TarNowa Kultura 12/2012 (82)

16
www.tarnowakultura.pl nr 12 (82) grudzień 2012 BEZPŁATNY INFORMATOR GMINNEGO OŚRODKA KULTURY „SEZAM” W TARNOWIE PODGÓRNYM „Randka w ciemno” Michał Bajor Bohdan Łazuka Dorota Lulka Dni z T. T. „Sortownia” „Przeboje naszych dziadków”

description

TarNowa Kultura - bezpłatny informator Gminnego Ośrodka Kultury "SEZAM" z siedzibą w Tarnowie Podgórnym.

Transcript of TarNowa Kultura 12/2012 (82)

Page 1: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

www.tarnowakultura.pl nr 12 (82) grudzień 2012

BEZPŁATNY INFORMATOR GMINNEGO OŚRODKA KULTURY „SEZAM” W TARNOWIE PODGÓRNYM

„Randka w ciemno” Michał Bajor Bohdan Łazuka

Dorota Lulka Dni z T. T. „Sortownia” „Przeboje naszych dziadków”

Page 2: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

2 TarNowa Kultura • grudzień 2012 AKTUALNOŚCI

Zaczyna się ona pod koniec XIX wieku w Paryżu. W tym czasie miasto przeżywa chwile chwały, przyciąga artystów swoją magią i tajemniczością, inspiruje ich. Francuska piosenka debiutuje w kabaretach, takich „Le Chat Noir” i „Le Mirliton”. W jej dźwięki z uwagą wsłuchuje się paryska elita. Teksty piosenek musiały być komenta-rzem do prezentowanych scen. Piosenka francuska jest określana jako gatunek muzyczny, w którym uwypuklona jest wartość języka francuskiego, mająca swe źró-dło w tekstach mistrzów poezji. Charles Baudelaire, Paul Verlaine, Arthur Rimbaud - ich dzieła ją ukształtowały. Nie bez przyczyny tę trójkę zalicza się do grona tzw. poetów wyklętych, bo pisali m.in. o tematach tabu, które były bar-dzo ważne, a jednak przemilcza-ne przez społeczeństwo. Teksty są dźwięczne, niebanalne, mają spe-cyficzny urok, idealnie komponują się z rytmem. Melodia łatwo wpa-da w ucho.Świat jest coraz bardziej oczaro-wany francuską piosenką. W kolej-nych latach do Paryża przybywa coraz więcej obcokrajowców, któ-rzy pragną ją wykonywać. Charles Aznavour, Jacques Brel, Yves Mon-tad, Salvatore Adamo, Georges Moustaki, Joe Dassin. Z pozoru nieznane nazwiska, jednak to wszystko wielkie legendy piosenki francuskiej - Amerykanie, Włosi, Belgowie, Ormianie.

Francuska - chętnie od lat słuchanaFrancuska piosenka przeciętnemu Polakowi, a nie jej wiernemu miłośnikowi, kojarzy się głównie z Edith Piaf oraz Garou. Jej długa historia ma wiele ciekawych rozdziałów.

W latach 60-tych XX wieku na-stąpił kryzys. Piosenka francuska pozostaje w cieniu potęgi angiel-skich i amerykańskich wytwórni płytowych, które rozpowszech-niają swoje własne zespoły, nowe rodzaje muzyki. Świat powitał rock and rolla oraz twista. Zaczęły powstawać playlisty, utwory mu-zyczne wzbogacone są o dźwięki gitar elektrycznych, perkusji, śpie-wa się po angielsku.

W latach 80-tych rodzi się nowa scena francuska. W piosenkach słyszymy dźwięki elektrycznych gitar, solo gitar i saksofonów, jed-nak treść pozostaje w dotychcza-sowym stylu. W tym samym czasie rozwijają się także rap i slam. Mot-to przewodnie artystów w latach 90-tych brzmi: „Mniej dźwięku, więcej sensu”.Po francuską piosenkę chętnie sięgają aktorzy, ponieważ jest ona

Michał Bajor zaśpiewa w Tarnowie Podgórnym 1 grudnia... (fot. Przemysław Kokot)

... a Dorota Lulka 8 grudnia (fot. Artur Mieczkowski)

swego rodzaju mini teatrem. Prze-konamy się o tym dwukrotnie. 1 grudnia o godzinie 18 wystąpi w naszej gminie Michał Bajor. Zapre-zentuje on utwory ze swojej naj-nowszej, siedemnastej już płyty „Od Piaf do Garou”. A 8 grudnia o godzinie 18, w ramach gwiazdko-wego prezentu „SEZAMU”, odbę-dzie się występ Doroty Lulki „Piaf po polsku”. Znakomitej śpiewają-cej aktorce Teatru Miejskiego im. Gombrowicza w Gdyni towarzy-szyć będzie zespół muzyczny.

Julia Lipowicz

O piosence i nie tylko…… m o ż n a przeczytać w książce Małgorzaty Gutowskiej Adamczyk i Mar-ty Orzeszyny „Paryż – miasto sztuki i miłości w czasach Belle Époque”. Poznajemy je od pod-szewki w barwnym okresie naj-większej chwały, rozwoju kultu-ry, sztuki, polityki oraz techniki. Również kabarety z Moulin Ro-uge na czele (kojarzone z kan-kanem) i kina, sprawiły, że Paryż okrzyknięto wówczas stolicą świata. Opowieść ta wprowadza czytel-nika w różne, ciekawe zakamarki świata z przełomu XIX i XX wie-ku. Miasto nad Loarą przeżywa swoje najlepsze chwile. Pole-cam!

Julia Lipowicz

Zaproszenie na randkę „Sam sobie buduję teatr. Muruję, zakładam instalacje, ma-luję” – tymi słowami w „Głosie Wielkopolskim” zapowiadał powstanie prywatnego teatru Marek Zgaiński, jego zało-życiel i reżyser większości spektakli. Minęło niecałe półtora roku, a „Mój Teatr” okazał się sukcesem. Adres dawnej myj-ni przy Gorczyczewskiego 2 zna coraz więcej poznaniaków, spektakle zdobywają festiwalowe wyróżnienia, a w repertu-arze teatru znajduje się już siedem spektakli.Jeden z nich, „Randka w ciemno”, w reżyserii i według scenariu-sza Marka Zgaińskiego, będzie można obejrzeć także w naszej gminie. I to dwukrotnie – w ra-mach „Gwiazdkowych prezentów SEZAMu”. Komedia będzie wy-stawiona 7 grudnia o godz. 17 w domu kultury w Przeźmierowie i 15 grudnia w domu kultury w Tarnowie Podgórnym. Aby ją obejrzeć wystarczyło odebrać , w domach kultury i siedzibie GOK

„SEZAM”, bezpłatne zaproszenie. Już wiemy, że oba spektakle od-będą się przy pełnej sali.Spektakl z udziałem Katarzyny Węglickiej i Tadeusza Falany za-przecza tezie, według której ko-biety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. „Kobiety i mężczyźni nie pochodzą z odległych planet i za-sadniczo się od siebie zbytnio nie różnią, z wyjątkiem paru całkiem miłych szczegółów anatomii. Nie różnią się zwłaszcza, kiedy spędzili

ze sobą dwadzieścia lat, dzień w dzień spotykając się w tej samej kuchni, mijając na tym samym ko-rytarzu i śpiąc w tym samym łóżku. Znają się tak dobrze, że prawie są identyczni. A może wcale się nie znają? Może spotykają się po raz

pierwszy i zastanawiają się czy będą do siebie pasować?” – czyta-my w opisie spektaklu. I chyba nie trzeba nic więcej do-dawać. Zapraszam!

Jarek Krawczyk

fot. Michał Nawrocki

Page 3: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

3 grudzień 2012 • TarNowa KulturaAKTUALNOŚCI

Ferie dla dwustuFerie zimowe rozpocz-ną się 14 stycznia. War-to więc już dziś pomy-śleć o atrakcjach dla najmłodszych. Tradycyjnie GOK „SEZAM” ma dla nich własne propo-zycje. Zapisy od 10 grudnia w domu kultury w Prze-źmierowie i tarnowskiej Szkole Podstawowej.W tygodniowych stacjo-narnych feriach będzie mo-gło wziąć udział prawie 200 dzieci podzielonych na 4 grupy. W programie pokazy filmowe, spotkanie z wilka-mi, kąpiele w basenie, robie-nie laurek, spotkanie z iluzją i czarami. Koszt 40 zł od osoby, płatne przy zapisach.Chętnym przypominamy o obowiązku zabrania klapek na basen.

Jarek Krawczyk

Dom Kultury w PrzeźmierowieI TYDZIEŃ 14.01 Oglądamy filmy w „Zielonym Oku”15.01 Poznajemy obyczaje wilków16.01 Robimy laurki, szykujemy przyjęcie17.01 Bawimy się na basenie18.01 Podglądamy iluzję i czaryII TYDZIEŃ 21.01 Oglądamy filmy w „Zielonym Oku”22.01 Poznajemy obyczaje wilków23.01 Robimy laurki, szykujemy przyjęcie24.01 Bawimy się na basenie25.01 Podglądamy iluzję i czary

Dom Kultury w Tanowie PodgórnymI TYDZIEŃ 14.01 Oglądamy filmy w „Zielonym Oku”15.01 Robimy laurki, szykujemy przyjęcie16.01 Poznajemy obyczaje wilków17.01 Podglądamy iluzję i czary18.01 Bawimy się na basenieII TYDZIEŃ 21.01 Oglądamy filmy w „Zielonym Oku”22.01 Poznajemy obyczaje wilków23.01 Robimy laurki, szykujemy przyjęcie24.01 Podglądamy iluzję i czary25.01 Bawimy się na basenie

Warto zobaczyć„Sortownię” Rozmach spektakli Teatru Tańca „Sortownia” sprawia, że nie da się ich wystawić w naszych domach kultury. Jednak nic straconego! „Antyramę” oraz premierowy speklakl „E-go” można będzie za darmo obejrzeć w Poznaniu. I napraw-dę warto to zrobić!

fot. Mariusz Lewoczko

Oba spektakle odbędą się w poznańskiej „Auli Artis” Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa przy ul. Kutrze-by 10. „Antyramę” zobaczymy w piątek, 7 grudnia o godz. 19.30, a „E-go” w poniedziałek, 10 grudnia o tej samej porze. Spektakle będą elementem „Dni z Teatrem Tańca Sortownia”, w ramach których od-będą się także warsztaty taneczne z udziałem Jacka Przybyłowicza.Przypomnijmy, że Teatr Tańca „Sor-townia” powstał z połączenia dzia-łającej w Tarnowie Podgórnym

grupy tanecznej „Free Steps” Piotra Bańkowskiego i prowadzonego przez niego poznańskiego „Teatru Tańca Zakręconego”. Obecnie grupa ćwiczy pod okiem założyciela oraz Dawida Mularczyka w domu kultury w Przeźmierowie. Za muzykę do jej przedstawiań odpowiada NPoT.Zapowiadane „E-go” będzie jej trzecim spektaklem. Czy równie udanym, jak poprzednie? Przeko-namy się już w grudniu.

Jarek Krawczyk

Coroczna trady-cja bożonarodze-niowa mobilizuje koła działające w naszej gminie do spotkań wigilij-nych. Pierwsi po-dzielą się opłat-kiem uczestnicy projektu „Teatr w każdej wiosce”. Dźwięki kolęd zabrzmią już 9 grudnia o godzinie 17 w domu kultury w Przeźmiero-wie. Potem przyjdzie kolej na inne koła i zespoły działające w GOK „SEZAM” (led)

Pierwsze życzeniai kolędy

„Wielka płyta” wyróżnionaZespół teatralny „NOVI”, pracujący pod moją opieką, po raz czwarty wziął udział w trwają-cym od 22 do 24 listopada IX Ogólnopolskim Konkursie Teatrów Młodzieżowych „Melpome-na 2012” w Środzie Wielkopolskiej. Tym razem, za przedstawienie pt. „Wielka płyta”, zespół otrzymał wyróżnienie za pracę zespołową. Do udziału w tej teatralnej uczcie zaproszono 13 grup z całej Polski, wyłonionych przez komisję kwa-lifikacyjną spośród 35 zgłoszeń. Wyróżnieni poczuliśmy się już w momencie zakwalifikowania nas do konkursu. Sam wyjazd, wspól-ne wejście na trzy dni w inną rzeczywistość, w której 13 razy pojawiały się na scenie wykreowa-ne przez młodzież najróżniejsze światy, wspólne posiłki, noclegi, rozmowy – wszystko to… przygo-da! Nic bardziej nie wzbudza tylu emocji i nie integruje tak grupy, jak właśnie pokazanie swojej pra-cy innym, mierzącym się z podob-nym zadaniem.

Zespół „NOVI”, to kilkanaście mło-dych, ambitnych osób, które na „Melpomenie” fantastycznie po-trafiły włączać się w zabawy pro-ponowane przez organizatorów oraz bardzo kreatywnie uczestni-czyły w warsztatach teatralnych

prowadzonych przez fachowca w tej dziedzinie. Myślę, że o podobne przygody „NOVI” pokuszą się jeszcze nie raz!

Teresa Mańczak-Ciuksza

Tak dzieci bawiły się podczas ostatnich ferii zimowych (fot. Mariusz Lewoczko)

fot. Średzkie Towarzystwo FotograficzneJanis Proksa i Bartłomiej Król

Page 4: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

AKTUALNOŚCI4 TarNowa Kultura • grudzień 2012

Rozbawi nas Bohdan Łazuka28 grudnia w przeźmierowskim domu kultury wystąpi Bohdan Łazuka, od lat znany z estra-dy, teatru i filmu. W przedstawieniu zatytułowanym„Za kulisami kabaretu" usłyszymy jego największe przeboje.

To artysta o bogatym dorobku ar-tystycznym i ciekawym życiorysie. Pochodzi z Lublina, tam ukończył średnią szkołę muzyczną, grał na oboju. Jest absolwentem Pań-stwowej Wyższej Szkoły Teatral-nej w Warszawie, uczniem pro-fesora Ludwika Sempolińskiego. Występował w kabarecie „Szpak”, „Kabarecie Starszych Panów”, audycji radiowej „Podwieczo-rek przy mikrofonie”, na scenach warszawskich teatrów: Syrena, Współczesny, Komedia, Rozmaito-ści i Kwadrat. Karierę filmową za-początkował w filmie Stanisława Możdżeńskiego „Zuzanna i chłop-cy”(1961). Zdobył nagrody na Kra-jowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu za wykonanie piosenki „Dzisiaj, jutro, zawsze” i „To było tak” (1963). Jest świetnym aktorem, zwłasz-cza komediowym, zazwyczaj nie grał głównych ról. Występował w wielu filmach znanych reży-serów (Stanisław Bareja, Tadeusz Chmielewski, Jerzy Gruza, Janusz Zaorski). Do historii przeszły jego role w „Przerwanym lot”(1964), „Małżeństwie z rozsądku” (1966), „Przygodzie z piosenką”(1968),

„Nie lubię poniedziałku” (1971), Pił-karskim pokerze” (1988), „Chłopaki nie płaczą”(1999) i kilku serialach. Nazywa się go aktorem wędrują-cym, gdyż dużo jeździ z koncerta-mi po Polsce i świecie.Za swoje dokonania artystyczne otrzymał: Srebrny Krzyż Zasługi (1977), Odznakę Honorową "Za-służony Działacz Kultury" (1979),

Medal 40-lecia Polski Ludowej (1985), Złotą Oznaką Honorową Towarzystwa Polonia (1987), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (2001).Organizatorem koncertu jest Soł-tys i Rada Sołecka Przeźmierowa, współorganizatorem – GOK „SE-ZAM”.

Patrycja Świegiel

Bohdan Łazuka podczas występu w Tarnowie Podgórnym (fot. Mariusz Lewoczko)

„Tango Milonga"? Proszę bardzo!„Ja się boję sama spać”, „Gdybym był bogaty”, „Tan-go Milonga” – te i wiele in-nych popularnych melodii usłyszymy w domu kultury w Tarnowie Podgórnym podczas koncertu „Przeboje naszych dziadków”.Imprezę poprowadzi Piotr Nale-żyty (bas), który będzie śpiewał wraz z Marią Załanowską (sopran). Towarzyszyć im będą Jacek Szwaj (fortepian) i Jan Adamczewski (saksofon). Na darmowy koncert, który odbędzie się 29 grudnia o godz. 17 zapraszają Sołtys i Rada Sołecka Tarnowa Podgórnego oraz GOK „SEZAM”.

Jarek Krawczyk

W sobotę, 8 grudnia, pasaż handlowy w Przeźmierowie, przy współudziale gminy Tarnowo Podgórne, zaprasza dzie-ci wraz z rodzicami do wspólnej bożonarodzeniowej zaba-wy. W świątecznej scenerii, z okazji Mikołaja, organizatorzy zapowiadają moc atrakcji. Dzieci będą mogły napisać list do Mikołaja i efektownie go ozdobić. Teren pasażu zamieni się również w fabrykę Świętego Mikołaja. Najmłodsi, wspólnie z opieku-nami, będą mogli wziąć udział w warsztatach tworzenia ozdób choinkowych pod okiem uczest-ników Koła Plastycznego z Prze-źmierowa. Dla odwiedzających przygotowano również świątecz-ne zadania: zdobienie pierników, gigantyczną grę planszową i inne konkursy z nagrodami. Podpo-wiemy także, szczególnie paniom, jak zadbać o siebie i wyglądać pięknie nie tylko od święta, ale i podczas karnawału. Około godzi-ny 12.30 i 13.30 na scenie zapre-zentują się dzieci z Chóru Szkoły

Podstawowej im. Arkadego Fie-dlera w Przeźmierowie pod kie-rownictwem Jadwigi Jaskólskiej.

Ewa Kozłowska

Moc atrakcji w pasażu w Przeźmierowie

Z serdecznością życzymy,

aby święta Bożego Narodzenia

przyniosły nie tylko

wymarzone prezenty,

ale i wzbudziły refleksje

o istocie

dobrego człowieczeństwa,

a 365 dni 2013 roku

zaczynało się i kończyło

z uśmiechem na twarzy.

Wydawca i zespół "TarNowej Kultury"

Zarząd UTW uprzejmie zaprasza słuchaczy i sympatyków na spotkanie opłatkowe w środę,19 grudnia, na godzinę 16.30 do Szkoły Podstawowej w Tarnowie Podgórnym

Page 5: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

5 grudzień 2012 • TarNowa KulturaAKTUALNOŚCI24 godziny z Parkererem

Adaptację powieści Dona DeLillo będzie można obejrzeć w ramach kolejnej odsłony „Kina Studyjne-go”. Główny bohater „Cosmopolis” Eric Parker, jest 28-letnim milio-nerem. Żyje dla Wall Street. Stoi na czele światowej ekonomii. Pewnego dnia przejeżdża przez Nowy Jork ekskluzywną limuzyną. Martwi go widok tablicy z kursami

walut. Wartości drastycznie rosną, a gospodarka zaczyna upadać. Mamy okazję towarzyszyć co-dzienności Parkera (w tej roli Ro-bert Pattinson). Zapraszamy do domu kultury w Przeźmierowie. Wędrówkę z E. Parkerem zaczniemy o godz. 18 w piątek, 14 grudnia.

Dawid Lemanowicz

KinostudyjneKINO ZIELONE OKO ZAPRASZA

Alexandre da radę?Tuż przed świętami Bożego Narodzenia „Kino Zielone Oko” zaostrzy nasz apetyt. A to za sprawą znakomitej, francuskiej komedii „Faceci od kuchni”.Alexandre Lagarde (Jean Reno), uznany w całym Paryżu mistrz kuchni, cierpi na brak kulinarnej weny. Choć prowadzona przez niego restauracja jest niczym Luwr wśród muzeów, a goście z wielotygodniowym wyprzedzeniem mu-szą oczekiwać na sto-lik, Alexandre wpada w nie lada tarapaty. Nowy właściciel restau-racji planuje zastąpić dotychczasowe menu rewolucyjną, znacznie tańszą kuchnią molekularną. Na miejsce Alexandra czyha nieje-den młody kucharz, a on sam stoi przed bardzo trudnym wy-borem. Albo dostosuje się do

nowych zasad, albo zawalczy o to, co najbardziej kocha. Na seans zapraszamy do domu kultury w Przeźmierowie, 21 grudnia o godz. 18.

Jarek Krawczyk

Ta jest najładniejszaPo raz trzeci ogło-siliśmy konkurs na projekt bożonaro-dzeniowej kartki świątecznej. Do udziału w nim za-chęcaliśmy nie tyl-ko dzieci i młodzież, ale także uzdol-nionych dorosłych mieszkańców na-szej gminy. Prace oceniano przede wszystkim za pomysłowość. W tym roku naj-piękniejszą, zdaniem jury, kartkę wykonała Ola Grzegorzewska z Gimnazujm w Tarnowie Podgór-nym. Autorka otrzyma nagrodę, a wszystkie wyróżnione prace będzie można obejrzeć od 5 grud-nia w Galerii w Rotundzie. Oprócz najciekawszych kartek zobaczymy

także ciekawe dekoracje świątecz-nych stołów – stworzone przez koła plastyczne dla dorosłych.Przy okazji zachęcamy do zapo-znania się z wystawą najciekaw-szych prac koła plastycznego z Przeźmierowa w tamtejszym pa-sażu handlowym.

Marta ResińskaOdbiór nagród od 5.12 w siedzibie GOK „SEZAM”

LISTA WYRÓŻNIONYCH:"Biedronki" (Przedszkole „Na Zielonym Wzgórzu” w Lusówku)Marcin Byliński (Szkoła Podstawowa w Tarnowie Podgórnym)Ada Glogier (Przedszkole „Chatka Misia Uszatka” w Lusowie)Martyna Hartel (Gimnazjum im. Polskich Noblistów w Baranowie)Michalina Horowska (Przedszk. „Pod Wesołą Chmurką" w Tarnowie Podgórnym)Emilia Kulczyńska (Szkoła Podstawowa im. A. Fiedlera w Przeźmierowie)Wiktoria Matkowska (S. P. im. Jana Pawła II w Tarnowie Podgórnym)Weronika Mikołajczak (Przedszk. „Pod Wesołą Chmurką" w Tarnowie Podgórnym)Matylda Młodzianowska (Przedszkole „Chatka Misia Uszatka" w Lusowie)Roksana Napierała (Gimnazjum im. Polskich Noblistów w Baranowie)Zuzanna Pawela (Przedszkole „Pod Wesołą Chmurką" w Tarnowie Podgórnym)Nicola Perz (Przedszkole „Pod Wesołą Chmurką" w Tarnowie Podgórnym)Katarzyna Stachowiak (Gimnazjum w Baranowie)Weronika Stolarek (Przedszk. „Pod Wesołą Chmurką" w Tarnowie Podgórnym)Aleksandra Szober (Szkoła Podstawowa w Lusówku)Katarzyna Sztuba (Gimnazjum w Tarnowie Podgórnym)Nadia Szygenda (Szkoła Podstawowa w Ceradzu Kościelnym)Oliwia Żuchowska (Przedszkole "Chatka Misia Uszatka" w Lusowie)

WYBIERZEMY KARTKĘ MIĘDZYNARODOWĄGminny Ośrodek Kultury „SEZAM” zainicjował międzynarodowy konkurs na kartkę bożonarodzeniową i zwrócił się z tym pomysłem do gmin partnerskich i zaprzyjaźnionych z Czech, Holandii, Litwy, Łotwy, Niemiec, Ukrainy i Włoch. W konkursie międzynarodowym autorzy prac podzieleni będą na trzy kategoriie wiekowe (6-8, 9-12 i 13-16 lat). Każda chętna gmina w drodze przeprowadzonych u siebie eliminacji wyłoni 3 najlepsze prace w każdej z katego-rii. Z nadesłanych prac organizator stworzy folder, który prześle Internetem do każdej z

gmin. Prace oznaczone będą losowo przyzna-nymi numerkami porządkowymi. Zadaniem jurorów gmin partnerskich będzie przyznanie trzech pierwszych miejsc w każdej kategorii wiekowej poprzez przyznanie odpowiednio trzech, dwóch i jednego punktu i przesła-nie wyników organizatorowi, który dokona

podsumowania i ogłosi wyniki konkursu. Zwyciężą prace, które otrzymają największą liczbę punktów. Nie będzie można głosować na prace z własnej gminy.Na kartki czekamy do 10 grudnia, pierwsze - z Ukrainy - już do nas dotarły. Najlepsze obej-rzymy na wystawie w Rotundzie.

Jarek Krawczyk

Page 6: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

6 TarNowa Kultura • grudzień 2012 RELACJE

Zanim na scenie zagościli artyści Polskiego Teatru Tańca, wysłuchaliśmy kilku patriotycznych piosenek w wykonaniu „Modraków”. Czyste głosy i skupienie na twarzach dzieci wpa-trzonych w dyrygującą Jadwigę Jaskólską, robiły wrażenie. Później na scenę wszedł zespół „Lusowiacy”, który pokazał specjalny, podniosły, program „Na patriotyczną nutę”. Po nich na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru - Polski Teatr Tańca.Artyści fenomenalnie, ekspresją i wrażliwością, wykreowali i podkreśli-li nastrój tego święta. P. Wycichowska stworzyła, idealnie dobraną do tematu, choreografię. Mieliśmy wrażenie, jak-by grający artyści byli jednymi z nas, zwykłymi obywatelami; ludźmi pragnącymi pokazać, co czują i jak czują. Ich taniec wypełniała niezwy-kłą naturalność, prostota i szczerość. Ruchy były jednocześnie delikatne i silne. Wytańczyli ból, poczucie straty, miłość do Ojczyzny i do człowieka, smutek, przerażenie, ale również ra-dość oraz szczęście. Początek był przygnębiający. Szare i bez-barwne stroje podkreślały wagę emocji, uczuć i rozterek bohaterów.. Zastanawiałam się, kim oni byli? Myślę, że odwzorowaniem każdego z nas…Każdego, kto do czegoś dąży, ale jest powstrzymywany… Każdego, kto nie chce się poddać, ale nie zawsze ma

wsparcie i nie zawsze jest rozumiany przez oto-czenie… Każdego, kto cierpi z powodu straty i nigdzie nie może zaznać pocieszenia. Trudno mi uwierzyć, że na scenie nie było słychać pła-czu i okrzyków rozpaczy. Niezwykłość ruchów, emocji tańca i wrażliwa ekspresja były jedno-znaczne i wystarczające.W drugiej części spektaklu na scenie pojawiły się barwy, odwaga i nadzieja. W ludziach odro-dziła się siła i wola do bycia wolnymi. Bohate-rowie poczuli, iż nadszedł moment, od którego nie ma już odwrotu. Spotkali się przy białym, podświetlonym okrągłym stole, by się kłócić i godzić, walczyć i ustępować, przegrywać i wygrywać. Tańczyli w grupach, by pokazać, że są jednością, ale również solo, by pokazać,

że każdy jest inny, mimo tych samych proble-mów, tej samej sytuacji życiowej. Całość niezwykłych doznań dopełniła muzyka Jana A. P. Kaczmarka. Dźwięki zdawały się być skomponowane specjalnie dla artystów, dla tych, którzy wyszli i po prostu zatańczyli siebie.Nieopodal wielkiej areny międzynarodowej, wielkiej historii, ludzie tworzą swoje własne intymne opowieści, dramaty wewnętrzne, przeżywają swoje historie - smutne i radosne. Mimo że historia świata często jest ciemna i trudna, bolesna i dramatyczna, to nadzieja za-wsze podnosi ludzi. Uświadamia nam, jak wiele można dokonać razem, jak ważna jest wolność pojedynczego człowieka - Ciebie i mnie.. .I wol-ność Ojczyzny.

Kompozycja ruchu, muzyki i emocji11 listopada, niedzielne późne popołudnie. Ważna data dla Polski i Polaków. To właśnie z tej okazji mieszkańcy Tarnowa Podgórnego i okolic, na zaproszenie naszego ośrodka kultury, zebrali się w hali OSiR, aby uczcić odzyskanie niepodległości. Staliśmy się częścią wydarzenia artystycznego w reżyserii i choreografii Pauliny Wycichowskiej pt. "Alexanderplatz".

Marysia Horowska

Podczas dorocznego "Jesiennego Święta Pieśni" wystąpiły w Tar-nowie Podgórnym cztery chóry. Gościem specjalnym był zaprzy-jaźiony „Benedictus” z Wuppertal w Niemczech. Rozpoczęli gospodarze z Koła Śpiewu im. Feliksa Nowowiej-skiego. Pierwszy zabrzmiał utwór „Moja piosnka” Józefa Świdra do tekstu Cypriana Kamila Norwida. Chór pod dyrekcją Szczepana

Tomczaka płynnie przeszedł do lżejszego repertuaru z „The Lion SleepsTonight” i „Serduszkiem puka w rytmie cza-cza” na czele. Następnie usłyszeliśmy Towa-rzystwo Śpiewu im. Ignacego Jana Paderewskiego z Szamoci-na, którym dyrygował Tadeusz Dobek. Prawdziwą furorę zrobił chór „AmiciCanti”. Zespół, którego dyrygentem jest Leszek Górka, niedawno uświetnił „Lusowskie

Poranki Muzyczne”. Tym razem wystąpił w bardziej rozrywko-wym repertuarze, udowadniając wszechstronność muzycznych zainteresowań. Ostatni na scenie pojawił się „Be-nedictus” . W jego składzie jest wielu Polaków. Goście zaskoczyli publiczność wykonaniem piose-nek „Wsiąść do pociągu byle ja-kiego” Maryli Rodowicz i „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena.

A zaśpiewane na koniec „Oh, Hap-py Day”, z Szymonem Melosikiem (fortepian) i dyrygentem Bene-dyktem Frąckiewiczem (sakso-fon), było efektownym zwieńcze-niem występu.„Jesienne Święto Pieśni” zakoń-czyło wspólne, podniosłe wyko-nanie „Modlitwy o pokój”. Kolejne Jesienne Święto Pieśni za rok.

Goście z Niemiec zaśpiewali... Niemena

Jarek Krawczykfot. Mariusz Lewoczko

fot. Mariusz Lewoczko

Page 7: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

7 grudzień 2012 • TarNowa KulturaRELACJEWszystkie barwy wszystkich pór rokuAntonio Vivaldi. Znacie go? Chy-ba każdy odpowie: „Tak, tak, ależ oczywiście.”Często słyszymy utwory tego kompozytora. Szczególnie znane są „Cztery pory roku”, zwłaszcza fragment z I części - „Wiosna” („La Primavera”). Nigdy nie słyszałam całego utwo-ru. Nigdy nie miałam okazji w tak znakomitym wykonaniu usłyszeć

wszystkich czterech części: „Wio-sny”, „Lata”, „Jesieni” i „Zimy”. A to wiele zmienia. Mamy nagle całą panoramę, a nie tylko urywek kra-jobrazu. Mamy cały rok, a nie tylko tydzień, czy dzień! A. Vivaldi wydał swoje utwory w Amsterdamie na początku XVIII wieku. To niesamowite, że - choć minęło tyle stuleci - ta muzyka jest tak bardzo… aktualna. Taka świeża i poruszająca nasze dusze i umysły, które wydawałoby się w erze wszechogarniającej reklamy, szumu medialnego i natłoku ob-razów i bodźców, powinny być już nieczułe na takie doznania. A jednak…O Vivaldim mówi się, że maluje muzyką, że potrafi wszystko nią zilustrować. I tak jest.Przecież w tej muzyce można usły-szeć wszystko, zobaczyć wszystko i poczuć wszystko. To ogromne widowisko muzyczne. Absurd? Wcale nie. Teraz to widowisko stało się na-szym udziałem. Niedziela, 28 października, kolejny poranek muzyczny w lusowskim kościele. Kolejna niezwykła niedziela, na którą tak wielu z nas czeka z utę-sknieniem. Tym razem niebywałej przyjemności muzycznej dostar-czył wielki Vivaldi oraz wspaniali wykonawcy. Wspaniali i najlepsi z możliwych. Mikołaj Zgółka i Orkie-stra Barokowa „Accademia dell’Ar-cadia” . Któż może lepiej wykonać muzykę stworzoną w baroku, niż

barokowa orkiestra? To muzycy, którzy specjalizują się w stylowym wykonywaniu muzyki dawnej. Cykl czterech koncertów skrzyp-cowych został wykonany w ory-ginalnej wersji kompozytora i w dawnej technice, z zachowaniem barokowych zasad interpretacji, na oryginalnych instrumentach lub ich wiernych kopiach. Co to oznacza dla nas? Dokładnie tyle,

że usłyszeliśmy wykonanie bardzo zbliżone do tego, jakiego słucha-no w czasach, kiedy żył kompo-zytor.Pierwsza była „Wiosna”. Cudowna. Błękitna. Pachnąca. Prześwietlona słońcem. Słychać cykanie świersz-czy, śpiew ptaków, powietrze drży od gorąca, każdy dźwięk też wy-daje się drżeć. Później nadeszło „Lato” z nagłymi burzami prze-platającymi się z ostrymi promie-niami słońca. Gwałtowne zmiany tempa, nagłe zmiany akcji. Śpiew ptaków, brzęczenie owadów, szum traw… „Jesień” przyniosła radość ludzi z dobrych zbiorów, odpoczynek przy zastawionym stole, taniec przy winie. Zapach jabłek pieczonych w ognisku. Sady pełne owoców. Cała przyro-da odpoczywa po upalnym lecie. Muzyka maluje nastrój polowania, brzmienia rogu, szczekania psów. Zaczyna wkradać się nostalgia, ja-kaś nieokreślona tęsknota… No i w końcu „Zima”. Ze skrzypieniem śniegu, wyciem wichru, rżeniem koni w kuligu i dzwonieniem dzwonków przy ich uprzęży.Doprawdy Mikołaj Zgółka za po-mocą swych skrzypiec potrafił wyczarować, wraz z całą orkiestrą, niesamowity klimat. Myślę, że długo zapamiętamy ten koncert. Myślę też, że to wykonanie prze-konało do muzyki Vivaldiego nie-przekonanych. Zaś dla jego wiel-bicieli było wielką przyjemnością.

Barbara Gałężewska

W ramach projektu „Teatr w każdej wiosce” dzieci, wraz z instruktora-mi, przygotowywały się do Zadu-szek Teatralnych. Spektakle odbyły się 10 listopada w domu kultury w Przeźmiero-wie. Widownię zapełnili, po same brzegi, rodzice i dziadkowie, któ-rzy przyszli zobaczyć swoje pocie-chy. Gospodarzem wydarzenia był dom kultury z Przeźmierowa.Motywem przewodnim tego-rocznych Zaduszek były przygody Myszki Mirabelki. Autorką krótkich historyjek jest Agnieszka Gierach. W ramach podziękowań za wie-loletnią współpracę, instruktorzy wraz z dziećmi z Jankowic, Sie-rosławia, Tarnowa Podgórnego, Kokoszczyna, Lusówka, Ceradza Kościelnego i Batorowa przedsta-wili swoją interpretację przygód, jakie spotykały Myszkę Mirabel-kę. Było to spore zaskoczenia dla autorki, która gościła w sali.

Zaduszki projek-tu były okazjądo podziękowania za wieloletnią w s p ó ł p r a c ę Agnieszce Gie-rach i Bogdanem Żyłkowskim.Przeźmierowo i Tarnowo Pod-górne reprezentowały na scenie młodsze i nieco starsze grupy. Dzieci ze Swadzimia przedstawi-ły krótkie wierszyki, rozbawiając nimi publiczność. Grupa z Sadów zaprezentowała się również w cie-kawej realizacji scenicznej.Nie zabrakło kolorowych kostiu-mów, liści na scenie wprowadza-jących w jesienny nastrój, a także układów tanecznych. Całości dopełniła odpowiednio wybra-na muzyka. Po występach, na dzieci i rodziców czekał słodki poczęstunek.

Zuzanna Kupsik

Uradowali rodziców i dziadków

fot. Barbara Gałężewska

r e k l a m a

Page 8: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

8 TarNowa Kultura • grudzień 2012 RELACJE

To był ósmy, ostatni koncert w tym sezonie. A wszyscy musimy przyznać, że sezon był bar-dzo udany. Otwierał go, na początku maja, zespół kameralny „Amici Canti”, w tym samym miesiącu mieliśmy okazję uczestniczyć w kon-cercie Orkiestry Dętej Szkoły Sztuk Pięknych im. Stanisława Moniuszki z Litwy, w lipcu zaś odwiedził nas, również pochodzący z Litwy, zespół folklorystyczny „Ejszyszczanie”. W sierp-niu niezapomniane „Sekwencje” - koncert jaz-zowy z tekstami biblijnymi czytanymi przez Aleksandra Machalicę i z niesamowitą muzyką wykonywaną przez Jarek Kostka Band. Później, we wrześniu koncert sopranistki Romy Jaku-bowskiej, no i w tym samym miesiącu koncert Młodzieżowej Orkiestry Dętej Gminy Tarnowo Podgórne.A na zakończenie? No właśnie, na zakończe-nie wspaniały Czeski Chór Chłopięcy z Hradec Kralove. Mieliśmy okazję posłuchać chóru – uczestnika X Międzynarodowego Festiwalu Chórów Chłopięcych, który to festiwal odby-wał się w Poznaniu od 2 do 25 listopada i sta-nowi kontynuację festiwali zapoczątkowanych w latach 60-tych przez Jerzego Kurczewskiego. Chórzyści zaprezentowali się nam w długich, klasycznych szatach i na początek zaśpiewali „Ave Maria” Cacciniego. Utwór był wykonany bardzo nietypowo, gdyż zespół podzielił się na dwie grupy, z których jedna stanęła pod ołtarzem, druga zaś pod chórem, co stworzy-ło niezwykły klimat, powiedziałabym, dodało wartości wykonaniu i stało się specyficznym, wokalnym dialogiem. Później młodzi artyści wykonali jeszcze trzy utwory, z których ostatni, „Alleluja” z „Mesjasza” G. F. Händla, był dopraw-dy wyśmienity! Na tym skończyła się pierwsza

część: Europejska Muzyka Klasyczna. No cóż, skończyła się klasyka, to i stroje natychmiast uległy zmianie. Długie połyskujące szaty w oka-mgnieniu ustąpiły miejsca barwnym czeskim strojom ludowym. Przyszedł moment, aby za-prezentować utwory muzyki czeskiej i ludowej. Świetnie wykonany pierwszy utwór Jana Vičara „Rež, rež, rež”, wprowadził wszystkich w weso-ły, mniej oficjalny nastrój, który pozostał już do końca koncertu i trzeba przyznać, ze chórzyści doskonale wiedzieli, jak zabawić publiczność i jak zaskarbić sobie jej serca! Następny utwór Antonina Dvořaka, nieco nostalgiczny i dwa kolejne Bedřicha Smetany przybliżyły nam tro-chę kulturę Czech i Moraw. Po tych utworach przyszła kolej na pieśni ludo-we i bożonarodzeniowe z całego świata. Cze-góż tam nie było: pieśń z Izraela, ze Słowacji, z Anglii, z Niemiec, z Walii, z Niemiec! Hiszpań-ski utwór „Campana de Belen”, okazał się naj-bardziej żywiołowy, skoczny, taneczny. Ha! To było do przewidzenia - temperamentu wszak

Hiszpanom odmówić nie można! Później jesz-cze piosenka z Francji i „White Christmas” z USA. W momencie wykony-wania danych utworów jeden z chórzystów unosił tablicę z nazwą kraju. No cóż, mimo całej różnorodności, uświa-domiliśmy sobie, po raz kolejny chyba, jak wiele nas łączy i że muzyka jest językiem uniwersalnym, zrozumiałym dla wszyst-kich…

Ale chyba największa przyjemność i niespo-dzianka spotkały nas na końcu koncertu. Przy-szedł moment na kolędę „Cicha noc”, a później „Tryumfy Króla Niebieskiego”. Czesi zaśpiewali je po polsku i wzruszyli tym chyba wszystkich gości tłumnie zgromadzonych w kościele. Słu-chacze, zachęceni przez dyrygenta, Jakuba Martinca zaśpiewali razem z chórzystami. Ten koncert stał się doprawdy bardzo miłym akcentem przedświątecznym i chyba wszyst-kich nas wprowadził już w atmosferę Świąt Bo-żego Narodzenia.Przyjdzie nam teraz spędzić kilka miesięcy bez „Lusowskich Poranków Muzycznych”, gdyż następny odbędzie się dopiero w maju 2013 roku i będzie to słynne pop-oratorium „Miło-sierdzie Boże”, które do słów św. Faustyny Ko-walskiej skomponował Zbigniew Małkowicz. A więc: Wspaniałych Świąt i do zobaczenia już w nowym sezonie!

Barbara Gałężewska

Muzyczna podróż po całym świecie

Wiersze przy pełnej sali

Zwykle o tej porze najzdolniejsi recytatorzy z gminy rywalizowali o wyjazd na powiatowy finał konkursu „Jesienna zaduma”. W tym roku, z powodu odwołania konkursu powiatowego, odbyła się w Przeźmierowie nowa impreza „Wierszowany listopad”. Zmieniła się nie tylko nazwa, ale i formuła. Gminny finał był otwarty dla publiczności, która zapełniła dom kultury do ostatniego miejsca.Każdy z recytatorów biorących udział w impre-zie już był zwycięzcą – we wszystkich szkołach odbyły się wcześniej szkolne eliminacje. Uczest-nicy byli podzieleni na trzy grupy wiekowe. W najmłodszej, obejmującej klasy I – III szkół pod-

stawowych, najlepszy okazał się Wiktor Cieślik ze szkoły w Przeźmierowie, który wyrecytował „Grzyby” Jana Brzechwy. Kolejne miejsca zajęli Wojciech Mróz ze szkoły w Lusowie i Małgorza-ta Horowska ze szkoły w Tarnowie Podgórnym. Jury pod przewodnictwem Ireny Lipczyńskiej przyznało też dwa wyróżnienia: Marcie Pawlic-kiej i Ninie Gaładyk.W grupie drugiej rywalizowali uczniowie klas IV-VI. Najlepszy okazał się Kajetan Stachowiak ze szkoły w Lusowie, który przygotował „Kla-sówkę z religii” ks. Jana Twardowskiego. Drugi był Roman Sikorski ze szkoły w Przeźmierowie, a trzeci Olgierd Kwiatkowski reprezentujący

szkołę w Tarnowie Podgórnym. Wyróżnienia otrzymali: Barbara Szymkowiak i Antoni Moż-dżeń.Wśród gimnazjalistów, którzy oprócz poezji deklamowali fragmenty prozy, wygrała Julia Gałęska z gimnazjum w Baranowie. Na jej wy-stęp złożyły się „Pierwsza fotografia Hitlera” Wi-sławy Szymborskiej oraz fragment „Pamiętnika nastolatki” Beaty Andrzejczuk. Drugie miejsce zajął Kamil Janas z gimnazjum w Tarnowie Pod-górnym, a trzecie – Weronika Świt ze szkoły w Baranowie.Wszystkim uczestnikom oraz nagrodzonym gratulujemy! Jarek Krawczyk

fot. Jarek Krawczyk

fot. Mariusz Lewoczko

Page 9: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

9 grudzień 2012 • TarNowa KulturaRELACJE / GMINA

JK

Senioritki w Dopiewie

Działająca w domu kultury w Przeźmierowie grupa teatralna „Senioritki” wystąpiła 27 listopada podczas V Dopiewskiej Jesieni Teatralnej. Impre-za odbyła się w Domu Pomocy Społecznej w Lisówkach. Podopieczne Marioli Ryl Krystianowskiej zaprezentowały program pt: „Herbatka u Star-szych Pań - piosenki Kaliny Jędrusik”

fot. Krzysztof Zaremba

Andrzejki u Seniorów

fot. Zuzanna Kupsik

24 listopada w domu kultury w Przeźmierowie odbyło się spotkanie Koła Seniorów. Pretekstem do wspólnej zabawy były Andrzejki. JK

r e k l a m a

W chłodzie, głęboko pod ziemią, zobaczymy niezwykle wymowną i przejmującą rzeźbę leżącej ko-biety, zasłaniającej twarz. To kopia dzieła znanego włoskiego rzeźbia-rza, Stefano Maderno, wykonana w 1600 roku na zlecenie kardynała Pawła Emiliana Sfondrati. Podążając dalej rzymskim tropem tej świętej, dotrzemy do kościoła Santa Cecilia in Trastevere (Bazy-lika świętej Cecylii na Zatybrzu). Świątynię tę wzniesiono w IV wie-ku na miejscu domu świętej, którą - według legendy - wybudowano właśnie tutaj na życzenie świętej Cecylii. Można zwiedzić podzie-mia kościoła, na końcu docierając do krypty, gdzie podobno prze-chowuje się relikwie świętej oraz jej męża, Waleriana.Według spisanej w piątym wieku przez Jakuba de Voragine "Złotej legendy", święta Cecylia była ko-bietą wykształconą i pochodzącą z bogatej rzymskiej rodziny. Chry-stusowi złożyła ona śluby czysto-ści, których nie złamała nawet po ślubie z Walerianem. Dzięki swojej niezłomnej wierze, nawróciła nie tylko jego, ale i rzymskich żołnie-rzy, którzy mieli ją pojmać. Miała być ukarana za to, iż była chrze-ścijanką i rozdała majątek potrze-bującym. Dwukrotnie próbowano ją zabić, a gdy to się nie udało, prefekt rzymski nakazał ściąć ją mieczem – zadano jej trzy ciosy w szyję. Śmierć była powolna, w celi towarzyszył jej anioł. Podobno mimo ogromnego bólu, cały czas śpiewała na chwałę Pana.Dziś święta Cecylia znana jest jako patronka chórzystów, lutników, muzyków, organistów, zespołów wokalno-muzycznych. Według niepotwierdzonych opowieści, Cecylia miała głos dorównujący pięknem jej ponadprzeciętnej

urodzie, grała na organach (instru-ment był za jej życia znany, choć mało rozpowszechniony). Dla wielu malarzy, utrwalających jej wizerunek, nieodłącznymi jej atry-butami stały się organy, harfa, inne instrumenty. Tak przedstawiali ją Jan van Eyck czy Rafael Santi.W Kościele katolickim jej wspo-mnienie przypada na dzień 22 listopada. Tego dnia odbywają się specjalne koncerty na cześć świę-tej. Wielu sławnych kompozyto-rów pisało ku jej czci kompozycje, dość wymienić: Marca-Antoine'a Charpentiera, Henry’ego Purcela, Georga Friedricha Händla, Jose-pha Haydna, Charlesa Gounoda, Camille’a Saint-Saënsa, Ferenca Liszta, czy - urodzonego w dniu świętej Cecylii - Benjamina Brit-tena. Od XVI wieku powstawały także różnego rodzaju związki i bractwa cecyliańskie, zajmujące się głównie muzyką kościelną (w Polsce tę ideę rozpoczął w 1884 roku ks. Józef Surzyński). 22 listopada także Samorządowa Szkoła Muzyczna postanowiła uczcić świętą. O godzinie 17 od-prawiona została w kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Tarnowie Podgórnym msza święta w intencji społeczności SSM. Za organizację wydarzenia odpowiedzialna była Dobrochna Martenka, nauczycielka naszej szkoły muzycznej. Oprawą mu-zyczną zajęli się uczniowie oraz pedagodzy. Na organach grał Piotr Nobik (nauczyciel puzonu i tuby), w czasie mszy śpiewał też chór szkolny prowadzony przez panią D. Martenkę. Dzięki temu wydarzeniu dzieci mogły poczuć jeszcze silniejszy związek z patronką muzyki.

Magdalena Moruś

Pamiętamy o świętej CecyliiKto kiedykolwiek był dłużej w Rzymie, ten zapewne zawę-drował do katakumb świętego Kaliksta, gdzie w 882 roku znaleziono ciało jednej z bardziej znanych i czczonych świę-tych Kościoła rzymskokatolickiego – świętej Cecylii.

Cecylio Święta, Patronko Nasza,Dziś chwałę Twoją ziemski chór ogłasza.

Strażniczko harmonii,Z tonów czynisz piękny splot,

By dźwięcznym, czystym był wspólny głos.Nauczycielko cierpliwości i wytrwania,

Przyjm prośby nasze i błagania, By śpiewało nam się lżej.

W swej opatrzności głos każdy miej. Doskonała Pieśniarko, Artystko w Niebiosach, Śpiewasz cudownie, Panu grasz na organach,

Odkryj nam uczniom Twym skrawek Nieba,Bo dzisiaj dla Ciebie hymn rozbrzmiewa!

Page 10: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

10 TarNowa Kultura • grudzień 2012 GMINA

W piątek, 12 października, obcho-dziliśmy w naszej szkole Dzień Edukacji Narodowej. To święto spędziliśmy w atmosferze radości, przyjaźni.Uczniowie klas młodszych ma-lowali portrety swoich wycho-wawców, natomiast starsi mieli za zadanie rozpoznać swoich nauczycieli na zdjęciach z dzie-ciństwa. Później przenieśliśmy się do sali gimnastycznej, gdzie wraz

z opiekunami uczestniczyliśmy w zabawnych konkurencjach. Dmu-chanie piłeczki pingpongowej, wspólne budowanie wieży z klocków, zapamiętywanie cią-gu liczb, tworzenie i recytacja wiersza o szkole czy też wspólna „jaskółka”, dostarczyły nam wielu pozytywnych wrażeń. Były także kalambury w wykonaniu opiekunów. Dużym zaskoczeniem okazały się piosen-ki, które my, uczniowie klas star-szych, wybraliśmy dla swoich wy-

chowawców. Oni natomiast mieli rozpoznać, która dedykacja jest dla kogo. Nie obyło się bez odrobiny spontaniczności - kilkudziesięciu wychowanków, zainspirowanych przez ucznia klasy VIa - Sebastiana S., zaprezentowało wspólny taniec do popularnej kompozycji zespo-łu „PSY”- „Gangnam style”. Uśmiech gościł na twarzach wszystkich, było zabawnie, chwi-lami aż do łez… Szkoda, że tak

szybko minął ten dzień. Jedno jest pewne: w pamięci pozostanie na długo. Albert Einstein uważał, że „Nauka w szkołach powinna być prowa-dzona w taki sposób, aby ucznio-wie uważali ja za cenny dar, a nie ciężki obowiązek”. W szkole w Lusowie tak właśnie się dzieje i to sprawia nam przyjemność. Dzię-kujemy dyrektorowi, nauczycie-lom i pracownikom szkoły.

W imieniu społeczności szkolnejUczniowie

W SP Lusowo dzieńnie jak co dzień!

Odpowiedź na to pytanie można było uzyskać podczas tegorocz-nych obchodów Dnia Patrona. Przypada on corocznie 26 paź-dziernika i jest związany z genera-łem Józefem Dowbor-Muśnickim, którego imię od 14 lat nosi nasza szkoła. W tym roku obchodziliśmy 145. rocznicę urodzin i 75. roczni-cę śmierci naszego patrona.W sali gimnastycznej, w obecności wszystkich uczniów, chór po raz pierwszy wykonał hymn szkoły, którego słowa ułożyła Irena Ma-tysiak, a muzykę skomponował Bartosz Melosik. Tego dnia odwie-dził nas niezwykły gość - Michał Krzyżaniak, dyrektor Muzeum Powstańców Wielkopolskich im. generała J. Dowbor-Muśnickiego w Lusowie. W stroju generała nie-zwykle ciekawie opowiadał o tru-dach żołnierskiego życia.Następnie uczniowie mogli sprawdzić swoją wiedzę o życiu i działalności patrona - rozwiązywa-li krzyżówki i brali udział w konkur-sie historycznym. Do wszystkich

klas zawitał poczet sztandarowy, którego członkowie opowiadali o historii sztandaru oraz udzielali odpowiedzi na wszystkie pytania młodszych kolegów i koleżanek. Zważony został sztandar (5,7 kg).Był również czas na prace pla-styczne - powstały piękne portre-ty generała, znaczki pocztowe z jego podobizną, kartki pocztowe z Lusowa, które teraz zdobią kory-tarze szkolne.Rada Rodziców złożyła kwiaty pod tablicą pamiątkową na parterze szkoły, natomiast członkowie Sa-morządu Uczniowskiego zapalili znicze na grobie generała, jego żony i dwóch córek.Następnego dnia poczet sztanda-rowy nauczycieli i uczniów oraz rodzice włączyli się w uroczy-stości zorganizowane przez Towa-rzystwo Pamięci Generała Józefa Dowbor-Muśnickiego w kościele i na cmentarzu lusowskim. Długo pamiętać będziemy tę cie-kawą lekcję historii.

Stanisława Janeczek

Ile waży sztandar szkoły?

Od roku działa szkolna telewi-zja Gimnazjum w Baranowie – GimPN TV. Stara się być aktualna, obserwuje życie szkoły, z zaanga-żowaniem dokumentując różne wydarzenia. Uczniowie, którzy tworzą tę telewizję, wkładają w relacje filmowe wiele pasji oraz serca, cały czas je udoskonalając. W listopadzie, z okazji pierwszych urodzin, nie tylko odbyło się oko-licznościowe przyjęcie. W czasie przerw szkolnych można było skorzystać z wielu atrakcji przygo-towanych przez GimPN TV. Tego dnia uczniowie uczestniczyli w wielu konkursach, byli także m.in. prezenterami pogody. Zespół "TK" życzy GimPN TV świetnych pomysłów, zrealizowa-nia planów i marzeń w kolejnym roku działalności. Julia Lipowicz

Świeczka na torcie GimPN TVLiczy się każdy gest

Fundacja powstała z myślą o najmniejszych, najuko-chańszych dzieciach, którym potrzebne jest wspar-cie. Pomagamy dzieciom chorym, wymagającym leczenia, rehabilitacji. Sami niewiele zdziałamy, po-trzebujemy Państwa pomocy. Liczy się każdy gest.Zakres działania fundacji jest bardzo szeroki - od fi-nansowania profilaktyki zdrowotnej, przez refunda-cję kosztów leków, po finansowanie operacji, których wykonanie nie jest refundowane przez NFZ lub okres oczekiwania na taką operację jest zbyt długi, aby pa-cjent mógł jej doczekać. Chcemy pomóc także tym dzieciom, którym potrzebna jest pomoc w formie materiałów szkolnych.Fundacja realizuje swoje cele zgodnie z zachowa-niem obowiązujących przepisów prawa.Stworzyliśmy okolicznościowe ulotki, jednak nie każ-dy ma chęć i czas, aby wziąć je do ręki i przeczytać. My chcemy pokazać, że warto nam było zaufać, bo jedno dziecko – dzięki wózkowi od nas – może dłużej przebywać na dworze, a inne nie będzie głodne.Gdy ktoś nas pyta, czy bezinteresowne pomaganie ma sens, odpowiadamy „tak!”. Więcej informacji na stronie www.przekorni.org

Joanna Konieczka

Page 11: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

11 grudzień 2012 • TarNowa KulturaWYWIADRobię to, co kocham, co mnie pasjonuje- Co Pani czuła po nakręceniu pierwszego filmu?- Mój pierwszy film nakręciłam w szkole i nada-łam mu tytuł „Agnieszka”. Był on o dziewczynie, która ma liczne rodzeństwo. Wydawało mi się, że to, co jest na papierze, powinno znaleźć się na ekranie. Potem okazało się, że podczas zdjęć pojawiają się rzeczy kapitalne, a pewne prze-myślane zabiegi po prostu się nie sprawdzają. W związku z tym musiałam się otworzyć na taką rzeczywistość, jaka była przed kamerą. Zo-baczyłam, że film zaczyna żyć własnym życiem i musimy zacząć współpracować.

- Próbowała Pani kiedyś stanąć po tej drugiej stronie kamery?- Tak, skończyło się to fatalnie (śmiech). Po-nieważ moja mama jest reżyserem filmują-cym głównie dzieci, ja przez całe dzieciństwo byłam bardzo o nie zazdrosna. Pewnego razu poprosiłam mamę, aby zatrudniła mnie w se-rialu „Wycieczka ucieczka”. Miałam wtedy 11 lat. Niestety, a tak właściwie to stety, szybko do-strzegłam, że nie jestem dobra przed kamerą. Byłam ogromnie zagubiona. To doświadczenie mnie wyleczyło i już absolutnie nigdy nie mia-łam pokusy, aby grać.

- Jak zatem zaczęła się przygoda z filmem?- Miałam chyba trzy lata, gdy po raz pierw-szy znalazłam się u mamy na planie. Jedynym warunkiem, jaki mi stawiała, było to, że mam stać w kącie cicho i nie przeszkadzać. Dla mnie to był jednak tak magiczny świat, świat planu filmowego, że nie było ze mną żadnych pro-blemów. Potem poszłam na praktykę do mon-tażowni, gdzie najpierw pozwalano mi przewi-jać, dotykać, a - od czasu do czasu - przecinać filmy. Byłam bardzo mała, gdy poznałam cały ten proces. Byłam również świadkiem nagry-wania dźwięku i efektów dźwiękowych. Jak poszłam do szkoły filmowej, montażownia nie kryła żadnych tajemnic.

- Wracając do dzieci, mają one jakieś szcze-gólne znaczenie w Pani życiu?- Ogromnie lubię dzieci. Wzięło się to też stąd, że mama robiła filmy z dziećmi i w związku z tym dobrze się z nimi czułam. Wiedziałam już, jak się zabrać do pracy z nimi, aby efekty przed kamerą byłe realistyczne. Poza tym byłam osobą niezwykle nieśmiałą, a przy maluchach stawałam się bardzo otwarta, bezpośrednia i wyluzowana. Dopiero potem, gdy zaczęłam kręcić filmy telewizyjne, rozpoczęłam współ-pracę z dorosłymi aktorami. Mimo że są w pełni dojrzali, wciąż trafiam na takich, którzy mając za sobą 60 lat życia są młodzi duchem. Mają w sobie piękną młodość!

- Skąd tak dobrze dobrana ekipa?- Potrzebne są długie lata współpracy z wszyst-kimi. Nie zawsze można tych samych ludzi zatrudnić, bo często przyjmują propozycje od innych reżyserów. Po prostu, staram się ściągać ludzi sympatycznych i otwartych na współpra-cę, obdarzonych cierpliwością, która przy dzie-ciach bardzo się przydaje!

- Na planie jest wiele zaskakujących wyda-rzeń. Które szczególnie zapadły w pamięć?- Na przykład podczas kręcenia filmu „Jutro będzie lepiej” (2011) zdarzyło się ich wiele. Ge-neralnie było to bardzo prywatne przeżycie, bo chłopcy, odtwórcy głównych ról, po raz pierw-szy wyjechali z miasta. Nigdy nie byli w lesie, na łące czy nad rzeką. To było niesłychanie piękne i wzruszające, jak wielkie wrażenie wywarła na nich natura. Pierwszego dnia, gdy mieliśmy zdjęcia w lesie, Oleszka (odtwórca Pietii), po-instruowany przeze mnie, jak ma iść po znacz-kach, w stronę kamery, w połowie drogi zatrzy-mał się, podniósł coś z ziemi, obrócił się tyłem do kamery i krzyknął do mamy (oczywiście, po rosyjsku): mamo, znalazłem szyszkę! Było to niesamowite, bo mały Oleg widział coś takiego po raz pierwszy i tak się tym zachwycał!

- Były momenty utraty wiary w siebie, zała-mania?- Tak! Było ich bardzo dużo. Bez względu na to, czy był to mój pierwszy, drugi, czy czwarty film, to każdy następny jest jak debiut. Nie wiadomo czym się skończy, jak się zdjęcia potoczą. My-ślę, że te chwile zwątpienia są potrzebne, bo wtedy wszystko staje do pionu i nabieram po-kory do wszystkiego, co robię. To nie jest miłe, ale później, jak się z tego wychodzi, czujemy, że te momenty wzmacniają.

- Co zrobić, aby podnieść się na duchu?- Bywa bardzo różnie. Zależy jak bardzo upa-dłam, ale zależy też od momentu filmu, czy trudności montażu. Najtrudniej jest, gdy okazu-je się, że ludzie wokół ciebie nie popierają tego, co robisz. Jest to dramatyczna sytuacja, ale ona zdarza się bardzo rzadko. Mam to szczęście, że od pięciu filmów pracuję z jednym ope-ratorem, z którym się doskonale rozumiemy.

Właściwie to ja nigdy nie czuję się samotna, bo my po prostu jesteśmy we dwójkę.

- Jak tam jest?- Gdzie?

- Na szczycie!- Na jakim szczycie?! Nie jestem na żadnym szczycie (śmiech). Dla mnie największym suk-cesem jest, że robię to, co kocham i to, co mnie pasjonuje. Jak mam chwilę, gdy nie kręcę fil-mów, jestem bardzo nieszczęśliwa, bo to jest dla mnie jak narkotyk. Plan, pisanie scenariusza niesamowicie mnie wciągają! Kompletnie się wtedy odcinam od rzeczywistości, od kłopo-tów. To jest mój szczyt.

- Jakieś rady dla początkujących filmowców?- Przede wszystkim, aby się nie dawali, słucha-li siebie i swojego wewnętrznego głosu. Nie poddawajcie się, bądźcie twardzi! (śmiech)

- Ulubiony film?- Mam ich bardzo dużo. Zależy też z jakiego okresu. Uwielbiam dwa filmy „Czerwony balo-nik” i „Biała grzywa” Lamorisse’a, które pamię-tam jeszcze z głębokiego dzieciństwa. Albo filmy animowane Czechury, bo chodziłam z mamą na projekcje do „Semafora”, które zresztą ostatnio odkopałam w Internecie. To są piękne, małe arcydzieła! Kocham też kino radzieckie. No i, oczywiście, klasykę Bergmana. Nie za bar-dzo lubię oglądać filmy powtórnie. Mam takie jedno niemiłe zdarzenie. Kiedyś oglądałam „Złodziei rowerów” De Sico; bardzo mi się ten film spodobał. Potem sięgnęłam po niego po raz drugi, ale się niesłychanie rozczarowałam, bo to zakończenie, które utkwiło mi w pamięci, było zupełnie inne niż to w rzeczywistości.

- Wiele razy Pani filmy były wyświetlane na Festiwalu Młodego Widza ALE KINO!- To jeden z najmilszych festiwali świata. Tutaj panuje wspaniały klimat, wszyscy się uśmie-chają, a my, goście, czujemy się, jak u siebie. To jest naprawdę fenomenalne. Z roku na rok jest coraz lepiej, więc mocno trzymam kciuki za ten festiwal!

Rozmawiała:Marysia Horowska

Rozmowa z Dorotą Kędzierzawską, reżyserką filmową, scenarzystką, montażystką, producentką

Festiwal ALE KINO! trwa od 2 do 9 grudnia w Poznaniu. Jest to wspaniała rozrywka nie tylko dla dzieci, ale i do-rosłych widzów. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo w programie są filmy animo-wane, fabularne i takie "tylko dla du-żych". Jest to jedyny w swoim rodzaju festiwal w Polsce, wyświetlane są tu filmy z całego świata, od Indii przez Danię, po Brazylię. Bilety, na każdą kie-szeń, do kupienia w Multikinie 51 oraz Multikinie Stary Browar. W tym roku D. Kędzierzawska zasiada w jury ocenia-jącym filmy konkursowe.

Program festiwalu dostępny na stronie: www.alekino.com/program

fot. Sławek (Flickr)

Page 12: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

12 TarNowa Kultura • grudzień 2012 KULTURA

Dobro pielęgnowane na tę okazjęPrzed nami najbardziej oczekiwa-ny czas w roku. Święta Bożego Narodzenia skłaniają człowieka do zadumy, refleksji. W magicznej at-mosferze zaznaczają swoją obec-ność dobro i wzajemna tolerancja. 24 grudnia z rodziną lub przyja-ciółmi zasiadamy do jakże ważnej kolacji. W blasku rozświetlonej choinki rozmawiamy na tematy, które wcześniej nie były poru-szane. Za-praszamy się wzajemnie do dyskusji, na którą normal-nie nie mieli-byśmy chęci. Cóż to za ma-giczny czas, w którym tak się z m i e n i a m y ? O t w i e r a m y na drugiego człowieka i ofiarowujemy mu dobro, któ-re gdzieś tam wewnątrz pie-lęgnowaliśmy akurat na tę okazję.Święta wywo-łują w naszej psychice chęć pojednania i dzielenia się tym, co w nas najlepsze. Idea dobra, tak mocno zako-twiczona w naszej moral-ności, wyłania się w sytu-acjach, które zmuszają człowieka do kontaktu z inną osobą. Sokrates mówił, że „tylko to co dobre, jest naprawdę pożyteczne”, bo działa na pozio-mie moralności człowieka. Boże Narodzenie wydaje się najlepszą sytuacją wzbudzającą nasze po-kłady życzliwości i uprzejmości dla innych osób. Gdy w tle słychać kolędy, gdy unosi się zapach igieł

świerkowych, świec i pierogów, trudno nie zatrzymać się i nie za-uważyć drugiego człowieka.Co dają nam święta? Czy wywo-łują w nas chęć do pomocy? Na pewno. W tym czasie wiele osób przekazuje dary na rzecz pomocy innym. Organizowane są spotka-nia i imprezy okolicznościowe, które pozwalają na urzeczywist-nienie naszej chęci niesienia po-

mocy. Metod na okazywanie ludziom ser-ca jest wiele. Wszystkie są ważne, jeśli mają spo-w o d o w a ć uśmiech na twarzy dziec-ka lub doro-słego. Nasza we w n ę t r z n a siła dobra wy-pływa z tego, że ma ono moc sprawczą w odniesieniu do naszych codziennych działań i wszel-kich aspektów życia. To one decydują jacy, tak naprawdę, jesteśmy.Powstaje pyta-nie: "Dlaczego tylko w okresie świąt wyła-wiamy owe-go „karpia” z własnej duszy i obdarowuje-my nim siebie

nawzajem. Podczas świąt Bożego Narodzenia jesteśmy wrażliwi na cierpienie i niedolę. Przedłużmy tę zadumę i działanie tak długo, jak się tylko da, a znajdziemy wów-czas satysfakcję z bycia dobrym człowiekiem. Pozostałe dni w roku też na to zasługują.

Dominika Nurkiewicz-Kmiecik

ODROBINA FILOZOFII

Przyjemność, radość, zadowo-lenie są uważane jako dobre, a więc człowiek staje wobec al-ternatywy - przyjemność, czy obowiązek, za którym kryje się prawdziwe dobro moralne. Wartość obiektywnego dobra polega na tym, że wartości duchowe są obiektywnie wyż-sze od materialnych. To rozum i wola kierują człowieka w stronę obiektywnego dobra. Nie może on tworzyć poglądu na swoje czyny według tego, ile przyniosą mu przyjemno-ści, ale według tego, o ile służą celowi, jakim jest obiektywne dobro. Nie ulega wątpliwości, że przyjemność jest dobra, a przykrość zła. Różnica między dobrem a złem wynika z tego, że dobro moralne przynosi głębokie zadowolenie, a zło sprawia wyrzuty, przykrość wewnętrzną i ból.”

(„Elementarz Etyczny”, Karol Wojtyła)

Intrygujący tytuł powieściPowstali, bo rozpacz kazała.Bo nadto znęcały się katy.Bo wszelka się miara przebrała.Z kijami szli na armaty.Bez butów brodzili po śniegach.Bez dostatniego odzienia.Nieletnie chłopaki w szeregach.Walczyli jak lwy bez wytchnienia. ( Z. Onyszkiewicz )

Wkrótce będziemy obchodzili 150. rocznicę wybuchu powsta-nia styczniowego. Większość z nas, z okresu nauki szkolnej, pod tym hasłem zapamiętała niewiele. Być może to, że wybu-chło w styczniu, byli jacyś „biali” i „czerwoni”; Romualda Traugutta rozstrzelano na stokach warszaw-skiej Cytadeli, kibitki wywoziły zesłańców na mroźną Syberię; może jeszcze ktoś potrafiłby wska-zać miejsce jakiejś bitwy. Wielka szkoda, iż nasza wiedza jest tak powierzchowna, bowiem powsta-nie styczniowe było wydarzeniem niezwykłym, o wielu obliczach. Dla uzupełnienia braków warto się-gnąć po książkę „Febra”, która wła-śnie się ukazała. Autorem jest Da-riusz Matysiak, mieszkaniec naszej gminy (w swoim dorobku pisar-skim ma trzy inne powieści: „Porę burz”, „Regnum” i „Koło czasu”). „Febra” nie jest klasyczną po-wieścią. Autor uznał, że dla po-kazania złożoności powstania lepsze będzie zastosowanie for-my relacjonowania wydarzeń przez bezpośrednich uczestni-ków. Relacji opartych czasami na prawdziwych listach z leśnych obozów, czasami na wspomnie-niach tych, którzy przeżyli, kiedy

indziej wspartej wyobrażeniem autora o prawdopodobnym przebiegu wypadków. Możemy zapoznać się z losami młodych gimnazjalistów, powstańczych dowódców, oficerów carskiej ar-mii. Ten szeroki punkt widzenia jest jedną z ważniejszych cech książki, tak jak możliwość spojrze-nia na to samo zdarzenie oczami wrogów. Ponieważ autor jest Wiel-kopolaninem, nie mogło zabrak-nąć w powieści wątków związa-nych z naszym regionem. Stąd bowiem, z Wielkiego Księstwa Poznańskiego, przedzierali się przez granicę ochotnicy, z których wielu – o ile nie zginęli - doznawa-ło potem szykan ze strony władz pruskich. O tym wszystkim mówi „Febra”. A skąd taki tytuł powieści? Tego czytelnik dowie się z treści książki... Książka dostępna jest w tarnow-skiej bibliotece oraz poprzez stronę wysyłkową wydawnictwa www.idam.pl

Iwona Matysiak

Last minute?O kryzysie chrześcijaństwa, od-wracaniu się ludzi od kościoła, tradycji, wartości mówi się coraz częściej. Szymon Hołownia po-stanowił zbadać to zjawisko poza granicami naszego kraju. Odwie-dził Papuę-Nową Gwineę, Hondu-ras, Filipiny, Zambię, Turkmenistan. Rozmawiał z ciekawymi, mądrymi ludźmi, aby zbadać i porównać światowe tendencje laicyzacji. Zebrał przy okazji wiele cieka-wostek o nieznanych nam kul-turach. Spotkał kandydata na papieża, który pilotował śmigło-wiec, którym autor leciał, księdza komandora US Navy na Guam, poszukiwaną koptyjkę Miriam za porzucenie islamu oraz wiele in-nych osób. Każda z nich mogłaby zawstydzić niejednego głęboko wierzącego Polaka.

Książka "Last minute. 24 h c h r ze ś c i j a ń -stwa na świe-cie" warta jest przecz ytania nie tylko przez wierzących. I nie-ważne, czy lubisz Hołownię, czy nie, to przede wszystkim intere-sująca opowieść o bogatych du-chowo ludziach, którzy nie zatra-cili poczucia sensu życia, nadziei i wiary. Dzięki nim można napraw-dę poczuć się częścią wspólnoty, żywej 24 godziny na dobę, a zbli-żając się ostatnich stron, będziesz chciał wrócić do początku. Złotówka ze sprzedaży każdego egzemplarza zostanie przezna-czona na sierociniec Kasisi Chil-dren’s Home w Zambii.

Marta Resińska

r e k l a m a

Page 13: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

13 grudzień 2012 • TarNowa KulturaKĄCIK POETYCKITOMASZ JAKUBIAK: ERATO, MOJA MUZO

Próby wyjścia [poza obrazy] albo ekfrazy [połączenie słowa z obrazem albo obrazu ze słowem] czyli sonety Izabeli Fietkiewicz-Paszek

Chciałbym przekazać Państwu przewrotne zaproszenie do czytania obrazów albo do tworzenia obrazów ze słów, albo do połączenia kilku warstw jednocześnie: werniksu słowa, kolorytu przenośni, barw emocji, kolej-nych odkrywanych szczegółów, które umykają przy pierwszym spojrzeniu…

[Beksiński po raz dziewiąty]

Prawe jest z kamienia, ciężkie i nieczułena kaprysy aury. Trzeba wytrwałości,niebywałej siły, żeby nie odstąpićod lotu. Jest obce, ma szorstką fakturę,

Ciśnie jak proteza, źle dobrane imię.co innego lewe: trudno je utrzymaćw ryzach, opanować, gdy sprytnie wymykasię i zmienia tory, i próbuje wyżej,

i wyżej, i wyżej. Kiedy tak się stroszyigra z grawitacją, daje się ponosićrozmaitym prądom – wygrywa z ciężarem,

ze strachem; pod światło muszą mrużyć oczy- próbując odczytać rysunek prognozy,złapać koniec pętli, piórko, oddech, kamień.

16/18.03.2010

[Dwie Fridy Kahlo]

Jeszcze nie jest pewne, która z nich przeżyje,ale czuć wyraźnie: umieranie w toku.Co w tej chwili ważne? Nie tracić się z oczui gasić przeczucia dyskretnym uśmiechem.

Obie piękne, chociaż jedna przygniecionapo jego odejściu całkiem nowym bólem;trudno jej uwierzyć, wciąż więc usiłujepowstrzymać krwawienie, jeśli nie odwołać –

to odroczyć wyrok. Druga ze spokojemtrzyma ją za rękę. Pełna jedność: krwiobieg,ramiona, spojrzenia, zaciągnięte niebo –

w najmniejszym detalu trwale połączone.Coś jednak rozcina przyszłość obu kobiet.Jeszcze to tamują, jeszcze się z tym mierzą.

2/3.02.2011

[Skrzypek Chagalla]

Gdzie tamto miasteczko? Gdzie sprzedawca śledzi,biedny chasyd Zakhar? Gdzie wąskie uliczki,targi, synagoga, piękne Sary, Ryfki,kiduszowe święta, gdzie lewici z Bejt Din?

Tutaj Szema Israel budziło ulicę,a klezmerskie smyki niosły tęskne nutyaż do późnej nocy. Tu właśnie się zgubił,nie zdążył na pociąg, zagapił się - skrzypek

i został w miasteczku, bez Talmudu, Tory,mądrych rad rabina; próbuje diasporyzasiać choćby w dźwiękach – niech powietrze niesie

to, co pozostało, niech z uporem krąży,szuka nowych imion, próbuje odtworzyćpardes. Ktoś usłyszy. Alejhem weał bnejhem.

05.02.2010

(Zdzisław Beksiński, Bez tytułu)

(Frida Kahlo, Las Dos Fridas)

(Marc Chagall, Le violinist)

[Pocztówka znad morza: powrót]

Uwierzyłam w powrót: na wstecznym o świciezostawiam wybrzeże. Chwilę przed podróżąjeszcze szybkie zdjęcie, by przemycić urokostatniego wschodu (nic, że trąci kiczem).

Kilka godzin później już wjeżdżam w dzielnicę,gdzie mam swoje łóżko. Lokalny Carusozawodzi pod sklepem, przy bramie czatującienie białych karłów (jeden to ex-skrzypek,

inny miał być księdzem) - galeria straconychszans i potencjałów, sumienie blokowisk.Okna bez widoku; tu jestem u siebie.

Prywatne sin city - ostateczna pętla.Kolejne odważne próby wyjścia pozamapy: tu się kończą. Wykreślam Umwege.

09.2008

(Jarek Wójcik, Finish line – Song no. 1)

Maile z propozycjami tematów do „Erato, moja muzo…” proszę wysyłać na adres [email protected]

Page 14: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

14 TarNowa Kultura • grudzień 2012 TO I OWOTAKIE MAM PLANY

Jak Kubica lub Alonso!Stanisław Garstecki od kibicowania wujkowi na torze rozpo-czął przygodę z wyścigami. Mieszka zaledwie pół kilometra od Toru Poznań, gdy miał dziewięć lat odbył pierwsze jazdy pod okiem wybitnego trenera Henryka Śródeckiego.

Teraz, pięć lat później, ma za sobą wele takich treningów i zawodów. Należy do WTR Racing Team i star-tuje na własnym gokarcie, najczę-ściej w Zielonej Górze i w Lonato we Włoszech. Rozpędza się nawet do 130 km/h, a to dzięki specjal-nym oponom zapewniającym do-skonałą przyczepność, nisko poło-żonemu środkowi ciężkości oraz mocy dwusuwowych silników. Za swój największy sukces uważa VI miejsce w Europejskim Finale Easykart 60. W tym roku znalazł się również w kadrze narodowej.

Z wyścigami wiąże swoją przy-szłość. Chciałby ścigać się w Formule 1 lub rajdach. Aby ry-walizować z najlepszymi, musi wyjeżdżać za granicę, gdyż u nas na zawodach startuje 12 zawodni-ków, a we Włoszech nawet 70. Sport ten wymaga dużych nakła-dów finansowych, dlatego S. Gar-stecki poszukuje sponsora. Poza rajdami i nauką, znajduje on czas na uczestnictwo w kółku teatral-nym.

Marta Resińska

Każdego roku, 31 grudnia, kilka minut przed północą bywa, że sia-damy z kartką w ręce (co tu mó-wić, często z kieliszkiem szampana w drugiej) i zaczynamy spisywać postanowienia noworoczne. Ot, przykładowa lista:

I tak dalej, i tak dalej... Będę, będę, będę...! Ja, na przykład, nic sobie nie obiecuję. Szczerze mówiąc, kiepska jestem w dotrzymywa-niu obietnic. Nie mam zamiaru schudnąć dziesięć kilogramów, zaś cudownego smaku słodyczy również nie odbiorę sobie dobro-wolnie! Może zatem kilka chwil przed wiwatem i fajerwerkami lepiej zastanowić się, co przyniósł nam mijający rok? Nie chcę pisać o refleksji, o zmianach, które nie-ustannie w nas zachodzą. Każdy sam dobrze wie, co musi popra-wić, co mu w nim nie pasuje, co przeszkadza. Ale o czym to chcia-łam napisać? Już wiem.Chyba każdy, gdy był małym chłopcem, dziewczynką, wierzył w świętego Mikołaja (jeżeli rodzi-ce odebrali komuś tę przyjemność - szczerze współczuję). Niektórzy z dorosłych przebierają się i obdaro-wują podarkami swoje dzieci, kon-tynuując rodzinną tradycję. Od-kąd sięgam pamięcią, Gwiazdor pojawiał się osobiście i wręczał grzecznym maluchom niespo-dzianki, a tym niesfornym wierz-bowe lub brzozowe rózgi. Ja za-wsze, grzeczna i miła dziewczynka

(ach te stare, dobre czasy..), byłam przykładem dla młodszego ro-dzeństwa i kuzynostwa. Po dziś dzień się zastanawiam, czy święty Mikołaj nie widział, że to raczej ja powinnam dostawać rózgi. Nie miałam jednak zamiaru wyprowa-

dzać go z błędu. Każdy się zmienia, nikt nie jest idealny. Podczas świąt Bożego Narodzenia, czę-sto gromadnie, śpiewamy kolędy po wigilijnej wie-

czerzy ("babciu, ale już nie jestem głodna...") i oczekujemy odgłosu dzwoneczków. W te dni chcemy być jak najbliżej nam najbliższych. Rozmawiamy, żartujemy, śpiewa-my, psocimy, wykradamy pierniki z puszki i wyżeramy spiżarniane smakołyki; gdy jest śnieg - lepimy bałwany, walczymy na śnieżki. Wigilia, a potem 25 i 26 grudnia, to dni wolne od wszystkiego. Kom-pletne nicnierobienie. Miło czasa-mi tak poleniuchować. Codzien-nie wszak pędzimy z punktu A do punktu B (a potem jeszcze cała reszta alfabetu), nie zastanawiając się "a może usiąść i odpocząć?''. Pewnego dnia nie wytrzymamy. Coś w nas pęknie i będzie kłopot. Miejscem takiego pęknięcia może być tramwaj, autobus, zatłoczona ulica, zacisze ogniska domowe-go. Czyż nie warto poświęcić kil-ka chwil, jedną chwilę, aby temu zapobiec? Oszczędźmy innym naszej złości, zmęczenia i stresu. Może pod choinkę sprezentujmy sobie, po prostu, święty spokój i moment wytchnienia? Może ko-muś dać kawałek siebie i dostać w zamian coś wspaniałego? Weso-łych Świąt! Marysia Horowska

Kompletne nicnierobienie

Chyba każdemu z nas znana jest przepowiednia o tym, że 21 grud-nia 2012 świat ulegnie zagładzie. Nie wiemy, jak będzie to dokład-nie wyglądać i czy planeta zosta-nie całkowicie, czy tylko w części zniszczona. Tego dnia ma dojść do kolizji z nieznaną Planetą X, zwa-ną Nibiru. Samo zbliżenie się tego ciała niebieskiego może spowo-dować susze, gwałtowne zmiany klimatu, trzęsienia ziemi i tsunami. Planeta jest podobno cały czas obserwowana przez naukowców, którzy nie chcą poinformować opinii publicznej o jej oficjalnym istnieniu. Istnieje również teoria, według której co 11.500 lat Słońce jest w stanie hiperaktywności. W efek-cie tego może dojść do zamiany ziemskich biegunów. Na podsta-wie zapisków Majów oraz Egip-cjan wielu zwolenników tej wizji twierdzi, że ostatnie takie wyda-

rzenie było w roku 9782 p.n.e. Kolejna faza tego cyklu ma nastą-pić właśnie w 2012 roku. Zamia-na miejsc biegunów spowoduje gwałtowny ruch kontynentów do tego stopnia, że Polska znajdzie się w... okolicach równika.Zagrożenie stanowi również Słoń-ce, które nieustannie wysyła w kierunku Ziemi wiatr słoneczny. W przypadku osłabnięcia pola magnetycznego szkodliwe pro-mieniowanie kosmiczne dotrze na powierzchnię naszej planety. W wyniku zmian atmosferycznych swoje właściwości zmienią fale ra-diowe, a więc zakłóceniu ulegnie działanie wielu środków łączności. Tak czy inaczej, jak w poprzed-nich tego typu sytuacjach, świat zapewne nie przepadnie. Zatem do zobaczenia 22 grudnia i w ko-lejnych dniach.

Marta Resińska

Polska w okolicach... równika

1. Schudnę dziesięć kilogramów.2. Będę się lepiej uczyć.3. Będę starała się być lepszym człowiekiem.4. Będę mniej wydawać na ubrania.5. Będę jeść słodycze raz w tygodniu.

27 czerwca 1986, Bu-dapeszt, europejska trasa zespołu Queen. Na scenie pojawia się zespół , fani sza-leją. Już od pierwszej piosenki widać jego świetną formę, nie-zwykłą energię do samego końca koncertu. Freddie Mercury maksymalnie wykorzystuje przestrzeń ogromnej sceny, biega po niej, wdrapuje się na schody, raz gra na gitarze, raz na pianinie, porywa widzów w magiczny świat Queen . "Hungarian Rhapsody: QueenLive In Budapest '86" – to jeden z najlep-szych koncertów rockowych wszech czasów. Można go było zobaczyć 21 listopada w Multikinach w całej Polsce. Widzowie usłyszeli takie prze-boje jak: „A Kind of Magic”, „We Are the Champions”, „I Want to Break Free” czy „We Will Rock You”. Na zakończenie seansu pokazany został 25-minutowy dokument „A Ma-gic Year” ukazujący życie formacji od festiwalu Live Aid aż do występu w stolicy Węgier. Już od 6 listopada koncert ten będzie można zakupić na DVD i Blu-ray.

Queen w Multikinie

Julia Lipowicz

Page 15: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

15 grudzień 2012 • TarNowa KulturaPROGRAM IMPREZ

TarNowa Kultura ISSN 1895-5460 Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM” Instytucja Kultury • Dyrektor – Szymon Melosik• ul. Poznańska 96 • 62-080 Tarnowo Podgórne • tel. 61 895 92 28 • faks 61 814 61 19 • • www. goksezam.pl • e-mail: [email protected] • reklama: [email protected] • Gadu-Gadu: 10657520 Kolegium redakcyjne: Zuzanna Kupsik, Sandra Kubalewska, Patrycja Świergiel, Arkadiusz Dobrzyński, Jarek Krawczyk (zastępca red. naczelnego), Andrzej Piechocki (redaktor naczelny), Dawid Lemanowicz, Tomasz Jakubiak, Barbara Gałężewska, Marta Skoczyńska, Marysia Horowska, Marta Resińska, Wiktoria Prałat, Julia Lipowicz

Skład: Jarek Krawczyk, Druk: Poli Druk Poznań, tel. (61) 814 47 40.Nakład: 3500 egz. Numer zamknięto: 28.11.2012, www.tarnowakultura.pl

Redakcja zastrzega sobie prawo skrótu i adiustacji tekstów. Nie zwracamy dostarczonych materiałów.

Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym, Galeria w Rotundzie Tarnowo Podgórne, ul. Ogrodowa 14Dom Kultury w Przeźmierowie, Kino Zielone OkoPrzeźmierowo, ul. Ogrodowa 13

GRUDZIEŃ Z SEZAMEM1.12. godz. 18Hala OSiR w Tarnowie Podgórnym

„Od Piaf do Garou” - recital Michała Bajora. Bilety: 35 zł.

3.12 godz. 11Aula UAM w Poznaniu

Koncert Świąteczny Pro Sinfoniki pt: „Na dobranoc, dobry wieczór, czyli Miś Uszatek zaprasza”

5.12, Galeria w RotundzieTarnowo Podgórne

Pokonkursowa wystawa kartek oraz wystawa stołów świątecznych kół plastycznych dla dorosłych

5.12 godz. 10, Dom Kultury w Przeźmierowie19.12 godz. 11, Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym

Przedstawienie dla najmłodszych pt: „Kolędowa noc”

6.12 godz. 10Dom Kultury w Przeźmierowie

Kino na Mikołajki: film - niespodzianka

7-9.12 Dymaczewo Nowe Wyjazdowe warsztaty artystyczne Koła Śpiewu im. Feliksa Nowowiejskiego

7.12 godz. 17, Dom Kultury w Przeźmierowie15.12 godz. 17, Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym

Gwiazdkowy prezent „SEZAMU”: Przedstawienie teatralne dla dorosłych pt: „Randka w ciemno” zrealizowane przez „Mój Teatr”

7-10.12 PoznańAula Artis (ul. Kutrzeby 10)

Dni z Teatrem Tańca „Sortownia”. W programie: warsztaty taneczne z udziałem Jacka Przybyłowiczaoraz spektakle: Antyrama (7.12 godz. 19.30, wstęp wolny) i „E-go” (10.12 godz. 19.30, wstęp wolny)

8.12 godz. 11-14Pasaż Handlowy w Przeźmierowie

Wystawa prac kół plastycznych z Przeźmierowa

8.12, Dom Kultury Orle Gniazdo w Poznaniu Udział uczniów kół muzycznych w Wielkopolskim Konkursie Młodych Pianistów

8.12 godz. 16, Dom Kultury w Przeźmierowie Spotkanie opłatkowe Koła Seniorów

8.12 godz. 18Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym

Gwiazdkowy prezent „SEZAMU”: Recital piosenki francuskiej pt: „Piaf po polsku” w wykonaniu Doroty Lulki

9.12 godz. 17, Dom Kultury w Przeźmierowie Spotkanie wigilijne dzieci z projektu „Teatr w każdej wiosce”

10.12 Przedszkole Baranowo, Przedszkole Przeźmierowo, Dom Kultury Przeźmierowo12.12 Przedszkole Lusowo, Szkoła Podstawowa Lusowo, Dom Kultury Tarnowo Podgórne, Przedszkole Tarnowo Podgórne, Przedszkole Lusówko

Pro Sinfonica - koncerty edukacyjne dla przedszkolipt: „Opowieść wigilijna”

14.12 godz. 18Dom Kultury w Przeźmierowie

Kino Studyjne: „Cosmopolis”

14.12 godz. 19, Śrem Koncert Dziecięcego Zespołu Pieśni i Tańca Ludowego „Modraki”

14, 18, 19, 20.12 Szkoła Podstawowa Przeźmierowo, Gimnazjum Tarnowo Podgórne, Szkoła Podstawowa Ceradz Kościelny, Dom Kultury Tarnowo Podgórne, Gimnazjum Baranowo, Szkoła Podstawowa Lusowo, Szkoła Podstawowa Lusówko

Mezzoforte - koncerty edukacyjne dla szkółpt: „Skrzypce duże i małe”

15.12 godz. 17 Dom Kultury w Przeźmierowie

Z cyklu „Podwieczorki wokalne u Maestra” - koncert pt: „Wigilia śpiewem okraszona”

17.12 godz. 9, 12.30, Przedszkolaw Przeźmierowie, Lusówku

Bajki teatru „Frajda”Przedstawienie pt: „Miś polarny”

19.12, godz 19Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym

Występ Mażoretek oraz uczniów Anny i Agaty Paluszkiewicz

21.12 godz. 18 Dom Kultury w Przeźmierowie

Kino Zielone Oko zaprasza: „Faceci od kuchni”

28.12 godz. 18 Dom Kultury w Przeźmierowie

Sołtys i Rada Sołecka zapraszają: Recital Bohdana Łazuki pt: „Za kulisami kabaretu” (współorganizacja)

29.12 godz. 17 Dom Kultury w Tarnowie PodgórnymSołtys i Rada Sołecka zapraszają: Koncert świąteczny - „Przeboje naszych dziadków” (współorganizacja)

- omówienie wewnątrz numeru*- impreza otwarta dla publiczności

więcej informacji: www.goksezam.pl

*

*

***

**

*

***

Page 16: TarNowa Kultura 12/2012 (82)

16 TarNowa Kultura • grudzień 2012 ROZRYWKAHITY GRUDNIA:

KRZYŻÓWKA PANORAMICZNA nr 10

Po rozwiązaniu krzyżówki należy przenieść do ramki litery z kratek po-numerowanych w prawych, dolnych narożnikach. Utworzą one myśl Ludwika Jerzego Kerna - ostateczne rozwiązanie krzyżówki.Wyciętą ramkę z rozwiązaniem należy nakleić na kartkę pocztową z adresem: Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM”; ul. Poznańska 96; 62-080, Tarnowo Podgórne, lub wysłać rozwiązanie mailowo na adres: [email protected] podając imię i nazwisko.

Wsród osób, które nadeślą prawidłową odpowiedź rozlosujemy nagro-dę - niespodziankę.

Termin nadsyłania rozwiązania: 15.12.2012Opracował: ANDRZEJ CHYLEWSKI

ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI nr 9:

Spośród osób, które nadesłały prawidłową odpowiedź, wylosowaliśmy pana Alberta Woźniaka. Zapraszamy do siedziby GOK „SEZAM” w Tarnowie Podgórnym (ul. Poznańska 96) po odbiór nagrody.

23 35

q

u

qu

u

q

u

q q q

q

u

u

u u

u

q

q

u

u u uq

u

u

u

u

uuu

u

u

u

u

uu

u

uuu

u

u

u

u

u

q

u

q

„MUZYKA JEST STENOGRAFIĄ UCZUĆ LEW TOŁSTOJ”

u

PASTERKAZ AFRYKI

POŁUDNIOWEJ

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11

13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 24

25 26 27 28 29 30 31 32 33

12

23

34 35 36

ZMIENNAJEST JAKKOBIETA

LEGENDARNYADMIRAŁWŁOSKI

PERSJAPO ZMIANIE

NAZWY

„WODNY”NARZĄD

ODDECHOWYLINA

ŻAGLOWA

W-Z LUBŁAZIEN-KOWSKA

JEST NIMIVAN

DJURDJEVIĆ

SŁYNNA WILLAKAROLA

SZYMANOW-SKIEGO

ZWIERZYNIECNIEBIESKI

MORSKALUB

KOMPUTE-ROWA

ANTAGONISTACZEŚNIKA

PSUJESIĘ ODGŁOWY

UKOCHANA ORFEUSZANALOT W

CYLINDRZESILNIKA

DYNASTIABRYTYJSKA

OD XVDO XVII W.

SĄSIADKAKONIAKOWA

IMIĘCROFT

GENIALNYPOMOCNIK

FC BARCELONA

JEŚLI MOCZANOWA

TOARTRETYZM

PODNIOSŁAFORMA

POETYCKA

IMIĘŚPIEWACZKI,

MIŁOŚCIASTORAPIAZZOLI

OWOCOWEZIÓŁKO

ŻÓŁWLUB

KROKODYL

ZASTĘPUJEPRAWDZIWĄ

RODZICIELKĘ

MOŻE BYĆKRZYŻOWA

MOŻE BYĆŻAŁOBNA

DŁUGIEFUTRO

ZE SKÓRBARANICH

GADBRODATY

DUŃSKI RAJ DLA ARCHE-

OLOGÓWGRZYB LUB

TANIEC

REPREZEN-TACYJNA

SALAUCZELNI

CZOŁOWYPISARZALBANII

SYMBOLSTAROŚCIGŁÓWNIERZECZY

MIĘDZYKOLANEMA TORSEM

PRZEDSŁODOWYM

IMIĘIVANOVIĆ

JEJ NIEWYPADA

HINDUSKABOGINICZASU

I ŚMIERCI

ROPUCHAOLBRZYMIA

DUŻODRZEW

POD OKIENKIEMJEST NIM

ZAGANIACZ

EDYKTCARSKI

MIĘDZYKLIENTEM A

SPRZEDAWCĄ

ODMIANACHALCEDONU

MOŻE BYĆUCISKOWA

CZĘŚĆSZTUKI

LUBOPERY

JAPOŃSKIEIMIĘ

ŻEŃSKIE

26 35 6

17 33 5 13 7 30

4

3 27 8 14

23 12 2

16 29 32 31

34 25 18 22

1520

1

19 24

36 11

9 28 10 21

Dorota Lulka8.12

„Randka w ciemno”7, 15.12

Michał Bajor1.12