ROK IV. ŚRODA, 5 CZERWCA 1935 NR. 153 B u n t ż y w i o ł ó · jiedem dziennik ilustrowany dla...
Transcript of ROK IV. ŚRODA, 5 CZERWCA 1935 NR. 153 B u n t ż y w i o ł ó · jiedem dziennik ilustrowany dla...
JiedemD ZIEN N IK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH
O WSZYSTKIEM.WIADOMOŚCI ZEŚWIATA'SENSACYJNEPOWIEŚCI.
Wydanie D
CENA POJEDYŃCZ. EGZEM PL.8 GROSZY
ROK IV. ŚRODA, 5 CZERWCA 1935 NR. 153
B u n t ż y w i o ł ó wW odm i iBiiraganm szerzą śmierć i zniszczenie
P a r y ż , 4. 6. Tel. w l.W edle doniesień prasy chińskiej w
Szanghaju, prowincja Fu-klen nawiedzie- na została katastrofalnem oberwaniem chmury. Miasto Fu-czu zalane zostało zupełnie. Woda osiągnęła w ysokość 4 metrów. Mieszkańcy w panice chronili sie na dachy 1 w yższe drzewa, jednakże wielka liczba poniosła śmierć. Brudne nurty rzeki Min-kiang niosą do morza liczne zwłoki ludzkie 1 zwierzęce. Także straty materialne są olbrzymie. Zbiory letnie zostały zupełnie zniszczone. Tysiące sztuk bydła zginęło. W ysoki stan w ody utrzymuje się w dalszym ciągu, ponieważ ulewne deszcze trwają nadal.
N o w y J o r k , 4. 6. Tel. w ł.Katastrofy żyw iołow e, jakie nawie
dziły 6 stanów zachodnich, pochłonęły dotąd 185 ofiar w zabitych. Z liczby tej na stan Nebraska przypada 140 zabitych. Wskutek powodzi wywołanej przez rzekę Republican, zniszczone zostały olbrzymie przestrzenie ziemi uprawnej. Tysiące rodzin znajduje sie bez dachu nad głową. Szkodv oceniane są na 12 milionów dolarów. W akcji ratunkowej bierze udział także wojsko.
W a s z y n g t o n , 4. 6. (PAT)Nowa powódź zagraża stanowi Nebra
ska w części zachodniej. Zagrożone jest miasto Oxford. Liczba ofiar w ludziach przewyższa 100.
M o s k w a , 4. 6. (PAT)Huragan w Ba tumie pozrywał dachy,
powyrywał drzewa z korzeniami i zniszczył komunikację telefoniczną.
N o w y J o r k , 4. 6. Tel. w ł.W edług doniesień z M eksyku, na po
graniczu stanu M eksyk i Hidalgo przeszła w poniedziałek popołudniu gw ałtow na burza, połączona z katastrofalnem oberw aniem chmury. Najwięcej ucierpiały miasteczka San P edro j Actopan, oraz wioska San Gregorio. Wskutek niebywałej ulewy woda górska gwałtownie spłynęła w doliny, dochodząc w niżej położonych okolicach do wysokości 4 metrów. W San Pedro woda zalała także kościół, gdzie w łaśnie cała ludność zgrom adzona była na nabożeństw ie. Z obecnych w kościele nie wielu, tylko zdołało sią wyratować. Liczba ofiar w San Pedro i Actopan w ynosi około 200 osób. W San Gregorio stw ierdzono 2 2 ofiary w ludziach. O stateczna liczba ofiar n!e jest jeszcze znana, sądzą' jednak, że nie przekroczy 400 osób Zginęło także w iele bydła. Po ustąplenlt w ody cała ziemia pokryta je st mułem grubości 50 cm.
Entozfas$czne przyjcie „Normandie“100.000 ludzi w porcie nowojorskim
N o w y J o r k , 4. 6. Teł. w ł.Od czasu przyjęcia Lindbergha nie b y
to w Nowym Jorku takiego entuzjazmu, Jaki widziano w chwili przybycia do mola portowego okrętu „Normandio“. W porcie zgromadziło się około 100-000 o- sób, które witały okręt manifestując na cześć Francji.
Pani Lebrun udała się do W aszyngtonu, gdzie na dworcu powitał ją sekretarz stanu <Ha spraw zagranicznych Corclel
Hull, poczem udała się samochodem do Białego Domu, gdzie była przyjęta przez prezydenta Roosevelta 1 jego małżonkę.
B e r l i n , 4. 6. Tel. wł._ Prasa niemiecka podkreśla sukces naj
większego okrętu świata „Normandie“. „Berliner Boersenzeitung“ pisze, że radość Francji jest zupełnie zrozumiała, gdyż można być dumnym z posiadania tak wielkiego i tak wspaniałego okrętu.
Jak już donosiliśmy w depeszach, w Madrycie rozpoczął się wielki proces przeciwko przywódcom rewolucji katalońskiej. Nasza ilustracja przedstawia ławę oskarżonych. Od lewej ku prawej siedzą: b. prezydent republiki katalońskiej Companys 1 jego ministrowie
Liuhi, Comorera, Ventura, Gassols 1 Barrera.
Sensacyjny proces w WarszawieKsiąże I dyrektor Danka na ławie oskarżonych
Straszliwy wybuch granatuwyłowionego z rzeki przez dzieci
Wilno, 4. 6 . Tel. wł.Donoszą ze Smorgoń 0 wstrząsającym wy
padku, jaki zdarzył się we wsi świdrynowicze.Grupka chłopców znalazła w rzeczce pocisk
artyleryjski, pochodzący najprawdopodobniej z czasów wojny. Dzieci wydobyły pocisk na brzeg, poczem zabrały się do rozbierania go. W czasie rozbierania pocisku nastąpił wybuch.
Skutki były straszliwe. Jedno dziecko zostało zabite na miejscu, 6 innych zaś odniosło
ciężkie rany. W liczbie rannych znalazł się również pasterz, oddalony od miejsca wybuchu o 400 metrów. Odgłos eksplozji i jęki zaalarmowały wieśniaków, którzy przywieźli żyjące jeszcze ofiary wypadku do Smorgoń. Jeden z rannych zmarł w drodze, trzecia ofiara wypadku zmarła w czasie przewożenia ze Smorgoń do szpitala w Oszmianie. W czasie operacji zmarły jeszcze dwie ofiary wypadku.
Warszawa, 4. 6 . Tel. wł.W Warszawskim Sądzie Okręgowym roz
począł się we wtorek sensacyjny proces księcia Edwarda Bielskiego, oraz Zygmunta W ańkowicza, dyrektora Banku Ziemiańskiego, oskarżonych o sfałszowanie weksli na szkodę b. ministra Rolnictwa p. Janty-Połczyńskiego.
Edward Bielski był właścicielem majątku Atteczyzna, którą zamierzał rozparcelować. Wańkowicz jako dyrektor Banku Ziemiańskiego w Warszawie, dopuścił się swego czasu przywłaszczenia depozytów na sumę 30.000 zł. Bielski chcąc Wańkowicza mieć w ręku i uzyskać przez niego ułatwienia w banku, podsunął mu myśl sfałszowania swoich weksli na sumę 30.000 zł. Wańkowicz weksle te sfałszował, a wtedy Bielski zażądał od niego listu, w którym dyrektor przyznawał się do przestępstwa.
Bielski mając Wańkowicza w ręku, przystępuje do dalszej akcji. W tym czasie b. minister Jania-Polczyński zwrócił się do urzędu śledczego z zameldowaniem, że na rynku pojawiły się weksle na kilkadziesiąt tysięcy złotych z podrobi onemi jego podpisami. Eksoertyza wykazała, że weksle te sfałszował Bielski. Bielski widząc, że ziemia pali _mu się pod nogami, chciał zmusić Wańkowicza do przyjęcia całej winy na siebie. Gdy Wańkowicz odmówił, wów
czas Bielski okazał władzom list Wańkowicza, skutkiem czego i tego ostatniego pociągnięto do odpowiedzialności. Wańkowicz oskarżył skolei Bielskiego, że namawiał go do innego oszustwa na szkodę towarzystwa asekuracyjnego. Wańkowicz miał mianowicie ubezpieczyć się na wysoką sumę, sfingować wypadek i śmierć i uciec do Szwajcarji.
Cała ta zagmatwana afera jest obecnie przedmiotem rozważań sądu. Obydwaj oskarżeni zwalają winę wzajemnie na siebie.
Wszechwładne „Gestapa“B e r l i n , 4. 6. Tel. wł.N ajw yższy Trybunał Adm inistracyjny
Pruski w ydał ciekawe orzeczenie, które będzie miało znaczenie praw ne w całych Prusach. W edług tego w yroku przeciw działaniom i zarządzeniom tajnej policji (Gestapo) nie przysługują żadne środki prawne. W ten sposób Gestapo staje sie instytucją, k tóra właściwie « może robić.
Spisek rewolucyjny w MandżuriiE l e i H e e i a e l r ® z s < r z e l e a B i 35¾ ż ® l m i c r z ą iB a n d g c l
H s i n - K i n g , 4. 6. (PAT)
Rząd mandżurski ogłasza urzędowo, że policja mandżurska wykryła tajną organizacje Kuomintangu w różnych miastach Mandżurii. Organizacja ta podobno zamierzała w yw ołać powstanie 1 obalić
rząd. Aresztowano zgórą 206 osób. W ykryto składy bomb i broni.
T o k i o , 4 . 6 . Tel. wł.Z Hsinking donoszą oficjalnie, że w
nocy z 2 na 3 bm. niedaleko Tungliao w Mandżurii bandyci dokonali zamachu na pociąg wojskowy, wskutek czego paro
wóz i 9 wagonów uległo strzaskaniu. Trzech oficerów mandżurskich i 34 żołnierzy zostało zabitych, kilkudziesięciu odniosło rany. Bandyci zbiegli w kierunku Kailu. Kawaleria japońska i mandżurska podjęły za nimi pościg.
MiędzynarodowaKonlerencia Praty
G e n e w a , 4. 6. Tel. wł.W e w torek rozpoczęła się w Genewie
29 Międzynarodowa Konferencja Pracy. Obradom przewodniczy delegat włoski de Michells, przewodniczący Rady Administracyjnej M iędzynarodowego Biura Pracy. Poszczególne państwa wysłały delegacje, złożone z przedstawicieli rządów, organizacji robotniczych i rzeczoznawców.
*' Str. 2 „ S I E D E M G R O S Z Y * Nr. 153 — 5. 6. 35.
Środa
Jczerwiec1935
Dziś: Bonifacego B.Jutro: Norberta, Paul. Wschód słońca: g. 3 m. 19 Zachód: g. 19 m. 49 Długość dnia: g, 16 m. 30
Sensacyjny zwrot w sprawie b. starosty Korolat i g o d a i i p rzep ro szen ie
J £ v G u i f z a ' S i f Ę s f o a .
Redakcja i administracja: Katowice, ulica Sobieskiego i i , — tel. 349-81.
REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO W KATOWICACH.
ŚRODA: f . 20 „Pan naczeW k to J*" (wy$t@ A".Per tn era).
CZWARTEK: j . 1« ,.P. O. S." (dla l ik 61);g. 20 „Pan Naozctodk — to Ja" (występ Fortner at.PIĄTEK: g. 20 „Kraina uśmiechu" (występ opery
poznańskiej).SOBOTA: g. I« „P . O. S ." (41a izkAł);g. 20 „Pan Naczelnik to ja !" (występ Eerfnera).Ą REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO NA PRO
WINCJI.CHORZÓW: płatek, g. 30 „Pan naczelnik — to lal"
Jwystęp Partnern).
\ REPERTUAR KINOTEATRÓW:KATOWICE. Capltol: „Nowi Indzie". Casino: „To
lubią mężczyźni“ . Colosseum: „Osta-M sygnał". Rialto: „Dama z Mouifci Rouge". Union: „W iktor czy W iktoria". Atlantic (Zawodzie): „Noc m iłości".
SIEMIANOWICE. Apollo: „Pogrzeb m arszałka Piłsudski ego". Kameralne: „W iosenna parada" I „W alka o praw dę".
MYSŁOWICE. Odeon (dawniej „Union“) : „Abecadlemiłości“ . Helios: „Kariera Anny Carter".
CHORZÓW I. Apollo: „Eskimo“ I „Postrach Meksyk u " , Colosseum: „Wonder B ar" I „Dziewczę % cegielni".
RUDA. Apollo: „A. L. 14 zatonęła" i , JłahierateUl Ska".
CHROPACZÓW. Metropolis: Z powodu renowacjizamknięte.
TARNOWSKIE GÓRY. Nowości: „Pograe* m arszałka Piłsudskiego".
LUBLINIEC. Apollo: od 6 czerwca „Wesoła wdówka". I I
RYBNIK. Apollo: „Tarzan nieustraszony". Pałac: pDon Juan". _ .
KOPALNIA EMA. Helios; „Jej wysokość praczka* oraz nadprogram.
KNURÓW. Śląskie: „Człowiek, który wpraedal głow ę" I „Sekret kobiety".
MIKOŁÓW. A dria: „M łody las" I nadprogram.ŚWIĘTOCHŁOWICE. Colosseum: „Córka generała
Pankratow a“ I „Dziewczę a gór".NOWA WIEŚ. Europa: „Jej królewska m ośi" I „Don
K ichot".SZARLEJ. Apollo: „Człowiek dwiteh św iatów ".RADZIONKÓW. Apollo: „Królewski kochanek" I „W
tdewoli dżungli".
RADJO.
ś ro d a . $ czerwca 1935 r.
Katowice. 6.30 Audycja poranna. 7,50 Wskazówki praktyczne. 11,57 Sygnał czasu. 12.03 Wiadomości meteorologiczne. 12.05 Koncert. 12.50 Chwilka dla kobiet. 13,05 J. Brahms: Symfonia e-moll op. 98 (płyty). 13,55 Cfrduła giełdy zbożowo-towarowej. 14.00—14.45 Czajkowskiego V-ta symfonia (płyty). 15.45 Cl. Debussy: Sonata na sk-zypce i fortepian (płyty). 16,45 Chór H arcerzy. 17.00 „Zdobycze współczesnej zoologii". (7,15 Muzyka współczesna. 17.50 „Historia sztuki". 18.00 Duety na 2 soprany. 18.15 T eatr W yobraźni — fragment słuchowiskowy „D ziady" Mickiewicza. 18,45 Płyty. 19,15 „Ogrodnik śląsk i" — W ładysław W łosik 19.25 Wiadomości sportowe. 19,35 Recital wiolonczelowy. 20.00 Sonata skrzypcowa J. Paderewskiego. 20.30 Bacha Koncert Brandenburski Nr. 2 (płyty). 21.00 Koncert szopenowski. 31.30 Porady rn ie techn iczne. 21.40 Pieśni. 22,15 Mała orkiestra P. R- 23,Os—23,30 Skrzynka francuska.
— ZAGINĄŁ CHŁOPIEC. lat 9. f mtr wysoki, blondyn, w granatowem ubraniu. Uprasza sie o odprowadzenie go do naibl'tszego posterunku policji, lub do rodziców: H, Unger, Szopienice, W arszawska 17.
— STRASZNA ŚMIERĆ BEZROBOTNEGO. W ub. wtorek, w południe w zamiarze pozbawienia się życia, wskoczył do szybiku po dzikiej odkrywce w Welnowcu 31-letni Jerzy Siga, zam. w Welnowcu, przy u l W agnera 2 . Świadkowie tego zajścia przystąpili niezwłocznie do wydobycia Sigi; z szvbika, który dawał, jeszcze słabe znaki życia, a odstawiony do szpitala w Welnowcu zmarł
— OKRADZIONO BIEDNEGO INWALIDĘ. Podczas gdy inwalida Pawet Bielecki przebywa! w magistracie w Siemianowicach, nieznany złodziej skradł mu z kieszeni co dopiero odebraną rentę w wysokości 40 zL (Mk)
— SAMOBÓJSTWO. W ub. wtorek popot., przez zatrucie_ gazem świetlnym pozbawiła siię życia Herimgerowa Klara, wdowa po e- meryt. sędzim, zam. w Katowicach, przy ul. 3-go Maja 38. — Z pozostawionego listu pożegnalnego wynika, denatka targnęła się na^wtasne życie z żalu do utracie męża.
MNIEJ MĄKI DLA BEZROBOTNYCH.Począwszy od ł czerwca b. r. zmniejszono bezrobotnym w Mysłowicach, korzystającym z akcji mączno-chiebowej, przydział mąki o całe 10 proc. Ilość tę potrącono z pozostających je szcze do otrzymania przez bezrobotnych 60 proc. przydziału.
— POŻAR W dniu 3 bm. o ?odz. 2,4-tej powstał pożar w niezamieszkanym budynku rolnika, Józefa Gajdy we wsi Cielmice. now. pszczyńskiego. Ogień strawi? cały dom. w yrządzając szkodę na 1000 zł.
— PIEKNE PANNY. KTÓRE KRADNĄ. Wydział karny Sadu Grodzkiego w RzcrJkU rozpatrywał w daru 3 bm. sprawę „nadobnych panieneczek", które, będąc z pewnym obywatelem miasta Rybnika w lokalu, skradły mu w czasie libacji 50 złotych z kieszeni
K ilkakrotnie Już inform owaliśm y n a - wódcy 11 pp., płk. Karola Kumunieckiego. szych czytelników o sensacyjnej spraw ie Jak w iadom o, dw ie rozpraw y, w yznaczo- b. s ta ro sty tarnogórsk iego , Józefa Korola, ne przez Sąd G rodzki w T arnow skich Gó- którego zaskarży ła o zniesław ienie p. rach, nie doszły do skutku spowodu nie- Kazimiera Kumuniecka, żona zastępcy do- obecności p. Korola. Obe nie spraw a ta
Pogrzeb ofiar katastrofyna kopalni „Wolfgang-Wawel
We wtorek odbył się w Rudzie pogrzeb 4-ch ofiar katastrofy na kop. „Wolfgang-Wawel“. O godz. 8,30 wyruszył kondukt pogrzebowy z kopalni „Wolfgang-Wawel“ do kościoła św. Józefa. W pogrzebie wzięli udział rodziny zmarłych tragicznie górników, urzędnicy kopalń Rudzkiego Gwarectwa z dyr. Zawadzkim na
czele, załogi wszystkich kopalń, strażacy, delegacje rozmaitych stowarzyszeń oraz tłumy publiczności. Nabożeństwo żałobne odprawił ks. Skrzypczyk, poczem na cmentarzu przemówienia żałobne wygłosili ks. prałat Kałuża oraz przedstawiciel rady załogowej kop. „Wolfgang- Wawel“.
I S S S # z K e i y c ł i w z i s łais ożenić się niechdał
Do policji w Chorzowie wpłynęło omegdaj ciekawe doniesienie. Mieszkanka Chorzowa p. Róża K., zam. przy ul. 3-go Maja 36, zgłosiła mianowicie na komisariacie policji, iż została poszkodowana na sumę 10.000 zł. Przed dość dawnym czasem K. poznała się z przystojnym mężczyzną, Sewerynem Rueckerem, pochodzącym z Pragi Czeskiej, który przyrzekł jej małżeństwo. Po pewnym czasie Ruecker oświadczył swojej narzeczonej, iż potrzebna mu jest większa suma, rzekomo na otwarcie fabryki.
K., będąc w najlepszej myśl, wystarała się o tę kwotę i wręczyła ją następnie swemu wybrańcowi.
Wielkie jednak było zdziwienie dziewczyny, kiedy dowiedziała się przed niedawnym czasem, iż jej narzeczony nie dotrzymał danego jej słowa, gdyż ożeni się z immą dziewczyną.
Rozżalona tern do najwyższego stopnia, K. doniosła obecnie o w szystkim policji, domagając się ukarania oszusta.
Wspólnota Interesów musi wypłacićJak sw ego czasu obszernie inform ow a
liśmy, nadzór sądow y W spólnoty Interesów natychm iast po objęciu urzędow ania, s ta nął na stanow isku, że do odroczenia w ypła t należą rów nież em erytury urzędników i dlatego wypłatę tych emerytur w szystkim wstrzymał. Emeryci w ięc W spólnoty Interesów za jednym pociągnięciem p ió ra n ad zorców zostali pozbaw ieni Chleba i n ag ro dy za ich długoletnią, uczciw ą p racę w p rzedsięb io rstw ach W spólnoty Interesów .
Nie m ając innej drogi w yjścia, zwrócili się do ad w o k a ta P rusa z Katow ic, który w imieniu poszkodow anych w ytoczył skargę, w ychodząc z założenia, że emeirytury nie mogą podlegać odroczeniu wypłat. Sąd O kręgow y w K atow icach stanął jednak na odm iennem stanow isku i podzielił w zupełności stanowisko nadzoru Wspólnoty Interesów. Od tego orzeczenia wnieśli em eryci apelację i nareszcie we w torek ogłosił Sąd A pelacyjny w K atow icach w tej spraw ie wyrok. Sąd A pelacyjny stanął na stanow i
sku, że emerytury nie mogą pod żadnym względem podlegać odroczeniu wypłat, a temsamem podzielił w zupełności stanowisko prawne adwokata Prusa.
W obec tego orzeczenia Sądu Apelacyjnego w szyscy em eryci W spólnoty Interesów otrzym ają nietylko bieżące emerytury, ale nadzór sądowy będzie m usiał w ypłacie zaległe emerytury, wynoszące kilka miijo- nów zł. W ten sposób stan finansowy W spólnoty In teresów jeszcze się pogorszy, gdyż w ypłacenie ódrazu kilku m iljonów zł. napotka na większe trudności.
Obecnie będzie jeszcze przedm iotem rozw ażań Sądu O kręgow ego w K atow icach sp raw a obniżenia emerytur w Wspólnocie Interesów. N adzór sądow y tw ierdzi, że em erytury podlegają także rozporządzeniu P rezyden ta R. P. o pobieraniu nadmiernych pensyj w przemyśle. Emeryci są zdania, że nie m ają nadm iernych em erytur i dlatego i tę sprawę skierowali na drogę sądową. (s )
Tajemnicza K&sefhę wyławiana z BrynicyPolicja stara się rozwiązać tajemnicą
We wtorek dwuch nieletnich chłopaków w Czeladzi, w czasie przejażdżki łodzią po rzece Brynicy dokonało niezwykłego odkrycia. Jeden z chłopców patrząc w czystą jak kryształ wodę, dostrzegł na dnie jakiś duży, ciemny przedmiot. Spostrzeżeniem swem podzielił się z kolegą, poczem zaintrygowani chłopcy rozebrali się i po dość dużych wysiłkach wydobyli z dna dużą, metrowej długości żelazną kasetę z oder
wanym zamkiem. Wewnątrz znajdowało się kilka blaszanych skarbonek z napisami w języku żydowskim.
Kasetkę tę po wydobyciu oddano do miejscowego komisarjatu, który wszczął^ śledztwo, celem stwierdzenia tajemnicy kasetki. Istnieje przypuszczenie, że kasetka wraz z puszkami, napełnionemi pieniędzmi, została skradziona i po opróżnieniu wrzucona do rzeki.
1 sprawie Mania ślislic! m d i przi .Uitferzcnic specjalnego reierain wycieczkowego
W obec tego, że nadm ienia ilość w ycieczek z całego kraju, pragnących zwiedzić śląskie zakłady przem ysłowe, — poza niebezpieczeństwem, na k tóre mogą być narażeni członkowie tych wycieczek, skutkiem masowego ich charakteru, — sprawia również wielkie trudności kierownictwu poszczególnych zakładów przez zaabsorbowanie personelu technicznego oprowadzaniem tych wycieczek, Związek Pracodaw ców Górnośląskiego
marynarki. Sprawka się jednak wydała a sad skazał Gertrudę Rychłą i W abskę SoW ów - nę po 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem kary na 5 lat. (r)
— BRAT OKRADŁ BRATA. W ub. poniedziałek włamał .sie w godzinach popołudniowych, zapomoca podrobionych kluczy nieiakC Serafin Konsek do mieszkania swego brata. W acława, zamieszkałego w Rybniku o 'zv uh Cichej, skąd skradł 400 złotycn gotówk" l zegarek. Po dokonaniu tej* brzydkiej sprawki, w y ro d n iy braciszek ulotnił się w niewiadomym kierunku, (r)
Przem ysłu Górniczo - Hutniczego, Katcr wice, u!. Julj. Ligonia 7, utworzył referat wycieczkowy, k tóry ma za zadanie uzgadnianie term inów wszelkich wycieczek, pragnących zwiedzać huty żelaza i metali o raz zakłady chemiczne i elektrownie na Śląsku (nie obeimuie natomiast górnictwa, t. j. kopalń węgla i rud).
W szelkie zgłoszenia kierować należy do wspomnianego wyżej Związku P racodawców. przyczem :
1) zgłaszanie wycieczek do Związku Pracodaw ców powinno nastąpić p rzynajmniej na dwa tygodnie przed terminem wycieczki;
2) możliwość zwiedzenia zakładu przemysłowego przez w ycieczkę będzie zapewniona jedynie po otrzym aniu przez organizatorów wycieczki f piśmiennego zawiadomienia Związku Pracodaw ców , w którem będą dokładnie podane data i godzina zwiedzenia danego zakładu przem ysłowego;
3) wycieczki winny punktualnie zjawiać się w czasie i miejscu wyznaczonem przez Związek Pracodaw ców ;
nie odbędzie się, gdyż strony zaw arły ugodę i skarga zosta ła w ycofana.
W ugodzie tej oskarżony b. starosta* Józef Korol stw ierdził, że w ub. roku posądził dr. Kum uniecką przed swem i w ładzam i przełożonem u a w szczególności przed lustra to ram i Ś ląskiego U rzędu W o jew ódzkiego w K atow icach, o to, że p. a r , Kum uniecka w charak te rze w iceprezeski T ow arzystw a Polek, koło w T arn . Jo ra c h , przyw łaszczyła sob ie na w łasne cele 1.200 łło ty ch . Dalej p. Korol ośw iadczył, żc zarzu t ten nie polegał i me po lega na p raw - d z‘e, a podniósł go, k ierow any w obec p. dr. Kumunieckiej i jej m ęża, jedynie o so b is ta anim ozją. \Vkońcu uznał p. Korol, że podniesieniem tego niepraw dziw ego zarzutu w yrządził pp . K. w ielką krzyw dę m oralną, gdyż tego rodzaju posądzenie, zm yślone przez niego, m og 'o pp. Kum uniec- Lich narazić na pow ażne przykrości. P , Korol, uznając nieetycz -uśc tego postęp ku, za w yrządzoną pp. K krzyw dę m oral- r ą p rzeprosił ich i w yraził z tego pow odu wielki żal. Pozatem d i. Korol zobow iązał się ponieść koszty sp e ru i ogłosić ugodę w 9 czasopism ach. ( s )
4) zwiedzanie zakładów przem ysłowych może się odbywać tylko w godzinach rannych w dni powszechnie — z ab- solutnem wyłączeniem dni przedświątecznych i świątecznych; .
5) uczniom i uczenicom szkół pow szechnych i innych do lat 16-tu, zwiedzanie tych zakładów jest bezwzględnie wzbronione;
6) zastrzega się, że pomimo ustalonych zgóry terminów wycieczek, zakłady przem ysłowe mogą być w danym dniu nieczynne.
ZIof-ofe6zKai. Slow. Mi. ZeMic!
K. S. M. Ż. organizuje w dniach od 8—10 czerwca b. r. ogólnośląski zlot młodzieży żeńskiej, połączony z obozowaniem, w Zadołu koło Panewnika (stacja kolejowa Katowice-Ligo- ta lub Piotrowice). Młodzież obozować będzie częściowo pod namiotami na własnym terenie Stowarzyszenia. W programie przewidziane jest: dnia 9. VI. Akademja Zjazdowa, obrady organizacyjne, popołudniu pokazy gimnastyczne i tańców narodowych, wieczorem wspólne ognisko. Dnia 10. VI. przedpołudniem obrady wychowania fizycznego, popołudniu zawody sportowe na boisku Stowarzyszenia-,.w Zadołu i próby zdobycia Państwowej Odzmaki Sportowej.
Członkiniom przyjeżdżającym na zlot-obóz przysługuje 50 proc. zniżka kolejowa. Zaświadczenia na zniżkę wypisują miejscowe Obwodowe, wzgl. Powiatowe Komendy WF. i PW,
Pomysłowe oszustw©Do firmy „Śląskie Kolejki" w Katowicach
przybył/ pewien osobnik i przedstawiwszy się jako właściciel fabryki Pastuszka w Chorzowie .domagał się wypłaty 130 zł., należących mu się rzekomo z pewnych rozrachunków. Ponieważ sprawa ta nie budziła żadnych podejrzeń, przybyłemu żądaną sumę wypłacano.
Jak się jednak obecnie okazało, osobnik ten był zwykłym oszustem, gdyż firma Pastuszka nie upominała się wcale o wypłatę tej sumy.
W toku przeprowadzonych przez policję dochodzeń zdołano ueta®ć, iż oszustwa dopuścił się niejaki Jakób Augiiściak
GróDn a d o k D k d a s z y b u
Z W ojkow ic Kom. donoszą, że kolum na ra tunkow a kop. „Jow isz“, p racu jąca przy w ydobyciu zasypanego w b ieda-szy- bie Białozińskiego, przerwała pracę spowodu niebezpieczeństwa pow tórnego zaw alen ia się szybu.
P od k ilkunastom etrow ą w arstw ą ziemi i w ęgla znajdu ją się zaw aliska, to też g ó rnicy z koiuitiny narażeni są na zarwanie się ziemi i runięcie w przepaść . Szyb zatem stanie się już grobem nieszczęśliw ego. W związku z tern nad szybem odprawione zostaną modły żałobne, tak. iak na pogrzebie.
Śmierć przy pracyDnia 3 bm. na kop. „Gothardt“ w Orzegowie
zdarzył się śmiertelny wypadek, któremu uległ przetokowy R. Wąsowiak. W czasie pracy Wą- sowiak wskutek upadku na iglicę zwrotnicy doznał tak silnych obrażeń, że poniósł śmierć na miejscu. Osierocił on żonę i dwoje dzieci,
Nr. 153 — S. 6. 35. „ S I E D E M G R O S Z Y * Str. S
Zabawa, Która Kosztowała tyle KrwiEcha masakry w Studzionce przed sadem w Pszczynie
Sąd Okręgowy z Katowic, w składzie trzech sędziów, na sesji wyjazdowej w P si .ynie, rozpatrywil we wtorek rozprawę karną o głośne zajścia, jakie miały m ejsce w 1933 r. we wsi Studzionka, w pow pszczyńskim.
łV dniu 28 stycznia 1933 r. odbywała się na sali gospody Michalika zabawa ta- nv- and, urządzona prz ;z Związek Strzelecki z sąsiedniej wsi Mizerów. Na zabawę przybyło dużo go tii z lalszych wiosek jak Krzyżowic, Warszowic i in. W r/as-e t. zw. solowego tańca, który zamówiony był specjalnie dla „czynnych powstańców", doszło do bójki. Chodziło mia- nr-wi< ie c to, iż w tańc. brali :: :z:ał ‘acy gn*vk, którzy rzekomo nie brali czynnego udziału w powstaniach śląskich. W czasie zajścia ra sali padł nawet strzał, poczem o?jka p zeniosła się na drogę wiejską. W biia’/c r brali udział nieomal wszyscy ti- czestnicy zabawy. Wynikła wreszcie genera,aa strzelanina rew dwerową, przycze n zabity został śp. Skiba 1 Studzionki, zaś ciężko rznni zostali: Jan Szitcik i Teofil S'nha. Kilka innych osób zostało mniej lub więcej pokaleczonych.
Pow,aoomione o wypadku władze policyjne przybyły na miejsce i aresztowały kilku podejrzanych o współudział.
Pt zez nieomal półtora roku władze sądow i prowadziły dochodzenia v sprawie zajścia, przyczem wreszcie sporządził-/ akt oskarż-ma, a we wtorek sąd rozpatrywał tę cała aferę.
Na ławie oskarżonych zasiedli Hubert Kolarczyk, pomocnik biurowy z Studzionki. oskarżony o zastrzelenie śp. Skiby otaz o vsiiewane zabójstwo jata Szuśeika, Teorii Nowak z Krzyżowic, któremu akt oskarżenia zarzucał usiłowanie zabójstwa Teofila Sinki, dalej naczeln-k Okręgu Urzędowego w Mizerowie, Sylwester Fojt, oskarżony o nakłanianie do zabójstwa, orat Rudolf Kamiński z Krzyżowic, 1 eofil Kudła z Studzionki, Teo'il Slnka z Studzionki, Jan Langer z Murce«, Paweł Pu- •zczek z Studzionki i Karol Papała, zam. w Studzionce, oskarżeni o współudział w strzelaninie I w bójce. Część oskarżonych przebywała przez czas dłuższy w areszcie śledczym w Katowicach.
Na rozprawie wszyscy oskarżeni bet wyjątku nie przyznali się do udziału w bójce, wzgl. do strzelania do tłumu. Osk. Kolarczyk, który stanął pod zarzutem zastrzelenia śp. Skiby, również zaprzeczy! temu. Przesłuchiwanie oskarżonych trwało przez kilka godzin, poczem sąd przystąpił do badania kilkudziesięciu świadków, wezwanych na rozprawę. W świetle zeznań, złożonych przed sądem przez większą część świadków, wynikało, iż podłożem fatalnego w skutkach zajścia były właściwie powody polityczne. W r. 1933 niektóre czynniki polityczne w powiecie pszczyńskim przypuszczały, że w wielu gminach grasują agitatorzy Volksbundu. Podoonie miało być i we wsi Studzionka. Ponieważ nie istniała tam w tym czasie żadna organizacja prorządowa, postanowiono przystąpić w dniu 28 stycznia do zorganizowania grupy Zw. Powstańców Śląskich. Po zebraniu organizacyjnem urządzono wielką pijatykę, a następnie zabawę. Wprawdzie w czasie zabawy doszło do małego nieporozumienia, ale możnaby je było przy dobrych chęciach spokojnie zlikwidować. Część oskarżonych podała na
Złefzłtft przed sądemNa ławie oskarżonych Sądu Grodzkiego w
Katowicach zasiedli Ernest Siżuiewskj i Jan Koliba z Katowic-Załęża, którzy bawiąc swego czasu w jednej z tamtejszych restauracyj, poznali niejakiego Teodora Czaj ora. Oskarżeni poprosili Cza jur a do swego stolika, wobec czego Czajor poczęstował ich wódką. Gdy znajdował się on już w stanie podchmielonym, wtenczas oskarżeni wzięli go pod rękę i zaprowadzili na jedną z ciemnych uliczek, gdzie wyltręciwszy mu ręce, skradli portfel z 70 zł. Następnie oskarżeni zbiegli i udali się do innej restauracji, gdzie był dancing i tam zabawiając się, rozrzucali pieniądze w lewo i prawo. Nieszczęście chciało, że na • dancingu bawił również posterunkowy policji, który znając oskarżonych jako zawodowych złodziejaszków, a widząc przy nich pieniądze, powziął podejrzenie ł ich przytrzymał. W międzyczasie zjawił się również na komisarjacie policji poszkodowany Czajor i sprawa się wyjaśniła.
Sąd po przeprowadzeniu rozprawy skazał opryszków na 2 miesiące aresztu bez zawieszenia wykonania kary. Prokurator stanął jednak na stanowisku, że dopuścili się om rabunku i dlatego wniósł odwołanie od wymiaru kary.
(s)
rozprawie, że na zabawę przybyło wielu członków sanacyjnych org-inizacyj z innych miejscowości, uzbrojonych w rewolwery, bykowce i pałki gumowe. Niektórzy z bo- jówkarzy oświadczyli w czasie zabawy, że muszą się policzyć z miejscowymi hitlerowcami (?).
Wkońcu zeznawał główny świadek 0- skarźenia, Rozalja Mańka, ze Studź,onki, zeznając, iż osk. Fojt krzyczał w stronę sprowadzonych przez siebie do Studzionki strzelców:
— Chłopcy, nie strzelać w powietrze, tylko do ludzi!
Strzelcy usłuchali I dali kilkadziesiąt strzałów do tłumu. Świadek podaje dalej, że w krytycznym czasie stała obok osk.
Kolarczyka, który strzelił w stronę śp. Skiby 1 ten padł trupem na miejscu. Po tym czynie Kolarczyk krzyknął do naczelnika Okręgu Urzędowego Fojta:
— Już jednego zgładziłem!Uradowany tern Fojt krzyczał w stronę
świadków zajścia:— W eście sobie teraz tego hitlerowca! Następnie zeznawało kilkadziesięc.iu
dalszych świadków, którzy częściowo obciążali oskarżonych.
Ponieważ zaszła potrzeba przeprowadzenia dalszych dowodów, sąd przerwał rozprawę, wyznaczając równocześnie wizję lokalną na miejscu tragicznego zajścia w Studzionce, na dzień 12 bm.
m m #
W niedzielę na lotnisko londyńskie przyledeB członkowie niemieckiej delegacji, która ma przeprowadzić z rządem brytyjskim rozmowy na temat rozbrojenia na morzu. Na ilustracji widzimy od lewej: przewodniczącego delegacji niemieckiej von Ribbentropa,
kontradmirała Schustera, oraz angielskiego podsekretarza stanu, Craig.e.
Historyczny pałac z XVII wiekuofiarą płomieni w Zawierciańskiem
W nocy na poniedziałek we Włodowicach, pow. zawierciański, w majątku p. Wład. Flll- peckiego wybuchł p«żar, który skutkiem nagromadzenia łatwopalnego matsrjalu rozszerzy! się gwałtownie, niszcząc ozęść pięknego pałacu z XVII wieku, stanowiącego duża wartość zabytkową. Dzięki wysiłkom kilku straży
miejskich udało się ocalić część budynku, który niewątpliwie byłby spłonął doszczętnie. W czasie pożaru właściciel majątku znajdował się w sąsiedniej wsi.
Policja prowadzi dochodzenia, celem ustalenia przyczyny pożaru, który przedstawia się bardzo tajemniczo.
Kobiela - włóczęga świetna symnianiKa12 razy była w szpitalu, udając chorą
Przed kilku dniami, jak donosiliśmy, na oznakami otrucia. Zawiadomiono o tern ulicy Bytomskiej w Czeladzi znaleziono policję i po udzieleniu jej pierwszej po- młodą kobietę, leżącą bez przytomności z mocy umieszczono ją w szpitalu powiato
wym w Będzinie. Ponieważ przy kobiecie nie znaleziono żadnych dokumentów, a sama nie chciała nic mówić, nie zdołano stwierdzić nazwiska chorej.
Wczoraj kobietę, która w ciągu czterech dni nie przemówiła ani jednego słowa, zwolniono ze szpitala. Widząc, że milczenie jej jest już oezcelowe, przed opuszczeniem szpitala zdradziła swoje nazwisko. Okazało się, że jest to Zofja Janikowska z Dańdęwki, świetna symulantka. Kobieta ta notowana jest przez policję jako włóczęga i zatrzymywana już była kilkanaście razy. W mistrzowski sposób potrafi ona symulować różne choroby, jak otrucie, epilepsję, chorobę św. Wita i inne, pada na ulicy i w ten sposób dostaje się do szpitala, gdzie przez kilka dni przynajmniej ma zapewniony dach nad głową i dobre utrzymanie. Jak stwierdzono, w ten sposób dostała się ona już 12 razy do szpitala; w szpitalu powiatowym w Będzinie była już 5 razy. Leżąc w łóżku, odwraca się twarzą do ściany, oraz zachowuje milczenie, nie chcąc się dać poznać.
Olę cle zbrodniarzy i Zawierciaóshicgo
Policja sosnowiecka ujęła wczoraj Walentego Czyża 1 Władysława Białego ze wsi Jaworznik, gm. Żarki, ściganych listami gończemi zbrodniarzy, którzy dokonali napadu bandyckiego w Tomaszowicach, w pow. zawierciańskim i po zabójstwie obrabowali wieśniaka. Bandytów osadzono w więzieniu.
©Młodociane złodziejki
Ub. soboty w kwiedarni przy ul. Powstańców 18 w Siemianowicach przytrzymane zostały 2 dziewczynki w wieku od 12 do 14 lat, w chwili, gdy usiłowały obrabować kasę sklepową. Młode złodziejki oddane zostały w ręce policji.
Za kradzież kartofliOd pewnego czasu dokonywano systema
tycznie kradzieży karto® w okolicach Leszczyn, w powiecie rybnickim. Ostatecznie po energicznych dochodzeniach zdołano sprawców przytrzymać i osadzić w areszcie. Okazało się, że są nimi: znany notoryczny złodziej Robert Mucha i niejaki Ryszard Horny z Leszczyn, jako odbiorcę kradzionych kartofli ujawniono handlarza Feliksa Sieradzkiego. Cała ta spółka zasiadła w «-biegły poniedziałek przed sądem w Rybniku. W toku przewodu sądowego wyszło na jaw, że śmiałej kradzieży kółku fur ziemniaków w dniiu 8 kwietnia br. na szkodę iks. proboszcza Pojdy z Leszczyn dokonali również wyżej podani sprawcy. Mimo przyznania się oskarżonych do winy, Skazani zostali: Mucha a 2 lata więzienia i dom poprawy, Horny na 6 miesięcy więzienia oraz Sieradzki na 200 złotych grzywny, tub w razie niemożności ściągnięcia tej sumy na 20 dni aresztu. Co do zasądzonego Muchy zarządził sąd natychmiastowe odprowadzenie go do więzienne, ponieważ zachodzi obawa ucieezk, tego, w każdym razie dość niebezpiecznego, osobnika, (r)
ßpeSacia Radlicza i Brzózki
Skazani wyrokiem Sądu Okręgowego w Katowicach Radlicz i Brzó?:<a wnieśli apelację od wyroku. Równocześnie prokurator zgłosił odwołanie od zbyt niskiego wymiaru kary.
Niebywała alcra frucfcielsKa w ZawodziliŻona wiał * córką i zięciem otruła męża arszenikiem
Mieszkańcy Katowic - Z a1 wódzia zostali w ostatnich dniach poruszeni tajemniczą aferą trucicielską, której ofiarą padl Piotr Wloką, zamieszkały przy ul. Walerjana nr. 10.
Dnia 4 października ub. r. Wiaka zmarł w tajemniczych okolicznościach. Lekarz nie stwierdzi! żadnych śladów gwałtownej śmierci, wzgl. otrucia, i dlatego wydał świadectwo zgonu, na podstawie którego zmarły zos ał pochowany na miejscowym cmentarzu. Mimo to wśród sąsiadów rodziny Włoków krążyły naj- rozma.tsze pogłoski na temat śmierci leciwego, ale jeszcze dobrze trzymającego się Włoki. Pogłoski te ostatnio już uc.chły 1 sprawa pozostałaby prawdopodobnie na zawsze zapomniana, gdyby nie następujący sensacyjny wypadek:
Z końcem maja hr. zgłosił się mianowicie do komisairjatu policji w Katowicach-Zawodzm zięć zmarłego, Józef Sikora, i złożył doniesienie przeciwko teściowej Franciszce Włokowej o zamordowanie w podstępny sposób męża Piotra. Wszczęto wobec tego dochodzenia, które potwierdziły doniesienie i wykazały, że Włokowa powzięła zamiar zamordowania swego męża już w ‘sierpniu ub. r. Powodem tego było złe pożycie małżeńskie.
Robotnik budowlany Skora był wówczas narzeczonym jednej z córek Włokowej, Zofji Włokówny. Przyszła 11 salowa zwierzyła się pewnego dnia Sikorze, że zamierza poehawić
życia męża i prosiła go o pomoc. Sikora zgodził się i przyrzekł jej postarać się o arszenik. Gdy Sikora wystarał się o arszenik, wtedy wciągnięto do spółki także i córkę Zoiję. Włóce dodawano ao wody, mleka i pożywienia małe dawki truciiziny. Już po pierwszem spożycia obiadu z trucizną, Wiaka ciężko zaniemógł, nie poszedł jednak do lekarza, gdyż nie przypuszczał, że to może być jakieś zatrucie. Gdy szajka trucicieli przekonała się, że trucizna wywiera odpowiedni skutek, prawie codziennie dodawała do wszystkich napoi i potraw, spożywanych przez Wlokę, truciznę. Wreszcie po miesiącu strasznych męczarni szajka osiągnęła swój cel, gdyż Wloką zmarł.
Następnego dnia po pogrzebie prawdopodobnie i wdowa nie miała spokojnego sumienia, gdyż zwierzyła się ze wszystkiego młodszej córce, 18-letniej Einilji, na której wiadomość o otruciu ojca przez matkę, zrobiła piorunujące wrażenie. By jednak uniknąć skandali!, przez 7 miesięcy milczała o zbrodni.
Całą szajkę trucicieli policja przytrzymała. W toku dochodzeń wdowa Włokowa przyznała się do winy i tłumaczyła się tern, że mąż był pijakom ; vv stanie podchmielonym stale nad nią się znęcał. Związek małżeński zawarła już w roku 1913. Włoka bvł wdowcem z czworgiem, z pierwszego małżeństwa, dzieci. Również i Zofja S.korowa przyznała się wobec władzy, że ojcu dodawała do pożywienia arszenik,
jedynie Sikora nie przyznaje się do winy, twierdząc, że me wiedział, do czego miała służyć trucizna. To jest jednak nieprawdopodobne, jako, że Sikora równocześnie nie chce zdradzić, skąd zdobył arszenik.
Kwestję tę wyjaśniła jednak w swych zeznaniach Włokowa, twierdząc, że Sikora dobrze" wiedział, że arszenik był przeznaczony do otrucia męża. Sikora zdobył go przy pomocy sfałszowanego dokumentu. Kupił mianowicie w jednej z drogeryj różne przedmioty, jak cement iitp. i prosił o wystawienie mu rachunku. Rachunek ten następnie sfałszowała Włokowa, dopisując mną 1 fikcyjną kwotę za arszenik. Z tern sfałszowanym rachunkiem Sikora wyjechał do Niemiec przez zieloną granicę, gdzie w drogerji kupił arszenik. Został on mu sprzedany, gdyz bytomski drogerzysta był przekonany, że zezwolenie na kupno arszeniku znajduje się w poprzedniej aptece.
Obecme sprawa została przekazana prokuratorowi Sądu Okręgowego w Katowicach, który wraz z sędzią śledczym Sądu Okręgowego prowadzi dalsze dochodzenia. Obecnie sędzia śledczy zarządził ekshumację 1 sekcję zwłok Włoki, która odbędzie się w najbliższych dniach na cmentarzu miejscowym.
Wyjaśnienie tajemniczego zgonu Włoki wy- wołało wśród mieszkańców wielką sensacje 1 poruszenie, (s)
61)STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI.
Stary hrabia Rodriganda był od wielu lat obłożnie chory, a przytem ślepy. Córka jego, Róża, sprowadziła do ojca swego znajomego lekarza, Polaka Żorskiego, który stwierdził, źe hrabiego da się wyleczyć i przywrócić mu wzrok. Rzekomy syn hrabiego i brat Róży, Alfonso, nie chce jednak dopuścić do wyzdrowienia hrabiego w obawie, aby nie został zdemaskowany. Mimo wszelkich prze- Czkód dr. Żorski wyleczył hrabiego. Pewnej nocy hrabiego uprowadzono z zamku. Żorskiego aresztowano pod zarzutem rzekomego oszustwa 1 osadzono go w więzieniu w Barcelonie, w celi, w której siedział pewien więzień za pobicie Gasparina Korteja. Zor- ski dowiedział się tam od niego wielu ciekawych rzeczy, dotyczących losu prawdziwego syna hrabiego Rodrigandy, pod którego Enię podszywał się Alfonso, będący właściwie synem Korteja i Kiarysśy. Wreszcie udało mu się zbiec przy pomocy mnicha, toteż zabrał hrabiankę Różę, która doznała pomieszania zmysłów pod wpływem trucizny, i przybył do Polski, do swej matki i siostry, które mieszkały u swego krewnego w leśniczówce pod Poznaniem. Wkrótce udał się z leśniczym do prokuratora, którego zabrał z sobą do leśniczówki, aby mógł być obecny przy lekarskitit zabiegach, jakim miał poddać Różę
• • *
Jałt tylko przyjechał do domu f zsiadł z kucyka, wyszła mu matka naprzeciw.
— Robert, chodź tul — rzekła pstro.
Usłuchał rozkazu zawstydzony.■— Robert, — jesteś kłamcą! —,
"zabrzmiał głos matki.— Tak, mamo! — odrzekł pocichu
lecz szczerze.Czuł się tak upokorzony i zbity, że
Izy mu stanęły w oczach. To pokorne przyznanie się do winy ułagodziło znacznie matkę, więc rzekła już łagodniejszym tonem:
— Czy myślisz, że ja takiego kłamcę będę kochała? Ja już wiele dzisiaj yvskutek ciebie musiałam płakać!
Porwał ją rączkami za szyję, wspinając się na palcach i zawołał, głośnym wybuchając płaczem:
— Mamo, ja już się dosyć na- wstydziłem, ja tego więcej nie zrobię, przyrzekam ci to.
— W ięc dlaczego okłamałeś słu- rźącą ?
— Bom nie chciał, byście wiedzieli, gdziem jechał.
— A gdzie byłeś?‘— U prokuratora w więzieniu, i— Boże! Cóżeś tam robił?'— Wziąłem ze sobą rewolwer
i chciałem go zastrzelić, jeżeliby nie Wypuścił pana kapitana i wujcia Żorskiego.
— Toż to czyste szaleństwo! —zawołała z przestrachem, — Rozmawiałeś z prokuratorem?
— Tak!— I groziłeś mu rewolwerem?— Tak!Załamała ręce przerażona i zawo
łała :'— Jezus Marja, cóż się teraz sta
nie ! Nieszczęśliwymi nas wszystkich uczynisz, ty nicpoczciwy chłopcze! Cóż na to powiedział prokurator? Cud to prawdziwy, że cię zaraz nie zam knął!
— O! On nie był zły. Śmiał się tylko trochę i powiedział, że z obawy, bym go nie zastrzelił, wypuści obu z więzieni?.
,— I co potem? Potem zaprowadził mnie do
pokoju, w którym siedział pan kapitan i doktór Żorski, pijąc wino i paląc cy-f fa ra - . . . .— W ięc nie byli zamknięci w więzieniu?
— Nie. O! Mamo, ja się tak wstydzę, że takie głupstwo popełniłem.
Z taką dziecinną szczerością i prostotą to wypowiedział i potok łez mu spadł na jego pełne różowe policzki, że nie mogła się powstrzymać, by go nie pocieszyć. W szak był to jej jedynak.
— No, uspokój się, moje dziecko. Ja już sama pójdę do tych panów i będę ich prosiła o przebaczenie. Oni już przyjechali, widziałam ich.
— Mamo, ja także pójdę! — rzekł z mocnem postanowieniem.
— Poco?•— Ja muszę ich prosić o przeba
czenie, nie ty, a dotychczas tego nie uczyniłem.
Pochyliła się ku niemu, wzięła go w swoje ramiona i ucałowała serdecznie. Serce jej uczuło dziwną radość. Była tylko prostą, nieuczoną kobietą, a jednak poznała, raczej przeczuła, co to za piękny znak ten szlachetny zamiar chłopca, czuła, że posiada w nim skarb, za któryby inni chętnie oddali swe miljony.
•— Dobrze, możesz pójść zemną! — rzekła. — Ale więcej tego* nie uczynisz?
— O, nigdy mamo, proszę mi wierzyć!
-— W ięc muszę cię także trochępocieszyć. Dostałam list, ładny, piękny list. Zgadnij od kogo?
Chłopak podskoczył z radości, klasnął w rączki i zawołały
— Od ojca!>— Tak! Nicbym nie wiedziała o
tern, żeś wyjechał, ale dostawszy list, szukałam cię, by ci go pokazać. Ale jeszcze coś radośniejszego muszę ci zdradzić. Zgadnij, co pisze ojciec?
— Może, że przyjedzie? Powiedz, droga mamo!
<— Tak mój Robercie, przyjedzie! — zawołała z rozrzewnieniem na poczciwej twarzy.
— Brawo! Tatko przyjedzie! W iwat!
Krzycząc pełnym głosem, skakał po dziedzińcu jak szalony i nie mógł się uspokoić. Dopiero matka musiała mu przypomnieć, że muszą wpierw pójść do zamku, przeprosić panów.
W zamku nie mogli być niestety przypuszczeni do środka i musieli z niczem powrócić, bo właśnie znajdywali się wszyscy w pokoju choreji nakazali służbie, by im nikt nie przeszkadzał.
Był to najpiękniejszy pokój w zamku, wielki i wygodnie urządzony. Miejsca było aż zadużo, co właśnie przydało się teraz, bo oprócz hrabianki i doktora, był kapitan i prokurator, pani Żorska ze swoją córką i Alimpo z nieodstępną Elwirą.
Nawet i prokurator, mniej wrażliwy, czuł się mocno wstrząśnięty na widok hrabianki, gdy wstąpił do pokoju. Klęczała, na pół leżąc przy sofie i modliła się. Nie widziała tylu osób zgromadzonych w jej pokoju, jak posąg bez uczucia i słuchu, stale w tej samej pozie. Prokurator zasiadł do stołu, by pisać protokuł. Dziwny ten wypadek zajmował go niezwykle i uczul nieprzepartą chęć wszelkiemi siłami pomóc tym nieszczęśliwym.
Jak tylko skończył, przeczytał go na glos, podpisał i oddał doktorowi. Tenże wyciągnął tymczasem mały słoik, badając poważnie jego zawartość.
— Czy tó ta trucizna? — spytałprokurator.
— Tak! Zobaczy pan, zaraz jak ją rozpuszczę.
— Jestem zdania, źe środek ten tajemniczy, powinien być użyty przy asystencji kilku zdolnych psychja- trów.
— Czy pan wątpi we mnie? Jestem przekonany, że sprzeciwialiby się. bni użyciu tak silnego środka. Raczej zgodziliby się na to, by chora została w obłędzie do końca życia.
— Tak, tego nic myślałem! Chciałbym tylko, byś pan tym sławnym psychjatrom dowiódł, o ile pan wyżej od nich stoi. Podziwiam pański spokój i bez wahania powierzyłbym panu
z ufnością moje życie i mych najbliższych.
— Proszę mi wierzyć — rzekł Żorski drżącym nieco głosem — że ten spokój niełatwo mi przychodzi. W idzę moje najdroższe dobro w cieniu obłędu pogrążone, używam środka, który jedynie pomóc może, którego jednakowoż i sam dotychczas nie w ypróbowałem. Nie rozchodzi się tu o pojedyncze wyleczenie, chodzi o w ygranie wielkiego procesu, o ukaranie zezwierzęconych zbrodniarzy. Od udania się tej operacji zależy całe moje szczęście, życie i wszystko. Nie ufam w tej sprawie sobie, o nie, tylko wiedzy i pomocy Boga.
Prokurator, któremu mimowolnie łza potoczyła się z oka, wyciągnął ku niemu prawicę, mówiąc:
— Panie konsyljarzu, życzę panu szczęścia i powodzenia przy tem zadaniu, jakbym sobie samemu życzył, gdybym był na miejscu pana.
— Ja również tak samo gorąco! — rzekł nadleśniczy. — Nie patrzcie tylko na mnie, starego durnia, bo ciekną mi łzy z oczu, jakby smarkaczowi jakiemu, kiedy w skórę dostanie, mo- cimdzieju. Jeżeli operacja się nie uda i hrabianka nie zostanie uleczoną, to jak mi Bóg miły, polecę do Hiszpanji i wysadzę do stu djabłów cały ten zamek Rodriganda w pow ietrze!
Poczciwy szlagon obcierał sobie łzy z brody, które bezustanku z oczu się sączyły. ,
— No, a teraz, w imię Boże, zaczynajmy! — rzekł Żorski.
Słowa te zelektryzowały wszystkich i wywołały zamęt i płacz. Pani Żorska i Helena pobiegły, łkając, do chorej i tuliły ją, jak dziecko. Nadleśniczy począł łkać głośno, Alimpo chwycił swoją Elwirę za rękę i płakali oboje, nawet prokurator wziął chusteczkę do ręki.
.Tylko Żorski był na oko spokojny.
Musiał posiadać nadludzkie panowanie nad sobą. Gdy nabierał wodę w porcelanową łyżkę, ręka jego nawet nie zadrżała. Kiedy dodał z fioli dwie krople, pokazał łyżkę. Woda była całkowicie bez barwy i bez zapachu.
— Trzymajcie chorą! -— prosił.Matka jego i siostra uklękły po obu
stronach chorej i podniosły jej głowę do góry. Żorski zbliżył łyżkę do ust chorej, natychmiast jednak cofnął ją i zakrył wolną ręką oblicze. Krótkie, ale straszliwe łkanie wstrząsnęło jego potężnem ciałem. Był to krzyk, jęk głęboki i tak straszny, źe inni jęli natychmiast płakać na nowo. Boleść tego silnego męża, przyduszona z taką mocą, zjawiła się teraz w jednym, ale za to silniejszym wykrzyku i wstrząsnęła sercami więcej, aniżeli poprzednie łzy i narzekania.
— Panie! — zawołał. — To prawic ponad moje siły! Daj mi mocy, mocy, mocy!
W ołanie tö było modlitwą, gorętszej nad nią nie można było słać do nieba.
I Bóg widocznie zmiłował się. Straszliwy mąż zebrał siły i wziął się na nowo do dzieła. Zaledwie dotknął łyżką warg chorej, otwarła mechanicznie usta, przyjęła fatalny płyn aż do ostatniej kropli i połknęła.
Żorski odstąpił od niej. Głębokie, potężne westchnienie wyrwało się z jego piersi. Położył łyżkę na stół i założył ręce.
— Ojcze niebios, albo pozwól udać się mojemu dziełu, albo daj mi umrzeć 1
'— W jaki sposób działać teraz będzie medycyna? ,— zapytał prokurator,
— Pokaże się w krótkim czasie, czy ona wogóle będzie działać 1 —- odrzekł Żorski. — W dziesięciu minutach musi zasnąć. Sen ten będzie; ^trwać bardzo długo, może czterdzieści ośm godzin i podczas tego snu ma /się stać rzecz najważniejsza. Snu tego przerwać nie można żadnym sposobem. Obudzi się przed czasem, to" dawka była za słaba i muszę jeszcze dodać. Nastąpi rozdrażnienie, niepokój albo nawet febra, to dawka byłaza silna i chora umrze, jeżeli natychmiast nie dam przedodtrutki. Nie można nie uważać na to, jaki stan nastąpi i dlatego nie śmiem ani na minutę oddalić się od jej łoża. Muszę poprosić pana kapitana, aby trzymał dzień i noc osiodłanego konia, bym wj każdej chwili miał posłańca do miasta, jeżeli zapotrzebuje jakiegoś nieprzewidzianego lekarstwa.
— Rozkaż tylko, kuzynie, ä każę osiodłać wszystkie konie i zajeździć je na śmierć! — odrzekł nadleśniczy.— T o za mała ofiara w; porównaniu z tem, o co chodzi.
Obecni czekali w naprężeniu dziesięć minut. Pełne obawy naprężenie rzeczywiście rozdzierał nerwy. Chora klęczała ciągle jeszcze przed sofą. Wtem schyliła pomału głowę. Wargi nie poruszały się już bez ustanku, tylko w coraz dłuższych przestankach, wreszcie zamknęły się oczy i postać pierwiej prosto klęcząca, schyliła się ku ziemi.
— Bogu dzięki! — odezwało się dokoła,
(Ciąg dalszy nastąpią
W ięc dlaczego okłamałeś służącą?
-— Synu mój, dobry mój synu! —> szlochała matka, objąwszy go ramionami. — W szechmocny zlituje się. Ufajmy w Jego dobroć!
— K to mógłby tu stać spokojnie, byłby największym szubrawcem na świecie! — rzekł nadleśniczy. — Nawet nie myślałem, źe mam tak miękkie serce.
N r. 153 — 5. 6. 3& „ S I E D E M G R O S Z Y ' 1 Str. 5
PUŁKOWNIK LAWRENCE ŻYJE?£ ? im s£ 0 £ wmewme n a d JiMsumfsą
L o n d y n , 4. 6. Tel. wl.Rozeszła się sensacyjna pogłoska, Ar
koby płk. Lawrance nie umarł, łecz udał się do Abisynii, organizować armję przeciwko Włochom.
Pogłoskom tym brak potwierdzenia z jakichkolwiek miarodajnych źródeł, jednakże krąży ona uparcie z ust do ust.
R z y m , 4. 6 . Tel. wł.Nastroje wojownicze we Włoszech u-
trzymują się w dalszym ciągu. Dzienniki prowadzą kampanję przeciwko At giji, 0- skarażjąc ją o popieranie Abisynji. „Gior- nale dTtalia“ donosi o transportacn z brytyjskiego Somali do Abisynji, które przewożą benzynę i materjały pędne, samochody, karabiny maszynowe ltd. Zdaniem dziennika włoskiego, agenci i urzędnicy brytyjscy „w prostacki sposób manifestują swoją eksterytorjalność, wywieszając na samochodach sztandar brytyjski“. W okolicy jeziora Rudolfa odbywa się zaciąg wojsk nieregularnych, które mają wspomagać armję abisyńską.
Pisma włoskie donoszą nadal o zajściach nadgranicznych. Podobno 31 maja abisyńczycy zaatakowali posterunek żan- darmerji w Dankalji na granicy Erytrei. W walce poległo podobno 30 tuoylców. Te-
X&on wetewanfciL w ó w , 4. 6 . (PAT)Zmarła w 92 roku życia 1 p. Zofja Ro
man owicztówna, weteranka powstania 1863 r. kawaler orderu „Polonia Restituta“, krzyża Niepodległości, członek honorowy Związku Obrońców Lwowa, zasłużona w ychow aw czyni licznych rzesz Kobiecych,
#y t l o r d e w £ x y n i
twoiga dzieciB e r l i n , 4. 6 . (PAT)Senat karnego trybunału R zeszy od
rzucił rewizje zgłoszoną Przez Juene- mannową, która skazana została w Ber. Unie na śmierć. Jak wiadomo, Juenemar- howa spowodowała śmierć swych trojga małych dzieci, nie dbając o ich w yżyw ienie* tak, że po kilku dniach zmarły.
#Re wizie i aresztowania
w Wiedniu, W i e d e ń , 4. 6. Tel. w ł.
W mieszkaniu przewodniczącego zwią- zku korespondentów niemieckich z Rzeszy, stojącego pod zarzutem destrukcyjnej działalności hitlerowskiej w Austrii, dra Hansa Hartmeyera, dokonała policja rewizji. W ręce policji wpadł liczny material obciążający. Hartmeyer został aresztowany.
goż dnia w Mustahil w Somali żołnierze włoscy „zmuszeni byli“ dać ognia do u- zbrojonych abisyńczyków, usiłujących przekroczyć linje włoskie. Abisyńczycy ponieśli duże straty.
Sfery polityczne, omawiając zebranie komisji pojednawczej 6 om. w Medjola- nie, nazywają ją ironicznie „komisją fran- cusko-włosko-amerykańską", gdyz przedstawicielami Abisynji są dwaj cudzoziemcy: Francuz i Amerykanin.
W y w ia d z ee&arzem Ctßiiynji
R z y m, 4. 6 . (PAT.)Wedle doniesień prasy włoskiej z Ko
penhagi, cesarz Abisynji w wywiadzie z przedstawicielem „Berlingske Tidende“,
zapytany, czy Abisynja zamierza rozszerzyć swe terytorja, oświadczał:
— Gorąco życzymy sobie dostępu do morza, ale osiągnąć go możemy również drogą rokowań. Tymczasem domagamy się, by Włochy wycofały się z miejscowości, które zajęły. Abisynja chętnie zgodzi się na każdą nową gwarancję swej integralności, ale nie wyrzeknie się nigdy swej niepodległości politycznej i gospodarczej.
Należałoby, żeby mocarstwa europejskie zrezygnowały ze swych interesów politycznych i gospodarczych w Afryce. O- statnio wzmacniają się półniepodległe ludy afrykańskie za pośrednictwem nowoczesnych instytucyj, zdolnych zapewnić im całkowitą niezawisłość. Przystąpienie ich do Ligi Narodów w charakterze pełnoprawnych członków Ligi dałoby w rezultacie wzmocnienie pokoju i owocnej współpracy w Afryce.'
Śmiertelne strzały do mongolskiego księciaZ&r&dnia n a He p&Iitycznem
H s i n k i n g , 4. 6. (PAT)Według doniesień z Barga, książę
mongolski SamPiszun zastrzelony został przez nieznanego sprawcę w czasie podróży z Bärgl do Haiilaru. Morderstwo to ma podkład polityczny. Książę Sampl-
szun był jednym z głównych zwolenników połączenia Mongolji z Mandżurią i zamierzał udać się do Hsinking, aby tam nawiązać rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami władz mandżurskich 1 japońskich.
Upatiek nowego rządu francuskiegoPiorennłące wrażenie w stolicy
Paryż, 4. 6. Tel. wł.Rząd Fernanda Bouissona został
obalony. Izba 264 glosami przeciw 262 odrzuciła projekt ustawy w sprawie pełnomocnictw dla rządu, w związku z czem rząd postawił pośrednio kwestję zaufania.
Paryż, 4. 6. Tel. wł.W ieść o odmówieniu rządowi Bouis
sona zaufania, lotem błyskawicy obiegła miasto. Przed redakcjami zbierały się tłumy, oczekując szczegółów i żywo komentując położenie.
W kołach politycznych panuje prze
konanie, że zachowanie stałości waluty francuskiej jest obecnie bardzo problematyczne.
Panuje poważna obawa przed runem na banki i panika. Odpływ złota z Banku Francji, który zaczął maleć, wzrośnie zapewne w znacznym stopniu.
Ciekawe jest, kto podejmie obecnie próbę ratowania położenia. Koła dobrze zazwyczaj poinformowane wzbraniają się wymieniać następcę Bouissona.
przedmiotom obrad konferencji w WarszawieWarszawa, 4. 6. PAT.W Ministerstwie Opiekł Społeczne) toczy
ły się ostatnio konferencje z udziałem przedstawicieli przemysłowców, oraz robotników, członków związków zawodowych w sprawie uregulowania dalszego bytu Kas Brackich w
Zagłębiu Dąbrowskiem. Zarówno pracodawcy, jak i robotnicy przyjęli opracowany przez Ministerstwo projekt reorganrzach Kas Brackich w Zagłębiu Dąbrowskiem, jako podstawę dalszych prac w kierunku ostatecznego unormowania bytu tych instytucyj. Zgtoszio-
Porozmawiajmy. . .€29 mielMc roboty
pub£i€xnc?Od kilku drd odbywają się na Zamka
warszawskim narady ministrów gospodarczych z udziałem p. Prezydenta R. P. W edług notatek prasowych, celem tych o" brad jest opracowanie planu czynnej polityki gospodarczej, zmierzającej do prze- łamania kryzysu, przedewszystkiem drogą wielkich robót publicznych.
Zagadnienie to poruszaliśmy na tern miejscu niejednokrotnie. W skazyw aliśm y na to, że w wielu innych państwach zabrano się skutecznie do zwalczania bezrobocia i ożywiania koniunktury drogą finansowania wielkich robót publicznych. U nas te rzeczy obracały się dotychczas w tak bardzo skromnych rozmień-ach, że nie mogły wywrzeć wpływu na ogólną sy tuację gospodarczą. Zasadnicze pytanie brzmi: z jakich środków ma się u nas finansować roboty publiczne na większą skałę?
To prawda, że powiększenie obiegu pieniężnego bezpośrednio odbija się niekorzystnie na bilansie handlowym. Jeżeli zwiększa się obieg pokrycia zwyczajnego deficytu, jeżeli pieniądze, które powinny iść na sfinansowanie obrotów w życiu go- spodarczem idą na inne cele, to z całej tej operacji nie może wyniknąć mc dobrego dla kraju. Ale jeśli środki uzyska? ne tą drogą przeznacza się na inwestycje, to polepsza się wanmki konkurencji na innych rynkach i pośrednio wpływa na polepszenie bilansu handlowego.
W eźm y taki przykład, jak zamierzona budowa stoczni w Gdyni. Stocznia ma zatrudnić bezpośrednio kilka tysięcy ludzi a pośrednio da zatrudnienie wielu fabrykom w całym kraju, przyczem odpadłyby zamówienia zagranicą. Inny przykład: buduje się obecnie linję kolejową Mława • Ostrołęka, która ma skrócić drogę z W ileńszczyzny do morza. Gdyby li- nja była już ukończona, w ywóz drzewa z Polski kształtowałby się pomyślniej, odbijając się dodatnio na bilansie handlowym.
Naturalnie trzeba postępować bardzo ostrożnie, ale już jest wielki czas skończyć z biernością naszej polityki gospodarczej. Mądrze przeprowadzone roboty publiczne i energiczna, choć ostróżna polityka inwestycyjna, mogłaby zrobić wiele dobrego i dać podstawy do odbudowy naszej zniszczonej gospodarki narodowej.
ne przez przedstawicieli pracodawców, oraz robotników poprawki do projektu, zostały przekazane do szczegółowego rozważeń a i dokonania dodatkowych obliczeń, poc/em będą stanowiły przedmiot dalszych konferencyi z udziałem przedstawicieli stron. Wyniki tych prac przedstawione będą ministrowi Op eki Społecznej i posłużą do wydania rozporządzeń, które w sposób ostateczny ureguluje sprawę Kas Brackich w Zagłębiu Dąbrowskiem.
Humord e l ik a t n a p r z y -
MÓWKA Pasażer (do kierowni
ca pociągu): — Czy postój będzie dość długi, abym zdążył wypić pi- ^ 0 na stacji?
— To trudno przewidzieć.
— To pan ote wie Mtudy ruszymy?
— Wie pan. najpew- **•1 będzie, gdy pójdę razem z panem na piwo.
NIE TRUDNO— Gzy to tak trudno
’’aiuczyć się po tańcu- $ku?
— Zupełnie łatwo. Na-®rzyklad zamiast po poi- fku butelka, powiesz la
°uteiMe, z tonem: slotam i postępuj tak samo
luż umiesz po francusku.
DZIEDZICZNE.Któjent u dentysty:— Muszę panu przy-
° ad, że nigdy m: jesz- 5 e tak dobrze żaden ^itys.ta nie wyciągnął
zęba.To dziedziczne.
~~ Pański ojciec był Tt>Wnież dentysta
To. to nie. Był zto- uBtedent kieszonkowym,
ojciec był pobor-
TU WYCIĄĆ?
— 24 ——
Ody Kaftan był sporządzony, zapłaciłem i w y szedłem.
Ale będąc Już na ulicy, przypomniało ml się, że potrzebuję kluczyka do zegarka. Udałem się więc do Kargera z zapytaniem, czy mogę kupić u niego kluczyk.
— Naturalnie! — odrzekł — i w yjąw szy pudło, zaczął dobierać kluczyk.
Nagle patrzę na posadzkę i widzę tam kaw ałki wapna, które widocznie spadły z sufitu.
Acha, — myślę sobie — trzeba sobie fę rzecz bliżej obejrzeć!
Teraz już zbudziło się w e mnie podejrzenie 1 postanowiłem obserw ować trochę dokładniej owego studenta.
Od tej chwili minęło dni pięć, a przez ten czas nie spuszczałem oka z mego chemika. Nazwiska jego — kraw cow i powiedział, że nazyw a się Leon Górski — nie znalazłem nigdzie w akadem ji!
— O, to bardzo podejrzane! — zawołał prezydent.
— Ale nie byłoby jeszcze dowodem, że jest wspólnikiem zbójcy.
— Nie! W ięc cóż dalej?— Chodziłem za nim krok w krok i stw ierdzi
łem, z kim obcuje!— Czy chodził do jakiego dom u?— Nigdy! Spodziewałem się tego, ale darem
nie! Jak gdyby był przeczuwał, że go szpieguję, nie chodził nigdzie i nie rozm awiał z nikim, aż do dziś popołudnia...
— A co sie stało dziś popołudniu?
— 21 —
Henryk musiał użyć wszystkich sił, aby nie krzyknąć z przerażenia.
— Złotnik Karger! Boże Wielki, w szak to dom, w którym miał dziś wykonać napad!
— Opowiadajcie dalej! — rzekł Sedlnicki. — Jeżeli mi dobrze usłużycie, nie poskąpię wam nagrody, ale mówcie szczerą prawdę, bez dodatków i bez zatajenia jakich szczegółów.
— Jestem tylko prostym agentem! — odpowiedział Jejteles. — Zdaje mi się jednak, że dotychczas zawsze pana prezydenta zadowoliłem. I co przyrzekam , tego dotrzymuję. Mówiłem, że wspólnik bandyty będzie dziś w więzieniu, a więc będzie, ale trzeba się spieszyć! Niema czasu do stracenia!
— W ięc to rzeczywiście jego wspólnik?— Tak, jestem o tein jaknajmocniej przekona
ny i z jego polecenia przygotowuje on napad, któryby w całym W iedniu ogromnej narobił wrzawy, gdyby został wykonany.
— Gdzie ten napad ma się odbyć?— Pow tarzam raz jeszcze, że chodzi tu o dom,
w którym mieszka Karger. Rozbójnik chce naturalnie zrabować magazyn złotnika, w którym znajduje się mnóstwo drogich kamieni.
— Taki on bogaty?— O, i jak! Filip Karger jest bogaczem, a w
składzie ma przynajmniej za pół miljona guldenów brylantów.
— Nie jest on chyba tak lekkomyślnym, aby zostawiał te skarby bez dozoru. Znam go, kupowałem już niejedno od niego i wiem. że on jest o tyle skąpym, o ile podejrzliwym! Drzwi i okna
Str. 6 „ S I E D E M G R O S Z Y * Nr. 153 — 5- 6. 35.
»Najweselszy kraj światai* la l« a l» rą $ cz iits h u m o r w R o s i e S o w e e c M e i
I I
Pewien -polityk amerykański, który Zwiedził niedawno Rosję Sowiecką w ypowiedział dziwaczną i paradoksalną o Pr nję, że dzisiejsza Rosja... jest najweselszym krajem świata.
Jakież jednak mogą być źnódła wesołości w państwie, w którem panuje ponury nsfstrój ucisku, gdzie niema swobody myśli, gdzie nawet czuć nie wolno indywidualnie? W państwie, w którem do dziś dnia na olbrzymich obszarach panuje głód i nędza, w państwie współczesnego niewolnictwa? W reszcie w państwie, w którem wszystko jest Podporządkowane myśli prześcignięcia Pod względem technicznym krajów zachodu i całego świata?
Zwiecciadia nastrojówA jednak... Jest to humor oczywiście
mimowolny i humor gorzki, rozgoryczony 1 krytyczny. Właśnie w takim pansnvb jak Sowiety, gdzie niema swobody słowo. myśl krytyczna wyładowuje się w szeptanych z ust do ust anegdotach • dowcipach. Humor i dowcip, jako zwierciadło nastrojów społeczeństwa.
Niefrasobliwy i krytyczny zarazem polityk amerykański upatruje jedno ze źródeł humoru sowieckiego, w of’ejalnej frazeolog}; sowieckiej. Jest „dęta“, uroczysta 1 pompatyczna.
TDątpłiwa pociechaCzłowiek, rozstrzelany w Związku
Sowietów ma wątpliwą zresztą poc echę, że zastosowano doń „najwyższy środek obrony socjalnej“... Gdy związek młodzieży komunistycznej podjął kampanię, by przywrócić humorowi obywatelstwo teatra'ne na scenach rosyjskich, w nrasie ukazyw ały się artykuły o charakfery- stycznych tytułach: „Organizacja śm ’c-chu“ albo „Państwowo korzyści humoru",
Amerykanin wyraził dziwaczne, ale nlepozbawio-ne słuszności zdanie:
Oficjalna frazeologia sowiecka jest nieświadomie humorystyczna, zwłaszcza dla cudzoziemca, który „najwyższy środek obrony socjalnej" gotów jest uważać za dowcipny komentarz do egzekucji skakanego na śmierć“.
Anegdota sowieckaCentralnem jednak i najbo-gatszem
Źródłem humoru sowieckiego jest. oczyw iście. anegdota. Anegdota o satyry- cznem zac:ęciu, która najczęściej nie jest „Pisana“ (a raczej drukowana) dla zrozumiałych powodów, lecz w plotkarskimi tempie wędruje z ust do ust. z miasta do miasta by po krótszym lub dłuższym żywocie umrzeć i zniknąć z obiegu, ustępując miejsca akthaln'ejszemu następcy.
Człowiek, który mógłby zebrać wszystkie anegdoty sowieckie, posiadłby nie-
tylko pierwszorzędną kolekcję dowcipów,lecz również cenny i czuły barometr nastrojów i zmian rosyjskiego życia w ciągu ubiegłych lat.
Anegdota sowiecka jest bogata ł wielostronna. Jej celne żądło godzi głównie w rząd polityczny, czerń odcina się zasadniczo od anegdoty dzisiejszych Niemiec.
za granicami Związku Sowietów jest przedmiotem „napół smutnej, napói wesołej ironji“.
„Jaki jest najbogatszy naród na św iecie?“
„Rosjanie, ponieważ nie wiedzą, co zrobić ze swojemj pieniądzmi“.
„Jaka moneta jest najweselsza?“„Sowiecki rubel: w szyscy śmieją się,
gdy go widzą“.
zmyślnie sparodiowane, jako „sześć nakazów dla sowieckiej inteligencji“.
Oto one:Nie myśl. Jeśli musisz myśleć, nie
mów. Jeśli musisz mówić, nie pisz. Skoro piszesz, nie drukuj. Jeśli musisz drukować, nie ogłaszaj. Jeśli ogłosisz, nazajutrz odwołaj...
Tak to, we wrażliwem zwierciadle anegdoty i satyry przegląda się życie Sowietów „najweselszego kraju świata '...
Poniżej przytoczone anegdoty zamieszczone są jako próba przekroju poprzezrozległa dziedzinę sowieckiego humoru. f g CZ(£ W ie lh ia d lJ -
Jeden szczególniej dowcip odznacza się w Sowietach niepospolitą żywotnością. Utrzymuje się od wielu lat, godząc w oficjalną prasę, organ partjj komunistycznej „Prawdę" i urzędówkę sowiecką „Izwiestja" (po polsku „Wiadomości-1). Wśród obywateli radzieckich urobiła s e od lat tiwająca opinja, że „niema wiadomości w „Prawdzie" i „niema prawdy w „Wiadomościach“.
7tlyszą SfaiinaŚwietną pożywką dla dowo'pu są do
kuczliwe sprawy odżywiania. W jednej anegdocie Stalin żalił się przed Kalininem, że w jego kredensie grasują m yszy :
„Łatwo je przepędzisz“, — doradza KaUnin „Zawieś na kredensie napis: Kolektyw Imienia Stalina. Polowa myszy zdechnie z głodu, a pozostałe córy chlej uciekną“.
N:ska siła nabywcza sowieckiego rubla i zupełna jego bezwartościowość po-
Sroga, a niedawno rozwiązana Instytucja czerezwyczajki, której bezw zgędne i bezapelacyjne metody śledcze niejednemu obywatelowi dały się we znaki, nie uszła również czujnej uwagi satyry. Krąży tedy w Sowietach gadka o zającach- uciekinierach z Związku Sowietów, które pojawiają się na granicy polskiej i proszą o zezwolenie na jej przekroczenie:
„Czerezwyczaóka wydala nakaz aresztowania w szystkich wielbłądów w kraju“ — wyjaśniają zające.
„Ale wy nie jesteście przecież wielbłądami“ — odpowiada strażnik graniczny.
„To prawda, ale spróbuj pan dowieść tego naszej czerez wy czajce" — skarżą się przestraszone zające.
Warunki rozwojuStalin ustalił niedawno sześć podsta
wowych warunków dla należytego rozwoju sowieckiego Przemysłu. Zostały one
m
1. Ogólno-Polskfe wyścigi motocyklowe w Chorzowie, urządzone staraniem Klubu Motocyklowego Strzelec Chorzów. Na zdjęciu walka między Baronem a Batheltem, z prawej
Bathelt, wyrzucony z maszyny po zwyciężeniu Barona.Ag. Pot. „P olonji" i „Siedmiu Groszy-'. Fot. C. Datka.
Abonent karta L. 18430. Około 200 "A. Odsetki należą się za osraitmie 5 kat.
J. B., abonent 28570, Rydułtowy. W sprawie tej musi Pian zapytać się Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Karta ab. 3677. Dokładnie poinformuje Parna Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
P. Ch. nr. 7691. Nie potrzebuje Pan płacić. Stawić wniosek do Urzędu Gminnego.
Wiktor B., Knurów. 1. Nie można uważać za resztę ceny kupna. 2. Około 100 zł. 3. Każdy odpowiada za siebie. Jedynne za podatek przemysłowy może Urząd Skarbowy zając każdy przedmiot, znajdujący się w kokain przedsiębiorstwa. 4. Po 10 łatach.
Herman M., Siemianowice. Niestety obecnie wszystko zajęte.
Abonent nr. 36192, H. E. 1. Nie ma praw« zwrócić się do Wydziału Skarbowego w Katowicach. 2. Sprawa nie jest przedawniona i trzeba odda,, ią komornikowi do egzekucji.
Nr. 8530. R. P. Nikiszowiec. Blacha Okrągła, wypukła, zawieszona na piersi, oznaczająca oficera w czynnej służb.e. W dawnej Polsce talkie bywały ze srebrnej lub złotej b la c h y , ma której ryto łub malowano zwykle w iz er u n ek Boga Rodizicy. W tym wypadku wyryto wizerunek Matki Boski Ostrobramskiej.
Nr. 50730. P. F., Suvna. Koniecznie trzeba ptac.ć do Urzędu Skarbowego. Nie m o ż e wypowiedz'eć mieszkam ia na tej podstawie.
' Abonent nr. 42309. W. Zaskarżyć spadkobierców zmarłego do sądu. Ona za to odpowiadają.
St. Pacanowa. Z ostatniego listu rtte wynika, o on Pani chodzi.
Abonent karta nr. 40268. S. S. Termin niez w a ł jeszcze wyznaczony.
W. J-, Załęże. 1. leżeli nie doręczy! nakazów płatniczych, to m e może również ściągać- 2. Taik jest. 3. Podlega umorzeniu. 4. Skorzystać z ustawy
Karta nr. 24456. Jeżeli zostało umówione, że karty się podnoś:; to pierwszy gracz must karty podnieść, drugi zaś me oglądając, może te same ka-ty podsunąć trzeciemu, a trzeci może bez ogląda nna karty pozostawić na stole. Nie ma to bowiem żadnego wpływu na przebieg gry..
W. Polok, Ruda, Nowe demy nie podlegają. Jeżeli chodzi o dom, nabyty w roku 1928, to musi nam Pan donieść, czy jest to dom stary, czy nowy.
E. Bek. 52. Jest taka ustawa i podawaliśmy ją w gazecie.
Pod 3X333. Osoba ta ma obywatelstwo niemieckie, gdyż z chwilą przejęcia Górnego Śląska przez władze polskie, mieszkała vV Niemczech. Mogła jednak później optować na rzecz Polsku . .
Chory, Szopienice. Nie znamy nazwy takiej choroby. Zwyczajnie do beczki z wodą.
TU w y c ią g :
— 22 -
zaopatrzone są w mocne żelazne kraty . Wiem też, że sam on śpi w małej komorce poza składem, a przed łóżkiem jego leży olbrzymi pies, bardzo niebezpieczne zwierzę, na które się już całe sąsiedztwo jego uskarżało. Chcieliśmy mu już zakazać trzymania tego psa, ale dowodził, że to jedyny stróż jego skarbów.
W szystko jest tak, jak pan prezydent mówi! — zapewniał Jejteles. — Żelazne kraty są tam i pies także. Ach, niech Bóg broni, jaki to pies, takiego drugiego zwierzęcia niema w całym Wiedniu!
— A pomimo to chce ów tajemniczy rozbójnik wykonać napad na jego skład?
— Jeżeli pan prezydent mu nie przeszkodzi!— Ależ w takim razie musiałby chyba mieć
z szatanem przym ierze! Przez żelazną płytę na drzw iach nie może wyjść, a z nieba też na środek składu nie spadnie!
— Owszem, spadnie! — zawołał żyd. zacierają c ręce, jakgdyby się cieszył z dzielności bandyty. — Spadnie do środka składu, ale nie z nieba, tylko...przez sufit.
— W ięc musi on przebić sufit w tym celu?— Już go przebił. To jest, nie on, tylko jego
wspólnik, którego dziś wydam w ręce pana prezydenta.
— Mojżesz Jejteles, zaczynam was nie rozumieć. Jeżeli wspólnik przebił sufit, to musi mieszkać w pokotu, leżącym nad składem złotnika.
— Tak też jest! W ynajął ten pokój od kraw ca Fessel a. ale krawiec jest niewinny. On nie ma pojęcia o tern. że jego lokator, ktorv sie podaje za studenta chemji, jest złodziejem i zbójcą!
- 23 -
— Aha. teraz rozumiem. Powiedźcie mi jednak, jakim sposobem dowiedzieliście się o tern. Jakie macie dowody przeciwko owemu studentowi?
— Pozwolę sobie opowiedzieć panu prezydentowi całą tę historję. Było to tak: — zaczął żyd poważnie. — Mieszkam w bliskości ulicy Woilzei- le, a że mi się kaftan zahaczył o gwóźdź i podarł się, przeto poszedłem do krawca Fessela i zapytałem go, czyby mi nie chciał załatać kaftana. Krawiec powiedział, że sporządzi i prosił, abym u niego zaczekał.
Usiadłem więc w jego pokoju i podczas, kiedy on szył, usłyszałem nagle w przyległym pokoju dziwne pukanie i stukanie. Że zaś jestem bardzo ciekawy, przeto zapytałem, co to znaczy.
— Tam mieszka nasz lokator! — odrzekła krawcowa.
— I już znowu eksperymentuje! — dodał krawiec.
— Ach, zobaczysz mężu. — westchnęła kobieta — my jeszcze wszyscy wylecimy kiedyś w powietrze! Ze też człowiek nigdy nie może czuć się bezpiecznym!
— Nu, — rzekłem — co w y macie latać w powietrzu, lepiej wy idźcie na spacer przy takim pięknym powietrzu!
— Ja tak nie myślę! — odparł krawiec. — W ynajęliśmy niedawno pokój pewnemu studentowi chemji, który c'agle pracuje, nawet w nocy nie odpoczywa. P a tm łem raz przez dziurkę od klucza i widziałem, że jak długi leżał na ziemi, ale co robił, tego nie mogłem dojrzeć.
f f u M O t
NUDYŚCI.Przez jedną z głów
nych ulic idzie g r o . nada nagusów.
Jakiś turysta zatrzY' muj-e policjanta i pyta z oburzeniem:
— To u was nudy' storn wolno po mieście obudzić
— To nie nudyści, to podatnicy, wracający °d poborcy.-
CHYTRY JAK MUCtfA-Fajibusiewicz służy *
wojsku. Pewnego Jn“a porucznik wykłada " roli gołębi pocztow y^’ w czasie wojny. Po Wykładzie pyta. Fajbusi6- wieża:
— Szeregowiec Fajhh- siewicz! Kto pr.zebędziie przestrzeń Łowicza do W arszawy’ gołąb pocztowy, koń? . .
— N,u, ja myślę, -" piechotą — to koń.
POWAŻNE BRAKIPani odprawia sluźa1
i wręcza jej świad® two. „Proszę pant. '? g nie mogę znaleźć 0*2 uczciwości“.
— A ja nie mogę 7ütL.
Nr. 153 — 5. 6. 35. „ S I E D E M G R O S Z Y " Str. 7
I II5'du czołowych Kolarzy nlcmlctidch
s t o r S a i i © w w ę r ś c i s S B i „ S i e d i s a i e i O r t B s z i i 6*Przygotowania do II wyścigu kolarskiego
kSledmiu Gtoszy“ pod nazwą „Ulicami Śląska", stoją pod znakiem wytężonych wysiłków organizatorów, by wyścig wypadł pod każdym względem jaknajlepiej. Trasa wyścigu, jak już podaliśmy, prowadzić będzie w lwiej części przez ulice miasteczek śląskich, — dlatego też wymagać będzie od kolarzy nlelada wysiłku. Trasa będzie prowadzić jak następuje: Z Katowic, do Mysłowic, Szopienic, Katowic, Wielk. Hajduk. Świętochłowic, Zgody, NOwCgo Bytomia, Nowe! Wsi, Rudy, Orzegowa, Goduli, Lipin, Piaśnik, Łagiewnik, Brzezin, Szarleja, Tarnowskich Gór. Miasteczka, Kalet, Ży glinka, śwlerklańca. Brzezin, Chorzowa do Katowic, gdzie na ulicy Szopena znajdować się będzie meta. Razem, trasa Wynosić będzie 123 kim., przyczem wyścig będzie miał dla kolarstwa niesłychanie wielkie znaczenie propagandowe. Jak wielkie zainteresowanie wzbudził nasz wyścig wśród kolarzy polskich, świadczą o tern zgłoszenia najlepszych długodystansowców kolarzy z takich ośrodków, jak W arszawy. Lodzi, Kteko- > a, Wilna, Zagłębia Dąbrowskiego 1 innych miast. Specjalnie zainteresowali sie również naszym wyścigiem kolarze niemieccy. Którzy w liczbie 5-ciu przyrzekli startować. Wszyscy należą do elity kolarstwa niemieckiego. Ze względu na zbliżający się termin emocjonującego wyścigu kolarskiego Berlin — W arszawa, start niemieckich kolarzy nabiera specjalnego znaczenia.
W wyścigu mogą wziąć udział również 1 triestowarzyszeni, którzy startować będą w
Mecz Koiarshi PoMa - Nieme? na Srasic Warszawa -BerlinJak już podaliśmy, rozegramy zostanie w
bieżącym roku rewanżowy mecz kolarski Polska — Niemcy, tym razem na trasie W arszawa — Berlin (w r. mb. Berlin — W arszawa). Każda drużyna wystawia 16 eawodni-
j, ków. W klasyfikacji ogólnej uwzględniony jest '1 czas 4 najlepszych, kolarzy. Trasa biegu po-
dzieloną, zpsr.ała. na 6 etapów, z tego najdłuższy wynosi 182,5 kim., a najkrótszy - 103kim. Ogólny dystans wyścigu wynosi 852,9 kilometrów.
Zawodnicy wyruszą z W arszawy dnia 25 sierpnia. Pierw szy etap prowadzi z W arszaw y do Łodz: (140 kim.)
Dnia 26 sie roni a przebyty zostanie etap Łódź — Kalisz (11 kim.)
Dnia 27 sierpnia kolarze wyruszą z Kalisza do Poznania (170 kim)
Dnia 28 sierpnia dzień odpoczynku w Poznaniu.
Dnia 29 sierpnia wyjazd z Poznania do Piły (103 kim.)
Dnia 30 sierpnia zawodnicy przejadą najdłuższy etap Pila — Szczecin (182,5 kim.)
Dnia 31 sierpnia dzień odpoczynku w Szczecinie.
I-go września odbędzie się ostatni etap Szczecin — Berlin (146,4 kim.)
WHImowsKi nadal na tzcic „reherdn bramcu“
W „rekordzie bramek“ strzelców ligowych ■tan przedstawia się obecnie następująco:
7 bramek — WtlimowskL6 bramek — Król.5 bramek — Szerike, K°peć, Klechdo*,
Ries 11 er.4 bramki —■ Pazurek L Obłutotowlcz, Lis.3 bramki — Habowski, Borowski, rterb-
■treieh, Artur, Wodarz, Qcmza. Sowiak.2 bramki — Matjas II, Kryszkiewlcz, K»r-
bas, Peterek, Więcek, Miller. Świecki, Naha- czewski, Pazurek II.
1 bramka — Ciszewski, Bryła, Smol. Zieliński, Łysakowski, Gburzyriski, Nawrot Raj - dek, Ketz, Walicki, Szczepaniak. God. Szeliga, Prosator, Woźniak, Oybryclit, Chachtowski,
Przeździecki U.Samobójcze, bramki Zwierz. Obłutojowlcz,
Drabiński, Krysiński.* * *
- Tabela ligowa według straconych punktów Wygląda następująco: i) Ruch 3 pkt. stracone. 2) W arta 3 pkt. strać. 3) leader tabel" L. K. S. 4 pkt. strać. 4) Garbarnia 4 nkt. 5) Po- Koń 5 pkt. 6) Wisła 6 pkt. 7) »łask 6 oH.- 8) Legja 7 pkt. 9) W arszawianka 8 pkt: 10) Cra- °0via 9 p k t 11) Polonia 9 pkt. stracony .h.
Spori w Z8<f?eMn DaDrowsIilemR. K. S. ,.Biała Przemsza’ Jęzor — Naprzód
(3:1). W ub. niedzielę na stadjonie w Nrwce drużyn« R. K. S. „Biała Przemsza"’ z Jęzora pokonała zespól R. K. S. „Naprzód" z cabrza w stosunku 8:1.
„Czarni’" poszukują przeciwników. R. K. S. „Ceami" Sosnowiec poszukują przeciwników **a wyjazd na 10, 16 i 23 czerwca hr. Zgłoszenia kierować pod adresem: E. Wieczorek, sosnowiec, Grabowa 3,
specjalnej grupie. Dla 10 pierwszych z grupy senjorów stowarzyszonych 1 6 njesto A-arzy- szonych, Redakcja „Siedmiu Groszy“ przewidziała cenne nagrody.
Zgłoszenia należy kierować do 14 bm. pod adresem Śl. Okr. Zw. Kolarskiego. Katowice, ul. KiÜd&kiego, Dom Sportowy.
Pięściarze „Wisły“ na turniejuw f§real$s® ;Ii
W dniach od 7 do 10 czerwca odbędzie sdę w Brukseli wielki turniej piłkarski z udziałem czołowych zespołów piłkarskich Europy. W rozgrywkach weźmie również udział Wisła krakowska.
Turniej organizuje się dla przyjścia z pomocą bezrobotnej rzeszy pracowników umysłowych, pod wysokim protektoratem króla Leopolda lii. Bierze w nim udział 8 drużyn: „Ajax" Amsterdam, „Feyenoord" Rotterdam, „Daring" Bruksela, „Kickers” Offenbach, „Liersche Sportkring” Antwerpja, S. C. Chemnitz Saksonja, F. C. „Sochaux" i „Wisła"’ Kraków.
„Ajax" Amsterdam jest jedną z najlepszych drużyn piłkarskich Holandji. Był pięć razy mistrzem swego kraju, a w tegorocznych rozgrywkach prawdopodobnie zdobędzie mistrzostwo po raz szósty. Drużyna ta uchodzi w Holandji za najlepszy zespół techniczny.
„Kickers" Offenbach, jako jedna z czołowych " drużyn w ftaze południowo-zachodnich Niemiec,- jest pnzeawnćkriem pełnowartościowym i bardzo poważnie branym pod rachubę w turrtieju.
S. C. Chemnitz, Saksonja w rozgrywkach o mistrzostwo Ligi Saksońskiej na rok 1934-35 zajmuje pierwsze miejsce, przyczem poszczycić się może zwycięstwami w spotkaniach S. V. Fuerth, Bayern-Muenehen i F. C. Madrid.
„Royal Darink Club" Bruksela jest jednym z najstarszych klubów w Bełgji. Zdobył kilkakrotnie mistrzostwo swego kraju, pozatem zajmował zawsze drugie miejsce w ostatecznej
klasyfikacji mistrzostw. W obecnym sezonie uplasował się dopiero ma trzedem miejscu w tabeli. Drużyna brukselska, podobnie jak i poprzednie, może poszczycić się zwycięstwami mad majtepszemi zespołami Europy, przyczem naj cennie jazem było zwycięstwo, odniesione nad mistrzem Niemiec Schalke 04.
F. C. „Sochaux", mistrz Francji, jest rewelacją sezonu. Drużyna ta od samego początku tegorocznych mistrzostw Francji jest zespołem równym be:z słabych punktów. Sochaux posiada w szeregach swych kitka sław francuskiego foot bał u, jak Matłlera, Court,oósa, Abbeglena i Duharta.
„Feyenoord" Rotterdam, obok „Ajaxu", jest najsilniejszym zespołem Holandji. Osiem razy zdobył mistrzostwo swego okręgu, zaś przez dwa łata dzierży w swoich rękach mistrzostwo państwa.
„Liersche Sportkring" Antwerpja, obecny wicemistrz Bełgji. W drużynie tej gra znany gracz Voorhoof.
„Wisła" podczas losowań powyższego turnieju dostała za przeciwnika w pierwszem spotkaniu mistrza Saksonji.
Jeśli więc Wisła jedzie do Bełgji, niechże wyjedzie w pełnym składzie, aby tym razem godniej reprezentowała piłkaretwo polskie, niż ostatnio. Prezes K. O. Ż. P. p. gen. Mond, od którego dużo zależy, powinien ułatwić Wiśle wyjazd w pełny/n składzie, gdyż tylko wtedy może klub krakowski godnie wyjść z rozgrywek brukselskich, (hw)
Gisela Mauermayerm @ ® w e a r ® l c * » r « f i z i s t i ł « a i ś w i n i i s w « a $ g s l i E U
Jak już wczoraj donieśliśmy, rekord światowy w rzucie dyskiem, należący do Połk* Wajsówny, został pobity przez Niemkę, Mauermayer, na pierwszych próbach przedolimpijskich lekkoatletek niemieckich, jakie odbyty się 1 i 2 w miejscowości Ulrn. Wynik Mauermayer brzmi 44,34 mtr. Stary rekord Wajsówny wynosił 43,79 mtr. Goprawda Waj- sówna kilkakrotnie osiągała wyniki lepsze od własnego rekordu, jednak nie bywały one uznane, spowodm niedopełnienia pewnych formalności przepisów. Najlepszy zeszłoroczny rzut Wajsówny wynosił oficjalnie 44,19 mtr., a nieoficjalnie na zawodach sokolich we Lwowie ponad 45 mtr.
Nową rekordizistkę świata oglądaliśmy już w Polsce w roku ub. na meczu lekkoatletycznym pań Polska — Niemcy w Warszawie. Dysponuje ona idealne,md warunkami fizycznemu, które konieczne są dla lekkoatletki, a specjalnie miotaczki. Wysoka, smukła, o silnie rozwiniętych ramionach i pasie barkowym, obdarzona dużą szybkością i wcale dobrze opanowaną techniką.
Na zawodach z Polską, Mauermayer poraź pierwszy dostała się do nielicznej rodziny re- kordzisitek światowych. Od chwili startu w W arszawie, gdzie ustanowiła nowy rekord światowy w pchnięciu kulą, poprawiany następnie w .Nuernbersu i na igrzyskach kobiecych w Londynie, jest Mauermayer w rzutach czołową zawodniczką świata.
Jest ona z zawodu nauczycielką na przedmieściu Monachium. Sport zawodniczy uprawia od roku 1931. Próbowała prawie wszystkich konkurencyj lekkoatletycznych, osiągając bardzo dobre rezultaty, jednak najbardziej odpowiadały jej rzuty. Najlepsze rekordy ży
ciowe Mauermayer wynoszą: bieg 100 mtr.13 sek. Skok wdał 5.51 mtr. Skok wzwyż 1,52 mtr. Rzut oszczepem 36.23 mtr., kulą 14,38 mtr., 00 jest rekordem światowym. Dysk 44,34 mtr. Zeszłoroczny najlepszy rzut dyskiem wynosił u Mauermayer 43,07.
Niemka jest najodpowiedniejszą kandydatką na wygranie pięcioboju kobiecego na igrzyskach olimpijskich w Berlinie. Na pięciobój składają się: bieg 100 mtr., skok wdał i wzwyż, rzuty kulą i oszczepem. Pięciobój taki świetnie odpowiada Niemce, a jak dochodzą słuchy, został w międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej specjalnie dla niej przeforsowany, Polska usiłowała, aby Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna u- Iznała pięciobój, uwzględniając w nim dwa biegi 60 i 200 mtr. skok wda!, oraz rzut dyskiem i oszczepem, coby bardziej odpowiadało naszym zawodniczkom, Walasiewiczów- nie, Wajsównie i Kwaśniewskiej. Usiłowania Polski spełzły jednak na niczem.
Na igrzyskach w Berlinie, oprócz pięcioboju powinna Mauermayer wygrać bez trudu pchnięcie kulą, a ponadto będzie ona groźną konkurentką dla W ajsówny w rzucie dyskiem.
Mimo warunków, jakiem! dysponuje Mauermayer, wierzymy, że możliwości Wajsówny w rzucie dyskiem są znacznie większe, nżeli obecny rekord światowy, czego zresztą dowodem są jej wyniki na trening ach. oraz na nieoficjalnych zawodach. Ze spokojem oczekujemy pierwszych startów Wajsówny. Należy ona do zawodniczek bardzo systematycznie i racjonalnie trenujących, posiada bard.zo dużą dozę ambicji i napewno dołoży wszelkich starań, by rekord spowrotem był zdobyty dla Polski.
N o w in k i p i łk a r s k ieBańkowski (Polonia) ukarany został przez
wydział gier i dyscybny Ligi 3-tygodnlową dyskwalifikacją za brutalną grę n:a meczu Polonia — Ruch.
Wydział gier I dyscypliny Ligi udzielił nagan graczom: Willczfciewieżowi (Garbarnia),Józefowi Koffairczyikrawi (Wisła) i Szczot,kow- Skiemu (Legja).
Termin meczu ligowego Pogoń — Warta przesunięty został z dnia 21 lipca na 28 liipoa.
Protest Polonii przeciwko weryfikacji meczu Śląsk — Polonia 2:0, odnośnie udziału w barwach śląska graczy Smoła i Hołoty, rozpatrywany będzie ma posiedzeniu zarządu Ligi w dniiu 6 czerwca
Ś ląsk" me opłacił składki członkowskiej dla P. Z. P. N. w sumie 100 zł. Do opłacenia tej składki wyznaczony był termin 18 maja pod groźbą automatycznego zawieszenia. Możić- wem jest zatem, że mecz Śląsk — Cracovia (2:1) zostanie zweryfikowany jako walkover 3:0 dła Cracovü.
Cracovia pozyskała ostatnio graoza St. Ba
tona (z Resovii” , zaś Pogoń lwowska zyskała gracza Kluka z Resovii. Obaj gracze zestali już przez P. Z. P. N. potwierdzeni.
Inż. Przeworski, przewodniczący wydziału gier i dyscypliny P. Z. P. N., bawił w piątek we Lwowie dla zbadane« na miejscu znanej sprawy zawieszenia klubów stryj siłach.
Martyna ma grać. w drużynie Wisły podczas tou-nnee Wisły do Bełgji i Hołamdji.
Kroili Sc® sportowa— W Azii środkowe* w mieście Aschał na
stąpił start 28 zawodników do raidu konnego Aschabad — Moskwa. Dystans teco rajdu wynosi przeszło 3.600 kim.
— Reprezentacja łyżwiarska Stanów Zjednoczonych na Igrzyska olimpijskie 1935 roku przybyć ma do Europy już w październiku hr. Łyżwiarze amerykańscy przybędą najpierw do Osjo, gdzie przejść mają trening pod k’erun- kiem słynnego specjalisty w jeździć szybkiej — Thunberga.
— Prasa wiedeńska donosi, że w b. sezo
nie piłkarskim drużyny austriackie ro-zegralą szereg spotkań w Polsce. I tak: W. A. C. bawić będzie we Lwowie 1 rozegra mecz z Pogonią. Libertas w dn. 10 lipca walczyć będzie z wartą w Poznaniu i rozegra parę innych spotkań na stadionach polskich. Ponadto •prawdopodobny jest przyjazd do Polski Sporteln bu, Hakoaliu i Raoidu.
— Niemcy biją Danję w kolarstwie. W Han- ri o verze w międzypaństwowym meczu kolarskim amatorów, Niemcy pokonały zdecydowanie Danję 57:21.
— Al Brown stracił "tytuł mistrza świata. W Walencji (Hiszipamja) rozegrany został mecz bokserski o mistrzostwo świata pomiędzy słynnym murzynem z Panamy Al Brownem a Hiszpanem SangchiJi. Zwyciężył niespodziewanie Hiszpan po 15-rundowej walce, odbierając Al Brownowi tytuł mistrza świata. Sangchili jest pierwszym Hiszpanem, któremu się udało zdobyć tytuł mistrza świata zawodowców.
— Nie będzie mistrzostw hokejowych Polski w przyszłym sezonie. Walne zebranie Polskiego Związku Hokeja na Lodzie uchwaliło nierozgrywać w r. 1935-36 mistrzostw hokejowych Polski, przeprowadzić natomiast jedynie mistrzostwa okręgowe i ewentualnie turniej najlepszych drużyn o puhar PZHL. Systemu rozgrywek mistrzostw Polski narazie nie zmieniono.
— Marce! Thi! pozostał mistrzem świata. Wmeczu bokserskim o mistrzostwo świata w wadze średniej, Marcel Thil (Francja) zgodnie z przewidywaniami pokonał na punkty Hiszpana Ignacio Ara, zachowując w dalszym ciągu tytuł mistrza świata.
— Mecz o mistrzostwo świata w Berlinie. Prowadzone od dłuższego czasu pertraktacje w sprawie rozegrania w Berlinie meczu bokserskiego o mistrzostwo świata w wadze półciężkiej pomiędzy obecnym mistrzem Amerykaninem Bob Glinem a Niemcem Adolfem Heuse- rem. dały pomyślny wynik. Amerykanin zgodził się już na przyjazd do Europy dla rozegrania meczu. Termin meczu nie jest jeszcze ustalony. W każdym razie dojdzie on do skutku w czasie między 18 sierpnia a 2 września.
— W meczu bokserskim Hiszpan Carlos Flix pokonał na punkty Francuza Kid Francisa.
— Szwedzka reprezentacja w piłce ręcznej w drodze powrotnej do kraju rozegrała mecz w Hanowerze z reprezentacją tego miasta, przegrywając wysoko 2:14.
— Mecz tenisowy Ryga — Wilno. W międzymiastowym meczu tenisowym, Ryga pokonała Wilno 6:1. Jedyne zwycięstwo dla Wilnian odniósł Kewes, bijąc Łotysza Berzins-Śertina 6:4, 6:3, 2:6, 6:0.
e n i a
DWA DUŻE, jasne, parterowe pokoje b’urowe w centrum m. Katowic od zaraz do wynajęcia, Zgłoszenia ul. Słowackiego 17 m. 1.
MASZYNY do pisania, wszelkie systemy, tanio sprzedam. Katowice, Stawowa 3. „Remont*-.
ASTROLOG, medialnie uzdolniony l naukowo wykształcony, udziela wyjaśnień w sprawach charakteru, zawodowych, małżeńskich,loterji, procesów ttd. Wskażę droige do lepszego jutra. Zagierski, Katowice, ul. M e’ęc- kiego 8, 1 piętro.______________________ 2312 d
WYSOKI ZAROBEK. Inteligentni wymowni i dobrze prezentujący się panowie i pan e o własnej inicjatywie poszukiwani od zaraz przez poważne przedsiębiorstwo. Zgłoszenia osobiste z dokumentami dziennie od 9—12 i 14—18 Katowice, ul. św. Jana 14, II piętro na lewo. 624
SINGER maszyny do szycia, mereżkarki, okazyjnie sprzeda: Katowice, Gliwicka 24 a,
PIĘKNA CERA, to twój skarb. Krem „Halina“ nr. 1 odmładza, usuwa wszelkie defekty, piegi, wągry, plamy itp. Krem „Halina“ r-r. 2 idealnie pielęgnuje cerę, usuwa zmarszczki. W yroby magistra W. Paździerskiego żądać wszędzie. Fabr. skład Pharmachemja Bydgoszcz. 626
MŁODY czeladnik fryzjerski męski, zaraz potrzebny. Antoni Pojda, Pawłowice Śl. 62%
DNIA 29 maja br. wyszedł z domu rodzicieh skicigo w Sosnowcu i zaginał mlodzrenieilat 21, wysoki, szczupły blondyn, mający niedowłady w lewej ręce i nodze, na którą upada. Nazywa się Edmund Zaborski. Łaskawe wiadomości prosimy kierować do najbliższego posterunku policji.
ZGINĄŁ w okolicy Orzesze — Brada — Bujaków, pies, mały jamnik, , szarej maści, o długich włosach. Oddać za w y n ag ro d zeń ,em: Katowice, Wojewódzka 42. __________BACZNOŚĆ R E S T A U R A T O R Z Y ! Najlepszy proszek do usuwania kamienia piwnego waparatach jest .Jankalit“. Jedyny wytwórca: Drogerja „Mickiewicza“ Katowice, ul. Mickiewicza nr. 12. Do nabycia we wszystkichdrogeriach.________________________
NOWY damek do* sprzedania. Piotrowice ul. Myslowicka U- 2413 d
KUPIĘ dom do 14 tysięcy zł. Katowice. Chorzów I, Świętochłowice, Ruda ŚL O fert/ „Siedem Groszy" pod 2411 d
E ll
■W
i tr . 8 » . S I E D E M G R O S Z Y"______________________________________________N r. 153 — , 5 . 6 , &
Pijany sezon w Werder
T A pogoda w dąż niepewna: r a z jest brzydko, a raz ładnie. Froncek rękę swą wystawił — spadnie deszczyk, czy me spadnie?
Na to nadszedł jakiś masarz I — za ślepca wziął chłopaka, żalem tknięty w dłoń mu wcisnął eleganckiego srebrniaka.-
Wtedy froncek w mig się spostrzegli zamknął ślepia i — postękał... Doskonale to „chyciło"!!!Forsę czuje Froncka ręk a .-------
C E N N I K O G Ł O S Z E Ń W „ 7 G R O S Z A C ł - f 1 POLE O W Y M I A R Z E 3 5 m m * 6 7 m m . 7Ł .20 . O G Ł O S Z E N I A DROBNE 2 0 GR. Z A S Ł O W O ,
Przygody bezrobotnego Froncka
Potem sam, zdziwiony wszystkiem, patrzy za masarzem krzepko, który jako dobroczyńca — jest zażenowany zdziebko... —
(Cino rials»-.’ nnersni.l
MIESIĘCZNY ABONAMENT „7 GROSZY" Z DOSTAWA DO DOMU PRZEZ AGENTÓW LUB PRZEZ POCZTĘ W KRAJU ZŁ.2.31rPRZY ZAMÓWIENIU W URZCDZIE POCZT. ZŁ.2.41
O s o b l i w i ! l a o i e l — Mie&węj&Mtta s łu ź f o e a bu® B ici» ii®«®Berlin, w maju.
Sw oistą sław ę posiada piękna osada podberlińska, Werder, tonąca co wiosnę w zieleni i w kwieciu i znana z doskonałych, mocnych win ow ocow ych. Co wiosnę Werder przeżywa krótki, lecz intensywny sezon, podczas którego duża partja wyprodukowanego wina zostaje skonsumowana, a w kieszeniach producentów pozostaje brzęcząca l szeleszcząca moneta.
M ac tta d y ą iJak się to dzieje? Mocą tradycji. W er
der jest już znane. Co wiosnę, gdy zakwitną pierwsze drzewa ow ocow e w sadach tamtejszych producentów win, idzie0 tern wiadom ość do prasy berlińskiej, a ponadto znajomy powtarza z przejęciem znajomym: „w Werder zakwitły drzewa".1 czeka się już tylko na pogodę. 1 gdy pierwszy pogodny poranek rozwidni horyzont, inspektor kolei berlińskich zarządza ustawienie na odpowiednim dworcu tylu a tylu nadzwyczajnych pociągów i jeden pociąg specjalny, służący jednocześnie i za pogotow ie ratunkowe i za hotel. Tym pociągiem również wyjeżdża odpowiednio w yszkolony personel kolejowo-policyjrio- sanitarny.
Ofiacą tamaW piękne dni wyjazd następuje już
0 godzinie 10-tej rano. Tak wcześnie? Ano, zdarza się, że obsługa tego specjalnego pociągu, zaledwie przybywa do W erder, już spotyka gdzieś przy drodze, lub w opłotkach pierwsze ofiary m ocnego w ina ow ocow ego, pierwsze „zewłoki" ludzkie, któremi trzeba się odpowiednio zająć1 umieścić w bezpiecznem miejscu. W ów czas czterech mocnych chłopów z obsługi chw yta delikwenta m iękkiego w kolanach za cztery kończyny i dźw iga go do „hotelu kolejowego" w owym specjalnym pociągu.
łamiąc ręce i nogi, jednem słowem pozwalali sobie na wszelakie wybryki, jakie tylko zaświtać mogą w głowie podgazowa- nemu obywatelowi. Te to „przeszkody" w ruchu kolejowym na linji W erder— Berlin spowodowały, że zarząd kolei urządził „hotel", w którym amatorzy wina owocowego, wypitego w wesołej i z reguły mieszanej pod względem płci kompanji, muszą się wpierw dobrze wyspać, a potem już spokojnie wrócić mogą w domowe pielesze.
Uatcaie catouwiczeHotel to niewykwintny. Niema w nim
ani wody bieżącej, ani oświetlenia elektrycznego, ani nawet wygodnego łóżka. Są to poprostu w agony ciężarowe, w ym oszczone słomą. Po przybyciu do W erder, obsługa hotelowa udaje się na obchody patrolowe i zbiera ofiary wina ow ocow ego, sprowadzając je następnie do hotelu. Tu ofiara otrzymuje wpierw porcję salmiaku, a następnie przeprowadza się przy niej rewizję osobistą i zabiera się zapałki i zapalniczki. Zdarzyło się bowiem raz, że podgazowany obywatel podpalił w niewinności ducha hotel i sam omal w nim nie spłonął.
Hotel jest cały dzień otwarty. Ale pod wieczór ruch gości wzmaga się. Wyspani i wytrzeźwieni opuszczają hotel, a ich miejsce zajmują now e ofiary. A trzeba wiedzieć, że każdy oddział hotelu, to jest każdy wagon, mieści po 15 osób. Kto jednak nie wytrzeźwieje ’ do godziny i-szej
w nocy, ten poprostu pozostaje w W erder do następnego dnia, gdyż ostatni pociąg do Berlina odchodzi właśnie o i-szej. Hotel zaś pozostaje na bocznym torze w W erder przez cały sezon kwitnienia sadów.
Jjcze&udzeniePrzebudzenie delikwenta bywa roz
maite. Jedni wogóle nie pamiętają, co się z nimi działo i skąd się wzięli w hotelu. Gdy jednak po raz setny trą czoło i drapią się za uchem, coś zaczyna wreszcie w głow ie św itać. A wtedy pierwsza myśl, to spojrzenie na zegarek i zdanie sobie sprawy z upływu czasu. A potem albo „szef", albo „żona". Kto czyją władzę silniej nad sobą czuje. I wtedy na łeb na szyję do pociągu, który właśnie wybiera się do Berlina. Co przytem pozostaje w hotelu, to idzie do biura przedmiotów znalezionych: palta, kapelusze, krawaty, torebki damskie, parasole, butelki wina i bukiety kwiatów.
Gdy zaś sady w W erder przekwitną, mija sezon i hotel „zostaje zamknięty". Ale ci, co jedną bodaj wyprawę w nim przespali, wspominają go z uśmiechem. Bo w W erder jest naprawdę pięknie, a doskonałe wino owocowe i tęgiego pijaka z nóg zwali. Zaś obsługa hotelu, oddana do dyspozycji wycieczkowiczów przez pełne zrozumienia władze kolejowe stara się już o to, aby nadmiar humoru nie przyniósł nikomu szkody i aby piękne W erder pozostało każdemu w rnilem wspomnieniu, aż do następnego roku. A. T.
Dewizy:Amsterdam 357,75, 358,75, 358,75. Berlin
214,20. 2!5,20, 213,20. Bruksela 90,00, 90,23, 89,77. Londyn 26,02, 26,15, 25,89. Medjolan 43,80, 43,92, 43,68. Nowy Jork czek 5,28,125, 5.31,125, 5,25.125. Nowy |ork kabel 5,28,25, 5,31,25, 5,25,25. Praga 22,13, 22,18, 22,08.Oslo 134,20, 134,85, 133,55. Paryż 34,98,35,07, 34,89. Zurych 172,50, 172,93, 172,07.
Waluty:Dolar prywatny 5,28.
Pożyczki oolskie w Nowym JorkuPożyczka dolarowa 80,25 Pożyczka Dłlto-
nowska 92,25. Pożyczka stabilizacyjna 108,00. °ożyozika warszawska 71,125. Pożyczka śląska 73,50.
Poznań;*« tHcłUa zbożowai dnia 4 czerwca 1935 r.
Ceny parytet Pozna*.Cemy orientacyjne. Jęczmień I gait. 16.25—16.75. Jęcz
eń U nait. 15.25—16. Reszta bez z mii any. Usposobienie jokołne.
Tramzaikcje na odmiennych warunkach: żyta 205 too, pszenicy 369 too.
GWÓŹDŹ, T. G. SOKÓŁ BOGUCICE, należy w sezonie bież. do najlepszych długodystansowców Śląska. Niewątpliwie znajdzie on się w pierwszej dziesiątce najlepszych biegaczy na 3.000, 5.000 i 10.000 m. Niepoślednie miejsce zająć może również na 1.500 m. (n)
WITESA, T. G. SOKÓŁ BIELS70W1CE, startował w tegorocznym biegu „Polonji” W grupie junjorów i zajął pierwsze miejsce. W. należy już do senjorów, wobec czego nagrody nie otrzymał. W. należy do sportowców utalentowanych, lecz brak mu rutyny i racjonalnego przygotowania. Na bieżni jeszcze się me
popisywas.
Notowania S te w w Warszawiez dnńia 4 czerwca 1935 r.
Papiery państwowe:3 proc. poż. budowlana 42,75—42,50. 4 proc.
poż. inwesit. z w 105,50. 4 proc. poż. konwers. 66,00—66,50 5 proc. poż. kolejowa 61,00.6 proc. poż. dolarowa 80,75. 4 proc. poż. dolarowa 52,75 - (2.85. 7 proc. poż. s tab teac . 64,50 65.00 - 64,75—65,00 . 4 i pół proc. L. Z. Ziemskie Kredyt. 48,25—48,50.
Akcje:Bank Potoki 86,75. Starachowice 30,50 do
31,00. Haiberbusch 39,00.
Matei na sianieCały dowcip urządzenia hotelu polega
na zrozumieniu zarządu kolei niemieckich, że jeśli się pasażera dowiozło z Bet lina do W erder, to należy go również w całości dostaw ić do Berlina. Ale do W erder przyjeżdża się na trzeźwo, ale nigdy się stam tąd na trzeźwo nie wraca. Zdarzało się przeto, że weseli nad miarę pasażerowie ciągnęli za sygnały alarmowe, zatrzymując pociągi, usiłowali w yskakiwać z pociągu, lub nawet naprawdę wyskakiwali,
m ies ięcznie .E X D O C C C U U P r o s p e k t y ^ c e n n i k i
KROM CZYŃSKlP O Z N A Ń , Ś W . M A R C I N 47
A t t e n d p o s z n l s l w a i i t
Zwycięzcy w ogólno-poiskicn wyścigach motocyklowych w Chorzowie — od lewej: Prezes Klubu Motocyklowego Chorzów p. Cieszą nowski, Bathelt, Breslauer, Baron i Geyer Erwin. Ag. Fot. „Polonji" i „Siedmiu Groszy". Fot. C. Datka.
Drukiem 1 nakładem Zakładów GraHcznyeh 1 Wydawniczych „Polonia" S. A. w. Katowicach. — Redaktor odpowiedzialny: Stanisław N o g a j .