136 Kurier Koniński

18
Nr 136 l rOK V l CzWarTeK 30 SIerpNIa 2012 l ISSN 1689-9563 nnn gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n reklama Spacerującego legwana zauważyła ja- dąca z pracy Kamila Kowalewska. Wszedł jej prawie pod koła. – Widać było, że jest oswojony. Niczego się nie bał. Nawet pisk opon go nie wystraszył – opowiada Kowa- lewska. – Zadzwoniłam na policję i powie- działam, że przez drogę przeszedł mi gad. Funkcjonariusz kazał zjechać na pobocze i patrzeć gdzie idzie. Tak zrobiłam. Prawie metrowa jaszczurka przeszła na podwórko między blokami na ul. 11 Listopada. Usiadła na kamieniu, ale kiedy wokół niej zrobiło się gwarno, uciekła na drzewo. Na miejscu zjawili się policjanci, strażacy i przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Operacji ściągnięcia legwana z drzewa przyglądały się dziesiątki gapiów. Straża- kom mimo wielu prób i wykorzystania podnośnika, nie udało się dotrzeć do gada. W końcu ratownicy strącili przerażone zwierzę z drzewa, a to zamiast do przygoto- wanego koca… uciekło. Udało się je złapać dopiero po drugiej stronie ulicy. – Zabieramy go do weterynarza, żeby go zbadał. Najprawdopodobniej ten le- gwan komuś uciekł i spodziewamy się jakieś informacji na ten temat – powiedział Krzysz- tof Rożnowski, inspektor TOZ w Koninie. Jak się okazało, gad był zdrowy. Został przewieziony do konińskiego schroniska, gdzie na cześć kobiety, która wezwała po- moc, legwan otrzymał imię Kamil. - Jest w dobrej kondycji. Dowiedzieliśmy się jak się nim opiekować i okazało się, że musimy mu zapewniać codziennie półgodzinną kąpiel w letniej wodzie – powiedział Krzysztof Fur- manek, prezes TOZ w Koninie. W schronisku urządzono jaszczurce sa- lon kąpielowy. Legwan musi bowiem każde- go dnia być nawadniany. Jednak już niedłu- go tym rytuałem zajmie się lubelska funda- cja „Epicrates”. - Nie zgłosił się do nas właści- ciel legwana, ale mamy telefony od ludzi któ- rzy chcieliby go adoptować. Uważamy jed- nak, że należy go przekazać pod opiekę osób mających doświadczenie w opiece nad zwie- rzętami egzotycznymi. Prawdopodobnie na- sza jaszczura zamieszka w profesjonalnym terrarium prowadzonym przez fundację „Epicrates” – poinformował Furmanek. ALEK SAN DRA BRA C I SZEW SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl. Le gwan na drze wie Le gwanzie l o nywcen trumKo n i na?Nie moż l i we,ajed nak.Ta k ieeg zo tycz ne zwierzę zobaczyl i w ubie g łym tygodniu mieszkańcy piątego osied la. Fot. A. Braciszewska Po sy pią się ka ry Trwają kontrole przyłączy kanal izacyjnych w Ko n in ie. Okazu j e się, że wie l e z nich jest nie l egalnych. Brak wodomierzy i podłączenia poza miejską siecią powodują duże straty wody. Z uregulowaniem te- go od dawna boryka się konińskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Prezes PWiK już w czerwcu apelował do mieszkańców o zalegalizowanie podłączeń i jak mówi dzisiaj, większość koninian to zrobiło. – Zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim uregulowania spraw formalnych, ale też dopro- wadzenia kanalizacji do stanu zgodnego z prawem. Cały czas do naszej oczyszczalni wpływa 35 procent ścieków z nielegalnych przyłączy, lub wód deszczowych – poinformował Zbigniew Szym- czak, prezes PWiK w Koninie. Równocześnie rozpoczęły się kontrole prywatnych posesji. Ich celem jest sprawdzenie gospodarki wodno-ściekowej w mieście i zloka- lizowanie wycieków z kanalizacji sanitarnej lub instalacji wodnej. Choć kontrole jeszcze trwają, ich dotychczasowe wyniki są zatrważa- jące. – Na 153 posesje na osiedlu Glinka, aż 78 miało nielegalne od- prowadzenia wód do kanalizacji sa- nitarnej – powiedział Szymczak. – Na razie nikogo nie karaliśmy, ale jeśli okaże się że mimo naszych mo- nitów, bezprawne przyłącza nie zo- stały usunięte, to będziemy kiero- wać sprawy do sądu – dodał. Kara grzywny za nielegalne przyłącze do kanalizacji może się- gać 10 tys. zł. Na uregulowanie spraw PWiK dał mieszkańcom czas do 31 sierpnia. ABRA Z Gór ni ka do In te ru Da w id Smug, wychowa nek ko n iń- skiego Gór n ika, pod p isał trzy l et n i kontrakt z jednym z najw iększych włoskich klubów – Interem Med io- lan. Ko n in ia n in prze n ie s ie się tam z GKS Bełchatów. Występujący na pozycji bramka- rza Dawid Smug swoją piłkarską karie- rę zaczynał w zespole Górnika Konin. W seniorskiej piłce na poważnie zaczął grać w zespole MSP Szamotuły. Jesz- cze niedawno, w rundzie jesiennej se- zonu 2011/2012, konińscy kibice mo- gli oglądać go na trzecioligowych bo- iskach, gdy ponownie bronił barw bia- ło-niebieskich, by następnie przenieść się do GKS Bełchatów. Od przyszłego sezonu grać będzie w młodzieżowym zespole Interu Mediolan. Transfer do Włoch to wielka oka- zja do rozwoju piłkarskiej kariery osiemnastolatka. Mimo że Smug ra- czej nie ma co liczyć na razie na wystę- py w pierwszym zespole, to doświad- czenia zebrane w rozgrywkach Prima- very (odpowiednik polskiej Młodej Ekstraklasy) oraz w NextGen Series – młodzieżowej Lidze Mistrzów, którą Inter wygrał w zeszłym sezonie - na pewno zaprocentuje w przyszłości. Dawidowi pozostaje życzyć, by po tym, jak został pierwszym Polakiem w Interze Mediolan, również jako pierw- szy Polak zadebiutował w seniorskim zespole wielokrotnego mistrza Włoch. BAS reklama

description

O bursztynie w konińskiej kopalni i historii najstarszej w nowym Koninie restauracji. Bursztyn znajdowany w nadkładzie konińskich odkrywek węgla brunatnego to w istocie bursztyn bałtycki, który został przetransportowany w nasze strony przez lodowiec – tłumaczą fachowcy z działu mierniczo-geologicznego konińskiej kopalni.

Transcript of 136 Kurier Koniński

Page 1: 136 Kurier Koniński

Nr�136�l rOK�V�l CzWarTeK�30�SIerpNIa�2012�l ISSN�1689-9563

nn

ngazeta�BezpŁaTNa

n n

ngazeta�BezpŁaTNa

n n

ngazeta�BezpŁaTNa

n n

ngazeta�BezpŁaTNa

n n

ngazeta�BezpŁaTNa

n n

ngazeta�BezpŁaTNa

n n

n

reklama

Spa�ce�ru�ją�ce�go� le�gwa�na� za�uwa�ży�ła� ja�-dą�ca�z�pra�cy�Ka�mi�la�Ko�wa�lew�ska.�Wszedłjej�pra�wie�pod�ko�ła.�–�Wi�dać�by�ło,�że� jestoswo�jo�ny.�Ni�cze�go�się�nie�bał.�Na�wet�piskopon�go�nie�wy�stra�szył�–�opo�wia�da�Ko�wa�-lew�ska.�–�Za�dzwo�ni�łam�na�po�li�cję�i�po�wie�-dzia�łam,�że�przez�dro�gę�prze�szedł�mi�gad.Funk�cjo�na�riusz�ka�zał�zje�chać�na�po�bo�cze�ipa�trzeć�gdzie�idzie.�Tak�zro�bi�łam.�

Pra�wie� me�tro�wa� jasz�czur�ka� prze�szłana�po�dwór�ko�mię�dzy�blo�ka�mi�na�ul.�11Li�sto�pa�da.�Usia�dła�na�ka�mie�niu,�ale�kie�dywo�kół�niej�zro�bi�ło�się�gwar�no,�ucie�kła�nadrze�wo.�Na�miej�scu�zja�wi�li�się�po�li�cjan�ci,stra�ża�cy� i� przed�sta�wi�cie�le� To�wa�rzy�stwaOpie�ki�nad�Zwie�rzę�ta�mi.

Ope�ra�cji�ścią�gnię�cia�le�gwa�na�z�drze�wa

przy�glą�da�ły� się� dzie�siąt�ki� ga�piów.� Stra�ża�-kom� mi�mo� wie�lu� prób� i� wy�ko�rzy�sta�niapod�no�śni�ka,�nie�uda�ło�się�do�trzeć�do�ga�da.W� koń�cu� ra�tow�ni�cy� strą�ci�li� prze�ra�żo�nezwie�rzę�z�drze�wa,�a�to�za�miast�do�przy�go�to�-wa�ne�go�ko�ca…�ucie�kło.

Uda�ło� się� je� zła�pać� do�pie�ro� po� dru�giejstro�nie�uli�cy.�–�Za�bie�ra�my�go�do�we�te�ry�na�rza,że�by�go�zba�dał.�Naj�praw�do�po�dob�niej�ten�le�-gwan�ko�muś�uciekł�i�spo�dzie�wa�my�się�ja�kieśin�for�ma�cji�na�ten�te�mat�–�po�wie�dział�Krzysz�-tof�Roż�now�ski,�in�spek�tor�TOZ�w�Ko�ni�nie.

Jak�się�oka�za�ło,�gad�był�zdro�wy.�Zo�stałprze�wie�zio�ny� do� ko�niń�skie�go� schro�ni�ska,gdzie� na� cześć� ko�bie�ty,� któ�ra� we�zwa�ła� po�-moc,�le�gwan�otrzy�mał�imię�Ka�mil.�-�Jest�wdo�brej�kon�dy�cji.�Do�wie�dzie�li�śmy�się� jak�się

nim�opie�ko�wać�i�oka�za�ło�się,�że�mu�si�my�muza�pew�niać�co�dzien�nie�pół�go�dzin�ną�ką�piel�wlet�niej�wo�dzie�–�po�wie�dział�Krzysz�tof�Fur�-ma�nek,�pre�zes�TOZ�w�Ko�ni�nie.

W�schro�ni�sku�urzą�dzo�no�jasz�czur�ce�sa�-lon�ką�pie�lo�wy.�Le�gwan�mu�si�bo�wiem�każ�de�-go�dnia�być�na�wad�nia�ny.�Jed�nak�już�nie�dłu�-go�tym�ry�tu�ałem�zaj�mie�się�lu�bel�ska�fun�da�-cja�„Epi�cra�tes”.�-�Nie�zgło�sił�się�do�nas�wła�ści�-ciel�le�gwa�na,�ale�ma�my�te�le�fo�ny�od�lu�dzi�któ�-rzy�chcie�li�by�go�ad�op�to�wać.�Uwa�ża�my�jed�-nak,�że�na�le�ży�go�prze�ka�zać�pod�opie�kę�osóbma�ją�cych�do�świad�cze�nie�w�opie�ce�nad�zwie�-rzę�ta�mi�eg�zo�tycz�ny�mi.�Praw�do�po�dob�nie�na�-sza� jasz�czu�ra� za�miesz�ka�w�pro�fe�sjo�nal�nymter�ra�rium� pro�wa�dzo�nym� przez� fun�da�cję„Epi�cra�tes”�–�po�in�for�mo�wał��Fur�ma�nek.�

ALEK SAN DRA BRA CI SZEW SKA

Film� ilu�stru�ją�cy� tę� in�for�ma�cję� moż�naobej�rzeć�na�www.LM.pl.

Le gwan na drze wieLe�gwan�zie�lo�ny�w�cen�trum�Ko�ni�na?�Nie�moż�li�we,�a�jed�nak.�Ta�kie�eg�zo�tycz�nezwie�rzę�zo�ba�czy�li�w�ubie�głym�ty�go�dniu�miesz�kań�cy�pią�te�go�osie�dla.

Fot. A

. B

ra ci s

zew

ska

Po sy pią sięka ry

Trwa�ją� kon�tro�le� przy�łą�czyka�na�li�za�cyj�nych� w� Ko�ni�nie.Oka�zu�je�się,�że�wie�le�z�nichjest�nie�le�gal�nych.

Brak�wo�do�mie�rzy�i�pod�łą�cze�niapo�za�miej�ską�sie�cią�po�wo�du�ją�du�żestra�ty� wo�dy.� Z� ure�gu�lo�wa�niem� te�-go� od� daw�na� bo�ry�ka� się� ko�niń�skiePrzed�się�bior�stwo� Wo�do�cią�gów� iKa�na�li�za�cji.� Pre�zes� PWiK� już� wczerw�cu�ape�lo�wał�do�miesz�kań�cówo� za�le�ga�li�zo�wa�nie� pod�łą�czeń� i� jakmó�wi� dzi�siaj,� więk�szość� ko�ni�nianto� zro�bi�ło.�–�Zgło�sze�nia� do�ty�czy�łyprzede� wszyst�kim� � ure�gu�lo�wa�niaspraw� for�mal�nych,� ale� też� do�pro�-wa�dze�nia� ka�na�li�za�cji� do� sta�nuzgod�ne�go� z� pra�wem.� Ca�ły� czas� dona�szej� oczysz�czal�ni� wpły�wa� 35pro�cent� ście�ków� z� nie�le�gal�nychprzy�łą�czy,� lub�wód�desz�czo�wych�–po�in�for�mo�wał� Zbi�gniew� Szym�-czak,�pre�zes�PWiK�w�Ko�ni�nie.

Rów�no�cze�śnie� roz�po�czę�ły� siękon�tro�le� pry�wat�nych� po�se�sji.� Ichce�lem� jest� spraw�dze�nie� go�spo�dar�kiwod�no�-ście�ko�wej�w�mie�ście� i�zlo�ka�-li�zo�wa�nie� wy�cie�ków� z� ka�na�li�za�cjisa�ni�tar�nej� lub� in�sta�la�cji� wod�nej.Choć� kon�tro�le� jesz�cze� trwa�ją,� ichdo�tych�cza�so�we�wy�ni�ki� są� za�trwa�ża�-ją�ce.� –� Na� 153� po�se�sje� na� osie�dluGlin�ka,� aż� 78� mia�ło� nie�le�gal�ne� od�-pro�wa�dze�nia�wód�do�ka�na�li�za�cji� sa�-ni�tar�nej�–�po�wie�dział� Szym�czak.�–Na� ra�zie� ni�ko�go� nie� ka�ra�li�śmy,� aleje�śli�oka�że�się�że�mi�mo�na�szych�mo�-ni�tów,�bez�praw�ne�przy�łą�cza�nie� zo�-sta�ły� usu�nię�te,� to� bę�dzie�my� kie�ro�-wać�spra�wy�do�są�du�–�do�dał.

Ka�ra� grzyw�ny� za� nie�le�gal�neprzy�łą�cze� do� ka�na�li�za�cji� mo�że� się�-gać� 10� tys.� zł.� Na� ure�gu�lo�wa�niespraw�PWiK�dał�miesz�kań�com�czasdo�31�sierp�nia.�

ABRA

Z Gór ni kado In te ru

Da�wid� Smug,� wy�cho�wa�nek� ko�niń�-skie�go� Gór�ni�ka,� pod�pi�sał� trzy�let�nikon�trakt� z� jed�nym� z� naj�więk�szychwło�skich� klu�bów� –� In�te�rem� Me�dio�-lan.�Ko�ni�nia�nin�prze�nie�sie�się�tam�zGKS�Beł�cha�tów.

Wy�stę�pu�ją�cy� na� po�zy�cji� bram�ka�-rza�Da�wid�Smug�swo�ją�pił�kar�ską�ka�rie�-rę�za�czy�nał�w�ze�spo�le�Gór�ni�ka�Ko�nin.W�se�nior�skiej�pił�ce�na�po�waż�nie�za�cząłgrać� w� ze�spo�le� MSP� Sza�mo�tu�ły.� Jesz�-cze�nie�daw�no,�w�run�dzie�je�sien�nej�se�-zo�nu�2011/2012,�ko�niń�scy�ki�bi�ce�mo�-gli� oglą�dać� go� na� trze�cio�li�go�wych� bo�-iskach,�gdy�po�now�nie�bro�nił�barw�bia�-ło�-nie�bie�skich,�by�na�stęp�nie�prze�nieśćsię�do�GKS�Beł�cha�tów.�Od�przy�szłe�gose�zo�nu� grać�bę�dzie�w�mło�dzie�żo�wymze�spo�le�In�te�ru�Me�dio�lan.

Trans�fer�do�Włoch� to�wiel�ka�oka�-zja� do� roz�wo�ju� pił�kar�skiej� ka�rie�ryosiem�na�sto�lat�ka.� Mi�mo� że� Smug� ra�-czej�nie�ma�co�li�czyć�na�ra�zie�na�wy�stę�-py�w�pierw�szym�ze�spo�le,� to�do�świad�-cze�nia�ze�bra�ne�w�roz�gryw�kach�Pri�ma�-ve�ry� (od�po�wied�nik� pol�skiej� Mło�dejEks�tra�kla�sy)�oraz�w�Ne�xt�Gen�Se�ries�–mło�dzie�żo�wej� Li�dze� Mi�strzów,� któ�rąIn�ter� wy�grał� w� ze�szłym� se�zo�nie� -� napew�no� za�pro�cen�tu�je� w� przy�szło�ści.Da�wi�do�wi� po�zo�sta�je� ży�czyć,� by� potym,�jak�zo�stał�pierw�szym�Po�la�kiem�wIn�te�rze�Me�dio�lan,�rów�nież�ja�ko�pierw�-szy� Po�lak� za�de�biu�to�wał�w� se�nior�skimze�spo�le�wie�lo�krot�ne�go�mi�strza�Włoch.�

BAS

reklama

Page 2: 136 Kurier Koniński

2 aktualności

reklama

W�li�sto�pa�dzie�ubie�głe�go� ro�ku�cy�kli�-ści� prze�ka�za�li� pre�zy�den�to�wi� Jó�ze�fo�wiNo�wic�kie�mu�ra�port�o�sta�nie�dróg�ro�we�-ro�wych.�Nie�dłu�go�po�tem�swo�ją�kon�cep�-cję�przed�sta�wi�li�ar�chi�tek�ci.�Na�przy�go�to�-wa�nie� kon�cep�cji� po�łą�cze�nia� szla�ków� ro�-we�ro�wych�mia�sto�wy�da�ło� aż� 60� tys.� zł.Jed�nak�pro�jekt�roz�cza�ro�wał�za�rów�no�ro�-we�rzy�stów�jak�i�rad�nych,�któ�rzy�okrzyk�-nę�li� do�ku�ment� nie�spój�nym,� cha�otycz�-

nym�i�nie�prze�my�śla�nym.� -�Ta�kon�cep�cjajest�do�ki�tu�–�grzmie�li�rad�ni�ko�mi�sji� in�-fra�struk�tu�ry.

W�Ko�ni�nie�ist�nia�ły�za�le�d�wie�23�kmście�żek,� a� ich� stan� był� fa�tal�ny.� Zrze�szo�-nym�w�trzech�klu�bach�cy�kli�stom�uda�łosię�prze�ko�nać�pre�zy�den�ta�i�sze�fa�wy�dzia�-łu�dro�go�wnic�twa�do�więk�sze�go�za�in�te�re�-so�wa�nia�szla�ka�mi�ro�we�ro�wy�mi.�Na�prze�-ło�mie�kwiet�nia� i�ma�ja�urzęd�ni�cy�wspól�-

nie� z� ro�we�rzy�sta�mi� wy�bra�li� się� na� wy�-ciecz�kę�ro�we�ro�wą�po�mie�ście.�-�Cho�dzi�łonam�o�do�sto�so�wa�nie�in�fra�struk�tu�ry�mia�-sta� do� po�trzeb� ro�we�rzy�stów.� Wsa�dzi�li�-śmy�kie�row�ni�ka�Grze�go�rza�Pa�ją�ka�na�ro�-wer�i�zo�ba�czy�li�śmy�wspól�nie�jak�wy�glą�daKo�nin�z�per�spek�ty�wy� ro�we�rzy�sty.�Po�ko�-na�li�śmy� 30� km.�To� za�skut�ko�wa�ło� ko�lej�-ny�mi� spo�tka�nia�mi� –� mó�wi� An�drzejSkrzy�piń�ski,�pre�zes�„Sport�Club�Ko�nin”.-�Wstrze�li�li�śmy�się�w�pro�jekt,�któ�ry�zo�stałwcze�śniej�zro�bio�ny.�Szko�da�że�by�ty�le�pie�-nię�dzy� wy�rzu�cić� do� ko�sza.� Pew�ne� ele�-men�ty�moż�na�by�ło�z�te�go�pro�jek�tu�wy�ko�-rzy�stać.� Za� nie�du�że� pie�nią�dze� do�sto�so�-wa�li�śmy�mia�sto�do�bez�piecz�nej�jaz�dy�ro�-we�rem.

Za�ok.�30�tys.�zł�uda�ło�się�uzu�peł�nićist�nie�ją�ce�dro�gi�ro�we�ro�we�w�zna�ki�po�zio�-me�i�pio�no�we,�prze�su�nąć�te�zna�ki�któ�resta�ły�w�nie�for�tun�nych�miej�scach�i�po�pra�-wić�na�wierzch�nię�w�pra�wo�brzeż�nej�czę�-ści�Ko�ni�na.�W�su�mie�po�sta�wio�no�61�zna�-ków� po�zio�mych� i� 52� słup�ki.Po� nie�wiel�-kich�po�praw�kach�ul.�Po�znań�ską�uda�ło�siępo�łą�czyć� ze� Spół�dziel�ców� i� tym� spo�so�-bem�do�ul.� Prze�my�sło�wej� jest� już� jed�nanie�prze�rwa�na� ścież�ka� ro�we�ro�wa.Wzdłuż� ul.� Wy�szyń�skie�go� i� Prze�my�sło�-wej�na�to�miast�po�wstał�ciąg�pie�szo�-ro�we�-ro�wy.�-�W�ten�spo�sób�wy�dłu�ży�li�śmy�dro�-gi�ro�we�ro�we�o�16�pro�cent�–�mó�wi�Ra�fałWaw�rzy�niak.� -� Je�sie�nią� i�zi�mą�po�świę�ci�-my�czas�na�przy�go�to�wa�nie�le�wo�brzeż�ne�-go�Ko�ni�na�i�wie�rzę,�że�wio�sną�bę�dzie�mymie�li�43�do�45�km�ście�żek�ro�we�ro�wychw�mie�ście�–�do�da�je.

Na�prze�ło�mie�wrze�śnia�i�paź�dzier�ni�-ka�na�ko�niń�skich�uli�cach�ma�ją�też�sta�nąćsto�ja�ki� dla� ro�we�rów.� To� jed�nak� nie� ko�-niec.� -� Jak�upo�ra�my� się� ze� ścież�ka�mi� toma�my� w� pla�nach� stwo�rze�nie� wy�po�ży�-czal�ni�ro�we�rów�–�po�wie�dział�pre�zy�dentNo�wic�ki.� ABRA

Wy dłu ża ją ścież kiro we ro we

Wy�star�czy�ło�kil�ka�po�my�słów�cy�kli�stów�i�do�bre�chę�ci�urzęd�ni�ków,�że�by�po�łą�czyćścież�ki�ro�we�ro�we�w�Ko�ni�nie.�-�Wie�rzę,�że�wio�sną�przy�szłe�go�ro�ku�bę�dzie�my�mie�-li�już�siat�kę�ście�żek�–�po�wie�dział�ra�fał�Waw�rzy�niak�ze�„Sport�Club�Ko�nin”.

Za po da tek kar tąKo�ni�nia�nie�w�ma�gi�stra�cie�bę�dą�mo�-gli�w�koń�cu�pła�cić�kar�tą.�O�moż�li�wo�-ści�opłat�bez�go�tów�ko�wych�zde�cy�do�-wa�li�miej�scy�rad�ni.

Do�tej�po�ry�w�Urzę�dzie�Mia�sta�wpła�-ty�przyj�mo�wa�ne�by�ły�tyl�ko�go�tów�ką.�Te�-raz�bę�dzie�moż�na�je�uisz�czać�za�po�mo�cąkar�ty� płat�ni�czej.� Do�ty�czyć� to� bę�dzieprzede�wszyst�kim�po�dat�ku�od�nie�ru�cho�-mo�ści,� po�dat�ku� rol�ne�go,� le�śne�go,� odśrod�ków�trans�por�tu�oraz�ra�ty�po�dat�ków,opłat� i� nie�podat�ko�wych� na�leż�no�ści� bu�-dże�to�wych.

W�związ�ku� z�wpro�wa�dze�niem� ter�-mi�na�la�w�ka�sie�ma�gi�stra�tu,�1,7�pro�centkwo�ty� każ�dej� trans�ak�cji� za�si�li� miej�skibu�dżet.� ABRA

No wy roz kład 51 i 57Na� wnio�sek� pa�sa�że�rów� od� po�nie�-dział�ku�zmie�nił�się�roz�kład�jaz�dy�dlaau�to�bu�sów�li�nii�51�i�57.

Li�nia� nu�mer� 57� ze� Szcze�pi�dła� bę�-dzie� wy�jeż�dżać� o� 10� mi�nut� wcze�śniejniż�do�tej�po�ry.�Za�miast�o�7.25�au�to�buspo�je�dzie�o�7.15,�a�ten�z�9.25�o�9.15.

Po�dob�nie� bę�dzie� z� li�nią� 51.� Tu�tajau�to�bus�do�Ru�mi�na�z�go�dzi�ny�12.18�zo�-stał� prze�nie�sio�ny� na� 12.11.� To� jed�naknie�je�dy�na�zmia�na�je�śli�cho�dzi�o�tę�li�nię.Kurs�do�Ru�mi�na�Dział�ki�z�godz.�11.23zo�stał� zli�kwi�do�wa�ny.� Na�to�miast� au�to�-bus� o� 10.22,� któ�ry� do�jeż�dżał� tyl�ko� doRu�min�Dział�ki,�bę�dzie� jeź�dził� te�raz�dosa�me�go�Ru�mi�na.�

ABRA

Ko lej ne par ko ma tySie�dem�no�wych�par�ko�ma�tów�za�mon�tu�ją�w�Ko�ni�nie�Ko�le�jo�we�za�kła�dy�Łącz�-no�ści�z�Byd�gosz�czy.�In�we�sty�cja�bę�dzie�kosz�to�wać�mia�sto�145�tys.�zł.�

Od�je�sie�ni�płat�na�stre�fa�par�ko�wa�nia�w�Ko�ni�nie,�oprócz�uli�cy�Cho�pi�na,�roz�sze�rzo�-na�zo�sta�nie�na�Ale�je�1�Ma�ja�(od�ul.�Kle�czew�skiej�do�Dwor�co�wej),�gdzie�po�ja�wią�się�dwapar�ko�ma�ty.�-�Jest�to�zgło�sze�nie�ze�stro�ny�tych,�któ�rzy�pro�wa�dzą�tam�dzia�łal�ność�go�spo�-dar�czą�–�uza�sad�niał�to�po�su�nię�cie�Mie�czy�sław�Tor�cha�ła,�ko�men�dant�Stra�ży�Miej�skiejw�Ko�ni�nie.

Ze�sta�ty�styk�Stra�ży�Miej�skiej,�któ�ra�pil�nu�je�po�rząd�ku�w�stre�fie,�wy�ni�ka,�że�miesz�-kań�cy�przy�zwy�cza�ili�się�do�płat�nych�par�kin�gów.�-�Wi�dzi�my�to�po�wpły�wach�w�par�ko�-ma�tach.�Płat�ne�par�kin�gi�ozna�czo�ne�są�zna�ka�mi,�ża�den�kie�row�ca�nie�mo�że�się�więc�tłu�-ma�czyć,�że�nie�wi�dział.

Stre�fa�par�ko�wa�nia�w�Ko�ni�nie�dzia�ła�od�bli�sko�trzech�mie�się�cy.�W�pierw�szym�eta�-pie�pi�lo�ta�żo�we�go�pro�gra�mu�w�new�ral�gicz�nych�punk�tach�mia�sta�usta�wio�no�13�par�ko�-ma�tów.�In�sta�lo�wa�ła�je�byd�go�ska�fir�ma,�któ�ra�rów�nież�te�raz�wy�gra�ła�prze�targ�zwią�za�nyz�roz�sze�rze�niem�SPP.�Do�tej�po�ry�z�par�ko�ma�tów�mia�sto�zy�ska�ło�70.000�zło�tych�pluska�ry�za�nie�pła�ce�nie�to�ra�zem�120.000�zło�tych�do�bu�dże�tu�mia�sta.�

Już�je�sie�nią�pięć�no�wych�par�ko�ma�tów�sta�nie�na�ul.�Cho�pi�na,�a�dwa�na�Ale�jach�1Ma�ja�od�ul.�Kle�czew�skiej�do�Dwor�co�wej.� ABRA

Page 3: 136 Kurier Koniński

czwartek, 30 sierpnia 2012 aktualności 3

reklama

reklama

Pod�opiecz�ni� obo�zu� ka�ja�kar�skie�goi� ję�zy�ko�we�go�w� ośrod�ku� „Del�fin”,� naktó�rym�wy�po�czy�wa�ło�oko�ło�75�dzie�cioraz�mło�dzie�ży�z�Pol�ski,�Sta�nów�Zjed�-no�czo�nych�i�Czech,�po�czu�li�się�źle�poko�la�cji�22�sierp�nia.�Więk�szość�z�nichwy�mio�to�wa�ła.� Przez� ca�łą� noc� ka�ret�kiko�niń�skie�go� po�go�to�wia� prze�wo�zi�łycho�rych�do�lecz�ni�cy.�Ra�no�w�szpi�ta�luby�ło�po�nad�30�osób,�na�stęp�ne�go�dniajuż�46.�Część�obo�zo�wi�czów�tra�fi�ła�na

od�dział�dzie�cię�cy,�a� resz�ta�na�od�działza�kaź�ny.�

-�Zje�dli�śmy�na�obiad�żu�rek,�a�po�temna�ko�la�cję�fa�sol�kę�po�bre�toń�sku.�Wszyst�-ko� by�ło� w� po�rząd�ku,� ale� wie�czo�rempierw�szej�ob�ja�wy�po�ja�wi�ły�się�u�ko�le�żan�-ki� ze� Sta�nów� Zjed�no�czo�nych� –� opi�sa�łaprze�bieg� wy�da�rzeń� Ma�ri�ka� Ro�lin�-Mo�-krzyc�ka� z� Po�zna�nia.� -� Mnie� roz�bo�lałbrzuch,� a� oko�ło� dru�giej�w�no�cy� za�czę�łysię�wy�mio�ty.

Na�sto�lat�ka�pod�kre�śla�ła,� że� sto�łów�kaw�któ�rej�je�dli,�by�ła�czy�sta�i�do�tej�po�ry�nieby�ło�żad�nych�pro�ble�mów.�

Ko�niń�ski� Sa�ne�pid� zde�cy�do�wał� oza�mknię�ciu� kuch�ni� i� sto�łów�ki� wośrod�ku� wcza�so�wym.� W� trak�cie� kon�-tro�li� zna�le�zio�no� tam� śla�dy� po� gry�zo�-niach.�Nie�wia�do�mo,�czy�to�spo�wo�do�-wa�ło� roz�nie�sie�nie� się� no�ro�wi�ru�sów.� -Dróg�za�ra�że�nia�mo�że�być�kil�ka.�Wi�rusmógł�się�prze�nieść�z�czło�wie�ka�na�czło�-wie�ka,� mógł� zo�stać� przy�wie�zio�nyprzez� któ�re�goś� z� obo�zo�wi�czów,� al�bozo�stał�przy�wie�zio�ny�na�su�ro�wych,�czymro�żo�nych� wa�rzy�wach,� lub� owo�cach–� mó�wi�ła� Alek�san�dra� Sta�cher�ska,rzecz�nik�Po�wia�to�wej�Sta�cji�Sa�ni�tar�no�--Epi�de�mio�lo�gicz�nej�w�Ko�ni�nie.

Sta�cher�ska�tłu�ma�czy�ła,�że�no�ro�wi�rusjest�wy�jąt�ko�wo�za�kaź�ny.�-�Bar�dzo�szyb�kosię� roz�prze�strze�nia.�Wy�star�czy� je�go� nie�-wiel�ka� ilość,� że�by� do�pro�wa�dzić� doostrych�wy�mio�tów� i�od�wod�nie�nia�–� in�-for�mo�wa�ła�rzecz�nicz�ka�Sa�ne�pi�du.�

Po�trzech�dniach�sy�tu�acja�zo�sta�łaopa�no�wa�na�i�w�szpi�ta�lu�po�zo�sta�wa�łojuż� tyl�ko� tro�je� dzie�ci,� któ�re� cze�ka�łyna�wy�pis.�Wszy�scy�wró�ci�li�do�ośrod�-ka�wcza�so�we�go,� gdzie� już�mo�gli� ko�-rzy�stać�z�po�sił�ków.�-�Kuch�nia�dzia�ła�iwszyst�ko� wró�ci�ło� do� nor�my� –� po�-wie�dzia�ła� Vio�le�ta� Za�bo�row�ska� zośrod�ka�"Del�fin".

Fil�my�ilu�stru�ją�ce�tę�in�for�ma�cję�moż�-na�obej�rzeć�na�www.LM.pl.

Wi rus za truł obo zo wi czówNo�ro�wi�ru�sy�by�ły�je�dy�ną,�bądź�jed�ną�z�przy�czyn�za�tru�cia�po�kar�mo�we�go�46-oso�bo�wej�gru�py�obo�zo�wi�czów�z�pół�wio�ska�Sta�re�go�(gmi�na�Śle�sin).�Ich�obec�-ność�stwier�dzo�no�w�prób�kach,�któ�re�zba�dał�po�znań�ski�Sa�ne�pid.�

Fot. A

. B

ra ci s

zew

ska

Alej kijak no weale�je�spa�ce�ro�we�w�kil�ku�miej�scachw� Ko�ni�nie� od�zy�ska�ją� daw�ny� blask.Mia�sto�wy�ło�ni�ło� fir�mę,� któ�ra� zaj�miesię�ich�na�pra�wą.�

Pod�lu�pę�wzię�te�zo�sta�ły�te�re�ny�zie�lo�-ne� przy� uli�cy� Ko�smo�nau�tów,� Wy�szyń�-skie�go,�Pa�de�rew�skie�go�i�Ma�tej�ki.�Mię�dzyblo�ka�mi�nr�11�–�13�na�ul.�Wy�szyń�skie�gow�alei�spa�ce�ro�wej�po�ło�żo�na�zo�sta�nie�kost�-ka�bru�ko�wa,�na�pra�wio�ne�scho�dy�i�splan�-to�wa�na� skar�pa.�Po�dob�ne� ro�bo�ty�zo�sta�nąprze�pro�wa�dzo�ne� przy� po�zo�sta�łychtrzech�uli�cach.

Spo�śród�pię�ciu�ofert,�ja�kie�wpły�nę�łydo�ma�gi�stra�tu,�wy�bra�no�ko�niń�ską�spół�kę„GEO�-ECO”.�Alej�ki� spa�ce�ro�we�ma�ją� sięzmie�nić�w�cią�gu�dwóch�mie�się�cy.�Kosztin�we�sty�cji�to�po�nad�80�tys.�zł.�

ABRA

Te�raz�nie�sły�szą�cy�nie�ma�ją�moż�li�wo�-ści� po�wia�do�mie�nia� stra�ży� o� za�gro�że�-niach.� Dzia�ła� bo�wiem� je�dy�nie� te�le�fonalar�mo�wy,�przez�któ�ry�nie�moż�na�przy�-jąć� zgło�sze�nia� od� oso�by� głu�cho�nie�mej.Stąd�ini�cja�ty�wa�otwar�cia�spe�cjal�nej�bram�-ki.� -�Dzię�ki� te�mu�dy�żur�ny� bę�dzie�mógłwy�słać� służ�by� ra�tow�ni�cze,� po�wia�do�mićtłu�ma�cza,� czy� po�in�for�mo�wać� ro�dzi�nę� ikrew�nych.� Oso�ba� zgła�sza�ją�ca� otrzy�masku�tecz�ną�po�moc�–�in�for�mu�je�Se�ba�stianOle�siak,�rzecz�nik�ko�niń�skiej�stra�ży.

Na� ra�zie� stra�ża�cy� two�rzą� ba�zę� da�-nych� osób� de�kla�ru�ją�cych� przy�stą�pie�niedo�pro�gra�mu�i�przy�go�to�wu�ją�szko�le�nia�z

prze�ka�zy�wa�nia� in�for�ma�cji�o�za�gro�że�niu.Na�to�miast�sto�wa�rzy�sze�nie�GS�Ko�nin�zo�-sta�ło�zo�bo�wią�za�ne�do�przed�ło�że�nia�stra�-ża�kom�wy�ka�zu�tłu�ma�czy�osób�nie�sły�szą�-cych,�któ�rzy�zgo�dzą�się�na�współ�pra�cę.

Wszyst�ko� co� stra�ża�kom� i� sto�wa�rzy�-sze�niu�uda�się�usta�lić,�zo�sta�nie�za�war�te�wspe�cjal�nym�po�ro�zu�mie�niu.�Na�ra�zie�jesz�-cze� nie� wia�do�mo,� kie�dy� zo�sta�nie� onopod�pi�sa�ne� i� kie�dy� ru�szy� bram�ka� sms�--owa.�Wia�do�mo�na�to�miast,� że� z� tej� spe�-cjal�nej�li�nii�bę�dą�mo�gli�ko�rzy�stać�nie�tyl�-ko�miesz�kań�cy�Ko�ni�na�i�po�wia�tu�ko�niń�-skie�go,�ale�rów�nież�oso�by�prze�jeż�dża�ją�ceprzez�re�gion.� ABRA

Wy ślą sms o po ża rze

Ko�niń�ska� straż� po�żar�na� pla�nu�je� uru�cho�mie�nie� bram�ki� sms�-owej� dla� osóbnie�sły�szą�cych.�Mun�du�ro�wi�za�mie�rza�ją�w�tej�spra�wie�pod�pi�sać�po�ro�zu�mie�niez�klu�bem�GS�Ko�nin.

Rzecz�nik� par�tii� Ja�ro�sła�wa� Ka�czyń�-skie�go� stał� się� roz�jem�cą� w� ko�niń�skimkon�flik�cie� we�wnątrz�par�tyj�nym.� Ja�kopre�zes�za�mie�rza�wzmoc�nić�sze�re�gi�struk�-tur�przez�po�zy�ski�wa�nie�ko�lej�nych�człon�-ków.�-�W�ostat�nim�zjeź�dzie�wzię�ło�udziałoko�ło�sto�osób,�a�upraw�nio�nych�by�ło�po�-nad� 170.� To� du�żo� za� ma�ło.� Przy� obec�-nym�sta�nie�po�par�cia�ten�stan�człon�kow�-ski�mo�że�być�dwa�ra�zy�więk�szy�–�po�wie�-dział�Adam�Hof�man.�-�Po�sta�wię�za�da�niaprzed� kon�kret�ny�mi� peł�no�moc�ni�ka�mi� isze�fa�mi� struk�tur,� by� zwięk�szyć� stan� li�-czeb�ny� PiS.� Na� przy�kład� bę�dzie� to� 50pro�cent�w�trzy�mie�sią�ce.�To�trze�ba�na�kre�-ślić�i�po�ka�zać�sy�tu�ację�opty�mal�ną.�Bę�dziekon�kret�ny� czas,�kwo�ty,� zwięk�sze�nie� sta�-nu�li�czeb�ne�go�i�roz�li�cza�nie�z�tych�za�dań.Z�par�tii�do�któ�rej�cięż�ko�się�do�stać,�mu�si�-my�się�stać�par�tią�otwar�tą�–�do�da�je.

Zda�niem�Hof�ma�na,�kan�dy�da�ta�mido� wzmoc�nie�nia� PiS�-u� mo�gły�by� być

oso�by�o�po�dob�nych�po�glą�dach.� -�Kon�-ku�ren�cja�śro�do�wisk�pra�wi�co�wych�by�łanie�po�trzeb�na.�Być�mo�że�war�to�to�wy�-ko�rzy�stać� i� wcią�gnąć� ich� do� par�tii� –po�wie�dział� ko�niń�ski� pre�zes.� -� Do� lu�-dzi,�któ�rzy�nie� in�te�re�su�ją�się�par�tia�mipo�li�tycz�ny�mi,� mo�że�my� do�trzeć� przezwcho�dze�nie� w� kon�kret�ne� te�ma�ty.Moż�li�we,� że� przy� oka�zji� mar�szu� wobro�nie�miejsc�pra�cy�znaj�dzie�my�oso�-by,� dla� któ�rych� ten� te�mat� jest�waż�ny.Być�mo�że�uda�się�nam�po�zy�skać�lu�dzi,któ�rzy� nie� in�te�re�su�ją� się� po�li�ty�ką,� aleprzy�cho�dzą�dla�spra�wy.�To�nas�po�łą�czy–�do�dał�Hof�man.

Marsz�w�obro�nie�miejsc�pra�cy�i�TVTrwam� od�bę�dzie� się� w� Ko�ni�nie� 22wrze�śnia.�

ABRA

Film� ilu�stru�ją�cy� tę� in�for�ma�cję�moż�-na�obej�rzeć�na�www.LM.pl.

Szu ka ją świe żejkrwi

Szu�ka�nie� i�wer�bo�wa�nie�no�wych�człon�ków�pra�wa� i�Spra�wie�dli�wo�ści� to�na�-czel�ne�za�da�nie,�ja�kie�po�sta�wił�so�bie�oraz�swo�im�współ�pra�cow�ni�kom�adamHof�man,�no�wy�pre�zes�piS�w�okrę�gu�ko�niń�skim.

Fot. A

. B

ra ci s

zew

ska

Page 4: 136 Kurier Koniński

4 Historia Konina

W� Ko�lo�ro�wej� ja�dło� się� przedewszyst�kim�obia�dy,�ale�też�szło�się�tam�napi�wo�lub�ma�łą�wód�kę�po�pra�cy,�a�w�so�bo�-tę�na�dan�cing,�jak�mó�wio�no�wte�dy�na�po�-tań�ców�kę.�-�Nikt�nie�go�to�wał�w�do�mu�–wspo�mi�na�Je�rzy�Ry�gu�ła,�wów�czas�ko�pal�-nia�ny�geo�log,�któ�re�go�na�kaz�pra�cy�ze�słałdo�ko�niń�skiej�ko�pal�ni�z�Ka�to�wic.�–�Je�dli�-śmy�ta�nio�i�smacz�nie.

Jak się uda

Przez�trzy�dzie�ści�pra�wie�lat�funk�cjo�-no�wa�nia�przez�Ko�lo�ro�wą�prze�wi�nę�ły�się

dzie�siąt�ki�osób�per�so�ne�lu�i�ty�sią�ce�klien�-tów.� Był� na� przy�kład� kel�ner,� któ�ry� podsu�mą� ra�chun�ku� do�pi�sy�wał� po�zy�cję„uda”,�a�kie�dy�klient�py�tał,�co�to�za�uda,od�po�wia�dał:�„jak�się�uda”,�co�koń�czy�ło�sięna�piw�kiem�lub�awan�tu�rą.�Zmo�rą�kel�ne�-rów�był�za�to�klient,�dla�któ�re�go�wszyst�-kie�po�tra�wy�by�ły� za� zim�ne.�Prze�stał�na�-rze�kać� na� tem�pe�ra�tu�rę� po�sił�ków,� kie�dyspa�rzył�się�ta�le�rzem,�któ�ry�wcze�śniej�zo�-stał�spe�cjal�nie�pod�grza�ny�w�pie�kar�ni�ku.�

U�pa�na�Mo�del�skie�go�moż�na�by�ło�ku�-pić�w�szat�ni�nie�tyl�ko�ma�zu�ry,�grun�wal�-dy�czy�pła�skie�ale�i�ca�me�le,�któ�re�na�by�wałod�ma�ry�na�rzy,�przy�wo�żą�cych�je�z�rej�sówpo�za�chod�nim�świe�cie.�Mia�ła�też�Ko�lo�ro�-wa� sa�lę�bez�al�ko�ho�lo�wą,�do�któ�rej� za�ma�-wia�no�po�si�łek,� po�pi�ja�ny� cza�sa�mi�wód�kąza�ku�pio�ną�w...� po�bli�skich�De�li�ka�te�sach.Spo�so�by�prze�my�ca�nia�wła�sne�go�al�ko�ho�luby�ły� róż�ne,� na� przy�kład� w� pu�deł�ku� odbu�tów.�

Ro do wicz w asy ście mi li cji

Do� Ko�lo�ro�wej� tra�fia�ły� na� obiadwszyst�kie� pra�wie� sła�wy,� któ�re� przy�-jeż�dża�ły� wte�dy� do� Ko�ni�na.� Ma�ry�laRo�do�wicz� na� przy�kład� nie� mo�głaopu�ścić� re�stau�ra�cji,� ob�lę�żo�na� przezroz�en�tu�zja�zmo�wa�ny� tłum� fa�nów,któ�rzy� do�ma�ga�li� się� wy�ko�na�nia� któ�-re�goś� z� nu�co�nych� przez� ca�łą� Pol�skęprze�bo�jów� i� opu�ści�ła� Ko�lo�ro�wą� do�-pie�ro�w�asy�ście�mi�li�cji.�Kie�dyś�do�szło

też�do� spo�rej� awan�tu�ry�mię�dzy�mał�-żeń�ską� pa�rą,� two�rzo�ną� przez� zna�nąpio�sen�kar�kę� i� naj�po�pu�lar�niej�sze�gowów�czas� kon�fe�ran�sje�ra,� z� fran�cu�skawy�ma�wia�ją�ce�go� gło�skę� „r”,� któ�rymto�wa�rzy�szy�ła� nie�mniej� zna�na� ak�tor�-ka.�Awan�tu�ra�by�ła�gło�śna,�sło�wa�uży�-te�dość�ostre,�a� jej�skut�kiem�od�wo�ła�-nie�wy�stę�pu�w�par�ko�wej�musz�li�kon�-cer�to�wej.�Ar�ty�ści�wró�ci�li�po�go�dze�niedwa� ty�go�dnie� póź�niej� i� kon�cert� naszczę�ście�już�się�od�był.�

-�Na�sa�li�ni�gdy�nie�do�cho�dzi�ło�do�bó�-jek� –� wspo�mi�na� Mi�ro�sław� Bart�ko�wiak,

któ�ry�w�chwi�li�otwar�cia� lo�ka�lu�miał�18lat� i�w�Ko�lo�ro�wej�by�wał�z�ko�le�ga�mi�czę�-stym�go�ściem.�–�Jak�już�to�bi�li�się�w�pa�sa�-żu,�w�tej�wnę�ce�mię�dzy�Ko�lo�ro�wą�a�pocz�-tą� -�do�da�je.� Jed�na�z� ta�kich�bó�jek�za�koń�-czy�ła�się�tra�gicz�nie:�ude�rzo�ny�męż�czy�znaupadł�gło�wą�na�kra�węż�nik�i�zmarł�kil�kago�dzin�póź�niej�w�szpi�ta�lu.�

Ko lo ro wa baj ka

Ale�po�ko�lei.�Opo�wieść�o�Ko�lo�ro�-wej� za�cznij�my� od� uro�czy�ste�go� otwar�-cia,�któ�re�od�by�ło�się�8�mar�ca�1961�ro�-ku,�w�Dniu�Ko�biet.�–�Tam�już�or�kie�-stra�gra�ła,�go�ście�wcho�dzi�li,�a�my�gruzjesz�cze�z� ty�łu�wy�no�si�li�śmy� -�wspo�mi�-na�Ma�ria�Bo�brow�ska,�któ�ra�w�Ko�lo�ro�-wej�pra�co�wa�ła�do�sa�me�go�koń�ca.�

Re�stau�ra�cję� otwar�to� bo�wiem� wjed�nym�z�czte�rech�no�wo�wy�bu�do�wa�-nych�blo�ków�przy�uli�cy�Dwor�co�wej�iAle�jach�1�Ma�ja.�We�wszyst�kich� par�-

te�ry� zo�sta�ły� prze�zna�czo�ne� na� pla�-ców�ki�han�dlo�we�lub�usłu�go�we.�Ko�lo�-ro�wa� za�ję�ła� naj�niż�szą� kon�dy�gna�cjębu�dyn�ku�przy�Ale�jach�1�Ma�ja�16.

Ner�wo�wą� at�mos�fe�rę� pod�grza�łojesz�cze�po�ja�wie�nie�się�na�pod�ło�dze�zaba�rem�wo�dy.�Oka�za�ło�się,�że�źle�pod�-łą�czo�no� ka�wiar�kę� i� go�rą�ca�wo�da�wy�-

la�ła� się� na� świe�żo� po�ło�żo�ny� par�kiet.Mo�kre� klep�ki� pod�nio�sły� się� i� bar�-man�ka�mu�sia�ła�bar�dzo�uwa�żać,�że�bysię�o�nie�nie�po�tknąć.�

W� dniu� otwar�cia� od�był� się� teżkon�kurs� na� na�zwę� dla� no�we�go� lo�ka�-lu.�Pierw�si�go�ście�wrzu�ca�li�kart�ki�zeswo�imi� pro�po�zy�cja�mi� do� ka�pe�lu�sza,a� kie�row�nic�two� wy�bra�ło� na� na�zwęKo�lo�ro�wą.�–�Mie�li�śmy�pięk�ne,�barw�-ne� za�sło�ny� –� wspo�mi�na� Wan�da� Łu�-ka�sik,�któ�ra�by�ła�kie�row�ni�kiem�lo�ka�-lu�od�1964�ro�ku�do�sa�me�go�koń�ca.�–Ca�ła� ko�lo�ry�sty�ka�wnę�trza� by�ła� ta�ka,że� wcho�dząc� tam� czło�wiek� czuł� sięjak�w�baj�ce�–�do�da�je�Ma�ria�Bo�brow�-ska.�Dwa� al�bo� trzy�mie�sią�ce� póź�niejnad� okna�mi� re�stau�ra�cji� po�ja�wi�ły� sięna�pi�sy:� „re�stau�ra�cja� –�KO�LO�RO�WA–�ka�wiar�nia”,�a�w�la�tach�sie�dem�dzie�-sią�tych� na� da�chu� bu�dyn�ku� umiesz�-czo�no�do�dat�ko�wo�neon.�

Sa la się gzi

Na� li�czą�cym� już� kil�ka�dzie�siątblo�ków� no�wym� ko�niń�skim� osie�dluKo�lo�ro�wa� na�tych�miast� zy�ska�ła� wiel�-ką� rze�szę� klien�tów.�Zna�le�zie�nie� tamwol�ne�go�miej�sca�w�po�rze�obia�do�wej,szcze�gól�nie�w�so�bo�ty�i�nie�dzie�le,�gra�-ni�czy�ło�z�cu�dem.�Uwi�ja�ją�cy�się�jak�wukro�pie� kel�ne�rzy� mó�wi�li� wów�czas,że� „sa�la� się� gzi”,� bo� przy�po�mi�na�łagniaz�do� os.� Na� do�da�tek� bar�dzo� nie�-cier�pli�wych�os.�Klien�tów�przy�cią�ga�łado� re�stau�ra�cji� nie� tyl�ko� ja�kość�po�sił�-ków�i�fakt,�że�przez�kil�ka�pierw�szychlat�był�to�je�dy�ny�te�go�ro�dza�ju�lo�kal�wno�wym�Ko�ni�nie,�ale�i�wy�sma�ko�wa�nywy�strój,� któ�ry� przy�niósł� do� na�sze�gomia�sta� po�wiew� wiel�kie�go� świa�ta.� Owszyst�ko� to� za�dba�ły� Wiel�ko�pol�skieZa�kła�dy� Ga�stro�no�micz�ne,� któ�respro�wa�dzi�ły�do�Ko�ni�na�kel�ne�ra� z� re�-stau�ra�cji� po�znań�skie�go� ho�te�lu� Mer�-ku�ry,� a� ko�niń�ski� per�so�nel� szko�li�ły�wnaj�lep�szych� pla�ców�kach� ga�stro�no�-micz�nych� sto�li�cy� Wiel�ko�pol�ski.� Po�-cząt�ko�wo� w� po�rze� obia�do�wej� przy�-gry�wa�li�klien�tom�pia�ni�sta�i�skrzy�pek,spro�wa�dze�ni� z� Po�zna�nia,� a� w� każ�dąso�bo�tę� od�by�wał� się� kon�cert� mu�zy�kipo�waż�nej.� Na�to�miast� o� dwu�dzie�stej

za�czy�nał� się� dan�cing,� czy�li� wie�czórta�necz�ny.�

Kon�ku�ren�cji� Ko�lo�ro�wa� też� wła�-ści�wie� nie�mia�ła,� bo� trud�no� uwa�żaćza�ta�ką�bar,�zwa�ny�Czar�ną�Mań�ką�(je�-mu� też�po�świę�ci�my�osob�ną�pu�bli�ka�-cję),�znaj�du�ją�cy�się�w�cha�łu�pie,�sto�ją�-cej� po� pra�wej� stro�nie� wy�lo�tu� uli�cyDwor�co�wej� w� Po�znań�ską.� Znik�nął� zko�niń�skie�go� kra�jo�bra�zu� w� po�ło�wielat�sześć�dzie�sią�tych,�kie�dy�ro�ze�bra�nosto�ją�ce� tu� bu�dyn�ki,� przy�go�to�wu�jącte�ren� pod� wie�żow�ce.� -� Chcesz� obej�-rzeć�strip�tiz?�–�Chcę!�–�To�chodź�zo�-ba�czyć,�jak�roz�bie�ra�ją�Czar�ną�Mań�kę–�żar�to�wa�li�wte�dy�ko�ni�nia�nie.�Mniejwię�cej�w� tym� sa�mym�cza�sie�po�wstałbar� Eks�pres� na� ro�gu� uli�cy� Kle�czew�-skiej�i�Alei�1�Ma�ja�(te�raz�znaj�du�je�siętam�sklep�spor�to�wy),�któ�ry�po�la�tachzy�skał� re�pu�ta�cję� po�dob�ną� Czar�nejMań�ce,� ale� na� po�cząt�ku� do�brze� słu�-żył�miesz�kań�com�tej�czę�ści�trze�cie�goosie�dla� za� ja�dło�daj�nię.� Krót�ko� potym� przy� uli�cy� Ko�le�jo�wej� otwar�toMe�ga�wat�(dzi�siaj�pub�War�ka),�a�przyale�jach� Ma�rio�net�kę� (dzi�siaj� sklepAvans),� dzię�ki� cze�mu� w� Ko�lo�ro�wejtro�chę�się�po�luź�ni�ło,�ale�na�dal�by�ła�wtej� czę�ści� Ko�ni�na� lo�ka�lem� naj�bar�-dziej�po�pu�lar�nym.

Utra pie nie „po do mo we mu”

-� Do� Ko�lo�ro�wej� przy�cho�dzi�liprzede�wszyst�kim�gór�ni�cy�–�opo�wia�-da�Wan�da�Łu�ka�sik.�-�My�śmy�cho�dzi�litam�w�pię�ciu�po�pra�cy�co�dzien�nie�–pa�mię�ta�Mi�ro�sław�Bart�ko�wiak,�któ�ryw�la�tach�sześć�dzie�sią�tych�pod�jął�pra�-cę� w� ko�pal�ni.� –� Sia�da�li�śmy� za�wszeprzy�tym�sa�mym�sto�li�ku,�przy�pia�ni�-nie,�a�kel�ner�ki�już�wie�dzia�ły,�co�ma�jąnam� po�da�wać.� Po� kil�ku� pi�wach� wy�-cho�dzi�li�śmy� na� ale�je� po�spa�ce�ro�wać.Jak� gdzieś� dziew�czy�ny� za�cze�pi�li�śmy,szli�śmy�ca�łą�gru�pą�do�Kle�czew�skiej� iz� po�wro�tem�w� dru�gą� stro�nę,� pra�wieaż�do�ron�da.�A�po�tem�wra�ca�li�śmy�doKo�lo�ro�wej,� cza�sa�mi�w�więk�szym� jużto�wa�rzy�stwie.

Klien�ci�by�li�bar�dzo�róż�ni.�Na�jed�-ne�go� z� nich� mó�wio�no� „Po� do�mo�we�-mu”,�bo�ni�gdy�mu�nic�nie�sma�ko�wa�-ło� i� za�każ�dym�ra�zem�żą�dał,� że�by� je�-dze�nie�by�ło�przy�go�to�wa�ne�„po�do�mo�-we�mu”.� � -� Za�wsze�mu� cze�goś� bra�ko�-wa�ło�–�pa�mię�ta� pa�ni�Wan�da�–�więcjuż� ra�zem� z� da�niem� kel�ner� po�da�wałmu� przy�pra�wy� i� głów�kę� czosn�ku.� Ana�obiad�przy�cho�dził�co�dzien�nie.�

DOK. NA STR. 12

Ko�nin:�re�stau�ra�cja�Ko�lo�ro�wa�1961-1990

Po wiew wiel kie go świa taKie�dy�uli�cę�po�lną�za�stą�pi�ły�ale�je�1�Ma�ja,�któ�re�za�czę�to�po�kry�wać�kost�ką�bru�ko�wą,�osie�-dle�ro�bot�ni�cze�w�Czar�ko�wie�za�czę�ło�wresz�cie�przy�po�mi�nać�mia�sto.�Tym�bar�dziej,�że�przytych�że�ale�jach�uru�cho�mio�no�w�mar�cu�1961�ro�ku�re�stau�ra�cję�z�praw�dzi�we�go�zda�rze�nia.

Kie dyś by ła w tym miej scu re stau ra cja Ko lo ro wa

Na so bot nich dan cin gach w Ko lo ro wej był kom plet go ści

Fot. A

r chi w

um

Page 5: 136 Kurier Koniński

czwartek, 30 sierpnia 2012 KWB 5

Po�ja�wi�ły� się� plot�ki,� że� bursz�tynwy�no�szo�no� do� do�mu� re�kla�mów�ka�-mi,� a� co� nie�któ�rzy� do�ro�bi�li� się� nazna�le�zi�sku� sa�mo�cho�dów.� Tym�cza�-sem� jóź�wiń�skie� zna�le�zi�sko,� choćwy�jąt�ko�wo� ob�fi�te,� żad�nym� wy�jąt�-kiem� nie� jest� i� bursz�tyn� znaj�do�wa�-ny�był�i�jest�na�dal�na�wszyst�kich�od�-kryw�kach.�

Był już na Mo rzy sła wiu

-�Na�Mo�rzy�sła�wiu�by�ły�tyl�ko�ma�-łe� ka�wał�ki� i� to� prze�waż�nie� tyl�ko� nasa�mym�wę�glu�–�po�twier�dza�Cze�sławJan�kow�ski,� któ�ry� w� ko�pal�ni� pra�co�-wał�od�1943�ro�ku.�–�Już�wię�cej�by�łona� Nie�słu�szu� i� Go�sła�wi�cach.� Mniesię� nie� tra�fiał� (Cze�sław� Jan�kow�skibył�elek�try�kiem�–�dop.�red.),�ale�sły�-sza�łem�opo�wie�ści� lu�dzi,� któ�rzy� zna�-leź�li.�Ba�li�się,�że�im�za�bio�rą,�więc�sięz�tym�spe�cjal�nie�nie�afi�szo�wa�li.

Na� od�kryw�ce� Jóź�win� bursz�ty�nyznaj�do�wa�no� już� w� la�tach� sie�dem�-dzie�sią�tych.�–�Sam�wy�ko�pa�łem�pięk�-ny�okaz,�du�ży�pra�wie�jak�pięść�–�opo�-wia�da� Mi�ro�sław� Bart�ko�wiak,� któ�rybył� przo�do�wym� na� ko�par�ce� Rs�-560.–� Wi�dzia�łem,� że� zo�stał� roz�cię�typrzez�wia�dro� i� szu�ka�łem�dru�giej�po�-ło�wy,� ale�nie� zna�la�złem.�A�miał� bar�-dzo� ład�ny� zie�lo�ny� od�cień.�Da�łem� gopóź�niej�ko�muś�w�pre�zen�cie.

Bursz�tyn�nie�miał�wte�dy� jesz�czeta�kiej�war�to�ści�jak�dzi�siaj�i�–�jak�mó�-wią�gór�ni�cy�–� jak�się�go�uzbie�ra�ło�wto�reb�kę�od�cu�kru� i�za�nio�sło�do� ju�bi�-

le�ra,�star�cza�ło�aku�rat�na�za�kup�pół�li�-tra�wód�ki.� Co� nie�któ�rzy� gór�ni�cy� za�-czy�na�li�jed�nak�już�wte�dy�zbie�rać�jan�-tar,� zdo�by�wa�jąc� bar�dzo� w� tym� po�-moc�ną�wie�dzę�i�do�świad�cze�nie.�

Ma łych nie zbie ra li

-� Oko�ło� 1985� ro�ku� wię�cejbursz�ty�nu� po�ja�wi�ło� się� na� od�kryw�-ce� Pąt�nów� ko�ło� Sła�wę�ci�na� i� Go�ra�-nin�ka� –� opo�wia�da� Mi�chał� Jan�kow�-ski,� obec�nie� za�stęp�ca� kie�row�ni�karo�bót� gór�ni�czych� na� od�kryw�kachwschod�nich� (Drzew�ce� i�To�mi�sła�wi�-ce).� –� Pa�mię�tam� jak� ko�par�ka� SRs�--1200� na� dru�gim� po�zio�mie� tra�fi�łana� bo�ga�tą� ży�łę,� to� bursz�tyn� szedłca�łą� do�bę.�Ma�łych�ka�wał�ków� to� jużna�wet� nie� zbie�ra�li� wca�le,� tyl�ko� du�-że,�co�naj�mniej�wiel�ko�ści�jaj�ka.�

Za� jed�ne�go� z� naj�więk�szychznaw�ców� bursz�ty�nu� ucho�dził� naPąt�no�wie� nad�szty�gar� Fran�ci�szekWiń�ski.�–�Wie�dział,�gdzie�i�jak�szu�-kać�–�mó�wi�Mi�ro�sław�Bart�ko�wiak.�-Na� zmia�nie� po�tra�fił� cał�kiem� spo�rote�go�ze�brać.�

–� Mie�li�śmy� też� ope�ra�to�ra� z� so�-ko�lim� wzro�kiem,� któ�ry� jak� tyl�kocoś�więk�sze�go�mu�bły�snę�ło,� za�trzy�-my�wał� czer�pa�ki� i� już�był� na� ta�śmie–�do�da�je�Mi�chał� Jan�kow�ski.� -�Zbie�-rał� tyl�ko� więk�sze� sztu�ki.� Naj�więk�-szy� zna�le�zio�ny� okaz,� ja�ki� pa�mię�-tam,�miał�wiel�kość�ka�sku.

Ka mień, ka mień, ka mień...

- � Na� Lub�sto�wie� pierw�szebursz�ty�ny� po�ja�wi�ły � się, � kie �dyspro�wa�dzi�li�śmy� na� dół� dru�gą� ma�-szy�nę� SchRs�-900�–�opo�wia�da�An�-to�ni � Ochnic�ki , � nad�szty�gar � naLub�sto�wie.�–�Oren�ste�ina�bu�do�wa�-li � spe�cja�li �ści � z� Nie�miec,� któ�rzymie�li� już� w� zbie�ra�niu� bursz�ty�nudu�że� do�świad�cze�nie� i� to� oni� nampo�ka�za�li,� że�u�nas� też� jest� i� jak� goszu�kać. � Wte�dy� też, � w� la �tach1983-85,� bursz�ty�ny� za�czę�ły� siępo�ja�wiać,�ale�nie�by�ło�ich�za�du�żo.Do�pie�ro� dzie�sięć� lat� póź�niej,� kie�-dy� po�de�szli�śmy� pod� cmen�tarz� wLub�sto�wie, � po�ja�wi�ło� się � po�lebursz�ty�no�we.� Co� chwi�lę� sły�sza�-łem�przez� ra�dio:�ka�mień,�ka�mień,ka�mień,� to� się� za�in�te�re�so�wa�łem,co� tam� się� dzie�je.� Za�cho�dzę� podko�par�kę,� a� tam� żad�nych� ka�mie�ninie� ma,� tyl�ko� za�ło�ga� za�miast� ko�-pać,� szu�ka� na� prze�no�śni�ku� bursz�-ty�nów.� Pró�bo�wa�li �śmy� ja�koś� nadtym� za�pa�no�wać,� bo� jed�nak� pro�-duk�cja� jest�naj�waż�niej�sza.

W� więk�szo�ści� to� by�ły� drob�nezna�le�zi�ska,� ale� tra�fia�ły� się� rów�nieżoka�zy� wa�żą�ce� oko�ło� jed�ne�go� ki�lo�-gra�ma.�A�na�po�cząt�ku�lat�dzie�więć�-dzie�sią�tych�ce�na�bursz�ty�nu�za�czę�łaiść� w� gó�rę.� –� Ale� ja� szczę�ścia� dobursz�ty�nu�ni�gdy�nie�mia�łem�–� tłu�-ma�czy� An�to�ni� Ochnic�ki.� -� Ktośszedł� za� mną� i� znaj�do�wał,� a� ja� niewi�dzia�łem.� To� jest� po�dob�nie� jak� zgrzy�ba�mi.

Opła ca się je chać da le ko

Daw�niej� bursz�tyn� sku�po�wa�łoPol�sre�bro�przy�Ale�jach�1�Ma�ja�1,ale�sklep�już�nie�ist�nie�je,�a�wśródpry�wat�nych� ju�bi�le�rów�w�Ko�ni�niezbyt�du�że�go�za�in�te�re�so�wa�nia� jan�-ta�rem� nie� ma.� –� Kil�ka� lat� te�musku�pi�łem�w�su�mie�czte�ry�ki�lo�gra�-my� i� do� dzi�siaj� wy�ko�rzy�sta�łemza�le�d�wie� 200� gram� –� tłu�ma�czyZyg�munt� Jóź�wiak, � wła�ści �cielGold�kra�mu� w� Ko�ni�nie.� -� Kie�dyśby�li� u� mnie� z� bry�łą� wa�żą�cą� trzyki�lo�gra�my.� Po�dob�no,� bo� nie� wa�-ży�łem�–�mo�ja�wa�ga�ma� ska�lę� tyl�-ko� do� pół�to�ra� ki�lo�gra�ma.� Mnieta�ki� bursz�tyn� nie� in�te�re�su�je� i� zte�go�co�wiem,�po�je�cha�li�z�nim�doGdań�ska.

W� Ko�ni�nie� bursz�tyn� moż�nasprze�dać�po�1000�zł�za�kg,�ale�więk�-sze� ka�wał�ki� są� wy�ce�nia�ne� znacz�niedro�żej.� –�Na� pew�no� opła�ca� się�wy�-wieźć� na� Za�chód,� al�bo� cho�ciaż� doKo�ło�brze�gu� –� tłu�ma�czy� Zyg�muntJóź�wiak.

A mo że nie wi dzi my?

Na� dwóch� naj�młod�szych� od�-kryw�kach�bursz�ty�nu�jest�nie�wie�le.�-Na� Drzew�cach� nie� ma� pra�wie� wca�-le,�a�na�To�mi�sła�wi�cach�ma�lut�kie�ka�-wał�ki� po�ja�wia�ły� się,� kie�dy� za�czy�na�-li�śmy� zbie�rać� nad�kład� –� tłu�ma�czyAn�to�ni�Ochnic�ki.�–�Ale�nie�moż�nateż�wy�klu�czyć,� że� go� po�pro�stu�niewi�dzi�my.

Naj�więk�sze� bursz�ty�no�we� El�do�-ra�do� by�ło� na� Jóź�wi�nie� w� 2005� ro�-ku,� kie�dy� ko�par�ka� nad�kła�do�wa� Rs�--1200� do�tar�ła� do� bar�dzo� du�że�gosku�pi�ska�bursz�ty�nu.�

Trud�no�oce�nić,�ile�war�te�są�opo�-wie�ści�o�ol�brzy�mich�zy�skach,�któ�resta�ły� się� udzia�łem� po�sia�da�czy� naj�-więk�szych�oka�zów.�Po�dob�no�wła�ści�-ciel� 3-ki�lo�gra�mo�we�go� ka�wał�kabursz�ty�nu� do�stał� za� nie�go� 15� tys.zł.�Z�ko�lei�po�sia�da�czo�wi�ki�lo�gra�mo�-we�go� ka�wał�ka� jan�ta�ru� ofe�ro�waćmia�no�10�tys.�zł.�Po�dob�no.

Mi lio ny lat w zie mi

A� skąd� bursz�tyn� wziął� się� nadko�niń�skim� wę�glem?� -� Bursz�tynznaj�do�wa�ny� w� nad�kła�dzie� ko�niń�-skich� od�kry�wek� wę�gla� bru�nat�ne�goto�w� isto�cie�bursz�tyn�bał�tyc�ki,�któ�-ry�zo�stał�prze�trans�por�to�wa�ny�w�na�-sze�stro�ny�przez� lo�do�wiec�–�tłu�ma�-czą� fa�chow�cy� z� dzia�łu� mier�ni�czo�--geo�lo�gicz�ne�go�ko�niń�skiej�ko�pal�ni.

Zwa�ny� daw�niej� jan�ta�rem,bursz�tyn� po�wsta�wał� przez�mi�lio�nylat� z� ży�wi�cy� so�sen.� Mo�że� mieć� ko�-lor� ja�sno�żół�ty� do� bru�nat�ne�go,� rza�-dziej� bez�barw�ny,� mlecz�no�bia�ły,nie�bie�ski,� zie�lon�ka�wy,� czer�wo�ny� iczar�ny.� Bursz�tyn� bał�tyc�ki� zna�leźćmoż�na� nie� tyl�ko� na� wy�brze�żachMo�rza� Bał�tyc�kie�go� ale� i� Pół�noc�ne�-go�oraz�w...�Cze�chach�i�na�Sło�wa�cji.�

RO BERT OLEJ NIK

Bursz�tyn�na�od�kryw�kach�KWB�Ko�nin

Zło to znad wę glaKil�ka�lat�te�mu�za�ło�ga�jed�nej�z�ko�pa�rek�na�od�kryw�ce�Jóź�win�tra�fi�ła�na�bo�ga�tą�ży�-łę�bursz�ty�nu.�Na�gle�wszy�scy�mie�li�coś�do�za�ła�twie�nia�w�po�bli�żu�zna�le�zi�ska,�a�lu�-dzie�nie�chcie�li�wra�cać�po�pra�cy�do�do�mu.

Pra cu jąc przez je de na ście lat na Lub sto wie, Mi ro sław Ka ro lak zna lazł w su mie 1,2 kgbursz ty nu, naj wię cej w la tach 1995-1996. Więk szość oka zów za cho wał.

Fot. R

. O

lej n

ik

Page 6: 136 Kurier Koniński

6 KWB

Bar�ba�ra� Mo�del�ska� za�miesz�ka�ła� wKo�ni�nie�za�spra�wą�Jó�ze�fa�Ada�ma�Win�te�-ra,�któ�ry�pod�ko�niec�lat�pięć�dzie�sią�tychprzez�po�nad�pół�to�ra�ro�ku�był�głów�nymin�ży�nie�rem� Sa�mo�dziel�ne�go� Od�dzia�łuWy�ko�naw�stwa� In�we�sty�cyj�ne�go� na� od�-kryw�ce�Pąt�nów.�Pra�cę�roz�po�czął�w�ma�ju1959� ro�ku� i� przy�wiózł� ze� so�bą�mło�dą,23-let�nią�żo�nę,�ak�tor�kę�zna�ną�już�z�kil�kudrob�nych�ról,�mię�dzy�in�ny�mi�w�„Ka�pe�-lu�szu� pa�na� Ana�to�la”� (Ki�cia,� człon�ki�nigan�gu),�„Ósmym�dniu�ty�go�dnia”�czy�„Pi�-guł�kach�dla�Au�re�lii”.

Spadł ze sce ny

Wspo�mniał�o�niej�w� jed�nej�ze�swo�-ich�ga�du�łek�(„Ga�duł�ki�ko�ni�nian�i�lek�sy�-kon�ko�niń�ski”,�wyd.�Se�ti�da�va�2012)�Zyg�-munt�Ko�wal�czy�kie�wicz,�opi�su�jąc�jak�za�-koń�czył�się�je�go�pierw�szy�wy�stęp�w�ro�likon�fe�ran�sje�ra,� gdy� na� wi�dow�ni� znaj�do�-wa�ła�się�wła�śnie�Bar�ba�ra�Mo�del�ska.�

Oto�frag�men�ty�te�go�tek�stu:�„Je�den�zin�ży�nie�rów�gór�ni�ków�miał�za�żo�nę�zna�nąwar�szaw�ską�ak�tor�kę�te�atral�ną.�Mi�mo�po�-sia�da�nych�osią�gnięć�sce�nicz�nych� i�wy�ro�-bie�nia� so�bie� -� jak� to� się�w� świe�cie� ar�ty�-stycz�nym�mó�wi�—�na�zwi�ska,�przy�je�cha�łado�Ko�ni�na�i�ra�zem�z�mę�żem�za�miesz�ka�ław�Do�mu�Mło�de�go�Gór�ni�ka.�Ze�nek�(Ze�-no�biusz�Waw�rzy�niak�–�dop.�red.)�świa�-dom,�że�oce�niać�go�bę�dzie�zna�na�ak�tor�-ka,�po�pro�sił�kum�pla�(czy�li�Zyg�mun�ta�Ko�-wal�czy�kie�wi�cza�–�dop.�red.),�by�za�po�wie�-dział� je�go�wy�stęp.�Kum�pel� się� zgo�dził� iwe�wła�ści�wym�cza�sie�wy�szedł�przed�kur�-ty�nę.�Nie�ste�ty�nie�wie�dział�o�tym,�że�zajej� suk�nem� nie� ma� ram�py.� Bie�da�czy�naroz�chy�lił� kur�ty�nę,� zro�bił� krok� na�przódi...� zna�lazł� się� na�wi�dow�ni.�Nie�padł�natwarz.�Co� to� to�nie!�Za�cho�wał� za�rów�nopion�jak�i�spo�kój.�Uniósł�rę�kę�w�gó�rę�i�bi�-blij�nym� gło�sem� wy�re�cy�to�wał:� -� Kto� sięwy�wyż�sza�nad�kon�fe�ran�sje�ra,�spad�nie�nawi�dow�nię!”.

Wno sił ją na dru gie pię tro

Być� mo�że� przez� krót�ki� czas� pań�-stwo�Win�te�ro�wie� fak�tycz�nie�miesz�ka�li

w� Do�mu� Mło�de�go� Gór�ni�ka,� ale� napew�no� jesz�cze� w� tym� sa�mym� ro�kuotrzy�ma�li� klu�cze� do� miesz�ka�nia� nadru�gim�pię�trze�blo�ku�przy�uli�cy�Gór�ni�-czej�11.�

-� Kie�dyś� pa�ni� Bar�ba�ra� przy�szła� domnie,�że�bym�jej�coś�prze�szy�ła�na�ma�szy�-nie� i� tak� się� za�po�zna�ły�śmy�–�opo�wia�dasą�siad�ka�pań�stwa�Win�te�rów�z�par�te�ru.�–Za�wsze� od�bie�ra�łam� ich� pocz�tę,� kie�dywy�jeż�dża�li.�Jej�syn�Krzysz�tof,�bo�wspól�-nych�dzie�ci�nie�mie�li,�ba�wił�się�czę�sto�zmo�ją�cór�ką�w�pia�skow�ni�cy.�Ale�o�go�to�wa�-niu�nie�roz�ma�wia�ły�śmy.�Ona�nie�wy�glą�-da�ła�na�ku�rę�do�mo�wą�–�do�da�je�mo�ja�roz�-mów�czy�ni.

Miesz�kan�ka� są�sied�nie�go� blo�ku� za�-pa�mię�ta�ła� Bar�ba�rę� Mo�del�ską� wy�cho�-dzą�cą� z� do�mu� w� czer�wo�nym,� roz�klo�-szo�wa�nym�płasz�czu�i�ka�pe�lu�szu�te�go�sa�-me�go�ko�lo�ru.�-�Jak�szła�do�skle�pu,�do�te�-go�na�Bła�sza�ka,�bo� in�ne�go�wte�dy� tu�tajnie� by�ło,� to� zwra�ca�ła� na� sie�bie� po�-wszech�ną� uwa�gę� –� do�da�je� są�siad�ka� zpar�te�ru.� -�A�pan�Win�ter�mu�siał�być�wniej�bar�dzo�za�ko�cha�ny,�bo�od�no�si�ło�sięwra�że�nie,�że�świa�ta�po�za�nią�wi�dzi.�Pa�-rę� ra�zy� wi�dzia�łam,� jak� wno�sił� ją� poscho�dach�na�dru�gie�pię�tro.�

Nie mo gła się opa lać

Tym�cza�sem�o�pięk�nej� ak�tor�ce� krą�-ży�ły�w�mie�ście�plot�ki�i�le�gen�dy.�Nie�któ�-rzy� przy�cho�dzi�li� pod� blok,� zwa�bie�niopo�wie�ścia�mi,� że� opa�la� się� (mo�że� na�-wet� na�go?)� na� bal�ko�nie.� Od�cho�dzi�liroz�cza�ro�wa�ni,� bo� miesz�ka�nie� pań�stwaWin�te�rów� nie� mia�ło� bal�ko�nu,� a� tyl�kokrót�ki�wy�stęp�z�bal�ko�no�wą�ba�lu�stra�dą,na�któ�ry�nie�spo�sób�by�ło�wyjść,�a�co�do�-pie�ro� roz�kła�dać� się�do�opa�la�nia.�–�Wi�-dy�wa�łam�ich�za�wsze�ra�zem,�wy�cho�dzą�-cych�pod�rę�kę� lub� trzy�ma�ją�cych� się�zarę�ce�–�opo�wia�da�są�siad�ka�z�par�te�ru.

Uro�dzo�na�we�Lwo�wie�ak�tor�ka,�pra�-co�wa�ła�we�Wro�cła�wiu�i�to�tam�spę�dza�ławięk�szość�cza�su.�–�Tu�taj�przy�jeż�dża�ła�conaj�wy�żej�na�dwa,�trzy�ty�go�dnie�i�wra�ca�łado� Wro�cła�wia� –� opo�wia�da� są�siad�ka.� -Mo�że� i� by�ła� sław�ną� ak�tor�ką,� ale�przede

wszyst�kim� nor�mal�ną� oso�bą,� z� któ�rąmoż�na�by�ło�po�roz�ma�wiać�i�po�żar�to�wać.Po�dob�nie�Win�ter.�To�by�li� lu�dzie,�o�któ�-rych�moż�na�mó�wić�tyl�ko�do�brze.

Roz�łą�ka�nie�słu�ży�ła�wi�dać�związ�ko�-wi,� bo� w� grud�niu� 1960� ro�ku� Jó�zefAdam�Win�ter�wy�pro�wa�dził�się�z�Ko�ni�-na�i�w�tym�sa�mym�mniej�wię�cej�cza�sieroz�stał�się�z�żo�ną.�Pod�jął�pra�cę�w�Ko�pal�-ni�Wę�gla�Bru�nat�ne�go�Tu�rów,�gdzie�piąłsię� po� szcze�blach� gór�ni�czej� ka�rie�ry� odszty�ga�ra�zmia�no�we�go�aż�do�sta�no�wi�skapierw�sze�go�za�stęp�cy�dy�rek�to�ra�ko�pal�ni.Trzy� la�ta� po� opusz�cze�niu�Ko�ni�na� oże�-nił�się�po�raz�dru�gi,�tym�ra�zem�szczę�śli�-wie.�Do�na�sze�go�mia�sta�i�ko�niń�skiej�ko�-pal�ni�wró�cił�w�1976�ro�ku�na�sta�no�wi�-sko�dy�rek�to�ra,�ale�o�tym�na�pi�sze�my�in�-nym�ra�zem.�

Ap te kar ka Ka sia

Na�to�miast�Bar�ba�ra�Mo�del�ska�za�gra�-ła�w�1962�ro�ku�w�fil�mie�„Gang�ste�rzy�iFi�lan�tro�pi”� (część:� Al�ko�ho�lo�mierz)drob�ną�ról�kę�dziew�czy�ny�w�oknie,�pod�-glą�da�nej� przez�Ko�wal�skie�go� oraz� „Gło�-sie� z� tam�te�go� świa�ta”� (Jo�la,� ko�chan�kaAk�sa�mi�tow�skie�go),�a�rok�póź�niej�kel�ner�-kę�w�ob�ra�zie� „Yok�mok”.� Jej�naj�więk�szafil�mo�wa� ro�la� to� far�ma�ceut�ka� Ka�sia� w„Czło�wie�ku�z�M�-3”�(wszyst�kie�za�miesz�-czo�ne� zdję�cia� po�cho�dzą� z� te�go� fil�mu),za�gra�na� u� bo�ku� Bo�gu�mi�ła� Ko�bie�li,� ra�-zem�z�Krzysz�to�fem�Li�twi�nem�i�An�drze�-jem�Sza�law�skim.

Po�wsta�ły�w�1968� ro�ku� ob�raz� opo�-wia�da�pe�ry�pe�tie�mło�de�go�le�ka�rza�or�to�-pe�dy�(w�tej�ro�li�Bo�gu�mił�Ko�bie�la),�któ�-ry�-�aby�otrzy�mać�upra�gnio�ne�miesz�ka�-nie� (czy�li� ty�tu�ło�we� M�-3)� -� mu�si� sięszyb�ko�oże�nić,�bo�lo�kal�przy�słu�gu�je�tyl�-ko� żo�na�tym.�To�masz�ma� tyl�ko�30�dnina� zna�le�zie�nie� wła�ści�wej� kan�dy�dat�ki.Choć�sy�tu�acja� jest�przy�mu�so�wa,�bo�ha�-ter�szu�ka�ko�bie�ty,�któ�ra�przy�spie�szy�bi�-cie� je�go� ser�ca.� Bar�ba�ra� Mo�del�ska� grajed�ną�z�trzech�kan�dy�da�tek,�pięk�ną�i�wy�-ma�ga�ją�cą� ap�te�kar�kę� Ka�się,� któ�ra� żą�daod�zde�spe�ro�wa�ne�go�le�ka�rza,�by�cho�dziłz� nią� na� spek�ta�kle� ope�ro�we,� pod�czasktó�rych� nie�szczę�śnik� przy�sy�pia� z� nu�-dów,� uszył� so�bie� gar�ni�tur� we�dług� jejwzo�ru,� za�pu�ścił� wą�sa,� no�sił� mu�chę� wgro�chy� i� pa�lił� faj�kę.�Wszyst�ko� sta�je� siędla�nie�go�ja�sne,�kie�dy�znaj�du�je�w�to�reb�-ce�uko�cha�nej� jej�wspól�ne� zdję�cie� z� by�-łym� mę�żem,� śpie�wa�kiem� ope�ro�wym,ob�da�rzo�nym�za�bój�czym�wą�si�kiem,�podmu�chą�w�gro�chy�i�z�faj�ką�w�zę�bach.

W� in�ter�ne�to�wej� ba�zie� fil�mu� pol�-skie�go� znaj�du�je� się� in�for�ma�cja,� że�Bar�-ba�ra�Mo�del�ska�za�gra�ła� jesz�cze�w�1970ro�ku�ma�łą�ról�kę�w�fil�mie�„Kto�wie�rzy�wbo�cia�ny?”,�a�trzy�la�ta�póź�niej�w�spek�ta�-klu� Te�atru� Te�le�wi�zji� „Ma�ska�ra�da”� we�-dług�Ler�mon�to�wa.�Nic�wię�cej�o�jej�pra�-cy�w�za�wo�dzie�ak�tor�ki�nie�wia�do�mo.

Fil mo we Bar ba ry

Oka�zu�je�się,�że�świat�pol�skie�go�fil�-mu�był�obec�ny�w�Ko�ni�nie� i�ko�niń�skiejko�pal�ni� nie� tyl�ko� za� spra�wą� se�ria�lu„Bar�ba�ra� i� Jan”� (pi�sa�li�śmy�o� tym�w�nr131� i� 133�Ku�rie�ra�Ko�niń�skie�go),� ale� ipięk�nej� ak�tor�ki,� któ�ra� za�miesz�ka�ła� nakrót�ko� w� na�szym� mie�ście.� I� to� chy�banie� jest� tyl�ko� zbieg� oko�licz�no�ści,� że�wobu� przy�pad�kach� ko�bie�ty� mia�ły� naimię�Bar�ba�ra?!

RO BERT OLEJ NIK

Świat�fil�mu�w�Ko�ni�nie�i�ko�pal�ni

Gór nik i ak tor kaKie�dy� po�ja�wia�ła� się� na� ko�niń�skich� uli�cach,� wszyst�kie� oczyzwra�ca�ły�się�w�jej�stro�nę.�–�By�ła�jak�mo�tyl�wśród�ciem,�jak�eg�-zo�tycz�ny� ptak� w� kra�inie� sza�ro�ści� –� po�wie�dzia�ła� mi� jed�na� zosób,� pa�mię�ta�ją�cych� Bar�ba�rę� Mo�del�ską� spa�ce�ru�ją�cą� po� na�-szym�mie�ście.

Page 7: 136 Kurier Koniński

IV oświata

reklama

ze�Ta tra�fi�ła�do�schro�ni�ska�w�za�-awan�so�wa�nej� cią�ży�w�ma�ju� 2012� r.� zuli�cy�Le�śnej�w�Ko�ni�nie.�Jest�spo�koj�ną,zrów�no�wa�żo�ną� i� przy�ja�zną� sucz�ką� wty�pie� te�rie�ra� wa�lij�skie�go.� Uwiel�biakon�takt� z� czło�wie�kiem,� pso�ty� i� za�ba�-wy.�Ma�miej�wię�cej�40�cm�wy�so�ko�ści.Ład�nie�cho�dzi�na�smy�czy.�Jej�wiek�oce�-

nio�no�na� oko�ło� 5� lat.� Prze�szła� już� za�-bieg�ste�ry�li�za�cji.

Ze�ta� cze�ka�na�Cie�bie�w�Schro�ni�skudla� Bez�dom�nych� Zwie�rząt� w� Ko�ni�nie(ul.�Ga�jo�wa�7a),�tel.�63�243-80-38.�Wię�-cej� jej� zdjęć�moż�na�zo�ba�czyć�na� stro�niewww.schro�ni�sko.ko�nin.pl 

Przy gar nij zwie rza ka!Ro we rzy ścisprzą ta li

hał dyHał�dy�za�ko�niń�skim�za�to�rzu�po�wo�li�od�-zy�sku�ją�daw�ny�blask.�Wszyst�ko�dzię�kicy�kli�stom�ze�„Sport�Club�Ko�nin”.

Ro�we�rzy�ści�zde�cy�do�wa�li,�że�za�miastcze�kać�aż�ktoś�udroż�ni�ścież�ki�ro�we�ro�wena� hał�dach,� zro�bią� to� sa�mi.� Cy�kli�ściwspól�nie�z�miesz�kań�ca�mi�mia�sta�zła�pa�liza�se�ka�to�ry� i� ru�szy�li�do�pra�cy.�–�Lu�dziespe�cjal�nie�bu�du�ją�par�ki,�a�my�ma�my�parkpod�no�sem,�tyl�ko�nie�po�tra�fi�my�o�nie�goza�dbać� –po�wie�dział� An�drzej� Skrzy�piń�-ski,�pre�zes�„Sport�Club�Ko�nin”.��

Ochot�ni�kom� po�mo�gli� pi�la�rze� z� ko�-niń�skiej�ko�pal�ni.�Cy�kli�stom�uda�ło�się�wy�-ciąć� zbęd�ne� ga�łę�zie,� usu�nąć� po�wa�lo�nedrze�wa�i�sprząt�nąć�śmie�ci.�Dzię�ki�te�mu�zhałd� bę�dą�mo�gli� ko�rzy�stać� nie� tyl�ko� ro�-we�rzy�ści,� ale� też� bie�ga�cze� i� oso�by� upra�-wia�ją�ce�nor�dic�wal�king.�–�Chce�my�zwró�-cić� uwa�gę� władz� mia�sta� na� te� te�re�ny.War�to�za�adop�to�wać�je�na�ce�le�spor�to�wo�--re�kre�acyj�ne� tak,� że�by� słu�ży�ły� namwszyst�kim�–�mó�wią�cy�kli�ści.�

ABRA

Plac� Wol�no�ści� na� je�den� dzieńzmie�nił�się�w�pchli�targ.�Swo�je�kra�myna�ryn�ku�roz�ło�ży�ło�bli�sko�40�wy�staw�-ców.�Wśród�nich�rze�mieśl�ni�cy�z�Ko�ni�-na,� War�sza�wy,� Pod�kar�pa�cia� i� wo�je�-wódz�twa�ku�jaw�sko�-po�mor�skie�go.�Jed�-nak�nie�tyl�ko�dla�nich�po�wstał�ko�niń�-ski�jar�mark.�–�W�tym�ro�ku�wy�jąt�ko�wodu�żo�miesz�kań�ców�Ko�ni�na� od�po�wie�-dzia�ło�na�mój�apel,�wy�cią�gnę�li�z�do�musta�ro�cie� i� przy�szli� się� ni�mi� po�dzie�lić.To� da�je�mnó�stwo� sa�tys�fak�cji� –�mó�wiMa�te�usz�Cie�ślak,�miej�ski�rad�ny�i�or�ga�-ni�za�tor�jar�mar�ku.�-�Świę�ty�Bar�tło�miejpa�tro�nu�je� rze�mieśl�ni�kom,� ale� ma�mytu� też� pa�sjo�na�tów.� To� plat�for�ma,� naktó�rej� mo�gą� po�ka�zać� się� lu�dzi� po�zy�-tyw�nie� za�krę�ce�ni.� Ta�cy,� któ�rzy� ma�jąja�kie�goś�bzi�ka.

Na�jar�mar�ku�po�ja�wił�się�mię�dzy�in�-ny�mi� Grze�gorz� Woj�cie�chow�ski� ze� sta�-rów�ki,� któ�ry� przy�szedł� za�pre�zen�to�wać

ko�lek�cję�swo�ich�dłu�go�pi�sów.�–�Zbie�ramje� od� kil�ku� lat� i� mam� już� ich� oko�łodwóch�ty�się�cy�–�mó�wi�pan�Grze�gorz.�–To� wszyst�ko� są� dłu�go�pi�sy� zdo�bycz�ne� ikaż�dy�z�nich�jest�in�ny.�Wszyst�kie�są�dlamnie� tak� sa�mo� cen�ne� i� nie� umiał�bymich�sprze�dać�–�do�da�je.

Naj�więk�szą�atrak�cją�jar�mar�ku�oka�-za�ła� się� czwór�ka� mło�dych� lu�dzi,� któ�-rzy� przy�nie�śli� na� wła�snych� bar�kachpia�ni�no.� Na� in�stru�men�cie� za�wi�słakart�ka�„Za�pra�szam�do�gry”.�Każ�dy�ktomiał� ocho�tę�mógł� so�bie� po�grać.� –� Je�-ste�śmy� na� jar�mar�ku� trze�ci� raz.�Wcze�-śniej� coś� tam� sta�ra�li�śmy� się� sprze�da�-wać,�a�te�raz�mój�brat�wpadł�na�po�mysłże�by�dać�lu�dziom�moż�li�wość�mu�zy�ko�-wa�nia.� Za�chę�ca�my� do� gry�wszyst�kichktó�rzy�prze�cho�dzą�bez�wzglę�du�na�toczy� umie�ją,� czy� nie� –� mó�wił� je�den� zpo�my�sło�daw�ców.

ABRA

Pa sjo na ci na jar mar ku

Sta�ro�cie,� bi�be�lo�ty,� an�ty�ki,� ale� też� nie�ty�po�wa� ko�lek�cja� dłu�go�pi�sów� i�moż�li�-wość�za�gra�nia�na�pia�ni�nie.�Tak�wy�glą�dał�pią�ty�Jar�mark�św.�Bar�tło�mie�ja,�któ�-ry�od�był�się�na�ko�niń�skiej�sta�rów�ce.

Fot. A

. B

ra ci s

zew

ska

Biu�ro� rze�czy� zna�le�zio�nych� dzia�łaprzy� ul.� Prze�my�sło�wej� od� bli�sko� 10� lat.Jak� in�for�mu�je� Tor�cha�ła,� utrzy�ma�nie� gojest� dla� mia�sta� bez�kosz�to�we.� Ma�ga�zynob�słu�gu�je�bo�wiem�je�den�z�funk�cjo�na�riu�-szy� stra�ży.� Naj�czę�ściej� tra�fia�ją� do� nie�goprzed�mio�ty�przy�wie�zio�ne�przez�po�li�cję,bądź� przy�nie�sio�ne� przez� ko�ni�nian.� -Ostat�nio�lu�dzie�czę�sto�gu�bią�te�le�fo�ny�ko�-mór�ko�we,�ale�w�tym�przy�pad�ku�za�zwy�-

czaj�uda�je�nam�się�do�trzeć�do�wła�ści�cie�lii� je� zwró�cić�–�mó�wi� ko�men�dant.� -�Naj�-gor�sze�są�ro�we�ry�i�wóz�ki,�bo�za�bie�ra�ją�du�-żo� miej�sca.� Po�miesz�cze�nie,� któ�re� prze�-zna�czy�li�śmy�na�biu�ro,� jest� już� za�peł�nio�-ne.� Nie�któ�re� rze�czy� za�le�ga�ją� w� nim� podwa,�trzy�la�ta,�a�jest�część�któ�ra�le�ży�tamod�mo�men�tu�otwar�cia�biu�ra�–�do�da�je.

Straż�pu�bli�ku�je�na�stro�nie�in�ter�ne�to�-wej� wy�kaz� zna�le�zio�nych� przed�mio�tów.

Po� zgu�bę� zgło�sić� się� moż�na� od� po�nie�-dział�ku�do�piąt�ku�i�w�so�bo�tę�w�godz.�6�–22.�Po�ten�cjal�ny�wła�ści�ciel�na�miej�scu�zo�-sta�je� szcze�gó�ło�wo�od�py�ta�ny�przez�mun�-du�ro�we�go.� -�Mu�si�my�zwe�ry�fi�ko�wać,�czyto�co�jest�u�nas,�to�fak�tycz�nie�rzecz�na�le�-żą�ca�do�da�nej�oso�by�–�mó�wi�Tor�cha�ła.

W�biu�rze�za�le�ga� już�kil�ka�set�rze�czy.Ko�men�dant�stra�ży�pod�kre�śla,�że� jesz�czew� tym,� a� naj�póź�niej�w� przy�szłym� ro�kuroz�pocz�nie� się� ich� li�kwi�da�cja.� -�Mu�si�mypo�wo�łać�ko�mi�sję� i�eks�per�ta,�któ�ry�oce�niprzed�mio�ty�i�zde�cy�du�je�co�z�ni�mi�zro�bić.Więk�szość�z�nich�na�da�je�się�już�na�złom–�twier�dzi�Mie�czy�sław�Tor�cha�ła.� ABRA

Ma ga zyn za pcha ny zgu ba miTe�le�wi�zo�ry,�ro�we�ry,�te�le�fo�ny,�a�na�wet�klu�cze�i�wóz�ki�dzie�cię�ce.�za�le�ga�ją�ce�wbiu�rze�rze�czy�zna�le�zio�nych�przed�mio�ty,�nie�dłu�go�ma�ją�znik�nąć.�Straż�Miej�-ska�nie�ma�już�bo�wiem�gdzie�ich�skła�do�wać.�-�przy�mie�rza�my�się�do�li�kwi�da�-cji�–�mó�wi�Mie�czy�sław�Tor�cha�ła,�ko�men�dant�Stra�ży�Miej�skiej�w�Ko�ni�nie.

Mło�dy�da�niel�wpadł�do�nie�za�bez�pie�-czo�nej� stu�dzien�ki� przy�ul.�Hut�ni�czej�wKo�ni�nie.�Wy�czu�ły�go�psy�jed�nej�z�sym�pa�-

ty�czek� schro�ni�ska� dla� zwie�rząt.� –� Pa�niMał�go�sia�za�dzwo�ni�ła�do�nas�i�po�wie�dzia�-ła,�że�w�stu�dzien�ce�jest�da�niel.�Przy�je�cha�-

li�śmy�na�tych�miast,�a�po�tem�po�wia�do�mi�-li�śmy�straż�po�żar�ną�i�le�ka�rza�we�te�ry�na�rii–� mó�wi� Krzysz�tof� Fur�ma�nek,� pre�zesTOZ�w�Ko�ni�nie.

Ra�tow�ni�cy� za�sta�na�wia�li� się,� w� ja�kispo�sób� wy�cią�gnąć� z� dziu�ry� prze�ra�żo�nezwie�rzę.�W�koń�cu�zde�cy�do�wa�li,�że�spró�-bu�ją� uwol�nić� da�nie�la� za� po�mo�cą� li�ny.Chwi�lę�po�tem�czmych�nął�do�la�su.

Spra�wą� nie�za�bez�pie�czo�nej� stu�-dzien�ki�zaj�mie�się�po�li�cja.�Jej�wie�ko�bli�-sko� rok� te�mu� naj�praw�do�po�dob�niejukra�dli� zło�mia�rze.� Po� wy�pad�ku� pra�-cow�ni�cy� PWiK� za�bez�pie�czy�li� dwieznaj�du�ją�ce�się�przy�ul.�Hut�ni�czej�ka�na�-li�za�cyj�ne�dziu�ry.�To� stan�dar�do�wa�pro�-ce�du�ra.� Jak� się� do�wie�dzie�li�śmy� wPWiK�-u,� wszyst�kie� nie�za�bez�pie�czo�new� mie�ście� stu�dzien�ki� są� naj�pierw� na�-pra�wia�ne,� a� do�pie�ro� po�tem� szu�ka� sięich�wła�ści�cie�la.�Te�raz,�PWiK�spraw�dzakto� ak�tu�al�nie� jest� wła�ści�cie�lem� te�re�-nów�przy�le�głych�do�hu�ty.� ABRA

Film� ilu�stru�ją�cy� tę� in�for�ma�cję�moż�-na�obej�rzeć�na�www.LM.pl.

Da niel wpadł do stu dzien kiUwię�zio�ne�go�w�stu�dzien�ce�ka�na�li�za�cyj�nej�da�nie�la�ura�to�wa�li�w�nie�dzie�lę�ko�niń�scy�stra�ża�cy�i�dzia�ła�cze�To�wa�rzy�stwa�Opie�ki�nad�zwie�rzę�ta�mi.

Fot. A

. B

ra ci s

zew

ska

Page 8: 136 Kurier Koniński
Page 9: 136 Kurier Koniński
Page 10: 136 Kurier Koniński
Page 11: 136 Kurier Koniński
Page 12: 136 Kurier Koniński

czwartek, 30 sierpnia 2012 rozmaitości V

reklama

reklama

Nie bę dzie dro gi na Chorz niuNie�bę�dzie�na�ra�zie�dro�gi�na�ul.�Kro�-ku�so�wej� i� Tu�li�pa�no�wej.�prze�targ�najej�wy�ko�na�nie�zo�stał�unie�waż�nio�ny.�

Miesz�kań�cy�osie�dla�dom�ków�jed�no�-ro�dzin�nych�kil�ka�mie�się�cy� te�mu�pro�te�-sto�wa�li�prze�ciw�za�be�to�no�wa�niu�im�oko�-li�cy.� Uwa�ża�li,� że� bu�do�wa� pra�wie� stumiejsc�po�sto�jo�wych�na�za�le�d�wie�30�po�-se�sji,�to�gru�ba�prze�sa�da.

Skie�ro�wa�li�pro�test�do�wo�je�wo�dy,�któ�-ry�go�od�rzu�cił.�

Prze�targ� zo�stał� jed�nak� unie�waż�nio�-ny.�-�Ofer�ta�z�naj�niż�szą�ce�ną�prze�wyż�szakwo�tę,�któ�rą�za�ma�wia�ją�cy�za�mie�rza�prze�-zna�czyć�na�sfi�nan�so�wa�nie�za�mó�wie�nia�–czy�ta�my� w� ko�mu�ni�ka�cie� Urzę�du� Miej�-skie�go�w�Ko�ni�nie.� ABRA

Po�my�sło�daw�cą�par�ku� jest�Ma�rek� Ja�-śnie�wicz,� któ�ry� chce� ko�ni�nia�nom�po�ka�-zać�swo�ją�pa�sję.�–�Kie�dyś�ku�pi�łem�swo�je�-mu�sy�no�wi�ko�lej�kę.�On�się�po�tem�prze�-siadł�na�kom�pu�ter,�a�mnie�zła�pa�ło�i�ma�-my�park�–�śmie�je�się�Ja�śnie�wicz.

Pan�Ma�rek�przy�go�to�wu�je�ak�tu�al�nieoko�ło�30�ma�kiet.�Każ�da�z�nich�jest�ory�-gi�nal�na� i�nie�zwy�kła.�–�Bę�dzie�my�mie�lima�kie�ty� in�te�rak�tyw�ne� o� cha�rak�te�rzeedu�ka�cyj�nym�i�roz�ryw�ko�wym.�Każ�da�znich�bę�dzie�w�pod�świe�tlo�nej�ga�blo�cie,�aprzy�niej�sta�nie�mo�ni�tor�przed�sta�wia�ją�-cy� pię�cio�mi�nu�to�wą�pre�zen�ta�cję�–� opo�-wia�da�wła�ści�ciel�par�ku�mi�nia�tur.

Już�je�sie�nią�ko�ni�nia�nie�i�tu�ry�ści�bę�dąmo�gli�zo�ba�czyć�lą�do�wa�nie�w�Nor�man�dii,wy�buch�w�Hi�ro�szi�mie,�Gwiezd�ne�Woj�-ny,�Ar�kę�No�ego,�Krzysz�to�fa�Ko�lum�ba�uwy�brze�ży� Ka�ra�ibów,� to�ną�ce�go� Ti�ta�ni�caczy� lą�do�wa�nie�na�księ�ży�cu.�Dzie�ci�bę�dąmo�gły� rów�nież� po�dzi�wiać� di�no�zau�ry� ipo�roz�ma�wiać�z�ob�cy�mi.�

Nie�za�brak�nie� też�wąt�ku�ko�niń�skie�-go.� Po�wsta�nie� bo�wiem� ma�kie�ta� sta�re�godwor�ca�ko�le�jo�we�go�i�zam�ku,�któ�ry�kie�dyśstał�przy�pl.�Zam�ko�wym.

Na�tym�jed�nak�nie�ko�niec.�W�ko�niń�-skim� par�ku� mi�nia�tur,� naj�więk�szym� wPol�sce,�bę�dzie�moż�na�zo�ba�czyć�seg�men�-ty�ma�kiet,�przez�któ�re�bę�dzie�prze�jeż�dżałpo�ciąg.�Każ�dy�seg�ment�to�od�ręb�na�sce�na,a� jed�no�cze�śnie� atrak�cja,� bo� ko�lej�kę� uru�-cho�mi�sam�widz.�Bę�dzie�też�mur�od�dzie�-la�ją�cy�Ber�lin�Za�chod�ni�od�Wschod�nie�go,sce�na� obro�ny� Zba�ra�ża,� a� w� przy�szło�ścipo�wsta�nie�ma�kie�ta� ob�ra�zu�ją�ca� stan�wo�-jen�ny�i�Po�wsta�nie�War�szaw�skie.

W� par�ku� bę�dzie� moż�na� nie� tyl�kooglą�dać�ma�kie�ty� i� czy�tać� hi�sto�rie,� któ�reone� przed�sta�wia�ją.� Po�wsta�nie� też� sklepmo�de�lar�ski,�ka�wiar�nia�i�ki�no�6�D.�

ABRA

Film�ilu�stru�ją�cy�tę�in�for�ma�cję,�moż�-na�obej�rzeć�na�www.LM.pl

Mi nia tu ro land w Ko ni nie

Sce�ny�z�po�pu�lar�nych�fil�mów,�ob�ra�zy�z�hi�sto�rii�pol�ski�i�świa�ta.�Ta�kie�in�te�rak�-tyw�ne�ma�kie�ty�bę�dzie�moż�na�już�pod�ko�niec�wrze�śnia�zo�ba�czyć�w�Ko�ni�nie.W�sta�rej�czę�ści�mia�sta��po�wsta�je�park�mi�nia�tur.

Fot. A

. B

ra ci s

zew

ska

Z� ra�por�tu,� przy�go�to�wa�ne�go�na� pod�-sta�wie� po�nad� 620� an�kiet,� wy�ni�ka,� żewięk�szość�mło�dych�osób�nie�wi�dzi�dla�sie�-bie� per�spek�tyw� Ko�ni�nie,� a� co� czwar�taoso�ba� chce� opu�ścić� ro�dzin�ne� mia�sto.Uczest�ni�cy�dys�ku�sji�wska�zy�wa�li,�że�mia�-stu�po�trzeb�ne� jest�wy�ko�rzy�sty�wa�nie�wa�-lo�rów�geo�gra�ficz�nych�ja�kie�po�sia�da.�–�Ko�-nin�jest�do�sko�na�le�po�ło�żo�ny�lo�gi�stycz�nie.Mia�stu� bra�ku�je� pla�nu� na� roz�wój� in�fra�-struk�tu�ral�ny,� któ�ry� przy�cią�gnął�by� in�we�-sto�rów�–�stwier�dził�Mi�chał�Wa�si�lew�ski.

Pod�czas�spo�tka�nia�nie�bra�ko�wa�ło�gło�-

sów�kry�ty�ku�ją�cych�dzia�ła�nia�władz�Ko�ni�-na,�ale�też�za�cho�wa�nia�urzęd�ni�ków.�–�Jakzja�wił�się�chęt�ny�do�wy�bu�do�wa�nia�fa�bry�-ki�to�nikt�się�tym�w�Urzę�dzie�nie�za�in�te�re�-so�wał.�Ni�by�ma�my�od�lat�te�re�ny�in�we�sty�-cyj�ne�w�Mię�dzy�le�siu�i�Ma�liń�cu,�a�po�ten�-cjal�ne�mu�pra�co�daw�cy�dla�oko�ło�20�osób,nie�chce�się�ich�na�wet�po�ka�zać.�Nie�tyl�konie�za�chę�ca�my�do�in�we�sto�wa�nia,�a�wręczod�py�cha�my�in�we�sto�rów�–�mó�wił�je�den�zuczest�ni�ków.

Na�do�da�tek�ko�ni�nia�nie�bo�ją� się�pro�-wa�dzić�wła�sne�fir�my.�Wskaź�nik�przed�się�-

bior�czo�ści� w� mie�ście� jest� naj�gor�szy� wWiel�ko�pol�sce.�Za�le�d�wie�105�na�ty�siąc�ko�-ni�nian�pro�wa�dzi�wła�sny�biz�nes.�To,�zda�-niem� rad�ne�go� Ja�na�Urbań�skie�go,� sku�tekprzy�wią�za�nia�do�wiel�kie�go�prze�my�słu.�–Za�wsze� po�da�ję� za� przy�kład� So�pot.� Tamnie�by�ło�prze�my�słu�i�lu�dzie�by�li�zmu�sze�nido�two�rze�nia�firm.�W�tej�chwi�li�po�ziombez�ro�bo�cia�ma�ją�na�po�zio�mie�trzech�pro�-cent�–�mó�wił�rad�ny.�

Po�my�słów�na�prze�ła�ma�nie�biz�ne�so�wejczar�nej�dziu�ry�jest�wie�le.�Wśród�naj�waż�niej�-szych�war�to�wy�mie�nić�nie�od�płat�ne�prze�ka�-zy�wa�nie�przed�się�bior�com�dzia�łek,�otwar�ciecen�trum� ob�słu�gi� klien�ta� biz�ne�so�we�go� dlamło�dych�przed�się�bior�ców�oraz�stwo�rze�niein�ku�ba�to�ra�przed�się�bior�czo�ści.� ABRA

Chcą roz wo ju Ko ni naBrak�per�spek�tyw,� bez�ro�bo�cie� i� nie�umie�jęt�ność� ścią�gnię�cia� in�we�sto�rów� tozda�niem�ko�ni�nian�naj�więk�sze�bo�lącz�ki�mia�sta.�O�stra�te�gii� roz�wo�ju�Ko�ni�namiesz�kań�cy�roz�ma�wia�li�w�ra�tu�szu.

Dwie� to�ny� zu�py� mek�sy�kań�skiej,mia�stecz�ko� pro�fi�lak�tycz�ne,� siat�-ków�ka�pla�żo�wa�i�wio�ska�in�diań�ska.To� tyl�ko� nie�któ�re� atrak�cje� ja�kiecze�ka�ły� na� ko�ni�nian� pod�czas� Fe�tyna�po�że�gna�nie�la�ta.

Za�ba�wę�roz�po�czął�pią�ty�tur�niej�siat�-ków�ki� pla�żo�wej,� ale� na� tym� spor�to�weemo�cje� się� nie� skoń�czy�ły.� Przed� am�fi�te�-atrem� ro�śli� męż�czyź�ni� ry�wa�li�zo�wa�li� wko�szy�ków�ce.�Moż�na�by�ło�też�spró�bo�waćwspiąć�się�na�ścian�kę�i�prze�je�chać�sy�mu�-la�to�rem�WORD�-u.

W�zie�lo�nej�niec�ce�roz�bi�ła�się�wio�skain�diań�ska,�w�któ�rej�moż�na�by�ło�nie�tyl�koza�miesz�kać� w� wi�gwa�mie,� ale� rów�nieżspró�bo�wać� wy�do�ić� kro�wę.� Na� skar�piepo�wsta�ło� na�to�miast� nie�zwy�kłe� dzie�łoma�lo�wa�ne� przez� naj�młod�szych� miesz�-kań�ców�–�„Koń�-fi�gu�ra�cja�wa�ka�cyj�na”.

Po� za�ba�wie� moż�na� by�ło� się� po�si�lić.W�tym�ro�ku�go�ściem�Te�atru�Ku�li�nar�ne�-go�był�Ce�za�ry�Żak,�któ�ry�nie�tyl�ko�go�to�-wał�zu�pę�mek�sy�kań�ską,�ale�też�roz�da�wałją� ko�ni�nia�nom.� Na� przy�go�to�wa�nieogrom�ne�go�ga�ra�zu�ży�to�80�kg�mię�sa�mie�-

lo�ne�go,� 20� kg� pa�pry�ki� słod�kiej,� 10� pu�-szek�fa�so�li�czer�wo�nej,�10�pu�szek�ku�ku�ry�-dzy,�35�kg�włosz�czy�zny,�30�kg�po�mi�do�-rów,�30�kg�ła�za�nek�i�du�żo�czosn�ku.

Fe�tę� za�koń�czył� kon�cert� ze�spo�łu„Blue�Caf�fe”.�ABRA

Film� ilu�stru�ją�cy� tę� in�for�ma�cję�moż�-na�obej�rzeć�na�www.LM.pl.

Fe ta z Ce za rym Ża kiem

Fot. A

. B

ra ci s

zew

ska

Page 13: 136 Kurier Koniński

czwartek, 30 sierpnia 2012 KWB 7

Dla�cze�go� zde�cy�do�wa�no� się� aku�rat� naIgna�ce�go�Fe�li�cja�na�Tłocz�ka,� ab�sol�wen�ta�ar�-chi�tek�tu�ry�na�Po�li�tech�ni�ce�War�szaw�skiej,�aprzed�woj�ną�głów�ne�go�ar�chi�tek�ta�miej�skie�-go� To�ru�nia,� któ�ry� wsła�wił� się� opra�co�wa�-niem�urba�ni�stycz�ne�go�pla�nu�roz�bu�do�wy�te�-go�mia�sta?�

Znał nie miec kiMo�że�my�się�tyl�ko�do�my�ślać,�bo�nie�dys�-

po�nu�je�my� żad�ny�mi�do�ku�men�ta�mi�na� tente�mat.�Być�mo�że�wpływ�na�no�mi�na�cję�miałfakt,� że� kil�ka� ty�go�dni� wcze�śniej� bar�dzospraw�nie�po�kie�ro�wał,�trwa�ją�cą�za�le�d�wie�jed�-ną�noc,�od�bu�do�wą�drew�nia�ne�go�mo�stu�naWar�cie�w� Pyz�drach,� gdzie� zresz�tą� 43� la�tawcze�śniej�się�uro�dził.�Ów�cze�sny�pol�ski�rządnie�miał�do�dys�po�zy�cji�zbyt�wie�lu�fa�chow�-ców,�to�też�nie�wy�klu�czo�ne,�że�wy�słał�do�Ko�-ni�na�czło�wie�ka�spraw�dzo�ne�go�w�dzia�ła�niu,któ�ry�wpraw�dzie�nie�miał�po�ję�cia�o�gór�nic�-twie,� miał� jed�nak� wyż�sze� wy�kształ�ce�nietech�nicz�ne,�a�po�za�tym�bar�dzo�do�brze�znałję�zyk�nie�miec�ki.

Ro bot nik za mą kęPod�sta�wo�wym� za�da�niem� no�we�go� dy�-

rek�to�ra� by�ło� opa�no�wa�nie� cha�osu:� z� bra�kuprą�du,�pom�py�od�wad�nia�ją�ce�od�kryw�kę�niepra�co�wa�ły,�a�oko�licz�ni�miesz�kań�cy�wy�no�si�li�zjej�te�re�nu�nie�tyl�ko�to,�co�za�bra�li�im�oku�pan�-ci,�ale�wszyst�ko,�co�tra�fi�ło�im�w�rę�ce,�a�mia�łoja�ką�kol�wiek�war�tość.�Do�pra�cy�zgło�si�ło�się�–jak�moż�na�wy�czy�tać�u�Zyg�mun�ta�Ko�wal�czy�-kie�wi�cza� („Za�czę�ło� się� w� Brzeź�nie.� Dzie�je

KWB� Ko�nin� 1945-1995”)� –� tyl�ko� oko�łotrzy�dzie�stu� pra�cow�ni�ków,� spo�śród� za�trud�-nio�nych� pod�czas� woj�ny� przez� Niem�ców.Trze�ba� pa�mię�tać,� że� Mo�rzy�sław� to� by�ła� wtam�tym�cza�sie�za�le�d�wie�od�kry�wecz�ka�–�jejwy�ro�bi�sko�zaj�mo�wa�ło�te�ren�dzi�siej�sze�go�bo�-iska�spor�to�we�go�PWSZ�przy�uli�cy�Po�pie�łusz�-ki�i�nie�wie�le�więk�szy�od�nie�go�ob�szar�na�za�-chód�i�pół�noc�od�nie�go,�nie�się�ga�jąc�na�wet�je�-zior�ka�w�par�ku�700-le�cia.�Za�bu�do�wa�nia�bry�-kie�tow�ni�w�Ma�ran�to�wie�wpraw�dzie�już�sta�ły,ale�część�ma�szyn�i�urzą�dzeń�nie�zo�sta�ła�na�-wet� roz�pa�ko�wa�na.� Nikt� wte�dy� jesz�cze� niezda�wał� so�bie� spra�wy,�że� to�po�czą�tek�cze�gośznacz�nie�więk�sze�go,�co�sta�nie�się�im�pul�semdo�roz�wo�ju�mia�sta�i�da�pra�cę�ty�siąc�om�lu�dzi.Na� ra�zie� ja�ko� za�pła�tę� pra�cow�ni�cy� otrzy�my�-wa�li�żyw�ność:�mą�kę,�olej�ja�dal�ny�i�kon�ser�wyz�nie�miec�kich�za�pa�sów,�a�pierw�sze�wy�na�gro�-dze�nia�zo�ba�czy�li�do�pie�ro�w�kwiet�niu.�

Uwol nił szko łę i ko ściółSie�dzi�ba�dy�rek�cji�zo�sta�ła�prze�nie�sio�na�z

Mo�rzy�sła�wia�do�Ma�ran�to�wa.�Niem�cy�za�ję�libo�wiem�na� swo�je� biu�ra�no�wy� (od�da�ny�doużyt�ku�w�1938�ro�ku)�bu�dy�nek�szko�ły�pod�-sta�wo�wej�w�Mo�rzy�sła�wiu,�a�po�bli�ski�ko�ściółna�ma�ga�zyn.�Dy�rek�tor�Tło�czek�urzę�do�wał�wpo�nie�miec�kim�ba�ra�ku�na�te�re�nie�bry�kie�tow�-ni,�usy�tu�owa�nym�na�le�wo�od�głów�nej�bra�mywjaz�do�wej,�tuż�przy�ogro�dze�niu.�Dzię�ki�te�-mu� jesz�cze�w�mar�cu�1945� ro�ku�w� szko�lemo�gły�za�cząć�się�już�nor�mal�ne�za�ję�cia.

Wśród�osób,�któ�re�ja�ko�pierw�sze�zgło�si�-ły� się� do� pra�cy,� wy�mie�nić� trze�ba�Mi�cha�ła

Wie�trzyń�skie�go,�któ�ry�jesz�cze�pod�czas�oku�-pa�cji� zo�stał� kie�row�ni�kiem� od�dzia�łu� utrzy�-ma�nia� nad�kła�do�wych� to�rów� ko�le�jo�wych,An�to�nie�go�Szul�czyń�skie�go� i�Wa�cła�wa�Wa�-sza�ka�–�ope�ra�to�rów�ko�par�ki�nad�kła�do�wej�iSzcze�pa�na�Ró�żań�skie�go�–�ope�ra�to�ra�ko�par�-ki� wę�glo�wej.� Zyg�munt� Ko�wal�czy�kie�wiczwy�mie�nia� jesz�cze:� Mie�czy�sła�wa� Bed�na�rza,Szcze�pa�na� Wa�łę�sę,� Mie�czy�sła�wa� Le�śniew�-skie�go,� Ma�ria�na� Gro�cho�ciń�skie�go,� Woj�cie�-cha� Jan�kow�skie�go,� Ka�zi�mie�rza� Bart�cza�ka,Ro�ma�na�We�so�łow�skie�go,�Ste�fa�na�Mą�drow�-skie�go,� Ja�na� Ja�nia�ka,� Ste�fa�na� Ślu�sar�skie�go,Cze�sła�wa� Po�la�now�skie�go� oraz� Busz�kie�wi�-cza,� Dzie�dzi�ca� i� Ka�czo�row�skie�go,� któ�rychimion�nie�zna�my.�Do�pisz�my�jesz�cze�do�tej�li�-sty�Cze�sła�wa�Jan�kow�skie�go,�je�dy�ne�go�z�te�gogro�na,�któ�ry�ży�je�do�dzi�siaj.�Jest�to�też�do�braoka�zja,�że�by�zwró�cić�się�z�ape�lem�do�ro�dzinwy�mie�nio�nych�osób� (i� in�nych,� je�śli� zo�sta�lipo�mi�nię�ci)�o�po�dzie�le�nie�się�z�na�szą�re�dak�-cją�swo�ją�wie�dzą�o�pio�nie�rach�ko�niń�skiej�ko�-pal�ni,�co�po�zwo�li�nam�prze�ka�zać�tę�wie�dzęoso�bom�in�te�re�su�ją�cym�się�jej�dzie�ja�mi.�

Straż i pom pyTe�ren� od�kryw�ki� nie� był� ogro�dzo�ny� i

nie�mal�co�dzien�nie�zni�ka�ły�ja�kieś�na�rzę�dzia,ar�ma�tu�ra,�osprzęt�czy�róż�ne�go�ro�dza�ju�ka�-ble.� Aby� po�wstrzy�mać� dal�szą� gra�bież,� dy�-rek�tor� utwo�rzył� od�dział� stra�ży� prze�my�sło�-wej� w� skła�dzie:� Wła�dy�sław� Czaj�kow�ski,Szcze�pan�An�drze�jew�ski,�Sta�ni�sław�Ja�niak�iBo�le�sław�Po�la�now�ski.�Do� spraw�naj�pil�niej�-

szych� na�le�ża�ło� rów�nież� uru�cho�mie�niepomp�od�wad�nia�ją�cych,�że�by�jak�naj�szyb�ciejmoż�na� by�ło� przy�stą�pić� do� wy�do�by�cia� isprze�da�ży�wę�gla.�Do�pro�duk�cji�prą�du�wy�ko�-rzy�sta�no�lo�ko�mo�bi�lę�z�ce�giel�ni�Moj�że�sza�Ka�-pła�na.� Po� mie�sią�cu� pra�co�wa�ło� już� osiempomp,�dzię�ki�cze�mu�spod�wo�dy�za�czął�sięjuż�wy�ła�niać�strop�po�kła�du�wę�gla.

Z�koń�cem�mar�ca�przy�stą�pio�no�do,�prze�-rwa�ne�go� przez� Niem�ców,� mon�ta�żu� urzą�-dzeń�cią�gu� tech�no�lo�gicz�ne�go�bry�kie�tow�ni� iko�tłow�ni.� Tech�ni�kę� pro�duk�cji� bry�kie�tów� zwę�gla�bru�nat�ne�go�zna�ło�i�to�za�le�d�wie�w�ogól�-nych� za�ry�sach� tyl�ko� dwóch� pra�cow�ni�ków.By�ła� jesz�cze�po�zo�sta�wio�na�przez�Niem�cówksiąż�ka,� opi�su�ją�ca� tech�ni�kę� bry�kie�to�wa�nia,któ�rą�na�ję�zyk�pol�ski�prze�tłu�ma�czył�in�ży�nierWa�cław� Lid�ma�now�ski.� Na�to�miast� in�ży�nie�-ro�wie�Tło�czek�i�Ewich�za�ję�li�się�do�ku�men�ta�-cją�ko�tła�pa�ro�we�go�i�sche�ma�tem�zmięk�czal�niwo�dy.�Pra�ce�te�–�jak�pi�sze�Zyg�munt�Ko�wal�-czy�kie�wicz� -�w�znacz�nym�stop�niu�ab�sor�bo�-wa�ły�czas�kie�row�nic�twa�i�do�zo�ru�ko�pal�ni.�

Zli czył i wy ce niłZa�słu�gą�Igna�ce�go�Fe�li�cja�na�Tłocz�ka�by�-

ło� też� prze�pro�wa�dze�nie� spi�su� in�wen�ta�rzako�pal�ni,� bry�kie�tow�ni� oraz� włą�czo�ne�go� doza�kła�du�przez�Niem�ców�ma�jąt�ku�i�ce�giel�niGlin�ka�we�dług�sta�nu�na�1�kwiet�nia�1945�r.Za�jął�się�tym�ośmio�oso�bo�wy�ze�spół,�kie�ro�-wa�ny� przez� in�ży�nie�ra� gór�ni�ka� Hen�ry�kaOszcza�kie�wi�cza.�Po�wierzch�nia�od�kryw�ki�wMo�rzy�sła�wiu�wy�no�si�ła�wów�czas�11,80�ha,

zwa�ło�wi�sko� ze�wnętrz�ne� zaj�mo�wa�ło� 9,71ha,�a�za�pas�od�kry�te�go�wę�gla�li�czył�180�tys.ton.�Wy�szcze�gól�nio�ne�skład�ni�ki�ma�jąt�ko�wewy�ce�nio�no�we�dług�war�to�ści�zło�te�go�z�wrze�-śnia�1939�r.�na�po�nad�9,77�mln�zł.

Do�dat�ko�wym�pro�ble�mem�dla�dy�rek�to�raTłocz�ka�i�kie�row�nic�twa�ko�pal�ni�był�fakt,�że�niewie�dzia�no,�ja�kiej�jed�no�st�ce�ad�mi�ni�stra�cji�pod�-le�ga� za�kład� wy�do�byw�czy.� Do�pie�ro� na�stęp�cydy�rek�to�ra� Tłocz�ka� –� Sta�ni�sła�wo�wi� Ko�złow�-skie�mu�-�uda�ło�się�za�in�te�re�so�wać�ko�niń�ską�ko�-pal�nią�ów�cze�sne�go�wi�ce�pre�mie�ra�Wła�dy�sła�waGo�muł�kę,�któ�ry�zde�cy�do�wał�o�wspar�ciu�za�kła�-du�czte�re�ma�mi�lio�na�mi�zł,�prze�zna�czo�ny�mi�nasfi�nan�so�wa�nie�naj�pil�niej�szych�in�we�sty�cji.

Z od kryw ki na ka te dręW�ma�ju�1945�r.,�po�nie�speł�na�czte�rech

mie�sią�cach� pra�cy,� Igna�cy� Fe�li�cjan� Tło�czekzo�stał�przez�wła�dze�skie�ro�wa�ny�na�Po�li�tech�-ni�kę�War�szaw�ską�do�Ka�te�dry�Ar�chi�tek�tu�ryi�Pla�no�wa�nia�Wsi,�gdzie�uzy�skał�sto�pień�pro�-fe�so�ra.�W�1961�r.�po�wie�rzo�no�mu�sta�no�wi�-sko� kie�row�ni�ka� Ka�te�dry� Bu�dow�nic�twaWiej�skie�go� na� Aka�de�mii� Rol�ni�czej.� W� la�-tach� 1964-1966� peł�nił� funk�cję� Dzie�ka�naWy�dzia�łu�Eko�no�micz�no�-Rol�ni�cze�go�Szko�łyGłów�nej�Go�spo�dar�stwa�Wiej�skie�go�w�War�-sza�wie.�Na� eme�ry�tu�rę� prze�szedł�w� 1972.Zmarł�7�paź�dzier�ni�ka�1982�w�War�sza�wie

Na�stęp�cą�dy�rek�to�ra�Tłocz�ka�zo�stał�26ma�ja� je�go� do�tych�cza�so�wy� za�stęp�ca� Sta�ni�-sław� Ko�złow�ski,� z� wy�kształ�ce�nia� tech�nikbu�dow�la�ny. RO BERT OLEJ NIK

Igna�cy�Fe�li�cjan�Tło�czek:�2�lu�te�go�–�25�ma�ja�1945�r.

Z mo stu na od kryw kępierw�szym�po�wy�zwo�le�niu�sze�fem�ko�niń�skiej�ko�pal�ni�był�Igna�cy�Fe�li�cjanTło�czek.� No�mi�na�cję� na� sta�no�wi�sko� tym�cza�so�we�go� dy�rek�to�ra� Ko�pal�niWę�gla� i�Fa�bry�ki�Bry�kie�tów�Mo�rzy�sław�-Ma�ran�tów�wrę�czył�mu�2� lu�te�go1945�ro�ku�Wło�dzi�mierz�Je�ske,�peł�no�moc�nik�mi�ni�ster�stwa�go�spo�dar�ki.

Dru gie ży cieCar men

Wła�śnie�roz�po�czy�na�się�w�Ko�ni�nie�dru�ga�część�mło�dzie�żo�-wych�warsz�ta�tów�fil�mo�wych,�któ�re�wy�my�ślo�no�w�as�pon�tesw�Hisz�pa�nii,�Ich�ce�lem�jest�re�ali�za�cja�kil�ku�krót�kich�fil�mów,do�ku�men�tu�ją�cych�związ�ki�te�go�gór�ni�cze�go�ośrod�ka�z�Ko�ni�-nem�i�re�gio�nem�ko�niń�skim.

Ko�pal�nia�wę�gla�bru�nat�ne�go�w�As�Pon�tes�już�nie�dzia�ła,�na�to�miastdwie� po�tęż�ne� ko�par�ki� SRs�–1800,� po� roz�mon�to�wa�niu� zo�sta�ły� prze�-trans�por�to�wa�ne�do�Pol�ski�i�po�now�ne�uru�cho�mio�ne�na�ko�niń�skich�od�-kryw�kach.�Gór�ni�cy�z�KWB�„Ko�nin”�na�zwa�li�je�„Car�men”�i�„Do�lo�res”.

Prze�trans�por�to�wa�nie�ko�pa�rek�by�ło�przed�się�wzię�ciem�tech�nicz�nymi� lo�gi�stycz�nym� o� nie�spo�ty�ka�nej� do�tych�czas�w� Eu�ro�pie� ska�li.�Wła�śniedla�te�go� w� ra�mach� warsz�ta�tów� ma�ją� zo�stać� po�ka�za�ni� lu�dzie,� któ�rzyprze�pro�wa�dzi�li�de�mon�taż�w�Hisz�pa�nii,�po�tem�uru�cho�mi�li�ko�par�ki�wKWB�„Ko�nin”�a�obec�nie�ob�słu�gu�ją�te�ma�szy�ny.�Bę�dzie�to�też�oka�zja�dona�wią�za�nia�bliż�szych�kon�tak�tów�po�mię�dzy�As�Pon�tes�i�Ko�ni�nem,�wza�-jem�ne�go�po�zna�nia�po�dob�nych�pro�ble�mów�spo�łecz�nych�i�współ�cze�snejhi�sto�rii�na�szych�od�le�głych�re�gio�nów.

Pro�jekt�„PRO�XEC�TO�RO�TO�PA�LA”�zo�stał�opra�co�wa�ny�przez�Sa�-be�lę� Per�nas� So�to� i� Anę� Se�ijo� Cu�ba� i� uzy�skał� do�ta�cję� ze� środ�kówYOUTH� IN�AC�TION� („Mło�dzież�w� dzia�ła�niu”),� eu�ro�pej�skich� fun�-du�szy�prze�zna�czo�nych�dla�mło�dych� twór�ców� i� ani�ma�to�rów�kul�tu�ryw�wie�ku�do�30�lat.�Mło�de�Hisz�pan�ki�prze�pro�wa�dzi�ły�w�swo�jej�miej�-sco�wo�ści�teo�re�tycz�ne�za�ję�cia�warsz�ta�to�we�i�re�ali�za�cję�fil�mo�wych�ma�-te�ria�łów�do�ku�men�tal�nych.

Part�ne�rem�te�go�pro�jek�tu�jest�Ko�niń�ski�Dom�Kul�tu�ry,�a�dru�ga�częśćwarsz�ta�tów� roz�po�czy�na� się� wła�śnie� w� Ko�ni�nie.� Ko�niń�scy� fil�mow�cy�--ama�to�rzy�wspól�nie�z�hisz�pań�ski�mi�au�tor�ka�mi�po�my�słu�pra�co�wać�bę�dąnad�roz�wi�nię�ciem�pro�jek�tu,�po�sze�rze�niem�go�o�ko�niń�skie�wąt�ki�oraz�wopar�ciu�o�za�ple�cze�stu�dia�tv�w�KDK�roz�pocz�ną�mon�taż�i�post�pro�duk�-cję�zre�ali�zo�wa�nych�ma�te�ria�łów�fil�mo�wych.� AN DRZEJ MOŚ

Page 14: 136 Kurier Koniński

8 KWB

Gwa rek zmie rzyłZło tą Gó rę

zło�ta� Gó�ra,� naj�wyż�sze� w� po�wie�cie� ko�niń�skim� wznie�sie�nie,� ma�do�kład�nie�191�me�trów�i�20�cen�ty�me�trów.�po�mia�ru�do�ko�na�li�tu�ry�ściz�ko�pal�nia�ne�go�Gwar�ka.

- Kie�dy�przy�go�to�wy�wa�łem�ko�lej�ny�w�tym�ro�ku�rajd�ro�we�ro�wy,�w�prze�glą�da�-nych�wy�daw�nic�twach�co�rusz�na�ty�ka�łem�się�w�na�róż�ne�wy�so�ko�ści�Zło�tej�Gó�-ry,�a�róż�ni�ce�do�cho�dzi�ły�na�wet�do�dzie�się�ciu�me�trów�–�po�wie�dział�nam�PiotrOr�dan� z� To�wa�rzy�stwa� Tu�ry�stycz�ne�go� Gwa�rek.� -� Po�sta�no�wi�li�śmy� więc� sa�mizmie�rzyć�naj�wyż�sze�ko�niń�skie�wznie�sie�nie.

Po�mia�ru� do�ko�nał� Ta�de�usz� Ma�ty�siak,� eme�ry�to�wa�ny� ko�pal�nia�ny� geo�de�ta,któ�ry�wciąż� jest�ak�tyw�ny�za�wo�do�wo� i�dys�po�nu�je� sto�sow�nym�sprzę�tem�z�od�-bior�ni�kiem�GPS�do�po�mia�rów�sta�tycz�nych.

-�Chcie�li�śmy�do�ko�nać�po�mia�ru�pod�czas�raj�du,�ale�oka�za�ło�się,�że�po�trzeb�nydo�te�go�sprzęt�jest�zbyt�cięż�ki�na�ro�wer,�więc�pan�Ta�de�usz�Ma�ty�siak�prze�pro�wa�-dził�ca�łą�ope�ra�cję�trzy�dni�wcze�śniej�–�wy�tłu�ma�czył�nam�Piotr�Or�dan.�-�Oka�za�-ło�się,�że�Zło�ta�Gó�ra�ma�191�me�trów�i�20�cen�ty�me�trów�wy�so�ko�ści.

Na�to�miast�ro�we�rzy�ści�z�Gwar�ka�wy�ru�szy�li�zdo�by�wać�Zło�tą�Gó�rę�już�spo�-koj�ni,�że�jej�wy�so�kość�zo�sta�ła�pre�cy�zyj�nie�zmie�rzo�na.�Spod�klasz�to�ru�fran�cisz�-ka�nów�ru�szy�li�w�stro�nę�Paw�łów�ka�i�przez�Ży�chlin�do�tar�li�do�Li�pin,�skąd�roz�po�-czę�li�pod�jazd.�-�Gó�ra�oka�za�ła�się�dla�nas�nie�la�da�wy�zwa�niem,�a�po�nie�waż�wy�-bra�li�śmy�jed�no�z�naj�trud�niej�szych�po�dejść,�nie�by�ło�mo�wy�o�po�ko�na�niu�ca�łejtra�sy�pod�gó�rę�na�ro�we�rze�–�opo�wia�dał�Piotr�Or�dan.�Wra�ca�li�przez�Po�taż�ni�ki,Brzeź�no�i�Zie�lon�kę,�a�od�Osa�dy�wa�łem�do�sta�li�się�na�ko�niń�ski�bul�war�nad�war�-ciań�ski,�gdzie�rajd�się�za�koń�czył.������������������������������������������������������������������������������OLER

Fot. P

a w

eł O

r dan

Page 15: 136 Kurier Koniński

czwartek, 30 sierpnia 2012 ogłoszenia 9

n Sprze�dam�miesz�ka�nie:�47�m2,�2�po�ko�je�roz�kła�-

do�we,�bal�kon,�III�osie�dle,�4�pię�tro,�blok�ni�ski,�ce�gła.

Ce�na:�125�tys.�Tel:�63�242�14�10,�600�93�94�10.

n Sprze�dam�dom�miesz�kal�ny�pil�nie.�Wy�szy�ko�wa�-

ny� wraz� z� bu�dyn�ka�mi� go�spo�dar�czy�mi� we� wsi

Drąż�nej.�Ce�na:�62�tys.�zł�wraz�z�dział�ką�31ar.�Tel:

632757833,�782528319.

n Sprze�dam�dom:�Ko�nin�Go�sła�wi�ce,�po�ło�żo�ny�na

dział�ce�425m2.�Ce�na:�110�tys�zł.��Tel:�795�114�620.

nWy�naj�mę�po�ło�wę�dom�ku�jed�no�ro�dzin�ne�go�naj�-

chęt�niej�ja�kiejś�fir�mie.�Tel:�791709603.�

n Sprze�dam�dom�wol�no�sto�ją�cy�na�Chorz�niu,�na

dział�ce� 6� arów.� Ce�na:� 325� tys.� zł.� Tel:

664875812.

nSprze�dam�dział�kę�bu�dow�la�ną�cał�ko�wi�cie�uzbro�-

jo�ną� przy� Par�ku� Cho�pi�na,� Ko�nin.� Te�le�fon:� 664

771�495.

nMiesz�ka�nie�Na�V�osie�dlu�do�wy�na�ję�cia�od�za�raz.

Wy�naj�mę�miesz�ka�nie� trzem�stu�dent�kom,�bli�sko

uczel�ni,�wol�ne�miesz�ka�nie.�Za�in�te�re�so�wa�ne� oso�-

by�pro�szę�o�kon�takt�725528240.

nSprze�dam�miesz�ka�nie�o�pow.�38,6m,�2�pię�tro,�2

po�ko�je.�Miesz�ka�nie�po�re�mon�cie.�Ce�na:�132tys.zł.

Te�le�fon:�781-550-372�lub�601-550-372.

n Sprze�dam�ka�wa�ler�kę�27m,�4�pię�tro,�V�os.�W�ce�-

nie�po�zo�sta�ją�me�ble�w�kuch�ni�i�sza�fa�w�przed�po�ko�-

ju.�In�sta�la�cja�elek�trycz�na�i�okna�są�wy�mie�nio�ne.�Ce�-

na:�88�tyś�zł.�do�ne�go�cja�cji.�Te�le�fon:�608�539�293.

nDział�ka�bu�dow�la�na�w�Ru�dzi�cy,�ład�na�i�spo�koj�na

oko�li�ca.�-10,5�Ara.�Te�le�fon:�601-72-48-72.

nNa�uczy�cie�le�udzie�la�ją�ko�re�pe�ty�cji,�tak�że�przy�go�-

to�wa�nie� do� ma�tu�ry.� Ma�te�ma�ty�ka,� tel:� 696-549-

967.�J.�An�giel�ski,�tel:�600-986-470.

n Na�uka�ję�zy�ka�nie�miec�kie�go�na�róż�nych�po�zio�-

mach�-�ko�re�pe�ty�cje�-�tłu�ma�cze�nia�-�przy�go�to�wa�nie

do�ma�tu�ry�(na�uczy�ciel�LO�po�stu�diach�w�Niem�-

czech)�Te�le�fon:�792�000�953.

nNa�uczy�ciel�udzie�li�ko�re�pe�ty�cji�z�bio�lo�gii�,�na�po�-

zio�mie:� od� pod�sta�wów�ki� po� stu�dia.� Za�pra�szam!

Ema�il:�bio�lo�gia�12@opocz�ta.pl.

n Pe�da�gog�z�do�świad�cze�niem�5-let�nim�w�pa�cy�z

dzieć�mi� i� mło�dzie�żom� udzie�li� ko�re�pe�ty�cji� na

wszyst�kich� po�zio�mach.� Po�mo�gę� w� przy�go�to�wa�-

niu�do�spraw�dzia�nu�nad�ro�bie�niu�za�le�gło�ści.�Przy�-

go�tu�je�do�eg�za�mi�nów�po�praw�ko�wych�eg�za�mi�nów

gim�na�zjal�nych�i�ma�tu�ry.�Te�le�fon:�792�994�577.

n Po�moc�w�na�uce,�za�ję�cia�wspo�ma�ga�ją�ce�roz�wój

dziec�ka.�Pro�fe�sjo�nal�ne�przy�go�to�wa�nie�dziec�ka�do

pod�ję�cia�na�uki�w�szko�le�(w�tym�dia�gno�za),�za�ję�cia

sty�mu�lu�ją�ce�roz�wój�dziec�ka,�po�moc�w�na�uce�dla

uczniów� klas� po�cząt�ko�wych,� po�moc� w� od�ra�bia�-

niu�lek�cji.�Te�le�fon:�691-741-027.

nChe�mia�fi�zy�ka.�Na�uczy�ciel�z�wie�lo�let�nią�prak�ty�-

ką,�udzie�la�ko�re�pe�ty�cji�na�wszyst�kich�po�zio�mach.

Rów�nież�przy�go�to�wa�nie�do�ma�tu�ry,�olim�piad,�roz�-

wią�zy�wa�nie� za�dań.� Po�sia�dam� wła�sne� ma�te�ria�ły,

du�że� do�świad�cze�nie,� gwa�ran�tu�ję�wy�so�ki� po�ziom

na�ucza�nia�i�sa�tys�fak�cję.��Te�le�fon:�509428558.

n Pa�ni� na� eme�ry�tu�rze� za�pro�wa�dzi� i� od�bie�rze

dziec�ko�ze�szko�ły�/�przed�szko�la�lub�za�opie�ku�je�się

dziec�kiem.� Re�fe�ren�cje.� Os.� Za�to�rze.� Te�le�fon:

606383313.

nZo�stań�kon�sul�tant�ką�Avon�i�za�cznij�za�ra�biać.�Za�ro�-

bek�do�40%.�Pre�zen�ty�dla�no�wych�kon�sul�tan�tek.�Na�-

pisz�a�po�wiem�o�szcze�gó�łach.�Te�le�fon:�726681138.

n Za�trud�nię�pra�cow�ni�ka� z�umie�jęt�no�ścią� sa�mo�-

dziel�ne�go�ukła�da�nia�,�cy�kli�no�wa�nia,�la�kie�ro�wa�nia

par�kie�tów,�de�sek�pod�ło�go�wych.�Za�pew�niam�dar�-

mo�we� szko�le�nia� spe�cja�li�stycz�ne,� te�le�fon� służ�bo�-

wy,� wy�so�ką� pła�cę� za�leż�ną� od� za�an�ga�żo�wa�nia� i

umie�jęt�no�ści.�Te�le�fon:�663�050�738.

n Fir�ma� Kon�-Plast� Mo�dła� Kró�lew�ska� za�trud�ni

pra�cow�ni�ków� pro�duk�cji.� Pra�ca� trzy� zmia�no�wa.

Kon�takt:�biu�ro@kon�plast.

n Fir�ma�A2�Ko�par�ki�Sp.�z�o.o.�za�trud�ni�kie�row�-

ców�w�ru�chu�mię�dzy�na�ro�do�wym�z�kat.�c,�e.�Wy�-

ma�ga�ne� do�świad�cze�nie.� Za�pra�sza�my� !� Te�le�fon:

533�73�73�73.

n Sa�lon�Fry�zjer�ski�AGA�w�Ry�chwa�le�po�szu�ku�je

pra�cow�ni�ka� na� sta�no�wi�sko� fry�zjer.� Te�le�fon:

607641675.

n Fir�ma�WRO�MET�znaj�du�ją�ca�się�w�Ko�ni�nie�po�-

szu�ku�je�do�pra�cy�Ope�ra�to�rów�Ma�szyn�Skra�wa�ją�-

cych� (CNC)�na� sta�no�wi�sko�To�karz,� Fre�zer.�Mi�le

wi�dzia�ne� do�świad�cze�nie�w� za�wo�dzie.� Pra�ca� jed�-

no�zmia�no�wa.Te�le�fon�kon�tak�to�wy:�609�822�445.

Ema�il:�in�fo@wro�met.com.pl.

n Przyj�mę�do�prac�cie�siel�sko�-�de�kar�skich.�Ogól�ne

do�świad�cze�nie�bu�dow�la�ne.�Pra�ca�na�te�re�nie�Ko�ni�-

na.� CV� pro�szę� prze�słać� na� ma�ila:� dach�-

man.pl@gma�il.com.�

nJE�ŻE�LI�ZA�PŁA�CI�ŁEŚ�500�ZŁ�ZA�KAR�TĘ�PO�-

JAZ�DU� w� okre�sie� od� 01-05-2004� do� 14-04-

2006,�przy�słu�gu�je�To�bie� zwrot�425�zł�nad�pła�ty,

na�wet� je�śli� nie� je�steś� już� wła�ści�cie�lem� po�jaz�du.

Wejdź� na� www.kar�ta�po�jaz�du.in�fo� lub� za�dzwoń

(063)220�23�30�–�i�od�zy�skaj�swo�je�pie�nią�dze!

n Sprze�dam�Volks�wa�gen�po�lo�1.4�B�96�r.,�nie�bie�-

ski.�Stan�bar�dzo�do�bry.�Ce�na�do�uzgod�nie�nia.�Tel:

692202151.

n Ford�Fo�cus�wer�sja�Ghia�1.8�TDDI�66�kw�2000

r.�Stan�tech�nicz�ny�do�bry,�elek�trycz�ne�szy�by,�elek�-

trycz�ne�lu�ster�ka,�kli�ma�ty�za�cja,�wspo�ma�ga�nie�kie�-

row�ni�cy,�kom�plet�opon�zi�mo�wych.�Ce�na:�10900

zł.�Te�le�fon:�668188429.

n Sprze�dam� Opla� Cor�se.� 2001Rok,� 1.7DTI,

212tys�km�prze�je�cha�ne,�wspo�ma�ga�nie,�cen�tral�ny

za�mek,�elek�szy�by,�po�dusz�ki,�pierw�sza�wła�ści�ciel�-

ka�po�re�je�stra�cji.�Ce�na:�do�uzgod�nie�nia.�Te�le�fon:

605324770

n Sprze�dam�Da�ewoo�Ma�tiz�Friend,�rok�pro�duk�-

cji�1999,�prze�bieg�132tys.�km,�ko�lor�bia�ły,�hatch�-

back,�5�drzwi,�za�re�je�stro�wa�ny.��Ce�na:�2200�zł�do

uzg.�Tel:�663123779.�

n Sprze�dam� Nis�san� Sun�ny.� Rok� prod.1991.

Srebr�ny�me�ta�lic,�mie�siąc�po�prze�glą�dzie,�3drzwi,

kli�ma�ty�za�cja.� � Ce�na:� 1800� zł.� � Te�le�fon:

607655921.

n Sprze�dam�Mer�ce�des�Benz�D124.�Po�jem�ność�2,5

Die�sel.�Rok�pro�duk�cji�1987.�Sa�mo�chód�w�cią�głej�eks�-

plo�ata�cji.�Wszel�kie�py�ta�nia�pro�szę�kie�ro�wać�pod�nr

tel:�662-179-684�lub�662-179-683.�Ce�na:�2900zł.

n Sprze�dam� Ka�wa�sa�ki� KZ� 550,� rok

prod.1982.Spraw�ny,�za�re�je�stro�wa�ny,�ubez�pie�czo�-

ny.�Ce�na:�3500�zł.�Tel:�666577054.

n Na�pra�wa� kom�pu�te�rów,� usu�wa�nie� wi�ru�sów,

oczysz�cza�nie�dys�ku,�for�ma�to�wa�nie,�in�sta�la�cja�sys�-

te�mów,�od�zy�ski�wa�nie�da�nych,�pod�łą�cza�nie�in�ter�-

ne�tu�oraz�kon�fi�gu�ra�cja�urzą�dzeń�sie�cio�wych�(Ro�-

ute�ry�itp.).�Do�jazd�do�klien�ta.�Tel:�665190529.

n Ser�wis� kom�pu�te�rów� sta�cjo�nar�nych,� lap�to�pów,

no�te�bo�ok�oraz�te�le�fo�nów�gsm.�Ko�nin,�ul.�Wy�szyń�-

skie�go�36,�1�klat�ka.�Tel:�608-557-281.

nSprze�dam�kon�so�le�Xbox�360�slim�4�gb�w�sta�nie

ide�al�nym,�w�100%�spraw�na.�Ca�ły�kom�plet�z�oka�-

blo�wa�niem�i�pa�dem�.�Ca�łość�w�kar�to�ni�ku.�Ce�na:

650�zł�do�uzgod�nie�nia.��Te�le�fon:��604640452.

n Sprze�dam�urzą�dze�nie�wie�lo�funk�cyj�ne�Bro�ther

+� no�wy� czar�ny� atra�ment� -� (brak�C�M�Y).�Ce�na

atra�men�tów� -�za�mien�ni�ki�Ac�ti�ve�Jet�ok.�15zł/szt.

Ce�na�urzą�dze�nia:�180zł.�Te�le�fon:�886�137�131.

nSprze�dam�ta�nio�ro�uter�Edi�max�BR�-6315SRg.�W

kom�ple�cie�urzą�dze�nie,�za�si�lacz,�an�te�na,�ksią�żecz�ka

+�pły�ta�CD.�Ce�na:�90zł.�Te�le�fon:�886�137�131.

nSprze�dam�kom�pu�ter,�sys�tem�ope�ra�cyj�ny�win�dows

xp� pro�fe�sio�nal,� pro�ce�sor� IN�TEL�CE�LE�RON�CPU

2,4GHz,�RAM�-512MB,�dysk�twar�dy�80GB,�sta�cja

dys�ków�dvd+na�gry�war�ka.�Mo�ni�tor�LG�FLA�TRON.

Ce�na:400zł�.�Te�le�fon:�693966185,�632450925.

n Po�trze�bu�jesz� szyb�ko� go�tów�ki� na� oka�zyj�ny� za�-

kup.�Za�dzwoń�600�400�288.

n "But�-Gaz"�Ka�mil�Sta�siń�ski�DO�STA�WA�GA�ZU

"Shell"�w�bu�tlach�11�kg�na�te�le�fon.�Do�star�cza�my�7

dni� w� ty�go�dniu.� Pod�łą�cza�nie� kuch�ni� ga�zo�wych.

Naj�wyż�sza� ja�kość.� Za�pra�szam� 663-955-868� lub

(63)�21-21-153.

n Ta�nio�me�ble�na�wy�miar:�biur�ka,�sza�fy,�kuch�nie,

pa�ne�le.�Ma�lo�wa�nie.�Tel:��696709020.

nCzysz�cze�nie�kar�cher:�dy�wa�ny,�wy�kła�dzi�ny,�ta�pi�-

cer�ka�me�blo�wa�i�sa�mo�cho�do�wa.�So�lid�nie.�Tel:�608

265�284.

n Ma�lo�wa�nie,�szpa�chlo�wa�nie,�pa�ne�le�pod�ło�go�we�i

ścien�ne.�Re�gip�sy� (ścian�ki�dzia�ło�we,�pół�ki� ozdob�-

ne,� za�bu�do�wy)� i�wie�le� in�nych...Za�pra�sza�my.�Tel:

781�96�05�44.

n Czysz�cze�nie�-Kar�cher�dy�wa�nów,�wy�kła�dzin,�ta�-

pi�cer�ki� sa�mo�cho�do�wej� me�blo�wej� skó�rza�nej.� Dy�-

wa�ny� za�bie�ram� do� pra�nia� i� od�wo�żę� su�che.� Tel:

695496452,�632705881.

nPo�sia�dam�do�wy�na�ję�cia�na�róż�ne�oka�zje�au�to�To�-

yo�ta� Aven�sis.� Kom�for�to�wy� i� prze�stron�ny� sa�mo�-

chód� z� du�żym� ba�gaż�ni�kiem.� Sa�mo�chód� wy�naj�-

mo�wa�ny�wraz�ze� sto�sow�nie�ubra�nym�kie�row�cą� .

Atrak�cyj�ne�ce�ny.�Tel:�601767037.

n HY�DRAU�LIK� tel� 794507726.� Na�pra�wa� lub

wy�mia�na� ba�te�rii,� umy�wa�lek,� se�de�sów,� ka�bin

prysz�ni�co�wych,� boj�le�rów,� grzej�ni�ków,� udraż�nia�-

nie�rur.�Wszyst�kie�pra�ce�hy�drau�licz�ne.

n Usłu�gi�w�za�kre�sie�ślu�sar�ki�bu�dow�la�nej�sta�lo�wej.

Te�le�fon:�601�787�327.

n Ofe�ru�ję�po�moc�przy�pra�cach�po�rząd�ko�wych,

ko�pa�nie� ogro�du,� dział�ki,traw�ni�ki,� itp.� Te�le�fon:

530�469�540.

n Ko�wal�stwo�-�ogro�dze�nia,�ba�lu�stra�dy,�itp.�Ogro�-

dze�nia�ku�te,�furt�ki,�bra�my�wi�szą�ce�i�uchyl�ne,�ba�-

lu�stra�dy�zewn./�wew.�Wy�ko�ny�wa�ne�wg�wła�snych

wzo�rów� lub�pro�jek�tów� in�dy�wi�du�al�nych.�Za�pew�-

nia�my�mon�taż.�Te�le�fon:�796753916.

n Pra�ce�ogrod�ni�cze,�pie�lę�gna�cja�ogro�dów,�usłu�gi

gle�bo�gry�zar�ka,�za�kła�da�nie�traw�ni�ków,�ca�ło�rocz�na

pie�lę�gna�cja�ogro�du,�cię�cie�i�prze�świe�tla�nie�drzew�i

krze�wów,�ko�sze�nie� i�wy�ka�sza�nie� traw�ni�ków.�Tel:

602�635�026.

n Usłu�gi� de�kar�skie,� kry�cie�da�chów�pa�pą� ter�mo�-

zgrze�wal�ną,� ocie�ple�nia� sty�ro�pia�nem.� Ce�ny� kon�-

ku�ren�cyj�ne!�Tel:�606987023.

nNie�mu�sisz�być�sam!�Biu�ro�Ma�try�mo�nial�ne�"Ru�-

sał�ka"�za�pra�sza�-�tel.�662�400�165�www.biu�ro�ru�-

sal�ka.xt.pl.

n Ku�pię� zbo�że:�psze�ni�ca,� owies,� jęcz�mień,� ży�to,

pszen�ży�to,� ku�ku�ry�dze,� łu�bin,� rze�pak.� Min.� 24t.

Za�pew�niam�trans�port,�pła�cę�w�dniu�od�bio�ru.�Tel:

509942079.

n Sprze�dam�ma�szyn�kę�do�mię�sa.�Jest�prak�tycz�nie

nie� uży�wa�na.� Ce�na� do� uzgod�nie�nia.� Te�le�fon:

669222609.

nSprze�dam�ko�lum�ny�KO�DA�KF�-225F.�Stan�ide�al�-

ny�-�bar�dzo�ma�ło�uży�wa�ne�od�no�wo�ści.�W�kom�ple�-

cie�szpil�ki.�Ce�na:�240zł.�Te�le�fon:�886�137�131.

n Sprze�dam� pral�kę� IN�DE�SIT� ła�do�wa�ną� z� gó�ry,

no�wa,� nie�uży�wa�na,� gwa�ran�cja� 3mie�sią�ce.�Moż�li�-

wy� do�wóz.� Ce�na:� 600zł.� Od�bie�ram� sta�ry� lub

uszko�dzo�ny�sprzęt!�Te�le�fon:�697�093�213.

n Sprze�dam�no�wy�nie�uży�wa�ny�blen�der�fir�my�Se�-

ve�rin� SM� 3717.� Ko�lor� czar�no�-srebr�ny,� moc

600W,�po�jem�ność�1,75�li�tra,�3-stop�nio�wa�re�gu�la�-

cja�pręd�ko�ści.�Ide�al�ny�do�kok�taj�li.�Ce�na:�90�zł.�Te�-

le�fon:�663-148-390.

n Sprze�dam�biur�ko�na�roż�ne,�stan�jest�bar�dzo�do�-

bry,� brak� śla�dów� użyt�ko�wa�nia.� Ce�na:� 160zł� do

ma�łej�ne�go�cja�cji.�Te�le�fon:�665-686-735.

n Me�ble�ogro�do�we.�Sprze�dam�huś�taw�kę�-500�zł,

ha�mak�-350�zł�oraz�stół�i�krze�sła�-350�zł.���Te�le�fon:

607189578.

n Sprze�dam�tu�je�szma�ragd�o�wy�so�ko�ści�ok.�90cm

oraz� tu�je� bra�band� o�wy�so�ko�ści� 120cm.�Te�le�fon:

605728864.

n Sprze�dam� biur�ko.� Ce�na:� 100zł.� Te�le�fon:

667331242,�632450925.

n Sprze�dam�wer�sal�kę� nie�znisz�czo�ną�w� bar�dzo

do�brym�sta�nie.�Ce�na:�120�zł.�

Te�le�fon:�663-148-390.

reklama

Wal czą o fo tel dy rek to ra MDKSze�ściu�kan�dy�da�tów�zło�ży�ło�swo�je�ofer�ty�w�kon�kur�sie�na�dy�rek�to�ra�Mło�dzie�-żo�we�go�Do�mu�Kul�tu�ry,�któ�ry�zo�stał�ogło�szo�ny�po�zmia�nie�pro�fi�lu�pla�ców�ki.�

Nad�MDK�za�wi�sło�w�ubie�głym�ro�ku�wid�mo�li�kwi�da�cji.�Pla�ców�ka�wy�bro�ni�ła�się,ale� pre�zy�dent� Ko�ni�na� zde�cy�do�wał� o� prze�kształ�ce�niu� jej� w� in�sty�tu�cję� kul�tu�ry.� Wzwiąz�ku�z�tym�pra�cow�ni�cy�MDK�na�eta�tach�na�uczy�ciel�skich�zo�sta�li�za�trud�nie�ni�naumo�wy�ko�dek�so�we.�Póź�niej�zmie�nio�no�sta�tut��pla�ców�ki,�a�te�raz�trwa�po�szu�ki�wa�niedy�rek�to�ra.

Do�tej�po�ry�funk�cję�sze�fa�MDK�peł�ni�Mi�ro�sław�Grzan�ka,�któ�ry�rów�nież�ubie�ga�sięo�fo�tel�dy�rek�to�ra�in�sty�tu�cji.� ABRA

Page 16: 136 Kurier Koniński

10 informator

re�DaK�CJa:62-510 Ko nin, ul. Przy jaź ni 2 (IX pię tro),tel. 63 2180054, fax 63 2180001re dak cja@ku rier ko nin ski.pll

re�Da�GU�Je�ze�SpóŁAlek san dra Bra ci szew ska, Ro bert Olej nik(re dak tor na czel ny), An na Pi lar ska, Bar -tosz Sko niecz ny.

BIUrO�reKLaMy:tel. 63 2180052, fax 63 2180001re kla ma@ku rier ko nin ski.plwww.ku rier ko nin ski.plRe dak cja nie od po wia da za treść za -miesz czo nych re klam i ogło szeń. Re -dak cja za strze ga so bie pra wo do skra -ca nia na de sła nych tek stów. Tek styspon so ro wa ne ozna cza my skró tem TS.

n Cen trum Kul tu ry i Sztu ki, ul. Okól na47a, czyn ne od po nie dział ku do piąt ku wgodz. 7.30-18.00, tel. 63 243-63-50n Ga le ria Sztu ki „Wie ża Ci śnień", ul. Ko -le jo wa 1a, czyn na od wtor ku do piąt ku wgodz. 10-18, so bo ty w godz. 10-14, tel. 63242-42-12n Bi blio te ka re per tu aro wa dzia ła ją caprzy CKiS, czyn na w po nie dział ki iczwart ki w godz. 10–15, wtor ki i śro dy wgodz. 12 – 17n Gór ni czy Dom Kul tu ry „Oskard”, ale je1 Ma ja 2, tel. 63 242-39-40n Ko niń ski Dom Kul tu ry, pl. Nie pod le gło -ści 1, tel. 63 211-31-30 n Klub Ener ge tyk, ul. Prze my sło wa 3d,tel. 63 243-77-17, 63 247-34-18 n Mło dzie żo wy Dom Kul tu ry, ul. Po -wstań ców Wiel ko pol skich 14, czyn ny

od po nie dział ku do piąt ku w godz. 8-18, tel. 63 243-86-24n Mu zeum Okrę go we Ko nin -Go sła wi ce,ul. Mu ze al na 6, czyn ne we wtor ki, śro dy,czwart ki i piąt ki w godz. 10-16, so bo ty wgodz. 10-15, nie dzie le w godz. 11-15, bi -let ulgo wy: 5 zł, nor mal ny: 10 zł, w nie -dzie le: wstęp wol ny na wy sta wy sta łe, tel.63 242-75-30.n Mu zeum by łe go Obo zu Za gła dy wChełm nie nad Ne rem czyn ne od po -nie dział ku do piąt ku w godz. 8-14,od dzia ły: las rzu chow ski (tel. 501-610-710), te ren daw ne go pa ła cu (tel.63 271-94-47)n Skan sen Ar che olo gicz ny w Mrów kachko ło Wil czy na, czyn ny tyl ko w se zo nie od1 kwiet nia do 30 wrze śnia co dzien nie wgodz. 10-18.

ááá pLaCóWKI�KULTUraLNe�I�MUzea

ááá TeLeFONy�aLarMOWe�

n PU BLICZ NA BI BLIO TE KA PE DA -GO GICZ NA, ul. Prze my sło wa 7, czyn -na w po nie dział ki i wtor ki w godz. 8.30-18.30, czwart ki i piąt ki w godz. 8.30-18.30, so bo ty w godz. 8-13, tel. 63242-63-39n MIEJ SKA BI BLIO TE KA PU BLICZ -NA, ul. Dwor co wa 13, tel. 63 242-85-37czyn na w po nie dział ki, wtor ki, śro dy,piąt ki w godz. 9–18, czwart ki w godz. 12-15, so bo ty w godz. 10-14.n Fi lia „Sta rów ka”, ul. Be ne sza 1, tel.63 242-85-62, czyn na w po nie dział ki,wtor ki, śro dy i piąt ki w godz. 9-18,czwart ki w godz. 12-15, so bo ty wgodz. 10-14.n Fi lia dla dzie ci i mło dzie ży, ul. Po -wstań ców Wiel ko pol skich 14, tel.63 242-38-30, czyn na w po nie dział ki,śro dy i piąt ki w godz. 10.30-17.15,wtor ki w godz. 9-15.30

n Fi lia nr 3, ul. Goź dzi ko wa 2, tel.63 245-01-85, czyn na w po nie dział ki,śro dy i piąt ki w godz. 10.30-18, wtor kiw godz. 9-15.30, czwart ki w godz. 12-15.30 n Fi lia nr 7 (moż na bez płat nie ko rzy -stać z IN TER NE TU), ul. So sno wa 16,tel. 63  243-11-43. Czyn na w po nie -dział ki, śro dy i piąt ki w godz. 11-18,wtor ki w godz. 9-15, czwart ki w godz.12-15.n Fi lia nr 8, ul. Szpi tal na 45, tel.63 240-45-05, czyn na w po nie dział ki iśro dy w godz. 9-18, wtor ki i piąt ki wgodz. 7.30-15.30n Fi lia Go sła wi ce -Za mek, ul. Go sła -wic ka 46, tel. 63 242-74-60, czyn na wpo nie dział ki, śro dy i piąt ki w godz. 9-16 i wtor ki w godz. 9-15.n Fi lia „Je de nast ka”, ul. Łę żyń ska 9,tel. 63  242 79 85, czyn na w po nie -dział ki i piąt ki w godz. 9-16, wtor ki iśro dy 10-17 i czwart ki 12-15.

TE LE FO NY ALAR MO WEPo go to wie Ra tun ko we 999, 63 246-76-80Po li cja 997Straż po żar na 998Straż miej ska 986

PO MOC ME DYCZ NASZPI TAL NY OD DZIAŁ RA TUN KO WYWo je wódz kie go Szpi ta la Ze spo lo ne goul. Szpi tal na 45, tel. 63 240-46-03

PO GO TO WIACie płow ni cze 63 249-74-00Ga zo we 992Ener ge tycz ne 991Wo do cią go we 994, 63 240-39-33Po grze bo we usłu gi ca ło do bo we: Ad mi ni stra cja cmen ta rza ko mu nal ne go w Ko ni nie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

TE LE FO NY ZA UFA NIAAl ko ho lizm: Te le fon za ufa nia Ano ni mo wych Al ko ho li ków 723-100-973Ko niń skie Sto wa rzy sze nie Abs ty nen tów „Szan sa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35Ośro dek Le cze nia Uza leż nień i Współ -uza leż nień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67Ama zon ki Ko niń ski Klub „Ama zon ki”, wtor ki i czwart ki w godz. 15.00-17.00,

tel. 63 243-83-00Bez dom nośćDom noc le go wy i schro ni sko dla bez -dom nych PCK w Ko ni nie, ul. Nad rzecz -na 56, tel. 63 244-52-95Dzie ci To wa rzy stwo Przy ja ciół Dzie ci, Za rządOd dzia łu Po wia to we go, Ośro dek Ad -op cyj no -Opie kuń czy TPD, Spo łecz nyRzecz nik Praw Dziec ka, ul. No skow -skie go 1A, 63 242-34-71Nar ko ty ki Punkt Kon sul ta cyj ny Sto wa rzy sze niaMo nar, ul. Okól na 54, od pn. do śr. i wpt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63  240-00-66Po go to wie „Ma ko we” 988 (od 9.00 do13.00)Prze mocJe steś bi ty, za stra sza ny, okra da ny,bo isz się o tym po wie dzieć w do mu, wszko le - wy ślij ano ni mo we go e -ma ilana ad res: ano nim@ko nin.po li -cja.gov.pl Prze moc w ro dzi nieBez płat ne po rad nic two praw ne i oby wa tel skie,me dia cje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 wTo wa rzy stwie Ini cja tyw Oby wa tel skich w Ko ni -nie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93Ro dzi na Miej ski Ośro dek Po mo cy Ro dzi nie, ul. Przy jaź ni 5, tel. 63 242-62-32MOPR, Sek cja Po rad nic twa Ro dzin ne goi In ter wen cji Kry zy so wej, ul. Sta szi ca 17,63 244-59-16 (dy żur ca ło do bo wy), nie bie ska li nia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

ááá BIBLIOTeKI

WyDaWCaLo kal ne Me dia Sp. z o.o.

na pod sta wie umo wy fran chi so wej z Pro Me dia Sp. z o.o.

Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się

6 września

Page 17: 136 Kurier Koniński

czwartek, 30 sierpnia 2012 sport 11

31 sierp nia (pią tek):godz. 18.00: Ka ra kal Squ ashs fe ra Cup,klub Squ ashs fe ra przy ul. Spół dziel ców 26w Ko ni nie

1 wrze śnia (so bo ta):godz. 16.00: mecz pił ki noż nej ko biet (Eks -tra li ga): Unia Ra ci bórz – Me dyk Ko nin, sta -dion w Ra ci bo rzugodz. 17.00: mecz pił ki noż nej (III li ga): KSGór nik Ko nin – Po lo nia 1912 Lesz no, Sta -dion Miej ski im. Zło tej Je de nast ki Ka zi mie -rza Gór skie go przy ul. Pod wa le 1 w Ko ni niegodz. 17.00: mecz pił ki noż nej (IV li ga):Spar ta Ko nin – Olim pia Ko ło, sta dion przyul. Łę żyń skiej 9 w Ko ni nie

Pią ta ko lej ka ko niń skiej kla sy okrę go wej:godz. 17.00: Het man Or cho wo – ZKS Za gó -rów, Gmin ny Obiekt Spor to wy przy ul. Szkol -nej w Or cho wiegodz. 17.00: Po lo nus Ka zi mierz Bi sku pi –Po lo nia Go li na, sta dion przy ul. Go liń skiej wKa zi mie rzu Bi sku pim

2 wrze śnia (nie dzie la):Pią ta ko lej ka ko niń skiej kla sy okrę go wej:godz. 17.00: Wi cher Do bra – GKS Som pol -no, sta dion przy ul. Dłu giej Wsi w Do brejgodz. 17.00: War ta Krzy mów – Po la ninStrzał ko wo, sta dion przy ul. Mlecz nej wKrzy mo wiegodz. 17.00: Pło mień Ne kla – Błę kit ni He -le nów, sta dion w Ne kligodz. 17.00: War ta Ere mi ta Do brów –Zjed no cze ni Ry chwał, sta dion w Do bro wiegodz. 17.00: Tu li sia Tu lisz ków – Kasz te la -nia Bru dzew, sta dion w Tu lisz ko wiegodz. 17.00: Znicz Wła dy sła wów – Gór nikKło da wa, sta dion we Wła dy sła wo wie

Dwu na sta ko lej ka Ko niń skiej Li gi Or lik 2012,bo isko Or lik przy Szko le Pod sta wo wej nr 12:godz. 17.30: Spe dy cja -Re lax – Gru by Be -nekgodz. 18.20: Elek trow nia Pąt nów – Sie staClubgodz. 19.10: San tos - Ja col

reklama

Hit ko lej ki Eks tra li gi Me dyk Ko nin – Unia Ra ci bórz, spo tka nie Gór ni ka Ko nin z Po lo nią1912 Lesz no oraz po wrót roz gry wek Ko niń skiej Li gi Or li ka to naj cie kaw sze wy da rze nia zbli -ża ją ce go się week en du.

Przed� so�bot�nim� me�czem� kle�cze�-wian� cze�kał� nie�ła�twy� test,� bo�wiem� ichprze�ciw�ni�kiem�był� li�der� ta�be�li� III� li�gi�–Wda�Świe�cie.�Go�spo�da�rze�spo�tka�nia�odpo�cząt�ku� udo�wad�nia�li,� że� naj�wyż�szemiej�sce�nie�jest�dzie�łem�przy�pad�ku.�Jużw�pierw�szej�po�ło�wie�oba�ze�spo�ły�mo�gływyjść� na� pro�wa�dze�nie,� lecz� nie�cel�niestrze�la�li�Ja�kub�An�to�sik�i�Łu�kasz�Sub�kow�-ski.�Pierw�sza�bram�ka�pa�dła�jed�nak�do�pie�-ro� po� zmia�nie� stron.� W� 58.� mi�nu�cieWdę� na� pro�wa�dze�nie�wy�pro�wa�dził� Łu�-kasz� Sub�kow�ski.� Ko�lej�na� bram�ka� pa�dław�75.�mi�nu�cie,�a�jej�au�to�rem�zo�stał�Ad�-

rian�Ta�laś�ka.Ostat�nie�pięt�na�ście�mi�nut�to�jed�nak

po�pis�tyl�ko�i�wy�łącz�nie�jed�ne�go�ze�spo�łu.Naj�pierw� dwie� do�sko�na�łe� oka�zje� nabram�ki�zmar�no�wał�Ja�kub�Dę�bow�ski.�Po�-moc�nik�So�ko�ła�zre�ha�bi�li�to�wał�się�jed�nakw�79.�mi�nu�cie,�da�jąc�kon�tak�to�we�pro�wa�-dze�nie� kle�cze�wia�nom.� Czte�ry� mi�nu�typóź�niej�już�był�re�mis,�a�dru�gą�bram�kę�dlaSo�ko�ła�strze�lił�Ma�te�usz�Du�szyń�ski.�Emo�-cje�jed�nak�trwa�ły�da�lej,�bo�wiem�naj�pierwpił�ka�ude�rzy�ła�w�po�przecz�kę�bram�ki�go�-ści,�a�chwi�lę�póź�niej�mi�ni�mal�nie�nie�cel�-nie� strze�lił� Bar�tosz� Do�ma�niec�ki.� Osta�-

tecz�nie�oba�ze�spo�ły�po�dzie�li�ły�się�punk�-ta�mi.

Po�czte�rech�ko�lej�kach�So�kół�Kle�czewzaj�mu�je�siód�me�miej�sce�w�ta�be�li�z�do�rob�-kiem� pię�ciu� oczek� i� jed�nym� za�le�głymspo�tka�niem.�Ko�lej�ny�mecz�kle�cze�wia�niero�ze�gra�ją�na�wła�snym�sta�dio�nie�już�za�ty�-dzień,�a�ich�prze�ciw�ni�kiem�bę�dzie�Cu�ia�-via�Ino�wro�cław.So kół Kle czew: Bar tosz Paw łow ski – Ka milKrzy ża now ski (80’ Ka mil Kwiat kow ski), Łu -kasz Pie trzak, Piotr Kur mi now ski (65’ Ma -te usz Du szyń ski), Da riusz Gro ma now ski(73’ Bar tosz Do ma niec ki), Mi ko łaj Pin got,Ro bert Ję dras, Łu kasz Urban, Pa weł Li -siec ki, Ja kub Dę bow ski, Ja kub An to sik(46’ Ma te usz Ław ni czak).

BAS

Za bój cza koń ców ka So ko ła

Gór nik re mi su je

w Trzcian ceBez�bram�ko�wym�re�mi�sem�za�koń�czyłsię� mecz� po�mię�dzy� Lu�bu�sza�ni�nemTrzcian�ką,�a�Gór�ni�kiem�Ko�nin.�po�mi�-mo�kil�ku� sy�tu�acji� bram�ko�wych� żad�-na� ze� stron� nie� zdo�ła�ła� prze�wa�żyćsza�li�spo�tka�nia�na�swo�ją�ko�rzyść.

Pierw�sze�mi�nu�ty�to�prze�wa�ga�go�spo�-da�rzy,�któ�rzy�jed�nak�nie�po�tra�fi�li�udo�ku�-men�to�wać� jej� bram�ką.� Strza�ły� Ko�ni�nia�-nie�ak�tyw�niej�za�gra�li�w�ko�lej�nych�mi�nu�-tach,�a�swo�ich�sił�pró�bo�wa�li�m.in.�Bar�toszMo�del�ski,� Ty�mo�te�usz� Urbań�ski� i� Kry�-stian�So�bie�raj,�ale�nie�sku�tecz�nie.�

Po�zmia�nie�stron�pro�wa�dze�nie�Gór�ni�-ko�wi�mógł�dać�Al�bert�Ję�drow�ski,�lecz�w�sy�-tu�acji�sam�na�sam�prze�grał�z�bram�ka�rzemLu�bu�sza�ni�na.�Pił�ka�rze�z�Trzcian�ki�de�cy�du�-ją�cy�cios�mo�gli�wy�pro�wa�dzić�w�80.�mi�nu�-cie�me�czu,�jed�nak�strzał�Wie�sła�wa�Na�tkań�-ca�zdo�łał�obro�nić�Ar�ka�diusz�Kmie�czyń�ski.�

Czwar�ty� zdo�by�ty� przez� ko�ni�nianpunkt�ulo�ko�wał�ich�na�dzie�wią�tym�miej�scuw�ta�be�li� li�go�wej.�W�naj�bliż�szą�so�bo�tę�Gór�-nik�po�dej�mie�u�sie�bie�Po�lo�nię�1912�Lesz�no.

KS Gór nik Ko nin: Ar ka diusz Kmie czyń ski -Ma te usz Au gu sty niak, Ma te usz Ma jew ski,Da mian Mar kie wicz, Ty mo te usz Urbań ski -Bar tosz Mo del ski (87’ Ja kub Pie trzak),Ma ciej Adam czew ski (84’ Szy mon Ćwiek),Ar ka diusz Ba jer ski (65’ Ad rian Ma jew ski),Al bert Ję drow ski, Kry stian So bie raj - Bar -tosz Ta tar czuk (70’ Krzysz tof Sło wiń ski).

BAS

Czte�rech�mi�nut�po�trze�bo�wa�li�gra�cze�So�ko�ła�Kle�czew,�by�ze�sta�nu�0:2�do�pro�-wa�dzić�do�re�mi�su�2:2.�Bo�ha�te�ra�mi�szczę�śli�we�go�spo�tka�nia�z�Wdą�zo�sta�li�Ja�-kub�Dę�bow�ski�i�Ma�te�usz�Du�szyń�ski.

Dla� mło�de�go� ko�ni�nia�ni�na� nie� byłto� pierw�szy� udział� w� mię�dzy�na�ro�do�-wej� im�pre�zie� sza�cho�wej,�bo�wiem�trzyla�ta�te�mu�zo�stał�już�mi�strzem�Eu�ro�pydo� lat� 12�w� sza�chach� szyb�kich,� a� rokwcze�śniej� wy�wal�czył� ty�tuł� wi�ce�mi�-strza�Sta�re�go�Kon�ty�nen�tu�w�sza�chachszyb�kich� do� lat� 10.� Star�tu�ją�cy� z� 46.po�zy�cji� wśród� 141� uczest�ni�ków� Pio�-trek�bar�dzo�do�brze�roz�po�czął� tur�niej,wy�gry�wa�jąc�ze�Szwaj�ca�rem�Mar�ti�nemSchwe�ighof�fe�rem,� a� na�stęp�nie� po�ko�-nu�jąc� An�gli�ka� Ro�ha�na� Shia�tis.� Podwóch� ła�twiej�szych� prze�ciw�ni�kachprzy�szedł� czas� na� ry�wa�la� z� wyż�szejpół�ki� –� Ro�sja�ni�na� Da�vid� Pa�ra�vy�ana,któ�re�mu�ko�ni�nian�uległ.

W� czwar�tej� run�dzie� re�pre�zen�tantPol�ski�po�ko�nał�jed�nak�le�piej�kla�sy�fi�ko�wa�-ne�go�od� sie�bie�Li�twi�na�Ti�ta�sa�Stre�ma�vi�-ciu�sa,�a�na�stęp�nie�zre�mi�so�wał�z�ko�lej�nymsil�niej�szym� ry�wa�lem�–�Ho�len�drem� Jor�-

de�nem� Van� Fo�re�estem.� Szó�sta� ko�lej�kazma�gań� to� czwar�te� zwy�cię�stwo�Piotr�ka,któ�ry�oka�zał�się�lep�szy�od�Ro�sja�ni�na�An�-dreya�Po�po�va.�W�siód�mej� run�dzie�ko�ni�-nia�nin�za�no�to�wał�ko�lej�ną�wy�gra�ną,�po�ko�-nu�jąc� Ro�sja�ni�na�Ale�xan�dra� Ta�ra�so�va� i� zdo�rob�kiem�5,5�punk�tów�do�rów�ny�wał�re�-zul�ta�tem�wi�ce�li�de�ro�wi�roz�gry�wek.

Nie�ste�ty�dwie�osta�nie�par�tie�zo�sta�-ły� przez� Pio�tra� prze�gra�ne.� Naj�pierwmło�dy� sza�chi�sta�uległ�Wę�gro�wi�Kor�paBen�ce,� a� na�stęp�nie� prze�grał� z� Ukra�iń�-cem� Evge�nym� Shte�mu�lia�kiem.� Wcze�-śniej� zdo�by�te� punk�ty� wy�star�czy�ły� naza�ję�cie� 25.�miej�sca.� Zwy�cięz�cą� roz�gry�-wek�oka�zał�się�in�ny�Po�lak�–�Jan�Krzysz�-tof�Du�da,� któ�ry� zgro�ma�dził� na� swo�imkon�cie� osiem� punk�tów.� W� dzie�siąt�cenaj�lep�szych�zna�lazł�się�jesz�cze�je�den�re�-pre�zen�tant� na�sze�go� kra�ju� –� siód�memiej�sce�wy�wal�czył�Ra�do�sław�Ga�jek.�

BAS

Skulsk na wo dziepra�wie�pół�set�ki�za�wod�ni�ków�z�pol�ski�i�ze�świa�ta�zje�cha�ło�do�Skul�ska,�gdzieprzez�dwa�dni�od�by�wa�ły�się�za�wo�dy�mo�to�ro�wod�ne.

Na�Mi�strzo�stwa�Eu�ro�py�i�Świa�ta�przy�je�cha�li�za�wod�ni�cy�mię�dzy�in�ny�mi�z�Li�twy,Es�to�nii,�Ło�twy,�Nie�miec� i�Szwe�cji.�Pod�czas�bie�gów�mo�to�ro�wod�nych�w�kla�sie�T400naj�lep�szy�oka�zał�się�Po�lak.�W�Mi�strzo�stwach�Świa�ta�du�że�szan�se�na�zwy�cię�stwo�miałrów�nież�nasz�ro�dak.�Osta�tecz�nie�jed�nak�za�jął�dru�gie�miej�sce.�–�To�ogrom�ny�suk�ces�dlatych�za�wod�ni�ków�–�mó�wi�Świer�czyń�ski.

Skulsk�po�wo�li�wy�ra�sta�na� sto�li�cę� spor�tów�mo�to�ro�wod�nych.�W�przy�szłym�ro�kuma�ją�się�tam�od�być�Mi�strzo�stwa�Eu�ro�py�w�kla�sie�O175.� ABRA

Śni hur w gór nej czę ści ta be liNa�25.�miej�scu�za�koń�czył�udział�w�Mi�strzo�stwach�eu�ro�py�Ju�nio�rów�do�latczter�na�stu�w�sza�chach� re�pre�zen�tant�pol�ski�–�ko�ni�nia�nin�piotr�Śni�hur.�Mi�-strzem�zo�stał�in�ny�po�lak,�Jan�Krzysz�tof�Du�da.

Page 18: 136 Kurier Koniński

12 Historia Konina

DOK. ZE STR. 4

Nie�daw�no�spo�tkał�jed�ne�go�z�daw�nych�na�szych�kel�-ne�rów�i�ka�zał�wszyst�kich�po�zdro�wić.�Je�mu�to�dro�cze�-nie�się�z�na�mi�chy�ba�spra�wia�ło�przy�jem�ność.

Ak tyw i m/s Ko nin

Od�wrze�śnia� 1965� ro�ku� by�ła� pro�wa�dzo�na� kro�ni�kare�stau�ra�cji.� Jed�ne�go� z� pierw�szych� wpi�sów� do�ko�na�liuczest�ni�cy� wy�ciecz�ki� z� mi�ni�ster�stwa� bu�dow�nic�twa,któ�rzy� obok� za�chwy�tów� nad� lo�ka�lem�na�pi�sa�li,� że� je�gomi�nu�sem�jest�„brak�wła�ści�wej�wen�ty�la�cji”.�W�paź�dzier�-ni�ku�Ko�lo�ro�wą�od�wie�dzi�ła�de�le�ga�cja�Po�li�cji�Lu�do�wej� zNRD.�W�tym�sa�mym�mie�sią�cu�„uz�pri�ja�telj�ske�po�zdra�-ve”�wpi�sa�ła�się�de�le�ga�cja�z�ju�go�sło�wiań�skie�go�Za�grze�bia.Na� na�stęp�nej� stro�nie� znaj�du�je� się� nie�da�to�wa�ny� wpisWę�grów,�któ�rzy�od�wie�dza�li�„Ko�nin�Kom�bi�nat”,�i�ja�kie�-goś�ju�go�sło�wiań�skie�go�dzien�ni�ka�rza.�„Oby�ta�kich�lo�ka�liwię�cej”� na�pi�sał� rok� póź�niej� wy�słan�nik� Dzien�ni�ka� Bał�-tyc�kie�go.� „Ak�tyw� Fron�tu� Jed�no�ści� Na�ro�du� wo�je�wódz�-twa�po�znań�skie�go�bar�dzo�dzię�ku�je�mi�łej�za�ło�dze�Ko�lo�-ro�wej� za� szyb�ką� ob�słu�gę”� in�for�mu�je� wpis� z� wrze�śnia1968�ro�ku.�„De�le�ga�cja�ma�ry�na�rzy�ze�stat�ku�m/s�Ko�nindzię�ku�je� ca�łe�mu� per�so�ne�lo�wi� re�stau�ra�cji� Ko�lo�ro�wa� zaprzy�jem�ne� po�da�nie� i� smacz�ne� śnia�da�nie”� na�pi�sa�li� 25czerw�ca�1970� ro�ku�przed�sta�wi�cie�le� za�ło�gi� drob�ni�cow�-ca,�któ�ry�w�la�tach�1968-1997�pły�wał�po�mo�rzach�i�oce�-anach�z�na�zwą�na�sze�go�mia�sta�na�bur�cie.�

Ko la rzów ką przez Ko lo ro wą

We� wrze�śniu� 1970� ro�ku� do� Ko�lo�ro�wej� za�wi�ta�łapol�ska� dru�ży�na� ko�la�rzy� z� Ry�szar�dem� Szur�kow�skim,naj�wy�bit�niej�szym� pol�skim� ko�la�rzem,� któ�ry� z� tru�demwy�do�stał�się�z�ob�lę�że�nia�fa�nów,�zo�sta�wia�jąc�po�dro�dzeswo�ją� kurt�kę.� Te�go� dnia� szat�nia� i� sa�la� ban�kie�to�wa� za�-sta�wio�ne�zo�sta�ły� ro�we�ra�mi,� a� jed�na�z�kel�ne�rek�prze�je�-cha�ła�na�wy�ści�go�wym�jed�no�śla�dzie�przez�ca�łą�re�stau�ra�-cję.�Ma�ry�la�Ro�do�wicz�wpi�sa�ła�się�28�stycz�nia�1971�ro�-ku,�w�li�sto�pa�dzie:�Li�dia�Kor�sa�ków�na,�Ka�zi�mierz�Bru�si�-kie�wicz,� Ire�na� San�tor,� Zbi�gniew� Kor�po�lew�ski� i� Je�rzyDer�fel,�a�w�grud�niu�Mie�czy�sław�Fogg,�któ�ry�przy�je�chałtu�też�w�mar�cu�1976�r.� -�Czy�mo�że�mi�pa�ni�przy�go�to�-wać�sto�lik,�usły�sza�łam�w�słu�chaw�ce�–�wspo�mi�na�Wan�-da� Łu�ka�sik.� –� Oka�za�ło� się,� że� Mie�czy�sła�wa� Fog�ga� za�-kwa�te�ro�wa�no�w�no�wym�wte�dy�ho�te�lu�Ko�nin�i�na�po�si�-łek� za�pro�szo�no� na� dół,� do� re�stau�ra�cji� Ho�te�lo�wej� (takwte�dy�na�zy�wa�ła�się�dzi�siej�sza�Sty�lo�wa�–�dop.�red.),�aleon�chciał�zjeść�obiad�u�nas.�Szcze�gól�nie�po�do�ba�ła�musię�wi�kli�na,�któ�rą�wy�ło�żo�ne�by�ły�ścia�ny.�

Mie�czy�sław� Fogg� sia�dał� przy� ostat�nim� z� sze�ściudu�żych� sto�li�ków,� scho�wa�nych� mię�dzy� fi�la�ra�mi� tużprzy� oknach.� –� Mó�wi�li�śmy� na� nie� sześć� du�żych� –wspo�mi�na� Ma�ria� Bo�brow�ska� -� bo� by�ły� prze�zna�czo�nedla�sze�ściu�osób�każ�dy,�a�mo�gło�się�przy�nich�zmie�ścićna�wet�do�ośmior�ga�go�ści.�Na�środ�ku�i�przy�ścia�nie�pole�wej�sta�ły�na�to�miast�sto�li�ki�czte�ro�oso�bo�we.

Przez� kil�ka� pierw�szych� lat� w� po�miesz�cze�niu� tużprzed� Ko�lo�ro�wą� (pa�trząc� od� stro�ny� ul.� Dwor�co�wej)funk�cjo�no�wał�bar�z�al�ko�ho�lem,�nad�któ�rym�świe�cił�sięsto�sow�ny�neon.�Po�dwóch�mniej�wię�cej�la�tach�bar�prze�-nie�sio�no�do�po�miesz�cze�nia�z�dru�giej�stro�ny�re�stau�ra�cjii�nada�no�mu�wdzięcz�ną�na�zwę�Ko�lo�rek,� a�w�po�przed�-niej� lo�ka�li�za�cji� urzą�dzo�no� sa�lę� ban�kie�to�wą.�–�Ko�lo�rekod�cią�żał�nas�od�klien�tów,�któ�rzy�przy�cho�dzi�li�tyl�ko�na�-pić�się�wód�ki�–�pa�mię�ta�kie�row�nicz�ka�re�stau�ra�cji.�

Z pa ra so lem na sa mo chód

Wiel�ką� atrak�cją� Ko�lo�ro�wej� był� ta�ras,� na� któ�ry� la�-tem�wy�sta�wia�no�dzie�sięć� sto�li�ków�z�pa�ra�so�la�mi,�przyład�nej� po�go�dzie� za�wsze� za�ję�tych� do� ostat�nie�go� miej�-sca.� -� Pew�ne�go� ra�zu� przy�szła�wi�chu�ra� i�wiatr�wy�rwałje�den� pa�ra�sol� –� wspo�mi�na� Wan�da� Łu�ka�sik� -� któ�ryspadł� na� uli�cę� tuż� przed� sa�mo�cho�dem� oso�bo�wym.Kie�row�ca�zdą�żył�wy�ha�mo�wać�i�nic�ni�ko�mu�ani�po�jaz�-do�wi�się�nie�sta�ło,�ale�po�rząd�nie�nas�ob�sztor�co�wał.�Po�-zo�sta�ło�mi�tyl�ko�go�rą�co�go�prze�pro�sić.

Ko�lo�ro�wa� mia�ła� też� wła�sną� lo�ko�mo�bi�lę� do� pod�-grze�wa�nia�wo�dy,� bo� ca�łe� pierw�sze� osie�dle� by�ło� przezla�ta� po�zba�wio�ne� te�go� do�bro�dziej�stwa� cy�wi�li�za�cji� i� –jak�się�oka�zu�je�–�w�spo�rej�czę�ści�nie�ma�go�do�dzi�siaj.

–�Lo�ko�mo�bi�lę� bar�dzo� spraw�nie� ob�słu�gi�wał� Sta�ni�sławŁaw�nic�ki,� co� nie� na�le�ża�ło� do� rze�czy� naj�ła�twiej�szych,bo�trze�ba�by�ło�tak�umie�jęt�nie�do�kła�dać�koks,�że�by�niedo�pu�ścić� do�wy�pa�ro�wa�nia� ca�łej� wo�dy,� a� do�le�wa�ło� sięzim�ną� i� mo�gło� dojść� do� na�wet� do� wy�bu�chu� ko�tła.Miesz�ka�ją�ce�nad� re�stau�ra�cją�pa�nie�py�ta�ły,� czy�nie�da�-ło�by� się� też� do�pro�wa�dzić� cie�płej� wo�dy� do� ich� miesz�-kań,� ale� fa�chow�cy� orze�kli,� że�ma�szy�na� nie�wy�trzy�mata�kie�go�ob�cią�że�nia.

Tu taj za czy nał Preus

Du�ża� część� per�so�ne�lu� Ko�lo�ro�wej� prze�szła� do� no�-we�go�lo�ka�lu�z�re�stau�ra�cji�dwor�co�wej,�z�któ�rej�czę�sto�ichęt�nie� ko�rzy�sta�li� miesz�kań�cy� Do�mu� Gór�ni�ka� (i� nietyl�ko� oni),� za�nim� do�ro�bi�li� się� wła�snej� sto�łów�ki.� Zdwor�ca�przy�szły�do�Ko�lo�ro�wej�mię�dzy�in�ny�mi�Wan�daŁu�ka�sik,�Ma�ria�Bo�brow�ska�oraz�An�na�Gra�nat.�Pierw�-sza� z� nich� zo�sta�ła� kie�row�ni�kiem� re�stau�ra�cji� w� 1964ro�ku,� kie�dy� lo�kal� zo�stał� prze�ję�ty� przez� MHD� czy�liMiej�ski� Han�del� De�ta�licz�ny� a� jej� po�przed�nik� Mie�czy�-sław�Bryl�awan�so�wał�na�kie�row�ni�ka�dzia�łu�w�dy�rek�cjiprzed�się�bior�stwa.� Na�to�miast� przy�jezd�ni,� mię�dzy� in�-ny�mi�Zdzi�sław�Do�la�ta,�szef�kel�ne�rów,�miesz�ka�li�w�po�-ko�ju� służ�bo�wym� we� wschod�niej� czę�ści� bu�dyn�ku,� zktó�rym� są�sia�do�wa�ło� miesz�ka�nie,� zaj�mo�wa�ne� przezpierw�szych� kie�row�ni�ków.�W� obu� znaj�du�je� się� dzi�siajsa�lon�optycz�ny.

Re�stau�ra�cja� sa�ma� pro�du�ko�wa�ła� lo�dy� i� ciast�ka,� apierw�szy�cu�kier�nik�do�jeż�dżał�aż�z�Gnie�zna.�Kie�dy�zgi�-nął�w�wy�pad�ku�mo�to�cy�klo�wym,� je�go�miej�sce�za�jął�nakrót�ko� mistrz� z� Lesz�na,� ale� da�le�kie� do�jaz�dy� bar�dzomu�do�skwie�ra�ły�i�szyb�ko�zre�zy�gno�wał.�Wte�dy�sze�femcu�kier�ni� zo�stał� Le�cho�sław� Preus� i� wła�śnie� w� Ko�lo�ro�-wej� zdo�by�wał� prak�tycz�ne� do�świad�cze�nie,� któ�re� po�-zwo�li�ło� mu� wkrót�ce� się� usa�mo�dziel�nić� i� otwo�rzyćpierw�szą�pry�wat�ną�cu�kier�nię�w�tej�czę�ści�mia�sta.

Do pa ki za bia łą wód kę

Jak� na� wszyst�kich� dzie�dzi�nach� ży�cia,� rów�nież� naKo�lo�ro�wej� od�bi�ja�ły� się� ab�sur�dy� mi�nio�ne�go� ustro�ju.Mnó�stwo�cza�su�za�bie�ra�ło� spo�rzą�dza�nie�kal�ku�la�cji�po�-traw,� bo� roz�pi�sać� trze�ba� by�ło� na�wet� pieprz� uży�ty� doprzy�pra�wie�nia�każ�dej�z�nich.�Nie�wol�no�by�ło�też�po�da�-wać�bia�łej�wód�ki�w�so�bo�ty�i�nie�dzie�le,�tyl�ko�ko�lo�ro�wą.Któ�re�goś� ra�zu�bar�man�ka�przy�ję�ła� jed�nak� ta�kie� za�mó�-wie�nie,�a�kel�ne�rzy�wód�kę�po�da�li,�za�co�spę�dzi�li�w�mi�-li�cyj�nym� aresz�cie� 24� go�dzi�ny.� Bar�man�ki� nikt� się� niecze�piał,� bo� by�ła� żo�ną� mi�li�cjan�ta.� Na� po�cząt�ku� latosiem�dzie�sią�tych,� kie�dy� w� skle�pach� nie�wie�le� moż�naby�ło� ku�pić,� lu�dzie� przy�cho�dzi�li� do� re�stau�ra�cji� jak� doskle�pu,� więc� wpro�wa�dzo�no� za�kaz� sprze�da�ży� wię�cejniż�50�gram�wód�ki�na�raz.�-�Pew�ne�go�ra�zu�do�Ko�lor�kaprzy�szła� po� po�łu�dniu� ko�bie�ta,� któ�ra� za�mó�wi�ła� pięć�-dzie�siąt�kę�wód�ki,�na�la�ła�do�sło�ika,�po�czym�znów�sta�-nę�ła�w�ko�lej�ce�–�opo�wia�da�Wan�da�Łu�ka�sik.� -�To�mu�-sia�ło� być� już� po� czter�na�stej,� bo� peł�no� by�ło� gór�ni�kówpo�pra�cy.�Kie�dy�na�peł�ni�ła�już�li�tro�we�pra�wie�na�czy�nie,sło�ik� wy�śli�znął� jej� się� z� rąk� i� roz�bił� na� pod�ło�dze.� Wprze�peł�nio�nym� lo�ka�lu� za�pa�dła� ci�sza,� jak�by� w� śro�dekte�go� tłu�mu� na�gle� pio�run� strze�lił.� Na�wet� męż�czyź�ni,któ�rzy�tak�pil�no�wa�li�ko�lej�ki,�sta�nę�li� tym�ra�zem�po� jejstro�nie,�więc� Iren�ka,�bar�man�ka�z�Ko�lor�ka�przy�le�cia�łado�mnie,�co�ro�bić.�Ka�za�łam�jej�do�brze�wy�pa�rzyć�sło�ikpo�ogór�kach�i�na�peł�nić�wód�ką.�

Bez mię sna spe lu na

To� wła�śnie� kry�zys� lat� osiem�dzie�sią�tych� stał� sięosta�tecz�nie�przy�czy�ną�upad�ku�Ko�lo�ro�wej.�Lo�kal�do�bi�-ły� bra�ki� mię�sa,� choć� sta�ra�li� się� ku�po�wać� świ�nie� odchło�pów,� ser�wo�wa�li�ba�ra�ni�nę� i�ko�ni�nę.� -�Przy�cho�dzi�lijuż�tyl�ko�klien�ci�na�pić�się�wód�ki,�z�prze�wa�gą�pa�la�czy,więc� za�dy�mio�ne� to� wszyst�ko� by�ło� nie�mi�ło�sier�nie� –wspo�mi�na�Wan�da�Łu�ka�sik.�-�Piw�ko�ta�ki�za�mó�wił�i�sie�-dział� ileś�go�dzin,�a� in�ni� tyl�ko�za�glą�da�li� i� re�zy�gno�wa�li.Spe�lu�na�się�zro�bi�ła,�a� jak�by�te�go�by�ło�ma�ło�Elek�trow�-nia�pod�nio�sła�nam�czynsz.

Ko�lo�ro�wa� zo�stał� za�mknię�ta� w� lip�cu� 1990� ro�ku� aKo�lo�rek� mie�siąc� póź�niej.� Do� trzy�dzie�stej� rocz�ni�cyotwar�cia�za�bra�kło�nie�wie�le�po�nad�pół�ro�ku.

RO BERT OLEJ NIK

Ko�nin:�re�stau�ra�cja�Ko�lo�ro�wa�1961-1990

Po wiew wiel kie go świa ta

Ścia ny Ko lo ro wej by ły wy ło żo ne wi kli ną

Na ta ra sie pod pa ra so lem

Ko la rze zo sta wi li w kro ni ce pa miąt ko we zdję cie

Per so nel Ko lo ro wej z po ło wy lat sześć dzie sią tych

Fot. A

r chi w

um