Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

16
Nr 45 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Wrzesień 2014 Nowe nadzwyczajne przedszkole Pierwszy września był w Po- niecu wyjątkowym wydarzeniem. Nie tylko ze względu na rozpoczy- nający się kolejny rok szkolny. Tego dnia oficjalnie otwarte zostało nowe Przedszkole Samorządowe. Zostało ono utworzone w budynku, w którym mieścił się niegdyś szpi- tal. Przeprowadzenie inwestycji było możliwe dzięki unijnej inicjaty- wie JESSICA. Kwota pożyczki to blisko 6, 8 mln zł. - Dobre przedszkole to pla- cówka, w której panuje ciepła, przyjazna atmosfera, gdzie dziecko jest najważniejsze, czuje się bezpiecznie. W takim przed- szkolu należy zapewnić wy- chowankom warunki do odpowied- niego rozwoju. Istotną rolę ma również odgrywać dobrze wy- kształcona kadra nauczycielska, bogata baza dydaktyczna oraz pomoc rodziców w organizacji życia przedszkola. - tymi sło- wami burmistrz Ponieca Jacek Widyński powitał wszystkich ze- branych podczas otwarcia nowego Przedszkola Samorzą- dowego w Poniecu. Wśród zaproszonych gości znaleźli się między innymi: Marian Poślednik - senator Rzeczypospo- litej Polskiej, Mariola Czarnota – przedstawiciel marszałka woje- wództwa wielkopolskiego, radna Sejmiku Województwa Wielkopol- skiego, Robert Marcinkowski - sta- rosta gostyński, Krzysztof Antczak - dyrektor Oddziału Banku Gospo- darstwa Krajowego w Poznaniu, siostra Hanna Cybula, wizytatorka Prowincji Chełmińsko – Poznań- skiej, siostra Halina Wiczling – eko- nomka Prowincji Chełmińsko – Poznańskiej, Ks. Krzysztof Szy- mendera – proboszcz parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Poniecu, ks. Leon Kamiń- ski – były proboszcz ponieckiej pa- rafii, a obecnie proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Kuno- wie, ks. Bartosz Strugarek – dyrek- tor Archidiecezjalnego Domu Rekolekcyjnego w Zaborówcu, Ma- ciej Maleszka – projektant przed- szkola, Leszek Pelian i Leszek Link– reprezentujący firmę ARCHI- TEKTON - generalni wykonawcy obiektu, Czasław Konieczny – ho- norowy prezes Wielkopolskiego Związku Lekkiej Atletyki w Pozna- niu, były mieszkaniec Ponieca, Ma- rian Litwin – kombatant, żołnierz Armii Krajowej, Henryk Nowicki – działacz społeczny, propagator roz- woju kultury fizycznej w gminie Po- niec oraz przedstawiciele policji, Straży Pożarnej, organizacji poza- rządowych, rodzice, dziadkowie, opiekunowie, a także radni i sołtysi. (cd. na str. 2)

description

 

Transcript of Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

Page 1: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

Nr 45 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euWrzesień 2014

Nowe nadzwyczajne przedszkolePierwszy września był w Po-

niecu wyjątkowym wydarzeniem.Nie tylko ze względu na rozpoczy-nający się kolejny rok szkolny.Tego dnia oficjalnie otwarte zostałonowe Przedszkole Samorządowe.Zostało ono utworzone w budynku,w którym mieścił się niegdyś szpi-tal. Przeprowadzenie inwestycjibyło możliwe dzięki unijnej inicjaty-wie JESSICA. Kwota pożyczki toblisko 6, 8 mln zł.

- Dobre przedszkole to pla-cówka, w której panuje ciepła,przyjazna atmosfera, gdziedziecko jest najważniejsze, czujesię bezpiecznie. W takim przed-szkolu należy zapewnić wy-chowankom warunki do odpowied-niego rozwoju. Istotną rolę marównież odgrywać dobrze wy-kształcona kadra nauczycielska,bogata baza dydaktyczna orazpomoc rodziców w organizacjiżycia przedszkola. - tymi sło-wami burmistrz Ponieca JacekWidyński powitał wszystkich ze-branych podczas otwarcianowego Przedszkola Samorzą-dowego w Poniecu.

Wśród zaproszonych gościznaleźli się między innymi: MarianPoślednik - senator Rzeczypospo-litej Polskiej, Mariola Czarnota –przedstawiciel marszałka woje-wództwa wielkopolskiego, radnaSejmiku Województwa Wielkopol-

skiego, Robert Marcinkowski - sta-rosta gostyński, Krzysztof Antczak- dyrektor Oddziału Banku Gospo-darstwa Krajowego w Poznaniu,siostra Hanna Cybula, wizytatorkaProwincji Chełmińsko – Poznań-skiej, siostra Halina Wiczling – eko-nomka Prowincji Chełmińsko –Poznańskiej, Ks. Krzysztof Szy-mendera – proboszcz parafii pw.Narodzenia Najświętszej MaryiPanny w Poniecu, ks. Leon Kamiń-ski – były proboszcz ponieckiej pa-rafii, a obecnie proboszcz parafiipw. św. Andrzeja Apostoła w Kuno-wie, ks. Bartosz Strugarek – dyrek-tor Archidiecezjalnego DomuRekolekcyjnego w Zaborówcu, Ma-ciej Maleszka – projektant przed-szkola, Leszek Pelian i LeszekLink– reprezentujący firmę ARCHI-TEKTON - generalni wykonawcyobiektu, Czasław Konieczny – ho-norowy prezes WielkopolskiegoZwiązku Lekkiej Atletyki w Pozna-niu, były mieszkaniec Ponieca, Ma-rian Litwin – kombatant, żołnierzArmii Krajowej, Henryk Nowicki –działacz społeczny, propagator roz-woju kultury fizycznej w gminie Po-niec oraz przedstawiciele policji,Straży Pożarnej, organizacji poza-rządowych, rodzice, dziadkowie,opiekunowie, a także radni i sołtysi.

(cd. na str. 2)

Page 2: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Nowe nadzwyczajne przedszkole(cd. ze str. 1)

Projekt: „Odnowa i nadanie no-wych funkcji zdekapitalizowanymbudynkom poszpitalnym poprzezstworzenie Przedszkola Samorzą-dowego w Poniecu” został zreali-zowany w ramach inicjatywyJESSICA wdrażanej w ramachWRPO na lata 2007 – 2013 Prio-rytet IV – Rewitalizacja obszarówproblemowych. Działanie 4. 1. Re-witalizacji obszarów miejskich. In-westycja wartości prawie 6, 8 mlnzł finansowana była przez BankGospodarstwa Krajowego w Poz-naniu.

W ramach tego zadania po-wstał nowoczesny obiekt oświa-towy wyposażony w siedem saldydaktycznych oraz pełne zaple-cze kuchenne i sanitarne. W jed-nym z budynków wykonano aulęoraz salkę sportową. Obiekt znaj-duje się na gruncie o powierzchniponad 1 ha, na którym mieszcząsię: plac zabaw, amfiteatr oraz zie-lone tereny edukacyjne. Od 1września do nowego Przedszkola

priorytetów działalności w obecnejkadencji było rozwiązanie pro-blemu dostępności do przedszkoli.W listopadzie 2011 r. zaadapto-wano budynek Szkoły Podsta-wowej w Łęce Wielkiej naprzedszkole dla około 100 dzieci.Rozwiązano problem przedszkolnydla części północnej gminy. Po-został nierozwiązany temat przed-szkola dla Ponieca i okolicznychwiosek. Z inicjatywy burmistrzazrodził się pomysł przeznaczeniabudynków poszpitalnych na przed-szkole. Pozostała kwestia sfinan-sowania tego przedsięwzięcia.Wówczas władze gminy postano-wiły skorzystać z inicjatywy JES-SICA. Jest to instrument zwrotny –pożyczka udzielona na preferen-cyjnych warunkach. Projekty prze-znaczone do sfinansowania w tejformie musiały łączyć w swej isto-cie element komercyjny oraz ele-ment społeczny. Przystąpiono więcdo przygotowania projektu iwniosku o pożyczkę. Wniosek opożyczkę został złożony 29 maja2012 r. Władze gminy oczekiwały

Samorządowego w Poniecuuczęszcza 172 dzieci w siedmiuoddziałach.

Do marca 2011r. zespół budyn-ków funkcjonował jako szpital.Obiekty należały do ZgromadzeniaSióstr Miłosierdzia św. Wincentegoa Paulo. Zamknięcie szpitala wpro-wadziło ogromny niepokój o dalszylos tych obiektów, które wpisanezostały do rejestru zabytków i sąobjęte nadzorem konserwator-skim. Na bazie tych przemyśleńzrodził się pomysł na zagospoda-rowanie tych obiektów. Jednym z

na decyzję komitetu inwestycyj-nego w sprawie pożyczki. Przeło-mem była jednak konferencja z 25lipca 2012r., zorganizowana przezBGK we współpracy z ZarządemWojewództwa Wielkopolskiego dlaprzedstawicieli samorządów, którejcelem było zaprezentowanieszczegółów nowej oferty wsparciafinansowego w ramach inicjatywyJESSICA (rewitalizacja obiektówpublicznych w miastach Wielko-polski). Nowa oferta była dużo ko-rzystniejsza dla naszej gminy, apomysł gminy Poniec doskonale

wpisywał się w jej założenia. Dla-tego też władze Ponieca przystą-piły do przygotowania nowegowniosku. Sporządzono studiumwykonalności, przygotowano nie-zbędną dokumentację i 19 grudnia2012 r. został zawieziony i złożonywniosek do BGK, który pełni rolęFunduszu Rozwoju ObszarówMiejskich. Temat projektu: „Od-nowa i nadanie nowych funkcjizdekapitalizowanym budynkomposzpitalnym poprzez stworzenie

Przedszkola Samorządowego wPoniecu”. Nastąpił kolejny okresoczekiwania na decyzję. Jednak tooczekiwanie zakończyło się szczę-śliwie. W marcu 2013r. władze Po-nieca otrzymały informację, żekomitet inwestycyjny dla inicjatywyJessica w ramach WRPO podjąłdecyzję o udzieleniu gminie Po-niec pożyczki w wysokości 6 790940, 35 zł.

(dok. na str. 3)

Page 3: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

- Decyzja ta bardzo nas ucie-szyła, gdyż dzięki temu będziemymogli równocześnie realizowaćinne zadania. Mogliśmy rozpocząćkolejną inwestycję: budowę hali wi-dowiskowo-sportowej w Poniecu –przypomina Eugeniusz Nowak,

Nowe nadzwyczajne przedszkole

wiceburmistrz Ponieca.Uroczyste podpisanie umowy z

BGK na realizację tego zadaniaodbyło się 19 kwietnia 2013r.Realizacja tej inwestycji była wie-lowątkowa. Przystąpiono do przy-gotowania wszelkich niezbędnychdokumentów. Rada Miejska w Po-niecu podjęła niezbędne uchwały.W ramach pierwszej transzy po-życzki 12 maja 2013r. gmina zaku-piła cały obiekt wraz z otaczającymterenem. 17 czerwca 2013r. uzys-kała pozwolenie na budowę.Przystąpiła także do wyłonieniawykonawcy prac budowlanych. Wdrodze przetargu wykonawcą tego

zadania została firma Architekton.Podpisanie umowy nastąpiło 23sierpnia 2013r. We wrześniu 2013roku przystąpiono do prac na tymobiekcie. Marzeniem samorzą-dowców było zakończenie prac iotwarcie przedszkola 1 września2014r.

W czasie trwania inwestycji od-

bywały się Rady Budowy. W jejpracach uczestniczyli: przedsta-wiciele wykonawcy, projektant,inspektorzy nadzoru i przedstawi-ciele inwestora. Odbyło się kilka-naście Rad Budowy.

- Aby krótko scharakteryzowaćprace rady, należałoby powiedzieć:rzeczowa na wysokim poziomiemerytorycznym dyskusja, niepo-

(dok. ze str. 2)

zbawiona spięć, które skuteczniebyły rozwiązywane na placu bu-dowy – podsumował EugeniuszNowak.

Kiedy prace budowlane dobie-gały końca, gmina ogłosiła kolejneprzetargi na zakup wyposażeniado sal i kuchni, zakup sprzętu au-diowizualnego i monitoringu. Niemniej ważnym elementem realiza-cji tego zadania było finansowezabezpieczenie inwestycji, realizo-wane wzorcowo przez BGK wPoznaniu. Prace przebiegały ter-minowo. W sierpniu bieżącegoroku odbyły się odbiory przezprzedstawicieli sanepidu i StrażyPożarnej oraz przez PowiatowegoInspektora Nadzoru Budowlanego,który 14 sierpnia wydał decyzję po-zwalającą na użytkowanie obiek-tów. Dzięki temu 1 wrześniauroczyście otwarto i oddano naj-młodszym Przedszkole Samorzą-dowe w Poniecu w bajkowymwystroju.

PAWEŁ KLAK

W każdy pierwszy poniedzia-łek miesiąca poszczególni radniRady Miejskiej Ponieca pełniąswoje dyżury od godziny 14:00do 16:00 w pokoju nr 14 UrzęduMiejskiego. Można wówczaszgłaszać wszelkie problemy isprawy, które wymagają zainte-resowania władz gminy.

Dnia 6 października 2014r.dyżur będą pełnili Stanisław Ma-chowski i Dariusz Kieliś. Ponadtopod numerem telefonu biura Rady65 573-14-33 zawsze w godzinachpracy można umówić się na roz-mowę i spotkanie z dowolnym rad-nym, który nie ma zaplanowanegodyżuru w najbliższym czasie.

PK

Dyżuryradnych

Page 4: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Teresa oznacza tę, która po-chodzi z wyspy Thera. Najczęściejto imię nadawano w latach 30.ubiegłego wieku. Jest szlachetna ienergiczna. Szybko podejmuje de-cyzje. Teresa jest ciągle zajęta i za-biegana, ma mnóstwo planów, zktórych nie wszystkie udaje jej sięzrealizować. Jej kolorem jest po-marańczowy, zwierzęciem łania,rośliną lipa, liczbą piątka, a zna-kiem zodiaku Wodnik. Teresa imie-niny obchodzi jeszcze: 3 marca, 8kwietnia, 17 i 26 czerwca, 6, 17 i 20lipca, 26 sierpnia, 21 września ikilka razy w październiku - stare ka-lendarze mówią, że: 1, 3, 4, 5, 13 i15.

W gminie Poniec mieszka aż 66pań o imieniu Teresa. Najstarszajest mieszkanką Ponieca i ma 90lat. Natomiast najmłodsza Teresamieszka w Szurkowie i ma 39 lat. Azatem od 1975 roku w naszej gmi-nie nie nadawano dziewczynkomimienia Tereska.

Najwięcej, bo 26 pań o imieniuTeresa jest w Poniecu. W Śmiłowie

i Dzięczynie mieszka po 6 Teresek,w Szurkowie - 5, w Łęce Wielkiej -4, w Rokosowie - 3, w Żytowiecku,Janiszewie, Wydawach, Bogdan-kach i Grodzisku - po 2 oraz w Ko-paniu, Łęce Małej, Drzewcach,Teodozewie, Bączylesie i Czarko-wie - po jednej. Wszystkim paniomTeresom życzymy wielu radosnychchwil. (has)

Teresa Andrzejewska z Ponieca

Teresy - 15 XZ bukietem kwiatów do...

Edwarda - 30 X

POŻEGNANIEW sierpniu na zawsze odeszli od nas :

02. 08 - Dudek Weronika (1912), Poniec13. 08 - Nowak Stanisława (1927), Drzewce21. 08 - Szymańska Halina (1937), Poniec23. 08 - Masztalerz Jan (1949), Janiszewo23. 08 - Foks Henryk (1950), Poniec24. 08 - Skrzypczak Andrzej (1957), Sarbinowo31. 08 - Świtalska Teresa (1927), Śmiłowo

Imię Edward w języku staroan-gielskim oznacza „obrońca szczę-ścia” lub „strażnik pomyślności”.Stąd pewnie na angielskim troniebyło aż dziewięciu Edwardów.Warto też wiedzieć, że istnieje Je-zioro Edwarda na Antarktydzie Za-chodniej. Edward to nieprzeciętnaindywidualność. Chodzi własnymiścieżkami, ceni dom i rodzinę.Wiele uwagi poświęca sobie, po-trafi też być mediatorem. Jest miły,towarzyski, ma wielu przyjaciół.Jego kolorem jest czerwony, ro-śliną kukurydza, zwierzęciem foka,a znakiem zodiaku Skorpion. Imie-niny obchodzi jeszcze: 5 stycznia,18 marca, 7 kwietnia, 6 maja, 4 i30 lipca, 30 sierpnia, trzykrotnie wpaździerniku - 1, 13 i 30 oraz 3grudnia.

Edwardów w naszej gminie jesttylko siedmiu. Czterech mieszka wPoniecu a po jednym w Dzięczy-nie, Waszkowie i Łęce Wielkiej.

Najstarszy jest 73-letni Edward zPonieca, a najmłodszy 7-letniEdek z Dzięczyny. Wszystkim Ed-wardom życzymy, aby mieli wokółsiebie wielu przyjaciół i aby za-wsze byli zdrowi. (has)

Edward Gubański z Ponieca

W roku błogosławionegoW związku z rokiem błogosławionego Edmunda Bojanow-skiego uczniowie klasy VI Szkoły Podstawowej w Żytowieckupostanowili udać się do Grabonogu. Najpierw, 11 września,spotkali się w szkole, by powspominać mającą miejsce wmaju bieżącego roku trzydniową wycieczkę do Warszawy.

Niemal godzinne spotkanie kla-sowe rozpoczęło się od obejrzeniai omówienia prezentacji multime-dialnej zatytułowanej „Warszawada się lubić”. Szóstoklasiści razjeszcze, tym razem oczyma wyob-raźni, powrócili do naszej stolicy,by znów znaleźć się na ZamkuKrólewskim, w urokliwych Łazien-kach, w Wilanowie i w wielu innychmiejscach ukazujących bogatą his-torię Warszawy. Gdy prezentacjadobiegła końca, pięcioro uczniówwzięło udział w konkursie wiedzy oWarszawie. Do rywalizacji przystą-pili: Weronika Brzeskot, OliwiaByra, Patryk Kluczyk, OliwierKmiecik i Daniel Kołodziej. Zwy-cięzcami konkursu zostali exaequo Weronika i Patryk. Wszyscyuczestnicy konkursu otrzymali wnagrodę kubki przedstawiająceosobliwości stolicy Polski. Późniejnadszedł czas na dzielenie się

wspomnieniami z pobytu w War-szawie oraz losowanie pozo-stałych kubków oraz okoliczno-ściowych breloczków.

Po zakończeniu spotkania kla-sowego wszyscy wsiedli do auto-busu, by pojechać do Muzeum im.błogosławionego Edmunda Boja-nowskiego w Grabonogu. Wdrzwiach placówki oczekiwała jużna szóstoklasistów Teresa Sroka.Podczas godzinnego pobytu wGrabonogu uczniowie zobaczylikilka muzealnych sal. W niektórychz nich znajdowały się stroje ludoweoraz instrumenty muzyczne z Bis-kupizny, w innych zbiory etnogra-ficzne, wśród których dominowałysprzęty gospodarstwa domowego.Na koniec wizyty w muzeumuczniowie wpisali się do księgi pa-miątkowej.

KRZYSZTOF BLANDZI

Mały Mistrz

Z nowym rokiem szkolnym2014/2015 w Szkole Podstawowejw Poniecu rozpoczęła się realiza-cja nowego programu „MałyMistrz”. W programie tym biorąudział uczniowie czterech oddzia-łów klas I Szkoły Podstawowej, a

jego ideą jest propagowanie ak-tywnej postawy. Ma on przyczynićsię do zwiększenia zainteresowa-nia kulturą fizyczną. Założenia pro-gramu to: czas trwania 3 lata, wpierwszym roku szkoła otrzymasprzęt sportowy dostosowany dowieku uczestników wartości 1500zł, a jedną godzinę wuefu tygod-niowo prowadzić będzie wspólniez nauczycielem edukacji wczes-noszkolnej nauczyciel wychowaniafizycznego, w drugim roku realiza-cji programu dzieci będą brałyudział w 16-godzinnym kursienauki pływania, a w trzecim rokuszkoła otrzyma sprzęt sportowywartości 750 zł. Projekt realizo-wany jest przez SZS WIELKO-POLSKA, a współfinansowanyprzez Samorząd WojewództwaWielkopolskiego oraz MinisterstwoSportu i Turystyki.

Page 5: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Razem przez życie

Janina i Feliks Białkowie ob-chodzili 50. rocznicę ślubu cywil-nego 20 września, a kościelnego7 dni później. Oba śluby zawieraliw Poniecu. Pani Janina urodziłasię w Żytowiecku i miała liczne ro-dzeństwo, było ich aż dwana-ścioro. Pan Feliks urodził się wRokosowie w 1942 roku. Ma tylkojednego brata. Jego dom rodzinnyznajduje się w Bogdankach, skądzostali wysiedleni w czasie okupa-cji hitlerowskiej do pracy w Roko-sowie. To właśnie w tym czasie naświat przyszedł pan Feliks. Powojnie rodzina powróciła do swo-jego domu w Bogdankach. Gdypan Feliks poznał i ożenił się zpanią Janiną, wykupili dom w Po-niecu przy ulicy Krobska Szosa. Zczasem wyburzyli stary dom i najego miejscu postawili nowy, w

którym mieszkają od 1971 roku.Państwo Białkowie zawsze zaj-mowali się prowadzeniem 15-hek-tarowego gospodarstwa rolnego,które sukcesywnie rozbudowy-wali. Urodziło im się dwoje dzieci:Małgorzata i Mirosław. Syn, którypozostał w domu, po latach prze-jął gospodarstwo od rodziców ipoddaje je ciągłej modernizacji.Nastawił się głównie na hodowlętrzody chlewnej i byków. Terazpan Feliks jedynie dogląda gospo-darstwa i w razie potrzeby po-maga synowi, a pani Janina nadalgotuje pyszne obiady. PaństwoBiałkowie doczekali się już trzechwnuków i dwóch wnuczek orazjednego prawnuka. Jubilatom ży-czymy dużo zdrowia, samych po-godnych dni i wiele życzliwości odludzi. PK

Najstarsi w gminie

Bronisława Łuczak 10 wrześ-nia ukończyła 91 lat i jest jedną znajstarszych mieszkanek gminyPoniec. Urodziła się i wychowaław Żytowiecku. Przez kilkanaścielat pracowała w chłodni w PGRPudliszki, dokąd dojeżdżała rowe-rem. W 1947 roku wyszła za mążza Jana, owczarza, który pracowałw PGR Pudliszki. Niestety, mążnie żyje od 14 lat. Pani Bronisławaurodziła troje dzieci: Irenę, Helenęi Zdzisława. Po ślubie na 3 lata za-mieszkali w Dzięczynie, gdzieprzeprowadzili się za pracą wPGR. Później przenieśli się do Bą-czylasu. Tam mąż pani Bronisławy

był brygadzistą owczarzem. W są-siedztwie tamtejszego gospodar-stwa PGR otrzymali służbowemieszkanie. Zawód owczarza poojcu przejął także syn pani Broni-sławy, który razem z mamą dodziś mieszka z całą swoją rodziną.Od 25 lat dom, który razemdzielą, jest ich własnością. Nie-stety, pobliskie PGR-y upadły ipracy nikomu już nie zapewniają.Pani Bronisława doczekała sięsześciu wnuczek i jednego wnukaoraz jednej prawnuczki i trzechprawnuków. Jubilatce życzymy100 lat i więcej w zdrowiu i spo-koju. PK

Lekcja historii w BiskupinieUczniowie klas czwartych

Szkoły Podstawowej w Poniecuwzięli udział w XX Festynie Ar-cheologicznym w Biskupinie.

W tym roku festyn przebiegałpod hasłem „Kamień, brąz, żelazo”i był dla miłośników przeszłości nie-zwykłą okazją do odbycia „po-dróży” przez te wszystkie trzyepoki. Dzieci zwiedziły osadę,wnętrza chat, zapoznały się z me-todami prac pierwszych rolników, znajstarszymi technikami połowuryb. W neolitycznym osiedlu pre-zentowane były również metodytkania, lepienia i wypalania naczyń,wytwarzania toporów kamiennychoraz siekier z krzemienia. Ucznio-

wie wzięli udział w warsztatachedukacyjnych, m. in. składaniu bis-kupińskiej chaty, lepieniu naczyń,filcowaniu, czerpaniu papieru, ło-wieniu ryb. Wielką atrakcją oka-zały się walki wojów przy uży-ciu broni wczesnośredniowiecznejoraz pokaz nurkowania przez ar-cheologa-płetwonurka.

Festynowi towarzyszyła wy-stawa „W 80. rocznicę rozpoczęciabadań w Biskupinie”, którą ucznio-wie obejrzeli w pawilonie muzeal-nym. Z licznymi upominkami ipamiątkowymi zdjęciami wracalido domów. Ta lekcja historii napewno na długo pozostanie w ichpamięci. PK

Kolejne spotkanie z cyklu „Spotkanie z pasjami” odbyło się 18września w Gminnej Bibliotece CKSTiR w Poniecu. Było to jużdziesiąte spotkanie, tym razem z Anną Musiałówną, pt. „Z apara-tem przez życie”, a dotyczyło pasji do fotografii reporterskiej. Bo-haterka imprezy mówiła o rzeczywistości, w której żyjemy orazcałym otaczającym nas świecie – o miejscach i ludziach nasyco-nych inspiracjami i fantastycznymi, niewyczerpanymi pokładamiwielkich i małych opowieści, których zatrzymanie zapewnia foto-grafia. PK

Page 6: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Za zasługi dla WielkopolskiNa wniosek burmistrza Ponieca Jacka Widyńskiego Kapituła Odznaki Honorowej oraz Zarząd Województwa Wielkopolskiego wy-różniły Grzegorza Wojciechowskiego odznaką „Za Zasługi dla Województwa Wielkopolskiego”. Odznaczenie przyznano za wybitneosiągnięcia i zaangażowanie w pracę pedagoga, popularyzowanie historii wśród młodzieży w regionie oraz działalność społeczną.

W dniu 1 września uroczystegowręczenia odznaki dokonali: Ma-riola Czarnota, radna Sejmiku Wo-jewództwa Wielkopolskiego orazburmistrz Ponieca Jacek Widyński.W uzasadnieniu przyznania odznakinapisano:

„Pan Grzegorz Wojciechowskiposiada ogromny wkład w popula-ryzację historii naszego regionu, aw szczególności dziejów powstaniawielkopolskiego 1918/1919. Jestautorem wielu publikacji dotyczą-cych województwa wielkopolskiego,w tym monografii „Dzieje Ponieca”.Czynnie angażuje się w wiele ini-cjatyw społecznych. W latach 1984-1993 był instruktorem ZwiązkuHarcerstwa Polskiego oraz organi-zatorem rajdów szlakiem powstaniawielkopolskiego. W latach 1997–2006 pełnił funkcję wiceprezesa Za-rządu Ponieckiego TowarzystwaKulturalnego. Stale współpracuje zGostyńskim Uniwersytetem Trze-ciego Wieku oraz Studium Wiedzyo Regionie w Gostyniu. Jest jednymz inicjatorów reaktywowania działa-jącego od 1629 roku Bractwa Kur-

rycznej. Jesteśmy zobowiązani, abynakreślić wizerunek tej wyjątkowejosoby.

Grzegorz Wojciechowski ma 57lat. Urodził się w Koszanowie. Jestżonaty, ma dwie córki w wieku 27 i28 lat. Wykształcenie wyższe zdo-był w latach 1976-1980 na studiachna Uniwersytecie im. Adama Mic-kiewicza w Poznaniu, gdzie uzyskałtytuł magistra historii na podstawiepracy pt. „Źródła do dziejów organi-zacji kombatanckich PowstańcówWielkopolskich 1919 – 1939” podkierunkiem doc. dr Ireny Radtke. W1994 roku uzyskał tytuł doktoranauk humanistycznych w zakresiehistorii na UAM. Pracę doktorską pt.„Organizacje kombatanckie w Wiel-kopolsce w latach 1919 – 1939” na-pisał pod kierunkiem prof. dr. hab.Edmunda Makowskiego. Pan Woj-ciechowski ukończył dodatkowekursy i zdobył kwalifikacje w latach:

1985 – ukończenie Studium Pe-dagogicznego

1998 - pierwszy stopień specja-lizacji w zakresie nauczania historii

1997 – kurs fundacji ETOH w

kowego w Poniecu. Stale współpra-cuje z samorządem gminy Poniecpodczas organizacji świąt narodo-wych oraz imprez popularyzującychdzieje miasta i regionu. Cieszy siędużym zaufaniem oraz szacunkiemw środowisku historyków orazmieszkańców gminy Poniec i po-wiatu gostyńskiego”.

O samym wyróżnionym pisa-liśmy już w pierwszym wydaniu„Wieści z Gminy Poniec”. Przepro-wadziliśmy z nim wywiad „W czteryoczy z…”. Pan Grzegorz Wojcie-chowski stale współpracuje z naszągazetą, redagując najważniejszeteksty o regionalnej tematyce histo-

zakresie realizacji programu profi-laktycznego „Drugi elementarz –czyli program siedmiu kroków”.

1998 - zajęcia metodyczne„Konstruowanie programu auto-rskiego z dziedzin: edukacji histo-rycznej, obywatelskiej, filozoficzneji kultury antycznej”

1998 - kurs „Podstawowe ele-menty Internetu”

2000 – kurs „Wykorzystaniekomputera i Internetu w dydaktyce”

2002 – 2003 – kurs „KształcenieObywatelskie w Szkole Samorzą-dowej” (KOSS)

2009 – kurs metodą e–learningu„Patriotyzm, Obronność, Bezpie-

czeństwo” 2010 – 2011 – podyplomowe

studia w zakresie przedmiotu edu-kacja dla bezpieczeństwa (WyższaSzkoła Humanistyczna w Lesznie)

2012 – 2013 – udział w cyklicz-nych zajęciach prowadzonychprzez Instytut Pamięci NarodowejOddział w Poznaniu

2014 – szkolenie w zakresieedukacji informatycznej „Rewolucjacyfrowa w Wielkopolsce”, prowa-dzone przez firmę Vulcan.

Pan Grzegorz Wojciechowskinajpierw znalazł pracę w 1980 rokujako archiwista w Archiwum Pań-stwowym w Lesznie. Po dwóch la-tach i przez kolejne dwa latapracował w Archiwum Państwowymw Poznaniu. W 1984 roku trafił dopracy w roli nauczyciela w SzkolePodstawowej w Poniecu. Od 2000roku jest nauczycielem w Publicz-nym Gimnazjum w Poniecu. W2001 roku uzyskał stopień awansunauczyciela dyplomowanego. Do-datkową działalność zawodową panWojciechowski pełnił również jako:nauczyciel w Prywatnej Szkole Po-nadpodstawowej „Edukator” s. c. wlatach 1998-2001, także jako nau-czyciel w Szkole Podstawowej wPoniecu w latach 2000 - 2001 (wniepełnym wymiarze czasu pracy)oraz prowadząc nauczanie indywi-dualne w zakresie szkoły ponad-gimnazjalnej (III LO w Lesznie,Zespół Szkół Technicznych w Lesz-nie).

Głównymi kierunkami zaintere-sowań zawodowych GrzegorzaWojciechowskiego są: dydaktykahistorii – liczne publikacje, dzieje po-wstania wielkopolskiego 1918/1919i środowiska kombatanckiego – ba-dania naukowe i popularyzacja, atakże dzieje regionu – badania nau-kowe i popularyzacja.

Aktywność Grzegorza Wojcie-chowskiego w środowisku lokal-nym:

• instruktor Związku HarcerstwaPolskiego- drużynowy w latach1984 – 1993, współpraca w organi-zowaniu rajdów szlakiem powstaniawielkopolskiego

• członek Zarządu OddziałuZwiązku Nauczycielstwa Polskiego(do roku 2001), członek Komisji Re-wizyjnej (od 2009)

• wiceprezes Zarządu Ponie-ckiego Towarzystwa Kulturalnego1997 - 2006

• współpraca z władzami samo-rządowymi Ponieca oraz ZwiązkiemKombatantów RP i b. Więźniów Po-litycznych –przygotowywanie wy-

stępów młodzieży na uroczystesesje Rady Miejskiej oraz świętanarodowe, popularyzacji wspólnie zUrzędem Miejskim dziejów miasta iregionu

• sekretarz Zarządu BractwaKurkowego w Poniecu (od 2009)

• współpraca z Gostyńskim Uni-wersytetem Trzeciego Wieku – wy-kład „Wielkopolskie tradycjepowstańcze” (2009), oprowadzaniewycieczki „Szlakiem miejsc powsta-nia wielkopolskiego” (2010)

• współpraca ze studium wiedzyo regionie w Gostyniu, prowadzeniezajęć 2011, 2014

• współpraca z Gminnym Cen-trum Kultury Sportu Turystyki i Rek-reacjii w Poniecu przyorganizowaniu wycieczek rowero-wych szlakami historycznymi (2007,2008, 2009, 2010, 2011)

• stała współpraca z miesięczni-kiem „Wieści z Gminy Poniec” (od2011)

Nagrody i odznaki przyznaneGrzegorzowi Wojciechowskiemu:

• Nagroda Kuratora Oświaty wLesznie (1993)

• nagrody dyrektora Szkoły Pod-stawowej i Publicznego Gimnazjumw Poniecu w latach 1990, 1991,1992, 1993, 1995, 2000, 2001,2005, 2010, 2012

• Nagroda Ministra Edukacji Na-rodowej (2011)

• Odznaka Honorowa Towarzy-stwa Pamięci Powstania Wielkopol-skiego “Wierni Tradycji” 2012

• Odznaka Honorowa „Za Za-sługi dla Województwa Wielkopol-skiego (2014)

PAWEŁ KLAK

Page 7: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Spędy, których już nie maNie ma i raczej nie będzie. W poprzednim artykule z lutegopt. „Żywiec z Ponieca” pisaliśmy o spędach, podczas którychw Poniecu handlowano zwierzętami. Apogeum tego handluprzypadło na lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte ubiegłegowieku. Później zainteresowanie taką formą skupu było corazmniejsze. Bowiem tak zwani asystenci kontraktacji jeździlijuż bezpośrednio do domów rolników. Aż wreszcie internetspowodował, że spędy umarły śmiercią naturalną.

To druga część artykułu, w któ-rej prezentujemy kwitnący niegdyśponiecki handel.

W każdy czwartek odbywały siętu targi prosiąt do dalszych ho-dowli. W latach 50. i 60. w okolicynowej szkoły, przy stodołach, pro-wadzono spędy zwierząt rzeźnych.Po jakimś czasie przeniesiono jena ówczesne targowisko przed re-mizą Ochotniczej Straży Pożarnej,czyli obecnym Domu Strażaka.

W latach 70. datuje się bujnyrozwój rolnictwa i hodowli zwierząt.Gmina Poniec stała na najwyż-szym poziomie w kraju pod kątemzarówno produkcji rolnej, jak i ho-dowli zwierząt. Działały wte-dy państwowe przedsiębiorstwahandlowe o nazwie Przedsiębior-stwo Obrotu Zwierząt Hodowla-nych.

Na terenie dawnego wojewódz-twa leszczyńskiego główna bazamagazynowa tych przedsiębiorstwznajdowała się w Grzybowie. Podkoniec lat 90. spędy prosiąt odby-wały się w Poniecu w okolicy sie-dziby dawnego POZH. Obecniestoi tam myjnia samochodowa.

Na targi te przyjeżdżali kupcy zprosiętami z ościennych gmin, nielicząc kupców z Ponieca, a byli tomiędzy innymi: Ludwik Musiołow-

ski, Franciszek Pieprzyk, MichałHryziuk i inni. Prosięta były kupo-wane przez rolników, jak równieżprzez mieszkańców Ponieca i oko-lic, gdyż w tamtych latach prawiew każdym domu hodowano świniena ubój do własnego użytku.Wszystko to nadzorowała służbaweterynaryjna, a właściciele pro-siąt musieli mieć świadectwa po-chodzenia zwierząt, wydawaneprzez gminę lub sołtysa danej wsi.

Spędy zwierząt hodowlanych(buhaje, jałówki do sześciu mie-sięcy oraz jałowice cielne) organi-zowane przez POZH odbywały sięw Poniecu co czwartą środę mie-siąca. Przyjeżdżali wtedy hodowcyz różnych okolic, głównie z gmin:Poniec, Bojanowo, Krobia, Gostyń.Liczebność zwierząt wynosiła 80-130 sztuk. Wszystkie musiały byćprzebadane, czy nie mają gruźlicyi brucelozy, a jałowice cielne do-datkowo pod kątem białaczki.

Hodowca zaopatrzony w świa-dectwo lekarsko-weterynaryjneoraz świadectwo pochodzeniazwierzęcia, czyli tzw. atest, mógłsprzedawać swoje zwierzęta. Naplacu była wybudowana wiata, podnią znajdował się magazyn żywca,waga i pomieszczenie dla klasyfi-katora. Klasyfikator wybierał i wy-

ceniał zwierzęta do zakupu, wypi-sując odpowiednie kwity dotyczącewartości zwierzęcia, a właścicielmaszerował do banku po należ-ność pieniężną za sprzedanytowar.

W Poniecu klasyfikatorem byłprzez długi czas Lucjan Banaszak.Podobnie jak w przypadku prosiąt,także spędy bydła były objęteopieką lekarsko-weterynaryjną,którą sprawowali lekarze wetery-narii Jan Zieliński i Roman Szy-mański.

Raz na kwartał organizowanebyły przez POZH końskie spędydla kupców zagranicznych. Przy-jeżdżali wtedy hodowcy z różnychstron Polski. Liczebność koni oscy-lowała w granicach 40-60 sztuk, awięc była to nie lada gratka dlakupców między innymi z Francji,

Włoch, Szwajcarii i Niemiec.Wśród nich brylował Niemiec Her-man Berger, który nadawał tej im-prezie pikanterii ipodporządkowywał sobie pozosta-łych hodowców. Sam kupowałponad 80 procent wystawianychna sprzedaż koni, przewożąc je naZachód.

Każdy sprzedany koń był naspędzie przebadany klinicznie orazmiał pobraną krew do badań labo-ratoryjnych pod kątem chorób za-kaźnych i zaraźliwych. Podwutygodniowej kwarantannie wbazie POZH Grzybowo i po otrzy-maniu ujemnych wyników badańkrwi konie były transportowane domiejsca przeznaczenia. Spędykoni objęte były również nadzoremweterynaryjnym.

PAWEŁ KLAK

Teren koło stacji paliw w Poniecu przy drodze do Wasz-kowa, na którym niegdyś odbywały się spędy.

Żniwne strzelanieDoroczne strzelanie o tytuł

Króla Żniwnego 2014 odbyło się6 września na strzelnicy BractwaKurkowego w Poniecu. Opróczbraci z Ponieca brali w nim udziałczłonkowie bractw kurkowych zJutrosina, Krobi i Rydzyny.

Przed rozpoczęciem zawodówodbyło się zaprzysiężenie nowegoczłonka - Zbigniewa Klimasza. Wwyniku trwających kilka godzin za-wodów wyłoniono zwycięzców wnastępujących konkurencjach. Kró-lem Żniwnym 2014 został MichałMikołajczyk.

W skład świty królewskiej weszlizdobywcy kolejnych miejsc:

2. I marszałek - Piotr Giera3. II marszałek - Maciej Pawlak4. I rycerz - Paweł Sierakowski5. II rycerz - Krzysztof Nowicki6. I giermek - Jakub Kędziora7. II giermek - Leszek Andrzejak

Księciem Żniwnym, czyli mło-dzieżowym mistrzem Bractwa Kur-kowego w Poniecu, został JakubBoguszyński. Drugie miejsce zająłFilip Kędziora. We współzawodnic-twie o ryngraf przechodni ŚciboraPonieckiego zwyciężył KrzysztofŁabisinski z Bractwa Kurkowego wKrobi.

Dalsze miejsca zajęli:2. Jacek Gilewski3. Henryk AndrzejewskiTarczę ustępującego Króla Żniw-

nego 2013 Marka Koniecznegozdobył Jerzy Mierzyński z BractwaKurkowego we Włoszakowicach.

Dalsze miejsca zajęli:2. Andrzej Kuźma - Bractwo Kur-

kowe w Rydzynie3. Filip KędzioraTarczę losową (bracką) zdobył

Marek Balcerek z Bractwa Kurko-wego w Jutrosinie.

Dalsze miejsca zajęli:2. Jacek Gilewski3. Henryk AndrzejewskiTarczę ufundowaną przez firmę

Kwiatogród z okazji 25-lecia istnie-nia zdobył Marek Balcerek - BK Jut-rosin

Dalsze miejsca zajęli:2. Andrzej Kuźma - BK Rydzyna3. Jakub BoguszyńskiKura strącił Witold Jankowiak -

BK KrobiaDalsze miejsca zajęli:2. Krzysztof Łabusinski - BK Kro-

bia3. Kazimierz MusielakW strzelaniu do tarczy pań zwy-

ciężyła Michalina Szwarczyńska.Dalsze miejsca zajęły:2. Nina Boguszyńska3. Stanisława Kędziora4. Aneta Giera5. Małgorzata SzefertW strzelaniu do tarczy dziecięcej

zwyciężył Mikołaj Klimasz.Dalsze miejsca zajęli:2. Maksymilian Kuropka3. Jakub Konieczny PK

Page 8: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 8 ] WIEŚCI Z G

Z księdzem Tomaszem o Z księdzem Tomaszem Przybyłem spotkaliśmy się w Oporówku, w domu jego cioci i dziadka. Przyjechał do bytu w Afryce w RPA. Przez cały ten czas mieliśmy z nim kontakt. Ksiądz Tomasz pisał do nas, przesyłał życ dzieciach Afryki. Dwa lata temu najmłodszym przekazaliśmy rzutnik i bajki. Nasz prezent dotarł do małej wio pracował wówczas ojciec Tomasz. Sprawił dzieciakom bardzo wiele radości.

- Zawsze marzyłem o Afryce -mówi ksiądz Tomasz. - Czułem,że niesienie duchowej pomocy lu-dziom w tamtej części świata jestbardzo potrzebne. Wiedział to teżnasz papież św. Jan Paweł II, któryszczególnie umiłował dzieci Afryki.Dzieciom jest tam bardzo trudno.

Najczęściej wychowują jesame babcie. Ojcow ie pracują wdużych miastach, w portach, ko-palniach diamentów albo po prostuumierają na AIDS. Mężczyzn jestnaprawdę niewielu w wioskach.Obowiązek wychowania dziecispada tylko na matki, to one sta-rają się zarobić na utrzymanie, ana miejscu pracy nie ma. Kobietarodzi dziecko, zostawia je u swojejmamy i wyjeżdża. Zdarza się, żebabcie wychowują po kilkana-ścioro swoich wnuków. W parafii wCedarville, gdzie ojciec Tomaszspędził ostatnie osiem miesięcy,były tylko dwie rodziny. Małżeń-stwa nie błogosławił ani razu przezcztery lata swego pobytu w Afryce.Za to pogrzebów była niezliczonailość.

- Republika Południowej Afrykito bogaty kraj - dodaje ksiądz To-masz. - Ale w wioskach, w górachjest ogromna bieda. Na miejscunie ma nic poza małym sklepikiem,szkołą, czasem przychodnią.Dzieci chodzą do państwowejszkoły, jednakże jej wyposażenie ipoziom kształcenia jest naprawdędaleki od tego w naszych szkołachczy tam w prywatnych. Owszem,dzieci otrzymują w szkole skromnyposiłek, ale to tak niewiele. Naedukację prywatną po prostu ichnie stać.

Ojciec Tomasz mówi, że poupadku apartheidu Mandela za-czął wprowadzać program pomocyspołecznej. Samotne kobietyotrzymują zapomogi na siebie idzieci. Każda rodzina ma miećmały domek, skromny, ale muro-wany i dostęp do wody, prądu.Dzieci mogą uczyć się pisać, czy-tać. Co prawda w klasach jest po60 uczniów, ale wiedzą już, co tojest książka, zeszyt czy nawetrzutnik. Niektórzy bajki obejrzeli poraz pierwszy na plebanii u księdzaTomasza.

Ostatni rok ksiądz Tomasz spę-dził w jednej z najmniejszych pa-rafii w diecezji, w miasteczkuCedarville. Parafia liczyła około600 wiernych rozrzuconych naośmiu stacjach dojazdowych na

przestrzeni około 100 km. Żyli tamAfrykanie z plemienia Hlubi,Xhosa, Suthu, Zulu i innych mniej-szych plemion. Katolicy to zaled-wie dwa procent populacji RPA. Wkościele pw. Wniebowzięcia Naj-świętszej Marii Panny, który wybu-dowali tam przed dziesięcioleciamifranciszkanie, miejscowi katolicyspotykali się na mszy świętej czynabożeństwie.Wystrój wnętrza tojuż zasługa współczesnych kapła-nów, także księdza Tomasza. Sta-rali się, by było w nim czysto,

schludnie i pięknie. - Msze święte odprawialiśmy

codziennie, ale parafianie przy-chodzili do kościoła tylko w nie-dzielę - wspomina ksiądz Tomasz.- Zwykle było do czterdziestu do-rosłych i prawie setka dzieci. Msześwięte trwały dwie, trzy godziny.Wszyscy aktywnie w nich uczest-niczyli, śpiewali, tańczyli, zadawalipytania, czasem dyskutowali. Za-wsze czułem ich żywą obecność,radość, naturalną dziecięcą przy-należność do Boga. To byli prościludzi, ale znali i czuli Boga wswych sercach.

Jednak codzienność nie malo-wała się tak kolorowo. Ksiądz To-masz mówił, że najtrudniej byłokobietom. Z jednej strony troska odzieci, wyżywienie, przetrwanie, zdrugiej obawy przed chorobami,AIDS, morderstwami, a niejedno-krotnie gwałtami, także na małychdziewczynkach czy chłopcach. Oj-ciec Tomasz nigdy nie zapomnidnia, kiedy otrzymał wiadomość o

bestialskim mordzie starszej para-fianki i jej wnuczki w ich domu. Awłaśnie tego dnia czekały na wi-zytę księdza Tomasza i na chrzestdziewczynki. To była najtrudniej-sza chwila, jaką przeżył na afry-kańskim lądzie. Starali się zproboszczem edukować parafiano godności osoby ludzkiej, o sza-cunku do swego ciała, o tym, abybronić przede wszystkim dzieci. Ana co dzień zdarzały się też kra-dzieże. Do plebanii księdza Toma-sza również się włamano. Na

szczęście złodzieje nie zobaczyliksięży, bo gdyby tak się stało,pewnie nie przeżyliby nocy. Wła-dze próbują walczyć z takimiprzestępstwami, jednak wiele za-chowań wywodzi się z tradycji, zmentalności, z poczucia wyższościjednych nad drugimi. Jeżeli ktośjest bogatszy, szczególnie biali lu-dzie, musi się zabezpieczyć przedewentualnością napadu, które sąnagminne. Stąd kraty w oknach,drzwiach, druty kolczaste wokółposesji pod prądem, kamery,alarmy. Wieczorem nikt stamtądnie wychodzi, ludzie po prostu bojąsię, że już nie wrócą do domu.

- Tam zrozumiałem, co to jestprawdziwa krzywda i jak dużo mi-łości trzeba zanieść skrzywdzo-nemu człowiekowi – zwierza sięojciec Tomasz. - Takie doświad-czenie zabiorę ze sobą, gdziekol-wiek bym był. W RPA mamy corazwięcej powołań i coraz więcej lo-kalnych księży. Są święceni w na-szych kościołach, znają język

miejscowej ludności. Im łatwiej dotrzećdo parafian.

W parafii księdza Tomasza wierni mó-wili językiem Xhosa. To jest język klikowyz rodziny języków mlaskatych, gdziesłowa układają się po prawidłowym wy-artykułowaniu głosek, szczególnie klikówX,Q i C. Jest to bardzo trudny język, za-równo jego gramatyka z rodziny językówbantu, jak i prawidłowe wymawianie.Łatwo o śmieszną pomyłkę. Nie sposóbgo opanować nawet przez kilka lat. Oj-ciec Tomasz poznał w niewielkim stopniujęzyk, ale rozmowa w nim sprawiała muwiele trudu. Zawsze więc musiał być tłu-macz, który znał język angielski. Decyzjao powrocie do Europy nie była dla ojcaTomasza łatwa, jednak jak sam mówi -„Pan Bóg wie, co czyni”. Dlatego po czte-rech latach pobytu w Afryce zdecydowałsię na powrót do Europy. Tutaj lepiej bę-dzie mógł służyć Bogu i swoim parafia-nom.

- Misjonarzem pozostanę, nie wyob-rażam sobie, bym nie niósł prawdyEwangelii tam, gdzie ludzie tego najbar-dziej potrzebują. Ale do Afryki raczej jużnie będę mógł powrócić. Na razie jestemw Polsce.

Od końca sierpnia ojciec Tomasz pra-cuje już w parafii pw. Matki Bożej Fatim-skiej pod Krakowem w Golkowicach jakowikariusz. Będzie też uczył religii w miejs-cowym gimnazjum, a od października za-czyna studia na Uniwersytecie JanaPawła II, gdzie na razie będzie robił li-cencjat z liturgiki, a potem być może dok-torat. Jednak, jak sam podczas naszegospotkania powtarzał: Po studiach, jeślizdrowie pozwoli, nadal będę chciał jeź-dzić na misje. Kościół w Europie też bar-

Ojciec Tomasz z młodzieżą i

Pożegnalna kolacja z siostrą Jerome(tłumaczką) i panią Goniwe (gospo-dynią z poprzedniej parafii).

Page 9: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 9 ] GMINY PONIEC

Afryce Polski po czterech latach po-

czenia na święta, opowiadał o oski w Bizanie parafii, w której

dzo potrzebuje misjonarzy, Jak patrzęna naszą ojczyznę, to niedługo i tu bę-dziemy też potrzebni, bo nasze kościołyświecą coraz większymi pustkami.

I dodawał: - Byłem w naprawdę pięk-nym miejscu. Poznałem afrykański Ko-ściół, mam szersze spojrzenie napotrzeby ludzi. Skrawek serca zosta-wiam w Afryce. Na pewno z niektórymimieszkańcami będę miał nadal kontakt.Najbardziej jednak będę tęsknił zamoimi najmłodszymi parafianami, zadziećmi, które codziennie przychodziłyna plebanię i którym organizowaliśmyzabawy. Nie zapomnę, ile dostałem odnich wyrazów miłości i przywiązania. Alenie zostawiłem ich samych. Ojciec Piotrwciąż tam jest, a przede wszystkim zos-tawiam ich z Bogiem.

Ojciec Tomasz podkreślał, że Afrykapokazała mu też, jakim szczęściem ob-darzył nas Bóg, że urodziliśmy się tutaji żyjemy w Europie. Jesteśmy wolni,bezpieczni, mamy bliskich, mamyszkoły, uczelnie, pracę, mamy tak wiele,a często nie potrafimy tego docenić, za-uważyć... Ma nadzieję, że mieszkańcyAfryki też kiedyś będą mieli to wszystko.Bo czyż to ich wina, że urodzili się tam,w nikomu nieznanej afrykańskiej wiosceVema, Qungebe Maweni czy jakiejkol-wiek innej... Tamci ludzie też zasługująna godność i normalność. Będzie się oto modlił.

Ojciec Tomasz podziękował naszymczytelnikom za modlitwę i wszelkąpomoc, jaką otrzymywał podczas swejmisji w Afryce.

HALINA SIECIńSKA

i dziećmi z Cedarville i Bizany.

Prawdziwe historieMoja historia nie jest ani wyjątkowa, ani specjalnie interesu-jąca, a mimo to chciałam się nią podzielić. Chyba dlatego, bypowiedzieć kobietom, że czasem wybierając sposób na życiezapominają o sobie. Mnie przez całą moją dorosłość wyda-wało się, że jestem szczęśliwa, spełniona, że mam wszystkoczego mi potrzeba. I chyba tak było, jednak teraz moja uko-chana wnuczka pokazuje mi z ilu rzeczy rezygnowałam,czego nie wiedziałam, czym się nie cieszyłam. Ale po kolei.

Nie będę mówić o wszystkichkolejnych latach z Zosią. Były cu-downe i niemal takie same jak z Ja-godą. Tyle, że Zosia jest dużożywsza, energiczniejsza, weselsza.Oczywiście została ze mną na stałe.Jesteśmy sobie bardzo bliskie. Alenagle – tak naprawdę to po prawiedwudziestu latach – Zosia wyje-chała. Zwyczajnie dostała się nastudia i wyjechała z domu. Mój światsię zawalił. Aż trudno uwierzyć, aleprawie nie jadłam, nie wychodziłamz domu, niewiele sprzątałam. Wy-dawało mi się, że nie warto, nie madla kogo. Po co? Od tamtych dni mi-nęły niemal trzy lata.

I o tych latach chciałam wam po-wiedzieć. Mam już sześćdziesiątkęi zawsze myślałam, że w tym wiekuniczego dobrego nie można się jużspodziewać. Nic bardziej mylnego.Zosia nauczyła mnie patrzeć inaczejna codzienność. Widziała co dziejesię ze mną i krok po kroku wycią-gała mnie z domu. Najpierw chodzi-łyśmy do kina i na wybrane,spokojniejsze koncerty. Potem za-brała mnie do Poznania, do akade-mika. Spotkałam się z innymimłodymi ludźmi. Rok temu wykupiłami z mamą wczasy. Uświadomiłamsobie, że nigdy nie byłam nad mo-rzem. Boże, ile straciłam przez całeżycie? Teraz zapisuję każde swojewyjście, wyjazd, spotkanie. O każ-dym opowiadam i Jagodzie, i Zosi.Cieszą się razem ze mną.

Niczego nie żałuję ze swojegożycia. Miałam i mam dobre dni. Aleszkoda, że nie wypełniłam ich takżechwilami tylko dla siebie i dla męża.On najbardziej zasługiwał na to, byodczuć moją miłość. Coś jednakstraciliśmy. Dobrze, że Zosia mi topokazała.

SPISAŁA HALINA SIECIńSKA

Wyszłam za mąż zaraz poszkole średniej. Mąż miał mieszka-nie po babci, więc od samego po-czątku poszliśmy na swoje.Pracowaliśmy obydwoje, tyle tylko,że mąż często musiał wyjeżdżać iwtedy czułam się trochę samotna.Ale niedaleko mieszkali moi rodzice,miałam też koleżanki – nie było źle.Po dwóch latach urodziłam có-reczkę. Nie muszę mówić jakabyłam szczęśliwa. Jagoda wypeł-niała całe moje życie. To był najlep-szy okres w moim macierzyństwie.Uczyłam się być mamą, poznawa-łam świat dziecka, odkrywałam ra-dości, o których dotąd nie miałampojęcia. Pewnie jak dziesiątki innychmam. Ale ja dla Jagody zmieniłamniemal wszystko. Przede wszystkimna jakiś czas zrezygnowałam zpracy, a kiedy wróciłam, to już tylkona pół etatu. Uważałam, że niemogę być przez osiem godzin pozadomem, bo przecież Jagoda mniepotrzebuje. Nigdy nie zostawiałamjej samej, nawet jeśli mąż był wdomu. Razem z nią odrabiałam lek-cje, razem wychodziłam na podwó-rze, wspólnie jeździłyśmy nawycieczki. Nauczyłam Jagodę goto-wać, robić na drutach, wymyślać za-bawy. Właściwie nie byłoszczęśliwszego domu. Z Jagodąnawet spałam, bo tak się do siebieprzywiązałyśmy, że przez lata niepotrafiła beze mnie zasypiać.

Ani Jagoda, ani ja nie widzia-łyśmy w tej naszej zaborczej miłościniczego złego. Nam było z nią do-brze, nawzajem wypełniałyśmysobie codzienność. Czasem tylkomąż próbował mnie przekonać, żeprzesadzam. Wtedy uważałam, żemarudzi, że jest zazdrosny, że nierozumie więzi, jaka nas łączy. Kiedyteraz wracam wspomnieniami dotamtych lat, widzę siebie nieusta-jąco zabieganą. Praca i dom – tobyły moje jedyne światy. Nie wy-chodziłam z mężem do znajomych,nie wyjeżdżałam, chyba że razem zJagodą, nie bawiłam się. I niczegonie żałowałam.

Jagoda dorosła i wyszła za mąż.Na szczęście – tak wtedy uważałam– przez jakiś czas mieszkali z nami.I na szczęście córka zaszła w ciążę.To był kolejny powód, by się niąopiekować. Zięciowi to odpowia-dało, a mąż już przestał się bunto-wać. Ja oczywiście byłam w swoimżywiole. Przyszedł czas na pie-luszki, kaszki, soczki… i na miłość,którą bez przeszkód przelałam namaleńką Zosię. Miałam wrażenie,że wróciła moja młodość, że znowucoś zaczynam, że świat jest jeszczepiękniejszy. I chyba rzeczywiściebył, bo wszyscy pokochaliśmy Zosiębez pamięci.

Mąż odszedł cichutko, jakby niechciał przewracać naszego życia.Chyba wtedy najbardziej poczułam,jakim dobrym był człowiekiem. My-ślałam, że będzie zawsze, że zoba-czy Zosię dorosłą, że razem ze mnąwyda ją za mąż. Nagle zrobiło siępusto, ciężko, smutno. Bardzo migo brakuje.

Jagoda z mężem kupili miesz-kanie i postanowili się wyprowadzić.Dla mnie był to cios. Po trzydziestulatach nieustającego zabiegania ojej beztroskie dzieciństwo i młodośćnagle miałam zostać sama. Zupeł-nie sama. Wiedziałam, że tego minie zrobią. Przecież też mnie ko-chali. Razem postanowiliśmy więc,że Zosia zostanie ze mną. Przy-najmniej na jakiś czas, na dwa, trzylata. Oczywiście musiałam zrezyg-nować z pracy, bo o żadnej opie-kunce nie mogło być mowy. MojaZosia musiała mieć babcię od ranado wieczora, na każde zawołanie.Tylko wtedy czułam się szczęśliwa.

Wydawca i redakcja: Gminne Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu, ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PDF: www.poniec.euDruk: Drukarnia HAF LESZNOSkład: HALPRESS, Leszno - www.halpress.eu

Wieści z gminy Poniec

Page 10: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

10 lat z internetemOd lipca 2004r. działa Kawia-

renka Internetowa GCKSTiR wPoniecu. Początkowo, do 31sierpnia 2006 r., korzystanie zusług kawiarenki było odpłatne.Obowiązywała stawka godzi-nowa. Od września 2006r. ko-rzystanie z internetu jestnieodpłatne. Przez okres 10 lat zusług kawiarenki, w której do-stępne są trzy komputery, sko-rzystało około 17.500 osób.

Największym powodzeniemKawiarenka Internetowa cieszy siępodczas ferii i wakacji. Dla dzieci imłodzieży jest to miejsce spotkań irozrywki. Od 2008 r., w każde feriei wakacje, organizowane są tur-nieje gier sportowych: samocho-dowych – Colin Morae Rally2. 0.,Need For Speed Undercover, pił-karskich - PES, EURO, FiFA(odFiFA07 do FIFA14)oraz skokównarciarskich. Najlepsi obdarowy-wani są zawsze nagrodami rze-czowymi lub pucharami. Podczasostatnich wakacji kawiarenkę od-wiedziło około 450 osób, czyliśrednio 12 dziennie. KawiarenkaInternetowa GCKSTiR prowadzitakże działalność edukacyjną:

- koordynowała konkursy inter-netowe: „Miejsca Pamięci powsta-nia wielkopolskiego w Poniecu iokolicach” – 2008 r. oraz „Poniecw powstaniu wielkopolskim1918/1919” - 2014 r.

- zorganizowała internetowykonkurs wiedzy na temat „ZimoweIgrzyska Olimpijskie” – 2010 r.

- w kawiarence odbywała sięnauka obsługi komputera dla se-niorów – 2011 r.

- przeprowadzony był kurs e-learningowy dla dzieci szkolnych„Bezpieczny Internet”

- dzieci szkolne kl. IV-VI sko-rzystały z edukacyjnego programumatematycznego „Matlandia”

- dzieci i młodzież korzystają zpomocy przy odrabianiu lekcji i wy-szukiwaniu informacji

Z usług kawiarenki korzystacoraz więcej dorosłych, głównie wcelu: pisania CV, pisania wnioskówo przyjęcie do pracy, wypełnianiadokumentów, rozliczania PIT-ów,wysyłania dokumentów drogąelektroniczną, szukania ofertpracy. W kawiarence – odpłatnie -można dokonać wydruków. Od2011 dostępne jest Wi-Fi.

W ciągu 10 lat pracownik ka-wiarenki komputeryzował zbiorybiblioteczne. Do programu SOWAwprowadzony został cały księgoz-biór oddziału bibliotecznego dladorosłych – tj. ok. 39.000 książek,oraz ok. 9500 książek z oddziałubibliotecznego dla dzieci – tj. 76%całego księgozbioru dziecięcego.

GCKSTiR

Wyróżniony za Asy

Instruktor sekcji modelar-skiej GCKSTiR w PoniecuJanusz Poprawski został wy-różniony za kolekcję „Asy Lot-nictwa Polskiego z II wojnyświatowej w Wielkiej Brytanii”na Festiwalu Modelarskim ŁASK2014.

Festiwal Modelarski ŁASK2014 odbył się w dniach 13-14września w Łasku. W zawodachwzięło udział 14 klubów modelar-skich z całej Polski oraz 3 kluby zCzech. Do konkursu wystawiono527 modeli w 25 kategoriach z po-działem na juniorów i seniorów. Or-

ganizatorzy festiwalu przygotowaliwyjazd do 32. Bazy Lotnictwa Tak-tycznego, gdzie można było zoba-czyć współczesne samolotylotnictwa polskiego. Największą at-rakcją był pokaz amerykańskichmyśliwców F-16, które dotarły zbazy Aviano we Włoszech do bazyw Łasku, a także spotkanie z pilo-tami z USA z 31. Fighter WingAviano Italy. Festiwal Modelarski wŁasku był okazją do wymiany do-świadczeń instruktorów sekcji mo-delarskich z całego kraju.

GCKSTiR

Słoneczny weekend 23-24 sierpnia grupa ponieckich i bojanow-skich kijkarzy spędziła w paśmie Sudetów w okolicy Lądka Zdroju.Kilkunastokilometrowa trasa wiodła Szlakiem Kurierów Solidar-ności z okolicy Lutyni na Górę Borowikową, która jest szczytemGór Złotych. W drugim dniu pobytu w górach grupa kijkarzy zwie-dziła uzdrowiskową miejscowość Lądek Zdrój, w tym Dom Zdro-jowy i park. W drodze powrotnej kijkarze mieli możliwośćobejrzenia twierdzy w Kamieńcu Ząbkowickim. Dwudniowy pobytprawie 30-osobowej grupy pozwolił jej uczstnikom na odkryciepiękna i historii kawałka naszego kraju. GCKSTiR

Turniej tenisa

Do VI edycji Turnieju TenisaZiemnego rozgrywanego wokresie wakacji zgłosiło siędziewięciu zawodników. Z rokuna rok zawodnicy grający w za-wodach prezentują coraz to lep-szą dyspozycję na korcie. Przezponad miesiąc tenisiści rozdzie-leni na dwie grupy rywalizowalize sobą o miejsca premiowaneawansem do części pucharowejrozgrywek.

Po zaciętych pojedynkach gru-powych do fazy półfinałowej prze-

szli z grupy A Tomasz Kabała orazŁukasz Dziewiątka, natomiast zgrupy B Jerzy Kubeczka i PiotrWlekliński. Spotkania Kubeczka –Dziewiątka 2-0(6/1, 6/2) oraz Wle-kliński – Kabała 2-0 (6/2, 6/4) za-kończyły się dość łatwymizwycięstwami tych pierwszych iwiadome było, że zarówno w wiel-kim finale, jak i meczu o trzeciemiejsce dojdzie do rewanżu zespotkań grupowych. W pojedynkuo trzecie miejsce po dwugodzinnejrozgrywce lepszy okazał się Łu-kasz Dziewiątka, wygrywając poje-dynek wynikiem 2-1 z TomaszemKabałą. Natomiast wielki finał za-kończył się dość szybko. Trwającyniecałą godzinę pojedynek 2-0(6/2, 6/0) wygrał Jerzy Kubeczka, ito on po raz drugi z rzędu zostałzwycięzcą Turnieju Tenisa Ziem-nego, rozgrywanego na korciekompleksu Orlik w Poniecu.

Oficjalne wyniki VI edycji Tur-nieju Tenisa Ziemnego:

I miejsce – Jerzy KubeczkaII miejsce – Piotr WleklińskiIII miejsce – Łukasz DziewiątkaIV miejsce - Tomasz Kabała

GCKSTiR

Page 11: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Puchar Kapitana Sportowego

Wędkarze z koła PZW PerkozPoniec spotkali się 31 sierpnia wPawłowicach, aby rywalizować oPuchar Kapitana Sportowego.Jak zwykle frekwencja była wy-soka.

Na zbiórkę o godz. 7 stawiło się32 amatorów współzawodnictwa.Wśród nich znalazło się 6 kadetów i2 juniorów. Ciepła noc i bezwietrzny,pochmurny poranek zapowiadałydobre żerowanie ryb. O godz. 8. 30rozległ się sygnał, po którym możnabyło wędkować. Tym razem regula-min dopuszczał łowienie na dwie

wędki. Większość łowiących zarzu-cała jedną wędkę spławikową, adrugą na tzw. grunt. Od samego po-czątku pomiędzy trzcinami było sły-chać, jak wędkarze łowią duże ryby.W pierwszej połowie czterogodzin-nej tury wielu zawodników złowiłolub holowało karpie. Niestety, te naj-większe zostały w wodzie. Sprzętnajczęściej okazywał się za słaby iryby urywały haczyki. Druga połowazawodów to już polowanie na sreb-rzyste karasie, które w tym zbiornikunierzadko mają 0, 50 kg. W trakciezawodów kilka razy przelotnie pa-

PucharRadnego

Na łowisku Dzięczyna 21września odbyły się otwarte za-wody wędkarskie o Puchar Rad-nego Powiatowego KazimierzaMusielaka. W niedzielnych za-wodach wzięło udział 27 wędka-rzy z naszego powiatu.

Regulamin rywalizacji dopusz-czał wędkowanie na metodęgruntową i spławikową. Mimoprzelotnych opadów deszczu rybybrały dość dobrze. Zazwyczaj byłyto niezbyt duże płocie, krąpie ileszcze, ale trafiały się też praw-dziwe okazy. Kilku uczestnikówmiało na swoim haczyku dużeryby, lecz tylko zwycięzca zawo-dów Mieczysław Sobkowiak pora-dził sobie z silnymi rybami. Złowiłon dwa karpie o łącznej wadzeponad 13 kg! Pozwoliło mu to wy-grać z dużą przewagą. Kolejny napodium Józef Idowiak złowił „tylko”5, 060 kg, a trzeci Norbert Lindnermiał w siatce 4, 520 kg ryb. Powędkowaniu na wszystkich czekałciepły posiłek, a na najlepszychstatuetka i nagrody, które wręczałich fundator radny powiatowy Ka-zimierz Musielak. Przy okazji panKazimierz obiecał obecnym węd-karzom kolejną edycję tej imprezyw przyszłym roku.

Poniżej pierwsza 10 zawodów:1. Mieczysław Sobkowiak-13,26 kg2. Józef Idowiak - 5, 06 kg3. Norbert Lindner - 4, 52 kg4. Hubert Konieczka - 3, 38 kg5. Mieczysław Michalak-3,16 kg6. Edward Brink - 2, 84 kg7. Paweł Szynka - 2, 28 kg8. Karol Dutczak - 2, 14 kg9. Mirosław Mikołajczak - 2, 12 kg10. Jan Brink - 2, 10 kg

Puchar Burmistrza

Już po raz kolejny nad stawyw Dzięczynie przyjechali wędka-rze, aby rywalizować w corocz-nych zawodach o PucharBurmistrza Miasta i Gminy Po-niec. Tym razem w imprezie or-ganizowanej przez ponieckieStowarzyszenie WędkarskiePerkoz wzięło udział 56 uczest-ników, którzy zostali podzielenina dwa sektory.

Jedni łowili na tzw. stawie spor-towym, a druga grupa na najwięk-szym zbiorniku. Co prawda, nazbiórce o godz. 7 padał deszcz, alezanim zaczęły się zmagania po-goda się poprawiła. O godz. 8. 30rozległ się sygnał oznaczający po-czątek łowienia. Każdy z zawodni-ków mógł używać dwóch wędzisk.

Dozwolonymi metodami były:gruntówka i spławik. Jak się oka-zało, obie metody okazały sięrównie skuteczne. Po czterech go-dzinach najwięcej ryb w siatce miałMichał Frąckowiak, który łowił naspławiki, ale kolejne miejsca napodium zajęli Eugeniusz Dzie-wiątka i Michał Witkowski, łowiącymetodami gruntowymi. Po zawo-dach wszyscy mogli się posilić, akomisja sędziowska podliczyła wy-niki. Na zakończenie przybył bur-mistrz Ponieca Jacek Widyński.Powitał on i podziękował wędka-rzom z Leszna, Krotoszyna, Rawi-cza, Kobylina i Ponieca za takdużą frekwencję. Po raz kolejnyzapewnił też o chęci pomocy iwspółpracy z wędkarzami na rzecz

dbania o łowisko w Dzięczynie. Nakoniec wręczył puchary i nagrodynajlepszym oraz wylosował na-grodę niespodziankę wśródwszystkich zawodników. Szczę-ściarzem okazał się Józef Idowiakz Ponieca, który łowił na stano-wisku nr 26.

Poniżej najlepsza 10 zawodów:1. Michał Frąckowiak - 6, 30 kg 2. Eugeniusz Dziewiątka - 5, 90 kg 3. Michał Witkowski - 5, 88 kg 4. Norbert Lindner - 5, 02 kg 5. Wiktor Juskowiak - 5, 00 kg 6. Krzysztof Francik - 4, 74 kg 7. Wojciech Mizera - 4, 64 kg 8. Paweł Szynka - 3, 90 kg 9. Marek Szkudlarek - 4, 46 kg 10. Mieczysław Michalak - 3, 46 kg

OPRACOWANIE STRONY: NORBERT LINDNER

dało. Na szczęście każdy miał pa-rasol lub kurtkę przeciwdeszczową.Wędkowanie zakończono o godzi-nie 12. 30. Po zważeniu i podlicze-niu wyników okazało się, że po razkolejny wygrał Eugeniusz Dzie-wiątka z Ponieca, który najlepiej wponieckim kole radzi sobie z łowie-niem karasi. Drugie miejsce zająłBogdan Białkowski, który przedostatnią turą spławikowego GrandPrix koła praktycznie zapewnił sobiezwycięstwo w całym cyklu. Naostatnim stopniu podium stanął Nor-bert Lindner. Wśród kadetów zwy-ciężyła Natalia Mikołajczak. Drugiemiejsce ex aequo zajęli Kornel Zie-liński i Miłosz Niedźwiedziński.

Poniżej pierwsza 10 zawodów:1. Eugeniusz Dziewiątka - 6, 84 kg2. Bogdan Białkowski - 6, 20 kg3. Norbert Lindner - 5, 28 kg4. Marek Wrotyński - 5, 12 kg5. Norbert Kluczyk - 4, 94 kg6. Henryk Dubicki - 4, 26 kg7. Wojciech Wojciechowski - 4, 16 kg8. Mieczysław Michalak - 3, 82 kg9. Paweł Szynka - 3, 44 kg10. Robert Terebecki - 3, 14 kg

Page 12: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Z dziejów ponieckiego szpitalaPodczas uroczystości otwarcia przedszkola w dniu 1 września 2014 roku, kilkakrotnie wspominano o daw-

nej funkcji tego budynku. Podkreślano, że od początku istnienia służył miejscowemu społeczeństwu jakoszpital. Nawiązując do tych słów pragnę przypomnieć garść faktów z dziejów tej placówki.

Przed powstaniem szpitala naterenie miasta istniały tzw. przytułki.Ze źródeł wiadomo, że znajdowałysię one między innymi przy nie-istniejących już kościołach : św.Trójcy oraz św. Barbary i św.Ducha. O powstaniu nowoczesnej,jak na owe czasy, placówki szpital-nej zadecydował ks. prof. Jan Res-pądek, wieloletni proboszczponieckiej parafii, a jednocześniedziałacz społeczno – polityczny. W1888 r. wybudował własnym kosz-tem na terenie gminy kościelnejmały szpitalik na 20 łóżek wraz zprzylegającą kaplicą. Szpital z ka-plicą zamierzał oddać pod zarządSiostrom Miłosierdzia a’ Paulo. Jed-nak władze pruskie były niechętneZgromadzeniu Sióstr Miłosierdziaze względu na jego polski charak-ter. Dopiero po kilku latach starań,13 grudnia1894r., ks. Respądekotrzymał od prezesa Rejencji wPoznaniu zgodę na sprowadzenieSióstr Miłosierdzia do Ponieca. Ks.proboszcz już wtedy ciężko choro-wał. 3 stycznia 1895 r. trzy pierwszesiostry przybyły do Ponieca. Dzia-łalność rozpoczęły od kompletowa-nia specjalistycznego sprzętumedycznego. Z dużą pomocą fi-nansową pospieszyła hrabina My-cielska z Wydaw, która ofiarowałana wyposażenie wnętrza budowli24.000 marek.

W czasie I wojny światowej wlatach 1914 – 1918 poniecki szpitalpełnił rolę lazaretu wojskowego. Byłon przeznaczony dla lżej rannychżołnierzy, którzy tutaj wracali dozdrowia. Część kosztów związa-nych z urządzeniem i prowadze-niem lazaretu musiało wziąć nasiebie miasto. W 1919 r. po szpitalaprzyjmowano rannych powstańcówwielkopolskich.

W okresie II Rzeczypospolitej(1919 – 1939) nastąpiła dalsza roz-budowa szpitala, nazywanegowówczas Zakładem św. Stani-sława. W 1927 r. dobudowanonowe skrzydło z salą operacyjną iprzychodnią chirurgiczną. W 1930r. przybył do Ponieca lekarz chirurgWładysław Walentowski i objął od-dział chirurgiczny. W tym czasieprzeprowadzano rocznie około 300operacji. Zajętych było 40 łóżek. Naterenie szpitala pracowało 2 lekarzyi 7 sióstr zakonnych cieszących siędobrą opinią. Na poddaszu wośmiu pokojach mieszkało 20 star-szych osób.

W chwili wybuchu II wojny świa-towej, 1 września 1939 r., siostryewakuowały chorych i staruszkówdo Jarocina i Środy. Po tygodniu

chorzy wrócili, lecz szpital był za-mknięty i zajęty przez wojsko nie-mieckie, a siostry internowano.Dwa tygodnie później żołnierzeopuścili szpital, a siostrom zezwolilina wykonywanie swych zadań.Jednakże poddawano je częstymrewizjom. W październiku 1942 r.zamknięto kaplicę, nie wolno byłoodprawiać mszy świętej. W pogoniza złotem i srebrem gestapo doko-nało jej profanacji. Hitlerowcy otwo-rzyli tabernakulum w celu rabunkubogactw. Zabrali złoty kielich z pa-terą i puszkę o łącznej wartości3500 zł. Ponadto z budynku szpi-tala wywieźli 2 leżanki, 2 kanapy, 14krzeseł i umywalkę.

Mimo trudnych warunków, czę-stych rewizji, szpital funkcjonowałprzez cały okres okupacji. Liczyłokoło 70- 80 łóżek. Według danychza 1942 r. leczyło się w nim 148chorych i dokonano 720 operacji.Polskim personelem kierowała nie-miecka przełożona przysłana w

1943 r. z Dortmundu. Mimo nazis-towskich przekonań sympatyzo-wała z Polakami i otaczała troskąchorych i starców. Pomoc jej pole-gała na udostępnianiu żywności ileków. Siostry przez okres okupacjizdołały również przechować pewnąliczbę ukrywających się Polaków.Wysyłały także paczki żywno-ściowe do przebywających w obo-zie koncentracyjnym księżyponieckich, dzięki czemu mogli oniwytrzymać trudne warunki.

Po zakończeniu wojny szpitalodnowiono. Liczył wówczas 90łóżek. W 1949r. został odebranySiostrom Miłosierdzia i upaństwo-wiony. Przyjął wówczas nazwęSzpitala Rejonowego im. LudwikaRydygiera. Siostry zakonne pozos-tały jako personel do lat 60., kiedyje ostatecznie usunięto.

W okresie powojennym szpital

posiadał oddziały: wewnętrzny, chi-rurgiczny, położniczo - ginekolo-giczny, zakaźny. Ten ostatniprzyjmował pacjentów chorych nabłonicę z powiatów : Gostyń,Leszno, Rawicz, Góra Śląska. Od-dział zakaźny został zlikwidowany zdniem 15 lutego 1963r. Powołanowówczas przyszpitalną przychod-nię chirurgiczną. Przeznaczona onabyła wyłącznie dla lecznictwaotwartego i wykonywała rocznieokoło 500 zabiegów. Kilka lat póź-niej oddział zakaźny został ponow-nie uruchomiony. Przyjmowałchorych na żółtaczkę. Z dniem 1czerwca 1967r. zlikwidowano nato-miast oddział położniczy. Likwidacjiuległ 31 stycznia 1968r. równieżoddział chirurgiczny i wewnętrzny.Zmniejszenie liczby oddziałów wy-wołało protesty Miejskiej Rady Na-rodowej Ponieca. Jednakże władzepowiatowe nie przywróciły zlikwido-wanych oddziałów. Twierdziły, żeszpital poniecki nie jest w stanie wy-

pełnić wymagań współczesnej me-dycyny. Na mocy decyzji WydziałuZdrowia Prezydium WojewódzkiejRady Narodowej w Poznaniu zdnia 18 marca 1969r. szpital zostałprzekształcony w jednostkę leczni-czą dla chorób zakaźnych i prze-wlekle chorych. Oddział dlaprzewlekle chorych liczył 59 łóżek,w tym 10 łóżek onkologicznych, na-tomiast oddział zakaźny 27 łóżek.W 1972r. szpital przeszedł pod ad-ministrację Zespołu Opieki Zdro-wotnej w Gostyniu. Kolejneprzekształcenia organizacyjnemiały miejsce w latach 1978 - 1979.Zlikwidowano oddział zakaźny, two-rząc w jego miejsce oddział geriat-ryczny, przy czym 17 łóżek oddanodo dyspozycji Instytutu Onkologii wPoznaniu.

Z upływem lat polepszało sięwyposażenie placówki. W latach

50. tych urządzono izbę przyjęć, w1953r. zelektryfikowano salę opera-cyjną, urządzono suszarnię bieliznyi komorę dezynfekcyjną. W 1961r.założono kanalizację. Staraniemmiejscowych zakładów pracy i spo-łeczeństwa zakupiono w 1967 rokuaparat EKG. W 1969r. pracowniarentgenowska otrzymała nowy apa-rat. Często jednak ulegał awarii,wskutek czego pacjenci byli zmu-szeni udawać się do Gostynia.Szpital przeżywał kłopoty finan-sowe. W latach 1967 - 1970 zostałyzaciągnięte długi na sumę 20.000zł. W celu poprawy kondycji finan-sowej placówki prowadzono własnegospodarstwo. Ogród szpitalny w1953r. zajmował obszar 0, 53 ha,chlewni było 10 sztuk trzody chlew-nej. Ponadto hodowano 3 sztukibydła i 1 konia. W latach 90., dziękisprzedaży cegiełek, zbiórce ulicz-nej, festynom w latach 1996- 2000,pomocy Kasy Rolniczego Ubezpie-czenia Społecznego i Państwo-wego Funduszu Rehabilitacji OsóbNiepełnosprawnych, zmodernizo-wano wyposażenie i dokonano sze-regu inwestycji. W 1995 r.zbudowano nową ewakuacyjnąklatkę schodową i windę. Zlikwido-wano starą, zanieczyszczającą śro-dowisko kotłownię, w miejscektórej założono nowoczesne ogrze-wanie gazowo – olejowe.

Mimo dokonanych ulepszeńprowadzenie szpitala było zbytkosztowe. Na początku obecnegostulecia chorych przeniesiono do in-nych placówek, a sam szpital zostałzlikwidowany.

W okresie powojennym przezszpital przewinęło się wielu lekarzy.Dłuższy czas pracowali tutaj : Jan-kiewicz, Władysław Busza, Ry-szard Zawadzki, WieńczysławGołąb, Włodzimierz Podsiadłowski,Jerzy Tarnowski, Grzegorz Głu-szak.

Źródła:• Archiwum Państwowe w Lesznie,

akta Prezydium Miejskiej Rady Narodo-wej w Poniecu, 1950 – 1973

• Andrzej Repak. Dzieje szpitala wPoniecu. Poniec 1996. Maszynopis wzbiorach biblioteki Szkoły Podstawowejw Poniecu. Wersja cyfrowa na portaluDzieje ziemi ponieckiej, http://www. po-niec. net/index. php?option=com_con-tent&task=view&id=115&Itemid=44(dostęp 17 września 2014 r.)

• Materiały własne

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Page 13: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIECKalendarium ponieckie

Działo się w RokosowieCzęść 6:

1867 - Rokosowo kupił książę na Klewaniu i Żukowie Adam KonstantyCzartoryski. Urodził się dnia 24 czerwca 1804r., kształcił się w Anglii. W1824r. powrócił do kraju. W czasie powstania listopadowego 1830 – 31należał do straży honorowej dyktatora Chłopickiego i został ranny w bitwiepod Grochowem. Po upadku powstania udał się na emigrację. 12 grud-nia 1832r. w Berlinie ożenił się z Wandą Radziwiłłówną, córką księcia An-toniego Henryka, namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego iFryderyki Ludwiki, księżniczki pruskiej. Z tego małżeństwa urodziła siętrójka dzieci. Po śmierci żony Wandy (1845), ożenił się powtórnie 16 lu-tego 1848 r. ze swoją kuzynką Elżbietą Działyńską, córką Tytusa i Celinyz Zamoyskich. Książę Adam posiadał na Śląsku zamek Ruhberg, nato-miast w Wielkopolsce obok klucza rokosowskiego dobra jutrosińskie, du-bińskie i sarbinowskie. W okresie wiosenno – letnim przebywał zazwyczajw Rokosowie, natomiast miesiące zimowe spędzał w Poznaniu, gdzie do-glądał synów, których kształcił w szkołach publicznych. Miał opinię czło-wieka pobożnego i hojnego dla ubogich. Nie pełnił ważnych funkcjipublicznych. „W ostatnich latach życia, tknięty paraliżem, dogorywał przezlat pięć na zamku rokosowskim z tą pokorą chrześcijańską, którą tylkoszczera i od dziecka zaszczepiona wiara nadaje. Zasnął w Bogu, na rę-kach żony, która mu była istną siostrą miłosierdzia, otoczony rodziną dnia23 grudnia 1880 r. w Rokosowie, pochowany w podziemiach kościoła pa-rafialnego w Krobi”.

1869 – W Rokosowie zmarła Aniela, córka księcia Adama z pierw-szego małżeństwa. Do końca życia była niezamężna.

1872 - Rokosowo liczyło 433 mieszkańców, w tym 17 protestantów. 1874 -W Rokosowie zamieszkał ks. Władysław Poradzewski, daw-

niejszy wikariusz w Trzcinicy. Został usunięty ze swojej parafii przez wła-dze pruskie, które w tym czasie w ramach tzw. Kulturkampfu prowadziływalkę z Kościołem katolickim. Sąd w Kępnie skazał ks. Poradzewskiegona cztery miesiące więzienia. Również w Rokosowie popadł w konflikt zwładzami. Za odprawianie mszy w Rokosowie i Żytowiecku skazano go9 grudnia 1874 r. w sądzie gostyńskim na 540 talarów grzywny lub 170dni więzienia. Gdy uchylając się przed karą uciekł, wysłano za nim listygończe.

1875 – Oskar Kolberg w swym dziele podał taki opis wsi Rokosowo:„W Rokosowie, majątności ks. Czartoryskich, są tylko osady włościań-skie, powstałe przez usamowolnienie i uregulowanie włościan zacięż-nych. Jest 12 tak zwanych małych gospodarstw, które pełniły zaciągręczny; te obejmują po 20-25 morgów magdeburskich i 6 gospodarstwwiększych, pełniących dawniej zaciąg sprzężajny, obejmujących po 50 iprzeszło morgów, gdyż stosownie do jakości gleby, która się gospodar-stwu dostała, obliczono ilość morgów. (…)Ta część ( powiatu) Krobskiego,w której jest położona osada poniżej opisana, przechodzi już w lżejszeziemie, ale zawsze bardzo żyzne; barwa ich jest jaśniejsza, zawierająwięcej krzemionki a mniej próchnicy, stąd też pszenica i rzepaki potrze-bują silniejszego nawozu i lepszej kultury.

Lud tu jest przeważnie polski, dorodny, inteligentny, z natury łagodnyi poczciwy. Ubiór odmienny od wschodnich i północnych okolic wielko-polskich; kobiety szczególnie mają wybitny pociąg do jaskrawych kolo-rów i kusego ubrania. Zwyczaje i zabawy czysto polskie; instrumentmuzyczny kobza; do kompletnej zaś orkiestry należą skrzypki i basetla.W pieśni ludowe okolica ta, jak cała Wielkopolska, bardzo uboga. Jakoznamię sąsiedztwa z Szląskiem, jest tu tak nazwany kiermasz, na tydzieńprzed św. Marcinem obchodzony; zabytek to dawnych bardzo czasów,poprzednio patryarchalnych, później zaciężnych, kiedy dwór po ukoń-czonych żniwach i zasiewach, wyprawiał włościanom ucztę; pierwszydzień był przeznaczony dla włościan samych, drugi dla parobków i dzie-wek, a trzeci dla niedorostków - taka tu tradycja. Zwyczaj ten zachowalido dziś dnia włościanie, wyprawiając kiermasz dla swej czeladzi pracu-jącej z nimi przez lato”.

• Robert Grupa, „Nowa Gazeta Gostyńska”nr 13/06, 2 kwietnia 2006• Oskar Kolberg. Dzieła wszystkie, Wielkie Księstwo Poznańskie t. X

cz. 2, wydane przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław – Poz-nań 1982, wersja cyfrowa – portal Polona. pl http://polona.pl/item/14269681/360/, http://polona. pl/item/14269681/19/ (dostęp 17września 2014 r.)

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Lekarz weterynarii Roman Szymański radzi...Świnie to bardzo inteligentne zwierzęta. Szybko się uczą, jak otwierać

wszelkie niedostatecznie zabezpieczone zamknięcia. Po wydostaniu się zprzeznaczonych dla nich pomieszczeń mogą być sprawcami licznych znisz-czeń oraz wypadków. Niewiele dorosłych świń wykazuje agresję wobecludzi. Niebezpieczne mogą być lochy z prosiętami oraz knury używane dorozpłodu. Świnia to z reguły grzeczne zwierzątko, a stała się świnią tylkoprzez kontakt z człowiekiem.

W wielu gospodarstwach rolnych trzymywany jest drób. Przy codziennejobsłudze ptaków bezpośrednie zagrożenie jest niewielkie. Może dochodzićdo podziobania lub podrapania obsługującego np. przez koguty lub gęsi.Strusie bywają niebezpieczne w okresie znoszenia jaj. Zbieranie ich z wy-biegu może wywołać agresję u tych ptaków, a kopnięcie lub dziobnięciemoże spowodować poważny uraz.

Właściwy sposób traktowania i obsługi owiec i kóz powoduje, że przy-zwyczajają się one do opiekuna, a jego pojawienie się nie wywołuje stresu,co jest bardzo istotne, gdy zwierzęta żyją w stadzie. Gwałtowna ucieczkazwierząt z tak silnie rozwiniętym instynktem stadnym może prowadzić donieprzewidywalnych wypadków i okaleczeń obsługi. Jedną z możliwościwyeliminowania ryzyka pobodzenia jest chów i hodowla ras genetyczniebezrożnych lub usuwanie zawiązków rogowych u młodych osobników – de-koronizacja.

Zwierzęta futerkowe - lisy, norki, tchórzofretki - choć należą do zwierzątgospodarskich, to zachowały wiele cech zwierząt dzikich. Utrzymywane wfermach są nieufne wobec ludzi i w odruchu obronnym mogą ugryźć, dla-tego obsługa powinna posługiwać się odpowiednim sprzętem oraz używaćgrubych skórzanych rękawic. Króliki są bardzo łagodne, jednakże pod wpły-wem stresu mogą boleśnie pokąsać lub podrapać.

Pies jest przyjacielem człowieka i najlepszym stróżem, ale czasem bywaistotą nieprzewidywalną i może przeobrazić się w agresywne zwierzę.Agresję mogą wywołać: głód, stres, zbyt krótki łańcuch, zimno, drażnienieprzez dzieci. Pies w gospodarstwie powinien mieć zapewniony ogrodzonyi odpowiednio duży wybieg. Psa należy traktować dobrze, poddawać go re-gularnym szczepieniom i odrobaczaniu, a wówczas będzie wiernie służyłwłaścicielowi.

Tak zwane zoonozy to: tężec, kleszczowe zapalenie mózgu, borelioza,wścieklizna, bruceloza, gruźlica, toksoplazmoza, listerioza, leptospiroza.Choroby te wywołane są przez bakterie, wirusy, grzyby i pasożyty. Mogąbyć przyczyną groźnych i trudnych do wyleczenia dolegliwości, a nawetśmierci. Dlatego należy im zapobiegać poprzez przestrzeganie zasad hi-gieny osobistej, dezynfekowanie i opatrywanie wszelkich ran i drobnychskaleczeń. Stosowanie rękawic ochronnych, spożywanie mięsa tylko wia-domego pochodzenia i przebadanego przez lekarza weterynarii, poddawa-nie mięsa obróbce termicznej przed spożyciem. Stosowanie szczepieńochronnych dla zwierząt, utrzymywanie higieny w pomieszczeniach inwen-tarskich, stosowanie zabiegów asenizacyjnych; usuwanie obornika, gnojo-wicy, czyszczenie stanowisk, okresowe dezynfekcje, dezynsekcje ideratyzacje. Osoby, które kontaktowały się z chorymi zwierzętami lub pro-duktami pochodzącymi od nich, powinny poddać się badaniom lekarskim.Kobiety w ciąży muszą zachować szczególną ostrożność w kontaktach zezwierzętami, zwłaszcza z kotami, gdyż mogą one przenosić toksoplazmozę.

Ciąg dalszy rozważań na temat BHP podczas pracy ze zwierzętami.

Dnia 7 września trasa marszu kijkarzy z Ponieca i Bojanowa wiodła z Trze-bosza do Sułowa Wielkiego. Tam, w zabytkowym kościele, uczestnicy mar-szu wzięli udział we mszy świętej w intencji zmarłej Ireny Gołębiowskiej –krewnej Kazimierza Nowaka, znanego podróżnika, który samotnie przeje-chał rowerem Afrykę podczas trzyletniej wędrówki przed II wojną światową.Kilka lat temu pani Gołębiowska gościła grupę kijkarzy u siebie i dostarczyłaniezapomnianych informacji o życiu podróżnika – dziennikarza. Słoneczna iletnia pogoda sprzyjała chodziarzom podczas marszu. GCKSTiR

Page 14: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 14 ]

HOROSKOPBaran 21.03-19.04

Masz szansę poprawić swojąpozycję zawodową. Musisz jednakpokazać, co naprawdę potrafisz. Wrodzinie nareszcie upragnionazgoda, ucichną spory i waśnie.Wkrótce przypływ gotówki.

Byk 20.04-20.05Nadchodzą upragnione chwile

wytchnienia. Nareszcie znajdzieszczas dla siebie. Wykorzystaj go nawizytę u kosmetyczki, fryzjera, leka-rza. Porozmawiaj szczerze z part-nerem.

Bliźnięta 21.05-21.06W najbliższych dniach skupisz się

na sprawach sercowych. Kilka kwes-tii musisz wyjaśnić, niektóre wręczsprostować. W pracy trochę zamie-szania i nowy pracownik.

Rak 22.06-22.07Czas na załatwienie zaległych

spraw w pracy i w domu. Nie baga-telizuj problemów bliskich. W drugiejpołowie miesiąca ważne spotkanie.Może nawet mały flirt.

Lew 23.07-22.08Przed Tobą ciężki okres w pracy.

Niektóre decyzje szefa Cię zaskoczą.W rodzinie niespodziewana wiado-mość, która sprawi Ci radość. Fi-nanse nieco lepsze.

Panna 23.08-22.09Wszystkie zmiany, jakich doko-

nasz w wystroju domu, okażą sięstrzałem w dziesiątkę. W pracy wię-cej obowiązków i być może dłuższysłużbowy wyjazd. Skontroluj zdrowie.

Waga 23.09-22.10Oczekuj bardzo miłej wizyty

osoby, której dawno nie widziałaś.Powrócą wspomnienia. Większe wy-datki odłóż na później. Teraz pienią-dze będą Ci potrzebne w związku zpewnym wyjazdem.

Skorpion 23.10-21.11Przed Tobą dni pełne pozytyw-

nych emocji i dobrej energii. Ktośokaże Ci dużo życzliwości i poda po-mocną dłoń. Doceń wsparcie bliskich.Finanse dobre.

Strzelec 22.11-21.12Masz szansę nawiązać nowe

kontakty zawodowe. Czegoś się nau-czysz, coś podpatrzysz. W sprawachsercowych trochę rozgardiaszu.Przypomnisz sobie dawną miłość.Może do siebie wrócicie.

Koziorożec 22.12-19.01Wenus opiekuje się zakochanymi

i w tych dniach daje nadzieję samo-tnym. W parach, które nieco sięnudzą, szykują się zmiany na lepsze.W pracy podwyżka lub nagroda.

Wodnik 20.01-18.02Pożegnanie lata nie musi być

przykre. Jeszcze masz szansę na to-warzyskie spotkania i krótki wyjazd.Uważaj za kierownicą. I oczekuj bar-dzo miłej wiadomości.

Ryby 19.02-20.03Miesiąc upłynie Ci pod znakiem

porządków. Trochę się napracujesz,ale potem będzie dużo lepiej. Zapiszsię na zajęcia, które pozwolą ci utrzy-mać formę i figurę. Może aerobik?

(: HUMOR :) - Kochanie, idę na pięć minut

do Krysi - mówi żona do męża -Tylko nie zapomnij mieszać bigosuco pół godziny!

* * * Tablica przed zagrodą z końmi:

"Proszę nie karmić koni! Właści-ciel"

Napis poniżej: "Proszę nie braćtego u góry pod uwagę. Koń"

* * * Młody rolnik ogląda i poucza

właściciela:- Pan ciągle pracuje starymi

metodami, sąsiedzie. Będę zdzi-wiony, jeśli z tego drzewa uda siępanu zebrać chociaż 10 kilogra-mów jabłek.

- Ja też będę zdziwiony, bo za-wsze zbieram z niego gruszki.

UKŁADANKA Z HASŁEM

Nie wyrzucaj

PlacuszkiProdukty: 1 cukinia, 1 marchew,

1 mała pietruszka, 2 jajka, 2 łyżkimąki, sól, pieprz.

Sposób przygotowania: Cuki-nię, marchew i pietruszkę obierz izetrzyj na tarce o dużych oczkach.Dodaj jajka oraz mąkę, dopraw iwymieszaj. Usmaż na rozgrzanymoleju na rumiano. Podawaj na go-rąco lub zimno z ulubionymsosem.

Zupa z serkaProdukty: 200 g serka topio-

nego, 4 szklanki wody, 1 kostkabulionowa, 2 łyżki posiekanej natkipietruszki, 4 łyżki kwaśnej śmie-tany, vegeta lub sól.

Sposób przygotowania: Wodęzagotuj z kostką bulionową. Dodaj

topiony serek i mieszaj, aż się roz-puści i utworzy zawiesistą zupę.Wlej śmietanę, dopraw solą lub ve-getą. Podawaj w filiżankach albomiseczkach. Posyp natką piet-ruszki lub dodaj grzanki.

Z grzybami i ryżemSkładniki: 100 g fasoli szpara-

gowej, 100 g marchewki mini, 1czerwona papryka, 1 mały brokuł,4 suszone podgrzybki, 2 szklankiryżu, oliwa, 1 łyżka masła, sól,pieprz.

Sposób przygotowania: Fa-solkę, marchewkę i pokrojoną pap-rykę zblanszuj na maśle, a brokuługotuj na parze. Grzyby namocz iugotuj. Dodaj ryż i gotuj, podlewa-jąc wodą. Przypraw solą, pieprzemoraz oliwą.

Szybkie i tanie dania

Obierki, łupiny, liście, skorupkiitp. najczęściej wyrzucamy. Tym-czasem wiele z nich może przysłu-żyć się zdrowiu. Najczęściej towłaśnie skórki i łupiny zawierajądużą ilość witamin i cennych skład-ników. Warto z nich skorzystać.

Skórka jabłka - gromadzi naj-więcej cennych składników zawar-tych w całym owocu, m. in.: potas,magnez, witaminy C i z grupy B.Dlatego dobrze jest pokroić i wy-suszyć skórki jabłka i dosypać jedo müsli. Świetnie jest też mikso-wać je z jogurtem i pić codzienniekoktajl.

Głąb kapusty - smakuje trochęjak kalarepa. Jest świetnym źród-łem witaminy C. Można z niegoprzygotować sos jogurtowy. Głąbkapusty trzeba zetrzeć na grubejtarce, dodać mały jogurt, ząbekczosnku i trochę koperku, sól,pieprz. Podawać do białego mięsalub ryby.

Biała część skórki pomarań-czy jest gorzka i dlatego najczę-ściej ją wyrzucamy. Tymczasemma ona pektyny i błonnik, któreświetnie wpływają na trawienie.Wyparzoną i osuszoną pomarań-czę otrzeć trzeba na tarce, tak byzeszła pomarańczowa częśćskórki. Tę białą krótko gotujemy ipozbywamy się goryczki. A potemsuszymy i drobno siekamy. Doda-jemy do kurczaka, sałatek, dese-rów.

W czasie kiszenia ogórkówpowstają pożyteczne bakterie pro-biotyczne. Korzystnie oddziałująone na naturalną florę bakteryjnąprzewodu pokarmowego. Wzmac-niają naszą odporność. Dlategowarto pić wodę z kiszonych ogór-ków. Należy ją rozcieńczyć w pro-porcji 1:1 przegotowaną wodą,dodać trochę koperku i raczyć sięszklanką płynu nawet codziennie.

P E Ó K A R G

R Ó A O E K W R W

Z Z E S T Y

P Y A N Ł W L A I

B Ł U A I B

K R O L O

K B J O N M A

P R A A

T A R A W

K N A P A A

J I Ń E S E

P E K U O D Ł

Tym razem proponujemy czytelnikom układankę. W każdym poziomymrzędzie krzyżówki należy tak poprzestawiać literki, aby ułożyć słowo. Dlaułatwienia podajemy pierwsze litery słów. Po wpisaniu wszystkich prawidło-wych słów w środkowym pionowym rzędzie odczytamy hasło. Prawidłowerozwiązanie należy przepisać na kartkę i wysłać lub dostarczyć do Gmin-nego Centrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu. Rozwiązaniemożna też przesłać e-mailem na adres [email protected]. Narozwiązania czekamy do 20 października.

Rozwiązaniem konkursu ogłoszonego w ostatnim numerze „Wieści...”było hasło: ZAPRASZAMY NA ROWEROWY RAJD. W drodze losowaniawyłoniliśmy zwyciężczynię. Jest nią Maria Szymkowiak z Ponieca.

Zapraszamy do GCKSTiR po odbiór nagrody. Gratulujemy.

Page 15: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Organizacja Turystyczna Leszno – Region przy współudziale GminnegoCentrum Kultury Sportu Turystyki i Rekreacji w Poniecu 13 września zor-ganizowała Rajd Rowerowy im. Zdzisława Adamczaka. Blisko 20-kilo-metrowa trasa wiodła z Ponieca przez Oporówko, Mierzejewo, Drobnin,Garzyn do Górzna. Tutaj nad jezioro przyjechało około 300 rowerzystówz kilku gmin powiatów leszczyńskiego i gostyńskiego, w tym prawie 60osób z gminy Poniec. GCKSTiR

W dniu 13 września, członkinie Stowarzyszenia MARYŚKI w Łęce Wiel-kiej wyjechały do Torunia. Główną atrakcją było samodzielne pieczeniepierników w Muzeum Piernika, które jest pierwszym tego typu muzeum wEuropie. Była to już druga wycieczka zorganizowana tego lata. W lipcupanie zwiedziły Bazylikę na Świętej Górze w Gostyniu oraz Muze-um błogosławionego Edmunda Bojanowskiego w Grabonogu.

M.Danielczak

Page 16: Wieści z Gminy Poniec - nr 45 - Wrzesień 2014

[ 16 ] WIEŚCI Z GMINY PONIECPIERWSZOKLASIŚCIRozpoczął się kolejny rok szkolny. Witamy więc na łamach gazetynajmłodszych uczniów naszych szkół. Wszystkim życzymy sukce-sów w nauce, jak najlepszych ocen, a także rozwijania talentów wnajróżniejszych dziedzinach. Podobne życzenia kierujemy do nau-czycieli, a także rodziców małych uczniów, bo ich sukcesy są rado-ścią dorosłych. Witamy naszych przyszłych czytelników. Będziemytowarzyszyć im w codziennych szkolnych zmaganiach. A rozpoczy-namy od prezentacji.

Wychowawczyni - Justyna Pazoła. Uczniowie: Oskar Andrzejewski, Łu-kasz Baranowski, Bartosz Biernacik, Maksymilian Dechnik, Olga Dołęga,Arkadiusz Goszczyński, Julia Jarożek, Wojciech Juskowiak, Anna Klu-czyk, Bartosz Larski, Natasza Lewandowska, Natalia Marciniak, Maja No-wacka, Kinga Prętkowska, Dominik Rosik, Filip Rychel, Lena Skrzypczak,Filip Smektała, Barbara Sylwestrzak, Justyna Wojtkowiak, PrzemysławWujek, Urszula Zborowska.

Wychowawczyni - Ewelina Giera. Uczniowie: Mikołaj Budzyń, NinaBzdęga, Wiktoria Bzdęga, Filip Dołęga, Piotr Hantkiewicz, Paweł Kacz-marek, Sebastian Katarzyński, Krystian Kaźmierczak, Jan Kędziora, LauraKistowska, Zuzanna Ostach, Oliwia Szaszczak, Miłosz Ślęzak, MalwinaWaleńska, Natalia Wolna.

PONIEC - kl I A

PONIEC - kl I B

Wychowawczyni - Dorota Kajzer. Uczniowie: Amelia Balcerek, CyprianBrodziak, Szymon Dudkowiak, Jakub Giera, Dominika Gościańska, Krys-tian Idowiak, Wiktoria Idziak, Martyna Kaczmarek, Natalia Kowalska, Ma-ksymilian Kuźniak, Piotr Lewandowski, Emilia Łabusińska, ZuzannaMajewska, Maciej Michalak, Maciej Michalski, Kacper Nowak, Antoni Paw-lak, Zofia Ratajczak, Nikodem Skopiński, Maria Sobczyk, Bartosz Student,Alan Szczepaniak, Kinga Świtała, Mikołaj Zboralski.

PONIEC - kl I C

Wychowawczyni - Alina Szwarczyńska. Uczniowie: Kamila Borowiec,Dawid Ciechanowski, Klaudia Dolińska, Laura Dołęga, Jakub Domagała,Nicole Juskowiak, Eryk Kijak, Oliwia Lisiecka, Zuzanna Lisiecka, JakubLisiecki, Przemysław Maćkowiak, Julia Małyszek, Emil Mazideński, AdamMiedźwiecki, Martyna Sawarzyńska, Maciej Sobkowiak, Bartosz Szafra-niak, Grzegorz Szeląg, Piotr Szulc, Kornelia Urbaniak, Maksymilian Wa-siak, Braian Widera, Szymon Wróbel.

Wychowawczyni - Małgorzata Piskorska. Uczniowie: Mateusz Andrze-jewski, Michalina Biegała, Hubert Bzdęga, Żaneta Bzdęga, Michalina Cie-sielska, Szymon Dudziak, Natasza Durak, Szymon Dymkiewicz, BorysGunia, Wiktoria Jańczak, Kinga Jędryczka, Maja Karpińska, Nikodem Ka-tarzyński, Kinga Kluczyk, Wiktor Nowak, Sławomir Wujczak.

PONIEC - kl I D

Wychowawczyni - Małgorzata Małek. Uczniowie: Jakub Andrzejewski,Kacper Antkowiak, Aleksandra Bartlewska, Adrian Bujak, Miłosz Daniel-czak, Oliwia Dudka, Szymon Dziubałka, Piotr Gruszka, Weronika Kacz-marek, Kacper Karólak, Jagoda Kędzia, Michał Łuczak, Alan Ptak, MichałStaśkiewicz, Alicja Twardowska, Martyna Walczak, Katarzyna Walkowiak.

ŻYTOWIECKO - kl I B

ŻYTOWIECKO - kl I A

Wychowawczyni - Aleksandra Skorupska. Uczniowie: Paulina Besz-terda, Natalia Czwojda, Amelia Gilewska, Zuzanna Jankowiak, KacperMyślińska, Oskar Pietras, Bartosz Trzaskawka.

SARBINOWO - kl I