Gazeta Prudnik24 nr 15

16
GAZETA 24 Inwestor strategIczny PcM – PowIat unIeważnIł konkurs str. 5 PrudnIk odwIedzą wIelcy PIsarze! – str. 12 BandurowskI uruchoMIł kaMery wywIad z PrzedsIęBIorcą str. 10 XXI FestIwal BeethovenowskI uroczysta Inauguracja str. 14 Ta sprawa odbiła się szerokim echem nie tylko w Prudniku, ale również w mediach ogólno- polskich. Burza rozpoczęła się momencie, gdy okazało się, że najpoważniejszym kandydatem do objęcia funkcji or- dynatora prudnickie- go oddziału ginekologii jest doktor Bronisław Ł., za którym ciągnie się fatalna sława jaką lekarz ten okrył się w związku z narodzi- nami jednej z córek o- limpijczyka z Londynu Bartłomieja Bonka. Przy- pomnijmy, iż komisja powołana do zbadania tej sprawy orzekła, że podczas porodu doszło do licznych nieprawidłowości, w wyniku których dziewczynka doznała niedotlenienia mózgu. Od kandydatury doktora Ł. zdystansował się starosta Ra- dosław Roszkowski (powiat jest właścicielem większość akcji PCM), negatywnie wypowiadała się o niej także posłanka Jani- na Okrągły, głos w tej sprawie zabierał nawet były minister zdrowia w rządach Leszka Mil- lera i Marka Belki – Marek Ba- licki. Tymczasem zwolenni- kiem zatrudnienia Ł. był pre- zes PCM Anatol Majcher, który upatrywał w osobie tego leka- rza szansę na rozwój szpitala, uznając kontrowersyjnego dok- tora za wysokiej klasy specja- listę. Według prezesa PCM wraz z doktorem Ł. mieli przyjść do Prudnika inni wyspecjalizowani lekarze z takich dziedzin jak choćby ginekologia onkologi- czna, którzy podnieśliby stan- dard usług. Mimo dobrej opinii o Bronisławie Ł., Anatol Majcher nie zdecy- dował się ostatecznie na jego zatrudnienie. - Ustaliliśmy z nim, że nie będzie wnioskować o zatrudnienie u nas, a my nie będziemy mu tego proponować. Uważam, że to na ten moment najlepsze rozwiązanie – zdradził naszej redakcji prezes PCM. Czy na taki obrót spraw mogła mieć reakcja powiatu? (dokończenie na stronie 4) - To wspólna decyzja doktora i zarządu spółki – powiedział naszej redakcji prezes PCM Anatol Majcher. – Pan doktor uważa, że negatywna atmosfera medialna wokół jego kandydatury, a także reakcja lokalnej społeczności uniemożliwia mu pracę u nas. My również stoimy na stanowisku, że w tej chwili byłoby to niekorzystne dla szpitala – dodał. W NUMERZE: ŚWIęTO RZEMIEŚLNIKóW PCM MA NOWYCH LEKARZY STR. 4 WYJąTKOWA SZKOłA Gazeta Prudnik24 - gazeta bezpłatna, numer 15, 15 października 2013 r., www.prudnik24.pl www.facebook.com/prudnik24 ISSN 2300-7958 BEZPŁATNY dwutygodnik BEZPŁATNY dwutygodnik BEZPŁATNY dwutygodnik NIE BOJą SIę RYZYKA PRUDNICKI CECH MA JUż 520 LAT! – STR. 9 fot. M. Dobrzański 50-LECIE SOSW – STR. 11 W reklamie zamieszczonej w nr 14, wkradł się błąd w numerze telefonu. Poprawny numer jest zamieszczony na powyższej reklamie. R E K L A M Y Bronisław Ł. nie będzie kierował oddziałem ginekologii ROZMOWA Z PRUDNICKIMI RAJDOWCAMI STR. 15

description

 

Transcript of Gazeta Prudnik24 nr 15

Page 1: Gazeta Prudnik24 nr 15

GAZETA 24

Inwestor strategIczny PcM – PowIat unIeważnIł konkurs – str. 5

PrudnIk odwIedzą wIelcy PIsarze! – str. 12

BandurowskI uruchoMIł kaMery – wywIad z PrzedsIęBIorcą – str. 10

XXI FestIwal BeethovenowskI – uroczysta Inauguracja – str. 14

Ta sprawa odbiła się szerokim echem nie tylko w Prudniku, ale również w mediach ogólno-

polskich. Burza rozpoczęła się momencie, gdy okazało się, że najpoważniejszym kandydatem

do objęcia funkcji or-d y n a t o r a prudnickie-go oddziału ginekologii jest doktor Bronisław Ł., za którym ciągnie się fatalna sława jaką lekarz ten okrył się w związku z narodzi-nami jednej z córek o- l impijcz yka z Londynu Bartłomieja Bonka. Przy-

pomnijmy, iż komisja powołana do zbadania tej sprawy orzekła, że podczas porodu doszło do licznych nieprawidłowości, w wyniku których dziewczynka doznała niedotlenienia mózgu.

Od kandydatury doktora Ł. zdystansował się starosta Ra-dosław Roszkowski (powiat jest właścicielem większość akcji PCM), negatywnie wypowiadała się o niej także posłanka Jani-na Okrągły, głos w tej sprawie zabierał nawet były minister zdrowia w rządach Leszka Mil-lera i Marka Belki – Marek Ba- licki. Tymczasem zwolenni- kiem zatrudnienia Ł. był pre- zes PCM Anatol Majcher, który upatrywał w osobie tego leka-rza szansę na rozwój szpitala, uznając kontrowersyjnego dok-tora za wysokiej klasy specja-

listę. Według prezesa PCM wraz z doktorem Ł. mieli przyjść do Prudnika inni wyspecjalizowani lekarze z takich dziedzin jak choćby ginekologia onkologi- czna, którzy podnieśliby stan- dard usług.

Mimo dobrej opinii o Bronisławie Ł., Anatol Majcher nie zdecy-dował się ostatecznie na jego zatrudnienie.

- Ustaliliśmy z nim, że nie będzie wnioskować o zatrudnienie u nas, a my nie będziemy mu tego proponować. Uważam, że to na ten moment najlepsze rozwiązanie – zdradził naszej redakcji prezes PCM.Czy na taki obrót spraw mogła mieć reakcja powiatu?

(dokończenie na stronie 4)

- To wspólna decyzja doktora i zarządu spółki – powiedział naszej redakcji prezes PCM Anatol Majcher. – Pan doktor uważa, że negatywna atmosfera medialna wokół jego kandydatury, a także reakcja lokalnej społeczności uniemożliwia mu pracę u nas. My również stoimy na stanowisku, że w tej chwili byłoby to niekorzystne dla szpitala – dodał.

W numerze:

ŚWięto rzemieŚlnikóW

PCm ma noWyCh lekarzy – str. 4

WyjątkoWa szkoła

Gaz

eta

Prud

nik2

4 - g

azet

a be

zpła

tna,

num

er 1

5, 1

5 pa

ździ

erni

ka 2

013

r., w

ww.

prud

nik2

4.pl

w

ww.

face

book

.com

/pru

dnik

24

ISSN 2300-7958 BEZPŁATNY dwutygodnik BEZPŁATNY dwutygodnik BEZPŁATNY dwutygodnik

nie boją się ryzyka

PrudniCki CeCh ma już 520 lat! – str. 9

fot. M. Dobrzański

50-leCie sosW – str. 11

BIURO OGŁOSZEŃDROBNYCHGazety Prudnik24

B.T. Medium Aleksander Kramarzul. Jagiellońska 22

Studiopielęgnacji psów

Barbara Wieczorekdyplomowany groomer

ul. Piastowska 42Prudnik

tel. 514 348 857W reklamie zamieszczonej w nr 14, wkradł się błąd w numerze telefonu. Popr aw ny nu m e r j e s t z am i e s z c z ony n a p ow y ż s z e j re k l am i e .

R E K L A M Y

Bronisław Ł. nie będzie kierował oddziałem ginekologii

rozmoWa z PrudniCkimi rajdoWCami – str. 15

Page 2: Gazeta Prudnik24 nr 15

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl facebook.com/prudnik242

GAZETA 24

Postawmy na starszych

Opolszczyzna się starzeje. To wiadomo już od dawna. W Prudnika tą demograficzną

prawidłowość widać aż nadto. Ciągle się słyszy, że młodzi wyjeżdżają, bo nie ma dla nich pra-cy i jakichkolwiek perspektyw rozwoju, a naj- większymi pracodawcami są (oprócz instytucji samorządowych) lokalne markety. Nasze wo-jewództwo ma zostać tzw. Specjalną Strefą De-mograficzną, w ramach której powstaną m.in. domy opieki dla osób starszych, także tych z Niemiec. Paradoksalnie postawienie na starość, może się przyczynić do powrotu młodych. Gdyby taki dom powstał w Prudniku lub jego okolicy, pracę w nim mogliby znaleźć absol-wenci fizjoterapii, rehabilitanci, pielęgniarki i terapeuci. Większość z tych specjalności można się nauczyć w Zespole Szkół im. J. Korczaka. Do tego dochodzi oczywiście zaopatrzenie i inne usługi, na których mogą skorzystać lokalne firmy. Wystarczy dostosować się do zmienia-jącej się rzeczywistości. Również w Prudniku.

Mirosław Matusiak Redaktor Naczelny

GAZETA 24

Gazeta Prudnik24 REDAKCJA: Kontakt z redakcją pod numerami telefonów: 793 286 200, 605 207 847

WYDAWCA: Mirosław Matusiak Emenem Design ul. Wojska Polskiego 3/14, 48-200 Prudnik, NIP: 755-184-05-96

Redaktor Naczelny: Mirosław Matusiak ([email protected]) Dziennikarze: Bogusław Zator ([email protected]) Jarosław Szóstka ([email protected]) Wojciech Ossoliński ([email protected])Maciej Dobrzański ([email protected])

Współpracownicy: Marek Doskocz, “Spóźniony Donosiciel”, Gambit

E-mail: [email protected]

Reklama: tel. 791 802 433 e-mail: [email protected]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Druk: Drukarnia Pro Media Opole

W skrócieDrożej w szkolnej bursie

Decyzją Rady Powiatu Prudnickiego wzrośnie opłata za zakwaterowanie w Międzyszkolnej Bursie zlokalizowanej w budynku II Liceum Ogólnoksz-tał- cącego w Prudniku. Podwyżka wynosi 30 zł. Od teraz miesięczny pobyt ucznia będzie więc kosztował 100 zł. W ostatnim czasie do naszej redakcji napłynęły opinie rodziców nieprzychylne tej decyzji. Zespół Sz-kół Rolniczych tłumaczy podwyżkę wzrostem kosztów utrzymania obiek-tu.

Gmina odzyskała zamek

Gmina Głogówek ponownie stała się właścicielem tamtejszego zamku Oppersdorffów (w jego długiej his-torii gościli w nim m.in. król Polski Jan Kazimierz, a także legendarny kompozytor Ludwig van Beethoven). Sześć lat temu ten zabytkowy obiekt kupił od gminy Robert Majcherowski, przedsiębiorca spod Częstochowy. Niestety, przeprowadził w terminie remontu, do którego się zobowiązał. W tej sytuacji burmistrz Głogówka Andrzej Kałamarz wystąpił o zwrot nieruchomości. Majcherowski utru- dniał jednak gminie Głogówek odzy- skanie zamku. Ostatecznie jego stara-nia nie zostały uznane przez Sąd Okręgowy w Opolu, który stwierdził, iż przeniesienie własności zamku na spółkę Majcherowskiego - Castellum Glogovia, jest niezgodne z prawem. Dalsze losy zamku stoją jednak pod znakiem zapytania, ponieważ gmina Głogówek nie ma wystarczających środków by zatrzymać dalszą degra-dację obiektu, który już od wielu lat popada w ruinę. Pewną pomoc mają stanowić środki z Ministerstwa Kultu-ry, ponadto gmina postara się zainte- resować kupnem budowli polskich i zagranicznych inwestorów.

Rok akademicki rozpoczęty

W piątek, 11 października, rozpoczął się nowy rok akademicki Głogówe- ckiej Akademii Wiedzy. Z tej okazji w Kościele Parafialnym w Głogówku odbyła się inaugurująca Msza Św. Wykłady wygłosili mgr Barbara Grze-gorczyk („Papusza. O cygańskiej poe-tyce słów kilka”) i ks. dr Joachim Ko-bienia („Watykan za spiżową bramą”).

Będzie ekologicznie?

Rada Miejska w Białej pozytywnie od-niosła się do pomysłu wprowadzenia w życie planu gospodarki niskoemi- syjnej (zakłada on m.in. skłonienie się w kierunku energii odnawialnej i zmniejszenie emisji gazów cieplarnia- nych). Na ten cel gmina zamierza pozyskać środki z unijnego Funduszu Spójności – w grę wchodzi niebaga-

telna suma 10 mln zł. Wniosek w tej sprawie ma zostać złożony do końca października.

Nowy autobus dla Lubrzy

Gmina Lubrza zakupiła nowy auto-bus, który będzie przewoził dzieci do przedszkoli i szkół. Zakup ten wiązał się z wydatkiem rzędu 200 tys. zł. Na chwilę obecną, gmina dysponuje więc dwoma pojazdami tego typu. Starszy z autobusów ma zostać w ciągu kilku najbliższych lat zastąpio- ny przez nowszy odpowiednik.

Budują kąpielisko

W Głuchołazach ruszyła budowa miejskiego kąpieliska, które zostanie zlokalizowane przy ulicy Kościusz-ki. Nie udało się jednak uniknąć pewnych problemów – z zażaleniem wystąpiła mieszkająca w Warszawie właścicielka sąsiadującej z powstają-cym kąpieliskiem parceli. Starostwo w Nysie, które wydało pozwolenie na budowę, uważa jednak, że osoba ta nie jest stroną w postępowaniu. Jak tłumaczy tamtejszy powiat – podjęta inwestycja nie ma bowiem wpływu na zabudowę działki kobiety, która wniosła zażalenie. Sprawę rozpatrzy teraz wojewoda opolski.

Informatyzacja szpitala

Rozpoczął się proces informatyzac-ji Szpitala MSW w Głuchołazach. W jego ramach , na czterech od- działach szpitala, a także w gabine-tach specjalistycznych, oddano do użytku najnowszą wersję medyczne-go systemu informatycznego. Koszty operacji oscylują w granicach 300 tysięcy zł. Celem tego działania jest podniesienie jakości oferowanych usług medycznych.

Opracował Maciej Dobrzański

Waleria Dąbrowska ponownie radną powiatu

Po trzech latach przerwy w skład Rady Powiatu ponownie wejdzie Waleria Dąbrowska, która podczas poprzed-niej kadencji rady w latach 2006-2010 pełniła funkcję jej wiceprzewod-niczącej.

Jak poinformował nas starosta prud-nicki, Radosław Roszkowski - Waleria Dąbrowska uzupełni skład rady podczas najbliższej, październikowej, sesji. Zmiana ta jest związana ze zrzeczeniem się przez radnego Artura Zapałę funkcji radnego, z uwagi na objęcie przez niego funkcji zastępcy dyrektora Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Prudniku.

- Pani Dąbrowska zdobyła drugą w kolej- ności liczbę głosów na liście Niezależnej Prawicy, i dlatego w obecnej sytuacji uzu-pełni skład Rady Powiatu. Mieliśmy okazję znakomicie współpracować w ubiegłej kaden- cji, zatem mam nadzieję, że teraz ta współpraca będzie się równie dobrze układała - mówi Radosław Roszkowski.

Waleria Dąbrowska przez wiele lat była związana z prudnickim ZOZ-em i następ-nie spółką PCM S.A. Obecnie jest na eme- ryturze, jednak w dalszym ciągu aktywnie działa w NSZZ “Solidarność”, pełniąc funk-cję przewodniczącej prudnickiego Od- działu Zarządu Regionu Śląska Opolskie-go.

Bogusław Zator

ZaproszenieBurmistrz Prudnika zaprasza Przedsiębiorców z terenu Gminy Prudnik na spotkanie poświęcone Regionalnemu Programowi Operacyjnemu Województwa Opolskiego na lata 2014 - 2020.

W dniu 22 października 2013 roku w Prudnickim Ośrodku Kultury przy ul. Kościuszki 1A o godz. 18ºº zostaną przedstawione

zagadnienia związane z możliwością ubiegania się o dofinansowanie zagadnienia związane z możliwością ubiegania się o dofinansowanie przedsięwzięć w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej.

BURMISTRZ PRUDNIKAFranciszek Fejdych

Prudnik, Głogówek, Biała, Lubrza, Głuchołazy

MA

TE

RI

S

PO

NS

OR

OW

AN

Y

Page 3: Gazeta Prudnik24 nr 15

facebook.com/prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 3

5900 złn e t t o

2350 złn e t t o

w godz. 8-16

ZAPRASZAMY48-200 Prudnik, ul. Prężyńska 17tel. 77 436 22 39, 605 292 [email protected]

SPRZEDAŻ RATALNA

sob. 8-12

Cenapromocyjna!20 kW

Cenapromocyjna!z montażem

Okna Rabatydo -45%

S K U P I Z Ł O M O W A N I ES K U P I Z Ł O M O W A N I E

tel. 600 770 707 602 876 620

Darmowy obiórNajwyższe ceny

RE

KL

AM

A OGŁOSZENIA DROBNEODDAM

Do oddania mały kotek dachowy. Informacje pod numerem tel.: 889 950 725

Oddam w dobre ręce 4 suczki - mieszańce owczarka niemieckiego (ciemne futro). Tel: 500 608 131

Oddam w dobre ręce. Urocza czarna koteczka szuka nowego domu. Kicia jest bardzo wesołym i przyjaźnie nastawionym do człowieka zwierzątkiem. Doskonale czuje się w towarzystwie dzieci. Do odbioru w Bąkowie, kontakt: 886704546

PRACAPoszukuję pracy w charakterze opiekunki dziecięcej. Ukończyłam szkolę medy-czną o kierunku opiekunka dziecięca. Tel. 665823100

SZUKAM PRACY W ZAWODZIE SPRZEDAWCA NA TERENIE PRUDNIKA TELEFON 799196652

SPRZEDAMSprzedam dom w Dytmarowie 170 m2 na działce 7,5a z garażem na 2 auta. Cena 285000 zł. Tel. 604563206

Sprzedam mieszkanie 48m2,2pokoje, cena:89.000zł do negocjacji, tel.kom. 664283591, 606701186.

Wąż Boa Dusiciel 130 cm z terrarium o wym. 100x70x80 cm. Cena 450 zł. Tel. 604563206

TURYSTYKATrekking, ferraty, podróże wysokogórskie, narty i rakiety śnieżne. www.wloskiepodroze.pl

USŁUGIMioforge-pracownia reklamy i fotografii zaprasza do skorzystania z usług. www.mioforge.pl

Tworzenie stron internetowych WWW - najwyższa jakość, najniższa cena. www.studio96.pl

Wykonujemy strony internetowe i grafikę do nich. Kontakt: [email protected], tel.:889 433 926

Wywozimy za darmo sprzęt AGD, RTV, KOMPUTEROWY. BOJLERY,PIECE C.O, WANNY ITP. tel. 508 821 418

INNENAJWYŻSZE ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE, telefon 791802433

RE

KL

AM

A

R E K L A M A R E K L A M A

R E K L A M A

Ogłoszenia drobne można zamawiać w B.T. Medium Aleksander Kramarz przy ulicy Jagiellońskiej 22 oraz mailowo, na adres: ogł[email protected]. Do ogłoszenia należy dodać dane do faktury (imię, nazwisko, adres, oraz NIP w przypadku firm). CENNIK: 9 groszy/znak, ogłoszenie pogrubione: koszt * 2, ogłoszenie w ramce: +10 zł.

To może być Twój moduł!

Już od 14,90 zł

Page 4: Gazeta Prudnik24 nr 15

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl facebook.com/prudnik244

GAZETA

Anatol Majcher, fot. B. Zator

TU DOSTANIESZ GAZETĘ PRUDNIK24:

1. PUP Prudnik, ul. Jagiellońska2. Starostwo Powiatowe, ul. Kościuszki3. Urząd Miasta, ul. Kościuszki4. Poczta Polska, ul. Kościuszki5. Muzeum Ziemi Prudnickiej, ul. Chrobrego 6. Prudnicki Ośrodek Kultury, ul. Kościuszki7. MiGBP w Prudniku, Plac Zamkowy8. Poczekalnia Dworca PKS9. Przychodnia Medicus, ul. Kościuszki10. Przychodnia Optima, ul. Nyska, ul. Ogrodowa 11. Apteka Optima, ul. Nyska12. Apteka Rynek13. Apteka oo. Bonifratrów, ul. Piastowska14. Apteka pod Złotym Wężem, ul. Powstańców Śląskich 15. Sklep EKO ul. Chopina16. Sklep EKO ul. Jasionkowa17. Media Expert, ul. Powstańców Śląskich 18. Market budowlany PSB Mrówka, ul. Powstańców Śląskich19. Sklepy „Żabka” (ul. Ratuszowa, ul. Sobieskiego, ul. Batorego)20. Wszystkie prudnickie sklepy “Procent”21. Restauracja Kamelot22. Stacja PEGAZ ul. Nyska23. Stacja benzynowa „Statoil”24. Stacja benzynowa „Orlen”.25. Coroplast ul. Nyska26. Salon KOLPORTER ul. Kościuszki27. Sklep spożywczo-przemysłowy Jolany Ostrowskiej-Michalczewskiej, ul. Kościuszki 28. Sklep papierniczy koło sklepu spożywczego „Moskwa”29. Sklep papierniczy ul. Ratuszowa30. Salon fryzjerski ul. Ratuszowa31. Sklep rybny „Łosoś”, ul. Batorego32. Sklep monopolowy „Horten”, ul. Jasionkowa33. Sklep mięsny “Swojski Smak”, Rynek34. Sklep spożywczo-monopolowy „Al-kaw”, ul, Ratuszowa35. Cukiernia J.K.M. Górka, ul. Ratuszowa36. Sklep „Krystyna”, ul. Kościuszki37. Sklep mięsny „Tulipan”, ul. Piastowska38. Sklep monopolowy „Marco”, ul. Sobieskiego39. Foto- Labor – ul. Kościuszki 40. Sklep obuwniczy, ul. Ratuszowa41. Sklep „U Darka” w Trzebinie 42. Meble Dagmara, ul. Powstańców Śl. 43. ANN-MAR, ul. Powstańców Śl. 1244. B.T. MEDIUM, ul. Jagiellońska

(dokończenie ze strony 1)

Jak się dowiedzieliśmy wyraził on swoją dezaprobatę dla za-trudnienia lekarza w specjal-nym piśmie skierowanym do zarządu spółki:- Powiat nie powinien bez-pośrednio ingerować w działa-nia spółki i zarządu, niemniej jednak ma on, w zakresie zadań własnych, wpisaną dbałość o ochronę zdrowia szczególnie w zakresie szpi-talnym. W związku z tym nie możemy udawać że zagad-nienia dotyczące jakości usług medycznych oraz medialnego i publicznego postrzegania naszego szpitala nas nie do-tyczą – wyjaśnił w rozmowie z Gazetą Prudnik24 starosta prudnicki Radosław Rosz-kowski. Szef powiatu twierdzi, że od początku był przeciwny kandydaturze Bronisława Ł., a reakcje medialne okazały się w jego odczuciu nawet mocniej- sze, niż przypuszczał.- W mojej ocenie sprawa związana z rodziną Bonków wybudowała wokół tej kandy-

datury tak duży ładunek negatywnych emocji, że za-trudnianie Bronisława Ł. w Prudniku, nawet za darmo, byłoby działaniem psującym wizerunek szpitala. Tak więc wespół z panem wicestarostą wystosowaliśmy do zarządu spółki mocne w swojej wy-mowie pismo, w którym sta-raliśmy się wywrzeć nacisk na decyzję zarządzających szpi-talem w kontekście wycofania się z tej kandydatury – powie- dział nam Radosław Rosz-kowski.

Znamy więc finał tej sprawy, ale warto zadać sobie pytanie, dlaczego prezes PCM Anatol Majcher zrezygnował z usług dotychczasowego ordynatora ginekologii - Jarosława Niem-ca.- Oddział ginekologiczny za czasów zarządzania nim przez doktora Niemca gene-rował straty – poinformował nas prezes. - Niemal połowę wszystkich strat spółki – dodał. Anatol Majcher uważa po- nadto, że w szpitalu odbywało

się zdecydowanie za mało operacji (doliczył się 92 w ciągu 9 miesięcy), a ich zróżnicowanie było nie- wielkie. - Chcę, aby przyszedł ktoś kto ma większy wa-chlarz operatywny i będzie gwarantował lepszy po- ziom usług dla naszych pacjentek – podkreślał Anatol Majcher. – Pa-miętajmy, że w 2016 roku spółka będzie zmuszo-na zaciągnąć kredyt w wysokości, prawdopodo- bnie, 10 mln złotych i przez szereg lat go spłacać. W tej ciężkiej sytuacji finansowej chcę, aby na oddziale gineko-logicznym, a zwłaszcza na pod- oddziale ginekologii, zaczęły się dziać rzeczy gwarantujące w przyszłości spółce większe przychody – argumentował.

Jeśli więc nie doktor Niemiec, ani Bronisław Ł., to kto po-prowadzi ostatecznie prud-nicką ginekologię? - Prowadzimy obecnie roz-mowy z trzema lekarzami. Są

to lekarze spoza Prudnika. Tyle mogę teraz powiedzieć – zdradził naszej redakcji Anatol Majcher.

O sytuacji w prudnickim szpi-talu będzie informować na bieżąco.

Maciej Dobrzański

Podczas konferencji pra-sowej w prudnickim staros- twie zaprezentowano piątkę zakontraktowanych w os-tatnim czasie specjalistów. Zarząd PCM stawia na po-szerzenie zakresu i poprawę poziomu świadczonych w szpitalu usług.

Prezes Prudnickiego Centrum Medycznego, dr Anatol Maj- cher, już wkrótce po objęciu przez niego stanowiska wios-ną tego roku wskazywał, że poziom usług medycznych w prudnickim szpitalu wymaga poprawy. Deklarował przy tym zamiar zatrudnienia nowych specjalistów, co było zresztą jednym z warunków udziele-nia mu rekomendacji przez zarząd powiatu prudnickiego.Na początku października podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej wice-prezes PCM, dr Paweł Krach zaprezentował pięciu leka-rzy, którzy już pracują, lub rozpoczynają właśnie pracę w prudnickim szpitalu. Są to:Nowy ordynator oddziału chirurgicznego - dr Mariusz Lipka - poprzednio praco- wał w Zabrzu, Chorzowie oraz Kędzierzynie-Koźlu. Pod jego kierunkiem oddział ma posta- wić na mało inwazyjne zabiegi chirurgii laparoskopowej. Do niedawna wykonywano ich w Prudniku znikomą ilość, ale już teraz takich operacji jest więcej niż połowę. Zarząd PCM chce także rozwijać metodę ope- racyjnego leczenia otyłości (wprowadzanie do żołądka ba-

lonika za pomocą e n d o s k o p u ) . Aktualnie jest drugą placówką w województwie, która oferuje taką możliwość.

Z kolei dr Stanisław Sku-bis – wcześniej pracujący w Strzelcach Opol- skich - od począ- tku roku kieru-je oddziałem w e w n ę t r z n y m w P r u d n i k u . Również na oddziale we- wnętrznym zatrudnione zos-tały dr Agnieszka Mykityn - diabetolog (leczenie cukrzy-cy), oraz dr Bogusława Baran - endokrynolog (choroby tarczycy i gospodarka hormo-nami).

Nowy zastępca ordynatora oddziału noworodkowego, który pokieruje także od- działem ratunkowym, to dr Roman Zalewski - wcześniej zawodowo związany ze szpi-talami w Głuchołazach i Głub-czycach.Przypomnijmy, że do 2016 roku PCM, aby mieć szanse na dalsze kontaktowanie środ-ków na leczenie z NFZ, musi spełnić wymogi standaryza-cyjne, m.in. w zakresie jakości usług medycznych, oraz posia- danej infrastruktury. Łącznie na ten cel będzie potrzeba przeznaczyć ok. 10 mln zł.

- Z nową kadrą medyczną wiążemy duże nadzieje w zakresie poszerzenia i pod-niesienia poziomu świad-czonych przez nas usług, jak również podniesienia stan- dardów leczenia w regionie, oraz rangi naszej placówki - przyznał wiceprezes PCM, dr Paweł Krach. Jednocześnie zapewniał, że zarząd będzie dążył w przyszłości do pozys-kania nowej specjalistów także na innych szczeblach.

- Chcemy mieć kadrę tak wykształconą, która będzie w stanie sprostać nowym za-daniom, na zupełnie innym poziomie. W 2016 roku będzie kluczowe, czy mamy tę kadrę, czy też nie. To przesądzi, czy będziemy, czy też nas nie będzie - wyjaśniał.- Zależy nam na ściąganiu do nas pacjentów nie tylko z

naszego regonu, ale także spo-za regionu. Będzie to możli-we dzięki świadczeniu takich usług, jakie ich do tego zachę- cą - dodał.

Przedstawiciel zarządu nie udzielił jednoznacznej od-powiedzi na pytanie, kiedy prudniccy pacjenci będą mo-gli skorzystać z poradni en-dokrynologicznej na miejscu, zamiast podróżować - jak obecnie - do Nysy, Opola, czy Kędzierzyna-Koźla.

- Mamy w planach urucho- mienie specjalistycznych poradni, które zapewnią oddziałom zabiegowym rozszerzenie zakresu usług - stwierdził dr Paweł Krach.

Bogusław Zator

Nowi lekarze w PCM

Od lewej: dr Paweł Krach, dr Mariusz Lipka, dr Stanisław Skubis, dr Agnieszka Mykityn, dr Bogusława Baran i dr Roman Zalewski. Fot. B. Zator

Page 5: Gazeta Prudnik24 nr 15

facebook.com/prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 5

GAZETA„Program Ochrony Powietrza” – gmina mówi „nie”

Spółka PCM, która zarządza prudnickim szpitalem, zwróciła się do gminy o przekazanie jej mieszkania dla le-karzy. Wywołało to spór podczas ostatniej sesji rady mia-sta. Gmina zdecydowała ostatecznie, że mieszkanie może zostać przekazane jedynie poprzez sprzedaż.

Zarząd powiatu unieważnił konkurs mający na celu wyłonienie inwestora strate-gicznego Prudnickiego Centrum Medycznego. W dalszym ciągu głównym właścicielem szpitala pozostaje więc powiat.

Nabyciem udziałów spółki było zainteresowanych pięć firm, o czym informowaliśmy we wcześniejszych wydaniach gazety. Jedną z nich była Optima Medycyna, która jest także współwłaścicielem PCM. Z ja-kich więc powodów konkurs został unieważniony?

- Konkurs został odwołany bez po-dania przyczyny – poinformował naszą gazetę starosta Radosław Roszkowski. – Powiem jednak w ten sposób: żadna ze złożonych nam trzech ofert – bo tylko tyle do nas ostatecznie trafiło – nie spełniała naszych oczekiwań , a co więcej, nie rokowała, że w drodze negocjacji te oczekiwania spełni. – dodał staros-ta.

Jakie więc widzi wyjście z sytuacji? Pod uwagę brane są m.in. firmy prowadzące inwestycje w służbie zdrowia, które owe inwestycje na

drodze leasingu udostępniają szpi-talom. Istnieje też prawdopodo-bieństwo, że akcje spółki zostaną sprzedane pracownikom szpitala. Takie rozwiązanie, według starosty, byłoby jednak ostatecznością.

- Rozważamy różne propozycje, niemniej jednak nie chciałbym, abyśmy działali „na wariackich papierach”. Wszystkie kwestie trze- ba gruntownie przemyśleć, bo do-bro szpitala jest tu najważniejsze. W tej chwili będziemy się więc zastanawiać, co zrobić, aby ten szpi-tal był ośrodkiem satysfakcjonują-

cym wszystkich mieszkańców i po-siadającym kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia – deklaruje Ra-dosław Roszkowski. - Sami lekarze i dobra baza nie gwarantuje jeszcze dobrego poziomu świadczonych usług. Liczy się bowiem także em-patyczna opieka nad pacjentem, co w przeszłości nie było domeną prudnickiego szpitala. Teraz ma się to definitywnie zmienić – prze-konuje.

Prudnicki szpital musi zostać grun-townie zmodernizowany do 2016 roku, aby spełniać najnowsze

normy sanitarne. Jeśli się tak nie stanie, straci kontrakty na leczenie, które w tej chwili gwarantuje Na- rodowy Fundusz Zdrowia. Mowa o wielomilionowej inwestycji, na której sfinalizowanie nie mają środ-ków ani mniejszościowy udzia- łowiec PCM-u - spółka Medycyna Optima, ani powiat.

Maciej Dobrzański

fot. M. Dobrzański

PCM: Konkurs unieważniony

Gmina Prudnik negatywnie zaopiniowała opracowanie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego zatytułowane: „Program Ochrony Powietrza Dla Strefy Opolskiej”. W dokumencie założono, że m.in. nasza gmina na zmianę tradycyjnych źródłem ogrzewania miałaby wydać… 9,5 miliona złotych.

W rozmowie z naszą redakcją burmistrz Prud-nika Franiszek Fejdych wymienił trzy główne przyczyny negatywnego zaopiniowania pro-jektu. Jako pierwszą z nich podał błędne – za-daniem gminy – oszacowanie stężenia ilości

pyłów. - Te badania zostały przeprowadzone nie w Prudniku, tylko w Głubczycach i to niemal 5 lat temu – argumentuje burmistrz.

Szef gminy podkreśla, że w międzyczasie w Prudniku zakończył działalność Frotex i cie-płownia ulokowana na jego terenie, ponad-to tutejsza mleczarnia nie jest już opalana węglem.

- Kilka emitorów zanieczyszczenia z terenu mia- sta po prostu zniknęło. Tak więc, jeśli badania mają być rzetelne, należy je przeprowadzić w Prudniku. Wówczas możemy rozmawiać o po-prawie jakości powietrza - twierdzi Franciszek Fejdych.Drugim powodem jest horrendalna suma zawarta w programie, którą gmina miałaby przeznaczyć na ochronę powietrza. Mowa o kwocie 9,5 milionach złotych.

- Nikt nas nie zapytał, czy jesteśmy w stanie przeznaczyć takie pieniądze na ten cel – wy-jaśnia burmistrz. - Poza tym nie przeprowa- dzono analizy własności budynków w mieś-cie. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której gmina musiałaby wejść do wielorodzinnego budynku, w którym mieszkają mieszkańcy o różnym statusie finansowym i zmusić tych ludzi do przejścia na ogrzewanie z ZEC-u. – dodaje.

Burmistrz uważa więc, że opracowanie wyko-nane na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego w Opolu zostało skonstruowane „nieco na wyrost”. To jednak nie wszystko. Franciszek Fejdych przypomina, że przez centrum mia- sta przebiega droga krajowa, z której w okresie letnim emitowanych jest sporo zanie- czyszczeń i pyłów, czego w opracowaniu nie wzięto pod uwagę. To trzeci powód negaty- wnego zaopiniowania projektu. - Jest to kolejne niedopatrzenie. Po przeana-lizowaniu programu stwierdziliśmy, że tak opracowany dokument nie może być podsta- wą do asygnowania tak dużych środków na ochronę powietrza – zakończył burmistrz.

Maciej Dobrzański

Sprawa dotyczy mieszkania o powie- rzchni 135 metrów kwadratowych, które ulokowane jest w centrum naszego miasta. Rozwiązanie zaproponowane przez gminę poparło 14 radnych, 6 było przeciwnych. Radni, którzy zgłosili sprzeciw uważają, że powinien zostać ogłoszony przetarg na sprzedaż lokalu. Dodajmy, że byłby to już… ósmy prze-targ. W ostatnim cena wywoławcza wyniosła 130 tysięcy złotych.

- Dotychczasowe siedem przetargów nie przyniosło rozstrzygnięcia. Ciągle byliśmy zmuszenie obniżać cenę – tłu-maczy burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych, zaznaczając, że sprawa ta ciągnie się już trzy lata. – Mimo wszys- tko prawdopodobnie znów ogłosili- byśmy przetarg, jednak zrezygnowa- liśmy z tego zamiaru w momencie, gdy okazało się, że jest chętny na kupno lokalu na drodze negocjacji.

Burmistrz twierdzi, że w ten sposób gmina „upiekła dwie pieczenie na jed-nym ogniu”. - Z jednej strony pomagamy w ten sposób szpitalowi przejść bardzo trud-ny - pod względem finansowym - okres,

z drugiej natomiast nie przekazujemy tego lokalu, jak to często bywało w przeszłości, ale go sprzedajemy – argu-mentuje burmistrz. W jego opinii dzięki temu, że mieszkanie nie będzie przeka-zane za darmo, od razu znika problem z ewentualnym wyegzekwowaniem zwrotu lokalu. - Takie przypadki już się zdarzały – pod-kreśla Franciszek Fejdych.

Kolejnym argumentem za sprzedażą jest, według burmistrza, fakt, iż do ne-gocjacji może przystąpić więcej, niż jeden negocjator.

- Jest to ogłoszenie otwarte, publiczne, do negocjacji może więc przystąpić każdy, kto chciałby zakupić to miesz-kanie. Robimy w ten sposób ukłon w stronę PCM-u, ale wcale nie oznacza to, że w przypadku przystąpienia do ne-gocjacji kilku oferentów, najlepszą cenę zaproponuje PCM – dodaje szef gminy.

Ostatecznie – do rokowania – lokal zo- stanie wystawiony za cenę 75 tysięcy zł.

Maciej Dobrzański

Spór o mieszkania

fot. M. Dobrzański

Page 6: Gazeta Prudnik24 nr 15

M. Zawalski, ul. Piastowska 8, 48-200 Prudnik

- profesjonalona obsługa- konkurencyjne ceny

CAŁODOBOWE, KOMPLEKSOWE USŁUGI

RE

KL

AM

A

R

EK

LA

MA

RE

KL

AM

A

Oferty pracy

1. KIEROWCA C+E – doświadczenie w zawodzie, świa-dectwo kwalifikacji, karta kierowcy, kurs na przewóz rzeczy2. TECHNIK ORTOPEDA- mile widziana praktyka, praca w Korfantowie3. KIEROWCA C-E – karta kierowcy, kurs na przewóz rzeczy, praca na terenie kraju4. SPECJALISTA DS. PROMOCJI PROJEKTU – wyk- ształcenie min. średnie, komunikatywność, prawo jazdy kat. B, dostęp do samochodu, praca na terenie powiatu prudnickiego.5. WINDYKATOR TERENOWY – wykształcenie min. średnie, mile widziane doświadczenie w windykacji , praca w rejonie zamieszkania.6. KIEROWCA C+E – praca w Skrzypcu7. Monter instalacji elektrycznych, klimatyzacyjnych sani-tarnych i ogrzewania, stolarzy, cieśli parkieciarzy, dekarzy i blacharzy budowlanych, operatorów - praca w Szwajcarii 8. KUCHARZ, KELNER – praca w Pokrzywnej9. KOSMETOLOG MASAŻYSTKA, KELNERKA, RECEP-CJONISTKA – praca w Pokrzywnej11. SZWACZKA, MONTER OBUWIA, STOŁOWA- doś- wiadczenie w zawodach, praca w Prudniku12. HANDLOWIEC – prawo jazdy kat. B, T, doświadczenie w zawodzie, praca na terenie Opolszczyzny13. KIEROWCA – MECHANIK- prawo jazdy kat. C, CE, praca w Głogówku14. SPRZEDAWCA – praca w Prudniku15. MAGAZYNIER – uprawnienia do obsługi wózka jez- dniowego, praca w Prudniku16. SPECJALISTA DS. HANDLOWYCH - znajomość jęz___yka angielskiego, obsługa komputera, praca w Prud-niku17. ZWIJACZKA – ręczne zwijanie cukierków, praca w Głuchołazach18. KIEROWCA AUTOBUSU, ELEKTROMECHANIK – praca w Prudniku19. SPECJALISTA DS. EKSPORTU - znajomość języka angielskiego, prawo jazdy kat. B, praca w Głogówku20. PRACOWNIK BIUROWY – FAKTURZYSTKA – znajomość języka angielskiego, obsługa komputera, praca w Prudniku21. POMOC KUCHENNA – doświadczenie w zawodzie, praca Białej22. SPRZEDAWCA - praca w Skrzypcu23. SPRZEDAWCA – praca w Pokrzywnej24. PRACOWNIK PRODUKCJI ZWIERZĘCEJ – praca w Wierzbcu

*Szczegółowe informacje: Powiatowy Urząd Pracy w Prudni-ku – Serwis Pracy (ul. Jagiellońska 21, parter).

Wymiana oponHolowanieNaprawy bieżąceDiagnostyka komputerowa

Montaż, serwis samochodowychinstalacji gazowych

tel. 518 101 511

GOTÓWKA OD RĘKINAJLEPSZE CENY!

Złomowanie Własny transport

SKUP SAMOCHODÓWCAŁYCH I USZKODZONYCH

Biuro reklamy Prudnik24:

Jarosław Wojdyło tel. 791 802 433,

[email protected]

Page 7: Gazeta Prudnik24 nr 15

facebook.com/prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 7

ul. Powstańców Śl. 12, Prudnik

tel. (077) 436 37 44, kom. 602 182 447

Produkty Naturalne dla Zdrowia i Urody:- Oleje tłoczone na zimno: kokosowy, arganowy, lniany wg dr Budwig i inne- Przyprawy ekologiczne - Herbaty Yerba Mate- Zdrowa żywność - Produkty wspomagające oczyszczanie i odchudzanie kawa zielona, syrop Neera i inne.

Żywność ekologicznaŻywność ekologiczna

CHŁODNICTWO KLIMATYZACJA POMPY CIEPŁAMONTAŻ SERWIS SPRZEDAŻWIESŁAW & MICHAŁ ZIĘBA

W W W . S O F AT H . C O M . P LTEL.:+48 600-726-008

RE

KL

AM

A

R

EK

LA

MA

RE

KL

AM

A

• orzech • kostka • groszek • ekogroszek • miał• piasek •• żwir

SKŁAD OPAŁUP.H.U. Gostrans Gościej Bogusław

Usługi transportowetel. 784 057 [email protected]

KWIECIEŃ

Zaprasza na kurs prawa jazdy kat. BPoniedziałek, środa i piątek, godz. 17:00 (Plac Farny 5 - II piętro)tel. 604 502 185, e-mail: [email protected] U NAS - Uczymy się w system STS Skutecznie

w w w . k w i e c i e n . p r a w o j a z d y . c o m . p l

SZKOŁA KIEROWCÓW

ul. Prążyńska 17tel. 77 436 34 72

Mauzerteraz tylko 200 zł

RolnictwoPrzemysł

Ogród

Prywatny Gabinet KardiologicznyGłuchołazy, ul. Karłowicza 40, szpital MSW - AMBULATORIUM

Echo sercaTesty wysiłkowe

HolterEKG i RR

REJESTRACJAakredytacja

indywidualnaECHO

REGENERACJA WYROBÓWZ PIERZA

pranie, czyszczenieKRZYŻKOWICE 50

przeniesione z targowiskatel. 77 436 09 88

kom. 698840820,608769437

ręczniki dla firm - sprzedażhurtowa ŚNIADANIA OD 10 zł

To może być Twój moduł!

Już o 14,90 zł!

Page 8: Gazeta Prudnik24 nr 15

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl facebook.com/prudnik248

Euroregion Pradziad to ponadgraniczne porozumienie samorządów lokalnych z pogranicza polsko-czeskiego z woje- wództwa opolskiego po stronie polskiej oraz kraju morawsko śląskiego i kraju ołomunieckiego po stronie czeskiej. Eu-roregion powstał na podstawie umowy ramowej podpisanej 2 lipca 1997 roku w Jeseniku przez przedstawicieli Sto-warzyszenia Rozwoju Gmin Dorzecza Osobłogi i Unii Turystycznej Ziemi Nys- kiej – ze strony polskiej, oraz pięciu sto-warzyszeń gmin czeskich z powiatów Bruntal i Jesenik. Nazwa Euroregionu wywodzi się od najwyższego szczytu re-gionu – Pradziada (1491 m n.p.m.). Obecnie ze strony polskiej Euroregion tworzą 32 gminy i 6 powiatów, które są zrzeszone w Stowarzyszeniu Gmin Pol-skich Euroregionu Pradziad, natomiast stronę czeską tworzą 73 gmin i miasta zrzeszone w stowarzyszeniu celowym Euroregion Praděd.

Istotę działalności Euroregionu Pra- dziad jako transgranicznego obsza-ru współpracy cechuje dobrowolna współpraca przygraniczna między jednostkami samorządu terytorialne-go. Współpraca transgraniczna sku-pia się przede wszystkim na rozwoju społeczno-gospodarczym, działalności kulturalno-edukacyjnej, działalności na rzecz infrastruktury transpor-towej, ochronie środowiska, poprawie warunków życia mieszkańców, rozwoju komunikacji pomiędzy społecznościami obydwu państw, propagowaniu i rozwo-ju turystyki. Do realizacji wyznaczonych celów w tym szczególnie rozwoju i integracji terenów przygranicznych, Euroregion otrzymał instrument w postaci funduszu mikroprojektów. Eu-roregion Pradziad realizował Wspólny Fundusz Małych Projektów w ramach 6 Programów PHARE CBC Polska-Czechy, Fundusz Mikroprojektów Inicjatywy Wspólnotowej INTERREG 2004-2006, a obecnie kończy wdrażanie Funduszu Mikroprojektów Programu Operacyj-nego Współpracy Transgranicznej Re-publika Czeska - Rzeczpospolita Polska 2007-2013. W ich ramach Euroregion Pradziad (polska i czeska strona naro-dowa) przyznał dofinansowanie ponad 1000 projektom ze sfery kultury, sportu, planowania przestrzennego, rozwo-ju gospodarczego, turystyki, a przede wszystkim integracji społeczeństw po obu stronach granicy na niebagatelną kwotę 11,3 miliona Euro. Dofinanso-wano szereg projektów po obu stronach granicy – imprezy, spotkania, targi, pub-

likacje: albumów, map i przewod-ników oraz drob-ną infrastrukturę, powstały koncep-cje i oznakowane szlaki rowerowe. Co istotne, bene-ficjenci z Eurore-gionu Pradziad mieli najlepsze na pograniczu wyni-ki wykorzystania przyznanych środ-ków. Co nie było by możliwe bez wzo-rowej współpracy z sekretariatami obu stron. Siedziby Euroregionu znaj- dują się w Prudni-ku (strona polska) oraz Vrbnie pod Pradziadem (stro-na czeska).

Pr ze d s t aw i c i e l e Euroregionu in-spirują i konsul-

tują tworzenie, a następnie zasiadają w komitetach przyznających dofinan-sowanie na projekty infrastrukturalne. Modernizowane są drogi, sprzęt i baza partnerskich jednostek straży pożarnej. Tworzone atrakcje dla turystów oraz infrastruk-tura sportowa.

Obszary działań w eurore-gionie

Dziedziną współpracy naj- częściej wspieraną przez Euroregion Pradziad jest wy-miana kulturalna. W ramach tej wymiany organizuje się m.in. spotkania i wymianę młodzieży, występy zespołów amatorskich, spotkania fol- klorystyczne, koncerty, festi-wale, wystawy, konkursy, itp. Projekty kulturalne istotnie wzbogaciły kalendarz im-prez na naszym pograniczu. Wydarzenia zapoczątkowane dzięki środkom Funduszu Mikroprojektów obecnie są kontynuowane i można po-wiedzieć, że żyją własnym życiem np. Metalowa Twierdza, Festi-wal Filmowy w Paczkowie, Wystawa Twórców Ludowych i Rzemiosła Arty-stycznego w Prudniku.

Drugą dziedziną absorbującą w znacz-nym stopniu środki pomocowe są spotkania mieszkańców sąsiadujących państw podczas organizowanych im-prez o charakterze kulturalnym, spor-towym, gospodarczym, naukowym. Spotkania te przełamują wieloletnie bariery kulturowe i historyczne, uświa- damiając lokalnej społeczności wza-jemne związki i podobieństwa oraz wspólną odpowiedzialność w kształ- towaniu rzeczywistości w najbliższej okolicy. Podkreślić należy także powsze-chną dostępność tych środków na inte-grację transgraniczną dla gmin, powia- tów, szkół, instytucji pozarządowych i innych organizacji publicznych. Dla wie-lu beneficjentów jest to pierwsza możli-wość skorzystania ze środków unijnych, co stanowiło znakomitą szkołę właści-wego formułowania celów, planowania wydatków i analizowania efektów pro- wadzonych działań.

Następną dziedziną jest rozwój gospo- darczy. Fundusz wspiera drobne projek-ty służące rozwojowi ekonomicznemu w regionie. Główne przedsięwzięcia

to działania promocyjne, targi gos- podarcze. Jako przykład można podać Targi Przedsiębiorczości i Rzemiosła „In-terregion” lub projekt „Poznam stano- wiska pracy w rejonie pogranicza – traf-niej wybiorę zawód”, którego oddziały-wanie na region wielowątkowo łączy ze sobą promocję przedsiębiorczości oraz wpływa na dopasowanie szkolnictwa w regionie do potrzeb rynku pracy. Innym przykładem jest projekt własny Sto-warzyszenia Gmin Polskich Euroregionu Pradziad pn. „Przedsiębiorca na pogra- niczu“, który skierowany był bezpośred-nio do przedsiębiorców pochodzących z pogranicza polsko-czeskiego, którzy byli zainteresowani poszerzeniem wiedzy w zakresie znajomości procedur związanych z działalnością gospodarczą w Czechach. Celem tego projektu był rozwój współpracy pomiędzy przedsię- biorcami z pogranicza polsko-czeskie-go, a w szczególności dotyczący małych i średnich przedsiębiorstw. U zarania działalności Euroregionu dużą popu-larnością cieszyła się baza danych firm polskich poszukujących partnerów cze- skich, a także wielokrotnie orga- nizowane szkolenia dla przedsię- biorców.

Warto wspomnieć o projektach reali- zowanych przez służby mundurowe

sąsiadujących państw, mające na celu poprawę podniesienia bezpieczeństwa na pograniczu. W ramach projektów szkolą się strażacy i ratownicy WOPR w zakresie ratownictwa wodno-lądowe-go. Analizowane są wspólne problemy wykluczenia społecznego i narkomanii, wymieniane są doświadczenia w celu przeciwdziałania tym zjawiskom. Warto w tym miejscu wymienić projekt „Razem przeciwko przemocy. Polsko-cze- ska współpraca w zakresie przeciw- działania przemocy w rodzinie”. Główny cel projektu zakładał polsko-czeską wy-mianę doświadczeń, promocję dobrych praktyk oraz wza-jemną polsko-cz-eską inspirację w zakresie pode-jmowania nowych działań dotyczących przeciw- działania przemocy w rodzinie z uwzględnieniem e- wentualnej specyfiki regionu pogranicza.

Osobną grupą pro-jektów są projekty p r z e d s t a w i a j ą c e tradycję, przyrodę i

dziedzictwo kulturowe regionu: turnie-je kulinarne, warsztaty rękodzielnictwa. Ważną rolę w tych projektach odgry-wają bardzo liczne publikacje o cha- rakterze promocyjno-informacyjnym dotyczące wielu dziedzin działalności.

Jednym z ważniejszych obszarów działań w euroregionie jest wspieranie działań na rzecz rozwoju turystyki. Dzie-je się to za sprawą relatywnie słabsze-go rozwoju gospodarczego i urba- nistycznego regionu. W tym przypadku czynniki, które wpływają na słabe strony regionu stają się jego podstawowymi atutami i mocnymi stronami. Walory przyrodnicze, krajobrazowe oraz kul-turowe stwarzają doskonałe warunki dla rozwoju turystyki i wypoczynku na obszarze pogranicza polsko-czeskiego. Różnorodność ukształtowania terenu oraz ilość atrakcji przyrodniczych, war-tościowy pod względem ekologicznym krajobraz o małym stopniu degradacji, dziedzictwo kulturowe i historyczne z żywymi tradycjami i kulturą. Turystyczne projekty transgraniczne realizowane za pośrednictwem Eurore-gionu Pradziad dotyczą przede wszyst-kim:• opracowania strategii turystyki w re-gionie,• badań ruchu turystycznego,

• oznakowania szlaków turystycznych,• opracowania koncepcji sieci tras ro- werowych,• wydania map, przewodników i innych publikacji charakterze turystycznym, • tworzenia turystycznych stron inter-netowych z mapami interaktywnymi,• uczestnictwa w targach turystycznych,• modernizacji wiat przystankowych,• organizowania imprez o charakterze turystycznym: maratonów kajakowych, rajdów rowerowych, rajdów pieszych, • szkoleń z zakresu poszerzania wiedzy o

regionie, marszu z kijkami (nordic walk-ing).Stowarzyszenie Gmin Polskich Eurore-gionu Pradziad aktywnie uczestniczy w działaniach mających na celu rozwój ruchu turystycznego i promocji Eurore-gionu realizując między innymi projek-ty: Atrakcje Euroregionu Pradziad – Zamki i pałace, Atrakcje turystyczne Euroregionu Pradziad – Skarby sakralne, Euroregion Pradziad on-line, Poznaj Euroregion - wizualizacja samorządów członkowskich Eurore-gionu Pradziad, Promocja Eurore-gionu Pradziad (w celu zapoznania się z projektami i ich rezultatami zapraszamy na stronę www.europradziad.pl)

Euroregion Pradziad już od 16 lat re-alizuje za pomocą unijnych funduszy swoje główne cele: wsparcie i rozwój transgranicznej współpracy pomiędzy władzami terytorialnymi, wspólnotami, organizacjami pozarządowymi, sto-warzyszeniami, fundacjami, szkołami oraz łagodzenie niekorzystnych skut-ków istnienia granic, przeciwdziałanie marginalizacji obszarów, które odda- lone są od ośrodków centralnych i aglomeracji, stworzenia warunków życia porównywalnych z warunkami wewnątrz kraju, a przede wszystkim usunięcia barier i stereotypów, które tkwią w ludziach.

Zaangażowanie euroregionów w dzieło integracji europejskiej dostrzegane jest przez instytucje Unii Europejskiej. W Rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie roli “Euroregionów” w procesie rozwoju polityki regionalnej z 2005 roku podkreślono, że “euroregiony wnio- sły decydujący wkład w przełamanie granic dzielących Europę, budowę do-brosąsiedzkich stosunków, zbliżenie ludzi po obu stronach granicy i elimi-nację uprzedzeń, w szczególności dzięki współpracy na szczeblu lokalnym i re-gionalnym ponad granicami państw”. Parlament Europejski podkreślił również konieczność usunięcia nierówno- ści pomiędzy regionami w nowych i starych państwach członkowskich poprzez rozwój współpracy transgra- nicznej, która jest nieodłączną częścią integracji europejskiej. W nowym okresie programowania 2014-2020 w całej Unii na ten cel przeznaczono 9 mld euro. Z czego dla Polski przypad-nie około 700 mln euro. Oznacza to, że budżety, którymi dysponować będą euroregiony pozostaną na poziomie obecnego okresu finansowania. Pod-czas spotkania (2 października 2013r.) Ministerstwa Rozwoju Regionalnego z przedstawicielami Euroregionów nt. Funduszu Małych Projektów, Wicemi-nister Adam Ździebło podkreślił, że „W ramach nowych programów transgra nicznych euroregiony powinny nadal odgrywać główną rolę w zarządzaniu funduszami małych projektów”.

Znaczenie i rola Funduszu Mikroprojektów Euroregionu Pradziad w rozwoju obszarów przygranicznych

A R T Y K U Ł S P O N S O R O W A N Y

Page 9: Gazeta Prudnik24 nr 15

facebook.com/prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 9

GAZETAPrudnicki Cech Rzemiosł ma już 520 lat!

Podniosły klimat wprowadzony został już podczas eucharystii, kiedy to ks. proboszcz Stanisław Bogaczewski wygłosił kazanie, w którym podkreślił niebaga-telny wpływ rzemieślników na życie społeczności lokalnej. Po zakończonej mszy wyruszył pochód, w którym wyróżniali się starsi cechowi w tradycyj- nych strojach.

Uroczystą galę w sali reprezenta-cyjnej Prudnickiego Domu Kul-tury otworzył dyrektor placówki Ryszard Grajek, wspominając o czasach powojennych Cechu, gdy istniało ryzyko przerwania ciągłości istnienia tej instytucji. Następnie zgromadzonych goś-ci powitał Starszy Cechu Rze-miosł Edward Birecki, a także osoby, które objęły patronatem honorowym 520 rocznicę pow-stania cechu: Janina Okrągły – poseł na Sejm RP, Franciszek Fejdych – burmistrz Prudnika, Radosław Roszkowski – sta-rosta powiatu prudnickiego. Oprócz wyżej wymienionych na uroczystości gościli także: Ta-

deusz Staruch – prezes zarządu Opolskiej Izby Rzemieślniczej, dyrektorzy zaprzyjaźnionych instytucji z terenu Ziemi Prud-nickiej, a także najważniejsze tego dnia osobistości, czyli rze-mieślnicy zrzeszeni w prudni- ckim Cechu Rzemiosł.Gdy przywitano zgro-madzonych gości, głos zabrał Zbigniew Lachowicz, członek Komisji Rewizyjnej Związku Rze-miosła Polskiego, który odczytał list gratulacyjny od Olgier- da Dziekońskiego, Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP.

Kolejnym punktem uroczysto- ści był wykład połączony z prezentacją dotyczącą historii prudnickiego Cechu Rzemiosł. Krótką historię rzemieślników w Prudniku przedstawił pracow- nik Muzeum Ziemi Prudni- ckiej, a prywatnie wielki pas-jonat regionalnej historii - Mar-cin Husak. Wartym odnotowa-nia jest fakt, że prudnicki Cech Rzemiosł najprawdopodobniej istniał już od nadania praw miej-

skich, czyli roku 1279. Jednak pierwszym dokumentem pot-wierdzającym istnienie Cechu w Prudniku jest statut nadany przez Jana II Dobrego i Mikoła-ja II, w dniu 13 października 1493 roku. Prelegent wspom-niał o dawnych, już nieaktual-nych, funkcjach cechów, w tym obronnej i przeciwpożarowej. Jedną z podstawowych funkcji cechu, która jest aktualna po dziś dzień, to tworzenie wię-zi społecznych i towarzyskich. Marcin Husak w sposób humory- styczny odniósł się do wpływu Cechu na polepszenie higieny czeladników, jak i pewnych obostrzeniach, w tym kwocie maksymalnej za jaką członko- wie Cechu mogli grać w karty.Istotną część uroczystości stanowiło wręczenie nagród dla członków prudnickiego Cechu Rzemiosł. Honorową odznakę rzemiosła otrzymali: Zbigniew Bandurowski, Andrzej Trenk, Bolesław Strąk, Klau- diusz Globisz, Józef Barnert, Norbert Glombica i Rudolf Lata. Wręczono także medale im. J. Kilińskiego, którymi uhonorowa- ni zostali: Ryszard Kuliszewski i Wiesław Kornecki (medal sre-brny), Edward Birecki (medal złoty), Krystyna Dzielska (medal platynowy). Srebrną odznakę za szkolenie uczniów otrzymał Zbigniew Dwornicki. Tytuł Wzo-rowego Zakładu Rzemieślnicze-go otrzymały firmy kierowane przez: Pawła Bolceka, Walde-mara Cibisa i Stanisława Rolę. Roman Badura, Irena Cebula, Krystian Stosiek i Andrzej Wilk, to z kolei osoby nagrodzone Odznaką Zasłużonych Dla Rze-miosła. Najwyższe odznaczenie rzemieślnicze w woj. opolskim, czyli Kordzik Izby Rzemieśl-niczej w Opolu otrzymał Jan Neugebauer.

W przerwach pomiędzy rozdawaniem nagród wystąpił Chilla Quartet, w którym występuje znana z „Bitwy na głosy” i tegorocznego festiwalu w Opolu, Paulina Lulek. Zespół zagrał między innymi własną aranżację piosenki Michaela Jacksona - Smooth Criminal.Gdy zakończyła się oficjalna część święta prudnickiego Ce-chu Rzemiosł, poprosiliśmy o

słowo podsumowania Tadeusza Starucha, prezesa zarządu Izby Rzemieślniczej w Opolu. - Byliśmy świadkami ważnej uroczystości świadczącej o tym, jak dobrze prosperuje prudnicki Cech Rzemiosł, który wyjątkowo dobrze poradził sobie w latach 50-tych, kiedy to w czasach powojennych w wielu miastach nie pozwolono na działalność cechów. W Prudniku zawsze byli świetni działacze cechowi, którzy starali się by ich Cech był najlepszy w województwie, co doprowadziło do korzystnej, zdrowej konkurencji.

Prezes Tadeusz Staruch powie- dział nam również, jakie wyzwa-nia czekają cechy rzemiosł w najbliższym czasie. – Poprzedni system i jego us- tawy spowodowały duży od-pływ rzemieślników z korpora- cji. W tej chwili rola cechów jest marginalizowana i często przed-siębiorcy nie liczą się z naszym zdaniem. Ważnym zadaniem cechu musi być dbanie o pra-cownika i jego finanse, które muszą być wyższe, ale musimy wprowadzać nowoczesną tech-nologię i być konkurencyjni dla zachodnich firm.

Opis działalności cechów rze- miosł często skupia się na czasie

przeszłym, historycznym, a war-to podkreślić, że i współcześnie stowarzyszenia rzemieślników mogą wpływać pozytywnie na swój region. W tym miejscu na-leży dodać, że prudnicki Cech jest największą organizacją pra-codawców na terenie powiatu prudnickiego, zrzeszającą 210 zakładów i 1200 rzemieślników, co przełożyło się na ilość miejsc w stworzonej niedawno Radzie Biznesu. Na ośmiu członków tego gremium, trzy miejsca przypadły członkom Cechu, czyli Edwardowi Bireckiemu, Stanisławowi Kęskowi i Zbignie-wowi Lachowiczowi, który został także przewodniczącym Rady. Na koniec wypada życzyć członkom Cechu kolejnych suk-cesów, a samej instytucji kolej- nych jubileuszy.

Jarosław Szóstka

Obchody rocznicy rozpoczęły się mszą świętą, następnie uroczysty pochód przeszedł spod kościoła św. Michała Archanioła do siedziby Prudnickiego Domu Kultury, gdzie odbyła się oficjalna gala. Oprócz przemówień mogliśmy wysłuchać historii Cechu Rzemiosł i poznać wyróżnionych nagrodami rzemieślników. O oprawę muzyczną zadbał zespół Chilla Quartet z Pauliną Lulek w składzie.

fot. B. Zator

fot. B. Zator

fot. B. Zator

Page 10: Gazeta Prudnik24 nr 15

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl facebook.com/prudnik2410

GAZETA

Oczy… Prudnika

ROZMAWIA MACIEJ DOBRZAŃSKI

Wojtku, kamery, które w różnych punktach miasta zainstalowała Twoja firma cieszą się dużą po- pularnością. Możliwość ogląda-nia tego, co w danej chwili dzieje się w konkretnym punkcie Prud-nika przyciągnęła zwłaszcza wie-lu facebookowiczów. Jak myślisz, z czego to wynika?

Zacznę może od tego, że to ro-związanie było na rynku od dawna i występowało w różnych formach, takich jak: rejestrator wideo CCTV, a później autonomiczna kamera IP. Niektórzy ludzie mają po postu potrzebę wizyjnego monitorowa-nia miejsca, w którym powinni się znajdować osobiście, lecz z rożnych względów w danej chwili nie mogą. Dotyczy to choćby menagerów firm. To świetne rozwiązanie, gdy chce się sprawdzić, na przykład, natężenie ruchu w mieście. W mniejszej skali taka potrzeba jest natomiast spowodowana tęsknotą za swoim dawnym miasteczkiem. Dzięki kamerom mogą popatrzeć na swoich bliskich przechadzają-cych się po prudnickim parku, czy grających na jednym z naszych or-lików, można też zobaczyć mecz na Obuwniku, na stadionie.

Opowiedz w takim razie, jak zaczęła się Twoja przygoda z prudnickimi kamerami.

Dzięki temu, że moja firma posiada węzły światłwodowe, mamy możli-wość zestawienia w dowolnym miejscu łącza, posiadamy również serwer pozwalający na udostęp-nienie kanału mogącego transmi-tować WIDEO 4K (więcej niż 1080p), jednocześnie audio dużej jakości, a przy okazji aplikacje pozwalające na pełną interakcję społecznościo-wą. W listopadzie nasz przyjaciel ze Śląska zainstalował aplikację streamingową, po kilkudniowych testach podjęliśmy decyzję o uru-chomieniu publicznym. Pierwszym zadaniem naszego systemu była transmisja na żywo z Głogów-ka, z „Uczty Głogóweckiej”. Dzień wcześniej zamontowaliśmy na wieży ratusza dwie kamery patrzące na plac przyszłych zdarzeń. W dzień imprezy, dzięki naszym partnerom - firmie Raczek Net z Głogówka, otrzymaliśmy bardzo szybkie świa- tłowodowe łącze do internetu, skąd strumieniem skierowaliśmy zawartość do naszego serwera w Prudniku. Transmisję oglądało pięćdziesiąt osób z Polski, Nie-miec, Austrii i Wielkiej Brytanii. Po tym udanym teście postanowiłem wprowadzić to rozwiązanie do naszego miasta. Pierwsza kamera została ustawiona z widokiem na

Tabory, druga powędrowała do Pokrzywnej, gdzie pokazywała balon znajdujący się w komplek-sie państwa Gorzelannych. Tego samego dnia pokazaliśmy również

kamerę na Kopie Biskupiej. Osiem- nastego września pojawiła się w sieci kolejna kamera, obserwująca Plac Zamkowy oraz Wieżę Woka. Kolejnego dnia udostępniliśmy kamerę na prudnickim rynku – jego północnej części. Tym spo- sobem po trzech dniach mieliśmy działa-

jące cztery kamery oraz osiąg- nęliśmy dwieście lajków. Nasze posty zaczęły trafiać do grupy po- nad pięciuset osób. Czytając bardzo ciepłe i przychylne komentarze nie

mieliśmy już wątpliwości, iż nasz nowy produkt okazał się strzałem w dziesiątkę .

Z tego, co zaobserwowałem na Facebooku, niedawno pojawiły się kolejne lokalizacje.

Owszem, masz na myśli zapewne kamerkę na Rynku, obserwującą jego południową część wraz z ulicą Sobieskiego, a także kamery na uli- cach Piastowskiej - z widokiem na

plac wolności - oraz Ratuszowej.

Dokładnie. W jaki sposób pro-mowałeś swój pomysł? Ograni- czyłeś się jedynie do kampanii w Internecie?

Facebook był jak dotąd jedynym

źródłem informacji i promocji. Zresztą, ta forma doskonale się sprawdziła, ponieważ w ciągu zale- dwie dwudziestu dni zdobyliśmy ponad tysiąc dwieście fanów. Aktu-alnie nasze posty posiadają teore-tyczny zasięg niemal sto tysięcy lud-zi na całym świecie! Jednocześnie zanotowaliśmy sto osiem- dziesiąt jednoczesnych odsłon naszej strony kamery.prudnik.eu, gdzie znajdują się bezpośrednie linki do ośmiu kamer.

Jak rysuje się w związku z tym dalsza przyszłość projektu?

Aktualnie trwają rozmowy z Urzędem Gminy dotyczące współpracy w zakresie transmi-towania obrad sesji Rady Miej- skiej. Chcemy również umożliwić oglądanie wszystkich miejsc szcze-gólnego znaczenia dla naszego miasta. W zakresie transmisji wy-darzeń kulturalnych, religijnych, naukowych, rozrywkowych, spor-towych i innych. Jesteśmy żywo zainteresowani miejscami takimi jak: Prudnicki Ośrodek Kultury, Muzeum Ziemi Prudnickiej, Altana w Parku, Kościół Św. Michała Archa- nioła, Sanktuarium Św. Józefa, Szkoły w Prudniku, imprezy plene-rowe w Parku, hala sportowa Obu-wnik, stadiony i orliki w Prudniku, Stadnina Koni Prudnik.

Czy to wszystko, o czym mówisz, nie zmierza przypadkiem w kie- runku czegoś takiego, jak prud-nicka telewizja internetowa?

Dobrze kombinujesz (śmiech). Rozważam uruchomienie kanału telewizji Prudnik.tv, gdzie będzie można zobaczyć programy roz-rywkowe, publicystyczne i infor-macyjne. Projekt powstał dawno temu - mieliśmy go współtworzyć ze św. pamięci Kubą Szlęzakiem. Chciałbym podkreślić, że tworzenie telewizji w naszych czasach nie musi być drogie . Wystarczy ka- mera, fajny komentarz i prosty mon-taż. My oferujemy wsparcie i pomoc finansową, tak więc zapraszam do współpracy wszystkich, którzy są zainteresowani podobnym projek-tem. Może to przynieść korzyści nie tylko nam, ale przede wszystkim naszej małej ojczyźnie – Prudniko-wi.

Dziękuję za rozmowę.Widok z kamer na ulicę Piastowską (u góry) i Rynek.

Wojciech Bandurowski, właściciel firmy Internet Servis, a także prezes prudnickich Rycerzy Biznesu, co jakiś czas prezentuje swoje pomysły na rozwój Prudnika, a także uatrakcyjnienie życia na Ziemi Prudnickiej. Niedawno młody przedsiębiorca zaczął wdrażać w życie jedno z takich rozwiązań – system kamer ulokowanych w różnych punktach miasta, dzięki którym na żywo można obserwować przekaz z wybranego miejsca. Pomysł ten spotkał się z dużą aprobatą internautów. W związ-ku z tym postanowiliśmy zapytać Wojciecha Bandurowskiego o szczegóły tego przedsięwzięcia.

Page 11: Gazeta Prudnik24 nr 15

facebook.com/prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 11

GAZETA

SOSW świętował półwiecze

W piątek 11 października br. w Specjalnym Ośrodku Szkol-no-Wychowawczym w Prudniku odbyła się podwójna uroczystość - jubileusz 50-lecia istnienia, oraz nadanie placówce imienia Kawalerów Orderu Uśmiechu i otrzymanie przez nią sztandaru.

Na początku dyrektor SOSW, Eu-geniusz Kurpiel przywitał licznie przybyłych gości, na czele z Hen-ryką Krzywonos-Strycharską - do-radcą Rzecznika Praw Dziecka, oraz kawalerami Orderu Uśmiechu w osobach: ks. bp Antoniego Długo-sza, Heleny Wąchały oraz Mirosła-wa Mandrygi (który będąc szefem PFRON w Opolu wiele zrobił dla ośrodka). Obecni byli przedsta- wiciele władz oświatowych - m.in. Liliana Bisowska z Kuratorium Oświaty w Opolu, dyrektor Gmin-nego Zarządu Oświaty i Wycho- wania w Prudniku - Maria Strońska, oraz dyrektorzy szkół powiatowych i gminnych. Władze samorządowe reprezentowali: starosta Radosław Roszkowski, wiceprzewodnicząca rady powiatu - Marzena Kędra, oraz burmistrz Prudnika - Franciszek

Fejdych.Przybyli także dyrek-torzy SOSW z woje- wództwa opolskiego - z Głogówka, Głubczyc, Leśnicy i Nysy - oraz dyrektorzy Zespołów Szkół Specjalnych z Krapkowic, Zawadzkie-go, jak i dyrektor zaprzy-jaźnionej szkoły z Czech - Jiri Kropać z Zakladni Szkoła Mesto Albrech-tice.

Nie zabrakło też przedstawicieli służb mundurowych - policji, straży pożarnej, aresztu śledczego, Nad- leśnictwa Prudnik - a także gości z jednostek samorządowych: Porad-ni Psychologiczno-Pedagogicznej w Prudniku, Państwowej Szkoły Muzycznej, Powiatowego Urzędu Pracy, Prudnickiego Ośrodka Kul-tury, Muzeum Ziemi Prudnickiej, Domu Pomocy Społecznej, Śro-dowiskowego Domu Samopomocy oraz Ośrodka Pomocy Społecznej w Prudniku.Na sali zasiedli również reprezen- tanci instytucji, które od lat współpracują z SOSW, udzielając wsparcia finansowego: przycho- dni lekarskiej Medicus, przychodni Optima Medycyna SA, prudnickie-go oddziału PTTK, Stowarzyszenia Wspierania Rozwoju Społeczeń- stwa ,,Ja i Ty”, oraz Spółdzielni Pio- nier.Zanim nastąpiło oficjalne nadanie ośrodkowi imienia Kawalerów Orderu Uśmiechu, opiekun samorządu uczniowskiego, Małgo- rzata Zerner, przedstawiła jak do tego doszło. Pomysł zrodził się w czerwcu 2012 r., po spotkaniu z

Rzecznikiem Praw Dziecka i Kan-clerzem Kapituły Orderu Uśmiechu, Markiem Michalakiem. Propozycja została przedstawiona społeczno- ści szkolnej, a następnie przez cały następny rok szkolny prowadzono działania związane z poznaniem przyszłego patrona szkoły, przed-stawiając uczniom m.in. historię or-deru, czy sylwetki jego kawalerów. W zespołach terapeutycznych przeprowadzono konkurs na przedstawienie emblematu orderu przy użyciu rożnych technik plas-tycznych. Cała społeczność szkol-na zaakceptowała pomysł nadania placówce imienia Kawalerów Or-deru Uśmiechu. Oficjalne nadanie ośrodkowi imienia poprzedziło odczytanie przez wiceprzewod-niczącą Rady Powiatu Prudnickie-go - Marzenę Kędrę - treści uchwały rady w tej sprawie, podjętej 28 maja br. Szkoła otrzymała również sztan-dar, zaprojektowany przez Jacka Adamczuka i własne logo, którego autorem jest Sławomir Puzio.Zaprzysiężenia sztandaru i nadania imienia SOSW w Prudniku dokonali: Henryka Krzywonos-Strycharska, starosta prudnicki Radosław Rosz-kowski, a także dyrektor ośrodka, Eugeniusz Kurpiel. Sztandar został również poświęcony przez ks. bp Antoniego Długosza.Chwilę później po raz pierwszy ofi- cjalnie wykonany został hymn prudnickiego SOSW, który pow-stał na okazję nadania szkole imie- nia - autorkami jego tekstu są Ali-na Barłoga i Jolanta Kisiel, a w tworzenie muzyki włączyła się także Małgorzata Zerner. Słowa hymnu nawołują do nie poddawa-nia się trudnościom, jakie spotykają

nas w życiu, a także do Kawalerów Uśmiechu - ludzi, którzy w potrze-bie zawsze służą pomocną dłonią, są pogodni i niosą radość dzieciom.W dalszej części uroczystości dyr. Eugeniusz Kurpiel przedstawił naj- ważniejsze fakty z historii Specjal-nego Ośrodka Szkolno-Wychowaw-czego w Prudniku, uwzględniając m.in. kilkukrotne zmiany siedziby, stopniowy rozwój realizowanych form kształcenia, i jak zmieniała się liczba uczniów (do czerwca 2013 r. szkołę podstawową ukończyło 1081 uczniów, a gimnazjum - 214. Pracę w szkole podjęło przez lata ok. 120 nauczycieli. Obecnie grono pedagogiczne liczy 43 nauczycieli, a w ośrodku uczy się 120 uczniów). Przypomniał także poprzednich dyrektorów placówki.Ośrodek przez lata przezwyciężał szereg trudności lokalowych czy kadrowych, jednak nieprzerwanie stanowił bazę do pracy z dziećmi z niepełnosprawnością, organizując proces kształcenia i odnosząc wiele sukcesów, z których najważniejszy to wychowanie wielu pokoleń dzie-ci i młodzieży, które odnalazły swo-je bezpieczne miejsce w dorosłej rzeczywistości.Zebrani obejrzeli również pre- zentację “Z biegiem lat, z biegiem dni...”, będącą uzupełnieniem prele-kcji, pokazującą także współczesne oblicze prudnickiego SOSW, oraz nawiązującą do aktualnych osią- gnięć wychowawczych.Był to jednak jedynie wstęp do kolejnych przygotowanych atrak- cji, bo przed gośćmi zaprezentowa- li się uczniowie ośrodka. Pub-liczność wysłuchała więc popisów wokalnych, obejrzała występy sce-

niczne, w tym zabawną adaptację historii o Calineczce, a na koniec mogła podziwiać umiejętności akrobatyczne grupy dziewcząt. Wszystkie występy zasłużenie na-gradzano gromkimi oklaskami.Po tej części przyszła pora na gratu-lacje, życzenia, które wyraziło wielu spośród zaproszonych gości, w tym m.in.: Henryka Krzywonos-Stry-charska, kawaler orderu uśmie-chu - Mirosław Mandryga, a także przedstawiciele: Kuratorium Oświa- ty w Opolu, władz powiatowych i gminnych, jak też instytucji od lat wspierających ośrodek. Nam szcze-gólnie przypadły do gustu słowa Tomasza Kuszły - prezesa zarządu Spółdzielni Pionier, który stwier- dził, że 50 lat to wiek, który bywa uważany za szacowny, ale nietrud-no dostrzec, że prudnicki SOSW ma duszę nastolatka - pełnego energii i szukającego nowych wyzwań.Odczytano także treść listów przesłanych przez instytucje i oso-by, które nie mogły osobiście przy-być na tę uroczystość: Rzecznika Praw Dziecka - Marka Michalaka, poseł na Sejm RP - Janinę Okrągłą, Opolskiego Kuratora Oświaty - Halinę Bilik, szefową Polskiej Akcji Humanitarnej - Janinę Ochojską, a także Bożenę Walter - prezes Fun-dacji TVN “Nie jesteś sam” i Małgo- rzatę Musierowicz - autorkę książek dla dzieci.Po zakończonej części oficjalnej była jeszcze możliwość zwiedze-nia ośrodka, i do odbycia luźnych rozmów podczas przygotowanego poczęstunku, a także wpisania się do księgi pamiątkowej.

Bogusław Zator

fot. B. Zator

Nowy system gospodarki odpa- dami komunalnymi nie zadziała, jeśli jego uczestnicy, czyli my wszyscy, nie będziemy wiedzieli dlaczego ważne jest, aby pra- widłowo postępować z odpa- dami - co jeszcze ważniejsze - co zrobić, by było ich jak najmniej.

Jubileuszowe - bo dwudzieste - wy-danie akcji 20-22 września upły- nęło pod hasłem “Odkrywamy czystą Polskę”. Organizatorem tego proekologicznego zrywu jest Fun-dacja Nasza Ziemia, która zachęca Polaków do segregowania śmieci, recyclingu i zbierania nieczysto- ści zalegających w polskich lasach, rzekach i na blokowiskach. Akcja „Sprzątanie Świata”, nieodłącznie kojarzy się z lasem. Najmłodsi uczniowie Publicznej Szkoły Pod-stawowej nr 4 w Prudniku, bardzo aktywnie włączyli się w odkry-wanie czystej Polski, w tym roku odkrywając czysty las. To właśnie w lasach, gdzie często natrafić można na dzikie wysypiska lub po prostu śmieci pozostawione przez spacerowiczów, rozpoczęło się to przedsięwzięcie. Polska edycja “Sprzątania Świata” wzoruje się na międzynarodowym ruchu na rzecz

ochrony środowiska Clean up the World, zainicjowanym w Australii w 1989 roku. W ruchu tym uczestni- czy blisko 40 mln wolontariuszy z ponad czterdziestu krajów na całym świecie. Polska przyłączyła się do akcji w 1994 r.

Jak mówią organizatorzy - jubile-usz akcji prowokuje do refleksji, czy było warto, czy rzeczywiście działa-nia uczestników akcji coś zmieniły w Polsce, czy podejmowane działa-nia miały i mają jakikolwiek sens? Z pomocą przychodzą słowa Miry Stanisławskiej-Meysztowicz, inicja- torki akcji w Polsce i założycielki Fundacji Nasza Ziemia. - Dla mnie ekologia ma bardzo osobisty, ludz-ki wymiar. Jest to sprawa powie-trza, którym oddycham ja i moja rodzina (i nie tylko moja); parku, do którego chodzimy na spacer; wody, którą pijemy. To sprawa ży-cia każdego z nas. - mówi pomy- słodawczyni akcji. Identyfikując się jej słowami, od kilkudziesięciu lat w sprzątanie włącza się też Publiczna Szkoła Podstawowa nr 4 w Prudniku - głównie rękoma uczniów, którzy zbierają śmieci, pozostawione w okolicznych par- kach, lasach lub na trawnikach w

okolicy szkoły. W tym roku szkol-nym ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe na sprzątanie wyruszyliśmy 26 września. Naszym celem, ważniejszym niż usunięcie śmieci zalegających poza miej- scami przeznaczonymi do ich składowania, jest podnoszenie świadomości ekologicznej miesz-kańców Prudnika. Krótko mówiąc – „czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”. Niestety, mimo coraz większej świadomości miesz-kańców i promowania postaw eko, śmieci takich jak: butelki, woreczki foliowe, puszki, gruz itp. w oko-licznych lasach nie brakuje. W akcji szkolnej uczestniczyły klasy drugie i trzecie (około 120 uczniów) pod opieką wychowawców oraz przy współpracy z Nadleśnictwem Prudnik w osobie specjalisty ds. edukacji leśnej pana Rafała Kaszy i Koła Łowieckiego nr 3 “Bażant” w Prudniku. Uczniowie sprzątali tzw. Małpi Gaj oraz ścieżkę prowadzącą przez las w stronę Chocimia do terenu Koła Łowieckiego “Bażant”. To, co zastaliśmy w Małpim Gaju oraz w lesie nie świadczyło dobrze o bywalcach tych miejsc. Sprząta-nie lasu zakończyło się wspólnym ogniskiem, pieczeniem kiełbasek,

konkursami i za-bawami przygoto- wanymi przez Nad- leśnictwo Prudnik. Ten dzień był doskonałą lekcją po-szanowania środo- wiska naturalnego połączoną z dobrą zabawą na świeżym powietrzu. Wszyscy wróciliśmy zmęczeni i zadowoleni, a za wykonaną pracę zos-taliśmy nagrodzeni pięknymi książkami, u f u n d o w a n y m i przez Nadleśnictwo Prudnik. Dając innym dzieciom i do- rosłym przykład do naślad-owania chcieli- byśmy jednocześnie zaapelować do wszystkich, którzy wchodzą do lasu, aby uszanowali las, naszą pracę i zabierali swoje śmieci ze sobą.

Organizator szkolnej akcji serde- cznie dziękuje Nadleśnictwu Prud-nik, panu Rafałowi Kaszy, Kołu Łowieckiemu “Bażant”, nauczy-

cielom uczestniczącym w akcji za okazaną pomoc w realizacji jej te-gorocznych założeń, no i oczywiście wielkie BRAWA dla najmłodszych uczestników!

Organizator akcji w szkole Iwona Siembida

Sprzątanie Świata – Odkrywamy czystą Polskę

Page 12: Gazeta Prudnik24 nr 15

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl facebook.com/prudnik2412

GAZETA

W miniony czwartek, w swoich podwojach, Prudnicki Dom Kul-tury gościł czeskiego profesora literatury Libora Martinka. Prud-niczanin Wojciech Ossoliński rozmawiał z panem Martinkiem - wykładowcą Uniwersytetu w Opawie i Wrocławiu o tym, w jaki sposób należy tłumaczyć tak spe-cyficzny rodzaj poezji, jakim bez wątpienia jest satyra.

Przyczynkiem do rozważań była niedawno wydana, w języku pol-skim i czeskim, a tłumaczona przez zaproszonego, książka autorstwa W. Ossolińskiego zatytułowana „40 niepoprawnych wierszy o moim miasteczku”. Ponieważ o książce tej, w nader przychylny sposób, wy-powiadał się na łamach tygodnika Prudnickiego pan Grzegorz Weigt, postanowiłem wybrać się na to spotkanie. Nota bene sygnowane ono było bardzo ładnie zaprojek-towanym i wykonanym plakatem. Sala tradycyjnie przygotowana perfekcyjnie. Na podwyższeniu stolik dla bohaterów wieczoru. Dla publiczności, w gustownych filiżan- kach, gorąca herbata. Wieczór z Liborem Martin- kiem „otworzył” W. Ossoliński. Na wstępie podziękował on gościowi za przetłumaczenie jego wierszy, dzięki czemu „wyszły” one poza granice kraju. Wyjaśnił też, że owo

„zaistnienie” zawdzięcza reali- zowanemu przez miasto Krnow - transgranicznemu projektowi którego celem jest propagowa- nie regionalnej literatury i regionu w którym mieszkają autorzy. Pan Martinek dodał, że równolegle z książką Ossolińskiego tłumaczył on, w ramach wyżej wymienionego projektu, książkę Jacka Molędy pt. Wyszedłem Po Chleb i Marka Rap-nickiego - Barabasz I Inne Wiersze. Obaj panowie wyrazili przekonanie, że zainicjowane przez Krnow i co godne uwagi, pana Starostę Ra-dosława Roszkowskiego (wybór wierszy o tematyce związanej z Kardynałem Wyszyńskim) wyda-nia polsko-czeskie, staną się trwa- łym fragmentem popularyzacji obu sąsiadujących ze sobą krajów. Gość wieczoru przyznał, że wiedza o literaturze swoich północnych sąsiadów jest w jego kraju raczej znikoma. Szczególnie ta o współ- czesnej. Ta o wcześniejszej - jest jako taka, ponieważ tłumaczenia realizowano z nazwijmy to - partyj- nego punktu widzenia. Zdaje też sobie sprawę z funkcjonujących wśród polaków stereotypów o Czechach. Że postrzegamy ich jako uwielbiających piwo i knedliczki. Przesiadujących stale w knajpach. Że wszędzie śpiewa się jedynie pio- senki ludowe a Karel Gott i Won-draczkowa to miłe odstępstwo od normy. I że stereotyp ten w całości

potwierdza Dobry Wojak Szwejk. Zwięźle też opowiedział o historii swego kraju, miejscu urodzenia, o własnych dokonaniach i o pla-nach na przyszłość. Wojciech Os-soliński przyznając mu po części rację namawiał zebranych, aby ci częściej gościli w Czechach by móc, oczywiście pozytywnie, poglądy te zrewidować.

Przywołany Szwejk stał się przy-czynkiem do rozmowy o „blaskach i cieniach” życia tłumacza. Libor Martinek, w sposób przejrzysty i chyba wyczerpujący ciekawość zgromadzonych, opowiedział jakim rygorom powinno być poddane tłumaczenie. Że są istotne różnice w tłumaczeniu prozy i poezji. Że w przypadku translacji satyry, Os-solińskiego potraktował jako wy-zwanie, zadanie jest szczególnie ciężkie. Aby więc humor pana Wojciecha stał się dla Czechów zrozumiały, pracując nad książką, koncentrował się on na wolnym przekładzie, ale też i wariacjach na „temat”. Stwierdził przy tym, że au-tora „niepoprawnych wierszy o mia- steczku”, bazując na swojej wiedzy, prawdziwie sytuuje w czołówce polskiej satyry.

Na koniec obaj panowie przedsta- wili kilka swoich wierszy.

L.S.

W najbliższym czasie szykują się w Prudniku spotkania z wybitnymi ludźmi pióra, znanymi czy-telnikom w całej Polsce. Nie próżnują także młodzi poeci, którzy również zaprosili swoich gości. Poniżej szczegóły tych wydarzeń.

Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Prudniku, Uniwersytet Złotego Wieku „Pokolenia” i Muzeum Ziemi Prudnickiej zapraszają na spotkanie autorskie z Andrzejem STASIUKIEM - prozaikiem, dramaturgiem, publicystą i wydawcą, jedną z najgłośniejszych postaci literackich ostat-nich lat. Spotkanie odbędzie się 17 października (czwartek) o godz. 18 w Muzeum Ziemi Prudnickiej – Centrum Tradycji Tkackich (ul. Królowej Jadwigi). Andrzej STASIUK – urodzony w roku 1960, autor ponad 20 książek (powieści drogi i wędrówki), lau-reat wielu nagród literackich m.in. Fundacji im. Kościelskich i NIKE (za „Jadąc do Babadag”), buntownik wobec literatury i życia, właściciel niekonwencjonalnego życiorysu, umieszczony przez krytyków w grupie najważniejszych polskich pisarzy średniego pokolenia.Sponsorzy spotkania: Bank Spółdzielczy w Białej, ROL-POL Biała, RSP Rostkowice, Stanisław Ligęza.

Prudnicki Ośrodek Kultury zaprasza na spotkanie autorskie z Anną Zielińską i Tomaszem Hencińskim, które odbędzie się 24 października o godzinie 18 w sali kameralnej Prudnic- kiego Ośrodka Kultury. Anna Zielińska, z wykształcenia pedagog, mieszka w Nysie. Zajmuje się poezją i prozą. Przynależy do Nyskiej Grupy Literackiej i Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Opolu. Tomasz Henciński pochodzi z Głuchołaz. Należy do zespołu „Jedynym Słowem”, gra na gitarze, komponuje, pisze teksty, śpiewa. Spotkanie poprowadzi Bartosz Sadliński.

Prudnicki Ośrodek Kultury i redakcja Gazety Prudnik24 zapraszają na konferencję popular- no-naukową zatytułowaną „Wielkość i dramat polskich Kresów”, która odbędzie się 7 listopa-da o godzinie 18 w sali kameralnej Prudnickiego Ośrodka Kultury. Prelekcję wygłosi wybitny pisarz współczesny - Stanisław Srokowski z Wrocławia. Spotkanie poprowadzi Maciej Dobrzański.Stanisław Srokowski – urodzony 29 czerwca 1936 w miejscowości Hnilcze koło Podhajec na Kresach Wschodnich – polski pisarz, poeta, prozaik, dramaturg, krytyk literacki, tłumacz, nauczyciel akademicki i publicysta. Jest wnikliwym badaczem historii polskich Kresów i naocznym świadkiem zbrodni doko-nanych w 1941 roku przez bandy UPA na Polakach. Tematyce kresowej poświęcił znakomitą większość swojej pracy literackiej.

Serdecznie zapraszamy na wszystkie spotkania!

Z Liborem Martinkiem o przekładzie

Do Prudnika zawitają wielcy pisarze

fot. M. Dobrzański

Wątkiem malowane

Już po raz trzeci w Centrum Tradycji Tkackich swoje prace zaprezentowała wrocławska grupa „Wątek”. 12 październi-ka otwarta została wystawa, w skład której wchodzi 30 dzieł tkackich.

Zgromadzonych gości powitał kurator wystawy – Marcin Husak i krótko przedstawił działalność grupy „Wątek”, która jest związa-na z wrocławską galerią „Na Jat-kach”. Artyści tworzą pod czuj- nym okiem swojej animatorki prof. Ewy Poradowskiej-Wer- szler, niestety nieobecnej na ot-warciu wystawy.

Zaprezentowano łącznie prace trzynastu artystów, ale tylko ośmiu z nich było obecnych w Centrum Tradycji Tkackich. Szczególnie ciepło przyjęta zos-tała Ludwika Olszewska, pocho-dząca z Prudnika artystka, która przekazała kilka swoich gobe-

linów w prezencie dla Muzeum Ziemi Prudnickiej. Podczas oficjalnej części wydarzenia odpowiedni nastrój artystyczny stworzył swoimi piosenkami Kacper Kubiak.Gdy już powitano, zaprezen-towano i podziękowano ar-tystom, można było spojrzeć na zaprezentowane dzieła. Wymagające wiele pracy i zręczności techniki tworze-nia dzieł tkackich, zasługują na podziw. Wśród prac można było oglądać ozdobne gobe-liny przedstawiające panoramy Wrocławia i Prudnika, ale także portrety czy improwizacje arty-styczne, których odbiór zależy tylko wyłącznie od wyobraźni odbiorcy. Wszystkie zaprezen-towane dzieła wykonane były techniką wątku i osnowy, czy-li specyficzną metodą splotu płóciennego.

W mieście o historycznie zako-rzenionych tradycjach tkackich, powinno się kultywować sztukę, która bazuje na technikach uży-wanych kiedyś w fabryce Frank-la. Chętni by obejrzeć wybrane dzieła grupy „Wątek”, a szcze-gólnie ci, którzy nie byli obecni na otwarciu wystawy nie po- winni się martwić, gdyż wy- stawa będzie dostępna dla zwiedzających jeszcze przez długi czas.

Jarosław Szóstka

fot. M. Dobrzański

Page 13: Gazeta Prudnik24 nr 15

facebook.com/prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 13

GAZETA

Dziś drodzy gracze postanowiłem przybliżyć Wam niewielką grę freeware*, która ostatnio przy-ciągnęła moja uwagę na dłużej.

Mamy oto mordobicie dość niety-powe, gdyż zamiast klasycznych wo-jowników, są postacie żywcem wy-jęte z horrorów. Myślę, że najlepszym przykładem jest tu Noroko, wygląda jak dziewczynka z gry “F.E.A.R.” lub jak postać z horroru “Klątwa”. Jej ciosy specjalne i moce tylko to pot-wierdzają. Inni dostępni wojownicy to: Ananzi, Hashi, Peketo, Animus i

Shar-Makai. Każdy zna-jdzie coś dla siebie. Ja preferu-ję Ananzi lub Hashi. Rozgrywkę p r o w a - dzi sześciu bohaterów i prawdo-p o d o b n i e jeden lub d w ó c h

ukrytych. Należy bowiem ukończyć tryb “Story” lub “Team” na poziomie Hard aby uzyskać dostęp do bonusu. Domyślam się, iż jedną z ukrytych postaci jest boss Final, paskudny potwór, który napędza tu fabułę. To właśnie on zabił króla władającego Another World. Niegdyś piękna krai-na, teraz za sprawą potwora, stała się miejscem bardzo nieprzyjaznym i splugawionym. I Ty graczu możesz to zmienić! Jak na małą produkcję mamy sporo trybów zabawy np. Story (klasyczna kampania), Versus (możemy pograć

z drugą osobą na jednym kompu- terze), Team (wojownik sterowa-ny przez komputer pomaga nam przejść kampanię), Survival (Jak dłu-go przetrwacie serię pojedynków?). Nad tą produkcją pracowała dosłownie garstka ludzi, z naj- ważniejszych wymienię tu Andresa Borghi, który wymyślił fabułę i zapro-jektował wszystkie postacie. Grafika jest komiksowa, co myślę równo- waży przemoc, bo nie ukrywam gra jest krwawa. Ponarzekam trochę na lokacje. Jedne są dobrze zaprojektowane, z pomysłem np. szpital, kryjówka Noroko. Inne biedne i wieje nudą np. pustynia, chaos. Jednak to jedyna rzecz jakiej się tu przyczepię. Podsumowując: warto pograć! Sprawdzi się zarówno podczas samotnych wieczorów, jak i w czasie pojedynków z kolegami.

*Freeware- darmowy program/gra na licencji. Zdarza się, że część licen- cji ma pewne ograniczenia np. tylko do użytku domowego.

Gambit

“Wałęsa. Człowiek z nadziei” - myślałem, że ten film będzie hagiograficzną bajką o tym, jak mądry i cwany Lechu ograł ko-munistów, prowadząc Polskę do wolności. A dostałem dość lekki, przyjazny film o bohaterze, który po prostu zrobił, co uważał za słuszne, a przy okazji rozpoczął demontowanie bloku państw socjalistycznych. A wszystko to pod okiem zmęczonej, ale kocha-jącej i cierpliwej żony.

Nie jestem krytykiem filmowym. Trudno mi więc ocenić “Wałęsę. Człowieka z nadziei” z pozycji warsztatowych, nie mam do tego stosownych narzędzi. Pozostają mi więc tylko (a może aż?) subiekty-wne odczucia po filmowym sean-sie. Można to ująć bardzo krótko. Robert Więckiewicz w tym filmie jest genialny. To, w jaki sposób wcielił się w Lecha Wałęsę, jak prze-jął jego gesty, sposób bycia, charak-terystyczną manierę w mówieniu - tym wszystkim zostawił po sobie znakomite wrażenie. Moim zda- niem Więckiewicz w tym filmie jest wiarygodny, sporo w nim pasji, a co najważniejsze - on Wałęsę i jego charakter świetnie zrozumiał.

Bardzo podobała mi się też rola Agnieszki Grochowskiej. Świetnie oddała jednocześnie siłę i słabość Danuty Wałęsy. Czytałem wcześniej sporo wywiadów z Panią Danutą, gdy opowiadała, jak w tamtych czasach było, jak się czuła, jakie były jej relacje z Lechem. Grochowska (wspólnie z Więckiewiczem) jest w tych kontekstach autentyczna. I dla mnie, jako mężczyzny, to, co przeżyła Pani Danuta Wałęsa, jest godne podziwu. Gdybym był ko-bietą i musiał się odnaleźć w jej

rzeczywistości, chyba wywiesiłbym białą flagę. A ta dzielna kobieta, młoda, chcąca normalnej rodziny i domowego ciepła, musiała się regu-larnie dopasowywać do warunków, które narzucał jej walczący o wielką sprawę Lech. Co zresztą znalazło się w filmie, gdy reporter pyta ją:- Ale przecież Pani mąż walczy o Polskę, o wielką sprawę.Na co Danuta nieco zirytowana od-powiada mu:- A czy rodzina to nie jest wielka sprawa?

“Wałęsa. Człowiek z nadziei” to, na mój gust, trochę hollywodzka opowieść. Ot, proste story - w tłu- mie zwykłych ludzi znalazł się prosty człowiek, który miał równie proste zasady i silnie zakorzenione wartości. I ten człowiek porwał za sobą miliony Polaków, wybijając pierwszą i najważniejszą dziurę w murze polskiego (i nie tylko) us-troju oficjalnie socjalistycznego. Wszystko to pokazano w około dwugodzinnym filmie, sama opo- wieść pozbawiona jest sztucznego patosu. Trochę to taki niepolski film, w sensie - opowiada o wiel-kim czasie historii naszego kraju. Historii, która powinna być powo-dem do narodowej dumy, a często jest przyczynkiem do narodowych burd. Która dzieli, zamiast łączyć, co przecież otwarcie podważa sens solidarności, która w latach 80. spoiła miliony Polaków, a doświad- czenie tamtego czasu mogłoby zostać narodowym powodem do strojenia się piórka. Nie zostało. Andrzej Wajda, jakby czując, że im bardziej patetyczny film nakręci, tym bardziej podzieli nim odbior- ców, stworzył więc dzieło lekkie, chwilami wręcz żartobliwe, moim zdaniem nawet nieco zdystanso-

wane od powagi tamtego czasu. Ot, dzięki jego filmowi cofamy się w czasie, przyglądamy się z bliska, jak rósł Lech Wałęsa i na kogo os-tatecznie wyrósł. Może to i dobrze, bo historia Solidarności jest historią skomplikowaną, wymykającą się czarno-białym schematom, a takie właśnie spraw ujmowanie to nasza polska specjalność. To też jest atut tego filmu.

Ostatnio często myślę o Lechu Wałę-sie. Zaczęło się po lekturze świet- nego eseju Roberta Krasowskiego na jego temat, który publikował tygodnik “Polityka”. Wcześniej zdarzało mi się myśleć, że Wałęsa był postacią obdarzoną nadzwyczaj- ną charyzmą, jakie historia dobrze zna. A dzięki mądrości doradców nie stracił kontaktu z masami, które stały za nim murem i mimo braków w wykształceniu czy politycznego obycia, sprawnie rozegrał doświad-czonych PZPR-owskich polityków. Po lekturze tekstu Krasowskiego dostrzegłem drugi wymiar Wałęsy. Taki, w którym jest on człowiekiem prostym, nieco zadufanym w sobie i chwilami aroganckim, pysznym. Ale mającym jednocześnie silnie wdrukowane poczucie uczciwości, przyzwoitości, które nakazują mu wziąć się za bary z systemem, który te wartości tłamsi. Z systemem, który oficjalnie dla ludu istnieje, a do tego ludu, gdy ten się buntuje, potrafi strzelać i zabijać.

Stanął więc Lech na czele małych, a z czasem rosnących protestów. Miał fenomenalny polityczny instynkt i czuł to, czego jego doradcy nie czuli. Oni, niesieni typowo polskim romantyzmem, chcieli dobijać ko-munę. Wałęsa czuł, że to bzdura, bo jego ruch miał siłę moralną, a rywal

miał siłę jak najbardziej realną - czołgi, kara-biny, zbrojną milicję. A także zaniepokojonego sąsiada zza wschodniej granicy, który wiedział, że nie można dopuścić, aby polskie drgawki wolnościowe stały się zaraźliwe. Wałęsa chciał komunistów ograć i do pewnego momentu to się udało. Miał mądrość etapu i wiedział, że nie wszystko od razu. Nie z tym przeciwnikiem. Znamienna jest zresz-tą scena w filmie, gdy mówi kpiarsko do jed-nego ze swoich dorad-ców: - Chodźmy zatem, aresztujemy Breżniewa, a jednocześnie ma taką świado-mość swojej siły i tego, co oznacza sukces Solidarności, że potrafi krzyknąć w twarz internującym go milicjantom, że jeszcze będą prosić go o robotę. Skąd w prostym robot-niku, mającym tylko wykształcenie zawodowe, tyle politycznego in-stynktu, tyle politycznego rozumu, tyle intuicyjnej świadomości, jak należy rozgryzać rywala? I skąd ten jego instynkt, który pozwalał mu zrozumieć w lot, jeśli robił błąd? Tak, jak w chwili, gdy udało się osiągnąć porozumienie z dyrekcją strajku-jącej Stoczni Gdańskiej i Wałęsa rozwiązał strajk. Gdy usłyszał od Henryki Krzywonos, że całe mia- sto strajkuje solidaryzując się ze stocznią, szybko zaczął namawiać ludzi do powrotu, bo zrozumiał, że jeśli strajk wygaśnie, sukces okaże się tymczasowy, a władza odzyska inicjatywę.

Fascynuje mnie ta polityczna

mądrość Lecha Wałęsy. To jego zrozumienie nagiej polityki, na- giej do samej kości. To zrozumienie własnych atutów i praw etapów, na którym znajdowała się kiero- wana przezeń Solidarność. Odwa-ga, by stanąć na czele i dystans do rad, które uważał za głupie, choć przecież jakie miał narzędzia - poza własnym instynktem - aby je odrzucać? Film Andrzeja Wajdy nie wyczerpuje tych wątków do koń-ca. One przewijają się gdzieś w tle, ale Wajdowski Wałęsa to człowiek arogancko pewny siebie, raczej pozbawiony wątpliwości i sięgający po sukcesy. Tego w filmie nie znaj- dziemy, ale zawsze można o tym poczytać. Bo dobrze jest rozumieć swój kraj i jego politykę, a jeden z kluczy do zrozumienia leży właśnie w czasie, gdy 10 mln Polaków i Po- lek uwierzyła w Wałęsę co najmniej jak w papieża - Polaka.

Łukasz Maślanka

Dobry „Wałęsa. Człowiek z nadziei”Recenzujemy:

Recenzujemy:

The Black Heart (+18)

Zwracamy się z wielką prośbą o pomoc w zbiórce darów świątecznych dla parafian przy kościele rzymsko-katolickim w Nadwórnej na Ukrainie.

Parafii tej pomagamy już 13 lat, w ten sposób zgromadzeni tam Polacy (są to już osoby starsze, utrzymujące się najczęściej tylko ze skromnej renty wynoszącej ok. 800 – 1000 hrywien (tj. 300-400 zł) mogą sprawić sobie god-ną wieczerzę wigilijną, wiedząc, że rodacy o nich nie zapominają.

Wszystkich, którym nieobojętny jest los Polaków na Kresach pro-simy o dary w postaci artykułów spożywczych, chemii gospo- darczej oraz słodyczy.

Dary przekazywać można do dnia 29.11.2013 r do:- kiosk „Foto-Labor”- Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Prudniku oraz jej filie.

Bardzo prosimy Was o dar serca dla potrzebujących pomocy.

Organizatorzy akcji zbiórki darów dla Nadwornej:Wanda JakimkoMałgorzata SkowronekWalenty Steć.

Kontakt do organizatorów akcji: Wanda Jakimko, tel. 77 4366463, 691688576; Walenty Steć, tel. 77 4368231.

Prudnik dla Nadwórnej – Mikołaj 2013

Page 14: Gazeta Prudnik24 nr 15

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl facebook.com/prudnik2414

GAZETA XXI ŚLĄSKI FESTIWAL ZIEMI PRUDNICKIEJ im. Ludwiga van Beethovena

W czwartek 3 października w sali reprezentacyjnej Prudnickiego Ośrodka Kultury rozpoczęła się XXI edycja Śląskiego Festiwalu Ziemi Prudnickiej im. Ludwiga van Beethovena. W koncercie fortepianowym na cztery ręce wystąpiło DUO PIANO PYRKOSZ.

fot. B. Zator

Udana inauguracja na cztery ręce

Na wstępie dyrektor POK, Ryszard Grajek, przypomniał, że muzyka klasyczna na Ziemi Prudnickiej zagościła z inicjatywy Zbigniewa Pawlickiego - muzykologa, publi-cysty, znanego organizatora życia muzycznego i do niedawna dyrek-tora artystycznego festiwalu. Tra- dycję koncertów zainicjowano w 1993 r. w Głogówku, przy wsparciu Towarzystwa Śpiewaczego „Harfa” z Warszawy. Obecnie jest ona konty-

nuowana także w Prudniku, dzięki nawiązaniu w 2008 roku współpra-cy pomiędzy Towarzystwem Śpiewaczym „Harfa”, miastem Prud-nik, Starostwem Powiatowym, oraz Prudnickim Ośrodkiem Kultury. Przez lata w kościołach i salach kon-certowych naszego miasta gościło wielu sławnych artystów, a pub-liczność miała okazję wysłuchać utworów najbardziej znanych kom-pozytorów. Dzięki wsparciu finan-sowemu ze strony gminy i powiatu prudniczanie mają okazję obcować z muzyką z najwyższej europejskiej półki, i w najlepszym wykonaniu.

Szef POK przedstawił także osobę dyrektora artystycznego fes-tiwalu - Jacka Woleńskiego. To konferansjer, dziennikarz muzy-czny, popularyzator muzyki, oraz stały współpracownik Filharmonii Zabrzańskiej, Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej i Radia Piekary. Opa-trywał słowem koncerty większości polskich orkiestr (m.in. Filharmonii Narodowej, Sinfonii Varsovii, Orkie- stry Radiowej „Amadeus”, Polskiej Orkiestry Radiowej), a także wielu

zespołów zagranicznych.

Jacek Woleński komentuje koncer-ty szeregu festiwali muzycznych, jest dyrektorem artystycznym m.in.: Śląskiego Festiwalu im. Ludwika van Beethovena w Głogówku, festi-walu „4 pory roku” w Kielczy, Lore-tańskich Wieczorów Organowych w Głogówku, czy „Silesia-Pradziad” w Kędzierzynie Koźlu. Jest także pomysłodawcą i kierownikiem ar-tystycznym festiwali w Paczkowie, Pokoju, Lądku Zdroju, Piekarach Śląskich, Bytomiu, Tarnowskich Górach, czy Miechowicach. Znany również z wykonań partii Froscha w Zemście Nietoperza, Feriego w Księżniczce Czardasza i Zety w Wesołej Wdówce. W 2010 roku otrzymał Nagrodę Marszałka Wo-jewództwa Opolskiego za wy-bitne osiągnięcia artystyczne, a w roku 2012 został uhonorowany przez ministra kultury medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

Anonsowany przez Ryszarda Graj- ka dyrektor artystyczny festiwalu przedstawił wykonawczynie i po-

prowadził czwartkowy koncert, komentując poszczególne pozycje jego programu. Forte-pianowe DUO PIANO PYRKOSZ tworzą sio- stry Iwona i Marcelina Pyrkosz - absolwentki Akademii Muzycznej w Katowicach, w klasie prof. J. Stompla. Artystki od lat obok gry solowej na dwa fortepiany, praktykują także formę duetu fortepianowego, którą to zaprezentowały prudnickiej publiczności.

Pierwszą część koncertu otworzyły - jakże by inaczej - trzy marsze L. van Beethovena. Po nich przyszła kolej na blok walców fortepianowych J. Brahmsa, uwerturę D. F. Aubera, a na zakończenie uwerturę z opery inspirowanej historią Romea i Julii, autorstwa V. Belliniego.W przerwie koncertu na słuchaczy czekała słodka niespodzianka, ufundowana przez sponsorów koncertu. Druga jego część także

rozpoczął utwór L. van Beethovena, a następnie siostry Pyrkosz z werwą wykonały świetnie przyjęte przez publiczność trzy Tańce Węgierskie J. Brahmsa, i - nie mniej brawurowo - inspirowane kulturą Podhala, sześć części tworzących Album tatrzań- skie, autorstwa I.J. Paderewskie- go. Na zakończenie usłyszeliśmy Polkę włoską S Rachmaninowa. Naturalnie nie obyło się bez bisu, w postaci powtórki jednego z tańców węgierskich.

Bogusław Zator

Drugi koncert w ramach XXI Śląskiego Festiwalu Ziemi Prud-nickiej im. Ludwiga van Beetho- vena odbył się 11 października w kościele parafialnym św. Michała Archanioła. Przed prudnicką publicznością zaprezentowało się Trio Wirtuozów, a w progra- mie dominowały utwory skom-ponowane przez Karola Lipiń- skiego.

Po raz kolejny o dobry i edukacyjny wstęp postarał się dyrektor arty-styczny festiwalu - Jacek Woleński, który przybliżył sylwetki artystów, ale głównie skupił się na osobie Karola Lipińskiego - znanego pol-skie- go skrzypka, który zdobył eu-ropejską sławę w XIX wieku, a także był przyjacielem i konkurentem Niccoli Paganiniego – najsławniej- szego wirtuoza tego instrumentu.

Jako, że Lipiński był jednym z przedstawicieli polskiej muzyki romantycznej, koncert rozpoczął się od Poloneza A-dur. Zagrany na parę skrzypiec i wiolonczelę przez muzyków tworzących Trio Wir-tuozów: skrzypków - Konstantego Kulkę i Andrzeja Gębskiego oraz wiolonczelistę – Andrzeja Wróbla.

Oprócz utworów Karola Lipińskie-go muzycy zaprezentowali także utwór Beethovena, Duet C-dur na

skrzypce i wiolonczelę. Najcieka-wszym i zarazem najbardziej od-biegającym od formuły festiwalu był utwór bluesowy w klasycznym wykonaniu. Utwór The Lebet Blues nie dość, że brzmiał dobrze, to jeszcze sprawdził zdziwienie niek-tórymi dźwiękami wydobywanymi z klasycznych instru-mentów.

Bluesowy wątek wpro- wadził trochę „luzu”, ale nie można było zapomnieć, że podczas XXI Śląskiego Festiwalu Ziemi Prudnickiej im. Ludwiga van Beetho- vena prezentowana jest muzyka klasyczna, dla- tego na zakończenie Trio Wirtuozów zagrało kolejny utwór w kom-pozycji Karola Lipińskie- go. Tym razem była to popularna w XIX wieku forma fantazji muzy-cznej. Wielu muzyków romantycznych in-spirowało się popu-larnymi w ich czasach operami, czy motywami muzycznymi. W dorob-ku Karola Lipińskiego znalazło się kilka ut-worów z tego gatunku, a podczas piątkowego

koncertu zaprezentowano Fantazję na motywach opery Krakowiacy i Górale. Koncert skończył się długimi oklaskami dla muzyków, po których Ryszard Grajek, dyrektor Prudnic- kiego Domu Kultury, zaprosił na dwa ostatnie prudnickie koncerty

w ramach XXI Śląskiego Festiwalu Ziemi Prudnickiej im. Ludwiga van Beethovena. 15 października w kościele Miłosierdzia Bożego zagra zespół Maes-trio wraz z Aliną Ur-bańczyk, natomiast 18 października w kościele św. Michała Archanioła w koncercie z udziałem organów

i klarnetu zaprezentują się Jacek Gros i Dariusz Kasperek. Po tych dwóch koncertach festiwal przenie-sie się do Głogówka.

Jarosław Szóstka

Polski Paganini - drugi koncert festiwalowy

fot. B. Zator

fot. B. Zator

Page 15: Gazeta Prudnik24 nr 15

facebook.com/prudnik24 www.prudnik24.pl Gazeta Prudnik24 15

GAZETA

Nie boimy się niczego

Postanowiliśmy zapytać o ich przygodę z tym widowiskowym sportem, na co z chęcią przysta-li. W tym miejscu warto dodać, że poza wymienioną dwójką, w rajdach biorą też udział inni mieszkańcy Prudnika - Ra-dosław Zaczyński, Daniel Niem-czyk i Mateusz Trybuła, a także piloci – Krzysztof Skowroński i Dawid Zozuk.

ROZMAWIA MACIEJ DOBRZAŃSKI

Panowie, skąd ta miłość do samochodów, jak to się w waszym przypadku zaczęło?

Marcin Langner: Rajdami zacząłem się interesować w 2009 roku. Dawid poniekąd miał w tym swój udział (śmiech). Na razie startuję jako pilot, ale w październiku chcę zdać prawo jazdy i występować jako kiero-wca rajdowy. Teraz mam nieste-ty lekką kontuzję - dyskopatię kręgosłupa. Podczas ostatniego rajdu mój samochód uderzył w dziurę i boleśnie to odczułem. Dawid Żak: Benzyną zaraził mnie mój ojciec. Zawsze pomagałem mu w garażu przy naprawie naszego Audi. Od początku interesowałem się sportem, czytałem pisma raj- dowe, oglądałem relacje w telewizji i tak to się toczyło do 18 roku życia. W końcu zdo-byłem prawo jazdy i postanowi- łem coś z tym zrobić. Ze swoich oszczędności kupiłem pierwszy samochód - Suzuki Swift.

W ilu rajdach, jak do tej pory, braliście udział?

M.L.: Myślę, że uzbierało się już dwadzieścia rajdów. Wespół z moim nowym kierowcą – Piotr- kiem Gromkiem z Opola - chce-my w przyszłym sezonie star-tować w Classic Auto Cup, im-prezie podczas której jeździ się klasycznymi samochodami z lat 70 i 80, takich jak duże Fiaty, maluchy, stare Ferrari, Porsche, Mazdy czy Subaru i Mitsubishi. D.Ż.: Nie prowadzę statystyk, ale sądzę, że brałem udział już w czterdziestu rajdach. Jeżdżę od czterech sezonów.

Jaki autami jeździcie w tej chwili? Macie okazję pochwa- lić się swoimi brykami (śmiech) M.L.: Ja jestem pilotem w Maździe 323 BF 16 na turbie, z napędem na cztery koła. D.Ż.: Teraz startuję Subaru Imprezą, która należy do naj- wyższej klasy pojemnościowej - K5. Na razie, razem z moim pilo-tem Krzysztofem Skowrońskim z Prudnika, uczymy się tego samochodu, ale osiągamy coraz lepsze wyniki. Trzeba naprawdę dużego doświadczenia, żeby opanować taki samochód i jego dynamikę, którą zapewnia 300 koni. Dlatego najlepiej jest uczyć się jazdy na samochodach o mniejszej pojemności.

Co pociąga Was w tym spor-cie, adrenalina? M.L.: Z pewnością. To jest po prostu świetna zabawa, moż-na poznać fajnych ludzi no i porządnych sponsorów. To jest bardzo drogi sport, a z własnej kieszeni dużo się nie wyciągnie. Kilka rajdów w KJS-ie i człowiek jest spłukany (śmiech).

No właśnie, jak sobie radzicie finansowo? M.L.: Z Dawidem mamy to szczęście, że obaj pracujemy. Ja, je- śli w samochodzie jest awaria, składam się na naprawę wspólnie z kolegą, ale mamy też sponsora, który potrafi wyłożyć nawet 2000 zł., żebyśmy mogli wystąpić. W tym miej- scu chciałbym zwrócić się także do innych potencjalnych spon-sorów. Jeśli jesteście fa-nami raj- dów samocho-dowych, zgłoście się do

nas i pomóżcie w zakupie części takich jak felgi i opony. Będzie-my wam bardzo wdzięczni.D.Ż.: Dokładnie, gorąco zachę-camy do wspierania tego spor-tu. Ta dyscyplina dopiero się rozwija, a już ma wielu fanów. Kibice uwielbiają wyścigi.

Kiedy tak Was słucham, zastanawiam się, czy od-czuwacie strach? Co by nie mówić, to jednak dość nie-bezpieczny sport. Ja chyba nie nadawałbym się do takiej jazdy.

M.L.: Jak wchodzę do samocho-du to nie myślę o ryzyku. Do- piero jak człowiek ukończy rajd, to sobie myśli „o cholera, działo się” (śmiech). D.Ż.: Nawet, jeśli na trasie wy-darzy się nagle coś niedobre-go, kiedy widzimy, że „dzwon” (zderzenie z przeszkodą – przyp.red.) jest nieunikniony, to od razu zastanawiamy się jakie będę koszty naprawy (śmiech). Tak więc zapewniam cię, Mać-ku, że nie ma w tym żadnej paniki. Rajdowcy tym się różnią od zwykłych kierowców, że nie myślą o niebezpieczeństwie tyl- ko robią swoje, wykorzystując w pełni nabyte umiejętności. Nie boimy się niczego.

Gdzie odbywają się rajdy?

M.L.: Najbliższe rajdy odby-wają się w Opolu, Wrocławiu, i Kielcach. Jednak najlepszy jest rajd ARS na Śląsku. To większa impreza niż KJS, z lepszymi tra- sami. Dwukrotnie rajdy odbyły się też w Prudniku.

No właśnie, doszły mnie słuchy, że planujecie kolejny rajd w naszym mieście.

M.L.: Owszem, chcemy z ko-legami załatwić rajd na trasie Dębowiec – Wieszczyna. Była-by to impreza masowa, z dużą ilością kibiców. Mamy nadzieję, że Pan burmistrz spojrzy na nasz pomysł przychylnym okiem. To byłaby fantastyczna rekla-ma dla Prudnika, chcielibyśmy, aby relację przeprowadziło TVP Opole, a także, aby napisała o tym wydarzeniu lokalna prasa. D.Ż.: W pełni zgadzam się z Mar-cinem, byłby „grubo” (śmiech). Ta trasa ma olbrzymi potencjał, są tam świetne zakręty, można stworzyć świetne widowisko.

Miejmy nadzieję, że tego frag-mentu nie przeczytają prud-niccy policjanci, bo chcę was zapytać o treningi.

D.Ż.: Spokojnie, nie ćwiczymy na Rynku (śmiech). Zawsze wy-bieramy takie miejsca, żeby nie stanowić zagrożenia dla ludzi – opuszczone place i nieużytki. Rozstawiamy pachołki i trenu-jemy różne elementy, przede wszystkim hamowanie. Na raj-dach KJS, na mecie, najczęściej należy zatrzymać się tak, aby jej linia znajdowała się miedzy osiami. Przestrzelenie mety ko-sztuje 5 pkt karnych.

Widzę, że jesteście skromni, bo nic nie mówicie o swoich dotychczasowych sukcesach, a takie zapewne już były waszym udziałem. Czas je wy-mienić.

M.L: Jak na razie zanotowałem I miejsce w klasie, w której liczy się pojemność silników – było to pod-czas rajdu w Grodkowie. W ge- neralce za-jąłem wówczas drugą lokatę. Taki sam wynik zanotowałem jakiś czas temu w Prudniku. D.Ż.: Ja z kolei w 2010 roku, w klasyfikacji Kierowca Roku Opolszczyzny

byłem mistrzem klasy 2 – do 1300 cm. sześcien- nych pojem-ności, wtedy też udało mi się zostać drugim wicemistrzem w klasyfikacji generalnej. W 2011 ponownie zdobyłem mistrzost-wo klasy 1300 tyle, że w gener-alce byliśmy na trzecim miejscu.

Panowie, Wasze plany na kolejny sezon to…?

M.L.: Oczywiście jak najlepsza jazda w kolejnych rajdach. D.Ż.: Ten sezon chyli się już ku końcowi, została nam impreza w Dobrzeniu Wielkim i grudniowe zakończenie sezonu Pucharem Forda w Opolu. . W przyszłym sezonie planuje wystartować w części rajdów KJS, ale nie chcę się skupiać wyłącznie na KRO (Kierowcy Roku Opolszczyzny) – chciałbym spróbować sowich sił także w szybszych rajdach. Myślę tu o występie na torze w Poznaniu w serii Super OES, czy też o słynnym torze Rallyland Tomka Kuchara w Debrznie, jak również o śląskich imprezach rajdowych ARS.

Nie sposób nie zapytać Was o idoli… Czyżby Adam Małysz?M.L.: (śmiech) Małysz mógłby się od nas uczyć, więc raczej Se-bastian Loeb.D.Ż.: U mnie wszystko zaczęło się od Krzysztofa Hołowczyca, który zaraził mnie miłością do Subaru. Miałem nawet okazję widzieć go w akcji.

W takim razie takich właśnie hołowczycowych wyników Wam życzę! Dziękuje za roz-mowę i powodzenia!

Są młodzi i mają wielką pasję – rajdy samochodowe. Choć ta dyscyplina sportowa w naszych rejonach dopiero się rozwija, oni mają już swoje plany i ambicje, przynależą też do opolskiego Automobilklubu. Marcin Langner i Dawid Żak, bo o nich właśnie mowa, to prudniczanie, którzy zanotowali już wiele startów w rajdach, głównie w KSJ (Konkursowa Jazda Samochodem), mają też ambitny plan zorganizowania rajdu na trasie Dębowiec – Wieszczyna.

fot. Tomasz Dębski

fot. M. Dobrzański

Page 16: Gazeta Prudnik24 nr 15

Gazeta Prudnik24 www.prudnik24.pl facebook.com/prudnik2416

GAZETA

Koszykarze Pogoni Prudnik rozpoczęli sezon 2013/14 od zwycięstwa z Exact Systems Śląsk Wrocław 80:59 i przegranej z KS MOSiR Cieszyn 82:83.

Początek sezonu na remis

Pierwsze spotkanie ze Śląskiem było jednostronne. Wyrównana gra toczyła się w zasadzie tylko przez połowę pierwszej kwarty i w ostat-niej części zawodów. Prudniczanie byli lepsi praktycznie w każdym fragmencie gry, co w efekcie przyniosło 21-punktowe zwycięs- two. Młody zespół Śląska (naj-

starszy zawodnik, który po-jawił się na parkiecie w Prud-niku miał 24 lata), prowadzony przez obiecujących trenerów: Łukasza Grudniewskiego i Jac-ka Krzykałę, nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z doświadczoną Pogonią, do sze-regów której powrócił Krzysztof Zarankiewicz. Najlepszym zawodnikiem inauguracji był z pewnością Jarosław Pawłowski. Brylował ona na tablicach (19 zbiórek) i bardzo dobrze rzucał (27 punktów), dzięki czemu po raz kolejny zanotował double -double. Na uwagę zasługuje również dobra gra Kacpra Sta- lickiego, zdobywcy 22 punkt- ów, na którego w tym sezonie

bardzo liczy trener Michalak.

- Inauguracja sezonu zawsze bywa trudna, jest wiele niewiadomych. Zrobiliśmy dobrą pracę w obronie, co było zadaniem trudnym, bo mie- rzyliśmy się z młodymi i ambitnymi zawodnikami z Wrocławia. Chcie-

liśmy wypaść jak najlepiej i udało nam się wygrać. – podsumował spotkanie trener Pogoni.

Drugą kolejkę sezonu 2013/14 Po-goń rozegrała w Cieszynie, gdzie gospodarzem zawodów był miej- scowy MOSiR, po raz pierwszy prezentujący się przed własną publicznością na parkietach IV ligi. Beniaminek siłę rażenia pokazał już w pierwszej kwarcie, wygrywając ją 21:15. W kolejnej części spotkania Pogoń mozolnie odrabiała straty, wykorzystując błędy rywali oraz ich wolną i przewidywalną grę. Po przerwie prudniczanie utrzymy-wali przewagę, która na początku czwartej kwarty doszła nawet do 9 punktów. Niestety Cieszyn wrzucił wyższy bieg i po serii niecelnych rzutów i strat, czekała nas nerwo-wa końcówka. Zwycięstwo gospo- darzom dał na 16 sekund przed końcem zawodów Adam Hajduk.

Pogoń Prudnik - Śląsk Wrocław 80:59 (24:14, 21:14, 16:14, 19:17)

KS Pogoń PrudnikK. Chmielarz, J. Pawłowski (27), Sz. Kucia (5), K. Zarankiewicz, G. Jankowski, Sz. Zieliński (1), M. Mo- czulski (8), M. Chorostecki (2), B. Koryza (3), K. Stalicki (22), A. Cichoń (12), D. Lipski

Exact Systems Śląsk WrocławM. Kliniewski (12), M. Kulon (6), M. Skorek (5), J. Nizioł (22), Ł. Ma-linowski (2), A. Wnętrzak (5), M. Kamberski, R. Michnowicz, I. Dudek, K. Kowalski (3), B. Przyboś (4)

Wyniki spotkań I kolejki sezonu 2013/14:GTK Fluor Gliwice – Doral Nysa Kłodzko 75:70KS Sudety Jelenia Góra – Alba Chorzów 89:69AZS Politechnika Częstochowa – Röben Gimbasket Wrocław 94:55KS AZS AWF Katowice – MOSiR Cieszyn 82:66GKS Tychy – KKS Mickiewicz-Romus Katowice 93:53

MOSiR Cieszyn – Pogoń Prudnik 83:82 (21:15, 13:23, 24:27, 25:17)KS MOSiR CieszynK. Bąk, T. Czajkowski (21), M. Kubaczka (3), M. Kaźmierczak (8), M. Tomica (11), A. Hajduk (15), P. Sza-farczyk, M. Talik (2), L. Siwy (23), D. Trojan, Ł. Kubik, K. Szczepaniak

KS Pogoń PrudnikK. Chmielarz (3), J. Pawłowski (18), Sz. Kucia (11), K. Zarankiewicz (6), G. Jankowski, Sz. Zieliński, M. Mo- czulski, M. Chorostecki, B. Kotyza, K. Bolibrzuch (1), K. Stalicki (23), A. Cichoń (20)

Pozostałe wyniki spotkań II kolej- ki:Doral Nysa Kłodzko – KS Sudety Jelenia Góra 77:69Roben Gimbasket Wrocław – KKS Mickiewicz-Romus Katowice 48:110Alba Chorzów – GKS Tychy 56:75AZS Politechnika Częstochowa – KS AZS AWF Katowice 61:74Exact Systems Śląsk Wrocław – GTK Fluor Gliwice 65:72

Łucznicy kończą sezonZawodnicy Obuwnika Prud-nik powoli kończą sezon na torach otwartych. Od listopada przeniosą się do hali.

W ostatnim czasie prudniccy łucznicy wzięli udział w Pucharze Polski Juniorów oraz w V Rundzie Drużynowych Mistrzostw Polski w Bytomiu. W zawodach juniorskich bardzo dobrze spisał się duet Karo-lina Farasiewicz i Kasper Helbin. – Zarówno Karolina Farasiewicz jak i Kasper Heblin wygrali rundę kwalifikacyjną, co nie było sztuką łatwą, gdyż są na dużych obciąże-niach przed Mistrzostwami Świata Juniorów w Wuxi – mówi trener Ka-zimierz Kocik.

Karolina w finale zmagań juniorek młodszych pokonała 6:0 Klaudię Kleszcz z Marymontu Warszawa i będą jeszcze juniorką młodszą, za-jęła szóste miejsce w Pucharze Pol-ski, startując w zaledwie dwóch, z sześciu edycji Pucharu.

Kasper Helbin zajął ostatecznie trzecią lokatę, pokonując w walce o medal Matusza Buckie-go (Stella Kielce) 7:3. W Pucharze Polski Juniorów zajął trzecie miej- sce.

Indywidualnie dobrze spisywał się również Michał Kamiński, który zajmował wysoką, trzecią lokatę wśród seniorów. Niestety w pierwszym pojedynku przegrał on 6:2 z Tomaszem Cisem (Łucznik Ży-wiec) i uplasował się na 12 pozycji.

W Bytomiu rozegrano również V Rundę Drużynowych Mistrzostw Polski, w których startowały drużyny Obuwnika Prudnik. Dziewczyny w składzie: Milena Barakońska, Katarzyna Kielec, Alek-sandra Wojnicka, Karolina Farasie- wicz i Dominika Byra, zajęły ostate-

cznie czwarte miejsce w Ekstralidze Kobiet, natomiast drużyną mę- ska: Michał Kamiński, Kasper Hel-bin, Damian Idzi, Maciej Siekierski, Dominik Makowski i Kazimierz Ko-cik, uplasowała się na piątej pozycji.

- Przed sezonem ligowym nie liczyliśmy na czołowe lokaty. Tym bardziej, że startujemy głównie zawodnikami bardzo młodymi, nawet juniorkami młodszymi w gronie doświadczonych zawod-niczek i zawodników – podsu-mował trener Kocik.

Redakcja

Siatkówka: SPPS poznał terminarzSiatkarze SPPS Ro-Nat GSM Prudnik poznali terminarz rozgrywek opolskiej III ligi siatkówki.

Zawodnicy SPPS pod wodzą Marka Muszyńskiego, w te-gorocznych rozgrywkach III ligi zmierzą się z zespołami: SPS Głogówek, KS Siatkarz Otmuchów, LUKS Azymek Zdzieszowice, SKS Mechanik Nysa i LKS Miraż Głubczyce. Prudniccy siatkarze pierwsze spotkanie rozegrają 19 października w Zdzieszowicach, a pierwsze spotkanie na włas-nym terenie 26 października, o godz. 17:30. Przeciwnikiem miejscowych będzie KS Siatkarz Otmuchów.

Spotkania w sezonie 2013/14 zespół SPPS rozgrywać będzie na hali Obuwnik.

Terminarz spotkań III ligi siat-kówki:

19.10 - LUKS Azymek Zdzieszo-wice – SPPS Ro-Nat GSM Prud-nik26.10 - SPPS Ro-Nat GSM Prud-nik – KS Siatkarz Otmuchów9.11 – SPS Głogówek - SPPS Ro-Nat GSM Prudnik16.11 - SPPS Ro-Nat GSM Prud-nik – LKS Miraż Głubczyce23.11 – SKS Mechanik Nysa - SPPS Ro-Nat GSM Prudnik30.11 - SPPS Ro-Nat GSM Prud-nik – LUKS Azymek Zdzieszow-ice7.12 – KS Siatkarz Otmuchów - SPPS Ro-Nat GSM Prudnik14.12 - SPPS Ro-Nat GSM Prud-nik – SPS Głogówek4.01.2014 – LKS Miraż Głubczyce - SPPS Ro-Nat GSM Prudnik11.01.2014 - SPPS Ro-Nat GSM Prudnik – SKS Mechanik Nysa

fot. Mateusz Birecki

Jeden punkt zamiast czterech

Piłkarze Pogoni Prudnik, pomimo wygranej w Lewinie Brzeskim 2:3, nadal tracą punkty. Decyzją Wy- działu Gier Opolskiego Związku Piłki Nożnej, wynik 9 kolejki został zwe- ryfikowany na korzyść gospodarzy (3:0). W kolejnym spotkaniu Pogoń zremisowała z TORem Dobrzeń Wiel-ki 2:2.

Po dwóch ostatnich porażkach z Orłem Źlinice i MKS Gogolin nastroje na trybu-nach nie były zbyt optymistyczne. Tym bardziej, że mecz z Olimpią odbywał się na wyjeździe, a miejscowi jak do tej pory grali solidnie i nie gubili punktów.

Gra od początku nie układała się drużynie z Prudnika i gospodarze byli

wyraźnie lepsi, dlatego zaskoczeniem był błąd bramkarza Olimpii, który swoją niepewną interwencją „sprezentował” piłkę Michałowi Szotkowi, a ten z naj-bliżej odległości wpakował ją do siatki. Pogoń prowadziła do 31 minuty, gdy swojej nie zmarnował Paczek. Wynik do przerwy nie uległ zmianie.

W drugiej połowie mimo lepszej gry Po-goni, to Lewin wyszedł na prowadzenie. Pięknym strzałem w 56 minucie popisał się pomocnik gospodarzy Kamil Tramsz. Stracona bramka wpłynęła motywująco na zawodników Dariusza Przybylskiego, którzy z większym animuszem ruszyli do ataku. Ofensywna gra dała efekt w postaci bramki strzelonej przez Master-naka w 68 minucie.Trener Olimpii postanowił zaryzykować i zagrać o trzy punkty. Gra trzema obroń-

cami zemściła się w samej końcówce, wtedy to Pogoń przeprowadziła udaną kontrę, a podane Scholza wykorzystał Cajzner.Dobry wynik na boisku został prze-kreślony przez błąd kierownictwa drużyny, które wystawiło do gry, po-dobnie jak w meczu ze Skalnikiem Gracze, nieuprawnionego zawodnika. Wydział Gier Opolskiego Związku Piłki Nożnej był nieubłagany i decyzją z dnia 5 października, zmienił wynik na 3:0, przyznając komplet punktów Olimpii Lewin Brzeski.

Przed kolejnym meczem kibice obawiali się jak odebranie punktów wpłynie na morale drużyny. Biało-niebiescy szybko rozwiali wątpliwości, co do swojej formy i zaatakowali już od pierwszego gwizd-ka. Początkowo w akcjach brakowało

skuteczności, ale w 13 minucie w polu karnym znalazł się Olejnik i wyprowa- dził Pogoń na prowadzenie. Prudnicka drużyna kontrolowała sytuację, a wid-mo trzech punktów stawało się coraz bardziej realne. Tym bardziej, że pod koniec pierwszej połowy czerwoną kart-kę otrzymał zawodnik gości.Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla gospodarzy. W 46 minucie Olej- nik po raz drugi pokonał bramkarza TOR-u i wydawało się, że zwycięstwo w tym spotkaniu jest na wyciągnięcie ręki. Kolejny raz sprawdziło się jednak przysłowie „dopóki piłka w grze…”. W 57 minucie Wojciech Morka wykorzy- stał bezczynność obrony i z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce Roskosza. Trener Przybylski zmianami w linii pomocy chciał wprowadzić spokój w szeregi biało-niebieskich, ale efekt

był niestety odwrotny. W 82 minucie piłkarze z Dobrzenia Wielkiego zbyt łatwo dostali się pod pole karne i po dośrodkowaniu mieli szanse na zdo-bycie bramki. Akcję w nieprzepisowy sposób „kasuje” Cajzner i otrzymuje drugą żółtą, a w konsekwencji czer-woną kartkę. Dodatkowo sędzia dyktuje rzut karny dla gości. Jedenastka zostaje wykorzystana przez Wolańskiego, a całe spotkanie kończy się remisem 2:2.

Ostatnie dwie kolejki nie były dla Po-goni udane. Do „zgarnięcia” było sześć punktów, udało się wywalczyć zaledwie jeden. Kolejnych punktów prudnicka drużyna poszuka już 19 października. Rywalem biało-niebieskich będzie Ot-męt Krapkowice.

Jarosław Szóstka