Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

16
Nr 64 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.eu Kwiecień 2016 Odliczanie do Majówki Za kilka dni odbędzie się jubileuszowa X Rodzinna Majówka Rowerowa, organizowana przez Gminne Centrum Kultury w Poniecu. Start rajdu tradycyjnie 1 maja o godz. 10 z placu przed Domem Stra- żaka. Tegoroczna trasa będzie wiodła po terenach naszej gminy oraz sąsiedniej gminy Bojanowo. Po wyruszeniu z Ponieca pojedziemy w kie- runku Janiszewa i Waszkowa. Następnie przez Zawadę do Tarchalina i Sowin. A stamtąd do Ponieca - do Parku Miejskiego, gdzie wyznaczono tegoroczną metę Majówki. Wszystkich chętnych zapraszamy do wzięcia udziału w rajdzie. Moc atrakcji gwarantowana. MK więcej informacji na str.16 "Uchwalenie Konsty- tucji 3 Maja" – obraz Jana Matejki, 1891. Król Stanisław August (po lewej, w królewskiej szacie zdobionej gro- nostajami) wchodzi do Kolegiaty św. Jana Chrzciciela, gdzie Kon- stytucja zostanie za- przysiężona przez Sejm. Marszałkowie Stanisław Małachowski i Kazimierz Nestor Sa- pieha niesieni na rękach przez posłów sejmo- wych. W tle Zamek Kró- lewski, gdzie uchwalono Konstytucję.

description

 

Transcript of Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

Page 1: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

Nr 64 ISSN 2082-7679 Cena 1,50 zł www.poniec.euKwiecień 2016

Odliczaniedo MajówkiZa kilka dni odbędzie się jubileuszowa X Rodzinna MajówkaRowerowa, organizowana przez Gminne Centrum Kultury wPoniecu.

Start rajdu tradycyjnie 1 maja o godz. 10 z placu przed Domem Stra-żaka. Tegoroczna trasa będzie wiodła po terenach naszej gminy orazsąsiedniej gminy Bojanowo. Po wyruszeniu z Ponieca pojedziemy w kie-runku Janiszewa i Waszkowa. Następnie przez Zawadę do Tarchalina iSowin. A stamtąd do Ponieca - do Parku Miejskiego, gdzie wyznaczonotegoroczną metę Majówki. Wszystkich chętnych zapraszamy do wzięciaudziału w rajdzie. Moc atrakcji gwarantowana.

MK

więcej informacji na str.16

"Uchwalenie Konsty-tucji 3 Maja" – obrazJana Matejki, 1891.Król Stanisław August(po lewej, w królewskiejszacie zdobionej gro-nostajami) wchodzi doKolegiaty św. JanaChrzciciela, gdzie Kon-stytucja zostanie za-przysiężona przezSejm. MarszałkowieStanisław Małachowskii Kazimierz Nestor Sa-pieha niesieni na rękachprzez posłów sejmo-wych. W tle Zamek Kró-lewski, gdzie uchwalonoKonstytucję.

Page 2: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 2 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Prostota w komunikacji

Wydawca i redakcja: Gminne Centrum Kultury w Poniecu, ul. Szkolna 3, tel. 65 5731169Redaktor naczelny: Paweł KlakPrzesyłanie materiałów do gazety i archiwum PDF: www.poniec.euDruk: Drukarnia HAF LESZNOSkład: HALPRESS, Leszno - www.halpress.eu

Wieści z gminy Poniec

W świątecznym nastroju 17 marca odbyło się w sali GCK w Po-niecu spotkanie wielkanocne Klubu Seniora Złota Jesień. Prze-wodnicząca Klubu Stanisława Bielak powitała serdeczniewszystkich gości, a byli wśród nich: Jerzy Kusz - przewodniczącyRady Miejskiej, Maria Śmigielska - kierowniczka Ośrodka PomocySpołecznej, Kazimierz Musielak - przewodniczący Koła Krajo-wego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów oraz Maciej Mal-czyk - dyrektor GCK. Wszyscy składali sobie serdeczne życzeniaprzy odświętnie nakrytych stołach, na których nie zabrakło smacz-nych potraw i wypieków przygotowanych przez same działaczkiKlubu Seniora. Wraz z życzeniami wszystkie panie i panowieotrzymali kwiaty od burmistrza Ponieca z okazji Dnia Kobiet i Męż-czyzny. Specjalne życzenia oraz bukiet kwiatów i ogromny tortotrzymali tego dnia państwo Urszula i Henryk Polaszkowie z Po-nieca z okazji ich diamentowych godów. Stanisława Bielakwszystkich seniorów gorąco zachęcała do wzięcia udziału wkwietniu w ciekawej jednodniowej wycieczce do Skalnego Miastaw Czechach. Atrakcją miłego wielkanocnego spotkania była opo-wieść podróżnika Bolesława Grabowskiego z Kłodzka o jego wy-prawie z żoną do Etiopii. / PK

Prelegent, na co dzień adiunktw Zakładzie Frazeologii i KulturyJęzyka Polskiego, współautor kilkusłowników frazeologicznych orazbiegły sądowy z zakresu języko-znawstwa przy Sądzie Okręgo-wym w Poznaniu, opowiadał ozawiłościach naszego ojczystegojęzyka.

Wykładowca podkreślał ko-nieczność prostoty w komunikacji.Wyjaśniał wątpliwości dotyczącepoprawności wielu wyrażeń i sfor-mułowań. Przekonywał, że nie na-

leży się bać zalewu języka angiel-skiego, choć jest go coraz więcejw otaczającej nas rzeczywistości.Podejmował także temat agresji iwulgaryzmów w języku polskim.Twierdził, że ciągłe posługiwaniesię wulgaryzmami doprowadza doniszczenia sprawności językowej.Opowiadał również o przypadkachi trudnych decyzjach związanych zpracą biegłego sądowego, mają-cych wpływ na orzeczenia o winie.

GCK

Młodzi czytelnicy z biblioteki w Żytowiecku - Roksana Grzel-czak, Oliwier Kmiecik i Daniel Kołodziej wraz z panią NataszaDziubałką odwiedzili gostyńską biblioteką, aby wziąć udziałw wykładzie dr. hab. Jarosława Liberka na temat jasnej pro-stoty w komunikacji społecznej.

Z okazji 11. rocznicy śmierci naszego wielkiego Rodaka Jana PawłaII, Honorowego Obywatela Gminy Poniec, delegacja władz samo-rządowych w imieniu gminy 2 kwietnia złożyła kwiaty pod pomni-kiem upamiętniającym długoletni pontyfikat Ojca Świętego. /MK

Page 3: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 3 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Eliminacje przeprowadzono wdwóch etapach. W pierwszym eta-pie eliminacji zawodnicy rozwiązy-wali test pisemny, w którym musieliodpowiedzieć na 25 pytań. Do dru-

giego etapu eliminacji zakwalifiko-wało się 5 zawodników z każdejgrupy wiekowej z największą liczbązdobytych punktów. W tym etapiezawodnicy odpowiadali na zestawy

Młodzież zapobiega pożarom15 marca w sali Gminnego Centrum Kultury w Poniecu od-były się eliminacje gminne Ogólnopolskiego Turnieju WiedzyPożarniczej " Młodzież Zapobiega Pożarom ". Do eliminacjigminnych przystąpiło 19 uczniów reprezentujących SzkołęPodstawową w Poniecu, Gimnazjum Publiczne w Poniecuoraz Zespół Szkół Szkoła Podstawowa i Gimnazjum w Żyto-wiecku.

trzech pytań z wiedzy o ochronieprzeciwpożarowej o sprzęcie orazz udzielania pierwszej pomocy me-dycznej. Zwycięzcą eliminacjigminnych w I grupie wiekowej(szkoły podstawowe) została Klau-dia Wróblewska ze Szkoły Podsta-wowej w Poniecu, natomiast w IIgrupie wiekowej (szkoły gimnaz-jalne) wygrał Hubert Balcer z Ze-społu Szkół Szkoła Podstawowa iGimnazjum w Żytowiecku.

Zdobywcy pierwszych pięciumiejsc w każdej grupie wiekowejotrzymali nagrody rzeczowe, którewręczyli: burmistrza Ponieca JacekWidyński, prezes Zarządu Od-działu Miejsko - Gminnego ZOSPRP w Poniecu dh Bolesław Lipo-wicz i komendant gminny OSP wPoniecu dh Jerzy Wendzonka.Wszyscy uczestnicy eliminacjiotrzymali pamiątkowe dyplomy. Eli-minacje gminne OgólnopolskiegoTurnieju Wiedzy Pożarniczej "Mło-dzież Zapobiega Pożarom" zorga-nizował Zarząd OM-G ZOSP RP wPoniecu i OSP Poniec, nagrodyrzeczowe ufundował Urząd Miejskiw Poniecu.

MK

W każdy pierwszy poniedziałekmiesiąca poszczególni radni RadyMiejskiej Ponieca pełnią swoje dy-żuru od godziny 14 do 16 w pokojunr 8 Urzędu Miejskiego.

Można wówczas zgłaszaćwszelkie problemy i sprawy, którewymagają zainteresowania władzgminy.

Dnia 9 maja 2016 roku dyżurbędą pełnili Krzysztof Matecki i An-drzej Zieliński. Ponadto pod nu-merem telefonu biura Rady 65 573-14-33 zawsze w godzinach pracymożna umówić się na rozmowę ispotkanie z dowolnym radnym,który nie ma zaplanowanego dy-żuru w najbliższym czasie.

MK

Dyżury radnych

31 marca 2016 roku w saliGminnego Centrum Kultury wPoniecu odbyła się XIV SesjaRady Miejskiej.

W sesji uczestniczyło 14 rad-nych, burmistrz Ponieca, pracow-nicy Urzędu Miejskiego, kierownicyjednostek organizacyjnych gminyoraz sołtysi.

Rada Miejska podjęła uchwały wsprawach :

1. zmian w uchwale w sprawieuchwały budżetowej Gminy Poniecna rok 2016,

2. przyjęcia Strategii RozwojuGminy Poniec na lata 2015 - 2025,

3. wyznaczenia jednostki organi-zacyjnej do realizacji zadań z za-kresu świadczeniawychowawczego,

4. uchwalenia miejscowegoplanu zagospodarowania prze-strzennego terenów zabudowymieszkaniowej w obrębie ŁękaMała, Gmina Poniec,

5. programu opieki nad zwierzę-

XIV Sesja Rady Miejskiej

tami bezdomnymi oraz zapobiega-nia bezdomności zwierząt na tere-nie Gminy Poniec,

6. sprzedaży nieruchomości nie-zabudowanej, położonej w Po-niecu, oznaczonej geodezyjnie jakodziałka nr 177, stanowiącej włas-ność Gminy Poniec,

7. zmiany uchwały nrXIV/120/2008 Rady Miejskiej w Po-niecu z dnia 15 lutego 2008 r. wsprawie: Zarządzenia poboru po-datku rolnego, leśnego i od nieru-chomości w drodze inkasa,

8. sprzedaży nieruchomości nie-zabudowanej, położonej w Śmiło-wie, oznaczonej geodezyjnie jakodziałka nr 225/2, stanowiącej włas-ność Gminy Poniec.

Kierownik Ośrodka PomocySpołecznej Maria Śmigielska przed-stawiła również sprawozdanie zdziałalności Zespołu Interdyscypli-narnego ds. Przeciwdziałania Prze-mocy w Rodzinie za rok 2015.

MK

DAROWIZNA DLA ORKIESTRY

Dzięki podpisaniu umowy da-rowizny pomiędzy GminnymCentrum Kultury w Poniecu aFundacją PKO Banku Pol-skiego, na rzecz Dziecięco Mło-dzieżowej Orkiestry Dętej GCKwpłynęła kwota 5 000 złotych,która wsparła remont instru-mentów muzycznych.

Wernisaż malarstwaSekcja plastyczna w Gmin-

nym Centrum Kultury w Poniecudziała od 13 lat. Od tego mo-mentu, co roku w okresie wio-sennym, organizowane sąwernisaże ponieckich artystów.

W sobotę, 9 kwietnia, w Gmin-nym Centrum Kultury odbyła się ko-lejna wystawa prac malarskichczłonków ponieckiej sekcji pla-stycznej. Co roku plastycy z sekcjiraczą nas wystawami na różne te-maty artystyczne i plastyczne. Te-matem przewodnim tegorocznegowernisażu były pejzaże.

Wernisaż rozpoczął się od po-dziękowań dla artystów oraz powi-tania gości, którego dokonałdyrektor GCK w Poniecu MaciejMalczyk.

W tym roku swoje dzieła zapre-zentowało sześcioro twórców: EwaBańkowiak, Małgorzata Jurkowska,

Tatiana Bartków, Genowefa Urbań-ska, Urszula Podworska i TomaszBzdęga, który jest jednocześnie in-struktorem plastyków.

Obrazy zostały namalowane napłótnach w technikach oleju i akrylu.Dodatkowo wszystkie dzieła, opat-rzone białym passe - partout wy-konano w jednym formacie.

Prace członków sekcji znalazłyuznanie wśród licznie zgromadzo-nych odbiorców. Podczas werni-sażu malarze z chęcią opowiadali oswej pasji oraz twórczości. Człon-kowie sekcji zdradzili również, żeprzygotowują się już do tworzeniakolejnej wystawy zatytułowanej"Ikonostas", która będzie wykony-wana na grubych podobraziach 3D.

Organizatorem wernisażu byłoGminne Centrum Kultury w Po-niecu.

MK

Page 4: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 4 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Aleksandra, jest to żeński odpo-wiednik imienia Aleksander. Pocho-dzi od greckiego słowa aleksandros,co oznacza obrońca ludzi.

Aleksandra to osoba bardzoenergiczna i żywiołowa. Ciężko zanią nadążyć zarówno fizycznie,gdyż wszędzie jej pełno, jak i men-talnie, ponieważ ma mnóstwo po-mysłów. Poprzez ciągłe szukanieprzygód często popada w kłopoty, zktórych niekiedy ciężko jej wybrnąć.Osoba o tym imieniu lubi domino-wać i mieć wszystko podporządko-wane pod siebie. Za wszelką cenędąży do niezależności.

Aleksandra od najmłodszych latpodporządkowuje sobie ludzi z bli-skiego otoczenia. Ta cecha towa-rzyszy jej również w dorosłym życiu.Wobec męża i dzieci jest bardzo za-borcza. Rzadko kiedy zwracauwagę na potrzeby swoich najbliż-szych. Jej rodzina na pewno nie bę-dzie się nudziła. Swoją aktywnośćbędzie zarażała zarówno męża jak idzieci. Wszystko to kosztem czuło-ści, której Aleksandra okazywać nieumie.

Aleksandra otacza się osobami,które podzielają jej zamiłowania ipotrzeby. Jej przyjaciele i znajomi,muszą się liczyć ze szczerością ibezpośredniością, którą ich obdarzaa która nie każdemu odpowiada.Ciężko jest być wobec niej obojęt-nym. Jako że często popada w kło-poty, potrzebuje osób bliskich izaufanych, żeby ją z tych kłopotówwydostali. Często nawiązuje kon-takty z nieznajomymi, po czymszybko o nich zapomina. Jest pozy-tywnie nastawiona do ludzi, maduże poczucie humoru i jest lubiana

przez innych.W pracy Aleksandra jest bardzo

zdeterminowania do osiągania suk-cesów. Jeśli obierze sobie jakiś cel,to lepiej nie wchodzić jej w drogę inie starać się krzyżować jej planów.Dyplomacja nie jest jej najmocniej-szą stroną. Świetnie dyryguje ze-społem ludzi. Wzbudza u nichzarówno strach, jak i szacunek.Osoby o tym imieniu sprawdzą sięw takich zawodach jak: handlowiec,pilot wycieczek czy też przewodnikturystyczny.

Liczba Aleksandry to 5, kolor fio-letowy, a kamień cyrkon.

W naszej gminie mieszka 21 ko-biet o tym imieniu. W Poniecu jestich 8, po 2 w Śmiłowie, Sarbinowiei Dzięczynie oraz po jednej w ŁęceWielkiej, Bączylesie, Wydawach,Drzewcach, Zawadzie, Rokosowie iSzurkowie.

Aleksandra Cypelz Ponieca

Aleksandry - 3 VZ bukietem kwiatów do...

GRY PLANSZOWEW GCK W PONIECU

POŻEGNANIEW marcu na zawsze odeszli od nas :

02. 03 - Czesław Kaźmierczak (1954), Łęka Wielka05. 03 - Feliks Michalski (1950), Dzięczyna07. 03 - Mikołaj Domagała (2011), Poniec23. 03 - Stefan Juskowiak (1927), Śmiłowo27. 03 - Kazimierz Skrzypczak (1949), Sarbinowo28. 03 - Edmund Kasprzak (1934), Miechcin

Robert to imię pochodzenia ger-mańskiego - od Hrodebert. Imię towywodzi się od słów hrod - sława iberaht - bystry.

Robert, to osoba umiejąca braćz życia to, co najlepsze. Jako cho-leryka cechuje go duża pobudliwośći chęć do działania. Zdając sobiesprawę ze swojej wybuchowości,potrafi nad nią zapanować. Posiadaduże umiejętności asymilacji.Osoby o tym imieniu mają równieżłatwość wychodzenia z kłopotów.Jest to zasługa wrodzonej dyploma-cji ale i przebiegłości.

Robert ma duże powodzenie ukobiet i nie ma problemu ze znale-zieniem odpowiedniej partnerki. Po-siada urok osobisty i inteligencję, cobardzo przyciąga do niego kobiety.W związku to on jest osobą domi-nującą i buntuje się, kiedy to żonanie okazuje mu uległości. Pragniebyć kochany i oczekuje tego, żebymu tą miłość okazywać. Dobrzeradzi sobie z wychowaniem dzieci iw tej kwestii często brany jest jakowzór do naśladowania.

Robert jest osobą stroniąca oddużych skupisk ludzkich. Nie jestduszą towarzystwa i nieszczególnieodnajduje się w licznym gronie. Bar-dzo szczegółowo i dokładnie do-biera sobie osoby, stąd też liczbajego przyjaciół jest niewielka. Zewzględu na swoją inteligencję iogólnie pojętą życiową wiedzę jestosobą lubianą. Często ulega wpły-wom, a przez to również i manipu-lacjom osób trzecich.

Dzięki umiejętności dostosowy-wania się do każdej sytuacji Robertjest bardzo cenionym pracowni-kiem. Powierzone mu zadania wy-konuje dokładnie i rzetelnie, gdyżbardzo zależy mu na pozytywnejopinii przełożonych. Destrukcyjniereaguje na krytykę i dlatego potrze-buje ciągłej aprobaty otoczenia. Ce-chuje go również cierpliwość isamodzielność. Sprawdzi się w ta-kich zawodach jak: ekonomista,radca prawny czy też doradca po-datkowy.

Jego liczba to 6, kolor malinowy,a kamień rubin.

W gminie Poniec jest 23 męż-czyzn o tym imieniu. 10 z nichmieszka w samym Poniecu, po 3 wŚmiłowie i Łęce Wielkiej, po 2 wSzurkowie i Czarkowie, a w Wasz-kowie, Bogdanakch i w Żytowieckupo jednym.

Robert Spychajz Ponieca

Pragniemy serdecznie podziękowaćmieszkańcom Ponieca i okolicza wszelką pomoc i modlitwy

oraz wsparcie okazane podczas akcji charytatywnej dla Naszej Rodziny.

Z wyrazami wdzięczności Rodzina śp. Mikołaja Domagały

Działająca w GCK sekcja gier planszowych jest zrzeszona w Lidze GierPlanszowych. Liga to porozumienie Klubów Gier Planszowych z naszegoregionu. Grając w lidze zdobywacie wartościowe nagrody.

A w co gramy najczęściej? Dziś opowiemy Wam o grze Carcassonne. Carcassonne to gra przypominająca domino. Nie znajdziemy w niej

jednak klocków z punktami. W pudełku są 72 płytki z nadrukowanymi frag-mentami mapy. Za ich pomocą budujemy zamki, klasztory, drogi i pola,stawiając na położonych płytkach swoje pionki - tak zwane Meeple. W tensposób układamy na stole mapę i zdobywamy punkty. Carcassonne togra strategiczna. Ty decydujesz, jak rozbudować planszę i kiedy wartoużyć pionków.

Jeśli chcesz zagrać w Carcassonne, zapraszamy do GCK w Poniecu- w każdy wtorek o godz. 17:00. Zachęcamy również do rejestracji na stro-nie: www.liga-gier-planszowych.pl

Roberta - 13 V

Page 5: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 5 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Razem przez życie

Stefania i Bronisław Frąckowia-kowie z Czarkowa to małżeństwo,które w minionym miesiącu obcho-dziło 50. rocznicę ślubu. W Urzę-dzie Stanu Cywilnego w Poniecuprzysięgali sobie 16 kwietnia 1956r., w dniu 33. urodzin pani Stefanii.Natomiast ślub kościelny zawarlitydzień później 23 kwietnia.

Pani Stefania urodziła się w1933 roku w Czarkowie, gdzie spę-dziła pierwsze lata swojego życia.W związku z tym, że jej ojciec byłsołtysem w Łęce Wielkiej, na czaswojny cała rodzina tam zamiesz-kała. Wraz z dwoma braćmi cho-dziła do szkoły w Drzewcach i wRokosowie. Po ukończeniu eduka-cji od razu rozpoczęła pracę wgospodarstwie rolnym ojca, którepóźniej zostało jej przepisane. Wgospodarstwie pracowała aż doemerytury.

Pan Bronisław jest młodszy odswojej żony o pięć lat. Urodził sięw 1938 roku w Zalesiu Wielkopol-skim, koło Borku Wielkopolskiego.W czasie wojny pan Bronisław -wraz z rodziną został wysiedlonynajpierw na dwa miesiące do Łodzia następnie na pięć lat do BiałejPodlaskiej. Pod koniec wojny oj-ciec pana Bronisława zginął, a po-

zostali członkowie rodziny wrócilido Zalesia. Tutaj, po kilku latach,matka pana Bronisława ponowniewyszła za mąż. Miał czworo ro-dzeństwa, z którymi uczył się wszkole w Zalesiu. Po szkole przezkilka lat pracował w cukrowni.

Państwo Frąckowiakowie poz-nali się w roku 1965, kiedy to panBronisław przyjechał z kolegamido Czarkowa na zabawę ta-neczną. Po roku znajomości wzięliślub i pan Bronisław przeprowadziłsię do domu rodzinnego pani Ste-fanii. Razem zajmowali się pracą wgospodarstwie.

Dziś mieszkają z jedynymsynem Pawłem i jego rodziną.Mają troje wnuków i jednego praw-nuka, który na świecie pojawił się29 lutego tego roku. To właśniemały Franciszek pochłonął ichuwagę całkowicie.

W wolnych chwilach pan Broni-sław dogląda gospodarstwa a paniStefania spędza czas przed kom-puterem rozwiązując łamigłówki lo-giczne.

Jubilatom życzymy dalszych latw zdrowiu, dużo uśmiechu i nie-kończącej się pogody ducha.

MK

Bronisława Ziemlińska 13 kwietnia skończyła 90 lat i jest jedną znajstarszych mieszkanek naszej gminy. Urodziła się w Bogdan-kach w 1926 roku i była najstarsza z trójki rodzeństwa. W wieku7 lat wraz z rodzicami, bratem i siostrą wyjechała do Francji. I totam rozpoczęła edukację. Przez cztery lata wraz z rodzeństwemuczyła się we francuskiej szkole. W roku 1937 wrócili do kraju - doBogdanek. Jednak wybuch wojny rozdzielił rodzinę i pani Broni-sława z matką i bratem została wysiedlona do podgostyńskiegoBrzezia, gdzie pracowali u Niemca w gospodarstwie. Po okupa-cji szczęśliwie wszyscy wrócili do domu. Pani Bronisława w wieku24 lat wyszła za mąż, niestety, po kilku latach małżeństwa zostaławdową. W roku 1958 ponownie wzięła ślub i wraz z mężem pro-wadziła gospodarstwo rolne. W 1988 roku znowu owdowiała i wtym samym roku przeszła na emeryturę, oddając synowi podopiekę gospodarstwo. Jubilatka ma pięcioro dzieci: Marylę, Jana,Irenę, Józefa i Danutę. Dochowała się czternaściorga wnuków isiedmiorga prawnuków. Przez całe życie pasją pani Bronisławybyły różnego rodzaju robótki ręczne. Dziś bardzo dużo odpo-czywa i zdarza się, że wyjdzie pospacerować po wsi. Bardzo dużoradości sprawiają jej wizyty wnuków i prawnuków. Naszej jubi-latce życzymy pogody ducha oraz kolejnych lat w zdrowiu.

MK

Najstarsi w gminie

Zgodnie z zapo-czątkowaną kilka lattemu tradycją wGminnym CentrumKultury w Poniecuodbyły się warsztatywielkanocne. Wdniach od 14 do 18marca w GCK swojąkreatywność rozwi-jały dzieci jak i doro-śli. Przez pierwszedwa dni odbywałysię zajęcia dla naj-młodszych. Dwudziestoosobowa grupa dzieci tworzyła świąteczneozdoby pod okiem Adriany Perskiej. Spędzenie czasu w ten sposób bar-dzo spodobało się wszystkim uczestnikom. Po grupie dzieci przyszedłteż czas dla dorosłych. Podczas trzydniowych zajęć udział w nich wzięło20 kobiet. Uczestniczki warsztatów miały za zadanie zrobienie kilku prac,których tworzenie rozwijało kreatywność oraz wymagało nie lada zręcz-ności. Panie wykonywały piękne dekoracje wielkanocne, takie jak kurkiczy zajączki. Uczestnictwo w praktykach było dla wszystkich okazją dolepszego poznania się, dało możliwość współdziałania oraz stworzyłowarunki do rozwijania twórczości i wyobraźni. Zajęcia były bezpłatne, aGminne Centrum Kultury w Poniecu oprócz niezbędnych materiałów za-pewniło dzieciom napoje i słodkie upominki.

Page 6: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 6 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

W Poniecu czas na siatkówkę!

Każda grupa ma dwa treningitygodniowo po 90 minut. Zajęciaodbywają się dwa razy w tygodniuw środy i piątki w godzinach 16 -19. W grupie młodszej zajęciaskupiają się przede wszystkim natym, by dzieci miały możliwość za-bawy, poprzez którą uczą sięchwytów i rzutów piłki, poruszaniasię i poznawania pierwszych ele-mentów technicznych, niezbęd-nych w nauczaniu odbić w piłcesiatkowej. W grupie starszej nato-miast kładzie się już większy na-cisk na elementy techniczne.Dzieci uczą się odbić górnych idolnych, poruszania się po bo-isku, a także poznają pierwsze za-sady gry w minipiłkę siatkową. Wchwili obecnej do sekcji należy 35dzieci. Głównym celem sekcji jestrozwijanie zainteresowań i pasjidzieci poprzez sport, a takżeuzmysłowienie dzieciom korzyściwynikających z uprawiania sportu

i rywalizacji sportowej. Już 7 maja w hali widowiskowo

sportowej w Poniecu odbędzie sięTurniej Rzucanki Siatkarskiej dladzieci z rocznika 2008 i młod-szych. W ramach promocji siat-kówki w Poniecu i naszej gminiew dniu 14 maja odbędzie sięmecz towarzyski III - ligowych dru-żyn męskich pomiędzy UKS Ka-niasiatka Gostyń a UKS 9 Leszno.

Od nowego sezonu, czyli je-sienią, dzieci na pewno przystąpiądo ligowych rozgrywek wojewódz-kich w kategorii dwójek, bo takiesą przewidziane dla dzieci w tymwieku. Jeśli fundusze pozwolą,będą również jesienią startować wturniejach ogólnopolskich, organi-zowanych w województwie wiel-kopolskim.

Na chwilę obecną - dziękiśrodkom finansowym przekazy-wanym przez rodziców i sponso-rów - sekcja siatkówki ma

zapewnione środki na korzystaniez hali widowiskowo - sportowej dokońca roku kalendarzowego.Dzięki pomocy finansowej udzie-lonej przez Mariusza Kutzmana ifirmę Alfa Electric udało się zaku-pić meczowe stroje sportowe dladziewcząt i chłopców. Panu Ma-riuszowi należą się szczególnepodziękowania, gdyż wspieradziałalność sekcji od samego po-czątku i to właśnie dzięki jegośrodkom ta sekcja miała możli-wość powstać i rozpocząć swojądziałalność. Dzięki rodzicom i

sponsorom udało się zakupić teżkoszulki treningowe dla zawodni-ków oraz zorganizować krótkiobóz sportowy. Oprócz firmy AlfaElectric poniecką siatkówkęwspierają również: Piotr Sawa-rzyński i firma RASCO oraz An-drzej Michalak i firma PUMPITRAVEL.

Wszystkie chętne dzieci zapra-szamy na zajęcia.

Więcej informacji na stronie in-ternetowej sekcji siatkarskiej:www.poniecvolleyball. bloog. pl

ŁK

Z początkiem stycznia w Ponieckim Klubie Sportowym Piastrozpoczęła działalność nowa sekcja sportowa. Z inicjatywyŁukasza Kubeczki utworzono sekcję siatkówki. Grupa star-sza gromadzi dzieci urodzone w latach 2006 - 2007. Zajęcia wgrupie młodszej są przeznaczone dla dzieci urodzonych w la-tach 2008 - 2009. Treningi prowadzi inicjator powstania sek-cji.

Podczas II Konkursu Modeli Kartonowych o Puchar Burmistrza NowegoTomyśla, w których startowało 16 modelarni z całego kraju i z zagranicy, wy-stawiono ponad czterysta modeli w różnych kategoriach z podziałem na ju-niorów i seniorów. Na konkurs jako gościa specjalnego zaproszonoinstruktora sekcji modelarskiej działającej przy Gminnym Centrum Kultury wPoniecu Janusza Poprawskiego. Z zaproszenia, które otrzymał od instruk-torów z Nowotomyskiego Ośrodka Kultury, skorzystał, aby przedstawić mo-delarstwo plastikowo - redukcyjne, a tym samym promować również sekcjęGCK poza terenem naszej gminy.

Wystawa, którą przedstawił nasz instruktor nosiła nazwę " Asy LotnictwaPolskiego w Bitwie o Anglię". Modelarze z Nowotomyskiego Ośrodka Kulturybyli bardzo zainteresowani budową plastikowych modeli i porównywali tech-nikę budowy z modelami kartonowymi. Konkurs Nowy Tomyśl 2016 odbył sięw miłej atmosferze pomimo bardzo dużej rywalizacji w środowisku mode-larskim a wystawa modeli samolotów zrobiła na konkursowiczach ogromnewrażenie.

GCK

Promocja sekcji

Uczniowie z klas I - III Szkoły Podstawowej w Poniecu uczestni-czyli w pogadance z przedstawicielami Komendy Powiatowej Po-licji w Gostyniu. Marcowe spotkanie zostało zorganizowane wramach programu profilaktycznego szkoły. Funkcjonariusze roz-mawiali z uczniami na tematy związane z bezpieczeństwem, cy-berprzemocą, właściwym zachowaniem się wobec kolegów,koleżanek, a także nauczycieli. Policjanci opowiedzieli też o róż-nych niebezpiecznych zdarzeniach oraz o nieuczciwych ludziachpodszywających się pod "inne osoby". Przybliżono uczniom, jakreagować w takich sytuacjach i do kogo zwrócić się o pomoc.

MK

Page 7: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 7 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Tanecznie wponieckiej hali

Nasze reprezentantki z Pub-licznego Gimnazjum i Szkoły Pod-stawowej w Poniecu, trenowaneprzez Anetę Wrotyńską, w klasyfi-kacji końcowej wywalczyły awansdo Finału Mistrzostw Wielkopolskiw Aerobiku Grupowym, który odbyłsię 6 kwietnia w Poznańskiej Are-nie. Dziękujemy kibicom za dopin-gowanie, wszystkim, którzypomogli w organizacji tej wspania-łej imprezy i tym, którzy przyczynilisię do tego, że tańczące zespołypoczuły, że warto było pracować.

Kategoria szkół podstawowychIII - Szkoła Podstawowa PoniecII - Szkoła Podstawowa KwilczI - Szkoła Podstawowa nr 12LesznoKategoria gimnazjum III - Gimnazjum RydzynaII - Gimnazjum PoniecI - Gimnazjum nr 1 GostyńKategoria szkół ponadgimnaz-jalnychIII - ZSP Grodzisk WielkopolskiII - LO WolsztynI - ZSZ Wolsztyn

18 marca w hali widowiskowo - sportowej w Poniecuodbył się Półfinał Wojewódzki w Aerobiku Grupowym.Podczas turnieju swoje umiejętności zaprezentowały22 zespoły, które reprezentowały powiaty: gostyński,grodziski, kościański, leszczyński, międzychodzki, no-wotomyski, rawicki, szamotulski, wolsztyński orazmiasto Leszno.

Dzięki wspólnej inicjatywie kilkuczłonków kół PZW Ciernik Lesznoi Perkoz Poniec w niedzielę, 10kwietnia odbyły się pierwsze za-wody towarzyskie pomiędzy tymikołami. Zgodnie ze wspólnymiustaleniami rywalizacja odbyła sięna stawie sportowym na łowiskuPSW Perkoz w Dzięczynie. Każdaz drużyn wystawiła 10 spławikow-ców i tylu samo gruntowców. Węd-kowanie trwało 4 godziny. Ryby wtym dniu nie brały zbyt dobrze, alemimo to najlepsi złowili ich ponad 6kg. Nie przeszkadzał im nawet pa-dający przez prawie całe zawodydeszcz. Na szczęście kiedy ogodz. 13.30 rozległ się sygnał dozakończenia łowienia przestałopadać. Po zważeniu ryb każdymógł ogrzać się przy ognisku iusmażyć kiełbaskę. W tym czasiepodliczono wyniki i około godz. 15wszystko już było jasne. W kate-gorii spławik zwyciężył Paweł Si-biński z Perkoza, a wśródgrutowców najlepszy okazał sięStefan Żurek z Ciernika. Na koniec

przyszedł czas na ogłoszenie naj-ważniejszy kategorii drużynowej.Sumując wyniki wszystkich człon-ków obu kół okazało się, że wpierwszych zawodach towarzy-skich zwyciężyli ponieccy wędka-rze. Pamiątkowy puchar z rąkprezesa Ciernika Grzegorza Wrób-lewskiego odebrał prezes PerkozaWojciech Przybylak.

Towarzyskiezawody klubowe

Poniżej wyniki poszczegól-nych klasyfikacji tych zawodów.Kategoria spławik:Paweł Sibiński Perkoz - 6.240 kgPatryk Poprawski Ciernik 2.800 kgJacek Sadowczyk Ciernik 2.560 kgKategoria grunt:Stefan Żurek Ciernik 6.080 kgJózef Idowiak Perkoz 6.020 kgDaniel Zieliński Perkoz 3.280 kgKategoria drużynowa:1. PZW Perkoz Poniec 39.980 kg2. PZW Ciernik Leszno 29.340 kg

NORBERT LINDNER

Page 8: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 8 ] WIEŚCI Z G

Trudne dzieciństwoHenryk Żyto przyszedł na świat

1 listopada 1936 roku w Poniecu.W 1944 roku, wraz z matką i bra-tem, został przesiedlony z na-szego miasteczka. Długą podróżprzesiedleńczą zakończył w nie-mieckim Dobeln, niedalekoLipska. Jego dzieciństwo nie miałonic wspólnego z beztroskim ży-ciem. Zamiast spędzać czas nazabawach. Henryk wraz z bratemmusieli ciężko pracować w nie-mieckim gospodarstwie. OjcaHenryka wysłano do miejscowości

Eichber (obecnie Lubogoszcz,miejscowość w województwie lu-buskim), gdzie pracował u nie-mieckiej gospodyni, której mąż isyn zginęli na wojnie. Okazała sięona być dobrą kobietą i to z jej po-mocą udało się połączyć całą ro-dzinę. To był pierwszy moment,kiedy to Henryk wraz z bratempoznali swojego ojca. Tutejsze wa-runki życia były lżejsze niż pod Lip-skiem. Po wypełnieniuobowiązków związanych z obrząd-kiem gospodarstwa, dzieci mogłysię nawet skupić na edukacji. Niebyły to co prawda wymarzone wa-runki do nauki, ale pozwalały dzie-ciom choć na chwilę zająć sięczymś innym niż tylko pracą.

Powrót w rodzinne stronyTaki tryb życia trwał do końca

wojny, kiedy to na ziemie polskiewkroczyli Rosjanie. Po oswobo-dzeniu miasta z rąk niemieckich oj-ciec Henryka postanowił, że czaswracać. Zaprzągł więc dwa konie iwszyscy razem ruszyli w trudnąpodróż do domu. Z powodu wciążnapiętej sytuacji na ziemiach pol-skich nie udało im się dostać bez-pośrednio do rodzinnego Ponieca,więc na jakiś czas zatrzymali się usiostry ojca, która mieszkała w

Lesznie. Po powrocie do Poniecaojciec Henryka otworzył restaura-cję przy ul. Bojanowskiej, a Henrykwraz z bratem zaczęli uczęszczaćdo ponieckiej szkoły podstawowej.Mniej więcej na ten okres przy-pada również jego pierwsze spot-kanie z motocyklem. W rodziniepojawił się pierwszy, używany mo-tocykl marki Saxa 100. Stał się onobiektem westchnień Henryka.Motocykl był regularnie przezniego pielęgnowany a nagrodą zato były wspólne przejażdżki zojcem. Kiedy to już mu nie wystar-czało, to zdarzało się, że w tajem-nicy przed nim sam dosiadałmaszyny i wyruszał na krótkieprzejażdżki po okolicy. Dziewięcio-letnie dziecko, jeżdżące na moto-cyklu, wzbudzało mieszaneuczucia wśród okolicznych miesz-

kańców. Walka o marzenia

Po ukończeniu szkoły powszechnej Hen-ryk zaczął edukację w leszczyńskiej szkolezawodowej w zawodzie zegarmistrza. Budy-nek szkoły mieścił się na placu Metziga, ale tonie tam Henryk odnalazł swoją prawdziwą,życiową pasję. Praktycznie po drugiej stronieulicy mieścił się warsztat mechaników sekcjiżużlowej leszczyńskiej Unii. Henryk każdąwolną chwilę spędzał na obserwowaniu pracymechaników, a jego nadrzędnym celem byłostanie się nie tylko obserwatorem ich działańale członkiem zespołu. W końcu ośmielił się izaproponował swoją pomoc w warsztacie, aze swoich obowiązków wywiązywał się wzo-rowo. Za sprawą Stanisława Kowalskiego, zktórym zaprzyjaźnił się w szkole, a który byłjuż zawodnikiem Unii Leszno, Henryk podjąłdecyzję o wstąpieniu do leszczyńskiej szkółki.Jesienią 1953 roku, kiedy to zdobył nie-zbędne zaświadczenia i dokumenty, mógł wy-

Prowadził motocykl z zegarmistrzowską precyzjąTrzykrotny medalista Indywidualnych Mist-rzostw Polski, sześciokrotny zwycięzca Me-moriałów Alfreda Smoczyka w Lesznie,Drużynowy Mistrz Świata. To tylko kilka osiąg-nięć, którymi może poszczycić się niezwykleutalentowany, skromny i bardzo lubiany wśrodowisku żużlowym, pochodzący z PoniecaHenryk Żyto.

W dniu PierwszejKomunii Świętej

Przy zegarmistrzowskimwarsztacie

Po pierwszym memoriałowymzwycięstwie w 1957 roku

Page 9: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 9 ] GMINY PONIEC

ą

ruszyć po walkę o swoje marzenia.Walkę, gdyż chętnych było 18 chłopakówa miejsc tylko 4. Przewagę nad innymikandydatami można było uzyskaćsamym regulaminowym strojem, a o tobyło bardzo ciężko. Henrykowi, naszczęście, udało się skompletować stróji właśnie dzięki temu mógł on ćwiczyćwięcej, gdyż nie musiał się nim z nikimdzielić. Również obycie z motocyklemojca też nie było bez znaczenia w walcez innymi kandydatami, chociaż - jak sięokazało - jazda po żużlowym torze jesttrochę trudniejszym zadaniem.

Pierwsze starty i wielka karieraW 1954 roku przyszedł czas na pierw-

sze starty, a było to podczas towarzy-skiego spotkania w Krotoszynie.Niestety, ale pierwszy występ na torzezakończył się upadkiem i uszkodzeniemmotocykla. Można by pomyśleć, że był tostart nieudany, ale tego podniecenia iemocji związanych z debiutem nie dałosię opisać. Henryk już wiedział, że jazdana żużlowym motocyklu to jest to, cochce w życiu robić. 22 maja 1955 rokuHenryk w meczu z Kolejarzem Rawicz,,zadebiutował w żużlowej lidze. Oczeki-wania wobec niego były minimalistyczne- miał po prostu dojechać do mety. Udałomu się to raz na trzy biegi. Okazało się,że były to złe dobrego początki. Tak otozaczęła się wielka kariera Henryka Żyto,która trwała aż do 1981 roku. Podczastych wielu lat startów, Henryk Żyto repre-zentował barwy Unii Leszno, z którą zdo-był 2 tytuły Drużynowego Mistrza Polskioraz Wybrzeża Gdańsk, z którym rów-nież zdobył 2 mistrzostwa. Ponadto, wy-walczył 3 medale IndywidualnychMistrzostw Polski. Jeździł także w an-gielskiej lidze, w zespole Coventry Bees.W roku 1961.wraz z reprezentacją Pol-ski, zdobył tytuł Drużynowego MistrzaŚwiata. Wygrywał również niezliczonememoriały i turnieje. Został odznaczonyKrzyżem Kawalerskim Orderu Odrodze-nia Polski i do dziś pozostaje żywą le-gendą polskiego żużla.

Tekst: Na podstawie książki WiesławDobruszek "Asy żużlowych torów HenrykŻyto"

Fot: Wiesław Dobruszek "Asy żużlo-wych torów Henryk Żyto"

MARTA KOPANIA

Przygotowany do wyjazdu na tor

W piątkowy wieczór, 18 marca,w Galerii Lochy Miejskiej Bib-lioteki Publicznej w Lesznie od-była się promocja tomikuwierszy Stanisława Kruka zaty-tułowana "Życie jak szyba".Poeta, dawniej wieloletni nau-czyciel historii oraz dyrektorszkoły w Żytowiecku, jest auto-rem kilku tomików wierszy. Wpromocji ostatniego tomikuuczestniczyli uczniowie żyto-wieckiego gimnazjum. Pod-czas spotkania przyjacielepoety czytali jego wiersze,przeplatając je anegdotami iopowiastkami dotyczącymiżycia ich autora. Przybyli go-ście dowiedzieli się również,jak ważną rolę w życiu Stani-sława Kruka zajmowała i zaj-muje szkoła w Żytowiecku.Promocji tomiku towarzyszyłyrównież: wystawa malarska,koncert muzyki poważnej orazwystęp wokalny. / MK

Od początku kwietnia w każdy poniedziałek na ponieckim bowlingu trwają rozgrywki Zakładowej LigiBowlingowej. Do rywalizacji przystąpiło 19 drużyn, które przez osiem kolejnych poniedziałków walcząo ligowe punkty. Póki co, po rozegraniu dwóch rund, wysoką formę potwierdza "dwójka" z Urzędu Miej-skiego - Jacek Widyński - Marcin Pazdaj - która dwa razy z rzędu okazała się bezkonkurencyjna i majuż dość dużą przewagę w klasyfikacji generalnej nad kolejnymi zespołami. Na drugim miejscu znajdujesię drużyna OSP Śmiłowo w składzie Marek Olejniczak - Artur Matecki, a na trzecim - Krajowa GrupaUbezpieczeniowa reprezentowana przez Andrzeja Mireckiego i Zenona Ambrożego./ OSiR

Większość marcowych dni dzieci zPrzedszkola w Sarbinowie spędziły nadekorowaniu sal lekcyjnych w świą-teczne akcenty. Na zajęciach poru-szane były tematy związane ztradycjami świąt wielkanocnych. Wostatnich przygotowaniach do święto-wania dzieciom pomagały mamy.Panie przygotowały wydmuszki z rze-żuchą oraz ciastka w kształcie jajek.Pomalowane pisanki i ozdobione wy-pieki trafiły w środę, 23 marca, na świą-teczny stół. Uroczyste śniadanieprzygotowały mamy uczniów. Po po-siłku i części artystycznej przyszedłczas na szukanie koszyczków, któreZajączek schował na boisku szkolnym.Cały dzień upłynął nam w miłej, świą-tecznej atmosferze. / MK

Page 10: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 10 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Sezon wiosennych egzaminów rozpoczęli, jak zwykle, najmłodsi.5 kwietnia o godz. 9 uczniowie ostatnich klas szkół podstawowychzasiedli do sprawdzianu szóstoklasisty 2016. Wykazywali sięswoimi umiejętnościami polonistycznymi, matematycznymi orazjęzykowymi. Na temat trudności egzaminu zdania są podzielone.Teraz wszyscy uczniowie z niecierpliwością czekają na wyniki.

MK

Prawdziwehistorie

Czytam wasze prawdziwe histo-rie od początku. Zawsze się wzru-szam i zawsze rozmyślam o tym,jak różnie los kieruje naszymi ścież-kami. Tak naprawdę każdy z nasmógłby napisać swoją opowieść.Przez lata znajdujemy się przecieżna niejednym zakręcie, na wieludróżkach i drogach, niekiedy na wy-bojach. Jedno nas cieszy, co innegosmuci. Takie właśnie jest życie. Itakie bywają prawdziwe historie.Myślę, że nigdy ich nie zabraknie.

A ja chciałabym wam opowie-dzieć o dwóch moich koleżankach.O każdej z osobna, choć łączyłanas szkoła, do której razem chodzi-łyśmy i miejscowość, gdzie spędza-łyśmy dzieciństwo. Obie lubiłam, ukażdej bywałam w domu, z jedną idrugą przyjaźniłam się przez lata.Ale chcę wam powiedzieć, jak różneto były domy i jak ogromne znacze-nie miały dla przyszłości moich ko-leżanek. Wtedy oczywiście niezdawałam sobie z tego sprawy. Dziświem, że tamte lata ukształtowałyich stosunek do życia, do rodziny,do swoich dzieci, na pewno wartesą przemyślenia.

Kasia miała czwórkę rodzeń-stwa. Mieszkali na parterze kamie-nicy w trzech pokojach i kuchni.Mieszkanie było duże, ale pamię-tam, że wszędzie stały meble do

spania. Tak naprawdę to rodzinkamiała dwie duże szafy, dwa stoły zkrzesłami, no i te łóżka i tapczany.Dziś powiedzielibyśmy, że byłoskromnie, żeby nie powiedzieć -biednie. Tata Kasi zmarł, kiedy onachodziła jeszcze do szkoły podsta-wowej. Mama została z piątkądzieci, bez pracy i bez zawodu. Dotej pory po prostu prowadziła dom.Nagle ich świat się zawalił, wywróciłdo góry nogami wszystkie plany,zmienił codzienność nie do pozna-nia.

A nie były to łatwe lata dla ro-dziny. Ja dobijam siedemdziesiątki,więc nietrudno policzyć, że mówię okońcówce lat sześćdziesiątych. Niktza bardzo się wtedy nie przejmowałlosem osieroconych dzieci. Nie mó-wiło się o zapomogach, o jakichśakcjach wsparcia, o darmowychobiadach i tak dalej. To mama Kasimusiała wziąć się w garść i owszystko zadbać. Właśnie wtedyzaczęłam do Kasi chodzić. Wtedygdy nie było już jej taty, nie mieli narozrywki, nie kupowali niczego domieszkania.

Boże, jak ja lubiłam odwiedzaćKasię. Wyobraźcie sobie, że przezlata całe nie zauważyłam, że u nichjest tak biednie. Wpadałam niemalcodziennie, mogłam położyć się na

tapczanie, siąść przy stole, bawićsię z siostrami Kasi. Lubiłam pat-rzeć, jak jej starsi bracia podrzucajądziewczynki pod sufit, jak razem ry-sują albo biegną do ogrodu. Bo zapodwórzem był też ogród. Tamlatem zrywałyśmy agrest.

Mama Kasi nauczyła się szyć.Najpierw były to jakieś przeróbki, alepotem przychodziły panie ze zlece-niami na sukienki, bluzki. Mojamama często korzystała z tychusług. Dla mnie mama Kasi teższyła, kiedyś nie kupowało się prze-cież gotowych odzieży w sklepach.Szycie było tańsze. A mówię o tymdlatego, że każda taka skończonapraca to dla całej rodzinki byłoświęto. Na co dzień naprawdę się unich nie przelewało. Ale gdy mamaKasi dostawała parę złotych za szy-cie, wszyscy mogli poprosić o cośdobrego. Często wspominam, jakKasia "zamawiała" budyń alboklopsy, albo takie cukierki robione zmleka i cukru. Wszyscy się śmiali,cieszyli, bawili. Lubiłam te dni uKasi.

Pamiętam, kiedy najstarszy bratKasi ukończył szkołę. On jeden po-przestał na wykształceniu średnim.Zaraz poszedł do pracy. Wtedy byłołatwiej. Wszystkie pieniądze odda-wał mamie. Ale uparł się, że młod-szy brat pójdzie na studia. Brałdodatkowe zlecenia, wyjeżdżał nadelegacje, pomagał w ogrodzie.Wszystko się przydawało. No i bratskończył studia. A potem kolejnowyższe wykształcenie zdobywałydziewczyny, oczywiście Kasiatakże. To były niesamowite lata.Jeden na drugiego pracował, jedendrugiego wspierał. Mama Kasi byłachyba najszczęśliwszą mamą naświecie. Nie wiem, czy uwierzycie,ale ona nigdy nie zmieniła tych swo-ich starych mebli, nie wyposażyłana nowo mieszkania. A i tak u nichzawsze było pięknie.

Kasia stworzyła ciepły, rodzinnydom. Ma dzieci, wnuki. Do dziś po-zostajemy w kontakcie. Dzięki niejmiałam dzieciństwo pełne prawdzi-wych smaków.

Iga urodziła się najpierw, a podwóch latach jej siostra. Rodzicewychowywali je jak bliźniaczki, choćbardzo szybko okazało się, że Igabędzie wyższa, wysportowana,energiczna, a siostra drobna, deli-katna. Może dlatego nad Hanią ro-dzice ciągle się trzęśli. A to, żezachoruje, a to, że czegoś nie możejeść, to znów, że musi jechać nadmorze, bo tam odzyska siły. Haniabyła oczkiem w głowie rodziców,choć tak naprawdę nigdy nie choro-wała. Iga nie rozumiała, dlaczegociągle musi jej ustępować, zawszewszystko oddawać, zgadzać się najej kaprysy.

Igę też odwiedzałam w domu.Ale poznałyśmy się dopiero wszkole średniej. Wtedy w klasie byłai Kasia, i Iga. Bardzo polubiłam Igę.Może dlatego że była taka inna, tro-

chę zbuntowana, ciągle gdzieś wbiegu. Do nich chodziło się tylko wniedziele. Tak zdecydowali rodzice.Dziewczyny w tygodniu miały sięuczyć, a rozrywki mogły być tylko wwolne dni. No więc wpadałam donich przynajmniej raz w miesiącu.Wtedy zauważyłam, jakie miejsce wrodzinie zajmuje Hania. Zdaniemrodziców była zdolniejsza i ładniej-sza od Igi. Już wtedy mówiło się, żeto Hania pójdzie na studia, a Igamoże je robić zaocznie. Imieniny ro-biło się tylko dla Hani, bo siostramoże się po prostu przyłączyć. Nadobranoc rodzice całowali Hanięnawet jak już była dorosła, pre-zenty… i tak dalej, i tak dalej. Wtedynie wiedziałam jeszcze, że Iga takbardzo przeżywa ten podział ról wrodzinie. Czułam, że Hanię roz-pieszczają, ale tłumaczyłam sobie,że dlatego iż jest młodsza, słabsza.Iga odbierała to inaczej.

Dom Igi był zupełnie inny niżKasi. Rodzice byli dobrze sytuo-wani, spiżarnia zawsze pełna. Naniedzielny obiad wystawiali pięknyserwis. Zawsze serwowali placek,kawę. Czułam się tam jak w lep-szym świecie, tym bardziej że samapochodziłam z robotniczej rodziny.Lubiłam chociaż trochę u Igi pobyć.Z Kasią też tam czasem wpada-łyśmy.

A życie biegło dalej. Hania oczy-wiście poszła na studia. Była rze-czywiście bardzo zdolna. Ale zarazpo ich ukończeniu wyjechała z na-szej miejscowości. Dostała dobrąpracę, wyszła za mąż. Rodzice bar-dzo to przeżyli. Przecież miała być znimi, miała dostać mieszkanie, opie-kować się nimi na starość. Miała za-pewnić im szczęście. A tu tylko Iga.Nieraz z Igą przegadałyśmy caływieczór. O wszystkim. O tym, jakprzeżywała każdą krytykę rodziców,jak zazdrościła siostrze ich miłości,jak przepłakała niejeden wieczór.Przyznała się, że był czas, kiedy nielubiła siostry, chciała od niej uciec.Ale powiedziała mi też, że nigdy niezdradziła tych swoich uczuć ani ro-dzicom, ani Hani.

Rodziców już nie ma. A siostramieszka gdzieś daleko. Iga nigdynie założyła rodziny. Myślę, że bałasię, iż nie pokocha swoich dziecijednakowo mocno. Zabrała to prze-konanie z dzieciństwa w dorosłeżycie. Szkoda. Bo przyjaciółką jestwspaniałą.

SPISAŁA HALINA SIECIńSKA

Page 11: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 11 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

O Puchar Prezesa

Wiosna to najlepszy okres dlakażdego wędkarza. Na dworzerobi się coraz cieplej i większośćryb budzi się z zimowego letargu.Taka sytuacja sprawia, że chęt-nych do wędkowania nie brakuje.Właśnie dlatego Zarząd Koła PZWNr 190 Perkoz Poniec postanowiłw pierwszą niedzielę kwietnia zor-ganizować zawody spławikowe oPuchar Prezesa Koła. Na zbiórkęo godz. 7 do Dzięczyny przyje-chało 32 amatorów wczesnowio-sennego wędkowania. Polosowaniu stanowisk i ogłoszeniuregulaminu wszyscy rozjechali się,aby przygotować sprzęt. Po sobot-nich zawodach Klubu HydromakPoniec spodziewano się brań du-żych ryb. Kiedy słońce o godz. 9zaczęło dość dobrze grzać, rozległsię sygnał oznajmiający początekłowienia. Większość łowiła na batyi tyczki, a rzadziej na wędkę z ko-łowrotkiem. Na haki trafiały naj-częściej larwy ochotki lub kolorowepinki. Każdy wrzucał też do wodyodpowiednie mieszanki zanętowe,które swoim zapachem i smakiemmiały przywabić ryby. Po pierwszejgodzinie okazało się, że brania są

dość słabe i trzeba używać małychhaczyków i lekkich spławików.Tylko niewielu mieli okazję złowićokazałe leszcze, z których to łowi-sko jest znane. Jak zwykle tylkonieliczni potrafiło złowić ich kilka.Do siatek najczęściej trafiały pło-cie, wzdręgi, krąpie i małe lesz-czyki. Po czterech godzinachwędkowania sędziowie wagowiprzeszli wokół stawu i zważyliwszystkie ryby, które następnie,jak regulamin łowiska przewiduje,trafiły z powrotem do wody. Ogodz. 14 już było jasne, kto był wtym dniu najlepszy. Puchar Pre-zesa w tym roku powędrował doPawła Szynki (7.860 kg), który wy-przedził Pawła Sibińskiego (6.580kg) i Piotra Musielaka (5.120 kg).Wśród młodzieży najlepiej wędko-wała Wiktoria Wojtyczka (4.200kg). Nagrody, których sponsorembyło Centrum Wędkarskie Maniakz Gostynia, wręczał prezes KołaWojciech Przybylak. Kolejne za-wody Koła Perkoz już za dwa ty-godnie na stawie Pośrednik wPawłowicach.

NORBERT LINDNER

Dnia 20 marca 2016 roku na zalewie w Rydzynie odbyła się pierw-sza tura spinningowego Grand Prix PZW nr 190 Perkoz Poniec iPSW Perkoz. Na zbiórkę o godz. 7 przyjechało 14 wędkarzy.Wszystkich powitało pochmurne niebo i niezbyt wysoka tempera-tura. Taka sytuacja nie wróżyła dobrych brań. Po ogłoszeniu re-gulaminu wszyscy ruszyli nad wodę. W ruch poszły różnegorodzaju przynęty: gumki, blaszki i woblery. Po kilkunastu minutachna prowadzenie wysunął się Mirosław Mikołajczak, który złowiłokoło 30-centymetrowego okonia. W myśl regulaminu tych zawo-dów wszystkie wymiarowe i niemające okresu ochronnego rybydrapieżne miały trafić do siatek wędkarzy, a po zawodach miałybyć zważone i wypuszczone. Po kilkudziesięciu minutach było wia-domo, że ryby słabo żerują i każde branie jest na wagę złota. Cie-kawostką jest to, że zazwyczaj na tym łowisku okonie długości 18- 23 cm atakują przynęty bardzo dobrze. Widocznie w tym dniucoś im przeszkadzało. Po godzinie łowienia tylko 3 osoby miały wsiatkach ryby. Niektórzy próbowali szukać ryb w różnych miejs-cach tego 40 hektarowego zbiornika, ale niestety bez skutku. Jaksię okazało, w tym dniu ryby pojawiały się tylko przy brzegu odstrony stacji paliw. Po dwóch godzinach spinningowania niewielesię zmieniło, bo do grona szczęśliwców, którzy mieli choć jednegookonia w siatce dołączył tylko jeden wędkarz. Na szczęście ostat-nie 60 minut dało ryby jeszcze dwom amatorom spinningowania.O 10.00 zakończono wędkowanie i nadszedł czas na ważenie. Popodliczeniu wszystkich wyników okazało się, że najlepiej ze sła-bymi braniami poradził sobie Norbert Lindner (3 okonie - 30 cmkażdy), który wyprzedził Alberta Wawrzynowicza (2 okonie - 30 cmkażdy) i Daniela Musielaka (1 okoń - 31 cm). Kolejne miejsca za-jęli: Mirosław Mikołajczak (1 okoń - 30.5 cm), Tomasz Łasicki (1okoń - 30 cm), Mieczysław Michalak (2 okonie - 18 i 20 cm).

NORBERT LINDNER

2 kwietnia członkowie Klubu Wędkar-skiego Hydromak Poniec spotkali się nastawie sportowym w Dzięczynie, aby jakco roku powalczyć o miano najlepszego.W tym roku w Mistrzostwach Klubu wy-startowało 14 osób w tym dwoje junio-rów. Po porannych przymrozkach wyszłosłońce i taka pogoda utrzymała się dokońca rywalizacji. Wędkowanie trwało od10.00 do 14.00. W tym czasie jedni z naj-lepszych wędkarzy spławikowych w na-szym regionie starało się przechytrzyćostrożne w tym dniu ryby. Dzięki do-świadczeniu z wielu lat startów do siatektrafiło dużo okazałych leszczy, linów, anawet karp. Po czterech godzinach ło-wienia na jedną wędkę w siatkach najlepszych pływało ponad 10 kg ryb.Wśród juniorów zwyciężył Patryk Poprawski, który złowił 17.470 kg. W naj-ważniejszej kategorii seniorów, podobnie jak w jesiennych zawodach w ze-szłym roku, najlepszy okazał się prezes Klubu Maciej Morchel z wynikiem13.700 kg. Drugie miejsce zajął Paweł Sibiński (13.380 kg) a trzecie Da-riusz Niedźwiedź (11.480 kg). Po zważeniu ryb wszyscy udali się do pobli-skiego baru Stop Riders 66, aby wspólnie zjeść posiłek i podsumowaćzawody. W tym dniu nikt nie był przegrany, gdyż panowała miła atmosfera,a nagrody były dla wszystkich uczestników.

NORBERT LINDNER

Zgodnie z zapowiedziamina łowisku PonieckiegoStowarzyszenia Wędkar-skiego Perkoz w Dzięczy-nie odbyło się wygrabianie.Na pierwszy czyn w tymroku zgłosiło się 37 wędka-rzy, którym zależy na po-rządku i wygodnymłowieniu. Poza kilkomaosobami, które poszłyudrażniać rów, który prze-

pływają przy stawie Kwadrat, reszta ludzi zajęła się usuwaniem zielska,które o tej porze zalega na dnie zbiorników. Dzisiaj zajęto się stawemdużym. Dzięki temu, że do dyspozycji były dwie łódki, wędkarzy możnabyło podzielić na dwie ekipy. Pierwsza zajęła się stanowiskami od drogidębowej aż do dużego cypla włącznie, a druga drogą przy barakowozie ilewą stroną zbiornika. W ciągu trzech godzin oczyszczono ponad 20 sta-nowisk. Przy oczyszczaniu bron zrobionych specjalnie do tego celuuczestnicy czynu mieli okazję zaobserwować, jakie gatunki bardzo do-brze czują się w gęstwinie roślin podwodnych, gdzie mają schronienie ipożywienie. Praktycznie prawie za każdym razem wśród zielska trafiałysię małe ryby i inne ciekawe zwierzątka, które bezpiecznie wróciły dowody. Świadczą one o tym, że rośliny to nie tylko kłopot dla wędkarzy, aleteż część ekosystemu, w którym wszystko jest potrzebne i ma jakiś cel. Popracy na wszystkich czekała kiełbasa i ognisko do jej usmażenia. Na-stępna część zbiornika będzie wygrabiana w kolejnych terminach, którezostaną ustalone i ogłoszone przez Zarząd Stowarzyszenia.

NORBERT LINDNER

Page 12: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 12 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Dzięki notatkom pozostawio-nym przez burmistrza BernardaPoescha, autor niemieckiej książkio dziejach Ponieca Paul Waehnerwzbogaca naszą wiedzę o kilkaciekawych szczegółów dotyczą-cych ponieckiego ratusza w okre-sie 1843 - 1919.

Przez kilkadziesiąt lat XIX w. wratuszu nie dokonywano jakichśważniejszych remontów, bo po pro-stu nie było takiej potrzeby. Wartoprzy tym odnotować, że budynekstanowił nie tylko siedzibę władzmiejskich. Mieścił się w nim urządpocztowy, a burmistrz był jedno-cześnie naczelnikiem poczty. Takistan trwał do 1883 r. Ostatnim bur-mistrzem Ponieca, który pełnił jed-nocześnie funkcję naczelnikapoczty był Stiller. Po jego śmierciobydwie funkcje rozdzielono, aurząd pocztowy, został przenie-siony do nowego budynku przy ul.Krobskiej. Ratusz przez pewienokres służył także jako mieszkaniedla policjanta.

Pierwsze poważniejsze praceremontowe miały miejsce pod ko-niec XIX w. Ratusz otrzymał nowytynk zewnętrzny, a następnie zostałpomalowany. Nie wiemy, niestety,na jaki kolor. Prace wykonał miejs-cowy rzemieślnik Leonhard Rau.Myślano także o budowie nowejtoalety, ponieważ dotychczasowa,która znajdowała się w ratuszu,"powodowała nieustanne niedo-godności". Z wypowiedzi autorawynika, że miała ona być dobudo-wana do północnej ściany ratusza.Jednak z tego zamiaru zrezygno-wano.

Kolejnego większego remonturatusza dokonano krótko przed Iwojną światową - za czasów urzę-

dowania burmistrza Poescha. Zjego inicjatywy Rada Miejska pod-jęła uchwałę o renowacji ratusza.Podpisali się pod nią: burmistrz Po-esch, jego zastępca BernholdWeigt, przewodniczący Rady Mar-tin Wienicke, radni - Karl Kosmahl,Bernhild Kirste, Wawrzyniec Mi-śkiewicz, Karl Handke, Gottlieb Ja-eckel, Bruno Eitner, Paula Bratge,Ernst Roester, Albert Brendler.

Przeprowadzone prace budow-lane i malarskie doprowadziły dozmiany we wszystkich pomiesz-czeniach i na klatce schodowej. Napierwszym piętrze znajdowała sięgruntownie odnowiona sala posie-dzeń i mieszkanie funkcjonariuszapolicji, natomiast wszystkie po-mieszczenia służbowe, łącznie zkomunalną kasą oszczędnościową- na parterze. Zamiast ogrzewaniapiecowego, które nie zdawało eg-zaminu, zainstalowano centralneogrzewanie. Odnowiona zostałarównież toaleta, a we wszystkichoknach umieszczono skrzynki zkwiatami. Ratusz otrzymał nowydach, przy czym zrezygnowano zżelaznej kraty, która dotąd otaczałaplatformę dachu. Wszystkie pracewykonali miejscowi rzemieślnicy, aich łączny koszt opiewał na sumęokoło 15 tysięcy marek. Należyjeszcze wspomnieć, że na polece-nie burmistrza Poescha przywie-szono na drzwiach pomieszczeńsentencje. Na drzwiach do gabi-netu burmistrza widniał napis:"Jeszcze się taki nie narodził, co bywszystkim dogodził". Drzwi do kasybyły opatrzone napisem: "Nie mar-nuj, a nie będziesz w potrzebie".Na drzwiach do gabinetu sekreta-rza znajdowała się sentencja:"Prawda przynosi zaszczyt, przed

kłamstwem należy się wzbraniać".Pokój Urzędu Stanu Cywilnego,który służył jednocześnie za salęposiedzeń sądu, miał umieszczonena drzwiach dwie sentencje: "Naj-pierw pomyśl, potem mów" oraz"Do odważnych świat należy". Nadrzwiach poczekalni znajdował sięnapis: "Cierpliwość jest cnotą, któ-rej nie zna nasza młodzież". Nawetna drzwiach toalety widniał napis owiele mówiącej treści: "Niestrudze-nie wykonuje się najcięższe rze-czy". Nie sposób oczywiście dziśocenić na ile te sentencje wpływałyna urzędników oraz interesantów.

Uroczyste otwarcie ratusza pozakończonym remoncie odbyło się29 stycznia 1912 r. Zwołano uro-czystą sesję miejską, na którąoprócz radnych zaproszono lan-drata (starostę) powiatowego dr.Lucke z Gostynia, posła do sejmikuzwiązkowego Langnera i wielu in-nych gości. Zdaniem Paula Waeh-nera "przebudowa ratusza była podkażdym względem udana i zna-lazła uznanie i pełną akceptacjęwśród ogółu obywateli".

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Dzieje Ponieca z niemieckiej perspektywy

W poprzednim numerze "Wieści..." przedstawiłem pokrótce,w jakich okolicznościach doszło do zbudowania obecnegoratusza. Przypomnę, że jego uroczyste otwarcie nastąpiło w1843 roku. Jeszcze przez kilkadziesiąt lat, bo aż do 1919 roku,ratusz poniecki służył niemieckim władzom Ponieca, ówczes-nego Punitz.

Ratusz poniecki w czasach zaborów

Fragment rynku przed 1914 r.

Pocztówka z początków XX w.

14 kwietnia 2016 roku w hali widowiskowo - sportowej w Poniecu odbyłysię zawody sportowe. Brali w nich udział uczniowie klas pierwszych i dru-gich Szkoły Podstawowej w Poniecu. Na trybunach zasiedli kibice, którzygorącym dopingiem zagrzewali zawodników do rywalizacji. Swoją obec-nością zaszczycili szkolnych sportowców również wicedyrektorka AnnaKrauze i dyrektor Ryszard Godziewski. Główny cel, jaki przyświecał or-ganizatorom zawodów, to popularyzacja sportu jako rekreacji i spędza-nia czasu wolnego. Impreza skierowana była przede wszystkim donajmłodszych dzieci, które miały możliwość sprawdzenia swoich umie-jętności w bezpośredniej rywalizacji sportowej. Zawody rozegrano w kon-kurencjach dopasowanych do możliwości początkujących zawodników.Wszyscy uczniowie byli bardzo dobrze przygotowani. Drużyny dokładaływszelki starań w walce o każdy punkt. Przez cały czas trwania imprezydało się zaobserwować niesamowite emocje, zarówno wśród zawodni-ków, jak i kibiców. Wszyscy oglądali zawody z zaciekawieniem orazwspierali swoje pociechy. Na koniec każda klasa otrzymała dyplom i pre-zent ufundowany przez Radę Rodziców. Najlepszą nagrodą dla wszyst-kich uczestników, gości i prowadzących była radość płynąca z możliwościaktywnego i wspólnego spędzenia czasu. / MK

Page 13: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 13 ]WIEŚCI Z GMINY PONIECKalendarium ponieckie

Działo się w WaszkowieCzęść 2:

I połowa XVII w. - W okresie wojen ze Szwedami wzrosła niechęć między katoli-kami a protestantami, których oskarżano, że sprzyjają Szwedom. To stało się praw-dopodobnie przyczyną podpalenia kościoła w Waszkowie. Dziedzic wsi BartłomiejZawadzki podejrzewał katolickiego księdza Krzywińskiego z Ponieca o inspirację tegoczynu. W Konsystorzu w Poznaniu przedłożył odpowiednie dokumenty, jednak sprawazostało odrzucona ze względu na brak wystarczających dowodów.

1635 - W trakcie odbudowy kościoła w Waszkowie doszło do tragicznego wypadku.W trakcie wciągania belek na dach jedna z nich spadła, zabijając pastora Dawida Vi-gilantiusa (Wigilancjusza), który przypatrywał się pracom. W jego miejsce powołano no-wego duchownego Daniela Prüfera, urodzonego w Lesznie, absolwenta teologii wFranecker. Pełnił on posługę do swojej śmierci, czyli do 24 października 1651 r. Od-budowę kościoła zakończono jeszcze w tymże roku. Z tej okazji parafię odwiedził se-nior Ormius, któremu towarzyszył Jan Amos Komeński. Wygłosił on kazanie o ludziachopętanych przez diabła w języku niemieckim, ponieważ większość osób uczęszczają-cych na nabożeństwa była niemieckojęzycznymi mieszczanami z Ponieca. Podczas tejwizyty wybrano też czterech starszych zborowych, wszyscy mieli niemieckie nazwiska.Wiadomo, że już w XVII w. przy zborze działała szkoła.

1651 - Po śmierci Daniela Prüfera pastorem został Daniel Epenet, który był synempastora czeskobraterskiego z Wilkowa Niemieckiego (dziś Wilkowice) Wacława Epe-neta. W okresie potopu szwedzkiego Epenet opuścił swoją parafię i uciekł na Śląsk,obawiając się zemsty ze strony katolików.

1657 - Kolejna próba podpalenia kościoła, tym razem z powodów niechęci dowszystkich protestantów wobec kojarzenia protestantyzmu z najazdem szwedzkim.Na szczęście tym razem świątynia nie ucierpiała. Epenet przebywał w tym czasie wLegnicy - pierwszą próbę powrotu podjął w okresie bożonarodzeniowym w 1658 r.Wrócił jednak nie do Waszkowa, ale do Trzebosza pod Bojanowem, gdzie odprawiłnabożeństwo, na które przybyli jego parafianie.

1659 - Kolejnym pastorem waszkowskim został Adam Samuel Hartman z lesz-czyńskiego zboru św. Jana. Pochodził z Pragi czeskiej, ukończył słynne gimnazjum wToruniu, a następnie studiował w Królewcu. W 1649 r. przybył do Leszna, gdzie stałna czele gimnazjum. Odbył wiele podróży zagranicznych. Był to "mąż uczony", znał ję-zyki starożytne: hebrajski, grecki, łaciński i współczesne: francuski, angielski, niemiecki,polski i czeski.

Źródła: Marcin Błaszkowski. Waszkowo k. Ponieca - reformowana historia małej osadyhttp://www.magazyn. ekumenizm. plJózef Łukaszewicz. O kościołach braci czeskich w dawnej Wielkopolsce. Poznań 1835

GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI

Lekarz weterynarii Roman Szymański radzi...Choroby zakaźne zawsze groźne - gruźlicaMimo że Polska od 1974 roku została uznana za kraj wolny od gruźlicy

bydła, to nie znaczy, że nie musimy być czujni na wystąpienie tej chorobyu naszych zwierząt.

Na dzień dzisiejszy mamy niekontrolowany ruch zwierząt z różnych za-kątków kraju i z zagranicy. Badania diagnostyczne każdego stada bydłazgodnie z instrukcją przeprowadza się w Polsce w każdym stadzie co trzylata. Natomiast w krajach Europy Zachodniej - Francji, Angli, Niemczech iAustrii mimo wysokiego poziomu hodowli bydła do dnia dzisiejszego wal-czą z gruźlicą.

Nie mówiąc o ścianie wschodniej gdzie, występują różne choroby - odklinicznej postaci wąglika do gruźlicy u wszystkich gatunków zwierząt. WPolsce również są zakażone gruźlicą stada żubrów oraz dzikie przeżuwa-cze, które stanowią wektor szerzenia się gruźlicy w środowisku.

Kiedyś w polskiej hodowli bydła dominował chów alkierzowy, a na dzieńdzisiejszy mamy system wolnowybiegowy i duże skupiska hodowli buha-jów opasowych.

Cielęta buhajki sprowadzone są z różnych zakątków kraju i z zagranicyo różnym statusie zdrowotnym.

Transport na dalekie odległości daleki jest od dobrostanu co prowadzido schorzeń układu oddechowego, a przy tym zakażeń prątkami gruźlicy.

Dlaczego o tym piszę? Dlatego że na terenie naszej gminy pojawiły się ogniska gruźlicy u bu-

hajów stwierdzone w badaniu poubojowym. Były to typowe zmiany dlagruźlicy, potwierdzone w teście tuberkulinowym u pozostałych buhajów po-chodzących z tego stada.

W skali kraju takie przypadłości stwierdzane są ostatnio bardzo często.Zatem nasuwa się pytanie, skąd ta infekcja?Odpowiedź jest prosta. Niekontrolowany handel cielętami, które po-

chodzą niekiedy ze środowisk o nieznanym statusie zdrowotnym.Dlatego zwracam się do hodowców, którzy zakupują cielęta do dal-

szego chowu, aby zwracali uwagę na:- świadectwo zdrowia obory (obora wolna od chorób zakaźnych i za-

raźliwych - brucelozy, białaczki i gruźlicy), wydane przez właściwy dla da-nego rejonu Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny,

- dokładne sprawdzenie danych zakupionego zwierzęcia - paszport, nrkolczyka, maść, data urodzenia,

- stan zdrowia - wygląd buhaja, wychudzenie - co może być wynikiemodwodnienia po przebytej biegunce,

- zmiany na skórze - grzybica.Każdy sprzedający buhaje obowiązany jest przedstawić kupującemu

status zdrowotny obory, wydany przez właściwy PIW. Jest to bardzo ważne- jeżeli zostaną stwierdzone przypadki gruźlicy lub innych chorób, pozwolito na szybkie dotarcie do źródła zakażenia.

Tomasz Maćkowiak i Łukasz Idowiak to para, która zwyciężyła wI Gminnym Bowlingowym Turnieju Par o Puchar Burmistrza Po-nieca. W niedzielne popołudnie, 17 kwietnia, miłośnicy bowlinguspotkali się w ponieckiej hali, aby po raz pierwszy w parach ry-walizować o Puchar Burmistrza Ponieca. 12 par przez przeszłocztery godziny walczyło o zdobycie jak największej liczby punk-tów. Turniej polegał na rozegraniu przez każdego zawodnikatrzech pełnych gier, z których dwie najlepsze były liczone do ogól-nej punktacji.Zwycięzcy uzyskali 537 punktów, wyprzedzając otrzy oczka parę Eugeniusz i Łukasz Dziewiątka. Na trzecim miej-scu uplasowali się Jacek Widyński i Zdzisław Ambroży. Trzy naj-lepsze pary z rąk burmistrza zostały obdarowaneokolicznościowymi pucharami i książkami. / OSiR

Page 14: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 14 ]

Aby rozwiązać krzyżówkę, trzeba wpisać w poziome rzędy znaczeniesłów. Potem z oznaczonych liter ułożyć hasło. Prawidłowe rozwiązanie na-leży przepisać na kartkę i wysłać lub dostarczyć do Gminnego Centrum Kul-tury w Poniecu. Rozwiązanie można też przesłać e-mailem na [email protected]. Prosimy pamiętać o podaniu imienia, na-zwiska i adresu zamieszkania. Wśród nadawców prawidłowych odpowiedziwylosujemy nagrodę. Na rozwiązania czekamy do 10 maja. Rozwiązaniepoprzedniej krzyżówki brzmiało: WIELKANOCNY STÓŁ. Nagrodę wyloso-wał Dawid Baranowski z Drzewiec. Zapraszamy do GCK po odbiór na-grody.

HOROSKOPBaran 21.03-19.04

To będzie Twój czas. Zaimponu-jesz otoczeniu nowymi pomysłami, i tozarówno w pracy, jak i w domu. W dru-giej połowie miesiąca poznasz kogośbardzo ważnego. Ta osoba zmieniTwoje życie.

Byk 20.04-20.05Trudne związki wyjdą na prostą, a

kochające się pary rozwiną wspólnezainteresowania. W uczuciach będziewięc spokojniej. W pracy napotkasztrudności. Jednak razem ze współpra-cownikami poradzicie sobie z nimi.

Bliźnięta 21.05-21.06Nie martw się rzeczami, na które

nie masz wpływu. Skup się na rodzi-nie, pomóż bliskim. Uważaj też na wy-datki. Warto teraz oszczędzać, bowkrótce pieniądze będą Ci bardzo po-trzebne.

Rak 22.06-22.07Gwiazdy zachęcają do nawiązy-

wania nowych znajomości. Nie odma-wiaj zaproszeniom na imprezy. I nieobrażaj się, jeśli ktoś Cię skrytykuje.Zapowiada się lepszy okres w finan-sach.

Lew 23.07-22.08Dobra passa w uczuciach, zapa-

nuje atmosfera miłości i zrozumienia.Może z partnerem wybierzecie się wjakieś wymarzone miejsce? Pilnuj ra-chunków i sprawdzaj wszystkie wy-datki.

Panna 23.08-22.09Przed Tobą pracowite dni. Nowe

zadania w pracy i trochę zmian wdomu. Pod koniec miesiąca oczekujmiłej wiadomości od bliskich. Dobre fi-nanse.

Waga 23.09-22.10W najbliższym czasie będziesz

bardzo potrzebna przyjaciołom. Twojedoświadczenia i spokój okażą się bez-cenne. W domu trochę zobowiązańzwiązanych z dziećmi. Skontroluj zdro-wie.

Skorpion 23.10-21.11Zajmij się sobą, nie bierz odpowie-

dzialności za innych. Wyjedź, odpocz-nij. Gwiazdy wróżą przypływ gotówki.Na horyzoncie spotkanie z kimśdawno niewidzianym.

Strzelec 22.11-21.12Na Twojej drodze pojawią się prze-

szkody, których pokonanie będzie wy-magało nie lada wysiłku. Na szczęścienie zostaniesz z tym sama. Pod koniecmiesiąca ważna przesyłka.

Koziorożec 22.12-19.01Czekają Cię rozstrzygnięcia w

kwestiach finansowych. Dokładnieprzemyśl, na co wydać pieniądze. Wpracy nie daj się wciągnąć w żadneplotki. Oczekuj miłego spotkania.

Wodnik 20.01-18.02Teraz możesz trochę poimprezo-

wać. Wiosna sprzyja takim szaleń-stwom. W pracy mogą być nowezlecenia. Jeśli tak, to zyskasz trochęgotówki. Zwróć uwagę, że ktoś bliskipotrzebuje wsparcia.

Ryby 19.02-20.03Znikną problemy. Teraz będziesz

mogła pomyśleć o sobie. Nie rezygnujz zaproszeń na spotkania towarzyskie.Poznasz kogoś bardzo interesującego.Więcej korzystaj ze spacerów i sportu.

(: (: HUMOR :) :)– Dlaczego odpowiadasz za-

wsze pytaniem na pytanie? – A dlaczego by nie?

***Jasio pyta się taty:- Tato, wiesz, który pociąg ma

największe spóźnienie?- Który? - pyta zdziwiony oj-

ciec.- Ten, który w zeszłym roku

obiecałeś mi na Gwiazdkę.

Składniki: 300 g makaronu peł-noziarnistego, 1 brokuł, olej, 500 gpiersi kurczaka, 400 g startego żół-tego sera, 1 mała czerwona ce-bula, 1 jajko, 2 łyżki śmietany, 2 - 3ząbki czosnku, sól, pieprz, przy-prawa do kurczaka, 1 - 2 gałązkikoperku, zioła prowansalskie.

Przygotowanie: Brokuł opłu-kać, podzielić na różyczki i goto-wać na parze ok. 10 min. Mięsopokroić w kostkę, oprószyć przy-prawą do kurczaka i usmażyć naoleju. Makaron ugotować. Cebulępokroić w cienkie piórka. Przygoto-

Zapiekanka z brokułami

Korzeń imbiru ma bardzo inten-sywny aromat - trochę słodki, tro-chę drzewny. To dzięki składnikowiolejka eterycznego - zingiberowi.Natomiast substancje żywicowenadają imbirowi palący, lekkogorzki smak. Imbir ma wiele wła-ściwości leczniczych. Między in-nymi usprawnia krążenie krwi idziała pobudzająco. Bardzo przy-daje się wiosną, gdy po zimie nieconam brak energii. Świeży korzeńprzechowywać należy w lodówce.Trzeba owinąć go papierowymręcznikiem i włożyć do plastikowejtorebki. Tak zapakowany przetrwaw lodówce kilka tygodni. Aby gowykorzystać, odcinamy potrzebnykawałek i zeskrobujemy z niegoskórkę. A jak zrobić z niego napar?

Przygotuj 5 plasterków obra-nego ze skórki korzenia, łyżeczkęsoku z cytryny i odrobinę miodu dosmaku. Następnie zalej imbirwrzątkiem i zostaw na 10 minutpod przykryciem do naciągnięcia.Dodaj sok z cytryny i miód. Wymie-szaj.

Pij napar codziennie wieczoremprzez 14 dni. Robiąc tygodnioweprzerwy kurację możesz powtórzyć3 razy.

Imbir orzeźwiaKRZYŻÓWKA Z NAGRODĄ

wać naczynie żaroodporne lubkilka mniejszych kokilek do zapie-kania. Na spód foremek żarood-pornych wyłożyć 1/2 makaronu.Następnie dodać podsmażonemięso, różyczki brokułu, posypaćcebulą i 1/2 startego sera. Warstwypowtórzyć z pozostałymi składni-kami. Jajko połączyć ze śmietaną,dodać czosnek przeciśnięty przezpraskę i doprawić solą, pieprzem,ziołami oraz posiekanym koper-kiem. Sosem polać zapiekankę iposypać resztą sera. Piec ok. 30min w temp. 180 stopni.

1. Sejmowy sprzeciw2. Główna w kościele3. Gwarowo ziemniak4. Trzymana na pulsie5. Część roweru6. Osłona dętki7. Dodatkowy mecz, dogrywka

8. Kapelusz słomkowy9. Szkliwo10. Mylony ze złotem 11. Zamkowa wieża12. Ażurowe ogrodzenie13. Wiejska posesja14. Podawana na stół

1234567891011121314

1617 18

1 42

79 22

1023 8

11 1520

35 1914 136 21 12

1 2 3 4 5 6 7 89 10 11 12 13 14 15 16 17

18 19 20 21 22 23

Kolorowankadla najmłodszychPokoloruj psa Azora.

Page 15: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 15 ]WIEŚCI Z GMINY PONIEC

Uczniowie powitali wiosnę21 marca rozpoczęła się astronomiczna wiosna. Uczniowie wszystkich szkół z naszej gminy tradycyjnie w bardzo efektownysposób pożegnali zimę i powitali wiosnę. W ten wyjątkowy dzień nie zabrakło kolorowych przebierańców, konkursów i zabaw.Punktem kulminacyjnym było symboliczne spalenie Marzanny. Dzięki temu mamy nadzieję, że upragnione słońce i ciepła po-goda zawita do nas jak najszybciej. / MK

Page 16: Wieści z gminy Poniec - nr 64 - Kwiecień 2016

[ 16 ] WIEŚCI Z GMINY PONIEC