1 Kurier Koniński

10
nnn gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n Co tydzień 100 000 czytelników w całym kraju NR 1 l ROK I l 16 GRUDNIA 2008 www.kurierkoninski.pl Dy rek to rzy ko n iń skich szkół pod da j ą na uczy c ie l i mob b in go w i, a za m iast zaj mo wać się swo j ą pla- ców ką, w go dzi nach pra cy do ra b ia- ją na bo ku. Po za tym nie dość sku- tecz n ie spra wu j ą nad zór pe da go - gicz ny, więc są od po w ie dzial n i za kiep skie wy n i k i na ucza n ia. List zawierający powyższe zarzu- ty wpłynął w listopadzie do koniń- skiego urzędu miasta oraz do kurato- rium. Elżbieta Świder szefująca wy- działowi nadzoru pedagogicznego kuratorium zastrzegła wprawdzie, że anonimów nie powinna rozpatry- wać, ale sprawa jest zbyt poważna, by jej nie zbadać. Natomiast Ewa Ró- życka, kierownik Wydziału Oświaty Urzędu Miejskiego w Koninie, już zapowiedziała, że sprawą zajmować się nie zamierza. Po stra chy szkół Anonimowi konińscy nauczy - ciele piszą w swym liście, że nasze szkoły mają kiepskie wyniki, bo dy- rektorzy szkół przeprowadzają fik - cyjne hospitacje. Hospitacja polega na tym, że przełożony odwiedza na- uczyciela podczas prowadzonych przez niego zajęć i obserwuje, jak podwładny – najogólniej rzecz uj- mując – radzi sobie na lekcji. Efek- tem tych wizyt są, w skali kraju, set- ki i tysiące kilogramów dokumen- tów, w których sprawujący tak zwa- ny nadzór pedagogiczny oceniają ho- spitowanych nauczycieli. A czego właściwie można się dowiedzieć z hospitacji? Ile one są warte, najlepiej wiedzą rodzice bezsilni wobec nauczycieli, którzy budzą ich zastrzeżenia. Owe zastrzeżenia bywają rozmaite i doty - czą najczęściej przeróżnych braków lub nieprzyjemnych belferskich oby- czajów. Najbardziej znane są tak zwane postrachy szkół: matematyczny, po- lonistyczny, fizyczny czy jakikolwiek inny – to nie kwestia przedmiotu, ale raczej człowieka. Problem doty - czy najczęściej nauczycieli o silnej osobowości, którzy uważają, że ich przedmiot jest najważniejszy i nie przyjmują do wiadomości, że uczeń musi poznawać jeszcze kilkanaście innych. Tacy matematycy sprawiają, że humaniści wpadają w depresję, a po- loniści doprowadzają wielbicieli ma- tematyki na skraj załamania nerwo - wego. Są hołubieni nie tylko przez dyrekcję, ale i przez samych uczniów, którzy z czasem budują wokół nich swoistą legendę, bo przy wszystkich swoich wadach, upra - wiają swój zawód z entuzjazmem, którym zarażają młodych ludzi. ROBERT OLEJNIK Dokończenie na str. 3 Dy rek to rzy się obi ja ją – pi szą ano ni mo wi na uczy cie le Wszy scy to le ru ją fik cję Od da j e my do Pań stwa rąk pierw szy nu mer bez p łat ne go ty go- dni ka Ku r ier Ko n iń ski Extra, któ ry bę dzie pi sał o naj waż n iej szych spra wach miesz kań ców Ko n i na i po w ia tu ko n iń skie go. Wydawcą jest firma LM Lo- kalne Media sp. z o.o. Gazeta bę- dzie się utrzymywała wyłącznie z reklam, więc za możliwość zapo- znania się z tekstami naszych dziennikarzy Czytelnicy, których mamy nadzieję pozyskać w krót- kim czasie sporo, nie będą musieli płacić. Jednak nie tylko tym będziemy się różnili od innych lokalnych wy- dawnictw. Kurier Koniński będzie nie tylko informował, ale i stawiał pytania. Uważamy bowiem, że nic nie jest z góry przesądzone i tak jak żaden szyld partyjny nie daje mo- nopolu na mądrość, tak też nie dys - kwalifikuje niczyich pomysłów. Li- czy się wartość człowieka i jego rze- czywista troska o współobywateli, a nie sympatie polityczne, wyzna- wana religia, kolor skóry, oczu, dłu- gość włosów, spodni, czy liczba kol- czyków. Niby to rzecz oczywista, ale w naszej wciąż młodej demo- kracji nadal boleśnie nieobecna w społecznej praktyce. Nie będziemy więc krytykować władzy tylko dla- tego, że jest władzą ani opozycji chwalić, bo nie można sprawdzić, czy jej pomysły mają ręce i nogi. A jak to obędziemy robić, moż- na się przekonać już w pierwszym numerze, który macie Państwo w ręku. Następny ukaże się dopiero za trzy tygodnie, 6 stycznia, ale każdy kolejny – już co tydzień. Za pra sza my do lek tu ry REDAKCJA O Ko ni nie bez płat nie Do dat ko we oświe t le n ie po j a w i - ło się nad ko l ej ny m i przej ścia m i dla pie szych w Ko n i n ie. Czte ry z nich na sa mej uli cy Wy szyń skie go uwa ża nej za jed ną z naj n ie bez- piecz n iej szych w mie ście. Dodatkowo ekipy drogowców montują między pasami jezdni sztucz- ne wysepki zwane też azylami dla pie- szych. Owe wysepki pozwalają piesze- mu bezpiecznie zatrzymać się na środ- ku jezdni, jeżeli drugim pasem poru- szają się pojazdy, a jednocześnie nie po- zwalają wjechać na przejście dla pie- szych więcej jak jednemu samochodo - wi. Chroni to pieszego przed najecha- niem przez drugi pojazd, gdy jeden wcześniej już się zatrzymał. Azyle dla pieszych pojawiły się już między innymi na przejściu przez ulicę Chopina na wysokości Kurpińskiego 1 oraz na łuku Wyszyńskiego, tuż przy wieżowcu, na którym znajdował się nie- gdyś napis Aluminium. Na obu bardzo często dochodziło do potrąceń pieszych. Azyle są montowane w dni wolne od pracy, gdy ruch na drogach jest mniejszy, więc kolejne sztuczne wysep- ki na ulicy Wyszyńskiego i następnych znajdą się za tydzień. (TRE) Spo sób na pi ra tów dro go wych Azy le dla pie szych

description

Dzisiaj pojawił się w Koninie nowy bezpłatny tygodnik - KURIER KONIŃSKI. Razem z programem telewizyjnym gazeta liczy 16 kolorowych stron. Pierwsza strona, oprócz wstępniaka zawiera publicystyczny tekst na temat oskarżeń jakie rzucili pod adresem dyrektorów konińskich szkół anonimowi nauczyciele. „Wszyscy tolerują fikcję” twierdzi w tytule autor materiału. „Dyrektorze, obiecałeś” - pod takim tytułem znajduje się na drugiej stronie gazety tekst, który pyta o dalsze losy protestujących jeszcze niedawno hutników.

Transcript of 1 Kurier Koniński

Page 1: 1 Kurier Koniński

nn

ng

azet

a B

EZ

PŁA

TNA

n n

ng

azet

a B

EZ

PŁA

TNA

n n

ng

azet

a B

EZ

PŁA

TNA

n n

ng

azet

a B

EZ

PŁA

TNA

n n

ng

azet

a B

EZ

PŁA

TNA

n n

ng

azet

a B

EZ

PŁA

TNA

n n

n

Co tydzień 100 000 czytelników w całym kraju

NR 1 l ROK I l 16 GRUDNIA 2008 www.kurierkoninski.pl

Dy rek to rzy ko niń skich szkółpod da ją na uczy cie li mob bin go wi, aza miast zaj mo wać się swo ją pla -ców ką, w go dzi nach pra cy do ra bia -ją na bo ku. Po za tym nie dość sku -tecz nie spra wu ją nad zór pe da go -gicz ny, więc są od po wie dzial ni zakiep skie wy ni ki na ucza nia.

List za wie ra ją cy po wyż sze za rzu -ty wpły nął w li sto pa dzie do ko niń -skie go urzę du mia sta oraz do ku ra to -rium. Elż bie ta Świ der sze fu ją ca wy -dzia ło wi nad zo ru pe da go gicz ne goku ra to rium za strze gła wpraw dzie,że ano ni mów nie po win na roz pa try -wać, ale spra wa jest zbyt po waż na, byjej nie zba dać. Na to miast Ewa Ró -życ ka, kie row nik Wy dzia łu Oświa tyUrzę du Miej skie go w Ko ni nie, jużza po wie dzia ła, że spra wą zaj mo waćsię nie za mie rza.

Po stra chy szkółAno ni mo wi ko niń scy na uczy -

cie le pi szą w swym li ście, że na szeszko ły ma ją kiep skie wy niki, bo dy -rek to rzy szkół prze pro wa dza ją fik -cyj ne ho spi ta cje. Ho spi ta cja po le gana tym, że prze ło żo ny od wie dza na -uczy cie la pod czas pro wa dzo nychprzez nie go za jęć i ob ser wu je, jakpod wład ny – naj ogól niej rzecz uj -mu jąc – ra dzi so bie na lek cji. Efek -tem tych wi zyt są, w ska li kra ju, set -ki i ty sią ce ki lo gra mów do ku men -tów, w któ rych spra wu ją cy tak zwa -

ny nad zór pe da go gicz ny oce nia ją ho -spi to wa nych na uczy cie li. A cze gowła ści wie moż na się do wie dzieć zho spi ta cji?

Ile one są war te, naj le piej wie dząro dzi ce bez sil ni wo bec na uczy cie li,któ rzy bu dzą ich za strze że nia. Oweza strze że nia by wa ją roz ma ite i do ty -czą naj czę ściej prze róż nych bra kówlub nie przy jem nych bel fer skich oby -cza jów.

Naj bar dziej zna ne są tak zwa nepo stra chy szkół: ma te ma tycz ny, po -lo ni stycz ny, fi zycz ny czy ja ki kol wiekin ny – to nie kwe stia przed mio tu,ale ra czej czło wie ka. Pro blem do ty -czy naj czę ściej na uczy cie li o sil nejoso bo wo ści, któ rzy uwa ża ją, że ichprzed miot jest naj waż niej szy i nieprzyj mu ją do wia do mo ści, że uczeńmu si po zna wać jesz cze kil ka na ściein nych.

Ta cy ma te ma ty cy spra wia ją, żehu ma ni ści wpa da ją w de pre sję, a po -lo ni ści do pro wa dza ją wiel bi cie li ma -te ma ty ki na skraj za ła ma nia ner wo -we go. Są ho łu bie ni nie tyl ko przezdy rek cję, ale i przez sa mychuczniów, któ rzy z cza sem bu du jąwo kół nich swo istą le gen dę, bo przywszyst kich swo ich wa dach, upra -wia ją swój za wód z en tu zja zmem,któ rym za ra ża ją mło dych lu dzi.

RO BERT OLEJ NIK

Dokończenie na str. 3

Dy rek to rzy się obi ja ją – pi szą ano ni mo wi na uczy cie le

Wszy scy to le ru jąfik cję

Od da je my do Pań stwa rąkpierw szy nu mer bez płat ne go ty go -dni ka Ku rier Ko niń ski Extra, któ rybę dzie pi sał o naj waż niej szychspra wach miesz kań ców Ko ni na ipo wia tu ko niń skie go.

Wy daw cą jest fir ma LM Lo -kal ne Me dia sp. z o.o. Ga ze ta bę -dzie się utrzy my wa ła wy łącz nie zre klam, więc za moż li wość za po -zna nia się z tek sta mi na szychdzien ni ka rzy Czy tel ni cy, któ rychma my na dzie ję po zy skać w krót -kim cza sie spo ro, nie bę dą mu sie lipła cić.

Jed nak nie tyl ko tym bę dzie mysię róż ni li od in nych lo kal nych wy -daw nictw. Ku rier Ko niń ski bę dzienie tyl ko in for mo wał, ale i sta wiałpy ta nia. Uwa ża my bo wiem, że nicnie jest z gó ry prze są dzo ne i tak jakża den szyld par tyj ny nie da je mo -no po lu na mą drość, tak też nie dys -kwa li fi ku je ni czy ich po my słów. Li -czy się war tość czło wie ka i je go rze -czy wi sta tro ska o współ o by wa te li,a nie sym pa tie po li tycz ne, wy zna -wa na re li gia, ko lor skó ry, oczu, dłu -gość wło sów, spodni, czy licz ba kol -czy ków. Ni by to rzecz oczy wi sta,

ale w na szej wciąż mło dej de mo -kra cji na dal bo le śnie nie obec na wspo łecz nej prak ty ce. Nie bę dzie mywięc kry ty ko wać wła dzy tyl ko dla -te go, że jest wła dzą ani opo zy cjichwa lić, bo nie moż na spraw dzić,czy jej po my sły ma ją rę ce i no gi.

A jak to obę dzie my ro bić, moż -na się prze ko nać już w pierw szymnu me rze, któ ry ma cie Pań stwo wrę ku. Na stęp ny uka że się do pie roza trzy ty go dnie, 6 stycz nia, alekaż dy ko lej ny – już co ty dzień.

Za pra sza my do lek tu ryRE DAK CJA

O Ko ni nie bez płat nie

Do dat ko we oświe tle nie po ja wi -ło się nad ko lej ny mi przej ścia midla pie szych w Ko ni nie. Czte ry znich na sa mej uli cy Wy szyń skie gouwa ża nej za jed ną z naj nie bez -piecz niej szych w mie ście.

Do dat ko wo eki py dro go wcówmon tu ją mię dzy pa sa mi jezd ni sztucz -ne wy sep ki zwa ne też azy la mi dla pie -szych. Owe wy sep ki po zwa la ją pie sze -mu bez piecz nie za trzy mać się na środ -ku jezd ni, je że li dru gim pa sem po ru -sza ją się po jaz dy, a jed no cze śnie nie po -zwa la ją wje chać na przej ście dla pie -szych wię cej jak jed ne mu sa mo cho do -wi. Chro ni to pie sze go przed na je cha -niem przez dru gi po jazd, gdy je denwcze śniej już się za trzy mał.

Azy le dla pie szych po ja wi ły się jużmię dzy in ny mi na przej ściu przez uli cęCho pi na na wy so ko ści Kur piń skie go 1oraz na łu ku Wy szyń skie go, tuż przywie żow cu, na któ rym znaj do wał się nie -gdyś na pis Alu mi nium. Na obu bar dzoczę sto do cho dzi ło do po trą ceń pie szych.

Azy le są mon to wa ne w dni wol neod pra cy, gdy ruch na dro gach jestmniej szy, więc ko lej ne sztucz ne wy sep -ki na uli cy Wy szyń skie go i na stęp nychznaj dą się za ty dzień.

(TRE)

Spo sób na pi ra tów dro go wych

Azy le dla pie szych

Page 2: 1 Kurier Koniński

2

reklama

Bio rę so bie na gło wę róż nespra wy. Cza sem my ślę, że nie po -trzeb nie. Ale prze cież coś po nasmu si zo stać po za wspo mnie nia mi

Po wyż szy cy tat z li stów zmar łe gotra gicz nie przed dzie się cio ma la tydok to ra Pio tra Ja nasz ka naj le piej chy -ba cha rak te ry zu je te go czlo wie ka -le -gen dę, bez któ re go nie by ło by Miel ni -cy i wie lu in nych spraw i lu dzi.

Dok tor Piotr Ja na szek ukoń czyłw 1971 ro ku stu dia na Aka de miiMe dycz nej w Po zna niu pod okiemwy bit ne go le ka rza, pro fe so ra Wik to -ra De gi, twór cy pierw szej na świe cieKa te dry Me dy cy ny Re ha bi li ta cyj nej.

Tuż po otrzy ma niu dy plo mu le ka rza za miesz kał w Ko ni niei pod jął pra cę w Szpi ta lu Po wia to -wym, gdzie, po prze -kształ ce niu go w szpi tal wo je wódz ki,stwo rzył pierw szy wPol sce Od dział Re ha -bi li ta cji Dzie cię cej.

W 1993 r. zo stał pre ze sem utwo -rzo ne go przez sie bie Od dzia łu Wo je -wódz kie go Pol skie go To wa rzy stwaWal ki z Ka lec twem. Dok tor Ja na -szek pra gnął za ra żać in nych swo jądzia łal no ścią, mię dzy in ny mi po -przez or ga ni zo wa nie w Ko ni nieOgól no pol skich Prze glą dów Fil mo -wych „Ży ją Wśród Nas”. W ten mię -dzy in ny mi spo sób po ka zy wał, żenie peł no spraw ność to nie wy rok, żemoż na nor mal nie żyć, pra co wać, za -ło żyć ro dzi nę, że moż na czer pać ra -dość z te go, że się jest.

Je go sło wa do cie ra ły do wie luosób, sku piał wo kół sie bie gro no wo -lon ta riu szy, któ rzy bez wzglę du nawiek i ro dzaj wy ko ny wa nej pra cy po -

świę ca li swój czas i wy si łek dla in -nych.

W 1978 r. dok tor Ja na szek stwo -rzył Ośro dek Miel ni ca, do któ re gokaż de go ro ku przy jeż dża oko ło 250osób z naj cięż szym ka lec twem. Tomiej sce, gdzie po mi mo nie peł no -spraw no ści, moż na świet nie się ba -wić i ak tyw nie spę dzać czas. Zor ga ni -zo wał wie le wy cie czek za gra nicz -nych dla osób nie peł no spraw nych,po ma gał im w po dej mo wa niu ży cio -wych de cy zji.

Dzie sięć lat póź niej.wspól nie z An drze jemObal skim i przywspar ciu wie lu or ga -ni za cji spo łecz nych,za ło żył w Ko ni nieFun da cję Miel ni ca.

Był wie lo krot nie na gra dza ny,mię dzy in ny mi: Me da lem im. Ka ro laMar cin kow skie go, Or de rem Uśmie -chu czy Zło tym Me da lem Al ber taSchwe it ze ra, wresz cie Brą zo wym iZło tym Krzy żem Za słu gi i wie lo main ny mi. Przyj mu jąc wszyst kie te ho -no ry za wsze po wta rzał, że to nie tyl -ko je go za słu ga, lecz wy nik pra cy ca -łych ze spo łów lu dzi.

Dok tor Pio tra Ja na szek zgi nął tra -gicz nie w wy pad ku sa mo cho do wym6 grud nia 1998 ro ku wra ca jąc z War -sza wy z Mi ko łaj ko we go spo tka nia zdzieć mi nie peł no spraw ny mi. Miał51 lat i mnó stwo jesz cze pla nów dozre ali zo wa nia. Choć nie ma go jużwśród nas, po zo stał za pał i en tu -zjazm, któ re za szcze pił wie lu lu -dziom kon ty nu ują cym te raz ideę nie -sie nia po mo cy oso bom nie peł no -spraw nym. I któ rzy, tak jak Dok torJa na szek, nie ocze ku ją za to po chwał ipo dzię ko wań – wy star czy je den ma -ły uśmiech.

EWA WO LA SZEK

Dzie sią ta rocz ni ca śmier ci czło wie ka -le gen dy

Dok tor Miel ni ca

Po ogło sze niu przez Im pe xme talde cy zji o za mknię ciu elek tro li zy w ko -niń skiej hu cie od by ła się krót ka oku -pa cja biu row ca za rzą du, któ rejzwiąz ki za wo do we nie chcia ły na zy -wać oku pa cją. Po dwóch dniachwszy scy wró ci li do do mów, choć pra -cow ni cy elek tro li zy nie osią gnę li te -go, o co wal czy li. Te raz w hu cie pa nu -je ci sza. Przed bu rzą?

W po nie dzia łek 1 grud nia pra cow ni -cy elek tro li zy nie wró ci li do do mów nanoc. Oka za ło się, że zo sta li w biu row cuza rzą du, cze ka jąc, aż dy rek tor Bo gu sławPe cze la pod pi sze umo wę wy ne go cjo wa nąpod czas po po łu dnio we go ze bra nia w ha lielek tro li zy.

Bez umo wyRoz mo wy ze związ ka mi za wo do wy

trwa ły od chwi li, gdy za rząd pod jął de cy -zję o za mknię ciu elek tro li zy. – Więk -szość spraw uzgod ni li śmy bez pro ble mu– tłu ma czył prze wod ni czą cy hut ni czejSo li dar no ści Zdzi sław No wa kow ski. –

Spie ra li śmy się je dy nie co do wy so ko ściod praw.

Związ kow cy żą da li bo wiem dla każ -dej z po nad dwu stu zwal nia nych osób24-mie sięcz ne go wy na gro dze nia, co we -dług wstęp nych sza cun ków kosz to wa ło byfir mę 18 mln zł, któ re już zo sta ły zwe ry fi -ko wa ne. Dzi siaj mo wa jest o 15 mln.

– Pra cow ni kom elek tro li zy, szcze gól -nie tym, któ rzy prze pra co wa li na tym wy -dzia le po kil ka dzie siąt lat, bę dzie bar dzotrud no zna leźć no wą pra cę – tłu ma czyłwy so kie żą da nia Sła wo mir Gren da z ko -mi sji za kła do wej So li dar no ści – bo uwa ża

się, zresz tą w więk szo ści wy pad ków nie -słusz nie, że bę dą du żo cho ro wa li. Te pie -nią dze po mo gły by im prze trwać naj gor -szy czas, nie któ rym po zwo li ły by po my -śleć o wła snej dzia łal no ści go spo dar czej.

Wy da wa ło się, że 1 grud nia osią gnię -to po ro zu mie nie, bo wiem pre zes Pe cze laogło sił pod czas wie czor ne go spo tka nia zza ło gą, że mo że prze zna czyć na od pra wy10 mln zł, a hut ni cy na tę pro po zy cję przy -sta li. Kie dy jed nak ich re pre zen tan ci zja -wi li się oko ło godz. 19.00 w ga bi ne cie sze -fa, by pa ra fo wać po ro zu mie nie, ten miałod po wie dzieć, że o tak póź nej go dzi nie

nie jest w sta nie spo rzą dzić żad ne go do ku -men tu, bo w biu rze ni ko go już nie ma.

Roz mo wy do ra naHut ni cy cze ka li ca łą noc i dzień na

dy rek to ra Pe cze lę. – Lu dzie są zde spe ro -wa ni, bo czu ją się oszu ka ni – mó wił wte -dy Sła wo mir Gren da. We wto rek wie czo -rem przy je cha li do nich z War sza wy: dy -rek tor ge ne ral ny Im pe xme ta lu Piotr Sze li -ga i dy rek tor fi nan so wy Je rzy Po pław ski.Roz mo wy trwa ły do go dzi ny szó stej ra no,ale nie osią gnię to po ro zu mie nia, co dowy so ko ści od praw, a w śro dę po po łu dniuuka zał się na stę pu ją cy ko mu ni kat: „Za -rząd Im pe xme tal S.A. oświad cza, że wdniu dzi siej szym przy wró co no peł ną ob -sa dę pra cow ni czą wy dzia łu elek tro li zyHu ty Alu mi nium w Ko ni nie. W wy ni kuprze pro wa dzo nych roz mów Za rząd Im -pe xme tal S.A. zo bo wią zał się nie prze pro -wa dzać zwol nień gru po wych przed 5stycz nia 2009 r., pod wa run kiem utrzy -ma nia nie za kłó co ne go try bu pro duk cjiwy dzia łu do da ty pla no wa ne go wy ga sza -

nia pro duk cji. Jed no cze śnie Za rząd Im pe -xme tal S.A. de kla ru je go to wość do dal -szych roz mów z pra cow ni ka mi wy dzia łuelek tro li zy Hu ty Alu mi nium w Ko ni nie.”

Pro blem za rzą duChoć hut ni cy opu ści li biu ro wiec za -

rzą du z ni czym, a za rząd Im pe xme ta lu dodzi siaj nie pod jął ze związ ka mi żad nychne go cja cji, w ko niń skiej hu cie alu mi niumpa nu je spo kój, jak by ro bot ni cy zre zy gno -wa li z wal ki o wy so kość od praw i cze ka lityl ko na nie unik nio ne – do 5 stycz nia.

- To za rząd ma te raz pro blem, a nie my– tłu ma czy spo kój hut ni ków Zbi gniew No -wa kow ski, szef za kła do wej So li dar no ści. –Nie ma my wpraw dzie na pi śmie owychobie ca nych przez dy rek to ra Pe cze lę 10 mi -lio nów zło tych na od pra wy, ale prze cieżumo wy ust ne są rów nież przez sąd uzna -wa ne. A pan dy rek tor zło żył de kla ra cję wy -asy gno wa nia na od pra wy 10 mln zł w obec -no ści dwu stu chło pa, ca łej ob sa dy elek tro li -zy – koń czy swój wy wód No wa kow ski.

(MI DO)

Cze ka jąc na za mknię cie elek tro li zy

Dy rek to rze, obie ca łeś!

Page 3: 1 Kurier Koniński

16 grudnia 2008 3

Dokończenie ze str. 1

Ga wę dzia rze i nie ukiA co z ty mi, któ rych nie za ra żą?

Zbyt wraż li wym, któ rym strach pa -ra li żu je umysł do te go stop nia, że za -po mi na ją ja ki jest wy nik do da wa niadwa do dwóch lub prze sta ją od róż -niać pod miot od orze cze nia, ła miącza sa mi ży cie. Być mo że nie któ rzypo ża ło wa li by na wet swo ich ofiar, aleprze cież nikt nie chwa li się zła ma -nym ży ciem, więc ma ło kto o skut -kach ubocz nych ta kiej me to dy dy -dak tycz nej się do wia du je. Z dru giejstro ny wy cho wu ją spo re gro no za pa -lo nych wiel bi cie li swo jej dzie dzi nywie dzy i, bar dzo czę sto, sze rzy cie likul tu wła snej oso by.

Są też in ne, mniej spek ta ku lar ne,na uczy ciel skie aber ra cje. Są ta cy, cosa mi wie dzy za wie le nie ma ją lubma ją, ale po pro stu mó wić się już imnie chce, więc jed ni i dru dzy od sy ła jąuczniów do pod ręcz ni ków. In ni z ko -lei po sia da ją ogrom ną wie dzę, ale nieumie ją, bo na tu ra po ską pi ła im te goda ru, prze ka zać jej uczniom i każ dyich wy kład to cha otycz na ka ta stro fa,w któ rej próż no szu kać ja kie goś ła dui my śli prze wod niej. Moż na jesz czewy mie nić uwiel bia nych przezuczniów ga wę dzia rzy, któ rzy po tra fiąca łe lek cje po świę cać na omó wie nieostat niej ko lej ki li go wej w pił ce noż -nej, naj now sze tren dy we fry zjer -stwie lub naj śwież sze miej skie (lubwiej skie) plot ki i wie lu jesz cze in -nych.

Mu rem za ko le żan kąNie o kla sy fi ko wa nie pe da go -

gicz nych pro ble mów cho dzi jed nakw mo im wy wo dzie. Naj więk szykło pot spro wa dza się do te go, że wy -ka za nie na uczy cie lo wi po waż niej -szych błę dów w wy ni ku prze pro wa -dzo nej ho spi ta cji, to przy pa dekrów nie rzad ki, jak na po tka nie or łabie li ka, a na wet bia łe go kru ka. Czysły szał kto bo wiem, by wy tknię tope da go go wi brak wie dzy, umie jęt -no ści dy dak tycz nych, psy chicz neznę ca nie się nad ucznia mi? Kie dyro dzi ce zwra ca ją się do wy cho waw -cy kla sy lub dy rek to ra z za rzu ta mipo ad re sem na uczy cie la, sły szą naj -czę ściej, że mo że to i praw da, al bowręcz, że oni do sko na le wie dzą, iżTO JEST PRAW DA, ale „mo żepań stwo spró bu je cie po roz ma wiaćz pa nem/pa nią, bo – sa mi chy bapań stwo ro zu mie cie – mnie nie wy -pa da”.

Czy jest sy tu acja, wktó rej dy rek to ro wiwy pa da? Ano jest.Naj czę ściej, kie dy jużza póź no na ja kie kol -wiek dzia ła nia na -praw cze i po czy na niana uczy cie la do pro wa -dza ją do nie szczę ścia,któ re go za mieść poddy wan już się nie da.

W ostat nim cza sie mie li śmy dwata kie wy da rze nia w szko łach po wia tuko niń skie go i traf chciał, że oba uj rza -ły świa tło dzien ne w tym sa mym cza -sie – w grud niu 2006 ro ku.

W Przyj mie (gmi na Go li na) ro -dzi ce skar żą cy się na, uczą cą ich sze -ścio let nie po cie chy, na uczy ciel kę zo -sta li zlek ce wa że ni przez dy rek tor kęszko ły, więc za wia do mi li ogól no pol -ską te le wi zję. Spra wą za ję ła się pro ku -ra tu ra, któ ra oskar ży ła ko bie tę o znę -ca nie się nad dzieć mi. Czy rze czy wi -ście by ło to znę ca nie, zde cy du je do -pie ro sąd, choć brak oczy wi stych do -wo dów, ale z już ujaw nio nych fak tówja sno wy ni ka, że na uczy ciel ka by wa ławo bec ma lu chów ma ło de li kat na, ajuż o ma cie rzyń skich uczu ciach z jejstro ny na pew no mo wy być nie mo -gło.

Mi mo to dy rek tor szko ły do dzi siaj jestprze ko na na, że dzie ciom nic złe go sięnie sta ło i stoi za pod -wład ną mu rem, za -miast prze ana li zo waćwspól nie z nią i ca łymgro nem pe da go gicz nym,jak do szło do tej sy tu acjii wy cią gnąć z te go ja kieśwnio ski – po ży tecz nedla wszyst kich.Nie lu bi ła la fi ryn dy

Dru gi przy pa dek jest bar dziejjed no znacz ny, bo prze ciw ko na -uczy ciel ce ję zy ka pol skie go z ma łejwiej skiej szkół ki w Wo li Pod łęż nej,tuż przy gra ni cy ad mi ni stra cyj nejKo ni na, zgod nie wy stą pi li ro dzi ce,dy rek tor szko ły, gro no pe da go gicz -ne oraz wójt gmi ny Kramsk. Do -pó ki ko bie ta po prze sta wa ła naopo wie ściach o uta len to wa nymsy nu, któ re zaj mo wa ły jej cza semwię cej niż pół go dzi ny lek cyj nej,nikt nie pro te sto wał. Cier pli wiezno szo no też fa wo ry zo wa niedziew cząt po ma ga ją cych jej w bi -blio te ce, bo zja wi sko ta kie jest wpol skiej szko le po wszech ne i niktnie jest w sta nie sku tecz nie z nimwal czyć. Co naj istot niej sze, ko bie -ta wciąż osią ga ła przy zwo ite wy ni -ki na ucza nia.

Z cza sem na uczy ciel ka za czę łaco raz ostrzej oka zy wać nie ła skęuczniom, któ rych po pro stu nie lu bi -ła, jed ną z dziew cząt ob da rzy ła epi te -tem „la fi ryn da”, oj cu in nej po wie -dzia ła, ze chy ba jest zbyt tę py, sko ronie ro zu mie prze win cór ki, wresz ciena cią ga ła dzie cia ki na zwie rze nia,któ rych treść ujaw nia ła po tem pod -czas lek cji. Do pro wa dzi ła wresz cie dote go, że nie któ rzy ucznio wie od mó -wi li cho dze nia na lek cje ję zy ka pol -skie go, a kil ko ro za czę ło re gu lar nieod wie dzać psy cho lo ga.

Dokończenie na str. 8

Dy rek to rzy się obi ja ją – pi szą ano ni mo wi na uczy cie le

Wszy scy to le ru jąfik cję

Choć wła śnie skoń czy ła sto lat,wciąż sa ma po tra fi za dbać o sie biei nie zga dza się za miesz kać u ni ko -go z licz nej ro dzi ny. - Trze ba w ży -ciu du żo pra co wać, to na wet sięczło wiek nie obej rzy, kie dy mi nieca ły wiek –stwier dzi ła pod czasuro dzi no we go przy ję cia Jó ze faBia łas z Ko ni na.

- Od kil ku już lat przed każ dy miświę ta mi Bo że go Na ro dze nia bab ciapo wta rza ła, że to pew nie już jej ostat -

nia Wi gi lia – opo wia da naj star sza zwnu czek Elż bie ta Go iń ska. – A po -tem oka zu je się, że na pi sa ła do świę -te go Pio tra list, w któ rym pro si ła jesz -cze o pięć lat ży cia, bo chce się do wie -dzieć, jak ro sną pra wnu ki (ma ich jużje de na ścio ro) i czy każ de z dzie siąt kiwnu cząt ży je szczę śli we.

Pra cy nie bra ko wa łoPa ni Jó ze fa uro dzi ła się 10 grud -

nia 1908 ro ku w Rzgo wie. Tam wy -szła za mąż i jesz cze przed dru gą woj -ną świa to wą uro dzi ła trzech sy nów:Zdzi sła wa, Je rze go i Lu do mi ra. - Bab -cia nie chęt nie mó wi ła o cza sach woj -ny, więc wie my od niej tyl ko ty le, żedzia dek zo stał roz strze la ny pod czasoku pa cji – mó wi pa ni Elż bie ta.

Że by utrzy mać sa mot nie trój kędzie ci, Jó ze fa Bia łas mu sia ła du żopra co wać - naj czę ściej wy naj mo wa łasię do prac po lo wych. Jej ży cie sta łosię ła twiej sze, kie dy w wie ku 52 lat(w ro ku 1960) wy szła za mąż zawdow ca z Ko ni na, rów nież sa mot niewy cho wu ją ce go trój kę dzie ci, któ -rym za stą pi ła zmar łą mat kę. O tym,jak wy wią za ła się z tej ro li, naj wię cej

mó wi fakt, że dzi siaj – kie dy ża den ztrój ki jej wła snych sy nów już nie ży je- opie ku je się nią dwóch pa sier bów:Grze gorz i Sta ni sław, któ rzy na zmia -nę za cho dzą do jej do mu każ de godnia. Zi mą za bie ra do sie bie pa nią Jó -ze fę sy no wa Ire na Skow roń ska, wdo -wa po naj młod szym – Lu do mi rze.

Pa mię ta wszyst kie imio naBli scy opo wia da ją, że kie dy za -

czę ła się zbli żać da ta set nych uro -

dzin, pa ni Jó ze fa wciąż py ta ła, czyprzyj dzie do niej ktoś waż ny, to teżbar dzo się ucie szy ła z wi zy ty pre zy -den ta Ko ni na. Oprócz Ka zi mie rzaPa ła sza na ju bi le uszu po ja wi ła się teżkie row nik Urzę du Sta nu Cy wil ne goRe gi na Raź na oraz dy rek tor Miej -skie go Ośrod ka Po mo cy Ro dzi nie Jó -zef Ma zur kie wicz. Wszy scy z kwia -ta mi i ser decz ny mi ży cze nia mi.

- Bab cia jest bar dzo sa mo dziel na,wciąż spraw na umy sło wo i bar dzonie lu bi być dla ko go kol wiek cię ża -rem – mó wi Elż bie ta Go iń ska. - Jużza po wia da, że na wio snę wró ci dosie bie, ale nie wiem, czy to bę dziemoż li we.

Pa ni Jó ze fa ni gdy, jak za pew nia jąjej bli scy, nie cho dzi ła do le ka rza. Do -pie ro nie daw no mu sia ła od wie dzićla ryn go lo ga i oku li stę z po wo du po -gar sza ją ce go się słu chu i wzro ku. Noi rok te mu po pe cho wym po tknię ciuzła ma ła bio dro, ale po wsz cze pie niuen do pro te zy bar dzo szyb ko do szłado sie bie. Wciąż miesz ka sa ma, sa mateż go tu je, pie rze i sprzą ta. – Bab ciaoglą da te le wi zję i ży wo in te re su je sięse ria la mi – mó wi Elż bie ta Go iń ska.– Wciąż pięk nie mó wi i ma do brąpa mięć, bo jesz cze ni gdy nie zda rzy -ło jej się po my lić na szych imion czyzmie nio nych po za mąż pój ściu na -zwisk.

Wsta wa ła o szó stej ra no- O jej nie sa mo wi tej ży wot no ści i

si le naj le piej świad czy fakt – wra cado wspo mnień pa ni Ela – że kie dypo uro dze niu naj star sze go sy na zo -sta łam sa ma, bo mąż był w woj sku,mo ja 75-let nia bab cia co dzien nie oszó stej ra no szła dwa ki lo me try, że byprzy nieść mi mle ko i świe że buł ki. Itak przez pół ro ku. A la tem jeź dzi łajesz cze do ro dzin ne go Rzgo wa po -ma gać zna jo mym w żni wach i in -nych pra cach po lo wych.

Być mo że ta jem ni ca dłu go wiecz -no ści pa ni Jó ze fy kry je się w die cie,bo wiem ju bi lat ka ni gdy się nie prze -ja da ła, mię so wo la ła go to wa ne od pie -czo ne go i za wsze ja dła du żo owo ców.Ale to już każ dy mu si sam wy prak ty -ko wać na so bie.

(MI DO)

Sto lat na go to wa nym

Page 4: 1 Kurier Koniński

4

Do pię ciu lat po zba wie nia wol -no ści gro zi 17-lat ko wi, któ ry 8grud nia, w go dzi nach po po łu dnio -wych do ko nał roz bo ju na o dwa la -ta młod szym chłop cu.

W po nie dzia łek po po łu -dniu 17-la tek za żą dał od na -sto lat ka sto ją ce go na przy stan -ku au to bu so wym przy uli cyCho pi na te le fo nu ko mór ko -we go. Na ga by wa ny 15-la tekusi ło wał wsiąść do au to bu su,któ ry tym cza sem nad je chał,ale na past nik mu nie po zwo -lił. Wy cią gnął z kie sze ni chło -pa ka od twa rzacz MP -4, a pochwi li za brał rów nież te le fonko mór ko wy. Oba zra bo wa neprzed mio ty war te by ły ra zem800 zł.

Funk cjo na riu szom uda łosię od zy skać te le fon, któ ryznaj do wał się już w lom bar -dzie. Za trzy ma ny usły szał za -rzu ty po peł nie nia prze stęp -stwa, za gro żo ne go ka rą do 5lat po zba wie nia wol no ści i zo -stał ob ję ty do zo rem po li cyj -nym.

Na padł na przy stan ku

reklama

reklama

Po szu ki wa ny li stem goń czym26-let ni miesz ka niec Wil na zo stałza trzy ma ny w so bo tę, 13 grud niana au to stra dzie A2.

Za trzy ma nia 26-lat ka oraz je gotrzech to wa rzy szy po dró ży do ko na lipo li cjan ci z Ko men dy Po wia to wejPo li cji w Słup cy oraz funk cjo na riu -sze izby cel nej. Pod czas kon tro liujaw nio no, że męż czy zna, któ ry po -szu ki wa ny jest li stem goń czym maprzy so bie susz ma ri hu any i ko ka -inę. Po spraw dze niu oka za ło się rów -nież, że BMW, któ rym je cha łaczwór ka Li twi nów, zo sta ło skra dzio -ne we Fran cji.

Li tew ska kon tra ban da Jed na oso ba zo sta ła ran na w

wy pad ku, do któ re go do szło 8grud nia w miej sco wo ści Ce li no wo(gmi na Skulsk).

Kie ru ją cy volks wa ge nem gol -fem 53-la tek na pro stym od cin kudro gi zje chał i ude rzył w sto ją ce -go na po bo czu peu ge ota, któ rychwi le wcze śniej rów nież uczest -ni czył w ko li zji

W wy ni ku zde rze nia ran ny zo stał pa sa żer gol fa.

Męż czy znę prze wie zio no doszpi ta la.

Z ko lei tro je pa sa że rów zo sta -ło prze wie zio nych do szpi ta la powy pad ku, do któ re go do szło 9

grud nia w miej sco wo ści Wie ru -szew (gmi na Ka zi mierz Bi sku pi).55-let ni kie row ca for da sier ry,wy jeż dża jąc ze sta cji LPG, nie za -cho wał na le ży tej ostroż no ści iude rzył w bok nad jeż dża ją ce goau di.

Męż czy zna stra cił pa no wa nienad sa mo cho dem, zje chał naprze ciw ny pas ru chu i ude rzył wdrze wo.

Ran nych zo sta ło tro je pa sa że -rów au di, któ rych prze wie zio nodo szpi ta la. Po opa trze niu dwieoso by uda ły się do do mu. Na od -dzia le chi rur gii po zo sta ła je dy nie57-let nia ko bie ta.

Czwo ro ran nych

Nie co po nad pół to ra ro ku te muza padł już pierw szy wy rok w spra -wie Fun da cji Po mo cy Bliź nim,gdzie oskar żo ną by ła je dy nie Bo że -na B. i dwie pa nie peł nią ce sze re -go we funk cje w za rzą dzie. Te raz nała wie oskar żo nych za sią dą obajfun da to rzy, a nie gdyś przy ja cie le:by ły se na tor Ka zi mierz B, oraz by łypro boszcz pa ra fii św. Mak sy mi lia -na Kol be go ks. An to ni Ł.

Żo na peł no moc ni kiem a mąż pre ze sem

W pierw szym pro ce sie żo na eks -se na to ra zo sta ła ska za na na za pła ce -nie 3 tys. zł grzyw ny. Dwie po zo sta łeoskar żo ne sąd rów nież uznał win ny -mi, ale od stą pił od wy mie rze nia imka ry. Za nim jesz cze za padł ten wy rokśledz two prze ję ła pro ku ra tu ra okrę -go wa, a na jej zle ce nie do ku men ta cjęfun da cji za czę li prze glą dać bie gli.

Pro ces wy ka zał bo wiem, że fun -da cja by ła przede wszyst kim czy storo dzin nym przed się bior stwem, gdziepa ni B. by ła peł no moc ni kiem, jej mążlub ksiądz Ł. na zmia nę pre ze sa mi, asyn i zięć peł ni li so wi cie wy na gra dza -ne funk cje dy rek tor skie. Na to miast odzia łal no ści cha ry ta tyw nej, na rzeczktó rej mia ły pra co wać fun da cyj ne (awięc ła god niej trak to wa ne przez fi -sku sa) ap te ki, nie da się zbyt wie le po -wie dzieć.

Ci che gniazd ko na mie ścieSko ro wszyst kim by ło tak do brze,

to dla cze go skoń czy ło się tak źle? Pod -czas pro ce su przed Są dem Re jo no -wym w Ko ni nie Bo że na B. wy zna łasą do wi, że pod ko niec 2003 ro ku do -sta ła dwa ano ni my, z któ rych wy ni ka -ło, że jej mąż ma ci che gniazd ko namie ście, w któ rym spo ty ka się z jed nąz pie lę gnia rek. Cza rę go ry czy prze la ławia do mość, że owa pie lę gniar ka za ra -bia w przy chod ni zor ga ni zo wa nejprzez Ka zi mie rza B. za pie nią dze fun -

da cji, po nad dwu krot nie wię cej odswo ich ko le ża nek o ta kich sa mychkwa li fi ka cjach, czy li oko ło 4 tys. zł.Wte dy też do szło do kon flik tów z zię -ciem pań stwa B., kie row ni kiem Cen -trum Re ha bi li ta cji, któ ry pod wa żyłkom pe ten cje tej że pie lę gniar ki orazza przy jaź nio ną z pa nią Bo że ną dy rek -tor Ewą W., któ ra za żą da ła ob ni że niaowej ko bie cie wy na gro dze nia.

Kie dy Ka zi mierz B. po czuł, żedzia ła nia wzbu rzo nej mał żon ki orazsprzy mie rzo nych z nią: dy rek tor EwyW., sy na oraz zię cia mo gą go po zba wićkon tro li nad do cho do wą przy chod -nią, zde cy do wał się na krok de spe rac -ki – zło żył do pro ku ra tu ry do nie sie -nie na swo ją ro dzi nę. Do pie ro po pew -nym cza sie zo rien to wał się, że tenkrok gro zi mu jesz cze gor szy mi kon se -kwen cja mi. Ze spra wy pró bo wał sięnaj pierw wy co fać, po tem pró bo wałza wrzeć ro zejm z żo na i księ dzem

Ł., ale mle ko już się wy la ło i ma -chi ny wy mia ru spra wie dli wo ści niktjuż nie był w sta nie za trzy mać.

Kant na 800 tys. złChoć część (nie wia do mo jak du -

ża) fun da cyj nych fak tur, umów i

uchwał za gi nę ła, pro ku ra tor Krzysz -tof Szcze siak miał do dys po zy cji 481to mów akt, któ rych za war tość po -zwo li ła po sta wić Bo że nie B. i dy rek -tor fun da cji Ewie W. za rzut po peł -nie nia oszu stwa i wy łu dze nia mi lio -na zło tych od Eu ro pej skie go Fun du -szu Roz wo ju Wsi Pol skiej. Fał szer -stwo po le ga ło na spo rzą dze niu kosz -to ry su za ku pu i mon ta żu krio ko mo -ry okre ślo ne go ty pu na kwo tę 1,35mln zł, by uzy skać od owe go fun du -szu po życz kę na ten cel w wy so ko ścimi lio na zło tych. Zda niem pro ku ra -tu ry obie pa nie od po cząt ku chcia łyku pić urzą dze nie du żo tań sze, a po -zo sta łą kwo tę, po nad 800 tys. zł,prze zna czyć na spła tę bie żą cych zo -bo wią zań za cią gnię tych na rzecz fun -da cyj nych przed się wzięć go spo dar -czych (mię dzy in ny mi na za kup le -ków).

Oprócz oszu stwa i wy łu dze niaobu pa niom, Ka zi mie rzo wi B., księ -dzu An to nie mu Ł., sy no wi pań stwaB. Ma riu szo wi oraz czte rem człon ki -niom za rzą du fun da cji za rzu co noukry wa nie do ku men tów i skła da niefał szy wych ze znań co do miej sca ichprze cho wy wa nia. Pro ku ra tor oskar -

żył do dat ko wo Bo że nę i Ka zi mie rzaB. o przy własz cze nie so bie od po wied -nio 4 i 26,5 tys. zł na szko dę po sta wio -nej już w stan upa dło ści Fun da cji Po -mo cy Bliź nim.

Po nad to księ dzu i by łe mu se na to -ro wi za rzu co no, że nie skła da li lubskła da li nie rze tel ne spra woz da nia zdzia łal no ści fun da cji w okre sie, kie dyby li jej pre ze sa mi. Na to miast Bo że naB. zo sta ła oskar żo na o dzie wię cio krot -ne sfał szo wa nie do ku men tów, głów -nie rocz nych spra woz dań fun da cji.

Za pał wy stygłSkru pu lat ne śledz two nie wy ka -

za ło, by po peł nio ne prze stęp stwa wspo sób bez po śred ni przy nio sły któ rej -kol wiek z oskar żo nych o nie osób fi -nan so we ko rzy ści. Ja sne jed nak sięsta ło, że za pał twór ców Fun da cji Po -mo cy Bliź nim do cha ry ta tyw nychdzia łań szyb ko wy stygł, a fun da cja

sta ła się fir mą po ma ga ją cą głów nieczłon kom ro dzi ny B., któ rzy otrzy my -wa li w niej wy so ko płat ne po sa dy. Awszyst ko to fir mo wa li swo imi na zwi -ska mi sza no wa ny pro boszcz naj więk -szej w Ko ni nie pa ra fii An to ni Ł. i by łyse na tor, le karz z opo zy cyj ną prze szło -ścią, Ka zi mierz B., któ rzy te raz ra zemza sią dą na ła wie oskar żo nych Są duOkrę go we go w Ko ni nie.

Wy zna czo na na 25 li sto pa dapierw sza roz pra wa nie od by ła się, po -nie waż jed na z oskar żo nych osób wy -stą pi ła o przy zna nie ad wo ka ta z urzę -du. W tej sy tu acji sąd był zmu szo nyod stą pić od roz po czę cia pro ce su. Na16 grud nia, dzień uka za nia się pierw -sze go nu me ru Ku rie ra, wy zna czo nono wy ter min po sie dze nia są du, choćnie jest prze są dzo ne, że pro ku ra to ro -wi uda się wresz cie od czy tać aktoskar że nia.

RO BERT OLEJ NIK

Ksiądz i by ły se na tor na ła wie oskar żo nych

Fun da cja po mo cy wza jem nej

Page 5: 1 Kurier Koniński

IV

reklama

Dokończenie ze str. 3

Kie dy ro dzi ce skie ro wa li wresz -cie pi smo do prze ło żo nych po lo nist -ki, oka za ło się, że skar gi na nią wpły -wa ły już od kil ku lat. Ku ra to riumuwa ża ło jed nak, że to spra wa dy rek -to ra, a dy rek tor szko ły usi ło wa ła ob ła -ska wić na uczy ciel kę przy zna jąc jej...na gro dy. Dla cze go? Ano, dla te go, żenie ma u nas zwy cza ju, by zwra caćuwa gę na uczy cie lo wi, że po peł nia ja -kieś błę dy. Ni gdy też żad na ho spi ta -cja nie wy ka za ła, że na uczy ciel ka ję -zy ka pol skie go za cho wu je się nie sto -sow nie.

Waż niej sza jest ko le żan kaPrze cież pod czas ta kiej wi zy ty, o

któ rej prze ło żo ny zo bo wią za ny jestza wia do mić wcze śniej, każ dy po sia -da ją cy in stynkt sa mo za cho waw czyna uczy ciel nie wy chy li się na wet znaj bar dziej nie win nym epi te tem, bochce w koń cu otrzy mać jak naj lep sząopi nię. I nic nie zmie ni fakt, że dy rek -tor do sko na le wie, iż ów pe da gog, po -zo sta wio ny sam na sam z ucznia mi,

rzu ca na przy kład głą ba mi, de bi la mi,do wna mi i co tam mu jesz cze śli naprzy nie sie na ję zyk, a oce ny sta wia wza leż no ści od sta nu woj ny lub po ko juz żo ną. Tak dla dy rek to ra, jak i zde cy -do wa nej więk szo ści na uczy cie li waż -niej sza jest ko le żan ka czy ko le ga zpra cy od ucznia, któ ry jak do szko łyprzy szedł, tak kie dyś ją opu ści, a ko le -żan ka i ko le ga – zo sta nie i bę dzie pa -mię tać.

Sa mi nie jed ne go ta kie go na -uczy cie la prze ży li śmy, więc cze munie mia ły by ich prze żyć i na sze dzie -ci, moż na po sta wić py ta nie. To le ro -wa nie otóż sy tu acji, w któ rej kla sajest pry wat nym fol war kiem każ de -go na uczy cie la, pro wa dzi wła śniedo opła ka nych skut ków, ja kie wi dzi -my w każ dej pol skiej szko le. Wy ni kidy dak tycz ne bar dziej za le żą odprzy pad ku, niż zdol no ści ucznia,któ re by le ka prys nie od po wied nie -go na uczy cie la mo że zni we czyć. Ca -ło wy cho dzą z na sze go sys te muszkol ne go tyl ko jed nost ki o sil nejoso bo wo ści, któ rych żad ne szy ka nynie zła mią, al bo też go to we sa me ła -

mać słab szych psy chicz nie pe da go -gów. Ko ło prze mo cy w ten spo sóbsię za my ka.

Na uczy ciel to nie Czę sto cho waCzy win ni te mu są je dy nie dy rek -

to rzy? Na pew no też, ale nie je dy nieoni. Za ta ki stan rze czy od po wia da jąrów nież na uczy cie le, któ rzy za żad neskar by świa ta nie wy tkną ko le żan ceczy ko le dze po peł nia nych błę dów, na -wet je śli wszy scy na oko ło o nich wie -dzą, a w ra zie skarg, naj czę ściej sta jąmu rem za „po mó wio nym” na uczy -cie lem.

Win ni są rów nież ro dzi -ce, któ rym nie sta je od -wa gi i po czu cia od po wie -dzial no ści, by wy stą pićra zem prze ciw ko ewi -dent nym szkod ni kom.

Na ko niec win ni są po li ty cy, któ -rych w ogó le nie stać na mó wie nie

spo łe czeń stwu rze czy nie przy jem -nych – wszak nie dłu go bę dą prze cieżgło so wa li.

Uwa żam, że win ni je ste śmywszy scy, więc nie na wo łu ję do kru -cja ty prze ciw ko na uczy cie lom.Wśród tych źle pra cu ją cych jest wie -lu ta kich, któ rym moż na po móc:wy mu sić pod nie sie nie wie dzy, ćwi -cze nie me tod dy dak tycz nych, czywresz cie – kie dy za cho dzi ta ka po -trze ba – pra cę nad wła sną oso bo wo -ścią czy lep sze kon tro lo wa nie tem -pe ra men tu pod czas za jęć z, by ło nieby ło, po wie rzo ny mi ich opie cedzieć mi.

Błę dem jest upo rczy wa obro nakry ty ko wa ne go na uczy cie la - ni czymCzę sto chow skiej twier dzy - kie dy for -mu ło wa ne są pod je go ad re sem pre -ten sje i za rzu ty, za miast mu po móc.Bo kie dy spra wy za cho dzą za da le ko– wo kół ta kie go czło wie ka ro bi sięna gle pu sto, jak wo kół po lo nist ki zWo li Pod łęż nej. I oka zu je się na ko -niec, że nikt nie jest wi nien, a tyl koona sa ma.

RO BERT OLEJ NIK

Dy rek to rzy się obi ja ją – pi szą ano ni mo wi na uczy cie le

Wszy scy to le ru ją fik cję

Na tal ka umar ła na rę kach ma -my po czter na stu mie sią cach ni toży cia, ni to we ge ta cji. Jej ro dzi comnie by ło da ne usły szeć ga wo rze niacó recz ki ani po czuć do tknię cia jejdrob nych rą czek. Z po wo du błę dule kar ki od bie ra ją cej po ród, jakuwa ża ją ro dzi ce i pro ku ra tu ra,dziew czyn ka uro dzi ła się bezoznak ży cia.

– Jak tyl ko do wie dzie li śmy się, żeto bę dzie dziew czyn ka, po sta no wi li -śmy, że da my jej na imię Na tal ka –wspo mi na z uśmie chem pierw szechwi le cią ży pa ni Agniesz ka. – W dniujej na ro dzin, w sierp niu 2003 ro ku,Prze mek nie miał jesz cze dwóch lat ibar dzo się cie szy li śmy, że na sze dzie cibę dzie dzie li ła tak ma ła róż ni ca wie ku.Po ja wie nie się w na szym ży ciu tej ma łejistot ki by ło speł nie niem ma rzeń o ro -dzi nie z dwój ką szkra bów: chłop cem idziew czyn ką.

Mó wi li, że to ge ne tycz neBie gli uzna li póź niej, że wo bec

oznak świad czą cych o za gro że niu ży ciaro dzą ce go się ma leń stwa na le ża ło ra dy -kal nie przy spie szyć po ród. 53-let niawów czas Ma ria S., le karz po łoż nik zwie lo let nim do świad cze niem, nie zro -bi ła te go i pę po wi na cia sno owi nię tawo kół szyi Na tal ki nie po zwa la ła do -

trzeć krwi do mó zgu. Dziew czyn kaprzy szła na świat si na i wiot ka, nie re -ago wa ła na żad ne bodź ce, by ła bez od -de chu i wy czu wal ne go pul su. W dzie -się cio stop nio wej ska li Ap gar, we długktó rej oce nia się stan każ de go no wo rod -ka, otrzy ma ła 0 punk tów. Do pie ro popię ciu mi nu tach re ani ma cji za czę ła od -dy chać.

- A ja nie wie dzia łam, co się dzie je –opo wia da Agniesz ka Ja ło szyń ska ze ści -śnię tym gar dłem. – Nikt mi ni cze go

nie chciał po wie dzieć. Zo sta wi li mniesa mą na ko ry ta rzu i na wet nie mia łamko go za py tać, dla cze go nie ma przymnie mo jej có recz ki.

Naj gor sza by ła w tym wszyst kimnie pew ność. Ani le ka rze, ani śred niper so nel me dycz ny nie mie li od wa gipo wie dzieć mło dej mat ce, w ja kim sta -nie jest jej dziec ko. Kie dy wresz cie do -wie dzia ła się, że Na tal ka jest cho ra, niktnie za jąk nął się na wet o od po wie dzial -no ści szpi ta la.

– Mó wi li, że to wa da ge ne tycz na –w gło sie pa ni Agniesz ki sły chać go rycz.

Wnio sków nie by łoTym cza sem dłu gie nie do tle nie nie

spo wo do wa ło w mó zgu dziec ka nie od -wra cal ne znisz cze nia. Ży cie ma leń kiejNa tal ki przy po mi na ło we ge ta cję ro ślin -ki, ale pań stwo Ja ło szyń scy jesz cze dłu -go łu dzi li się, że wy trwa ła re ha bi li ta cjeprzy nie sie efek ty. Prze cież nie jed nodziec ko z po ra że niem mó zgo wym cał -kiem do brze funk cjo nu je, a wie le znich cho dzi do nor mal nych szkół.

Od ko niń skich le ka rzy pań stwo Ja -ło szyń scy nie usły sze li na wet jed ne go

sło wa współ czu cia, więc tym bar dziejnie mo gło być mo wy o zwy kłych, ludz -kich prze pro si nach. Zło ży li do nie sie niedo pro ku ra tu ry. Pro ces dok tor Ma rii S.roz po czął się w kwiet niu 2006 ro ku. Powy słu cha niu ze znań le ka rzy i po łoż -nych Agniesz ka i Ar ka diusz Ja ło szyń -scy do szli do wnio sku, że los ro dzą cychko biet i ich dzie ci jest tym lu dziom bar -dziej obo jęt ny, niż so bie do tej po ry wy -obra ża li.

Sę dzia Bo że na Ja niak za py ta ła le ka -rza od po wie dzial ne go fe ral ne go dnia zaod dział, czy po ród pa ni Agniesz ki, je dy -ny w dzie jach tu tej sze go szpi ta la, jaktwier dzą ko niń scy po łoż ni cy, za koń -czo ny z tak fa tal nym skut kiem, był póź -niej ana li zo wa ny, czy szu ka no przy czynnie po wo dze nia po łoż ni cze go.

– Na pew no był ana li zo wa ny – od -parł dok tor.

– I ja kie wnio ski pań stwo wy cią -gnę li ście?

– Nie pa mię tam. Mo że nie by łomnie przy tym, mo że by łem wte dy pody żu rze...

Na tal ka nie by ła je dy naPrzy oka zji wy szło na jaw, że Na tal -

ka nie by ła je dy na i kil ka lat wcze śniejna ko niń skiej po ro dów ce przy szedł na

świat chło piec w rów nie cięż kim sta nie.Przy tam tym po ro dzie tak że by ła Ma -ria S., ale nie po nio sła za to od po wie -dzial no ści, bo zda niem bie głych na od -dzia le pa no wał ta ki ba ła gan or ga ni za -cyj ny, że nie spo sób by ło usta lić osóbod po wie dzial nych. Pro ces o od szko do -wa nie, ja ki wy to czy li pla ców ce ro dzi cechłop ca, skoń czył się orze cze niem kil -ku set ty sięcz ne go od szko do wa nia.

Spra wa Na tal ki Ja ło szyń skiej skoń -czy ła się dla Ma rii S. wy ro kiem ska zu ją -cym i, co dla ro dzi ców dziew czyn ki jestnaj waż niej sze, ka rą za ka zu wy ko ny wa -nia za wo du przez je den rok. Le kar kawciąż jed nak pra cu je w ko niń skim szpi -ta lu, bo od wy ro ku się od wo ła ła, a wewrze śniu ubie głe go ro ku Sąd Okrę go -wy w Ko ni nie uchy lił nie ko rzyst ne dla

niej orze cze nie i skie ro wał spra wę dopo now ne go roz pa trze nia z za le ce niem,by in ny ze spół bie głych spo rzą dził jesz -cze jed ną opi nię z za kre su me dy cy ny są -do wej.

Cze ka jąc na fi nał cią gną cej się już2,5 ro ku spra wy Agniesz ka i Ar ka diuszJa ło szyń scy przy naj mniej raz w ty go -dniu od wie dza ją grób swo jej có recz ki. Iwciąż bo ją się zde cy do wać na dru giedziec ko.

(MI DO)

Le kar ka wciąż od bie ra po ro dy

Sąd cze ka na bie głych

Page 6: 1 Kurier Koniński

16 grudnia 2008 reklama V

Page 7: 1 Kurier Koniński

16 grudnia 2008 5

reklama

Wiel bi cie le do bre go dźwię kuspo tka li się w so bo tę 13 grud nia wSa li wi do wi sko wej Oskard.

Po ha słem „ The WatchPlay Nur se ry Cry me Show”od był się tam kon cert wło skiejgru py The Watch, na zy wa -nych spad ko bier ca mi Ge ne sis.Ja ko su port za gra ła gru paAfter.

Był to je den z trzech pol -skich kon cer tów gru py TheWatch, któ ra wy ru szy ła w eu -ro pej skie to ur nee obej mu ją cedzie sięć państw pod ha słem

The Watch Play Nur se ry Cry -me Show.

Gru pa ma już na swo imkon cie pięć al bu mów. Ze spółpo wstał w 2000 ro ku z ini cja -ty wy wo ka li sty i fle ci sty Si mo -ne Ro set tie go za fa scy no wa ne -go kla sycz nym roc kiem pro -gre syw nym z po cząt ku lat 70.Po zo sta łą część ze spo łu two -rzą: Gior gio Ga briel – gi ta ry,Cri stia no Ro ver si - bass, chap -man stiuk, Fa bio Man ci ni - in -stru men ty kla wi szo we orazMar co Fa bri – per ku sja.

Oprócz swo ich utwo rów,mu zy cy za pre zen to wa li spe -cjal ne show skła da ją ce się zkom po zy cji gru py Ge ne sis, po -cho dzą cych ze zna nych al bu -mów: Tre spass, Nur se ry Cry -me czy Fo xtrot.

Gru pa The Watch po zawspa nia łą mu zy ką i wo ka lemSi mo ne’a Ros se tie go, któ ry dozłu dze nia przy po mi na głosmło de go Pe te ra Ga brie la,stwo rzy ła nie sa mo wi ty spek -takl, łą czą cy w so bie dźwięk,ob raz i praw dzi we emo cje.

Spad ko bier cy Ge ne sis w Oskar dzie

12 grud nia w Mło dzie żo wymDo mu Kul tu ry w Ko ni nie od by ła sięXXVII edy cja Tur nie ju Re cy ta tor -skie go Je sien ne Spo tka nia Re cy ta -to rów.

Te go dnia tur niej po świe co nybył re cy ta cji pro zy i sta no wił dru gączęść kon kur su o ty tuł „Re cy ta to raJe sie ni 2008”.

Do ry wa li za cji przy stą pi ło trzy -na stu re cy ta to rów z ko niń skichszkół po nad gim na zjal nych. Każ dy znich pre zen to wał wy bra ny przez sie -bie frag ment pro zy, a o wy so kim po -zio mie kon kur su świad czył nie ba -nal ny do bór tek stów. Mo gli śmy usły -

szeć frag men ty pro zy au to rów bar -dziej zna nych jak: Sła wo mir Mro żek,Woj ciech Ku czok oraz Do ro ta Te ra -kow ska, jak i tych mniej po pu lar -nych jak Tho mas Bern hard czy Fe de -ri co Moc cia. Zda niem ju ro rów re cy -ta to rzy świet nie ra dzi li so bie z bu do -wa niem po sta ci a ich wy po wie dzisce nicz ne peł ne by ły wia ry god nychuczuć i emo cji.

Pre zen ta cje re cy ta to rów oce nia -ło ju ry, któ re zde cy do wa ło o przy -zna niu pierw szej na gro dy Mag da le -nie Olej nik z I Li ceum w Ko ni nie, re -pre zen tu ją cej Mło dzie żo wy DomKul tu ry.

To z pew no ścią bę dzie wy jąt ko -we wy da rze nie. 2 stycz nia 2009 r.o godz. 18.00 w Ko niń skim Do muKul tu ry od bę dzie się Wie deń skiKon cert No wo rocz ny w wy ko na niupo znań skiej or kie stry Sin fo niet tyPo lo nii.

W pro gra mie kon cer tu znaj dą sięutwo ry wie deń skich kom po zy to rów:za brzmią słyn ne wal ce i po lki Jo han naStraus sa i naj pięk niej sze prze bo je ope -ro we z „Car men”, „Sam so na i Da li li”,„Cy ru li ka Se wil skie go” i „Tra via ty”, aletak że uwer tu ra do mu si ca lu „West Si deSto ry” Le onar da Bern ste ina i pre mie ro -we w Pol sce wy ko na nie urze ka ją ce godu etu Ro mea i Ju lii z Da le kie goWscho du, czy li głów nych po sta ci chiń -skiej ope ry bel can to „Sa va ge Land”,skom po no wa nej przez Jin Xiang.

W Ko niń skim Do mu Kul tu ry or -kie strze Sin fo niet ta Po lo nia to wa rzy -szyć bę dą świa to wej sła wy śpie wa cy:Chu nqing Zhang (mez zo so pran), ab -

sol went ka Kon ser wa to rium Mu zycz -ne go w Szan gha ju oraz Ke qing Liu (ba -ry ton), ab sol went Cen tral ne go Kon ser -wa to rium Mu zycz ne go w Pe ki nie. Do -dat ko wo wie czór uatrak cyj ni wy stępwie lo krot ne go lau re ata kon kur sów pia -ni stycz nych oraz mu zy ki ka me ral nejdla dzie ci i mło dzie ży, a tak że zdo byw -cy dru giej na gro dy III Kon kur su Sin fo -niet ty Po lo nii, czter na sto let nie go pia ni -sty z Gdy ni - To ma sza Za ją ca.

Or kie stra Sin fo niet ta Po lo nia podba tu tą ma estra Chen ga Chaua, dy ry -gen ta i wio lon cze li sty, ab sol wen ta pre -sti żo wych uczel ni ame ry kań skich, zo -sta ła za ło żo na w 2004 ro ku. Jej składtwo rzą pe da go dzy, ab sol wen ci i stu den -ci Aka de mii Mu zycz nych w Po zna niu iWar sza wie oraz New En gland Con se -rva to ry of Mu sic w Bo sto nie. Ich wy stę -py wzbo ga ca ją do dat ko wo mu zy cy poLon gy Scho ol of Mu sic, Geo r gia So -uthern Uni ver si ty oraz Ca tho lic Uni -ver si ty.

Nie zrów na ne po da run ki to ty -tuł wy sta wy ma lar stwa To ma szaCzy żew skie go, któ rej otwar cie od -by ło się 12 grud nia w Ga le rii Sztu -ki Wie ża Ci śnień.

To masz Piotr Czy żew skiuro dził się 20 lu te go 1970r. w Sta ro gar dzie Gdań -skim. Jest ab sol wen tem li -ceum pla stycz ne go w Gdy -ni i wy dzia łu Ma lar stwo,Gra fi ka, Rzeź ba PWSSP wPo zna niu.

Ma larz, twór ca wier szy iwy da rzeń po etyc kich, per -for mer, za ło ży ciel i uczest -nik grup ar ty stycz nych i spo -łecz nych ta kich, jak: Hre -nosz, Agen cja Na jem nik,Wspa nia li&Lu bia ni, Dom,Ga le ria Śro dek Eu ro py orazNie for mal na Gru pa 8. 

Wy sta wę moż na oglą daćdo 9 stycz nia.

Wie deń ski Kon certNo wo rocz ny

Spo tka nia z pro zą

Po da run kina ob ra zach

reklama

Ze spół Szkół Gór ni czo -Ener ge -tycz nych, szko ła naj ści ślej chy bazwią za na z prze my słem pa li wo wo --ener ge tycz nym na sze go re gio nu,świę to wał 50-le cia swo je go ist nie -nia.

Pierw szy rok szkol ny „Gór ni czej”roz po czął się 1 wrze śnia 1959 ro ku. By -ła to wte dy Za sad ni cza Szko ła Gór ni -cza, któ ra mia ła swo ją sie dzi bę w bu -dyn ku ko pal nia ne go biu row ca w Ma -ran to wie. Pierw szym jej dy rek to rem, aż

do 1994 ro ku, do chwi li przej ścia naeme ry tu rę, był Edward Ję drzej czak Wstycz niu 1989 ro ku szko ła sta ła się Ze -spo łem szkół Gór ni czo -Ener ge tycz -nych, a pięć lat póź niej jej dy rek to remzo stał Ka rol Du naj

W 2003 ro ku szko ła otrzy ma łasztan dar i imię Sta ni sła wa Sta szi ca, trzyla ta póź niej w „Gór ni czej” za czę ły funk -cjo no wać kla sy in te gra cyj ne w li ceumpro fi lo wa nym oraz kla sa li ceum ogól no -kształ cą ce go. 1 wrze śnia 2005 ro ku dy -rek to rem zo stał Ja nusz Ka miń ski.

W Ze spo le Szkół Gór ni czo -Ener ge -tycz nych uczy się obec nie 1.322uczniów w 51 od dzia łach. Tech ni kumma ich 815 w 31 od dzia łach, a za sad ni -cza szko ła za wo do wa 121 w czte rechod dzia łach. Są jesz cze li cea: ogól no -kształ cą ce z 75 ucznia mi (trzy od dzia -ły) i pro fi lo wa ne - 311 uczniów w 13kla sach. W szko le pra cu je 157 osób, wtym 115 na uczy cie li. W bu dyn ku są 36sa le lek cyj ne, dwie pra cow nie kom pu -te ro we, dwie sa le gim na stycz ne i bo iskospor to we oraz bi blio te ka i czy tel nia zdo stę pem do In ter ne tu, a tak że ra dio -wę zeł i skle pik szkol ny.

Choć okrą głe 50 lat stuk nie „Gór -ni czej” do pie ro 1 wrze śnia 2009 ro ku,to ob cho dy roz po czę ły się już w tymro ku, bo wiem w grud niu po raz pięć -dzie sią ty świę to wa no szkol ną Bar bór -kę. W pią tek 12 grud nia ra no od by łasię w ko ście le pa ra fii p.w. NMP w Ko -ni nie oko licz no ścio wa msza. Po opusz -cze niu ko ścio ła uczest ni cy na bo żeń -stwa prze ma sze ro wa li do Ko niń skie go

Do mu Kul tu ry, gdzie od by ła się uro -czy sta aka de mia. Po po łu dniu w gma -chu „Gór ni czej” spo tka li się ab sol wen -ci ze swo imi na uczy cie la mi, a o 18.00w KDK wy słu cha no kon cer tu „Or kie -stra i jej przy ja cie le”. Ob cho dy pół wie -cza gór ni czo -ener ge tycz nej szko ły za -mknął wiel ki bal jej pra cow ni ków i ab -sol wen tów.

(MI DO)

„Gór ni czej” stuk nę ło pół wie ku

Page 8: 1 Kurier Koniński

6

Redakcja nie odpowiada za treśćzamieszczonych reklam i ogłoszeń.Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

WYDAWCALM Lokalne Media Sp. z o.o.

na podstawie umowy franchisowej zExtra Media Sp. z o.o.

REDAKCJA:62-510 Ko nin, ul. Przy jaź ni 2 (IX pie tro),tel. 63 2180054, fax 63 2180001re dak cja@ku rier ko nin ski.pl

REDAKTOR NACZELNY:Ro bert Olej nik

BIURO REKLAMY:tel. 63 2180052, fax 63 2180001re kla ma@ku rier ko nin ski.plwww.ku rier ko nin ski.pl

NAKŁAD:5000 egz

PRZYGOTOWANIE GRAFICZNEELC

TE LE FO NY ALAR MO WEPo go to wie Ra tun ko we 999, 0-63  246-

76-80Po li cja 997Straż po żar na 998Straż miej ska 986

PO MOC ME DYCZ NASZPI TAL NY OD DZIAŁ RA TUN KO WY

Wo je wódz kie go Szpi ta la Ze spo lo ne goul. Wy szyń skie go 1, tel. 0-63 240-40-00

PO GO TO WIACie płow ni cze 0-63 249-74-00Ga zo we 992Ener ge tycz ne 991Wo do cią go we 994, 0-63 240-39-33

TE LE FO NY ZA UFA NIAAl ko ho lizm: Te le fon za ufa nia Ano ni mo -

wych Al ko ho li ków 723-100-973Ko niń skie Sto wa rzy sze nie Abs ty nen tów

„Szan sa”, od po nie dział ku do piąt ku w godz.18.00-20.00, tel. 0-63 242-39-35

Ośro dek Le cze nia Uza leż nień i Współ -uza leż nień, od po nie dział ku do piąt ku wgodz. 8.00-20.00, tel. 0-63 243-67-67

Ama zon ki: Ko niń ski Klub „Ama zon ki”,wtor ki i czwart ki w godz. 15.00-17.00, tel. 0-63 243-83-00

Bez dom ność: Dom noc le go wy i schro -ni sko dla bez dom nych PCK w Ko ni nie, ul.Nad rzecz na 56, tel. 0-63 244-52-59

Dzie ci: To wa rzy stwo Przy ja ciół Dzie ci,Za rząd Od dzia łu Po wia to we go, Ośro dek Ad -op cyj no -Opie kuń czy TPD, Spo łecz nyRzecz nik Praw Dziec ka, ul. No skow skie go1A, 0-63 242-34-71

Nar ko ty ki: Punkt Kon sul ta cyj ny Sto wa -rzy sze nia Mo nar dla osób z pro ble mem nar -ko ty ko wym, ul. Okól na 54, od po nie dział kudo piąt ku w godz. 12.00-20.00, so bo ty wgodz. 9.00-13.00, tel. 0-63 240-00-66

Po go to wie „Ma ko we” 988 (od 9.00 do13.00)

Ro dzi na: Miej ski Ośro dek Po mo cy Ro -dzi nie, ul. Przy jaź ni 5, tel. 0-63 242-62-32

Miej ski Ośro dek Po mo cy Ro dzi nie,Sek cja Po rad nic twa Ro dzin ne go i In ter wen -cji Kry zy so wej, ul. Sta szi ca 17, 0-63 244-59-16 (dy żur ca ło do bo wy), nie bie ska li nia0 801-141-286, od po nie dział ku do piąt ku wgodz. 15.00-17.00

PRZY CHOD NIE LE KAR SKIEw Ko ni nie:

„Cho rzeń”, ul. Goź dzi ko wa 2, czyn na odpo nie dzi łał ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00,0-63 245-06-60

„In med”, ul. Ko smo nau tów 10, czyn naod po nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 249-12-12

„Jo wisz”, ul. 3 Ma ja 15, do raź na po mocle kar ska i sto ma to lo gicz na (płat na), czyn naw po nie dział ki, wtor ki i piąt ki w godz. 9.00-14.00, śro dy i czwart ki w godz. 12.00-18.00,so bo ty w godz. 10.00-14.00, tel. 0-63 242-97-79, 0 607-149-111

„Ko med 2”, ul. Mar ga ret ko wa 1/2 – S,czyn na od po nie dział ku do piąt ku w godz.8.00-18.00, tel. 0-63 245-83-65

„Me di con”, Nie pu blicz ny Za kład Opie kiZdro wot nej Przy chod nia Ze spo łu Le ka rzaRo dzin ne go, ul. ul. Łę żyń ska 2, czyn na od

po nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00,tel. 0-63 242-77-84

„Me di cus”, ul. 11 Li sto pa da 26, czyn naod po nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 243-62-70

„Ósem ka”, ul. 11 li sto pa da 9, czyn na odpo nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00,tel. 063-242-53-44

„Pri mus”, ul. Mar ga ret ko wa 1/6-S, do -raź na po moc sto ma to lo gicz na (płat na),czyn na od po nie dział ku do piąt ku w godz.9.00-21.00, so bo ty i nie dzie le w godz. 9.00-19.00, tel. 0-63 245-99-50

„Pro Fa mi lia”, ul. Ka zi mie rza Wiel kie go2, czyn na od po nie dział ku do piąt ku w godz.8.00-18.00, tel. 0-63 240-80-26

Pry wat na Przy chod nia Sto ma to lo gicz -na (płat na), Cen trum Me dycz ne

„Zdro wie”, ul. Kle czew ska 16, czyn na wpo nie dział ki w godz. 8.30-19.00, wtor ki wgodz. 8.00-18.00, śro dy w godz. 8.00-19.00,czwart ki w godz. 8.00-18.00, piąt ki w godz.8.30-13.30, tel. 0-63 244-95-55

„Sta rów ka”, ul. Szpi tal na 45, czyn na odpo nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00,tel. 0-63 244-37-08

„Za to rze”, ul. Sze li gow skie go 1, czyn naod po nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 244-85-06

AP TE KI w Ko ni nie„Ar ni ka”, ul. Ko le jo wa 32/4, czyn na od

po nie dział ku do piąt ku w godz. 7.30-20.00,so bo ty w godz. 7.30-15.00, tel. 0-63 249-18-88

„Cen trum” ul. Dwor co wa 15, czyn na odpo nie dział ku do so bo ty w godz. 8.00-21.00,nie dzie le w godz. 10.00-19.00, tel. 0-63 240-01-30

„Fa mi lij na”, ul. Ko ściel na 3, czyn na od po -nie dział ku do piąt ku w godz. 7.30-20.30, so bo -ty w godz. 8.00-15.00, tel. 0-63 244-16-40

„Ga le ni ka”, ul. Szpi tal na 52, czyn na odpo nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-20.00,so bo ty w godz. 8.00-15.00, nie dzie le wgodz. 9.00-14.00, tel. 0-63 242-56-22

„Grodz ka”, ul. Cho pi na 19, czyn na odpo nie dział ku do nie dzie li w godz. 7.00-20.00, tel. 0-63 244-87-03

„Heu re ka”, ul. Pa de rew skie go 8, czyn naod po nie dział ku do so bo ty w godz. 9.00-21.00, nie dzie le w godz. 10.00-18.00, tel. 0-63 244-89-90

„Kasz ta no wa”: ul. Spół dziel ców 31b, czyn na od po nie -

dział ku do piąt ku w godz. 8.00-20.00, so bo -ty w godz. 9.00-18.00, tel. 0-63 245-94-30,

ul. Woj ska Pol skie go 33A, czyn na odpo nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-19.00,nie dzie le w godz. 8.00-14.00, tel. 0-63 240-62-36

„Med -Al ko”ul. Przy jaź ni 3, czyn na ca łą do bę, tel. 0-

63 249-13-11, ale je 1 Ma ja 3, czyn na od po -nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-20.00, so -bo ty w godz. 8.00-16.00, tel. 0-63 245-71-60

„Me dia farm”, ul. Za ko le 2a, czyn na od po -nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-20.00, so bo -ty w godz. 8.00-15.00, tel. 0-63 243-55-90

„Na Wzgó rzu”, ul. Pił sud skie go 2, czyn -na ca łą do bę, tel. 0-63 244-40-80

„Opti ma” pl. Zam ko wy 14, czyn na od po -nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-20.00, so -bo ty w godz. 8.00-14.00, tel. 0-63 243-82-00

„Opti ma 3”, ul. 11 li sto pa da 6, czyn naod po nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-21.00, so bo ty w godz. 8.00-14.30, nie dzie lew godz. 10.00-17.00. tel. 0-63 249-31-28

„Pa na ceum”, ul. Kar dy na ła S. Wy szyń -skie go 28, czyn na od po nie dział ku do so bo -ty w godz. 8.00-20.00, nie dzie le w godz.10.00-19.00, tel. 0-63 242-54-58

„Pi ni”, ul. Po wstań ców Wiel ko pol skich7/1, czyn na ca łą do bę, tel. 0-63 242-50-12

„Przy dział ki”, ul. M. Dą brow skiej 6a,czyn na od po nie dział ku do piąt ku w godz.8.00-20.00, so bo ty w godz. 8.00-18.00, tel.0-63 244-16-40

„Re me dium”, ul. 11 li sto pa da 21/61,czyn na od po nie dział ku do piąt ku w godz.8.00-19.00, so bo ty w godz. 8.00-14.00, tel.0-63 243-23-55

„Sta ro miej ska”, ul. 3 Ma ja 62A, czyn naod po nie dział ku do piąt ku w godz. 8.00-20.00, so bo ty w godz., 8.00-16.00, nie dzie lei świę ta w godz. 9.00-14.00, tel. 0-63 242-94-10

„Śród miej ska”, ale je 1 Ma ja 15, czyn naca łą do bę, tel. 0-63 242-46-16

„Va le ria na”, ul. Szy ma now skie go 1,czyn na od po nie dział ku do piąt ku w godz.7.30-20.00, so bo ty w godz., 7.30-15.00, tel.0-63 244-88-67

URZĘ DY POCZ TO WE w Ko ni nie

Urząd Pocz to wy nr 1,ul. Zo fii Urba now skiej 4C, czyn ny od po -

nie dział ku do piąt ku w godz. 7.00-20.00, so -bo ty w godz. 8.00-14.30, w dniu 24.12 wgodz. 8.00-13.00, w dniu 31.12 w godz.7.00-18.00, tel. 0-63 243-93-62

Urząd Pocz to wy nr 2,ul. Ko le jo wa 5A, czyn ny od po nie -

dział ku do piąt ku w godz. 7.00-21.00,so bo ty w godz. 8.00-15.00, świę ta wgodz. 8.00-15.00, w dniu 24.12 w godz.8.00-13.00, w  dniu 26.12 w godz. 8.00-15.00, w dniu 27.12 w godz. 8.00-15.00,w dniu 28.12 w godz. 8.00-15.00, wdniu 31.12 w godz. 7.00-18.00, tel. 0-63 243-92-97

Urząd Pocz to wy nr 4,ul. Mar ga ret ko wa 1, czyn ny od po nie -

dział ku do piąt ku w godz. 7.00-20.00, so bo -ty w godz. 8.00-14.00, w dniu 31.12 w godz.7.00-17.00,

tel. 0-63 243-93-17

Urząd Pocz to wy nr 5, ul. Kar dy na ła Ste fa na Wy szyń skie go

32, czyn ny od po nie dział ku do piąt ku wgodz. 7.00-19.30, so bo ty w godz. 8.00-14.30, w dniu 24.12 w godz. 8.00-13.00, wdniu 31.12 w godz. 7.00-17.00, tel. 0-63 243-93-18

Urząd Pocz to wy nr 6, ul. Eu ge niu sza Kwiat kow skie go 3,

czyn ny od po nie dział ku do piąt ku w godz.7.00-20.00, so bo ty w godz. 8.00-14.00, wdniu 31.12 w godz. 7.00-17.00, tel. 0-63 243-93-21

Urząd Pocz to wy nr 7,ul. Mu ze al na 2, czyn ny od po nie dział ku

do piąt ku w godz. 8.00-15.00, w dniu 31.12w godz. 8.00-14.00, tel. 0-63 243-93-22

Urząd Pocz to wy nr 8,Cu krow nia Go sła wi ce, al. Cu krow ni cza

13, czyn ny od po nie dział ku do piąt ku wgodz. 7.30-14.30, w dniu 31.12 w godz.7.30-14.00, tel. 0-63 243-93-23

Urząd Pocz to wy nr 9,ul. Ka ro la Szy ma now skie go 1, czyn ny od

po nie dział ku do piąt ku w godz. 7.00-19.30,so bo ty w godz. 8.00-14.00, w dniu 31.12 wgodz. 7.00-17.00, tel. 0-63 243-93-24

Urząd Pocz to wy nr 10,ul. kard. Ste fa na Wy szyń skie go 26,

czyn ny od po nie dział ku do piąt ku w godz.10.00-17.00, w dniu 31.12 w godz. 10.00-15.00, tel. 0-63 243-93-26

PLA CÓW KI KUL TU RAL NECen trum Kul tu ry i Sztu ki, ul. Okól na

47a, czyn ne od po nie dział ku do piąt ku wgodz. 7.30-18.00, 063 243 63 50

Ga le ria Sztu ki „Wie ża Ci śnień", ul. Ko le -jo wa 1a, czyn na od wtor ku do piąt ku w godz.9.00-18.00, so bo ty w godz. 10.00-14.00,063 242 42 12

Bi blio te ka re per tu aro wa dzia ła ją ca przyCKiS, czyn na w po nie dział ki i czwart ki wgodz. 10.00–15.00, wtor ki i śro dy w godz.12.00 – 17.00

Gór ni czy Dom Kul tu ry „Oskard”, ale je 1Ma ja 2, 063 242 39 40

Ko niń ski Dom Kul tu ry, pl. Nie pod le gło -ści 1, 063 211 31 30

Klub Ener ge tyk, ul. Prze my sło wa 3d,063 243 77 17, 063 247 34 18

Mło dzie żo wy Dom Kul tu ry, ul. Po wstań -ców Wiel ko pol skich 14, czyn ny od po nie -dział ku do piąt ku w godz. 8.00-18.00, 063243 86 24

BI BLIO TE KIMiej ska Bi blio te ka Pu blicz na, ul. Dwor -

co wa 13, czyn na w po nie dział ki, wtor ki, śro -dy, piąt ki w godz. 9.00 – 18.00, czwart ki wgodz. 12.00-15.00, so bo ty w godz. 10.00-14.00, w dniu 24.12 w godz. 9:00-13:00,27.12 – nie czyn na, 31.12 w godz. 9.00-13.00

Wy po ży czal nia „książ ki mó wio nej” płyt ika set, ul. Dwor co wa 13, czyn na w po nie -dział ki, wtor ki, śro dy i piąt ki w godz. 9.00-16.00

Czy tel nia i sa la in ter ne to wa, ul. Dwor co -wa 13, czyn na w po nie dział ki, wtor ki, śro dy ipiąt ki w godz. 9.00-18.00, czwart ki w godz.10.00-15.00, so bo ty w godz. 10.00-14.00

Fi lia „Sta rów ka”, wy po ży czal nia i czy tel -nia dla dzie ci i mło dzie ży (bez płat na sa la in -ter ne to wa), ul. Mic kie wi cza 2, czyn na w po -nie dział ki, wtor ki, śro dy i piąt ki w godz. 9.00-18.00, czwart ki w godz. 10.00-15.00, so bo tyw godz. 10.00-14.00

Fi lia dla dzie ci i mło dzież, ul. Po wstań -ców Wiel ko pol skich 14, czyn na w po nie -dział ki, śro dy i piąt ki w godz. 10.30-18.00,wtor ki w godz. 9.00-15.30

Fi lia nr 3, ul. Goź dzi ko wa 2, czyn na w

po nie dział ki, śro dy i piąt ki w godz. 10.30-18.00, wtor ki w godz. 9.30-15.30, czwart ki wgodz. 12.00-15.30

Fi lia nr 6, ul. Be ne sza 1, czyn na w po -nie dział ki, śro dy i piąt ki w godz. 10.00-17.40,wtor ki w godz. 9.30-15.00, czwart ki w godz.12.00-15.00

Fi lia nr 7, ul. So sno wa 16, czyn na w po -nie dział ki, śro dy i piąt ki w godz. 11.00-18.00,wtor ki w godz. 9.30-15.00, czwart ki w godz.12.00-15.00

Fi lia nr 8, ul. Szpi tal na 45, czyn na w po -nie dział ki i śro dy w godz. 9.00-18.00, wtor kii piąt ki w godz. 7.30-15.30

Fi lia nr 10, Go sła wi ce ul. Mu ze al na 4a,czyn na w po nie dział ki, wtor ki i śro dy w godz.11.00-16.00, czwart ki w godz. 12.00-15.00,piąt ki w godz. 12.00-17.00

Fi lia nr 11, Cu krow nia Go sła wic ul. Cu -krow ni cza 4, czyn na we wtor ki i piąt ki wgodz. 11.00-17.00

Pu blicz na Bi blio te ka Pe da go gicz na, ul.Prze my sło wa 7, czyn na w po nie dział ki iwtor ki w godz. 8.30-18.30, śro dy – nie czyn -na (lek cje bi blio tecz ne), czwart ki i piąt ki wgodz. 8.30-18.30, so bo ty w godz. 8.00-13.00, tel. 0-63 242-63-39

KI NA„Cen trum”, pl. Nie pod le gło ści 1, tel. 0-

63 211-31-33

Re per tu ar:- Ma ła Mo skwa, 19.12 godz.

20.00, 20-21.12 godz. 17.30, 20.00, do da to -we se an se: 20-21.12 godz. 15:00

- Mło dość stu lat ka, 17.12 godz.20.00, 18. 12 godz. 17.30, 20.00

- Od 22.12.2008 do 1.1.2009 fil -my nie bę dą po ka zy wa ne

„He lios”, ul. Pa de rew skie go 8, re zer wa -cja te le fo nicz na – in dy wi du al na tel. 0-63 248-00-33, dla grup 0-63 242-02-67

Re per tu ar do 18.12Pio run, godz. 9.00, 11.00, 13.00, 15.00,

17.00, 19.00

007 Qu an tum of so la ce, godz. 20.00To nie tak jak my ślisz, kot ku, godz.

10.00, 12.00, 14.00, 16.00, 18.00, 21.00

„Oskard”, ale je 1 Ma ja 7, tel. 0-63 242-38-49

MU ZEAMu zeum Okrę go we Ko nin -Go sła wi -

ce, ul. Mu ze al na 6, czyn ne we wtor ki,śro dy, czwart ki i piąt ki w godz. 10.00-16.00, so bo ty w godz. 10.00-15.00, nie -dzie le w godz. 11.00-15.00, czyn ne wdru gi dzień świąt Bo że go Na ro dze nia, bi -let ulgo wy: 5 zł, nor mal ny: 10 zł, w nie -dzie le: wstęp wol ny na wy sta wy sta łe, tel.0-63 242-75-99.

Mu zeum by łe go Obo zu Za gła dy wChełm nie nad Ne rem, czyn ne od po nie -dział ku do piąt ku w godz. 8.00-14.00,od dzia ły: las rzu chow ski (tel. 501-610-710), te ren daw ne go pa ła cu (tel. 0-63 271-94-47)

Skan sen Ar che olo gicz ny w Mrów -kach ko ło Wil czy na, czyn ny tyl ko w se zo -nie od 1 kwiet nia do 30 wrze śnia co dzien -nie w godz. 10.00-18.00

Page 9: 1 Kurier Koniński

16 grudnia 2008 sport 7

W dzie wię ciu ro ze gra nych spo -tka niach pierw szej run dy III -li go -wych roz gry wek pił ki ręcz nejszczy pior ni ści ko niń skie go Star tunie do zna li po raż ki i zaj mu ją pierw -sze miej sce w ta be li.

Pił ka rze ręcz ni Star tu po dej mo wa lina wła snym par kie cie wi ce li de ra roz gry -wek ze spół z Al fy Strzel no. Staw ka me -czu i de ter mi na cja w obu ze spo łach do -pro wa dzi ła na po cząt ku me czu do wie -lu ner wo wych sy tu acji. Za rów no w jed -nym jak i dru gim ze spo le po sy pa ły siędwu mi nu to we ka ry. W siód mej mi nu -cie me czu na ta bli cy wid niał re mis 2:2.Mi nu tę póź niej po kil ku obro nio nychpił kach Start wy szedł na trzy bram ko wepro wa dze nie i pierw sza po ło wa za koń -czy ła się wy ni kiem 12:9 dla Ko ni na.

Na dru gą od sło nę za wod ni cy Star tuwy szli bar dzo skon cen tro wa ni. Ma rek

Sal zman obro nił kil ka rzu tów Al fyz dru giej li nii, sku tecz nie wy ko rzy stał

to Ma riusz Ko tlesz ka i bram karz zeStrzel na dwu krot nie mu siał wyj mo waćpił kę z siat ki. W dal szej czę ści me czuStart utrzy my wał bez piecz ną prze wa gępię ciu, sze ściu bra mek. W tym okre siecel nie do bram ki Strzel na rzu ca li: Łu -kasz Cie ślak i Mi chał Sta siak. Osta tecz -nie spo tka nie za koń czy ło się wy gra nąStar tu Ko nin 24:18.

Skład: Ma rek Sal zman, To maszKo sza ra, Ma riusz Ko tlesz ka (9),Krzysz tof

Maj chrzak, Mi chał Sta siak (3), Łu -kasz Cie ślak (7), Piotr Ja błoń ski, To -masz Tro ja now ski, Krzysz tof Cy bul ski,To masz Mi ku ła (1), Ja nusz Ko strze wa(2), Mar cin Ma zu rek, Bar tosz Zio ła,Ra do sław Wrze siń ski (2) i Fi lip Bia łas.

Awans naj młod szychDo roz gry wek Wiel ko pol skie go

Związ ku Pił ki Ręcz nej w ka te go rii dzie -ci, naj młod sza dru ży na Star tu zło żo naz uczniów czwar tej kla sy Szko ły

Pod sta wo wej nr 3 w Ko ni nie,przy stą pi ła bez am bi cji osią gnię cia

zna czą cych wy ni ków spor to wych. 12grud nia naj młod si ko niń scy szczy -pior ni ści wzię li udział w II Tur nie juPił ki Ręcz nej dzie ci w ra mach roz gry -wek gru po wych WZPR Po znań. Wpierw szym me czu SP 3 Start zmie rzyłsię z li de rem gru py Grun wal dem. Po -czą tek był dla wszyst kich za sko cze -niem, po nie waż ko ni nia nie za czę li odpro wa dze nia 2:0. Jed nak o wie le sil -niej szy fi zycz nie ze spół ry wa li szyb kodo pro wa dził do wy rów na nia i osta -tecz nie mecz za koń czył się wy ni kiem22:6.

W wal ce o dru gie miej sce w tur nie juprzy szło zmie rzyć się ze spo łom Star tuoraz Mal ty. Tym ra zem od po cząt kuprym na bo isku wie dli na si ma li szczy -pior ni ści, pew nie wy gry wa jąc w ca łymme czu 9:6. Ko niń ski ze spół już te raz za -pew nił so bie awans do fi na łu B roz gry -wek, w któ rym spo tka ją się ze spo ły z dru -gich miejsc w roz gryw kach gru po wych.

Skład: Hybsz Se ba stian, Mar celMa kow ski, Mar cel Urbań ski, Piotr

Koł tu no wicz (2), Ra fał Ka łec ki (1),Al bert Szczy pior ski (3), Ad rian

Grzel ka, Pa weł Gar ba ciak (3), Da -wid Gar ba ciak, Mi ko łaj Mar cin kow ski,

Hu bert Sob czak, Ma te usz Mi ku ła,Mar cel Ma kow ski, Ka mil Kie lisz kow ski(3),

Ol gierd Pia skow ski (3), PiotrOchnic ki.

Cięż ka prze pra wa ju nio rówW wie ku ju nio ra róż ni ca jed ne go

ro ku to bar dzo du żo, a że ko niń ski ze -spół jest śred nio o dwa na ście mie się cymłod szy od ry wa li, w tym se zo nie pod -opiecz ni tre ne ra Ra do sła wa Wrze siń -skie go ma ją cięż ką prze pra wę z ze spo ła -mi, któ re nie tyl ko prze wyż sza ją ichwzro stem i tę ży zną fi zycz ną ale i umie -jęt no ścia mi. Na pół met ku roz gry wekStart zaj mu je dzie wią te miej sce na je de -

na ście star tu ją cych ze spo łów.W ostat nim me czu w tym ro ku ro -

ze gra nym w ko niń skiej ha li ron do ju -nio rom

młod szym Star tu przy szło sięzmie rzyć z bar dzo sil nym ry wa lem, ze -spo łem Nie lby Wą gro wiec. Za wod ni cyz Wą grow ca do mi no wa li za rów no wa -run ka mi fi zycz ny mi, grą kom bi na cyj -ną, do brą obro ną jak i du żą sku tecz no -ścią strze lec ką. Osta tecz nie mecz za -koń czył się wy ni kiem 15:34 dla Wą -grow ca.

Skład: Ar tur Do miń ski, Jo achimKo micz, Ma te usz Pod rzyc ki, Kry stian

Ka ta fo ni, Ja kub Jac kow ski, AdamKu ja wiń ski (4), Da wid Sie kacz (1),

Ma riusz Czer nie jew ski (3), Pa trykLa rek (4), Hu bert Woź niak (1), Ad rian

Ma jew ski (2), Ma te usz Wi niec ki,Piotr Bą kow ski, Er nest Rduł tow ski.

Mło dzi cy Star tu do pię li swe go

Po efek tow nych zwy cię stwach wroz gryw kach gru po wych mło dzi cyStar tu Ko nin za pew ni li so bie awans dofi na łu roz gry wek WZPR. W fi na le tymwal czyć bę dą z pię cio ma naj lep szy mize spo ła mi z Wiel ko pol ski o jed no zdwóch miejsc kwa li fi ku ją cych ze spółdo udzia łu w ćwierć fi na łach Pol skimło dzi ków. Już za ty dzień ze spół pro -wa dzo ny przez tre ne ra Ma riu sza Ko -tlesz kę weź mie udział w tur nie ju kla sy -fi ka cyj nym do ka dry wo je wódz kiej naj -zdol niej szych za wod ni ków.

Skład:Ja kub Ku ja wiń ski, Bar toszSzczap, Bar tosz Wa chow ski , Piotr

Wi niar ski, Adam Pie trzyk, Se ba -stian Kiet ner, Grze gorz Sta wic ki , Ma -ciej

Rol nik, Bar tosz Cien ku szew ski ,Mi chał Paw la czyk , Woj ciech Mi ko łaj -czyk,

Pa tryk Stu czyń ski, Piotr Krzy miń -ski, My ko la Si ren ko.

Mło dzi cy młod si po szko do wa ni Ma ło osób wie, że pod wo dzą tre -

ne ra Mar ka Sal zma na oraz Da riu szaPie trzy ka tre nu je tak że ze spół mło -dzi ka młod sze go. Ze spół ten zo stałna wet zgło szo ny do roz gry wek wtym se zo nie jed nak z po wo du bra kufun du szy oraz nie cie ka wej or ga ni za -cji li gi przez WZPR Po znań (co ty go -dnio we me cze w róż ne dni od po nie -dział ku do piąt ku) Start zmu szo nyzo stał do wy co fa nia dru ży ny z roz -gry wek. Wło da rze sek cji pod ję li de -cy zję o tym, że w ra mach re kom pen -sa ty w tym se zo nie ze spół wy star tu jeprzy naj mniej w 3 tur nie jach pił kiręcz nej dla te go rocz ni ka.

Skład: Ka mil Waw rzy niak, Bar -tosz Mir czew ski, Ję drzej Ka ra szew -ski, Ja kub Wie liń ski, Fry de ryk Ole -szak, My ko la Si ren ko, Da mian Gum -kow ski, Adam Ło jew ski, Bar toszSzczap, Do mi nik Urbań ski, Ad rian

(MA SA)

Pół me tek pił ka rzy ręcz nych

Spo tka niem z Ostro vią pod -opiecz ne To ma sza Gra bia now skie -go roz po czę ły dru gą run dę w I li dzecen tral nej. Po nie waż na in au gu ra -cję se zo nu ko ni nian ki prze gra ły wOstro wie, na nie dziel ne spo tka niewy szły bar dzo zmo bi li zo wa ne.

Nie mia ły ła twe go za da nia, bo kon tu -zji na ba wi ły się trzy za wod nicz ki: Be ataWierz bic ka, Mar ty na Mić ków i Han naSte ciuk. Nie w peł ni sił, ale ko szy kar ki wy -bie gły na par kiet.

Od po cząt ku go spo dy nie nada wa łyton grze. Za czę ły bar dzo do brze. Popierw szej kwar cie pro wa dzi ły 25:12.Agre syw na obro na – ele ment, na któ ryszcze gól ny na cisk kła dzie tre ner Gra bia -now ski – przy nio sła ocze ki wa ny efekt.MKS PWSZ Kon -Bet Ko nin nie od dałpro wa dze nia do koń ca i udo wod nił, że bę -dzie się li czył w tej run dzie. 

Nie dziel ne spo tka nia wy gry wa ły tak -że młod sze eki py: ka det ki B, mło dzicz kistar sze i mło dzi cy star si. Nie uda ły się na -to miast so bot nie me cze ju nio rom star -szym i ju nio rom.

Oto wy ni ki:I li ga cen tral na ko bietMKS PWSZ Kon -Bet Ko nin – TS

Ostro via Ostrów Wlkp. 75:57 (25:12,16:11, 22:14, 12:20)

MKS PWSZ Kon -Bet Ko nin: Be ata

Wierz bic ka 22, Pau li na Cza chor 19, Mar -ty na Mić ków 15, Han na Ste ciuk 13, Ka -mi la Zien tek 4, Mar ta Li ber tow ska 2.

Wo je wódz ka Li ga Ju nio rówStar szych

MKS PWSZ Ko nin – Stal OstrówWlkp. 85:96 (16:20, 20:25, 22:21,27:30)

MKS PWSZ Ko nin: Prze my sław Tra -dec ki 19, Krzysz tof Ko mo row ski 18,Kon rad Bie niek 16, To masz Szczer ba 15,Bła żej Ra be 15, Ma te usz Skow ro nek 2.

Wo je wódz ka Li ga Ju nio rówMKS MOS Ko nin – RKKS Ra wia Ra -

wicz 83:97 (23:27, 21:22, 13:24, 26:24)MKS MOS Ko nin: Pa weł Sza la ty 24,

Ja cek Ko wal ski 20, Kry stian Waw rzy niak15, Ma te usz Skow ro nek 13, Da wid Strze -lec ki 4, Łu kasz Syp niew ski 4, Ja kub Mu -sioł 2, Krzysz tof Ope racz 1.

Wo je wódz ka Li ga Ka de tek „B”MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin II –

UKS Olimp Ra wicz 75:47 (21:13, 14:7,22:14, 18:13)

MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin: Klau diaKu bia czyk 21, Alek san dra Sku bi szew ska 12,Eli za Paw ło wicz 11, Mar ta Woź niak 8, Mał -go rza ta Dzię gie lew ska 7, Ad rian na Ma ty ja sik7, Mar ty na Ja wor ska 3, Mar ce li na La so ta 2,Pa try cja Szul czyk 2, Ka ro li na An drze jak 2.

Wo je wódz ka Li ga Mło dzi czekStar szych

MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin –Olim pia Po znań 80:68 (25:12, 25:20,9:18, 21:17)

MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin: Na ta -lia Urba niak 21, Pau li na Łu czak 14, Da ja -na Jud ko wiak 9, Ad rian na Pi la rek 7, Na -ta lia Tycz kow ska 7, Mar ty na Ko stec ka 6,Ju lia Drop 6, Ka ro li na Ja wor ska 4, Mar ty -na Wa li szew ska 4, Agniesz ka Ma tec ka 2.

Wo je wódz ka Li ga Mło dzi kówStar szych

UKS Ka spro wi czan ka Ostrów Wlkp.– MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin 51:65(11:13, 10:14, 11:17, 19:21)

MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin: Alek -san der Ma jew ski 18, Pa tryk Kaź mier czak9, Fi lip Ja now ski 9, Pa tryk Ja wor ski 6,Krzysz tof Ko wal ski 5, Bar tosz Pia skow ski5, Bar tosz Ma ślak 5, Ra fał Mar sza łek 4,Da niel Ro szak 4.

MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin –MKK Gnie zno 113:73 (25:16, 31:12,27:22, 30:23)

MKS Gim na zjum nr 6 Ko nin: Alek -san der Ma jew ski 31, Bar tosz Ma ślak 14,Ra fał Mar sza łek 14, Pa tryk Ja wor ski 13,Pa tryk Kaź mier czak 12, Bar tosz Pia skow -ski 9, Da niel Ro szak 9, Krzysz tof Ko wal -ski 6, Ar ka diusz Ry ta 4, Fi lip Ja now ski 1.

Me dyk Po lo mar ket Ko nin za jąłdru gie miej sce w XXIX Ha lo wychMi strzo stwach Pol ski Se nio rek wPił ce Noż nej Ko biet. Pod opiecz neRo ma na Jasz cza ka prze gra ły zło tow ostat nim spo tka niu z Unią Ra ci -bórz.

Do Ko ni na przy je cha ły czte rynaj lep sze dru ży ny w Pol sce. To onewy gra ły swo je gru py eli mi na cyj ne iza kwa li fi ko wa ły się do ści słe go fi na -łu: Unia Ra ci bórz, Pra ga War sza wa,ISD AJD Czę sto cho wa i Me dyk Po -lo mar ket Ko nin. W tak wy rów na -nej staw ce waż ny był każ dy mecz.

Pod opiecz ne Ro ma na Jasz cza -ka za czę ły od moc ne go ude rze nia.Po ko na ły dru ży nę z Czę sto cho wy8:5. Go le zdo by wa ły: trzy Na ta liaChu dzik, po dwa Na ta lia Czer nie -lew ska i Do na ta Le śnik i je den -Han na Ol szań ska. W ko lej nych me -czach mi strzostw Unia Ra ci bórz(li der eks tra li gi ko biet) wy gra ła zPra gą War sza wa 5:3, a póź niej po -ko na ła ISD AJD Czę sto cho wa 6:2.

Dru gie zwy cię stwo na swo imkon cie za no to wa ły też go spo dy nie.Ko ni nian ki nie da ły żad nych szanseki pie z War sza wy wy gry wa jąc 9:2.

O zwy cię stwie w Ha lo wych Mi -strzo stwach Pol ski Se nio rek mia łoza de cy do wać ostat nie spo tka nie

po mię dzy Me dy kiem i Unią. Po czą -tek na le żał do go spo dyń. Na ta liaChu dzik w 9. mi nu cie po ko na łaDa rię An toń czyk.

Do prze rwy ra ci bo rzan -ki zdo ła ły wy rów nać,ale praw dzi we strze la -nie ki bi ce oglą da li wdru giej czę ści. Prze wa gęmia ła Unia i to pił kar kiz Ra ci bo rza wy gra ły tospo tka nie 7:3. Uniazdo by ła mi strzo stwoPol ski, Me dyk był dru -gi, na trze cim miej scuISD AJD Czę sto cho wa,a na czwar tym Pra gaWar sza wa.

Kró lem strzel ców zo sta łaAgniesz ka Win czo z Unii, naj lep sząbram kar ką jej klu bo wa ko le żan ka -Da ria An toń czyk, a za wod nicz ką -Na ta lia Chu dzik z Ko ni na.

Me dyk wi ce mi strzem Uda ny re wanż ko szy ka rek

Page 10: 1 Kurier Koniński

8

„Ci cha noc, świę ta noc, po kójnie sie lu dziom wszem…” – te sło -wa za brzmią na pew no przy nie jed -nym wi gi lij nym sto le. Ko ni nia niespo tka ją się też przy wspól nymśpie wa niu ko lęd.

W Ko niń skim Do mu Kul tu ry bę -dzie my mie li oka zję wy słu chać ko lęd wwy ko na niu mło dych mu zy ków z Or -kie stry Ali bi. Po ma gać im bę dą wo ka li -ści ze Stu dia Sztu ki Wo kal nej Ko niń -skie go Do mu Kul tu ry pro wa dzo ne goprzez An nę Cie siel ską, a ca łe mu wy stę -po wi dy ry go wał bę dzie Ire ne usz Ryś.Kon cert pod na zwą „Ko lę dy w ryt -mie…” od bę dzie się 19 grud nia o godz.17.00.

Te go sa me go dnia bę dzie mymo gli uczest ni czyć w świą tecz nejak cji „Ko lę da na wy so ko ści”, któ raroz pocz nie się o godz. 18.00 w Ga -le rii Sztu ki „Wie ża Ci śnień”. Usły -szy my mię dzy in ny mi ko lę dy w wy -ko na niu chó ru „Vir bus Uni tis” zTur ku, obej rzy my rów nież wi do wi -sko wy spek takl „Opo wieść o Ru dol -fie”. Do dat ko wo wie czór uatrak cyj -nią: pa saż bo żo na ro dze nio wy, rę ko -

dzie ło ar ty stycz ne, pier ni ki, cho in kioraz grza ne wi no.

W nie zwy kłym kli ma cie bę dą mo -gli spę dzić czas miesz kań cy Ko ni na 20grud nia 2008 r. Zor ga ni zo wa ne przezfun da cję Po daj Da lej ro dzin ne ko lę do -wa nie roz pocz nie się o godz. 17.00 wGDK Oskard. Kon cert po pro wa dząwspól nie Przy ja cie le Świę te go Fran cisz -ka z oj cem Ma riu szem Ta bo rem na cze -le, bę dzie też Big Band szko ły mu zycz neji Ko nin Go spel Cho ir. Kon cert świą tecz -ny de dy ko wa ny jest zmar łe mu tra gicz -nie dzie sięć lat te mu pa tro no wi fun da cjidok to ro wi Pio tro wi Ja nasz ko wi.

W nie dzie lę 21 grud nia 2008 r. poraz ko lej ny za bły śnie w Ko ni nie Be tle -jem skie Świa tło Po ko ju „Nie śmy pło -mień bra ter stwa”. Uro czy sto ści roz -pocz ną się o godz. 16.30 w Ko ście lepod we zwa niem św. Mak sy mi lia naKol be go. Tuż po mszy Świa tło z Be tle -jem zo sta nie prze ka za ne ca łej bra ci har -cer skiej i miesz kań com Ko ni na. Pod -czas li tur gii wy stą pi har cer ski ze spółHa -nio ły, a uro czy stość za koń czy po kazognia fi re show w wy ko na niu 19DSH„Czar ne Wil ki” ze Skul ska.

Wspól ne ko lę do wa niei świa tło po ko ju Szó sty po wia to wy kon kurs na

de ko ra cję świą tecz ne go sto łu od -był się w Ze spo le Szkół Eko no micz -no -Usłu go wych w Ży chli nie.

Do ry wa li za cji sta nę ły dwu oso bo -we ze spo ły z 24 szkół z po wia tu ko niń -skie go, tu rec kie go, słu pec kie go orazkol skie go. Oce nia ją ce po my sło wośćmło dzie ży ju ry, bra ło pod uwa gęprzede wszyst kim es te ty kę, pra co wi -tość oraz na wią za nie do tra dy cji. Zwy -cięz ca mi w tej kon ku ren cji oka za ły sięAgniesz ka Bą cze la i Ani ta Ja skól ska zZe spo łu Szkół Rol ni czych Cen trumKształ ce nia Usta wicz ne go w Ko ściel cu,

któ re za ję ły pierw sze i dru gie miej sce.Naj pięk niej zda niem ko mi sji ude ko ro -

wa ny stół, róż nił się od in nych ko lo ry -sty ką.

Naj pięk niej szy stół

Zda niem Zo fii Łeb kow skiej,znaw czy ni sma ków tra dy cyj nych ista rych do brych prze pi sów, naj lep -szą przy pra wą do świą tecz nych po -traw jest po wstrzy my wa nie się odje dze nia w okre sie ocze ki wa nia naświę ta, czy li ad wen tu.

- Kie dy by li śmy dzieć mi, wie rzy li -śmy, że im więk sza bę dzie wstrze mięź -li wość w je dze niu, tym lep sze pre zen tyznaj dzie my pod cho in ką. A już nie by łomo wy, że by co kol wiek jeść w sa mą Wi -gi lię. Od ra na ści sły post!

Po tra wy wi gi lij ne, któ re za wszeznaj du ją się w Wi gi lię Bo że go Na ro dze -nia na sto le pa ni Zo si to: karp sma żo ny,śle dzie w śmie ta nie i ole ju, karp w ga la -re cie, ka pu sta z gro chem, ryż z ro dzyn -ka mi, rol mop sy, gro szek, klu ski z ma -kiem, ma ko wiec i chleb wła snej ro bo ty.

- Za wsze mu sia ło być dwa na ściepo traw, ty le ilu apo sto łów i mie się cy –pod kre śla Zo fia Łeb kow ska. - A przy -go to wa nia do świąt roz po czy nam za -wsze tak gdzieś na ty dzień przed świę -ta mi. W Wi gi lię ro bię tyl ko kar pia,ziem nia ki i śle dzie. Kie dyś sa ma ro bi łakieł ba sy i szyn ki. To by ła praw dzi waszyn ka.

W ro dzin nym do mu pa ni Zo si pa -no wał zwy czaj, że nikt nie zmie niał ta -le rza i nie wsta wał od sto łu, do pó ki niezjadł ostat niej po tra wy. Wcze śniej jestoczy wi ście opła tek, a przed nim - śpie -wa nie ko lęd.

- Ma ma za wsze kła dła w pa pie ro weser wet ki łu ski z kar pia i wszy scy wkła -da li je w port fe le, co mia ło za trzy mać wnim pie nią dze przez ca ły rok. Z ko lei wdo mu mo je go mę ża roz sy py wa ło siędzie ciom cu kier ki i pie nią dze w sia noroz ło żo ne pod sto łem i to by ły ca łe pre -zen ty.

Pa ni Zo sia, jak więk szość Po la ków,zo sta wia też jed no pu ste na kry cie dlanie spo dzie wa ne go go ścia i nie rzad kosię zda rza ło, że ktoś do niej za wi tał: -Tak ze trzy la ta te mu za wi ta ło do nasmał żeń stwo, któ re mu sa mo chód sta nął

na dro dze nie da le ko na sze go do mu ichcie li za dzwo nić, a w re zul ta cie zo sta -li na ko la cji. A jesz cze wcze śniej o kil kalat, jak jesz cze żył mój mąż, przy szedłczło wiek za py tać o dro gę. Czy on fak -tycz nie dro gę zgu bił to nie wiem, ale doza pro si li śmy go do sto łu. To du ża przy -jem ność móc się z kimś po dzie lić. Za -wsze czło wiek się le piej czu je, kie dymo że ko muś coś dać.

Po ko la cji ka wa i cia sto (ko niecz nieorze cho wiec i ma ko wiec), a po ka wiewszy scy idą na Pa ster kę. Wcze śniej jesz -

cze mąż pa ni Zo si za wsze zgar niał zesto łu reszt ki po ko la cji i za no sił zwie -rzę tom. - Był też ta ki oby czaj, że pan nyrzu ca ły bu tem i je śli usta wił się no -skiem do przo du, to zna czy ło, że ka wa -le ra pręd ko znaj dzie.

Po Pa ster ce znów sia da ło się do sto -łu, ja dło i pi ło do póź na, więc śnia da niew pierw szy dzień świąt Bo że go na ro -dze nia za wsze by ło póź no, a czę sto do -pie ro na obiad wszy scy znów sia da li dosto łu. - A na obiad to mu si być ro sół zin dy ka, a z mięs to co kto lu bi: u mnie

pier si z kur cza ka zwi ja ne i opie ka ne wpa nier ce al bo że ber ka.

- A na prze je dze nie co jest naj lep -sze? Ano, naj le piej to się nie prze ja dać! -śmie je się pa ni Zo sia i ży czy wszyst kimsmacz ne go i po god nych, ro dzin nychświąt Bo że go na ro dze nia i szczę śli we goNo we go 2009 Ro ku, do cze go i my sięprzy łą cza my.

ZO FIA ŁEB KOW SKA miesz ka weWła dzi mi ro wie w gmi nie Ka zi mierzBi sku pi, a jej ku li nar ne ta len ty są zna ne

i do ce nia ne nie tyl ko w jej gmi nie. Jestoso bą nie zwy kle ak tyw ną i po my sło wą:za ło ży ła w ro dzin nej miej sco wo ści Ko łoGo spo dyń Wiej skich, któ re or ga ni zu jegło śne w oko li cy im pre zy - jak pyr czokw paź dzier ni ku czy wian ki w czerw cu– do któ rych każ da oka zja jest do bra.Re gu lar nie od by wa ją się też spo tka nianie tyl ko przy sto le, ale i mu zy ce, couspra wie dli wia dru gi or ga ni za cyj ny po -mysł na szej roz mów czy ni – Klub We -so łej Zoś ki.

(EL DA)

Świą tecz ne po tra wy i zwy cza je

Naj le piej sma ku je... głod ne mu