goniec-322

32
Razem str. 6-7 nr 16 (322) 23 kwietnia 2010 / ISSN 1741-11746 goniec polski .com THE POLISH TIMES Tysiące Polaków zgromadzily się w samym sercu Londynu, by pożegnać tragicznie zmarlych Marię i Lecha Kaczyńskich

description

http://goniec.com/goniec-media/upload_old/Archive/goniec-322.pdf

Transcript of goniec-322

Page 1: goniec-322

Razem str. 6-7

nr 1

6 (3

22) 2

3 kw

ietn

ia 2

010

/ ISS

N 17

41-1

1746

goniec polski.com

T H E P O L I S H T I M E S

Tysiące Polaków zgromadziły się w samym sercu Londynu, by pożegnać tragicznie zmarłych Marię i Lecha Kaczyńskich

sekcja1_inx_322.indd 1 2010-04-20 18:53:17sekcja4_inx_322.indd 32 2010-04-20 18:48:28

Page 2: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

Dostaniesz 1000 darmowych ekstra minut gdy kupisz pakiet 1500

Karta SIM

SMSMiędzynarodowy i UK - 10pGlobalcell do Globalcell – 7pMMS – 30p

Połączenia w UKGlobalcell do Globalcell – 0p (w pakiecie), 0p*(standard)

UK stacjonarne (w pakiecie), 10p/min (standard)

UK komórkowe – 7p/min (w pakiecie), 10p/min (standard)

PakietKup 250, 500 lub 1500 minut za £5.99, £8.99 lub £18.99.Wyślij darmowy SMS ze słowem “bundle” następnie 250lub 500 lub 1500 pod numer 333.

Przy zakupie pakietu nie ma dodatkowej opłaty za połączenia stacjonarne w wybranych krajach do limitu zakupionych minut. Połączenia z telefonami komórkowymi mają różne raty. Gdy pakiet sie skończył obowiazują wówczas ceny standardowe. Gdy nie masz pakietu, obowiązują standardowe ceny za minutę. Cennik jest ważny od 26ego marca 2010 roku. Cennik jest ważny od 26ego marca 2010 roku. Odwiedź stronę www.globalcell.eu gdzie znajduje się regulamin usług, stosowne prawa, najnowsze ceny i promocje. Minuty z pakietu mogą być użyte na połaczenia z Wlk. Brytani do: Linie stacjonarne i komórkowe połączenia w obrębie Wlk. Brytani, Globalcell do Globalcell, Globacell poczta głosowa pod numerem 222, połaczenia stacjonarne i komórkowe w Rosji i we wszystkich krajach EU (tylko grecka część Cypru). * Koszt każdej pierwszej minuty każdego połączenia z Globalcell do Globalcell kosztuje dziesięć pensów. Koszt następujących 60 minut jest 0p za minutę. Ta stawka obowiązuje na połaczenia wewnątrz sieci. Rozmowy dłuższe niż 60 minut będa kosztowały osiem pensów za minutę.

Doładuj na www.globalcell.eu, w lokalnym sklepie lub w miejscach z tymi znakami: Odwiedź nasza strone www lub dzwoń na 0845 097 0003

sekcja1_inx_322.indd 2 2010-04-20 18:53:20

Page 3: goniec-322

goniec

sekcja1_inx_322.indd 3 2010-04-20 18:53:23

23 kwietnia 2010goniec

Dostaniesz 1000 darmowych ekstra minut gdy kupisz pakiet 1500

Karta SIM

SMSMiędzynarodowy i UK - 10pGlobalcell do Globalcell – 7pMMS – 30p

Połączenia w UKGlobalcell do Globalcell – 0p (w pakiecie), 0p*(standard)

UK stacjonarne (w pakiecie), 10p/min (standard)

UK komórkowe – 7p/min (w pakiecie), 10p/min (standard)

PakietKup 250, 500 lub 1500 minut za £5.99, £8.99 lub £18.99.Wyślij darmowy SMS ze słowem “bundle” następnie 250lub 500 lub 1500 pod numer 333.

Przy zakupie pakietu nie ma dodatkowej opłaty za połączenia stacjonarne w wybranych krajach do limitu zakupionych minut. Połączenia z telefonami komórkowymi mają różne raty. Gdy pakiet sie skończył obowiazują wówczas ceny standardowe. Gdy nie masz pakietu, obowiązują standardowe ceny za minutę. Cennik jest ważny od 26ego marca 2010 roku. Cennik jest ważny od 26ego marca 2010 roku. Odwiedź stronę www.globalcell.eu gdzie znajduje się regulamin usług, stosowne prawa, najnowsze ceny i promocje. Minuty z pakietu mogą być użyte na połaczenia z Wlk. Brytani do: Linie stacjonarne i komórkowe połączenia w obrębie Wlk. Brytani, Globalcell do Globalcell, Globacell poczta głosowa pod numerem 222, połaczenia stacjonarne i komórkowe w Rosji i we wszystkich krajach EU (tylko grecka część Cypru). * Koszt każdej pierwszej minuty każdego połączenia z Globalcell do Globalcell kosztuje dziesięć pensów. Koszt następujących 60 minut jest 0p za minutę. Ta stawka obowiązuje na połaczenia wewnątrz sieci. Rozmowy dłuższe niż 60 minut będa kosztowały osiem pensów za minutę.

Doładuj na www.globalcell.eu, w lokalnym sklepie lub w miejscach z tymi znakami: Odwiedź nasza strone www lub dzwoń na 0845 097 0003

sekcja1_inx_322.indd 2 2010-04-20 18:53:20

Page 4: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

Przekazaliśmy sobie znak pokoju na Placu Tra-falgar. Podobny gest uczynili politycy pod-czas mszy żałobnej w Bazylice Mariackiej.

Zrobili to na naszych oczach obiecując narodową zgodę w obliczu tragedii. Szybko dojdzie do weryfi-kacji tych zapewnień, za chwilę bowiem – tak my, jak i oni – wrócimy do codzienności. Trzeba ich i siebie trzymać za słowo. Jeśli za wspólnym przeżywaniem żałoby czai się kolejne rozczarowanie, tym gorzej dla naszej przyszłości w Polsce. Każdy kto przeżył oso-biście ostatnie dni, pomyślał zapewne i o powrocie. Ta myśl przemykała przez głowy razem z poczuciem obcości, jakiego doznaliśmy chłonąc wieści z dystan-su tysiąca kilometrów.

Dobrze się stało, że mogliśmy wziąć udział w po-grzebie pary prezydenckiej, że nie byliśmy skazani na samotność w to niedzielne popołudnie, gdy cała Polska wstrzymała oddech, by oddać hołd ofiarom katastrofy. Daliśmy świadectwo, że – mimo życia za granicą – jesteśmy częścią polskiej wspólnoty.

Pod kolumną Nelsona przeważali ludzie młodzi. To oni zadają kłam poglądowi przedstawiającemu patriotyzm jako ideę, która wyszła z mody, anachro-niczną pozostałość po dawnych czasach i domenę traktowanych z bezwzględną pogardą „mohero-wych beretów”. W niedzielę na Placu Trafalgar osiem tysięcy ludzi odzyskało pełnię swojej polskości, zro-zumiało ją i przyjęło bez pytań. Mogą się na nas ga-pić, kiwać głowami z niedowierzaniem, kpić z „bogo-ojczyźnianego patosu”. Nic nas to nie obchodzi.

Trzeba też głośno przyznać: jesteśmy zmęczeni traumą, która zawładnęła naszymi umysłami. Odczu-wamy potrzebę wyciszenia tych czarnych nastrojów, bo to normalnie ludzkie, że przedłużająca się rozpacz ma moc pogłębiania się w nieskończoność. Zamie-niajmy ją w świadomą pamięć, tak by wreszcie po-jawiła się nadzieja, jakaś trwała wartość w czymś, co może wydawać się dziełem chaosu. Pamięć i prawda są silniejsze od największych tragedii – powiedział szef NSZZ Solidarność Janusz Śniadek nad trumnami Prezydenta i Pierwszej Damy.Pełna zgoda, panie Januszu.

fot. Rafphotostudio

Znak pokoju

Spotkanie ośmiu tysięcy Polaków na Placu Trafalgar w Londynie miało charakter zbiorowego katharsis. Wspólne uczestnictwo w pogrzebie Marii i Lecha Kaczyńskich było dla nas okazją do manifestacji jedności i siły. Siły, która przezwycięży każdą, nawet największą katastrofę.

6 temat tygodnia | Razem

8 korespondencja z Polski | Ostatni droga prezydenckiej pary

10 wiadomości | Wulkan wstrzymał samoloty w Europie

12 wiadomości | Polacy pożegnali ostatniego prezydenta II RP

14 fotoreportaż | Pożegnanie Kapłana i Prezydenta

16 felieton Jacka Rujny | Jasny gwint, czyli losy świata

17 felieton Katarzyny Bzowskiej | Apetyt na milczenie

18 kontrowersje | Obstrukcja na skrzydłach

20 wydarzenia | Administracja po 10/04/10

21 polityka | Syndrom trzeciego konia

22 kultura | Przeżyj to sam

23 recenzje | Film dla każdego

24 sport | Z kraju i ze świata

26 rozrywka | Beczka śmiechu

27 ogłoszenia drobne

Adres:Goniec Polski - The Polish Times, 222 King Street, Hammersmith,

London W6 0RA

Redakcja (Editorial): tel. 020 8741 1113, fax 020 8741 1171, e-mail: [email protected]

Adam Skorupiński (red. prowadzący), e-mail: [email protected], Jakub Ryszko, Dominik Waszek.

Współpraca: K. Bzowska, J. Rujna, R. Folta Fot: Archiwum • Shutterstock • Goniec Team

Skład i Grafika:Agata Olewińska, e-mail: [email protected], Tomasz Walęciuk e-mail: [email protected]

Marketing i Reklama (Advertising):tel. 020 8741 1111, 020 8741 1114 , fax 020 8741 1171,

e-mail: [email protected]

Elżbieta Wiergowska (Marketing Consultant), e-mail: [email protected] Sylwia Bohatyrewicz, tel. 077 8665 1153, e-mail: [email protected]

Obsługa ogłoszeń drobnych i prenumeraty (Classified ads and subscription):

Katarzyna Piesowicz, tel. 020 8741 1114, e-mail: [email protected] Źródło: Goniec Polski, goniec.com, londynek.net

Finanse: Tel. 020 8741 1114, e-mail: [email protected]

Dystrybucja:[email protected], tel. 020 8741 1113

Wydawca (Publisher):Goniec Polski Ltd

Redakcja Gońca Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia

bez podania przyczyny.

goniec polski.com

T H E P O L I S H T I M E S

w numerze |

4 temat tygodnia Razem

4

sekcja1_inx_322.indd 4 2010-04-20 18:53:27

Page 5: goniec-322

goniec

1

2

Wy�lij smsa o tre�ciGONIEC na 81616(koszt £5+ stand sms**)Wybierz 020 8497 4434 a nast�pnie numer docelowy np. 0048xxx & zako�cz #.Prosz� nie wybiera�ponownie po numerze docelowym.

Sta e stawki 24/7 Polska Obs uga Klienta Bez nowej karty SIM

www.auracall.com/goniecPolska Obs uga Klienta: 020 8497 4622

Auracall wspiera:T&Cs: *One off 9.3p set-up fee by BT. Cost of calls from non BT operators & mobiles may vary. Check with your operator. Prices to other Poland’s mobile networks will be charged at 20p/min. ** SMS costs £5 + std SMS rate. T-Talk account will be credited with £5. Calls to the 02 number cost standard rate to a landline or may be used as part of bundled minutes. Connection fee varies between 1.5p & 20p. Text AUTOOFF to 81616 (std SMS rate) to stop auto-top-up when credit is low. Credit expires 90 days from last top-up. General: Ask bill payer’s permission. All prices are per minute& include VAT. Calls billed per minute. Charges apply from the moment of connection. Calls made to mobiles may cost more. Prices correct at time of publishing: 22/02/2010. See website for the latest rates. This service is provided by Auracall Ltd. Agents required, please call 084 4545 3788.

Z tel.stacjonarnego wybierz*:Polska 1p/min - 084 4862 4434

Polska Orange, Plus GSM 5p/min - 084 4545 4434Polska Era 6p/min - 087 1518 4434

Polska2p/min

Irlandia1p/min

S�owacja2p/min

Polska7p/min

Czechy1p/min

Niemcy1p/min

sekcja1_inx_322.indd 5 2010-04-20 18:53:36

23 kwietnia 2010goniec

Przekazaliśmy sobie znak pokoju na Placu Tra-falgar. Podobny gest uczynili politycy pod-czas mszy żałobnej w Bazylice Mariackiej.

Zrobili to na naszych oczach obiecując narodową zgodę w obliczu tragedii. Szybko dojdzie do weryfi-kacji tych zapewnień, za chwilę bowiem – tak my, jak i oni – wrócimy do codzienności. Trzeba ich i siebie trzymać za słowo. Jeśli za wspólnym przeżywaniem żałoby czai się kolejne rozczarowanie, tym gorzej dla naszej przyszłości w Polsce. Każdy kto przeżył oso-biście ostatnie dni, pomyślał zapewne i o powrocie. Ta myśl przemykała przez głowy razem z poczuciem obcości, jakiego doznaliśmy chłonąc wieści z dystan-su tysiąca kilometrów.

Dobrze się stało, że mogliśmy wziąć udział w po-grzebie pary prezydenckiej, że nie byliśmy skazani na samotność w to niedzielne popołudnie, gdy cała Polska wstrzymała oddech, by oddać hołd ofiarom katastrofy. Daliśmy świadectwo, że – mimo życia za granicą – jesteśmy częścią polskiej wspólnoty.

Pod kolumną Nelsona przeważali ludzie młodzi. To oni zadają kłam poglądowi przedstawiającemu patriotyzm jako ideę, która wyszła z mody, anachro-niczną pozostałość po dawnych czasach i domenę traktowanych z bezwzględną pogardą „mohero-wych beretów”. W niedzielę na Placu Trafalgar osiem tysięcy ludzi odzyskało pełnię swojej polskości, zro-zumiało ją i przyjęło bez pytań. Mogą się na nas ga-pić, kiwać głowami z niedowierzaniem, kpić z „bogo-ojczyźnianego patosu”. Nic nas to nie obchodzi.

Trzeba też głośno przyznać: jesteśmy zmęczeni traumą, która zawładnęła naszymi umysłami. Odczu-wamy potrzebę wyciszenia tych czarnych nastrojów, bo to normalnie ludzkie, że przedłużająca się rozpacz ma moc pogłębiania się w nieskończoność. Zamie-niajmy ją w świadomą pamięć, tak by wreszcie po-jawiła się nadzieja, jakaś trwała wartość w czymś, co może wydawać się dziełem chaosu. Pamięć i prawda są silniejsze od największych tragedii – powiedział szef NSZZ Solidarność Janusz Śniadek nad trumnami Prezydenta i Pierwszej Damy.Pełna zgoda, panie Januszu.

fot. Rafphotostudio

Znak pokoju

Spotkanie ośmiu tysięcy Polaków na Placu Trafalgar w Londynie miało charakter zbiorowego katharsis. Wspólne uczestnictwo w pogrzebie Marii i Lecha Kaczyńskich było dla nas okazją do manifestacji jedności i siły. Siły, która przezwycięży każdą, nawet największą katastrofę.

6 temat tygodnia | Razem

8 korespondencja z Polski | Ostatni droga prezydenckiej pary

10 wiadomości | Wulkan wstrzymał samoloty w Europie

12 wiadomości | Polacy pożegnali ostatniego prezydenta II RP

14 fotoreportaż | Pożegnanie Kapłana i Prezydenta

16 felieton Jacka Rujny | Jasny gwint, czyli losy świata

17 felieton Katarzyny Bzowskiej | Apetyt na milczenie

18 kontrowersje | Obstrukcja na skrzydłach

20 wydarzenia | Administracja po 10/04/10

21 polityka | Syndrom trzeciego konia

22 kultura | Przeżyj to sam

23 recenzje | Film dla każdego

24 sport | Z kraju i ze świata

26 rozrywka | Beczka śmiechu

27 ogłoszenia drobne

Adres:Goniec Polski - The Polish Times, 222 King Street, Hammersmith,

London W6 0RA

Redakcja (Editorial): tel. 020 8741 1113, fax 020 8741 1171, e-mail: [email protected]

Adam Skorupiński (red. prowadzący), e-mail: [email protected], Jakub Ryszko, Dominik Waszek.

Współpraca: K. Bzowska, J. Rujna, R. Folta Fot: Archiwum • Shutterstock • Goniec Team

Skład i Grafika:Agata Olewińska, e-mail: [email protected], Tomasz Walęciuk e-mail: [email protected]

Marketing i Reklama (Advertising):tel. 020 8741 1111, 020 8741 1114 , fax 020 8741 1171,

e-mail: [email protected]

Elżbieta Wiergowska (Marketing Consultant), e-mail: [email protected] Sylwia Bohatyrewicz, tel. 077 8665 1153, e-mail: [email protected]

Obsługa ogłoszeń drobnych i prenumeraty (Classified ads and subscription):

Katarzyna Piesowicz, tel. 020 8741 1114, e-mail: [email protected] Źródło: Goniec Polski, goniec.com, londynek.net

Finanse: Tel. 020 8741 1114, e-mail: [email protected]

Dystrybucja:[email protected], tel. 020 8741 1113

Wydawca (Publisher):Goniec Polski Ltd

Redakcja Gońca Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia

bez podania przyczyny.

goniec polski.com

T H E P O L I S H T I M E S

w numerze |

4 temat tygodnia Razem

4

sekcja1_inx_322.indd 4 2010-04-20 18:53:27

Page 6: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

6 temat tygodnia |

Cały plac i budynki wokół tonęły w niedzielę w na-turalnym świetle. Rozda-

wane przez harcerzy i wolontariuszy biało-czerwone chorągiewki służyły za osłonę przed słońcem i pomagały pod-nieść wzrok na wielki telebim pod ko-lumną Nelsona. Piękny, wiosenny dzień i przerażająco smutna okazja. Gdy z po-tężnych głośników rozległo się czyste i donośne „Alleluja” wyśpiewane przez chór w Bazylice Mariackiej w Krakowie, przystawali nawet zabiegani od jednej galerii do kolejnego muzeum przypad-

kowi turyści, którzy mogli nie do końca rozumieć intencje i powód tego zgroma-dzenia. – Przyjdźcie na Trafalgar – nada-wał do słuchawki Jamajczyk z mocnym akcentem. – Tu się teraz coś dzieje. Pola-cy opłakują ofiary tej katastrofy, swojego prezydenta, pełno ludzi, telewizja...

Samotność w wielkim mieście– Po katastrofie poczułem się tutaj,

w Londynie, cholernie samotny. Kolesie z flatu, chociaż Polacy, nie rozumieli co się dzieje, głupio żartowali, robili sobie jaja – opowiada Sławek Kraśko, 24-latek z lekko postawionymi włosami. – Rodzina daleko, rozmawialiśmy tylko kilkanaście minut, co nie załatwia potrzeby kontaktu

w takich chwilach. Człowiek wtedy myśli: „Co ja tutaj robię? To nie jest mój dom ani moi bliscy.” Czułem się źle i obco, a dzięki temu spotkaniu na Trafalgarze znalazłem się w otoczeniu ludzi, którzy byli w takim samym stanie. Wspólnota odczuć. Trochę ulgi mimo całej żałoby i smutku.

Życie na emigracji daje się najbardziej we znaki właśnie w takich momentach. Potrzeba wspólnego przeżycia jest tu

często tłumiona, a jeśli pojawia się w ta-kim natężeniu, że trudno z nią sobie po-radzić, to nie ma tylu możliwości, by ją zaspokoić tak jak w Polsce. Spotkanie ośmiu tysięcy Polaków w sercu Londynu w dzień pogrzebu pary prezydenckiej miało wymiar zaspokojenia tej duchowej potrzeby. Wszyscy pytani o to, dlaczego przyszli pod kolumnę Nelsona, odpo-wiadali, że chcieli wspólnie pożegnać

Spotkanie ośmiu tysięcy Polaków na Placu Trafalgar w Londynie miało charakter zbiorowego katharsis. Wspólne uczestnictwo w pogrzebie Marii i Lecha Kaczyńskich było dla nas okazją do manifestacji jedności i siły. Siły, która przezwycięży każdą, nawet największą katastrofę.

RazemAdam Skorupiński

sekcja1_inx_322.indd 6 2010-04-20 18:53:51

Page 7: goniec-322

Lecha i Marię Kaczyńskich, chociaż wielu dopowiadało, że nigdy nie sympatyzo-wało z obozem prezydenckim. To rzadki moment, gdy polityka została całkowicie wyparta przez patos i poczucie straty.

– Nie wiem kogo mogła ta tragedia nie dotknąć – zastanawiała się Małgosia Wielińska z Londynu. – Niedawno umar-ła moja mama. To naturalne, że myślę o tych rodzinach, których najbliżsi zginę-li w taki sposób. Tak niespodziewanie...

Ogarnąć tragedięOd tragicznego dnia 10/04/10 z Pola-

kami (trzeba przyznać, że nie wszystkimi; może nawet nie z większością) dzieją się rzeczy niezwykłe. Nagła, niespodziewa-na śmierć prezydenta, a z nim wielu zna-nych i szanowanych osób była szokiem. Wstrząs jeszcze nie minął, ale z każdym dniem łagodnieje i przechodzi w próbę ogarnięcia tego, co się stało.

– Wszystko wokół pędziło jak zwy-kle, a ja się zatrzymałem. Jakby zwolniły wszystkie duchowe funkcje organizmu, a reszta musiała chodzić do roboty, roz-mawiać z kolegami w pracy, wsiadać do pociągu, kupować w Tesco i tak dalej. Na dłuższą metę tak się nie da. Potrzebowa-łem jakiegoś oczyszczenia – tłumaczył swój stan Arkadiusz Krupski, który przyje-chał na Trafalgar Square ze Slough.

Niektórzy w tym uniesieniu już do-patrują się powstawania na naszych oczach „Pokolenia 10/04/10”, ale chyba na to za wcześnie. Pod kolumną Nelso-na nie było metafizyki, ludzie – przy ca-łym smutku i powadze chwili – cieszyli się, że są razem, w otoczeniu Polaków, którzy poczuli, że ich los jest wspólny.

Przejmująca scena. Harcerki pilnujące porządku przy schodach prowadzących z National Gallery na plac bawią się z kil-

| temat tygodnia 7

kuletnim dzieckiem. Dziewczynka podbiega do nich, wyciąga rękę z biało-czerwoną chorągiewką i cofa się tuż przed jej od-daniem. W Krakowie były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko całuje w rękę wnuczkę Lecha Kaczyńskiego – Ewę...

Co pozostanie z tych przeżyć? Młode pokolenie, przynaj-mniej bardziej świadoma jego część, otwiera oczy na tragedię katyńską. To częsty temat, również na placu. – Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, co tak naprawdę zdarzyło się w Katyniu, jaka dziura w polskim życiu powstała po zamordowaniu 22 ty-sięcy osób z elity – mówi Sławek Kraśko. – Teraz zginęło stu lu-dzi i wszyscy zastanawialiśmy się, co z nami będzie. Wyobrażam sobie tę traumę wtedy...

Spontaniczny potencjałChęć wspólnego przeżycia tej ciężkiej chwili w życiu narodo-

wym stało nie tylko za tymi, którzy przyszli, ale i za tymi, którzy całe spotkanie organizowali. W ekspresowym tempie, sponta-nicznie, bez wiedzy o tym, jakie napotkają przeszkody po dro-dze. Na cud zakrawa, ale też świadczy o wielkiej solidarności to, w jakim tempie znalazło się kilkadziesiąt osób chcących po-święcić prywatny czas. Równie szybko pojawili się donatorzy wpłacający po pięć tysięcy, tysiąc, sto funtów.

– To wszystko stało się tak spontanicznie – mówi Danuta Michal-ska z Londyńskiego Komitetu Obchodów Uroczystości Żałobnych. – Na pomysł wpadł Chris Ruszczyński, który zadzwonił do Sławka Wróbla, organizatora pamiętnego Marszu Papieskiego w Londy-nie. Każdy miał jakichś znajomych, dołączały się kolejne osoby i or-ganizacje. Pojawiły się pierwsze pieniądze. Władze miasta i służby odpowiedzialne za porządek też okazały się bardzo pomocne.

Każdy odpowiadał za swoją „działkę”. Organizacja transmi-sji, wynajęcie telebimu i nagłośnienia zamknęły się w kwocie 7 tysięcy funtów, a cały koszt szacowany jest na około 20 tysięcy funtów. Czasu było niewiele, w dodatku trwa kampania wybor-cza, ale udało się przekonać szefa brytyjskiej dyplomacji Davida Milibanda do przyjścia i wygłoszenia mowy, pojawił się zastępca burmistrza Londynu Richard Barnes, ambasador RP Barbara Tuge-Erecińska mówiła o „wyrwie w życiu publicznym”.

Energia wyzwolona w tak krótkim czasie i na taką skalę kosz-towała wiele wysiłku, ale może on zaowocować czymś więk-szym w przyszłości. – Zastanawiamy się nad stworzeniem ko-mitetu obywatelskiego skupiającego ludzi, którzy brali udział w organizacji. Trzeba wykorzystać ten potencjał – dodaje Da-nuta Michalska.

sekcja1_inx_322.indd 7 2010-04-20 18:53:59

23 kwietnia 2010goniec

6 temat tygodnia |

Cały plac i budynki wokół tonęły w niedzielę w na-turalnym świetle. Rozda-

wane przez harcerzy i wolontariuszy biało-czerwone chorągiewki służyły za osłonę przed słońcem i pomagały pod-nieść wzrok na wielki telebim pod ko-lumną Nelsona. Piękny, wiosenny dzień i przerażająco smutna okazja. Gdy z po-tężnych głośników rozległo się czyste i donośne „Alleluja” wyśpiewane przez chór w Bazylice Mariackiej w Krakowie, przystawali nawet zabiegani od jednej galerii do kolejnego muzeum przypad-

kowi turyści, którzy mogli nie do końca rozumieć intencje i powód tego zgroma-dzenia. – Przyjdźcie na Trafalgar – nada-wał do słuchawki Jamajczyk z mocnym akcentem. – Tu się teraz coś dzieje. Pola-cy opłakują ofiary tej katastrofy, swojego prezydenta, pełno ludzi, telewizja...

Samotność w wielkim mieście– Po katastrofie poczułem się tutaj,

w Londynie, cholernie samotny. Kolesie z flatu, chociaż Polacy, nie rozumieli co się dzieje, głupio żartowali, robili sobie jaja – opowiada Sławek Kraśko, 24-latek z lekko postawionymi włosami. – Rodzina daleko, rozmawialiśmy tylko kilkanaście minut, co nie załatwia potrzeby kontaktu

w takich chwilach. Człowiek wtedy myśli: „Co ja tutaj robię? To nie jest mój dom ani moi bliscy.” Czułem się źle i obco, a dzięki temu spotkaniu na Trafalgarze znalazłem się w otoczeniu ludzi, którzy byli w takim samym stanie. Wspólnota odczuć. Trochę ulgi mimo całej żałoby i smutku.

Życie na emigracji daje się najbardziej we znaki właśnie w takich momentach. Potrzeba wspólnego przeżycia jest tu

często tłumiona, a jeśli pojawia się w ta-kim natężeniu, że trudno z nią sobie po-radzić, to nie ma tylu możliwości, by ją zaspokoić tak jak w Polsce. Spotkanie ośmiu tysięcy Polaków w sercu Londynu w dzień pogrzebu pary prezydenckiej miało wymiar zaspokojenia tej duchowej potrzeby. Wszyscy pytani o to, dlaczego przyszli pod kolumnę Nelsona, odpo-wiadali, że chcieli wspólnie pożegnać

Spotkanie ośmiu tysięcy Polaków na Placu Trafalgar w Londynie miało charakter zbiorowego katharsis. Wspólne uczestnictwo w pogrzebie Marii i Lecha Kaczyńskich było dla nas okazją do manifestacji jedności i siły. Siły, która przezwycięży każdą, nawet największą katastrofę.

RazemAdam Skorupiński

sekcja1_inx_322.indd 6 2010-04-20 18:53:51

Page 8: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

korespondencja z Polski |8

Wybór katedry na Wawelu, gdzie pogrzebani są pol-scy królowie, jako miejsce

ostatniego spoczynku prezydenta Ka-czyńskiego z małżonką podzielił krako-wian. Niektórzy przez kilka dni protesto-wali przed „papieskim oknem” kurii. Inni tłumaczyli, że w obliczu tak strasznej tra-gedii jest rzeczą niestosowną oddawać się małostkowym emocjom. Z pewnością fakt, że delegacje ponad stu krajów za-powiedziały przyjazd na uroczystości po-grzebowe uświadomił krakowianom, że zwrócone są na nich oczy całego świata.

Morze biało-czerwonych flagW niedzielę, 18 kwietnia o 9 rano,

trumny z ciałami Lecha Kaczyń-skiego oraz jego żony Marii prze-wieziono samolotem wojskowym na lotnisko w Balicach. Wzdłuż trasy przejazdu miejscami ułożo-no pas z żółtych żonkili. Kondukt z trumnami pary prezydenckiej dotarł na Rynek Główny, gdzie zgromadził się 40-tysięczny tłum krakowian i przybyszów z całego kraju, którzy dzień wcześniej wy-stali się godzinami po miejscówki, a niektórzy koczowali tu już od 1 nad ranem. Nad Rynkiem unosiło się morze biało-czerwonych flag przepasanych kirem, powiewały także sztandary „Solidarności”.

Na kondukt oczekiwał przed Bazyliką Mariacką metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w asyście ducho-wieństwa. Kardynał ucałował trumny ze szczątkami prezydenta i jego żony. – Zginęli w czasie pełnienia służby – powiedział. Krakowski metropolita podziękował Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił narodowi polskiemu „przez ich wierną służbę, przez posta-wę pełną miłości, uczciwości i dobroci”. Kardynał modlił się, aby Bóg zachował naród polski w jedności i pokoju. Trum-ny spoczęły na katafalkach w Bazylice

przed głównym ołtarzem Wita Stwosza do czasu mszy świętej o godzinie 14.

Długa lista nieobecnychMimo pięknego wiosennego słońca

i idealnych warunków pogodowych, w stratosferze nad Krakowem, jak nad większością Europy, nadal wisiała chmu-ra wulkanicznego popiołu. Port lotniczy w Balicach przyjmował tylko loty dele-gacji rządowych. Wiadomości o tym, które z zapowiedzianych 98 oficjalnych delegacji dolecą na uroczystości po-grzebowe, a które nie, zmieniały się z mi-nuty na minutę. Lista VIP-ów stawała się coraz krótsza. Już od soboty wieczorem wiadomo było, że nie doleci prezydent USA Barack Obama, który wysłał jedynie biało-czerwony bukiet z listem do pol-skiego kościoła w Waszyngtonie.

Po kolei dochodziły doniesienia, że nie dolecą m.in. kanclerz Niemiec Ange-la Merkel, wysłannik papieża Benedykta XVI kardynał Angelo Sodano, który miał celebrować mszę świętą w Bazylice Mariackiej, francuski prezydent Nicolas Sarkozy, książę Karol i minister spraw zagranicznych David Miliband, król Hiszpanii Juan Carlos ani premier Jose Luis Zapatero, szef NATO Anders Fogh Rassmusen ani przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Baroso.

Prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew dotarł w ostatniej chwili. Dolecieli prezy-denci Czech, Słowacji, Słowenii, Litwy, Estonii, Rumunii i Węgier. Delegacja nie-

miecka z prezydentem Horstem Koehle-rem przybyła śmigłowcem. Unię Euro-pejską reprezentował przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Dramatycznie i w ostatnim momen-cie dotarła gruzińska delegacja z prezy-dentem Michaiłem Saakaszwilim, która utknęła rano we Włoszech. Dopiero po dwunastej doleciał prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, a pół godziny póź-niej wylądowała Julia Tymoszenko. Do Krakowa dotarła prywatnym samolo-tem wyczarterowanym na... Isle of Man.

Pojednanie z RosjanamiO godzinie 14 prezydent Miedwie-

diew zapalił znicz przed zdjęciami pary prezydenckiej u wrót Bazyliki Mariackiej. Towarzyszył mu minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.

Kardynał Dziwisz prosił głowę pań-stwa rosyjskiego o pojednanie. – 70 lat temu Katyń oddalił dwa narody, a ukry-wanie prawdy o niewinnie przelanej krwi nie pozwalało zabliźnić się boles-nym ranom. Tragedia sprzed ośmiu dni wyzwoliła wiele pokładów dobra, tkwią-cych w osobach i narodach. Współczu-cie i pomoc, jakich doświadczyliśmy w tych dniach od braci Rosjan, ożywia nadzieję na zbliżenie i pojednanie na-szych dwóch słowiańskich narodów. Te słowa kieruję do pana prezydenta Rosji – zaapelował metropolita krakowski.

Pod strzeliste stropy średniowiecznej Bazyliki uniosły się przejmujące psalmy

wykonane przez artystów Filharmonii Krakowskiej. Modlono się głośno po angielsku, rosyjsku i francusku o spra-wiedliwość i pokój na świecie.

Prawda nie umieraPo odśpiewaniu „Boże, coś Polskę”

przemówił pełniący obowiązki głowy państwa Bronisław Komorowski. Przy-pomniał, że to na krakowskim Rynku składał przysięgę Tadeusz Kościuszko i podkreślił, że naród polski musi wypeł-nić testament prezydenta Kaczyńskiego, który przekazał nam w swoim ostatnim, niewygłoszonym przemówieniu, mó-wiąc o zbrodni katyńskiej: „Ta rana musi się zagoić”. Do tej pory o Katyniu milczał również „wolny świat”. Walka o prawdę o Katyniu stała się jednym z fundamen-tów III Rzeczpospolitej. Teraz cel tej walki

może się wreszcie ziścić. Rosyj-skie społeczeństwo okazało wie-le zrozumienia dla katyńskiego dramatu – mówił Komorowski. Przypomniał też słowa Obamy, że wobec tak wielkiej tragedii „wszyscy jesteśmy Polakami”.

Kiedy przemówił przewodni-czący związku Janusz Śniadek, „Solidarność” – może jedyne polskie słowo znane od Wa-szyngtonu po Moskwę – znów rozbrzmiało na świecie. – Lech Kaczyński był prawdziwym czło-wiekiem „Solidarności”, od której

wszystko się zaczęło. Bez solidarności nie zbudujemy lepszego świata – po tych słowach Śniadka zgromadzeni na Rynku masowo ocierali łzy, a mówca zebrał burzliwe oklaski.

Na zakończenie w Bazylice zabrzmiały modlitwy po rosyjsku i po angielsku. Uro-czysty orszak żałobny wyruszył na Wawel, mijając po drodze Krzyż Katyński, symbol 22 tysięcy ofiar z roku 1940, a teraz tak-że 96 ofiar z roku 2010. Rozdzwonił się dzwon Zygmunta. Po kolejnej liturgii na wawelskiej Katedrze, zwłoki Lecha i Ma-rii Kaczyńskiej spoczęły we wspólnym alabastrowym sarkofagu w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów.

Ostatni droga prezydenckiej pary

Anda MacBride

Tragiczna katastrofa w Smoleńsku sprawiła, że świat poznał – i uznał wresz-cie, po 70 latach – prawdę o Katyniu. Pogrzeb na Wawelu zapewnił prezy-dentowi Lechowi Kaczyńskiemu trwałe miejsce w historii. 150 tysięcy ludzi uczestniczyło w nabożeństwach.

fot. Michał Siekierko

sekcja1_inx_322.indd 8 2010-04-20 18:54:02

Page 9: goniec-322

goniec

sekcja1_inx_322.indd 9 2010-04-20 18:54:05

23 kwietnia 2010goniec

korespondencja z Polski |8

Wybór katedry na Wawelu, gdzie pogrzebani są pol-scy królowie, jako miejsce

ostatniego spoczynku prezydenta Ka-czyńskiego z małżonką podzielił krako-wian. Niektórzy przez kilka dni protesto-wali przed „papieskim oknem” kurii. Inni tłumaczyli, że w obliczu tak strasznej tra-gedii jest rzeczą niestosowną oddawać się małostkowym emocjom. Z pewnością fakt, że delegacje ponad stu krajów za-powiedziały przyjazd na uroczystości po-grzebowe uświadomił krakowianom, że zwrócone są na nich oczy całego świata.

Morze biało-czerwonych flagW niedzielę, 18 kwietnia o 9 rano,

trumny z ciałami Lecha Kaczyń-skiego oraz jego żony Marii prze-wieziono samolotem wojskowym na lotnisko w Balicach. Wzdłuż trasy przejazdu miejscami ułożo-no pas z żółtych żonkili. Kondukt z trumnami pary prezydenckiej dotarł na Rynek Główny, gdzie zgromadził się 40-tysięczny tłum krakowian i przybyszów z całego kraju, którzy dzień wcześniej wy-stali się godzinami po miejscówki, a niektórzy koczowali tu już od 1 nad ranem. Nad Rynkiem unosiło się morze biało-czerwonych flag przepasanych kirem, powiewały także sztandary „Solidarności”.

Na kondukt oczekiwał przed Bazyliką Mariacką metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w asyście ducho-wieństwa. Kardynał ucałował trumny ze szczątkami prezydenta i jego żony. – Zginęli w czasie pełnienia służby – powiedział. Krakowski metropolita podziękował Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił narodowi polskiemu „przez ich wierną służbę, przez posta-wę pełną miłości, uczciwości i dobroci”. Kardynał modlił się, aby Bóg zachował naród polski w jedności i pokoju. Trum-ny spoczęły na katafalkach w Bazylice

przed głównym ołtarzem Wita Stwosza do czasu mszy świętej o godzinie 14.

Długa lista nieobecnychMimo pięknego wiosennego słońca

i idealnych warunków pogodowych, w stratosferze nad Krakowem, jak nad większością Europy, nadal wisiała chmu-ra wulkanicznego popiołu. Port lotniczy w Balicach przyjmował tylko loty dele-gacji rządowych. Wiadomości o tym, które z zapowiedzianych 98 oficjalnych delegacji dolecą na uroczystości po-grzebowe, a które nie, zmieniały się z mi-nuty na minutę. Lista VIP-ów stawała się coraz krótsza. Już od soboty wieczorem wiadomo było, że nie doleci prezydent USA Barack Obama, który wysłał jedynie biało-czerwony bukiet z listem do pol-skiego kościoła w Waszyngtonie.

Po kolei dochodziły doniesienia, że nie dolecą m.in. kanclerz Niemiec Ange-la Merkel, wysłannik papieża Benedykta XVI kardynał Angelo Sodano, który miał celebrować mszę świętą w Bazylice Mariackiej, francuski prezydent Nicolas Sarkozy, książę Karol i minister spraw zagranicznych David Miliband, król Hiszpanii Juan Carlos ani premier Jose Luis Zapatero, szef NATO Anders Fogh Rassmusen ani przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Baroso.

Prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew dotarł w ostatniej chwili. Dolecieli prezy-denci Czech, Słowacji, Słowenii, Litwy, Estonii, Rumunii i Węgier. Delegacja nie-

miecka z prezydentem Horstem Koehle-rem przybyła śmigłowcem. Unię Euro-pejską reprezentował przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Dramatycznie i w ostatnim momen-cie dotarła gruzińska delegacja z prezy-dentem Michaiłem Saakaszwilim, która utknęła rano we Włoszech. Dopiero po dwunastej doleciał prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, a pół godziny póź-niej wylądowała Julia Tymoszenko. Do Krakowa dotarła prywatnym samolo-tem wyczarterowanym na... Isle of Man.

Pojednanie z RosjanamiO godzinie 14 prezydent Miedwie-

diew zapalił znicz przed zdjęciami pary prezydenckiej u wrót Bazyliki Mariackiej. Towarzyszył mu minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.

Kardynał Dziwisz prosił głowę pań-stwa rosyjskiego o pojednanie. – 70 lat temu Katyń oddalił dwa narody, a ukry-wanie prawdy o niewinnie przelanej krwi nie pozwalało zabliźnić się boles-nym ranom. Tragedia sprzed ośmiu dni wyzwoliła wiele pokładów dobra, tkwią-cych w osobach i narodach. Współczu-cie i pomoc, jakich doświadczyliśmy w tych dniach od braci Rosjan, ożywia nadzieję na zbliżenie i pojednanie na-szych dwóch słowiańskich narodów. Te słowa kieruję do pana prezydenta Rosji – zaapelował metropolita krakowski.

Pod strzeliste stropy średniowiecznej Bazyliki uniosły się przejmujące psalmy

wykonane przez artystów Filharmonii Krakowskiej. Modlono się głośno po angielsku, rosyjsku i francusku o spra-wiedliwość i pokój na świecie.

Prawda nie umieraPo odśpiewaniu „Boże, coś Polskę”

przemówił pełniący obowiązki głowy państwa Bronisław Komorowski. Przy-pomniał, że to na krakowskim Rynku składał przysięgę Tadeusz Kościuszko i podkreślił, że naród polski musi wypeł-nić testament prezydenta Kaczyńskiego, który przekazał nam w swoim ostatnim, niewygłoszonym przemówieniu, mó-wiąc o zbrodni katyńskiej: „Ta rana musi się zagoić”. Do tej pory o Katyniu milczał również „wolny świat”. Walka o prawdę o Katyniu stała się jednym z fundamen-tów III Rzeczpospolitej. Teraz cel tej walki

może się wreszcie ziścić. Rosyj-skie społeczeństwo okazało wie-le zrozumienia dla katyńskiego dramatu – mówił Komorowski. Przypomniał też słowa Obamy, że wobec tak wielkiej tragedii „wszyscy jesteśmy Polakami”.

Kiedy przemówił przewodni-czący związku Janusz Śniadek, „Solidarność” – może jedyne polskie słowo znane od Wa-szyngtonu po Moskwę – znów rozbrzmiało na świecie. – Lech Kaczyński był prawdziwym czło-wiekiem „Solidarności”, od której

wszystko się zaczęło. Bez solidarności nie zbudujemy lepszego świata – po tych słowach Śniadka zgromadzeni na Rynku masowo ocierali łzy, a mówca zebrał burzliwe oklaski.

Na zakończenie w Bazylice zabrzmiały modlitwy po rosyjsku i po angielsku. Uro-czysty orszak żałobny wyruszył na Wawel, mijając po drodze Krzyż Katyński, symbol 22 tysięcy ofiar z roku 1940, a teraz tak-że 96 ofiar z roku 2010. Rozdzwonił się dzwon Zygmunta. Po kolejnej liturgii na wawelskiej Katedrze, zwłoki Lecha i Ma-rii Kaczyńskiej spoczęły we wspólnym alabastrowym sarkofagu w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów.

Ostatni droga prezydenckiej pary

Anda MacBride

Tragiczna katastrofa w Smoleńsku sprawiła, że świat poznał – i uznał wresz-cie, po 70 latach – prawdę o Katyniu. Pogrzeb na Wawelu zapewnił prezy-dentowi Lechowi Kaczyńskiemu trwałe miejsce w historii. 150 tysięcy ludzi uczestniczyło w nabożeństwach.

fot. Michał Siekierko

sekcja1_inx_322.indd 8 2010-04-20 18:54:02

Page 10: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

W miniony weekend mieszkańcy Londynu byli świadkami niecodzien-nego zjawiska. Zatłoczone zazwyczaj nad miastem niebo było całkowicie puste. W tym samym czasie swój udział w niedzielnych uroczystoś-ciach pogrzebowych w Krakowie, jedna po drugiej odwoływały zagra-niczne delegacje. Za wszystkim stał Eyjafjallajökull, wulkan na Islandii, który milczał przez ostatnie 187 lat.

W ciągu całej pisanej historii Islandii Eyjafjallajökull przemówił do tej pory jedynie trzykrotnie. Po raz pierwszy w roku 920, później w 1612, jednak to erupcja z roku 1821 była do tej pory najdłuższa i najpotężniejsza. Wszystko zaczęło się w nocy z 19 na 20 grudnia serią eksplozji, które następowały rów-nież przez kilka kolejnych dni. W tym czasie okalające krater pola pokryte zostały grubą warstwą popiołu. Na ślad tej erupcji wciąż zresztą można natrafić w południowej części wyspy. Jeśli się zbada skład chemiczny popiołu, okazuje się, że zawiera spore ilości soli kwasu fluorowodorowego – związku chemicznego, który dodaje się do pa-sty do zębów oraz specjalnych płynów do fluoryzacji. Wiosną, kiedy okoliczni farmerzy wyprowadzili na pastwiska swoje zwierzęta, bydło zaczęło masowo padać. Chorować zaczęli również ludzie. Dodatkowo rozgrzane zbocza wulkanu zaczęły topić pokrywający go lodowiec. Uwolniona woda spłynęła zboczami i wypełniła koryta rzek Holtsá i Markar-fljót, które nie wytrzymały tego naporu i wystąpiły z brzegów. Erupcja z różnym natężeniem trwała do roku 1823. Trage-dia jednak większym echem na świecie się nie odbiła z bardzo prostej przyczy-

ny. W tym czasie po świecie nie latały jeszcze żadne samoloty.

Ewakuacja na IslandiiPo raz kolejny Eyjafjallajökull zaczął

się budzić pod koniec ubiegłego roku. W grudniu sejsmolodzy zaczęli w oko-licy rejestrować pierwsze pomruki góry, którym towarzyszyły tysiące małych trzę-sień ziemi o skali od 1 do 2 stopni w skali Richtera. 26 lutego 2010 roku Islandzki In-stytut Meteorologiczny za pomocą przy-rządów GPS określił, że doszło do prze-mieszczenia się skorupy ziemskiej o 3 cm w kierunku południowym. Na początku marca aktywność sejsmiczna nasiliła się jeszcze bardziej, a 20 marca góra w koń-cu przemówiła. Pierwsza erupcja alarmu jeszcze nie spowodowała. Dopiero ta druga, 20-krotnie silniejsza, postawiła na nogi władze Islandii. Już 14 kwietnia

rozpoczęła się ewakuacja okolicznych wsi i farm, którym – tak jak prawie przed dwustu laty – zagroziła woda z rzek na-pełnionych przez topniejący lodowiec. Lodowiec pokrywający wulkaniczny sto-żek stał się również przyczyną zjawiska, które zatrzymało nad Europą praktycznie cały ruch lotniczy. Wydostające się na po-wierzchnię języki lawy w zetknięciu z lo-dem były natychmiast schładzane. W tych warunkach materia ulegała szybkiemu zeszkleniu i rozdrobnieniu na mikroczą-steczki, które wraz z pióropuszem dymu natychmiast unoszone były w powietrze na wysokość 6 tysięcy kilometrów, czyli na pułap, na którym podróżują rejsowe samoloty. Reszty dokonały wiatry i prądy powietrzne, rozciągając zabójczą chmurę po całej niemal Europie, od Moskwy po Atlantyk, oszczędzając jedynie południo-we rejony kontynentu.

Wypadek samochodowy? Wypadek w pracy? Skontaktuj się z nami – pomożemy wygrać odszkodowanie.

Obsługa po polsku tel.: 02083427054, kom.: 07816646345, e-mail: [email protected]

Rozpatrzymy wszystkie przypadki!Nie pobieramy żadnych opłat od naszych klientów!

7 Willoughby RoadTurnpike LaneLondon N8 0HR

r e k l a m a

wiadomości |10

W przeszłości erupcji wulkanu Eyjafjallajökull towarzyszyło przebudzenie się jego dużo potężniejszej siostry Katla. Wulkanolodzy nie wykluczają tego sce-nariusza również w obecnej sytuacji.

Wulkan wstrzymał samoloty w EuropieW poniedziałek nad Europą stopnio-wo zaczęto przywracać ruch lotniczy. Z lotniska w Manchesterze pierwsze samoloty miały wystartować we wto-rek o 9 rano. Niestety, decyzja o jego ponownym otwarciu musiała zostać wstrzymana, gdy okazało się, że nad Wielką Brytanię nadciąga nowa chmu-ra wulkanicznego pyłu.Zajmujące się kontrolą ruchu lotnicze-go nad Zjednoczonym Królestwem biuro National Air Traffic Services po-informowało we wtorek, że przestrzeń powietrzna nad Szkocją i północną An-glią może ponownie zostać częściowo otwarta między godziną 13 a 21 czasu lokalnego. W pozostałych rejonach Wielkiej Brytanii nadal ma obowiązy-wać kompletny zakaz lotów na pułapie poniżej 20 tys. stóp.Sytuacja zaistniała w związku z wybu-chem wulkanu na Islandii w dalszym ciągu jest dynamiczna i z najnowszych danych, jakie napływają z Met Office wynika, że nadal będzie się zmieniać – można przeczytać na oficjalnej stro-nie internetowej NATS.Do wtorku wieczorem większość lot-nisk w Wielkiej Brytanii i Irlandii była zamknięta. Według zapowiedzi brytyj-skich służb lotniczych poprawa sytuacji mogła nastąpić najwcześniej w środę około południa. Londyńskie lotniska zapowiedziały, że żadne samoloty nie będą na nich obsługiwane wcześniej jak o 19 we wtorek. Jednak kolejna chmura zagrozi bezpie-czeństwu lotniczemu nad Wyspami od środy przez najbliższe kilka dni.We wtorek rano służby lotnicze bezter-minowo zamknęły przestrzeń powietrz-ną nad Polską. Oznacza to, że nie star-tują i nie lądują samoloty na żadnym z krajowych lotnisk. Z wyjątkiem północ-nej części kraju samoloty tranzytowe mogą latać, ale na wysokości przekra-czającej 6,1 tys. metrów.

Nowa chmura, stare kłopoty

sekcja2_inx_322.indd 10 2010-04-20 18:49:35

Page 11: goniec-322

goniec

Zamknięte lotniska i wielogo-dzinne opóźnienia to coś, co może nas spotkać, jeśli wybieramy się z wizytą do Polski lub wracamy stamtąd na Wyspy. Warto więc znać swoje prawa i nie dać liniom lotni-czym nabić się w butelkę.

Na terenie całej Unii Europejskiej obowiązują jednolite przepisy, których muszą przestrzegać wszystkie linie lot-nicze operujące w tym obszarze. Oto kilka rzeczy, które warto wiedzieć: kupując bilet zawieramy z przewoź-nikiem umowę, że przewiezie on nas z jednego określonego miejsca w dru-gie. Oznacza to, że jeśli nie samolotem, linia lotnicza powinna zagwarantować nam transport innymi środkami komu-nikacji (autobusem, pociągiem); to do nas należy wybór opcji, z jakiej chcemy skorzystać w sytuacji, gdy nasz lot został odwołany. Najczęściej może-my przebukować bilet na inny termin lub żądać zwrotu pieniędzy. Linie lotni-cze będą nas skłaniać ku pierwszemu rozwiązaniu, jednak w takim wypadku nie powinny pobrać od nas żadnych dodatkowych opłat, np. za zmianę ter-minu lub różnicę w cenie biletu;

jeśli lot jest opóźniony lub nawet odwołany, ale przewoźnik organizuje transport zastępczy, to na nim spoczy-wa odpowiedzialność za zapewnienie pasażerom posiłków, napojów, a w ra-zie potrzeby również noclegu w czasie, gdy ci czekają na lot lub alternatywny środek lokomocji. w przypadku, gdy pasażer zorga-nizuje sobie powrót na własną rękę, może dochodzić zwrotu kosztów od przewoźnika. Tu jednak uwaga – zwrócone nam zostaną tylko te wydatki, które linia lotnicza uzna za uzasadnione. Nie może na to liczyć np. brytyjski komik John Cleese, który chcąc wrócić na Wyspy z Europy wziął taksówkę z Oslo do Brukseli, za którą zapłacił ok. 3,5 tys. funtów. Gdy jed-nak wybierzemy rejsowy autobus czy pociąg, taki rachunek warto przedsta-wić przewoźnikowi. przed podróżą zawsze warto przed wyjściem z domu upewnić się, czy z na-szym lotem wszystko jest w porządku. Zdarza się, że przewoźnik poradzi nam pozostanie w domu i oczekiwanie na inne rozwiązanie transportowe.

(dw)

Prawa pasażera po europejsku

r e k l a m a

| wiadomości 11

Fińskie F-18 w chmurze pyłuJuż w miniony czwartek o tym, że

lepiej chmurę omijać z daleka, przeko-nali się piloci fińskich myśliwców F-18. Maszyny odbywające loty treningowe wystawione były na działanie pyłu je-dynie przez krótki czas, jednak po wylą-dowaniu okazało się, że o mały włos nie doszło do tragedii. Obsługa naziemna na ślady popiołu trafiła między innymi w silnikach. W trakcie lotu temperatura w ich wnętrzach dochodzi nawet do 1000 stopni Celsjusza. Z komunikatu wydanego później przez przedstawi-cieli fińskiej armii wynika, że „blokada kanałów wentylacyjnych wywołana stopionym pyłem spowodowała prze-grzanie i zniszczenie materiału”. Dalej czytamy jeszcze, że niektóre silniki będą musiały zostać zdemontowane i na-

prawione. Jeszcze tego samego dnia Finlandia, jako drugi po Islandii kraj, zamknęła swoją przestrzeń powietrzną. Jako trzecia do zakazu przyłączyła się Wielka Brytania, a zaraz po niej zaczę-ły go wprowadzać kolejne państwa. W piątek z 28 tysięcy zaplanowanych nad Europą lotów odwołanych zostało ponad 16 tysięcy, a trzy największe lot-niska na kontynencie – paryski Charles de Gaulle, londyńskie Heathrow i Frank-furt – zostały całkowicie zamknięte. Podobnie było w sobotę. Do niedzieli odwołano w sumie 63 tysiące lotów, a przestrzeń powietrzna została częś-ciowo lub całkowicie zamknięta nad 32 europejskimi krajami. Ograniczenia w ruchu lotniczym wprowadziła rów-nież Kanada.

Największy paraliż w historiiW mediach pojawiły się głosy, że

jest to największy paraliż w powo-jennej historii Starego Kontynentu, który bezpośrednio dotknął miliony pasażerów. Międzynarodowe Zrze-szenie Przewoźników Powietrznych oceniło, że z powodu zawieszonych lotów zrzeszone w organizacji linie lotnicze ponoszą straty w wysokości 200 milionów dolarów dziennie. Na sytuacji sporo stracą również sektory gospodarki uzależnione od dostaw lotniczych. Dla Polaków najważniej-szym jednak skutkiem, jaki wywołał Eyjafjallajökull, było powstrzymanie delegacji, które w niedzielę wybie-rały się do Krakowa na pogrzeb tra-gicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Z powodu zagrożenia spowodowanego przez chmurę do Polski swój udział w uroczystościach musieli odwołać między innymi Ba-rack Obama, książę Karol, Angela Merkel. (ryk)

W przeszłości erupcji wulkanu Eyjafjallajökull towarzyszyło przebudzenie się jego dużo potężniejszej siostry Katla. Wulkanolodzy nie wykluczają tego sce-

Wulkan wstrzymał samoloty w Europie

sekcja2_inx_322.indd 11 2010-04-20 18:49:37

23 kwietnia 2010goniec

W miniony weekend mieszkańcy Londynu byli świadkami niecodzien-nego zjawiska. Zatłoczone zazwyczaj nad miastem niebo było całkowicie puste. W tym samym czasie swój udział w niedzielnych uroczystoś-ciach pogrzebowych w Krakowie, jedna po drugiej odwoływały zagra-niczne delegacje. Za wszystkim stał Eyjafjallajökull, wulkan na Islandii, który milczał przez ostatnie 187 lat.

W ciągu całej pisanej historii Islandii Eyjafjallajökull przemówił do tej pory jedynie trzykrotnie. Po raz pierwszy w roku 920, później w 1612, jednak to erupcja z roku 1821 była do tej pory najdłuższa i najpotężniejsza. Wszystko zaczęło się w nocy z 19 na 20 grudnia serią eksplozji, które następowały rów-nież przez kilka kolejnych dni. W tym czasie okalające krater pola pokryte zostały grubą warstwą popiołu. Na ślad tej erupcji wciąż zresztą można natrafić w południowej części wyspy. Jeśli się zbada skład chemiczny popiołu, okazuje się, że zawiera spore ilości soli kwasu fluorowodorowego – związku chemicznego, który dodaje się do pa-sty do zębów oraz specjalnych płynów do fluoryzacji. Wiosną, kiedy okoliczni farmerzy wyprowadzili na pastwiska swoje zwierzęta, bydło zaczęło masowo padać. Chorować zaczęli również ludzie. Dodatkowo rozgrzane zbocza wulkanu zaczęły topić pokrywający go lodowiec. Uwolniona woda spłynęła zboczami i wypełniła koryta rzek Holtsá i Markar-fljót, które nie wytrzymały tego naporu i wystąpiły z brzegów. Erupcja z różnym natężeniem trwała do roku 1823. Trage-dia jednak większym echem na świecie się nie odbiła z bardzo prostej przyczy-

ny. W tym czasie po świecie nie latały jeszcze żadne samoloty.

Ewakuacja na IslandiiPo raz kolejny Eyjafjallajökull zaczął

się budzić pod koniec ubiegłego roku. W grudniu sejsmolodzy zaczęli w oko-licy rejestrować pierwsze pomruki góry, którym towarzyszyły tysiące małych trzę-sień ziemi o skali od 1 do 2 stopni w skali Richtera. 26 lutego 2010 roku Islandzki In-stytut Meteorologiczny za pomocą przy-rządów GPS określił, że doszło do prze-mieszczenia się skorupy ziemskiej o 3 cm w kierunku południowym. Na początku marca aktywność sejsmiczna nasiliła się jeszcze bardziej, a 20 marca góra w koń-cu przemówiła. Pierwsza erupcja alarmu jeszcze nie spowodowała. Dopiero ta druga, 20-krotnie silniejsza, postawiła na nogi władze Islandii. Już 14 kwietnia

rozpoczęła się ewakuacja okolicznych wsi i farm, którym – tak jak prawie przed dwustu laty – zagroziła woda z rzek na-pełnionych przez topniejący lodowiec. Lodowiec pokrywający wulkaniczny sto-żek stał się również przyczyną zjawiska, które zatrzymało nad Europą praktycznie cały ruch lotniczy. Wydostające się na po-wierzchnię języki lawy w zetknięciu z lo-dem były natychmiast schładzane. W tych warunkach materia ulegała szybkiemu zeszkleniu i rozdrobnieniu na mikroczą-steczki, które wraz z pióropuszem dymu natychmiast unoszone były w powietrze na wysokość 6 tysięcy kilometrów, czyli na pułap, na którym podróżują rejsowe samoloty. Reszty dokonały wiatry i prądy powietrzne, rozciągając zabójczą chmurę po całej niemal Europie, od Moskwy po Atlantyk, oszczędzając jedynie południo-we rejony kontynentu.

Wypadek samochodowy? Wypadek w pracy? Skontaktuj się z nami – pomożemy wygrać odszkodowanie.

Obsługa po polsku tel.: 02083427054, kom.: 07816646345, e-mail: [email protected]

Rozpatrzymy wszystkie przypadki!Nie pobieramy żadnych opłat od naszych klientów!

7 Willoughby RoadTurnpike LaneLondon N8 0HR

r e k l a m a

wiadomości |10

W przeszłości erupcji wulkanu Eyjafjallajökull towarzyszyło przebudzenie się jego dużo potężniejszej siostry Katla. Wulkanolodzy nie wykluczają tego sce-nariusza również w obecnej sytuacji.

Wulkan wstrzymał samoloty w EuropieW poniedziałek nad Europą stopnio-wo zaczęto przywracać ruch lotniczy. Z lotniska w Manchesterze pierwsze samoloty miały wystartować we wto-rek o 9 rano. Niestety, decyzja o jego ponownym otwarciu musiała zostać wstrzymana, gdy okazało się, że nad Wielką Brytanię nadciąga nowa chmu-ra wulkanicznego pyłu.Zajmujące się kontrolą ruchu lotnicze-go nad Zjednoczonym Królestwem biuro National Air Traffic Services po-informowało we wtorek, że przestrzeń powietrzna nad Szkocją i północną An-glią może ponownie zostać częściowo otwarta między godziną 13 a 21 czasu lokalnego. W pozostałych rejonach Wielkiej Brytanii nadal ma obowiązy-wać kompletny zakaz lotów na pułapie poniżej 20 tys. stóp.Sytuacja zaistniała w związku z wybu-chem wulkanu na Islandii w dalszym ciągu jest dynamiczna i z najnowszych danych, jakie napływają z Met Office wynika, że nadal będzie się zmieniać – można przeczytać na oficjalnej stro-nie internetowej NATS.Do wtorku wieczorem większość lot-nisk w Wielkiej Brytanii i Irlandii była zamknięta. Według zapowiedzi brytyj-skich służb lotniczych poprawa sytuacji mogła nastąpić najwcześniej w środę około południa. Londyńskie lotniska zapowiedziały, że żadne samoloty nie będą na nich obsługiwane wcześniej jak o 19 we wtorek. Jednak kolejna chmura zagrozi bezpie-czeństwu lotniczemu nad Wyspami od środy przez najbliższe kilka dni.We wtorek rano służby lotnicze bezter-minowo zamknęły przestrzeń powietrz-ną nad Polską. Oznacza to, że nie star-tują i nie lądują samoloty na żadnym z krajowych lotnisk. Z wyjątkiem północ-nej części kraju samoloty tranzytowe mogą latać, ale na wysokości przekra-czającej 6,1 tys. metrów.

Nowa chmura, stare kłopoty

sekcja2_inx_322.indd 10 2010-04-20 18:49:35

Page 12: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

Polacy pożegnali ostatniego prezydenta II Rzeczpospolitej

r e k l a m a

wiadomości | WARSZAWA W poniedziałek w Świątyni Opatrzności Bożej na war-szawskim Wilanowie Polacy pożegna-li ostatniego prezydenta II RP Ryszar-da Kaczorowskiego. Spoczął właśnie tam zgodnie ze swą ostatnią wolą.

Ceremonię pogrzebową poprze-dziła msza w katedrze św. Jana na Sta-rym Mieście. Oprócz rodziny i bliskich prezydenta wzięli w niej udział także przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Obecny był m.in. mar-szałek Sejmu Bronisław Komorowski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, były prezydent Lech Wałęsa, były pre-mier Tadeusz Mazowiecki, wicepremier Waldemar Pawlak, szef MSZ Radosław Sikorski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, Władysław Barto-szewski, a także harcerze z wszystkich organizacji oraz liczne grono miesz-kańców stolicy.

Przykład wielkiego życia– Niech przykład tego wielkiego,

pięknego życia, jaki przedstawił Ry-szard Kaczorowski, będzie dla nas zachętą, byśmy umieli żyć tymi praw-dami i ideami, za które można i warto ponosić wielkie ofiary – powiedział w swej homilii prymas senior ks. kard. Józef Glemp. Podkreślił także, że dłu-gim i bogatym życiem prezydenta Ka-czorowskiego można by obdzielić trzy pokolenia.

Od nieco innej strony zapamiętał Ryszarda Kaczorowskiego marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. W swym przemówieniu wspomniał, że ostatni prezydent był człowiekiem niezwykłej pogody ducha, od którego promienio-wała radość życia i akceptacja świata. – To było widać w każdej chwili, to było

czuć w każdym momencie rozmowy i bezpośredniego kontaktu – mówił Komorowski. – To wielka rzecz, być po-godnym człowiekiem mimo trudnego losu. To wielka sprawa, umieć przeka-zać innym taką postawę wobec życia – dodał marszałek.

Podczas przejazdu konduktu ża-łobnego ulicami Warszawy między Starym Miastem a Wilanowem na ulicach zgromadziły się tłumy. Gdy orszak z trumną prezydenta dojeżdżał do Świątyni Opatrzności Bożej, zgro-madzeni spontanicznie zaintonowali hymn narodowy, a żołnierze oddali salwę honorową.

Londyn nie wchodził w gręJuż podczas uroczystości w świąty-

ni minister finansów Jacek Rostowski wspominał prezydenta jako człowieka,

który zachował niezłomną wierność prawdzie o Katyniu. – Zapominamy czasami, jak trudno było jemu oraz jego emigracyjnemu pokoleniu głosić tę prawdę – mówił Rostowski. – Dziś dzię-ki jego wierze i ofierze 95 towarzyszy podróży cały świat tę prawdę już zna. Chcę dziś z dumą powiedzieć, że to był także mój prezydent – podkreślił.

Ciało Kaczorowskiego zostało spro-wadzone z Moskwy do Warszawy w ubiegły czwartek. Jeszcze tego sa-mego dnia po południu trumna została wystawiona na widok publiczny w Bel-wederze – miejscu iście godnym prezy-denta. W piątkowy wieczór ciało Ryszar-da Kaczorowskiego przewieziono do kościoła Św. Krzyża, gdzie po całonoc-nym czuwaniu odprawiono nabożeń-stwo Słowa Bożego. Po nim ponownie przewieziono trumnę do Belwederu.

Sporo kontrowersji wzbudził wybór miejsca, gdzie miał spocząć ostatni prezydent II RP. Mówiło się oczywiście o Londynie, gdzie Ry-szard Kaczorowski spędził długie lata swego życia. Temu pomysłowi sprzeciwił się jednak marszałek Sej-mu Bronisław Komorowski. – Londyn się skończył. Polska jest wolna – miał krótko uciąć dyskusję. Ponadto roz-patrywano jeszcze budowę wspól-nej krypty prezydenckiej na Wawelu, gdzie Kaczorowski mógłby spocząć wraz z Pierwszą Parą oraz pochówek w Panteonie Narodowym na Skałce, Archikatedrę św. Jana w Warszawie oraz Powązki. Ostateczną decyzję podjęła jednak najbliższa rodzina prezydenta. Według niej ostatnią jego wolą było spocząć właśnie w Wilanowie. (dw)

Warta honorowa przy trumnie prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego w Belwederze

12

fot. C

ezar

y Piw

owar

ski

sekcja2_inx_322.indd 12 2010-04-20 18:49:41

Page 13: goniec-322

goniec

sekcja2_inx_322.indd 13 2010-04-20 18:49:43

23 kwietnia 2010goniec

Polacy pożegnali ostatniego prezydenta II Rzeczpospolitej

r e k l a m a

wiadomości | WARSZAWA W poniedziałek w Świątyni Opatrzności Bożej na war-szawskim Wilanowie Polacy pożegna-li ostatniego prezydenta II RP Ryszar-da Kaczorowskiego. Spoczął właśnie tam zgodnie ze swą ostatnią wolą.

Ceremonię pogrzebową poprze-dziła msza w katedrze św. Jana na Sta-rym Mieście. Oprócz rodziny i bliskich prezydenta wzięli w niej udział także przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Obecny był m.in. mar-szałek Sejmu Bronisław Komorowski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, były prezydent Lech Wałęsa, były pre-mier Tadeusz Mazowiecki, wicepremier Waldemar Pawlak, szef MSZ Radosław Sikorski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, Władysław Barto-szewski, a także harcerze z wszystkich organizacji oraz liczne grono miesz-kańców stolicy.

Przykład wielkiego życia– Niech przykład tego wielkiego,

pięknego życia, jaki przedstawił Ry-szard Kaczorowski, będzie dla nas zachętą, byśmy umieli żyć tymi praw-dami i ideami, za które można i warto ponosić wielkie ofiary – powiedział w swej homilii prymas senior ks. kard. Józef Glemp. Podkreślił także, że dłu-gim i bogatym życiem prezydenta Ka-czorowskiego można by obdzielić trzy pokolenia.

Od nieco innej strony zapamiętał Ryszarda Kaczorowskiego marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. W swym przemówieniu wspomniał, że ostatni prezydent był człowiekiem niezwykłej pogody ducha, od którego promienio-wała radość życia i akceptacja świata. – To było widać w każdej chwili, to było

czuć w każdym momencie rozmowy i bezpośredniego kontaktu – mówił Komorowski. – To wielka rzecz, być po-godnym człowiekiem mimo trudnego losu. To wielka sprawa, umieć przeka-zać innym taką postawę wobec życia – dodał marszałek.

Podczas przejazdu konduktu ża-łobnego ulicami Warszawy między Starym Miastem a Wilanowem na ulicach zgromadziły się tłumy. Gdy orszak z trumną prezydenta dojeżdżał do Świątyni Opatrzności Bożej, zgro-madzeni spontanicznie zaintonowali hymn narodowy, a żołnierze oddali salwę honorową.

Londyn nie wchodził w gręJuż podczas uroczystości w świąty-

ni minister finansów Jacek Rostowski wspominał prezydenta jako człowieka,

który zachował niezłomną wierność prawdzie o Katyniu. – Zapominamy czasami, jak trudno było jemu oraz jego emigracyjnemu pokoleniu głosić tę prawdę – mówił Rostowski. – Dziś dzię-ki jego wierze i ofierze 95 towarzyszy podróży cały świat tę prawdę już zna. Chcę dziś z dumą powiedzieć, że to był także mój prezydent – podkreślił.

Ciało Kaczorowskiego zostało spro-wadzone z Moskwy do Warszawy w ubiegły czwartek. Jeszcze tego sa-mego dnia po południu trumna została wystawiona na widok publiczny w Bel-wederze – miejscu iście godnym prezy-denta. W piątkowy wieczór ciało Ryszar-da Kaczorowskiego przewieziono do kościoła Św. Krzyża, gdzie po całonoc-nym czuwaniu odprawiono nabożeń-stwo Słowa Bożego. Po nim ponownie przewieziono trumnę do Belwederu.

Sporo kontrowersji wzbudził wybór miejsca, gdzie miał spocząć ostatni prezydent II RP. Mówiło się oczywiście o Londynie, gdzie Ry-szard Kaczorowski spędził długie lata swego życia. Temu pomysłowi sprzeciwił się jednak marszałek Sej-mu Bronisław Komorowski. – Londyn się skończył. Polska jest wolna – miał krótko uciąć dyskusję. Ponadto roz-patrywano jeszcze budowę wspól-nej krypty prezydenckiej na Wawelu, gdzie Kaczorowski mógłby spocząć wraz z Pierwszą Parą oraz pochówek w Panteonie Narodowym na Skałce, Archikatedrę św. Jana w Warszawie oraz Powązki. Ostateczną decyzję podjęła jednak najbliższa rodzina prezydenta. Według niej ostatnią jego wolą było spocząć właśnie w Wilanowie. (dw)

Warta honorowa przy trumnie prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego w Belwederze

12

fot. C

ezar

y Piw

owar

ski

sekcja2_inx_322.indd 12 2010-04-20 18:49:41

Page 14: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

fotoreportaż |14

Ponad tysiąc osób zgro-madziło się w ubiegły czwartek w kościele pod

wezwaniem św. Andrzeja Boboli na Shepherds Bush w Londynie, aby oddać hołd zmarłemu w katastrofie pod Smo-leńskiem proboszczowi tej parafii, ks. prałatowi Bronisławowi Gostomskiemu oraz ostatniemu prezydentowi II Rzecz-pospolitej Ryszardowi Kaczorowskie-

mu. Zebrani przynieśli ze sobą znicze i bukiety kwiatów, które złożyli przed wejściem do świątyni.

Zmarłego prałata wspominał mię-dzy innymi wiceprzewodniczący Zjed-noczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii Jan Mokrzycki. – Dla niego kapłaństwo było prawdziwym powołaniem. To był człowiek, który tworzył prawdziwe wię-zi międzyludzkie – powiedział. (dw)

Pożegnanie Kapłana i Prezydenta

sekcja2_inx_322.indd 14 2010-04-20 18:49:51

Page 15: goniec-322

goniec

Jak żyć z chorobą?!Zapraszamy do wzięcia udziału w bezpłatnym kursie, który pomoże pań-stwu walczyć i żyċ z chorobą. Pierwsza sesja juz sie rozpoczęła, prosimy o zgłoszenia na kolejne sesje w przyszłości.

Kryteria:1. Osoby, które mieszkają lub pracują w dzielnicy Hammersmith&Fulham2. Osoby z jedną bądź wieloma długoterminowymi chorobami, dolegli-

wościami tj. astma, cukrzyca, choroby serca, depresja, problemy krę-gosłupa, itp.

Termin: 14/04/2010 do 19/05/2010W każdą środę od godziny 11.00 do 14.00 (6 spotkań)

6-cio tygodniowy program obejmuje:• Techniki relaksacji• Prawidłowe oddychanie• Planowanie dnia codziennego• Efektywne komunikowanie sie z rodziną, przyjaciółmi, słuzbą zdrowia.Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału. Zainteresowanych prosimy o kontakt z naszym biurem (przekąski i zwrot pieniędzy za travelcards).

East European Advice CentreRoom 209-210241 King StreetW6 9LP LondonTel: 0208741 1288

1 Hammersmith BroadwayLondon, W6 9DL

Tel: 020 3313 7231 Fax: 020 3313 7295

Hammersmith and Fulham Primary Care Trust - www.hf.nhs.uk Chair: Je� Zitron - Chief Executive: Sarah Whiting - Professional Executive Chair: Dr Josip Car

Patronat medialny:

goniec polski.com

T H E P O L I S H T I M E S

sekcja2_inx_322.indd 15 2010-04-20 18:49:56

23 kwietnia 2010goniec

fotoreportaż |14

Ponad tysiąc osób zgro-madziło się w ubiegły czwartek w kościele pod

wezwaniem św. Andrzeja Boboli na Shepherds Bush w Londynie, aby oddać hołd zmarłemu w katastrofie pod Smo-leńskiem proboszczowi tej parafii, ks. prałatowi Bronisławowi Gostomskiemu oraz ostatniemu prezydentowi II Rzecz-pospolitej Ryszardowi Kaczorowskie-

mu. Zebrani przynieśli ze sobą znicze i bukiety kwiatów, które złożyli przed wejściem do świątyni.

Zmarłego prałata wspominał mię-dzy innymi wiceprzewodniczący Zjed-noczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii Jan Mokrzycki. – Dla niego kapłaństwo było prawdziwym powołaniem. To był człowiek, który tworzył prawdziwe wię-zi międzyludzkie – powiedział. (dw)

Pożegnanie Kapłana i Prezydenta

sekcja2_inx_322.indd 14 2010-04-20 18:49:51

Page 16: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

– Witam generale van Hayden. Niech pan siada, mówi krótko, a tego shot-

guna położy gdzieś na dywanie, tak w rogu najlepiej, tam pod paprotką... Że też pana tu CIA z tym wpuściło...

– Prezydencie, pozwolę sobie za-uważyć, że po pierwsze w Owalnym Gabinecie nie ma rogów, a po drugie to ja jestem szefem CIA. A po trzecie to nie broń, ale wrench key. Klucz francuski, ale we Francji mówią, że angielski. No nieważne...

– A dość podobny... Ale o co chodzi, jakieś przecieki mamy, coś generale chcesz zasugerować, Watergate jakieś? Nawet mnie nie strasz.

(Michael van Hayden wzdycha, prze-ciera okulary irchową szmatką, zakłada je ponownie na czoło i patrzy na Obamę.)

– Nic podobnego. A nawet prze-ciwnie. Ten wrench key jest koniecz-ny, bo wybieramy się do Poland, do Cracow, na pogrzeb prezydenta Ka-czyńskiego...

– Chyba macie ostatnio za duże wy-płaty van Hayden, bo nic z tego bełko-tu nie rozumiem. Twoi przodkowie są z Holandii czy z RPA, przyznaj się lepiej... Specjalnie tak mnie ściemniasz?! Co z tym kluczem?

– Panie prezydencie! Czterysta pięćdziesiąt samolotów w jednej chwili będzie leciało do tego Cracow. Między innymi kilkanaście naszych,

sto oficjalnych z innych państw, no i w środku twój Air Force One. Szczęście, że jestem też generałem US Air Force, więc rozważyłem sprawę wcześniej i niestety musimy użyć tego klucza.

– Mów dalej, ty... rasisto.– Trzeba oczyścić do wtorku nie-

bo nad Europą. Żeby nie było tłoku i żeby wyeliminować możliwe koin-cydencje. Tam musi być czysto i nic co ma skrzydła i co jest większe od marabuta, nie może się w promieniu 10 mil zbliżyć się do tej lotniczej ka-walkady...

– A marabut jak się zbliży, to co by było?

– Prezydencie, nieważne, marabu-ta i wszystkie pelikany bierzemy na siebie. Ten klucz...

– No, no...– ...To tylko symbol taki, ale mu-

sisz zezwolić na supertajną operację o kryptonimie „Turn On”.

– Przeciwko ptactwu? Indyki ucier-pią?

– W trosce o twoje bezpieczeństwo i Wolnego Świata! Nie będzie strat w ludziach ani w ptactwie.

– Ile to będzie nas kosztować?– Ze dwa miliardy dolarów, oni

zresztą są i tak prawie zbankrutowa-ni, więc z pocałowaniem w rękę...

– Hmm, senat może nie pozwolić...– Senat nic nie wie, nikt jeszcze nie

wie i się nie dowie...– Mętnie to wszystko opowiadasz,

mów gdzie organizujesz akcję? W Rosji?– W Rosji, w Rosji... W jakiej Rosji?!

Na Islandii! Taki duży kurek tam trze-ba odkręcić tym kluczem w jednym wulkanie.

– I będzie cacy?– Cacy będzie prezydencie, cacy...– No, niech ci będzie van Hayden, ja

nic nie wiedziałem jakby co! Muszę to podpisać?! Straszny jesteś, czasem się ciebie boję!

– Dziękuję panie prezydencie.– Ale, ale. Nikt nie będzie tam szcze-

kać w tej Europie, że tyle lotnisk im po-zamykamy?

– Na chmurę? Kto może szczekać, no, kto? Ależ panie prezydencie!

– Marabuty?!– Już prędzej lemingi, panie prezy-

dencie.(Po trzech dniach.)– Co to, van Hayden, w gazetach mi

tu wypisują i telewizja pokazuje? Eu-ropa udupiona na cacy, a w powietrzu same marabuty.

– Panie prezydencie, fakt, operacja „Turn On” przebiegła sprawnie i sku-tecznie. Nic tylko wsiadać w samolot i lecieć do Cracow.

– Znowu mnie ściemniasz, a dziś mam mniej jeszcze tolerancji wobec ciebie niż trzy dni temu. Toż jak ja teraz polecę, to społeczne poparcie też mi poleci. Przecież na lotniskach, zresztą nie tylko w Europie, koczują miliony ludzi. Może nie kończyłem twoich uni-wersytetów, tylko swoje, ale dość jasne dla mnie jest, że nikt takiej głupoty nie łyknie, że oto prezydent Stanów naraża swoje życie, żeby lecieć do Cracow!

– Eee...– No widzisz van Hayden, wreszcie

mówisz jak człowiek. Zupełnie was w tym CIA zdehumanizowało. Władimir dawno mi mówił, żeby rozwiązać. „Patrz Obama, my nie mamy CIA, a dajemy jakoś radę”, tak mówił i muszę to sobie jeszcze raz przemyśleć.

– Eeee, panie prezydencie...– Cicho. Powiedz mi lepiej, jak że-

ście ten wulkan schrzanili tym twoim wrench key’em?

– No co... Wysłaliśmy ekipę, młode chłopaki, to i zapalczywe... Naoglą-dali się filmów o CIA, no i...

– No i...?– ...Gwint w tym wulkanie zerwali,

panie prezydencie. Rozkalibrowali go. Za dużo pary w sobie mieli i do-brych chęci.

– Van Hayden, w Europie mówi się, że dobrymi chęciami to piekło jest wybru-kowane. Zastanawiam się zresztą, czy nie zbadasz sprawy amerykańskiego bruku osobiście. Bez samolotu polecisz na bruk! Dobry kawał, taki amerykański, co nie, van Hayden?! Teraz mnie zostaw.

(Sięga po telefon).– Władimir, cześć. Słuchaj, ty masz

tam różnych takich fachowców, a my tu wszyscy mamy problem z tym wul-kanem, latać podobno nie można... Że co? Masz nawet taką jedną spraw-dzoną ekipę? ...I że chcą potrenować zakręcanie wulkanów u nas w Yellow-stone?! A proszę bardzo, niech przy-latują, trenują, w końcu idzie o losy świata!

Jacek Rujna

Jasny gwint, czyli losy świata

sekcja2_inx_322.indd 16 2010-04-20 19:20:37

Page 17: goniec-322

goniec

| felieton 17

W moim mieszkaniu w centrum Warszawy ni-gdy nie jest cicho. Hałas

jest tam taki, że w lecie przy otwartych oknach nie słychać telewizji. W żadnym mieście nigdy nie jest cicho. Nawet na mojej spokojnej ulicy na peryferiach Londynu w środku nocy słychać szme-ry. Czasem jest to przebiegający ulicą lis, a czasem śpiew ptaków. Dźwięk syren policyjnych samochodów niesie się daleko. Jest inny niż ten, jaki wydają ambulanse, które znamionują ludzkie cierpienie.

Szeroka skala hałasuCharles Lamb, XIX-wieczny poeta an-

gielski, miał w Londynie mieszkanie przy Covent Garden. Wtedy było to centrum nocnych hałasów. Gdy odwiedzał Samu-ela Coleridgesa w jego wiejskiej posiad-łości, najbardziej przeszkadzała mu cisza.

Zaczyna się ją doceniać z wiekiem. W ruchach ekologicznych działają przede wszystkim ludzie młodzi. Nic dziwnego, że tak mało miejsca poświęcają sprawie zanieczyszczenia atmosfery hałasem.

Angielski dziennikarz Malcolm Mug-geridge pod koniec życia przeszedł na katolicyzm i przez pewien czas zamiesz-kał w klasztorze. Twierdził, że zakonny mikrokosmos niewiele różni się od tego na zewnątrz. Różnica polega tylko na tempie dziania się. Plotki przenoszą się z jednej klasztornej celi do drugiej po-dobnie jak w więzieniu. Tutaj też są ha-łasy. Ktoś zamyka drzwi, słychać szmer kroków po korytarzu, brzęk łyżeczki mieszającej cukier w herbacie. Przez ścianę słychać czyjeś chrapanie, głośne wycieranie nosa, kaszel.

Hałasy, jaki w nocy robią inni śpiący, mogą być bardzo dokuczliwe. Dla Jean-Paul Sartre’a właśnie te odgłosy w oko-pach na Linii Maginota były trudniejsze do zniesienia niż sam horror wojny, na-zwanej później pierwszą światową. Do-

prowadziło go to do sformułowania, że prawdziwym piekłem są inni ludzie.

Dźwięki nieznośneKażdy ma swój własny spis dźwięków,

jakie uznaje za nieznośne. Dla mnie jest to muzyka pop, której słucha moja córka oraz codzienne awantura, jaką rano robi sąsiadka budząc syna, by wstawał do szkoły. Nie cierpię młodych ludzi, którzy zbyt głośno rozmawiają w miejscach publicznych i wybuchają nieznośnym śmiechem bez określonego powodu. Do niedawna udręką był dźwięk koś-cielnych dzwonów, dochodzących z naprzeciwka, ale od pewnego czasu milkną o dziesiątej wieczorem. Przyzwy-czaiłam się do nich tak bardzo, że nocną ciszę dostrzegłam dopiero po kilku mie-

siącach, gdy zwrócił mi na to uwagę ku-zyn, który przyjechał z Polski i zdziwił się, że dzwon nie budzi go po nocach.

Niepokoją nas przede wszystkim odgłosy, których nie znamy. Podobno dla londyńskich dzieci wywiezionych dla bezpieczeństwa w 1939 roku z East Endu na wieś, największym problemem były nieznane im dźwięki – ryczenie kro-wy, pohukiwanie sowy, pianie koguta.

Kiedyś, gdy przychodziłam na przyję-cie, ogarniał mnie strach na myśl o tym, że nikt się do mnie nie odezwie, że będę milczała cały wieczór. Kłapałam więc językiem, ile się dało. Dopiero z czasem zrozumiałam, że momenty ciszy w roz-mowie są bardzo ważne. Dają oddech wszystkim uczestnikom konwersacji.

Czasem ta cisza jest bardziej znacząca niż wypowiedziane słowa. Doszłam do tego, że teraz na przyjęciach wolę usiąść w kącie i słuchać, o czym mówią inni. Z takiego podsłuchiwania można się wiele dowiedzieć. Czasem łapię się na tym, że nawet przestaję zważać na słowa, a słucham odgłosów otoczenia, jak słucha się brzęczenia pszczół.

O feldmarszałku von Moltke mówiło się, że potrafi milczeć w siedmiu języ-kach. To powinno być przesłaniem dla wszystkich polityków: milcząc mają małą szansę popełnienia błędu. A jeśli już muszą mówić, to lepiej, by nie kła-mali, choć mogą czasem „oszczędnie” obchodzić się z prawdą. Lord Walder-grave, minister w rządach konserwa-tywnych w latach 1990-95, przyznał

kiedyś, że polityk nie może mówić całej prawdy. Jeden z komentatorów uznał to za dowód jego zakłamania. Wręcz przeciwnie – było to dowodem jego prawdomówności.

Wartość milczeniaPolitycy nie potrafią milczeć, zwłasz-

cza polscy politycy. I często, jak na przykład Zbigniew Drzewiecki, popeł-nią publiczne, polityczne harakiri. Tego nigdy nie zrobiłby Tony Blair, który do perfekcji opanował sztukę wykręcania się, choć czasem było widoczne, że jest od prawdy na rzut beretem. Może wyni-ka to z tego, że Blair ma czwórkę dzieci, a każda matka wie, jak znakomicie na-wet kilkuletnie maluchy w sytuacjach

kryzysowych potrafią obchodzić się z prawdą, gdy grozi im kara. Dobrze jest podpatrywać dzieci i uczyć się od nich.

Szkoda, że po ostatniej tragedii, jaka spotkała nas, Polaków, potrafiliśmy się połączyć w obliczu śmierci, ale już pogrzeb zdołał nas podzielić. Jeśli na-wet komuś nie spodobała się decyzja o pochowaniu prezydenckiej pary na Wawelu, lepiej byłoby, gdyby swą urazę przemilczał. Gorzej, że głupim gada-niem rozpoczęto dochodzenie „kto za tym stoi”. Nie przystoi. Zastanawiałam się też, czy gdy było już wiadomo, że samolot spada, zapanowała tam śmier-telna cisza. Zapewne na to pytanie od-powie nam zapis „czarnych skrzynek”, ale osobiście wolałabym, aby nie został on upubliczniony. Byłoby to wchodze-nie, w dużej mierze z czystej ciekawości, w najintymniejszą sferę człowieka, jaką jest przeżywanie śmierci.

Jonasz Kofta napisał kiedyś piosenkę o wartości milczenia, bo za hałas zaczy-namy uważać to, co kiedyś było tylko szmerem. „Gdy się milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy na poezję, co – być może – drzemie w nas”.

Czasem poezja lepiej wyraża stan ducha, niż wiele słów powiedzianych prozą. W wierszu „Guziki” Zbigniew Her-bert pisał:

,,przeleciał ptak przepływa obłokupada liść kiełkuje ślazi cisza jest na wysokościachi dymi mgłą katyński las”

Nie wiem, czy w politykach drzemie poezja, ale z pewnością powinni przy-najmniej posłuchać rady Paula Johnso-na, historyka i dziennikarza, który twier-dzi, że kładąc się wieczorem do łóżka zadaje sobie pytanie, czy powiedział tego dnia coś na tyle istotnego, co na-prawdę było warto powiedzieć. To bar-dzo otrzeźwiające ćwiczenie.

Katarzyna Bzowska

Apetyt na milczenieKiedy byłam dzieckiem, bałam się nie tylko ciemności, ale i ciszy. Na ścianie wisiał zegar, który wydzwaniał godziny. Lubiłam go. Przełamywał ciszę. Gdy moja mama zegar zatrzymała, bo przeszkadzał jej spać, rozpłakałam się. Zabrano mi przyjaciela.

Jeśli nawet komuś nie spodobała się decyzja o pochowaniu prezydenckiej pary na Wawelu, lepiej byłoby, gdyby swą urazę przemilczał. Gorzej, że głupim gadaniem rozpoczęto dochodzenie „kto za tym stoi”.

sekcja2_inx_322.indd 17 2010-04-20 18:50:02

23 kwietnia 2010goniec

– Witam generale van Hayden. Niech pan siada, mówi krótko, a tego shot-

guna położy gdzieś na dywanie, tak w rogu najlepiej, tam pod paprotką... Że też pana tu CIA z tym wpuściło...

– Prezydencie, pozwolę sobie za-uważyć, że po pierwsze w Owalnym Gabinecie nie ma rogów, a po drugie to ja jestem szefem CIA. A po trzecie to nie broń, ale wrench key. Klucz francuski, ale we Francji mówią, że angielski. No nieważne...

– A dość podobny... Ale o co chodzi, jakieś przecieki mamy, coś generale chcesz zasugerować, Watergate jakieś? Nawet mnie nie strasz.

(Michael van Hayden wzdycha, prze-ciera okulary irchową szmatką, zakłada je ponownie na czoło i patrzy na Obamę.)

– Nic podobnego. A nawet prze-ciwnie. Ten wrench key jest koniecz-ny, bo wybieramy się do Poland, do Cracow, na pogrzeb prezydenta Ka-czyńskiego...

– Chyba macie ostatnio za duże wy-płaty van Hayden, bo nic z tego bełko-tu nie rozumiem. Twoi przodkowie są z Holandii czy z RPA, przyznaj się lepiej... Specjalnie tak mnie ściemniasz?! Co z tym kluczem?

– Panie prezydencie! Czterysta pięćdziesiąt samolotów w jednej chwili będzie leciało do tego Cracow. Między innymi kilkanaście naszych,

sto oficjalnych z innych państw, no i w środku twój Air Force One. Szczęście, że jestem też generałem US Air Force, więc rozważyłem sprawę wcześniej i niestety musimy użyć tego klucza.

– Mów dalej, ty... rasisto.– Trzeba oczyścić do wtorku nie-

bo nad Europą. Żeby nie było tłoku i żeby wyeliminować możliwe koin-cydencje. Tam musi być czysto i nic co ma skrzydła i co jest większe od marabuta, nie może się w promieniu 10 mil zbliżyć się do tej lotniczej ka-walkady...

– A marabut jak się zbliży, to co by było?

– Prezydencie, nieważne, marabu-ta i wszystkie pelikany bierzemy na siebie. Ten klucz...

– No, no...– ...To tylko symbol taki, ale mu-

sisz zezwolić na supertajną operację o kryptonimie „Turn On”.

– Przeciwko ptactwu? Indyki ucier-pią?

– W trosce o twoje bezpieczeństwo i Wolnego Świata! Nie będzie strat w ludziach ani w ptactwie.

– Ile to będzie nas kosztować?– Ze dwa miliardy dolarów, oni

zresztą są i tak prawie zbankrutowa-ni, więc z pocałowaniem w rękę...

– Hmm, senat może nie pozwolić...– Senat nic nie wie, nikt jeszcze nie

wie i się nie dowie...– Mętnie to wszystko opowiadasz,

mów gdzie organizujesz akcję? W Rosji?– W Rosji, w Rosji... W jakiej Rosji?!

Na Islandii! Taki duży kurek tam trze-ba odkręcić tym kluczem w jednym wulkanie.

– I będzie cacy?– Cacy będzie prezydencie, cacy...– No, niech ci będzie van Hayden, ja

nic nie wiedziałem jakby co! Muszę to podpisać?! Straszny jesteś, czasem się ciebie boję!

– Dziękuję panie prezydencie.– Ale, ale. Nikt nie będzie tam szcze-

kać w tej Europie, że tyle lotnisk im po-zamykamy?

– Na chmurę? Kto może szczekać, no, kto? Ależ panie prezydencie!

– Marabuty?!– Już prędzej lemingi, panie prezy-

dencie.(Po trzech dniach.)– Co to, van Hayden, w gazetach mi

tu wypisują i telewizja pokazuje? Eu-ropa udupiona na cacy, a w powietrzu same marabuty.

– Panie prezydencie, fakt, operacja „Turn On” przebiegła sprawnie i sku-tecznie. Nic tylko wsiadać w samolot i lecieć do Cracow.

– Znowu mnie ściemniasz, a dziś mam mniej jeszcze tolerancji wobec ciebie niż trzy dni temu. Toż jak ja teraz polecę, to społeczne poparcie też mi poleci. Przecież na lotniskach, zresztą nie tylko w Europie, koczują miliony ludzi. Może nie kończyłem twoich uni-wersytetów, tylko swoje, ale dość jasne dla mnie jest, że nikt takiej głupoty nie łyknie, że oto prezydent Stanów naraża swoje życie, żeby lecieć do Cracow!

– Eee...– No widzisz van Hayden, wreszcie

mówisz jak człowiek. Zupełnie was w tym CIA zdehumanizowało. Władimir dawno mi mówił, żeby rozwiązać. „Patrz Obama, my nie mamy CIA, a dajemy jakoś radę”, tak mówił i muszę to sobie jeszcze raz przemyśleć.

– Eeee, panie prezydencie...– Cicho. Powiedz mi lepiej, jak że-

ście ten wulkan schrzanili tym twoim wrench key’em?

– No co... Wysłaliśmy ekipę, młode chłopaki, to i zapalczywe... Naoglą-dali się filmów o CIA, no i...

– No i...?– ...Gwint w tym wulkanie zerwali,

panie prezydencie. Rozkalibrowali go. Za dużo pary w sobie mieli i do-brych chęci.

– Van Hayden, w Europie mówi się, że dobrymi chęciami to piekło jest wybru-kowane. Zastanawiam się zresztą, czy nie zbadasz sprawy amerykańskiego bruku osobiście. Bez samolotu polecisz na bruk! Dobry kawał, taki amerykański, co nie, van Hayden?! Teraz mnie zostaw.

(Sięga po telefon).– Władimir, cześć. Słuchaj, ty masz

tam różnych takich fachowców, a my tu wszyscy mamy problem z tym wul-kanem, latać podobno nie można... Że co? Masz nawet taką jedną spraw-dzoną ekipę? ...I że chcą potrenować zakręcanie wulkanów u nas w Yellow-stone?! A proszę bardzo, niech przy-latują, trenują, w końcu idzie o losy świata!

Jacek Rujna

Jasny gwint, czyli losy świata

sekcja2_inx_322.indd 16 2010-04-20 19:20:37

Page 18: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

kontrowersje  |18

Kto przed rokiem, pod ko-niec kwietnia miał szansę obserwować warszawskie

Okęcie, mógł z łatwością znaleźć odpo-wiedź na pytanie, czym lata się na świe-cie. Europejscy przywódcy zlatywali się wtedy na zorganizowany w Warszawie kongres Europejskiej Partii Ludowej, a to czym przylatywali, niejednego mogło wprawić w kompleksy. Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown do Warszawy wy-brał się ogromnym boeingiem 777, dwa razy większym od tupolewa używanego przez polskie władze. Micheil Saakaszwi-li, prezydent Gruzji i niemiecka kanclerz Angela Merkel wysiedli z pokładów śred-niej wielkości challengerów. Szwedzki szef rządu Fredrik Reinfeldt wybrał szyb-kiego gulfstreama, a premier Holandii fokkera 70. Jakiem-40, którym czasem latają polskie vipy, przyleciał tylko wi-cepremier Czech Aleksandr Vondra. Tę

podniebną rewię mody dostrzegły wte-dy media i od razu wszczęły lament, że w porównaniu z „cywilizowanym świa-tem” polscy decydenci sieją po lotni-skach obciach, że aż strach.

Czym latają polskie VIP-y?Od wielu już lat transportem rządo-

wych i prezydenckich osobistości zaj-muje się w Polsce 36. Pułk Lotnictwa Specjalnego. Do 10 kwietnia 2010 w swojej flocie miał dwa duże samoloty Tu-154 oraz kilka rzeczywiście przedpo-topowych Jaków-40, których vipy raczej unikają i latają nimi tylko w ostateczno-ści, gdy np. obydwa „tutki” stały w han-garach remontowych.

Prezydent RP zazwyczaj miał do dyspozycji tzw. jedynkę, czyli Tu-154

z wymalowanym na ogonie numerem 101, szef rządu natomiast lata „dwójką” – numer ogonowy 102.

Pierwszy lot „jedynki”, tej samej, która rozbiła się pod Smoleńskiem, odbył się w 1988 roku. Gen. Wojciech Jaruzelski poleciał nią wtedy z bratnią wizytą do Chin i Korei Północnej. Mimo że samolot był nowy, uległ wtedy awarii. Na szczęś-cie na ziemi, na lotnisku w Pekinie.

Obydwa vipowskie tupolewy prze-szły gruntowne remonty i modernizacje podczas prezydentury Aleksandra Kwaś-niewskiego. Przebudowano wtedy ich wnętrza, zainstalowano także bardziej nowoczesne urządzenia łącznościowe i nawigacyjne. Jednym z nich był ILS kla-sy II, czyli system naprowadzania w wa-runkach ograniczonej widoczności. Nad

Smoleńskiem okazał się bezużyteczny, bo kompatybilnego z nim systemu bra-kło na lotnisku w Siewiernym.

Mimo remontów i unowocześnienia, czasu zatrzymać się jednak nie da. Kon-strukcja Tu-154 obchodziła już 30 uro-dziny, a nasze vipowskie egzemplarze też już od dawna są pełnoletnie. Dlate-go też pewnie postanowiono je wymie-nić. 17 lat temu...

Kupno, leasing, czarterPierwsze podchody, żeby tego do-

konać historia najnowsza odnotowała jeszcze pod koniec 1993 roku. Od tego czasu trzykrotnie uruchamiano pro-cedury zmierzające do zakupu nowo-czesnych maszyn, jednak za każdym razem sprawa paliła na panewce. Poza wspomnianym 1993, unowocześnić flotę próbował m.in. rząd Włodzimierza Cimoszewicza, a potem kolejne ekipy w latach 1998 i 2002. Przetargi na nowe samoloty były trzykrotnie unieważniane i za każdym razem wokół sprawy wyczu-wało się zapach oskarżeń o korupcję na szczytach władzy oraz prokuratorskich zarzutów. Ostatnie podejście, jeszcze w roku 2009 zakończyło się polityczną awanturą i pomówieniami o faworyzo-wanie brazylijskiej firmy Embraer, która miała produkować maszyny dla polskich vipów. Pomysł był taki, że skarb państwa dofinansował PLL LOT, który dzięki temu mógł wtedy kupić kilkanaście embra-erów. Dwa z nich miały zostać specjalnie przebudowane i dostosowane do vi-powskich standardów, a kancelarie pre-miera i prezydenta miały wypożyczać lub czarterować je od państwowego przewoźnika w zależności od swych bie-żących potrzeb. Ostatni przetarg w tej sprawie w atmosferze skandalu unie-ważniono w czerwcu ubiegłego roku.

Oficjalnie mówi przynajmniej o kilku przyczynach, dla których polskie władze nie latają nowoczesnymi samolotami. Na tapecie są najczęściej skompliko-wane procedury ich zakupu oraz eko-nomiczne dywagacje, czy lepiej kupić, wyleasingować, czy może czarterować maszyny od komercyjnych przewoźni-ków. Mniej oficjalnie mówi się jednak, że sprawa samolotów stoi od lat w miejscu głównie za sprawą politycznych prze-pychanek i lęku przed czarnym piarem. Nowoczesne maszyny mogłyby bowiem boleśnie kłuć w oczy szarego wyborcę, który ich zakup mógłby zrozumieć jako pasienie się politycznej klasy kosztem jego podatkowej krwawicy. A gdyby na-wet nie, opozycja nie śpi i pewnie taką wykładnię chętnie mu podsunie.

Obstrukcja na skrzydłach

Dominik Waszek

Powoli opada już żałobny kurz po katastrofie prezy-denckiego samolotu pod Smoleńskiem, a im bardziej opada, tym bardziej odsła-nia kłopotliwe pytania. Czym latają polskie vipy, dlaczego od 10 lat nie udało się kupić dla nich nowych samolotów i czy rządzący nie przynoszą nam wstydu lądując na świa-towych lotniskach przedpo-topowym tupolewem? Rzut oka na Wielką Brytanię i wi-dać jak na dłoni – nie my jed-ni mamy ten problem.

U góry: Na dłuższych trasach rodzina królewska korzysta z maszyn wyczarterowanych od British Airways. U dołu: BAe-146s może zabrać pasażerów nie dalej niż do krajów europejskich.

sekcja3_inx_322.indd 18 2010-04-20 18:44:41

Page 19: goniec-322

goniec

Za daleko na CyprPolskie bagienko? Tylko z pozoru,

bo jak się bliżej przyjrzeć, okazuje się, że w naszych problemach z samolota-mi dla vipów nie jesteśmy wcale osa-motnieni. Całkiem podobnie rzeczy się mają choćby... w Wielkiej Brytanii. Podobnie jak w kraju nad Wisłą bry-tyjskiego premiera i członków rodziny królewskiej wożą żołnierze. Ponieważ jednak, gdy w grę wchodzi monarchia, nie może być zbyt prosto, nie jest i w tej dziedzinie.

32. Szwadron Królewskich Sił Po-wietrznych, stacjonujący w podlon-dyńskim Northolt i zwany potocznie „Royal”, ma w swych hangarach kilka-naście wcale nie nowych maszyn, któ-rymi transportuje brytyjskich oficjeli. Najczęściej używa do tego dwóch sa-molotów BAe-146s, których specjal-nie przebudowane wnętrza mieszczą w zależności od potrzeb od 19 do 30 pasażerów. Służą one rządzącym od – uwaga – 1986 roku, czyli są o dwa lata starsze od polskich tupolewów. Królewski szwadron lata jednak jeszcze starszymi maszynami – mowa o sześ-ciu malutkich odrzutowcach BAe-125, które zabierają na pokład maksymalnie

do sześciu pasaże-rów. One do służby trafiły jeszcze wcześ-niej, bo w 1983 roku. Prócz tego brytyjscy oficjele mają do dyspozycji także cztery śmigłowce Sikorsky S-76C, które są sto-sunkowo najnowsze, bo w służbie po-jawiały się stopniowo od 1998 roku.

Samoloty, którymi latają brytyjskie władze są w dodatku zupełnie nieprak-tyczne. Już w czerwcu 2006 roku zespół niezależnych ekspertów lotniczych przedstawił opinii publicznej raport, w którym zwracał uwagę, że żaden z posiadanych przez 32. Szwadron sa-molotów nie pozwala na podróż poza Europę. W jej obrębie żaden z nich nie doleci też np. na Cypr. Złośliwi Francuzi mówili po tej publikacji, że to pewnie dlatego, że Anglicy wciąż z trudem ak-ceptują istnienie życia za kanałem La Manche, nie mówiąc już o jakichkolwiek dalszych lądach.

Oczywiście nie jest tak, że brytyjski premier jest uziemiony przez marne samoloty, którymi ma latać. Gdy musi wybrać się gdzieś dalej, najczęściej czarteruje specjalny samolot od British Airways. Zwykle jest to boeing 777.

Blair Force OneZ pyszna będzie miał się

każdy, kto sądzi, że zarów-no kompleksy na punkcie braku reprezentacyjnego samolotu, jak i kłopoty z jego zaku-pem mają tylko nad Wisłą. Nad Tamizą pierwsza próba kupna takiej maszyny miała miejsce w 1998 roku za rządów Tony’ego Blaira. Od jego nazwiska też okrzyknięta została przez złośliwe media mianem „Blair Force One”, co miało sugerować tendencję do naśla-dowania przez laburzystowskiego pre-miera zwyczajów zza oceanu. Projekt ostatecznie się nie powiódł z powodu cichego konfliktu między rządem a Ko-roną, której rządowe propozycje nie przypadły do gustu, a która również miała latać zakupionym samolotem.

Kolejne próby podejmowano na Wyspach jeszcze wielokrotnie między 2003 a 2008 rokiem. Wszystkie one grzęzły jednak już to w procedurach, już to w ogniu krytyki torysów, którzy drobiazgowo rozliczali laburzystowski rząd z kosztów międzynarodowych podróży. Ostatecznego gwoździa do skrzydeł rządowego samolotu do-biła recesja. 27 marca 2008 minister transportu Jim Fitzpatrick oświadczył publicznie, że projekt Blair Force One musi zawisnąć na kołku i poczekać na lepsze czasy. Z ekonomicznego punktu widzenia lepiej latać starociami po Eu-ropie, a na dalsze podróże czarterować samoloty od BA.

19|  kontrowersje

Wyślij  do  29  kwietnia  e-mail  z  imieniem  i  nazwiskiem  oraz numerem telefonu na adres [email protected] w temacie wiadomości wpisując hasło „Polish Music Night Club - 1/05” i weź udział w losowaniu podwójnych wejściówek na imprezę 1 maja!!!

UWAGA

KONKURS!!!

r e k l a m a

sekcja3_inx_322.indd 19 2010-04-20 18:44:47

23 kwietnia 2010goniec

kontrowersje  |18

Kto przed rokiem, pod ko-niec kwietnia miał szansę obserwować warszawskie

Okęcie, mógł z łatwością znaleźć odpo-wiedź na pytanie, czym lata się na świe-cie. Europejscy przywódcy zlatywali się wtedy na zorganizowany w Warszawie kongres Europejskiej Partii Ludowej, a to czym przylatywali, niejednego mogło wprawić w kompleksy. Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown do Warszawy wy-brał się ogromnym boeingiem 777, dwa razy większym od tupolewa używanego przez polskie władze. Micheil Saakaszwi-li, prezydent Gruzji i niemiecka kanclerz Angela Merkel wysiedli z pokładów śred-niej wielkości challengerów. Szwedzki szef rządu Fredrik Reinfeldt wybrał szyb-kiego gulfstreama, a premier Holandii fokkera 70. Jakiem-40, którym czasem latają polskie vipy, przyleciał tylko wi-cepremier Czech Aleksandr Vondra. Tę

podniebną rewię mody dostrzegły wte-dy media i od razu wszczęły lament, że w porównaniu z „cywilizowanym świa-tem” polscy decydenci sieją po lotni-skach obciach, że aż strach.

Czym latają polskie VIP-y?Od wielu już lat transportem rządo-

wych i prezydenckich osobistości zaj-muje się w Polsce 36. Pułk Lotnictwa Specjalnego. Do 10 kwietnia 2010 w swojej flocie miał dwa duże samoloty Tu-154 oraz kilka rzeczywiście przedpo-topowych Jaków-40, których vipy raczej unikają i latają nimi tylko w ostateczno-ści, gdy np. obydwa „tutki” stały w han-garach remontowych.

Prezydent RP zazwyczaj miał do dyspozycji tzw. jedynkę, czyli Tu-154

z wymalowanym na ogonie numerem 101, szef rządu natomiast lata „dwójką” – numer ogonowy 102.

Pierwszy lot „jedynki”, tej samej, która rozbiła się pod Smoleńskiem, odbył się w 1988 roku. Gen. Wojciech Jaruzelski poleciał nią wtedy z bratnią wizytą do Chin i Korei Północnej. Mimo że samolot był nowy, uległ wtedy awarii. Na szczęś-cie na ziemi, na lotnisku w Pekinie.

Obydwa vipowskie tupolewy prze-szły gruntowne remonty i modernizacje podczas prezydentury Aleksandra Kwaś-niewskiego. Przebudowano wtedy ich wnętrza, zainstalowano także bardziej nowoczesne urządzenia łącznościowe i nawigacyjne. Jednym z nich był ILS kla-sy II, czyli system naprowadzania w wa-runkach ograniczonej widoczności. Nad

Smoleńskiem okazał się bezużyteczny, bo kompatybilnego z nim systemu bra-kło na lotnisku w Siewiernym.

Mimo remontów i unowocześnienia, czasu zatrzymać się jednak nie da. Kon-strukcja Tu-154 obchodziła już 30 uro-dziny, a nasze vipowskie egzemplarze też już od dawna są pełnoletnie. Dlate-go też pewnie postanowiono je wymie-nić. 17 lat temu...

Kupno, leasing, czarterPierwsze podchody, żeby tego do-

konać historia najnowsza odnotowała jeszcze pod koniec 1993 roku. Od tego czasu trzykrotnie uruchamiano pro-cedury zmierzające do zakupu nowo-czesnych maszyn, jednak za każdym razem sprawa paliła na panewce. Poza wspomnianym 1993, unowocześnić flotę próbował m.in. rząd Włodzimierza Cimoszewicza, a potem kolejne ekipy w latach 1998 i 2002. Przetargi na nowe samoloty były trzykrotnie unieważniane i za każdym razem wokół sprawy wyczu-wało się zapach oskarżeń o korupcję na szczytach władzy oraz prokuratorskich zarzutów. Ostatnie podejście, jeszcze w roku 2009 zakończyło się polityczną awanturą i pomówieniami o faworyzo-wanie brazylijskiej firmy Embraer, która miała produkować maszyny dla polskich vipów. Pomysł był taki, że skarb państwa dofinansował PLL LOT, który dzięki temu mógł wtedy kupić kilkanaście embra-erów. Dwa z nich miały zostać specjalnie przebudowane i dostosowane do vi-powskich standardów, a kancelarie pre-miera i prezydenta miały wypożyczać lub czarterować je od państwowego przewoźnika w zależności od swych bie-żących potrzeb. Ostatni przetarg w tej sprawie w atmosferze skandalu unie-ważniono w czerwcu ubiegłego roku.

Oficjalnie mówi przynajmniej o kilku przyczynach, dla których polskie władze nie latają nowoczesnymi samolotami. Na tapecie są najczęściej skompliko-wane procedury ich zakupu oraz eko-nomiczne dywagacje, czy lepiej kupić, wyleasingować, czy może czarterować maszyny od komercyjnych przewoźni-ków. Mniej oficjalnie mówi się jednak, że sprawa samolotów stoi od lat w miejscu głównie za sprawą politycznych prze-pychanek i lęku przed czarnym piarem. Nowoczesne maszyny mogłyby bowiem boleśnie kłuć w oczy szarego wyborcę, który ich zakup mógłby zrozumieć jako pasienie się politycznej klasy kosztem jego podatkowej krwawicy. A gdyby na-wet nie, opozycja nie śpi i pewnie taką wykładnię chętnie mu podsunie.

Obstrukcja na skrzydłach

Dominik Waszek

Powoli opada już żałobny kurz po katastrofie prezy-denckiego samolotu pod Smoleńskiem, a im bardziej opada, tym bardziej odsła-nia kłopotliwe pytania. Czym latają polskie vipy, dlaczego od 10 lat nie udało się kupić dla nich nowych samolotów i czy rządzący nie przynoszą nam wstydu lądując na świa-towych lotniskach przedpo-topowym tupolewem? Rzut oka na Wielką Brytanię i wi-dać jak na dłoni – nie my jed-ni mamy ten problem.

U góry: Na dłuższych trasach rodzina królewska korzysta z maszyn wyczarterowanych od British Airways. U dołu: BAe-146s może zabrać pasażerów nie dalej niż do krajów europejskich.

sekcja3_inx_322.indd 18 2010-04-20 18:44:41

Page 20: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

wydarzenia  |20

Zapisy w Konstytucji są precyzyjne. Jeśli prezy-dent z różnych przyczyn

nie może sprawować urzędu, to jego obowiązki przejmuje marszałek Sejmu, który zwraca się do Trybunału Konsty-tucyjnego o „stwierdzenie przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezy-denta”, a Trybunał formalnie powierza marszałkowi sprawowanie obowiązków prezydenta. Tymczasowo.

Powołany w tym nadzwyczajnym trybie prezydent zachowuje wszystkie dotychczasowe uprawnienia głowy państwa, poza tym, że nie wolno mu skrócić kadencji Sejmu. Jego osoba łą-czy zatem funkcje prezydenckie i mar-

szałkowskie – jako marszałek ma pra-wo i obowiązek wskazania kandydata na nowego prezesa NBP.

Wybory prezydenckie Muszą odbyć się w ciągu 60 dni od

dnia zarządzenia ich przez marszałka, a na ogłoszenie ich terminu ma on 14 dni. W obecnej sytuacji, gdy marszałek jest jednocześnie kandydatem na urząd pre-zydenta w nadchodzących wyborach peł-nię uprawnień prezydenckich – w przy-padku wyborczej wygranej – otrzymuje dopiero z chwilą złożenia przed parla-mentem prezydenckiej przysięgi.

Jałowe z punktu widzenia procedur są rozważania o miejscu urzędowania osoby pełniącej obowiązki prezydenta – nie ma na ten temat stosownych za-pisów, choć nic nie przeszkadzałoby mu

na przeprowadzkę do Pałacu Prezyden-ckiego. Podobnie jest z powoływaniem urzędników w Kancelarii Prezydenta; nie jest tu związany żadnymi wskazania-mi o konieczności zapełnienia wakatów czy o terminie takowych działań.

W opinii konstytucjonalistów najistot-niejszymi dla niego powinny być dwie sprawy: wyznaczenie wyborów prezy-denckich oraz zapoznanie się z ustawami leżącymi na biurku prezydenta i termino-wego ich podpisania bądź zawetowania.

Parlamentarzyści i urzędnicyWybory uzupełniające nie są wyma-

gane. W przypadku śmierci posła mar-szałek Sejmu zawiadamia kandydata z jego listy wyborczej. Obowiązki po-sła przejmuje ten z kandydatów, który w wyborach uzyskał największą liczbę głosów. Gdyby się okazało, że lista jest pusta bądź kandydat nie chce zostać posłem, marszałek musi postanowić, że do końca kadencji Sejm RP będzie liczył o jednego posła mniej.

Inaczej nieco jest w przypadku senato-rów. Wprawdzie w razie śmierci członka Izby Wyższej wygaśnięcie jego mandatu stwierdza analogicznie marszałek Sena-tu, ale ordynacja nakazuje wybory uzu-pełniające. Odbyć się one muszą w ciągu trzech miesięcy od momentu stwierdze-nia wygaśnięcia mandatu. Udział w tych nadzwyczajnych wyborach biorą wyłącz-nie osoby, które zarejestrowane są w kra-jowych spisach wyborczych. Głosujemy zatem tylko na terytorium RP.

Kolegium Instytutu Pamięci Narodo-wej w przypadku śmierci prezesa musi zgłosić kandydata spoza swojego gro-na i przedstawić go Sejmowi. Dopiero Sejm większością 3/5 głosów za zgodą Senatu (zwykła większość) powołuje nowego prezesa IPN-u.

W przypadku urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich zgodnie ze stosowną usta-wą Sejm musi najpierw formalnie odwołać rzecznika, który nie może pełnić swoich funkcji. Nowego rzecznika powołuje Sejm

Administracjapo 10/04/10

Jacek Rujna

Lotnicza katastrofa pod Smoleńskiem poczyniła ogromną i bezprecedensową wyrwę w polskim życiu publicznym. W jednej chwili swoje „urzędy opróżnili” – bo tak bezdusz-nie ujmuje to zarówno Konstytucja RP, jak i ordynacja prezy-dencka – prezydent, piętnastu posłów, troje senatorów, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i dowódcy różnych rodzajów sił zbrojnych, prezes Narodowego Banku Polskiego, Instytutu Pamięci Narodowej i inni. Jakie są zatem procedury i co nas czeka w najbliższej przyszłości w życiu publicznym?

za zgodą Senatu na wniosek marszałka lub grupy co najmniej 35 posłów.

W razie śmierci prezesa Narodowego Banku Polskiego wygasa jego kaden-cja – przewiduje ustawa o NBP. W jego obowiązkach zstępuje go niezwłocznie pierwszy zastępca prezesa NBP (w tym przypadku Piotr Wiesiołek). Prezes NBP jest powoływany i odwoływany przez Sejm na wniosek prezydenta. Marszałek Komorowski może więc, ale nie musi powołać prezesa NBP, gdyż ustawa nie określa terminów, w jakich należy powo-łać nowego szefa banku narodowego.

Dowódcy sił zbrojnychW katastrofie prezydenckiego samo-

lotu zginęło sześciu najwyższych rangą dowódców armii – ścisłe kierownictwo wszystkich rodzajów wojsk. Zginął m.in. najważniejszy i najwyższy rangą polski dowódca szef Sztabu Generalnego WP gen. Franciszek Gągor. Automatycznie, zgodnie z wojskowymi procedurami przewidzianymi w takim wypadku, obo-wiązki jego przejął pierwszy zastępca generał broni Mieczysław Stachowiak. Dowódcę Wojsk Lądowych gen. Tade-usza Buka zastępuje szef jego sztabu gen. dywizji Edward Gruszka. Zmarłego szefa Dowództwa Operacyjnego gen. Bronisława Kwiatkowskiego zastępuje gen. dyw. pilot Sławomir Dygnatowski. Lotnictwem dowodzi w miejsce zmarłe-go gen. Andrzeja Błasika dotychczasowy szef jego sztabu gen. dywizji Krzysztof Załęski. Marynarką Wojenną kieruje wiceadmirał Andrzej Głuszko, szef szta-bu Marynarki Wojennej, bezpośredni podwładny tragicznie zmarłego w kata-strofie wiceadmirała Andrzeja Karwety. Siłami specjalnymi, czyli jednostkami GROM, FORMOZA i 1. Pułkiem Specjal-nym w Lublińcu dowodzi generał bryga-dy Marek Olbrycht, dotychczasowy za-stępca gen. Włodzimierza Potasińskiego.

Jak zapewnia MON, dowodzenie w polskiej armii przejęto płynnie. W poszczególnych rodzajach wojsk uruchomiono jedynie centra kryzyso-we, które zajmują się pomocą rodzin zabitym wojskowym i przygotowa-niem pogrzebów, a także przejmowa-niem i przekazywaniem dokumentów, którymi dysponowali zmarli dowódcy.Tymczasowi, kryzysowi następcy swo-je funkcje pełnić będą do oficjalnych nominacji. Tych jednak dokonuje pre-zydent RP na wniosek ministra resortu – stąd też nazwiska nowych polskich dowódców poznamy zapewne dopie-ro po wyborach.

sekcja3_inx_322.indd 20 2010-04-20 18:44:48

Page 21: goniec-322

goniec

|  polityka 21

Nie ma nic dziwnego w tym, że Brytyjczycy musieli czekać tyle lat, by

dojść do wniosku, że najlepszym spo-sobem na sprawdzenie swoich liderów przed wyborami jest ich konfrontacja na żywo w studio telewizyjnym. Jesz-cze przed debatą pojawiały się gło-sy, że taki polityczny cyrk na wizji nie jest dostatecznie „brytyjski”. Zwłaszcza w kraju, gdzie nawet konserwa wie-przowa wyprodukowana w Danii musi mieć wielki napis „100% British”. Debata telewizyjna ma – grzmieli przeciwnicy – sens w demokracjach prezydenckich, jak np. w Stanach Zjednoczonych, ale nie sprawdza się w starej demokracji parlamentarnej, tym bardziej że trój-ka Brown/Cameron/Clegg spotyka się niemal co tydzień w parlamencie, gdzie ujawnia przed publicznością swoje temperamenty, osobowość i wzajemne relacje.

Bilans zysków i stratTak czy inaczej, by obejrzeć na żywo

zmagania trójki politycznych tytanów, w czwartek wieczorem przed telewizo-rami zasiadło 9,4 mln telewidzów, czyli około 40 proc. wszystkich, którzy tego wieczora oglądali „szklaną pogodę”. Co zobaczyli? Według tuzina badań opinii publicznej byli świadkami, jak trzeci koń dołącza do wyścigu dwóch loko-motyw, przegania je i zostawia daleko w tyle. Zwycięstwo Nicka Clegga z Par-tii Liberalnych Demokratów jest ponoć bezdyskusyjne. Premier Gordon Brown wypadł jak zwykle, czyli nie najlepiej, a ten który miał zyskać najwięcej – Da-vid Cameron z Partii Konserwatywnej – najwięcej stracił.

Uważny obserwator może się za-pewne dziwić, że takie gładkie i nud-ne w gruncie rzeczy show polityczne może zaważyć na decyzjach wybor-czych. Panowie powiedzieli, co mieli do powiedzenia i co zresztą mówili już wcześniej. Wszyscy odrobili zadanie domowe pod hasłem „debata telewi-zyjna” i nie zapomnieli, by zaczynać swe wypowiedzi od sakramentalne-go odwołania do własnych spotkań z ludem. Cameron rozmawiał z czarno-skórym Brytyjczykiem o przestępczo-ści, Brown gawędził z bezrobotnymi, a Clegg dyskutował o każdym proble-mie z tak zwanymi zwykłymi obywate-lami, w dodatku zwracał się po imieniu do zestresowanych widzów zadających pytania w studio.

Każdy miał swoje słówko. Torys trzy-mał się „razem” z przychylnymi mu wyborcami, premier parł werbalnie „naprzód”, a liberał podkreślał, że jest „inny”. Ta trzecia strategia odmienności najbardziej chyba przypadła do gustu telewidzom. Po licznych skandalach na szczytach władzy wyborcy nie wierzą już obu partiom, które wymieniały się władzą od dziesięcioleci.

Uśmiech pana premieraW całym tym widowisku było coś

przerażającego. Trudno wyobrazić so-bie coś bardziej sztucznego od trzech dżentelmenów, których największym zmartwieniem było wyglądanie jak najbardziej naturalnie. Cały ich wysiłek skupiał się na pozostawieniu dobrego wrażenia, a to co mieli do powiedzenia, znane było przed debatą.

David Cameron postanowił, że na-turalnym będzie zafundowanie sobie

czegoś w rodzaju maski pośmiertnej. Liderowi torysów udało się coś szcze-gólnego – doścignięcie w rzeczywi-stości osiągnięć programu Photoshop, które możemy podziwiać na zdjęciach modelek w „Cosmopolitan” czy „Voque” oraz... na plakatach wyborczych tego samego Camerona. Twarz pozbawiona zmarszczek – nie tylko tych będących efektem starzenia, ale i mimicznych – to widok dość szokujący, jeśli mowa o twarzy żywego, dynamicznego i za-mierzającego rządzić Wielką Brytanią polityka.

Gordon Brown nie wyprasował so-bie twarzy razem z koszulą, a mimo to daleko mu było do wizerunku Quasi-modo forsowanego przez niechętne mu media. Parę razy udowodnił, że potrafi się uśmiechać, najlepszy żart debaty należał do niego, a do tego – co jeszcze bardziej zdumiewające – dotyczył on właśnie uśmiechu. Pre-mier podziękował mianowicie tory-som za wyprodukowanie i rozlepienie billboardów z szczerzącym się od ucha do ucha sobą. – Znajdując moje zdję-cie, na którym jestem uśmiechnięty, David i jego drużyna zrobili dla mnie więcej niż niejedna gazeta przez lata – powiedział. Co prawda owe zdjęcia „ozdobione” zostały napisami w rodza-ju „Podwoiłem dług publiczny”, ale od czasu debaty pozostało już tylko dobre wrażenie.

Temu, kto podpowiedział inwestycję w plakaty z wizerunkiem największego politycznego rywala, konserwatyści po-winni podziękować dożywotnim zaka-zem pracy w reklamie. Oczywiście jeśli zdobędą większość i uda się im prze-pchnąć odpowiednią ustawę.

Sen liberalnych demokratówGdzie dwóch się bije, tam trzeci

korzysta. W najnowszych sondażach liberałowie, dzięki zdecydowanemu zwycięstwu Nicka Clegga w debacie, znaleźli się w dziwnej dla siebie pozycji lidera. W najpiękniejszych snach zapew-ne nie przypuszczali, że po „koncercie trzech tenorów” obudzą się w rzeczy-wistości, gdzie ich lider ma 33 procent poparcia, podczas gdy konserwatyści cieszą się z 32 procent, a laburzyści za-ledwie z zaledwie 26 procentami ciągną się w ogonie (sondaż YouGov).

– Myślę, że ludzie popadli w lekką przesadę. Kampania cały czas jest we wczesnej fazie. To dopiero początek – te słowa Nicka Clegga skierowane do roz-gorączkowanych entuzjastów w Sutton nie brzmią jak mowa zwycięzcy.

Pełny sukces wyborczy „trzeciej siły” nie jest możliwy, ale coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz rzą-du koalicyjnego. Co ciekawe, torysi już straszą, że odsunięcie Gordona Browna będzie możliwe wyłącznie dzięki ich zdecydowanemu zwycięstwu. W in-nym przypadku laburzyści dogadają się z Cleggiem i powstanie rząd, w którym Szkot zachowa władzę. Tymczasem Par-tia Pracy krytykuje strategię na wyjście z kryzysu liberałów, ale jednocześnie trochę się wstydzi i mruga okiem. Osta-tecznie nie warto przecież marnować amunicji na ewentualnego koalicjanta.

Wynik wyborów zależy od tego, czy „Cleggmania” potrwa do 6 maja, kie-dy Brytyjczycy wrzucą swoje głosy do urn. Po drodze są też kolejne debaty telewizyjne, w których szybko można roztrwonić zgromadzony kapitał. Szala wyborcza jest w ciągłym ruchu.

Pierwsza w brytyjskiej historii wyborcza debata telewizyj-na była walką o naturalność w sztucznym środowisku, z kiepskimi aktorami i zatrwo-żonymi, spacyfikowanymi wy-mogami widowiska widzami. Polegli w niej i Gordon Brown, i David Cameron. Nawet Nick Clegg z Partii Liberalnych De-mokratów nie czuje się kom-fortowo w roli zwycięzcy.

Adam Skorupiński

Syndrom trzeciego konia

sekcja3_inx_322.indd 21 2010-04-20 18:44:50

23 kwietnia 2010goniec

wydarzenia  |20

Zapisy w Konstytucji są precyzyjne. Jeśli prezy-dent z różnych przyczyn

nie może sprawować urzędu, to jego obowiązki przejmuje marszałek Sejmu, który zwraca się do Trybunału Konsty-tucyjnego o „stwierdzenie przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezy-denta”, a Trybunał formalnie powierza marszałkowi sprawowanie obowiązków prezydenta. Tymczasowo.

Powołany w tym nadzwyczajnym trybie prezydent zachowuje wszystkie dotychczasowe uprawnienia głowy państwa, poza tym, że nie wolno mu skrócić kadencji Sejmu. Jego osoba łą-czy zatem funkcje prezydenckie i mar-

szałkowskie – jako marszałek ma pra-wo i obowiązek wskazania kandydata na nowego prezesa NBP.

Wybory prezydenckie Muszą odbyć się w ciągu 60 dni od

dnia zarządzenia ich przez marszałka, a na ogłoszenie ich terminu ma on 14 dni. W obecnej sytuacji, gdy marszałek jest jednocześnie kandydatem na urząd pre-zydenta w nadchodzących wyborach peł-nię uprawnień prezydenckich – w przy-padku wyborczej wygranej – otrzymuje dopiero z chwilą złożenia przed parla-mentem prezydenckiej przysięgi.

Jałowe z punktu widzenia procedur są rozważania o miejscu urzędowania osoby pełniącej obowiązki prezydenta – nie ma na ten temat stosownych za-pisów, choć nic nie przeszkadzałoby mu

na przeprowadzkę do Pałacu Prezyden-ckiego. Podobnie jest z powoływaniem urzędników w Kancelarii Prezydenta; nie jest tu związany żadnymi wskazania-mi o konieczności zapełnienia wakatów czy o terminie takowych działań.

W opinii konstytucjonalistów najistot-niejszymi dla niego powinny być dwie sprawy: wyznaczenie wyborów prezy-denckich oraz zapoznanie się z ustawami leżącymi na biurku prezydenta i termino-wego ich podpisania bądź zawetowania.

Parlamentarzyści i urzędnicyWybory uzupełniające nie są wyma-

gane. W przypadku śmierci posła mar-szałek Sejmu zawiadamia kandydata z jego listy wyborczej. Obowiązki po-sła przejmuje ten z kandydatów, który w wyborach uzyskał największą liczbę głosów. Gdyby się okazało, że lista jest pusta bądź kandydat nie chce zostać posłem, marszałek musi postanowić, że do końca kadencji Sejm RP będzie liczył o jednego posła mniej.

Inaczej nieco jest w przypadku senato-rów. Wprawdzie w razie śmierci członka Izby Wyższej wygaśnięcie jego mandatu stwierdza analogicznie marszałek Sena-tu, ale ordynacja nakazuje wybory uzu-pełniające. Odbyć się one muszą w ciągu trzech miesięcy od momentu stwierdze-nia wygaśnięcia mandatu. Udział w tych nadzwyczajnych wyborach biorą wyłącz-nie osoby, które zarejestrowane są w kra-jowych spisach wyborczych. Głosujemy zatem tylko na terytorium RP.

Kolegium Instytutu Pamięci Narodo-wej w przypadku śmierci prezesa musi zgłosić kandydata spoza swojego gro-na i przedstawić go Sejmowi. Dopiero Sejm większością 3/5 głosów za zgodą Senatu (zwykła większość) powołuje nowego prezesa IPN-u.

W przypadku urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich zgodnie ze stosowną usta-wą Sejm musi najpierw formalnie odwołać rzecznika, który nie może pełnić swoich funkcji. Nowego rzecznika powołuje Sejm

Administracjapo 10/04/10

Jacek Rujna

Lotnicza katastrofa pod Smoleńskiem poczyniła ogromną i bezprecedensową wyrwę w polskim życiu publicznym. W jednej chwili swoje „urzędy opróżnili” – bo tak bezdusz-nie ujmuje to zarówno Konstytucja RP, jak i ordynacja prezy-dencka – prezydent, piętnastu posłów, troje senatorów, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i dowódcy różnych rodzajów sił zbrojnych, prezes Narodowego Banku Polskiego, Instytutu Pamięci Narodowej i inni. Jakie są zatem procedury i co nas czeka w najbliższej przyszłości w życiu publicznym?

za zgodą Senatu na wniosek marszałka lub grupy co najmniej 35 posłów.

W razie śmierci prezesa Narodowego Banku Polskiego wygasa jego kaden-cja – przewiduje ustawa o NBP. W jego obowiązkach zstępuje go niezwłocznie pierwszy zastępca prezesa NBP (w tym przypadku Piotr Wiesiołek). Prezes NBP jest powoływany i odwoływany przez Sejm na wniosek prezydenta. Marszałek Komorowski może więc, ale nie musi powołać prezesa NBP, gdyż ustawa nie określa terminów, w jakich należy powo-łać nowego szefa banku narodowego.

Dowódcy sił zbrojnychW katastrofie prezydenckiego samo-

lotu zginęło sześciu najwyższych rangą dowódców armii – ścisłe kierownictwo wszystkich rodzajów wojsk. Zginął m.in. najważniejszy i najwyższy rangą polski dowódca szef Sztabu Generalnego WP gen. Franciszek Gągor. Automatycznie, zgodnie z wojskowymi procedurami przewidzianymi w takim wypadku, obo-wiązki jego przejął pierwszy zastępca generał broni Mieczysław Stachowiak. Dowódcę Wojsk Lądowych gen. Tade-usza Buka zastępuje szef jego sztabu gen. dywizji Edward Gruszka. Zmarłego szefa Dowództwa Operacyjnego gen. Bronisława Kwiatkowskiego zastępuje gen. dyw. pilot Sławomir Dygnatowski. Lotnictwem dowodzi w miejsce zmarłe-go gen. Andrzeja Błasika dotychczasowy szef jego sztabu gen. dywizji Krzysztof Załęski. Marynarką Wojenną kieruje wiceadmirał Andrzej Głuszko, szef szta-bu Marynarki Wojennej, bezpośredni podwładny tragicznie zmarłego w kata-strofie wiceadmirała Andrzeja Karwety. Siłami specjalnymi, czyli jednostkami GROM, FORMOZA i 1. Pułkiem Specjal-nym w Lublińcu dowodzi generał bryga-dy Marek Olbrycht, dotychczasowy za-stępca gen. Włodzimierza Potasińskiego.

Jak zapewnia MON, dowodzenie w polskiej armii przejęto płynnie. W poszczególnych rodzajach wojsk uruchomiono jedynie centra kryzyso-we, które zajmują się pomocą rodzin zabitym wojskowym i przygotowa-niem pogrzebów, a także przejmowa-niem i przekazywaniem dokumentów, którymi dysponowali zmarli dowódcy.Tymczasowi, kryzysowi następcy swo-je funkcje pełnić będą do oficjalnych nominacji. Tych jednak dokonuje pre-zydent RP na wniosek ministra resortu – stąd też nazwiska nowych polskich dowódców poznamy zapewne dopie-ro po wyborach.

sekcja3_inx_322.indd 20 2010-04-20 18:44:48

Page 22: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

9 maja, godz. 19.00, Londyn - Jazz Café, 5 Parkway, Camden, NW17PG 7PM, metro Camden Town, bilety £15.00 przedsprzedaż / £20.00 w dniu koncertu

Twinkle Brothers & Trebunie Tutki

24, 25 kwietnia, godz. 13.00 – 18.00, Trafalgar Square, metro Charing Cross, Leicester Square, Piccadilly Circus, wstęp wolny.

St George’s Day

Anglicy swoją flagę traktują niezwykle poważnie. Naj-prawdopodobniej dlatego, że jest ona jedną z niewielu rzeczy pozwalających im wyróżnić się spośród ogółu Bry-tyjczyków. Szkoci i Walijczycy mają swoje odmienne języki i tańce, a Szkoci jeszcze dodatkowo dla odróżnienia zakła-dają kitle. Nie należy się więc dziwić, że skoro tylko nadarzy się okazja, natychmiast wyciągają z szaf białe chorągiewki z czerwonym krzyżem św. Jerzego i z zapałem nimi wyma-chują. Ponieważ jednak, jak zapewne wszyscy wiedzą, jest to naród niesłychanie praktyczny, wymachiwanie to odby-wa się zazwyczaj w weekendy. Nie inaczej będzie również i w tym roku. Dzień św. Jerzego wypada co prawda w piątek, jednak główne związane z nim imprezy w Londynie odbędą się w sobotę i niedzielę. W tym czasie można się spodziewać całej serii wydarzeń. Najwięcej oczywiście będzie się działo w sobotę na Trafalgar Square. W programie przewidziany jest koncert, na którym wystąpią m.in. laureaci ogłoszone-go przez burmistrza Londynu konkursu „Rhythm of London Busking Underground”. Jest jeszcze jedna rzecz, dla której w sobotę warto pojawić się pod Kolumną Nelsona. Festiwal Angielskiej Kuchni, dzięki któremu raz i ostatecznie po-twierdzimy lub zadamy kłam pogłoskom o marnej jakości angielskiej żywności. Również w weekend w The Globe Theatre celebrowane będą urodziny najbardziej angielskie-go z angielskich dramatopisarzy – Williama Szekspira.

Hit tygodnia

KoncertyWhitney Houston,25, 26, 28 kwietnia, The O2, £84.25 - £111.00

Grace Jones26 kwietnia, Royal Albert Hall, £56.50 - £100.00

Nena3 maja, Heaven, £20.00

Belinda Carlisle4 maja, Jazz Cafe, £22.50

Black Eyed Peas5, 6 maja, The O2, £55.75

Bloc Party8 maja, Jamm, Brixton, £10.00

La Roux8 maja, O2 Academy Brixton, £21.50

Bilety można kupić na stronach:www.ticketweb.co.uk, www.seetickets.com

lub www.ticketmaster.co.uk

W tym roku będzie trochę niegrzecznie. Temat przewodni East End Film Festival to „riot, race i rock&roll”. Spodziewać się więc można trochę polityki, trochę subkulturowej rewolty i oczywiście masę dobrej muzyki. Już w czwartek, podczas gali otwarcia festi-walu, w wielkim stylu zremasterowany do formatu HD powrócił kultowy, umiejscowiony właśnie na londyńskim East Endzie, film „Bronco Bullfrog”. W piątek w Vibe Gallery otwarta zostanie wy-stawa „Riot of Our Own”, na której znalazły się fotografie doku-mentujące działalność ruchu Rock Against Racism. Jeszcze tego samego dnia pojawi się polski akcent. W kinie Genesis wyświetlo-ny zostanie film Roberta Glińskiego „Świnki”. W ciągu najbliższych 9 dni przez ekrany londyńskich kin przewinie się ponad 200 fil-mów. Dodatkowo kinomani mogą brać udział w dyskusjach, kon-certach i wydarzeniach artystycznych. Dla każdego coś dobrego.

DonGuralEsko w Londynie

22-30 kwietnia, wiele lokacji na terenie wschodniego Londynu, szczegóły na stronie www.eastendfi lmfestival.com

Na scenie muzycznej Piotr Górny pojawił się w roku 1995, jest członkiem wielu formacji hip-hopowych, wydał również dwa solowe albumy. DonGuralEsko nagrał utwory z wykonaw-cami takimi jak: Tede, O.S.T.R., Peja, Sokół (WWO), Fokus (Pak-tofonika) czy Kasia Klich. Już 24 kwietnia „Góral” pojawi się w Rhythm Factory. Wystąpi też DJ Kostek oraz zaproszeni goście. Po koncercie zaplanowano imprezę do rana, na której usłyszy-my starannie wyselekcjonowane numery hip-hopowe.

24 kwietnia, Rhythm Factory, 16-18 Whitechapel Road, E1 1EW Londyn, metro Aldgate East, bile-ty £13 w przedsprzedaży, £15 w dniu koncertu.

Alfabet muzeów londyńskich

Kiedy polscy górale spotkali się z Jamajczykami, musiała z tego powstać mieszanka wybuchowa. I powstała. W 1993 roku ich pierwszy wspólny longplay „Higher Heights” stał się jednym z największych hitów na polskiej scenie muzycz-nej, a w Wielkiej Brytanii obwołany został przez branżowy miesięcznik „Vox” płytą miesiąca. Nie powinno więc dziwić, że to, co początkowo miało być jedynie jednorazowym eksperymentem, przerodziło się w trwałą współpracę. Już na początku maja Twinkle Brothers & Trebunie Tutki usły-szeć będzie można najpierw w Dublinie, a dzień później w Londynie. Będzie więc okazja, żeby przekonać się na włas-ne uszy jak połączenie podhalańskiej i jamajskiej tradycji sprawdza się podczas koncertowania na żywo.

East End Film Festival

przeżyj to sam  |

Muzeum otwarte jest siedem dni w tygodniu, listopad - marzec 10.00 – 16.30, kwiecień - paź-dziernik 10.00 -17.00, Britain at War Experience, 64 - 66 Tooley Street, London Bridge, Londyn SE1 2TF, metro London Bridge, wstęp £5.50 - £12.95.

Tego muzeum w Londynie zabraknąć nie mogło. Twórcy The Britain at War Experience postarali się jak najwierniej odtworzyć realia panujące w stolicy Zjednoczonego Królestwa w czasie II wojny światowej. Zwiedzający mają między innymi szansę prze-żyć ukryci w podziemnym bunkrze bombardowanie Londynu, obejrzeć w kinie oryginalną kronikę filmową z czasów wojny, czy też przejść się wzdłuż wystaw sklepowych i sprawdzić ceny towarów podane w funtach szylingach i pensach.

Britain at War Experience b

22

Do wygrania bilety na koncert Twinkle Brothers & Trebunie Tutki! Wystar-czy wysłać e-mail na adres [email protected] do dnia 4 maja 2010 wpisując w temacie e-mai-la „Trebunie Tutki”, w treści zaś imię, nazwisko oraz numer telefonu. Zwycięzcy zostaną poinformowani o wygranej drogą telefoniczną w środę, 5 maja.

Konkurs!

sekcja3_inx_322.indd 22 2010-04-20 18:44:54

Page 23: goniec-322

goniec

KAZ–COURIER transport do/z PolskiProfesjonalny service door to doorWszystkie miejscowości w Anglii/PolscePaczka już od £19 za sztukę w Całym UK! *

Tel. Anglia 02032397483 10.00 – 18.00 07900907483 9.30 – 22.00Tel. Polska 0632716325 9.30 – 17.00 0604369619 10.00 – 20.00 061 / 625 06 35

Email: [email protected]

Paczki, przeprowadzki, motocykle, rowery, sprzęt AGD* więcej informacji uzyskasz telefonicznie

|  film dla każdego 23

Polański przy każdej okazji daje się poznać jako reżyser kina gatunków. Znana i sprawdzona konwencja to pole, na którym twórca czuje się wy-śmienicie. Udowodnił to nie raz, kręcąc kultowy horror („Dziecko Rosemary”), uwielbiany film gangsterski („China-town”), wyśmienity thriller („Frantic”). Nic dziwnego, że po „Nożu w wodzie” zapragnęło go Hollywood, a on sam nie mógł myśleć o lepszym miejscu do pracy. Oczywiście do czasu pewnego incydentu, po którym w Stanach stał się persona non grata i w Europie konty-nuował swoją pracę. „Autor widmo”, bo tak przetłumaczono w Polsce tytuł jego

ostatniego filmu, otrzymał darmową reklamę w postaci skandalu, o którym pisały światowe media. Zatrzymany przez Szwajcarów reżyser przebywał w więzieniu, a obecnie w areszcie domo-wym, i groziła mu nawet deportacja do USA. Ale jeszcze większym i aktualniej-szym dla brytyjskiego widza jest odwo-łanie do przesłuchania, które toczyło się w związku z wysłaniem żołnierzy do Iraku. I Tony Blair zeznający przed komisją jest jasnym odpowiednikiem jednej z głównych postaci filmu.

Były premier Wielkiej Brytanii, Adam Lang (Pierce Brosnan), przygotowuje swoją biografię. Ponieważ sam nie ma talentu (a może i czasu), aby uporać się z materią słowną, zatrudniony zostaje „autor widmo” (Ewan McGregor). Do-świadczony pisarz przerobić ma notatki premiera na zjadliwą całość. Dość szyb-ko okazuje się, że jego poprzednik zgi-nął w niewyjaśnionych okolicznościach, a jemu samemu niełatwo będzie wyko-nać zadanie. Ponieważ ze szkicu wynika mnóstwo nieścisłości, pisarz postana-wia poprowadzić własne śledztwo. Im dłużej wnika w życie byłego premiera, tym bardziej zaskakujące rzeczy wycho-dzą na światło dzienne. Jednocześnie sytuacja jest bardzo napięta ze względu na oskarżenia, które padły w kierunku

Langa – o współudział w zbrodniach wojennych. Autor zaczyna bać się o własne życie, zastana-wiając się, czy to czasem nie zbytnia dociekliwość wpędziła jego poprzed-nika do grobu.

Oparty na książce Robeta Harrisa thril-ler polityczny ma kilka cech stylu Polańskiego. Architektura oddająca psychiczne stany boha-terów to bez wątpienia jeden z nich. Drugi to czarny humor, któ-rym film jest podszyty. Oprócz tego udało mu się wykreować niezwy-kły nastrój osaczenia. Akcja dzieje się na jednej z wysepek Nowej Anglii, a pogodę tam określić można jako sztormową. Reżyser przemyślnie tka akcję, dodając kolejne zaskakujące zwroty, ale bez zbytniego poganiania. Nie jest to jeden ze współ-czesnych filmów akcji, gdzie wszystko pędzi na łeb na szyję. Twórcy zadbali o detale i wszystko jest poukładane

na swoim miejscu. Mimo to nie jest to najwybitniejszy film Polańskiego. Może właśnie przez to, że jest zbyt zacho-wawczy i brak mu odrobiny „ułańskiej fantazji”. Radosław Folta

Film o dorastaniu, osadzony w rea-liach Anglii lat 70. Wcale nie skupia się na traumatycznych wydarzeniach ani nie opowiada o brutalnym wchodzeniu w dorosłość. Ot, śmieszna, ale niegłupia historia o trzech przyjaciołach pragną-cych wyrwać się z prowincjonalnego Reading. Freddie (Christian Cooke) chciałby wyemigrować z klasy robotni-czej i rozpoczyna pracę jako domokrąż-

ca. Bruce (Tom Hughes), typ rozrabiaki, będzie musiał uporać się z rodzinnymi prob-lemami, a głupkowaty Snork (Jack Doolan) wplącze się w romans z koleżanką z pracy.

Miłość, rozmowy o niczym, wspólne marnowanie czasu, wygłupy – w filmie o młodzieży nie może tego zabraknąć. Świetne zdjęcia i błyskotliwie napisane dialo-gi dopełniają obrazu całości.

Cemetery Junction Wielka Brytania 2010

W zamyśle miała to być komedia. Para poli-cjantów prowadzi śledztwo, na boku starając się załatwiać prywatne sprawy jednego z nich. Pech chce, że kubańscy gangsterzy przejmują bardzo cenną kartę bejsbolową gliniarza. Bruce Willis od-twarza typowego twardziela, Tracy Morgan (zna-ny z serialu „30 Rock”) to jego partner – nieudacz-nik. Reżyseruje Kevin Smith, twórca kultowych „Clerks – Sprzedawcy”. Nic jednak nie gra tak, jak powinno. Scenariusz (tym razem nie autorstwa Smitha) złożony jest z najgorszych, najbardziej oklepanych klisz. Dialogi ulatują z pamięci, a ak-torzy nawet nie silą się na oryginalność. Film miał być hołdem dla „Zabójczych broni” i „Szklanych pułapek”, a jest ich tylko dalekim echem.

Cop Out USA 2010

- nie warto - strata czasu - można zobaczyć - warto zobaczyć - trzeba zobaczyć

The GhostFrancja, USA, Wielka Brytania, Niemcy 2010, reż. Roman Polański

sekcja3_inx_322.indd 23 2010-04-20 18:44:58

23 kwietnia 2010goniec

9 maja, godz. 19.00, Londyn - Jazz Café, 5 Parkway, Camden, NW17PG 7PM, metro Camden Town, bilety £15.00 przedsprzedaż / £20.00 w dniu koncertu

Twinkle Brothers & Trebunie Tutki

24, 25 kwietnia, godz. 13.00 – 18.00, Trafalgar Square, metro Charing Cross, Leicester Square, Piccadilly Circus, wstęp wolny.

St George’s Day

Anglicy swoją flagę traktują niezwykle poważnie. Naj-prawdopodobniej dlatego, że jest ona jedną z niewielu rzeczy pozwalających im wyróżnić się spośród ogółu Bry-tyjczyków. Szkoci i Walijczycy mają swoje odmienne języki i tańce, a Szkoci jeszcze dodatkowo dla odróżnienia zakła-dają kitle. Nie należy się więc dziwić, że skoro tylko nadarzy się okazja, natychmiast wyciągają z szaf białe chorągiewki z czerwonym krzyżem św. Jerzego i z zapałem nimi wyma-chują. Ponieważ jednak, jak zapewne wszyscy wiedzą, jest to naród niesłychanie praktyczny, wymachiwanie to odby-wa się zazwyczaj w weekendy. Nie inaczej będzie również i w tym roku. Dzień św. Jerzego wypada co prawda w piątek, jednak główne związane z nim imprezy w Londynie odbędą się w sobotę i niedzielę. W tym czasie można się spodziewać całej serii wydarzeń. Najwięcej oczywiście będzie się działo w sobotę na Trafalgar Square. W programie przewidziany jest koncert, na którym wystąpią m.in. laureaci ogłoszone-go przez burmistrza Londynu konkursu „Rhythm of London Busking Underground”. Jest jeszcze jedna rzecz, dla której w sobotę warto pojawić się pod Kolumną Nelsona. Festiwal Angielskiej Kuchni, dzięki któremu raz i ostatecznie po-twierdzimy lub zadamy kłam pogłoskom o marnej jakości angielskiej żywności. Również w weekend w The Globe Theatre celebrowane będą urodziny najbardziej angielskie-go z angielskich dramatopisarzy – Williama Szekspira.

Hit tygodnia

KoncertyWhitney Houston,25, 26, 28 kwietnia, The O2, £84.25 - £111.00

Grace Jones26 kwietnia, Royal Albert Hall, £56.50 - £100.00

Nena3 maja, Heaven, £20.00

Belinda Carlisle4 maja, Jazz Cafe, £22.50

Black Eyed Peas5, 6 maja, The O2, £55.75

Bloc Party8 maja, Jamm, Brixton, £10.00

La Roux8 maja, O2 Academy Brixton, £21.50

Bilety można kupić na stronach:www.ticketweb.co.uk, www.seetickets.com

lub www.ticketmaster.co.uk

W tym roku będzie trochę niegrzecznie. Temat przewodni East End Film Festival to „riot, race i rock&roll”. Spodziewać się więc można trochę polityki, trochę subkulturowej rewolty i oczywiście masę dobrej muzyki. Już w czwartek, podczas gali otwarcia festi-walu, w wielkim stylu zremasterowany do formatu HD powrócił kultowy, umiejscowiony właśnie na londyńskim East Endzie, film „Bronco Bullfrog”. W piątek w Vibe Gallery otwarta zostanie wy-stawa „Riot of Our Own”, na której znalazły się fotografie doku-mentujące działalność ruchu Rock Against Racism. Jeszcze tego samego dnia pojawi się polski akcent. W kinie Genesis wyświetlo-ny zostanie film Roberta Glińskiego „Świnki”. W ciągu najbliższych 9 dni przez ekrany londyńskich kin przewinie się ponad 200 fil-mów. Dodatkowo kinomani mogą brać udział w dyskusjach, kon-certach i wydarzeniach artystycznych. Dla każdego coś dobrego.

DonGuralEsko w Londynie

22-30 kwietnia, wiele lokacji na terenie wschodniego Londynu, szczegóły na stronie www.eastendfi lmfestival.com

Na scenie muzycznej Piotr Górny pojawił się w roku 1995, jest członkiem wielu formacji hip-hopowych, wydał również dwa solowe albumy. DonGuralEsko nagrał utwory z wykonaw-cami takimi jak: Tede, O.S.T.R., Peja, Sokół (WWO), Fokus (Pak-tofonika) czy Kasia Klich. Już 24 kwietnia „Góral” pojawi się w Rhythm Factory. Wystąpi też DJ Kostek oraz zaproszeni goście. Po koncercie zaplanowano imprezę do rana, na której usłyszy-my starannie wyselekcjonowane numery hip-hopowe.

24 kwietnia, Rhythm Factory, 16-18 Whitechapel Road, E1 1EW Londyn, metro Aldgate East, bile-ty £13 w przedsprzedaży, £15 w dniu koncertu.

Alfabet muzeów londyńskich

Kiedy polscy górale spotkali się z Jamajczykami, musiała z tego powstać mieszanka wybuchowa. I powstała. W 1993 roku ich pierwszy wspólny longplay „Higher Heights” stał się jednym z największych hitów na polskiej scenie muzycz-nej, a w Wielkiej Brytanii obwołany został przez branżowy miesięcznik „Vox” płytą miesiąca. Nie powinno więc dziwić, że to, co początkowo miało być jedynie jednorazowym eksperymentem, przerodziło się w trwałą współpracę. Już na początku maja Twinkle Brothers & Trebunie Tutki usły-szeć będzie można najpierw w Dublinie, a dzień później w Londynie. Będzie więc okazja, żeby przekonać się na włas-ne uszy jak połączenie podhalańskiej i jamajskiej tradycji sprawdza się podczas koncertowania na żywo.

East End Film Festival

przeżyj to sam  |

Muzeum otwarte jest siedem dni w tygodniu, listopad - marzec 10.00 – 16.30, kwiecień - paź-dziernik 10.00 -17.00, Britain at War Experience, 64 - 66 Tooley Street, London Bridge, Londyn SE1 2TF, metro London Bridge, wstęp £5.50 - £12.95.

Tego muzeum w Londynie zabraknąć nie mogło. Twórcy The Britain at War Experience postarali się jak najwierniej odtworzyć realia panujące w stolicy Zjednoczonego Królestwa w czasie II wojny światowej. Zwiedzający mają między innymi szansę prze-żyć ukryci w podziemnym bunkrze bombardowanie Londynu, obejrzeć w kinie oryginalną kronikę filmową z czasów wojny, czy też przejść się wzdłuż wystaw sklepowych i sprawdzić ceny towarów podane w funtach szylingach i pensach.

Britain at War Experience b

22

Do wygrania bilety na koncert Twinkle Brothers & Trebunie Tutki! Wystar-czy wysłać e-mail na adres [email protected] do dnia 4 maja 2010 wpisując w temacie e-mai-la „Trebunie Tutki”, w treści zaś imię, nazwisko oraz numer telefonu. Zwycięzcy zostaną poinformowani o wygranej drogą telefoniczną w środę, 5 maja.

Konkurs!

sekcja3_inx_322.indd 22 2010-04-20 18:44:54

Page 24: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

FORMUŁA 1 W czwartym w tym sezonie wyścigu F1 Robert Kubica znów był bardzo blisko podium. W deszczowej GP Chin, dzięki właś-ciwym decyzjom dotyczącym opon, Polak dosyć długo zajmował trzecie miejsce w stawce. Dziwna decy-zja sędziów przekreśliła jed-nak szanse naszego kierowcy, który pod koniec rywalizacji musiał ustąpić szybszym bolidom.

Polak startował z ósmego miejsca. Po zamieszaniu na pierwszych zakrętach spadł na 11. pozycję, aby już chwilę później awan-sować na dziewiątą. W tym momen-cie większość bolidów zjechała do alei serwisowej, aby wymienić opony z gładkich na przejściowe na mokrą na-wierzchnię. Kubica i jego kolega z tea-mu Witalij Pietrow, postanowili zaryzy-kować i nadal jechali na suchych. Jak się okazało, było to świetne posunięcie. Deszcz szybko przestał padać i nasz kierowca znalazł się na trzecim miejscu. W tym czasie jego przeciwnicy znowu zjeżdżali do pit stopów na ponowną wymianę opon tracąc niepotrzebnie cenny czas. Na prowadzeniu znalazł się Niemiec Nico Rosberg z Mercedesa GP przed Brytyjczykiem Jensonem Butto-nem z McLarena. Ekipa Renault długo utrzymywała swoje pozycje. Kubica wyrobił sobie ponad 40 sekund prze-wagi nad ścigającymi go Schumache-rem i Hamiltonem. Daleko do Polaka miał również Alonso, który za falstart musiał karnie przejechać przez aleję

serwisową. Dodatkowo z tyłu Kubicę ubezpieczał Pietrow.

Na 22. okrążeniu Jamie Alguersuari popełnił błąd i dublując rywala zerwał przednie skrzydło. Na torze pozosta-ły dwa niewielkie odłamki, ale to – ku zdziwieniu obserwatorów – wystarczy-ło sędziom, aby zneutralizować wyścig. Trudno wytłumaczyć, czemu podjęto taką decyzję, ponieważ warunki były niezłe. Mimo to stawka podążała w śli-maczym tempie niemiłosiernie długo i trudno oprzeć się wrażeniu, że sędzio-wie wypuścili samochód bezpieczeń-stwa po to, aby uatrakcyjnić wyścig, bo czołowa trójka odjechała zbyt daleko. Gdy „safety car” opuszczał tor, walka zaczęła się na nowo. Pietrow musiał odpierać ataki Niemca Michaela Schu-machera, który z kolei atakowany był przez Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. W końcu na 26. okrążeniu Hamiltono-

wi udało się wyprzedzić Schumachera. Po chwili poradził sobie z ambitnie ja-dącym Pietrowem. Jeszcze wcześniej doszło do zmiany na pozycji lidera. Button wykorzystał błąd Rosberga, który na jednym z zakrętów pojechał „za szeroko” i Brytyjczyk wysforował się na czoło stawki. Kubica znalazł się tuż przed Hamiltonem, który ani myślał długo jechać za Polakiem i na 29. okrą-żeniu, na długiej prostej pokazał, o ile mocniejszym bolidem od R30 Polaka dysponuje. Kubica starał się walczyć, ale na prostej nie miał szans. Hamilton szybko zwiększał przewagę. Na szczęś-cie dla Polaka za nim nadal znajdował się Pietrow, który był swoistym „bufo-rem” i długo utrzymywał pozostałych kierowców za Kubicą. Niestety, na 34. okrążeniu Rosjanin popełnił szkolny błąd i na jednym z zakrętów wypadł z toru. Skorzystali na tym Alonso i Nie-

miec Sebastian Vettel z Red Bulla. Na 38. okrążeniu Kubica i Pietrow zjechali na zmianę opon. Polak powrócił na tor na piątym miejscu – przed nim oprócz Buttona, Hamiltona i Rosberga znalazł się Alonso. Pietrow wrócił na tor jako dziewiąty. Między Kubicą a jego kole-gą znaleźli się Vettel, Webber i Schu-macher. Na 52. okrążeniu Rosjanin zaatakował legendarnego Niemca i na jednym z zakrętów udało mu się. Dzię-ki temu w trakcie czwartego wyścigu w karierze zdołał wywalczyć historycz-ne „rosyjskie” punkty. Jak się okazało, było to za mało dla ambitnego Pietro-wa, który na 55. okrążeniu zaatakował Webbera i udało mu się go wyprzedzić po wewnętrznej.

Wyścig wygrał Jenson Button, który objął prowadzenie w rankingu kierow-ców. Nico Rosberg dał się wyprzedzić i Jensonowi, i Lewisowi Hamiltonowi. Miejsce na rzecz Buttona stracił po własnym błędzie, gdy w kluczowym momencie wypadł z toru.

Po wyścigu Robert Kubica nie potra-fił ukryć żalu z powodu utraty szansy na zajęcie trzeciego miejsca. – Miałem dość dobry rytm jazdy, może nie re-welacyjny, ale też dużą przewagę nad szybszymi bolidami z tyłu, choćby nad Hamiltonem jakieś pół minuty. W koń-cu jednak sędziowie zneutralizowali wyścig. Dziwne, bo nie widziałem na torze szczególnych powodów, żeby musiał wjechać samochód bezpieczeń-stwa, ale tak się stało i straciłem przez to miejsce na podium – powiedział nasz jedynak w Formule 1.

sport  |24

TENIS Polski tenisista Michał Przysiężny przegrał z reprezen-tantem gospodarzy Santiago Gonzalezem 6:3, 1:6, 5:7 w fina-le challengera ATP na twardych kortach w meksykańskim Leon. Rozstawiony z „jedynką” Polak w ostatnim notowaniu światowe-go rankingu zajmował najwyższą

w karierze 104. pozycję. Gonzalez był sklasyfiko-wany na 216. miejscu. Awans do finału dał Przy-siężnemu 48 punktów, a zwycięzca powiększył swój dorobek o 80 pkt do klasyfikacji ATP. Mimo porażki w finale Przysiężny wszedł jednak

do pierwszej setki i w poniedział-kowym notowaniu osiągnął 94. miejsce. Tym samym stał się dru-gim polskim tenisistą od czasów Wojciecha Fibaka, któremu udało się przekroczyć tę granicę. Przed nim – jesienią ubiegłego roku – uczynił to Łukasz Kubot, obecnie 41. w świecie.

PIŁKA NOŻNA Pięć milionów fun-tów jest gotów zapłacić klub angielskiej ekstraklasy piłkarskiej Blackburn Rovers za Roberta Lewandowskiego. Według „Daily Mirror” rozmowy na temat transfe-ru są bardzo zaawansowane, a gorącym zwolennikiem pozyskania najlepszego obecnie strzelca polskiej ekstraklasy jest menedżer Blackburn Sam Allardyce. Gaze-ta podkreśliła, że Allerdyce bacznie obser-wował ostatnio 21-letniego Lewandow-skiego. Wcześniej o przejecie napastnika Lecha Poznań i reprezentacji Polski starały się między innymi władze Borussii Dort-mund. O możliwości podpisania umowy z Polakiem przez włoską Genoę CFC 1893 informowała „La Repubblica”. W Blackburn Lewandowski miałby tworzyć parę na-pastników z pochodzącym z Wybrzeża

Kości Słoniowej Aruna Dindane. Cztery kolejki przed zakończeniem sezonie eki-pa Blackburn zajmuje 11. miejsce w tabeli Premier League.

Drugi polski tenisista w pierwszej setce ATP Blackburn wygrał wyścig o Lewandowskiego

GP Chin: Kubica bez podium przez sędziów

sekcja3_inx_322.indd 24 2010-04-20 18:45:01

Page 25: goniec-322

goniec

Trumna z ciałem Piotra Nurowskiego, prezesa Pol-skiego Komitetu Olimpijskiego, spoczęła w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Komunalnym na war-szawskich Powązkach, nieopodal mogiły jego po-przednika Stanisława Stefana Paszczyka.– W imieniu premiera Donalda Tuska i polskiego rządu oddaję tobie hołd – powiedział minister sportu Adam Giersz. Podkreślił, że polski sport stracił lidera, który w Katyniu miał uczcić pamięć o zamordowanych pol-skich sportowcach i olimpijczykach. Odczytany został

także list, jaki nadesłała z Kamczatki Justyna Kowalczyk. Napisała m.in.: „Nie otrzyma Pan już akredytacji na zimowe igrzyska w Soczi, ale prze-mycimy Pana w naszych sercach. Ja już o to się postaram”. W ostatniej drodze Piotrowi Nurowskiemu to-warzyszyła rodzina olimpijska oraz setki sportowców – medalistów igrzysk, mistrzostw świata i Europy, działacze, a także kibice. Jedenasty w historii prezes PKOl pochowa-ny został z honorami wojskowy-mi, a kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała salwę. Uroczystości pogrzebowe na Po-

wązkach poprzedziła msza święta, którą w katedrze św. Michała i Floriana na warszawskiej Pradze koncele-brował biskup Marian Florczyk.Piotr Nurowski zginął w katastrofie lotniczej prezy-denckiego samolotu pod Smoleńskiem. Urodził się w 20 czerwca 1945 roku w Sandomierzu. W roku 1967 ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu War-szawskiego. Przez krótki czas był sprawozdawcą spor-towym w Polskim Radiu. W czasie studiów rozpoczął działalność w Związku Młodzieży Socjalistycznej, na

początku jako szef koła ZMS na Wydziale Prawa UW, szef organizacji dzielnicowej na warszawskim Żolibo-rzu, a następnie jako kierownik wydziału propagandy i prasy Zarządu Głównego. W 1972 został wicepreze-sem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki ds. młodzieżo-wo-wychowawczych. Rok później, jako najmłodszy na świecie szef narodowego związku sportowego został wybrany prezesem PZLA. Tę funkcję pełnił do 1976 oraz w latach 1978-1980. Po 1991 związał się z Zyg-muntem Solorzem i zajął się działalnością biznesową w jego spółkach. W latach 1991-1992 dyrektor biura handlowego spółki Solpol. W 1992 zaangażował się w tworzenie stacji telewizyjnej Polsat. Pełnił również funkcję prezesa Zarządu Elektrimu. Na stanowisko pre-zesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego wybrany został w lutym 2005 roku.– Potrafił wspaniale zintegrować środowisko sporto-we. Dzięki niemu zaczęliśmy wreszcie odnosić sukcesy w sportach zimowych – wspomina Nurowskiego jego najbliższy współpracownik Adam Krzesiński, sekretarz generalny PKOl. Do czasu zwołania nadzwyczajnego zjazdu sprawo-zdawczo-wyborczego obowiązki tymczasowego pre-zesa PKOL przejął Prezes Związku Piłki Ręcznej w Pol-sce, pierwszy wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpij-skiego Andrzej Kraśnicki. (ryk)

Piotr Nurowski spoczął w Alei Zasłużonych

|  sport 25

r e k l a m a

sekcja3_inx_322.indd 25 2010-04-20 18:45:04

23 kwietnia 2010goniec

FORMUŁA 1 W czwartym w tym sezonie wyścigu F1 Robert Kubica znów był bardzo blisko podium. W deszczowej GP Chin, dzięki właś-ciwym decyzjom dotyczącym opon, Polak dosyć długo zajmował trzecie miejsce w stawce. Dziwna decy-zja sędziów przekreśliła jed-nak szanse naszego kierowcy, który pod koniec rywalizacji musiał ustąpić szybszym bolidom.

Polak startował z ósmego miejsca. Po zamieszaniu na pierwszych zakrętach spadł na 11. pozycję, aby już chwilę później awan-sować na dziewiątą. W tym momen-cie większość bolidów zjechała do alei serwisowej, aby wymienić opony z gładkich na przejściowe na mokrą na-wierzchnię. Kubica i jego kolega z tea-mu Witalij Pietrow, postanowili zaryzy-kować i nadal jechali na suchych. Jak się okazało, było to świetne posunięcie. Deszcz szybko przestał padać i nasz kierowca znalazł się na trzecim miejscu. W tym czasie jego przeciwnicy znowu zjeżdżali do pit stopów na ponowną wymianę opon tracąc niepotrzebnie cenny czas. Na prowadzeniu znalazł się Niemiec Nico Rosberg z Mercedesa GP przed Brytyjczykiem Jensonem Butto-nem z McLarena. Ekipa Renault długo utrzymywała swoje pozycje. Kubica wyrobił sobie ponad 40 sekund prze-wagi nad ścigającymi go Schumache-rem i Hamiltonem. Daleko do Polaka miał również Alonso, który za falstart musiał karnie przejechać przez aleję

serwisową. Dodatkowo z tyłu Kubicę ubezpieczał Pietrow.

Na 22. okrążeniu Jamie Alguersuari popełnił błąd i dublując rywala zerwał przednie skrzydło. Na torze pozosta-ły dwa niewielkie odłamki, ale to – ku zdziwieniu obserwatorów – wystarczy-ło sędziom, aby zneutralizować wyścig. Trudno wytłumaczyć, czemu podjęto taką decyzję, ponieważ warunki były niezłe. Mimo to stawka podążała w śli-maczym tempie niemiłosiernie długo i trudno oprzeć się wrażeniu, że sędzio-wie wypuścili samochód bezpieczeń-stwa po to, aby uatrakcyjnić wyścig, bo czołowa trójka odjechała zbyt daleko. Gdy „safety car” opuszczał tor, walka zaczęła się na nowo. Pietrow musiał odpierać ataki Niemca Michaela Schu-machera, który z kolei atakowany był przez Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. W końcu na 26. okrążeniu Hamiltono-

wi udało się wyprzedzić Schumachera. Po chwili poradził sobie z ambitnie ja-dącym Pietrowem. Jeszcze wcześniej doszło do zmiany na pozycji lidera. Button wykorzystał błąd Rosberga, który na jednym z zakrętów pojechał „za szeroko” i Brytyjczyk wysforował się na czoło stawki. Kubica znalazł się tuż przed Hamiltonem, który ani myślał długo jechać za Polakiem i na 29. okrą-żeniu, na długiej prostej pokazał, o ile mocniejszym bolidem od R30 Polaka dysponuje. Kubica starał się walczyć, ale na prostej nie miał szans. Hamilton szybko zwiększał przewagę. Na szczęś-cie dla Polaka za nim nadal znajdował się Pietrow, który był swoistym „bufo-rem” i długo utrzymywał pozostałych kierowców za Kubicą. Niestety, na 34. okrążeniu Rosjanin popełnił szkolny błąd i na jednym z zakrętów wypadł z toru. Skorzystali na tym Alonso i Nie-

miec Sebastian Vettel z Red Bulla. Na 38. okrążeniu Kubica i Pietrow zjechali na zmianę opon. Polak powrócił na tor na piątym miejscu – przed nim oprócz Buttona, Hamiltona i Rosberga znalazł się Alonso. Pietrow wrócił na tor jako dziewiąty. Między Kubicą a jego kole-gą znaleźli się Vettel, Webber i Schu-macher. Na 52. okrążeniu Rosjanin zaatakował legendarnego Niemca i na jednym z zakrętów udało mu się. Dzię-ki temu w trakcie czwartego wyścigu w karierze zdołał wywalczyć historycz-ne „rosyjskie” punkty. Jak się okazało, było to za mało dla ambitnego Pietro-wa, który na 55. okrążeniu zaatakował Webbera i udało mu się go wyprzedzić po wewnętrznej.

Wyścig wygrał Jenson Button, który objął prowadzenie w rankingu kierow-ców. Nico Rosberg dał się wyprzedzić i Jensonowi, i Lewisowi Hamiltonowi. Miejsce na rzecz Buttona stracił po własnym błędzie, gdy w kluczowym momencie wypadł z toru.

Po wyścigu Robert Kubica nie potra-fił ukryć żalu z powodu utraty szansy na zajęcie trzeciego miejsca. – Miałem dość dobry rytm jazdy, może nie re-welacyjny, ale też dużą przewagę nad szybszymi bolidami z tyłu, choćby nad Hamiltonem jakieś pół minuty. W koń-cu jednak sędziowie zneutralizowali wyścig. Dziwne, bo nie widziałem na torze szczególnych powodów, żeby musiał wjechać samochód bezpieczeń-stwa, ale tak się stało i straciłem przez to miejsce na podium – powiedział nasz jedynak w Formule 1.

sport  |24

TENIS Polski tenisista Michał Przysiężny przegrał z reprezen-tantem gospodarzy Santiago Gonzalezem 6:3, 1:6, 5:7 w fina-le challengera ATP na twardych kortach w meksykańskim Leon. Rozstawiony z „jedynką” Polak w ostatnim notowaniu światowe-go rankingu zajmował najwyższą

w karierze 104. pozycję. Gonzalez był sklasyfiko-wany na 216. miejscu. Awans do finału dał Przy-siężnemu 48 punktów, a zwycięzca powiększył swój dorobek o 80 pkt do klasyfikacji ATP. Mimo porażki w finale Przysiężny wszedł jednak

do pierwszej setki i w poniedział-kowym notowaniu osiągnął 94. miejsce. Tym samym stał się dru-gim polskim tenisistą od czasów Wojciecha Fibaka, któremu udało się przekroczyć tę granicę. Przed nim – jesienią ubiegłego roku – uczynił to Łukasz Kubot, obecnie 41. w świecie.

PIŁKA NOŻNA Pięć milionów fun-tów jest gotów zapłacić klub angielskiej ekstraklasy piłkarskiej Blackburn Rovers za Roberta Lewandowskiego. Według „Daily Mirror” rozmowy na temat transfe-ru są bardzo zaawansowane, a gorącym zwolennikiem pozyskania najlepszego obecnie strzelca polskiej ekstraklasy jest menedżer Blackburn Sam Allardyce. Gaze-ta podkreśliła, że Allerdyce bacznie obser-wował ostatnio 21-letniego Lewandow-skiego. Wcześniej o przejecie napastnika Lecha Poznań i reprezentacji Polski starały się między innymi władze Borussii Dort-mund. O możliwości podpisania umowy z Polakiem przez włoską Genoę CFC 1893 informowała „La Repubblica”. W Blackburn Lewandowski miałby tworzyć parę na-pastników z pochodzącym z Wybrzeża

Kości Słoniowej Aruna Dindane. Cztery kolejki przed zakończeniem sezonie eki-pa Blackburn zajmuje 11. miejsce w tabeli Premier League.

Drugi polski tenisista w pierwszej setce ATP Blackburn wygrał wyścig o Lewandowskiego

GP Chin: Kubica bez podium przez sędziów

sekcja3_inx_322.indd 24 2010-04-20 18:45:01

Page 26: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

rozrywka  |26

SudokuW każdym rzędzie i w każdej kolumnie oraz w małym kwadracie 3x3 kratki (o pogrubionych bokach) powinny znaleźć się wszystkie cyfry od 1 do 9. Każda z cyfr może być wpisana tylko raz.

KrzyżówkaRynek,targo-wisko

Miodem imlekiem płynąca

Leśnagęst-wina

Gdaczą-cy ptak

Częśćdachu zrynną

Daw.zespółaktorów

Auto z postoju

Damaw talii

Często trwoniony

Jesienny kwiat

Dawnabroń zkorbą

Psiakna

kanapie

Autkona

moto-dromie

Grat wlamusie

Plan,szkic

Ustalo-ny

termin

Leśnyobszarbezdrzew

Był nimPetlura

Gazwokółnas

Miętalub

szałwia

Łobuz,drań

Trunekdo

ponczu

Drobnawadatowaru

Miętowy cukierekz rulonika

Gazowa planeta

Opelskłada-ny wPolsce

Naciskago

pianista

Sinatra

Stawkacen

Trunekjapoński

Łysz-czyk

Flotawojen-na

Filipa II

800-101-101

Zwid,halu-cynacja

Rowek,wyżłobienie

Brakostrości

Szata liturgiczna

Alaba-ma wUSA

16

5

2

4

17

1

19

20

6

9

14

3

10

8

18

11 12

15

13

7

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20

Wakacje pod chmurką

Beczka śmiechu

Fota zza płota

Popiołowe widmo krąży nad Europą w najlepsze i prócz katastro-falnego wpływu na ekonomię uderzyło też Brytyjczyków w punkt iście newralgiczny. Czego jak czego, ale wakacji wyspiarzom od-mówić przecież nie można. Niechże sobie wszystkie chmury świata robią co chcą, ale od brytyjskich urlopów im wara!

Tymczasem, jak na złość 150 tysięcy ludzi ugrzęzło gdzieś w dzi-kich krajach bez piwa, klimatyzacji, basenów i szwedzkich stołów po brzegi zastawionych swojskim stekiem, grzankami z jajkami i pieczoną fasolką z puszki. Katastrofa!

Nic dziwnego, że nad ich tragedią pochylił się sam Prime Mini-ster, a właściwie chyba bardziej nawet kandydat do kolejnej kaden-cji na tym urzędzie. Gordon czując, że sytuacja jest nadzwyczajna, sięgnął po równie nadzwyczajne środki – zwołał COBRĘ, czyli sztab kryzysowy ds. sytuacji, wobec których zwykli śmiertelnicy mogą co najwyżej usiąść w kącie i płakać. Nagły wybuch wojny nuklearnej, głód, epidemie, nalot kosmitów, brak piwa w pubach czy też właś-nie masowe kłopoty z zagranicznymi wakacjami Brytyjczyków – ten ciężar gatunkowy.

Z COBRĄ żartów nie ma. Tu decyzje są błyskawiczne, a ich roz-mach zaiste imponujący. Uradzono, że nie ma na co czekać i bawić się w półśrodki – po turystów wyśle się żołnierzy. Trzy okręty woj-skowe Her Majesty mają sunąć do hiszpańskich portów i zabierać stamtąd ofiary kataklizmu. Bezzwłocznie i bez względu na koszty! Wielka Brytania ma swoje wartości i jeśli trzeba, będzie ich bronić do upadłego. Krwią, potem i łzami. Wakacje mają skończyć się dobrze!

Oczywiście zawsze znajdą się bezduszni chciwcy, którzy na ma-sowej tragedii 150 tysięcy Bogu ducha winnych ludzi będą chcieli zarobić. W tym przypadku też. Ledwie heroiczną decyzję rządu ogłoszono, a już hydra biznesu podniosła łeb i wrzeszczy. Podobno wojska wcale posyłać do Hiszpanii nie trzeba, bo prywatni prze-woźnicy mogą z powodzeniem przywieźć ludzi cywilnymi proma-mi. I nawet ich zmuszać do tego nie trzeba specjalnie, bo na ekstra biletach sowicie zarobią.

Najwidoczniej nie mają pojęcia o przedwyborczym piarze. „Gor-don Brown wysłał wojsko na pomoc uwięzionym w Europie” – to przecież na trzy tygodnie przed wyborami czołówka warta przynaj-mniej parę procent w sondażach. (dw)

sekcja4_inx_322.indd 26 2010-04-20 18:48:15

Page 27: goniec-322

goniec

|  ogłoszeniaUWAGA!!! Jeśli chcesz umieścić ogłoszenie w dziale Nieruchomości oraz Praca - wyślij SMS na numer 81686 najpóźniej w niedzielę poprzedzającą wydanie, na początku treści ogłoszenia wpisując GONIEC. 27Praca dam

Partner/inwestor poszukiwany do biznesu 

– coff ee shop. Tel. 07747881194.

Carer  needed urgently for Care Homes. 

Full time job. Accommodation provided. 

Previous UK experience necessary. 

Phone: 07824828810. CV, Mot. letter pls apply to: 

[email protected]

–  Zatrudnię doświadczoną kraw-cową  głównie  do  poprawek,  prze-róbek  krawieckich.  Wymagany  ko-munikatywny  angielski.  SW5,  Earls Court.  Więcej  informacji  pod  nr  tel. 07886956322 Mr Ash.

–  Pełny  etat  dla  Room  Atten-dant od  zaraz  w  centralnym  Lon-dynie  w  4/5  gwiazdkowym  hotelu. Stawka  £5.73  -  £6/hour.  W  cenę wliczony  uniform,  darmowe  posiłki oraz  płatne  wakacje.  Praca  5  dni w  tygodniu,  jak  również  niektóre weekendy.  Wcześniejsze  doświad-czenie  pracy  w  4/5  gwiadkowym hotelu  będzie  atutem,  jednakże trening  będzie  zapewniony.  Proszę dzwonić  na  nr  tel.  02071937092 i zostawić  wiadomość  ze  swoim imieniem  lub  wysłać  smsa  rów-nież  z  imieniem  na 07533869274, ewentualnie  napisz  maila  na: [email protected].

–  Praca  dla  Nanny  and  Aupair od  zaraz!  Pełny  etat,  różne  części Londynu.    Aby  umówić  się  na  roz-mowę  proszę  dzwonić  pod  nr  tel. 02071937092,  a  następnie  zosta-wić  wiadomość  ze  swoim  imie-niem,  albo  wysłać  smsa  na  nr  tel. 07950780359,  ewentualnie  wyślij email:  [email protected]  ze swoimi danymi.

–  Zatrudnie  dziewczyny  do  custo-mer  service  z  mozliwoscia  zamiesz-kania.  Miejscowosc  Leicester.  Full time  i  part  time. Wymagany  komu-nikatywny angielski. Trening zapew-niony. Tel. 01162352908 Sal.    

–  Zostań  konsultantką  Avonu.  Su-per zarobki, zniżki, darmowe dosta-wy i zwroty! Otrzymasz pakiet start., próbki i upominek. Tel. 07853262980, [email protected]

– KIEROWCY  AUTOBUSÓW  w  Lon-dynie. Umowa o prace. Bardzo atrak-cyjne warunki. Tylko z angielskim do-świadczeniem. Marcin 07789507636, [email protected]

– zatrudnie  do  prac  remontowo-budowlanych  ludzi  z  doswiadcze-niem. Tel. 07716496375.

– Agencja  sprzatania  zatrudni  pa-nie  do  sprzatan  domow/mieszkan prywanych.  Wiek  -  tylko  powyzej 32  lat,  dokladnosc,  sumiennosc, precyzja!!! - Wymagane 2 fererencje od  pracodawcow.  Poruszanie  sie  po Londynie  nie  moze  sprawiac  prob-lemu. Tylko  osoby  z  okolicy  SW. Tel. 07702541945.

– Zatrudnie  pomoc  kuchenną  do 

polskiej  restauracji  na  Hammer-

smith,  praca  na  pełny  etat.  Wyma-

gania:  doświadczenie  w  branży, 

umiejetność  pracy  w  zespole,  dys-

pozycyjność. Prosze przesyłać CV na: 

[email protected]

– Female cashier needed to work in 

a shop in Palmers Green ( North Lon-

don ), 5/10 minutes away  from Bo-

unds Green tube station. Must speak 

good  English  language.  Must  have 

good  customer  service  skills.  Please 

send your cv to: eric_gs80@hotmail.

co.uk or call Eric 07951302255.

– Szukam  fryzjerki,  z  minimum  3 

letnim  doświadczeniem  do  salonu 

na Walthamstow.  Part  time  2-3  dni 

w  tygodniu.  Kontakt  07525041834 

Karolina.

– Praca  dla  murarza  -  cegła,  poin-

ting.  Wymagane  doświadczenie  w 

U.K, narzędzia. Tel. 07565403124.

– Potrzebne  dobrze  szyjącą  kraw-

cową. Ealing. Tel. 07983126740.

– Poszukuje  fachowcow  w  docie-

pleniach   tynkow  akrtylowych  i  mi-

neralnych. Tel. 07553713332.

– Zatrudnimy  osobe  do  pracy  w 

biurze,  wymagania:  bardzo  dobra 

znajomość  języka  angielskiego. 

Prosimy  o  wysyłanie  cv  na  adres: 

offi  [email protected]

Praca szukam

–  Elektryk-Hydraulik z 4letnim do-świadczeniem  w  angielskiej  firmie 17th  edition.  Certyfikaty  NICEIC  i CORGI z własnymi narzędziami  i va-nem. Tel. 07707717053.

Mieszkanie wynajmę

– Pokoje  jedno  i  dwuosobowe  do wynajęcia  w  czystym  i  spokojnym domu,-1  min  od  st.metra  Sudbury Town. Tel. 07512985764.

– Morden/Sutton-pld  Londyn  -  do wynajęcia  ładny  pokój  dla  dwóch osób  -  Ł110/tyg.  (lub  Ł90/tyg.  dla 1  osoby).  Tv,  internet,  ogród.  Tel. 07828267866.

– Kensington  Olympia  podwójny pokój.  Perivale.  Pojedyńczy  pokój, tylko  dla  nie  palących  kultural-nych  osób.  B.  dobre  warunki.  Tel. 07783528784.

– Putney - duża  ładna  jedynka dla dziewczyny, b. dobre warunki, Ł100 tygodniowo. Tel. 07984619207.

– Seven  Sisters.  8  min  do  stacji, pokój  dla  spokojnej  pracującej pary  bez  nałogów,  dom  po  gene-ralnym  remoncie,  £110  +  dep.  Tel. 07894263729, 07979861313.

– Pokój  do  wynajęcia  od  9.05  dla 2  dziewczyn  lub  1  dziewczyny  jako 2 os Ł130 pw jako 1 os Ł110pw.  Tel. 07536653555.

– Dom  do  wynajęcia  na  terenie Leeds,  bardzo  blisko  centrum,  pie-chotą  15  minut.  Doskonale  nadaje sie dla rodziny. W pełni umeblowany, zadbany.  Zdjęcia  na  prośbe.  2  duże pokoje  plus  living  room,  kuchnia  i łazienka. Depozyt Ł300 i czynsz Ł470 na miesiąc. Zainteresowanych prosze na maila: [email protected]

– Mieszkanie przy ulicy Earls Court Road,  2  podwójne  pokoje,  łazienka, kuchnia,  duży  salon,  umeblowa-ne,  dostępne  od  zaraz.  £450  za tydzień  do  negocjacji.  Idealne  dla niewielkiej  rodziny,  akceptujemy housing  Benefi t.  Proszę  o  kontakt Patrycja 07973366519 lub na maila: [email protected]

– Słoneczny,  duży  pokój  na  Han-well w7 londyn. Mieszkanie dwopo-ziomowe,  czyste,  zadbane,  mieszka 3  osoby  ceniace  spokoj  i  czysyosc.dostepne  od  1  maja,depozyt  2 tygodnie.  Tel.  07932002822  lub 07984613766.

– Mam  2  pokoje  do  wynajęcia  2 osobowy pokój i 3 osobowy 5 minut od stacj metra East Ham. Cena £50 za osobę. Tel. 07760854957.

– Wynajme pokój, dużą dwójkę na Greenfordzie  jedej  osobie  lub  parze w ładnym, spokojnym domu z ogro-dem możliwość podłączenia interne-tu oraz polskiej  telewizji. W pobliżu polskie sklepy, tesco, przystanek au-tobusowy,  płatne  Ł120  tygodniowo + depozyt. Tel. 07891523924.

sekcja4_inx_322.indd 27 2010-04-20 18:48:16

23 kwietnia 2010goniec

rozrywka  |26

SudokuW każdym rzędzie i w każdej kolumnie oraz w małym kwadracie 3x3 kratki (o pogrubionych bokach) powinny znaleźć się wszystkie cyfry od 1 do 9. Każda z cyfr może być wpisana tylko raz.

KrzyżówkaRynek,targo-wisko

Miodem imlekiem płynąca

Leśnagęst-wina

Gdaczą-cy ptak

Częśćdachu zrynną

Daw.zespółaktorów

Auto z postoju

Damaw talii

Często trwoniony

Jesienny kwiat

Dawnabroń zkorbą

Psiakna

kanapie

Autkona

moto-dromie

Grat wlamusie

Plan,szkic

Ustalo-ny

termin

Leśnyobszarbezdrzew

Był nimPetlura

Gazwokółnas

Miętalub

szałwia

Łobuz,drań

Trunekdo

ponczu

Drobnawadatowaru

Miętowy cukierekz rulonika

Gazowa planeta

Opelskłada-ny wPolsce

Naciskago

pianista

Sinatra

Stawkacen

Trunekjapoński

Łysz-czyk

Flotawojen-na

Filipa II

800-101-101

Zwid,halu-cynacja

Rowek,wyżłobienie

Brakostrości

Szata liturgiczna

Alaba-ma wUSA

16

5

2

4

17

1

19

20

6

9

14

3

10

8

18

11 12

15

13

7

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20

Wakacje pod chmurką

Beczka śmiechu

Fota zza płota

Popiołowe widmo krąży nad Europą w najlepsze i prócz katastro-falnego wpływu na ekonomię uderzyło też Brytyjczyków w punkt iście newralgiczny. Czego jak czego, ale wakacji wyspiarzom od-mówić przecież nie można. Niechże sobie wszystkie chmury świata robią co chcą, ale od brytyjskich urlopów im wara!

Tymczasem, jak na złość 150 tysięcy ludzi ugrzęzło gdzieś w dzi-kich krajach bez piwa, klimatyzacji, basenów i szwedzkich stołów po brzegi zastawionych swojskim stekiem, grzankami z jajkami i pieczoną fasolką z puszki. Katastrofa!

Nic dziwnego, że nad ich tragedią pochylił się sam Prime Mini-ster, a właściwie chyba bardziej nawet kandydat do kolejnej kaden-cji na tym urzędzie. Gordon czując, że sytuacja jest nadzwyczajna, sięgnął po równie nadzwyczajne środki – zwołał COBRĘ, czyli sztab kryzysowy ds. sytuacji, wobec których zwykli śmiertelnicy mogą co najwyżej usiąść w kącie i płakać. Nagły wybuch wojny nuklearnej, głód, epidemie, nalot kosmitów, brak piwa w pubach czy też właś-nie masowe kłopoty z zagranicznymi wakacjami Brytyjczyków – ten ciężar gatunkowy.

Z COBRĄ żartów nie ma. Tu decyzje są błyskawiczne, a ich roz-mach zaiste imponujący. Uradzono, że nie ma na co czekać i bawić się w półśrodki – po turystów wyśle się żołnierzy. Trzy okręty woj-skowe Her Majesty mają sunąć do hiszpańskich portów i zabierać stamtąd ofiary kataklizmu. Bezzwłocznie i bez względu na koszty! Wielka Brytania ma swoje wartości i jeśli trzeba, będzie ich bronić do upadłego. Krwią, potem i łzami. Wakacje mają skończyć się dobrze!

Oczywiście zawsze znajdą się bezduszni chciwcy, którzy na ma-sowej tragedii 150 tysięcy Bogu ducha winnych ludzi będą chcieli zarobić. W tym przypadku też. Ledwie heroiczną decyzję rządu ogłoszono, a już hydra biznesu podniosła łeb i wrzeszczy. Podobno wojska wcale posyłać do Hiszpanii nie trzeba, bo prywatni prze-woźnicy mogą z powodzeniem przywieźć ludzi cywilnymi proma-mi. I nawet ich zmuszać do tego nie trzeba specjalnie, bo na ekstra biletach sowicie zarobią.

Najwidoczniej nie mają pojęcia o przedwyborczym piarze. „Gor-don Brown wysłał wojsko na pomoc uwięzionym w Europie” – to przecież na trzy tygodnie przed wyborami czołówka warta przynaj-mniej parę procent w sondażach. (dw)

sekcja4_inx_322.indd 26 2010-04-20 18:48:15

Page 28: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

ogłoszenia  |

– Ładny, czysty pokój 2-u osobowy

z oddzielną sypialnią na poddaszu

do wynajecia. Pokój czysty, po re-

moncie. Cena £125 pw + 1 tydzień

depozytu. Blisko stacji metra Periva-

le, stacji pociagów i autobusów. Tel.

07956568428.

– Do wynajęcia pokój 2-u osobowy

z oddzielną sypialnią na poddaszu do

wynajęcia. Okolica Perivale. Blisko

stacji metra, pociagów i autobusów.

Tel. 07956568428.

– Wynajmę pokój dwuosobowy

z podwójnym łóżkiem. Wszystkie

rachunki i internet wliczone w cenę

pokoju. Mieszkanie czyste i spokoj-

ni współlokatorzy. Ł125/tyg. Tel.

07835750095.

– One bedroom flat do wynaję-

cia Warunki dobre. Dobra lokalizacja

w okolicy Clapton Common E5. Cena

£165 plus rachinki. Tel. 07946315612

Sebastian.

– Mam do wynajęcia studio

flat Ł120 tyg. + depozyt (rachunki

wliczone), 2 min do bus station (w3,

476, 341)   najlepiej dla dziewczyny.  

Tel. 0755257564.

– Do wynaęcia 2 pokoje blisko Fin-

chley Central. Spokojna dzielnica.

4 minuty do stacji metra, sklepów,

banków oraz poczty. Cena pierwsze-

go pokoju wynosi Ł105 tyg. + depo-

zyt. Cena drugiego wynosi Ł135 +

depozyt. Szukamy ludzi spokojnych i

pozytywnych. Lukasz 07540235737,

Roman 07809715828.

– Duży, słoneczny pokój dla pary.

W domu w pełni wyposażona kuch-

nia (pralka, suszarka, zmywarka do

naczyń etc). Ogród na tyłach domu

oraz bezpłatne miejsce parkingowe.

Cena £120.00 tyg. - wymagane 2

tygodnie depozytu. Rachunki wli-

czone w czynsz. Dostęp do internetu.

Blisko środki komunikacji miejskiej

oraz polskie sklepy i restauracje. Tel.

07792726219.

– Mam do wynajęcia ładna, duża i

umeblowana dwójk w cichej i spo-

kojnej okolicy, w dwu pokojowym

mieszkaniu. Jest rownież prywatny

parking samochodowy jak i duży

ogród. Mieszkanie jest bardzo czyste

i zadbane z internetem i możliwością

podłączenia sie do polskiej telewizji.

Tel. 07805505865.

– Pokoj calkowicie odnowiony.

Czynsz £120/tydzień dla pary lub

Ł100/tydz dla 1 osoby. Dwa tygo-

dnie depozytu. Wszystkie rachunki

łącznie z internetem wliczone. 10

min do stacji Stombridge Park (linia

Bakerloo) i do stacji Wembley Park

(linie Jubilee i Metropolitan). Kilka

autobusów tuż za rogiem (18, 83,

182, 92, 224). Spokojne mieszkanie,

wszyscy pracujemy, szukamy sym-

patycznej, niekonfliktowej osoby lub

pary. Tel. 07845872133.

– Do wynajęcia pokój 2-osobowy

dla spokojnej pary lub jednej osoby

blisko centrum Hayes. Dom po re-

moncie, pokój czysty, internet, polska

TV. Cena Ł110. Tel. 07824429241.

– Duzy pokój, całkowicie umeblo-

wany w domu z ogrodem w spokoj-

nej części West Wimbledon i blisko

do Raynes Park, głównego połącze-

nia do City. Autobusy i A3 za rogiem.

Używalność dużej, nowoczesnej

kuchni, łazienki i 2-ch ubikacji. W

domu mieszkają tylko 3 osoby. Wol-

ny parking przed domem. Wszystkie

rachunki wliczone są w rente. O

więcej informacji prosze dzwonic do

Anny 07876278832.

– Do wynajęcia pokój dla spokojnej

pary w czystym i spokojnym domu

przy samym parku. W domu mieszka

pięć osób, są   dwie łazienki, w pełni

wyposażona kuchnia, ogród, możli-

wość podłączenia polskiej tv, inter-

net i pozostałe rachunki wliczone w

czynsz. Wymagane dwa tygodnie

depozytu. Cena za pokój to Ł120 za

tydzień. Pokój dostępny od 1 maja.

Tel. 07943891669.

– Pokój 1 osobowy w zadbanym

domu. Pokój z wyjściem na ogród,

telewizor z ang. tv. Wszystie ra-

chunki wliczone, oprócz internetu.

Jest szybki internet, można sie pod-

łączyć. 2 tygodniowy depozyt. Tel.

07872104338.

– Do wynajęcia mam ładny, duży

pokój dla miłej spokojnej pary. Po-

kój w pełni umeblowany, kuchnia

wyposażona, oddzielnie łazienka

i WC, ogród. Blisko stacje, auto-

busy i sklepy w spokojnej okolicy.

Rachunki wliczone wraz z interne-

tem. Dostępne od 24-04-2010. Tel.

07541214434.

– Ładny pokój jednoosobowy zpodwójnym łóżkiem dla spokojnejdziewczyny lub chłopaka w dużymczystym domu z OGRODEM, Livin-giem, internetem. Ładna kuchniai łazienka. Miła atmosfera, tylko 3osoby w domu. Spokojna okolica,5 min od stacji Plaistow. £65/tyg +2tyg. depozytu. Pokój dostępny od 26kwietnia 2010. Tel. 07596936676.

– Posiadam do wynajęcia dużądwójke z podwójnym łóżkiem dlajednej osoby w domu z ogródkiem,duża kuchnia połączona z salonem,bezpłatny parking, internet, 10min pieszo do stacji metra, 3mindo autobusu,   wymagane dwa tyg.depozytu, czynsz plus gaz i ener-gia. Bexhill Road, N11 2RG. Tel.07825459367.

Usługi

POLSKATELEWIZJA SATELITARNA

Marksatustawienia anten,

montaż gotowych zestawów(Polsat, Cyfra+),

akcesoria, serwis 24 na dobę.Gwarancja najniższych cen.

Tel. 07838551779,www.marksat.co.uk.

M.CH. Electrical Servicesinstalacje elektryczne w domach,

budynkach użyteczności publicznej,ogrodach. zgodne z bs7671,

certyfikat niceic,inteligentne systemy oświetleniowe,

systemy audio - sonosMariusz 07849896607.

Ulotki, wizytowki,papier firmowy, foldery.

Projekuje, drukujei dostarczam wydrukipod wskazany adres.

Trwa promocja na ulotkiA6 10.000 za 120 funtow.

Tel. 07872  494  746

–  PrawdziwieAntyalergiczneCzysz-czenie Wykładzin Super Silną Maszy-ną. Gorący Detergent 110C! Koniecz-nie ZOBACZ. Tel. 07809409618. Stro-na www.1bestcarpetcleaning.com

Księgowość/Porady Prawne

KSIĘGOWOŚĆspecjalnie dla sklepów i hurtowni.Tel. 02087412345, 02087411044.

NIN.Skuteczna i szybka pomoc.Kancelaria, 222 King Street,

London, W6 0RA.Tel. 02087411044, 07921703715.

BENEFITYTEL. 02087412345.

Doświadczony księgowy.Rozliczenia i zwroty podatkowe.

Kancelaria, 222 King Street,London, W6 0RA.

Tel. 02087411044, 07921703715.

WRS, konta bankowebez potwierdzenia adresu,

rejestracja działalnościi obsługa księgowa firm.

Wieloletnie doświadczeniena terenie UK.

Kancelaria, 222 King Street,London, W6 0RA.

Tel. 02087411044, 07921703715.

Pomożemy Ci uzyskać odszkodowanie!

28

sekcja4_inx_322.indd 28 2010-04-20 18:48:17

Page 29: goniec-322

goniec

|  ogłoszenia

Miałeś wypadek? Zadzwoń! 075 40 30 20 10

Nie masz jeszcze kontaa masz tylko jeden

dokument tożsamości?Zgłoś się do Kancelarii

- otwieramy konta w ciągu godziny.Tel. 02087412345, 02087411044.

Doświadczony księgowy.Rozliczenia i zwroty podatkowe.

Tel. 07921703715.

Tax credits i inne benefity.Rozliczenia podatkowe osób

self-employed, employed i firm LTD,vat, payroll, karty SIC, CSCS, NIN,

konta bankowe, rezydentura, WRS,apelacje i korespondencje

z urzędami.Tel. 07869146107

Jeśli mieszkaszw Morden, Wimbledon, Stretham,

Croydon, Balham lub w okolicynowe biuro księgowe zaprasza.

Rozliczamy szybko i tanio.Tel. 07717531682.

Profesjonalni doradcy podatkowi(oraz pomoc w uzyskaniu zasiłków).

Kompetentni, zaufani,przyjemna atmosfera,

satysfakcjonujące ceny.Polski konsultant.

Goldberg Consultancy.73 Esmond Road, London, W4 1JE.

Tel. 07856686349 Iwona.

ROZLICZENIA PODATKOWE,REJESTRACJA SELF EMPLOYED,BENEFITY, KORESPONDENCJA

Z URZĘDAMI, BEZPŁATNE PORADY.PROFESJONALNIE I TANIO.

NIE MIESZKASZ W LONDYNIE?NIE STANOWI TO PROBLEMU

- ZADZWOŃ.POL CONSULTANCY

07876714240, 02089964814.

Rozliczenia podatkowe,

odzyskiwanie podatku,

rejestracja działalności gosp.,

CIS, National Insurance Number,

Child Benefit, Child & Working

Tax Credit, Housing Benefit,

Council Tax Benefit.

Tel. 02087416402

lub 02087415071.

–  Biegła księgowa, rozliczenia,

zwroty podatkowe, NI, zasił-

ki mieszkaniowe i rodzinne. Tel.

07952466012.

Ubezpieczenia

od nieszczęśliwych wypadków,

na życie i od utraty zarobków

w wyniku choroby:

oferuję autoryzowany agent

firmy Alico Life.

Składki już od Ł5/miesiac.

Północny Londyn.

Tel. 07879131595

wieczorem i weekend,

email: [email protected]

Nauka/Kursy/Szkolenia

–  Polska Wszechnica w UK, KURSY

dla elektryków i hydraulików, gaz,

woda, olej, LPG i solary do 17 ed/NI-

CEIC i GasSafe. Tel.0796 940 8335.

Zalegalizuj się. www.pwwb.co.uk

–  Kolejny kurs tańca towarzyskiego

I-gostopniarozpoczniesię21 maja o

20.00.Pierwszytaniec-choreografia

dla par ślubnych. Tel. 07944354487,

www.szkolatanca.co.uk.

Tłumaczenia

Tłumaczenia.

Profesjonalnie i szybko.

Obsługujemy

także korespondencyjnie.

Kancelaria, 222 King Street,

London W6 0RA.

Tel. 02087411044.

–  Tłumaczenia przysięgłe i zwy-

kłe dokumentów i wszelkiego

rodzaju tekstów. Jowita 079 3206

4970 lub 020 8864 1014. Email:

[email protected]

Komputery

POLSKI SKLEP

i SERWIS KOMPUTEROWY.

Nowe laptopy, komputery PC,

GPSy. POLSKIE MENU GRATIS!

Laptopy już od Ł199.

GWARANCJA.

Dostawa i odbiór do klienta.

NAPRAWY już od Ł10.

Tel. 07733305097,

www.compadvance.com

– Naprawa komputerów sta-

cjonarnych i laptopów, usuwanie

wirusów, reinstalacje Windows,

rozwiązywanie problemów z po-

łączeniem internetowym, zabez-

pieczanie sieci bezprzewodowych,

odzyskiwanie danych. Bezpłatny

dojazd. Londyn. Tel. 07939588940,

02083903489.

Pogotowie Komputerowe!!!

Profesjonalna naprawa

komputerów, modernizacja,

instalowanie nowego Windows7,

usuwanie wirusów,

odzyskiwanie danych, itp.,

ponad 10 lat doświadczenia.

Tel. 07887793332.

Uroda/Zdrowie

Dyplomowana kosmetyczka

z wieloletnią praktyka zaprasza

do swojego salonu na:

microdermabrazję, kwasy,

oczyszczanie, manicure,

pedicure, acryl, gel UV,

zdobienie artystyczne,

masaże, anty-celullit

i wiele innych.

EDEN, West Ealing

02085798959

– Kosmetyczka - terapeutka na

Streatham SW16, oczyszczanie i

pielęgnacja twarzy, henna, wosko-

wanie, kwasy, masaże dla kobiet w

ciąży, reflexologia, konsultacje psy-

choterapeutyczne itp. salon tylko dla

kobiet. Wiola 07971202046.

Masz problemy ze sobą?

Poszukujesz sensu życia?

Doświadczony psycholog

może Ci pomóc.

Tel. 07832 37 66 22.

PRZEDŁUŻANIE,ZAGĘSZCZANIE WŁOSÓW.

Włosy naturalne i syntetyczne.Różne metody!

Długoletnie doświadczenie,Bezplatna konsultacja

i pomoc w wyborzeodpowiedniej metody.

PROMOCJA:Zagęszczanie od Ł35,

przedłużanie od Ł180.Tel. 07707395234.

Fryzjerstwo, strzyżenia,baleyage, koloryzacja

oraz przedłużaniei zagęszczanie włosów.

Zapraszam do siebie oraz dojadę.Tel. 07553512788 Magda.

–  PRZEDŁUŻANIE WŁOSÓW, TIPSY,BALEYAGE, FARBOWANIE MOZAIKO-WE, TRWAŁA, ZABIEGI KERATYNOWEODŻYWIAJĄCE PROSTUJĄCE WŁOSY,ODNOWA BIOLOGICZNA WŁOSÓW.  TEL. 07756891406.

Fryzjerstwo, strzyżenia, baleyage,koloryzacja oraz przedłużanie

i zagęszczanie włosów.Zapraszam do siebie oraz dojadę.

Tel. 07553512788 Magda.

Transport

DO WYNAJECIAKOMFORTOWE AUTO 7 os.

wraz z kierowcą.Zawiozę na lotnisko, dworzec,

każde miejsce w UK.Obsługuję imprezy.

PROFESJONALNIE I TANIO.Również przejazdy do Polski,

paczki i przeprowadzki.Tel. 07951799106.

Obsługujemy: Morden, Wimbledon, Stretham, Croydon, Balham i okolice.

Rozliczamy szybko i tanio

NOWE BIURO KSIĘGOWE

TEL. 07717 53 16 82

PWWBWykład Akademicki

dr Marek Laskiewicz

O PRZYSZŁOŚCI POSK-u itp...

o 17.00 w sobotę 1 maja w Sali Seledynowej

POSK (IV piętro)

WStęP WOLnY

www.pwwb.co.uk

29

sekcja4_inx_322.indd 29 2010-04-20 18:48:17

23 kwietnia 2010goniec

ogłoszenia  |

– Ładny, czysty pokój 2-u osobowy

z oddzielną sypialnią na poddaszu

do wynajecia. Pokój czysty, po re-

moncie. Cena £125 pw + 1 tydzień

depozytu. Blisko stacji metra Periva-

le, stacji pociagów i autobusów. Tel.

07956568428.

– Do wynajęcia pokój 2-u osobowy

z oddzielną sypialnią na poddaszu do

wynajęcia. Okolica Perivale. Blisko

stacji metra, pociagów i autobusów.

Tel. 07956568428.

– Wynajmę pokój dwuosobowy

z podwójnym łóżkiem. Wszystkie

rachunki i internet wliczone w cenę

pokoju. Mieszkanie czyste i spokoj-

ni współlokatorzy. Ł125/tyg. Tel.

07835750095.

– One bedroom flat do wynaję-

cia Warunki dobre. Dobra lokalizacja

w okolicy Clapton Common E5. Cena

£165 plus rachinki. Tel. 07946315612

Sebastian.

– Mam do wynajęcia studio

flat Ł120 tyg. + depozyt (rachunki

wliczone), 2 min do bus station (w3,

476, 341)   najlepiej dla dziewczyny.  

Tel. 0755257564.

– Do wynaęcia 2 pokoje blisko Fin-

chley Central. Spokojna dzielnica.

4 minuty do stacji metra, sklepów,

banków oraz poczty. Cena pierwsze-

go pokoju wynosi Ł105 tyg. + depo-

zyt. Cena drugiego wynosi Ł135 +

depozyt. Szukamy ludzi spokojnych i

pozytywnych. Lukasz 07540235737,

Roman 07809715828.

– Duży, słoneczny pokój dla pary.

W domu w pełni wyposażona kuch-

nia (pralka, suszarka, zmywarka do

naczyń etc). Ogród na tyłach domu

oraz bezpłatne miejsce parkingowe.

Cena £120.00 tyg. - wymagane 2

tygodnie depozytu. Rachunki wli-

czone w czynsz. Dostęp do internetu.

Blisko środki komunikacji miejskiej

oraz polskie sklepy i restauracje. Tel.

07792726219.

– Mam do wynajęcia ładna, duża i

umeblowana dwójk w cichej i spo-

kojnej okolicy, w dwu pokojowym

mieszkaniu. Jest rownież prywatny

parking samochodowy jak i duży

ogród. Mieszkanie jest bardzo czyste

i zadbane z internetem i możliwością

podłączenia sie do polskiej telewizji.

Tel. 07805505865.

– Pokoj calkowicie odnowiony.

Czynsz £120/tydzień dla pary lub

Ł100/tydz dla 1 osoby. Dwa tygo-

dnie depozytu. Wszystkie rachunki

łącznie z internetem wliczone. 10

min do stacji Stombridge Park (linia

Bakerloo) i do stacji Wembley Park

(linie Jubilee i Metropolitan). Kilka

autobusów tuż za rogiem (18, 83,

182, 92, 224). Spokojne mieszkanie,

wszyscy pracujemy, szukamy sym-

patycznej, niekonfliktowej osoby lub

pary. Tel. 07845872133.

– Do wynajęcia pokój 2-osobowy

dla spokojnej pary lub jednej osoby

blisko centrum Hayes. Dom po re-

moncie, pokój czysty, internet, polska

TV. Cena Ł110. Tel. 07824429241.

– Duzy pokój, całkowicie umeblo-

wany w domu z ogrodem w spokoj-

nej części West Wimbledon i blisko

do Raynes Park, głównego połącze-

nia do City. Autobusy i A3 za rogiem.

Używalność dużej, nowoczesnej

kuchni, łazienki i 2-ch ubikacji. W

domu mieszkają tylko 3 osoby. Wol-

ny parking przed domem. Wszystkie

rachunki wliczone są w rente. O

więcej informacji prosze dzwonic do

Anny 07876278832.

– Do wynajęcia pokój dla spokojnej

pary w czystym i spokojnym domu

przy samym parku. W domu mieszka

pięć osób, są   dwie łazienki, w pełni

wyposażona kuchnia, ogród, możli-

wość podłączenia polskiej tv, inter-

net i pozostałe rachunki wliczone w

czynsz. Wymagane dwa tygodnie

depozytu. Cena za pokój to Ł120 za

tydzień. Pokój dostępny od 1 maja.

Tel. 07943891669.

– Pokój 1 osobowy w zadbanym

domu. Pokój z wyjściem na ogród,

telewizor z ang. tv. Wszystie ra-

chunki wliczone, oprócz internetu.

Jest szybki internet, można sie pod-

łączyć. 2 tygodniowy depozyt. Tel.

07872104338.

– Do wynajęcia mam ładny, duży

pokój dla miłej spokojnej pary. Po-

kój w pełni umeblowany, kuchnia

wyposażona, oddzielnie łazienka

i WC, ogród. Blisko stacje, auto-

busy i sklepy w spokojnej okolicy.

Rachunki wliczone wraz z interne-

tem. Dostępne od 24-04-2010. Tel.

07541214434.

– Ładny pokój jednoosobowy zpodwójnym łóżkiem dla spokojnejdziewczyny lub chłopaka w dużymczystym domu z OGRODEM, Livin-giem, internetem. Ładna kuchniai łazienka. Miła atmosfera, tylko 3osoby w domu. Spokojna okolica,5 min od stacji Plaistow. £65/tyg +2tyg. depozytu. Pokój dostępny od 26kwietnia 2010. Tel. 07596936676.

– Posiadam do wynajęcia dużądwójke z podwójnym łóżkiem dlajednej osoby w domu z ogródkiem,duża kuchnia połączona z salonem,bezpłatny parking, internet, 10min pieszo do stacji metra, 3mindo autobusu,   wymagane dwa tyg.depozytu, czynsz plus gaz i ener-gia. Bexhill Road, N11 2RG. Tel.07825459367.

Usługi

POLSKATELEWIZJA SATELITARNA

Marksatustawienia anten,

montaż gotowych zestawów(Polsat, Cyfra+),

akcesoria, serwis 24 na dobę.Gwarancja najniższych cen.

Tel. 07838551779,www.marksat.co.uk.

M.CH. Electrical Servicesinstalacje elektryczne w domach,

budynkach użyteczności publicznej,ogrodach. zgodne z bs7671,

certyfikat niceic,inteligentne systemy oświetleniowe,

systemy audio - sonosMariusz 07849896607.

Ulotki, wizytowki,papier firmowy, foldery.

Projekuje, drukujei dostarczam wydrukipod wskazany adres.

Trwa promocja na ulotkiA6 10.000 za 120 funtow.

Tel. 07872  494  746

–  PrawdziwieAntyalergiczneCzysz-czenie Wykładzin Super Silną Maszy-ną. Gorący Detergent 110C! Koniecz-nie ZOBACZ. Tel. 07809409618. Stro-na www.1bestcarpetcleaning.com

Księgowość/Porady Prawne

KSIĘGOWOŚĆspecjalnie dla sklepów i hurtowni.Tel. 02087412345, 02087411044.

NIN.Skuteczna i szybka pomoc.Kancelaria, 222 King Street,

London, W6 0RA.Tel. 02087411044, 07921703715.

BENEFITYTEL. 02087412345.

Doświadczony księgowy.Rozliczenia i zwroty podatkowe.

Kancelaria, 222 King Street,London, W6 0RA.

Tel. 02087411044, 07921703715.

WRS, konta bankowebez potwierdzenia adresu,

rejestracja działalnościi obsługa księgowa firm.

Wieloletnie doświadczeniena terenie UK.

Kancelaria, 222 King Street,London, W6 0RA.

Tel. 02087411044, 07921703715.

Pomożemy Ci uzyskać odszkodowanie!

28

sekcja4_inx_322.indd 28 2010-04-20 18:48:17

Page 30: goniec-322

23 kwietnia 2010goniec

ogłoszenia  |–  Organizujemy przeprowadzki wLondynie, do i z Polski oraz na tere-nie całej Europy. Przewozimy paczki.Transportujemy motory, narzędzia imateriały. Gwarantujemy niskie cenyi wysoką jakość naszych usług. Piotr07912324966.

–  USŁUGI TRANSPORTOWE. Prze-prowadzki, transport budowlany,przewóz osób na lotniska, itp. Kon-takt 07821552420. Dyspozycyjnośći profesjonalizm.

Przeprowadzki.Przewóz materiałów

i narzędzi budowlanych.Przewóz motocykli, mebli,sprzętu.itp. Szybko i Tanio.

Tel. 07724663458.

– Przeprowadzki, transport zesklepów B&Q, IKEA, itp, oraz montażmebli. Duży VAN. Lewisham, Lon-dyn, UK. Tel. 07817778528, Email:[email protected] 322,323

–  PRZEWÓZ PACZEK, SPRZĘTU AGDi RTV, MATERIAŁÓW HANDLOWYCHoraz PRZEPROWADZKI do i z POLSKI.PROMOCJA: £20 ZA 30kg!!! ATRAK-CYJNE ZNIŻKI dla STAŁYCH KLIENTÓW.ZAPRASZAMY!!! TEL. 07877841094.

Sprzedam

INTERNET domowy

z BT lub bezprzewodowy

już od £15/mc - do 40Mb/s !!!

Darmowy router lub modem

w pakiecie.

Tel. 07733305097

www.compadvance.com

–  Sprzedam Mapa TomTom cała Eu-

ropa Polska-99.9% nowa versja 8.40

+ baza fotoradarów na 2GB karcie D.

Możliwość wysyłki, Garmin, Mio, Na-

vman. Harrow 07933322466.

–  Sprzedam odżywkę dla sportow-

ców. Tel. 07871431439.

–  Oferujemy suplementy uprawia-

jącym sporty atletyczne, tj. deca,

winstrol, test, metan, itp. Rozpiski

cykli, doradztwo cykli treningowych,

diety, suplementacje. Wysyłka poza

Londyn. www.mickysuple.cba.pl.

Tel. 07738815492.

Kupię

–  Kupię metale: miedź, mosiądz,kable, ołów i inne. Gotówka. Usłu-gi transportowe, złomowanie i ho-lowanie aut. Tel. 07853833990.    

Skupuję metale kolorowe:mosiądz, aluminium, miedź, ołów,

kable. Stal, Żeliwo, katalizatory.Dojazd do klienta w ciągu godziny.

Wywóz śmieci. Gotówka.Tel. 07506283300.

Skupuję metale kolorowe:miedź, mosiądz, kable.

Stal, żeliwo, katalizatory.Obsługujemy Londyn i Birmingham.

Płatne gotówką.Tel. 07904447393.

–  Kupimy auta cale i uszkodzone.Placimy najlepiej w Londynie i okoli-cach. Tel.07919453648, 07817339043

Towarzyskie

–  Successful English gentlemanwould like to meet attractive Polishlady for fun filled days and romanticevenings. Robert 07956417306.

–  Single European man, forties,

catholic, wide interests, would like

to hear from lady under 40 for initial

friendship. I speak English, French

and Italian but little Polish. Maybe

exchange language lessons. Tel.

02076970005.

Różne

FOTOGRAFIA

ŚLUBY, CHRZTY, PORTFOLIA,

IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE.

BARDZO PRZYSTĘPNE CENY!!!

ZDJĘCIA WYKONANE PRZEZ

FOTOREPORTERKĘ

GAZETY WYBORCZEJ

I GOŃCA POLSKIEGO.

CHCESZ ZOBACZYĆ

JAKIE MOŻESZ MIEĆ ZDJĘCIA?

WWW.PHOTOURSULA.COM,

WWW.MYSPACE.COM

(szukaj wg e-mail poniżej).

NAPISZ:

[email protected].

ZADZWOŃ: 07835392211.

30

Jeśli chcesz umieścić ogłoszenie w dziale Nieruchomościoraz Praca - wyślij SMS najpóźniej w niedzielę poprzedzającą wydanie, na początku treści ogłoszenia wpisując GONIEC.

sekcja4_inx_322.indd 30 2010-04-20 18:48:21

Page 31: goniec-322

sekcja4_inx_322.indd 31 2010-04-20 18:48:24

23 kwietnia 2010goniec

ogłoszenia  |–  Organizujemy przeprowadzki wLondynie, do i z Polski oraz na tere-nie całej Europy. Przewozimy paczki.Transportujemy motory, narzędzia imateriały. Gwarantujemy niskie cenyi wysoką jakość naszych usług. Piotr07912324966.

–  USŁUGI TRANSPORTOWE. Prze-prowadzki, transport budowlany,przewóz osób na lotniska, itp. Kon-takt 07821552420. Dyspozycyjnośći profesjonalizm.

Przeprowadzki.Przewóz materiałów

i narzędzi budowlanych.Przewóz motocykli, mebli,sprzętu.itp. Szybko i Tanio.

Tel. 07724663458.

– Przeprowadzki, transport zesklepów B&Q, IKEA, itp, oraz montażmebli. Duży VAN. Lewisham, Lon-dyn, UK. Tel. 07817778528, Email:[email protected] 322,323

–  PRZEWÓZ PACZEK, SPRZĘTU AGDi RTV, MATERIAŁÓW HANDLOWYCHoraz PRZEPROWADZKI do i z POLSKI.PROMOCJA: £20 ZA 30kg!!! ATRAK-CYJNE ZNIŻKI dla STAŁYCH KLIENTÓW.ZAPRASZAMY!!! TEL. 07877841094.

Sprzedam

INTERNET domowy

z BT lub bezprzewodowy

już od £15/mc - do 40Mb/s !!!

Darmowy router lub modem

w pakiecie.

Tel. 07733305097

www.compadvance.com

–  Sprzedam Mapa TomTom cała Eu-

ropa Polska-99.9% nowa versja 8.40

+ baza fotoradarów na 2GB karcie D.

Możliwość wysyłki, Garmin, Mio, Na-

vman. Harrow 07933322466.

–  Sprzedam odżywkę dla sportow-

ców. Tel. 07871431439.

–  Oferujemy suplementy uprawia-

jącym sporty atletyczne, tj. deca,

winstrol, test, metan, itp. Rozpiski

cykli, doradztwo cykli treningowych,

diety, suplementacje. Wysyłka poza

Londyn. www.mickysuple.cba.pl.

Tel. 07738815492.

Kupię

–  Kupię metale: miedź, mosiądz,kable, ołów i inne. Gotówka. Usłu-gi transportowe, złomowanie i ho-lowanie aut. Tel. 07853833990.    

Skupuję metale kolorowe:mosiądz, aluminium, miedź, ołów,

kable. Stal, Żeliwo, katalizatory.Dojazd do klienta w ciągu godziny.

Wywóz śmieci. Gotówka.Tel. 07506283300.

Skupuję metale kolorowe:miedź, mosiądz, kable.

Stal, żeliwo, katalizatory.Obsługujemy Londyn i Birmingham.

Płatne gotówką.Tel. 07904447393.

–  Kupimy auta cale i uszkodzone.Placimy najlepiej w Londynie i okoli-cach. Tel.07919453648, 07817339043

Towarzyskie

–  Successful English gentlemanwould like to meet attractive Polishlady for fun filled days and romanticevenings. Robert 07956417306.

–  Single European man, forties,

catholic, wide interests, would like

to hear from lady under 40 for initial

friendship. I speak English, French

and Italian but little Polish. Maybe

exchange language lessons. Tel.

02076970005.

Różne

FOTOGRAFIA

ŚLUBY, CHRZTY, PORTFOLIA,

IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE.

BARDZO PRZYSTĘPNE CENY!!!

ZDJĘCIA WYKONANE PRZEZ

FOTOREPORTERKĘ

GAZETY WYBORCZEJ

I GOŃCA POLSKIEGO.

CHCESZ ZOBACZYĆ

JAKIE MOŻESZ MIEĆ ZDJĘCIA?

WWW.PHOTOURSULA.COM,

WWW.MYSPACE.COM

(szukaj wg e-mail poniżej).

NAPISZ:

[email protected].

ZADZWOŃ: 07835392211.

30

Jeśli chcesz umieścić ogłoszenie w dziale Nieruchomościoraz Praca - wyślij SMS najpóźniej w niedzielę poprzedzającą wydanie, na początku treści ogłoszenia wpisując GONIEC.

sekcja4_inx_322.indd 30 2010-04-20 18:48:21

Page 32: goniec-322

sekcja4_inx_322.indd 32 2010-04-20 18:48:28