Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

8
ISSN 2082-6567 www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta Rok XX nr 29 (826) l 3 PAŹDZIERNIKA 2013 l Bezpłatnie l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l www.polskieradio24.pl https://twitter.com/PoludnieGazeta Zapisz się już dziś Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 4 Bitwa o portfele Rada Warszawy 3 października podczas sesji podejmie decyzję nt. nowej taryfy biletowej. Karta Warszawiaka i Karta Młodego War - szawiaka to specjalne ulgi na bile- ty komunikacji miejskiej dla osób mieszkających i płacących podatek PIT w Warszawie. Na co jeszcze będą mogli liczyć posiadacze tych kart zaproponuje Hanna Gronkie- wicz-Waltz, prezydent Warszawy. Decyzję, w formie uchwały, podej- mie jednak Rada. Modernizacja Czerniakowskiego W przeddzień swojego święta, przypadającego 27 września, Szpital Czerniakowski podpisał umowę na modernizację i przebudowę pomiesz - czeń dwóch oddziałów. Dzięki dota- cji z budżetu m.st. Warszawy szpital za ponad 2,7 mln zł zmodernizuje Oddział Rehabilitacji i Fizjoterapii z Oddziałem Rehabilitacji Dziennej. W ramach zadania zostaną wyre- montowane m.in. pomieszczenia fizjoterapii, hydroterapii, masażu klasycznego, terapii manualnej, sala gimnastyczna, szatnia dla pacjentów. Inwestycja zostanie zakończona w pierwszym kwartale 2014 r. Budżet partycypacyjny Samorząd Mokotowa rozpoczął nabór osób do zespołu, który zaj- mie się przygotowaniem projektu obywatelskiego budżetu dla Moko- towa. Szczegóły na stronie 3. Dyktando Urząd Dzielnicy Ursynów zapra- sza do udziału w VIII Ursynowskim Dyktandzie im. Andrzeja Ibisa- -Wróblewskiego, które odbędzie się 17 listopada br. Uczestnicy będą musieli zmierzyć się z tek- stem przygotowanym przez prof. dr hab. Jerzego Bralczyka oraz doc. dr Grażynę Majkowską. Zapisy do udziału w Dyktandzie trwają do 14 listopada. Udział bezpłatny! Targi W dniach od 11 do 13 paździer - nika w hali sportowej „Bielany” przy ul. Lindego 20 odbędą się Targi Medycyny Naturalnej i Kosmetyki. Można będzie skorzystać z porad, diagnozy irydologów, kręgarzy, bioenergoterapeutów, zakupić ko- smetyki i zdrową żywność. Dojazd: stacja metra „Wawrzyszew”. dokończenie na stronie 6 Ewa Wiejacha z Józefowa, doradca zawodowy, dawniej pra- cownik socjalny: - Nie mieszkam w Warszawie, ale pracuję na rzecz stolicy. Od 15 lat pomagam zawo- dowo mieszkańcom – najpierw dzisiejszej dzielnicy Wawer, póź- niej dzielnicy Śródmieście, a obec- nie mieszkańcom Bielan i Ochoty. Nie płacę podatków w Warszawie, ale – tak uważam – nie powin- Sonda „Południa” – co sądzą ludzie? Karta Warszawiaka nam płacić więcej za bilety sto- łecznej komunikacji miejskiej niż warszawscy podatnicy, ponieważ np. warszawiacy nie płacą wię- cej za bilety w moim mieście ani w żadnym innym. Osoby przyjeż- dżające do Warszawy nakręcają tutejszy biznes i przemysł, a pracu- jąc tu robią w stolicy zakupy, korzy- stają z różnego rodzaju usług, więc w ten sposób wpływają na poziom zatrudnienia w całej stolicy. Metro budowane było i jest za pieniądze nie tylko mieszkańców Warszawy, więc dlaczego przejazdy nim dla warszawiaków miałyby być tań- sze. A kto odbudowywał Warsza- wę po wojnie? Z jakich środków to zrobiono? Cała Polska odbudowy- wała i wpłacała pieniądze na ten cel. Warszawa jest naszą wspólną stolicą – jest wszystkich Polaków. Marcin Brzozowski, rzemieśl- nik z Woli: - Niech nie narzekają ludzie spoza Warszawy i niech nie krzyczą o dyskryminacji. Za to okrutne „janosikowe”, które łożymy na nich od wielu lat jako stolica, należą się nam jakieś drobne przywileje we własnym mieście. Utrzymujemy innych, a później oni zabierają warsza- wiakom miejsca pracy w stolicy, mieszkają tu latami, korzysta- ją ze wszystkich dobrodziejstw stołeczności na równi z nami, a podatki płacą w swoich miastach i miasteczkach. dokończenie na stronie 5 Konkurs Będą nagrody o orientacyjnej wartości 750 zł. Za tydzień na- piszemy dokładniej o nagrodach oraz o zasadach konkursu. Prosimy przyjrzeć się poniż- szym adresom: al. Niepodległości 32/34, ul. Puławska 87, ul. Mo- dzelewskiego 77, ul. Surowiec- kiego 10, ul. Beli Bartoka 8, ul. Wałbrzyska 21, al. Lotników 15, ul. Kolady 2, ul. Batorego 39A, ul. Kazimierzowska 71, ul. Mią- czyńska 54, ul. Burgaska 2/4, ul. Portofino 8, ul. Konstancińska 2, al. Wilanowska 89, ul. Soczi 6, ul. Okrężna 38, ul. Dąbrowskiego 74, ul. Dembowskiego 10 oraz w Piastowie przy ul. Ks. Skorupki 2, ul. Łukasińskiego 25 i w Ursu- sie przy ul. Kompanii Kordian 1. Kto mieszka w pobliżu? A kto pracuje w pobliżu? Czytelniku do- brze się domyśliłeś. Pod tymi ad- resami znaleźć można „Południe”. Ale nie tylko. Tam przede wszyst- kim można zaopatrzyć się w ar- tykuły żywnościowe. Oczywiście tak! Pod tymi adresami znajdują się sklepy Spółdzielni Spożywców „Mokpol”. Czytelniku „Południa”, nie cze- kaj do jutra – Już dzisiaj odwiedź sklep i koniecznie weź paragon. Poproś w sklepie o przystawie- nie pieczątki i zachowaj kartkę w domu. Postaraj się w paździer- niku 2013 r. zebrać paragony o łącznej wartości 200 zł. Nie powinno to być trudne, bo prze- cież więcej wydajesz w miesiącu. Te paragony będą przepustką do ubiegania się o nagrodę. Dlatego już teraz zachęcamy do zbierania paragonów przy okazji zakupów. Za tydzień przeczytasz, Czytel- niku, więcej. Redakcja Oczekuję Oczekuję, że Zarząd i Rada Dzielnicy Ursynów zadbają o własciwe finansowanie spół- dzielczych domów kultury w za- kresie obowiązków gminy. Andrzej Rogiński Więcej na ten temat czytaj na stronie 3

description

Południe Głos Mokotowa Ursynowa Wilanowa nr 29 z 3 października 2013

Transcript of Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

Page 1: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

ISSN 2082-6567

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta

Rok XX nr 29 (826) l 3 PAŹDZIERNIKA 2013 l Bezpłatnie

l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l

www.polskieradio24.pl

https://twitter.com/PoludnieGazeta

Zapisz się już dziś

Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 4

Bitwa o portfele Rada Warszawy 3 października

podczas sesji podejmie decyzję nt. nowej taryfy biletowej. Karta Warszawiaka i Karta Młodego War-szawiaka to specjalne ulgi na bile-ty komunikacji miejskiej dla osób mieszkających i płacących podatek PIT w Warszawie. Na co jeszcze będą mogli liczyć posiadacze tych kart zaproponuje Hanna Gronkie-wicz-Waltz, prezydent Warszawy. Decyzję, w formie uchwały, podej-mie jednak Rada.

Modernizacja Czerniakowskiego

W przeddzień swojego święta, przypadającego 27 września, Szpital Czerniakowski podpisał umowę na modernizację i przebudowę pomiesz-czeń dwóch oddziałów. Dzięki dota-cji z budżetu m.st. Warszawy szpital za ponad 2,7 mln zł zmodernizuje Oddział Rehabilitacji i Fizjoterapii z Oddziałem Rehabilitacji Dziennej. W ramach zadania zostaną wyre-montowane m.in. pomieszczenia fizjoterapii, hydroterapii, masażu klasycznego, terapii manualnej, sala gimnastyczna, szatnia dla pacjentów. Inwestycja zostanie zakończona w pierwszym kwartale 2014 r.

Budżet partycypacyjny

Samorząd Mokotowa rozpoczął nabór osób do zespołu, który zaj-mie się przygotowaniem projektu obywatelskiego budżetu dla Moko-towa. Szczegóły na stronie 3.

DyktandoUrząd Dzielnicy Ursynów zapra-

sza do udziału w VIII Ursynowskim Dyktandzie im. Andrzeja Ibisa--Wróblewskiego, które odbędzie się 17 listopada br. Uczestnicy będą musieli zmierzyć się z tek-stem przygotowanym przez prof. dr hab. Jerzego Bralczyka oraz doc. dr Grażynę Majkowską. Zapisy do udziału w Dyktandzie trwają do 14 listopada. Udział bezpłatny!

TargiW dniach od 11 do 13 paździer-

nika w hali sportowej „Bielany” przy ul. Lindego 20 odbędą się Targi Medycyny Naturalnej i Kosmetyki. Można będzie skorzystać z porad, diagnozy irydologów, kręgarzy, bioenergoterapeutów, zakupić ko-smetyki i zdrową żywność. Dojazd: stacja metra „Wawrzyszew”.

dokończenie na stronie 6

Ewa Wiejacha z Józefowa, doradca zawodowy, dawniej pra-cownik socjalny: - Nie mieszkam w Warszawie, ale pracuję na rzecz stolicy. Od 15 lat pomagam zawo-dowo mieszkańcom – najpierw dzisiejszej dzielnicy Wawer, póź-niej dzielnicy Śródmieście, a obec-nie mieszkańcom Bielan i Ochoty. Nie płacę podatków w Warszawie, ale – tak uważam – nie powin-

Sonda „Południa” – co sądzą ludzie?

Karta Warszawiaka nam płacić więcej za bilety sto-łecznej komunikacji miejskiej niż warszawscy podatnicy, ponieważ np. warszawiacy nie płacą wię-cej za bilety w moim mieście ani w żadnym innym. Osoby przyjeż-dżające do Warszawy nakręcają tutejszy biznes i przemysł, a pracu-jąc tu robią w stolicy zakupy, korzy-stają z różnego rodzaju usług, więc w ten sposób wpływają na poziom zatrudnienia w całej stolicy. Metro budowane było i jest za pieniądze

nie tylko mieszkańców Warszawy, więc dlaczego przejazdy nim dla warszawiaków miałyby być tań-sze. A kto odbudowywał Warsza-wę po wojnie? Z jakich środków to zrobiono? Cała Polska odbudowy-wała i wpłacała pieniądze na ten cel. Warszawa jest naszą wspólną stolicą – jest wszystkich Polaków.

Marcin Brzozowski, rzemieśl-nik z Woli: - Niech nie narzekają ludzie spoza Warszawy i niech nie krzyczą o dyskryminacji. Za

to okrutne „janosikowe”, które łożymy na nich od wielu lat jako stolica, należą się nam jakieś drobne przywileje we własnym mieście. Utrzymujemy innych, a później oni zabierają warsza-wiakom miejsca pracy w stolicy, mieszkają tu latami, korzysta-ją ze wszystkich dobrodziejstw stołeczności na równi z nami, a podatki płacą w swoich miastach i miasteczkach.

dokończenie na stronie 5

KonkursBędą nagrody o orientacyjnej

wartości 750 zł. Za tydzień na-piszemy dokładniej o nagrodach oraz o zasadach konkursu.

Prosimy przyjrzeć się poniż-szym adresom: al. Niepodległości 32/34, ul. Puławska 87, ul. Mo-dzelewskiego 77, ul. Surowiec-kiego 10, ul. Beli Bartoka 8, ul. Wałbrzyska 21, al. Lotników 15, ul. Kolady 2, ul. Batorego 39A, ul. Kazimierzowska 71, ul. Mią-czyńska 54, ul. Burgaska 2/4, ul. Portofino 8, ul. Konstancińska 2, al. Wilanowska 89, ul. Soczi 6, ul. Okrężna 38, ul. Dąbrowskiego 74, ul. Dembowskiego 10 oraz w Piastowie przy ul. Ks. Skorupki 2, ul. Łukasińskiego 25 i w Ursu-sie przy ul. Kompanii Kordian 1.

Kto mieszka w pobliżu? A kto pracuje w pobliżu? Czytelniku do-brze się domyśliłeś. Pod tymi ad-resami znaleźć można „Południe”. Ale nie tylko. Tam przede wszyst-kim można zaopatrzyć się w ar-tykuły żywnościowe. Oczywiście tak! Pod tymi adresami znajdują się sklepy Spółdzielni Spożywców „Mokpol”.

Czytelniku „Południa”, nie cze-kaj do jutra – Już dzisiaj odwiedź sklep i koniecznie weź paragon. Poproś w sklepie o przystawie-nie pieczątki i zachowaj kartkę w domu. Postaraj się w paździer-niku 2013 r. zebrać paragony o łącznej wartości 200 zł. Nie powinno to być trudne, bo prze-cież więcej wydajesz w miesiącu. Te paragony będą przepustką do ubiegania się o nagrodę. Dlatego już teraz zachęcamy do zbierania paragonów przy okazji zakupów.

Za tydzień przeczytasz, Czytel-niku, więcej.

Redakcja

OczekujęOczekuję, że Zarząd i Rada

Dzielnicy Ursynów zadbają o własciwe finansowanie spół-dzielczych domów kultury w za-kresie obowiązków gminy.

Andrzej Rogiński Więcej na ten temat czytaj na stronie 3

Page 2: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa www.poludnie.com.pl2

Panu

Tadeuszowi Zalejskiemu i Jego Rodzinie

wyrazy współczuciaz powodu śmierci

Teściowejskłada

Zarząd, Rada Nadzorcza oraz pracownicy Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej STOKŁOSY

zła szerzącego się wokół, a które-go synonimem jest dla niej dzia-łalność agenta Bolka. To on - jak stwierdziła - nie ustając w swej kreciej robocie nadal pracuje nad zniewoleniem Polski i oddaniem jej w pacht niemieckiej okupacji pod pretekstem ścisłego zjed-noczenia Europy. Odkrycie pani Małgorzaty nie zrobiło na mnie wrażenia, bo w zalewie ostatnio rozpowszechnianych bzdur nie wyróżniało się oryginalnością, nie wytrzymując konkurencji z idioty-zmami macierewiczowskich „fa-chowców” od katastrof, z pozba-wioną sensu sejmową dyskusją o prawie do aborcji czy z referen-dalną gorączką, gwałcącą pamięć o powstaniu warszawskim.

Przykład pani Małgosi pokazu-je dobitnie, jak można się pogu-bić w ocenie faktów. To zjawisko jest powszechne i powoduje, że nie ma już mowy o takich zwy-czajach, jak poszanowanie prze-ciwnika, umiejętność docenienia jego zasług i towarzyszącej jej wdzięczności, oddzielenia ziar-na prawdy od plew medialnych plotek i partyjnej propagandy opartej na kłamstwach i pomó-wieniach.

Nie byłem zachwycony osobą Lecha Wałęsy, ale podważanie jego zasług jest niegodziwością dyskwalifikującą autorów pisa-nych na zamówienie paszkwili.

Podobnie jak w przypadku p. Gronkiewicz--Waltz, której nie darzę sympa-tią - tylko ślepi i głupi nie widzą zmian na lepsze w Warszawie i kontynuują swą pozbawioną sensu kampanię nie przebierając w coraz bardziej obrzydliwych środkach i nie oferując nic w za-mian. Cieszę się, że coraz mniej mieszkańców stolicy chce uczest-niczyć w tej hecy.

A co do jubileuszu Lecha Wa-łęsy - przyłączam się do wszyst-kich dobrych życzeń pod jego adresem. A więc: sto lat! Choć i tego byłoby za mało, gdyby jubilat chciał doczekać wdzięcz-ności tych, którzy bez niego nie istnieliby na politycznej scenie - Kaczyńskiego, Macierewicza i paru jeszcze innych. Ale to kwe-stia klasy i wyniesionych z domu zasad dobrego wychowania, których brak jest cechą charak-terystyczną dla ich ugrupowania. Może jednak różne Zuzie i Małgo-sie zreflektują się nieco i zaczną uczciwie mierzyć ludzi i oceniać zdarzenia swoim rozumem, bez pomocy pisowskich suflerów. Wtedy, pijąc szampana przyzna-ją, że to właśnie dzięki Wałęsie mają powód do toastów.

Jak my wszyscy!Antoni Kopff

[email protected]

- Trzeba nie mieć wstydu - pani Zuza była wyraźnie wzburzo-na - żeby tak, na oczach ludzi, urządzać sobie jubel na osiem-set osób. Widział pan? - spytała, oczekując na moje poparcie, to znaczy potwierdzenie jej zdania na ten temat. - Tak w naszym kraju honoruje się zdrajców i agentów - dodała z wielką mocą, zaczerpniętą z odpowiedniej ga-zety. - Doprowadzili Polskę do ru-iny, a teraz obżerają się na koszt podatników. Wstyd i hańba!

Wygłosiwszy tę druzgocącą ocenę jejmość odpłynęła do na-stępnego stoiska w celu zakupu łososia, ja zaś pomyślałem, że dużo trzeba mieć w sobie bez-rozumnej nienawiści, by głosić takie poglądy. Skąd to się bierze? Z własnych niepowodzeń, tłuma-czonych wrogą zmową i spiskiem, z zazdrości, jakże polskiej, o cudze sukcesy, z tęsknoty za „lepszym życiem” bez własnego wysiłku czy wreszcie – ogólną atmosferą wzniecaną przez wykrzywiające rzeczywistość media?

Pani Zuzie, jak widać, nie po-dobały się obchody 70-tej roczni-cy urodzin Lecha Wałęsy. Zresztą - nie tylko jej. W domu czekała na mnie w poczcie elektronicznej wypowiedź pani Małgorzaty T., która - z porywu swego szlachet-nego serca zapewne - przesłała mi swoje przemyślenia na temat

JubileuszDo przeczytania jeden Kopff

To już trzeci odcinek cyklu „Wspomnienia warszawiaka”. Ich bohaterem jest nasz sąsiad, Janusz Hancke. W następnym wydaniu „Południa” przedstawimy wspo-mnienia kolejnego warszawiaka.

Jako członek Automobilklubu Polski i posiadacz „nówki” syreny 103 od zaraz rzuciłem się w wir działalności klubowej. Nasycenie pracą organizacyjną nastąpiło w 1967 roku, więc postanowi-łem zacząć startować w rajdach. Zbiegło się to z zakupem kolej-nej „nówki” syreny 104. To był dość dobry samochód z silnikiem o 3 cylindrach. Trzeba tu przypo-mnieć, że syreny reprezentowały wtedy z powodzeniem Polskę w rajdzie Monte Carlo. Moim zdaniem było to też auto w na-szym kraju dość dobrze dostęp-ne aż do czasów fiata 126p. W tamtych czasach zmotoryzo-wało Polskę. Zacząłem starto-wać w imprezach popularnych i sportowych. I tu mi rzeczywiście wychodziło. Dość powiedzieć, że trzykrotnie pod rząd zdobyłem tytuł mistrza okręgu warszaw-skiego. W tym czasie uzyskałem

wszystkie najważniejsze upraw-nienia do startów. W kolejnych imprezach zdobywałem kolejne stopnie kwalifikacji sportowych aż do licencji rajdowej I klasy i licencji wyścigowej.

1973 roku władze Automobil-klubu Polski i Polskiego Związku Motorowego zaproponowały mi prowadzenie spraw technicznych w wyścigach samochodowych. Nowe, ciekawe zadanie spowo-dowało to, że przestałem starto-wać i zająłem się sędziowaniem. Byłem także sędzią sportowym i szybko uzyskałem międzynaro-dowe uprawnienia sędziego. Od połowy lat siedemdziesiątych już wszelkie siły skoncentrowałem na pracach organizatorskich i sędzio-waniu. W tym czasie powierzono mi prowadzenie wszystkich spraw technicznych we wszystkich kon-kurencjach sportu samochodowe-go w Polsce. To było treścią moje-go życia przez wiele lat. Do 2010 roku przez wiele czteroletnich ka-dencji byłem członkiem Głównej Komisji Sportu Samochodowego oraz Kolegium Sędziów PZM. Przez kilka czteroletnich kaden-

cji byłem też przewodniczącym Okręgowej Komisji Sportu Samo-chodowego PZM i zajmowałem się sportem samochodowym w całym okręgu warszawskim. Aktywnym sędzią, organizato-rem i działaczem byłem do końca ubiegłego roku.

W 1975 roku przy Cechu Rze-miosł Motoryzacyjnych w War-szawie powstał Automobilklub Rzemieślnik. Od prawie samego początku byłem jego członkiem – i od tego czasu aż do końca mojej aktywności reprezentowa-łem w PZM oba kluby. Działając we wszystkich tych strukturach byłem autorem i współautorem wszelkich tworzonych tam regu-laminów.

W czasie ponad 50 lat pracy w Polskim Związku Motorowym oraz w obu automobilklubach zo-stałem wielokrotnie wyróżniony i uhonorowany odznaczeniami, nagrodami, różnymi tytułami i dyplomami uznania. Jestem członkiem honorowym PZM i obu automobilklubów. Władze państwowe też doceniły moje zaangażowanie i zostałem uho-norowany wieloma odznaczenia-mi państwowymi. Mam Krzyże Zasługi wszystkich stopni. Mam też medal Komisji Edukacji Naro-dowej, a jako rzemieślnik – złoty Medal Jana Kilińskiego, choć za nie mniej ważny uważam dy-plom honorowy Cechu Rzemiosł Motoryzacyjnych za 50 lat pro-wadzenia firmy i działalności za-wodowej. Ukoronowaniem tego wszystkiego jest order Polonia Restituta.

Do dziś samochody są na-rzędziem realizacji wielu moich działań i pasji, do których wróci-łem z powodzeniem dopiero na emeryturze, ponieważ wcześniej zupełnie nie miałem na to czasu. Z charakterystyczną dla siebie pasją wziąłem się za odtwarza-nie mojego drzewa genealogicz-nego. Sprawia mi to ogromnie dużo satysfakcji, choć rodzi się przy okazji żal, że nie zacząłem się tym zajmować nieco wcze-śniej. Okazało się bowiem, że wiele osób dokonało właśnie bardzo nie dawno swojego ży-wota, zabierając ze sobą do grobu bezcenne informacje oraz wspomnienia o faktach, któ-re mnie dziś bardzo interesują, a których już najprawdopodob-niej nie poznam. Żal mi tego. Duża część mojej rodziny zako-rzeniona jest od połowy XIX wie-ku w Tomaszowie Mazowieckim. Często tam jeżdżę i zawożę różne pamiątki rodzinne i dokumenty, które obecnie zbieram i groma-dzę. Przy okazji poznaję ludzi, z którymi chciałbym upamięt-nić dzieje Tomaszowa. Ostatnio zająłem się porządkowaniem rodzinnych kwater na tutejszym cmentarzu. Jak więc widać – za-wsze mam co robić. Zajmuję się też szeroko rozumianą archeolo-gią wojskową – to kolejna moja pasja, którą ożywiłem teraz na emeryturze. Wiążę się to z jeż-dżeniem po całej Polsce, a prze-cież to nadal kocham. W tym sta-ram się współpracować szeroko z programem „Było nie minęło”

oraz z wieloma grupami rekon-strukcyjnymi. To również wielka satysfakcja. Działam też prężnie w stowarzyszeniu wychowanków mojego dawnego gimnazjum i liceum im. Adama Mickiewicza.

Czy miałem jakiegoś idola, jakiś wzorzec do naśladowania? Kimś takim był niewątpliwie ka-pitan żeglugi wielkiej Mamert

Stankiewicz. Tę postać pozna-łem z książki Karola Borchardta „Znaczy kapitan” wydanej przez wydawnictwo Morskie w Gdyni w 1961 roku. Autor poświęcił książkę swojemu nauczycielowi morskiego rzemiosła, Stankiewi-czowi, znakomitemu kapitanowi w okresie II Rzeczypospolitej.

Był to człowiek, który przez całe życie stawiał na bardzo wysoką jakość tego wszystkiego co robił. Tego uczył młodzież. Za to był powszechnie nielubiany. Jednym z młokosów, który dostał w kość od Stankiewicza, ale później był mu za to bardzo wdzięczny, okazał się właśnie Borchardt. Tę książkę polecam wszystkim –

i młodym i starym (pasją czy-telniczą również zaraziłem się od ojca). Kapitan Stankiewicz miał takie swoje powiedzenie: „znaczy porządnie”. Ja też taki właśnie jestem... i też nie jestem lubiany, ale „znaczy porządnie” – to stale i niezmiennie moja de-wiza życiowa.

Czy jestem człowiekiem speł-nionym? Nie do końca, ponieważ ciągle drzemie we mnie niespo-kojny duch. Życie mnie ciągle jeszcze fascynuje, podsuwa wciąż nowe zainteresowania i wiele nowych możliwości, a zdrowie dopisuje i pozwala nadal na dużą aktywność. To - plus moje samo-chody – czyni ze mnie człowieka

niezwykle mobilnego, którego wszędzie pełno. Czasem ku utra-pieniu innych. Mam plan, aby do końca życia z powodzeniem za-kończyć wszystkie sprawy, które kiedyś zacząłem. I tego zamie-rzam się trzymać.

Karol Olszewski fot. Z archiwum Janusza Hancke

Wspomnienia warszawiaka (3)

Znaczy porządnie

Page 3: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa 3

Konstytucja RP z 1997 r. nałożyła na najwyższe organy państwa obowiązek zapewnie-nia równego dostępu wszyst-kich obywateli do dóbr kultury. Z upowszechnianiem kultury i dostępem do jej dóbr wiąże się obowiązek organizowania i prowadzenia działalności kul-turalnej przede wszystkim przez

organy władzy publicznej i wy-konywania zadań w tym zakre-sie przez publiczne instytucje kultury. Podstawowym aktem prawnym regulującym kwe-stie działalności publicznych instytucji kultury jest ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej znowe-lizowana we wrześniu 2011 r. Działalność kulturalna w rozu-mieniu tej ustawy polega na tworzeniu, upowszechnianiu i ochronie kultury. W związki z tym zadaniem samorządów terytorialnych jest zapewnie-nie mieszkańcom dostępu do szeroko pojętej edukacji kultu-ralnej:

- pozaszkolnej skierowanej do dzieci i młodzieży, której celem jest zwiększenie kreatywności młodych ludzi pod wpływem edukacji artystycznej, przygo-towanie dzieci i młodzieży do aktywnego uczestnictwa w kul-turze, kształcenie umiejętności świadomego posługiwania się mediami kultury oraz wykształ-cenie świadomego odbiorcy kul-tury i sztuki;

- skierowanej do dorosłych i seniorów, której celem jest kształtowanie i ciągłe podnosze-nie kompetencji kulturalnych spo-łeczeństwa, stwarzanie warun-ków do indywidualnego rozwoju osobowości, oceny i wymiany do-świadczeń, ujawnianie talentów oraz realizacja marzeń, zwłaszcza osób starszych.

Należy wyraźnie podkreślić, iż samorząd Dzielnicy Ursynów nie posiada własnych placówek kultury. Cztery domy kultury i mniejsze kluby należą do spół-

dzielni mieszkaniowych, których członkowie pokrywają koszty ich utrzymania (remontów, za-trudnienia, zużycia wody i ener-gii, itp.). To stanowiło i stanowi znaczące odciążenie budżetu Dzielnicy Ursynów, gdyż od ponad 25 lat do chwili obecnej właśnie te placówki spółdzielcze zapewniają mieszkańcom Ursy-

nowa szeroki dostęp do kultu-ry i sztuki, dając jednocześnie szansę rozwoju wielu talentom i możliwość ciekawego zagospo-darowania wolnego czasu. Lep-szy dostęp do kultury czy sportu wiąże się z mniejszą przestęp-czością i agresją wśród ludzi. Warto mieć na uwadze, że około 80 proc. mieszkańców Ursyno-wa to członkowie spółdzielni mieszkaniowych. Dzielnica jako jednostka samorządowa jest zobowiązana zapewnić im ww. działania. Co więcej, spółdziel-cy sami ułatwiają to władzom Dzielnicy Ursynów poprzez utrzymywanie spółdzielczych placówek kultury i prosząc je-dynie o pokrywanie pełnych kosztów realizacji określonych działalności kulturalnych i spo-łeczno-wychowawczych.

Będąc uczestnikiem corocz-nych walnych zgromadzeń człon-ków mojej spółdzielni słyszę za każdym razem o jej problemach z niedoborem środków na dzia-łalność społeczno-kulturalną. Niedobory te powstają z dwóch powodów:

W założeniach do planu go-spodarczo-finansowego spół-dzielni ujmowana jest większa kwota z Urzędu Dzielnicy Ursy-nów niż potem w rzeczywistości trafia do domu kultury (Urząd nie realizuje w pełni swojego planu finansowania działań społeczno--kulturalnych);

Sposób rozliczania imprez zleconych przez Urząd Dzielni-cy jest niekorzystny dla spół-dzielni, gdyż nie są pokrywane wszystkie koszty tych imprez (Spółdzielcy współfinansują po

części imprezy organizowane przez gminę).

W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą do władz Dziel-nicy, aby w przyszłości ulepszyć sposób finansowania i współ-pracy poprzez dwukierunkowe działanie:

- realizację w 100 proc. płat-ności zaplanowanych na dany

rok dla określonej placówki,- pokrywanie pełnych kosz-

tów zajęć społeczno-wycho-wawczych i kulturalnych (czyli uwzględnianie kosztów pono-szonych przy tej okazji przez spółdzielnie).

Z uwagi na fakt, że we wrze-śniu rozpoczęły się prace nad przyszłorocznym budżetem dla miasta i dzielnic, bardzo proszę władze Dzielnicy o uwzględnie-nie powyższych próśb przy kal-kulacji wydatków dla Ursynowa na 2014 r. i nieredukowanie budżetu na upowszechnianie kultury. Jednocześnie chcę pod-kreślić, że najcenniejsze są za-jęcia cykliczne (cotygodniowe zajęcia dla dzieci, młodzieży i dorosłych), a nie masowe imprezy jednorazowe. Zaję-cia cykliczne mają również niewymierną wartość dodaną w postaci rozwoju umiejętno-ści i zdolności ich uczestników. To zasadnicza i najważniejsza działalność, którą należy pod-trzymywać i rozszerzać. Sama z dzieckiem korzystam z ta-kich zajęć i jestem przekonana o słuszności takiej tezy. Proszę zatem o priorytetowe potrakto-wanie w planach budżetowych na przyszły rok dla Ursynowa właśnie tego typu zajęć.

Jeszcze raz podkreślam, że działalność społeczno-wycho-wawcza i kulturalna jest ważna i potrzebna mieszkańcom Ursy-nowa, czego najlepszym dowo-dem jest uiszczanie przez spół-dzielców comiesięcznych opłat na utrzymanie domów kultury.

Justyna Góral, mieszkanka Ursynowa

Spółdzielcze domy kultury na Ursynowie Ulepszyć sposób finansowania

W związku z toczącą się na ła-mach „Południa” dyskusją doty-czącą finansowania działalności edukacyjnej i kulturalnej na Ursy-nowie pozwalam sobie przedsta-wić Panu, i mam nadzieję także czytelnikom „Południa”, kilka spostrzeżeń.

Oczekuję, że spółdzielcze placówki, w tym Dom Kultury

„Stokłosy”, będą przez Zarząd Dzielnicy Ursynów traktowane tak samo, jak inne podmioty organizujące na zlecenie Urzę-du różnego rodzaju imprezy i działalności edukacyjne. Obecnie Urząd Dzielnicy współfinansuje uznaniowo tyl-ko część działalności prowa-dzonej w ursynowskich placów-kach spółdzielczych. Jednakże, o ile mi wiadomo, w przypadku organizacji imprez przez inne podmioty koszty są finansowa-ne w całości (pomijając udział ewentualnych sponsorów), dla-tego też oczekuję, że taką samą zasadę Urząd zastosuje wobec spółdzielców. Umożliwi to roz-wój w naszych placówkach innych działań kulturalnych, które dotychczas nie mogły być prowadzone z powodu bra-ku pieniędzy. Jeśli nie można z jakichś względów pokrywać całości kosztów, to należałoby rozważyć, czy na większe im-prezy nie mogą zostać wprowa-dzone odpłatne karty wstępu. Pozwoliłoby to spółdzielczym placówkom kulturalnym na zrównoważenie budżetu prze-prowadzanych imprez. Urząd jakby zapomniał – a może jest to działanie celowe - że koszty przeprowadzonej imprezy to nie tylko honoraria artystów, ale także podatki, koszty oso-

bowe, oświetlenia, ogrzewania, wody, konserwacji, remontów itp. tych placówek. My nie chcemy zarabiać na kulturze, co czynią wszystkie agencje obsługujące wydarzenia kul-turalne organizowane przez Urząd. Oczekujemy jedynie, że jeśli jest impreza otwarta dla wszystkich, np. w Domu Kultu-ry „Stokłosy”, to członkowie tej Spółdzielni nie powinni do niej dokładać, bo to nie ma sensu.

Powyższe uwagi odnoszą się także do innego rodzaju zajęć, np. edukacyjnych, na których Urzędowi powinno szczególnie zależeć i które stanowią istotne rozwinięcie działalności eduka-cyjnej, prowadzonej przez ur-synowskie placówki oświatowe. Dzięki tym zajęciom nasze dzie-ci i młodzież, których jest na Ur-synowie coraz więcej, mogą roz-wijać swoje różnorodne talenty, na co zwykle nie ma miejsca w szkołach.

Mam nadzieję, że powyż-sze uwagi zostaną z życzli-wością uwzględnione przez Zarząd Dzielnicy przy konstru-owaniu budżetu na tę działalność w 2014 roku.

Sławomir Żuk, prezes SBM Stokłosy

Tytuły pochodzą od redakcji

Urząd Dzielnicy może lepiej zarządzać kulturą

Page 4: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa www.poludnie.com.pl4

Zapraszamy do naszych gabinetów:

ul. J. Dąbrowskiego 16 (róg Bałuckiego), tel. 22 498 75 40

ul. Stępińska 19/25 (Szpital Czerniakowski),

tel. 22 392 68 40

ul. Wołoska 137 (Szpital MSW, pawilon A, parter)

tel. 22 353-06-20

Posiadamy sieć 15 gabinetów na terenie całej Warszawy.

Zapytaj o najbliższy gabinet: 22 392 76 19.

ZAPRASZAMY SENIORÓW NA BEZPŁATNE BADANIE SŁUCHU

l Profesjonalna i miła obsługa l Diagnostyka słuchu l Urządzenia wspomagające słyszenie l Naprawa aparatów słuchowych l Indywidualne wkładki uszne l Wizyty domowe l Sprzedaż ratalna l Baterie, filtry i inne akcesoria do aparatów słuchowych

Zapisz się już dziś

„Od wielu lat borykałam się z bólem biodra. Po zabiegach w Fizjo Med Poland moje proble-my ustąpiły”. - Franciszka l. 77

„Po urazie kręgosłupa groziła mi operacja jednak lekarz skie-rował mnie na rehabilitację. Tak trafiłem do pana Krzyszto-fa Narosza. Dzięki niemu i jego zespołowi nie byłem operowany i żyję bez bólu”. - Leszek l. 43

„Jestem chirurgiem i wiele godzin spędzam każdego dnia pochylo-ny nad stołem operacyjnym. Kie-dy moje problemy z kręgosłupem praktycznie uniemożliwiły mi pracę polecono mi specjalistów z Fizjo Medu. Po rehabilitacji znów mogę normalnie funkcjo-nować - Dziękuję”. Jan l. 59

Rozmawiamy z Panem Krzysz-tofem Naroszem, fizjoterapeu-tą, szefem zespołu terapeutycz-nego firmy Fizjo Med Poland.

- Panie Krzysztofie, to tylko kilka z wielu pozytywnych opinii, na Państwa temat. - Jest nam bardzo miło. Firma istnieje od 15 lat w, tym okresie pomogliśmy kilku tysiącom osób.

Wielu pacjentów do dziś poleca nas swoim bliskim i znajomym.

- Proszę powiedzieć na czym po-lega taka skuteczność leczenia?

- Bardzo ważna jest pierwsza wizy-ta, w trakcie której przeprowadzamy szczegółowy wywiad z pacjentem, następnie dokładnie badamy na-rząd ruchu, oceniając stopień za-awansowania dolegliwości, i na tej podstawie określamy, jakie efekty jesteśmy w stanie osiągnąć w trak-cie terapii. Leczenie opiera się na wykorzystaniu uznanych w świecie medycznym metod manualnej re-habilitacji ortopedycznej, od lat sto-sowanych w Europie, a u nas wciąż mało dostępnych. W przypadkach, w których podejmujemy się lecze-nia, skuteczność jest bardzo duża.

- Z jakimi problemami nasi czy-telnicy mogą zwrócić się do Państwa?

- z bólem kręgosłupa, dyskopatią, przepuklinami- z nerwobólami

- z bólami stawów, kolan, bioder barku- rwą kulszową i ramienną- zespołem cieśni nadgarstka- zawrotami i bólami głowy

W dniach od 7 do 11 paź-dziernika prowadzimy konsulta-cje pacjentów. Liczba miejsc ogra-niczona. Obowiązuje telefoniczna rejestracja wizyt!

Przełom w leczeniu kręgosłupa i stawów

Mokotów, ul. Różana 51

ul. Różana 51 (Mokotów), tel. 22 498 18 55ul. Tkaczy 13 (Bemowo-Jelonki) tel. 22 666 05 77

www.terapia-manualna.com

Krzysztof NaroszFizjo Med Poland

ul. Różana 51tel. 22 498-18-55

Mniej zajęć, ale dla wszystkichAnna Krzesińska

Od września rodzice płacą mniej za przedszkole. Niektórzy z nich boją się jednak, że odbędzie się to kosztem ilości i jakości zajęć do-datkowych. Warszawski magistrat podkreśla, że dofinansuje najpopu-larniejsze zajęcia. Nauczycieli wy-chowania przedszkolnego oburza zaś brak wiary w ich kompetencje.

Do tej pory rodzice płacili dy-rektorom przedszkoli publicznych za zatrudnienie nauczycieli, po-siadających odpowiednie kom-petencje, czy specjalistów z firm zewnętrznych, w tym m.in. in-struktorów rytmiki, gimnastyki czy nauczycieli języka obcego. Czasa-mi okazywało się, że w ten sposób ponosili podwójne koszty – raz za pobyt dziecka w przedszkolu, dwa - za dodatkowe zajęcia, pomimo iż przedszkolakami zajmowali się w tym czasie wynajęci specjaliści, a nie nauczyciele danej placówki. Miesięczna opłata za jeden ro-dzaj zajęć dodatkowych wynosiła około 30-40 złotych od jednego przedszkolaka, a specjaliści mogli w ten sposób dorobić nawet kilka tysięcy złotych.

Sytuacja zmieniła się od 1 września, kiedy to w życie we-szła tzw. ustawa przedszkolna do-tycząca publicznych przedszkoli.

Niezmienne pozostało to, że pierwsze pięć godzin pobytu jest darmowe, ale kolejne godziny kosztują już tylko złotówkę, za-miast dotychczasowych trzech złotych. Ponadto ustawa gwaran-tuje, że rodzice za zajęcia będą płacić raz, a dyrektorzy szkół nie mogą pobierać wyższych opłat za godzinę niż wspomniana złotów-ka. Jak zapewnia minister edu-kacji Krystyna Szumilas, nie ma

żadnych prawnych i finansowych przeszkód, aby w przedszkolach odbywały się zajęcia dodatko-we, np. rytmika czy nauka języka obcego, a ich dyrektorzy nadal mogą zatrudniać specjalistów z zewnątrz, ale zajęcia mogą być finansowane wyłącznie z budże-tów tych placówek oraz samorzą-du (źródło PAP).

Warszawski magistrat postano-wił dofinansować z budżetu mia-sta dwa dodatkowe zajęcia.

- Jest to konsekwencja wpro-wadzonej w czerwcu tzw. ustawy przedszkolnej. Intencją ustawo-dawcy było zapewnienie równe-go, powszechnego dostępu do edukacji przedszkolnej, bez moż-liwości wprowadzania dodat-kowych zajęć uzależnionych od możliwości finansowych rodzi-ców. Ponieważ w Warszawie du-żym zainteresowaniem cieszyły się takie zajęcia, jak rytmika, ję-zyk angielski i gimnastyka, samo-rząd zdecydował o przeznacze-niu dodatkowych pieniędzy na ten cel – stwierdza Joanna Gospodarczyk, dyrektor Biura Edukacji.

Jak wyjaśnia pani dyrektor w chwili obecnej dyrektorzy przedszkoli - wspólnie z rodzica-mi - wybierają rodzaj zajęć, jakie będą organizowane i rekrutują kadrę. Podkreśla też, że większość zajęć, które dotychczas zapew-niały firmy zewnętrzne, mogą prowadzić nauczyciele edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej. - Nie sądzę, żeby zmniejszenie ilo-ści godzin wpłynęło negatywnie na dzieci, zwłaszcza, że nauczy-ciele przedszkoli są przygotowani do prowadzenia różnych zajęć, także po godz. 13 – mówi Joanna Gospodarczyk.

Niektórzy rodzice martwią się jednak, że to nie wystarczy, a panie przedszkolanki denerwu-je taki brak wiary w ich umiejęt-ności i podkreślają, że specjali-styczne zajęcia dodatkowe to nie wszystko...

- Dzisiaj usłyszałam w me-diach (radio), że przedszkolanki (a nie nauczycielki) sprowadza się tylko do roli opiekunki i pani podającej posiłki. Spowodowało to moją wielką irytację bo na-uczyciele, głównie w przedszko-lach, pracują bardzo twórczo, żeby dziecko, poprzez zabawę, zdobywało wiedzę o otaczającym świecie. W przedszkolach pisane i realizowane są plany roczne, programy autorskie, które do-datkowo wprowadzają specjal-ne atrakcje dla dzieci (konkursy, festyny, specjalni goście, itp.). W Przedszkolu nr 351 im. Wandy Chotomskiej pracują nauczycie-le wykwalifikowani, cieszący się bardzo dobrą opinią w środowi-sku. Realizują oni podstawę pro-gramową i prowadzą zajęcia na wysokim poziomie. Dzieci, które dołączają do nas w 5-latkach z prywatnych przedszkoli, gdzie jest bardzo dużo zajęć dodatko-wych, niestety, często mają spore braki edukacyjne – podsumowuje dyrektor placówki Lidia Gruchała.

W tym przedszkolu tak jak do-tychczas będą realizowane trzy zajęcia dodatkowe (rytmika, gim-nastyka korekcyjna i j. angielski dla 5-latków), a zajęcia popro-wadzą instruktorzy z zewnątrz, którzy zgodzili się na stawki na-uczycielskie.

Pozostaje pytanie, czy wszy-scy specjaliści, którzy do tej pory otrzymywali komercyjne stawki za dodatkowe zajęcia, zgodzą się

z nich zrezygnować na rzecz dużo niższych stawek nauczycielskich.

Nie zawsze bowiem wystar-czy wiedza nauczycieli edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Specjalistyczne przygotowanie wymagane jest chociażby od osób prowadzących zajęcia z ryt-miki. Jednak, jak wyjaśniła dyrek-tor Gospodarczyk, w Warszawie zaproponowano zatrudnienie instruktorek rytmiki w domach kultury, tak aby miały one tylko jednego pracodawcę i były odde-legowane np. do kilku placówek (w zależności od wielkości). Ten sposób zatrudnienia sprawdził się do tej pory w jednej z dzielnic.

- W naszej dzielnicy udało się znaleźć rozwiązanie tej kwestii.

Instruktorki rytmiki będą za-trudniane przez Zespół Wolskich Placówek Edukacyjnych i Kultu-ralnych. Podpiszą jedną umowę w jednym miejscu i będą prowa-dziły zajęcia w różnych przed-szkolach. Jeżeli chodzi o język angielski, to dyrektorki przed-szkoli organizują to indywidualnie i przeważnie, w porozumieniu ze szkołami, zatrudnią anglistów z klas I-III – tłumaczy Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka dzielni-cy Wola.

W jedenastu dzielnicach War-szawy nie powołano tego typu placówek (w tym na Bemowie, Ur-susie, Ursynowie, Wilanowie czy we Włochach). - W dzielnicach, w których nie działają placówki

wychowania pozaszkolnego zaję-cia mogą realizować nauczyciele zatrudnieni w sąsiednich dzielni-cach lub w Pałacu Kultury i Na-uki – informuje Izabela Palade z Wydziału Oświaty i Sportu dla Dzielnicy Śródmieście.

Jak dowiedzieliśmy się od Elwi-ry Wiecheckiej, rzeczniczki dziel-nicy Wilanów, na razie trwają negocjacje z osobami, które będą prowadziły takie zajęcia, a decy-zje zapadną przed 1 października, kiedy to mają rozpocząć się zaję-cia dodatkowe.

Jak nasi Czytelnicy ocenia-ją wprowadzenie tzw. ustawy przedszkolnej? Czekamy na Państwa e-maile pod adresem [email protected]

Nowa ustawa przedszkolna, skądinąd słuszna i potrzebna, wy-wołała również burzliwą dyskusję o ubocznych skutkach jej dzia-łania. Jednym z takich skutków jest likwidacja istniejącej dotych-czas praktyki finansowania zajęć dodatkowych w przedszkolach bezpośrednio przez rodziców, co zostało odebrane jako stworzenie bariery w podejmowaniu oby-watelskich inicjatyw edukacyj-nych. Z drugiej strony doświad-czenia ostatnich lat wskazują, że publicznych środków na zajęcia wzbogacające programową ofertę przedszkoli jest w budżecie zawsze za mało, a zapewnienia, że popro-wadzą je kompetentni nauczyciele wychowania przedszkolnego nie znajdują pokrycia w rzeczywistości.

Dyskusja ta uświadomiła już chyba wszystkim, że istnieje wiel-kie społeczne zapotrzebowanie na muzykę. […]

My, sygnatariusze niniejszego listu, zabiegamy o to, aby muzyka

polska, stanowiąca w świecie silną i rozpoznawalną markę, była szerzej obecna w naszym społeczeństwie. Kluczem do tego jest prawidłowe umiejscowienie zajęć muzycznych w powszechnej edukacji, obecnie, z racji konsekwencji nowej ustawy, zwłaszcza edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej.

Apelujemy o wdrożenie sys-temowego rozwiązania, funkcjo-nującego z powodzeniem od lat w innych dziedzinach edukacji (chociażby w sferze poradnictwa psychologiczno – pedagogiczne-go). Polegałoby ono na zatrud-nianiu muzyków – pedagogów w wyspecjalizowanych placów-kach oświatowych – na przykład w ogniskach pracy pozaszkolnej czy w Młodzieżowych Domach Kultury – a następnie delegowanie ich do poszczególnych przedszkoli na podstawie stosownego poro-zumienia.

[…]List podpisali między innymi:

Krzysztof Baculewski, Zbigniew Bagiński, Urszula Bartkiewicz, Jerzy Bauer, Richard Berkeley, Barbara Bernacka, Wojciech Bo-rowik, Jacek Bromski, Katarzyna Dadak-Kozicka, Krzesimir Dębski, Alicja Gronau-Osińska, Agnieszka Holland, Ewa Jakubowska, Anna Maria Jopek, Krzysztof Knittel, Maja Komorowska, Jerzy Korno-wicz, Krzysztof Krauze, Marcin Kydryński, Joanna Mytkowska, Piotr Paleczny, Maria Pokrzywiń-ska, Adam Pomorski, Magdalena Radziejowska, Karol Radziwo-nowicz, Tomasz Radziwonowicz, Jadwiga Rappé, Grażyna Roga-la-Szczerek, Krzysztof Sadowski, Marek Sewen, Beata Stasińska, Sergiusz Sterna-Wachowiak, Ma-ciej Strzembosz, Jarosław Suchan, Maria Szreder, Tomasz Szreder, Tadeusz Wicherek, Tadeusz Wie-lecki, Anna Dorota Władyczka, Hanna Wróblewska, Michał Zada-ra, Aga Zaryan, Maciej Zieliński, Jacek Żakowski.

Apel do Ministerstwa Edukacji Narodowej

Page 5: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa 5

O G Ł O S Z E N I E

dokończenie ze strony 1Żerują na nas podwójnie. To

jest jak podwójne opodatkowa-nie. I gdzie tu sprawiedliwość?

Zygmunt Łojko, informatyk z Ursynowa: - To ma być war-szawska karta lojalnościowa. Ale czy spełni ona swój cel? Myślę, że raczej stanie się dokumentem umacniającym stołeczność war-szawskich słoików, czyli ludzi, którzy nie mają tutaj korzeni, lecz przyjechali do stolicy za pracą, chlebem i lepszym życiem. Dziś to oni zaczęli nadawać ton sto-łecznemu życiu w wielu ważnych dziedzinach – i to mnie martwi. Zwłaszcza zaś to, że karta stanie się ich przywilejem, gdy tymcza-sem wielu prawdziwych warsza-wiaków tej karty nie dostanie, ponieważ na przykład są dziś bezdomni, bezrobotni – więc nie płacą żadnych podatków, znaj-dują zatrudnienie tylko w szarej strefie (i też nie płacą podatków) albo np. rozliczają się dla wygody ze współmałżonkiem - dajmy na to - w Piasecznie.

Mirosław Murawski, przed-siębiorca z Powiśla: - Dziś prawdzi-wego warszawiaka z dziada pra-dziada w stolicy ze świecą trzeba szukać. Tu nie chodzi o tych parę złotych miesięcznie oszczędno-ści na przejazdach komunikacją miejską, tylko o to, że ktoś chce dowartościować - tak nazwaną kartą - setki tysięcy przybyszów z całej Polski. Jako prawdziwy warszawiak uważam, że to po prostu skandal.

Marcin Kalinowski, handlo-wiec z Mokotowa: - Uważam, że to dobry pomysł. Kto płaci podat-ki w Warszawie – przyczynia się do rozwoju miasta i pomyślności jego mieszkańców, więc zasługu-je na stołeczne przywileje. Uwa-żam, że to sprawiedliwe.

Maciej B. (nazwisko i adres znane redakcji), pracownik bu-dowlany: - Ja i tak pracuję w sza-rej strefie i nie płacę podatków, więc mnie to zasadniczo nie ob-chodzi. Działam tak nie z własnej winy i nie z własnej woli. Funk-cjonuję tak, bo muszę jakoś żyć - a zawsze gram tak, jak przeciwnik (w tym przypadku rząd) na to po-zwala. Ale co ze wszystkimi dziś wykluczonymi w Warszawie? Czy nagle z powodu swego wyklucze-nia przestali być warszawiakami? Ongiś lewica dziś już nie zajmuje się wykluczonymi, tylko majster-kuje przy zdrowiu. To nie wycho-dzi wykluczonym i wszystkim pozostałym na zdrowie. W Polsce zawsze byli równi i równiejsi – w tym jesteśmy konsekwentni.

Barbara Wojtkowska, na-uczycielka z Ochoty: - Czy warto się kłócić o tę drobną ulgę? Więk-szość moich znajomych uważa, że nie warto – a jednak się kłócą. Pretekstem jest sama nazwa kar-ty. Może właśnie trzeba zacząć od zmiany tej niezbyt fortunnej nazwy i potraktować tak, jak się traktuje kartę przypisaną do zwy-kłego programu lojalnościowego, np. w jakiejś sieci handlowej. Przecież nikomu nie przeszkadza, że w tych samych sklepach kupu-ją warszawiacy i ludzie z innych miejscowości.

Anna Żabińska, specjalist-ka od reklamy i marketingu

Karta Warszawiaka z Piaseczna: - Od szkoły śred-niej poprzez studia uczyłam się w Warszawie. Tu także pracuję od zawsze. Znaczy to, że od przeszło 30. lat codziennie dojeżdżam do Warszawy środkami warszawskiej komunikacji miejskiej. Kiedyś zie-

loną linią, później trolejbusem, dziś autobusem 709. Do Piasecz-na przyjeżdżam w zasadzie tylko po to, żeby się przespać we wła-snym domu. Ale tu płacę podatki, ponieważ rozliczam się wspólnie z mężem i tu znacznie krócej czekam na zwrot nadpłaconego podatku niż przeciętnie czeka się Warszawie. W Warszawie robię zakupy - za które płacę i to nie mało, korzystam z usług (choćby gastronomicznych), za które pła-cę i to nie mało, dokarmiam czę-sto warszawskich bezdomnych. Czy należy mi się Karta Warsza-wiaka? Myślę, że tak.

Patrycja Stokowska z Zambro-wa: - Jeśli ktoś mieszka w Warsza-wie i codziennie boryka się z róż-nymi trudnościami wynikającymi z życia w wielkim mieście i jeszcze płaci tu podatki, to czemu mu tego jakoś nie wynagrodzić? Tacy ludzie czują się odpowiedzialni za swoje miasto. Ja jeszcze nie pra-cuję, na razie przede mną 4 lata studiów. Ale, gdy skończę studia, będę chciała tu zostać i pracować, więc na pewno zdecyduję się tu płacić podatki. I to nie tylko ze względu na jakąś tam ulgę.

Krzysztof Kowalik student z Bielan: - I znów mamy jakiś te-mat zastępczy i jakieś igrzyska przy okazji innych igrzysk. Przed referendum, rzutem na taśmę, pani prezydent HGW chciała przypodobać się mieszkańcom stolicy. I wyszło tak jak zawsze: kłótnia, niepotrzebne dyskusje, nieporozumienia. A skąd wiado-mo, że nowy prezydent zechce skorzystać z tego kontrowersyjne-go pomysłu?

Piotr Guział, lider Warszaw-skiej Wspólnoty Samorządowej: - Ofertę Pani Prezydent można streścić słowami „Płaćcie podatki w Warszawie, a ja wam za to nie podwyższę po raz trzeci w ostat-nich kilkunastu miesiącach cen biletów”. Takiej propozycji nie można brać poważnie. Warszaw-ska Wspólnota Samorządowa stoi na stanowisku, że dla osób płacących podatki w stolicy cena biletów powinna być obniżona w sposób istotny, czyli o 50 proc. Wtedy osoby płacące podatki w innych miejscowościach miały-by realną zachętę do przeniesie-nia się do stołecznych urzędów skarbowych, a przy okazji komu-nikacja zbiorowa byłaby interesu-

jącą finansowo alternatywą dla podróży samochodem.

Kajetan Łukomski: - Szczerze mówiąc to nie rozumiem, czemu Karta Warszawiaka wzbudza tak wielkie kontrowersje. Uważa, że jest to logiczny pomysł. Wiem, że

w Warszawie mieszka mnóstwo przyjezdnych (sam jestem jednym z nich) i większość z nich opodat-kowuje się w miastach, w których już dawno nie mieszka. Podejrze-

wam, że będzie to dobry sposób, żeby zachęcić nas, „słoików”, do płacenia podatków w Warszawie.

Kuba Michalski: - Wprowadze-nie Karty Warszawiaka to sposób na wyciągnięcie jeszcze więcej pieniędzy z kieszeni pasażerów podróżujących regularnie ZTM. Nie od dziś wiadomo, że ich zna-czącą część stanowią osoby nie-zameldowane w stolicy, a trudno oczekiwać, że wszyscy oni znajdą czas i chęć na wyrobienie karty, tylko po to, aby zaoszczędzić 30 złotych w skali 3 miesięcy, bo o tyle będą musieli więcej zapła-cić za kwartalny bilet. Poza tym wiele osób będzie chciało nadal płacić podatki w miejscu zamel-dowania, chociażby ze względu na przywiązanie do miejscowości, z której pochodzą.

Iga Wołek: - Mam wrażenie, że ta Karta Warszawiaka to taki trochę PR-owy ruch przed zbli-żającym się referendum. Nie wiem, jak miałoby to wyglądać technicznie. Zapewne dostęp do takich kart będzie utrudniany,

a niewielu osobom będzie się chciało stać w kolejce, żeby zaosz-czędzić kilka złotych. A magistrat stwierdzi – chcieliśmy, staraliśmy się, ale nie wyszło.

Dorota Kosznik: - Jestem warszawianką od pokoleń, miesz-kam tu, płacę podatki, a także całkiem sporo za użytkowanie wieczyste, jednak nie podoba mi się to rozwiązanie. Wygląda bardziej jak „kombinowanie”, jak tu wyciągnąć jeszcze od kogoś kasę i patrzenie, kto nam się za mało dorzuca. Trochę wstyd dla miasta. Uważam, że władze po-winny postawić na inne beneficja dla prawdziwych warszawiaków, np. darmowy wstęp raz w roku do Centrum Kopernik.

Michał Zachańko: - Uważam, że taka karta na kilometr pachnie walką o głosy w referendum. Jest jednak dobrym rozwiązaniem, bo spora część mieszkańców Warsza-wy korzysta z miejskiej infrastruk-tury na co dzień, bo tu mieszka i pracuje, natomiast podatki płaci np. trzysta kilometrów dalej. Tro-

chę jednak obawiam się, że taki ruch zapoczątkowałby modę na podwyżki uderzające turystów po kieszeni. Bo skoro bilety ZTM mogą być droższe, to czemu nie bilety wstępu do muzeów czy opłaty za parkingi?

Joanna Derwat: - Uważam, że Karta Warszawiaka to po prostu chwyt marketingowy, ale dość ciekawy. Urodziłam się i miesz-kam w Warszawie i podoba mi się myśl, że ktoś robi coś specjal-nie dla mnie. Nie sądzę, żeby ta karta dyskryminowała kogokol-wiek. Ktoś, kto dojeżdża spoza Warszawy do pracy, wlicza sobie przecież koszty dojazdów w kosz-ty uzyskania dochodu i obniża w ten sposób podatki. Idąc tym tropem, ja jestem dyskryminowa-na, bo koszty dojazdów pozostają dla mnie tymi samymi koszta-mi. Ponadto uważam, że różnice w cenie biletów są symboliczne (z punktu widzenia jednostki), więc generalnie problem jest nieco przy-słowiową burzą w szklance wody.

Notowali: Anna Krzesińska, Karol Olszewski, (aro)

Page 6: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa www.poludnie.com.pl6

Centralny Szpital Kliniczny MSWiA

ul. Wołoska 137

Iza Wasil Mikołaj Krasucki Piotrek Wysoczyński

Lena Gadzinowska Marysia ŚwieszkowskaAleksander Łukasik

Oliwia Abramowicz

Helenka BielawskaFranek Wojciechowski

Magdalena Górecka Dominik StawczykAleksander Kurek

Zdjęcia wykonał Borys Kozielski. Kontakt w sprawie publikacji: [email protected]. telefon 602 218 851.

Franek Wojciechowski

Lena Migdal

Mikołaj Szybiak Kacperek Gronowski

Stanisław Kurek

dokończenie ze strony 1

Wilanowski Uniwersytet

120 słuchaczy rozpoczęło nowy rok akademicki na Wilanowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. 1 października w Muzeum Pałacu w Wilanowie odbyła się uroczysta inauguracja. Pierwszy wykład wy-głosił Bogusław Kaczyński.

Efekt Czajki Decyzją władz samorządu wo-

jewództwa mazowieckiego War-szawa nie będzie musiała zapłacić ponad miliarda złotych opłat pod-wyższonych za zanieczyszczanie wód. To w głównej mierze zasługa efektu ekologicznego uzyskanego przez modernizację i rozbudowę oczyszczalni ścieków „Czajka”. Dziś do „Czajki”, która jest jedną z najnowocześniejszych insta-lacji tego typu w Europie, oraz do oczyszczalni Południe trafia 100 proc. ścieków.

VagabundusUrsynowski Klub Turystyki Ro-

werowej zaprasza na następujące wycieczki: 5.10. do Lasów Legio-nowskich (ok. 60 km). Zbiórka o godz. 10:00 przy stacji metra „Młociny”, wyjście północne. Pro-wadzi: Krzysztof Jaroń (barni1811 @ op.pl; tel. 504 406 184); 6.10. do Lasów Łochowskich i Puszczy Białej (ok 68 km). Wyjazd poc. KM 601 z Warszawy Wileńskiej o godz 7:50, zbiórka na stacji Barchów po przyjeździe pociągu. Prowadzi: Paweł Rozwadowski ([email protected])

Czytelnia Naukowa nr XIV, ul. Lachmana 53.10. godz. 19.00 - dr Kamil Kopania „Galeria Sztuki Średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie. Piękna Madonna wrocławska”; 8.10. godz. 19.00 - prof. Krzysztof Mrowcewicz „Obrazy z sanatorium pod Klepsydrą – Schulz”

Dom Sztuki, ul. Wiolinowa 14 6.10. godz. 18.00 - „W Starym Kinie ze Stanisławem Janickim”, wydanie spe-cjalne z okazji 70. rocznicy śmierci Eugeniusza Bodo. W programie film „Za winy niepopełnione”.

Dom Kultury Imielin, ul. Dereniowa 6Galeria Ucznia: 6.10. godz. 17.00 - Otwarcie wystawy Doroty Zamkowskiej. Wysta-wa będzie czynna do 10 listopada, zwiedzanie od poniedziałku do piątku 14 - 20.

Dom Kultury „Kadr”, ul. Gotarda 16Galeria: do 8.10. w godz. 9.00-19.00 wystawa malarstwa z okazji „30-lecia Związku Polskich Artystów Malarzy i Grafików”

Królikarnia, ul. Puławska 113ado 24.10. wystawa „Najlepsze Przetwory”

Centrum Łowicka, Łowicka 213.10. godz. 19.00 - Jagodowe noce. Wystąpią: Andrzej Jagodziński – piano, Adam Cegielski – kontrabas, Czesław „Mały” Bartkowski – perkusja. Goście specjalni: Orkiestra Sinfonia Viva pod dyrekcją Tomasza Radziwonowicza oraz Agnieszka Wilczyńska – wokal

Centrum Kultury w Piasecznie, ul. Kościuszki 494.10. godz. 18.30, Kościuszki 49 – spotkanie autorskie Irminy Wieczorek, koncert zespołu Varsovia Manta; Galeria Przystanek, pl. Piłsudskiego 9 - do 3.11.2013 - Artur Wąsowski „Przejścia”

Ośrodek Edukacji Kulturalnej ,,Sadyba’’, ul. Korczyńska 6, 26.09. godz. 16.00 - Spacerkiem po Warszawie, czyli wirtualne przechadzki po Mokotowie.

Dom Kultury Stokłosy, ul. Lachmana 55.10. godz. 17.00 – Kabaret Czesuaf z Poznania „Nie w kij dmuchał”; Galeria U: trwa wystawa Mariana i Piotra Nowińskich.

Festiwal Piosenki Retro 4-5.10. godz. 19.00, Teatr Buffo, ul. Konopnickiej 6 - widowisko muzyczne „Tyle miłości”; 6.10. godz. 14.30, ogród Saski - impreza plenerowa, koncert piosenek retro; godz.18.00, al. Krasińskiego 25 - „Kalinowe serce”, premiera spektaklu muzycznego „Jak meteor – opowieść o Zuli Pogorzelskiej”; godz.18.00, Dom Sztuki, ul. Wiolinowa 14 - W starym kinie, film archiwalny „Za winy niepopeł-nione” (1938) i film dokumentalny „Eugeniusz Bodo”; 7.10. godz. 17.00, mała scena Teatru Żydowskiego, pl. Grzybowski 12/16 - gościnny występ Teatru Hy-brydy UW, widowisko poetycko-muzyczne „Monogram M. Miłość ci wszystko wybaczy”; 8.10. godz. 17.00, kawiarnia Retrospekcja, ul. Bednarska 28/30 - „Retrowtorek, czyli spotkanie z piosenką retro”, wspólne śpiewanie piosenek, gość specjalny Igor Strojecki: „Wspomnienie o Elżbiecie Barszczewskiej”; 10.10. godz. 18.00, Kluboteka Dojrzałego Człowieka, Ursynów, ul. Lanciego 13/U9 - „W starych nutach babuni”, wspólne śpiewanie piosenek; W Kinie Iluzjon, ul. Narbutta 50a odbywa się przegląd filmów z Eugeniuszem Bodo. Seanse co-dziennie do 14 października.

Ubawiłem się serdecznie, słu-chając wiadomości, w których powiedziano, iż demonstrujący związkowcy nieśli transparenty z hasłem: „Dość lekceważenia po-stulatów obywateli!”. Spróbujmy przyjrzeć się sensowi tego hasła, używając do tego celu matema-tyki z zakresu pięciu klas szkoły podstawowej.

Do związków zawodowych należy mniej niż 5 proc. pracu-jących. Jedna dwudziesta. Dalej, pracujący to ponad połowa oby-wateli w wieku statystycznej zdol-ności do pracy (od 15. do 64. lat). Czyli jest to około 2,5 proc. ludzi statystycznie zdolnych do pracy. Właściwsze byłoby, więc, hasło: „Dość lekceważenia postulatów dwóch i pół procent obywateli (w wieku 15-64 lat)!”. Brzmiało-by ono jednak znacznie słabiej, prawda?...

Ale to nie koniec matematyki elementarnej. W wyborach bierze u nas udział mało osób: 45-55 proc. dorosłych obywateli. Obok pracujących w wyborach biorą udział niepracujący i emeryci. Niepracujących już z grubsza po-liczyliśmy, emerytów jeszcze nie. Stanowią oni niespełna 20% ludności, około 30% ludności w wieku uprawniającym do uczestnictwa wyborach. Mamy więc kolejną liczną grupę do do-dania do osób w wieku 15-64. Tak

więc 2,5 proc. od grupy większej o prawie 1/3, to sporo mniej niż 2 proc. uprawnionych do gło-sowania obywateli. Czyli hasło związkowców powinno brzmieć: „Dość lekceważenia postula-tów mniej niż 2 proc. obywateli w wieku uprawniającym do udziału w wyborach!”. Brzmiało-by to jeszcze słabiej...

Oczywiście rządzący nie po-winni lekceważyć postulatów nawet tych mniej niż dwóch pro-cent dorosłych obywateli. Tylko zacietrzewieni związkowcy naj-wyraźniej zapominają, że nie są jedynymi dorosłymi obywatela-mi!! W wyborach – dlatego wła-śnie zwracałem uwagę na wiek uprawniający do głosowania – bierze udział około połowa. Ta połowa dorosłych obywateli, po-przez akt wyborczy, legitymizuje władzę wybraną przez parlament.

Dalej, aktywna połowa obywa-teli też ma swoje preferencje i swo-je postulaty. I każdy rząd ma nie tylko prawo, ale wręcz obowią-zek dania pierwszeństwa postu-latom połowy dorosłych obywa-teli, nie postulatom owej garstki demonstrantów reprezentujących (w najlepszym razie!) owe nie-spełna dwa procent dorosłych obywateli.

Kiedy indziej zajmę się da-lej idącymi relacjami między postulatami większości (a nie

dwuprocen to -wej mniejszości), a decyzjami par-lamentu i rządu. Mąż stanu różni się bowiem od polityka tym, że myśli także o na-stępnych pokole-niach, a nie tylko o następnych wyborach. I czasem podejmuje niepopularne decyzje, dobre dla większości w długim okresie, na-wet jeśli dzisiaj ta większość, być może, wolałaby jakieś inne (niere-alne, czy szkodliwe) rozwiązanie.

Ale wracajmy do związkowców. Kiedy przeprowadziłem podobny rachunek w telewizji, prowadzący dziennikarz spytał: „To co? Nale-żałoby rozwiązać związki zawo-dowe?” „Nie – odpowiedziałem – związki znikną same, tak jak zniknęły dinozaury”. Po prostu ich epoka – tak jak epoka wiel-kich zakładów produkcyjnych, dominujących w przemysłowym pejzażu przed pół wiekiem – przeminęła. I żadne manifestacje, z paleniem opon czy bez, tego nie zmienią. Nawet jeśli rozma-ici „postępowcy” będą wspierać związkowe kampanie, a związki będą domagać się w krzykliwych i często chuligańskich demonstra-cjach zmiany premiera, rządu, czy może nawet ustroju politycznego.

Jan Winiecki

Związki zawodowe czyli współczesne dinozaury

Page 7: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa 7

NAGROBKIjuż od 1900 zł

22/214-06-31500 290 360

RATY

659875_WA nagrobek:Layout 1 2013-06-26 09:40 Page 1

INFORMATOR POŁUDNIAPOLICJA - 997 I 112

STRAŻ MIEJSKA - 986

STRAŻ POŻARNA - 998 I 112

POGOTOWIE - 999 I 112l Całodobowa informacja pogotowia ratunkowego 197 90

BIURA OGŁOSZEŃ: l ul. Puławska 136, pon. - czw. 9.00 - 17.00, pt. 9.00 - 16.00 tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15 [email protected] [email protected] al. Komisji Edukacji Narodowej 15 lokal 4, Art-Press,

22 648-24-07, 537-427-186, [email protected] l ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 l ul. Grzybowska 39 „atco”, 22 652-25-30,

22 620-17-83, 22 654-90-77 l ul. Dobra 19 „Editionmedia”, 22 828-46-64, 22 828-25-87 l Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18,

tel. 22 213-85-85, 601-213-555

l Tapicerskie u klienta, 503-300-924.

l Tapicerskie także u klienta, 501-283-986.

l Złota rączka, 509-483-885.l Żaluzje, roletki, plisy, verticale,

moskitiery, tanio, 22 848-34-34 www.zalvert.pl

NAUKAl Angielski, francuski,

607-079-705.l Angielski, różne poziomy,

609-373-575.l Gitara, 881-037-630.l Matematyka, 505-124-181.

NIERUCHOMOŚCI

USŁUGISZKLARSKIEw zakładzie i u Klienta

ul. Puławska 115agodz. 10.00 - 18.00

soboty 10.00 - 14.00tel. 22 843-04-88

KANCELARIA PORAD PRAWNYCH, PODATKOWYCH

I PRAKTYCZNYCHWarszawa, ul. Korzenna 13 c tel. 22 842-81-32

Klientów i telefony przyjmujemy wyłącznie w godzinach:

Pon., śr., czw. 16.00 – 19.00wt. 8.00- 14.00

Spadkowe i małżeńskie spory majątkowe, rozwody Zniesławienia (cywilne) i pomówienia (karne) Obrona przed fiskusem i komornikiem Zasiedzenia, dział gruntów, odszkodowania Reprezentacja w procesach gospodarczych, cywilnych i rodzinnych

USŁUGIl A- Przeprowadzki,

512-139-430.l A - Sprzątanie mieszkań,

piwnic, wywóz mebli, 512-139-430.

l Budowa domów, 694-401-711.

l CleanLux - pranie dywa-nów, wykładzin, 691-851-588.

l Cyklinowanie bezpyłowe, układanie profesjonalnie z gwarancją, 601-347-318.

l Cyklinowanie, lakierowanie, solidnie, 22 751-96-01, 694-142-660.

l Cyklinowanie, malowanie, 601-652-879.

l DEZYNSEKCJA, skutecznie, 22 642-96-16.

l Elektryk, 501-236-987.l Elektryk tanio, 507-153-734.l Gazowe kotły, kuchnie

– serwis, montaż, hydraulika tel. 600-709-630.

l Gładź bezpyłowo, panele, malowanie, płyty k/g, ocieplenia, 885-397-821.

l Hydraulik - złota rączka 24h, tel. 665-051-026.

l Hydraulika, gaz - Zenek, 691-718-300.

l Komputery - pogotowie, ul. Na Uboczu 3; 22 894-46-67, 602-301-214.

l Malowanie A-Z remonty, referencje, jesień 25% taniej, 501-255-961.

l Malowanie, gładź, glazura, 661-039-036.

l Malowanie, tapetowanie, 501-034-947.

l OKNA naprawa, regulacja, renowacja, 502-431-461.

l Remonty A-Z, glazura, elek-tryka, hydraulika, łazienki, gładź, panele podłogowe, 501-034-947.

l Stolarskie: naprawy, przeróbki, szafki kuchenne, szafy na wymiar - inne, 22 641-34-38, 604-637-018.

AGD - RTVl "ABAC" naprawię każdy

telewizor, 22 847-24-77.l Anteny, 601-867-980,

22 665-04-89.l ANTENY TELEWIZJA,

montaż, serwis, tel. 534-10-20-10.l Lodówek naprawa,

22 842-97-06, 602-272-464.l Lodówek, pralek naprawa

- 603-047-616, 502-562-444.l Naprawa pralek,

22 642-98-82.l Naprawa pralek,

lodówek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

l Naprawa telewizorów, tanio 22 641-80-74, 501-829-771.

l Pralki u klienta, 22 649-45-86.

NAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 22 844-81-58

l Monety, złote, banknoty, Andersa 18, 22 831-36-48.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

FINANSEl KREDYTY bez BIK,

BANKOWE, kredyty na dowód, bez zaświadczeń, ul. Grażyny 15 lok. 230, tel. 882-711-023.

l KREDYTY dla prowadzących działalność, bez zabezpieczeń, dokumentów finansowych i zaświadczeń, tel. 882-711-023.

l Kredyty dla wolnych zawo-dów do 375 tys. bez zabezpieczeń, dokumentów finansowych i zaświadczeń, tel. 882-711-023.

l Lombard - pożyczki pod zastaw, skup złota i srebra. Al. KEN 97 lokal 19, 22 299-39-29, 531-501-301.

l Pożyczka długoterminowa - konsolidacyjna www.tadwil.pl tel. 501-08-98-98.

l Pożyczki gotówkowe, 518-422-556.

ZDROWIEl Gimnastyka seniorów,

505-122-514.

KANCELARIARADCÓW PRAWNYCH

ul. Mickiewicza 9, lok. U4 przy ul. gen. J. Zajączka

tel. 22 [email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

Ceny netto w zł za jedno słowo na stronie Ogłoszenia drobne1,64 czcionka standardowa2,00 czcionka standardowa wytłuszczona2,00 CZCIONKA STANDARDOWA WERSALIKI2,50 CZCIONKA WERSALIKI WYTŁUSZCZONE4,00 czcionka kolorowa

Dział reklamy POŁUDNIE22 844-19-15, 22 844-39-45

[email protected] [email protected]

Szkółka Roślin Iglastych IGLAKI_PL Joanna i Bogdan Żmijewscy

ul. Syta 54 02-993 Warszawa Wilanów

Szkółka czynna w sezonie 7 dni w tygodniu z wyłączeniem świąt w godzinach: od 10.00 do 20.00

inne godziny (lub dni) możliwe po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym 22 642 50 62, 662 587 054

Prosimy o kierowanie korespondencji na adres: [email protected]

l Masaż leczniczy, prostaty, 601-27-99-88, 601-27-99-77.

l STOMATOLOGIA. PROTEZA CAŁKOWITA 350 ZŁ. PROTEZA SZKIELETOWA 550 ZŁ. PLOMBY 50 - 80. KORONY PORCELANOWE 400. ZAPRASZAMY 660-018-065.

RÓŻNEl Opieka nad grobami

w Warszawie, tanio i solidnie, 500-336-607.

Sprzedam barakowóz do wykorzystania

jako biuro lub na działkę 603-675-370.

TYLKO DLA SENIORÓWTOWARZYSTWO KRZEWIENIA KULTURY FIZYCZNEJ –

OGNISKO „WIERZBNO”

Organizacja Pożytku Publicznego

Seniorze chcesz spędzić czas wolny miło i przyjemnie, a jedno-cześnie zrobić coś dla siebie – przyjdź do nas na grupowe zajęcia gimnastyczne i sportowe prowadzone przez instruktora sportu i rehabilitacji, pod nadzorem lekarza.

Wykonywane ćwiczenia mają na celu: • spowolnienie procesu starzenia i utrzymania

sprawności funkcjonalnej, zapewniającej samodzielność życiową;

• zwiększenie wydolności krążeniowo-oddechowej i wyrobienie nawyku prawidłowego oddychania przeponowego;

• zwiększanie ruchomości stawów kończyn i kręgosłupa, poprawianie elastyczności mięśni, ścięgien i więzadeł, jak również rozciągnięcie przykurczonych mięśni;

• gra w piłkę siatkową dla – osób chętnych i sprawnych.

Zajęcia odbywają się we wtorki i czwartki od godz. 15.30 w siedzibie organizacji, przy ul. Cieszyńskiej 8 (w budynku Szkoły Podstawowej nr 33)), według akceptowanego przez dotychczaso-wych uczestników programu.

TKKF – Ognisko „Wierzbno” realizuje stołeczny program „Senior starszy – sprawniejszy”, przy realnym wsparciu Urzędu m. st. Warszawy.

Informacje można uzyskać w siedzibie organizacji w czasie zajęć lub telefonicznie pod numerami: 504 013 688 lub 504 013 898.

l 80 m kw. - blisko metra, 793-973-996.

l Drewno opałowe i kominko-we, 602-77-03-61.

l Tuje szmaragd 0,6 m w do-niczkach 6,50 zl, 797-828-785.

KUPIĘl Antyki za gotówkę, obrazy,

platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Antyki, starocie, za gotówkę kupno-sprzedaż, Narbutta 23, 22 646-32-67, 502-85-40-90.

l Antyki, monety, znaczki, meble, obrazy, pocztówki, książki, srebro oraz inne przedmioty 22 235-38-79, 601-235-118, 669-154-951.

l Aktualnie antyki wszelkie, gotówka, 504-017-418.

Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa sprzedaje nieruchomość gruntową

położoną w Warszawie przy ulicy Rumianej (Wilanów) o pow. 1 196 m2.

Cena wywoławcza 1 848 690 zł (cena obejmuje podatek od towarów i usług).

Szczegółowe ogłoszenie oraz zasady sprzedaży dostępne są na stronie http://sprzedaz.nask.pl

l Apartament 65 m2, nowy, luksusowy, Wilanów, wynajmę, 2 900 miesięcznie, 601-55-22-77.

l Działka w otulinie parku Chojnowskiego, 2 600 m2. Dobierz. Rozpoczęta budowa, możliwość podziału na 2 działki, woda, prąd, 605-423-500.

l Dzialki budowlane Prażmów, 602-77-03-61.

l Działki rekreacyjno - budowlane ok. 1000 m2 z możliwością podziału na dwie; okolice Czachówka 45 zł/m2, tel. 605-423-500, 505-053-213.

l Grunt rolny 1,1 i 7 ha, Prażmów, 602-77-03-61.

PRACA - daml Prace pomocniczo - montażo-

we, Nadarzyńska 53, Piaseczno, od pon. do piątku 10.00 - 12.00.

SPRZEDAM

OKAZJA BIURO + MAGAZYN

250 - 470 m2

TEL. [email protected]

POŁUDNIE na Twitter

https://twitter.com/ PoludnieGazeta

Page 8: Południe głos mokotowa nr 29 z 3 października 2013

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136tel./fax 22 844-39-45,

tel. 22 844-19-15www.poludnie.com.pl

[email protected]@[email protected]: Andrzej Rogiński

„Południe”redaktor naczelny:Andrzej Rogiński

redakcja: Rafał Rogiński, Ewa Ziegler, Bogdan Żmijewski

Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00

pt. w godz. 9.00 - 16.00W tych godzinach

przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie, układ i oprawa graficzna:

Galder Grasfjord©

Druk: Polskapresse Sp. z o. o.ISSN 2082-6567

Nakład 40 000 egz.Redakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Wisła nasza tragicznaAnna Krzesińska

Jesienna szaruga sprawiła, że niewielu już warszawian plażuje i bawi się nad brzegami Wisły. Gdzieniegdzie można spotkać wędkarzy i od czasu do czasu kajakarzy oraz wioślarzy, którzy trenują na królowej polskich rzek. Ciszę i spokój przerywają tylko ko-mendy trenerów. Prawdziwa idyl-la. A tymczasem ilu warszawiaków wie, że nadbrzeża, letnie miejsca zabaw, kryją tragiczną historię?

Kajakarzy i wioślarzy można również spotkać w Porcie Czer-niakowskim, bo tu mają swoją bazę. Tam też odbyła się zbiórka przy barce Herbatnik. A działo się to w kolejną rocznicę tragicznych desantów 3. Dywizji Piechoty generała Berlinga na Siekierki, Czerniaków, Powiśle i Żoliborz. Chętni lepszego poznania tragicz-nej historii obu brzegów, w tym reporterka „Południa”, wybrali się w rzeczną podróż śladem tam-tych wydarzeń. Płynęliśmy batem „Nieuchwytny”, nazwanym tak na cześć słynnego ORP Nieuchwyt-ny. To tradycyjna wiślana łódź, która służyła piaskarzom i prze-woźnikom, a także powstańcom. Tego środowego wieczoru po-goda była wyjątkowo łaskawa – nie padało i było w miarę cie-pło oraz bezwietrznie. Pozostało więc tylko oswoić się z wodą, zanurzyć dłoń w rzece, aby po-czuć jej temperaturę, taką, którą zapewne czuli powstańcy, i już można było wsłuchać się w słowa Przemysława Paska z Fundacji Ja Wisła. Przez ponad dwie godzi-ny opowiadał historie z tamtego okresu i wskazywał miejsca z nimi związane.

Minąwszy stojący przy wej-ściu do Portu Czerniakowskiego pomnik Chwała Saperom nasz przewodnik przypomniał historię przedwojennych plaż, na której bywali warszawianie, nawet kilka dni przed wybuchem powstania.

- Cypel Czerniakowski był znacznie niższy, a z jego drugiej strony znajdowały się dwie za-toczki, tzw. babski dołek. Było to ulubione miejsce kąpieli warsza-wiaków przed wojną – takie pik-nikowo-balangowe. Plażowali na-wet kilka dni przed rozpoczęciem powstania warszawskiego – wy-

jaśniał przewodnik. - Później nad-szedł tragiczny wrzesień 44. roku. Kiedy zaczęły się walki, to miej-sce spłynęło krwią powstańców, a odgłosy minionych zabaw utonę-ły w huku wysadzanych mostów, jęku rannych i umierających... Płynęliśmy dalej, koło wodocią-gów. Teren ten zarówno teraz jak i wtedy był zamknięty, a powstań-

com nie udało się go zdobyć. Miejsce było strategiczne. Uzbro-jeni niemieccy żołnierze stacjo-nowali bowiem zarówno tam, jak i na basenach Legii oraz w szko-le przy ul. Zaruskiego i stamtąd strzelali do powstańców. - To była prawdziwa masakra – podkreślał Przemysław Pasek. - Generalnie powstańcy byli wyszkoleni, mieli wolę, ochotę, złość, która zagrze-wała ich do walki, ale brakowa-ło im uzbrojenia. Rozmawiałem z powstańcami i to, co mnie ude-rza, to ich spokój z jakim opowia-dają o swoich przeżyciach, tak

jakby były to historie z harcer-stwa. I wszyscy podkreślają, że woleli zginąć na ulicy od bomb niż zostać zasypani w schro-nie zbombardowanego domu. Nasza łódź płynęła wartko i oto naszym oczom ukazał się w oddali główny bohater wy-prawy – generał Berling. - Biała postać, trzymająca w opuszczo-

nej ręce lornetkę i patrząca na lewobrzeżną część Warszawy. To tragiczna postać i chyba nikt nie chciałby być w jego skórze. Nie chcę tego oceniać. Pole-cam za to przeczytać pamięt-niki Berlinga – zachęcał Pasek. Jak wiadomo, żołnierze gen. Berlinga przeprowadzili krwawą próbę kolejnych desantów na lewy brzeg Wisły, aby pomóc powstańcom, ale zostali zdzie-siątkowani. - Płynęli przez rzekę na dmuchanych pontonach lub zrobionych z płyty pilśniowej. Prawie nikt nie potrafił pływać.

W pewnym momencie utknęli na mieliźnie i zostali ostrzelani. To była prawdziwa ma-sakra, która zaprze-czała sztuce wojennej. Z 2300 osób zginęło 1700. Ci, którym uda-ło się przedostać na drugą stronę, rów-nież ginęli masowo. Nie potrafili bowiem walczyć w mieście – wyjaśniał nasz przewodnik. Zatopie-ni w rozmyślaniach o tragicznych losach tych ludzi minęliśmy resztki wraku Bajka, w którym ukrywali się powstańcy, a któ-

ry Niemcy zatopili w pierwszych dniach powstania. Nasz prze-wodnik snuł kolejną opowieść o rannych powstańcach, m.in. Zygmuncie Netzerze ps. Kryska, próbujących dostać się na prawy brzeg Wisły. W ostatniej chwili dołączyła do nich dziewczynka, którą ojciec wrzucił do łódki. Zniosło ich pod most Poniatow-

skiego, zostali ostrzelani, ale udało im się dopłynąć do połowy wspomnianego mostu i tam trzy dni na kamieniach czekali na po-moc, która w końcu nadeszła. My zacumowaliśmy na fałdzie piasku pośrodku mostu, aby przyjrzeć się tym kamieniom – niemym świad-kom owych wydarzeń. Przewod-nik zwrócił nam uwagę, że warto pamiętać też o miejscach, których już nie ma – ot, chociażby o bu-dynku miejskiego klubu sporto-wego „Syrena”. To tu młodzi żoł-nierze AK ze zgrupowania Kryska podczas kolejnej próby odbicia budynku z rąk niemieckich zostali schwytani i powieszeni w hanga-rze na kajaki. Przed budynkiem stała Syrena, obecnie znana nam z rynku Starego Miasta.

Nikomu nie trzeba wyjaśniać, jak ważną rolę w powstaniu warszawskim spełniły kanały. To nimi powstańcy przemieszczali się pomiędzy poszczególnymi dzielnicami. Nie było to jednak przyjemne miejsce. Przemysław Pasek zdecydowanie nie poleca ich zwiedzania, bo można naba-wić się klaustrofobii. My przepły-nęliśmy obok upamiętnionego w filmie „Kanał” Andrzeja Waj-dy. Choć przewodnik zdradził nam zakończenie podkreślił, że i tak warto zobaczyć ten film. Historii i opowieści podczas tego ponad dwugodzinnego rejsu było tyle, że trudno wszystkie wy-mienić. Uznanie należy się Prze-mysławowi Paskowi za rozległą wiedzę i umiejętność przekazania jej innym. A na koniec, gdy wo-kół zapadał już zmrok, pozostało tylko płynąć wolno łódką i snuć rozważania o sensie powstania warszawskiego.

Zapewne wielu mieszkańców stolicy słyszało o jednym z naj-starszych klubów sportowych – KS Warszawianka. Ale któż wie, że na Mokotowie w barwach tego klubu od wielu lat odnosi sukcesy sekcja piłki ręcznej? Z Tomaszem Porzezińskim, szkoleniowcem piłkarzy ręcznych KS Warszawian-ka rozmawia Zuzanna Porzezińska

- KS Warszawianka to klub sportowy z wieloletnią trady-cją, sięgającą 1921 roku. Od kiedy i jak tworzyli ją piłkarze ręczni grający w jego barwach?

Tomasz Porzeziński: - Piłka ręczna istnieje w Warszawiance od bardzo dawna, od 1926 roku. Klub przechodził różne koleje losu, gdyż w powojennej War-szawie nie było hal, na których można było trenować. Dopiero w latach 70. udało się wybudo-wać halę przy ul. Merliniego, któ-rej powstanie było początkiem tworzenia się wielkich sukcesów piłki ręcznej w barwach KS War-szawianka. Pierwsze sukcesy na poziomie ekstraklasy to początek lat 90, kilkakrotnie szczypiorniści z Mokotowa stawali na podium Mistrzostw Polski, zaś dwukrotnie zdobyli Puchar Polski. Nie byłoby to możliwe bez utalentowanych zawodników, takich jak Paweł Rydz, Paweł Albin, Sławomir Szmal, Marcin Wichary, Grzegorz Tkaczyk. Pałeczkę po nich przejęli juniorzy, których byłem trene-rem od najmłodszych lat. Razem z tą wspaniałą ekipą zdobyliśmy tytuł Mistrza Polski, potem zaś kilkakrotnie srebro oraz brąz, aż w końcu awansowaliśmy z II do I ligi. W sezonie 2008/2009 zakończyliśmy rozgrywki w za-pleczu ekstraklasy na III miejscu w tabeli. Niestety, sekcja została rozwiązana przez władze klubu, a zawodnicy musieli znaleźć sobie inne kluby. Kilku z nich znalazło dla siebie miejsce w klubach eks-

traklasy (np. Szymon Woynowski, Piotr Olęcki, Tomasz Szałkucki, Tomasz Kasprzak).

- W 2012 roku na Warszawian-ce reaktywowano sekcję piłki ręcznej. Jak do tego doszło?

- Warszawianka, to klub z tra-dycjami, chcemy dążyć do ich od-nowienia. Chłopaków nie trzeba było długo namawiać, by zagrali w barwach naszego klubu. Nikt nam nie dawał dużych szans, a tymczasem zrobiliśmy wszyst-kim niespodziankę i zakończyli-śmy sezon na II miejscu w tabeli, będąc o krok od awansu do I ligi. Mamy nadzieję, że uda nam się w nadchodzącym.

- Kto tworzy nowy zespół Warszawianki?

- To są młodzi zapaleńcy, głównie studenci warszawskich uczelni oraz uczniowie szkół. Warszawianka zawsze stanowiła symbol sportu warszawskiego i nie tylko. Zawodnicy doceniają tradycję i chcą kontynuować swo-ją sportową karierę w barwach biało-czarnych. W zespole panuje naprawdę dobra atmosfera, chło-paki zdają się być świadomi ce-lów, które sobie postawili i wspól-nie starają się osiągać. Stanowią zgraną ekipę

- Przekłada się to na sposób, w jaki zespół prezentuje się podczas meczy?

- Jak najbardziej! Podczas XI Memoriału Zbigniewa Majewskie-

Ręczna na Warszawiance go w Ostrołęce oraz III Ogólnopol-skiego Turnieju Piłkarzy Ręcznych w Warszawie widać było zgranie na parkiecie, współpracę między zawodnikami. Tylko dzięki pracy zespołowej zdobyliśmy pierwsze miejsca na podium. Te niedawno rozegrane turnieje były poważny-mi sprawdzianami dla chłopaków, a także zastrzykiem motywacji na nadchodzący sezon, bowiem pokonaliśmy AZS UW oraz UMCS Lublin - zespoły grające w wyższej klasie rozgrywek.

- Czy to prawda że w dalszym ciągu sekcja piłki ręcznej poszu-kuje wsparcia sponsorów?

- Zgadza się, każda pomoc jest przez nas mile widziana. W tym roku powoli znajdujemy part-nerów chcących wspierać naszą działalność. Obecnie staramy się sfinalizować rozmowy z poważną firmą, która wyraziła chęć pomo-cy naszej sekcji.

- Mam w takim razie nadzie-ję, że przyszły sezon zakończy się awansem do zaplecza su-perligi.

- Oczywiście, także mamy taką nadzieję, a na razie zapraszamy na mecze w hali Warszawianki przy ul. Piaseczyńskiej 71. Do-kładny terminarz spotkań można znaleźć na stronie internetowej naszej sekcji.

Więcej o sekcji piłki ręcznej KS Warszawianka na: recznawarsza-wianka.wix.com/pilka-reczna

27 września 1944 r. na Moko-towie zakończyło się powstanie warszawskie. W 69. rocznicę tych tragicznych wydarzeń władze Dzielnicy oddały hołd ludności cywilnej oraz bohaterskim żołnie-rzom Armii Krajowej, którzy przez 57 dni dzielnie walczyli z prze-

ważającymi siłami hitlerowskimi. Bogdan Olesiński, burmistrz Mokotowa i Miłosz Górecki, przewodniczący Rady Dzielnicy Mokotów, wspólnie z kombatan-tami z Pułku AK „Baszta” złożyli

wieńce przed tablicą „W hołdzie mieszkańcom Mokotowa” przy ul. Puławskiej oraz przed obeli-skiem upamiętniającym 119 po-mordowanych powstańców przy ul. Dworkowej. W uroczystościach wzięli udział także przedstawicie-le instytucji państwowych i samo-

rządowych, wojsko, straż miejska, harcerze, młodzież szkolna oraz mieszkańcy stolicy. Obchody za-kończył uroczysty apel poległych oraz salwa honorowa oddana przez żołnierzy z Pułku Ochrony

Oddali cześć im. gen. dyw. Bolesława Wienia-wy-Długoszowskiego.

2 bm. wieczorem przy po-mniku Polski Walczącej na Kop-cu Czerniakowskim odbyła się miejska uroczystość zamykająca tegoroczne obchody powstania warszawskiego.

Polub POŁUDNIE

na Facebook

http://www.facebook.com/Poludnie.Gazeta