Alma Mater UJ 145-146

110
marzec–kwiecien 145–146/2012

description

Alma Mater UJ 145-146

Transcript of Alma Mater UJ 145-146

Page 1: Alma Mater UJ 145-146

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100 051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

nr

1

45

–1

46

/2

01

2

m a r z e c – k w i e c i e n 1 4 5 – 1 4 6 / 2 0 1 2

CY

AN

CY

AN

CY

B

LA

CK

MA

GE

NTA

MA

GE

NTA

MA

GE

NT

YE

LL

OW

Page 2: Alma Mater UJ 145-146

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiegomarzec–kwiecień 2012 nr 145–146

ADRES RE DAK CJI31-109 Kraków, ul. Piłsudskiego 8/1

tel. 12 430 10 38, fax 12 430 10 30e-mail: al [email protected]

www.al ma ma ter.uj.edu.pl

RADA P RO GRA MO WAZbigniew IwańskiAntoni JackowskiZdzisław Pietrzyk

Aleksander B. Skot nic kiJoachim Śliwa

OPIEKA ME RY TO RYCZ NAFranciszek Ziejka

REDAKCJARita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna

Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcjiAnna Wojnar – fotoreporter

WYDAWCA

Uniwersytet Jagielloński31-007 Kraków, ul. Gołębia 24

PRZY GO TO WA NIE D O D RU KUOpracowanie graficzne i łamanieAgencja Reklamowa „NOVUM”

www.novum.krakow.plKorekta – Ewa Dąbrowska

Elżbieta Białoń

DRUKDrukarnia Pasaż sp. z o.o.

30-363 Kraków, ul. Rydlówka 24

Okładka, pierwsza strona:Michele da Genova – Zmartwychwstanie Pańskie,

Parma 1492–1496, miniatura na pergaminie,ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej

czwarta strona: Ekwatoriał Adamsa ze zbiorów Muzeum UJ,

fot. Anna Wojnar

Redakcja nie zwraca tekstów nie za mó wio nych,zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów

i zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach,nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń

Numer zamknięto 30 marca 2012 ISSN 1427-1176

nakład: 3500 egz.

KONTO:Uniwersytet Jagielloński

PEKAO SA 87124047221111000048544672z dopiskiem: ALMA MATER – darowizna

ALMA MATERSPIS TREŚCIOD REDAKCJI ....................................................................................................................................... 4ODSZEDŁ PROFESOR MICHAŁ DU VALL, PROREKTOR UJ ........................................................ 5

ACTUALIAUNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI EFEKTYWNIE KORZYSTA Z NOWYCH TECHNOLOGII ..... 6PIERWSZE URODZINY NARODOWEGO CENTRUM NAUKI ........................................................ 7

COLLOQUIUM MAMY SZANSĘ NA DALSZY AWANS W MIĘDZYNARODOWYCH RANKINGACH – z prorektorem UJ ds. badań i współpracy międzynarodowej prof. Szczepanem Bilińskim rozmawia Rita Pagacz-Moczarska ...................................................................................................... 9UNIWERSYTET – KREATYWNA SZKOŁA WYŻSZA – z prorektorem UJ ds. dydaktyki prof. Andrzejem Manią rozmawia Anna Wojnar ........................... 13MOJA PRACA TO KWESTIA PASJI I DETERMINACJI – z prorektorem UJ ds. Collegium Medicum prof. Wojciechem Nowakiem rozmawia Rita Pagacz-Moczarska ...................................................................................................... 18W KRĘGU UNIWERSYTECKICH INWESTYCJI – z prorektorem UJ ds. rozwoju prof. Piotrem Tworzewskim rozmawia Anna Wojnar ....................... 22TAKĄ MAM NATURĘ, ŻE NIE CHCĘ NICZEGO ODPUŚCIĆ... – z prorektorem UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Michałem du Vallem rozmawia Rita Pagacz-Moczarska ...................................................................................................... 25

SCIENTIAZAPACH SUKCESU – z prof. Janem Potempą rozmawia Dominika Giza ............................................. 31Mariusz Bonczar, Paweł Depukat, Jerzy Walocha – II EUROPEJSKI KURS CHIRURGII NADGARSTKA ................................................................. 33NIEINTUICYJNE PRAWA MECHANIKI KWANTOWEJ W ŚWIECIE MAKROSKOPOWYM ..... 35Anna Kapusta – BAZA MONOGRAFII DOKTORANTÓW ................................................................. 35BIOTECHNOLOGIA MOLEKULARNA DLA ZDROWIA .................................................................. 36NOWATORSKI KATALIZATOR OCZYSZCZANIA POWIETRZA Z UJ ............................................ 37ZAAWANSOWANE TECHNOLOGIE MOLEKULARNE O WYSOKIEJ WYDAJNOŚCI ................ 38

SCHOLARISPOPULARYZATORKA NAUKI Z UJ .................................................................................................... 39Justyna Lorenc – Z JAGIELLOŃSKĄ MEDYCYNĄ PRZEZ EUROPĘ .............................................. 40STUDIA WE FRANCJI ........................................................................................................................... 42WŚRÓD OŚMIU NAJLEPSZYCH DRUŻYN ŚWIATA ....................................................................... 43

PERSONAEElżbieta Dziwisz – PROSTA DROGA ..................................................................................................... 44ODZNACZENIE DLA PROFESORA ALEKSANDRA KOJA .............................................................. 50ZASZCZYTNE STANOWISKO DLA PROFESORA ANDRZEJA SZCZERSKIEGO ........................ 51Z DBAŁOŚCIĄ O SZCZEGÓŁY, Z TAKTEM I WYCZUCIEM .......................................................... 51Paweł Zapałowski – JUBILEUSZ PROFESORA MARKA JARNICKIEGO ......................................... 52Jacek Musiał – DZIEŁO PROFESORA ANDRZEJA SZCZEKLIKA ................................................... 54WSPOMNIENIE O MAI BRAND .......................................................................................................... 55

Page 3: Alma Mater UJ 145-146

ALMA MATER nr 145–146

SPIS TREŚCIHISTORIA MAGISTRA VITAEUCZYŃMY ŻYCIE LEPSZYM PRZEZ NAUKĘ I SZTUKĘ – z dyrektorem Muzeum UJ prof. Krzysztofem Stopką rozmawia Rita Pagacz-Moczarska ................ 57Rita Pagacz-Moczarska – JUBILEUSZ PRZY ULICY GOŁĘBIEJ ....................................................... 60Piotr Franaszek – 100 LAT COLLEGIUM WITKOWSKIEGO ............................................................ 62Bartosz Kwieciński – NIE DA SIĘ TEGO WYTRZEĆ Z PAMIĘCI .......................................................... 67Wincenty Cieślewicz – HARCERSKI PAŹDZIERNIK 1956 NA UJ ...................................................... 69Agnieszka Rzepiela – FARMACEUTKA, HUMANISTKA, BOHATERKA .......................................... 70Janusz Fedirko – POLSCY MŁODZI PROFESOROWIE ...................................................................... 74Magdalena Oberc – ABY SERCE DZIECKA MOGŁO BIĆ ................................................................. 76

IMPRESSIONESWIELKA PASJA PROFESORA OD MAŁYCH SERC .......................................................................... 77KOCHAM STARE KSIĄŻKI... – z prof. Januszem Skalskim rozmawia Małgorzata Wielek-Konopka .... 77Marcin Baster – AKT PUBLICZNY W ROCZNICĘ ZAŁOŻENIA UNIWERSYTETU ...................... 80Lucyna Bełtowska – ROK HUGONA KOŁŁĄTAJA NA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM ..... 81Róża Książek-Czerwińska – DOTKNIJ KULTURY ................................................................................. 83Małgorzata Taborska – APARAT KIPPA W ZBIORACH MUZEUM UJ .............................................. 85AFRYKA NA STAREJ FOTOGRAFII .................................................................................................... 86Małgorzata Buyko, Barbara Ciciora – WOKÓŁ REJTANA JANA MATEJKI ..................................... 86II FESTIWAL IM. JANA BŁOŃSKIEGO .............................................................................................. 87ATRAKCYJNA PROMOCJA UCZELNI ............................................................................................... 88

CONVENTIONESMaciej Pękala – O WDROŻENIU ZINTEGROWANEGO SYSTEMU ZARZĄDZANIA UCZELNIĄ ........................................................................................................... 89Jan Maciejewski – RYCERZE WOLNOŚCI ............................................................................................. 92Stefan Gąsiorowski – STUDIA ŻYDOWSKIE NA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM .............. 93Piotr Lechowski, Żaneta Kubic – HISTORYCZNY PROJEKT .............................................................. 95Piotr Dobosz – WPŁYW PRZEMIAN CYWILIZACYJNYCH NA ADMINISTRACJĘ PUBLICZNĄ .............................................................................................. 96Joanna Olejarczyk – CZY PŁEĆ MA ZNACZENIE DLA POCZUCIA HUMORU? ............................ 97UNIKATOWA FOTOTEKA NA UJ ........................................................................................................ 98Włodzimierz Kisza – TRWAJĄ PRACE ADAPTACYJNE PODDASZA COLLEGIUM MAIUS ......... 99

POSTSCRIPTUMTYTUŁY I STOPNIE NAUKOWE ........................................................................................................ 100PRZEGLĄD WYDARZEŃ ..................................................................................................................... 101Z SENATU UJ ......................................................................................................................................... 104PÓŁKA NOWOŚCI ................................................................................................................................. 105

Page 4: Alma Mater UJ 145-146

OD REDAKCJI9 marca 2012 społecznością akademic-

ką wstrząsnęła wiadomość o nagłej śmierci prof. Michała du Valla, prorektora UJ ds. polityki kadrowej i finansowej, kie-rownika Katedry Własności Przemysłowej i Ochrony Konkurencji w Instytucie Prawa Własności Intelektualnej. Odszedł człowiek pełen wewnętrznego ciepła, przyjazny i życzliwy wobec wszystkich współpracow-ników, doktorantów i studentów. – Swe życie i talent oddał Uniwersytetowi. Teraz stał się jego historią – mówił o swym bliskim współpracowniku rektor UJ prof. Karol Musioł podczas uroczystości po-grzebowych, które odbyły się 17 marca w kolegiacie św. Anny, a następnie na cmentarzu Rakowickim, przy grobowcu rodzinnym Profesora. 2 marca, tuż przed wyjazdem na narty, Profesor udzielił mi obszernego wywiadu, w którym podsumował swoją czterolet-nią pracę na stanowisku prorektora UJ (wywiad ten można przeczytać w obec-nym numerze „Alma Mater” na stronach 25–29). Niestety, tej rozmowy nie zdążył już autoryzować... Uniwersytet pogrążony jest w smutku, ale życie toczy się dalej.Przed nami czas wyborów. Czas refleksji. W tej edycji pisma o przebiegu swoich kadencji, o sukcesach i porażkach wypo-wiadają się obecni prorektorzy Uniwersy-tetu. Z pewnością także spośród nich 12 kwietnia 2012 w auli Collegium Novum, podczas zebrania kolegium elektorów, wyłonieni zostaną kandydaci na stano-wisko rektora. Kalendarz wyborczy jest bardzo napięty, bo zaledwie pięć dni po tym wydarzeniu odbędzie się już spotkanie kandydatów na rektora z elektorami oraz innymi członkami społeczności akademic-kiej. Nowego rektora najstarszej polskiej uczelni poznamy 20 kwietnia, a nowych prorektorów – tydzień później.

Rita Pagacz-Moczarska

Page 5: Alma Mater UJ 145-146

5ALMA MATER nr 145–146

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 9 marca 2012 zmarł prof. Michał du Vall, prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej

Wraz z Jego śmiercią Uniwersytet Jagielloński traci wybitnego prawnika, uczonego o szerokich horyzontach i pasji badawczej, wychowawcę wielu pokoleń studentów.

Profesor Michał du Vall urodził się w 1952 roku w Jaśle, w rodzinie prawniczej. Tam ukończył szkołę podstawową i liceum ogólnokształcące oraz szkoły muzyczne: I stopnia w Krośnie i II stopnia w Rzeszowie w klasie fortepianu. W 1971 roku rozpoczął studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji UJ. W 1983 roku uzyskał stopień nauko-wy doktora, a w 1991 roku doktora habilitowanego. Tytuł profesora otrzymał w roku 2009.Przez dwie kadencje (1996–2002) pełnił funkcję prodziekana ds. studenckich, a następnie, również przez dwie ka-dencje (2002–2008), funkcję dziekana Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej. Od 1 września 2008 roku sprawował funkcję prorektora UJ ds. polityki kadrowej i finansowej. Pracował w Instytucie Prawa Własności Intelek-tualnej. Kierował Katedrą Prawa Własności Przemysłowej i Ochrony Konkurencji. Był kierownikiem Podyplomowego Studium Prawa Konkurencji i Ochrony Konsumentów. Nauczał prawa własności przemysłowej i prawa konkurencji.Był ekspertem Sejmu, Senatu, Urzędu Patentowego RP, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Ministerstwa Gospodarki, a także Komisji Europejskiej, Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz Europejskiego Urzędu Patento-wego. Współautor projektów ustaw oraz opinii projektów aktów prawnych, na różnym szczeblu prac legislacyjnych.Był człowiekiem wielkich zalet umysłu i charakteru.

Nabożeństwo żałobne odprawione zostało 17 marca 2012 o godzinie 10 w kolegiacie św. Anny, pogrzeb odbył się tego samego dnia na cmentarzu Rakowickim.

ODSZEDŁ PROFESOR MICHAŁ DU VALLPROREKTOR UJ

Page 6: Alma Mater UJ 145-146

6 ALMA MATER nr 145–146

ACTUALIAACTUALIA

Uniwersytet Jagielloński zajął naj-lepsze miejsce spośród polskich

uczelni w ostatniej edycji ogólno-światowego rankingu Webometrics, awansując w najnowszej edycji tego rankingu w styczniu 2012 roku z 376. miejsca na świecie (w czerwcu ubieg--łego roku) na 293.

Ranking ten jest przygotowywany dwa razy w roku przez Consejo Su-perior de Investigaciones Cientificas (CSIC) – Najwyższą Radę Badań Na-ukowych, działającą w Madrycie. Po raz pierwszy przygotowano go w 2004 roku. Przy klasyfikacji uczelni brany jest pod uwagę przede wszystkim po-miar objętości, widoczności i wpływu stron internetowych uniwersytetów, ze szczególnym naciskiem na prezentację dorobku naukowego (odniesienia do publikacji, wystąpienia na konferen-cjach, monografie, prace, raporty), ale również inne kryteria: materiały z za-

jęć, seminariów i warsztatów, biblioteki cyfrowe, bazy danych, multimedia, strony osobiste. Webometrics uwzględnia także ogólne informacje na temat instytucji, jej działów czy grup badawczych. Ważna jest liczba linków zewnętrznych do stro-ny uczelni, ale liczone są jedynie linki realne, a nie sztucznie tworzone. Istotna jest także liczba publikacji afiliowanych do uczelni, a odnotowanych w Google Scholar.

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKIEFEKTYWNIE KORZYSTA Z NOWYCH TECHNOLOGII

10 najwyżej sklasyfikowanych w Webometrics uczelni polskich

Miejscena świecie

Nazwa uczelni Miejsce uczelni pod względem

wielkości strony  widoczności bogactwa  Google 

Scholar293. Uniwersytet Jagielloński 242 479 424 265301. AGH 746 231 381 457347. Uniwersytet Warszawski 580 404 399 435354. Politechnika Warszawska 1429 281 498 459381. UAM 1265 413 593 388574. Uniwersytet Śląski 1584 763 838 520599. Politechnika Śląska 294 1102 390 650683. Uniwersytet Mikołaja Kopernika 1166 963 768 724768. Politechnika Krakowska 2595 944 1123 698860. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski 2569 1255 814 921

Czołówkę światową rankingu stano-wią uniwersytety amerykańskie – wygrał Uniwersytet Harvarda, za nim uplasował się Massachusetts Institute of Technolo-gy, a trzecie miejsce zajął Uniwersytet Stanforda.

W ostatniej edycji rankingu znacząco poprawiła się ocena polskich uczelni. Tuż za Uniwersytetem Jagiellońskim, na 301. miejscu, sklasyfikowana została Akade-mia Górniczo-Hutnicza. W pierwszej

pięćsetce, oprócz Uniwersytetu Jagiel-lońskiego i AGH, uplasowały się: Uni-wersytet Warszawski (347.), Politechnika Warszawska (354.) oraz Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (381.). To najlepszy dotychczas rezultat polskich uczelni w tym rankingu i dowód na ro-snące ich znaczenie na mapie naukowej i edukacyjnej świata.

Warto pamiętać, że organizatorzy rankingu dokonali oceny ponad dwu-dziestu tysięcy instytucji naukowych, spośród których wybrali cztery tysiące najlepszych i na ich temat zamieścili informacje.

W skali Europy najlepszą uczelnią jest Swiss Federal Institute of Technolo-gy, wyprzedzający uczelnie brytyjskie: University of Oxford i University of Cam-bridge. Uniwersytet Jagielloński znalazł się na progu pierwszej setki najlepszych uczelni europejskich.

Najlepszy wśród uczelni z Europy Środkowo-Wschodniej jest słoweński Uniwersytet w Lublanie, wyprzedzający

Page 7: Alma Mater UJ 145-146

7ALMA MATER nr 145–146

uczelnie czeskie: Uniwersytet Masaryka w Brnie i Uniwersytet Karola w Pradze. W tym zestawieniu UJ został sklasyfiko-wany na miejscu 7., oprócz wymienio-nych wyżej uczelni wyprzedziły go także Uniwersytet Łomonosowa w Moskwie, Czeski Uniwersytet Techniczny w Pradze, Uniwersytet Techniczno-Ekonomiczny w Budapeszcie.

Głównym celem przygotowywania rankingu Webometrics jest dostarczenie władzom uczelni informacji o efektywnoś-

ci wykorzystywania nowych technologii do zarządzania uczelnią i jej wizerun-kiem w sieci. Jeśli pozycja w rankingu jest znacznie niższa od pozycji naukowej uczelni, świadczy to o błędach w zarządza-niu. Wynik UJ pokazuje, że w tym zakresie radzimy sobie dobrze. Istotne znaczenie dla osiągnięcia tego wyniku miały dokona-ne w ostatnich latach zmiany w serwisach internetowych uczelni – między innymi wdrożenie Uniwersyteckiego Systemu Obsługi Studentów, Elektronicznego Sys-

temu Rekrutacji na studia, wprowadzenie w miejsce strony internetowej portalu UJ, publikacje internetowe Wydawnictwa UJ, tworzenie czasopism w wersji elektro-nicznej, realizacja projektu „Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa” oraz informatyzacja zarządzania uczelnią przy wykorzystaniu Zintegrowanego Systemu Zarządzania Uczelnią (SAP). Uniwersytet Jagielloński generuje interesujące informacje, potrafi także udostępniać je poprzez internet, tworząc otwarte bazy danych.

Niemal 470 milionów złotych prze-kazanych polskim naukowcom oraz

blisko dwa tysiące projektów badawczych wyłonionych w konkursach – to bilans pierwszego roku działalności Narodowego Centrum Nauki (NCN). Zarządzana przez naukowców instytucja świętowała w mar-cu swoje pierwsze urodziny.

Centrum rozdziela środki pochodzące z budżetu państwa na finansowanie badań naukowych za pośrednictwem otwartych konkursów. O grant może ubiegać się praktycznie każdy naukowiec, pod warun-kiem że zaplanowane przez niego zadania badawcze będą mieścić się w zakresie badań podstawowych.

Centrum ogłosiło pierwsze konkursy 15 marca 2011. W ciągu dwunastu mie-sięcy działalności co kwartał ogłaszało i następnie rozstrzygało kolejne ich edycje. – Zorganizowanie w ciągu roku sprawnie działającej instytucji obsługującej znaczną część polskiej nauki było nie lada wyzwa-niem. Tym bardziej że wraz z tworzeniem biura i formułowaniem procedur jego działania przejęliśmy nadzór nad prawie dwunastoma tysiącami projektów, obsłu-giwanych wcześniej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także

PIERWSZE URODZINY NARODOWEGO CENTRUM NAUKI

ogłosiliśmy jedenaście nowych konkursów. Dzięki ogromnej pracy kilkudziesięciu osób oraz tysięcy ekspertów i recenzentów w pierwszym roku działalności poradzili-śmy sobie z niemal piętnastoma tysiącami wniosków o finansowanie badań i roz-dzieliliśmy między naukowców ponad pół miliarda złotych. Korzystaliśmy przy tym z najlepszych praktyk światowych w ocenie

i kwalifikacji zgłoszonych propozycji – podkreśla dyrektor Narodowego Centrum Nauki prof. Andrzej Jajszczyk.

NCN ma w swojej ofercie sześć róż-nych typów konkursów adresowanych do badaczy reprezentujących szerokie spektrum dyscyplin, znajdujących się na różnych etapach kariery zawodowej. Propozycję dla siebie znajdą tu zarówno

Arc

hiw

um

NC

N

Uroczystości związane z obchodami pierwszej rocznicy działalności Narodowego Centrum Nauki. odbyły się 9 marca br. Gościem honorowym posiedzenia plenarnego Rady NCN była minister nauki

i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka

Page 8: Alma Mater UJ 145-146

8 ALMA MATER nr 145–146

osoby rozpoczynające karierę naukową, jak i doświadczeni badacze. W żadnym z konkursów NCN nie istnieją ogranicze-nia co do wieku wnioskodawców.

● OPUS to uniwersalny konkurs NCN, otwarty dla wszystkich naukowców, nieza-leżnie od posiadanego stopnia naukowego czy doświadczenia. Pozwala osiągnąć cel naukowy poprzez finansowanie różnorod-nych zadań badawczych, w tym zakupu niezbędnej aparatury.

● PRELUDIUM to szansa na zdobycie grantu dla osób, które nie posiadają jesz-cze stopnia naukowego doktora, a mają dobry pomysł na badania podstawowe. Wnioskodawcy nie muszą (choć mogą) być studentami studiów doktoranckich.

● SONATA to konkurs skierowany do osób, które stosunkowo niedawno, bo do pięciu lat przed rokiem, w którym wystąpi-ły z wnioskiem, uzyskały stopień naukowy doktora. Konkurs daje niepowtarzalną szansę stworzenia unikatowego warsztatu badawczego lub powołania nowego zespo-łu naukowego.

● MAESTRO to konkurs dla najbardziej doświadczonych naukowców; w jego ramach mogą otrzymać finansowanie realizacji pio-nierskich badań naukowych, również badań interdyscyplinarnych, które mogą mieć zna-czący wpływ na rozwój nauki.

● HARMONIA umożliwia polskim na-ukowcom pozyskanie środków na finanso-wanie badań prowadzonych we współpracy z zagranicznymi partnerami.

● Konkurs na finansowanie staży po-doktorskich w założeniu ma promować mobilność naukowców i zachęcać ich do rozpoczynania współpracy z krajowymi jednostkami badawczymi. Ogromną zaletą grantów przyznawanych w tym konkursie są atrakcyjne warunki finansowe.

– W NCN wprowadziliśmy nowe typy konkursów grantowych i nowe zasady ewa-luacji. Wzorowany na Europejskiej Radzie ds. Badań Naukowych (ERC) system pa-neli dziedzinowych, przejrzysty, dwustop-niowy proces oceny wniosków, wysokie wymagania jakościowe i etyczne przyjęte przez Radę przy wyborze ekspertów sta-nowią podwaliny systemu grantowego NCN. Nowe typy konkursów, kierowane zarówno do młodych badaczy, jak i najwy-bitniejszych uczonych, wraz z konkursami adresowanymi do szerokiej grupy naukow-ców, tworzą spójną i całościową ofertę grantową. Obecnie najważniejszy cel Rady to rozwijanie i ulepszanie tego systemu, prowadzone w stałym dialogu z całym środowiskiem naukowym – podkreśla prof. Michał Karoński, przewodniczący Rady Narodowego Centrum Nauki.

Istotną nowością w konkursach NCN jest to, że wnioski mogą składać nie tylko naukowcy zatrudnieni w podmiotach uprawnionych do otrzymania finansowa-nia, ale również osoby fizyczne – niezależ-ni naukowcy z dobrym pomysłem na ba-dania, którzy chcą samodzielnie pozyskać pieniądze na realizację swoich projektów.

We wcześniejszym modelu finansowania nauki do ubiegania się o granty konieczne było potwierdzone wsparcie określonej instytucji.

Wnioski składane w konkursach ogłaszanych przez NCN są oceniane dwu-etapowo. W pierwszym etapie oceniają je zespoły ekspertów. W drugim wnioski analizują recenzenci zewnętrzni reprezen-tujący dziedzinę, której dotyczy recenzo-wany wniosek, lub dziedzinę pokrewną. Ostateczne decyzje o finansowaniu bądź odrzuceniu wniosku podejmuje zespół ekspertów podczas posiedzenia. Proces oceny wniosków, w zależności od rodzaju konkursu, trwa od czterech do sześciu miesięcy.

Narodowe Centrum Nauki jest agencją wykonawczą, która finansuje projekty z zakresu badań podstawowych, czyli prac eksperymentalnych lub teoretycznych podejmowanych przede wszystkim w celu zdobycia nowej wiedzy o podstawach zjawisk i obserwowalnych faktów, bez nastawienia na praktyczne zastosowania bądź użytkowanie.

Centrum powstało w ramach reformy nauki w 2010 roku. Jednym z podstawo-wych jej założeń było przeprowadzenie decentralizacji systemu finansowania nauki, aby poprawić sprawność i skutecz-ność zarządzania środkami finansowymi z budżetu państwa przeznaczonymi na pro-wadzenie badań naukowych, a tym samym podnieść poziom badań prowadzonych w kraju i zwiększyć ich konkurencyjność w skali europejskiej i światowej. Poprzez utworzenie NCN przekazano środowisku naukowców kompetencje w zakresie definiowania kierunków rozwoju badań podstawowych, określania priorytetowych dyscyplin naukowych, ogłaszania i orga-nizacji konkursów oraz podejmowania decyzji w sprawie finansowania określo-nych zadań.

Uroczysta inauguracja działalności Centrum miała miejsce 4 marca 2011.

Red.

NCN W PIERWSZYM ROKU DZIAŁALNOŚCI (MARZEC 2011 – MARZEC 2012)• konkursy ogłoszone: 11• konkursy rozstrzygnięte: 5• wysokość przyznanych środków: 647 milionów złotych• liczba wniosków rozpatrywanych w konkursach: 14 917• liczba przyznanych grantów: 1929• liczba projektów przejętych z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego: 11 368• liczba projektów obsługiwanych: 26 285• wykorzystanie w 2011 roku dotacji celowej na finansowanie badań podstawowych: 99,5 procent 

Druga część uroczystości rocznicowych odbyła się w siedzibie Międzynarodowego Centrum Kultury. W gali urodzinowej NCN wzięli udział m.in. przedstawiciele środowisk naukowych, instytucji wspierających badania naukowe, władze wojewódzkie i samorządowe Małopolski oraz członkowie Rady, dyrekcja i pracownicy NCN

Arc

hiw

um

NC

N

Page 9: Alma Mater UJ 145-146

9ALMA MATER nr 145–146

□ Funkcję prorektora UJ ds. badań i współpracy międzynarodowej pełni Pan siódmy rok. Proszę powiedzieć, realizacje jakich zadań dały Panu w tym okresie najwięcej powodów do satysfakcji?

■ Działalność na stanowisku prorektora UJ rozpocząłem od utworzenia Komisji ds. Finansowania Badań Naukowych i Współpracy Międzynarodowej. Dziś ogromnie cieszą mnie rezultaty pracy tej Komisji, która przez ostatnie siedem lat zajmowała się podziałem dotacji MNiSW na działalność statutową i ba-dania własne, w tym wyodrębnieniem środków przeznaczonych na finansowa-nie łączności internetowej oraz zakup czasopism i baz danych. Jej członko-wie brali udział w opiniowaniu aktów prawnych dotyczących nauki. Ważnym elementem działalności Komisji były też prace związane z przygotowaniem ogólnych zasad systemu oceny wyników działalności naukowej pracowników naukowo-dydaktycznych. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować wszystkim członkom Komisji, repre-zentantom wydziałów, Samorządu Studentów i Doktorantów, za zaangażowanie i pracę na rzecz Uczelni.

Satysfakcję sprawiła mi również współpraca z Wydawnic-twem UJ i jego dyrektorem Łukaszem Kocójem. Udało nam się nie tylko poprawić poziom naszej uniwersyteckiej oficyny, a także skrócić proces wydawniczy, ale również utworzyć wydawnictwo o zasięgu międzynarodowym. Ostatnio rozpoczęliśmy wydawanie książek w wersji elektronicznej, co umożliwia zamieszczanie ich w prestiżowych bazach danych.

Istotnym elementem mojej działalności w drugiej kadencji było wprowadzenie na Uniwersytecie Jagiellońskim jednolite-go systemu oceny wyników pracy naukowej. Realizacja tego przedsięwzięcia nie była łatwa i początkowo budziła wątpliwości części naszych pracowników. Choć ankiety na poszczególnych wydziałach różnią się dość wyraźnie, system funkcjonuje w całej Uczelni, a zebrane dane dają podstawę do pierwszych wniosków i podsumowań. Warto też dodać, że w Polsce jesteśmy pierwszą

MAMY SZANSĘ NA DALSZY AWANS W MIĘDZYNARODOWYCH RANKINGACH

i jedyną uczelnią, która taki system wprowadziła.

Powodem do zadowolenia są również efekty prac nad uporząd-kowaniem zakupów literaturowych. Jeszcze w 2005 roku zrezygno-waliśmy z niektórych czasopism drukowanych, a w zamian za to skoncentrowaliśmy się na zakupie elektronicznych baz danych. Równo-cześnie, dzięki rozmaitym zabiegom, udało się obniżyć koszt zakupu tych baz. Obecnie pracownicy Uniwersy-tetu mają nieograniczony dostęp do baz danych prawie wszystkich naj-ważniejszych oficyn wydawniczych.

Prawdziwą satysfakcję sprawiło mi także utworzenie Narodowego Centrum Nauki w Krakowie. To, co prawda, sprawa pozauniwersytecka, ale wspominam o niej, gdyż niedawno minął rok od momentu uroczystego otwarcia NCN.

□ Wydawnictwo UJ, którego jest Pan opiekunem, uważane jest za najlepsze wydawnictwo akademickie w Polsce. Od ubiegłego roku działa także pod anglojęzyczną nazwą „Ja-giellonian University Press”, tworząc unikatową na polskim rynku wydawniczym międzynarodową sieć dystrybucji publikacji elektronicznych. O drodze do tego sukcesu mówił Pan Rektor trzy miesiące temu, podczas naszej rozmowy, która ukazała się w grudniowo-styczniowym wydaniu „Alma Mater”(142–143/2011/2012). Jakie nowe działania są podej-mowane w ramach dalszego rozwoju tej oficyny?

■ Zostały podpisane kolejne umowy z portalami zajmującymi się sprzedażą książki uniwersyteckiej. Dzięki temu zwiększyła się liczba elektronicznych baz danych, w których dzieła pracowników UJ są obecne. Jesteśmy w trakcie finalizowania następnych umów. Jednak pełny obraz efektów naszych działań na rzecz podniesienia poziomu Wydawnictwa zobaczymy za dwa–trzy lata.

Postawiliśmy również na internacjonalizację naszych czaso-pism. Niektóre z nich już mają charakter międzynarodowy, inne

Rozmowa z prorektorem UJ ds. badań i współpracy międzynarodowej prof. Szczepanem Bilińskim CO

LLOQU

IUM

COLLO

QUIU

M

A. W

ojn

ar

Page 10: Alma Mater UJ 145-146

10 ALMA MATER nr 145–146

taki status osiągną w niedługim czasie. W tym kontekście bardzo się cieszę, że redaktorzy uniwersyteckich periodyków wystąpili do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w ramach programu „Index Plus”, z wnioskami o dofinansowanie kosztów tłumaczenia artykułów na język angielski lub przygotowanie wersji elektronicznej kolejnych tomów czasopism. Jeśli te środki zostaną przyznane, zwiększą się szanse na wprowadzenie kolej-nych periodyków do prestiżowych baz danych, takich jak Scopus czy ISI Web of Science.

Podsumowując działalność WUJ, chciałbym też podkreślić, że uporządkowane zostały wszystkie sprawy finansowe tej jednostki, która jest obecnie w bardzo dobrej kondycji finansowej. Cieszy mnie również to, że w ostatnich latach WUJ wydaje znacznie więcej książek naszych pracowników niż kilka lat wcześniej. Za wszystkie wspomniane działania podziękowania należą się dyrektorowi WUJ Łukaszowi Kocójowi oraz Radzie Naukowej Wydawnictwa, której przewodniczy prodziekan Wydziału Filo-logicznego prof. Zofia Berdychowska.

□ A jak mógłby Pan podsumować efekty wprowadzenia sys-temu oceny działalności naukowej pracowników UJ?

■ Efekty wprowadzenia tego systemu są wyraźne: notujemy stały wzrost liczby publikacji naszych pracowników w najlepszych czasopismach o zasięgu międzynarodowym. Wydaje się więc, że nasz system oceny stymuluje pracowników do wysyłania swych maszynopisów do czasopism prestiżowych.

□ W jakiej mierze wprowadzenie ewaluacji wpłynęło na wzrost liczby pracowników aktywnych i zmniejszenie liczby nieaktywnych?

■ Na to pytanie trudno mi odpowiedzieć. Generalnie widzę wzrost aktywności naukowej pracowników Uczelni. Jednak na pełne opra-cowanie statystyczne danych, które ciągle gromadzimy, przyjdzie czas mniej więcej za rok, w połowie roku 2013. Wówczas będziemy mogli porównać dorobek naukowy z lat 2005–2008 (te cztery lata były przedmiotem pierwszej oceny przeprowadzonej w roku 2009) z dorobkiem lat 2009–2012. Zestawienie dorobku czterech lat przed wprowadzeniem ankiety i czterech po jej wprowadzeniu powinno dać odpowiedź na Pani pytanie. Dokonywanie porównań wcześniej wydaje się ryzykowne i obarczone dużym błędem.

□ Jaką siłą naukową, która odgrywa przecież decydującą rolę w międzynarodowych rankingach, dysponuje obecnie Uniwersytet?

■ Istotnie, we wszystkich rankingach międzynarodowych decy-dującą rolę odgrywa tzw. siła naukowa uczelni. Przy jej ocenie brane są pod uwagę publikacje uczonych w najlepszych czaso-pismach, między innymi w „Nature” czy „Science”, a ponadto Nagrody Nobla przyznane absolwentom i pracownikom danej uczelni oraz, oczywiście, cytowania prac naukowych. Uniwer-sytet Jagielloński nie zajmuje w tych rankingach takiej pozycji, na jaką zasługuje i jakiej pracownicy naszej Uczelni oczekują. Poprawimy tę pozycję tylko wtedy, gdy nasza siła naukowa wzrośnie – będziemy mieli więcej publikacji w wiodących periodykach, więcej cytowań. Innej drogi nie ma.

Warto jednak podkreślić, że w dwóch ostatnich rankingach uczelni polskich Uniwersytet Jagielloński zwyciężył w subran-kingu „publikacje naukowe” – przygotowanym we współpracy z wydawnictwem Elsevier w oparciu o liczbę publikacji, liczbę cytowań i tzw. współczynnik Hirscha. Te dane dają nadzieję na awans także w rankingach międzynarodowych.

□ O ile, w porównaniu z rokiem 2005, wzrosła liczba grantów zdobywanych przez pracowników UJ?

■ Liczba grantów realizowanych przez pracowników UJ rzeczy-wiście dynamicznie rośnie, ale z mojego punktu widzenia ważna

2012-03-23

2

Projekty badawcze Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa WyższegoProjekty badawcze Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowego Centrum Nauki (2008oraz Narodowego Centrum Nauki (2008--2011)2011)

2012-03-23

3

Publikacje pracowników UJ wg ISI Web of Science (2000 Publikacje pracowników UJ wg ISI Web of Science (2000 –– 2011)2011)

Liczba publikacji w czasopismach z listy ISI Web of Science odnosi się głównie do przyrodników i przedstawicieli nauk ścisłych

A. W

ojn

ar

Prorektor UJ prof. Szczepan Biliński wręcza medal Plus Ratio Quam Vis jednemu z najwybitniejszych współczesnych filozofów logicznych i logików

prof. Nuelowi Belnapowi, 19 czerwca 2009

Page 11: Alma Mater UJ 145-146

11ALMA MATER nr 145–146

jest nie tylko liczba finansowanych projektów badawczych, ale również suma środków, jaką na badania uzyskują nasi pracownicy w kolejnych konkursach organizowanych przez NCN, NCBiR czy FNP. Ostatnio porównaliśmy środki (w milionach złotych) uzyska-ne w kolejnych konkursach grantowych MNiSW (do konkursu nr 39) i NCN (konkurs nr 40). Zestawienie to pokazuje, że w pierw-szym konkursie przygotowanym przez NCN uzyskaliśmy znacznie więcej środków niż w poprzednich konkursach organizowanych jeszcze przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Chciałbym ponadto podkreślić, że dla uczelni szczególnie istotne są środki na badania młodych uczonych. Obecnie pochodzą one nie tylko z ministerstwa, ale także z Narodowego Centrum Nauki oraz Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Ostatnio odnoto-wujemy znaczący wzrost liczby grantów zdobywanych przez naszą młodą kadrę. To niewątpliwy sukces. Zawdzięczamy go zarówno aktywności, jak i wysokiemu poziomowi naukowemu młodych naukowców, którzy o środki na badania aplikują. Sukces ten pośrednio jest również udziałem mistrzów młodych uczonych, którzy zachęcają swych uczniów do składania wniosków. Bardzo często składający wnioski przyznają, że skutecznego aplikowania o środki nauczyli się właśnie od swoich mistrzów. To naprawdę optymistyczne!

Otrzymywane granty pozwalają młodym naukowcom i dok-torantom na prowadzenie badań, a także na finansowanie wyjaz-dów zagranicznych do prestiżowych ośrodków badawczych. To z kolei sprzyja nawiązywaniu kontaktów naukowych, zdobywaniu doświadczenia czy prezentowaniu wyników swoich badań na kongresach.

□ Jakie ważne międzynarodowe umowy o współpracy podpi-sane zostały za Pana dwóch kadencji? Na które z nich chciałby Pan zwrócić szczególną uwagę?

■ Już podczas naszej pierwszej rozmowy, przeprowadzonej w 2005 roku, mówiłem, że priorytetem w moich działaniach będzie nawiązywanie kontaktów z uczelniami bardzo dobrymi, które zajmują czołowe pozycje w rankingach międzynarodowych. I tak, podpisaliśmy umowę z Melbourne University – najlepszym uniwersytetem australijskim, który według rankingów między-narodowych plasuje się w czołówce najlepszych uniwersytetów na świecie, a także z bardzo dobrymi uczelniami z Azji: National University of Singapore oraz National Cheng Kuk University na Tajwanie.

Byłem i nadal jestem zdecydowany popierać współpracę z krajami, które funkcjonowały kiedyś w ramach Związku Ra-dzieckiego, a po jego rozpadzie uzyskały niepodległość. Moim zdaniem krajom tym należy pomóc w budowaniu dobrego syste-mu szkolnictwa wyższego, tak jak i nam kiedyś pomagali przed-stawiciele prestiżowych ośrodków z Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych czy Kanady. I tu podpisałem kilka porozumień, między innymi z Uniwersytetem im. Jurija Fedkowycza w Czer-niowcach i Uniwersytetem w Iwano-Frankiwsku na Ukrainie czy z Uniwersytetem w Irkucku w Rosji.

Staram się o wzmocnienie tej współpracy, między innymi po-przez organizację wspólnych konferencji w Polsce czy wyjazdów naszych pracowników do tych uczelni.

Ponadto starałem się umacniać więzi i rozszerzać współpracę z tymi uczelniami, z którymi już wcześniej władze UJ nawiązały kontakty. W tym miejscu warto wymienić uniwersytety w Roche-

ster, Orleanie, Clermont-Ferrand, Wiedniu, Uppsali, Heidelbergu, Erlangen czy Jenie. Notabene, wkrótce będziemy obchodzić 50-lecie współpracy z tym ostatnim uniwersytetem. Planujemy zorganizowanie uroczystości z okazji tej rocznicy i uhonorowanie tej uczelni medalem Merentibus.

□ Jakie są trendy na UJ, jeśli chodzi o wymianę naukową pracowników?

■ Generalnie rzecz biorąc, daje się zauważyć, że zdecydowana większość naszych pracowników ma własne kontakty naukowe i od Uczelni oczekuje wyłącznie wsparcia współpracy, która istnieje i dobrze funkcjonuje. Nasi doświadczeni naukowcy w znacznie mniejszym niż dotąd stopniu są zainteresowani podpisywaniem nowych umów. Takie umowy mają natomiast duże znaczenie dla młodych pracowników i doktorantów, którzy w ramach tzw. wymiany bezpośredniej mogą wyjechać za granicę w celu nawiązania kontaktów i rozpoczęcia współpracy.

□ Jakie państwa są dla naszych badaczy najbardziej atrak-cyjne pod względem możliwości prowadzenia w nich badań naukowych?

■ Z pewnością Niemcy, Francja, Stany Zjednoczone, a także niektóre kraje azjatyckie, głównie Chiny. Poza tym Skandynawia i Holandia.

Trzeba jednak zaznaczyć, że kierunek wyjazdu z pewnością zależy od dziedziny nauki uprawianej przez uczonego.

□ Ilu naszych pracowników naukowych wyjechało za granicę w 2011 roku?

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

Wystąpienie prorektora UJ prof. Szczepana Bilińskiego podczas Ogólnopolskiego Zjazdu Dziekanów Wydziałów Prawa

Prorektor UJ prof. Szczepan Biliński w rozmowie z prezesem Biprostalu

Stefanem Tomalem tuż przed podpi-saniem umowy najmu, 24 listopada

2010

Page 12: Alma Mater UJ 145-146

12 ALMA MATER nr 145–146

■ Z roku na rok liczba zagranicznych wyjazdów (delegacji) pra-cowników i doktorantów naszej uczelni zwiększa się. W ostatnich trzech latach łatwo zaobserwować również wzrost liczby wyjaz-dów doktorantów i studentów. To bardzo dobry trend.

□ Mija właśnie rok od utworzenia Narodowego Centrum Nauki, dlatego też warto przypomnieć, że jako pełnomocnik ministra ds. utworzenia NCN, którym był Pan od 1 październi-ka 2010 do 4 marca 2011, poświęcił Pan temu przedsięwzięciu sporo energii. Jak po roku ocenia Pan działalność NCN?

■ Istotnie, utworzenie NCN było dla mnie największym wy-zwaniem w ciągu ostatnich siedmiu lat. Można powiedzieć, że tworzyłem tę instytucję praktycznie od zera. Od minister Barbary Kudryckiej otrzymałem tylko nominację i jednego pracownika ministerstwa do pomocy. Musiałem więc powołać biuro organi-zacyjne, wynająć lokal dla NCN, rozstrzygnąć wiele skompli-kowanych przetargów, między innymi na sprzęt komputerowy, serwery, meble, a także na programy komputerowe obsługujące projekty badawcze, usługi telekomunikacyjne itp. Musiałem też przyjąć do pracy pierwszych pracowników, a więc rozstrzygnąć konkursy na około 40 stanowisk. Był to naprawdę bardzo trudny okres, nie tylko z powodu napięć, jakie powstawały w związku

2012-03-23

4

Wyjazdy pracowników, doktorantów i studentów na podstawie złożonych wniosków wyjazdowych w DWM UJ

3697

z terminami wynikającymi z ustawy i rozporządzeń, ale również z powodu konieczności pogodzenia pracy organizacyjnej w NCN z obowiązkami prorektora UJ. Pierwszą poważną decyzję podją-łem jeszcze w październiku roku 2010, kiedy wybrałem biurowiec Biprostal na siedzibę NCN. O wyborze tego miejsca zadecydowa-ła w głównej mierze lokalizacja budynku oraz możliwość zwięk-szania powierzchni biurowej NCN w kolejnych latach i fazach rozwoju tej instytucji. Ważnym argumentem przemawiającym za tą lokalizacją był również bardzo dobry stan techniczny sieci komputerowej w biurowcu. Po uzyskaniu zgody pani minister na takie rozwiązanie wynająłem w Biprostalu około 1000 me-trów kwadratowych. Obecnie NCN zajmuje w tym budynku już ponad 2000 metrów kwadratowych! Wydaje się więc, że mój wybór był słuszny. W tym miejscu jeszcze raz pragnę wyrazić wdzięczność władzom firmy Biprostal – nieżyjącemu już pre-zesowi Stefanowi Tomalowi i dyrektorowi Leszkowi Białemu, za wspaniałą współpracę i pomoc w pierwszej fazie organizacji NCN. Dziękuję również raz jeszcze wszystkim pracownikom UJ i CM UJ, którzy tworzyli „biuro organizacyjne” NCN. Bez ich pomocy osiągnięcie celu nie byłoby możliwe. Warto w tym miejscu dodać, że prace związane z utworzeniem podstawowej struktury Centrum zakończyliśmy już po pięciu miesiącach, a więc o miesiąc wcześniej, niż spodziewała się tego minister prof. Barbara Kudrycka.

Myślę, że NCN wrósł w Kraków, funkcjonuje coraz lepiej, proponuje coraz to nowe programy, zarówno dla młodych naukowców, o których już wspomniałem, jak i dla badaczy do-świadczonych. W ofercie NCN są również programy wspierające współpracę międzynarodową.

□ Od blisko czterech lat pełni Pan także funkcję przewodni-czącego Uniwersyteckiej Komisji Nauki Konferencji Rekto-rów Uniwersytetów Polskich (KRUP). Na czym polega Pana działalność w tej jednostce?

■ Moja praca w UKN to głównie opiniowanie dla KRUP – a po-przez KRUP dla KRASP i dla ministerstwa – aktów prawnych, które dotyczą szeroko pojętej sfery badań naukowych. Moim zdaniem znacznie lepiej mieć wpływ na ostateczny kształt aktów prawnych wtedy, gdy są one przedstawiane do konsultacji, niż protestować przeciw przyjętym rozwiązaniom i wprowadzonym już przepisom. Trzeba tylko korzystać z takiej możliwości!

Czasami udaje się osiągnąć sukces – nasza praca przynosi efekty, na przykład, w postaci zmian w aktach prawnych Mini-sterstwa Nauki Szkolnictwa Wyższego.

□ Należy Pan do najaktywniejszych pracowników naukowych na swoim Wydziale, jeśli chodzi o badania naukowe. Jak godzi Pan pracę prorektora UJ z pracą naukową?

■ Raczej należałem... niestety; obecnie nie mam zbyt wiele czasu na badania. Ten rodzaj działalności musiałem bardzo ograni-czyć. W roku 2005, tuż po objęciu stanowiska prorektora UJ, zrezygnowałem z kierowania zakładem i zespołem badawczym. Obowiązki te przejęła moja uczennica, prof. Teresa Szklarze-wicz. Uważałem wtedy, i nadal uważam, że harmonijne łączenie obowiązków prorektora uczelni i kierownika zakładu, w którym prowadzone są badania eksperymentalne, nie jest możliwe. Swoje zainteresowania realizuję z niewielkim zespołem młodych

2012-03-23

1

Programy dla młodych naukowców (2008Programy dla młodych naukowców (2008--2011)2011)

Page 13: Alma Mater UJ 145-146

13ALMA MATER nr 145–146

badaczy, a kontakt z nimi utrzymuję głównie za pomocą poczty elektronicznej. Dzięki temu nie czuję się całkowicie odizolowany od mojej problematyki badawczej. Wielką satysfakcję sprawia mi natomiast rozwój naukowy moich uczniów oraz to, że wyniki moich wcześniejszych badań są wciąż cytowane.

□ Jaka problematyka badawcza intryguje Pana obecnie?

■ Moje zainteresowania badawcze zawsze koncentrowały się wokół biologii komórki i biologii rozwoju, ze szczególnym uwzględnieniem oogenezy – procesu prowadzącego do uformo-wania funkcjonalnych, zdolnych do zapłodnienia i rozwoju komó-rek jajowych. Zajmowałem się, między innymi, mechanizmami transportu cząsteczek mRNA i snRNA z jądra komórkowego do rozmaitych regionów ooplazmy (cytoplazmy komórki jajowej), połączeniami międzykomórkowymi i ich funkcją w procesie oogenezy, a także strategią gromadzenia rRNA (rybosomów) na terenie komórki jajowej.

Poza tym interesuje mnie taksonomia i filogeneza zwierząt bezkręgowych. Taki przedmiot wykładam dla studentów pierw-szego roku biologii. Z przyjemnością, a nie tylko z obowiązku,

śledzę więc literaturę dotyczącą tego zagadnienia, a następnie sta-ram się przekazywać nowe odkrycia i poglądy naszym studentom.

□ Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

□ Jedną z głównych kwestii, jaką zajmuje się Pan, pełniąc funkcję prorektora UJ do spraw dydaktyki, jest rekrutacja na studia. Czy pomimo utrzymującej się od kilku lat tendencji zwyżkowej w liczbie kandydatów Uniwersytet Jagielloński może się obawiać niżu demograficznego?

■ Faktycznie, od kilku lat w ogólnej liczbie kandydatów na studia stacjonarne obserwuje-my tendencję wzrostową. Szczególnie cieszy nas wzrost liczby zainteresowanych studiami drugiego stopnia. Niestety, odnotowujemy zmniejszenie liczby kandydatów na studiach niestacjonarnych – to właśnie wpływ niżu de-mograficznego. Jednak w liczbach generalnych nastąpił wzrost liczby studentów na studiach stacjonarnych, i to można uznać za powód do dumy. Ostatnią rekrutację zakończyliśmy więc z zadowoleniem, ale uważam, że Uniwersytet Jagielloński nie jest wolny od zagrożeń związanych z niżem demo-graficznym. By się przed nimi ustrzec, nie wystarczy bierność i głę-boka wiara, że 650 lat tradycji wystarczy nam za wszystko. Ważne jest, aby w strategicznym myśleniu na bieżąco koncentrować się na

UNIWERSYTET – KREATYWNA SZKOŁA WYŻSZA

dynamice procesów demograficznych oraz rozpoznaniu preferencji kandydatów.

Kryzys demograficzny dodatkowo zbiegł się z reformą szkolnictwa wyższego. Mam wiele zastrzeżeń co do zbyt szybkiego tem-pa tych zmian, jednak trzeba przyznać, że uczelniom takim jak nasza (z olbrzymią liczbą uprawnień habilitacyjnych) reforma stwo-rzyła warunki do swobodnego kształtowania programu. Można powiedzieć, że kryzys demograficzny niejako zmusza nas, a prawne regulacje dają nam możliwość, żeby wyjść z programami poza własne przyzwyczaje-nia, z wyobraźnią pokazując światu naszą kreatywność i nowoczesność w dydaktyce. Dziś mamy prawo do wprowadzenie kierunku o dowolnej nazwie i programie oraz zdefinio-wanych efektach kształcenia w zakresie wie-dzy, umiejętności i kompetencji społecznych. Nie możemy więc biernie obserwować zmian

demograficznych i martwić się ewentualnym zmniejszeniem liczby kandydatów. Musimy im przedstawiać wyjątkową i nowoczesną ofertę edukacyjną. Uniwersytet musi być kreatywny w korzystaniu z możliwości, jakie daje nam system prawny.

Rozmowa z prorektorem UJ ds. dydaktyki prof. Andrzejem Manią

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

Minister Barbara Kudrycka dziękuje prof. Szczepanowi Bilińskiemu za trud i pracę włożoną w utworzenie NCN w Krakowie

Page 14: Alma Mater UJ 145-146

14 ALMA MATER nr 145–146

□ Czyli promocję Uniwersytetu Jagiellońskiego powinniśmy opierać przede wszystkim na elastyczności w dostosowywaniu oferty edukacyjnej do zmieniającej się rzeczywistości i po-trzeb rynku? A czy tradycja i historia mają jeszcze znaczenie dla młodych ludzi?

■ Na pewno tak. Mając dyplom renomowanej, szczycącej się dłu-gą tradycją uczelni, jest się lepiej widzianym przez pracodawców. Niektóre znane firmy zatrudniają o wiele chętniej pracowników właśnie z dyplomem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pamiętajmy jednak, że tradycja i renoma zobowiązuje do doskonalenia i uno-wocześniania działalności Uniwersytetu.

W myśleniu o przyszłości dydaktyki, stojąc twardo na ziemi, musimy uruchomić działania, które nie pozwolą zmarnować po-siadanego potencjału, nawet jeżeli w krótkoterminowej perspekty-wie kandydaci odwrócą się od danego kierunku czy specjalności. Nie możemy się godzić na spętanie naszego myślenia wyłącznie kwestią finansową. Mamy kierunki, od lat u nas funkcjonujące, które nie cieszą się oczekiwanym zainteresowaniem u kandy-datów. Na przykład, szczycąc się Mikołajem Kopernikiem jako naszym studentem, nie możemy dopuścić do zagrożenia istnienia studiów drugiego stopnia na astronomii, na które kandydatów jest niewielu. W przypadku studiów stacjonarnych nie możemy kierować się prostym mechanizmem: nie ma w danym momencie wystarczającej liczby kandydatów, to zamykamy dany kierunek. Tak możemy postąpić ze studiami niestacjonarnymi, na które jest coraz mniej kandydatów, a według danych Instytutu Sokratesa za około 10 lat być może wszyscy niestacjonarni studenci będą się mogli zmieścić na studiach stacjonarnych. Uczelnia sama decy-duje o liczbie studentów, jaką chce uczyć – wzrost tej liczby jest w jakimś stopniu limitowany. Elastyczność programowa daje nam szansę pełnego wykorzystania naszego potencjału i odpowiedzi na presję procesów demograficznych.

□ Czy potrzebujemy więc jeszcze większej liczby studentów, czy też odwrotnie – będziemy zmniejszać ich liczbę?

■ Nie potrzebujemy większej liczby studentów! Bywało, że zastanawialiśmy się już czy nie przekroczyliśmy racjonalnej granicy. Pamiętajmy, że na uczelniach publicznych przez lata funkcjonowaliśmy w określonym algorytmie przydziału dotacji ministerialnej, który powodował, że przyrost liczby studentów pozytywnie odbijał się na jej wysokości. Dzisiaj nikt nie może

budować swojej przyszłości, bazując tylko na wzro-ście liczby studentów. Trzeba koncentrować się na tym, aby zaproponować kandydatom kierunki prze-kształcone, nowoczesne w formie i treści, tworzone w kontakcie ze środowiskiem zewnętrznym. To powinny być studia, które dadzą potem realną szansę na znalezienie pracy. Ponadto nowy system finan-sowania nauki, system grantów opartych, między innymi, na działaniu NCN czy grantach europejskich, daje możliwość skoncentrowania się części osób w większym stopniu na badaniach naukowych, co odciąży ich od dydaktyki.

□ Jakich kandydatów i gdzie poszukujemy?

■ Statystyki pokazują, że większość studentów rekrutuje się z Małopolski, Śląska, Podkarpacia i Ziemi Święto-krzyskiej. Otwarci jesteśmy, oczywiście, na kandydatów z całej Polski i świata. Rozpoznanie ich motywacji do starań o indeks UJ – dziś już elektroniczny, ich potencjału to bardzo ważne za-danie. Nasze programy kształcenia, metody ich wdrażania muszą zainteresować nie tylko prymusów, ale także tych, którzy startują z tego średniego poziomu. Myśląc o najlepszych, w tym roku zwiększyliśmy liczbę olimpiad i konkursów branych pod uwagę w postępowaniu kwalifikacyjnym z 27 do 57, w tym znajduje się dziewięć olimpiad międzynarodowych.

□ Czy wciąż wśród kierunków, na które jest najwięcej kan-dydatów, znajdują się filologia angielska i medycyna? A na jakie kierunki kandydatów było najmniej?

■ Tak, ta tendencja się utrzymuje. Tradycyjnie odnotowujemy dużą popularność studiów medycznych, prawniczych, filolo-gicznych, ale także, na przykład, stosunków międzynarodowych i psychologii. Duży wzrost liczby kandydatów występuje jednak także na kierunkach, które funkcjonują dopiero od niedawna, jak bezpieczeństwo narodowe, kognitywistyka i dietetyka. Najmniej osób chciało studiować niemcoznawstwo oraz kulturę i języki Słowian.

□ Czy sukces rekrutacji zależy tylko od obiektywnych pro-cesów demograficznych i atrakcyjności programowej naszej oferty?

■ W dużej mierze tak, ale to nie wszystko. Na Uniwersytecie mamy do czynienia ze zjawiskiem konkurencji wewnętrznej. Na przykład, niektóre filologie na Wydziale Filologicznym znajdują się w trudnej sytuacji, ponieważ po zakończeniu pierwszego stopnia studiów odnotowują odpływ kandydatów – absolwenci wybierają studia drugiego stopnia na innym wydziale, o innym profilu. Oprócz tego te same kierunki są prowadzone na kilku wydziałach Uniwersytetu: mamy więc, na przykład, infor-matykę na Wydziale Matematyki i Informatyki, na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej oraz na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej. Z wielkim zadowoleniem przyjmuję wiadomości o wypracowywaniu przez te wydziały zasad współdziałania i proponowania nowych kierunków kształ-cenia w oparciu o mechanizmy Krajowych Ram Kwalifikacji. Psychologię mamy na Wydziale Filozoficznym oraz na Wydziale

A. W

ojn

ar

Wystąpienie prorektora UJ prof. Andrzeja Mani podczas obchodów jubileuszu 10-lecia Międzywałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych UJ

Page 15: Alma Mater UJ 145-146

15ALMA MATER nr 145–146

Zarządzania i Komunikacji Społecznej, ale wielkim zaintereso-waniem studentów cieszą się oba instytuty.

□ Czy powstały w tym roku akademickim jakieś nowe kie-runki?

■ Bardzo rozwinęliśmy ofertę studiów podyplomowych, wpro-wadzając, na przykład, studia z zakresu enologii. Powstało kilka nowych kierunków na poziomie studiów drugiego stopnia z polityki społecznej, na poziomie studiów pierwszego stopnia z etyki i elektroradiologii, a na poziomie jednolitych studiów magisterskich studia w zakresie weterynarii prowadzone razem z Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie. Od 1 października uruchomione zostały także studia w nowej formule o nazwach: judaistyka, informatyka analityczna, matematyka komputerowa, amerykanistyka, elektroniczne przetwarzanie informacji, filmo-znawstwo i wiedza o nowych mediach oraz zarządzanie kulturą i mediami.

□ Jak sprawdza się w praktyce system studiów dwustopnio-wych? W Europie coraz częściej słyszy się słowa krytyki.

■ Problem polega na tym, że studia pierwszego stopnia nie zostały w pełni zaakceptowane przez rynek pracy; inaczej, niż oczekiwano. Panuje przekonanie, że są to jakby studia niedokoń-czone, niekompletne. Jest to przekonanie nieprawdziwe. Studia pierwszego stopnia muszą być prowadzone tak, aby po trzech latach nauki absolwenci byli już gotowi na podjęcie pracy. Efekty kształcenia muszą więc być bardzo precyzyjnie zdefiniowane w zakresie wiedzy i umiejętności. Ponadto obecna dynamika przemian społecznych wywołuje po-trzebę, aby uczenie się przez całe życie było zasadą. Rozwijamy więc także ofertę studiów podyplomowych i doktoranckich, które nie są już teraz wyłącznie przygotowaniem do kariery naukowej, ale możliwością przygotowania do pracy na wysokim szczeblu kompetencji profesjonalnej poza Uniwersytetem.

□ Czyli głównym przesłaniem nowoczesnej uniwersyteckiej dydaktyki jest kształcenie do uczenia się przez całe życie?

■ Tak, jestem przekonany, że to jest bardzo silne przesłanie, które realizujemy. To bardzo ważne, aby nasz absolwent kończył studia z przekonaniem, że wyszedł z dużym kapitałem, ale jednocześnie energią i potencjałem, aby podejmować dalszą edukację. Muszę też tu podkreślić, że większość absolwentów podejmuje ak-tywność zawodową po studiach, to zna-czy albo pracują w miejscach zgodnych z kwalifikacjami, albo kontynuują naukę.

□ Aby tak było, Uniwersytet musi czuwać nad wysoką jakością kształce-nia. Jak sprawdza się obecny system kontroli tej jakości?

■ Monitorowanie jakości kształcenia jest dokonywane systematycznie, zajmuje się tym specjalna komisja rektorska. Naj-ważniejszy jednak jest fakt, że zespoły

osób działających na rzecz jakości kształcenia funkcjonują na wszystkich wydziałach. Od kilku lat prowadzimy też badania ankietowe w oparciu o system USOS, które dają wiele infor-macji o funkcjonowaniu dydaktyki, w szczególności o sposobie prowadzenia zajęć i o tym, jak umiejętności dydaktyczne danego pracownika oceniają studenci. Z wyjątkową przyjemnością czyta się opinie zafascynowanych zajęciami studentów, ale odczytujemy także opinie negatywne.

□ Ankiety są nieobowiązkowe. Czy można więc mówić o ich reprezentatywności? Czy nie wypełnia ich zbyt mała liczba studentów? Czy może wyjściem byłoby wprowadzenie obo-wiązku wypełniania tych ankiet?

■ Nie, to byłoby niewłaściwe. Obowiązkowość i wynikający z niej przymus byłyby kontestowane, a studenci nie przyjęliby tego. Wiem, że słabością jest niewielki procent wypełniających, ale ta liczba z roku na rok wzrasta, obecnie jest to 31 procent studentów w jednostkach prowadzących dane studia. Mamy wskaźnik lepszy niż na innych uniwersytetach. Prowadziliśmy te badania już przez sześć semestrów, więc jeśli przez ten czas pewne opinie o proble-mach wydziału się powtarzają, to świadczy to o coraz większej wiarygodności wyników. Ankieta nie służy do realizacji projektu badawczego na temat studenckich ocen dydaktyki uniwersyteckiej. To część działań na rzecz kształtowania kultury jakości. Syste-matycznie przyglądamy się dydaktyce, wprowadzamy korekty dotyczące programu czy obsady działań, uzgadniamy mecha-nizmy kontroli jakości na wydziałach na przykład przez system hospitacji, a wreszcie oferujemy zajęcia w ramach programu Ars Docendi. Są to warsztaty, które służą poszerzeniu i aktualizacji wiedzy w zakresie dydaktyki akademickiej oraz doskonaleniu umiejętności potrzebnych do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Jakość musi być ulokowana w świadomości stu-dentów i kadry – wtedy staje się normalnością, a nie wymuszonym elementem. Zdecydowana większość pracowników prezentuje taką postawę. W roku akademickim 2010/2011 studenci wypowiedzieli się na temat sposobu prowadzenia zajęć 86 procent pracowników oraz na temat 85 procent zajęć. Nawet jeżeli liczba oceniających w konkretnych wypadkach nie satysfakcjonuje, to gromadzimy wiedzę dającą możliwość działania na rzecz jakości kształcenia.

□ A co dzieje się z wykładowcami, których zajęcia otrzymują opinie negatywne?

A. W

ojn

ar

Prorektor Andrzej Mania podczas otwarcia międzynarodowej konferencji Odpowiedzialny

biznes i niepełnosprawność – strata czy zysk?

Page 16: Alma Mater UJ 145-146

16 ALMA MATER nr 145–146

■ Dziekan ma w ręku narzędzia do działania w tej kwestii: może takiemu wykładowcy udzielić wsparcia na rzecz poprawy jakości nauczania, o czym wspominałem powyżej. W skrajnych przypadkach rektor ma prawo podjąć działania dyscyplinujące, do dyscyplinarnego zwolnienia włącznie, gdy działalność pra-cownika zostanie oceniona zdecydowanie negatywnie. Uczenie studentów nie może być traktowane przez nikogo jako przykry obowiązek. Jesteśmy szkołą wyższą o randze uniwersytetu i na-szym obowiązkiem jest uczenie na najwyższym poziomie. Jeśli więc ktoś nie lubi uczyć i nie radzi sobie z tym, to powinien pożegnać się z Uniwersytetem.

□ Co oznacza kształcenie na wysokim poziomie?

■ Jedną ze zdolności, jakie powinien posiadać prowadzący zajęcia, jest umiejętność nawiązania kontaktu z grupą. Każdy student musi czuć, że to dla niego prowadzone są zajęcia, że się z nim rozmawia i go słucha, pobudza do aktywności. Po drugie, prowadzący powinien mieć wiedzę i zdolność jej przekazania. Najlepiej więc, gdy ma możliwość uczenia w zakresie tematyki bliskiej jego badaniom. Po trzecie, bardzo ważna jest uczciwość kontraktu – na przykład dokładne zdefiniowanie warunków egza-minu i ścisłe przestrzeganie tych ustaleń. Pamiętajmy, że studenci mają prawo domagać się od nas przestrzegania regulaminów, gdzie zapisane są ich prawa, ale i obowiązki.

□ Ostatnio obserwuje się na świecie odejście od tradycyjnej formuły wykładu na rzecz pracy w mniejszych grupach pod kierunkiem tutora. Większe znaczenie przywiązuje się do pracy samodzielnej studenta, przygotowując go również pod kątem umiejętności późniejszej analizy i rozwiązywania problemu w grupie. Co Pan o tym sądzi? Czy kształcenie na naszym Uniwersytecie również zmierza w tym kierunku?

■ W ankietach studenckich faktycznie więcej osób miało kry-tyczne opinie o wykładach niż o konwersatoriach. Wynika to z faktu, że dobrze prowadzone konwersatorium w większym stopniu spełnia to, o czym już wspomniałem: daje możliwość bezpośredniej współpracy nauczycieli ze studentami. Muszę jed-

nak też zwrócić uwagę na to, że studenci napisali wiele pięknych słów o wykła-dach niektórych wykładowców. Powiem więc tak: chciałbym chronić wykłady akademickie, ale tylko te, które potrafią zafascynować studentów, te najlepsze. Wykłady powinny być prowadzone przez wielkich mistrzów. Oczywiście, uczelnia nie wytrzymałaby tylko systemu tutoral-nego, bo musielibyśmy mieć olbrzymią liczbę zajęć tego typu, ale wykład jako forma nauczania utrzyma się tylko dzięki mądrym, obdarzonym talentem orator-skim uczonym.

Natomiast zwracam uwagę na to, że obecny system Krajowych Ram Kwa-lifikacji daje nam możliwość tworzenia typów zajęć, jakie chcemy. Może po-myślimy, na przykład, o coraz popular-niejszym w Europie systemie nauczania

modułowego, w którym trzydziestogodzinny semestralny kurs jest zastąpiony czterema tygodniami intensywnych zajęć po-święconych tylko konkretnemu zagadnieniu. U nas natomiast dominuje głębokie przekonanie, że student uczy się w większości poprzez przebywanie na zajęciach. Nie zapominajmy jednak, że musimy uczyć naszych studentów także samodyscypliny – jak samemu organizować pracę i zdobywać wiedzę. Być może więc będziemy musieli zamienić ulubione trzydziestogodzinne kursy na system prac projektowych, podczas których wykładowca poddaje studentom jakiś pomysł, wyjaśnia, gdzie szukać źródeł, a grupa ma ten projekt zrealizować i później zreferować, przedstawiając wyniki oraz konfrontując je w postaci debaty. Kontakt pracow-nika ze studentami będzie krótszy, ale nakład pracy pracownika, a na pewno studenta będzie większy i może bardziej efektywny. Ponadto słabością polskiej dydaktyki jest to, że rzadko uczymy studentów pracy w grupie. Studenci na zajęciach siedzą razem, ale nie pracują zbiorowo. Brak tej umiejętności może potem przeszkadzać, na przykład, podczas pracy w korporacjach, gdzie wymagana jest często właśnie umiejętność pracy w zespole.

□ Część swojej pracy poświęca Pan rozwojowi internacjo-nalizacji studiów. Jak określi Pan postęp w tej kwestii? Czy przyjeżdża do nas więcej studentów z zagranicy? Co nowego mamy im do zaoferowania?

■ Internacjonalizacja dokonuje się krok po kroku, niestety – nie tak szybko, jak bym chciał. Otwieramy nowe ścieżki w zakresie współpracy międzynarodowej i wymiany studenckiej, ale są to procesy, które dzieją się powoli. Powstają nowe programy studiów obcojęzycznych, na przykład Wydział Studiów Między-narodowych i Politycznych przygotował ciekawą ofertę studiów anglojęzycznych pierwszego stopnia. Problem jednak w tym, że wciąż mamy zbyt mało środków finansowych, aby przyciągnąć więcej studentów zagranicznych, oferując im atrakcyjne programy stypendialne – a o to najczęściej pytają zainteresowani. Główna grupa przyjeżdżających do nas to studenci w ramach programu Erasmus. Oferta kursów anglojęzycznych jest jednak na naszej Uczelni ciągle za mała. Jest także grupa studentów przybywają-cych na płatne studia obcojęzyczne. Wyróżniają się tu w sposób

A. W

ojn

ar

Uroczyste otwarcie wystawy Żaczek i jego mieszkańcy, będącej częścią obchodów 85-lecia Domu Studenckiego

Page 17: Alma Mater UJ 145-146

17ALMA MATER nr 145–146

szczególny studia medyczne, ale Instytut Europeistyki, Amery-kanistyki czy Międzywydziałowe Studia Humanistyczne także prowadzą takie zajęcia.

□ Jakiś czas temu Senat UJ postanowił, że każdy student ma obowiązek odbycia jednego kursu w języku obcym. Czy jest to realizowane?

■ Tak, to działa i bardzo się cieszę, że Senat to zaakceptował. Wy-działy przyjęły ten obowiązek i go realizują. Jest to też sygnał dla wydziałów, że studenci są gotowi uczyć się w językach obcych, więc można rozszerzać ofertę anglojęzyczną. Tym bardziej że mamy kadrę przygotowaną do ich prowadzenia. Jest bardzo wiele osób, które długo przebywały za granicą i tam już uczyły, mają więc odpowiednie doświadczenie i umiejętności językowe. Moim marzeniem jest, aby dla pewnych kierunków studiów stworzony został tak zwany dubble track, czyli możliwość studiowania po polsku albo w innym języku, do wyboru dla studenta.

Cieszy natomiast fakt, że nasi studenci chętnie wyjeżdżają za granicę, korzystają z programów stypendialnych. Statystyki europejskie wskazują, że program Erasmus zatrzymał się: od pew-nego czasu liczba wyjeżdżających utrzymuje się na tym samym poziomie. Natomiast nasi studenci jednak wciąż zwiększają swoją aktywność, do nas również przyjeżdża coraz więcej studentów.

□ W jakie rejony świata najczęściej wyjeżdżają nasi studenci?

■ Najwięcej umów o współpracy mamy w ramach Unii Eu-ropejskiej i tu wymiana studencka odbywa się na dużą skalę. W bieżącym roku wyjeżdża z UJ w ramach Programu Erasmus 775 studentów, przyjeżdżających jest 733. W tej ostatniej grupie najliczniejsi są studenci z Hiszpanii i Niemiec. Mamy podpisane umowy o współpracy bilateralnej z uniwersytetami niemieckimi (na przykład z Jeną, Heidelbergiem, Lipskiem), USA (na przykład Rochester), Kanadą, państwami Ameryki Południowej oraz Afry-ki. Tu liczby nie są jednak wielkie – kilkadziesiąt osób, a więc nie są satysfakcjonujące.

Ponadto każdego roku w ramach uniwersyteckiego programu Sasakawa Young Leaders Fellowship Fund wyjeżdża w różne regiony świata kilkunastu doktorantów i studentów z potencjałem lidera dla realizacji swoich projektów naukowych, i to już od 20 lat. Rozmowy z kandydatami, w których uczestniczę od począt-ku tego programu, są wspaniałym doświadczeniem: spotykamy się z osobami o wysokich kwalifikacjach, inicjatywie i wspaniałych kompetencjach ję-zykowych. Takie spotkania to przyjemność.

□ A rynek azjatycki? Coraz więcej mówi się o ekspansji studentów z Chin, czy uczą się również u nas?

■ Mamy, między innymi, podpisaną umowę z Uniwersytetem Minzu w Pekinie. Jednak podczas rozmów z azjatyckimi przedsta-wicielami uniwersytetów najczęściej pada pytanie, czy i jaką mamy ofertę stypendialną dla cudzoziemców. Niestety, tak jak już wspomniałem, ze względu na ograniczone możliwości finansowe nasza oferta jest bar-

dzo skromna. Oferują to natomiast uczelnie z zachodniej Europy, dlatego chętniej są wybierane przez studentów z Chin. Poza tym studenci z tego rejonu świata przywiązują dużą wagę do miejsca danej uczelni w światowych rankingach. Nasze miejsce nawet nas samych nie zadowala, a dla niektórych nie jest argumentem uzasadniającym przybycie do nas na studia. Możemy mieć wie-le zastrzeżeń do rankingów, ale w świecie łatwego dostępu do informacji to niekiedy pierwsze źródło wiedzy na temat uczelni i jej wartości.

□ W sierpniu kończy się Pana kadencja jako prorektora ds. studenckich. Czas już więc na podsumowania. Proszę powie-dzieć, jaka była ta kadencja?

■ Waham się przed wypowiadaniem ocen, które dotyczą mojej pracy. Nie jest to fałszywa skromność, ale przekonanie, że to, co się udało, jest zawsze efektem pracy wielu ludzi. Najważniejszy jest zespół prodziekanów ds. studenckich oraz inni członkowie senackiej komisji ds. nauczania, członkowie innych komisji, szczególnie działających na rzecz jakości, sprawnie działający Dział Rekrutacji na Studia, czy Dział Nauczania, BOSZ, Biuro Karier i inne, w tym DWZ w sprawach dotyczących studentów i doktorantów. W czasie tej kadencji współdziałanie tych osób i struktur przebiegało bez zakłóceń i w narastającej zdolności do wspólnej pracy.

□ Z czego jest Pan szczególnie zadowolony? A czy jest coś, czego nie udało się zrobić?

■ Jestem zadowolony ze zdolności wydziałów do podejmowania działań na rzecz kreowania nowych programów studiów, na rzecz jakości, a ostatnio szczególnie Krajowych Ram Kwalifikacji, przygotowując efekty kształcenia. Mamy pewne zastrzeżenia do tempa wdrażania zmian narzuconego prawem, ale początkowa kontestacja zamieniła się w twórczą pracę. Mniemam, że w ja-kimś stopniu było to możliwe dzięki dobrej współpracy w czasie całej kadencji na linii rektorzy – dziekani – administracja. Nie przeżyliśmy dramatu kłótni i podziałów. Nauczyliśmy się osią-gać consensus w sprawach całego uniwersytetu, to znaczy także z wydziałami Collegium Medicum. W sprawach studenckich, regulaminów osiągnięto tu pełne zespolenie Uniwersytetu.

Warto sobie uświadomić, że na Uniwersytecie ma miejsce olbrzymi proces legislacyjny. Tworzymy uchwały i zarządzenia,

A. W

ojn

ar

W towarzystwie konsula generalnego USA w Krakowie Allena S. Greenberga

Page 18: Alma Mater UJ 145-146

18 ALMA MATER nr 145–146

□ Collegium Medicum uzyskuje bardzo dobre miejsca w rankingach, posiada akre-dytację Departamentu Edukacji USA i, co ważniejsze, akredytację Medical Board of California, rozpoczyna nowe inwestycje, otwiera nowe kierunki, poszerza ofertę studiów w języku angielskim, pracownicy naukowi CM odnoszą sukcesy w różnych dziedzinach medycyny. Jako prorektor UJ ds. Collegium Medicum z jakich przed-sięwzięć jest Pan najbardziej dumny? Co w ciągu czterech lat pełnienia przez Pana tej funkcji dało najwięcej powodów do satysfakcji?

■ Po pierwsze, cieszę się, że udało nam się opracować, a następnie wdrożyć sposób

MOJA PRACA TO KWESTIA PASJI I DETERMINACJI

działania skoncentrowany na zarządzaniu stra-tegicznym. Moim zdaniem to jest właśnie klucz do sukcesu. Metaforycznie rzecz ujmując: jeżeli wybucha pożar, to, oczywiście, trzeba go ugasić, ale przede wszystkim należy zabiegać o to, by do pożaru nie dopuścić. Dlatego też, kiedy podsumowuję ostatnie cztery lata pracy, jestem autentycznie dumny z osób, które przy-czyniły się do wypracowania tego systemu. Obecnie trzy wydziały Collegium Medicum: Lekarski, Nauk o Zdrowiu oraz Farmaceu-tyczny, wypracowują kilkanaście milionów zysków. Realizowanych jest sporo jak na te trzy wydziały, bo ponad 60 dużych europejskich projektów badawczych, przewidzianych na lata 2008–2014. Ich wartość przekracza 400 milionów euro, z czego my otrzymamy około

wymuszone zarówno prawem powszechnym, jak i potrzebami UJ. Są to regulaminy studiów i studiów doktoranckich, regulacje dotyczące przyznawania pomocy materialnej, stypendiów za wyniki w nauce, rekrutacji itp. To harmonijność współdzia-łania administracji i kadry naukowej sprawia mi największą satysfakcję.

Nie jestem jednak zadowolony ze stopnia internacjonalizacji. Tu oferta wydziałów w zakresie kursów i programów powinna być większa i choć rozumiem źródła ograniczonych działań, to uznałbym je za priorytet na przyszłość. W czasie każdej inauguracji mówiłem, głównie do studentów I roku, że podejmują studia na uniwersytecie dla ambitnych. Chciałbym, aby rozumieć te słowa także jako odzwierciedlające postawę wszystkich pracowników UJ. Jesteśmy ambitni w wytyczaniu sobie celów i sposobie działania, a ambitni studenci znajdą u nas satysfakcję ze studiowania. Taki widzę Uniwersytet.

□ Pełniąc funkcję prorektora, pracuje Pan też naukowo. Proszę powiedzieć, nad czym ostatnio?

■ Praca naukowa osoby pełniącej funkcję prowadzona jest niejako w przerwach, ale jest w tym ważny dla psychiki moment refleksji. Pracujemy i uczymy, co jest naszą podstawową aktywnością, a funkcję pełnimy tylko czasowo.

Mam osobistą satysfakcję, że udało mi się w czasie pełnienia funkcji prorektora opublikować dwie monografie. Ostatnie publi-kacje wieńczą moje wieloletnie zainteresowania dyplomacją. Są to Historia dyplomacji polskiej, t. VI 1944/1945–1989 (współ-autorstwo, Warszawa 2011), a szczególnie autorska monografia Department of State 1789–1939. Pierwsze 150 lat obecności w polityce zagranicznej USA (Kraków 2011).

□ Jakie ma Pan plany na przyszłość?

■ Zrealizować plany naukowe, wesprzeć moich doktorantów w tworzeniu ich prac. Dodam że wychowałem około 30 dok-torów. Z drugiej strony jesteśmy w okresie wyborczym, co może wywołać potrzebę rozważań nad aktywnością na polach organizacyjnych. Logika czy – jak też można powiedzieć – nielogiczność naszego systemu wyborczego powoduje, że akt wyborczy faktycznie odbywa się w tajnym głosowaniu przy uwzględnieniu całej skomplikowanej natury zachowania wy-borczego, gdzie analiza kompetencji wskazanego kandydata jest tylko jednym z elementów. Życzmy całemu Uniwersytetowi wyłonienia osób najbardziej przydatnych do pełnienia funkcji pochodzących z wyboru, a takich osób widzę wiele.

□ Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała Anna Wojnar

Rozmowa z prorektorem UJ ds. Collegium Medicum prof. Wojciechem Nowakiem

A. W

ojn

ar

Page 19: Alma Mater UJ 145-146

19ALMA MATER nr 145–146

15 milionów euro. To dowodzi, jak ogromnym potencjałem badawczym dysponujemy. Poza tym, istotnie, świetnie radzimy sobie w rankingach.

Powodem do dumy jest dla mnie zdobycie w 2010 roku przez Wydział Lekarski Kryształowej Brukselki – nagrody przyznanej przez Krajowy Punkt Kontaktowy Programów Badawczych Unii Europejskiej za wybitne osiągnięcia uzyskane w Programach Ramowych UE w latach 1999–2009.

Cieszę się również z sukcesów pracowników Collegium Me-dicum, między innymi z tzw. „polskiego Nobla” – prestiżowej nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, którą w 2010 roku otrzymał prof. Tomasz Guzik.

Powodem do radości są też osiągnięcia naszych studentów. Jak tu bowiem nie być dumnym ze studentów, skoro w czerwcu ubiegłego roku Paweł Matusik z szóstego roku Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum otrzymał „studenckiego No-bla”. Ten młody, zdolny człowiek wygrał w kon-kursie – organizowanym przez Niezależne Zrze-szenie Studentów – na najlepszego studenta RP.

Studenci kierunku ratownictwo medyczne, któ-ry prowadzony jest na Wydziale Nauk o Zdrowiu, od dwóch lat zajmują zaszczytne pierwsze miejsce w Polsce. Cieszy fakt, że są oni nie tylko sprawni fizycznie, ale także bardzo dobrze wykształceni – w przyszłości to przecież oni będą ratować ludzkie życie w różnych dramatycznych sytuacjach.

Nasi studenci odnoszą też spektakularne suk-cesy poza granicami kraju. Przekonałem się o tym, między innymi, w ubiegłym roku, podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych w związku z przedłu-żaniem umowy o współpracy z uniwersytetami na Zachodnim Wybrzeżu, jak University of Cali-fornia, Los Angeles (UCLA), jeden z najlepszych w USA. W ramach wymiany całosemestralnej przebywali tam wówczas nasi studenci z Wydziału Lekarskiego, którzy zrobili furorę. Wszyscy otrzymali propozycję pracy w USA, ale zde-cydowali się wrócić do Krakowa. Jestem z nich bardzo dumny. To są nasi najlepsi ambasadorzy. Takiej promocji nie zrobi nam żadna – choćby najlepiej opracowana zarówno graficznie, jak i merytorycznie – strona internetowa.

Dowodów na to, że mamy najlepszych studentów, jest oczy-wiście znacznie więcej. Limity punktowe przyjęć na Wydział Lekarski są od wielu lat najwyższe w Polsce, a mimo to mamy tak wielu kandydatów. Bardzo dobrze działa anglojęzyczna Szkoła Medyczna dla Obcokrajowców, która uczy już nie tyl-ko przyszłych lekarzy, ale też i stomatologów. Na pierwszym roku było ich sześciu – teraz jest dwudziestu sześciu. Łącznie w Szkole kształci się 600 studentów. Dlaczego do nas przyjeż-dżają? Bo doskonale wiedzą, że dyplom ukończenia tej szkoły będzie honorowany wszędzie na świecie. Wiedzą, że Szkoła ma wysoki poziom zdających tzw. egzamin licencjacki. Co roku mamy znacznie więcej kandydatów niż miejsc: w czteroletnim programie amerykańsko-kanadyjskim na jedno miejsce przypada czterech kandydatów, w programie sześcioletnim, gdzie dominują Norwegowie – pięć–sześć osób.

□ Dobra opinia o Szkole Medycznej dla Obcokrajowców Col-legium Medicum dotarła także do pary królewskiej Norwegii.

Jego Królewska Mość Król Norwegii Harald V i Jej Królew-ska Mość Królowa Norwegii Sonja, którzy na zaproszenie prezydenta RP Bronisława Komorowskiego w dniach 9–11 maja 2012 przyjadą do Polski z oficjalną wizytą, postanowili odwiedzić też Kraków i Uniwersytet Jagielloński, gdzie 11 maja w auli Collegium Novum spotkają się właśnie ze stu-dentami norweskimi, kształcącymi się w Collegium Medicum. Ilu studentów z Norwegii studiuje w Szkole Medycznej dla Obcokrajowców?

■ Istotnie, Szkoła cieszy się dużą popularnością wśród młodych Norwegów, których studiuje tu 351. Sporo mamy też studentów ze

Stanów Zjednoczonych oraz Kanady, a także z Malezji, Zambii, Korei Południowej, Libanu czy Indii. Warto jednak dodać, że oprócz tych 600 młodych obcokrajowców, kształcących się u nas w języku angielskim, mamy jeszcze kilkudziesięciu, którzy uczą się w języku polskim. W sumie kształcimy, łącznie z praktykami, około 1000 osób z zagranicy. Mamy więc w Collegium Medicum swoistą wieżę Babel, i to jest wspaniałe.

Wizyta pary królewskiej jest dla nas wielkim zaszczytem. To najlepsza z możliwych promocja Uniwersytetu Jagiellońskiego. A także wielki sukces wszystkich osób, które na przestrzeni wielu lat pracowały na rzecz tej Szkoły.

□ Swego czasu, zarówno wewnątrz Uczelni, jak i poza nią, pojawiały się propozycje, by wykorzystując sukces Szkoły, zwiększyć nabór do niej. Jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie?

■ Owszem, były sugestie dotyczące zwiększenia liczby studen-tów w Szkole. Motywowano to szansą na pozyskanie większych funduszy. Ja jednak uważam, że byłaby to polityka krótkowzrocz-na: w danym roku może faktycznie zarobilibyśmy więcej, ale w następnym moglibyśmy stracić najpierw dobrą markę, potem akredytację i w perspektywie kilku lat – zarobić mniej. Dzięki zarządzaniu strategicznemu, które, jak już mówiłem, wprowa-dziliśmy cztery lata temu, dokładnie monitorujemy wszystkie

A. W

ojn

ar

Wystąpienie prorektora UJ prof. Wojciecha Nowaka podczas otwartego posiedzenia Senatu UJ 26 października 2011 w auli Collegium Novum

Page 20: Alma Mater UJ 145-146

20 ALMA MATER nr 145–146

kwestie, zwłaszcza te dotyczące finansów. To perspektywiczne myślenie wymaga dużej dyscypliny, ale przynosi bardzo dobre efekty. Dzięki temu możemy być spokojni o przyszłość, pomimo tego, że od dwóch lat dotacja dydaktyczna, jaką otrzymujemy z ministerstwa, jest mniejsza.

□ A jeśli chodzi o inwestycje? Na jakim etapie jest budowa nowego szpitala uniwersyteckiego w Prokocimiu?

■ W przypadku inwestycji cztery lata to i dużo, i mało. Szpital uniwersytecki, który chcemy wybudować w Prokocimiu, jest tego najlepszym przykładem. To inwestycja nie tylko ogromna, warta sumarycznie półtora miliarda złotych, ale także bardzo trudna, stwarzająca wiele problemów.

Budowa nowego szpitala, będącego w dodatku tak specyficzną i wysokospecjalistyczną jednostką – to jedno. Drugie – to utrzy-manie odpowiedniego standardu starego Szpitala Uniwersytec-kiego, funkcjonującego przy ul. Kopernika, w którym trzeba na bieżąco nie tylko leczyć, ale także uczyć. Nasz Szpital Uniwersy-tecki jest przecież największym publicznym szpitalem w Polsce. Funkcjonuje w kompleksie kilkunastu budynków usytuowanych na powierzchni prawie 19 hektarów. W ciągu roku hospitalizo-wanych jest w nim ponad 70 tysięcy pacjentów z całej Polski i udzielanych jest ponad 300 tysięcy porad ambulatoryjnych.

Jeśli chodzi o tę nową inwestycję w Prokocimiu, to wszystkie projekty są już zatwierdzone, mamy zgodę na budowę. I, co naj-ważniejsze, w ustawie budżetowej zapisano kwotę na realizację tego przedsięwzięcia w wysokości 800 milionów złotych.

Niestety, rozpoczęcie budowy uniemożliwia spór sądowy z ekologami. Naczelny Sąd Administracyjny przyznał nam rację w bardzo ostrym uzasadnieniu. Ponowne rozpatrzenie naszego wniosku o odrzucenie protestu ekologów odbędzie się pod ko-niec marca. Mamy nadzieję, że decyzja sądu będzie pozytywna i już nic nie stanie na przeszkodzie, by budowę nowego szpitala uniwersyteckiego rozpocząć.

□ Mówiąc o inwestycjach, warto też przypomnieć, że równo-cześnie trwa rozbudowa i modernizacja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, na które szpital otrzymał w ubiegłym roku 201 milionów złotych. Przy ul. Lubicz powstaje też pięciokondygnacyjny obiekt, w którym działać będzie Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof (CUMRiK). Koszt tej inwestycji oszacowany został na prawie 70 milionów złotych.

■ Jeśli chodzi o Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Kra-kowie-Prokocimiu, to realizuje on wieloletni plan inwesty-cyjny, którego efekty będą widoczne w 2016 roku.

W przypadku CUMRiK znaczną część kwoty stanowi unijna dotacja przyznana przez Zarząd Województwa Mało-polskiego w ramach Małopolskiego Regionalnego Progra-mu Operacyjnego. Znajdzie się w nim oddział ratunkowy, blok operacyjny z sześcioma specjalistycznymi salami i czterema oddziałami: zabiegowym, internistycznym, anestezjologii i intensywnej terapii. Jest pilna potrzeba, by w Krakowie funkcjonowała taka specjalistyczna jednostka. Kiedy więc pojawiła się możliwość budowy tego centrum, nie wahaliśmy się ani chwili. Można się spierać o miejsce, ale w tym przypadku zadecydowało bezpośrednie sąsiedz-two ze Szpitalem Uniwersyteckim, gdzie w razie potrzeby

„pod ręką” będą specjaliści z różnych dziedzin medycyny. Cen-trum powinno rozpocząć działalność już w połowie 2013 roku.

□ A na jakim polu działalności czuje Pan niedosyt? Gdzie napotkał Pan na trudności?

■ Pewne problemy wyniknęły w związku z nowelizacją ustawy o zakładach leczniczych. Walczymy o zmianę niektórych zapisów w tej ustawie. Nie wiem, na ile nam się to uda, ale mam nadzieję, że rozsądek zwycięży.

Kontrowersje w środowisku wywołał też proces związany z koniecznością zmiany programu studiów na Wydziale Lekar-skim. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o kształceniu lekarzy, która weszła w życie 1 października 2011, zlikwidowano roczny staż, odbywany przez młodych lekarzy i lekarzy dentystów bez-pośrednio po ukończeniu studiów.

□ Skutkiem tego w roku akademickim 2012/2013 na Wydział Lekarski CM przyjętych zostanie o 17 procent mniej studen-tów niż dotychczas, to znaczy nie 320, ale najwyżej 260 osób. Jak Pan skomentuje tę sytuację?

■ Sytuacja zmusiła nas do zmiany programu studiów wszystkich lat. Likwidacja rocznego stażu oznacza bowiem, że student od razu po odebraniu dyplomu uzyskuje prawo wykonywania za-wodu i idzie do pracy. Mieliśmy dwa wyjścia: albo pogodzić się z tym, że student opuszczający mury Uniwersytetu Jagiellońskie-go będzie gorzej przygotowany, bo bez rocznej praktyki w szpi-talu, albo zmodyfikować studia tak, by w ramach tych sześciu lat kształcenia było jak najwięcej zajęć klinicznych. Wybraliśmy to drugie wyjście. Konsekwencją tego jest jednak konieczność zmniejszenia liczebności grup.

I tu również sprawdził się nasz system zarządzania strategicz-nego. Dziekani z kwestorem musieli przygotować odpowiednią symulację finansową. W naszym szpitalu nie jesteśmy w stanie zorganizować ćwiczeń dla wszystkich studentów, dlatego też stajemy przed koniecznością znalezienia dla nich odpowiedniego zaplecza w innych szpitalach, za co jednak musimy zapłacić. Symulacja fi-nansowa praktyk wykazała dość przewrotną kwestię: okazało się, że pomimo tego, iż korzystne dla nas byłoby przyjęcie większej liczby kandydatów, gdyż dotacja dydaktyczna jest uzależniona od liczby studentów, my będziemy musieli tę liczbę zmniejszyć, biorąc pod uwagę realną cenę, jaką przyjdzie nam zapłacić, by studenci na szó-stym roku mogli zaliczyć program klinicznych zajęć praktycznych.

A. W

ojn

ar

Prof. Wojciech Nowak podczas konferencji w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie–Prokocimiu

Page 21: Alma Mater UJ 145-146

21ALMA MATER nr 145–146

Oczywiście, nie jesteśmy w stanie dokładnie przewidzieć, jakie wsparcie otrzymamy ze strony ministerstwa, ale musieliśmy myśleć perspektywicznie, by za pięć lat nie stanąć przed poważ-nym problemem, skąd wziąć pieniądze.

Zresztą podobnie zareagowały inne uczelnie medyczne, zapowiadając zmniejszenie naboru. Ten problem omawialiśmy także na posiedzeniu Kolegium Rektorów Uczelni Medycznych. O naszych wątpliwościach i ustaleniach powiadomiliśmy mini-sterstwo, ale dotąd nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Wracając jeszcze do pewnych trudnych kwestii, jakie pojawiły się podczas sprawowania przeze mnie funkcji prorektora: moim zdaniem niepokojące jest, że wymagania wynikające z nowych standardów kształcenia na kierunku lekarskim zgodnie z Krajo-wymi Ramami Kwalifikacji spowodowały zmniejszenie liczby obowiązkowych godzin wychowania fizycznego dla studentów medycyny. Sport powinien być integralną częścią naszego życia, zwłaszcza w młodości, podczas studiów. Tymczasem, niestety, zrozumienie tej problematyki nie jest w Polsce powszechne, w przeciwieństwie do takich krajów jak Norwegia czy USA.

Oczywiście, jeśli chodzi o odpowiednią bazę sportową, jest jeszcze dużo do zrobienia, ale mam nadzieję, że powoli będzie się to zmieniać na lepsze.

□ Collegium Medicum UJ nieustannie wzbogaca się o nowy specjalistyczny sprzęt służący do diagnozowania i leczenia pacjentów, powstają nowe jednostki – na przykład ostatnio rozpoczął działalność Ośrodek Chorób Rzadkich. Czy do września br. pojawią się jeszcze jakieś nowe przedsięwzięcia. Czy przewiduje Pan zmiany w strukturze Collegium Medicum?

■ W strukturze raczej nic się nie zmieni. A nowości, którymi będą zaskakiwać kierownicy katedr czy dyrektorzy instytutów, pojawiać się będą nieustająco. Wynika to z dynamicznego rozwoju poszczególnych jednostek i pracujących w nich osób. W Colle-gium Medicum mamy świetną kadrę, ogromny potencjał badaw-czy. Dlatego tych projektów jest bardzo dużo. Pod tym względem doskonale radzą sobie wszystkie nasze wydziały. A jeżeli mają problemy, rozwiązują je w oparciu o zasady zarządzania strate-gicznego. Tak jak dziekan Wydziału Farmaceutycznego, który w ciągu ostatnich czterech lat zadbał o rozwój i stabilizację kadry na tym wydziale, dzięki czemu jest tam personalne zabezpiecze-nie na co najmniej sześć lat. Jest to tym bardziej godne uwagi, że w przypadku farmacji, bardzo specyficznej dziedziny nauki, wcale nie jest to takie oczywiste, ponieważ prywatna działalność farmaceutyczna spowodowała, że wielu na-ukowców z uczelni odeszło. Na szczęście, naszemu Wydziałowi Farmaceutycznemu nie grozi żadne zawirowanie.

□ W 2010 roku wybrano Pana na pre-zydenta Europejskiego Towarzystwa Chirurgicznego (European Society of Surgery – ESS). W dniach 17–19 listopada 2011 w XV zjeździe ESS, który odbył się w Auditorium Maximum, uczestniczyło kilkuset chirurgów z całej Europy, a także ze Stanów Zjednoczonych. To wydarzenie również wpisało się w promocję Collegium Medicum...

■ Nie, Pani Redaktor – nie tylko Collegium Medicum, ale całego Uniwersytetu Jagiellońskiego; wydziały CM to przecież część Uniwersytetu. Ugruntowanie pozycji krakowskiego zespołu w Europejskim Towarzystwie Chirurgicznym było długim pro-cesem. Pomagał nam w tym prof. Hans Joachim Meyer, nasz ubiegłoroczny doktor honoris causa, przyjaciel krakowskich chirurgów już od lat 80. ubiegłego wieku. Obecnie, co warto podkreślić, wśród członków ESS jest ponad 20 naukowców z Collegium Medicum, w tym w ścisłym zarządzie prof. Jan Kulig – sekretarz generalny ESS, i ja. Warto też dodać, że w ra-mach krakowskiego zjazdu 17 listopada 2011, pod auspicjami Europejskiej Unii Specjalizacji Medycznych, odbył się również – zorganizowany po raz drugi w Europie i po raz pierwszy w Pol-sce – europejski egzamin z chirurgii ogólnej: European Exam in General & Visceral Surgery. Po pomyślnie zdanym egzaminie certyfikaty Fellowship of the European Board of General Surgery, potwierdzające specjalistyczne umiejętności zawodowe lekarza, otrzymało 10 chirurgów.

□ Pełniąc funkcję prorektora UJ ds. Collegium Medicum, nie przestał Pan być lekarzem, chirurgiem. Na Wydziale Lekarskim UJ CM pełni Pan funkcję kierownika III Kate-dry i Kliniki Chirurgii Ogólnej. Jak udaje się Panu godzić obowiązki prorektora z obowiązkami lekarza? Jak wygląda Pana dzień pracy?

■ Przyjmując funkcję prorektora UJ ds. Collegium Medicum 1 września 2008, wiedziałem, na co się decyduję. Z organizacją pracy było mi o tyle łatwiej, że wcześniej, w latach 1999–2002 i 2002–2005, byłem prodziekanem Wydziału Lekarskiego do spraw studiów klinicznych, a w latach 2005–2008 dziekanem tego wydziału. Osoby, z którymi współpracuję w mojej katedrze, rozumieją, że obowiązki prorektora wymuszają nieco inne ustala-nie terminarza zajęć. Do katedry przyjeżdżam na godzinę 7 rano. Następnie konsultuję i operuję chorych, a od godziny 12 jestem na Uniwersytecie. I tak codziennie. Są, oczywiście, sytuacje, kiedy cały dzień muszę poświęcić pracy na Uniwersytecie, ale wówczas zaległości w klinice nadrabiam w soboty.

Moja praca to kwestia pasji i determinacji, a także uświado-mienia sobie, czego się tak naprawdę chce.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

A. W

ojn

ar

Wręczenie przedstawicielowi firmy Sanofi w Polce dyplomu za partnerstwo i współpracę

z Europejskim Towarzystwem Chirurgicznym w zakresie edukacji w 2011 roku

Page 22: Alma Mater UJ 145-146

22 ALMA MATER nr 145–146

□ W trakcie Pana kadencji udało się zakończyć sporo inwestycji na terenie Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ. Przypomnijmy, co to było?

■ W ciągu moich dwóch kadencji pojawiły się warunki do szybkiej realizacji wielu inwestycji. Podczas pierwszej kadencji pełniłem funkcję przewodniczącego dwóch komisji przetargowych: na budowę siedzib Wydziału Zarządzania i Komunikacji Spo-łecznej oraz Wydziału Matematyki i Infor-matyki UJ. Budynki te zostały oddane do użytku w latach 2009 –2010. W ubiegłym roku natomiast zakończyliśmy budowę Instytutu Zoologii. Kolejny duży obszar inwestycji wiąże się z działalnością Ja-giellońskiego Centrum Innowacji. Powstał już jeden budynek, zaś w tym momencie budowane są dwa kolejne. Jeden z nich będzie spełniał podobne funkcje jak już istniejący, w drugim będzie się mieścił inkubator przedsiębiorczości, gdzie znajdzie się miejsce dla przedsięwzięć prowadzonych przez małe firmy, zakładane w szczególności przez studentów i pracowników naukowych UJ. Prace budowlane są już bardzo zaawansowane. Koszt całej inwestycji to kwota 150–170 milionów, mówimy więc o potężnym obiekcie.

Obecnie rozpoczętych i planowanych jeszcze inwestycji jest bardzo dużo. Trwa budowa nowej siedziby Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej. Powstaje Synchrotron (w tym momencie przygotowywany jest główny budynek). Ru-szyła także kolejna duża inwestycja – budowa Małopolskiego Centrum Biotechnologii. Rozstrzygnięto przetarg na budowę Centrum Edukacji Przyrodniczej, będziemy zawierać umowę na wykonanie tego obiektu. W sumie na terenie III Kampusu daje to front robót rzędu kilkuset milionów złotych. Chciałbym także, zanim zakończę kadencję, dokonać wyboru wykonawcy budynku Wydziału Chemii. Mamy już pozwolenie na budowę. Chcielibyśmy także w końcu ruszyć z budową basenu. Pracujemy jednak nadal nad właściwymi zapisami warunków umowy z Mini-sterstwem Sportu i Turystyki. W programie wieloletnim rozwoju III kampusu znajduje się także Instytut Nauk Geologicznych.

□ Kiedy rozpocznie się budowa nowej siedziby Wydziału Chemii?

■ Jak już wspomniałem mamy pozwolenie na budowę, są więc podstawy do przeprowadzenia przetargu. Obecnie jeszcze opraco-wywane są szczegóły specyfikacji technicznej nowego budynku, a jest to skomplikowany proces.

□ Czy na realizację tych inwestycji udało się pozyskać środki pozauniwersyteckie?

■ W zakresie finansowania mamy tu mie-szane zasady. Na Wydział Fizyki, Astro-nomii i Informatyki Stosowanej, Wydział Chemii i Instytut Nauk Geologicznych mamy środki z budżetu państwa, które trzeba wykorzystać do 2015 roku. Synchro-tron jest budowany w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, podobnie jak dodatkowe budynki JCI. Centrum Edukacji Przyrodniczej będzie realizowane ze środków Programu Opera-cyjnego Infrastruktura i Środowisko.

□ A jak przebiega realizacja projektu „Zielony Kampus”?

■ Program jest realizowany i rozwija się. W tym momencie jest na to przeznaczona kwota rzędu czterech milionów euro i sądzę, że zostanie dobrze wykorzystana. Jest to największy tego typu projekt w Polsce, który jest jednocześnie pilotażem, próbą otwarcia nowego obszaru istotnego dla ekologii. Zakłada możliwość wykorzystania czystej energii, na przykład, poprzez magazynowanie ciepła latem i odzyskiwanie go zimą. W grę wchodzi tutaj w szczególności zdobywanie energii poprzez systemy solarne.

□ Pod koniec ubiegłego roku została uruchomiona pierwsza część linii tramwajowej na kampus w Pychowicach. Tram-waje dojeżdżają już do większości uniwersyteckich obiektów. Jak Pan ocenia tę inwestycję? Czy spełniła już wcześniejsze oczekiwania?

■ Na pewno spełni. To bardzo ważne, że rozpoczęto budowę tej linii tramwajowej, która znacznie ułatwia dotarcie do naszych obiektów na kampusie licznej grupie studentów i pracowników.Czekamy na zakończenie drugiego etapu tej inwestycji. Nie zapo-minajmy także, że obecnie realizowane są na tym obszarze także inne inwestycje, w które jest zaangażowany nasz Uniwersytet. Rozwinął się Małopolski Park Technologii Informacyjnej, który buduje Krakowski Park Technologiczny, gdzie Uniwersytet jest udziałowcem. Udało się także zdobyć 13 milionów złotych na rozbudowę infrastruktury liniowej na III kampusie, co spowoduje dalszy rozwój tamtego obszaru – chodzi w szczególności o udo-skonalenie systemu wodno-kanalizacyjnego. Trwają także prace nad rozbudową infrastruktury drogowej. Miasto, przy wsparciu UJ i Krakowskiego Parku Technologicznego, pozyskało sporo

W KRĘGU UNIWERSYTECKICH INWESTYCJIRozmowa z prorektorem UJ ds. rozwoju prof. Piotrem Tworzewskim

A. W

ojn

ar

Page 23: Alma Mater UJ 145-146

23ALMA MATER nr 145–146

pieniędzy z funduszy europejskich właśnie na ten cel, jako wspar-cie dla inwestycji na III Kampusie. Nie tylko więc oczekujemy czegoś od Krakowa, ale również staramy się go wspierać. Do końca tego roku te inwestycje powinny się zakończyć.

□ Pojawiają się jednak opinie, że wydziały, które przepro-wadziły się do nowych budynków na kampusie, mają pro-blemy finansowe związane z wysokimi kosztami utrzymania budynków...

■ Zawsze mówiłem, że jestem niepoprawnym optymistą. Trzeba po prostu tak działać, żeby napotykane trudności starać się efek-tywnie rozwiązać. Właśnie projekt „Zielony Kampus” zmierza w tym kierunku, aby zmniejszyć koszty utrzymania tej nowo po-wstałej infrastruktury, pozwalając na zracjonalizowanie pewnych wydatków. I to się może udać. Moim zdaniem te koszty utrzyma-nia nie będą tak wielkim problemem, jeśli racjonalnie pomyśli się o lepszej organizacji w zarządzaniu budynkami i funduszami.

Problem kosztów utrzymania nowoczesnych budynków nie dotyczy tylko Uniwersytetu Jagiellońskiego, powinny, powstać programy dodatkowego wsparcia tej infrastruktury z budżetu państwa. Często zapomina się, że koszty kształcenia to nie tylko koszty osobowe, jeśli więc mamy mieć warunki na poziomie europejskim do kształcenia i prowadzenia badań naukowych, to również na utrzymanie tych nowoczesnych obiektów powinniśmy otrzymać dodatkowe wsparcie. W tym zakresie liczył się będzie jeszcze jeden obszar: transfer technologii, czyli na przykład sprzedaż licencji – za tym idą konkretne pieniądze. Na przykład, uniwersytety w USA w znacznej mierze utrzymują się właśnie ze środków pozyskanych w ten sposób, my też powinniśmy starać się o takie możliwości.

□ Jak więc układa się współpraca Uniwersytetu Jagielloń-skiego z przemysłem? Jak rozwijają się spółki transferu technologii? Czy rejestrujemy i sprzedajemy patenty? Jaka jest aktywność naszej Uczelni w tym zakresie?

■ Osiągnięć w tym zakresie jest dużo, od momentu uregulowania zasad własności intelektualnej na UJ proces istotnie przyśpieszył. Spółek będących centrami transferu technologii mamy już kilka. W tej chwili największym jest Jagiellońskie Centrum Innowacji (JCI), mamy też Wszechnicę i Jagiellońskie Centrum Transferu Technologii o profilu IT.

Bardzo dobrze radzi sobie w tym obszarze Jagiellońskie Cen-trum Innowacji, gdzie działają spółki różnego rodzaju, w tym te komercyjne, które wynajmują powierzchnię. W JCI mieszczą się również nasze jednostki naukowe, są także spółki o charakterze spin-off. Siedzibę ma tam, na przykład, oficjalnie otwarte niedaw-no, Jagiellońskie Centrum Rozwoju Leków – projekt o wartości około 120 milionów złotych. Dzięki temu modelowi funkcjo-nowania budynek JCI, który jest bardzo drogi w utrzymaniu, da się utrzymać właśnie z tych wypracowanych środków. Co ważne, pozostaje również zysk, który jest teraz inwestowany w budowę kolejnych dwóch budynków. Muszę tu podkreślić, że pierwszy z budynków JCI jest już naszą własnością.

□ Jakie jest więc miejsce Uniwersytetu Jagiellońskiego w re-gionie Małopolski pod względem właśnie rozwoju naukowego i współpracy z przemysłem?

■ W zakresie badań naukowych jesteśmy, oczywiście, wiodącą jednostką w naszym regionie, natomiast pod względem transferu technologii być może wyprzedziliśmy innych, ale ciągle jesteśmy na początku drogi. Jednak ten proces w ciągu ostatnich kilku lat mocno przyspieszył, co nas bardzo cieszy. Mieliśmy kilka „kół zamachowych”, tak w zakresie inwestycji, jaki i transferu technologii oraz informatyzacji. Musimy poczekać na efekty, ale nie bezczynnie.

□ Bardzo wiele zmian nastąpiło także w procesie informa-tyzacji Uczelni w ostatnich latach. Od czego rozpoczął Pan zmiany?

■ Od systemu Elektronicznej Rejestracji Kandydatów (ERK), jeszcze jako prodziekan. To był jeden z pierwszych takich syste-mów na uczelniach wyższych w Polsce. W tym momencie ERK jest wzorcem dla innych, a dodatkowo w minionym roku system ten został zintegrowany z Elektroniczną Platformą Usług Admi-nistracji Publicznej (ePUAP).

Liderzy realizacji tego wdrożenia są w Dziale Rekrutacji, zaj-muje się tym także Dział Organizacji. Na naszym Uniwersytecie wszystkie systemy informatyczne są zintegrowane: mamy więc elektroniczną rejestrację kandydatów, ePUAP, ale też współdzia-łający z tym system USOS, który cały czas się rozwija i wszyscy go użytkują. USOS obsługuje, na przykład, elektroniczną legi-tymację, którą też wprowadzaliśmy w Polsce jako pierwsi, która jest także zintegrowana z Krakowską Kartą Miejską.

□ Od tego roku akademickiego zniknęły papierowe indeksy.

■ Tak, wszystkie dane studentów znajdują się w USOS-ie. Student ma tam swoje konto, oceny są wpisywane w systemie informatycznym, więc od tego roku papierowe indeksy nie są obowiązkowe. Wszystko przechodzi do sfery informatycznej. Również dziekanaty obsługują system komputerowy i tam groma-dzą wszystkie informacje dotyczące dydaktyki. USOS jest więc podstawowym narzędziem kontaktu ze studentem.

□ A jak sprawdza się zintegrowany system zarządzania uczelnią?

■ Jest to największe wyzwanie dla nas w procesie informatyzacji Uczelni oraz przedsięwzięcie unikatowe w skali naszego kraju. Umowę o wprowadzeniu systemu podpisaliśmy na początku

A. W

ojn

ar

Prof. Piotr Tworzewski na tle pierwszego budynku Jagiellońskiego Centrum Innowacji

Page 24: Alma Mater UJ 145-146

24 ALMA MATER nr 145–146

listopada 2006 roku i od tego czasu stało się to moim głównym zadaniem. Przez te wszystkie lata system bardzo się rozwinął – faktur i operacji finansowych jest coraz więcej. Oczywiście, było to niebywale trudne zadanie, bo nie mieliśmy dotychczas do-świadczeń w tym zakresie. Sprawny system kontrolujący przede wszystkim przepływy finansowe stał się pewnym standardem na świecie, ale jeszcze nie w Polsce. Jesteśmy absolutnym liderem, jeśli chodzi o polskie uczelnie. Dzięki systemowi SAP stworzyli-śmy zintegrowany system informatyczny, gdzie wystarczy wpro-wadzić dane raz, aby funkcjonowały we wszystkich systemach i modułach. W tym momencie wszystkie operacje finansowe są wykonywane w SAP-ie. Nie jest to system zamknięty, ciągle jeszcze wdrażamy go i rozwijamy.

□ Kilka tygodni temu ruszył także nowy portal pracowniczy.

■ Na razie każdy pracownik dostał na adres mailowy, login i hasło do swojego profilu na portalu. Powinny się tam już znajdować przede wszystkim pełne dane osobowe, informacje o wynagro-dzeniu, o wykorzystanych urlopach. W przypadku dyrektorów i dziekanów te podstawowe informacje są poszerzone o bieżące informacje finansowe jednostek. Do tej pory koncentrowaliśmy się na uruchomieniu podstawowych aplikacji w tym systemie – dotyczących spraw osobowych, podatkowych i obsługi badań naukowych.

□ A jak Pan ocenia funkcjonowanie głównego portalu UJ z gazetą internetową?

■ Tutaj też jesteśmy pewnym wyjątkiem, ponieważ portal oparty na takim oprogramowaniu i z tak zwanym pojedynczym logowaniem SSO mało kto ma. Szata graficzna jest dobra, w klasyfikacjach webowych zajęliśmy wśród 25 tysięcy uczelni światowych 293. miejsce. W ten sposób zostawiliśmy w tyle za sobą wszystkie inne polskie uczelnie, pierwsza w Polsce za nami

znalazła się Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie. Zresztą taka kolejność utrzymała się także w przypadku rankingów dotyczących Facebooka. Nasz uniwersytecki portal jest przyja-zny, zintegrowany z pocztą mailową i USOS-em. To narzędzie uniwersalnej komunikacji zarówno pomiędzy pracownikami UJ, jak i na zewnątrz.

□ Kiedy rozpocznie się budowa Paderevianum II?

■ Wkrótce nastąpi rozpoczęcie prac, to tylko kwestia drobnych przesunięć harmonogramowych. Jest pozwolenie na budowę pierwszego budynku. Ostatnio głośna była sprawa konieczności opuszczenia budynku Paderevianum I. Muszę tu wyraźnie pod-kreślić, że było to konieczne ze względu na sąsiedztwo miejsca budowy nowego obiektu. Ponadto stary budynek Paderevianum musi także zostać zmodernizowany i dostosowany do projektu, który zakłada połączenie go za pomocą przełączek z Paderevia-num II. Budynek Paderevianum I nie odpowiada dzisiejszym standardom i trzeba wymyślić sposób jego modernizacji, aby przede wszystkim był bezpieczny i właściwie wykorzystany.

□ Czy można oszacować, jak dzięki wspomnianym inwesty-cjom zwiększyła się powierzchnia użytkowa Uniwersytetu i ile ubyło tym samym powierzchni wynajmowanej?

■ Wynajmowane jest około 15 tysięcy metrów kwadratowych. Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ zakładała podwo-jenie naszej powierzchni, która kiedyś wynosiła 90 tysięcy me-trów kwadratowych, po realizacji całego projektu miało więc to być 180 tysięcy. Jeśli zakończymy budowę siedziby Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, to zostanie już tylko Wydział Chemii – powierzchnia około 20 tysięcy metrów kwadratowych, i Instytut Nauk Geologicznych – około pięciu tysięcy metrów kwadratowych, co da nam w sumie 25 tysięcy metrów powierzchni. Możemy więc powiedzieć, że planowana

III kampus UJ z lotu ptaka – marzec 2012

Page 25: Alma Mater UJ 145-146

25ALMA MATER nr 145–146

□ Proszę powiedzieć, ilu pracowników naukowych, ilu admi-nistracyjnych, a ilu studentów liczy obecnie Uniwersytet i jak to się ma do okresu sprzed czterech lat, kiedy obejmował Pan stanowisko prorektora UJ ds. polityki kadrowej i finansowej?

■ Zacznę od tego, że od dwóch lat nie przykładam wagi do licz-by pracowników, tylko do liczby etatów, przy czym biorę pod uwagę tylko liczbę etatów finansowanych z dotacji na działal-ność dydaktyczną, bo według mnie wtedy dopiero uzyskujemy obiektywny obraz.

TAKĄ MAM NATURĘ, ŻE NIE CHCĘ NICZEGO ODPUŚCIĆ...Rozmowa z prorektorem UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Michałem du Vallem

W ramach jed-nego etatu możemy przecież zatrudnić nie jedną, a , na przykład, dwie oso-by. Z drugiej strony, czyjś etat może być finansowany ze środków zewnętrznych, jak choćby z budżetu badań, i w żaden sposób nie obciążać budżetu Uniwersytetu. Podobnie rzecz ma się z pracownikami administracyjnymi.

powierzchnia obiektów III kampusu została już zreali-zowana w ponad 50 procentach.

□ Do niedawna zajmował się Pan także pozyski-waniem funduszy europejskich. Ile i na co udało się zdobyć?

■ To ważny obszar mojego działania, przejęty teraz przez prof. Adama Juszkiewicza. Od początku 2004 roku na Uniwersytecie pojawiło się ponad miliard złotych z tych środków. Część tych pieniędzy przezna-czono na inwestycje budowlane, takich jak Synchro-tron, JCI, Paderevianum II czy Małopolskie Centrum Biotechnologii. Około 700 milionów pochłonie zakup i modernizacja wyposażenia jednostek uniwersytec-kich, zaś około 100 milionów, projekty z zakresu tak zwanego kapitału ludzkiego.

□ W sierpniu kończy się pełnienie przez Pana obowiązków prorektora UJ do spraw rozwoju. Proszę powiedzieć, jaka to była kadencja?

■ Trudna, wymagała dużo wysiłku. Budowa nowych obiektów i związane z tym sprawy przetargów, pozyskiwanie funduszy, wdrożenia to nie takie łatwe, ale jak się uda, to daje dużo satys-fakcji.

□ Ale udało się...

■ Sądzę, że w dużym zakresie się udało. Jednak bez optymizmu nic się nie zrobi, jak mawiają matematycy. Dotąd nawet te naj-trudniejsze sprawy, przetargowe, wychodziły nam brawurowo – nie wiem, jak będzie dalej, ale mam nadzieję, że w przypadku Wydziału Chemii i basenu też wszystko ładnie poprowadzimy.

□ A jakie plany na przyszłość?

■ Tęsknię za matematyką!!! Jednak mogę wspierać działania UJ w najbliższych latach jeszcze w kilku innych obszarach.

□ Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała Anna Wojnar

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

Prorektor UJ prof. Piotr Tworzewski przed budynkiem Wydziału Matematyki i Informatyki UJ

Page 26: Alma Mater UJ 145-146

26 ALMA MATER nr 145–146

Wracając jednak do Pani pytania: jeśli chodzi o nauczycieli akademickich, to w latach 2008–2011 relacja liczby studentów w stosunku do liczby pracowników naukowych znacznie się poprawiła, wbrew pewnym przekonaniom. W 2008 roku na jednego pracownika naukowego na Uniwersytecie przypadało średnio 12,3 studenta, a obecnie przeszło 13,6. Procentowo jest to znaczny wzrost. Przy czym biorę tu pod uwagę wyłącznie stu-dentów studiów dziennych. Skoro zatem po tych czterech latach na jednego pracownika naukowego przypada więcej studentów, oznacza to – i to jest dla mnie najbardziej istotne – że nie ma zwiększenia liczby etatów, przerostu kadry.

W ciągu czterech lat nastąpił wzrost o ponad 10 procent liczby studentów w stosunku do liczby nauczycieli akademickich. I uwa-żam, że jest to tendencja, która z powodów finansowych nie powinna w sposób bezkrytyczny trwać dalej. Oczywiście, w tak gigantycznej instytucji, jaką jest Uniwersytet Jagielloński, w niektórych jednost-kach liczba studentów może być za duża, w innych za mała, ale statystycznie wygląda to właśnie tak, jak powiedziałem.

□ A jak te statystyki wyglądają na innych polskich uczelniach? Ilu studentów przypada na jednego nauczyciela akademickie-go, na przykład, na Uniwersytecie Warszawskim?

■ Obliczyłem, że na czołowych uniwersytetach polskich średnia ta wynosi 11. Jeśli zatem porównamy 11 do 13,6 – to okazuje się, że u nas jest ponad 24 procent studentów więcej niż w innych uczelniach. To jest korzystne z punktu widzenia finansów, ale nie znaczy, że gdyby na jednego nauczyciela akademickiego na UJ przypadało jeszcze więcej studentów, to byłoby lepiej. Tu trzeba zachować rozwagę.

Na uniwersytetach, które porównywałem, to zna-czy na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, Uniwersytecie Wrocławskim, Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz na Uniwersytecie Gdańskim, przypada mniej niż 13 studentów na jednego nauczyciela. Przykładowo, na Uniwersytecie Warszawskim – 10,3, a na Uniwer-sytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – 10.

Jaki ważny wniosek z tego płynie dla mnie? Musi-my bardzo ostrożnie patrzeć na kwestie zatrudnienia, by wskaźniki, które obecnie uważa się za prawidłowe, były mniej więcej utrzymywane.

□ A ilu studentów na jednego nauczyciela przypada na wiodących uczelniach za granicą?

■ Próbowałem to sprawdzić. Odwiedziłem w tym celu trzy uczelnie za granicą, ale po rozeznaniu sytuacji uznałem, że uzyskane dane są absolutnie nieporównywalne. Są różne zasady naboru studentów, różne zasady liczenia i szczerze powiedziaw-szy, zaniechałem tych podróży, uznając, że kolejne wyjazdy byłyby tylko wycieczkami. Z takich porównań nie wynika nic.

Generalnie, na tych czołowych uniwersytetach zagranicznych na jednego pracownika przypada mniej studentów.

□ A jeśli chodzi o pracowników administracyjnych na UJ?

■ Liczba nienauczycieli zmalała. A jeśli chodzi o relację liczby pracowników będących nauczycielami do nienauczycieli zarów-no na UJ, jak i na innych polskich uniwersytetach, to i w tym zakresie zebrałem dane.

Okazało się jednak, że przy porównaniu danych z UJ z da-nymi z innych uczelni pojawia się pewna trudność. Polega ona na tym, że na Uniwersytecie Jagiellońskim mamy dwie bardzo nietypowe jednostki: Collegium Maius i Bibliotekę Jagielloń-ską, które są finansowane z dotacji na działalność dydaktyczną i na razie nie ma możliwości, by były finansowane z innych środków, na przykład z budżetu państwa. Są to unikatowe jed-nostki, z których jesteśmy niezmiernie dumni, niemniej jednak w związku z ich utrzymaniem mamy też o 350 etatów więcej (w Collegium Maius 50 etatów, w Bibliotece Jagiellońskiej 300). Pozostałe polskie uczelnie takiego finansowego obciążenia nie mają. Notabene, Biblioteka Jagiellońska w istocie pełni funkcję biblioteki narodowej, nie ma jednak takiego statusu i nie może liczyć na dodatkowe środki z budżetu państwa.

Oczywiście, nie chodzi o to, by zmniejszać w tych jednost-kach liczbę etatów. Natomiast, co ważne, stan zatrudnienia

jest absolutnie kontrolowany i ono się spokojnie zmniejsza w sposób naturalny.

Gdyby jednak z tych porównawczych rozwa-żań wyłączyć Collegium Maius, to okazałoby się, że proporcja nauczycieli do nienauczycieli (bez Collegium Medicum) wynosi u nas 54 do 46. Ta statystyka zadaje więc kłam pewnym wyobraże-niom, że jest u nas przerost administracji.

Ponadto z moich danych wynika, że śred-nia uniwersytecka czołowych polskich uczelni, o których wcześniej wspomniałem, wynosi 55,5 nauczycieli do 44,5 nienauczycieli, a więc u nas

A. W

ojn

ar

Prorektor UJ prof. Michał du Vall i Ambasador Indii Shri Deepak Vohra 17 maja 2011 po podpisaniu umowy powołującej do życia Katedrę Języka Tamilskiego

6 października 2011 w auli Collegium Maius podczas uroczystości wręczenia tytułu doktora honoris causa prof. Thomasowi Saaty’emu

Page 27: Alma Mater UJ 145-146

27ALMA MATER nr 145–146

jest o półtora procent więcej nienauczycieli, co przekłada się na około 70 etatów.

Śmiało można więc powiedzieć, że te etaty są u nas absor-bowane ze względu na wielkość Biblioteki Jagiellońskiej w sto-sunku do wszystkich innych bibliotek innych uniwersytetów.

Reasumując, relacje liczby nauczycieli do nienauczycieli są na Uniwersytecie Jagiellońskim mniej więcej takie jak na innych czołowych uniwersytetach polskich.

Oczywiście, można postawić pytanie: czy nie należy dążyć do zmiany tych proporcji na korzyść nauczycieli? Jeśli tak, to warto sobie uzmysłowić, że oprócz Biblioteki Jagiellońskiej w ramach naszej Uczelni istnieją także biblioteki wydziałowe i instytutowe, których jest ponad 40, a wszystkich pracowników bibliotek jest w sumie 450. I tu jest miejsce na oszczędności etatowe w dalszej perspektywie, na przykład, gdy ktoś odejdzie na emeryturę, zmieni pracę lub też gdy dana jednostka przeno-sić się będzie do nowej siedziby. Przykładem może być mój macierzysty Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej, gdzie na mój wniosek zostały zniesione wszystkie biblioteki instytutowe i powstała jedna biblioteka wydziałowa. Wspólną bibliotekę mają również dwa inne wydziały: Biologii i Nauk o Ziemi oraz Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii. Trudno jednak wykazywać się racjonalnością, gdy na wydziale jest wiele instytutów, a nie ma odpowiednich warunków do pracy i brakuje miejsca, gdzie można by całe zbiory zgromadzić. Wtedy nic dziwnego, że na takich wydziałach, jak na przykład na Wydziale Filologicznym każdy instytut ma swoją bibliotekę. Kiedy jednak w przyszłości wydział ten prze-niesie się do nowej siedziby, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, by w nowych warunkach powstała biblioteka wydziałowa.

□ Czy kadra UJ się starzeje? Czy też ma pracowników młodych, szybko robiących karierę?

■ Różnie to jest na różnych wydziałach. Są jednostki, w których działa bardzo dużo sa-modzielnych pracowników naukowych, w tym profesorów, a są wydziały, gdzie bywają kłopoty z minimum kadrowym.

Bardzo trudne do przeprowadzenia okazało się coś, o czym mówiłem na początku kadencji, bo wydawało mi się racjonalne: by zaszczepić myśl, że jednostki organizacyjne powinny przyjąć strukturę piramidy. Czyli, przykłado-wo, w katedrze powinien być profesor, jeden lub dwóch doktorów habilitowanych oraz dok-torzy i magistrowie. Niestety, na niektórych wydziałach ta piramida jest odwrócona – nie ma żadnego magistra, jest dwóch adiunktów, kilku doktorów habilitowanych i jeszcze więcej profesorów. To jest ogromne nieporozumienie. Uniwersytet nie może dostosowywać się do indywidualnych ścieżek rozwoju każdego pracownika. Struktura poszczególnych jednostek powinna być określona. Wynikałoby z niej, że, na przykład, dana katedra może przyjąć najwyżej trzech samodzielnych pracowników. Kiedy w naturalny sposób usamodzielni się następny, to byłyby dwie możliwości: albo ten, co się usamodzielnił, miałby nieodpowiadające swoim kwalifi-

kacjom niższe stanowisko, bo w katedrze byłby potrzebny ad-iunkt, albo szukałby innej pracy. A poza tym, gdyby ta struktura piramidy funkcjonowała wszędzie, to nasza wykwalifikowana kadra w sposób naturalny zasilałaby inne uczelnie. Obecnie w niektórych jednostkach czy wydziałach blokuje to naturalną możliwość dopływu młodych osób. Powinna więc istnieć pewna struktura, do której dostosowywałaby się kadra, a nie, jak to się z reguły dzieje – odwrotnie.

Na Uniwersytecie Jagiellońskim powinna pracować elita. Dlatego też tak istotna jest tu wymiana kadrowa. Nie można zakładać, że Uniwersytet to miejsce, gdzie spokojnie można dotrwać do emerytury.

□ Znowelizowana ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym spowodowała wiele zmian w polityce kadrowo-finansowej polskich uczelni. Które z tych obecnie obowiązujących są najistotniejsze z Pana punktu widzenia jako prorektora ds. polityki kadrowej i finansowej?

■ Po pierwsze, trudno powiedzieć czy te zmiany faktycznie obowiązują, bo na moje pytania w tej kwestii 13 października 2011 ministerstwo odpowiedziało, co obowiązuje, a pismem z końca stycznia 2012 temu zaprzeczyło.

Natomiast z mojego punktu widzenia najważniejsze jest ścisłe określenie wieku, do którego można pracować na danym stanowisku, i wskazanie, że wszystkie zmiany w zakresie two-rzenia nowych stanowisk mogą być dokonywane wyłącznie

drogą konkursów, oraz to, że nie ma żadnej możliwości zastą-pienia konkursu inną formą.

Na moje pytanie, czy konkursy dotyczyć mają również prze-dłużenia zatrudnienia na tym samym stanowisku, ministerstwo najpierw odpowiedziało, że tak, a ostatnio, że jednak nie.

Na UJ wprowadzenie zarówno określonego wieku pracy na danym stanowisku, jak i wprowadzenie konkursów nie będzie kopernikańską zmianą, natomiast w szkolnictwie wyższym – tak.

A. W

ojn

ar

Uroczystość wręczenia Medalu Merentibus Uniwersytetowi Ruhr w Bochum – 14 grudnia 2009, aula Collegium Novum. Profesor Michał du Vall złożył gratulacje odbierającemu wyróżnienie w imieniu niemieckiej uczelni prof. Elmarowi W. Weinerowi

Page 28: Alma Mater UJ 145-146

28 ALMA MATER nr 145–146

Jeśli chodzi o konkursy, to u nas było wcześniej bardziej liberalnie. Na wniosek dziekana dość często dopuszczano możliwość odstąpienia od procedury konkursowej. Obecnie takiej możliwości nie ma. Co mnie osobiście bardzo się podoba. Zasadniczą zmianą jest natomiast to, że procedura konkursowa dotyczy wszelkich podstaw zatrudnienia, a zatem też i grantów. Dotychczas o tym, kto będzie pracował w danym zespole ba-dawczym, decydował kierownik grantu. Teraz w tej kwestii nie będzie wyjątków.

Tu jednak jeszcze raz podkreślam, że w zakresie wszystkich wprowadzanych zmian ze względów praktycznych powinna być jasna deklaracja władzy państwowej, jak to ma być robione. Nie może zaistnieć sytuacja, że jeden mówi tak, a drugi inaczej.

□ W jakiej kondycji finansowej jest obecnie Uniwersytet?

■ W dobrej. Żadnego zagrożenia nie było i nie ma. Zacytuję tu jednak łacińskie przysłowie: Si vis pacem, para bellum – Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny. Pasuje ono, zwłaszcza gdy popatrzymy na trendy określające zmiany dotacji dydaktycznej i osobowego funduszu płac.

Osobowy fundusz płac w latach 2008–2011 rósł wolniej aniżeli wzrost dotacji. Podkreślam słowo wolniej, ponieważ w odczuciu zewnętrznym było, że szybciej. Wobec tego nie doszło do sytuacji, w której dotacja miała nie wystarczyć na pokrycie osobowego funduszu płac. Czyli to jest absolutnie pod kontrolą. Czy to wystarczy, zwłaszcza w nieco dłuższej perspektywie, do utrzymania infrastruktury oraz aparatury? Odpowiedź jest prosta: nie. Ale to nie jest problem wyłącznie Uniwersytetu Jagiellońskiego, tylko ogólnopolski.

Skąd zatem uczelnie mają wziąć fundusze na pokrycie kosztów infrastruktury i aparatury? Na to nie ma obecnie dobrej odpowiedzi.

Chciałbym tu dodać, że z mojej perspektywy bardzo korzyst-ne były zmiany, jakie w tym roku zaszły w zakresie budżetu. Chodzi o to, że dotychczas prowizorium budżetowe ustalano jako procent wykonania budżetu ubiegłego roku odpowiedni do określonej liczby miesięcy: przykładowo, jeśli były to cztery miesiące, to prowizorium wynosiło cztery dwunaste. W tym roku po raz pierwszy odstąpiliśmy od tego i prowizorium zostało zrobione na podstawie opracowanych rzeczywistych budżetów. One formalnie będą dopiero tworzone, kiedy przyjdzie dotacja, czyli pod koniec kwietnia, niemniej jednak już teraz wiadomo, że

wszystko jest absolutnie pod kontrolą. Wszystkie wydzia-ły mają zbilansowane budżety, więc już teraz wiadomo, że trzy z nich znajdują się w nieco w gorszej kondycji niż inne: Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej, Wydział Matematyki i Informatyki – w przypadku któ-rych przyczyną jest skokowy wzrost kosztów utrzymania infrastruktury, oraz Wydział Filologiczny.

□ A jak pensje nauczycieli akademickich Uniwersytetu Jagiellońskiego mają się do wynagrodzeń pracowni-ków naukowych z innych polskich uczelni?

■ Powiem tak: średnie wynagrodzenie brutto nauczycieli akademickich z wcześniej wymienionych przeze mnie uniwersytetów wynosi, mniej więcej, 4600 złotych, pod-czas gdy na UJ – 4760. A zatem średnie zarobki nauczy-

cieli są u nas wyższe w stosunku do zarobków pracowników naukowych na innych czołowych uczelniach w Polsce. Jeśli chodzi natomiast o nienauczycieli akademickich – to średnio na tych kilku wspomnianych wcześniej uniwersytetach wyna-grodzenie wynosi około 3100 złotych, u nas – 3400.

Rzeczywisty poziom zarobków na UJ oddają PIT-y. Trzeba jednak pamiętać, że są one bardzo zróżnicowane, w niektórych przypadkach bardzo wysokie.

□ Zgodnie z aktualnym Regulaminem Organizacyjnym pro-rektorowi ds. polityki finansowej i kadrowej podlega, między innymi, Dział Socjalny. Jakimi środkami dysponuje w tym roku Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, z którego dofinansowywane są wczasy dla pracowników, zapomogi...

■ Skoro mówi Pani o Dziale Socjalnym, to chciałbym bardzo pochwalić znakomitą prospołeczną i proakademicką działal-ność tej jednostki, w ramach której działa komisja socjalna oraz wspomniany przez Panią Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych obracający wieloma milionami złotych. Ja podpisuję tylko ostateczne decyzje i zupełnie wyjątkowo je koryguję. Tam wszystko funkcjonuje bez zarzutu. Proszę sobie wyobrazić, że od początku mojej kadencji nie miałem żadnej skargi na działalność tej jednostki. Jej ważnym osiągnięciem, w którym i ja mam swój udział, jest też to, że całkowicie rozwiązaliśmy problem mieszkań uniwersyteckich. Jak wiadomo, były one bogatym prezentem dla niektórych pracowników Uniwersytetu, co uważałem za bardzo niesprawiedliwe w stosunku do innych. I co nastąpiło? Po pierwsze, została zlikwidowana Rektorska Komisja Mieszkaniowa, a po drugie – zostały wprowadzone wewnętrzne akty prawne, które zniosły społeczne podstawy przyznania mieszkania. Nie tylko przestaliśmy przydzielać mieszkania, pomimo że niektórzy dziekani posądzali mnie o znieczulicę, ale także sporo z nich udało się nam odzyskać. Obecnie mieszkania są wyłącznie rotacyjne.

□ Ile takich mieszkań zostało odzyskanych w ciągu trzech lat?

■ Dwadzieścia pięć. Aby te mieszkania były przez cały czas rotacyjne, wymyśliłem mechanizm nie komorniczy, tylko ekonomiczny. Polega on na tym, że jeśli ktoś do pięciu lat nie wyprowadzi się z mieszkania rotacyjnego, to od szóstego roku

Podczas pożegnania pracowników UJ odchodzących na emeryturę, 2 lutego 2009

Page 29: Alma Mater UJ 145-146

29ALMA MATER nr 145–146

będzie płacił czynsz komercyjny, czyli około 20–30 złotych za metr kwadratowy.

□ Iloma mieszkaniami dysponuje obecnie Uni-wersytet?

■ W sumie jest ich 192, natomiast na czas określony mamy do dyspozycji około 40. Niektóre są nawet wolne. Większość z nich usytuowana jest w bardzo dobrych punktach miasta. W tym miejscu jeszcze do-dam, że największe mieszkania dzielimy, dzięki czemu nasza działalność jest jeszcze bardziej ekonomiczna. Gdyby przydzielanie mieszkań szło dotychczasowym trybem, to zaledwie 25 osób potrzebujących miałoby gdzie mieszkać. A przecież w całej Uczelni łącznie z Collegium Medicum pracuje siedem tysięcy osób!

□ Jakie wnioski płyną z ankiety pracowników ad-ministracyjnych. Jaki obraz administracji wyłania się z tych danych?

■ Ważne jest to, że do wszystkich nienauczycieli dotarło, że są pod lupą, zwłaszcza ci, którzy na co dzień mają kontakt ze studentami.

Ankiety dotyczące nauczycieli – udało się zrealizować w 100 procentach. Te dotyczące nienauczycieli – w 60 procentach. Po-został jeszcze nierozwiązany problem w kwestii ujednolicenia kryteriów oceny, nie zostało też ustalone, jakie będą skutki tej ankiety. Te zadania są jeszcze przed nami.

□ Podsumowując, jaki zakres działalności dał Panu najwięcej satysfakcji?

■ Jestem zadowolony, że udało się rozwiązać problem mieszkań uniwersyteckich, o czym już wspomniałem. Cieszę się również, że podczas ogłaszania konkursów stosujemy jednolite wymogi dla wszystkich oraz że kryteria – ogłaszane na stronach internetowych – są czytelne. A ponadto, że – co prawda tylko częściowo, ale udało się wprowadzić obiektywizację kryteriów awansu. Chodzi o sporządzanie recenzji dorobku naukowego przy zatrudnianiu na stanowiska profesorskie. Na jednych wydziałach to się przyjęło, na innych nie. Moim zdaniem, skoro w Statucie UJ są ustalone kryteria, to wystarczy tylko spytać recenzentów, czy dana osoba te kryteria spełnia. Jednak na większości wydziałów stwierdzono, że recenzent ma opisać dorobek i wyciągnąć wnioski. Dla mnie natomiast wnioskiem jest ustosunkowanie się do kryteriów albo też ich zmiana. Bo na czym polega problem z recenzjami? Nie na ocenie, ale na konieczności napisania kilkunastostronicowego opracowania. Moim zdaniem bardziej odpowiedzialne, a wyma-gające zdecydowanie mniej pracy, jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy ktoś jest wybitny: tak, nie, lub w jakim zakresie. Ten system jest najbardziej przydatny, gdy o dane stanowisko ubiega się nie jeden, a kilku kandydatów i trzeba zrobić ranking. Wówczas zamiast pisać kilkunastostronicowe opracowanie dla każdego, wystarczy wypełnić odpowiedni dokument. Przecież odpowiedzialność za to wcale nie jest mniejsza.

W tej kwestii udało mi się osiągnąć sukces w jednej trzeciej, ale cieszy mnie, że na tych wydziałach, na których ten system zastosowano, są tylko pozytywne opinie. Dlatego też chciałbym jeszcze do tej sprawy kiedyś wrócić...

Mam też nadzieję, że niebawem uda się wprowadzić przy-gotowany przeze mnie w ubiegłym roku komputerowy system przyjęć do pracy, awansów i zwolnień. Opracowałem ten system, widząc sterty dokumentów leżące w sekretariatach. Nie chodzi o to, że one tam leżą, ale że w pewnych miejscach lubią utknąć. Zdarza się też, że giną. Poza tym trzeba je rejestrować, co jest dodatkowym obciążeniem. Chodzi o to, by te dokumenty zniknęły z biurek, a decyzje były podejmowane w świecie cyfrowym. Na papierze odnotowywany byłby jedynie początek i koniec sprawy. Jest tu tylko jeden „haczyk”: jeśli osoba, do której dokument zo-stał skierowany, nie wygeneruje swojego stanowiska w ciągu, na przykład, dwóch dni, to znaczy, że jest to stanowisko pozytywne.

Zaletą tego systemu jest to, że nie trzeba go długo testować. Jeśli się nie sprawdzi, to w każdej chwili można wrócić do po-przedniego rozwiązania. Moim zdaniem wokół tego projektu może być zamieszanie przez może dwa miesiące, a potem system będzie działał w sposób bezproblemowy. Obecnie projekt ten jest w trakcie realizacji pod kątem SAP. Być może będzie wprowa-dzany już w czerwcu.

□ Jak udaje się Panu godzić obowiązki prorektora UJ z pracą naukową i dydaktyczną?

■ Uważam, że profesor jest od tego, by nauczał, ale jednocześnie nie może być profesorem, jeżeli sam nie prowadzi badań. Osiem lat temu, kiedy zostałem dziekanem Wydziału Zarządzania i Ko-munikacji Społecznej, założyłem sobie pewien styl pracy. Przykła-dowo, podczas gdy inni czytają kryminały lub oglądają telewizję, ja czytam prawo konkurencji czy prawo cywilne. Nie dlatego, że wolę to robić, ale dlatego, że wiem, że to jest pewien koszt, jaki muszę ponieść, by wszystkiemu podołać. Moi znajomi, z którymi zdarzyło mi się podróżować za granicę, wiedzą, że wykorzystuję czas maksymalnie i nawet na lotnisku zajmuję się pracą.

Taką mam naturę, że nie chcę niczego odpuścić...

□ Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

Rozmowa została przeprowadzona 2 marca 2012. Niestety, prof. Michał du Vall nie zdążył już jej autoryzować.

A. W

ojn

ar

Prorektor UJ prof. Michał du Vall podczas konferencji Ochrona konkurencji na rynkach nowych technologii zorganizowanej w ramach obchodów jubileuszu 20-lecia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – 13 września 2010, aula Collegium Novum UJ

Page 30: Alma Mater UJ 145-146

12. Dni TischnerowskieKRAKÓW, 25-28 KWIETNIA 2012

POD PATRONATEM METROPOLITY KRAKOWSKIEGOJEGO EMINENCJI KSIĘDZA KARDYNAŁA STANISŁAWA DZIWISZA

ŚRODA

25kwietnia

CZWARTEK

26kwietnia

PIĄTEK

27kwietnia

SOBOTA

28kwietnia

17.00 KOLEGIATA ŚW. ANNY, UL. ŚW. ANNY 11 Msza Święta w intencji księdza profesora Józefa Tischnera,celebrowana przez ks. biskupa Grzegorza Rysia

18.30 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Spotkanie z laureatami Nagrody Znaku i Hestiiim. ks. Józefa Tischnera, połączone z ceremonią wręczenia statuetek oraz prezentacją fi lmów o laureatachprowadzenie: ks. Adam Boniecki i Henryk Woźniakowski

13.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Panel – „Tischnera spotkanie z teatrem”z udziałem twórców teatralnych: Anny Augustynowicz, Krzysztofa Babickiego, Bogdana Cioska,Andrzeja Dziuka, Mirosława Kocura, prowadzenie: Dariusz Kosiński

17.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Czytamy Tischnera – „Fenomenologia spotkania”– głośna lektura eseju ks. Józefa Tischnera w wykonaniu Anny Polony i Jerzego Treli– otwarta dyskusja z udziałem fi lozofów: Zbigniewa Stawrowskiego i Adama Workowskiego

17.00 AULA AUDITORIUM MAXIMUM UJ, UL. KRUPNICZA 33 Colloquia TischnerianaWykład prof. Anny Teresy Tymienieckiej (USA) – tłumaczenie symultaniczne

18.30 AULA AUDITORIUM MAXIMUM UJ, UL. KRUPNICZA 33 Jaskinia Filozofów „Spotkanie z Innym”Debata z udziałem: Janiny Ochojskiej, Wojciecha Jagielskiego, Tomasza Rakowskiego, Pawła Śpiewaka,Karola Tarnowskiego, prowadzenie: Jerzy Sosnowski

11.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 „Jak wyśpiewać mądrość?” Muzyczne spotkania z ks. Józefem Tischnerem – koncert fi nałowy laureatów konkursuorganizowanego przez Stowarzyszenie Drogami Tischnera

17.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Wieczór fi lmów o ks. Józefi e Tischnerze,prowadzenie: Wojciech Bonowicz

ORGANIZATORZYUNIWERSYTETJAGIELLOŃSKI

PAŃSTWOWA WYŻSZA SZKOŁA TEATRALNAIM. LUDWIKA SOLSKIEGO W KRAKOWIE

UNIWERSYTET PAPIESKIJANA PAWŁA II W KRAKOWIE

INSTYTUT MYŚLIJÓZEFA TISCHNERA

SPOŁECZNY INSTYTUTWYDAWNICZY ZNAK

WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE:23 i 24 kwietnia, godz. 13.00Lekcje czytania z... Tygodnikiem PowszechnymWojciech Bonowicz interpretuje teksty ks. prof. Józefa Tischnera z krakowskimi licealistami www.lekcjeczytania.tygodnik.com.pl

WSPÓŁORGANIZATORZY PATRONI MEDIALNI

PARTNERZY

Page 31: Alma Mater UJ 145-146

31ALMA MATER nr 145–146

SCIEN

TIASC

IENTIA

□ Kim Pan Profesor chciał zostać, jak był dzieckiem?

■ Strażakiem, lotnikiem. Wszystkim, tylko nie naukowcem. Trudno mi odpowiedzieć, kiedy do-kładnie kariera naukowa stała się moim sposobem na życie. Więcej mogę powiedzieć o kolegach, na przykład o Janie Kajsturze, który obecnie jest profesorem i pracuje w Stanach Zjednoczonych, a wówczas był związany z Zakładem Biologii Komórki UJ. Pokój w akademiku w czasie tak zwanych praktyk robotniczych przed rozpoczę-ciem studiów dzieliłem właśnie z nim i jeszcze innym kolegą. Pamiętam, że kiedy przyszedłem do akademika, Jasiu leżał na łóżku i czytał coś o strukturze DNA. Zapytałem go czy rozumie, co czyta, bo to przecież skomplikowane. A on mi na to, że czyta, bo wie, że będzie naukowcem. Pomyślałem: Mój Boże, co za determinacja. Ja wtedy nie miałem pojęcia, kim będę.

□ A kiedy to się zmieniło?

■ Chyba podczas studiów biologicznych. Zdawałem egzami-ny na piątki, zainteresowała mnie biochemia. Nieżyjący już Jurek Chudzik, wówczas doktor na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi, sprawił, że zainteresowałem się właśnie enzymami proteolitycznymi z leukocytów końskich. Przygotowywałem pracę magisterską, oczyszczając te enzymy. Bardzo mi się to podobało. Potem zrobiłem doktorat i zostałem asystentem. Jednak początkiem mojej prawdziwej przygody z nauką był wyjazd do USA na staż w laboratorium prof. Jima Travisa, uhonorowanego tytułem doktora honoris causa UJ w 2001 roku za pionierskie badania nad strukturą i funkcją enzymów proteolitycznych, za wyjaśnienie molekularnego podłoża takich chorób jak rozedma płuc, zaburzenia krzepnięcia krwi oraz zapalenie trzustki. Kolejne wyjazdy i powroty do Polski później stały się regularne. Potem zrobiłem habilitację, uzyskałem profesurę i objąłem kierownictwo w Zakładzie Mikrobiologii.

□ A jak w takim razie wyglądała droga do „polskiego Nobla”?

■ Droga do nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej zaczęła się od mojego zainteresowania Porphyromonas gingivalis, bakterią, która nie ma polskiej nazwy. To było ciekawe, bo kiedy zrobiłem doktorat i zacząłem pracę w Zakładzie Mikrobiologii jako asystent, trzeba było coś ze sobą „przynieść”, jakiś własny temat badawczy. Ja cały doktorat napisałem o leukocytach końskich i zaintereso-

wałem się bakteriami, proteazami bakteryjnymi, serpinami – w tym czasie był to Staphylococcus aureus – gronkowiec złocisty. Szukałem też czegoś nowego. I w dostępnej literaturze naukowej „odkryłem” bakterię Melaninogenicus asaccharolyticus, która miała bardzo dużo enzymów proteolitycznych. Można było ich znaleźć ponad setkę, takie prawdziwe eldorado proteaz. Jednak nigdzie w Polsce tej bakterii nie było. Przypadek zrządził, że spo-tkałem hinduskiego naukowca, który pracował w Szwecji i polecił mnie prof. Maude Wikström z Göteborga, która pracuje właśnie na tych bakteriach. Profesor Wikström przyjechała do nas wówczas w ramach Szkoły Zimowej do Rabki (Szkoły Zimowe to wielo-letnia tradycja Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, a początkowo jeszcze Instytutu Biologii Molekularnej; jest to cykl spotkań o charakterze naukowym; w 2012 Szkoła Zimowa odbyła się w Zakopanem i poświęcona była współczesnym trendom w bio-fizyce, biochemii i biotechnologii komórki) i przywiozła przeźrocza przedstawiające parodontozę. Byłem zafascynowany, wiedziałem też, że od niej mogę bakterię Porphyromonas gingivalis dostać. Poleciałem do Szwecji, skąd przywiozłem kilkanaście słoicz- ków z bakterią. Trzeba wiedzieć, że są to bakterie beztlenowe, fermentują aminokwasy, a więc wydzielają związki siarki i azotu. Innymi słowy: niesamowicie śmierdzą. Dlatego też na lotnisku już z daleka poczułem moją walizkę, zanim ją zobaczyłem. W pociągu ekspresowym do Krakowa stała na korytarzu i wszyscy ją omijali.

□ Ten specyficzny zapach nie zniechęcił jednak Pana Pro-fesora do dalszych badań.

ZAPACH SUKCESURozmowa z prof. Janem Potempą z Zakładu Mikrobiologii Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ, laureatem „polskiego Nobla”

12. Dni TischnerowskieKRAKÓW, 25-28 KWIETNIA 2012

POD PATRONATEM METROPOLITY KRAKOWSKIEGOJEGO EMINENCJI KSIĘDZA KARDYNAŁA STANISŁAWA DZIWISZA

ŚRODA

25kwietnia

CZWARTEK

26kwietnia

PIĄTEK

27kwietnia

SOBOTA

28kwietnia

17.00 KOLEGIATA ŚW. ANNY, UL. ŚW. ANNY 11 Msza Święta w intencji księdza profesora Józefa Tischnera,celebrowana przez ks. biskupa Grzegorza Rysia

18.30 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Spotkanie z laureatami Nagrody Znaku i Hestiiim. ks. Józefa Tischnera, połączone z ceremonią wręczenia statuetek oraz prezentacją fi lmów o laureatachprowadzenie: ks. Adam Boniecki i Henryk Woźniakowski

13.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Panel – „Tischnera spotkanie z teatrem”z udziałem twórców teatralnych: Anny Augustynowicz, Krzysztofa Babickiego, Bogdana Cioska,Andrzeja Dziuka, Mirosława Kocura, prowadzenie: Dariusz Kosiński

17.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Czytamy Tischnera – „Fenomenologia spotkania”– głośna lektura eseju ks. Józefa Tischnera w wykonaniu Anny Polony i Jerzego Treli– otwarta dyskusja z udziałem fi lozofów: Zbigniewa Stawrowskiego i Adama Workowskiego

17.00 AULA AUDITORIUM MAXIMUM UJ, UL. KRUPNICZA 33 Colloquia TischnerianaWykład prof. Anny Teresy Tymienieckiej (USA) – tłumaczenie symultaniczne

18.30 AULA AUDITORIUM MAXIMUM UJ, UL. KRUPNICZA 33 Jaskinia Filozofów „Spotkanie z Innym”Debata z udziałem: Janiny Ochojskiej, Wojciecha Jagielskiego, Tomasza Rakowskiego, Pawła Śpiewaka,Karola Tarnowskiego, prowadzenie: Jerzy Sosnowski

11.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 „Jak wyśpiewać mądrość?” Muzyczne spotkania z ks. Józefem Tischnerem – koncert fi nałowy laureatów konkursuorganizowanego przez Stowarzyszenie Drogami Tischnera

17.00 SCENA IM. ST. WYSPIAŃSKIEGO PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22 Wieczór fi lmów o ks. Józefi e Tischnerze,prowadzenie: Wojciech Bonowicz

ORGANIZATORZYUNIWERSYTETJAGIELLOŃSKI

PAŃSTWOWA WYŻSZA SZKOŁA TEATRALNAIM. LUDWIKA SOLSKIEGO W KRAKOWIE

UNIWERSYTET PAPIESKIJANA PAWŁA II W KRAKOWIE

INSTYTUT MYŚLIJÓZEFA TISCHNERA

SPOŁECZNY INSTYTUTWYDAWNICZY ZNAK

WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE:23 i 24 kwietnia, godz. 13.00Lekcje czytania z... Tygodnikiem PowszechnymWojciech Bonowicz interpretuje teksty ks. prof. Józefa Tischnera z krakowskimi licealistami www.lekcjeczytania.tygodnik.com.pl

WSPÓŁORGANIZATORZY PATRONI MEDIALNI

PARTNERZY

Ag

en

cja

Fo

tog

rafic

zna

Lu

xme

dia

(A

FL),

T. K

lep

czy

ńsk

i

Prof. Jan Potempa podczas rozdania nagród Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, 7 grudnia 2011

Page 32: Alma Mater UJ 145-146

32 ALMA MATER nr 145–146

■ Troszeczkę pasty się zachowało, więc można było stwierdzić, jaka jest aktywność bakterii. Kiedy wyjechałem do USA następ-nym razem, zaproponowałem Jimowi Travisowi ten projekt. Bakterie pozyskiwaliśmy już wtedy, na szczęście, z Atlanty. Nigdy jednak nie udało się nam jej wyhodować w Georgii. Aż któregoś dnia przyszliśmy do laboratorium, a tu „smell of success”. Dość wyjątkowy był ten zapach sukcesu. I tak zaczęły się dalsze prace nad Porphyromonas gingivalis.

To, co zaważyło na tej pracy, to była nagła mutacja bakte-rii. Okazało się, że mutant zamiast zatrzymywać proteazy na powierzchni, wydziela je do medium w rozpuszczalnej postaci i mieliśmy ich pod dostatkiem do badań strukturalnych, biolo-gicznych, biochemicznych. W ten sposób otwarła nam się droga do pełnej charakterystyki tych enzymów. Przypadek w pracy naukowca jest ważny, ale jeszcze ważniejsza jest jego inter-pretacja. Trzeba dostrzec coś, co jest czasem dziwne, ciekawe, niezauważalne na co dzień do kolejnych odkryć. W naszym przypadku spontaniczna mutacja, której później nigdy się nie udało nam odtworzyć w kontrolowany sposób, pozwoliła scharakteryzować te enzymy jako główne czynniki wirulencji – zdolności do wywoływania zmian chorobowych w organizmach żywych – Porphyromonas gingivalis. Dostępność do gingipain umożliwiła doświadczenia, które pomogły zrozumieć, co one robią, w jaki sposób manipulują układem immunologicznym, zwłaszcza tym wrodzonym. I to doprowadziło mnie do nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.

□ Teraz, dzięki badaniom, wiemy już, jak działają te enzymy.

■ Każda bakteria, jeśli jest patogenem, którego nasz organizm nie przyjmuje, musi się bronić przed atakiem układu immuno-logicznego. Układ immunologiczny zwalcza bakterie na różne sposoby: używa do tego neutrofili, granulocytów, cytokin, ma-

krofagów. Wydzielają one związki niszczące bakterie. Równocze-śnie uszkadzają tkankę. Typowym objawem walki z bakteriami jest, na przykład, ropienie rany, kiedy wbijemy sobie drzazgę. Z reguły układ immunologiczny wygrywa. Ale Porphyromonas gingivalis jest odporna na atak. Cokolwiek układ immunologicz-ny zrobi, ona będzie się bronić. Główną jej bronią są właśnie enzymy, gingipainy, niezwykle ważne dla bakterii. Działają w ten sposób, że układ immunologiczny zamiast się bronić, zaczyna niszczyć tkankę dookoła (w przypadku parodontozy objawia się to uszkodzeniem tego aparatu, który utrzymuje ząb w szczęce). Jest to wynik działania sfrustrowanego układu immunologicznego. Te zmiany są związane z degradacją białek, które dostarczają aminokwasy – główny pokarm dla bakterii. Opracowanie inhibitorów gingipain – związków chemicznych powodujących zahamowanie aktywności tych enzymów, będzie pomocne w znalezieniu sposobu, żeby układ immunologiczny wyeliminował bakterie i doprowadził do zatrzymania rozwoju parodontozy, bo likwidujemy głównego sprawcę, czyli Porphy-romonas gingivalis.

□ Czy to oznacza, że zostanie wynaleziony lek na parodontozę?

■ Trzeba pamiętać, że parodontoza jest chorobą chroniczną. Rozwija się długo i nie jest traktowana z należytą powagą. Wynalezienie leków na nią wymaga dużego zaangażowania firm farmaceutycznych i wieloletniego testowania leków. Nadal nie rozumiemy, jaki czynnik genetyczny jest związany z powsta-waniem tej choroby. Nie ma na razie jasnego wskazania, który gen ją powoduje, jak to się dzieje, na przykład, w przypadku mukowiscydozy. Nie jest to jednak niemożliwe.

□ Jak to jest dostać „polskiego Nobla”?

■ Jest radość i ogromna satysfakcja, bo to najbardziej presti-żowa nagroda naukowa w Polsce. Jest też poczucie spełnienia, poczucie tego, że badania prowadzone przez wiele lat zostały docenione i dostrzeżone. Każdy z nas ma potrzebę bycia doce-nionym. Doza komplementów jest każdemu potrzebna. Mnie też, tym bardziej że dużo czasu spędzam w USA i brakowało mi współpracy w Polsce. Prowadzenie dwóch laboratoriów naraz wymaga dwunastu godzin pracy dziennie, a ta nagroda pozwala na to, aby na krótki czas stać się celebrytą i „sprzedać” troszkę wyniki swojej pracy, także w Polsce.

□ Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Rozmawiała Dominika Giza

Profesor Jan Potempa od 2005 roku jest kierownikiem Zakładu Mikrobiologii na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotech-nologii UJ. Ma na koncie ponad 100 publikacji poświęconych zagadnieniom z bakteriologii i wirusologii, 10 patentów, pod  jego  kierunkiem  obroniono  16  doktoratów. Główne  zainteresowania  naukowe  to  relacje  pomiędzy  organizmami chorobotwórczymi a organizmem człowieka na przykładzie gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) oraz bakterii wywołujących zapalenie dziąseł i przyzębia (parodontoza). Laureat wielu nagród, między innymi Nagrody Prezesa Rady Ministrów za wybitne osiągnięcia naukowe. Współpracuje z Departamentem Zdrowia i Rehabilitacji Jamy Ustnej Szkoły Stomatologii Uniwersytetu w Louisville w USA. 7 grudnia 2011 otrzymał Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, zwaną potocznie „polskim Noblem”.

Ag

en

cja

Fo

tog

rafic

zna

Lu

xme

dia

(A

FL),

T. K

lep

czy

ńsk

i

Profesor Jan Potempa odbiera statuetkę nagrody z rąk prof. Macieja Żylicza, prezesa FNP

Page 33: Alma Mater UJ 145-146

33ALMA MATER nr 145–146

W dniach 2–3 marca 2012 odbyła się w Krakowie kolejna edycja

Europejskiego Kursu Chirurgii Nad-garstka. Szczególną atrakcją były zajęcia praktyczne dla lekarzy – ćwiczeń prowa-dzonych na preparatach anatomicznych kończyn górnych. Zajęcia zorganizowano w pomieszczeniach Katedry Anatomii UJ CM). Założonymi celami kursu było doskonalenie technik operacyjnych, omówienie schorzeń i sposobów leczenia jednego z najbardziej skomplikowanych stawów, jakim jest nadgarstek – nie ma w organizmie drugiego stawu, gdzie osiem kości współpracuje ze sobą (każda w swo-im stawie). Filogenetycznie nadgarstek przekształcił się ze stawu bloczkowego u czworonożnych do stawu pozwalającego na precyzyjną manipulację przedmiotami u naczelnych.

Kurs odbywał się pod honorowym pa-tronatem dziekana Wydziału Lekarskiego, Collegium Medicum UJ prof. Tomasza Grodzickiego oraz w ścisłej współpracy z Katedrą Anatomii, a dokładnie z jej p.o. kierownikiem dr. hab. Jerzym Walochą, profesorem UJ. Duszą spotkania był jednak dr Mariusz Bonczar z Centrum „Intermed” .

Tematami omawianymi na kursie były problemy diagnostyki i leczenia schorzeń okolicy nadgarstka – obejmującej nadgar-stek, staw promieniowo-łokciowy dalszy oraz dystalny odcinek kości promieniowej.

W pierwszym dniu, 2 marca 2012, na terenie auli wykładowej hotelu Park Inn przy ul. Monte Cassino odbywały się

II EUROPEJSKI KURS CHIRURGII NADGARSTKA

wykłady i dyskusje, a w drugim, 3 marca 2012 – zajęcia na preparatach anatomicz-nych w Katedrze Anatomii UJ przy ul. Kopernika 12. Zajęcia praktyczne były podzielone na ćwiczenia z zakresu technik artroskopowych oraz technik otwartych. Do udziału w tym spotkaniu zostały zapro-szone najważniejsze w Europie i w Polsce osoby, które zajmują się problemami chi-rurgii nadgarstka, uznane w środowisku za ekspertów. Goście prowadzili wykłady i dyskusje, byli także instruktorami zajęć praktycznych. Na szczególne wyróżnienie zasługiwał fenomenalny wykład dr. Marca

Garcii-Eliasa na temat biomechaniki nad-garstka. Doktor Elias jest przez wszystkich uważany za numer 1 w dziedzinie proble-mów nadgarstka.

Kurs odbywał się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Chirurgii Ręki (PTChR), Europejskiej Federacji Towa-rzystw Chirurgii Ręki (FESSH) oraz Euro-pejskiego Towarzystwa Artroskopii Nad-garstka (EWAS). To ostatnie towarzystwo na swojej stronie internetowej – http://www.wristarthroscopy.eu/ – umieściło kurs na liście rekomendowanych.

Lista zaproszonych gości zagranicz-nych i polskich, którzy brali udział jako wykładowcy, przedstawiała się imponu-jąco. Można bez fałszywej skromności stwierdzić, że udało się w Krakowie zgromadzić najważniejsze osobistości zaj-mujące się na co dzień schorzeniami nad-garstka. W przedsięwzięciu wzięli udział: dr Christophe Mathoulin (Francja) – założyciel EWAS, będący przez długie lata jego przewodniczącym; dr Max Haerle (Niemcy) – kierownik Kliniki Chirurgii Plastycznej i Chirurgii Ręki w Tybindze; dr Marc Garcia-Elias (Hiszpania) – kie-rownik Instytutu Kaplana w Barcelonie;

J. U

rba

nia

k

J. U

rba

nia

k

Od lewej: dr Mariusz Bonczar, dr hab. Jerzy Walocha, dr Marc Garcia-Elias

Dr Marc Garcia-Elias

Page 34: Alma Mater UJ 145-146

34 ALMA MATER nr 145–146

dr Massimo Ceruso (Włochy) – przez ostatnie dwa lata prezydent FESSH; dr Francesco del Pinal (Hiszpania) – obecny przewodniczący EWAS; dr Radek Kebrle (Czechy) – członek EWAS; prof. Andrzej Żyluk (Szczecin) – prezes Polskiego To-warzystwa Chirurgii Ręki; prof. Leszek Romanowski (Poznań) – były Prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Ręki; prof. Stanisław Pomianowski – kierow-nik Kliniki Ortopedii i Traumatologii w Otwocku; dr med. Ireneusz Walaszek (Szczecin), członek Zarządu PTChR; dr med. Przemysław Lubiatowski (Poznań) – członek Zarządu PTChR; dr med. Jan Fra-niel (Katowice) – członek Zarządu PTChR;

dr med. Grzegorz Adamczyk (Warszawa) – Carolina Medical Center; dr med. Maciej Miszczak (Warszawa) – Carolina Medical Center, oraz dr Dariusz Michalik (Warsza-wa) – Klinika Ortopedii i Traumatologii w Otwocku.

W kursie uczestniczyło około 100 leka-rzy, z tego 40 w ćwiczeniach praktycznych, po 20 na każdy kurs – artroskopii i technik otwartych. Te liczby warunkowane były ilo-ścią zgromadzonego sprzętu – artroskopów, narzędzi, implantów i wreszcie ilością pre-paratów anatomicznych. 3 marca br. Marc Garcia-Elias dokonał wstępnej predyssekcji kończyny przy udziale pracownika Katedry Anatomii UJ CM lek. med. Pawła Depuka-ta. Przebieg kolejnych etapów zabiegu był transmitowany na salę wykładową, gdzie uczestnicy mogli nie tylko przyglądać się przebiegowi operacji, ale także zadawać pytaniu operatorowi.

W części praktycznej odbywały się krótkie wykłady z technik, a następnie uczestnicy samodzielnie wykonywali ćwi-czenia, nadzorowani przez wykładowców i doświadczonych instruktorów – lekarzy ortopedów z wielu miast Polski. Kurs był prowadzony w języku angielskim. Za uczestnictwo można było otrzymać 17 punktów edukacyjnych. Naszym zda-niem spotkanie zakończyło się pełnym suk-cesem, a dowodem mogą być zapewnienia dr. Garcii-Eliasa oraz dr. Ceruso, że chętnie znowu wybiorą się do Krakowa, jeśli taki kurs zostanie ponownie zorganizowany.

Mariusz Bonczarspecjalistą w zakresie chirurgii ręki

w Centrum Medycznym IntermedPaweł Depukat

asystent w Katedrze i Zakładzie Anatomii UJ CMJerzy Walocha

p.o. kierownika Katedry

J. U

rba

nia

kJ.

Urb

an

iak

J. U

rba

nia

k

Wstępną predyssekcję kończyny wykonuje dr. Marc Garcia-Elias i Paweł Depukat

Transmisja zabiegu na salę wykładową

Ćwiczenia wykonywane przez uczestników kursu pod opieką wykładowców

Page 35: Alma Mater UJ 145-146

35ALMA MATER nr 145–146

Profesor Jacek Dziarmaga z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego

i Centrum Badań Systemów Złożonych im. Marka Kaca przy Wydziale Fizyki, Astro-nomii i Informatyki Stosowanej Uniwer-sytetu Jagiellońskiego jest współautorem artykułu opublikowanego niedawno w pre-stiżowym czasopiśmie „Nature Physics”. Przedstawione tam obliczenia pozwalają autorom podać metodę zaobserwowania w świecie makroskopowym nieintuicyj-nych praw mechaniki kwantowej.

W ostatnich latach obserwujemy ogromny postęp w technikach pułapko-wania i chłodzenia zarówno neutralnych atomów, jak i jonów. Umożliwia to eks-perymentalną realizację, na przykład, sto-sunkowo prostych kwantowych układów wielu silnie oddziaływujących spinów. W odróżnieniu od typowego kontekstu fizyki ciała stałego takie „sztuczne” spiny bardzo słabo oddziałują z otoczeniem. Po-nadto ich stan kwantowy również względ-

NIEINTUICYJNE PRAWA MECHANIKI KWANTOWEJ W ŚWIECIE MAKROSKOPOWYM

nie łatwo poddaje się manipulacji. Biorąc pod uwagę te dwie własności, można rozważać przygotowanie w takim układzie egzotycznego stanu kwantowego, w któ-rym makroskopowa liczba spinów jest jednocześnie skierowana w górę i w dół. Byłaby to bardziej humanitarna wersja legendarnego „kota Schrödingera”, czyli stanu kwantowego, w którym „kot jest jed-nocześnie żywy i martwy”. Taki stan kwan-towy został zaproponowany przez Erwina Schrödingera, jednego z ojców mechaniki kwantowej i tym samym całej współcze-snej fizyki, chemii i biologii molekularnej, jako spektakularna ilustracja absurdalności fizyki kwantowej. Dzisiaj rozumiemy, że koty są albo żywe, albo martwe (ale nigdy żywe lub martwe jednocześnie), dlatego że jako „obiekty makroskopowe” bardzo silnie oddziałują ze swoim otoczeniem. W odróżnieniu od nich spułapkowane spiny oddziałują z otoczeniem słabo, co pozwala mieć nadzieję na spektakularną

Prof. Jacek Dziarmaga

Link do artykułu: Jacek Dziarmaga, Wojciech H. Zurek and Michael Zwolak, Non-local Quantum Superpositions of Topo-logical Defects, „Nature Physics”, nr 8, 2012, s. 49–53; doi: 10.1038/nphys2156.

Projekt promocyjny zatytułowany „Monografie doktorantów” został

sformułowany z myślą o doktorantach Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorach samodzielnych monografii recenzowanych ogłoszonych drukiem. Partnerem organi-zacyjnym, merytorycznym i instytucjonal-nym tych działań, skoncentrowanych na doktorantach-autorach, stało się Towarzy-

BAZA MONOGRAFII DOKTORANTÓWstwo Doktorantów Uniwersytetu Jagiel-lońskiego. Celem projektu jest utworzenie publicznej bazy danych autorów i ich publikacji, która zostanie następnie udo-stępniona wszystkim zainteresowanym na stronie internetowej Towarzystwa. Dzięki zaistnieniu publicznej bazy autorów i ich monografii, powstałych i opublikowanych w trakcie studiów doktoranckich, możliwe

będzie skuteczniejsze podjęcie szerszych działań promocyjnych, których formuła wyniknie z oczekiwań samych autorów. Projekt jest zaproszeniem do dyskusji nad społecznymi problemami młodych autorów.

Anna Kapustaczłonkini Towarzystwa Doktorantów UJ,

autorka projektu\

Zainteresowanych prosimy o nadsyłanie materiałów na adres: [email protected] Więcej informacji o projekcie można znaleźć na stronie: http://www.doktoranci.uj.edu.pl/promocja/monografie-doktorantow

makroskopową manifestację dziwnych praw mechaniki kwantowej.

Współpracownikami profesora Dziar-magi byli Wojciech Zurek (Los Alamos National Laboratory, USA) oraz Michael Zwolak (Los Alamos i University of Oregon). Red.

Page 36: Alma Mater UJ 145-146

36 ALMA MATER nr 145–146

BIOTECHNOLOGIA MOLEKULARNA DLA ZDROWIAProteomika, biofizyka komórki, immuno-

logia, wirusologia i hodowla tkankowa to obszary badawcze, które rozwijane są w ramach projektu „Biotechnologia Mo-lekularna dla Zdrowia”, realizowanego od 2009 roku na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ. W związku z przed-sięwzięciem utworzono i zmodernizowano siedem laboratoriów badawczych, które pracują wspólnie na rzecz opracowania nowych leków, metod diagnostycznych oraz rozwoju szeroko pojętej biomedycyny (biotechnologia medyczna, biotechnologia roślin oraz biotechnologia farmaceutycz-na). Projekt został przygotowany przez pracowników Wydziału i jest finansowany w ramach pierwszego konkursu Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka Działanie 2.1. „Rozwój ośrodków o wy-sokim potencjale badawczym”. Przyznana kwota dofinansowania to ponad 28 milio-nów złotych. Realizacja projektu zakończy

się w grudniu 2012 roku. Kierownikiem przedsięwzięcia jest prof. Józef Dulak.

W celu przedstawienia innowacyjnych możliwości badawczych, jakie stworzono w ramach projektu „Biotechnologia Mole-kularna dla Zdrowia”, w dniach 21 i 22 lu-tego br. zorganizowano warsztaty, podczas których można było wysłuchać wykładów przedstawionych przez pracowników na-ukowych zaangażowanych w realizację projektu. Natomiast już bezpośrednio w laboratoriach uczestnicy warsztatów mieli niepowtarzalną okazję, by zapoznać się z możliwościami zakupionej aparatury. Są to najwyższej klasy urządzenia, które pozwalają na opracowywanie nowych narzędzi do poznawania molekularnych mechanizmów rozwoju wybranych chorób oraz ich prewencji, diagnostyki i terapii.

AWojA

. Wo

jna

r

A. W

ojn

ar

Laboratoria utworzone i zmodernizowane na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ w ramach projektu „Biotechnologia Molekularna dla Zdrowia”:

ZwierzętarniaDzięki rozbudowie jednostki stało się możliwe wprowadzenie do badań unikatowych i dotychczas niedostępnych w Polsce modeli laborato-ryjnych zwierząt  transgenicznych, służących, między  innymi, do badań nieswoistej  i  swoistej odpowiedzi odpornościowej. W laboratorium opracowywane są nowe modele chorób, produkowane są przeciwciała monoklinalne, a także odbywają się testy leków. Zwierzętarnia pozwala na równoczesną hodowlę 4500 myszy, 100 chomików,20 królików, 100 szczurów i 100 gerbili. 

Pracownia cytometrii przepływowejNowa aparatura, w którą wyposażono pracownię  (m.in. mikroskopy konfokalne), będzie wykorzystywana do badań z dziedziny biochemii, biofizyki i biologii komórki, w tym do badania procesów uszkadzania i naprawy DNA, oddziaływania leków z DNA, reakcji komórek na stres oksydacyjny, hipoksję, promieniowanie jonizujące, do badania subkomórkowej lokalizacji wybranych białek i  ich oddziaływań z ligandami oraz badań migracji komórek w rekonstytuowanych macierzach zewnątrzkomórkowych. 

Pracownia transkryptomiki i proteomikiW jednostce prowadzone są analizy ekspresji genów na poziomie transkryptomu (puli genów ulegających ekspresji), stosowane w badaniach z zakresu biologii molekularnej organizmów prokariotycznych, roślin i zwierząt. Możliwości stworzone przez nową pracownię to, między inny-mi, identyfikacja nowych białkowych markerów chorób, identyfikacja uszkodzeń białek związanych z chorobami bakteryjnymi i grzybiczymi, możliwość badania wpływu leków in vitro, identyfikacja nowych leków o własnościach antybakteryjnych, analiza odpowiedzi ludzkiego układu immunologicznego, produkcja dużych ilości białek rekombinowanych w systemach bakteryjnych i opartych na bakulowirusach.

Jedną z prowadzących warsztaty „Biotechnologia Molekularna dla Zdrowia” była dr Agnieszka Łoboda

Warsztaty to wyjątkowa okazja do zapoznania się z możliwościami nowoczesnych laboratoriów

Page 37: Alma Mater UJ 145-146

37ALMA MATER nr 145–146

Pracownicy naukowi Wydziału Chemii UJ opracowali nowatorski katalizator,

który ma pomóc w walce z zanieczyszcze-niami emitowanymi przez elektrownie wę-glowe. Wynalazek jest w stanie zatrzymać tlenek azotu, tlenek węgla i węglowodory, a także ogranicza emisję rakotwórczych nanocząsteczek węglowych.

23 stycznia 2012 prorektor UJ prof. Szczepan Biliński oraz przedstawiciele firmy Energotechnika-Energorozruch oraz Elektrociepłowni Kraków podpisali umowę obejmującą długoterminowe testy aktywności nowatorskiego katalizatora, podkreślając równocześnie, że technolo-gia proponowana przez UJ jest najlepsza spośród oferowanej im dotąd przez wiele uczelni technicznych prowadzących bada-nia w tym zakresie.

Katalizator daje bowiem realną szansę skutecznego oczyszczania gazów odloto-

NOWATORSKI KATALIZATOR OCZYSZCZANIA POWIETRZA Z UJ

wych z elektrociepłowni stanowiących końcowy zrzut gazów z komina lub urzą-dzeń obniżających emisje do powietrza, zawierających lotne związki organiczne oraz inne substancje zanieczyszczające. Jest to tak ważne, ponieważ tlenek azotu obecny w tych właśnie gazach w dużych stężeniach powoduje nadmierne rozsze-rzanie się naczyń krwionośnych, a nawet ich pękanie. W konsekwencji mogą się pojawić groźne dla życia choroby układu krwionośnego. Dodatkowo nanocząsteczki węglowe, wdychane razem z powietrzem, uszkadzają delikatną tkankę płuc, co może skutkować rozwinięciem się komórek nowotworowych. – Obecnie tlenek azotu usuwa się z gazów odlotowych elektrowni na drodze redukcji amoniakiem, który choć doskonale sprawdza się jako reduk-tor, to równocześnie sam jest substancją szkodliwą dla środowiska. Poza tym jest

on stosunkowo drogi i powoduje korozję – wyjaśnia prof. Mieczysława Najbar z Wy-działu Chemii UJ, kierująca projektem naukowym, w ramach którego stworzono katalizator. – Chemicy z UJ proponują roz-wiązanie, które omija amoniak, a może być równie skuteczne w działaniu. Szkodliwe nanocząstki węglowe i tlenek azotu mogą być z powodzeniem usuwane równocze-śnie, na odpowiednim katalizatorze, bez udziału dodatkowego reduktora – dodaje prof. Najbar. Wynalazek został zgłoszony do ochrony patentowej przez Centrum In-nowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu (CITTRU), niebawem więc może być wykorzystywany w przemyśle. Obecnie trwają testy prototypu katalizatora w Elektrociepłowni, wkrótce będą znane szczegółowe wyniki.

WR

Pracownia hodowli tkankowych Jednostka prowadzi badania aplikacyjne oraz realizuje projekty badawcze o charakterze podstawowym dotyczące mechanizmów gojenia ran i udziału komórek macierzystych w tym procesie. Jest to w szczególności hodowla i aplikacja kliniczna komórek skóry w leczeniu oparzeń. W pracowni istnieje możliwość izolacji wybranych, żywych komórek z heterogennych populacji hodowanych in vitro oraz kontrolowanego bankowania i przechowywania komórek pacjentów poddawanych terapii komórkowej oraz cennych linii komórkowych. Laboratorium ściśle współpracuje z Pracownią Inżynierii Komórkowej i Tkankowej, w której komórki podlegają kwarantannie oraz z Pracownią Wirusologiczną Diagnostyki Molekularnej, w której rutynowo przeprowadzane będą badania wirusologiczne w celu kwalifikacji pacjentów i izolacji hodowli.  Pracownia molekularnej diagnostyki wirusologicznejGłówny cel jednostki to monitorowanie częstości występowania oraz rozpowszechnienia chorób wirusowych, zwłaszcza układu oddechowe-go. Stworzenie pracowni umożliwia rozwój nowych metod diagnostycznych – zarówno pozwalających na identyfikację opisanych uprzednio patogenów wirusowych, jak i patogenów wcześniej nierozpoznanych (metoda VIDISCA, metoda HexaPrime). 

Pracownia biotechnologii roślinJednostka  prowadzi  zintegrowane  badania  nad  roślinami  i  produktami  pochodzenia  roślinnego  o  dużym znaczeniu  poznawczym  i  aplika-cyjnym. W badaniach mających na celu uzyskanie kontroli nad procesami biosyntezy metabolitów wtórnych o potencjalnym zastosowaniu w terapii przeciwnowotworowej wykorzystywane są rośliny transgeniczne. Ponadto w pracowni prowadzone są badania nad gatunkami roślin o potencjalnym zastosowaniu w biomonitoringu zanieczyszczeń środowiskowych i wczesnej detekcji skażeń.

Centralny bank komórek z zamrażarką niskotemperaturową W banku przechowywane są unikatowe linie transgeniczne oraz linie komórek hybrydoma – w parach ciekłego azotu, zaś lizaty komórkowe w temperaturze minus 80 stopni Celsjusza. Bank służy również do przechowywania wektorów plazmidowych i wirusowych. W internecie do-stępna będzie baza komórek, plazmidów i wektorów wirusowych, które będą udostępnianie na życzenie zainteresowanym badaczom z Polski i zagranicy. 

Page 38: Alma Mater UJ 145-146

38 ALMA MATER nr 145–146

Wydział Lekarski UJ CM w styczniu br. rozpoczął realizację projektu

OMICRON, który ma na celu stworzenie ośrodka zaawansowanych technologii mo-lekularnych o wysokiej wydajności (Enabling OMICs high-thROughput techNologies at the Fa-culty of Medicine Jagiel-lonian University Medical College).

W ramach przedsię-wzięcia zostanie utwo-rzony ośrodek naukowo--badawczy wyposażony w światowej klasy apa-raturę do prowadzenia badań w obszarach ge-nomiki (analiza DNA), transkryptomiki (analiza RNA) i proteo- miki (analiza białek). Wśród nowoczesnej aparatury znajdzie się spektrometr masowy wraz z chromatografem cieczowym i apa-raturą do elektroforezy białek, oprzyrządo-wanie do analizy mikromacierzy oraz dwa nowoczesne sekwenatory (tzw. następnej generacji), umożliwiające analizę genomu na skalę wielokrotnie większą, niż było to technicznie możliwe jeszcze kilka lat temu.

Zgromadzona w laboratorium OMI-CRON aparatura ułatwi rozwój w Collegium Medicum spersonalizowanej medycyny translacyjnej, której głównym celem jest wszechstronna analiza pobranych od pacjen-ta próbek i szybkie zastosowanie uzyskanych wyników do modyfikacji dalszej diagnostyki i leczenia.

Medycyna spersonalizowana to nowe, rozszerzone podejście do tradycyjnego diagnozowania i leczenia choroby, w któ-rym obok standardowych badań podsta-wowych stosuje się nowoczesne narzędzia diagnostyczne, takie jak badania profilu genetycznego oraz wpływu czynników środowiskowych. Badania te pozwalają prześledzić w jaki sposób geny są ułożone w sekwencji i jak przebiega ich ekspresja. Umożliwi to lekarzowi uzyskanie unika-towych dla konkretnego pacjenta danych klinicznych (w szczególności mówiących,

ZAAWANSOWANE TECHNOLOGIE MOLEKULARNE O WYSOKIEJ WYDAJNOŚCI

na przykład, o sposobie metabolizowania różnych leków), na podstawie których jest w stanie dobrać indywidualną, i tym samym bardziej skuteczną, terapię. Lekarze mogą

więc wykroczyć poza wciąż obowiązujący model jednego sposobu leczenia, wspólnego dla wszystkich pacjentów z danym scho-rzeniem, który bywa nieefektywny i często wiąże się z niepożądanymi efektami ubocz-nymi. Medycyna spersonalizowana pozwala także na uniknięcie niepotrzebnych kosztów i ryzyka związanego z terapią.

Spersonalizowany sposób leczenia ma szczególne znaczenie w terapii chorób prze-wlekłych, takich jak cukrzyca, choroba Alzhe-imera, rak czy choroby serca. Schorzenia te są spowodowane przez kombinację czynników genetycznych i środowiskowych, będąc obciążeniem nie tylko dla pacjentów i ich rodzin, ale także dla całego systemu opieki zdrowotnej. W tych przypadkach mapowanie genetyczne może także pomóc w ujawnieniu skłonności do zapadania na powyższe (i inne) choroby, zanim jeszcze u pacjenta wystąpią objawy, pozwalając lekarzowi wspólnie z pa-cjentem ułożyć plan profilaktyki. Podejście takie nazywane jest from bench to bedside – od stołu laboratoryjnego do łóżka pacjenta. Nadzieję na skuteczniejsze leczenie budzi także opracowanie metod bezpiecznej i sku-tecznej ingerencji w materiał genetyczny komórek w organizmie człowieka. Trwają badania nad sterowaniem ekspresją wybra-nych genów, mającą wpływ na różnicowa-nie i namnażanie komórek. W przyszłości

możliwe więc mogą być terapie genowe po-legające na „podmienianiu” niedziałających albo źle działających genów bezpośrednio w ciele chorego. Medycyna spersonalizowana

w połączeniu z indywidualną farmakogenetyką stanowi więc innowacyjne i indywidualne podejście, które może wkrótce stać się przełomem w podejmo-waniu wyzwań współczesnej medycyny.

Badania prowadzone w trakcie uniwersyteckiego projektu OMICRON obejmą choroby takie, jak miażdżyca, cukrzyca, nadciśnienie tęt-nicze, nowotwory przewodu pokarmowego, a także biolo-gię komórek macierzystych.

Oprócz zakupu nowoczesnego sprzętu badawczego projekt obejmuje rekrutację wy-kwalifikowanych naukowców oraz wymianę wiedzy pomiędzy Collegium Medicum a partnerami zagranicznymi.

W ubiegłorocznej edycji prestiżowego konkursu REGPOT, ogłoszonego w ramach 7. Programu Ramowego Unii Europejskiej, projekt OMICRON uzyskał dofinansowanie Komisji Europejskiej w wysokości powyżej czterech milionów euro. Realizacja rozpo-częła się w styczniu 2012. Kierownikiem projektu jest prodziekan Wydziału Lekar-skiego UJ CM prof. Maciej Małecki z Ka-tedry Chorób Metabolicznych. W realizacji przedsięwzięcia uczestniczą pracownicy naukowi Katedry Farmakologii (dr Paweł Wołkow), III Katedry Chirurgii Ogólnej (dr hab. Marcin Barczyński), Katedry Chorób Wewnętrznych i Medycyny Wsi (prof. To-masz Guzik), Katedry Immunologii Klinicz-nej i Transplantologii (prof. Marcin Majka).

23 stycznia br. w Sali im. Michała Bobrzyńskiego w Collegium Maius miało miejsce uroczyste spotkanie inauguracyjne projektu OMICRON. Na spotkaniu z udzia-łem prorektora UJ ds. Collegium Medicum prof. Wojciecha Nowaka zaprezentowane zostały główne założenia i cele projektu oraz zadania, które będą podejmowane w trakcie jego realizacji. AWoj

A. W

ojn

ar

Spotkanie inaugurujące projekt OMIKRON odbyło się w Collegium Maius

Page 39: Alma Mater UJ 145-146

39ALMA MATER nr 145–146

SCHO

LARIS

SCHO

LARIS

Agata Jurkowska, doktorantka w Insty-tucie Nauk Geologicznych Uniwer-

sytetu Jagiellońskiego, została laureatką siódmej edycji konkursu „Popularyzator nauki” w kategorii naukowiec. Konkurs organizowany jest przez serwis „Nauka w Polsce” PAP przy współpracy Minister-stwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Laureatka pisze doktorat z zakresu paleontologii. – Moja przygoda z geologią zaczęła się, kiedy miałam 12 lat i razem z tatą jeździłam po podkrakowskich ka-mieniołomach w poszukiwaniu skamienia-łości. Obecnie prowadzę badania nie tylko w Polsce, ale również na Madagaskarze. Dużo podróżuję – na naukowych wypra-wach byłam już w Rosji, Tanzanii i Maroku, obecnie wybieram się do Indii. Geologia to nie tylko mój zawód, ale także pasja. To wspaniała nauka, która pozwala przenieść się do odległych czasów, gdy na terenie Polski było morze z potężnymi rafami i ogromnymi amonitami. Bardzo lubię też uczyć, szczególnie najmłodszych – mówi laureatka. Zamiłowania pedagogiczne Agata Jurkowska realizuje od 2007 roku, zajmując się właśnie popularyzacją nauk przyrodniczych wśród dzieci i młodzieży poprzez organizowanie bezpłatnych warsz-tatów przyrodniczych w dużych centrach handlowych na terenie Krakowa. Prezenta-cje dotyczą w szczególności geologii, mi-neralogii, speleologii, ornitologii, botaniki, entomologii, paleontologii i neurobiologii. Animatorami warsztatów są studenci z Kół Naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Warsztaty, organizowane we współ-pracy z kinem Orange IMAX Kraków, są skierowane do uczniów wszystkich

POPULARYZATORKA NAUKI Z UJtypów szkół, ale także do osób dorosłych. – Oprócz funkcji edukacyjnej warsztaty przyczyniają się również do promowania nauk przyrodniczych oraz studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim – wyjaśnia Agata Jurkowska. – Ogółem od 2007 roku w warsztatach uczestniczyło około pięciu tysięcy dzieci, młodzieży i dorosłych. Jak wskazują wyniki przeprowadzonych ankiet oraz poziom zainteresowania warsztatami, są one bardzo istotnym czynnikiem edu-kacyjnym – podsumowuje doktorantka. Wśród przedsięwzięć organizowanych przez Agatę Jurkowską można wymienić w szczególności: „Dzień Ziemi” – warsz-taty z zakresu z ornitologii, botaniki, entomologii, mineralogii, paleontologii, neurobiologii; warsztaty kartograficzne – prezentujące zagadnienia dotyczące powstawania map; warsztaty geologiczne z okazji ustanowienia geoparku na Górze św. Anny; warsztaty „Laboratorium” – prezentujące pracę naukową chemików i geologów. Ponadto laureatka współpracuje z Dziecięcym Uniwersytetem w Krzeszo-wicach i z małopolskim Uniwersytetem dla Dzieci w Trzebini, jest koordynatorką prezentacji przygotowywanych przez Instytut Nauk Geologicznych UJ podczas Festiwalu Nauki w Krakowie, działa także w Krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk i Sztuk. Prowadziła również akcje zaopatrywania szkół w geologiczne kolek-cje dydaktyczne.

W ramach działań na rzecz populary-zowania naukowych badań studentów oraz młodych pracowników nauki z zakresu geologii Agata Jurkowska organizuje także konferencje naukowe, takie jak Ogólnopol-

ska Konferencja Geologiczna (Kraków 2008) oraz I Międzynarodowa Kon-ferencja Geologiczna (Kraków 2010). Ponadto, jako przewodnicząca Komisji Kultury Towarzystwa Doktorantów UJ, wznowiła działania Salonu Doktorantów UJ, w ramach którego odbywają się cykliczne spotkania w Klubie pod Jasz-czurami w Krakowie, podczas których doktoranci Uniwersytetu Jagiellońskie-go prezentują wyniki swoich badań naukowych.

Gala wręczenia nagród w plebiscycie „Popularyzator nauki” 2011 odbyła się 1 lutego 2012 w Centrum Prasowym PAP w Warszawie. Nagrodę specjalną za ca-łokształt działalności popularyzatorskiej otrzymał prof. Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk. W kategorii naukowiec/instytu-cja naukowa, obok Agaty Jurkowskiej, laureatami zostali: prof. Stanisław Czacho-rowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazur-skiego oraz dr Tomasz Samojlik z Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży. Na-tomiast na liście nagrodzonych w kategorii dziennikarz/redakcja/instytucja znaleźli się: dziennikarz Marek Nowicki z Faktów TVN (reportaże na tematy medyczne), Fundacja NANONET (prowadząca dzia-łalność informacyjną dotyczącą korzyści i zagrożeń płynących z nanotechnologii) oraz Stowarzyszenie Delta (właściciel pla-cówek o nazwie JuraPark popularyzujących wiedzę o dinozaurach).

WR

Agata Jurkowska

ABSOLWENCI WYDZIAŁU PRAWA UJ NAJLEPSIMinisterstwo Sprawiedliwości poinformowało, że absolwenci Wydziału Prawa i Administracji UJ najlepiej zdali egzaminy wstępne na aplikacje adwokacką, radcowską i notarialną w 2011 roku. W ciągu ostatnich czterech lat 64 procent spośród nich uzyskało wynik pozytywny przy średniej zdawalności na poziomie 45 procent.  Red.

Page 40: Alma Mater UJ 145-146

40 ALMA MATER nr 145–146

W ramach studiów lekarskich Uni-wersytet Jagielloński oferuje swo-

im studentom niezwykłe możliwości rozwoju – każdego roku młodzi adepci medycyny mogą uczestniczyć w licznych programach i kursach poszerzających ich horyzonty. Jedną z wielu takich możli-wości jest, prowadzony cyklicznie już od czterech lat, coroczny międzynarodowy kurs studencki Medical Development in Europe, organizowany przez Karolinska Institutet w Sztokholmie we współpracy z Collegium Medicum Uniwersytetu Ja-giellońskiego i włoskim Uniwersytetem Medycznym w Cagliari.

W czwartej edycji kursu, zorgani-zowanej w bieżącym roku akademic-kim, uczestniczyło łącznie 43 studentów z trzech, geograficznie bardzo od siebie odległych, europejskich krajów: Szwecji, Włoch i Polski. Collegium Medicum reprezentowała tym razem najliczniejsza spośród wszystkich uczestników grupa – aż 18 studentów medycyny: 10 studentów krajowego programu sześcioletnich stu-diów medycznych oraz ośmiu studentów Szkoły Medycznej dla Obcokrajowców UJ CM, rekrutujących się ze Stanów

Z JAGIELLOŃSKĄ MEDYCYNĄ PRZEZ EUROPĘCzwarta edycja kursu dla studentów medycyny Medical Development in Europe

Zjednoczonych i Kanady oraz z Norwe-gii. Kurs odbywał się pod patronatem dziekana Wydziału Lekarskiego prof. Tomasza Grodzickiego, a głównym orga-nizatorem, współpracującym z uczelniami

w Sztokholmie i w Cagliari, był prodzie-kan Wydziału Lekarskiego ds. nauki prof. Tomasz Brzozowski. Tak silna uniwersy-tecka grupa studencka w bieżącej edycji kursu została wyłoniona drogą konkursu organizowanego przez władze dziekańskie Wydziału Lekarskiego UJ CM; kandydaci musieli legitymować się wysoką średnią ocen ze studiów, znajomością języków obcych oraz rozpoczętą lub kontynuowaną działalnością naukową.

Kurs rozplanowany został na trzy tygo-dnie. Każdy z uniwersytetów odpowiadał za jeden z nich i pełnił wówczas rolę go-spodarza. W pierwszym tygodniu wszys- cy uczestnicy spotkali się w Sztokholmie. W imieniu organizatorów powitał ich prof. Hans Gyllenhammar, który, podobnie jak w latach ubiegłych, organizował kurs, z ramienia Karolinska Institutet. Ciepłe przyjęcie ze strony Szwedów pozwoliło wszystkim uczestnikom kursu na lepsze poznanie się i nawiązanie pierwszych kontaktów. Przez kolejne dni studenci uczestniczyli w licznych wykładach i zaję-

Studenci podczas zajęć

Uczestnicy międzynarodowegu kursu podczas spotkania w Krakowie

Page 41: Alma Mater UJ 145-146

41ALMA MATER nr 145–146

ciach klinicznych ze specjalistami z wielu dziedzin medycyny, między innymi z pe-diatrii, hematologii i nefrologii. Studentom przedstawiono doskonałe wykłady i warsz-taty medyczne, zaawansowany technicznie sprzęt diagnostyczny, a także, o czym studenci przekonali się naocznie, wysoki standard opieki medycznej. Już w Sztok-holmie studenci rozpoczęli także pracę nad projektami w międzynarodowych grupach. Prezentacja wyników tej współpracy miała zwieńczyć cały kurs w trzecim tygodniu. Wizyta w stolicy Szwecji nie była ogra-niczona jednak tylko do zajęć w szpitalu. Popołudniami studenci mogli zwiedzać Sztokholm, między innymi Muzeum Vasa, a także ratusz miejski, gdzie co roku odby-wa się bankiet noblowski.

W kolejnym tygodniu, tuż przed Bożym Narodzeniem, uczestników kursu gościło Collegium Medicum w Krakowie. Władze dziekańskie i Szkoła Medyczna dla Obco-krajowców UJ CM dołożyli wszelkich sta-rań, aby wizyta w naszym mieście była dla wszystkich niezapomniana. Największe wrażenie na studentach zrobiła transmisja na żywo operacji kardiochirurgicznej prze-prowadzonej w Specjalistycznym Szpitalu im. Jana Pawła I I . Oprócz transmisji

zorganizowano dla studentów wiele inte-resujących zajęć, między innymi w Cen-trum Kongresowo-Dydaktycznym UJ CM i w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Studenci mieli też okazję poznać historię i kulturę nasze-go kraju, zwiedzając Wawel i podziemia Rynku; gościli także w Sali Zodiakalnej CM, gdzie zorganizowano dla nich kolację pożegnalną. Miło było usłyszeć, że w opi-nii szwedzkich i włoskich uczestników Uniwersytet Jagielloński jest wspaniałą uczelnią, kształtującą przyszłość nie tylko polskiej, ale i światowej medycyny.

Ostatnia część kursu odbyła się na początku stycznia 2012 w Cagliari, naj-większym mieście Sardynii. Włochy zachwyciły studentów swoim klimatem, uprzejmością ludzi, pięknymi widokami i wspaniałymi tradycjami kulinarnymi. W Cagliari zorganizowano liczne wykła-dy i zajęcia kliniczne z wielu dziedzin medycyny, głównie jednak przywiązując uwagę do chorób genetycznych występu-jących w populacji ludzkiej zamieszkującej Sardynię. W Cagliari również odbyły się, przygotowywane przez kilka tygo-dni, prezentacje studenckich projektów. Studenci, podzieleni na siedem grup,

przedstawili prezentacje audiowizualne poruszające problemy współczesnej medycyny i zdrowia. Omówiono też sytuację medycyny i obowiązujące standardy medyczne w naszym kraju, porównując je z tymi, które obowią-zują w Szwecji i Włoszech, oraz na tle pozostałych krajów europejskich. Na zakończenie zorganizowano spotkanie pożegnalne, podsumowujące trzy ty-godnie kursu. Uczestnictwo w kursie Medical Development in Europe to nie-zwykłe doświadczenie, które pozwala na poszerzenie wiedzy i horyzontów nauko-wych, pokazując nowe oblicze medycyny. Zajęcia – zorganizowane na najwyższym światowym poziomie, na wspaniałych uniwersytetach i ze znakomitymi wykła-dowcami – pozwoliły studentom spojrzeć na medycynę, naukę i problemy ochrony zdrowia pacjentów z innej perspektywy. Dodatkowo uczestnicy przekonali się, że bez względu na narodowość i pochodze-nie wszyscy jesteśmy do siebie bardzo podobni, a nasza wspólna pasja – jaką jest niewątpliwie medycyna – łączy nas bez względu na szerokość geograficzną.

Justyna Lorencstudentka IV roku Wydziału Lekarskiego UJ CM

Uczestnicy kursu na dziedzińcu Kolegium Nowodworskiego

Page 42: Alma Mater UJ 145-146

42 ALMA MATER nr 145–146

Bogata oferta studiów, staży i pracy we Francji została zaprezentowana

24 lutego br. w Auditorium Maximum podczas Salonu „Studia i kariera 2012”. Przedsięwzięcie zostało zorganizowane przez Ambasadę Francji w Polsce, Francu-ską Izbę Przemysłowo-Handlową w Polsce CCIFP i Agencję CampusFrance.

Salon został podzielony na trzy części. W ofercie zatytułowanej „Studia” przed-stawiciele francuskich uczelni udzielali informacji na temat możliwości kształcenia się we Francji oraz studiów francuskoję-zycznych w Polsce, w szczególności moż-liwości uzyskania podwójnych dyplomów. Zaprezentowały się: Uniwersytet Artois, Uniwersytet w Orleanie, Uniwersytet Toulo-use 1, Uniwersytet Sciences Pro w Paryżu, Ecole Centrale Paris, International Institut of Nuclear Energy oraz Ecole des Metiers de la Culture. W części „Kariera” przed-stawiciele francuskich firm (m.in. Auchan, Dalkia, Leroy-Merlin, Saint-Global, Sodexo, Gide Loyrette Nouel) zaprezentowali oferty praktyk i pracy. Część trzecia – „Spotkania i konferencje” należała do specjalistów w dziedzinie francuskiego szkolnictwa wyższego, badań i stypendiów rządu francu-skiego, którzy dzielili się ze zwiedzającymi swoim doświadczeniem i wiedzą.

Francja znajduje się w czołówce państw europejskich przyjmujących studentów z zagranicy – każdego roku przyjeżdża tam niemal 260 tysięcy zagranicznych studen-tów. Francja, słynąca z kultury i sztuki, to także kraj znaczących osiągnięć naukowych i technologicznych, gdzie prowadzone są badania naukowe na szeroką skalę, między innymi w dziedzinie badań przestrzeni ko-smicznej, transportu, elektroniki, telekomu-nikacji, chemii, biotechnologii, medycyny. Potwierdza tę pozycję liczba Nagród Nobla oraz Medali Fieldsa zdobytych przez fran-cuskich naukowców.

Również studenci z Polski chętnie wy-jeżdżają na studia do tego kraju. – Francja jest wśród państw przyjmujących najwię-cej polskich studentów, a w Polsce działa ponad pięćset firm francuskich. Przyjaźń

STUDIA WE FRANCJI

między Francją i Polską widoczna jest na wszystkich płaszczyznach. Składają się na nią: wymiana młodzieży, projekty przemy-słowe i naukowe, podwójne dyplomy, nie wspominając o bliskich stosunkach poli-tycznych między naszymi rządami – mówi dr Corinn Baylac, attache ds. współpracy uniwersyteckiej. – Organizując Salon „Stu-dia i kariera we Francji”, chcemy pomóc młodym ludziom w sprecyzowaniu planów na przyszłość, poznaniu działalności i oferty uczelni i firm francuskich oraz w nawiąza-niu ciekawych kontaktów – dodaje Corinn Baylac.

Oferta edukacyjna we Francji jest nie-zwykle bogata. Znajduje się tutaj ponad 3500 uczelni wyższych. O wysoką jakość francuskiego szkolnictwa wyższego dba państwo, przeznaczając każdego roku na uczelnie publiczne 1,3 procent PKB. Dzięki temu państwo francuskie pokrywa znaczną część kosztów nauki każdego studenta (od 8000 do 14000 euro rocznie, w zależności od kierunku studiów), utrzymując tym samym koszty zapisania się na uczelnię na jednym z najniższych poziomów na świecie. Obok dużych uniwersytetów o światowej renomie, takich jak Sorbona, istnieją we Francji nowoczesne kampusy szkół handlowych czy inżynierskich, a tak-że inne uczelnie specjalistyczne, na których można studiować na przykład sztukę, nauki medyczne czy turystykę. We Francji stu-denci zagraniczni i francuscy są traktowani na równi: wymagania dotyczące przyjęcia, dyplomy oraz koszty przyjęcia na uczelnię są takie same bez względu na narodowość.

Istnieje wiele możliwości finansowa-nia studiów we Francji lub na kierunkach francuskojęzycznych w Polsce. Francuska agencja rządowa CampusFrance stworzyła wyszukiwarkę stypendiów dla studentów zagranicznych – CampusBourses, dostępną na stronie www.campusfrance.org w ru-

bryce „Financez vos etudes” oraz na www.polska.campusfrance.org. Organizacja ta działa w Polsce od 2005 roku, pomagając polskim studentom w zorganizowaniu stu-diów i pobytu we Francji.

Można starać się o stypendia rządu francuskiego przyznawane przez Amba-sadę Francji w Polsce – we wszystkich dziedzinach studiów i badań naukowych. Stypendia są przyznawane także w ramach programów zarządzanych bezpośrednio w Paryżu: stypendium Eiffel (www.egide.asso.fr) oraz stypendium Major (www.aefe.fr). Wśród innych możliwości uzyskania stypendiów we Francji można także wy-mienić program Erasmus – wspierający międzynarodową współpracę szkół wyż-szych (www.erasmus.org.pl), przewodnik UNESCO „Study Abroad” (www.unesco.org), stypendia przyznawane przez Agence Universitaire de la Francophonie (www.auf.org) oraz stypendia socjalne (www.cnous.fr).

Również Uniwersytet Jagielloński już od wielu lat prowadzi współpracę z uczel-niami francuskimi. Umowy zostały zawarte, między innymi, z Uniwersytetem Pascala w Clermont, Uniwersytetem Stendhala w Grenoble, Uniwersytetem Katolickim w Lyonie, Uniwersytetem w Montpellier, Uniwersytetem w Orleanie, Uniwersytetem w Strasburgu oraz ParisTech – Paryskim Instytutem Technologicznym. Z wymia-ny mogą korzystać studenci, doktoranci, pracownicy naukowi oraz administracyjni naszej Uczelni. Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej Działu Współpracy Międzynarodowej UJ (www.uj.edu.pl/nauka/wspolpraca-miedzynarodo-wa). Studenci mają także dodatkową moż-liwość wyjazdów na zagraniczne stypendia w ramach programu Erasmus – więcej na www.uj.edu.pl/web/bosz

AWoj

A. W

ojn

ar

Salon „Studia i kariera z Francją 2012” odbywał się w Auditorium Maximum 24 lutego br.

Page 43: Alma Mater UJ 145-146

Reprezentacja UJ w składzie: Olga Hor-bowy, Maria Kierska, Jakub Miejski

oraz Piotr Semeniuk, pod opieką trenera dr Małgorzaty Kożuch oraz doktoranta Cezarego Roguli, znalazła się wśród ośmiu najlepszych drużyn świata w VII Między-narodowym Konkursie Mediacji w Spra-wach Gospodarczych, organizowanym przez Międzynarodową Izbę Handlową w Paryżu. Na podkreślenie zasługuje też fakt, że w 1/8 finału konkursu drużyna UJ pokonała faworyta, a zarazem zwycięzcę Moot Court z Wielkiej Brytanii.

Pokonując rywali z 66 uniwersytetów z całego świata, studenci po przygotowa-niu prac pisemnych zmierzyli się w Paryżu w eliminacjach ustnych z drużynami z: North-West University Potchefstroom,

WŚRÓD OŚMIU NAJLEPSZYCH DRUŻYN ŚWIATAPołudniowa Afryka; University of Trento, Włochy, University of Ottawa, Kanada; Northumbria University School of Law, Wielka Brytania; London Metropolitan University, Wielka Brytania; University of New South Wales, Australia. Drużyna zdobyła także nagrodę specjalną za najlep-szą współpracę z mediatorem.

Celem konkursu jest rozwój mediacji jako alternatywnej metody rozwiązywania sporów handlowych oraz zdobycie umie-jętności rozpoznawania i przekraczania barier kulturowych, stanowiących nie-jednokrotnie element sporów prawnych w wymiarze międzynarodowym. Konkurs polega na symulacji mediacji na podsta-wie wcześniej przygotowanych stanów faktycznych. Studenci, wcielając się

w rolę strony konfliktu: klienta oraz jego przedstawiciela prawnika, starają się za pomocą poznanych taktyk mediacyjnych osiągnąć porozumienie z przeciwną druży-ną. Mediatorami oraz sędziami konkursu zostają wybitni specjaliści zajmujący się mediacją, pochodzący ze wszystkich światowych jurysdykcji. Konkurs jest wy-darzeniem niezwykle prestiżowym i roz-poznawanym na arenie międzynarodowej. Prowadzony jest w języku angielskim.

Warto dodać, że folder bieżącej edycji konkursu opatrzony był zdjęciem dru-żyny UJ, świętującej zdobycie nagrody specjalnej za najlepsze opcje gospodarcze w poprzedniej (VI) edycji konkursu.

Red.

Page 44: Alma Mater UJ 145-146

PERSONAEPERSONAE SMAK ŻYCIAProfesor Elżbieta Morycowa jako pierwsza w Polsce zajęła się koralowcami kredo-

wymi. Przecierała szlaki naukowych badań. Chętnie by się odwołała do poprzedników, skorzystała z literatury, obejrzała okazy porównawcze, ale niczego takiego nie było.

PROSTA DROGAW gabinecie pani profesor na

szafie leży spory kamień. Ma kolor ciemnego piasku i pofałdowaną powierzchnię.

– To zlepieniec grodziski z okresu kredowego z widocznymi płytkowatymi koloniami koralowców sześciopromien-nych (Scleractinia), jakie w erze me-zozoicznej obficie rozwijały się w cie-płych i płytkich morzach. Znalazłam go na zaoranym polu we wsi Jastrzębia niedaleko Lanckorony – mówi prof. Elż-bieta Morycowa, geolog i paleontolog.

Nasuwa się pytanie: – Cofając się do drugiej z kolei ery fanerozoiku w dzie-jach Ziemi, do ery mezozoicznej, jak długą podróż w czasie należy odbyć?

Odpowiedź jest taka: – Ta era rozpoczęła się 250 milionów lat temu, a zakończyła około 64 miliony lat temu i była bardzo znacząca w historii Ziemi. Sam kamień jest wieku wczesnokredo-

wego, ma około 113 milionów lat.Chociaż kamienie głosu nie mają, to

przerywają milczenie dla każdego, kto na-uczy się rozumieć ich język. O tym, że tak właśnie jest, studentka pierwszego roku geologii na Uniwersytecie Jagiellońskim Elżbieta Rudy usłyszała w październiku 1950 na inauguracyjnym wykładzie prof.

Mariana Książkiewicza, geolo-ga, badacza Karpat fliszowych, autora podręczników akademic-kich, którego studenci nazywali „Staruszkiem” (w 1950 roku miał 46 lat).

STANISŁAWÓW, OSIEMNAŚCIE LAT WCZEŚNIEJ

Tam się prof. Elżbieta Urszula Morycowa, z domu Rudy, urodzi-ła. Dzisiaj to jest Ukraina, a miasto nazywa się Iwano-Frankiwsk. Do wybuchu drugiej wojny światowej Stanisławów, założony w 1662 roku przez Andrzeja Potockiego, był stolicą województwa. W 1931 roku liczył 60 tysięcy mieszkań-ców, w większości Polaków. Górowały nad nim dachy oraz wieże świątyń i klasztorów katolickich, kościoła ormiańskiego, ży-dowskiej synagogi, prawosławnej cerkwi, pałacu Potockich.

Ojciec, Józef Rudy, pracował w sta-nisławowskiej dyrekcji kolei, mama, Ka-zimiera z Łuckich, pochodziła z rodziny ziemiańskiej, po wyjściu za mąż przerwała pracę. Zamieszkali przy ul. Kochanow-skiego. Dom rodzinny Rudych był ciepły i bezpieczny dla starszej Elżuni i młodszej o trzy lata Lidki. Od zawsze mieszkała też z nimi babcia, Maria Łucka, ukocha-na... Zbierała zioła, uczyła dziewczynki nazywać kwiaty, trawy, krzewy i drzewa. Kiedy latem dzieci wyjeżdżały na wieś, do Tatarowa, babcia Łucka o każdej roślinie potrafiła długo opowiadać.

RAWA RUSKA

Do Rawy Ruskiej został ojciec prze-niesiony służbowo tuż przed wybuchem drugiej wojny, w 1939 roku. Zmobilizo-wany w czasie kampanii wrześniowej, ocalał z artyleryjskiego ataku na pociąg, którym jechał, ale został poważnie ranny.

Pielęgnowali go jacyś dobrzy ludzie, dziś zawieruszyło się w pamięci ich nazwisko, a nawet miejscowość, gdzie to się stało. Dopiero po paru miesiącach Józef Rudy wrócił do rodziny i do pracy na kolei.

Rawę Ruską 14 września 1939 zajęli Niemcy, ale niebawem się wycofali, ustępując miejsca Sowietom i realizując porozumienia paktu Ribbentrop–Moło-tow. W 1941 roku znowu weszli Niemcy i zostali tu do 20 lipca 1944, aż dotarły do Rawy Ruskiej oddziały 1. Frontu Ukraiń-skiego. Ale czy okupantami byli Niemcy, czy Sowieci, dla Polaków to nie miało znaczenia. Byli drugą po Żydach nacją skazaną na eksterminację. Każdego dnia zadawali sobie w duchu pytanie czy ten aby nie będzie ich dniem ostatnim?

We wspomnieniach pani profesor lata okupacyjne to czas biedy i lęku. Kukury-dzę jadło się na okrągło. Na śniadanie – z mlekiem od kozy, jeśli ono było, na obiad placki kukurydziane, na kolację gotowaną. Kiedy od czasu do czasu udało się zdobyć mąkę, to mama piekła chleb. Z buraków cukrowych wygotowywała słodki syrop.

– W Rawie Ruskiej poszła Pani do szkoły? – pytam.

Prof. Elżbieta Morycowa, 1991 r.

Elżunia Rudy, Stanisławów, 1935 r.

Page 45: Alma Mater UJ 145-146

45ALMA MATER nr 145–146

– Chodziłam do siedmioklasowej polskiej publicznej szkoły powszechnej. Popołudniami potajemnie zbierałyśmy się w kościele na dodatkowych lekcjach polskiej historii, literatury i geografii. Jak coś wzbudziło podejrzenie, to uciekałyśmy bocznym wyjściem... – słyszę.

– A pierwsza komunia święta? Pamięta ją Pani?

– Mama ze swojej jasnej sukni uszyła mi sukienkę, uplotła wianuszek ze sto-krotek. Z koleżankami długo czekałyśmy w kościele na księdza Stokłosę. Nie przy-szedł. Został w tym dniu aresztowany. Wobec tego siostry zakonne zaprowadziły nas do cerkwi i tam inny ksiądz udzielił nam pierwszej komunii świętej – pada odpowiedź. A następnie pani profesor wyjmuje z torebki różaniec, który wtedy dostała od siostry Loretty i przez całe życie z nim się nie rozstaje.

UCIECZKA

Chociaż dorośli starali się dzieci chronić, one tu coś usłyszały, tam coś... Tak właśnie do świadomości ośmioletniej Elżuni dotarła wiadomość, że młodsza siostra mamy Aniela i jej brat z żoną zostali aresztowani przez NKWD. Miesz-kali w Kutach, miasteczku na pograniczu z Rumunią. Przeprowadzali polskich uciekinierów przez granicę. Była wśród nich jedna z córek marszałka Piłsudskiego. Sowieci zwolnili żonę wujka, Franciszkę, z pochodzenia Rumunkę. Była w ciąży. Po mamy siostrze i bracie ślad zaginął. Gdzie ich wywieziono? Jak zginęli? Tego nikt wtedy nie wiedział i już się nie dowiedział.

– Kiedy nasz dom w Rawie Ruskiej został przez Ukraińców naznaczony farbą, rodzice uznali, że uciekać trzeba natych-miast. Mogą przyjść po nas następnej nocy. Był kwiecień 1944 roku. W pośpiechu spakowali walizki. Mama wzięła maszynę do szycia. W bydlęcych wagonach wyje-chaliśmy na zachód. Na szczęście, sąsiedzi jadący z nami zabrali piecyk „kozę” i moż-na było się ogrzać – słyszę.

PRZYSTANEK NOWY SĄCZ

Rodzina państwa Rudych znalazła się w tym mieście, kiedy tutaj wojna dopiero dogasała.

– Pamiętam, jak został wysadzony w powietrze zamek sądecki, rozbudowany przez Kazimierza Wielkiego – mówi pani profesor i przez chwilę szuka w pamięci

innych sądeckich wspomnień. Nie musi tego długo robić.

Szkoła. Najpierw szósta klasa szkoły powszechnej, potem Prywatne Gimnazjum Żeńskie oraz Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej. Nauka z początku odbywała się w prywatnym mieszkaniu, dziewczynki siedziały na podłodze, na przyniesionych krzesełkach. Brakowało ołówków, zeszytów, o podręcznikach nie wspominając. Dopiero kiedy radzieccy żołnierze opuścili budynek gimnazjum, wszystko – jak mówi pani profesor – za-częło iść ku lepszemu.

– Kadrę nauczycielską w naszej szkole stanowili głównie przedwojenni, wspaniali pedagodzy. Wychowawczynią w liceum była nauczycielka matematyki Maria Flisówna, wymagająca, ale sprawiedliwa. Razem z innym nauczycielem gimnazjum, z panem Dżymuchowskim, prowadziła w szkole chór i kółko dramatyczne. I tu, i tu się udzielałam, także w harcerstwie (do 1949 roku). Od sądeckich lat do tej pory nie słabną więzi przyjaźni z Halinką Wójcik (Mędrakową). Razem jeździłyśmy do dworku jej rodziców w Siennej, siadały-śmy tam w świątyni dumania i czytałyśmy wiersze. Również z koleżankami z liceum, Wisienką (Jadwigą) Jasińską (Trznadel) i Miecią Paszkowską (Przewłocką), utrzy-mała się do dziś serdeczna przyjaźń.

Przybysze ze Wschodu zostali w No-wym Sączu bardzo życzliwie przyjęci. Ojciec zgłosił się do pracy na kolei i ją uzyskał, choć nie od razu na stanowisku zgodnym z kwalifikacjami (przez jakiś czas pracował w Chabówce jako dyspo-zytor ruchu).

Dwie ważne daty kończą w życiorysie pani profesor okres, który by można na-zwać przystankiem Nowy Sącz. W roku 1948 umarła ukochana babcia Maria Łuc-ka. Została pochowana na miejscowym cmentarzu. Wnuczka po nauce w szkole chodziła na jej grób i często tutaj przygo-towywała się do lekcji. Druga ważna data to rok 1950, kiedy Elżbieta zdała maturę i wyjechała na studia do Krakowa. Jej rodzice też wkrótce opuścili to miasto i przenieśli się do Tarnowa, a kilka lat później do Krakowa.

BIOLOGIA NIE, TO MOŻE FIZYKA, GEOGRAFIA ALBO GEOLOGIA?

Egzamin zdała, ale na biologię się nie dostała z powodu braku miejsc. Jednak otrzymała do wyboru możliwość studio-wania na Uniwersytecie Jagiellońskim fizyki, geografii, archeologii lub geologii. Do geologii, czuła, jest jej najbliżej, ale do-piero kiedy wysłuchała wykładu światowej sławy uczonego prof. Mariana Książkiewi-cza na temat geologii dynamicznej, nabrała pewności, że wybrała dobrze.

– Jakim człowiekiem był profesor Książkiewicz? – pytam.

– Wysoki, szczupły, dystyngowany pan, w pierwszym kontakcie zasadniczy i oschły, przy bliższym poznaniu okazywał się człowiekiem życzliwym i skromnym. Przy tym znakomity pedagog. Jemu zawdzięczam najwięcej. Pod jego kierun-kiem pisałam pracę magisterską, potem doktorską, był moim mistrzem – słyszę.

Elżbieta studia zaczynała na Uni-wersytecie Jagiellońskim, a kończyła na

Ela Rudy, 1943 rok, Rawa Ruska

Kamieniołom w okolicach Kamesznicy

Page 46: Alma Mater UJ 145-146

46 ALMA MATER nr 145–146

Akademii Górniczo-Hutniczej, ponieważ Katedra Geologii UJ została administra-cyjnie przeniesiona do AGH (od roku 1951 do 1957) i nazwana Zakładem Geologii Fizycznej, a studia geologiczne na UJ zostały zamknięte. Nazwa i uczelnia się zmieniły, natomiast zakres wiedzy, wykła-dowcy oraz budynki i sale wykładowe przy ul. św. Anny 6 – nie. Studia geologiczne na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi zostały na Uniwersytecie Jagiellońskim reaktywowane dopiero w 1975 roku. Dzi-siaj Instytut Nauk Geologicznych UJ im. Mariana Książkiewicza ma siedzibę przy ul. Oleandry 2a.

Po trzecim roku studiów prof. Marian Książkiewicz zaproponował studentce geologii Elżbiecie Rudównej, aby od na-stępnego roku akademickiego objęła etat młodszego asystenta.

Powiedział: – Poprowadzi pani ćwicze-nia laboratoryjne i terenowe dla studentów biologii i geografii UJ oraz geofizyki i górnictwa AGH, myślę, że sobie pani po-radzi. W pracy naukowej proponowałbym zainteresować się dolnokredową fauną koralowców z Karpat. Mam sporo okazów, które trzeba opracować. Dotąd nikt się kre-dowymi koralowcami z terenu Polski nie zainteresował. Pracę magisterską napisze pani jeszcze z geologii, a potem zajmie się pani koralami – zakończył profesor.

A więc stało się! Czas przeznaczony na studiowanie na czwartym i piątym roku Elżbieta Rudówna (niebawem zmieniła nazwisko, wyszła za mąż za kolegę ze studiów, Władysława Moryca; ślub ko-ścielny brali w kościele pod wezwaniem Świętej Rodziny w Tarnowie 26 grudnia 1954) musiała dzielić między wykłady i zajęcia własne oraz prowadzenie zajęć ze studentami.

NA POCZĄTEK 153 SZURFY

Na jednym zdjęciu młoda dziewczyna w spodniach, w zawadiacko zsuniętym na tył głowy berecie i z torbą przerzuconą przez ramię stoi oparta o drzewo, które nie ma liści (jest wczesna wiosna, a może jesień?). Na drugim ta sama dziewczyna siedzi z notesem w ręku na stercie kamieni. Oba zdjęcia zostały zrobione Elżbiecie Morycowej w trakcie prac terenowych związanych z przygotowa-niem przez nią, pod kierun-kiem prof. Książkiewicza, pracy magisterskiej Bu-dowa geologiczna strefy przedmagurskiej okolic Kasperek – Szarego – Ka-mesznicy. Są to wsie w re-jonie Żywca. Aby mo-gła pozyskać materiał do badań, wykonane zostały w tych miejscowościach 153 szurfy, czyli wkopy w głąb ziemi, które umoż-liwiały opisanie budowy geologicznej tego obszaru.

Kiedyś Elżbieta Mory-cowa szukała materiału do badań w kamieniołomie. Zauważył ją tam jeden z miejscowych rolników, który tłukł dla siebie ka-mienie na drogę. Przyszedł z pretensjami:

– Pani, ale te kamienie są zajęte! To ja je rąbię!

– Moja praca terenowa początkowo odbywała się pod opieką docent (wów-czas jeszcze doktor) Jadwi-gi Burtan z Państwowego

Instytutu Geologicznego w Krakowie. Przekazała mi sporo cennych wskazówek dotyczących sporządzania map i profili geologicznych. Obrona pracy magister-skiej odbyła się 16 maja 1955 – mówi pani profesor.

KORALOWCE SCLERACTINIA ERY MEZOZOICZNEJ

Profesor Elżbieta Morycowa jako pierwsza w Polsce zajęła się koralowcami kredowymi. Przecierała w tym zakresie szlaki naukowych badań. Chętnie by się odwołała do poprzedników, skorzystała z literatury, obejrzała okazy porów-nawcze, ale niczego takiego nie było. Tak mówi o swoich zainteresowaniach naukowych:

– Scleractinia, w terminologii polskiej skleraktinie, to koralowce sześciopro-mienne, Hexacorallia, wytwarzające twardy szkielet z aragonitu, nietrwałej od-miany węglanu wapnia. Są one drobnymi bezkręgowcami morskimi, bentoniczny-mi, prawie wyłącznie osiadłymi, w prze-wadze kolonijnymi, należącymi do typu parzydełkowców. Współcześnie rozwijają się w wodach o normalnym zasoleniu,

Z mężem Władysławem, 1957 r.

Sudety, 1956 r.

Page 47: Alma Mater UJ 145-146

47ALMA MATER nr 145–146

w środowiskach płytko- i ciepłowod-nych (strefa tropikalna i subtropikalna) i nazwane są koralowcami rafowymi. To główni budowniczowie dzisiejszych i kopalnych raf oraz struktur rafopodob-nych. Druga grupa koralowców, tzw. głębokowodnych czy zimnolubnych, występuje współcześnie we wszystkich szerokościach geograficznych, na róż-nych głębokościach, nawet dochodzących do 6000 metrów poniżej poziomu morza. Znane są one również w stanie kopalnym od mezozoiku. Skleraktinie pojawiły się na początku ery mezozoicznej, w środ-kowym triasie (w anizyku). A zatem jest

to grupa koralowców o bardzo długiej, liczącej około 240 milionów lat, historii rozwoju w czasie i w przestrzeni.

W Polsce fauna koralowców Sclerac-tinia, występująca w utworach środkowe-go triasu regionu śląsko-krakowskiego, jest jedną z najstarszych znanych na świe-cie faun tej grupy bezkręgowców. Jeden z głównych tematów moich badań obej-mował zagadnienia dotyczące taksono-mii, biostratygrafii i paleoekologii kopal-nych koralowców Scleractinia typu eko-logicznego rafowego ery mezozoicznej (z triasu środkowego, jury górnej i kredy dolnej) z kilku regionów Polski i Europy. Opracowywałam je samodzielnie oraz we współautorstwie ze specjalistami krajowymi lub geologami, którzy odkryli faunę korali, między innymi z prof.prof. Ewą Roniewicz, Anastazją Marcopou- lou-Diacantoni i Joachimem Szulcem

oraz z dr. Danielle De-crouez, Jean-Pierre’em Masse’em i dr. Bogu-sławem Kołodziejem. Wynikiem współpracy z prof. Roniewicz były też publikacje dotyczące mioceńskich (kenozoik) skleraktinii nierafotwór-czych, głębokowodnych z utworów solonośnych Wie l iczk i i Bochni i z utworów mioceń-skich z Wyspy Króla Jerzego (Antarktyka Zachodnia).

Kopalne koralowce Scleractinia, oprócz wartości paleobiologicznych, mają duże znaczenie w zakresie ustalania wieku względnego skał, w których wystę-pują in situ: pomagają w rekonstrukcji po-

łożenia dawnych lądów, mórz i oceanów, odtwarzaniu warunków klimatycznych i sedymentacyjnych, w których one żyły i rozwijały się.

80 NOWYCH GATUNKÓW KORALOWCÓW KOPALNYCH

Rada Wydziału Geologicznego i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego wyznaczyła termin publicznej obrony rozprawy doktorskiej mgr Elżbiety Mory-cowej Hexacoralla z warstw grodziskich (neokom) Karpat na 16 lutego 1962; obrona rozpoczęła się w auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego o godzinie 11. Promotorem pracy był prof. Marian Książkiewicz, a recenzen-tami – prof. Maria Różkowska z Za-kładu Paleozoologii PAN w Poznaniu (specjalistka w zakresie koralowców paleozoicznych Rugosa) i prof. Fran-ciszek Bieda z Zakładu Paleontologii AGH (dawnego Zakładu Paleontologii UJ). Praca doktorska Elżbiety Morycowej została opublikowana dwa lata później (1964 r.) w języku francuskim pod tytułem Hexacoralla des cauches de Grodziszcze (Neocomien, Carpathes). Ma ona cha-rakter monograficzny i jest w literaturze

Promocja doktorska, 1962 r.

Obrona rozprawy habilitacyjnej, Collegium Maius, 1971 r.

Z rodzicami w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie, lata 70. XX w.

Page 48: Alma Mater UJ 145-146

48 ALMA MATER nr 145–146

paleontologicznej pierwszym studium obejmującym zagadnienia z zakresu takso-nomii, mikrostruktury szkieletu, paleobio-stratygrafii, paleoekologii i paleogeografii koralowców dolnokredowych Polski.

Wartość naukowa tej pracy została oceniona przez specjalistów pozytywnie i wyróżniona w skali ogólnopolskiej in-dywidualną Nagrodą III stopnia Ministra Oświaty i Szkolnictwa Wyższego oraz Nagrodą Rektora Uniwersytetu Jagielloń-skiego. Kiedy rozmawiamy o tej pracy – otwierającej dla autorki nową drogę, oraz o jej dalszym dorobku naukowym, pani profesor wylicza, komu ma być za to wdzięczna. Oprócz prof. Książkiewicza, przede wszystkim pani prof. Różkowskiej,

która w czasie stażu naukowego doktorant-ki w Pracowni Paleontologii PAN w Poz- naniu nauczyła ją techniki badawczej stosowanej przy opracowywaniu tej grupy bezkręgowców.

– Ale uważam, że mogłam zrobić znacznie więcej – mówi pani profesor.

– Każdy uczony może to samo powie-dzieć. Tymczasem co ja widzę w spisie Pani publikacji? Praca habilitacyjna napi-sana, podobnie jak doktorska, po francusku (jej promocja odbyła się 4 maja 1971): Hexacorallia et Octocorallia du Crétacé intérieur de Rarau (Carpathes Orientales roumaine). Jest to opracowanie monogra-ficzne poświęcone koralowcom z utworów dolnej kredy Karpat rumuńskich, w któ-rym na podstawie badań koralowców i fau-ny towarzyszącej autorka wyjaśnia pozycję

stratygraficzną badanego zespołu, rozpa-truje środowisko życia i rozwoju opraco-wywanej fauny, biorąc pod uwagę wymogi współczesnych płytko- i ciepłowodnych koralowców sześcio- i ośmiopromiennych, omawia stan zachowania i mikrostrukturę szkieletu koralowców w poszczególnych grupach. Dużo uwagi poświęca również analizie sposobów pączkowania.

W sumie wyróżniła pani profesor (niektóre ze współautorami) około 80 no-wych gatunków koralowców kopalnych, około 20 nowych rodzajów, dwie nowe rodziny i jeden nowy podrząd (podrząd Microsolenina, Morycowa et Roniewicz, 1995). W uznaniu badań prof. Morycowej w dziedzinie paleontologii koralowców

nazwano od jej nazwiska nowy rodzaj i kilka nowych gatunków. W bibliogra-fii naukowej pani profesor znajduje się blisko 90 publikacji naukowych, w tym 50 oryginalnych. Są wśród nich monografie i artykuły publikowane w kraju i za granicą: w Paryżu, Lyonie, Genewie, Münster, Gra-zu, Bratysławie, Nowosybirsku, Nanjing (Chiny). Jest autorką haseł paleontologicz-nych w dwunastotomowej encyklopedii biologicznej oraz niepublikowanych prac dokumentacyjnych i ekspertyz paleonto-logicznych. Członkiem korespondentem PAU oraz kilku polskich i zagranicznych towarzystw naukowych. Współpracowała i nadal współpracuje z wieloma specjali-stami oraz ośrodkami naukowymi w kraju i za granicą, na przykład z uniwersytetami w Paryżu, Marsylii, Genewie, Bazylei,

Atenach. W roku 1980 otrzymała tytuł profesora nadzwyczajnego, a w 1991 roku tytuł profesora zwyczajnego.

TAJEMNICE WYRYWANE ZIEMI

Nadal tajemnicę stanowią przełomy między epokami geologicznymi, które w mijającej epoce coś kończą, a w nowej zaczynają. Czy były one gwałtowne, czy powolne?

– Profesor Jerzy Fedorowski, paleonto-log i geolog z Uniwersytetu Adama Mic-kiewicza w Poznaniu (wybitny specjalista w zakresie koralowców paleozoicznych Rugosa) uważa, że zmiany na przełomie ery paleozoicznej i mezozoicznej nie były

Prof. Elżbieta Morycowa, marzec 1989 r.

Zjazd Geologiczny „Jurasica 2008”, Stramberg, Republika Czeska; od lewej: prof. Ewa Roniewicz, prof. Elżbieta Morycowa, dr Mariusz Hoffman, dr Bogusław Kołodziej

Plener malarski nad Wisłą, 1983 r.

P. R

ad

zic

ki

Page 49: Alma Mater UJ 145-146

49ALMA MATER nr 145–146

katastroficzne, ale powolne, diachronicz-ne. Niektórzy badacze na odwrót – są zda-nia, że były to zmiany nagłe. Największy kryzys w rozwoju świata organicznego, wciąż szeroko dyskutowany, miał miejsce między erą mezozoiczną i kenozoiczną, kiedy wymarły, między innymi, duże gady (dinozaury) i amonity (morskie głowonogi).

– A tajemnice koralowców? Są takie? – pytam.

– Pierwsze koralowce Scleractinia pojawiły się w środkowym triasie (w ani-zyku), po wielu milionach lat od kryzysu w rozwoju fauny, który miał miejsce na przełomie ery paleozoicznej i mezozo-icznej, około 250 milionów lat temu. Zastąpiły one wymarłe pod koniec ery paleozoicznej koralowce czteropromienne Rugosa. Wciąż jeszcze stawiane są pytania o pochodzenie skleraktinii.

W rozwoju koralowców Scleractinia, to jest w okresie około 240 milionów lat ich trwania, wyróżnia się kilka okresów znacznego ich wzrostu i zróżnicowania taksonomicznego: w późnym triasie, póź-nej jurze, we wczesnej kredzie i w okresie od trzeciorzędu do dziś. Od wielu lat trwają intensywne badania genetyczne współczesnych skleraktinii. Wyniki tych badań poprawiają dotychczas przyjmo-wany schemat rozwoju i pokrewieństw wyższych jednostek taksonomicznych tej grupy bezkręgowców, na przykład rodzin, podrzędów. My, paleontolodzy, przy opracowaniach taksonomicznych kopalnej fauny skleraktinii opieramy się na makro- i mikroskopowej morfologii i mikrostrukturze ich szkieletów, uwzględ-niając oczywiście w miarę możliwości wyniki badań uzyskane z materiałów współczesnych. W jednej z prac wspól-nych z prof. Ewą Roniewicz przedstawi-łyśmy drzewo rozwojowe koralowców Scleractinia w oparciu o mikrostrukturalne cechy szkieletu – opowiada pani profesor.

PORTRET ANDRZEJKA M.

Ten Andrzejek to syn państwa Moryców, którego portret narysowała mama ołówkiem w Paryżu, w wigilię Bożego Narodzenia 1971 roku. Spędzała ten wieczór z daleka od rodziny. Jak? Właśnie tak. Długo czekała na połączenie telefoniczne z Krakowem. Spoglądała na zdjęcie syna i rysowała.

To był drugi już, dłuższy, paromie-sięczny pobyt pani profesor na stypendium naukowym w Muzeum Historii Naturalnej.

Po raz pierwszy wyjechała do Paryża w roku akademickim 1962/1963, tuż po obronie pracy doktorskiej, ale przed jej publikacją. Jeszcze dopisała do niej nowe fragmenty powstałe w oparciu o badania i materiały uzyskane we Francji. Wtedy pracownią koralowców kopalnych i współczesnych kierował dr James Alloiteau (obdarzył stypendystkę wielkim zaufaniem, dopuszczając ją bez żadnej kontroli do unikatowych zbio-rów, służył swoją wiedzą i pomocą). W roku 1971/1972, w czasie drugiego pobytu w Paryżu, kierownikiem tej pracowni był dr Jean-Pierre Chevalier, także wybitny znawca tematu i równie życzliwy stypendystce.

Słuchając relacji z pobytu w Paryżu, i nie tylko, także w Atenach, Bazy-lei, Barcelonie, Pradze, Bratysławie i Nowosybirsku, trudno nie zauważyć, że wypełniają je wspomnienia o ludziach szlachetnych, wybitnych specjalistach, ser-decznych przyjaciołach, choć wiadomo, że konkurencja wśród uczonych miała miejsce zawsze. Jak ona to robiła – myślę – że tak skutecznie zjednywała sobie ludzi, którzy zapewne w innych naukowych kontaktach tak łatwo się nie otwierali, nie dopuszczali do swoich tajemnic i odkryć.

JAK POWSTAJE OBRAZ?

– Od tego się zaczęło – mówi pani profesor i pokazuje mi wiszący u niej

w mieszkaniu portret matki, Kazimiery, narysowany ołówkiem w 1980 roku, tuż po jej śmierci. Wcześniej też rysowała, chodziła do domu kultury na zajęcia dla malarzy nieprofesjonalnych, ale po farby sięgała okazjonalnie. Od śmierci matki rysunek i malarstwo stały się dla niej spo-sobem na uspokojenie myśli i wyciszenie.

Oglądam kwiaty, pejzaże, portrety, ry-sunki architektury. Obrazem przedstawia-jącym widok żydowskiego cmentarza na krakowskim Kazimierzu wygrała w 1989 roku konkurs dla malarzy nieprofesjo-nalistów w tematyce Kultura żydowska starego Krakowa. Po raz pierwszy jej

Portret syna Andrzeja narysowany przez prof. Morycową

Najbliższa rodzina; od lewej: wnuk Bartek, syn Andrzej, synowa Urszula

Page 50: Alma Mater UJ 145-146

50 ALMA MATER nr 145–146

obraz został zakwalifikowany na wystawę w lutym 1981 i można go było oglądać w galerii przy ul. Mikołajskiej 2. Inny obraz, dostrzeżony przez jury, przedsta-wiający wazon pełen żółcieni na ciemnym tle, wisi w jej mieszkaniu. Kilka obrazów ofiarowała na aukcje wspomagające Na-rodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa.

– Jak powstaje obraz? – pytam i spo-dziewam się usłyszeć, że jest to wyraz wewnętrznej potrzeby, nastroju, czegoś podobnego. Tymczasem pani profesor Morycowa z przekorą i żartobliwym błyskiem w oczach opowiada, jak to było z tymi żółcieniami w 1981 roku. Jednego dnia w „Dzienniku Polskim” ukazała się informacja, że został ogłoszony konkurs dla malarzy amatorów. Ona na to do kolegów, z którymi pracowała w pokoju:

– Jakbym tak zaniosła mój obraz, to by go zakwalifikowali na wystawę!

Oni na to: – Niemożliwe. A więc ich zapytała: – Chcecie się

założyć?Chcieli. O butelkę wina. Zaniosła ten obraz. Znalazł się na

wystawie. Koledzy przyszli go oglądać ze stosownym transparentem sławiącym do-konania koleżanki, a wino wypili razem...

W POLSCE PIĘĆ OSÓB

Przejście na emeryturę niewiele zmieni-ło. Pani profesor codziennie przychodzi do Instytutu Nauk Geologicznych, pracuje nad kolejnymi artykułami, publikuje, opracowu-je zbiory, bo – przyznaje – tu jest jej drugi dom i bez niego byłoby jej trudno.

– Ile osób na świecie zajmuje się obecnie koralowcami ery mezozoicznej? – pytam.

– Policzmy: pięć w Polsce, cztery we Francji, jedna w Słowenii, jedna w Cze-chach, jedna w Bułgarii, cztery w Rosji, dwoje w Niemczech, pięć w USA, jedna w Meksyku i jedna w Chinach. Może kogoś pominęłam? Sądzę, że mniej niż dwadzieścia pięć osób – słyszę.

– W Polsce Pani i kto jeszcze?– Profesor Ewa Roniewicz z Instytutu

Paleobiologii PAN w Warszawie. W tym samym Instytucie PAN w Warszawie badania nad koralowcami prowadzi prof. Jarosław Stolarski, a w Instytucie Nauk Geologicznych UJ, oprócz mnie, dr Bogu-sław Kołodziej. Ponadto dr Grzegorz Soszka z Warszawy zajmuje się współczesnymi i kopalnymi strukturami rafowymi, w któ-rych duży udział mają również Scleractinia.

Na pytanie o plany na najbliższy czas pada taka odpowiedź:

– Obecnie myślę, jak moje zbiory pale-ontologiczne i księgozbiory uporządkować. Znajdują się one nie tylko w tym pokoju, ale spakowane w pudłach w dwóch innych po-mieszczeniach, w piwnicy naszego Instytutu.

– Czy syn poszedł może w ślady matki? – pytam na koniec.

– Andrzej skończył elektronikę na AGH, jest współwłaścicielem firmy zajmującej się automatycznymi systemami pomiarowymi. Synowa Urszula, po studiach na AGH, jest doktorem nauk chemicznych. Wnuk Bartek ukończył psychologię reklamy na UJ i pracuje w portalu internetowym – pada odpowiedź.

CO JEST W ŻYCIU WAŻNE?

Żeby odkryć i oznaczyć nieznane jeszcze kopalne koralowce? Otrzymać najwyższe naukowe godności? Napisać i opublikować ileś tam książek? A może wystarczy dobrze wychować dziecko? A może jest to zupełnie co innego?

– Najważniejsze jest poczucie, że się do-brze przeżyło życie i się go nie zmarnowało, nikomu nie zrobiło krzywdy oraz szło prostą drogą – mówi pani profesor.

Spoglądam przez okno. Właśnie zaczął padać gęsty śnieg, wyraźnie spóźniony tej zimy.

Elżbieta Dziwisz

Profesor Aleksander Koj, rektor UJ w latach 1987–1990 oraz 1993–1999, został odzna-czony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Order został przyznany

za wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej oraz za osiągnięcia w działalności dydaktycznej i społecznej. Odznaczenie wręczył prezydent Bronisław Komorowski. Uroczystość odbyła się 21 listopada 2011 w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Profesor Aleksander Koj jest prezesem Stowarzyszenia Willa Decjusza.

Red.

ODZNACZENIE DLA PROFESORA ALEKSANDRA KOJA

Page 51: Alma Mater UJ 145-146

51ALMA MATER nr 145–146

ODZNACZENIE DLA PROFESORA ALEKSANDRA KOJA

Walne Zebranie Sekcji Polskiej Mię-dzynarodowego Stowarzyszenia

Krytyków Sztuki AICA, które odbyło się 1 lutego 2012 w Centrum Sztuki Współ-czesnej „Zamek Ujazdowski” w Warsza-wie, wybrało dr. hab. Andrzeja Szczer-

ZASZCZYTNE STANOWISKO DLA PROFESORA ANDRZEJA SZCZERSKIEGO

skiego z Instytutu Historii Sztuki UJ na stanowisko prezesa sekcji, na trzyletnią kadencję (2012–2015).

Międzynarodowe Stowarzyszenie Kry-tyków Sztuki AICA powstało w 1950 roku jako organizacja pozarządowa, afiliowana

przy UNESCO. Jego celem jest promocja i wspieranie krytyki sztuki współczesnej. Stowarzyszenie liczy 4500 członków, zrze-szonych w 63 sekcjach narodowych, a jego główna siedziba mieści się w Paryżu.

Red.

Krystyna Czerni, krytyk i historyk sztuki z Uniwersytetu Jagiellońskie-

go, otrzymała Nagrodę im. Kazimierza Wyki przyznawaną w dziedzinie krytyki literackiej, eseistyki i historii literatury.

Laureatka od 1983 roku jest zwią-zana z Instytutem Historii Sztuki UJ, zajmuje się polską sztuką drugiej poło-wy XX wieku, w tym w szczególności artystami z kręgu Grupy Krakowskiej, sztuką sakralną oraz poszukiwaniami metafizycznymi współczesnych artystów. W jej dorobku znajduje się ponad 300 recenzji, esejów, wywiadów oraz tekstów naukowych poświęconych w większości wybitnym postaciom polskiej sztuki XX wieku (Józef Czapski, Jonasz Stern, Tadeusz Kantor, Kazimierz Mikulski, Jan Dziędziora, Jerzy Bereś, Stanisław Rodziński, Jarosław Modzelewski, Leon Tarasiewicz i inni). Ostatnie lata działal-ności naukowej poświęciła wybitnemu malarzowi i myślicielowi z kręgu pol-skiego prawosławia: Jerzemu Nowosiel-skiemu. Owocem tej pracy jest wydana w 2011 roku książka Nietoperz w świą-tyni. Biografia Jerzego Nowosielskiego. Podczas pracy nad książką autorka zgro-madziła liczne materiały i świadectwa związane z Jerzym Nowosielskim, ze

Nagroda im. Kazimierza Wyki dla Krystyny Czerni

szczególnym uwzględnieniem jego twór-czości sakralnej; bogatą korespondencję malarza z wybitnymi postaciami kultury, takimi jak Ryszard Przybylski, Tadeusz Różewicz i ksiądz Jerzy Klinger. Jest to pierwsza tak obszerna, pełna i rzetel-na biografia Jerzego Nowosielskiego, która rzuca nowe światło na jego życie i twórczość. Krystyna Czerni z dbałością o szczegóły, z taktem i wyczuciem przed-stawiła czytelnikom życie i osobowość artysty, nie pomijając spraw trudnych i niekiedy bardzo intymnych. Skupiła się na szczegółowej rekonstrukcji jego życia, wkładając wiele pracy w docie-ranie do faktów, badanie i poznawanie życia malarza. – Kazimierz Wyka był przeciwnikiem pisania hermetycznego, tylko dla profesjonalistów, pisania, które jest grą dla wtajemniczonych. Chciał pisać dla szerszego czytelnika i nieśmia-ło powiem, że to jest coś, co mnie z nim łączy. Ja nigdy nie chciałam pisać tylko dla historyków sztuki. Może właśnie dla-tego, że wybrałam niejako boczną ścieżkę, na marginesach akademickiej nauki, dlatego że moje książki to nie są dokto-raty i habilitacje, tylko po prostu książki, przyznawałam sobie zawsze prawo do większej swobody i do bardziej osobistego

opowiadania o moich bohaterach. Dla mnie zawsze najważniejsze w sztuce było bezpośrednie spotkanie z człowiekiem. Książka „Nietoperz w świątyni” bardzo wiele zawdzięcza moim rozmówcom. Roz-mawiałam z wieloma bliskimi Jerzego No-wosielskiego, z jego uczniami, sąsiadami, mecenasami, współpracownikami, i tym

Krystyna Czerni

A.W

ojn

ar

Z DBAŁOŚCIĄ O SZCZEGÓŁY, Z TAKTEM I WYCZUCIEM

Page 52: Alma Mater UJ 145-146

52 ALMA MATER nr 145–146

rozmowom bardzo wiele zawdzięczam. Jednocześnie dziękuję im wszystkim za zaufanie i szczere wypowiedzi, szczególnie że mówiliśmy o rzeczach trudnych, także o pomyłkach, słabościach i o mroku, przez jaki przechodzi czasem artysta – mówiła Krystyna Czerni podczas uroczystości wręczenia nagrody, które odbyło się 19

stycznia 2012 w Sali Fontany Pałacu Pod Krzysztofory. – Ogromnie żałuję, że nie mogłam porozmawiać o Jerzym Nowo-sielskim z Kazimierzem Wyką. Zmarł kilka miesięcy przed premierą „Umarłej klasy”, nie widział wielu ważnych wystaw Grupy Krakowskiej, które potwierdziły niejako klasę tej sztuki i twórczości. Ale jestem

przekonana, że nie pozostałby obojętny na siłę tego przekazu – dodała laureatka.

Nagroda im. Kazimierza Wyki jest przyznawana od 1980 roku w dziedzinie krytyki literackiej, eseistyki i historii lite-ratury. Wyróżnienie to jest bardzo wysoko oceniane zarówno przez teoretyków litera-tury i sztuki, jak i samych twórców i należy obecnie do nielicznych w tym zakresie nagród w Polsce. Wśród dotychczasowych laureatów znaleźli się prof. Jan Błoński, Zbigniew Herbert, prof. Franciszek Ziejka, prof. Stanisław Balbus, prof. Mieczysław Porębski, prof. Maria Janion oraz prof. Michał Paweł Markowski.

Przyznając co roku Nagrodę im. Kazimierza Wyki, środowisko literackie Krakowa pragnie uczcić i zachować w ży-wej pamięci postać Kazimierza Wyki – wybitnego profesora Uniwersytetu Jagiel-lońskiego, historyka literatury, krytyka i eseisty, znawcy sztuki, animatora życia kulturalnego, humanisty o niezwykłej inte-lektualnej energii i wyobraźni artystycznej, łączącego rozległą wiedzę z prawdziwym talentem literackim.

AWoj

7 stycznia 2012 w budynku Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu

Jagiellońskiego znajdującym się na nowym kampusie przy ul. prof. Stanisława Łojasie-wicza 6 w Krakowie odbyło się uroczyste spotkanie zorganizowane z okazji 60. uro-dzin prof. Marka Jarnickiego.

Profesor Jarnicki jest wybitnym ma-tematykiem, światowej sławy specjali-stą w zakresie analizy zespolonej wielu zmiennych, autorem kilkudziesięciu prac poświęconych rozmaitym zagadnieniom z teorii funkcji holomorficznych wielu zmiennych, publikowanych w najbardziej prestiżowych międzynarodowych czasopi-smach matematycznych. Od kilkudziesięciu lat współpracuje z prof. Peterem Pflugiem z Uniwersytetu w Oldenburgu. Owocem tej intensywnej i bardzo efektywnej współpracy jest, prócz licznych wspólnie ogłaszanych

JUBILEUSZ PROFESORA MARKA JARNICKIEGOartykułów, wiele książek publikowanych w renomowanych wydawnictwach, takich jak Walter de Gruyter czy wydawnictwo Europejskiego Towarzystwa Matematycz-nego. Wśród książek skierowanych do specjalistów szczególne uznanie zdobyła napisana w 1993 roku obszerna monografia Invariant Distances and Metrics in Complex Analysis poświęcona teorii metryk holomor-ficznie niezmienniczych – pionierskie dzieło będące syntezą ówczesnego stanu wiedzy na temat funkcji i metryk holomorficznie niezmienniczych. Zarówno ta książka, jak i pozostałe monografie Jubilata mogą po-chwalić się ogromną liczbą cytowań i wciąż stanowią inspirację do badań dla kolejnych pokoleń matematyków. Olbrzymi postęp w rozwoju teorii metryk holomorficznie niezmienniczych, jaki dokonał się – w nie-małej mierze dzięki szkole stworzonej przez

Prof. Marek Jarnicki (z lewej) przyjmuje życzenia od swojego promotora prof. Józefa Siciaka

A.W

ojn

ar

Wręczenie Nagrody im. Kazimierza Wyki odbyło się 19 stycznia br. w Sali Fontany Pałacu Pod Krzysztofory

Arc

hiw

um In

styt

utu

Mat

emat

yki U

J

Page 53: Alma Mater UJ 145-146

53ALMA MATER nr 145–146

profesorów Jarnickiego i Pfluga – w ciągu dwudziestu lat od napisania wspomnianej monografii, zachęcił obu autorów do po-nownego usystematyzowania intensywnie rozwijającej się teorii. Wprzygotowaniu jest kolejna monografia obu profesorów, która niebawem ukaże się w wersji książkowej.

Profesor Marek Jarnicki urodził się w Zawierciu, gdzie chodził do miejscowego liceum. Po maturze wybrał studia matema-tyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a po ich ukończeniu rozpoczął pracę w Instytucie Matematyki Uniwersytetu Jagiellońskie-go. Kariera zawodowa prof. Jarnickiego nierozerwalnie złączona jest z krakowską Almae Matris, tu zdobywał kolejne stopnie (magister: 1974, doktor: 1977, habilitacja: 1984) i tytuły naukowe (profesor: 1995). Oprócz aktywnej pracy naukowej Jubilat dał się poznać jako doskonały dydaktyk. Jego wykłady przez wielu uczniów uważane są za perfekcyjne, a pisane do nich skrypty od lat stanowią podstawowe źródło wiedzy dla kolejnych pokoleń studentów. Profesor ujawnił także swoje talenty organizacyjne i menedżerskie, pełniąc z powodzeniem najpierw funkcję wicedyrektora Instytutu Matematyki do spraw dydaktycznych (1984–1990), potem, dwukrotnie, dyrektora tego Instytutu (1990–1996 i 1999–2003), a następnie pierwszego dziekana, powsta-łego w roku 2003, Wydziału Matematyki i Informatyki (2003–2008). Od 2001 pełni też funkcję kierownika Katedry Analizy Matematycznej, będąc godnym następcą swoich wybitnych poprzedników: pro-fesorów Franciszka Lei i Józefa Siciaka (odpowiednio: naukowego dziadka i ojca prof. Jarnickiego).

Jubileuszowa uroczystość miała charak-ter kameralny i towarzyski. Część naukowa obchodów 60. urodzin prof. Jarnickiego zaplanowana jest na kwietniową minikon-ferencję, która ma się odbyć w ośrodku konferencyjnym Instytutu Matematycznego Polskiej Akademii Nauk w Będlewie pod Poznaniem. W styczniowym spotkaniu wzięli udział pracownicy Wydziału Ma-tematyki i Informatyki, zarówno czynni zawodowo, jak i emerytowani. Spotkanie rozpoczął dyrektor Instytutu prof. Zbigniew Błocki, który powitał Jubilata i w kilku sło-wach przedstawił zgromadzonym jego syl-wetkę. Następnie głos zabrał prof. Armen Edigarian, dziekan Wydziału, będący także jednym z pierwszych doktorantów prof. Jarnickiego. Ze wzruszeniem wspominał olbrzymią pomoc i wsparcie, jakie otrzy-mał od swojego mistrza w czasach, kiedy stawiał pierwsze kroki w swojej naukowej karierze. Jako trzeci przemówił prof. Wło-dzimierz Zwonek, prodziekan Wydziału do spraw studenckich, będący jednocześnie

pierwszym doktorantem Profesora. Przygo-towana przez niego prezentacja, z humorem przybliżająca gościom postać szanownego Jubilata, zakończyła część oficjalną spotka-nia i stanowiła naturalny łącznik z częścią nieco mniej oficjalną. Po życzeniach, które w imieniu zgromadzonych gości złożyli Profesorowi dyrektor Instytutu i pracowni-cy Katedry Analizy Matematycznej, w sali rozświetlonej przez umieszczone na torcie zimne ognie zabrzmiało gromkie Sto lat! Następnie przyjaciele i znajomi Jubilata, delektując się urodzinowym tortem i uni-wersyteckim winem Maius, korzystali z nadarzającej się sposobności do spotkania na gruncie towarzyskim. Była to znakomita okazja do snucia wspomnień i przywoływa-nia rozmaitych anegdot. Przy pożegnaniu wielu gości wyraziło nadzieję, że na podob-ne miłe spotkanie nie trzeba będzie czekać do kolejnych okrągłych urodzin Profesora.

Paweł Zapałowskiadiunkt w Katedrze Analizy Matematycznej

Instytutu Matematyki UJ

Od lewej stoją: dr hab. Witold Kleiner, prof. Bolesław Szafirski, prof. Józef Siciak, prof. Marek Jarnicki, dr Małgorzata Downarowicz, dr Adam Janik, Beata Palka, Grażyna Łukasik

Prof. Marek Jarnicki w otoczeniu pracowników i doktorantów Katedry Analizy Matematycznej

Arc

hiw

um In

styt

utu

Mat

emat

yki U

J

Arc

hiw

um In

styt

utu

Mat

emat

yki U

J

Page 54: Alma Mater UJ 145-146

54 ALMA MATER nr 145–146

DZIEŁO PROFESORA ANDRZEJA SZCZEKLIKA

Kiedy próbujemy przybliżyć sobie sylwetkę wybitnego profesora Uni-

wersytetu Jagiellońskiego, lekarza i na-uczyciela pokoleń medyków, przytaczamy, co nieodzowne, jego życiorys zawodowy, osiągnięcia naukowe, liczbę wypromowa-nych samodzielnych pracowników nauki. Budzi nasz podziw imponująca liczba i ranga publikacji, najwyższa w ostatnich dziesięciu latach liczba cytowań w na-ukach biomedycznych. Ale w przypadku profesora Andrzeja Szczeklika nie sposób pominąć także szczególnego – czterdzie-stoletniego – związku człowieka i miejsca, w którym pracował.

W 1972 roku, tuż po ukończeniu Aka-demii Medycznej, szukając swej drogi zawodowej, zgłosiłem się do docenta Andrzeja Szczeklika, dopiero co mianowa-nego kierownika Kliniki Alergologicznej, już wówczas wybijającego się naukowca i lekarza. Przyjął mnie w maleńkim po-koiku na ostatnim piętrze szpitala przy ul. Skawińskiej 8. I ten adres pozostał związany z Nim aż do śmierci.

Dawny Szpital Izraelicki, zlikwidowa-ny przez Niemców w latach czterdziestych, w momencie utworzenia getta po drugiej stronie Wisły, po wojnie został ponownie otwarty. Większa jego część, bo taka była wówczas potrzeba, stała się ośrodkiem walki z gruźlicą. Ale na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku można już było w tym budynku po-mieścić Klinikę Alergologiczną. Ośmio-, dziesięcioosobowe sale. Jedna łazienka

i dwa tzw. oczka na trzydziestu kilku chorych. Klinika nie miała praktycznie żadnego zaplecza diagnostycznego, nawet aparatu do EKG. Ambulatorium mieściło się w drewnianym baraku na tyłach budyn-ku szpitalnego. I w takim miejscu trzydzie-stoparoletni docent postanowił zgromadzić zespół ludzi, którzy razem z nim mogliby stworzyć ośrodek naukowy. Pierwszym krokiem było utworzenie w piwnicach małego laboratorium i zatrudnienie dwóch pań, które docent Szczeklik uczył nowych, przywiezionych z Wrocławia metod la-boratoryjnych. Pojawili się także młodzi lekarze – Ewa Bętkowska (obecnie prof.

Niżankowska-Mogilnicka), ja, a parę lat później Rafał Niżankowski – którzy zostali w szpitalu przy ul. Skawińskiej do dziś. Byli wówczas także i inni; niektórzy już nie żyją, innych los rozrzucił po świecie.

Rozpoczęła się niezwykle owocna współpraca prof. Szczeklika z prof. Ryszardem Gryglewskim, a wraz z nią publikacje na światowym poziomie. Warto przypomnieć, że były to lata siedem-dziesiąte. Cena małej buteleczki jednego tylko odczynnika do badań przekraczała wielokrotnie nasze pobory. Przywoziliśmy więc te buteleczki w naszych kieszeniach z rzadkich wyjazdów za granicę. „Środ-ków dewizowych” nie mogliśmy dostać, brakowało nam poparcia, gdyż nie było w Klinice żadnego „partyjnego”. Nie byliśmy zbyt dobrze widziani. Z docen-tem Szczeklikiem prowadzono „rozmo-wy”, ale nam pracowało się spokojnie. Uczyliśmy się nie tylko pracy naukowej, ale też jak być dobrymi lekarzami, jak rozmawiać z chorymi, jak sporządzić dla kolegi lekarza krótki opis tego, co działo się w Klinice z jego chorym (w tamtych czasach epikryzy na ogół się nie pisało). Jednocześnie trzeba było zdobywać sprzęt, rozszerzać diagnostykę. Powstał pierwszy w Krakowie oddział intensywnej terapii, który w swej działalności wykraczał poza

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

Me

dyc

yny

Pra

ktyc

zne

j

A. W

ojn

ar

Budynek II Katedry Chorób Wewnętrznychprzy ul. Skawińskiej 8

Prof. Andrzej Szczeklik

Page 55: Alma Mater UJ 145-146

55ALMA MATER nr 145–146

kardiologię. Rozwijała się nowoczesna diagnostyka obrazowa.

W latach osiemdziesiątych w Klinice przebywali działacze „Solidarności” wy-dobywani z ośrodków internowania pod pretekstem różnych chorób. Proces profesora Szczeklika biorącego udział w opozycyjnym kontrpochodzie pierwszomajowym przez chwilę zagrażał Jego karierze i temu, co już stworzył przy Skawińskiej. Dlatego też wiele osób ruszyło Mu z pomocą. Szczęśliwie skończyło się dobrze.

Wreszcie demokratyczne przemiany roku 1989 pozwoliły nam rozwinąć skrzydła. Doszło do niezbędnych remontów budynku szpitalnego. Powstała II Katedra Chorób Wewnętrznych o znacznym potencjale dia-gnostycznym i leczniczym. Tworzyła ją no-woczesna Klinika Pulmonologii, kierowana przez prof. Ewę Niżankowską-Mogilnicką, oraz Klinika Alergii i Immunologii. Pod kierunkiem doc. Rafała Niżankowskiego rozwijała się też nowa dziedzina, jaką jest

angiologia, która wraz z kardio-logią inwazyjną dopełnia szeroki zakres działalności Katedry. Po-tem, z pomocą finansową rządu Flandrii, został wybudowany nowy budynek z laboratoria-mi – powstał Zakład Biologii Molekularnej i Genetyki Me-dycznej, który obecnie prowadzi prof. Marek Sanak. W ramach dalszej rozbudowy powstało nowe skrzydło szpitalne, z jednym z najnowocześniejszych oddziałów intensyw-nej terapii w kraju (kieruje nim dr Wiesław Królikowski) oraz duża sala wykładowa.

Powstał silny ośrodek diagnostyczno--leczniczy i naukowy – prawdziwa katedra uniwersytecka. Była ona przez czterdzieści lat nie tylko dumą, ale i drugim domem profesora Andrzeja Szczeklika, po prostu „kliniką”, jak zwykł o niej mówić. Iluż sławnych krako-wian, ale i znanych postaci z całej Polski prze-winęło się przez te lata przez „Skawińską”.

Skawińska 8 to „dobry adres”, dzieło ży-cia, ale i w jakimś sensie materialny pomnik osiągnięć profesora Andrzeja Szczeklika. Jest on też dla nas, Jego współpracowników i następców, ogromnym wyzwaniem na przyszłość. Przed nami stoi zadanie konty-nuowania Jego dzieła.

Jacek Musiał

kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych oraz Kliniki Alergii i Immunologii UJ CM

Obszerne teksty poświęcone Profesorowi Andrzejowi Szczeklikowi ukazały się w „Alma Mater” 114/2009, oraz „Alma Mater” 115–116/2009. 

Z ogromnym żalem żegnamy naszą tra-gicznie zmarłą koleżankę, Maję Brand,

która zginęła w katastrofie kolejowej pod Szczekocinami 3 marca 2012 roku.

Maja była absolwentką Instytutu Nauk Politycznych UJ. Od kilku lat związana z Instytutem Europeistyki i Centrum Badań Holokaustu, zajmowała się proble-matyką antysemityzmu i przygotowywała doktorat na temat zakazu uboju rytualnego w przedwojennej Polsce. Uczestniczyła w wielu spotkaniach naukowych, gdzie przedstawiała wyniki swoich badań w spo-sób niezmiernie interesujący i klarowny. Jako koordynatorkę licznych konferencji wyróżniały Ją znakomite zdolności orga-nizacyjne. Jej serdeczność, szacunek dla innych i takt były naprawdę wyjątkowe. Z łatwością zjednywała sobie ludzi i ra-dziła z wyzwaniami. Miała przyjaciół na całym świecie.

WSPOMNIENIE O MAI BRANDMaja była niezwykle koleżeńska

i uczynna. Wszyscy Ją bardzo lubili-śmy i podziwialiśmy za zaangażowanie w ogromną liczbę projektów i kompe-tencję. Będzie nam Mai, jej szerokiej wiedzy, pomysłowości i inteligencji bardzo brakować. Przede wszystkim będzie nam brakować wspaniałej Kole-żanki, na którą można było niezawodnie liczyć. Zapamiętamy Ją zawsze pogodną i życzliwą, śliczną dziewczynę z pro-miennym uśmiechem. I dobrą duszą. Jedną z najważniejszych spraw dla Mai była działalność społeczna. Trudno wyli-czyć wszystkie projekty, którym poświę-ciła swój entuzjazm, czas i energię. Maja kochała Kaukaz. Od lat podróżowała do Armenii i Gruzji, pracując jako wolonta-riuszka z dziećmi z tamtejszych domów dziecka i ubogich rodzin. Łączyły Ją z nimi więzi prawdziwie rodzinne! Zdobywała

fundusze dla miejscowych organizacji po-zarządowych, dzielnie pracowała na rzecz zbliżenia Europy i Kaukazu, promując dialog i wspierając budowę społeczeństwa obywatelskiego. Była członkinią zarządu stowarzyszenia Youth Initiative Centre w Gyumri w Armenii. Działała również w Klubie Chrześcijan i Żydów „Przy-mierze”, krakowskim Jewish Community Center oraz w Stowarzyszeniu Integracji i Rozwoju Młodzieży i Stowarzyszeniu

J. S

aw

icz

Arc

hiw

um

pry

wa

tne

Prof. Andrzej Szczeklik tuż po otrzymaniu tytułu doktora honoris causa UJ, 12 maja 2009

Page 56: Alma Mater UJ 145-146

56 ALMA MATER nr 145–146

EduPolis. Współpracowała z Festiwalem Kultury Żydowskiej, Fundacją Rozwoju Systemu Edukacji, tłumaczyła, uczyła studentów... Niewiarygodne, że tak młoda osoba zdołała dokonać tak wiele.

Maja żyła tak krótko, a Jej życiorysem można by obdzielić kilka osób, a i tak nie wiadomo, czy poradziłyby sobie tak dobrze jak Ona. Bardzo ciężko będzie nam pogodzić się ze stratą Mai. Czujemy się zaszczyceni, że mieliśmy okazję Ją poznać, zaprzyjaźnić się z Nią, współpra-cować. Chcielibyśmy, żeby pamięć o Mai

była inspiracją dla innych młodych ludzi do rzetelnej pracy naukowej, do pracy spo-łecznej, do bycia lepszym człowiekiem. My zawsze będziemy o Niej pamiętać.

Dyrekcja, pracownicy i przyjaciele z Centrum Badań Holokaustu UJ

oraz Instytutu Europeistyki UJ

IN MEMORIAM

Maja Brand była młodą doktorantką z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krako-wie. Spotkałem ją dwa lata temu, w lipcu 2010, w Krakowie na warsztatach doty-czących historii i kultury Żydów polskich dla doktorantów i młodych naukowców z Izraela i Polski. Byłem tam jako jeden z mentorów.

Podczas warsztatów uczestnicy zwie-dzali żydowskie miasteczka położone nieopodal Krakowa. W czasie podróży autobusem miałem okazję poznać Maję i porozmawiać z nią. Byłem pod jej ogromnym wrażeniem. Widziałem w niej obiecującą studentkę o niezwykłych umie-jętnościach i zdolnościach badawczych, no i, oczywiście, piękno i życzliwość płynące z jej strony. Powiedziałem jej, że Instytut Historii Żydów Polskich, działający na Uniwersytecie w Tel Awiwie, którego jestem kierownikiem, oferuje specjalny program dla doktorantów z Polski. Zachę-

całem ją do złożenia aplikacji, na co Maja zareagowała z wielkim entuzjazmem. [...]

Jej wykład w czasie warsztatów był doskonały, a towarzysząca mu prezentacja przedstawiała wiele nieznanych źródeł archiwalnych w języku polskim i jidysz.

Maja miała świadomość, że jeśli chce dalej się kształcić – a ona na pewno chciała – musi nauczyć się także języka hebrajskie-go. To jest właśnie to, co zamierzała robić w Izraelu.

Po zakończenia warsztatów Maja przeniosła się do Tbilisi w Gruzji. W paź-dzierniku 2011 otrzymała stypendium na badania w YIVO w Nowym Jorku. W swoim ostatnim liście do mnie napisała, że w archiwach YIVO znalazła wspaniałe materiały, które prowadzą ją do Izraela...

Maja złożyła aplikację na stypendium do Tel Awiwu i oczywiście wygrała. W ze-szłym tygodniu jechała na lotnisko, aby polecieć do Tel Awiwu. Nie wiedziała, że będzie to jej ostatnia podróż...

W czasie wspomnianej wycieczki po żydowskich miasteczkach zwiedziliśmy także Szczekociny, gdzie kiedyś zamiesz-kiwała społeczność żydowska. Tragiczna i okrutna ironia losu sprawiła, że właśnie tam spotkała Maję przedwczesna śmierć.

Niech pamięć o niej będzie błogosła-wiona!

David Assafkierownik Instytutu Historii Żydów Polskich

na Uniwersytecie w Tel Awiwie

Oryginalną wersję listu w języku hebrajskim można znaleźć na stronie: http://onegshabbat.blogspot.com/2012/03/blog-post_06.html

W Krakowie w dniach 12–13 kwietnia 2012 roku odbędzie się Jagiellońska Wiosna Fizjoterapii. W ramach konferencji będzie można wysłuchać wykładów wybitnych specjalistów z dziedziny rehabilitacji w reumatologii, ortopedii, neurologii i pulmonologii. Organizatorem przedsięwzięcia jest Wydział Nauk o Zdrowiu UJ CM.

Tematyka konferencji:– współczesne wyzwania rehabilitacji w chorobach układu oddechowego– rehabilitacja w astmie, przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc i mukowiscydozie– monitorowanie przebiegu i skuteczności rehabilitacji w chorobach układu oddechowego– aktualne problemy fizjoterapii wobec zagrożeń chorobami cywilizacyjnymi– zadania fizjoterapii układu ruchu w związku z rosnącą populacją osób starszych – choroby degeneracyjne układu nerwowego wyzwaniem dla neurorehabilitacji– działania profilaktyczne i lecznicze w chorobach narządu ruchu okresu rozwojowego– komplementarne i alternatywne metody współczesnej fizjoterapii– rola fizjoterapii w poprawie jakości życia pacjentów onkologicznych i paliatywnych– znaczenie balneoklimatologii we współczesnej fizjoterapii– kierunki rozwoju dzisiejszej fizjoterapii– rehabilitacja społeczna i zawodowa a problem niepełnosprawności– osiągnięcia współczesnej techniki w służbie rehabilitacji – nowoczesny sprzęt ortopedyczny    i rozwiązania w przemyśle motoryzacyjnym.

JAGIELLOŃSKA WIOSNA FIZJOTERAPII

Arc

hiw

um

pry

wa

tne

Page 57: Alma Mater UJ 145-146

57ALMA MATER nr 145–146

HIST

ORIA

MAGIS

TRA

HIST

ORIA

MAGIS

TRA V

ITAE

□ Uniwersytet Jagielloński dysponuje wy-jątkowymi dokumentami upamiętniającymi historię przekazania przez Wisławę Szym-borską medalu noblowskiego najstarszej pol-skiej uczelni. Od 1996 roku medal znajdował się w zbiorach Muzeum UJ jako depozyt. Po śmierci poetki, zgodnie z jej wolą, automa-tycznie stał się własnością Uniwersytetu. Jaki dokument tę historię rozpoczyna?

■ Jest to list gratulacyjny napisany do noblistki przez ówczesnego rektora UJ prof. Aleksan-dra Koja 3 października 1996 roku. Rektor w imieniu społeczności akademickiej wyraża w nim radość z faktu przyznania Wisławie Szymborskiej literackiej Nagrody Nobla przez Królewską Akademię Nauk w Sztokholmie. – To wielkie święto polskiej literatury, szczęśliwy dzień w dziejach współczesnej Polski – czytamy w liście. – Wierzę głęboko, że dziś raduje się serce każdego Polaka. Dzień dzisiejszy Uniwersytet Jagielloński zapisze w swoich kronikach jako jedną z najpiękniejszych kart w swojej sześciowiekowej historii. Jesteśmy dumni, że studiowała Pani w murach naszej uczelni.

□ List rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego skłonił Wisławę Szymborską do pięknej odpowiedzi...

■ Tak. Poetka przebywała wtedy w Zakopanem. List napisany został przez nią odręcznie 14 października 1996 roku. Noblistka dziękuje w nim za miłe słowa i podkreśla, że jest duchową wy-chowanką naszej Uczelni. – Wielu moich przyjaciół z młodości, których znałam jako skromnych studentów, to już wykładowcy, docenci i znakomici profesorowie – pisze. – Dużo zawdzięczam ich przyjaźni, rozmowom z nimi i książkom, które w swoich dziedzinach opublikowali. Natomiast trudno mi się chlubić wła-snymi studiami na Uniwersytecie Jagiellońskim... To tylko rok polonistyki, potem rok socjologii i na tym koniec... Nie mogę się równać z tymi, którzy swoje studia ukończyli, ale podkreślam raz jeszcze, że moje duchowe więzi z Uniwersytetem Jagiellońskim były i pozostają bardzo silne.

□ Wisława Szymborska rozpoczęła studia polonistyczne na Uniwersytecie w 1945 roku, potem przeniosła się na socjologię. Studiów tych jednak nie ukończyła, ale z tamtego okresu za-chowały się karty wpisowe dla dziekanatu, z roku 1945/1946, 1946/1947 oraz 1947/1948.

UCZYŃMY ŻYCIE LEPSZYM PRZEZ NAUKĘ I SZTUKĘMedal noblowski Wisławy Szymborskiej własnością UJ

Rozmowa z dyrektorem Muzeum UJ prof. Krzysztofem StopkąZe

zb

ioró

w M

uze

um

UJ

G. Z

ygie

r

Dokument, na podstawie którego medal noblowski Wisławy Szymborskiej stał się własnością UJ

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski ogląda medal noblowski Wisławy Szymborskiej, obok dyrektor Muzeum UJ

prof. Krzysztof Stopka

Page 58: Alma Mater UJ 145-146

58 ALMA MATER nr 145–146

■ Na karcie wpisowej dla dziekanatu z roku 1946/1947 wypisane zostały przez panią Wisławę tytuły wykładów, na które zapewne uczęszczała jako studentka pierwszego roku socjologii. Wśród nich są, między innymi, wykład prof. Dobrowolskiego o przeobra-żeniach wsi polskiej oraz wykład prof. Rybickiego o teorii zmian społecznych. Studia przerwała z uwagi na sytuację materialną, by następnie podjąć pracę zarobkową w redakcjach czasopism kulturalnych. Trzeba dodać, że okres po zakończeniu wojny był czasem wyjątkowo trudnym dla wielu młodych ludzi.

□ W liście do rektora Aleksandra Koja podkreśliła jednak, że te duchowe więzi z Uniwersytetem są bardzo silne.

■ I zapewne to zadecydowało, że na miejsce złożenia medalu noblowskiego wybrała właśnie naszą Uczelnię.

□ Następny ważny dokument, który warto przypomnieć, datowany jest na 23 października 1996 roku.

■ Jest to drugi list rektora Aleksandra Koja, w którym dziękuje on Wisławie Szymborskiej za odpowiedź, a także jeszcze raz gra-tuluje jej nagrody. Na zakończenie informuje o przekazaniu listu gratulacyjnego od studentów i profesorów Cambridge University, który nadszedł na adres Senatu UJ.

□ W międzyczasie Biblioteka Jagiellońska rozpoczęła przy-gotowania do wystawy poświęconej poetce. Ekspozycję tę można było oglądać od 19 grudnia 1996 do 14 lutego 1997. Zgromadzono na niej wówczas wiele cennych fotografii, ręko-pisów, autografów wierszy, które po przejęciu przez Wisławę Szymborską spuścizny po mężu Adamie Włodku szczęśliwie

28 listopada 1991 roku trafiły do zbiorów Biblioteki Jagiel-lońskiej. Warto też dodać, że obecnie w zbiorach Jagiellonki znajduje się, między innymi, 21 autografów wierszy noblistki oraz 15 jej listów, których adresatem jest Julian Przyboś.

16 grudnia 1996 roku rektor Koj wysłał do poetki kolejny list, w którym zapraszał ją właśnie na tę wystawę.

■ W liście tym rektor poinformował panią Wisławę, że wysta-wa w Bibliotece Jagiellońskiej przygotowana będzie z okazji otrzymania przez nią Nagrody Nobla. – Wystawą tą środowisko uniwersyteckie pragnie wyrazić podziw dla Pani twórczości, a także ogromną radość z Jej sukcesu, którego splendor spływa na wszystkich Polaków – akcentował prof. Koj.

□ Pani Wisława istotnie na otwarcie tej wystawy przybyła, co potwierdza zdjęcie wykonane przez fotografa Biblioteki Jagiellońskiej Tadeusza Dudę oraz napisany przeze mnie krótki tekst zamieszczony w 4 numerze „Alma Mater” z 1997 roku.

■ Co więcej, zaraz po otrzymaniu zaproszenia od rektora UJ, 17 lub 18 grudnia 1996, poetka przyszła do jego gabinetu, przynosząc właśnie swój noblowski medal. Nie chciała żadnego rozgłosu związanego z przekazaniem medalu. Dlatego też nie zrobiono nawet pamiątkowego zdjęcia. Wiadomo natomiast, że w spo-

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

List Wisławy Szymborskiej do rektora UJ Aleksandra Koja

Page 59: Alma Mater UJ 145-146

59ALMA MATER nr 145–146

tkaniu z Wisławą Szymborską, oprócz rektora Aleksandra Koja, uczestniczył także prof. Franciszek Ziejka, wówczas prorektor UJ ds. rozwoju.

□ Po tym spotkaniu rektor Aleksander Koj wyekspediował do noblistki kolejny list, datowany na 18 grudnia 1996 roku.

■ W nim rektor informuje, że Uniwersytet Jagielloński z naj-większą radością i dumą przyjmuje w depozyt złoty medal literackiej Nagrody Nobla przyznany pani Wisławie. – Będzie dla nas wielkim zaszczytem, jeśli to symboliczne i bezcenne dla kultury polskiej odznaczenie znajdzie miejsce pośród skarbów i zbiorów gromadzonych w Uniwersytecie od ponad 630 lat jego działalności w służbie narodowi i kulturze polskiej – napisał rektor, zapewniając, że władze rektorskie UJ zadbają o to, by medal został odpowiednio zabezpieczony i znalazł się wśród najcenniejszych eksponatów Muzeum UJ. Co też się stało, bo medal ten od momentu przekazania go Uniwersytetowi w depozyt przechowywany jest w drugim skarbcu, obok innych eksponatów, takich jak statuetka Oscara Andrzeja Wajdy oraz złoty medal olimpijski Roberta Korzeniowskiego.

□ Medal stał się własnością naszej Uczelni po śmierci Wisławy Szymborskiej, na podstawie niepozornego dokumentu z 20 grudnia 1996 roku. Proszę przypomnieć jego treść.

■ Są to dwa zdania napisane odręcznie przez Wisławę Szym-borską na kartce A4: Złoty medal Nagrody Nobla przekazuję na przechowanie Uniwersytetowi Ja-giellońskiemu. W wypadku mojej śmierci depozyt staje się automa-tycznie własnością Uniwersytetu. Pod spodem widnieje data i podpis.

□ Medal noblowski przyznany Wisła-wie Szymborskiej został sporządzony, podobnie jak odznaczenia dla laureatów

w dziedzinach fizyki, chemii, medycyny i fizjologii, według pierwowzoru wykonanego przez szwedzkiego rzeźbiarza i grawera Erika Lindberga. Awersy medali noblowskich są takie same, widnieje na nich podobizna fundatora nagrody Alfreda Nobla, a także data jego urodzenia i śmierci zapisana cyframi rzymskimi. Inne są natomiast rewersy. Jak opisałby Pan medal Wisławy Szymborskiej? ■ Medal przyznany Wisławie Szymborskiej waży 175,4 gra-ma, a jego średnica wynosi 65,9 milimetra. Wykonany został

z 18-karatowego złota. Na rewersie odznaczenia przy-znawanego w dziedzinie literatury widoczne są

dwie postacie: muzy Erato trzymającej lirę i siedzącego nagiego młodzieńca notują-

cego słowa pieśni. Na brzegu znajduje się fragment z Eneidy: INVENTAS

VITAM IUVAT EXCOLUISSE PER ARTES (Uczyńmy życie lepszym przez naukę i sztukę). W wy-dzielonym polu rewersu wy-grawerowane zostało nazwisko laureatki: W. SZYMBORSKA/MCMXCVI. Na koniec jeszcze dodam, że medale noblowskie mają od po-

nad 100 lat niezmienioną formę.

□ Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

T. D

ud

a

Wisława Szymborska podczas otwarcia wystawy w Bibliotece Jagiellońskiej, towarzyszą jej od lewej: prorektor Franciszek Ziejka, rektor Aleksander Koj

oraz dyrektor BJ Krzysztof Zamorski

Rewers medalu noblowskiego Wisławy Szymborskiej

Page 60: Alma Mater UJ 145-146

60 ALMA MATER nr 145–146

Collegium Witkowskiego, usytuowane przy Plantach tuż obok Collegium

Novum, ma sto lat! 6 marca 2012 w Auli im. Józefa Tischnera odbyło się spotkanie jubileuszowe upamiętniające tę piękną rocznicę. Stało się ono doskonałą okazją do przypomnienia ciekawej historii obiek-tu, łączącego w sobie elementy neogotyc-kie, neoromańskie i secesyjne.

Uroczystość, którą poprowadził dyrek-tor Instytutu Historii UJ prof. Stanisław Sroka, zgromadziła wielu znakomitych gości. Byli wśród nich rektor UJ prof. Karol Musioł, prorektorzy prof.prof. Szczepan Biliński, Piotr Tworzewski, Andrzej Mania, były rektor UJ, a obecnie przewodniczący SKOZK prof. Franciszek Ziejka, a także sekretarz generalny PAU prof. Jerzy Wyrozumski, przedstawiciel prezydenta Krakowa Jacek Stokłosa, kwe-stor UJ dr Maria Hulicka, kanclerz UJ dr Tadeusz Skarbek, przedstawiciele niemal wszystkich wydziałów UJ, dyrektorzy Muzeum i Archiwum UJ oraz studenci użytkujący obecnie ten budynek. Adres gratulacyjny przekazał, między innymi, prorektor Wojciech Nowak, który w uro-czystości nie mógł uczestniczyć.

JUBILEUSZ PRZY ULICY GOŁĘBIEJ

Budynek został wzniesiony w latach 1908–1911 według projektu Gabriela Niewiadomskiego i do lat 70. XX wieku był siedzibą fizyków. To właśnie w nim – co podkreślano podczas jubileuszu – powstały podwaliny polskiej fizyki, w tym

również fizyki jądrowej. O wzniesienie obiektu przez wiele lat zabiegał fizyk prof. August Witkowski, obecny patron obiektu.

– Wszyscy mamy ogromny sentyment do tego miejsca – podkreślał rektor Karol Musioł, który jako student fizyki miał w tym budynku zajęcia. Podczas uroczy-stości wspominał swój pierwszy wykład w auli, która nosi dziś imię księdza pro-fesora Józefa Tischnera, a także doświad-czenia, które w niej były prezentowane między innymi przez prof. Jerzego Janika. – W podziemiach budynku znajdował się warsztat mechaniczny, który był niezwykle istotną częścią Instytutu Fizyki – mówił rektor.

Oprócz fizyków, swoją siedzibę w Col-legium Witkowskiego przy ulicy Gołębiej 13 mieli także psychologowie, a obecnie mają historycy. Świadczą o tym pamiątko-we tablice rozproszone po całym budynku. – Jest tu, między innymi, tablica poświę-cona fizykowi, byłemu rektorowi naszego Uniwersytetu prof. Augustowi Witkowskie-mu, a także psychologowi, historykowi filo-zofii prof. Władysławowi Heinrichowi. My, jako historycy, ufundowaliśmy tablice po-święcone wybitnym naszym historykom – profesorom Wacławowi Felczakowi i Hen-rykowi Wereszyckiemu, a w sali nr 108

W Auli im. Józefa Tischnera zgromadzonych gości powitał dyrektor Instytutu Historii prof. Stanisław Sroka

Uroczystość stała się doskonałą okazją do przypomnienia ciekawej historii budynku; przemawia prof. Franciszek Ziejka

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

Page 61: Alma Mater UJ 145-146

61ALMA MATER nr 145–146

prof. Józefowi Wolskiemu – akcentował prof. Stanisław Sroka.

– Ciekawostką jest, że propozycja wzniesienia tego gmachu w bezpośrednim sąsiedztwie Plant i Ogrodu Profesorskiego początkowo wywołała falę protestów. Protestujący podkreślali, że bliskość linii tramwajowej może niekorzystnie wpływać na doświadczenia – przypomniał podczas swojego wykładu prof. Piotr Franaszek, który prowadzi badania nad historią obiek-tu. – Budynek ostatecznie wzniesiono, gdyż władze miasta Krakowa nie zgodziły się na założenie w tym miejscu Parku im. Adama Mickiewicza, w środku którego miał stanąć pomnik poety, o czym pisał Walery Rzewu-ski w swej książce wydanej w 1882 roku – informował prof. Franciszek Ziejka.

W czasie drugiej wojny światowej wyposażenie Collegium Witkowskiego zostało niemal całkowicie zdewastowane przez hitlerowców. Później, w związku z koniecznością adaptacji obiektu pod kątem kolejnych jego użytkowników, wymagało nieustających remontów, przeróbek i modernizacji. I dopiero dzię-ki trwającej od końca lat 90. XX wieku wielkiej akcji remontowej, realizowanej przy finansowemu wsparciu Uniwersy-tetu Jagiellońskiego oraz Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, budynek został całkowicie odnowiony i dostosowany do potrzeb współczesnych użytkowników.

Rita Pagacz-Moczarska

Badania  nad  historią  Collegium Witkowskiego  prowadzone  przez prof.  Piotra  Franaszka  wpisują  się w większy projekt naukowy, które-go pomysłodawcą i głównym redak-torem  jest  prof.  Andrzej  Chwalba. Projekt  dotyczy  wydania  opraco-wań  monograficznych  15  najważ-niejszych  budynków UJ, w  związ-ku  z  wypadającym  w  roku  2014 jubileuszem  650-lecia  założenia krakowskiego  Studium  Generale. Dotychczas ukazała się monografia Collegium  Maius  w  opracowaniu prof.  Andrzeja  Chwalby,  będąca pierwszym  tomem  serii.  Monogra-fia Collegium Witkowskiego autor-stwa  prof.  Piotra  Franaszka  ukaże się na początku przyszłego roku.

Odremontowana aula, w której w latach 80. XX w. odbywały się słynne wykłady

ks. prof. Józefa Tischnera

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Collegium Witkowskiego, lata 20. XX w.

Collegium Witkowskiego dziś

Page 62: Alma Mater UJ 145-146

62 ALMA MATER nr 145–146

Obok wejścia do uniwersyteckiego gmachu przy ul. Gołębiej 13 znajduje

się kamienna tablica z nazwą budynku: „Collegium Witkowskiego”. Jego uro-czyste otwarcie jako „Zakładu Fizycz-nego” nastąpiło 4 marca 1912. Budynek powstał dzięki blisko dwudziestoletnim, nieustępliwym dążeniom prof. Augusta Witkowskiego, pragnącego zapewnić krakowskiej fizyce właściwe warunki do prowadzenia prac badawczych i dzia-łalności dydaktycznej. Dotychczasowe pomieszczenia „Zakładu Fizycznego” w Kolegium Kołłątaja przy ul. św. Anny 6 były całkowicie niedostosowane do po-trzeb dynamicznie rozwijającej się tej dyscypliny nauki. Szybko też rosła liczba studiujących fizykę: w 1885 roku wynosiła 23, w 1900 roku – 51, a wkrótce przekro-czyła 100 osób.

W 1889 roku Witkowski, od 1888 roku kierownik Zakładu, po raz pierwszy zwrócił się do Senatu UJ z wnioskiem, w którym postulował budowę nowego gmachu przeznaczonego dla prowadzenia fizycznych badań naukowych i kształcenia fizyków. Senat, w specjalnej uchwale, podzielił opinię Witkowskiego co do złych warunków funkcjonowania Zakładu, jednak nie ustosunkował się do pomysłu budowy nowego gmachu. Dlatego cztery lata później Witkowski opracował, w ję-

100 LAT COLLEGIUM WITKOWSKIEGO

zyku polskim i niemieckim, obszerny Memoriał o potrzebie nowego budynku dla Zakładu fizycznego. W pierwszej jego części zwrócił uwagę na szybki rozwój fizyki jako nauki. Podkreślał, że w pomieszczeniach Zakładu brak jest wystarczającej ilości miejsca zarówno do prowadzenia zajęć dydaktycznych, jak

i przeprowadzania eksperymentów. Zakład całkowicie pozbawiony był laboratorium, w którym mogliby pracować asystenci i „dojrzalsi” uczniowie. Kończąc swój memoriał, Witkowski stwierdzał: Brak miejsca, brak światła, brak wody, brak odpowiedniej wentylacji, która by chroniła pracujących od szkodliwych wyziewów, to są wady, które dałyby się usunąć tylko przez przeniesienie zakładu do nowego budynku.

Memoriał zmusił Senat do poważne-go zajęcia się problemem. Jednomyślną uchwałą specjalnej komisji senackiej sprawa budynku dla nauk fizycznych znalazła się na pierwszym miejscu wśród inwestycji uniwersyteckich. Wówczas po raz pierwszy wskazywano na narożnik ulicy Gołębiej i plantacji na tyłach byłego gimnazjum św. Anny jako na miejsce na ten cel najodpowiedniejsze. Niestety, nadal nie podejmowano żadnych konkretnych dzia-łań. Dlatego 18 stycznia 1901 w imieniu Wydziału Filozoficznego Witkowski po raz kolejny prezentował na posiedzeniu Senatu potrzebę budowy nowego gmachu, proponując, aby na ten cel przeznaczyć część ogrodu Biblioteki Jagiellońskiej,

Rysunek budynku Collegium Witkowskiego według planów Gabriela Niewiadomskiego

Przekrój budynku Collegium Witkowskiego według planów Gabriela Niewiadomskiego

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Page 63: Alma Mater UJ 145-146

63ALMA MATER nr 145–146

znajdującego się przy ulicy Gołębiej, po-między Collegium Maius i Plantami. Senat jednomyślnie zaakceptował konieczność budowy nowego gmachu. Odrzucił jednak proponowaną lokalizację.

Witkowski się nie poddawał. W czerw-cu 1903 roku alarmował Senat o niebezpie-czeństwie wystąpienia katastrofy budowla-nej w Zakładzie z powodu spróchniałych belek stropowych. W takiej sytuacji i gdy nie udało się znaleźć innej lokalizacji, 13 lipca 1903 roku uchwalono wniosek o przeznaczeniu „narożnika ogrodu biblio-tecznego” pod budowę gmachu „Nowego Zakładu Fizycznego”. Ta lokalizacja zo-stała zatwierdzona przez rząd austriacki, ale jednocześnie spotkała się z licznymi protestami ze strony polskiej. Dwukrotnie, w 1905 i 1907 roku, sprzeciw do Senatu UJ wystosowało Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Protesty wywoływały lokalizacja i plan postawienia

budowli dwupiętrowej, która razić będzie brakiem proporcji i zepsuje malowniczą sylwetkę całego kompleksu otaczających go budowli. Żądano, aby nowy budynek był znacznie niższy od gmachu Collegium No-vum. Oczekiwano, że wygląd fasady zostanie zaopiniowany przez profesora historii sztu-ki. W 1908 roku jedenaście instytucji i stowarzyszeń kra-kowskich zajmujących się sprawami kultury skierowało do namiestnika Galicji Micha-ła Bobrzyńskiego pismo pro-testujące przeciw lokalizacji budynku Zakładu Fizycznego na końcu ulicy Gołębiej. Pro-testowali również niektórzy radni Rady Miasta Krakowa. Nie zważając na te nieprzy-chylne reakcje, reskryptem z 27 czerwca 1908, austriac-kie Ministerstwo Wyznań i Oświaty zatwierdziło projekt i kosztorys budowy Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiel-lońskiego. Całkowity koszt inwestycji, łącznie z wyposażeniem, ustalono na 564 tysięcy koron.

Autorem planów i kierownikiem bu-dowy Collegium Physicum był starszy inżynier Gabriel Niewiadomski, który już wcześniej dał się poznać jako kra-kowski architekt i budowniczy. Gmach, wybudowany w latach 1908–1911, ma kształt litery „L”, o dłuższym ramieniu biegnącym wzdłuż ulicy Gołębiej i krót-szym boku przebiegającym wzdłuż Plant. Łączy w sobie elementy neogotyckie, neoromańskie i secesyjne. Szczegółowo rozplanowano przeznaczenie poszczegól-nych pomieszczeń.

W październiku 1911 rozpoczęto odbiór techniczny budynku. Kontrola potwierdziła „wysoką jakość zainstalo-wanych urządzeń”. Przeprowadzka do nowego budynku wymagała znacznych nakładów finansowych. Dlatego też 12 lutego 1910 Ministerstwo Wyznań i Oświaty wyasygnowało kwotę 1000 koron na koszty przeniesienia do nowego budynku, zaś 15 marca 1911 kwotę 520 koron na prace adaptacyjne. Działania podjęte przez Witkowskiego zostały do-cenione przez władze państwowe, które w lutym 1910 odznaczyły go Orderem Żelaznej Korony III klasy.

Uroczystość poświęcenia gmachu Collegium Physicum odbyła się 4 marca 1912 przy udziale wielu dostojnych gości. Niestety, sam Witkowski niedługo cieszył się ogromnym sukcesem. Zmarł nagle 21 stycznia 1913. Wkrótce po jego śmierci przedstawiciele wszystkich kół naukowych i innych organizacji stu-denckich UJ, zebrani 23 stycznia 1913 w lokalu Koła Matematyczno-Fizyczne-go, wystąpili do Senatu UJ z wnioskiem o nadanie budynkowi przy ul. Gołębiej 13 nazwy „Collegium Witkowskiego” celem uczczenia pamięci Profesora Witkowskie-go i by przywiązać Jego imię do murów naszej Wszechnicy. 28 stycznia 1913

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJZe

zb

ioró

w In

styt

utu

Hist

orii

UJ

Pismo c.k. Namiestnictwa do Wydziału Filozoficznego w sprawie rozpoczęcia budowy Collegium Witkowskiego (1908 r.)

Portret prof. Augusta Witkowskiego

Wniosek studentów UJ o nadanie budynkowi nazwy

„Collegium Witkowskiego”

Page 64: Alma Mater UJ 145-146

Senat przychylił się do petycji stowarzyszeń młodzieżowych, aby nowy budynek nazwać „Collegium Witkowskiego” i „uży-wać odtąd tej nazwy w pismach urzędowych”. Przyjęto także projekt aktu założycielskiego fundacji stypendialnej imieniem prof. Augusta Witkowskiego.

Następcą Witkowskiego na stanowisku dyrektora Instytutu

Fizyki został prof. Marian Smoluchowski. Kierowanie przez niego Instytutem przy-padło na czas pierwszej wojny światowej. Kraków znalazł się na zapleczu działań wojennych. W sierpniu 1914 budynek Collegium Witkowskiego został zajęty przez władze wojskowe i zamieniony na szpital wojskowy. Większość przyrządów naukowych, sprzęt, narzędzia i książki zmagazynowano w dwóch salach Col-legium, które zamknięto. W tej trudnej sytuacji krakowską fizykę spotkał jesz-cze jeden cios. Profesor Smoluchowski niespodziewanie zmarł 5 września 1917, podczas szalejącej w Krakowie epidemii dyzenterii. Trzy miesiące później dowódca armii austriackiej w Krakowie poinformo-wał władze uniwersyteckie o zwolnieniu budynku przez wojsko, co też nastąpiło 15 grudnia 1917. Za wykorzystywanie w czasie wojny budynku Collegium Wit-

kowskiego austriackie władze wojskowe wypłaciły Uniwersyte-towi odszkodowanie w wysokości 80 tysięcy koron. W styczniu następnego roku komisja uniwersytecka zbadała stan gmachu, oceniając stopień zniszczenia budynku, mienia ruchomego, instalacji elektrycznej, wodnej, ciepłowniczej itp.

Po śmierci Smoluchowskiego dyrektorem Zakładu Fizycz-nego został prof. Konstanty Zakrzewski. Kierował Zakładem przez cały okres międzywojenny, prowa-dząc niekończące się remonty i zabiegając o zakup coraz lepszej aparatury naukowej. W czasie drugiej wojny światowej wyposażenie wszystkich budynków uniwersyteckich, w tym i Collegium Witkowskiego zostało zniszczone. Był to efekt polityki prowa-dzonej przez okupantów niemieckich wobec Uni-wersytetu Jagiellońskiego. W planach przywódców III Rzeszy Uniwersytet Jagielloński miał ulec całko-witej zagładzie. Hitlerowcy szczegółowo zinwenta-ryzowali budynek Instytutu Fizyki, który przyznano utworzonemu 20 kwietnia 1940 Insitut für Deutsche Ostarbeit (Instytut Niemieckiej Pracy na Wschodzie).

Chociaż budynek Collegium Witkowskiego prze-trwał wojnę w stanie nienaruszonym, to jego wyposa-żenie zostało całkowicie zdewastowane. Trzeba było odbudować stan posiadania aparatury i kadry oraz roz-wijać nowe działy fizyki. W 1946 roku powołano drugi Zakład Fizyki Doświadczalnej, na czele którego stanął – przybyły z Wilna – prof. Henryk Niewodniczański, oraz Zakład Mechaniki Teoretycznej, kierowany przez prof. Jana Blatona. Przeprowadzenie gruntownego remontu gmachu Collegium Witkowskiego udało się dzięki pomocy Wojskowego Instytutu Technicznego i wsparciu Komisji Popierania Twórczości Naukowej i Artystycznej. Z kolei wsparcie Ministerstwa Oświa-ty umożliwiło zakup za kwotę 1,5 miliona złotych aparatury naukowej pochodzącej z sowieckiej strefy okupacyjnej Niemiec. W 1956 roku utworzono Instytut Fizyki UJ, którego dyrektorem został prof. Henryk Niewodniczański.

Wnętrze pracowni Zakładu Fizycznego, lata 20. XX w.

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Pismo rektora prof. Mieczysława Klimaszewskiego do prof. Henryka Niewodniczańskiego

Page 65: Alma Mater UJ 145-146

65ALMA MATER nr 145–146

Dzięki wyjątkowej determinacji pra-cowników krakowska fizyka rozwijała się bardzo prężnie. Pod koniec lat pięćdziesią-tych podjęto decyzję o budowie nowego budynku przy ul. Władysława Reymonta 4. To tam w 1964 roku, podczas obchodów wielkiego jubileuszu 600-lecia Uniwersy-tetu Jagiellońskiego, przeniesiono Instytut Fizyki. Gmach Collegium Witkowskiego, po przeprowadzeniu generalnego remontu, przyznano Wydziałowi Filozoficzno--Historycznemu. Parter i pomieszczenia przyziemia przekazano Katedrze Psycho-logii, zaś dwa piętra – katedrom historii dotychczas rozproszonym w kilku budyn-kach uniwersyteckich. W kwietniu 1970 roku, w ramach reformy organizacyjnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, powołano na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Instytut Historii, którego siedzibą stało się Collegium Witkowskiego.

Pomimo prowadzonego w latach sześćdziesiątych XX wieku generalnego remontu z roku na rok zabytkowa sub-stancja Collegium Witkowskiego ulegała degradacji. Konieczny był remont kapi-talny, ale na jego przeprowadzenie wciąż brakowało pieniędzy. Organizacyjnie pro-blem komplikowała obecność w jednym gmachu dwóch instytutów oraz oddanie sali amfiteatralnej do dyspozycji Instytu-towi Polonistyki UJ. Sytuacja zmieniła się pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Dzięki dużemu zaangażowaniu finansowemu UJ oraz wsparciu Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa rozpoczęto kompleksowy remont całego budynku. W pierwszej kolejności zaadaptowano na gabinety i sale seminaryjne przestrzeń pod-dasza, wcześniej w ogóle nieużytkowaną. Odrestaurowano amfiteatralną aulę, której patronem został ksiądz Józef Tischner. Jest to obecnie jedna z piękniejszych dużych sal w centrum miasta. W 2004 roku uru-chomiono w budynku dźwig osobowy. Odnawiano kolejne kondygnacje. Obecnie do remontu pozostała jeszcze część par-teru i pomieszczenia przyziemia. Piękno architektury gmachu stało się widoczne po odrestaurowaniu fasady i murów zewnętrznych. Od 2002 roku jedynym gospodarzem Collegium Witkowskiego jest Instytut Historii.

Piotr Franaszekkierownik Zakładu Historii Gospodarczej

i Społecznej Instytutu Historii UJ

Korytarz Collegium Witkowskiego przed i po remoncie, początek XXI w.

Prace adaptacyjne na poddaszu Collegium Witkowskiego, początek XXI w.

P. F

ran

asz

ek

P. F

ran

asz

ek

P. F

ran

asz

ek

Fasada Collegium Witkowskiego w trakcie renowacji, początek XXI w.

Page 66: Alma Mater UJ 145-146

66 ALMA MATER nr 145–146

Domy Gościnne UniwersytetU JaGiellońskieGo

Ośrodek Konferencyjno-Recepcyjny Rektora UJ w Modlnicy32-085 Modlnica tel. +48 12 419 20 17, 12 637 81 73 tel. kom.: 506 006 667 kierownik: Iwona Mazurkiewicze-mail: [email protected]

Bursa im. S. Pigonia 31-131 Kraków, ul. Garbarska 7a

tel. +48 12 422 30 08, 12 422 67 66, 12 429 63 31

fax: +48 12 422 30 08kierownik: Halina Sulma

e-mail: [email protected]

Dom Gościnny 31-019 Kraków, ul. Floriańska 49 tel./fax: +48 12 421 12 25; 12 429 17 87 email: [email protected]: Barbara Rybak e-mail: [email protected]

Dom Gościnny UJ „Przegorzały”30-252 Kraków, ul. Jodłowa 13

tel. +48 12 429 71 15fax +48 12 429 70 06

kierownik: Halina Ząbczyńskae-mail: [email protected]

Page 67: Alma Mater UJ 145-146

67ALMA MATER nr 145–146

W związku z 67. rocznicą oswo-bodzenia obozu Auschwitz-Bir-

kenau oraz Międzynarodowym Dniem Holokaustu 24 stycznia 2012 w auli Collegium Novum odbyło się uroczyste posiedzenie Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego. Tegoroczne uroczystości zorganizowane zostały we współpracy z Collegium Medicum, Centrum Badań Holokaustu UJ, Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz Stradomskim Centrum Dialogu kierowanym przez prof. Aleksandra Skotnickiego, który sprawuje również funkcję wiceprzewodniczącego TLK. Obradom przewodniczył prof. Igor Gościński – przewodniczący Towarzy-stwa Lekarskiego Krakowskiego, który od wielu lat jest niestrudzonym patronem i inicjatorem obchodów tego niezmiernie ważnego wydarzenia. W spotkaniu uczest-niczyli przedstawiciele władz Uczelni, w tym między innymi prorektor UJ ds. badań i współpracy międzynarodowej prof. Szczepan Biliński oraz prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Michał du Vall. Aula wypełniona była po brzegi, a część publiczności zmuszona była przysłuchiwać się obradom na stoją-co. Słowo wstępne wygłosił prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Wojciech Nowak. – Uniwersytet, którego misją jest poszukiwanie prawdy, musi również zmierzyć się z historią smutną, z historią dramatyczną – mówił, zwracając uwagę, że tradycja Uniwersytetu jest również moralnym zobowiązaniem. Następnie, dzięki połączeniu internetowemu, uczest-nicy uroczystości wysłuchali wystąpienia dyrektora Muzeum Holokaustu w Los An-geles Marka A. Rothmana, który ponow-nie podkreślił wagę pamięci Shoah jako wyzwania etycznego dla współczesnego świata. Kolejnym punktem uroczystości stały się wspomnienia byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych: dr. med. Wiktora Krzyżanowskiego i dr. med. Tadeusza Smreczyńskiego. Spotka-nia ze świadkami Zagłady są już tradycją krakowskich obchodów i przypominają o chlubnej tradycji działalności Towarzy-stwa Lekarskiego Krakowskiego, które nie tylko upamiętniało, ale również oto-

NIE DA SIĘ TEGO WYTRZEĆ Z PAMIĘCI...

czyło opieką lekarzy – byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. Wspomnienie dr. Krzyżanowskiego pełne było dramatycznych emocji. Dla niego wo-jenna hekatomba rozpoczęła się w Francji i poprzez katownie gestapo, obozy przej-ściowe doprowadziła młodego człowieka do Buchenwaldu.

Uczestnicy spotkania w wielkim skupieniu słuchali również opowieści dr. Tadeusza Smreczyńskiego. Ten absolwent studiów lekarskich Uniwersytetu Jagiel-lońskiego, były więzień obozu koncen-tracyjnego w Mauthausen i Linzu III oraz

Auschwitz-Birkenau, w którym cudem uniknął śmierci po skierowaniu na blok 11, mówił, między innymi, o selekcjach, któ-rych był świadkiem. Szczególnie drama-tycznie zapamiętał transport Żydów wę-gierskich. Około 600- osobowa grupa stała w milczeniu na rampie, tuż po selekcji, gdy ich dzieci, rodzice, ciężarne żony zostali skierowani do komór gazowych. – Te wizje nie pozwalają człowiekowi spać i nie da się tego wytrzeć z pamięci – akcentował dr Smreczyński.

Drugą cześć uroczystości stanowiło omówienie twórczości więźniów, którzy

Z.J.

Ryn

M. R

dza

ne

k

Przemawia dr med. Wiktor Krzyżanowski, od lewej siedzą: prof. Igor Gościński oraz prof. Aleksander B. Skotnicki

Udział w spotkaniu wielu młodych ludzi pozwala wierzyć, że pamięć o polskiej i żydowskiej

martyrologii będzie trwać w następnych pokoleniach

Page 68: Alma Mater UJ 145-146

68 ALMA MATER nr 145–146

w swych pracach plastycznych dokumen-towali obozowe życie, tworzyli portrety współwięźniów czy też, po latach, obse-syjnie powracali w swojej twórczości do tragicznych obrazów z przeszłości. Wartość tych twórczych wysiłków podejmowanych w sytuacji ekstremalnej jest bezcenna w udokumentowaniu cierpienia i rejestracji obozowego życia. Przy śladowej doku-mentacji fotograficznej ofiar te malarskie prace w naturalnym zastępstwie wizualizują obozową rzeczywistość.

Zaproszone na uroczystość kustoszki z Państwowego Muzeum Auschwitz-Bir-kenau Jolanta Kupiec i Jadwiga Dąbrowska przybliżyły zebranym twórczość Janiny Tollik i Mieczysława Kościelniaka. Janina Tollik była jedną z pierwszych Polek przy-wiezionych do KL Auschwitz. Ta malarka, wykształcona w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. Fryderyka Pautscha, została aresztowana przez gestapo za swoją konspiracyjną działalność. W obo-zie na skrawkach papierów pakunkowych, ulotnych drukach, przy użyciu pisarskich

utensyliów przemycanych z obozowych pomieszczeń biurowych dokumentowała tragiczny los więźniarek i więźniów. Per-fekcyjne warsztatowo rysunki oddają trudno wyobrażalną grozę obozowej egzy-stencji. Obrazy Mieczysława Kościelniaka stanowią trzon kolekcji Muzeum Auschwitz--Birkenau. Artysta był zaangażowany w konspiracyjną działalność na terenie obozu, w którym – dzięki pomocy przy-jaciół lekarzy – pracował jako sanitariusz. Jego talentem zainteresowali się Niemcy, którzy zlecali mu wykonanie, między in-nymi, portretów wielkich muzyków. Dzięki posiadanym przez to narzędziom malarskim Kościelniak stał się niestrudzonym kronika-rzem życia w obozie. Jego kolekcja ponad 300 rysunków jest jednym z najbardziej wstrząsających świadectw czasów pogardy. Zaskakującym i nieplanowanym akcentem uroczystości było wręczenie, uważanego za zaginiony, portretu Fryderyka Chopina wy-konanego przez malarza na zlecenie władz niemieckich. Obraz odnalazł się dzięki sta-raniom prof. Aleksandra Skotnickiego, który

jego kopię przekazał podczas uroczystości dyrektor Krystynie Oleksy z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Twórczość Józefa Baua przybliżył zebranym prof. Aleksander Skotnicki. Pochodzący z asymilowanej krakowskiej rodziny artysta rozpoczął studia na kra-kowskiej Akademii, w których ukończeniu przeszkodziła mu wojna. Biografia Józefa Baua jest przykładem tragicznego losu, który stał się doświadczeniem polskich Żydów. Wraz z rodziną przebywał w getcie krakowskim, był członkiem Żydowskiej Organizacji Bojowej, przeszedł kolejno przez piekło obozów w Płaszowie i Gross--Rosen. Podczas wojny stracił całą swoją najbliższą rodzinę. Był jednym z „Żydów Oskara Schindlera”, który ocalał dzięki pracy dla niemieckiego przemysłowca. Po wojnie wyemigrował do Izraela i stał się jednym z czołowych rysowników i grafi-ków odrodzonego żydowskiego państwa. Tematykę zagłady reprezentuje w twór-czości artysty niezwykle sugestywny cykl prac graficznych nawiązujący do estetyki grafiki ekspresjonistycznej, w których artysta poprzez symbol i malarski skrót kreuje rzeczywistość zagłady. Są to prace niejednoznaczne w swej dramaturgii i nie-zmiernie wymagające w odbiorze.

Po zakończeniu oficjalnych uroczysto-ści i zamknięciu obrad przez prezesa Towa-rzystwa Lekarskiego Krakowskiego zebrani długo jeszcze dyskutowali w kuluarach.

Udział w tym wyjątkowym spotkaniu wielu młodych ludzi pozwala wierzyć, że pamięć o polskiej i żydowskiej martyrologii będzie trwać w następnych pokoleniach.

Bartosz Kwiecińskiasystent w Centrum Badań Holokaustu UJ

M. R

dza

ne

k

W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele władz Uczelni, w tym m.in. prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Michał du Vall (drugi z lewej)

oraz prorektor UJ ds. badań i współpracy międzynarodowej prof. Szczepan Biliński (piąty z lewej)

dr. med. Tadeusz Smreczyński dr. med. Wiktor Krzyżanowski Portret Mieczysława Kościelniaka w pasiaku obozowym

Mieczysław Kościelniak wiele lat po wojnie

Page 69: Alma Mater UJ 145-146

69ALMA MATER nr 145–146

Wiosną 1956 roku zostali zwolnieni z więzienia członkowie Związku

Walczącej Młodzieży Polskiej – nielegal-nej organizacji założonej przez uczniów II Liceum Ogólnokształcącego w Krako-wie, aresztowani w 1951 roku. Starali się oni nadrobić stracone w więzieniu lata, przeżywali gorącą atmosferę poznań-skiego Czerwca, uczestniczyli w wiecach i pochodach, cały czas utrzymywali kontakt w grupie, którą tworzyli przed aresztowaniem: Krzysztof Gąsiorowski, Marek Eminowicz, Janusz Machalski, Stanisław „Siap” Palczewski, Jan Mężyk. Dołączył do nich poznany w więzieniu Zygmunt Kural i kuzyn Gąsiorowskiego Michał Muzyczka.

Marek Eminowicz podjął studia na Wydziale Historii UJ, Jan Mężyk na medycynie, Zygmunt Kural na ASP, a Krzysztof Gąsiorowski, Stanisław Palczewski i Michał Muzyczka na Wy-dziale Prawa UJ. W gorącej atmosferze „polskiego Października”, uczestnicząc w studenckim życiu politycznym i gorąco dyskutując na tematy polityczne i bliskie ich sercu sprawy związane z projektem reaktywowania prawdziwego harcerstwa – spotykali się na wiecach i w kameralnej kawiarni Śnieżka przy ul. św. Jana, blisko Rynku. Wkrótce dołączyli do nich: An-drzej Kozicki − student prawa, były har-cerz z Huraganu Janusz Krantz, Wincenty Mierzwa − syn znanego działacza PSL, student Politechniki, Henryk Skowyra − też z Politechniki, Zbyszek „Saba” Sabiń-ski z WSP i Andrzej Syta-Dawidowicz − przyjaciele z „paki” turystycznej.

Pełni zapału, zdawali sobie jednak sprawę, że do reaktywowania ZHP brak im doświadczenia niezbędnego w kontaktach z administracją i w kierowaniu organiza-cją. Wykorzystując znajomości Zygmunta Kurala, który przed aresztowaniem był drużynowym, nawiązali kontakt ze zna-nym instruktorem Tadeuszem „Misiem” Rokossowskim, a za jego pośrednictwem – ze Stanisławem Porębskim, Jerzym Parzyńskim i małżeństwem przedwo-jennych działaczy harcerskich Jadwigą i Marianem Wierzbiańskimi. Uczestniczyli w konspiracyjnych spotkaniach w prywat-

HARCERSKI PAŹDZIERNIK 1956 NA UJ

nych mieszkaniach, pokonując nieufność starszych instruktorów i zarażając ich młodzieńczym entuzjazmem.

Powołana 29 listopada 1956 Rewo-lucyjna Komenda Chorągwi ZHP już 1 grudnia tego roku w sali UJ przy placu Sikorskiego zaakceptowała, zorganizowa-ną w uzgodnieniu z władzami UJ i Stu-denckim Komitetem Rewolucyjnym, Aka-demicką Instruktorską Drużynę Związku Harcerstwa Polskiego im. Generała Józefa Bema przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Członkom tej drużyny powierzono nie-zwykle ważne zadanie: zorganizowanie 4 grudnia wiecu, na którym miało nastąpić reaktywowanie działalności Związku Har-cerstwa Polskiego. „Bemowcom” jeszcze tego samego dnia udało się uzyskać zgodę władz UJ na zorganizowanie wiecu w auli Collegium Novum. Studencki Komitet Rewolucyjny niezbyt chętnie oddelegował do tego zadania swego działacza Marka Słowińskiego (studenta polonistyki UJ). „Bemowcy” wykonali dużą pracę, aby rozpropagować ten wiec, rozwiesili wiele afiszy na uczelniach i w centrum Krakowa, zadbali – wykorzystując kontakty prasowe absolwenta UJ, instruktora Huraganu i re-daktora „Echa Krakowa” Jerzego Parzyń-

skiego – o umieszczenie w krakowskich gazetach informacji o tym wiecu.

Tymczasem na terenie Krakowa mło-dzi ludzie, działając na podstawie upoważ-nień Komitetu Rewolucyjnego, Komendy OHPL lub bez upoważnienia − z własnej inicjatywy tworzyli nowe drużyny harcer-skie w szkołach podstawowych i średnich. W listopadzie reaktywowano Zieloną Trój-kę w Liceum im. Sobieskiego, powstała drużyna przy Liceum Plastycznym, a przy Liceum im. Kochanowskiego zaczęła działać drużyna, która zapoczątkowała reaktywowanie Huraganu. Działała Czarna Trzynastka, Szara Siódemka przy Liceum im. Nowodworskiego i wiele innych. Część tych drużyn prowadzili harcerze z drużyny imienia Józefa Bema przy UJ.

Wiec – starannie przygotowany – prze-biegł sprawnie, zgodnie ze scenariuszem opracowanym przez „Bemowców” w po-rozumieniu z członkami Rewolucyjnej Ko-mendy Chorągwi ZHP. Najważniejszymi punktami podjętej uchwały były:

1. Związek Harcerstwa Polskiego na terenie kolebki ruchu harcerskiego, jaką jest Małopolska, został reaktywowany.

2. Żądamy reaktywowania Związku Harcerstwa Polskiego na terenie całego

Oryginalne ogłoszenie, które wisiało u wejścia do Collegium Novum 4 grudnia 1956

Page 70: Alma Mater UJ 145-146

70 ALMA MATER nr 145–146

kraju, z uwzględnieniem koniecznych zmian wynikających z polskiej racji sta-nu... [...].

Po sukcesie, jakim niewątpliwie było zorganizowanie wiecu reaktywującego ZHP, „Bemowcy” otrzymali w suterenie Collegium Novum dwuizbowy lokal, w którym odbywały się zbiórki zastępów, rady drużyny oraz zajęcia szkoleniowe członków drużyny i drużyn prowadzonych przez członków drużyny. W czasie ferii 1956/1957 zorganizowano zimowiska na Olczy i na Lubogoszczy, wiosną wiele imprez w terenie, a w lecie obóz stały

w Rajskiem w Bieszczadach i wędrowny w słowackich Tatrach.

Jednak imprezą, którą zainteresował się cały harcerski Kraków, była warta honorowa zorganizowana przy Grobie Nieznanego Żołnierza 1 sierpnia 1957, w 13. rocznicę wybuchu Powstania War-szawskiego – czegoś takiego w PRL nigdy nie było. Władza nie protestowała.

W następnych miesiącach członkowie drużyny im. Józefa Bema działali w dru-żynach na terenie Krakowa. W 1958 roku uczestniczyli w sztabie Akcji Bieszczady prowadzonej przez Główną Kwaterę ZHP –

podjęli trud zorganizowania schroniska turystycznego w chatce na Połoninie Wetlińskiej, zdobywali doświadczenie i stopnie na kursach instruktorskich.

W 1958 roku udało się, wspólnie z 41. Krakowską Drużyną przy Liceum Plastycznym, ponownie zorganizować 1 sierpnia wartę honorową w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W la-tach następnych takiej warty już nie było. Nie było też Akademickiej Instruktorskiej Drużyny ZHP imienia generała Józefa Bema przy Uniwersytecie Jagiellońskim. W listopadzie 1958 została rozwiązana pod naciskiem władz Urzędu Bezpieczeństwa. Bogata dokumentacja działania drużyny i inwigilacji jej członków znajduje się w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej.

Wincenty Cieślewicz były członek Akademickiej Drużyny im. Józefa

Bema przy UJ, w roku akademickim 1956/1957 student IV roku geografii UJ

L I T E R A T U R A :Zygmunt Kural, „Bemowiec”, numer specjalny wydany

w  50. rocznicę zorganizowania warty honorowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Krakowie dla uczczenia 13. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, Kraków, 1 sierpnia 2007, s. 14 + 23 npg., wydruk komputerowy.

Wincenty Mierzwa, Harcerskie warty honorowe w rocznice Powstania Warszawskiego Kraków 1957, 1958. Wspomnie-nia osobiste spisane przez..., VI−VII 2007, s. 28 + 4 npg., wydruk komputerowy.

Reaktywowanie harcerstwa w Krakowie w 1956 roku, Janusz Wojtycza (red.), Kraków 1998.

Bogusław Rybski, Wspomnienia z pracy w Krakowskiej Ko-mendzie Chorągwi w latach 1956–1959, [w:] Komendanci Chorągwi Krakowskiej ZHP z lat 1956−1996 o swojej pra-cy, Janusz Wojtycza, Krzysztof Wojtycza (red.), Kraków 1999.

Członkowie Drużyny im. Józefa Bema trzymają wartę przy Grobie Nieznanego Żołnierza 1 sierpnia 1957, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Na warcie stoją Wincenty Cieślewicz,

student geografii, i Stanisław Palczewski, student prawa

W ubiegłym roku akademickim upły-nęło sto lat od chwili utworzenia

na Uniwersytecie Jagiellońskim Oddziału Farmaceutycznego. Po długiej i burzliwej dyskusji na temat kształcenia farmaceutów w dwudziestoleciu międzywojennym, w październiku 1920 Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego ogłosiło Statut Oddziału Farmaceutycznego

FARMACEUTKA, HUMANISTKA, BOHATERKA

w Uniwersytetach. Według Statutu oddzia-ły farmaceutyczne stanowiły rozwiązanie tymczasowe, a kolejnym, ostatnim etapem miały być samodzielne wydziały farmaceu-tyczne z czteroletnim programem studiów. Powołanie oddziałów farmaceutycznych na uniwersytetach (przeważnie przy wydziałach lekarskich lub filozoficznych) podnosiło poziom wykształcenia przyszłych aptekarzy.

Magister farmacji Maria Bobrzecka (1898–1957). Zdjęcie wykonane podczas okupacji

(ze zbiorów Muzeum Farmacji UJ CM)

Page 71: Alma Mater UJ 145-146

71ALMA MATER nr 145–146

Wprowadzono warunek posiadania matury przez kandydatów na studia, a dla niespeł-niających tego kryterium organizowano maturalne kursy uzupełniające. Nauka trwała trzy lata, z podziałem na trymestry1.

Jedną z pierwszych studentek Oddziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagielloń-skiego była Maria Bobrzecka. Na pierwszy rok Studium Farmaceutycznego (rok aka-demicki 1920/1921) wpisało się 21 osób, w tym 14 kobiet. Bobrzecka zapisała się 12 stycznia 1921, podejmując przerwane wcześniej studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozpoczęła je w 1916 roku, po zdaniu egzaminu dojrzało-ści w Prywatnym Gimnazjum Żeńskim im. Królowej Jadwigi w Krakowie. Wcześniej, w latach 1904–1908, uczęszczała do trzykla-sowej Żeńskiej Szkoły Wydziałowej im. św. Anny w Krakowie, dokąd jej rodzina prze-niosła się z Tarnowa, gdzie Maria urodziła się 4 lutego 1898.

W dotychczasowych opracowaniach na temat życia i działalności Marii Bobrzeckiej znajdujemy jedynie informację o ukończe-niu przez nią studiów farmaceutycznych. Jednak na podstawie dokładnej analizy jej pierwszego indeksu (nr 15025, wydanego 3 października 1916), przechowywanego w archiwum Muzeum Farmacji UJ, można stwierdzić, że miała już za sobą cztery seme-stry studiów z zakresu filologii klasycznej i polskiej. Począwszy od semestru zimo-wego 1916 aż do końca letniego semestru 1917/1918 Maria Bobrzecka studiowała (zgodnie z wpisami do indeksu) literaturę, gramatykę i filozofię starożytną u tak wybit-nych profesorów, jak Tadeusz Sinko, Leon Sternbach, Kazimierz Morawski czy Jan Sajdak. Wśród wykładanych przedmiotów znalazła się, między innymi, rzymska poezja dydaktyczna, historia wymowy greckiej, życie domowe Greków na tle historii kul-tury, proza za Augusta i historyk Liwiusz, objaśnienie liryków Horacego. W semestrze letnim 1916/1917 studiowała ponadto fone-tykę historyczną polską u prof. Jana Łosia oraz zagadnienia z literatury u prof. Ignacego Chrzanowskiego (m.in. prelekcje paryskie Mickiewicza, rozbiór wybranych utworów literatury polskiej). W kolejnym, zimowym, semestrze 1917/1918 kontynuowała studia nad filologią, już nie tylko antyczną (składnia języka łacińskiego, elegia grecka, objaśnia-nie pieśni Pindara, proseminarium łacińskie, greckie), ale i polską (historyczna porów-nawcza gramatyka polska, twórczość Juliu-sza Słowackiego, tragedia polska w epoce pseudoklasycyzmu, gramatyka starosło-

wiańska, rozbiór wybranych utwo-rów krytyki i poezji romantycznej). Wśród zajęć, na które uczęszczała, były także logika i zasady badań, psychologia, zasady wychowania, ze szczególnym uwzględnieniem wychowania narodowego, oraz kurs elementarny języka angielskiego i ćwiczenia z języka niemieckie-go. Natomiast w semestrze letnim 1917/1918 (który zaliczyła 20 lipca 1918), widzimy w indeksie Bobrzeckiej następujące wpisy: proseminarium greckie i łacińskie, dzieje filozofii greckiej, Tacyt, jego życie i dzieła, Plutarch i Lukian, a także życie i twórczość Krasińskiego, pogląd na literaturę europejską, rozbiór wybranych utworów Mickiewicza2.

Przedmioty związane z farmacją po-jawiają się w indeksie Marii Bobrzeckiej dopiero w semestrze zimowym trzeciego roku studiów (1918/1919). Są to: fizyka doświadczalna, matematyka dla przyrodni-ków, krystalografia, wstęp do mineralogii, botanika ogólna i chemia nieorganiczna. Podpisy potwierdzające zaliczenie figurują jedynie przy matematyce (doc. dr Stożek) oraz botanice ogólnej (doc. dr Rauppert). W semestrze letnim 1918/1919 uzyskała zaliczenia z chemii nieorganicznej oraz matematyki dla przyrodników, natomiast w kolejnym roku akademickim (1919/1920) obok przedmiotów botanika ogólna, che-mia organiczna, związki heterocyklowe, fizyka doświadczalna brak już podpisów prowadzących zajęcia, co świadczy o braku zaliczeń i przerwaniu studiów. W tym czasie (od początku stycznia 1919 do 1 czerwca 1922) Bobrzecka pracowała jako prakty-kantka w aptece Franciszka Ksawerego Mikuckiego Pod Złotą Koroną przy Rynku Głównym 22, w czym niewątpliwie przy-datny był ukończony przez nią wcześniej (1918 r.) kurs handlowy dla absolwentek szkół średnich w Akademii Handlowej w Krakowie.

W styczniu 1921 Maria Bobrzecka podjęła studia farmaceutyczne w ramach Oddziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskie-go, co potwierdza stosowna pieczęć w jej indeksie (pierw-szym, Index Lectionum nr 15025): Dyrekcja Oddziału Farmaceutycznego. Uniwer-sytet Jagielloński. Zgodnie z wpisem w obu indeksach

(30 września 1921 otrzymała drugi in-deks, nr 618) Bobrzecka odbyła wszystkie przepisane ćwiczenia na I roku Studium Farmaceutycznego i 14 listopada 1921 roku zdała I egzamin Studium Farmaceutycznego z postępem dostatecznym3. Tym samym została uprawniona do słuchania II roku nauk farmaceutycznych. W tym czasie, po odbyciu wymaganej praktyki aptecznej, złożyła także egzamin pomocnikowski (tirocinium), uzyskując od Gremium Aptekarzy Galicji Zachodniej stosowne świadectwo 28 września 19214. Od stycznia do sierpnia 1923 pracowała w znanej kra-kowskiej aptece Pod Złotą Gwiazdą przy ul. Floriańskiej 25 Konstantyna Wiszniew-skiego, zarządzanej wówczas przez Józefa Koperskiego5.

Podczas drugiego roku studiów Bo-brzecka odbyła ćwiczenia przepisane na II roku Studium farmaceutycznego z zakresu chemii i farmakognozji z postępem dobrym i w listopadzie 1922 roku zdała II egzamin Studium Farmaceutycznego, również z po-stępem dobrym.

Studia farmaceutyczne Maria Bobrzec-ka zakończyła 6 lipca 1923 egzaminem praktycznym z chemii i farmakognozji oraz teoretycznym z chemii farmaceutycznej i farmacji stosowanej. Dyplom magistra farmacji otrzymała 7 lipca 19236.

Apteka Pod Aniołem Stróżem w Brzeszczach, lipiec 1941 r. (ze zbiorów prof. Leszka Koniecznego)

Maria Bobrzecka ze swoją bratanicą Krystyną Bobrzecką (później Konieczną), lata 50. XX w. (ze zbiorów prof. Leszka Koniecznego)

Page 72: Alma Mater UJ 145-146

72 ALMA MATER nr 145–146

Jeszcze w tym samym roku, w sierpniu, przeniosła się do niewielkiego miasteczka Brzeszcze koło Oświęcimia, gdzie rozpo-częła pracę jako praktykantka w aptece Pod Aniołem Stróżem, należącej do Franciszka Schneidera. Po kilku latach, w styczniu 1927, kupiła od niego aptekę, zatrudniając go jako pracownika. W listopadzie 1928 Maria Bo-brzecka otrzymała koncesję na prowadzenie apteki7. Już jako jej właścicielka ukończyła w 1935 roku, organizowany przez Gremium Aptekarzy Małopolski, Kurs Ratownictwa Sanitarnego i Obrony Przeciwlotniczo--Gazowej8.

W latach trzydziestych XX wieku apteka Pod Aniołem Stróżem mieściła się w stosun-kowo ciasnym, dosyć staroświecko urządzo-nym lokalu, toteż Maria Bobrzecka w połowie 1938 roku przeniosła ją do wybudowanego specjalnie w tym celu budynku położonego przy Rynku w Brzeszczach. Apteka zyskała także komfortowe, nowe wyposażenie, co po-twierdzają zachowane dokumenty, przecho-wywane w Muzeum Farmacji w Krakowie, między innymi rachunki za wykonanie mebli do apteki i laboratorium.

Po wybuchu wojny i wkroczeniu Niem-ców do Brzeszcz nad apteką Marii Bobrzec-kiej został ustanowiony zarząd komisaryczny (tzw. Treuhänderschaft). Bobrzecka praco-wała jednak nadal w aptece – na stanowisku kierowniczki. Już na początku okupacji włą-czyła się do pracy w konspiracji. Współpra-cowała z Polską Partią Socjalistyczną, Armią Krajową i Batalionami Chłopskimi, działając pod pseudonimem „Marta”. Do współpra-cy została namówiona przez Jana Nosala, działacza PPS z Brzeszcz. Od momentu po-wołania komitetu pomocy więźniom obozu w Auschwitz Maria Bobrzecka uczestniczyła w akcjach pomocy więźniom. Pomimo wielkiego ryzyka podjęła się dostarczać leki, które miały być przerzucane do obozu w Auschwitz. Wśród więźniów panowały

choroby (tyfus, czerwonka, świerzb, biegunka głodowa), z powodu głodu, zimna, wycieńczenia i doświad-czanego okrucieństwa rosła ich śmiertelność. Potrzebne były przede wszystkim leki i materiały opatrunkowe, ale równie ważna była żyw-ność, ubrania, ciepła bie-lizna. Realizowanie dużej liczby recept w aptece nie związanej z konspiracją bu-dziłoby podejrzenia, dlatego też niezwykle ważny był

udział w akcji apteki Bobrzeckiej. Z apteki Pod Aniołem Stróżem w Brzeszczach pocho-dziła, między innymi, witamina C (Cebion), glukoza, mitigal (lek przeciw świerzbowi), leki nasercowe, wapno, septazin9, propidon10, zastrzyki przeciwdurowe i przeciwtyfusowe, koramina11, digipuratum12. „Zamówienia” na leki potrzebne więźniom „Marta” musiała realizować dyskretnie, aby nie budzić podej-rzeń Treuhändera i nie narażać siebie oraz innych członków organizacji. Pierwsze par-tie leków dostarczane były przez łączniczki, następne były przesyłane pocztą na adres apteki Pod Aniołem przez współpracującą składnicę leków w Katowicach. Cały ten me-chanizm pomocy więźniom działał bardzo sprawnie i do końca okupacji nie udało się gestapo wykryć źródła pochodzenia leków. Edward Hałoń (ps. „Boruta”), kierujący podziemną przyobozową organizacją PPS, w swojej książce W cieniu Auschwitz tak opisuje Bobrzecką: Pani Maria, urocza, bardzo dobrze wychowana, delikatna, szczu-pła, zawsze chłodno opanowana, o cichej, powiedziałbym, odwadze i gotowości do działania, zawsze jednak licząca się z ry-zykiem. Kiedy przychodziłem do apteki po lekarstwa, wszystko było precyzyjnie przy-gotowane i spokojnie, bez cienia wzruszenia przekazywane. „Marta” organizowała także sieć dostawców leków. Miała własne dobre kontakty w katowickich i terenowych aptekach, z których uzyskiwała pewne ilości lekarstw [...]13. Z kolei Wojciech Jekiełek (ps. „Żmija”) w książce W pobliżu Oświęcimia pisze: Pozyskanie apteki Bobrzeckiej było dużym sukcesem. Dom Bobrzeckiej stał się ostoją dla konspiracji. Dawał poczucie bez-pieczeństwa. Niezmiennie spokojna, oddana sprawie, działała kojąco na pełnych napięcia nerwowego ludzi. Niejednemu przywracała równowagę psychiczną. Zawsze spieszyła z pomocą potrzebującym, niezależnie od pory dnia czy nocy. Ta twarda kobieta nie

odmawiała nam także najczulszej, macie-rzyńskiej opieki14.

Maria Bobrzecka nie tylko dostarczała więźniom leki. Przygotowywała i wysyła-ła paczki z żywnością i odzieżą, również do więźniów obozów na terenie Trzeciej Rzeszy. W jej aptece zorganizowano jeden z najważniejszych punktów przerzutowych nielegalnej poczty z obozu i do obozu w Au-schwitz. W archiwum Państwowego Mu-zeum Auschwitz-Birkenau oraz archiwum Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagielloń-skiego zachowały się pełne wdzięczności listy pisane do Marii Bobrzeckiej przez więź-niów, którym udało się jej pomóc. Bobrzecka często była nazywana przez nich Aniołem Stróżem, jak w liście inż. Karola Huelle z 25 marca 1944: Najserdeczniejsze życze-nia, wszelkiego dobra i błogosławieństwa Bożego, z głębi serca naszemu „Kochanemu Aniołowi Stróżowi”. Szczerze oddany inż. Karol Huelle. Stanisław Mierowski, więzień obozu w Sachsenhausen, pisał: Pani Mario! Wczoraj otrzymałem paczkę. Bardzo mnie ucieszyła. Przyszła trochę wygnieciona, ale zawartość prawdopodobnie nie naruszona. Jest to pierwsza paczka, a zarazem ostatnia żywnościowa, jaką przed świętami otrzyma-łem15. Takich przykładów jest bardzo wiele.

Właścicielka apteki Pod Aniołem Stróżem poza licznymi wyrazami wdzięcz-ności od osób prywatnych otrzymała po wojnie wiele dowodów pamięci i szacunku również ze strony różnych instytucji i sto-warzyszeń: w liście od Związku Byłych Więźniów Ideowo-Politycznych czytamy, że Maria Bobrzecka była tą, która swoją bezinteresowną pomocą pozwoliła ocalić setki chorych przez dostarczanie przez całych 5 lat wszelkimi możliwymi drogami całej masy niezmiernie cennych leków, zastrzyków i szczepionek, których nabycie nawet na wolności było niemożliwe, nie wspominając już o różnych środkach żyw-nościowych, które przy każdej sposobności przesyłała. [...] Nie tylko przez czynną pomoc leczniczą, lecz i przez stały kontakt z nami i naszymi rodzinami, przez prze-mycanie korespondencji, podtrzymywała nas Pani na duchu i nie pozwoliła nam się moralnie załamać. Do ważnych doku-mentów tego rodzaju należy również list chargé d’affaires węgierskiego poselstwa w Warszawie z 12 grudnia 1946 z po-dziękowaniami za opiekę nad Węgrami – więźniami obozu koncentracyjnego. Wyra-zem wdzięczności za okazaną więźniom po-moc była skierowana do Bobrzeckiej prośba ze strony Polskiego Związku Byłych Więź-

Uczniowie Powiatowego Zespołu nr 6 Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Brzeszczach podczas wycieczki

„Śladami Marii Bobrzeckiej w Krakowie” (2008), ul. Marii Bobrzeckiej w Krakowie, Dzielnica IV (Krowodrza)

G. L

ac

he

nd

ro

Page 73: Alma Mater UJ 145-146

73ALMA MATER nr 145–146

niów Obozów Koncentracyjnych o przyjęcie godności matki chrzestnej sztandaru Koła Związku w Gliwicach (1 września 1946)16.

Po zakończeniu wojny Maria Bobrzec-ka nie przestała pomagać potrzebującym. Świadectwem jest, między innymi, za-świadczenie z koła Polskiego Czerwonego Krzyża w Brzeszczach, potwierdzające, że w okresie wyzwolenia udzielała bezpłatnie pomocy materialnej, jak wydawanie bez-płatnie lekarstw dla 195 chorych znajdują-cych się w tymczasowym szpitalu w Brzesz-czach. W 1946 roku, również bezpłatnie, zaopatrzyła w niezbędne środki lecznicze apteczkę koła PCK w Publicznej Szkole Powszechnej w Brzeszczach17. Zarząd Opieki Społecznej w Brzeszczach za-świadczał w 1949 roku, że każdy skie-rowany do mgr M. Bobrzeckiej uzyskał pomoc w formie lekarstw (bezpłatnie).

Maria Bobrzecka miała rozległe zainteresowania i była bardzo aktywną osobą. Już przed wojną należała do wielu towarzystw, między innymi Polskiego Powszechnego Towarzystwa Farma-ceutycznego, Polskiego Stowarzyszenia Kobiet z Wyższym Wykształceniem, Ligi Morskiej i Kolonialnej, Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego18. Była także jednym z członków założycieli Towarzy-stwa Popierania Nauk Farmaceutycz-nych, utworzonego w 1931 roku w Kra-kowie. Towarzystwo miało za zadanie popieranie znajomości i rozwoju nauki polskiej w zakresie farmacji i wspierało finansowo Oddział Farmaceutyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego19.

W styczniu 1951 roku apteka Pod Aniołem Stróżem, mimo swojej chlubnej przeszłości, nie uniknęła losu wszystkich polskich aptek – została odebrana wła-ścicielce i upaństwowiona. Bobrzecka pracowała w niej do 1954 roku. Następnie przeniosła się do Krakowa, gdzie w domu przy ul. Brodowicza 3 mieszkała jej rodzina (miała trzy siostry: Helenę, Joanną i Zofię, oraz brata Stanisława). Po ciężkiej chorobie zmarła 23 lipca 1957. Została pochowa-na na cmentarzu Rakowickim (kwatera XXXIV płd. m. 13).

W 1955 roku Maria Bobrzecka otrzyma-ła Złoty Krzyż Zasługi. Po jej śmierci daw-ną aptekę Pod Aniołem Stróżem w Brzesz-czach nazwano jej imieniem. Od kilku lat apteka należy do sieci Centrum, a jej obecny adres to ul. Ofiar Oświęcimia 34. Na budynku apteki pozostała tablica pamiątkowa, informująca o działalności dawnej właścicielki apteki, umieszczona

tam w 1964 roku staraniem Oddziału Krakowskiego Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego20.

W 2008 roku Stowarzyszenie na rzecz Gminy Brzeszcze „Brzost” wystąpiło z wnioskiem do przewodniczącego Rady Miejskiej w Brzeszczach o nadanie jednej z ulic miasteczka imienia Marii Bobrzec-kiej – aby pamięć o odważnej „Marcie”, której wspaniała postawa w czasie dru-giej wojny światowej przyniosła wiele dobra potrzebującym pomocy, na zawsze pozostała w świadomości mieszkańców Brzeszcz21. Ta pamięć przekazywana jest

młodszemu pokoleniu brzeszczan. We wrześniu 2008 roku odbyła się wycieczka Śladami Marii Bobrzeckiej w Krakowie, w której uczestniczyli uczniowie Powia-towego Zespołu nr 6 Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Brzeszczach pod opieką Grażyny Lachendro i Barbary Wąsik ze Stowarzyszenia „Brzost”. Grupa odwie-dziła grób Marii Bobrzeckiej na cmentarzu Rakowickim, ulicę jej imienia, a także kra-kowskie Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie eksponowany jest portret olejny Marii Bobrzeckiej. Młodzież miała również możliwość zapoznania się z licznymi archiwaliami związanymi z far-maceutką, przechowywanymi w bibliotece Muzeum. Ostatnio uczniowie tej szkoły, działający w Klubie Wolontariuszy, podjęli starania o nadanie klubowi imienia Marii Bobrzeckiej22. Jej imię nosi także Klub Honorowych Dawców Krwi przy Kopalni Węgla Kamiennego „Brzeszcze”.

W Krakowie, gdzie Maria Bobrzecka spędziła wiele lat życia i gdzie jest pocho-wana, jedna z ulic na osiedlu Żabiniec, w dzielnicy Krowodrza, od 1977 roku nosi jej imię.

Agnieszka Rzepielapracownik Muzeum Farmacji UJ

1 Na temat Oddziału Farmaceutycznego UJ por. M. Bilek, Historia Oddziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagielloń-skiego (1920–1947), [w:] 225 lat farmacji na Uniwersytecie Jagiellońskim, pod redakcją dr. hab. Zbigniewa Beli, Kraków 2008, s. 215–314.

2 Por. A. Rzepiela, Anioł z apteki „Pod Aniołem Stróżem”. Syl-wetka mgr Marii Bobrzeckiej w 111. rocznicę urodzin, „Apo-thecaria Bydgostiana. Studia z dziejów farmacji i medycyny”,

Bydgoszcz 2010, s. 211–220.3 Szczegółowy zakres „egzaminów na studium farma-ceutycznem” wraz z ocenami M. Bobrzeckiej podany jest w zbiorze Protokołów indywidualnych egzaminów rocznych oraz Protokołów egzaminów zbiorowych (Archiwum UJ, sygn. OFm 67 i 65). 4 Archiwum Muzeum Farmacji UJ CM, teka 250/4.5 Apteka „Pod Złotą Gwiazdą” podczas okupacji była bardzo zaangażowana w  działalność konspiracyjną, a  jej współwłaścicielka i kierowniczka, Jadwiga z Koschów Kar-łowska, została wraz z  mężem Zygmuntem aresztowana i zamordowana przez gestapo w sierpniu 1944 r.6 Zgodnie z  dokumentami w  Archiwum UJ (sygn. OFm 78) Ewidencja wydanych dyplomów magisterskich 1923/1924–1946/1947 Oddziału Farmaceutycznego Wy-działu Filozoficznego UJ. Natomiast uzyskanie przez M. Bobrzecką absolutorium potwierdza dokument z  25 listopada 1924, przechowywany w  archiwum Muzeum Farmacji UJ CM, oraz stosowny wpis w indeksie.7 Umowa kupna-sprzedaży z 27 stycznia 1927 oraz konce-sja na prowadzenie apteki z 24 listopada 1928 (archiwum Muzeum Farmacji UJ, teka 250/16 i 250/17).8 Archiwum Muzeum Farmacji UJ, teka 250/24.9 Środek przeciw infekcjom i  zakażeniom wywołanym zwłaszcza przez paciorkowce; na podst. Lexicon specifico-rum współczesnej terapii polskiej, Warszawa 1949.10 Propidon – lek używany przeciwko wrzodom, anginie ropnej, stanom zapalnym macicy, na podst. Lexicon speci-ficorum..., op.cit.11 Koramina – lek działający pobudzająco, zwłaszcza na ośrodek oddechowy, stosowany przeciw astmie i  angina

pectoris, na podstawie Lexicon specificorum..., op.cit.12 Digipuratum – lek nasercowy, stosowany także przeciw in-

fekcjom, przebiegającym z osłabieniem płuc, na podst. Lexi-con specificorum..., op.cit.

13 E. Hałoń, W cieniu Auschwitz, wyd. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcim 2003.

14 W. Jekiełek, W pobliżu Oświęcimia, Warszawa 1963, s. 107–130.15 Szczegółowe zestawienie 33 dokumentów (głównie listów)

pisanych do M. Bobrzeckiej, znajdujących się w Archiwum Muzeum Farmacji UJ, teka 250 oraz 23 przechowywanych w  Archiwum Państwowego Muzeum w  Oświęcimiu (ko-pie w  Muzeum Farmacji UJ CM, teka 11/26) zamieszcza M. Pabis-Braunstein w Aneksie I i II swojego artykułu Apteka „Pod Aniołem Stróżem” w Brzeszczach. Mgr Maria Bobrzec-ka, „Przegląd Lekarski”, nr 1, 1987, R. 44, s. 88–95.

16 Muzeum Farmacji UJ CM, archiwum, teka 250/26, 27. 17 Wymienione w tym akapicie dokumenty przechowywane są

w archiwum Muzeum Farmacji UJ CM, teka 250/26, 27, 30.18 W archiwum Muzeum Farmacji UJ CM przechowywane

są liczne legitymacje członkowskie M. Bobrzeckiej (teka 250/12–14, 45).

19 Statut Towarzystwa Popierania Nauk Farmaceutycznych w Krakowie, Kraków 1931. Muzeum Farmacji UJ CM, teka 56: Towarzystwo Popierania Nauk Farmaceutycznych.

20 W 1964 r. była to Apteka Społeczna nr 42, upaństwowiona w styczniu 1951 r.

21 Pismo skierowane do Rady Miejskiej w  Brzeszczach z 28 października 2008.

22 Por. A. Rzepiela, Anioł z apteki „Pod Aniołem Stróżem”..., op.cit., s. 217.

Portret olejny mgr farmacji Marii Bobrzeckiej (1898–1957), mal. M. Niedźwiedzka około 1935 r.

(ze zbiorów Muzeum Farmacji UJ CM)

K. D

ud

ek

Page 74: Alma Mater UJ 145-146

74 ALMA MATER nr 145–146

W historii nauki w Polsce w ciągu ostatnich 200 lat nie było zbyt

wielu młodych naukowców kierujących katedrami uniwersyteckimi. Podob-nie jak dziś, istotną barierę w szybkim awansie nauko-wym stanowiła biurokracja, a gdy nasz kraj był pod zaborami, przeszkodą była także polskość, oczywiście w każdym z trzech zaborów w innym stopniu. Ogromne zdolności i duży dorobek naukowy nie zawsze szyb-ko znajdowały uznanie, o rychłej nominacji często decydował przypadek. Lecz choć wczesne awanse były na kredyt, na ogół kandydaci nie zawodzili pokładanego w nich zaufania.

Warto przypomnieć mło-dych naukowców z innych ośrodków niż Uniwersytet Jagielloński, chociaż wielu z nich kształciło się i zdo-bywało tytuły naukowe na UJ. Nie pozostali oni pod Wawelem, często z braku możliwości dalszego awan-su, ale za to inne ośrodki za-trudniały ich bardzo chętnie.

Uczeni zostali przedsta-wieni w porządku alfabe-tycznym z zastrzeżeniem, że lista ta może nie być kompletna. W nawiasach, oprócz lat życia, podany zo-stał wiek, w którym uczeni zostali profesorami.

• prof. Władysław Henryk Franciszek Abraham (1860– –1941), historyk, Uniwersy-tet Jana Kazimierza (UJK) we Lwowie (28); wycho-wanek UJ – doktor praw, docent prawa kościelnego

• prof. Oswald Bal-zer (1858–1933), historyk ustroju i prawa polskiego, absolwent UJ, dr UJ, pro-fesor nadzwyczajny (29),

POLSCY MŁODZI PROFESOROWIEprofesor zwyczajny (32), UJK Lwów

prof. Jan Niecisław Ignacy Baudouin de Courtenay (1845–1929), językoznawca, profesor nadzwyczajny (30), Uniwersytet

Kazański• prof. Józef Bilczewski

(1860–1923), teolog, UJK we Lwowie (31), profesor zwyczajny (33), dziekan na UJK (36), rektor (40), arcybiskup lwowski, świę-ty, kanonizowany w Rzy-mie przez papieża Bene-dykta XVI 23 października 2005; wychowanek UJ – studia teologiczne i habi-litacja

• Leon Biliński (1846– –1923), zajmował się po-lityką ekonomiczną i spo-łeczną państwa, habili-tacja (22), profesor nad-zwyczajny (25), profesor zwyczajny (31), dziekan (30), rektor (32), UJK Lwów

• prof. Władysław Bratkowski (1882–1966), inżynier włókiennik, bez tytułów naukowych (29), Szkoła Politechniczna we Lwowie (od 1921 Poli-technika Lwowska)

• prof. Ludwik Ryszard Marian Bronarski (1890– –1975), muzykolog, Kon-serwatorium we Fryburgu (24 – profesor zwyczajny), kierował tam Zakładem Teorii i Historii Muzyki przez 53 lata, do 1967 roku

• prof. Stefan Włady-sław Bryła (1886–1943), konstruktor, mechanik budowli, spawalnik, uczo-ny, inżynier o wielkich dokonaniach w swojej specjalności, Politechnika Lwowska (28), zamordo-wany przez hitlerowców

• prof. Stanisław Ksa-wery Chodyński (1836–

–1919), teolog, Seminarium Duchowne we Włocławku (30 – profesor zwyczajny), profesor honorowy UW

• prof. Kazimierz Chodynicki (1890– –1942), historyk średniowiecza, Uniwer-sytet Stefana Batorego w Wilnie (31); wychowanek UJ – doktorat (1914)

• prof. Ludwik Ćwikliński (1853–1942), hellenista, historyk literatury polskiej i łacińskiej, UJK (23), profesor zwyczajny (26), profesor honorowy Uni-wersytetu w Poznaniu (1928)

• prof. Wiesław Chrzanowski (1880–1940), teoretyk spalania, specjalista budowy maszyn cieplnych, Politechnika Lwowska (32 – profesor zwyczajny)

• prof. Jan Czekanowski (1882–1965), antropolog, etnogenetyk, UJK (31 – pro-fesor zwyczajny)

• prof. Jan Konstanty Dąbrowski (1890– –1965), historyk średniowiecza, Uniwer-sytet Stefana Batorego w Wilnie (29), od 1920 roku profesor UJ (34 – profesor zwyczajny); wychowanek UJ – absolwent, doktor, docent UJ

• prof. Stanisław Dobrzycki (1875– –1931), historyk literatury polskiego śre-dniowiecza i odrodzenia, metodolog badań literackich, Uniwersytet we Fryburgu (26); wychowanek UJ – absolwent, doktor

• prof. Jan Nepomucen Franke (1846– –1918), maszynoznawca, historyk nauki, Akademia Techniczna we Lwowie (od 1877 – Szkoła Politechniczna, od 1921 – Politechnika Lwowska) (25 – profesor zwyczajny, 28 – rektor)

• prof. Stanisław Głąbiński (1862– –1941), prawnik, ekonomista, profesor nadzwyczajny (30), dziekan (27), rektor (46), UJK Lwów

• prof. Emil Godlewski starszy (1847– –1930), fizjolog roślin, biolog drobnoustro-jów glebowych, światowej sławy badacz fotosyntezy, absolwent i doktor Uniwersy-tetu w Jenie, habilitacja na UJ, UJK (27)

• prof. Michał Godlewski (1872–1956), duchowny, historyk Kościoła, edytor, Aka-demia Duchowna w Petersburgu (31), biskup, arcybiskup tytularny

• prof. Tadeusz Józef Godlewski (1878– –1921), fizyk jądra atomowego, chemik i elektrochemik, Szkoła Politechniczna we Lwowie (28) – dziekan (32); wychowanek UJ – absolwent, doktor

• prof. Walery Goetel (1889–1972), geolog tektonik i stratygraf, absolwent Uniwersytetu w Wiedniu, habilitacja na UJ, Akademia Górnicza Kraków (31); wychowanek UJ – absolwent

Prof. Władysław Henryk Franciszek Abraham

Prof. abp Józef Bilczewski, święty

Prof. abp Michał Godlewski

Page 75: Alma Mater UJ 145-146

• prof. Henryk Fryderyk Hoyer (1834–1907), histolog, histoche-mik, embriolog fizjologiczny, ewo-lucjonista, Akademia Medyko--Chirurgiczna w Warszawie (26), profesor zwyczajny (28), Szkoła Główna Warszawska

prof. Stefan Ludwik Kuczyński (1811–1887), elektromagnetyk, optyk, teoretyk wiązań chemicz-nych, Uniwersytet w Innsbrucku (25)

• prof. Stanisław Leon Kulczyń-ski (1895–1975), paleobotanik, torfoznawca, fitogeograf, UJK (29); wychowanek UJ – doktorat i habilitacja

• prof. Walenty Piotr Mikla-szewski (1839–1924), prawnik karnista, Szkoła Główna Warszaw-ska (28)

• Joachim Lelewel (1786– –1861), profesor nadzwyczajny 23, Liceum Krzemienieckie, histo-ryk, numizmatyk, poliglota (znał 12 języków), heraldyk

• prof. Edward Likowski (1836– –1915), teolog, historyk Kościoła, edytor, archiwista, Seminarium Duchowne w Poznaniu (profesor zwyczajny 29), arcybiskup metro-polita poznański i gnieźnieński, prymas Polski

• prof. Stosław Łaguna (1833– –1900), prawnik, historyk średnio-wiecza i Kościoła, Uniwersytet w Petersburgu (26)

• prof. Władysław Łuszczkie-wicz (1828–1900), historyk sztuki, konserwator zabytków, Szkoła Sztuk Pięknych Kraków (25); wy-chowanek UJ – absolwent

• Franciszek Narwojsz SJ (1742––1819), matematyk, profesor w wieku 25, Akademia Wileńska

• prof. Stefan Dominik Nie-mentowski (1866–1925), chemik, Szkoła Politechniczna we Lwowie (26) – profesor zwyczajny (28), rektor (33)

• prof. Franciszek Ksawery Pawłowski (1807–1876), teolog, Instytut Teologiczny w Przemyślu – profesor zwyczajny (27)

• prof. Roman Pilat (1846– –1906), historyk literatury średnio-wiecza i romantyzmu, UJK (30)

• prof. Tadeusz Zygmunt Pilat (1844–1923), prawnik, historyk

prawa, ekonomista, doktor praw, UJK (28); wychowanek UJ – doktor praw

• prof. Witold Pogorzelski (1895–1963), matematyk, teoretyk promieniowania, dr, dr hab. UJ, Politechnika Warszawska (27); wychowanek UJ – doktorat i ha-bilitacja

• prof. Kazimierz Karol Przy-byłowski (1900–1987), prawnik, UJK (29)

• prof. Edward Rittner (1845– –1899), prawnik, UJK (29)

prof. Maciej Kazimierz Sar-biewski (1595–1640), światowej sławy polski literat, profesor (30), Akademia Wileńska

• prof. Stanisław Schayer (1899––1941), historyk filozofii, religio-znawca, UW (31)

• prof. Julian Józef Sękowski (1800–1858), orientalista, Uniwer-sytet Wileński (21), Uniwersytet w Petersburgu (22), renegat

• prof. Wacław Sierpiński (1882––1969), matematyk, UW (28), uczo-ny światowej sławy, profesor ho-norowy Uniwersytetu św. Marka w Limie (1930); wychowanek UJ – doktorat

• prof. Marian Smoluchowski (1872–1917), fizyk, filozof nauki, UJK (28) – profesor zwyczajny (31), dziekan (34), rektor (45)

• prof. Włodzimierz Spasowicz (1829–1906), prawnik, historiozof, teoretyk literatury, Uniwersytet w Petersburgu (28)

• prof. Henryk Struve (1840– –1912), filozof, historyk filozofii, Szkoła Główna Warszawska (24), profesor zwyczajny (31)

• prof. Kazimierz Jerzy Adolf Twardowski (1866–1938), filozof, psycholog, teoretyk wychowania, historyk oświaty, UJK (29)

• prof. Witold Taszycki (1898– –1979), filolog słowiański, edytor, UJK (31)

• prof. Kasper Weigel (1880– –1941), topograf, geodeta, fotogra-metra, Szkoła Politechniczna we Lwowie (32)

• prof. Henryk Wieniawski (1835– –1880), muzyk, kompozytor, wirtu-oz skrzypiec, Rosyjskie Towarzy-stwo Muzyczne (25), Konserwato-rium w Petersburgu (27)

Prof. Stanisław Leon Kulczyński

Prof. Stosław Łaguna

Prof. Ludwik Ćwikliński

Prof. Witold Pogorzelski

Prof. Marian Smoluchowski

Prof. Tadeusz Zieliński

Prof. Leon Biliński

Prof. Stanisław Głąbiński

Prof. Oswald Marian Balzer

Prof. Henryk Struve

Page 76: Alma Mater UJ 145-146

76 ALMA MATER nr 145–146

• prof. Józef Wieniawski (1837–1912), muzyk, pianista wirtuoz i kompozytor, Konserwa-torium w Moskwie (29)

• prof. Zygmunt Wojciechow-ski (1900–1955), historyk, Uni-wersytetu w Poznaniu (29)

prof. Władysław Zajączkowski (1837–1898), matematyk, Szkoła Główna Warszawska (30); wycho-wanek UJ – doktorat i habilitacja

• prof. Tadeusz Stefan Zieliński (1859–1944), hellenista, latynista, religioznawca, historyk kultury, Uniwersytet w Petersburgu (28)

Powyższe zestawienie mło-dych polskich uczonych (oprócz badaczy z UJ) wskazuje wyraźnie na prężność lwowskiego ośrodka naukowego, który podejmując pewne ryzyko i obsadzając bardzo młodymi ludźmi katedry, prowadził otwartą i perspektywiczną politykę kadro-wą. Relatywnie mało naukowców z tego przedziału wiekowego zatrudniano w War-

szawie, widoczna jest w tym względzie aktywność stołecznego ośrodka naukowego Rosji – Uniwersytetu w Petersburgu. Najaktywniejszą politykę otwartości dla młodych kierowników ka-tedr prowadził Uniwersytet Jagielloński, gdzie młodych profesorów było w historii polskiej nauki najwięcej.

Prof. Kazimierz Sarbiewski Prof. Jan Niecisław Ignacy Baudouin de Courtenay

Prof. Joachim Lelewel

Obecnie nie ma w Polsce naukowców z tytułem profesorskim, kieru-jących katedrami lub zakładami w ramach instytutów, poniżej trzydziestki, a tych, którzy nie osiągnęli jeszcze 40. roku życia, jest kilkunastu.

Janusz Fedirko

Blisko 100 tysięcy złotych to dochód z tegorocznego Koncertu dla Małych

Serc, który odbył się 22 stycznia 2012 w Auditorium Maximum UJ z udziałem grupy Wiener Solisten. Przedsięwzięcie zorganizowane zostało na rzecz Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej w Krakowie. Partnerem koncertu była firma Tauron.

ABY SERCE DZIECKA MOGŁO BIĆTradycję noworocznych

koncertów charytatywnych za-początkowali cztery lata temu wiedeńscy muzycy, którzy w ten sposób chcieli pomóc w zbiórce pieniędzy na utworzenie dodat-kowych miejsc intensywnej terapii. Dzięki pomocy sponsorów, fundacji i ludzi dobrej

woli Klinika Kardiochirurgii Dziecięcej w Krakowie wzbogaciła się w 2011 roku o siedem nowych miejsc intensywnego nadzoru. Wyposażenie jednego takiego sta-nowiska to koszt rzędu 300 tysięcy złotych. Dotychczas Klinika dysponowała tylko 10 takimi stanowiskami.

Obecnie Klinika chce unowocześnić zaplecze sprzętowe sali operacyjnej. Celem dyrekcji Szpitala i marzeniem pracowników Kliniki jest zbudowanie przy nowym bloku operacyjnym sali hybrydowej, która dzięki nowoczesnemu wyposażeniu umożliwi zastosowanie, obok tradycyjnych zabiegów kardiochirurgicznych, procedur małoinwa-zyjnych z zakresu kardiologii i chirurgii na-czyniowej. Koszt takiej inwestycji to około osiem milionów złotych.

Magdalena Oberc

Koncert dla małych serc odbył się w Auditorium Maximum 22 stycznia 2012

Prof. Janusz Skalski odebrał czek na rzecz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu od Fundacji Serce Dziecka

Page 77: Alma Mater UJ 145-146

77ALMA MATER nr 145–146

IMPR

ESSIO

NES

IMPR

ESSIO

NES

□ Jest Pan znany przede wszystkim jako lekarz, kardiochirurg oddany swoim małym pacjentom, codziennie walczący o życie dzieci. Ale jest Pan także człowiekiem nauki, kolekcjonerem dzieł sztuki, antyków, bibliofilem. Skąd ta pasja zbierania, zwłaszcza książek? Jakie były jej początki?

■ Pasję kolekcjonerską wraz z zamiłowaniem do historii odzie-dziczyłem po licznych w mojej rodzinie artystach, twórcach, ale i humanistach z zacięciem historycznym. Wychowywany byłem w atmosferze szacunku do tradycji we wszelkich jej odmianach i do książki. Moi dziadkowie i rodzice uwielbiali stare pamiątki rodzin-ne, pielęgnowali pamięć o przeszłości, odnosili się z szacunkiem do słowa pisanego, szczególnie w jego najstarszej, historycznej formie.

Ale przełomem dla mnie było pewne zdarzenie z czasów li-cealnych. Otóż mój nauczyciel polonista, wspaniały i zasłużony pedagog starej daty, schorowany człowiek, załamany po śmierci żony, postanowił pozbyć się swej biblioteki. Poprosił uczniów, aby pomogli spakować nieprzydatne mu już stare książki do kar-tonów, z przeznaczeniem na makulaturę. Jego zbioru, o ile wiem, nie chciały biblioteki. Wybierał się do domu starców, kompletnie załamany. A ja znalazłem się mimo woli w gronie przypadkowych „tragarzy” wynoszących z jego mieszkania setki książek na prze-miał. Wyciągnąłem kilka starych książek, spytałem, czy mogę je zabrać. Była wśród nich XIX-wieczna Encyklopedia prawa, stare wydanie Odysei homerowskiej z 1815 roku, nieco późniejsza Iliada. Wracałem do domu z wypiekami na twarzy, czułem się wówczas jak zdobywca skarbów. To było bardzo przyjemne uczucie. Obiecałem sobie, że stara książka będzie mi zawsze towarzyszyć.

□ W Pana zbiorach znaleźć można głównie druki medyczne. Ile tytułów liczy obecnie Pana kolekcja?

WIELKA PASJA PROFESORA OD MAŁYCH SERCProfesor  Janusz H. Skalski,  kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersytetu  Jagiellońskiego Collegium Me-dicum w Krakowie.  Lekarz wyróżniony wieloma nagrodami, medalami,  laureat  najsłoneczniejszego  z  odznaczeń  – Orderu Uśmiechu, członek licznych towarzystw naukowych krajowych i zagranicznych. Autor ponad pięciuset prac naukowych z zakresu medycyny  (głównie kardiochirurgii),  a  także historii  i  filozofii medycyny oraz etyki  lekarskiej. Bibliofil i miłośnik gór. W grudniu 2011 roku prof. Skalski udostępnił Bibliotece Jagiellońskiej do zeskanowania kilka-dziesiąt woluminów ze swojej kolekcji zawierających starodruki oraz druki dziewiętnastowieczne, co wzbogaciło zaso-by Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej o bardzo ciekawe i cenne, nierzadko unikatowe druki medyczne. Książki, a także inne eksponaty z prywatnej kolekcji profesora, w tym grafiki i zabytkowe narzędzia lekarskie, były prezentowane w sali wystawowej Biblioteki Jagiellońskiej w dniach 1–15 marca 2012. 

KOCHAM STARE KSIĄŻKI...Rozmowa z prof. Januszem Skalskim o jego pasji

■ Kolekcja rozrasta się nieustannie. Obecnie to 860 tytułów. Niektóre z nich to wielotomowe pozycje. Rzeczywiście, są to w przewadze książki medyczne, ale są i inne: przyrodnicze, fi-lozoficzne i, stosując średniowieczne kryteria – z zakresu „nauk wyzwolonych”. Nie liczę pozycji współczesnych, a ta część biblioteki jest znacznie obszerniejsza.

□ Czy pamięta Pan pierwszą książkę, którą uznałby Pan dzisiaj za początek Bibliothecae Medicae prof. Janusza Skalskiego?

■ Było to kilka książek medycznych odziedziczonych po moim ojcu, lekarzu, między innymi polskie wydanie Chirurgii Billrotha z 1879 roku, podręcznik położnictwa Jordana, pierwsze wydanie Anatomii Bochenka.

Page 78: Alma Mater UJ 145-146

78 ALMA MATER nr 145–146

□ W trakcie naszej pierwszej rozmowy na temat udostępnienia Bibliotece Jagiellońskiej do zeskanowania druków medycz-nych z Pana kolekcji zareagował Pan na ten pomysł bardzo entuzjastycznie. Dlaczego uznał Pan, że warto?

■ Z dwu powodów, niekoniecznie górnolotnych. Po pierwsze, z poczucia obowiązku. Książka to wiedza, a wiedzą cywilizowany człowiek powinien się dzielić. To byłyby te szlachetniejsze pobud-ki. Uważam, że trzymanie książek pod zamknięciem w domowym „lamusie” ma w sobie coś egoistycznego i nadopiekuńczego, chociaż nie jest, oczywiście, naganne. Po drugie, uważam, że dla kolekcjonera wielkość i jakość zbioru jest sprawdzianem skuteczności. Nieujawnianie zbioru – to tak jak zatajanie swoich wyników sportowych. Kolekcja jest moją dumą. I mam nadzieję, że nie ma w tym nic zdrożnego.

□ Czy w swojej pracy lub w celach prywatnych często korzysta Pan z zasobów bibliotek cyfrowych?

■ Korzystam często, nawet bardzo często. Każdorazowo, kiedy przygotowuję coś z dziejów medycyny, szperam w internecie i staram się dotrzeć do źródeł w bibliotekach cyfrowych. Oczy-wiście, jak czegoś nie mam na półce, a jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że często mam...

Wielkie dzieła namierzyć dość łatwo, ale znacznie gorzej, jeśli chcemy znaleźć mało znane dzieło, mniej znanego autora. Takiego, który dokonał z pozoru trzeciorzędnego odkrycia, a w rzeczywistości jakiegoś cząstkowego przełomu w nauce. Dotyczy to wszystkich dziedzin, nie tylko medycyny. Dlatego tak ważne jest poszerzanie zasobów cyfrowych. W dzisiejszym, powszechnym, dostępie do informacji jesteśmy w stanie wciąż wyłuskiwać nieznane fakty zmieniające dotychczasowe pojęcie o tym, jak kształtowały się dzieje poznania i wiedza człowieka. Cyfrowe zasoby słowa zapisanego dają szansę usystematyzowania wiedzy, wyszukiwania ciekawostek ukrytych w książce odległej o tysiące kilometrów i po prostu dokonywania odkryć w tym zakresie, w którym, zdawałoby się, dawno już wszystko odkryte.

□ Tego typu depozyt cyfrowy to na razie rzadkość w polskich bibliotekach cyfrowych. Chcielibyśmy, aby ten sposób dzie-

lenia się zasobami z prywatnych zbiorów upowszechnił się wśród kolekcjonerów. To szansa na podzielenie się z innymi swoimi książkami i zabezpieczenie cennych zbiorów. Czy uważa Pan, że bibliofile chętnie udostępnią w ten sposób swoje kolekcje?

■ Serdecznie życzę polskim bibliotekom, aby prywatni kolek-cjonerzy udostępniali to, co mają. Sobie też tego życzę, bo to i w moim interesie. Prawdziwy kolekcjoner, jeśli będzie mieć zapewnioną odpowiednią profesjonalną pieczę nad jego skarba-mi, jeśli będzie wiedział, że nie zostaną uszkodzone w procesie opracowywania – to z pewnością się zgodzi. A wiadomo, że w prywatnych rękach znajdują się istne skarby bibliofilskie. To samo dotyczy bibliotek klasztornych i w ogólności zasobów bibliotecznych Kościoła. Tam w szczególności są bezcenne wolu-miny i czekają na włączenie do zbiorów cyfrowych. Ja też będę na bieżąco zgłaszał i udostępniał to, co przybędzie do mojej kolekcji.

□ Może to banalne pytanie, ale patrząc na Pana zwykły dzień pracy, nie można go nie zadać. Spędza Pan w szpitalu po kil-kanaście godzin każdego dnia, operując wraz z zespołem po dwoje dzieci dziennie i czuwając nad nimi. Organizuje Pan imprezy charytatywne, aby pozyskać kolejne środki finanso-we na nowy sprzęt medyczny dla swojej kliniki. Pracuje Pan naukowo. Kiedy znajduje Pan czas na poszukiwanie swoich kolejnych nabytków?

■ Poszukiwanie to przygoda. Zresztą nie tylko poszukiwanie, później bowiem następuje uczta zagłębiania się w treści tych nowych zdobyczy – to wspaniały relaks. To jest dla mnie właśnie forma odpoczynku po ciężkim dniu. Sposób na odreagowanie trosk, a w tym zawodzie nie zawsze przynosi się do domu wra-żenia radosne i satysfakcję z pracy. Odprężeniem dla jednego będzie film z wypożyczalni, dla innego dobra powieść, a dla mnie starodawna książka i wszystko, co z nią jest związane. Ten, kto uprawia kolekcjonerstwo, zrozumie zapewne, co chcę przez to powiedzieć: wetknięcie nosa w egzemplarz z własnej kolekcji to fantastyczna przyjemność. A już znalezienie w tej książce poszu-kiwanego szczegółu to gratka jak wygranie losu na loterii. Wtedy nie liczy się czasu, nawet późną nocą. Ot, jak znajduję na to czas.

□ Gdzie znajduje Pan nowe książki do swojej kolekcji?

■ Wszędzie, gdzie się da. W czasie podróży do różnych zakątków Polski i Europy podczas wakacji i podczas kongresów naukowych lubię wstąpić do antykwariatu, na „pchli targ” albo bazar ze starociami czy na kiermasz książek. Choćby na stragany w podziemiach krakowskiego dworca, bo tu też można znaleźć perełki, tylko trzeba się trochę orientować, co pośród tego składu ma-kulatury ma jakąś wartość. Poszukuję też w internecie. Nie znaczy to, że kupuję za każdą cenę. Bynajmniej. Wyszukuję to, co wartościowe, a zarazem osiągalne.

Page 79: Alma Mater UJ 145-146

79ALMA MATER nr 145–146

□ Miłość do książek, jak każda miłość, ma wiele odcieni. Jedni zwracają uwagę na kunszt wydania, piękną oprawę, niepo-wtarzalne rysunki, dla innych ważniejsza jest tematyka druków, ich treść, jeszcze inni najbardziej cenią książki najrzadsze, a co za tym idzie – najdroższe. Za co Pan kocha swoje książki?

■ Ja mam swój własny system – „algorytm”. Z zamiłowaniem kupuję to, co łączy się z dziejami mojej specjalności zawodowej, z moją wiedzą o dziejach medycyny. Jeśli trafię na znanego mi autora i znajomy tytuł, w którym wiem, że ukryte jest to „coś” – to kupię nawet strzępy zniszczonego egzem-plarza. Najczęściej to są właśnie zawarte w pytaniu te „książki najrzadsze”. Bo „zwy-czajne” to już najczęściej mam i nie robią na mnie wrażenia, może czasem, jak trafię na lepszy, niż mam, egzemplarz. Inne walory dzieła też mają znaczenie, ale drugorzęd-ne, w tym wydawniczy majstersztyk, pierwsze lub poszukiwane wydanie, itd. A rysunki? Czasem mają duże znaczenie, ale nie zawsze. Wiadomo, że dla początkującego zbieracza ilustracje to podstawa. A ja też czasem ulegam urokowi starego drzeworytu i zamarzę, żeby go mieć.

A co do druków sprzed 1600 roku – wszystko, co dotyczy medycyny, jest dla mnie ciekawe i może potencjalnie nadawać się do mojej kolekcji... Ja kocham stare książki za to, że są stare, a przez to piękne, są nierzadko dziełami sztuki, a także za to, że jak się je bierze do ręki, to czuje się odległe czasy. Dosłownie i w przenośni, bo stara książka ma swój jedyny, specyficzny zapach, który z czasem można polubić.

□ Kiedy przekazywał Pan część swojej kolekcji do zeskano-wania i udostępnienia w Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej, opowiadał Pan coś o każdej książce wyciąganej z półki. Każda ma jakąś historię. Czy ma Pan jakąś szczególnie ulubioną opowieść?

■ Oczywiście. Trudno wybrać najciekawszą opowiastkę. Wspo-mnę o perypetiach z małą, acz wartościową książeczką Teodora Weichardta Anatomia, z 1786 roku, z ekslibrisem Ludwika Bier-kowskiego. Pożyczyłem ją trzy lata temu redaktorowi Leszkowi Mazanowi dla wykorzystania podczas prac nad nową książką. Po kilku miesiącach... konsternacja. Książka się zapodziała. Pan redaktor zrozpaczony i skruszony, ja szczerze zmartwiony. Z bólem pogodziłem się już ze stratą, wiedząc, że odkupienie takiego egzemplarza graniczy z cudem. Podkreślę, że w żaden sposób nieszczęsna wiadomość nie wpłynęła na nasze wzajemne przyjacielskie relacje. Aż tu któregoś dnia dzwoni pan redaktor z radosną wiadomością, że zguba się znalazła pod stertą papie-rów. Odbierając swoją własność, podziękowałem, mówiąc, że zwracana mi książka jest znacznie cenniejsza niż ta pożyczona przed rokiem. Zdziwionemu redaktorowi Mazanowi wyjaśniłem, że przecież jest o rok starsza, a jak starsza – to cenniejsza...

□ Który z posiadanych druków ceni Pan najbardziej?

■ Jest takich kilkanaście. Te, które są mi najbliższe albo najbar-dziej jestem nimi zafascynowany, to Zielnik Szymona Syreniusza z 1613 roku, wydany w Krakowie, w oficynie mojego imiennika Bazylego Skalskiego, Tablice anatomiczne Eustachiusza, stare dzieła Galena, Arystotelesa, Celsusa, Erazma z Rotterdamu, Leonarda Botallo, Riveriusa, Scultetusa, Sydenhama, Linneusza, Newtona, Eulera, Bernoulliego, Kartezjusza, Morgagniego, Boerhaavego, itd.

□ Czy jest jakieś szczególne dzieło lub przedmiot, które chciał-by Pan mieć w swojej kolekcji?

■ To w sferze marzeń: Chirurgia magna Guy de Chauliaca (chociażby XVI-wieczna); Perspectiva Witelona; Excercitatio anatomica... Harveya z 1628 roku; De lapide philosophorum Michała Sędziwoja-Sendivogiusa z 1607 roku; Sphygmicae ar-tis... libri Józefa Strusia z 1555 roku, dzieła Teofrasta Paracelsusa czy Ambrożego Paré. Takie pewnie nigdy niespełnione mrzonki. A z tych bardziej realnych do zdobycia (oby!) – to na przykład dzieło Thebesiusa, lekarza z Jeleniej Góry – De circulo sanguinis in corde z 1708 roku. Marzę o nim.

□ Miałam okazję widzieć Pana podczas pracy wśród swoich małych pacjentów w Instytucie Pediatrii, widziałam też Pana opowiadającego o swoich książkach. Miał Pan podobny błysk w oku. Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że w Pana życiu te dwa z pozoru różne światy ściśle się ze sobą wiążą i nie chodzi tylko o tematykę medyczną. Może to szacunek do wiedzy zawartej w tych starych księgach, wiedzy, bez której ratowanie dzieci z wadami serca byłoby niemożliwe?

■ Nieśmiało pozwolę sobie podzielić Pani zdanie. Historia wiedzy uczy bowiem pokory. Pokora przydaje się w chirurgii, bo zawsze była i jest ważnym czynnikiem w uprawianiu tej specjalności medycznej.

□ Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Małgorzata Wielek-Konopka

Prof. Janusz Skalski podczas otwarcia wystawy Bibliotheca Medica prof. Janusza Skalskiego

Page 80: Alma Mater UJ 145-146

80 ALMA MATER nr 145–146

Kiedy na Uniwersytecie Ja-giellońskim w latach osiem-

dziesiątych XX wieku ustanowio-no formalnie Dzień Uniwersyte-tu, jego obchody wyznaczono na 12 maja – dzień, w którym król Kazimierz Wielki w 1364 roku wystawił dokument fundacyjny dla krakowskiego Studium Ge-nerale1. Gdy jednak przyjrzymy się formule datacyjnej na tym dokumencie, odczytamy: actum Cracoviae, in die Pentecosten, Anno Domini Millesimo Tre-centesimo Sexagesimo Quarto, czyli: działo się w Krakowie, w dzień Pięćdziesiątnicy, Roku Pańskiego tysiąc trzysta sześć-dziesiątego czwartego. Dzień Pięćdziesiątnicy, czyli Zesłania Ducha Świętego, popularnie zwanego również Zielonymi Świątkami, jest świętem ruchomym, tzn. zależnym od zmieniającej się co roku daty Wielkanocy. W roku 1364 roku przypadał on na 12 maja, stąd dla nas ten dzień stał się pamiątką fundacji. W dawniejszych czasach często jednak istotniejsze było powiązanie danego wydarzenia z kalendarzem liturgicznym, według którego Uniwersytet, będący w śre-ług którego Uniwersytet, będący w śre- którego Uniwersytet, będący w śre-dniowieczu i w epoce wczesnonowożytnej instytucją na poły kościelną, układał rytm swego życia. Nie zerwano z tym zwyczajem nawet przy okazji reformy Uniwersytetu Krakowskiego dokonanej w 1780 roku z polecenia Komisji Edukacji Narodowej przez Hugona Kołłątaja. Przekształcono wówczas Uniwersytet w Szkołę Główną Koronną – nowoczesną uczelnię stojącą na czele hierarchii szkolnej w Koronie, podległą już nie biskupowi krakowskiemu, a KEN, przez co silnie związaną ze struktu-rami i potrzebami całego państwa. Przy tej okazji Kołłątaj wprowadził nowy porządek tzw. aktów publicznych – wydarzeń cele-browanych uroczyście przez cały Uniwer-sytet. Wśród niewielkiej liczby (trzech) takich „aktów” znalazła się również rocz-

AKT PUBLICZNY W ROCZNICĘ ZAŁOŻENIA UNIWERSYTETU

nica fundacji Uniwersytetu. Termin uro-czystości ustanowiono wówczas nie na 12 maja, lecz na Zielone Świątki. W konsek- wencji obchodzono wspomnienie fundacji kazimierzowskiej jako święto ruchome – w niedzielę Zesłania Ducha Świętego. Nie zdziwi nas już zatem informacja z 1783 roku, że dnia 9 czerwca Szkoła Główna Koronna obchodziła uroczyście rocznicę swego założenia od Kazimierza Wielkiego, kończąc 419 lat swojej dotąd trwałości2.

Godny przypomnienia jest również sposób, w jaki celebrowano pamiątkę fundacji w czasach Szkoły Głównej Ko-ronnej. Znamy go z rozporządzenia Kołłą-taja z 1780 roku oraz z kilku ówczesnych relacji. Uroczystości rozpoczynano przed południem, zazwyczaj o godzinie 10, mszą świętą w kolegiacie św. Anny. Gromadziły się tam wówczas wszystkie Stany Akade-mickie w przyzwoitej okazałości. Oznacza to, że Uniwersytet występował in forma publica: profesorowie przywdziewali togi i przechodzili do kościoła w procesji. Na czele pochodu szli pedle niosący berła, za nimi kroczył rektor uniwersytetu, następ-nie rektor nowo otwartego seminarium

kandydatów3, prezesi kolegiów (które po reformie zastąpiły wydziały): teologiczne-go, prawnego, medycznego i fizycznego, oraz emerytowani i czynni profesorowie. Procesję zamykali studenci, uczniowie seminarium i Szkół Nowodworskich (po reformie przekształconych w Szkoły Woje-wódzkie). W ramach „aktów publicznych” często odbywały się sesje publiczne, czyli rodzaj uroczystego wykładu, który dopeł-niał obchody. W 1783 roku taka sesja odby-ła się po południu w Collegium Maius. Po krótkiej mowie Kołłątaja, który wówczas pełnił urząd rektora Szkoły Głównej, wy-kład poświęcony Kazimierzowi Wielkiemu i początkom Uniwersytetu wygłosił Jan Śniadecki. Wiemy, że, niestety, w roku na-stępnym dnia 1 czerwca, w Zielone Świątki powinna była być sesja publiczna na anni-wersarz [czyli rocznicę – M.B.] założenia Akademii, ale ks. Popławski [...] zawiódł i sesji nie było. Zazwyczaj jednak wykłady dochodziły do skutku. Były one świetną okazją do zaprezentowania szerszej spo-łeczności prac naukowych prowadzonych w Szkole Głównej oraz przedstawienia na gruncie polskim odkryć nauki światowej.

Ze z

bio

rów

Arc

hiw

um

UJ

Page 81: Alma Mater UJ 145-146

81ALMA MATER nr 145–146

Tak, na przykład, przedstawiano badania nad krzeszowickimi wodami mineralnymi, zasobami kopalnymi ziem polskich, właści-wościami chemicznymi różnych substancji, rozprawiano o elektryczności oraz trzęsie-niach ziemi, po tym jak w latach 1785 i 1786 dwukrotnie odczuwano drgania w Krako-wie. Wykłady te łączono często z pokazami doświadczeń chemicznych i fizycznych. Nie zapominano także o praktycznym za-stosowaniach: w 1783 roku ksiądz Andrzej Trzciński przedstawił sposoby zabezpie-czania budynków przed wyładowaniami elektrycznymi za pomocą piorunochronów, zwanych wówczas konduktorami. Pomimo że instalacje odgromowe były znane już od lat pięćdziesiątych XVIII wieku, to jednak w Polsce było to absolutne novum.

Na przykładzie wprowadzonych przez Kołłątaja „aktów publicznych” oraz odby-wanych w ich ramach sesji widać bardzo

duży postęp, jaki stał się udziałem Uni-wersytetu dzięki zaprowadzeniu reformy. Jeszcze kilka lat wcześniej z naturalnej ciekawości ludzi przez profesorów uni-wersytetu były opracowywane kalendarze zawierające, między innymi, astrologiczne prognostyki. Zastąpiły je naukowe wy-kłady oparte na racjonalnych podstawach, materiale źródłowym i eksperymentalnych metodach. Same zaś kalendarze przestano drukować.

A zatem uroczystości w Zielone Świątki były nie tylko pamiątką fundacji Uniwersy-tetu, ale także świętem nauki i okazją do pro-pagowania jej osiągnięć w społeczeństwie oraz do swoistej promocji Uniwersytetu jako instytucji wzniosłej, z długimi tradycjami, przy tym jednak jak najbardziej użytecznej i potrzebnej narodowi.

Marcin Basterpracownik Archiwum UJ

1 Statut UJ z 1983, paragraf 11: Dzień 12 maja jest „Dniem Uniwersytetu Jagiellońskiego” upamiętniającym datę za-łożenia Uniwersytetu w roku 1364.Statut UJ z 1986, paragraf 23: Datę założenia Uniwersy-tetu upamiętnia dzień 12 maja, święto całej społeczności uniwersyteckiej.Statut UJ z  1991, 1995, 1999, paragraf 16: Datę zało-żenia Uniwersytetu Jagiellońskiego upamiętnia dzień 12 maja, święto całej społeczności uniwersyteckiej.Statut UJ z 2001, paragraf 16, oraz Statut UJ z 2009, pa-ragraf 17: 1. Dniami Uniwersytetu są dzień 12 maja oraz dzień 6 listopada. 2. Dzień 12 maja upamiętnia datę za-łożenia Uniwersytetu Jagiellońskiego i jest świętem całej społeczności uniwersyteckiej.

2 AUJ rkps 27, s. 246–247; w  zasadzie był to dzień po niedzieli Zesłania Ducha Świętego; powiązanie uro-czystych obchodów rocznicy fundacji z  Zielonymi Świątkami nie ulega wątpliwości; w  latach następ-ątkami nie ulega wątpliwości; w  latach następ-tkami nie ulega wątpliwości; w  latach następ-nych uroczystość wypadła 1 i 7 czerwca, zaś w 1788 r. 12 maja; gdy akurat w  ten dzień wypadały Zielone Świątki, połączono wówczas obchody rocznicy założe-nia Uniwersytetu z uroczystościami obchodów imienin króla Stanisława Augusta.

3 Seminarium Kandydatów do Stanu Akademickiego – było to seminarium dla nauczycieli szkół wydziało-wych i  podwydziałowych podległych Szkole Głównej Koronnej.

W związku z przypadającą w tym roku 200. rocznicą śmierci Hugona

Kołłątaja (1750–1812) Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego podjął uchwałę o ogłosze-niu roku 2012 Rokiem Kołłątaja. W ra-mach obchodów Muzeum UJ, wspólnie z Archiwum UJ i Biblioteką Jagiellońską, przygotowują ciekawe przedsięwzięcia upamiętniające postać księdza kanonika kapituły krakowskiej, podkanclerzego koronnego oraz reformatora Uniwersytetu Krakowskiego.

1 kwietnia 2012 na dziedzińcu Colle-gium Maius zorganizowana zostanie próba z banią powietrzną.

1 kwietnia 1784, w 34. rocznicę uro-dzin Kołłątaja, który wówczas sprawował urząd rektora Szkoły Głównej Koronnej, rok po pierwszym w świecie eksperymen-cie braci Montgolfier z wypuszczeniem balonu, Jan Śniadecki wspólnie z Janem

ROK HUGONA KOŁŁĄTAJANA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM

Jaśkiewiczem i Francisz-kiem Schmidtem przepro-wadzili w uniwersyteckim ogrodzie botanicznym przy obserwatorium astrono-micznym udaną próbę lotu, jak wtedy mówiono, „bani powietrznej”. Skonstru-owany przez nich balon wzniósł się na wysokość pięciu kilometrów i pozo-stał tam przez pół godziny.

18 maja 2012, w ra-mach Nocy Muzeów, odbę-dzie się pierwsza odsłona wystawy Dziwne igrzysko losu i przeznaczenia. Ży-wot Kołłątaja w odsłonach kilku. Ekspozycja zostanie udostępniona w trzech salach Cellarium Collegii Maioris.

28 maja 2012 nastąpi otwarcie wysta-wy poświęconej Hugonowi Kołłątajowi.

Portret ks. Hugona Kołłątaja, mal. Jan Feliks Piwarski, litografia,po 1812 r.

Ze z

bio

rów

Bib

liote

ki J

ag

iello

ńsk

iej

Page 82: Alma Mater UJ 145-146

82 ALMA MATER nr 145–146

Nawiązując do faktów zawartych w ar-tykule Marcina Bastera, omawiającym do-kumenty z okresu reformy kołłątajowskiej (gdzie, jak czytamy, już w 1780 roku usta-lono terminy tzw. „aktów publicznych”, czyli dni obchodzenia kolejnych rocznic najważniejszych dat w historii Uniwer-sytetu), wystawę poświęconą Hugonowi Kołłątajowi postanowiono otworzyć zgodnie z ustaleniami reformatora naszej Uczelni, to jest w dzień po Zielonych Świątkach przypadających w tym roku na 27 maja.

28 września 2012 odbędzie się finisaż wystawy Dziwne igrzysko losu i prze-znaczenia. Żywot Kołłątaja w odsłonach kilku. Uroczystość odbędzie się zgodnie z zaleceniami z 1780 roku – „na świętego Michała”.

Każdy, kto choć pobieżnie zna histo-rię Uniwersytetu Jagiellońskiego, wie, ile dla naszej Uczelni znaczyła reforma przeprowadzona przez Hugona Kołłątaja. Przekształcenie podupadłego, prowin-cjonalnego uniwersytetu krakowskiego, skostniałego w swym scholastycznym kształcie – w nowoczesną uczelnię, spra-wującą nadzór nad wszystkimi szkołami w Koronie i nazwaną Szkołą Główną Koronną było wówczas jedynym dla niego ratunkiem.

Warto przypomnieć, że próby reformy uniwersytetu krakowskiego podejmowane były już od połowy XVIII wieku. W 1750 roku biskup Andrzej Stanisław Zału-ski (1695–1758) powołał komisję do spraw reformy nauczania na Akademii Kra-kowskiej. Kiedy do Krakowa dotarła wieść o utworzeniu Komisji Edukacji Narodo-wej (1773–1794), niektórzy bardziej światli profesorowie starali się nawiązać z nią kontakt i przedstawić opra-cowane przez nich próby naprawy Uniwersytetu. Do Warszawy udała się dele-gacja Uczelni z profesorem teologii i filozofii Józefem Alojzym Putanowiczem (1737–1788), która uzyskała nawet audiencję u króla Sta-nisława Augusta Poniatow-skiego. Program nauk mate-matycznych przygotowany przez prof. Putanowicza tak

wysoko został oceniony przez Kołłątaja, że wprowadzając w 1778 roku pierwszą refor-mę Wydziału Filozoficznego, wcale go nie zmienił. Kolejną ważną osobą działającą na Uniwersytecie jeszcze przed reformą był profesor medycyny Andrzej Badurski (1740–1789), który opracował plan reformy Wydziału Lekarskiego. W 1776 roku przedstawił swój projekt, zatytułowany Proposto institu-enti Collegii medici.

Projekty proponowane przez uniwersyteckie komisje dobrze odzwierciedlają istniejącą już wówczas chęć przeprowadzenia zmian i upodobnienia krakow-skiej uczelni do przodujących europejskich uniwersytetów. Stąd też, kiedy do Krakowa przybył Hugo Kołłątaj z zamia-rem przeprowadzenia reformy Szkół Nowodworskich, a w dal-szej kolejności Uniwersytetu Krakowskiego, znalazł tu odpo-wiednich kandydatów do obję-cia stanowisk w zreformowanej uczelni. Pomimo tego ksiądz Ludwik Łętowski w Katalogu biskupów, prałatów i kanoni-ków krakowskich, napisał: Co

do osób, jakie zastał w Akademii, tu był właśnie sęk najtrudniejszy do zgryzienia. Wszystko było w odrętwieniu. Akademicy kroku jednego naprzód nie byli postąpili od parę wieków, a usiłowania ich do tego były bezsilnymi. Był to wielki szkielet przedpotopowego mamuta, który łatwiej było rozebrać, niż weń życie wetchnąć.

Reformatorskie dzieło Kołłątaja umoż-liwiło powstanie i rozkwit nieuprawianych dotąd lub zaniedbanych dziedzin, przede wszystkim nauk ścisłych: fizycznych, matematycznych, chemicznych, przyrod-niczych czy medycznych.

Kraków i jego Uniwersytet nie zapomi-nał o swoim reformatorze. Już w roku 1815 w Towarzystwie Naukowym w Krakowie zorganizowano uroczyste posiedzenie poświęcone życiu i działalności Hugona Kołłątaja. Na początku XX wieku, w 100. rocznicę śmierci Kołłątaja w roku 1912, złożono mu hołd, osadzając w murach Collegium Novum tablicę ku jego czci.

W ubiegłym stuleciu zorganizowano także kilka wystaw poświęconych Koł-łątajowi – z okazji rocznic jego urodzin lub śmierci. Informacja o kilku z nich znajduje się w XLXVIII tomie „Rocznika Krakowskiego”, który w całości został poświęcony Kołłątajowi. Z okazji 200. rocznicy urodzin Kołłątaja w 1950 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim zorgani-

Portret Hugona Kołłątaja, mal. Józef Peszka, XIX w. Obraz przechowywany w Izbie Pamięci Hugona Kołłątaja w Wiśniowej

Kołłątaj przemawiający na ulicach Warszawy w 1794 roku, podczas Insurekcji Kościuszkowskiej

J. Ś

lag

a

J. Ś

lag

a

Page 83: Alma Mater UJ 145-146

83ALMA MATER nr 145–146

zowano aż dwie ekspozycje: jedną w auli Collegium Novum, drugą – objazdową. Również w roku 1950 w Muzeum Świę-tokrzyskim w Kielcach urządzono wielką historyczną wystawę pod patronatem Ministerstwa Kultury i Sztuki zatytuło-waną Wystawa historyczna Hugo Kołłątaj. Z lektury towarzyszącego jej katalogu wynika, że wystawa w pełni odpowiadała zapotrzebowaniom ówczesnej propagan-dy. Kolejnym wydarzeniem upamiętniają-cym Kołłątaja była ekspozycja urządzona przez Bibliotekę Jagiellońską w 1962 roku, z okazji 150. rocznicy śmierci. Wspomnieć

należy także o inicjatywie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie: także w 1962 roku, w dworze w Krzesła-wicach, należącym niegdyś do Kołłątaja, urządzono pokój z pamiątkami po księdzu kanoniku kapituły krakowskiej i podkancle-rzym koronnym. W 1977 roku w Muzeum UJ zorganizowano wystawę zatytułowaną Uniwersytet Jagielloński w czasach Kołłą-taja. W 200. rocznicę rozpoczęcia reformy 1777–1797. We wspomnianym „Roczniku Krakowskim” Karol Estreicher młodszy, wieloletni kierownik Muzeum UJ, tak pisał o tym przedsięwzięciu: Pamięć o Hugonie

Kołłątaju była i jest zawsze żywa w Uniwer-sytecie Jagiellońskim, jak o tym świadczy wystawa otwarta w maju 1977 roku na parterze w Collegium Maius, w dawnych lektoriach Hipokratesa, Sokratesa i Ary-stotelesa [...]. Wystawę podzielono według reformy Kołłątaja, tj. według kolegiów, ja-kie utworzył w miejsce wydziałów: Kolegia Fizyczne oraz Moralne...

Obecnie w tych salach oglądać można stałą wystawę interaktywną Świat zmysłów.

Lucyna Bełtowskastarszy kustosz Muzeum UJ

Dotknij kultury to wydarzenie kultu-ralne, które 26 kwietnia 2012 w Col-

legium Maius organizuje Biuro ds. Osób Niepełnosprawnych UJ (BON UJ) wraz z Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Celem przedsięwzięcia jest zwiększenie społecznej świadomości na temat niepeł-nosprawności oraz konieczność otwarcia instytucji kulturalnych dla osób niepełno-sprawnych. Projekt jest objęty patronatem honorowym ministra kultury i dziedzictwa narodowego RP oraz rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W trakcie imprezy, która odbędzie się w ramach międzyuczelnianych Dni Integracji w Krakowie, planowana jest promocja przewodnika muzealnego prze-znaczonego dla osób niewidomych i słabo widzących (wydawca: BON UJ, autor: Róża Książek-Czerwińska, konsultantami były specjalnie w tym celu zatrudnione osoby niewidome: Jadwiga Bobel i Anna Tańcula). Poza plastycznymi opisami sal i eksponatów przewodnik zawiera rów-nież ilustracje dotykowe najważniejszych eksponatów muzealnych. Całość zostanie wydana przy użyciu najnowszych tech-nologii, szeroko stosowanych za granicą. Ilustracje będą wydrukowane za pomocą lakierodruku w wersji dwuwymiarowej. Technika ta jest bardzo trwała, dzięki cze-mu publikacja będzie mogła przez długi

DOTKNIJ KULTURYczas być dostępna dla szerokiego grona odbiorców. Zwiedzający Muzeum UJ będą mogli korzy-stać z przewodników na miejscu lub będą mogli je wypożyczać.

Zastosowanie dwoistej for-my przekazu, tekstu i obra-zu, jest pierwszym tego typu przedsięwzięciem w krakow-skich muzeach. Ilustracje towarzyszące tekstowi umoż-liwią odbiorcy lepsze i peł-niejsze odczytanie publikacji. Grafika dotykowa będzie naniesiona na kolorowe zdjęcia, przez co posłuży zarówno osobom niewidomym, jak i słabowidzą-cym. Autorem ilustracji jest Lech Kolasiński – student ostatniego roku malarstwa na krakowskiej Akademii Sztuk Pięk-nych, który ukończył specjalistyczny kurs w Lublanie. Ilustracje zostaną również wykorzystane przez Dział Oświatowy Muzeum UJ do prowadzenia warsztatów muzealnych dla dzieci, młodzieży i doro-słych z problemami ze wzrokiem.

W ramach przedsięwzięcia można będzie bezpłatnie zwiedzić Muzeum z przewodnikiem przeszkolonym przez trenerów z BON UJ pod kątem oprowa-

dzania osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności. W trakcie zwiedzania osoby niewidome będą mogły dotykać niektó-rych eksponatów. Na terenie Muzeum odbędzie się również pokaz filmów krótkometrażo-wych z audiodeskrypcją, a na zakończenie wydarzenia – koncert Piwnicy św. Norberta na dziedzińcu Collegium Maius. Artyści, którzy od lat występują w Muzeum UJ, wykonają pieśni wywodzące

się z różnych tradycji i kultur. Różno-rodny repertuar podkreśli integracyj-

ny charakter całego wydarzenia. Odnotować należy, że

przewodnik został opu-blikowany we współpra-cy z BON UJ, który jest pomysłodawcą i głów-

nym koordynatorem finansowanego przez Unię Europejską programu DARE (w tym roku już trzeciej edycji: DARe learning). Jest to konsorcjum współpracujące z licz-nymi europejskimi instytucjami eduka-cyjnymi. Głównym celem jego działania jest zwiększanie społecznej świadomości niepełnosprawności, walka ze stereotypami i propagowanie aktywnego uczestnictwa osób niepełnosprawnych w społeczeń-

czas być dostępna dla szerokiego grona odbiorców. Zwiedzający Muzeum UJ będą mogli korzy-

przewodników na miejscu

naniesiona na kolorowe zdjęcia, przez co posłuży zarówno osobom

słabowidzą-

dzania osób zniepełnosprawności. Wzwiedzania osoby niewidome będą mogły dotykać niektórych eksponatów. Na terenie Muzeum odbędzie się również

się z różnych tradycji irodny repertuar podkreśli integracyj

ny charakter całego wydarzenia.

Reprodukcja grafiki dotykowej przedstawiającej rzeźbę Kazimierza

Wielkiego z ok. 1380 roku, umieszczo-nej w przewodniku

Page 84: Alma Mater UJ 145-146

84 ALMA MATER nr 145–146

stwie. W ramach tego projektu BON UJ od lat organizuje szkolenia edukacyjne dla nauczycieli akademickich, pracowników administracji czy menedżerów prywatnych firm. W trakcie warsztatów uczestnicy zdobywają wiedzę na temat różnych ro-dzajów niepełnosprawności, a w ślad za tym poszukują nowych, alternatywnych metod prowadzących do rozwiązania problemu wykluczenia. W roku 2011 w ramach tego programu Muzeum UJ współpracowało z BON UJ przy tworzeniu projektu dotyczącego upowszechniania dzieł sztuki wśród osób słabowidzących i niewidomych. W jego rezultacie w ra-mach szkoleń Biura prowadzone są zajęcia, na których uczestnicy najpierw oglądają wyświetlaną na ekranie reprodukcję oraz ilustrację dotykową, następnie prowadzona jest dyskusja na temat obrazu. To właśnie w trakcie tej współpracy powstała idea napisania przewodnika.

Ze wszystkich obserwacji wynika jednoznacznie, że bez odpowiedniej wiedzy nie można w pełni uczestniczyć w odbiorze dzieł sztuki. Kultura to sieć

przeplatających się symboli i cytatów. Aby nie być wykluczonym, należy stawiać na edukację. Celem projektu jest pokazanie, że bez odpowiedniej wiedzy z zakresu ikonografii i bez odpowiedniego kontekstu nie można zrozumieć żadnego dzieła sztu-ki. Z tym samym problemem spotykamy się w naukach humanistycznych, których interdyscyplinarny charakter wymaga odpowiedniego przygotowania. Mieszanie się kodów i wszechobecne skróty myślowe tworzą skomplikowaną przestrzeń symboli, których znaczenie jest czytelne tylko dla osób z wystarczającą znajomością sztuki, literatury czy muzyki. O tym wielokrotnie mówił włoski semiotyk Umberto Eco. W niektórych swoich pracach poruszył problem przenikania się i wzajemnego prze-istaczania kodów wizualnych w werbalne i odwrotnie. Dzieła sztuki mogą tym samym stać się osobliwie skonstruowanym komu-nikatem werbalnym otwierającym osobom niewidomym drogę do odbioru dziedzictwa kultury. Brak wzroku nie przekreśla zatem, i nie powinien przekreślać, możliwości korzystania z bogactw cywilizacji.

Dziedzictwo narodowe jest dobrem ogó-łu i powinno być dostępne dla wszystkich, a więc osobom z różnymi rodzajami niepeł-nosprawności należy umożliwić zwiedzanie muzeów w sposób alternatywny. Z roku na rok powstają nowe inicjatywy. Coraz więcej instytucji kulturalnych na świecie – w tym teatry, kina i muzea – stara się otwierać na potrzeby osób niepełnosprawnych. Podobne zmiany zachodzą w Polsce: na przykład, Polski Związek Niewidomych, w ramach projektu „Niewidomy w wielkim mieście”, postanowił skontaktować się z ponad setką warszawskich teatrów w celu sprawdzenia ich dostępności dla takiego widza. Zgłosiły się 42 teatry, które oferują pomoc w dotarciu na spektakl i z których osiem zdeklarowało chęć wprowadzenia audiodeskrypcji. Obecnie, na razie w du-żych miastach, powstają dotykowe makiety najważniejszych zabytków architektury opatrzone legendą w alfabecie Braille’a. Od roku 2012 Telewizja Polska została zobligo-wana do udostępniania 10 procent swojego programu osobom niepełnosprawnym (do końca 2011 roku było tylko 5 procent).

Przewodnik w alfabecie Braille’a po Muzeum UJ to kolejny etap w przysto-sowywaniu Collegium Maius do przyj-mowania grup osób niepełnosprawnych. Muzeum posiada już odpowiednio wypo-sażoną windę oraz podesty umożliwiające osobom poruszającym się na wózkach bezproblemowe przemieszczanie się po wszystkich udostępnianych salach. W tym roku przewidujemy wprowadzenie do oferty warsztatów muzealnych dla nie-widomej młodzieży szkolnej. W związku z tym nasze Muzeum zamierza ubiegać się o grant. Kolejnym etapem na tej dro-dze będzie otwarcie się na inne problemy związane z niepełnosprawnością.

Róża Książek-Czerwińska starszy asystent w Muzeum UJ

Krakowskie Dni Integracji w Muzeum UJ Dotknij Kultury26 kwietnia 2012

• promocja przewodnika Dotknij kultury. Przewodnik po zabytkach Collegium Maius UJ dla osób niewidomych i słabowidzących (autor: Róża Książek-Czerwińska, wydawca: BON UJ) • integracyjne zwiedzanie Muzeum UJ  (dla wszystkich, w tym dla osób niepełnosprawnych) • pokaz filmów krótkometrażowych z audiodeskrypcją • koncert zespołu Piwnica św. Norberta W przestrzeni siedmiu kultur (dziedziniec Collegium Maius) Udział we wszystkich wydarzeniach będzie bezpłatny.

Więcej informacji na: www.dotknijkultury.pl, www.bon.uj.edu.pl Wydarzenie zostanie opisane w jednym z najbliższych numerów biuletynu BON UJ, który w całości będzie poświęcony problemowi dostępności dziedzictwa kulturowego dla osób niepełnosprawnych.

Koncert Piwnicy św. Norberta na dziedzińcu Collegium Maius

Page 85: Alma Mater UJ 145-146

85ALMA MATER nr 145–146

W kolekcji instrumentów naukowych Muzeum UJ, która obejmuje przy-

rządy używane w laboratoriach uniwersytec-kich, istotną grupę stanowi szklana aparatura i naczynia chemiczne, zazwyczaj kojarzące się z przyrządami o monotonnej, prostej formie. Jednak to właśnie szklane naczynia potrafią zaskoczyć swoim wzornictwem, jak chociażby aparat Kippa.

Jest to przyrząd złożony z trzech komór, wykonany z cienkiego i delikatnego szkła. Skonstruowany w 1844 roku, używany był jeszcze w dwudziestowiecznych labo-ratoriach do otrzymywania w warunkach laboratoryjnych gazów: wodoru, chloru, siarkowodoru, dwutlenku węgla i acetylenu. W połowie XX wieku służył w szkołach jako pomoc dydaktyczna1.

Historia jego powstania wiąże się z nie-zwykłą postacią Petrusa Jacobusa Kippa (1808–1864), holenderskiego aptekarza i wynalazcy działającego w Delft. W wieku 22 lat kupił on aptekę i rozpoczął produkcję odczynników, preparatów i przyrządów laboratoryjnych. W 1850 wydał pierwszy ka-talog zawierający ponad tysiąc przyrządów chemicznych, fizycznych i medycznych2. Prowadząc badania naukowe, analizował obecność arszeniku w nerkach i wątrobach królików (1842 r.). Do wykrywania arszeni-ku stosował próbę Marsha, w której związki arsenu redukuje się wodorem in situ3. Używany przez niego aparat Marsha nie pozwalał na zatrzymanie zachodzącej reak-cji i dozowanie produktów. Kipp rozpoczął więc, we współpracy z Johannem Heinri-chem Wilhelmem Geisslerem (1814–1879), pracę nad nowym urządzeniem. W efekcie powstały dwa pierwsze aparaty opisane przez Kippa w 1844 roku4. Ostateczna wersja przyrządu pochodzi z 1860 roku.

Atrakcyjna forma aparatu i delikatność jego konstrukcji jest zasługą Geisslera – mechanika, zatrudnionego na Uniwersytecie w Bonn. Jego specjalnością było wytwa-rzanie szklanych, dmuchanych naczyń. Do najbardziej niezwykłych należały rurki spektralne używane w analizie widm róż-nych gazów (1857 r.). Rurki o wymyślnych kształtach wypełniane były gazem, będącym pod niewielkim ciśnieniem. Dzięki zatopio-nym platynowym elektrodom następowało promieniowanie gazu. W zależności od rodzaju zastosowanego szkła, jego domie-

APARAT KIPPA W ZBIORACH MUZEUM UJszek, kształtów naczyń i rodzaju gazu można było uzyskać spektakularne efekty. Nic więc dziwnego, że oprócz naukowego zastosowa-nia, rurki spektralne upowszechniły się jako zabawki fizyczne. Doskonale przedstawia to ilustracja opublikowana w Traité elémentaire de physique5.

Aparat Kippa używany był w laborato-riach zarówno do otrzymywania gazów, jak i do krótkotrwałego ich przechowywania.

Prototypem urządzenia był najprawdo-podobniej aparat do produkcji dwutlenku węgla, skonstruowany w 1775 roku przez Johna Mervina Nootha (1750–1828)6. Służył on do produkcji wody sodowej.

Prosta konstrukcja i łatwa obsługa powodowały, że aparat Kippa szybko zdobył popularność. W kilku wersjach był oferowany przez różnych producentów i dystrybutorów aparatury chemicznej w ka-talogach od drugiej połowy XIX do połowy XX wieku7. Stanowił też element składowy aparatury laboratoryjnej używanej do pro-dukcji gazów in situ. Doskonałym przykła-dem jest aparatura służąca do oznaczania zawartości azotu w związkach organicznych metodą Daumasa, gdzie aparat Kippa jest źródłem tlenu8. Ciekawostką jest aparatura do bezwonnej produkcji siarkowodoru, opracowana i używana przez Wydział Che-miczny Admiralicji Brytyjskiej, z siedzibą w Dockyard, Portsmouth. Stopniowo były wprowadzane zmiany w konstrukcji apa-ratu Kippa, od najprostszych – jak dodanie manometru cieczowego (aparat Wolfa), do bardzo skomplikowanych – jak aparat do otrzymywania gazów Wartha czy aparat Friswella do siarkowodoru9.

W inwentarzu Gabinetu Fizycznego c.k. Uniwersytetu Jagiellońskiego można znaleźć wpis o zakupieniu dwóch przyrządów Kippa do otrzymywania gazów w 1891 roku10. Jako szklany instrument, składany z kilku cienko-ściennym naczyń, łatwo ulegał uszkodzeniu. W adnotacjach jest informacja o zakupie kolejnych sztuk: w 1901 roku został doku-piony jeden w miejsce stłuczonego, następny w 1905 roku, a ostatni w roku akademickim 1916/1917.

Aparat Kippa znajdujący się w zbiorach Muzeum UJ pochodzi z Zakładu Neurofi-zjologii i Chronobiologii UJ, a przekazany został przez Instytut Zoologii UJ wraz z in-nymi przyrządami w 2011 roku.

Szczególne po-dziękowania pra-gniemy złożyć prof. Marianowi Lewan-dowskiemu, kie-rownikowi Zakładu, za uratowanie tego wspaniałego przyrządu od destrukcji i przekazanie go do Muzeum.

Małgorzata Taborskapracownik Działu Historii Nauki

i Instrumentów Naukowych Muzeum UJ

1 W  ofercie katalogu Dostawa szkolna Pestalozzi. Pracownia fizyczna i  chemiczna 1932–1933, Warszawa, jest wydzielo-na grupa Inwentarz główny demonstracyjny. W  jego skład wchodzi jeden aparat Kippa o pojemności 1 litra i dwa o po-jemności 500 cm3.

2 Przedsiębiorstwo Kippa przetrwało do XXI wieku. Po jego śmierci (1864 r.) prowadziła je żona i synowie Willem i An-ton – jako P.J. Kipp en Zonen. Później Willem Kipp przejął aptekę jako W.A. Kipp, która pod niezmienionym szyldem funkcjonuje w Delft pod adresem Van Beresteynstraat 169a. Natomiast Anton Kipp przejął produkcję instrumentów i chemikaliów, jako firma Kipp & Zonen. Obecnie firma spe-cjalizuje się w produkcji sprzętu laboratoryjnego i meteoro-logicznego. Do ich specjalności należą m.in. różnego rodzaju radiometry (http://www.kippzonen.com).

3 Powstały w ten sposób arsenowodór podczas spalania two-rzy lustro arsenowe rozpuszczalne w roztworze podchlory-nu sodu. James Marsh (1794–1846) przedstawił procedurę wykrywania arszeniku w  artykule Account of a  Method of Separating Small Quantities of Arsenic from Substances with Which it May be Mixed, „Eddinburgh New Philosophical Journal”, nr 21, 1836, s. 229–236.

4 P.J. Kipp, Beschrijving van eenen toestel, waarin men besten-dig zwavelwaterstof-gaz in voorraad kan houden, „Tijdschrift voor Handel en Nijverheid nr 1, 1844, s. 100–102. Aparaty używane były do otrzymywania wodoru i siarkowodoru.

5 Augustin Privat Deschanel, Joseph David Everett, Elementary Treatise on Natural Philosophy, part 3: Electricity and Magne-tism, 1896, s. 2, tablica 2.

6 J.M. Nooth, The Description of an Apparatus for Impregnating Water with Fied Air; and of the Manner of Conducting That Process. By John Mervin Nooth, M.D.F.R.S, [w:] „Philosophi-cal Transactions”, 1775, vol. 65, s. 59–66, il. 5.

7 Ilustracje pochodzą z katalogów: Baird & Tatlock Ltd, Stan-dard Catalogue of Scientific Apparatus, 1929, vol. 1, Chemistry, London; oraz Ernst Leitz, Allgemeine Laboratoriumsapparate und Utensilien für Bakteriologie und Chemie Laboratoriums-Möbel, Liste 28/29, 1931, Berlin.

8 Francuski chemik Jean Baptiste André Dumas (1800–1884) w  1833 r. opracował metodę ilościowego oznaczania za-wartości azotu w  związkach organicznych. Badaną próbkę zmieszaną z  tlenkiem miedzi praży się w  specjalnej rurze w temperaturze 900 oC w obecności tlenu. Następnie gazowe produkty są pochłaniane przez roztwór wodorotlenku po-tasu w cylindrze miarowym. Jedynie czysty azot nie reaguje z wodorotlenkiem potasu. Aparat Kippa zastąpił wcześniej używane źródła tlenu.

9 Friswell poprawił konstrukcję Kippa, zmniejszając spowol-nienie reakcji przez szybką degradację kwasów, oraz rozwią-zał problem przerywania reakcji w związku z dokładaniem substratów.

10 Aparaty wpisane są razem na pozycji 54 w dziale XIII. In-wentarz sporządzony został w  1883 roku, pierwszy aparat Kippa wspomniany jest dopiero osiem lat po spisaniu in-wentarza.

Aparat Kippa, XX w., Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, fot.

Grzegorz Zygier

Page 86: Alma Mater UJ 145-146

86 ALMA MATER nr 145–146

Afryka 1900 – to tytuł wystawy otwartej 2 marca br. w podziemiach Collegium

Maius. Ekspozycja prezentuje niezwykłe zdjęcia pochodzące z ostatniej dekady XIX wieku wykonane przez Włodzimierza Vala Giełguda. Fotografie przedstawiają tereny dawnej Rodezji (dziś Zambia i Zimbabwe). Obok poetyki życia kolonialnego i scen z sa-fari zapisanych na zdjęciach w kolorze sepii odnajdziemy również ślady walk i niepoko-jów, które przetaczały się przez te ziemie. Fotografie, do tej pory nigdzie niepubliko-

AFRYKA NA STAREJ FOTOGRAFII

wane, przechowywane były w rodzinnych albumach, dziś stanowią bezcenne poloni-cum powiązane z rodziną wielkiego aktora Johna Giełguda oraz Teodora Axentowicza. Wystawie towarzyszą współczesne afry-

kańskie trofea myśliwskie Jana Potockiego. Ekspozycję można zwiedzać codziennie do 28 kwietnia br., w godzinach od 9 do zmroku, wstęp wolny. Red.

Do 27 maja br. w Galerii Sztuki Pol-skiej XIX Wieku w Sukiennicach

trwa wystawa Rozmowy niedokończone – wokół Rejtana Jana Matejki, prezentują-ca przykłady recepcji tego znakomitego malarskiego komentarza historii Polski zarówno przez artystów dziewiętnasto-wiecznych (Georg Fischhof), jak i współ-czesnych (Maciej Bieniasz, Waldemar Wojciechowski, Marek Zalejski, Justyna Gryglewicz, Łukasz Trzciński).

Spośród około 320 znanych obrazów olejnych Matejki właśnie Rejtan, stano-wiąc przyczynę sporów już w czasach swego powstania, do dzisiaj jeszcze budzi emocje. Obraz, skończony w listopadzie

WOKÓŁ REJTANA JANA MATEJKI1866 roku przez dwudziestoośmioletniego wówczas malarza, wystawiony w Krako-wie w Towarzystwie Naukowym jeszcze w tym samym miesiącu, od razu wzbudził gorące kontrowersje, dyskusję toczono bo-wiem po upadku powstania styczniowego, w atmosferze rozpamiętywania powodów jego klęski. Artysta, który konsekwentnie realizował swój program artystyczno--ideowy odnoszący się do przyczyn utraty niepodległości, zapoczątkowany w roku 1864 obrazem Kazanie Skargi, pragnął wy-razić swe stanowisko. [...] Wśród licznych krytyków znaleźli się też artyści i literaci, a także potomkowie przedstawionych na obrazie magnatów. Artyście wytykano po-

niewieranie przeszłości narodowej, nieści-słości historyczne, zarzucono, że pokazał nie tyle upadek Polski, ile jej sprzedaż, że wykorzystując dramatyczne wydarzenia z przeszłości, rzucił cień na całą polską arystokrację. Rozległy się nawet głosy nawołujące do zniszczenia kompromitu-jącego obrazu, zgodnie z tezą, że brudy pierze się we własnym domu.

Wbrew przeciwnościom Matejko zgłosił swój obraz na wystawę paryską i po zakwalifikowaniu przez komisję w Wiedniu – jako że był on poddanym austriackim – w kwietniu 1867 roku Rejtan został wystawiony w Paryżu na Wystawie Światowej w dziale austriac-

Page 87: Alma Mater UJ 145-146

87ALMA MATER nr 145–146

kim. Z doniesień prasowych wiadomo, że obraz spotkał się z wielkim zaintere-sowaniem publiczności, której nieznany był przedmiot sporów i która widziała w nim znakomite dzieło malarskie, gdzie można odnaleźć dramatyczny charakter kompozycji, dobitną charakterystykę osób i wyraziste gesty. Ostatecznie jury Wysta-wy Światowej przyznało Rejtanowi medal pierwszej klasy.

Dzięki wielbicielom twórczości malarza – Romualdowi Karpińskiemu z Banku Na-rodowego w Wiedniu i Rudolfowi Eitelber-gerowi, austriackiemu krytykowi sztuki – obraz został zauważony przez samego cesarza i w konsekwencji zakupiony do zbiorów cesarskich za 50 tysięcy franków.

Po odzyskaniu niepodległości, w 1920 roku, obraz został zakupiony do Państwo-wych Zbiorów Sztuki w Warszawie. Wów-czas zapomniano już większość zarzutów sprzed lat, a dzieło stało się przedmiotem ogólnego zainteresowania, które do dzi-siaj wyraża się w różnych formach. Do szerszych kręgów społeczeństwa Rejtan dotarł za pośrednictwem reprodukcji, chętnie zamieszczanych w prasie, a przede wszystkim w szkolnych podręcznikach jako ilustracja dziejów Polski, stając się tym samym ważnym elementem patrio-tycznego wychowania Polaków. [...]

Na wystawie pokazano, między inny-mi, jak interpretowali dzieło Jana Matejki inni artyści i jak różnorodny jest punkt widzenia tych, których ów obraz zainspi-rował. [...]

Ekspozycja w Sukiennicach prezentuje, na przykład, projekt plakatu „Solidarnoś- ci” Waldemara Wojciechowskiego, pracę Jacek Kaczmarski – koncert I Rejtan, czyli raport ambasadora – według Jana Matejki z 1986 roku Macieja Bieniasza i projekt okładki książki Marii Janion Wobec zła, którego autorem jest Marek Zalejski. Na okładce tej, zgodnie z intencją autorki, widnieje Matejkowski Rejtan – patriota--szaleniec, któremu wyrosły wampiryczne skrwawione kły.

Bardziej uniwersalne skojarzenia mają artyści młodego pokolenia, którzy wyko-nali prace specjalnie na tę wystawę. Łukasz Trzciński (ur. w 1981 roku) w obrazie Eve-ryman Rejtan porusza problem samotnej

walki w obliczu konfliktów – rozumianych jako moralny dylemat każdego człowieka z osobna. Justyna Gryglewicz (ur. 1985) w pracy Equilibrium, eksponując jako głów-ny element kompozycji monetę umieszczoną przez Matejkę u stóp marszałka sejmu Poniń-skiego, ukazuje stan (grożącego upadkiem) chwiejnego balansu, który w tym przypadku staje się inspiracją dla nośnej alegorii poli-tycznej. Prezentowanym pracom towarzyszą aktualne komentarze ich autorów – swoisty dialog z Janem Matejką w roku 2011.

Wystawie towarzyszy cykl comiesięcz-nych spotkań z artystami i kuratorami.

Małgorzata Buyko, Barbara Ciciora kuratorki wystawy

Plakat „Solidarności” z 1981 r. Waldemara Wojciechowskiego

O kondycji współczesnej krytyki lite-rackiej oraz roli, jaką odgrywa ona

zarówno na Uniwersytecie Jagiellońskim, jak i w innych obszarach kultury, dyskuto-wać będą uczestnicy II Festiwalu im. Jana Błońskiego „Wydanie Krytyczne”, który odbędzie się w dniach 9–10 maja br. na Wy-dziale Polonistyki UJ przy ul. Grodzkiej 64.

Zamierzeniem organizatorów przedsię-wzięcia, będącego kontynuacją projektu

II FESTIWAL IM. JANA BŁOŃSKIEGOzainicjowanego przez polonistów z UJ w ubiegłym roku, jest ukazanie różnych relacji, w jakie krytyka wchodzi zarówno z czytelnikami, jak i z pisarzami.

W ramach festiwalu odbędą się trzy panele dyskusyjne: Przestrzeń krytyki – krytyka przestrzeni, Która najlepsza? Li-teratura a nagrody oraz Krytyka (zamiast) ideologii. Dyskusjom towarzyszyć będą targi czasopism literackich.

Do udziału w wydarzeniu organiza-torzy zaprosili także licealistów z kilku krakowskich szkół. Podczas przygoto-wanych specjalnie dla nich warsztatów krytycznych uczniowie będą mogli, między innymi, wziąć udział w konkursie na najlepszą recenzję, która zostanie opu-blikowana w jednym z pism zajmujących się krytyką literacką.

RPM

Page 88: Alma Mater UJ 145-146

88 ALMA MATER nr 145–146

Rekrutacyjny serwis internetowy Uniwersytetu Jagiellońskiego został

wyróżniony w konkursie na kreatywną kampanię rekrutacyjną szkoły wyższej Genius Universitatis 2012, organizowa-nym przez magazyny: edukacyjny „Per-spektywy” oraz marketingu i sprzedaży „Brief”.

Jury oceniło 72 realizacje spośród blisko 150 zgłoszonych przez 37 szkół wyższych. Projekty promujące uczelnie były oceniane w pięciu kategoriach: re-klama prasowa, broszury i informatory rekrutacyjne, gadżet promocyjny, film promocyjny oraz rekrutacyjny serwis internetowy.

– Uznaliśmy, że wyrazem profesjo-nalizmu w promocji edukacyjnych usług z najwyższej półki są przede wszystkim rzeczowość i adekwatność przekazu, ubrane w odpowiadającą im formę. I taki walor mają nagrodzone przez nas prace – mówi Grzegorz Kiszluk, przewodniczący jury, prezes i redaktor naczelny pisma „Brief”.

Za najbardziej atrakcyjną koncepcję rekrutacyjnego serwisu internetowego jury uznało kampanię Uniwersytetu Ja-giellońskiego.

– W ubiegłym roku w konkursie Ge-nius Universitatis zdobyliśmy pierwsze miejsce w kategorii informacji rekruta-cyjnej, w tym odebraliśmy Grand Prix za internetową stronę rekrutacyjną „Przyszłość UJ”. Jesteśmy niezwykle dumni, że nasze marketingowe projekty mają tak wysokie notowania wśród pro-

ATRAKCYJNA PROMOCJA UCZELNI

fesjonalistów, że odpowiadają Genius Universitatis najstarszej krajowej uczelni. To wielki sukces trzyosobowego zespołu promocji UJ – mówi Kinga Drechny-Mu-cha, szefowa Biura Promocji Uniwersy-tetu Jagiellońskiego.

Ogłoszenie wyników konkursu oraz wręczenie nagród odbyło się 1 marca br. w Sali Mickiewicza Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie podczas XVII Mię-dzynarodowego Salonu Edukacyjnego „Perspektywy” 2012.

Red.

Konkurs Genius Universitatis rozstrzygnięty

Uniwersytet Jagielloński okazał się bezkonkurencyjny w stworzeniu atrakcyjnej koncepcji serwisu informacyjnego; nagrodę odebrał Michał Rdzanek z Biura Promocji UJ (pierwszy z prawej)

Laureaci II edycji Konkursu Genius Universitatis 2012

htt

p:/

/ww

w.p

ers

pe

ktyw

y.p

l/in

de

x.p

hp

?o

ptio

n=

co

m_c

on

ten

t&ta

sk=

vie

w&

id=

4857

&Ite

mid

=10

6

http

://w

ww

.pe

rsp

ekt

ywy.

pl/i

nde

x.p

hp?o

ptio

n=c

om

_co

nte

nt&

task

=vi

ew

&id

=485

7&Ite

mid

=106

http

://w

ww

.pe

rsp

ekt

ywy.

pl/i

nde

x.p

hp?o

ptio

n=c

om

_co

nte

nt&

task

=vi

ew

&id

=485

7&Ite

mid

=106

Page 89: Alma Mater UJ 145-146

89ALMA MATER nr 145–146

CONV

ENTIO

NES

CONV

ENTIO

NES

Minęło pięć lat od rozpoczęcia prac związanych z wdrożeniem SAP –

Zintegrowanego Systemu Zarządzania Uczelnią, który funkcjonuje na Uniwer-sytecie Jagiellońskim. Obecnie zbliżamy się do końca pierwszego etapu wdrożenia. Warto więc podsumować efekty działalno-ści tego systemu.

Kwestie dotyczące założeń wdrożenia omówione zostały w artykule, który ukazał się w czerwcowym wydaniu „Alma Ma-ter” z 2007 roku. Krótki przegląd historii wdrożenia można również znaleźć na stronie Sapiens2.

W 2010 roku Uniwersytet Jagielloń-ski złożył wniosek w konkursie organi-zowanym przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013, Działanie 1.2 „Rozwój społeczeństwa informacyj-nego”. Wniosek został zakwalifikowany do realizacji i przez cały rok 2011 wyko-nywaliśmy zadania w projekcie unijnym „Nowoczesne zarządzanie Uniwersytetem poprzez wykorzystanie Zintegrowanego Systemu Informatycznego”. Realizacja tego projektu pozwoliła na dofinansowanie zadań wynikających z zawartej umowy 4U-2004 o dostarczenie, wdrożenie i utrzy-manie Zintegrowanego Informatycznego Systemu Wspomagania Zarządzania Uczel-nią. W zakresie tych zadań znalazły się analiza przedwdrożeniowa, zakup licencji, wdrożenie Zintegrowanego Systemu Infor-matycznego – przygotowanie koncepcji szczegółowych oraz wdrażanie systemu etapami, zgodnie z opisami zawartymi w koncepcjach szczegółowych (etap I. Gospodarka własna – obejmujący, między innymi, finanse uczelni oraz kadry i płace; etap II. Badania naukowe) oraz zakup serwerów i systemu pamięci masowych wraz z rozbudową systemu archiwizacji i ekstranetu oraz modernizacją serwerowni.

W ramach realizacji projektu unijnego zakupiony został Test Data Migration Server

O WDROŻENIU ZINTEGROWANEGO SYSTEMU ZARZĄDZANIA UCZELNIĄ1

(TDMS) – narzędzie umożliwiające selek-tywne przygotowywanie danych do testowa-nia, w tym anonimizację danych osobowych. Dzięki TDMS uzyskaliśmy, między innymi, możliwość kopiowania wybranych danych na system testowy bez konieczności zatrzy-mywania pracy systemu produkcyjnego, w tym możliwość manipulacji zasobami sys-temów/serwerów celem przyspieszenia prac. Ponadto – dzięki wykonaniu kopii danych wybranego okresu (np. dane z ostatniego roku) z systemu produkcyjnego na system testowy – oszczędzamy miejsce na macierzy dyskowej. Anonimizacja danych osobowych pozwala utworzyć reprezentatywny zbiór danych do testów bez naruszenia prawa do prywatności.

W kwietniu 2011 w Maastricht3 odbyło się spotkanie przedstawicieli uczelni z ca-łego świata używających oprogramowania firmy SAP do wspomagania zarządzania; ze strony UJ uczestniczył w spotkaniu dr Marian Krupa. Uniwersytet Jagielloński jest członkiem organizacji HERUG.

Podczas konferencji okazało się, że po-przez wdrożenie systemu SAP ERP (niem.

SystemAnalyse und Programmentwick-lung, ang. Systems Applications and Prod-ucts in Data Processing; Enterprise Re-source Planing) nie tylko znaleźliśmy się w elitarnym klubie takich uczelni jak MIT (Massachusetts Institute of Technology), University of Nebrasca, University of Toronto, Univeristy of Basel, Univeristy of Zurich, Catholic University of Leuven, Chinese University of Hong Kong, ale również mamy jedno z największych, jeśli nie największe, wdrożeń systemu zintegrowanego firmy SAP w obszarze Higher Education and Research w świecie. Nie powinny zatem nikogo dziwić roz-liczne problemy, z którymi musiały się zmierzyć zarówno władze naszej Uczelni, jak i zespół projektu wdrożeniowego oraz użytkownicy.

W literaturze przedmiotu zwraca się uwagę na tę kwestię, traktując projekty wdrożeń zintegrowanych systemów informatycznych klasy ERP jako najbar-dziej złożone i obarczone największym ryzykiem. Na przykład, Przemysław Lech w książce Zintegrowane Systemy Zarzą-

3

gospodarki własnej (Etap I), zwizualizowane na Ilustracji1. Wykres powstał w oparciu o obiektywne dane zawarte w systemie zintegrowanym.

Ilustracja 1. Postęp prac wdrożeniowych dla fazy opracowania prototypu SAP ERP – gospodarka własna Obecnie na HelpDesku Wykonawcy prowadzona jest ocena pracy konsultantów związana z usuwaniem usterek zgłoszonych w ramach utrzymania systemów. Ocen dokonują pracownicy UJ zgłaszający usterki. System po czterech latach eksploatacji stabilizuje się, co przejawia się malejącą liczbą zgłaszanych na Help Desku usterek. Widać to wyraźne na wykresie przedstawionym na Ilustracji 2., a zawierającym historię liczby zgłoszeń serwisowych w poszczególnych miesiącach lat 2009 – 2011.

Statyski zgłoszeń serwisowych w latach 2009-2011

020406080

100120

sty-09

mar-09

maj-09

lip-09

wrz-09

lis-09

sty-10

mar-10

maj-10

lip-10

wrz-10

lis-10

sty-11

mar-11

maj-11

lip-11

wrz-11

lis-11

Miesiące

Licz

ba z

głos

zeń

Liczba zgłoszeń Linia trendu liczby zgłoszeń

Ilustracja 2. Zgłoszenia serwisowe. Sekcja Utrzymania Systemu Zintegrowanego zajmuje się administracją oraz bieżącym utrzymaniem systemów SAP. W skład Sekcji wchodzą administratorzy basis, administratorzy modułu finansowego oraz administratorzy modułu kadrowo-płacowego. Uznaliśmy, że w

Postęp prac wdrożeniowych dla fazy opracowania prototypu SAP ERP – gospodarka własna

Page 90: Alma Mater UJ 145-146

90 ALMA MATER nr 145–146

dzania ERP/ERP II4 pisze, że na projekt wdrożenia ZSIZ5 mają wpływ czynniki związane ze specyfiką tego typu oprogra-mowania oraz jego rolą w organizacji. Należy tu wymienić: duży zakres projektu, konieczność kompromisu pomiędzy zmia-ną systemu i zmianą organizacji, a także konieczność równoległego prowadzenia zmian organizacyjnych.

Z tymi problemami zetknęliśmy się podczas realizacji naszego projektu. Warto omówić niektóre aspekty tych pro-blemów w kontekście głównych celów określonych w Karcie Projektu.

Projekt wdrożeniowy nazwaliśmy Sapiens. Taką nazwę otrzymała też strona zawierająca informacje o tym projekcie: www.sapiens.uj.edu.pl

Definiując cele, byliśmy świadomi problemów opisanych w literaturze. Opisaliśmy i umieściliśmy większość procesów w jednym systemie zintegro-wanym, uzyskując szybki dostęp do spójnych jednorodnych danych. Uzyska-liśmy możliwość tworzenia wszechstron-nych raportów analitycznych i jesteśmy w trakcie przygotowań do wdrożenia

nowoczesnego systemu do analiz stra-tegicznych. Zastąpiliśmy rozproszone i w większości przestarzałe systemy jed-nym – nowoczesnym i zintegrowanym. Uniwersytet Jagielloński jest obecnie w trakcie przygotowywania systemu do elektronicznego obiegu dokumentów i elektronicznego przepływu pracy (decy-zji). Dzięki projektowi wdrożeniowemu udało nam się stworzyć zespół specjali-stów do zarządzania i rozwoju systemu, dzięki czemu w przyszłości będziemy mogli rozwijać go zgodnie z potrzebami Uczelni.

Staraliśmy się dbać o wysoką jakość szkoleń i instrukcji stanowiskowych. Jak nam się to udało, pozostawiam ocenie pracowników Uczelni. Stosowne badania są jeszcze przed nami.

Po szkoleniach prowadzonych przed rozpoczęciem eksploatacji poszczegól-nych modułów systemu przeprowadzone były sprawdziany.

Jakość prac firmy wdrożeniowej – konsultantów – monitorowaliśmy za pomocą raportów przygotowywanych cyklicznie przez kierownika jakości.

Przykładem może być zestawienie da-nych o postępach prac w przygotowaniu prototypu systemu SAP ERP dla gospo-darki własnej, czyli pierwszego etapu (wykres postępu pracy zamieszczony na s. 89 powstał w oparciu o obiektywne dane zawarte w systemie zintegrowa-nym).

Obecnie na Help Desku wykonawcy prowadzona jest ocena pracy konsultan-tów w oparciu o ocenę sposobu i czasu usuwania usterek zgłoszonych w ramach utrzymania systemów. Ocen dokonują pracownicy UJ zgłaszający usterki. Po kilku latach eksploatacji system stabili-zuje się, co przejawia się malejącą liczbą zgłaszanych usterek.

Sekcja Utrzymania Zintegrowanego Systemu zajmuje się administracją oraz bieżącym utrzymaniem systemów SAP. W skład Sekcji wchodzą administra-torzy Basis, administratorzy modułu finansowego oraz administratorzy mo-dułu kadrowo-płacowego. Uznaliśmy, że w pierwszej kolejności musimy zadbać o prawidłowe, stabilne i bezpieczne działanie systemu. Jest to warunek konieczny do efektywnego zarządzania strategicznego. Sekcja śledzi w czasie rzeczywistym statystki wykorzystania pamięci, procesorów serwerów oraz dys-ków macierzy, a także liczbę użytkowni-ków i operacje przez nich wykonywane. Dzięki bieżącemu monitoringowi wielo-krotnie udało się odpowiednio wcześnie zdiagnozować pojawiające się problemy, co pozwoliło przeciwdziałać awariom. Natomiast władze Uczelni będą wkrótce mogły diagnozować wybrane problemy związane z zarządzaniem Uniwersytetem i realizacją programu rozwoju, mając na ekranach swoich komputerów kokpity menadżerskie.

Warto też przyjrzeć się statystykom: 7812 to liczba wszystkich użytkowni-ków, natomiast liczba użytkowników, którzy choć raz zalogowali się do systemu i nie są zablokowani (czyli liczba faktycznie aktywnych użytkow-ników), wynosi 1105. Średnio loguje się 430 użytkowników dziennie. Róż-nica między liczbą wszystkich a liczbą aktywnych użytkowników związana jest ze zbliżającym się startem portalu informacyjnego π, na potrzeby którego zostali. Wykonawca zaangażował 62 konsultantów, a w celu dostosowania standardowego systemu SAP ERP 6.0 wykonał ponad 300 rozszerzeń i mo-

3

gospodarki własnej (Etap I), zwizualizowane na Ilustracji1. Wykres powstał w oparciu o obiektywne dane zawarte w systemie zintegrowanym.

Ilustracja 1. Postęp prac wdrożeniowych dla fazy opracowania prototypu SAP ERP – gospodarka własna Obecnie na HelpDesku Wykonawcy prowadzona jest ocena pracy konsultantów związana z usuwaniem usterek zgłoszonych w ramach utrzymania systemów. Ocen dokonują pracownicy UJ zgłaszający usterki. System po czterech latach eksploatacji stabilizuje się, co przejawia się malejącą liczbą zgłaszanych na Help Desku usterek. Widać to wyraźne na wykresie przedstawionym na Ilustracji 2., a zawierającym historię liczby zgłoszeń serwisowych w poszczególnych miesiącach lat 2009 – 2011.

Statyski zgłoszeń serwisowych w latach 2009-2011

020406080

100120

sty-09

mar-09

maj-09

lip-09

wrz-09

lis-09

sty-10

mar-10

maj-10

lip-10

wrz-10

lis-10

sty-11

mar-11

maj-11

lip-11

wrz-11

lis-11

Miesiące

Licz

ba z

głos

zeń

Liczba zgłoszeń Linia trendu liczby zgłoszeń

Ilustracja 2. Zgłoszenia serwisowe. Sekcja Utrzymania Systemu Zintegrowanego zajmuje się administracją oraz bieżącym utrzymaniem systemów SAP. W skład Sekcji wchodzą administratorzy basis, administratorzy modułu finansowego oraz administratorzy modułu kadrowo-płacowego. Uznaliśmy, że w

4

pierwszej kolejności musimy zadbać o prawidłowe, stabilne i bezpieczne działanie systemu. Jest to warunek konieczny do efektywnego zarządzania strategicznego. Sekcja śledzi w czasie rzeczywistym statystki wykorzystania pamięci, procesorów serwerów oraz dysków macierzy, a także liczbę użytkowników i operacje przez nich wykonywane. Dzięki bieżącemu monitoringowi wielokrotnie udało się odpowiednio wcześnie zdiagnozować pojawiające się problemy, co pozwoliło przeciwdziałać awariom. Natomiast Władze Uczelni, będą wkrótce mogły diagnozować wybrane problemy związane z zarządzaniem Uniwersytetem i realizacją Programu Rozwoju mając na ekranach swoich komputerów kokpity menadżerskie takie, jak na Ilustracji 3. Ilustracja 3. Przykład prototypu kokpitu menadżerskiego dla dziekana, uzyskany dzięki uprzejmości Kierownika Jakości dr Mariana Krupy z jego wystąpienia na konferencji organizowanej przez firmę SAP6. Przyjrzyjmy się pokrótce statystykom. 7812 to liczba wszystkich użytkowników, natomiast liczba użytkowników, którzy choć raz zalogowali się do systemu i nie są zablokowani (czyli liczba faktycznie aktywnych użytkowników) to 1105. Średnia liczba zalogowanych użytkowników dziennie jest równa 430. Różnica między liczbą wszystkich a aktywnych użytkowników związana jest ze zbliżającym się startem Portalu Informacyjnego – π (o którym w dalszej części), na potrzeby którego zostali założeni użytkownicy dla wszystkich pracowników. Wykonawca zaangażował 62 konsultantów i dla dostosowania standardowego systemu SAP ERP 6.0 wykonał ponad 300 rozszerzeń i modyfikacji. Z konsultantami w zespołach i w zarządzaniu projektem ze strony UJ współpracowało 115 osób. Do tej pory w ramach umowy zrealizowano na szkolenia administratorów 77 osobodni, użytkowników kluczowych 1420 osobodni, a użytkowników końcowych 1871 osobodni. Liczba osób jest oczywiście znacznie mniejsza, gdyż niektóre szkolenia były 2-3 dniowe, a część osób wzięła udział w więcej niż jednym szkoleniu, w sumie było to ponad 600 osób. Wykaz ten nie obejmuje szkoleń prowadzonych poza umową przez Zespół Szkoleń, albo w ramach uzupełniania wiedzy pracowników albo w ramach szkolenia nowo przyjętych osób. 6 Krupa M., Analiza wskaźnikowa w organizacji sektora publicznego na przykładzie Uniwersytetu Jagiellońskiego, w materiały z konferencji SAP World Tour 2011, 09-10.06-2011.

Historia liczby zgłoszeń serwisowych w poszczególnych miesiącach lat 2009–2011

Przykład prototypu kokpitu menadżerskiego dla dziekana (uzyskany dzięki uprzejmości kierownika jakości dr. Mariana Krupy z jego wystąpienia na konferencji organizowanej przez firmę SAP6)

Page 91: Alma Mater UJ 145-146

91ALMA MATER nr 145–146

5

Obecnie liczba zaksięgowanych dokumentów to prawie 900 tysięcy. Wykres na ilustracji 4 przedstawia trendy w liczebnościach zaksięgowanych dokumentów w poszczególnych latach.

Liczba zaksięgowanych dokumentów

0100 000200 000300 000400 000500 000600 000700 000800 000900 000

1 000 000

2008 2009 2010 2011

UJCM UJKR Razem

Ilustracja 4. Co jeszcze pozostało do zakończenia wdrożenia? Przede wszystkim dla domknięcia systemu finansów zostało wdrożenie masowego rozliczenia ze studentami (FI-CA) i wykonania pensum dydaktycznego, co wymaga integracji z systemem USOS. Ponadto zarządzanie nieruchomościami, inwestycje i remonty, tu kończone są prace nad koncepcją szczegółową. Jako klamra spinająca prace wdrożeniowe pozostało jeszcze zarządzanie strategiczne. W najbliższych dniach uruchomiony zostanie nowy sposób dostępu do informacji w Systemie: Portal Informacyjny – π (pi). Najpierw portal zapewni tzw. samoobsługę pracowniczą, czyli dostęp do indywidualnych danych osobowych, wynagrodzeń, możliwość składania wniosków urlopowych, a dla kierowników możliwość ich elektronicznej akceptacji oraz proces obsługi wniosków premiowych. Portal zapewni także możliwość przekazywania komunikatów i instrukcji, a w przyszłości realizacji procesów zakupowych. Portal będzie skierowany do wszystkich pracowników UJ, a zakres funkcjonalności w nim udostępnionych będzie stale rozszerzany. Podziękowania. Dziękuję moim kolegom z Sekcji Utrzymania i Sekcji Wdrożenia Systemu Zintegrowanego, a szczególnie mgr Katarzynie Grelowskiej i dr. Marianowi Krupie, za pomoc w przygotowaniu tekstu. Osobne podziękowania należą się mgr Mirosławie Rączce za wnikliwe uwagi redakcyjne. Rozszerzony tekst artykułu znajdzie Czytelnik na stronie Sapiens.

dyfikacji. Z konsultantami w zespołach współpracowało ze strony UJ 115 osób. Do tej pory w ramach umowy zrealizo-wano: na szkolenia administratorów – 77 osobodni, użytkowników kluczowych – 1420 osobodni, a użytkowników końco-wych – 1871 osobodni. Liczba osób jest, oczywiście, znacznie mniejsza, gdyż nie-które szkolenia były 2–3-dniowe, a część osób wzięła udział w więcej niż jednym szkoleniu; w sumie było to ponad 600 osób. Wykaz ten nie obejmuje szkoleń prowadzonych poza umową przez zespół szkoleń albo w ramach uzupełniania wiedzy pracowników, albo w ramach szkolenia nowo przyjętych osób.

Obecnie liczba zaksięgowanych doku-mentów to prawie 900 tysięcy. Co jeszcze pozostało do zakończenia wdrożenia? Przede wszystkim wdrożenie masowego rozliczenia ze studentami (FI-CA) i wyko-nania pensum dydaktycznego, co wymaga integracji z systemem USOS. Jest to nie-zbędne dla domknięcia systemu finansów. Ponadto zarządzanie nieruchomościami, inwestycje i remonty – tu kończone są prace nad koncepcją szczegółową. Jako klamra spinająca prace wdrożeniowe po-zostało jeszcze zarządzanie strategiczne.

W najbliższych dniach uruchomiony zostanie nowy sposób dostępu do infor-macji w systemie: portal informacyjny π (pi). Najpierw portal zapewni tzw. samoobsługę pracowniczą, czyli dostęp do indywidualnych danych osobowych,

1 „Nowoczesne zarządzanie Uniwersytetem poprzez wy-korzystanie Zintegrowanego Systemu Informatycznego”, projekt nr MRPO.01.02.00-12-084/10, współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regional-nego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013.

2 2 http://www.sapiens.uj.edu.pl/index.php?strona=histo-ria_wdrozenia, data dostępu 11 grudnia 2011.

3 The International SAP HERUG (Higher Education and Research User Group) 2011 Conference, Maastricht (Neth-erlands) from 18th – 21st April 2011; http://www.maas-trichtuniversity.nl/web/ServiceCentres/ICTServiceCentre/HERUG.htm

4 P. Lech, Zintegrowane Systemy Zarządzania ERP/EERP II – wykorzystanie w biznesie, wdrażanie, Warszawa, 2003, wer-sja elektroniczna, s. 81.

5 Zintegrowany System Informatyczny Zarządzania.6 M. Krupa, Analiza wskaźnikowa w organizacji sektora publicz-

nego na przykładzie Uniwersytetu Jagiellońskiego, [w:] mate-riały z konferencji SAP World Tour 2011, 9–10 czerwca 2011.

wynagrodzeń, możliwość składania wnio-sków urlopowych, a dla kierowników możliwość ich elektronicznej akceptacji, oraz proces obsługi wniosków premio-wych. Portal zapewni także możliwość przekazywania komunikatów i instruk-cji, a w przyszłości realizacji procedur zakupowych. Portal będzie skierowany do wszystkich pracowników UJ, a zakres funkcjonalności w nim udostępnionych będzie stale rozszerzany.

Maciej Pękalakierownik Sekcji

Wdrażania Systemu Zintegrowanego UJ

Rozszerzony tekst artykułu można znaleźć na stronie Sapiens.

Page 92: Alma Mater UJ 145-146

92 ALMA MATER nr 145–146

Z pewnością jedna konferencja nie jest w stanie nadrobić zaległości in-

telektualnych nagromadzonych w ciągu wielu dziesięcioleci. Może stać się jednak impulsem wskazującym potrzebę, sens i celowość prowadzenia bardziej pogłębio-nych badań – badań, bez których nie uda się odzyskać dla polskiej świadomości, in-telektualnej i „masowej”, wielkiego dzie-dzictwa, dorobku pozostawionego przez społeczność polskiej emigracji w Wielkiej Brytanii po drugiej wojnie światowej.

Cele konferencji zorganizowanej w auli Collegium Novum 2 grudnia 2011 we współpracy z Polskim Uniwersytetem na Obczyźnie były więc niezwykle ambit-ne. Podczas jej trwania wskazano przede wszystkim na potrzebę i głęboki sens współpracy dwóch najstarszych polskich uczelni: krajowej i zagranicznej. Zapre-zentowano również intelektualny dorobek całych środowisk emigracyjnych – na przykład filozofów działających w ramach PUNO czy w innych emigracyjnych insty-tucjach akademickich. Bardzo ciekawym, bo nawiązującym do pewnego pokrewień-stwa w myśli prawnej nowożytnej Anglii i I Rzeczpospolitej, był wątek działalności Polskiego Wydziału Prawa na Oksfordzie

RYCERZE WOLNOŚCIPUNO i polscy naukowcy w Wielkiej Brytanii

oraz organizacji zawodowych i nauko-wych zrzeszających polskich prawników.

Omówiona została również działalność kilku wybitnych naukowców, którzy wy-wierali przemożny wpływ na kształtowanie dziedzin, jakimi się zajmowali – prof. Je-rzego Smolicza, dr. Jerzego Zubrzyckiego czy o. Józefa Marii Bocheńskiego. Ci, jak i wielu innych intelektualistów polskich pozostających na emigracji po drugiej wojnie światowej, wyróżniali się nie tylko

na tle ich rodaków pozostających w tym czasie w okupowanej przez komunistów Polsce, ale nie pozostawali również w tyle za światową czołówką w materii będącej przedmiotem ich zainteresowania. Ta świadomość musi stanowić odtrutkę na tyleż powszechne, co krzywdzące opinie o zacofaniu i oderwaniu od życia polskiej emigracji.

Ta część konferencji udowodniła rów-nież – poprzez omówienie sporu Adama Pragiera z Juliuszem Mieroszewskim, że na bazie obserwacji polemik wewnątrz emigracji możemy otrzymać pewien ob-raz tego, jak mogłaby wyglądać debata publiczna w wolnej Polsce po 1945 roku.

Ostatnimi czasy modne stało się, z pewnością w dużej części słuszne, wytykanie braku poczucia godności Polaków – które może wyrastać jedynie z poczucia przynależności do wspólnoty przekraczającej horyzont kilku pokoleń. Nie ma zbyt wiele przesady w opinii, że jednym ze skuteczniejszych remediów na tę postkolonialną przypadłość jest odkry-cie na nowo polskiej emigracji – „stacji przekaźnikowej”, umożliwiającej dostrze-żenie prawowitości naszego dziedzictwa.

Jan Maciejewski członek zespołu pełnomocnika rektora UJ ds. współpracy z Polskim Uniwersytetem

na Obczyźnie z siedzibą w Londynie

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

Od lewej: rektor PUNO prof. Halina Taborska, kwestor UJ dr Maria Hulicka, rektor UJ prof. Karol Musioł

Obrady konferencyjne odbywały się 2 grudnia 2011 roku w auli Collegium Novum

Page 93: Alma Mater UJ 145-146

93ALMA MATER nr 145–146

Początki zainteresowania studiami o tematyce żydowskiej na Akademii

Krakowskiej sięgają drugiej połowy XV wieku, kiedy to, na fali humanizmu, od-notowano duże zainteresowanie językiem hebrajskim. Jego motywem była chęć źródłowego poznania Biblii oraz tajników żydowskiej kabały. Ponadto do kanonu wykształcenia humanistycznego należała znajomość trzech języków klasycznych: łaciny, greki i właśnie hebrajskiego. Jed-nym z pierwszych z grona profesorów Almae Matris, który poznał te wszystkie trzy języki, był Michał z Wielunia (zm. 1487), dziekan Wydziału Artium. Jednakże pierwszych lekcji języka hebrajskiego w Krakowie udzielał prywatnie dla żaków Wacław Koler (zm. 1546 r.) z Hirschberga (obecnie Jelenia Góra), właściciel bogatej biblioteki, w której znajdowało się około 10 książek z dziedziny judaistyki.

W późniejszym okresie rozwój kra-kowskiej hebraistyki promowali kancle-rze krakowskiego uniwersytetu. W 1528 roku jeden z nich, biskup Piotr Tomicki, sprowadził z Warszawy do Krakowa ochrzczonego Żyda Dawida Leonarda, któremu powierzył stanowisko profesora języka hebrajskiego. Zainteresowanie tym nowym przedmiotem studiów musiało być niemałe, bo niebawem staraniem profesora w krakowskiej drukarni Macieja Scharf-fenberga został wydany podręcznik do nauki języka hebrajskiego. W 1534 roku zastąpił go, za zgodą biskupa, na uniwer-sytecie krakowskim Jan van der Campen (1490–1538) – znany teolog i hebraista holenderski, a następnie Walerian Pernus (zm. 1569). Także biskup krakowski Sa-muel Maciejowski (1499–1550) zabiegał o obsadzenie katedry hebraistycznej w Krakowie. W czasie jego kanclerstwa wykłady z tej dziedziny prowadzili Jan z Trzciany (zm. 1567) i słynny włoski teolog reformacyjny Franciszek Stankar (1501–1574).

W dobie kontrreformacji regularne studia hebraistyczne zostały na Akademii

STUDIA ŻYDOWSKIE NA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM

Krakowskiej niemal całkowicie zarzuco-ne, czego powodem była, między innymi, trudna sytuacja finansowa Uniwersytetu i brak światłych jego protektorów. Nie-mniej sporadycznie zajmowali się nimi nadal miejscowi uczeni, w tym Andrzej Troper (zm. 1582), Wojciech Buszowski (zm. 1606) czy Jan Porębny z Sandomie-rza. Wielu też z ich grona, chociaż nie wykładało tego języka, cieszyło się jego znajomością, jak Wojciech Nowopolczyk (ok. 1508–1559), Stanisław Grzepski (1524–1570), znany z dzieła O różnora-kich syklach i talencie hebrajskim, oraz Jan Kasprowicz Leopolita (ok. 1523–1572), wydawca i korektor pierwszego katolic-kiego przekładu Biblii na język polski i wielu innych.

Hebraistykę na Akademii Krakowskiej odnowił dopiero biskup krakowski Andrzej Stanisław Kostka Załuski (1695–1758),

który taką katedrę utworzył na Wydziale Teologii, aby przez nią pogłębić studia teologiczne w Rzeczypospolitej. Język hebrajski był wykładany na uniwersytecie krakowskim także po śmierci Załuskiego, jednak dość nieregularnie i jedynie do pierwszego rozbioru Rzeczpospolitej. Plany Hugona Kołłątaja z 1780 roku utworzenia w Szkole Głównej Koronnej na Wydziale (Kolegium) Teologicznym osobnej katedry języka hebrajskiego i bi-blistyki nie powiodły się. Powstała jedynie katedra biblistyki. Również na początku XIX wieku nie udało się zrealizować organizacji osobnej katedry języków orientalnych (w tym języka hebrajskiego). Dopiero w latach trzydziestych XIX wieku zaczęła działać Katedra Pisma Świętego i Języków Wschodnich.

Lektoraty hebrajskiego zostały wzno-wione na tym samym Wydziale Teologicz-nym w połowie XIX wieku. W 1926 roku wprowadzono lektoraty języka hebrajskie-go również na Wydziale Filozoficznym, który działał aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Prowadzili go wybitni uczeni;

Nagrobek Wojciecha Nowopolskiego (Alberta Novicampiani), zm. w 1558 r., profesora, nauczy-ciela króla węgierskiego Jana Zygmunta, w kruż-gankach kościoła Dominikanów w Krakowie

Nagrobek Jana Leopolity, zm. w 1572 r., tłuma-cza Biblii, w kościele Mariackim w Krakowie

Od

rod

zen

ie w

Po

lsce

, te

ksty

i w

ybó

r il.

Sta

nisł

aw

Lo

ren

tz, W

ars

zaw

a 1

954

Od

rod

zen

ie w

Po

lsce

, te

ksty

i w

ybó

r il.

Sta

nisł

aw

Lo

ren

tz, W

ars

zaw

a 1

954

Page 94: Alma Mater UJ 145-146

94 ALMA MATER nr 145–146

wśród nich warto wymienić dr. Edmunda Steina (1893–1943) czy dr. Benziona Katza (1907–1968). W okresie między-wojennym coraz częściej pojawiały się też na Uniwersytecie Jagiellońskim wykłady z szeroko pojętej historii i kultury Żydów, zresztą nie tylko na Wydziale Filozoficz-nym. Niestety, druga wojna światowa przerwała brutalnie ich przewidywany dalszy rozwój.

Po wojnie studia żydowskie na Uni-wersytecie Jagiellońskim nie zostały wznowione. Dopiero w 1985 roku z ini-cjatywy prof. Jerzego Wyrozumskiego wprowadzono dostępny dla wszystkich studentów wykład monograficzny doty-czący społeczności żydowskiej w dziejach Polski, który prowadzili także prof. Jan Małecki i dr Tomasz Gąsowski. Nowy etap w dziejach studiów żydowskich na UJ rozpoczął się we wrześniu na-stępnego roku dzięki międzynarodowej konferencji naukowej Autonomia Żydów w Rzeczypospolitej szlacheckiej, która

zainaugurowała, za sprawą ówczesnego rektora Józefa A. Gierowskiego, powstanie Międzywydziałowego Zakładu Historii i Kultury Żydów w Polsce. Celem Zakładu była inwentaryzacja materiałów do historii i kultury Żydów w Polsce, organizowanie i prowadzenie interdyscyplinarnych badań naukowych z tego zakresu, kształcenie specjalistów z tej dziedziny oraz prowa-dzenie seminariów, wykładów i ćwiczeń dla studentów. Prace badawcze były reali-zowane w trzech pracowniach: Bibliografii i Nauki o Książce Żydowskiej, Dokumen-tacji oraz Socjologiczno-Etnograficznej.

W 2000 roku zakład został przekształ-cony w Katedrę Judaistyki, którą umiej-scowiono na Wydziale Historycznym UJ, pod nowym kierownictwem prof. Edwarda Dąbrowy. W Katedrze Judaistyki są prowa-dzone pełne studia stacjonarne I i II stopnia w zakresie judaistyki (dzieje i kultura Żydów w Polsce i na świecie na szerokim tle historii Polski i Europy oraz lektoraty języka hebrajskiego i jidysz). Działalność

naukowa szerokiej kadry Katedry (12 osób) jest realizowana w trzech zakładach: Hi-storii Żydów, Kultury Żydów oraz Historii Judaizmu i Literatur Żydowskich. Insty-tucja ta może się już poszczycić wieloma osiągnięciami naukowymi i dydaktycznymi w postaci wielu zorganizowanych konfe-rencji krajowych i międzynarodowych oraz różnojęzycznych publikacji, w tym serii „Studia Polono-Judaica” („Studia Judaica Cracoviensia”) i czasopisma obcojęzycz-nego „Scripta Judaica Cracoviensia”. W ze-szłym roku Katedra Judaistyki obchodziła 25. rocznicę utworzenia Międzywydzia-łowego Zakładu Historii i Kultury Żydów w Polsce UJ, organizując międzynarodową konferencję naukową Studia żydowskie na Uniwersytecie Jagiellońskim i w innych in-stytucjach naukowych w Polsce. Przeszłość, stan obecny i perspektywy, która odbyła się w dniach 7–8 listopada 2011 w dużej auli PAU.

Stefan Gąsiorowskiadiunkt w Katedrze Judaistyki UJ

Konferencja Studia żydowskie na Uniwersytecie Jagiellońskim i w innych instytu-cjach naukowych w Polsce. Przeszłość, stan obecny i perspektywy została zorga-nizowana przez Katedrę Judaistyki UJ przy współudziale Komisji Historii i Kultury Żydów PAU pod patronatem honorowym rektora UJ prof. Karola Musioła z okazji 25.  rocznicy utworzenia Międzywydziałowego Zakładu Historii  i Kultury Żydów w Polsce na Uniwersytecie Jagiellońskim, 15. rocznicy powstania Komisji Historii i Kultury Żydów w Polskiej Akademii Umiejętności oraz 10. rocznicy utworzenia Katedry Judaistyki UJ. W obradach uczestniczyło 36 uczonych z Polski i zagranicy.Otwarcia konferencji dokonali kierownik Katedry Judaistyki UJ prof. Edward Dąbro-wa oraz przewodnicząca Komisji Historii i Kultury Żydów PAU prof. Maria Kłańska przy współudziale władz UJ  i PAU. Wykład inauguracyjny, dotyczący rękopisów hebrajskich w Bibliotece  Jagiellońskiej, wygłosiła prof.  Judith Olszowy-Schlanger z  Sorbony,  przewodnicząca  European  Association  for  Jewish  Studies.  Pierwszy dzień obrad poświęcony został studiom żydowskim na UJ, działalności utworzo-nego w 1986 roku przez prof. Józefa A. Gierowskiego Międzywydziałowego Zakładu Historii i Kultury Żydów w Polsce UJ (przekształconego w 2000 r. w Katedrę Judaistyki UJ) oraz Komisji Historii i Kultury Żydów PAU. W referatach podkreślono wielowiekowe tradycje zainteresowania hebraistyką na Akademii Krakowskiej sięgające czasów wieków średnich i okresu 

renesansu, kiedy na  fali prądów humanistycznych wprowadzono na krakowskiej wszechnicy naukę języka hebrajskiego. Przedstawiono również studia nad historią i kulturą Żydów na UJ w XIX i XX wieku oraz najnowsze dzieje krakowskiej judaistyki. Drugi dzień obrad został poświęcony badaniom judaistycznym na polskich uczelniach (poza Uniwersytetem Jagiellońskim) i w innych instytucjach naukowych w kraju. Swoje osiągnięcia w tym zakresie zaprezentowali przedstawiciele różnych placówek na-ukowo-dydaktycznych  z  Białegostoku,  Gdańska,  Kielc,  Krakowa,  Lu-blina,  Łodzi,  Poznania,  Rzeszowa,  Torunia,  Warszawy  i  Wrocławia. Konferencję  zakończyła  dyskusja  panelowa  poświęcona  studiom  ży-dowskim w Polsce, z wyróżnieniem ich kształtu, perspektyw rozwoju i  zagrożeń, w  której  uczestniczyli  przedstawiciele  różnych  ośrodków uniwersyteckich podejmujących w swojej ofercie dydaktycznej ten typ 

studiów, oraz ambasador Izraela Zvi Rav-Ner.Podczas konferencji zaprezentowano przede wszystkim bogate tradycje i dorobek studiów żydow-skich na Uniwersytecie Jagiellońskim, podkreślano też znaczący wkład w te badania Katedry Judaisty-ki UJ, która jako jedyna w Polsce prowadzi od ponad 10 lat pełne dwustopniowe (3 + 2) studia stacjo-narne na kierunku judaistyka. Należy mieć nadzieję, że zarówno to, jak i podobne przedsięwzięcia organizowane w przyszłości przyczynią się do zacieśnienia współpracy w badaniach judaistycznych między uczonymi różnych instytucji naukowych w Polsce i za granicą oraz podniesienia poziomu i zwiększenia oferty dydaktycznej z tego zakresu.

SG

Przewodnicząca Komisji Historii i Kultury PAU prof. Maria Kłańska i kierownik Katedry Judaistyki UJ prof. Edward Dąbrowa otwierają konferencję

Stefan Gąsiorowski, koordynator konferencji

Wykład inauguracyjny przewodniczącej

European Association for Jewish Studies prof.

Judith Olszowy-Schlanger (Sorbona)

B. B

ars

zcze

wsk

a-W

ojd

aB.

Ba

rszc

zew

ska

-Wo

jda

B. B

ars

zcze

wsk

a-W

ojd

a

Page 95: Alma Mater UJ 145-146

95ALMA MATER nr 145–146

W grudniu 2011 rozstrzygnięty został konkurs ogłoszony przez ministra

nauki i szkolnictwa wyższego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Huma-nistyki. Program ten utworzono w celu zapewnienia rozwoju badań humani-stycznych, dotyczących, między innymi, długofalowych prac dokumentacyjnych, edytorskich i badawczych o fundamental-nym znaczeniu dla dziedzictwa i kultury narodowej. Wśród wniosków zakwa-lifikowanych do finansowania na lata 2012–2017 znalazł się projekt „Biblioteka Jagiellońska – opracowanie dziejów od 1775 do 1918 roku”.

Projekt jest bezpośrednią kontynu-acją prac nad najwcześniejszym okresem w historii biblioteki uniwersyteckiej, obejmującym lata 1364–1775. Prace te zaowocowały wydaniem publikacji autorstwa Jerzego Zatheya, Anny Lewic-kiej-Kamińskiej i Leszka Hajdukiewicza, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, tom I Lata 1364–1775 (UJ, Kraków 1966, s. 511), która ukazała się w ramach ob-

HISTORYCZNY PROJEKTKontynuacja prac nad dziejami Biblioteki Jagiellońskiej

chodów sześćsetlecia założenia Akademii Krakowskiej. Planowane wówczas dalsze prace badawcze, mające na celu opraco-wanie kolejnych okresów w dziejach BJ, nie zostały podjęte. Biblioteka Jagielloń-ska, pomimo roli, jaką odegrała w nauce i kulturze polskiej na przestrzeni ponad sześciu wieków swojego istnienia, do dnia dzisiejszego nie doczekała się pełnej monografii swoich dziejów.

Ministerialny projekt zakłada przepro-wadzenie badań, których przedmiotem są dzieje, organizacja, działalność oraz rola Biblioteki Jagiellońskiej w kulturze, nauce i oświacie polskiej i europejskiej w latach 1775–1918. Zmiana pełnionej przez BJ funkcji, jaka w tamtym czasie nastąpiła: przejście od wypełniania zadań biblioteki uniwersyteckiej do roli skarbnicy dziedzic-twa narodowego, osadzone w burzliwych dziejach Galicji, warta jest dogłębnego zbadania i opisania.

Należy podkreślić, że prace nad dzie-jami Biblioteki Jagiellońskiej w latach 1775–1918 – okresie wyjątkowo trudnym,

naznaczonym walką o utraconą niepodle-głość i tożsamość narodową i kulturalną podczas zaborów, są niezwykle ważnym przedsięwzięciem naukowym. Dzieje Biblioteki Jagiellońskiej, która zyskała wówczas zaszczytne miano „Bibliotheca Patria”, to bowiem nie tylko losy jej samej, ale także nierozerwalnie z nią złączonego Uniwersytetu Jagiellońskiego i miasta Krakowa. Należy oczekiwać, że opraco-wanie historii BJ przyczyni się także do poszerzenia wiedzy na temat rozwoju życia naukowego w Galicji oraz polskie-go bibliotekarstwa i bibliotekoznawstwa w tym okresie.

Podstawę źródłową tego opracowania stanowią, w większości niezbadane, ob-szerne i zróżnicowane co do formy i treści polskie i obcojęzyczne źródła urzędowe – rękopiśmienne i drukowane, aktowe i opi-sowe, wytworzone zarówno przez samą BJ, jak i organa i instytucje nadrzędne wobec niej lub z nią współpracujące. Są to, między innymi, dokumenty i pisma urzędowe, sprawozdania, korespondencja, druki ulotne, akta i spuścizny osobowe (zwłaszcza dyrektorów, pracowników i osób związanych z UJ) oraz wspomnie-nia, pamiętniki i inne dokumenty osobiste. W ramach projektu zaplanowano przepro-wadzenie systematycznych kwerend źró-dłowych w archiwach przechowujących zasadnicze zespoły źródeł do dziejów BJ: Archiwum UJ, Oddziale Rękopisów BJ, Archiwum Państwowym w Krakowie, Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie (materiały związane z Karo-

Prof. Karol Estreicher na dziedzińcu Collegium Maius

Ze z

bio

rów

BJ

Ze z

bio

rów

Mu

zeu

m U

J

Sala Gostkowskich – dawny magazyn BJ w Collegium Maius

Page 96: Alma Mater UJ 145-146

96 ALMA MATER nr 145–146

lem Estreicherem), Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, a także w ar-chiwach zagranicznych, między innymi w Centralnym Państwowym Archiwum Historycznym Ukrainy we Lwowie (m.in. Zespół Namiestnictwa Galicyjskiego) oraz w Österreichisches Staatsarchiv Wien.

Ze względu na rozległy zakres badań, szeroki zasięg chronologiczny, koniecz-ność uwzględnienia specyfiki okresu, zróżnicowane i częściowo obcojęzyczne źródła, a także brak szerszych opracowań,

projekt ma charakter wieloletni i zespo-łowy. Zakłada współpracę specjalistów reprezentujących różne instytucje i dyscy-pliny naukowe, w tym historyków, biblio-tekoznawców, archiwistów, bibliotekarzy, historyków książki, rękopiśmienników i filologów. Trzon zespołu stanowią pra-cownicy Biblioteki Jagiellońskiej (mgr Małgorzata Galos, mgr Beata Kurek, mgr Żaneta Kubic) oraz Instytutu Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ (dr Piotr Lechowski, dr hab. Urszula Perkow-

ska). W skład zespołu, jako konsultanci naukowi, wchodzą też dyrektorzy Biblio-teki Jagiellońskiej – obecny, prof. Zdzisław Pietrzyk, oraz jego poprzednik – prof. Krzysztof Zamorski z Instytutu Historii UJ. W realizacji projektu uczestniczą ponadto pracownicy Archiwum UJ, Archiwum Nauki PAN i PAU, Centrum Badawczego Bibliografii Polskiej Estreicherów oraz Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Kierownikiem projektu jest dr Piotr Lechowski.

Wymiernym rezultatem prowadzo-nych badań będzie obszerna publikacja stanowiąca monografię dziejów Biblioteki Jagiellońskiej w latach 1775–1918. Chcąc nawiązać do dzieła poprzedników oraz pod-kreślić ciągłość badań, publikację tę planuje się wydać jako tom II Historii Biblioteki Jagiellońskiej, dotyczący lat 1775–1918. W ramach omawianego okresu zostaną wyodrębnione węższe przedziały czaso-we, wyznaczone przez ważne wydarzenia w dziejach Krakowa i Uniwersytetu oraz kadencje poszczególnych jej dyrektorów (bibliotekarzy, prefektów). Ważniejsze materiały źródłowe zostaną opublikowane w specjalnie przeznaczonej na ten cel czy-telni Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Piotr LechowskiAdiunkt w Instytucie Informacji Naukowej

i Bibliotekoznawstwa UJŻaneta Kubic

kustosz dyplomowany w BJ

Ponad 150 specjalistów reprezentują-cych wszystkie ośrodki akademickie

kraju będzie uczestniczyć w XIII dorocz-nej konferencji naukowej Stowarzyszenia Edukacji Administracji Publicznej zatytu-łowanej Wpływ przemian cywilizacyjnych na administrację i prawo administracyjne. Spotkanie odbędzie się w auli Collegium Novum UJ w dniach 20–22 kwietnia 2012 pod patronatami honorowymi minister

WPŁYW PRZEMIAN CYWILIZACYJNYCHNA ADMINISTRACJĘ PUBLICZNĄ

nauki i szkolnictwa wyższego prof. Bar-bary Kudryckiej, rzecznika praw obywa-telskich prof. Ireny Lipowicz oraz rektora UJ prof. Karola Musioła. Organizatorami przedsięwzięcia są Katedra Prawa Admi-nistracyjnego UJ, kierowana przez prof. Jana Zimmermanna, oraz Stowarzyszenie Edukacji Administracji Publicznej.

W wyborze tematu konferencji orga-nizatorzy kierowali się spostrzeżeniem, że

pomiędzy przemianami cywilizacyjnymi a rozwojem administracji publicznej i prawa administracyjnego istnieje swoiste sprzężenie zwrotne. Rozwój ten w relacji z przemianami cywilizacyjnymi można ująć trójpłaszczyznowo, przy czym płaszczy-zny te są wzajemnie powiązane. Pierwszą płaszczyzną jest definiowanie, sterowanie i ochrona przez prawo administracyjne i administrację publiczną samego procesu

Zamówienie na szafy biblioteczne z 1751 r.

Ze z

bio

rów

BJ

Page 97: Alma Mater UJ 145-146

97ALMA MATER nr 145–146

przemian cywilizacyjnych. Chodzi tu, mię-dzy innymi, o rozwój nauki i techniki jako elementu dobra wspólnego, a także o nową postać interesu publicznego, społecznego, państwowego, lokalnego i indywidualnego.

Druga z płaszczyzn związana jest z przemianami cywilizacyjnymi postrze-ganymi jako czynnik zewnętrzny, usytu-owany poza prawem, generujący zmianę tego prawa oraz sposobu funkcjonowania i organizacji administracji publicznej.

Trzecia płaszczyzna odnosi się do sposobu korzystania przez prawo admini-stracyjne i administrację publiczną z do-robku, wyników rozwoju nauki, techniki

oraz szerszych przemian cywilizacyjnych. W ramach tej płaszczyzny dorobek prze-mian cywilizacyjnych zostaje włączony w obręb prawa cywilizacyjnego, a także wykorzystany przy budowie i funkcjono-waniu administracji publicznej.

Celem konferencji jest zakreślenie kierunku, przedmiotu i jakości zmian w administracji publicznej i w prawie administracyjnym w kontekście propono-wanych płaszczyzn. Obrady zaplanowane zostały w pięciu sesjach (Wpływ przemian cywilizacyjnych na administrację publicz-ną, Wpływ przemian cywilizacyjnych na prawo administracyjne, Wpływ przemian

cywilizacyjnych na relację: administra-cja – społeczeństwo, Wpływ przemian cywilizacyjnych na zarządzanie sprawami publicznymi, E-administracja).

Przedsięwzięcie spotkało się z dużym zainteresowaniem środowiska nauki i praktyki administracji publicznej. Do-wodem trafności i znaczenia przyjętego tematu konferencji są zgłoszone tytuły artykułów i wystąpień, z których znaczna część zostanie opublikowana w odrębnej książce.

Piotr Doboszadiunkt w Katedrze Prawa Administracyjnego UJ

Międzynarodowe sympozjum Interna-tional Society for Humor Studies –

stowarzyszenia założonego z myślą o roz-wijaniu badań nad humorem, odbędzie się w Krakowie w dniach 25–29 czerwca br. Eksperci, wykładowcy akademiccy, a także studenci studiów doktoranckich z całego świata przyjadą do Auditorium Maximum podzielić się swoimi badania-mi i odkryciami w tej dziedzinie, a także swoją fascynacją tym jakże pozytywnym zjawiskiem.

– To ogromny zaszczyt, że 24. konfe-rencja ISHS odbędzie się właśnie na Uni-wersytecie Jagiellońskim – mówi dr Wła-dysław Chłopicki, organizator sympozjum, a od 1989 roku członek stowarzyszenia. – Polacy mają w dziedzinie humoru bardzo wiele do powiedzenia, jest on nieodłącz-nym elementem naszej kultury. Jeszcze przed konferencją, w marcu 2012 roku, nakładem wydawnictwa Tertium ukaże się tom „Polish Humour”, w którym zostały

CZY PŁEĆ MA ZNACZENIE DLA POCZUCIA HUMORU?opisane najważniejsze gatunki i formy polskiego humoru – od poezji i prozy, przez sztukę kabaretową i komedie, aż po humor różnych grup etnicznych i wiekowych; co najważniejsze – z przykładami – poleca.

Salvatore Attardo, współtwórca naj-bardziej wpływowej współczesnej teorii humoru – The General Theory of Verbal Humor – również chwali zapał Polaków do analizowania jego przejawów. – Coraz więcej e-maili, które otrzymuję z pytaniami o moją pracę, przychodzi właśnie od stu-dentów z Polski – mówi.

Gośćmi specjalnymi sympozjum będą uznani na całym świecie eksperci w tej dziedzinie, między innymi współtwórca wspomnianej już teorii GTVH Victor Raskin, psycholog, wieloletni redaktor tomów z cyklu „Humor Research” Willi-bald Ruch, redaktor czasopisma „Humor” Giselinde Kuipers, a także Christie Davies oraz Jessica Milner Davis. 25 czerwca poprowadzą oni przedkonferencyjne

cykle wykładów przeznaczone specjal-nie dla tych, którzy dopiero zamierzają zacząć swoją przygodę z badaniami nad humorem.

– Humor to, wbrew pozorom, poważna sprawa – dodaje Władysław Chłopicki. – Badaniami tego zjawiska zajmują się sympatycy bardzo wielu dziedzin nauk humanistycznych: od językoznawstwa i filologii, przez psychologię, nauki spo-łeczne i politologię, aż po kulturoznawstwo i historię – wymienia. – To, co śmieszne i zabawne – czy to komedia, czy kabaret, dobry kawał, polityczna lub społeczna satyra, czy śmieszny komiks w gazecie – wywołuje miłe skojarzenia, poprawia samopoczucie, choć na chwilę pozwala oderwać się od powagi codziennego życia. Co jednak sprawia, że niektóre rzeczy nas śmieszą, a inne nie? Czy humor jest zjawi-skiem uniwersalnym czy warunkowanym kulturowo? W jakim stopniu humor opiera się na używaniu języka? W jaki sposób

Page 98: Alma Mater UJ 145-146

98 ALMA MATER nr 145–146

nasze poczucie humoru wykorzystywane jest w kampaniach wyborczych i reklamo-wych? Czy płeć ma znaczenie dla poczucia humoru?

Humorolodzy z całego świata szukają odpowiedzi na te i wiele innych pytań. Interesują ich mechanizmy, które rządzą

humorem. Okazuje się, że jest ich całkiem sporo, a samo zjawisko jest niebywale wręcz złożone i wielowarstwowe.

Organizatorzy mają nadzieję, że to wydarzenie zwróci uwagę środowisk aka-demickich, a zwłaszcza samych studentów, na fakt, że humor – choć samo słowo budzi

dość błahe skojarzenia – to tak naprawdę nie tylko śmiech i rozrywka, ale przede wszystkim wyjątkowo złożone i skompli-kowane zjawisko, którego analiza zbliża do poznania potęgi ludzkiego umysłu.

Joanna Olejarczyk

Więcej informacji można znaleźć na uaktualnianej na bieżąco stronie sympozjum: http://humor-conference2012.info/

Instytut Historii Sztuki UJ dysponuje unikatowymi zbiorami różnego rodzaju

reprodukcji dzieł sztuki: odlewów gipso-wych, rycin, reprodukcji fotomechanicz-nych (drukowanych z klisz) i fotografii. Obecne zbiory instytutowej fototeki obej-mują około 63 tysięcy fotografii: odbitek różnego formatu, diapozytywów i nega-tywów oraz drukowanych reprodukcji (w tym wielkoformatowych albumów) oraz rysunków.

Fototeka powstała pod koniec XIX wieku, kiedy to na Uniwersytecie Jagiel-lońskim utworzono katedrę historii sztuki (1882 rok). Z inicjatywy twórcy katedry, prof. Mariana Sokołowskiego, zaczęto też wówczas gromadzić różnego rodzaju materiały fotograficzne, które miały służyć przede wszystkim jako pomoc w prowa-dzeniu zajęć dydaktycznych, ale także jako niezbędne narzędzia badawcze. Specjalnie w tym właśnie celu powołano w 1884 roku Gabinet Historii Sztuki, który był wówczas jedyną tego typu instytucją w Europie. Pomimo wielu zmian organizacyjnych jednostka przetrwała i nosi dziś nazwę: Fototeka Instytutu Historii Sztuki.

Znaczna część zbiorów pochodzi sprzed drugiej wojny światowej, w tym większość z przełomu XIX i XX wieku. Kolekcja była tworzona z obiektów za-kupywanych, ale także z darów – swoje zbiory podarował fototece, na przykład, Jerzy Mycielski. W okresie międzywojen-nym fototeka wzbogaciła się o fotografie dokumentujące prace inwentaryzacyjne prowadzone w Instytucie Historii Sztuki. W zbiorach znajdują się także materiały

UNIKATOWA FOTOTEKA NA UJ

pozostawione przez okupacyjny Institut für Deutsche Ostarbeit. W ostatnich la-tach trafiły tam, między innymi, zbiory fotograficzne prof. Lecha Kalinowskiego i dr. Franciszka Stolota.

Trzon kolekcji stanowią odbitki (format 13 na 18 cm lub większe), ukazujące dzieła sztuki z dawnych i obecnych terenów Polski, ze szczególnym uwzględnieniem Małopolski i Krakowa. Wśród autorów zdjęć znajdują się wybitni polscy fotogra-fowie: Ignacy Krieger, Józef Jaworski, Jan Bułhak i Stanisław Kolowca. Oddzielną grupę eksponatów tworzą fotografie dzieł sztuki obcej, przede wszystkim włoskiej (do XVIII wieku włącznie), zamawiane w znanych agencjach fotograficznych (Alinari, Brogi, Anderson). W kolekcji znajdują się także negatywy obejmujące

przede wszystkim klisze [na szkle i folii] głównie autorstwa instytutowego foto-grafa Władysława Gumuły, na których w przeważającej części udokumentowane zostały polskie zabytki, w tym niewielki zbiór fotografii dzieł malarstwa polskiego po 1945 roku. Fototeka posiada także ponad 10 tysięcy szklanych przezroczy formatu 8,2 na 8,2 centymetra, używanych dawniej jako materiały uzupełniające do prowadzenia wykładów. Pochodzą one z berlińskiej firmy Franza Stoedtnera, ze znanego lipskiego wydawnictwa E. A. Seemann, z Krakowskiej Pracowni Prze-źroczy Józefa Cieślińskiego, pracowni Jana Bułhaka i innych.

Zbiory fototeki można oglądać na stro-nie www.fototeka.ihs.uj.edu.pl.

Wr

Figury proroków na dzwonnicy katedry florenckiej, Donatello, 1415–1436 © Fototeka Instytutu Historii Sztuki UJ

Page 99: Alma Mater UJ 145-146

W Collegium Maius, po krótkiej przerwie, wymuszonej niskimi

temperaturami, kontynuowane są prace nad adaptacją poddasza z przeznaczeniem na profesjonalne magazyny muzealne. Po

TRWAJĄ PRACE ADAPTACYJNE PODDASZA COLLEGIUM MAIUS

remoncie powstanie również salka na 20–30 osób, gdzie będą mogły odbywać się zajęcia ze studentami oraz lekcje muzealne i inne zajęcia edukacyjne w ramach programów prowadzonych przez dział oświatowy

Muzeum UJ. Znajdzie się tam również pomieszczenie nowej serwerowni oraz archiwum Muzeum.

Część obecnie prowadzonych prac, związanych z konserwacją więźby dachowej i elementów murowanych, finansowana jest ze środków Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Dzięki tej inwestycji Muzeum uzyska przeszło 400 metrów kwadratowych nowej powierzchni maga-zynowej. Warto podkreślić, że magazyny będą wyposażone w nowoczesną instalację klimatyzacyjną, która umożliwi zachowanie rygorystycznych parametrów temperatury i wilgotności. Zakończenie całości projektu przewidziane jest na połowę 2012 roku.

W najstarszym uniwersyteckim budynku kontynuowane są również prace rozpoczęte w 2011 roku, dotyczące rewitalizacji tzw. dziedzińca huta. Są one częścią projektu „Rewitalizacja – odnowienie dziedzińców i fasady Collegium Maius”, współfinanso-wanego przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013. W jego ra-mach w latach 2010–2011 przeprowadzono już remont dziedzińca arkadowego i fasad Collegium Maius.

Włodzimierz Kiszawicedyrektot Muzeum UJ

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

A. W

ojn

ar

Page 100: Alma Mater UJ 145-146

100 ALMA MATER nr 145–146

POSTSCRIPTUMPOSTSCRIPTUM

WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJIDoktoraty:Otgongerel SodnomKatarzyna ToszaJulita ZawadzkaŁukasz PrzyborowskiDaniel DulębaGaweł PondelPiotr WasilewskiMichał Krok

Habilitacje:Nina PółtorakKrzysztof Oplustil 

Tytuły profesora:Elżbieta TrapleSławomir Dudzik

WYDZIAŁ FILOZOFICZNYDoktoraty:Łukasz AlbańskiŁukasz BiałkowskiEwelina JurczakKarolina Łukasiewicz

Anna TomaszewskaKatarzyna JaśkoAndrzej Migda

Habilitacje:Anna WójcikAlicja Kalus

WYDZIAŁ HISTORYCZNYDoktoraty:Patrycja GąsiorowskaPatrycja Trzeszczyńska

Habilitacja:Andrzej Zięba

Tytuł profesora:Piotr Krasny

WYDZIAŁ FILOLOGICZNYDoktoraty:Ida BalwierzAgnieszka Król-MarkefkaRobert KusekUrška ZabukovecAgata JawoszekMonika StawickaJoanna Woźniakiewicz

Habilitacja:Anna Wasyl

WYDZIAŁ POLONISTYKIDoktoraty:Beata ZiajkaIga NoszczykGrzegorz JankowiczAdriana Prizel-KaniaJadwiga Rożek-SieraczyńskaEliza Krzyńska-NawrockaWojciech GruchałaEmilia Janowska

Habilitacje:Przemysław W. TurekCezary Zalewski

WYDZIAŁ FIZYKI, ASTRONOMII I INFORMATYKI STOSOWANEJDoktoraty:Guilhem CollierAgnieszka Bartecka

Habilitacja:Stanisław Baran

Tytuł profesora: Romuald Janik

WYDZIAŁ MATEMATYKI I INFORMATYKIDoktoraty:Grzegorz Kosiorowski

Habilitacja:Piotr Oprocha

Tytuł profesora:Armen Edigarian

WYDZIAŁ CHEMIIDoktorat:Jagoda Majcherczyk

Habilitacja:Grzegorz Zadora

WYDZIAŁ BIOLOGII I NAUK O ZIEMIDoktoraty:Renata BartoszewiczAdrian KinIlona SobotaPaweł StruśZahra Naeef AyoubMarcin BieleckiKatarzyna Sobiech-Matura

Habilitacje:Katarzyna PiotrowiczTadeusz Fleituch

Bartosz PłachnoAnita Bokwa

Tytuł profesora:Michał Gruszczyński

WYDZIAŁ BIOCHEMII, BIOFIZYKI I BIOTECHNOLOGIITytuł profesora:Jerzy Kruk

WYDZIAŁ ZARZĄDZANIA I KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJDoktoraty:Leszek MichalczykBogdan RzońcaMarcin KarlikIreneusz KaczmarAnna PluszyńskaMichał Zawadzki

Habilitacja:Piotr Zawojski

WYDZIAŁ STUDIÓW MIĘDZYNARODOWYCHI POLITYCZNYCHDoktoraty:Piotr FudałaWojciech MusiewiczŁukasz PasMałgorzata KołaczekAlicja GłuszekKatarzyna Klatka-Urbaniak

Tytuły profesora:Mieczysław SmoleńKatarzyna DudaRyszard Stemplowski

WYDZIAŁ FARMACEUTYCZNYDoktoraty:Agnieszka Rzepiela Kamil Kuder Habilitacja:Jacek Sapa 

Tytuł profesora:Marek Cegła 

WYDZIAŁ NAUK O ZDROWIUDoktoraty:Katarzyna DubasAgnieszka Genowska

TYTUŁY I STOPNIE NAUKOWE

Page 101: Alma Mater UJ 145-146

101ALMA MATER nr 145–146

15–16 grudniaStudent  III  roku  ukrainoznawstwa UJ Mi-chał Urban  zdobył  I miejsce  na Między-narodowym Konkursie Ukrainoznawstwa w Kijowie. 

23 grudniaPraca  magisterska  Beaty Wiklik Nowe amidowe pochodne ftalimidu oraz heksa-hydroizoindolo-1,3-dionu o potencjalnych właściwościach przeciwdrgawkowych (pro-motor: dr Krzysztof Kamiński) zdobyła drugą nagrodę w finale Ogólnopolskiego Konkur-su  Prac Magisterskich,  zorganizowanym przez Zespół  Sekcji  Studenckich  „Młoda Farmacja” przy Polskim Towarzystwie Far-maceutycznym. Finał odbył się w siedzibie Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego w Warszawie.  Praca  została wykonana w Katedrze Chemii  Farmaceutycznej CM UJ  kierowanej  przez  prof. Macieja  Paw-łowskiego.

9 stycznia Wystawa Maria Skłodowska-Curie. Kobieta niezwykła,  przygotowana  przez Wydział Chemii UJ we współpracy z Muzeum UJ, została otwarta na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.

25 styczniaRektor K. Musioł uczestniczył w spotkaniu rektorów  uczelni  krakowskich  z  amba-sadorem  Republiki  Federalnej  Niemiec Rüdigerem Freiherrem von Fritschem, które odbyło się w rezydencji Konsula Generalne-go Niemiec w Krakowie dr. Heinza Petersa.

26 styczniaGościem rektora K. Musioła był ambasador Azerbejdżanu w Warszawie Hasan Hasa-nov. W spotkaniu wzięli także udział prof. Stanisław Sroka – dyrektor Instytutu Historii UJ, oraz prof. Grzegorz Przebinda – dyrektor Instytutu Filologii Wschodniosłowiańskiej.

31 stycznia Prorektor S. Biliński wziął udział w spotka-niu  przedstawicieli  krakowskich  uczelni wyższych z wicemarszałkiem województwa małopolskiego Wojciechem  Kozakiem. Spotkanie dotyczyło przygotowania oferty dydaktycznej krakowskich uczelni w związ-ku  z  nawiązaną  współpracą  pomiędzy Małopolską  a Autonomicznym Regionem Kurdystanu w Iraku.

2 lutegoRektor  K. Musioł  spotkał  się  z  przeby-wającym w Krakowie  prof.  Krzysztofem Kurzydłowskim – dyrektorem Narodowego Centrum  Badań  i  Rozwoju,  a  następnie uczestniczył w spotkaniu na temat Komer-cjalizacja wiedzy oraz transfer wyników prac B+R do gospodarki, które odbyło się w siedzibie Polskiej Akademii Umiejętności.

Prorektor S. Biliński spotkał się z Marzeną Gładką,  prezesem  zarządu  firmy  Fluid. Spotkanie dotyczyło współpracy UJ z firmą Fluid w zakresie ekologicznych technologii dla ciepłownictwa i energetyki.

Prorektor S. Biliński spotkał się z delegacją Norweskiego Uniwersytetu Nauki  i  Tech-nologii w Trondheim, w tym z prorektorem ds. innowacji prof. Johanem E. Hustadem. Podczas  spotkania  podpisano Memoran-dum of Understanding pomiędzy uczelnią w Trondheim a UJ.

3 lutegoRektor  K.  Musioł  uczestniczył  w  spo-tkaniach  z  przedstawicielami  platformy Atomium  Culture,  Ministerstwa  Nauki i  Szkolnictwa Wyższego,  Politechniki Warszawskiej,  Telekomunikacji  Polskiej SA oraz dziennika „Rzeczpospolita”, które poświęcone były zasadom funkcjonowania platformy Atomium Culture w Polsce.

7 lutegoProrektor  S. Biliński  spotkał  się  z Piotrem Golkiewiczem  z Wydawnictwa  Elsevier. Spotkanie  dotyczyło  nowych baz  danych służących  do  ewaluacji wyników  badań naukowych oferowanych przez to wydaw-nictwo.

9 lutegoRektor  K. Musioł wziął  udział w uroczy-stościach  pogrzebowych Wisławy  Szym-borskiej,  które  odbyły  się  na  cmentarzu Rakowickim, a następnie w spotkaniu, które miało miejsce w Sukiennicach.

10 lutego Prorektor S. Biliński, kwestor Maria Hulicka oraz dyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagiel-lońskiego Krzysztof Stopka spotkali się z mi-nistrem kultury i dziedzictwa narodowego Bogdanem Zdrojewskim. Spotkanie miało miejsce w Sali Zielonej Collegium Maius. 

W ramach wizyty minister obejrzał medal noblowski, który przekazała Uniwersyteto-wi Wisława Szymborska.

16–18 lutegoRektor K. Musioł uczestniczył w posiedze-niu Konferencji  Rektorów Uniwersytetów Polskich,  którego  gospodarzem był  prof. Andrzej Dąbrowski,  rektor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W ob-radach KRUP uczestniczyła także kwestor UJ Maria Hulicka.

21 lutegoRektor  K. Musioł wziął  udział w  posie-dzeniu Klubu Nowej Gospodarki, którego gospodarzem był marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa.

Gościem rektora K. Musioła był  Jan Tom-biński  –  ambasador  (stały  przedstawiciel) RP przy Unii Europejskiej.

22 lutego Kwestor Maria Hulicka spotkała się z przedsta-wicielem Corvinus University w Budapeszcie, w  ramach  realizacji  projektu badawczego „Financing Higher Education in the CEE Coun-tries”. Uniwersytet Jagielloński został  uznany jako modelowa uczelnia do przeprowadzenia analizy studium przypadku.

23 lutegoRektor  K. Musioł  i  prorektor M.  du Vall przyjęli delegację Uniwersytetu Goethego z Frankfurtu nad Menem, której przewodni-czył prorektor prof. Rainer Klump.

24 lutego Prorektor  P.  Tworzewski  i  kwestor Maria Hulicka spotkali się z podsekretarzem stanu w Ministerstwie  Rozwoju  Regionalnego Iwoną Wendel,  a  następnie  z  kierownic-twem Narodowego Centrum Badań i Roz-woju. Celem obu  spotkań  były  rozmowy zmierzające do ujednolicenia zasad rozli-czeń projektów  realizowanych w  ramach różnych programów unijnych.

27 lutegoRektor K. Musioł uczestniczył w posiedze-niu  Komisji  Spraw  Europejskich  Polskiej Akademii Umiejętności,  podczas  którego prof. Jerzy Niewodniczański z Państwowej Agencji  Atomistyki wystąpił  z  referatem Energetyka jądrowa w Europie.

PRZEGLĄD WYDARZEŃ

Page 102: Alma Mater UJ 145-146

102 ALMA MATER nr 145–146

INNEWydział  Studiów Międzynarodowych i Politycznych wstąpił w poczet członków prestiżowego  towarzystwa  naukowego International Political Science Association. Członkostwo w IPSA stwarza szerokie moż-liwości w rozwijaniu działalności naukowej na zasadzie współpracy międzynarodowej. Zarówno pracownicy naukowi, jak i studen-ci WSMiP UJ mogą brać udział w licznych wydarzeniach naukowych organizowanych przez IPSA, a także korzystać z wielu zniżek i udogodnień, przysługujących im z tytułu członkostwa.

24 styczniaAbsolwent  Instytutu Nauk  Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ Kamil Szubert zwyciężył w Konkursie im. Ministra Krzysztofa  Skubiszewskiego na  najlepszą pracę magisterską z zakresu polskiej polityki zagranicznej po 1945 roku, zorganizowa-nym przez  Instytut  Stosunków Międzyna-rodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Jego  praca Rozbrojenie i KBWE/OBWE jako kluczowe elementy dyplomacji mul-tilateralnej PRL i RP w latach 1953–1999 została napisana pod kierownictwem prof. Bogusławy Bednarczyk.

25 styczniaGościem posiedzenia  Senatu UJ  był  prof. Zbigniew Marciniak,  podsekretarz  stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyż-szego. Dyskusja dotyczyła Krajowych Ram Kwalifikacji.

3 lutegoW auli  Auditorium Maximum UJ  odbyła się  konferencja  zatytułowana V Kontro-wersje w Pediatrii  zorganizowana  przez Klinikę  Chorób Dzieci  Katedry  Pediatrii Polsko-Amerykańskiego  Instytutu  Pediatrii UJ CM kierowaną przez prof. Jacka J. Pie-trzyka. W spotkaniu wzięli udział  lekarze pediatrzy z całej Polski. Dyskutowano na temat leczenia atopowego zapalenia skóry u  dzieci,  zagadnienia  stosowania  gliko-kortykosteroidów w różnych schorzeniach oraz postępowania w przypadku choroby refluksowej (GERD). 

8 lutegoAbsolwentki Instytutu Historii UJ Malwina Garyga i Joanna Maria Sarnecka sukcesem zakończyły udział w Konkursie im. Włady-sława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2011. W Centrum Edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej im.  Janusza Kurtyki  „Przystanek Historia” w Warszawie Malwina Garyga otrzymała II  nagrodę  za  pracę magisterską Komitet krakowski PZPR 1982–1990. Struktura, obsada personalna, działalność.  Joanna Maria Sarnecka została wyróżniona za pracę magisterską  Stanisław Pietraszko – zapo-

mniany w sprawie zabójstwa Stanisława Pyjasa. Obie prace powstały pod kierunkiem dr. hab. Zdzisława Zblewskiego z Instytutu Historii UJ.

9 lutego W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyż-szego wręczone zostały nagrody laureatom VII edycji konkursu Skomplikowane i pro-ste. Młodzi uczeni o swoich badaniach, organizowanego przez miesięcznik „Forum Akademickie”. Konkurs ma na celu popula-ryzację nauki, szczególnie badań młodych naukowców. II miejsce w  tym  konkursie  zajęła Agata Dobosz, doktorantka w Instytucie Archeo- logii  UJ,  której  nagrodzona  praca  pod tytułem Czym poczęstowałby cię mieszka-niec Cypru dwa tysiące lat temu? dotyczy cypryjskich  amfor  transportowych  okresu hellenistycznego. Artykuł zostanie opubli-kowany w kwietniowym numerze „Forum Akademickiego”.Wyróżnienie  otrzymał Michał  Kiełbiński, doktorant  Instytutu Zoologii UJ,  za  pracę Jak odbudować mózg? (o naprawie i zastę-powaniu neuronów utraconych w wyniku chorób neurodegeneracyjnych). 

11 lutegoW gmachu  krakowskiego magistratu  przy pl. Wszystkich Świętych odbył się coroczny karnawałowy  bal  Szkoły Medycznej  dla Obcokrajowców Wydziału Lekarskiego UJ CM. Tematem przewodnim  tegorocznych wieczorowych kreacji były różne formy na-kryć głowy dla pań i panów. Przy dźwiękach muzyki bawiła się wspólnie kadra dydak-tyczna  i  licznie  przybyli  studenci  Szkoły. Ważnym momentem  było  przekazanie czeku na rzecz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego na kwotę 9600 złotych, zebra-nych wcześniej przez studentów programu czteroletniego. W trakcie balu rozlosowano dwa  i-pady wśród  studentów  biorących udział w ewaluacji zajęć akademickich. 

14 lutego Prof.  Tadeusz Holak  z  Zakładu  Chemii Organicznej Wydziału Chemii UJ został lau-reatem VIII edycji programu TEAM Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, którego celem jest finansowanie  projektów  z  udziałem mło-dych uczonych w najlepszych  zespołach naukowych prowadzących badania w dzie-dzinach bio, info, techno. Zgłoszony przez niego projekt „Targeting the Ubiquitin-pro-teasome System and Ubiquitin-like Protein Conjugation Pathways  for Non-genotoxic Therapy  of Cancer”  z  zakresu  biochemii otrzyma  dofinansowanie  w  wysokości  2 252 500 złotych. 

W wyniku wyborów  przeprowadzonych przez  Komitet  Nauk  Fizjologicznych i  Farmakologicznych  PAN prof. Wiesław 

Pawlik został przewodniczącym Komitetu Narodowego  ds. Współpracy  z Między-narodową  Unią  Nauk  Fizjologicznych (IUPS), natomiast w skład Komitetu weszli prof. Tomasz Brzozowski i prof. Marek Sa-nak z Rady Wydziału Lekarskiego UJ CM. Ponadto  prof.  Brzozowski  i  prof.  Sanak zostali wybrani na członków Komitetu Nauk Fizjologicznych i Farmakologicznych PAN na lata 2011–2014. 

17 lutegoLaureatami VIII edycji programu VENTURES Fundacji na rzecz Nauki Polskiej zostali:Tomasz  Baran,  doktorant  na Wydziale Chemii UJ – dofinansowanie na realizację projektu z zakresu chemii fizycznej „Opra-cowanie  hybrydowych  fotokatalizatorów półprzewodnikowych do redukcji ditlenku węgla” Jarosław  Jucha,  doktorant  na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ –  dofinansowanie  na  realizację  projektu „Otrzymywanie aptamerów RNA hamują-cych  aktywność metaloproteaz ADAM10 i  ADAM17  jako  potencjalnych  leków w terapii chorób nowotworowych i chorób o podłożu zapalnym” Leszek Nowak,  doktorant  na Wydziale Fizyki,  Astronomii  i  Informatyki  Stoso-wanej UJ  –  dofinansowanie  na  realizację projektu „Analiza i rozpoznawanie tekstur w obrazach  cyfrowych dla  komputerowo wspomaganej  diagnostyki  barwnikowych zmian skórnych” Jacek Stępniewski, doktorant na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ –  dofinansowanie  na  realizację  projektu „Nowe mechanizmy reprogramowania ko-mórkowego wpływu kwasu walproinowego oraz oksygenazy hemowej-1”Krzysztof  Szade,  doktorant  na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ –  dofinansowanie  na  realizację  projektu „Nowy model badawczy do poszukiwania związków  hamujących  proangiogenną aktywność komórek macierzystych w niszy nowotworowej”Program VENTURES FNP wspiera innowa-cyjne  projekty  znajdujące  zastosowanie w gospodarce, których autorami są studenci, absolwenci  i  doktoranci. Do  zakończo-nej,  ósmej,  edycji  konkursu  napłynęło  76 wniosków, spośród których nagrodzono dziewięć  najlepszych,  z  czego  pięć  jest autorstwa pracowników naukowych UJ. 

Monika  Koperska  i  Tomasz Wróbel  – doktoranci UJ,  oraz  studentka UJ  Emilia Walczyk-Tytko  zostali  zakwalifikowani do półfinału  polskiej  edycji  konkursu  Fa-meLab. Uczestnicy  konkursu mają w  jak najatrakcyjniejszej i najbardziej zrozumiałej formie  opowiedzieć  jury  i  publiczności o swojej pracy naukowej. FameLab został wymyślony w 2005 roku w Wielkiej Brytanii 

Page 103: Alma Mater UJ 145-146

103ALMA MATER nr 145–146

przez organizatorów Cheltenham Science Festival. Dwa lata później do projektu do-łączył  British Council,  szerząc w  świecie ideę popularyzowania nauki. Dziś edycje FameLabu odbywają się w 14 krajach w Eu-ropie, Azji i Afryce. Polską edycję organizuje British Council i Centrum Nauki Kopernik. Partnerem  akcji  jest  Fundacja  na  Rzecz Nauki  Polskiej. Hasło  projektu:  „Rozum prosi o uwagę!”.

21 lutegoProfesor Walery  Pisarek,  emerytowany profesor  Uniwersytetu  Jagiellońskiego, został  laureatem nagrody  „Zasłużony  dla Polszczyzny”. Ustanowione  przez  prezy-denta RP wyróżnienie  zostało  przyznane po  raz  pierwszy. Medal  został wręczony podczas odbywającej się 21 lutego w Teat- rze  Polskim w Warszawie  uroczystej  gali Międzynarodowego Dnia Języka Polskiego.Było to jedno z wydarzeń inaugurujących nową  kampanię  społeczno-edukacyjną ministra kultury i dziedzictwa narodowego: Ojczysty – dodaj do ulubionych,  objętą honorowym  patronatem  prezydenta  RP Bronisława Komorowskiego. Jej podstawo-we cele  to kształtowanie świadomości  ję-zykowej Polaków i propagowanie dbałości o poprawność polszczyzny. Organizatorami kampanii są Rada Języka Polskiego i Naro-dowe Centrum Kultury.

24–25 lutegoW Uniwersyteckim  Szpitalu Dziecięcym w Krakowie odbywała się XXXVI konferen-cja naukowa Spotkania kliniczne chirurgów dziecięcych z pediatrami. W trakcie konfe-rencji zaprezentowano najnowsze osiągnię-cia w diagnostyce,  leczeniu,  rehabilitacji i  profilaktyce  chorób wieku  dziecięcego. W gronie wybitnych specjalistów, podobnie jak w  latach ubiegłych,  przeprowadzono ocenę aktualnych możliwości diagnostycz-nych, operacyjnych oraz wyników leczenia pediatrycznego i chirurgicznego w wybra-nych jednostkach chorobowych.

ZMARLIDr Małgorzata Perkowska-Waszek – eme-rytowany  starszy  specjalista w  Instytucie Muzykologii Uniwersytetu  Jagiellońskiego i wieloletni kierownik Ośrodka Dokumenta-cji Muzyki Polskiej XIX Wieku im. Ignacego Jana Paderewskiego. Zmarła 27 grudnia.

Doc. dr hab. Jerzy Gryboś – emerytowany nauczyciel akademicki, wieloletni kierow-nik Katedry  i Kliniki Ortopedii ówczesnej Akademii Medycznej im. Mikołaja Koper-nika w  Krakowie;  odznaczony  Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia  Polski. Zmarł 30 grudnia.

Inż. Grażyna Socha  –  emerytowany pra-cownik UJ; w latach 1989–1993 zastępca dyrektora administracyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. technicznych, a później główny  specjalista  ds.  inwestycji;  przez kilkanaście  lat prowadziła  rozbudowę Bi-blioteki Jagiellońskiej. Zmarła 7 stycznia.

Mgr Janina Stupnicka  –  emerytowany pracownik Uniwersytetu  Jagiellońskiego, współtwórca  i  kierownik  Studium Dosko-nalenia Językowego. Zmarła 16 stycznia.

Prof. Andrzej Gaberle – wybitny prawnik, emerytowany  profesor  zwyczajny  nauk prawnych Uniwersytetu  Jagiellońskiego. Studia prawnicze ukończył w   1964 roku na Wydziale  Prawa,  a  następnie  studia socjologiczne  (1970) na Wydziale Filozo-ficzno-Historycznym. W 1969 roku uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych, w  1975  stopień  doktora  habilitowanego, w 1989  otrzymał tytuł profesora. W latach 1979–2006  kierował  Katedrą  Krymino-logii  na Wydziale  Prawa  i  Administracji UJ,  przez  jedną  kadencję  pełnił  również funkcję prodziekana tego Wydziału. Opu-blikował  liczne prace naukowe z zakresu kryminologii i postępowania karnego. Jego zainteresowania badawcze koncentrowały się wokół społecznej problematyki przestęp-

czości: zajmował się teorią przestępczości, polityką  kryminalną,  przestępczością  nie-letnich oraz dowodem w procesie karnym. Był  członkiem Towarzystwa Naukowego Prawa Karnego  i  Polskiego  Towarzystwa Kryminologicznego.  Utrzymywał  żywe kontakty naukowe z Max-Planck-Institut für Ausländisches und Internationales Strafrecht we Freiburgu. Był również członkiem Ko-misji Nauk Prawnych PAN. W 2006 roku odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jako emerytowany pro-fesor UJ podjął zatrudnienie w Krakowskiej Akademii  im. Andrzeja  Frycza Modrzew-skiego. W  latach  80.  działał  aktywnie w strukturach opozycji antykomunistycznej, zaś po roku 1990 wybrany został z listy Unii Demokratycznej w okręgu Kraków na posła na Sejm RP II kadencji. Należał następnie do klubu parlamentarnego Unii Wolności. Jako poseł działał aktywnie w licznych komisjach i podkomisjach, między innymi w Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Komisji Nadzwyczajnej do Spraw Kodyfikacji Kar-nych i Komisji Zgromadzenia Narodowego do  przygotowania  projektu  regulaminu Zgromadzenia Narodowego dla uchwalenia Konstytucji RP. Zmarł 1 lutego. 

Mgr Irena Malkiewicz  – długoletni,  eme-rytowany  pracownik Działu Współpracy Międzynarodowej Uniwersytetu  Jagielloń-skiego. Zmarła16 lutego.

Prof. Marian Ryczkowski  –  emerytowany profesor UJ, długoletni kierownik Zakładu Fizjologii i Biologii Rozwoju Roślin Instytutu Biologii Molekularnej, specjalista w zakre-sie badań nad fizjologiczno-biochemiczny-mi aspektami embriogenezy u roślin wyż-szych. Stanowisko profesora objął w 1983 roku,  tytuł  profesora UJ  otrzymał  1  lipca 2000. Zmarł 26 lutego.

Informacje zebrał i opracował Leszek Śliwa z Biura Rektora UJ

Biorąc pod uwagę  stworzoną przez ustawodawcę możliwość odpisu 1% podatku na organizację pożytku publicznego, Komitet ds. Opieki nad Grobami Profesorów UJ zwraca się z uprzejmą prośbą również w tym roku do wszystkich, którym pielęgnowanie pamięci  o zmarłych profesorach Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest obojętne, o dokonywanie wpłat na konto Fundacji dla Uniwersytetu Jagiel-lońskiego, KRS: 0000077648: 

Bank DnB Nord Polska SA, nr konta: 46 1370 1372 0000 1706 5117 6000, z adnotacją „Groby profesorów UJ”.

Wszystkim Darczyńcom serdecznie dziękujemy!

Jednocześnie uprzejmie informujemy, że na internetowej stronie głównej naszego Uniwersytetu znajduje się Lista Pamięci – poczet zmarłych profesorów UJ, do uzupełniania której wszystkich serdecznie zapraszamy:

http://www.uj.edu.pl/uniwersytet/aktualnosci/odeszli/lista-pamieci

W Biurze Informacji UJ, ul. Piłsudskiego 8/1, dostępne są nadal bezpłatne egzemplarze dodatków okolicznościowych: Cmentarz Rakowicki. Groby profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego – ofiar Sonderaktion Krakau 6 XI 1939 (listopad 2009), Szlakiem Pamięci. Groby profesorów UJ na Cmentarzu Rakowickim. Część 1 (listopad 2010) oraz Szlakiem Pamięci. Groby profesorów UJ na Cmentarzu

Rakowickim. Część 2 (listopad 2011).prof. Jan Wiktor Tkaczyński

przewodniczący Komitetu ds. Opieki nad Grobami Profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego

APEL KOMITETU DS. OPIEKI NAD GROBAMI PROFESORÓW UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

Page 104: Alma Mater UJ 145-146

21 grudnia 2011 w Librarii Collegium Maius odbyło się czwarte w tym roku aka-demickim posiedzenie Senatu UJ. Obradom przewodniczył rektor Karol Musioł.

Senat przyjął uchwały w sprawie:–  zmian  w  uchwałach  Senatu  UJ:  nr 26/V/2011  z  25 maja  2011 w  sprawie ustalenia szczegółowych warunków i trybu naboru na pierwszy rok jednolitych studiów magisterskich  oraz  studiów  pierwszego i  drugiego  stopnia w  roku  akademickim 2012/2013, oraz nr 44/VI/2011 z 29 czerw-ca 2011 w sprawie zmian w uchwale Senatu UJ nr 26/V/2011 z 25 maja 2011 w sprawie szczegółowych warunków i trybu naboru na pierwszy rok jednolitych studiów magister-skich oraz studiów pierwszego  i drugiego stopnia w roku akademickim 2012/2013;– zmian w uchwale nr 27/V/2011 Senatu UJ  z  25 maja  2011 w  sprawie  ustalenia szczegółowych warunków i trybu naboru na pierwszy rok studiów w Szkole Medycznej dla Obcokrajowców na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego w roku akade-mickim 2012/2013;–  przyjęcia  zmian w  regulaminie  Towa-rzystwa Doktorantów Uniwersytetu Jagiel-lońskiego;–  zgody  na  podwyższenie  kapitału  za-kładowego  spółki  Jagiellońskie  Centrum Innowacji Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie w drodze  konwersji  pożyczki  udzielonej przez Uniwersytet Jagielloński;–  wyboru  przedstawiciela  Samorządu Doktorantów – Towarzystwa Doktorantów Uniwersytetu  Jagiellońskiego  do  Stałej Senackiej Komisji ds. Finansowania Badań Naukowych i Współpracy Międzynarodo-wej na kadencję 2008–2012;

–  zmiany w  składzie Rady  Funduszu  im. Jana Kochanowskiego;– nowelizacji planu rzeczowo-finansowego UJ na rok 2011; – nowelizacji planu rzeczowo-finansowego Collegium Medicum UJ na rok 2011; – zatwierdzenia audytora celem zbadania sprawozdania  finansowego Uniwersytetu Jagiellońskiego za rok 2011.

Senat wyraził zgodę na rozpisanie konkur-su  na  stanowisko  profesora  zwyczajnego  w Zakładzie Biochemii Fizycznej Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii.

Opracowano na podstawie protokołu przygoto-wanego przez Danutę Turchan-Srokosz z Biura

Rektora UJ

25 stycznia 2012 w Librarii Collegium Maius odbyło się piąte w tym roku akade-mickim posiedzenie Senatu UJ. Obradom przewodniczył rektor Karol Musioł.

Senat przyjął uchwały w sprawie:– utworzenia na Wydziale Filologicznym UJ dwusemestralnych doskonalących  studiów podyplomowych: współczesne  edytorstwo wielojęzyczne,  od  roku  akademickiego 2011/2012; – wytycznych dla rad podstawowych jedno-stek organizacyjnych Uniwersytetu Jagielloń-skiego w zakresie projektowania programów kształcenia dla studiów pierwszego i drugiego stopnia,  jednolitych  studiów magisterskich, studiów podyplomowych oraz kursów do-kształcających; – zmian w uchwałach Senatu UJ nr 26/V/2011 z 25 maja 2011 oraz 87/XII/2011 z 21 grudnia 

2011 w  sprawie ustalenia  szczegółowych warunków  i  trybu naboru na pierwszy  rok jednolitych  studiów magisterskich oraz  stu-diów pierwszego i drugiego stopnia w roku akademickim 2012/2013; – zmian w uchwale Senatu UJ nr 46/VI/2011 z  29  czerwca  2011 w  sprawie  ustalenia szczegółowych warunków i trybu naboru na pierwszy rok studiów trzeciego stopnia w roku akademickim 2012/2013;– ustalenia limitów przyjęć na pierwszy rok jednolitych  studiów magisterskich,  studiów pierwszego,  drugiego  i  trzeciego  stopnia oraz szczegółowych zasad przyjmowania na pierwszy rok studiów uczestników konkursów dla uczniów szkół średnich w roku akademic-kim 2012/2013; – zmiany w § 109 Statutu Uniwersytetu  Ja-giellońskiego; – ustalenia prowizorium budżetowego Uni-wersytetu Jagiellońskiego na rok 2012 (łącznie z Collegium Medicum UJ);– wyrażenia zgody na zakup przez UJ prawa własności działek położonych w obrębie nr 38 Podgórze pod rozbudowę Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ w Pychowicach. 

Senat przyjął następujące wnioski:–  o  rozpisanie  konkursów na  stanowisko profesora nadzwyczajnego w:• Instytucie Ekonomii i Zarządzania Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej• w Instytucie Studiów Regionalnych Wydzia-łu Studiów Międzynarodowych i Politycznych• w Klinice Endokrynologii Katedry Endokry-nologii Wydziału Lekarskiego UJ CM– w sprawie ogłoszenia  roku 2012 Rokiem Hugona Kołłątaja na Uniwersytecie  Jagiel-lońskim.

Opracowano na podstawie protokołu przygoto-wanego przez Lucynę Nycz z Biura Rektora UJ

Z SENATU UJ

Page 105: Alma Mater UJ 145-146

105ALMA MATER nr 145–146

WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGOPiotr BilińskiStanisław Kutrzeba (1876–1946). Biografia naukowa i polityczna

Niniejsza praca jest rezultatem bardzo solid-nej kwerendy archiwalnej oraz bibliotecznej. Piotr Biliński, poszerzając znacząco naszą wiedzę o postaci głównego bohatera, kreśli zarazem interesujący obraz krakowskiego środowiska naukowego w okresie międzywo-jennym: opowiada o stosunkach międzyludz-kich, światopoglądach, postawach i zaanga-

żowaniu politycznym krakowskich uczonych. Poświęca wiele uwagi wydarzeniom z 1945 roku, kiedy Kutrzeba zgodził się na wyjazd do Moskwy, gdzie wziął udział w rokowaniach mających na celu utworze-nie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Autor wspomina ten epizod bardzo taktownie, podkreślając, że świadczy on o politycznej naiwności bohatera pracy, lecz w najmniejszym stopniu nie kompromi-tuje go moralnie. Opisując życie wybitnego przedstawiciela polskiej in-teligencji, prezentuje bogaty materiał źródłowy do dziejów tej warstwy społecznej w dwudziestowiecznej Polsce.

Maciej Janowski

Stanisław Kutrzeba (1876–1946) historyk, prawnik, profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, wybitny uczony przełomu XIX i XX wieku. Zapisał się w historii nauki polskiej i środowiska krakowskiego jako znakomity organizator życia naukowego, pełniąc funkcję sekreta-rza (1926–1939), a następnie prezesa (1939–1946) Polskiej Akademii Umiejętności, uczestnicząc w pracach Polskiego Towarzystwa Histo-rycznego. Brał udział w pracach konferencji pokojowej w Wersalu, a także polsko-czechosłowackiej komisji delimitacyjnej. Znalazł się w gronie profesorów aresztowanych 6 listopada 1939 w akcji Sonder- aktion Krakau i wywiezionych do obozu koncentracyjnego w Sachsen-hausen. Autor wielu prac z zakresu historii prawa i ustroju Polski oraz historii Krakowa.

Antoni WontorczykNiebezpieczne zachowanie kierowców. Psychologiczny model regulacji zachowań w ruchu drogowym

Książka jest pierwszą na polskim rynku wy-dawniczym obszerną, a zarazem syntetyczną pracą na temat zachowań kierowców. Autor podjął niezwykle ambitną próbę przedsta-wienia dotychczasowego dorobku badaw-czego w zakresie przyczynowości wypadko-wej, uwzględniając wiedzę psychologiczną

dotyczącą regulacji zachowania się człowieka w szczególnej sytuacji, jaką jest uczestnictwo w ruchu drogowym. Monografia stanowi udaną próbę samodzielnego i twórczego wykorzystania istniejącego dorobku badawczego zarówno w obrębie psychologii, jak i nauk pokrewnych, zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Stworzenie wła-

snej propozycji wyjaśniającej niebezpieczne zachowania kierowców jest poważnym osiągnięciem autora.

Z recenzji Zofii Ratajczak

Jerzy BrzozowskiStanąć po stronie tłumacza. Zarys poetyki opisowej przekładu

Książka Stanąć po stronie tłumacza proponuje nowe spojrzenie na zjawisko przekładu: nie cho-dzi tu już o tropienie błędów, czym najchętniej zajmują się krytycy przekładu, lecz o skupienie się na pozytywnych dokonaniach tłumaczy, któ-re stanowią sens ich pracy. Novum jest także próbą połączenia perspektywy hermeneutycznej

oraz podejścia opisowego, co postulował (choć swojego zamysłu nie zdo-łał w pełni zrealizować) Antoine Berman.

O rozwoju mimo ograniczeń. Procesy wspierania jednostki i rodziny: wychowanie, edukacja, coaching, psychoterapiapod redakcją Bogusławy Piaseckiej

Niniejsza książka to próba odpowiedzi na pyta-nie, czy rozwój człowieka jest możliwy pomi-mo choroby, deficytów, upływu czasu i zwią-zanych z nimi ograniczeń, pomimo dysfunkcji i kryzysów rodzinnych. Autorzy artykułów opisują procesy, które stymulują, wspierają lub

uruchamiają zatrzymany rozwój jednostki i rodziny.Zarówno ze względu na przegląd współczesnych teorii psychologicz-nych, jak i dane empiryczne publikacja może stanowić użyteczną pozy-cję bibliograficzną przede wszystkim dla studentów psychologii, ale też innych kierunków humanistycznych, oraz dla praktyków zajmujących się dziećmi, młodzieżą i rodzinami.

Ze wstępu Bogusławy Piaseckiej

Książka stanowi interesujący przegląd problemów związanych z rozwo-jem w biegu życia oraz koniecznością rozumienia prawidłowości rozwoju, aby móc go stymulować czy też wspierać. Autorzy, wykazując się dojrza-łością, wiedzą i umiejętnością jej przekazania, wskazali na różne aspekty towarzyszenia w rozwoju jednostce i rodzinie, na konieczność rozumienia drugiego człowieka i kontekstu kulturowego, w jakim żyje.

Z recenzji Grażyny Makiełło-Jarży

Co dzieje się ze społeczeństwem? pod redakcją Marioli Flis, Krzysztofa Frysztackiego, Grażyny Skąpskiej,  Pauliny Polak

Jeszcze nikomu nie udało się włożyć nowych treści w stare formy. Dlatego hasłem XIV Ogólnopolskiego Zjazdu Polskiego Towarzy-stwa Socjologicznego, który odbył się w Kra-kowie w dniach 8–11 września 2010 roku, były zmiany, jakich doświadcza społeczeństwo.

PÓŁKA NOWOŚCI

Page 106: Alma Mater UJ 145-146

106 ALMA MATER nr 145–146

Zmiany te wymuszają przemyślenie od nowa podstawowych paradyg-matów, a nawet podstawowych pojęć (uspołecznienie, więź społeczna, władza, społeczna stratyfikacja, edukacja), za pomocą których socjolog analizuje społeczeństwo, a także rolę socjologii w wyjaśnianiu zmian i przewidywaniu ich kierunku. Pojawia się zatem pytanie, jakie jest znaczenie i sens owych paradygmatów i pojęć, jakie jest miejsce i rola socjologii w czasach niesłychanego wzrostu społecznej kompleksowo-ści, procesów globalizacji, rozwoju technologii na niespotykaną dotąd skalę oraz związanego z tym nieograniczonego i nieprzeniknionego ryzyka dla jednostki i społeczeństwa? Ponad tysiąc socjologów uczest-niczących w tym wydarzeniu podjęło intelektualny wysiłek udzielenia odpowiedzi na te i inne pytania w ramach sesji plenarnych, sympo-zjów oraz specjalistycznych sesji tematycznych. Niniejsza pozjazdowa publikacja stanowi przegląd wybranych referatów, możliwie najwier-niej przybliżających czytelnikowi fakt funkcjonowania społeczeństwa w procesie zmian wielowektorowych.

Bogusław NierenbergZarządzanie mediami. Ujęcie systemowe

Autor podjął ambitny trud opisania i zanalizo-wania procesu zarządzania mediami w ujęciu systemowym. Jego książka ma charakter pio-nierski na gruncie polskim, gdzie ten obszar funkcjonowania mediów jest stosunkowo sła-bo penetrowany, choć prof. Nierenberg należy do grona badaczy, których prace wyznaczają standard w tej dziedzinie.

Książkę uznaję za niezwykle wartościową i potrzebną, należącą do naj-lepszych opublikowanych w ostatnich kilku latach pozycji medioznaw-czych i politologicznych. Przyjęte przez autora konstrukcja i metodo-logia pozwoliły mu na zrealizowanie w pełni zamierzeń badawczych. Zamysł dokonania systematyzacji problematyki, opisu i analizy kwestii zarządzania mediami – z własną „wartością dodaną” – w pełni się po-wiódł. Podkreślić też wypada jasność wywodu, świetny język, a także trud włożony w przedstawienie wielodyscyplinarnej literatury i analizę zgromadzonego materiału empirycznego.Bez wątpienia należy uznać niniejszy tom za użyteczny materiał dla wszystkich zajmujących się lub zamierzających się zająć zarządzaniem w mediach elektronicznych, a także studentów istniejących lub nowo powstałych specjalistycznych kierunków. Podsumowując, stwierdzam, że jest to książka znakomita, ważna, pre-zentująca wszechstronną panoramę zarządzania mediami. Jestem pew-ny, że wysoki poziom naukowy publikacji zapewni autorowi miejsce wśród uznanych specjalistów w tej tematyce, sama zaś praca z pewno-ścią stanie się czymś w rodzaju reference book dla przyszłych badaczy.

Z recenzji Stanisława Jędrzejewskiego

Czytanie Konopnickiej pod redakcją Olgi Płaszczewskiejposłowiem opatrzył Marian Stala

Na stulecie śmierci Konopnickiej przygotowa-no monografię zbiorową, która odpowiada na pytanie: czy twórczość autorki Roty wytrzyma-ła próbę lat, czy jest to jeszcze twórczość, która daje czytelnikowi cokolwiek innego poza obo-wiązkowymi wartościami ideowo-patriotycz-nymi, w które wpisały ją kanony lektur szkol-nych? I okazuje się, że tak, że [...] Konopnicka

zaciekawia jako artystka i jako obserwator rzeczywistości, zaciekawia tak dalece, że Marian Stala w posłowiu nie waha się stwierdzić, że

poetka jest głęboko zakorzeniona w wieku XIX, ale i wychyla się w wiek XX... [...].Wartość tej zbiorowej monografii [...] jest niewątpliwa. W aspekcie po-znawczym są tu prace przynoszące nowe ujęcia, [...] są też – co również jest nowością – asocjacje tematyczne i obrazowe, o których jeszcze niedawno nikt by nie śmiał głośno mówić, jak paralele z Cyprianem Norwidem (a to i dla norwidologii jest przydatne...); są wreszcie tropy w interpretacji utworów poetyckich, reportaży i listów, które dla ka-tegorii podmiotowości i tożsamości literatury postyczniowej zdają się być nowe i ciekawe, bo prowadzą w strony codzienności ludzkiej, bo łączą egzystencję jednostki ze światopoglądem zbiorowym, perspek-tywę zwykłego dnia w ludzkim życiu ze sprawami narodu i ludzkości. W aspekcie metodologicznym zasadniczy trzon książki stanowią inter-pretacje nowej komparatystyki.

Z recenzji Tadeusza Budrewicza

Łukasz GawełSzlaki dziedzictwa kulturowego. Teoria i praktyka zarządzania

Pojęcie dziedzictwa kulturowego jest stosun-kowo młode. Początki kształtowania tego ter-minu sięgają lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy doszło do przewartościowania tradycyj-nej koncepcji zabytku. Nie przystawała ona do holistycznego opisu świata, w którym istotną rolę zajęło dziedzictwo (również niematerial-ne), mające charakter podmiotowy, niepostrze-

gane już jako pojedynczy wyizolowany element, ale komponent całości o wiele większej skali. Opisywane zjawisko nie jest procesem zamknię-tym. Z jednej strony, nadal dopełniana jest formuła dziedzictwa, z drugiej – coraz pełniej pojmowane jego znaczenie, między innymi dla rozwoju regionów, tworzenia więzi międzykulturowych, poznania dorobku ogól-noludzkiego, ale również budowania kulturowej tożsamości jednostek i grup społecznych (lokalnych, regionalnych, narodowych).To nowe w przestrzeni społecznej zjawisko, dynamicznie rozwijają-ce się i zyskujące na znaczeniu, wymaga wypracowania skutecznych i efektywnych narzędzi zarządzania. Niniejszą monografię poświęcono szlakom kulturowym, opisywanym w tym właśnie kontekście – jako jedno z nowoczesnych narzędzi zarządzania dziedzictwem kulturo-wym. Tę formę ochrony, kształtowania, udostępniania i promowania dziedzictwa uznano za szczególnie interesującą ze względu na jej wie-lowymiarowy charakter.

Antysemityzm, Holokaust, Auschwitz w badaniach społecznychpod redakcją Marka Kuci

Auschwitz, Holokaust, antysemityzm… Te trzy słowa symbole ewokują całą listę py-tań badawczych. Czym jest dzisiaj dla nas – mieszkańców Polski – Auschwitz? Jaką wie-dzę na temat obozu posiadamy, zwłaszcza czy wiemy, że Żydzi stanowili największą grupę ofiar? Czego symbolem jest dla nas – Pola-ków – Auschwitz, szczególnie czy jest raczej

symbolem polskiego męczeństwa, czy żydowskiego Holokaustu? Jaki jest stosunek Polaków do Żydów? Jak szeroko rozpowszechniony i jak głęboki jest antysemityzm w Polsce, w jej różnych regionach i środo-wiskach? Czy mamy do czynienia z jednego rodzaju antysemityzmem, czy z różnymi antysemityzmami? Co o Auschwitz, Zagładzie i Żydach wiedzą i sądzą młodzi Polacy? Jak efektywne są rozmaite działania edukacyjne i informacyjne dotyczące Zagłady i Auschwitz? Jaki skutek

Page 107: Alma Mater UJ 145-146

107ALMA MATER nr 145–146

odniosły debaty o stosunkach polsko-żydowskich wywołane publika-cją książek Jana Tomasza Grossa? Jakie doświadczenie wizyty w miej-scach pamięci, takich jak Auschwitz, Majdanek czy Treblinka, zmienia myślenie młodych? Czy wzrost wiedzy o Zagładzie i Auschwitz zmie-nia postawy, zwłaszcza czy eliminuje antysemityzm? Niniejszy tom zawiera artykuły, w których podjęto próbę udzielenia odpowiedzi na te pytania.

Ze wstępu Marka Kuci

KSIĘGARNIA AKADEMICKAJarosław Bodzek Ta satrapika nomizmata. Mennictwo satrapów w okresie panowania Achemenidów (ok. 550–331 a.C.)

Niniejsza publikacja powstała jako wynik wieloletnich studiów nad zagadnieniem men-nictwa Azji Mniejszej w okresie panowa-nia Achemenidów, a w szczególności nad problematyką monet bitych przez satrapów. Jakkolwiek temu ostatniemu zagadnieniu po-

święcono stosunkowo dużo miejsca w literaturze naukowej, dotąd brak publikacji, która zaprezentowałaby je w zadowalający sposób. Celem pracy jest zdefiniowanie zjawiska zwanego „mennictwem satrapów”, umiejscowienie go w ramach generalnego obrazu mennictwa na obsza-rze państwa Achemenidów, w tym szczególnie określenie jego pozycji w stosunku do emisji królewskich. Na podstawie analizy ikonografii, me-trologii oraz kontekstu historycznego podjęto próbę wyciągnięcia obiek-tywnych wniosków dotyczących funkcji i znaczenia monet bitych przez satrapów i/lub innych przedstawicieli administracji achemenidzkiej.

Anna JachRosja 1991–1993. Walka o kształt ustrojowy państwa

Niniejsza praca poświęcona jest właśnie tej dwuletniej walce o kształt ustrojowy Fede-racji Rosyjskiej w latach 1991–1993, a więc od momentu oficjalnego rozpadu Związku Sowieckiego aż do pierwszych demokra-tycznych wyborów i przyjęcia w referendum nowej konstytucji. Prezentowana monogra-fia ma za zadanie przybliżyć i opisać proces

zmiany systemowej, której głównym elementem była transformacja ustrojowa. Zachodziła ona w specyficznych warunkach, w których de-terminantą był przede wszystkim konflikt polityczny obejmujący swym zasięgiem wszystkie sfery życia społeczeństwa, a także przybierający różne formy.

Mateusz Wyżga Parafia Raciborowice od końca XVI do końca XVIII wieku.Studium o społeczności lokalnej

Praca jest studium demograficznym o lud-ności parafii Raciborowice w okresie no-wożytnym. Obejmuje także problematykę społeczno-gospodarczą. Historia parafii znajduje wyraziste odbicie w zachowanym

materiale źródłowym, ale nie została dotąd gruntownie zbadana. Książ-ka opiera się przede wszystkim na nieeksplorowanych dotąd metrykach kościelnych parafii Raciborowice. Zakres chronologiczny obejmuje epokę nowożytną. Zamyka ją rok 1795, który oznaczał kres istnienia I Rzeczypospolitej. Celem pracy jest prezentacja zbiorowości parafii Raciborowice przez pryzmat wydarzeń demograficznych.

Ze wstępu

Agnieszka Ziołowicz Poszukiwanie wspólnoty. Estetyka dramatyczna a więź międzyludzka w literaturze polskiego romantyzmu (preliminaria)

Książka obejmuje zbiór studiów podzie-lonych na trzy działy problemowe, które zostały wyznaczone przez prymarne spo-soby rozumienia dramatyczności. W czę-ści Formy dramatu, formy więzi kwestia poszukiwania wspólnoty rozpatrywana jest

w odniesieniu do określonych struktur dramatu i gatunkowo skonkrety-zowanych jego form, takich jak scena zbiorowa, chór, tragedia, kome-dia, parabola dramatyczna, ale także w powiązaniu z dramatyczno-te-atralnym charakterem pewnych działań społecznych, do których należą na przykład ludowy obrzęd, bal, salonowa konwersacja, dialog miło-sny, ceremoniał koronacyjny, zachowania miejskiego tłumu, rewolucja. Dział drugi poświęcony jest przede wszystkim rozmaitym wariantom dramatyczności, realizowanym przez nawiązania do poetyki i semanty-ki określonych form dramatycznych i dialogowych, między innymi do misterium, komedii dworkowej, improwizacji, parabazy, sceny lirycz-nej, dialogu sokratyczno-platońskiego, dialogu zmarłych, i ich zróżni-cowanym funkcjom w obrębie dzieł o epickiej i lirycznej dominancie estetyczno-genologicznej. W części Wspólnotowe interakcje nacisk położony został na dramatyczno-teatralny aspekt rzeczywistości przed-stawionej w wybranych utworach polskich pisarzy wieku XIX. Drama-tyczność niekoniecznie stanowi tu pierwszoplanowy czynnik struktury dzieła, zawsze jest jednak suponowana przez strategie komunikacyjne, techniki podawcze, aluzje do wzorców dramaturgicznych czy udrama-tyzowanych scenariuszy społecznych zachowań. Ale właśnie w tej dys-kretnej postaci odgrywa istotną rolę w kreowaniu wspólnotowego dys-kursu, w tworzeniu wielowymiarowego literackiego obrazu wspólnoty. Przekaz tradycji w formie poetyckiej i w formie publicznego wykła-du, zapośredniczony przez pamięć indywidualną i kolektywną, relacje międzyludzkie ewokowane przez różne warianty towarzyskości, przez obyczaj biesiadny i formy zapustnej zabawy – to najważniejsze z anali-zowanych tu interakcji będących katalizatorami wspólnoty.

Wacław Cockiewicz Metaforyka Leśmiana (Analiza lingwistyczna)

Nie jest to jeszcze jedna książka o metaforze. Raczej jeszcze jedna o Leśmianie, a ściślej biorąc – o języku jego poezji, który przez wszystkich piszących o nim autorów uzna-wany jest wyjątkowo zgodnie za zjawisko niepowtarzalne. To powszechne przekonanie oparte jest wszakże w większym stopniu na wygłaszanych przez badaczy przy rozma-

itych okazjach opiniach niż na systematycznych studiach materiało-wych. Dotyczy to również, a może nawet przede wszystkim, orygi-nalnej i charakterystycznej Leśmianowskiej metafory. Jedyne dotąd „studium językowe” tej bodaj najbardziej konsekwentnie reprezentują-cej symbolizm w polskiej literaturze poezji – książka pióra Stanisława

Page 108: Alma Mater UJ 145-146

108 ALMA MATER nr 145–146

K. Papierkowskiego (1964), jest nie tylko naznaczona już piętnem wie-ku, ale – poświęcona głównie leksyce i zatrącająca zaledwie o zagad-nienia składni. Problematykę metafory całkowicie pomija. Tymczasem właśnie przełamująca twórczo kanony konwencjonalnej semantyki na-turalnego języka metafora stanowi centrum postulowanego przez sym-bolizm nowego języka poezji zdolnego „wyrażać niewyrażalne”. Jaką rolę odgrywa metafora w poezji Bolesława Leśmiana? Tak oto brzmi zasadniczy temat tej książki, która przedstawia wyniki analizy metafor w utworach lirycznych tego poety – zawartych w tomie Bolesław Le-śmian Poezje wybrane w edycji Biblioteki Narodowej.

Piotr WirońskiWbrew, pomimo i dlatego. Analiza twórczości Jacka Kaczmarskiego

Jacek Kaczmarski, umierając w wieku za-ledwie czterdziestu siedmiu lat, pozostawił nam ogromny dorobek ponad sześciuset poe- tyckich dzieł, pisanych przez trzydzieści lat. Pewnie powstałoby ich znacznie więcej, pewnie do ostatnich wierszy dopisana byłaby melodia, gdyby nie śmiertelna choroba, któ-ra pozbawiła życia człowieka okrzykniętego

pieśniarzem „Solidarności”, a nas jakiejś części polskiego dorobku lite-rackiego autora kultowych Murów. [...]Wybrałem do analizy ponad sto utworów Jacka Kaczmarskiego. Jest to wybór subiektywny, w którym nie kierowałem się hierarchią dzieł wyznaczoną przez wielbicieli Jacka. Zależało mi na doborze takich pieśni, piosenek i wierszy, które są wdzięcznym materiałem do analizy i interpretacji, w których można pokazać subtelne aluzje, nawiązania, gry słowne, specyficzne zabiegi lub tematy poruszone przez autora. [...]W wyborze tekstów kierowałem się naczelną zasadą różnorodności. Zależało mi na pokazaniu wielości tematów i sposobów ich ujęcia w twórczości Jacka Kaczmarskiego. [...]W mojej książce nie zajmuję się analizą językową. Pojawia się ona spo-radycznie, w szczególnych momentach i jest wkomponowana w inter-pretację treści. Zdecydowałem się na semantyczne rozważanie dorobku Kaczmarskiego, pamiętając jednak o wielości zabiegów artystycznych przez niego stosowanych, których analiza spokojnie mogłaby się stać tematem obszernej publikacji.

WYDAWNICTWO MUZEUM NARODOWEGO W KRAKOWIEKatarzyna Podniesińska, Zofia StarikiewiczLucjan Mianowski 1933–2009

Lucjan Mianowski był jednym z najwybit-niejszych polskich grafików współczesnych. Jego twórczość, zawsze aktualną w stosunku do tendencji światowych, charakteryzuje róż-norodność, a zarazem konsekwencja. Równie chętnie korzystał z tradycji warsztatowych, jak ze zdobyczy technologicznych, w mariażu technik i konwencji zawsze pozostając wier-

nym sobie. Książka jest katalogiem wystawy prezentowanej w drugiej połowie 2011 roku w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu, Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu i w Galerii Sztuki Współczesnej Miejskie Biuro Wystaw Artystycznych w Lesznie oraz od marca do czerwca 2012 roku – w ramach cyklu „Graficy z Krakowa”, pod tytułem W krę-gu pop-artu. Lucjan Mianowski 1933–2009 – w Muzeum Narodowym

w Krakowie. Na publikację złożyły się dwa eseje przybliżające życie i twórczość artysty, szczegółowe kalendarium i kompletna bibliografia oraz katalog grafik, dzieł malarskich, rysunków, kolaży i plakatów, ilu-strowany miniaturkami reprodukcji. W części albumowej znalazły się całostronicowe barwne reprodukcje wybranych dzieł, a biografię wzbo-gacają archiwalne fotografie artysty.

Kraków i Galicja wobec przemian cywilizacyjnych 1866–1914. Studia i szkicepod redakcją Krzysztofa Fiołka, Mariana Stali

Dziewiętnastowieczną Galicję, cieszącą się po roku 1866 względną autonomią (i choćby przez to stwarzającą dla rozwoju polskiego życia zbiorowego warunki korzystniejsze od tych, które istniały w pozostałych zaborach) zaliczył prof. Norman Davies do kategorii „Królestw

Zaginionych”. Rzeczywisty obraz tego nieistniejącego od prawie stu lat kraju, stanowiącego część Cesarstwa Austro-Węgier, a zamieszkiwane-go przez kilka narodowości, często przesłaniały mity, raz opowiadające o szczęśliwym bytowaniu pod rządami dobrotliwego Franciszka Józe-fa, innym razem – o skrajnie zacofanej i pogrążonej w nędzy dalekiej od Wiednia prowincji. Współautorzy niniejszej książki, zajmujący się z jednej strony historią dziewiętnastowiecznej polityki i ówczesnych procesów cywilizacyjnych, z drugiej zaś historią idei, sztuki i literatu-ry, starają się wspólnie zmierzyć z galicyjskimi mitami. Różnorodność przedmiotów badania i punktów widzenia, zajmowanych w poszcze-gólnych szkicach sprawia, iż z książki potraktowanej jako całość wy-łania się niepełny wprawdzie, ale wielostronny (i otwierający perspek-tywy dalszych rozważań) obraz Galicji doby autonomii. Nadrzędnym tematem wszystkich rozpraw jest pytanie o obecność w życiu galicyj-skim charakterystycznych dla XIX wieku przemian cywilizacyjnych, o napięcie między przywiązaniem do tradycji i naciskiem zbliżającej się nowoczesności. Ten złożony proces pokazywany jest na różne spo-soby i na różnych poziomach uszczegółowienia. Stąd, z jednej strony, znajdziemy w książce ogólne uwagi o cywilizacji przemysłowej lat 1880–1914, o rozwoju galicyjskiego szkolnictwa, o wkraczaniu kobiet w życie publiczne, z drugiej zaś – mniej lub bardziej szczegółowe ana-lizy zajmujące się poglądami politycznymi krakowskich konserwaty-stów, obecnością synów chłopskich na katedrach UJ, lwowską i kra-kowską filozofią akademicką, powieściami Ignacego Maciejowskiego o przemyśle naftowym czy pomysłami unowocześnienia Galicji, sfor-mułowanymi przez Stefana Żeromskiego. Książka dedykowana jest prof. Franciszkowi Ziejce na siedemdziesiąte urodziny.

WYDAWNICTWO UNIVERSITAS

Page 109: Alma Mater UJ 145-146

KLUB CZYTELNIKA „ALMA MATER”

Szanowni Państwo!Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” słu ży do pre zen ta cji życia wspólnoty akademickiej naj star szej pol skiej uczelni. W cią gu szesnastu lat – dzięki wspólnemu wy siłko wi au to rów, współpra cow ni ków i re dak to rów, dzięki życz li wo ści Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – uda-ło się stwo rzyć otwarte forum wy mia ny in for ma cji i poglądów. Suk ce syw nie zwięk szała się czę sto tli wość ukazywania się pi sma – kwar tal nik stał się naj­pierw dwu mie sięcz ni kiem, a następnie mie sięcz ni kiem.Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzy my wa niem naj now­szych edycji uniwersyteckiego czasopisma pro po nu je my członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpła ci na konto Uni wer sy te tu Ja giel loń skie­go dowolną kwotę, po zwa la jącą na opłacenie kosz tów prze syłki pocztowej, staje się człon kiem na sze go Klubu. Każdy Klu bo wicz otrzy mu je pocztą gra ti­so wy eg zem plarz kolejnych numerów mie sięcz ni ka „Alma Mater”. Fun du sze zgro ma dzo ne dzięki hojności na szych Czy tel ni ków prze zna cza my na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Dokonując wpłaty na podane na odwrocie konto, należy jednocześnie prze słać na adres redakcji wy peł nio ną de kla ra cję:

Imię i nazwisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Adres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Telefon – faks – e­mail . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Absolwent UJ: tak nie Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości . . . . . . . . . . na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2012 r.Proszę o za pi sa nie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ.Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (n iewłaśc iwe skreś l ić ) na opubl ikowanie mojego imienia,nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”.

Podpis . . . . . . . . . . . . . . . . .

Page 110: Alma Mater UJ 145-146

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100 051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

nr

1

45

–1

46

/2

01

2

m a r z e c – k w i e c i e n 1 4 5 – 1 4 6 / 2 0 1 2

CY

AN

CY

AN

CY

B

LA

CK

MA

GE

NTA

MA

GE

NTA

MA

GE

NT

YE

LL

OW