Polish Zone Issue 18

19
Witamy w Polskiej Strefie Wydanie 18, Kwiecień/Maj 2009 ISSN 1758-7220 Polska Ekspertyza www.polishzone.co.uk str. 30 str. 24 A8Kancelaria Odszkodowania dla ofiar przestępstw Podwójne zabezpieczenie zdrowotne Nowe Wyzwania Zawód dla każdego Oferty Pracy Child Benefit str. 7

description

Polish Zone Issue 18

Transcript of Polish Zone Issue 18

Page 1: Polish Zone Issue 18

Witamy w Polskiej StrefieWydanie 18, Kwiecień/Maj 2009 ISSN 1758-7220

Polska Ekspertyza www.polishzone.co.uk

str. 30str. 24

A8Kancelaria

Odszkodowaniadla ofiarprzestępstw

Podwójnezabezpieczenie zdrowotne

Nowe WyzwaniaZawód dlakażdego

Oferty Pracy

Child Benefit

str. 7

Page 2: Polish Zone Issue 18

A8 Media LtdUK Head Office1 Mariners CloseSt James CourtVictoria DockKingston Upon HullEast YorkshireUnited KingdomHU9 1QE

Tel.+44 (0) 844 5555 480e-mail:[email protected]@polishzone.co.ukwww. polishzone.co.ukSkype: educatoursuk

Wszystkie publikacje “Polish Zone” dostępne są na stroniewww.polishzone.co.uk

Marzena Siemplewska

Wydawca – Educatours Ltd., Zamieszczone informacje są sprawdzonena dzień druku. Wszystkie prawa zastrzeżone. Zawartość magazynu nie może być kopiowana bez zgody

wydawcy Polish ZonePartnerzy i Współpracownicy

Podziękowania od Polish Zone dla Marzeny Siemplewskiej, Daniela Billington, Bartłomieja Fluksa, Stana Stawiarskiego, Tomasza Foczpańskiego, Jakuba Pawliczaka, Daniela Lisowskiego, Łukasza Samek,

Grzegorza Samek, Pawła Rogalińskiego, Nicole Lisowskiej, Agacie Preyss,Polish National Tourist Office, 360BizEnglish, www.polishzone.co.uk

Coraz bardziej odczuwalne skutki kryzysu gospodarczego, widmo utraty lepiej płatnej pracy i pogarszająca się sytuacja na runku zmusza tysiące Anglików do podjęcia zatrudnienia w zawodach, których dotychczas unikali, a które zaspakajały nasze wymagania. Czy mamy zacząć obawiać się konkurencji? Jak na razie Polacy cieszą się dobrą opinią pracodawców co jest sporym problemem dla słabo wykwalifikowanych Brytyjczyków, którzy z tego powodu nie mogą znaleźć zatrudnienia. Jednak ta sytuacja może ulec zmianie. Podnoszenie kwalifikacji pracowników, tworzenie nowych zawodów oraz miejsc pracy za pieniądze z budżetu państwa to jeden ze skutecznych sposobów zwalczania bezrobocia na Wyspach, które jest i tak o wiele mniejsze niż w naszym kraju. Z dofinansowania na podjęcie nauki nowego zawodu lub rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej korzystają Brytyjczycy, a także Polacy, co pomaga im znaleźć lukę na rynku pracy – taki fach, który wstrzeli się w zapotrzebowanie. Na s. 4 zamieszczamy przykłady kursów, które przydają się w poszukiwaniu upragnionego zajęcia. Warto też postawić na własną inicjatywę i z pomocą darmowych porad profesjonalnych doradców budować swój własny biznes na Wyspach. Inspirującym przykładem przedsiębiorczości jest relacja ze spotkania biznesowego w Hull na s. 29. Czy to pozwoli nam z godnością przetrzymać bolesny credit crunch.i kryzys przeczekać na emigracji? Warto zapoznać się z artykułem na s.8.Mam nadzieję, że nasze bieżące wydanie okaże się dla wielu z Was inspirujące i motywujące do podjęcia działań, bo kto szybciej podejmuje decyzje, ten mniejsze koszty ponosi. Być może to najlepsza recepta na trudne czasy.

The views of the authors and advertisers featured in Polish Zone are not necessarily the views of the magazine editors and whilst every effort is made to ensure the authenticity and ethics of the advertisers, Polish Zone and its related businesses cannot be responsible for an dispute that may arise between its

readers and advertisers.

Nowe wyzwania czekają str 4

Odszkodowania dla ofiar przestępstw str 6

Pomoc Prawna str 7

Czy kryzys przeczekamy na emigracji? str 8

Child Benefit str 10

Kilka godzin z życia

przygranicznej pralnii str 12

Szlachetne zdrowie str 14

Wyznania sprzedawcy komórek str 16

Idzie wiosna str 18

Wiadomości str 20

Buduj relacje biznesowe str 29

Oferty pracy str 30

Page 3: Polish Zone Issue 18

Kto lepiej poradzi sobie z kryzysem jeśli nie „My” zaprawieni w bojach, zawsze

przygotowani na zmiany emigranci. Brzmi to trochę patetycznie, i pewnie takim jest w rzeczywistości, ale przecież życie nie znosi pustki, a na zgliszczach rodzą się nowe, ciekawe inicjatywy. Trzeba się tylko rozejrzeć, ponieważ kryzys zmusza do aktywności, wyzwala kreatywność. A okazuje się, że mamy całkiem duże pole do popisu. Rząd Brytyjski walcząc z zapaścią na rynku, podejmuje działania mające na celu zaktywizowanie społeczeństwa poprzez finansowanie programów szkoleniowych, które dają możliwość zdobycia zawodu lub podnoszenia kwalifikacji. Okazuje się bowiem, że można zupełnie za darmo rozwinąć się zawodowo, a pracując korzystać z rządowych subsydiów.

Nowy fach W Anglii poszukiwani są pracownicy wykonujący zawody, o których jeszcze kilka miesięcy temu nie wiele się mówiło. Okazuje się bowiem, że zawodem dobrym na kryzys jest school coordinator. Człowiek wykonujący taką profesję odpowiedzialny jest za zorganizowanie uczniom wolnego czasu zarówno w szkole jaki i po zakończeniu lekcji. Jak podają dane statystyczne, wiele szkół boryka się z brakiem odpowiednio wykształconych osób, które mogłyby wykonywać ten zawód. Podobnie sytuacja wygląda jeśli idzie o edukatora ekologicznego tłumaczącego ludziom zasady funkcjonowania w społeczeństwie w sposób jak najmniej szkodzący środowisku naturalnemu. Pozostając w kręgu przyrody, można podać przykład zawodu mało popularnego, na który pojawia się coraz większe zapotrzebowanie.

Animal behavior pomaga w opiece i wychowaniu zwierząt domowych, a co ciekawe jego rola nie ogranicza się jedynie do kontaktu ze zwierzętami pokroju kota lub psa. Do obowiązków wykonującego ten zawód należy także budowanie odpowiednich relacji z domowymi królikami, chomikami, papugami. Swoją drogą ciekawe czy można odpowiednio wychować rybki akwariowe? Coraz bardziej popularnym i poszukiwanym zajęciem jest specjalista od przygotowywania przemówień, ponieważ nie każdy z biznesmenów, samorządowców czy nawet polityków wysokiego szczebla posiada odpowiednie zdolności i czas, by móc samodzielnie opracowywać i przygotowywać swoje publiczne wystąpienia. W przeciwieństwie do Polski, gdzie młodych rodaków nie trzeba specjalnie zachęcać do studiowania, w Wielkiej Brytanii taką rolę spełnia student ambasador. Jest to zazwyczaj osoba, która poprzez kontakty z młodzieżą pokazuje możliwości rozwoju i stymuluje decyzje dotyczące kontynuowania nauki na Wyższych Uczelniach. W przypadku tego zawodu, jak i business developer’a, którego zdaniem jest doradzać przedsiębiorczym osobom w założeniu własnej działalności gospodarczej, doskonale widoczna jest interwencja rządu w proces przeciwdziałania bezrobociu. Budżet krajowy daje pieniądze na szkolenie i zdobycie odpowiednich kwalifikacji do wykonywania opisanych wyżej profesji, a następnie dotuje uczelnie lub agencje, które zatrudniają przeszkolone osoby. Żeby nie forsować tezy, iż tylko nowe zawody opierają się kryzysowi, można za przykład podać zawód listonosza. Royal Mail prowadzi ciągłą rekrutację poszukując ludzi zdrowych, sprawnych

zdobyte w Polsce kwalifikacje lub pomogą zdobyć nowe umiejętności. Na rynku Wielkiej Brytanii istnieją zawody, które można wykonywać jedynie po uzyskaniu brytyjskich uprawnień. Aby móc wykonywać zawód elektryka potrzebne są nam uprawnienia, które możemy zdobyć zaliczając kurs w tym zakresie organizowany przez Trade Centre Training Ltd. Niestety w tym przypadku należy się liczyć z wysokimi kosztami, ponieważ samo przystąpienie do egzaminu kosztuje 140 funtów. Podobnie rzecz ma się w przypadku gazownika, któremu niezbędne do wykonywania zawodu są uprawnienia CORGI. Wszelkie kursy z zakresu BHP i udzielania pierwszej pomocy zazwyczaj są bezpłatne. Podejmując pracę na Wyspach warto ukończyć kursy First Aid oraz Health and Safety. Jeśli planujemy zatrudnić się w przemyśle mającym związek z żywnością niezbędnym okazuje się posiadanie certyfikatu z zakresu higieny (Food Hygiene). Pracodawcy bardzo sobie cenią kandydatów posiadających powyższe certyfikaty, gdyż nie muszą płacić za szkolenie nowozatrudnionych pracowników, a ci mogą zaraz po podpisaniu odpowiednich umów przystąpić do pracy. W ramach aktualnie wykonywanego zawodu warto starać się o zdobycie certyfikatu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe tzw. NVQ (National Vocational Qualifications).

Kurs odbywa się poprzez obserwacje pracy przez wyspecjalizowanego w danej dziedzinie asesora, który na bazie poczynionych spostrzeżeń ocenia merytoryczne przygotowanie pracownika do wykonywania zawodu, jego zaangażowanie, umiejętności manualne itp. Zazwyczaj kursy tego rodzaju są płatne, chociaż zdarzają się przypadki, że pracodawca pokrywa w całości jego koszt. Więcej informacji dotyczących kursów NVQ można zdobyć na stronach: www.qca.org.uk, www.jobland.pl oraz www.ukipedia.eu/uk.

Profesjonalne wsparcie Poszukując nowych umiejętności warto zwrócić się z pytaniem o organizacje szkoleń do Jobcentre lub urzędów miast. To właśnie jednostki samorządu terytorialnego bardzo często organizują szkolenia, których koszt jest całkowicie refundowany z budżetu danej gminy. W zdecydowanej większości przypadków, możliwość ubiegania się o stanowiska biurowe mają posiadacze certyfikatu GCSE (tzw. mała angielska matura). Na rynku istnieje wiele różnorakich kursów będących odpowiednikami GCSE. Wszystkich zainteresowanych szczegółami zachęcamy do skontaktowania się z firmą Learning Links Europe ([email protected]). Na rynku istnieje również wiele organizacji charytatywnych

skupiających się na podnoszeniu kwalifikacji pracowniczych i zachęcaniu bezrobotnych do aktywnego poszukiwania pracy. Jedną z takich organizacji jest JET, która w ramach otrzymywanych funduszy realizuje program Carter Advice Plus. Jest to cykl spotkań szkoleniowych, podczas których doświadczeni trenerzy analizują cechy osobowościowe uczestnika kursu i sprawdzają jego umiejętności. Na bazie zebranych informacji przygotowują profil osobowościowy kandydata i określają preferencje, którymi powinien się w przyszłości kierować szukając pracy. Wszystkich zainteresowanych taką formą pozyskania wiedzy na swój temat, bezwzględnie pomocnej przy podejmowaniu decyzji dotyczących przyszłości odsyłamy do kontaktu z organizacją JET (tel. 0191 2263 620 lub [email protected]). W rozmowie z jednym z

pracowników Learning Links Europe usłyszałem następującą opinię: „Polacy na kursach radzą sobie wyśmienicie. Mają świetne kwalifikacje np. matura, studia kierunkowe, lecz niestety nie przełożone na język tutejszych certyfikatów i uprawnień są całkowicie anonimowe i bezużyteczne dla pracodawców. Wszystko jednakże zależy od znajomości języka, gdyż w przypadku np. matematyki, uczestnicy naszych kursów, zdają egzaminy już po kilku tygodniach uczęszczania na zajęcie”. Niech to stwierdzenie posłuży za podsumowanie niniejszego artykułu. Posiadamy odpowiednie umiejętności ale musimy je potwierdzić. Jesteśmy na tyle zaradni i pomysłowi, że w kursach doszkalających wypadamy bardzo dobrze. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy spokojnie popatrzyli w twarz kryzysowi i stwierdzili: mnie to nie dotyczy.◄

Łukasz Samek

Dookoła atmosfera niepokoju o przyszłość. Środki masowego przekazu epatują złowieszczymi prognozami, rysując przyszłość w czarnych barwach. Rośnie bezrobocie, fabryki ograniczają produkcję, ogólnie mówiąc kryzys zbiera swoje żniwo. Czy jednak każdy z nas spoglądając w przyszłość widzi tak mroczne perspektywy? Gdzie się podziewa nasza polska zaradność? Przecież z tego jesteśmy znani, za to nas cenią na całym świecie. Za pracowitość, pomysłowość i właśnie za zaradność. Więc czym mamy się martwić?

fizycznie i odpowiedzialnych, którym nie straszne jest noszenie dużej torby wypchanej po brzegi listami i pchania ciężkich wózków z paczkami. Jeśli interesuje nas ta praca, to w zasadzie nie musimy spełniać żadnych formalnych wymogów określających poziom i zakres wykształcenia. Pierwszym i podstawowym etapem rekrutacji jest zaliczenie testu sprawdzającego ogólną wiedzę dotyczącą pracy listonosza, prawidłowego adresowania, spostrzegawczości itp. Oczywiście sprawą kluczową jest znajomość języka angielskiego na poziomie pozwalającym na swobodną komunikację. Przed podjęciem pracy w Royal Mail obowiązkowo należy przedstawić zaświadczenie o niekaralności. Zarobki angielskich listonoszy wahają się w przedziale 230 -320 funtów tygodniowo w zależności od stażu pracy. Istnieją jednakże możliwości zwiększenia swojego wynagrodzenia poprzez dostarczanie mieszkańcom ulotek reklamowych. Więcej informacji na temat możliwości podjęcia pracy w Royal Mail można znaleźć na stronie www.royalmail.com.

Brytyjskie certyfikaty W przypadku nowych zawodów, zdobycie kwalifikacji także nie nastręcza ogromnych trudności. Należy ukończyć odpowiedni kurs podnoszący nasze kwalifikacje i już możemy starać się o pracę w poszukiwanym zawodzie. Najistotniejszą sprawą jest znalezienie odpowiedniej niszy na rynku pracy i dopasowanie do niej kursu zawodowego, którego ukończenie pozwoli nam na zdobycie dobrze płatnego, stabilnego zatrudnienia. Decyzje o wyborze kursów dokształcających każdy musi podjąć samodzielnie, ale chcąc cokolwiek podpowiadać należy zwrócić uwagę na panujące aktualnie trendy.

Szybki rozwój cywilizacyjny sprawi, iż jednym z priorytetów polityki Unii Europejskiej jest ochrona środowiska. Jest to obszar w którym z powodzeniem można szukać zatrudnienia, gdyż nowe inwestycje tworzą miejsca pracy dla absolwentów kierunków ekologicznych, ale również dla chemików, techników recyclingu, strażników ochrony środowiska, pracowników związanych z odnawialnymi źródłami energii, pracowników logistyki itp. Gdzie więc skierować swoje kroki, gdy podejmiemy decyzję o dokształcaniu? Wiele kursów jest dofinansowanych przez instytucje rządowe lub granty unijne, poprzez co są one bezpłatne dla słuchaczy. Jednym z najpopularniejszych ośrodków oferujących możliwość ukończenia różnorakich kursów jest LearnDirect. „Pomagamy Polakom zdobywać kwalifikacje z języka angielskiego oraz matematyki” – mówi Ryszard Piecuch, pracownik Learning Links, współpracującego z LearnDirect, ośrodka kształcenia – „Po wstępnym teście określamy poziom egzaminu, jaki kandydat ma szansę zdać prawie natychmiast”. Placówki LearnDirect oraz jednostki z nimi współpracujące oferują szereg kursów, które mogą potwierdzić na rynku brytyjskim

www.polishzone.co.uk strona 4 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 5 PolishZone.co.uk

0844 605 0274

Page 4: Polish Zone Issue 18

Coraz częściej stajemy się ofiarami przestępstw. Nie dlatego, że jesteśmy obcymi w

tym kraju. Smutne to, ale prawdziwe, lecz współczesna cywilizacja wypromowała kult pieniądza. Wiele osób chce wejść w posiadanie niedostępnych dla nich dóbr drogą nielegalną. Rozboje, kradzieże, napady czy wreszcie gwałty stały się normą w dzisiejszym świecie.Obrona przed takimi zjawiskami to jedno, ale co zrobić kiedy nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności staniemy się ofiarą zdarzenia przestępczego.Czy przysługują nam jakieś roszczenia w przypadku poniesienia uszczerbku na zdrowiu, bądź mieniu? Gdzie się z tym problemem udać? Jak postąpić w takiej dramatycznej skąd inąd sytuacji?Pierwszym pytaniem, które naturalnie nasuwa się jako pierwsze jest:

Na jakich warunkach można wnieść roszczenie o odszkodowanie w procesie karnym przeciwko sprawcy przestępstwa?Otóż ofiary nie mogą i nie muszą wnosić roszczeń o odszkodowanie w toku postępowania karnego. Sądy karne Anglii i Walii są zobowiązane na mocy Ustawy o kompetencjach sądów karnych z 2000 roku do rozważenia wydania wobec sprawcy przestępstwa nakazu zapłaty odszkodowania swojej ofierze lub ofiarom w przypadku, gdy doznane przez nie obrażenia i urazy, straty lub szkody są wynikiem

przestępstwa. Ponadto, Sądy są zobowiązane podać powody, dlaczego w tego typu przypadkach nie wydają nakazu zapłaty odszkodowania.

Jeżeli już Sąd przyzna prawo do odszkodowania, czy przysługuje ofierze - poszkodowanemu pomoc w celu wykonania wyroku przeciwko sprawcy?Tak, istnieje szeroki zakres działań jakie Sądy mogą podjąć, gdy sprawca przestępstwa nie płaci, czyli nie spełnia zobowiązania nałożonego nań przez Sąd. Na przykład Sąd może nakazać zajęcie wynagrodzenia za pracę lub świadczeń z ubezpieczenia społecznego. W ostateczności Sąd może nawet orzec karę pozbawienia wolności wobec osoby zobowiązanej do zapłaty, która z taką zapłatą zalega.

Czy można otrzymać odszkodowanie - rekompensatę od państwa lub organu publicznego?Tak, państwo wprowadziło system ustawowy, który umożliwia wypłatę rekompensat osobom, które doznały urazów fizycznych lub psychicznych w wyniku brutalnego przestępstwa. Systemem tym zarządza organ pod nazwą Criminal Injuries Compensation Authority.

Czy krewni lub osoby pozostające na utrzymaniu ofiar, które zmarły w wyniku przestępstwa, mogą otrzymać

rekompensaty bezpośrednio od niego?Nie, ale odszkodowanie wypłacone ofierze przez sprawcę zostanie odliczone od rekompensaty przyznanej przez CICA.

Jeżeli sprawca nie został ustalony, czy mimo to można kwalifikować się do otrzymania rekompensaty? Jeżeli tak to jakie dowody należy dostarczyć na uzasadnienie wniosku?Z chwilą kiedy CICA otrzyma wniosek skontaktuje się z Policją oraz innymi instytucjami posiadającymi dane odnośnie zdarzenia. Formularz wniosku zawiera klauzulę przewidującą udzielenie zgody na nawiązywanie takich kontaktów przez CICA.

Czy istnieje określony termin na złożenie wniosku o rekompensatę?Generalnie CICA rozpatruje wnioski, które otrzyma w ciągu dwóch lat od daty zdarzenia. W wyjątkowych wypadkach termin ten może ulec wydłużeniu jeżeli przemawia za tym dobro wymiaru sprawiedliwości.

Za jakie szkody można otrzymać rekompensatę?System umożliwia wypłatę rekompensaty finansowej w następujących przypadkach:

wartości taryfowej urazu lżejszego stopnia.

Czy istnieje minimalna i maksymalna kwota jaką CICA wypłaca?Tak minimalną kwotą jest £1000, a maksymalną £500 000.

Gdzie można otrzymać stosowne aplikacje i dalsze informacje na temat procedury ?Potrzebne formularze i dalsze informacje na temat procedury aplikacji można otrzymać telefonując pod numer 0800 358 3601.Zapytania można kierować drogą elektroniczną na adres:[email protected]

Gdzie należy wysłać wniosek?Wypełniony wniosek należy przesłać pod adres:The Criminal Injuries Compensation AuthorityTay House300 Bath StreetGlasgowG2 4LN Cóż należy życzyć tylko wszystkim aby nigdy nie musieli borykać się z taką procedurą.◄

Tomasz W. Foczpański

rekompensatę?Oczywiście, jeżeli ofiara zmarła w wyniku obrażeń doznanych na skutek przestępstwa, osoba pozostająca na utrzymaniu lub członek rodziny ofiary może mieć prawo do odszkodowania z tytułu śmiertelnego uszkodzenia ciała. Takie prawo przysługuje osobie pozostającej na utrzymaniu lub członkowi rodziny ofiary, jeżeli w chwili śmierci ofiary osoba ta w stosunku do ofiary była:1. mężem lub żoną2. długotrwałym partnerem3. rodzicem4. dzieckiem5. byłym współmałżonkiem

Czy możliwość otrzymania rekompensaty mają tylko obywatele niektórych państw lub osoby zamieszkałe w niektórych państwach?Nie, ale zdarzenie przestępcze musi mieć miejsce w Anglii, Walii lub Szkocji. W Irlandii Północnej obowiązują inne ustalenia.

Jeżeli zidentyfikowano przestępcę, czy trzeba najpierw podjąć próbę uzyskania

1. z tytułu urazów fizycznych i psychicznych spowodowanych brutalnym przestępstwem2. w niektórych przypadkach, celem zrekompensowania dotychczasowej lub przyszłej utraty dochodów lub specjalnych wydatków poniesionych na skutek brutalnego przestępstwa3. z tytułu zgonu członka rodziny w wyniku brutalnego przestępstwa, co obejmuje, w niektórych przypadkach, odszkodowanie z tytułu utraty dochodów osoby zamordowanej.

W jaki sposób wyliczona zostanie wysokość przysługującej rekompensaty?System obliczania rekompensat za obrażenia doznane na skutek przestępstwa - Criminal Injuries Compensation Scheme - zawiera opisy ponad 400 różnych urazów i podaje standardowe kwoty rekompensaty, jakie CICA może zapłacić za ból i cierpienie, jakich doświadczyła ofiara przestępstwa. Jeżeli ofiara doznała dwóch lub więcej urazów zostanie przyznana pełna stawka przewidziana w taryfie plus 30 procent

www.polishzone.co.uk strona 6 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 7 PolishZone.co.uk

Page 5: Polish Zone Issue 18

Kryzys uderzy w tzw. młodą emigrację

Globalne instytucje finansowe donoszą, że skutki recesji potrwają jeszcze kilka lat. Firmy w Polsce, Anglii, Szkocji czy Ameryce zamiast zatrudniać, zwalniają. Pracodawcy zamrażają pensje, spadają zamówienia wśród prywatnych przedsiębiorców. Czy w takich okolicznościach prognozowany w ubiegłym roku masowy powrót Polonii do kraju ma jeszcze rację bytu? Jak donosi portal Money.pl, światowa recesja najbardziej uderzy w tzw. młodą emigrację, czyli rzesze Polaków, którzy z kraju wyjechali tuż przed albo po akcesji Polski do Unii Europejskiej. Według szacunków GUS to ponad 2 miliony Polaków. Sporo ucierpieć mogą prywatni przedsiębiorcy, którzy zdecydowali się założyć własne firmy. Aż 42 proc. rodaków z Wysp narzeka na spadek zamówień i mniej klientów. Nieciekawie sytuacja wygląda w branży budowlanej, która, z małymi wyjątkami, stanęła na granicy zapaści.

- Nasi kontraktorzy nie mają nam czym płacić, bo banki nie chcą udzielać im kredytów. Dla nas oznacza to z kolei brak środków do normalnego prowadzenia firmy. Ilu pracowników będzie chciało czekać tygodniami na wypłaty? Zaczniemy tracić kolejnych ludzi i zamówienia, sytuacja zrobi się nieciekawa – opowiada Kris Ruszczyński, prezes Stowarzyszenia Techników Polskich w Wielkiej Brytanii i właściciel firmy budowlanej Polonia Business. Ruszczyński jeszcze rok temu zatrudniał pięćdziesięciu polskich fachowców. Dziś pracuje dla niego już tylko dwudziestu. – Ale wielu z nich ma w Anglii rodziny na utrzymaniu, wzięło kredyty, kupiło mieszkania. Nie wrócą do kraju tak szybko, nawet jeśli by chcieli – opowiada biznesmen. „Siedzimy na walizkach, ale

boimy się wracać”Czy trudna sytuacja gospodarcza na Wyspach skłoni więc Polaków do

powrotu do kraju? Według badania Money.pl w lutym tego roku chęć powrotu do Polski deklarowało tylko 13,7 procent wszystkich ankietowanych, o kilka procent mniej niż w jeszcze w październiku. Jeśli więc za całkowitą liczbę emigrantów zarobkowych wziąć sugerowane przez GUS 2 miliony osób, do końca roku do kraju może wrócić ponad ćwierć miliona rodaków. Dużo pewniejsza jest jednak liczba 200 tysięcy – piszą autorzy raportu. Z prognoz o masowych powrotach robi się więc kolejna anegdota. - Polscy emigranci potrafią liczyć. Potrafią też czytać, kojarzyć i wyciągać wnioski. Dlaczego nie spieszy im się z powrotem do domu? Dwucyfrowe bezrobocie i gorsze prognozy na przyszłość każą się zastanowić, czy powrót do kraju nie będzie przypadkiem skokiem z deszczu pod rynnę. Wrócą ci, którym wyprawa do lepszego świata się nie udała. Osoby, które cokolwiek osiągnęły, teraz tym bardziej nie będą ryzykować powrotu w ciemno – komentuje Bartłomiej Dwornik, redaktor portalu Money.pl. Wielu emigrantów przyznaje, że przed kryzysem planowało powrót do kraju w ciągu najbliższych kilku lat. Jednak wizja zaczynania wszystkiego od nowa, kiedy w Polsce bezrobocie

rośnie, a tempo wzrostu gospodarczego wręcz odwrotnie, zaczęła ich przerażać. 29-letnia Agnieszka na Wyspach mieszka od sześciu lat. Przyjechała tu jeszcze przed 2004 rokiem. Kiedy nagle po wejściu Polski do Unii otworzyły się nowe możliwości, założyła z koleżanką własną firmę tłumaczeniową. - Byłam zaraz po studiach, nawet nie wiem, skąd wzięła się u mnie odwaga, żeby to zrobić. Ale zdecydowałam się i nigdy tego nie żałowałam – opowiada. Dla Agnieszki codzienność to jej londyńska praca. Zatrudnia kilka osób, ma dostawców wśród Polaków i Brytyjczyków. Razem z narzeczonym, Polakiem, planują oczywiście powrót do ukochanego Krakowa. Ale za kilka lat, jak mówią, kiedy skończy się globalny kryzys. - Recesja w pewnym sensie zamroziła nasze plany. Mieliśmy wracać już niedługo. Kupiliśmy przecież ziemię na wsi pod Krakowem, w Polsce spłacamy kredyt. Siedzimy na walizkach, ale boimy się wracać – opisuje. Podobnie myśli wielu emigrantów. – Regularnie czytam polskie i brytyjskie gazety i jakoś bardziej mnie przeraża wizja powrotu do Polski, niż zostania tutaj – mówi Joanna,

Coraz więcej emigrantówboi się wrócić do Polski

Czy coraz bardziej odczuwalne skutki kryzysu, widmo utraty pracy i pogarszającej się sytuacji na rynku zmuszą tysiące Polaków mieszkających poza krajem do decyzji o powrocie? Okazuje się, że masowych powrotów nie będzie – donosi portal Money.pl. Jeśli ktoś wyjechał już za granicę, to prawdopodobnie kryzys przeczeka na emigracji.

studentka ekonomii z Londynu. – Moja rodzina w kraju walczy ze spłatą kredytu na dom, siostra od pół roku pracuje „tymczasowo” za 1500 złotych w biurze. Czy w takich okolicznościach warto ryzykować powrót? Chyba jeszcze posiedzę na Wyspach i spróbuję poszukać swojej pierwszej pracy – zastanawia się dziewczyna. Emigrant zaczyna wszystko

od zera…Sytuację emigrantów na Wyspach można opisać jednym słowem: „dylematy”. Historia jednego z nich, 39-letniego Jacka Lepczyńskiego, posłużyła nawet za materiał do filmu dokumentalnego brytyjskiej stacji BBC. Jacek i jego żona, Ewa od trzech lat mieszkają w miasteczku Porthcawl w południowej Walii, 40 kilometrów od Cardiff. Jacek, który w Polsce skończył studia prawnicze i pracował w uznanej toruńskiej kancelarii, jest tu technikiem w parku rozrywki. Po kilku latach spędzonych w Walii, zaczął się zastanawiać, czy nie nadszedł wreszcie czas, żeby wrócić do kraju. - Kiedy przyjechałem na Wyspy, nie mówiłem słowa po angielsku. Chcieliśmy z żoną zmienić swoje życie, poznać nowy świat. Teraz mamy tu przyjaciół i pracę. Ale są też dylematy – czy mój angielski jest wystarczający, żeby tu zostać? A

może jednak wracać do Polski? To wtedy BBC zaproponowało Jackowi wzięcie udziału w dokumencie z serii „New Nation”. Plan był prosty – Polak, który przez trzy lata pobytu na Wyspach nie wyjechał nigdy poza Porthcawl, postanowił przebyć 750 mil (ponad 1000 km) w swoim ulubionym samochodzie marki Rover. A wszystko to pod czujnym okiem kamer. Spotkani po drodze rodacy i Walijczycy mieli mu pomóc w podjęciu ostatecznej decyzji – zostać na Wyspach, czy wracać do kraju. - Jeśli to ma być moja nowa ojczyzna, to muszę ją chociaż trochę poznać – podkreślał Jacek przed podróżą. Podczas swojego drogowego eksperymentu emigrant z Polski spotkał m.in. tradycyjną rodzinę mówiącą tylko po walijsku, polsko-brytyjską parę, która nie wyobrażała sobie życia poza Walią. Zaprzyjaźnił się z brytyjską dziennikarką, która po 40 latach życia w Anglii postanowiła w tej spokojnej części Wysp kupić farmę. Z pomocą przypadkowych Walijczyków próbował też rozwiązać brytyjski test na obywatelstwo. - Nie jest łatwo być obcokrajowcem. Tu wszystko zaczyna się od zera – śmiał się Jacek pod koniec podróży. I ku zaskoczeniu wszystkich zdecydował, że to Walia będzie dla polskiego małżeństwa

nową ojczyzną. Dla Jacka ten rok to czas nowych wyzwań – zaczyna studia, kontynuuje swoją pracę i, być może, pomyśli wkrótce o powiększeniu rodziny. Dla innych emigrantów 2009 może stać się okresem większego zaciskania pasa –

oszczędności, rozwagi i spokojnego planowania przyszłości. Ale nie zanosi się na razie, żeby najbliższe kilkanaście miesięcy stały się apokaliptycznym czasem końca Wielkiej Emigracji. Jeszcze nie teraz.◄

Aleksandra Kaniewska

www.polishzone.co.uk strona 8 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

80%70%

20%30%

WWW.DFDS.CO.UK • 0871 882 0885

Above price is for Newcastle - Amsterdam. Harwich - Esbjerg is £222 for car plus 2 one way. Subject to availability. Terms & conditions apply, visit www.dfds.co.uk/terms for details. All prices shown are inclusive of taxes and charges. £20 telephone booking fee applies.

NEWCASTLE - AMSTERDAMHARWICH - ESBJERG

Sail your car to Europe from Newcastle or Harwich, then drive to Poland. Once on board see what’s on at the cinema, check out the shops, have a drink in the bar or embrace the fresh sea air on deck. Enjoy the delicious cuisine then watch the live entertainment. After a comfortable night’s sleep in your own cabin, you’ll arrive refreshed, ready for your onward drive to Poland.

BOOK ONLINE, TRAVEL FOR LESS.

FERRY CROSSINGS

ONE WAY

£129CAR PLUS 2

FROM

SAIL AND DRIVE TO POLANDSTART YOUR JOURNEY THE STRESS-FREE WAY

A8Kancelaria

Page 6: Polish Zone Issue 18

Komu przysługujeChild Benefit?

O zasiłek Child Benefit możesz się ubiegać, jeśli Twoim stałym miejscem pobytu jest Wielka Brytania i dodatkowo spełniasz jeden z poniższych warunków:

- wychowujesz dziecko w wieku poniżej 16 lat;- wychowujesz dziecko w wieku 16-19 lat, które kontynuuje edukację w systemie dziennym;- wychowujesz dziecko w wieku 16-17 lat, które właśnie skończyło edukację w systemie dziennym i jest zarejestrowane w agencji pośrednictwa pracy (Careers Service, Connexions Service, Ministry of Defence, Department for Employment and Learning w Irlandii Płn. lub Education and Library Board w Irlandii Płn).

Nie musisz być rodzicem dziecka by otrzymywać Child Benefit, możesz być jego prawnym opiekunem. Podczas składania aplikacji wymagane jest podanie numeru ubezpieczenia społecznego (National Insurance Number, NIN). Jeśli go nie posiadasz, możesz wysłać swój wniosek i dostarczyć NIN jak tylko zostanie Ci nadany. Jeśli wciąż masz wątpliwości, czy przysługuje Ci Child Benefit, skorzystaj z pomocy doradcy HM Revenue & Customs (HMRC) dzwoniąc na numer infolinii Child Benefit Helpline: 0845 302 1444 (0845 603 2000 w Irlandii Północnej), czynnej codziennie oprócz świąt w godzinach 8:00-20:00.

Zasiłek na dziecko, które jest w Polsce

Mieszkając w Wielkiej Brytanii możesz się starać o Child Benefit także wtedy, gdy dziecko nie mieszka z Tobą, tylko z kimś innym – nawet jeśli pozostaje w Polsce. W takiej sytuacji zasiłek będzie Ci przysługiwał pod warunkiem, że to Ty łożysz na wychowanie dziecka, a suma jaką na to przeznaczasz jest co najmniej równa kwocie zasiłku. Dodatkowo, osoba opiekująca się dzieckiem nie

może pobierać zasiłku rodzinnego w Polsce.

Wysokość zasiłku Całkowita wysokość świadczenia zależy od ilości dzieci, na które jest on przyznany i obowiązującej w danym roku stawki benefitu. Od 5 lutego 2009 r. wysokość świadczenia wynosi:- £20,00 tygodniowo – na najstarsze lub jedyne dziecko;- £13,20 tygodniowo – na każde następne dziecko;

Jeśli opiekujesz się dzieckiem, które straciło rodziców (bądź, w niektórych sytuacjach, jednego z rodziców), możesz się starać o tzw. Guardian’s Allowance – jest to dodatek do Child Benefit w wysokości £13,45 (£14,10 od kwietnia 2009 r.) tygodniowo na każde dziecko.

W pewnych okolicznościach rodzice samotnie wychowujący dziecko mogą dostać wyższe stawki (tzw. Child Benefit Lone Parent). Dotyczy to głównie osób, które otrzymywały Child Benefit jeszcze przed 5 lipca 1998 r. Pytaj o szczegóły na infolinii Child Benefit Helpline.

Jak się ubiegać o Child Benefit

Aby się ubiegać o Child Benefit, wypełnij formularz CH2, dostępny na stronie urzędu podatkowego HM Revenue & Customs http://www.hmrc.gov.uk/forms/ch2.pdf i wyślij go wraz ze świadectwem urodzenia dziecka lub certyfikatem adopcyjnym (kopie dokumentów nie są akceptowane, wymagane są oryginały) na adres:

Child Benefit Office (Washington)FreepostNEA 10463PO Box 133WashingtonNE38 7BR

Jeśli mieszkasz w Irlandii Północnej i tam chcesz aplikować o zasiłek, wyślij dokumenty na adres:Child Benefit OfficeWindsor House9 - 15 Bedford StreetBelfastBT2 7UW

Matki, które rodzą w Wielkiej Brytanii, otrzymują formularz w szpitalu. O przysłanie aplikacji do wypełnienia można też poprosić dzwoniąc pod numer Child Benefit Helpline.

Do wypełnienia aplikacji będzie Ci potrzebny m.in.:- numer ubezpieczenia społecznego (National Insurance Number);- dane konta bankowego, na które mają być wpłacane pieniądze;- numer referencyjny Child Benefit – jeśli już wcześniej pobierałeś ten zasiłek na to samo dziecko.

Jeśli masz problemy

wypełnieniem formularza, zajrzyj do ulotki informacyjnej opracowanej przez HMRC: Claiming Child Benefit. Notes and claim form http://www.hmrc.gov.uk/forms/ch2notes.pdf. Możesz też zwrócić się po bezpłatną pomoc doradcy Child Benefit Helpline. Aplikację najlepiej wysłać od razu kiedy zaczniesz kwalifikować się do zasiłku – gdy urodzi Ci się dziecko i je zarejestrujesz, gdy dziecko dołączy do rodziny i formalnie zaczynie życie z Tobą pod jednym dachem lub gdy zaczniesz łożyć na dziecko, gdy nie mieszka ono z Tobą. Refundacja może być przyznana tylko na 3 miesiące wstecz od daty przyznania świadczenia.

Jeśli zasiłek nie zostanie przyznany, masz prawo odwołać się od decyzji urzędu w ciągu miesiąca.

Wpłaty wpływają bezpośrednio na konto beneficjenta (konto bankowe, konto oszczędnościowej kasy mieszkaniowej lub konto karty pocztowej) zwykle co cztery tygodnie. Jeśli jesteś samotnym rodzicem lub wykazujesz niskie dochody (pobierasz Income Support, Jobseeker’s Allowance lub Employment and Support Allowance), możesz się

- zmiana stanu cywilnego;- narodziny lub śmierć dziecka;- wzięcie dziecka pod opiekę;- zaprzestanie dopłacania do kosztów utrzymania dziecka;- zakończenie lub rozpoczęcie edukacji dziecka;- wyjazd poza Wielką Brytanię;- zmiana adresu;- zmiana danych konta bankowego.

Wyjazd poza granice Zjednoczonego Królestwa na mniej

niż 52 tygodnie traktowany jest jako tymczasowy. W przypadku takiego wyjazdu świadczenie Child Benefit będzie kontynuowane przez pierwszych 8 tygodni (12 tygodni, jeśli Twoja nieobecność wiąże się z chorobą lub śmiercią kogoś bliskiego). Informację o zmianie okoliczności można przekazać na kilka sposobów:- kontaktując się telefonicznie z Child Benefit Office: 0845 300 3900 (+ 44 161 210 3086 jeśli

dzwonisz z zagranicy);- wysyłając formularz online za pomocą strony internetowej HM Revenue & customs http://www. h m r c . g o v . u k / c h i l d b e n e f i t change-circs.htm;- wysyłając list na podany wyżej adres Child Benefit Office.

Jeśli nie poinformujesz o zmianach, które mogłyby wpłynąć na zmniejszenie kwoty zasiłku, będziesz zmuszony do zwrotu nadpłaty.

Dalsze informacje i porady Po dalszą pomoc i porady dotyczące zasiłku Child Benefit najlepiej zwrócić się bezpośrednio do urzędu podatkowego HM Revenue & Customs http://www.hmrc.gov.uk/index.htm. Skorzystaj z infolinii Child Benefit Helpline: 0845 302 1444 (0845 603 2000 w Irlandii Płn.), czynnej codziennie (oprócz świąt) od 8:00 do 20:00. Dla osób mających problemy ze słuchem lub mową uruchomiono telefon tekstowy: 0845 302 1474 (0845 607 6078 w Irlandii Płn.). Z zagranicy należy dzwonić na numer + 44 161 210 3086. Możesz też wysłać zapytanie za pomocą formularza online, dostępnego na stronie HMRC.◄

mf

Child Benefit to wolne od podatku świadczenie dla osób mieszkających

w Wielkiej Brytanii i mających na wychowaniu potomstwo. W

odróżnieniu od Child Tax Credit, zasiłek ten przyznawany jest niezależnie

od wysokości dochodów, a jego miesięczna stawka jest stała.

ubiegać o cotygodniowe przelewy.

Jeśli Twoja sytuacja ulegnie zmianie

Pobierając zasiłek Child Benefit jesteś zobowiązany poinformować HM Revenue & customs (Child Benefit Office) o wszelkich nowych okolicznościach, jakie mogą mieć wpływ na jego wysokość tak szybko, jak to możliwe. Do takich zdarzeń należą m.in.

www.polishzone.co.uk strona 10 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 11 PolishZone.co.uk

Skoda Octavia

• 2003 • 53 Plate • 1896cc• Manual • Diesel• 5 Door Hatchback

£4595

BMW 3 Series 316i Se

• 2002 • 02 Plate • 1895cc• Manual • Petrol• 4 Door Saloon

£5995

Mitsubishi ColtCzt Turbo Sport

• 2006 • 56 Plate • 1468cc• Manual • Petrol• 3 Door Hatchback

£6795

Alfa Romeo 156

• 2000 • W Plate • 1747cc • Manual • Petrol• 4 Door Saloon

£1995

Mitsubishi Shogun Pinin

2003 • 03 Plate • 1834cc• Manual • Petrol• 3 Door 4 X 4

£3695

BMW 3 Series 320d SE

• 2002 • 02 Plate • 1995cc • Automatic• Diesel • 4 Door Saloon

£5995

Volkswagen Passat S Tdi

• 2005 • 05 Plate • 1896cc • Manual• Diesel • 4 Door Saloon

£4995

Skoda Fabia Classic

• 2000 • X Plate • 1397cc • Manual• Petrol • 5 Door Hatchback

£2595

Seat Cordoba S

• 2000 • V Plate • 1595cc • Manual • Petrol• 4 Door Saloon

£1395

Citroen C3 Desire

• 2004 • 54 Plate • 1360cc • Manual • Petrol• 5 Door Hatchback

£3995

Citroen C3 Desire

• 2004 • 54 Plate • 1360cc • Manual • Petrol• 5 Door Hatchback• 5 Door Hatchback

W rozliczeniu można oddać stary samochód.

W naszej ofercie jest ponad 80używanych samochodówDziałamy zgodnie ze standardamiwytyczonymi przez Motor TradePartnership oraz jesteśmyczłonkami RMI.

Zapraszamy do naszej firmygdzie znajdą państwoszeroki wybór używanychsamochodóww dobrej cenie.

• prawo jazdy polskie lub angielskie (jeśli posiadasz)• dokument potwierdzający adres (np. Rachunek)• odcinek wypłaty oraz dane konta bankowegoKredyt dostępny dla Polaków mieszkających2,5 roku w Wielkiej Brytanii.Pomożemy załatwić wszystkie formalności związane z zakupem samochodu.

Oficjalny sponsor

Rugby KlubuThe Dons

Jeśli chcesz kupić u nas samochód na raty,pamiętaj o zabraniu dokumentów:

Kontakt w języku polskim

Arek 07727134659

StewartPiper

Właściciel

Telephone: 01302 887 001Mobile: 07785 396 254

Top Road, Barnby Dun, DoncasterEmail: [email protected]

A8Kancelaria

Page 7: Polish Zone Issue 18

Aleksandra Kaniewska: To nie pierwszy pana film o Polakach. Wydaje się, że jakoś kusi pana temat życia przygranicznego, jego nędzy i problemów?

Hans Christian Shmid: Trochę to prawda z tą fascynacją. Mój wcześniejszy film fabularny (przyp. red. „Światła”, niem. „Lichter”, prod.2003) opowiadał właśnie o tej przestrzeni między Polską i Niemcami, w której żyją, pracują, kochają i płaczą tysiące ludzi. W krótkich epizodach, które były częścią filmu „Światła”, to było życie rozpięte między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami. W “Cudownym Świecie Pralni" historie toczą się przy

tej samej granicy, ale na wysokości przejścia Gryfino – Mescherin.

A skąd pana zainteresowanie tą częścią Polski?Kilka lat temu podróżowałem samochodem po wschodnich Niemczech i zorientowałem się, jak blisko stąd jest do waszego kraju. A przy tym, mimo tej geograficznej bliskości, jak mało wiemy o sobie jako o sąsiadach… Postanowiłem się temu bliżej przyjrzeć. Traf chciał, że poznałem wtedy Bogumiła Godfrejowa, krakowskiego operatora. Zaprzyjaźniliśmy się i zrobiliśmy razem film „Światła”. A potem tych polsko-niemieckich relacji więcej było prywatnie, niż zawodowo. Byłem w Polsce na wakacjach, świadkowałem

Bogumiłowi na jego ślubie. I w końcu pojawił się pomysł zrobienia dokumentu o polskich praczkach…

Tak. Ale dopiero sześć lat po tym pierwszym przygranicznym projekcie. Zupełnie tego nie planowałem, temat sam do mnie przyszedł. Któregoś dnia

otworzyłem dziennik Süddeutsche Zeitung i zobaczyłem artykuł o inwestycji niemieckiego biznesmena w Polsce. Pół godziny później byłem już na telefonie umawiać plenery. – „Trzeba powrócić w tamte rejony” – pomyślałem.

Co jest głównym punktem pana filmu? Sama inwestycja w pralnię to po prostu ciekawostka z gazety, kolejna informacja o biznesie. Ja chciałem zrobić film kobietach, które tam pracują, o ich życiu. Wiedziałem, że w tej części Polski, na dalekim zachodzie, żyje się dosyć biednie, że jest spore bezrobocie. Ale z drugiej strony, od kiedy jesteście w Unii i tam zachodzą pewne zmiany. Czuje się jakiś powiew nowego, wiatr z zachodu. I w tym właśnie kontekście chciałem sportretować moje bohaterki. Nie uniknie pan na pewno symbolicznych porównań. Chociażby wtedy, kiedy lektor mówi, że ręczniki i pościel prasowane przez Polki docierają już do luksusowych hoteli w Berlinie po mniej niż 24 godzinach. Kontrast światów jest uderzający. Nie jest pan przypadkiem antyglobalistą? Moja całkowita uwaga jako reżysera koncentruje się na kobietach, na ich problemach, ale i radościach, na ich rodzinach, przyjaciołach, marzeniach i lękach. Nie chciałem zrobić filmu symbolicznego, chociaż wiadomo, że od pewnych skojarzeń nie da się uciec.

Dlatego pokazałem też, gdzie docierają owoce pracy Polek – do bogatych i pięknie przystrojonych hoteli. Widać też, że kobiety pracują bardzo ciężko, wręcz harują. Wiadomo, że ja w każdym filmie będę po stronie mojego bohatera, a nie korporacji.

Menadżer pralni, Franz Josef Wiesemann przyznaje, że to „intensywny” biznes.

To prawda. Kobiety pracują po kilkanaście godzin dziennie, tempo jest ogromne. – Moje dzieci powtarzają, że nie lubię swojej pracy i przenoszę ten stres na dom. Żaden Niemiec nie zgodziłby się na tak nieludzkie tempo pracy, gdyby pralnia mieściła się po drugiej stronie granicy – mówi jedna z bohaterek z goryczą. I właściciel nie kryje się z tym, że jego pralnia musi się opłacać. Ja nie daję w filmie znać, czy to dobrze, czy źle. Nie chcę narzucać widzowi własnej interpretacji. Lepiej, żeby sam wypracował sobie opinię, czy Polki są w tym filmie szczęśliwe.

W filmie poznajemy więc dwie praczki, trzydziestokilkuletnią Beatę i czterdziestotrzyletnią Martę. Czy coś pana zaskoczyło, jeśli chodzi o ich życie?

Obydwie dojeżdżały z daleka, pracowały na zmiany, często w nocy. Dlatego zdumiały mnie ich pozytywne

nastawienie i siła ducha. Marta ma dwie córki, jedną dorastającą Klaudię, która nie może się zdecydować, co dalej począć ze swoim życiem i drugą, jeszcze kilkulatkę. Druga, Beata, jest po rozwodzie. Teraz razem z narzeczonym, wychowuje trójkę dzieci. To bardzo ciepła i dobra kobieta. Bardzo się z nimi zaprzyjaźniłem. Zresztą wszyscy bohaterowie naszego dokumentu przyjechali na premierę do Berlina. Zarezerwowaliśmy dla nich pokoje w najlepszych berlińskich hotelach. Chciałem, żeby Polki mogły wreszcie użyć ręczników i pościeli, które przechodzą przez ich ręce w pralni. To miało być takie odwrócenie schematu.

Jak przebiegała pana współpraca z głównymi bohaterkami?

Początkowo trudno było je namówić do rozmowy. Moja polska producentka opowiedziała kobietom z pralni o projekcie i zostawiliśmy im listę, na której miały się wpisywać chętne. Następnego dnia okazało się, że lista jest pusta. Zacząłem więc kręcić się nieopodal maszyny z kawą, przy której panie spotykały się na przerwy kawowe. I wreszcie jedna z nich przyznała, że trudno jej uwierzyć, że życie praczki może być dobrym materiałem na film. One bały się, że nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Ale potem już były

bardzo otwarte.

Tyle się teraz w Polsce mówi o emigracji. Nie mogło też jej zabraknąć w pana filmie, choć główne bohaterki mieszkają przecież w Polsce.

Nowy Czarnów czy Widuchowa to małe miasteczka. Jak mówili mi mieszkańcy, zostali tam już głównie starzy ludzie. Młodzież wyjechała realizować swoje marzenia gdzie indziej – do Niemiec, Norwegii czy na Wyspy. Nawet mama jednej z bohaterek postanawia wyjechać do pracy do Anglii. Nie zna angielskiego, nigdy nie była zagranicą, ale decyduje się na ten odważny krok. Mój dokument nie opowiada więc tylko o pralni, ale o marzeniach.

Jak przyjęła film publiczność Berlinale?

Bardzo ciepło – ponad 600 osób na sali oklaskiwało moje bohaterki, kiedy wyszły na scenę. Wszyscy mówili w kuluarach, że byli już zmęczeni filmami o polityce, które dominowały na tegorocznym pokazie. Dla odmiany nasza opowieść była bardzo ciepła, ludzka.

Czy Polkom podobało się to, jak wypadły w filmie?

Były zachwycone. Śmiały się tylko, że teraz dopiero widzą, że muszą rzucić palenie. – Jezu, przecież my w każdej scenie mamy papierosa w ustach – mówiła Beata po premierze. Zobaczymy, czy wytrwają w swoim postanowieniu. Na pewno zostaniemy w kontakcie.◄

Aleksandra Kaniewska

Dokument “Cudowny Świat Pralni"

(„Die Wundersame Welt der

Waschkraft”),

do którego zdjęcia kręcono w m.in.

w Gryfinie, Nowym Czarnowie oraz

Widuchowej, małych miasteczkach

niedaleko Szczecina, pokazuje losy

kilkorga polskich rodzin. Ich życie

determinuje praca w niemieckiej

pralni Fliegel, gdzie dziennie pierze

się i prasuje 50 ton ręczników i

pościeli. Te wysyłane są później

do Berlina, do oddalonych o 100

kilometrów ekskluzywnych hoteli.

Jeden z czołowych niemieckich reżyserów, Hans Christian Schmid,

zafascynował się drogą, jaką pokonują ręczniki z pralni w Nowym Czarnowie

do luksusowego hotelu w Berlinie. Jego dokument o życiu i pracy polskich

praczek pokazano niedawno na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym

w Berlinie. Z reżyserem rozmawiamy o relacjach polsko-niemieckich, pracy

dokumentalisty i globalizacji.

A8Kancelaria

www.polishzone.co.uk strona 12 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 13 PolishZone.co.uk

Page 8: Polish Zone Issue 18

„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz”, pisał

Jan Kochanowski. W dzisiejszych czasach należałoby nieznacznie zmodyfikować tą

sentencję, powiadając: „ile kosztujesz, aż się zepsujesz”. Dlatego warto już teraz pomyśleć nad zabezpieczeniem się przed

kosztami ewentualnego leczenia.

Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej i zlikwidowania w większości krajów barier związanych z pracą mamy możliwość dokonywania swobodnego wyboru miejsca w którym żyjemy i jesteśmy zatrudnieni. W związku z tym, przysługują nam także powszechne ubezpieczenia związane ze świadczeniami w zakresie niezbędnym z medycznego punktu widzenia. Dla każdego z nas, mieszkającego i pracującego w Wielkiej Brytanii sprawą oczywistą jest ubezpieczenie jakim obejmuje nas National Health Service. Prawo korzystania z bezpłatnej opieki medycznej mają osoby, które zamieszkują na Wyspach dłużej niż jeden rok (niezależnie od tego czy są zatrudnieni, konieczne jest jednak poświadczenie faktu stałego pobytu np. rachunkami telefonicznymi), wszyscy posiadający Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (o jej wydanie należy ubiegać się jeszcze przed wyjazdem do obcego kraju w Narodowym Funduszu Zdrowia) oraz oczywiście wszyscy posiadający legalne zatrudnienie w Wielkiej Brytanii. Jednakże musimy być świadomi, iż opieka gwarantowana przez NHS nie obejmuje swoim zakresem wszystkich świadczeń medycznych z których będziemy zmuszeni skorzystać jeśli ulegniemy nieszczęśliwemu wypadkowi lub zachorujemy na przewlekłą chorobą.

Zakres NIW Wielkiej Brytanii, podobnie jak w większości krajów należących do Unii Europejskiej, działa system obowiązkowych składek na ubezpieczenie społeczne. To właśnie z tego ubezpieczenia pokrywane są

wydatki na podstawowe usługi medyczne, które zapewniają pacjentowi korzystanie z pomocy lekarza pierwszego kontaktu, przychodni lekarskich, pomocy karetki i leczenia w szpitalach NHS. Instytucją koordynującą obowiązkowe ubezpieczenie społeczne i zarządzającą opłatami jest National Insurance Contributions. Składka na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne jest potrącana z każdej pensji i wynosi wraz z podatkiem 11%. Jedynie osoby pracujące na zasadach samozatrudnienia zobowiązane są do samodzielnego odprowadzania składek. Szczegółowe informacje na temat obowiązkowego ubezpieczenia oraz zakresu podstawowych świadczeń medycznych można uzyskać kontaktując się z Jobcentre lub Social Security Office (help line: 0845 302 1479; tel:0845 915 3296). Zazwyczaj jednak do czasu, aż nie dotknie nas konieczność specjalistycznego leczenia nie zastanawiamy się nad pewnymi ograniczeniami jakie nakłada na pacjentów powszechny system opieki medycznej. Powszechnie znane są przypadki, mówiące o tym, iż w ramach NHS bardzo trudno dostać skierowanie na specjalistyczne, kosztowne badania lub skomplikowane operacje. Rzeczywistość czasami może okazać się bardzo przykrym doświadczeniem, dlatego pojawia się pytanie czy nie należy zastanowić się nad możliwościami zabezpieczenia się przed koniecznością płacenia za zabiegi medyczne.

Podwójne zabezpieczeniePrywatne ubezpieczenia medyczne (Private Medical Insurance) skierowane są do pacjentów, których stan diagnozowany

jest jako przewlekłe zagrożenie zdrowia lub stany dolegliwe (acute condition). Większość ubezpieczycieli definiuje takie zagrożenia jako choroby, niedomagania lub urazy na które należy reagować szybkim leczeniem umożliwiającym pacjentowi powrót do takiego stanu zdrowia jakim dysponował przed pojawieniem się tych dolegliwości. Zawarta polisa gwarantuje pacjentowi możliwość podjęcia natychmiastowego leczenia oraz wybrania placówki, w której będzie w przyszłości hospitalizowany. Zazwyczaj możemy oczekiwać, że w przypadku konieczności pozostania w szpitalu będziemy mogli dysponować salą z własną łazienką, telewizją oraz wieloma innymi udogodnieniami mającymi zapewnić „domową atmosferę”. Rozważając podjęcie decyzji o zawarciu prywatnego ubezpieczenia należy być świadomym, że dodatkowa polisa nie zastępuje usług oferowanych przez NHS. Dla przykładu korzystanie w razie nagłych przypadków z izb przyjęć (Accident and Emergency) jest wykluczone w ramach usług świadczonych przez prywatne szpitale. Zawarcie umowy jest czynnością nie nastręczającą większych trudności gdyż wszelkich formalności można dopełnić bezpośrednio w firmie ubezpieczającej, doradcy ubezpieczeniowego lub u agenta (w banku, a nawet w supermarkecie). Niejednokrotnie zakłady pracy mają zawarte umowy z ubezpieczycielami, dzięki temu podpisując umowę o pracę możemy także zdecydować się na parafowanie umowy z firmą oferującą prywatne ubezpieczenie medyczne. Zawarcie umowy wraz z podjęciem pracy, zapewnia nam preferencyjne stawki, gdyż ubezpieczyciel obejmuje swoimi usługami całą załogę danego zakładu pracy i dzięki temu może większej liczbie ubezpieczonych zaproponować preferencyjne warunki przystąpienia do ubezpieczenia. Rozmawiając z panem Marcinem, pracownikiem jednej z fabryk

w Newcastle, poprosiłem o opinię na temat dodatkowego ubezpieczenia: „Na całe szczęście, nie byłem do tej pory zmuszony do skorzystania z ubezpieczenia. Jako pracownik korzystam z ubezpieczenia, które gwarantuje mi mój pracodawca. Jest to polisa zawarta z jedną z największych firm działających w branży dodatkowych ubezpieczeń medycznych. Więc tak naprawdę nie zastanawiałem się nad wyborem ubezpieczyciela, gdyż zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Oczywiście należy wziąć pod uwagę swój stan zdrowia, sprawdzić koszty danych zabiegów, zastanowić się nad ryzykiem i własnymi skłonnościami do występowania chorób. Moje ubezpieczenie nie pokrywa kosztów leczenia psychiatrycznego, czego po fakcie niestety, dowiedziała się moja koleżanka z pracy, która musiała zapłacić za pobyt w klinice”.

Pakiet do wyboruZasadniczo wyróżniamy trzy podstawowe zakresy ubezpieczeń. - In-patient treatment (leczenie szpitalne) z medycznego punktu widzenia zawiera usługę, która pozwala na pobyt w szpitalu przynajmniej przez jeden dzień lub dłużej w zależności od schorzenia i potrzeb pacjenta. - Day-patient treatment (jednodniowy pobyt) obejmuje pobyt w szpitalu w ciągu jednego dnia (z wyłączeniem nocy). Zazwyczaj taka forma leczenia jest

konieczna w przypadku gdy pacjent po przebytym zabiegu musi pozostać na czas odzyskania pełni sił i sprawności w warunkach klinicznych. - Ostatnią opcją jest tzw. out-patient treatment (leczenie ambulatoryjne), obejmuje ono leczenie w szpitalu lub klinice ambulatoryjnej, gdzie pacjent nie podlega zabiegom | wymagającym pozostawienia go na dłuższy czas w szpitalu.

Od kogo kupić? Na rynku działa bardzo duża liczba ubezpieczycieli oferujących swoje usługi w obrębie Private Medical Insurance. W zależności od oferty, polisy zapewniają pacjentowi bardzo szerokie spektrum usług medycznych. Do największych działających w branży ubezpieczeń zdrowotnych (Health Insurance) należą m.in.: BUPA (www.bupa.co.uk), AXA Insurance (www.axa.co.uk), Aviva plc (www.aviva.com), Standard Life Healthcare (www.standardlife.co.uk), Cigna International (www.cignaenvoy.com), Western Provident Association (www.wpa.org.uk), BCWA (www.bcwa.co.uk), Groupama Insurance Company (www.groupama.co.uk) oraz wiele innych. Warto zapoznać się ofertami poszczególnych firm odwiedzając ich strony internetowe i kontaktując się z konsultantem, który odpowie na pytania i wątpliwości oraz pomoże wybrać najbardziej odpowiednią formę

ubezpieczenia.

Ile to kosztuje? Koszt ubezpieczenia jest bardzo ściśle zależny od rodzaju polisy, którą chcemy zawrzeć, naszego stanu zdrowia, historii dotychczas przebytych chorób, nałogów itp. Dlatego nie sposób przytoczać jakichkolwiek kwot z uwagi na fakt, iż podane sumy mogą być zupełnie nie przystające do tych, które indywidualnemu klientowi zaproponuje konsultant. Obecnie na rynku jednym z najtańszych ubezpieczeń zdrowotnych jest oferowana przez Norwich Union polisa, której koszt w zależności od opcji zaczyna się już od 6 funtów miesięcznie.

Co powinna obejmować polisa?

Podejmując rozmowę z firmą ubezpieczającą warto być świadomym, że standardowo zawierana polisa powinna obejmować pokrycie kosztów leczenia chorób krótkoterminowych, urazów, badań szpitalnych, operacji w ramach in-patient bądź day-patient treatment, zakwaterowania w szpitalu oraz opieki pielęgniarskiej. Czasami polisy obejmują również wykonywanie testów out-patient, konsultacje w leczeniu ambulatoryjnym, leczenie przez specjalistę oraz koszty leczenia zagranicą. Prowadząc negocjacje z agentem warto zapytać o powyższe możliwości i zorientować się jaki mają wpływ na koszty zawieranej umowy. Niestety zazwyczaj dodatkowe ubezpieczenie nie pokrywa kosztów związanych z chorobami leczonymi przed momentem zawarcia ubezpieczenia, usług świadczonych prze internistę w przychodni, leczenia chorób przewlekłych, które nie mogą być wyleczone oraz wizyt w Izbie Przyjęć. Na pewno, także nie sfinansujemy sobie leczenia skutków wynikających z nadużywania narkotyków, urazów powstałych w wyniku samookaleczenia, leczenia HIV/AIDS, leczenia bezpłodności, wykonywania operacji plastycznych, dializy nerek, transplantacji narządów oraz leczenia kontuzji będących następstwem uprawiania niebezpiecznego hobby.

Wymagane dokumentyZawierając umowę z ubezpieczycielem

musimy się przygotować do wypełnienia bardzo szczegółowych dokumentów związanych z naszym stanem zdrowia (medical history declaration oraz memorandum). W niektórych przypadkach nasze oświadczenia mogą zostać poddane konsultacji lekarskiej w celu ustalenia obecnego stanu zdrowia osoby chcącej zawrzeć ubezpieczenie. Należy bezwzględnie stosować się do instrukcji dotyczących wypełniania dokumentacji i dokładnie opisać swój stan zdrowia. Jakiekolwiek zatajenie prawdy o swoim stanie zdrowia może skutkować zerwaniem umowy zawartej z ubezpieczycielem.

Dlaczego warto? Posiadanie dodatkowego ubezpieczenia jest sprawą szczególnie istotną w nagłych przypadkach wynikających z codziennej aktywności zawodowej. Niejednokrotnie narażeni jesteśmy na urazy, które nie są kwalifikowane jako wypadki w pracy poprzez co nie możemy liczyć na odszkodowanie. W takiej sytuacji możemy skorzystać z natychmiastowego leczenia w ramach posiadanej polisy Private Medical Insurance. „Pracując jako operator wózka widłowego na lotnisku w Heathrow zacząłem odczuwać dosyć ostre bóle w okolicach pachwin. Badania wykazały, że w trakcie pracy nabawiłem się całkiem solidnej przepukliny. Całe szczęście, że mój pracodawca miał zawarte dodatkowe ubezpieczenie swoich pracowników, ponieważ w zasadzie z dnia na dzień

wykonano mi zabieg. Mam polisę Health Care select 3, zawartą z jednym z największych ubezpieczycieli działającym na rynku w Anglii. Nawet nie byłem do końca świadomy, że to funkcjonuje tak skutecznie” – relacjonuje swoją przygodę ze szpitalem mieszkający w Londynie Zbyszek. Ten przypadek pokazuje, jak sprawnie funkcjonuje system ubezpieczeń. Niestety zdarzają się sytuacje gdy ubezpieczyciel kwestionuje prawo do rekompensaty wydatków poniesionych na leczenie. W takich przypadkach najlepiej szukać pomocy u Rzecznika Praw Obywatelskich, który na drodze mediacji pomoże wyegzekwować nasze prawa. Zdaniem Biura ds. finansowych, jednego z obszarów działalności Rzecznika, jest rozstrzyganie sporów pomiędzy instytucjami finansowymi, dlatego numer telefonu: +44 (0)20 7964 1000, może okazać się równie przydatny przy załatwianiu spraw z firmami ubezpieczeniowymi, jak i bankami oraz instytucjami finansowymi.

Z pewnością posiadanie prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego zapewnia lepszą jakość i większy zakres opieki zdrowotnej w tym szybki dostęp do różnego rodzaju specjalistów. Dlatego przy wyborze oferty ubezpieczyciela warto dokładnie zapoznać się z oferowanym zakresem świadczeń medycznych objętych polisą niż tylko i wyłącznie kierować się wysokością składki.◄

Grzegorz Samek

www.polishzone.co.uk strona 14 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 15 PolishZone.co.uk

A8Kancelaria

Page 9: Polish Zone Issue 18

Posiadanie komórki to konieczność, jeśli chce się normalnie funkcjonować. Nie

dziwi więc fakt, że wielu klientów, którzy chcą podpisać kontrakt to imigranci, kierujący swoje pierwsze kroki na nowej ziemi właśnie do salonu. Podpisanie kontraktu to nie tak łatwa dla nich sprawa, jak się pozornie wydaje. Większość operatorów wymaga dłuższego pobytu na Wyspach jako warunku do podpisania kontraktu. Michał, pracownik z jednego z salonów, żeby obejść ten problem w kwestionariuszu weryfikacyjnym wpisywał najczęściej okres około trzech lat stałego pobytu na Wyspach. Do niedawna nie było problemu żeby uzyskać pozytywną weryfikację. Jednak obecnie weryfikację tę zaostrzono. Każda aplikacja klienta z Polski jest dokładniej sprawdzana,

chyba że mieszka on w UK naprawdę długo. Michał wpisuje teraz okres siedmioletniego pobytu na Wyspach, żeby kwestionariusz szybko pozytywnie zweryfikowano. Jak sam ocenia obsłużył już kilkanaście tysięcy klientów z Polski, teraz już na pierwszy rzut oka jest w stanie stwierdzić z jakiego rodzaju klientem ma do czynienia.

Pan w dresach Klienci tacy są zainteresowani pozyskaniem jak najdroższego telefonu

w celach wprowadzenia go do obrotu gospodarczego poza Wielką Brytanią. Proceder jest dziecinnie prosty i bardzo szeroko rozpowszechniony. Klienci tego rodzaju ubezpieczają telefon na wypadek kradzieży. Po kilku (najczęściej dwóch lub trzech) miesiącach płacenia ubezpieczenia i pierwszej wizycie w kraju telefon zostaje skradziony (czyli po prostu sprzedany), klient zaś po zapłaceniu drobnej sumy najczęściej 50 funtów otrzymuje nowy aparat. Drugiego aparatu już

nie ubezpieczają, gdyż po drugiej kradzieży konieczne jest zapłacenie dużo wyższej opłaty manipulacyjnej, co czyni operację nieopłacalną. Dzięki tym kombinacjom w zasadzie zwraca się koszt abonamentu, czyli rozmawiamy za darmo, wciąż będąc w posiadaniu drogiego telefonu.

Klient niewymagający Najczęściej są to mężczyźni w średnim wieku, którzy w kraju pozostawili rodziny i chcą być z nimi w stałym kontakcie. Wynajmują pokój lub dzielą mieszkanie z wieloma znajomymi, stacjonarny telefon nie zapewnia im wystarczającego poziomu dyskrecji, dlatego chcą mieć komórkę. Często nie znają dobrze angielskiego, nie orientują się też w wyrafinowanych możliwościach jakie oferują poszczególne modele i generalnie czują się nieco zagubieni. Zdarza się, że stawiają pracowników w dość absurdalnych sytuacjach. Jeden z klientów, który zdecydował się na konkretny telefon oraz kontrakt i w zasadzie miał go podpisać, zapytany o dokument tożsamości przedstawił paszport Polsatu. Do podpisania kontraktu oczywiście wtedy nie doszło. Klienci tego rodzaju za pomoc w podpisaniu kontraktu często obiecują gratyfikację w postaci alkoholu,

najczęściej nie dotrzymują słowa. „Tylko raz – relacjonuje Michał – zdarzyło mi się, że ktoś rzeczywiście dotrzymał obietnicy. To był myśliwy z Mazur. Po wizycie w kraju przyniósł mi do sklepu dwa kilo kiełbasy z dziczyzny domowej roboty. Niestety nie skonsumowałem, żona obawiała się, że może być nieświeża, a ponadto nie była badana, więc potencjalnie istniało ryzyko zarażenia się jakimś pasożytem odzwierzęcym”.

Gadające głowy Najczęściej panie charakteryzujące się koniecznością nieprzerwanej komunikacji werbalnej, zarówno na żywo jak i telefonicznie. Nie posiadają żadnych wymagań co do aparatu poza długą żywotnością baterii oraz maksymalną ilością darmowych minut. Zdarza się, że nie zaspokaja ich potrzeb jeden abonament. Wtedy decydują się na więcej kontraktów. Rekordzistka podpisała pięć kontraktów

abonamentowych w tym samym mniej więcej czasie i wykorzystywała wszystkie darmowe minuty.

Klienci familijni Zjawiają się w salonie w większych grupach, nierzadko dwie zaprzyjaźnione rodziny, częściej jednak pary lub po prostu znajomi. Obsługa tego rodzaju klientów wymaga umiejętności negocjacyjnych na najwyższym poziomie. Różnice gustów i preferencje odzwierciadlają bowiem w pełni kult indywidualizmu, jaki panuje w społeczeństwie. Każdy z klientów chce czegoś innego, jedyne co ich łączy to tak zwane darmowe numery, czyli możliwość wybrania kilku numerów, do których dzwonienie zwolnione jest z opłat zupełnie albo po spełnieniu jakichś określonych warunków. Przychodzą w grupie żeby wybrać najlepszą ofertę wspólnie, dyskusje stają się niekiedy bardzo męczące i wydają się nie mieć końca. Rekordziści potrafią spędzić w salonie cały dzień. „W moim przypadku

– mówi Michał - najdłuższy czas poświęcony na obsługę tego rodzaju klienta to sześć godzin plus półgodzinna przerwa na posiłek. Najgorszą rzeczą jest wybór konkretnego modelu telefonu, bowiem każdy chce być oryginalny, czyli każdy chce mieć inny telefon, ale nikt nie chce mieć telefonu gorszego niż pozostali, czyli oferującego mniej opcji, z mniejszą pamięcią i gorszym aparatem. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie modelu o identycznych parametrach technicznych, różniącego się jedynie kształtem, nazwą i marką”.

Niezdecydowani Przychodzą nie po to żeby wybrać interesującą ich opcję i telefon, ale po to żeby zasięgnąć porady. Niekiedy trwa to tygodniami, a nawet miesiącami. Niektórzy przychodzą kilka razy dziennie, inni raz w tygodniu. Dyskusje z tego rodzaju klientami przypominają czasem skecze z reklam sieci Plus w Polsce, które stały się znakiem rozpoznawczym sieci i przyczyniły się do jej ogromnego sukcesu. „Najczęściej zadają pytania w rodzaju – opowiada Michał - kiedy abonament z tym modelem w ofercie spadnie do 15 funtów miesięcznie albo

kiedy spodziewacie się telefonu z 10 megapikselową kamerą”. Zdarzają się również ludzie poszukujący po prostu telefonu najbardziej odpowiadającego ich specyficznym wymaganiom. „Miałem raz klienta, który poszukiwał aparatu z bardzo wysokimi parametrami odbioru, jak się okazało pracował jako konserwator kanalizacji i często przebywał w pracy kilka metrów pod ziemią”.

Klienci z problemami Najczęściej przychodzą do salonu z problemami w rodzaju: „zarysował mi się wyświetlacz w moim nowym aparacie, czy moglibyście go wymienić na nowy w ramach ubezpieczenia jakie płacę” albo „bateria szybko się wyczerpuje (czyli po trzech dniach) czy możecie ją wymienić”. Na nic zdają się tłumaczenia, że takich problemów nie obejmuje gwarancja ani ubezpieczenie i nie są podstawą reklamacji. „Jeden z klientów, który żądał wymiany telefonu stwierdził, że nie ruszy się z salonu dopóki pozytywnie nie rozpatrzymy jego reklamacji – śmieje się Michał - Przesiedział cały dzień, a wieczorem wyrzuciła go ochrona. Do niedawna staraliśmy się pozytywnie rozpatrywać wszelkie reklamacje, jednak klienci szybko nauczyli się to wykorzystywać i musieliśmy zmienić politykę. Teraz reklamacja jest uwzględniana tylko w przypadku spełnienia ściśle określonych kryteriów. Czasem zdarzają się również klienci o stosunkowo dziwacznych wymaganiach. „Raz przyszedł do mnie człowiek nerwowo rozglądając się wkoło i szeptem poinformował mnie, że potrzebuje telefonu, który umożliwiłaby podsłuch rozmów telefonicznych wybranych osób – opowiada Michał. - Innym razem miałem klienta, który pytał, czy nie mam jakiegoś modelu telefonu z lunetą tak, żeby mógł sobie w wolnych chwilach obserwować ptaki na wybrzeżu”. Fantazja ludzka nie zna granic, zarówno jeśli chodzi o wyłudzanie telefonów, ich kradzieże, jak i sposoby wykorzystywania. Dlatego też należy się spodziewać, iż rynek ten w najbliższym czasie czeka pozytywna przyszłość.

Stan Stawarski

Praca w telekomunikacji to przyszłościowe zajęcie, opinia ta powtarzana setki razy stała się prawdą obiegową. Chociaż telekomunikacja to jedna z najszybciej rozwijających się branż nowej gospodarki, co roku wartość rynku telefonii komórkowej na świecie podwaja się i statystyki wyglądają wspaniale, to jednak rzeczywistość pracy w tego rodzaju firmach daleka

jest od sielanki, zwłaszcza jeśli są to salony sprzedaży największych operatorów. Prawdziwie ciężką pracą jest praca w salonach, które oferują

usługi wszystkich sieci. Pracownicy muszą znać bowiem w szczegółach oferty wszystkich operatorów tak, aby móc dopasować je do indywidualnych i w

dzisiejszych czasach bardzo już wysublimowanych gustów klienta.

www.polishzone.co.uk strona 16 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 17 PolishZone.co.uk

0844 605 0274

Page 10: Polish Zone Issue 18

Nadchodzi wiosna,

kalendarzowa oczywiście. Do

życia budzi się uśpiona

przez miesiące przyroda.

Ciekawe, czy zagości ona

też w sercach zmęczonych

ostatnimi miesiącami

życia Polaków w Worksop.

Worksop, senne miasteczko środkowej części Anglii zamieszkałe przez ponad czterdzieści tysięcy mieszkańców. W ostatnich pięciu latach nieco ponad 10 procent populacji to nasi rodacy. Jeszcze do niedawna w B&Q, Wilkinsonie rozbrzmiewał nieomal tylko polski język. Dziś jakby był w zaniku, a może tylko ... ucichł na chwilę.Parkowane w dzielnicy Worksop - Manton samochody z polskimi rejestracjami poznikały z ulic. Opustoszały puby. Na głównym deptaku jakby mnie urodziwych blondynek. Północna część hrabstwa Nottinghamshire to słynny las Sherwood. W zasadzie tylko resztki, pozostałości po siedlisku Robin Hooda. Worksop znane było w tamtych i nieco późniejszych

czasach jako brama do Dukeries, czyli na miejsca łowieckie dla miejscowej szlachty. Pierwsze wzmianki historyczne dotyczace Worksop widnieją już w 1080 roku. W 1103 roku baron Wiliam de Lovetot pobudował tu nieduży zamek oraz ustanowił opactwo Augustianów. To właśnie stojący do dziś Priory Church jest pozostałością tamtych czasów.Najciekawszym zaś jest to, że żadna encyklopedia nie wymienia

zabytku numer 1 zlokalizowanego w mieście, jakim jest niewątpliwie Worksop Manor - dawna siedziba Lorda Norfolk. Zamek, którego bryła aczkolwiek naznaczona zębem czasu zachowała się do dzisiaj jest nadal zamieszkały przez potomków dawnych właścicieli.W swej pierwotnej formie budowla liczyła ponad pięćset pomieszczeń. Do dnia dzisiejszego pozostało około 200. Historia tego miejsca może przyprawić o zawrót głowy. Tu przez pewien czas zamieszkiwała, a w zasadzie więziona była królowa Maria Stuart. Tu król Henryk VIII przetrzymywał Annę Boleyn, którą później rozkazał ściąć za rzekomą zdradę. Pomieszczenia zdobią liczne pamiątki dawnych czasów. Liczne malowidła i ryciny przedstawiają Worksop Manor w czasach dawnej świetności.Tych czasów oczywiście nikt nie wspomina z rzewnością. Inaczej jest z okresem przed rządami Żelaznej Lady. Wtedy w okolicach Sheffield, a więc i Worksop żyło się dobrze. Kopalnie dawały zatrudnienie wszystkim chętnym. Rodziny miejscowe nie opływały w dostatki, ale nikt nie narzekał. Protestowali,

ale ostatecznie w 1990 roku kopalnię zamknięto.Później już było tylko gorzej. Wszelkie plagi egipskie spadły na miasto. Najpierw w 2007 roku powódź podtopiła dawno nie odnawiane budynki, a w następnym roku zatrzęsło miastem trzęsienie ziemii. W sumie nic się wielkiego nie stało, ale jak to się mówi: biednemu zawsze wiatr w oczy. W końcu przyszli Polacy. To znaczy w trakcie, krok po kroku. Jeden ściągał drugiego. W końcu stali się widoczną społecznością. Peter spotkany na Bridge Road, głównej ulicy miasta, mówi, że tak naprawdę to miasto wykończyły narkotyki i alkohol. No tak, ale sam rozumie, że to było następstwo po zamknieciu kopalń. Ludzie mieli jeszcze trochę oszczędności to zaczęli pić i ćpać. Po co? No tak, aby pomóc myśleniu co będzie dalej, co robić. I tak zostało. Nadal mnóstwo młodych myśli co robić, szukając pomocy w używkach. Problem ludzi wyniszczonych przez używki jest widoczny. Nieraz przykro patrzeć, bo w zasięgu wzroku zawsze pozostaje kilka sytuacji budzących jednoznaczne skojarzenia. Polacy? Tak masa ich tu jest - mówi Peter. Mają swoje sklepy,

życie i pracę. To znaczy z nią jest ostatnio gorzej. Żeby wyjechali? Co to zmieni. Nam pracy przez to nie przybędzie.Wilkinson ich zatrudniał podobno ponad tysiąc. Teraz pewnie znacznie mniej. Ale idzie wiosna, trzeba mieć nadzieję!Przed Job Centre dziki tłum. Nawet kręci sie tu trochę dziennikarzy. Poszła fama, że szykuje się 1000

nowych miejsc pracy. Będą budować nowe obiekty, a później je wyposażać, handlować. Jednym słowem nikt nic nie wie do końca, ale skoro prasa tak podała, i to na pierwszej stronie to coś musi w tym być. Na wszelki wypadek przysz-li. Jest Marek z Haliną i Woj-tek. Są też Lucy, która nigdy nie pracowała i Henry, który tak naprawdę brzydzi się pracą i Rufus, który przy-szedł zobaczyć się z Henrym. Wojtek chce pracować, ale nie wierzy, że praca będzie. Halina jak to Halina. Spróbuje, może weźmie, ale żeby było mało godzin i minimum £8 na godzinę. A w ogóle to co oni sobie myślą. Dawni właściciele Work-sop żyją jak za dawnych lat. Nie widać zmierzchu. Od listopada do lutego polowania. Goście, wizyty, party. Wakacje, spotka-nia i tak wkoło. Kryzys jest za bramą prowadzącą do miasta. Tu nie mówi się o bezrobociu, biedzie. Nie snuje się planów na wypadek, gdyby... Tu wszyscy są ponad rzeczywistością, czas stanął w miejscu dobre kilkaset lat temu.Tak jak kiedyś pracują tu miejscowi, pewni o swoją przyszłość. Tu pracowali ich dziadkowie, tu odsłużą swoje ich wnuki. Po co cokolwiek zmieniać skoro jest dobrze. Ingerować w ustalony przed wiekami porządek spraw?I tak za dużo zmian. Managerami posiadłości jest para Polaków.

Zgroza. Starzy Lordowie przewracają się w grobach!! W miejscowych pubach pustki. Niewiele zmieniło to, że stary Ben wywiesił przy frontowych drzwiach napis : credit crunch, dodając, że za pełen obiad należy się jedynie 2 i pół funta. Kiedyś ludzie przychodzili pogadać i pospekulować co to będzie. Przy tym niejedna pinta piwa poszła. Dziś klientów jak na lekarstwo. Witek z Siwym stoją pośrodku sącząc Stellę. Nie ma już atmosfery. O popatrz, piątek, siódma na zegarze i nie ma dwudziestu osób. Smętnie. W Wilkinsonie nerwowa atmosfera. Każdy jest w strachu. Może będzie dobrze, ale na pewno nie tak jak kiedyś. Wrócić? Nie takie proste. Ludzie myśleli, że tu będzie Eldorado zawsze. Nikt nie robił oszczędności. Żyło się lekko. Wrócić po kilku latach i co? Wyśmieją cię. Musi być lepiej. Agencja Pracy zatrudniająca między innymi Polaków ma sporo pracy. Nadal zatrudnia do produkcji nieśmiertelnych kanapek. Mało tego oferuje gotówkę za każdego przyprowadzonego do pracy, który sprawdzi się przez pewien czas. Gdzie więc prawda o złych czasach?Trzeba chyba się wstrzymać z końcową opinią. Nie tylko kij ma dwa końce. Zresztą idzie wiosna. Nowe życie, nowe nadzieje. Jak śpiewał Jan Pietrzak: ty nas nigdy nie opuszczaj nadziejo!◄

Tomasz W. Foczpański

www.polishzone.co.uk strona 18 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 19 PolishZone.co.uk

Page 11: Polish Zone Issue 18

Polska! Year - Rok Polski w Wielkiej Brytanii

Ponad 200 wydarzeń w 26 brytyjskich miastach - koncerty, wystawy, performance'y, projekty teatralne i taneczne, konferencje, publikacje i festiwale - to program Polska! Year - Roku Polskiego w Wielkiej Brytanii.Jak podkreślają organizatorzy, Polska! Year ma przybliżyć brytyjskiej publiczności najciekawsze dokonania polskiej kultury i twórczość najwybitniejszych polskich artystów. Zaprezentowane zostaną dzieła z polskich kolekcji muzealnych oraz prace młodych współczesnych artystów i projektantów, koncerty z udziałem polskich wykonawców, a także prezentacje polskiej muzyki w wykonaniu brytyjskich zespołów i solistów oraz pokazy najnowszego polskiego kina i retrospektywy klasyków. Planowane są spektakle teatralne, przeglądy polskiej dramaturgii i promocja polskiej literatury na wybranych brytyjskich festiwalach literackich. Polska! Year odbędzie się w 26 brytyjskich miastach m.in. w Londynie, Edynburgu, Glasgow, Belfaście, Liverpoolu i Oxfordzie. Patronat nad projektem objęła królowa Elżbieta II i prezydent Lech Kaczyński. - Pomiędzy Polską a Wielką Brytanią jest historią długoletnich kontaktów dwustronnych, silnych więzów historycznych, szczególnie podczas II wojny światowej. Dzięki decyzji rządu brytyjskiego o otwarciu rynku pracy z dniem akcesji Polski do Unii, Polacy od kilku lat stanowią znaczącą grupę emigrantów mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii. Wzmacnia to dodatkowo tradycyjnie przyjazne więzi między obu narodami i sprzyja pogłębieniu współpracy - mówił podczas konferencji Radosław Sikorski. Jak podkreślił minister, podczas Roku Polskiego w Wielkiej Brytanii organizatorzy chcą pokazać Brytyjczykom obraz dzisiejszej Polski, która jest nowoczesnym krajem dynamicznych przemian, równocześnie dumnym ze swojej 1000-letniej tradycji historycznej. - Naszą ambicją jest dotarcie z wszechstronną i aktualną informacją o Polsce, jej kulturze i historii do jak najszerszego spektrum społeczeństwa brytyjskiego. Pragniemy pokazać, że dzisiejsza Polska to kraj ludzi dobrze wykształconych, przedsiębiorczych i twórczych, którzy nie boją się nowych wyzwań. Zależy nam, by przede wszystkim zwykli Brytyjczycy poznali lepiej historię i kulturę swoich nowych sąsiadów -

zaznaczył Sikorski. W opinii ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, głównym celem projektu jest promocja Polski poprzez kulturę i promocja polskiej kultury poza granicami kraju. - Przede wszystkim chcemy pokazać Polskę jako kraj nowoczesny, także jeżeli chodzi o ofertę artystyczną. Ważne jest abyśmy byli oryginalni i różnorodni, stąd udział młodych artystów. Zależało nam na organizowaniu projektu w najlepszych salach i w terminach, dlatego jego przygotowanie trwało już od kilku lat - powiedział. Wśród najważniejszych wydarzeń Roku Polskiego w Wielkiej Brytanii znalazła się m.in. wystawa "British Symbolism and Polish Modernism" prezentująca obrazy najwybitniejszych przedstawicieli polskiej sztuki XIX/XX w. m.in. Józefa Mehoffera, Stanisława Wyspiańskiego i Jacka Malczewskiego, dostępna od 14 marca do 21 czerwca w Tate Britain w Londynie. Polska sztuka współczesna m.in. Tadeusza Kantora, Mirosława Bałki i Moniki Sosnowskiej będzie przedstawiana na wystawach indywidualnych i grupowych m.in. w Ikon Gallery w Birmingham i The Fruitmarket Gallery w Edynburgu. Architektura, design i moda w ramach Roku Polskiego pokazana zostanie m.in. na wystawie "Cold War Neons and Socialist Modernity" ukazującej proces odbudowy i modernizacji miast posocjalistycznych, czynnej od 8 sierpnia do 4 października w The Lighthouse w Glasgow. W ramach prezentacji polskich dokonań teatralnych znany brytyjski choreograf Nigel Harnock przedstawi w dniach 7-8 kwietnia na deskach londyńskiego The Place Theatre spektakl "Happy" z udziałem czołówki polskich tancerzy. Polska muzyka współczesna będzie gościem specjalnym Sounds New Festiwal w Cantenbury odbywającego się od 25 kwietnia do 2 maja. W programie m.in. "Pasja według Św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego oraz utwory Karola Szymanowskiego, Mikołaja Góreckiego i Witolda Lutosławskiego. Pokazy najnowszych polskich filmów fabularnych, dokumentalnych i animowanych będzie można zobaczyć m.in. podczas Kinoteka VII. Polish Film Festiwal w Londynie w dniach 12 marca - 8 kwietnia. Projekt Polska! Year jest wspólną inicjatywą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które jego realizację powierzyły Instytutowi Adama Mickiewicza. Rok Polski w Wielkiej Brytanii ma być kontynuowany także w roku 2010.

Surowsze kary dla zagranicznych kierowców

Zgodnie z przepisami, które w Wielkiej Brytanii wejdą w życie 1 kwietnia, cudzoziemscy kierowcy, którzy złamią przepisy ruchu drogowego, będą musieli zapłacić na miejscu grzywnę wysokości do 900 funtów szterlingów.- ostrzega "The Times". W przypadku niemożności zapłacenia grzywny, np. z braku karty debetowej, kredytowej lub gotówki, pojazd zostanie zajęty i odprowadzony do garażu, a odzyskanie go będzie kosztować kierowcę dodatkowe 80 funtów. Grzywnę będzie można zaskarżyć na drodze sądowej.Dotychczas zagraniczni kierowcy byli w Wielkiej Brytanii traktowani łagodniej niż tubylcy, ponieważ z braku stałego adresu trudno było ich ścigać i policja poprzestawała zwykle na ustnych upomnieniach.Obecnie nowe przepisy będą miały zastosowanie zarówno wobec cudzoziemców zamieszkałych w Wielkiej Brytanii, turystów jak i firm transportowych zarejestrowanych w innych krajach.Jednym z motywów wprowadzenia nowych przepisów jest uporanie się z problemem kierowców zagranicznych tirów, które często bywają przeciążone, mają niesprawne hamulce, a ich kierowcy przekraczają normy czasu pracy, co zwiększa ryzyko wypadków.Brytyjska prasa lokalna wielokrotnie informowała też o brawurze polskich

kierowców-imigrantów, niedopełnianiu przez nich wymogu przerejestrowania pojazdu po sześciu miesiącach pobytu w Wielkiej Brytanii, ubezpieczenia go i poddawania okresowym badaniom technicznym.36 proc. ogółu pojazdów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi, wjeżdżających rokrocznie do Wielkiej Brytanii, to samochody zarejestrowane w Polsce: osobowe, autokary i tiry.Standardowa grzywna dla cudzoziemców za nieostrożną jazdę - dotyczy to m.in. niezachowania odpowiedniego odstępu między pojazdami, ale także takich wykroczeń, jak czytanie mapy za kierownicą -wyniesie od 1 kwietnia 300 funtów. Kara za rozmawianie przez telefon komórkowy podczas prowadzenia samochodu (nie dotyczy korzystania z instalacji głośnomówiącej) i przekroczenie dozwolonej prędkości wynosi 60 funtów. W przypadku dopuszczenia się kilku wykroczeń na raz grzywna może sięgnąć 900 funtów.W odróżnieniu od Brytyjczyków, cudzoziemscy kierowcy, którzy złamią przepisy, nie będą dostawać od policji punktów karnych.

Polonia pozwała brytyjski rząd

Polonia mieszkająca w Zjednoczonym Królestwie pozywa do sądu rząd Wielkiej Brytanii. Jeżeli Trybunał Europejski opowie się po stronie Polaków, może sprawić, że wydarzenie to będzie częścią historii prawniczej.

www.polishzone.co.uk strona 20 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 21 PolishZone.co.uk

Page 12: Polish Zone Issue 18

Przegląd prasy,skrót najciekawszych artykułów

z tygodników i magazynów.

Pod koniec lutego Zjednoczenie Polaków w Wielkiej Brytanii z siedzibą w Londynie wniosło skargę do Trybunału Europejskiego Praw Człowieka w Strasburgu - pierwszy raz w historii Polska grupa lobby utworzona w 1946 roku wniosła skargę na szczebel europejski. Jeśli sprawa przyjmie pozytywny bieg, może to oznaczać, że Wielka Brytania będzie zmuszona zmienić legislację i zaakceptować fakt, że wszystkie mniejszości narodowe mają prawo do ochrony przed rasizmem i innymi przejawami umniejszającego traktowania obecnymi w mediach. Z poruszonego precedensu sądowego korzyści otrzymają wszystkie mniejszości narodowe- nie tylko Polacy. Dotychczas brytyjskie prawo zatrzymuje się na ochronie jednostki. Proces dotyczy dziennika "The Times" Gilesa Corena, który w czerwcu minionego roku napisał artykuł zawierający oskarżenia Polaków o antysemityzm, nazywając Polaków "Polacks". Ale sprawa sięga o wiele dalej. Przedstawiciel Zjednoczenia, Wiktor Moszczyński, który wniósł oficjalną skargę w Europie powiedział w programie London Bridge prowadzonym przez Georga Matlocka w Angielsko-Polskim radiu ORLA w Londynie, że "w pewnym sensie postawiłem się Brytanii. Mniejszość narodowa w UK indaguje UK. Inne mniejszości mają lepszą ochronę, gdyż media przestrzegają autocenzury (ale nie Polacy), nawet jeśli nie mają prawnej ochrony". - Udowodnimy, że Coren celowo użył słowa "Polacks" w celu nadużycia wobec Polaków, z intencją zrozumienia negatywności terminu przez polską narodowość. Nie ma nawet znaczenia czy Anglo-Saksoni odbiorą to słowo jako nadużycie. My jesteśmy przekonani, że zostało ono użyte w pejoratywnym celu, co jest sprzeczne z artykułem 14. Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka.Pozew do Sądu Europejskiego złożony przez Zjednoczenie został wysłany w zeszłym tygodniu z zamiarem otrzymania od sadu orzeczenia, że użyte w tym kontekście słowo "Polacks" jest pogwałceniem artykułu 14. Europejskiej konwencji Praw Człowieka. Również wymagane jest oświadczenie, że Giles Coren i dziennik "The Times" powinni przeprosić za użycie tego słowa, oraz zapowiedź apelacji do Rządu Brytyjskiego w sprawie obecnej legislacji nie chroniącej ogółu wspólnoty, jedynie jednostki. - Nie ponosimy opłat, jednakże Sąd Europejski upewnił się, że wykorzystaliśmy wszystkie inne dostępne nam środki w UK - powiedział

Moszczyński. - Z korespondencji wiemy, że rząd brytyjski nie będzie ingerował w tej sprawie - dodał. Poza tym Moszczyński powiedział, że decyzja sądu będzie odpowiednia w stosunku do sprawy; to sąd zleci rządowi brytyjskiemu zmianę polityki stosowania prawa. - Nie chcę wdawać się w dialogi z prasą i zakłócać ciężko prowadzoną legislację, ale możemy sprawić, że gazety zaczną przyjmować kodeks postępowania w jaki sposób odnoszą się do opisywania mniejszości narodowych. Gdyby "The Times" przeprosił i zaczął unikać podobnych rzeczy objawiło by to zwykłą grzeczność z ich strony - mówi. Moszczyński powiedział również: - Poczuliśmy, że wyczerpaliśmy już wszystkie środki dostępne w UK. Mam na myśli Press Complaints Commision (PPC) rozpatrującą zarzuty pod adresem prasy, jak i Equality & Human Rights (EHRC), Komisję do Spraw Równości Człowieka. - Porada prawna otrzymana w Ambasadzie Polskiej w Londynie, która również zajmuje się podobną sprawą, dotyczyła faktu, żetak długo, jak sytuacja jest znana organizacjom, nie ma możliwości uciekania się do brytyjskiego prawa. - Ponieważ prasa jest organem samo zarządzającym, EHRC jako organ rządowy, nie ma mocy umarzania w stosunku do wszystkich mediów, zarówno tych do druku, jak i telewizji czy radio. Internet również jest sferą problematyczną - powiedział Moszczyński. Dodał również: - Trudno jest złożyć skargę na opublikowaną na internecie część artykułu z "The Times", która również zawiera wulgarny język i wiele opinii o różnym charakterze. Więc jest kwestią sprzeczną czy mamy do czynienia ze sprawiedliwym i pełnym rozwiązaniem sprawy. Zdecydowałem więc skupić się na wersji wydrukowanej artykułu. Giles Coren stworzył wiele komentarzy na temat Polaków, jednak jedynie dwa z nich zostały przedstawione przez Moszczyńskiego w zeszłym roku dla PCC w formie skargi: pierwsze dotyczyło Polaków którzy rzekomo z przyjemnością zamykali Żydów w synagogach w czasie Wielkanocy i palili ich, drugie, to użycie słowa "Polacks". - Kwestia atakowania Żydów stała się przedmiotem polemiki z PCC. Niektóre z czterech argumentów wysuwanych przez PCC powracają czasem aż do 1848 roku - żaden z nich nie był jednak nigdy oficjalnym aktem polskiej polityki, niektóre z nich mogły okazać się być możliwym zachowaniem małych grup Polaków, a

jeden z przypadków miał miejsce na Ukrainie. - W ostatniej chwili, kiedy PCC odrzuciło nasze zażalenie, ujawniło przykład jednego wydarzenia, które miało miejsce niedaleko Świąt Wielkanocnych i przedstawiał skazanie na tle religijnym. Ale nic bardziej mylnego. Przypadek

miał miejsce na Ukrainie, gdzie mieszkańcy tego kraju złożyli przysięgę na krzyż, że nawet w zamian za pieniądze, i tak nie przestaną zabijać Żydów. Złożyłem apelację od decyzji PCC do urzędnika przyjmującego poręczenie sądowe. Powiedziałem, że przypadek ten miał miejsce na

Ukrainie, a nie w Polsce. Wydarzył się w kwietniu 1920 roku, ale Święta Wielkanocne były owego roku w marcu. Wniosek nadal został odrzucony gdyż, jak powiedział urzędnik, "wszystko miało dużo większy zasięg". Pomimo potencjalnej pomocy dla wszystkich mniejszości narodowych, Moszczyński stwierdza: - Nie dostałem żadnych listów z wyrażaniem wsparcia od innych grup mieszkających w UK, ale najprawdopodobniej nawet nie wiedzą o istnieniu sprawy, ponieważ nie widziałem, by zostało to poruszone w brytyjskiej prasie. (radio Orła / Iwona Oleksy)

Pomoc dla bezdomnychThames Reach (thamesreach.org.uk), jedna z największych organizacji charytatywnych w Wielkiej Brytanii, której celem jest zapobieganie bezdomności w stolicy.Organizacja uruchomiła projekt pomagający bezdomnym i bezrobotnym imigrantom w Europy wschodniej i centralnej powrócić do domu.W ramach projektu osoby

wysyłane do swojego kraju będą otrzymywały opiekę oraz kontakt do placówki, która zaopiekuje się nimi po powrocie. Celem jest zapewnienie, aby otrzymali oni pomoc, jakiej potrzebują a więc zakwaterowanie i wsparcie zdrowotne, włączając w to problemy alkoholowe.London Reconnection Project pomoże tym osobom pochodzącym z centralnej i wschodniej Europy, które wyrażą chęć powrotu do rodzimego kraju i będąc niezdolne do znalezienia pracy pozostają bezdomne, ponieważ nie są uprawnione do otrzymywania odpowiednich zasiłków.Dla osób, które znalazły się z tej krytycznej sytuacji największą barierą był brak znajomości języka oraz brak prawa do zasiłków. Osoby, które zechcą zostać będą miały zapewnione wyżywienie, opiekę zdrowotną oraz czasowe noclegi.Projekt dysponuje funduszem 60 000 funtów otrzymanym od rządu.

ITAKA – Centrum PoszukiwańLudzi Zaginionych powstaław 1999 roku.Jest jedyną organizacją w Polsce, która kompleksowo zajmuje się

problemem zaginięcia.

Zaginieni Polacy w Wielkiej BrytaniiOsoby te są poszukiwane na prośbę ich rodzin przez ITAKĘ – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Osoby, które mają jakiekolwiek informacje o zaginionych, proszone są o kontakt: [email protected] lub +48 22 654 70 70. Pracujemy 24 godziny na dobę, non stop gotowi do pomocy. Więcej informacji o ITACE znajdą Państwo na stronie www.zaginieni.pl.

Andrzej Nowak53 lataData zaginięcia: 16 marzec 2008 r.Ostatnie miejsce pobytu:Londyn / Wielka BrytaniaWzrost: 185 cmKolor oczu: niebieskieZnaki szczególne: brak

Ewa Modzelewska26 latData zaginięcia: 27 kwiecień 2005 r.Ostatnie miejsce pobytu:Londyn/Wielka BrytaniaWzrost: 179 cmKolor oczu: niebieskieZnaki szczególne: brak Zaginiona wyjechała do Wielkiej Brytanii w czerwcu 2004 r.

Marek Grabowski27 latData zaginięcia: grudzień 2007 r.Ostatnie miejsce pobytu:Birmingham/Wielka BrytaniaWzrost: 170 cmKolor oczu: zieloneZnaki szczególne: brak Wyjechał do Wielkiej Brytanii do pracy 5 lat temu. Od grudnia 2007 nie kontaktuje się z rodziną.

www.polishzone.co.uk strona 22 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 23 PolishZone.co.uk

0844 605 0274

Page 13: Polish Zone Issue 18

Polacy wyjeżdżają do pracy tam, gdzie ona jest, albo tam, gdzie chcą. Ci, którzy mają znajomych w Paryżu, nie obawiają się rozmowy z francuskim pracodawcą. Ci, którzy mają rodzinę w Berlinie, wiedzą jak zachować się w obecności niemieckiego rekrutera, a ci którzy mogą liczyć na obecność „naszych” na Malcie, dowiedzą jak założyć tam konto w banku. Ale ci, którzy muszą radzić sobie sami, nie muszą już liczyć na poleconych znajomych, wystarczy, że wejdą na Portal Praca.eu. Kompleksowy portal z ofertami pracy z całej Europy i niezbędnymi informacjami o europejskich rynkach pracy nie mógł się nazywać inaczej. Jest to pierwszy serwis, poświęcony rynkom pracy w całej Europie. Teraz poznaniak czy mieszkaniec Kazimierza Dolnego, będzie mógł pod jednym adresem internetowym szukać pracy nawet z Majorki czy Bornholmu. Za pomocą jednego kliknięcia, Polacy sprawdzają, jaką pracę proponują pracodawcy

poszczególnych krajów Unii Europejskiej, ale oferty będą także napływać z państw, będących poza wspólnotą. Jacy fachowcy poszukiwani są na Cyprze, jacy w Niemczech, a jacy w Norwegii czy Liechtensteinie lub Turcji? Aby się dowiedzieć i pracę dostać wystarczy w wyszukiwarce wpisać: praca.eu. Na razie portal składa się z zagranicznych ofert pracy, umieszczanych przez pracodawców całkowicie za darmo i przy współpracy Portalu Praca.eu z zagranicznymi agencjami rekrutacyjnymi oraz europejskimi firmami. - Serwis miał powstać już pół roku temu, nie chcieliśmy odkładać już jego uruchomienia. Na starcie przedstawiamy więc kilkaset miejsc zatrudniania z takich krajów jak: Cypr, Finlandia czy Zjednoczone Emiraty Arabskie, ale sam serwis z dnia na dzień będzie się zmieniał i każdego dnia użytkownicy znajdą na nim nowe wiadomości – zapowiada Krzysztof Kirejczyk, wydawca, prezes Portalu Praca.pl. W górnej części strony użytkownicy

znajdą mapę Europy, która już za parę dni stanie się w pełni interaktywna. Za pomocą kliknięcia w wybrane państwo, użytkownik znajdzie ofertę oraz niezbędne informację o kraju, w którym zdecyduje się mieszkać i pracować.Już w najbliższych tygodniach zrobi się o wiele ciekawiej. Serwis będzie bowiem posiadał elementy portalu społecznościowego o nazwie Nasza Praca. Spotykać się i tworzyć grupy fachowców będą ludzie, pracujący poza Polską. - Takie kontakty pozwolą internautom na wymianę doświadczeń. Jeśli ktoś pracuje kilka lat we Florencji, to kontakt z nim, jest dla kogoś kto szuka tam pracy, o wiele cenniejszy niż jakikolwiek przewodnik – mówi Aleksandra Ślifirska, szefowa biura prasowego Grupy Praca. Jeśli ktoś będzie chciał pracować we Francji, albo Białorusi, to oprócz ofert pracy, znajdzie także niezbędne informacje na temat interwiew, obowiązującego w tym kraju, a nawet poradnik dotyczący savoir vivre’u. Kompleksowe informacje dotyczyć będą także usług bankowych i rozliczeń podatkowych. Portal powstał przede wszystkim z głębokiej analizy potrzeb Polaków, pracujących za granicą. Dlatego internauci znajdą tu także informacje o bazie noclegowej, tanich rozmowach telefonicznych, a także wskazówki, gdzie zrobić zakupy i jakiej spodziewać się pogody nad Loarą, Tamizą czy Niemnem. - Będziemy pomagać odnaleźć się Polakom w pracy za granicą. Informować ich np.: jak założyć konto bankowe w Danii, bo już ze wstępnych rozmów z ekspertami wiemy, że w kraju tym, Polacy mają z tym szczególne problemy – dodaje Kirejczyk. Informacje będą dostępne w tzw. Polskiej

Strefie, zakładce, będącej kompendium wiedzy na temat europejskich rynków pracy. - Z pewnością będziemy posiadać narzędzie, dzięki któremu uda się zbadać kondycję rynku pracy w całej Europie. Już dziś można śmiało powiedzieć jacy fachowcy poszukiwaniu są na Cyprze, jacy w Niemczech, a jacy w Norwegii – dodaje Ślifirska. Niemcy i Holendrzy szukają głównie opiekunów do starszych osób, najbardziej szokująco brzmi oferta Brytyjczyków, którzy umieścili w serwisie ofertę dla wykrawacza głów wieprzowych. Ze wstępnych danych Portalu Praca.eu wynika, że na Cyprze można obecnie znaleźć pracę sezonową w hotelach, Skandynawia oferuje głównie pracę w przemyśle stoczniowym, Węgry, Czechy i Słowacja szukają budowlańców, a Belgia pracowników do uboju.

Serwis jest kolejną inicjatywą twórców Portalu Praca.pl, działającym na polskim rynku rekrutacyjnym od 5 lat, z wynikiem 7 mln odsłon miesięcznie.

www.polishzone.co.uk strona 24 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 25 PolishZone.co.uk

0844 605 0274

Page 14: Polish Zone Issue 18

Starsailor - Tell Me It's Not OverBrytyjski kwartet Starsailor, po wydaniu w lutym 2001 roku debiutanckiego singla "Fever", okrzyknięty został najlepszym nowym zespołem na Wyspach. Grupa podąża muzyczną drogą wytyczoną przez takie zespoły jak Travis czy Coldplay. W ich brzmieniu słychać także inspiracje twórczością Van Morrisona, Neila Younga oraz Tima Buckleya (nazwa grupy pochodzi od tytułu jego płyty z 1970 roku).

1. Eddy Wata - The Light 2. Vincent - Miss Blue 3. Jem - It's Amazing 4. Per Geslle - Silly Really 5. Micha Moor - Close Your Eyes 6. Donna Summer - Fame (The Game) 7. Agnes - On and On 7. Lidia Kopania - I Don't Wanna Leave 9. Christina Aguilera - Dynamite 10. Lionel Richie - Just Go 11. Jennifer Paige - Underestimated 12. Marquess - Lucia 13. Miley Cyrus - Fly On The Wall 14. Maryla Rodowicz - Ech Mala 15. Klaas - Make You Feel 16. Mans Zelmerlow - Dreaming 17. Madonna - Miles Away 18. Laurent Wolf - Seventies 19. Keane - The Lovers Are Losing 20. Starsailor - Tell Me It's Not Over Głosuj poprzez stronę www.orla.fm/lpro albo e-mail: [email protected]

Prowadzi Artur SkupieńskiEmisja: sobota i poniedziałek o 15:05

NOTOWANIE65 - 07.03.2009

Chris Isaak - We Let Her DownChris Isaak urodził się w 1956 roku w Stockton, w Kalifornii. Zaraz po ukończeniu college'u zaczął występować z zespołem Silvertone. Pierwszy album "Silvertone" ukazał się w 1985 roku. Natomiast już dwa lata później ukazała się płyta "Chris Isaak". Wtedy też Chris rozpoczął karierę aktorską, występując w filmie "Married to the Mob".

London BridgeProgram publicystyczny, w którym George Matlock oraz stały bywalec Wiktor Moszczyński (Zjednoczenie Polskie), prezentują przegląd najważniejszych wydarzeń polonijnych. Komentują także bierzące doniesienia z prasy polskiej i brytyjskiej. Co tydzień na zaproszenie gospodarzy pojawiają się goście z różnych środowisk społecznych przedstawiający swoje opinie. Emisja: sobota 12:05, niedziela 17:05Dekada w Godzinie

Przeboje, które odchodzą w cień? Nie dla nas. Każdego dnia słyszysz muzykę z innej dekady. Lata 50te w poniedziałek, 60te we wtorek itd. Emisja: poniedziałek-piątek 14:00

Z Pół ObrotuWysoce stymulująca audycja dla młodych duchem, smakoszy dobrej muzyki i niewybrednych żartów. Dj Marek, Mc Paweł, Sir Bartek I redaktor Maciek kopią Was z połobrotu, z anteny!Z Poł Obrotu – Młody głos w Twoim domu.Emisja: środa 15:00 Powtórka: niedziela 15:00

www.polishzone.co.uk strona 26 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 27 PolishZone.co.uk

0844 605 0274

Page 15: Polish Zone Issue 18

www.polishzone.co.uk strona 28 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 29 PolishZone.co.uk

Seminarium pod hasłem „ Możliwości rozwoju polskiej przedsiębiorczości w Wielkiej Brytanii” zostało zorganizowane przez Hull University Business School.oraz Northern Leadership Academy. Patronem medialnym był „PolishZone”.

Seminarium poprawdziła Redaktor Naczelny „PolishZone’ Marzena Siemplewska, która od ponad dziesięciu lat prowadzi szkolenia biznesowe i jest doradcą zawodowym, mieszka i prowadzi swój biznes w Wielkiej Brytanii. Podczas swojego wystąpienia Marzena Siemplewska poruszyła wiele istotnych dla polskich przedsiębiorców budujących własny biznes na Wyspach zagadnień, m.in. jak zdobyć zaufanie brytyjskich klientów, efektywnie porozumiewać się z Brytyjczykami, budować relacje biznesowe i wreszcie odnieść sukces na rynku brytyjskim. Marzena Siemplewska przekonywała zgromadzonych, jak ważne są kontakty biznesowe przy realizowaniu własnego przedsięwzięcia. Zachęcała również do korzystnia z darmowych porad stowarzyszeń biznesowych, które tu w Wielkiej Brytanii bardzo chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami i wiedzą. Za najbardziej skuteczny i sprawdzony sposób uznała spotkania networkingowe, podkreślając, że w Wielkiej Brytanii jest

to najlepsza metoda na powiększenie grona swoich dotychczasowych klientów i decydowania o własnych wynikach biznesowych. Mówiła także o profesjonalnej obsłudze klienta. Radziła przy tym, aby zawsze pamętać o uprzejmości w stosunku do Brytyjskich klientów i kontrahentów, bo to oni decydują, czy nasz biznes przetrwa na tym rynku, czy też nie.Na zakończenie, prowadząca zachęcała również do pracy nad rozwojem własnych kompetencji biznesowych, które pozwalają walczyć o rynek, budować własny biznes, zdobywać zaufanie Brytyjskich klientów i odnosić sukcesy. Jak więc sprawdzić, czy się do tego nadajemy? Tak naprawdę w praktyce. Marzena Siemplewska wyjaśniła, że choć w doradztwie zawodowym stosuje się techniki psychomotoryczne, które badają cechy związane z przedsiębiorczością, to trudno na tej podstawie ocenić, czy ktoś się nadaje do biznesu. Często osoby niezbyt przedsiębiorcze osiągają sukces, jeśli działają w branży, którą świetnie znają, mają już swoich klientów, i doskonale posługują się językiem angielskim w mowie i piśmie. Uwzględniając tytuł seminarium, Marzena Siemplewska podkreślała: - Możliwości rozwoju polskiej

przedsięborczości w Wielkiej Brytanii są nieograniczone, o ile ma się dobry pomysł na biznes, własne finanse, kontakty, a do tego dużo samodyscypliny i wiary w powodzenie własnego przedsięwzięcia. - Decydując się na otwarcie własnego biznesu w Wielkiej Brytanii, trzeba się zorientować, czy będziemy działać w rynkowej niszy, jaka jest tu konkurencja, oraz jakie są oczekiwania i potrzeby Brytyjskich klientów – podpowiada Marzena Siemplewska

Po wystąpieniu redaktora naczelnego „PolishZone” można było skorzystać z porad doświadczonych doradców. Bruce Massie, Membership & Business Manager Chamber of Commerce mówił o spotkaniach networkingowych organizowanych przez Izbę Handlową, które dostarczają cennych informacji o rynku i pozwalają budować trwałe relacje interpersonalne tak ważne w brytyjskiej kulturze biznesu. Debby Burman, specjalista ds. Marketingu, doradzała zebranym m.in. na jakie rzeczy należy zwrócić uwagę opracowując swój plan marketingowy, a także jakie czynniki wpływają na decyzje Brytyjczyków o dokonaniu zakupu danego produktu lub usługi.

Jednym z tematów cieszących się największym zainteresowaniem było to, jak pozyskać dotacje na rozwój własnego biznesu w Wielkiej Brytanii. Colin Hanslip, doradca Business Link, zalecał korzystanie z nieodpłatnych indywidualnych porad doradców Business Link, którzy ocenią, czy nasz projekt ma szanse na dotacje. Zdaniem doradcy Business Link łatwiej i szybciej można uzyskać dotację na uruchomienie własnego biznesu, jeśli ma się dobry pomysł na biznes, pieniądze i realny oraz profesjonalnie przygotowany biznes plan. Jak dodaje, w razie problemów z przygotowaniem biznes planu warto również skorzystać z darmowej pomocy Business Link lub Latitude. Zaznaczył też, że organizacje te wychodzą naprzeciw potrzebom polskich przedsiębiorców budujących swój biznes na Wyspach oferując wsparcie, szkolenia i wieloletnie doświadczenie.

Seminarium było bardzo motywującym bodźcem zarówno dla osób, które mają swój własny biznes na Wyspach jak również dla tych, którzy zamierzają dopiero podjąć pracę na własny rachunek, ale nie wiedzą, jak zabrać się do realizacji swoich marzeń. Sama prowadzącą była usatysfakcjonowana przebiegiem spotkania.- To pierwsze takie seminarium, więc chodziło o to, żeby pomóc polskim przedsiębiorcom pozyskać kompendium podstawowych informacji o tutejszym rynku oraz poznać stowarzyszenia biznesowe, które udzielają darmowych porad i pomagają budować własny biznes na Wyspach – zaznaczyła Marzena Siemplewska. – Mam nadzieję, że niedługo zorganizujemy kolejne seminarium.◄

Mariola Żejmo

Mimo porannej pory nie zabrakło Polaków, którzy w marcową środę

wybrali się do Hull University Business School w Hull, by dowiedzieć się, jak

zoptymalizować swoje szanse, by odnieść sukces na Wyspach.

0844 605 0274

Page 16: Polish Zone Issue 18

PAKOWACZEDO ZAKŁADÓW MIĘSNYCH

W MALTON

CNC OPERATORZY

WYKRAWACZE WOŁOWINY

PRACA W SZKLARNIACHOD ZARAZ

PRACA W NADMORSKICH KURORTACH

WYPOCZYNKOWYCH

SPRAY PAINTERS/ LAKIERNICY

Pakowanie - Malton - start od zaraz!!

Agencja DKM Labour Solutions poszukuje kobiet i mezczyzn na pakowanie miesa w MaltonStawka - £5.73.

Transport zapewniony - platny przez pracownika.

Osoby zainteresowane prosze o przyjscie do biura DKM przy 37 Newland Avenue lub kontakt telefoniczny pod numerem 07962 35 4038 (Beata)lub 0789 0534 120 (Krzysztof)telefon:01482 4252 70e-mail:[email protected]

LEKARZ PIELĘGNIARKA

PIELĘGNIARKA

PRACOWNIK FIZYCZNY

OPIEKUNÓW OSÓB STARSZYCH, PERSONELU

MEDYCZNEGOoraz PIELĘGNIAREK

DORADZTWO ZAWODOWE

Promedica 24 to największa polska firma specjalizująca się w świadczeniu usług opiekuńczych i pielęgniarskich oraz doborze i selekcji specjalistów sektora medycznego na zlecenie klientów w Polsce i Europie Zachodniej. Współpracujemy z państwowymi i prywatnymi placówkami służby zdrowia, m.in. szpitalami, klinikami, przychodniami, centrami medycznymi, gabinetami prywatnymi, a także ośrodkami opieki społecznej i domami starców. Naszymi klientami są szpitale NHS oraz szpitale prywatne usytuowane w różnych regionach Wielkiej Brytanii. Poszukujemy lekarzy następujących specjalizacji:

LEKARZ ANESTEZJOLOG, GINEKOLOG, PEDIATRA,

CHIRURG OGÓLNY, LEKARZ CHORÓB WEWNĘTRZNYCH,

LEKARZ CHORÓB ZAKAŹNYCH, DERMATOLOG, HEMATOLOG, KARDIOLOG, LARYNGOLOG,

OKLULISTA, NEUROLG, PSYCHIATRA, RADIOLOG, STOMATOLOG, LEKARZ

MEDYCYNY RATUNKOWEJ, PATOMORFOLOG

Rodzaj umowy: W zależności od oferty: Kontrakt / Umowa typu locum / Umowa o pracę / Full-time na bazie samozatrudnienia

Termin rozpoczęcia pracy:Do uzgodnienia Wymagania podstawowe: - Rejestracja w GMC lub gotowość do jej natychmiastowego rozpoczęcia - Bardzo dobra znajomość języka angielskiego - Doświadczenie zawodowe- Łatwość komunikacji i nawiązywania kontaktów w międzynarodowym zespole

Szczegółowe informacje na temat aktualnych ofert pracy znajdą Państwą na naszej stronie internetowej www.promedica24.pl

Zgłoszenia zawierające CV w języku angielskim prosimy przesyłać na adres [email protected]

W CHWILI OBECNEJ DLA NASZEGO KLIENTA

- SZPITAL NHS W LONDYNIE –poszukujemy:

PIELĘGNIAREK ANESTEZJOLOGICZNYCH

oraz PIELĘGNIAREK

INSTRUMENTARIUSZEK

Numer referencyjny ofertyUK/PIEL/PA/PI

Termin rozpoczęcia pracyDo ustalenia(rozmowy rekrutacyjne – 04.2009)

Rodzaj/czas trwania umowy Umowa o pracę (długość kontraktu ustalana indywidualnie z kandydatem)

Wynagrodzenie brutto/rok £25000 – £28000

Wymagania:Rejestracja w NMC (Brytyjskiej Izbie Pielęgniarek i Położnych)Minimum rok doświadczenia zawodowegoUkończony kurs z zakresu pielęgniarstwa anestezjologicznego (dotyczy pielęgniarek anestezjologicznych)Dobra znajomość języka angielskiego

Zgłoszenia zawierające CV w języku angielskim prosimy przesyłać na adres: [email protected]

Aktualnie dla naszych klientówSzpitali państwowych NHS w Anglii

poszukujemy:PIELĘGNIAREK NA BLOK

OPERACYJNY

Numer referencyjny ofertyUK/PIEL/BO

LokalizacjaWielka Brytania – teren całego kraju, m.in. Surrey, Scotland, Bristol, Oxford, Kent, Manchester, Essex, Coventry, Birmingham, London

Rodzaj/czas trwania umowy Umowa o pracę (długość kontraktu ustalana indywidualnie z kandydatem)

Termin rozpoczęcia pracy Do ustalenia

Wynagrodzenie brutto/rok Pielęgniarka £20,000 - £26,000 Starsza Pielęgniarka £24,000 - £28,000

Wymagania Minimum 2 lata doświadczenia zawodowegoDobra znajomość języka angielskiego (w tym medycznego) Rejestracja w NMC (pożądane)

Zgłoszenia zawierające CV w języku angielskim prosimy przesyłać na adres: [email protected]

Wymagamy:- Doświadczenia- Znajomości języka angielskiego w mowie i piśmie- Mile widziane wykształcenie medyczne- Referencji od dwóch pracodawców (jedna powinna dotyczyć pracyw opiece zdrowotnej)- Zaświadczenia o niekaralności- Zainteresowania pracą związaną z opieką nad osobą starszą- Dyspozycyjności, cierpliwości oraz otwartości na ludziProfesjonalne Pielęgniarki musza znać bardzo dobrze język angielski i mieć odpowiednie kwalifikacje oraz rejestracja z NMC.

Oferujemy:- Stałe lub tymczasowe kontrakty- Darmowe szkolenia w celu uzyskania certyfikatu do NVQ 3- Atrakcyjne wynagrodzenie- Rozmowę kwalifikacyjną w Polsce lub innym państwie UE- Rozpoczęcie pracy od zaraz- Pomoc w znaliezeniu zakwaterowania- Pomoc w rejestracji Home Office, uzyskaniu National Insurance oraz otwarciu konta bankowego- Całodobowy serwis opiekuńczo - informacyjny dla pracowników

JARK nie pobiera żadnych opłat za pomoc w znalezieniu pracy oraz za jej opuszczenie w dowolnym

momencie!!!!!Nie czekaj skontaktuj sie z nami juz dzis!!!!!Wysłanie swoje CV na adres mailowy: [email protected] numer tel: 0044 7900263042

Skontaktuj się z infolinią edukacyjną Careers Advice odnośnie możliwości kształcenia w różnych dziedzinach i otwórz przed sobą świat zupełnie nowych możliwości. Nasi doradcy mówiący po polsku i po angielsku chętnie pomogą Ci wybrać właściwy dla Ciebie kurs, jak i podjąć decyzje odnośnie kształcenia i pracy w Twoim wymarzonym zawodzie. Zadzwoń na naszą bezpłatną infolinię 0800 093 1114 od poniedziałku do piątku między 9.00 a 17.00.

Opis/wymagania:Znane i pewne miejsca w Wielkiej Brytanii. Na miejscu zakwaterowanie. Praca przy zbiorach owoców, warzyw, pielęgnacja kwiatów. Jeśli znasz język angielski na poziomie podstawowym, miałeś kontakt z pracą w rolnictwie, zgłoś się do nas na wyjazd na farmy. Atrakcyjne zarobki. Wyjazdy w każdym miesiącu! Skontaktuj się z nami po przez [email protected] www.we.org.pl 022 825 15 06 , 796 543 003 (wyślij e-maila w treści smsa) i zapoznaj się z naszą ofertą.

Oferta na kwiecień KOBIETYNew Leaf Plants Ltd uprawa roślin i kwiatów, kobiety do 27 lat, 3 miejsca, termin 14.04-14.06 2009,Jan Bezemer & Sons Ltd. 17.04-17.10. 2009, 3 młode kobiety, uprawa warzyw pomidorów i ogórków,Cobrey Farm 9 młodych kobiet, farma z uprawą szparagów, 19.04-14.06 2009,Kitchen Garden Produce 22/04-22/06 2009 farma ze szparagami, praca dla dwóch kobiet

Kontakt :[email protected] www.we.org.pl 022 825 15 06 , 796 543 003 (wyślij e-maila w treści smsa) i zapoznaj się z naszą ofertą.

PRACA OD ZARAZ- okolice Londynu.Stanowisko:CNC operatorzy maszyn numerycznych do obróbkidrewna (laminaty, MDF).

Wymagania:- min. 2letni staż pracy w zawodzie,- umiejętność obsługi maszyn numerycznych do obróbki drewna typu m.in.: Author 435, Rainbacher itp.,- oprogramowanie m.in.: Alpha CAM, Xilog etc.,- frezarko-pilarka numeryczna, prasa numeryczna itp.,- umiejętność czytania rysunków technicznych,- znajomość języka angielskiego nie jest wymagana.

Ilość wakatów: 2Lokalizacja: 30min. od LondynuKontrakt: 1 miesiąc z możliwością a u t o m a t yc z n e g o / s a m o c z y n n e g o przedłużeniaStawka: £7.00 godz./brutto.Godziny pracy: 50 - 69 godz./tydz.Przewidywany start: NATYCHMIAST

Warunki pracy:- atrakcyjne zarobki- płatny urlop ( prawo do 24 dni w ciagu roku nabywanego proporcjonalnie do przepracowanego okresu ),- możliwość pracy w nadgodzinach.

Dodatkowo:Bezpłatna pomoc i opieka polskojęzycznego konsultanta w:- załatwieniu formalności związanych z wyjazdem- pomoc w znalezieniu zakwaterowania

Bardzo znane oraz szanowane duze zaklady przetworstwa miesnego poszkuja pracownikow na stanowisko:

WYKRAWACZE WOLOWINY

Typ pracy Stala-Kontrakty 6 miesieczne z mozliwoscia przedluzeniaLokalizacja WaliaData rozpoczecia OD ZARAZ!!!Wynagrodzenie

Urlop od 24 do 28 dni platnego urlopu na rokJezyk angielski Nie wymagamy

Od kandydatow na wspomniane stanowisko wymagamy:

MINIMUM 2 LAT DOSWIADCZENIA W WYKRAWANIEM KOSCI Z MIESA WOLOWEGO NA TASMIE LUB STOLE

Dobrze jest miec doswiadczenie w pracy z miesem z krajow takich jak NORWEGIA, HOLANDIA, NIEMCY, UK

W PIERWSZY DZIEN PRZECHODZI SIE TEST Z NOZEM I MIESEM. START PRACY JEST UZALEZNIONY OD ZDANIA TESTU!!

OFERUJEMY DOSKONALE SRODOWISKO PRACY JAK I MOZLIWSOC PODPISANIA STALEGO KONTRAKTU

Dkm labour posiada licencje Gangmasters Licensing Act 2004. (URN: DKML0001) i jest uprawnione do umieszczania pracownikow na kontraktach w brazny miesnej.

Osoby zainteresowane prosimy o przeslanie CV na adres [email protected] (w tytule wiadomosci prosze podac stanowisko, o ktore sie Panstwo ubiegaja). W celu

- pomoc w załatwieniu Home Office, NIN, konta bankowego.

Osoby zainteresowane prosimy o przesłanie następujących dokumentów: życiorys ( CV ) , ksero lub scan, paszportu lub nowego dowodu na adres [email protected] bądź poczta :2B Interface2 Admirals WayMarsh WallDocklandsE14 9XGLondonBądź kontakt telefoniczny +44(0) 75 0785 6131W temacie wiadomości prosimy o wpisanie stanowiska, o które kandydat się ubiega. Aplikacje bez tematu mogą długo oczekiwać na otwarcie.

uzyskania wiecej informacji prosimy o kontakt telefoniczny pod numerami: 00441159936666 lub 00441159936670. O kontakt prosimy od poniedzialku do piatku w godzinach 9-17.

Zapewniamy Home office, NIN, konto w bankuStrona internetowa www.dkmlabour.comAdres agencji Midland WorksStation roadCarlton, Nottingham NG4 3AT

Prime Time Recruitment poszukuje osob do pracy w szklarniach w Woodmansey (pakowanie i sadzenie kwiatow).Start od zaraz!!! Wymagana podstawowa znajomosc jezyka angielskiego. £5.74 na godzine.Wlasny transport bedzie zaleta.Aby uzyskac wiecej informacji prosz

Prime Time Recruitment poszukuje osob do pracy w szklarniach w Woodmansey (pakowanie i sadzenie kwiatow).Start od zaraz!!!Wymagana podstawowa znajomosc jezyka angielskiego. £5.74 na godzine.Wlasny transport bedzie zaleta.Aby uzyskac wiecej informacji prosze kontaktowac sie z Dion Bullard na 01482 505858 miedzy 8.30-17.30 od Poniedzialku do Piatku.telefon: 01482 505858e-mail: [email protected]

WORK IN UK – PRACA W NADMORSKICH KURORTACH WYPOCZYNKOWYCHRenomowane ośrodki wypoczynkowe Butlins poszukują chętnych osób do pracy jako personel hotelowy. Firma Butlins jest wiodącą i znaną marką na rynku brytyjskim.

- ACCOMODATION - praca przy przygotowywaniu pokoi dla gości (housekeeping, pokojówki)- ENVIRONMENTAL SERVICES - sprzątanie, utrzymywanie ośrodka w czystości, prace ogrodnicze- GUEST CATERING - praca w restauracjach, barach i kawiarniach na pozycjach: kelner, barman, kucharz, pomoc kuchenna- RETAIL CATERING - praca w barach i restauracjach szybkiej obsługi (kucharz, kasjer, kelner, asystent)

Pracodawca zapewnia:- kontrakty 3-12 miesięczne z możliwością przedłużenia- stawka 5,73 GBP brutto/godz. (pow. 22 r.ż.)- dofinansowane wyżywienie i

zakwaterowanie na terenie ośrodka- brak dojazdów do pracy- możliwość wspólnego wyjazdu i pracy ze znajomymi- pomoc w załatwieniu wszystkich formalności związanych z legalną pracą w Wielkiej Brytanii (National Insurance Number, Home Office)- możliwość darmowego korzystania z większości atrakcji, jakie znajdują się na ośrodku

Oferta jest całkowicie bezpłatna! Dla wszystkich zakwalifikowanych osób organizujemy bezpośredni transport do ośrodka oraz załatwiamy wszystkie formalności.

Zgłoszenia: Zainteresowane osoby prosimy o przesłanie swojego CV na adres: [email protected] bądź o kontakt telefoniczny: 091 814 52 52, 091 814 52 56, 0506 045 052LSJ AGENCJA PRACYul. Celna 1, 70-644 Szczecinlicencja 4440/Tel: 091 814 52 52Fax: 091 814 52 [email protected]

DKM Labour Solutions poszukuje lakiernikow do prac wykonczeniowych i renowacyjnych. Niezbedne jest doswiadczenie w lakiernictwie natryskowym i zdolnosc samodzielnej pracy. Warunkiem przyjecia do pracy jest zdanie testu z lakiernictwa pojazdowego.

Godziny pracy:Pon- Pt 7am-5pmStawka: £8 na godzineWymagany jest komunikatywny angielski.Kontrakt na 6 miesiecy, po tym okresie mozliwosc przejscia pod pracodawce.

Osoby zainteresowane prosze o wyslanie CV w jezyku angielskim na adres [email protected]

Miejsce pracy - Scunthorpe

www.dkmlabour.comtelefon:01482 4252 70 / 07962 35 4038e-mail:[email protected]

Darmowareklama

Wyślij do nas ofertypracy na adres email:

[email protected] zadzwoń

+44 (0) 844 55 55 480

www.polishzone.co.uk strona 30 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 31 PolishZone.co.uk

A8Kancelaria

Page 17: Polish Zone Issue 18

www.polishzone.co.uk strona 32 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 33 PolishZone.co.uk

Coopers Mill Business ParkClay Lane West, Doncaster

tel. 01302 361313 fax. 01302 [email protected]

MIEJSCE NATWOJĄ

REKLAMĘ

ZADZWOŃ

0844 5555 480

A8Kancelaria

Page 18: Polish Zone Issue 18

Biuro Porad dla osóbz Europy Wschodniej

020 8741 1288

Trade Union Congress(Centrala Związków

Zawodowych)020 7467 1396

Polska Macierz Szkolna(sobotnie szkoły polskie)

020 8741 1993

Zjednoczenie Polskiew Wielkiej Brytanii

020 8748 1203

Ognisko Polskie020 7589 4670

Polski OśrodekSpołeczno-Kulturalny

020 8741 1940

Biblioteka Polska020 8741 0474

Home OfficeWorker Registration Scheme

08705 210 224

Infolinia„Poznaj swoje prawa”

0870 600 4882

MinisterstwoHandlu i Przemysłu

0845 955 5105

Infolinia Urzędud/s Zdrowia

i Bezpieczeństwa Pracy0845 955 5105

Informacja telefoniczna118 500

Informacjamiędzynarodowa

118 505

PARTNERZY POLISH ZONE ONLINE

Ambasada RP47 Portland Place,London, W1B 1JH,tel: 0870 774 2700,fax: 020 7291 3575tlx: (51) 265691 POLAMB.www.polishembassy.org.uk,e-mail: [email protected],[email protected]

Konsulat Generalny RP73 New Cavendish Street,London W1W 6LS,tel: 0870 774 2800wydział paszportowytel: 0870 7742832,www.polishconsulate.co.uk, e-mail: [email protected] przyjmowaniainteresantów:pon., wt., pt.: 09:00 - 14:00,czwartek: 13:00 - 18:00

Konsulat Generalny RP2 Kinnear Road,Edinburgh, EH3 5PE,tel: (0-044 131)552-0301tel./fax: 552-1086,modem: (0.044131) 551-4562 godziny przyjmowania intere-santów: pon.-pt.: 10:00 -14:00,godziny urzędowania:pon.-pt.: 8:30 - 16:30

Konsul Honorowy:Professor J.R. Carby-HallConsulate of the Republic of Poland41, North Bar WithoutBeverley HU17 7AGTel. (01482) 467599 Fax. (01482) 466208 e-mail [email protected]

JEDNOSTKI MIARW WIELKIEJ BRYTANII

PRZYDATNE NUMERYTELEFONOW

1 inch (in) = 2.54 cm

1 foot (ft.) = 12 in = 30.4 cm

1 yard (yd.) = 3 ft. = 91.4 cm

1 mila = 1760 jardów = 1609,3 m

1 mila of land = 640 akrów

1 akr = 4840 square yard = 40,47 a

1 square yard = 0,8361 m2

1 imperial quarter = 8 buszli

1 buszel = 8 gallonów = 36,35 l

1 barrel = 36 gallon = 163,55 l

W przypadku kradzieży powinie-neś poinformować najbliższy posterunek policji dzwoniąc pod numer 999 (pogotowie, policja, straż pożarna) lub 112 z telefonu komórkowego i zgłosić zdarzenie. Jeżeli podczas kradzieży zaginęły ważne dokumenty będziesz potrzebował numeru protokołu policyjnego byś mógł je odtworzyć w konsulacie generalnym w Londy-nie

• Specjalnego wsparcia uzyskasz również w przypadku zgłoszeń o zaginięciu osób dzwoniąc na numer 0500 700 700 lub na policję.

• Przez całą dobę możesz uzyskać bezpłatną poradę medyczną przez telefon dzwoniąc na numer 0845 46 47, by zdiagnozować przyczynę Twojego złego samopoczucia lub uzyskać adres najbliższego szpi-tala prowadzącego ostry dyżur.

• W tych i w innych przypadkach koniecznie zapamiętaj 112 uni-wersalny numer SOS oraz 101 za pomocą, którego możesz zgłosić mniej nagłe przypadki, takie jak wandalizm czy zbyt głośni sąsiedzi.

• Problemy z elektrycznością 0800 375 675, dostawą gazu 0800 111 999, wody 0845 124 24 24 możesz rozwiązać dzwoniąc pod podane wyżej numery telefonów.

••• Wszelkich porad możesz zasię-gnąć dzwoniąc do Konsulatów Rzeczpospolitej Polskiej, które są przedstawicielami Państwa Pol-skiego na terenie innych krajów. Do ich zadań należy wydawanie paszportów, wiz, udzielanie pomocy i opieki obywatelom RP, działanie w charakterze notariusza i urzędnika stanu cywilnego. W Zjednoczo-nym Królestwie są dwa Konsulaty Generalne w Lodynie i Edynburgu, pozostałe funkcjonują jako Kon-sulaty Honorowe, które udzielają wyłącznie informacji.

Bądź przygotowanyna wszelki wypadek

Branch of the Consulate ForScientific and EducationalCooperationUniversity of Hull campus61, Salmon GroveHull HU6 7RXTel. (01482) 467599 Fax. (01482) 466208 e-mail [email protected]

Konsulat RP w Manchester14th floor Rodwell Tower111 PiccadillyManchester M1 2HYtel. +44 (0) 161 2454 130faks: +44 (0) 870 1850 116www.manchesterkg.polemb.nete-mail.: manchester@ polishconsulate.co.ukKonsulat obejmuje swoim okręgiem następujące hrabstwa:Cheshire, Cumbria, Der-byshire, Durham, Greater Manchester, East Riding of Yorkshire, Lancashire, Leicestershire, Lincolnshire, Merseyside, Northumberland, Nottinghamshire, Shropshire, Staffordshire, Tyne and Wear, North Yorkshire, Rutland, South Yorkshire, West York-shire, Isle of Man oraz cały obszar Walii.

A8Kancelaria

www.polishzone.co.uk strona 34 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukKwiecień\Maj 2009 Kwiecień\Maj 2009

strona 35 PolishZone.co.uk

A8Kancelaria

Page 19: Polish Zone Issue 18