Kreatorka Uskrzydla 04/2015

102
Kreatorka UskrzydlA 04/2015, MAGAZYN SPOŁECZNOŚCI KOBIET PROJEKTUJĄCYCH SWOJE ŻYCIE

description

Magazyn Kobiet świadomie projektujących swoje życie | www.KreatorkaJutra.pl

Transcript of Kreatorka Uskrzydla 04/2015

Page 1: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

KreatorkaUskrzydlA

04/2015, MAGAZYN SPOŁECZNOŚCI KOBIET PROJEKTUJĄCYCH SWOJE ŻYCIE

Page 2: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

2

Page 3: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

2

KreatorkaUskrzydlA

spis treści

KREATORNIAAlchemia Kreatorek 10

InspiratorniaDziecko bez instrukcji obsługi, czyli historia

niesamowitej mamy - Izy. . . 28

ROZWOJOWNIA K. po pierwsze: Edukacja 40

Wolontariat na konferencjach, warsztatach i targach 49

W poszukiwaniu straconego czasu część IV 55

NARZĘDZIOWNIAZapanuj nad swoim bagażem z PackPoint 71

BIZNESOWNIANie daj się zwieść, czyli o błędach

popełnianych przez przedsiębiorców 76

LAJFSTAJLOWNIAMaria Skłodowska–Curie też była kobietą 85

Kij w mrowisko.. . 90

Zdrowa moda na ruch 94

Page 4: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

Słów kilkaod Redaktor

Naczelnej

Page 5: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

5

Słów kilka od redaktor Naczelnej

Wakacje w pełni, a w naszej redakcji praca wre… Zgodnie z obietnicą w Twoje ręce od-dajemy dziś wakacyjne wydanie magazynu. Jeśli jeszcze nie wypoczywałaś, zabierz go na urlop. A jeśli już wróciłaś, zanurz się w niego i przywołaj ciepło i słońce w swoim sercu. Ostrzegam! To wydanie odkrywa kilka ta-jemnic i zawiera sporo niespodzianek! Przy-kłady? Absolutnie kreatorska i ociekająca kobiecością sesja zdjęciowa, która powstała podczas wyjątkowego, mazurskiego week-endu… Kulisy wielkich wydarzeń, trzy Kre-atorki, które po prostu musisz poznać i nasza specjalność, czyli projektowanie przyszło-ści… Ale po kolei.

Czy zdajesz sobie sprawę, że zespół 8 Kobiet, stojących za całym projektem Kreatorka, to… zespół wirtualny? Od 7 miesięcy pracuje-my wspólnie nad inicjatywami, do których nieustannie zapraszamy Kreatorki z naszej społeczności, działając całkowicie online. Kilka z nas miało okazję wypić razem kawę,

katarzyna ŻbikowskaRedaktor Naczelna i Twórczyni Projektu Kreatorka

ale dopiero w lipcu udało się doprowadzić do spotkania całego zespołu. Mieszkamy w innych miastach, część z nas przebywa na-wet za granicą, dlatego spotkanie na żywo nie było, jak dotąd, możliwe. Dziś zapraszam Cię gorąco do poznania nas bliżej. Tylko w maga-zynie przedstawiamy cały zespół widziany w obiektywie jednej z nas. Wakacyjny numer przynosi drugą odsłonę wo-lontariatu – tym razem podejrzymy od kulis, co dzieje się podczas organizacji dużych even-tów i konferencji. Podpowiemy, jakiej aplikacji na smartfony użyć, aby sprawnie spakować swoje walizki oraz jak zapanować nad czasem w wakacje. Opowiemy o modzie na aktywność fizyczną, która nigdy nie przemija – zmieniają się tylko sposoby dbania o siebie. A ponieważ zbliżamy się do pierwszego września – zaprasza-my Cię do nowego cyklu o nowoczesnych me-todach edukacji. Nie wiem, co jeszcze tutaj ro-bisz, zamiast wertować najnowsze wydanie☺.

Niech MOC będzie z Tobą!

Page 6: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

6

ManifestKreatorki

Z dumą prezentujemy Manifest Kreatorki. Nasz Manifest. Manifest Kobiet z naszej kreatywnej społeczności. Jest on dro-gowskazem dla każdej kobiety projektu-jącej swoje życie.

KOCHAM SIEBIEJestem Kobietą, która kocha siebie i zna swoją wartość. Moja pewność siebie wypływa z tego, że jestem sobą. Dbam o swoje zdrowie i kondycję psychiczną. Słucham swojej intuicji i akceptuję siebie w całości

JESTEM KREATYWNAJestem Kobietą, która prowadzi twórcze życie i poszukuje magii w codzienności. Trenuję swoją wyobraźnię i wychodzę poza schematy. Uczę się przez działanie. Otaczam się inspirującymi ludźmi i sama inspiruję innych.

JESTEM CIEKAWAJestem Kobietą, która chłonie świat każ-dym zmysłem. Doświadczam i testuję. Dużo czytam, bo lubię. Poznaję inspi-rujących ludzi, bo fascynuje mnie drugi człowiek. Każdego dnia uczę się czegoś nowego. Nie boję się wyzwań.

JESTEM EFEKTYWNAJestem Kobietą, która ma marzenia i cele. Każdego dnia zbliżam się do ich realiza-cji poprzez konkretne działania. Jestem świadoma swoich mocnych stron. Znajduję czas na refleksję i regenerację sił.

CENIĘ WSPÓŁPRACĘJestem Kobietą, która dobrze się czuje w zespole. Nie unikam przejmowania roli liderki, bo wiem, że to zapewni mi długo-trwały rozwój. Dotrzymuję obietnic, jestem wiarygodna i troszczę się o innych.

SMAKUJĘ ŻYCIEJestem Kobietą, która czerpie radość z życia, zaraża entuzjazmem, jest otwarta i uśmiechnięta. Potrafię docenić drobne radości, ponieważ wiem, że to właśnie z nich skada się moje życie. Dzielę się tym, co we mnie dobre.

JESTEM SPÓJNA WEWNĘTRZNIEJestem Kobietą, która czuje wewnętrzny spokój, ponieważ zawsze działam w zgo-dzie ze swoimi wartościami. Biorę odpo-wiedzialność za podjęte decyzje. Mam odwagę, by żyć własnym życiem, szanując jednocześnie wartości innych.

Page 7: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

6

anifestKreatorki

Page 8: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

K

Page 9: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

Kreatornia

KAlchemia Kreatorek

Page 10: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

10

Alch emiakreatorek

Wszystko zaczęło się od publikacji kursu Kreatorka w grudniu 2014 roku. Od tamtej chwili alchemia Kreatorek działa nieustan-nie. Siła przyciągania sprawiła, że do dziś wokół Kasi Żbikowskiej zgromadziła się społeczność licząca ponad dwa tysiące twórczych kobiet. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawił się rów-nież kreatywny zespół – Beata, Bogusia, Karolina, Kornelia, Olga, Ula i ja. Jeśli chcesz dowiedzieć się, co tym razem wyczarowały-śmy, zapraszam za kulisy projektu Kreatorka Jutra.

Page 11: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

1110

Kreatornia

Page 12: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

12

Kreatornia

Page 13: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

1312

Kreatornia

TAJEMNICA PRZYCIĄGAPrzygoda z Kreatorką Jutra trwa na dobre. Wspólnie czarujemy i pra-cujemy. Jesteśmy w ciągłym kon-takcie – telefonicznym i mejlowym, ale dotychczas nie miałyśmy jesz-cze okazji do spotkania się na żywo, w pełnym gronie. Postanowiły-śmy to zmienić. Zdecydowałyśmy, że zorganizujemy pierwszy wy-jazd integracy jny. W piątkowe

popołudnie ruszyłyśmy w podróż w nieznane rejony warmińsko-ma-zurskich jezior z nadzieją na rozwi-kłanie kilku tajemnic. Największa z nich dotyczyła naszego zespo-łu. W głowach tkwiło wiele pytań i ciągle pojawiały się nowe znaki zapytania. Gdzie lubimy podróżo-wać? Co nas motywuje? Dlaczego kochamy kryminały? Co nas in-spiruje? Jakiej muzyki słuchamy,

Page 14: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

14

Kreatorniagdy jesteśmy smutne? Co krzyczy-my, gdy odpowiada nam tylko echo? Kim chciałyśmy zostać, gdy byłyśmy małymi dziewczynkami? Dlaczego uwielbiamy tańczyć salsę? Chcia-łyśmy dowiedzieć się o sobie jak najwięcej, a im więcej odpowiedzi otrzymywałyśmy, tym bardziej rosła nasza ciekawość. Wielogodzinne rozmowy pomogły rozwiązać tylko niektóre zagadki, bo wiele wątków pozostało jeszcze do omówienia.

OSIEM KOBIET W JEDNYM MIEJSCU I W TYM SAMYM CZASIE – CZY TO WRÓŻY KŁOPOTY?Nasz pierwszy wyjazd integracyjny można porównać do alchemicznej mikstury. Jednym słowem – wrzało, ale… od pomysłów. Kipiało, ale od pozytywnej energii. Połączenie róż-nych temperamentów i sposobów patrzenia na świat na szczęście oka-zało się być mieszaniną niepalną i zupełnie niewybuchową. Dzieli nas wiele, począwszy od kilometrów,

Page 15: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

1514

Kreatornia

Page 16: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

16

Kreatornia

Page 17: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

1716

Kreatornia

które musiałyśmy pokonać, aby s i ę s p o t k a ć , p o p r z e z z a j ę c i a , w które na co dzień angażujemy się, poświęcając swój czas i energię, a ż d o p l a n ó w, k t ó r e s n u j e m y n a p r z y s z ł o ś ć . M i m o w s z y s t ko w tym niejednorodnym roztwo-

rze znajduje się jeden, niezwykle istotny składnik, który sprawił, że poczułyśmy chemię, i który połą-czył nas w zgrany zespół. Jest nim Kreatorka Jutra. Jednoczy nas po-czucie, że kierujemy się dokładnie tymi samymi, znanym Kreatorkom

Page 18: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

18

Kreatorniawartościami: kochamy siebie, je-steśmy kreatywne, cenimy współ-pracę, jesteśmy ciekawe świata, smakujemy życie, jesteśmy spójne wewnętrznie i efektywne. Dla każ-dej z nas te słowa są bardzo bliskie, dlatego ciągle dążymy do wzmac-niania ich znaczenie we własnym

życiu i realizujemy je we wspólnie podejmowanych projektach, żeby nabierały większej mocy również w życiu innych kobiet.

KREATORKI I KAMIEŃ FILOZOFICZNYNaszym celem jest promowanie oraz ciągłe rozszerzanie działań

Page 19: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

1918

Kreatornia

Page 20: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

20

Kreatorniaspołeczności Kreatorek, dlatego na-wet w mazurskiej głuszy nie obyło się bez perspektywicznych pytań o to, dokąd zmierzamy i co chcemy osiągnąć w ciągu kolejnych miesięcy, a nawet lat. Mimo że nie odkryłyśmy, jak przekształcić ołów w złoto ani nie wynalazłyśmy eliksiru nieśmiertel-ności, pojawiło się wiele inspiracji na dalsze działania oraz pomy-słów na stworzenie nowych kur-sów, warsztatów i e-booków, które

będą wspierały rozwój Kreatorek. Poszukiwania kamienia f i lozo -ficznego nieustannie przeplatały się z rozmowami na mniej szacow-ne tematy. Towarzyszyły nam żar-ty i wybuchy śmiechu, bo mimo że w życiu zawodowym jesteśmy po-ważnymi managerkami zarządzania projektami, specjalistkami od marke-tingu czy trenerkami biznesu, całym sercem pozostajemy stuprocentowy-mi kobietami, które uwielbiają śmiać

Page 21: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

2120

Kreatornia

Page 22: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

22

Kreatornia

Page 23: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

2322

Kreatorniasię i spędzać czas w towarzystwie in-nych kobiet.

KREATORKI ZA KULISAMIWyjazd integracyjny zespołu Kre-atorki Jutra nie mógł odbyć się bez twórczej niespodzianki – gdy myślę o kreatorskiej sesji fotograficznej, do dziś towarzyszy mi zdziwienie. Mam nadzieję, że Ty również będziesz po-zytywnie zaskoczona jej efektami. Nigdy nie przypuszczałam, że pozo-wanie do zdjęć może stanowić tak fantastyczną zabawę, która wyzwala

ogromne pokłady spontaniczności i kobiecości. Karolina przeprowa-dziła mnie i pozostałe dziewczyny z zespołu przez tajniki wizażu, zaś kilka chwil w towarzystwie Bogusi z personalphoto.pl pozwoliło oswo-ić się z aparatem. Dzięki profesjo-nalnym wskazówkom poznałyśmy również recepturę na to, jak dobrze wyglądać na zdjęciu. Teraz już znam sposoby na wyeksponowanie atutów i sprytne ukrycie tego, co jest do ukry-cia. Zobacz sama, co wspólnie wycza-rowałyśmy za kulisami.

Page 24: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

24

NOWE ZAPASY MOCYKażda z nas wróciła wypoczęta, bo w warmińsko-mazurskiej głuszy nie brakowało chwil relaksu i niepo-ważnych rozmów. Dla nas wszystkich był to niezwykle cenny czas, który po-zwolił nie tylko na bliższe poznanie się, lecz także umożliwił zacieśnienie

zespołowych więzi. Jestem przekona-na, że podczas tych dwóch dni alche-mia Kreatorek zadziałała ze wzmożoną siłą. Mam nadzieję, że reakcja łańcu-chowa, którą uruchomiłyśmy podczas spotkania, spowoduje, że wyemituje-my do Ciebie jeszcze więcej pozytyw-nej energii.

Kreatornia

MAGDALENA BEREZA Z wykształcenia jestem biotechnolgiem i biologiem, choć aktualnie spełniam się w obszarze HR. Nigdy nie brakuje mi uśmiechu i energii do działania, a moje ulubione słowo to multitasking. Mam słabość do starych maszyn Singera i gliny, dlatego szyję i tworzę ceramikę. Marzę o napisaniu powieści krymi-nalnej.

Page 25: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

2524

Kreatornia

Page 26: Kreatorka Uskrzydla 04/2015
Page 27: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

INSPIRATORNIA

IDziecko bez instrukcji obsługi,

czyli historia niesamowitej mamy - Izy. . .

Page 28: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

28

DZIECKO BEZ INSTRUKCJI OBSŁUGI,

Bohaterkę tego wywiadu poznałam przypadkiem. Prowadziła jedno ze spotkań klu-bu mam, na które przyszłam. Im więcej mówiła o sobie, o swoim synku, o swojej pracy, tym bardziej byłam przekonana, że wszyscy powinni ją poznać. Iza Lewczuk – bo z nią będzie rozmowa – jest mamą siedmioletniego Tomka, u którego zdiagnozo-wano MPD (mózgowe porażenie dziecięce). Lekarze nie wróżyli nic dobrego – dziecko miało nie chodzić, nie siadać, miało nie być z nim jakiegokolwiek kontaktu. Iza nie dość, że nie poddała się, to jeszcze we wszystkich trudnościach odnalazła swoją pasję. Pasję, którą w rezultacie zamieniła na pracę. Jak jej się to udało? Skąd czerpała siły? O tym właśnie będziemy rozmawiać.

wybieram. To, co robię, bardzo mnie inte-resuje, ale mimo to, decydując się na udział w jakimś kursie, zawsze patrzę na to, w  ja-kim stopniu może pomóc mojemu synkowi.

OLA JURKOWSKA: To dzięki Tomkowi odna-lazłaś zawód, który stał się Twoją pasją, prawda? Bo terapeutka to nie jest Twój pierwszy wyuczony zawód?

Iza Lewczuk: No nie. (śmiech) Jestem magi-strem inżynierem rolnictwa. (śmiech) Skoń-czyłam też policealne studium finansów i rachunkowości, ale fakt – odbyłam przy-gotowanie pedagogiczne, tak na wszel-ki wypadek, bo zawsze chciałam uczyć. Po skończeniu studiów nie mogłam zna-leźć odpowiedniej pracy, więc ostatecznie,

OLA JURKOWSKA: Jesteś terapeutką wczesnej interwencji, mamą, żoną. Coś pominęłam?

Iza Lewczuk: Jeszcze ciocią, siostrą, córką, przyjaciółką, koleżanką i chyba tyle. Dużo tego.

OLA JURKOWSKA: Co jest dla Ciebie ważne?

Iza Lewczuk: Mój syn Tomek. Jest pępkiem mojego świata. Niestety. (śmiech) Syn zaj-muje pierwsze miejsce. Potem mąż – drugi lub trzeci. W zasadzie myślę, że dla mo-jego męża Tomek też jest najważniejszy. Może gdyby syn był zdrowy, sytuacja wy-glądałaby trochę inaczej, ale jest, jak jest i do potrzeb Tomka dostosowuję całe moje życie, łącznie ze studiami i kursami, które

CZYLI HISTORIA NIESAMOWITEJ MAMY - IZY...

Page 29: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

2928

INSPIRATORNIA

Page 30: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

30

po długich poszukiwaniach, wylądowałam w hurtowni części samochodowych, robiąc w zasadzie wszystko: od parzenia kawy, przez wystawianie faktur, sprzedaż filtrów, przygotowywanie dokumentów do księgo-wości, windykację, aż po posprzątanie pod koniec dnia pracy. Przepracowałam ponad trzy lata. Bardzo lubiłam tę pracę, wiedzia-łam jednak, że muszę rozwijać się i chcia-łam coś zmienić. Udało mi się zaleźć pracę w urzędzie – przy realizacji projektu unij-nego, ale projekt skończył się, ja urodziłam Tomka i całe moje życie stanęło na głowie.

OLA JURKOWSKA: Jak w takim razie z rolnika zmieniłaś się w terapeutkę wczesnej inter-wencji?

Iza Lewczuk: Kiedy okazało się, że Tomek nie rozwija się tak, jak inne dzieci, zaczę-łam jeździć z nim na rehabilitację i uczest-niczyć w terapii. Siedziałam i patrzyłam na sposób, w jaki pracują terapeuci. Było to dla mnie na tyle łatwe, że zaczęłam ćwi-czyć z nim w domu; jakoś tak intuicyjnie mi wychodziło. Potem turnusy rehabilitacyjne, na których zawsze gdzieś blisko mnie były dzieci. Nieważne, czy chodzące czy poruszające się na wózkach; nieważne, czy rozumiały czy nie. Zbierałam je wokół siebie i opowia-dałam różne głupoty, tylko po to, by pop- rawić im humor. Ja też się przy tym do-brze bawiłam, więc pewnego dnia pomy-ślałam, że może sama zostanę terapeutką, bo dzięki temu będę mogła pomóc mojemu synkowi. (śmiech) I zaczęłam uczestniczyć w szkoleniach z myślą o Tomku, oczywi-ście. Zastanawiałam się też nad rozpo-częciem studiów, ale podczas wyjazdów z Tomkiem na turnusy rehabilitacyjne nie miałam szans, żeby zaangażować się w co-kolwiek innego, niż rehabilitacja – była za-planowana z góry na cały rok. Spędzaliśmy

INSPIRATORNIAdwa tygodnie w domu, dwa tygodnie na turnusie. Wiedziałam, że nie znajdę uczelni, której harmonogram zjazdów był-by dopasowany do terminów rehabilitacji. Zresztą – miałam świadomość, że nikt nie wytrzyma takiego życia non stop. Z tego powodu dopiero trzy lata temu udało mi się zacząć studia podyplomowe – wcze-sna interwencja i wspomaganie rozwoju dziecka. W międzyczasie, po długim na-myśle, zostałam wolontariuszką w Caritasie i w ramach wolontariatu zaczęłam poma-gać chorym dzieciom, odkąd jednak pod-jęłam pracę, musiałam, niestety, znacznie ograniczyć działalność charytatywną.

OLA JURKOWSKA: Możesz opowiedzieć nam o chorobie Tomka?

Iza Lewczuk: U Tomka zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce. Czy rze-czywiście dotyczy nas ta choroba, tego nikt na 100% nie wie, bo często zdarza się, że diagnoza jest stawiana trochę na wyrost. W każdym razie Tomaszek nigdy nie rozwijał się harmonijnie, zawsze potrze-bował wsparcia i terapii, na którą chodzimy od momentu, gdy tylko dowiedzieliśmy się, że jest potrzebna.Po raz pierwszy trafił na 4-tygodnio-wą rehabilitację, mając cztery miesiące. Właściwa rehabilitacja i terapia zaczęła się dopiero po czterech kolejnych okre-sach. W międzyczasie jeździliśmy do Cen-trum Zdrowia Dziecka, chodziliśmy od leka-rza do lekarza, chcąc uzyskać potwierdzoną diagnozę. Tomek miał obniżone napięcie mięśniowe, krótkie wędzidełko języka, i oprócz tego, że nie rozwijał się prawidło-wo ani ruchowo, ani intelektualnie, bar-dzo często wymiotował. Zdiagnozowano u niego masywny refluks żołądkowo--przełykowy. Od początku towarzyszyło nam wiele drobnych dolegliwości. ”Siła

Page 31: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

3130

INSPIRATORNIAze skierowaniami do specjalistów. Prak-tycznie codziennie mieliśmy zaplanowa-ną wizytę u jakiegoś specjalisty: pediatry, neonatologa, nefrologa, kardiologa, neu-rologa, ortopedy. Codziennie był ważony, a mimo to nie przybierał na wadze. Ale jak miał przybierać, skoro cały czas wy-miotował? W końcu pediatra stwierdził, że dziecko ma przewężenie odźwiernika, wymagające operacji, w przeciwnym wy-padku nie przeżyje. Na szczęście okazało się, że to nie jest pylorostenoza i nie trze- ba operować, ale tego dowiedzieliśmy się dopiero później. W 28. dniu życia Tomka ponownie znaleźliśmy się na szpi-talnym oddziale, na początku w Szpi-talu Wojewódzkim, potem w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie Tomek przeszedł szereg badań, które pozwoliły wyklu-czyć początkową diagnozę. Okazało

złego na jednego”, jak powiedziała kiedyś jedna z lekarek. Niby drobiazgi, bo tak na-prawdę przepuklina pępkowa to nic poważ-nego, ale u Tomka pojawiło się wszystko naraz – zarówno problemy czysto fizyczne, jak i intelektualne. Nie pojawiało się gawo-rzenie, nie rozwijał się ruchowo, wszystko trzeba było wypracować. Do tego nawraca-jące zakażenia układu moczowego, zachły-stowe zapalenia oskrzeli. No i te wymioty. Ciągłe wymioty.

OLA JURKOWSKA: Od samego początku?

Iza Lewczuk: Tak. W zasadzie już w szpita-lu, po porodzie, zaczęły się problemy. Le-karze nie chcieli nas wypuścić do domu z powodu żółtaczki i zakażenia układu moczowego. Tomek dostał antybiotyk. Wyszliśmy dopiero po dwunastu dniach

Page 32: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

32

INSPIRATORNIA

się, że to nie odźwiernik, ale w związku z refluksem musieliśmy zacząć podawać synowi mleko modyfikowane. Okazało się też, że Tomek po raz kolejny ma zakaże-nie układu moczowego, zatem nasze wspól-ne początki były dosyć stresujące i trudne.

OLA JURKOWSKA: Teraz o wszystkich trudno-ściach, które Was spotkały, opowiadasz konkretnie i rzeczowo, ale domyślam się, że kiedy wydarzenia rozgrywały się, nie byłaś taka spokojna?

Iza Lewczuk: Zgadza się. Teraz jestem twar-da i uważam, że nawet jeśli urodziłabym drugie dziecko z takimi samymi proble-mami – poradziłabym sobie. Dałam radę z jednym, dałabym i z drugim, ale pa-miętam, że wtedy miałam zupełnie inne podejście. Nawet już po jakimś czasie, kiedy ktoś zadawał mi pytanie „Dlacze-go nie urodzisz drugiego dziecka?”, nie-mal bez zastanowienia odpowiadałam, że nie chcę, by spotkało je to, co za-fundowałam swojemu pierwszemu.

Page 33: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

3332

INSPIRATORNIAIza Lewczuk: Nie było tak, że zostałam z pro-blemami sama. Od samego początku byli-śmy we dwoje, czyli ja i mój mąż, a tak na-prawdę we troje, bo był jeszcze Tomaszek. Nasze dziecko jest naszą wspólną pasją, naszą wielką miłością. Tomek jest trudnym dzieckiem, ale naprawdę mam ogromne wsparcie. Odkąd pracuję, bardzo dużo obowiązków przeszło na mojego męża. Przez pierwsze pięć lat życia Tomka wykonywanie więk-szości codziennych zadań, związanych z opieką, należało do mnie, ponieważ cią-gle wyjeżdżaliśmy na turnusy rehabilitacyj-ne. Dwa tygodnie turnusu, dwa tygodnie w domu. I jechałam, zajmowałam się syn-kiem, potem wracałam – prałam, pako-wałam nas i wyjeżdżaliśmy na następny turnus. Dopiero, kiedy stan Tomka popra-wił się na tyle, że mogliśmy zmniejszyć częstotliwość wyjazdów, na turnusy za-czął jeździć mój mąż, a ja mogłam wrócić do pracy. A w zasadzie – podjąć ją na nowo. (śmiech) Gdy po ponad pięciu latach wró-ciłam do aktywności zawodowej, musieli-śmy z mężem przeorganizować swoje życie po raz kolejny. Z moich barków spadło bar-dzo dużo obowiązków, które przejął mąż, poza tym pomagają nam dziadkowie – za-wożą Tomka na terapię, odbierają z przed-szkola. Wcześniej nie było takiej potrzeby, ponieważ byłam cały czas w domu. Teraz Tomek chodzi do przedszkola, więc mogę zaczynać pracę od rana, zazwyczaj jednak kończę dość późno, około osiemnastej, dziewiętnastej. Mąż jest w domu po szes-nastej, więc to on musi spędzić z Tomkiem co najmniej dwie godziny po powrocie z pracy. Ale nawet dwie godziny jeden na jeden z naszym synkiem nieźle dają w kość. Tomek jest cudowny, mądry, za-czyna się komunikować, trochę werbal-nie, trochę pozawerbalnie, ale mimo, że nauczyliśmy go zasad i on te zasady

Ja – chciałam powiedzieć: młoda mat-ka, no, ale już nie taka młoda, (śmiech) bo miałam 28 lat, kiedy urodziłam Tomka – niczego nie umiałam, niczego nie wie-działam. Cała wiedza ze wszystkich mą-drych, przeczytanych wcześniej książek, wyparowała... W moim życiu pojawiło się, dziecko, na przyjęcie którego nie byłam gotowa psychicznie.

OLA JURKOWSKA: Dziecko, do którego nie ma książki?

Iza Lewczuk: Faktycznie, nie ma książki. Sły-szałam krzyk mojego dziecka, kiedy pielę-gniarki pobierały mu krew albo próbowały założyć wenflon. Słyszałam, chociaż byłam kilkadziesiąt metrów dalej i płakałam ra-zem z nim. Nawet teraz, gdy o tym mówię, kręcą mi się łzy w oczach. Teraz, na szczę-ście, wygląda to całkiem inaczej – Tomek spokojnie wystawia rękę, ale wtedy…? Dziecko było odwodnione, więc krew nie chciała płynąć. Bardzo szybko porobiły mu się zrosty na żyłkach, przez co jedno wkłucie nie wystarczało i każde pobranie krwi kończyło się pięcioma, sześcioma wkłu-ciami. Bywało tak, że nawet anestezjolog nie był w stanie pomóc.

OLA JURKOWSKA: Skąd brałaś siłę, by prze-trwać trudne momenty?

Iza Lewczuk: Nie miałam wyboru. To jest tak, że rodzi ci się dziecko i nie masz wy-boru. Albo weźmiesz się w garść i będziesz robiła wszystko, żeby dziecko postawić do pionu i pomóc mu, albo usiądziesz i zaczniesz płakać. Popłakałam trochę, ale nigdy nie siedziałam; zawsze uważałam, że muszę coś robić.

OLA JURKOWSKA: Miałaś oparcie w rodzinie, w mężu, czy Tomkiem zajmowałaś się sama?

Page 34: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

34

INSPIRATORNIAzna, to z ich przestrzeganiem jest już trochę gorzej. Nasz syn jest dzieckiem tak inten-sywnie eksplorującym świat, że wystarczy się odwrócić, a on już stoi na parapecie i otwiera okno, więc żyjemy na bardzo wy-sokich obrotach i przez cały czas musimy mieć go na oku. Martwimy się tylko, co bę-dzie, bo już o wiele wyżej noży nie możemy położyć. (śmiech)

OLA JURKOWSKA: Z tego, co mówisz, wyni-ka, że nie masz problemu ze spędzaniem większości czasu w ciągu dnia w pracy, podczas gdy dziecko przebywa w przed-szkolu albo z mężem oraz że mąż musiał przejąć obowiązki domowe? Nie masz po-trzeby kontrolowania wszystkiego, bycia Zosią Samosią?

Iza Lewczuk: Nie. (śmiech) Oczywiście ża-łuję, że nie spędzam z Tomkiem i mężem tyle czasu, ile bym chciała, ale też wiem, że moja praca jest w pewnym stopniu od-poczynkiem. Kiedy 24 godziny na dobę przebywałam z moim dzieckiem, momen-tami miałam dosyć, a odkąd zaczęłam pra-cować, nie potrzebuję przerw. Ze zmęcze-nia mogę po prostu paść, zasnąć o godzinie dwudziestej, ale już nie muszę się chować. Mam wrażenie, że w pracy odpoczywam od domu, a w domu odpoczywam od pra-cy. Chociaż, tak naprawdę, i tu, i tu ciężko pracuję. Cały czas jestem zamknięta gdzieś w świecie niepełnosprawności; każde dziecko jest inne, każdy przypadek jest inny, co sprawia, że uwielbiam swoją pracę i bardzo się w niej odstresowuję.

OLA JURKOWSKA: Czy możesz w przybliżeniu opowiedzieć nam, jak wygląda Wasz stan-dardowy dzień?

Iza Lewczuk: To zależy, jaki to dzień i w ja- kich godzinach Tomek ma tego dnia za-

planowaną terapię. Zazwyczaj wiozę Tomka do przedszkola na 8:30 i jadę do pracy. Potem jest różnie, na przykład we wtorki Tomek ma rehabilitację od 9:30 do 11:00 i później od 16:30 do 18:00. Musi-my to jakoś zgrać z moją pracą, z pracą męża. Na szczęście pomagają nam też dziadkowie.Po powrocie do domu, oczywiście, trzeba coś zjeść. Gdy jest ładna, słoneczna pogo-da, idziemy jeszcze na plac zabaw. Tomek ma mocno obniżoną odporność i często choruje, więc w zasadzie wychodzimy tyl-ko przy dobrej pogodzie. Około 20:00 jest kolacja i kąpiel, po której Tomek już często sam pokazuje, że chce iść spać – gestem albo po prostu prowadzi mnie za rękę do łóżka. Co jakiś czas musimy też jeździć na wizy-ty do Centrum Zdrowia Dziecka, ponieważ ciągle staramy się do końca zdiagnozować Tomka. Teraz jesteśmy w trakcie diagnozy genetycznej; wcześniej wykonaliśmy ba-dania metaboliczne, ale na szczęście nie potwierdziła się żadna z chorób metabo-licznych. Cały czas szukamy.

OLA JURKOWSKA: Czy nie miewasz takich mo-mentów, w których czujesz, że już dłużej nie możesz w ten sposób funkcjonować?

Iza Lewczuk: Miewałam takie momenty. Raz w miesiącu. (śmiech) Ale to nie tak, że nie wytrzymywałam, tylko po prostu czułam, że emocje za bardzo kumulują się we mnie. Wtedy mówiłam do męża: „Skarbie, zamykam się w sypialni . Nie wchodzicie tam. Róbcie, co chcecie, ale mnie nie ma”. Tomek jeszcze wtedy nie umiał otwierać drzwi. (śmiech) Kiedy w końcu miałam chwilę dla siebie, brałam książkę albo kładłam się na łóżku i zwija-łam w kulkę, czasem płakałam, ale gene-ralnie musiałam trochę odpocząć. To były 2-3 godziny, raz w miesiącu i nie w każdym.

Page 35: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

3534

INSPIRATORNIA

Myślę, że to kwestia hormonów, niczego więcej.

OLA JURKOWSKA: Praca, opieka nad chorym dzieckiem, muszą być w jakimś stopniu stresujące. Co robisz na co dzień, by roz-ładować napięcie?

Iza Lewczuk: Myślę, że najbardziej nakręca mnie pomaganie ludziom – każde dziecko, które do mnie trafia, każda osoba, która ma jakiś problem i zwróci się do mnie… To wszystko daje mi siłę. Jeśli uda mi się ko-muś pomóc – rosnę o 20 cm i już nie mam metr siedemdziesiąt, tylko prawie dwa. Tak jest teraz, odkąd pracuję, ale wcześniej też zawsze musiałam komuś pomagać. Zaw- sze. Po prostu taki mam charakter. Czasami potrafię wyrwać się z pomocą, jeszcze za-nim ktoś mnie o nią poprosi.

OLA JURKOWSKA: A czy macie w takim razie czas na życie towarzyskie?

Iza Lewczuk: Staramy się żyć. Nie stra-ciliśmy więzi rodzinnych, nie stracili-śmy przyjaciół. Zawsze byliśmy bar-dzo towarzyscy, ale teraz mamy więcej znajomych, niż wcześniej. Pojawili się jeszcze moi pacjenci i ich rodziny. Żyje-my w tym samym świecie, ja wspieram ich, a oni są ze mną, więc zwyczajnie się zaprzyjaźniamy. Nie zamknęliśmy się w domu, nie żyjemy tylko terapią i cho-robą. Wychodzimy do ludzi, organizujemy wspólne wyjazdy. Nasze dziecko znają wszyscy, a nasze dziecko musi znać wszyst-kich. Po pierwsze nie wstydzimy się Tom-ka, a po drugie – on musi nauczyć się żyć w społeczeństwie. Poza tym społeczeń-stwo też musi się przyzwyczajać do osób z niepełnosprawnościami. Cieszy mnie, że sytuacja zmienia się i postrzeganie ta-kich osób przez społeczeństwo jest już nie-co inne. Rodzice coraz częściej pokazują się z dziećmi niepełnosprawnymi. Fakt – trudno jest wyjść z dzieckiem niepełnosprawnym

Page 36: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

36

INSPIRATORNIA

na zakupy lub w inne miejsce, dlatego że to dodatkowe obciążenie fizyczne. Wy-obraź sobie, że masz pod opieką pięcio- czy sześciolatka, który ciągle próbuje uciekać, rzuca się na podłogę, krzyczy, a do tego wszyscy na Was patrzą...

OLA JURKOWSKA:… i oceniają?

Iza Lewczuk: Właśnie. Musisz nie tylko pora-dzić sobie z dzieckiem, ale jeszcze zrobić zakupy i wrócić do domu z siatkami wypeł-nionymi po brzegi. Fizycznie jest trudno, więc są rodzice, którzy mówią: „Po co bę-dziemy zabierać dziecko do sklepu, skoro będzie zachowywać się źle? Zostawmy je w domu”. Ale na szczęście są też tacy, którzy wychodzą i to jest super.

OLA JURKOWSKA: Z Twoich opowieści wynika, że radzisz sobie z niezwyczajnymi proble-mami oraz w sytuacjach, które wymagają nowatorskiego podejścia. Czy uważasz się za osobę kreatywną?

Iza Lewczuk: Trudne pytanie. Zawsze uwa-żałam się za osobę odtwórczą. Właśnie – pomysłową, ale odtwórczą. Nie umiem-rysować ani malować. Dopiero, gdy coś zo-baczę, potrafię to odwzorować, ale jako te-rapeuta dziecięcy jestem kreatywna. Żeby pomagać ludziom, muszę być kreatywna, bo tu nie ma jednej słusznej i gotowej od-powiedzi. Ktoś przychodzi do mnie i mówi, że ma problem, bo jego dziecko nie śpi w nocy, muszę więc wymyślić, co moż-na z tym zrobić. Rozmawiam z rodzicami

Page 37: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

3736

INSPIRATORNIAi na bieżąco podsuwam im pomysły, podpo-wiadam rozwiązania, a potem idę do domu, mija kilka dni, ponownie rozmawiam z ro-dzicami i przychodzą mi do głowy kolejne pomysły, więc w tym zawodzie jestem zde-cydowanie kreatywna.

OLA JURKOWSKA: Myślisz, że Twoja kreatyw-ność jest wrodzona, czy to raczej kwestia obycia i wprawy? Czy trzeba to wypraco-wać?

Iza Lewczuk: Myślę, że to złożone, bo z jednej strony czuję, że posiadam wrodzony talent; taką umiejętność postępowania z dziećmi, ale z drugiej strony, kiedy dowiedziałam się o chorobie Tomka, nie wiedząc jeszcze, jak mogę mu pomóc, wtedy wszystkiego się uczyłam. Chciałam mu pomóc, więc szuka-łam sposobów. Teraz mam już za sobą siedem lat do-świadczenia z własnym dzieckiem, a tak-że z innymi dziećmi i wrodzony talent do postępowania z nimi. Myślę, że na tej pod-stawie powstają moje pomysły, tak więc

z jednej strony moja kreatywność jest wrodzona, z drugiej – wynika z doświadcze-nia. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze moja chęć pomocy temu dziecku, które znajduje się akurat pod moją opieką.

OLA JURKOWSKA: Jakie są Twoje plany na przyszłość?

Iza Lewczuk: Hmmm, trudne pytanie, przede wszystkim uparłam się, że nauczę Tomaszka mówić i to jest aktualnie mój główny cel, który determinuje większość moich działań. Cały czas szukam też no-wych, ciekawych szkoleń, które mogłyby mi pomóc w pracy: terapii mojego synka i reszty moich dzieciaczków.

OLA JURKOWSKA: W takim razie tego Wam ży-czymy. Dziękuję za rozmowę.

Iza Lewczuk: Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o Tomku i jego codziennym życiu możecie odwiedzić blog prowadzony przez Izę – tomaszkowo.blogspot.com

OLA JURKOWSKAKreatywna mama dwóch synów. Nauczycielka, która nie wierzy w system edukacji. Czasem fotograf. Prowadzi bloga naszekluski.pl

Jeśli chcesz i możesz pomóc w sfinansowaniu rehabilitacji Tomaszka, zachęcamy do wpłat na konto Fundacji Pomocy Osobom

Niepełnosprawnym Słoneczko: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010,w tytule przelewu prosimy umieścić 61/L Lewczuk Tomasz,Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko,

Stawnica 33A, 77-400 Złotów

Page 38: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

R

Page 39: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

RRozwojownia

po pierwsze: Edukacja

Wolontariat na konferencjach,

warsztatach i targach

W poszukiwaniu straconego czasu część IV

Page 40: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

40

Edukacjapo pierwsze:

Przyjemny czas wakacji i błogiego lenistwa na plaży dobiega końca. Dzieje się to, co nieunik-nione. Dzieci i młodzież wracają z kolonii i obozów, bo już wkrótce rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Jednak zanim zabrzmi pierwszy dzwonek lekcyjny, zapraszam Cię do refleksji nad edukacją.

O czym chciałabym z Tobą porozmawiać? O wrześniowych wyprawkach? Bynaj-mniej. Tym artykułem, Droga Kreatorko, skieruję Twoją uwagę na kwestię edukacji na miarę XXI wieku, czyli takiej, o jakiej marzymy dla naszych dzieci. Będzie lekko pod prąd, ostrzegam. Nie będę opowia-dać się za racją zwolenników 7-latków lub 6-latków w szkole, ani pisać o wyższo-ści e-podręcznika. Opowiem Ci o alterna-tywnych formach edukacji, czyli szkołach demokratycznych, homeschoolingu i Fa-cebooku jako narzędziach edukacyjnych, a także o tym, że 3-latek wcale nie po-trzebuje tabletu. Innymi słowami – chcę Ci przedstawić nowe trendy w edukacji od strony pedagogicznej, metodycznej i… technologicznej. Bo technologia w edu-kacji to mój konik. Poniżej przedstawiam zagadnienia, o których bardziej szczegółowo przeczytasz w kolej-nych częściach cyklu, które będę publikować na łamach Naszego magazynu. Do dzieła!

1 WRZEŚNIA, CZYLI CZAS DO… SZKOŁY?No właśnie, czy aby do szkoły…? Więk-szość z nas prawdopodobnie nie widzi

lub nie zna innej alternatywy. A jednak, oprócz tradycyjnie rozumianej instytucji nauczającej, istnieją inne formy edukacji, na przykład domowe oraz nietradycyjnie prowadzone rodzaje szkół. I o nich będzie mowa w tej części. Kreatorko, na pewno chcesz wybrać najlepszą szkołę dla Twojego dziecka. Czy najlepsza oznacza najdroższą? O naj-wyższym prestiżu? Renomowaną? Z naj-większą liczbą zajęć dodatkowych? Jako osoba zajmującą się edukacją podpowiem Ci: niech Twoja córka lub Twój syn uczęsz-czają do szkoły, w której znajduje się od-dany swojej pracy i dzieciom nauczyciel. To dobry początek. Drugim istotnym kro-kiem jest skoncentrowanie procesu edu-kacyjnego nie na podstawie programowej, lecz uczniu. I tu często pojawia się pro-blem. W tradycyjnej szkole, zarówno pań-stwowej, jak i prywatnej, nauczyciele re-alizują materiał, by przygotować uczniów najpierw do zdawania testów, potem do matury, a jak zostanie tydzień wolnego – by zorganizować powtórki. W tym pędzie nie ma miejsca na ucznia – Twoje dziec-ko i jego talenty; jest miejsce na sylabus,

Page 41: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

4140

ROZWOJOWNIAmoże więc warto rozważyć szkoły inne, niż te tradycyjne, do których sama chodzi-łaś? Mam dla Ciebie kilka propozycji.

HOMESCHOOLING – CO TO TAKIEGO?Za c z n i j m y o d e d u k a c j i d o m owe j . Ta forma nauki została stworzona z myślą o dzieciach, które głównie z przyczyn zdrowotnych nie mogą uczestniczyć w życiu szkolnym. Obecnie edukacja domowa (ED, homeschooling) znajduje coraz więcej zwolenników. Przyczyny są różne. Oprócz wspomnianych wy-żej – zdrowotnych – bywają też ekono-miczne, gdy mobilny charakter jednego z rodziców wpływa na życie całej rodziny. ED stanowi wówczas idealne rozwiąza-nie, ponieważ coraz częściej rodzice chcą mieć realny wpływ na sposób edukacji swoich dzieci i przekazywane treści.

Forma ta jest bardzo wymagająca – na- uczycielem staje się zazwyczaj mama, co wyklucza ją z jakiejkolwiek formy pracy zawodowej. Homeschoolersi często łączą się w małe grupy i razem (niekiedy na odległość, przez Internet) realizują projekty edukacyjne. Rów-nież Ministerstwo Edukacji dostrzega rosnącą liczbę rodzin, decydujących się na ED i – respektując, na szczęście, prawo do nauki – pozwala uczniom, korzystającym z tej formy nauczania, na uczestnictwo w projektach edukacyj-nych, takich jak Klasa 2.0 czy Mistrzowie kodowania, które z założenia skierowane są do szkół instytucjonalnych. Formalnie homeschoolersi znajdują się po opieką placówki edukacyjnej – szkoły – i przynaj-mniej raz w roku zdają egzaminy, umoż-liwiające promocję do następnej klasy.

Page 42: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

42

Rozwojownia

Page 43: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

4342

ROZWOJOWNIACZY SZKOŁA BEZ OCEN POMOŻE ROZWINĄĆ KREATYWNOŚĆ?Kolejnym rozwiązaniem są szkoły będą-ce nieco w opozycji do szkół tradycyj-nych, dlatego często nazywane są szko-łami alternatywnymi. Pod tym pojęciem kryją się placówki waldorfskie, montes-sori i demokratyczne. Choć różnią się założeniami pedagogicznymi i filozofią, posiadają kilka cech wspólnych, powie-działabym – nadrzędnych.

Przede wszystkim w centrum zainte-resowania znajduje się uczeń i jego ta-lenty.

Od dziecka nie wymaga się, by było bardzo dobre we wszystkich dzie-dzinach , ponieważ nacisk k ładzie się na rozwój przejawianych przez niego zdolności.

Nie stosuje się ocen. W ogóle! Formę ewaluacji stanowi informacja zwrotna dla dziecka i rodzica.

W niektórych szkołach (waldorfskich, demokratycznych) nie ma również podręczników – dzieci same je tworzą na podstawie materiałów przedstawio-nych przez nauczyciela.

Akt kreacji – manualnej czy intelektu-alnej, współpraca w grupie oraz proces dochodzenia do meritum – są kluczowy-mi kwestiami. Parafrazując motto przedstawionych szkół, powiem, że ich celem jest ukształ-towanie szczęśliwego, pewnego sie-bie i twórczego człowieka. Dużo jest głosów, próbujących przekonać mnie, że metoda pamięciowa i wiedza na te-mat budowy mitochondrium mają jednak sens. Po „dobrej” szkole, liceum i stu-diach można być „kimś” i mieć „dobrą” pracę. Tylko dlaczego młodym osobom jest coraz trudniej wpisać się w model narzucony przez kulturę korporacyj-nego sukcesu? Dlatego, że – jak mówi

sir Ken Robinson – obecny system edu-kacji został stworzony dla innego czasu; był odpowiedni w okresie XIX-wiecznego rozwoju cywilizacji. Prawie 200 lat później założenia tak poj-mowanej edukacji są już nieaktualne. W XXI wieku system edukacji powinien zostać tak zmodyfikowany, by odpowia-dał czasom współczesnym i potrzebom naszych dzieci. Co więcej – nadal tkwimy w modelu szkoły analogicznej, zarówno pod względem mentalnym, jak i tech-nicznym (choć ten ostatni aspekt powoli ulega zmianie). Dzieci są nadal uczone przez nauczy-cieli, którym na studiach przekazano nieaktualne treści z pożółkłych pod-ręczników. Mamy czasy 3.0. Technologia to tylko część edukacji, narzędzie. Przede wszystkim zmianie uległ już paradygmat nauczania. Uczniowie nie muszą dyspo-nować encyklopedyczną wiedzą; po-winni wiedzieć, gdzie szukać tej wiedzy, a przede wszystkim – jak ją weryfikować i co z nią zrobić. O tym również wspomi-na Robinson. Kreatywność, współpraca, komunikacja i partnerstwo są kluczowe we współczesnej edukacji. Czy znajdzie-my te elementy w szkole?

JAK I CZYM SIĘ UCZYĆ?Murów szkolnych, a raczej ławek i biurek nie przeskoczymy, choć i tu, za zgodą kuratorium, można wprowadzić mody-fikacje, udoskonalając model nauczania i włączając do codziennego użycia tabli-ce interaktywne, tablety i smartfony. Technologia staje się w szkołach podsta-wowych, gimnazjach i liceach coraz bar-dziej powszechna. Przestrzegam jednak – nie chodzi o to, co znajduje się na wy-posażeniu klasy, ale o to, JAK zostanie użyte. Jeżeli dzieci korzystają z tabletów już w pierwszej klasie, to rekomenduję:

Page 44: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

44

Rozwojownia Powinien być spisany kontrakt mię-

dzy Wami, rodzicami, a nauczycielem, w którym ustalicie, ile godzin w tygodniu i na jakich zasadach dzieci korzystają z narzędzi. Jest to szczególnie ważne, ponieważ w nauczaniu początkowym dotykanie ekranu czy posługiwanie się touchpadem nie może zastępować ćwi-czeń z zakresu małej motoryki (pisanie, wycinanie, klejenie).

Zastosowanie technologii powinno być uzasadnione i celowe. Dla starszych uczniów technologia ma inny wymiar, nie zawsze eduka-cyjny. Rolą nauczyciela jest pokazać gimnazjaliście czy licealiście nie tylko, jak czerpać, ale również jak krytycz-nie podchodzić do informacji, poda-wanych przez wujka Google; nie musi ograniczać się już tylko do omówie-nia zadania czwartego ze strony 15, ponieważ dysponuje zasobami inter-netowymi dedykowanymi jego pracy. Są to platformy edukacyjne krajo-we (MegaMatma) oraz zagraniczne, by nie powiedzieć – globalne (Khan Academy), zatem w ramach zadania domowego może wykorzystywać ele-menty tzw. odwróconej klasy (uczeń przygotowuje się z danego zagadnienia w domu, na lekcji następuje weryfika-cja wiedzy, komentarz, wyjaśnienie) i poprosić o znalezienie materiału na wy-brany temat, obejrzenia filmu na YouTu-be czy nawet samodzielne nakręcenie filmu. Informacji, dotyczących konkret-nych zagadnień, uczeń może poszukać na platformie edukacyjnej Ted-Ed. Ma-teriał dostępny jest głównie w języku angielskim, dlaczego więc nie połączyć przedmiotów interdyscyplinarnie? O his- torii po angielsku? Choć wszystkie powyższe sugestie wią-żą się z zastosowaniem technologii,

są w gruncie rzeczy nadal tradycyjne, tzn. stacjonarne. Warto pamiętać o nauce w systemie e-learningowym, blended le-arnigowym czy poprzez kursy MOOC.

CZYM JEST E-LEARNING?Wyobraź sobie, że leżysz w hamaku pod gruszą w letnie, słoneczne popo-łudnie, w lewej ręce trzymając wodę z cytryną i miętą, w prawej tablet. Z g ł o ś n i ków p r z y j e m n i e b r z m i ą -c y g ł o s m ó w i o f a s c y n u j ą c y c h Cię zagadnieniach, a na wyświetlaczu co jakiś czas pojawia się nowa plansza. To właśnie, w ogromnym uproszcze-niu, e-learning. E-learning, czyli nauka przez Internet, która umożliwia dostęp do treści w dogodnym czasie i miejscu; w dowolnym, indywidualnym tempie, na dowolnym urządzeniu (komputer PC, laptop, tablet, smartfon). Ta dowolność jest nieprzypadkowa. U podstaw e-learningu leży bowiem prze-konanie, że to Ty sama chcesz się uczyć. Twoja wewnętrzna motywacja mówi Ci, że warto odbyć ten kurs, dowiedzieć się czegoś. E-learning bazuje na syste-matyczności i odpowiedzialności za wła-sny proces nauki. Materiał przekazywany jest najczęściej przez autora kursu i obej-muje zarówno zagadnienia teoretyczne, jak i praktyczne (ćwiczenia, quizy). Do-bry kurs e-learningowy powinien prze-widywać formę sprawdzającą (test, quiz). Sposób prowadzenia kursu oraz jego dokładna forma zależą od jego autora, choć wypracowane zostały już pewne standardy świadczące o jakości kursu e-learnigowego. Kreatorko, nie martw się, że wiedza, której potrzebujesz, znaj-duje się poza Twoim zasięgiem, gdzieś na Harvardzie; wiedza czeka na Ciebie na wu-wu-wu kropka… To, czego potrze-bujesz, jest w zasięgu Twojego Internetu.

Page 45: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

4544

ROZWOJOWNIA

DLA KOGO JEST BLENDED LEARNIG?Blended learning to propozycja dla tych, którzy jednak potrzebują pierwiastka ludzkiego. To forma pośrednia mię-dzy e-learningiem a tradycyjną nauką. W praktyce wygląda tak, że część mate-riału przekazywana jest w formie elektro-nicznej (e-learning), część podczas lekcji z prowadzącym – nauczycielem, wykła-dowcą. Podzielę się swoim doświadczeniem z blended learnig (BL). Pracuję w szko-le językowej opartej na tym systemie. Uczniowie mają dostęp do platfor-my językowej, pracując z materiałem w danym przedziale czasowym (tydzień). Po przyswojeniu wiedzy i wykonaniu ćwiczeń gramatycznych przychodzą do szkoły na zajęcia z nauczycielem, czy-li ze mną. Moją rolą jest weryfikacja tego, co już wiedzą oraz pomoc w wyjaśnie-niu wątpliwości. W przypadku nauczania języka obcego rozwiązanie BL sprawdza

się szczególnie dobrze, gdyż osoba uczą-ca się musi – z metodycznego punktu wi-dzenia – mieć kontakt z żywym językiem, a przede wszystkim z własną produkcją języka obcego, czyli mówieniem. Ponie-waż systematyczna nauka wymaga jed-nak pewnej dojrzałości, BL proponuje się młodzieży i osobom dorosłym.

MOOC – NOWY WYMIAR KURSÓW ON-LINEOstatnią formą, o której Ci dziś opowiem, skoncentrowaną wokół technologii, jest MOOC, czyli Massive Open Online Co-urse. Jest to kurs e-learningowy przez- naczony dla dużej ilości osób, głównie dorosłych. I choć artykuł w dużej mierze dotyczy nauczania dzieci, chciałabym przybliżyć Ci również tę formę nauki. Za chwilę Wasze nastolatki staną się oso-bami pełnoletnimi. Pomóżcie im odna-leźć się w świecie dorosłych, w którym idea Lifelong Learning (uczenie się przez całe życie) jest podstawą. Tej wiedzy

Page 46: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

46

Rozwojownia

prawdopodobnie również nie otrzymają w szkole. Wy im pokażcie, a przy okazji same skorzystajcie! Idea MOOC polega na odbyciu kursu e-learningowego, posiadającego ramy czasowe (początek i koniec) oraz mogą-cego być równoznacznym z odbyciem semestralnego kursu z danej dziedziny. Jedną z najpopularniejszych platform kursów MOOC jest Coursera. Uczestni-kami kursu może być jednocześnie na-wet 80 000 osób z całego świata. Kursy kończą się certyfikatem, wydanym przez uniwersytet, który jest „autorem” kursu. W zależności od tego, czy korzystasz ze ścieżki darmowej czy płatnej, otrzy-mujesz Certificate of Accomplisment lub Verified Certificate of Accomplish-ment – dyplomy coraz bardziej rozpo-znawalne w świecie i uznawane przez pracodawców. MOOC to dobra alterna-tywa dla osób pracujących, które chcą podnieść swoje kwalifikacje. To również

rewelacyjny sposób na pogłębienie swo-jej wiedzy, rozwinięcie hobby czy zainte-resowań. A czy dzieci nie uczą się przez naśladownictwo? Hmmm… Może więc warto pokazać im, że mama też się uczy…

O, KAPITANIE! MÓJ KAPITANIE!Kto uczy? Jak to – kto? Nauczyciel. A kim jest lub kim powinien być nauczy-ciel? Czy jest to wszechwiedząca osoba, stojąca na środku klasy, z supermocą w po-staci ocen w dzienniku? Nie, już nie. Fizycz-nie nauczycielem to dorosły, przebywający w klasie z uczniami, ale jego rola jest zupeł-nie inna. Głośno mówi o tym guru współ-czesnej edukacji, sir Ken Robinson. Jego wykład w ramach konferencji TED (Techno-logy Education Design) w 2006 roku stał się jednym z ważniejszych głosów we współ-czesnej pedagogice. Co powiedział? Przede wszystkim porównał nauczyciela do ogrod-nika, który dba o swoje rośliny; który chce, by rosły i rozwijały się.

Page 47: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

4746

ROZWOJOWNIA„Życie dobrego ogrodnika czy rolnika zależy od roślin, które rosną pod jego opieką. (…). Każdy ogrodnik czy rolnik wie, że nie można zmusić roślin, by ro-sły.(…) Roślina rośnie sama. Trzeba za-pewnić jej odpowiednie warunki do wzrostu. I dobrzy rolnicy wiedzą, czego trzeba roślinom, źli nie. Podobnie wiedzą dobrzy nauczyciele. Przez złe nauczanie cały potencjał ucznia marnieje w oczach. (…) Dobry nauczyciel potrafi sprawić, by [uczeń] w pełni zakwitnął. (…) Wielkim wyzwaniem nauczania jest nie tylko znać swoją dyscyplinę, ale także znać swoich uczniów.”2 Do tego pięknego porównania należy dodać zmianę paradygmatu pracy na-uczyciela. Kiedyś, raz obdarzony autory-tetem, głównie ze względu na posiadaną wiedzę i nieomylność, był guru. Obecnie autorytet nauczyciela nie opiera się na jego wiedzy – tę można łatwo sprawdzić i zweryfikować w Internecie. Nauczyciel to osoba podążająca z uczniem, dająca mu wskazówki do rozwoju; osoba, która jest drogowskazem na ścieżce edukacji, towarzyszem i partnerem owej podróży. Zaufanie uczniów zdobywa, sam będąc uczniem. Pokazując swoją otwartość na świat ucznia, pokazuje mu chęć uczenia się od niego, w ten sposób zyskując jego szacunek i poważanie. Innymi słowami

– nauczyciel powinien stawiać na part-nerstwo z uczniem. Dopiero taka posta-wa stanowi punkt wyjścia do owocnej współpracy.

A OD WRZEŚNIA…Czy wizja edukacji w odpowiednim miej-scu, przy wykorzystaniu odpowiednich narzędzi, w towarzystwie odpowiednich osób, nie wydaję się kusząca? Sama chętnie wróciłabym do szkoły, w której nie ma ocen, a z każdej próby, nawet tej nieudanej, nauczyciel pomaga mi wy-ciągnąć budujące wnioski. Chciałabym poznawać i eksperymentować, a nie tyl-ko przepisywać z tablicy. Chętnie pobu-szowałabym po Internecie i wyszukała takie informacje, które zaskoczą moich kolegów i koleżanki, a z tymi, z którymi łączą mnie wspólne zainteresowania, przygotowałabym lekcje. Chciałabym podjąć wyzwanie i stać się ekspertem na miarę moich uczniowskich możliwo-ści. Może filmy na YouTube pomogłyby mi, a może kursy e-leaningowe? Czy jest to możliwe? Tak, obecnie jest to moż-liwe. Szukajmy zatem takich miejsc, w których przynajmniej jeden z opisa-nych w artykule elementów jest obec-ny. A najważniejszy z nich to… świadomy swojej roli nauczyciel.

dr MARTA BOROWIAK-DOSTATNIA Zajmuje się zastosowaniem rozwiązań technologicz-nych w edukacji, również w nauczaniu języków ob-cych. Autorka artykułów oraz prelegent konferencji krajowych i zagranicznych. Aktywny nauczyciel języka angielskiego, twórca wybranych materiałów edukacyj-nych oraz komponentów interaktywnego kursu języka angielskiego. Prowadzi szkolenia z zakresu efektyw-nego i celowego zastosowania technologii w edukacji. Członek ogólnopolskiej grupy nauczycieli skoncentro-wanych wokół problematyki TIK w edukacji 'SuperBel-frzy RP'. Prowadzi blog laboratoriumjezykowe.com.

Page 48: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

48

WRozwojownia

Page 49: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

4948

Wolontariat na konferencjach, warsztatach i targach

Zastanów się, jakie emocje wywołuje w Tobie wolontariat. Czy trafiając na ofer-tę wolontariatu – omijasz ją? Czy brak wynagrodzenia finansowego oznacza, że nie warto angażować się w takie działanie? A co, jeśli korzyści są znacznie większe, niż sądzisz? W pierwszym artykule z cyklu dowiedziałaś się, na czym polega wolon-tariat, jakie są jego ogólne zalety oraz jak wygląda specyfika wolontariatu w fundacji na przykładzie Fundacji Mam Marzenie. Dzisiaj opowiem Ci o wolontariacie podczas konferencji, warsztatów i targów. O korzyściach, jakie możesz wynieść oraz wymaga-niach, jakie należy spełnić. Na zakończenie zdradzę Ci, jak było w moim przypadku.

CZY W CZASACH, GDY WIELU LUDZI GONI ZA AWANSEM I CORAZ WIĘKSZĄ WYPŁATĄ, JEST JESZCZE MIEJSCE NA WOLONTARIAT?Wiedziałam, czego szukam w wolontaria-cie, ale byłam ciekawa, co skłoniło innych do podjęcia tej inicjatywy. Gdy pytałam wo-lontariuszy, dlaczego zdecydowali się poś- więcić swój czas, angażując się do pomocy podczas organizacji konferencji, słyszałam następujące odpowiedzi:

nie mogę wziąć udziału jako uczestnik (drogie wejściówki, brak miejsc, nieza-kwalifikowanie się);

interesuje mnie praca Project Managera; to idealna okazja do sprawdzenia, jak wy-gląda zarządzanie projektami w praktyce;

ciekawi mnie, jak wygląda tworzenie tak prestiżowej imprezy;

chcę zmienić branżę, a wolontariat daje możliwość zdobycia doświadczenia w innym obszarze;

zależy mi na rozwinięciu takich umie-jętności, jak: komunikacja interpersonal-na, rozwiązywanie problemów, planowa-nie czy zarządzanie zadaniami;

chcę poznać osoby, które mi imponują i nawiązać kontakt z innymi wolontariu-szami, mającymi podobny do mnie punkt widzenia.

W CZYM MOŻESZ POMÓC?Przed rozpoczęciem konferencji okażesz się pomocny przy rozstawieniu standów, stoisk dla wystawców, rejestracji, caterin-gu, obsłudze szatni, kompletowaniu pakie-tów powitalnych, sprawdzaniu sal warsz-tatowych, przygotowywaniu prezentów dla prelegentów i materiałów niezbędnych podczas prezentacji. W trakcie konferencji, znajdując się w punkcie rejestracyjnym, witasz i rejestru-jesz uczestników, wręczając identyfikatory

Page 50: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

50

Rozwojowniai pakiety promocyjne. Ponadto zajmujesz się udzielaniem informacji na temat pro-gramu, przewidywanych przerw, lokalizacji poszczególnych warsztatów, a także odpo-wiadaniem na zróżnicowane pytania. Zajmując się cateringiem, sprawdzasz, czy wszystko jest utrzymane w czystości; uzupełniasz braki w przekąskach, napo-jach oraz pomagasz przy wydawaniu lun-chu. Jeśli opiekujesz się aulą wykładową bądź salą warsztatową – prowadzisz ne-tworking, pomagając prelegentom założyć mikrofony; sprawdzasz, czy prezentacja działa poprawnie; pilnujesz, aby każdy zajął swoje miejsce; weryfikujesz, czy oso-ba wchodząca na warsztaty znajduje się na liście uczestników. Monitoru-jesz również realizację programu kon-ferencji, pomagając w płynnym prze-biegu wystąpień, uciszasz publiczność, gdy zachowuje się zbyt głośno, opie-

kujesz się prelegentami, załatwiając to, o co poproszą oraz rozwiązujesz sy-tuacje kryzysowe. Podczas konferencji bywają organizowane wieczorne impre-zy networkingowe – pomocny okażesz się w przygotowaniach tuż przed rozpoczę-ciem wydarzenia: sprawdzeniu wejściówek czy prowadzeniu gier integracyjnych. Po zakończeniu konferencji pomożesz podczas pakowania sprzętu oraz demon-tażu stanowisk.

GDZIE SZUKAĆ OFERT WOLONTARIATU?Jeśli w Twojej głowie zrodził się pomysł, aby sprawdzić się w roli wolontariusza, a nie wiesz, od czego zacząć – zerknij na moje podpowiedzi. Zastanów się, ja-kiego typu konferencje, szkolenia czy warsztaty najbardziej odpowiadają Twoim zainteresowaniom. Sprawdź, czy na tere-nie Twojego miasta w najbliższym czasie nie są organizowane takie wydarzenia – większość firm posiada na swojej stronie zakładkę dotyczącą wolontariatu. Jeśli interesuje Cię pomoc podczas szkolenia, prowadzonego przez konkretną osobę – na-pisz wiadomość z propozycją pomocy przy organizacji eventu. A jeśli dojazd nie sta-nowi dla Ciebie problemu – aplikuj także na oferty poza miejscem zamieszkania.

JAKIE WYMAGANIA MUSISZ SPEŁNIĆ?Organizatorzy tego typu imprez stawia-ją na Twoją dyspozycyjność. Przeważnie wymagana jest obecność podczas całej konferencji oraz na zaplanowanym przed wydarzeniem spotkaniu organizacyjnym lub webinarium, mającymi na celu zapo-znanie z głównymi obowiązkami oraz roz-mieszczeniem poszczególnych stanowisk.Drugim, równie ważnym wymogiem, jest znajomość języka angielskiego; w przy-padku dużych wydarzeń można założyć, że część uczestników będzie obcojęzyczna.

Page 51: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

5150

ROZWOJOWNIA

Ponadto liczy się Twoje zaangażowanie; organizatorów interesuje staranność w wykonywaniu powierzonych zadań. Wyobraź sobie, że przypadła Ci w udziale obsługa szatni. W tym samym czasie w auli głównej odbywa się interesujący wykład. Co zrobisz? Ustal z innymi wolontariusza-mi godziny dyżurów, aby każdy z Was sko-rzystał z prelekcji. Jednocześnie nie do-puść do sytuacji, w której stanowisko stoi puste, brakuje kawy lub panuje bałagan. Przyda Ci się także znajomość topografii miasta, w którym organizowana jest kon-ferencja – niekiedy do zadań wolontariu-szy należy odbiór gości z dworca/lotniska oraz oprowadzanie ich po mieście.

O POTRZEBIE DZIAŁANIA, CZYLI JAK ZOSTAŁAM WOLONTARIUSZKĄZdecydowałam się na wolontariat, ponie-waż brakowało mi kontaktu z osobami, które są aktywne, lubią działać społecz-nie i mają podobne spojrzenie na świat. Tak w skrócie wyglądała moja przygoda z wolontariatem:

targi kobiet aktywnych – Be Pretty Fair, organizowane przez Wenusjanki;

grudniowa Konferencja Wenusjanek w Gdańsku;

konferencja Marketing Day; ogólnopolskie spotkanie blogerów

i fanów social media – See Bloggers.Wenusjanki okazały się być niezapomnianą

Page 52: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

52

Rozwojownia

BEATA MARKUNAS"Ja potrzebuję przeciągu, szerokiej skali, czy-nów ogromnych." To słowa jej ulubionej pisarki, Agnieszki Osieckiej, z którymi się identyfikuje. Nastawiona na szukanie odpowiedzi. Szybko i z wdziękiem nawiązuje kontakty biznesowe, bada potrzeby oraz zarządza emocjami. Entuzjast-ka grywalizacji, szczególnie w dziedzinie rozwoju osobistego. Ukończyła Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze na Uniwersytecie Gdańskim.

przygodą, podczas której nawiązałam wartościowe, utrzymywane do dziś re-lacje. Zespół wolontariuszek okazał się bardzo zgrany – wychodziłyśmy razem do kina, spotykałyśmy się na kawie.Marketing Day pokazał, jak wygląda pra-ca Event Managera oraz uświadomił, jakie są etapy tworzenia dwudniowej, prestiżowej konferencji. Uczestniczyłam w specjalistycz-nych warsztatach, podczas których zdoby-łam przydatne umiejętności, wykorzystywa-ne przy pracy nad projektem Kreatorka.Zależało mi również na udziale w wy-darzeniu dla blogerów – See Bloggers, jednak wtedy jeszcze nie prowadziłam bloga. Zgłoszenie w ramach wolontariatu otworzyło mi furtkę do świata blogerów: poznałam osoby tworzące najpopularniej-sze strony w polskiej blogosferze, wysłu-chałam wartościowych prelekcji, a także dowiedziałam się o problemach, z jakimi zmagają się blogerzy w codziennej pracy.

CO DAŁ MI WOLONTARIAT?Na pewno spełnił potrzebę samorealizacji, robienia czegoś więcej poza pracą, która mimo, że jest ciekawa, nie pozwala wyka-zywać się społecznie. Poznałam również środowisko organizujące zróżnicowane wydarzenia – konferencje, spotkania biz-nesowe, kongresy, sympozja czy targi.Wolontariat to dla mnie wyjście poza schemat, możliwość nawiązania kon-

taktu z osobami, które na co dzień zaj-mują się czymś całkowicie odmiennym, niż ja. Miałam okazję do rozmów z pre-legentami – specjalistami z branży mar-ketingowej, zarządzania projektami, znanymi blogerami. Sprawdziłam się w nowej roli. Lubię, gdy dużo się dzieje, gdy trzeba zapanować nad chaosem. Po-znałam osoby mające podobne wartości i podobny stosunek do życia – chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadcze-niem z innymi oraz chcą produktywnie spędzać czas. Wolontar iat pozwol i ł mi wykazać się na wielu obszarach, ale także poczuć dumę z własnych działań – im lepiej myślisz o sobie, tym bardziej pozytyw-ny staje się obraz twojego życia. Wspo-magając organizację imprez, starałam się, by zapamiętano mnie jako osobę ak-tywną, chętnie działającą społecznie. Dodatkową korzyść stanowią znakomite referencje, uzyskane od organizatorów wydarzenia, polecanie mnie innym firmom i organizacjom oraz zlecanie coraz bardziej odpowiedzialnych zadań do wykonania.W moim przypadku wolontariat spełnił swoją rolę – sprawdziłam się w swojej roli, skorzystałam z szeregu wartościo-wych szkoleń i prelekcji, ale przede wszystkim poznałam osoby o podobnym spojrzeniu na świat. Wolontariat łączy lu-dzi, dlatego będę go polecać każdemu.

Page 53: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

5352

ROZWOJOWNIA

Page 54: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

54

WRozwojownia

Page 55: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

5554

Witaj w kolejnej części przygody, w której uczysz się, poznajesz, zwiększasz kompetencje w zakresie większej produktywności i efektywności. Dzisiaj opo-wiem Ci o tym, co stanowi filary efektywnego organizowania się i realizowa-nia zadań. Zapewne w swoim życiu dostrzegłaś już pewne prawidłowości, któ-re sprawiają, że czasem działasz bardziej, a czasem mniej efektywnie. Czasem wszystko idzie „jak z płatka”, a czasem „jak po grudzie”.

na zegarek, ze zdziwieniem zastanawia-my się, kiedy minęło ostatnich kilka go-dzin). Warto uświadomić sobie, że nie tyle my zarządzamy czasem, co możemy zarzą-dzać sobą w czasie; tak naprawdę czasem nie można zarządzać – to tylko często sto-sowany skrót myślowy. Na własny użytek warto z niego zrezygnować – zmiana pers- pektywy sprawi, że staniesz się odpowie-dzialna za organizację swojego czasu.W poprzednich częściach podróży w kie-runku poszukiwania straconego czasu miałaś okazję sprawdzić, jak wielkie jego zasoby poświęcasz na poszczególne role życiowe oraz dokonać autoanalizy swo-jego podejścia do czasu. Miałaś też, mam nadzieję, moment refleksji i zastanowie-nia się nad tym, co jest dla Ciebie ważne, a co najważniejsze; z czego możesz zre-zygnować, co ograniczyć, a co zintensyfi-kować? Której roli należałoby poświęcić więcej, a której mniej miejsca w swoim harmonogramie? Liczę również, że udało

CIĄG DALSZY PODRÓŻY W CZASIEŻyjemy w czasach, w których czas jest niezwykle cennym zasobem. Wiele utar-tych powiedzeń, nawiązujących do czasu, w pełni oddaje jego wartość. Umiejętność gospodarowania własnym czasem poma-ga zwiększyć efektywność pracy, a w wie-lu przypadkach także uniknąć choroby XXI wieku, jaką jest stres. „Czas to pieniądz”, „dziękuję za poświęcony mi czas”, „popro-szę o czas do namysłu” – za pomocą tych i innych powiedzeń potwierdzamy każ-dego dnia, jak dużą wartość stanowi dla nas czas. Umiejscowienie jakiegokolwiek zajęcia w odpowiednim czasie i właściwe zagospodarowanie czasu może przyczynić się do osiągnięcia sukcesu. Wszyscy mają tyle samo czasu, niezależnie od zajmowa-nej pozycji społecznej i ilości obowiąz-ków, które wzięli na swoje barki, jednak poczucie czasu to subiektywne odczucie (czasami wydaje nam się, że czas stoi w miejscu, innym razem, spoglądając

WposzukiwaniustraconegoCzasu część IV

Page 56: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

56

Rozwojownia

Ci się określić swoje podejście do cza-su: czy jesteś bardziej osadzona w prze-szłości, działaś tu i teraz, a może myślisz o przyszłości; jak już wiesz z poprzedniej części – każde z podejść ma swoje zalety, ale też stwarza pewne ograniczenia. Jeżeli poprzednie części cyklu pomogły Ci w tej refleksji – jestem z Ciebie bardzo dum-na. Teraz możesz już tylko doskonalić się w ogarnianiu swojego życia. Jak zatem sprawić, aby być bardziej sku-teczną? Możesz zadbać o kilka elementów, które nazywam Filarami Czasu. Możesz również pozostać bierna – wiele osób zupełnie nie dba o swoje życie, poddając się temu, co przynosi rzeczywistość co-dzienności i doskonale radzi sobie w ży-ciu! Przyjmując jednak czynne, aktywne podejście do zadań i spraw, które masz na swoich barkach, przejmujesz kontro-lę nad sprawami, zanim sprawy przej-mą kontrolę nad Twoim życiem. Spróbuj stać się odpowiedzialna za to, co robisz i na co przeznaczasz swój czas.

FILAR NR 1 DBAJ O SIEBIE, CZYLI IN(SIDE) ME – DUCHOWOŚĆ, HARMONIA WEWNĘTRZNA, ZDROWIE FIZYCZNE I PSYCHICZNETo podstawowy filar, który podtrzymuje Twoją efektywność i przybliża Cię do re-alizacji celów. Aby być osobą efektywną, musisz mieć siłę na działanie. Gdy Twój mózg będzie wypoczęty, gdy pozbędziesz się wewnętrznych napięć, będziesz miała siłę i jasny umysł do realizacji konkretnych celów, wynikających z Twoich ról życio-wych. Łatwiej i szybciej będziesz wyko-nywała zadania, a to oznacza, że zwiększy się Twoja efektywność osobista – dotyczy to w równej mierze pracy, jak i życia oso-bistego. Jeśli masz wolny umysł, łatwiej rozwiązujesz problemy w pracy, załatwiasz sprawy, analizujesz raporty czy tworzysz kreatywne rzeczy. Czysty umysł pozwala na unikanie pomyłek i błędów. Z drugiej strony, jeśli w pracy jesteś efektywna i na-uczyłaś się rozdzielać pracę od życia pry-watnego, stajesz się też bardziej efektywna

Page 57: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

5756

w domu, wśród przyjaciół, w związku. Kon-centracja na tu i teraz (o czym pisałam w po-przedniej części cyklu) pozwoli Ci również lepiej wykorzystać czas, który poświęcasz życiu domowemu czy towarzyskiemu. Aby tak się stało, powinnaś zadbać o swoje zdrowie fizyczne, duchowość, wewnętrzny spokój, harmonię; załatwić i wyjaśnić niedo-kończone sprawy, które jak gremliny przez 24 godziny na dobę siedzą w Twojej głowie, z tyłu, nieco ponad karkiem i ciągle Ci po-wtarzają: „pozamykać pewne drzwi”, „do-kończyć zadania”. Dobre zdrowie to lepsza pamięć, koncentracja, więcej siły. Nie wiesz, od czego zacząć? Mam dla Ciebie, Kreatorko, kilka wskazówek:

Zadbaj o zdrowe odżywianie. Ten ele-ment to podstawa zdrowego ciała i duszy. Ponieważ na temat zdrowego odżywiania, niezbędnych składników, częstotliwości jedzenia i optymalnej wielkości porcji dos- tępnych jest wiele pozycji literatury oraz moc informacji w Internecie – zapewne już o tym wiesz; jeśli nie – łatwo je znajdziesz. Pamiętaj o zdrowiu fizycznym w wymiarze ogólnym – profilaktyka jest równie istotna, jak leczenie. Mimo to lepiej być zdrowym. Dbaj o badania i monitorowanie stanu swo-jego zdrowia co najmniej tak regularnie, jak dbasz o przegląd techniczny auta.

Pamiętaj o odpoczywaniu, relaksowa-niu się, odreagowaniu. Możesz to robić, uprawiając hobby, siedząc i gapiąc się w sufit; robiąc sobie od czasu do czasu re-set od wszystkiego i wszystkich. Może w tym momencie pomyślałaś: „Tak, na pewno, a co z obiadem, projektem, dziećmi?”. To kwestia zorganizowania – niestety, bardzo często (zbyt często) rezygnujesz z czegoś tylko dlatego, że nie chce Ci się zorganizować. Łatwiej jest narzekać, niż coś konkretnego zrobić. Zaplanuj swój odpo-czynek. Zaplanowany czas na odpoczynek (drzemka, czytanie, relaksacja, gotowanie,

wizyta u kosmetyczki czy fryzjera, oglądanie śmiesznych filmików w Internecie czy seria-lu w telewizji) – to podstawa efektywnego odpoczynku. Zdradzę Ci pewien sekret: jeże-li zaplanujesz sobie relaks, nie będziesz mia-ła poczucia marnowania czasu. Odpoczynek został zaplanowany? To wykonaj to zadanie! Zbyt często wpadasz zapewne w pułapkę: „Jejku, mam tyle do roboty, a siedzę i gapię się w telewizor”. Do pełni szczęścia w zakresie odpoczynku potrzebny jest jeszcze dobry, zdrowy sen w odpowiednim wymiarze czasu. Każdy organizm jest inny – mój potrzebuje dużo snu, przez co mam wrażenie, że tracę cen-ne minuty, które mogłabym poświęcić na coś „pożytecznego”. Ale praca czy ro-bienie decoupage’u z prawie zamkniętymi oczami są nieefektywne i zwykle przynoszą mało pożytku – muszę później albo popra-wiać, albo wykonywać je jeszcze raz. Strata czasu.

Przestań narzekać. To destrukcyjne dzia-łanie i często (możesz tego nie zauważać) wpływa negatywnie również na Twoje oto-czenie: znajomych, partnerów, klientów, dzieci rodzinę, współpracowników, którym ciągle narzekasz do ucha. Jako osoba sfrus- trowana i niezadowolona wysyłasz nega-tywne sygnały. Negatywne nastawienie ma również duży wpływ na to, jak postrze-gają Cię osoby, z którymi żyjesz, pracujesz, bawisz się. Podejście typu „Po co to robić, skoro i tak się nie uda (bo czynniki zewnętrz-ne NA PEWNO to uniemożliwią, a nie mam na nie wpływu” spróbuj zamienić na ha-sło: „Teraz szybko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!”. Jeśli jest coś, na co nie masz wpływu (i nie jesteś w stanie tego zmienić), zaakceptuj to. Mój mąż zwykł mawiać: „Jeśli cze-goś nie możesz zmienić , to przy-zwyczaj się”. Nie masz bezpośred-n i o w p ł y w u n a t o , j a k i e p ł a c i s z

ROZWOJOWNIA

Page 58: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

58

Rozwojownia

podatki albo jacy klienci kupują Twoje produkty/usługi (mimo że, oczywiście, dążysz do zdobycia jak największej licz-by idealnych odbiorców, dla których potrzeb funkcjonujesz na rynku). Nikt nie ma na to wpływu. Spróbuj znaleźć metodę na to, aby niekorzystne aspekty wyeliminować lub zminimalizować, a je-śli czegoś już nie da poprawić – po prostu przyjąć to jako element rzeczywistości i przyzwyczaić się. Zajmie to mniej czasu i energii, niż utyskiwanie i walka z całym złem tego świata. Przestań narzekać – weź sprawy w swoje ręce albo przyzwyczaj się. Zrób to, aby osiągnąć wewnętrzną sta-bilizację.

Nie martw się na zapas. Ostatnio przeczy-tałam taką wskazówkę: zamiast martwić się na zapas, zacznij cieszyć się na zapas! To bardzo dobra rada, bo mamy tendencję do martwienia się, gdybania, pesymizmu. A przecież czarne myśli w ogóle nie sprzyjają aktywnemu dzia-łaniu; demotywują i odciągają nas od planów, celów, zamierzeń. Martwienie się czymś, co jeszcze nie wydarzyło się i jest tylko hipotezą, to zwyczajna strata czasu. Rozwiążesz pro-blem, gdy będzie miał miejsce, tymczasem „nie bój się, że spadniesz – jeśli nie spróbujesz, nie przekonasz się, czy możesz pofrunąć”.

Pamiętaj o endorfinach. Aktywność fi-zyczna to jeden z podstawowych bodźców, który czyni Cię szczęśliwą osobą. Nie wie-działaś o tym? W wyniku wysiłku fizyczne-go (sportu, kopania grządek czy szalonej zabawy) Twój organizm wydziela endorfiny, czyli hormony szczęścia. Dzięki temu lepiej śpisz, lepiej przyswajasz mikroelementy, Twój organizm jest zdrowszy. Pamiętaj, aby wysiłek fizyczny równoważyć z wy-siłkiem intelektualnym – czytanie po-budza zmysły, kreatywność, rozwija wyobraźnię. Jeśli potrzebujesz wiel-kiej duchowej zmiany, możesz spró-bować czegoś nowego, co być może

Ci się spodoba. Jeśli nie przepadasz za aktywnością, endorfin możesz poszukać np. w czekoladkach (mała słodycz nikomu od czasu do czasu nie zaszkodzi), bana-nach, owsiance, orzeźwiającym prysznicu czy obcowaniu z przyrodą (najlepiej w ko-lorowych miejscach).

Oddaj się czemuś z pasją. Może to być hobby, może to być praca. Posiadanie pasji, która napędza akumulator i ładuje energią codziennie rano, jest niezwykle ważne. Dzię-ki temu bardziej się chce. Szybciej wykonuje się zadania. Łatwiej się działa.

FILAR NR 2 – DBAJ O SENSOWNE KOMUNIKATY, CZYLI KOMUNIKACJA MIEDZYLUDZKAI ZASADY WSPÓŁPRACYW zasadzie każdy Ci powie, że skuteczna komunikacja to podstawa wszystkiego. Tro-chę tak, jak stwierdzenie, że matematyka jest królową nauk. Zrozumiałaś tę meta-forę, prawda? Bez skutecznej komunikacji nie ma dobrych relacji oraz skuteczne-go planowania i efektywności. Dlaczego? Bo w dzisiejszym, szybkim świecie, zbyt wiele czasu marnujemy na po-prawianie błędów wynikających z nie-dopowiedzeń. A wystarczy krótkie: „Czy wszystko jest dla ciebie zrozumiałe?” na końcu naszej wypowiedzi. Albo przyznanie się, za pomocą np. parafrazy, że nie wszyst-ko rozumiemy. Weź odpowiedzialność za sposób, w jaki komunikujesz się z innymi. Przejmij odpowiedzialność za to, czy Twój rozmówca dobrze zrozumiał Twoją prośbę oraz za to, czy Ty dobrze zro-zumiałaś to, o co ktoś Cię prosi. Zobaczysz, że w perspektywie czasu pozwoli Ci to za-oszczędzić kilka cennych minut, ponieważ wyeliminujesz sytuacje, w których ktoś wy-kona coś niezgodnego z Twoimi oczekiwa-niami. Zminimalizujesz też nieporozumie-nia pomiędzy Wami.

Page 59: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

5958

Mimo że wszyscy posiadamy układ nerwo-wy i pięć zmysłów, świat widzimy, słyszymy i odczuwamy w ogromnie zróżnicowany sposób. Nadawca i odbiorca komunikatu są zwykle połączeni kanałem informacyj-nym: wzrokowym, słuchowym, węchowym, werbalnym, ruchowym lub dotykowym. Taki kanał komunikacyjny powinien być:

drożny – pozwalający na sprawny przepływ komunikatu (np. ktoś mówi, a ja go słyszę);

posiadać ujednolicony sposób kodowa-nia informacji – tym samym kodem musi się posługiwać nadawca i odbiorca (np. ję-zykiem chińskim);

uwzględniać filtry emocjonalne – za-równo u nadawcy i odbiorcy; filtr wpływa na nadawanie i odbiór przekazu (np. ironią w głosie można zmienić znaczenie przeka-zu: jeżeli ktoś jest zdenerwowany – inaczej odbiera informacje). Filtr emocjonalny na-daje znaczenie, więc wpływa na tzw. indy-widualizację komunikatu (np. ekspresję

ROZWOJOWNIAsłowną, dobór słów, występowanie starte-rów, przerywników).Efektywność w komunikacji jest na tyle waż-na w relacjach z innymi ludźmi, że warto sys-tematycznie zadawać sobie pytania kontrol-ne, polepszające jakość naszych kontaktów. Poniżej prezentuję Ci moje sugestie, oparte na trzyetapowym modelu komunikacji: EMOCJE > INTELEKT > WOLA DZIAŁANIA.Umiejętność komunikowania się na po-ziomie skutecznym jest filarem efektyw-nego zarządzania czasem. Komunikując się prawidłowo – zyskujesz czas, w którym nie musisz już poprawiać tego, co zostało błędnie zrobione przez Ciebie lub kogoś innego w sytuacji, gdy błąd wynikał z nie-domówienia/niezrozumienia. Kolejnym, równie ważnym elementem, są jasne zasady – pochodna komunikacji. Mogą dotyczyć wspólnej pracy, współpra-cy czy wspólnego mieszkania itp. Przeważ-nie określone są w formie regulaminów

EMOCJE INTELEKT WOLA DZIAŁANIA

Wstępna faza kontaktu Faza środkowa kontaktu Faza końcowa kontaktu

CEL NA TYM ETAPIE: Uzyskanie zainteresowania,

zdobycie zaufania, przekonanie do własnej osoby

CEL NA TYM ETAPIE: Ustalenie celu rozmowy i jego

osiągnięcie

CEL NA TYM ETAPIE: Zbudowanie woli dalszego współ-

działania

Najpierw zadbaj o sferę emocjo-nalną, wzbudzenie zaufania, pozy-tywny odbiór przez drugą stronę.

Koncentruj się bardziej na kwestiach intelektualnych, nie zapominaj jednak o warstwie emocjonalnej.

Pamiętaj, że teraz ważna będzie wola działania we wspólnej sprawie.

POMOCNE PYTANIA: Czy sygnały mowy ciała mówią,

że nawiązałeś dobry kontakt? Co najsilniej działa na rozmówcę? Jakimi środkami świadomie po-

sługujesz się, by nawiązywać dobry kontakt?

POMOCNE PYTANIA: Czy jest zachowany komfort

w kontakcie? Czy rejestrujesz werbalny i nie-

werbalny odbiór informacji? Czy dopasowujesz się do sygna-

łów płynących od rozmówcy? Czy Twój przekaz jest precyzyjny? Czy kierujesz rozmowę do celu? Czy prowadzisz partnera roz-

mowy (lub grupę rozmówców) w kierunku pożądanych rozwiązań?

Czy wykryłeś obiekcje part-nera (lub grupy rozmówców), aby je rozwiać lub umożliwić au-tentyczne zrozumienie?

POMOCNE PYTANIA: W jaki sposób zmierzasz w kie-

runku osiągnięcia celu, angażując w to wolę rozmówcy?

Czy Twój rozmówca ma mo-tywację do dalszej współpracy lub realizacji umów?

Jak możesz sympatycznie za-kończyć rozmowę?

Page 60: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

60

Rozwojownia

czy wewnętrznych procedur; pisanymi lub niepisanymi kodeksami postępowa-nia w określonych sytuacjach. Niektóre wynikają z obyczajowości naszego kraju, prawa korporacyjnego czy zwykłych kon-traktów zespołowych. Mogą być również niepisanymi regułami, które przyjmą się z czasem i będą funkcjonować z mniej-szym lub większym powodzeniem. Ale pamiętaj, proszę, że gdy pojawia się nowy lokator, członek rodziny, współpracownik – należy go poinformować o tych zasa-dach, pokazać zależności, nauczyć. Jeśli nie powiesz, nie pokażesz, jak u Was jest – prawdopodobnie nie dowie się tego, a co więcej: ponieważ nie będzie wie-dział, będzie działał inaczej, po swojemu, zgodnie ze swoimi przewidywaniami, powodując niepotrzebne napięcia i fru-stracje. Ustalone zasady ZAWSZE wzmac-niają komunikację i usprawniają przepływ informacji. Dla własnej wygody i uspraw-nienia życia spróbuj określić zasady, któ-rymi się kierujesz: te, które przyjmujesz podczas wykonywania swojej pracy, mo-żesz powiesić przy biurku w widocznym miejscu; te domowe możesz wymalo-wać na ścianie mieszkania. Zasady nie-koniecznie muszą dotyczyć najbardziej

istotnych zagadnień; spisane i umieszczo-ne w widocznym miejscu będą Cię prowa-dzić, przypominając, dlaczego coś robisz w dany sposób (np. gdy dostaję protokół reklamacyjny, już na etapie przyjmowa-nia staram się sprawdzić i wyeliminować błędy, by za 2 tygodnie nie analizować ponownie, co się stało – wykorzysta-nie w tym momencie efektu świeżości oszczędza mi w przypadku błędów jakieś 2-3 dni, przewidziane na poprawki).

FILAR NR 3 – ZLIKWIDUJ CHAOS, CZYLI ORGANIZACJA I PORZĄDEK W NASZEJ PRZESTRZENICodziennie przed zakończeniem pracy lub przed jej rozpoczęciem uporządkuj biurko/przestrzeń pracy. Systematyczne odkładanie rzeczy na miejsce, segrego-wanie dokumentów czy natychmiasto-we załatwianie krótkich spraw zwiększa produktywność. Mam zasadę, że jeśli coś zajmie mi mniej, niż 5 minut – robię to od razu. Niektórzy skracają ten czas do 2-3 minut.Odkładanie rzeczy na miejsce ma tę pozy-tywną zaletę, że zawsze wiesz, gdzie dana rzecz znajduje się i nie marnujesz czasu na jej szukanie. Na przykład dziurkacza,

Page 61: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

6160

ROZWOJOWNIAzastruganego ołówka, kolorowych zakre-ślaczy czy zapasowego pendrive’a nie szukasz gorączkowo, robiąc wielki bała-gan i przerzucając rzeczy z lewej strony biurka na prawą lub wyrzucając zawar-tość górnej szuflady na wielką kupkę na środku biurka. Tego nawyku można nauczyć się bardzo szybko – nie wyma-ga specjalnych umiejętności czy wie-dzy. Dostajesz korespondencję i dzielisz ją od razu na sprawy „do załatwienia”, „do oddelegowania”, „do archiwum” (od razu wkładając do odpowiedniego segregatora). Nie magazynujesz papie-rów na kupkach, w których nic nie możesz znaleźć. Nie przetrzymujesz spraw. Spra-wy pilne załatwiasz natychmiast.Warto też, abyś zadbała ogólnie o przes- trzeń pracy – miejsce na segregatory, korytka na dokumenty, ergonomicz-ne krzesło, dobrą myszkę czy tablet. Umiejętność organizacji (papierów, do-kumentów, narzędzi, drobiazgów biuro-wych) jest naprawdę bardzo przydatna. Czy oglądałaś kiedyś chociaż raz począ-tek programu, w którym Pani Perfekcyj-na zaczyna uczyć swoje podopieczne? Jako pierwsze zawsze pojawia się ćwi-czenie typu: macie szafkę w łazience, kuchni, garderobie i koszyki – pogru-pujcie i zorganizujcie zawartość szafki. To podstawa produktywności, efektyw-ności i zarządzania czasem – dobra or-ganizacja. Jeśli jeszcze nie robiłaś tego dzisiaj, albo (o zgrozo!) nie robiłaś tego od wielu dni – odłóż teraz czytany ma-gazyn i posprzątaj na biurku. Ale tak na poważnie. Posegreguj rzeczy, dokumenty i wyrzuć niepo-trzebne materiały. Pozbądź się nawyku gromadzenia różnych „napotemków” i „przydasiów” – zagracają Ci tylko przes- trzeń. Nie mówię o dążeniu do ascetycz-nego minimalizmu, ale o ergonomicznej

przestrzeni, w której najważniejsze jest „pod ręką” i na swoim miejscu. Poza tym, w przejrzystym miejscu umysłowej czy twórczej pracy znacznie łatwiej sku-pić się na wykonywaniu jednej rzeczy na raz. Pomocne okażą się także nawyki wyłączania powiadomień, mogące nas rozpraszać, albo izolowania się od hała-śliwych współpracowników. Oczywiście są osoby, które doskona-le czują się w bałaganie, nazywanym twórczym chaosem, niemniej jednak nie strzeże ich to przed marnowaniem czasu na szukanie, szukanie, szukanie… A cza-sem może mieć także wpływ na postrze-ganie przez współpracowników czy klien-tów stopnia ich profesjonalizmu.Niezależnie od tego, czy preferujesz mi-nimalizm, chaos, porządek, figurki buddy na biurku, jasne czy ciemne meble – przez- naczaj czas, aby osobiście organizować tę przestrzeń roboczą. Organizowanie na pewno nie zaoszczędzi Twojego cza-su, ale na pewno poprawi późniejszy komfort pracy.

FILAR NR 4 – PLANUJ I DYSCYPLINUJ, CZYLI WYZNACZANIE CELÓW I KONCENTRACJAPlanowanie to ważny krok na drodze do efektywnego zarządzania czasem. Pozwala określić, co chcesz zrobić, jak chcesz to zrobić, ile zasobów masz do dyspozycji i kiedy zaczniesz działać, aby mieć gotowy efekt w określonym terminie. Planowanie to umiejętność wy-korzystania posiadanych zasobów w celu uzyskania spodziewanych efektów. Sku-teczne planowanie umożliwia skuteczne zarządzanie sobą w czasie i wzmacnia naszą efektywność. Umiejętność plano-wania nie jest trudna – efektywne pla-nowanie można w zasadzie sprowadzić do kilku kroków:

Page 62: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

62

Rozwojownia

pomyśl o tym, co chcesz osiągnąć; wyobraź sobie konkretny cel (efekt); określ, czego potrzebujesz, aby osiągnąć

efekt; zdobądź brakujące zasoby i narzędzia; zaplanuj poszczególne czynności; określ czas, jaki przeznaczysz na wyko-

nanie poszczególnych zadań lub spróbuj przewidzieć, ile czasu zajmie Ci wykony-wanie poszczególnych etapów i zadań;

określ ważność i kolejność wykonania zadań;

zacznij działać.Pamiętaj także o planowaniu przerw w pracy i odpoczynku. Ani przerwa, ani odpoczynek nie są absolutnie stratą czasu – często wpadamy w taką pułapkę

myślenia. Jeśli zaplanujesz sobie czas na regenerację, nie będziesz miała rów-nież poczucia jego zmarnowanego. Prze-rwa czy uwzględniony w harmonogramie odpoczynek to uzupełnienie energii. W codziennej pracy przerwy powinny być regularne, ale krótkie (efekt regene-racyjny wzmacniają dotlenienie i ruch). Nasz mózg wprawdzie pracuje siłą iner-cji (rozpędu), ale brak przerw zmniejsza koncentrację, zwiększa ilość błędów i pomyłek, utrudnia skupienie. W co-dziennej pracy warto skorzystać z tzw. Techniki Pomodoro.Ustalanie celów ma automotywacyjną moc. Efektywne planowanie to przede wszystkim umiejętność wyznaczania ce-lów. Cele z założenia powinny być odpo-wiednio skonstruowane. Jedną z metod ustalania celów jest koncepcja SMART – to termin zaczerpnięty z metodologii za-rządzania projektami. Koncepcja SMART pomaga w prawidłowym wyznaczaniu celów, co z kolei zwiększa szansę na ich osiągnięcie. Wyznaczanie celów w ten sposób wymaga dogłębnego przeanali-zowania tego, co chcemy osiągnąć; osią-gnięcie tak wyznaczonego celu zapewni nam większą satysfakcję, ponieważ bę-dzie dokładnie tym, czego naprawdę za-mierzaliśmy dokonać. Prosty przykład: mój cel to „schudnę!”W jaki sposób i kiedy sprawdzę, czy cel został zrealizowany? Ile kilogra-mów powinnam stracić, aby stwierdzić, że schudłam? Ile czasu daję sobie na to? Czy jest to dla mnie atrakcyjne? Ważąc 50 kg, cel: schudnę 20 kg, jest nieatrak-cyjny. Ważąc 65 kg, cel: schudnę 20 kg, nadal pozostaje nieatrakcyjny – raczej i tak nie schudnę aż tyle, po co więc zaczynać? Po co określać w czasie? Żeby wiedzieć, kiedy zrealizujesz cel. Np.: schudnę 5 kg do końca września.

TECHNIKA POMODOROTo bardzo prosta technika wspierająca koncentrację

na zadaniach. Jej nazwa wywodzi się od kuchennego czasomierza,

który czasami występuje w kształcie pomidora, odliczającego zadaną

ilość minut, po których należy np. wyciągnąć ciasto z piekarnika.

Upływ czasu oznajmia alarm. Jak działa Technika Pomodoro? Określamy czas, np. 50 minut.

Następnie jasno definiujemy jedno duże zadanie albo kilka mniejszych

zadań, które w tym czasie zrealizujemy. Nastawiamy

urządzenie i w ciągu najbliższych 50 minut robimy tylko to,

co planowałyśmy, nic innego. Wszystko po to, aby potem odpocząć.

I tutaj wskazówka – najlepiej także przez określoną ilość czasu

– np. 10 minut.

Page 63: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

6362

ROZWOJOWNIA

Ćwiczenie:Podziel swój typowy dzień

(w pracy, na uczelni, w domu) na krótsze odcinki czasowe

(np. godzinne, półgodzinne). Przeanalizuj wykorzystanie czasu

na realizację swoich celów w wyznaczonym czasookresie.

Jeśli porównanie czasu przeznaczonego na realizację celów jest nieproporcjonalne

z ich osiąganiem (czyli zużywasz czas na nieistotne z punktu widzenia

Twoich celów szczegóły), oznacza to, że powinnaś zmienić swoje priorytety zarządzania czasem.

Planowe i systematyczne wykonywanie zadań, zmierzające

do osiągnięcia celów, pozwoli na bardziej efektywne wykorzystanie czasu.

S Simple/Specific

Specyficzny/Prosty/Konkretnyzrozumienie celu nie powinno stanowić kłopotu; sformułowanie jednoznaczne i niepozostawia-jące miejsca na luźną interpretację; cel powinien zawierać konkretny, jasny i zrozumiały przekaz; Jak poznam, że już osiągnęłam cel? Co wtedy będę czuła, słyszała, widziała, miała?

M Measurable Mierzalnysformułowany tak, by można było liczbowo wyrazić stopień realizacji celu lub przynajmniej umożliwić jednoznaczne sprawdzenie jego realizacji; by można było go zmierzyć, czyli liczbo-wo wyrazić jego realizację; Jakie jest kryterium, po którym poznam, ze cel został osiągnięty? Czym to zmierzę?

A Achievable Osiągalny/Atrakcyjnyczyli realistyczny; wykonalny, angażujący zasoby; cel zbyt ambitny podkopuje wiarę w jego osiągnięcie i tym samym motywację do jego realizacji; nie może być nudny; powi-nien wzbudzać ciekawość i chęć do działania; Jakich zasobów potrzebuję? Gdzie ich szukać? Kto mi pomoże i w jaki sposób? Od czego zacznę?

R Relevant Adekwatny/Istotny/Realistycznypowinien być ważnym krokiem naprzód, a jednocześnie musi stanowić określoną wartość dla tego, kto będzie go realizował; musi być możliwy do osiągnięcia;Jaka jest moja motywacja? Co mną kieruje? Jakie wartości? Czy cel jest spójny ze mną, z moimi wartościami i zasadami? Jak wpłynie na moje życie, gdy już go zrealizuję? Co mnie powstrzymuje przed jego realizacją?

T Timelydefined/Time bound

Określony w czasiepowinien mieć dokładnie określony horyzont czasowy, w jakim zamierzamy go osiągnąć; być określony czasowo (wyznaczony czas osiągnięcia celu mobilizuje); Kiedy zrealizuję swój cel? Jak często mam podejmować aktywności do jego realizacji? Kiedy zacznę?

Czy to jest realne? Pewnie tak. Czy atrak- cyjne, motywujące? Pewnie też. Ważne, że jest mierzalne i określone w czasie. Jeśli dzisiaj dokonam pomiaru wstęp-nego, 30 września pomiaru końcowe-go – realnie i z całą pewnością będę mogła stwierdzić, że cel osiągnęłam, plan zrealizowałam (albo, niestety, nie). W podanym przykładzie doskonale pasuje powiedzenie: „Mierz siły na za-miary”. 5 kg w tydzień – nierealne, nie-motywujące. 20 kg w pół roku – może wydać się atrakcyjne. Przede wszystkim w planowaniu trzeba jednak pamiętać, że SMARTny cel załatwia dopiero poło-wę sprawy! Jeśli jednak nie czujesz tej koncepcji lub nie pasuje ona do Twoje-go stylu planowania i ustalania celów – możesz spróbować innych metod lub ustalić to zgodnie z własnymi zasadami – szukaj optymalnych narzędzi. Pamię-taj jednak, że kluczem do osiągania ce-lów jest działanie!

Page 64: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

64

Sposób na prawidłowe określanie celu. Większość ludzi spędza wiele czasu na rozmyślaniu o przeszłości. Proponuję Ci skupić się na przyszłości. Osoby, któ-re z dobrym skutkiem wyznaczają sobie cele, mają jasne wyobrażenie swojej przyszłości i wiedzą, czego od niej ocze-kują. Świadomość, czego się pragnie, stwarza warunki do wykorzystywania nadarzających się w życiu możliwości i okazji. Można powiedzieć, że im bar-dziej konkretny cel, tym łatwiej go osiąg- nąć, podobnie jak cel określony w formie pozytywnej. Zamiast więc obiecywać wyeliminowanie złego przyzwyczajenia, przemodeluj je na coś pozytywnego. Cele, jakie sobie wyznaczasz, powinny być realne, czyli zawierać informacje, co kiedy i jak chcesz zrobić. Jeśli okre-ślisz częstotliwość i czas trwania dane-go zajęcia – już samym tym działaniem zapoczątkujesz realne zmiany w swoim życiu. By osiągnąć wyznaczone cele, musisz być elastyczna i uwzględnić pe-wien margines czasu na nieprzewidzia-

ne okoliczności. Jeżeli plan będzie zbyt sztywny, nie będziesz w stanie ściśle go wykonać, co spowoduje zniechęcenie, demotywację i frustrację z powodu nie-spełnienia swoich oczekiwań. Dyscyplina w zarządzaniu swoim cza-sem potrzebna jest przede wszystkim do utrzymania kontroli nad wydarzenia-mi oraz nad tym, co masz do zrobienia. Każda z nas posiada indywidualny rytm pracy, wykonywania działań, dlatego bardzo trudno dawać rady w odniesie-niu do wyrobienia sobie takiego nawyku. W ramach ćwiczenia spróbuj codzien-nie po prostu lepiej organizować prze-strzeń i dokumenty; skup się na kończe-niu zadań; ćwicz silną wolę. Pokuszę się

DYSCYPLINA JEST WYBOREM POMIĘDZY TYM, CZEGO CHCESZ TERAZ,

A TYM, CZEGO CHCESZ BARDZIEJ

(prawdopodobnie Abraham Lincoln)

KAŻDEGO DNIA WARTO STAWIAĆ SOBIE NASTĘPUJĄCE PYTANIA

Kontrola przebiegu pracy: Kontrola wyników: Samokontrola (przegląd dnia):

Czy zadania, które wykonała, przyniosły korzyści?

Czy zadania, które wykonuję, są konieczne?

Czy ustaliłam kolejność priory-tetów?

Czy zrealizowałam zadania w ustalonym czasie, który na nie zaplanowałam?

Czy delegowałam zadania? Czy niewielkie zadania są łączy-

łam w bloki? Czy zoptymalizowałam zadania

maksymalnie? Czy zlikwidowałam zakłócenia

i złodziei czasu?

Co z założonych zadań i celów załatwiłam?

Jakie wyniki osiągnęłam? Czego nie załatwiłam i dlaczego? Na co zmarnotrawiłam czas? Co w związku z tym powinnam

uwzględnić przy planowaniu nas- tępnego okresu (dnia, tygodnia, miesiąca)?

Co spowodowało zmniejszenie mojej wydajności?

Jakie korzyści przyniosłam dziś mojemu otoczeniu?

Na jakie drobiazgi przeznaczy-łam dziś zbyt dużo czasu?

Czego wymaga ode mnie firma? Jak oceniłabym siebie z punktu

widzenia pracownika, kolegi albo szefa?

Z jakich działań mogłam zrezy-gnować?

Czego nauczyłam się dzisiaj? Jakie nowe idee i pomysły zano-

towałam lub opracowałam? Co sprawiło mi dzisiaj radość? W jakim stopniu dzisiejszy dzień

przybliżył mnie do osiągnięcia mo-ich celów?

Co przyjemnego mogłabym jeszcze dzisiaj zrobić?

Rozwojownia

Page 65: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

6564

ROZWOJOWNIAo stwierdzenie, że spośród wszystkich do-stępnych i wykorzystywanych nawyków dyscyplina jest tym, który najskuteczniej pomaga zarządzać sobą w czasie. I w za-sadzie nie polega na tym, aby się zmuszać do robienia czegoś wielkiego w wielki sposób; jest potrzebna, by przetrwać czas, kiedy absolutnie nic się nie chce, a kiedy trzeba wykonać małe, rutynowe czynności. Nie można powiedzieć, że jest to umiejętność robienia nieprzyjemnych czy trudnych rzeczy z zaciśniętymi zęba-mi – raczej wyszukiwanie takiej sekwencji czynności (prostych, łatwych), które poz- wolą uwzględnić rutynę i zająć się wielki-mi, motywującymi zadaniami realizujący-mi SMARTne cele.

FILAR NR 6 – DBAJ O DOBRE RELACJE Z INNYMI, CZYLI LUDZIE WOKÓŁ CIEBIEPoprawne i efektywne związki i stosunki ze współpracownikami to również ele-ment harmonii wewnętrznej. Zastanów się, co możesz poprawić. Czy gdybyś zmieniła w jakikolwiek sposób nastawie-nie do partnera, szefa, mamy, koleżanki z pracy – poczułabyś się lepiej? W rela-cjach z innymi bardzo często problemem nie jest to, jacy „oni” są, ale to jakie, my mamy do „nich” podejście. A może spró-buj przekonać samą siebie, że ta wredna Anka z działu obok wcale nie jest zło-śliwa, tylko posiada specyficzne poczu-cie humoru? Jeśli nie – może poszukasz sposobu, aby dać jej przykład, jak pra-widłowo postępować? Zaproś ją do po-mocy, do wspólnego zadania, poznaj bli-żej. Złośliwością niczego nie załatwisz. Ukierunkuj się na rozwiązanie problemu, a nie walkę. Podtrzymuj dobre relacje z ludźmi, z którymi przebywasz. Jak to zrobić? Oto moje sekrety, którymi chcę się z Tobą podzielić:

Wyjaśniaj nieporozumienia od razu. Wy-jaśniaj sprawy, dotrzymuj słowa. Nie obie-cuj, jeśli nie jesteś pewna, że możesz speł-nić (odetniesz się od wyrzutów sumienia). Nie musisz rezygnować ze swoich zasad czy zmieniać wartości – po prostu popra-cuj nad jakością relacji. Daj coś z siebie, od siebie. I pamiętaj, niezależnie od sytu-acji: jeśli sprawa została raz wyjaśniona i przepracowana, nie wracaj do niej za każdym razem, gdy pojawia się nowy, mały problem. Nie przerzucaj się niewła-ściwymi przykładami czy argumentami. Oczyść swój umysł i swoją duszę z demo-nów przeszłości. Ciągłe rozdrapywanie ran nie sprzyja gojeniu się strupów. Mów od razu o swoich emocjach – pochwal kogoś, uciesz się jak dziecko, powiedz, że coś Ci się podoba lub nie. Szukaj rozwiązań, skup się na drugim czło-wieku. Słuchaj co mówi, nawet, gdy oka-zuje się to czasem bardzo trudne. Spróbuj czasem odpuścić, by mieć „święty spokój”. W przypadku trudniejszych relacji pytaj siebie: „Co zyskam, jeśli nie ustąpię?”, „Co stracę, jeśli ustąpię?”, „Co zyskam, jeśli ustąpię?”. Życie z drugą osobą i budowanie relacji to nie walka. To symbioza.

GENERACJE ZARZĄDZANIA CZASEMNa zakończenie mam dla Ciebie cieka-wą koncepcję zaczerpniętą z literatury na temat zarządzania sobą w czasie. Koncepcja mówi o 4 generacjach zarzą-dzania czasem. Koncepcja mówi o 4 ge-neracjach zarządzania czasem i została dokładnie opisana przez Stevena Co-veya w kultowej już książce „7 nawyków skutecznego działania”.

Pierwsza generacja zarządzania cza-sem: jej zwolennicy noszą przy sobie notes wraz z listą najważniejszych za-dań, stale mając przed oczyma to, co za-mierzają zrobić w danym czasie.

Page 66: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

66

Rozwojownia

Page 67: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

6766

ROZWOJOWNIA

Druga generacja zarządzania czasem: jej zwolennicy koncentrują się na plano-waniu i  przygotowaniach, a ich główny-mi atrybutami są: terminarz i kalendarz.

Trzecia generacja zarządzania czasem: jej zwolennicy opierają się na planowaniu, usta-laniu priorytetów i sprawowaniu kontroli; koncentrują się na udzielaniu odpowiedzi na pytanie: „Czego naprawdę chcesz?”.

Czwarta generacja zarządzania cza-sem: jej zwolennicy wkraczają w sferę przywództwa, kierowania samym sobą, wkraczając w sferę opartą na nowych pa-radygmatach, decydujących o jakości na-szego życia. Jeśli czytasz już 4. część naszego cyklu artykułów „W poszukiwaniu zagubionego czasu”, oznacza to, że całkiem świadomie, z premedytacją, znajdujesz się na etapie czwartej generacji zarządzania czasem. Bardzo mnie to cieszy. Ty także możesz być z siebie dumna. Zwłaszcza, że pod-stawą czwartej generacji zarządzania czasem są trzy podstawowe założenia:I. Zaspokajanie czterech podstawowych ro-dzajów naszych potrzeb (fizycznych, spo-łecznych, intelektualnych, duchowych).II. Przestrzeganie zasad rzeczywistej pół- nocy (dzień nie kończy się w chwili, gdy zamykasz pracę o 4 nad ranem).III. Korzystanie z czterech darów danych człowiekowi:

Samoświadomość – umiejętność spojrzenia na siebie z dystansu oraz zbadania swoichmyśli, moty-wów, przeszłości, scenariuszy ży-ciowych, działań, nawyków, skłon-ności.

Sumienie – wewnętrzny system kierowania, dzięki któremu zawsze czujemy, że postępujemy niezgod-nie z zasadami lub choćby rozwa-żamy taką możliwość.

Wolna wola – zdolność działania. Twórcza wyobraźnia – zdolność

przedstawiania sobie przyszłości, kształtowania w umyśle obrazów i  umiejętności synergicznego roz-wiązywania problemów.

W kolejnym artykule naszego cyklu poka-żę Ci, jak efektywnie planować i organi-zować działania. Poznasz metody, narzę-dzia i techniki zwiększające efektywność i produktywność, a także kilka moich se-kretnych sztuczek, pozwalających na wy-gospodarowanie większej ilości wolne-go czasu na przyjemności. Wyposażona w dotychczasową wiedzę, będziesz mogła zorganizować się i sprawdzić, czy dzia-łasz efektywnie. Możesz przygotować się na te pozytywne zmiany, ćwicząc nowe na-wyki, które opisałam w niniejszym tekście. Miłego urlopu!

KASIA ANTOSIEWICZMatka i żona, trenerka biznesu i specjalistka do spraw funduszy UE. Szkoli z umiejętności przede wszystkim edukatorskich, ale również z kompetencji osobistych i menedżerskich, takich jak zarządzanie projektami, kreatywność, organizacja czasu, bu-dowanie zespołu. Hobby: działka oraz decoupage. [email protected]

Page 68: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

N

Page 69: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

NZapanuj nad swoim bagażem

z PackPoint

Narzędziownia

Page 70: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

70

ZNarzędziownia

Page 71: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

7170

JAK SPRAWIĆ, ABY PAKOWANIE STAŁO SIĘ PRZYJEMNOŚCIĄ?Aplikacja PackPoint ma za zadanie odczaro-wać pakowanie, aby z nielubianej i stresującej czynności, odkładanej na ostatnią chwilę przed wyjazdem, stworzyć prosty i szybki proces, pozwalający na zapakowanie odpowiednich rzeczy na podróż. Część programów oferuje wyłącznie listy, ale PackPoint idzie krok da-lej, podpowiadając Ci, co należy spakować w zależności od wybranych kryteriów podróży. Ta anglojęzyczna aplikacja jest przeznaczona dla użytkowników systemów Android oraz iOS.

UŻYTKOWANIE PACKPOINT W KILKU KROKACHPackPoint pobiera z sieci aktualne informacje o pogodzie i na ich podstawie dobiera garde-robę oraz przydatne akcesoria. Aplikacja prosi Cię także o sprecyzowanie szczegółów doty-czących wyjazdu. W pierwszym kroku określasz

Wyobraź sobie, że jutro wyjeżdżasz na wymarzone wakacje. Jak wygląda ten dzień? Siedzisz zrelaksowana, czytając ciekawostki o miejscu, które odwiedzisz, wiedząc, że wszystko masz już przygotowane, czy miotasz się po mieszkaniu w poszukiwaniu stro-ju kąpielowego, w pośpiechu drukując karty pokładowe, podczas gdy wszędzie piętrzą się sterty rzeczy, które powinnaś ze sobą zabrać? Na pewno posiadasz listę przydatnych akcesoriów i ubrań, ale nadal odczuwasz niepokój, że mogłaś o czymś zapomnieć. Pora zapanować nad tym chaosem. Wyposaż swój telefon w aplikację, która ułatwi Ci zapla-nowanie i zapakowanie niezbędnego bagażu. Mowa o PackPoint.

Zapanujnad swoim bagażem z PackPoint

Page 72: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

72

Narzędziownia

swoją płeć – bardzo spodobała mi się ta opcja, ponieważ pozwala na jeszcze lepsze dopaso-wanie podpowiedzi do potrzeb użytkownika. Ustawienia są zapisywane, dlatego podczas kolejnej podróży aplikacja pamięta Twój wybór. Następnie podajesz miejsce, do którego się uda-jesz, termin wyjazdu, długość pobytu oraz rodzaj podróży (biznesowa lub wypoczynkowa).Po wskazaniu wstępnych informacji aplikacja prosi Cię o zaznaczenie głównych aktywności, w których zamierzasz uczestniczyć. W przy-padku podróży wypoczynkowej będzie to m.in. pływanie, bieganie, wspinaczka, jazda na motocyklu/rowerze, sporty zimowe, plażo-wanie, wystawne kolacje, kemping, siłownia, fo-tografia. Określasz też, czy zamierzasz pracować podczas wyjazdu, czy zabierasz ze sobą dziec-ko oraz czy będzie to podróż międzynarodowa. W przypadku podróży biznesowej masz do wyboru strój biznesowy casual lub formal-ny oraz wystawne kolacje – tu również należy zaznaczyć, jeśli planujesz wyjazd za granicę. W obydwu przypadkach definiujesz, ile ubrań będziesz potrzebować, wskazując, czy zamie-rzasz prać swoje rzeczy podczas podróży.

JAK WYGLĄDA PRZYGOTOWANA LISTA?Po selekcji czekasz na skompletowanie przez aplikację odpowiedniego dla Ciebie zestawu ubrań oraz akcesoriów. Otrzymujesz prognozę pogody dla wybranego terminu podróży. Pro-ponowana lista rzeczy do spakowania uwzględ-nia takie kategorie, jak przybory toaletowe, podstawowe akcesoria (telefon, okulary, łado-warka, parasolka oraz ubrania). Przy ubraniach wskazana jest zalecana liczba poszczególnych rzeczy. W przypadku podróży wypoczynkowej dostaniesz propozycję akcesoriów odpowied-nich do każdej z zaznaczonych aktywności. Z każdej kategorii wybierasz te rzeczy, które rzeczywiście chcesz ze sobą zabrać. Gotową lis- tę możesz zapisać w formie notatki lub wysłać mailem. Masz także możliwość udostępnienia jej znajomym i  rodzinie, co okaże się przydatne podczas wspólnego pakowania.

CO ZYSKASZ W WERSJI PREMIUM?Jeżeli odczuwasz potrzebę większej per-sonalizacji, rozważ zakup dodatkowych funkcji. PackPoint w wersji Premium – poza podstawowymi cechami – oferuje także:

Page 73: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

7372

Narzędziownia dopasowaną listę z rzeczami do zapa-

kowania: możesz edytować, kasować oraz dodawać nowe elementy do wbudowanej listy;

dopasowane aktywności: możesz dodawać nietypowe aktywności, które nie znajdują się na wbudowanej liście, np. zumbę, masaż;

integrację z aplikacją Tripit oraz Evernote.

TESTOWANIE, CZYLI JAKI BAGAŻ ZAPROPONOWAŁ MI PACKPOINTPokażę Ci listę, jaką PackPoint przygotował dla wskazanego przeze mnie kierunku, ter-minu, długości pobytu, rodzaju podróży oraz preferowanych aktywności. Podałam, że wy-bieram się na tydzień do Słowenii. Wskaza-łam pływanie, wystawne kolacje, plażę, mię-dzynarodową podróż, fotografię. Aplikacja podpowiedziała mi, abym pamiętała m.in. o kremie do opalania i podstawowych le-karstwach; w kategorii pływanie uwzględ-niła okulary do pływania, strój kąpielowy, a w odniesieniu do fotografii niezbędne akcesoria typu torba do aparatu, ładowarka czy karta pamięci. Podpowiedziała też, aby na wystawną kolację zabrać odpowiednie buty i kosmetyki do stylizacji włosów. Biorąc pod uwagę, że będzie to zagraniczna podróż,

Chciałabyś stworzyć artykuł o aplikacjach, które ułatwiają Ci życie? Napisz do mnie na:

[email protected]

zaleciła ubezpieczenie, walutę oraz dowód tożsamości i wskazała odpowiednią liczbę ubrań, dopasowaną do długości pobytu i spodziewanej pogody.

CZY PACKPOINT JEST DLA CIEBIE?Jeśli zastanawiasz się, czy potrzebny jest Ci dodatkowy gadżet na telefon, to odpo-wiedz sobie na poniższe pytania:

czy Twój bagaż za każdym razem wygląda inaczej?

czy zabierasz ze sobą dużo rzeczy? czy nie lubisz pakowania? czy często zapominasz o istotnych rze-

czach? czy potrzebujesz akcesoriów do wykony-

wania konkretnych aktywności?Jeśli odpowiedziałaś twierdząco na przynaj-mniej część pytań, powinnaś wypróbować PackPoint. Może tym razem proces pako-wania pójdzie Ci sprawniej, nie zapomnisz o ważnych przyborach, a na wakacjach będziesz czuła się komfortowo, wiedząc, że masz ze sobą wszystko, co jest Ci potrzeb-ne. Mam nadzieję, że przed najbliższym wy-jazdem wykorzystasz tę aplikację, a zaosz-czędzony czas przeznaczysz na relaks przed podróżą.

BEATA MARKUNAS"Ja potrzebuję przeciągu, szerokiej skali, czy-nów ogromnych." To słowa jej ulubionej pisarki, Agnieszki Osieckiej, z którymi się identyfikuje. Nastawiona na szukanie odpowiedzi. Szybko i z wdziękiem nawiązuje kontakty biznesowe, bada potrzeby oraz zarządza emocjami. Entuzjast-ka grywalizacji, szczególnie w dziedzinie rozwoju osobistego. Ukończyła Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze na Uniwersytecie Gdańskim.

Page 74: Kreatorka Uskrzydla 04/2015
Page 75: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

BNie daj się zwieść,

czyli o błędach popełnianych przez przedsiębiorców

BIZNESOWNIA

Page 76: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

76

ie daj się zwieść, czyli o błędach popełnianych przez przedsiębiorcówN

NAUCZ SIĘ MYŚLEĆ JAK PRZEDSIĘBIORCAWokół możesz spotkać prezesów wielkich przedsiębiorstw, którzy wspaniale nimi zarządzają oraz właścicieli małych firm, którzy znakomicie odnajdują się w pro-wadzeniu własnej działalności. Na pewno obserwowałaś też wykształconych ludzi – teoretycznie wiedzą, jak działać, mimo to ponoszą porażkę, a także osoby z po-zoru nieznające się na prowadzeniu biz-nesu, odnajdujące swoją niszę na rynku i potrafiące przekuć ją w zysk.Nie ma złotego środka na prowadze-nie firmy. Wszystko zależy od rodzaju branży, formy działalności, wielkości or-ganizacji i środowiska, w jakim działa. To, co sprawdza się w dużych korpora-cjach, może okazać się nieprzydatne w małych przedsiębiorstwach. Wiele wy-nika z osobowości samego właściciela – skłonności do ryzyka, ambicji, realnej oce-ny rzeczywistości, umiejętności rozmowy z ludźmi, a nawet... intuicji. Nie są one jed-

nak jedynym wyznacznikiem powodzenia działalności. Wiele kluczowych kompetencji pojawia się wraz ze zdobywanym doświad-czeniem, warto więc odpowiednio je rozwi-jać, zwłaszcza umiejętność jasnej i otwartej komunikacji czy zdolność do podejmowania trafnych decyzji pod wpływem stresu.Po pierwsze – odpowiedz sobie szcze-rze, czy jesteś gotowa na założenie dzia-łalności. Oceń realnie sytuację – własna firma to nie praca w określonych godzi-nach, lecz stała aktywność i działanie w warunkach silnego obciążenia stresem. Prowadzenie firmy wymaga podejmowa-nia ryzykownych decyzji, a przede wszyst-kim niepoddawania się w sytuacjach, które wydają się bez wyjścia. Po drugie – zastanów się, co motywuje Cię do prowadzenia własnego biznesu; czy to, co robisz, jest Twoją pasją, czy szukasz tylko okazji do zarobku (będzie to miało istotne znaczenie, gdy zaczniesz tracić początkowy zapał). Jeżeli robisz

Każdy biznes zaczyna się od koncepcji. Cześć z nas zakłada własną firmę, by spełnić swoje marzenia lub znaleźć sposób na zarobienie pieniędzy, część wpada na genialny pomysł i wciela go w życie. Dlaczego jedni osiągają sukces, podczas gdy innym się nie udaje? Powodów może być mnóstwo – szczęście, sposób zarządzania, włożony wysiłek, poświęcony czas, ale także wiedza o konkurencji, klientach czy narzędziach. Właściciele firm popełniają wiele błędów, w szczególności w pierwszych latach pro-wadzenia działalności. Błędów, które często decydują o być albo nie być biznesu… Jak dostrzec zagrożenia i ich uniknąć? Poniżej kilka wskazówek, które przydadzą się zarówno początkującym, jak i doświadczonym przedsiębiorcom.

Page 77: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

7776

BIZNESOWNIAto, co lubisz, zdecydowanie łatwiej będzie Ci utrzymać działalność, nawet gdy sta-niesz w obliczu poważnego kryzysu. Nie-zależnie od celów, jakie chcesz osiągnąć oraz źródeł motywacji, najważniejsze jest nastawienie na sukces.

UWAŻNIE CZYTAJ I SPORZĄDZAJ UMOWYUmowy to podstawowy element dzia-łalności firmy, dlatego zawsze o nich pamiętaj. Zawieraj umowy ze współ-pracownikami, kontrahentami, dostaw-cami oraz klientami. Warto określić w nich warunki współpracy, zabezpiecza-jąc swoje interesy, a także sprecyzować sposoby postępowania w trudnych sytu-acjach, takich jak niedotrzymanie terminu lub niewypłacalność przedsiębiorstwa – pozwoli to uniknąć nieporozumień

oraz odzyskać pieniądze na przykład w przypadku, gdy kontrahent będzie za-legał z opłacaniem faktur. Kolejna zasada to szczegółowe czytanie umów. Na-leży dokładnie przeanalizować wa-runki, stawiane przez drugą stronę, a w przypadku wątpliwości skonsultować je z prawnikiem. Oczywiście nie powinnaś zakładać, że wszyscy chcą Cię oszukać, w sferze biznesu jednak ostrożności nigdy nie za wiele. Pamiętaj, że wciąż większe znaczenie przedstawia to, co zostało zapisa-ne na papierze, niż to, co uzgodniono ustnie. Umowy mogą zawierać sformułowania, które pozornie wydadzą Ci się korzyst-ne, w rzeczywistości będą oznaczać coś przeciwnego. Przykład stanowi po-pularna umowa najmu lokalu do prowa-dzenia wybranych rodzajów działalności

Page 78: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

78

BIZNESOWNIAgospodarczych – sklepu, gabinetu lekar-skiego itp. Jeżeli zawarta została na czas nieoznaczony – może zostać rozwiązana, gdy wystąpią wyszczególnione w umowie przypadki. Zapis "czas oznaczony" wska-zuje natomiast, że nie można rozwiązać jej przed upływem terminu, na jaki zos- tała zawarta, poza wypadkami wskaza-nymi odpowiednimi przepisami prawa. Co to dla Ciebie oznacza? Jeśli w umo-wie na "czas oznaczony" zostały zapisa-ne inne okoliczności, w pierwszej kolej-ności obowiązują Cię przepisy prawa. Przed podpisaniem umowy lub na etapie jej sporządzania warto zawsze korzystać z pomocy specjalisty, by uniknąć przy-krych niespodzianek.

OPRACUJ PLAN I STRATEGIĘ DZIAŁANIA TWOJEJFIRMY NA NAJBLIŻSZE LATAPrzed rozpoczęciem działalności po-winnaś nakreślić wstępny plan działań i kierunek, w którym będziesz zmierzać. Wielu ekspertów zaleca przygotowanie biznesplanu jako punktu wyjścia dla na-szego pomysłu, w którym przeanalizujesz finanse i otoczenie biznesowe Twojego przedsiębiorstwa. Z pewnością taki mo-del pokaże, czy Twój pomysł ma szansę generować zysk. Na etapie uszczegóło-wiania koncepcji biznesowej powinnaś pamiętać również o stale zmieniającej się sytuacji rynkowej i niedokładności Twoich szacunków. W miarę rozwoju biz-nesu warto wprowadzać zmiany i dosto-sowywać je do potrzeb działalności.Dobrym sposobem planowania jest wypi-sanie celów oraz stworzenie założeń finan-sowych w trzech wariantach – najlepszym, średnim i najgorszym, co pozwoli na obiek-tywną ocenę pracy całej firmy oraz przyj-rzenie się wybranym elementom. Wyobra-żając sobie sposób, w jaki funkcjonuje Twoja idealna firma, jesteś w stanie porównać jej

obraz z aktualną kondycją przedsiębiorstwa. Dokładne opisanie stanu, do którego dą-żysz, pozwoli Ci uświadomić sobie czynniki, nad którymi trzeba jeszcze popracować lub które należałoby zoptymalizować. Przedsiębiorstwo powinno posiadać rów-nież strategię działania, umożliwiającą po-równywanie z konkurencją i odpowiednie umiejscowienie na rynku. Uważaj jednak, aby nie wpaść w pułapkę realizacji planu punkt po punkcie, ponieważ otaczająca nas rzeczywistość stale ulega przekształceniom, podobnie jak klienci ulegają nowym tren-dom, a na rynku pojawiają się nowe firmy, zatem powinnaś niezmiennie modyfikować swoje działania, aby nadążać za tym, co dzie-je się wokół.

ZADBAJ O ODPOWIEDNIE ŚRODKI FINANSOWEZakładając działalność, powinnaś posia-dać choćby minimalne środki finansowe na rozwój firmy. Każdy przedsiębiorca wierzy w powodzenie swojego biznesu, jednak początkowo trudno jest osiągnąć oczekiwane zyski, warto więc rozpocząć działalność na mniejszą skalę i po poja-wieniu się pierwszego dochodu pomy-śleć o zwiększeniu inwestycji.Firmie niezbędna jest także płynność fi-nansowa. Spółka, w której zamawiałaś pro-dukty lub usługi, domaga się zapłacenia faktury, a Ty nie otrzymałaś jeszcze pie-niędzy od klienta? Dbaj o to, by nie wpaść w pułapkę zadłużenia, które w krótkim cza-sie może doprowadzić Cię do bankructwa. W przypadku pogarszającej się sytuacji fi-nansowej właściciele często decydują się na zaciągnięcie kredytów lub pożyczek, które powodują podwyższenie kosztów działalności. Takie działanie powoduje zmniejszenie sprawności działania firmy i wymusza kolejne pożyczki, co z kolei może przyczynić się do tragicznego końca, czyli upadku przedsiębiorstwa.

Page 79: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

7978

UNIKAJ NADMIARU DZIAŁAŃKażdy początkujący przedsiębiorca chciał-by osiągnąć natychmiastowy sukces, w rezultacie często podejmuje się wyko-nania zleceń przerastających jego możli-wości. Staraj się być realistką i nie plano-wać więcej, niż jesteś w stanie wykonać, nie narażając firmy na dodatkowe kosz-ty, a nawet ryzyko upadłości. Przyjmując większą liczbę zleceń, możesz nie wyko-nać części z nich w terminie – straci na tym reputacja Twojej firmy, a Ty możesz narazić się na zawarte w umowach kary.Nie zakładaj również, że klienci pojawią się od razu i w krótkim czasie osiągniesz wysoki zysk; początkowa liczba osób, zainteresowanych Twoimi usługami lub produktami, może być niewielka. Bądź cierpliwa! Z biegiem czasu pozy-skasz nowych klientów, a liczba zleceń i Twoje wynagrodzenie zwiększą się.

NIE DZIAŁAJ SAMOTNIE I NIE POLEGAJ TYLKO NA SOBIEJako przedsiębiorca posiadasz duży za-sób wiedzy i umiejętności, lecz nie wiesz wszystkiego, warto więc obdarzyć swoich współpracowników zaufaniem i wykorzy-stywać ich kwalifikacje, by firma zwiększyła szanse na osiągnięcie sukcesu. Jeżeli prze-rasta Cię pojawiający się problem, nie wa-haj się skorzystać z wiedzy i doświadczenia innych osób czy przedsiębiorstw. Pamiętaj, że poza Twoją firmą też pracują specjaliści – możesz zlecić im wykonanie części pracy lub skorzystać z usług doradczych.

ZAPISUJ SWOJE POMYSŁY I DOKUMENTUJ SWOJE DZIAŁANIANiektórzy przedsiębiorcy nie notują szczegółów, dotyczących prowadzenia działalności, starając się zachowywać je „w pamięci”. Pamięć ludzka jest zawodna,

BIZNESOWNIA

Page 80: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

80

BIZNESOWNIA

Page 81: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

8180

dlatego notuj skutki podjętych działań, a także prowadzone wyliczenia i pono-szone koszty. Powrót do dokumentacji umożliwi Ci spokojną, rzeczową analizę podejmowanych przez Ciebie aktywno-ści oraz wskaże kwestie, dzięki którym możesz zoptymalizować działania firmy, np. znajdując oszczędności czy źródła niepowodzeń.

BĄDŹ ODPORNA NA STRES I NIEPOWODZENIADziałalność właściciela firmy zawsze wią-że się z ryzykiem. Bądź przygotowana na przejściowe lub trwałe niepowo-dzenia. Często popełnianym błędem jest wprowadzanie szybkich i częstych, nie zawsze skutecznych zmian organiza-cyjnych, które mogą wprowadzać chaos w organizacji. Najpierw zbadaj źródło problemu, a następnie podejmij stosow-ne kroki. Niekiedy wystarczy zintensyfi-kować działania marketingowe, uspraw-

nić wybrane procesy czy obniżyć koszty, by osiągnąć pozytywne efekty. Jeżeli w warunkach kryzysowych po-dejmowane przez Ciebie wysiłki nie przyniosą upragnionego rezultatu, je-dynym wyjściem jest zamknięcie firmy, by nie generować dodatkowych kosz-tów. Warto być przygotowaną na taką ewentualność i zadbać o swoje intere-sy na przykład poprzez wspomniane wcześniej zabezpieczenie umów. Mimo ryzyka niewodzenia, jakie istnieje przy prowadzeniu własnego przedsiębior-stwa, zachęcam Cię do pozytywnego myślenia. Wiele osób początkowo po-nosi porażki, mimo to kolejne podejmo-wane działalności często stanowią klucz do ich sukcesu. Każdą pomyłkę traktuj jak życiową lekcję – wielu istotnych rzeczy nie dowiesz się ani z podręczni-ków, ani porad trenerów i managerów, a jedynie z własnego doświadczenia.

MILENA RODAKJestem absolwentką Politechniki Warszawskiej i na co dzień pracuję w korporacji. Od 2013 r. prowadzę wraz z mężem przychodnię MDMED, a od 2014 r. również firmę, zajmującą się obsługą techniczną sprzętu medycznego – Medical Equipment. W wolnych chwilach pomagam uczniom podstawówki, gimnazjum i liceum w matematyce.

BIZNESOWNIA

Jeśli chcesz podzielić się ze mną swoją opinią lub zapytać o sprawy związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa – napisz wiadomość:

[email protected]. Twoje pytania pomogą mi przygotować kolejny artykuł.

Page 82: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

L

Page 83: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

LLajfstajlownia

Maria Skłodowska–Curie też była kobietą

Kij w mrowisko.. .

Zdrowa moda na ruch

Page 84: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

84

MLajfstajlownia

Page 85: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

8584

Maria Skłodowska – Curie też była kobietą

Kiedy zaczynamy brać pod lupę Kobiety różnych epok, okazuje się, że wiele z nich powinno otrzymać status „Kreatorka Jutra”. Ich cechy charakterystyczne to m.in. postawa otwarta na zmiany, czasami w poprzek pomysłom forsowanym przez władze w danym okresie historycznym, albo dokonywanie odkryć naukowych czy społecznych. Wszystko to sprawia, że z coraz większą radością prezentuję Wam kolejne sylwetki wyjątkowych Kobiet. Dziś Sylwia Pawlak opowie o Marii Skło-dowskiej-Curie. Zapraszamy do lektury!

nad leczeniem raka za pomocą promie-niotwórczości. Jej biografia (w Japonii wpisana do kanonu lektur szkolnych) to nie tylko suche fakty, lecz także histo-ria pasji, ciężkiej pracy, walki z dyskry-minacją i nawrotami głębokiej depresji.

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU...W domu państwa Skłodowskich na-uka zawsze miała duże znaczenie. Oj-ciec, Władysław Skłodowski, był sza-nowanym profesorem fizyki i chemii i to on wszczepiał małej Marii zainte-resowanie naukami przyrodniczymi. Matka Bronisława odznaczała się wy-jątkowymi zdolnościami akademicki-mi, czym zagwarantowała sobie awans ze stanowiska nauczycielki na dyrektorkę

Moja sympatia do Marii Skłodowskiej- -Curie zaczęła się z dość prozaicznego powodu – obie urodziłyśmy się 7 listo-pada. Zdarzyło mi się również spotykać z francuskim chłopakiem o imieniu Pier-re. Przed egzaminami na studiach wysy-łałam znajomym rysunek z jej portretem oraz podpisem „Ucz się – Maria patrzy”. Od tego się zaczęło, ale na tym nie skoń-czyło. Jakiś czas temu postanowiłam zgłębić życiorys noblistki i poszerzyć wiedzę na jej temat. Jest mnóstwo zna-nych faktów: to, że została pierwszą lau-reatką nagrody Nobla; to, że do dziś jest jedyną osobą nagrodzoną w dwóch róż-nych dziedzinach naukowych; to, że była pierwszą kobietą profesorem na Sorbo-nie, wreszcie to, że rozpoczęła badania

Page 86: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

86

Lajfstajlowniaszkoły. Marii nie dorastała w łatwych czasach; Polska znajdowała się pod zaborami, w szko-le uczęszczała więc na potajemne lekcje. Ponieważ wybijała się na tle klasy, w trak-cie kontroli rosyjskich urzędników proszo-no ją do odpowiedzi. Stanowiło to bardzo stresujące przeżycie – wychowanej przez rodziców na głęboką patriotkę z trudem przychodziło jej głoszenie prorosyjskich haseł. Wczesna śmierć matki oraz części rodzeństwa wywołała w Marii zwątpienie w dobroć Boga; to wtedy zaczęła objawiać się u niej depresja, z której nawrotami zmagała się przez całe życie.

SIŁA SIÓSTRMaria i jej siostra Bronia kochały naukę tak bardzo, jak kochały siebie wzajemnie. Zawarły umowę, że starsza z nich, Bronia, wyjedzie do Paryża na studia, młodsza w tym czasie zostanie w kraju, by pra-cować i móc utrzymywać siostrę, która z kolei wesprze ją po skończeniu studiów.Pracując przez 4 lata jako guwernantka, Maria poznała Kazimierza Żórawskiego – swoją pierwszą miłość. Uczucie zakoń-czyło się złamanym sercem – Kazimierz nie potrafił postawić się rodzicom, prze-ciwnym ślubowi z ubogą nauczycielką.

Władysław Skłodowski oraz, od lewej: Maria, Bronisława, Helena, 1890

Page 87: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

8786

Po okresie ciężkiej pracy Maria zaczęła doskonalić swoją wiedzę oraz umiejęt-ności chemiczne i fizyczne pod okiem znamienitych profesorów – wówczas nauczyła się analizy chemicznej, która w późniejszych latach okazała się przy-datna w trakcie prac nad wyizolowaniem polonu i radu. Wreszcie nadszedł czas, kie-dy Bronia zaprosiła ją do Paryża, gotowa wspomóc naukowe aspiracje Marii.

PARYŻ – MIASTO MIŁOŚCI I NAUKIJuż jako młoda osoba Maria wiedziała, że dzięki uporowi i cierpliwości będzie mogła daleko zajść w świecie naukowym. Pierwsze miesiące w Paryżu mieszkała u siostry i jej rodziny, w końcu zdecydowa-ła się na wynajem małej kawalerki, by nikt nie przeszkadzał jej w nauce. Zamieszki-wała pokoje na poddaszu bez ogrzewania, a jej dieta składała się głównie z herbaty, czekolady, chleba i owoców. To jednak nie miało dla niej znaczenia, ponieważ wreszcie mogła realizować swoje marze-nia o nauce; była wolna i niezależna. Zbyt pochłonięta nauką, aby zwracać uwagę na dyskryminujący kobiety świat wokół niej, po ukończonych studiach (licencjat z fizyki otrzymała z pierwszą lokatą w grupie, licencjat z matematyki z drugą, za co była na siebie zła), dzięki wspar-ciu profesora Gabriela Lippmanna, Maria otrzymała stypendium naukowe. Ciąg zda-rzeń spowodował, że poznała Pierre’a Cu-rie – fizyka i specjalistę w dziedzinie praw magnetyzmu. Od razu nawiązali kontakt, mając ze sobą wiele wspólnego nie tylko na tle naukowym – łączyło ich podob-ne pochodzenie i podobne spostrzega-nie świata. Pierre nie miał wątpliwości, że odnalazł kobietę i partnerkę, z którą chce spędzić resztę życia. Maria początkowo nie była do tego przekonana, jednak zrozu-mienie znaczenia badań naukowych i chęć

poświecenia się (Pierre był zdecydowany porzucić Paryż dla Warszawy) sprawiły, że zmieniła zdanie. Po skromnym ślubie para ruszyła rowerami w podróż poślubną.

PRZEZ CIERNIE DO GWIAZDMaria, wciąż zgłębiając zagadnienia na-ukowe, zaczęła poznawać także aspekty życia domowego i rodzinnego, do których – jak na naukowca przystało – podchodziła skrupulatnie, zapisując przepisy na prze-twory i dania obiadowe oraz analizując najmniejsze nawet wydatki domowe. Doskonale potrafiła łączyć pracę zawodową z nowymi obowiązkami. Wkrótce urodziła pierwsze dziecko – Irene, która w przysz- łości zostanie drugą kobietą – laureatką Na-grody Nobla. U przemęczonej, coraz częś- ciej rozdrażnionej Marii zaczęły pojawiać się ataki paniki. Na ratunek przyszedł ojciec Pierre’a, który po śmierci żony postanowił zamieszkać z młodym małżeństwem. W nauce Marię zafascynowało nowe zjawisko promieniotwórczości; zaczęła zgłębiać temat, przeprowadzając serię eksperymentów. Ciężka i bardzo żmud-na praca (aparatura, na której pracowała Maria, znajduje się obecnie w Instytucie Curie, jednak – jak podają źródła – nikt nie posiada na tyle zręczności, aby móc zademonstrować jej działanie) doprowa-dziły małżeństwo Curie do odkrycia dwóch nowych pierwiastków: polonu (nazwane-go na cześć Polski) oraz radu. Wszystko za pomocą materiałów, do których wów-czas mieli dostęp, a które w większości składały się z drutu, drewna, szkła, kleju, blachy i kryształów. Wkrótce po otrzyma-niu Nagrody Nobla z fizyki Maria zaszła w ciążę i urodziła drugą córkę – Ewę. Za-pracowana, nie potrafiła dać swoim córkom tyle czasu i uwagi, jakiej od niej wymagały. Nawet Albert Einstein, jej bliski przyjaciel, twierdził, że jest „zimna jak ryba”.

Lajfstajlownia

Page 88: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

88

Lajfstajlownia

NAJCZARNIEJSZE DNINiespodziewana śmierć Pierre’a Curie zmie-niła Marię. Zamknęła się w sobie ze swoim bólem i dręczącymi myślami. Przez rok pro-wadziła pamiętnik, dzieląc się z papierem swoją pustką i żalem. Próbując walczyć z rozpaczą, całkowicie po-święciła się nauce. Po mężu odziedziczyła katedrę fizyki, zostając pierwszą kobietą profesorem na Sorbonie. Po kilku latach zgłosiła swoją kandydatu-rę do Francuskiej Akademii Nauk. Pomimo otrzymania wielu prestiżowych nagród i posiadania olbrzymiego dorobku nauko-wego, jej kandydatura została odrzucona. Powód? Nie pochodziła z Francji i nie była mężczyzną. Na pierwszą kobietę Francuska

Akademia Nauk musiała czekać jeszcze po-nad 50 lat. Z powodu romansu z żonatym Paulem Lan-gevinem Maria stała się ofiarą ówczesnych brukowców. Żona Paula groziła jej śmiercią. Listy, które kochankowie do siebie pisali, a które na zlecenie żony Paula zostały wy-kradzione, były pełne namiętności oraz dramatu. Francja znienawidziła Marię, lu-dzie gromadzili się pod jej domem i rzucali w okna kamieniami. Żądano, by Maria opu-ściła kraj. W tym czasie otrzymała drugą Nagrodę Nobla, jednak Komitet Noblowski wysłał do niej list, w której prosił, aby nie zjawiała się po odbiór. Z listu można również wy-wnioskować, że gdyby Komitet wiedział

Maria z mężem w laboratorium

Page 89: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

8988

Lajfstajlowniao romansie, nie przyznałby nagrody. Mimo wszystko Maria odebrała nagrodę, pozornie wyglądając na bardziej dumną i twardą.

PIONIERKA, TAKŻE W DZIEDZINIE MOTORYZACJIPo wybuchu I wojny światowej Maria nie miała wątpliwości, że chce nieść pomoc. Początkowo udała się na misję wywiezienia w walizce cennego radu do Bordeux i ukrycia go przed armią niemiecką. Po powrocie do Paryża zor-ganizowała pomoc dla powracających z frontu żołnierzy. Zebrała nieużywa-ne aparaty rentgenowskie, a następnie wpadła na pomysł stworzenia pojazdów rentgenowskich – małych samochodów, wyposażonych w lekką aparaturę, któ-re mogłyby zostać wysłane do szpitali polowych. Pojazdy te nazwano „małymi Curie”. Jako jedna z pierwszych kobiet zrobiła prawo jazdy. Wraz z córką Ireną, którą teraz traktowała jak przyjaciółkę i part-nerkę, pomagały lekarzom. Ich poświę-cenie uratowało życie wielu żołnierzom. Po wojnie, dzięki wsparciu amerykań-skiej Polonii oraz milionerów, Maria otrzymała pieniądze na zakup radu (dla Instytutu Radowego w Paryżu, a kil-ka lat później dla Instytutu Radowego w Warszawie) oraz wyposażenie labo-

ratorium. W 1934 roku zaczęła podupa-dać na zdrowiu. W sanatorium w Alpach zidentyfikowano u niej złośliwą ane-mię aplastyczną. Teraz wiemy, że cier-piała także na chorobę popromienną. Jej ostatnimi słowami były: „Chcę, aby zostawiono mnie w spokoju”.Z a c h ę c a m C i ę d o z a p o z n a n i a się ze szczegółową biografią Marii Skło-dowskiej-Curie pt. „Geniusz i obsesja. Wewnętrzny świat Marii Curie” autor-stwa Barbary Goldsmith. Książka bazu-je na udostępnionych w ostatnim czasie archiwach i odczarowuje mit noblistki, ukazując jej ludzką twarz. Z pewnością była Kreatorką, ze wszyst-kimi blaskami i cieniami z tym związa-nymi. Pomimo wielu kłód, rzucanych przez ówczesny świat, nie poddawała się w dążeniu do celu. Jej pasja sta-nowiła jej siłę. Przeprowadzane doś- wiadczenia i testy były codziennością, przynosząc zarówno szczęście, jak i roz-czarowanie. Maria tak pisała do swojego brata Ja-kuba: „Trzeba mieć odwagę i głównie wiarę w siebie; w to, że jest się do cze-goś zdolnym i że do tego czegoś dojść potrzeba. A czasem wszystko się po-kieruje dobrze, wtedy kiedy najmniej się człowiek tego spodziewa”.

SYLWIA PAWLAKpsychodietetyk, trener, coach zdrowia. Założy-cielka firmy Fiolka Endorfin (www.fiolkaendor-fin.pl), której misją jest inspirowanie do zmiany nawyków, stylu życia, rozwijanie kreatywności i efektywności osobistej. Prowadzi dwa blogi (www.gotujesy.pl i blog.fiolkaendorfin.pl). Ko-cha jeść, podróżować i uczyć się nowych rzeczy. Nie umie gwizdać, ale jest niepokonana w grze Micro Machines.

Page 90: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

90

Kij w mrowisko......czyli opowieść o tym, jak nieoczekiwane są koleje losu. Co sprawia, że z poważnej i małousportowionej pani dyrektor stałam się aktywną i rozentuzjazmowaną właścicielką firmy, zajmującej się aktywnością fizyczną?

przepis na sukces. Ta wiara towarzyszyła mi również wtedy, gdy postanowiłam za-mienić życie w stolicy na życie w górskim otoczeniu.Bez zbędnej zwłoki zamknęłam wszystkie sprawy w Warszawie, sprzedałam miesz-kanie, pożegnałam dotychczasową pracę i... ruszyłam w nieznane. Czekał na mnie całkiem obcy świat. Nie miałam miesz-kania, rodziny i pracy. No, miałam może obietnicę rodziny, ponieważ towarzy-szył mi mój przyszły maż, który dodawał mi otuchy. Wyjazd w góry był moim pierw-szym życiowym punktem zwrotnym.

KOLEJNA PRÓBA ODWAGIKolejny nastąpił po kilku latach, gdy zado-mowiłam się w nowej, górskiej ojczyźnie. To był okres, kiedy z zapałem eksplorowa-łam tajniki nieznanej mi wcześniej branży, jaką było hotelarstwo. Pełniłam zaszczytną funkcję zastępcy dyrektora kompleksu ho-telowego w urokliwym górskim kurorcie i mogłoby się wydawać, że nadszedł czas stabilizacji, gdy moje życie znów zostało poddane próbie odwagi. Oczywiście podjęłam rękawicę, w re-zultacie po kilku perypetiach znalazłam się w korporacji, która przyjęła założenie

Zmiana jest kołem napędowym nasze-go życia i choć często boimy się wyjścia ze strefy komfortu – warto się przełamać! Jeszcze się wahasz? Poznaj moją historię.

ŻYCIE TO ZMIANAKreatorko, chciałabym opowiedzieć Ci moją historię. „Moją” – też uważasz, że brzmi pompatycznie? W moim przypadku to po prostu kawałki układanki, z których skła-da się moje życie. Niby nic wielkiego. Zwy-czajne życie zwykłego człowieka, który stara się słuchać głosu intuicji i rozsądku. Tylko tyle i aż tyle, jednak często okazuje się, że nie ta-kie proste. Strefa komfortu jest czymś, czego większość broni jak przysłowiowej twierdzy. Według mnie – zupełnie niesłusznie.Kiedyś byłam zdziwiona, gdy słysza-łam: „Rany, nie boisz się? Skąd bierzesz na to odwagę?” Jaką odwagę? Do cze-go? Aby żyć? Życie to zmiana, więc jeśli nie poddajemy się bodźcom, pchają-cym nas ku zmianom, przestajemy żyć i zaczynamy wegetować. No cóż, zgody na wegetację chyba nigdy w moim życiu nie było i z pewnością nie będzie! Była jednak niepewność, trochę przekory, spo-ra garść uporu, powiew optymizmu i nie-ustająca wiara w to, że się uda – to mój

Page 91: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

9190

Lajfstajlownia

ekspansywnego rozwoju na rynku polskim. Dysponowałam wówczas zerowym pojęciem o reprezentowanej przez firmę branży, uzna-łam jednak, że do odważnych świat należy! Tradycyjnie rzuciłam się w wir pogłębiania wiedzy i odkrywania tajników nowej dziedzi-ny – tym razem HR. Wszystko szło jak z płatka, wdrożyłam się szybko, byłam częścią wspania-łego zespołu i miałam pracę, którą polubiłam.Ten piękny, idylliczny wręcz obrazek nie spowodował, że mój świat zwolnił i ustabilizował się; ciągle mi czegoś brako-wało, narastała wewnętrzna frustracja... Chciałam zmienić coś w swoim życiu, a jednocześnie bałam się; w końcu dotarło do mnie, że strach przed zmianą jest natu-ralny, że nie należy go unikać, tylko stawić czoło swoim lękom. I stało się! Po przekroczeniu magicznej czterdziestki ziściło się moje marzenie.

SPORT LEKIEM NA CAŁE ZŁOStałam się kobietą niezależną, posiadającą własną firmę, którą oparłam na swojej pa-sji, jaką jest noridc walking. Czemu noridc, zapytacie? Wiem, wiem – często kojarzy się ze starszą panią, podpierającą się kijami, ale to tylko stereotypowa maska, którą pora zrzucić, by wydobyć na światło dzienne jego prawdziwą istotę. To jest moja misja i mój cel. Nordic pojawił się przypadkiem, gdy w peł- ni sfrustrowana poszukiwaniami tego, co mogłoby zastąpić mi korporację i bez reszty zafascynować, chciałam zrezygnować z poszukiwań i poddać się w walce z samą sobą. Niby tylko dwa kije i marsz, ale połą-czenie marszu z kijami, z właściwą techniką i z naturą wokół daje tak fantastycznego kopa, że zmiana wydaje się banalnie prosta, a każdy lęk dziecinną chwilą histerii.

ij w mrowisko...

Page 92: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

92

Lajfstajlownia

AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA NAS ROZWIJAW stereotypowym spojrzeniu na nor-dic technika zupełnie nie istnieje, wręcz jej miejsce zajęła opinia, że skoro jest to marsz, to każdy, kto może chodzić, po-trafi również maszerować. I tak, i nie. Ow-szem, podstawę techniki stanowi naturalny chód człowieka, ale zmodyfikowany w kilku szczegółach, które – jak wiecie – robią ko-losalną różnicę. Nie wnikając w opisywanie techniki, wyobraźcie sobie nasz naturalny chód z modyfikacjami w zakresie: stawiana stopy, wybicia z palców, długości kroku, ru-chów ramion i ich pracy z kijami oraz pracy względem tułowia, a otrzymacie ogólny za-rys, pokazujący nam, że chód – owszem, ale taki, którego trzeba nauczyć się od początku.

N o rd i c w a l k i n g j e s t a k t y w n o ś c i ą dla wszystkich, niezależnie od wieku, kondycji czy stanu zdrowia. Można upra-wiać go zarówno rekreacyjnie, jak i wy-czynowo. Dzięki odpowiednio dobranym treningom realizuje różnorodne cele, po-cząwszy od pracy nad poprawą kondy-cji, poprzez zbudowanie masy mięśnio-wej czy redukcję zbędnych kilogramów, aż po rehabilitację po przebytych ura-zach i operacjach.

NAJBARDZIEJ BEZPIECZNY ZE SPORTÓWNiewiele jest tak bezpiecznych sportów, polecanych przez lekarzy i rehabilitantów jako najmniej urazowych i najbardziej efektywnych, jak nordic walking.

Page 93: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

9392

Dlaczego najmniej urazowy? Dzięki pracy ciała oraz przy wsparciu odpowiednich ki-jów, pozwala na maksymalne odciążenie stawów i kręgosłupa. Umożliwia rewitaliza-cję organizmu bez obawy o skutki uboczne i jest polecany osobom, które po zajęciach szkolnych nie miały do czynienia ze spor-tem lub osobom po urazach i operacjach; bezpiecznie wchodzą w świat aktywności i biorą życie w swoje ręce, bez ryzyka na-głego przerwania z powodu kontuzji. Dlaczego najbardziej efektywny? Z powodu liczby mięśni, które zostają zaangażowane podczas prawidłowego technicznie chodu. Nordic pozwala na zaangażowanie około 90% naszych mięśni – żaden inny sport nie daje takiej szansy! Warto więc skorzystać z okazji, ponieważ im więcej zaangażowa-nych mięśni, tym szybsze procesy spalania w organizmie. Co nam to daje? Lepszą prze-mianę materii i efektywniejsze procesy, czyli redukcję tkanki tłuszczowej, budowę masy mięśniowej, zwiększony przepływ tlenu i związany z tym wzrost pojemności płuc. Stajemy się bardziej dotlenieni, po-siadamy wyższą wytrzymałość i cechuje nas lepsze odżywienie na poziomie ko-mórkowym. Kolejny benefit to równomier-ny rozwój masy mięśniowej; w przypadku innych sportów rozwijane są często tylko określone partie, np. nogi. Noridc walking daje nam gwarancję, że najpierw odkryje-my mięśnie w miejscach, których nie po-

dejrzewaliśmy, a następnie równomiernie je ukształtujemy.

ŻYCIE BEZ OGRANICZEŃNornic można uprawiać bez ograniczeń w każdym miejscu i o każdej porze, i choć ładna pogoda jest naszym dobrym duchem i motywatorem, deszczowe dni mogą stać się naszą próbą charakteru.Sport hartuje i daje poczucie ładu i dyscy-pliny, a jednocześnie pozwala na pokony-wanie własnych słabości i przełamywanie lęków. Sięgajmy po niego również wte-dy, gdy stoimy przed ważnymi decyzja-mi – pozwoli nam na świeże spojrzenie na wyzwanie, doda nam odwagi i po-zwoli dokonać tego, co tłumił w nas lęk. Tak więc kije w dłoń i zacznijcie żyć tak, jak chcecie, Dziewczyny!Żyję i czuję, że żyję, a to jest najważniej-sze. Jeśli nie budzicie się z uśmiechem na ustach na myśl, że czas do pracy, to najwyższa pora na zmiany!Jestem żywym przykładem na to, że zmia-na jest możliwa w każdym wieku. Zmie-niłam nie tylko firmę, ale i branżę oraz formę pracy, czyli z pracownika stałam się właścicielką firmy. I tu dochodzimy do obecnego etapu mojego życia, czyli własnego biznesu. Własnego, bo i wy-myślonego od podstaw i zamieniającego moją pasję do nordic walking w sposób życia zawodowego.

Lajfstajlownia

KATARZYNA DANIEKWłaścicielka i założycielka Euforja. Jest start up’em i dobrze jej z tym. Boryka się z budowaniem marki i wizerunku oraz pozyskiwaniem klientów; stara się działać zgodnie ze stworzoną misją i wizją swo-jej firmy. Znajdziesz ją na stronie www.euforja.pl oraz w mediach społecznościowych. Pełna od-powiedzialność i 100% satysfakcji. Choć czasem nie jest łatwo, wstając co rano ma pełnowymiarowy uśmiech na twarzy i energię do działania.

Page 94: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

94

Zdrowa moda na ruch

Powszechnie wiadomo, że ruch to zdrowie. Czy pamiętamy jednak o tym na tyle, aby na stałe wpisać aktywność fizyczną do naszego kalendarza? Niestety, bywa różnie. Często codzienne obowiązki skutecznie odciągają nas od podjętej decyzji o regularnych treningach. Zastanówmy się więc, jak nie poddać się tempu życia i wytrwać. Jak skutecznie motywować się, by co najmniej dwa razy w tygodniu wygospodarować czas na ulubioną aktywność?

go na kartce i przypnij w widocznym miejscu (na przykład na lodówce) lub noś w portfelu. Może brzmieć na-stępująco: „Schudnę 10 kg w ciągu 3 miesięcy.” Do osiągnięcia Twojego celu wiodą trzy równoległe ścieżki, a każda z nich jest jednakowo ważna. Potrzebujesz więcej wskazówek doty-czących określania celów? Przeczytaj artykuł pt. "W poszukiwaniu straconego czasu cz. 4" w aktualnym numerze na-szego magazynu.

DIETA CZY TRENING – OTO JEST PYTANIEAby zgubić zbędne kilogramy, koniec na jest zbilansowana dieta, czyli taka, która dostarczy organizmowi odpo-wiedniej ilości składników odżywczych. Mimo że na rynku dostępnychjest obecnie tysiące diet, mających pomóc

CO MOŻESZ ZYSKAĆ DZIĘKI REGULARNEMU RUCHOWI?Już po miesiącu sumiennych treningów dostrzeżesz pierwsze efekty, a gra toczy się przecież o wysoką stawkę: do zgar-nięcia są między innymi poprawa samo-poczucia i stanu zdrowia, zmniejszenie nadmiaru tkanki tłuszczowej, a więc wymodelowanie sylwetki czy poprawa ogólnej sprawności organizmu. Syste-matyczny trening ma zbawienny wpływ na Twoje życie, dlatego warto zrobić pierwszy krok i odnaleźć aktywność fi-zyczną bliską Twojemu sercu.

USTAL SWÓJ CEL I NIE TRAĆ GO Z OCZU!Przed rozpoczęciem regularnych tre-ningów warto określić cel. Pamiętaj, aby był osiągalny, wymierny oraz umiej-scowiony w czasie. Najlepiej zapisz

Page 95: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

9594

w wyszczupleniu sylwetki, warto udać się na konsultację dietetyczną do specja-listy. Dobry dietetyk zbada Cię, określi produkty zakazane, czyli takie, których zdecydowanie powinnaś unikać oraz dok- ładnie rozpisze indywidualny program żywieniowy. Dodatkowo cykliczne wizyty kontrolne dostarczą Ci obrazu efektyw-ności działania diety oraz będą trzymać Cię w „ryzach”.Kolejną ścieżką, niezbędną do osią-gnięcia wymarzonej figury, jest trening, którego najskuteczniejszą formą są re-gularne ćwiczenia z trenerem perso-nalnym. Obecnie cena takiego treningu waha się 60-100 zł, nie każdy jednak może pozwolić sobie na systematyczne spotkania z instruktorem, dlatego inne

dobre rozwiązanie stanowią zajęcia fitness lub trening na siłowni. Jeżeli niedoskonałości odbierają Ci pewność siebie, warto wybrać kameralne miejsce dysponujące fachową obsługą, zapew-niające pomoc oraz wsparcie instrukto-rów. Ile razy w tygodniu ćwiczyć? Co najmniej dwa razy, optymalnie trzy. Karnet mie-sięczny na siłownię lub zajęcia fitness można zdobyć w cenie nawet 100-150 zł za miesiąc. Trzecią, równie ważną rzeczą w trakcie naszej metamorfozy, jest samoświa-domość. Składa się na nią planowanie, rozliczanie oraz nagradzanie siebie za osiągane minicele. Możesz, na przy-kład, założyć swój kalendarz diete-

Page 96: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

96

Lajfstajlowniatyczno-treningowy, by z jego pomocą z miesięcznym wyprzedzeniem plano-wać swoją dietę (często dietetyk zrobi to za Ciebie), a także prowadzić plan treningowy (wpisując daty i godziny treningów, które będziesz traktować jak spotkania ze znajomą). Zarezerwowanie terminów spowoduje, że nie będziesz miała najpotężniejszej wymówki, mia-nowicie braku czasu.

MOTYWOWANIE PRZEZ NAGRADZANIENa koniec wyznacz sobie wymarzone nagrody. Jakie? Zasada jest prosta – ta-kie, które sprawią Ci przyjemność, pod

warunkiem, że nie będą to ani słodycze, ani inne jadalne smakołyki. Możesz po-darować sobie wyjście do teatru, kupić płytę z ulubioną muzyką, ciekawą książ-kę lub sportowy gadżet (na przykład ko-szulkę do treningu). Możesz również zor-ganizować spotkanie, podczas którego podzielisz się z najbliższymi efektami Twojej pracy i poczęstujesz ich witami-nowym koktajlem oraz innymi zdrowymi przysmakami. Nagradzanie stosuj po osiągnięciu ściś- le określonej części Twojego celu – optymalnie jest przyjąć zasadę 20%. Jeśli chcesz zgubić 10 kg, nagradzaj

Page 97: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

9796

się po każdorazowej utracie dwóch ki logramów. Warto zachować mię-dzy nagrodami odpowiednią gradację: przydzielaj je sobie stopniowo, roz-poczynając od tej, która ma dla Ciebie najmniejszą wartość, a kończąc na naj-bardziej wartościowej. Musisz wiedzieć, że znacznie trudniejsze jest zgubienie dziesiątego kilograma, niż pierwszego.

NIE BÓJ SIĘ KRYZYSÓW – TO ZNAK, ŻE JESTEŚ NA DOBREJ DRODZEWiesz już, jak zrobić pierwszy krok, jak jednak wytrwać w swoim postano-wieniu i znaleźć motywację do regu-larnych treningów na siłowni, biegania czy też zajęć fitness, gdy niespodziewa-nie dawny zapał, a wraz z nim marzenia o wspaniałych efektach, zostaną wysta-wione na próbę?Po pierwsze – pomyśl, jak dobrze bę-dziesz czuła się już po wykonaniu ćwi-czeń, dzięki samej świadomości liczby kalorii, które udało Ci się spalić, a także z powodu zbawiennej mocy endorfin, wydzielanych podczas treningu. Uczu-cie satysfakcji, radości i mocy sprawczej zostanie z Tobą na długo po zakończeniu ćwiczeń. Pamiętaj jednak – aby osiągnąć ten stan, powinnaś wybrać takie aktyw-ności, które będą dla Ciebie prawdziwą

przyjemnością. Jeżeli nie jesteś typem biegacza – zapisz się na zajęcia fitness, taniec, siłownię albo na basen. Oferta za-jęć, dostępnych aktualnie na rynku, jest tak bogata, że bez większych problemów znajdziesz coś dla siebie.Po drugie – potraktuj trening jako czas tylko dla siebie, z dala od pracy, rodziny i codziennych obowiązków. Niech będzie to czas, dzięki któremu odstresujesz się po ciężkim dniu i rozładujesz nagro-madzone emocje.Po trzecie – gdy już wiesz, jaki cel chcesz osiągnąć, wyobraź sobie siebie za dwa lub trzy miesiące; jak będzie wyglądało Twoje ciało, jak dobrze będą leżały na nim ubrania, na które wreszcie sobie pozwolisz. Wizualizacja to potężne narzędzie do kreowania rzeczywistości. Nieocenionym wsparciem może okazać się również partner do ćwiczeń; ktoś, z kim będziesz motywować się wza-jemnie i wspierać. Gdy jednak pomimo szczerych chęci nie uda Ci się dotrzeć na trening, postaraj się nie mieć wyrzu-tów sumienia – mogą skutecznie znie-chęcić Cię do kolejnych zajęć. Wybacz sobie i zaplanuj najbliższe ćwiczenia! Nie trać już zatem więcej swojego cen-nego czasu, obierz kierunek działania, zaplanuj drogę i do dzieła!

Lajfstajlownia

PAULINA SZCZĘSNA I PIOTR NAWROTPasjonaci sportu i aktywnych form spędza-nia wolnego czasu. Słowo nuda jest im obce. Jako założyciele wyjątkowego miejsca tylko dla kobiet Slim&Fun siłownia i fitness (www.slimandfun.pl) swoimi działaniami chcą sprawić, aby kobiety po prostu poczuły się lepiej. Wierzą, że praca nad własnym ciałem to doskonały początek przygody ku lepszemu ja!

Page 98: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

98

Czyli kilka słów o twórczyniach e-magazynu Kreatorka Uskrzydla.

EDAKCJA

katarzyna ŻbikowskaRedaktor Naczelna

Kocha życie, szuka magii w codzienności. Chce zostawić świat lepszym, niż go zas- tała. Dodaje ludziom skrzydeł na autorskich

warsztatach i w projektach online. Jest fabry-ką pomysłów, a także zorganizowaną mana-gerką, która wdraża je w życie. Trenerka biz-nesu, autorka książek, blogerka. Na co dzień kierownik projektów w korporacji, a w życiu pozaetatowym projektantka przyszłości.

Kornelia MĘDRZYKOWSKARedaktorka Działu Rozwojownia

Szczęśl iwa córka , siostra i narzeczona. Lubiana instruktorka. Miłośniczka żagli. Zaw-

sze chętna do niesienia pomocy. Pani mgr inż. ogrodnictwa SGGW w Warszawie. Za-wodowo Specjalista ds. Projektów Marke-tingowych w jednej z kluczowych firm bu-dowlanych na świecie. Dodatkowo buduje swoją markę trenera rozwoju osobistego.

Magdalena BerezaManagerka Redakcji; Redaktorka Działu Kreatornia

Z wykształcenia jest biotechnolgiem i bio-logiem, choć aktual-nie spełnia się w ob-

szarze HR. Nigdy nie brakuje jej uśmiechu i energii do działania, a jej ulubione słowo to mutlitasking. Ma słabość do starych ma-szyn Singera i gliny, dlatego szyje i tworzy ceramikę. Marzy o napisaniu powieści kry-minalnej.

Beata MarkunasRedaktorka Działu Narzędziownia

Nastawiona na szu-kanie odpowiedzi. Szybko i z wdziękiem nawiązuje kontak-ty biznesowe, bada

potrzeby oraz zarządza emocjami. Entu-zjastka grywalizacji, szczególnie w dzie-dzinie rozwoju osobistego. Ukończyła Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze na Uniwersytecie Gdańskim.

Page 99: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

9998

Redakcja

Olga TurskaRedaktorka Działu Lajfstajlownia

Kobieta szczęśliwa. Nieco zwariowana.Wiecznie roześmiana. Ma alergię na nudę. Zawsze i wszędzie

gotowa do podróży. Najchętniej stale by-łaby "w drodze", z plecakiem wypchanym po brzegi książkami. Absolwentka Wydzia-łu Zarządzania Politechniki Warszawskiej. Zainteresowania: literatura, rękodzieło, podróże - małe i duże.

Dorota Dąbrowska Redaktorka Działu Biznesownia

Z powołania: człowiek renesansu. Z wykształ-cenia : psycholog. I to właśnie psycho-logia jest tematem,

który ją napędza. Uwielbia czytać – za-wsze ma jakąś książkę przy sobie. Dobrze zorganizowana i tryskająca pomysłami, aktualnie działa zawodowo jako Asy-stentka Prezesa i Office Manager.

KAROLINA OKSIĘDZKADyrektor Artystyczna

Ilustratorka, grafik i fotograf z pasji, po-wołania i zawodu. Pa-trzy na świat oczami dziecka. Pasjonatka wszystkiego, co ład-

ne. Wyznaje zasadę "mniej znaczy wię-cej" we wszystkim prócz ubrań i książek. Kocha przyrodę i świat w każdej postaci. Na co dzień zajmuje się graficzną oprawą marketingową gier komputerowych.

Elżbieta SokołowskaRedaktorka Działu Inspiratornia; Korektorka tekstów

Jest kobietą behind the words – przy-wołuje do porządku słowa i zmienia świat

na poprawny językowo. Absolwentka pe-dagogiki, na co dzień pracująca w korpo-racji. W przerwach czyta i mebluje dom książkami. Poza tym bezwstydnie nie-spełniona smakuje życie i kolekcjonuje przeżycia.

KREATORKA USKRZYDLAWydawca: Katarzyna Żbikowska Flow

Kolorowa 8/1, 02-495 Warszawa

Redaktor Naczelna - Katarzyna Żbikowska [email protected] Managerka Redakcji - Magdalena Bereza [email protected]

Dołącz do nas: www.KreatokaJutra.pl

www.facebook.com/KreatorkaJutra

Page 100: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

Słowo odmanagerKiRedakcJi

Page 101: Kreatorka Uskrzydla 04/2015

101

Kreatorko! Jeśli spotykamy się tutaj, oznacza to, że lek-tura kolejnego numeru magazynu „Kreatorka Uskrzydla” jest za Tobą. Tym razem było nie-co inaczej – beztrosko i ekscytująco. Tworze-nie magazynu przypominało bardziej letnią wyprawę w nieznane, niż zorganizowany i uporządkowany od A do Z proces. A wszyst-ko dlatego, że wraz z Zespołem Redakcyj-nym oraz Autorkami przygotowywałyśmy dla Ciebie specjalne, wakacyjne wydanie. Pracowałyśmy z lekkością, bo uskrzydlała nas myśl, że za sprawą magazynu będziemy

Magdalena BerezaManagerka Redakcji

towarzyszyć Ci podczas wesołych chwil let-niego wypoczynku. Mam nadzieję, że nieza-leżnie od szalejących słupków rtęci i tropi-kalnej atmosfery na zewnątrz, nasze teksty również wzbudziły w Tobie gorące emocje. Liczę, że wakacyjny nastrój i pozytywna energia, którą starałyśmy się przemycić w artykułach, będą towarzyszyć Ci przez kolejne dni, a nawet miesiące. Chciałabym, żebyś cieszyła się razem z nami i potrakto-wała „Kreatorkę Uskrzydla” jako część Twojej wakacyjnej przygody.

Jeśli chcesz podzielić się ze mną uwagami na temat e-magazynu albo dołączyć do grona autorek tekstów, serdecznie zapraszam do kontaktu pod adresem: [email protected]

łowo odmanagerKiRedakcJi

Page 102: Kreatorka Uskrzydla 04/2015