Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

16
Nr 10 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Październik 2011 Groby naszych bliskich oznaczone są krzyżami. Przy nich jest miejsce na wspomnienia, miłość i nadzieję na ponowne spotkanie. Niech na każdej mogile we Wszystkich Świętych zapłonie znicz. Płomień w szczególny bowiem sposób pod- kreśla tęsknotę za tymi, którzy odeszli. Na zdjęciach krzyże z ponieckiego cmentarza. Więcej zdjęć na str. 16. Wybraliśmy posłów i senatorów Święto Niepodległości W piątek, 11 listopada, przypada Święto Niepodległości. Komitet Organizacyjny zaprasza na obchody 93 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Zaproszenie do udziału w obchodach skiero- wane jest do wszystkich mieszkańców gminy. Będzie odświętnie i patriotycznie. PROGRAM OBCHODÓW 9:45 - Zbiórka uczestników uroczystości przed Gminnym Centrum Kultury w Poniecu 10:00 - Przemarsz uczestników uroczystości do kościoła pw. Chrystusa Króla, 10:15 - Msza św. za Ojczyznę 11:15 - Montaż słowno-muzyczny w wykonaniu młodzieży ze Szkoły Podstawowej w Poniecu 11:45 - Przemarsz uczestników uroczystości na spotkanie w sali Gminnego Centrum Kultury w Poniecu Prosimy wszystkich mieszkańców o wywieszenie flag narodowych w dniach od 10 do 13 listopada. Najwyższą frekwencję odnoto- waliśmy w obwodzie nr 1 w Po- niecu - 42, 93 procent. Kolejno: w obwodzie nr 2 frekwencja wyniosła 28, 61 procent, w obwodzie nr 3 - 26, 93 procent, w obwodzie nr 4 - 23, 09 procent oraz w obwodzie nr 5 - 24, 12 procent. Łącznie głoso- wało 2084 wyborców. W wyborach do Sejmu starto- wało osiem komitetów wybor- czych. Platforma Obywatelska uzyskała poparcie 31, 31 procent głosujących. Prawo i Sprawiedli- wość uzyskało 22, 43 procent, So- jusz Lewicy Demokratycznej - 12, 79 procent, Polskie Stronnictwo Ludowe - 20, 23 procent, nato- miast Ruch Palikota - 9, 63 pro- cent. Poza Sejmem znalazły się trzy partie, które nie przekroczyły progu wyborczego. W gminie Po- niec Nową Prawicę poparło 1, 12 procent wyborców, PJN - 1, 82 procent, a PPP Sierpień '80 - 0, 64 procent. Kandydaci na senatorów otrzy- mali następującą liczbę głosów: Edmund Klich - 321, Marian Po- ślednik - 581, Elżbieta Barys - 372, Maciej Wiśniewski - 240, Zdzisław Maćkowiak - 336 oraz Grażyna Głuszak - 99. W naszym okręgu posłami zostali: Małgorzata Adamczak (PO), Łukasz Borowiak (PO), Wojciech Ziemniak (PO), Maciej Orzechowski (PO), Mariusz Wit- czak (PO), Andrzej Dera (PiS), Jan Dziedziczak (PiS), Adam Ro- gacki (PiS), Józef Racki (PSL), Piotr Walkowski (PSL), Leszek Aleksandrzak (SLD) i Krzysztof Kłosowski (Ruch Palikota). Se- natorem został Marian Pośled- nik, członek PO. W niedzielę, 9 października, odbyły się wybory parlamentarne. Polacy wybierali posłów i senatorów na nową kadencję. W na- szej gminie do urn poszło 32, 78 procent uprawnionych.

description

 

Transcript of Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

Page 1: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

Nr 10 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euPaździernik 2011

Groby naszych bliskich oznaczone są krzyżami. Przy nichjest miejsce na wspomnienia, miłość i nadzieję na ponownespotkanie. Niech na każdej mogile we Wszystkich Świętychzapłonie znicz. Płomień w szczególny bowiem sposób pod-kreśla tęsknotę za tymi, którzy odeszli. Na zdjęciach krzyże zponieckiego cmentarza. Więcej zdjęć na str. 16.

Wybraliśmyposłów i senatorów

Święto NiepodległościW piątek, 11 listopada, przypada Święto Niepodległości. Komitet

Organizacyjny zaprasza na obchody 93 rocznicy odzyskania przezPolskę niepodległości. Zaproszenie do udziału w obchodach skiero-

wane jest do wszystkich mieszkańców gminy.Będzie odświętnie i patriotycznie.

PROGRAM OBCHODÓW9:45 - Zbiórka uczestników uroczystości przed

Gminnym Centrum Kultury w Poniecu10:00 - Przemarsz uczestników uroczystości

do kościoła pw. Chrystusa Króla,10:15 - Msza św. za Ojczyznę11:15 - Montaż słowno-muzyczny w wykonaniu

młodzieży ze Szkoły Podstawowej w Poniecu11:45 - Przemarsz uczestników uroczystości na spotkanie

w sali Gminnego Centrum Kultury w Poniecu

Prosimy wszystkich mieszkańcówo wywieszenie flag narodowych w dniach od 10 do 13 listopada.

Najwyższą frekwencję odnoto-waliśmy w obwodzie nr 1 w Po-niecu - 42, 93 procent. Kolejno: wobwodzie nr 2 frekwencja wyniosła28, 61 procent, w obwodzie nr 3 -26, 93 procent, w obwodzie nr 4 -23, 09 procent oraz w obwodzie nr5 - 24, 12 procent. Łącznie głoso-wało 2084 wyborców.

W wyborach do Sejmu starto-wało osiem komitetów wybor-czych. Platforma Obywatelskauzyskała poparcie 31, 31 procentgłosujących. Prawo i Sprawiedli-wość uzyskało 22, 43 procent, So-jusz Lewicy Demokratycznej - 12,79 procent, Polskie StronnictwoLudowe - 20, 23 procent, nato-miast Ruch Palikota - 9, 63 pro-cent. Poza Sejmem znalazły siętrzy partie, które nie przekroczyłyprogu wyborczego. W gminie Po-niec Nową Prawicę poparło 1, 12

procent wyborców, PJN - 1, 82procent, a PPP Sierpień '80 - 0, 64procent.

Kandydaci na senatorów otrzy-mali następującą liczbę głosów:Edmund Klich - 321, Marian Po-ślednik - 581, Elżbieta Barys - 372,Maciej Wiśniewski - 240, ZdzisławMaćkowiak - 336 oraz GrażynaGłuszak - 99.

W naszym okręgu posłamizostali: Małgorzata Adamczak(PO), Łukasz Borowiak (PO),Wojciech Ziemniak (PO), MaciejOrzechowski (PO), Mariusz Wit-czak (PO), Andrzej Dera (PiS),Jan Dziedziczak (PiS), Adam Ro-gacki (PiS), Józef Racki (PSL),Piotr Walkowski (PSL), LeszekAleksandrzak (SLD) i KrzysztofKłosowski (Ruch Palikota). Se-natorem został Marian Pośled-nik, członek PO.

W niedzielę, 9 października, odbyły się wybory parlamentarne.Polacy wybierali posłów i senatorów na nową kadencję. W na-szej gminie do urn poszło 32, 78 procent uprawnionych.

Page 2: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Październikseniorów

Wkrótce zakończy się budowa drogi asfaltowej na ulicy Krobska Szosa.Będzie ona miała 260 m długości,a dodatkowo powstanie przy niej ciągpieszo-rowerowy, którego budowa w kolejnych latach ma być kontynuo-wana w stronę centrum miasta. Wykonawcą zadania jest PrzedsiębiorstwoDrogowe Drogbud z Grabonoga. Koszt inwestycji drogowej, poza zrealizo-waną już kanalizacją i dokumentacją techniczną, wynosi 397. 552 zł.

Pierwszy października toMiędzynarodowy Dzień OsóbStarszych. W Poniecu pierwsząuroczystość seniorów obcho-dzono 13 października. Przygo-tował ją Klub Seniora ZłotaJesień. Drugą uroczystość, 19października, zorganizowałoKoło nr 2 Polskiego ZwiązkuEmerytów, Rencistów i Inwali-dów w Poniecu.

Przy, jak zwykle bogato zasta-wionych stołach i wesołym na-stroju, w sali Gminnego CentrumKultury w Poniecu spotkały sięstarsze osoby z całej gminy. Przy-byli też zaproszeni seniorzy zKrzemieniewa, Kąkolewa, Pawło-wic i Rydzyny. Zarówno szefowieorganizacji, jak i przybyli włodarze,

składali najserdeczniejsze życze-nia zdrowia, radości i uśmiechu.Posypały się także życzenia lep-szych rent i emerytur w związku zrozpoczętą właśnie nową kadencjąpolskiego rządu. Były loteria fan-towa, wspólne rozmowy i tańceprzy muzyce duetu Relaks LeonaGrunda i Jerzego Kusza. Najchęt-niej na parkiet wychodziły seniorki,którym nie brakowało energii i hu-moru. Tak bawił się Klub SenioraZłota Jesień, a w podobnej atmo-sferze upłynęło popołudnie wśród95 członków Koła nr 2 PolskiegoZwiązku Emerytów, Rencistów i In-walidów w Poniecu. Gości często-wano kawą i ciastem, a wbiesiadnych rytmach przygrywałakapela z Wrocławia.

Mieszkańcy Ponieca, którzy przyszli głosować do budynku SzkołyPodstawowej, mogli oglądać wystawę "Dzieje szkolnictwa ponie-ckiego", przygotowaną specjalnie na dzień wyborów.

Page 3: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Wyróżnienia dlanauczycieli

Specjalne wyróżnienia i na-grody burmistrza gminy Poniecotrzymali wszyscy dyrektorzyszkół: Hieronim Kuźma - dyrektorGimnazjum w Poniecu, RyszardGodziewski – dyrektor Szkoły Pod-stawowej w Poniecu, Mariusz Kę-dzierski – dyrektor Zespołu SzkółSzkoła Podstawowa i Gimnazjumw Żytowiecku, Romualda Maćko-wiak – dyrektorka Przedszkola wPoniecu oraz Grażyna Pierzchała– dyrektorka Przedszkola w ŁęceWielkiej.

Dyrektorzy szkół wyróżnili na-grodami finansowymi swoich nau-czycieli.

W Gimnazjum w Poniecuotrzymał ją nauczyciel historiiGrzegorz Wojciechowski za wy-bitne osiągnięcia jego uczniów wszkolnych i ponadregionalnychkonkursach wiedzy. Ponadto zarealizację projektu wspomaganiarozwoju uczniów ze specjalnymipotrzebami edukacyjnymi nagrodyotrzymały: Alicja Siama – nauczy-cielka języka polskiego, KatarzynaKania-Mulczyńska – wychowaniefizyczne, Agata Szumna – infor-matyka, zajęcia techniczne,Blanka Barczyńska – pedagogszkolny, Bogna Cieślak-Czabajska– wychowanie fizyczne, RosławaKędzierska – biologia, wiedza ospołeczeństwie, Joanna Zbo-rowska – geografia, zajęcia arty-styczne.

W Szkole Podstawowej w Po-niecu wyróżnienia otrzymały: Da-nuta Cieślak – język polski ihistoria – za wysokie osiągnięciajej uczniów, Dorota Kajzer i AlinaSzwarczyńska – edukacja wczes-noszkolna – za sprawne przepro-wadzenie ogólnopolskiegobadania umiejętności trzeciokla-sistów i wysokie ich wyniki, Mag-dalena Kubeczka –wychowawczyni świetlicy – zaprzeprowadzenie ciekawych zajęćświetlicowych i wizualizacje po-mieszczenia. Za wzorowe wypeł-nianie swoich obowiązkówzawodowych oraz czynności, którewykraczały poza ten zakres, na-grody otrzymały pracownice ob-sługi: Bożena Stephan, IrenaGrzelczak, Aneta Józefowiak, Ma-rzena Kaźmierczak i Renata Sob-kowiak. Ponadto wyróżnionazostała sekretarka Agnieszka Mać-kowiak - za sprawne wprowadza-nie cyfryzacji pracy sekretariatuszkoły.

14 października w całym kraju obchodzony był Dzień Eduka-cji Narodowej. Nauczyciele i pracownicy obsługi otrzymalipodziękowania, życzenia, kwiaty, a wybrani także nagrody fi-nansowe.

W Zespole Szkół Szkoła Pod-stawowa i Gimnazjum w Żyto-wiecku nauczyciele otrzymalinagrody za podnoszenie kwalifika-cji zawodowych zgodnie z potrze-bami szkoły oraz doskonaleniewarsztatu pracy, w szczególnościza efektywne stosowanie dzien-nika elektronicznego jako narzę-dzia pracy dydaktycznej. ZGimnazjum są to: Anna Czajka-Kaczmarek, Lidia Godziewska,Rosława Kędzierska, Anna Pia-secka, Magdalena Włodarczyk. ZeSzkoły Podstawowej: MagdalenaBlandzi, Karolina Duda-Małysiak,Hanna Grześkowiak, BarbaraGórska, Sylwia Haremza, MartaKwiatkowska, Łukasz Kubeczka,Małgorzata Piskorska, Zofia Prze-woźna, Lidia Wróblewska, Gra-żyna Żurczak, Krzysztof Żurczak.Administracja i obsługa zespołuszkół została wyróżniona za wzo-rowe pełnienie obowiązków, termi-nowe wykonywanie zadań,przestrzeganie przepisów PHP ippoz. Są to: Aldona Skotowska,Szymon Błaszkowski, StanisławaBudzyń, Aleksandra Kędziora iEwa Perz. Specjalną nagrodęWielkopolskiego Kuratora Oświatyotrzymał nauczyciel języka pol-skiego Krzysztof Blandzi.

W Szkole Podstawowej wSarbinowie za działalność dydak-tyczno-wychowawczą i rozwijaniezdolności uczniów wyróżnieni zos-tali: Aleksandra Skorupska, MariaCzeszel, Katarzyna Czarnecka –edukacja wczesnoszkolna, Gra-żyna Milisiewicz – język polski, his-toria, muzyka i plastyka, AnetaPrzybył-Czwojda – język angielski,Robert Dolata – języki angielski iniemiecki. Ponadto za wzorowewykonywanie zadań administra-cyjno-gospodarczych nagrodyprzyznano też: Halinie Rejek, Re-ginie Wawrzyniak i Dariuszowi Ja-nowiczowi.

W Przedszkolu w Poniecu zawyróżniającą pracę, aktywność ipodnoszenie kwalifikacji nagro-dzono: Katarzynę Widyńską,Beatę Łasicką, Alicję Senajch,Iwonę Szymańską-Maćkowiak iMagdalenę Ferens. Spośród ob-sługi za wzorową pracę nagro-dzono też: Konstancję Kmiecik iRenatę Spychaj.

W Przedszkolu w Łęce Wiel-kiej wyróżnione zostały: DorotaKaźmierczak, Iwona Brzeskot iGrażyna Maćkowiak.

W zawodach wzięły udział dru-żyny z gimnazjów w Poniecu, Ży-towiecku, nr 1 w Gostyniu, Krobi,Lubiniu, Pępowie, Pudliszkach iStarej Krobi. Podczas zawodówuczniowie sprawdzali swoje umie-jętności w następujących konku-rencjach: bieg na 100, 400, 800 i1000 metrów, sztafeta 4x200 met-rów oraz skoki w dal i wzwyż. Za-wody zaszczycili swoją obecnościąrównież: poseł Wojciech Ziemniak,prezes Wielkopolskiego ZwiązkuLekkiej Atletyki Janusz Szydłowski,burmistrz Ponieca Jacek Widyński,wiceburmistrz Eugeniusz Nowak,przewodniczący Rady MiejskiejPonieca Jerzy Kusz, sołtys Stani-sław Machowski oraz trenerzy idziałacze sportowi z Leszna i Bo-janowa. Podczas zawodów czło-nek Zarządu Rady PowiatuGostyńskiego Kazimierz Musielakz Ponieca przekazał czek na kwotę1000 złotych dla UKS Jastrzębie zŻytowiecka na zakup sprzętu spor-towego.

Klasyfikacja końcowa zawo-dów:

- bieg na 100 metrów: PaulinaJuskowiak (Żytowiecko) i MichałNajborowski (Gostyń),

- bieg na 400 metrów: MartynaMikołajczak i Tobiasz Aksamit re-prezentujący szkołę z Gostynia,

- w biegu na 800 metrów zwy-ciężyła Weronika Jędryczka z Go-stynia, natomiast w biegu na 1000metrów - Michał Popielas ze StarejKrobi;

- w biegach sztafetowych bez-konkurencyjni byli zawodnicy zGostynia,

- skok w dal: Kamila Zachwiej(Gostyń) i Szymon Majchrzak (Ży-towiecko),

- skok wzwyż: Jagoda Berger(Pępowo) i Mateusz Piotrowiak(Gostyń).

W klasyfikacji ogólnej pierwszemiejsce zajęła drużyna z Gostynia,drugie gospodarze z Żytowiecka, atrzecie lekkoatleci z Pępowa. Pu-chary wręczali goście honorowi,Szymon Ziółkowski, Janusz Szyd-łowski oraz burmistrz Jacek Wi-dyński. Organizatorami zawodówlekkoatletycznych byli: burmistrzPonieca, dyrektor ZSSPiG MariuszKędzierski oraz nauczyciele - To-masz Bartz, Łukasz Kubeczka,Krzysztof Żurczak i Krzysztof Blan-dzi.

Na nowo wybudowanym boisku wielofunkcyjnym w Żyto-wiecku już odbyły się pierwsze zawody lekkoatletyczne.Swoją obecnością zaszczycił je 30 września mistrz olimpijskiz Sydney, mistrz świata i wielokrotny mistrz Polski w rzuciedyskiem, Szymon Ziółkowski.

Olimpiada z mistrzem

Page 4: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Karolina jest jednym z najpopu-larniejszych imion kobiecych. Świa-towa dama pojawia się raz jakoangielska Caroline, raz jako fran-cuska Charlotta, raz jako niemieckaLotta. Karolina jest towarzyska, wy-kształcona i pracowita. Wszystko jąinteresuje. Jest dociekliwa, ale brakjej systematyczności. Lubi zmiany ipodróże. Jej kolorem jest czerwień,rośliną winorośl, zwierzęciem renifer,liczbą dziewiątka, a znakiem zodiakuWaga. Imieniny obchodzi także: 18stycznia, 1 lutego, 9 maja oraz 5 i 18lipca.

Karolinek jest w naszej gminie 63.Najwięcej, bo 19 mieszka w Poniecu.Natomiast pozostałe mieszkają w 17wsiach. W Żytowiecku żyje 5 pań oimieniu Karolina, w Łęce Wielkiej,Szurkowie i Bogdankach - po 4, wDrzewcach, Dzięczynie, Waszkowiei Zawadach - po 3, w Miechcinie, Sar-binowie, Grodzisku, Łęce Małej, Ro-kosowie i Bączylesie - po 2 oraz w

Maciejewie, Teodozewie i Śmiłowie -po jednej. Najstarsza Karolina ma 38lat i mieszka w Poniecu, a najmłod-sza Karolinka urodziła się w tym rokuw lipcu w Sarbinowie. Wszystkim Ka-rolinkom życzymy samych dobrychdni.

Karolina Strzępaz Szurkowa

Karoliny - 18 XIZ bukietem kwiatów do...

Z chłopakami na wesoło

Rywalizację oceniało jury wskładzie: Magdalena Włodarczyk,Karolina Duda-Małysiak oraz Ma-rysia Gubańska. Pierwszą konku-rencją było malowanie paznokcilewą ręką. Chłopcy zmierzyli sięrównież z przyszywaniem guzika,pochwalili się wiedzą dotyczącąrozpoznawania rzeczy i pojęćzwiązanych z dziewczynami. Na-stępną konkurencją było goleniebalona maszynką. Po zakończeniukonkursu wszyscy uczestnicyogniska, z wyjątkiem opiekunów,zaczęli wzajemnie smarować siępianką do golenia. Jedna z najcie-kawszych zabaw polegała na zje-dzeniu bez użycia rąk bananapolanego dużą ilością bitej śmie-tany. Wiele śmiechu wywołało roz-poznawanie dziewczyn po krótkimopisie. Niestety, żadna nie zostałaprawidłowo wskazana przezwszystkich chłopaków. W konku-rencji polegającej na wyznaniu mi-łości do jednej z dziewczynodważył się wziąć udział tylko Woj-tek Kmiecik. Po zliczeniu wszyst-kich punktów zwycięzcą okazał sięMateusz Swojak, drugie miejscezajął Robert Olejniczak, a trzeci byłwyżej wspomniany Wojtek Kmie-cik. Cała trójka otrzymała prezenty,a reszta chłopaków nagrody po-cieszenia w formie słodyczy.

W Szkole Podstawowej w Po-niecu Dzień Chłopaka obchodzonybył tydzień później niż zwykle, czyli7 października. Szkolne obchodyświęta chłopaków zorganizowałSamorząd Uczniowski. Każdy

Z okazji Dnia Chłopaka popołudnie 29 września klasa IIIaSzkoły Podstawowej w Żytowiecku spędziła w Grodzisku,przy zorganizowanym przez dziewczyny ognisku. Chłopcywzięli udział w przygotowanych konkursach.

chłopiec, który przyszedł tego dniaw krawacie, był zwolniony z pyta-nia, a dziewczynki częstowaływszystkich chłopców lizakami.Spotkanie w sali gimnastycznejrozpoczęło się od życzeń, któreskierowała do chłopców przedsta-wicielka Samorządu Uczniow-skiego Katarzyna Młynarczyk.Podczas krótkiej części artystycz-nej prowadząca spotkanie podała,które z imion chłopców szkoły po-wtarzają się najczęściej, a którewystępują tylko raz. Do gronaimion najczęściej powtarzającychsię należało imię Tomasza Maćko-wiaka - nauczyciela, natomiastimię dyrektora Ryszarda Godziew-skiego do tych, które występujątylko raz. Każdy z panów otrzymałinformacje o swoim imieniu. O in-nych imionach można było usły-szeć podczas koncertu życzeń,który miał miejsce również tegodnia na przerwach. Dalsza częśćspotkania upłynęła w sportowej at-mosferze, ponieważ przedstawi-ciele żeńskiej i męskiej częścispołeczności uczniowskiej rywali-zowali, pokonując tory przeszkódprzygotowane przez nauczycieliKatarzynę Piekarę i Tomasza Mać-kowiaka. Chłopcy podczas rywali-zacji zdobyli więcej punktów iwygrali cały turniej. Na koniecdziewczyny z każdej klasy zapre-zentowały krótki program ta-neczno-muzyczny dla swoichchłopców. Impreza okazała sięświetną zabawą dla wszystkich.

Wydawca i redakcja: Gminne Centrum Kultury w Poniecu,ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PDF: www.poniec.euDruk: Drukarnia LesznoSkład: HALPRESS, Leszno - www.halpress.euZamieszczanie reklam i ogłoszeń: tel. 65 5731169

Wieści z gminy Poniec Nakład 1.500 sztuk

Nie sposób sobie wyobrazić, aby ktokolwiek zapomniał o Wszyst-kich Świętych lub Zaduszkach. Tymi dniami rozpoczyna się listopad.Każdy Polak wie też, że 11 listopada przypada Święto Niepodległości.Ale listopad to także kilka innych niezwykłych dni. 10. 11 jest ŚwiatowyDzień Ochrony Praw Dziecka, a 14. 11 Światowy Dzień Chorych naCukrzycę. A potem 16. 11 obchodzimy Dzień Tolerancji, natomiast17. 11 - Dzień Studentów. Od 1973 roku zawsze 21 listopada całyświat obchodzi Dzień Życzliwości. Warto o tym pamiętać, tym bardziejże życzliwych gestów w naszym życiu jest coraz mniej. Ale ten dzień totakże Dzień Walki z Paleniem Tytoniu. Może należałoby spróbowaćpowalczyć. I jeszcze dwa wspaniałe dni: najpierw 25 listopada - uwaga!- Dzień Pluszowego Misia. A potem 30 listopada - andrzejki. A jakmówi ludowe przysłowie "Na świętego Andrzeja dziewkom z wróżbynadzieja".

Nie zapomnijmy w listopadzie

Marcin to mężczyzna związany zMarsem, bogiem wojny. Imię to jestdo dziś bardzo popularne, a w daw-nej Polsce nosił je między innymi ma-tematyk, astronom i lekarz zPrzemyśla, autor pierwszej książki ogeometrii praktycznej, a także Marcinz Urzędowa, ksiądz, botanik, profe-sor Akademii Krakowskiej, autor"Herbarza Polskiego". Marcin jestczłowiekiem wrażliwym i ambitnym.Nikomu się nie narzuca i nie lubi, bywtrącano się w jego sprawy. Jest od-dany rodzinie, skromny, chętnie po-może w potrzebie. Jego kolorem jestżółty, zwierzęciem antylopa, roślinąpigwa, liczbą czwórka, a znakiem zo-diaku Koziorożec. Imieniny obchodzitakże: 30 stycznia, 13 kwietnia, 1lipca, 8 i 24 października, 12 listo-pada oraz 7 i 29 grudnia.

W gminie Poniec mieszka 89Marcinów. Najstarszy ma 38 lat i jestmieszkańcem Zawady. A najmłodszy4-letni Marcin mieszka w Szurkowie.Wszystkim życzymy zdrowia i po-gody ducha. W Poniecu mieszka 31Marcinów, w Łęce Wielkiej i Żyto-

wiecku - po 7, w Dzięczynie i Śmiło-wie - po 6, w Szurkowie, Rokosowiei Janiszewie - po 4, w Miechcinie - 3,w Bączylesie, Grodzisku, Bogdan-kach, Czarkowie, Drzewcach i ŁęceMałej - po 2 oraz w Sarbinowie, Fran-ciszkowie, Waszkowie, Teodozewie iZawadach - po jednym.

Marcin Zdzikotz Ponieca

Marcina - 11 XI

Page 5: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Przedstawiamy sołtysów

WŁADYSŁAW SMEKTAŁA,sołtys Teodozewa, rolnik, ren-cista, 62 lata, mąż, ojciec córki isyna.

Sołtysem jest od 2006 roku, kiedy towybrany został po zmarłym nagle po-przedniku Marcelu Wawrzynowiczu. Wczasie tych kilku lat sołtysowania udałomu się doprowadzić do utwardzeniadrogi we wschodniej części Teodozewa,od sklepu do łąk. Wyremontowana zos-tała też świetlica wiejska i ustawioneprzed nią stojaki na rowery. Dziś orga-nizowane są w niej wszystkie ważne im-prezy. Przydałyby się nowe chłodnie.Ważny głównie dla dzieci i młodzieżyjest przystanek autobusowy, który po-winien zostać gruntownie odnowiony.Teraz sołtys przymierza się do włącze-nia Teodozewa do Internetowej KronikiWsi, czyli portalu informacyjnego ożyciu wsi, który staje się coraz bardziejpowszechny w powiecie gostyńskim.

Władysław Smektała sołtysowaniaprawdopodobnie uczył się od ojca Igna-cego, który sprawował nieprzerwanie tęfunkcję przez 35 lat. Pan Władysławukończył szkołę rolniczą w Grabonogu.Jego żona pochodzi ze Sroczewa kołoŚremu. Niemal od zawsze sołtys trudnisię pracą w swoim gospodarstwie rol-nym, które nastawione jest głównie nauprawę zbóż i rzepaku. Od czasu, gdyprzebywa na rencie, gospodarstwemzajmuje się jego syn Grzegorz. Hobbypana Władysława jest pszczelarstwo, amiód pozyskuje z 11 uli.

KAZIMIERZ JAKUBOWSKI,sołtys Czarkowa, rolnik, 57 lat,mąż, ojciec ośmiu synów.

Sołtysem jest piątą kadencję, czyliod 17 lat. Funkcję przejął po swoimojcu, który zmarł w wieku 84 lat, awcześniej pełnił tę rolę przez 20 lat. PanKazimierz urodził się w domu z trady-cjami rolniczymi i z pracą na roli zazna-jamiał się od najmłodszych lat. Przyojcu zdobywał wiedzę i doświadczeniew gospodarstwie rolnym, ale z czasem,w 1990 roku, przejął je w spadku nawłasność. Tylko przez półtora roku, napoczątku lat 70,. pracował w Spółdziel-czych Kółkach Rolniczych, a później jużdziałał na swoim. Podobnie jak ojcieczawsze nastawiony był na hodowlętrzody chlewnej i bydła rzeźnego. Jużna swoim zwiększył obszar ziemiuprawnej i dziś ma 7, 5 hektara grun-tów. Chociaż ma aż ośmiu synów, totylko w jednym dostrzega chęć konty-nuowania rodzinnych tradycji rolni-czych. Dwóch już wyprowadziło się zrodzinnego domu, czterech pracuje winnych zawodach, jeden uczy się wszkole podstawowej, a jeden zdobyłśrednie wykształcenie rolnicze.

Sołtysowi Czarkowa udało się przy-czynić do wybudowania świetlicy, poło-żenia drogi asfaltowej i chodnika wzdłużwsi. Powstał także piękny plac zabaw.Za sprawę najbardziej potrzebną dlawsi uważa dokończenie budowy chod-nika, a także jego poszerzenie w kilkumiejscach.

ANDRZEJ KLUCZYK, sołtysRokosowa, rolnik, rencista, 60lat, mąż, ojciec dwóch synów.

Od urodzenia związany jest z Roko-sowem. Zawodowe przysposobienierolnicze zdobywał w Gostyniu, a do-świadczenie w gospodarstwie rolnymprzez lata przy ojcu, od którego w 1985roku przejął majątek. Ten z kolei w 2006roku gospodarstwo przekazał synowi isynowej. Nigdy nie był nastawiony wy-łącznie na wybraną uprawę i hodowlę.Miał wszystkiego po trochu, uprawiałzboże, ziemniaki, buraki cukrowe, pro-wadził hodowlę trzody chlewnej i bydła.Od 1973 roku bezustannie udziela sięw Ochotniczej Straży Pożarnej w Roko-sowie.

Sołtysem jest od niedawna, bo za-ledwie półtora roku. Objął tę funkcję porezygnacji Agnieszki Dopierały, którasołtysowała przez blisko 3 lata, pośmierci swojego ojca, zasłużonego soł-tysa Jana Dopierały. Po ostatnich wy-borach Andrzej Kluczyk utrzymałfunkcję sołtysa i zapewne nieraz będziechciał wykazać się w tej roli. Za dotych-czasowe osiągnięcia uważa przyłożeniesię do wybudowania chodnika i drogikoło sklepu, zorganizowanie dwóch wy-cieczek do Lichenia, organizację DniaDziecka, dożynek, Gwiazdora i kilku in-nych imprez. Chciałby, aby świetlicawiejska została otynkowana. Ale najpil-niejsze dla mieszkańców to - jego zda-niem - budowa we wsi chodnika orazpołożenie na głównej drodze nowej na-wierzchni asfaltowej.

PIOTR JOACHIMIAK, sołtysJaniszewa, rolnik, 39 lat, mąż,ojciec dwóch córek i jednegosyna.

Pochodzi z Janiszewa, dokąd ojciectrafił za pracą w PGR. Tu kupili dom igospodarstwo rolne, w którym przyszłysołtys zdobywał pierwsze szlify u bokuojca. Ukończył Technikum Rolnicze wBojanowie i rozpoczął pracę razem zojcem we wspólnym gospodarstwie.Praca na swoim nie okazała się dlaniego intratna, więc w ubiegłym roku za-trudnił się w dobrze zarządzanym Gos-podarstwie Rolnym w Drzewcach. Jegonajwiększą pasją jest żużel.

Sołtysem jest drugą kadencję. Do-tychczas udało mu się przyczynić dooczyszczenia zbiornika wodnego przydrodze na Waszkowo, który jest regu-larnie zarybiany, a opiekę nad nim spra-wuje 18 osób z powołanego KołaWędkarskiego Aligator. Wykonany zos-tał remont świetlicy wiejskiej, a nad jejstanem czuwa Koło Gospodyń Wiej-skich. Dzięki zaangażowaniu wielumieszkańców przygotowano już kilkaimprez, w tym: Dzień Dziecka, mikołajki,dożynki. Wykonany został remont przy-stanku autobusowego, a w ubiegłymroku postawiono nowy plac zabaw. Przywspółpracy mieszkańców i Rady Sołec-kiej zorganizowano zbiórkę pieniędzyna odnowienie figurki przydrożnej. Po-zostaje jeszcze dokończyć remont i wy-posażyć świetlicę wiejską, wyczyścićstaw koło sklepu oraz wybudowaćchodnik wzdłuż drogi w kierunku Wasz-kowa.

Helena i Stanisław Walkowia-kowie obchodzą 50. rocznicęślubu cywilnego 26 października,a ślubu kościelnego 17 listopada.

Pan Stanisław pochodzi z Po-nieca, gdzie urodził się i wychował,a pani Helena z Salamony w po-wiecie ostrzeszowskim. Poznali sięw PGR w Rokosowie, gdzie przy-byli za pracą. Ona była zatrud-niona przy zbiorze owoców iwarzyw w sadzie należącym doprzetwórni w Pudliszkach. On zaj-mował się powożeniem końmi ipracował jako traktorzysta. Ślubwzięli w Poniecu, gdy pan młodymiał 25, a jego żona 23 lata. Poślubie na stałe zamieszkali w Ro-

kosowie w mieszkaniu spół-dzielczym, w blokach. Tam naświat przyszły kolejno ichdzieci: Dorota, Henryk, Kasia ipo 17 latach przerwy także Ma-rysia. Dziś mają cztery wnuczkii dwóch wnuków oraz jednegoprawnuka. Jak sami przyznają,pół wieku wspólnego życiaszybko przeminęło, częściej wzgodzie, ale też przy różnicyzdań. To normalne, bo nie spo-sób wspólnie przeżyć 50 latbez trudniejszych dni. Z okazjizłotych godów życzymy jubila-tom przede wszystkim zdrowiaoraz serdeczności od wszyst-kich ludzi.

Razem przez życie

Page 6: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Dziewczyna piłkarz

Wiktoria Szymankiewicz tre-nuje piłkę nożną, bierze udział wturniejach i... strzela gole. Jaksama mówi, nie wie, skąd zamiło-wanie do tej dyscypliny sportu. Na-tomiast wie, że zawsze lubiłapatrzeć, jak chłopacy grają w piłkę.Gdy była w drugiej klasie, kolegombrakowało jednego zawodnika dodrużyny i zaprosili ją do siebie. Za-grała pierwszy mecz, a strzelała dobramki, którą były dwa drzewa ros-nące niedaleko siebie. Zarównojej, jak i kolegom z drużyny spodo-bała się współpraca i od tamtejpory zawsze ze sobą grali.

- Grałam nie tylko w czasieprzerw między lekcjami - mówiWiktoria Szymankiewicz. - Popo-łudniami chodziłam na boisko,które znajduje się na osiedlu. Nieskakałam z koleżankami w gumę,wolałam pobiegać za piłką. A gdypowstał Orlik, zaczęłam tam treno-wać.

Piłka nożna to bardzo popularna dyscyplina sportowa, zwłasz-cza wśród chłopców. Dziewczyny interesują się tym sportemraczej jako kibice. Inaczej jest w przypadku Wiktorii Szyman-kiewicz, uczennicy klasy VIb Szkoły Podstawowej w Poniecu.

Obecnie Wiktoria gra w druży-nie piłkarskiej Piast Poniec, którąprowadzi Tomasz Maćkowiak.Spotkania ma dwa razy w tygod-niu. Uczestniczy we wszystkichtreningach, wykonuje takie samećwiczenia jak chłopacy i bierzeudział w meczach.

- Jeśli rozgrywam spotkanie znową drużyną, to przeciwnicy pat-rzą na mnie ze zdziwieniem - mówiWiktoria. - Natomiast gdy gramy zesobą już drugi mecz, przyjmują tonormalnie. Niedawno na "Orliku"graliśmy mecz z pewną drużynąpo raz pierwszy. Kiedy chłopcy zprzeciwnej drużyny mnie zoba-czyli, zaczęli się wyśmiewać. Niebyło mi miło. Jednak pokazałamim, że umiem grać i strzeliłam gola.Dopiero byli zdziwieni.

Życzymy powodzenia. Strzelajgole, Wiktorio!

Wsparcie dla rodzin

Minister pracy i polityki spo-łecznej przyznał dotację dla pro-jektu PCPR w Gostyniu:„Pomagając rodzinie – pomagamydzieciom”. Celem nagrodzonegoprogramu pomocy dziecku i rodzi-nie jest promocja idei rodzicielstwazastępczego oraz wspieranie ro-dzin, w tym zastępczych.

W ramach projektu realizowa-nych jest wiele działań. Odbędąsię całodniowe (8. 00 – 16. 00)specjalistyczne warsztaty dla ro-dziców, poświęcone następującymtematom:

- Więź i przywiązanie - 3 listo-pada (czwartek),

- Zaburzenia zachowania,umiejętność pomagania dziecku -15 listopada (wtorek),

- Strata, przeżywania żałoby,lęki, fobie - 22 listopada (wtorek),

- Depresje dziecięce i uzależ-nienia - 13 grudnia (wtorek).

PCPR w Gostyniu zapraszachętnych do udziału w warszta-tach. Nabór (tel. 65 572-75-28Dział Pomocy Dziecku i Rodzinie)prowadzony jest do wyczerpanialiczby miejsc. Realizowane są teżna terenie powiatu warsztaty gru-powe, wzmacniające kompetencje

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Gostyniu wygrałogrant w ogólnopolskim otwartym konkursie ofert na finan-sowe wspieranie jednostek samorządu terytorialnego w bu-dowaniu lokalnego systemu opieki nad dzieckiem i rodziną wroku 2011.

rodzicielskie dla rodziców mają-cych problemy wychowawcze, byw ten sposób ograniczyć pozba-wianie rodziców biologicznychopieki nad dziećmi.

Trwa nabór kolejnych kandyda-tów na rodziców zastępczych.Chętni mogą zgłaszać się doPCPR w Gostyniu (tel. 65 572-75-28). Odnawiane jest zaplecze ro-dzin zastępczych poprzez zakupniezbędnego sprzętu gospodar-stwa domowego. W ramach pro-jektu realizowane są też mediacjerodzinne oraz prowadzone grupywsparcia dla rodzin zastępczych.Innym ważnym elementem pro-jektu są zajęcia dla dzieci i mło-dzieży, wzmacniające poczuciesprawstwa i kompetencje. Realizo-wane są warsztaty fotograficzneoraz zajęcia na pływalni i kręgielni.Dodatkowym, niemniej ważnymelementem są inicjatywy integru-jące środowisko rodzin zastęp-czych.

Wszystkie działania w projekciesą nieodpłatne dla jego uczestni-ków. Partnerami wspierającymirealizację projektu są: DomDziecka w Bodzewie i Stowarzy-szenie Dziecko.

37 uczniów Zespołu Szkół wŻytowiecku wyjechało 20 wrześniado Biskupina na coroczny festynarcheologiczny. W tym roku prze-biegał on pod hasłem „Grecja –narodziny Europy”.

Podczas całego tygodnia trwa-nia festynu można było poznaćwspaniałe dziedzictwo kulturygreckiej. Odbyło się wiele pokazówi prezentacji, które miały ciekawąoprawę. Każdy dzień festynu po-święcony był innej greckiej muzie.Uczniowie z Żytowiecka trafili naDzień Muzy Historii i Filozofii –

Klio. Podziwiali pokaz ludowychtańców greckich wykonany przezzespół Fundakia, pokaz walki iuzbrojenia oraz pantathlonu. Spa-cerując po biskupińskim grodzie,zapoznali się z modą grecką, fry-zurami, makijażem i ozdobami, atakże mogli zasięgnąć rady u wy-roczni, zobaczyć hoplitów greckichoraz Persów, zasmakować grec-kiej kuchni. Wycieczka zorganizo-wana została przez nauczycielkiMagdalenę Włodarczyk i Małgo-rzatę Piskorską.

Antyczna lekcjaw Biskupinie

Dyżury radnychW każdy pierwszy poniedzia-

łek miesiąca poszczególni radniRady Miejskiej Ponieca pełniąswoje dyżury od godziny 14:00 do16:00 w pokoju nr 14 Urzędu Miej-skiego. Można wówczas zgłaszaćwszelkie problemy i sprawy, którewymagają zainteresowania władzgminy.

7 listopada dyżur będą pełniliJadwiga Syrko i Marcin Stróżyń-ski, a 5 grudnia Aneta Wrotyńskai Mariusz Nowak. Ponadto podnumerem telefonu biura Rady 65573-14-33 zawsze w godzinachpracy można umówić się na roz-mowę i spotkanie z dowolnymradnym, który nie ma zaplanowa-nego dyżuru w najbliższym cza-sie.

Page 7: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Już kilka kolejnych prawdziwych historii opowiedzianych nam przez mieszkańców regionu zamieści-liśmy na łamach "Wieści...". Każda z nich czegoś nas uczy, na coś zwraca uwagę, czasem pozwala pat-rzeć na swoje życie z większą nadzieją. Te historie są zarówno smutne, bywa, że tragiczne, ale takżeoptymistyczne i radosne. Takie jak życie.

Jeszcze więc prosimy czytelników, by zechcieli nam swoje historie opowiadać. Mogą dotyczyć ichosobiście albo ich rodziny, znajomych, sąsiadów. Mogą dziać się tu i teraz, ale także przed laty, w dzie-ciństwie. Ważne, aby były prawdziwe. Na każdy sygnał o zaproszeniu do rozmowy przyjedziemy i spi-szemy opowieść. Możemy zmienić imiona bohaterów bądź zachować dla siebie niektóre szczegóły,zawsze jednak opowiemy prawdziwą historię.

I jeszcze jedna uwaga. Nie wszystkie opowieści z życia wzięte muszą dotyczyć Ponieca czy naszejgminy. Niektóre dzieją się tuż za miedzą, w sąsiedniej wsi czy miasteczku. Opowiadają je spotkani w re-porterskich wędrówkach mieszkańcy regionu. Czasem po to, by po prostu było im lżej.

A poniżej drukujemy historię jak z filmu. Część tych zdarzeń miała miejsce niedaleko nas, w Krobi.Część dotyczy mnie osobiście. Marian był moim bratem.

HALINA SIECIŃSKA

PRAWDZIWEHISTORIE

Stenia pochodziła z biednej ro-dziny. Mama nie pracowała, wdomu była trójka dzieci, a ojcieczarabiać musiał na dzierżawędomu i na utrzymanie całej piątki.Mieszkanie wynajmowali kątem unieco zasobniejszych gospodarzy.Wszyscy za ten kąt pomagali im wdomu i w obejściu.

Stenia chciała jak najszybciejzałożyć rodzinę i wyprowadzić sięz domu. Kiedy poznała Karola,była "w siódmym niebie". Nawetnie zauważyła, że jest w ciąży.Było dobrze, spokojnie, wydawałosię, że bezpiecznie. Któregoś dniaKarol wyjechał. Bez słowa, bez wy-

jaśnień. Została sama i "z brzu-chem". Mama kazała jej się po pro-stu wynosić. Taki wstyd na całąokolicę!

Stenia pojechała więc do starejniezamężnej ciotki. Byle daleko odrodziny, byle nie robić im wstydu.U cioci urodziła córkę. Napisała otym rodzicom, ale nigdy nie do-stała odpowiedzi. Wtedy właśniekończyła 18 lat.

Nie wie, jak Karol odnalazł ją ucioci, przyjechał po dwóch latach.Wzięli ślub i Stenia po raz drugi za-szła w ciążę, a on znowu wyjechał.Mówił, że jedzie szukać pracy. Niepisał i nie odzywał się. Dużo póź-

niej Stenia dowiedziała się, że sie-dział w więzieniu. Po trzech latachzłożył jej wizytę. Ale nie sam, zdziewczyną. Oznajmił, że kocha tędrugą, a ją - Stenię - zwyczajniezostawia. Wtedy widziała go po razostatni. Nigdy nie dowiedziała się,czy mąż żyje, czy jest mężatką,czy wdową, czy może Karol za-ocznie rozwiódł się z nią. Próbo-wała go szukać po Polsce, ale śladpo nim zaginął. Jedynym dowo-dem na to, że istniał, były córeczki.Bardzo je kochała.

Ciocia zmarła, gdy dziewczynkichodziły już do szkoły. Okazało się,że nie miały prawa do mieszkania.Dostały nakaz eksmisji i musiałysię wyprowadzić.

Stenia jeździła po okolicznychmiejscowościach i szukała kąta dlasiebie i córek. Po kilku miesiącachtułaczki okazało się, że rodzina zKrobi poszukuje kobiety do opiekinad chorą matką. Dawali pokój izapewnienie, że kiedyś w przy-szłości całe mieszkanie zostaniedla opiekunki. Stenia złapała się tejobietnicy jak daru od losu.

Była dobrą, serdeczną opie-kunką. Z chorą staruszką spędziłaprawie dziesięć lat. Wspomina, żeto był najszczęśliwszy czas w jejżyciu. Tylko wtedy niczego się niebała.

Staruszka odeszła na zawsze.Właściciele mieszkania wyrzuciliStenię i dziewczynki po prostu naulicę.

Nie da się opisać, jak przeżyłykolejny rok, ile razy spały na dwor-cach, ile razy były głodne. Wtedynie mówiło się o pomocy społecz-nej, o domach dla matki z dziećmi.Zresztą Stenia nie miała pojęcia,gdzie szukać tej pomocy i czy takapomoc jej się w ogóle należy.

Przygarnął je pewien wdowiec.Miał na wsi mały domek z pokojemi kuchnią. Ciasno, biednie,brzydko. Stenia nie miała wyboru.Znalazła pracę i utrzymywała

dziewczynki. W domu robiławszystko - sprzątała, gotowała,obiecywała, że wyjdzie za wdowcaza mąż. Ale formalnie ciągle byłażoną Karola. Szukała go, lecz bezskutku. A wdowiec denerwowałsię. Nieraz sięgał po pas. Obry-wało się i dziewczynkom, i Steni.

Nie mogła być szczęśliwa. Bałasię o córki, o ich przyszłość. Naszczęście młodsza znalazła chło-paka i wyszła za mąż. Wyprowa-dziła się, urodziła córeczkę. Steniaznowu przez moment uwierzyła,że może być inaczej.

Tamtej nocy nigdy nie zapomni.Wdowiec upił się i nie wpuszczałjej do pokoju. Ze starszą córką sie-działy więc w kuchni, gdy naglektoś zapukał. Wiedziała, że to po-słaniec złej wiadomości. Do nichnikt przecież nie przychodził z wi-zytą. Przed drzwiami stał policjant.Nie pamiętała, jak jej to powiedział.Krzyczała z rozpaczy. Jej młodszacórka popełniła samobójstwo.

Starsza nie wytrzymała już wdomu długo. Wyprowadziła się,urodziła dwójkę dzieci. Potemwzięła ślub z ojcem swoich po-ciech i miała jeszcze troje malu-chów. Nigdy nie mówiła, czy kochai czy wierzy w takie uczucia. Dotądw jej życiu zawsze był przecieżtylko smutek.

A Stenia została z wdowcemsama. Miała już 48 lat. Bił ją, wy-ganiał, wyzywał od najgorszych.Któregoś dnia nie wytrzymała. Wy-szła, trzasnęła drzwiami i postano-wiła nie wracać. Nie zabrałaniczego.

Chodziła ulicami miasteczka ipłakała. Jeden dzień, drugi.... Poraz czwarty w życiu znalazła siębez dachu nad głową. Taką sku-loną i nieszczęśliwą zobaczył Ma-rian. Zaprosił do domu. Byłkawalerem, dwa lata młodszym odSteni. Mieszkał z mamą. Chybaszukał się ze Stenią przez lata, bonajpierw się polubili, a potem po-kochali. Już po trzech miesiącachwzięli ślub. Stenia otrzymała doku-menty o uznaniu jej byłego mężaza zaginionego. Wreszcie miałabyć szczęśliwa.

Ślub odbył się w lipcu, a w paź-dzierniku Marian zmarł.

Ile może wytrzymać drobna,zmęczona życiem kobieta? Ile razypodnosić się i wierzyć od nowa?

Stenia miała jednak dom. Jużnigdy nikt nie mógł jej wyrzucić.Mieszkała tam, gdzie Marian. Naj-pierw z jego mamą, potem sama.

A już po sześćdziesiątce jesz-cze raz wyszła za mąż. Znajomimówią, że była zadowolona, napewno spokojna.

Teraz mieszka u swojej córki iwnucząt. Niestety, wymaga opieki ijuż nie chodzi. Ale na pewno czujesię bezpieczna.

Może takiego prawdziwegospokoju doświadcza po raz pierw-szy w życiu.

Wyniki rozgrywek ligowych piłki nożnej - Klasa B grupa 1 Leszno:Kolejka 4: 25-09-2011 - Błękitni Kąkolewo – Promień Sarbinowo 2 : 1Kolejka 5: 02-10-2011 - Promień Sarbinowo – Sarnowianka Sarnowa 0 : 1Kolejka 6: 09-10-2011 - Orlik Kokorzyn – Promień Sarbinowo 4 : 0Kolejka 7: 16-10-2011 - Promień Sarbinowo – Tur Turew 0 : 4Terminarz:Kolejka 8: 23-10-2011 - Start Starkowo – Promień SarbinowoKolejka 9: 30-10-2011 - Promień Sarbinowo – Iskra Długie Stare

Wyniki rozgrywek Amatorskiej Ligi Piłki Nożnej w Poniecu:Kolejka 19: dnia 22/24-09-2011: Elitarni - Granit-Smektała 4 : 4Łęka Wielka - 20 + 0 : 3, DW Śmiłowo - Oldboys 12 : 3, Turbo HerbatkaTeam - Night Shadows 22 : 2, Not4you - Zjednoczeni 0 : 3, Lubonia - GminaKrobia 0 : 3Kolejka 20: dnia 30-09/01-10-2011: Gmina Krobia - Not4you 11 : 0, Zjed-noczeni – Turbo Herbatka Team 6 : 4, Night Shadows – Elitarni 2 : 13, Gra-nit-Smektała – DW Śmiłowo 1 : 3, Oldboys - Łęka Wielka 3 : 220 + - WD 14 0 : 9.Kolejka 21: dnia 07/08-10-2011: WD 14 – Oldboys 12 : 2, Łęka Wielka –Granit-Smektała 2 : 6, DW Śmiłowo – Night Shadows 18 : 0, Elitarni – Zjed-noczeni 3 : 12, Turbo Herbatka Team – Gmina Krobia 6 : 1, Not4you – Lu-bonia 3 : 4Kolejka 22: 13/20-10-2011, Kolejka 23: 21/22-10-2011, Kolejka 24: 28/29-10-2011, Kolejka 25: 04/05-11-2011

PIŁKA NOŻNAwyniki i terminy

Page 8: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 8 ] WIEŚCI Z G

Hobby w mini

Podstawą modelarstwa jestmodelarstwo redukcyjne, które po-lega na możliwie dokładnym od-wzorowaniu wyglądu obiektu, zzachowaniem określonej skali.Pod tego rodzaju modele RC pod-ciąga się tzw. makiety. Makiety sąpraktycznie identycznymi odpo-wiednikami prawdziwych maszyn zkażdym detalem pomniejszonymdo określonej skali. Zręcznie wy-

Modelarstwo rodzi się z zamiłowania do tego, co małe, miniaturowe. Wy-maga dziecięcej wyobraźni i dojrzałej precyzji. To hobby dla każdego.

konana fotografia w zasadzie unie-możliwia odróżnienie modelu odprawdziwego egzemplarza w skali1:1. Natomiast pozostałe rodzajemodelarstwa skupiają się na od-wzorowaniu funkcjonowania orygi-nału dowolnego pojazdu lubmaszyny - przykładowo model sa-molotu, łodzi, czołgu lub samo-chodu.

- Trzeba mieć w sobie dużo

cierpliwości, aby zajmować sięmodelarstwem - mówi Janusz Po-prawski, instruktor sekcji mode-larskiej przy GCK w Poniecu. -Nad jednym obiektem siedziećtrzeba tygodniami. Gdybym jednakbył w stanie pracować 24 godzinyna dobę, to zrobienie jednego mo-delu zapewne zajęłoby mi 5 dni.

Przy modelarstwie przydatnajest znajomość rzeczywistego wy-glądu i planów określonego mo-delu. Pożyteczne jest teżposiadanie wiedzy historycznej, zktórą związany jest wykonywanymodel.

Przedmiotem modelarstwamogą być praktycznie wszystkieobiekty otaczającego świata. Naj-częściej są nimi różnego rodzajumaszyny i pojazdy, ale również fi-gurki ludzi czy innych istot (rzeczy-wistych lub fantastycznych), atakże budowle lub całe wycinki te-renu odwzorowane w formie ma-kiet lub dioram. Przeważnie są toelementy przedstawiające różnesceny lub wydarzenia z życia czło-wieka, np. pola bitew lub projektymiast i osiedli.

- Moim ulubionym od zawsze tema-tem jest lotnictwo - mówi Janusz Po-prawski. - Pierwszy model dostałem wprezencie na Gwiazdkę, gdy miałem 13lat. To był plastikowy model samolotuTu-134. Bardzo się ucieszyłem, a mo-delarstwo z czasem przerodziło się wmoją największą życiową pasję. Kupo-wałem kolejne modele, jeden za drugim.Zbierałem butelki i oddawałem doskupu, aby mieć pieniądze na następnymodel. Po zakończeniu nauki zrobiłemkurs szybowcowy, a po latach zdobyłemuprawnienia instruktora modelarstwa lot-niczego. Od czterech lat nieco posze-rzyłem zakres mojego modelarstwa nadioramy, czyli modele samochodów,śmigłowców, motorówek, a także po-jazdy zdalnie sterowane.

Najpopularniejszym rodzajem mode-larstwa, ze względu na mniejsze kosztyfinansowe, jest modelarstwo plastikowe,czyli budowa modeli z gotowych zesta-wów, które trzeba skleić i pomalować.Masowa produkcja podzespołów spo-

Sekcję modelarską tworząjak na razie sami chłopcy wwieku od 9 do 23 lat: Sebas-tian i Tomek Poprawscy, KamilWojciechowski, Paweł Maćko-wiak, Krzysztof Zdzikot i Pat-ryk Płaczek.

Page 9: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 9 ]GMINY PONIEC

iaturze W cztery oczy z...

wodowała zmniejszenie kosztów budowytakich modeli. Janusz Poprawski zajmujesię wyłącznie nimi. Podobnym typem doplastikowego jest modelarstwo karto-nowe - budowa modeli z wydrukowanychkartonowych elementów. Zaawansowanimodelarze, tacy jak pan Janusz, budujączęsto modele od podstaw, z różnychmateriałów, jedynie na podstawie planóworyginału lub też ulepszają zestawy fab-ryczne.

- Gdy modelarz wychodzi już ze swo-jej pracowni, to albo po to, aby zobaczyćswój model w świetle dziennym i urucho-mić wbudowany w nim silnik, albo po to,aby wziąć udział w jakichś zawodach -mówi Janusz Poprawski. - W całej Euro-pie odbywa się bardzo dużo takich za-wodów, targów, wystaw i pokazówmodeli, na których zdobyć można cennetrofea. Mnie udało się to już niejeden raz.

Oglądając dzieła modelarzy możnastwierdzić, że to nie tylko dobra zabawalub sport, ale też zajęcie rozwijające takumiejętności plastyczne, jak i wiedzę

techniczną, np. o konstrukcji skrzy-deł czy też wyglądzie wnętrza lubzasadzie działania prawdziwychmaszyn. To powoduje, że mode-larstwo jest pozytywnie postrze-gane przez rodziców, ponieważpozwala ich pociechom na samo-kształcenie się podczas zabawy.

Osoby, które zainteresowanesą modelarstwem, mogą dołączyćdo jednej z nielicznych w całym re-gionie sekcji modelarskiej, któradziała przy Gminnym Centrum Kul-tury w Poniecu od 1993 roku.Spotkania pod okiem instruktoraJanusza Poprawskiego odbywająsię w poniedziałki i piątki od go-dziny 16 do 18. Każda nowa osobaw sekcji na początek dostaje zadarmo model do sklejenia. Ser-decznie zapraszamy.

- Co jest dla Pana najważniej-sze w życiu?

- Najważniejsza jest rodzina,później łowiectwo, a dalej wędkar-stwo. Łowiectwo niejako wyssałemz mlekiem matki, bo ojciec i dziad-kowie byli myśliwymi. Niemal odurodzenia zabierali mnie na polo-wania. Wychowałem się w Dzięczy-nie, gdzie ojciec był kierownikiemPGR. Do Ponieca przybyłem zażoną. Mieszkamy w jej rodzinnymdomu.

- A domownicy podzielająPana zamiłowanie do myślistwa?

- Tak. Mam żonę, która dosko-nale rozumie to, co robię i wspieramnie. Bierze udział w różnych dzia-łaniach myśliwskich, opiekuje sięleśniczówką Frankówka pod Jani-szewem.

- A Pan z kolei w geściewdzięczności zabiera żonę na za-kupy do Leszna i funduje…

- Poruszył Pan temat, który wy-wołuje we mnie dreszcze. Uwiel-biam żonę, ale nie cierpię chodzićpo sklepach. Wolę, jak jedzie dosklepu z teściową. Niestety, kobietypotrafią do upadłego oglądać i przy-mierzać różne ciuchy, czego ja nieznoszę. To dla mnie strata czasu.Ja robię zakupy błyskawicznie, bowiem, co chcę kupić, znajduję to,płacę i wychodzę ze sklepu.

- Chyba Pana rozumiem... My-ślistwo jest Pana największąpasją, więc zapewne w lesieczuje się Pan najlepiej.

- Powiedziałbym, że jak u siebie,wolny i bezpieczny. W mieście,szczególnie w dużych aglomera-cjach, nie czuję się dobrze. Znacz-nie bardziej obawiałbym się o swojeżycie w nocy w środku miasta niż wnocy w środku lasu. Przeraża mnieto, że dzisiaj ludzie są wobec siebienieżyczliwi, czasem podli, że mło-dzież jest rozwydrzona i niekultu-

ralna.- Czy do takich spostrzeżeń

doszedł Pan po latach pracy zmłodzieżą w Zespole Szkół Tech-nicznych w Lesznie?

- Po nauczycielskich doświad-czeniach, mimo wielokrotnych pro-pozycji ze strony dyrekcji szkoły niechcę wracać do oświaty. To byłaspecyficzna praca polegająca nanauce zawodu na maszynach doobróbki metalu i ogromna odpowie-dzialność za bezpieczeństwo mło-dych ludzi.

- Wróćmy zatem do lasu.Wkrótce myśliwi będą mieliswoje coroczne święto. A coprzygotowało Koło Diana?

- Hubertusa będziemy obcho-dzili 5 listopada. Będzie dużo gości,znakomita atmosfera, tradycyjneognisko, kiełbasy, bigos, gorącaherbata z prądem i wiele opowieścido późnego wieczora.

- Jako uzupełnieniem myśli-stwa zajmuje się Pan rusznikar-stwem. Czy to prawda, że osóbtrudniących się tym fachem jestniewiele w kraju?

- Jestem jedynym rusznikarzemw gminie Poniec, a jednym z nie-licznych w regionie. Mam kolegówpo fachu w Kościanie i Poznaniu,reszta mieszka dużo dalej. To pro-fesja, która wymaga ogromnej od-powiedzialności, precyzji,cierpliwości, a przede wszystkimznajomości budowy wielu modelibroni.

- Czy, w przeciwieństwie domieszczuchów, znajduje Panjakąś odskocznię od leśnej co-dzienności?

- Lubię kibicować na zawodachżużlowych. Tak się składa, że wieluzawodników Unii Leszno znam oso-biście. Byłem ich nauczycielem za-wodu. Znając ich, jakoś inaczejkibicuję.

STEFANEM NAPIERAŁĄMieszkaniec Ponieca, lat 58, emerytowany nauczyciel prak-tycznej nauki zawodu, prezes Koła Łowieckiego Diana, mąż,ojciec jednej córki, zodiakalna Waga.

Page 10: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Nagrodę odebrał 25 paździer-nika w Kuratorium Oświaty w Poz-naniu. W marcu tego roku dyrektorPublicznego Gimnazjum w Po-niecu Hieronim Kuźma wystąpił oprzyznanie takiego wyróżnienia dlaswojego nauczyciela. Po wielumiesiącach przyszła pozytywnaodpowiedź, która wywołała radośći dumę dyrekcji. Satysfakcję czujązapewne wszyscy mieszkańcygminy, w której Grzegorz Wojcie-chowski jest osobą znaną. Redak-cja naszej gazety podwójnie cieszysię z nagrody, bo jej właścicielpisze na łamach znakomite arty-kuły historyczne i jest autorem sta-łej rubryki “Kalendariumponieckiego”.

Znacznie więcej sukcesów naswoim koncie ma pan Grzegorz wszkolnictwie, za co zresztą przy-znana została mu nagroda Minis-terstwa Edukacji Narodowej.Rozwija zainteresowania uczniówhistorią, czego dowodem są ichsukcesy w konkursach. Współpra-cował z wieloma instytucjamioświatowymi: z Centrum Doskona-lenia Nauczycieli w Lesznie, gdzieprowadził szkolenia, z KuratoriumOświaty w Poznaniu organizował iprzeprowadzał Wojewódzki Kon-

Nagroda ministraGrzegorz Wojciechowski, nauczyciel historii w PublicznymGimnazjum w Poniecu, jest pierwszym nauczycielem w gmi-nie Poniec, który właśnie otrzymał najwyższą nagrodę Mi-nistra Edukacji Narodowej.

kurs Historyczny. Prowadził spot-kania z młodzieżą na temat 90.rocznicy powstania wielkopol-skiego. Współpracował z Gostyń-skim Uniwersytetem TrzeciegoWieku. Jest współtwórcą auto-rskich programów nauczania his-torii i społeczeństwa w klasach IV– VI szkoły podstawowej Wydaw-nictwa Arka oraz programu nau-czania historii w klasach I-IIIgimnazjum Wydawnictwa NowaEra. Jest również autorem lubwspółautorem publikacji dydak-tycznych podręczników dla szkołypodstawowej (Człowiek i jego cy-wilizacja. Poznaję cię historio),gimnazjum (Razem przez wieki.Zrozumieć przeszłość) i II klasyszkoły zawodowej (Ludzie i ichdzieje) oraz materiałów dodatko-wych, takich jak zeszyty ćwiczeń iporadniki metodyczne. Jest człon-kiem Zarządu Oddziału ZwiązkuNauczycielstwa Polskiego, a odroku 2009 członkiem Komisji Re-wizyjnej tego oddziału. W latach1997 – 2006 był wiceprezesemZarządu Ponieckiego TowarzystwaKulturalnego. Jest jednym z reani-matorów Bractwa Kurkowego wPoniecu, a obecnie pełni funkcjęsekretarza Zarządu Bractwa.Współpracuje z Towarzystwem Pa-mięci Powstania Wielkopolskiegow Poznaniu i jest członkiem radyredakcyjnej rocznika WielkopolskiPowstaniec oraz autorem artyku-łów.

Grzegorz Wojciechowski ak-tywnie współpracuje ze środowi-skiem lokalnym w propagowaniuwiedzy historycznej, postaw pat-riotycznych, dumy i wiedzy o lokal-nym środowisku. Z tego znamy gowszyscy. Życzymy mu więc kolej-nych sukcesów oraz takiej samejjak dotąd aktywności.

Ballada o MarkuW poniedziałek, 3 paździenika, uczniowie gimnazjum w Poniecu

mieli szczególną okazję wziąć udział w specjalnie przygotowanymdla nich koncercie Justyny i Janusza Baranów, którzy na co dzieńwystępują w krakowskiej Piwnicy pod Baranami.

Koncert pod tytułem „Ballada o Marku” został przygotowany przez pe-dagoga szkolnego Blankę Barczyńską i higienistkę szkolną Danutę Mi-kulską, przy wsparciu pełnomocnika do spraw przeciwdziałaniaproblemom alkoholowym. Podczas występu poruszony został temat uza-leżnienia od alkoholu. „Ballada o Marku” pokazywała tragedię i nieszczę-ście człowieka uwikłanego w sidła tego niebezpiecznego nałogu. Koncertpełnił charakter programu profilaktycznego, a zarazem był wyjątkowymprzeżyciem artystycznym. Artyści starali się udowodnić, że aby osiągnąćw życiu radość i realizować swoje marzenia, należy unikać sytuacji za-wartych w historii Marka.

28 uczniów klas drugich i trzecich Gimnazjum w Żytowiecku wybrało się21 września do Ośrodka Integracji Europejskiej w Rokosowie. Spotkali sięz przebywającymi tam rówieśnikami z Niemiec. Organizatorem wycieczkibyła nauczycielka języka niemieckiego Magdalena Blandzi, a młodzieżąopiekował się również Krzysztof Blandzi. Po przyjeździe na miejsceuczniowie zaproszeni zostali na pyszną grochówkę. Wkrótce poznali sięz utalentowanymi plastycznie gimnazjalistami z Berlina. Do Rokosowaprzyjechało 23 młodych berlińczyków wraz z trojgiem opiekunów: KarląSachne, Franziską Pack oraz Thomasem Wernicke. Podczas wspólnegospotkania niemieccy plastycy zaprezentowali naszym uczniom swojeprace, które wykonywali w czasie tygodniowego pobytu w Polsce. Nie za-brakło również wspólnych zabaw i rozmów. Gimnazjaliści z Żytowieckamieli okazję do doskonalenia swoich umiejętności językowych. Jedna zdziewcząt naszkicowała portret Michaliny Poprawskiej, który drugokla-sistka otrzymała na pamiątkę wspólnego spotkania.

Publiczne Gimnazjum w Poniecu Dzień Kota obchodziło 4 października.Wydarzenie przygotowane zostało na placu przed budynkiem szkoły. Bo-haterami przedpołudnia byli oczywiście ci uczniowie, którzy w tym rokurozpoczęli naukę w gimnazjum. Organizatorzy - tym razem klasa IIIb - po-starali się o ciekawą oprawę imprezy, która miała charakter humory-styczny i była przeprowadzona w formie konkursów. Uczniowie stanęliprzed takimi wyzwaniami jak: karmienie jogurtem z zawiązanymi oczamii rozpoznanie jego smaku, picie mleka na czas z miseczki bez użycia rąk,reklamowanie wylosowanej wcześniej rzeczy, np. sznurowadeł, papierutoaletowego bądź wsuwek, wyciąganie na czas z mąki kostek czekolady,jedzenie roztopionego batonika, picie soku z cytryny czy rysowanie swo-jego wychowawcy. Wszystkie konkurencje były oceniane przez jury, skła-dające się z pomysłodawców imprezy. Pierwszaki miały obowiązkowowymalowane twarze na wzór twarzy kota, a do rywalizacji stawali poprzezlosowywanie ich numerów z dziennika. Zwycięzcą całego wydarzenia zos-tała klasa Ia, drugie miejsce zajęła Ic, natomiast trzecie - Ib. Impreza upły-nęła pod znakiem świetnej zabawy i niezapomnianych przeżyć uczniów.

Page 11: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Z poezją za pan brat

SANDACZPo szczupaku czas na sanda-

cza. Na początek przyznaję się,że zrozumienie tej ryby sprawiami kłopot. Niekiedy nie pojmuję,co kieruje jej zachowaniem.

Kiedyś mówiono, że sandaczmoże przebywać tylko w prze-stronnych, czystych i dobrze natle-nionych wodach bez śladów mułulub zmętnienia. Dziś okazuje się tonieprawdą. Sandacza spotkać

można nawet w zmętniałej wodziei przy mulistym dnie. Oczywiściejeśli ma możliwość, to wybieragłębsze i dobrze natlenione partiewody z twardym żwirowym lub ka-mienistym dnem. W zdobywaniupokarmu nie jest zbyt wybredny, aw razie braku małych rybek zbieramałe mięsne kęski, nawet obu-marłe. Znaczenie ma tylko ich wiel-kość, ponieważ delikatny pysk imały przełyk nie pozwalają naprzyjmowanie dużych kęsów. Roś-nie zdecydowanie wolniej odszczupaka, a długość ok. 50 cmosiąga w 5-6 roku życia. Dorastamaksymalnie do 130 cm i wagi ok.15 kg.

U sandaczy można zauważyćwięź rodzinną w odróżnieniu odszczupaków, które są raczej sa-motnikami. Niekiedy w stadzie sąosobniki tej samej wielkości, innymrazem są różne osobniki kilku po-koleń. Pewne jest to, że sandacznigdy nie jest na łowisku osamot-

niony. Polując na otwartej wodzieprześladuje swoje ofiary aż doskutku. Natomiast jeżeli są prze-szkody i zawady w wodzie, róż-nymi manewrami stara się wpędzićofiary do wąskich przesmyków iwtedy jeden z nich błyskawicznieatakuje stado rybek. Kiedy te w po-płochu uciekają, są łatwą zdoby-czą dla pozostałych drapieżników.

Nie można porównywać poło-wów sandacza do szczupaka.Skoro szczupak bierze - moimzdaniem -najlepiej w chłodne mie-siące roku, to sandacza nie złowi-łem nigdy w grudniu. Wyłupiasteoczy sandacza świadczą, że rybata świetnie posługuje się wzrokiemi najlepiej łowić ją o zmroku. Oczy-wiście są przypadki łowienia san-daczy w dzień, ale jeśliwybierzemy taką porę, to najlepiejgdy jest pochmurnie. Łowimy gona różne sposoby: zarównobłystka, filet czy żywiec są sku-teczne, biorą również na przynęty

zwierzęce, takie jak rosówka czybiałe robaki. Sandacz nie jest rybązbyt waleczną. Na wędce szybkorezygnuje, dlatego możemy stoso-wać do jego połowu lekkie wędkikarpiowe, a na spinning - delikatnewędzisko rzutowe. Ja łowiłem gozawsze na pojedynczy hak. Trzebazwracać uwagę na dobór obciąże-nia i spławik. Powinno stosowaćsię lekkie obciążenie i delikatnespławiki. Jeśli chodzi o łowienie nażywca, to używałem małych rybeko wielkości 5-6 cm. Najlepsze bra-nia miałem na rybki okoniowate imałe okonie. Być może dlatego żezasiedlają one te same partie wód.Reasumując: sandacz jest rybąbardzo przebiegłą i niełatwą dozłowienia. Jednak odpowiedniaobserwacja i wytrwałość na pewnodadzą oczekiwane wyniki.

UDANYCH POŁOWÓWMACIEJ MORCHEL

Na początku spotkania auto-rskiego leszczyńscy poeci odczy-tali fragmenty swoich wierszy,często wyjaśniając okoliczności ichpowstania. Słuchacze wysłuchaliponadto kilku utworów StanisławaKruka, które autor poświęcił żyto-wieckiej szkole i uczącym się wniej przed laty uczniom. Późniejgimnazjaliści przystąpili do rozwią-zywania zadań. Uzupełniali w wier-szach brakujące wersy,odnajdywali ich tytuły, rozpozna-wali gatunki poetyckie, określalicechy liryki i rozwiązywali poetyc-

19 września miłośnicy poezji z Gimnazjum w Żytowieckumieli okazję wziąć udział w przygotowanych przez nauczy-ciela Krzysztofa Blandziego warsztatach poetyckich. Spe-cjalnymi gośćmi byli Eleonora i Ryszard Biberstajnowie orazemerytowany dyrektor żytowieckiej szkoły Stanisław Kruk.

kie logogryfy. Uczestnicy podczaswspólnych rozmów wypili gorącąherbatę i zjedli słodkości. A pod ko-niec spotkania wzięli udział w lo-sowaniu tomików wierszyautorstwa przybyłych do szkoły po-etów. Szczęście kolejno uśmiech-nęło się do: Katarzyny Nowackiej(IIa), Dagmary Kaźmierczak (IIb),Katarzyny Jesiak (Ia), SzymonaSierlei (IIa), Aleksandry Harendarz(Ia), Joanny Biernaczyk (Ia), Mi-chała Przewoźnego (Ia), EwelinySmektały (IIIb) oraz Szymona Maj-chrzaka (IIIa).

W gronie starszaków

Otrzęsiny to doroczna impreza,na której oficjalnie witani sąuczniowie klas czwartych w gronieuczniów starszych. W tym rokumiało to miejsce w czasie dysko-teki, na którą wstęp mieli wszyscyuczniowie klas IV – VI. Parlamentuczniowski pod opieką Anety Pia-seckiej poddał czwartaków spraw-dzianowi z wiedzy teoretycznej,sprawności fizycznej i umiejętnościwspólnej zabawy ze starszymi ko-leżankami i kolegami. Zmaganiaoceniało jury w składzie: Kata-rzyna Młynarczyk, Norbert Ko-

Samorząd Uczniowski i nauczyciele Szkoły Podstawowej wPoniecu przygotowali 22 września moc niespodzianek dla no-wych koleżanek i kolegów z klas czwartych.

nieczny i Kamil Idziak. Okazałosię, że czwartoklasiści doskonaleznają nauczycieli, patrona i nazwęszkoły oraz budynek, w którymmają lekcje. Wykazali się równieżniezwykłym poczuciem humoru.Zwieńczeniem otrzęsin było włą-czenie uczniów klas czwartych dogrona uczniów starszych przezzłożenie uroczystego ślubowania.Na zakończenie wszyscy wspa-niale bawili się przy dźwiękach naj-popularniejszych przebojówmuzycznych.

Page 12: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Kalendarium ponieckieDziało się w październiku:

1460, 15 października – Po raz pierwszy odbył się w Poniecu jarmarkw dniu św. Jadwigi na mocy przywileju uzyskanego przez dziedzica miastaŚcibora Ponieckiego od króla Kazimierza Jagiellończyka. Drugi jarmarkna mocy tego dokumentu odbywał się w oktawę Bożego Ciała. Ponadtomiasto miało prawo organizowania w każdy poniedziałek tzw. jarmarkówmałych (targów).

1613, 28 października – W Żerkowie zmarł Jan Roszkowski, herbuŁodzia, mąż Barbary Pampowskiej, byłej dziedziczki Ponieca.

1888 – W październiku tego roku otwarto linię kolejową Leszno –Ostrów. Dzięki temu Poniec uzyskał połączenie kolejowe.

1906, 15 października – Dzieci w szkole katolickiej w Poniecu rozpo-częły strajk szkolny przeciwko wprowadzeniu nauczania religii w językuniemieckim. Strajk trwał również przez następne dni.

1929, 6 października – Odbyły się wybory do Rady Miejskiej Ponieca.Najwięcej mandatów zdobyli kandydaci z listy obywatelskiej, grupującejzwolenników rządu. Uzyskali oni 5 miejsc w Radzie. Związek Ludowo –Narodowy, opozycyjny wobec rządu, zdobył 4 miejsca, Narodowa PartiaRobotnicza – 3, a miejscowi Niemcy tylko jedno.

1939, 3 października – Po raz pierwszy władze hitlerowskie interno-wały w ratuszu grupę Polaków jako zakładników. Od tego dnia codzienniewyznaczały przeciętnie 4 – 6 osób, które przez dobę musiały pełnić rolęzakładników. Branie zakładników zakończyły 9 grudnia tegoż roku. Ogó-łem w ratuszu przetrzymywano w tym okresie 110 mieszkańców Poniecai okolic. Niektórzy pełnili rolę zakładników kilkakrotnie.

1939, 21 października – Na rynku w godzinach wieczornych odbyłasię publiczna egzekucja trzech Polaków: Władysława Grześkowiaka,Franciszka Skrzypaczka i Antoniego Joksia. Wyrok wydał tzw. „sąd spe-cjalny” (Sondergericht), a egzekucji dokonał pluton SS przybyły z Pozna-nia.

1941, 7 października - Hitlerowcy aresztowali i wywieźli do obozukoncentracyjnego w Dachau ks. Kazimierza Horoda, wikariusza ponie-ckiego. Kościół parafialny został zamknięty.

1988, 28 października – Na rynku odbyła się uroczystość nadaniasztandaru Komitetowi Miejsko – Gminnemu Stronnictwa Demokratycz-nego.

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Ścibor - XV-wieczny polityk i dziedzic PoniecaŚcibor wywodził się z małopolskiego

rodu Chełmskich. W 1441 roku ożenił sięz Anną z Ponieca, wdową po Janie Stra-szu z Białaczowa. Małżeństwo począt-kowo nie miało dobrych podstawmaterialnych. Anna była bowiem tylkowspółwłaścicielką Ponieca, razem zeswymi siostrami: Ofką – żoną Jana Or-chowskiego i Synochą, której mężem byłJan Kępiński ze Szkaradowa. Co prawdasiostry posiadały zamek i miasto – sym-bole statusu społecznego szlachty, alebrakowało im folwarków, przynoszącychzyski. Dochody z opłat mytniczych odprzejeżdżających przez Poniec kupcównie wystarczały, aby prowadzić tryb życiagodny osób stanu szlacheckiego. W ta-kiej sytuacji łatwo było o konflikt międzywspółwłaścicielami miasta. W roku 1448mąż Ofki oskarżył Ścibora, że włamał sięon w nocy do jego piwnicy, skąd zabrałskrzynię z pieniędzmi. Z kolei Anna oska-rżyła siostrę, że nie posiada dokumentówwłasności, nie ma więc prawa władaćswoją częścią miasta. Obydwie stronypozwały się przed sąd. Sytuacja nazamku ponieckim stawała się coraz bar-dziej napięta. Między sługami Anny i Ofkidoszło do bijatyki. Odtąd przypadki prze-mocy na zamku ponieckim stawały sięcoraz częstsze. Pod koniec karnawału1449 roku goście Ścibora pobili i wyrzu-cili z zamku burgrabiego Jana, sługęJana Orchowskiego. W 1450 roku Syno-cha przybyła do zamku z oddziałemszlachty i sług, włamała się do komnatOrchowskich i zabrała z nich wiele war-tościowych przedmiotów i żywności. Zkolei Orchowscy z częścią mieszczanponieckich pozwali przed sąd Annę i Ści-bora. Jeden z zarzutów mówił, że Ściborwdarł się do połowy zamku należącegodo Orchowskich i uwolnił przetrzymywa-nego tam złodzieja. To oskarżenie go-dziło w szlachecki honor Ścibora. Jednaksąd uwolnił go od zarzutów.

Pokonany w sądzie Orchowski usu-nął się z zamku, a wkrótce zmarł. Wdowapo nim, Ofka, zrezygnowała z praw domiasta w zamian za ustąpienie praw dowsi Wielkie i Małe Oporowo, które po-

przednio znajdowały się w posiadaniu jejmatki. Anna i Ścibora doprowadzili takżedo wykupienia części miasta znajdującejsię w posiadaniu Synochy. Przejęcie ca-łości miasta poprawiło sytuację mate-rialną Anny i Ścibor. Jeszcze lepsza stałasię, gdy dowiedli oni w kancelarii królew-skiej, że Poniec posiada od dawna prawopobierania myta w wysokości półgroszaod każdego konia ciągnącego wóz z to-warami. W tym czasie przez Poniec pro-wadziła ważna droga handlowa na Śląsk.Myto dawało więc spore dochody.

Po zapewnieniu sobie dobrej pozycjimaterialnej Ścibor mógł więcej czasu po-święcić działalności publicznej. Nastałwówczas dobry czas dla polityczno –wojskowych karier. W 1454 roku rozpo-częła się wojna polsko – krzyżacka,zwana trzynastoletnią. Ścibor stawił sięna wyprawę wojenną. Swoją działalno-ścią zaskarbił sobie przychylność królaKazimierza Jagiellończyka. Sukcesemzakończyła się jego misja do gdańsz-czan, którzy udzielili królowi pożyczek naprowadzenie wojny. Dobrze spisał sięrównież w bitwie pod Chojnicami, za cokról mianował go starostą człuchowskim,a nieco później podkomorzym poznań-skim.

Kolejnym dyplomatycznym sukce-sem Ścibora było doprowadzenie do wy-kupu przez stronę polską z rąk wojskzaciężnych zamków krzyżackich w Mal-borku, Iławie i Tczewie. Malbork, będącyod 150 lat stolicą państwa zakonnego,został opuszczony przez Wielkiego Mist-rza. Prawdopodobnie akcja wykupu za-mków zaważyła na kolejnym awansieŚcibora. Król mianował go starostą ge-neralnym Wielkopolski. Była to najwyż-sza godność ziemska w dzielnicy.Osiągnął ją przybysz z Małopolski, cho-ciaż tradycyjnie stanowisko to było przy-znawane miejscowym wielmożom.

Jako starosta generalny Ścibor dzia-łał bardzo aktywnie. Dwukrotnie w 1457 i1458 roku prowadził wyprawy do Prus.Odniósł wówczas kolejny sukces dyplo-matyczny. Dzięki umiejętnie prowadzo-nym negocjacjom doprowadził do

zerwania przymierza Danii z zakonemkrzyżackim i zakończenia blokady Gdań-ska. Król doceniając te zasługi, mianowałŚcibora starostą malborskim.

Wkrótce jednak kariera Ścibora zała-mała się. Pojawiły się problemy z wypłatążołdu dla wojsk zaciężnych, stacjonują-cych w Malborku. Prośby do króla owsparcie finansowe wysyłane przez Ści-bora nie odniosły skutku. Zniechęconytrudnościami dziedzic Ponieca zrezygno-wał z urzędu starosty malborskiego i po-wrócił do Wielkopolski. Kiedy gubernatorPrus Jan Bażyński starał się go zatrzy-mać, Poniecki stwierdził : „iż nie możepozbawić swych dzieci dziedzictwa, żonajego nie wie, czy ma męża, ani dzieci, czymają ojca”.

Wkrótce Ścibor popadł w niełaskę ukróla i utracił urząd starosty generalnegoWielkopolski. Obwiniano go, że nie radzisobie z powierzonymi zadaniami. WWielkopolsce panował chaos, gromadynieopłaconych wojsk zaciężnych doko-nywały rabunków, szerzył się zwyczajnybandytyzm. Buntowała się równieższlachta twierdząc, że władze nie potra-fią zapewnić należnych jej przywilejów.

Do działalności publicznej Ściborwrócił po półtorarocznej przerwie.Władca przywrócił go do łask nadając

mu stanowisko sędziego poznańskiego.Król wykorzystywał w tym czasie jegozdolności dyplomatyczne w specjalnej

misji do margrabiego brandenburskiegoi na zjazd stanów pruskich w Malborku.Ścibor znalazł się w gronie sygnatariuszypokoju toruńskiego w 1466 roku kończą-cego wojnę z zakonem krzyżackim, coświadczy, że odzyskał pozycję poli-tyczną.

Zawarcie pokoju wpłynęło korzystniena status materialny Ścibora. Ożywił sięszlak handlowy prowadzący przez Po-niec. Każdy wóz kupiecki, każdy koń czyteż każde pędzone stado bydła ozna-czało zysk pieniężny z pobieranegomyta. Opłaty te nie były co prawda zbytwysokie, ale przy znacznym ruchu da-wały całkiem niezły dochód. O wzrasta-jącej zamożności Ścibora świadczyłowykupienie przez niego wójtostwa wKrzywiniu.

Pomyślny okres w życiu Ponieckiegoprzerwała śmierć. Nastąpiła ona z nie-znanej nam przyczyny, prawdopodobniew drugiej połowie 1471 roku.

Ścibor Poniecki według historykówwniósł istotny wkład w zwycięstwo nadKrzyżakami i odzyskanie przez PolskęPomorza. Zasłużył się również dla roz-woju miasta. Scalenie jego trzech części,ustanowienie myta, jarmarków (zob. rub-ryka „Kalendarium Ponieckie”), odnowaprzywilejów królewskich dla miasta miałyniewątpliwie pozytywny wpływ na czasygospodarczej pomyślności Ponieca.

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

W czasie odbytego 3 września br. strzelania żniwnego Bractwa Kurkowego poraz pierwszy walczono o ryngraf im. Ścibora Ponieckiego. W ten sposób przy-pomniano tego wybitnego XV – wiecznego polityka, a zarazem dziedzica Ponieca.

Page 13: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIECLekarz weterynarii

Roman Szymański radzi...Nawiązując do tematu chorób zakaźnych i zaraźliwych u zwie-

rząt chciałbym opisać chorobę Aujeszkyego u świń, która wśródproducentów trzody chlewnej budzi wiele niepokoju i kontro-wersji.

Choroba Aujeszkyego, nazywana również wścieklizną rzekomą,jest chorobą zakaźną i zaraźliwą zwierząt domowych i wolno żyjącychgłównie świń i dzików. W Polsce została wykryta w 1959 roku u zwie-rząt futerkowych, a rok później rozpoznana u świń. Na zakażenie wi-rusem wrażliwe są niemal wszystkie gatunki ssaków z wyjątkiemczłowieka i małp bezogonowych. Choroba po raz pierwszy została opi-sana przez węgierskiego lekarza weterynarii Aldora Aujeszkyego w1902 roku Występuje ona na całym świecie, siejąc spustoszenie wśródzwierząt. Najbardziej wrażliwym gatunkiem są świnie i koty, które za-rażają się przez zjedzenie surowego mięsa wieprzowego i podrobówwieprzowych. Świnie są rezerwuarem wirusa choroby Aujeszkyego.Czynnikiem chorobotwórczym tej choroby jest wirus SHU-1 i jest onbardzo wytrzymały na działanie czynników fizycznych. Zwierzęta mogązarazić się kilkoma drogami: doustną, donosową, przez uszkodzenieskóry w czasie krycia lub inseminacji, wewnątrzmacicznie płody odmatki, a także za pośrednictwem wody, paszy oraz sprzętów wyko-rzystywanych w gospodarstwie. Wirus u świń wykazuje poliorganotro-pizm (atakuje wiele narządów), ponadto może utrzymywać się w stanieletalnym (uśpionym) nawet przez okres całego życia świni. ChorobaAujeszkyego występuje zwykle w miejscach dużego zagęszczeniaświń, fermach i dużych hodowlach, ale może też występować u poje-dynczych świń w tuczu przydomowym, u zwierząt nieodpowiednio ży-wionych (niedobory witaminy A i wapnia) i przebywających w złychwarunkach zoohigienicznych. Wirus u świń powoduje objawy ze stronyukładu oddechowego –zapalenie płuc, układu rozrodczego - zaburze-nia w rozrodzie, powtarzanie rui, poronienia, rodzenie się płodów zmu-mifikowanych i słabych prosiąt. Często występują objawy ze stronyukładu nerwowego: niedowłady, porażenia, ruchy wiosłowe kończyn,ślinotok, bardzo silny świąd skóry, który prowadzi do samookaleczeniazwierzęcia (owce, zwierzęta futerkowe). Jeżeli w gospodarstwie rol-nym nastawionym na produkcję trzody chlewnej nie ma jeszcze doniedawna obecnego tam kota, to może być oznaką, że zadomowiłasię w nim choroba Aujeszkyego, dlatego, że organizm kota jest naj-bardziej wrażliwy na działanie wirusa. Zakażone nim koty chudną,stają się słabe i w końcu giną. U zwierząt dzikich choroba przebiega zobjawami nerwowymi i kończy się zejściem śmiertelnym.

Program zwalczania choroby Aujeszkyego:Obecnie większość krajów Unii Europejskiej jest urzędowo wolna

od choroby Aujeszkyego u świń (Niemcy, Austria, Czechy, Dania,Szwecja) lub posiadają daleko zaawansowany program jej zwalcza-nia. Podstawą prawną dla programu jest Rozporządzenie Ministra Rol-nictwa i Rozwoju Wsi z dnia 19 marca 2008 roku w sprawiewprowadzenia programu zwalczania choroby Aujeszkyego u świń.Program zwalczania choroby Aujeszkyego jest realizowany w latach2008-2013 r. Ma to na celu wyeliminowanie tej choroby z terytoriumPolski. Wykonanie tego programu umożliwi swobodny handel świniamiz państwami urzędowo wolnymi od tej choroby lub z państwami, w któ-rych realizowany jest ten program. Możliwa będzie sprzedaż świń doopasu i handel oraz sprzedaż nasienia i zarodków.

W programie przyjęto następujące metody zwalczania choroby Au-jeszkyego. Określenie stopnia zakażenia stad i zwierząt w powiatachi województwach na drodze trzykrotnego pobierania krwi od świń i ba-dania serologicznego w kierunku choroby Aujeszkyego, usuwając za-każone świnie i stada.

Stałe monitorowanie stad uznanych za wolne od choroby Aujesz-kyego - pobieranie prób krwi od świń. Wszystkie świnie muszą byćoznakowane kolczykiem z numerem gospodarstwa na lewym uchu wcelu identyfikacji świń reagujących seropozytywnie. Choroba Aujesz-kyego pustoszy chlewnie i portfele producentów, dlatego że: powodujeupadki prosiąt, zaburza rozród, osłabia odporność na inne choroby,zmniejsza przyrosty, zwiększa zużycie paszy, ogranicza swobodnyobrót trzodą chlewną. Dlatego hodowcy trzody chlewnej powinni za-poznać się z objawami choroby Aujeszkyego, aby pomóc w realizacjitego ważnego programu.

Władysław Biernaczyk ma 96 lat i jest najstarszym mieszkańcemBogdanek, a jednym z najstarszych w gminie Poniec. Urodził się w 1915roku i od pierwszych lat życia związany był z Bogdankami. Jego rodziceprowadzili gospodarstwo rolne, które odziedziczył i do niedawna prowa-dził, a następnie przekazał swojemu synowi. Jeszcze dwa lata temu pra-cował w gospodarstwie, jeździł ciągnikiem, był wszędzie i pomagał.Rolnictwo traktował z pasją, dlatego dziś nie może pogodzić się z faktem,że wskutek upływu lat i siły wiele spraw w gospodarstwie toczy się obokniego. Chętnie więc przygląda się pracom na roli i rejestruje wykonanezadania - wtedy czuje, że żyje. Jego gospodarstwo nastawione było na ho-dowlę trzody chlewnej i owiec. Dzisiaj tych ostatnich już dawno nie ma, po-dobnie jak w trzech innych dużych stadach w Bogdankach.

Pan Władysław ma dużo młodszą żonę Zofię, która pochodzi ze Sta-rej Krobi. Gdy się żenił, miał 41 lat. W domu, w którym mieszka, niebaga-telne znaczenie ma liczba 7. Jego babcia urodziła siedmioro synów i jegożona jest matką siódemki synów: Tadeusza, Józefa, Władysława, Stani-sława, Jana, Zdzisława i Romana. A teraz jego syn, który pozostał z nimna wspólnym gospodarstwie, też ma siedmioro dzieci, ale w tym już tylkojednego syna. Pan Władysław doczekał się 23 wnuków i 7 prawnuków.Gdy urządza uroczystość rodzinną tylko dla najbliższych, w jego domuzaczyna brakować miejsca. Ale to nie jest powód do zmartwień, lecz doszczęścia. 96-latek czuje się znakomicie, wcale nie narzeka na zdrowie,przemieszcza się bez pomocy laski, czyta gazety, nawet bez okularów.Nigdy nie musiał trzymać specjalnej diety, nie palił papierosów, a z alko-holem też nigdy nie przesadzał. Panu Władysławowi życzymy 100 lat iwięcej oraz życzliwości od wielu ludzi.

Najstarszy w gminie

POŻEGNANIEW ostatnich tygodniach

na zawsze odeszli od nas:

21.09 – Szwarczyński Józef, Poniec (1938)25.09 – Gryczka Bronisława, Sarbinowo (1925)30.09 – Juskowiak Stefan, Łęka Mała (1933)30.09 – Wojtkowiak Włodzisława, Żytowiecko (1942)2.10 – Łopiński Zenon, Żytowiecko (1940)2.10 – Jackowski Józef, Bogdanki (1953)6.10 – Jarożek Artur, Śmiłowo (1977)

Page 14: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 14 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Rozwiązanie powstanie po przeniesieniu liter oznaczonych cyframi od 1 do 13do odpowiednich kratek poniżej. Prawidłowe rozwiązanie należy przepisać nakartkę i wysłać lub dostarczyć do Gminnego Centrum Kultury w Poniecu. Roz-wiązanie można też przesłać e-mailem na adres [email protected] pamiętać o podaniu imienia, nazwiska i adresu zamieszkania. Wśródnadawców prawidłowych odpowiedzi wylosujemy nagrodę - zestaw kosmetykówLIRENE. Na rozwiązania czekamy do 10 listopada. Rozwiązanie poprzedniejkrzyżówki brzmiało PRZED NAMI JESIEŃ. Nagrodę wylosował Robert Pierz-chała z Rokosowa. Zapraszamy do GCK po odbiór nagrody.

HOROSKOPBaran 21.03-19.04

Być może już wkrótce spotkaszswoją miłość. I będzie to ktoś ze znajo-mych, kto dotąd był tylko Twoim ko-legą. W pracy dużo bieganiny,zachowaj spokój. I nie zadłużaj sięteraz, może będzie podwyżka.

Byk 20.04-20.05Nie spieraj się o drobiazgi, bo w

Twoim związku może zaiskrzyć. Lepiejwszystko sobie wyjaśnić. W drugiej po-łowie miesiąca trochę więcej zadań za-wodowych. Ale także bardzo miłespotkanie.

Bliźnięta 21.05-21.06W najbliższym miesiącu czeka Cię

huśtawka nastrojów. Raz będzie do-brze i spokojnie, innym razem dużonerwów. Zapanuj nad tym, a najlepiejwybierz się gdzieś ze swoim partne-rem. Kup sobie też jakiś prezent.

Rak 22.06-22.07Sukces w miłości zapewniony.

Wreszcie uda Ci się zdobyć serce uko-chanej osoby. Koniecznie odłóż na bokkompleksy i uwierz, że jesteś wspa-niały. Oczekuj też dobrej wiadomości wpracy.

Lew 23.07-22.08Teraz będzie dobry czas na podję-

cie ważnych decyzji. Mogą dotyczyćpracy, studiów, partnera. Nie unikajnawet trudnych rozmów. W połowiemiesiąca bliscy przygotują Ci niespo-dziankę. Bardzo Cię ucieszy.

Panna 23.08-22.09Kończy się okres burz i napięć.

Teraz może już być tylko lepiej. Samo-tne Panny czeka ekscytująca przy-goda. Trzeba tylko trochę losowipomóc - przydałby się jakiś wyjazd.Oczekuj miłej wizyty.

Waga 23.09-22.10Randki odłóż na bok, bo na razie

więcej czasu będziesz musiał poświę-cić pracy. Szykują się zmiany i trzebabędzie wykazać się nowymi pomy-słami. Nie przywiązuj wagi do plotek,bo stracisz przyjaciół. Finanse dobre.

Skorpion 23.10-21.11W listopadzie pojawią się nowe

źródła dochodu, więc będziesz mógłzrealizować swoje marzenia. Możewrócisz do dawnych pasji albo kupiszsobie coś wartościowego. Koniecznieskontroluj zdrowie.

Strzelec 22.11-21.12Zastanów się, zanim wydasz więk-

szą sumę pieniędzy, bo nieprzemyśla-nymi zakupami można nadwyrężyćdomowy budżet. A pieniądze będą Ciwkrótce bardzo potrzebne. W uczu-ciach pewne zmiany, poznasz kogośmiłego.

Koziorożec 22.12-19.01Przyjdzie czas, że staniesz na nogi.

Zaczniesz lepiej zarabiać, ale staraj siężyć oszczędniej. Dobra passa nie bę-dzie trwała wiecznie. Ktoś bliski ocze-kuje na sygnał od Ciebie. Jesteś mupotrzebny.

Wodnik 20.01-18.02W uczuciach przeżyjesz poważną

zawieruchę. Będziesz musiała w końcuzdecydować się, kogo tak naprawdękochasz. Wodniki będące w małżeń-skich związkach mogą liczyć na dobredni. Poprawią się finanse.

Ryby 19.02-20.03Bądź cierpliwy. Zamknij wszystkie

sprawy nieudanego związku i czekaj nanową miłość. Przyjdzie wcześniej niżmyślisz. Uważaj na jesienne chłody,zdrowie może nie dopisać.

(: (: HUMOR :) :)Rozmowa znajomych:- Wiesz Stefan, podobno warto

dla zdrowia chodzić na bosaka.- To prawda! Za każdym razem,

gdy budzę się rano w butach, strasz-nie boli mnie głowa.

* * *- Co wy robicie na tych próbach

chóru - pyta żona.- Pijemy piwko i gramy w karty.- To kiedy śpiewacie?- No, jak wracamy do domu.* * *- W tym stawie nie wolno się

kąpać!- Ale ja się nie kąpię.- Jak to nie?- Ja tooonę!- A, to co innego. Przepraszam.

Krzyżówkaz nagrodami

Indyjski wąż naja

1

Brazylijskaherbata

Despota, tyran

Rzeka na Słowacjii Węgrzech, lewydopływ Dunaju

Suchyw stoczni

Załoga łodziwiosłowej

Bat, harap,kończug 11 2 4

Uzdrowisko naKrymie

Haft ręcznyz otworami 7

13

Zakładnik

3

Zlotczarownic

Rybkaakwariowa

Na ruszciepaleniska

Herbaciany stanw Indiach

Drewnianaskrzynia

5

Pled lub derka

8 10

Gwarowanazwa wieprza

6

Barwnapapuga

9Dosłownie

przytoczonawypowiedź lub

zdanie 12

1 2 3 4 2 5 6 7 6 4 2

4 6 8 9 2 10 2

11 5 2 12 13 9

Aby odświeżyć lodówkęNiektóre sery pleśniowe, ki-

szona kapusta lub sos z przypra-wami pozostawiają w chłodziarceniemiłą woń. Utrzymuje się onanawet po wyjęciu tych produktów zlodówki. Jednak są tanie, domowesposoby, by odświeżyć mrożonewnętrze.

KAWA - pochłania wszystkiezapachy. Ziarna trzeba mocnopodgrzać na suchej patelni. Kiedyostygną, umieszczamy je w mi-seczce i wstawiamy do lodówki.

Taki pochłaniacz wyjmujemy pokilku dniach.

PROSZEK DO PIECZENIA -wysypujemy na talerzyk i kła-dziemy na jednej z półek chło-dziarki. Z przykrą wonią rozprawisię jedna łyżeczka tego dodatku dociast. Nową porcję wkładamy podwóch tygodniach.

CYTRYNA - przekrojona na półskutecznie pochłania zapachy.Sama też świeżo pachnie. Wymie-niamy ją, gdy się zeschnie.

Warto zrobićKotleciki z kalafiora

Produkty: 1 średni kalafior, 1czerwona cebula, 2 ząbki czosnku,2 jajka, 1 namoczona bułka, 1/2pęczka koperku, bułka tarta, olej,sól, pieprz, keczup lub sos majo-nezowy.

Przepis: Kalafior podziel na róż-yczki i gotuj 12 minut w osolonejwodzie. Odcedź, rozgnieć (użyjubijaka do robienia puree), dodajdrobno posiekaną cebulę, czos-nek, jajka, odciśniętą bułkę, posie-kany koperek, 3 łyżki bułki tartej,sól, pieprz. Wyrób na zwartąmasę. Następnie formuj kotleciki.Obtaczaj je w bułce tartej i smażna mocno rozgrzanym oleju nazłoty kolor. Podawaj gorące lubzimne z keczupem albo sosemmajonezowym.

Szybki deserProdukty: 1 torebka ryżu, 1

duży banan, 2 garści rodzynek, 1garść orzechów włoskich, 2-3 ły-żeczki gęstej śmietany, cukier.

Przepis: Ryż gotujemy zgodniez przepisem na opakowaniu, stu-dzimy. Rodzynki moczymy w wo-dzie, odsączamy. Orzechykruszymy. Banan kroimy w półta-larki. Wszystkie składniki mie-szamy, dodajemy śmietanę iewentualnie przyprawiamy dosmaku cukrem.

Nalewka z orzechówProdukty: 6 zielonych orze-

chów włoskich, 1/2 l wódki 40%,20 dag cukru, 1/2 l wody.

Przepis: Orzechy drobno po-kroić, zalać alkoholem, zamknąć wsłoiku. Macerować 6 tygodni, po-trząsając co kilka dni. Po 6 tygod-niach płyn odcedzić. Z cukru iwody ugotować syrop, wystudzić,połączyć z alkoholem orzecho-wym, odstawić na dwa tygodnie.Pić przy niestrawnościach żołąd-kowych mały kieliszek 1-3 razydziennie między posiłkami.

Page 15: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Przyszłość piłki leży na wsi

Rokosowo nie jest dużą wsią,chociaż ma okazały i piękny pałac.Tradycje piłkarskie nie są w nimgłęboko zakorzenione. Nie ma tamporządnego boiska do gry aninawet niewielkiej salki gimnastycz-nej. Za to byli i są do dzisiaj ludzie,którzy sercem oddają się swojejpiłkarskiej pasji.

Ligowy Klub Sportowy Kłos Ro-kosowo założony został w sierpniu1990 roku przez Jana Dopierałę,nieżyjącego już sołtysa Rokosowaoraz Janusza Serwatkę, kierow-nika drużyny. Jan Dopierała byłprezesem i trenerem klubu. Pojego śmierci w 2007 roku te funk-cje sprawuje Arkadiusz Kozak.Skarbnikiem i sekretarzem klubusą córki Jana Dopierały Monika iAgnieszka.

- Piłka nożna była dla ojca za-wsze czymś bardzo ważnym. Od

W przyszłym roku przed Polską mistrzostwa Euro 2012. Aleczy udział w nich, a nawet zwycięstwo w tej imprezie rodziszansę na lepsze czasy dla rodzimego futbolu? Wielu fa-chowców twierdzi, że przyszłość piłki nożnej jest na wsi,gdzie zdolni sportowcy dzięki wytężonej pracy i pasji i bezwielkich pieniędzy osiągają triumfy.

najmłodszych lat była jego naj-większą pasją - mówi AgnieszkaMaćkowiak, córka Jana Dopie-rały. - To dzięki niemu i JanuszowiSerwatce udało się tak wiele zro-bić dla piłki nożnej w Rokosowie.Nie chcemy tego zaprzepaścić.Właśnie dla ojca kontynuujemy todzieło.

Na początku w klubie działałasekcja piłki nożnej w kategorii se-nior, która to występowała w klasieB w rozgrywkach prowadzonychprzez Okręgowy Związek PiłkiNożnej Leszno. Mecze odbywałysię na boisku w Rokosowie. Od1993 do 1995 roku klub występo-wał pod nazwą LKS Kłos-Mikst Ro-kosowo. W 2000 roku przejąłdrużyny młodzieżowe od LKS Ży-towiecko. Od tego momentu swojemecze rozgrywał na bezustanniemodernizowanym boisku w Żyto-wiecku. Dzięki dużemu zaangażo-waniu działaczy klubu i czynomspołecznym powstała na obiekcieszatnia dla zawodników i sędziów.Obiekt został też ogrodzony. Przeztrzy sezony - od 2002 do 2005roku - w klubie działały drużyny wkategorii junior młodszy oraz orliki.Swoją przygodę z piłką nożną roz-poczynali w klubie tacy zawodnicyjak: Michał Grobelny, występującyw Niemczech oraz WojciechBzdęga, broniący barw IV-ligowejPolonii Leszno. W sezonie2002/2003 LKS Kłos Rokosowozdobył mistrzostwo okręgu lesz-czyńskiego w kategorii młodzieżo-wej trampkarz starszy, cozaowocowało powołaniem kilkuzawodników do klasy okręgu. Wsezonie 2003/2004 drużynie se-niorów udało się awansować doklasy A, w której utrzymuje się do

dzisiaj. W sezonie 2004/2005 klubwywalczył wicemistrzostwo okręguleszczyńskiego w kategorii tram-pkarz młodszy.

W 2005 roku klub zdobył oso-bowość prawną. Dzięki intensyw-nym zabiegom organizacyjnymbyłego sołtysa Rokosowa udałosię wreszcie przygotować boisko usiebie. Dlatego od 2006 roku za-wody piłkarskie wróciły na boiskodo Rokosowa. Co roku obiekt pod-dawany był kolejnym drobnym mo-dernizacjom. Niestety, w lipcu2007 roku zmarł główny założycielklubu, który był w znakomitej for-mie. Na szczęście jego córkom iczłonkom klubu udało się prze-trwać trudne chwile i utrzymaćwielką, przyjacielską więź.

- Ojciec zawsze potrafił skupićwokół siebie znakomitych ludzi,oddanych piłce nożnej. Wieluchciało dla niego grać - mówi Mo-nika Dopierała. - To sprawiło, żepo śmierci ojca, piłkarze sami do-pominali się, że chcą dalej działać,grać i zdobywać bramki. A ja zsiostrą nie miałyśmy wątpliwości,że pomożemy klubowi.

W 2007 i 2008 roku klub za-kończył sezon na bardzo dobrym,trzecim miejscu w tabeli klasy A.Kłos jako jedna z dwóch drużynpowiatu gostyńskiego zakwalifiko-wał się do dalszych rozgrywek oPuchar Polski. W lipcu zorganizo-wany został pierwszy Turniej Pił-karski im. Jana Dopierały, który dodziś jest kontynuowany. Ponadtoklub jest współorganizatorem tur-niejów piłki nożnej dla dzieci i mło-dzieży, imprezsportowo-rekreacyjnych. W 2009roku klub zaczynał od trzeciegomiejsca w tabeli, ale w wyniku za-angażowania w ćwierćfinał rozgry-wek Pucharu Polski, spadł na 11.pozycję. W 2010 roku drużyna za-kończyła rozgrywki na trzecimmiejscu.

- Zawsze wiedziałyśmy, że dru-

żyna jest świetnie zgrana i maprzed sobą ogromne szanse -mówią zgodnie Agnieszka i Mo-nika. - Od 2003 roku niezmiennieutrzymuje się w klasie A i przeważ-nie w pierwszej trójce najlepszychklubów. Bardzo się z tego cie-szymy, a po cichu liczymy na jesz-cze więcej zwłaszcza teraz kiedydrużynę zasililiśmy świetnymi sze-ścioma piłkarzami z Szewa Go-styń.

Obecnie klub liczy 22 członkóww wieku od 17 do 35 lat. Należą doniego: Marcin Andrzejewski, Łu-kasz Andrzejewski, Krystian Bier-nat, Mateusz Dziubałka,Remigiusz Jereszyński, ŁukaszKruger, Oskar Kruger, ArkadiuszKozak, Mariusz Klimasz, PatrykJankowski, Marcin Michałek, To-biasz Naskręt, Dariusz Naskrent,Artur Małecki, Sylwester Nowak,Józef Nowak, Adrian Sulgostowski,Damian Stachowiak, Patryk Sarbi-nowski, Marcin Wolny, Piotr Wolny,Damian Zieliński. Klub utrzymujesię wyłącznie z dofinansowania zgminy i dzięki zaangażowaniu spo-łecznemu jego członków. Wolonta-riusze dbają o boisko,przygotowanie rozgrywek i szkole-nia sportowe. Obecnie treningi imecze rozgrywane są na stadioniew Poniecu, ponieważ boisko w Ro-kosowie zostało zdyskwalifiko-wane przez OZPN ze względu nabrak zaplecza sanitarnego.

Wyniki rozgrywek w sezonie 2011:Kolejka:

1. Korona Wilkowice – Kłos Rokosowo 2 : 52. Kłos Rokosowo – UKS Kania Gostyń 1 : 3

3. Ruch Bojanowo – Kłos Rokosowo 3 : 44. Kłos Rokosowo – Rolgos Sowiny 8 : 0

5. Mas-Rol Spławie – Kłos Rokosowo 6 : 26. Kłos Rokosowo – Wielkopolanka Szelejewo 0 : 3

7. Lew Pogorzela – Kłos Rokosowo 1 : 38. Kłos Rokosowo – KS Sokół Chwałkowo 1 : 4

Terminarz rozgrywek klasa A grupa 1:Kolejka:

9. 15/16-10-2011 KP Rawia Rawicz – Kłos Rokosowo10. 22/23-10-2011 GKS Tęcza-Osa Osieczna – Kłos Rokosowo

11. 29/30-10-2011 Kłos Rokosowo – Grom Czeluścin12. 5/6-11-2011 UKS Pelikan Dębno Polskie – Kłos Rokosowo

13. 12/13-11-2011 Kłos Rokosowo – UKS Orzeł Lipno

Page 16: Wieści z Gminy Poniec - nr 10 - Październik 2011

[ 16 ]

PAMIĘTAMY...