Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

8

Click here to load reader

description

 

Transcript of Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

Page 1: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

1www.kuriermieszkaniowy.pl

M I E S I Ę C Z N I K B E Z P Ł A T N Y • N A K Ł A D 6 . 0 0 0 E G Z . • N R 2 • K W I E C I E Ń 2 0 1 4

PRAWNIK RADZIS. 6

NoWe ogRoDy już gotoWe

Pierwsi mieszkańcy wprowadzają się do nowych budynków na poznańskich Jeżycach.s. 2

WRóblA StAW coRAZ WIęKSZy

Inpro wprowadziło do sprzedaży ponad 100 kolejnych mieszkań na gdańskim Jasieniu. s. 3

WolNo PAlIć! NIeStety…

Palacze na korytarzach domów są praktycznie bezkarni, ale czasem warto walczyć.s. 4

ŁADNy bRuK NA cAŁe lAtA

Chodnik, taras, podjazd z kostki… Po zimie wyglądają smutno. Choć nie muszą. s. 4

KomPleKSoWość NAgRoDZoNA

Prosta recepta na sukces w zarządzaniu.s. 5

– Przeanalizowaliśmy ponad 3,5 tys. zapytań ofertowych składanych przez osoby, które decydują się na budo-wę domu, a także przeprowadzili-śmy pogłębione wywiady ankietowe z osobami, które już realizują budo-wę domu. Na podstawie tych odpo-wiedzi przygotowaliśmy raport, który pokazuje przede wszystkim, że Polacy podchodzą tradycyjnie do budowy domu – mówi Karolina Pluta z ser-wisu Oferteo.pl.

Jak wynika z raportu, większość Polaków wybiera mniejsze domy, o powierzchni użytkowej między 100 a 150 metrów kwadratowych. Przy budowie stawiają na tradycję, wybierają technologię murowaną, z dachówką ceramiczną. Większość budowanych domów nie ma piw-nic. Decyduje się na nie jedynie co dziesiąty Polak budujący dom. Najchętniej wybierane są działki znajdujące się na terenach wiejskich,

a kluczowym kryterium wyboru jest cena. Jak pokazują badania, prze-ciętna cena za 1 mkw. na wsi wy-nosi 79 zł. W stosunku do dużych miast różnica jest ogromna – tu za metr trzeba zapłacić nawet siedem razy więcej.

– Nasi ankietowani zaznaczają, że bu-dowa domu trwa od 1 do 3 lat, dlate-go też zalecamy, aby dobrze przemy-śleć całą inwestycję. Przede wszyst-kim to, jaki ten wymarzony dom będzie, gdzie będzie zlokalizowany, gdzie najlepiej będzie kupić działkę, ale również warto dobrze wybrać eki-pę budowlaną – wymienia Karolina Pluta.

Jak pokazują przeprowadzone ba-dania, większość Polaków poszu-kiwania ekipy budowlanej zaczyna dość późno. Ekspertka przekonuje jednak, że warto jednak podejść do tego zadania poważnie i dokładnie

sprawdzić firmy – jaką cieszą się opinią i jakie dotychczas realizowa-ły budowy.

– Wcześniejsze znalezienie firmy po-zwoli nie tylko na wybranie najko-rzystniejszej oferty, lecz także na roz-poczęcie budowy w takim terminie, w jakim my chcemy, a nie w jakim wymarzona firma jest dostępna – ocenia Pluta.

Zakup domu w stanie pod klucz to poważny wydatek. Przeciętnie trzeba liczyć się z kosztem rzędu 360 tys. zł. Dom w stanie surowym otwartym, czyli bez okien i drzwi, jest znacznie tańszy – cena wynosi około 201 tys. Jak pokazuje raport Oferteo, Polacy preferują system gospodarczy.

– Najczęściej chcą zlecać jednej fir-mie budowę domu w stanie suro-wym zamkniętym bądź otwartym, natomiast kolejne etapy budowy

będą realizowali wspólnie z innymi firmami. Taki system pomaga lepiej zarządzać kosztami – mówi Karolina Pluta.

Kontrola kosztów jest o tyle istot-na, że podczas budowy mogą po-jawić się nieprzewidziane wydatki, jednak – jak pokazują badania – nie

przekraczają one zazwyczaj 10 proc. początkowej wyceny.

Źródło: Newseria.

Na kredyty z dopłatą jest coraz więcej chętnych. Tylko w marcu do BGK wpłynęło ponad 1,7 tys. wniosków o kredyt, a od początku roku blisko 4,4 tys. – wynika z raportu Open Finance. Po trzech miesiącach war-tość oczekiwanych dopłat zbliżyła się do 100 mln zł. Na razie kredyt z do-płatą ma w swojej ofercie tylko kilka banków, ale w kolejnych miesiącach pewnie będzie ich przybywać.

– Dla osób, które spełniają warunki programu, jest to atrakcyjna opcja, ponieważ kredyt staje się tańszy. Czy to będzie miało duży wpływ na rynek? Prawdopodobnie nie – z uwagi na to, że ramy dotyczące wieku kredytobior-ców i limitów cen są jednak dość wą-skie, i dotyczą tylko rynku pierwot-nego – mówi uważa Wojcieszak, pre-zes firmy Invigo, pośrednika finan-sowego, który również bada rynek.

– Szacujemy, że około 10–15 proc. łącznej liczby kredytobiorców będzie miało szansę skorzystać z tego progra-mu. Jest to jednak pozytywny impuls dla rynku w sytuacji, gdy innych im-pulsów na razie nie widać.

Pozytywne dla kredytobiorców są jeszcze utrzymujące się od kilku mie-sięcy na rekordowo niskim poziomie stopy procentowe, które obniżają wy-sokość rat kredytów. Co za tym idzie, większa jest również zdolność kredy-towa kredytobiorców. Z marcowego raportu Invigo wynika, że osoby za-rabiające średnią krajową mogą liczyć na ponad 244 tys. zł kredytu.

– Oczywiście musimy sobie zdawać sprawę z ryzyka, że te stopy wzrosną w przyszłości. Szacując to, co będzie-my płacić i naszą zdolność do spła-cania kredytu, powinniśmy też to

ryzyko brać pod uwagę. Aczkolwiek nie ma pewności, że stopy będą na pewno szły w górę i to w jakiś dyna-miczny sposób – mówi Wojcieszak.

Najbardziej atrakcyjne warunki ofe-rują m.in. PKO BP, Pekao SA, Citi Handlowy, Alior Bank i Eurobank

– w przypadku kredytów udzielanych na 80 proc. wartości nieruchomości. Choć przy wskaźniku LtV (wskaź-nik określający stosunek wartości kredytu do wartości zabezpieczenia) na poziomie 95 proc. większość ban-ków w pierwszej dziesiątce pozostaje taka sama.

– Część banków sama nakłada na sie-bie poziom 80 proc. LtV i choć mają atrakcyjne kredyty nie trafiają do ze-stawienia kredytów na maksymalną kwotę, przy maksymalnym, 95-proc. LtV – tłumaczy prezes Invigo. – Co prawda banki lekko podniosły marże, kompensując niską stopę referencyjną, ale oferty wciąż są stosunkowo atrak-cyjne. Około 10 banków w dosyć otwarty sposób podchodzi do udziela-nia kredytów w złotych swoim klien-tom. Prym wiodą banki największe.

Z rynku praktycznie zniknęły już kre-dyty walutowe – kredyty złotowe to 98 proc. wszystkich udzielanych kredytów. W połowie roku w życie wejdzie reko-mendacja nakłaniająca banki do udzie-lania kredytów w walucie, w której kre-dytobiorcy uzyskują dochody.

Źródło: Newseria

mały, biały domek

mdm pożyteczny, ale nie rewolucyjny

Niewielki dom, najchętniej na wsi i w stanie surowym – głównie takich domów szukali Polacy w 2013 roku. Największą popularnością cieszyła się tradycyjna budowa, a jednym z ważniejszych czynników przy budowie była cena. Najczęściej wybierane działki to te w województwach mazowieckim i śląskim.

W I kwartale obowiązywania programu „mieszkanie dla młodych” złożono 4,4 tysiąca wniosków o kredyt z rzędowym wsparciem, a bank gospodarstwa Krajowego przyznał już ponad 2 tysiące takich kredytów. eksperci uważają, że program będzie impulsem do rozwoju rynku kredytów hipotecznych, chociaż rewolucji na nim nie spowoduje – eksperci szacują, że ok. 10-15 proc. kredytobiorców będzie miało szansę skorzystać z tego programu.

Więcej naKurierMieszkaniowy.pl

Fot. www.sxc.hu

Fot. www.sxc.hu

Page 2: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

NR 2 • KWIECIEŃ 2014REGIONALNY KURIER MIESZKANIOWY

www.kuriermieszkaniowy.pl2

SIę buDuje

trójmiasto

Poznań

Inpro SA wprowadził do sprzedaży 109 nowych mieszkań w ramach kolejnego etapu inwestycji Wróbla Staw Mieszkania. Rozpoczęcie budowy zaplanowano na kwiecień br., a jej ukończenie ma nastąpić w III kwartale 2015 roku. W ramach II etapu inwestycji wprowadzono do sprze-daży mieszkania w pięciu budynkach. W aktualnej ofercie znajduje się jeszcze 29 mieszkań z III etapu, który zostanie ukończony z końcem br. Powierzchnia

mieszkań wynosi od 26 mkw. do 95 mkw. Ich cena zaczyna się od 4.600 zł netto za mkw. Mieszkania w ramach inwestycji są objęte programem dopłat „Mieszkanie dla Młodych”.

Inwestycja Wróbla Staw Mieszkania poło-żona jest w Gdańsku Jasieniu przy jeziorze Wróbla Staw w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według projektu całe osiedle będzie składać się z czternastu

3- i 4-kondygnacyjnych budynków wie-lorodzinnych. Realizacja inwestycji po-dzielona jest na 3 etapy.

Do mieszkań na parterze zaprojektowa-ne zostały ogródki, zaletą osiedla są także

mieszkania dwupoziomowe. W ramach nowej inwestycji zostaną wybudowane tereny zielone, mała architektura, plac zabaw, piwnice, parkingi naziemne oraz hala garażowa. Osiedle będzie ogrodzone i chronione.

Tylko 12 miesięcy trwała budowa I eta-pu inwestycji Nowe Ogrody. Przy ulicy Meissnera 2 na poznańskich Jeżycach powstał nowoczesny projekt miesz-kaniowy z 73 mieszkaniami. Pierwsi mieszkańcy już się wprowadzają.

Wykonawca prac budowlanych, firma Budimex zrealizowała projekt zgod-nie z terminem. Budowa rozpoczęła się w styczniu 2013 roku, a już w lu-tym tego roku deweloper otrzymał po-zwolenie na użytkowanie. W ramach

I etapu powstały 73 mieszkania o po-wierzchni od 25 do 76 m.kw oraz 7 lokali handlowo-usługowych o po-wierzchni od 40 do 130 m.kw. Duża liczba przeszkleń gwarantuje optymal-ne nasłonecznienie pomieszczeń.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że budo-wa I etapu przebiegła bardzo sprawnie. Połowa mieszkań została już sprzedana. Obecnie trwa zasiedlanie budynku – mówi Marlena Zapalska ze spółki Proxin Ogrody, inwestora Nowych Ogrodów.

Każde mieszkanie posiada balkon, loggie lub taras (nawet do 62 mkw.). Do dyspozycji mieszkańców jest także 97 miejsc postojowych w pod-ziemnej hali garażowej oraz 42 przed budynkiem. Deweloper zadbał rów-nież o małą architekturę. Powstała m.in. droga wewnętrzna, oświetlenie, chodniki, miejsce zabaw dla dzie-ci, zasadzana jest zieleń. Inwestycja będzie utrzymana w konwencji za-mkniętej z całodobowym monitorin-giem i ochroną. Ceny rozpoczynają

się od 5600 brutto za mkw. Lokale są również dostępne w ramach rzą-dowego programu Mieszkanie dla Młodych.

Nowe Ogrody to jedna z najwięk-szych inwestycji mieszkaniowych na terenie Poznania. Docelowo ma po-wstać 650 mieszkań.

Grupa Polnord zakontraktowała w I kwartale 2014 r. 309 lokali net-to (sprzedaż + rezerwacje), nato-miast klientom przekazano 340 lo-kali. Najwięcej klientów zamieszkało w nowych mieszkaniach w Warszawie i Trójmieście. Obecnie firma budu-je w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Olsztynie, Szczecinie i Wrocławiu.

Pierwsze miesiące 2014 roku w nie-ruchomościach upłynęły pod hasłem rządowego programu „Mieszkanie dla Młodych”. Dzięki programowi znacznie zwiększyła się liczba rezer-wacji oraz transakcji na rynku pier-wotnym w stosunku do roku ubie-głego. Jak w pierwszych miesiącach roku wyglądała sytuacja na rynku nieruchomości w samym Poznaniu, a jak na jego przedmieściach? Na to pytanie odpowiada najnowszy raport z rynku nieruchomości aglomeracji poznańskiej.

Choć pierwszy kwartał nie przyniósł znaczących zmian w strukturze poda-ży, wprowadzenie na rynek ofert speł-niających kryteria cenowe programu MdM spowodował spadek popytu na rynku wtórnym. Początek roku jest historycznie okresem, w którym aktywność uczestników rynku jest bardzo ograniczona. Według danych Metrohouse w skali kraju styczniowe transakcje stanowią zwykle 6 proc. rocznego obrotu. W tym roku jed-nak sytuacja na rynku deweloper-skim jest inna.

osiedle Wróbla Staw mieszkania się powiększa

Nowe ogrody gotowe

Polnord nie tylko w Warszawie i trójmieście

Nowe limity – nowe możliwości

– Z naszych danych wynika, że pro-gram „MdM” przyciągnął do dewe-loperów kupujących, którzy dotych-czas rozważali kupno nieruchomo-ści na rynku wtórnym. W styczniu b.r. zanotowaliśmy znaczący wzrost transakcji. – mówi Bogusława Bryl, dyrektor sprzedaży ze spółki Linea. – „MdM” sprzyja inwestycjom na przedmieściach. Limity cenowe dla miasta Poznań w pierwszym kwarta-le były bardzo niskie i powodowały, że jedynie ok. 10% nieruchomości w centrum się do niego kwalifikowa-ło. W przypadku terenów podmiej-skich (jak nasze inwestycje „Osada Leśna” w Dąbrówce oraz „Leśna Polana”) możemy mówić o niemal 100 % kwalifikacji inwestycji do rzą-dowego programu.

Według informacji firmy REAS, licz-ba sprzedanych mieszkań na rynku pierwotnym sześciu największych rynków mieszkaniowych w Polsce wyniosła prawie 10,9 tys., tj. zwięk-szyła się w ostatnim kwartale 2013 r. o ponad 14% względem poprzed-niego kwartału. Patrząc jednak z per-spektywy rocznej wzrost sprzedaży wyniósł ponad 17%. Tak wysoka liczba transakcji jest porównywalna z notowaną w okresie boomu miesz-kaniowego w latach 2007/2008. Tendencja ta utrzymuje się w pierw-szym kwartale 2014 r.

Limity cenowe zostały ustalone na takim poziomie, że w pierwszych miesiącach roku niewielka część oferty deweloperów kwalifikowała się do dopłat. Górnym limitem dla Poznania była kwota 5.604,50 zł za metr kw, a dla terenu województwa ponad 4.600 złotych. Limity wpły-nęły na dynamiczny rozwój terenów podmiejskich. Klienci chętniej decy-dowali się na mieszkania na obrze-żach miasta, bo pozwalały one uzy-skać stosunkowo wyższą dopłatę a dalej niższą ratę kredytu. Poza tym wybór nieruchomości objętych pro-gramem na przedmieściach był zde-cydowanie większy.

Od kwietnia tego roku limity się zmieniły. Najwięcej zyskały osoby zainteresowane zakupem nowego mieszkania na kredyt z dopłatą pań-stwa w Poznaniu.

– Od 1 kwietnia maksymalna cena mkw. lokalu, jaki można tam kupić w ramach MdM, wynosi 5907 zł. To o ponad 302 zł więcej niż w I kwar-tale. – mówi Bożena Taflińska-Tadeusz, z Agencji Inwestycyjnej. – Obecnie znalezienie mieszkania w nowym limicie będzie zdecydo-wanie łatwiejsze.

Jeszcze bardziej niż w Poznaniu wzro-sły limity cen mieszkań w gminach

sąsiadujących z nim oraz na pozosta-łym obszarze województwa wielko-polskiego. Dziś pod Poznaniem moż-na kupić lokal w MdM za 5029 zł za mkw., a w I kw. br. było to 4639 zł. To może wpłynąć na podniesie-nie cen mieszkań na przedmieściach miasta.

W pierwszych miesiącach bieżącego roku na poznańskim rynku obserwu-jemy także zmianę struktury sprzeda-ży w samym mieście. Dotychczas hi-tem sprzedażowym były dwa pokoje na ok. 50 mkw., obecnie klienci szu-kają dwóch pokoi na maksymalnie 40 mkw. Z drugiej strony zwiększa się liczba transakcji dużych mieszkań.

– Dwupokojowe mieszkania na po-wierzchni 32-25 mkw. to obecnie najbardziej poszukiwane nierucho-mości. Kupujący chcą minimali-zować koszty zakupy, a cena metra kwadratowego w Poznaniu od zeszłe-go roku jest stabilna, lub nawet nie-znacznie rośnie. Dlatego obserwuje-my wzrost zainteresowania małymi dwupokojowymi mieszkaniami. – mówi Bożena Taflińska-Tadeusz, wi-ceprezes Agencji Inwestycyjnej.

Wzrost zainteresowania dużymi mieszkaniami wynika z korzystnej stopy zwrotu w przypadku wynaj-mowania mieszkania. Mieszkania

Casa Fonte przy ul. Źródlanej

Page 3: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

REGIONALNY KURIER MIESZKANIOWYNR 2 • KWIECIEŃ 2014

3www.kuriermieszkaniowy.pl

SIę buDuje

Krakówmówimy NIe wysokim rachunkom!

Więcej naKurierMieszkaniowy.pl

Na początku kwietnia w Krakowie pojawiły się billboardy przedstawia-jące kobietę rodem z PRL oraz ha-sło „Mówimy NIE wysokim rachun-kom!”. W ten sposób krakowski de-weloper Wawel Service promuje ofertę energooszczędnych domów i mieszkań z dopłatami do kredytu hipotecznego.

Kampania „Mówimy NIE wysokim rachunkom!” utrzymana jest w za-bawnej konwencji i klimacie nawią-zującym do Polski z czasów PRL. Przywołanie tego okresu w historii to zabieg mający zwrócić uwagę i dodać smaczku całej komunikacji. Bohaterką kampanii jest pewna siebie, pracują-ca kobieta rodem z PRL – Krystyna Borkowska. To żartobliwe podejście do tematu ma na celu zwrócenie uwa-gi odbiorców na zbiór korzyści, jakie wynikają z zakupu energooszczędne-go mieszkania z oferty Wawel Service.

– Trudno przekonać nabywców do zmiany sposobu myślenia o energo-oszczędnym budownictwie używając

w komunikacji tylko specjalistycznych terminów. Najłatwiej i najszybciej prze-konać do tego, przedstawiając wymier-ne korzyści w zwracający uwagę i zro-zumiały dla każdego sposób – komen-tuje Bogusław Maciaś, prezes Wawel Service. – Kupując mieszkanie z naszej oferty klient przede wszystkim oszczę-dza pieniądze na zakupie i eksploatacji mieszkania, oprócz tego, żyje komfor-towo i chroni środowisko. Mam na-dzieje, że w ten sposób uda się nam za-chęcić Klientów do energooszczędnego budownictwa.

Kampania krakowskiego dewelo-pera dotyczy trzech energooszczęd-nych inwestycji: Borkowska B1 i B2 (stąd też nazwisko bohaterki kampa-nii) – pierwszych w Polsce wieloro-dzinnych budynków mieszkalnych pozytywnie ocenionych i certyfiko-wanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Inwestycja usytuowana na krakowskich Klinach spełnia wy-mogi NFOŚiGW dla standardu

NF40 – oznacza to, że nabywcy mieszkań oprócz oszczędności na ra-chunkach rzędu 30-40 proc., mogą liczyć na 11 tys. zł bezzwrotnej do-płaty do kredytu hipotecznego.

Kolejna inwestycja to energoosz-czędna Halszki 28A na Kurdwa-nowie. I ten budynek zaprojekto-wany został w taki sposób, aby za-chować ciągłość izolacji termicznej i wykluczyć mostki cieplne. W obu inwestycjach zainstalowany zosta-nie system rekuperacji, który po-zwala na odzyskiwanie ciepła z po-wietrza wywiewanego na zewnątrz budynku. Oznacza to nie tylko mniejsze koszty utrzymania miesz-kania, ale także większy komfort – zimą zapewnia tzw. „odzysk ciepła” a latem „odzysk chłodu”, zabezpie-czając mieszkanie przed szybkim przegrzewaniem. Taka filtracja po-wietrza uwalnia również mieszkań-ców od wszelkich alergenów, a sama wentylacja obniża stężenie CO2 w pomieszczeniach, dzięki czemu

można naprawdę poczuć – „świeże powietrze”.

W energooszczędnej ofercie Wawel Service znajduje się również wy-posażona w kolektory słonecz-ne – Wężyka 10 w krakowskich Czyżynach. Dzięki temu rozwią-zaniu lokatorzy zimą zaoszczędzą do 50% na rachunkach za ciepłą wodę użytkową, latem zaś kolektory w 100% pokryją wspomniane kosz-ty. Gdy w okresie jesienno-zimowym słońca będzie mniej – system będzie wspierany przez instalację c.o. za-silaną z wysokosprawnej kotłowni gazowej kondensacyjnej. To pierw-sza tego typu inwestycja w tej części Krakowa.

Budynki energooszczędne należą do domów z najwyższej półki pod względem jakości użytych materia-łów i wykonania. Wawel Service in-westuje w edukację klientów i walczy z mitem, że budownictwo energoosz-czędne jest dużo droższe. Oczywiście czasem trzeba więcej zapłacić na star-cie, ale w dość krótkim czasie użyt-kowania, w prawidłowo poprowa-dzonym rachunku ekonomicznym, mieszkanie energooszczędne okazuje się dużo tańsze w zakupie i eksploata-cji, nie wspominając już o komfor-cie i zdrowiu mieszkańców. Ceny za mieszkanie w inwestycji Borkowska B1 i B2 oraz Halszki 28A zaczynają się już od 4 890 zł za mkw., a Wężyka 10 – od 5 150 zł /mkw.

kupowane w celach inwestycyjnych stanowią coraz większy procent sprze-daży deweloperów. Rada Polityki Pieniężnej wydając ostatni komuni-kat stwierdziła, że podwyżki stóp pro-centowych nie należy spodziewać się szybciej niż w drugiej połowie 2014 roku. Takie zapowiedzi powodują optymizm wśród osób planujących zaciągnięcie zobowiązania finansowe-go, a ponadto mało korzystna oferta depozytowa banków może powodo-wać odpływ środków z lokat m.in. na rynek nieruchomości.

Jest jeszcze jeden powód dla którego nie warto zwlekać z zakupem mieszkania.

– Zwiększanie marż kredytów to część strategii banków, które ograniczone przez nadchodzącą Rekomendację U i obniżenie opłaty interchange, chcą zrekompensować swoje straty. Jest więc prawdopodobne, że w naj-bliższych miesiącach marże będą da-lej rosnąć. Zaciągając kredyt wcze-śniej możemy więc liczyć na nie-co lepsze warunki – mówi Jarosław Sadowski, Expander Advisors.

Pierwszy miesiąc 2014 roku upłynął pod znakiem względnej stabilizacji na rynku wtórnym. Średnie ceny ofertowe w skali kraju, w porównaniu do grud-nia, wzrosły jedynie o 0,3%. Chociaż tanich mieszkań przybywa, zauważalne jest spowolnienie tego procesu.

Choć pierwszy kwartał nie przy-niesie znaczących zmian w struktu-rze podaży, wprowadzenie na rynek ofert spełniających kryteria cenowe programu MdM może spowodować spadek popytu na rynku wtórnym.

– Największe zmiany podaży nastą-pią w segmencie do 5-6 tys. złotych.

Można prognozować, że pojawi się wię-cej ofert w przedziałach 4-5 tys. PLN (w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku), a w Łodzi, Lublinie, Szczecinie, Opolu, Toruniu, Opolu, Katowicach i Białymstoku w cenie do 4 tysięcy PLN – twierdzi Marta Kosińska, ekspert Szybko.pl.

W styczniu nadal widoczny jest wzrost marż kredytów hipotecz-nych. Jak wskazują eksperci, kolej-ne podwyżki równoważone są jed-nak rekordowo niskimi stopami procentowymi.

– Klienci nie odczuwają jednak zwiększenia miesięcznych rat – twierdzi Jarosław Sadowski, eks-pert Expander. – Zaciągając kredyt na 200 000 PLN na 30 lat zapłacą dziś ratę wynoszącą ok. 999 PLN. Na początku 2012 r. było to nato-miast 1 250 PLN mimo, że średnia marża kredytu z wysokim wkładem własnym (25 proc.) wynosiła wtedy ok. 1,4 proc. (teraz już 1,68 proc.).

Osoby do 35 roku życia z pewnością ucieszy także wiadomość o rozszerze-niu oferty kredytowej banków.

– Młodzi chcący nabyć swoje pierwsze „M” z rynku pierwotne-go mogą otrzymać kredyt w ra-mach programu „Mieszkanie dla młodych” już w ośmiu bankach – mówi Adam Wędrychowicz, ze spółki Linea.

Deweloperzy rozpoczęli w styczniu 2014 roku budowę 3,7 tys. miesz-kań. To dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Styczeń był już siód-mym z rzędu miesiącem, w któ-rym wystartowało więcej inwestycji niż w analogicznym miesiącu roku

poprzedniego. Tak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.

Największy wzrost zanotowano w za-kupie małych mieszkań do 38 m kw. Natomiast prawie wcale nie drgnęły ceny mieszkań średnich, których me-traż wynosi od 38 do 60 m kw. Mały metraż oznacza niższą cenę i niższą ratę, nawet mimo większej ceny wyj-ściowej za m2.

Według firmy doradczej REAS sprzedaż mieszkań w czwartym kwartale 2013 r. była najlepsza od sześciu lat. Ożywieniu rynku sprzyjają tańsze kredyty hipoteczne oraz program dopłat „Mieszkanie dla młodych”. W Poznaniu, by się na niego załapać, mieszkanie nie może być droższe niż 5,6 tys. zł za m kw. Inwestorom zależy na tym, by w tych widełkach się zmieścić. W Poznaniu wymogi programu MdM spełnia 40 proc. mieszkań na rynku, dlatego tańsze mieszkania mają większe szanse na znalezienie nowego właściciela.

W Poznaniu najdroższe nieruchomości znajdują się na Sołaczu, Winogradach i Grunwaldzie. Do najbardziej popular-nych należą natomiast dzielnice, przez które przejeżdża szybki tramwaj, czyli m.in. Piątkowo.

– Sołacz jest dzielnicą stosunkowo drogą, ale też bardzo prestiżową, dlatego właśnie tutaj najchętniej in-westorzy poszukują lokali na gabine-ty lekarskie czy kancelarie prawne – mówi Bożena Taflińska-Tadeusz, ze spółki Agencja Inwestycyjna, która wybudowała nowoczesną kamienicę w tej dzielnicy.

W aglomeracji poznańskiej spada zain-teresowanie dużymi domami. Rosnące koszty utrzymania powierzchni oraz coraz bardziej restrykcyjne przepisy kredytowe spowodowały, że na duże, wolnostojące posiadłości nie ma chęt-nych. Własny ogródek, cisza i spokój – to obecnie największe atrybuty nie-ruchomości. Dlatego rośnie zapotrze-bowanie na małe domy w zabudowie szeregowej, czy bliźniaczej.

Domy, które powstają obecnie w po-równaniu do budynków mieszkalnych, które były budowane w latach 90. są zdecydowanie mniejsze. Jeszcze kilka-naście lat temu popularne były domy, które miały ponad 200-250 metrów kw. Obecnie koszty postawienia domu, a następnie utrzymania go i remontów są tak duże, że standardem są domy ma-

jące 100 mkw., a mieszkania 60.

– Zmniejszenie metrażu nie oznacza spadku komfortu. Najważniejszy jest funkcjonalny projekt, dzięki które-mu domy o małej powierzchni bez problemu spełnią oczekiwania naj-bardziej wymagających – mówi Adam Wędrychowicz, ze spółki Linea, budującej osiedle szeregowe w podpoznańskiej Dąbrówce.

Źródło: Forte PR

Os. Batorego 41 A

Budynek przy ul. Wężyka 10

Page 4: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

SIĘ MIESZKA

www.kuriermieszkaniowy.pl4

NR 2 • KWIECIEŃ 2014REGIONALNY KURIER MIESZKANIOWY

Sprawa wydaje się oczywista: od 1995 roku obowiązuje w Polsce tzw. ustawa antynikotynowa, która określa miejsca objęte zakazem palenia. Na liście tej są m.in. lokale gastronomiczno-rozryw-kowe, środki transportu publicznego, dworce, przystanki komunikacji pu-blicznej, a także ogólnodostępne miej-sca przeznaczone do zabaw dzieci. Na

liście próżno szukać klatek schodowych czy wspólnych korytarzy w blokach. Jednak poza wymienionymi konkret-nie miejscami ustawa zakazuje również palenia w – bliżej nieokreślonych – „innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego”. I określa na-wet karę za złamanie tego zakazu: straż miejska lub policja mogą nałożyć na pa-lacza grzywnę do 500 zł.

Jednak czy klatka schodowa czy wspól-ny korytarz mogą zostać uznane za „pomieszczenie dostępne do użytku publicznego”? Okazuje się, że może, ale nie musi. W niektórych miastach za palenie na klatce strażnik bez mru-gnięcia okiem wystawia mandat, ale

w innych funkcjonariusze odmawiają interwencji powołując się na brak pod-staw prawnych. Kto ma rację?

Niestety, przepisy w tej kwestii są mocno nieprecyzyjne, także prawni-cy mają na temat rozbieżne zdania. Wielu uważa, że klatki schodowe czy korytarze w budynkach wspólnot mieszkaniowych nie są pomieszcze-niami dostępnymi do użytku publicz-nego, a więc nie obejmuje ich ustawo-wy zakaz palenia. I mogą mieć rację.

Problem z definicją Zacznijmy od ustalenia, jakie pomiesz-czenie możemy uznać za „dostępne do użytku publicznego”. Klatki schodowe czy korytarze w budynkach zarządza-nych przez wspólnoty są niewątpliwie częścią nieruchomości wspólnych, na-leżą do wszystkich właścicieli (propor-cjonalnie do posiadanych przez nich udziałów) i służą wszystkim miesz-kańcom. Jednak nie oznacza to auto-matycznie, że są „dostępne do użytku publicznego”, ponieważ stanowią wła-sność prywatną i jeśli z tych miejsc ko-rzysta ktoś spoza właścicieli – goście, dostawcy, sprzątaczki itp. – to tylko za przyzwoleniem właścicieli (przynaj-mniej w teorii). Nawet jeśli w naszym budynku nie ma domofonu, trudno

uznać, iż z naszych korytarzy mogą ko-rzystać wszyscy chętni, jak np. z parku czy przystanku autobusowego, które niewątpliwie są miejscami „dostępny-mi do użytku publicznego”.

Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytu-ację, w której jednak wszystkie klat-ki schodowe czy korytarze zostałyby uznane „z automatu” za takie po-mieszczenia. W ten zakres weszłyby zatem także korytarze wspólne np. tyl-ko dla dwóch mieszkań. Mieszkańcy innych lokali czy nawet budynków mogliby w takiej sytuacji zażądać udostępnienia korytarza dla swoich celów, bo przecież jest to „miejsce do-stępne do użytku publicznego”.

Wspólnota może sama Zakazu palenia na klatkach i koryta-rzach nie można zatem oprzeć na usta-wie antynikotynowej, ale wspólnoty mieszkaniowe mogą go wprowadzić do uchwalonego przez siebie regulami-nu. Jest jeden warunek: by takie ogra-niczenie było skuteczne, muszą się na nie zgodzić wszyscy właściciele, a trud-no się spodziewać, że korytarzowi pala-cze poprą taki zapis. Co więcej, nie ma praktycznie żadnej możliwości ukarania osoby łamiącej zakaz zapisany w regula-minie wspólnoty, ponieważ dokument

ten nie ma rangi aktu prawnego, a jest jedynie rodzajem umowy właścicieli. Interwencji w takim przypadku z pew-nością odmówi policja i straż miejska, natomiast ani wspólnota, ani jej za-rząd, ani zarządca nieruchomości nie są uprawnieni do karania kogokolwiek.

Ustawa antynikotynowa daje jednak jeszcze jedną możliwość: rada gminy może wyznaczyć inne niż wymienione na początku miejsca przeznaczone do użytku publicznego jako strefy wol-ne od dymu tytoniowego. Praktyka wskazuje jednak, że w takich przy-padkach muszą zostać wyznaczone bardzo konkretne miejsca (np. „kory-tarz budynku przy ul. Kwiatowej 1”), nie wystarczy ogólne określenie typu miejsc (np. „wszystkie klatki schodo-we w gminie”). Nie znika także wąt-pliwość co do uznania klatek schodo-wych czy korytarzy za „miejsca prze-znaczone do użytku publicznego”.

Do sądu albo zarządcy Wobec szczególnie uporczywego pa-lacza możemy także skorzystać z drogi

sądowej w oparciu o przepisy dotyczą-ce immisji. Najkrócej mówiąc, immisja to oddziaływanie właściciela nierucho-mości odczuwalne na terenie sąsiedz-kim, a w omawianym przypadku im-misją może być dym, brzydki zapach czy substancje trujące zawarte w dy-mie. Immisje mogą zostać zaskarżone na podstawie kodeksu cywilnego i zapi-sanym w nim prawie do ochrony dóbr osobistych. Ale do wstąpienia na dro-gę sądową trzeba szczególnej determi-nacji i świadomości, że zdecydowanie pogorszy to (i tak nienajlepsze) relacje z sąsiadem.

Na koniec ostatnia deska ratunku: po-prośmy o interwencję naszego zarząd-cę nieruchomości. Jeśli jest fachowcem, który swoje obowiązki traktuje poważ-nie, z pewnością nie odmówi pomocy i będzie wiedział, jak przekonać palacza. Nie od rzeczy będzie tu wspomnieć, że zarządca nieruchomości ma ustawowy obowiązek dbania o nieruchomość i jej mieszkańców, ponadto za zapewnienie nam komfortu zarządca ten pobiera „od nas” wynagrodzenie.

Kostka brukowa musi znosić zarów-no szkodliwe oddziaływanie czynni-ków atmosferycznych (silnego słoń-ca, intensywnych opadów i różnych temperatur), jak i samych użytkow-ników. Aby na długie lata zachować estetyczny wygląd przydomowego chodnika czy podjazdu, nie możemy

zapominać o odpowiedniej pielęgna-cji bruku. A najodpowiedniejszym momentem na podjęcie tego typu działań jest wiosna.

czyścimy i impregnujemy– Pierwszym krokiem w przygotowa-niu kostki do kolejnego sezonu jest

Ładny bruk na całe lata

Palenie na klatce schodowej czy korytarzu budynku wspólnoty trudno zwalczyć. A jeszcze trudniej za palenie ukarać. choć są na to sposoby.

Wszelkie nawierzchnie betonowe, zwłaszcza te przeznaczone do użytku zewnętrznego, narażone są na działanie niszczących czynników. Najgorzej nasz bruk wygląda po zimie, podpowiadamy więc co zrobić, by nie wstydzić się chodnika, tarasu czy podjazdu.

Wolno palić! Niestety…

Fot.

ww

w.sx

c.hu

Więcej naKurierMieszkaniowy.pl

rzecz jasna jej dokładne oczyszczenie. W zależności od stopnia zabrudzenia, powierzchnię powinniśmy zamieść, spłukać przy użyciu węża ogrodowego czy też dokładnie umyć np. za pomo-cą myjki ciśnieniowej – radzi Urszula Łukaszewicz z firmy ABW Superbruk.

Przy tej okazji warto wyrobić sobie nawyk regularnego sprzątania bru-ku, zwłaszcza zmiatania piasku, jeśli bowiem w jego składzie znajduje się glina, kilka dni wystarczy, by na na-szym chodniku pojawiły się trudne do usunięcia plamy.

Kolejną kwestię stanowi zaimpregno-wanie nawierzchni specjalnym pre-paratem. Jeśli nie zrobiliśmy tego od razu po ułożeniu, nic nie stoi na prze-szkodzie, by zająć się tym z nadejściem wiosny. Środki do impregnacji przede wszystkim ograniczają przebarwienia, w tym – spowodowane promieniami słonecznymi – blaknięcie, a także two-rzą powłokę, w którą nie wsiąka woda. Co więcej, impregnat także wzmacnia i uszczelnia nawierzchnię oraz reduku-je jej porowatość, a więc zwiększa od-porność na porost mchów, a także na zabrudzenia.

– Niestraszne nam już będą plamy z kawy, jedzenia, tłuszczu z grilla czy oleju samochodowego – zapewnia Urszula Łukaszewicz.

By właściwie zaimpregnować nasz chod-nik, taras czy podjazd, musimy najpierw oczyścić podłoże z kurzu, brudu, olejów, wosków czy tłuszczów, a następnie od-czekać do jego całkowitego wyschnięcia, po czym przystępujemy do nanoszenia impregnatu. Możemy do tego użyć pędzla, wałka malarskiego lub – co bę-dzie najskuteczniejszym rozwiązaniem – spryskiwacza ogrodowego, który po-zwoli cały proces skrócić, dając jedno-cześnie równomierny efekt.

Przed oddaniem nawierzchni do użyt-ku domowników, w zależności od ilo-ści naniesionego płynu powinniśmy odczekać ok. 2-3 godzin. Prawidłowo wykonana impregnacja zabezpieczy naszą kostkę na ok. 4 lata, po upły-wie tego czasu cały proces warto bę-dzie powtórzyć.

Farba: odświeża i ożywiaKolor bruku, na który naniesiemy im-pregnat, automatycznie stanie się bar-dziej intensywny.

– Ale jeśli mamy do czynienia z ponad-przeciętnie wysłużonym materiałem, który stracił już swój oryginalny wy-gląd lub został znacząco zabrudzony, powinniśmy rozważyć użycie specjal-nych farb do malowania kostki bru-kowej, które odświeżą nawierzchnię i nadadzą jej żywy, nasycony kolor – podpowiada ekspert ABW Superbruk.

Preparaty takie są dostępne zarówno w kolorach kostki, jak i bezbarwne. Te ostatnie przeznaczone są do pokry-wania różnokolorowych wzorów uło-żonych i wszelkiego rodzaju melanży. Proces ich aplikacji nie różni się spe-cjalnie od nanoszenia impregnatu, je-dyną różnicą jest krótszy czas schnię-cia (ok. 30 minut).

Częstym problemem, z którym muszą zmagać się właściciele powierzchni po-krytych brukiem, jest mech, pojawia-jący się głównie w zacienionych miej-scach. Najlepszym sposobem walki z nim jest… trzymanie go na dystans. Pomogą nam w tym przede wszystkim ściśle do siebie przylegające tzw. kostki bezfazowe, a także środki impregnują-ce. A jeśli kostka pokryła się już ziele-nią, szansa leży w czyszczeniu mecha-nicznych lub ciśnieniowym, których skuteczność zależy w dużej mierze od twardości bruku i liczby występujących w nim porów. Gdy i to nie pomoże, ostatecznym wyjściem jest wymiana najbardziej zabrudzonych elementów. Dlatego kupując bruk nie należy wyli-czać jego ilośći „na styk”, ale kupić nieco kostek na zapas, co ułatwi nam wymia-nę. Pamiętajmy przy tym, by nowo uło-żonych fragmentów nie impregnować od razu, ale odczekać 2-3 miesiące – ko-lor ulegnie wówczas wyrównaniu, a my unikniemy wyraźnej różnicy pomiędzy nowym i starszym podłożem.

Patronem działu jest

Page 5: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

SIĘ MIESZKA

5www.kuriermieszkaniowy.pl

REGIONALNY KURIER MIESZKANIOWYNR 2 • KWIECIEŃ 2014

ZZN jest znany w Polsce już od 10 lat, ale rozwój spółki nabrał tem-pa w ubiegłym roku. Skąd takie przyspieszenie?

Od grudnia 2012 roku jesteśmy częścią międzynarodowej Grupy City Service. Proces włączenia spółki do grupy nie tylko przebiegł pomyślnie dla klientów i pracow-ników, ale stał się źródłem dodat-kowych możliwości dla naszej fir-my – uzyskaliśmy np. dostęp do know how, czyli wiedzy i doświad-czeń koleżanek i kolegów z innych krajów. Wzrósł także nasz poten-cjał, dzięki czemu już udało nam

się pozyskać kilku kluczowych klientów – dla pojedynczej spół-ki, nawet solidnej, znanej i do-świadczonej, zdobywanie nowych rynków jest nieporównanie trud-niejsze.

czym jest dla Państwa tytuł lidera Zarządzania Nieruchomościami 2014? Dzięki czemu lub komu przede wszystkim go zdobyliście?

Na pewno dzięki pracownikom, to efekt ich codziennej, ciężkiej pracy zorientowanej na klienta. Bo każdy klient oczekuje od za-rządcy kompleksowej, fachowej i szybkiej obsługi – tylko tyle i aż tyle… W pierwszym kwartale tego roku przeprowadziliśmy wśród na-szych zleceniodawców badania sa-tysfakcji, z których wynika, że

pozytywne opinie o naszej marce wynikają głównie z faktu rzetelnej, codziennej pracy dla dobra zarzą-dzanych nieruchomości, opartej na zaufaniu i dobrej współpracy z mieszkańcami.

Nie macie chyba Państwo więk-szych problemów z doborem ka-dry? Zawód zarządcy nieruchomo-ści został uwolniony, na rynku jest w kim wybierać…

Za kluczową sprawę uznajemy nie tylko pozyskiwanie kandydatów posiadających odpowiednią wiedzę i doświadczenie, ale także prezentu-

jących postawę zgodną z naszą kul-turą organizacyjną. Czyli nie tylko wnikliwie analizujemy kandydatu-rę pod kątem ukończonych szkół i kursów, znajomości języków ob-cych, czy umiejętności i praktyki zawodowej, ale patrzymy na kan-dydata także przez pryzmat zasad, którymi się kieruje w codziennej pracy. Współpracę oferujemy wy-łącznie osobom kompetentnym i profesjonalnym, zorientowanym na – bardzo w tej branży zróżnico-wane – potrzeby klientów. Musimy mieć także pewność, że pracow-nicy są entuzjastycznie nastawie-ni do pracy i traktują ją jak okazję do zdobywania nowej wiedzy i do-świadczeń. Nie można spoczywać na laurach. Nic zatem dziwnego, że rotacja w naszych szeregach jest nie-wielka, a większość naszej kadry to

osoby z dużym potencjałem, które sukcesywnie awansują w struktu-rach naszej spółki.

jak ZZN zamierza utrzymać pozy-cję lidera na rynku? Konkurencja nie śpi…

Silna konkurencja nas nie tylko nie martwi, ale wręcz cieszy, bo mobi-lizuje do maksymalnego wysiłku. Brak konkurencji nie jest zdrowy dla żadnej branży, ani dla całej go-spodarki. Co do zachowania po-zycji lidera, to – używając języka sportowego – po prostu będziemy „grać swoje”. Przede wszystkim za-

mierzamy – jak dotychczas – uważ-nie analizować potrzeby klientów i na nie odpowiadać, proponując coraz bardziej kompleksowe usłu-gi. Do tej pory udawało się nam nie tylko zaspokajać istniejące

zapotrzebowanie, ale czasem także je przewidywać i wcześniej się do nich przygotowywać, dzięki czemu

mogliśmy zagwarantować klien-tom pełen komfort i satysfakcję ze współpracy. Chcemy nie tylko być znaczącym graczem na rynku, ale także przecierać nowe szlaki i kreować trendy, czyli pełnić rolę

drogowskazu dla innych zarząd-ców nieruchomości. Nieskromnie powiem, że mamy do tego wszel-

kie niezbędne cechy – mariaż Grupy City Service i ZZN umoż-liwia nam podejmowanie wyzwań biznesowych niedostępnych dla innych organizacji, które dopiero dążą do osiągnięcia statusu dużego, stabilnego zarządcy z ogromnym doświadczeniem zdobytym na ryn-ku lokalnym oraz z międzynarodo-wym kapitałem.

Dziękuję za rozmowę.

Kompleksowość nagrodzona

chcemy nie tylko być znaczącym graczem na rynku, ale także przecierać nowe szlaki i kreować trendy, czyli pełnić rolę drogowskazu dla innych zarządców nieruchomości. Nieskromnie powiem,

że mamy do tego wszelkie niezbędne cechy – mariaż grupy city Service i ZZN umożliwia

nam podejmowanie wyzwań biznesowych niedostępnych dla innych organizacji.

– udaje się nam nie tylko zaspokajać istniejące potrzeby klientów, ale czasem także je przewidywać, dzięki czemu możemy zagwarantować pełen komfort i satysfakcję ze współpracy – twierdzi w rozmowie z Kurierem Anna górecka-Kolasa, prezes zarządu Zespołu Zarządców Nieruchomości. W pierwszych dniach kwietnia br. ZZN został laureatem prestiżowej nagrody lider Zarządzania Nieruchomościami 2014.

Prezes zarządu ZZN, Anna Górecka-Kolasa, podczas uroczystej gali wręczania nagród „Lider Zarządzania Nieruchomościami 2014”

ZZN jest obecny na polskim rynku od 10 lat, ma 21 oddziałów w największych miastach, a także sieć 120 biur. Główną działalnością spółki jest zarządzanie nieruchomościami, od 2013 roku także obsługa techniczna (w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu).

Grupa City Service od zeszłego roku działa w pięciu krajach Europy Środkowo-Wschodniej (Litwa, Łotwa, Polska, Ukraina i Rosja) oraz w Hiszpanii.

O Ogólnopolskim Programie Promocji Gospodarczej „Lider Zarządzania Nieruchomościami”

Głównym zadaniem programu jest honorowanie najlepszych zarządców nieruchomości w Polsce. Li-derzy wywodzą się ze spółdzielni mieszkaniowych i TBS-ów, a także spośród firm działającym w seg-mencie zarządzania nieruchomościami mieszkaniowymi i komercyjnymi. Celem programu jest wyróż-nienie zarządców, którzy najbardziej efektywnie gospodarują powierzonymi im zasobami i prezentują najwyższy poziom zarządzania. Kapituła programu ocenia m.in. kompleksowość świadczonych usług, odpowiedzialność społeczną, wykorzystanie innowacyjnych i energooszczędnych technologii, rzetel-ność gospodarczą oraz wizerunek firmy na rynku.

I edycja Ogólnopolskiego Programu Promocji Gospodarczej „Lider Zarządzania Nieruchomościami” zakończyła się 7 kwietnia br. uroczystą galą w warszawskim Teatrze Sabat.

Page 6: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

SIĘ MIESZKA

www.kuriermieszkaniowy.pl6

NR 2 • KWIECIEŃ 2014REGIONALNY KURIER MIESZKANIOWY

mieszkanie w suszarni – kto wyraża zgodę?

Wspólnota w głosowaniu zdecydowa-ła, że wystąpi o zmianę przeznacze-nia pomieszczenia suszarni na strychu i sprzeda ją jako mieszkanie. Czy w ta-kim przypadku zgody nie musi wyrazić 100 proc. właścicieli? Suszarnia była do dyspozycji wszystkich mieszkańców.

Niestety, nie ma jednoznacznej od-powiedzi na to pytanie. Niektórzy uważają, że do sprzedaży części wspólnych potrzebna jest 100-pro-centowa zgoda, więc dla pewności wspólnota powinna podjąć jedno-myślnie odpowiednią uchwałę.

UZASADNIENIE: Ustawa o wła-sności lokali stwierdza jednoznacz-nie, że zmiana przeznaczenia części nieruchomości wspólnej jest czyn-nością przekraczającą zwykły zarząd, więc potrzebna jest w tej sprawie uchwała podjęta zwykłą większością głosów, czyli liczoną według wielko-ści udziałów w nieruchomości wspól-nej. Natomiast inaczej sprawy mają się w sytuacji, w której przeznaczenie części wspólnej jest zmieniane w celu sprzedaży.

Niestety, sprzedaż części wspólnych przez wspólnoty mieszkaniowe nie jest jednoznacznie uregulowana. Część zarządców i prawników uwa-ża, że konieczne jest w tym celu podjęcie uchwały jednomyślnie, zaś inni uważają, że wystarczy podjąć ją większością głosów. O zgodności sprzedaży z prawem zdecyduje na pewno sąd wieczystoksięgowy, do-konując lub odmawiając dokona-nia wpisu w księgach wieczystych na podstawie umowy sprzedaży. Z od-mową w ostatnich latach spotyka-my się jednak coraz rzadziej i można zaryzykować stwierdzenie, że podej-ście sądów staje się bardziej liberal-ne, jako że przypadki sprzedaży czę-ści wspólnych w celu ich adaptacji na mieszkania są coraz częstsze. Jednak 100-procentowej pewności mieć nie można, więc na wszelki wypadek warto (o ile to możliwe) spróbować osiągnąć pełne porozumienie wśród członków wspólnoty.

Nowy operator kablówki w budynku

Czy wspólnota mieszkaniowa ma prawo pobierać opłatę od operatora kablówki za korzystanie z instalacji znajdującej się w nieruchomości? A jeśli wspólnota

nie udostępni swojej instalacji, czy ope-rator ma prawo zainstalować własną?

Wspólnota ma prawo pobierać opłaty za korzystanie z jej instala-cji, a także odmówić zgody na bu-dowę nowej zewnętrznej firmie.

UZASADNIENIE: To właściciele decydują o przeznaczeniu powierzch-ni nieruchomości wspólnej, więc mogą udostępnić ją zewnętrznym podmiotom w (praktycznie) dowol-nym celu, pobierając z tego tytułu opłatę. Z uwagi na zasadę swobody kształtowania treści umów w obro-cie gospodarczym, zapisy umowy nie mogą jedynie stać w sprzeczności z właściwością (naturze) stosunku, ustawą ani zasadami współżycia spo-łecznego (mówi o tym kodeks cywil-ny). Wspólnota może zgodzić się na korzystanie przez dostawcę Internetu z urządzeń istniejących już w nieru-chomości wspólnej, może też (ale nie musi) wyrazić zgodę na budowę no-wej sieci.

Należy wspomnieć, że odmawia-nie dostępu do instalacji IT w bu-dynkach (głownie spółdzielczych) było w ostatnich latach przed-miotem wielu analiz i postępo-wań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do którego przed-siębiorcy składali skargi powołu-jąc się na przepisy o zapobieganiu nieuczciwej konkurencji i nieogra-niczaniu swobody gospodarczej. W wielu przypadkach UOKiK na-kładał kary i nakazywał umożliwie-nie operatorom dostępu do istnie-jących sieci, a argumentem za takim postanowieniem była często dostar-czana przez operatora lista właści-cieli mieszkań, którzy własnoręcz-nym podpisem potwierdzali zain-teresowanie ofertą przedsiębiorcy. Warto więc zasięgnąć opinii wszyst-kich właścicieli i przekonać się, czy faktycznie ktokolwiek z mieszkań-ców deklaruje chęć skorzystania z usług nowego podmiotu. Jeśli zainteresowanie będzie nikłe, jest to podstawa do odmowy dostępu, natomiast jeśli znajdą się osoby skłonne podpisać umowy z nowym operatorem, warto im to umożliwić – zakaz korzystania z sieci w takiej sytuacji może skończyć się postępo-waniem w UOKiK.

Patrząc na sprawę jeszcze z innej strony: większość operatorów, od których wspólnoty czy spółdziel-nie pobierają opłaty za korzysta-nie z części wspólnych, wetuje so-bie te straty podnosząc opłaty sta-łe dla swoich klientów, więc może się okazać, że dostawca jest do-brym „sponsorem” wspólnoty, ale z drugiej strony bezwzględnie łupi jej mieszkańców. Dotyczy to za-równo operatorów telewizji kablo-wych czy internetu, jak i dostawców

podstawowych mediów, czyli wody, energii elektrycznej czy gazu.

Dwie wspólnoty z jednej

Nasza wspólnota składa się trzech sta-rych kamienic, niegdyś należących do państwowego przedsiębiorstwa, które-mu obecnie zostało tylko kilka loka-li w jednym z budynków. Właściciele chcą zgodnie dokonać podziału geo-dezyjnego i zmiany aktów własności, ale przedsiębiorstwo nie wyraża na to zgody. Czy jest jakiś sposób, by je zmu-sić, z wyjątkiem skierowania sprawy do sądu?

Decydująca będzie tu interpreta-cja organu dokonującego podzia-łu nieruchomości (czyli wójta, burmistrza czy prezydenta mia-sta), więc wspólnota może spróbo-wać podjąć odpowiednią uchwałę i złożyć wniosek o podział. jeśli wójt uzna, że wymagania formalne zostały spełnione, dokona podzia-łu, a jeśli stanie na stanowisku, że wymagana jest zgoda wszystkich współwłaścicieli, wezwie wniosko-dawców do uzupełnienia wnio-sku lub do przedłożenia orzecze-nia sądu zastępującego brakujące zgody.

UZASADNIENIE: Mamy tu do czynienia z konfliktem zapisów dwóch aktów prawnych. Ustawa o własności lokali stanowi bowiem, że jeżeli na nieruchomości grunto-wej jest położony więcej niż jeden budynek, a przynajmniej w jednym z nich wyodrębniono własność lo-kalu, współwłaściciele mogą doko-nać podziału tej nieruchomości, wydzielając z dotychczasowej nie-ruchomości dwie lub więcej działki budowlane. Ustawa określa też, że w takiej sytuacji stosuje się przepisy ustawy o gospodarce nieruchomo-ściami, która z kolei żąda, by wnio-sek w sprawie podziału nierucho-mości został złożony zgodnie przez wszystkich współwłaścicieli (współ-użytkowników wieczystych) nieru-chomości. Natomiast według usta-wy o własności lokali udzielenie zgody na podział nieruchomości gruntowej zabudowanej więcej niż jednym budynkiem mieszkalnym i związane z tym zmiany udzia-łów w nieruchomości wspólnej oraz ustalenie wysokości udziałów w nowo powstałych, odrębnych nieruchomościach wspólnych, jest czynnością przekraczającą zwykły zarząd, do podjęcia której wyma-gana jest uchwała większości wła-ścicieli lokali, liczona według wiel-kości udziałów w nieruchomo-ści wspólnej. Które przepisy będą „ważniejsze”?

Jeśli mamy do czynienia ze wspól-notą (a więc dużą liczbą właścicie-li), ze względów czysto praktycznych właściwe byłoby zastosowanie usta-wy o własności lokali przed ustawą o gospodarce nieruchomościami, a wówczas to większość właścicie-li mogłaby zdecydować o złożeniu wniosku o podział. Ale organ do-konujący podziału (czyli wójt, bur-mistrz czy prezydent miasta) może mieć inne zdanie. Można zatem za-sugerować Czytelnikowi, by więk-szość właścicieli spróbowała pod-jąć uchwałę o podziale, a następ-nie złożyć wniosek o podział. Jeśli wójt uzna, że wymagana jest jednak zgoda wszystkich współwłaścicie-li, zapewne (na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego) wezwie wnioskodawców do uzu-pełnienia dokumentacji, czyli do dostarczenia brakującej zgody lub przedłożenia zastępującego ją orze-czenia sądu. Tu znajduje bowiem zastosowanie kodeks cywilny, który stwierdza, że do rozporządzania rze-czą wspólną oraz do innych czynno-ści przekraczających zakres zwykłego zarządu potrzebna jest zgoda wszyst-kich współwłaścicieli. W braku ta-kiej zgody współwłaściciele, któ-rych udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd, który orzeknie, mając na względzie cel zamierzonej czynno-ści oraz interesy wszystkich współ-właścicieli.

Czyli jeśli właściciele lokali, którzy są zwolennikami podziału, mają ponad połowę udziałów w nieruchomości, mogą wystąpić do sądu o wyrażenie zgody na złożenie wniosku o podział. Orzeczenie sądu będzie tu zastępo-wać brakujące zgody. Niestety, sąd może mieć inne zdanie, a nawet jeśli wyda orzeczenie po myśli wniosko-dawców, firma może je zaskarżyć, po-dobnie jak uchwałę wspólnoty o wy-rażeniu zgody na podział.

Nie wszyscy balkony mają, ale wszyscy za nie płacą

Wspólnota uchwaliła remont wszyst-kich balkonów w nieruchomości, więc wszyscy odczujemy skutki finansowe tej decyzji w postaci zwiększenia zaliczek – także ci mieszkańcy, którzy nie mają balkonów. Czy wspólnota miała pra-wo podjąć taką decyzję? Dlaczego mam dokładać się do nowej glazury na bal-konie sąsiada?

Wszystko zależy od tego, na czym dokładnie będzie polegał remont. jeśli prace ograniczą się do od-nowienia elementów konstruk-cyjnych, które należą do nie-ruchomości wspólnej, wszyscy mieszkańcy muszą je sfinansować

proporcjonalnie do posiadanych udziałów.

UZASADNIENIE: Problem re-montu balkonów i ponoszenia związanych z tym kosztów powraca jak bumerang w większości wspól-not. Mimo bogatego orzecznictwa w tej kwestii, nadal w pewnych okolicznościach pojawiają się wąt-pliwości, kto ma płacić za remont – wspólnota czy właściciele, któ-rzy z tych balkonów korzystają. Kwestią balkonów, tarasów i loggii zajął się także Sąd Najwyższy, który w 2002 r. stwierdził, że „właściciel lokalu mieszkalnego ponosi wydat-ki związane z utrzymaniem w nale-żytym stanie balkonu stanowiącego pomieszczenie pomocnicze służą-ce wyłącznie zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych osób zamieszka-łych w tym lokalu. Natomiast wy-datki na remonty i bieżącą konser-wację części budynku, które są ele-mentem konstrukcji balkonu trwale połączonym z budynkiem, obciąża-ją wspólnotę mieszkaniową”. W po-dobnym tonie wypowiedział się gdański Sąd Apelacyjny w 2008 r. wskazując, że uchwała wspólno-ty mieszkaniowej zobowiązująca członków wspólnoty do wpłacenia zaliczek na koszty remontu balko-nów, do których wejście prowadzi z poszczególnych lokali, powinna uwzględniać w zakresie kalkulacji kosztów, iż balkony takie są nie tyl-ko elementem konstrukcyjnym bu-dynku, ale są także pomieszczenia-mi przynależnymi do danego loka-lu, których koszt remontu powinien obciążać poszczególnych właścicieli lokali.

Jak widać, linia nie jest jedno-znaczna. Jednak w opisywanej sy-tuacji nie ma większego znaczenia to, czy wszyscy właściciele lokali są posiadaczami balkonów, ale de-cydująca jest kwestia zakresu re-montu, czyli co dokładnie będzie przedmiotem napraw – jeżeli czę-ści nieruchomości wspólnej, czy-li elementy konstrukcyjne balko-nu trwale połączone z budynkiem (płyta nośna, elewacja, balustra-da, odwodnienie itp.), to koszty ponosi wspólnota mieszkaniowa. Takie naprawy leżą bowiem w in-teresie także tych mieszkańców, którzy balkonów nie posiadają – tego typu wady konstrukcyjne mogą doprowadzić do szkód rów-nież w innych mieszkaniach, np. w postaci zacieków czy uszkodzeń spowodowanych odpadającymi fragmentami elewacji. Natomiast jeśli remont ma dotyczyć wyłącz-nie części służących poszczególnym właścicielom (np. wymiana płytek podłogowych czy malowanie ścian wewnętrznych), to tego typu pra-ce muszą zostać sfinansowane przez samych właścicieli.

Zapytaj eksperta Na Państwa pytania odpowiadają prawnicy, eksperci w dziedzinie zarządzania nieruchomościami

Zadaj pytanie naKurierMieszkaniowy.pl

ZASTRZEŻENIE: Publikowane przez nas opinie mają charakter poglądowy, ponieważ zostały sporządzone wyłącznie na podstawie pobieżnych opisów nadesłanych przez Czytelników, bez analizy dokumentów źródłowych. Osoba zainteresowana poradą prawną powinna zwrócić się do adwokata lub radcy prawnego. Wydawca oraz autorzy opinii nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść zarówno wobec Czytelników, jak i osób trzecich.

Page 7: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014

SIĘ MIESZKA

7www.kuriermieszkaniowy.pl

REGIONALNY KURIER MIESZKANIOWYNR 2 • KWIECIEŃ 2014

– Z naszych analiz wynika, że licz-ba dni mroźnych z bardzo niską temperaturą ma istotny wpływ na poziom produkcji budowlano--montażowej w takich miesiącach, jak styczeń i luty. W tym roku druga połowa stycznia była niezła, a luty historycznie był miesiącem ciepłym. Z tego punktu widzenia można oczekiwać w lutym rela-tywnie dobrych danych o produk-cji budowlano-montażowej – mówi

agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.

Lekka zima oznacza, że zarówno branża budowlana, jak i dewelo-perzy mogli praktycznie cały czas kontynuować inwestycje. Zdaniem ekspertów, może się to przełożyć na przyspieszenie wzrostu gospodar-czego w pierwszym kwartale tego roku.

– Spodziewam się, że wzrost wyniesie 3 proc. wobec 2,7 proc. w IV kwar-tale 2013 roku. Aktywność w bu-downictwie będzie istotnym czyn-nikiem pobudzającym wzrost w tym okresie – ocenia Borowski.

Tak ciepłe zimy, jak w tym roku, zda-rzają się jednak rzadko. Oznacza to, że anomalie pogodowe wpłyną nie tylko na wyniki w pierwszym kwarta-le tego roku, lecz także i w przyszłym.

Przeciętny wiek osób decydujących się na takie rozwiązanie to 75,2 lat. Począwszy od I kwartału 2013 r., kiedy statystyczny klient miał 76,1 lat, średnia wieku w przy-padku hipoteki odwróconej zaczę-ła spadać. W ubiegłym roku o 40 proc. wzrosła natomiast liczba osób zainteresowanych taką formą doży-wotniej renty – wynika z raportu opracowanego przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, do której należą dwie

największe spółki oferujące tego typu usługę: Dom i Familia.

W badaniu zwrócono uwagę tak-że na metraż pozyskanych przez fundusze hipoteczne mieszkań. Okazuje się, że spółki te zarzą-dzają coraz większymi lokalami. W 2011 r. średni metraż wynosił 42,33 mkw., w kolejnym roku już 46,09 mkw., zaś w ostatnim mie-siącu 2013 r. wskaźnik ten nadal wzrastał, choć nieznacznie – do

46,23 mkw. W ubiegłym roku bli-sko 30 proc. nieruchomości zarzą-dzanych przez fundusze było zloka-lizowanych na Mazowszu. Znaczny odsetek takich mieszkań stanowiły też te znajdujące się w wojewódz-twach: pomorskim, dolnośląskim, śląskim oraz wielkopolskim. Z ko-lei łączny wynik dla pozostałych re-gionów to tylko ok. 6 proc.

Źródło: Krajowy Rynek Nieruchomości.

Miło nam poinformować, że w marcu ukazał się pierwszy numer regional-nego wydania naszego miesięcznika – Regionalny Kurier Mieszkaniowy swoim zasięgiem objął także Kraków, Poznań i Trójmiasto. Nasi kolporterzy

rozdali 6 tys. egzemplarzy miesięcz-nika w najbardziej ruchliwych miej-scach tych miast, głównie w popu-larnych punktach przesiadkowych. Dziękujemy wszystkim nowym Czy-telnikom za ciepłe przyjęcie!

Ale na tym nie koniec: najpóźniej we wrześniu Kurier pojawi się także w Łodzi, Katowicach i Wrocławiu, a tym samym obejmie swoim zasię-giem wszystkie siedem największych miast w Polsce!

Elektroniczną wersję Regionalnego Kuriera Mieszkaniowego także można przeczytać – bezpłatnie i bez logowania – w serwisie www.KurierMieszkaniowy.pl w zakładce CZYTAJ ONLINE.

Zapraszamy do współpracy!

ciepła zima zła…

odwrócona hipoteka nadal raczkuje

Kurier także w Krakowie, Poznaniu i trójmieście!

Wzrost PKb przyspieszy do 3 proc. w I kwartale roku – szacują ekonomiści. Wpłyną na to relatywnie ciepłe miesiące zimowe, na których korzysta głównie branża budowlana. brak mrozu i śniegu pozwala na kontynuację inwestycji, rośnie więc sprzedaż materiałów budowlanych. eksperci przewidują jednak, że tegoroczne anomalie pogodowe odbija się na wynikach aktywności gospodarczej w przyszłym roku.

od 2011 do końca 2013 r. fundusze hipoteczne podpisały ok. 300 umów dotyczących hipoteki odwróconej w modelu sprzedażowym, czyli kontraktów dotyczących przekazania przez osoby starsze prawa własności domu lub mieszkania w zamian za rentę dożywotnią i możliwość zajmowania danego lokalu.

Więcej naKurierMieszkaniowy.pl

Fot.

ww

w.sx

c.hu

Fot.

ww

w.sx

c.hu

Z kraju

miesięcznik bezpłatnyWarszawski Kurier mieszkaniowywww.kuriermieszkaniowy.plISSN 2353-253X

Patronem działu jest

– Jeśli zima w 2015 roku będzie taka jak zwykle, a temperatury – zbliżone do przeciętnych w tym okresie, to produkcja budowlano--montażowa będzie najprawdopo-dobniej niższa niż rok wcześniej. Z dużym prawdopodobieństwem

można powiedzieć, że nie odnotu-jemy silnego przyrostu. I to będzie czynnik, który ograniczy wzrost aktywności gospodarczej w przy-szłym roku z powodu wysokiej te-gorocznej bazy – przewiduje Jakub Borowski.

Po przeczytaniu podaj dalej lub wrzuć do pojemnika na makulaturę.

Wydawca:mAj media [email protected]

Skład: mediakoncept,www.mediakoncept.plDruk: oDDI Poland www.oddi.pl

Page 8: Regionalny Kurier Mieszkaniowy nr 2, kwiecień 2014