Network Magazyn nr 29/2012

92
Nr 29(1) - (25 I - 25 IV) 2012 Cena 16,50 zł (w tym 5% VAT) Człowiek, firma, pieniądze... Magazyn dla ludzi biznesu Menedżerowie marketingu sieciowego charytatywnie SPECJALNA AKCJA DLA AKADEMII PRZYSZŁOŚCI ISSN 1642-2872

description

Network Magazyn nr 29/2012

Transcript of Network Magazyn nr 29/2012

Page 1: Network Magazyn nr 29/2012

Nr 29(1) - (25 I - 25 IV) 2012Cena 16,50 zł (w tym 5% VAT)

Człowiek, f i rma, p ien iądze. . . Magazyn d la ludz i b iznesu

Menedżerowie marketingu

sieciowego charytatywnie

SPECJALNA AKCJA

DLA AKADEMII PRZYSZŁOŚCI

Netw

ork magazyn nr 28(3)/2011 w

ww

.networkm

agazyn.pl

ISSN 1642-2872

Page 2: Network Magazyn nr 29/2012

2

Page 3: Network Magazyn nr 29/2012

3

Page 4: Network Magazyn nr 29/2012

4

EF

G -

Tech

nolo

gia

na z

arab

iani

e pe

wny

ch p

ieni

ędzy

SP

RA

WD

Ź N

AS

EU

RO

PEA

N F

INA

NC

IAL

GR

OU

P | t

el :

+48

22

255

33 9

9 | e

-mai

l biu

ro@

efg.

com

.pl |

ww

w: w

ww

.efg

.com

.pl

Stra

tegi

c Pa

rtne

r of

EF

GE

uro

pean

Fin

anci

al G

rou

Page 5: Network Magazyn nr 29/2012

5

Maciej Maciejewskiredaktor naczelny

e-mail: [email protected]

tel.: 602 211 263

REDAKCJAe-mail: [email protected]

Maciej Maciejewski, Katarzyna Wagner, Piotr Hoffmann, Marek Wyrzychowski,

Walentyna Kajdanowicz, Maciej Badowski, Piotr Wajszczak.

PRENUMERATA i BIURO REKLAMYAgnieszka Maciejewska

email: agnieszka.maciejewska@

[email protected]

SKŁADMaciej Mazurek - Zuchowe Studio

[email protected]

KOREKTAKatarzyna Włosińska

e-mail: [email protected]

TŁUMACZENIAAnna Lipa

e-mail: [email protected]

ADRES

Wydawnictwo Prasoweul. Mielecka 18/2841-219 Sosnowiec

e-mail: [email protected]ład: 7000 egz.

Prenumeratę można zamawiać w oddziałach firmy Kolporter na terenie całego kraju.

Informacje pod numerem infolinii 0801-205-555 lub na stronie internetowej: http://www.kolporter-

spolka-akcyjna.com.pl/prenumerata.asp

Radosław Wajlerwykładowca Wyższej Szkoły Promocji, konsultant Marketing Management

prof. Jan K. Ludwickidyrektor Państwowego Zakładu Higieny

ks. Marek Łuczakwykładowca mass mediów na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego

Maciej KozikowskiPerfect Harmony Spółka Jawna

Dr Alina Warzechadoktor nauk ekonomicznych, dziekan wydziału ekonomicznego w Gliwickiej Szkole Przedsiębiorczości

Alina WajdaMCS - Mind Celebration System

Iwona Majewska-Opiełkawłaściciel firmy szkoleniowej ASDIMO Akademia Skutecznego Działania.

Michael Strachowitznetwork marketing & direct sales coacher

Dymitr BululukovDr.Nona International ltd., Polska

Natalia Przybylska-Hansson właściciel Investor Capital

Konrad Pankiewiczspecjalista marketingu i sprzedaży, wykładowca w Marketing Communication Academy

Grzegorz Grzyb – doradca w branży mediów elektronicznych, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych, Network Coacher

Leszek Kazimierskidyrektor Śląskiego Instytutu Szkoleń

Grzegorz Turniak, prezes BNI Polska, założyciel i prezes Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówców w Polsce, konsultant kariery, współautor książek „Profesjonalny networking” i „Alchemia Kariery”

Magdalena Jędrzejewskaekspert Akademii Przedsiębiorczości, Grupa Boss

prof. dr Michael M. Zachariaswykładowca na Wyższej Uczelni w Worms, twórca Network Academy - międzynarodowej szkoły dla sprzedawców pracujących w systemie sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowegoMarcin Kuźniarprezes European Financial Group Sp. z o.o.

Krzysztof Kurzejaprezes KONDOR Sp. z o.o., członek Rady RIG w Katowicach, wiceprzewodniczący Komisji ds. Środowiska

prof. zw. dr hab. Marek S. Szczepański – Rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach, Dyrektor Instytutu Socjologii w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach

Edward Ludbrookleadership Specialist & Futurist Chairman, 100% Success Institute

Krystyna Słowińskadyrektor K-LINK Poland

Marian Polokdyrektor VIST Ośrodek Szkolenia i Innowacji, niezależny przedstawiciel ACN Communications

Erwin Stuprich, Szef Krajowego Gremium Sprzedaży Bezpośredniej, Delegat do Parlamentu Gospodarczego w Austrii

Robert Rogalaczłonek zarządu w Centrum Doradztwa Biznesowego

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótu i redakcyjnego

opracowania tekstów przyjętych do druku. Za treść reklam nie odpowiadamy.

Wszystkie prawa zastrzeżone (łącznie z tłumaczeniem na języki obce).

Marcin Maciągdyrektor zarządzający w Akuna Polska Sp. z o.o.

Zainicjowaliśmy nietuzinkowe, na dużą skalę i bardzo ważne dla całego sektora sprzedaży bezpośredniej i marketingu

sieciowego przedsięwzięcie edukacyjne. W tym wydaniu naszego pisma można przeczytać o tym, że „Network Magazyn” i jego elitarny projekt Klub TOP Liderów MLM podpisał kolejną umowę o stałej współpracy, tym razem z Uczelnianą Radą Samo- rządu Studentów Wyższej Szkoły Ekonomii i Prawa im. prof. Edwarda Lipińskiego w Kielcach. Priorytetowym celem wspólnych działań tych podmiotów jest organi-zacja konferencji i seminariów na temat możliwości, jakie daje społeczeństwu biznes MLM. Michał Barański – przewodniczący Uczel-nianej Rady Samorządu Studentów WSEiP jest młodym, charyzmatycznym studentem, działajacym również w marketingu sieciowym. W kwestii naszej przyszłej współpracy przygotował taki plan, że jeśli zrealizuje wszystko tak, jak zaplanował, to cały sektor DS/MLM będzie musiał ustanowić specjalnie dla niego coś w rodzaju network marketingowej Nagrody Nobla. Projekt nazwał „Biznes MLM jako alternatywny sposób zarabiania na studiach”. Przedsięwzięcie skierowane

jest do wszystkich, którzy chcą uzyskać rzetelną informację o branży i utrwalić tą wiedzę, a szczególnie do tych studentów, którzy już w czasie nauki myślą poważnie, planują swoją przyszłość i chcą zacząć zarabiać pieniądze w czasie trwania studiów. Na wykładach będą poruszane wszystkie zagadnienia, jakie są niezbędne do działal-ności w MLM, a seminaria prowadzone

będą m.in. przez członków Klubu Top Liderów MLM, czyli menedżerów, którzy odnieśli już sukces i mają ogromne doświadczenie w tej dziedzinie biznesu. Projekt wystartował w marcu 2012 r. wykładem w Wyższej Szkole Ekonomii i Prawa im. prof. Edwarda Lipińskiego w Kielcach. Obszerny reportaż z tej konferencji opublikujemy w 30 numerze NM. Teraz tankujemy MLM MEDIA CARA, pakujemy

walizki i ruszamy w trasę po renomowanych uczelniach

wyższych. Zapalimy kaganek oświaty w całym kraju. Będziemy m.in. w takich miastach, jak: Nowy Sącz, Rzeszów, Lublin, Łódź, Warszawa, Poznań, Toruń, Gdańsk, Wrocław, Kraków. Będzie się działo. A najważniejsze, że wszystko ku chwale branży! Moje marzenia się spełniają, a cele realizują. Zapraszam do lektury.

Maciej Maciejewskiredaktor naczelny

Maciej Maciejewski

redaktor naczelny

od redaktora

rada programowa

Page 6: Network Magazyn nr 29/2012

6

network news room

Jesienna Sesja Your Akuna Day 20118 października 2011 r. byliśmy z naszym reporterskim zoomem na jesiennej edycji Your Akuna Day 2011. Seminarium odbyło się w hotelu Gołębiewski (Wisła), a wzięło w nim udział kilkaset osób budujących swój biznes MLM w oparciu o współpracę z firmą Akuna. W bloku produktowym swoje wykłady przedstawili: dr Jaromir Bertlik, dr Alicja Olma i twórca preparatu Alveo – dr Sohrab Khoshbin. Następnie z krótkimi wykładami zaprezentowali się Marcin Maciąg, dyrektor zarzą- dzający w Akuna Polska Sp. z o.o. oraz przedstawiciele firm współpracujących z Akuną. Nie mogło również zabraknąć miejsca na tematy związane z akcjami charytatywnymi tego biznesu. W ten sposób o najnowszych sukcesach Fundacji Akuna Pomaga mówił jej prezes Janusz Gabryniewski, a przedstawi-ciele zabrzańskiej Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii, w podziękowaniu za wkład w badania nad polskim sztu-cznym sercem, poinformowali publicznie prezesów Akuny o przyznaniu firmie prestiżowej statuetki „Serce za serce”.

Po przerwie nastąpił niekoń-czący się blok nominacyjny, w trakcie którego wręczano najlepszym menedżerom

nominacje na wyższe stopnie planu marketingowego.

Swoich najdynamiczniejszych współpracowników uhono- rowali również wiceprezydenci Akuny. Na zakończenie, w bloku motywacyjnym, wystąpił, jak zwykle niesamowity, urodzony wykładowca – Paweł Borecki.

(Marek Wyrzychowski)

Akademia MLM dla EFG

AKADEMIA MLM – zainicjo-wana kilka miesięcy temu przez „Network Magazyn” inicjatywa edukacyjno-kon-sultingowa, rozszerzyła swoją ofertę produktową dla firm działających w sektorze sprze- daży bezpośredniej i marketingu sieciowego. Pod koniec 2011 r. wydała drukiem zerowy numer czasopisma firmowego.

AKADEMIA MLM to jednostka szkoleniowo-konsultingowa, której zadaniem jest organiza-cja profesjonalnych szkoleń, konferencji i seminariów z

zakresu przedsiębiorczości, biznesu i sprzedaży na najwy- ższym poziomie oraz doradztwo i konsulting dla nowych firm sektora DS/MLM. Nawiązując współpracę z nową na rynku finansowym firmą European Financial Group, AKADEMIA MLM rozszerzyła swoją paletę produktową o usługę komple-ksowego opracowania i przygo- towania do druku wewnętrznych czasopism firmowych. Dlaczego zdecydował się zlecić komple-ksową produkcję swojego czasopisma firmowego AKADEMII MLM, zapytaliśmy prezesa firmy K2 Doradcy Finansowi i jednocześnie European Financial Group – Marcina Kuźniara:

– To dobre pytanie. Odpo-wiedź jest bardzo prosta, przede wszystkim dlatego, że chcemy aby kwartalnik „myEFG” był prowadzony w sposób profesjo- nalny, dając gwarancję najwy-ższej jakości wszystkim, którzy

będą uczyli się z niego i praco-wali z nim, wykorzystując reguły dobrych praktyk. Misją naszej firmy nie jest tylko sprzedaż produktów finansowo-inwesty-cyjnych, lecz świadomy wybór naszego partnera wynikający głównie z potrzeby oszczędza-nia i zabezpieczenia swojej przyszłości – skomentował Kuźniar. W ten sposób powstał 32-stronicowy, zerowy numer magazynu „myEFG – Business & Education”. Jego premiera miała miejsce podczas dwu-

dniowej konferencji EFG w kompleksie Ossa w Rawie Mazowieckiej.

(Piotr Hoffmann)

7 Zjazd K-Link Poland12 listopada 2011 roku byliśmy z naszym reporterskim zoomem w Centrum Kongresowym przy Hali Stulecia we Wrocła- wiu, gdzie odbył się 7 Zjazd K-Link Poland. Po zakończeniu konferencji wszyscy jej ucze-stnicy udali się na spektakl operowy „Kniaź Igor”. Specja-lnie na tę uroczystość do Wro- cławia przybyli przedstawi-ciele K-Link International z zagranicy, w składzie Jessie Nazareno, dyrektor K-Link Europa z małżonką (Norwegia) i ambasador korony, przedsta- wiciel zarządu tego azjatyckie-go koncernu – Peter Lau (Malezja). Serię ciekawych wykładów biznesowych rozpoczęła Krystyna Słowińska,

dyrektor K-Link Poland: – „W jedności siła” – oto

przesłanie tego zjazdu. Jestem bardzo szczęśliwa, że od momentu założenia firmy dane nam było poznać tak wiele wspaniałych i oddanych osób. Liczba siedem symboli-zuje cykliczne zmiany. W naszym przypadku, siedem lat to autentyczne doświadczenia ludzi, którzy nam zaufali. Już siedem lat budujecie swój biznes MLM z ogromną determinacją i zaangażowa-

Network News Room

Page 7: Network Magazyn nr 29/2012

7

network news room

niem, przyczyniając się do rozwoju całego koncernu. To Wy jesteście naszym najcenniejszym kapitałem! Dlatego pragnę Wam wyrazić wdzięczność za nieustające wsparcie, współdziałanie, ale przede wszystkim za przyjaźń.

W kolejnych panelach kon- ferencji usłyszeliśmy wiele krótkich, aczkolwiek treściwych i ciekawych wystąpień, m.in. mówili: Jessie Nazareno, Peter Lau, ambasadorzy korony Maria Krajewska i Edmund Kadłubiski. Maciej Maciejewski, redaktor naczelny „Network Magazynu”, w krótkim przemówieniu jeszcze raz wyjaśnił, dlaczego firma K-Link Poland otrzymała niedawno od periodyku i jej Akademii MLM Certyfikat Kompetencji i Rzetelności.

Pod koniec spotkania Krystyna i Andrzej Słowińscy wręczyli najdynamiczniejszym dystrybutorom nominacje na wyższe pozycje w planie marketingowym; m.in. Aleksandra Błotko, członek elitarnego Klubu TOP Liderów MLM, odebrała nominację na bardzo wysoki poziom menedżera korony.

(Marek Wyrzychowski)

Dyplom uznania dla Klubu TOP Liderów MLMZ rąk przeora generalnego zakonu polskich rycerzy templariuszy, Klub TOP Liderów MLM otrzymał

dyplom z podziękowaniami za pomoc w działalności charytatywnej. KTLMLM ufundował w zeszłym roku zajęcia edukacyjne dla dwóch dziewczynek z rodzin patologicznych, które są wychowankami Świetlicy Środowiskowej św. Wojciecha w Katowicach. Podziękowania wraz z pięknym dyplomem wręczył red. naczelnemu „Network Magazynu” dla całego Klubu TOP Liderów MLM Krzysztof Kurzeja – prezes Fundacji „Non Nobis” i przeor generalny Zakonu Rycerzy Chrystusa i Świątyni Jerozolimskiej (www.nonnobis.eu).

Przypomnijmy, że dwie dziesięcioletnie wtedy dziewczynki wybrała z grupy swoich podopiecznych Elżbieta Szalonek, szefowa Świetlicy Środowiskowej św. Wojciecha w Katowicach. Kamila Kloc, dzięki pomocy klubu, mogła uczyć się języka angielskiego a Vanesa Zielińska rozwijała swoje talenty muzyczne, studiując naukę gry na gitarze klasycznej. Klub na swojej drugiej konferencji zebrał kwotę 3 000 zł i została ona w całości przekazana na powyższe cele.

(Katarzyna Wagner)

Dwie prestiżowe nagrody dla FM GROUPNajpierw firma FM GROUP World kolejny raz znalazła się w prestiżowym gronie laureatów Gazel Biznesu. Wyróżnienie to jest przyznawane najdynamiczniej rozwijającym się przedsiębiorstwom z całej Polski. Ranking przygotowują dziennik gospodarczy „Puls Biznesu” oraz Coface Poland. Gazelą może zostać firma małej lub średniej wielkości, która doskonale daje sobie radę nawet wśród znacznie

większych konkurentów. O przyznaniu nagrody decyduje m.in. stały wzrost przychodów ze sprzedaży osiągnięty w ciągu ostatnich trzech lat działalności.

Nieco później firma do kolekcji dołączyła drugą statuetkę. Została uhonorowana nagrodą Laur Klienta – Odkrycie 2011 w kategorii „Kosmetyki dystrybuowane w kanale pozasklepowym”. Organizatorzy konkursu docenili znaczny wzrost popularności i rozpozna-walności marki FM GROUP. Godło Laur Klienta – Odkrycie Roku jest przyznawane produktom i usługom nowym, innowacyjnym i funkcjonu-jącym na rynku od stosunkowo niedługiego czasu, ale już zdobywającym klientów. Przyznanie tej nagrody FM GROUP świadczy o tym, że firmie udało się zbudować w krótkim czasie silną markę. O przyznaniu godła decyduje specjalna komisja redakcyjna, która ocenia innowacyjność marki lub produktu, perspektywy odbioru przez rynek oraz prognozowaną dynamikę wzrostu popularności. Organizatorem programu jest „Rzecz o Biznesie” – dodatek gospodarczy dziennika „Rzeczpospolita”.

(Piotr Hoffmann)

Kobieta Bruce’a Willisa dla LR19 września br. w USA na pokazach mody współpra-cowała z marką bielizny damskiej „Victoria Secret”, światową sławę zyskała u boku swojego męża i gwia-zdora Hollywood Bruce’a

Willisa. Obecnie ikona stylu idzie ręka w rękę z LR Health & Beauty Systems i wyłącznie dla niemieckiego przedsiębio-rstwa marketingu sieciowego zaprojektowała swój pierwszy klips do butów (ze stali szla- chetnej) w kształcie piramidy. Emma Heming-Willis ma słabość do butów i zakupów tak jak wiele kobiet na świecie: – Uwielbiam spacerować po pchlich targach. Odkryłam już na nich tyle wspaniałych rzeczy, jak na przykład broszki z lat dwudziestych. Tak przyszedł mi do głowy pomysł klipsa do butów, który nadaje każdemu butowi wyjątkowy styl i budzi do życia ducha złotych lat dwudziestych. LR pomogło mi stworzyć z mojego pomysłu wysokojakościową ozdobę najwyższej klasy – powiedziała nam Emma.

Network marketingowy koncern LR wprowadził również do swojej oferty nowe produkty o nazwie „LR.Joyce”. To trzy kolekcje: biżuteria design, biżuteria srebrna oraz biżuteria dla mężczyzn. Ambasadorką tej nowej linii biżuterii jest oczywiście Emma Heming-Willis.

(Katarzyna Wagner)

Page 8: Network Magazyn nr 29/2012

8

Pod względem sprzedaży w Europie cały czas na prowadzeniu są Niemcy, ale Włochy i Rosja szybko

doganiają naszych zachodnich sąsiadów. Na czele światowego peletonu niezmiennie panuje USA (28,5 mld USD). Tuż za amerykanami plasuje się Japonia (22,7 mld USD), Chiny (12,5 mld USD), Brazylia (10,8 mld USD), Korea Południowa (8,8 mld USD) i Meksyk (5,6 mld USD).

– Najświeższe dane pokazują, że obroty sektora mają tendencję rosnącą – powiedział nam Mirosław Luboń, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej. – Naturalnie, coroczne wzrosty są najwyższe na stosunkowo młodych rynkach, czyli w krajach Ameryki Łacińskiej, Azji Południowo -Wschodniej, czy – bliżej nas – w Rosji i na Ukrainie. I to te właśnie regiony zaczną wkrótce dominować w statystykach WFDSA. Na tym tle polski rynek sprzedaży bezpośredniej wypada całkiem nieźle, bo szóste miejsce w Europie to dobra pozycja, choć – biorąc pod uwagę zaledwie

jednoprocentowy udział w obrotach całego handlu detalicznego w Polsce widać, że jest jeszcze sporo miejsca na wzrost sektora. Można to osiągnąć chociażby przez dalsze poszerzenie oferty produktowej, która nadal jest mocno zdominowana przez kosmetyki – skomentował.

– Jak widać na wykresach, choć sprzedaży bezpośredniej daleko do światowych wyników sprzedaży detalicznej czy internetowej, sektor ten odnotowuje jednak stały, stabilny wzrost, zarówno pod względem obrotów, jak i liczby współpracowników, na całym świecie. I to bez względu na to, czy jest dobra koniunktura gospodacza czy kryzys. A co najważniejsze, branża ta daje świetne możliwości dorobienia do pensji i godnej egzystenji wielu milionom rodzin, a jeżeli ktoś potraktuje ten dar poważnie i poświęci się kilka lat, może dzięki MLM wypracować dochodowy, intratny biznes.

Wszak od kilkudziesięciu lat wiadomo, iż marketing sieciowy jest totalną odwrotnością niewolniczego systemu pracy na etacie i daje ludziom lepsze rozwiązania oraz

możliwości na prowadzenie własnej działalności gospodarczej niż biznes tradycyjny czy franchising – dodał Maciej Maciejewski, redaktor naczelny „Network Magazynu”, jedynego w Polsce, niezależnego pisma o branży DS&MLM.

Zdaniem specjalistów, biorąc pod uwagę wyniki sprzedażowe w sektorze na całym świecie, przy ok. 87 milionach zarejestrowanych w firmach dystrybutorów (dane za rok 2009), planowany na 2009 rok wynik został osiągnięty. Ponadto, faktyczna liczba obrotów i dochodów w sektorze z pewnością jest znacznie wyższa, albowiem ogłoszone przez WFDSA wyniki tyczą się wyłącznie firm, które przystąpiły do stowarzyszenia.

Wyniki finansowe sektora

sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego na świecie

Około 132 miliardy dolarów ze sprzedaży

zgłosiły firmy sprzedaży bezpośredniej i marketingu

sieciowego do World Federation of Direct Selling

Association (WFDSA, czyli Światowa Federacja

Sprzedaży Bezpośredniej) za rok 2009.

badania & raporty

MAREK WYRZYCHOWSKI

Mirosław Luboń

Page 9: Network Magazyn nr 29/2012

9

badania & raporty

500 000

1 000 000

1 500 000

2 000 000

2 500 000

1997 1998 1999 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010

Wykres 1. Sprzedaż netto w Polsce w 2010 r. (w tys. PLN)

200 000

400 000

600 000

800 000

1 000 000

2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010

Wykres 2. Liczba sprzedawców bezpośrednich w Polsce.

(Źródło: PSSB, Wykres 1, 2 - badania Homo Homini, luty 2011 r., Wykres 3 - badania - Ipsos Mori International,“Społeczno-ekonomiczne aspekty sprzedaży bezpośredniej”, 29 października 2007 r.)

Wykres 3. Korzyści z bycia sprzedawcą bezpośrednim.

Tańsze produkty dla siebie

Spotykanie nowych ludzi

Większe dochody

Bycie własnym szefem

Rozwój osobowy i umiejętności biznesowych

Polepszenie bytu rodzinie

Większa troska o rodzinę

98%88%

82%84%84%

82%

85%82%

79%76%

72%73%

54%67%

Polska Europa

500

000

1 00

0 00

0

1 50

0 00

0

2 00

0 00

0

2 50

0 00

0

1997

1998

1999

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Wyk

res 1

. Spr

zeda

ż ne

tto w

Pol

sce

w 20

10 r.

(w t

ys. P

LN)

200

000

400

000

600

000

800

000

1 00

0 00

0

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Wyk

res 2

. Licz

ba s

prze

dawc

ów b

ezpo

śred

nich

w P

olsc

e.

(Źró

dło: P

SSB,

Wyk

res 1

, 2 -

bada

nia H

omo

Hom

ini, lu

ty 20

11 r.

, Wyk

res 3

- ba

dania

- Ip

sos M

ori In

tern

ation

al,“S

połec

zno-

ekon

omicz

ne a

spek

ty sp

rzed

aży b

ezpo

śred

niej”,

29

paźd

ziern

ika 2

007

r.)

Wyk

res 3

. Kor

zyśc

i z b

ycia

spr

zeda

wcą

bezp

ośre

dnim

.

Tańs

ze p

rodu

kty

dla

siebi

e

Spot

ykan

ie n

owyc

h lu

dzi

Wię

ksze

doc

hody

Bycie

wła

snym

sze

fem

Rozw

ój o

sobo

wy i

umie

jętn

ości

bizn

esow

ych

Pole

psze

nie

bytu

rodz

inie

Wię

ksza

tros

ka o

rodz

inę

98%

88%

82% 84

%84

%82

% 85%

82%

79%

76%

72% 73

%

54%

67%

Polsk

aEu

ropa

Mirosław Luboń

Page 10: Network Magazyn nr 29/2012

10

B iorąc pod uwagę tak ogromy potencjał sektora DS & MLM (zarówno pod względem finansowym, jak i osobowym)

rozmach odzewu ze strony środowiska na naszą akcję nie powalił na kolana. Ale, jakby nie było, sprzedaliśmy w ten sposób dwanaście Indeksów Przyszłości, czyli pomogliśmy takiej gromadce cudownych dzieciaków, które teraz są również naszymi dziećmi. A ponieważ, mówiąc szczerze, mieliśmy nadzieję na nieco większe zaangażowanie się w to przedsięwzię-cie topowych liderów, tym większe brawa i podziękowania należą się ekipie, która potrząsnęła swoimi prywatnymi sakiewkami. Mamy nadzieję, że zaszczytne miejsce na okładce tego „Network Magazynu” wynagrodzi im godną uznania postawę. W imieniu dzieci dziękujemy! Akademia Przyszłości Dla mnie tego typu akcje, jak ta edukacyjna, organizowana przez Stowarzyszenie Wiosna, są nader ważne, gdyż pomaganie dzieciom to sprawa priorytetowa. To one przecież

są przyszłością naszego kraju i od nich będzie zależał rozwój Polski w kontekście każdej dziedziny. Zatem, jak my postaramy się w tym momencie o ich edukację i wykształcenie, tak one kiedyś będą się mogły odwzajemnić nam. I swoim dzieciom. Dzisiaj ludzie zafrapowani wyścigiem szczurów zapominają, że przecież każde oddane „dobro”, wcześniej czy później powraca do nas ze zdwojoną siłą. Sam pomysł Akademia Przyszłości zasługuje na uwagę specjalną, gdyż ludzie zajmujący się tym przedsięwzięciem, sposób myślenia w kwestii filantropii mają bardzo kompatybilny z tym, co daje społeczeństwu MLM:

– W biznesie i przedsiębiorczości wychodzi się z założenia, żeby potrzebującym nie dawać ryby, lecz wędkę. My posunęliśmy się jeszcze dalej. Mówimy: nie dawaj ryby, ani wędki, lecz mentalność wędkarza. Bo nawet, kiedy ktoś ma wędkę, a nie potrafi z niej korzystać, to po prostu ją sprzeda. Natomiast ktoś, kto ma mentalność wędkarza, nawet z patyka będzie potrafił zrobić wędkę i złowić rybę. Taki czło-wiek zawsze sobie poradzi, nie tylko w szkole, ale w całym życiu.

Menedżerowie MLM charytatywnieSpecjalna akcja dla Akademii Przyszłości

Redakcja „Network Magazynu”, we współpracy

z krakowskim Stowarzyszeniem Wiosna,

przeprowadziła konkurs, dzięki któremu upieczone

zostały dwie przepyszne pieczenie na jednym

ruszcie. Hasło brzmiało: „Każdy menedżer

działający w biznesie MLM, który zakupi Indeks

Przyszłości, znajdzie się na okładce nowego NM,

pomagając tym samym przez rok w nauce

konkretnemu dzieciakowi – podopiecznemu

Stowarzyszenia Wiosna”.

majsetersztyk

MACIEJ MACIEJEWSKI

Maciej Maciejewski, redaktor naczelny „Network Magazynu” podczas wywiadu z Agatą Mardosz ze Stowarzyszenia Wiosna.

Page 11: Network Magazyn nr 29/2012

11

Akademia Przyszłości pomaga dzieciom, które mają – z różnych powodów – problemy w nauce. Te problemy sprawiają, że dzieciaki przestają wierzyć w to, iż mogą w życiu coś osiągnąć. Często wydaje im się, że są już skazane na zamiatanie ulic. Za zebrane poprzez sprzedaż Indeksów Przyszłości pieniążki, nasi wolontariusze przez cały rok pracują z dziećmi i pomagają im w różnych problemach szkolnych, ale przede wszystkim uczą je tego specjalnego spojrzenia na życie, które jest możliwością, szansą na to, aby osiągać sukcesy. Pomagają dzieciom uwierzyć w siebie. Indeks Przyszłości to jest taka magiczna książeczka, która sprawia, że nasi podopieczni zaczynają wierzyć w to, iż czeka ich naprawdę wyjątkowa przyszłość, że oni także mogą w życiu osiągać sukcesy – powiedziała nam Agata Mardosz ze Stowarzyszenia Wiosna. Menedżerowie marketingu sieciowego charytatywnie Kto wziął udział w tej akcji? Kim są? Co robią na co dzień? Dlaczego akurat to? I z jakiego powodu zdecydowali się kupić Indeks Przyszłości? Zapytaliśmy o to wszystkich jedenastu menedżerów z okładki. Oto oni: Andrzej Kisiela: – Mam 30 lat, obecnie moim głównym zajęciem jest praca na etacie, natomiast działalność w systemie MLM jest moją drogą do osobistej wolności. Od prawie dwóch lat dzielę swoje życie z ukochaną żoną Anną. Od półtorej roku mam szczęście towarzyszyć w cudzie wzrostu indywidualnej osobowości, jakim jest nasz syn Mateusz. Przystąpiłem do współpracy z jedną z firm w systemie network marketingu ponieważ po wzięciu odpowiedzialności za dwie najbliższe memu sercu osoby, uświadomiłem sobie, iż z jednej wypłaty nasze życie będzie miało zawsze jakieś ogranicze-nia. Sprzedaję swój czas za pieniądze, a czas jest niestety ograniczony oraz zawsze istnieje jakiś „szklany sufit”. Marketing wielopoziomowy daje mi to wszystko, czego pragnę w głębi serca – pełna swoboda w wyznaczaniu

godzin pracy, możliwość zarabiania miesięcznie kwot liczonych w setkach tysięcy złotych, praca na zasadzie współpracy a nie rywalizacji. Najbardziej w MLM podoba mi się to, że z samego założenia produkt powinien dawać

wymierną korzyść dla drugiej osoby, a system zarabiania rozwiązuje wiele problemów ludzi, którzy szukają rozwiązań na polepszenie swego życia zarówno w sferze osobistej jak i własnych finansów. Dla mnie praca w MLM daje przede wszystkim wolność zarówno jeśli chodzi o czas dla swych bliskich, jak i w kwestii stanowienia o osobie, której szefem jest ona sama. Jeśli chcesz czegoś więcej niż praca dla kogoś innego i na pytanie pod tytułem „czy wolisz otrzymać 100% wynagrodzenia od jednej osoby czy może 1% od 1000 osób” w Twojej głowie rozpoczyna się twórczy proces myślowy, to podjęcie współpracy z jedną z firm działających w branży MLM jest być może najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie.

Ania Jabłońska-Pajor: – Co podoba mi się w MLM? Ten system ułatwia ludziom życie i zmienia jego jakość, pomaga realizować własne marzenia i pasje, daje rozwój i stabilizację oraz wolność, stwarza kolejne, wielkie życiowe wyzwania. Dlaczego warto ludziom pomagać? Przede wszystkim warto pomagać ludziom bezintereso-wnie i dawać im szczęście. Należy postępować tak, aby inni brali z nas przykład. Pomaganie ludziom z pewno- ścią oznacza czynienie dobra, które prędzej czy później do nas wróci. Potwierdzeniem tego są słowa wielkiego człowieka Jana Pawła II: „Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równo- cześnie obdarowywany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością”. Arkadiusz Budzik: – Od 10 lat zajmuję się prowadzeniem własnej firmy, jestem dostawcą internetu na terenie okolic Rzeszowa i Łańcuta. Moja przygoda z marketingiem sieciowym rozpoczęła się

zupełnie przypadkiem, w maju 2010 roku. W momencie przedstawienia mi tych możliwości, moja wiedza na temat tego sposobu zarabiania była niewielka. Dlatego że nigdy wcześniej nie miałem z tym styczności. Własna firma prosperowała dobrze i nie interesował mnie żaden dodatkowy dochód, dlatego na początku potrak-towałem MLM niezbyt poważnie i robiłem to zupełnie dodatkowo. Po pewnym czasie uświadomiłem sobie, że firma zajmująca się marketingiem sieciowym i działająca w sektorze

majstersztyk

Page 12: Network Magazyn nr 29/2012

12

usług gospodarstw domowych, z którą nawiązałem współprace, to strzał w dziesiątkę. Daje mi ona ogromne możliwości posiadania pieniędzy, a w dłuższej perspektywie wolny czas, którego nie da się kupić. Biznes MLM otwiera również możliwość pomagania sobie nawzajem. Po prawie 2-letnim budowaniu własnego biznesu w MLM, na łamach „Network Magazynu” pojawiła się możliwość zaangażowania w pomoc Stowarzyszeniu Wiosna. Akcja przyciągnęła moją uwagę, ponie-waż dotyczyła dzieci, które w młodym wieku nie posiadają praktycznie żadnych środków finansowych na start w przy-szłość. W branży MLM istnieje prosta zasada: im więcej komuś dasz od siebie, tyle razy więcej dobrego do Ciebie wróci. Jeżeli osiągnąłeś jakiś sukces w biznesie tradycyjnym czy w marketingu sieciowym, warto pomyśleć o tym, żeby się nim podzielić. Dzieci są naszą przyszłością i warto w nie inwestować, więc gorąco zachęcam do brania udziału w tego typu akcjach. Jarosław Łuczak: – Moim zdaniem jeśli pomagamy drugiej osobie i możemy zrobić coś, co poprawi los innym, jest to duże szczęście, zadowolenie, satysfakcja i spełnienie. A poza tym w życiu wszystko jest jak bumerang. Dziś Ty pomagasz innym, jutro oni pomogą Tobie lub Twoim bliskim. Musimy pamiętać o tym, że nie zawsze aby komuś pomóc musimy ofiarować pomoc finansową. Czasami dużo większą wartością dla

danej osoby jest pomoc duchowa, edukacyjna, psychologiczna czy zdrowotna. Na końcu chciałbym powiedzieć, że zawsze kiedy ktoś nas

poprosi by mu pomóc, należy to dobrze rozważyć. Czasem bowiem ten ktoś jest leniem i prosi o pomoc, a tak naprawdę potrzebuje nas tylko do wykonania czegoś po prostu za niego. Zajmuję się tym co kocham i czuję, że się spełniam. Uważam, że każdy może, a nawet powinien odkryć swoją drogę i nią podążać. Zachęcam Was wszystkich do pomagania innym. Katarzyna Kłoda: – Praca w systemie MLM wiąże się z dużą swobodą. Osobiście jestem bardzo zadowolona z tej formy działalności. Jednak dla mnie nie jest to zwykła praca. Mam dwójkę dzieci, 3-miesięczną córkę oraz 3-letniego syna. Gdybym pracowała na pełen etat, nie miałabym tak wiele czasu na inne obowiązki. W tak lekkim

systemie sama decyduje ile czasu poświęcam na poszczególne rzeczy. Bardzo cenię tą niezależność. Poza czasem, dużym plusem jest także możliwość poznania nowych osób. Podczas spotkań z dystrybutorami przekazujemy sobie wiele doświadczeń. Poza biznesem spędzamy razem czas świetnie się bawiąc. Można powiedzieć, iż wiążemy dobre z poży- tecznym. Wszystkie spotkania i rozmowy, które przeprowadzamy, przyczyniają się do osiągnięcia dochodu pasywnego. Dochód ten jest stały, a wraz ze wzrostem naszej pracy, on także wzrasta. Swoją ciężką pracą dążę właśnie do uzyskania takiego dochodu. Praca w systemie MLM była najlep-szym wyborem w moim życiu. Każdy aspekt związany z tym systemem uważam za udany, gdyż daje mi wiele

szans do rozwoju oraz do zdobycia wymarzonego dochodu. Pomoc ludziom prowadzi nas do osiągnięcia wielkiego sukcesu – bez wsparcia innych osób nie jesteśmy w stanie tak wiele dokonać. Przekazując swoje doświadczenia, dajemy ludziom motywacje do dalszej pracy, a zara-zem uczymy ich radzenia sobie z problemami, jakie napotykają nas na drodze do osiągnięcia sukcesu. Musimy pamiętać, że droga ta jest wyboista, dlatego liderzy i dystry-butorzy powinni mieć dobry kontakt i wspierać się wzajemnie. Jednym z rodzajów pomocy są szkolenia. Dzięki tym spotkaniom przyswajamy wiele nowych informacji. Tylko syste-matyczna praca, częste spotkania i rozmowy z naszymi dystrybutorami pomogą nam spełnić nasze marzenia. Dlatego warto pomagać innym, gdyż pomoc ta przekłada się na szczęście nasze, jak i naszych dystrybutorów. Tylko razem, wspólnymi siłami w grupie jesteśmy w stanie coś osiągnąć w systemie MLM. Łukasz Kołodziej: – Moja przygoda z branżą MLM zaczęła się w momencie otrzymania książki pod tytułem „Szkoła biznesu dla ludzi, którzy lubią pomagać innym”. Książka ta poświęcona mar-ketingowi sieciowemu uświadomiła mi istnienie innego dochodu pasywnego niż posiadanie nieruchomości i poka-zała alternatywny sposób zarabiania pieniędzy. Rozpocząłem poszukiwanie

najrozmaitszych firm zajmujących się marketingiem sieciowym, które działają na terenie Polski, aby móc znaleźć branżę w której mógłbym budować

majsetersztyk

Page 13: Network Magazyn nr 29/2012

13

swój biznes. MLM to dla mnie najlepszy i najuczciwszy sposób na to, by zbudować ogromny biznes pozwalający zarabiać satysfakcjonujące pieniądze. Umiejętne wykorzystywanie swojego czasu oraz zaangażowanie, a nie inwestowanie znacznych ilości pieniędzy, pozwala osiągnąć sukces w MLM. „Biznes dla ludzi, którzy lubią pomagać innym” – tak o marketingu sieciowym mówi Robert Kiyosaki.

Branża MLM oprócz tego, że pomaga nam się rozwijać w takich dziedzinach jak finanse czy sprzedaż, uczy nas dobrego nawyku pomocy innym ludziom. Dla mnie osobiście pomoc innym jest źródłem satysfakcji. Robiąc coś dobrego dla innych dajemy przykład, za którym mogą pójść następni. Dzięki temu, że marketing sieciowy daje możliwość zarabiania dużych pieniędzy, a część z nich można przeznaczyć na cele dobroczynne. Ostatnio na portalu „Network Magazynu” przeczytałem o możliwości wsparcia projektu, który ma za zadanie pomóc dzieciom mającym trudności w nauce. Bez chwili zastanowienia podjąłem inicjatywę uczestnictwa w tej akcji, gdyż uważam, że wspieranie edukacji dzieci i młodzieży to najlepiej zainwestowane pieniądze. Martyna Kupczyńska: – Mam 22 lata i mieszkam w Żorach na Śląsku wraz z mężem Damianem i półtorarocznym Witusiem. Zanim poznałam system MLM pracowałam na etacie. Kiedy urodziłam synka zrezygnowałam z pracy. Po pół roku opieki nad dzieckiem byłam bardzo spragniona kontaktu z ludźmi i miałam dużą potrzebę samorealizacji. Zdecydowałam się wrócić do MLM w styczniu 2011 roku. Na początku poświęcałam na to niewiele czasu, ale za to pracowałam systematycznie. Widziałam możliwości i efekty nawet mimo tak niewielkiego zaangażowania. Podobał mi się ten sposób zarabiania, kontakt z ludźmi. We wrześniu 2011 roku zdecydowałam, że będę budować w tym systemie swój biznes. MLM stał się moim sposobem

na zarabianie. To, co najbardziej cenię sobie w MLM, to elastyczność czasu pracy. Jestem mamą. Nie mam możliwości podjęcia pracy etatowej,

a teraz swój grafik dostosowuję do potrzeb mojego synka. Druga ważna cecha to nieustanny kontakt z ludźmi – ja to lubię, a przy tym mam wpływ na dobór współpracowników, z którymi podejmę biznesową współpracę. Dla mnie te zalety systemu są kluczowe. Pomoc ludziom w MLM jest niezbędna – to podstawa. Pomoc to pokazanie możliwości, przekazanie wiedzy, wsparcie w początkowych etapach. Często to wiara w sukces tego kogoś jest większa niż jego własna. Pomoc to też niejednokrotnie zwykła ludzka rozmowa, dzielenie się doświadczeniami, sukcesami i porażkami, zarówno tymi z życia zawodowego jak i prywatnego. Dzięki temu nigdy nie wiemy czy osoba którą zapraszamy do MLM będzie klientem, partnerem w biznesie czy przyjacielem. W networku mogę pomóc sobie i innym w realizacji celów mniejszych i większych poprzez oszczędzanie, dorabianie, a nawet rozwinięcie własnego biznesu, zmianę życia, zdobycie nowych umiejętności. Marzena Demczuk: – Ja robię w biznesie bardzo podobne rzeczy poprzez moją Akademię Sukcesu. MLM a pomaganie innym? Przecież to jest dokładnie to samo. Żeby odnieść sukces w marketingu sieciowym należy skupić się na pomaganiu innym w realizowaniu ich marzeń i w osiąganiu celów. Następny krok to nauczenie ich tego samego, czyli

duplikacja. Ot i cała filozofia biznesu prowadzonego w systemie MLM. Kiedy wdrożymy takie działanie, to na pewno zarobimy pieniądze, które możemy dowolnie spożytkować np. na pomoc charytatywną. Wspieranie osób potrzebujących, a szczególnie dzieci, jest nie tylko szlachetne, ale sprawia darczyńcy wielką przyjemność. Nie odmawiajmy sobie tej przyjemności. Pomagajmy naszym partnerom biznesowym i bierzmy czynny udział w akcjach charytatywnych. Od tego rośnie serce i puchnie portfel!

Natalia Mikołajczyk: – Co podoba mi się w MLM? Ten biznes uczy wewnętrznej dyscypliny. Swoboda jaką daje multi level marketing, wbrew pozorom bardzo motywuje i uczy dyscypliny. Sami musimy dobrze się zorganizować, postawić sobie krótko- oraz długoterminowe cele i

je realizować. Najważniejsze, że te cele możemy realizować razem z innymi. Dzięki możliwości budowania

majstersztyk

Page 14: Network Magazyn nr 29/2012

14

struktury, mamy okazję poznawać wielu wspaniałych ludzi. Dlaczego warto ludziom pomagać? Myślę, że chciałabym, żeby znalazł się ktoś, kto by mi mógł pomóc, kiedy będę w potrzebie. Pomoc to okazywanie dobrego serca i nadzieja, że na swojej drodze spotka się również dobre serca, kiedy będzie tego wymagała sytuacja. Uważam, że zdecydowanie łatwiej jest szerzyć dobro, niż tępić zło. Im w sercu mamy więcej dobrych uczynków, tym samym mamy mniej miejsca dla tych złych. Natalia Ryńska: – Powodów, dla których pracuję w systemie MLM jest mnóstwo. Dzisiaj nie będę mówić o braku szefa, wysokich zarobkach, nienormowanym czasie pracy itd. Dzisiaj opowiem o tym, że MLM to znacznie więcej! MLM to po prostu inny styl życia! Cudownie jest zjeść śniadanie z rodziną, a potem wypić poranną kawę w domowym zaciszu. Pospacerować po ogrodzie i sprawdzić, który pączek dzisiaj zamieni

się w kwiat. Wsłuchać się w ćwierkanie beztroskich wróbli, biorących poranną kąpiel w ogrodowym strumyku. Podrapać chrapiącego psa za uchem. Bez pośpiechu odpisać na maile, wykonać kilka telefonów, popracować przy komputerze, a potem znowu mieć czas dla siebie. Czas na swoje hobby, na naukę, na przyjemności. Dla każdej matki jest ważne, aby w ciągu dnia spędzić trochę czasu z własnym dzieckiem. Dzięki pracy w MLM mam taką możliwość. Razem z moją córką przygotowujemy wspólnie obiad, podczas którego mam możliwość

zobaczyć świat oczami nastolatki. Potem każda z nas ma swoje zajęcia – ona pozalekcyjne, a ja spotkania z ludźmi z mojej struktury. Wsiadam do mojego „wypasionego” CLS, podgrzewam fotel i ruszam w trasę. Po drodze słucham dobrej muzyki albo uczę się słuchając szkoleń. Kątem oka widzę spojrzenia innych kierowców oglądających się za moim autem. Rzucam im dyskretne uśmiechy. Obserwuję zdziwienie wielu, zwłaszcza mężczyzn, jak przenoszą wzrok z auta na kierowcę i... nagłe zaskoczenie – mała blondynka za kierownicą? Wtedy w ich głowach rodzi się pytanie: co ta kobieta robi, że jeździ takim autem? Panowie odpowiadam: MLM! Ten niepozorny biznesik, dający taaaakie możliwości! W końcu dojeżdżam na spotkanie. Widzę tłum roześmianych, pozytywnie nastawionych osób. Czasami wśród nich trafi się ktoś smutny, zatroskany, ale tylko na chwilę, bo dobra atmosfera i nastrój się udziela. Każde spotkanie jest niesamowitym zastrzykiem energetycznym. Widzę jak ludziom rosną skrzydła, jak poziom motywacji wzrasta i mają siłę do działania, do zmiany stylu życia. Praca w MLM jest dla mnie ogromną satysfakcją. Cieszę się nawet z najmniejszych efektów, jakie osiagają moi dystrybutorzy. To cudownie widzieć, jak zmienia się życie innych ludzi, jak oni sami przechodzą osobistą metamorfozę i zmieniają się na lepsze.

To jeszcze nie koniec dnia. W drodze powrotnej odbieram miłe telefony z podziękowaniami, gratulacjami. Spontaniczne, takie od serca. W mojej głowie rodzą się nowe szalone pomysły, plany na przyszłość. Jeszcze kilka telefonów do osób jakiś czas niewidzianych. Słowa, że nie mogą się poddawać i warto szukać dalej. I słowa „dziękuję ci Natalia, że jeszcze we mnie wierzysz, dobrze, że do mnie zadzwoniłaś“. Wracam do domu, by zakończyć dzień degustacją kieliszka czerwonego wina, przywiezionego z wypraw winiarskich po Francji, Włoszech czy Hiszpanii, wypitego u

boku mojego ukochanego mężczyzny. Tak wygląda większość dni, ale by one mogły być, są też chwile rozłąki z najbliższymi, setki kilometrów od domu, godziny za kierownicą, samotne noce w hotelowym pokoju, kilkugodzinne rozmowy, spotkania, tysiące minut przegadane przez telefon. To cena, jaką warto zapłacić, aby pozostałe dni były czasem cudownym. Każdy z nas jest wolnym człowiekiem i sam decyduje o tym, jak ma wyglądać jego życie. Ja już dokonałam wyboru i dlatego codziennie uśmiecham się do lustra, bo widzę w nim swojego uśmiechniętego, szczęśliwego, kochającego i doceniającego mnie szefa. Ty też masz do tego prawo!

Dlaczego pomagamy innym? Kilkanaście lat temu, jako studentka pedagogiki odbywająca praktyki w różnych instytucjach dla dzieci, marzyłam o tym, aby w przyszłości mieć wpływ na kształtowanie się niezwykłych osobowości, żeby móc wydobywać z młodych ludzi to, co niewidoczne, drzemiące gdzieś głęboko, by pomóc im odkrywać życiowe pasje. Dzisiaj mogę powiedzieć, że pracując w MLM wszystko to robię na co dzień, ale z osobami dorosłymi. Praca w MLM uczy nas pomagania innym. Wytrwali liderzy wiedzą, ile wewnętrznej energii, czasu i środków trzeba zainwestować w pomoc ludziom w naszych strukturach, zanim wspólnie zaczniemy zarabiać. Dzięki Akademii Przyszłości mogę realizować moje młodzieńcze marzenia i mieć wpływ na edukację, myślenie i rozwój możliwości bardzo młodych ludzi. Dzieci mają cudowną, świeżą, bardzo mocną energię, która wysłana w świat czyni wiele dobrego.

Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że mam wpływ nie tylko na życie mojej córki Nadii, ale również Michała, Krystiana, dwóch Krzysztofów i Zuzanny. Może właśnie dzięki Akademii Przyszłości, któreś z tych dzieci zostanie lekarzem, strażakiem, sportowcem, a może prezydentem? Często biorę udział w takich akcjach

majsetersztyk

Page 15: Network Magazyn nr 29/2012

15

i zachęcam Was do tego również. Pamiętajcie, że każdego dnia wraca do nas to, co wcześniej daliśmy komuś. Czasami zupełnie z innego kierunku, od innych osób. Dobro, szczęście, miłość, dostatek i tysiące innych pozy-tywnych rzeczy się pomnaża, jeśli się je dzieli z innymi. Radosław Smoczyński: – MLM jako „podaj dalej” może znaczyć dużo więcej. Często rozmawiając ze znajomymi słyszę, że bardzo lubią pomagać innym i uważają, że to bardzo ważne. Jednak, gdy przychodzi do konkretów i pojawia się człowiek w potrzebie, okazuje się, że nikt nie ma ani czasu ani środków finansowych, które mogłyby rozwiązać ten problem. Czy nie byłoby pięknie, gdyby każdy miał nieogra-niczone możliwości pomagania innym? Świat, w którym każdy ma odpowiednie środki finansowe i mnóstwo wolnego czasu, jest pewnego rodzaju utopią.

Co zatem sprawia, że utopia jest określeniem perfekcyjnego ładu, w domyśle niemożliwego do stworzenia? Większość przyczyn zaczyna się na poziomie mentalnym. Brak wiary w siebie i w lepszy świat sprawia, że sami uniemożliwiamy sobie osiąg-nięcie przysłowiowej utopii. Dzisiaj korzystam z dobrodziejstwa, jakim jest MLM i skutecznie przełamuję archaiczne przekonania mojego oto-czenia, że nie da się mieć w tym samym momencie czasu i pieniędzy. Właściwie marketing wielopoziomowy w wyniku swojej niekonwencjonalnej formy łamie tak wiele stereotypów, że czasem aż trudno uwierzyć. Taki rodzaj biznesu sprawia, że coraz więcej osób odkry-

wa w nim dla siebie możliwości zawo- dowego odnalezienia się w obec- nych realiach gospodarczych. Model polegający na dzieleniu się wartościową dla nas informacją z innymi można by nazwać w uproszczeniu „podaj dalej”. Przez niespełna trzy lata w biznesie miałem możliwość podzielenia się swoim sposobem na sukces z wieloma osobami. W efekcie powstało całkiem spore przedsięwzięcie zrzeszające ludzi, którzy chcą dzielić się z innymi wszystkim, co dla nich samych ma dużą wartość.

Moja przygoda z MLM zaczęła się kilka lat temu i jak się okazało z perspektywy kilku lat, decyzja była trafiona, a współpraca owocna. Po dwóch latach konsekwentnej pracy i wyznaczania celów, wraz ze znajomymi doprowadziliśmy biznes do poziomu, na którym możliwości „podawania dalej” i dzielenia się czymś dobrym z innymi stają się coraz większe. Firmy działające w marketingu wielo-poziomowym dają bardzo atrakcyjne wynagrodzenia za dobrze wykonywaną pracę. Model ten dodatkowo opiera się na współpracy w zespole, co skutkuje podziałem obowiązków między wiele osób, a to poza pieniędzmi daje również czas. W konsekwencji pojawia się możliwość dzielenia się i „podawania

dalej” poprzez udział w różnych inic- jatywach wspierających osoby potrze-bujące. Przykładem może być właśnie współpraca „Network Magazynu” z Akademią Przyszłości. W życiu mamy dwie możliwości. Możemy jedynie myśleć o chęci pomagania innym i znajdować miliony wymówek będących wynikiem braku czasu i pienię-dzy. Możemy również zmienić nastawienie i wykorzystać dostępne możliwości, aby stwier- dzenie „chcę pomóc” nie koń-czyło się jedynie na pustych słowach.

Jeżeli wykorzystujesz dzisiaj MLM, aby realizować to o czym pisałem, to gratuluję i życzę kolejnych suk-cesów. Jeżeli przyglądasz się temu systemowi zadając sobie pytanie „czy warto?”, to jedyne co mogę Ci powiedzieć brzmi – tak, to jest dobra droga. Czy jest najlepsza? Nie wiem. Wiem jedynie, że ze wszystkich poznanych przeze mnie do tej pory, ta okazała się właściwa. Życzę Ci podjęcia dobrych decyzji, a kiedy to zrobisz i przekonasz się, że to jest to... Po prostu „podaj dalej”.

majstersztyk

Page 16: Network Magazyn nr 29/2012

16

Za to impreza FM GROUP okazała się stuprocentowym sukcesem. Przez tę cholerną rurę mam pozawalane terminy

oraz dom do remontu, ale za to po Portugalii... same miłe wspomnienia. Więc do rzeczy. Melduję się na lotnisku we Wrocławiu z samego rana dnia 8 września 2011 r., wymijam w drzwiach drużynę „Strongmanów” i wpadam pomiędzy Natalię Ryńską oraz członków „klanu” Cybul. Tuż przed samym wyjazdem skończyły mi się perfumy, które kupiłem w sklepie wolnocłowym na Korfu, więc uknułem sprytny plan, że po cichu zakupię sobie nowe, w Portugalii… Udało się. Szybko wtopiłem się w tłum, a ilość uczestników tej networkowej eskapady była wręcz imponująca! Samolot spóźnił się dobrą godzinę, ale czas ten naprawdę dobrze spożytkowaliśmy na integrację. No i poleciało FM GROUP na szkolenie, w asyście, jak się okazało, nie „Strongmanów”, ale profesjonalnej agencji ochrony.

Po przylocie sprawnie przejęły nas panie rezydentki, zapakowaliśmy się do autobusów i ruszyliśmy do hotelu.

Ten, z wyglądu, pierwsza liga. Muszę przyznać, że wszyscy byli absolutnie pod wrażeniem standardu. Muszę przyznać również, że hotel pełen „wypas”, no może poza śniadaniami. Wypocząć w nim można, o ile jest się na wakacjach, a ponieważ my jednak przybyliśmy na szkolenie, a nie lenistwo… Wszyscy odbyli szybką aklimatyzację i rozpoczęły się nocne pogaduchy przy basenach. I drinkach. Kto miał siłę, ten poszedł nad ocean, a kto nie miał tyle zawzięcia, mógł się regenerować w gigantycznych pokojach, na super łóżkach.

Kolejny dzień. Śniadanie, a następnie

piknik w Winnicy Quinta Dos Vales. To był moment, gdzie po raz pierwszy państwo Trawińscy udowodnili, że firma dynamicznie się rozwija. Siedem pełnych autobusów wyruszyło na zwiedzanie Portugalii. Co ciekawe, ponad trzysta osób spóźniło się raptem o 15 minut, więc był to wyczyn na miarę prawdziwych liderów! Prawdziwi liderzy są punktualni, co udowodnili topowi menedżerowie. Muszę przyznać, że mam alergię na wyjazdy, które kosztują po 50-100 euro, a turyści są czołgani po atrakcjach lokalnych. Tym razem było zupełnie inaczej. Winnica zastosowała strategię wielbłąda (nic na

FM PORTUGALIAOd września dwa razy powiedziałem: jaki piękny ocean wody!

Pierwszy raz – w Portugalii, będąc zaproszonym

przez FM GROUP na świetne szkolenie połączone

z integracją oraz drugi raz, nieco później

– kiedy na mojej ulicy pękła wielka rura

wodociągowa i zatankowała mi piwnicę

oraz posesję do pełna. Tak. Od września dwa razy

powiedziałem: jaki piękny ocean wody!

Muszę przyznać, że pęknięcie osiemsetki,

z której wypłynęło kilka basenów olimpijskich

wody w kilka minut, było lekkim Armagedonem.

zoom reportera

PIOTR WAJSZCZAK

Page 17: Network Magazyn nr 29/2012

17

siłę), bo przecież właściciele wiedzą, iż zadowolony klient chętniej kupi ich wino. Ta wycieczka stoi w zupełnej opozycji do mojej przygody z Tunezji, gdzie znajomi na siłę zaciągnęli mnie na statek piracki w cenie 30 $ za frajera… Tam nakarmiono nas cholernie słonymi orzeszkami, po czym sprzedawano wodę po 1 $ za szklaneczkę. Do dziś wspominamy tę mega porażkę turystyczną.

FM GROUP zaszalało. Facet w winnicy opowiadał bardzo ciekawie, wino było przednie i było go dużo. Co ważne, piknik był piknikiem! W części oficjalnej pokazano nam, jak się robi cuda z korka, a każdy mógł wypalić sobie kafelki do łazienki. Do tego Trawińscy załatwili nam gwóźdź programu, jakim był pokaz gotowania przez topowego w Portugalii kucharza. Muszę przyznać, że ludzie najbardziej się ożywili podczas zwiedzania piwnicy, w której było o 35 stopni chłodniej niż na zewnątrz, no i właśnie podczas kulinarnego pokazu. Żar się z nieba lał, a wszyscy byli zahipnotyzowani tym, jak się robi krewetki i portugalski chleb. Poezja! Po wszystkim winnica rozkorkowała przednie wina, otworzyła wrota do suto zastawionych stołów i zaczęła się konsumpcja, połączona z wylegiwaniem na trawie. No, nie tylko. Okazało się, że właściciel winnicy to artysta rzeźbiarz. Jego rzeźby idealnie nadawały się na stoliki – mam nadzieję, że nie sprofanowaliśmy czegoś za milion euro.

Wieczorem odbyła się uroczysta kolacja. Tutaj drugi raz firma pokazała siłę swojego MLM – wszyscy zapre-zentowali się w strojach wieczorowych – wybitne kreacje, spotkania i biznesowe pogaduchy nad basenami, bardzo dobre jedzenie, przednia muzyka na żywo, gwiazda TVN jako prowadząca i wręczenie nagród z wielką pompą. Byli ludzie z: Polski, Litwy, Włoch, Rumunii, Holandii, Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii, Węgier, Filipin, USA, Brazylii, Nigerii, Hiszpanii, Portugalii, Maroka, Estonii, Indonezji, Islandii, Grecji, Bułgarii, Cypru, Rosji, Ukrainy, Izraela, Czech oraz Słowacji. Jak widzicie, biznes FM jest międzynarodowy.

Kolejnego dnia znowu zjedliśmy takie sobie śniadanie (hotel żywił nas

jajkami na sto sposobów), a następnie wzięliśmy udział w międzynarodowym szkoleniu motywacyjnym. Muszę przyznać, że gdyby śniadania były tak dobre jak to szkolenie, to Gesslerowa doznałaby pozytywnego szoku. Wrażenia z pełnej sali, symultanicznego tłumaczenia na kilka języków były bardzo pozytywne. Kto tam był, ten wie o czym piszę, a kto nie był… niech działa nad zwiększaniem obrotu, tak, aby w kolejnym roku być na takim wyjeździe!

Następnie udaliśmy się na obiad. Obiady były zdecydowanie lepsze od śniadań. Później znaleźliśmy chwilę na przyjemne wylegiwanie się między basenami. Po turnieju pływania pieskiem, ludzie integrowali się na leżakach podczas pięknego, słonecznego popołudnia. Po tym wszystkim zjedliśmy bardzo dobrą, szwedzką kolację (co ciekawe, kolacje były naprawdę niezłe!) i wyruszyliśmy na White Beach Party, do jednego z najlepszych klubów w Algavre. Pełen snobizm – wszystko sponsorowane przez firmę. Totalna integracja, fun i zabawa, każdy mógł porozmawiać z właścicielami FM. Spotkanie zwieńczył profesjonalny pokaz fajerwerków. O pierwszej w nocy powiedziałem pass i wróciłem do hotelu, a najbardziej wytrwali wylądowali w swoich pokojach o trzeciej nad ranem. A rano… śniadanko, pakowanie, transfer na lotnisko. I tutaj poznałem profesjonalizm dystrybutorów…

Normalny dystrybutor w MLM stara się przekonać człowieka na siłę do swojej racji, w sytuacji kiedy taki np. Wajszczak ląduje w perfumerii na lotnisku z zamiarem zakupu perfum. Normalny dystrybutor dopadłby wtedy Wajszczaka i bardzo chciałby przekonać go o wyższości FM GROUP nad innymi perfumami. A co robią topowi dystrybutorzy? Nic! Najpierw bardzo się zdziwili, po czym pomogli mi dobrać zapach i… normalnie sobie poszli. Zero gadki typu „FM jest lepsze”. No i zamiast perfum kupiłem skrzynkę Porto. Bo perfumy zacząłem kupować w MLM. Dziękuję wszystkim uczestnikom wyjazdu za świetnie spędzony czas, a wszystkim dystrybutorom FM GROUP życzę zakwalifikowania się do kolejnego wyjazdu!

zoom reportera

Page 18: Network Magazyn nr 29/2012

18

PORAŻKA – SUKCES Dzisiaj nie chcę mówić o sukcesie. Niejednokrotnie jestem pytany: „Paweł, jaka jest droga do sukcesu?”, „Paweł, ty już masz sukces. Powiedz mi, jaki jest klucz do sukcesu?”. I ja nieje-dnokrotnie odpowiadałem, że nie wiem. W dodatku to prawda, że nie wiem, jak osiągnąć sukces. Posłuchajcie, jak ja mogę wiedzieć, jak osiągnąć sukces, skoro nie wiem, czym sukces jest dla każdego z Was? Przecież sukces dla każdego z ludzi jest zupełnie czymś innym. Dla jednego mogą to być pie-niądze. Dla drugiego sukcesem jest zdrowie, sensowna praca. Dla kogoś innego – bardzo dobre stosunki między- ludzkie. Ktoś powie: „Dla mnie sukcesem jest mój spokój ducha”. Ktoś inny doda: „Niezależność finansowa”. Jeszcze ktoś inny: „Poczucie wzrostu, poczucie znaczenia, poczucie ważności – tego, że jestem kimś, jest dla mnie sukcesem”. Słyszałem o definicji sukcesu, że jest to zdolność do przeżywania życia tak, jak się chce. Słyszałem też o takiej zwycięskiej umiejętności – jest to zdolność wyznaczania celów i sporzą-dzania pisemnych planów realizacji.

No właśnie – żeby osiągnąć sukces, warto jest mieć cel. Problem jednak polega na tym, że większość ludzi nie ma celu. I muszę Wam powiedzieć, że nawet jeżeli mają cel, to wiecie jaki procent z nich ma ten cel zapisany? 3% ludzi zapisuje swoje cele.

Sukces, to cele. Reszta, to otoczka. Reszta, to śmieci. Sukces, to kierunek. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego, że ukierunkowane na świecie są tylko dwie istoty. Człowiek i gołąb pocztowy. Gołębia pocztowego możesz zawinąć w worek, włożyć do samochodu, możesz go wywieźć tysiące kilometrów, możesz kręcić tym samochodem tak, żeby kompletnie zakręciło się w głowie… 1000 km, stajesz, otwierasz bagażnik, wypuszczasz gołębia z worka i… gołąb tak się trochę otrząśnie (potrzebuje nie- spełna trzech sekund), łapie azymut i… leci z powrotem te 1000 km, idealnie po linii prostej.

Jak możemy obrać jakiś kierunek, skoro nie wiemy gdzie iść? Wierzę w to, że każdy z nas rodzi się z dwiema kope- rtami w ręku. W jednej z nich zapisane są nagrody za wykorzystanie naszego potencjału, który dany nam jest za darmo. W drugiej zaś zapisane są kary za

zbagatelizowanie potencjału naszego mózgu, za niewykorzystanie umiejętności naszego umysłu. Wierzę w to, że przez nasze życie przechodzi bardzo dużo okazji. I niektórzy tak sobie patrzą, jak te okazje koło niego przechodzą. Kim jest zwycięzca? Zwycięzca to ten człowiek, który widząc przechodzącą przed nim okazję, chwyta ją, przyciąga, a następnie rozwija. Malowany dzbanku W jaki sposób te nagrody otrzymać? W jaki sposób najlepiej wykorzystać nasz potencjał? A jak wygląda nasze życie? Powiedzmy, że nasze życie to dzban, w którym znajdują się różne materie – całe nasze życie złożone z materii. Niech ten dzban będzie jej, a on z kolei będzie miał swój oddzielny. To jest jej życie, a to jest jego życie. No, a co my mamy w życiu? Otóż mamy takie nasze ważne rzeczy od serca – takie, które bardzo chcemy… Jednak droga naszego życia nie tylko usłana jest płatkami róż. W życiu mamy jeszcze twardsze rzeczy (kamienie). Są w naszym życiu również bardziej miałkie sprawy (piasek) oraz kompletnie rozwodnione, rozcieńczone, mało konkretne (woda). Jeżeli to jest jej naczynie życia i mówił- bym o sukcesie, to bym jej powiedział: „Dziewczyno, jeżeli chcesz mieć sukces w życiu, zbadaj, co jest dla Ciebie

Jak odnieść porażkę w MLM?

Witam Was bardzo serdecznie. Jest dla mnie

wielką przyjemnością, że będę mógł podzielić

się z Wami niektórymi moimi doświadczeniami,

przeświadczeniami. I być może niektórzy z Was

pomyślą sobie, że ich czegoś nauczę...

No, to tutaj mam nie najlepszą wiadomość:

„Nie bardzo!”. To, co ja mogę dzisiaj zrobić,

to wielu rzeczy nas oduczyć. I chcę skierować

do Was konkretną myśl, bowiem Wy jesteście tymi

ludźmi, którzy na pewno bez przerwy się rozwijają.

Mam dla Was taką wiadomość: „Nigdy,

ale to nigdy się nie zestarzejecie”.

przy tablicy

PAWEŁ BORECKI

Page 19: Network Magazyn nr 29/2012

19

najbliższe sercu i to, co jest dla Ciebie najważniejsze i wrzuć do naczynia życia. Zbadaj, co Ciebie najbardziej w życiu kręci, co najbardziej uwielbiasz robić i wypełnij tym naczynie Twojego życia”. W życiu pojawiają się również grudy. Widzicie, wrzucam do naczynia życia kamienie. Ale są w życiu jeszcze rzeczy miałkie, takie jak piasek. Zobaczcie, wypełniam naczynie jej życia jeszcze piaskiem, który przeciska się pomiędzy kamieniami. Wypełniam całe naczynie po sam brzeg. Na moje pytanie: „Czy na- czynie jest pełne?”, odpowiedzielibyście, że tak. Ja jednak naczynie jej życia dopełniam wodą, symbolizującą rozcień- czone, rozrzedzone i nieważne rzeczy. Tej wody wchodzi jeszcze bardzo dużo. Zobaczcie, ona osiągnęła prawdziwy sukces. W naczyniu życia ma najwa-żniejsze dla siebie rzeczy.

Ale przecież dzisiaj nie mówię o suk- cesie. Dzisiaj jest o porażce. Jeżeli z kolei on zachowywałby się jak przeciętny człowiek, to nawet jeśli wiedziałby, co jest dla niego ważne, zająłby się w życiu zupełnie czym innym. On w swoim naczyniu życia najpierw umieściłby jakieś nieistotne sprawy (kamienie). On ma swoje cele życiowe, ale odkłada je na później. Mimo, że naczynie jest pełne kamieni, jest jeszcze sporo miejsca na bardziej miałkie rzeczy. Zobaczcie, wsypuję piasek. Widzicie, jak dużo niepotrzebnych spraw się jeszcze tu mieści? A woda symbolizująca czas, który przechodzi przez palce? Zobaczcie, wypełnia całe naczynie po sam brzeg. No dobrze, a co z tym, co dla niego najdroższe, najcenniejsze? Co z tym, o co warto walczyć, być może nawet poświęcić życie? Co z tym, co dla niego naprawdę ważne? Niestety, nie mieści się już do jego naczynia życia. Jego naczynie życia jest już wypełnione. Najważniejsze rzeczy, które miał do zro- bienia, w odróżnieniu od tej dziewczyny, która dobrze planowała, są poza jego zasięgiem, poza jego życiem. Powiem Wam coś o nim. Jest kompletnym frustratem. Dlaczego? Bo nie osiąga w życiu tego, na czym mu naprawdę zależy, nie osiąga swoich pragnień. Nie realizuje swoich marzeń. On na pewno będzie realizował marzenia innych ludzi.

Zatem proszę Was – dzisiaj jest rozmowa o porażce – niech Was Bóg broni, żeby najważniejsze dla Was rzeczy wkładać do naczynia Waszego życia na początku. Powiedzcie swoim ludziom: „Kochani, jeśli chcecie osiągnąć porażkę, zapełniajcie naczynie swojego życia nieważnymi rzeczami, na których Wam w życiu nie zależy”, a zasada: NAJWAŻNIEJSZE, ABY NAJWA-ŻNIEJSZE BYŁO NAJWAŻNIEJSZE – to jest jakaś bzdurna zasada. W ogóle w to nie wierzcie. To jest najważniejsze, ale jeżeli chcemy odnieść porażkę. Wtedy trzeba robić tak, aby naczynie życia wypełnione było miałkimi rzeczami – takimi, na których nam nie zależy. I nigdy nie stosuj zasady: NAJPIERW RZECZY NAJWAŻNIEJSZE. Być może od kogoś słyszałeś, że: JEŚLI NIE ZACZNIESZ OD RZECZY WAŻNYCH, NIGDY NIE ZREALIZU-JESZ TEGO, CZEGO PRAGNIESZ. Proszę Was – nigdy nie zaczynajcie od rzeczy ważnych. To, na czym Wam naprawdę zależy, odłóżcie na później, wówczas dostąpicie tego, o co chodzi – dostąpicie swojej porażki.

Po prostu nie róbcie tego Nie jest tajemnicą, że ogólnoświato-wym trendem jest wellness. Jeden ze współczesnych futurystów, w swojej książce zatytułowanej: „Shakeout”, pisze: „Nowe technologie i sposoby komuni-kacji zrobią szybszy wzrost w kierunku

zdrowego stylu życia i nabierze on jeszcze większego rozpędu, niż jakikolwiek zwrot w historii. Styl życia jest nowym centrum zainteresowania, więc osiągnięcie lepszego stylu życia jest podstawowym trendem w społeczeństwie. Marketing sieciowy stoi na czele rewolucji stylu życia. Pracujesz kiedy chcesz i tyle ile chcesz”. Gdyby mówić o innych wielkich autorach, to zainspirowało mnie to, co zawiera książka „Wykreuj swoją przyszłość” Briana Tracy. Czytamy w niej: „Gdy polubisz to, co robisz, nie będziesz już musiał przepracować ani jednego dnia”. Czy to nie piękne? Gdybyśmy mogli robić to, co lubimy i lubić to, co robimy, z pewnością osiągnęlibyśmy sukces. Zatem, jeżeli dzisiaj jest rozmowa o porażce, proszę Was o jedno: „Róbmy rzeczy, których nie lubimy!”. Zresztą, większość ludzi tak ma. Gdyby ich zapytać, czy lubią swoją pracę, większość ludzi odpowie, że nie. Jest taki świetny test pokazujący, czy ktoś lubi swoją pracę, czy nie. Wystarczy zapytać: „Słuchaj, gdyby Tobie przestali płacić, chodziłbyś dalej do pracy?” – „Nie” – odpowie większość ludzi. Tak, bo większość ludzi chodzi do pracy dla pieniędzy. Jednak, czy to nie jest szkoda życia, żeby tylko po pieniądze chodzić do pracy? A co Wy na to, gdybyśmy mogli kochać to, co robimy i robili to, co kocha- my? Byłby z tego jakiś pożytek? I chcę Wam otwarcie powiedzieć, jeżeli mówić o porażce, to warto znaleźć taką pracę, której kompletnie nie lubimy. No bo po co robić coś, w czym się dobrze odnajdujemy? Natomiast pokaże Wam jedną kwestię, którą uwielbiają perfek-cyjni melancholicy: „Żeby mieć właściwe rezultaty, musisz nauczyć się postępo-wać we właściwy sposób”. Czy nie lepiej byłoby, jeżeli mówimy o porażce, praco- wać intuicyjnie? Czy nie lepiej byłoby zbagatelizować wzory sukcesu, które macie w pracy i w każdej firmie? Czy nie lepiej byłoby robić coś po swojemu? Przecież tak dużo mówi się o tym, że to musi być nasze, nasze, nasze… No właśnie…

Każda firma ma jakąś strategię, jakiś wzór postępowania, jakieś właściwe umiejętności, właściwe postępowanie, które prowadzi do właściwych rezultatów. Przestrzegam przed tym. Nie róbmy tego. Jest obawa, że jeżeli nauczymy się właściwie postępować, to osiągniemy

przy tablicy

Page 20: Network Magazyn nr 29/2012

20

właściwe rezultaty, może nawet takie, jakie pragniemy. Szczerze przed tym przestrzegam. „W ciągu życia możesz osiągnąć wszystko, czego pragniesz, jeżeli pomożesz innym osiągnąć to, czego oni pragną” – to pewnie znacie? Zobaczcie, jeżeli tutaj jest on, a tutaj ona i jeżeli dzisiaj mówimy o porażce, to proszę Was o jedną rzecz. Do Was to mówię i przekażcie to innym ludziom: „Jeżeli Ty dziewczyno masz być porażką, to proszę Cię – nie miej na nikogo wpływu i myśl tylko o sobie. A Ty z kolei jeżeli myślisz o porażce, to zamknij się w swoim kokonie i jeżeli będziesz coś dobrego wiedział, to nie dziel się tym z nikim”.

Niech to zostanie tylko Twoje i nie miej dobrego wpływu na innych. A tak w ogóle to uważaj proszę i przestrzegam Cię przed tym, bo jeżeli nie daj Bóg przyczy- nisz się do tego, że dzięki Tobie, dzięki Twojemu zaangażowaniu, pracy, wiedzy, umiejętnościom, inni zaczną spełniać swoje marzenia, to stanie się fatalna rzecz: „Ty spełnisz swoje marzenia”. Wzdrygam się. Nawet nie chcę o tym myśleć. Rozumiecie? Po prostu nie róbcie tego. Środowisko MLM A jakby ich tak razem złączyć w środo-wisko MLM? Jakie mamy środowisko? Zespół. Nie wiem do jakiego stopnia zdajecie sobie sprawę Wy, czy Wasi partnerzy biznesowi, ze znaczenia środowiska, w którym się obracamy. Pozwólcie, że podam Wam przykład. Kiedy na jedno z dużych spotkań gru- powych zabrałem do mojego samochodu nową osobę, ta w pewnym momencie zadała mi pytanie, które mnie zaszokowało: „Paweł, czy ludzie, którzy osiągnęli sukces się boją?”. Dla mnie było to niesa- mowite, głębokie i ważne pytanie. Po zastanowieniu się odpowiedziałem: „Wiesz Aniu, myślę, że to zależy, do jakiego stopnia Ci ludzie rozumieją sprawę zwią- zaną ze środowiskiem MLM, ze środo- wiskiem w naszych grupach konsumen- cko-biznesowych. Jeżeli to środowisko jest aktywne i dobre, gdzie jedni budują drugich, gdzie współpraca odbywa się na zasadzie wygrana-wygrana, to wówczas bojaźń mija”.

Dla mnie środowisko MLM jest nie do przecenienia. Każdy z nas ma problemy, każdy z nas może kiedyś potrzebować zdrowia, pieniędzy,

możliwości, okazji, ludzi, relacji, pomocy, wsparcia, otuchy, opieki, dobrego słowa – przecież to jest normalne – jesteśmy ludźmi. Środowisko marketingu siecio-wego to właśnie gwarantuje i sprawia, że się już nie boimy. Nie jesteśmy sami. Bo jeżeli ja mam problem, znajdują się w tym środowisku osoby pomocne.

Jeszcze raz pragnę przemówić do Ciebie. Jeżeli mówimy o porażce, to zamknij się w skorupie, w kokonie. Nie wychodź na zewnątrz, nie interesuj się drugim człowiekiem, nie pomagaj, bądź po prostu zamknięty – wtedy masz gwarantowane to, o czym dzisiaj mowa. Who is who? A kim my w ogóle jesteśmy w network marketingu? Wierzę w to, że jesteśmy prawdziwymi siewcami. Każdy z nas, niezależnie od firmy, którą reprezentuje, ma coś dobrego do zaoferowania. Jesteśmy siewcami informacji, inspiracji, możliwości, okazji. Naszą odpowiedzialnością jest sianie. Nie jest natomiast naszą odpowiedzialnością fakt, na jaką glebę to trafi. Od czego to się zaczyna? W MLM mówimy: „Zrób listę”. Dziś proszę Was o taką rzecz: „Chcesz osiągnąć porażkę? – Nigdy nie rób żadnej listy!” Pracuj intuicyjnie. Pójdziesz przypadkowo tu czy tam… I nawet nie myśl o tym, że lista gwarantuje Tobie bezpieczeństwo. W żadnym razie nie myśl o tym, że kiedy zrobisz listę, to możesz sobie skuteczne kryteria wyznaczyć – do kogo najpierw się zwrócić. Jest duże ryzyko, że kiedy zrobisz dobrą listę i zastanowisz się do kogo i w jaki sposób się zwrócić, to jest obawa, że osiągniesz sukces. Przestrzegam przed tym. Aż mi ciarki przechodzą. Nie róbcie listy, bo ona pozwala na nieskończoność biznesu – bo przecież sama lista jest nieskończona.

Niektórzy specjaliści w MLM twierdzą, że trzeba dobrze umówić spotkanie. I wiecie przecież, że celem rozmowy telefonicznej jest umówienia terminu spotkania, a nie prezentacja przez

telefon. Proszę zatem Was o to, abyście ze względu na cel tego wykładu przedsta- wiali całą Waszą propozycję z detalami przez telefon. W ten prosty sposób możemy sobie zagwarantować oczekiwaną porażkę.

Pragnę Wam o jeszcze jednej rzeczy powiedzieć: „Gdyby nie ludzie, których poznacie, gdyby nie książki, które prze- czytacie, za pięć lat bylibyście tymi samymi ludźmi, co dziś”. Proszę Was, zabrońcie Waszym ludziom czytać książki. Zabrońcie Waszym ludziom słuchać płyt edukacyjnych. Zabrońcie im budować relacje z innymi ludźmi. Istnieje bowiem ogromne ryzyko, że jeżeli oni będą budować dobre relacje z innymi, jeżeli będą czytać książki i słuchać płyt, to niestety osiągną sukces. Nie chcemy tego. Wielu fanów MLM każe nam zmienić swój samochód w wehikuł nauki i uniwersytet na kółkach. Przestrze- gam przed tym. Nie róbcie tego. Jeżeli będziecie wkładać te srebrne krążki do Waszego samochodu, to ta informacja z tych płyt przejdzie na poziomie świado- mym i podświadomym nie tylko do mózgu, ale co gorsza do Waszego serca. A tu pojawia się ogromne ryzyko, że czegoś sensownego i przydatnego możemy się nauczyć. Ale to jeszcze nic. Te sensowne rzeczy możemy przekazać dalej. A co będzie, jeżeli kolejni przeka- zywać będą następnym i kolej-nym osobom?

Stanie się to, czego na pewno nie chcemy – pojawi się indywidualny i grupowy sukces. Tylko nie to. Żadnych płyt. Proszę Was. Przebywając w samo- chodzie tyle czasu, ile przebywacie, macie fantastyczną możliwość, żeby wysłuchać kogo zabili, kogo zgwałcili, kto kogo okradł, podpalił i jakie szykują się podwyżki, a także która partia którą oskarża i dlaczego. Przecież to jest fascy- nujące. W dodatku, to jest najkrótsza droga, żeby stać się porażką dla siebie i dla innych. Wiem, że sami znacie wiele innych sposobów – jak odnieść porażkę w MLM. Proszę Was – nie zdradzajcie Waszym ludziom prawideł sukcesu, bo istnieje absolutna obawa, że w roku 2012 staną się szczęśliwsi, bardziej usatysfakcjonowani i spełnieni.

przy tablicy

Page 21: Network Magazyn nr 29/2012

21

Page 22: Network Magazyn nr 29/2012

22

Wpierwszym dniu szkole-nia wykład prowadzony był przez Krzysztofa Żygadło. Opierał się on

na dziele Don Miguela Ruiza zatytułowanym “Cztery umowy”. Tytułowe cztery umowy to kolejno: „Bądź nieskazitelny w słowach”, „Nie bierz nic do siebie”, „Nie zakładaj nic z góry”, „Zawsze rób wszystko najlepiej”. Umowy te miały nam pomóc w drodze do wolności, która głównie polega na przełamywaniu starych nawyków. W trakcie szkolenia odbyliśmy szereg ćwiczeń, które pozwo- liły nam odkryć nasze nawyki i wyklaro-wać drogę do zerwania z nimi. Zatem na plan pierwszy wysunięte zostały duchowe aspekty dążenia do osią-gnięcia naszych celów.

Drugi dzień szkolenia poświęcony był tematyce marketingu sieciowego, a prowadzony był przez gościa specjalnego Macieja Maciejewskiego, redaktora naczelnego jedynego w Polsce, niezależnego pisma poświę- conego MLM. Poznaliśmy kilka ciekawostek dotyczących branży:

– To zdecydowanie człowiek jest najważniejszym elementem marketingu sieciowego. W 2010 r. udało nam się stworzyć w Polsce Klub Top Liderów MLM – to jedyny taki twór na świecie, skupiający w sobie prawdziwych liderów branży. Posiadacie w nim swojego przedstawiciela – Aleksandrę Błotko. „Network Magazyn” podjął współpracę z Uniwersytetem Gdańskim i Uniwer-sytetem im. Mikołaja Kopernika, gdzie w ramach klubu prowadzimy teraz wykłady dotyczące MLM. Edukowanie i informowanie pozwala na przełamywanie stereotypów związanych z marketingiem sieciowym, które w dalszym ciągu utrzymują się wśród polskiej społeczności – mówił Maciejewski, którego zdaniem ten

biznes pozwala rozwijać skrzydła, wymagając od nas jedynie wkładu pracy i czasu. Do podstawowych zalet można zaliczyć tutaj: minimalny wkład gotówki w rozpoczęcie biznesu, niskie koszty prowadzenia biznesu, niezależność finansową i wolność, to, że może być pracą dodatkową, daje możliwość doskonalenia, nauki i samorealizacji, dowolność wyboru miejsca i czasu pracy, równość w możliwości osiągania sukcesu.

Kolejnym omówionym punktem były wady marketingu sieciowego. Otwierając swoją działalność gospodarczą napotykamy w Polsce na wiele barier i problemów. Wizerunek branży jest nierzadko niszczony przez pseudoznawców. Często spotykamy

Szkolenie K-Link Polandw Wadowicach

W dniach 9-11 września 2011 r. w wadowickim

ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym

“Podhalanin” odbyło się szkolenie menedżerów

współpracujących z firmą K-Link Poland.

Przygotowane wykłady pozwoliły zgłębić

wiedzę dotyczącą marketingu sieciowego,

jak i zajrzeć w głąb samego siebie.

zoom reportera

JUDYTA SZCZUDŁO

Page 23: Network Magazyn nr 29/2012

23

się również z krytyką „znawców” tematu, którzy twierdzą, że w MLM nie da się zarabiać. A jak odnieść sukces w MLM? Potrzebny jest KOP. Ten żartobliwy skrót kryje przesłanie. Pierwsze litery to skróty od kompetencji, odpowiedzialności i pewności. Zatem niezbędne w osiągnięciu sukcesu okażą się tutaj: nauka, samodyscyplina, rzetelność i etyka w biznesie oraz przekonanie o działaniu sprzedawanych produktów. Dopiero wtedy, kiedy sami coś wypróbujemy i przekonamy się o skutkach działania danego produktu, możemy polecać go innym. Bądźmy pewni tego co robimy i tego co sprzedajemy. Słowa bez pokrycia nie przybliżą nas do sukcesu. Ważne byśmy skupiali się na tym co robimy. Działając w kilku firmach nie osiągniemy sukcesu, z każdego czerpać będziemy jakiś dochód, ale nie będzie on porównywalny z tym, co moglibyśmy osiągnąć w jednym, dając z siebie wszystko.

Powinniśmy regularnie uczestniczyć w organizowanych szkoleniach i zgłębiać swoją wiedzę. Nie spoczy-wajmy na laurach, zawsze znajdzie się coś, czego nie wiemy. Ważne by doskonalić swoje umiejętności i wciąż się dokształcać. Zwieńczeniem wykładu było zapoznanie się z dziesię- cioma przykazaniami marketingu sieciowego wg Macieja Maciejewskiego, które obowiązkowo powinny znaleźć się na biurku każdego sprzedawcy bezpośredniego.

Wykorzystujmy odpowiednio chwilę, która trwa, angażując się w swoją pracę, a osiągniemy sukces. MLM stoi przed nami otworem. Jak się okazało, nasza grupa menedżerów K-Link Poland, biorąca udział w szkoleniu w Wadowicach, znalazła się w odpo-wiednim miejscu, o odpowiednim czasie. Z wiedzą zaczerpniętą z wykładów z red. Maciejem Macie-jewskim skazani jesteśmy na sukces.

zoom reportera

Page 24: Network Magazyn nr 29/2012

24

Dziś przedstawimy historię młodziutkiego chłopaka, którego ekipa składa się – raczej nikogo to nie zdziwi

– z samych pań. Michał Alczyszyn to ambitny, przedsiębiorczy handlowiec, który buduje swój biznes współpracując z kosmetyczną firmą sprzedaży bezpośredniej Avon. Ma 17 lat i uczy się w XXVI LO w Warszawie.

Maciej Maciejewski: Skąd się u Ciebie wzięła smykałka do sprzedaży i biznesu? Michał Alczyszyn: Gdy byłem małym chłopcem, nie miałem dobrze. Ani w domu, ani w szkole. Źle mnie traktowano, bo chodziłem w tanich, niemarkowych butach, niemodnych spodniach, nie stać mnie było na telefon. W wieku 13 lat to wszystko skłoniło mnie do podjęcia pracy. Zacząłem od roznoszenia ulotek. Tak zarobiłem na buty, spodnie, czułem jakoś, że to co robię jest wartością dodatnią. Zacząłem się zmieniać, myśleć doroślej. Mając 14 lat zacząłem podczas wakacji pracować w handlu – sprzedawałem owoce, warzywa,

BIZNESMEN Z LICEUMCzyli historia chłopaka i jego dziewczyn z Avon

Przewaga kobiet działających w sprzedaży

bezpośredniej nad, jakby nie było, skromną ekipą

mężczyzn, od wielu lat jest miażdżąca.

Według najnowszych badań dotyczących branży,

kobiet w systemie sprzedaży bezpośredniej

i marketingu sieciowego jest w Polsce ok. 80%.

Dlatego tym bardziej w firmie kosmetycznej Avon,

gdzie przewaga płci pięknej nad facetami

jest tak druzgocząca, każdy jegomość

jest rodzynkiem nader zjawiskowym.

na widelcu

MACIEJ MACIEJEWSKI

Page 25: Network Magazyn nr 29/2012

25

zarobiłem pierwsze, większe pieniądze. Mogłem sobie pozwolić na telefon i komputer. Znajomi jednak wciąż się nabijali mówiąc: „idź na bazarek”. Nie załamywałem się tym, wierzyłem, że to co robię teraz, w przyszłości na pewno wyjdzie mi na dobre. Nigdy się nie poddawałem, zawsze stawiałem sobie cel i uparcie go realizowałem.

Po wakacjach, już w roku szkolnym, zapisałem się do agencji aktorskiej. Dostałem kilka rólek, epizodów, zacząłem zarabiać w tym sektorze, jednak rodzice powiedzieli, że szkoła to przepustka do lepszego życia. Dla nich to było priorytetem. Szybko mnie wypisali z agencji i moje marzenia rozpłynęły się we łzach. Na przekór wszystkiemu chciałem się rozwijać, stwierdziłem, że te porażki mnie tylko wzmocnią. Na 16 urodziny (marzec 2010) zarejestrowałem się w firmie Avon, aby jako konsultant sprzedawać kosme-tyki. Była to jedyna praca, której nikt nie mógł mi zabronić. Mogłem robić to codziennie idąc do szkoły, będąc w szkole i wracając w drodze powrotnej do domu. Rozdawałem katalogi, sprzeda-wałem kosmetyki, po prostu handlowałem. MM: Domyślam się, że później nastąpił rozwój. Pod tym względem jesteś powolniakiem czy raczej młodym karabinem maszynowym?MA: Szybko się uczyłem sprzedaży. Zacząłem w tym być naprawdę dobry, więc zaproponowano mi stanowisko lidera sprzedaży. Podpisałem umowę i zająłem się zapisywaniem osób, sprzedażą bezpośrednią, budowaniem struktury ludzi, pewnego rodzaju marketingiem sieciowym, który można budować będąc w Avon na tym stanowisku. W ciągu 6 miesięcy zainicjowałem ponad 100-osobową strukturę, co nie jest łatwe działając w stolicy Polski, gdzie rynek jest już przepełniony. Byłem nagradzany spotkaniami z najważniejszymi osobami w Avon. Spotykali się ze mną dywizyjny menedżer sprzedaży oraz menedżer regionalny, która pod swoimi skrzydłami ma połowę kraju. Mówili, że jestem najlepszy. Dostałem piękne prezenty. Na spotkaniach profesjonalnie

motywowali mnie i zacząłem zarabiać coraz większe pieniądze. Rekord padł już w marcu 2011 roku, na moje 17 uro- dziny. Zarobiłem wtedy 3 647 zł w 21 dni. Uczyłem się dobrze, czynnie działałem w harcerstwie, jeździłem na plan wznawia- jąc umowę z agencją aktorską, więc pomyślałem: jest całkiem ok. MM: Jakie masz wyniki aktorskie i jak godzisz to ze sprzedażą?MA: Dostałem już poważniejszą rolę w jednym z najpopularniejszych polskich seriali. Zacząłem żyć. Obecnie mam głowę pełną spraw bieżących, które coraz ciężej mi uporządkować. Mam dużą strukturę w wieku 17 lat. Oprócz tego ludzie z całej Polski dzwonią, przyjeżdżają, umawiają się na spotkania. Wszystko kręci się wokół MLM – branży, która stale się rozwija i dla mnie, z biznesowego punktu widzenia, ma na świecie największe znaczenie. Z każdym chcę się spotkać, poświęcić chwilę uwagi, jednak bardzo wiele osób chce to wykorzystać, nie dając nic od siebie. Obecnie mam świetnych ludzi, z którymi mam rewelacyjny kontakt, zaplanowaliśmy sobie konkretne awanse, w tym mój na menedżera zespołu. Mam takie marzenie, żeby w 2012 roku świętować jako menedżer w największej kosmetycznej firmie świata. Wierzę, że ja i mój zespół podołamy postawionym sobie celom, a w marcu 2012 roku, kiedy stanę się pełnoletni, będę najmłodszym menedżerem w Avon.

MM: Jak myślisz, wygrałeś na loterii czy po prostu ciężko na to wszystko zapracowałeś?MA: Tak, niektórzy myślą, że mam farta, a ja im mówię: „to nie fart, to ogrom pracy, masa wyrzeczeń, planowanie, stawianie sobie celów i wytrwałe dążenie do ich realizacji”. Myślę, że każdy jest w stanie osiągnąć sukces, ale to wymaga wielkiego poświęcenia. Mam świadomość, że mój sukces, nie jest tylko moim sukcesem, jest to również sukces trzech najbliższych mi osób: mojej dziewczyny, która przez rok czasu była ze mną na dobre i na złe, pomagała mi we wszystkim – to uczucie dawało mi wiele siły. Drugą osobą jest kobieta, która wpakowała mnie w to wszystko,

moja menedżerka, bardzo silna i mądra kobieta, która wspierała mnie w najtru-dniejszych momentach. Trzecią osobą jest moja babcia, która niestety patrzy już na mnie z góry, ale wiem, że to ona oświetla mi drogę, którą powinienem podążać. Mam taki swój ulubiony cytat:

„Jeśli chcesz osiągnąć sukces, wykreśl ze swojego słownika pojęcie NIEMOŻLIWE”. Proszę pamiętać, że „sekretem sukcesu jest wytrwanie przy celu”. Justyna Sulima: – Moja przygoda z AVON zaczęła się od przyjaźni z Michałem. Przypadkowe spotkanie na promocji kosmetyków firmy w Centrum Handlowym, gdzie Michał roztoczył przede mną szereg możliwości, jakie oferuje ten system, zaowocowało i zostałam konsultantką. I tak się zaczęło. Mamie krem, koleżance tusz do rzęs i perfumy, a dla siebie zestaw SPA (mój ulubiony). Po trzech miesiącach Michał obdarzył mnie zaufaniem i uznał, że dzięki zaangażowaniu nadaję się na lidera zespołu. Korzystam z jego doświadczenia i podpowiedzi, jest moim wzorem do naśladowania w budowaniu własnego zespołu. Michał od pierwszych kroków stawianych w branży objął mnie swoją opieką, motywował do działania i namawiał do realizowania marzeń. Jest starszym liderem zespołu – moim liderem. Dzięki otwartości na ludzi, łatwości nawiązywania kontaktów i kreatywności, przyczynia się w dużej mierze do budowania swojej silnej grupy konsultantek i stara się realizować swoje, ale co ważne, również nasze cele, które mają nam pomóc w osiągnięciu wspólnego sukcesu. Grażyna Raczyńska: – Jestem samodzielną księgową. Pewnego dnia postanowiłam zapisać się do Avon, nie dla zysku, ale dlatego, żebym mogła sama kupować taniej kosmetyki, które lubię. Dodam, że używam ich od lat. Jak to było? Kiedyś przed sklepem spotkałam młodego chłopaka. Zaprosił mnie do Avon, odpowiedziałam tylko, że mam mało czasu, jednak tego dnia podpisałam umowę. Następnego dnia zaniosłam katalog do pracy, co spowo-dowało, że zostałam konsultantką.

na widelcu

Page 26: Network Magazyn nr 29/2012

26

Moje zakupy z dnia na dzień rosły. W kolejnych katalogach moja sprzedaż wzrastała, jak również kontakt z Michałem rozwijał się bardzo pozytywnie. Po jakimś czasie spotkanie z Michałem zaowocowało podpisaniem umowy na lidera zespołu. Zapewnił mnie, że będzie mnie wspierał. Aktualnie moja grupa, jak i sprzedaż całego zespołu, rozwija się w dość szybkim tempie. Z Michałem pracujemy nawet kilka razy w tygodniu nad rozwojem moich konsultantek i liderów. Naszym najbliższym planem jest mój awans na starszego lidera zespołu. Bardzo wierzę, że razem ze swoim zespołem osiągnę sukces, a Michał nadal będzie mnie wspierał tak, jak robi to teraz.

Marlena Zawiślak: – Jestem studentką pierwszego roku studiów magisterskich na kierunku zarządzanie zasobami ludzkimi. Swoją współpracę z Avon rozpoczęłam w lutym 2011 roku. Jako że straciłam konsultantkę, sama wybrałam się do siedziby firmy, gdzie poznałam Michała, a ten od razu przyjął mnie pod swoje skrzydła. Na początku chciałam zamawiać kosmetyki tylko dla siebie i siostry, ale jak tylko koleżanki na uczelni i w pracy zobaczyły katalogi, od razu moje zamówienia zaczęły rosnąć. Z każdym katalogiem zamówienia były coraz większe. Gdyby nie to, że Michał cały czas mnie motywował i napędzał, mówił „dasz radę uzbierać te 1000zł w katalogu”, nigdy bym nie uwierzyła, że tak się stanie. Każde spotkanie z nim i rozmowy, wskazówki jak zdobywać nowych klientów i zamówienia, bardzo mi ułatwiają pracę. Dzięki szkoleniom, których Michał pilnuje, zdobywam naprawdę dużo ważnych informacji na temat kosmetyków, dzięki czemu mogę powiększać swoje zarobki. Od jakiegoś czasu Michał bardzo dobitnie daje mi do zrozumienia, że nadaję się na lidera zespołu, takiego jakim on sam jest. Twierdzi, że sprzyja temu kierunek moich studiów, że ułatwi mi to współpracę z zespołem. Zastanawiam się nad tym, czy podołam temu trudnemu zadaniu, ale wierzę w to, że mój lider mi w tym pomoże.

Aleksandra Wolak: – Aktualnie uczęszczam do Liceum im. Roberta Schumana w Warszawie. Tata bardzo mnie rozpieścił i zawsze dostawałam to, o co poprosiłam. Ale zaczęłam dorastać i bardzo chciałam mieć własne oszczędności, gdyż głupio było mi prosić o wszystko rodziców, tak jak robi każdy nastolatek. Gdy miałam 15 lat poznałam Michała. Po jakimś czasie zaproponował mi, żebym została konsultantką. Z początku nie chciałam bo pomyślałam, że to trudne. Michał robił duże zamówienia. Zastanowiłam się i uznałam „a co mi szkodzi, zaryzykuję i spróbuję – jemu się udało to mi też się uda”. I tak w listopadzie 2010 roku podpisaliśmy umowę. Na początku wstydziłam się pytać ludzi czy są zainteresowani produktami. Ale kilka dni po podpisaniu umowy zaczęłam rozdawać katalogi. Moimi pierwszymi klientkami były panie z osiedlowych sklepów. Michał dużo pomagał mi w pozyskiwaniu klientów, zanim zostałam konsultantką przypatrywałam się jak on to robi. W pewnym momencie klienci zaczęli zamawiać mniej, a wtedy Michał powiedział: „chodź, pozyskamy nowych klientów”. Pamiętam to jak dziś. Chodził ze mną i mi pomagał. Rozdaliśmy ok. 30 katalogów spacerując po centrum Warszawy. Po paru dniach przyszliśmy odebrać katalogi z zamówieniami. Uzbierałam zamówień na kwotę ok. 1 000 zł. Przełomem były wakacje. Starałam się robić jak najwięcej aby zarobione pieniądze przeznaczyć na obóz. Udało się. Dzięki temu, że zostałam konsultantką, zarobiłam na obóz i kieszonkowe.

Jestem bardzo wdzięczna Michałowi za wsparcie jakie mi daje, za pomoc. To dzięki niemu mogę pozwolić sobie na lepsze buty czy torebkę. W katalogu 12 weszłam do prestiżowego programu dla najlepszych konsultantek - do Avon Club (obecnie Klub Róży) na poziom pierwszy. Moim celem na ten rok jest wspiąć się wyżej i otrzymać nagrodę. Będę do tego dążyła, ponieważ bardzo podoba mi się praca w sprzedaży, pomaga mi wielkie wsparcie, jakie mam w Michale. Wierzę w mój sukces, bo wiem, że ten sukces to nasz sukces.

na widelcu

Grażyna Raczyńska

Justyna Sulima

Marlena Zawiślak

Aleksandra Wolak

Page 27: Network Magazyn nr 29/2012

27

Page 28: Network Magazyn nr 29/2012

28

M iałem zaszczyt i wielką przyjemność uczestniczyć w tym bezprecedensowym na skalę kraju, a może

nawet i świata, wydarzeniu, które przycią- gnęło blisko siedemdziesięcioosobową grupę z różnych firm sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. Jak wskazuje nazwa imprezy, głównym celem zorganizowania tego przedsię-wzięcia były regaty żeglarskie i zdrowa, sportowa rywalizacja, a raczej wielka zabawa na mazurskich falach. Lider czyli sternik W ciągu dwóch dni rywalizowało ze sobą dziewięć załóg mieszanych (płci obojga), wśród których liczebnością przodowała firma Colway, z trzema naładowanymi energią załogami, pod przywództwem ich prezesa – Jarosława Zycha. Z logo firmy KF PREMIUM na maszcie wystartowały dwa teamy, gdzie kapitanem jednego z nich był oczywiście sam Mirek Kucharczyk. Na starcie zameldowały się także drużyny z firm: MonaVie, Akuna, Noricum i MTK-CONSULT Szkolenia Mieczysław Krause.

Sportowe zmagania na wodach jeziora Niegocin trwały przez dwa dni – od wcze- snych godzin rannych, do późnego popołudnia w sobotę i do godz. 14.00 w niedzielę. Ogólnie odbyło się aż siedem wyścigów, w których uczestnicy, choć w większości amatorzy bez doświa- dczenia żeglarskiego, pokazali, że można stać się „wilkiem morskim”, jeśli ma się dobre chęci i dobrego LIDERA – sternika. Jak w biznesie. Zgranie i współpraca w grupie to przecież podstawa MLM,

więc nie było większych problemów, aby i na wodzie te cechy szybko dały pożądany skutek w postaci efektownego wyścigu.

Sportowa rywalizacja, choć chwilami można było zauważyć także akcenty walki, była jak najbardziej fair play. W konsekwencji zawody dały niezliczoną ilość możliwości do lepszego poznania się nawzajem i nawiązania nowych przyjaźni.

I Regaty Żeglarskie w MLM

W dniach 9-11 września 2011 r. na jeziorze

Niegocin w Wilkasach koło Giżycka, odbyły się

I Ogólnopolskie Regaty Branży DS & MLM,

których głównym inicjatorem i organizatorem

był Mirosław Kucharczyk z firmy

Konsorcjum Finansowe PREMIUM.

zoom reportera

STANISŁAW TYLENDA

Page 29: Network Magazyn nr 29/2012

29

Mazurskie niebo i suche tyłki Jak na rasowe zawody przystało, wyłoniono oczywiście także zwycięzców tych sportowych zmagań. Komisja Regatowa (sędziowie) pod przewodnictwem Wojciecha Cabana, wyłoniła zwycięzców, a wyniki uroczyście ogłoszono na stopniach tarasu przy Porcie PTTK Wilkasy, które posłużyły również jako podium dla wygranych. Laury zwycięstwa i wspaniały puchar przechodni otrzymała drużyna młodej w branży MLM firmy NORICUM, która wygrała aż cztery z siedmiu wyścigów. Na drugim, zaszczytnym miejscu uplasowała się tryskająca energią (wiem, bo sam byłem w jej składzie) grupa dystrybutorów firmy MonaVie. Na trzecim stopniu podium stanęła najmniej liczna, bo tylko trzyosobowa, ekipa z MTK-CONSULT, która moim zdaniem pokazała największy kunszt żeglarski ze wszystkich załóg. Mieczysław Krauze (jako kapitan) i dwie energiczne dziewczyny (2+1) dały pokaz brawurowej i efektownej żeglugi, którą podziwiały wszystkie konkurencyjne załogi.

Blasku całej imprezie dodało przepiękne i słoneczne mazurskie niebo, które nie poskąpiło nam wyśmienitej pogody przez całe trzy dni regat, a dzięki dobrym wiatrom zawody dostarczyły wszystkim uczestnikom ogromnej dawki adrenaliny i niejednokrotnie nawet trochę strachu o to, czy uda nam się zachować suche tyłki. Nie mniej ważną od samych regat częścią imprezy okazały się inne atrakcje… pozasportowe.

W piątkowy wieczór, po pośpiesznym rozlokowaniu się na jachtach, żeglarze spotkali się przy wspólnym ognisku, gdzie raczyli się płynącym z nalewaka piwem, zagryzając kiełbasą z grilla i pajdami swojskiego chleba z pysznym wiejskim smalcem ze skwarkami. Wszystkim znana Maja Żyra poczęstowała uczestników biesiady swoją autorską miksturą o recepturze znanej tylko jej samej. Zdrowotny eliksir Majki zadziałał tak intensywnie, że znaczna grupa żeglarskich braci

zoom reportera

Page 30: Network Magazyn nr 29/2012

30

i sióstr postanowiła przedłużyć zabawę, udając się do pobliskiego lokalu gastronomiczno-rozrywkowego, gdzie przy dyskotekowych rytmach i wyskokowych trunkach ochoczo zabawiano się do późnych godzin nocnych. Gdyby nie energetyki od MonaVie pewnie przynajmniej kilku z nas miałoby w sobotni poranek mały problem, aby obrać odpowiedni kurs…

Po sobotnich zmaganiach na zburzonych falach, na okrzepniętych żeglarzy czekały nowe atrakcje i niespodzianki. Najpierw, dzięki hojności sympatyzującego z MLM biznesmena z Pomorza – Piotra Pakuły, uczestnicy i kibice regat mogli skorzystać z efektownego przelotu balonem, oczywiście na uwięzi. Aż boję się pomyśleć, co by się działo, gdyby nie było tych lin, które uniemożliwiały nam odlot. Po zmroku ponownie wszyscy spotkaliśmy się przy ognisku, ale tym razem gwoździem wieczornego programu był koncert jednego z najlepszych polskich szantymenów – Romana Roczenia i gitarzysty Waldemara Lewandowskiego. Utwory w wykonaniu duetu Roman & Waldek wytworzyły pod namiotem, gdzie tłocznie zasiedliśmy, klimat jak z żeglarskich tawern, znanych nam tylko z filmów i szant. Były tańce i wspólne śpiewy, jak przystało na rasowych żeglarzy. Ahoj, wilki morskie! Sponsorami tej znakomitej sportowo-integracyjnej imprezy byli: Konsorcjum Finansowe PREMIUM Sp. z o.o. i znany wszystkim Jarosław Zych, prezes firmy COLWAY Sp. j., który potrząsnął swoim trzosem, aby nam, jako uczestnikom regat, nie brakowało niczego. Firma MonaVie Europa BV ufundowała nagrody w postaci soków MonaVie Active, napojów energetyzujących EMV i innych gadżetów dla drużyn, które dostały się na podium. Ponadto wszyscy uczestnicy zawodów otrzymali także, od firmy MonaVie, trzydniową dawkę napojów energetyzujących MonaVie EMV.

Każdy, kto wziął udział w regatach, z pewnością zapamięta na długo

tę historyczną dla polskiej branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego imprezę, która dowiodła, że ludzie z różnych, wydawałoby się konkurencyjnych dla siebie firm, mogą wspólnie świetnie się bawić i zapomnieć o sporach, które niejednokrotnie ich różnią. Impreza pokazała, że uprzedzenia i zwady pomiędzy ludźmi z różnych biznesów (moim zdaniem wyolbrzymiane) można pokonać, a nawet uznać za niebyłe. To przedsięwzięcie według mnie udowodniło, że błędem są stosowane jeszcze przez wiele organizacji MLM praktyki, zalecające swoim ludziom unikania kontaktów z grupami z innych firm MLM ze względu na tzw. przewerbunek.

Przez prawie trzy dni, ani razu nie zauważyłem, aby ktoś z uczestników regat choćby jednym słowem wspomniał o swojej firmie w formie wskazującej na chęć rekrutacji. Mieliśmy mnóstwo lepszych i ciekawszych tematów do rozmów – jakby nie było, wszyscy pojawili się tam po to, aby się poznać i dobrze bawić. Jestem święcie przekonany, że każdy z uczestników i uczestniczek regat wyniósł z tego spotkania własne, niesamowite doświadczenia, wrażenia i wiele pozytywnej energii, którą w odpowiedni sposób spożytkuje dla dobra całego sektora. Wspomnienia z tej imprezy długo pozostaną nam w pamięci i z pewnością wszyscy ochoczo będziemy dzielić się nimi z każdą napotkaną osobą z branży… i nie tylko. Wszyscy zgodnie zapowiedzieli, że za rok spotykamy się na II Ogólnopolskich Regatach Branży DS & MLM i zabierzemy ze sobą przynajmniej drugie tyle pozytywnie nastawionych ludzi z naszych organizacji. Ahoj, WILKI MORSKIE i szczury lądowe! Do zobaczenia za rok! (Autor tekstu prowadzi bloga pod adresem www.stanislawtylenda.pl).

zoom reportera

Page 31: Network Magazyn nr 29/2012

31

TRWA CZWARTA EDYCJA KONKURSU DLA SPRZEDAWCÓW:POLISH NATIONAL SALES AWARDS – PROFESJONALNY SPRZEDAWCA ROKU 2011

UWAGA! PRZEDŁUŻYLIŚMY TERMIN PRZYJMOWANIA ZGŁOSZEŃ DO 31 MAJA 2012!WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW NA WWW.PNSA.PL

TWOJA KATEGORIAMENEDŻER BRANŻY MLM.PODEJMIJ TO WYZWANIE

JUŻ DZIŚ!

ZGŁOSZENIA: 7.12.2011 – 31.05.2012 WWW.PNSA.PL

nadajemy smak sprzedaży

www.pnsa.pl

SPONSOR GALI: WERYFIKACJA PROCESU: PATRONI INSTYTUCJONALNI:PATRON MERYTORYCZNY:

PATRONI BRANŻOWI:

PATRONI MEDIOWI:

PATRONAT MEDIOWYBRANŻOWY:

PNSA_Network_Magazyn_205x280 16-03-12.indd 1 16.03.2012 13:54

Page 32: Network Magazyn nr 29/2012

32

Z tego co zaobserwowaliśmy, najbardziej ucieszył nas fakt, że ten totalnie polski marketing sieciowy, choć tak

młodziutki, rozwija się w bardzo dobrym kierunku, a przede wszystkim prężnie. Na jubileusz zaproszono tylko najbardziej efektywnych menedżerów Golden Drop, a knajpa, pomimo naprawdę obszernego metrażu, dosłownie pękała w szwach.

– To prawda, faktów nie da się oszukać. Nie zdążyliśmy się nawet obejrzeć od momentu, kiedy pozwoliliśmy zakwitnąć naszemu pomysłowi. Rok temu nasza kropelka o nazwie Golden Drop ujrzała światło dzienne. Dziś wciąż jesteśmy młodą marką, jednak wiele się wydarzyło. Przede wszystkim spotkaliśmy wspaniałych ludzi, którzy postanowili związać się z naszą firmą i dziś razem spoglądamy w przyszłość. Każdego dnia szeregi naszej rodziny powiększają się o nowych członków, z czego niezmiernie się cieszymy. Nasze pierwsze urodziny postanowiliśmy uczcić godnie – oznajmił nam Łukasz Piaskowski, współwłaściciel firmy.

Pierwszą niespodzianką dla przybyłych gości były samochody marki BMW wystawione przed samym wejściem do restauracji. Znalazły się tam modele serii X1 (dwa takie samochody zostały dotychczas udostępnione dystrybutorom firmy), X3, X6, 5 Touring oraz 6 Cabrio.

Jak powiedział nam Piaskowski, samochody te są w zasięgu ręki wszystkich dystrybutorów Golden Drop, którzy wykażą się odpowiednimi wynikami w rozbudowie struktury oraz sprzedaży. Podobnie jest z modelem 7 BMW, który również pojawił się na imprezie. Zajął honorowe miejsce na tarasie restauracji i w przeciwieństwie do kruczoczarnych, błyszczących samochodów, utożsamianych z marką GD, jako jedyny dumnie prezentował się w kolorze białej perły – to diament w koronie planu marketingowego. Zdobycie go z pewnością wymaga czasu i pracy, ale jest jak najbardziej możliwe do osiągnięcia.

Uroczystość rozpoczęła się punktualnie o godzinie 18.00. Tuż po

wejściu do restauracji, na każdego z nadchodzących gości czekał kieliszek szampana, którego nie zabrakło do samego końca imprezy. Kiedy goście zajęli już swoje miejsca, do akcji wkroczył Łukasz Piaskowski, który powitał wszystkich zgromadzonych, wyrażając podziękowanie za przybycie oraz dotychczasową współpracę z firmą. Po przemówieniu zasiedliśmy do uroczystej kolacji, po czym rozpoczęły się tańce. To jednak nie koniec atrakcji dla smakosza gustownych dań. Na tarasie restauracji Toya Golf odbył się pokaz kulinarny – kucharz przygotowywał naleśniki przy użyciu oleju Golden Drop, którymi częstowano gości. Możecie mnie teraz biczować za kroplę reklamy, ale napiszę to. Ten olej jest na serio smaczny. Wszelakim potrawom dodaje niespotykanego aromatu i nutę kontrowersyjności, czego nie znajdziemy w zwykłych, tego typu produktach. I w dodatku, podobno poprzez odpowiednio dobrane składniki, poprawia zdrowie.

O godzinie 21.00 zebraliśmy się na parkiecie i odbyło się uroczyste wręczenie nagród za ostatnie osiągnięcia, dla najprężniej działających dystrybutorów. Relaksujący pobyt w luksusowym Hotelu SPA Biały Kamień w Świeradowie Zdroju

Pierwsze urodziny Golden Drop

10 września 2011 r. odwiedziliśmy pole golfowe

Toya Golf w Kryniczynie pod Wrocławiem,

gdzie w ekskluzywnej restauracji odbyła się

uroczystość pierwszej rocznicy marki

Golden Drop. Było smacznie.

zoom reportera

MAREK WYRZYCHOWSKI

Page 33: Network Magazyn nr 29/2012

33

otrzymała Irena Krępulec. Laptopy wręczono Danucie Urbańczyk oraz Barbarze Arendarskiej. Specjalne wyróżnienia w postaci emblematów Golden Drop wykonanych z osiemnasto- karatowego złota otrzymali: Maciej Piskorek, Krzysztof Rajzer, Izabella Radziwiłłowicz-Pieczka, Danuta Jańczak-Wojdyła, Danuta Szymańska, Eugeniusz Blatkiewicz oraz Bartłomiej Wilk. Przygotowano również wyróżnienia w postaci kompletów (teczka wraz z notesem oraz długopisem) dla: Konrada Tomaszewskiego, Elżbiety Miszkurki, Alicji Barbary Cieleszczyn, Czesława Fiora oraz Dariusza Kupczyka. Po ceremonii rozdania nagród pojawił się wspaniały, czekoladowy tort, udekorowany logo firmy. Punktem kulminacyjnym wieczoru okazał się jednak pokaz fajerwerków. Artyleria ustawiona z drugiej strony jeziorka znajdującego się na polu golfowym, nieprzerwanie wystrzeliwała w powietrze dziesiątki petard, które raz po raz rozświetlały niebo wspaniałymi kompozycjami.

Po tym pokazie zabawa trwała w najlepsze i aby gościom nie zabrakło energii, na salę wjechał wieprzowy udziec w oprawie z zimnych ogni. Warto również wspomnieć o magiku, który cały czas z pasją prezentował gościom wyszukane sztuczki (bardzo nam się podobały).

– My bawiliśmy się doskonale. Mamy nadzieję, że goście bawili się równie dobrze, a impreza pozostanie w ich pamięci. Cieszymy się, że wybrani dystrybutorzy przybyli do nas tak licznie – bawiło się sto sześćdziesiąt osób! Zależało nam, aby na okoliczność pierwszych urodzin stworzyć ciepłą atmosferę, którą staramy się utrzymywać każdego dnia w kontaktach z naszymi współpracownikami. Nie wszystkich znamy osobiście, ze względu na dzielącą nas odległość, ale dobry, wzajemny kontakt jest dla nas niezwykle ważny. To fundament marki Golden Drop – powiedział nam na zakończenie Łukasz Piaskowski.

zoom reportera

Page 34: Network Magazyn nr 29/2012

34

Wsierpniu 2002 r. jego przedsiębiorstwo Berkshire Hathaway, będące akcjonariuszem

posiadającym znaczną część akcji w American Express i Coca Cola, zapowiedziało kupno liczącego bez mała 20 lat przedsiębiorstwa network marketingowego. I to wszystko niemalże po kilku dniach od momentu, jak Warren Buffett sprawdził jego stan finansowy. – Zachwycił nas rozmiar Pampered Chef. Doris Christopher z niczego stworzyła wspaniałą firmę – stwierdził wtedy Buffett. Jednak, w jaki sposób Christopher stworzyła z firmy oferującej kolekcje drylownic do jabłek, łopatek i miarek kuche-nnych… obiekt pożądania wielkiego Warrena Buffetta? Jest rzeczą powszechnie wiadomą, iż Warren Buffett inwestuje tylko w te koncerny, których model biznesowy rozumie i może odtworzyć czy prześledzić. Nie podlega więc dyskusji kolejny fakt, że model przedsiębiorstwa z branży marketingu sieciowego jest prosty.

Warren Buffet Wystarczy rzucić okiem na biografię Buffeta, aby dojrzeć w niej dzisiejszy obraz jedynej w swoim rodzaju jednostki, która działając początkowo w skromnych warunkach, właściwych klasie średniej wyrosła na potentata finansowego, i która podąża własną drogą. W dodatku Buffett był zawsze bardzo niepewnym, nieśmiałym młodzieńcem, który tylko od czasu do czasu szedł potańczyć (albo i nie), i który sprzedawał gumę do żucia uczniom, z którymi uczęszczał do szkoły. Jego ojciec, republikański, konserwatywny kongresmen, który bez mrugnięcia okiem ryzykował swój mandat za przekonania, miał wielki wpływ na młodzieńca, który dość wcześnie nauczył się samodzielnego działania i rozwinął własne, życiowe i biznesowe tezy oraz własny punkt widzenia. Tak więc Buffett nic nie robi sobie z hipotezy rynku efektywnego (ang. efficient market hypothesis), która krótko mówiąc stanowi, iż nikt nie może na dłuższą metę zbijać indeksu, ponieważ rynek przyjął wszystkie informacje i dlatego ustala zawsze obiektywną cenę. Według tej hipotezy nie powinien istnieć taki fenomen jak Buffett, ponieważ jest on oczywiście sprytniejszy niż rynek. W odniesieniu

do jego rozwoju mógłby mieć tylko szczęście – tak czy inaczej byłby żywym zaprzeczeniem każdej teorii prawdopodobieństwa.

Biorąc pod uwagę obecny kryzys gospodarczy, niechęć Buffetta wobec opcji na akcje oraz produkty finansowe banków, wydaje się jak najbardziej aktualna, ponieważ nie pojawiają się one w jego modelach inwestycyjnych. Jeżeli uważa coś za niebezpieczne, zwraca się z pismem do Kongresu, wygłasza mowy lub karci publicznie niektórych ludzi – jednakże z przewidy-wanym skutkiem – jak pokazuje obecna sytuacja. Dobitnym przykładem jego absolutnej niezależności od podążania z duchem czasu była jego reakcja na zamiar administracji Busha w kwestii zniesienia podatku od spadku. Buffett przekonał kilku z najbogatszych ludzi w kraju, aby publicznie zaprotestowali przeciwko takiemu rozwiązaniu. Argumentował to tym, że ten, który stał się bogaty, zawdzięcza to niezwykłej kombinacji własnych umiejętności i społeczeństwu, które pozostawia mu wolność, a dzięki niej może robić to, co potrafi. To, co może. Tym samym należałoby oddać coś społeczeństwu. Wreszcie zniesienie podatku od spadku doprowadziłoby tylko do tego, że po brakujące pieniądze sięgnięto by do kieszeni tych, którzy mieliby mniej lub

Warren Buffet & Donald TrumpHistorie wielkich inwestycji w MLM

Dlaczego jeden z najbogatszych ludzi świata inwestuje

w firmę z branży network marketingu? Niejednego

mógłby przecież zastanowić fakt, kiedy firma działa-

jąca w MLM (Pampered Chef), dzięki dystrybucji

obieraczki do warzyw w cenie 3,50 $ za sztukę,

staje się nagle koncernem, którego obrót sięga

740 mln $ rocznie. Jeszcze trudniej jest zrozumieć,

zwłaszcza sceptykom, fakt, że to przedsiębiorstwo

wzbudziło zainteresowanie najbardziej pożądanego

inwestora świata biznesu – multimilionera Warrena

Buffetta.

majstersztyk

MAREK WYRZYCHOWSKI

Page 35: Network Magazyn nr 29/2012

35

nie mieliby tyle szczęścia. Buffett jest inwestorem, który nie jest sentymentalny i któremu nie odpowiada rozdawanie pieniędzy i szans, a jego preferowany model społeczeństwa niewiele ma wspólnego z tak często krytykowanym kapitalizmem w czystej postaci lub z tak zwanym neoliberalizmem. Raczej z zainteresowaniem przedsiębiorstwa-mi, które wykazują równomierny rozwój i wzrost potencjału, jak na przykład firmy z branży dystrybucji w ogólnym znaczeniu tego słowa, a szczególnie z branży network marketingu.

Z punktu widzenia dzisiejszej sytuacji, krok Buffetta w stronę zakupu firmy działającej w branży network marketingu wydaje się być logiczny i przykładny, by nie rzec nawet wzorcowy. Przedsię-biorstwo nie jest obciążone żadnymi długami, posiada wysokie marże zysku oraz otwarty światowy rynek na celo- wniku. Między 1995 a 2001 rokiem przychody Pampered Chef z prowadzonej działalności gospodarczej wzrosły w porównaniu z 49% pozostałego przemysłu o 232%. Jest to znamienne, że inteligentnie zarządzane przedsię-biorstwa, działające w branży marketingu sieciowego, wykazują często szybszy wzrost niż firmy tradycyjne, ponieważ ich model działalności odpowiada duchowi czasu, za którym podąża społeczeństwo. I to już od dziesięcioleci. Firma nie miała żadnych zobowiązań kredytowych z wyjątkiem trzech tys. $, które Christopher i jej mąż pożyczyli na polisę ubezpieczeniową na życie, aby móc w ogóle założyć przedsiębiorstwo w roku 1980.

W przypadku inwestycji dla Buffetta istotnym czynnikiem był styl, w jakim firma jest kierowana. Jego zdaniem:

„Każdy idiota mógłby prowadzić wiodącą markową firmę gwarantującą wysoką jakość swoich usług. Jednak tylko szczególnie uzdolnieni menedżerowie byliby w stanie wygenerować dzięki takiej interesującej koncepcji dystrybucji zrównoważony wzrost oraz wysokie zyski.”

Pampered Chef pozwala kobietom promować znane sprzęty i urządzenia kuchenne, jak obieraczki i trzepaczki do ubijania piany na prezentacjach w domu, według modelu sprzedaży, który jest stosowany już od dziesięcioleci przez podobne firmy, począwszy

od Tupperware aż po Mary Kay. Szczególną popularnością cieszą się profesjonalne prezentacje firm działają-cych w branży network marketingu.

W przypadku przedsiębiorstwa Warrena Buffetta chodzi oczywiście o to, by sprzedawać produkty poprzez „kuchenne” prezentacje i show. Gość może otrzymać również ciekawe przepisy kulinarne, wskazówki i fachowe porady, jak prawidłowo korzystać z urządzeń oraz cenne instrukcje dotyczące goto-wania. A przecież motorem działań przybliżających firmę do sukcesu nie są właściwie potrzebne urządzenia. Firma znalazła odpowiedź na pytanie, jak w prosty sposób można wniknąć w świat uczuciowy kobiety, na który ciągle jeszcze składa się: dom, serce i wspólnota. Przy tym, dodatkowym bodźcem dla kobiety staje się możliwość, że może być ona doradcą, że po zako-ńczeniu pracy zawodowej może być w domu z dziećmi i do tego może zarobić całkiem sporą sumkę. Dlatego właśnie już ponad 70 mln ludzi na całym świecie zdecydowało się na współpracę z firmami działającymi w branży DS/MLM. Tendencja ta stale rośnie. Zwła-szcza w dobie dzisiejszego kryzysu finansowego wielu ludzi poszukuje dodatkowych źródeł dochodu. Warren Buffett, który pewnego razu w Omaha wziął osobiście udział w takim kulinarnym show oraz uczestniczył, z pożytkiem dla siebie, w prezentacji obie- raczki do jabłek, darzy sympatią te firmy, które zajmują się produktami, na jakie każdy może sobie pozwolić. Jednego z najbo- gatszych ludzi świata przekonała idea marketingu sieciowego. Donald Trump Miliarder i potentat na rynku nierucho- mości – Donald Trump, sam uruchomił biznes, który funkcjonuje na zasadach marketingu sieciowego. Działa w Orlando na Florydzie (USA), nazywa się Trump Network i najświeższe infor-macje zza Oceanu mówią, iż radzi sobie świetnie. Już od dłuższego czasu Trump publicznie ujawniał fascynację MLM, coraz częściej pojawiały się informacje, że planuje rozpocząć przygodę z marke- tingiem sieciowym. W przypadku Trump

Network nie chodzi o nowe, budowane od podstaw przedsiębiorstwo, lecz o działającą od roku 1997 w USA firmę z sektora MLM, znaną pod nazwą Ideal Health. Najpierw Trump został partnerem Ideal Health (kwiecień 2009 r.), aby teraz promować dla niej markę „Trump”.

Trump Network koncentruje się – podobnie jak Ideal Health – na sperso- nalizowanych preparatach multiwita-minowych oraz preparatach będących suplementami diety.

– Głęboko wierzę w ideę network marketingu – powiedział nam w 2009 r. Donald Trump. – Jest to podstawowym powodem tego, dlaczego wnoszę swoje nazwisko oraz doświadczenie w tę firmę. Doskonale wiem, że model sprzedaży, jaki oferuje network marketing, przeżywał rozkwit w czasie, gdy na początku lat 90 mój biznes w branży nieruchomości niemal rzucił mnie w otchłań. W dobie dzisiejszego kryzysu finansowego moje imperium nie wyjdzie przypuszczalnie z walki bez ran. Dlatego teraz stawiam na MLM.

Warren Buffett i Donald Trump stali się bogatymi jegomościami bez robienia tego wszystkiego, na czym wielu ludzi na całym świecie zarobiło wiele pieniędzy w najmłodszej historii świata finansów. Kto nie chciałby dołożyć wszelkich starań, by poznać go bliżej i miałby przy tym możliwość uwolnić się od swoich przesądów, stereotypów i czerpać z rogu obfitości nowych bodźców, propozycji i sugestii dotyczących amery- kańskiego społeczeństwa, akcji, rynków finansowych oraz kreatywnego myślenia? Jest to wysiłek, który zawsze zaowocuje. Jeżeli więc niezwykle utalentowani, genialni inwestorzy nie pozwolili na to, aby umknęła im sprzed nosa niezwykła okazja do rozpoczęcia biznesowej przygody z network marketingiem, to i Wy, Drodzy Czytelnicy, nie powinniście zwlekać z taką decyzją. Na co jeszcze czekacie?

majstersztyk

Page 36: Network Magazyn nr 29/2012

36

Zawsze działam tak, aby w każdym projekcie, czy nawet w każdym zadaniu, dać z siebie więcej niż mogę.

Ogromne wyzwania to jest to, co kocham. Jednak ostatnie dwa lata nauczyły mnie, że nie zawsze jest tak pięknie.

Filozofia poprawiania Niejednokrotnie potykałem się, popełniałem błędy. Niektóre bardzo rażące. Zajmowałem się różnymi biznesami – raz mniejszymi, innym razem większym, jak np. współprowadzenie sieci szkół językowych. Wiedziałem, że to wszystko zmierza w jednym kierunku. Lecz tak naprawdę przełomowym momentem tej drogi było poznanie i zastosowanie w praktyce filozofii kaizen. Inaczej mówiąc – filozofii małych kroków. Głównym jej założeniem jest to, aby robić możliwie jak najmniejsze kroki, systematycznie je powiększając. Po prostu rewelacyjne narzędzie do tego, aby coś poprawić, nauczyć się czegokolwiek nowego lub wprowadzić lepsze nawyki. Bo czyż nie one kształtują nasze życie?

Dzięki kaizen uświadomiłem sobie, że cele, które sobie wyznaczam, ostatecznie osiągam. Kaizen działa zawsze i w praktycznie każdym przypadku. „Każda, nawet najdłuższa podróż, zaczyna się od pierwszego małego kroku” – to jest fantastyczne! Cokolwiek sobie zaplanujesz, jakkolwiek dużo chcesz osiągnąć, to zawsze możesz rozłożyć to na wiele, nawet setki czy tysiące mniejszych, bardzo łatwo osiągalnych celów. Dzięki serii drobnych sukcesów stajesz się też przy okazji coraz pewniejszy w tym co robisz. Twój biznes idzie do przodu, a Ty z każdym kolejnym, małym sukcesem, jesteś coraz bliżej tego, co sobie zaplanowałeś. Pytaj, a znajdziesz Kolejną, bardzo ważną rzeczą w kaizen jest to, aby możliwie często zadawać sobie pytania. Im bardziej szczegółowe pytania, tym lepiej. Polecam Ci napisanie sobie na małej karteczce pytania: „jaki jest kolejny najmniejszy krok, który przybliży mnie do mojego celu?”. Umieść to pytanie w miejscu, gdzie często przebywasz. Przekonasz się, że będziesz miał coraz to więcej nowych pomysłów, które pozwolą Ci zrobić kolejny, wartościowy krok, umożliwiający rozwinięcie Twojego biznesu. Zadawanie sobie

pytań to temat, o którym mógłbym Ci powiedzieć bardzo dużo, ponieważ tak naprawdę zadajemy sobie pytania przez cały czas…

Być może już teraz zadajesz sobie w głowie pytanie: „czy to, co ten gość pisze, ma w ogóle sens?”. Szczególnie jest to istotne w dzisiejszych czasach. Żyjemy w erze informacji, dlatego mamy dostęp do nieograniczonych źródeł szukania odpowiedzi. Czy to internet, czy odpowiednia lektura, czy konkretna osoba, która na dany temat ma sporą wiedzę opartą o doświadczenia. Jeżeli prowadzisz biznes, to polecam Ci systematyczne zadawanie sobie kilku pytań:

1. Co mogę zrobić aby mój produkt /usługa były jeszcze lepsze? 2. Jak mogę się rozwinąć, aby być jeszcze lepszym sprzedawcą? 3. Jaki jest kolejny, najmniejszy krok do tego, abym zarobił X? 4. Jaki jest następny krok do tego, abym znalazł odpowiedniego współpracownika? 5. Gdzie mogę znaleźć odpowiedź na pytanie?

Sam zobaczysz, że im częściej będziesz sobie zadawał pytania, tym więcej konkretnych odpowiedzi

Kaizen w biznesieOd czego się zaczęło?!

Moją przygodę z kaizen zacząłem kilka lat temu…

Był to okres, kiedy postanowiłem kilka rzeczy

w swoim życiu zmienić. Wtedy jeszcze rozwój

osobisty był dla mnie czarną magią. Lecz gdy

tylko poznałem, ile kryje się tajemnic w nas samych

i jak bardzo możemy poprawić swoje osiągnięcia,

to kim jesteśmy i kim możemy się stać, to od razu

wiedziałem, że chcę się tym zająć. Chodziłem

ze szkolenia na szkolenie od razu sprawdzając,

na ile ta wiedza ma swoje potwierdzenie

w rzeczywistości.

przy tablicy

ADAM PRZEMYK

Page 37: Network Magazyn nr 29/2012

37

uzyskasz i bardziej na tym skorzystasz. Filozofia kaizen zakłada również, że nie można być idealnym, ale zawsze możesz być jeszcze lepszym w tym, co robisz. Pamiętaj, że stale możesz się rozwijać i robić coś jeszcze lepiej.

Japońscy samurajowie ujęli to dosadniej: „Skoro staliśmy się lepsi niż wczoraj, od jutra zaczniemy się doskonalić; przez całe życie, dzień po dniu, trzeba dążyć do perfekcji. To też nie kończy się nigdy.”

To bez znaczenia, na jakim etapie jesteś teraz. Czy dopiero zaczynasz swoją drogę, czy jesteś już na bardzo zaawansowanym etapie, najważniejsze jest, abyś zaczął z każdym kolejnym krokiem robić postęp. Na co dzień zajmuję się prowadzeniem różnego rodzaju szkoleń, uczę ludzi również tego, jak ważne jest koncentrowanie się na drobiazgach, na rzeczach bardzo małych, które są często pomijane. Właśnie te małe rzeczy najczęściej kumulują się w jedną gigantyczną całość i mają ogromne znaczenie. Mówi się, że najlepszą metodą na zjedzenie całego słonia jest… zjeść go kawałek po kawałku. Szczerze mówiąc, nie polecam nikomu konsumpcji słonia, za to bardzo polecam Ci sprawdzić, jak rewelacyjnie działa w każdej dziedzinie robienie rzeczy „kawałek po kawałku”. Zastosowanie Kaizen można użyć praktycznie zawsze i do wszystkiego. Jeśli chcesz zrzucić kilka kilogramów, to jest to jak najbardziej dla Ciebie. Jeśli chcesz nauczyć się nowego języka to również kaizen Ci w tym pomoże. Wielu psychologów i osób zajmujących się rozwojem osobistym mówi o tym, że człowiek z natury boi się zmiany. Ludzie żyją w swoich przyzwyczajeniach i nawykach.

Doskonałym na to dowodem jest fakt, że 90% postanowień noworocznych jest powtarzana przez statystycznego Kowalskiego przez około 10 kolejnych lat... Przerażające? Dzieje się tak dlatego, ponieważ alogiczne jest,

że z dnia 31 grudnia na 1 stycznia można pozmieniać swoje nawyki, zachowania i umiejętności na lepsze. Oczywiście można podjąć decyzję, że od tego dnia zacznie się nad tym pracować, ale w większości przypadków nie da się dokonać zmiany z dnia na dzień. Część naszego mózgu, która nazywa się ciało migdałowate, jest odpowiedzialna za reakcję walki i ucieczki. Jeśli nałogowy palacz postanowi rzucić palenie z sekundy na sekundę, to będzie to dla niego bardzo duży przeskok i prawdopodobnie po krótkim czasie wróci do nałogu. Metoda kaizen jest świetnym narzędziem dającym nam wskazówki, jak można to ominąć, robiąc bardzo małe kroki i powtarzając je systematycznie. Na przykładzie palenia Pierwszym krokiem dla palacza może być coś tak prozaicznego, jak poczekanie 5 sekund z papierosem w zębach na zapalenie go. Drugim krokiem może być niedopalenie papierosa do końca (lub w mniejszej ilości niż zwykle). Trzecim krokiem może być wypalenie o jednego papierosa mniej tygodniowo. I tak dalej, i tak dalej… Grunt, aby na myśl o podjęciu kolejnego kroku, czuć się z tym komfortowo. Jeżeli zatem na myśl o tym, aby palić jednego papierosa mniej tygodniowo, czujesz dyskomfort – ustal, że wypalisz mniej o pół papierosa tygodniowo. Kiedy to stanie się już proste – zrób kolejny krok, który tym razem będzie o wiele łatwiejszy. Po pewnym czasie przekonasz się, że będziesz robił coraz to większe kroki i ostatecznie osiągniesz to, co zaplanowałeś. Odważ się robić błędy Kiedy działasz z rozwagą i osiągasz kolejne sukcesy, a wszystko idzie w dobrym kierunku – to fantastycznie! Lecz są też momenty, kiedy coś idzie nie tak, jak byś tego oczekiwał. Zamiast zwycięstwa pojawia się porażka. Występują trudności, błędy. Ucz się na nich. Traktuj je jako kolejne szanse, które pozwolą Ci rozwinąć Twój potencjał i osiągać jeszcze więcej. Oczywiście na początku może nie być to takie proste… lecz z czasem, kiedy

uświadomisz sobie, że praktycznie każdy większy sukces wymaga wielu prób, to zdasz sobie sprawę z tego, ile ważnych informacji uzyskujesz wtedy, kiedy się potykasz.

Kaizen mówi o tym, aby stale się doskonalić. A żeby coś poprawić, najpierw musisz to zlokalizować. Ja jestem osobą, która w życiu wielu rzeczy próbuje, wiele osiągam, lecz równie wiele rzeczy mi nie wychodzi… Przełomowy był moment, kiedy uświadomiłem sobie, że praktycznie wszystko jest trudne, zanim jest łatwe. Czy to jazda samochodem, czy zara-bianie pieniędzy. I to jest piękne! Możemy się stale rozwijać, stale być jeszcze lepszą wersją samego siebie. I tego Ci gorąco życzę.

Stary chiński dialog ucznia z mistrzem: U: „Jaki jest największy sekret Kung-Fu?” M: „Nie popełniać błędów!” U: „Jak się nauczyłeś nie robić błędów?” M: „Robiąc błędy… wiele, wiele błędów.” Z każdym kolejnym błędem jesteś coraz bliżej swojego sukcesu. Czymkolwiek on dla Ciebie jest. Co teraz? Działaj! Zrób kolejny krok. Zadawaj sobie pytania i pamiętaj, że kropla drąży skałę nie siłą, leczy nieustannym padaniem. Więcej na temat filozofii kaizen oraz jej zastosowań w biznesie znajdziesz na moim autorskim, w pełni darmowym wideoblogu: www.adamprzemyk.pl.

Kaizen (jap. 改善 pol. poprawa, polepszenie,

zmiana na lepsze): filozofia postępowania,

wywodząca się z japońskiej kultury i praktyki

zarządzania. Jej zastosowanie nie sprowadza

się tylko do tego, aby produkt czy usługa

odpowiadały określonym wymaganiom jakości.

W myśl tej filozofii jakość sprowadza się do stylu

życia – niekończącego się procesu ulepszania.

Podstawową regułą tej filozofii jest ciągłe

zaangażowanie oraz chęć ciągłego podnoszenia

jakości firmy i produktu. Polega to na włączeniu

procesu myślowego na każdym etapie produkcji,

jest odpowiedzią na zautomatyzowane, tradycyjne

podejście do produkcji masowej, które eliminuje

potrzebę świadomej oceny wykonywanego

zadania.

przy tablicy

Page 38: Network Magazyn nr 29/2012

38

D laczego nietypowe? Po pierwsze, ze względu na skład ekipy, która (planowo) miała się szkolić

– wzięli w nim udział dystrybutorzy, ale również prezesi polskich firm marketingu sieciowego, co już jest ewenementem. Po drugie, odniosłem wrażenie, iż rzekoma organizacja warsztatów była jeno pretekstem do nieco szerszego, chytrego planu napoleońskiego. Bo nikt mi nie wmówi, że takie osoby polskiego MLM, jak: Jarosław Zych, Mirek Kucharczyk, Piotr Pakuła, Robert Ciarka, Wojciech Krowiarz, Anna i Bożena Godusławskie, Katarzyna Korol-Tokarzewicz czy Ryszard Cybulski negocjować w biznesie nie potrafią.

Plan więc – moim zdaniem – miał polegać na skonstruowaniu spotkania, które ze względu na skład „uczniów”, samozwańczo przerodzi się w ciekawe panele dyskusyjne. Wreszcie po trzecie, miałem w Goręczynie nieodparte wrażenie, że organizatorzy imprezy, mając na celu sprowokowanie

gorącej i dynamicznej wymiany poglądów oraz opinii na temat sztuki sprzedaży i sytuacji polskiego marketingu sieciowego, w podsta-wowym założeniu uknuli spisek, mający na celu, w rzeczy samej, dobrą zabawę przy pysznym jadle wieczorami, co spowodowałoby w jakimś stopniu integrację środowiska. A to już byłby przecież jakiś krok w kierunku konsolidacji sektora. W skali jakże minimalnej, ale zawsze byłby. I ten cel Proszę Państwa, przynajmniej w tej grupie, z pewno- ścią został osiągnięty. Widziałem i słyszałem.

I za to przede wszystkim dziękuję, zarówno organizatorom zamieszania, jak i jego uczestnikom. Wszak nie od dziś wiadomo, że zgoda buduje, a każdy sobie rzepkę skrobie. Dlatego „Network Magazyn” zawsze będzie podobne przedsięwzięcia popierał, wspierał i brał w nich czynny udział. Poza tym, to w Goręczynie podczas pierwszej części szkolenia zobaczyłem w akcji Jarka Zycha, który sprzedał Robertowi Ciarce wyimaginowany, inkrustowany perłami pokrowiec na cepa. A to z kolei stało się przyczynkiem do pamiętnego wykładu w NETWORK TV, zatytułowanego „Narzędzia skutecznej sprzedaży”.

Spotkanie „negocjacyjne” w Goręczynie

W dniach 23-25 września 2011 r. gościłem

pod strzechą cudownie klimatycznej karczmy

wiejskiej w Goręczynie, gdzie pod bacznym

okiem trenera Mieczysława Krause, odbyło się

dość nietypowe w branży MLM spotkanie,

zatytułowane „Warsztaty negocjacyjne”.

zoom reportera

MACIEJ MACIEJEWSKI

Page 39: Network Magazyn nr 29/2012

39

Ryszarda Krause refleksja po warsztatach: – Ludzie gadają, że najbardziej udane

imprezy, to te skrzykiwane ad hoc.

Bez pompy, za to z pasją i na luzie.

Tak było i z warsztatami negocja-

cyjnymi w kaszubskim Goręczynie,

które miałem zaszczyt i wyjątkową

satysfakcję prowadzić oraz wynieść

stamtąd nieocenione doświadczenia

trenerskie. W przebłysku przytomności

uznałem, że spotkanie doświadczonych

ludzi z różnych firm i szczebli branży

może być szansą na praktyczne

pokazanie i przedyskutowanie idei

szkoleniowych i rozwoju osobistego

networkerów, jakie zaprezentowałem

w artykule „Reformuj się, albo giń”

z lutego 2011 r. Tak też zaplanowałem

program imprezy, jako poszukiwanie

odpowiedzi na kluczowe pytania

praktyki MLM, w duchu postępu know-

how w handlu w ogóle, aby przełożyć

go na naszą specyfikę. Nie zawiodłem

się, choć zgromadzenie przy jednym

stole tak wymagających osobowości

jak Jarosław Zych, Ryszard Cybulski,

Piotr Pakuła i Mirosław Kucharczyk,

z redaktorem Maciejewskim na czele,

było wg niektórych aktem desperacji,

graniczącym z trenerskim samobójstwem.

Przeżyłem – nie zawiodła mnie wiara

w dobrą wolę i pozytywny wkład

w zajęcia każdego z obecnych,

a poprzez to – wzbogacenie dorobku

branży, wytyczenie jej kierunków na

przyszłość. W sobotę odnaleźliśmy

płaszczyznę porozumienia i współ-

pracy, żwawo ruszając z programem

zajęć. Tak więc metodyką swobodnej

dyskusji, w której wypowiadali się

wszyscy, scenek, odkrywania siebie

i swego potencjału, przeżywania

uczestnictwa w grupie, przepra-

cowaliśmy kluczowe kwestie zaplano-

wane oraz te, które wypłynęły

w trakcie zajęć. A co z nich wynieśliśmy?

Jeśli mam prawo zawrzeć to w jednym

słowie, powiedziałbym, że wspólnie

potwierdziliśmy nowe perspektywy

dla branży, w duchu i na drodze partner-

stwa oraz rozwoju osobistego network-

erów, pomagając im odkryć i uruchomić

własny potencjał – „rozpostrzeć

skrzydła”. Do wysokiego lotu.

zoom reportera

Page 40: Network Magazyn nr 29/2012

40

orzenie tego przedsięwzięcia to biznes tradycyjny. Wytwórnia Kosmetyków Mariza jest polską, rodzinną firmą, założoną w 1988 roku

przez małżeństwo Agnieszki i Tadeusza Orskich. Ich pierwszymi produktami była szeroka gama kremów do twarzy. Z każdym rokiem wytwórnia poszerzała swoją ofertę o nowe produkty do pielęgnacji twarzy i ciała, a później również o produkty do makijażu. Połączenie wiedzy chemicznej i doświadczenia handlowego właścicieli pozwoliło na zbudowanie stabilnej firmy produkującej oraz prowadzącej sprzedaż kosmetyków głównie na rynku tradycyjnym. W ostatnich latach nastąpił spadek ilości punktów sprzedaży tradycyjnej na rzecz wielkich sieci drogeryjnych i handlowych oraz grup dystrybucyjnych. Jednocześnie badania rynku kosmetyków w Polsce wskazywały, że aż 15% kobiet nabywa kosmetyki u konsultantek firm kosmety- cznych. – To skłoniło nas do podjęcia decyzji o stworzeniu nowego kanału dystrybucji, opartego na sprzedaży bezpośredniej – mówi Szymon Jasielski, Dyrektor Generalny Wytwórni Kosmetyków Mariza. – Wtedy zauważyliśmy znaczny wzrost zainteresowania indywidualnych klientów naszymi produktami. Wiele osób zwracało się bezpośrednio do firmy z zapytaniem o możliwość ich zakupu. Teraz miał to ułatwić katalog Mariza, przedstawiający pełną ofertę firmy.

Pierwszy katalog został wydany w styczniu 2010 roku, a do Klubu Mariza zaczęli dołączać kolejni Konsultanci. Jednak coraz więcej osób zainteresowanych było nie tylko zakupem produktów na własny użytek czy sprzedażą bezpośrednią, ale nawiązaniem z nami szerszej współpracy na zasadach marketingu sieciowego.

Szymon JasielskiDyrektor Generalny Wytwórni Kosmetyków Mariza

Network Marketing

Firma zaczęła więc opracowywanie atrakcyjnego planu marketingowego, który wprowadzony został w październiku 2011 roku oraz poszerzyła swoją dotych-czasową ofertę o nową linię kosmetyków, dostępną wyłącznie w MLM. Od początku listopada br. wystartowała również profesjonalna strona internetowa firmy – „Strefa Konsultanta” – umożliwiająca nie tylko rejestrację i składanie zamówień

online, ale przede wszystkim wgląd w bieżące raporty z rozwoju struktur sprzedaży i osiąganych obrotów. – Rosnące zainteresowanie dystrybutorów naszą firmą i współpracą z nami w ramach systemu marketingu sieciowego przekonuje nas, że jest to dobry kierunek rozwoju – komentuje Szymon Jasielski.

Produkty

W stale poszerzającej się ofercie Marizy znajduje się ponad 150 pozycji asortymento- wych. Kosmetyki do pielęgnacji twarzy to kompleksowe serie produktów odpowia- dające na różne potrzeby skóry w każdym wieku. Wśród wyrobów do pielęgnacji ciała znajdziemy kuszącą zapachami linię Spa, w której skład wchodzą żele pod prysznic, sole, płyny i olejki do kąpieli oraz balsamy oraz masła do ciała; linię antycellulitową, preparaty do pielęgnacji rąk i stóp, a także cieszący się wielką popularnością olejek przyspieszający opalanie; szeroka gama kosmetyków kolorowych m.in. podkłady, pudry oraz róże, cienie do powiek, tusze do rzęs, pomadki i błyszczyki do ust oraz odżywki i lakiery do paznokci. Produkty Mariza tworzone są w oparciu o najnowszą wiedzę kosmetologiczną i wieloletnie doświadczenie, we własnym laboratorium badawczo-rozwojowym. Wytwarzane są z wysokiej klasy surowców kosmetycznych pochodzących z renomo-

K

MARIZANowa, polska firma marketingu sieciowego

Mariza Dystrybucja jest polską firmą handlową, działającą w sektorze MLM. Od początku swojej działalności zajmuje się

dystrybucją dwóch marek: Mariza i Mariza Selective, produkowanych w Wytwórni Kosmetyków Mariza.

Promocja Promocja

Page 41: Network Magazyn nr 29/2012

41

Promocjawanych firm. Szereg testów i badań oraz ścisła kontrola procesów produkcji zapewnia ich bezpieczeństwo i wysoką jakość. Wszystkie kosmetyki Mariza są przebadane dermatologicznie i mikrobiologicznie. Nie są testowane na zwierzętach. Od początku swojej działalności firma opiera swoje produkty przede wszystkim na składnikach naturalnych, głównie roślinnych – zgodnie z jej niezmieniającym się mottem: „Mariza – świat piękna i natury”. Wysoka jakość produktów Marizy oraz bardzo atrakcyjna cena sprawiają, że coraz więcej kobiet chętnie wybiera włąśnie tą markę. Plan marketingowy

Od października 2011 roku Mariza Dystrybucja wprowadziła plan marke-tingowy, który daje podstawy do budowy solidnego i stabilnego biznesu. Idea planu opiera się na jasnych i partnerskich zasadach współpracy, dających możliwości rozwoju oraz wymierne korzyści finansowe. Oprócz stałego rabatu przyznawanego każdemu Konsultantowi za zamówienie już od 1zł, każda zarejestrowana osoba może otrzymać dodatkowe bonifikaty.

Wielkim plusem jest fakt, iż beneficjen-tami bonifikat mogą być zarówno osoby budujące własne grupy, jak również osoby, które samodzielnie składają zamówienia o określonej wartości. – Dla osób chcących

zwiększać swoje zyski poprzez rozwijanie własnej struktury sprzedaży, proponuje się kolejny program rozliczeń oparty na odłączaniu Grup Liderskich w kolejnych generacjach. Ogromnym atutem jest brak ograniczeń dotyczących osiąganych dochodów. Program marketingowy obejmuje również dodatkowe nagrody finansowe, a także możliwość uczestnictwa w konku-rsach promocyjnych oraz wyjazdach motywujących. Ponadto Konsultanci

budujący swoją strukturę sprzedaży mogą liczyć na pomoc szkoleniową ze strony firmy – wyjaśnia Szymon Jasielski.Plan uwzględnia stosunkowo niskie progi rabatowe, co sprawia, że otrzymanie dodatkowych bonifikat staje się realne dla wielu przysłowiowych Kowalskich. Zdobywaniu zamówień pomagają atrakcyjne ceny produktów przy zachowniu ich wysokiej jakości. Jest to możliwe, gdyż firma jest bespośrednim producen-tem i dystrybuterem swoich produktów. W dzisiejszych czasach przystępna cena produktu jest mocnym atutem. Klienci bardzo sobie cenią również wielką różno-rodność oferty firmy. Każdy Konsultant ma prawo wyboru formy współpracy. Może więc nabywać w atrakcyjnych cenach produkty tylko na własne potrzeby, może polecać je innym... Wybór należy tylko do Konsultanta.

Korzyści

Co proponuje Mariza swoim Klubowiczom? Rejestrację bez opłaty wstępnej i bez obo- wiązku wykupienia tzw. pakietu startowego, stały rabat podstawowy, możliwość otrzymania dodatkowych bonifikat, możliwość budowania własnej struktury sprzedaży w oparciu o atrakcyjny plan marketingowy uwzględniający zarówno stałe zarobki jak i nagrody jednorazowe, bezpłatną dostawę kurierską przy zamówie- niu powyżej 200 zł z powiadomieniem SMS oraz brak limitu zamówień i obowią-zkowego comiesięcznego ich składania. Każdy Konsultant ma zapewniony stały dostęp online do wszystkich informacji biznesowych poprzez stronę internetową firmy. Bardzo ważne, korzystne aspekty współpracy to również: możliwość korzy- stania ze szkoleń kosmetycznych i marke- tingowych oraz uczestnictwa w konkursach promocyjnych i motywacyjnych z atrakcyj- nymi nagrodami.

W tym roku pojawiła się na rynku nowa, ekskluzywna linia kosmetyków sygnowana logo Mariza Selective, w której nawet najbardziej wymagający klienci mogą zakupić produkty do profesjonalnego makijażu. Od niedawna również pod marką Mariza Selective dostępna jest kolekcja dwunastu zapachów dla kobiet.

W związku z dynamicznym rozwojem poszukujemy osób chętnych do współ-pracy: Konsultantów oraz Liderów Grup

Kontakt:

Wytwórnia Kosmetyków MARIZA, A. A. Orska Sp.j. 30-199 Rząska, ul. Kamienna 15 tel.: (12) 636 15 11, fax: (12) 638 60 81, e-mail: [email protected] www.mariza.com.pl

Page 42: Network Magazyn nr 29/2012

42

Jednak sam Jaques szedł przez kolejne lata swojego życia, jakby nie dotyczyły go żadne ograniczenia. Przez 38 lat

– mię dzy publikacją wspomnianego artykułu a śmiercią w wieku 86 lat w 2003 roku – napisał 12 książek, został konsultantem Armii Stanów Zjednoczonych, kościoła anglikańskiego i wielu przedsiębiorstw. Poślubił Kathryn Cason, która została jego żoną i współpra- cowniczką na ponad 30 lat i z którą założył firmę konsultingową, by rozpo-wszechniać idee, nad którymi wspólnie pracowali.

Przyglądając się uważnie historii życia Elliotta Jaquesa można stwierdzić, że żył dwa razy. Pod koniec pierwszego życia, po przekroczeniu 40 lat, miał na swoim koncie doktorat z medycyny i drugi z psychologii. Zdobył wykształcenie w dzie dzinie psychoanalizy oraz imponujące doświadczenie jako konsultant biznesowy i psychoanalityk. W drugim życiu zo stał prawdziwym, niezależnym myślicielem. Poszerzył liczbę organizacji, z którymi współpracował

i opracował nowe idee oraz teorie, dzięki którym zyskał największą sławę. Pod koniec lat dziewięć-dziesiątych XX wieku, gdy dobiegał osiemdzie siątki i kiedy już ją przekroczył, sformułował kilka najbardziej oryginalnych koncepcji.

Gdy ludzie słyszą historię jego życia, reagują zdumieniem i pytają, jak to możliwe, żeby człowiek pracował efektywnie przez tyle lat. W tym artykule stawiamy śmiałą tezę, że życie takich ludzi jak Elliott Jaques nie powinno być uważane za wyjątkowe. Powszechne wyobrażenia dotyczące wieku nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Obecnie oczekiwana długość życia na Zachodzie wynosi około 80 lat i nadal rośnie. To znaczy, że w wieku 53 lat – średnim wieku osób z pokolenia powojennego wyżu demograficznego (urodzonych pomiędzy 1946 a 1964 rokiem) – można spodziewać się jeszcze kolej nych 30 lat życia. Warto się przez chwilę nad tym zastanowić. Większość ludzi rozpoczyna pracę dopiero po zakończeniu edukacji, a więc gdy mają dwadzieścia kilka lat. Wynika z tego, że przeciętny przedstawiciel tego pokolenia ma przed sobą tyle samo lat aktywności zawodowej, co za sobą.

Ponieważ oczekiwana długość życia wzrasta, dla wielu ludzi biznesu zmiana w wieku średnim stanie się egzystencjalną koniecznością. Niektóre zmiany będą wynikać z wewnętrznej potrzeby. Menedżer spółki może na przykład uznać, że praca nie daje mu już satysfakcji i potrzebuje nowych wyzwań, lub zdecydować, że nadszedł czas, aby zacząć działać na własne konto. Przyczyną innych zmian w wieku średnim będą zdarze nia zewnętrzne: nierozwiązywalny konflikt między prezesem a zarządem spółki, obawa przed utratą pracy, pominięcie przy awansie i brak perspektyw dotyczących dalszej kariery. Zmian w wieku średnim – czy to wprowadzanych wbrew, czy też z własnej woli – nie da się całkowicie uniknąć. Jednak niezależnie od nich, wiek średni liczony mniej więcej od 43 do 62 roku życia pozostaje bardzo trudnym okresem, do którego ludzie z reguły są zupełnie nieprzy-gotowani.

Nasze lęki dotyczące tego czasu opierają się na dwóch przeciwstawnych mitach, które utrudniają pomyślne

Życie zaczyna siępo czterdziestce

W 1965 r. mało znany, 48-letni Kanadyjczyk,

psychoanalityk i konsultant biznesowy

Elliott Jaques, użył w swoim artykule po raz

pierwszy terminu „kryzys wieku średniego”.

Pisał, że w tym okresie życia człowiek musi

zmierzyć się ze swoimi ograniczeniami,

malejącymi możliwościami i własną

śmiertelnością. Więc pora zakasać rękawy

– wiek średni to najlepszy i ostatni moment,

żeby odkryć swoje prawdziwe ja!

badania & raporty

CARLO STRENGER, ARIE RUTTENBERG

Page 43: Network Magazyn nr 29/2012

43

badania & raporty

Komentarz Krzysztofa Kaźmierskiego z Colway: – MLM jest jak najbardziej

stworzony dla osób w wieku 40-50 lat. Daje niesamowite możliwości wykorzystania doświadczenia życiowego i zawodowego w two- rzeniu własnej firmy. MLM daje mi możliwości dodatkowego zarobku. Daje również szansę na samorealizację poprzez dostęp do wyjątkowych szkoleń prowadzonych przez najlepszych trenerów. MLM jest pracą polegającą na budowaniu relacji i kreowaniu liderów. Dzięki MLM odkrywam też przyjemność z bycia liderem i z niesienia pomocy nowym współpracownikom. Walorem tej działalności jest dla mnie dowolny czas pracy oraz możliwość kontaktów z ciekawymi ludźmi. Doświadczenie i zdobyta wiedza na pewno ma tutaj duże znaczenie. Poza tym MLM pozwala na samodzielność i tworzenie własnego stylu w biznesie, a wiek dojrzały daje szanse na odpowiedzialne i pragmatyczne prowadzenie swojego przedsiębiorstwa.

Ogromnym atutem jest możliwość korzystania z wyjazdów na ciekawe wycieczki, konferencje, seminaria itp. MLM daje mi poczucie wolności i niezależności. Zmusza mnie też do aktywności – zarówno fizycznej, jak i umysłowej. Wiek 40-50 lat to nie schyłek życia. Jeśliby przyjąć założenie, że mamy tyle lat, ile brakuje nam do „setki”, to te następne 50 lat muszę jakoś rozsądnie zagospodarować. Uważam, że jestem w takim wieku, który daje mi możliwość podjęcia ambitnych planów i ich zrealizowania. Jeśli więc chcemy żyć według własnego stylu, w wielkim komforcie psychicznym i z wielką satysfakcją, również finansową, to polecam MLM.

torami firm z różnych branż, wyników badań jakościowych i ilościowych przeprowadzonych na grupie osób po 50 roku życia oraz analizy głównych teorii humanistycznych i psychoanalitycznych dotyczących osobowości doszliśmy do wniosku, że wiara w każdy z tych mitów powstrzymuje ludzi przed pozytywnymi zmia nami w wieku średnim. W artykule tym omawiamy szczegó łowo oba mity i pokazujemy ich negatywny wpływ na nasze podejście do problemów wieku średniego. Przekonaliśmy się, że menedżerowie, którzy potrafią uwol nić się od fałszywych założeń, są zdolni do pomyślnego wprowadzania zmian w swoim życiu i karierze zawodowej. Ważne jest, aby otworzyć się na możliwości, do których przygotowało nas doświad- cze nie i mieć realistyczne oczekiwania dotyczące włas nych osiągnięć. Na koniec przyjrzymy się także, w jaki sposób najbardziej postępowe firmy poma gają swoim dyrektorom rozpocząć drugie życie. Fałszywy mit wieku średniego jako początku końca

Wiek średni to początek końca życia i trzeba pogo dzić się z rosnącymi ograniczeniami, ponieważ jest to jedyna dojrzała reakcja na starzenie się – taki jest ogólnie przyjęty pogląd, zgodny ze zdrowym rozsądkiem. Zdrowy rozsądek jest jednak w tej kwestii często przeceniany. Wiek średni to bardzo ciekawy okres, który umożliwia nam ponowną ana lizę podstawowych, życiowych założeń.

Dla pełnej jasności: nie zamie-rzamy bagatelizo wać obiektywnych problemów tego etapu życia. Pojawia się przecież nieuniknione pytanie, jak więk szość starzejących się obywateli zdoła utrzymać po ziom życia, do którego są przyzwyczajeni, bez pracy na pełnym etacie. Wiek średni oznacza też więcej ograniczeń o charakterze fizycznym. Głównym problemem staje się zdro wie. Jak powiedział pewien lekarz – jeśli masz 50 lat i nic cię nie boli, to prawdopodobnie dlatego, że już nie żyjesz. Poważna choroba

wpro wadzanie zmian. Pierwszy przesąd określa wiek średni jako początek końca i wywodzi się z historycznej i przestarzałej koncepcji, która mówi, że w wieku 65 lat człowiek kończy swoje produktywne życie i przechodzi na emeryturę. Liczba 65 nie jest jednak w żaden sposób magiczna. Wprowadzono ją jako granicę wieku emerytalnego w Niem- czech w 1916 ro ku. 27 lat wcześniej kanclerz Otto von Bismarck wprowadził zasadę, że osoby, które ukończą 70 lat, będą dostawały pań stwowy zasiłek. Gdy pytano go wówczas, czy kraj stać na taką hojność, Bismarck odpowiadał, że przecież i tak mało kto do żywa tego wieku. I miał rację. Jak podają źródła, oczekiwana długość życia w Niemczech w tym czasie wynosiła 49 lat.

Drugi mit dotyczy postrzegania wieku średniego jako okre su magicznej transformacji. Narodził się on w ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci z niezli-czonych poradników i artykułów prasowych, a także ogólnej tendencji kulturowej. Sprzeda wana jest nam iluzja, że jeśli tylko mamy wizję i wystarczającą siłę woli, możemy być, kim chcemy, i robić, co tylko nam się zamarzy. Paradoksalnie nie ułatwia to wcale podejmowanych prób zmiany kariery zawodowej w wieku średnim, lecz spra wia, że perspektywa ta staje się bardziej przerażająca.

Kiedy normalny człowiek czyta o doktorze, który wstał pewnego ranka z przekonaniem, że chce zostać szefem kuchni, lub o gospo dyni domowej mającej niespodziewanie wizję swojego przy szłego imperium biznes-owego, czy też o prawniku, któremu znienacka zaświtał w głowie pomysł na założenie firmy z bran ży wysokich technologii, musi czuć, że coś z nim jest nie w po rządku. Skoro ma tyle lęków, wątpliwości i w najlepszym razie bardzo ogólnikowe wyobrażenie zmian, to może raczej powi nien zająć się szydełkowaniem?

Na podstawie doświadczenia wynikającego z kilkudziesięciu lat pracy z przedsiębiorcami i dyrek-

Page 44: Network Magazyn nr 29/2012

44

badania & raporty

może skończyć się katastrofą finansową szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie brak powszech- nego systemu ubezpieczeń zdro-wotnych.

Jeśli dodać do tego fakt, że w naszej kulturze ludziom po pięćdziesiątce trudno jest dostać pracę, nie można się dziwić, że wielu z nich odczuwa ogromny niepokój. Dziwi nas jednak, że o ile problemy te stanowią temat nie kończących się rozmów, o tyle rzadko kiedy wspomina się o korzyś-ciach wieku średniego. A jest to właśnie ten czas, kiedy większość menedżerów ma już za sobą poważne kryzysy, któ re swego czasu wydawały im się nie do pokonania, a rozwią-zując je, odkryli swoje mocne strony. Z wiekiem rośnie na przykład umiejętność postrzegania w odpo-wiedniej perspektywie rodzących się problemów, co ułatwia załatwianie bieżących spraw z większym spokojem i pewnością siebie. Wiek średni może stać się niespotykaną okazją do rozwoju wewnętrznego.

Menedżer wyż szego szczebla w średnim wieku ma również co naj-mniej dwa dzieścia lat doświadczenia zawodowego. Bywał w wielu trudnych sytuacjach i wyciągnął z nich wnioski dotyczące nie tylko prowadzenia interesów, ale także znajomości samego siebie. Większość osób na stanowiskach kierowniczych wie już na przykład, że naprawdę lubi motywować ludzi albo też wręcz przeciwnie, najbardziej lubi pracować w samotności, a koniecz ność współ-pracy z innymi pozbawia je energii.

Dla coraz większej grupy ludzi wiek średni może stać się niespotykaną okazją – której wcześniej nie mieli – do rozwoju wewnętrznego. Przy odrobinie szczęścia mogą zastąpić to, co psycholog Abraham Maslow nazywa motywacją braku, moty wacją wzrostu. Motywację braku napędza bowiem poczucie niedostatku. Na przykład ludźmi głodnymi kieruje potrzeba znalezienia pokarmu. Dla osób o niskim poczuciu własnej

wartości bodźcem do działania jest potrzeba jej udowodnie nia. Natomiast motywacja wzrostu nie wynika z braku czegoś, ale z potrzeby pełnego zrealizowania własnego potencjału. Posiadając taką motywację, możemy wsłuchać się w siebie i od kryć, kim jesteśmy i czego chcemy. Dlatego właśnie uważamy, że człowiek w wieku średnim cieszy się większą swobodą niż w jakimkolwiek innym momencie życia. Nie spodziewamy się oczywiście, że taki pogląd zostanie przyjęty bez oporów. Najgłębszym ich źródłem bę dzie z pewnością powszechna wiara, że swoboda oznacza brak ograniczeń i niemal niekończące się możliwości i szanse. Według tej definicji wiek średni rzeczywiście nie ma zbyt wie le do zaoferowania.

Ale twierdzenie, że możliwości maleją z wiekiem, jest oparte na fał- szywych założeniach. Młodość wcale nie jest synoni mem niewyczerpanych możliwości. To tylko iluzja wynikająca z ograniczonej wiedzy młodych ludzi o sobie samych i świecie, w którym żyją. Od samego początku podejmu- jemy decyzje na podstawie skąpych przejawów naszych prawdziwych zdolności, bo przecież jako nastolatko- wie czy dwudziestoparolatkowie nie wiemy do końca, w czym jesteśmy dobrzy i co naprawdę sprawia nam przyjemność. Nasza kariera zawodowa bywa często wynikiem prób i błędów, którymi do pewnego stopnia rządzą okoliczności zewnętrzne (zapropono-wano mi pracę w firmie A, a nie w firmie B) i nasze wyobrażenie sukcesu („Muszę zostać dyrektorem w banku!”). Iluzja wolności młodych ludzi wynika też z tendencji do ideali-zowania przeszłości. Zapominamy o naciskach, którym podlegaliśmy. Musieliśmy przecież dostać się do najlepszej szkoły, zbierać dobre oceny, znaleźć wspaniałą pracę, osiągnąć określone stanowisko przed trzydziestką i tak dalej. Realizując te cele, musieliśmy jeszcze przy okazji kształtować swoją osobowość, rozwijać umiejętno ści i zapracować na poczucie własnej wartości.

Osiągając wiek średni wielu ludzi może powiedzieć, że wy mienione

kwestie straciły na znaczeniu. Uwolnili się już bo wiem od lęku, że może do niczego się nie nadają i potrzeby udowodnienia, że są dobrzy we wszystkim. Mają więc taką wol ność, którą może dać tylko poznanie samego siebie. I zazwyczaj już im się tak nie spieszy. Większość menedżerów, którzy zastana wiają się nad zmianami w życiu zawodowym, nie musi działać pochopnie. Mają czas, żeby wsłuchać się w siebie, przemyśleć swoje możliwości i dokładnie zaplanować nowe życie. Możliwe, że zanim dojdą do miejsca, które im się spodoba, będą musieli wędrować bardzo krętą drogą.

Fałszywy mit magicznej transformacji

Po pierwsze, mit magicznej transfor- macji stoi w sprzeczno ści z dowodami naukowymi. Nasz mózg składa się z miliardów neuronów i niezliczonej ilości połączeń synaptycznych między nimi. Zmiana podstawowych wzorców myślenia, odczuwania i działania, wymaga utworzenia miliardów nowych połączeń. Taki proces musi się opierać na zdoby-wanych doświadczeniach, a zatem z definicji przebiega stopniowo. Nasze mózgi to konstrukcje organi-czne, a nie komputery, na których można po prostu zainstalować nowe oprogramowanie. Przyjmujemy to do wiadomości, kiedy mowa o umiejętnościach sensomoto-rycznych, takich jak gra w squasha, ale wolelibyśmy zapomnieć w kontekście utrwalonych wzorców psychologicznych, które są przecież nie mniej złożone. Mitowi magicznej przemiany napędzanej wizją i siłą woli zaprzecza też codzienne doświadczenie. Magiczne trans formacje po prostu się nie zdarzają. Nie znamy nikogo, kto wstał rano z całkowicie ukształ-towaną wizją swojej przy szłości w głowie, a następnie po prostu ją zrealizował. Pra cujemy z ludźmi z krwi i kości, którzy muszą najpierw pokonać strach i poczucie zagubienia, aby drogą prób i błędów dokonać przemiany. Potwierdzają to profesjonalni trenerzy, z którymi rozmawiamy na ten temat od lat.

Page 45: Network Magazyn nr 29/2012

45

badania & raporty

a jest to często niemożliwe z powodu naszej energii, jaką mamy mając np. 20 lat. Kiedy człowiek ma 40 lat i więcej, jest bardziej opanowany, ma za sobą bagaż doświadczeń i tych dobrych, i tych złych… Te doświad-czenia sprawiają, że wiemy więcej niż 20 lat temu. Jeśli wiemy, co chcemy w życiu robić, jeśli mamy cel, to każde doświadczenie – czy to dobre, czy to złe – jesteśmy w stanie obrócić na swoją korzyść. Ten wiek jest idealny nie tylko z powodu doświadczeń, ale również, kiedy mamy rodziny, nasze dzieci często już są – jak to się mówi – odchowane, albo nie potrzebują tyle czasu jak w przypadku, kiedy mamy 20 lat i przychodzi na świat w naszej rodzinie mały człowieczek, który potrzebuje naszej troski i czasu. To dla mnie wspaniały okres, ponieważ zaczynam rozmawiać z synem o celach, wytrwałości, mogę mu przekazać wiedzę jaką nabyłem działając w branży MLM, aby stosował to, czego się nauczyłem również w szkole. Jak powinien być wytrwały, kiedy w szkole nie zawsze jest wesoło. Jak powinien walczyć, aby zdobyć lepsze oceny, ale przede wszystkim uczę syna dlaczego powinien to robić. Dlaczego powinien już teraz pracować nad dyscypliną, nad pozytywnymi myślami, jednym słowem dlaczego już powinien teraz pracować nad sobą. Widzę, jakie przynosi to niesamowicie pozytywne efekty w jego rozwoju osobistym. Tego wszystkiego nauczyłem się tutaj, w marketingu sieciowym. Odwagi, wytrwałości w dążeniu do swoich marzeń, kultury oraz nowych wyzwań, aby stawać się każdego dnia coraz lepszym człowiekiem. Kiedy w MLM działamy z ludźmi, którzy są pozytywnie nastawieni do świata, nabywamy niesamowitych wartości. I nie mówię tu o sztucznym entuz-jazmie, nie mówię o fanatyzmie biznesowym. Mam na myśli rozwój osobisty, mówię o tym, że lepiej być pozytywnym niż negatywnym, że zamiast mówić mam problem, można powiedzieć szukam rozwiązania. W marketingu sieciowym zmieniamy się na lepsze. Dostajemy taką wiedzę i możliwość działania w praktyce, że gdzie indziej musielibyśmy zapłacić ogromne pieniądze, aby tego wszyst-kiego się nauczyć. Branża MLM nauczyła mnie nie tylko zarabiać pieniądze. Nauczyła mnie czegoś znacznie więcej.

Komentarz Izabeli Derbin z Colway: – Biznes MLM jest jak najbardziej odpowiedni w moim wieku do tego, żeby zacząć żyć pełną

parą. Ja zawodowo zajmuję się również bioenergoterapią. Współpraca z firmą Colway w ramach marketingu sieciowego spowodowała, że mam dostęp do wspaniałych produktów, dzięki którym moi klienci zyskują dobrą kondycję organizmu. W związku z tym moje zabiegi są skuteczniejsze. System MLM dał mi szansę na wykonywanie dodatkowej pracy w sposób jaki chcę, w godzinach, jakie mi odpowiadają i bez jakiejkolwiek presji. Wspaniałe jest to, że praca w MLM daje mi możliwość wypracowywania przychodu pasywnego i nie muszę martwić się o wysokość mojej emerytury. Podejmując działalność w network marketingu łączę korzyści moich klientów z moim poczuciem bezpieczeństwa finansowego.

Komentarz Ryszarda Rychlika z Betterware: – Uważam, że to prawda, iż życie zaczyna się po czterdziestce. Myślę,

że wszystkie takie stwierdzenia to nie przypadek, tylko wynik rzeczywistości. Tak samo jak przysłowia są wartością, tak samo stwierdzenia, że życie zaczyna się po czterdziestce. Moje ulubione przysłowie to „z kim przystajesz, takim się stajesz”. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że to Święta Prawda. Odkąd pamiętam, moje życie zmieniało się w zależności od tego z kim się znałem i spotykałem. Jeśli byli to ludzie negatywni, moje życie nabierało ciemnych kolorów, kiedy byli to ludzie pozytywni, moje życie nabierało mocy i radości. Czy biznes MLM jest odpowiedni, aby rozwinąć skrzydła po czterdziestce? Jestem przekonany, że tak, a nawet uważam, że to najlepszy moment, aby zacząć w tej branży działać będąc po czterdziestce czy pięćdziesiątce. Każdy wiek ma swoje plusy i minusy. Kiedy jesteś młody masz dużo energii, podejmujesz szybkie decyzje, które sprawiają, że otwierają się przed Tobą nowe możliwości. Ale będąc młodym, często mamy słomiany zapał, brak nam wytrwałości, nasze decyzje są chaotyczne i czasem potrzebujemy przeanalizować wszystko na spokojnie,

W pewnym momencie większość ludzi zdaje sobie sprawę, że rady-kalna przemiana jest nierealna. Świadomości tej towa rzyszy jednak poczucie rozczarowania, które często pozbawia ich wszelkiej motywacji do działania. Znamy setki osób, które wracały z inspirujących konferencji i intensywnych warszta-tów w przekonaniu, że wkrótce na zawsze odmienią swoje życie. I zawsze padali ofiarą tego samego schematu. Magia trwa przez kilka dni, a po upływie następnych tygodni więk szość uczestników spotkania nie pamięta, dlaczego uwierzyła, że jakaś nawiedzona prelekcja wywoła w nich nieodpartą chęć przeprowadzenia zmian. Dlatego czują się zagubieni – nie wiedzą, w jakim kierunku chcieliby dalej iść i w rezultacie po rzucają myśl o zmianach. Paradoksalnie, ideologia, która ma zachęcać ludzi, gasi ich inicjatywę.

Mit magicznej transformacji jest jednak wszechobecny, po nieważ karmi się powszechną ludzką słabością – myśleniem życzeniowym. Każdy z nas fantazjuje o tym, czego mógłby dokonać w innym życiu jako aktor, piosenkarz, pisarz, magnat finansowy czy przywódca polityczny. Chociaż niewielu przy znaje się do tych fantazji, to mają one silny wpływ na naszą psychikę, co przekonująco udowodnił już Freud. Często czu-jemy się jak motyl uwięziony w kokonie rzeczywistości i cze kający, aż ktoś lub coś go uwolni. Motyw ten odnajdujemy w baśniach i filmach. Jesteśmy bezpieczni tak długo, jak długo mamy świadomość, że to tylko bajka. Ale, gdy pozwolimy przekonać się, że nasza fantazja może się potencjalnie urze czywistnić, wpadamy w tarapaty. Aby marzenia były produktywne, muszą nawiązywać do naszego potencjału. W innym przypadku stają się tylko jałową fantazją.

Aby zrozumieć ten problem, trzeba pojąć różnicę mię dzy marzeniem

Page 46: Network Magazyn nr 29/2012

46

badania & raporty

a fantazją. Brytyjski psychoanalityk Donald W. Winnicott scharakteryzował marzenie jako możliwość użycia wyobraźni do tworzenia różnych scenariuszy, w których wykorzystujemy swój potencjał. Aby marzenia były produktywne, muszą jednak nawiązywać do naszego potencjału. W innym przypadku stają się tylko jałową fantazją. Dlate go właśnie tak ważna jest umiejętność odróżnienia marzeń od fantazji. Bez marzeń nie mamy wielkich szans na jakie kolwiek zmiany, ale gubiąc się w fantazjach nie tylko traci my energię, ale też utrudniamy sobie wprowadzanie rzeczywi stych zmian. Zarządzać zmianą kariery z perspektywy firmA teraz dobra wiadomość dla menedżerów dobiega-jących wieku średniego: w ciągu kilku ostatnich dekad na rynku pra cy nastąpiły zmiany, które zwiększają możliwości rozpoczęcia nowej kariery w ich wieku. Powstało na przykład wiele zawo dów i stanowisk, które 30 lat temu w ogóle jeszcze nie istniały. Co więcej, duże korporacje zlecają na zewnątrz coraz więcej zadań i funkcji, tworząc tym samym możliwości sprzedaży usług oferowanych przez specjalistów z wielu różnych dziedzin. Dobrze jest uświadomić sobie, jakie umiejętności zostały przez nas nabyte we wcześniejszych fazach życia zawodowego, aby móc je jak najpełniej wykorzystać.

Transformacja w wieku średnim nie jest jedynie ćwicze niem z zarządzania sobą. Firmy i inwestorzy muszą przygoto wać się na taką ewentualność, że starsi dyrektorzy, z pozoru dążący do stanowiska prezesa, zaczną rozwa żać wybór całkiem innej drogi. Z drugiej strony przemiany w wieku średnim stwarzają firmom okazję do importowa nia nowych kwalifikacji i umiejętności osób zainteresowa nych przejściem do innej branży. To dla firm wyzwanie i szansa, które nigdy wcześniej nie występowały w takiej skali. Dlatego nie ma jeszcze dla nich okre ślonych standardów postępowania. Jednak niektóre firmy próbują szukać rozwiązań na własną rękę. W większości sytuacji ograniczają się do wysyłania menedżerów na krót kie seminaria i programy, które mają ich przekonać, aby „byli aktywni”, „odkrywali swój niewykorzystany potencjał” i „my śleli w sposób wolny od schematów”.

Takie działania mogą być przydatne, ale przedsiębior-stwa, które traktują poważnie problem życiowych przemian kadry zarządzającej w średnim wieku, muszą sobie uświadomić, że zjawisko to wymaga czasu. Trzydniowe warsztaty mogą co najwyżej pobudzić do zainicjowania zmian, ale nie wyręczą uczestników w ich realizacji. Organizacje powinny podjąć zdecydowane kroki, aby uświadomić swoim menedżerom, że przy współczesnej oczekiwanej długości życia każdy pracow nik w pewnym momencie będzie musiał odejść z firmy i za cząć drugie życie. Jedyne pytanie brzmi: w jakim wieku?

(źródło: Harvard Business Review Polska).

Page 47: Network Magazyn nr 29/2012

47

Page 48: Network Magazyn nr 29/2012

48

Uczestnikom towarzyszyło około trzech tysięcy piechurów w ramach akcji „Maszeruję-Kibicuję”,

organizowanej w ramach Światowego Dnia Marszu. Jest to największa tego typu impreza w Europie Środkowo-Wschodniej.

Dzięki zorganizowaniu maratonu „Biegnij Warszawo” ulice stolicy wypełniła znakomita i pozytywnie zakręcona atmosfera sportowego święta. Oprócz tysięcy uczestników i kibiców dopisała również pogoda. Wszyscy startujący, którzy wzięli udział w imprezie, na własnej skórze mogli odczuć emocje związane z rywalizacją i zdrową konkurencję. Dodatkowo można było się „zarazić” radością, optymizmem i naładować swoje akumulatory pozytywną energią! Oczywiście na starcie, oprócz „zwykłych” uczestników, nie mogło zabraknąć gwiazd sportu i telewizji. Na trasie biegu znaleźli się m.in. medaliści olimpijscy: Robert

Korzeniowski, Jacek Wszoła, Andrzej Supron oraz Władysław Kozakiewicz. Zawzięcie i jakże głośno kibicowali im dyrektor Biura Sportu i Rekreacji Miasta Stołecznego Warszawy Wiesław Wilczyński, polska lekkoatletka Irena Szewińska i wiele innych, znanych osób.

Łącznie ulicami Warszawy przebiegło dziesięć tysięcy biegaczy ubranych w identyczne, białe koszulki. Pierwszy raz w historii imprezy w pełni została

wyczerpana pula przygotowanych pakietów startowych. Oprócz samych biegaczy, wystartowali również uczestnicy akcji „Maszeruję-Kibicuję”, z mistrzem olimpijskim Robertem Korzeniowskim na czele. W marszu wzięło udział blisko trzy tysiące osób. Zaraz za metą każdy z biegnących został udekorowany pamiątkowym medalem. Zwycięzcą imprezy „Biegnij Warszawo”, która łącznie liczyła dziesięć kilometrów i otrzymała atest PZLA i AAF, został Etiopczyk z polskim paszportem – Yared Shegumo, z czasem 29:37. Wśród kobiet zwyciężyła Iwona Lewandowska, która osiągnęła rezultat 34:36.

Jednym z głównych sponsorów całego przedsięwzięcia po raz kolejny była network marketingowa firma MonaVie. Nie mogło więc zabraknąć na tej imprezie, wśród startujących, menedżerów współpracujących z tym koncernem, gdyż promuje on zdrowy i aktywny tryb życia. Obecność MonaVie przede wszystkim podkreślała liczna grupa biegaczy, którzy dodatkowo wyróżniali się z tłumu poprzez umieszczonelogo firmy na koszulce. Ponadto na miejscu można było dostrzec duże banery i balony MonaVie oraz stoisko degustacyjne w strefie VIP.

Byliśmy tam! Biegnij Warszawo 2011

W niedzielę 2 października 2011 r. stolica została

sparaliżowana przez tysiące pozytywnie zakręconych

uczestników jednej z najpopularniejszych imprez

biegowych – „Biegnij Warszawo”. Jednym z jej

sponsorów była firma MonaVie

zoom reportera

MACIEJ BADOWSKI

Page 49: Network Magazyn nr 29/2012

49

zoom reportera

Page 50: Network Magazyn nr 29/2012

50

Anders Karlsson pochodzi ze Szwecji. Obecnie mieszka we Włoszech z rodziną: swoją partnerką Malin oraz

kilkumiesięczną córeczką Gretą. Towarzystwa dotrzymują im Arthur i Wilma – dwa wspaniałe koty. Ich dom położony jest na szczycie wzgórza nad jeziorem Lago Iseo, na północny-wschód od Mediolanu.

Maciej Maciejewski: Zazdroszczę wspaniałych widoków. A w jakich okolicznościach przyrody dowiedział się pan o systemie MLM?

Anders Karlsson: Jeszcze w Szwecji podczas wykonywania mojej pierwszej pracy w roli akwizytora, pewnego razu drzwi otworzył mi ktoś, kto zajmował się network marketingiem. Zaprosił mnie do obejrzenia swojej prezentacji. Byłem na trzech takich spotkaniach i jednym większym evencie zanim zdecydowałem się przystąpić i wykupić najtańszy pakiet, jaki w tamtym czasie oferowała ta firma. Wtedy moje podejście i wyobrażenie o pracy sprowadzało się do uzyskania dobrego

Formuła sukcesuRozmowa z Andersem Karlssonem, mistrzem marketingu sieciowego z firmy Vemma

Na temat firmy Vemma (Ambasador Projektu

Network TV) pisaliśmy ostatnio trzy lata temu

(„Na drodze do sukcesu”). Proponuję zapoznać

się bliżej z osiągnięciami Szymona Grabowskiego,

zarówno na kanwie marketingu sieciowego

(Vemma Europe COO), jak i w innych dziedzinach

biznesu (GetResponse, ClickMeeting). To bardzo

pouczająca, biznesowa historia, do której zapewne

jeszcze wrócimy. Ale okazuje się, że interesujących

ludzi w firmie Vemma jest znacznie więcej.

Najwyższy więc czas znów skierować nasz

reporterski zoom w stronę tego przedsięwzięcia.

na widelcu

MACIEJ MACIEJEWSKI

Page 51: Network Magazyn nr 29/2012

51

wykształcenia, znalezienia ciepłej posadki w firmie… i tak do emerytury. Ta nowa możliwość uświadomiła mi, że mogę z powodzeniem stworzyć własną firmę inwestując relatywnie małą kwotę. Wystarczy ok. 500 euro.

Razem pracujemy mądrzeji osiągamy lepsze rezultaty dlanaszego biznesu.

MM: Mówi się, że w biznesie najtrudniejszy jest start. Jak u pana wyglądały początki w network marketingu?

AK: Pamiętam negatywne nastawienie mojego otoczenia, czyli rodziny i przyjaciół. Jednak mój sponsor pomógł mi przezwyciężyć te trudności i sprawił, że uwierzyłem w siebie. Potem było już tylko łatwiej. Sven, który był moim mentorem i przyjacielem, pomógł mi zbudować sieć ponad 15 000 osób zaledwie w 3 lata. Mimo, iż zaczynaliśmy w moim salonie z prezentacją dla grupy 6 osób, rozwój był bardzo dynamiczny. Za każdym kolejnym razem kandydatów do biznesu było już 8, 10 i tak dalej. Pewnego razu Sven oznajmił mi, że to ja poprowadzę pierwszą część prezentacji. Do tej pory pamiętam, jak bardzo byłem przerażony. Próbowałem odciągnąć to w czasie i przekonać Svena, aby to on jeszcze raz poprowadził całość prelekcji, bo kompletnie nie mogłem opanować zdenerwowania. Jednak Sven po prostu wyszedł przed ludzi i postawił mnie przed faktem dokonanym. Z perspektywy czasu jestem mu bardzo wdzięczny za to, że zmusił mnie do opuszczenia mojej własnej strefy komfortu, bo wywarło to ogromny wpływ na moje całe późniejsze życie i pozwoliło się rozwinąć.

MM: Minęło kilka lat. Co pan osiągnął w marketingu sieciowym?

AK: Jak już wspomniałem, udało mi się zbudować moją pierwszą sieć liczącą 15 000 osób. Natomiast teraz, w firmie Vemma, cały czas ją buduję. Aktualnie moja struktura w Vemma to ok. 5 000 osób. Zbudowałem ją w ciągu trzech lat pracy. Jestem dumny z całego mojego

zespołu, który nazywa się Global Opportunity. To dzięki specjalistom z GO opracowujemy i organizujemy profesjonalne szkolenia na wszystkich szczeblach dystrybutorskich Vemma – od nowicjuszy, aż po największych liderów.

MM: Network marketing staje się coraz bardziej popularnym systemem biznesowym, każdego dnia powstają nowe firmy. Na świecie sprzedażą bezpośrednią zajmuje się już ok. 90 mln osób. Co pana wyróżnia spośród całej tej grupy menedżerów?

AK: Jedyną, ale jakże szczególną różnicą między mną a wieloma innymi osobami z tej branży jest to, że traktuję ten biznes tak poważnie, jak gdybym zainwestował w niego 1 000 000 $. Takie podejście sprawia, że uczestniczę we wszystkich spotkaniach, odpowiadam na wszystkie telefony, e-maile i ani przez chwilę nie pojawia się u mnie myśl, aby zrezygnować.

MM: Czy podczas pracy w MLM korzysta pan z możliwości, jakie daje dziś internet? Jeśli tak, to w jaki sposób?

AK: Oczywiście, korzystam z dobro-dziejstw internetu i idę z duchem postępu, ale tylko w komunikacji z moim zespołem, a nie w celach rekrutacyjnych! Internet służy mi do komunikowania się, przekazywania i wymiany informacji z ludźmi, z którymi współpracuję. Jest dobry do nawiązania pierwszego kontaktu i do umówienia się na spotkanie bezpośrednie.

MM: Każdy człowiek w network marketingu widzi inne korzyści. Jakie aspekty tego biznesu pan ceni sobie najbardziej? I czy zauważył pan jakieś minusy?

AK: Zacznijmy od cech dodatnich. Moim zdaniem najważniejszą z nich jest chyba to, że ten model biznesowy pomaga ludziom osiągnąć w życiu dużą niezależność. To jest tak ważne zjawisko dla nas wszystkich, że naprawdę warto, aby każdy to wypróbował. Bardzo ważna jest niska bariera wejścia i realny dochód

– coś, co trudno dzisiaj znaleźć gdzie indziej w świecie biznesu. Jakie są minusy? Może nie minusem, ale wielką pułapką jest to, że chociaż bardzo łatwo jest rozpocząć swój biznes MLM, to równie łatwo jest też z niego zrezygnować, kiedy coś nie idzie po naszej myśli. Gdyby ludzie zajmujący się sprzedażą bezpośrednią wkładali w swój biznes zaangażowanie – czasowe, jak i finansowe – porównywalne na przykład do otwarcia restauracji McDonald’s w systemie franczyzy, to pewnie każdy z nich odniósłby ogromny sukces.

MM: Jakiemu człowiekowi będzie łatwiej zostać mistrzem network marketingu?

AK: Musi to być ktoś, kto jest otwarty na rady innych, gotowy iść za dobrym przykładem oraz powielać formułę sukcesu. Zazwyczaj ego podpowiada nam, że możemy coś zrobić lepiej, ale nie takie są reguły sukcesu. Polecam tutaj niezwykle cenną lekturę opisującą zasady, którymi sami się kierujemy: „Think and Grow Rich” Napoleona Hilla, z początków 1900 roku. To właśnie dlatego rozpoczęliśmy nasz biznes bez literki E, pozostając przy GO (Global Opportunity). Razem pracujemy mądrzej i osiągamy lepsze rezultaty dla naszego biznesu.

MM: Co pan sądzi o sytuacji gospo-darczej w Polsce i jak ocenia pan szanse na rozwój biznesu w naszym kraju?

AK: Dla kogoś, kto odwiedza Wasz kraj od czasu do czasu, najbardziej rzuca się w oczy przede wszystkim duży rozwój Polski na przestrzeni ostatnich lat i wielkie pragnienie osiągnięcia sukcesu przez Polaków. Kilka moich wizyt w 2011 roku pozwoliło mi na dostrzeżenie dużego potencjału rynkowego. W 2012 roku postaram się być w Polsce jeszcze częściej. Oczywiście, aby rozwinąć biznes. Polska jest wpisana w moje plany na najbliższą przyszłość. Wasz kraj jest bezpośrednio związany z moim podstawowym celem, żeby więcej osób z teamu GO pojawiło się na liście Top 50 Vemma na świecie.

MM: Dziękuję za rozmowę.

na widelcu

Page 52: Network Magazyn nr 29/2012

52

Tak pionierski projekt w branży, którego wynikiem jest poniższe zestawienie danych (sprzedaż netto),

wymaga oczywiście kompetentnego komentarza. Jak powstała tabela? Dlaczego jest niepełna? Czy firmy, które nie są w niej ujęte, mogą być dodane? Na te i inne pytania rozmawialiśmy tuż przed świętami z najlepszymi specjalistami z firmy InfoCredit, którzy opracowali raport dla „Network Magazynu”. Oto wywiad: Network Magazyn: W jaki sposób uzyskali państwo te dane? Jaką przyjęliście państwo metodologię do ich zebrania?

InfoCredit: Nasza firma pozyskuje informacje wyłącznie z wiarygodnych źródeł. Dane finansowe w naszych raportach pozyskiwane są z oficjalnych rejestrów państwowych, do których (z mocy prawa) podmioty zarejestro-wane w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) mają obowiązek dostarczyć swoje roczne sprawozdania finansowe. Dane w bazie InfoCredit pochodzą

przede wszystkim: ze sprawozdań finansowych udostępnianych w Krajowym Rejestrze Sądowym; ze sprawozdań finansowych publiko-wanych w Monitorze Polskim B; z Monitora Sądowego i Gospodarczego; z rejestrów dłużników; z własnej bazy danych; z informacji uzyskanych od firm i partnerów. Dane zbierane i aktualizowane są na bieżąco, przez cały rok, na terenie całego kraju. Po przeprowadzonej weryfikacji, udostępniane są naszym klientom w formie raportów finansowo-handlowych lub baz danych. UWAGA: Źródłem informacji odnośnie dostępności danych finansowych są wpisy opublikowane w Monitorze Sądowym i Gospodarczym wydawanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości, dotyczące dokumentów złożonych w Krajowym Rejestrze Sądowym (InfoCredit dołożyło wszelkich starań aby zamieszczone w rankingu informacje były rzetelne i jak najbardziej aktualne, lecz nie bierze odpowiedzialności za ich niezgodność ze stanem faktycznym).

Obowiązek oraz terminy składania rocznych sprawozdań finansowych do Krajowego Rejestru Sadowego reguluje Art. 69 Ustawy o Rachunko-wości z dnia 29 września 1994 roku wraz z późniejszymi zmianami. NM: Jeśli firmy, które nie wykazały swoich obrotów w KRS i państwo nie braliście ich w zestawieniu pod uwagę będą chciały, aby je dodać do naszej listy, to jakie kryteria powinniśmy przyjąć, aby było to rzetelne? W jaki sposób powinny nam udokumentować takie dane?

InfoCredit: Jeśli nieuwzględniona w badaniu firma chce uzupełnić swoje dane i zostać sklasyfikowana w rankingu, musi przesłać (faksem, pocztowo lub mailem) do firmy InfoCredit kopię swojego zatwierdzonego przez zarząd, rocznego sprawozdania finansowego za 2007, 2008, 2009 oraz 2010 rok. NM: Co z tymi firmami, które nie udostępniły wyników finansowych? Jakie zdanie może mieć o nich potencjalny współpracownik oraz nasz Czytelnik?

InfoCredit: Trudno jednoznacznie stwierdzić, jaki jest faktyczny powód niezłożenia w KRS przez niektóre

RAPORT FINANSOWYSektora sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego w Polsce

Mamy najświeższe dane finansowe wybranych

firm polskiego sektora sprzedaży bezpośredniej

i marketingu sieciowego w Polsce. Nasza ostatnia

publikacja uwzględniała lata 2007/2008/2009.

Dzisiaj do tabeli dodajemy rok 2010. Raport na

zlecenie „Network Magazynu” przygotowała firma

InfoCredit z Warszawy, która od 1990 r. działa

na rynku informacji gospodarczej. Z najnowszymi

danymi o sprzedaży netto wybranych, największych

firm branży DS/MLM można się zapoznać

w przygotowanej tabeli.

badania & raporty

PIOTR WAJSZCZAK

Page 53: Network Magazyn nr 29/2012

53

firmy swoich rocznych sprawozdań finansowych. Najczęściej spotykane przyczyny to: 1 – świadoma chęć ukrycia swojej sytuacji finansowej przed konkurencją, dostawcami, odbiorcami lub klientami; 2 – unikanie kosztów administracyjnych związanych ze złożeniem do KRS i/lub publikacją w Monitorze Polskim B sprawozdania finansowego. Wysokość tych kosztów waha się od kilkuset złotych (np.: złożenie sprawozdania do KRS) do kilku tysięcy złotych (np.: publikacja sprawozdania w Monitorze Polskim B); 3 – nieznajomość obowiązku prawnego narzuconego na osobę odpowiedzialną za złożenie sprawozdania; 4 – brak obowiązku udostępnienia danych finansowych firmy za dany okres (w szczególności tyczy się to spółek jawnych, spółek cywilnych oraz osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą). NM: Czy w biznesie powinno się korzystać z usług wywiadowni gospodarczych do weryfikowania rzetelności partnerów/kontrahentów? Na podstawie jakich informacji należy sprawdzać ich wiarygodność?

InfoCredit: Jednym z głównych celów przedsiębiorców jest minimalizacja ryzyka handlowego, z natury przypisanego do prowadzenia działalności gospodarczej. Jednym z najskuteczniejszych sposobów walki z ryzykiem jest nawiązywanie kontaktów z wiarygodnymi partnerami handlowymi. Przedsiębiorca może zabezpieczyć się przed nieuczciwymi lub niepewnymi kontrahentami korzystając z produktów takich firm, jak InfoCredit. Oferowane przez nas rozwiązania łączą w sobie dostęp do podstawowych danych o badanej firmie oraz szeregu zaawansowanych analiz finansowych.

Prowadzenie kontaktów handlowych na zasadzie kredytu kupieckiego wiąże się ze wzajemnym zaufaniem partnerów biznesowych – wzajemne kredytowanie ma na celu uproszczenie obrotu gospodarczego. Niestety w przypadku nieterminowych spłat zobowiązań może powodować problemy płynnościowe. A stąd już

niedaleka droga do zagrożenia upadłością…

Sytuacji tej można zapobiec poprzez przekrojowe badanie i stałe monitorowanie kondycji finansowej kontrahenta, jego powiązań osobowo-kapitałowych oraz analizę sytuacji panującej w określonej branży. Wśród licznych metod wykorzystania takich produktów możemy znaleźć: potwierdzenie podstawowych danych rejestrowych i teleadresowych (pochodzących z KRS, REGON lub innych źródeł); analizę sprawo-zdania finansowego przedsiębiorstwa na przestrzeni kilku lat, co pozwala zaobserwować trendy w działalności danej firmy i wyciągnąć wstępne wnioski w zakresie np. efektywności w wykorzystywaniu posiadanych zasobów, sezonowości przychodów czy też przewidywania możliwych problemów z obsługą zadłużenia lub niekorzystną strukturą finansowania działalności; wykorzystanie wskaźników finansowych (statycznych i dynamicznych) w celu jeszcze dokładniejszej analizy różnych aspektów działalności przedsiębiorstwa (rentowności sprzedaży, poziomu kosztów operacyjnych, zwrotu z poniesionych nakładów inwestycyjnych, zdolności do generowania gotówki).

Wykorzystanie wspomnianych wskaźników znacznie ułatwia ocenę firmy na tle branży w celu identyfikacji liderów, naśladowców i firm „końca stawki”, zwyczajów płatniczych firmy, aktywności inwestycyjnej czy też skali zorientowania na działalność rozwojową. NM: Na co jeszcze trzeba zwracać uwagę?

InfoCredit: Rejestrowanie częstotliwości zdarzeń prawnych (szczególnie upadłości) w celu stwierdzenia wrażliwości kontrahenta/branży na negatywne zdarzenia rynkowe, badanie drzew powiązań kapitałowo-osobowych jako sposób na wykrycie zależności partnera od firm w niekorzystnej sytuacji finansowej lub obecności członków zarządu w firmach o niepewnej kondycji.

W przypadku nowych projektów i wspólnych przedsięwzięć ważne są informacje o firmach i sektorach, które umożliwiają tworzenie pełnych analiz rynkowych, ułatwiają poszukiwanie analogicznych przedsięwzięć z przeszłości i ocenę ich wyników przed wdrożeniem opracowywanego rozwiązania. Nawiązanie współpracy np. z InfoCredit oznacza uzyskanie dostępu do tak szerokiego spektrum narzędzi informacyjnych służących analizie firm partnerskich oraz ich otoczenia rynkowego. Zwiększa to transpa-rentność obrotu gospodarczego i niweluje ryzyko podejmowania błędnych decyzji biznesowych. NM: Bardzo dziękujemy za rozmowę, a przede wszystkim za pomoc w przygotowaniu raportu.

InfoCredit od ponad 20 lat

gromadzi i przetwarza szczegółowe

dane finansowe na temat polskich

firm. Misją firmy jest ciągłe

zwiększanie transparentności obrotu

gospodarczego poprzez dostarczanie

przedsiębiorstwom wiarygodnych

danych ekonomiczno-finansowych.

Oferta InfoCredit zawiera: raporty

handlowe Quick Report, bazy

danych finansowych (TEGIEL,

Amadeus), analizy branżowe

i grupy porównawcze oraz raporty

i bazy na zamówienie. Dostarczone

przez InfoCredit informacje

umożliwiają m.in.: weryfikację sytuacji

finansowej partnerów biznesowych,

analizę rynku i konkurencji wybranej

branży i tworzenie różnego rodzaju

modeli analitycznych oraz grup

porównawczych.

badania & raporty

Page 54: Network Magazyn nr 29/2012

54

badania & raporty

Grupa 1: Firmy z danymi finansowymi KRS 2007 (tys. PLN)

2008 (tys. PLN)

2009 (tys. PLN)

2010 (tys. PLN)

% zmiana 2007/2008

% zmiana 2008/2009

% zmiana 2009/2010

Oriflame Poland Sp. z o.o. 39173 209 407 243 498 272 981 259 590 16,28% 12,11% -4,91%

Fm Group World Andrzej Trawiński Spółka Komandytowa 268185 92 592 143 078 228 663 238 398 54,53% 59,82% 4,26%

Amway Polska Sp. z o.o. 60520 132 165 132 650 133 611 116 529 0,37% 0,72% -12,78%

FM GROUP Polska Artur Trawiński   51 181 51 307 80 607 111 201 0,25% 57,11% 37,95%

DSA Financial Group S.A. 34993 42 603 44 563 60 601 79 406 4,60% 35,99% 31,03%

Vorwerk Polska Sp. z o.o. 3668 43 417 58 743 63 786 64 486 35,30% 8,58% 1,10%

Akuna Polska Sp. z o.o. 75235 88 566 88 281 72 105 38 940 -0,32% -18,32% -46,00%

Tupperware Polska Sp. z o.o. 105399 35 812 44 544 38 587 38 032 24,38% -13,37% -1,44%

Mary Kay Cosmetics Poland Sp. z o.o. 149644 18 696 22 415 27 937 30 872 19,89% 24,64% 10,51%

HERBALIFE Polska Sp. z o.o. 86101 22 967 28 962 33 617 26 524 26,10% 16,07% -21,10%

California Fitness Polska Sp. z o.o. 186218 22 578 25 072 27 850 24 886 11,05% 11,08% -10,64%

Flavon Group Polska Sp. z o.o. 294633 brak spr. 3 12 141 20 443 24 493 b.d. 68,38% 19,81%

Europejskie Centrum Odszkodowań Sp. z o.o. 225614 10 547 12 270 15 915 21 667 16,34% 29,71% 36,14%

Vision Polska Sp. z o.o. 105147 22 686 24 331 26 567 18 971 7,25% 9,19% -28,59%

Novision Sp. z o.o. 127408 24 921 27 735 17 386 17 247 11,29% -37,31% -0,80%

ACN Communications Polska Sp. z o.o. 263228 5 606 4 650 7 843 13 442 -17,05% 68,67% 71,39%

HMI Polska Sp. z o.o. 18105 12 933 18 100 11 016 13 107 39,95% -39,14% 18,98%

Dr Nona International Sp. z o.o. 142744 8 914 10 824 12 118 11 938 21,43% 11,95% -1,49%

AMC Alfa Metalcraft Corporation Sp. z o.o. 36377 9 095 9 943 9 228 7 862 9,32% -7,19% -14,80%

P.M. INTERNATIONAL Sp. z o.o. 96047 5 043 7 030 9 184 5 734 39,40% 30,64% -37,57%

Finclub Poland Sp. z o.o. 148333 2 104 2 395 4 022 4 539 13,83% 67,93% 12,85%

Tiens Sp. z o.o. 219740 2 522 4 207 4 778 4 316 66,81% 13,57% -9,67%

Europejskie Centrum Pomocy Poszkodowanym Sp. z o.o. 266592 spr.

niedostępne2 2 829 4 946 3 212 b.d. 74,83% -35,06%

Forever Living Products Poland Sp. z o.o. 109186 21 808 22 035 22 671 spr. niezłożone1 1,04% 2,89% b.d.

LR Health & Beauty Systems Sp. z o.o. 203244 2 009 2 887 4 682 spr. niezłożone1 43,70% 62,18% b.d.

A.T.W. Products Sp. z o.o. w upadłości likwidacyjnej 201627 5 728 4 704 4 136 spr.

niezłożone1 -17,88% -12,07% b.d.

Lifestyles Poland Sp. z. o.o. w likwidacji 161706 1 792 1 808 1 650 spr. niedostępne2 0,89% -8,74% b.d.

Grupa 2: Firmy bez danych finansowych KRS Główne powody, dla których firma nie została zakwalifikowana do badania

Vemma Polska Sp. z o.o. 309386 Brak sprawozdania3 za 2007 rok; Złożone sprawozdania za lata 2008-2010, ale nie podano wysokości przychodów

Trisana Polska Sp. z o.o. 214407 Sprawozdanie niedostępne2 za 2007 i 2009 rok; Sprawozdanie niezłożone1 w KRS za 2008 i 2010 rok

K-LINK-POLAND Bialik Aldona   Osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą (brak obowiązku udostępniania danych finansowych)

COLWAY Spółka Jawna 205763 Brak sprawozdania4 za 2007, 2008, 2009 i 2010 rok w KRS

Earth Power Europe Sp. z o.o. 283663 Brak sprawozdania3 za 2007 rok; Sprawozdanie niezłożone1 w KRS za 2008, 2009 i 2010 rok

Perfect Harmony Spółka Jawna 292943 Brak sprawozdania4 za 2007, 2008 i 2010 rok w KRS; Przychody w 2009 roku wyniosły ok. 13 770 tys. PLN

1 firma nie złożyłya swojego sprawozdania finansowego za dany rok sprawozdawczy w Krajowym Rejestrze Sądowym2 firma złożyła swoje roczne sprawozdania finansowe za dany rok sprawozdawczy w Krajowym Rejestrze Sądowym, ale dostęp do niego był niemożliwy(sprawozdanie było niedostępne ze względów formalnych lub było niemożliwe do zlokalizowania w archiwum danego oddziału KRS)

3 firma nie istniała w danym roku lub nie miała obowiązku składać sprawozdania w tymże roku sprawozdawczym

1 firma nie złożyłya swojego sprawozdania finansowego za dany rok sprawozdawczy w Krajowym Rejestrze Sądowym.2 firma złożyła swoje roczne sprawozdania finansowe za dany rok sprawozdawczy w Krajowym Rejestrze Sądowym, ale dostęp do niego był niemożliwy ze względów formalnych (sprawozdanie niedostępne, procedury biurokratyczne, niedoskonałość systemu rejestrującego sprawozdania).

3 firma nie istniała w danym roku sprawozdawczym lub nie miała obowiązku składać sprawozdania w tymże roku sprawozdawczym.4 spółka jawna nie złożyła swojego rocznego sprawozdania finansowego w Krajowym Rejestrze Sądowym lub nie miała takiego obowiązku w danym roku sprawozdawczym. Szczegółowo tą kwestię reguluje Ustawa o Rachunkowości z dnia 29 września 1994 roku wraz z późniejszymi zmianami.

Page 55: Network Magazyn nr 29/2012

55

Page 56: Network Magazyn nr 29/2012

56

P rzypomnijmy, że zainicjowany przez „Network Magazyn”, jedyny na świecie, elitarny Klub TOP Liderów

MLM, współpracuje już z dwiema renomowanymi uczelniami wyższymi w Polsce. Najpier doszło do podpisania umowy z Kołem Naukowym MLM działającym przy Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz z Kołem Naukowym Inwestor, działającym przy wydziale zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. Przyszłość w rękach młodych 4 października 2011 r. w Kielcach Klub TOP Liderów MLM podpisał umowę o współpracy z Uczelnianą Radą Samorządu Studentów Wyższej Szkoły Ekonomii i Prawa im. prof. Edwarda Lipińskiego w Kielcach. Z ramienia koła umowę podpisał Maciej Maciejewski – redaktor naczelny „Network Magazynu”, natomiast z ramienia WSEiP podpis na historycznym dokumencie złożył Michał Barański – przewodniczący Uczelnianej Rady Samorządu Studentów WSEiP.

Michał Barański jest młodym, charyzmatycznym studentem, działajacym również w marketingu sieciowym. W kwestii przyszłej

współpracy Klubu TOP Liderów MLM i WSEiP przygotował taki plan, że jeśli zrealizuje wszystko tak, jak zaplanował, to cały sektor DS/MLM będzie musiał ustanowić specjalnie dla niego coś w rodzaju network marketingowej Nagrody Nobla. Studenci planują przyszłość – Taki pomysł marzył mi się od wielu miesięcy – mówi Michał Barański. – Teraz, przy współpracy prestiżowego pisma „Network Magazyn” i dzięki pomocy gwiazd marketingu sieciowego, jakie skupia Klub TOP Liderów MLM,

będziemy mogli go razem zrealizować. Projekt nazwałem „Biznes MLM jako alternatywny sposób zarabiania na studiach”. Od dziś organizujemy go wspólnie przez Samorząd Studentów WSEiP (Michał Barański i Ewelina Gajewska), Klub Top Liderów MLM oraz „Network Magazyn”. Przedsięwzięcie skierowane jest do wszystkich studentów, którzy chcieliby uzyskać rzetelną informację o branży DS/MLM i utrwalić tę wiedzę, a szczególnie do tych studentów, którzy już w czasie nauki myślą poważnie, planują swoją przyszłość i chcą zacząć zarabiać pieniądze

KLUB TOP LIDERÓW MLM

Kolejna umowa o współpracy

Klub TOP Liderów MLM podpisał kolejną umowę

o stałej współpracy. Tym razem z Samorządem

Studenckim Wyższej Szkoły Ekonomii i Prawa

w Kielcach. Priorytetowym celem współpracy

będzie organizacja konferencji i seminariów

na temat możliwości, jakie daje społeczeństwu

biznes MLM.

zoom reportera

PIOTR HOFFMANN

Page 57: Network Magazyn nr 29/2012

w czasie studiów. Na wykładach będą poruszane wszystkie zagadnienia, jakie są niezbędne do działalności w MLM. Wykłady będą prowadzone przez członków Klubu Top Liderów MLM, czyli menedżerów, którzy odnieśli już sukces i mają ogromne doświadczenie w tej dziedzinie biznesu.

Projekt ruszył na przełomie luty/marzec 2012 r. Pierwsze wykłady/szkolenia odbędą się w Wyższej Szkole Ekonomii i Prawa im. prof. Edwarda Lipińskiego w Kielcach. Później jedziemy w trasę i będziemy m.in. w takich miastach jak: Nowy Sącz, Rzeszów, Lublin, Łódź, Warszawa, Poznań, Toruń, Gdańsk, Kraków i Wrocław Planujemy pozyskanie do projektu patronatu takich instytucji, jak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Finansów, Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polski i Stowarzyszenie MONSSUN.

Michał Barański i Ewelina Gajewska z Samorządu Studentów WSEiP zostali automatycznie honorowymi członkami Klubu TOP Liderów MLM. Teraz wystarczy zakasać rękawy i wziąć się do pracy.

Page 58: Network Magazyn nr 29/2012

58

network news room

VI Jesienne Spotkanie z FM24 października 2011 r. w eksklu- zywnej scenerii Hotelu ARSENAL PALACE w Chorzowie odbyły się coroczne, już VI Jesienne Spotkania z FM, zorganizo-wane przez Natalię Ryńską. Tym razem zaproszenia na imprezę otrzymali tylko najlepsi liderzy z grupy Natalii. Osoby, zajmujące się biznesem zawo- dowo, mające kilkutysięczne struktury i ogromne doświadcze- nie w branży MLM. Jak co roku, w programie znalazła się pre- zentacja nowości. Tym razem o nowej kolekcji Make Up opo-wiedziała Małgorzata Sewera. Szkolenie motywacyjne pod

hasłem „Nie da się? No to patrz!“ przerowadził Szymon Gruszka. Imprezę uświetnił pokaz makijażu wykonany przez Esterę Lulek, a modelki: Katarzyna Hacik, Agnieszka Stosór oraz Dominika Dziuba, zaprezentowały makijaż dzienny, wieczorowy oraz ślubny.

Jak co roku mięlismy okazję posłuchać osób, które swój sukces świętują od niedawna.

O swojej motywacji do pracy w FM, w atmosferze dużej dawki dobrego humoru opo- wiedzieli nam: Iwona Pająk, Kamila Zambrzycka, Tomasz Korga oraz Arkadiusz Byrczek. Oficjalną część imprezy zakończyli Katarzyna i Artur Trawińscy. Opowiedzieli o dotychczasowym rozwoju i planach firmy oraz przekazali kluczyki do nowego Mercedesa CLS, który Natalia Ryńska – jako drugie już auto – otrzy- mała z programu „Mercedesem po sukces“. Celem spotkania było nie tylko szkolenie, ale przede wszystkim wzaje- mna wymiana doświadczeń. Najlepsi liderzy mogli podzielić się swoimi spostrzeżeniami

podczas uroczystej kolacji przy świecach. – Jesienne Spotkania to już nie tylko tradycja, to również jedyna okazja do zaproszenia moich najlepszych liderów w jedno miejsce. Każdy z nich ma ogromne doświadczenia, często podobne, ale jakże jednak inne od pozostałych. Uważam, że taka impreza jest świetną okazją do podsu-

mowania osiągnięć oraz dobrym czasem na motywację i nabranie nowych sił na cały następny rok – powiedziała nam Natalia Ryńska.

(Katarzyna Wagner)

Redaktor Wajszczak w „Gazecie Prawnej” Ciekawy artykuł na temat biznesu MLM opublikowała 10 listopada 2011 r. „Gazeta Prawna”. Tekst nosi tytuł „Własna sieć to większy zysk”, a kilku komentarzy/wypowiedzi udzielił w nim nasz redaktor Piotr Wajszczak. „Ten sposób sprzedaży niewiele różni się od systemu klasycznych przed- stawicieli handlowych. A jest efektywny i zdecydowanie tańszy. Może być więc wykorzy- stywany także przez małe i średnie firmy.” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.

Autorka przedstawiła w nim możliwości systemu network marketingu pod kątem prowa-dzenia nowoczesnego biznesu, zwracając szczególną uwagę na fakt, że rozwiązanie to jest na świecie wciąż modelem nowatorskim i – biorąc pod uwagę handel ogółem – wyko- rzystywanym na rynku w stopniu minimalnym. Więc: „Wszystko wskazuje na to, że ten kanał dystrybucji będzie się rozwijał bardzo dynamicznie.” – napisała Aleksandra Kozicka-Puch. „Gazeta Prawna” zwróciła uwagę na nasz projekt Akademia MLM, za pomocą którego doradzamy firmom sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. Takim, które wchodzą na polski rynek z innych rejonów świata, ale także przedsiębiorcom, którzy zrobili karierę w biznesie klasycznym i zdecydowali się zainicjować nowy projekt w oparciu o MLM. W ten sposób wykonaliśmy już nawet kilka

projektów „pod klucz” – począ-wszy od przygotowania niezbę- dnej do tego celu dokumentacji, poprzez wdrożenie profesjonal- nego systemu komputerowego, a na szkoleniach kończąc.

Głównym specjalistą w Akademii MLM jest Piotr Wajszczak, więc nie dziwi fakt, że to jego gazeta poprosiła o komentarz w tym temacie: „Nie jest także wskazana sprzedaż tych samych marek zarówno w sieci tradycyjnej jak i poprzez kanał bezpośredni. Oba sposoby dystrybucji są dla siebie konku- rencyjne – twierdzi Wajszczak. (…) – Za uruchomienie klasy-cznego, średniej wielkości jednego sklepu spożywczego w dużym mieście, wraz z wyposażeniem, ale bez zakupu towarów, trzeba zapłacić 100-150 tys. zł. Skuteczne, dające szansę na obrót usytuowanie produktów na półkach dużej, klasycznej sieci sklepów, to także wydatek powyżej 100 tys. zł.” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.

(Piotr Hoffmann)

Po owocach ich poznacie czyli MLM w TrójmieścieCiekawy panel o tematyce MLM odbył się 6 grudnia 2011 r. w Szkole Wyższej „Ateneum” w Gdańsku, w ramach konfe-rencji „Inteligencja finansowa” zorganizowanej przez Studenckie Pomorskie Forum Business Center Club, Koło Naukowe Inwestor oraz Klub Top Liderów MLM. Dzień marke-tingu wielopoziomowego poprowadzili Przemysław Lisek (OdiTK), Robert Sakowicz (FM Group) oraz Marek Grzelewski (Colway, Klub Top Liderów MLM). Konferencję rozpoczął swoim wprowadze-niem do zagadnienia marketingu sieciowego Przemysław

Network News Room

Page 59: Network Magazyn nr 29/2012

59

network news room

Lisek prezentacją na temat „Plan lotu, czyli jak wybrać trasę sukcesu?” Przedstawił różne sposoby osiągnięcia niezależności finansowej na podstawie kwadrantu przepływów R. Kiyosakiego. Wskazał wady i zalety oraz możliwości poszczególnych dróg. Bardzo ważnym aspektem poruszonym przez Liska był sposób myślenia, który rozróżnia poszczególne części kwadrantów, a który determinuje bądź ogranicza dalsze działania w biznesie.

Następne wystąpienie popro- wadził Robert Sakowicz, przy- bliżając zagadnienie „MLM – jak to działa?” od strony praktyka. Jego droga z network marketingiem zaczęła się już na początku lat 90. poprzedniego stulecia, a jego głównym czynnikiem sukcesu było przekonanie i wiara w sprawie-dliwość systemu oraz wizja wielkiego potencjału rynku MLM. Sakowicz przedstawił sposób wyłaniania osób mających szansę odnieść sukces w strukturze, wskazał jak prezentować potencjalnym współpracownikom biznes działający na zasadach MLM. Robert mówił o oddziaływaniu pasji na nasze życie, jak ważne jest posiadanie celów i marzeń. „Stawianie sobie coraz wyższych poprzeczek w biznesie opartym na MLM jest bardzo istotne, jednak aby odnieść prawdziwy sukces na początku powinniśmy zakładać realne wartości, jednak cały czas mieć na uwadze podium” – sugerował. Ostatnia część spotkania dotyczyła umiejętności miękkich, które są niejedno-krotnie podstawą działania liderów w biznesie MLM. Bardzo dobre prelekcje wygłosił Marek Grzelewski na temat „Zmiany – jedynej stałej w życiu” oraz „Cechy lidera”. Na koniec aktywni uczestnicy zostali nagrodzeni przez prowadzących materiałami edukacyjnymi

z zakresu marketingu siecio-wego, które ufundowane zostały przez „Network Magazyn”.

(Katarzyna Skiba)

Kevin Costner dla firmy EnergetixKevin Costner to jeden z naj-popularniejszych aktorów w historii kina. „Tańczący z wilkami” wziął udział w sesji zdjęciowej do najnowszego katalogu biżuterii Energetix Bingen, który podbija świat swoją ekskluzywną biżuterią artystyczną. Właściciel i prezes zarządu Energetix – Roland Foerster, zaprezentował nieda- wno współpracownikom tej network marketingowej firmy w Moguncji nową, ekskluzywną kolekcję artystyczną biżuterii z sensacyjną niespodzianką: oto wielokrotny zdobywca Oscara, Kevin Costner, swoją twarzą dodał blasku nowemu katalogowi. Pierwszy raz zdarzyła się taka sytuacja, że Costner wyraził zgodę i podjął się takiego zadania. Ponoć decydujący wpływ na tę decyzję miał wysoki poziom kolekcji wyrobów i katalogów Energetix z lat ubiegłych. „Jestem dumny z tego, że sta- nowię część rodziny Energetix i wyrażam nadzieję, że wasza praca stanie się łatwiejsza dzięki naszym wysiłkom, które tutaj włożyliśmy” – powiedział aktor. Firma na podstawie cennika zawartego w nowym katalogu – w dziesiątym roku istnienia – spodziewa się sprzedaży tej kolekcji biżuterii w wysoko-ści 75 mln euro.

(Marek Wyrzychowski)

Multi-Tax rezygnuje z systemu MLM„Jako współpracownik Multi-Tax chciałbym zakomunikować, że program Multi-Tax został zawieszony. Szczegóły poniżej. Piotr. PS. Zbudowałem im może niewielką, ale 40-osobą struk-turę, a oni teraz mi piszą, że partnerzy są skłonni do

polecania bezpośredniego niż budowania struktur. Postawa godna firmy matki.”

W zeszłym tygodniu otrzyma- liśmy kilkanaście maili od na- szych Czytelników napisanych w podobnym tonie. Chodzi o mło- dziutki projekt Multi-Tax, który powołała do życia spółka akcyjna Euro-Tax.pl. Przedsięwzięcie miało się zajmować odzyskiwa- niem podatku z pracy za granicą, o czym informowaliśmy w ma-jowej publikacji zatytułowanej „Nowa, polska firma MLM”. Pomysł na ten biznes bardzo nam się spodobał z kilku powo- dów. Przede wszystkim w kwestii produktowej nie miał przecież konkurencji na świecie, a po drugie jego konstrukcja pozwalała na wybudowanie porządnego, intratnego przed- sięwzięcia MLM opartego całkowicie o pracę zdalną za pomocą internetu. Wreszcie po trzecie… Sami wiecie, jak wielu Polaków pracowało i będzie jeszcze pracować za granicą. Potencjał więc dla takiego pomysłu z pewnością jest. Co zawiodło? Człowiek po stronie firmy? Czynnik ludzki po stronie dystrybucji? Tego już się raczej nie dowiemy. O komentarz poprosiliśmy Martynę Cherubin, prezes projektu Multi-Tax. Jednak odpowiedź otrzymaliśmy od kogo innego. Oto oficjalny komentarz firmy w tej sprawie: „Martyna zakończyła współ-pracę z naszą firmą z dniem 30.11.2011 roku, gdyż skończył się kontrakt, na jaki byliśmy umówieni. Co do Multi-Tax, to rzeczywiście program zostaje przekształcony, poniżej uzasadnienie. – Multi-tax.com po kilku miesią- cach działalności zostaje prze- kształcony w akcję „Polecaj i zarabiaj” – informuje właściciel marki Mutli-tax.com, firma Euro-tax.pl. Powodem zmiany są głosy naszych Partnerów, którzy byli bardziej zaintereso- wani polecaniem bezpośre-

dnim, aniżeli budowaniem struktur. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom jesteśmy w trakcie uruchamiania nowego programu „Polecaj i zarabiaj”, w którym zwiększą się stawki za polecenia bezpośrednie. Dodatkową zmianą i uspra-wnieniem będzie czas kwalifi- kacji klienta i wypłata wynagro- dzenia Partnerowi – wyjaśnia Andrzej Jasieniecki, wiceprezes Euro-tax.pl SA. W nowym pro- gramie nie będzie obowiązywał miesięczny okres rozliczeniowy, co oznacza, że bez względu na to, kiedy polecona przez Partnera osoba zakwalifikuje się do wypłaty, Partnerowi należy się wynagrodzenie. – Kolejnym usprawnieniem będzie aplikacja, dzięki której partnerzy mogą jeszcze aktywniej i efektywniej pozyskiwać „leady” w środowisku online. Zmianie ulega także marka, pod którą prowadzona jest akcja „Polecaj i zarabiaj”. Brandem promującym akcję jest Euro-tax.pl – lider zwrotu podatków za pracę za granicą – dodaje Andrzej Jasieniecki. Firma zapewnia, że wszystkim zarejestrowanym w Multi-tax.com Partnerom,wypłacone zostaną pieniądze za polecenia, mimo, że zgodnie z planem marketingowym, sprawy te nie kwalifikowały się do wypłaty. To potwierdza atra- kcyjność i wiarygodność akcji „Polecaj i zarabiaj”. Pozdrawiam. Katarzyna Maziak, wiceprezes zarządu Euro-tax.pl Sp. z o.o.”

Majstersztyk. Przeczytajcie jeszcze raz i edukujcie się. Ta krótka informacja prasowa jest przepięknym, rasowym przykładem na to, jak sprawny piarowiec inteligentnie może odwrócić kota ogonem i przed- stawić (sądząc po mailach otrzymanych od zawiedzionych Czytelników współpracujących z Multi-Tax) niezbyt miłą dla dystrybucji informację, w jakże sprzyjającej otoczce i jasnym blasku.

(Piotr Hoffmann)

Page 60: Network Magazyn nr 29/2012

60

Podczas szkolenia dla menedżerów Forever Living Products dwa świetne wykłady zaprezentował Jacek Kandefer,

dyrektor generalny FLPP. Krótkie przemówienie wygłosił również Maciej Maciejewski, redaktor naczelny „Network Magazynu”, który uwieńczył je uroczystym wręczeniem firmie Certyfikatu Kompetencji i Rzetelności. To piąta taka nagroda przyznana przedsiębiorstwu/osobistości reprezentującej sektor sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego, w ośmioletniej historii periodyku.

Kolejnym punktem programu było wręczenie dystrybutorom nominacji na wyższe szczeble kariery w planie marketingowym Forever. Nieco później na scenie pojawiły się Bogusia Sroka – laureatka zeszłorocznego wydania prestiżowego konkursu Polish National Sales Awards w kategorii „Menedżer Branży MLM” oraz Ula Zyskowska – obie są członkiniami elitarnego Klubu TOP Liderów MLM i obie opowiedziały swoje osobiste historie związane z Forever Living Products. Ciekawy, a przede wszystkim profesjonalny

okazał się wykład dyplomowanej kosmetyczki – Katarzyny Janiczek, która dała upust niesamowitej wiedzy, jaką posiada na temat produktów znajdujących się w ofercie koncernu. Całe szkolenie prowadzili znawcy tematu – Ewa i Janusz Wiśniewscy. Po konferencji ekipa z FLP pojechała autokarem na pyszną, całonocną zabawę do Bochni.

Już w Kurnej Chacie, tuż przed rozpoczęciem zabawy, redaktorowi naczelnemu „Network Magazynu” udało się przeprowadzić krótki wywiad na temat biznesu MLM z Jackiem Kandeferem, który zwięźle i pięknie wytłumaczył, na czym polega wiarygo-dność w marketingu sieciowym. To przecież kwintesencja sukcesu: – Aby odnieść sukces trzeba się skupić na jednym biznesie, jednej firmie i działać w niej konsekwentnie. Ja porównuję to zawsze do jazdy na dwóch rowerach jednocześnie. Zapewne są tacy cyrkowcy, którzy to potrafią, ale czy oni wygrają jakikolwiek poważny wyścig? Nie podejrzewam… Albo przyrównajmy to do odpowiedzialno- ści, jaką bez wątpienia ma każdy pilot za swój samolot. Jest odpowiedzialny nie tylko za wartą wiele milionów maszynę, ale również za bagaż i przede wszystkim za ludzi – pasażerów oraz załogę. I również w tym przypadku

nie sposób jest sterować dwoma, trzema samolotami jednocześnie. Więc skup się na jednym, działaj w jednej firmie, zrób wszystko co potrafisz dla tej firmy, dla ludzi, których zaprosisz… Kochaj tych ludzi, kochaj firmę, produkt, a osiągniesz sukces.

Poza tym, to wszystko jest związane z etyką. Bo każde inne rozwiązanie spowoduje konflikt. Stracisz zaufanie, wiarygodność, stracisz klientów i partnerów biznesowych, bo nie będą wierzyć w Twoją wiarę w sukces z jedną z tych kilku firm. A jeśli jest to ta jedna jedyna, ukochana, to bądź przy niej – skomentował problem działania na kilku frontach dyrektor FLPP.

Forever Living Products PolandKraków & Bochnia

Na szkoleniu dystrybutorów firmy

Forever Living Products Poland byliśmy w dniach

22-23 października 2011 r. na krakowskim

Uniwersytecie Rolniczym. A potem w Bochni,

wiadomo… impreza w Kurnej Chacie.

zoom reportera

KATARZYNA WAGNER

Page 61: Network Magazyn nr 29/2012

61

zoom reportera

Page 62: Network Magazyn nr 29/2012

62

Wachlarz imprez składających się na ŚTP jest każdego roku szeroki: od merytorycznych

szkoleń i wykładów, poprzez konferencje i spotkania z przedsiębio-rcami, po wystawy, przedstawienia i happeningi. Ich celem jest wspieranie przedsiębiorczych postaw, rozwijanie kreatywnych inicjatyw, które w efekcie dadzą impuls do powstawania nowych firm. Kampania odbywa się równolegle na całym świecie, a Polska z roku na rok jest jednym z jej liderów.

Światowy Tydzień Przedsiębiorczości, zainicjowany przez brytyjskiego premiera Gordona Browna i amerykańską Kauffman Foundation, jest obecnie organizowany w 115 krajach świata. W ubiegłym roku, w ramach akcji, 24 tys. organizacji partnerskich zaplanowało ponad 37 tys. przedsięwzięć, a patronami poszczególnych krajowych edycji byli m.in. prezydent USA Barack Obama, premier Wielkiej Brytanii David Cameron i premier Kanady Stephen Harper. W Polsce już po raz czwarty patronem honorowym

ŚTP był wicepremier Waldemar Pawlak. Koordynatorem polskiej edycji ŚTP były PKPP Lewiatan i Forum Młodych Lewiatana, a także Fundacja Młodzieżowej Przedsiębiorczości, Fundacja FOR i Fundacja Polska Przedsiębiorcza. Jednym z istotnych wydarzeń ubiegłorocznej edycji ŚTP w naszym kraju była zorganizowana przez PKPP Lewiatan i Amway Polska

konferencja „Czy Polacy są na pewno przedsiębiorczy?”

Według prognoz rządowych, jak i opinii reprezentantów różnych środowisk promodernizacyjnych w Polsce, wysoko oceniana w Europie przedsiębiorczość Polaków jest czynnikiem sprzyjającym rozwojowi cywilizacyjnemu naszego kraju. Wielkie nadzieje lokowane są zwłaszcza w ludziach młodych. Tymczasem wyniki badań przygotowa-

Czy Polacy są na pewno przedsiębiorczy?Raport Amway Europe

Od 14 do 20 listopada 2011 r. odbyła się czwarta

edycja Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości,

największej globalnej inicjatywy promującej ideę

przedsiębiorczości wśród ludzi młodych.

badania & raporty

MARCIN KŁODKIEWICZ

Page 63: Network Magazyn nr 29/2012

63

nych dla Amway Europe oraz osób i organizacji współpracujących z PKPP Lewiatan, zdają się sugerować, że potencjał życiowej energii, przebojowości i gotowości do brania spraw we własne ręce w młodym pokoleniu może się wyczerpywać. W poniższych podsumowaniach badań przedstawiamy bariery, oczekiwania oraz różne aspekty przedsiębiorczości Polaków.

Polska przedsiębiorczość na tle Europy i świata – prof. Jerzy Cieślik, Akademia Leona Koźmińskiego: – Analiza porównawcza aktywności przedsiębiorczej Polaków na tle Europy i świata pokazuje, że jeśli chodzi o liczbę przedsiębiorców, to biorąc pod uwagę osiągnięty poziom rozwoju, zbliżamy się do poziomu optymalnego. Obecnie miarą naszego sukcesu będzie zwiększenie udziału ambitnego, dynamicznego segmentu sektora MŚP. Oprócz firm high-tech będą to przedsiębiorstwa nastawione na szybki wzrost obrotów i zatrudnienia, aktywnie wychodzące na rynki międzynarodowe. Ambitne formy przedsiębiorczości mogą być atrakcyjną ścieżką kariery zawodowej dla młodych, wykształconych Polaków, w porównaniu do zatrudnienia w dużych korporacjach. W tym celu konieczne jest przewartościowanie polityki wspierania przedsiębiorczości i przejście od podejścia ilościowego w kierunku wzmacniania jakościowego segmentu polskich MŚP.

Przedsiębiorczość Polaków w świetle badań – prof. Juliusz Gardawski, SGH: – Wysoki odsetek Polaków to ludzie zaradni, gotowi podejmować inicjatywy prywatne. Wśród pracowników wykonawczych i robotników odpowiedni wskaźnik sięga 20%. Gdy podejmują rolę przedsiębiorców nieźle radzą sobie na rynku lecz odpowiada im raczej działanie w pojedynkę, rzadko są skłonni tworzyć grupy producenckie itp. Polscy przedsiębiorcy mają niezbyt

wysoki poziom zaufania do ludzi (chociaż wzrastający i wyższy niż wśród ogółu Polaków). Czują się nieco wyobcowani ze społeczeństwa i nie ufają administracji państwowej, chociaż oczekują, że państwo będzie wspomagało przedsiębiorczość, rozpowszechniało innowacje itd.

Polacy mają pozytywny stosunek do samoza-trudnienia, a jak inne nacje w Europie? Badanie dla Amway Europe W Europie ponad dwie trzecie (72%) ankietowanych w dwunastu państwach wykazuje pozytywną postawę w stosunku do samozatrudnienia. Najwyższe zanotowano w Danii (88%), najniższe w Turcji (65%) i Niemczech (61%). W Polsce jest to 68%, a wiec daleko nam do czołówki. Najbardziej entuzjastycznie do samozatrudnienia podchodzą młodzi Polacy (14-29 lat) – aż 80% z nich wyraża pozytywne nastawienie do samozatrudnienia.

Niezależnie od udzielonej odpowiedzi, jedynie 6% respondentów w Polsce posiada własną firmę. Badania ukazują wielką przepaść pomiędzy chęcią prowadzenia działalności gospodarczej (40%) a rzeczywistą liczbą osób prowadzących własną firmę (6%). Przepaść ta jest największa pośród wszystkich państw europejskich, które brały udział w badaniu. Średnio ponad jedna trzecia respondentów w Europie może wyobrazić sobie prowadzenie własnej firmy. W porównaniu do wyników raportu z 2010 roku, potencjał samo-zatrudnienia w Europie pozostaje na niezmienionym poziomie – niezależnie od obecnych problemów gospodarczych wielu państw europejskich i kryzysu finansowego. Najwyższy jest w Szwajcarii (51%) i Turcji (50%). Najniższy na Ukrainie (35%) i w Niemczech 27%. W Polsce jest średni i wynosi 40%. Europejczycy żądają informacji i edukacji wspierającej przedsię-biorczość – a Polacy? Średnio 69% Europejczyków uważa, że edukacja jest bardzo ważna dla osób prowadzących działalność

gospodarczą. Tak samo uważa aż 68% Polaków. Swoje wykształcenie i szkolenia, przygotowujące do prowadzenia działalności biznesowej, bardzo dobrze oceniają Austriacy (56%) i Szwajcarzy (52%). Bez względu na dostępne oferty, 47% respondentów z Europy (49% Polaków) uważa, że nie są dobrze poinformowani o możliwościach edukacyjnych dla osób samozatrudnionych.

42% Europejczyków (46% Polaków) nie podjęłoby ryzyka związanego z pro- wadzaniem własnej działalności gospo- darczej ze względu na brak wiedzy ekonomicznej. Więcej niż co trzecia osoba (35% w Europie, 40% w Polsce) ma wiele wątpliwości odnośnie własnych umiejętności i wiedzy, nie czuje się przygotowana do prowadzenia własnej firmy. 59% Europejczyków (66% Polaków) twierdzi, że powinno być więcej programów edukacyjnych organizowanych przez instytucje publiczne, przeznaczonych dla osób rozpoczynających prowadzenie działalności gospodarczej. Niezależność i samospeł-nienie są najbardziej atrakcyjnymi aspektami samozatrudnienia zarówno w Europie jak i w Polsce Dla Europejczyków najważniejszymi powodami do rozpoczęcia prowadzenia działalności gospodarczej są „niezależność od pracodawcy” (46%), w Polsce podobnie – 47% oraz „samospełnienie, możliwość realizowania własnych pomysłów” (38%), w Polsce podobnie – 36%. Według Raportu Amway, co czwarty Europejczyk, w tym także Polak (24%) twierdzi, że powodem rozpoczęcia prowadzenia własnej firmy jest „możliwość lepszego zrównoważenia życia rodzinnego, zawodowego i czasu wolnego”. Oznacza to, że samozatrudnienie i życie rodzinne nie muszą wzajemnie się wykluczać. Samozatrudnienie jest postrzegane jako model zatrudnienia przyjazny rodzinie w całej Europie: dla 42% respondentów z dziećmi, samozatrudnienie to realna alternatywa dla pracy na etacie.

badania & raporty

Page 64: Network Magazyn nr 29/2012

64

Młodzi Polacy a przedsię-biorczość – prof. Krystyna Szafraniec, Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu: – Na początku przemian ustrojowych przedsiębiorczość jawiła się Polakom jako jeden z bardziej zachęcających scenariuszy zawodowych i życiowych. Tylko wśród urodzonych w 1957 r. (ówczesnych 30-latków) liczba przedsiębiorców wzrosła w latach 1989-1999 ponad dziesięciokrotnie (z 1,3% do 11,8%). W drugiej dekadzie przemian młodzi Polacy nadal często deklarują chęć zakładania własnego biznesu, faktycznie jednak rolę tę podejmują nieliczni (od 2% wśród młodszych kategorii wiekowych do 6,5% wśród osób w wieku 25-30 lat). Najnowsze dane dotyczące młodzieży (badanie CBOS 2010) odnotowują spadek liczby tych, którzy perspektywę prowadzenia własnej firmy wykluczają oraz przyrost niezdecydowanych. Może to sugerować odwrócenie trendu i pewne zmiany, niemniej korporacyjny kontekst i finansowo-prawne otoczenie biznesu w zderzeniu z osobowościowymi charakterystykami młodego pokolenia i brakami kompetencyjnymi (wynikającymi głównie z systemu kształcenia) nakazują z dystansem odnosić się do możliwości zachodzenia tego typu zmian samoistnie. Jeśli więc przedsiębiorczość miałaby być alternatywą dla kurczących się możliwości rynku pracy w okresie

kryzysu i wentylem bezpieczeństwa dla systemu, niezbędne byłyby intensywne działania głównych partnerów społecznych, mające na celu nie tylko stworzenie zachęt dla przedsiębiorczości wśród młodzieży, lecz również jej kompetencyjne i mentalne przygotowanie. Postawy przedsiębiorcze młodych ludzi w Polsce – Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości: „Wyniki badania PARP pokazały, że zainteresowanych prowadzeniem własnej działalności gospodarczej jest 31% osób w wieku 18-25 lat. Jednocześnie zauważono, że skłonność do założenia firmy rośnie wraz ze wzrostem wykształcenia respondenta. Plany większości młodych osób rozważających założenie firmy są mało konkretne i potwierdzają raczej otwarty stosunek do tego typu aktywności zawodowej. Przy podejmowaniu decyzji o założeniu firmy młodzi Polacy kierują się raczej szansą jaką widzą w prowadzeniu własnej działalności niż koniecznością. Za kluczowe w prowadzeniu przedsię-biorstwa umiejętności respondenci uznali te związane z pozyskaniem funduszy (58%) oraz umiejętność tworzenia strategii (56%)”.

Czy przedsiębiorczości można nauczyć? – dr Anna Pawłowska, wydział zarządzania

Uniwersytetu Warszawskiego: – Istnieją badania, które wskazują, że trening przedsiębiorczości związany z przekazywaniem wyłącznie wiedzy formalnej ma pozytywny, ale stosunkowo mały wpływ na rozpoczęcie i efektywność prowadzenia własnego biznesu. Powstaje pytanie, co jeszcze można zrobić, aby stymulować rozwój przedsiębiorczości? Zwłaszcza wśród młodych osób. Jeden z kierunków poszukiwań odwołuje się do znaczenia zawodowego obrazu siebie, co jest szczególnie istotne w przypadku osób młodych, dla których założenie własnej firmy często jest pierwszym miejscem pracy i zdobywania doświadczenia zawodowego. Zgodnie z tym podejściem, podjęcie aktywności przedsiębiorczej jest wynikiem przekonań danej osoby, jakie cechy i umiejętności są potrzebne, aby być przedsiębiorcą, w jakim stopniu sama je posiada oraz jakie reguły obowiązują w pracy przedsiębiorcy. Adekwatność tych przekonań z rzeczywistością może decydować o podjęciu decyzji o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej oraz jej efektywności. Oddziaływanie na wyobrażenia młodej osoby o przedsiębiorczości rozumianej jako wykonywany zawód, powinno więc stać się dodatkowym elementem oddziaływań edukacyjnych współistniejących z tradycyjnymi praktykami szkoleniowymi.

badania & raporty

Page 65: Network Magazyn nr 29/2012

65

badania & raporty

Page 66: Network Magazyn nr 29/2012

66

Zgodnie z prastarym stwierdze- niem „umarł król, niech żyje król” nasze pismo, powoli aczkolwiek skutecznie,

odbudowuje projekty, które zginęły śmiercią tragiczną w ramach nieistnie-jącej już Grupy MLM. NETWORK TV to jeden z najnowszych pomysłów „Network Magazynu”, którego zadaniem jest informowanie, edukowanie i pro-mowanie wspaniałych możliwości, jakie daje biznes DS & MLM społeczeństwu. A wszystko „Ku chwale branży”… ZA DARMO! Teraz każdy, kto pragnie pracować w oparciu o fachowe i rzetelne informacje, komu nie obca jest systematyczna edukacja, może się szkolić ile dusza zapragnie. Prowadzenie Biznesu MLM Projekt wystartował 7 września 2011 roku. Na pierwszy ogień zorganizowaliśmy prelekcję dwóch mistrzów marketingu sieciowego, gwiazd z firmy Vemma: Andersa Karlssona (Szwecja) i Briana McMullena (Irlandia). – Andersa poznałem osobiście jakiś czas temu i jestem pod wrażeniem jego osiągnięć

oraz wiedzy, jaką posiada o biznesie MLM. Ucieszyłem się z tego wykładu, bo miło było usłyszeć o tym, że w Szwecji buduje się marketing sieciowy podobnie jak w Polsce, czyli trzeba zwracać uwagę na udzielanie ludziom rzetelnych informacji i nic nie robić na siłę, za wszelką cenę. Wykładowcy przekazali nam mnóstwo cennych porad i wskazówek – powiedział tuż po prelekcji Maciej Maciejewski, redaktor naczelny „Network Magazynu”. Narzędzia w Biznesie 28 września 2011 roku edukował nas niesamowity duet Anny i Grzegorza Rutkowskich (Akuna), którzy w swoim biznesie MLM szybują systematycznie w górę niczym MIG 16. Rutkowscy mówili m.in. o swoich dziewięcioletnich doświadczeniach praktycznych. Pochwalili się tym, że pomimo kryzysu, jaki występuje w wielu sektorach gospodarki, w swojej strukturze MLM odnotowują stały wzrost. Jak to robią? – Odpowiedź jest prosta. W każdym biznesie wzrost równa się suma działań, a w MLM liczy się tylko i wyłącznie aktywność. Aktywność i efektywność a nie efektowność. Więc wzrost w każdej strukturze marketingu sieciowego jest tylko i wyłącznie sumą działań i wynikiem korzystania z odpo-wiednich narzędzi – mówiła Anna.

– Jedną z najważniejszych spraw dla każdego menedżera jest to, aby się jak najszybciej usamodzielnił, bo naj-szybciej i najlepiej uczymy się ucząc innych – dodał Grzegorz. Później Rutkowscy wskazali i omówili kilka bardzo ważnych – według nich – narzędzi, które pomagają w biznesie MLM. Wykład był ciekawy, inspirujący i bez ściemniania. Wykładowcy nie omijali poinformowania, że network marketing to ciężka praca, a żeby odnieść sukces trzeba być aktywnym i konsekwentnym.

Wystartował projekt

NETWORK TV

NETWORK TV to platforma wideokonferencyjna,

za której pośrednictwem realizujemy regularne

szkolenia i wykłady edukacyjne, prowadzone przez

najlepszych na świecie teoretyków i praktyków

w dziedzinie sprzedaży bezpośredniej i marketingu

sieciowego, a także szeroko rozumianego biznesu.

Tylko w tym miejscu będzie można również,

nie wychodząc z domu, oglądać interesujące

transmisje z najciekawszych branżowych wydarzeń

i przesięwzięć. Ambasadorem projektu jest firma

Vemma.

przy tablicy

KATARZYNA WAGNER

Page 67: Network Magazyn nr 29/2012

67

Narzędzia Skutecznej Sprzedaży Wykład Jarosława Zycha (Colway) 27 października 2011 był zjawiskowy, po prostu niesamowity. Prawie sześć godzin bez przerwy! A o czym była mowa? Podstawowa zasada tej profesji brzmi następująco: Dobry sprzedawca nie powinien sprzedawać swoim klientom oleju. Dobry sprzedawca musi oferować dźwięk skwierczącego tłuszczu, na którym smaży się ogromny, soczysty stek!

Dlatego sprzedawca nigdy nie będzie super sprzedawcą z super wynikami, jeśli w życiu nie widział na oczy patelni… Że o krwistym steku obracanym na skwierczącym oleju nie wspomnę. Ale, by udał się w teren, sprzedawca z prawdziwego zdarzenia musi najpierw poznać narzędzia skutecznej sprzedaży. I o tym wszystkim uczył prawie 1000-osobową ekipę żądnych wiedzy słuchaczy, za pomocą naszej platformy konferencyjnej, sprzedawca doskonały – Jarosław Zych, prezes polskiej firmy marketingu sieciowego, o znanej skądinąd nazwie Colway.

„Postanowiłem, że nie będę w tym miejscu cytował słów Jarosława, choć mam wszystko nagrane. Wychodzę z założenia, że najważniejsze kwestie wychwyciliście sami, więc nie będę Wam odbierał możliwości promowania Waszych nazwisk w nowych mediach. Piszcie sami. Niech Wasze komentarze zbudują Facebookową relację z tego »przedstawienia«. Tak się buduje

dzisiaj markę i wizerunek w internecie. Szybko, dużo i tanio…” – pisał po prelekcji Maciejewski. I właśnie z Facebookowych komentarzy można się dowiedzieć, że wykład zrobił na słuchaczach wrażenie niesamowite. Sama prelekcja trwała ok. dwóch godzin, ale ponad cztery dodatkowe godziny prezes Colway odpowiadał na pytania, którymi został po prostu zbombardowany (komentarz z Facebooka: „Godzina 22.49. Prelegent cały czas zmaga się z krzyżowym ogniem pytań. Ale odpowiada). Od takich ludzi jak Jarosław Zych chcę się uczyć sprzedaży. Od takich, którzy swój pro-fesjonalizm w tej dziedzinie udowodnili nie tylko gadaniem, ale przede wszystkim wynikami. Tylko w NETWORK TV wszystko LIVE & FREE! „Laser czy leser? Jaka jest jakość Twojej koncentracji na działaniu w MLM?” – taki oto temat miał webinar w NETWORK TV dnia 25 listopada 2011 roku, który poprowadził Piotr Domurad zwany „Katalizatorem Spektakularnych Transformacji”. Piotr Domurad to pierwszy w Polsce absolwent i współpracownik Anthony Robbins Trainer’s Academy (San Diego, USA). Podczas wykładu szczególną uwagę zwrócił na bardzo istotne aspekty budowania biznesu jakiego-kolwiek, lecz podkreślił takie kwestie przedsiębiorczości, które w marketingu sieciowym są szczególnie kluczowe. Działanie na kilku frontach i tracenie cennych sił na uganianie się za dwoma

zającami jednocześnie nic człowiekowi nie da, bo i tak oba nam uciekną.

Takie działanie nie prowadzi do niczego dobrego, a do sukcesu w biznesie MLM tym bardziej. Aby odnieść sukces w jakiejkolwiek dziedzinie trzeba się skoncentrować na jednej rzeczy i iść na całość. Jak promień lasera skupiający całą swą energię w jednym punkcie. Wystąpienie Piotra ukierunkowane więc było na przekazanie słuchaczom takiej idei, iż każdy może zarabiać w MLM tyle, co najlepsi mistrzowie. Trzeba tylko skupić się na jednym, wytyczonym celu i w jego centrum zogniskować całą swoją energię.

Z nagraniami wykładów, które odbyły się w NETWORK TV można się zapoznać w nowym dziale portalu www.networkmagazyn.pl o nazwie BAZA WIEDZY. A niebawem kolejne webinary, na które serdecznie zapra-szamy. Wszystko można obserwować na bieżąco pod adresem: www.networktv.pl. Pamiętajcie: tylko w NETWORK TV wszystko LIVE & FREE!

przy tablicy

Page 68: Network Magazyn nr 29/2012

68

L iderzy Vemma zostali uroczyście powitani kwiatami, przyjaciel-skimi uściskami i czekolad-kami z wygrawerowanym

imieniem. A wszystko to na początek pięciodniowego pobytu w ekskluzywnym resorcie Radisson Blu w chorwackim Dubrowniku. Czas relaksu spędzany na kąpielach słonecznych i zabiegach w hotelowym SPA urozmaicały spacery nad brzegiem morza, zwiedzanie cudownego miasta i uroczyste kolacje w znakomitych restauracjach.

Plany na biznesRejs na pobliską wyspę i wspólny obiad w niesamowicie pięknej scenerii – to nie koniec atrakcji, jakie czekały na liderów Vemma. Wielbiciele aktywnego wypoczynku mogli skorzystać z doskonale wyposażonego klubu fitness oraz kortów tenisowych. Każdego wieczora menedżerowie tego marketingu sieciowego otrzymywali też ekskluzywny upominek dostarczony bezpośrednio do ich apartamentów. Oczywiście, żaden event nie byłby kompletny bez informacji na temat nowych możliwości jakie daje biznes

Vemma, dlatego tuż po sobotnim śniadaniu odbyło się spotkanie na temat nowych strategii, najbliższych ekscytujących przedsięwzięć, a także planów na rok 2012.

Nie ma rzeczy niemożliwych Jednak przede wszystkim Vemma Leaders Elite Retreat 2011 było okazją do wyróżnienia wyjątkowych

indywidualności, które osiągnęły swój elitarny status. Znalezienie się w takim gronie, jak może się niektórym wydawać, nie jest łatwym zadaniem, lecz aby to osiągnąć potrzebna jest pasja i gotowość pomagania innym w osiąganiu sukcesu. Dlatego już teraz współpracownicy Vemma myślą o Elite Retreat 2012, bo jak zapewniają najlepsi liderzy tego MLM – wszystko jest możliwe, jeśli tylko uwierzysz.

VEMMA EUROPEElite Retreat – Dubrovnik 2011

Perfekcyjna pogoda, połyskująca w blasku

słońca tafla Adriatyku i pełne ekscytacji twarze

liderów Vemma. Tak w skrócie można opisać aurę

towarzyszącą tegorocznej edycji Elite Retreat!

zoom reportera

MAREK WYRZYCHOWSKI

Page 69: Network Magazyn nr 29/2012

69

Gwiazda austriackiej TV Większość z uczestników Vemma Elite Retreat to liderzy o już ugrunto-wanej pozycji w tym przedsięwzięciu, ale są i tacy, którzy dopiero od niedawna zaczęli budować swój biznes Vemma, a teraz zaczynają odnosić pierwsze poważne sukcesy. Jest wśród nich Ingrid Riegler, Vemma presidential, była gwiazda austriackiego programu telewizyjnego dla dzieci. Ingrid, podobnie jak wiele innych osób z branży MLM, nie myślała początkowo o zostaniu dystrybutorem, bo korzyści, jakie dawał jej produkt były wystarczające. Z czasem jednak przekonała się, że możliwości biznesowe, jakie oferuje Vemma, mogą pomóc nie tylko jej, ale także innym osobom, które chciałyby osiągnąć finansową niezależność. Ingrid zapytana przez nas o swoje wrażenie z Elite Retreat i programów jakie obecnie oferuje Vemma powiedziała:

– Kiedy ja zaczynałam swój biznes Vemma nawet nie śniły mi się takie możliwości, jakie dystrybutorzy

mają teraz w postaci programów Go for the Gold czy Platinum Club. To nie tylko doskonała motywacja do działania, ale również okazja do tego, aby odbyć interesujące szkolenia i móc czerpać z wiedzy oraz doświadczenia

największych liderów w tym biznesie. Elite Retreat natomiast, jest prawdziwą wisienką na torcie Vemma. Gwarantuje ekskluzywny wypoczynek i niezapo-mniane chwile spędzone w gronie fantastycznych ludzi.

Kompetencja, odpowiedzialność, pewność…Najlepsze, kompleksowe rozwiązanie dla sprzedawców bezpośrednich, networkerów i �rm MLM

Co nas wyróżnia? Konkretne referencje, głowy pełne nowatorskich pomysłów, a przede wszystkim NIEZALEŻNOŚĆ.

Akademia MLM to przygotowane przez „Network Magazyn” w pełni profesjonalne szkolenia z zakresu sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego. To zajęcia merytoryczne i praktyczne, które każdego networkowca zmieniają w networkowca doskonałego.AKADEMIA MLM to jednostka szkoleniowo-konsultingowa, powołana do życia aby pomagać przedsiębiorcom, którzy chcą zainicjować swój biznes sprzedaży bezpośredniej lub marketingu sieciowego. Jej zadaniem jest organizacja szkoleń, konferencji i seminariów z zakresu przedsiębiorczości, biznesu i sprzedaży na najwyższym poziomie oraz doradztwo i konsulting dla nowych �rm sektora DS/ MLM.

Mamy jedną, wielką wadę. Nie zrobimy Ci produktu. Nie damy Ci usługi. To musisz zrobić sam. Ale poza tą drobnostką, damy Ci całą resztę. Bo �rmy MLM stawiamy od podstaw i oddajemy je gotowe „pod klucz”. Wszystko, co jest potrzebne, aby wystartować ze swoim marketingiem sieciowym:

Panel 1 – Co mam podpisać? czyli papierologia... Panel 2 – Ile zarobiłem w tym miesiącu? czyli system informatyczny... Panel 3 – Jak zrobić wielki boom? czyli specjalny system działania!

Nikt w Polsce nie da Ci takich kompetencji i gwarancjiWWW.AKADEMIAMLM.COM

zoom reportera

Page 70: Network Magazyn nr 29/2012

70

Do nowoczesnego Centrum Kongresowego OSSA, 5 listopada 2011 r., przybyło prawie sześciuset gości

z całej Polski. Kilkugodzinne szkolenie było wyjątkowe pod wieloma względami. Po raz pierwszy w gronie zaproszonych liderów znaleźli się dystrybutorzy będący na poziomach efektywności srebrnej magnolii.

Nowością było także oddanie głosu wybranym menedżerom, którzy otrzymali możliwość zaprezentowania swojego autorskiego szkolenia. I wreszcie, w listopadzie przypadła druga rocznica działalności Fundacji Golden Tulip, wspieranej przez FM GROUP.

Podczas pierwszej części spotkania przedstawiono najważniejsze informacje dotyczące publikacji na temat firmy i produktów FM GROUP, które mogą dystrybutorom pomóc przy sprzedaży i rekrutacji nowych osób. Zostały zaprezentowane

również nowości produktowe, w tym oferta przygotowana przez FM GROUP Mobile. Z dużym zainteresowaniem spotkało się specjalne szkolenie dotyczące znaczenia zapachu i właściwego doboru perfum oraz wód perfumowanych, przygotowane przez Wojciecha Łukę.

Niezwykle ważnym punktem szkolenia było uhonorowanie laureatów programów motywacyjnych „Poławiacze Pereł” i „Wyprawa po wiedzę”. Symbolicznymi czekami nagrodzono także pierwszych zwycięzców „FManii. Wielkiej loterii FM GROUP”. Na scenie zaprezentowały się również nowe diamentowe orchidee: Beata Kondratowicz, Krzysztof Pauch i Leszek Wojda. Wszyscy wyróżnieni otrzymali gratulacje od Katarzyny i Artura Trawińskich.

Drugą część spotkania rozpoczął panel dyskusyjny z udziałem liderów z województw podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Na pytania Hanny Mieloch z FM GROUP o sukces i metody działania w MLM odpowiadali: Rafał Bieleniewicz, Małgorzata Cybul, Andrzej Kołecki, Marian Wiesław Napieralski, Jarosław Śledzik i Mariusz Zięba.

Wszyscy z niecierpliwością czekali na prezentacje laureatów akcji „Zostań gwiazdą FM GROUP”. Możliwość

zaprezentowania swojego szkolenia i wystąpienia podczas meetingu otrzymali: Iwona Pająk, Filip Globke oraz Piotr Sawicki. Długą owacją na stojąco nagrodzona została wypowiedź Krzysztofa Paucha, diamentowej orchidei. Wszystkie wystąpienia pokazały, że drogi do sukcesu bywają różne, natomiast konieczna jest wiara, wiedza o produktach i systemie oraz codzienna praca. Ważna jest także odpowiednia motywacja „od” i „do”, o czym przypomniał wszystkim swoim wystąpieniem Szymon Gruszka, trener FM GROUP.

Ważnym punktem meetingu była również prezentacja Fundacji Golden Tulip, świętującej w listopadzie 2011 r. drugą rocznicę działalności. Otwarcie budowanej przez fundację szkoły jest coraz bliższe. Podczas prezentacji można było prześledzić poszczególne etapy budowy i poznać warunki życia w Mozambiku. Spotkanie tradycyjnie już zakończyła filmowa niespodzianka – prezentacja animacji „10 kroków do sukcesu”, która już niedługo zostanie dołączona do materiałów szkoleniowych FM. (Fot.: T. Jastrzębski)

„Edukacja bez granic” Meeting FM GROUP Polska w Rawie Mazowieckiej

VII meeting FM GROUP Polska odbył się

pod hasłem „Edukacja bez granic” nie tylko

ze względu na intensywny i zróżnicowany program

szkoleniowy, ale także bliskie otwarcie pierwszej

szkoły w Mozambiku, sfinansowanej dzięki

hojności właścicieli i dystrybutorów firmy.

zoom reportera

PIOTR HOFFMANN

Page 71: Network Magazyn nr 29/2012

71

zoom reportera

Page 72: Network Magazyn nr 29/2012

72

Do rozmowy z Aleksandrem Salą zainspirował mnie tekst „Atmosfera bezpieczeństwa kluczem do rozmowy i

sukcesu”, a właściwie komentarz do niego, wpisany przez Renatę Zarzycką: „Bardzo dobry artykuł i bardzo na czasie również w firmach MLM, gdzie niekiedy dochodzi do wypaczenia systemu i zastraszania swoich liderów czy też menedżerów przez ekipę zarządzającą. Znamy z historii kilka takich firm MLM. Takie zjawisko zachodzi również obecnie.”

Mówi się, że marketing sieciowy to kwin- tesencja komunikacji międzyludzkiej. I jeśli nie w każdej firmie czy strukturze działa ona dobrze, to znaczy, że jacy ludzie, taka komunikacja. A może to kwestia systemu? Brak przepływu infor- macji? Albo inaczej – może brak odpowie- dnich, nowoczesnych narzędzi niezbęd- nych do konstruktywnej komunikacji bez barier? Być może sektor DS/MLM zbyt zadufany w sobie nie potrafi (lub nie chce) korzystać z metod, które świetnie sprawdzają się w biznesach tradycyjnych? A może, dla dobra ogółu warto spróbować? Oto wywiad z Aleksandrem Salą, dyrektorem

programowym Kongresu European IC & Intranet Meeting i dyrektorem gene-ralnym konkursu Internale Poland 2011. Maciej Maciejewski: Jako pierwszy w Polsce organizuje pan kongres w całości poświęcony komunikacji wewnętrznej i intranetom. Skąd potrzeba, aby mówić o komunikacji wewnętrznej w Polsce?

Aleksander Sala: Polskie firmy już dawno odkryły, że komunikacja wewnę- trzna jest esencją sprawnego prowadze- nia organizacji i że właściwy oraz wydajny przepływ informacji wewnątrz – pomiędzy pracownikami, współpracownikami, a także kierownictwem i zarządem – ma zasadnicze znaczenie dla prawi- dłowego jej funkcjonowania i jest jednym z głównych czynników wpływających na efektywność finansową i zaangażo-wanie. Trudno stwierdzić, dlaczego w Polsce tak długo nie mówiło się głośno o komunikacji wewnętrznej, skoro przecież większość menedżerów doświadcza tych zagadnień na co dzień. Cieszę się natomiast, że jako pierwszym udało nam się zainicjować na rynku istotne wydarzenie dotyczące jakości komunikacji wewnątrz organizacji. W zeszłym roku portal Intranety.pl postanowił zorganizować konkurs na naj- lepszy projekt i osobowość w zakresie komunikacji wewnętrznej i intranetów

– Internale Poland. Sukces imprezy oraz liczba zgłoszonych projektów dały nam do myślenia, pokazały, że polskie firmy chcą chwalić się swoimi sukcesami w tej dziedzinie i coraz większej liczbie specjalistów ds. komunikacji wewnętrznej zależy na poszerzaniu swojej wiedzy w tym zakresie.

MM: W tym roku konkurs, o którym pan wspomniał, jest połączony z kon- gresem European IC & Intranet Meeting – pierwszym merytorycznym wyda- rzeniem nt. komunikacji wewnętrznej.

AS: Rzeczywiście, zwieńczeniem organizowanego przez nas kongresu będzie gala wręczenia nagród w kon-kursie Internale Poland. Natomiast nim to nastąpi polscy i zagraniczni eksperci w dziedzinie intranetów i komunikacji wewnętrznej przez dwa dni będą pozna- wać case studies najlepszych europej-skich i polskich projektów komunikacji wewnętrznej oraz wymieniać się własnymi doświadczeniami w tej dziedzinie. Stara- my się podejść do sprawy wieloaspektowo, dlatego na kongresie nie zabraknie przedstawicieli środowisk naukowych czy prawników. Naszym celem jest stwo- rzenie swojego rodzaju platformy wymiany myśli, doświadczeń i kontaktów na temat branży IC. Mam nadzieję, że po kongresie będę mógł śmiało powiedzieć, że cel został osiągnięty.

Wpływ komunikacji wewnętrznej na biznes

Pisaliśmy już o tym, że firmy MLM powinny

brać przykład z biznesu tradycyjnego w ramach

komunikacji zewnętrznej, np. pod względem

korzystania z public relations. Teraz odwracamy

wszystko o 180 stopni i podejmujemy się tematu

komunikacji wewnątrz organizacji…

na widelcu

MACIEJ MACIEJEWSKI

Page 73: Network Magazyn nr 29/2012

73

MM: Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak komunikacja wewnętrzna może wpływać na firmę. Czy skuteczne komunikowanie wewnątrz organizacji przekłada się również na zyski?

AS: Mało się o tym mówi, ale fakty są niezaprzeczalne – firmy przykładające dużą wagę do komunikacji wewnętrznej mają aż o 47% wyższą stopę zwrotu dla akcjonariuszy. W przeszłości większość firm traktowała komunikację wewnętrzną po macoszemu, nadając im względnie poboczną rangę. Priorytetem zarządów było zdobywanie nowych klientów poprzez działania marketingowe oraz media z pomocą komunikacji zewnętrznej. Dzisiaj widać, że to co dzieje się wewnątrz, jest równie ważne jak i to co na zewnątrz. Trudno chwalić się czymś, co jest wadliwe od środka. Z komunikacją wewnętrzną jest jak z ciałem człowieka. Działamy sprawniej jeśli wszystko w środku funkcjonuje prawidłowo. MM: A co z intranetem? Przeważnie mówi się o wdrożeniach tego systemu właśnie w temacie komunikacji wewnętrznej. Jaką rolę odgrywa on w komunikacji wewnętrznej?

AS: Otóż, nic już nie wzbudza wątpli- wości, że w dzisiejszej dobie intranet jest kluczowym narzędziem komunikacji wewnętrznej. Jego głównym zadaniem jest upraszczanie komunikacji wewnątrz przedsiębiorstwa. Sam intranet jest rodzajem systemu zarządzania komu-nikacją i informacją wewnątrz firmy. Funkcjonuje on na zasadzie systemu dostępnego dla menedżerów firmy przez przeglądarkę internetową, dzięki któremu skutecznie i szybko mogą oni znaleźć szereg potrzebnych informacji oraz skutecznie przekazać informacje swojemu szefostwu czy współpracowni- kom. Umożliwia m.in. korzystanie z takich usług, jak wewnętrzne komunikaty, baza dokumentów, raportowanie sprze-daży, system pracy grupowej czy narzę- dzia wspierające obsługę klienta. MM: Skojarzenia związane z intrane-tem wiążą się głównie z wielkimi korpo- racjami. Czy w takim razie w średnich albo małych firmach nie można mówić o sprawnym zarządzaniu przy pomocy tego systemu?

AS: Jeszcze parę lat temu intranet uważany był za luksus, na który mogą pozwolić sobie jedynie duże korporacje. Dzisiaj coraz więcej małych i średnich przedsiębiorstw decyduje się na wdrożenie wewnętrznych programów a nawet zaawansowanych intranetów. Dostrze-galny wzrost zainteresowania systemem dowodzi, że skuteczna i skoordynowana komunikacja wewnętrzna, jaką niesie ze sobą intranet, usprawnia działanie nie tylko rynkowych gigantów. Warto dodać, że pojawienie się intranetu w organizacji determinuje bardziej potrzeba aniżeli samo narzędzie. Współczesne intranety znajdują zastoso- wanie zarówno w instytucjach i urzędach administracji centralnej i samorządowej, w korporacjach jak też w małych firmach. Nic nie stoi na przeszkodzie, by posiadały go nawet kilkuosobowe zespoły menedżerów. Pod warunkiem, że naprawdę będzie on tam pomocny – zjawisko to porównać można do potrzeby używania telefonów komórkowych w firmie – używa się ich zarówno w dużych jak i małych organizacjach, w zależności od zadań firmy. MM: Czy są branże, w których rozwiąza- nia intranetowe są szczególnie cenne?

AS: Badania nad polskim intranetem dowodzą, że najbardziej pomocny jest on pracownikom biurowym, jak również w firmach, których działalność opiera się na gromadzeniu i przetwarzaniu dokumentów i informacji. O jego zaletach szybko po wdrożeniu przekonują się pracownicy, którzy do tej pory bazowali na klasycznych segregatorach. W firmach, w których dane/informacje w tradycyjnej, papierowej formie często przepływają między działami, gubią się lub są nie-aktualne – wszystko razem przekłada się na opóźnienia w realizacji zamówień, straty i konieczność pracy w nadgodzi-nach. Poza tym, każdy z pracowników zobowiązany jest do wykonywania żmu- dnej pracy biurowej. Intranet pozwala usprawnić tego typu pracę, zabezpieczyć wszystkie dokumenty oraz co najwa-żniejsze odciążyć pracowników. MM: Ile firm w Polsce korzysta z intranetu?

AS: Z naszych obserwacji wynika, że około 48-60% polskich dużych i bardzo dużych przedsiębiorstw korzysta z intranetu. Mniejsze firmy decydują się na wdrożenie rzadziej, jednak trzeba przyznać, że zaintereso-wanie tego rodzaju systemem komu- nikacji wewnętrznej, z każdym rokiem wzrasta również w tym sektorze. Na chwilę obecną wskaźnik wykorzystania intranetu w średnich przedsiębiorstwach nie przekracza jednak 20%. MM: A jak wygląda Polska na tle innych krajów? Bardzo odbiegamy w tej kwestii od europejskich, albo światowych norm?

AS: Paradoksalnie polskie firmy nie odbiegają od współczesnych, między-narodowych standardów dotyczących funkcjonalnego wykorzystania intranetu w organizacji. Jako, że intranet pojawił się w naszym kraju stosunkowo późno, ominął nas etap wdrażania systemów sprzyjających wyłącznie jednostronnej komunikacji, działających na zasadzie elektronicznych tablic ogłoszeń. Polskie firmy mogą pochwalić się wspaniałymi, zaawansowanymi formami intranetów, sprzyjającymi prawdziwej, dwustronnej komunikacji wewnętrznej. Stałymi ele-mentami sieci wewnętrznych w Polsce zaczynają być grupy dyskusyjne, czaty, blogi, galerie zdjęć. Pojawiły się nawet kompletne firmowe portale społeczno-ściowe dla pracowników. Intranet przestaje być zatem miejscem, do którego praco-wnik ma dostęp wyłącznie w miejscu pracy. Wychodzi z biura i podąża za ludźmi. Jest dostępny z zewnątrz, z dowolnego miejsca na ziemi za pomo- cą stron www lub telefonu komórkowego.

MM: Okazuje się zatem, że nie tylko mamy o czym rozmawiać, ale także czym się chwalić. Dziękuję za rozmowę.

na widelcu

Aleksander Sala

Page 74: Network Magazyn nr 29/2012

74

Dokładnie tak samo kończy się nieprofesjonalne poszukiwanie współpra-cowników i „wciskanie” im

polis. Człowiek, który jest nakręcony szybkimi pieniędzmi, kupuje produkt, nie rozumie, czym on jest i do czego służy… a po paru miesiącach okazuje się, że życie to nie bajka. Nowy dystrybutor z polisą na głowie nie ma tylu pieniędzy, ile mu obiecywali, polisa upada. I biznes też… To niestety częsta przypadłość w firmach sprzeda- jących produkty finansowe. Dystrybutorzy patrzą krótkofalowo na szybki zysk, a wszystko – włącznie z super karierą – kończy się najczęściej rozczarowaniem i zdenerwowaniem wśród znajomych. Dlatego trzeba pamiętać o jednej, nader ważnej kwestii: prawdziwy MLM to maraton. Nie sprint!

Biorąc pod uwagę powyższe obserwacje nad rzeczywistością i fakty, bardzo podobało mi się Seminarium Biznesowe European Financial Group, w którym uczestniczyłem

19 listopada 2011 r. Oprawa, dobre jedzenie i bardzo porządny hotel, były jedynie dodatkiem do niezwykle mądrej strategii. No i dowiedziałem się mnóstwo ciekawych rzeczy o finansach. Wykładowcy z EFG tłumaczyli przez większość czasu, na czym polega oszczędzanie, dlaczego warto oszczędzać, dlaczego warto z Aegonem. Było dużo merytoryki, mało straszenia, ale za to ogromna ilość sensownych wniosków, które nie na siłę każdy mógł sobie wysnuć podczas tego właśnie spotkania.

Marcin Kuźniar, prezes European Financial Group, jest bardzo mądrym biznesmenem. On WIE, że ŚWIADOMY

człowiek, który świadomie kupuje polisę, aby na emeryturze nie jeść trawy tylko szynkę… niezależnie od tego, czy mu biznes z EFG wyjdzie – BA! – niezależnie od tego, czy w ogóle będzie chciał ten biznes robić, to BĘDZIE PŁACIŁ składki! Tak kochani, taki człowiek będzie przez lata płacił składki, bo WIE, po co to robi i co go czeka na starość.

Czy takie działanie nie jest proste i piękne? A jak ktoś widzi, że nikt go do niczego na siłę nie zmusza, że w tym biznesie nie ma przymuso-wego sprzedawania, to sam się w domu zastanowi: „Po co mam płacić składkę, jak mogę polecić znajomym sposób na emerytalną szynkę? Jak oni

Seminarium Biznesowo-Edukacyjne

European Financial Group

Szukam miejsca do parkowania przez pół

godziny, a okazało się, że cały czas miałem je

pod samym nosem. Parking przy hotelu Westin,

stawka za godzinę po zbóju, ale, albo mamy

dobrze, albo tanio. To poszukiwanie rzeczy za psie

pieniądze, często sprowadza nas na manowce.

No i kiedy do tego dołożymy poszukiwanie

szybkich pieniędzy bez pracy, wszystko

kończy się kryzysami finansowymi.

zoom reportera

PIOTR WAJSZCZAK

Page 75: Network Magazyn nr 29/2012

75

także będą chcieli nie jeść trawy na starość, to moje składki obniżę sobie znacznie, a możne nawet zarobię dodatkowe pieniądze!”

Gratuluję EFG. To jest strategia, która długofalowo spowoduje wykreowanie mocnej, uczciwej marki, mogącej przetrwać lata, a pomysły Kuźniara dotyczące dodatkowych usług, tym bardziej firmę wzmocnią i wszystkim pomogą. Przecież zadowolony, świadomy klient nie tylko potrzebuje polisy emerytalnej. Taka osoba kupuje ubezpieczenia, kredyty, lokaty… ale o tym napiszę kiedy indziej.

Ze spotkania wyszedłem podbudo-wany, z kamykiem w bucie… Może warto zainwestować kilka tysięcy rocznie, aby na emeryturze mieć dodatkowe pieniądze. I o to właśnie chodzi. Każdy, kto był na tym seminarium, pewnie się nad tym zastanawia, a zdecydowana część uczestników podejmie decyzję o zakupie polisy. Świadomie!

Komentarz Sławomira Łubińskiego,

business director w EFG:

– Dlaczego marketing sieciowy?

Dzięki tej branży zyskujesz możliwość

pracy skąd chcesz, kiedy chcesz

i z kim chcesz. Musisz tylko CHCIEĆ.

Masz wpływ na swój rozwój i formę

zarobkowania – możesz być wynagra-

dzany przez dłuższy czas za budowanie

bezpieczeństwa innych. Masz swój

udział w produktywności i sukcesie

innych, pod warunkiem, że jesteś

promotorem tego sukcesu. Masz

możliwość budowania swojej organizacji

w całym kraju, w Europie i na świecie.

Czy to nie wspaniałe, że mieszkasz

w jednym mieście, a swoje dochody

generujesz również w innych miastach?

Ten biznes każdemu z nas daje szansę

odkrycia ukrytych talentów i pozwala

je rozwijać. Więcej, zmusza nas do

zamiany tych talentów w umiejętności,

które stają się korzystne zarówno dla

Ciebie, jak i dla innych.

zoom reportera

Page 76: Network Magazyn nr 29/2012

76

Konferencję otworzyła prezes PNSA Elżbieta Pełka, która poprowadziła ją wspólnie z przewodniczącym kapituły

sędziowskiej konkursu – Michałem Pilkiewiczem. Tegoroczna edycja została poszerzona o trzy nowe kategorie: „Key Account Manager” (Menedżer ds. Klu- czowych Klientów), „Doradca Finansowy Roku” oraz „Sprzedaż w Systemie E-commerce”. Wprowadzenie nowych kategorii jest efektem rozwoju inicjatywy PNSA, ale również bezpośrednią odpo-wiedzią na zapotrzebowanie rynku i inicjatywę firm oraz stowarzyszeń, które zwracają się do PNSA z propozy-cjami kolejnych obszarów, których ocena powinna być brana pod uwagę w oparciu o najwyższe standardy sprzedaży i etykę działania. Jak u Żeromskiego – PNSA w trakcie trzech edycji stała się ikoną przedsięwzięcia promującego i nagradzającego najlepszych w sprze-daży. Konkurs pokazuje, kto faktycznie stoi za wynikami firm i korporacji, a tym samym nadaje ludzki wymiar jednemu z najważniejszych sektorów gospodarki

– sprzedaży. Dlatego nie dziwi mnie tak duże zainteresowanie rynku jeżeli chodzi o stworzenie nowych kategorii w IV edycji konkursu. Jest to dowód również na to, jak duże efekty przynosi pozytywistyczna praca. Nie wstydźmy się tego określenia, bo myślę, że szcze- gólnie w tym okresie, kiedy powraca widmo kolejnego kryzysu, potrzebujemy właśnie takiego podejścia do pracy – uczciwego, pełnego zaangażowania względem organizacji pracodawców i samej gospodarki naszego kraju. Tak więc, pozostaje mi tylko wszystkich gorąco zaprosić do walki o zwycięstwo we wszystkich 12 kategoriach IV edycji Polish National Sales Awards – mówiła Elżbieta Pełka.

Podczas konferencji poruszano kwestie związane z efektywnością sektora sprzedaży w okresie kryzysu gospodar- czego, trendami w branży oraz sposo-bami na zwiększenie sprzedaży mimo trudnych uwarunkowań ekonomicznych. Michał Dembiński, head of policy Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej, mówił o motywacji handlowców w erze niepewności gospodarczej, etyce w sprze- daży, motywacjach krótkoterminowych i długoterminowych. Etycznie w stronę biznesu PNSA kontynuuje cykl spotkań i debat, których celem jest poruszanie ważnych

kwestii związanych z szeroko pojętą sprzedażą, dotknięcie tematów istotnych dla sprzedawców oraz przedstawianie szans i zagrożeń dla całego sektora w obecnej sytuacji gospodarczej. Tegoroczna edycja konkursu objęta została patronatem Business Centre Club. To istniejący od 1991 roku, prestiżowy klub przedsię-biorców oraz największa w Polsce organizacja zrzeszająca pracodawców indywidualnych. Do stowarzyszenia należy 2 500 członków (osób i firm).

BCC wystąpiło w roli organizacji wspierającej PNSA już w ubiegłorocznej, III edycji PNSA, przekazując na aukcję charytatywną, która odbyła się w trakcie gali 16 czerwca 2011 roku, pióro prezesa BCC Marka Goliszewskiego. Dochód z aukcji przeznaczony został na rzecz Fundacji Dzieci Niczyje. – BCC postanowiło objąć patronatem czwartą edycję Polish National Sales Awards ze względu na zbieżność celów realizowanych przez obie organizacje – mówi Piotr Onikki-Górski, dyrektor biura kontaktów społecznych w BCC. Prezes PNSA, Elżbieta Pełka dodała: – Bardzo się cieszymy, że tak szanowana organizacja objęła swoim patronatem konkurs PNSA. Myślę, że niezwykle istotna jest zbieżność naszych celów i dążeń. Chcemy,

Polish National Sales AwardsKonkurs wystartował po raz czwarty

Jak ważni dla sektora sprzedaży są sami

sprzedawcy? Czy ich praca przyczynia się

do sukcesu firmy w równym stopniu co działania

marketingowe? Jak pogodzić sprzedaż i etykę?

Na te pytania corocznie odpowiedzi szukają

organizatorzy prestiżowego konkursu

Polish National Sales Awards

– Profesjonalny Sprzedawca Roku.

Konferencja inaugurująca IV edycję PNSA

odbyła się 7 grudnia w siedzibie KPP Lewiatan.

majstersztyk

KATARZYNA WAGNER

Page 77: Network Magazyn nr 29/2012

77

aby przedsiębiorcy reprezentowali najwyższe standardy etyczne oraz działali zgodnie z ideą społecznej odpowiedzialności biznesu, a wspólnie mamy dużo większe możliwości upowszechniania tej idei. Zostań „Menedżerem Branży MLM” 2011 Przypomnijmy, że w ramach konkursu PNSA w kategorii „Menedżer Branży MLM” walczyć o wygraną mogą networkerzy już po raz trzeci. W roku 2010 zwycięzcami byli Paweł Borecki (Akuna Polska) i Natalia Ryńska (FM GROUP), natomiast w roku 2011 Bogumiła Sroka (Forever Living Products) oraz Jarosław Łuczak (FM GROUP). Dlaczego to takie ważne? Dlaczego warto? To świetny sposób na promocję biznesu MLM wśród laików. Wśród całego społeczeństwa. To niesamowite narzędzie do budowania własnego wizerunku i marki. To również prestiż dla samych firm MLM. Kto raz wygra PNSA, już nigdy w życiu nie będzie

musiał pisać CV. Wystarczy pokazać statuetkę/dyplom. Uważasz, że jesteś wybitnym menedżerem marketingu sieciowego? Twoje osiągnięcia i sukcesy zasługują na uznanie? Jeśli tak, zapraszamy do zgłoszenia i startu w IV edycji prestiżowego konkursu PNSA. Przecież to Oscary. Tylko, że w sprzedaży!

Przyjmowanie zgłoszeń od kandy- datów trwa w okresie od 7 grudnia 2011 do 31 maja 2012 roku. Później renomowana firma PWC przeprowadzi wery-fikację nadesłanych zgłoszeń pod względem formalnym. Kolejne etapy konkursu to prace komisji sędziowskiej (ocena formularzy w systemie on-line), wyłonienie finalistów i prezentacje finalistów przed komisją sędziowską. Uroczysta gala oraz ogłoszenie wyni-ków nastąpi dnia 15 października 2012 roku.

Polish National Sales Awards (PNSA) jest pierwszym i jedynym przedsięwzięciem w kraju, którego zadaniem jest integracja społeczności sprzedawców w Polsce oraz promocja i wdrażanie nowoczesnych standardów profesjonalnej sprzedaży w oparciu o zasady dobrych praktyk. Głównymi pomysłodawcami stworzenia platformy PNSA w Polsce są Elżbieta Pełka, właściciel agencji reklamowej Elżbieta Pełka Creative Services, dr Chahid Fourali, wieloletni szef Marketing & Sales Standards Setting Body oraz Grzegorz Kiszluk, redaktor naczelny pierwszego magazynu marketingu i sprzedaży „Brief”. „Network Magazyn” – jedyny w Polsce niezależny periodyk o branży direct selling & network marketing jest patronem medialnym PNSA od 2010 roku. Maciej Maciejewski, redaktor naczelny pisma, jest członkiem rady programowej i komisji sędziowskiej konkursu.

Oto pismo skierowane do naszych Czytelników przez Elżbietę Pełkę – prezes PNSA oraz zarząd i kapitułę nagrody PNSA: „Szanowni Państwo, w imieniu zarządu Polish National Sales Awards oraz kapituły nagrody PNSA w składzie: pani Solange Olszewska, prezes zarządu SOLARIS Bus&Coach, prof. Andrzej Blikle, prezes rady nadzorczej A. Blikle, prof. Alojzy Nowak, dziekan Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Lechosław Garbarski, Akademia Leona Koźmińskiego, pragniemy serdecznie Państwa zaprosić do udziału w IV edycji konkursu Polish National Sales Awards – Profesjonalny Sprzedawca Roku 2011.

PNSA to jedyne takie przedsięwzięcie w kraju, którego misją jest promowanie

i wdrażanie etycznych i nowoczesnych standardów w sprzedaży, wspieranie i integrowanie środowiska sprzedażo-wego w Polsce oraz pokazywanie, że szeroko rozumiana sprzedaż (włączająca obsługę klienta) jest siłą napędową całej gospodarki. Idee, które promujemy znajdują zrozumienie wśród wspierających nas firm, organizacji i instytucji, a także mediów. W przedsię- wzięcie zaangażowali się minister gospodarki Waldemar Pawlak, marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik oraz ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Robin Barnett.

Cały proces konkursowy jest dopracowywany oraz nadzorowany przez weryfikatora konkursu, firmę PwC. Niezwykle ważne jest zaangażowanie

organizacji i stowarzyszeń działających na rzecz rozwoju biznesu m.in. PKPP Lewiatan, izb gospodarczych (brytyjskiej, belgijskiej, niemieckiej, skandynawskiej), SAR, SMB, PSSB, PIPUIF, ECR Polska. PNSA otrzymuje również ogólnopolskie wsparcie mediowe m.in. TVN24, THINKTANK, BRIEF, Puls Biznesu, Radio PIN, Mediarun, Poradnik Handlowca, Gazetapraca.pl. Zachęcamy do udziału w tegorocznej, czwartej edycji PNSA. Życzymy wszelkiej pomyślności!”

W razie jakichkolwiek pytań prosimy kontaktować się z PNSA pod adresem mailowym [email protected] lub pod danymi kontaktowymi zamieszczonymi na stronie www.pnsa.pl.

majstersztyk

Page 78: Network Magazyn nr 29/2012

78

Na konferencji weekendowej firmy Flavon Group byliśmy w Hotelu Ossa (Rawa Mazowiecka) w dniach

19-20 listopada 2011 r. Gości przywitał Berta Zoltán, dyrektor krajowy Flavon Group Polska, a za moment na scenie pojawiła się lekarz medycyny, Karolina Galikowska, ze specjalisty-cznym wykładem na temat produktów firmy, zatytułowanym „Co lekarz o flawonoidach wiedzieć powinien?” Następnie wystąpił dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej Mirosław Luboń, który zaprezentował najświeższe, profesjonalne wyniki badań dotyczące sektora sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego w Polsce i na świecie. Bardzo dobrze znany i uwielbiany w firmie Flavon Group we wszystkich krajach prof. dr Dinya Zoltán, zasypał wszystkich najważnie-jszymi informacjami o Flavonie – z czego się składa, dlaczego warto go spożywać, komu i jak pomógł.

O tym, czym są nowe media, jak z internetu w budowaniu biznesu MLM korzystać oraz dlaczego na

tym punkcie nie ześwirować, bardzo inteligentnie i profesjonalnie opowiadał Adam Hamela. Z kolei wykład Niny Czapczyk w stu procentach oparty był na kwestiach technicznych sponso-rowania w network marketingu – „Budowanie biznesu za granicą”. Taka edukacja w MLM jest nader ważna. Po przerwie usłyszeliśmy całą serię świetnych przemówień: Anny Klocek – „Podstawy biznesu”, Piotra Łopackiego – „Narzędzia i system” oraz Szymona Turno – „Cena sukcesu”. A wszystko pięknie podsumował w swoim wystąpieniu właściciel i prezes Flavon Group – László Gaál. Jego wykład zatytułowany był „Strategia, konkurencja, przyszłość”. Dwadzieścia minut znalazło się również dla Macieja Maciejewskiego, redaktora naczelnego „Network Magazynu”, który najpierw wyjaśnił „Z kim budować biznes MLM”, aby zakończyć uroczystym przyznaniem i wręczeniem firmie Flavon Group Polska Certyfikatu Kompetencji i Rzetelności.

To branżowe wyróżnienie z rąk nacze- lnego odebrali (zaskoczeni) László Gaál i Berta Zoltán. Po kolejnej, krótkiej

przerwie zaczęło się nieskończenie długie wręczanie nagród i nominacji najlepszym dystrybutorom, którzy przyczynili się do rozwoju firmy.

Drugi dzień konferencji rozpoczął Dariusz Januszewski wykładem „Piękny, prosty biznes”, a po nim wystąpił Mirosław Drzał – „Relacje, edyfikacja, budowanie”. Z kolei Kazimierz Cylc zajął się porównaniem MLM do biznesu tradycyjnego, a Piotr Sikorski zwrócił uwagę na najważniejsze „Pułapki w biznesie”. Na koniec usłyszeliśmy trzy najlepsze wykłady – majstersztyki. Najpierw wykład Ewy Wawrzyniak „Klucze do sukcesu”, potem Ryszarda Gaczkowskiego, który pokazał „Postawę” i Zbigniewa Utko, który odpowiedział na „Trudne pytania”. Szkolenie było bardzo intensywne i dynamiczne, nie zauważyliśmy, aby ktokolwiek nudził się choćby przez sekundę. Wybu- chowa mieszanka doboru właściwych w MLM, ciekawych tematów, w połączeniu z przede wszystkim wysoką klasą mówców – zrobiły swoje.

FLAVON GROUPKonferencja weekendowa

To wydarzenie było profesjonalnie zorganizowane,

a jego atmosferę przez dwa dni przepełniała

woń radości, przyjaźni i zadowolenia z osiąganych

wyników, która rozprzestrzeniała się po całym,

gigantycznym kompleksie hotelowym Ossa.

zoom reportera

KATARZYNA WAGNER

Page 79: Network Magazyn nr 29/2012

79

zoom reportera

Page 80: Network Magazyn nr 29/2012

80

Jolanta Gacek to jedna z czołowych postaci w polskiej firmie marketingu sieciowego Colway.

Metodami, które od kilkudziesięciu lat sprawdzają się w tym systemie na całym świecie, wybudowała dużą strukturę menedżerską, osiągając przy tym odpowiednio wysokie prowizje sprzedażowe i satysfakcję z pracy. Teraz postanowiła wspomóc swój biznes wykorzystując niektóre z narzędzi internetowych, jakie dają nam do dyspozycji nowoczesne technologie i stworzyła projekt nazwany iColway. Pomysł nam się spodobał, gdyż nie jest to zwykły sklep, jakich w sieci można znaleźć tysiące. Ma dobrze rozbudowaną część informacyjno-edukacyjną, a na przekór pojawiającym się twierdzeniom, że wygląd strony www jest kwestią nieważną, zadbano również o jego walory estetyczne, co ucieszyło nasze oko. Dziś opiszemy na czym polega i jak wygląda ten projekt, a powstała w ten sposób publikacja może być przyczynkiem do dalszych obserwacji jego rozwoju i powstania na tej bazie realnego case study.

Maciej Maciejewski: Skąd zainteresowanie internetem pod kątem marketingu sieciowego?

Jolanta Gacek: Jestem wprost stworzona do robienia rzeczy wielkich. Wielkich i innowacyjnych. Właśnie po to się urodziłam i takich ludzi jak ja przyciągam do swojego zespołu. Mam kilkunastoletnie doświadczenie w branży, głównie przy współpracy z firmami finansowymi. Wciąż obserwuję trendy i uczę się. Wyciągam wnioski. Nie patrzę na życie jak krowa na przejeżdżający pociąg. Wiele klasycznych biznesów, w tym również drogerii, takich jak Douglas czy Rossmann, udostępniło już sklepy internetowe swoim klientom, pomimo że ich produkty można spotkać niemal w każdym centrum handlowym. Więc doszłam do wniosku, że taka marka jak Colway i taki produkt jak kolagen naturalny tym bardziej zasługuje na swoje miejsce na arenie internetowej. Pomysł chodził mi po głowie już od dawna. Potrzebowałam tylko impulsu, bodźca, aby zdecydować, że zostanie odpalony. Takim bodźcem była menedżerka z mojego zespołu – Karolina Wendyńska, której serdecznie dziękuję za inspirację i wsparcie. Do realizacji projektu iColway wybrałam najlepszych specjalistów – informatyków i grafików, jakich mogłam zaangażować

do tego przedsięwzięcia. Prace trwały wiele miesięcy, a początek tworzenia portalu to wrzesień 2010 r. Już kiedy powstawała wizja i zarys przedsięwzięcia, moja przyjaciółka Katarzyna zainspirowała mnie do tego, aby nie poprzestać na konstruowaniu zwykłego sklepu, jakich w sieci jest wiele, ale żeby zapewnić potencjalnym klientom pełen serwis, profesjonalną obsługę i edukację. Posłuchałam jej.

Dobry sklep internetowy w biznesie MLM

Specjaliści wyliczyli, że polskich sklepów

internetowych jest już prawie 11 tysięcy.

Coraz chętniej stawiają je również dystrybutorzy

firm sprzedaży bezpośredniej i marketingu

sieciowego, gdyż bezapelacyjnie mogą one

wspomóc budowanie biznesu MLM.

Zatem dziś, na konkretnym przykładzie,

pokażemy Wam, jak podejść do tego tematu

poważnie i profesjonalnie.

na widelcu

MACIEJ MACIEJEWSKI

Page 81: Network Magazyn nr 29/2012

81

Kasia jest kobietą, która bardzo mi pomogła nie tylko przy tym projekcie. Dzięki niej przeszłam osobistą transformację. Ciągle prowokowała mnie i zachęcała do fajnych zmian, dała mi inspirację i przekazała ogromną dawkę luzu. To niezwykła osoba. Podczas wspólnej pracy w marketingu sieciowym wykazała się inteligentnym i jednocześnie ciepłym podejściem do mojej osoby, cały czas mówiła w czym jestem dobra i nie wahała się zwracać mi uwagę na to, co powinnam zmienić lub udoskonalić. Tak więc to jej działania są wynikiem moich zmian osobistych oraz ostatecznie efektem tego, co można zobaczyć w projekcie iColway. Kasia jest dla mnie ważna jak mało kto. Wiele ciepłych słów zachęty i motywacji otrzymałam od menedżerek z Warszawy – Jolanty Jasińskiej i Anety Tokarskiej. To dwie, młode i dynamicznie rozwijające się kobiety, dla których projekt iColway jest strzałem w dziesiątkę. MM: Co to jest iColway?

JG: iColway to inicjatywa, którą podjęłam, aby rozpocząć ekspansję naszego produktu, czyli kolagenu naturalnego za pośrednictwem internetu. Z firmą Colway współpracuję od 2005 r. Przez ten czas zbudowałam imponujący zespół fantastycznych menedżerów, z których jestem nieprawdopodobnie dumna. Działamy z sukcesami na terenie Polski, Czech, Słowacji, Rosji, Belgii, Francji, Niemiec i Holandii. Dotychczas, zarówno mnie jaki i członkom mojego zespołu dystrybutorów zaufało ponad sto tys. klientów. Chcemy tę liczbę pomnożyć, umożliwiając nabywanie kolagenu naturalnego przez internet. W drugiej dekadzie XXI wieku stosowanie nowoczesnych narzędzi jest nie tyko przywilejem, lecz wręcz obowiązkiem – to myśl przewodnia, która intensywnie popycha mnie do działania i zastosowania takich rozwiązań, które usatysfakcjonują niezwykle dziś wymagającego klienta. Naszym celem jest też zdobycie rynku w sektorze młodych, dynamicznie rozwijających się trzydziestolatków. Ludzi ambitnych i aktywnych zawodowo, preferujących zdrowy i śmiały styl życia. Takich, dla których internet i zakupy w nim są nieodzowną częścią codzienności.

MM: Jak jest skonstruowana strona iColway? Co potencjalny klient może znaleźć w tym miejscu ciekawego?

JG: Strona iColway składa się z dwóch kluczowych elementów – sekcji informacyjnej z blogiem oraz sklepu z panelem administracyjnym. W serwisie informacyjnym można więc przede wszystkim zdobyć wiedzę, przeczytać artykuły, ciekawostki, zobaczyć filmy dotyczące kolagenu naturalnego, bądź uzyskać poradę eksperta. To miejsce, które będzie zachęcało do zakupów oraz dołączenia do naszego zespołu. Sklep internetowy służy do zakupów. Zarówno klienci, jak i menedżerowie mogą dokonywać transakcji i rejestracji bezpośrednio w Colway. Stworzyliśmy ten sklep i zintegrowaliśmy go z panelem administracyjnym po to, by stosując nową technologię wspierać pracę dystrybutorów i menedżerów. Każdy zakup klienta z rabatem wynikającym z posiadania karty iColway, bądź też z rabatem, jaki zostanie udzielony w panelu administracyjnym, zostanie zapisany dla partnera rekomendującego klienta. Zostanie przypisana również automatycznie należna międzymarża z jego zakupu. Dotyczy to również obrotów. Międzymarże są transmitowane po dokonaniu płatności przez kupującego do beneficjenta. Międzymarżę rozliczamy po zamknięciu danego miesiąca, do dziesiątego dnia miesiąca następnego i ją wypłacamy. MM: Czego oczekuje pani od tego przedsięwzięcia?

JG: W globalnej sieci naszej firmy jesteśmy pierwsi na rynku z tego typu przedsięwzięciem internetowym. W trzy lata dotrzemy z naszymi produktami do każdego domu w Europie. I tak się już dzieje za pomocą systemu MLM. To dobrze, ponieważ ludzie zasługują na te wartościowe suplementy, jednak internet pomoże nam osiągnąć ten cel szybciej. Tak jak jodyna ma swoje miejsce w każdej domowej apteczce, tak dołączy tam kolagen! Pragniemy, aby po starcie dowiedziało się o nas milion internautów! Liczymy na to, że z tych osób 20% zaloguje się na stronie, a z tych, które zalogują się na naszym portalu, 20% włoży produkt do koszyka. To będzie około 40 tys. osób.

Jeśli 20% z tych 40 tys. zamówi tylko jeden produkt o najniższym nominale cenowym, da nam to pół miliona obrotu w cenie detalicznej. Stosując konsekwentnie zasadę Paretto, 20% z pół miliona to 100 tys. obrotu. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że startujemy w połowie miesiąca, niech to da nam tylko 50 tys. obrotu sklepu iColway w listopadzie 2011 r. MM: Bardzo śmiałe plany. Zapytam więc o najważniejszą sprawę, od drugiej strony lustra: co otrzyma zwykły śmiertelnik?

JG: Klient otrzyma najlepszą i najszybszą obsługę oraz możliwość zamówienia produktu wprost do swojego domu za pośrednictwem internetu. Ale przecież iColway to nie tylko sklep. Otrzyma więc również komplet najświeższych informacji z dziedziny biotechnologii i kosmetologii. Skorzysta bezpłatnie z porad ekspertów, jak również, po zapisaniu się do Instytutu Młodości, będzie mógł cieszyć się bezpłatnymi filmami dotyczącymi kolagenu naturalnego. Natomiast dystrybutor lub menedżer wykorzystując potencjał platformy iColway, zaoszczędzi czas i pieniądze. Dotrze do klientów poza regionem swojego zamieszkania. Będzie mógł nawet budować biznes międzynarodowy nie ruszając się z domu! Dzięki temu uzyska też większą ilość klientów i obsłuży ich w tym samym czasie, a co za tym idzie, zarobi więcej pieniędzy. Zaoszczędzony czas będzie mógł poświęcić dbałości o to, co dla niego najważniejsze, czyli swojej rodzinie. Ponieważ życie, zdrowie i szczęście rodziny moich klientów i współpracowników jest dla mnie wartością nadrzędną, to właśnie im dedykuję platformę iColway i sukces, na który jest skazana. MM: Dziękuję za rozmowę. Obiecuję, że będziemy obserwowali rozwój tego projektu. Myślę, że na kolejną rozmowę możemy się umówić za pół roku. Sprawdzimy, czy pani śmiałe wyliczenia się sprawdziły. Życzę powodzenia.

na widelcu

Page 82: Network Magazyn nr 29/2012

82

Konstrukcja spotkania była bardzo napięta, a wszystko działo się w niezwykle dynamicznym tempie.

Szkolenie rozpoczął od powitania gości Kazimierz Brzyk. Następnie usłyszeliśmy ciekawy, poparty licznymi badaniami i danymi statystycznymi wykład dr nauk biologicznych Piotra Kardasza, zatytułowany „Bliżej natury dla zdrowia”. Doktor to istny człowiek-orkiestra: dziennikarz telewizyjno-radiowy, popularyzujący w mediach tematykę szeroko rozumianego środowiska naturalnego i zdrowego stylu życia, niestrudzony orędownik korzystania z uroków pięknych, nietkniętych terenów Polski. Jak wyznał, zakochany zwłaszcza w Bieszczadach. Jego wiedza na temat przyrody, roślin i ziół jest naprawdę powalająca. Dr Alicja Olma mówiła natomiast bez końca o produktach Akuny w profilaktyce zdrowia. Jej zasób informacji na temat preparatu i opracowane, udokumentowane historie związane z Alveo to prawdziwa kopalnia wiedzy, poparta rzeczowymi i merytorycznymi

faktami. To 120% wiadomości z zakresu medycyny zdrowia, niezbędnych każdemu dystrybutorowi budującemu swój biznes MLM w sektorze wellness.

Po przerwie przemawiali: redaktor „Network Magazynu” Maciej Maciejewski („MLM. Biznes XXI wieku”), country manager Akuna Germany Anna Dreimann („Zakupy produktów w EU”) oraz Wioletta Grzybowska, która w trakcie omawiania skomplikowanego tematu „Programy lojalnościowe i program samochodowy” stwierdziła: – Dzisiaj przybliżę państwu tajniki nowych programów motywacyjnych. Z Akuną współpracuję już ponad osiem lat i muszę powiedzieć, że firma z roku na rok wdraża coraz lepsze

programy motywacyjne, doceniając tym samym swoich współpracowników a zarazem klientów. Natomiast najnowsze dwa programy, o nazwie „Zyskuje Twój klient, zyskujesz i Ty” oraz „Akupunktura – program dla menedżerów” to mistrzostwo świata. Trzeba tylko zrozumieć ich konstrukcję i możliwości, wdrożyć w życie, a dynamika pojawi się na pewno.

Na koniec, jako gwóźdź programu, z mocnym przemówieniem „Czy warto być bogatym”, wystąpił wiceprezydent Marek Wawrzeńczyk, czyli facet, który o pracy w network marketingu wie wszystko.

Udowodnił to budując i edukując jedną z największych i najdynami-czniejszych grup konsumencko-sprzedażowych w firmie Akuna. Gościem honorowym tego wydarzenia był Bogusław Dudzik, wiceprezes Akuna Polska Sp. z o.o., który w przerwach pomiędzy wykładami nagradzał menedżerów za ich osiągnięcia konkretnymi znaczkami, świadczącymi o danej pozycji w planie marketingowym oraz upominkami. Po szkoleniu odbył się uroczysty, sympatyczny Wieczór Andrzejkowy.

AKUNA BRZESKOCzy warto być bogatym?

26 listopada 2011 r. byliśmy z naszym reporterskim

zoomem na Andrzejkowym Seminarium

Szkoleniowym w Brzesku, gdzie intensywnie

edukowała się struktura Marka Wawrzeńczyka.

Chodzi oczywiście o jego przesympatyczną

grupę z Akuna Polska.

zoom reportera

PIOTR HOFFMANN

Page 83: Network Magazyn nr 29/2012

83

zoom reportera

Page 84: Network Magazyn nr 29/2012

84

Podczas uroczystej, wigilijnej kolacji, udało mi się porozmawiać z przodującymi w EFG menedżerami,

co skrzętnie zarejestrowałem – tak powstała ta oto publikacja. Oto dwie rozmowy przy wigilijnym stole: WOJCIECH ZAŁUSTOWICZ Mieszka w Złotkowie koło Poznania, pod lasem, przy żółtym szlaku rowerowym. Jest konferansjerem, moderatorem, animatorem i menedżerem sportowym. Przygodę z mikrofonem rozpoczął w Radiu Merkury Poznań. Od siedemnastu lat prowadzi własną działalność eventową, pracując przy realizacji wielu wydarzeń sportowo-artystycznych w kraju i zagranicą. Pracował z wieloma znanymi autorytetami, osobami radia, telewizji, filmu, muzyki, sportu, polityki i polskiego show -biznesu. Jest odważny, pomysłowy, odpowiedzialny, nowoczesny, dowcipny, spontaniczny, przystojny. Uwielbia żeglarstwo, windsurfing, turystykę rowerową, narciarstwo zjazdowe. Jego zainteresowania

to medytacja chrześcijańska oraz dobra i zdrowa kuchnia. MM: Wywodzi się pan z agencji reklamowo-marketingowo-artystycznej. Na pierwsze

seminarium EFG zaproszono pana jako konferansjera. Nasłuchał się pan o tym biznesie i zaraził się nim. Jak to było dokładnie?

WZ: Tak, dokładnie tak to było. W czerwcu 2011 r. spędzałem wakacje

ROZMOWY O BIZNESIE MLMPrzy wigilijnym stole

W dniach 10-11 grudnia 2011 r. gościłem na VI

Konferencji Edukacyjno-Biznesowej firmy European

Financial Group. W przedsięwzięciu wzięło udział

ok. 130 osób, a wszystko działo się w hotelu

Mazurkas (Ożarów Mazowiecki). Pierwszego dnia

wystąpiło kilku świetnych mówców, współpracują-

cych na co dzień z EFG, przemawiał również jej

prezes – Marcin Kuźniar. Drugiego dnia, specjalnie

dla EFG wykładał mistrz network marketingu

– Piotr Zarzycki, założyciel i dyrektor Instytutu

Edukacji MLM oraz członek elitarnego Klubu

TOP Liderów MLM.

na widelcu

MACIEJ MACIEJEWSKI

Page 85: Network Magazyn nr 29/2012

85

z rodziną na Mazurach. Zadzwonił do mnie dyrektor krajowy Paweł Norek z propozycją pracy. Jest to nowy projekt w Polsce, w Europie, jest to nowa firma. Ja nigdy wcześniej nie byłem związany z projektami finansowymi, ale powiedziałem: dobrze. Jeżeli jest taka potrzeba i istnieje możliwość popracowania jako konferansjer, to czemu nie? Pojechałem do Rawy Mazowieckiej i zająłem miejsce w pierwszym rzędzie, dzięki czemu mogłem dokładnie obejrzeć wszystkich mówców. Właśnie tam przyjrzałem się temu biznesowi. Poznałem Marcina Kuźniara, prezesa firmy AEGON, który również uczestniczył w tej inauguracji firmy na Polskę. Stwierdziłem, że jeżeli jest to biznes, który może robić każdy, ja też mogę spróbować. W przerwie podszedłem do Marcina Kuźniara i zapytałem, czy ja również mogę w tym biznesie wystartować. Powiedział: „oczywiście, że tak”. Zaprosił mnie do współpracy… i tak już minęło pięć miesięcy. Jestem na każdej konferencji. Na każdej staram się mieć swoich gości. Mam już swoich partnerów biznesowych. W większości są to młodzi ludzie, którzy zdecydowali się na współpracę z EFG. Oni już zaczynają mieć swoich gości. Więc idzie to w bardzo dobrym kierunku. Ponadto, patrząc na program inwestycyjno-rentierski, jak on pracuje i jaki ma przyrost, to jest to nader optymistyczne. Oby tak dalej. Jest to biznes ciekawy i transparentny. MM: Wcześniej pracował pan w biznesie typowo tradycyjnym. Tu jest troszeczkę inaczej. Marketing sieciowy działa na innych mechani-zmach, buduje się struktury. Zatem bardzo konkretnie – jakie aspekty MLM najbardziej panu odpowiadają?

WZ: Tak naprawdę przyglądam się MLM już od 11 lat. Od dawna znam inną firmę – giganta na rynku światowym. Dlatego powiem, że sam model jest mi znany. Ale jeżeli zobaczyłem tutaj takie możliwości, zobaczyłem, że można to robić w taki sposób... nie zastanawiałem się. Zawsze wydawało mi się, że dystrybucja produktów finansowych musi być oparta o klasyk, czyli o

normalne doradztwo finansowe. Tu zobaczyłem, że również można to robić w tym systemie, modelu, który się sprawdza, funkcjonuje i działa. Poznając wszystkie te mechanizmy powiedziałem TAK, spróbuję. Przyjrzę się temu, bo wiem, jakie pieniądze można zarabiać w MLM. To było również to, co bardzo mocno mnie zdyscyplinowało do tego, aby się tym zająć. Od pięciu miesięcy, z miesiąca na miesiąc, mam coraz lepsze efekty i sukcesy. MM: Rozumiem. Czyli sam system był panu znany wcześniej, a tutaj przypasował panu produkt. A może również ludzie? Co pan powie o samym prezesie? O samym Marcinie Kuźniarze?

WZ: Powiem tak: ludzie to sukces! Obojętnie, jaki to nie będzie element, przede wszystkim MLM to relacje z ludźmi i to jest podstawa. Wiem, że to zawsze zaprocentuje, że zawsze trzeba dbać o grupę, zespół, ludzi. Fajnie jest, że można się spotykać z tymi menedżerami. U nas czasami jest to już taka sytuacja, więzi i relacje, prawie jak w rodzinie. A Marcin Kuźniar? Poznałem go przed wejściem EFG do Polski, przed inauguracyjną konferencją. Miałem tę przyjemność, że zostałem zaproszony na takie „warsztatowe” spotkanie, przygotowujące pierwszą konferencję. Było widać, że był wtedy szalenie zmęczony, że był bardzo mocno skupiony na inauguracji tego projektu. Pewnie do dzisiaj nie ma lekko, bo wiem doskonale, pracując z nim w tej chwili bliżej, że dał sobie pewien czas. Poprosił o pewne zaufanie. Poprosił swoją małżonkę, żeby, jak ja to mówię, ten walec popchnąć. Widzę, że potrzebuje dobrych liderów, dobrych współpracowników. On sam jest niedoścignionym liderem, ponieważ patrząc na jego karierę zawodową, patrząc, co ten młody człowiek już w życiu osiągnął, szalenie mnie inspiruje.

Jest człowiekiem, który ma wiele cech przywódczych, takich, które bardzo łatwo potrafi zaszczepić w grupie swoim najbliższym współpracownikom.

Dlatego już osiągnął spektakularny sukces. Ma w swoim teamie dobrych ludzi, ma człowieka, który uruchomił najwyższy kontrakt inwestycyjno-rentierski w historii AEGON na świecie – to coś mówi. Także bardzo się cieszę, że mam kontakt z Marcinem na co dzień. On zawsze jest dostępny. Jeżeli nawet nie może oddzwonić, to na pewno zadzwoni po jakimś czasie. Jak nie, to się odezwie na portalu internetowym. Takie rzeczy są bardzo ważne. MM: Czyli po prostu jest normalnym człowiekiem?

WZ: Wydaje mi się, że w tym biznesie trzeba być normalnym. To nie jest w pełnym znaczeniu dyrektor, szef, prezes, ponieważ i tak ma te wszystkie funkcje. Przede wszystkim jest to człowiek, który inspiruje. Można powiedzieć, że jest takim prawdziwym, dobrym kumplem. Jak pracujemy, to pracujemy, a jak się bawimy, to się bawimy. Jak siadamy do planowania dalszych działań, to planujemy. Jest otwarty na nowe pomysły, cały czas zbiera feedback z rynku swoich menedżerów. Jest ciekawy, co mówią ludzie. Zawsze po każdej konferencji mamy kilka minut, żeby się spotkać, porozmawiać, podsumować, co moglibyśmy zrobić nowego. Ja mówię „maszyna chodzi”, my jesteśmy tą ekipą, która ją dostraja, która dolewa oliwy, żeby ten walec naprawdę tak pchnąć, aby się toczył bez zatrzymywania. MM: Czytał pan mój wywiad z Marcinem Kuźniarem w najnowszym „Network Magazynie”? Czy trafiłem z tytułem „Finansowy wizjoner”?

WZ: Oczywiście, że tak! To wizjoner! Patrząc na jego dotychczasową karierę w branży finansowej cieszę się bardzo, że idziemy w dobrym kierunku, że mamy dobrego lidera, człowieka, który ma jasno określone i sprecyzowane cele. Myślę, że w takim teamie jesteśmy w stanie naprawdę wiele osiągnąć! MM: Oczywiście tego Wam życzę! Dziękuję za rozmowę.

na widelcu

Page 86: Network Magazyn nr 29/2012

86

ARTUR ROLA Urodził się w Radomiu, a obecnie mieszka w Warszawie. Pracę w finansach zaczął będąc na trzecim roku studiów dziennych. Zaintrygowała go wtedy giełda i rynek forex. Później pracował na etacie w banku Citi Handlowy, gdzie zaczynał od stanowiska doradcy klienta aby szybko, dzięki bardzo dobrym wynikom, „wskoczyć” na pozycję koordynatora zespołu. Wtedy zaczął w życiu etap zarządzania ludźmi. Po półtora roku odezwał się do niego Marcin Kuźniar z dość intrygującą propozycją. Dla EFG Artur zrezygnował z ciekawej pensji, samochodu służbowego i komórki. Otworzył własną działalność gospodarczą. Od dziecka trenował sztuki walki – to jego największa pasja. Zimą jeździ na nartach. MM: Jak się pan dowiedział, że w ogóle istnieje taki system?

AR: Marketing sieciowy poznałem już troszeczkę wcześniej. Zanim zapisałem się do EFG, byłem zaangażowany w jednej z firm MLM. Jednak tam byłem trochę bardziej graczem pasywnym. Wszedłem nagle, wprowadziłem kilka ciekawych osób, ale pomimo, że niezbyt mocno koncentrowałem się na tym biznesie, to jednak doceniłem jego potencjał.

Zobaczyłem, jakie pieniądze z tego typu firm mogą płynąć do naszych kieszeni. Dlatego podjąłem decyzję o współpracy z EFG. Zanim to wszystko się stało, miał miejsce duży ciąg różnych zdarzeń losowych. Zanim odszedłem z banku, prezes EFG Marcin Kuźniar idealnie się wstrzelił z propozycją pracy w firmie K2 Doradcy Finansowi. Trafił idealnie w moje możliwości. Zacząłem tam od menedżera zespołu sprzedaży, rozwijałem się bardzo szybko, ponieważ przeszedłem później szczeble od kierownika struktury do dyrektora. Więc wchodząc do MLM miałem troszeczkę łatwiejszy start, ponieważ miałem już ze sobą grupę ludzi, którzy mi ufali. W momencie, kiedy podjąłem decyzję o tym, że ostro wchodzę w MLM, oni wiedzieli, że idąc za mną podejmą bardzo dobrą decyzję i będzie to dla nich opłacalne finansowo. Branża doradztwa finansowego stała w dość ciężkim miejscu, jeżeli chodzi o sprzedaż. I to była naprawdę bardzo fajna decyzja ze strony Marcina, żeby pokazać nam właśnie taki model jak EFG. MM: Przyjmujemy teraz taką konwencję, że czytają nas ludzie, którzy albo nie wiedzą nic o MLM, albo są dopiero na samym starcie.

Proszę im wytłumaczyć, jaka jest różnica między pracą na etacie, czyli w biznesie tradycyjnym, a tym, co pan robi teraz?

AR: Różnice są bardzo, bardzo duże. Wszystko polega na samym podejściu do ludzi. Na umowie o pracę na pewno w pewnych etapach łatwiej się pracuje z ludźmi, ponieważ im się za coś płaci i się od nich czegoś wymaga. Ma się do tego prawo, bo oni wiedzą, że dostają za to pieniądze. A w tym biznesie jednak szuka się partnerów biznesowych. Osób, które mają znacznie większy potencjał do tego, aby zarabiać pieniądze. Do tego, żeby troszeczkę inaczej pracować, ale też my inaczej musimy do nich podejść. Ponieważ nie możemy od nich „wymagać”. Możemy im przedstawiać perspektywy, jakie przed nimi stoją. Motywować. Pokazywać im szansę z tego typu biznesów. MM: Mówi się, że do tego biznesu nadaje się każdy, jednak nie każdy osiągnie sukces. Jakie jest pana zdanie na ten temat? Kto może to robić, a kto nie?

AR: Ja uważam, że to nie jest prawdą, iż nie każdy osiągnie sukces. To jest uzależnione od jednostki. Każdy ma takie same szanse w tym biznesie i to każdy sam decyduje o tym co

na widelcu

Page 87: Network Magazyn nr 29/2012

87

zrobi i ile osiągnie. Ja nie kończyłem żadnej uczelni ekonomicznej, jestem po Politechnice Warszawskiej, czyli po studiach czysto technicznych. Ukończyłem automatykę i robotykę. Wcale nie potrzeba w tym biznesie, który jest mocno związany z finansami, dużej wiedzy na temat finansów, ekonomii, ponieważ tutaj takim wyznacznikiem sukcesu jest nasze zaangażowanie w wykonaną pracę, a nie nasza wiedza. To jest klucz, który poleciłbym wszystkim, którzy zaczynają swoją przygodę w tym biznesie. Silne zaangażowanie i wiara w projekt, że można to zrobić i wiara we własne możliwości. MM: Rozumiem. A jeżeli swojemu rozmówcy, potencjalnemu współpra-cownikowi w EFG tłumaczy pan, czym jest ten biznes, czym jest ta firma i w pięciu punktach miałby pan wymienić atrybuty. To co by to było?

AR: Pierwszym takim punktem jest to, że biznes jest prosty, łatwy do

zduplikowania. Czyli nadaje się dla każdego, kto wystarczy, że będzie miał chęci. Po drugie jest on bardzo dobrze dochodowy i to jest klucz tego biznesu! Trzecia sprawa – to biznes, który nie ma barier wśród ludzi, których zapraszamy. Szukamy osób bardzo przedsiębiorczych, nastawionych na biznes – więc łatwość w pozyskiwaniu potencjalnych partnerów biznesowych. Czwartą rzeczą jest to, że mamy możliwość poznania bardzo ciekawych osób, których znajomość może nam się przydać w życiu, każdego dnia. Jeżeli potem będziemy chcieli robić cokolwiek innego to wiemy, do jakich osób uderzyć, jeżeli potrzebujemy silnego wsparcia. Mogą nas wesprzeć w przeróżnych projektach, więc tutaj bardzo duży nacisk położyłbym na to, że poznajemy świetnych ludzi, którzy są podobnie jak my nastawieni na sukces i osiągnęli coś w życiu. MM: Ostatnia, piąta rzecz…

AR: Powiedziałbym, że osoba, która jest bardzo fajnym mentorem

dla nas wszystkich w tym biznesie, czyli prezes, który bardzo wiele nam przekazuje. W jednym z artykułów został świetnie przedstawiony, jako „wizjoner” – osoba, która idealnie potrafi się wstrzelić z parametrami i wizją tego biznesu do danego czasu. Ma idealne wyczucie timingu – jeżeli na rynku dzieje się coś złego, on w tym momencie jest przygotowany i daje nam coś innego tak, że dalej możemy zarabiać. To jest osoba, której warto zaufać i która poprowadzi nas do sukcesu! MM: Jeżeli dzieje się coś dobrego, to on też to czuje?

AR: Czuje to! I kieruje nas na to dobre bardzo mocno! Potrafi nas popchnąć w tym odpowiednim kierunku, dzięki czemu dochodzimy bardzo szybko do konkretnego celu! Taki mały, a taki wielki. Ja też wielki nie jestem, ale mam nadzieję, że będę wielki w tym biznesowym znaczeniu. MM: Dziękuję za rozmowę.

na widelcu

P R O F E S J O N A L N EW A R S Z T A T Y

D L A T W O J E G OB I Z N E S U M L M

P R O F E S J O N A L N EW A R S Z T A T Y

D L A T W O J E G OB I Z N E S U M L M

w w w . i e m l m . p lw w w . i e m l m . p l

Page 88: Network Magazyn nr 29/2012

88

Homo Technicus

Niezawodny towarzysz każdej wyprawyMarka Canyon przedstawiła stację pogodową Canyon Weather Master – wielo-funkcyjny, sportowy gadżet, wyposażony m.in. w urzą-dzenia zajmujące się progno-zą pogody, termometr, cyfrowy kompas i zegar. A to tylko niektóre z jego funkcji. Stacja pogodowa to sprzęt przeznaczony dla wszystkich, którzy lubią spędzać wolny czas na świe-żym powietrzu. Urządzenie jest niewątpliwie przydatne podczas wędrówek, wycie-czek rowerowych czy biwaków. Stacja wyposażona jest w czujniki, które dokonują pomiaru warunków zewnę-trznych i sporządzają prognozę pogody. Ponadto sprzęt umożliwia bieżące monitorowanie temperatury i ciśnienia. Funkcje te doceniają wszyscy amatorzy aktywności „pod chmurką”, bo urządzenie chroni przed niespodziewanymi kaprysami pogody i pozwala lepiej planować czas na świeżym powietrzu.

Dodatkowo stacja wypo-sażona jest w cyfrowy kompas, co ułatwia orientację oraz poruszanie się w terenie, szczególnie tym, którzy nie trzymają się głównych szlaków i zawsze chodzą własnymi ścieżkami. Z kolei dla tych, którzy lubią z mate- matyczną precyzją dokumen-tować swoje wypady, niezwykle przydatne okazują się kroko-mierz, wysokościomierz oraz chronograf. Wśród funkcji sprzętu nie mogło oczywiście zabraknąć tak podstawowych i niezbędnych, jak zegar oraz alarm.

(Marek Wyrzychowski)

Nowy, stylowy telefon HTC Rhyme Firma HTC Corporation zaprezentowała HTC Rhyme, nowy telefon stworzony dla ludzi, którzy oczekują

zaawansowanych funkcji przy zachowaniu niewielkich wymiarów i łatwości obsługi tego typu urządzeń. Sprzęt dostępny jest w różnych kolorach wraz z gamą uzupeł- niających akcesoriów ułatwia- jących jego obsługę. – Smartfon reprezentuje całkiem nowe podejście do urządzeń mobil- nych, oparte na przekonaniu, że istnieje znaczna grupa użytkowników, którzy poszukują telefonów przystosowanych do ich własnych potrzeb i wspierających ich podczas całego dnia – powiedział Scott Croyle, vice president of design w HTC Corporation. – HTC Rhyme został stwo-rzony, by spełnić oczekiwania tych użytkowników. Nowe, stylowe wzornictwo oraz inno- wacyjne akcesoria, jak np. HTC Rhyme Charm czy stacja dokująca zostały zaprojektowane, aby stać się przedmiotami codziennego użytku.

(Marek Wyrzychowski)

Świat książek mieszczący się w kieszeniFirma Prestigio zaprezen-towała czytnik e-booków Prestigio Reader PER3162BN – nieodłączne wyposażenie każdego nowoczesnego i praktycznego miłośnika książek. To urządzenie stworzone, aby uprzyjemnić

i ułatwić życie każdemu bibliofilowi, który potrafi korzystać ze zdobyczy najnowszych technologii. Wysokiej jakości wyświetlacz E Ink, zapewnia dużą przejrzystość i wygodę podczas czytania nawet przy bardzo jasnym oświetleniu. Czytnik zadowoli wszystkich, którzy cenią sobie komfort i mobilność – niezwykła lekkość oraz smukły design urządzenia sprawiają, że sprawdza się jako przenośny sprzęt i doskonale nadaje do użytkowania poza domem. Dzięki temu każdy zapalony czytelnik ma swobodny dostęp do ulubionych książek, gdziekolwiek jest i o każdej porze, bez potrzeby obładowywania się zbędnym ciężarem.

Czytnik wyposażony jest w pamięć o pojemności 2GB, jednakże dla praw-dziwych książkowych maniaków istnieje możliwość zainstalowania dodatkowej karty pamięci o pojemności 32GB. Ponadto sprzęt nadaje się do przechowywania plików muzycznych i może służyć jako odtwarzacz audio – dla wszystkich tych, którzy lekturę lubią sobie urozmaicić dobrą muzyką. W zestawie razem z czytnikiem znajdują się słuchawki oraz pokrowiec, zapewniający niezbędną w przypadku urządzenia przenośnego ochronę. Dodatkowym atutem czytnika Prestigio jest specjalny system oszczędzania energii, który wydłuża czas działania baterii, a w związku z tym podnosi jakość pracy urządzenia i komfort użytkownika.

(Marek Wyrzychowski)

homo technicus

Page 89: Network Magazyn nr 29/2012

89

Tablet. Więcej niż gadżetMobilna rewolucja trwa. Według szacunków do 2014 r. tablety będą miały aż 180 mln uży- tkowników na całym świecie. Trudno się temu dziwić – dotykowy wyświetlacz i ogromna liczba funkcjo-nalności sprawia, że tablet to synonim wygody. Czas więc na tabletomanię? Tablet to nie tylko gadżet. Kolekcjo- nerzy nowinek technolo-gicznych znajdują przyjemność w samym posiadaniu i zabawie z tym urządzeniem. Ale dla znawców rynku elektronicznego możliwości, jakie daje tablet, jest znacznie więcej.

– Tablet to synonim wygody. Większa niż w komórce prze-kątna ekranu i zdecydowanie większy komfort użytkowania – to tylko niektóre zalety. Przeglądanie stron www, dostęp do e-maila, czytanie e-gazet i e-booków jest zde- cydowanie łatwiejsze niż na smartfonach – przekonuje Tomasz Szacoń, przedsta- wiciel marki Kiano. Zastoso-wanie popularnego systemu Android zwiększa „mobilność” tabletu i sprawia, że urządzenie jest znacznie bardziej funkcjo- nalne w podróży niż wyposa-żony w Windows netbook. Tablet powinien być gadżetem osiągalnym cenowo dla

przeciętnego Polaka, tak jak ma to miejsce w przypadku rynków zachodnich. – Naszym klientom oferujemy wysokiej jakości tablety wyposażone w najpopularniejszy obecnie na rynku system Android. Ceny urządzeń zaczynają się już od 550 zł – przekonuje przedstawiciel marki Kiano.

(Kamila Wierzbicka)

Wolność ukryta w technologiiFirma ZTE, globalny produ- cent i dostawca nowocze-snych rozwiązań dla firm telekomunikacyjnych, spełnia kolejne oczekiwania użytko-wników. Na rynku pojawiła się Libra – telefon, w którym klasyczny wygląd spotyka się z nowoczesnym wnętrzem. To smartfon, którego działanie oparto na systemie opera-cyjnym Android 2.3 Ginger-bread, za pomocą którego można uzyskać dostęp do najnowszych aplikacji Android Market. ZTE ma wbudowany procesor Qualcomm MSM7227 taktowany zegarem 600 MHz, a także pamięć o pojemności 150 MB, którą można powię- kszyć instalując kartę microSD lub microSDHC. Dzięki stan- dardowym wymiarom i baterii 1250 mAh Libra jest lekka, a stylowy wygląd i opływowy kształt zapewniają komfor-towe korzystanie z jej możli-wości.

Pełnię wrażeń wizualnych

zapewnia wysokiej jakości 3.5’’ wyświetlacz o rozdziel-czości 480x800 pikseli. Pasjonujące chwile można utrwalić w postaci zdjęć lub wideo korzystając z 5.0 megapikselowego aparatu. Łatwo można je potem przesłać za pomocą Bluetooth lub Wifi. Spragnionych muzyki ucieszy wbudowany odtwarzacz mp3, pięć trybów dźwięku i 40 polifonicznych melodii. Dla bardziej zapra-cowanych stworzono funkcje pracy w samolocie, korzystania z faksu i orga-nizera. Libra dostarcza bazowych narzędzi, takich jak dyktafon, gry, wybieranie głosowe oraz moduł A-GPS.

(Marek Wyrzychowski)

Podkładka chłodząca CanyonCanyon, marka designerskich produktów związanych z bran-żą IT, urządzeń peryferyjnych do komputerów, prezentuje aluminiową podkładkę chło-dzącą pod laptopa, dzięki której praca z komputerem staje się bardziej przyjemna.Każdy z nas wie jak męcząca może być wielogodzinna praca z laptopem przy biurku. Po pewnym czasie ból pleców

i brak możliwości rozprosto- wania nóg staje się tak ucią- żliwy, że z utęsknieniem zer- kamy w stronę wygodnego łóżka, a odpowiednie skupienie się na obowiązkach graniczy z cudem. Na szczę- ście dzięki podstawce chłodzą- cej CNR-NS1A firmy Canyon możemy wygodnie usiąść z komputerem w każdym miejscu naszego domu, bez ryzyka zablokowania wentylacji i zbytniego prze-grzania się notebooka. Wydajny wiatraczek zape-wnia odpowiednią cyrkulację powietrza oraz chłodzenie urządzenia, które znajdując się na miękkiej powierzchni, bez podkładki szybko ule-głoby przegrzaniu. Podkładka

zużywa niewiele energii, a w rezultacie jej praca nie stanowi nadmiernego obciążenia dla baterii notebooka, która służy jako źródło zasilania dla urządzenia. Na uwagę zasługuje pomysłowy „schowek” na kabel USB, którego zupełnie nie widać, gdy notebook jest podłączony do urządzenia.

(Magdalena Cieślak)

homo technicus

Page 90: Network Magazyn nr 29/2012

Lista firm

90

Firmy marketingu sieciowego

i sprzedaży bezpośredniej w Polsce

lub ich przedstawiciele

Nazwa firmy OpisCOLWAY oferuje produkty wytwarzane wyłącznie w Polsce i tylko w oparciu o rodzime wynalazki biotechnologiczne. Flagowym produktem COLWAY jest aktywny biologicznie kolagen, ekstrahowany ze skór ryb słodkowodnych. Więcej informacji na www.colway.net.pl

Flavon Group i jej Klub Flavon max są już sposo-bem na życie dla wielu tysięcy osób. Unikalne produkty, dostępne tylko w klubie, opatentowane receptury, specjalna techno- logia produkcji i znak firmowy, prosty i przejrzysty plan prowizji – to gwarancja sukcesu. To dynamicznie rozwijająca się, niezadłu-żona firma, na której można polegać. Więcej informacji na www.flavonmax.pl

7 RED Sp. z o.o. wellnessAAC „RAINBOW” Sp. z o.o. AGDACN Communications Polska Sp. z o.o. telekomunikacjaACT Polska Sp. z o.o. kosmetyki, środki czystościAktio Business & Invest Group ubezpieczeniaAkuna Polska Sp. z o.o. wellnessAMC Alfa Metalcraft Corporation Sp. z o.o. AGDAmway Polska Sp. z o.o. kosmetyki, AGD wellnessAnanda Sp. z o.o. wellnessAroma Group kosmetyki, wellnessAuxilia doradztwo

ubezpieczenioweAVON Cosmetics Polska Sp. z o.o. kosmetykiAQUAcell s.c. filtry do uzdatniania wodyBest For Life wellnessBetterware Poland Limited Sp. z o.o. AGDCaliVita International wellness, kosmetykiCawa Poland Ltd. kosmetykiCentrum Odszkodowań „Tarcza” Sp. z o.o. odszkodowaniaClubfreedom turystykaCollagen Beauty International s.c. kosmetykiCreation Direkt Poland nanotechnologiaCristian Lay Sp. z o.o. kosmetyki, biżuteriaDiamond Distribution Company Sp. z o.o. wellness, kosmetykiDLF Sp. z o.o. AGD, wellness, informatykaDr Nona International Sp. z o.o. kosmetyki, wellnessDSA Financial Group S.A. produkty finansowo-

ubezpieczenioweECPP Sp. z o.o. odszkodowaniaEcoflow wellnessEco World Poland produkty z mikrowłóknaEDS Everyone Sp. z o.o. telekomunikacjaEn101 Inc. kursy językoweEMG wellnessEMKA design S.C. galanteria skórzanaEuropartner Sp. z o.o. doradztwo finansowo -

ubezpieczenioweEuropejskie Centrum Odszkodowań Sp. z o.o. odszkodowania

European Financial Group doradztwo finansowo -ubezpieczeniowe

Faberlic Poland Sp. z o.o. kosmetyki

Nazwa firmy OpisFinclub Poland Sp. z o.o. wellnessFLP POLAND Sp. z o.o. kosmetyki, wellnessFMG International S.A. produkty finansowo-

ubezpieczenioweFM GROUP Polska perfumy, kosmetyki, środki

czystości, telekomunikacjaFor Mor Polska kosmetyki, wellnessGanoderma Natura Polska Sp. z o.o. wellness, kosmetykiGoldendrop art. spożywcze, wellnessHANKIN Sp. z o.o. wellnessHERBALIFE Polska Sp. z o.o. kosmetyki, wellnessHMI/ HMP Polska Sp. z o.o. produkty finansowo-

ubezpieczenioweInter-Vita Sp. z o.o. wellnessInternet Technologies & Telecomunications Polska telekomunikacjaJean Careno Poland Group kosmetykiK-LINK-POLAND wellnessKLM Sp. z o.o. kosmetyki, chemia

gospodarczaKonzeption S.A. produkty finansowo-

ubezpieczenioweKorporacja Agentów Zawodowych s.c. produkty finansowo-

ubezpieczenioweLampe Berger Polska Sp. z o.o. AGDLifestyles Poland wellnessLR-International Polska Sp. z o.o. kosmetyki, wellnessLyoness Poland Sp. z o.o. wspólnota zakupowaM&M Network Organization telekomunikacjaMary Kay Cosmetics Poland Sp. z o.o. kosmetykiMariza kosmetykiMegalife Sp. z o.o. wellnessMentor Cosmetics kosmetyki, chemia

gospodarcza, wellnessMonaVie wellnessMVC Parfums Pologne kosmetykiNatura Vitalis wellnessNature’s Sunshine Products wellnessNova Nutria GmbH wellnessNovision Sp. z o.o. produkty finansowo-

ubezpieczenioweNSA AG wellnessNu Skin Enterprises Poland Sp. z o.o. kosmetyki, wellnessOptidee wellnessOriflame Poland Sp. z o.o. kosmetykiOVB Allfinanz Polska Spółka Finansowa

produkty finansowo-ubezpieczeniowe

Pachira International wellnessPartyLite Sp. z o.o. AGDPerfect Harmony wellnessPolskie Doradztwo Finansowe Sp. z o.o.

produkty finansowo-ubezpieczeniowe

PM INTERNATIONAL wellness, kosmetykiProfi-Technik narzędzia, akcesoria do

elektronarzędziPro Futuro S.A. usługi telekomunikacyjneProtector Sp. z o.o. odszkodowaniaProvida Sp. z o.o. produkty finansowo-

ubezpieczenioweRaypath International AGDSigma Pro7 produkty finansowo-

ubezpieczenioweStore For You Polska Sp. z o.o. sklep internetowyTahitian Noni International wellnessGrupa Tiens kosmetyki, wellnessTrisana Polska Sp. z o.o. wellness, kosmetykiTupperware Polska Sp. z o.o. AGDVegas Cosmetics Polska kosmetykiVemma Europe wellnessVision Polska Sp. z o.o. wellness, kosmetykiVorwerk Polska Sp z o.o. AGDWendor bielizna damskaWGS – Polska chemia gospodarczaWorld Alliance Mercantile Co. Sp. z o.o. kosmetyki, wellnessZepter International Sp. z o.o. kosmetyki, AGD

badania & raporty

Page 91: Network Magazyn nr 29/2012
Page 92: Network Magazyn nr 29/2012