Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

16
Nr 16 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Kwiecień 2012 Zostały tylko wspomnienia Jedziemy na majówkę! więcej informacji str. 16 Co najmniej tysiąc harcerzy było w gminie Poniec w najlepszych pod tym względem latach siedemdziesiątych. Zdaniem harcmistrza Mieczysława Krauze do ZHP wypadało należeć. Nie- stety, dziś niewiele pozostało z tamtych czasów. Oficjalnie od 1 stycznia tego roku Komenda Szczepu ZHP w Poniecu już nie istnieje. Harcerstwo ma już ponad stu- letnią historię. Jest polskim ru- chem społecznym i wychowawczym dzieci i mło- dzieży, wzorowanym przynajmniej w momencie powstania na skau- tingu brytyjskim. Każdy dobrze wie, że głównymi wartościami, które charakteryzują harcerstwo, są: służba, samodoskonalenie jako praca nad sobą i braterstwo, wartości szczególnie szlachetne. Zasady postępowania harcerza wyznacza Przyrzeczenie Harcer- skie i Prawo Harcerskie, a zasady postępowania zucha - Obietnica Zucha i Prawo Zucha. Za rok powstania harcerstwa przyjmuje się 1910, zaś za jego symbolicznych założycieli uważa się Andrzeja Małkowskiego i jego żonę Olgę Drahonowską-Mał- kowską. Istotę różnicy pomiędzy ówczesnym "klasycznym" skautin- giem założonym przez gen. Ro- berta Baden-Powella a powstającym wówczas harcer- stwem Andrzej Małkowski ujął w słowach: „Harcerstwo to skauting plus niepodległość, aby podkreślić różnicę w ówczesnych prioryte- tach polskiego harcerstwa i świa- towego skautingu”. W Poniecu harcerstwo prowadziło swoją dzia- łalność już od roku 1920, jednak nie systematycznie i z dość du- żymi przerwami. Dopiero 11 kwiet- nia 1933 roku uważa się za datę początkową trwałej, nieprzerwanej działalności harcerstwa w Po- niecu. Powstały drużyny chłopięca i dziewczęca, dzięki młodemu nauczycielowi wychowania fizycz- nego Stanisławowi Dembiń- skiemu. Liczebność każdej z dru- żyn to cztery 10-osobowe zastępy. Kierownik szkoły oddał do dyspo- zycji harcerek i harcerzy duże po- mieszczenia piwniczne na urządzenie harcówki. Chociaż zu- pełnie brakowało sprzętu obozo- wego, w tym samym roku zorganizowano pierwszy obóz w lesie janiszewskim. Namiot wyko- nano z płacht żniwnych. W ogóle nie chronił przed deszczem. W czasie burzy nocnej wszyscy uczestnicy obozu musieli szukać schronienia w stodole pobliskiej leśniczówki. W młodej drużynie zawiązała się przyjaźń. Wiele za- dowolenia dały nocne ćwiczenia, wieczorne ogniska, zajęcia spor- towe, gotowanie dla siebie posił- ków. Ten pierwszy obóz harcerski wyraźnie przyczynił się do aktyw- nego działania harcerstwa w ko- lejnych latach. W 1934 roku prawie wszyscy członkowie drużyn złożyli uroczy- ście przyrzeczenie harcerskie. Ta podniosła chwila była przyczyn- kiem do zorganizowania pierw- szego w Poniecu Koła Przyjaciół Harcerzy. Na przewodniczącego został wybrany emerytowany puł- kownik Kreutzinger. Koło to udzie- lało pomocy materialnej na działalność i rozwój harcerstwa ponieckiego. Mieczysław Krauze (dokończenie na str. 8)

description

 

Transcript of Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

Page 1: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

Nr 16 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euKwiecień 2012

Zostały tylko wspomnienia

Jedziemy na majówkę!więcej informacji str. 16

Co najmniej tysiąc harcerzy było w gminie Poniec w najlepszych pod tym względem latachsiedemdziesiątych. Zdaniem harcmistrza Mieczysława Krauze do ZHP wypadało należeć. Nie-stety, dziś niewiele pozostało z tamtych czasów. Oficjalnie od 1 stycznia tego roku KomendaSzczepu ZHP w Poniecu już nie istnieje.

Harcerstwo ma już ponad stu-letnią historię. Jest polskim ru-chem społecznym iwychowawczym dzieci i mło-dzieży, wzorowanym przynajmniejw momencie powstania na skau-tingu brytyjskim. Każdy dobrzewie, że głównymi wartościami,które charakteryzują harcerstwo,są: służba, samodoskonaleniejako praca nad sobą i braterstwo,wartości szczególnie szlachetne.Zasady postępowania harcerzawyznacza Przyrzeczenie Harcer-skie i Prawo Harcerskie, a zasadypostępowania zucha - ObietnicaZucha i Prawo Zucha.

Za rok powstania harcerstwaprzyjmuje się 1910, zaś za jegosymbolicznych założycieli uważasię Andrzeja Małkowskiego i jegożonę Olgę Drahonowską-Mał-

kowską. Istotę różnicy pomiędzyówczesnym "klasycznym" skautin-giem założonym przez gen. Ro-berta Baden-Powella apowstającym wówczas harcer-stwem Andrzej Małkowski ujął wsłowach: „Harcerstwo to skautingplus niepodległość, aby podkreślićróżnicę w ówczesnych prioryte-tach polskiego harcerstwa i świa-towego skautingu”. W Poniecuharcerstwo prowadziło swoją dzia-łalność już od roku 1920, jednaknie systematycznie i z dość du-żymi przerwami. Dopiero 11 kwiet-nia 1933 roku uważa się za datępoczątkową trwałej, nieprzerwanejdziałalności harcerstwa w Po-niecu. Powstały drużyny chłopięcai dziewczęca, dzięki młodemunauczycielowi wychowania fizycz-nego Stanisławowi Dembiń-

skiemu. Liczebność każdej z dru-żyn to cztery 10-osobowe zastępy.Kierownik szkoły oddał do dyspo-zycji harcerek i harcerzy duże po-mieszczenia piwniczne naurządzenie harcówki. Chociaż zu-pełnie brakowało sprzętu obozo-wego, w tym samym rokuzorganizowano pierwszy obóz wlesie janiszewskim. Namiot wyko-nano z płacht żniwnych. W ogólenie chronił przed deszczem. Wczasie burzy nocnej wszyscyuczestnicy obozu musieli szukaćschronienia w stodole pobliskiejleśniczówki. W młodej drużyniezawiązała się przyjaźń. Wiele za-dowolenia dały nocne ćwiczenia,wieczorne ogniska, zajęcia spor-towe, gotowanie dla siebie posił-ków. Ten pierwszy obóz harcerskiwyraźnie przyczynił się do aktyw-nego działania harcerstwa w ko-lejnych latach.

W 1934 roku prawie wszyscyczłonkowie drużyn złożyli uroczy-ście przyrzeczenie harcerskie. Tapodniosła chwila była przyczyn-kiem do zorganizowania pierw-szego w Poniecu Koła PrzyjaciółHarcerzy. Na przewodniczącegozostał wybrany emerytowany puł-kownik Kreutzinger. Koło to udzie-lało pomocy materialnej nadziałalność i rozwój harcerstwaponieckiego.

Mieczysław Krauze(dokończenie na str. 8)

Page 2: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

W środę, 21 marca, przypadał pierwszy dzień wiosny i w szkołach niebrakowało przebierańców. W Gimnazjum w Żytowiecku samorząduczniowski przygotował dodatkowo kilka zabawnych konkurencjisprawnościowych, w których zwyciężyła klasa IIb. Natomiast ucznio-wie najmłodszych klas żytowieckiej Szkoły Podstawowej przygotowalina pierwszy dzień wiosny spektakl o potrzebie czytania książek. Byłteż konkurs zagadek i przysłów o wiośnie, a na zakończenie prze-marsz po wsi i palenie Marzanny. Starsze klasy podstawówki rywali-zowały o najlepiej przebraną klasę. Zwyciężyła klasa IV. Indywidualnienajciekawsze przebranie miał Adam Juskowiak z klasy Va. W kon-kursie o tematyce wiosennej najlepsi okazali się uczniowie klas IV i V.

PK

„Olimpiada z jajem” to coroczna impreza organizowana przez SamorządSzkolny Publicznego Gimnazjum w Poniecu. Uczniowie rywalizowali naboisku szkolnym w atmosferze przedświątecznej. Były następujące kon-kurencje: obieranie jajka na czas, jedzenie jajka na czas, przenoszeniejajka na łyżce po torze przeszkód, ubijanie piany do stałej postaci, dmu-chanie balonów do przebicia, robienie wydmuszki, wykonanie rysunku zwielkanocnymi motywami . Olimpiadę uświetnił występ dziewczyn z grupy"Natia", które przedstawiły swój zachwycający taniec. Tegorocznym zwy-cięzcą „Olimpiady z jajem” została klasa IIb, natomiast klasy IIa i IIIa za-jęły ex aequo drugie miejsce. PK

Przedszkolaki z Łęki Wielkiej żegnały zimę i witały wiosnę. Zrobiłyporządki w swoich salach, w okolicznych ogródkach wypatrzyłyprzebiśniegi i krokusy. Poznały tradycje ludowe związane z ob-chodzeniem pierwszego dnia wiosny. Dzieci wykonały też sło-mianą Marzannę i barwny gaik. PK

Przed świętami Wielkanocnymi przedszkola odwiedził Zajączek.W Szkole Podstawowej w Sarbinowie był jak zwykle wyjątkowopsotny, bo pochował starannie przygotowane koszyczki gdzietylko było to możliwe. PK

Page 3: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIECBracia podsumowali rok

Walne zebranie sprawoz-dawcze Bractwa Kurkowego wPoniecu odbyło się 16 marca.Po wysłuchaniu sprawozdania zdziałalności Zarządu Bractwa zaminiony rok uczestnicy zebraniaudzielili Zarządowi absoluto-rium.

W ubiegłym roku Bractwo zor-ganizowało trzy strzelania – kró-lewskie, o tytuł króla żniwnego iniepodległościowe. Strzelanieżniwne połączono z uroczystościąpoświęcenia sztandaru, która od-była się 3 września 2011 roku. Po-nieccy bracia kurkowi uczestniczylirównież w imprezach organizowa-nych przez inne bractwa. W lutym

bieżącego roku odbyła się brackazabawa karnawałowa. Rozpoczęłasię budowa strzelnicy przy drodzePoniec – Sowiny. Wykonano jużprace ziemne polegające na usy-paniu wałów i przystąpiono do bu-dowy strzelnicy. Planuje sięzorganizowanie pierwszych zawo-dów strzeleckich w nowym obiek-cie już w tym roku.

Podczas zebrania przysięgębracką złożył Tomasz Radzimski.Jako młodociany członek, czylikadet, w szeregi Bractwa zostałprzyjęty Jakub Boguszyński. Tymsamym liczba członków BractwaKurkowego wzrosła do 37 osób.

PK

Dyżury radnych

W każdy pierwszy ponie-działek miesiąca poszczególniradni Rady Miejskiej Poniecapełnią swoje dyżury od godziny14:00 do 16:00 w pokoju nr 14Urzędu Miejskiego. Można wów-

czas zgłaszać wszelkie pro-blemy i sprawy, które wymagajązainteresowania władz gminy.

7 maja dyżur będą pełniły Mał-gorzata Danielczak i Aneta Wro-tyńska. Ponadto pod numeremtelefonu biura Rady 65 573-14-33zawsze w godzinach pracy możnaumówić się na rozmowę i spotka-nie z dowolnym radnym, który niema zaplanowanego dyżuru w naj-bliższym czasie.

PK

StanowiskoRady Miejskiej w Poniecuz dnia 30 marca 2012 roku

w sprawie budowy kopalni węgla brunatnego na terenachsąsiednich gmin Miejska Górka i Krobia.

Rada Miejska w Poniecu wyraża głębokie zaniepokojenie planami bu-dowy kopalni odkrywkowej w sąsiednich gminach Krobia i Miejska Górka.Gmina Poniec jest gminą typowo rolniczą, w której prowadzona jest inten-sywna produkcja roślinna i zwierzęca. Ponad 650 gospodarstw domowychutrzymuje się z produkcji rolnej osiągając bardzo dobre wyniki. Powstaniekopalni oddalonej o kilka kilometrów będzie miało katastrofalne skutki dla tu-tejszego rolnictwa i przyczyni się do drastycznego obniżenia poziomu życianaszych mieszkańców. Rolnicy stracą swój zakład pracy i dołączą do takdużej rzeszy osób bezrobotnych, setki rodzin straci swoje źródło utrzyma-nia. Obniżą się lub całkowicie zanikną wody podziemne, zmieni się krajob-raz oraz mikroklimat. Środowisko naszej gminy zostanie nieodwracalniezdewastowane. Rada Miejska w Poniecu jest zdecydowanym zwolennikiemodnawialnych źródeł energii, które są nieporównywalnie mniej inwazyjnedla środowiska naturalnego i mają ogromny potencjał zapewnienia bezpie-czeństwa energetycznego. Mając powyższe na uwadze Rada deklarujechęć współpracy z wszystkimi zainteresowanymi gminami w zakresie dzia-łania na rzecz niedopuszczenia do budowy kopalni odkrywkowej na terenieprzyległych gmin.

Page 4: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

POŻEGNANIEW ostatnich tygodniach na zawsze odeszli od nas:

26.03 - Józefiak Barbara (1952), Poniec27.03 - Klimaszewski Ryszard (1958), Poniec6.04 - Dorczyk Maria (1920), Żytowiecko7.04 - Kijak Władysław (1929), Zawada23.04 - Sadowska Helena (1917), Żytowiecko

Imię Dominik wywodzi się z łacinyi w dosłownym brzmieniu znaczy„należący do Pana”. Na liście imionpojawił się w XIV wieku, ale najbar-dziej popularny był w wiekach XVII iXVIII. Niegdyś imię to nadawanodzieciom urodzonym w niedzielę.Dominik jest obdarzony siłą woli isporym bagażem niezdecydowania.Charakteryzuje go mieszanka wahańi nagłych decyzji. Jest obiektywny.Można z nim rozmawiać na każdytemat, bez obawy, że popadnie w fa-natyzm, czy ironię. Nieświadomieotacza się ludźmi, na których maspory wpływ. Tworzy wokół siebiemaleńki własny dwór. Lubi dobre je-dzenie i szlachetne trunki. Jego ko-lorem jest zielony, rośliną platan,zwierzęciem sikorka, liczbą trójka, aznakiem zodiaku Wodnik. Imieninyobchodzi kilkanaście razy w roku.Także 9 marca, 9 kwietnia, 6 lipca, 4,8 i 27 sierpnia, 14 września, 5 i 27 lis-topada oraz 20 i 29 grudnia.

W naszej gminie mieszka 32 Do-miników. Nie ma wśród nich star-szych panów, gdyż dawniej nienadawano chłopcom tego imienia.Modne stało się dopiero od lat 70.ubiegłego wieku. Najstarszy Dominikma 40 lat i mieszka w Rokosowie.Natomiast najmłodszy ma roczek i

mieszka w Poniecu. Dominikom ży-czymy, aby zawsze spotykało ichdobro. W Poniecu mieszka 8 Domi-ników, w Sarbinowie, Czarkowie, Ży-towiecku i Dzięczynie - po 3, wŚmiłowie i Grodzisku - po 2 oraz wJaniszewie, Drzewcach, Teodozewie,Szurkowie, Bączylesie, Łęce Wiel-kiej, Łęce Małej i Rokosowie - po jed-nym. (has)

Dominik Bielicki z mamą Katarzyną

z Ponieca

Dominika - 12 V

Tak nazywała się grecka boginipokoju, a imię to nadawano dziew-czynkom urodzonym w czasie wojnybądź w roku zawarcia pokoju. Współ-cześnie rzadziej nazywa się dziew-czynki Irenkami, choć są todziewczyny pełne humoru, dającesobie ze wszystkim doskonale radę.Ireny są ambitne i odpowiedzialne.Na ich radach zawsze można pole-gać. Kolorem Ireny jest cytrynowy,zwierzęciem mrówka, rośliną lipa,liczbą dwójka, a znakiem zodiakuLew. Imieniny obchodzi także: 21 i 26lutego, 5 i 16 kwietnia, 4 maja, 9 i 14sierpnia, 18 i 20 września oraz 20października.

W gminie Poniec mieszkają 62panie o imieniu Irena. Najstarsza ma94 lata, a najmłodsza - 34. Obiemieszkają w Poniecu. Ciekawostkąjest, że imię Irena nie jest dziś zbytpopularne. W naszej gminie ostatniraz dano je dziewczynce w 1978roku. Wszystkim Irenkom życzymyby były zdrowe i szczęśliwe. W Po-niecu mieszka 39 Irenek, w Dzięczy-nie i Czarkowie - po 4, w

Bogdankach, Śmiłowie i Janiszewie- po 2 oraz w Grodzisku, Rokosowie,Sarbinowie, Miechcinie, Drzewcach,Franciszkowie, Bączylesie, Żyto-wiecku i Zawadzie - po jednej. (has)

Irena Dudkowiak z Ponieca

Ireny- 5 VZ bukietem kwiatów do...

Współpraca z zagranicąDo nawiązania wzajemnej współpracy pomiędzy jednostkami strażypożarnych z Punitz z Austrii i Ponieca doszło z inicjatywy ówczes-nego komendanta Straży Pożarnej w Punitz Manfreda Josefa Au-gustin, po skierowaniu przez niego listu do burmistrza PoniecaKazimierza Dużałki z ofertą nawiązania wzajemnych stosunków po-między mieszkańcami naszych miejscowości, a szczególnie straża-kami ochotnikami. List ten otrzymano 7 sierpnia 1995 roku.

Poniec znaleźli na starej mapie,z okresu zaborów (nosił on wów-czas nazwę Punitz) stąd zaintry-gowanie i chęć poznania tejmiejscowości i mieszkającychtam/tutaj/ ludzi.

Z przesłanej historii wynikało,że jest to miejscowość leżąca wgminie Tobaj w powiecie Gussingw Południowym Burgenlandzie, li-cząca 350 mieszkańców.

Nazwa miejscowości zmieniasię na przestrzeni lat od nazwy Po-nytz, Podnitz, Ponitz, Ponicz doobecnej Punitz.

Historia tej miejscowości datujesię od 1550 roku, pod koniec XVIwieku powstaje drewniany kośció-łek, w 1779 roku szkoła podsta-wowa, w 1924 roku rozpoczynadziałalność Ochotnicza Straż Po-żarna, w roku 1929 zainstalowanyzostał pierwszy telefon, a w 1951roku miejscowość zostaje zelektry-fikowana.

Nasz Poniec jest większy,pierwsze zapisy o miejscowościsięgają początku XII wieku, pierw-szy kościół istniał już na przełomieXI i XII wieku, w XIV wieku po-wstały pierwsze szkoły elemen-tarne, Straż Pożarna powołanazostała w 1907 roku, prąd i tele-fony założono w podobnych okre-sach.

My mamy kolej, a oni lotnisko.Jesteśmy starszym i większym„bratem”.

Inicjatywa współpracy przed-stawiona zostaje miejscowej jed-nostce OSP, która podejmuje ją zdużym zaangażowaniem przy po-parciu i dużej pomocy władz gmin-nych: ówczesnego burmistrzaKazimierza Dużałki, przewodni-czącego RM Eugeniusza Nowaka,przewodniczącego Komisji ds.Współpracy z Zagranicą AndrzejaWolanina.

Do pierwszego spotkania do-chodzi w maju 1996 roku, kiedy to8-osobowa delegacja z Punitz

gości w naszej gminie, rewizytanastępuje we wrześniu w tymsamym roku.

Przez miniony okres wielokrot-nie gościliśmy w Punitzu, najczę-ściej z okazji ich lokalnychjubileuszy i różnego rodzaju uro-czystości, nie mniej często gości-liśmy ich u nas.

My poznaliśmy ich gminę i naj-bliższą okolicę, oni zwiedzili naszą.My zobaczyliśmy Gratz, oni Kra-ków i Wawel. My pokłoniliśmy sięMatce Bożej w jej sanktuariumMaria Weinberg, gdzie modlą sięAustriacy, Węgrzy i Słoweńcy, nasiprzyjaciele w naszym sanktuariumnarodowym na Jasnej Górze orazna Świętej Górze w Gostyniu.

Prawne usankcjonowaniewspółpracy nastąpiło w 1997 roku,kiedy to Rada Miejska podjęłaUchwałę Nr XXVIII/160/97 z dnia14 lutego 1997 roku w sprawiewspółpracy i wzajemnych kontak-tów pomiędzy gminą Tobaj Repub-liki Austrii a gminą PoniecRzeczypospolitej Polskiej.

We współpracy uczestniczyłyrównież miejscowe organizacjeKoło Łowieckie Diana, Koło Węd-karskie Perkoz.

Duże zasługi dla rozwoju wza-jemnych stosunków położyli dh Fe-liks Musiołowski oraz nieżyjący jużdruhowie Antoni Baksalary i JózefKluczyk, bieżącą współpracę pro-wadzi Zarząd OSP w Poniecu z jejPrezesem Jerzym Wendzonką.

Rada Miejska Ponieca doce-niając zaangażowanie w zainicjo-wanie oraz rozwój współpracypomiędzy Punitz a Poniecem na-dała w dniu 24 maja 2007 rokuManfredowi Josefowi Augustintytuł Honorowego ObywatelaGminy Poniec.

W maju br. minie 16 lat odpierwszego spotkania - nawiązaniawzajemnej współpracy. Nasi przy-jaciele znów będą wśród nas.

Page 5: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Najstarsi w gminie

Agnieszka Poprawska skoń-czyła 92 lata 3 kwietnia. Jest jednąz najstarszych mieszkanek gminyPoniec. Pochodzi z Franciszkowa,gdzie urodziła się, wychowała ipracowała w 8-hektarowym gos-podarstwie rolnym. Tylko na krótkiokres w czasie wojny wywędro-wała do Dzięczyny. Poza tym życiezwiązała z Franciszkowem, ma-lutką wsią, na którą składa się za-ledwie kilka domów. Aktywna byłado 68. roku życia. Później starośćdawała się coraz wyraźniej weznaki. Pani Agnieszka Poprawska

Olga Aleksandra Kozłowskaz Ponieca ma 92 lata. Urodziła sięw Starej Ropie pod Lwowem wdawnym ZSRR. Nie miała łatwegodzieciństwa i młodości. Wychowy-wana była przez ojczyma, dużochorowała. Gdy miała zaledwie 10lat, matka przerwała jej naukęszkolną i kazała iść do pracy.Przez dwa lata pracowała fizyczniepo czym wyjechała do Przemyśla.Tam sprzątała w restauracji. Potrzech latach, za namową kole-żanki, powróciła do Lwowa. Słu-żyła tam w domu Żydów jakosprzątaczka. Kiedy przyszła wojna,miała 18 lat. Pracowała przy budo-wie w koszarach armii radzieckiej.Zarobione pieniądze musiała od-dawać mamie. Gdy wkroczyli Nie-mcy i zabierali kobiety doprzymusowej pracy, pani Koz-łowska dotarła przez Berlin doGóry Śląskiej. Następnie trafiła doCzerniny Górnej, gdzie przez pięćlat pracowała w gospodarstwie rol-nym. Tam poznała swojego przy-szłego męża, który pochodził zeŚmiłowa. Był kolejarzem i zaraz powojnie dostał pracę w SzklarskiejPorębie. Przeprowadzili się zatemw Karkonosze. Pani Kozłowskaznalazła pracę w domu wczaso-wym. Po krótkim czasie wzięli ślub,a następnie w Śmiłowie wyprawili

wesele. Małżeństwo jednak nie na-leżało do udanych, a wybrankowieszybko przestali żyć ze sobą. Cho-ciaż mieszkali razem w Poniecu,zgody nie było. Mąż odszedł nazawsze już 28 lat temu, a paniKozłowska wytrwale radzi sobie zsamotnością i trudnościami pode-szłego wieku. Na szczęście sąosoby, które pomagają jej w co-dziennych czynnościach i kłopo-tach zdrowotnych. Życzymy jejzatem dużo zdrowia i mnóstwaoptymizmu. Niestety, jubilatka niechciała pokazać swojego obec-nego wizerunku i udostępniła namzdjęcie sprzed wielu lat.

PK

ma dwie siostry i czterech braci.Była i jest samotna, niezamężna.Dlatego samej w Franciszkowieżyłoby jej się ciężko. Od dwóch latprzebywa u przybranej rodziny wPoniecu. Nie narzeka na zdrowie.Dobrze słyszy i swobodnie rozma-wia. Gorzej jest ze wzrokiem, dla-tego nie ogląda telewizji i nie czytagazet. Małe okno w kuchni jest jejoknem na świat, do którego prak-tycznie nie wychodzi. Życzymy ju-bilatce dużo zdrowia iserdeczności od wszystkich ludzi.

PK

Karalne wypalanieZły zwyczaj wypalania traw nie

znika, mimo grożących kar. Ogieńnie tylko niszczy środowisko natu-ralne roślin i zwierząt, ale też możestworzyć zagrożenie dla ludzi i ichdobytku. Apelujemy więc o roz-wagę i rozsądek. W chwili zauwa-żenia zagrożenia nie bójmy sięreagować - zawsze możemy zwró-cić uwagę podpalaczowi, jednakbezpieczniejszym i skuteczniej-szym sposobem jest poinformowa-nie straży pożarnej i policji.Wypalanie powoduje niepoweto-wane straty w przyrodzie: wyginię-cie pożytecznych zwierząt iowadów, gniazd lęgowych, nisz-czenie i wysuszanie gleby, któranie jest w stanie przechowywaćwody. Wypalanie roślinności tojedna z istotnych przyczyn zatru-wania atmosfery. Pożary to dodat-kowa emisja dwutlenku węgla,węglowodorów aromatycznych idioksyn, które są szczególnie nie-bezpieczne dla człowieka. Chmurydymu mogą ograniczać widocz-ność, a przez to wpływać na bez-pieczeństwo na drogach. W

konsekwencji może więc docho-dzić do kolizji i wypadków. Prawosurowo zabrania i karze sprawcówwypalania traw.

Burmistrz Ponieca informuje,że:

• za wypalanie traw grozi karagrzywny do 5000 zł oraz utrataunijnych dopłat dla rolników,

• w przypadku spowodowaniaprzez dym lub ogień palących siętraw zagrożenia dla życia, zdrowialudzkiego lub mienia wypalaniemoże stanowić przestępstwo, zaktóre grozi sprawcy kara nawet do12 lat pozbawienia wolności,

• Strażacy zaangażowani wakcję gaszenia pożarów traw, łąk inieużytków, w tym samym czasiemogą być potrzebni do ratowaniażycia i mienia ludzkiego w innymmiejscu;

• wypalanie traw jest to jeden znajbardziej drastycznych sposo-bów niszczenia naszego środo-wiska - nie daje żadnych korzyści,co więcej, przynosi straty w przy-rodzie i zagraża człowiekowi.

PK

Od kilku lat surowo zabronione jest wypalanie łąk, pastwisk, nie-użytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraztrzcinowisk i szuwarów. Musimy jednak o tym przypomnieć.

Szkoła Podstawowa w Poniecujako jedna z 800 polskich szkółuczestniczy w ogólnopolskimprojekcie edukacyjnym „Lepszaszkoła”.

Program „Lepsza szkoła” jestprzeznaczony dla nauczycieli ko-rzystających z podręcznikówGdańskiego Wydawnictwa Oświa-towego i pomaga w weryfikacjiwiedzy i umiejętności uczniów, ba-daniu efektywności nauczania orazw przygotowaniach do egzaminówzewnętrznych. Z ponieckiej pod-stawówki w projekcie uczestnicząnauczyciele języka polskiego i ma-tematyki. Ich uczniowie co 2 mie-siące (z języka polskiego) i 2 lub 3razy w roku (z matematyki) pisząstandaryzowane testy - na „wej-ście" do klasy czwartej, po każdymdziale podręcznikowym oraz testdiagnozujący wyniki całorocznejpracy ucznia. Nauczyciele spraw-dzają każdy test, ściśle przestrze-gając zasad zawartych w Kluczu iKartotece testu. Jest to szczegól-nie ważne dla uzyskania wiary-godnych i obiektywnych wyników.Następnie wyniki testów (za każdezadanie z osobna) wpisują na ko-

dowaną stronę internetową. Poupływie określonego terminu po-bierają raport prezentujący wynikiogólnopolskie, województwa,szkoły, klasy oraz poszczególnychuczniów. Indywidualizowane ra-porty pozwalają obejrzeć rezultatyposzczególnych uczniów orazcałej klasy na tle wyników szkol-nych i ogólnopolskich, pokazują,które z typów zadań sprawiająuczniom najwięcej trudności,umożliwiają przeanalizowanie do-tychczasowych metod pracy.Wszystko to powoduje, że każdynauczyciel pozostaje twórczy,otwarty na nowe metody pracy, akażdy uczeń wie, nad jakimi umie-jętnościami musi jeszcze popraco-wać, a które opanował jużdoskonale.

Zupełnie tak samo wyglądaprzebieg sprawdzianu próbnego zpodręczników GWO, do którego coroku, w grudniu bądź styczniu,przystępują uczniowie klas szó-stych. Materiały do próbnegosprawdzianu wzorowane są namateriałach przygotowanych przezCentralną Komisję Egzamina-cyjną, dlatego nauczyciele takchętnie zgłaszają w nim udział iporównują wyniki swoich wycho-wanków z innymi szóstoklasistamiz różnych stron Polski. Oprócztego ogólnopolskiego, próbnegosprawdzianu piszą jeszcze trzywewnętrzne, by jak najlepiej przy-gotować się do głównego, kwiet-niowego sprawdzianu.

PK

Lepsza szkoła

Page 6: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Wydawca i redakcja: Gminne Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu, ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PDF: www.poniec.euDruk: Trasmar LesznoSkład: HALPRESS, Leszno - www.halpress.eu

Wieści z gminy Poniec

Puchar WiosnyNa zawody przyjechała rekor-

dowa liczba 34 zawodników, w tymjeden junior i dwie kobiety. Jednirozłożyli baty 7-metrowe, a innitzw. tyczki wędki, które mają nawet13 m długości. Jak się okazało, towłaśnie te długie kije były najbar-dziej skuteczną metodą w tymdniu. Pozwalały one łowiącym uży-wać delikatnych zestawów, zespławikami o wyporności 0, 2- 0, 8g i żyłkami grubości 0, 07 mm.

Zawody poprzedziło nęcenieciężką zanętą i w końcu rozległ sięsygnał rozpoczęcia rywalizacji. Odpoczątku brania były dość deli-katne. Ryby pobierały pokarm bar-dzo ostrożnie. Trzeba byłoreagować na najmniejsze ruchyspławika. Do siatek trafiały w więk-szości płocie długości 10-15 cm.Tylko nieliczni złowili większe lesz-cze, karasie i okonie. Słabe braniamogły być spowodowane ochło-dzeniem, które przyszło poprzed-niej nocy. Na szczęście poczterech godzinach okazało się, żejednak niektórzy potrafią sobie ra-dzić z takimi warunkami. Zwy-cięzca zawodów WaldemarWalczak nie tylko złowił najwięcejryb, ale też udowodnił, że możnawygrać zawody na stanowisku,które dotychczas było uważane zasłabe. W sumie na 34 zawodnikówtylko jeden nie złowił żadnej ryby,więc rozpoczęcie sezonu zawo-dów można uznać za udane. Na

koniec odczytano wyniki, wrę-czono puchar i nagrody. Kolejnezawody zaplanowano na 29 kwiet-nia, a będzie to pierwsza tura Mist-rzostw Koła Perkoz.

W sobotę, 31 marca, do sta-wów w Dzięczynie wpuszczono600 kg karpi o wadze 1-2 kg. Ztego powodu oba stawy były za-mknięte dla wędkujących do 6kwietnia. Otwarcie stawów po za-rybieniu nastąpiło 7 kwietnia.

NORBERT LINDNER

W niedzielę, 25 marca, na stawach w Dzięczynie spotkali sięwędkarze Koła PZW Perkoz z Ponieca, aby rozegrać zawodyo Puchar Wiosny. Były to pierwsze z dziewięciu zaplanowa-nych tur Grand Prix w kategorii spławikowej.

Natia znowu wysokoW poznańskiej Arenie 22

marca ponad 60 najlepszych ze-społów z całej Wielkopolski sta-nęło do rywalizacji w aerobikugrupowym. Były tam równieżdziewczęta z sekcji Natia, dzia-łającej przy GCKSTiR w Po-niecu.

Dziewczęta walczyły w trzechkategoriach wiekowych wedługściśle wytyczonych zasad. ZespółNatia reprezentował ponieckieszkoły w dwóch kategoriach - mło-

dzieży szkolnej i gimnazjalnej. 10-osobowe jury miało duży problem,by wyłonić finałową szóstkę spoś-ród tylu bardzo dobrych, wyselek-cjonowanych podczas poprze-dnich etapów zespołów. Naszetancerki zakwalifikowały się do fi-nałowej szóstki w obu kategoriach,młodsze zajęły piąte miejsce, astarsze szóste miejsce. Gratulu-jemy!

PK

Pierwsza dziesiątka zawodników:

1. Waldemar Walczak - 4,740 kg2. Damian Wojtyczka - 3,960 kg3. Norbert Lindner - 3,660 kg4. Dariusz Starosta - 3,640 kg5. Paweł Sibiński - 3,360 kg6-7. Eugeniusz Dziewiątka -3,260 kg, Jacek Tórz - 3, 260 kg8. Mieczysław Matuszewski -2,940 kg9-11. Michał Pazoła - 2,800 kg, Bogdan Białkowski - 2,800 kg,Marek Wrotyński - 2,800 kg

Lekarz weterynarii Roman Szymański radzi...

W tym numerze gazety wracam ponownie do omawiania problema-tyki rozrodu psów. Nasza uwaga skupia się na szczeniętach, które pra-widłowo się rozwijają i wymagają odpowiedniego żywienia.

W wieku 3-4 tygodni rośnie zapotrzebowanie pokarmowe szczeniąt, a po-karm od suki nie wystarcza do prawidłowego ich rozwoju. Zdrowe żywienie wokresie szczenięcym wydłuża życie psa i warunkuje jego prawidłowy rozwój.Szczenięta rosną i zmieniają się z dnia na dzień. Jak długo to potrwa, zależyod ich rasy i wielkości. Niezależnie od tych cech, wymagana jest troskliwaopieka hodowcy. Potrzeby pokarmowe rosnących szczeniąt są bardzo wy-sokie, jednak wydolność układu trawiennego jest jeszcze wciąż niewielka,dlatego też należy uważać na jakość podawanego szczeniątkom pokarmu.Odpowiednio wysokostrawna i zbilansowana dieta powinna chronić wrażliwyprzewód pokarmowy szczenięcia i zapobiegać zaburzeniom trawienia – bar-dzo niebezpieczna dla szczeniąt w tym okresie jest biegunka.

Posiłki przygotowywane w domu komponuje się z mięsa, warzyw, ryżu imakaronu. Jest to pracochłonne i czasochłonne, wymaga sporej wiedzy i do-świadczenia w zakresie żywienia młodych psów. Nie jest łatwe prawidłowezbilansowanie składu tak przygotowywanego pokarmu. Musi on zawierać od-powiednią ilość białka, węglowodanów i tłuszczu, a także wapnia, magnezu,fosforu, witamin, mikroelementów i włókna. Składniki te muszą występowaćwe właściwych proporcjach. Jeżeli przygotowane posiłki nie będą odpowied-nio skomponowane, szybko pojawią się objawy niedoborów, które mająujemny wpływ na rozwój młodego organizmu. Najlepiej stosować w żywieniuwysokiej jakości karmy gotowe firm: Royal Canin, Yosera, Purina. Karmy tesą prawidłowo zbilansowane i zawierają wszystkie składniki pokarmowe, którepotrzebuje młody, prawidłowo rozwijający się pies. Do gotowych karm nie na-leży dodawać żadnych produktów mineralno-witaminowych, chyba że zalecije lekarz prowadzący. Zapotrzebowanie szczeniąt na energię jest dwukrotniewyższe niż u psów dorosłych, stąd dieta musi być precyzyjnie kontrolowanapod kątem poziomu energii, aby uniknąć ryzyka nadwagi, mogącej prowa-dzić do schorzeń kostno-stawowych i zaburzeń wzrostu.

Jak już wspomniałem, konieczne jest zwalczanie endopasożytów, któresą wszędobylskie. Znajdują się one pod skórą, w gruczole mlekowym, w je-litach ciężarnej suki, prowadząc do zakażenia śródmacicznego, co powodujeobecność glist u nowo narodzonych szczeniąt. Pierwsze odrobaczanie prze-prowadzamy 3 tygodnie po urodzeniu, a drugie w wieku 5 tygodni. Między 4.a 12. tygodniem życia szczenięta wkraczają w krytyczny okres przejściowy,odporność nabyta wraz z mlekiem matki (siara) zaczyna wygasać, a własnyukład odpornościowy (immunologiczny) szczenięcia nie jest w pełni rozwi-nięty. W tym okresie szczenię jest najbardziej narażone na choroby wirusowe.Ważne jest ustalenie z lekarzem weterynarii kalendarza szczepień, któreuchronią szczenięta przed niektórymi groźnymi chorobami, takimi jak: no-sówka, parwowiroza, zakaźne zapalenie wątroby, zakażenie adenowirusamii leptospiroza.

Zapobiegając chorobom zakaźnym przeprowadzamy trzykrotne szcze-pienia:

1. Od 4.- 6. tygodni życia szczenięcia.2. Po 3-4 tygodniach od pierwszego szczepienia.3. W wieku 12 tygodni – przeciw leptospirozie.4. W wieku 3 miesięcy przeciw wściekliźnie.Zwracamy również uwagę na obecność ektopasożytów u matki i szczeniąt

– pchły i kleszcze. Cała profilaktyka powinna być udokumentowana i po-twierdzona przez lekarza weterynarii w książeczce zdrowia szczenięcia, którąprzekazuje się razem ze szczenięciem nabywcy.

Jak poznać dobrego hodowcę?1. Prowadzi hodowlę zarejestrowaną w Związku Kynologicznym w Pol-

sce.2. Sprzedaje szczenięta wyłącznie z udokumentowanym pochodzeniem –

metryka. 3. Sprzedaje szczenięta zaszczepione i odrobaczone, co jest udokumen-

towane w książeczce zdrowia.4. Nigdy nie sprzedaje szczeniąt na giełdach i przed wystawami.5. Nigdy nie sprzedaje szczeniąt młodszych niż 8 tygodni, zbyt krótko prze-

bywających z matką.6. Pozwala suce na następny miot po co najmniej rocznym odstępie.7. Nabywcę informuje o wymaganiach danej rasy, o jej wadach i zaletach.8. Kupujący zna adres zamieszkania, numer telefonu hodowcy, który w

razie potrzeby służy mu radą i pomocą.,9. Oddając szczenię hodowca dostarcza niewielki zapas dotychczasowej

karmy.10. Dobry hodowca kojarzy jedynie psy, które uzyskały dojrzałość ho-

dowlaną oraz są przebadane pod kątem dysplazji stawów biodrowych, takżesą wolne od chorób zakaźnych i zaraźliwych.

Page 7: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Lekkoatletyka na wsiTalenty rodzą się wszędzie. Jeżeli w porę i dobrze zostanąoszlifowane, zdobywają laury. Pod okiem Krzysztofa Ptakamają dużą szansę na sukces.

Lekkoatletyka rozwija się wgminie Poniec od dobrych czte-rech lat. To właśnie wtedy władzegminy zaprosiły do współpracyznakomitego trenera KrzysztofaPtaka. Wybór był trafiony, bo to nietylko doświadczony sportowiec zdużą wiedzą trenerską, ale takżeczłowiek mający ogromne kontaktyw świecie sportu, które mogąotworzyć drzwi do kariery niejed-nemu młodzikowi. W LudowymKlubie Sportowym Krokus udzielasię już 26 lat.

Kolejną doskonale przemy-ślaną decyzją władz gminy w kie-runku usportowienia młodzieżybyło wybudowanie w ubiegłymroku boiska wielofunkcyjnego wŻytowiecku. To pierwszy tak zna-komity obiekt w całej okolicy, któ-rego mogą pozazdrościćPoniecowi inne gminy. Opróczboisk typowych dla Orlika wybudo-wano bieżnię do biegów, skoku wdal i rzutu kulą. Grupa wychowan-ków Krzysztofa Ptaka ma gdziedoskonalić swoje sportowe umie-jętności.

Zanim powstał ten wielofunk-cyjny obiekt sportowy w Żyto-wiecku, treningi lekkoatletyczneodbywały się w sali gimnastycznejSzkoły Podstawowej w Poniecuoraz w Parku Miejskim. Młodzieżjeździła też do Bojanowa, gdzieznajduje się świetna sala, siłowniai bieżnia. Tam też prowadzi więk-szość swoich zajęć trenerskichKrzysztof Ptak, bo w tej miejsco-

wości od niedawna także mieszka.Do Żytowiecka przyjeżdża przedpołudniem w każdą sobotę, kory-guje błędy wychowanków, szlifujeich technikę. W ciągu tygodniamłodzi przechodzą w znakomitetrenerskie ręce Krzysztofa Żur-czaka, nauczyciela wychowania fi-zycznego z żytowieckiej szkoły.Praca w tygodniu to głównie kar-kołomny, mozolny trening kondy-cyjny.

- Jedną z idei sekcji lekkoatle-tycznych jest oderwanie młodzieżyod komputerów i wszelkich zajęć,które nie wymagają żadnego ruchu- mówi Krzysztof Ptak. - Naszespotkania mają uświadamiać mło-dym ludziom, jak duży wpływ nazdrowy styl życia ma uprawianiesportu.

Do LKS Krokus należy z gminyPoniec 16 osób - dziewczęta ichłopcy ze szkół podstawowych igimnazjum. Są to głównie miesz-kańcy Ponieca, Żytowiecka i naj-bliższych okolic. W każdej chwilimogą dołączyć następni. Wystar-czą tylko ich dobre chęci, a kondy-cję wyrobią sobie podczastreningów. Spod trenerskiej opiekiKrzysztofa Ptaka wyszło już wieleznakomitych talentów sportowych,takich jak: Piotr Ferens z Jani-szewa, Aldona Wozignój z Drze-wiec i Dariusz Katarzyński zPonieca. Trudno byłoby wymienićwszystkich utalentowanych mło-dych sportowców Krzysztofa Ptakaz sekcji lekkoatletycznych, które

prowadzi na terenie byłego woje-wództwa leszczyńskiego w ra-mach LKS Krokus. Wystarczy, żewspomnimy o blisko 100 medalachna wysokich rangą zawodachogólnopolskich i międzynarodo-wych, które zdobyli jego pod-opieczni. Jego wychowanką ioczkiem w głowie jest na przykładLiliana Zagacka z Czechnowa,olimpijka z Aten, wielokrotna re-kordzistka Polski w trójskoku iskoku w dal.

- Głównym założeniem mojejdziałalności trenerskiej jest nietylko wynajdywanie i wyszkolenienajlepszych lekkoatletów z małychwiejskich terenów, ale pomoc wwybiciu się na ogólnopolską i mię-dzynarodową arenę - dodajeKrzysztof Ptak. - To jest cel moichdziałań. A talenty są wszędzie.Trzeba tylko do nich dotrzeć.

dla tego celu ludność wsi, popula-ryzuje wf i sport na terenie swejgromady i podnosi poziom spo-łeczny i kulturalny swych człon-ków, w myśl wytycznychprogramowych Głównej RadySportu Wiejskiego.”

- Lubię pracować z młodzieżą zwiejskich terenów. Robię to odwielu już lat - mówi Krzysztof Ptak.- Młodzież z LZS jest przedewszystkim mniej zmanierowananiż ta z miasta.

Dziś struktury organizacyjneLZS funkcjonują nie tylko na tere-nach wiejskich. W małych, śred-nich i dużych miastach Polskidziałają kluby zrzeszone w LZS.Obecnie struktura organizacyjnazaczyna się na Gminnym Zrzesze-niu LZS przez powiatowe, woje-wódzkie, skończywszy naszczeblu ogólnopolskim. LZS jest

Właśnie takie zadania stawiająprzed sobą Ludowe Zespoły Spor-towe. To polskie zrzeszenie gru-puje kluby sportowe działające wmałych miejscowościach, główniena wsiach. Statutowym celem LZSjest upowszechnianie i rozwijaniekultury fizycznej i sportu. LZS jestczłonkiem ISCA – Międzynarodo-wego Stowarzyszenia Sportu i Kul-tury. Pierwszy LZS założono w1946 we wsi Czarnowąsy w dzi-siejszym województwie opolskim.Początkowo LZS podlegał Inspek-toratowi Wychowania Fizycznego iSportu przy Zarządzie GłównymZwiązku Samopomoc Chłopska.Jeszcze przed rokiem 1950 w wy-niku szybkiego rozwoju ruchu Lu-dowych Zespołów Sportowychutworzono struktury wojewódzkie ipowiatowe. Przy SamopomocyChłopskiej natomiast istniały radysportu wiejskiego. Ówczesny re-gulamin LZS tak definiował cele or-ganizacji: „LZS prowadzidziałalność w zakresie wychowa-nia fizycznego i sportu, organizuje

organizatorem wielu imprez spor-towych dla niepełnosprawnych.Posiada też Centralny OśrodekSzkolenia w Mielnie oraz 4 ośrodkiszkoleniowo – wypoczynkowe : wRęcznie (woj. łódzkie), Opolu,Nowej Bystrzycy i Pile. Organemprasowym zrzeszenia LZS są„Wiadomości Sportowe”.

Krzysztof Ptak ma już rozbudo-wane plany udziału w różnych za-wodach lekkoatletycznych wnajbliższym sezonie sportowym.Jeszcze pod koniec kwietnia wy-biera się z najlepiej zapowiadają-cymi się wychowankami zponieckiej sekcji na zawody doPoznania i do Międzyzdrojów. Wmaju będzie współorganizowałmiędzyszkolną olimpiadę lekkoat-letyczną w Żytowiecku, a w czer-wcu będzie pomagał przyorganizacji ogólnopolskiego mi-tyngu lekkoatletycznego w Lesz-nie. Na wszystkich zawodach zpewnością wystawi swoich mło-dych sportowców z gminy Poniec.

PAWEł KLAK

Dzieci z Przedszkola Samorządowego w Poniecu przeżyły wyjątkowespotkanie z Andrzejem Mireckim pod hasłem „Muzyka jest wszędzie”. Dogrupy Żabek i Biedronek zawitał dziadek Jakuba Króla, pan Andrzej Mi-recki, który podzielił się z dziećmi pasją do muzyki z dawnych lat. Opo-wiedział o swojej kolekcji gramofonów i starych magnetofonów. Dziecizobaczyły sprzęt, dzięki któremu dawniej słuchano muzyki płynącej z płytgramofonowych i kaset. Następnie mogły porównać tą muzykę z muzyką„nową” zapisaną w formacie mp3. Dzieci zamieniły się również w muzy-ków i wspólnie dały koncert, grając na różnych instrumentach przyniesio-nych przez Biedronki do przedszkola. PK

Page 8: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 8 ] WIEŚCI Z G

- Harcerstwo zawsze zdanebyło na siebie w pozyskiwaniu ja-kichkolwiek środków finansowych imaterialnych na własną działal-ność - mówi hm. MieczysławKrauze. - Oczywiście były lepszeczasy, gdy zakłady pracy z wielkąchęcią nas wspierały oraz gorszeczasy, nam obecne, kiedy to har-cerstwo utrzymuje się niemal wy-łącznie ze składek członkowskich.

W kolejnych latach drużynyprowadziły coraz bardziej aktywnądziałalność programową. Organi-zowane były obozy, wystawianeprzedstawienia teatralne, zdoby-wane stopnie i sprawności harcer-skie. W ocenie Komendy HufcaGostyń VI Drużyna Harcerzy im.Ks. Józefa Poniatowskiego zali-czana była do czołowych drużynhufca gostyńskiego za bardzo oży-wioną i prawidłową oraz efektywnądziałalność harcerską. W 1936roku harcerze ponieccy poszerzyliswoją działalność o pierwszą wPoniecu gromadę zuchową, którejwodzem został Ludwik Chudziński.Harcerze wprowadzili szerokiwachlarz form pracy. Propagowalisport strzelecki, przysposobieniedo obrony przeciwlotniczej, kursysanitarne i obrony przeciwgazo-wej. Rozwinęli też działalnośćsportową. Tymczasem przed burząwojenną w 1939 roku drużyny har-cerskie z dużym poświęceniem za-częły współpracę z wojskiem. Wokresie okupacji prowadzona byłajedynie konspiracyjna działalnośćharcerska. Harcerze zbierali infor-macje wywiadowcze, przechwyty-wali wiadomości z walkfrontowych, przenosili gazetki pol-skie wydawane przez organizacjekonspiracyjne, zabezpieczali przedzniszczeniem przez okupanta war-tości kultury polskiej.

Z chwilą odzyskania przez Po-niec wolności, w początkach 1945roku, odrodziło się harcerstwo.Drużynowym VI Drużyny Harcerzyim. Ks. Józefa Poniatowskiegozostał Henryk Guliński, a w rokunastępnym Henryk Chudy, druży-nową VI Drużyny Harcerek im.Emilii Plater – Ludwika Gulińska, apóźniej Melania Chuda. Zorgani-zowana została ponownie Gro-mada Zuchów, której wodzemmianowano Feliksa Musiołow-skiego, a po roku Jana Nogajew-skiego. Harcerze pomagali wodbudowie zniszczonej Ojczyzny,a także przy pracach żniwnych. Poroku od kapelana harcerskich dru-żyn ks. Franciszka Morawskiego

otrzymali pomieszczenie na har-cówkę w Domu Katolickim. Kolejnelata przyniosły postępy organiza-cyjne i finansowe. Dołączyły na-stępne osoby gotowe nieśćpomoc. W marcu 1948 roku dru-żyna harcerzy otrzymała swójpierwszy sztandar z okazji obcho-dzonego 15-lecia istnienia. Późniejnastąpiły daleko idące zmiany wdokumentach Związku, mająceprzyczynę w decyzjach central-nych władz państwowych. Dru-żynę harcerzy objął Leon Adamski,a drużynę harcerek Maria Jasiak.

- Harcerstwo rozwija w młodychludziach najcenniejsze wartości.Uczy samodzielności i umiejętno-ści współżycia w grupie - mówi hm.Mieczysław Krauze.

- Harcerstwo to przede wszyst-

kim integracja, której potrzebujekażdy człowiek - mówi hm. LeonAdamski. - W harcerstwie nabywasię zdolności do pracy w zespole,nawiązują się trwałe przyjaźnie. Japoznałem przez harcerstwo naj-wspanialszą osobę, moją żonę.

Przełomowe zmiany nastąpiływ 1950 roku. Kierownictwo nadZHP przejął Związek MłodzieżyPolskiej. Działacze harcerstwazaś, widząc ograniczenia samo-dzielności, zrezygnowali ze spo-łecznego działania, a drużynyzawiesiły działalność. ZHP zostałzlikwidowane jako samodzielna or-ganizacja. Na 6 lat harcerstwoprzekształciło się w półautono-miczną Organizację HarcerstwaPolski Ludowej. Wprowadzononową symbolikę odznak i stopniharcerskich, nowy tekst ślubowa-nia i prawa harcerskiego oraznowy regulamin sprawności. Zmie-

niono nazewnictwo jednostek or-ganizacyjnych. Zaprzestano na-wiązywać do tradycji iobrzędowości. W 1951 roku wów-czas nowemu ponieckiemu nau-czycielowi Mieczysławowi Krauzepowierzono obowiązki przewod-nika drużyny harcerskiej. Wkrótcew szeregach było już 200 osób.Drużyny harcerskie zorganizowałw Sarbinowie, Żytowiecku, Roko-sowie i Łęce Wielkiej.

- Jedną z najcenniejszych zaletdawnego harcerstwa było związa-nie go ze szkołami - mówi hm.Krauze. - Po pierwsze pedagodzyto najlepsza kadra instruktorska.Po drugie, zarówno harcerstwo jaki szkoła pełnią rolę wychowawczą,a współistnienie obu dziedzindziała uzupełniająco. Po trzecie,

szkoły zapewniały harcerstwu wa-runki lokalowe i organizacyjne, anawet materialne i finansowe.

W 1956 roku zaszły w krajuzmiany społeczne, gospodarczeoraz polityczne i przywrócono ZHP.Do pracy powróciło wielu dawnychinstruktorów, wznowiono wypróbo-wane metody i przywrócono trady-cyjne, atrakcyjne dla dzieci imłodzieży formy zewnętrzne.Wszystko zaczęło stopniowo wra-cać do normy. Do nowego harcer-stwa garnęła się grupa młodzieżytak licznie, jak nigdy dotąd. Sprag-nieni byli przygód doznawanych nawycieczkach, zbiórkach i ćwicze-niach terenowych. Chętnie groma-dzili się na ogniskach, słuchającgawęd. Dzięki zaangażowaniudrużynowego przewodnika Mie-czysława Krauze oraz LeonaAdamskiego, Jana Mikulskiego iStanisława Janiaka organizowano

obozy oraz pozyskiwano fundusze nasprzęt. Gdy w 1958 roku z okazji 25-leciaistnienia ZHP w Poniecu odbyła się wielkauroczystość, harcerstwo miało się bardzodobrze. Z całej okolicy do Ponieca zjechałookoło 500 harcerek i harcerzy.

W kolejnym roku utworzony został pierw-szy w historii ponieckiego harcerstwa zwią-zek drużyn – Szczep Harcerski, który niecopóźniej przyjął nazwę Błękitnych, od noszo-nych w drużynach niebieskich chust. Druży-nowym Szczepu został najbardziej ceniony,oddany drużynie i harcerstwu MieczysławKrauze. Drużyny działały też w Sarbinowie,Żytowiecku, Łęce Wielkiej i Rokosowie.Wszyscy prowadzili ożywioną działalnośćorganizacyjną, artystyczną, sportową, obo-zową. Od 1962 roku zaczęła działać na-stępna drużyna zrzeszająca młodzież zeszkół ponadpodstawowych. W kolejnymroku powstawały następne. W rezultacie

działały już dwie dru-żyny zuchowe i pięćdrużyn harcerskich.W drużynach iSzczepie pracowałoogółem 20 instrukto-rów, a zuchów i har-cerzy było 252.

W 1966 roku dożycia powołano nowyzwiązek drużyn –Ośrodek Harcerski wPoniecu. W jegoskład weszły wszyst-kie działające wów-czas drużynyzuchowe i harcerskieoraz Szczep Błękit-nych, a swoim zasię-giem obejmował teżwszystkie szkoły naterenie miasta igminy Poniec. Ko-

mendantem Ośrodka został MieczysławKrauze, a jego zastępcą Leon Adamski.Działalność rozwijała się wzorowo i naderaktywnie. Obozy organizowane były nieu-stannie w całej Polsce, a także za granicą.Młodzież coraz liczniej wstępowała do ZHP.Drużyny były w każdej szkole, a harcerzybyło prawie tylu, ilu uczniów w szkołach.Coś podobnego nie zdarzyło się nigdywcześniej i później. Było 12 drużyn harcer-skich i 8 gromad zuchowych.

- To był prawdziwy fenomen, który jed-nak w prosty sposób można wytłumaczyć -mówi hm. Krauze. -Kiedyś była inna rzeczy-wistość. Nie było komputerów, Internetu, te-lefonów komórkowych, a nawet telewizji.Harcerstwo było najlepszą formą spędzaniawolnego czasu.

Złe czasy nastały dopiero w latach 90.Zanotowano wówczas poważny spadek li-czebności, gdyż część drużyn zaprzestaładziałalności. Szczególny kryzys organiza-cyjny nastąpił w Poniecu, gdzie przez pe-wien czas systematyczną pracę prowadziła

Zostały tylko wspo

Wręczenie sztandaru Szczepowi ZHP w Poniecu w czerwcu 1966 roku.

(dokończenie ze str. 1)

Page 9: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 9 ] GMINY PONIEC

omnienia

jedynie Gromada Zuchowa kierowanaprzez Martę Menke. We wrześniu 1999roku podjęto próbę reaktywowaniadziałalności drużyny harcerskiej. Utrzy-mały się natomiast harcerskie zastępyw Sarbinowie i Żytowiecku. Mimo trud-ności ZHP przeprowadził jednak kilkaakcji o szerszym zasięgu. Jednym znich był rajd Szlakiem Powstania Wiel-kopolskiego, w którym brały udziałtakże drużyny spoza Ponieca. SzczepZHP im. Ppłk. Bernarda Śliwińskiegozorganizował kilkakrotnie wypoczynekletni w Starkowie koło Boszkowa orazzimowiska. Komendantem SzczepuZHP był wówczas Leon Adamski.

- Po 1999 roku było już tylko corazgorzej w ponieckim harcerstwie - mówihm. Adamski. - Ubywało harcerzy, niebyło młodych instruktorów, którzy mog-liby zastąpić tych najstarszych, a do

tego brakowało pieniędzy na dzia-łalność.

- Biję się w piersi dlatego, żebrak następców ponieckiego har-cerstwa to także moje wina - mówihm. Krauze. - Nie udało mi się wy-chować młodego instruktora ZHP.Jednak nie mogłem nikogo zmu-szać na siłę. Nikt z młodych niejest zainteresowany kontynuowa-niem harcerskiego dzieła.

Na koniec pozostaje żywić na-dzieję, że jeszcze kiedyś ponieckieharcerstwo się odrodzi, bo jak pod-kreśla hm Adamski: „KomendaSzczepu ZHP w Poniecu zawiesiładziałalność, co nie znaczy, że jązamknęła na zawsze”.

PAWEł KLAK I MIECZySłAW KRAUZE

Leon Adamski

Ognisko Szczepu ZHP w Poniecu w czerwcu 1966 r.

Będą kroniki wsiTrwają szkolenia przyszłych

kronikarzy Internetowych Kro-nik Wsi, którzy opanowująsztukę poruszania się w kompu-terowym systemie CMS i zaczy-nają zgłębiać tajniki dziennika-rstwa. W połowie maja kolej-nych kilkanaście miejscowościma wejść w skład funkcjonują-cego z powodzeniem portaluspołeczności wiejskiej.

Prawie 30 osób bierze udział wszkoleniu, które prowadzą człon-kowie Stowarzyszenia Powiat Go-styn24, w ramach utworzeniaInternetowych Kronik Wsi w gminiePoniec. Szkolenia rozpoczęły się zpoczątkiem kwietnia. Pierwszespotkanie z zakresu pracy w sys-temie CMS poprowadził JarosławJędrkowiak, który wspólnie z przy-

szłymi kronikarzami stworzył odpodstaw kilkanaście kronik wsi iomówił wstępnie sprawy tech-niczne. Drugie szkolenie doty-czące tworzenia materiałówprasowych, prawa prasowego czywłasności intelektualnej poprowa-dziła Sandra Żywicka. W sumiezorganizowanych będzie 6 spot-kań szkoleniowych. Będą jeszczezajęcia z fotografii i kilka powtórek,do czasu, aż w pełni opanująsztukę samodzielnego prowadze-nia strony. Obecnie na portalu spo-łeczności wiejskiej funkcjonują jużBogdanki i Żytowiecko. Zapewnewkrótce do grona dołączą: ŁękaWielka, Teodozewo, Sarbinowo,Drzewce i kilka innych.

PK

Z okazji 7. rocznicy śmierci naszego wielkiego rodaka Jana PawłaII, Honorowego Obywatela Gminy Poniec, delegacja władz sa-morządowych - zastępca burmistrza - Eugeniusz Nowak, sekre-tarz gminy - Marcin Pazdaj oraz przewodniczący Rady Miejskiej -Jerzy Kusz - w imieniu gminy złożyła kwiaty pod pomnikiem upa-miętniającym długoletni pontyfikat Ojca Świętego.

PK

Szanowni Mieszkańcy!

Działając na podstawie ustawy z dnia 13 września 1996 roku o utrzy-maniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. 2012, poz. 391) uprzej-mie przypominam wszystkim właścicielom nieruchomości oobowiązku sprzątania chodników przylegających do ich posesji.

Corocznie w okresie wiosennym przeprowadzane będą prace po-rządkowe polegające na mechanicznym zamiataniu ulic. Licząc naPaństwa zrozumienie uprzejmie proszę o utrzymywanie przyległychchodników w należytej czystości. Jestem przekonany, że naszewspólne działania z pewnością przyczynią się do znaczącej poprawyestetyki gminy Poniec.

Z góry dziękuję za Państwa zrozumienie i wspieranie naszych dzia-łań.

Burmistrz Ponieca/-/ Jacek Widyński

Page 10: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Prawdziwe historieKiedy czytam te różne rodzinne historie, to myślę sobie, że wkażdym domu dałoby się opowiedzieć o trudnym życiu przy-najmniej jednej osoby. Zwłaszcza jeśli żyją w niej osoby star-sze, które przetrwały wojnę, biedę, czasem wykluczenie. Wmojej rodzinie znalazłabym przynajmniej trzy takie rodzinnehistorie. Dwie dotyczą bliskich mojej mamy - cioci Jadzi i jejdzieci oraz kuzynki Irki. Trzecia to historia siostrzeńca mo-jego ojca. Oczywiście nie wszystkie można „przelać” na pa-pier, bo niektóre życiowe „zakręty” są zbyt bolesne, aby jeujawniać, ale macie rację, że każda historia czegoś nas uczy.Pomyślałam, że moja ciocia Jadzia mogłaby nauczyć siły,pracowitości, pogody ducha i tej niezwykłej wiary w to, żekażdy następny dzień może być lepszy od poprzedniego. Za-wsze mi to powtarzała, a nawet jeśli nie mówiła, to całymswoim życiem potwierdzała tę tezę.

Ciocia Jadzia ma 86 lat. Możenie uwierzycie, ale od wczesnejwiosny do jesieni można ją spot-kać jadącą na rowerze. A jedziealbo na cmentarz, albo na działkę.Z domu ma na tę działkę okołoczterech kilometrów, więc codzien-nie robi sporą rowerową trasę. Niezauważyłam, aby trudno jej byłowsiadać na rower albo żeby się nanim przewracała. Widzę czasem,jak zatrzymuje się, by porozma-wiać ze znajomymi. Kiedy tylkomnie zauważa, zaraz kiwa ręką ioczywiście zaprasza na poga-duszki.

O życiu cioci Jadzi mogłabympowiedzieć, że było ciężkie. Uro-dziła się przed wojną na wsi i byłanajstarsza z rodzeństwa. Ich ojcieczostał powołany na front i już niewrócił do domu. Mama sama wy-chowywała pięcioro dzieci. W 1945roku Jadzia miała prawie dwadzie-ścia lat. Bieda w domu aż pisz-czała, więc oczywiście dziecimusiały szukać pracy. Jadzia jeź-dziła po okolicznych wsiach i zara-biała parę złotych na tydzień. Albowracała na noc do domu, alboprzesypiała kątem u rolników. Mojamama opowiadała, że ciocia Ja-dzia była śliczną dziewczyną. Nie-stety, takiej jej nie pamiętam, boodkąd pojawiła się w moim życiu,zawsze miała spracowane ręce,zmęczoną twarz, proste, zacze-sane do tyłu włosy. No i ubierałasię skromnie, bo przecież nie byłopieniędzy na żadne ciuszki. Naj-częściej nosiła je po kimś.

Szokiem dla wszystkich było,że Jadzia zaszła w ciążę. Bliscywiedzieli, kto jest ojcem przyszłegomaleństwa, ale on sam gdzieśzniknął. Nie chciał zakładać ro-dziny ani płacić za wychowaniedziecka. Dziś pewnie nikt nie ro-biłby z tego wielkiej tragedii, a ro-

dzice wzięliby córkę z wnukiem dodomu, ale wtedy to było nie do po-myślenia. Na wsi tę biedną Jadzięchcieli zwyczajnie „zaszczuć”, aona sama nie wychodziła z domutygodniami. Wiem, że to był naj-trudniejszy okres w jej życiu. Roz-mawiamy czasem o tamtych latachi nie mogę wyjść ze zdumienia, żekiedy mówi o oczekiwaniu naswoje pierwsze dziecko, zawszesię uśmiecha. Ona do dziś pa-mięta, jaka była szczęśliwa w tychswoich zamkniętych czterech ścia-nach. Mówi mi, że na zewnątrz wi-działa pogardę, złość, kpinę, a wswoim pokoju tylko oczekiwanie.Pamięta jak z flaneli tygodniami ro-biła pieluszki dla synka. Bo urodziłsię chłopczyk. Ale nie tam na wsi.Stamtąd musiała uciekać.

I właśnie wtedy trafiła do nas.Moja mama nie mogła patrzeć, jakwszyscy wokół wytykali Jadzię pal-cami, jak rodzeństwo miało jej zazłe tę opinię i jak jej własna matkanie mogła pogodzić się z tą sytua-cją. Takie to były czasy. Jadziaprzyjechała więc do nas na kilkalat. Wtedy mnie nie było jeszcze naświecie. Nic dziwnego, że nie pa-miętam, jaka była ładna i jak samawychowywała synka. To też byłytrudne chwile w jej życiu, ale owiele spokojniejsze. I wyobraźciesobie, że nagle po kilku latach od-szukał ją brat jej chłopaka. Tego,który był ojcem synka. Zapropono-wał jej małżeństwo. Obiecał daćchłopcu nazwisko, uznać go zasyna, wychować.

Kiedy już byłam panienką, nie-raz pytałam ciocię Jadzię, czy po-kochała męża. Bo to, że pobrali siębez miłości, było oczywiste. Onisię w ogóle nie znali, nie spotykalisię wcześniej. Po prostu zawarlikontrakt. Ciocia mieszkała wtedy wwynajętym małym mieszkaniu,

pracowała fizycznie. To małżeń-stwo mogło jej pomóc „stanąć nanogi”. No więc kiedy pytałam ją omiłość, zawsze tak dziwnie pat-rzyła. Jakoś tak ciepło, jakby da-leko. Nie powiedziała mi, co czuła,ale często mówiła o mężu. On jąchyba pokochał naprawdę. Żyli takskromnie, jak tylko sobie możnawyobrazić. To już pamiętam, boczasem razem przychodzili donas. Moja mama wtedy mówiła, żecieszy się, bo Jadzia zjadła praw-dziwy obiad. Musiało być imciężko. Ale najgorsze było jeszczeprzed ciocią. Urodziła wujkowidwie córeczki i kiedy młodszamiała trzy latka, zdarzył się wypa-dek. Wujek zginął na miejscu.Mojaciocia Jadzia znowu została sama.Ciągle w tym małym mieszkanku,ciągle w biedzie. Wtedy już rozu-miałam, co przeżywa. I widziałamtę jej walkę o każdy następnydzień. To wówczas mówiła mi, żebędzie lepiej, że jutro też zaświecisłońce, że dzieci dorosną... miałarację, dzieci rosły. Nieraz myślę, żeludzie tamtego, wojennego poko-lenia byli silniejsi. I że łatwiej byłoim się cieszyć z każdej małej rze-czy. Ona cieszyła się, gdy mój tatozawoził jej koszyk jabłek albo kiedyz mojego starego sweterka robiłana drutach kamizelki dla dziewczy-nek. Marzenia też miała małe,takie zwyczajne, żeby nie było go-rzej.

Wyobraźcie sobie, że ciocia Ja-dzia poznała jeszcze mężczyznęswojego życia. Na weselu, u ro-dziny. Pobrali się, mieli syna. Iwszystko byłoby dobrze, gdyby niealkohol. Kiedy wujek nie pił, był

najlepszym z mężów i ojców, alekiedy pił.... no cóż, cioci Jadzi niebyło pisane szczęście.

Znowu widziałam ją na tym ro-werze, jak jechała kilka dni temuna cmentarz. Byłam zdumiona, boprzecież jeszcze było bardzozimno, a ona już zrzuciła ciepłypłaszcz. Uśmiechała się do mnie.- „Będzie dobrze” - krzyknęła. Po-myślałam, jak ten jej los się kręci.Dzieci wyjechały i tylko najstarszysyn mieszka z rodziną niedaleko.Ona pochowała dwóch mężów iznowu jest sama. Duże mieszka-nie zamieniła na pokój z kuchnią.Jest jak kiedyś, w skromnych swo-ich czterech ścianach. Tyle tylko,że nie ma biedy, na szczęście.Zresztą teraz to już dzieci by na tonie pozwoliły. Ale uśmiecha się jakzawsze i pracuje jak zawsze.Mówi, że z przyzwyczajenia. A jamyślę, że po prostu taka jest -silna, pracowita, gospodarna. Iniech tak będzie.

SPISAłAHALINA SIECIŃSKA

Tydzień z Internetem

„Tydzień z Internetem 2012”to międzynarodowa akcja trwa-jąca od 26 do 30 marca, akoordynowana przez Telecentre-Europe. Udział w tej akcji wzięłaBiblioteka GCKSTiR w Poniecu.

Na potrzeby kampanii zostałuruchomiony specjalny interne-towy licznik, dzięki któremu wia-domo było, ile osób wzięło w niejudział w poszczególnych krajach.Koordynatorem polskiej edycji byłajuż po raz drugi Fundacja RozwojuSpołeczeństwa Informacyjnego,realizująca Program Rozwoju Bib-liotek. W Polsce „Tydzień z Inter-

netem 2012” przeprowadzony zos-tał pod hasłem solidarności mię-dzypokoleniowej. Biblioteka wPoniecu zorganizowała turniejRozgrzewka przed Euro 2012dzieci i dorosłych. Dzięki Interne-towi uczestnicy mogli zobaczyćnajwiększe sukcesy reprezentacjiPolski, poznali ciekawostki o zbli-żających się mistrzostwach. Odpo-wiadali na 20 pytań dotyczącychpiłki nożnej. Po zakończeniuwszyscy otrzymali drobne upo-minki oraz poczęstunek.

PK

Page 11: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Do schroniska w HenrykowieW sierpniu ubiegłego roku rozpoczęło działalność Międzygminne Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt. Zajmuje obszar okołohektara i ma 96 jednakowych boksów. W każdym znajduje się wyścielona buda, dwie miski oraz kilka metrów przestrzeni.Schronisko jest czynne całą dobę.

Do Henrykowa pojechaliśmy wpołowie marca. Było zimno i wietrz-nie. Psy otrzymywały właśnieciepły posiłek, więc było też głośno.Szczekanie dawało się słyszeć jużz daleka. Potem dowiedzieliśmysię, że w boksach przebywa ak-tualnie 56 psów. Trzy z nich dotarłytu z gminy Poniec. Pozostałe zKrzemieniewa, Święciechowy,Leszna, Lipna, Osiecznej, Śmigla,Rydzyny. Osiem gmin uczestni-czyło w budowie schroniska.

Poniec nie realizował wspólnejbudowy, ale w lutym bieżącegoroku podpisał z Miastem Lesznemporozumienie dotyczące miejsc dlabezdomnych zwierząt w Henryko-wie i wykupił dwa kojce w schro-nisku.

- Schronisko prowadzi MiejskiZakład Zieleni w Lesznie. - mówiMałgorzata Buczyńska, kierow-nik obiektu. - Wcześniej bez-domne psy przyjmowaliśmy doleszczyńskiego ZOO, ale tam niebyło odpowiednich warunków dotakiej działalności. Tu, w Henryko-wie, psy mogą czuć się bezpiecz-nie. Są leczone i żywione, apowiem nawet, że kochane. My poprostu lubimy te nasze psiaki. Każ-demu nadajemy imię i każdegorozpoznajemy.

W schronisku pracują trzyosoby. Nie mogłyby tu być, gdybynie lubiły zwierząt. Przy nich trzebazrobić wszystko. Najpierw złapać,co nie zawsze jest łatwe, potemprzywieźć do schroniska, poddaćbadaniom, umieścić w boksach,karmić, pielęgnować. Oczywiścieczyścić boksy i gotować pokarm,wyprowadzać psy na spacer, roz-mawiać z nimi. A trafiają się różnepsy, także chore, wystraszone, kie-dyś pewnie źle traktowane. Tu, wHenrykowie, mają mieć na chwilędom. Pracownicy opowiadają opsie, który nie widział na jedno oko,o innym, który cierpi na stawy i ku-leje, o takim, który boi się ludzi.

- Codziennie do schroniskaprzyjeżdża weterynarz - dodajeMałgorzata Buczyńska. - Nowoprzyjęte psy muszą być poddanekwarantannie. Są odrobaczone,odpchlone, dostają zastrzyki prze-ciw wściekliźnie. Każdy pies jestrównież sterylizowany, no i czipo-wany, aby przestał być anonimowy.A wszystkie na bieżąco są badanei w razie potrzeby leczone. Wschronisku mamy gabinet wetery-naryjny i niezbędne leki.

Psy przeżyły w Henrykowiepierwszą zimę, i to mroźną. Nicdziwnego, że budy są ocieplane, aw niejednej pojawiły się kołderki ikoce. Przynoszą je mieszkańcygminy i sąsiednich miejscowości,często dzieci, które odwiedzająschronisko. Piesek Henio jest ichulubieńcem. Z tym pieskiem pra-cownicy schroniska odwiedzająprzedszkola, aby opowiadać ozwierzętach i o tym, jak należy sięnimi opiekować. Do Henia mogąsię przytulić, pogłaskać go, pójść znim na spacer.

Schronisko organizuje raz wmiesiącu Dzień Otwarty. Najbliższybędzie pod koniec kwietnia. Wtedymożna obejrzeć cały obiekt i poz-nać pieski. Są tu zarówno psy ra-sowe, jak i mieszańce, kundelki.Każdego można adoptować. Zgminy Poniec przywieziono nie-dawno suczkę, która urodziła trzyszczenięta. Czekają na nowy dom.Są naprawdę ładne, a pracownicyschroniska zapewniają, że przy-wiążą się do rodziny. Aby zabraćpsa ze schroniska, nowy właścicielmusi podpisać umowę adopcyjną iwykupić pieska. Za rasowego psapłaci się 61 zł, za mieszańca 37 zł,a za kotka 10 lub 20 zł. Wybór jestduży, więc można znaleźć pieska,który będzie żył w mieszkaniu, wbloku albo takiego, który znajdzieduży dom. Wszystkie czekają nanowych właścicieli. Schronisko mabyć dla nich tylko chwilowym miejs-

cem pobytu. Dobrze, że takie jest.Adopcje odbywają się codziennie,także w soboty i niedziele.

Rozwiązanie problemu bez-domnych albo jak niektórzymówią, bezpańskich psów należydo gmin. To gminy mają obowiązekje wyłapać i umieszczać w schro-nisku. Dotyczy to także potrzebują-cych pomocy kotów. Osiem gminnaszego regionu postanowiło więczająć się tą sprawą i wspólnie sfi-nansować budowę nowoczesnegoschroniska. Inne przyłączają się dojego utrzymania już teraz.

- To był bardzo dobry pomysł -mówi Eugeniusz Nowak, za-stępca burmistrza Ponieca. - Dlajednej gminy nie opłacałobysię stawiać takiego obiektu. Kilkagmin w pełni go wykorzysta. Po-niec za dwa kojce zapłacił niecoponad czterdzieści jeden tysięcyzłotych. Jesteśmy więc w niewiel-kiej części współwłaścicielamischroniska. Będziemy płacić za ca-łoroczne utrzymanie dwóch kojcówi za każdy dzień pobytu psa wschronisku. To dużo mniej, niż gdy-byśmy mieli prowadzić taki obiekt usiebie.

Wyłapywanie bezdomnychpsów prowadzi Zakład GospodarkiKomunalnej w Poniecu. Tam psyprzebywają do czasu przewiezie-nia ich do Henrykowa. O wałęsają-cych się psach najczęściej Zakładpowiadamiają sołtysi, policjanci,mieszkańcy. Bywa, że czworono-gów jest kilka. Właśnie teraz naprzewiezienie do schroniska cze-kają  cztery kolejne psy. Są  za-szczepione, odżywione, niezwykleładne. Można je adoptowaćjuż  teraz, bezpośrednio w Zakła-dzie Gospodarki Komunalnej. Bez-płatnie. A o każdym psie, którypotrzebuje pomocy należy powia-domić  Urząd Miejski lub właśnieZakład Gospodarki Komunalnej, wgodzinach ich pracy.

- Najważniejsze, abyśmy nie

byli obojętni wobec bezdomnychpsów - mówi Małgorzata Buczyń-ska. - To są już i tak bardzo skrzyw-dzone przez los zwierzęta. Onenocują na dworze, czasem w bar-dzo trudnych warunkach, sągłodne, zmarznięte. Naprawdę za-sługują na nasze zainteresowanie.

Do schroniska mogą trafić tylkopsy bezdomne. Nie przyjmuje siępsów, które ktoś chciałby po prostuoddać. Skandaliczne są przypadki,że właściciel przywozi psa do Hen-rykowa i pod osłoną nocy przywią-zuje go do ogrodzenia. A takiprzypadek niedawno miał miejsce.Powiedzmy więc wprost - za takiczyn można właściciela ukarać.Schronisko powstało dla psów,które właściciela nie mają albo,które uciekły panom, a ci nie mogąich znaleźć. Dodajmy więc od razu,że swojego psa właściciele zeschroniska mogą odebrać. I zdarzasię to dosyć często. W styczniuodebrano, a właściwie wykupiono,bo kosztuje to 41 złotych, trzy za-ginione psy.

Marcowy dzień nie różnił się wschronisku niczym od pozostałych.Psy zajadały ciepły makaron z mię-sem i warzywami. Razem z pra-cownikami podchodziliśmy doboksów. Na każdym wisi tabliczkaz informacją o tym, gdzie psa zna-leziono. Te z Ponieca zajmowałytrzy boksy, ale gdyby było ich wię-cej, też miałyby swoją budę i swojąmiskę. Boksów nie dzieli się nagminy. Póki co wolnych jest ponadtrzydzieści. Pracownicy schroniska„rozmawiają” z każdym psem. Za-gadują do nich, głaszczą je, zachę-cają do jedzenia.

- To żywe stworzenia, potrze-bują serca - mówi Małgorzata Bu-czyńska. - Dlatego uruchomiliśmywolontariat, aby ci, którzy kochajązwierzęta, pomogli im przetrwaćczas w schronisku. Liczymy na to,że wolontariusze będą wyprowa-dzać psy, bawić się z nimi, poświę-cać im choć godzinę, dwie wtygodniu. A psy odwdzięczą sięprzywiązaniem i miłością.

Powiedzmy więc na koniec, żeschronisko ma swoją internetowąstronę. Tam można znaleźć infor-macje zarówno o samym obiekcie,jak i o adopcjach, o wolontariacie, oDniach Otwartych. Są też zdjęciapiesków, które można adoptować.Warto na tę stronę zaglądać -www.schronisko.leszno.pl

HALINA SIECIŃSKA

W Zakładzie Gospodarski Komunalnej znajdują się cztery nowe kojce dla psów. Zwierzęta mają tudobre warunki do przeczekania kilku dni. Mają też życzliwą opiekę pracowników. Te pieski czekają naswoich nowych właścicieli. Są spokojne i przyjazne. Może ktoś z naszych czytelników zaadoptuje tepsiaki. Jesteśmy pewni, że odwdzięczą się przywiązaniem.

Page 12: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Razem przez życie

Stanisława i Józef Ziemlińscyobchodzili 50. rocznicę ślubu cywil-nego 28 kwietnia, a kościelnego 3 ty-godnie później. Ślub cywilny zawieraliw Krzemieniewie, a kościelny w Sie-mowie. Pani Stanisława pochodzi zHersztupowa, pan Józef z Łęki Wiel-kiej. Ona ma 70, a on 77 lat. PanJózef jest z zawodu krawcem, ale je-dynie przez pierwsze trzy lata odchwili zdobycia dyplomu próbował sięspełniać w tym fachu w SpółdzielniKrawieckiej w Gostyniu. Szybko jed-nak przekonał się, że to nie jest pracadla niego. Co prawda dorabiał jeszczeprzez kolejne dwa lata prywatnie naszyciu, ale siedzenie w jednym miej-scu nad stertą tkanin przestało mu siępodobać. O wiele więcej zadowoleniadawała mu praca we własnym gospo-darstwie. Gdy się żenił miał już 27 lat,a jego wybranka 20 lat. Po ślubie za-mieszkali w domu rodzinnym paniStanisławy. Po dwóch latach kupili 8

hektarów ziemi w Bogdankach i roz-poczęli budowę domu. Po następnychkilku latach dokupili 6 hektarów, póź-niej kolejnych 6 ha. Pani Stanisławazajmowała się domem, a pan Józef zkrawca przekształcił się w prawdzi-wego, zafascynowanego pracą na wsirolnika. Urodziły im się dzieci: Gra-żyna, Grzegorz i Mariusz. Ten ostatni,najmłodszy syn, pozostał z rodzicamiwe wspólnym domu, przejął gospo-darkę i w kolejnych latach powiększyłużytki do 100 hektarów. Jubilatom po-zostało teraz tylko przyglądać się zpodziwem, jak świetnie syn z synowągospodarują się na ich życiowym do-robku. Każdą wolną chwilę mogą po-święcać swoim dziewięciu wnuczkomi dwom wnukom oraz jednej praw-nuczce. Drogim jubilatom z okazji ichzłotych godów życzymy dużo zdrowiai radości na wszystkie kolejnewspólne lata.

PK

Bożena i Józef Mateccy obcho-dzą 50. rocznicę ślubu cywilnego 18kwietnia, a ślubu kościelnego 28kwietnia. Urodzili się i wychowali wŚmiłowie. Pani Bożena ma 69, a panJózef 79 lat. Gdy mały Józef miał 6lat, wybuchła wojna i razem z całą ro-dziną został wysiedlony do Austrii, anastępnie do Włoch. Zdarzenie towywarło duży wpływ na jego dzieciń-stwo. Do dziś często wspominatamte trudne czasy. Robi to jednak zwłaściwym sobie poczuciem humoru.Po pięciu latach tułaczki wrócił z ro-dziną do Polski. Zdobył zawód stola-rza, a w 1957 roku podjął pracę wfirmie Woldrew. W tym jednym zakła-dzie pracował aż do 1999 roku, kiedyto z uwagi na dolegliwości sercowemusiał przejść na rentę. Panią Bo-żenę poznał, jak sam twierdzi, dziękiwłasnej rodzinie. Przez trzy lata zdo-bywał rękę swojej wybranki i udało

się. A pani Bożena była kobietą ener-giczną i zapracowaną. Już w wieku14 lat zaczęła pracę w przetwórni wPudliszkach. Mimo że niepełnoletnia,siłą przekonywania potrafiła zdobyćzatrudnienie. Po siedmiu latach pod-jęła na krótko kolejną pracę w wy-twórni wód w GS w Poniecu. Gdywyszła za mąż, zajęła się domem igospodarką. Wspólnie z mężemuprawiali zboże na pięciu morgachziemi, prowadzili małą hodowlę bydłai trzody chlewnej. Dom, który objęlipo babci pani Bożeny, rozbudowali,podpiwniczyli i wyremontowali. Uro-dzili im się po kolei: Krzysztof, Miro-sława i Bernadeta. Mają pięciuwnuków i trzy wnuczki. Z okazji zło-tych godów życzymy jubilatom dużozdrowia, nieustającego poczucia hu-moru i szczęścia.

PK

Oddział dla Dzieci i MłodzieżyBiblioteki GCKSTiR w Poniecuzorganizował w marcu konkursplastyczny na najładniejszą kar-tkę wielkanocną. Konkurs prze-znaczony był dla dzieci w wiekuod 5 do 15 lat. Wzięło w nimudział 78 dzieci.

Komisja konkursowa oceniła sa-modzielność, estetykę i pomysło-wość wykonanych prac.Wielkanocne kartki oceniały: Ro-mualda Maćkowiak - dyrektorkaPrzedszkola Samorządowego wPoniecu, Karolina Jezierska - ab-solwentka ASP w Poznaniu i Jo-lanta Pawłowska - organizatorkakonkursu. Prace oceniane były wdwóch kategoriach wiekowych:

przedszkolaki i młodsze klas szkółpodstawowych.

Wśród przedszkolaków nagrodyotrzymali: Wiktoria Piaszczyńska,Szymon Birk, Błażej Fiebich, Kac-per Chomik, Kacper Środawa,Adrian Maćkowiak i Julia Nadolna.Wyróżnienia przypadły w udziale:Natalii Kowalskiej, Kindze Busz, Do-minikowi Wróblewskiemu, WeronicePawlak, Oliwii Jankowskiej, grupieKubusie. W kategorii dzieci ze szkółpodstawowych najładniejsze kartkiwykonali: Miłosz Marciniak, MajaWawrzyniak, Mikołaj Klimasz i Na-talia Twardowska. Wyróżnieniaotrzymali: Nikola Zastrożna i Karo-lina Ziemlińska. Nagrodami byłyświąteczne upominki. (PK)

Najładniejsza kartka

Z 600 bibliotek wojewódz-twa wielkopolskiego tylko 11 za-kwalifikowało się do projektupod nazwą „O finansach w bib-liotece”, który dofinansowanyjest przez Narodowy Bank Pol-ski. Wśród wytypowanych bib-liotek znalazła się ponieckaplacówka.

Założenia projektu zgodne są zcelami Programu Rozwoju Biblio-tek. Projekt rozłożony jest w cza-sie od maja 2012 roku do grudnia2012 r. W marcu odbyły się juższkolenia w Wojewódzkiej Biblio-tece Publicznej i Centrum AnimacjiKultury w Poznaniu, w którychwzięły udział dwie osoby z Biblio-teki GCKSTiR w Poniecu. Na spot-

kaniu przekazana została wiedzaekonomiczna niezbędna do pro-wadzenia spotkań edukacyjnych wswoich bibliotekach oraz wiedza oprocesie efektywnego uczenialudzi dorosłych. W związku z tymponiecka biblioteka przeprowadziod maja do września cykl pięciuspotkań edukacyjnych dla osóbdorosłych. Kolejno realizować bę-dzie tematy: „Jak racjonalnie gos-podarować budżetem domowym”,„Bank przez Internet”, „Lokaty, kre-dyty i karty – jak wybrać najko-rzystniejszą ofertę bankową”,Ubezpieczenia oraz „Bank cen-tralny a inne banki”.

PK

Finanse w bibliotece

Wygrana I rundaNa gostyńskim kartodromie

odbyły się 18 marca wyścigi sa-mochodowe Super OS. Klasyfi-kację generalną wygrał PiotrKuropka z Ponieca.

Organizatorem pierwszych za-wodów po zimowej przerwie byłAutomobilklub Leszczyński. Po-goda dopisała i na linii startu poja-wiło się ponad 30 załóg i mnóstwokibiców. Zawody składały się z 4przejazdów po 3 okrążenia, z któ-

rych tylko dwa najlepsze czasybyły brane pod uwagę. Samo-chody zostały podzielone na 5 klaswedług pojemności silnika. Klasyfi-kację generalną I rundy Super OSwygrał Piotr Kuropka z Ponieca,startujący w oplu corsa 1. 6 GSI.Kolejna runda Super OS odbędziesię 24 kwietnia również na karto-dromie w Gostyniu. Organizatorzyzapowiedzieli w tym roku aż 7rund. PK

Chcesz umieścić ogłoszenie w gazecie?

pobierz cennik ogłoszeńz naszej strony internetowej

www.poniec.euceny już od 30 zł

Page 13: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIECKalendarium ponieckie Działo się w Czarkowie (część 2):

1763 r. – Zmarła Eleonora z Łukomskich Kościelska, dziedziczka Czar-kowa.

1798 r. – W Czarkowie istniało 25 domów.XIX w. – Na początku tego stulecia Czarkowo stanowiło własność Ewy

z Nieżychowskich Zbijewskiej, a od 1828 r. jej córki Mycielskiej z Tulisz-kowa.

1825 r. – Rozpoczęło się uwłaszczenie chłopów, zakończone w 1836 r. 1834 r. – Czarkowo liczyło 193 mieszkańców. Z mapy wynika, że na

północy zachód od wsi znajdowały się 2 wiatraki. 1836 r. – Właścicielem Czarkowa został Antoni Mulczyński, który zało-

żył kolonię Franciszkowo. 1845 r. – Wieś liczyła 194 mieszkańców ( 186 katolików i 8 protestan-

tów). 1870 r. – Dobra w Czarkowie przeszły na własność rodziny Żółtowskich.

Pierwszym dziedzicem został Alfred Żółtowski. Kolejnymi byli: od 1877 r.nieletni Jerzy i Jan, od 1889 r. Jan Nepomucen Żółtowski.

1881 r. – Liczba mieszkańców Czarkowa wynosiła 154 osoby, w tym149 katolików i 5 protestantów. 34 osoby były analfabetami.

1900 r. – Wieś liczyła 27 gospodarstw, w których zamieszkiwały ogółem133 osoby. Powierzchnia wszystkich gospodarstw liczyła 143, 6 ha, w tym5, 7 ha łąk. We dworze mieszkało 131 osób. Powierzchnia majątku liczyła309 ha, w tym łąk 11, 4 ha i 0, 77 ha ugoru.

1903 r. – Utworzenie szkoły. Pierwszym nauczycielem został Leon Mül-ler. W tym czasie nauka odbywała się w języku niemieckim.

1913 r. – Pomyślny rozwój folwarku, który w tym roku posiadał 29 koni,177 krów i 65 świń.

1919 r. – Po zwycięstwie powstania wielkopolskiego w szkole wprowa-dzono naukę w języku polskim.

1926 r. – Folwark w Czarkowie prowadził produkcję nasion buracza-nych.

1927 r. – Właścicielem majątku został Juliusz Żółtowski. 1929 r. – Początek ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego. Nieko-

rzystne zjawiska gospodarcze pogłębiały się w następnych latach cowpływa na obniżenie poziomu życia ludności.

1930 r. – Dotychczasowy kierownik szkoły Leon Müller przeszedł naemeryturę. Stanowisko jego obejmuje Jan Miedziński, wcześniej zatrud-niony w szkole w Szelejewie.

1939 – 1945 r. – W okresie okupacji niemieckiej część polskich gospo-darstw zostało wywłaszczonych.

1945 r. – Parcelacja majątku w ramach reformy rolnej. Utworzono 18działek, a reszta ziemi została przydzielona do majątku Drzewce. Inwentarzmajątku został podzielony między parcelantów i Urząd Ziemski.

1946 r. – Pierwszy powojenny spis ludności wykazał, że ogółem w Czar-kowie i Franciszkowie mieszkało 212 osób.

1947 r. – Dotychczasowy kierownik szkoły Jan Miedziński przeszedł dopracy w szkole w Smoszewie, pow. krotoszyński. Jego stanowisko objąłWładysław Baranowski, poprzednio zatrudniony w szkole w Żychlewie.

1948 r. – Utworzenie Koła Gospodyń Wiejskich.1953 r. – Utworzenie spółdzielni produkcyjnej przez grupę parcelantów,

która wkrótce osiągnęła bardzo dobre wyniki produkcyjne, za co otrzymałasztandar przechodni.

1958 r. – Elektryfikacja wsi. Zarząd Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnejkupił pierwszy telewizor, który oglądają wszyscy mieszkańcy.

1964 r. – Utworzenie koła Związku Młodzieży Wiejskiej i OchotniczejStraży Pożarnej.

1973 r. – Likwidacja szkoły. Budynek zostaje przeznaczony na miesz-kania.

1985 r. – Wybudowano blok mieszkalny dla 14 rodzin pracowników Rol-niczej Spółdzielni Produkcyjnej.

1992 r. – Ukończono budowę Świetlicy Wiejskiej. 1993 r. – Utworzenie Społecznego Komitetu Inicjatyw Kulturalno –

Oświatowych.1999 r. – Czarkowo liczyło 181 mieszkańców. (wg stanu na dzień 1

grudnia).

źródła: - Julita Kowalska. Czarkowo – przeszłość i teraźniejszość. Czarkowo 1995 r.

Maszynopis w zbiorach biblioteki Szkoły Podstawowej w Poniecu.- materiały z Muzeum w Gostyniu- Dawne majątki wielkopolskie, Szreniawa 1994 r., s. 45

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Ponieccy strażacy

W roku bieżącym mija 105 latod założenia Ochotniczej StrażyPożarnej w Poniecu. Organizacjaod początku rozwijała się bardzodobrze. Już w drugim roku istnie-nia (1908) liczyła 72 strażaków,wyposażonych w drabiny, wozykonne, beczkowóz o pojemności800 litrów. Pierwszym naczelni-kiem był Martin Winicke. Po od-zyskaniu niepodległości nastąpiłapolonizacja i dalszy rozwój Ochot-niczej Straży Pożarnej w Poniecu.Jednostka została kompletnieumundurowana, powstał oddziałsanitarny zaopatrzony w podsta-wowy sprzęt ratowniczy i nie-zbędne lekarstwa. W 1924 r.zbudowano wspinalnię. O pomyśl-nym rozwoju jednostki świadczynotatka z „Orędownika Gostyń-skiego”, że „Poniec posiada jednąz lepiej wyposażonych straży po-żarnych.”

Funkcję Naczelnika pełnili ko-lejno: Martin Winicke (do 1920),Teofil Dechnik (1920 – 1926), An-toni Cugier ( 1926 – 1936), bur-mistrz Władysław Lange (1936 –1937) i ponownie Antoni Cugier. W1935 roku uchwalono nowy statutOSP, w myśl którego wprowa-dzono funkcję prezesa. W latach1936 – 1939 roku prezesem OSPbył Julian Miśkowiak.

W tym okresie poniecka OSP

brała wielokrotnie udział w gasze-niu niebezpiecznych pożarów i ra-towaniu mienia mieszkańców wczasie wiosennych powodzi.

Strażacy obchodzili swojeświęta, w tym również kolejnerocznice powstania jednostki. Naj-pewniej z rocznicowych obchodówpochodzą fotografie, udostępnioneprzez dyrektora gostyńskiego Mu-zeum Roberta Czuba. Pierwsza znich wykonana prawdopodobnie w20. rocznicę powstania jednostkiOSP przedstawia grupę strażakóww mundurach mocno różniącychsię od tych, w jakich występują nazdjęciu zrobionym dziesięć lat póź-niej. Na fotografii z 1937 roku wy-stępuje również sekcja żeńskaOSP. Widoczny jest też sztandarze strażackim hasłem „Bogu nachwałę, bliźniemu na ratunek”.Ciekawe jest także zdjęcie zatytu-łowane „ najstarszy sprzęt stra-żacki”. Brak niestety informacji,kiedy dokładnie zostało ono wyko-nane. Być może Czytelnicy „Wie-ści” potrafią udzielić bliższychinformacji na temat poszczegól-nych osób na zdjęciach, jak i oko-liczności, w jakich zostały onezrobione.

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Najstarszy sprzęt strażacki

OSP Poniec - 1937 rok

Page 14: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 14 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Rozwiązanie powstanie po przeniesieniu liter oznaczonych cyframi od 1 do 13 doodpowiednich kratek poniżej. Prawidłowe rozwiązanie należy przepisać na kartkę iwysłać lub dostarczyć do GCKSTiR w Poniecu. Rozwiązanie można też przesłać e-mailem na adres [email protected]. Prosimy pamiętać o podaniu imienia,nazwiska i adresu zamieszkania. Wśród nadawców prawidłowych odpowiedzi wylo-sujemy nagrodę. Na rozwiązania czekamy do 10 maja. Rozwiązanie poprzedniejkrzyżówki brzmiało SPOKOJNyCH RODZINNyCH ŚWIĄT. Nagrodę wylosowałaMarzena Sikora z Ponieca. Zapraszamy do GCKSTiR po odbiór nagrody.

Krzyżówka z nagrodą(zestaw kosmetyków)

HOROSKOPBaran 21.03-19.04

Zbliża się wspaniały okres. Bę-dziesz odważniejsza i bardziej krea-tywna. Docenią to w pracy i w domu.Czeka Cię jednak nieco kłopotów zezdrowiem. Nie lekceważ objawówprzemęczenia. Ktoś zaskoczy Cięwyjątkowym prezentem.

Byk 20.04-20.05W Twoje życie nagle wtargnie

pewna osoba i sporo namiesza wuczuciach. To może oderwać Cię odcodziennych spraw. Nie zaniedbajpracy. Warto zrobić wiosenne po-rządki.

Bliźnięta 21.05-21.06Dobre wieści dla trwałych związ-

ków. Będą ciekawe zajęcia, czułegesty, może wyjazd. Single mająszansę na nową znajomość. Upo-rządkuj sprawy finansowe, bo grożąCi długi.

Rak 22.06-22.07Zbliża się możliwość powiększe-

nia oszczędności. To może byćdobra inwestycja lub wygrana. W ro-dzinie pogodzisz zwaśnione strony.Zdrowie w normie.

Lew 23.07-22.08Zacznij rozliczać partnera z obiet-

nic. Mów szczerze, czego oczeku-jesz. W finansach unikaj ryzyka. Podkoniec miesiąca możesz spodziewaćsię nieoczekiwanej wizyty.

Panna 23.08-22.09Nawiążesz współpracę z kimś

spoza Twoich zawodowych kontak-tów. To może być początek nowejpracy. Niespodziankę sprawią Ci naj-bliżsi - może dziecko zda egzaminalbo dowiesz się, że będziesz bab-cią.

Waga 23.09-22.10Miej szeroko otwarte oczy,

zwłaszcza w kwestiach zawodowych.Uważaj, komu się zwierzasz. Zapla-nuj urlop w maju, to dobry czas nanowe znajomości. Poprawa w finan-sach.

Skorpion 23.10-21.11Gwiazdy mówią, że romans wisi

w powietrzu. Rozejrzyj się, może ktośbliski jest tuż-tuż. W pracy niecozwolnij, a przynajmniej nie bierz do-datkowych zleceń. Więcej odpoczy-waj.

Strzelec 22.11-21.12W tym miesiącu czeka Cię sporo

zajęć. W pracy dostaniesz nowe,ważne zadanie. W sprawach serco-wych szykuje się powrót do dawnejmiłości. Nie zmarnuj tego.

Koziorożec 22.12-19.01Zdarzy się coś, co skłoni Cię do

myślenia o zmianie pracy. Decyzję wtej sprawie podejmij jednak z bliskimi.Oczekuj przyjazdu kogoś, na kim Cizależy. Skontroluj zdrowie.

Wodnik 20.01-18.02Poprawią się Twoje finanse.

Może ktoś odda Ci stary dług albodostaniesz premię, może wygrasz wloterii. W sprawach uczuć trochę za-wirowań. Lepiej, abyś nie była takazazdrosna.

Ryby 19.02-20.03Warto pomyśleć o zmianach. W

domu zaplanuj mały remont. Pomyślteż o sobie - zmiana fryzury, noweciuszki, wyjazd. Dobre będą finanse.

(: (: HUMOR :) :)Sprzedawczyni zachwala

klientce bluzkę. - Jest z tak mocnego materiału,

że nie boi się żadnego prania! Tabluzka po prostu śmieje się z pro-szków do prania.

- Wiem, wiem, już kilka takichbluzek popękało mi ze śmiechu...

xxxNa lekcji fizyki nauczyciel pyta

Jasia: - Co to jest półprzewodnik?- To człowiek, który oprowadza

wycieczki na pół etatu. Placek orzechowy

Święta za nami, ale ten prostyplacuszek upiec można zawsze.Jest bardzo łatwy w przygotowaniui bardzo smaczny. A piecze się gozaledwie 20 minut.

Produkty potrzebne na około 15porcji: 350 g mąki, 150 g masła, 300 gcukru pudru, 3 jajka, sól, proszek dopieczenia, cukier waniliowy, 100 gorzechów, 150 g białej czekolady,jasna polewa do ciasta, masło doformy.

Orzechy i 100 g czekolady posie-

kać. Masło rozpuścić z cukrem. Lekkoschłodzić i cały czas mieszając połą-czyć z jajkami. Dodać mąkę wymie-szaną z proszkiem do pieczenia,szczyptą soli i cukrem waniliowym, ana końcu orzechy i czekoladę.

Ciastem wyłożyć wysmarowanąmasłem formę. Piec 20 minut w pie-karniku rozgrzanym do 180 stopni C.Lekko wystudzone ciasto wyjąć zformy i zostawić do całkowitego wy-studzenia.

Polewę przygotować według prze-pisu na opakowaniu. Rozpuścić w niejpozostałą czekoladę. Z polewy za po-mocą łyżki lub tutki rysować na cieścieozdobne esy-floresy. Zostawić do wy-stygnięcia. Pokroić na 15 kawałków.

Co daje szczęście?

Najtrudniej odpowiedzieć napytanie, co to jest szczęście.Słowo to towarzyszy nam odprzyjścia na świat i dla każdegoma inne znaczenie. Pewne jestto, że każdy chciałby szczęściemieć zawsze. Warto więc poz-nać niekonwencjonalne spo-soby na przywołanie iutrzymanie szczęścia.

Jednym z nich jest noszenieprzy sobie kamieni szlachetnych, ito w bezpośrednim kontakcie z cia-łem. Ale uwaga - osobom z po-szczególnych znaków zodiakuprzypisuje się inne kamienie. I tak:Lwy powinny mieć przy sobie sza-firy i diamenty, Raki - selenity i gór-skie kryształy, Barany i Skorpiony -szmaragdy i rubiny. Bliźniętom iPannom szczęście przyniosąagaty oraz granaty, a Strzelcom iRybom - hiacynty z karneolami.Wagi i Byki powinny nosić amety-sty, natomiast Koziorożce i Wod-niki - szafiry oraz turkusy.

Wierzyć, nie wierzyć? Ponoć itak najwięcej szczęścia daje namten kamień, który nam się podoba,a także ten, który otrzymaliśmy odukochanej osoby.

1 2 3 4 5 6 2 7 3 8

9 3 2 7 10 11

3 2 3 2 12 13

Transportna szynach

Żyrowanie kredytu

Pionowa część ościeżnicy drzwiowej

Solenizantka z 3 lub 16 kwietnia 9

Prowizorycznybudynek

Wychowanek szkoły oficerskiej

1 5Podkład drewniany

pod ciężary

Zakłopotanie, zawstydzenie

2 Młodociany

Jarosław

3,14 7

Porostyroślinne

na drzewach rozkładające

podłoże

Dietetyczna karma

dla koni6

Szkocki ród

4 3

Otylia dla równolatek

Przełożony meczetu

Starożytny grecki

władca wiatrów11

12 13

Wełniana płachtasłużąca kobietomdo okrywania się

8

Tomasz, prezydent filaretów

10

WyGRALIW ostatnim wydaniu „Wieści” za-

mieściliśmy konkurs dla najmłod-szych. Roztargniony Zajączekrozrzucił literki, które należało ułożyćw hasło. Brzmiało ono „Smacznegojajka”. Wśród nadawców prawidło-wych odpowiedzi rozlosowaliśmydwie nagrody niespodzianki! Otrzy-mują je: Bartek Hądzlik z Poniecaoraz Klaudia Wróblewska z Dzię-czyny. Po odbiór nagród zapraszamydo Gminnego Centrum Kultury.

PRZEPRASZAMyW marcowym numerze gazety na

tej właśnie stronie znalazł się błąd. Wtytule notatki „Najprostszy mazurek”jakiś komputerowy chochlik zamienił

nam literkę. Przepraszamy Czytelnikówza błąd i za to, że tego przekłamania

nie zauważyliśmy przed drukiem.

Page 15: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

TIGER w formie

Jeden tytuł mistrza Polski,cztery tytuły wicemistrza Polski itrzy brązowe medale stały sięudziałem zawodników SportowegoKlubu Taekwon-do TIGER, do któ-rego należą także młodzi zawod-nicy z Ponieca. Turniej najwyższejrangi krajowej odbył się w Dzierżo-niowie.

Jedyne złoto zdobył ŁukaszBusz z Ponieca walczący w kate-gorii juniorów. W konkurencji walkprzerywanych nie dał szans rywa-lom, wygrywając walkę finałowąprzez nokaut techniczny, czyli róż-nicą ponad 10 punktów. Po dwamedale - srebro i brąz - zdobyli Ja-goda Katarzyńska i Krystian Dola-ciński. Jagoda walczyła wkonkurencji walk ciągłych i przery-wanych, a Krystian brał udział wwalkach ciągłych i układach for-malnych. Ostatni z grupy pewnia-ków Emil Janowski wywalczyłsrebro również w walkach ciąg-łych.

- Podczas turnieju nie obeszłosię bez niespodzianek - mówiKrzysztof Bednarz, instruktor

SKT TIGER. - Srebrny medal zdo-był Szymon Szymański w walkachprzerywanych, a warto dodać, żejest to jego pierwszy start w wal-kach. Trzecie miejsce, jedyne wgronie dzieci, zajął Marcin Flak zPonieca w walkach soft stick-ka-laki. Życzyłbym sobie więcej osiąg-nięć moich podopiecznych, leczpoziom techniczny turnieju był bar-dzo wysoki, najwyższy, na jakimdo tej pory byliśmy. Postawa i dys-pozycja grupy kadetów i juniorówsą dla nas dobrym prognostykiemprzed wrześniowymi Mistrzo-stwami Europy w Wieliczce.

Turniej, który odbył się w Dzie-rżoniowie, pod wieloma względaminależał do wyjątkowych i rekordo-wych. Udział w nim wzięły trzywielkopolskie sekcje klubu – łącz-nie 25 osób. Rekordem była liczbazawodników, którą wystawił całyklub TIGER – aż 156 osób na 430biorących udział. I co najważniej-sze, podopieczni klubu przywieźlido Ponieca zwycięskie medale.Gratulujemy!

PK

Po raz 11. dnia 31 marcaodbył się Halowy Turniej Mło-dzieżowych Drużyn Pożarni-czych Powiatu Gostyńskiego wPogorzeli. Gminę Poniec repre-zentowali gimnazjaliści z Po-nieca i Żytowiecka.

W turnieju starowało 13 zespo-łów (6 żeńskich i 7 męskich). Z Po-nieca wzięły udział 2 drużyny:dziewczyn z Gimnazjum w Żyto-wiecku oraz chłopców z Gimnaz-jum w Poniecu. Turniej rozgrywanow konkurencjach: rzut piłką dokosza, rzut piłką do ruchomej tar-czy, wyścig w workach, przeciąga-nie liny, strażacki tor przeszkód.Przeprowadzony został takżesprawdzian wiedzy teoretycznej zzakresu: znajomości hymnu związ-kowego, zasad bezpieczeństwaprzeciwpożarowego w lasach,

znajomości udzielania pierwszejpomocy przedmedycznej. Rywali-zacja zespołów była bardzo za-cięta, ale bezpieczna, nad czymczuwała komisja sędziowska. Ko-misję tworzyli: nauczyciele wycho-wania fizycznego ze szkół z terenugmin Borek Wlkp. i Pogorzela,przedstawiciele Nadleśnictwa Pia-ski, członkowie Zarządu OddziałuPowiatowego ZOSP RP w Gosty-niu oraz funkcjonariusze z Ko-mendy Powiatowej PSP wGostyniu. Oni byli też organizato-rami turnieju przy wsparciu Staro-stwa Powiatowego w Gostyniu iUrzędu Miejskiego w Pogorzeli. Porozegraniu wszystkich konkurencjinajlepszą drużyną okazała sięmłodzież z gminy Piaski, a gim-nazjaliści z gminy Poniec zajęliszóste miejsce. PK

Turniej pożarniczy

Otwarcie ALPNW piątek, 13 kwietnia, na

kompleksie boisk sportowo-rek-reacyjnych Orlik 2012 w Poniecuodbyła się inauguracja rozgry-wek Amatorskiej Ligi Piłki Noż-nej.

Do tegorocznej, trzeciej jużedycji zgłosiło się 12 zespołów.Drużyny swoje zmagania zakoń-czą po rozegraniu 22 kolejek ligo-wych. Podobnie jak w poprzednichedycjach, także i teraz, do rywali-zacji staną drużyny reprezentującenie tylko gminę Poniec. Wśródzgłoszeń znalazły się również ze-społy z powiatu leszczyńskiego,Gostynia oraz ubiegłoroczny zwy-cięzca - drużyna z gminy Krobia.

Mecze rozgrywane są o stałychporach: w piątki o godz. 17, 18 i 19oraz w soboty o godz. 16, 17 i 18.

Organizatorzy rozgrywek - bur-mistrz Ponieca, Gminne CentrumKultury Sportu Turystyki i Rekreacjioraz pełnomocnik burmistrza ser-decznie zapraszają wszystkich dośledzenia rozgrywek na komple-ksie boisk Orlik. Ponadto na stro-nach internetowych www. gckstir.poniec. pl oraz na www. alpnpo-niec. futbolowo. pl można będzieznaleźć wyniki, zdjęcia oraz opisy izapowiedzi spotkań.

GCKSTiR

Page 16: Wieści z Gminy Poniec - nr 16 - Kwiecień 2012

[ 16 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC