Polish Zone Issue 15

19
Witamy w Polskiej Strefie Wydanie 15, Styczeń 2009 ISSN 1758-7220 Polska Ekspertyza www.polishzone.co.uk str. 19 czytaj na str. 28 Program ochrony pracowników Praca mimo kryzysu Nowy zawód Przydatne kwalifikacje Rozsądne planowanie i zarządzanie finansami

description

Polish Zone Issue 15

Transcript of Polish Zone Issue 15

Page 1: Polish Zone Issue 15

Witamy w Polskiej StrefieWydanie 15, Styczeń 2009 ISSN 1758-7220

Polska Ekspertyza www.polishzone.co.uk

str. 19 czytaj na str. 28

Programochronypracowników

Pracamimokryzysu

Nowy zawód Przydatnekwalifikacje

Rozsądne planowaniei zarządzaniefinansami

Page 2: Polish Zone Issue 15

Wydawca – Educatours Ltd., Zamieszczone informacje są sprawdzonena dzień druku. Wszystkie prawa zastrzeżone. Zawartość magazynu nie może być kopiowana bez zgody

wydawcy Polish ZonePartnerzy i Współpracownicy

Podziękowania od Polish Zone dla Marzeny Siemplewskiej, Daniela Billington, Bartłomieja Fluksa, Stana Stawiarskiego, Tomasza Foczpańskiego, Jakuba Pawliczaka, Daniela Lisowskiego, Łukasza Samek,

Grzegorza Samek, Pawła Rogalińskiego, Nicole Lisowskiej, Agacie Preyss,Polish National Tourist Office, 360BizEnglish, www.polishzone.co.uk

Educatours LtdUK Head Office1 Mariners CloseSt James CourtVictoria DockKingston Upon HullEast YorkshireUnited KingdomHU9 1QE

Tel.+44 (0) 844 5555 480e-mail:[email protected]@polishzone.co.ukwww. polishzone.co.ukSkype: educatoursuk

Wszystkie publikacje “PolishZone” dostępne są na stroniewww.polishzone.co.ukMarzena Siemplewska

Co z tą pracą? str 4Doradztwo finansowe - Credit Action str 6Klucz do sukcesu w czasach recesji str 8Robin Hood str 10Władza rodzicielska str 12Vulnerable Workers Project– program ochrony pracowników str 14Pomoc związkowa str 15Czy znasz swoje warunki i zasady płacy str 16Twoje prawo do płacy minimalnej str 17Niepełna wypłata lub minimalnej stawki str 18Darmowa Pomoc Prawna str 19Pilnuj czasu pracy str 20Jak wnieść skargę w miejscu pracy str 21Zdrowie i bezpieczeństwo w pracy str 22Przedsiębiorczość – sposób na kryzys str 25Oferty pracy str 31Szczęśliwego Chińskiego Nowego Roku str 35

Od pewnego czasu, kryzys to słowo klucz wyjaśniające większość spraw, z jakimi rządy wielu krajów borykają się od zeszłego roku, gdy stopa bezrobocia w Europie przekroczyła alarmujący próg. Rokowania na bieżący rok również nie należą do optymistycznych. Wchodzimy bowiem w trudny okres, który może potrwać cały rok. Choć ekonomiści uspakajają, że kryzys ten na razie dotyczy tylko instytucji finansowych, a nie całej gospodarki, większość rodzin myśli z niepokojem o swoich budżetach. Recesja niewątpliwie zmieniła układ sił na rynku zatrudnienia – pracodawcy tną koszty nierzadko łamiąc prawa pracownika. Nie czynią to jednak z kaprysu, lecz tak jak inny, starają się przetrwać trudne czasy. Na kryzys nie ma łatwej recepty – trzeba się zatem „okopać”, bo wiele wskazuje na to, że tego co nas czeka w bieżącym roku nie da się już zaszpachlować pomadą niewiedzy i beztroski. Może warto pomyśleć o nowych kwalifikacjach, nauczyć się języka angielskiego, założyć własną działalność gospodarczą na Wyspach lub pogodzić się z gorszymi warunkami dostępnych ofert zatrudnienia. Warto już teraz pomyśleć o tym i podjąć działania zaradcze, by Nowy 2009 Rok upłynął w spokoju, bez większych kryzysów.

Przy okazji, w imieniu swoim i naszej redakcji, chciałabym bardzo podziękować Wam - naszym czytelnikom - za słowa wsparcia i życzenia noworoczne, oraz zaprosić Was do lektury naszego bieżącego wydania. Mam nadzieję, że okaże się on dla wielu z Was inspirujący i motywujący do podjęcia działań, bo kto szybciej podejmuje decyzje, ten mniejsze koszty ponosi. Być może to najlepsza recepta na trudne czasy.

Page 3: Polish Zone Issue 15

Powody są przynajmniej dwa. Przede wszystkim obcokrajowcy są najczęściej pracownikami gorzej orientującymi się w swojej sytuacji formalno-prawnej wobec tego łatwiej pozbyć się ich bez zbędnych komplikacji. Innym powodem jest fakt, że często pracują oni za pośrednictwem agencji pracy, czyli w praktyce bez żadnej umowy i zwolnienia są tutaj tylko kwestią telefonu (nie trzeba nawet wyjaśnień).Rozstrzygnięcia sądowe na korzyść pracownika, którymi często kończą się zwolnienia wśród Anglików, rzadko zdarzają się wśród imigrantów. Imigranci rzadziej też są członkami związków zawodowych, które w takich sytuacjach zawsze starają się bronić praw pracownika. Zwolnienie z pracy zwłaszcza w takim państwie jak Wielka Brytania nie musi

oznaczać depresji życiowej na miarę tego, co większość z bezrobotnych zna z polskiego rynku pracy. Przede wszystkim system zabezpieczeń społecznych jest stosunkowo dobry, co nie oznacza, że przysługujące nam zasiłki zapewnią nam wysoki standard życia, bez wątpienia jednak zapewnią nam godziwe życie i to całkiem przyzwoite. Najlepszym sposobem na ustalenie przysługując zasiłków i dodatków jest wizyta w Jobcentre – doradcy tam zatrudnieni pomagają wypełnić wszelkie formalności.

Nowe kwalifikacje– sposób na recesję

Zasiłek nie jest jednak rozwiązaniem problemu bezrobocia – bardzo

często utrudnia powrót na rynek pracy w okresie późniejszym.

Skuteczniejszym sposobem jest po prostu przekwalifikowanie się i zdobycie nowego zawodu, który w stosunkowo szybkim czasie pozwoli na znalezienie innej pracy lub, co jest niekiedy nawet bardziej pożądane, rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej czy usługowej.

Edukacja dla dorosłych czyli tak zwana Adult Further Education jest w Wielkiej Brytanii bardzo ważnym elementem szkolnictwa realizowanym w ośrodkach nazywanych Adult Education Center lub w collegach. Przekwalifikowanie się w obecnej trudniej sytuacji daje wiele nowych możliwości. Przede wszystkim angielski dyplom daje dużo większe szanse na znalezienie pracy. Ponadto kwalifikacje angielskie są uznawane na całym świecie w odróżnieniu do polskich. Można wobec tego rozpatrywać wszelkiego rodzaju doszkalanie się w Anglii jako potencjalnie pożądane, jeśli

rodzaju uzyskać można dokładnie takie same kwalifikacje jak w tradycyjnych szkołach, jednak w dużo wygodniejszy sposób, gdyż cały kurs przejść można wykorzystując komputer i łącze internetowe. Jednakże kursy tego rodzaju nie obejmują kursów praktycznej nauki zawodów. Zakres kursów oferowanych przez placówki kształcenia dla dorosłych jest naprawdę szeroki: od fryzjera, stylisty, kosmetyczki, stolarza, poprzez murarza, mechanika, drukarza, sekretarkę, pracownika socjalnego na specjalisćie od zarządzania, czy na informatyku skończywszy. Można nawet na tego rodzaju kursach nauczyć się tworzyć strony internetowe lub zostać mediatorem.

Certyfikat – klucz do sukcesu

Kursy organizowane dla dorosłych pozwalają uzyskać certyfikat NVQ

czyli National Vocational Qualifications (Krajowe Kwalifikacje Zawodowe). NVQ to certyfikat potwierdzający zdobytą wiedzę oraz nabyte kwalifikacje i umiejętności przez daną osobę w ramach konkretnego zawodu. NVQs są oparte na brytyjskich standardach zawodowych. Standardy te określają, co dana osoba (kompetentna w określonej dziedzinie), po ukończeniu kursy, winna wykonywać. Określają specyfikację zawodu, zasady właściwej praktyki zawodowej, możliwość dostosowania do przyszłych wymogów i zakres wiedzy niezbędnej do rozumienia wykonywanej pracy i należytego jej wykonywania. Dzielą się one na:NVQ 1 – podstawowa wiedza z zakresu rutynowych i przewidywalnych czynności zawodowych. NVQ 2 – wiedza dotycząca różnego rodzaju czynności zawodowych, wykonywanych w różnym kontekście, z których niektóre mogą być nietypowe i wymagające pewnego zakresu samodzielności i odpowiedzialności. NVQ 3 - kompetencja w zakresie wiedzy zawodowej i prac wykonywanych w różnych okolicznościach, z których większość jest złożona i nietypowa. Wyraźny poziom samodzielności i odpowiedzialności, z zachowaniem nadzoru i wskazówek ze strony pozostałych osób. NVQ 4 – szeroka wiedza i umiejętności zawodowe, obejmująca złożone kwestie techniczne, dużą samodzielność i odpowiedzialność; również z odpowiedzialnością za pracę innych osób i wykorzystanie zasobów. NVQ 5 – dogłębna wiedza zawodowa, obejmująca również wiedzę fundamentalną i szczegółową, pozwalająca na pracę w każdych, również tych niemożliwych do przewidzenia okolicznościach. Bardzo wysoki poziom samodzielności, odpowiedzialności również za pracę innych osób i wykorzystanie zasobów. Umiejętności analityczne, diagnostyczne, kreatywne. Planowanie, wykonanie i ocena jakości pracy.

Większość z zajęć dla dorosłych odbywa się w systemie part-time czyli zajęcia

odbywają się dwa, trzy razy w tygodniu najczęściej w godzinach popołudniowych tak, aby umożliwić dokształcanie się jak największej liczbie osób.

Opłaty za kursy wahają się w zależności od rodzaju kursu oraz prestiżu i indywidualnej polityki szkoły. Przykładowo College w Salfordzie oferuje kursy w cenie ok. 2,5 funta za godzinę zajęć, a najlepsze londyńskie szkoły nawet 7 funtów za godzinę. W niektórych ośrodkach kształcenie do 25 roku życia jest darmowe, natomiast dla osób starszych wprowadzane są opłaty. Poniżej zamieszczono tabelę opłat za roczne kursy NVQ organizowane przez Set-training

W większości przypadków poziom drugi, a więc NVQ 2 jest wystarczający, aby znaleźć pracę w danym zawodzie.

Zdobycie angielskich kwalifikacji zdecydowanie ułatwia poszukiwanie pracy. W dobie kryzysu w wielu branżach coraz trudniej znaleźć pracę, a jej poszukiwanie z użyciem tradycyjnych metod staje się niewystarczające. Konieczna często staje się bardziej aktywna postawa, która pozwala wykorzystywać wszystkie możliwości jakie się posiada. By wygrać na trudnym rynku pracy w okresie recesji, musimy nie tylko odpowiadać na ogłoszenia, ale także uruchomić wszystkie możliwe znajomości i kontakty. Dodatkowo sami powinniśmy kreować możliwości celując w ukryty rynek pracy, rynek stanowisk, które nie są ogłaszane. Do tych aktywnych technik, bo o nich jest tutaj mowa zaliczamy m.in. użycie kontaktów osobistych, wysyłanie ofert do firm, które nie zamieszczają informacji o naborach, kontakty telefoniczne w celu orientacji o wolnych wakatach, osobiste dostarczanie dokumentów aplikacyjnych jako metoda zdobywania kontaktów z rekruterami.

Aktywna postawa w poszukiwaniu pracy oznaczać też może, że decyzję o zmianie miejsca zamieszkania podejmujemy na początku poszukiwań. Taka decyzja będzie świadczyła dla rekrutera o naszej determinacji. Aktywne poszukiwanie pracy oznacza również, że powinniśmy stać się specjalistami od marketingu swojej kandydatury. Jeśli bowiem aplikujemy na stanowisko, na które nie ma ogłoszenia, wymagania i kryteria, które naszym zdaniem powinniśmy spełniać, ustalamy my sami. Co więcej, nasze dokumenty aplikacyjne oraz umiejętności prezentacji muszą być spójne z aktywną strategią poszukiwania, którą przyjęliśmy.

Oczywiście kryzys nie oznacza, że tradycyjne metody poszukiwań pracy tracą sens, stają się one jednak dużo mniej efektywne. Praca w dobie kryzysu nabiera nieco innego charakteru i często staje się dobrem reglamentowanym zwłaszcza dla imigrantów, dlatego przed zmianą pracy warto się zastanowić nad wszystkimi za i przeciw.◄

Stan Stawiarski

Kryzys sprawił, że ceny mieszkań spadają, podobnie jak cena ropy

naftowej. Kryzys powoduje trudności z uzyskaniem kredytu, wymusił obniżkę podatków (m.in. w Wielkiej Brytanii obniżono stawkę VAT o 2%), pozbawił rzesze inwestorów kapitału, a emerytów sporej części oszczędności emerytalnych. Kryzys wywołał też dość groteskową sytuację, w której rządy bardzo liberalnych państw upaństwawiają całe sektory gospodarki. Jednak tematem, który spędza sen z powiek zarówno rządom w wielu państwach jak i obywatelom tychże państw jest wzrost bezrobocia.

W drodze do pośredniaka

Zwolnienia jakie szykują się w Wielkiej Brytanii zapewne

boleśnie dotkną również Polaków.

„Angielski dyplom czy zaświadczenie o posiadanych kwalifikacjach dają mocny atut w poszukiwaniach pracy na rynku globalnym”

w przyszłości zdecydujemy się porzucić Anglię dla innego kraju – wtedy angielski dyplom czy zaświadczenie o posiadanych kwalifikacjach dadzą nam mocny atut w poszukiwaniach pracy na rynku globalnym.W znalezieniu interesującego kursu, czy szkoły pomocne są wyspecjalizowane strony internetowe, jak na przykład: www.lsc.gov.uk (Learning and Skills Council), www.collegesinbritain.co.uk, www.learndirect.edu.uk lub direct.gov.uk, można też po prostu samemu wyszukać stron college’ów i zerknąć na oferowane tam kursy lub postarać się o informator.

Zawód on-line

W Wielkiej Brytanii bardzo dobrze rozbudowany jest system

kształcenia on-line. Na kursach tego

Tabela oplat kursów rocznych NVQ organizowanychprzez set-training

www.polishzone.co.uk strona 4 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 5 PolishZone.co.uk

Page 4: Polish Zone Issue 15

Podejmowanie decyzji dotyczących finansów jest wyzwaniem dla każdego, bez względu na poziom dochodów. Dlatego Brytyjska organizacja charytatywna “Credit Action” - zajmująca się edukacją finansową - przygotowała poradnik finansowy “Pomyśl o pieniądzach” (Thinking About Money) dla Polaków zamieszkujących na Wyspach. Poradnik ten ma pomóc polskiemu czytelnikowi w znalezieniu prostych i jasnych odpowiedzi oraz doradzić gdzie jeszcze można szukać wsparcia. Dzięki niej czytelnik zdobędzie pewność, że rozumie podstawy dobrego zarządzania własnymi finansami.Projekt jest finansowany wspólnie przez International Personal Finance Plc (IPF) oraz Leeds Community Foundation i został zainaugurowany w Polish Catholic Centre w Leeds. Pomoc w tłumaczeniu zapewnił Provident Polska – polski oddział International Personal Finance Plc.

“Pomyśl o pieniądzach” (Thinking About Money) to kompendium wiedzy na temat organizowania i planowania własnej przyszłości finansowej. Informuje, jakie błędy popełniamy korzystając z produktów kredytowych i w jaki sposób ich unikać. Znaleźć tam można porady jak, krok po kroku, poradzić sobie z własnym zadłużeniem, informacje, które pomogą zaplanować budżet domowy, a także słownik finansowy, który w przystępny sposób wyjaśnia skomplikowane słownictwo finansowe. Dostępne są również porady z zakresu prawa konsumenckiego oraz adresy i kontakty do instytucji, w których można szukać pomocy w zakresie doradztwa finansowego.

Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii mieszka około 700.000 Polaków. Dla większości z nich angielski jest drugim językiem, a niektórzy w ogóle nie mówią w tym języku. Jest to duża część społeczeństwa, która boryka się nie tylko z ograniczeniami językowymi, ale musi również stawić czoła nowemu, nie znanemu sobie systemowi finansowemu. A system ten, jak wiemy, często

bywa zbyt skomplikowany nawet dla anglojęzycznych obywateli. Credit Action chce pomóc zamieszkałym w Wielkiej Brytanii Polakom świadomie zarządzać finansami osobistymi, szczególnie w trudnych dla gospodarki czasach. Poradnik “Pomyśl o pieniądzach” (Thinking About Money) można bezpłatnie pobrać ze strony internetowej www.creditaction.org.uk/moneymanual-thinking-about-money-polish-edition.html Poradnik jest również dostępny w wersji drukowanej w siedzibie Credit Action.

Chris Napp, dyrektor Credit Action powiedział: “To bardzo ważne aby wszyscy, niezależnie od barier językowych, mieli dostęp do niezależnych i rzetelnych informacji o finansach. Jestem pewien, że ta publikacja pomoże wielu Polakom zamieszkałym w Wielkiej Brytanii zdobyć wiedzę i umiejętności, które pomogą im sprawnie zarządzać swoimi finansami oraz unikać kosztownych pułapek.”Nicola Simpson, kierownik ds. CSR w IPF powiedziała: „Jako firma finansowa zauważamy zarówno korzyści społeczne, jak i biznesowe wynikające z propagowania edukacji finansowej, związane chociażby z odpowiedzialnym pożyczaniem. Chcemy, aby konsumenci podejmowali świadome decyzje dotyczące swoich finansów. Zdecydowaliśmy się wspomóc ten projekt ponieważ jest on spójny ze strategią promowania edukacji finansowej w grupie IPF, a także w związku z działaniami firmy na polskim rynku. Mamy nadzieję, że będziemy współpracować z Credit Action również w przyszłości.”

"To doskonały przewodnik, który pozwoli czytelnikom uzyskać kontrolę nad ich finansami, pełen rozsądnych porad i przydatnych wskazówek. Credit Action zasługuje na gratulacje za opracowanie tak przydatnego informatora. Nasz rząd wspiera projekty edukacji finansowej wśród obywateli, tak by wszyscy mieli umiejętności i wiedzę niezbędne do sprawnego zarządzania swoimi finansami."- Stephen Timms,członek parlamentu Minister Pracy i Polityki Społecznej

Informacja o organizatorach:1. Credit Action to ogólnokrajowa organizacja charytatywna, zajmująca się edukacją finansową (registered Charity in England & Wales No.1106941), działająca od 1994 r. Misją Credit Action jest pomaganie społeczeństwu w zarządzaniu finansami osobistymi. Celem jest to, aby ludzie potrafili kontrolować swoje finanse, a także przeciwdziałanie biedzie i nadmiernemu zadłużaniu się.Credit Action oferuje odpowiednie narzędzia i szkolenia tak, aby każdy mógł nie tylko sprawnie zarządzać swoimi pieniędzmi, ale również pomagać innym w tym zakresie. Credit Action działa zarówno na poziomie ogólnokrajowym, poprzez współpracę i partnerstwo z wieloma organizacjami i firmami oraz na poziomie lokalnym, poprzez przeprowadzanie wielu projektów ukierunkowanych na pomoc tym środowiskom, które są najbardziej narażone na trudności finansowe. Do Credit Action często zgłaszają

się ludzie, którzy już maja problemy finansowe, dlatego współdziałamy z wiodącą brytyjską organizacją zajmującą się pomocą osobom zadłużonym - Credit Counselling Service (Registered Charity No.1016630), która zapewnia bezpłatne, niezależne porady ekspertów. Z CCS skontaktować się można on-line, 24 godziny na dobę poprzez Debt Remedy Service, lub bezpłatną infolinię: 0 800 138 1111, od poniedziałku do piątku od 8:00 do 20:00.Polskie tłumaczenie poradnika Thinking About Money jest przykładem pomocy skierowanej do konkretnej społeczności.

2. International Personal Finance to firma, której misją jest oferowanie prostych i przejrzystych produktów i usług finansowych. Chcemy być postrzegani globalnie jako „ludzka twarz finansów” szczególnie wśród osób o średnich i niższych dochodach. IPF Plc została założona w 1997 r. jako część Provident Financial. IPF wchodzi w skład FTSE 250. Działa w Europie, Meksyku i Rosji.Provident Polska - polski oddział IPF został założony w 1997 r. W tym kraju, który zamieszkuje 38 milionów ludzi, IPF ma 11,439 przedstawicieli i 877,000 klientów.

3. The Leeds Community Foundation to organizacja charytatywna, która pracuje ze społecznościami lokalnymi i grupami wolontariuszy, którzy zmagają się z najbardziej istotnymi problemami tego miasta.

Rozsądne zarządzanie pieniędzmi i robienie planów finansowych na przyszłość, to dwie z najważniejszych umiejętności przydatnych w codziennym życiu. Jednakże, jak wykazało niedawne badanie opinii, około 29% dorosłych Brytyjczyków uważa, że uzyskanie niezależnej i prostej porady finansowej nie jest łatwe.

www.polishzone.co.uk strona 6 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 7 PolishZone.co.uk

Page 5: Polish Zone Issue 15

Jak to się stało, że postanowiła Pani porzucić piękne kaszubskie krajobrazy i zawitać do deszczowej Anglii?Do Wakefield, wspólnie z mężem, przyjechaliśmy 14 marca 2005 roku. Pochodzimy z Pomorza, gdzie niestety kilka lat temu było największe w Polsce bezrobocie. Tak jak Pan zaznaczył w pytaniu, jesteśmy Kaszubami, a decyzję o wyjeździe całej rodziny z kraju podjął mój mąż. To był trochę zwariowany czas, nasza córka miała wówczas 18 miesięcy i nie bardzo wiedziała co się wokół niej dzieje i w jakim zawirowaniu uczestniczy. Przed przyjazdem do Wakefield, mąż spędził kilka miesięcy w Londynie. Kiedy wracał do domu na urlop nasza córka przestawała Go poznawać. To był bardzo ciężki okres, a jego doświadczenia spowodowały, że podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe. Była to decyzja przemyślana, podjęta szczególnie dla dobra naszej rodziny, ponieważ nie chcieliśmy już cierpieć rozłąki.

Czy wybór Wakefield na miejsce gdzie założycie swój nowy dom, był podyktowany jakimiś szczególnymi warunkami?Nie. Przyjechaliśmy do tego niewielkiego miasteczka ze względu na naszych przyjaciół którzy tutaj mieszkają, w nadziei że znajdziemy szybko dobrą pracę. Początki były dosyć trudne. Problemy z aklimatyzacją, bariera językowa, różnice kulturalne to wszystko powodowało, że zaczynałam myśleć o powrocie. Z zawodu jestem kucharzem i całe moje dotychczasowe życie zawodowe było związane z tą profesją. Mój mąż jest natomiast budowlańcem, i także w tej branży pracował w Polsce. Dlatego nie chcieliśmy pracować w fabryce. Po trzech tygodniach intensywnego poszukiwania, pierwszy znalazł pracę mój mąż. Ja miałam z tym dużo większe problemy.

Z czego one wynikały?Marzenia i idealistyczne wyobrażenia o „ziemi obiecanej” szybko się rozwiały. Jak teraz patrzę wstecz, to chyba wszystko wynikało z nagłej zmiany otoczenia i moich problemów z przystosowaniem się do nowej sytuacji. Był moment że chciałam wracać, ale mój mąż postanowił za wszelką cenę spróbować życia na obczyźnie. Teraz jestem mu wdzięczna że zdecydowaliśmy się zostać.

Jak zakończyły się poszukiwania pracy?

Po kilku tygodniach ciągłych wędrówek po mieście w poszukiwaniu zajęcia, odważyłam się wejść do włoskiej restauracji w centrum miasta. Codziennie mijałam tą restaurację kilkakrotnie, ale nie miałam odwagi wejść i zapytać czy przypadkiem nie mieliby dla mnie jakiejś pracy. W końcu się przełamałam, zapytałam i okazało się że mogę pracować na stanowisku z zimnymi przekąskami. Na początku była to praca na pół etatu, ale muszę także zaznaczyć że moja umiejętność posługiwania się językiem angielskim była w tamtym czasie beznadziejna. Praktycznie nic nie mówiłam, dlatego jestem bardzo wdzięczna ludziom którzy mi zaufali i dali szansę. Wszyscy bardzo pomagali mi w pracy i dodatkowo bardzo starali się uczyć mnie języka. Z natury jestem osobą bardzo gadatliwą, dlatego szczególnie doskwierała mi niemożliwość porozumiewania się z ludźmi i fakt, że nie rozumiem co się wokół mnie dzieje. Miałam wewnętrzną potrzebę nauczenia się języka, dlatego samodzielnie dużo nad tym pracowałam, a dodatkowo dostałam się do collegu gdzie pod okiem nauczycieli mogłam robić ciągłe postępy.

Jak długo pracowała Pani w tej restauracji?W restauracji spędziłam dwa lata. Czasami nie było kolorowo i musiałam znosić humory szefa, który miał wiecznie zmienne nastroje. Tym niemniej bardzo miło wspominam ten okres w moim życiu, wiele się nauczyłam, poznałam angielskie życie i do dzisiaj pozostały zawiązane przyjaźnie. W pewnym momencie zaczęło mi się wydawać, że sama byłabym w stanie poprowadzić podobny biznes i że byłabym lepszym szefem a przynajmniej bardziej bym się starała. To były jednak tylko marzenia, a tak naprawdę wcale nie przypuszczałam że wkrótce stanę się szefem.

Kiedy podjęła Pani decyzję o założeniu własnej firmy. Kiedy nastąpił ten przełomowy moment?Pierwszy raz o własnym biznesie pomyślałam w momencie gdy jeden z moich znajomych częstując się kawałkiem mojego sernika stwierdził, że gdyby sprzedawano podobne specjały w Wakefield, byłby codziennym gościem takiego miejsca. To wydarzenie dało mi wiele do myślenia i niedługo po nim otworzyłam mały domowy biznes. Zaczęłam piec ciasta na zamówienie i nawet nie zauważyłam kiedy wypracował

sobie całkiem pokaźną grupę stałych klientów, którzy zamawiali u mnie ciasta i torty. Cieszyłam się, że wszystko dobrze się rozwija ale jednak, ciągle pozostawało to „ale”. To nie było to co chciałam robić, ponieważ z wykształcenia jestem kucharzem, a nie cukiernikiem.

Przecież to, było nie było, bardzo pokrewne zawody. Obydwa zaspokajają potrzeby naszych podniebień.Tak, trudno się nie zgodzić. Tym niemniej, zawsze chciałam pracować w swoim zawodzie, a to ciągle nie było to co chciałam robić.

Jednakże dopięła Pani swego i obecnie zajmuje się tym o czym Pani marzyła. Tak. Jestem z tego bardzo zadowolona. Tym niemniej trochę czasu upłynęło zanim założyłam swoją naleśnikarnię. W zeszłym roku zaszłam w ciążę, dlatego w marcu tego roku pożegnałam się z restauracją zakładając, że już nigdy tam nie wrócę. Poszłam na urlop i oczekiwałam przyjścia na świat mojego maluszka. Miałam wtedy trochę czasu na przemyślenia dotyczące tego co będę robić po tym jak nasza rodzina się powiększy. Mój mąż zaczął namawiać mnie żebym założyła własny biznes. Pomysł oczywiście bardzo mi się podobał, ale miałam obawy związane z tym czy sobie poradzę? Zawsze chciałam pracować w gastronomii ale jednocześnie pojawiały się obawy gdyż doskonale wiedziałam jak ciężko jest utrzymać firmę działającą w tej branży. Tym niemniej temat ciągle powracał, a ja z dnia na dzień coraz bardziej oswajałam się z myślą o założeniu własnej firmy. 29 kwietnia urodził się nasz syn Samuel, i oczywiście jak to bywa w takim przypadku wszystkie inne sprawy, co jest chyba zrozumiałe, zostały odsunięte na dalszy plan.

Tym niemniej, nie na długo odłożyła Pani swoje plany.Tak się złożyło, że jakieś trzy miesiąca po urodzeniu syna, zaczęłam na nowo, intensywnie odczuwać potrzebę

założenia firmy. Już wtedy byłam bardzo zdeterminowana i pewna tego co chcę dalej robić. Zaczęliśmy szukać wspólników i okazało się że nasi przyjaciele bardzo chętnie wesprą nas w tym przedsięwzięciu. Umówiliśmy spotkanie w BusinessLink, gdzie przedstawiliśmy nasze pomysły i okazało się, że otworzenie baru z polskim jedzeniem i świadczenie dodatkowych usług cateringowych jest bardzo pożądanym przedsięwzięciem i możliwym do realizacji. Niestety bardzo szybko zostaliśmy „sprowadzeni na ziemię”, ponieważ okazało się, że nie dysponujemy wystarczającym kapitałem i musimy posiłkować się kredytem. To zdecydowa-nie podcięło nam skrzydła, zaczęliśmy się wahać, a w konsekwencji nasi znajomi wycofali się z przedsięwzięcia.

Nie załamały Panią te przeciwności losu?Nie, raczej można powiedzieć, przeciwności powodowały oddalenie w czasie wdrożenie w życie decyzji, którą wcześniej podjęłam. Pomysł o własnym biznesie odłożyliśmy na górną półkę. Niedługo jednak po rezygnacji naszych przyjaciół z zawiązania spółki, spacerowaliśmy z dziećmi i zupełnie przypadkowo zauważyłam ogłoszenie o lokalu do wynajęcia.

Czyli jednak los nie okazał się taki zły. Teraz podsunął Pani gotowe rozwiązanie na lokalizację firmy.Właściwie tak, ale początkowo zignorowałam tą informację. Jednak temat własnej działalności powracał każdego dnia w moich rozmowach i było tylko kwestią czasu kiedy zacznę działać na poważnie. Kusiło mnie żeby zadzwonić i dowiedzieć się szczegółów na temat możliwości wynajęcia tego lokalu. Wreszcie się przełamałam, zadzwoniłam i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, okazało się że lokal który chcę wynająć jest własnością mojego byłego szefa z restauracji. Od tego momentu wszystkie sprawy potoczyły się w błyskawicznym tempie i klucze do

naszej „Naleśnikarni” odebraliśmy w połowie września bieżącego roku, a już 3 tygodnie później mogliśmy witać naszych pierwszych klientów.

Czemu akurat zdecydowała się Pani poświęcić naleśnikom?Ponieważ wszyscy je bardzo lubimy a zazwyczaj nigdzie nie można ich kupić i delektować się ich smakiem. To była decydująca myśl, która skłoniła mnie do tego żeby głównym daniem w mojej restauracji uczynić właśnie naleśniki. Ponadto serwujemy sałatki, ciasto i oczywiście kawunię.

Z tego jak Pani opowiada o swoim zajęciu widać, że lubi Pani swoją pracę.Bardzo lubię. Mój zapał przekłada się na różnorakie pomysły kulinarne. Ciągle wymyślam nowe połączenia naleśników

z mięsem, i wydaje mi się że klientom to smakuje. A to jest dla mnie najważniejsze.

Jakich ma Pani klientów?Różnych. W większości przychodzą do nas Anglicy ale także zdarza się, że spotykam rodaków. Od niedawna zmieniliśmy godziny otwarcia i teraz można do nas przychodzić przez cały dzień, od godz. 11 do 15, później robimy godzinna przerwę i ponownie jesteśmy do dyspozycji naszych gości w godzinach 16-20. W soboty pracujemy od 11 do 16 godz. Nie długo rozszerzymy nasze menu o zapiekanki makaronowe z różnymi sosami oraz o słodkie gofry. Robimy wszystko żeby nasi klienci byli zadowoleni.

Ile osób pracuje w Pani firmie?Na dzień dzisiejszy prowadzę tą maleńką naleśnikarnię z moim małżonkiem i

zatrudniamy jeszcze jedną pracownicę. Mam nadzieję, że jestem dobrą szefową, ale o to należałoby zapytać Panią Weronikę.

Jak przez pryzmat swoich doświadczeń ocenia Pani życie w Anglii?Mieszkamy tutaj już 3 lata i z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że żyje nam się tutaj wygodnie. Oczywiście początki były trudne, ale chyba zawsze tak jest gdy zaczyna się coś nowego i trzeba przyzwyczaić się do nowej sytuacji.

Co doradziłaby Pani rodakom, którzy także marzą o założeniu na emigracji własnej działalności gospodarczej?Niech się nie wahają ani chwili. Nie warto zwlekać. Oczywiście należy wszystko dobrze przemyśleć, ale jeśli jesteśmy na coś zdecydowani to należy działać. Jeśli ktoś ma obawy przed formalnościami związanymi z założeniem firmy to mogę powiedzieć, że nie warto się bać. To wszystko jest naprawdę bardzo proste, a już na pewno zdecydowanie prostsze niż w Polsce.

W takiej sytuacji, wydaje się, że nie myśli Pani o powrocie do Polski?Nie. Na razie nie wracam. Nawet nie mam tego w swoich planach. Inna sprawa, że bardzo tęsknię za rodziną i za przyjaciółmi. Teraz jednak tutaj jest mój dom, tu mam swoją rodzinę i nowych przyjaciół. Tym niemniej Polska zawsze będzie moim prawdziwym domem i zawsze będę za nią

tęsknić. Wiem, że kiedyś tam na pewno wrócę, ale prawdopodobnie będę już miała włosy przyprószone nalotem siwizny. Teraz najważniejsza jest dla mnie rodzina, no i… „naleśnikarnia!” Mam co do niej bardzo dużo planów.

Czego w takim razie można Pani życzyć na przyszłość?Mam nadzieję, że klienci będą nas odwiedzać w coraz większej ilości a co za tym idzie w przyszłości chciałabym zmienić lokal na większy. W przyszłości także chciałabym rozszerzyć menu, ale na to potrzeba trochę czasu. To są moje plany na przyszłoś, tak więc proszę życzyć mi abym je zrealizowała. A ponadto sama życzyłabym sobie pomyślnych wiatrów i mnóstwa zadowolonych klientów.

Bardzo dziękuję za rozmowę.Dziękuję. Mam nadzieję, że zachęciłam moich rodaków do zakładania własnego biznesu w Anglii. Mój przykład dobitnie świadczy o tym, iż jest to możliwe i daje bardzo dużo satysfakcji.◄

Łukasz Samek

www.polishzone.co.uk strona 8 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 9 PolishZone.co.uk

11 Silver StreetWF1 1UY WakefieldTel. 0786 817 56 50

Page 6: Polish Zone Issue 15

Każdy kraj ma swoich bohaterów, prawdziwych i

takich mitycznych. Czy taki na przykład Kazimierz Pułaski jest większą postacią niż Superman - dla Amerykanów z pewnością odpowiedź będzie jednoznaczna. Mało tego znaczny ich odsetek święcie wierzy w istnienie zbawcy Ameryki. Ci legendarni, wymyśleni przez gawiedź nieraz okazywali się postaciami bardziej z krwi i kości niż Ci, którzy przed wiekami faktycznie przemierzali ziemie. Mało tego nierzadko nasz bohater, a przynajmniej osoba jaką za bohatera uważamy była w rzeczywistości personą całkiem inną. Prawda jest taka w jaką chcemy wierzyć i jaka została w nas wpojona. Wierzymy przecież, że Wanda nie chciała Niemca, prawda? Zresztą jakby chciała, to historia potoczyłaby się całkiem inaczej. Nie byłoby Polaków w Zjednoczonym Królestwie.

Mamy my Polacy swego Janosika, choć jak z pewnością wiele

osób wie skradliśmy go Słowakom. Harnaś Juraj Janosik urodził się 25.01.1688 roku we wsi koło Żyliny. Zachowała się do dziś jego metryka chrztu. Był dezerterem wojskowym. Nie zmienia to faktu, że ta skądinąd sympatyczna postać kojarząca się nam przede wszystkim z nieżyjącym już Markiem Perepeczko, naprawdę nawiedziła Tatry i grabiła kogo się tylko dało. Kwiczoł, Pyzdra i inni młodzi juhasi, wraz z telewidzami kochali się na zabój w pięknej Marynie, ale ta oprócz Janosika

że mieszkam od dłuższego czasu w lesie Sherwood i na codzień obcuję z legendą postanowiłem nieco bliżej poznać tę sympatyczną jak się wydaje postać.Robin Hood, żywi przyjemne skojarzenia wśród nas Polaków. Po pierwsze kojarzy się nam właśnie z Janosikiem , dumnym grabieżcą bogaczy. Po drugie tysiące naszych rodaków korzysta od dawna z lotniska w Doncaster noszącego właśnie imię Robin Hooda i dla nich jest to osoba, która każdorazowo asystuje przy ich wyjazdach i powrotach. Po trzecie wreszcie, kto z nas nie oglądał

jednej z setek ekranizacji jego wyimaginowanych przygód.

Robin był banitą jak głosi legenda ukrywającym się wraz ze swoją

drużyną w Sherwood Forest blisko 500 lat przed Janosikiem. Jego drużynę tworzyli: brat Tuck, Mały John z Hathersage, Much syn młynarza, Will Stuteley, David z Doncaster, Allan z Doliny, Will Szkarłatny. W każdym podaniu, legendzie musi występować piękna kobieta u boku przywódcy. Nie inaczej było i w tym przypadku, Lady Marion wypełniała ten legendarny obowiązekCała drużyna jak tylko mogła uprzykrzała życie Szeryfowi Nottingham Robertowi de Rainault. Tak zwane uprzykrzanie to oczywiście nic innego jak grabieże na miarę naszego Janosika.Różnice w sprzęcie wojskowym jakim się posługiwali mają tu drugorzędne znaczenie.

Aczkolwiek Zamek w Nottingham szczyci się oryginalnym łukiem

i dwiema świetnie zachowanymi strzałami samego Robina, natomiast żadne muzeum tatrzańskie nawet złamanego styliska od Janosikowej siekiery nie posiada. Legenda o Robinie głosi, że król Ryszard Lwie serce powracający do Anglii ułaskawia wiernego banitę. Jak to możliwe zapytają dociekliwi? Dlaczego nie - z kolei odpowiedzą poplecznicy naszych bohaterów.

W takim razie trzeba się przyjrzeć bliżej nie tylko zacnemu

Robinowi, ale i samemu Królowi Ryszardowi. Richard the Lionheart urodził się 8 września 1157 roku, wstąpił na tron mając lat 32. Był władcą niezwykle kontrowersyjnym. Anglię traktował po macoszemu uważając ją jako źródło dochodów

nikogo nie widziała.

W tamtych, czyli zamierzchłych czasach najczęściej udawało

się obedrzeć ze skóry księdza, co nasz zacny bohater właśnie czynił. Prawdą i to dziś powszechnie znaną jest też to, że jak to mówią nie stronił od kieliszka. Alkohol zaś powodował, że nasz Janosik zamglonym wzrokiem chętnie i pożądliwie spoglądał na kobiety, które zrabowanym dobrem w chwilach swej słabości obdarzał. Tak to darowane wiejskiej dziewce czerwone korale stworzyły legendę zbójnika, który bogatym zabierał i biednym rozdawał. Pomińmy tu nasuwające się samo przez się pytanie skąd ofiara Janosikowej przemocy, ów bogaty klecha miał czerwone korale? Nie to jest przedmiotem mojego zainteresowania. Fakt faktem, Janosik jak przystało na prawdziwego zbójnika nie żył długo. Mając 25 lat za zamordowanie plebana z Demanicy został skazany na powieszenie za żebro. Wyrok wykonano. Janosik więc istniał naprawdę, lecz legenda wokół niego, tak naprawdę zwykłego rzezimieszka wykreowała z niego niemal bohatera narodowego. Ba, ze Słowakami walczymy o schedę po nim. Czy więc legenda w tym przypadku przysłania nie takie znów małe ziarno prawdy?

Czy takie są reguły gry? Powyższe rozważania - wspomnienia

skłoniły mnie do refleksji na temat równie barwnej postaci Robina z Locksley, czyli Robin Hooda. Jako,

na pokrycie swych wojen. Uważał się za Francuza. Był zresztą synem Henryka II Plantageneta i Eleonory Akwitańskiej.Nigdy w swoim 42 letnim życiu nie nauczył się języka angielskiego !! W swoim Królestwie przebywał jedynie okazjonalnie. Podczas koronacji Ryszard zakazał wstępu na uroczystość ludności żydowskiej, ale kilku przedstawicieli przybyło jednak i to w chwalebnych zamiarach złożenia nowemu władcy darów. Dworzanie Ryszarda pobili wówczas Żydów wyrzucając ich z dworu. Kiedy wieść

o incydencie dotarła do Króla nakazał on wymordowanie wszystkich Żydów. W Londynie rozpoczął się pogrom. Rabunkom, podpaleniom, mordom nie było końca. Żydowskie siedziby zostały spalone, a żydzi, którzy pogrom przeżyli zostali przemocą ochrzczeni. Arcybiskup Canterbury nawiązując do pochodzenia Ryszarda ( ród Andegawenów ) stwierdził, że Król jest prędzej człowiekiem diabła niż Boga.Ryszarda bardziej pochłaniały wyprawy krzyżowe niż rządzenie Anglią. Na wyprawy krzyżowe

potrzebne były pieniądze i to niebagatelne. Podniesiono podatki, a nawet zmuszono urzędników do zapłaty za możność sprawowania tychże urzędów. Kupczono dobrami ziemskimi, sprzedawano co tylko się dało. Anglia stała się jedynie dla Króla dostarczycielem potrzebnych funduszy do prowadzenia wojny.

Ryszard Lwie Serce nie lubił swego Królestwa. Mawiał, że jest

tam zimno i ciągle pada. O Londynie opowiadał, że chętnie by go sprzedał, gdyby tylko znalazł się kupiec. Anglia

była mu potrzebna tylko dlatego, że związany był z nią tytuł królewski, który pozwalał mu stawać na równi z innymi monarchami Europy. Taki jak i inni Plantageneci nie widział najmniejszej potrzeby opanowania języka swojej nowej ojczyzny.

Jak napisano w jednej z jego biografii: był Ryszard złym synem,

złym mężem i złym królem, ale dzielnym i znakomitym żołnierzem. Powracający z wyprawy krzyżowej Król Ryszard nawet spotkawszy Robin Hooda nie mógł się z nim porozumieć napotkawszy trudną do przezwyciężenia barierę językową. Obydwaj żyli w dwóch odrębnych światach wzajemnie się nie przenikających. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że w momencie legendarnego spotkania jeden i drugi pomyśleli o tym samym. Czy nie udałoby się go oskubać?

Dwaj, a w zasadzie trzej bohaterowie. Jakże odmienna

jest rzeczywistość od znanej nam legendy. Z drugiej zaś strony, czy po poznaniu prawdy Robin, Janosik, Król Ryszard staną się dla nas negatywnymi przedstawicielami swej epoki? Z pewnością nie. I tak zapamietamy tylko legendę. Nie psujmy sobie więc humoru ponurą rzeczywistością. Popatrzmy na piękno Sherrwood Forest.◄

Tomasz W. Foczpański

www.polishzone.co.uk strona 10 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 11 PolishZone.co.uk

Page 7: Polish Zone Issue 15

Co w praktyce oznacza termin prawny władza rodzicielska? Jakie prawa i obowiązki ma osoba sprawująca władzę rodzicielską?

Władza rodzicielska oznacza wszelkie prawa, obowiązki i

zobowiązania, które z mocy prawa rodzic posiada w stosunku do swojego dziecka i jego majątku. To odnosi się do obowiązków rodzica wobec dziecka, jak na przykład obowiązek utrzymania dziecka oraz praw do majątku dziecka w razie jego śmierci.

Kto sprawuje władzę rodzicielską nad

W poprzednich artykułach popularyzujących prawo na Wyspach,

mówiłem o roszczeniach alimentacyjnych oraz rozwodach. Doszedłem do wniosku,

iż koniecznym jest uzupełnienie tych informacji o dział traktujący

o władzy rodzicielskiej.Niby proste, a jednak skomplikowane.

Na pierwszy rzut oka kojarzy się nam owa władza z jakąś surowością

i jednocześnie prostotą.Są rodzice

jest i ich władza nad dzieckiem.Czy tak jest w istocie? Dla własnego

bezpieczeństwa rodzice winni znać przynajmniej podstawowe rozwiązania

prawne obowiązującew tym zakresie w Anglii.

Są bowiem one odmienneniż te znane z Polski.

dzieckiem?

Jeżeli rodzice dziecka są małżeństwem, oboje sprawują nad

nim władzę rodzicielską. Niezamężne matki mają władzę rodzicielską, zaś nieślubni ojcowie mogą ją uzyskać w drodze porozumienia z matką dziecka lub na drodze postanowienia sądu. Od 1 grudnia 2003 roku nieślubni ojcowie mogą otrzymać władzę rodzicielską nad swoim dzieckiem, jeśli wspólnie z matką dziecka zarejestrują jego urodzenie. Osoba, u której zgodnie z postanowieniem sądu dziecko zamieszkuje na stałe, posiada władzę rodzicielską na czas obowiązywania postanowienia sądu. Wydanie postanowienia o

adopcji powierza przybranym rodzicom władzę rodzicielską na czas nieograniczony, aż do odwołania. Opiekunowie, ustanowieni w pewnych przypadkach przez sąd sprawują władzę rodzicielską przez okres obowiązywania postanowienia. Jeśli sąd postanowi, że dziecko ma przebywać w ośrodku opiekunczym, władzę rodzicielską nad nim sprawuje samorząd terytorialny.

Jeśli rodzice nie są w stanie lub nie chcą sprawować władzy rodzicielskiej nad swoimi dziećmi, czy można wyznaczyć inną osobę w ich zastępstwie?

W przypadku jeżeli rodzice nie są zdolni do sprawowania,

bądź przejęcia opieki nad dzieckiem, sąd może wyznaczyć opiekuna, który będzie sprawował władzę rodzicielską. Rodzic, który posiada władzę rodzicielską, może wyznaczyć osobę, która będzie pełnić rolę opiekuna w przypadku śmierci rodzica.

W przypadku rozwodu lub separacji rodziców jak będzie w przyszłości wyglądała sprawa władzy rodzicielskiej?

Jeżeli rodzice będący małżeństwem wezmą rozwód, obydwoje

zachowują władzę rodzicielską, chyba że zostanie ona im odebrana na mocy postanowienia sądu. Jeżeli para niebędąca małżeństwem się rozstanie, władzę rodzicielską zachowuje matka, ojciec zachowuje ją wówczas, gdy już ją posiada lub uzyska w drodze porozumienia z matką lub postanowienia sądu.

Jeżeli rodzice zawrą prozumienie w sprawie władzy rodzicielskiej, jakie formalności należy spełnić, aby było ono w pełni wiążące

Porozumienie musi być zawarte w formie określonej przepisami

prawa. Członkowie społeczeństwa mogą otrzymać formularz porozumienia w sprawie władzy rodzicielskiej (Parental Responsibility Agreement) w lokalnym sądzie rodzinnym, sądzie hrabstwa lub kancelarii wydziału rodzinnego (Principal Registry of the Family Division).Adresy sądów można znaleźć na witrynie Court Service: w w w . c o u r t s e r v i c e . g ov . u k / c m s /courtaddresses.htm.Do formularza jest załączona instrukcja jego wypełnienia. Ponieważ zawarcie porozumienia poważnie wpłynie na sytuację prawną obu rodziców, zaleca się aby przed wypełnieniem skorzystali z pomocy prawnej.Nazwiska i adresy radców prawnych

można uzyskać w Panelu Ekspertów ds. Praw Dziecka (Children Panel) - tel: 00 44 20 7242 1222Rodzice muszą przedstawić dowody tożsamości, a ich podpisy muszą być poświadczone przez urzędnika sądowego. Matka powinna zabrać ze sobą do sądu dowód na to, że jest matką dziecka, czyli uwierzytelniony odpis świadectwa urodzenia dziecka.Po podpisaniu formularza należy sporządzić dwa odpisy. Oryginał wraz z odpisami należy dostarczyć do kancelarii wydziału rodzinnego sądu na adres:The Principal Registry of the Family DivisionFirst Avenue House42-49 High HolbornLondon WC1V 6NPKancelaria zarejestruje oryginał i zachowa, odpisy zaś opieczętuje odsyłając obojgu rodzicom. Sąd za te czynności nie pobiera opłaty.

Jakie są możliwości rozwiązania konfliktu jeżeli rodzice nie mogą dojść do porozumienia?

Istnieje możliwość skorzystania z usług mediacyjnych, które pomagają

rodzicom osiągnąć zadowalające porozumienie dotyczące przyszłej opieki nad dzieckiem. Porozumienie takie też trzeba zarejestrować w sądzie. Rejestracja jest konieczna, aby porozumienie stało się prawomocne i wykonalne.

W jakich sprawach może decydować sąd?

Sędzia może decydować w sprawie stałego miejsca zamieszkania

dziecka. Jeżeli dziecko ma mieszkać z jednym z rodziców, sędzia ma prawo rozstrzygnąć kwestię kontaktów dziecka z rodzicem nie zamieszkującym z dzieckiem i dalszą rodziną. Sędzia może także wydać postanowienie do jakiej szkoły ma uczęszczać dziecko. Dziecko zachowuje własne imię, ale UWAGA! jeżeli sąd nie postanowi inaczej. Sąd postanawia o zmianie nazwiska dziecka i o wyjeździe na stałe z kraju.

Jeżeli sąd decyduje, że rodzice mają wspólnie sprawować opiekę nad dzieckiem, co to oznacza w praktyce?

Dziecko będzie zamieszkiwać na zmianę u obojga rodziców.

Czas spędzać będzie raz u jednego, a raz u drugiego z rodziców. Decyzja ta ma oczywisty wpływ na wysokość ewentualnych alimentów.

Do jakiego sądu lub organu należy się zwrócić w sprawie złożenia wniosku w sprawie władzy rodzicielskiej? Jakie formalności należy

spełnić i jakie przedstawić dokumenty?

Zgodnie z Ustawą o dzieciach z 1989 roku (Children Act)

wniosek można złożyć do sądu rozjemczego (magistrates court) lub sądu hrabstwa (county court).Sąd wydaje formularze. Formularze należy wysłać każdej osobie sprawującej władzę rodzicielską. Dokumenty składa się w terminie późniejszym zgodnie z poleceniami sądu.

Czy można uzyskać pomoc prawną na pokrycie kosztów procedury?

Pomoc prawna jest dostępna w zależności od posiadanych

dochodów.

Czy decyzja sądu będzie respektowana w Polsce

na przykład po powrocie jednego z rodziców z dzieckiem do Polski?

Dla pełnego bezpieczeństwa należałoby złożyć postanowienie

sądu angielskiego w sądzie w Polsce celem ustalenia czy jest ono zgodne z prawodawstwem obowiązującym w Polsce, czyli prawem miejscowym. W tej sytuacji w razie jakiejkolwiek sprzecznosci z prawem miejscowym, sąd zawsze wydając nowe postanowienie będzie się kierował dobrem dziecka.

Jak widać nie jest to zbyt skomplikowany problem, aczkolwiek diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Każda sprawa jest inna i nie można wydawać jednobrzmiących opinii do czasu zaznajomienia się z całokształtem materiału.◄

Tomasz W.Foczpanski

www.polishzone.co.uk strona 12 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 13 PolishZone.co.uk

Page 8: Polish Zone Issue 15

W tych trudnych czasach, dla polskich pracowników

znalezienie i utrzymanie etatu na Wyspach odbywa się często kosztem wielu wyrzeczeń i poświęceń. To powoduje, że nawet ci, którzy nie powinni obawiać się utraty zatrudnienia, ze względu na swoje kwalifikacje i duże zapotrzebowanie na tego rodzaju fachowców na rynku brytyjskim, boją się egzekwować od swoich pracodawców przysługującym im praw pracowniczych. To sprawia, że często idą na wiele ustępstw, bo nie są w pełni świadomi swoich praw, brakuje im także informacji o możliwościach pomocy prawnej oraz o instytucjach, które za darmo mogą stanąć w ich obronie, kiedy łamane są ich prawa. Niestety, do takich sytuacji dochodzi bardzo często. Brak wynagrodzenia za wykonaną pracę, nielegalna stawka godzinowa, nieuzasadnione i zbyt wysokie odliczenia od miesięcznego wynagrodzenia, odmowa wzięcia urlopu oraz zwolnienia chorobowego, bezzasadne zwolnienia z pracy m.in. z powodu choroby lub ciąży. To najczęstsze problemy polskich pracowników zatrudnionych w Wielkiej Brytanii.

Recesja na rynku pracy tylko sprzyja praktykom nieuczciwych

pracodawców, którzy za dopominanie się pracowników o egzekwowanie ich praw grożą całkowitą redukcją. To skutecznie „paraliżuje” zachowania pracowników, a pracodawcy nadal bezkarnie wykorzystują sytuację ich niewiedzy oferując im niegodziwe warunki zatrudnienia i bezprawne

Nowy Rok przyniósł nam duże zmiany na brytyjskim

rynku pracy. Bezrobocie, redukcja etatów, brak

nadgodzin i dodatkowej pracy - to niewątpliwie

skutki recesji światowej, która w Wielkiej Brytanii

odbija się przede wszystkim na pracownikach

czasowych, zatrudnionych przez biura pośrednictwa

pracy.

traktowanie.

Jak wynika z rządowych danych, polskim imigrantom

najczęściej przypadają mniej płatne prace, niż urodzonym w Wielkiej Brytanii. Dodatkowo, aż 70 proc. osób zarejestrowanych w systemie WRS przyznało, że zarabia od 4,50 do 5,99 funta na godzinę, podczas gdy stawka brytyjskich pracowników, wykonujących te same pracę, wynosi ok. 10,22 funta na godzinę.

Wobec takich danych rząd brytyjski oraz związki zawodowe TUC

nie pozostały bierne i w ubiegłym roku zainicjowały Program Vulnerable Workers Project (Program na rzecz Bezbronnych Pracowników), który realizowany będzie do marca 2009r.

Program ten skierowany jest do polskich pracowników sektora

budowlanego oraz osób zatrudnionych na Wyspach w charakterze sprzątaczy, ochroniarzy, recepcjonistów czy obsługi hotelowej. Głównym zadaniem Programu VWP jest uświadamianie polskich pracowników o ich prawach pracowniczych i możliwościach pozyskania fachowej porady, gdy są wykorzystywani.

Program Vulnerable Workers Project poza publikowaniem

informacji o tym jak dyplomatycznie i skutecznie negocjować z pracodawcą, zachęca również polskich pracowników do wstępowania w szeregi związków zawodowych, dzięki poparciu których łatwiej walczyć z nieuczciwym

pracodawcą..Dodatkowo, w ramach programu odbywają się szkolenia dla polskich pracowników, które dostarczają wiedzy, jak nie dać się wykorzystywać w pracy czy narażać na zachowania niezgodne z Health &Safety (BHP). Ponadto, pomysłodawcy Programu dostrzegli ogromną potrzebę organizowania kursów językowych ESOL, które wyposażą polskiego pracownika w niezbędne słownictwo by mógł on bezpiecznie wykonywać swój zawód oraz negocjować z pracodawcą warunki swojej pracy i płacy.

Wnoszenie skargi powinno mieć na celu poprawę warunków i środowiska

pracy przez rozwiązanie spornych sytuacji. Dlatego w interesie pracodawcy powinno być to, by uczciwie i otwarcie podejść do problemu. Niestety, duża część pracodawców czuje się zagrożona w sytuacji, gdy dochodzi do skarg i zażaleń. Mogą być one również trudne dla pracownika, zwłaszcza gdy trzeba z szefem rozmawiać twarzą w twarz, a kontakty z nim nie były wcześniej zbyt częste.Z tych powodów, wedle przepisów

Pojedynczy pracownik uwikłany w konflikt

z pracodawcą nie osiągnie tyle, ile może wywalczyć,

kiedy wspierają gozwiązki zawodowe.

rozwiązywania sporów (Dispute Resolution Regulations), pracownik ma prawo, by na spotkanie z pracodawcą w sprawie skargi przyprowadzić kolegę z pracy lub przedstawiciela związków zawodowych. Nawet jeśli nie jest to na rękę pracodawcy, musi on zastosować się do procedur rozwiązywania sporów (Dispute Resolution Regulations).Niektórzy szefowie bardzo podejrzliwie odnoszą się do związków zawodowych i przed umówionym spotkaniem informują swoich podwładnych, że nie mogą oni przyprowadzić ze sobą ani kolegi, ani związkowca. Trzeba więc być świadomy, że jest to niezgodne z prawem i jeśli pracodawca ciągle upiera się przy swoim, pracownik ma prawo do złożenia pozwu w sądzie pracy (employment tribunal). Zazwyczaj w takich wypadkach reprezentant związków rozmawia z kimś w przedsiębiorstwie i wyjaśnia ryzyko, jakie pracodawca bierze na siebie, nie stosując się

do regulacji i zabraniając przedstawicielstwa na spotkaniu.

Związki zawodowe

Związki zawodowe w Wielkiej Brytanii są niezależne od pracodawców i rządu.

Reprezentując pracowników, mają na celu poprawę warunków i środowiska pracy.Dostarczają one fachowych porad oraz wspierają podczas sporów powstałych w miejscu pracy i dotyczących np. prawa pracy, wynagrodzenia, czasu pracy, bezprawnych zwolnień itp. Ta pomoc obejmuje również prawne reprezentowanie pracowników na spotkaniach z pracodawcą w sprawach spornych. Z wszystkich organizacji tylko związki zawodowe mają do tego prawo – nawet prawnicy i organizacje doradcze nie posiadają takich uprawnień. Przedstawiciel związków zawodowych jest wyszkolony i zazwyczaj ma doświadczenie, jeśli chodzi o skargi i procedury dyscyplinarne. By jednak otrzymać wsparcie takiego fachowca, trzeba być członkiem związków. Wielokrotnie jednak pracodawcy mówią zatrudnionym u siebie osobom, że wstępowanie w szeregi związków zawodowych jest nielegalne.Tymczasem to nieprawda - wszyscy pracownicy mają prawo przyłączyć się do związków, a gorsze traktowanie członków związków zawodowych przez pracodawcę jest niezgodne z prawem. Większość pracowników dołącza się do związków, ponieważ chce prawnego

przedstawicielstwa i ochrony w miejscu pracy. Jednak związkizawodowe są dużo potężniejsze niż indywidualni członkowie i w efekcie mogą wspierać interesy siły roboczej przez negocjowanie na przykład:– Wyższego wygrodzenia– Treningów i szkoleń dla lepszego rozwoju zawodowego pracowników– Warunków bezpieczeństwa i higieny, zmuszając pracodawców, by wywiązali się ze swoich obowiązków– Równouprawnienia - upewniając się, że miejsce pracy jest wolne od dyskryminacji i ludzie traktowani są uczciwie.

Szkolenia społecznych doradców prawa pracy

Wielu pracowników zatrudnionych w miejscach, gdzie nie uznaje się ich

praw pracowniczych, może mieć opory przed podjęciem działań wspierających ich prawa. Dlatego WVP organizuje kurs, by szkolić delegatów i przedstawicieli grup społecznych w prawach pracy. Mają oni wspierać, doradzać i uświadamiać pracownikom, jakie są obowiązujące prawa pracy. Jeśli jesteś zainteresowany takim szkoleniem i chcesz otrzymać informacje na ten temat, skontaktuj się z VWP ([email protected], 0191 227 55 66)

www.polishzone.co.uk strona 14 PolishZone.co.uk

Styczeń 2009 Styczeń 2009

strona 15 PolishZone.co.uk

Page 9: Polish Zone Issue 15

Praca nie oznacza tylko cotygodniowej lub comiesięcznej

wypłaty, ale nierozerwalnie wiąże się z wieloma czynnikami. Dlatego ważne jest, by wiedzieć, jakie są nasze obowiązki i kontraktowe prawa, które nie powinny być odmienne od tych, które gwarantowane są przez przepisy prawa.

Na przykład, kontraktowe wynagrodzenie nie powinno być

mniejsze niż płaca minimalna (obecnie wynosi ona 5.73 funta za godzinę dla pracowników w wieku 22 lat i powyżej, 4.77 funta dla tych pomiędzy 18. a 21. rokiem życia i 3.63 funta dla pracowników w wieku16 i 17 lat).

Wszyscy zatrudnieni pracują według umowy o pracę, niezależnie

od tego, czy mają kontrakt na piśmie, czy też nie. Każdy zatrudniony ma obowiązek otrzymać także pisemny spis głównych warunków twojego zatrudnienia w ciągu pierwszych dwóch miesięcy od rozpoczęcia pracy. Taki spis powinien odzwierciedlać rzeczywiste warunki naszej pracy, a także zawierać co najmniej:– imiona i nazwiska pracodawcy i pracownika,– tytuł służbowy albo krótki zakres obowiązków,– lokalizację albo miejsce pracy (nawet w szerokim rozumieniu – od konkretnego miejsca do zapisu nazwy kraju),– datę rozpoczęcia zatrudnienia,– wysokość wynagrodzenia i okresy wypłat,– godziny pracy,– okres i wysokość płatnego urlopu,– prawo do zwolnienia lekarskiego, wliczając w to jakiekolwiek prawo

Według twórców Programu Ochrony Pracowników, nagminnie zdarza się, że pracownicy, którzy zgodzili się podjąć dane zajęcie, znają tylko wysokość wynagrodzenia.

do wypłaty za czas choroby,– jakiekolwiek renty i system emerytalny,– informację na temat tego, jaki jest okres wypowiedzenia i co pracownik ma prawo otrzymywać po wygaśnięciu kontraktu,– gdy praca nie jest stała, okres, w którym będzie ona wykonywana, lub jeśli jest to praca na czas określony– daty rozpoczęcia i zakończenia– odwołania do spisu procedur dyscyplinarnych i odwoławczych– miejsce na pisemną zgodę pracownika

Podpisane przez kandydata oświadczenie kształtuje jego

kontraktowe prawa. Dla pracodawcy jest zaś zabezpieczeniem. W razie, gdy pracownik zacznie kwestionować warunki pracy.

Jedne z często spotykanych skarg, z którymi spotykali się twórcy

programu VWP, dotyczą umów, w których pracodawca dodaje klauzulę mówiącą o tym, że pracownik zrzeka się prawa do maksimum 48-godzinnego

tygodnia pracy. Wycofywanie się z takiego prawa powinno być bowiem dobrowolne. Jeśli jednak pracownik podpisał takie oświadczenie, oznacza to, że pracodawca może wymagać, by zatrudniony u niego pracował więcej niż 48 godzin.

Pracownicy agencyjni i czasowi

Jeśli dana osoba pracuje dla biura pośrednictwa pracy albo agencji

pracy dorywczej, także ma prawo do otrzymywania warunków pracy na piśmie.Powinny one obejmować następujące informacje:– czy organizacja prowadzi działalność jako agencja pośrednictwa pracy (Employment Agencies), czy agencja zatrudnienia (Employment Business),– typ pracy, która będzie wykonywana,– wysokość wynagrodzenia i okresy wypłat,– okres i wysokość płatnego urlopu,– jaki jest okres wypowiedzenia zarówno pracownika, jak i agencji.

Różnica pomiędzy agencją pośrednictwa pracy (Employment Agencies) a agencją rekrutacyjną (Employment Business)

Agencje pośrednictwa pracy (Employment Agencies)

przedstawiają pracowników przyszłym pracodawcom. Jeśli dana osoba jest takim pracownikiem, jej kontrakt podpisany jest bezpośrednio z pracodawcą, a nie z agencją. Jeśli kontrakt zawarty jest właśnie na tej podstawie, agencja musieć przekazać pieniądze zatrudnionemu, które otrzymuje w jego imieniu, w ciągu 10 dni od daty ich otrzymywania. Jednakże, jeśli agencja nie otrzyma od pracodawcy takiego wynagrodzenia, nie musi płacić należnych pracownikowi pieniędzy.Agencja zatrudnienia (Employment Business), często zwana agencją pracy dorywczej (Temping Agency), przekazuje pracownika do pracy innym pracodawcom, lecz jego kontrakt podpisany jest z samą agencją. To ona odpowiedzialna jest za jego wynagrodzenie, nawet jeśli nie otrzymuje wynagrodzenia od firmy, dla której wysłany przez nią pracownik wykonywał pracę.

Egzekwowanie prawa

Jeśli pracownik nie otrzymał pisemnych warunków pracy lub

uważa, że któreś z warunków nie odzwierciedlają rzeczywistości, powinien najpierw porozmawiać z przełożonym. Jeśli sprawa nie jest rozwiązana, wtedy można zasięgnąć porady u przedstawiciela swoich zawiązków zawodowych albo w miejscowym biurze porad obywatelskich – Citizens Advice Bureau.

Płaca minimalna jest regulowana 1 października każdego roku.

Wysokość stawki, do której mamy prawo, zależy od wieku.

Obecne, obowiązujące od października 2008 r., stawki

dzielą się na trzy grupy:– 5.73 funta/godzinę dla pracowników od 22. roku życia wzwyż,– 4.77 funta/godzinę dla osób w wieku 18-21 lat oraz– 3.63 funta/godzinę dla osób w przedziale od 16. do 17. roku życia.

Kto ma do tego prawo?

Wszyscy pracujący w Wielkiej Brytanii – pracownicy agencji,

pracujący w domu, w niepełnym wymiarze godzin, pracujący dorywczo, na umowie o dzieło czy pracownicy pochodzący spoza Wielkiej Brytanii – mają prawo do otrzymywania co najmniej stawki minimalnej.Są jednak wyjątki od tej reguły. Praktykanci do 19. roku życia lub starsi, ale na pierwszym roku praktyki, nie maja takich praw, jeśli nie pracują na stażu fundowanym przez organizacje rządowe.Podobnie jest z pracownikami samozatrudnionymi. Jednak pracodawcy często wykorzystują te przepisy i omijają prawo pracy oraz unikają płacenia stawki minimalnej. Jeśli jednak ktoś jest samozatrudniony, ale wykonuje pracę osobiście, też ma prawo do stawki minimalnej. Tylko jeśli rzeczywiście ktoś pracuje na własny rachunek i prowadzi swój biznes, prawo do stawki minimalnej go nie chroni.

Poświadczenie wpłaty – tzw. ,,odcinki”

Wszyscy pracujący powinni otrzymywać takie oświadczenia

od pracodawcy. Powinny one zawierać co najmniej: stawkę, za którą dana osoba pracuje przed odliczeniami podatku, co zostało odliczone od wypłaty (np. ubezpieczenie, podatek itp.) oraz dokładne dane, ile dostajemy netto – „na rękę”.Takie oświadczenia mogą być przydatne jako dowód w razie wątpliwości lub gdy pracownik wniesie skargę w sprawie wysokości wypłaty.

Odliczenia i potrącenia od wypłaty

Zdarza się, że pracodawca potrąca od wypłaty koszty usług, które

sam zaoferował pracownikowi – obiady, dojazd do pracy itp. Mogą być one potrącane tylko wtedy, jeśli rzeczywiście pracownik wyraził na nie zgodę. Na przykład, jeśli dana osoba organizuje sobie dojazd do pracy

we własnym zakresie, pracodawca nie powinien stosować takich odliczeń. Jeśli pracodawca zapewnia pracownikowi mieszkanie, wolno mu potrącać koszty czynszu. Nazywa się to accommodation offset. Jednak maksymalnie, w ciągu tygodnia, pracodawca ma prawo odliczyć tylko 30.10 funta. Dodatkowo, kwatera musi spełnić pewne minimalne standardy.

Egzekwowanie prawa do płacy minimalnej

P łaca minimalna jest egzekwowana przez oficerów pracujących dla

HMRC– polskiego odpowiednika urzędu skarbowego. Oficerowie mogą sprawdzać księgi pracodawców i w sytuacji, gdy okaże się, iż był niespełniony obowiązek płacy minimalnej, mogą wymusić na pracodawcach wypłacenie różnicy nawet do sześciu lat wstecz wszystkim pracownikom. Istotne jest też to, że oficerowie nie mogą ujawnić źródła skargi lub danych pracowników, którzy ich wezwali.Pracownicy mają również prawo wnieść skargę do sądu pracy i wtedy wszystkie dane osobowe są ujawniane. Skargę taką należy złożyć w ciągu trzech miesięcy od momentu, kiedy nie otrzymało się należnej wypłaty, a odszkodowanie przysługuje tylko ją składającym.Najczęściej spotykane sytuacje, gdy pracownicy nie otrzymują płacy minimalnej, określonej prawem płacy, zdarzają się, gdy pracodawcy:– nie płacą za wszystkie przepracowane godziny,– stosują bezprawne odliczenia,– nie rejestrują pracownika i płacą „na lewo”,– straszą pracowników i wymuszają „swoje” zasady.

Maria

Maria, 25 lat, mieszka na Wyspach od 4 lat. Znalazła ofertę pracy

w lokalnej gazecie. Zaoferowano jej pracę w fast foodzie, zaznaczając, że przez pierwsze dwa tygodnie będzie przechodziła szkolenie związane z pracą. Maria nie dowiedziała się, jakie otrzyma wynagrodzenie, ale była zadowolona, że znalazła zajęcie. Nie zadawala żadnych pytań. Po dwóch tygodniach szkolenia Maria zapytała o wypłatę i dowiedziała się, że otrzyma ją w postaci gotówki. Usłyszała też, że nie dostanie potwierdzenia wypłaty, czyli „odcinka”. Nie pytano jej o numer ubezpieczenia. Mimo iż Maria miała podejrzenia, że coś się nie zgadza, wierzyła, że pracując w znanej firmie, wszystko będzie zgodne z

prawem. Następnego tygodnia pracowała 42 godziny i wtedy dowiedziała się, że otrzyma w sumie 200 funtów za 3 tygodnie pracy. Wtedy też powiedziano jej, że za pierwsze 2 tygodnie szkolenia nie należy się jej wynagrodzenie, a 200 funtów gotówką za 42-godzinny tydzień pracy, to godziwa wypłata.Wyliczyła, że za godzinę pracy otrzymała 4.76 funta, pracując 42 godziny, ale wliczając szkolenie, zarobiła tylko 0.63 funta na godzinę. Gdy poskarżyła się, usłyszała, że zgodnie z prawem obowiązuje ją 3-tygodniowy okres wypowiedzenia i nie może odejść. Wtedy zgłosiła się do Vulnerable Workers Project. Otrzymała niezbędną pomoc i porady. Może liczyć na zadośćuczynienie.

www.polishzone.co.uk strona 16 PolishZone.co.uk

Styczeń 2009 Styczeń 2009

strona 17 PolishZone.co.uk

Page 10: Polish Zone Issue 15

dowody, by przekonać o słuszności skargi złożonej przez pracownika.

Niepełne wynagrodzenie

Dla pracowników, którzy nie otrzymali wypłaty za wszystkie

przepracowane godziny (a otrzymują stawkę wyższą od płacy minimalnej), jedynym sposobem wyegzekwowania należnej wypłaty jest skierowanie skargi do sądu pracy. Niestety, i tu potrzeba wielu dowodów, by przekonać sąd o liczbie przepracowanych godzin.

Jak bronią się pracodawcy?

Pracodawcy często próbują uniknąć odpowiedzialności poprzez:

przedstawianie dokumentów, które sugerują wypłacanie minimalnej stawki, nie rejestrując pracowników i de facto zaprzeczając ich zatrudnieniu, stosując odliczenia od wypłaty, do których pracodawca lub agencja zatrudnienia nie ma prawa, zniechęcając pracowników do współpraca z urzędem, strasząc zwolnieniami. Istnieją jednak sposoby na to, by pracownicy mogli udowodnić swoje racje w takich przypadkach.

Pracodawca ma dowody świadczące o stawce minimalnej

Pracodawcy często „zakłamują” przepracowane godziny. Twierdzą,

że przepracowano np. 25 godzin, a nie rzeczywiste 40. Kwotę £138.00 brutto wykazują więc jako (£5.52 x 25) – a to sugeruje, że pracownik otrzymał minimalne wynagrodzenie.Dlatego przygotowując program ochrony pracowników – VWP, opracowano przydatny notatnik: Time Record Notebook, który pomoże ci zapisać prawdziwe informacje. Można go ściągnąć ze strony www.vulnerableworkersproject.org.uk. Jeśli będzie wypełniany każdego dnia, posłuży jako poważny dowód przeciwko pracodawcy.

Pracodawca unika rejestracji

Gdy pracodawca nie wpisze do swoich ksiąg danej osoby i

w rzeczywistości płaci „na rękę”, nie odlicza wtedy podatków i ubezpieczenia. To na pozór atrakcyjne wyjście oznacza tak naprawdę poważne straty. Po pierwsze, unikanie płacenia podatków i regulowania opłat na

ubezpieczenie jest nielegalne. Po drugie, jesteś całkowicie zależny od pracodawcy. Nie masz nawet gwarancji, iż otrzymasz płacę minimalną.Jeśli twój pracodawca płaci gotówką, można napisać – podając jak i dla kogo się pracuje – do lokalnego urzędu skarbowego prośbę o sprawdzenie, czy są przez niego odprowadzane opłaty na podatek i ubezpieczenie.Zostanie to zachowane w tajemnicy między tobą a urzędem. Będzie też mocnym dowodem na to, że pracowałeś dla danego pracodawcy i nie pomagasz mu unikać płacenia podatku i składek.

Nielegalne odliczenia od wypłaty

Pracodawcy muszą otrzymać pisemną zgodę na jakiekolwiek

odliczenia z wyjątkiem odliczeń podatku i ubezpieczenia. Jeśli jednak pracodawca zastosuje odliczenia, na które nie wyrażono pisemnej zgody, należy mu zgłosić swoje wątpliwości. Z pracownikami agencyjnymi sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Bo często odliczają one pracownikom za usługi taki jak transport, kwatera albo wyżywienie. Jednakże pracownicy powinni mieć wybór, czy chcą skorzystać z takich usług czy też nie. Pracownik ma również prawo przerwać korzystanie z tych usług bez żadnych strat, pod warunkiem że złoży pisemne wypowiedzenie: 10 dni w sprawie kwatery i 5 w sprawie transportu.Najczęściej stosowana przez agencje „kara” to nieoferowanie dalszej pracy pracownikowi. Dlatego ważne jest prowadzenie ewidencji wszystkich godzin, by w razie wycofania się agencji z oferowanej pracy, móc udowodnić, że ma to związek ze skargą.

Pracodawca grożący pracownikom

To oczywiste, że powinniśmy jak najszybciej skarżyć się na brak

pełnegowynagrodzenia lub minimalnej stawki. Jednakże często pracownicy boją się szykan ze strony pracodawcy lub utraty pracy.Skargi w sprawie płacy minimalnej mogą być składane do sześciu lat wstecz. Skargi w sprawie zarobków, innych niż płaca minimalna, mogą być zgłaszane do sądu pracy do trzech miesięcy od czasu wystąpienia nieprawidłowości.

Co zrobić, kiedy pracodawca nie płaci nam całej należności lub oferuje minimalne stawki?

Jeśli otrzymywane wynagrodzenie jest niższe od minimalnej płacy,

można skorzystać z anonimowej linii zaufania – Minimum Wage Helpline, 0845 6000 678, lub skontaktować się z lokalnym biurem porad obywatelskich – CAB (Citizens Advice Bureau). Natomiast jeśli jest się członkiem związków zawodowych, warto porozmawiać z ich przedstawicielem.Jeśli okaże się, że mamy prawo do płacy minimalnej, nasza skarga zostanie wysłana, poprzez linię zaufania, do lokalnej jednostki urzędu skarbowego zajmującej się tego typu roszczeniami – Minimum Wage Enforcement Team. Zostanie nam również przydzielony urzędnik, który by zbadać sprawę, przeprowadzi wywiad zarówno z nami, jaki pracodawcą. Dzięki temu będzie mógł zdecydować, czy rzeczywiście wypłacana stawka jest zaniżona.Należy jednak pamiętać, że skargi związane z płacą minimalną nie są łatwe do rozpatrzenia. Urzędnik będzie bowiem musiał przedstawić naszemu pracodawcy wystarczające

www.polishzone.co.uk strona 18 PolishZone.co.uk

Styczeń 2009 Styczeń 2009

strona 19 PolishZone.co.uk

Page 11: Polish Zone Issue 15

Przerwy w pracy obejmujące wakacje, właściwa liczba godzin tygodnia

roboczego, odpoczynek podczas dnia pracy są ważne dla naszego zdrowia i bezpieczeństwa. Istotnie wpływają one również na naszą wydajność. Tak więc bezwzględnie należy ich pilnować.Z tych właśnie powodów wprowadzone zostały zasady regulujące przerwy, urlopy i wynagrodzenia za okres urlopowy, pracę nocną i ilość godzin, które można przepracować każdego tygodnia. Przepisy te dotyczą wszystkich pracowników: zarówno agencyjnych, pracujących dorywczo, okresowo, jak i zatrudnionych na stałe.

Urlop

Od dnia, w którym rozpoczynamy pracę, zaczyna się kumulować nasz

urlop. Każdy pracownik ma prawo do minimum 4,8 tygodni płatnego urlopu w roku. Od kwietnia 2009 długość urlopu ma wynosić 5,6 tygodni. Kontrakt może jednak upoważniać nas do większej liczby dni płatnego urlopu. Jeśli mamy umowę na rok i pracujemy 5 dni w tygodniu, prawo gwarantuje nam minimum 24 dni wakacji. Jeśli nasz kontrakt opiewa tylko na 6 miesięcy, wtedy mamy prawo do minimum 12 dni płatnego urlopu. Jeśli pracownik przestanie pracować w ciągu roku, jego prawo do płatnego urlopu zostanie obliczone proporcjonalnie, odliczając wakacje, które wykorzystał.Jeśli pracujesz 5 dni w tygodniu, twój urlop trwa od stycznia do grudnia. Jeśli odejdziesz z pracy w kwietniu, to przepracowałeś 3 miesiące roku urlopowego, czyli 1/4 roku. Przysługuje ci wtedy 6 dni urlopu, bo 24 : 4 = 6. Jeśli wykorzystałeś w tym czasie na przykład 3 dni, wtedy do wykorzystania masz ciągle 3 dni płatnego urlopu, bo 24 : 4 = 6 – 3 = 3. Jeśli pracownik danej firmy nie ma automatycznego prawa określającego, kiedy może wykorzystać swój urlop – wcześniej musi otrzymać zgodę od pracodawcy. Jednakże musi on wykorzystać ustawowe minimum 4,8 tygodni w jednym roku urlopowym. Godziny pracy, a co za tym idzie i wynagrodzenie, mogą się zmieniać.

W takim przypadku zarobki pracownika z ostatnich 12 tygodni podzielone są przez godziny, które przepracował on w tym samym okresie (ostatnich 12 tygodniach). Wynik określa wtedy stawkę godzinową, której używa się do ustalenia wynagrodzenia urlopowego pracownika.

Przerwy w pracy

Jeśli dzień pracy jest dłuższy niż 6 godzin, wtedy pracownik ma prawo do

20-minutowej przerwy. Gdy ma on mniej niż 18 lat, wtedy otrzymuje prawo do 30 minut przerwy co 4,5 godziny pracy.

Limit 48 godzin

Każdy ma prawo odmówić pracy dłuższej niż 48 godzin tygodniowo.

Ten limit jest określony na podstawie średniej z 17 tygodni. Można co prawda pracować więcej, ale w takim wypadku pracodawca powinien poprosić o potwierdzenie tego faktu na piśmie. Wtedy jest to rozumiane jako wycofywanie się z normowanego czasu pracy. Jednakże taka decyzja zawsze powinna być tylko i wyłącznie wyborem pracownika – pracodawca nie może wywierać w tym zakresie presji.Każdy zatrudniony powinien być także świadomy, że gdy pracodawca przedstawia mu dokument albo kontrakt, w którym jest napisane, że jest on skłonny do pracowania więcej niż 48 godzin tygodniowo albo wycofuje się z normowanego czasu pracy, wcale nie

trzeba się na to godzić. Warto pamiętać, że wydłużony czas pracy to osobisty wybór, do którego pracodawca nie może nikogo zmusić.

Praca w nocy

Jeśli ktoś regularnie pracuje w nocy, nie powinien on tego robić więcej

niż 8 godzin w każdym 24-godzinnym okresie. Przepisy regulujące czas pracy pozwalają na kalkulowanie średniej na podstawie 17 tygodni – tak samo jak określanie tygodniowego wymiaru pracy. Jeśli jednak dana osoba pracuje tylko w nocy, pracodawca powinien zapewnić jej darmowe badania lekarskie.

Egzekwowanie prawa

Jeśli pracownik ma kłopoty z egzekwowaniem prawa do płatnego

urlopu, najpierw powinien on porozmawiać z przełożonym albo pracodawcą. Gdy to nie pomoże w rozwiązaniu kwestii, należy zgłosić formalną skargę. Można składać podanie do sądu pracy (employment tribunal), jeśli formalne procedury nie rozwiążą problemu. Dodatkowo trzeba też złożyć podanie do sądu w ciągu 3 miesięcy od momentu, gdy należą się wakacje (zazwyczaj w ciągu 3 miesięcy od dnia odejścia z pracy lub końca roku urlopowego). Prawo do przerw w pracy, urlopu i godzin pracy jest egzekwowane przez brytyjski urząd BHP – Health and Safety Executive (HSE) www.hse.gov.uk.

Choć pracownicy raczej starają się unikać formalnego rozwiązywania

problemów, okazuje się, że postępowania dyscyplinarne są niezwykle ważne, bo pozwalają rozwiązać spory uczciwie i zgodnie z prawem.Istnieją też prawne zobowiązania zarówno dla pracodawców, jak i dla pracowników, by przestrzegać pewnego trybu rozwiązywana sporów w miejscu pracy.Ustawowo przewidziany tryb rozwiązywania sporów odnosi się do pracodawców i etatowych pracowników. Nie dotyczy pracowników agencyjnych i biur pośrednictwa pracy. Jednak wszystkim pracującym dla agencji poleca się postępowanie zgodnie z tymi samymi zasadami, jeśli chcą oni wnieść skargę i mieć szansę skutecznego działania.

Wnoszenie skargi (raising grievance)

Wniesienie skargi przez pracownika oznacza sprzeciw przeciwko

działaniu pracodawcy, w odniesieniu do czegoś, co się już wydarzyło lub ma mieć miejsce w przyszłości.Na przykład w sytuacjach, gdy jesteś poproszony, by wykonać coś, czego nie obejmuje umowa o pracę lub czegoś, co wydaje się nierozsądne. Dotyczy to praktyk w miejscu pracy, np. bezpieczeństwa czy higieny, niewłaściwego traktowania przez swojego menedżera i/lub kolegów lub w przypadku otrzymania niepełnego wynagrodzenia.Wspomniane sytuacje należy spróbować rozwiązać nieformalnie, rozmawiając z pracodawcą. Jeśli to nie przyniesie efektów, można porozmawiać z przełożonym. Gdy sprawa jest poważna, np. dotyczy dyskryminacji lub ma związek z przestępstwem, należy przestrzegać poniższych zasad:Etap INależy napisać oficjalny list do pracodawcy w sprawie, w której zgłasza się skargę.Etap IIPracodawca powinien wyznaczyć termin spotkania, by przedyskutować sprawę i naturę skargi. Po rozmowie powinien poinformować pracownika o swojej decyzji.Zanim pracownik złoży skargę, powinien zastanowić się:– w czym leży problem?– jakie są dowody popierające skargę?– czy są świadkowie, którzy mogą poprzeć jego skargę?– jak skarga wpłynie na niego jako pracownika?– co zdaniem pracownika powinno zrobić się, by załatwić sprawę?Etap IIIJeśli spotkanie z pracodawcą nie przynosi rezultatów lub pracownik otrzymuje nowe informacje, których nie mógł przedstawić w rozmowie, powinien poinformować pracodawcę, że zamierza odwołać się od

decyzji (appeal). Należy to uczynić na piśmie, podając powody odwołania.Pracodawca powinien wtedy wyznaczyć kolejne spotkanie w sprawie odwołania. Podczas niego powinna być obecna osoba z kierownictwa, zajmująca wyższą pozycję w hierarchii firmy niż osoba poprzednio podejmująca decyzję. Spotkanie w sprawie odwołania jest ostatnim w tym procesie w miejscu pracy, a podjęte decyzje są ostateczne.

Sąd pracy – employment tribunal

Jeśli pracodawca nie wywiązał się z prawnych obowiązków i złamał

prawa pracownicze, jedynym krokiem, który pozostał, jest zgłoszenie skargi do sądu pracy. Trzeba pamiętać, że aby zgłosić sprawę do sądu pracy, należy to uczynić w ciągu trzech miesięcy od danego wydarzenia –nawet jeśli proces spotkań i odwołań ciągle trwa.Duża cześć pracodawców czuje się zagrożona w sytuacji, gdy dochodzi doskarg i zażaleń. Dla pracownika taka sytuacja także bywa stresująca – dlatego też na spotkanie z pracodawcą możemy przyprowadzić kolegę z pracy lub przedstawiciela związków zawodowych.

Użyteczne rady oraz informacje na temat tego, jak możesz porozmawiać z doradcą, znajdziesz na stronie ACAS.

Przykładowa forma listuze skargą (grievance letter)w języku angielskim:

www.polishzone.co.uk strona 20 PolishZone.co.uk

Styczeń 2009 Styczeń 2009

strona 21 PolishZone.co.uk

Page 12: Polish Zone Issue 15

Niestety, nie ma dostępnych statystyk pokazujących, ile pra-

cowników sezonowych i migrantów ucierpiało z powodu złych warunków i niewłaściwej ochrony zdrowia w pracy. Jednakże niedawne badania i rozmowy przeprowadzane z pracown-ikami spoza UK ujawniają, że:– większość nie przechodzi szkoleń wcale lub są one nieodpowiednie, nawet jeśli są prawnie wymagane do wykonywania danej pracy;– migranci i pracownicy sezonowi częściej wykonują pracę mimo choro-by;– wielu nie otrzymuje wynagrodzenia za urlop chorobowy;– około połowa pracowników, z którymi przeprowadzono wywiad, ma trudności w posługiwaniu się językiem angielskim, jednak ze stra-chu przed stratą pracy często próbują to ukryć;– migranci są często zmuszani do zaopatrzenia się we własny sprzęt i stroje ochronne, nie są powiadamiani o potrzebie używania takich strojów lub otrzymują nieodpowiednią odzież ochronną.

Obowiązki pracodawców

Pracodawcy są odpowiedzialni za zdrowie i bezpieczeństwo swoich

pracowników. Odpowiadają także za wszystkie osoby znajdujące się na ich terenie – wizytatorów, klientów, dostawców itp.Aby upewnić się, że miejsce pra-cy jest bezpieczne, pracodawca

W tym wydaniu “Polish Zone” zamieściliśmy najczęściej spotykane problemy z jakimi zwracają się pracownicy do twórców Programu Vulnerable Workers Project. Są to porady i podpowiedzi dotyczące tego, jak należy postępować w sytuacji, gdy nie dostajemy swojego wynagrodzenia, dlaczego tak ważne jest by znać warunki swojego zatrudnienia, co robić, kiedy zostajemy zwolnieni – zarówno bezprawnie, jak i dyscyplinarnie. To tylko niektóre tematy programu VWP. Aby uzyskać dodatkowe informacje

warto wejść na stronę internetową: www.vulnerableworkersproject.org.uk lub skontaktować się telefonicznie dzwoniąc pod numer 020 7377 0773 (możliwość rozmowy z osobą polskojęzyczną) lub pisząc na adres [email protected]

Zdrowie i bezpieczeństwo w pracy są ważne dla

wszystkich. Biorąc jednak pod uwagę specyfikę pracy,

którą wielu wykonuje, szczególne znaczenie mają

one dla pracowników sezonowych i migrantów.

Jednocześnie ci właśnie pracownicy są najbardziej

narażeni na wypadki i cierpienie z powodu

nieprawidłowych warunków BHP.

powinien przeprowadzić ocenę ryzyka, by zidentyfikować możliwe niebezpieczeństwa. Takie sprawdze-nia powinno być prowadzone przez osobę kompetentną, z odpowiednimi uprawnieniami BHP.Firmy zatrudniające pięć albo więcej osób muszą mieć oficjalną dokumentację przeprowadzonych anal-iz i ocen ryzyka, wliczając w to listę zidentyfikowanych niebezpieczeństw oraz oficjalne przepisy BHP udostępnione dla personelu.

Aby dostosować się do brytyjskich przepisów BHP, pracodawcy

muszą m.in. upewnić się, że:– wszystkie materiały są używane i przechowywane zgodnie z przepisami bezpieczeństwa,– pracownik jest poinformow-any o wszelkich potencjalnych niebezpieczeństwach w pracy, sub-stancjach chemicznych i innych sub-stancjach używanych przez firmę oraz otrzymał właściwe instrukcje, szkole-nie i konieczny nadzór,– wentylacja, temperatura, oświetlenie, toaleta, warunki sanitarne i do odpoc-zynku odpowiadają wymaganiom soc-jalnym, zdrowia i bezpieczeństwa,– wyposażenie i sprzęt roboczy jest dostępny, odpowiednio używany i regularnie kontrolowany,– pracownik nie ma kontaktu z sub-stancjami, które mogą szkodzić zdrowiu, lub ma go w ograniczonym stopniu,– osoba zatrudniona w firmie ma

zapewnioną b e z p ł a t n i e

odzież ochronną oraz specjalne

wyposażenie (jeśli zagrożenia szkodliwymi sub-

stancjami nie mogą być usunięte lub kontrolowane w inny sposób),

– każdy ma dostęp do odpowiednich środków pierwszej pomocy,Twoje obowiązkiKażdy pracownik ma także obowiązek dbać o swoje bezpieczeństwo izdrowie w pracy. Jeśli jednak osoba zatrudniona uważa, że jego praco-dawca nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, najlepiej, by z nim o tym natychmiast porozmawiał. Pracownik BHP w miejscu pracy (tzw.behapow-iec) lub przedstawiciel związkowy może być także obecny przy takiej rozmowie.

Jeśli dany pracownik podczas ro-zmowy z przełożonym wskaże

ryzyko, a na wyrażone przez sie-bie obawy nie otrzyma odpowiedzi, powinien zgłosić się poufnie o pomoc do brytyjskiego inspektoratu BHP –

Health and Safety Executive, odpowiedzialnej za nadzór

BHP w UK.W ostateczności może

też złożyć skargę na swojego

pracodawcę do

H e a l t h and Safety

Executive albo lokalnych władz.

Może również odmówić wykonania

czegoś, co nie jest bez-pieczne dla jego zdrowia, bez

zagrożenia sankcjami dyscypli-narnymi lub zwolnieniem. Jeśli jed-

nak zostanie zwolniony za odmawianie podjęcia się niebezpiecznej czynności, może żądać zadośćuczynienia w sądzie pracy (Employment Tribunal).

Pracownicy - Przedstawiciele BHP

Przedstawiciele BHP odgrywają istotną rolę w zapewnianiu wyma-

ganych standardów w miejscu pracy. Jeśli pracodawca uznaje związki zawo-dowy w miejscu pracy, odnośnie spraw BHP powinien konsultować się także z

przedstawicielem związków. Jeśli w firmie nie działają związki zawodowe, pracodaw-

ca powinien konsultować bezpośrednio z pracown-ikami wszelkie sprawy dotyczące warunków i

bezpieczeństwa w pracy. Pracodawcy mają prawny obowiązek konsultować z pracownikami wszyst-kie kwestie mające wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo zatrudnionych. W ślad za konsultacjami mogą podążać zmiany w sposobie wykonywania pracy, dos-tarczanie informacji o zagrożeniach i szkolenia mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa.

Inspektorat BHP – Health and Safety Executive (HSE), jest odpowiedzialny za dostarcza-nie informacji o zagrożeniach BHP, wskazówkach, jak unikać wypadków i jak oceniać zagrożenia, oraz procedur, ja-kie należy zachowywać w pracy. Inspektorzy HSE również mogą odwiedzać miejsca pracy i stosować środki przymusu, jeśli to konieczne. Bezpłatny telefon zaufania HSE, czynny w godz. 9.00 a 17.00 od poniedziałku do piątku, to 0800 0320 121.

www.polishzone.co.uk strona 22 PolishZone.co.uk

Styczeń 2009 Styczeń 2009

Page 13: Polish Zone Issue 15

„Jeśli ktokolwiek na moim pogrzebie będzie miał smutną minę, już nigdy się do niego nie odezwę”. Słowa te stanowią epitafium jakie zostawił nam niezapomniany Stan Laurel. Człowiek, który samym swoim pojawieniem się na ekranach telewizyjnych powodował wybuchy śmiechu wśród oglądających. Rodzinne miasto „tego chudszego” z „Flipa i Flapa” postanowiło uhonorować Jego pamięć poprzez ufundowanie pomnika.

Stan Laurel (a właściwie Arthur Stanley Jefferson) związany był ze studiami filmowymi: Hal Roach i 20th Century Fox dla których zagrał prawie w 190 filmach. Najbardziej znany jest jednak ze wspólnych występów z Olivierem Hardy w komediach opartych na widocznej dysproporcji fizycznej pomiędzy obydwoma aktorami. Prosta fabuła, naszpikowana filmowymi gagami treść, wynikająca z niezdarności Flipa (Laurel), który sprowadzał na siebie i partnera różnorakie kłopoty powodowała, że niejednokrotnie umieraliśmy ze śmiechu.

Urodzony 16 czerwca 1890 roku w Ulverston, w hrabstwie Lancashire w Anglii, od najmłodszych lat przejawiał

wielkie zainteresowanie teatrem. Lata młodzieńcze spędził w Bishop Auckland w County Durham, gdzie uczęszczał do szkoły King James I Grammar School, a później do The King’s School w Tynemouth. Ojciec Stana pełnił w Bishop Auckland funkcję dyrektora, nieistniejącego już niestety, Eden Theater. Nasz bohater na prawdziwych teatralnych deskach zadebiutował w wieku 16 lat w Britannia Panopticom w Glasgow, a 4 lata po tym wydarzeniu dołączył do aktorskiej trupy Freda Karno, do której należał również Charlie Chaplin. Pomimo olbrzymiej popularności był bardzo otwartym człowiekiem, który zawsze znajdował czas na spotkania i rozmowy ze swoimi fanami. Jego numer telefonu był oficjalnie podany w książce telefonicznej i każdy mógł zadzwonić i porozmawiać ze swoim idolem. Nawet w dniu swojej śmierci (23 lutego 1965 r.) Stan Laurel tryskał humorem, do samego końca opowiadając anegdoty. Pozostawione przez Niego epitafium jest najlepszym przykładem tego, jakim był człowiekiem, a pozostawiony dorobek filmowy utwierdza w przekonaniu jakim wspaniałym był komikiem i aktorem.

„Stan Laurel jest jednym z najznamienitszych synów Bishop Auckland. Teraz Jego pomnik stanie we właściwym miejscu, w Theatre Corner. Na tym miejscu znajdował się kiedyś zarządzany przez Jego ojca Eden Theatre” powiedział reprezentujący urząd miasta Peter Dunn. Po wielu perypetiach statua autorstwa Boba Olleya, dotarła do północno – wschodniego regionu Anglii. Pomnik odlewany był w Chinach, dlatego zanim trafił na miejsce swojego ostatecznego przeznaczenia musiał przemierzyć 11 500 mil. W czasie odlewania monumentu jego twórca nadzorował wszystkie prace przebywając osobiście w dzielnicy Chengu, w której mieści się huta, która podjęła się wyzwania związanego z tworzeniem pomnika. W maju bieżącego roku Bob Olley wrócił do Anglii, gdzie wkrótce dobiegła Go dramatyczna wiadomość o trzęsieniu ziemi które nawiedziło Chiny. W wyniku tego tragicznego wydarzenia urwał się kontakt pomiędzy wykonawcami pomnika a jego autorem. Przez kilkanaście dni nie było wiadomo w jakim stanie trzęsienie ziemi pozostawi zakłady hutnicze i czy prace mogą być kontynuowane. Zresztą w obliczu tragedii, która

pochłonęła tysiące istnień ludzkich, wszystkie inne problemy schodziły na dalszy plan. Jednakże wszystko skończyło się pomyślnie i prace pomimo niewielkiego opóźnienia zostały wykonane. Niemniej jednak to nie wszystkie przeciwności, które los postawił na drodze statuy. W Szanghaju monument został załadowany na statek płynący do Europy, który pokonując Ocean Indyjski, musiał zmierzyć się z szalejącym tajfunem. Na całe szczęście droga do Bishop Auckland, mimo przygód i przeciwności, w końcu dobiegła końca i pomnik mógł zająć eksponowane miejsce, stając się wyrazem wdzięczności i dumy dla mieszkańców miasta. W uroczystości odsłonięcia statuy, która miała miejsce 30 sierpnia, wzięła udział 83 letnia Nancy Wardell, bratanica Laurela. „Myślę, że Stan byłby niezwykle dumny ze swojej statuy i jest mi niezmiernie miło, że pomnik został

tutaj umiejscowiony”, powiedziała nie kryjąc wzruszenia przedstawicielka rodziny bohatera. Od tej pory oblicze Stana Laurela spogląda z cokołu na świat, przywołując wspomnienia o genialnym komiku, który posiadał cudowny dar malowania uśmiechów na ludzkich twarzach.◄

Łukasz Samek Łukasz Samek

W przeciwieństwie do innych krajów, w Wielkiej Brytanii, formalności związane z otwarciem własnego biznesu nie nastręczają większych trudności. Urzędy nadzorujące działalność gospodarczą traktują przedsiębiorcę w sposób bardzo liberalny, służąc pomocą i maksymalnie ułatwiając wszelkie procedury związane z prowadzeniem działalności. Tylko w ostatnim roku powstało ponad 40 000 nowych polskich działalności gospodarczych na terenie Wielkiej Brytanii. Również, pomimo kryzysu, coraz to nowe osoby decydują się pracować na własny rachunek jako pojedynczy przedsiębiorca (sole trade) lub członek spółki (partnership, limited), widząc dla siebie i swoich umiejętności oraz doświadczenia - miejsce na rynku pracy. Dzieje się tak dlatego, gdyż w Wielkiej Brytanii jest jeszcze wiele branż, które nie ucierpiały z powodu recesji. Branże, w których wiedzie się dobrze, to wszelkiego rodzaju usługi, które nie wymagają dużych nakładów finansowych, takie jak m.in.: remonty,

naprawy, czy produkcja żywności tj. cattering lub mała gastronomia. To wszystko dzięki Brytyjczykom, którzy choć ubóstwiają jeść, sami nie często gotują. Również do wykonywania drobnych prac domowych nierzadko potrzebują fachowców, którzy potrafiliby zawiesić półkę w kuchni, czy przemalować sufit.

Najważniejszy jest pomysł i wiedzaZanim jednak zdecydujemy się na podjęcie decyzji o założeniu własnej działalności gospodarczej należy dokładnie przeanalizować rynek. Jest to kluczowa kwestia, która może gwarantować powodzenie przedsięwzięcia. Na przyszły sukces składa się wiele czynników, takich jak: wybór odpowiedniej, charakterystycznej nazwy, skonstruowanie biznesplanu, wybór banku, ubezpieczenia, wybór odpowiedniej formy działalności i wiele innych. Wszystkie te czynniki są bardzo ważne, ale trzeba pamiętać, że nasza determinacja i pomysłowość

to kluczowe składniki przetrwania na rynku. Nim zaczniemy działalność, ważne jest żeby dobrze przyjrzeć się konkurencji i przeanalizować jej silne i słabe strony. Taka wiedza może okazać się bardzo istotną w początkowym okresie działalności firmy. Zakładając działalność gospodarczą należy pamiętać jeszcze o tzw. „overhead”. Terminem tym określane są wszelkie koszty, które bezpośrednio wiążą się z działalnością a nie wpływają na generowanie zysku. Tak więc musimy pamiętać o wydatkach na reklamę, ubezpieczenia, opłaty, przygotowanie strony internetowej, wywóz śmieci, koszty rozmów telefonicznych itp.

BritPol wspiera polski biznes Zanim jednak rozpoczniemy na dobre inwestowanie we własny biznes, warto zwrócić się o uzyskanie ewentualnej pomocy do firm i agencji wspierających rozwój nowych działalności gospodarczych. Do takich instytucji należy m.in. BritPol. Brytyjska firma BritPol (www.brit-pol.co.uk) z siedzibą w Doncaster powstała głównie po to, by wspierać Polaków chcących prowadzić działalność biznesową na terenie całego Zjednoczonego Królestwa. Pomoc BritPol polega na doradztwie biznesowym realizowanym w formie indywidualnych spotkań i warsztatów z osobami zainteresowanym

otworzeniem własnego biznesu na Wyspach, przeprowadzaniu badań rynkowych, pozyskiwaniu funduszy na konkretne przedsięwzięcia. Dodatkowo, firma BritPol pomoga w znalezieniu odpowiedniego lokalu i doradza w kwestii przygotowania biznes planu, wypełnieniu wymaganych formalności, zatrudnianiu odpowiednich pracowni-ków i doszkalaniu ich. BritPol stara się pomóc również osobom słabo mówiącym po angielsku – zatrudniając polskich doradców. BritPol dzięki współpracy z Brytyjsko-Polską Izbą Handlową (British Polish Chamber of Commerce) wspiera również angielskie firmy chcące rozwinąć swoją działalność na terenie Polski. W ten sposob umożliwia integrację obu środowisk biznesowych i wymianę doświadczenia polskich i brytyjskich przedsiębiorców poprzez Network, który stanowi bardzo ważną część biznesu. Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.brit-pol.co.uk lub dzwoniąc pod numer 07535679063 albo pisząc na adres [email protected]

Tak więc, należałoby się dobrze zastanowić, czy nie nadchodzi już odpowiedni czas, ażeby porzucić pracę w fabryce, na rzecz pracy w charakterze własnego szefa.◄

Nicole Lisowska

W czasach, kiedy trudno o etat, tylko osoby przedsiębiorcze, nie powinny się obawiać kryzysu. Dlatego może zamiast martwić się o etat u kogoś, warto zostać właścicielem własnej firmy.

www.polishzone.co.uk strona 24 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 25 PolishZone.co.ukon line wiadomości i oferty pracy

Page 14: Polish Zone Issue 15

Angielskich zapożyczeń

w naszym języku jest cała masa. Czy są jednak

słowa, które to Brytyjczycy bądź

Amerykaniewzięli wprost

z polskiego? Jak się okazuje, jest

ich sporo.

Niezwykle modne, szczególnie wśród brytyjskiej młodzieży, stały

się: polski slang oraz wulgaryzmy. Furorę zrobiło zasłyszane od naszych emigrantów, nieparlamentarne słowo „k…a”. Powszechnie znane są też najprostsze zwroty, takie jak: „dzień dobry”, „jak się masz”, „jak masz na imię”. I mimo, że z czasem elementy naszego języka na stałe zagoszczą w angielskim, już dziś możemy pochwalić się wieloma przykładami zapożyczeń z polskiego.

Gdy w XV wieku kwitł handel polskim drewnem, nikt nie

zdawał sobie sprawy, że może to mieć jakiekolwiek inne znaczenie niż finansowe. Z Prus Królewskich, będących prowincją naszego kraju, codziennie wypływały kolejne ładunki drzew świerkowych. Towar sprzedawano na Wyspach Brytyjskich, gdzie cięto go w deski i używano do budowy statków. Anglicy, wielokrotnie słysząc, że drewno pochodzi „z Prus”, nazywali je po prostu „spruce”. Zostało tak do dziś i obecnie słowo to oznacza „świerk”.

Innym przykładem jest angielskie „vodka”. Pochodzi znikąd indziej jak

od zdrobnienia słowa „woda” w językach słowiańskich. Również „gherkin”, oznaczające mniejszą odmianę ogórka, wywodzi się od polskiej nazwy tego warzywa (ta ostatnia zaś przyszła do kraju ze średniowiecznej greki). Spośród słownictwa kulinarnego, do angielskiego przeniknęły też: „babka”, „kielbasa”, „kasha”, „pirogies” (pierogi), „bigos” i „schav” (zupa szczawiowa).

Wiele słów zapożyczonych z polskiego odnosi się do historii.

„Intelligentsia”, wywodzące się od wyrazu „inteligencja” i określające warstwę społeczeństwa żyjącą z pracy umysłu, trafiło do Wielkiej Brytanii okrężną drogą, bo przez Rosję. Podstawą do stworzenia tego słowa okazała się, jak w wielu innych przypadkach - łacina. Innym przykładem jest „britzka”, która mając swe początki w polskiej „bryczce”, poprzez niemiecki i rosyjski rozpowszechniła się na także na Wyspach. W podobny sposób mamy dziś angielskie: „saber” (szabla), „hetman”, „horde” (horda), „szlachta”, „uhlan” (ułan) oraz „poulaine” i „cracoves”, oznaczające po prostu „delfiny” (rodzaj męskich ciżemek z XIV wieku).

Liczne nazwy tańców zostały włączone w język angielski

niemalże bez zmian w pisowni. Tym oto sposobem mamy „polonaise” (polonez), „cracovienne” (krakowiak), „mazurka”, „polka” oraz „oberek”. Warto też wspomnieć o znanej w Europie pieśni „varsovienne” (warszawiance). Kolejne przykłady słów odnoszących się do naszego kraju również pozostają bez większych przekształceń. Jest nim choćby „zloty” - polska waluta. Dla porównania, angielski „pound” to dla nas zupełnie inaczej brzmiący „funt”. W całości zapożyczone zostały też: „gmina” i „sejm”.

Nazwy pochodzące z przeróżnych nauk to: pradinozaur „silesaurus”

(silezaur, śląski jaszczur) oraz „polonium”(polon) – pierwiastek chemiczny odkryty przez Marię Skłodowską-Curie i znaczący po łacinie tyle, co „Polska”. Innymi przykładami są: „The konik” (konik polski) oraz „rendzina” (rędzina) – nazwa gatunku gleby pochodząca od słowa „rzędzić”, a więc „rozmawiać”. To ostatnie wynika z faktu, że w ziemi tej znajdują się znaczne ilości kamieni i żwiru, które, podczas orki, wydają rozmaite dźwięki. Może się wówczas wydawać, że pole uprawne „mówi”. Tego typu gleby są powszechnie spotykane w całej Europie.

Nawet słowo „Chech” (Czech) wywodzi się z języka polskiego

(a nie naszego południowego sąsiada). Poza nim, powszechnie znane jest określenie „ogonek” (oznaczające znaki diakrytyczne w literach: ą, ę, ó, ś itp.), które zostało uznane za termin międzynarodowy. Polski „ogonek” jest więc znany pod taką samą nazwą nie tylko na Wyspach i w USA, ale też w Niemczech, Francji, Włoszech i wielu innych krajach.

Zapożyczeniem z polskiego jest też angielskie słowo „nudge”

(denerwować, kuksaniec, szturchnięcie), które pochodzi od naszego „nudzić się”. Spośród przymiotników, warto wspomnieć o najważniejszych: „schlub” (bezużyteczny podrzutek) wywodzące się od polskiego „żłób” oraz „schmuck” (ktoś godny pogardy) od słowa „smok”.

Obecna fala emigracji, która liczy sobie ponad pół miliona

osób, z pewnością przyczyni się do „wtłoczenia” w angielski wielu nowych polskich wyrazów. Dotychczas, głównie poprzez odizolowanie geograficzne, mieliśmy z Brytyjczykami niewiele wspólnego. Jednak w erze postępującej globalizacji, obydwa języki wzbogacą się o nowo zapożyczone słownictwo, bo przecież na tym polega ich rozwój.◄

Paweł Rogaliński

Londyn to kulturalne polskie miasto

Dobra wiadomość dla imigrantów stęsknionych za krajem - rok

2009 upłynie na Wyspach pod znakiem Sezonu Kultury Polskiej. W zaplanowanych z tej okazji bez mała 200 imprezach pojawią się największe nazwiska polskiego teatru, muzyki i filmu. A wszystko pod honorowym patronatem brytyjskiej królowej Elżbiety II.Sezon Kultury Polskiej na Wyspach

szerzą angielskie media. Polacy to przecież nie tylko pracowici budowlani i kelnerzy, ale też ludzie nowocześni i kreatywni, miłośnicy sztuki" - dodaje.

Nie wzrośnie płaca minimalna w Wielkiej Brytanii?

Brytyjska Izba Handlowa apeluje do rządu, aby nie podnosił w

przyszłym roku minimalnych stawek godzinowych. Brytyjscy przedsiębiorcy uprzedzają, że stojąc w obliczu recesji

końca przyszłego roku - pisze "Daily Mail". Gazeta powołuje się na oceny ekonomistów z Instytutu Zarządzania Kadrami. Przyszły rok będzie najgorszy od co najmniej 20 lat, a cięcia personalne dotkną wszystkich sektorów gospodarki. Fala bezrobocia w 2009 roku będzie kontynuacją czarnej jesieni na rynku pracy. Według studium zamówionego przez redakcję "Daily Mail" od 1 listopada do świąt pracę w sektorze prywatnym straciło ponad 165 tysięcy osób, co zwiastuje, że "obecna recesja będzie katastrofalna".

Nauczyciele gorzej panują nad uczniami niż nauczycielki

Wbrew stereotypowi, uczniowie są bardziej skłonni do rozrabiania na

lekcjach prowadzonych przez mężczyzn - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Brytyjski Związek Nauczycieli (NUT). Naukowcy z uniwersytetu w Warwick, którzy przeanalizowali wyniki ankiety przeprowadzonej przez NUT na 1500 nauczycielach doszli do wniosku, że nad porządkiem w klasie lepiej panują kobiety, niż mężczyźni. Przykładowo, podczas gdy aż 77% ankietowanych mężczyzn przyznało, że uczniowie zakłócali prowadzone przez nich lekcje przynajmniej raz w tygodniu, takiej odpowiedzi udzieliło zaledwie 44% kobiet. Odpowiednio 69% nauczycieli i 57% nauczycielek przyznało, że padły pod ich adresem ze strony uczniów wyzwiska. Z pyskówkami do czynienia miało 80% nauczycieli i 71% nauczycielek. 25% mężczyzn i 17% kobiet zetknęło się z groźbami ze strony rodziców uczniów. Sekretarz generalny NUT Christine Blower oceniła, że wyniki sondażu demonstrują, jak mylące mogą być stereotypy dotyczące płci. (jr, pmm)

Będą kategorie wiekowe dla portali internetowych?

Kategorie wiekowe dla portali internetowych - na wzór tych,

które stosuje się wobec filmów - proponuje brytyjski minister kultury Andy Burnham. Chodzi oczywiście o chronienie dzieci i młodzieży przed niepożądanymi bądź szkodliwymi treściami.W wywiadzie dla sobotniego "Daily Telegraph" Burnham wskazuje na potrzebę ustanowienia "nowych standardów przyzwoitości" dla internetu. Zapowiedział, że we współpracy z nową amerykańską administracją Baracka Obamy będzie chciał opracować nowe międzynarodowe reguły dla anglojęzycznych portali internetowych. Minister wyraził opinię, że internet może być dość niebezpiecznym miejscem. Chciałby, żeby dostawcy

usług internetowych oferowali rodzicom bezpieczny dla dzieci dostęp do sieci. Jego zdaniem dzisiaj nie można pozwalać dzieciom na surfowanie po internecie bez nadzoru. "Daily Telegraph" przewiduje, że takie plany ograniczania dostępu do internetu i cenzurowania niektórych portali prawdopodobnie wywołają konflikt między ministrem kultury a obrońcami wolności w sieci. Burnham, ojciec trojga małych dzieci, uważa, że to, co powiodło się w kinach i w telewizji, jest słuszne także w przypadku internetu. Ponadto chciałby też wprowadzić system klasyfikacji wiekowej dla gier komputerowych.

Dlaczego Polacy wracają do kraju?

W 2008 roku do Polski wróciło ponad 100 tys. emigrantów.

To o około 70 tys. więcej, niż w 2007 roku - podaje "Newsweek". Według Agnieszki Major z Polskiego Stowarzyszenia Psychologów w Londynie ludzie, podejmując decyzję o powrocie, kierują się emocjami. Polacy wracają, ponieważ zaczyna nudzić ich monotonne życie w Anglii. Rafał Suliński mówi, że brakowało mu polskiego chaosu. Edyta Zabrzydowska podróżowała po całym świecie, ale wróciła do Polski żeby znaleźć spokój ducha. Na emigracji brakowało jej m.in. możliwości "wyżalenia się po polsku". Do Polski zaczynają wracać osoby, które wyjechały przed 1989 rokiem. Żyjąc za granicą zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że nie uciekali od ludzi, ale od ustroju. Emigranci wracają do kraju, ponieważ nie mogą znieść tęsknoty za ukochaną osobą. Po pewnym czasie telefony i maile nie wystarczą. Polacy porzucają dobrą pracę i zaczynają na nowo układać sobie życie w Polsce. Polacy tęsknią też za polskim jedzeniem. Irena Jarocka, która na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, z Polski przywozi chleb. Przyjemność sprawia jej metamorfoza, jaką przechodzą polskie miasteczka, które stają się coraz ładniejsze. "Funtoza" jest skutkiem ubocznym obsesyjnej pogoni za pieniędzmi. Jednym z jej skutków jest opuszczanie ważnych, rodzinnych uroczystości (np. wesele kuzyna). Polacy podejmują decyzję o powrocie nie tylko ze względu na kryzys finansowy, ale również z powodu specyficznych faz życia na emigracji. Jedną z czterech faz życia emigranta jest refleksja, czy w kraju nie dałoby się osiągnąć tego samego.

Przegląd prasy, skrót najciekawszych artykułówz tygodników i magazynów

ma promować polską kulturę nie tylko wśród Brytyjczyków, ale też wśród licznej wciąż Polonii. Koncerty Rafała Blechacza i Krystiana Zimmermana, przedstawienia Grzegorza Jarzyny, wystawy malarstwa Jacka Malczewskiego czy Tadeusza Kantora to tylko część oferty, którą z tej okazji przygotował Instytut Adama Mickiewicza. Nie zabraknie również imprez plenerowych. Największe z nich to koncerty na londyńskim Trafalgar Square i w Cantenbury oraz słynne uniwersyteckie zawody wioślarskie nad Tamizą, w których obok słynnych osad z Cambridge i Oksfordu rywalizować będą polscy studenci obu tych uczelni. W sumie dorobek polskich artystów prezentowany będzie przez cały 2009 i 2010 rok w najbardziej znanych muzeach i salach koncertowych na Wyspach, takich jak National Gallery, Tate Britain czy Royal Festival Hall w Londynie. Koncerty i przedstawienia odbędą się także w innych miastach Wielkiej Brytanii, m.in. w Glasgow, Oksfordzie, Edynburgu czy Belfaście. "To projekt precedensowy. Polska kultura nie była jeszcze nigdy tak szeroko obecna na Wyspach" - zapowiada Magdalena Mich z Instytutu. "Naszym głównym celem jest nie tylko pokazanie Brytyjczykom dorobku artystów z Polski. Chcemy też zmienić stereotyp polskiego emigranta, który

zostaliby zmuszeni do likwidacji części miejsc pracy. Od października ustawowa płaca minimalna w Wielkiej Brytanii wzrosła o prawie 4%, do 5 funtów 73 pensów za godzinę. Jej dalszy wzrost odbije się fatalnie na stanie wielu firm i na poziomie zatrudnienia - twierdzi dyrektor generalny Brytyjskiej Izby Handlowej, David Frost. Jak powiedział w rozmowie z "Sunday Times", brytyjscy pracodawcy generalnie nie mieli nic przeciwko podnoszeniu płacy minimalnej w sytuacji wysokiego zatrudnienia, ale nie widzą sensu jej wzrostu w okresie rosnącego bezrobocia. Brytyjska Izba Handlowa przewiduje, że do końca przyszłego roku wzrośnie ono do trzech milionów. David Frost powiedział, że o ile jeszcze niedawno w rozmowach z pracodawcami padały postulaty zamrożenia płac, o tyle od dwóch tygodni słyszy o konieczności obniżenia pensji po Nowym Roku. - Pokazuje to jak daleko zaszły sprawy - nie ma obecnie tematów tabu, ale to z pewnością mniejsze zło, jeśli w ten sposób więcej ludzi utrzyma pracę - powiedział szef Brytyjskiej Izby Handlowej.

300 tys. Brytyjczyków straci pracę

Do kwietnia 300 tysięcy Brytyjczyków straci pracę, a

drugie tyle zostanie zwolnionych do

www.polishzone.co.uk strona 26 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 27 PolishZone.co.ukon line wiadomości i oferty pracy

Page 15: Polish Zone Issue 15

Brainstorm - French CartoonZespół powstał w roku 1989, na Łotwie, w miasteczku Jelgava. Wtedy Reynard Cowper - lider zespołu, wpadł na pomysł utworzenia grupy. Zebrał kilku kolegów z klasy ("Magic", Peter Scott Jr. i Nick William Simon) i założyli kapelę. Mieli wtedy po 14 lat. Kilka miesięcy później do grupy dołączył Mike Minolta. Początkowo grali jako The Best American Guys in Latvia, jednak wkrótce zmienili nazwę na Brainstorm. Nagranie French Cartoon pochodzi z ich najnowszego krążka zatytułowanego Four Shores.

Rafal Olbrychski - TatangoPotrafi zagrać niezłą rolę, ugotować smaczną kolację i oblecieć kawał świata na paralotni. Potrafi też nagrać całkiem przyzwoitą płytę i to z tekstami Wojciecha Młynarskiego. Rafał Olbrychski kocha muzykę nie od dziś. W 1987 r. w wieku 16 lat założył zespół Reds, z którym wydał dwa albumy: Changing Colours w 1989 r. i Berlin w 1998 r. Tatango to płyta, która odkrywa przed Polakami muzyczne i liryczne oblicze Rafała.

Cała Prawda o PRL-uw naszym radiu.Pod tą groźnie brzmiącą nazwą kryje się duża dawka humoru. Dzięki retrospekcji przenosimy się w czasy kiczu artystycznego, kolejek po nabiał, sesji telekinezy w telewizji, landrynek, wyrobów czekoladopodobnych i

1. Edyta Górniak - To Nie Tak Jak Myślisz 2. Madonna - Miles Away 3. The Killers - Human 4. Seal - A Change Is Gonna Come 5. Keane - Spiralling 6. Jakarta - Superstar7. Jason Mraz & Colbie Caillat - Lucky 8. Jennifer Hudson - Spotlight 9. Manchester - Nie Na Pierwszej Randce 10. Mans Zelmerlow - Dreaming

(okrągłe notowanie 50 - 13.12.08)

Głosuj poprzez stronę www.orla.fm albo e-mail: [email protected] Artur SkupieńskiEmisja: sobota i poniedziałek o 15:00

Cała Prawda o PRL-uw naszym radiu.Pod tą groźnie brzmiącą nazwą kryje się duża dawka humoru. Dzięki retrospekcji przenosimy się w czasy kiczu artystycznego, kolejek po nabiał, sesji telekinezy w telewizji, landrynek, wyrobów czekoladopodobnych i oczywiście soczystej pomalowanej trawy.Emisja: wtorek i czwarteko 11:05, 14:05 i 16:05

Bezwzględny Waldemar Tropiący Uważaj, może zadzwonić także do Ciebie. Jego inteligentne insynuacje i konfabulacja prowadzą tylko do jednego - kompromitacji ofiary. A stać nią może się każdy, nawet sekretarka w fabryce bombek choinkowych. Emisja: środa i piąteko 11:10, 15:10 i 18:10

www.polishzone.co.uk strona 28 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 29 PolishZone.co.ukon line wiadomości i oferty pracy

Page 16: Polish Zone Issue 15

Niesiemy bezpłatną pomoc zaginionym oraz ich rodzinom. Gdy dochodzi do zaginięcia, nagłaśniamy takie wydarzenia poprzez naszą stronę internetową oraz media. Zbieramy również informacje od ludzi, którzy widzieli zaginionych i przekazujemy je rodzinom oraz policji. Nasi specjaliści (prawnik, pracownik socjalny, psychologowie) służą rodzinom zaginionych poradami oraz rozmową. Wreszcie, pomagamy nawiązać kontakt z rodziną tym, którzy w przeszłości odeszli z domu, a teraz rozważają powrót.

Marek Jerzy Celuch45 latData zaginięcia: grudzień 2002Ostatnie miejsce pobytu:Londyn/Wielka BrytaniaWzrost: 185 cmKolor oczu: piwneZnaki szczególne: brak Do wielkiej Brytanii wyjechał w celach zarobkowych. Od 2002 roku nie kontaktuje się z rodziną.

Marcin Pawlikowski26 latData zaginięcia: 20 wrzesień 2008Ostatnie miejsce pobytu:Londyn/Wielka BrytaniaWzrost: 170 cmKolor oczu: piwneZnaki szczególne:na lewym ramieniu tatuaż w kształcie smoka Zaginiony od 2 lat mieszka w Londynie. Ostatnio był w domu 6 czerwca 2007 roku. Po raz ostatni kontaktował się z rodziną 20 września 2008 roku.

Marek Leszek Kuźmiński31 latData zaginięcia: 30 wrzesień 2008Ostatnie miejsce pobytu:Manchester / Wielka BrytaniaWzrost: 182 cmKolor oczu: niebieskieZnaki szczególne: brak Pan Marek we wrześniu 2008 roku przeprowadził się do Manchester. Po raz ostatni kontaktował się mailowo z rodziną 30 września 2008 roku.

Dariusz Gawin47 latData zaginięcia: 19 grudzień 2007Ostatnie miejsce pobytu: WaliaWzrost: 189 cmKolor oczu: niebieskieZnaki szczególne: brak Do Wielkiej Brytanii wyjechał w 2002 roku. Od 2007 roku nie daje znaku życia.

Nasza internetowa baza danych ludzi zaginionych i osób NN jest jedynym publicznie dostępnym rejestrem zaginionych. Pomaga rów-nież identyfikować ludzi o nieustalonej tożsamości. Od kwietnia 2005 r. prowadzimy całodobową linię wsparcia 0 801 24 70 70, przy której przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu dyżurują pracownicy i wolontariusze ITAKI. Prowadzimy też cykliczne grupy wsparcia dla rodzin osób zagi-nionych. Pomagamy także poprzez nasze

publikacje – co roku wydajemy informator dla noclegowni i schronisk z fo-tografiami osób za-ginionych. Wydaliśmy także broszurę, w której zawarte są podstawowe informacje prawne dotyczące problemu zaginięcia i zawiłości prawnych, jakie mogą z niego wyniknąć. W połowie 2007 roku został powołany Zespół ds. zaginięć zagranicznych. Powodem jego stworzenia było to, że ITAKA z biegiem czasu otrzymywała coraz więcej spraw osób zaginionych poza granicami kraju. Uznaliśmy, że

konieczne jest, by takimi zdarzeniami zajmowała się wyspecjalizowana grupa Zespołu Poszukiwań i Identyfikacji. Aktualnie około co czwarta sprawa zgłaszana do ITAKI dotyczy zaginięcia za granicą. Kraje, gdzie odnotowujemy najwięcej zaginięć to Włochy (aktualnie prowadzimy ponad 50 spraw z tego kraju), Wielka Brytania (ok. 40 spraw), Niemcy, Hiszpania i Grecja (w każdym z tych krajów przynajmniej 20 spraw). Jednak zgłaszano do nas sprawy z wielu innych krajów, w tym spoza Europy.◄

ITAKA – Centrum PoszukiwańLudzi Zaginionych powstała w 1999 roku.

Jest jedyną organizacją w Polsce, która kompleksowo zajmuje się problemem

zaginięcia.

Zaginieni Polacy w Wielkiej BrytaniiOsoby te są poszukiwane na prośbę ich rodzin przez ITAKĘ – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Osoby, które mają jakiekolwiek informacje o zaginionych, proszone są o kontakt: [email protected] lub +48 22 654 70 70. Pracujemy 24 godziny na dobę, non stop gotowi do pomocy. Więcej informacji o ITACE znajdą Państwo na stronie www.zaginieni.pl.

www.polishzone.co.uk strona 30 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 31 PolishZone.co.ukon line wiadomości i oferty pracy

Page 17: Polish Zone Issue 15

www.polishzone.co.uk strona 32 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 33 PolishZone.co.uk

Page 18: Polish Zone Issue 15

Biuro Porad dla osóbz Europy Wschodniej

020 8741 1288

Trade Union Congress(Centrala Związków

Zawodowych)020 7467 1396

Polska Macierz Szkolna(sobotnie szkoły polskie)

020 8741 1993

Zjednoczenie Polskiew Wielkiej Brytanii

020 8748 1203

Ognisko Polskie020 7589 4670

Polski OśrodekSpołeczno-Kulturalny

020 8741 1940

Biblioteka Polska020 8741 0474

Home OfficeWorker Registration Scheme

08705 210 224

Infolinia„Poznaj swoje prawa”

0870 600 4882

MinisterstwoHandlu i Przemysłu

0845 955 5105

Infolinia Urzędud/s Zdrowia

i Bezpieczeństwa Pracy0845 955 5105

Informacja telefoniczna118 500

Informacjamiędzynarodowa

118 505

PARTNERZY POLISH ZONE ONLINE

Ambasada RP47 Portland Place,London, W1B 1JH,tel: 0870 774 2700,fax: 020 7291 3575tlx: (51) 265691 POLAMB.www.polishembassy.org.uk,e-mail: [email protected],[email protected]

Konsulat Generalny RP73 New Cavendish Street,London W1W 6LS,tel: 0870 774 2800wydział paszportowytel: 0870 7742832,www.polishconsulate.co.uk, e-mail: [email protected](godziny przyjmowaniainteresantów:poniedziałek, wtorek, piątek09:00 - 14:00,czwartek 13:00 - 18:00)

Konsulat Generalny RP2 Kinnear Road,Edinburgh, EH3 5PE,tel: (0-044 131)552-0301tel./fax: 552-1086,modem: (0.044131) 551-4562 (godziny przyjmowania intere-santów: poniedziałek - piątek10:00 - 14:00,godziny urzędowania:poniedziałek-piątek8:30 - 16:30

Konsulat RP w HullKonsul Honorowy:Joseph R. Carby-Hall(angielski),41, North Bar Without,

JEDNOSTKI MIARW WIELKIEJ BRYTANII

PRZYDATNE NUMERYTELEFONOW

1 inch (in) = 2.54 cm

1 foot (ft.) = 12 in = 30.4 cm

1 yard (yd.) = 3 ft. = 91.4 cm

1 mila = 1760 jardów = 1609,3 m

1 mila of land = 640 akrów

1 akr = 4840 square yard = 40,47 a

1 square yard = 0,8361 m2

1 imperial quarter = 8 buszli

1 buszel = 8 gallonów = 36,35 l

1 barrel = 36 gallon = 163,55 l

W przypadku kradzieży powinie-neś poinformować najbliższy posterunek policji dzwoniąc pod numer 999 (pogotowie, policja, straż pożarna) lub 112 z telefonu komórkowego i zgłosić zdarzenie. Jeżeli podczas kradzieży zaginęły ważne dokumenty będziesz potrzebował numeru protokołu policyjnego byś mógł je odtworzyć w konsulacie generalnym w Londy-nie

• Specjalnego wsparcia uzyskasz również w przypadku zgłoszeń o zaginięciu osób dzwoniąc na numer 0500 700 700 lub na policję.

• Przez całą dobę możesz uzyskać bezpłatną poradę medyczną przez telefon dzwoniąc na numer 0845 46 47, by zdiagnozować przyczynę Twojego złego samopoczucia lub uzyskać adres najbliższego szpi-tala prowadzącego ostry dyżur.

• W tych i w innych przypadkach koniecznie zapamiętaj 112 uni-wersalny numer SOS oraz 101 za pomocą, którego możesz zgłosić mniej nagłe przypadki, takie jak wandalizm czy zbyt głośni sąsiedzi.

• Problemy z elektrycznością 0800 375 675, dostawą gazu 0800 111 999, wody 0845 124 24 24 możesz rozwiązać dzwoniąc pod podane wyżej numery telefonów.

••• Wszelkich porad możesz zasię-gnąć dzwoniąc do Konsulatów Rzeczpospolitej Polskiej, które są przedstawicielami Państwa Pol-skiego na terenie innych krajów. Do ich zadań należy wydawanie paszportów, wiz, udzielanie pomocy i opieki obywatelom RP, działanie w charakterze notariusza i urzędnika stanu cywilnego. W Zjednoczo-nym Królestwie są dwa Konsulaty Generalne w Lodynie i Edynburgu, pozostałe funkcjonują jako Kon-sulaty Honorowe, które udzielają wyłącznie informacji.

Bądź przygotowanyna wszelki wypadek

Beverley, East Yorkshire,HU17 7 AG,tel.: (0-01482) 465799;fax.: (0-01482) 466-388,e-mail:J.R. [email protected]

Konsulat RP w Manchester14th floor Rodwell Tower111 PiccadillyManchester M1 2HYtel. +44 (0) 161 2454 130faks: +44 (0) 870 1850 116www.manchesterkg.polemb.nete-mail.: manchester@ polishconsulate.co.ukKonsulat obejmuje swoim okręgiem następujące hrabstwa:Cheshire, Cumbria, Der-byshire, Durham, Greater Manchester, East Riding of Yorkshire, Lancashire, Leicestershire, Lincolnshire, Merseyside, Northumberland, Nottinghamshire, Shropshire, Staffordshire, Tyne and Wear, North Yorkshire, Rutland, South Yorkshire, West York-shire, Isle of Man oraz całość obszaru Walii.

Jak co roku, podczas obchodów Chińskiego Nowego Roku tłumy widzów w okolicach chińskich dzielnic Chinatown będą mieli okazję obejrzeć pokazy sztuk walki Tai Chi, taniec smoków, jednorożców i lwów oraz zmieniający się pochód tancerzy, wojowników i chińskich akrobatów, którzy poruszać się będą w rytm hipnotycznych dźwięków bębna, gongów i głośnych gwizdów petard.Obchody powitania chińskiego Nowego Roku wiążą się z wieloma tradycjami i rytuałami. Powszechnie znane są jako Święto Wiosny i trwają 15 dni, podczas, których każdy dzień ma swoje znaczenie.– Pierwszy to dzień powitania bóstw ziemi i niebios. – Drugi – modlitw do przodków i bóstw. – Trzeciego wszyscy zamężni mężczyźni oddają cześć swoim teściom. – Piąty, zwany Poo Woo, to dzień dla najbliższej rodziny. Chińczycy pozostają w domach i nie odwiedzają przyjaciół, gdyż to mogłoby sprowadzić nieszczęście.– Począwszy od szóstego aż do dziesiatego dnia Nowego Roku trwa czas nieustannych odwiedzin i wizyt w świątyniach. – Siódmego dnia Nowego Roku wszyscy ludzie w Chinach obchodzą urodziny. Wówczas je się tu długi makaron symbolizujący długowieczność.– Ósmego dnia składa się hołd bogom niebios, a dziewiątego – cesarzowi Jade.– Trzynasty dzień Nowego Roku Chińczycy jedzą skromny posiłek na oczyszczenie organizmu. – Czternastego przygotowują lampiony i gdy piętnastego dnia na niebie pojawia się księżyc w pełni, na ziemi odbywa się kolorowy Festiwal Lampionów, wieńczący obchody Chińskiego Święta Wiosny – Chińskiego Nowego Roku.

Chiński Nowy Rok trwa tyle, ile mniej więcej trwa pełnia księżyca i dlatego nie

ma raz na zawsze wyznaczonej daty. W 2007 r. był to 18 luty (rok świni), w ubiegłym roku wypadło na 7 lutego (rok szczura), w bieżącym roku będzie to 26 stycznia (rok bawołu), a 2010 r. – 10 lutego (rok tygrysa).

Właściwe przygotowania do Nowego Roku zaczynają się już miesiąc wcześniej, kiedy to Chińczycy robią świąteczne zakupy oraz sprzątają mieszkania i dekorują okna i drzwi czerwonymi znakami, symbolizującymi szczęście, dobrobyt, długowieczność i płodność. Dlaczego czerwonymi? Oto legenda tłumacząca ten zwyczaj. Dawno temu żył straszny potwór zwany Nian (Rok), który niszczył wszystko co spotkał na swojej drodze. Bogowie niebios zdecydowali, by ukryć potwora w górach i pozwolić mu wydostać się stamtąd tylko raz w roku. Mieszkańcy wiosek i miast postanowili pokonać Niana. Wiedząc, że boi się on koloru czerwonego, światła i hałasu, zapalili w domach czerwone latarnie, rozwiesili czerwone ozdoby i robili jak najwięcej hałasu, również poprzez puszczanie fajerwerków. Potwór widząc miasta przeraził się hałasu i światła tak bardzo,

że wrócił czym prędzej w góry i już nigdy nie opuścił swej jaskini. Ludzie cieszyli się wygraną i zdecydowali, że co roku świętować będą zwycięstwo nad Nianem poprzez puszczanie fajerwerków, biciem w gongi, zdobieniem na czerwono swych obejść i paleniem świateł w domach przez całą noc. Nowy Rok dla Chinczyków to najważniejsze święto rodzinne. W powietrzu emanuje atmosfera świąt, ludzie są dla siebie milsi, spotykają się i wymieniają życzenia. Ponieważ podczas chińskich świąt noworocznych każdy obchodzi urodziny, ludzie spotykają się i wymieniają prezentami. Częstym zwyczajem jest obdarowanie dzieci i podwładnych pieniędzmi w czerwonych kopertach. Dzieciom daje się również malowane na czerwono jajka.

Podczas rodzinnych spotkań Noworocznych Chińczycy jadają specjalne potrawy symbolizujące szczęście, pomyślność, długowieczność i powodzenie w nadchodzącym roku. Stół wigilijny obfituje w owoce morza i pierożki, które są wróżbą pomyślności, karp zapewniający płodność i szczęście, makaron wróżący długowieczność,

kapusta lub sałata – dobrobyt, krewetki – siły witalne i szczęście, a wodorosty – pomyślność w finansach. Ważnym elementem kolacji są też ciasteczka z dobrymi wróżbami.

Najważniejsze są trzy pierwsze dni Nowego Roku, ale ceremonię i różne tradycje obchodzone są, aż do Święta Lampionów następującego dwa tygodnie po Nowym Roku, kiedy to wszyscy wylegają na ulice z lampionami, by śpiewać i tańczyć, zaś starsi rozdają pieniądze w czerwonych kopertach.

Dla takich emocji i przeżyć warto przekroczyć próg chińskiej bramy „paifang”, by rozpocząć podróż do świata zupełnie odmiennej kultury – Azji. Wystarczy odwiedzić Liverpool, Londyn, Manchester czy Newcastle gdzie najdłużej w Europie żyje chińska społeczność, by przeżyć Nowy Rok jeszcze raz!

Oficjalne obchody powitania Roku Bawoła w Chinatown w Londynie rozpoczną się 26 stycznia 2009. Będzie on obchodzony w pierwszy weekend po tym święcie; czyli w sobotę 31 stycznia i niedzielę 1 lutego na Gerrad Street. Jest to główna ulica londyńskiego Chinatown. Na tej właśnie ulicy otwarto pierwsze w Londynie restauracje serwujące europejskie dania oraz jadłodadalnie chińskie. Dla autentycznej atmosfery, warto się wybrać do najstarszej jadłodajni w Chinatown „Wong Kei”, której nazwa pochodzi od bohatera opowieści ludowych, chińskiego „Robin Hooda”. Posiliwszy się chińskimi daniami można się udać na świętowanie Roku Bawołu, które odbywać się będą na.Trafalgar Square oraz Leicester Square. Zaplanowane na ten dzień pokazy fajerwerków rozpoczną chiński rok 2009, który wg. wierzeń Chinczyków, ma być spokojny i bez widocznych oznak kryzysu. Czego Państwu i sobie życzę!◄

Nicole Lisowska

...tymi słowami powitamy poniedziałek 26 stycznia,który rozpocznie Księżycowy Nowy Rok,uroczyście obchodzony przez Chińczyków.

www.polishzone.co.uk strona 34 PolishZone.co.uk

www.polishzone.co.ukStyczeń 2009 Styczeń 2009

strona 35 PolishZone.co.ukon line wiadomości i oferty pracy

Page 19: Polish Zone Issue 15