Nowe życie - ZNAK B2B

24

Transcript of Nowe życie - ZNAK B2B

Page 1: Nowe życie - ZNAK B2B
Page 2: Nowe życie - ZNAK B2B
Page 3: Nowe życie - ZNAK B2B

EDWARD DOLNICK

Znak HoryzontKraków 2019

PrzekładAleksandra Czyżewska-Felczak

Nowe życieJak największe umysły wszech czasów

odkryły, skąd się biorą dzieci

Page 4: Nowe życie - ZNAK B2B

Książki z dobrej strony: www.znak.com.plWięcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.plSpołeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e-mail: [email protected] I, Kraków 2019. Printed in EU

Tytuł oryginałuTh e Seeds of Life: From Aristotle to da Vinci, from Sharks’ Teeth to Frogs’ Pants, the Long and Strange Quest to Discover Where Babies Come FromCopyright © 2017 by Edward Dolnick

Projekt okładkiMarcin Słociński

Opieka redakcyjnaNatalia Gawron-Hońca

Weryfi kacja merytorycznaSzymon Drobniak

AdiustacjaMartyna Tondera-Łepkowska

KorektaAneta IwanJoanna Kłos

Indeks Natalia Gawron-Hońca

ŁamanieKatarzyna Leja

© Copyright for the translation by Aleksandra Czyżewska-FelczakCopyright © for this edition by SIW Znak sp. z o.o. , 2019

ISBN 978-83-240-5703-0

Page 5: Nowe życie - ZNAK B2B

SPIS TREŚCI

KALENDARIUM 11

PROLOG ANGLIA WE WCZESNYCH LATACH TRZYDZIESTYCH XVII WIEKU 13

CZĘŚĆ PIERWSZA ZAGLĄDAJĄC DO WNĘTRZA CIAŁA 19

1 NA DRODZE DO CHWAŁY 21 2 SKRYTE W GŁĘBOKIEJ NOCY 30 3 POŁYKANIE KAMIENI I PICIE ROSY 40 4 NIEZAKOTWICZONY W CZASIE 57 5 „PODWÓJMY TRUDY, A ŚMIAŁO DALEJ!” 75 6 BRAMKA NUMER 1 CZY BRAMKA NUMER 2? 88

CZĘŚĆ DRUGA POSZUKIWANIE JAJA 105

7 ZAGINĄŁ WSZECHŚWIAT (DLA ZNALAZCY NAGRODA) 107 8 ZĘBY REKINÓW I JAJA KRÓW 117 9 NARESZCIE… JAJO! 126

Page 6: Nowe życie - ZNAK B2B

10 ŚWIAT W KROPLI WODY 135 11 „ŻYJĄTKA NASIENNE” 146

CZĘŚĆ TRZECIAMATRIOSZKI 155

12 LALKI W LALKACH 157 13 WIADOMOŚĆ OD BOGA

SPISANA DROBNYM DRUKIEM 172 14 MORZE PROBLEMÓW 183 15 KOBIETA Z GODLIMAN I KRÓLIKI 198 16 „ŚWIAT TEN ZNÓW OBRACA SIĘ W PYŁ” 211 17 KATEDRA, KTÓRA WZNIOSŁA SIĘ SAMA 227 18 WAZA W ZARYSIE 241

CZĘŚĆ CZWARTAMECHANIZM ZEGAROWY SPADAZ PIEDESTAŁU I POWSTAJE NOWA TEORIA 251

19 ŻABY W JEDWABNYCH MAJTKACH 253 20 KROPLA JADU 265 21 SZAŁ STULECIA 273 22 „UJRZAŁEM, JAK STWÓR OTWIERA

TĘPE, ŻÓŁTE ŚLEPIE” 284 23 NOS SFINKSA 293 24 „ŁOWY ZACZĘTE!” 300 25 ZŁAPANE! 307

PODZIĘKOWANIA 317PRZYPISY 319BIBLIOGRAFIA 349INDEKS 361ŹRÓDŁA ILUSTRACJI 365

Page 7: Nowe życie - ZNAK B2B

prolog

Anglia we wczesnych

latach trzydziestych XVII wieku

Page 8: Nowe życie - ZNAK B2B
Page 9: Nowe życie - ZNAK B2B

W KOLEJNYCH WIEKACH te pola i lasy skurczą się do niewiel-kich skrawków zieleni w rozległym mieście. Londyńczycy

i turyści będą tu karmić kaczki i łabędzie, z uśmiechem pozując do zdjęć. Ale dziś nie ma tutaj żadnych tłumów, żadnych zwiedzających, żadnych niosących się odgłosów zewnętrznego świata. Jesteśmy w angielskim parku królewskim, własności króla Karola I Stuarta. Król i jego lekarz William Harvey polują na jelenie. Trwa okres rui.

Ani Harvey, ani król nie słyszeli o „zagadce zamkniętego po-koju”, kiedy to odkrywa się ciało, a przyczyny śmierci nie sposób wyjaśnić – na przykład trup zostaje znaleziony z nożem wbitym w plecy w gabinecie zamkniętym od wewnątrz. Żaden z tych męż-czyzn niczego takiego sobie nie wyobrażał. Ale za chwilę to się zmieni.

Harvey jest drobnym mężczyzną o kruczoczarnych włosach i ciemnych bystrych oczach. Ambitny, niecierpliwy i, jak ujął to jego przyjaciel, wiecznie „w gorącej wodzie kąpany”1, kipi energią. Jego przeznaczeniem jest trafić do medycznego panteonu za udo-wodnienie, że serce działa jak pompa, która wysyła krew w obieg po ciele misterną siecią żył i tętnic.

Page 10: Nowe życie - ZNAK B2B

EDWARD DOLNICK. NOWE ŻYCIE16

Karol jest szczupły, przystojny, poważny, absolutnie przekona-ny, że Bóg wywyższył go ponad innych śmiertelników i że „król nie może się mylić”. Jego przeznaczeniem jest zginąć z rąk angielskiego ludu; zamaskowany kat odetnie mu głowę, a potem uniesie ją za wło-sy wysoko w górę, a tłum radośnie wrzaśnie i westchnie zaszokowa-ny, widząc, co uczynił.

HARVEY OPUBLIKOWAŁ SWÓJ RAPORT O SERCU w 1628 roku, kilka lat przed wyruszeniem na polowanie. Świat go potępił. William żalił się, że „prości ludzie uważają, że jest pomylony, a wszyscy lekarze się z nim nie zgadzają”2. Na kogoś tak walecznego jak on ta pogarda podziałała bardziej jak ostroga niż nagana. Harvey przez całe życie po-został człowiekiem, który wierzy w to, co widzi. Inni niech plotkują.

Przez niezliczone wieki serce stanowiło siedzibę duszy oraz siedli-sko emocji i intuicji, które wynosiły ludzkość ponad inne stworzenia. (Dzisiaj mówimy o tym, że ktoś ma „serce na dłoni” lub „serce z kamie-nia”, wypowiadane słowa mogą też płynąć „prosto z serca” – te zwroty to pozostałości po dawnych wierzeniach3). Czym słońce jest dla nieba lub lew dla dżungli, tym było serce dla ciała. A teraz Harvey pokazał, że ten szlachetny organ jest tak naprawdę mokrą, oślizgłą maszyną.

Świat przekona się do odkrycia Harveya, ale nie wcześniej niż za dwie dekady. W końcu podziw stanie się powszechny. Pewien urzeczony zwolennik wychwali Harveya w wierszu: „Twe bystre oko dojrzało jako pierwsze / Wszelkie mechanizmy, jakie skrywa serce”4.

Podczas polowania z królem ta sława jest dopiero przed nim. Harveya osaczono i nikt go nie oklaskuje. Ale wie, co osiągnął, na-wet jeśli medyczny świat musi go jeszcze dogonić. Po rozwiązaniu za-gadki serca skierował uwagę na największą tajemnicę ze wszystkich. Od początków ludzkości mężczyźni i kobiety zastanawiają się, w jaki sposób powołuje się na świat nowe życie. „Jak to się dzieje, że z sek-su biorą się dzieci?” Harvey zamierza to odkryć. Dowie się dokład-nie, jak łączenie się w pary stwarza życie.

Page 11: Nowe życie - ZNAK B2B

17PROLOG

Ze względów praktycznych zacznie od badania jeleni, choć prawdziwym celem są ludzie. Król jest zapalonym jeźdźcem i my-śliwym, który, jak Harvey z radością odnotowuje, „przez wzgląd na rekreację i zdrowie ma w zwyczaju polować niemal co tydzień”5. Harvey zdołał pozyskać w nim sojusznika.

Królewscy łowcy trafiają łanię. Harvey, najsłynniejszy anatom swoich czasów (i jeden z ostatnich wielkich, którzy polegają na tym, co widzą gołym okiem), zbliża się do niej. Teraz odkryje przed kró-lem, który „wielce czerpał radość z tego typu osobliwości”6, sekrety poczęcia i ciąży. Razem ujrzą zarodek jelenia w jego najwcześniej-szych dniach. Zaraz zobaczą coś, co nigdy wcześniej nie ukazało się nikomu: małą okrągłą lśniącą kulkę, podobną do jaja bez skorupki.

Harvey wbija nóż w podbrzusze łani i je rozcina. W chłodnym powietrzu unosi się para, bijąca od gorącego ciała. Harvey zagląda do łona zwierzęcia, najpierw z zapałem, potem z zakłopotaniem. Król spogląda lekarzowi przez ramię. Widzą… nic!

Żadnego śladu nasienia, żadnego embrionu, niczego, co mo-głoby odróżnić tę łanię od innych, choć Harvey i wszyscy królew-scy łowcy nie mają wątpliwości, że jest ciężarna. Harvey prosi króla, aby się zbliżył, i pokazuje mu, że nie ma „w ogóle żadnego zarod-ka obecnego w macicy”7.

W nadchodzących dniach badacz powtarza procedurę raz za razem, zawsze z tym samym rezultatem. Mimo starannych poszu-kiwań nigdy nie widzi nasienia u tych niedawno parzących się łani, nie widzi żadnych nietypowych elementów, które mogłyby stano-wić żeński wkład w poczęcie, nie widzi żadnych zmian w jajnikach, nie widzi nawet śladu zarodka.

Czy to możliwe, że Harvey, król i łowcy w jakiś sposób dali się zwieść? Może z wielką uwagą badali jelenie, które wcale się nie parzyły.

Harvey obmyśla test. Tym razem zaczeka do końca okresu go-dów, gdy już nie będzie wątpliwości, że ma do czynienia z ciężarny-mi samicami. Weźmie grupę samic i na chybił trafił wybierze kilka z nich do sekcji, a resztę zostawi w spokoju. (To kolejny przełom:

Page 12: Nowe życie - ZNAK B2B

EDWARD DOLNICK. NOWE ŻYCIE18

Harvey jest jednym z pierwszych eksperymentatorów – a według niektórych pierwszym w ogóle – który wykorzysta grupę kontrol-ną*). Po co aż tyle trudu? Bo cokolwiek zobaczy w ciele rozkrojo-nych łani wybranych przypadkowo, prawdopodobnie zobaczyłby także, gdyby możliwe było zajrzenie do wnętrza ciała żywego jelenia.

Za zgodą króla Harvey gromadzi tuzin samic i zamyka je w zagro-dzie, aby móc je obserwować. Wybiera losowo i poświęca kilka z nich, robiąc im sekcję. Tak jak wcześniej nie znajduje niczego. Teraz czeka i obserwuje pozostałe łanie. W zwyczajowym czasie rodzą one jelonki.

To wszystko nie ma sensu. Nie ma żadnej wątpliwości, że samce wytwarzają spermę. Każdy wie, jak ona wygląda. Jest realną, fizycz-ną, pospolitą substancją. To oczywiste, że jest kluczowa dla ciąży. Jak to możliwe, że gdy samiec zapładnia samicę, nasienie znika? Gdzie się podziało? I gdzie jest zarodek?

Co najdziwniejsze, to właśnie skupiony na faktach, zawzięty, najmniej lekkomyślny z ludzi William Harvey ogłasza te zdumie-wające wieści. Swoim rewolucyjnym wyobrażeniem serca dobit-nie wykazał, że może wyjaśnić działanie ciała w naturalistycznych, praktycznych terminach. A teraz ten sam Harvey obwieszcza śmierć zdrowego rozsądku!

Królewscy gajowi, źli i niedowierzający, wtrącili swoje zdanie. „Stanowczo utrzymują, że to ja sam pierwszy się pomyliłem, a po-tem król dał się zwieść tym błędom, i że to zwyczajnie niemożli-we”8 – narzekał Harvey.

Łanie były ciężarne. Ale nie istniał na to żaden fizyczny dowód. Nie mogło go być. A jednak.

* James Lind, który w 1747 roku dowiódł, że cytryny zapobiegają szkorbutowi, często wymieniany jest jako pierwszy badacz, który przeprowadził eksperyment w warunkach kontrolowanych. Według innych źródeł przypisuje się to Francesco Rediemu za eks-perymenty z 1666 roku dowodzące, że muchy nie rodzą się spontanicznie w resztkach mięsa, lub Lazzaro Spallanzaniemu, który w 1768 roku wykazał, że mikro organizmy nie rodzą się spontanicznie w zapieczętowanych pojemnikach.

Page 13: Nowe życie - ZNAK B2B

część pierwsza

Zaglądając do wnętrza ciała

– To jest problem na trzy fajki i bardzo cię proszę, nie odzywaj się do mnie przez pięćdziesiąt minut.

Arthur Conan Doyle, Związek rudowłosych1

Page 14: Nowe życie - ZNAK B2B
Page 15: Nowe życie - ZNAK B2B

1

Na drodze do chwały

POD KONIEC XVII WIEKU, kiedy świat nauki zaczął przybierać swój współczesny kształt, badacze zdążyli już okrążyć kulę ziem-

ską i stworzyć mapy nieba. Obliczyli ciężar Ziemi, wytyczyli tory lotu komet przecinających niebo tylko raz za ich życia i odgadli sekret Dro-gi Mlecznej. Odnaleźli matematykę w samym sercu muzyki i odkryli reguły perspektywy, dzięki czemu artysta uzbrojony jedynie w pędzel mógł na swym płótnie uchwycić rzeczywistość. Ale przez tysiące lat, na długo po Kolumbie, Magellanie i Galileuszu, najbardziej nieprzenik-niona naukowa zagadka ze wszystkich pozostawała nierozwiązana.

Skąd się biorą dzieci? Tacy geniusze i twórcy nowożytności jak Leonardo da Vinci czy Izaak Newton nie wiedzieli1. Oczywiście zda-wali sobie sprawę, że mężczyźni i kobiety uprawiają seks i w rezulta-cie czasem mają dzieci, ale nie rozumieli, jak one powstają. Nie byli świadomi, że kobiece ciało wytwarza komórki jajowe, a gdy wresz-cie odkryli plemniki, nie przypuszczali, że te wijące się kijanki mają cokolwiek wspólnego z potomstwem i ciążą. (Wiodąca teoria głosi-ła, że to pasożyty2, być może spokrewnione z niedawno zaobserwo-wanymi malutkimi stworzonkami pływającymi w kroplach wody w stawach. Taki był pogląd Newtona).

Page 16: Nowe życie - ZNAK B2B

EDWARD DOLNICK. NOWE ŻYCIE22

Dopiero zdumiewająco niedawno, bo w 1875 roku, w nadmor-skim laboratorium w Neapolu we Włoszech wreszcie udało się roz-wikłać tajemnicę pochodzenia dzieci.

Do tego czasu wszystko, co miało związek z poczęciem i roz-wojem, spowijał mrok. Przez wieki naukowcy usiłowali dociec, czy kobieta jedynie zapewnia żyzne podłoże dla nasienia mężczyzny, czy może wytwarza jakiś własny rodzaj nasienia. Nie rozumieli, dla-czego rodzą się bliźnięta. (Za dużo spermy? Dwa stosunki w krót-kim odstępie czasu? Seks z dwoma różnymi mężczyznami?). Nie wiedzieli, czy poczęcie jest bardziej prawdopodobne podczas peł-ni księżyca czy w nowiu ani czy pora w ogóle ma jakieś znaczenie. Nie byli pewni, choć zakładali, że dziecko ma tylko jednego ojca i tylko jedną matkę. Nie orientowali się, dlaczego dzieci są podob-ne do rodziców, a czasem do jednego z nich bardziej.

„Skąd pochodzimy?”, „Jak zaczyna się życie?” – to były najbar-dziej palące ze wszystkich naukowych pytań. Świat przyobleczo-ny jest w tajemnice i cuda. Ale nie każdy zastanawiał się, dlaczego gwiazdy lśnią bądź dlaczego Ziemia się obraca. Za to każdy czło-wiek, jaki kiedykolwiek żył, zadawał pytanie o to, skąd się biorą dzieci. Przez tysiąclecia najwięksi myśliciele – i wszyscy zwyczajni ludzie – dumali nad tą kosmiczną zagadką.

I nikt nie miał pojęcia.

PRZYCZYNA NIEWIADOMEJ PO CZĘŚCI BYŁA PROSTA. Na ogół zapominamy, jak bardzo zdumiewająca jest historia życia. Tak czę-sto słyszeliśmy wyjaśnienie, że traktujemy je jak coś oczywistego: nawet dziesięciolatek wie, skąd się biorą dzieci. Wcześnie uczymy się, że oboje rodziców ma w tym równy udział: matka dostarcza komórkę jajową, a ojciec spermę. Każdego miesiąca jeden z jaj-ników kobiety uwalnia komórkę jajową, która podąża przez jajo-wód w stronę macicy. Jeśli para odbędzie stosunek w odpowiednim

Page 17: Nowe życie - ZNAK B2B

1. NA DRODZE DO CHWAŁY 23

momencie, niektóre z milionów plemników w spermie mężczyzny wyruszą z waginy i szyjki macicy w kierunku tej komórki. Jeden z plemników może się z nią połączyć. Z czasem ta świeżo scalona zygota dzieli się na dwie połączone komórki, potem na cztery, osiem i tak dalej. Po dziewięciu miesiącach nowa istota ludzka z krzykiem wydobywa się na świat.

Prawda brzmi tak nieprzekonująco, że to cud, iż ktokolwiek w nią wierzy.

We wzorcowych sprawozdaniach naukowych przezorni bada-cze systematycznie gromadzą dane i piętrzą je na kształt solidnych, okazałych wież. Historia seksu i dzieci w niczym nie przypomina takiego stopniowego zbliżania się do celu. Ci, którzy ostatecznie rozwikłali zagadkę, zbaczali z kursu na kolejne dziesięciolecia. Z naj-wyższą prędkością pędzili długimi mrocznymi zaułkami, ścigając podejrzanych, którzy, jak się okazywało, mieli niepodważalne alibi. Obmyślali drobiazgowe scenariusze, które po zderzeniu z rzeczy-wistością z hukiem się o nią rozbijały. Błądzili we mgle, wstrzymy-wani przez obserwacje niedające się przypisać do żadnego wzorca. Odnajdywali pewne tropy dzięki dogłębnym i starannym śledz-twom, a o inne potykali się w ciemności, gdy gnali w niewłaści-wym kierunku.

Postęp zachodził skokowo, ale tak to już jest ze wszystkimi wiel-kimi tajemnicami. Tylko w starych filmach oświecenie zjawia się jak na zawołanie, tuż przed napisami końcowymi. Nie chodzi o to, że naukowcy byli niekompetentni – to ludzie omylni jak każdy, ale wielu z nich było oszałamiająco inteligentnych, a prawie wszyscy gorliwi. To prawda tak dobrze się skrywała.

Aby rozwiązać problem, badacze potrzebowali nowatorskich na-rzędzi – w szczególności mikroskopu – oraz nowatorskich koncepcji, a zwłaszcza spostrzeżenia, że ciało składa się z komórek, i to bilio-nów z nich, a wszystkie one wywodzą się od jednej proto plastki. Ale bardziej od narzędzi i koncepcji potrzebne im były nieszablonowe

Page 18: Nowe życie - ZNAK B2B

EDWARD DOLNICK. NOWE ŻYCIE24

sposoby myślenia. Załóżmy przez chwilę, że jakiś dawny uczony w pewien sposób doszedł do słusznego wniosku, że żywy organizm bierze początek z pojedynczej komórki. I co dalej? Natychmiast drogę naukowcom zagrodziłby Sfinks i ze swoją skłonnością do wprawiających w stupor zagadek zapytałby: skąd ta malutka, poje-dyncza komórka „wie”, jak przekształcić się w gaworzące dwuipół-kilogramowe dziecko?

Zmierzenie się z tym pytaniem wymagałoby od tych pionier-skich badaczy zrozumienia, że żywy organizm może sam się zbu-dować! W historii świata przez większość czasu to było coś nie do pomyślenia, tak dziwacznego jak sugestia, że katedra mogłaby wznieść się sama. Dzisiaj to stwierdzenie wbijane jest do głowy każ-demu licealiście na lekcji biologii.

Droga do poznania była kręta i trudna. Wymagała między in-nymi wykazania analogii z maszynami takimi jak pianola, a póź-niej komputerami, które wykonują skomplikowane operacje według instrukcji spisanych w kodzie. W XX wieku tego typu mechanicz-ne urządzenia przyczyniły się do odkrycia, że także życie stosuje się do instrukcji zapisanych w kodzie genetycznym. Ale w XVII i XVIII wieku nie istniały podobne maszyny – nikt nie mógł spoj-rzeć na widmowe ruchy klawiszy pianoli napędzanych przesuwają-cą się rolką papieru i wykrzyknąć: „Eureka!”.

Zamiast tego naukowcy rozglądali się na wszystkie strony, szu-kając wskazówek do rozwiązania zagadek poczęcia i rozwoju. Jak też to może działać? Zbici z tropu, ale zdeterminowani, zapusz-czali się w najbardziej nieprawdopodobne ścieżki. Na przykład z obsesyjną pieczołowitością badali owady, w nadziei, że te zdumie-wające przekształcenia – wijąca się w swym kokonie gąsienica wy-łania się jako motyl z jedwabistymi skrzydłami! – rzucą światło na zmiany w niemowlętach i dzieciach. Obserwowali ryby, żaby, psy i jelenie, aby zobaczyć, co mają ze sobą wspólnego pod względem anatomii i zachowań godowych. Mierzyli się z najprecyzyjniejszymi

Page 19: Nowe życie - ZNAK B2B

1. NA DRODZE DO CHWAŁY 25

pytaniami – „Jak ślimaki, które mają zarówno męskie, jak i żeńskie genitalia, ustalają, kto zrobi komu co?” – oraz z najdonioślejszy-mi – „Czy organizmy żywe posiadają «siłę życiową», która wzbu-dza je do istnienia?”.

Często poszukiwanie zmierzające w określonym kierunku koń-czyło się gdzieś daleko, w miejscu, którego nikt się nie spodziewał. Tropienie siły życiowej doprowadziło na przykład do dziwnych i niebezpiecznych eksperymentów z elektrycznością i piorunami, a nawet do spotkania z doktorem Frankensteinem i jego potworem.

Z perspektywy czasu ten meandryczny postęp wydaje się nieunikniony, ponieważ dwie pozornie różne kwestie są ściśle związane. Pytanie „Skąd się biorą dzieci?” okazało się niemoż-liwe do oddzielenia od „Czym jest życie?”. Tym samym bezpo-średnie badanie spermy, jaj i anatomii nakierowało na poważną zagadkę dotyczącą istoty żywych organizmów. Naukowcy, któ-rzy chcieli jedynie poznać zakamarki ludzkiego ciała, zmuszeni byli zastanowić się, z czego składa się świat. Jak to możliwe, że ta sama pospolita materia, która tworzy grudki błota i mętne kału-że, odpowiednio przeorganizowana może zmienić się w płaczące, raczkujące życie?

Co więcej, to były czasy, gdy nauka i religia się splatały, więc każde twierdzenie odnośnie do życia pociągało za sobą sąd o Bogu Stwórcy. Jedno zerknięcie przez mikroskop – i obserwacja nauko-wa mogła wywołać religijną wojnę.

Poszukiwanie rozwiązania zagadki seksu i poczęcia pochłania-ło niektórych na całe życie i trwało przez wieki. Skupiłem się na samym sednie tej opowieści, od około 1650 do prawie 1900 roku. W tym okresie naukowcy z sześciu krajów – Holandii, Francji, An-glii, Niemiec, Włoch, a nawet dopiero co powstałych Stanów Zjed-noczonych – przekazywali sobie pochodnię wiedzy lub też parzyli się w dłonie i ją upuszczali. Z naszego punktu widzenia to zaska-kujące, że nie zajęło im to więcej czasu.

Page 20: Nowe życie - ZNAK B2B

EDWARD DOLNICK. NOWE ŻYCIE26

ZABRALI SIĘ DO DZIEŁA nie z wahaniem czy obawą, lecz z ochotą i zuchwalstwem, ponieważ współcześni im badacze właśnie odnieśli ogromne zwycięstwo. W zalewie odkryć w całym XVII wieku fizycy i astronomowie wykazali, że wszechświat jest mechanizmem zega-rowym, a gwiazdy i planety to jego tryby i zębatki. Odegnano du-chy i demony. Natura podlega prawom i równaniom, nie kaprysom. Komety nie są niebiańskimi posłańcami. Bóg jest matematykiem.

XVII wiek to burzliwy okres, kipiący od intelektualnych ambi-cji. Odczytanie listy ówczesnych geniuszy mogłoby trwać bez koń-ca. Szekspir, Galileusz, Rembrandt, Kartezjusz czy Newton nie byli popiersiami na bibliotecznej półce, ale tytanami z krwi i kości, wła-dającymi niemal boskimi mocami. Wydawało się, że sekrety ludz-kiego serca i przyrody zmuszone będą im się objawić.

Naukowców z tej zaszczytnej listy gwiazd łączyła nie tylko am-bicja, ale i sposób myślenia. Od Galileusza przez Newtona i dalej, wszyscy niewzruszenie wierzyli, że ich zadaniem jest zgłębianie dzieł Bożych i głoszenie chwały Jego kunsztu. Wzięli się zatem do pra-cy, a gdy obwieszczali swe kolejne triumfy, ich przekaz był dwojaki. Po pierwsze, dokonali wspaniałych rzeczy. Rozplątali tęczę i ujarz-mili fale. Po drugie – i nie mniej istotne – złamali kosmiczny kod. Odkryli, jak należy myśleć o świecie: jako o zaszyfrowanej wiado-mości napisanej przez Boga.

Świat nie jest jedynie piękny niczym obraz, który wprawia ob-serwujących go w zachwyt – to pięknie skonstruowana łamigłów-ka skrywająca sekret za sekretem. Wcześni badacze żarliwie wierzyli, że najważniejszym zadaniem ludzkości jest jej rozwiązanie, a jeszcze lepiej – uczczenie Stwórcy. (A dlaczego Bóg tak skomplikował spra-wę? Jeśli pragnął oddawanego z bojaźnią hołdu, czemu nie ułożył gwiazd w płonący napis CZCIJCIE MNIE? Dla gorliwych naukow-ców w XVII wieku odpowiedź była jasna. Bóg obdarzył ludzkość wyróżniającym ją darem – rozległym intelektem – i chciał, abyśmy z niego korzystali).

Page 21: Nowe życie - ZNAK B2B

1. NA DRODZE DO CHWAŁY 27

Jak twierdzili Newton i jemu współcześni, księgę Natury spisa-no językiem matematyki i jedynie ci, którzy nim władają, mogą ją odczytać. To surowy pogląd. Romantyczni poeci będą później la-mentować, że „zimna filozofia” naukowców* wydrenowała ze świata soki i energię; jakby bujny pejzaż Gauguina ciśnięto w kąt, w jego miejsce umieszczając diagram z podręcznika geometrii**. Ale mimo swej ponurej matematycznej mowy siedemnastowieczni naukowcy podchodzili do świata z zapałem i wielkimi nadziejami.

Mówili o Bogu-matematyku, ale opisywali go w mniej imponu-jących słowach. Francis Bacon, jeden z pionierów rewolucji nauko-wej, posunął się dość daleko. Jego Bóg nie tyle był Wszechmogącym na niebiańskim tronie, co pobłażliwym rodzicem, który zorgani-zował dla gromadki swych dzieci grę w podchody. „Bóg z taką przyjemnością ukrył swe dzieła, aby potem móc cieszyć się z ich odnalezienia”*** – napisał Bacon.

Zachęceni sukcesami w zrozumieniu świata fizycznego, na-ukowcy śmiało zamierzali kontynuować postępy w odniesieniu do istot żywych. Skoro dumne serce można postrzegać jako pompę, resztę ciała z pewnością też da się opisać w podobny sposób. Mięś-nie, kości i tętnice odegrają role dźwigni, bloków i rur, jedzenie po-służy za paliwo, filtry i sprężyny, sondy i miechy – wszystkie znajdą naturalne odpowiedniki.

Z czasem ciało miało obnażyć swoje sekrety niczym zegar otwarty na rzemieślniczym warsztacie. Ludzie i zwierzęta okażą się cudowniejszymi wersjami kunsztownych mechanicznych figur,

* „Bo czyż czar wszelki nie znika, nie gaśnie / W zimnym zetknięciu z filo zofią właś-nie?” – napisał John Keats w wierszu Lamia z 1820 roku (J. Keats, Poezje wybrane, tłum. Z. Kierszys, Warszawa 1962, s. 80).

** Być może nie jest zaskakujące, że Bóg w wyobrażeniu matematyków uderzająco przy-pominał ich samych. Kilka dekad później Monteskiusz napisał: „Gdyby trójkąty stwo-rzyły sobie boga, zrobiłyby go o trzech bokach” (Monteskiusz, Listy perskie, nr 59, tłum. T. Boy-Żeleński. Dostępne online: https://tinyurl.com/y97pg7d6).

*** W.T. Smedley, The Mystery of Francis Bacon, London 1912, s. 104.

Page 22: Nowe życie - ZNAK B2B

EDWARD DOLNICK. NOWE ŻYCIE28

które zdobią wieże zegarowe europejskich katedr i ukazują się o peł-nej godzinie, dumnie odmaszerowując kilka kroków i przykładając trąbki do metalowych ust.

Ukryte zasady funkcjonowania życia, najgłębsze tajemnice tego, jak zwierzęta poruszają się, oddychają i rozmnażają, miały zostać ujawnione. Bóg, który umieścił gwiazdy na niebie i wyrzeźbił wy-sokie góry, z pewnością z tym hojniejszą troską zadbał o detale pta-siego skrzydła czy płetwy wieloryba, a tym bardziej istot ludzkich, które stworzył na własne podobieństwo.

Naukowcy postrzegali świat istot żywych jako przystępny cel. Świat nieożywiony ze swymi pędzącymi planetami i odległymi, nie-dosięgłymi gwiazdami wydawał się groźniejszy i w istocie Newton i jego rówieśnicy potrzebowali wynaleźć matematyczny język, aby go opisać. Nawet dziś myślimy o fizyce, jej czarnych dziurach, ukry-tych wymiarach i równoległych wszechświatach jak o niepojętej kra-inie. W przeciwieństwie do niej biologia zajmuje się codziennymi, dosłownie przyziemnymi obiektami, takimi jak psy, rośliny i ślima-ki. Mimo to naukowcy opanowali fizykę. Zatem biologia też im się podda. To nie potrwa długo.

A jednak. Zuchwali ludzie nauki popędzili, aby zmierzyć się z tajemnicą życia, i natychmiast upadli twarzami do ziemi. Nie-mal w tej samej sekundzie okazało się, że życie jest nieuporządko-wane, kruche, nieprzewidywalne i skrywa swe sekrety z chorobliwą nieśmiałością. Wystrzelona kula armatnia raczej nie ma skłonności, aby nagle skierować się w inną stronę. Tak więc kilka prostych praw wystarczy, aby opisać jej ruch. Ale spójrzmy na przepaść dzielącą kawałek metalu i słonecznik zwracający się ku światłu, psa ciągną-cego za smycz czy istotę ludzką. Po jednej stronie mamy zwyczajną materię. Po drugiej – oddychające, pulsujące życie. Czy to możli-we, aby te same prawa tłumaczyły i jedno, i drugie?

Planety były łatwe, rośliny – nie bardzo. A seks i reproduk-cja okazały się najtrudniejsze ze wszystkich. Przez niemal trzysta

Page 23: Nowe życie - ZNAK B2B

1. NA DRODZE DO CHWAŁY 29

lat od około 1600 do prawie 1900 roku pytanie „Skąd się biorą dzieci?” pokonywało jednego badacza za drugim. Polegli lądowali na stosie niczym żołnierze na polu bitwy. Pod koniec XVIII wie-ku jeden z naukowców podjął się stworzenia listy obalonych teorii. Śledząc kolejne stulecia, doliczył się „dwustu sześćdziesięciu dwóch bezpodstawnych hipotez”3 („I nie ma wątpliwości” – niezwłocznie skomentował jeden z wybitnych biologów – „że jego własny po-mysł będzie dwieście sześćdziesiąty trzeci”).

Page 24: Nowe życie - ZNAK B2B