerowych w województwach pilskim, koszaliń -skim, słupskim oraz gdańskim.Ścieżki te majątworzyć jeden z odcinków europejskiego szlakurowerowego od Portugalii po Litwę. Polscy eko -lodzy skarżą się jednak, że o to o co dba UE, niedba własny Narodowy Fundusz Ochrony Środo -wiska, z którego na trasy rowerowe nie sposóbwydobyć pieniędzy.

• • •ŚCIANY WARSZAWSKIEGO PAŁA -CU KULTURY I NAUKI staną się jużw maju gigantycznym ekranem, a to dzięki JanowiSawce, grafikowi, malarzowi i architektowi. JanSawka, który od wielu lat mieszka w USA, korzy -stając z pomocy najnowszej techniki japońskiej,opracowuje niekonwencjonalne oświetlenie Pała -cu Kultury i Nauki, na którego ścianach każdejnocy wyświetlane będą ruchome obrazy.

• • •ŚNIEG TEMATEM MODNYM. Ską -pe opady śniegu sprawiły, że stał się tej zimytematem modnym i częstym. Nie tylko wśródnarciarzy, ale i tych, którzy o deski dotąd nieprzejawili zainteresowania, mówi się wiele o sztu -cznym dośnieżaniu. Aby powstał sztuczny śnieg,po trzebna jest schłodzona woda, powietrzei ciśnienie 50 atmosfer. W czasie opadania pyłwodny zmienia się w śnieg. Większość produ -kowanych w świecie armatek (w Polsce jesttrzech producentów) ma największą wydajnośćw temperaturze -5 stopni C. Można jednakprodukować śnieg nawet w minimalnie dodatnichtemperaturach, jednak woda musi być bardzoczysta, a jej temperatura powinna wynosić mniejniż +5 stopni C. W głównych ośrodkach nar -ciarskich Polski jest zaledwie 30 km tras zesztucznym zaśnieżeniem, z tego najwięcejw Szklarskiej Porębie i Szczyrku, a w Zakopa -nem zaledwie ok. 2,5 km.

TRIUMFEM AGNIESZKI HOLLANDjest nowy hit filmowy - Plac Waszyngtona, któregopokaz pozakonkursowy był mocnym finałem naFestiwalu Polskich Filmów w Gdyni, jego war -szawska premiera zgromadziła licznych wielbicielitalentu polskiej reżyserki od szeregu lat tworzącejw USA. Agnieszka Holland, znana nam z rozra -chunkowego kina politycznego, tym razem się -gnęła do klasyki dziewiętnastowiecznej powieściAmerykanina Henry Jamesa. Potrafiła jednak tęromantyczną historię, jak stwierdzają krytycy,współcześnie interpretować, nasycając ją dwu -dziestowieczną wiedzą psychologiczną. Film bę -dzie nominowany do Oscara.

• • •PEREŁKI EUROPY ŚRODKOWEJto tytuł pierwszego polskiego, tak obszernegoelektronicznego przewodnika po najciekawszychzabytkach tej części starego kontynentu, wydane -go przez Optimus - Nexus w 1997 r. Znajdziemy tuinformacje o ok. 400 obiektach zabytkowychw Pol sce, Czechach, Słowacji i na Węgrzech. Nainteraktywnej mapie każdego z tych państw zazna -czone są miasta, które warto odwiedzić, dalejplany tych miast z nazwami ulic w języku dane gokraju, oraz ważniejszymi obiektami sakral nymii świeckimi, zabytkami przyrodniczymi i etnicznymi.Każdy z zabytków został szczegółowo omówiony.Uzupełnieniem tekstu są filmy, foto grafie i trójro -zmia ro we przekroje. W przewodniku znajdziemyok. 1500 zdjęć oraz 60 min. filmów prezentują -cych najciekawsze obiekty. Szczególną atrakcjąjest podkład muzyczny; w zależności od okresuw architekturze, słuchamy muzyki renesan sowej,barokowej czy romantycznej. Dodatkiem do prze -wodnika jest słownik, w którym zebrano opisyprawie 400 zabytków i ok. 250 haseł objaśniają -cych terminologię.

• • •NAZWISKO I ADRES będą w Polsce odkwietnia br. pod ochroną. Stanie się to dzięki temu,że zacznie obowiązywać ustawa o ochronie danychosobowych. Jej wprowadzeniem w życie Polskadołączy do krajów, które chronią informacje o swoichobywatelach. Zgodnie z nowym prawem każdyPolak będzie mógł sprawdzić, kto ma jego dane,a właściciele baz informacyjnych będą musielizarejestrować się w Urzędzie Inspektora DanychOsobowych, którego przedstawiciele będą mieliuprawnienia do inspekcji baz danych i kontroli, czysą one prowadzone zgodnie z zapisami ustawy.

• • •NIE TAK DAWNO życzyliśmy sobie z okazjiNowego Roku przede wszystkim zdrowia, tego bynas i nasz dom omijały choroby. Nie każdy jednakzdaje sobie sprawę, że chorobą może być takżezmęczenie. Doc. dr hab. Jan Tylka z Instytutu Kar -dio logii w Warszawie w wywiadzie udzielonymWilhelminie Skulskiej stwierdza: „jeśli, będączmęczonym, nie mogę zasnąć i dzieje się tak przezdłuż szy czas, można mówić o patologicznym zmę -czeniu, które związane jest z toksykacją strukturmózgowych.“ Syndrom wyczerpania wywołujezmia nę odporności immunologicznej, a z nią bez -po średnio związane są takie choroby, jak biała -czka, choroby nowotworowe, zaburzenia układukrążenia. Prawdą jest, że nie każdy z nas jest wy -sta wiony na taką ciężką chorobę. Aby wystąpiła,reakcja musi trafić na uczulony, bardziej wrażliwyorgan, silniej reagujący na napięcia. Gdy przezdłuższy czas odczuwamy zmęczenie, musimy wy -brać sobie sensowną formę odpoczynku, czasemlepsze odżywianie się, z bogatszą zawartościąwitamin. Czasem potrzebne jest podawanie lekuzmniejszającego napięcia układu wegetatywnego,umożliwiając człowiekowi niezbędny relaks. “Musi -my uświadomić sobie związki, które zachodząmiędzy stylem naszego życia a chorobą i nauczyćsię dostrzegać siły i słabości własnego organizmu“konstatuje doc. J. Tylka.

Wg. prasy polskiej opracowała Barbara

• korespondencję należy adresować -Monitor Polonijny, ul. Mlynské Nivy42, 821 09 Bratislava;

• kontakt telefoniczny - 07/5313 187(wtorek 9.00 - 12.00 godz., środa18.00 - 20.00 godz.);

• zastrzega sobie prawo do opracowaniaredakcyjnego nadesłanych materiałóworaz do skrótów; materiałów, które niezamówiła, nie odsyła; nie czytaanonimów;

• gwarantuje tajemnicę korespondencji,jeśli autor sobie życzy i oprócz nazwiskapoda wybrane hasło.

Prosimynie powtarzaćJeśli żenisz się z aniołem, to potem niemiej pretensji, że jesteś fatalnie karmiony.Jeszcze nigdy nikt nie widział gotującegoanioła.

O Wacusiu- Tatuś mi kupi choinkę...

- marudzi synek biznesmena.- Co to za interes jest jedna choinka?

- mówi tatuś.- Jak dorośniesz, to tatuś ci kupi cały las.

Od red.: Humor tu zamieszczonyprzedrukowaliśmy z „Przekroju“.

VYDÁVA POĽSKÝ KLUB

ŠÉFREDAKTORKADanuta Meyza - Marušiaková

REDAKCIA:Ireneusz P. Giebel, Joanna Nowak - Matloňová

STÁLI SPOLUPRACOVNÍCI:Zuzana Laščeková, Małgorzata Wojcieszyńska

GRAFICKÁ ÚPRAVA:Stano Carduelis Stehlik

ADRESA:Mlynské Nivy 42, 821 09 Bratislavatel. 5313 187.

Rozširuje Poľský klub.Registračné číslo 1193/95.Podávanie novinových zásielok povolené RPPBa - Pošta Bratislava 12, č.j. 48-RPP/1996-N.Z dodaných predlôh vytlačil LÚČ - vydavateľskédružstvo, Bratislava, Špitálska 7.

FINANCOVANÉ MINISTERSTVOM KULTÚRY SR

EDAKCJA INFORMUJE:R

MIEJMY SIĘ Z „PRZEKROJEM“ Ś

RÓŻNYCH SZUFLADZ

Monitor1/98:1998_1 23/01/16 09:00 Page 12