Muzyk 3/2015

100
3 (267) | 2015 cena 16.20 PLN (w tym 8% VAT) nr indeksu 320161 ISSN 1231-5044 9 7 7 1 2 3 1 5 0 4 5 0 6 0 3 > Wydawnictwo Muzyk Poznań zestawienie: Gitarowe i basowe procesory efektów raport: Roland RP401R testy: Arturia iProphet Drawmer 1973 ESIO MARA22XTU TC-Helicon VoiceLive 3, MP-76 Vintage V100GT

description

MUZYK magazyn muzyczny

Transcript of Muzyk 3/2015

Page 1: Muzyk 3/2015

3 (267) | 2015cena 16.20 PLN (w tym 8% VAT) nr indeksu 320161

ISSN 1231-5044

9 771231 504506

03 > Wydaw

nictwo M

uzykPoznań

zestawienie:Gitarowe i basowe procesory efektów

raport:Roland RP401R

testy: Arturia iProphet Drawmer 1973 ESIO MARA22XTU TC-Helicon VoiceLive 3, MP-76 Vintage V100GT

Page 2: Muzyk 3/2015
Page 3: Muzyk 3/2015

Marzec2015

Za nami pierwsze imprezy targowe (w tym przede wszystkim NAMM Show), podczas których zaprezentowana została cała masa nowych produktów, które w większości przypadków powinny trafić na rynek w ciągu najbliższych miesięcy. Niektóre z targowych nowości już są dostępne (i to także w Polsce czego dowodem jest testowany w tym numerze

mikrofon firmy TC-Helicon), natomiast na inne będziemy musieli poczekać nieco dłużej. Premierę miało tak dużo nowych produktów, że bez problemu zapełnilibyśmy pewnie cały numer wyłącznie nimi, a jeszcze by coś zostało… Tak czy inaczej dział Nowości w marcowym wydaniu naszego miesięcznika jest w niemal całości wypełniony targowymi premierami, wśród których nie brakuje interesujących produktów.W numerze tym publikujemy również zestawienie multiefektów gitarowych i basowych, w którym zgromadziliśmy ponad sześćdziesiąt modeli pochodzących z oferty jedenastu producentów. W marcu „pod lupę” wzięliśmy gitarę elektryczną Vinta-ge V100GT, procesor wokalny TC-Helicon VoiceLive 3 wraz z nowym mikrofonem MP-76, interfejs audio MARA22XTU marki ESIO, wielopasmowy kompresor Drawmer 1973 oraz wirtualny syntezator dla tabletów iPad – Arturia iProphet. Ponadto w nu-merze tym opisujemy pianino cyfrowe Roland RP401R. W wydaniu marcowym publikujemy również sylwetki Zbigniewa Kur-tycza i Demisa Roussosa. Tradycyjnie też w numerze nie brakuje sporej dawki informacji branżowych, felietonów czy recenzji.Gitara elektryczna V100GT to instrument charakteryzujący się korpusem i szyjką z mahoniu oraz palisandrową podstrunnicą z 22 progami. Model ten jest wyposażony w dwa przetworniki Wilkinson W90SK Stacked Ceramic z niezależną regulacją gło-śności i barwy, 3-pozycyjny przełącznik oraz mostek tune-o-matic ze strunociągiem sztabkowym. VoiceLive 3 to urządzenie łączące w sobie procesor wokalny, multiefekt gitarowy oraz looper. Urządzenie wyposażono w szereg bloków efektów wo-kalnych znanych z wcześniejszych produktów firmy, a wśród gitarowych dostępne są algorytmy zapożyczone z „kostek” TC Electronic. Wielościeżkowy looper umożliwia nagrywanie pętli złożonych z kilku warstw. Na panelu sterowania znalazło się siedem dotykowych „przycisków”, wyświetlacz LCD, pokrętła oraz 10 przełączników nożnych. MP-76 to z kolei nowy mikrofon estradowy, który pozwala na sterowanie funkcjami i efektami wybranych procesorów wokalnych (w tym VoiveLive 3). Jest to mikrofon dynamiczny o charakterystyce superkardioidalnej. W modelu tym mamy do dyspozycji aż cztery przyciski związane z  funkcją MIC CONTROL. Są on dowolnie konfigurowalne, dzięki czemu sami możemy wybrać które funkcje przypisać do przycisków. MARA 22 XTU jest interfejsem audio pracującym maks. w trybie 24-bit/96 kHz, przeznaczonym do współpracy z komputerami PC i Mac. Niewielkie urządzenie jest wyposażone w wejście mikrofonowe XLR z zasilaniem Phantom +48 V, wejście instrumentalne, wejścia liniowe typu cinch oraz wyjścia liniowe i słuchawkowe, a także port USB. Do współpracy z interfejsem przeznaczony jest dedykowany panel wirtualny dostępny z poziomu komputera oraz drugi wykorzystujący tech-nologię DirectWire. Trzypasmowy stereofoniczny kompresor FET oznaczony symbolem 1973 zamknięto w obudowie rack 2U. Urządzenie wyposażono w zwrotnice dzielące sygnał na trzy pasma, z których każde „przepuszczane” jest przez oddzielny kompresor z własnym zestawem regulatorów (THRESHOLD, GAIN, ATTACK, RELEASE). Skrajne pasma wyposażono ponadto w przełączniki BIG i AIR. Dzięki potencjometrowi MIX pozwalającemu na ustalenie proporcji między sygnałem źródłowym a przetworzonym mamy też możliwość kompresji równoległej. Aplikacja o nazwie iProphet to wirtualny instrument dla środo-wiska iOS, będący emulacją syntezatora Sequential Prophet VS. Program wykorzystuje cztery oscylatory z 95 przebiegami Wa-vetable, mikser z wirtualnym joystickiem, filtr o przełączanej charakterystyce, wzmacniacz, wielosegmentowe generatory ob-wiedni oraz dwa generatory LFO. Do dyspozycji mamy również matrycę modulacji i efekty. Syntezator wyposażono w bogatą bibliotekę barw obejmującą także oryginalne presety z pierwowzoru. RP401R to pianino cyfrowe wyposażone w dynamiczną, doważoną klawiaturę z mechanizmem młoteczkowym PHA-4 Standard z wymykiem oraz okładziną Ivory Feel (88 klawiszy). Pianino o maks. 128-głosowej polifonii udostępnia 11 barw fortepianowych oraz 305 innych. Do dyspozycji mamy ponadto efekty, sekwencer, podkłady rytmiczne, odtwarzacz plików audio i bibliotekę gotowych utworów. Instrument wyposażono w trzy pedały, stereofoniczne wejście i wyjście audio, dwa wyjścia słuchawkowe oraz dwa porty USB.

Zapraszamy do lektury

Page 4: Muzyk 3/2015

Marzec

2015

S p i st r e ś c i :

32

48

44

54

FELIETONY

Audio – Grado, czyli małe imperium 86Refleksje na temat sztuk akustycznych 89

RAPORT

Roland RP401R 54

STAŁE RUBRYKI

Info 74Koncerty 92Nowości 6Ogłoszenia 96Recenzje CD 90

SYLWETKA

Demis Roussos 84Zbigniew Kurtycz – Artysta ze Lwowa 82

TESTY

Arturia iProphet 48syntezator dla iOSDrawmer 1973 44kompresorESIO MARA22XTU 40interfejs audioTC-Helicon VoiceLive 3, MP-76 36procesor wokalny z dedykowanym mikrofonemVintage V100GT 32gitara elektryczna

WARSZTATY

Aranżacja 94

WYDARZENIA

AXXIS i TRI STATE CORNER na trzech koncertach w Polsce 71Goście na płycie Eskaubei i Tomek Nowak Quartet 31Hardbowl 2015 29Steven Wilson – „Hand. Cannot. Erase.” 71Warsztaty Musoneo.pl z miksu i masteringu 29Warwick Ladies BassCamp 2015 31

ZESTAWIENIE

Gitarowe i basowe procesory efektów 56

3 | 20154

3 2015

Page 5: Muzyk 3/2015
Page 6: Muzyk 3/2015

KLAWISZOWE

Analogue Solutions

W ofercie firmy dostępny jest już nowy moduł o nazwie Ny-borg-12. Jest to nieduży analogowy syntezator monofonicz-ny wyposażony m.in. w  filtr o  przełączanej charakterystyce z  trybami LP/BP/HP/NOTCH i  nachyleniu zbocza 12 dB/okt. Nyborg-12 wykorzystuje rozwiązania znane z półmodularne-go syntezatora Telemark i  tak jak on nawiązuje w  pewnym stopniu do słynnego modułu SEM wprowadzonego na rynek przez Toma Oberheima w roku 1974. Nie licząc 16-bitowych przetworników D/A dla konwersji MIDI-CV, Nyborg-12 jest w  pełni analogowy, zbudowany ręcznie z  wykorzystaniem prawdziwych tranzystorów i  wzmacniaczy operacyjnych. Syntezator wykorzystuje dwa oscylatory VCO z możliwością odstrojenia i  modulacji, wspomniany już filtr o  przełącza-nej charakterystyce, mikser (VCO1, VCO2, generator szumu i suboscylator), generator LFO, wzmacniacz i dwa generatory obwiedni ASR. Na panelu przednim umieszczono też gniazda CV (PITCH1, PITCH2, CUTOFF, GATE, EXT). Z  tyłu znajdziemy z  kolei dwa wejścia umożliwiające wprowadzanie sygnałów z zewnątrz prosto do miksera, gniazdo wyjściowe audio oraz złącza MIDI (IN, THRU). Obudowę miksera wykonano ze stali, a  główki potencjometrów są aluminiowe. Kształt obudowy sprawia, że standardowo Nyborg-12 może pracować jako samodzielny syntezator ustawiony pionowo. Opcjonalnie można dokupić drewniane boki, dzięki którym możliwa jest wygodna praca instrumentu „na leżąco”. Jeśli zdecydujemy się kupić dwa moduły Nyborg-12 to możemy dokupić jesz-cze dedykowane „uszy” i zamontować złączone syntezatory w typowej skrzyni rack. Instrument jest dostępny bezpośred-nio u producenta w cenie 599 GBP (+ VAT i koszty przesyłki). Drewniane boki kosztują 39 GBP, a „uszy” do racka – 19 GBP (w obu przypadkach doliczyć też trzeba podatek i transport).www.analoguesolutions.com

ARP

Zgodnie z  zapowiedzią, firma Korg zaprezentowała oficjal-nie swoją wersję „kultowego” syntezatora z lat 70. XX wieku – Odyssey. Jak przystało na wierną replikę, nowe wcielenie słynnego instrumentu, w  którego powstanie zaangażowa-ny był m.in. David Friend (współzałożyciel ARP Instruments) charakteryzuje się taką samą architekturą co jego pierwo-wzór ale oczywiście wprowadzono też kilka nowych elemen-tów. Pierwsza wersja syntezatora ARP Odyssey pojawiła się w roku 1972, a w ciągu dziewięciu lat produkcji doczekała się kilku odmian. Współczesny ARP Odyssey nieco mniejszy od oryginału (o 14%), ale zachowano układ elementów kontro-li na panelu jak i ogólny wygląd zewnętrzny (wykorzystano kolorystykę ostatniej wersji Rev3). Tak jak pierwowzór jest to syntezator dwugłosowy (pracujący też jako monofoniczny) wykorzystujący dwa generatory VCO (przebiegi: piłokształtny, prostokątny i pulsacyjny z modulacją), generator szumu, filtr dolnoprzepustowy VCF, generator LFO, generator Sample & Hold z  mikserem, filtr górnoprzepustowy, 2 generatory ob-wiedni (ADSR i AR), wzmacniacz VCA oraz cyfrowy modulator kołowy. W przypadku filtra VCF do wyboru mamy wszystkie trzy ustawienia z poszczególnych odmian Odyssey (12 lub 24 dB/okt.). Do dyspozycji mamy ponadto funkcję PORTAMENTO, a  także sekcję PPC z  przyciskami pozwalającymi zmniejszać i  zwiększać wysokość dźwięku oraz dodawać efekt VIBRA-TO. Nową wersję syntezatora Odyssey wyposażono w  trzy-oktawową klawiaturę Slimkey, którą można transponować w zakresie ±2 oktaw. Tak jak pierwowzór, nowy instrument udostępnia dwa gniazda wyjściowe –  LOW i HIGH (gniazdo typu XLR), wejście EXT AUDIO IN, dwa wejścia dla kontrole-rów nożnych oraz złącza CV (IN, OUT), GATE (IN, OUT) i TRIG (IN, OUT). Wśród zupełnych nowości znalazł się układ DRIVE, wyjście słuchawkowe z oddzielną regulacją głośności, wejście MIDI oraz port USB, a także dedykowana walizka. Firma Korg postanowiła ponadto wprowadzić na rynek limitowane wer-sje dwóch pierwszych odmian ARP Odyssey (Rev1, Rev2), któ-re dostępne będą w ograniczonej liczbie egzemplarzy.www.arpsynth.comwww.korg.comwww.megamusic.pl

3 | 20156

n nowości

Page 7: Muzyk 3/2015

Arturia

Ta francuska firma zaprezentowała nowe urządzenie łączące w sobie kontroler MIDI i sekwencer krokowy – BeatStep Pro. O ile prawa strona panelu wygląda znajomo – do dyspozycji mamy tak jak w modelu BeatStep po 16 podświetlanych, dyna-micznych padów oraz programowalnych enkoderów, co całko-wicie zmieniona jest (i powiększona) strona lewa. Znajdziemy tam m.in. sekcje transportu i  transpozycji, enkodery PROBA-BILITY, RANDOMNESS i SWING, kontroler dotykowy ROLLER/LOOPER oraz zupełnie nową sekcję sterowania sekwencera-mi z wyświetlaczami i przyciskami funkcyjnymi. BeatStep Pro udostępnia dwa monofoniczne sekwencery krokowe (każdy z maks. 64 krokami na sekwencję) oraz 16-ścieżkowy sekwen-cer perkusyjny. BeatStep Pro pozwala na stworzenie maks. 16 projektów (w  każdym 16 × 2 sekwencje, 16 sekwencji per-kusyjnych oraz zestaw zmapowanych kontrolerów). W trybie CONTROL urządzenie pracuje jako kontroler MIDI. Więcej moż-liwości to także o wiele więcej gniazd wejściowych i wyjścio-wych niż w  poprzednim modelu. Każdy z  dwóch sekwence-rów wyposażono w oddzielne wyjścia CV (PITCH, VELO, GATE), a  sekwencer perkusyjny w  8 wyjść GATE. Dzięki temu Beat-Step Pro może współpracować z syntezatorami analogowymi, chociażby takimi jak MiniBrute czy MicroBrute. Do dyspozycji mamy ponadto złącza synchronizacyjne CLOCK (IN, OUT) oraz wejście i wyjście MIDI (na załączonych przejściówkach), a tak-że port USB do komunikacji z komputerem i zapewnienia za-silania. BeatStep Pro ma być dostępny w kwietniu tego roku.www.arturia.comwww.megamusic.pl

ClaviaLinia instrumentów typu stage piano o nazwie Nord Electro do-czekała się nowej generacji. Obejmie ona trzy modele – Nord

Electro 5D 61 (dynamiczna, częściowo doważona klawiatura Waterfall, 61 klawiszy), Nord Electro 5D 73 (dynamiczna, czę-ściowo doważona klawiatura Waterfall, 73 klawisze) i  Nord Electro 5 HP 73 (dynamiczna, doważona klawiatura z  me-chanizmem młoteczkowym, 73 klawisze), które wyróżniać się będą m.in. wyświetlaczem OLED, funkcjami SPLIT (maks. 6 punktów podziału) i LAYER oraz rozszerzoną pamięcią. Poza tymi cechami, na pokładzie zaprezentowanych modeli znala-zło się także wiele innych nowych funkcji. Wszystkie trzy in-strumenty udostępniają trzy niezależne sekcje odpowiedzialne ze generowanie dźwięku – PIANO (polifonia: 40-60 głosów; 6 kategorii: Grand, Upright, EPiano 1, EPiano 2, Clavinet, Harpsi-chord; pamięć: 1 GB na próbki z Nord Piano Library), ORGAN (5 typów: B3, FARFISA, VOX, B3+BASS, PIPE) i SAMPLE SYNTH (polifonia: 15 głosów; pamięć: 256 MB na próbki z Nord Sam-ple Library). W instrumentach Nord Electro 5D 61/73 dostęp-nych jest 9 charakterystycznych suwaków pełniących rolę drawbarów, a ponadto podłączyć możemy do nich opcjonalny przełącznik Nord Half-Moon. W modelu Nord Electro 5HP 73 ich funkcję drawbarów pełnią diody LED. W trybie PROGRAM pamięć instrumentów pomieścić może 400 barw (8 banków × 50), a do dyspozycji mamy też tryby LIVE i SET LIST. Sekcja efektów składa się z  pięciu bloków (EFFECT1, EFFECT2, SPE-AKER/COMP, DELAY, EQ), a ponadto do dyspozycji mamy blok REVERB. W sekcji PIANO umieszczono efekty ACOUSTIC i DY-NAMICS, natomiast w  sekcji organowej –  VIBRATO/CHORUS, PERCUSSION i ROTARY. Wszystkie trzy modele są wyposażone w wyjścia liniowe (L/MONO, R) i słuchawkowe, wejście MONI-TOR [jack 1/8”], złącza MIDI (IN, OUT), 3 wejścia dla kontrole-rów nożnych (CONTROL, ROTOR, SUSTAIN) oraz port USB.www.nordkeyboards.comwww.audiostacja.pl

KorgNajnowsze współczesne „wcielenie” klasycznego syntezato-ra MS-20 to wersja modułowa, pozbawiona klawiatury. Co więcej, MS-20M Kit to drugi już zestaw do samodzielnego złożenia, w którego skład wchodzą wszystkie potrzebne ele-menty, w tym części obudowy oraz płytki ze wszystkimi ukła-dami, potencjometrami i złączami. Tak jak w syntezatorze MS-20 Kit, także w  tym przypadku wiernie odwzorowano cały tor syntezy oryginału. Dodatkowo mamy do dyspozycji dwa typy filtrów (montowanych odpowiednio we wcześniejszych

2015 | 3 7

nnowości

dołącz do nas:www.facebook.com/muzyk.net

Page 8: Muzyk 3/2015

i  późniejszych egzemplarzach MS-20), a  wyboru dokonuje-my bezpośrednio z panelu. Na tor syntezy MS-20M składają się zatem dwa oscylatory VCO, mikser, dwa filtry VCF (dol-no- i  górnoprzepustowy), dwa generatory obwiedni (DAR, HADSR) oraz generator LFO. Tak jak w pierwowzorze, prawą część panelu zajmuje ponad dwadzieścia wejść i wyjść umoż-liwiających bezpośrednie łączenie kablami wybranych bloków toru syntezy. Sekcja ESP (External Signal Processor) pozwala na przetwarzanie sygnału wprowadzonego z zewnętrznego źró-dła. W module MS-20M zastosowano ponadto trzy zestawy gniazd JUNCTION znanych chociażby z modelu MS-50. Każdy z nich składa się z jednego gniazda jack 1/8” i trzech jack 1/4”. Nowy instrument wyposażono ponadto w wejście MIDI oraz port USB. Razem z MS20M Kit otrzymamy sekwencer kroko-wy SQ-1, który inspirowany jest modelem SQ-10 sprzed po-

nad trzydziestu lat. Urządzenie łączy w sobie dwa 8-krokowe sekwencery (kanały A i B), które mogą współdziałać ze sobą na różny sposób. Do dyspozycji mamy również funkcje ACTIVE STEP, SLIDE i STEP JUMP. Każdy z sekwencerów wyposażono w wyjścia CV i GATE, a ponadto urządzenie udostępnia złącza SYNC (IN, OUT), wyjście MIDI [na przejściówce], port USB oraz wyjście dedykowane do komunikacji z systemami modularny-mi littleBits. Sekwencer może być zasilany dwoma bateriami AA lub przez USB. SQ-1, który może współpracować z różny-mi instrumentami z oferty firmy, dostępny będzie także jako oddzielny produkt.www.korg.comwww.megamusic.pl

KurzweilZ myślą o użytkownikach instrumentów z serii PC3K (PC3K6, PC3K7, PC3K8) firma przygotowała rozszerzenie zatytułowa-ne German D Grand EXP. Jak można się domyśleć, zawiera ono próbki fortepianu akustycznego znane już z  serii Artis. Rozszerzenie ROM zawiera 31 opartych na nich barw (Con-cert Piano, Rock Piano, Recital Piano, Bright Classical, Parlor Piano, Jazz Piano, Stadium Pop Pno, Radio Pop Piano, Power Pop Piano, Big Rock Piano, Upright Piano, Blues Piano, Classic

Rock Pno, Modern Rock Pno, NOLA Piano, Stage Piano, R&B Keys, Hip Hop Piano, EDM Piano, Soul Piano, Pub Piano, Indie Piano, Seventies Piano, Piano & Pad, Piano & Choir, Piano & Harp, Film Piano, Ambient Piano, Dark & Distant, Delay Piano, Mono Piano) oraz 16 programów SETUP. Użytkownik będzie mógł sam zainstalować rozszerzenie, które zajmie miejsce fa-brycznie montowanej kości Flash 128 MB (jeśli zdecydujemy się na nowe fortepiany nie będziemy mogli używać własnych próbek ale coś za coś).www.kurzweil.comwww.musicinfo.pl

Novation

Firma zapowiedziała wprowadzenie do oferty nowego kon-trolera przeznaczonego do współpracy z programem Ableton Live. Launchpad Pro został wyposażony w 64 zupełnie nowe pady reagujące na dynamikę i docisk (podświetlenie RGB któ-re sprawia że pady dostosowują się kolorystycznie do klipów w otwartej sesji). Składająca się z nich matryca 8×8 otoczo-na jest ze wszystkich stron przyciskami funkcyjnymi i  syste-mowymi, które również są podświetlane. Dostępność aż 32 przycisków sprawia, że mamy kontrolę nad większą ilością funkcji bezpośrednio z panelu. Oprócz portu USB służącego do komunikacji z komputerem, Launchpad Pro wyposażono także w  gniazdo dla zewnętrznego zasilacza oraz wejście i  wyjście MIDI (na przejściówkach), dzięki czemu kontroler może pracować w trybie standalone w połączeniu z  innymi urządzeniami czy instrumentami. Kontroler jest przeznaczony do współpracy z  komputerami PC i  Mac oraz urządzeniami mobilnymi z  systemem iOS. W  komplecie z  Launchpad Pro znajdzie się program Ableton Live Lite, syntezatory wirtual-ne Novation Bass Station i Novation V Station oraz biblioteka próbek Loopmasters.global.novationmusic.comwww.audiotechpro.pl

3 | 20158

n nowości

Page 9: Muzyk 3/2015
Page 10: Muzyk 3/2015

Roland

Nowy syntezator oznaczony symbolem JD-Xi wyróżnia się nie tylko niedużymi gabarytami czy wykończeniem. Przede wszystkim jest to instrument „hybrydowy”, łączący w sobie m.in. dwa „silniki” odpowiedzialne za generowanie dźwię-ków – w pełni analogowy oraz cyfrowy, wykorzystujący tech-nologię SuperNATURAL Synth. Ponadto do dyspozycji mamy zestawy perkusyjne oparte na próbkach PCM. Nowy synteza-tor charakteryzuje się 4-częściowym Multitimbral, przy czym dla sekcji Digital Synth przewidziano dwie niezależne partie, a  po jednej dla Analog Synth i  Drum Kit. Maksymalna poli-fonia JD-Xi obejmuje 129 głosów (monofoniczny syntezator analogowy + 128-głosowe Digital Synth/Drum Kit). Na po-kładzie znajduje się obszerna biblioteka obejmująca barwy różnego typu, a dodatkowe programy będzie można pobie-rać z serwisu Axial. Syntezator wyposażono ponadto w cztery bloki efektowe (EFFECT1, EFFECT2, DELAY i REVERB), 4-ścież-kowy sekwencer operujący na patternach oraz arpeggiator. W komplecie z instrumentem otrzymujemy mikrofon na „gę-siej szyjce”, a  JD-Xi udostępnia wokoder oraz funkcje AUTO PITCH i  AUTO NOTE. Nowy syntezator został wyposażony w  trzyoktawową klawiaturę (37 mini-klawiszy), kółka PITCH BEND i MODULATION i dwuwierszowy wyświetlacz LCD, a na panelu JD-Xi znajdziemy ponadto kilkadziesiąt innych mani-pulatorów – pokręteł i różnego typu przycisków. Oprócz wej-ścia mikrofonowego XLR do dyspozycji mamy także wejście typu jack 1/4”, wyjście liniowe (L/MONO, R) i  słuchawkowe, złącza MIDI (IN, OUT) oraz port USB [audio/MIDI].www.rolandpolska.pl

SequentialPo tym jak prawa do marki Sequential ponownie trafiły w rę-ce Dave’a Smitha postanowił on wprowadzić na rynek no-wy instrument, nawiązujący do najbardziej znanego modelu – Prophet-5. Zaprezentowany właśnie Prophet-6 to syntezator polifoniczny charakteryzujący się w pełni analogowym torem audio. Instrument o maks. 6-głosowej polifonii wykorzystuje dwa nowo zaprojektowane oscylatory VCO z płynną regula-cją przebiegów, mikser (VCO1, VCO1 SUB, VCO2, NOISE), filtr

górnoprzepustowy 12 dB/okt., filtr dolnoprzepustowy 24 dB/okt., dwa generatory obwiedni ADSR oraz generator LFO. Do dyspozycji mamy też sekcję POLY MOD, efekty (DISTORTION, REVERB, DELAY, CHORUS, PHASE SHIFTER), arpeggiator, po-lifoniczny sekwencer krokowy czy funkcje PORTAMENTO i UNISON. Prophet-6 wyposażono w 4-oktawową dynamicz-ną, częściowo doważoną klawiaturę z Aftertouch, kontrolery PITCH BEND i MODULATION oraz kilkadziesiąt pokręteł w po-szczególnych blokach toru syntezy. W pamięci syntezatora za-pisanych będzie 500 fabrycznych programów barw, a drugie tyle komórek będzie przeznaczone na barwy użytkownika. Instrument zostanie wyposażony w wyjście liniowe (L/MONO, R) i  słuchawkowe, cztery wejścia dla kontrolerów nożnych, złącza MIDI (IN, OUT, THRU) oraz port USB.www.sequential.comwww.davesmithinstruments.com

KOMPUTER/STUDIO

Arturia

Zgodnie z  wcze-śniejszymi zapowie-

dziami firma zaprezento-wała swój interfejs audio nowej

generacji. Urządzenie zostało nazwane AudioFuse i wyposa-żone w 24-bitowe przetworniki A/D D/A obsługujące często-tliwości próbkowania do 192 kHz. Interfejs obsługiwał będzie ogółem po 14 kanałów wejściowych i wyjściowych, a na po-kładzie znajdą się m.in. dwa przedwzmacniacze mikrofonowe wykorzystujące nowo opracowaną technologię DiscretePRO. AudioFuse zaprojektowano tak, aby używający go muzyk miał podczas pracy wszystko pod ręką. Stąd też górny panel wy-pełniony po brzegi pokrętłami i przełącznikami. Znajdziemy tu m.in. pokrętła GAIN dla kanałów 1 i 2, duże pokrętło pozio-mu głośności, przyciski umożliwiające szybkie przełączanie między podłączonymi monitorami, potencjometry głośności dla wyjść słuchawkowych czy pokrętło związane z funkcją DI-RECT MONITORING. Nie trzeba przebijać się przez żadne me-nu. AudioFuse jest przygotowany do współpracy z całą gamą urządzeń: mikrofonami, instrumentami, gramofonami, sprzę-tem pro audio, komputerami PC i Mac czy urządzeniami mo-bilnymi (iOS, Android). Do dyspozycji mamy m.in. dwa wejścia typu combo XLR/jack z zasilaniem Phantom, tłumikiem 20 dB

3 | 201510

n nowości

Page 11: Muzyk 3/2015
Page 12: Muzyk 3/2015

i przełącznikiem fazy. Interfejs wyposażono ponadto w dwa wejścia liniowe i dwa PHONO, dwa gniazda INSERT, dwie pary wyjść SPEAKER do podłączenia odsłuchów, wbudowany mi-krofon TALKBACK, dwa podwójne wyjścia głośnikowe [każ-de jako jack 1/4” i 1/8”], cyfrowe wejścia i wyjścia optyczne (ADAT) i  koaksjalne (S/PDIF, WORD CLOCK), złącza MIDI [na przejściówkach] oraz port USB do komunikacji z komputerem czy tabletem. Do dyspozycji mamy również hub USB z trzema portami typu A, do których możemy podłączyć zewnętrzne urządzenia. AudioFuse będzie charakteryzował się aluminio-wą obudową oraz… pokrywą chroniącą górny panel. Co wię-cej, planowane są trzy wersje kolorystyczne interfejsu. Urzą-dzenie ma być dostępne w drugim kwartale tego roku.www.arturia.comwww.megamusic.pl

ATC

Nowe aktywne monitory studyjne tej brytyjskiej firmy to trój-drożny model SCM45A Pro. Chociaż odsłuchy te dzielą wiele cech wspólnym z kompaktowymi monitorami SCM25A, to jest to zupełnie nowy projekt. Ze względu na gabaryty, SCM45A Pro mogą być z powodzeniem stosowane zarówno jako moni-tory bliskiego jak i średniego pola. Nowy model wyposażono w  zupełnie nowy jednocalowy przetwornik wysokotonowy własnej produkcji (SH25-76S Dual Suspension Tweeter), gło-śnik średniotonowy o średnicy 3 cali oraz dwa głośniki nisko-tonowe 6.5” (nowa wersja modelu SB50-164 przystosowana do pracy w  parach). Nowy tweeter jest owocem 6-letnich badań i  prac prowadzonych pod nadzorem Billy’ego Wood-mana i Richarda Newmana. Przetworniki są napędzane koń-cówkami o mocy 25 W RMS (HF), 60 W RMS (MF) i 150 W RMS (LF). Jest to aktywny 3-kanałowy układ Tri-AmpPack (MOSFET, klasa A/B). Otwory bass-reflex umieszczono z przodu, nato-miast z  tyłu monitora znajdziemy symetryczne wejście typu XLR oraz pokrętła INPUT SENSITIVITY i BASS BOOST (0 dB – +3 dB @ 40 Hz). Zwrotnice dzielą pasmo w punktach 380 Hz i 3.5 kHz (filtry o nachyleniu zbocza 24 dB/okt.). Rozmiary oraz sy-metryczna konstrukcja monitorów SCM45A Pro sprawiają, że odsłuchy możemy bez problemu ustawić na lub za meterbrid-ge’m konsolety. Co więcej, monitor nadaje się również do ulo-kowania go jako centralnego między parą innych SCM45A Pro lub SCM50ASL Pro. Monitory SCM45A Pro mają być dostępne od 16 lutego w cenie 7042 GBP (plus VAT) za parę.www.atcloudspeakers.co.uk/professional/

Cakewalk

Firma zaprezentowała nową wersję swego flagowego progra-mu przeznaczonego do pracy na różnych etapach tworzenia produkcji muzycznej. SONAR przynosi ze sobą sporo nowości, odnoszących się do różnych aspektów. Co prawda zrezygno-wano z „numerowania” programu, ale nadal dostępne będą trzy wersje aplikacji. Jedną z najważniejszych zmian jest spo-sób dystrybucji programu, jako że firma zdecydowała się na subskrypcję. Niezależnie od tego na którą wersję się zdecydu-jemy, będzie można płacić za nią miesięcznie lub opłacić rok z góry. Dzięki jak to określa firma „członkostwu” zapewnione mamy pełne wsparcie przez okres 12 miesięcy, a także dostęp do aktualizacji (nowych funkcji, poprawek i usprawnień itd.). W przypadku opłat „ratalnych” musimy dokonywać ich przez minimum 12 miesięcy (co miesiąc program jest aktywowany, a  w  przypadku braku wpłaty przechodzi w  tryb demo). Po roku (niezależnie czy płaciliśmy z góry czy „na raty”), jeśli zde-cydujemy się nie kontynuować „członkostwa”, program nadal będzie w pełni funkcjonalny, jednak nie będziemy mieli dostę-pu do nowych aktualizacji. Poszczególne wersje programu to: Artist (9.99 USD/miesiąc lub 99 USD [370 PLN] za rok z góry), Professional (19.99 USD lub 199 USD [740 PLN]) i Platinum (49.99 USD lub 499 USD [1950 PLN]). Wszystkie trzy odmia-ny wykorzystują 64-bitowy „silnik” audio i  charakteryzują się taką samą – nieograniczoną –  ilością śladów audio i MI-DI czy wysyłek oraz wsparciem dla wtyczek VST2/VST3/DXi. Tak jak wcześniej wersje te różnią się od siebie dostępnością poszczególnych elementów i  funkcji. W  przypadku wirtual-nych instrumentów i efektów wygląda to następująco: 11 i 27 w wersji Artist, 18 i 50 w Professional oraz 21 i 57 i Platinum. Dodatkowo w wersjach Professional i Platinum dostępne są także moduły ProChannel (3 / 9). Wśród nowych funkcji, które zaimplementowano we wszystkich trzech odmianach progra-mu SONAR znalazły się m.in.: nowy pasek transportu, funkcja Mix Recall (możliwość porównywania różnych opcji miksu po-przez szybkie przełączanie), nowe łańcuchy efektów, możli-wość jednoczesnego podglądu wielu wysyłek, 16 nowych sy-mulacji wzmacniaczy oraz Pattern Tool (narzędzie do łatwego tworzenia pętli MIDI i  patternów). W  wersjach Professional i  Platinum dostępna jest ponadto wirtualna perkusja Addic-tive Drums 2 (Solo / Producer) oraz funkcje REmatrix Solo (pogłos oparty na odpowiedziach impulsowych) i AudioSnap. W  najwyższej wersji programu (Platinum) sięgnąć można dodatkowo po VocalSync –  funkcję umożliwiającą wyrówny-wanie partii wokalnych. Wszystkie wersje programu SONAR

3 | 201512

n nowości

Page 13: Muzyk 3/2015

mogą pracować w środowisku Windows 7 lub 8 (z wsparciem dla ekranów dotykowych).www.cakewalk.comwww.audiotechpro.pl

Focusrite

Pod na-zwą Clarett kryje się

nowa rodzina interfejsów audio komunikujących się z  komputerem (PC, Mac) poprzez port Thunderbolt. Interfejsy pracujące w trybie 24-bit/192 kHz mają być wyposażone w nowe preampy oparte na klasycznym ISA. Poszczególne modele z nowej serii to: Clarett 2Pre (10 IN / 4 OUT), Clarett 4Pre (18 IN / 8 OUT), Clarett 8Pre (18 IN / 20 OUT; rack 1U) oraz Clarett 8PreX (26 IN / 28 OUT; rack 2U). Dwa pierwsze interfejsy wyposażono w  wejścia mikrofonowo-in-strumentalne typu combo [XLR/jack] (odpowiednio 2 i 4), a po-nadto Clarett 4Pre oferować będzie 4 wejścia liniowe. W mo-delu Clarett 8Pre dostępnych

będzie 8 wejść typu combo (dwa MIC/INST,

sześć MIC/LINE), natomiast największy in-terfejs Clarett 8PreX będzie wyposażony w oddzielne wejścia mikrofonowe [XLR × 8], liniowe [jack 1/4” × 8] i instrumental-ne [jack 1/4” × 2]. Wszystkie cztery modele będą wyposażone w wyjścia liniowe (odpowiednio 4, 4, 10 i 10) i słuchawkowe (jedno w  najniższym modelu, dwa w  pozostałych), a  także w złącza MIDI (IN, OUT). Dwa niższe modele udostępniać będą również optyczne wejście ADAT, a w dwóch wyższych do dys-pozycji będziemy mieli wejścia i wyjścia (po jednym w Clarett 8Pre, po dwa w Clarett 8PreX). Poza najmniejszym modelem, w trzech pozostałych dostępne mają być również koaksjalne złącza cyfrowe S/PDIF. Dwa najwyższe modele oferować będą ponadto złącza WORD CLOCK. W trzech interfejsach do dyspo-zycji będziemy mieli jedynie pokrętła GAIN i włączniki zasilania Phantom +48V. W modelu Clarett 8PreX każdy z preampów oferować będzie także osobne przyciski dla aktywacji filtra

i odwrócenia fazy. Nowe interfejsy pojawić się mają wiosną/latem tego roku. W ofercie firmy dostępny jest już za to nowy pakiet wtyczek Red Plugin Suite. W jego skład wchodzą dwa plug-iny wzorowane na klasycznych procesorach z  serii Red. Linia obejmuje korektor Red 2 oraz kompresor Red 3, których interfejsy graficzne nawiązują do paneli ich sprzętowych pier-wowzorów. Przede wszystkim jednak, plug-iny są dokładnym odwzorowaniem wspomnianych „klasyków” pod względem brzmieniowym. Red 2 jest 6-pasmowym korektorem (filtr górno- i  dolnoprzepustowy oraz 4-pasmowy EQ z  półkowy-mi filtrami LOW i HIGH oraz parametrycznymi pasmami LOW MID i HIGH MID). Red 3 to kompresor VCA z potencjometrami RATIO, THRESHOLD, ATTACK i  RELEASE), regulacją poziomu wejściowego, pokrętłem MAKE UP GAIN i regulacją proporcji między sygnałem czystym na przetworzonym. Każdą z  wty-czek wyposażono w  zestaw presetów. Obie aplikacje mogą pracować jako 32- lub 64-bitowe plug-iny VST/VST3/AU/AAX. Nowe wtyczki dostępne są bezpłatnie dla wszystkich zareje-strowanych i nowych użytkowników interfejsów z serii Saffire, Scarlett i  Forte, a  ponadto dodane też będą do nowych in-terfejsów Clarett. Pakiet plug-inów oferowany będzie również samodzielnie w cenie 299.99 USD.global.focusrite.comwww.audiotechpro.pl

Native InstrumentsFirma zaprezentowała nowy instrument wirtualny wymaga-jący samplera KONTAKT 5 lub darmowej aplikacji KONTAKT 5 PLAYER. Tym razem jest to SESSION GUITARIST – STRUM-MED ACOUSTIC, który być może jest zapowiedzią nowej linii instrumentów. Mówiąc obrazowo jest to niejako wirtualny muzyk sesyjny grający na gitarze akustycznej. Aplikacja po-zwalająca tworzyć ścieżki gitarowe powstała we współpracy z  firmą drumasonic i  udostępnia m.in. obszerną bibliotekę

2015 | 3 13

nnowości

Page 14: Muzyk 3/2015

popularnych patternów gitarowych w  różnych tonacjach. Do zarządzania nimi służy wygodna przeglądarka. Zakładka PATTERNS daje nam możliwość przypisania maks. 8 patter-nów do konkretnych klawiszy (znajdziemy tam również pa-nel AUTO CHORDS). W  podobny sposób użytkownik może też zaprogramować zakończenia. Oprócz informacji o wyżej wymienionych frazach, na ekranowej klawiaturze widocz-ny jest zakres klawiatury, który wykorzystywać możemy do grania akordów. Interfejs graficzny SESSION GUITARIST – STRUMMED ACOUSTIC daje nam również dostęp do zakład-ki SOUND, w której mamy możliwość dostosowywania barwy do naszych potrzeb wykorzystując efekty VOICING (z funkcją DOUBLING), FRET NOISE, EQ, COMP i REVERB. Do dyspozycji mamy ponadto zakładkę PLAYBACK, z  poziomu której moż-na regulować parametry związane z odtwarzaniem utworów (czyli zaprogramowanych zestawów patternów i barw), takie jak tempo, SWING czy HUMANIZE. Inną nowością jest kolej-ne już rozszerzenie z serii MASCHINE Expansion – PROSPECT

HAZE. Jest to biblioteka, której twórcy sięgnęli po techniki próbkowania stosowane w  latach 90. XX wie-ku przez scenę hip-hopową ze Wschodniego Wybrzeża USA. Roz-szerzenie powstało we współpracy z Rawcutz. Do dyspozycji mamy 7 pełnych projektów MASCHINE, 53 zestawy perkusyjne, 11 zestawów melodycznych, 341 próbek per-kusyjnych, 502 próbki „one-shot” oraz 160 patternów. W bibliotece znalazły się m.in. niskie basy i „ła-godne” próbki perkusyjne, a w ze-stawach melodycznych próbki pia-nina elektrycznego Rhodes, fletów czy różnych barw ambientowych, uzyskanych przy wykorzystaniu

klasycznych technik. Patterny stworzono próbkując materiał bezpośrednio z  płyt winylowych, a  sięgnięto przy tym po nagrania rockowe, R&B i funk z lat 60. i 70. XX wieku. Rozszerzenie jest przeznaczone dla programu MASCHINE 2.0 i  hybrydowych grooveboxów (MASCHINE STUDIO, MASCHI-NE, MASCHINE MIKRO) oraz – w wersji kompaktowej – apli-kacji iMASCHINE.www.native-instruments.comwww.megamusic.pl

RØDE

Pod nazwą NTR kryje się nowy wstęgowy mikrofon do za-stosowań studyjnych. Wyposażono go w  laserowo wycina-ną wstęgę o  grubości 1.8 mikrona, zamontowaną z  wyko-rzystaniem wewnętrznego systemu przeciwwstrząsowego.

W mikrofonie zastosowano również niskoszumowy transfor-mator o wysokim poziomie wyjściowym i niskiej impedancji oraz aktywną elektronikę. NTR to mikrofon o charakterystyce ósemkowej, a  jego pasmo przenoszenia wynosi 20 Hz – 20 kHz. Impedancja wyjściowa to 200 Ohm, maks. SPL 130 dB (@ 1kHz, 1% THD / 1kOhm), a czułość -30.5 dB re 1 V/Pa (30 mV @ 94 dB SPL) ±2 dB @ 1 kHz. Mikrofon wymagający zasilania Phantom + 48V wyposażono w standardowe gniazdo XLR.www.rode.comwww.audiostacja.pl

Solid State LogicFirma postanowiła udostępnić kolejny ze swych klasycznych procesorów sygnało-wych jako moduł w  formacie 500. Tym razem wybór padł na przedwzmacniacz z układem Variable Harmonic Drive. VHD Pre 500 to wszechstronny preamp, któ-ry wykorzystać można przy nagrywaniu różnego rodzaju sygnałów jak i przy prze-twarzaniu podczas miksów. Przy jego pomocy można uzyskać czyste brzmienie w  technologii Super Analogue lub użyć trybu VHD (przy delikatnym nasyceniu dźwięk dostaje delikatnego ciepła, przy większym wzrasta distortion naszego sygnału). Nowy moduł udostępnia ele-menty kontroli znane z  innych wersji przedwzmacniacza, w  tym włącznik za-silania Phantom +48V, przełącznik Hi-Z (tryb wysokoimpedancyjny), tłumik Pad (-20 dB), przełącznik odwrócenia fazy oraz włączany osobno filtr LF z regulacją częstotliwości granicznej w  zakresie 15 –  500 Hz. Do dyspozycji mamy również pokrętła DRIVE, GAIN i TRIM oraz wspo-mniany już układ VHD, który aktywowa-ny jest dedykowanym przyciskiem.www.solid-state-logic.comwww.audiotechpro.pl

Spitfire AudioTa brytyjska firma postanowiła po-łączyć siły z trzema legendarnymi perkusistami, a  rezultatem tej współpracy jest nowy instrument wirtualny oparty na próbkach – THE GRANGE. Nazwa nowego produktu pochodzi od Headley Grange – wiejskiej wiktoriańskiej posiadłości pełniącej niegdyś funkcję przytułku dla ubogich, która wpisała się w  historię mu-zyki rockowej. To właśnie tam w  latach 60. i  70. XX wieku za-rejestrowano tam wiele słynnych albumów. Nagrywały tam m.in. takie zespoły jak Bad Company,

3 | 201514

n nowości

Page 15: Muzyk 3/2015
Page 16: Muzyk 3/2015

Fleetwood Mac czy Genesis, a przede wszystkim Led Zeppelin. Ci ostatni nagrywali w Headley Grange materiał na płyty „Led Zeppelin III”, „Led Zeppelin IV”, „Houses Of The Holy” i „Phy-sical Graffiti”. Właśnie do tego historycznego miejsca firma Spitfire Audio zaprosiła trzech znanych muzyków (przekonu-jąc najpierw obecnych właścicieli posiadłości i  uzyskując ich zgodę), aby po raz pierwszy od 40 lat nagrywać tam muzykę. Do wzięcia udziału w sesji zaproszeni zostali: Roger Taylor (Qu-een), Chad Smith (Red Hot Chili Peppers) oraz Andy Gangade-en (Massive Attack, Chase & Status). Do nagrań wykorzystano m.in. kolekcję klasycznych mikrofonów i  przedwzmacniaczy oraz 24-ścieżkowy magnetofon Studer rejestrując materiał na dwucalowej taśmie. Rezultatem sesji są próbki, na podstawie których przygotowano trzy zestawy perkusyjne, a ponadto do dyspozycji mamy bogatą bibliotekę fraz, pętli, przejść i  róż-nego typu zagrywek. Instrument pozwala również na skorzy-stanie z różnych miksów, w tym przygotowanych przez Nicka Taylora. Ogółem THE GRANGE to ponad 55 GB (nieskompre-sowane 32-bitowe pliki WAV), na które składa się ponad 38 tysięcy próbek. THE GRANGE wymaga darmowej aplikacji KONTAKT PLAYER firmy Native Instruments. Na firmowym kanale w  serwisie YouTube dostępnych jest kilka filmów po-święconych THE GRANGE, zawierających też wypowiedzi po-szczególnych muzyków, którzy wzięli udział w tym projekcie. Instrument jest dostępny w cenie 188 GBP. Serię bibliotek/in-strumentów wirtualnych SIGNATURE przeznaczonych dla plat-formy KONTAKT PLAYER powiększyła się o kolejny tytuł. Aby stworzyć bibliotekę DAVID FANSHAWE –  EARTH ENCOUN-TERS VOL 1 sięgnięto do bogatego archiwum nagrań, które pozostawił po sobie David Fanshawe – brytyjski kompozytor,

etnomuzykolog i  „muzyczny od-krywca” zmarły w roku 2010. Jest to pierwszy tytuł z planowanej se-rii instrumentów jakie powstaną we współpracy ze spadkobiercami Davida Fanshawe oraz Fanshawe One World Music, pod czujnym okiem Jane Fanshawe. W  latach 60. Fanshawe podróżował po Eu-ropie i  Bliskim Wschodzie, a  przy okazji nagrywał tradycyjną muzy-kę, którą słyszał podczas swych wędrówek. Z  trzyletniej wyprawy do Afryki przywiózł ze sobą… kil-kaset godzin nagrań. Materiał ten wykorzystał do skomponowania

najbardziej znanego dzieła – „African Sanctus”. Oprócz utwo-rów wokalnych, Fanshawe stworzył także muzykę do ponad 50 filmów i programów telewizyjnych. Co więcej, jego nagra-nia plenerowe zostały wykorzystane zarówno w filmach do-kumentalnych jak i takich obrazach jak „Siedem lat w Tybecie” czy „Gangi Nowego Jorku”. Fanshawe podróżował po całym świecie, a  w  muzycznych poszukiwaniach towarzyszyły mu rejestratory. Dzięki temu udało mu się „uchwycić chwilę” i za-rejestrować instrumenty, muzykę i języki, które obecnie już nie istnieją. Biblioteka DAVID FANSHAWE – EARTH ENCOUNTERS VOL 1 obejmuje 11491 próbek (2079 grup, 16171 stref), a ma-teriał zajmuje ponad 21 godzin. W wersji nieskompresowanej

(32-bitowe pliki WAV) kolekcja ta zajmuje 27.39 GB [w forma-cie NCW jest to 13.7 GB]. Bibliotekę skompletowano w myśl hasła „One World, One Music”, a  znalazły się w  niej różne-go typu pętle i  frazy, jak również pojedyncze próbki instru-mentów czy frazy wokalne. Materiał zawarty w  tej kolekcji przygotowano tak, aby możliwe było odstrajanie w górę czy w dół, a  także granie z  różną prędkością czy tempem. Z po-ziomu aplikacji stosować możemy także różnego typu efekty. Oprócz standardowego interfejsu graficznego, do dyspozycji mamy dodatkowo drugi korzystający z „silnika” eDNA. Biblio-tekę wymagającą darmowego programu Native Instruments KONTAKT PLAYER można kupić bezpośrednio na stronie inter-netowej Spitfire Audio za 199.00 GBP.www.spitfireaudio.com

ToontrackW ofercie firmy dostępny jest pakiet o  nazwie N.Y. Studios Collection Producer Presets Bundle wymagający programu Superior Drummer 2.0. W  skład zestawu wchodzi sześć kolekcji presetów dla „nowojorskich” bi-bliotek (główna Superior Drum-mer 2, New York Studios Vol.2 SDX i  New York Studios Vol.3 SDX), przygotowanych przez znanych producentów –  Neila Dorfsmana, Matttiasa Eklunda i  Pata Thralla. Do dyspozycji mamy ogółem 30 zestawów perkusyjnych.www.toontrack.comwww.audiostacja.pl

WaldorfSyntezator Nave dostępny dotąd tylko w wersji dla urządzeń mobilnych z  systemem iOS oferowany będzie wkrótce także jako wtyczka VST/AU/RTAS dla komputerów PC i Mac. Interfejs audio plug-inu został zoptymalizowany na potrzeby obsługi przy pomocy klawiatury i myszki. Neve wykorzystuje syntezę wavetable, która w tym przypadku została rozszerzona o sze-reg interesujących funkcji. Polifoniczny syntezator wykorzy-stuje m.in. dwa oscylatory, filtr o przełączanej charakterystyce,

3 | 201516

n nowości

Page 17: Muzyk 3/2015

dwa modulatory kołowe, 3 generatory obwiedni i  dwa LFO, matrycę modulacji, arpeggiator i  efekty (Phaser, Flanger, Chorus, Reverb, Equalizer, Compressor). Firma postanowiła ponadto odświeżyć pakiet Waldorf Edition. Nowe wcielenie wyróżnia się m.in. zmienionymi interfejsami graficznymi po-szczególnych aplikacji, a ponadto w niektórych z nich pojawiły się nowe elementy. W skład pakietu Waldorf Edition 2 wcho-dzą: syntezator PPG Wave 2.2V, syntezator perkusyjny Attack (wzbogacony o nowe efekty) oraz uniwersalny filtr D-Pole.www.waldorf-music.infowww.audiostacja.pl

Waves

Firma zaprezentowała nowe wtyczki, z których pierwsza jest owocem współpracy z  HARMAN Professional. Zgodnie z  na-zwą, dbx 160 Compressor / Limiter to wierna emulacja słyn-nego półprzewodnikowego kompresora VCA. Nowy plug-in nie tylko oddaje w pełni charakter brzmieniowy pierwowzoru ale także udostępnia kilka funkcji niedostępnych w oryginale. Dodatkowo dostępna jest bowiem możliwość pracy w trybie stereo, matryca MS oraz możliwość regulacji parametrów MIX i  NOISE. Wtyczkę, która oferowana jest w  wersji natywnej oraz SoundGrid wykorzystywać można zarówno w studiu jak i  przy nagłaśnianiu. Drugą nowością jest H-Reverb –  proce-sor pogłosowy wykorzystujący odpowiedzi impulsowe, oparty na technologię FIR. Wtyczkę wyposażono w  filtry pozwala-jące tworzyć innowacyjne efekty typu Reverb. Do dyspozycji mamy również moduł procesora dynamiki i  4-pasmowy ko-rektor. W  plug-inie zaimplementowano również technolo-gię modelowania ADA. H-Reverb wyposażono w  obszerną

bibliotekę presetów przygotowanych przez znanych realizato-rów i producentów.www.waves.comwww.audiostacja.pl

GITAROWE

Ashdown

Wzmacniacz basowy RM-800 wchodzący w skład serii Root-master to nowy head o mocy 800 W, wyposażony m.in. w re-gulację poziomu wejściowego i wyjściowego oraz załączany 5-pasmowy korektor. Tak jak we wcześniejszych modelach z tej serii, oprócz regulacji tonów niskich, średnich i wysokich, do dyspozycji mamy jeszcze dwa pośrednie pokrętła opisane jako 240Hz i 1K5Hz, umieszczone pomiędzy „głównymi” po-tencjometrami. Wzmacniacz wyposażono ponadto w  układ DRIVE i  kompresor (oba z możliwością dezaktywacji), układ SHAPE oraz pokrętła SUB i  LINE MIX. Na panelu przednim umieszczono również charakterystyczny dla firmy miernik VU. Oprócz wejścia służącego do podłączenia basu, do dyspozycji mamy także wyjście DI, złącza pętli efektów (SEND, RETURN), wejście liniowe [jack 1/8”], wyjście TUNER, wejście dla kontro-lera nożnego oraz wyjście głośnikowe [Speakon/jack].www.ashdownmusic.com

BOSSJednym z nowych produktów, jakie firma pokazała podczas targów NAMM Show jest basowy przester BB-1X Bass Driver. Jest to już kolejna „kostka” tej firmy wykorzystująca techno-logię MDP (Multi-Dimensional Processing). Efekt wyposażono w  pokrętło DRIVE służące do regulacji przesteru, 2-pasmo-wy korektor oraz współosiowy potencjometr LEVEL/BLEND przy pomocy którego określić możemy poziom głośności oraz

2015 | 3 17

nnowości

Page 18: Muzyk 3/2015

proporcje między sygnałem czystym a przetworzonym. BB-1X udostępnia nie tylko standardowe wejście i wyj-ście typu jack 1/4” ale także dodat-kowe wyjście symetryczne [jack 1/4”], które pozwala na bezpośrednie pod-łączenie efektu do rejestratora czy systemu PA. Tak jak dwie gitarowe „kostki” z  serii X zaprezentowane w ubiegłym roku, także ten basowy efekt wyróżnia się m.in. „lustrza-nym” panelem. Inną z  zaprezento-wanych nowości jest ES-8, który producent określa mianem Effects Switching System. Urządzenie to ma być swoistym „centrum kontroli” umożliwiającym zapanowanie nad pedalboardem wypełnionym efek-

tami i  pozwalającym na używanie różnych konfiguracji „ko-stek” bez potrzeby fizycznego przełączania kabli. Kontroler,

do którego podłączyć możemy dwie gitary udostępnia złącza ośmiu pętli efektów (z czego dwie są stereofoniczne) z prze-łączanym buforem. Podłączone do nich efekty kompaktowe możemy dowolnie konfigurować zmieniając drogę sygnałów, a ustawienia zapisać w pamięci. W  trybie MEMORY do dys-pozycji mamy aż 800 presetów (100 banków × 8). Dostępny jest również tryb MANUAL, a ponadto ES-8 umożliwia prze-łączanie kanałów w  podłączonym wzmacniaczu. Kontroler wyposażono w  dwa wyświetlacze (LED i  LCD), 12 przełącz-ników nożnych oraz kilka przycisków funkcyjnych. Oprócz wspomnianych już wejść oraz wysyłek i powrotów pętli efek-tów, ES-8 udostępnia także wyjścia audio, wyjście do tunera, siedem gniazd umożliwiających zewnętrzne kontrolery (prze-łączniki lub pedały ekspresji) oraz złącza MIDI (IN, OUT/THRU), a także gniazdo dla zewnętrznego zasilacza.www.rolandpolska.pl

ESPZgodnie z  wcześniejszą zapowiedzią firma zaprezentowa-ła instrumenty sygnowane przez gitarzystę grupy Exodus.

Pierwszy z  modeli nazwany po prostu GARY HOLT charakteryzuje się konstrukcja

set-thru-neck. Korpus

i  szyjka gitary są zrobione z mahoniu, płyta wierzchnia z  klonu,

a podstrunnica z hebanu. Menzura wynosi 24.75”.

Instrument wyposażono w dwa humbuckery (EMG 89R RED, EMG 81 RED) oraz aktywną elektronikę z 3-pozycyjnym prze-łącznikiem i  dwoma pokrętłami VOLUME (jedno push-pull). W  gitarze zamontowano ponadto mostek Floyd Rose Origi-nal, klucze Gotoh oraz zaczepy Schaller Straplock. Model ten wyróżnia się wykończeniem Liquid Metal Lava. Druga gitara – LTD GH-600 jest wyposażona w takie same przetworniki co model ESP i taki sam układ elektroniczny. Taka sama jest też konstrukcja instrumentu i gatunki drewna z których zrobiono korpus, szyjkę i podstrunnicę. Do dyspozycji mamy też mostek Floyd Rose (choć inny model). Inne są klucze (Grover) i zacze-py (standardowe). Ostatni z modeli sygnowanych przez Holta

– LTD GH-200 charakteryzuje się lipowym korpu-sem, przykręcaną klonową szyjką

oraz palisandrową podstrun-

nicą. Instrument wyposażono w  przetworniki

ESP Designed (LH-301N, LH-301B) z  niezależną regulacją głośności i  3-pozycyjny

przełącznik (pasywna elektronika). Do dyspozycji mamy też mostek Floyd Rose Special, klucze LTD i standardowe zaczepy. Oba modele LTD charakteryzują się czarnym wykończeniem z  czerwonym bindingiem. W  ofercie firmy pojawiły się rów-nież gitary basowe sygnowane przez Bunny Brunela. Oba mo-dele charakteryzują się konstrukcją neck-thru-body, menzurą równą 34 cale, olchowym korpusem, płytą wierzchnią z klonu wzorzystego, klonową szyjką i  hebanową podstrunnicą. Za-równo 4-strunowy bas LTD BB-1004QM (See Thru Black Sun-burst), jak i  5-strunowy LTD BB-1005FL QM (Burnt Orange)

wyposażono w  dwa przetwor-niki Aguilar (J przy mostku,

MM przy szyjce) oraz ak-tywny korektor. W  obu modelach ma-

my do dyspozycji regulację głośności (push-pull) i balansu oraz 3-pasmowy EQ (preamp Aguilar OBP-3). W in-strumentach zamontowano ponadto mostek i klucze Hipshot.www.espguitars.com

IbanezGitara elektryczna FR365 (wykończenie Tri Fade Burst) cha-

rakteryzuje się mahoniowym korpusem, przy-kręcaną klonową szyjką Wizard III oraz palisandrową

podstrunnicą. Instrument wyposa-żono w dwa pasywne przetworni-

ki Core Tone (humbucker przy mostku,

3 | 201518

n nowości

Page 19: Muzyk 3/2015
Page 20: Muzyk 3/2015

jednocewkowy przy szyjce), 3-pozycyjny przełącznik i pokrę-tła VOLUME i TONE, a także stały mostek. Inną nowością jest model SIX20DBG (Natural) z  serii Iron Label, w  którym za-

montowano dwa pasywne humbuc-kery DiMarzio (Air Norton przy szyjce, Tone Zone

przy mostku). Korpus gitary jest ma-honiowy, a płytę wierzchnią wykonano

z bubingi. Przykręcana 3-częściowa szyjka Nitro Wizard zrobiona jest z klonu i bubingi, a podstrunnica jest hebanowa. Do dyspozycji mamy ponadto 5-pozycyjny przełącznik, po-tencjometry VOLUME i TONE oraz mostek tremolo Edge Zero II. Takie same pickupy i elektronikę co w powyższym mode-lu zastosowano również w produkowanej w  Japonii gitarze RG652AHM (Nebula Green Burst) z linii Prestige. Instrument

ten charakteryzuje się jesionowym korpusem, 5-częściową szyjką Super Wizard HP

z  klonu i  orzecha oraz podstrunnicą z  klonu wzorzystego (Birdseye). W gi-

tarze zamontowano ponadto mostek tremolo Edge. Iba-nez Bass Workshop zaprezentował gitarę basową o skróconej

menzurze, równej 33 cale. Pięciostru-nowy model BTB33 (Natural Flat) to konstrukcja neck-th-

ru-body z  5-częściową szyjką z  klonu i  bubingi. „Skrzydła” korpusu

wykonano z mahoniu, a płytę wierzchnią z jesionu. Pod-strunnica jest palisandrowa (24 progi Medium). Bas, który jest nastrojony fabrycznie od E do C, wyposażono w dwa pasyw-ne przetworniki Bartolini BH1 (między którymi zamontowano podpórkę dla palców) oraz specjalnie zaprojektowany układ elektroniczny. Do dyspozycji mamy regulację głośności i ba-lansu oraz 3-pasmowy korektor z  przełącznikiem częstotli-wości dla pasma środkowego. W instrumencie zamontowano również mostek Mono-rail V.www.ibanez.com

FenderPod nazwą Hot Rod DeVille ML 212 kryje się lampowe com-bo sygnowane przez Michaela Landaua charakteryzujące się mocą 60 W. Wzmacniacz wykorzystujący trzy lampy 12AX7 i dwie 6L6 wyposażono w dwa 12-calowe głośniki Celestion. Dwukanałowe combo udostępnia dwa niezależne wejścia oraz dwa potencjometry głośności z  możliwością wybo-ru. Do dyspozycji mamy ponadto układy BRIGHT i  BOOST,

3-pasmowy korektor, sprężynowy pogłos oraz pokrętło PRESENCE. Wzmacniacz wyposażono ponadto w  złącza pę-tli efektów (PREAMP OUT, POWER AMP IN) oraz wejście dla kontrolera nożnego.www.fender.com

Music Man

F i rma zaprezentowała kilka

nowych instrumentów. Jednym z  nich jest najnowsza gitara sy-

gnowana przez Johna Petrucciego z grupy Dream Theater – Majesty Artisan.

Jest to model o  konstrukcji neck-thru z  korpu-sem wykonanym z  afrykańskiego mahoniu, klonową płytą wierzchnią, mahoniową szyjką oraz podstrunnicą z  hebanu (24 progi Medium Jumbo). Instrument o menzurze 25.5” ofe-rowany w wersji sześcio- i  siedmiostrunowej będzie dostęp-ny w  kilku różnych wersjach wykończenia (Marrone, Rosso, Azzurro, Viola, Nero). Inna nowa „sygnatura” Petrucciego to model JP15 wyróżniający się szyjką, podstrunnicą i  płytą wierzchnią

z  tzw. „pie-czonego” klonu. Sam

korpus wykonano z  afrykań-skiego mahoniu. Gitara o kon-strukcji bolt-on i  wykończeniu

Sahara Burst oferowana będzie w wersji 6- i  7-strunowej. Oba instrumenty będą wyposa-

żone w dwa humbuckery DiMarzio Illuminator oraz przetwor-nik piezo umieszczony w mostku. Do dyspozycji będziemy też mieli dwa 3-pozycyjne przełączniki, aktywny preamp z pokrę-tłami VOLUME i TONE (oba typu push-pull) oraz dodatkowe pokrętło głośności dla pickupu piezo. W gitarze zamontowany

3 | 201520

n nowości

Page 21: Muzyk 3/2015

będzie ponadto stalowy mostek tremolo sygnowany przez Petrucciego oraz klucze Schaller M6-IND. Kolejną nowością

jest Luke III BFR, czyli znany już model Luke3 w  wersji Ball

Family Reserve. Instrument

charakteryzuje się olchowym kor-pusem z  klonową płytą wierzchnią

i  mahoniowym blokiem, przykręcaną szyjką z „pieczonego” klonu oraz podstrunnicą z palisandru. Standardowo gitara będzie wyposażona w dwa humbuckery DiMarzio, ale opcjonalna będzie wersja instrumentu z picku-pami w konfiguracji HSS. W modelu tym zamontowany będzie 5-pozycyjny przełącznik, pokrętła VOLUME (push-pull) i  TO-NE, mostek tremolo oraz klucze Schaller M6-IND. Instrument będzie dostępny w  różnych wersjach wykończenia (standar-dowe kolory dla serii BFR).www.music-man.comwww.musicinfo.pl

Randall

Jednym z nowych produktów jaki pojawić ma się w tym roku w ofercie firmy jest lampowy wzmacniacz gitarowy Thrasher 50. Head ten jest mniejszą wersją znanego już modelu Thra-sher i charakteryzować się będzie mniejszą mocą i gabaryta-mi. Nowa dwukanałowa „głowa” wykorzystuje cztery lampy 12AX7 i dwie 6L6, a oferowana moc to maks. 50 W. Pierwszy kanał udostępnia trzy pokrętła GAIN (podstawowe, LF, HF) oraz 3-pasmowy korektorem z przełącznikiem TSS. Drugi kanał, jest skromniejszy i znajdziemy w nim tylko regulację głośności oraz potencjometry GAIN i  TONE. Wzmacniacz wyposażono ponadto w układ BOOST, a także sekcję POWER z pokrętłami DEPTH, PRESENCE i MASTER. Head udostępnia m.in. gniazdo wejściowe, złącza pętli efektów, wejście dla znajdującego się w komplecie kontrolera nożnego, a także wyjścia głośnikowe.www.randallamplifiers.comwww.musicinfo.pl

Seymour DuncanFirma zaprezentowała nową kompaktową „kostkę” gitarową o nazwie Vise Grip. Kryje się pod nią kompresor soft-knee skie-rowany do muzyków, chcących mieć kontrolę nad dynamiką granych dźwięków. Dzięki potencjometrowi BLEND możemy

regulować proporcje między sygnałem źródłowym a  przetworzonym przez kompresor, a  charakter zmiksowanego sygnału można zmienić określając do-datkowo zakres częstotliwości, które mają być „wymieszane”. Służy do tego przełącznik MID/FULL/HIGH. Nowy efekt wyposażono także w regulację ataku (2 – 50 ms) oraz pokrętła SUSTAIN i VOLU-ME. Vise Grip pozwala uzyskiwać sze-roką gamę ustawień, przez co sprawdzi się w różnych sytuacjach. Kompresor jest wyposażony w wejście i wyjście typu jack 1/4” oraz przełącznik nożny True Bypass. Efekt może być zasilany baterią 9V lub za pośrednictwem zewnętrznego zasilacza.www.seymourduncan.com

SquierGitary basowe Deluxe Dimension Bass IV (4-strunowa) i De-luxe Dimension Bass V (5-strunowa) charakteryzują się li-powym korpusem oraz klonową szyjką o profilu Modern „C”.

Basy będą oferowane w trzech wersjach wykoń-czenia. W  przypadku Crimson

Red i  Black podstrun-

nica jest klonowa, natomiast w  wer-sji 3-Color Sunburst –  palisandrowa.

Instrumenty o menzurze równej 34 cale wyposażono w jeden humbucker umieszczony przy mostku, regulację gło-śności oraz 3-pasmowy aktywny korektor. W obu modelach zamontowano ponadto mostek Hi-Mass (odpowiednio z czte-rema i pięcioma siodełkami). Cały osprzęt jest chromowany.www.squierguitars.com

TC ElectronicOferta kompaktowych efektów gitarowych z  technologią TonePrint powiększy się niedługo o  dwa kolejne modele.

2015 | 3 21

nnowości

Page 22: Muzyk 3/2015
Page 23: Muzyk 3/2015
Page 24: Muzyk 3/2015

Pierwszy z nich to Helix Phaser, który wyposażono w pokrę-tła SPEED, FEEDBACK, DEPTH i MIX oraz przełącznik pozwa-lający wybierać między dwoma fabrycznymi typami phasera (VINTAGE lub SMOOTH) albo ustawieniem TonePrint umoż-liwiającym korzystanie z  wgranego presetu. Druga „kostka” –  Viscous Vibe to próba dokładnej rekonstrukcji słynnego efektu Shin-Ei Uni-Vibe. Do dyspozycji mamy m.in. przełącz-nik trybu pracy pozwalający wybierać między ustawienia-mi Chorus, Vibrato i  TonePrint. Efekt wyposażono ponadto w  pokrętła SPEED, INTENSITY i  VOLUME. Oba urządzenia udostępniają po dwa gniazda wejściowe i wyjściowe (MONO, STEREO), port USB oraz przełącznik nożny. Urządzenia mogą pracować w trybie True Bypass lub Buffered Bypass, a ponad-to wykorzystują technologię Analog-Dry-Through. Nowa linia basowych zestawów głośnikowych K-Cabs obejmuje trzy mo-dele zamknięte w obudowach ze sklejki. Są to odpowiednio: K210 (głośniki: 2 × 10” + tweeter 1”; obsługiwana moc: 400 W; ciężar: 20 kg); K212 (głośniki: 2 × 12” + tweeter 1”; ob-

sługiwana moc: 400 W; ciężar: 23 kg) i K410 (głośniki: 4 × 10” + tweeter 1”; obsługiwana moc: 600 W). Nowe zestawy wy-posażono w gniazda wejściowe typu Speakon. Modele z serii K-Cabs mogą współpracować z różnymi wzmacniaczami typu head znajdującymi się w ofercie firmy, a ponadto można je łączyć ze sobą w różnych konfiguracjach.www.tcelectronic.comwww.audiostacja.pl

WashburnFirma zapowiedziała wprowadzenie do oferty nowej serii gitar akustycznych i akustyczno-elektrycznych nazwanej Woodcraft. Będzie ona obejmować dwie linie instrumentów, a  pierw-szą z  nich stanowić będzie 8 gitar o  pudłach Dreadnought

(z wcięciem w modelach z elektroniką). Instrumenty charakte-ryzują się płytą wierzchnią z litego świerku Sitka, mahoniową szyjką oraz podstrunnicą z klonu lub palisandru. W modelach WCSD30S, WCSD30SCE, WCSD32S i  WCSD32SCE boki, pły-ta dolna, mostek, płytka ochronna oraz nakładka na główkę są zrobione z  egzotycznego drewna Zebrawood. W gitarach WCSD50S, WCSD50SCE, WCSD52S i WCSD52SCE te same ele-menty instrumentów wykonano z drewna Koa. Modele ozna-czone SCE są wyposażone w pickup i preamp Fishman Isys+. Druga linia obejmuje 6 instrumentów o pudłach Grand Audi-torium (w modelach akustyczno-elektrycznych jedno wcięcie), w których płyta wierzchnia jest zrobiona z litego cedru. Boki i płyta dolna są wykonane odpowiednio z mahoniu (WLG16S i WLG16SCE), palisandru (WLG26S i WLG26SCE) lub „przegni-tego” klonu (WLG66S i  WLG66SCE). We wszystkich sześciu gitarach zastosowano mahoniowe szyjki oraz podstrunnice, mostki i  nakładki na główkę z  palisandru. W  instrumentach zastosowano ponadto elementy ozdobne z  klonu i mahoniu. Akustyczno-elektryczne modele WLG16SCE, WLG26SCE i WLG-66SCE wyposażono w elektronikę firmy Fishman (Presys+).www.washburn.comwww.musicinfo.pl

PA

BOSS

Kolejny nieduży wokalny procesor efektów w  ofercie firmy oznaczono symbolem VE-1 i określono mianem Vocal Echo. Zgodnie z  tą nazwą, urządzenie oferuje przede wszystkim różne efekty typu echo – do dyspozycji mamy ich siedem. Po-nadto VE-1 wyposażono w regulację głośności i barwy, efekty wokalne DOUBLE, PITCH CORRECT i ENHANCE oraz 3 komórki pamięci. Na panelu urządzenia umieszczono ponadto prze-łącznik nożny. VE-1 wyposażono w wejście mikrofonowe XLR z  regulacją czułości i  zasilaniem Phantom, wyjście liniowe typu XLR, stereofoniczne wyjście słuchawkowe/liniowe [jack 1/8”] gniazdo FOOTSW do podłączenia kontrolera nożnego oraz port USB. Ten ostatni umożliwia przesyłanie sygnału au-dio do komputera, dzięki czemu możemy go nagrać. VE-1 mo-że być zasilany czterema bateriami AA lub za pośrednictwem zewnętrznego zasilacza.www.rolandpolska.pl

3 | 201524

n nowości

Page 25: Muzyk 3/2015
Page 26: Muzyk 3/2015

Mackie

Nowy mobilny aktywny system nagłośnieniowy o nazwie Fre-ePlay powinien sprawdzić się podczas nagłaśniania muzyków dających uliczne koncerty, prezentacji lub małych konferencji, jak również odtwarzania muzyki w dowolnie wybranym miej-scu. FreePlay wyposażono w  8-calowy głośnik niskotonowy oraz dwa umieszczone po jego bokach tweetery 1”. Moc ze-stawu to 150 W RMS (75 W RMS + 2 × 37 W RMS). Do dys-pozycji mamy 4-kanałowy mikser cyfrowy z 2 wejściami MIC/LINE [combo XLR/jack], stereofonicznym wejściem AUX [jack 1/8”] oraz obsługą sygnałów transmitowanych bezprzewodowo przez Bluetooth. FreePlay wyposażono ponadto w korektor z 4 ustawieniami (FLAT, DJ, SOLO, VOICE), eliminator sprzężeń oraz efekty REVERB i DELAY, a  także wyjście MONITOR. Do współ-pracy z urządzeniem przeznaczona będzie aplikacja FREEPLAY CONNECT dla iPhone’a/iPoda Touch umożliwiająca wygodną re-gulację poziomów głośności i dająca dostęp do 16 efektów wo-kalnych i instrumentalnych. Aktywny zestaw głośnikowy będzie zasilany za pomocą akumulatora litowo-jonowego lub z sieci.www.mackie.comwww.musicinfo.pl

TC-HeliconNajnowsza wersja loopera Dit-to to produkt skierowany do wokalistów. Z  tego też powodu Ditto Mic Looper nie jest ozna-czony logo TC Electronic lecz TC-Helicon. Tak jak poprzednie modele, także ten prezentuje się bardzo „ascetycznie”. Do dyspozycji mamy jedynie dwa przełączniki nożne – LOOP i STOP – oraz pokrętło LOOP LEVEL. No-wy model wyposażono także w  wejście mikrofonowe typu XLR, a wbudowany preamp z za-silaniem Phantom (+24 V) po-zwala na podłączenie mikrofonu dynamicznego lub pojemnościo-wego. Co więcej, dzięki wsparciu

dla funkcji MIC CONTROL, możemy sterować looperem przy pomocy obsługujących ją mikrofonów. Urządzenie udostęp-nia ponadto gniazdo wyjściowe [XLR], port USB i gniazdo dla zewnętrznego zasilacza. Nowy looper umożliwia nagranie maks. 5-minutowej pętli, udostępniając nieograniczoną ilość

dogrywek oraz 24-bitowy niekompresowany zapis materiału dźwiękowego. Urządzenie wyposażono też w  funkcje UN-DO i REDO oraz automatyczną regulację czułości wejściowej. Firma zaprezentowała też nowy mikrofon estradowy, który pozwala na sterowanie funkcjami i efektami wybranych pro-cesorów wokalnych. MP-76 to mikrofon dynamiczny o  charakterystyce su-

perkardioidalnej, wyposażony w kapsułę Lismer. Opatentowana struktura magnesu neodymowego zapewnia wysoki poziom sygnału, a  wewnętrzny, podwójny system zawieszenia chroni przed wstrząsami. W przeciwieństwie do znanego już modelu MP-75, w nowym mikrofonie mamy do dyspozycji aż cztery przy-ciski związane z funkcją MIC CONTROL. Są on dowolnie konfi-gurowalne, dzięki czemu sami możemy wybrać które funkcje przypisać do przycisków. Do dyspozycji mamy również wy-świetlacz LCD, na którym widoczny jest numer aktualnie wy-branego presetu oraz status funkcji HIT. MP-76 charakteryzuje się pasmem przenoszenia 50 Hz – 18 kHz. W zestawie z mi-krofonem znajduje się miękki pokrowiec i  uchwyt do staty-wu mikrofonowego. Lista urządzeń w pełni kompatybilnych z nowym mikrofonem (możliwość korzystania z 4 przycisków) obejmuje aktualnie takie procesory jak: VoiceLive 3, VoiceLive Touch 2, Play Acoustic, Play Electric i VoiceLive Play oraz mo-nitor VoiceSolo FX150. Ponadto kilka innych urządzeń oferuje ograniczone wsparcie (obsługa tylko głównego przycisku).www.tc-helicon.comwww.audiostacja.pl

PERKUSYJNE

PaisteTa szwajcarska firma zaprezentowała nową serię talerzy per-kusyjnych stworzoną głównie z myślą o muzykach dysponu-jących mniejszym budżetem, a  szukających instrumentów dobrej jakości, pozwalających uzyskać niebanalne brzmienie. Linia PSTX obejmuje dwanaście talerzy, przede wszystkim efektowych. Najważniejszą jej częścią są modele Swiss, wyróż-niające się nie tylko gładką powierzchnią ale przede wszystkim wyciętymi w nich otworami o  różnej średnicy, przywodzący-mi na myśl przysłowiowy „szwajcarski ser”. Do wyboru mamy talerze Swiss Thin Crash (14”, 16”, 18”), Swiss Flanger Crash (14”) i  Swiss Medium Crash (18”). „Dziurkowane” są także

talerze Swiss Hats (10”, 14”, 16”),

3 | 201526

n nowości

Page 27: Muzyk 3/2015

które wyróżniają się ponadto użyciem dwóch różnych stopów (górne talerze zrobione są z brązu 2002 tak jak modele crash natomiast dolne z mosiądzu MS63). Podobne rozwiązanie wy-korzystano w instrumencie Swiss Flanger Stack (14”) czyli dwóch nałożonych na siebie talerzach (w tym przypadku górny jest mosiężny). Ostatnim modelem jest Swiss Splash (10”) wykonany ze stopu 2002 Bronze. W  skład serii PSTX wchodzą ponadto talerze Pure Bell (9”, 10”), które zostały zro-bione z aluminium (jest to pierwszy raz kiedy firma sięgnęła po ten materiał).www.paiste.com

PearlFirma postanowiła kolejny już raz sięgnąć do swego obfi-tego archiwum, aby przypomnieć o  produkcie sprzed lat. Tym razem mowa jest o perkusji z lat 70. XX wieku charakteryzującej się hybrydowymi korpusami z drewna i włókna szklanego (sama technologia sięga nawet lat 60.). Nowa wersja linii Wood Fiberglass pojawi się w tym roku jako limitowana edycja, a do wyboru będą trzy konfiguracje bęb-nów. Korpusy bębnów Wood Fiberglass mają 7.5 mm grubości i  składają się z  siedmiu warstw. Dwie zewnętrzne wykona-no z  topoli, cztery środkowe z  egzotycznego drewna kapur, a  ostatnią wewnętrzną stanowi warstwa włókna szklanego (nakładana ręcznie). Tomy z  nowej serii charakteryzują się ostrymi krawędziami (45°) i obręczami Superhoops II, a bęb-ny basowe –  zaokrąglonymi. Bębny wyposażono w  gniazda naciągowe RL10/20. Tomy wiszące są montowane z użyciem

systemu OptiMount. Trzy proponowane 3-elementowe konfiguracje bębnów to: FW903XP/C (BD: 20” × 14”, T: 12” × 8”, FT: 14” × 14”), FW923XP/C (BD: 22” × 14”, T: 13” × 9”, FT: 16” × 16”) i FW943XP/C (BD: 24” × 14”, T: 13” × 9”, FT: 16” × 16”). Instrumenty wyposażono w naciągi Remo. Perkusje będą oferowane w czterech wersjach wykończenia: Platinum Mist, Antique Gold, Satin Cocoa Burst i Piano Black.www.pearldrum.com

2015 | 3 27

nnowości

R E K L A M A

Page 28: Muzyk 3/2015

RolandNowa seria triggerów RT-30 przezna-

czonych do montażu na obręczach bębnów akustycznych obej-

muje trzy modele, z któ-rych wszystkie mogą

współpracować z modułem TM-2, modułami będą-cymi elementami elektronicznych zestawów perku-

syjnych TD z rodziny V-Drums, a  także z  in-

strumentami z  serii SPD. Innymi słowy, triggery te pozwalają na tworzenie hybrydo-wych perkusji. Poszczególne modele to RT-30K (Kick), RT-30H (Single) i RT-30HR (Dual). Pierwszy z nich jest przystosowany do montażu na drewnianych obręczach bębnów basowych. Dwa pozostałe nie różnią się wymiarami, a montować je mo-żemy na obręczach niemal dowolnego bębna. Tym co je różni jest ilość triggerów – w RT-30H jest jeden, a w RT-30HR dwa, co oznacza możliwość grania dwoma różnymi barwami w za-leżności czy uderzymy w membranę czy w obręcz. Wszystkie trzy modele wyposażono w gniazdo wyjściowe typu jack 1/4”.www.rolandpolska.pl

SABIANFirma ogłosiła dostępność nowej linii talerzy perkusyjnych B8X. Instrumenty wchodzące w  jej skład zastąpią serię B8, która od czasu wprowadzenia jej na rynek w roku 1984 by-ła najlepiej sprzedającą się. Talerze z serii B8X różnią się od modeli B8 pod kilkoma względami. Zmieniono ich profil oraz w  większym stopniu wykorzystano młotkowanie –  jest go więcej na całej powierzchni talerzy, w tym także na główce (czego nie było w  B8), która dodatkowo charakteryzuje się gładszym toczeniem niż modele z  poprzedniej serii. Linia B8X obejmuje całą gamę talerzy od modeli ride i crash, przez hi-haty po modele splash i chinese. Co więcej, w skład serii wchodzą też talerze marszowe i  orkiestrowe. Poszczególne instrumenty to: 18” Crash Ride, 20” Ride, 20” Rock Ride, 14” Thin Crash, 15” Thin Crash, 16” Thin Crash, 16” Medium Crash, 16” Rock Crash, 17” Thin Crash, 18” Thin Crash, 18” Medium

Crash, 18” Rock Crash, 13” Hats, 14” Hats, 14” Rock Hats, 8” Splash, 10” Splash, 10” China, 12” Splash, 14” Mini Chine-se, 18” Chinese, 14” Marching, 16” Band, 16” Suspended, 18” Band i 18” Suspended. Talerze są dostępne zarówno pojedyn-czo, jak i w różnych gotowych zestawach (First Pack, 2-Pack, Performance Set, Effects Pack, The Complete Set).www.sabian.comwww.musicinfo.pl

MOBILNE

Casio

Klasyczna już dziś seria syntezatorów CZ z lat 80. XX wieku do-czekała się wirtualnej wersji w formie aplikacji dla platformy iOS. Program nazwany po prostu CZ App nie tylko odwzoro-wuje (po względem funkcjonalności i brzmienia) instrumenty takie jak chociażby CZ-101 z roku 1984, ale także udostępnia nowe funkcje. Tak jak instrumenty będące dla niej pierwo-wzorem, także aplikacja oparta jest na syntezie PD (Phase Di-stortion). Wirtualny syntezator charakteryzuje się 16-głosową polifonią i 4-częściowym Multitimbral, a do dyspozycji mamy 34 presety i miejsce na 100 barw użytkownika. Każda z czte-rech partii charakteryzuje się torem, na który składają się po dwa bloki DCO, DCW i DCA. Oba oscylatory udostępniają po 8 przebiegów fal, a  w  każdym z  sześciu bloków do dyspo-zycji mamy też generator obwiedni. Instrument wyposażono także w  modulatory (RING, NOISE), możliwość odstrajania/transpozycji, funkcję PORTAMENTO, sekcję VIBRATO oraz efekty REVERB, CHORUS i  DSP. Mikser dostępny w  aplikacji umożliwia m.in. ustalanie proporcji między poszczególnymi partiami, a  także ich położeniem w panoramie. CZ App da-je możliwość skorzystania z  maks. 4 klawiatur ekranowych (osobna dla każdej partii), choć standardowo dostępna jest jedna o  przełączanym zakresie. Aplikacja oferuje też wspar-cie dla klawiatur MIDI. Do dyspozycji mamy też odtwarzacz plików audio, a także obsługę Inter-App Audio i Audiobus. CZ App kosztuje 19.99 EUR.www.casio.com

FingerlabFirma wprowadziła na rynek wirtualny procesor efektów dla tabletów z  rodziny iPad –  DFX. Multiefekt zaprojektowany

3 | 201528

n nowości

Page 29: Muzyk 3/2015

wydarzenia

Warsztaty Musoneo.pl z miksu i masteringu

Hardbowl 2015

W sobotę 21 marca w  studiu Warsawmix w  Warszawie odbędą się warsztaty Muso-neo z  zakresu miksu i  masteringu. Planem warsztatów jest przedstawienie profesjonalnie wykonanych miksów w  różnej stylistyce oraz praca nad miksami uczestników (w cenie miks i  mastering jednego utworu). Program obej-muje także pokaz miksu na wielkoformatowej konsolecie analogowej Carlec, przygotowanie do obsługi wszelkiego rodzaju narzędzi po-miarowych oraz sposoby na wykonanie maste-ringu we własnym zakresie.Głównym punktem programu jest jednak omówienie miksów, od korekcji i kompresji po-szczególnych śladów, po obróbkę równoległą, efekty przestrzenne oraz miks na podgrupach. W toku zajęć przedstawione zostaną sposoby na kontrolę najniższych pasm w  miksie oraz efektowne i  dobrze osadzone brzmienie wo-kalu. Celem warsztatów jest także pokazanie, jak linie opóźniające i  pogłosy mogą pomóc w uzyskaniu głębi i przestrzeni w nagraniach stereofonicznych. Słowem, to jednodniowe, bardzo intensywne szkolenie ukierunkowane na przekazanie wiedzy niezbędnej do uzyskania profesjonalnie brzmiących nagrań. Warsztaty poprowadzi redaktor naczelny portalu, Maciej Polański – realizator dźwięku, producent legendarnej polskiej formacji Star Of 77, były klawiszowiec Funky Trip Foundation oraz wykładowca Red Bull Music Academy Bass Camp. Aktualny harmonogram znaleźć można na stronie na mu-soneo.pl w zakładce „warsztaty”.

W dniach 13-15 marca 2015 roku we Wrocławiu w klubie „Od zmierzchu do świtu” odbędzie się kolejna edycja festiwalu Hardbowl, podczas której w  dniu 13.03 jako headliner za-gra zespół Mad Sin. Formacja w 2007 roku świętowała swo-je 20-lecie we Wrocławiu. Tym razem występ będzie setem podsumowującym ich 25-lecie istnienia. Ponadto podczas tegorocznej edycji tej imprezy wystąpią takie zespoły jak The Business z Wielkiej Brytanii i Yellow Spots z Węgier oraz TZN Xenna, Rejestracja, Dr Hackenbush, The Bastard, Poison Heart, Defekt Muzgó, The Hooch, Sedes, Los Unicorns, Bulbulators i Szewska Pasja.Więcej informacji o festiwalu można znaleźć na stronie:www.facebook.com/HARDBOWLPL

2015 | 3 29

Wwydarzenia

Page 30: Muzyk 3/2015

przez Jonasa Eriksona pozwala na jednoczesne użycie maks. 4 algorytmów. Każdy z  czterech modułów pozwala wybrać jeden z ponad trzydziestu efektów, które podzielono na dzie-więć kategorii: DELAY (3), REVERB (5), FILTER (4), PHASE (3), MODULATION (4), DISTORTION (5), VOICE FX (3), PAN (3) i DY-NAMICS (2). W każdym z bloków dostępny jest także pad XY umożliwiający jednoczesną regulację dwóch parametrów oraz funkcją ANIMATION, a także regulację głośności i tryb SOLO. Dodatkowo w pierwszym module dostępne są efekty synte-zatorowe (Tone Hi, Tone Bass). Układ bloków (a przez to drogę jaką przebywa sygnał) można zmieniać dzięki funkcji SWAP. Aplikacja pozwala przetwarzać sygnały wprowadzane przez wbudowany mikrofon, zewnętrzne źródła podłączone do ta-bletu lub utwory z biblioteki iTunes. DFX oferuje też wsparcie dla Audiobus i  Inter-App Audio, dzięki czemu możemy użyć multiefektu do przetwarzania sygnałów pochodzących z  in-nych aplikacji. Program wyposażono także w rejestrator audio z możliwością eksportu (WAV, AAC) oraz limiter na wyjściu. Do dyspozycji mamy też zestaw fabrycznych presetów, a ko-lejne możemy zapisać sami. Cena aplikacji wynosi 3.99 EUR.www.fingerlab.net

RolandWirtualnej wersji dla urządzeń mobilnych z systemem iOS do-czekała się także seria modułów dźwiękowych Sound Canvas.

Pod nazwą SOUND Canvas for iOS kryje się syntezator pro-gramowy z wbudowanym odtwarzaczem plików SMF. Jest on kompatybilny ze standardami GS, GM2 i GM, a implementa-cja MIDI jest zgodna z SC-8820. SOUND Canvas dla tabletów i smartfonów został wyposażony w 1600 barw i 63 presety perkusyjne, z których możemy korzystać podczas odtwarza-nia plików MIDI. Do dyspozycji mamy ponadto efekt REVERB, CHORUS i DELAY, 2-pasmowy korektor oraz 64 typy efektów insertowych. Interfejs graficzny programu oferuje dwie „skór-ki” – Sound Canvas i Player. Aplikacja może też służyć za źró-dło dźwięku dla sekwencji odtwarzanych z zewnątrz (wyma-ga to interfejsu przez który przesyłane są komunikaty MIDI). SOUND Canvas for iOS kosztuje 19.99 EUR.www.rolandpolska.pl

UVI

Firma zaprezentowała swoją pierwszą aplikację dla tabletów z systemem iOS – BeatHawk. Jest to mobilne, wirtualne stu-dio zaprojektowane z myślą o produkcji muzyki. Jest to całe środowisko, w  którym możemy tworzyć rozmaite projekty muzyczne wykorzystując dostępne w programie instrumen-ty, efekty i funkcje. Aplikacja udostępnia m.in. 16-ścieżkowy sekwencera z  maks. 16 patternami oraz bibliotekę próbek i  barw (780 MB), które wyzwalać możemy przy pomocy ekranowych padów czy klawiatury, jak również poprzez urządzenia zewnętrzne. Podstawową bibliotekę możemy rozbudować wykorzystując rozszerzenia. Obecnie jest ich 15 (Acoustic Grand, Brass Riffs, Choirs, Disco, Electric Piano, Electro Pop, Funk, Guitar Loops, Scratch, Talk Vox, Trip Hop, Atlanta Urban, West Coast Urban, Latin Percussion, World Percussion), ale wkrótce pojawić się mają kolejne. Do dyspo-zycji mamy też funkcję samplera. Na pokładzie znalazły się również efekty, generator obwiedni ADSR czy funkcje PITCH i TIME STRETCH. BeatHawk pozwala na import plików w róż-nych formatach (FLAC, WAV, MP3, MP4, AIF), a  także na eksport materiału w postaci plików WAV (24-bit/44.1 kHz). Transfer możliwy jest przez iTunes. Aplikacja oferuje wspar-cie dla MIDI-over-LAN, CoreMIDI, Inter-App Audio, Audio-Bus, Audio Copy i  WIST. BeatHawk wymaga iPada z  syste-mem co najmniej iOS7. W chwili obecnej aplikacja kosztuje 4.99 USD (później wzrośnie do 9.99 USD).www.beathawk.com

3 | 201530

n nowości

Page 31: Muzyk 3/2015

wydarzenia

Goście na płycie Eskaubeii Tomek Nowak Quartet

Firma Warwick zaprasza na specjalne warsztaty dla basistek – Ladies Bas-sCamp. Od kilku lat nazwa Warwick BassCamp powoduje błysk w oku u basistów z całego świata. Impreza ta łączy w sobie możliwość nauki, wspólnego grania, jam session oraz spotkania nie tylko swoich idoli ale i całej rzeszy osób o takich samych zainteresowaniach. Dzięki Ladies Bas-sCamp oferta organizatorów powiększyła się o spotkanie zarezerwowa-ne wyłącznie dla pań. Kolejna edycja tej imprezy odbędzie się w dniach 27-30 maja, a miejscem spotkania będzie Framus & Warwick Music Hall w Markneukirchen. Ogłoszono już też listę instruktorek prowadzących warsztaty, a będą to: Antonella Mazza, Divinity Roxx, Ariane Cap, Chela Harper i Teresa Morini. Znane basistki poruszać będą wiele różnych za-gadnień, zarówno teoretycznych jak i praktycznych. Koszt udziału w La-dies BassCamp 2015 to 499 EUR (cena obejmuje zakwaterowanie i wy-żywienie, udział we wszystkich zajęciach, wizyta w  fabryce i  muzeum oraz końcowy koncert Divinity Roxx Band). Rejestracja możliwa jest na stronie basscamp.gitarrebass.de/ladies.html lub pocztą elektroniczną – [email protected].

Znany jest już pełny zestaw gości jacy pojawią się na nadchodzącej płycie jazzowo-rapowej formacji Eskaubei i  Tomek Nowak Quartet. Wokalnie na płycie udzieliła się łódzka raperka i wokalistka Lilu, a także Ten Typ Mes, filar wydawnictwa Alkopoligamia, au-tor jednego z  najlepiej przyjętych al-bumów 2014 roku. Duży udział w ma-teriale zawartym na albumie „Będzie Dobrze” ma Mr Krime –  legenda polskiego turntableism-u, dj, produ-cent i muzyk, który okrasił scratchami i cutami aż 7 z 11 utworów na płycie. Zestaw gości dopełnia Robert Ci-chy, wszechstronny gitarzysta znany z współpracy z Urszulą Dudziak, Anią Dąbrowską, Marceliną, Michałem Urbaniakiem czy Grubsonem. Płyta nagrana w grudniu 2014 roku w Pre-isner Studio w  Niepołomicach ukaże się na przełomie marca i kwietnia nakładem Domu Wydawniczego For Tune, wiodącego krajowego wydawnictwa jeżeli chodzi o szeroko pojętą muzykę improwizowaną. „Będzie Dobrze”, to pierwsza płyta w katalogu For Tune zawierająca w sobie ele-menty hip hopu.Więcej informacji na stronach www.facebook.com/nowakskub i www.eskaubeiitomeknowakquartet.weebly.com.[fot. Patryk Kaflowski]

Warwick Ladies BassCamp 2015

2015 | 3 31

Wwydarzenia

Page 32: Muzyk 3/2015

VintageV100GTGitara elektrycznaKonstantin „Kostek” Andriejew

Do testu otrzymaliśmy kolejną gitarę marki Vintage – jedną z odmian modelu V100 wyróżniającą się płytą wierzchnią korpusu w kolorze

złotym. Instrument pochodzący z serii Reissued to owoc współpracy z  Trevorem Wilkinsonem. Przyjrzyjmy się bliżej walorom tej gitary i możliwościami jej zastosowania.

OPISZanim zacznę część opisową muszę przyznać, że z  marką Vintage łączy mnie pewna osobista historia. Jak wiadomo gitary tej marki to instrumenty robione w  dużej mierze na wzór i  podobieństwo najbardziej popularnych typów gitar na świecie. Przy czym założenie producenta jest takie, by te instrumenty były dostępne cenowo, a przy tym ich wykonanie nie powinno ustępować jakości wy-konania bardzo drogich instrumentów. Swego czasu miałem bardzo sceptyczne podejście do takiego założenia. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło. Nie miałem w kolekcji żadnego „tele” a trzeba było nagrać album… na „tele”. Więc wizyta w najbliższym sklepie muzycznym skończyła się (po ograniu wszystkiego co było na „półce” kupnem egzemplarza z  logo Vintage). Instrument brzmiał naprawdę bardzo dobrze! Po nagraniu jednego albumu przyszedł czas na drugi…

tym razem dla innej artystki co wiązało się z wyjazdem do Holandii na czas pracy nad albumem. Zakupiony Vintage zabrzmiał w 70% nagranych śla-dów! Pod koniec pracy nad projektem mój serdeczny kolega, holenderski gitarzysta robił wszystko by namówić mnie na sprzedaż tego instrumentu. W tym momencie dodam, że jego kolekcja zacnych instrumentów miała się

do mojej tak jak mniej więcej EURO do Złotego…, mimo to naciski nie usta-wały. W końcu zamieniliśmy się… Byłaby to całkiem banalna historyjka gdyby

nie fakt, że chodziło o instrument nabyty za dosłownie kilkaset złotych, który wędrował z jednej kolekcji składającej się z dziesięcio- albo i kilkunastokrot-

nie droższych gitar do drugiej. Stało się to jakieś 8 lat temu. Kolega gra na tym Vintage do dziś…

W sumie trudno chy-ba o  lepszą

3 | 201532

t test

Page 33: Muzyk 3/2015

reklamę. Tak czy inaczej, wśród instrumentów Vintage można znaleźć właściwą „perełkę”. Czy jest taką perełką testowana gitara? Zacznijmy od podstaw. Testowany instrument to model V100GT, wzorowany na instrumentach z rodziny Les Paul. „Wzorowany” nie oznacza w tym przy-padku dokładnej kopii tylko raczej mowa o inspi-racji. Korpus instrumentu wykonano z  jednego mahoniowego kawałka. Zaczepy na pasek i gniaz-do wyjściowe typu jack 1/4” umieszczono trady-cyjnie. Mahoniową szyjkę gryfu wklejono w korpus, a miejsce sklejenia dodatkowo wzmacnia specjalne wycięcie. Gryf połączono z korpusem na wysokości siedemnastego progu struny E6 i na wysokości dwu-dziestego progu struny E1. Dzięki temu do-stęp do każdego progu każdej ze strun jest wręcz ideal-ny. W  palisandrowej podstrunnicy

płytkę z  czarnego tworzywa sztucznego. Jej usunięcie umożliwia dostęp do śruby regulującej prawidłowe ustawienie gryfu. W  główce umieszczono sześć klu-czy Wilkinson Deluxe WJ44 w układzie 3 + 3. Klucze

dobrze trzymają strój. Testowany instrument wypo-sażono w  dwa pasywne przetworniki Wilkinson W90SK

Stacked Ceramic, w których zastosowano ceramiczne magne-sy. Gitarę wyposażono również w  3-pozycyjny przełącznik oraz cztery potencjometry obrotowe. Układ potencjometrów jest typowy. Dwa z nich służą do regulowania poziomu sygna-łu wyjściowego z dedykowanego przetwornika. Kolejne dwa służą do regulowania barwy. W testowanej gitarze zamonto-wano ponadto typowy dla instrumentów z rodziny Les Paul mostek typu tune-o-matic ze strunociągiem sztabkowym.

WRAŻENIATestowana gitara to naprawdę dobrze wy-glądający i  dobrze wykonany instrument. Szyjka wydaje się być nieco szeroka jednak w  niczym to nie utrudnia grania na instru-mencie. Gitara jest wyregulowana tak, że

akcja strun jest dość niska by bez trudu wy-konywać „karkołomne” pasaże, jednak amatorzy

bardziej vintage’owych ustawień też nie poczują się zawiedzeni. Brzmienie gitary „na sucho” jest ciekawe.

Słychać to, co czyni instrument szlachetnym – specyficzny przydźwięk przy ataku, ale drewno wydaje się reagować na drgania strun w  sposób stonowany… może nawet masyw-ny. Po podłączeniu do wzmacniacza obraz nieco się zmienia.

Ogólnie brzmienie instrumentu można opisać jako ciepłe, może nawet trochę ciemne, ale nie „przebasowane” tylko raczej „smooth”. Przyjrzyj-my się poszczególnym ustawieniom:

• Gdy korzystamy z  przetwornika przy most-ku, otrzymujemy pełne, zrównoważone, cie-płe brzmienie, które nie jest zbyt twarde by go

umieszczono dwa-dzieścia dwa progi

o  średniej szerokości. Menzura instrumentu wynosi 24 i 3/4” (628 mm). Miejsce łączenia przed-

niej płyty korpusu z  bokami a  także krawędzie pod-strunnicy ozdobiono plastikową listewką w kolorze kości

słoniowej. Trapezami z masy perłowej oznaczono progi o nu-merach 3, 5, 7, 9, 12, 15, 17, 19 i 21. Identyczne progi ozna-czono małymi czarnymi kropkami w jej bocznej górnej części. Kształt główki jest wzorowany na gitarach typu Les Paul, ale oczywiście jest nieco inny. Na wierzchu główki umiesz-

czono logo Vintage oraz

2015 | 3 33

ttest

Page 34: Muzyk 3/2015

Do testu dostarczył:Audiostacjaul. Główna 20A03-113 Warszawatel. (22) 6161398Internet: www.audiostacja.pl,www.jhs.co.uk

używać na kanale czy-stym, a  jednocześnie jest w stanie urzec na kanale przesterowanym. Po-ziom sygnału określiłbym jako niezbyt wysoki,

co jest zaletą w  wykonywaniu wszelakich sty-listyk określanych jako vintage. Szczególnie ciekawe efekty otrzymujemy używając efektów typu fuzz.

• Gdy korzystamy z przetwornika umieszczonego przy gryfie brzmienie jest jeszcze ciemniejsze. Nadal nie jest „przebaso-wane” a i niskich częstotliwości w sygnale nie brak. Wszystko jest zrównoważone.

• Ciekawe brzmienie otrzymujemy pobierając sygnał z  obu przetworników. Z redukcji szumów wnioskuję, że są one połą-czone w „przeciwfazie” jednak brzmieniowo nie tracimy pełni ani ciepła ani miękkości.

PODSUMOWANIEV100GT jest bardzo przyzwoitym instrumentem klasy średniej. To gitara bardzo wygodna w graniu. Brzmienie tej gitary jest ciepłe i  bardzo ciekawe. Oczywiście jeżeli zasugerować się słowem „vintage” i porównać testowaną gitarę z instrumen-tem o  wartości 3000 funtów to… cudów nie uświadczymy, lecz nie rozczarujemy się. V100GT jest gitarą wartą pokusy.

DANE TECHNICZNEKorpus mahońSzyjka mahońPodstrunnica palisanderProgi 22Menzura 24.75”Przetworniki 2 pasywne Wilkinson W90SK Stacked CeramicElektronika 3-pozycyjny przełącznik, 2 × VOLUME, 2 × TONEMostek tune-o-matic ze strunociągiem sztabkowymOsprzęt niklowanyWykończenie Gold TopSugerowana cena 1450 PLN

wygodny gryf wysoka precyzji wykonania ciepłe brzmienie nie odnotowano

PLUSY I MINUSY

3 | 201534

t test Vintage V100GT

Page 35: Muzyk 3/2015
Page 36: Muzyk 3/2015

VOICELIVE 3Opisywane urządzenie jest przeznaczone dla śpiewających gi-tarzystów (ścisłej mówiąc instrumentalistów) albo dla grają-cych na instrumencie strunowym wokalistów. Obudowa przy-pomina poprzedni model VoiceLive 2. Takie podobieństwo należy uznać za zaletę, gdyż wielu użytkowników VoiceLive 2 może chcieć „przesiąść się” na nowszy model i w tym przy-padku będzie im znacznie łatwiej ten nowy model opanować. Zatem, jak wspomniałem wyżej, testowany procesor zbudo-wano z myślą zarówno o wokalistach jaki o gitarzystach. Na górnym panelu urządzenia umieszczono dziewięć przełączni-ków „dotykowych”, pięć przełączników obrotowych oraz du-ży wyświetlacz, a poniżej ulokowano dziesięć podświetlanych przełączników nożnych. Taką ilość kontrolerów należy uznać za optymalną w przypadku urządzenia wielofunkcyjnego ja-kim jest VoiceLive 3. W zasadzie to urządzenie jest potrójnym

procesorem, gdyż z  jednej strony jest bardzo rozbudowanym pod-łogowym procesorem wokalnym, z  drugiej strony –  rozbudowanym procesorem gitarowym opartym na efektach TC Electronic, a z trze-ciej strony rozbudowanym loope-rem. Obsługa trzech „odmian” procesora odbywa się za pomocą tych samych przycisków wielo-funkcyjnych. Chcąc zachować ilość dostępnych do edycji parametrów, a  przy tym maksymalnie uprościć obsługę urządzenia, konstruktorzy nie mieli raczej innego wyjścia jak

TC-HeliconVoiceLive 3, MP-76Procesor wokalny z dedykowanym mikrofonemKonstantin „Kostek” Andriejew

TC-Helicon jest najbardziej pożądana marką wśród wokalistów, którzy wolą sami operować efektami podczas występu zamiast zostawiać tę czynność w gestii realizatora dźwięku. Z czystym sumieniem można nazwać

tego producenta „okrętem flagowym floty procesorów wokalnych”. Gdy taki producent wypuszcza na rynek nowy model uzbrojony we wszystko co miały dotychczasowe modele plus nowe rozwiązania technologiczne, ciężko nie być zainteresowanym. Zacznijmy może po kolei, krok po kroku opisując jedną właściwość po drugiej by zbudować pełny obraz tego, co można osiągnąć wykorzystując testowane urządzenie.

3 | 201536

t test

Page 37: Muzyk 3/2015

zastosować przełączni-ki wielofunkcyjne. To oznacza,

że mimo podanych na obudowie graficznych symboli i  opisów przełączników, ich funkcje mogą się

zmieniać w zależności od wybranej konfiguracji oraz sposobu naciskania (przytrzymywania). Dla ułatwienia obsługi zasto-sowano strukturę „warstw”. Gdy użytkownik chce edytować ustawienia procesora gitarowego, aktywne przyciski nożne są podświetlane kolorem czerwonym, w  przypadku edycji procesora wokalnego –  niebieskim, a  w  przypadku opero-wania ustawieniami wielośladowego loopera – purpurowym. Wyświetlacz LCD pokazuje, jakie efekty aktualnie przypisano do przełączników nożnych. Takie rozwiązanie pozwala na w miarę intuicyjną obsługę procesora wyposażonego w tak dużą ilość funkcji. Wszystkie gniazda umieszczono na tylnej ściance obudowy. Sygnał z  mikrofonu wprowadzamy dedy-kowanym gniazdem typu combo [XLR/jack 1/4”]. VoiceLive 3 umożliwia stosowanie mikrofonów dynamicznych, pojemno-ściowych albo dedykowanych mikrofonów TC-Helicon – MP-75 lub zupełnie nowego MP-76. Te dwa modele umożliwiają bezpośrednie sterowanie parametrami VoiceLive 3. Sygnał z  gitary wprowadzamy przeznaczonym do tego gniazdem typu jack 1/4” umieszczonym obok wejścia mikrofonowego. Sygnał gitarowy w  postaci nieprzetworzonej wysyłamy do urządzeń zewnętrznych poprzez gniazdo THRU umieszczone tuż nad wejściem gitarowym. Do wprowadzenia sygnału z ze-wnętrznego odtwarzacza muzyki (odtwarzacz MP3, smartfon itp.) służy stereofoniczne gniazdo wejściowe typu jack 1/8” oznaczone jako AUX IN. Oprócz tego testowane urządzenie po-zwala na otrzymywanie sygnału wysyłanego do toru odsłucho-wego artysty, wysyłanie tego sygnału do wyjścia słuchawko-wego oraz wypuszczanie tego sygnału do odsłuchu zewnętrz-nego. W tym celu na panelu tyl-nym umieszczono odpowiednie gniazda VOICE i  GUITAR. Ra-zem z  VoiceLive 3 użytkownik

otrzymuje specjalny kabel gitarowo-słuchawkowy umoż-liwiający podłączenie odsłuchu dousznego i  ćwiczenie bez wzmacniacza. Sygnał z  VoiceLive 3 wysyłamy do urządzeń zewnętrznych za pomoc dwóch gniazd XLR

i  dwóch gniazd jack 1/4”. W zależności od potrzeb użytkownika, sygnały z  mikrofonu i  gitary mogą zostać zsumowane na gniazdach XLR albo rozdzie-lone tak, by wokalny sygnał opuszczał urządzenie poprzez gniazda XLR a gitarowy poprzez gniazda jack. Sygnał z gitary można dzięki temu wysłać bezpośrednio do wzmacniacza, a  sygnał z mi-krofonu do systemu nagłośnieniowego. Takie rozwiązanie można zastosować także dla lo-opera – zapętlone stereofoniczne ujęcia wo-kalu można wysłać bezpośrednio do systemu

nagłośnieniowego, a zapętlone stereofoniczne ujęcia gitary do wzmacniacza. Dodatkowo urzą-

dzenie umożliwia niezależne miksowanie w  torach słuchaw-kowym i monitorowym. VoiceLive 3 umożliwia podłączenie zewnętrznego przełącznika nożnego oraz pedału ekspresji. W  tym celu urządzenie wyposażono w  dwa dedykowane gniazda typu jack 1/4”. Testowany procesor w pełni obsługuje komunikację MIDI (gniazda IN i OUT). VoiceLive 3 umożliwia też komunikację z komputerem (AUDIO STREAMING oraz wy-miana danych). W tym celu urządzenie wyposażono w dwa porty USB typu A i mini-B.Opis efektów, w  które wyposażono testowane urządzenie mógłby zająć wiele stron. Wystarczy sobie uświadomić, że VoiceLive 3 wyposażono we wszystko co mieli na swych po-kładach jego poprzednicy – VoiceLive 2 oraz VoiceLive Rack. Ponadto dodano sporo istotnych nowych funkcji. Gitarzyści skorzystają z efektów zbudowanych w oparciu o bardzo po-pularne „kostki” TC Electronic – Flashback Delay, Hall Of Fame Reverb, Corona Chorus i inne. Tak jak i w przypadku poprzed-nich modeli serii wszystkie efekty pogrupowano w  presety

2015 | 3 37

ttest

Page 38: Muzyk 3/2015

Urządzenie wyposażono w wiele znanych już bloków efektów wokalnych (μMod, Echo & Delay, Reverb, Harmony, Double, Transducer, Rhythmic, HardTune & Correction, Choir, Stutter, Vocoder, Adaptive Tone), ale w  niektórych z  nich mamy do dyspozycji nowe algorytmy. Wśród nowości znajdziemy m.in. wokoder z trybami syntezatora i głosu robota pozwalający na używanie głosu w roli instrumentu. Pojawiły się także nowe tryby harmoniczne: FIXED (tryb harmonizowania w  którym głos kreowany przez urządzenie jest „stojący” co oznacza, że jest on generowany na tym samym stopniu skali dopóki nie zmieni się akord w partii gitary albo instrumentów klawiszo-wych), PEDAL (podobnie jak w poprzednim trybie lecz głos generowany przez urządzenie zmienia swą wysokość w zależ-ności od sposobu zmiany akordów oraz sterowania efektem) i MIXED (możliwość wyboru sposobu kreowania głosów har-monizujących dla każdego z czterech głosów osobno i mikso-wania tychże głosów w sposób taki, że niektóre z nich mogą oprócz ogólnie znanych trybów być generowane w trybach FIXED i PEDAL). Testowane urządzenie dodatkowo wyposażo-no w nowe filtry efektów Delay, nowe style efektu HardTune, lepiej brzmiący tryb zdwojenia głosu i  jeszcze bardziej reali-styczne brzmienie harmonii.

MP-76Razem z VoiceLive 3 otrzymaliśmy „jeszcze gorący”, nowy mi-krofon estradowy MP-76, dający dodatkowo możliwość ste-rowania procesorem. Nowy model zamknięto w  obudowie zbliżonej do tej jaką znamy z  mikrofonu MP-75. W  kapsule osłaniającej głowicę zastosowano wysokiej jakości filtr zabez-pieczający przed niepożądanymi efektami zbyt inten-

sywnego odde-chu artysty oraz przed niespodziewanymi skut-kami wstrząsów obudowy. Dyna-miczna kapsuła została zaprojektowana tak by artysta mógł używać minimalnych dystansów do głowicy. Charakterysty-ka kierunkowa jest superkardioidalna. Nowością w  modelu MP-76 są aż cztery programowalne przyciski MIC CONTROL służące do sterowania pracą VoiceLive 3 oraz wyświetlacz

jest dostępne na stronie producenta, użytkownik może aktualizować oprogra-mowanie urządzenia oraz wymieniać swoje presety z innymi użytkownikami w  sieci. Odbywa się to pod kontrolą produ-centa: najlepsze presety użytkowników trafiają do biblioteki presetów i mogą być z niej bezpłatnie pobierane i instalowa-ne na urządzeniach VoiceLive. Oprócz tego oprogramowanie umożliwia stworzenie użytkownikom produktów TC-Helicon swojego konta (na dedykowanym serwerze), a to z kolei uła-twia dzielenie się informacjami z  innymi użytkownikami na forum oraz zadawanie pytań w tematach wsparcia technicz-nego. Poruszanie się w tak dużej ilości presetów mogłoby się wydawać wyzwaniem gdyby nie sposób grupowania funk-cji urządzenia. Aby ułatwić wybór presetów konstrukto-rzy umożliwili grupowanie presetów według ich przydat-ności do używania w  określo-nych stylach muzycznych, sposobu odstraja-nia i obróbki odstrojonych głosów, sposobu przesterowania sygnału, sposobu dostrajania głosu w  czasie rzeczywistym, sposobu harmonizowania i wielu innych. Jeden preset może być przypisany do kilku grup. Po wyborze jednej z grup będą wyświetlane tylko presety tej grupy. Oprócz tego konstruk-torzy stworzyli grupę ulubionych ustawień, do której można przypisać presety według własnego upodobania –  na przy-kład zapisać w presetach cały program występu tak, by każdy kolejny preset odpowiadał temu, co użytkownik ma zamiar użyć w danej chwili.

– fabrycznie przygotowane i wgrane w urządzenie konfigura-cje wybranych efektów. Każdy z fabrycznie przygotowanych

presetów można edytować i  zapisać jako nowy, wła-sny. Urządzenie wyposażono w ponad dwieście

presetów fabrycznych i  miejsce na przechowywanie ogółem

ponad pięciuset presetów. Dzięki oprogramowaniu

VoiceSupport, które

3 | 201538

t test TC-Helicon VoiceLive 3, MP-76

Page 39: Muzyk 3/2015

ukazujący aktualnie wybrany preset. Do przycisków przypisać możemy różne funkcje, a  ich większa

ilość sprawia, że możemy mieć kontrolę nad wieloma parametrami bez potrzeby zbliża-

nia się do sterowanego procesora. Przy pomocy czterech przycisków możemy

m.in. aktywować/dezaktywować różne efekty (a nawet kilka jed-

nocześnie dzięki funkcji HIT), przełączać presety czy ob-sługiwać looper. Wszystko to możemy uczynić stojąc

w dowolnym miejscu sceny…

WRAŻENIATrudno opisać wrażenia z  testu nie

używając tylko i wyłącznie superlatyw. Bo co tu innego moż-na napisać jak nie potwierdzenie faktu, że testowane urzą-dzenie jest na chwilę obecną jednym z  najbardziej zaawan-sowanych procesorów umożliwiających bogate w  funkcje kreowanie brzmienia wokalu, brzmienia gitary oraz zaawan-sowany looper.Pewnie tylko takich super pochwał użyłbym gdyby nie fakt, że jakiś czas temu otrzymałem telefon od czytelnika, który po przeczytaniu testu innego urządzenia TC-Helicon zadał kilka ciekawych pytań na temat zastosowania takich urządzeń. Nie można pominąć faktu, że najistotniejszym kryterium wybo-ru sprzętu jest to, do czego chcemy go zastosować i jakiego efektu się spodziewamy. Jeżeli ktoś się spodziewa, że VoiceLi-ve zastąpi stuosobowy chór i producenta, który przyczyni się do powstania nowatorskiej wielogłosowej aranżacji pseudo-jazzowej wersji „Pod Papugami”… nie dokończę tego zdania. Jednak testowane urządzenie pozwoli na stworzenie napraw-dę ciekawej wersji każdego utworu, o  ile artysta tę wersję stworzy wewnątrz siebie. Podam prosty przykład. Pewien człowiek zapytał mnie w hotelu (wykonywał tam występ oko-licznościowy a ja miałem okazję być gościem) jak brzmi jego VoiceLive (nie był to model 3, ale w tym przypadku to nie ma żadnego znaczenia). Nie wiedziałem, co mam odpowiedzieć… gdyż wszystko brzmiało tak jak miało brzmieć, no może z wy-jątkiem tego, że osoba śpiewająca płci męskiej wyglądała jak przysłowiowy „kawał chłopa” –  naprawdę duży postawny mężczyzna o  dość groźnym typie urody, ważący zdecydo-wanie ponad 100 kg, świetnie grający na instrumentach kla-wiszowych i śpiewający barytonem ustawił VoiceLive tak, że głosy harmonizujące były najwyższe z możliwych… Muzycz-nie było poprawnie i wszystko było OK., ale „macho” śpiewa-jący wielogłosem z krainy smerfów… Tylko czy konstruktorzy

TC-Helicon mogą coś na to zaradzić?

Co do jakości brzmienia VoiceLive 3, śmiało można stwierdzić, że jest to czołówka światowa. Możliwości edycji są również imponujące. Resztę pozostawmy wyobraźni artystów.

PODSUMOWANIEVoiceLive 3 to wysokiej klasy procesor, o  ogromnych możli-wościach i stosunkowo łatwej obsłudze, który można z powo-dzeniem stosować na „profesjonalnej” scenie oraz w studiu nagrań. Nowy mikrofon MP-76 oprócz tego, że jako mikrofon sprawdza się znakomicie, umożliwia swobodne sterowanie czterema wybranymi przez użytkownika parametrami pracy procesora. Nie jestem co prawda do końca przekonany do tego, że artysta będzie się czuł komfortowo jednocześnie śpiewając i patrząc na wyświetlacz na obudowie mikrofonu by sprawdzić poprawność wyboru programu, ale myślę, że ta opcja jest i tak wyjątkowo pożyteczna dla wielu performerów.

Do testu dostarczył:Audiostacjaul. Główna 20A03-113 Warszawatel. (22) 6161398Internet: www.audiostacja.pl,www.tc-helicon.com

duże możliwości kreowania brzmienia możliwość grupowania presetów w listy możliwość sterowania praca procesora za pomocą mi-

krofonu

PLUSY I MINUSY

DANE TECHNICZNEVoiceLive 3Typ procesor wokalny / multiefekt gitarowy / wielościeżkowy looperPamięć miejsce na ponad 500 presetów (250 wgranych fabrycznie)Efekty VOCAL (μMod, Echo & Delay, Reverb, Harmony, Double, Transducer, Rhythmic, HardTune & Correction, Choir, Stutter, Vocoder, Adaptive Tone), GUITAR (Amp Modeling, Drive, Delay, Reverb, Compression, Resonant Filter, Wah, μMod [Flange, Chorus, De-tune], Shifter, Rhythmic/Tremolo, Talkbox)Inne funkcje wbudowane mikrofony RoomSense, LoopAssist, tunerWejścia/wyjścia MIC/LINE IN [combo XLR/jack], GUITAR (IN, THRU), STEREO AUX IN [jack 1/8”], VOICE OUT (L/MONO, R/DRY) [XLR], GUITAR OUT (L, R), słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT), FOOTSWITCH, EXPRESSION, USB [A, mini-B]Wymiary 350 × 216 × 76 mmCiężar 2.3 kgMP-76Typ dynamicznyCharakterystyka superkardioidalnaPasmo przenoszenia 50 Hz – 18 kHzWymiary 185 × 50 mmCiężar 290 gSugerowane ceny 2670 PLN (VoiceLive 3), 670 PLN (MP-76)

2015 | 3 39

ttest

Page 40: Muzyk 3/2015

ESIO MARA22XTU to produkt firmy, której nazwa w  rozwinięciu to ESI Originals – i wszystko jasne. Teraz produkty tej firmy, interfejsy i karty, nazywają się MARA, a kiedyś… MAYA – czy tej firmy, czy innej, chyba nie dojdziemy. Do testu otrzymaliśmy interfejs MARA22XTU, czyli urządzenie w  naj-popularniejszym obecnie formacie „stereo”. Mimo niewiel-kich rozmiarów i niskiej ceny wejść jest sporo – mamy wejście mikrofonowe z zasilaniem fantom +48V, wysokoimpedancyj-ne wejście gitarowe oraz stereofoniczne wejście na gniazdach cinch. Wyjście jest symetryczne, na gniazdach jack, jest też oczywiście wyjście słuchawkowe – dość głośne. Interfejs zasi-lany jest z USB, nie ma zbyt wiele regulatorów, tylko pokrętło głośności i wyłącznik fantoma. Reszta – w oprogramowaniu. Interfejs wykonany jest solidnie, choć nie jest zbyt ciężki.W pudełku oprócz interfejsu i  kabla USB otrzymujemy też uproszczoną do maksimum papierową instrukcję obsługi oraz pendrive z oprogramowaniem – sterownikami i  instruk-cją. Pendrive fajna rzecz, może się przydać do czegoś, ale w sumie to marnowanie pieniędzy, sterowniki warto pobrać najnowsze. Dokładnie tak jest w tym przypadku – z urządze-niem były sterowniki w  wersji 1.1, które wprawdzie się za-instalowały, ale działać nie bardzo wszystko chciało, a poza tym nie było można wybrać częstotliwości próbkowania 96

kHz. Pobrane ze stro-ny producenta sterowni-

ki w  wersji 1.3 zainstalowały się z  łatwością. Interfejs wymaga

porządnego kabla USB – zawsze spraw-dzam na początku taki „zwykły””, na którym

bez problemu działa interfejs MIDI – w przypadku ESIO MARA interfejs nie był wykrywany. Czyli tylko porządny kabel – jest w pudełku, choć niezbyt długi, ale może to dobrze. Panel ste-rowników też jakby znajomy z  interfejsów ESI – w zasadzie identyczny, doszedł chyba tylko przycisk Direct Monitoring. Trochę dziwi brak większych buforów, maksymalny to 288 próbek – widocznie to wystarczy. Również dość dobrze znana jest wirtualna „krosownica”” DirectWire, pozwalająca na we-wnętrzne połączenia i na przykład nagranie czegoś z YouTube bezpośrednio na ślad w DAW. Zasilanie do mikrofonu włącza-my przełącznikiem, regulować możemy poziomy – wejściowy i wyjściowy, oddzielnie dla obu kanałów albo wspólnie, kółko myszy też bierze w tym udział. Również programowo może-my wybierać wejścia – mamy do dyspozycji wejście liniowe stereo, tylko mikrofon, tylko gitarę oraz mikrofon i  gitarę razem. Panel sterowania nie ma wskaźników wysterowania, ma natomiast przydatną funkcję ALWAYS ON TOP, pozwala-jącą na łatwą regulację poziomów. Wskaźnikiem załączenia

ESIOMARA22XTUInterfejs audioPrzemysław Ślużyński

Kolejny malutki –  i  niedrogi! –  interfejs audio USB niezna-

nej, a może jednak znanej firmy ESIO. Wprawdzie nazwa urzą-dzenia nic nie mówi, ale nazwa i logo firmy wydają się znajome. W każdym razie na pewno znajo-my wydaje się styl obudowy – zo-baczmy, co ESIO MARA22XTU ma nam do zaoferowania.

3 | 201540

t test

Page 41: Muzyk 3/2015

interfejsu jest podświetlona na niebiesko „obrączka” dookoła potencjometru głośności.Jednym z ważniejszych parametrów małych interfejsów USB jest głośność wyjścia słuchawkowego. Producent deklaruje, że moc na wyjściu słuchawkowym to maksymalnie 100 mW na obciążeniu 32 Ohm, czyli bardzo dużo. W praktyce okazu-je się, że faktycznie, interfejs jest głośny, ale tradycyjnie już osiągnięcie pełnej głośności w  normalnych warunkach na-graniowych jest trudne i wymagałoby zwiększenia poziomu na wyjściu. Niemniej jednak MARA jest zdecydowanie gło-śniejsza, niż inne interfejsy tego typu. Funkcja Direct Moni-toring, niezbędna podczas nagrań, w „inteligentny” sposób panoramuje odsłuch bezpośredni – jeżeli wybierzemy wejście liniowe, to odsłuch jest stereo, w przypadku wybrania tylko mikrofonu albo tylko gitary odsłuch jest mono, w  środku. Problematyczny jest odsłuch przy jednoczesnym nagrywaniu z mikrofonu i wejścia gitarowego – odsłuch bezpośredni jest stereo, to znaczy mikrofon po lewej a gitara po prawej – tro-chę to dziwne i może utrudniać nagrania. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłaby monofonizacja odsłuchu typu MixGuitar, z pozostawieniem stereo tylko dla wejść liniowych.Urządzenia ESI miały pewną wadę koncepcyjną, i  niestety ESIO MARA bazuje na tej samej filozofii. Otóż wzmocnienie wzmacniacza mikrofonowego i  gitarowego jest stałe, a  su-waki w panelu sterowania regulują poziom cyfrowy, czyli po przetworniku analogowo-cyfrowym. Oznacza to, że wysoki sygnał na którymkolwiek wejściu może przestero-wać przetwornik i nic już z tym nie zrobimy, zmniejszanie poziomu suwakiem w  panelu zmniejsza poziom przesterowanego już sy-gnału. Nie było by to wielkim problemem, gdyby wzmocnienie było nieco niższe – nie-stety, dobry mikrofon pojemnościowy i wokalista z paru centy-metrów przesterowuje przedwzmacniacz i przetwornik i jedy-nym rozwiązaniem jest tłumik (albo jako dodatkowa przelotka albo w mikrofonie) albo po prostu oddalenie się od mikrofonu. To samo, choć mniejszym stopniu, dotyczy wejścia gitarowe-go – „normalnie grany” stratocaster nie jest w stanie przeste-rować wejścia, ale już gitara z przetwornikami typu humbuc-ker nie ma z tym problemu. Co gorsze, ciągły, przesterowany

sygnał z  wejścia mikro-fonowego jest po prostu obcięty, ale ewentualne zniekształcenia dźwięków impulsowych (w  przykła-

dzie szarpnięta mocno basowa struna E w zwykłym pasyw-nym stratocasterze) skutkują nieprzyjemnym i bardzo słyszal-nym trzaskiem. Interfejsy tej firmy od lat budowane są w taki właśnie sposób i tak, jak doskonale sprawdzają się przy pracy z wejściami liniowymi, tak regulacja poziomów wejść dodat-kowych, mikrofonowego i gitarowego, jest problemem.Sam przedwzmacniacz mikrofonowy ma średnie parame-try, nie można powiedzieć, żeby nie szumiał (ale w  nor-mie), a ogólne brzmienie nie jest najwyższej klasy – tak, jak

2015 | 3 41

ttest

Page 42: Muzyk 3/2015

Do testu dostarczył:Music Infoul. 28 Lipca 1943 17a30-233 Krakówtel. (12) 2672480Internet: www.musicinfo.pl,www.esio-audio.com

w kartach PCI moim zdaniem wejścia dodatkowe należy trak-tować jako… wejścia dodatkowe, a korzystać głównie z wejść liniowych, choć niesymetrycznych. Brzmienie przetworników jest w porządku, oczywiście nie jest to najwyższa klasa, ale w tej półce cenowej to standard.Interfejsy ESI czy teraz ESIO cieszą się dużą popularnością, zdo-bytą stabilnymi sterownikami i  dobrą jakością dźwięku. Nie-stety, od czasów legendarnej karty MAYA koncepcja stałego wzmocnienia wzmacniaczy wejściowych utrudnia, a  czasem uniemożliwia nagrania wykorzystujące te wejścia. Jeżeli pla-nujemy używanie tylko wyjścia i ewentualnie wejść liniowych, to trudno będzie znaleźć na rynku korzystniejszą propozycję, a  stabilność sterowników i  możliwość pracy z  małymi bufo-rami sprawia, że jest to propozycja doskonała nawet wśród interfejsów dwukrotnie droższych. Niestety, jeżeli nastawiamy się na nagrania mikrofonowe lub gitarowe, skazani jesteśmy na zewnętrzne przedwzmacniacze albo „kombinacje” lub sto-sowanie tłumików. Wygląda, że MARA to godna następczyni serii MAYA, ze wszystkimi zaletami i niestety wadami.

DANE TECHNICZNEWejście instrumentalne:

• Max poziom wejściowy +4.5 dBV• Zniekształcenia 0.003%, ważona-A• Impedancja 500 kOhmPrzedwzmacniacz mikrofonowy:

• Max poziom wejściowy -13 dBu• Zniekształcenia 0.003%, ważona- A• Impedancja 2.2 kOhmPrzetwornik analogowo-cyfrowy:

• Przetwarzanie 24-bit /96 kHz• Zakres dynamiki 105 dB• Odstęp od szumu -98 dB• Tłumienie przesłuchu międzykanałowego 90 dBWyjścia analogowe:

• Max poziom wyjściowy +4 dBV• Zniekształcenia THD+N 0.003%, ważona-A• Moc wyjściowa 100 mW Max @ 32 Ohm• Impedancja 32 ~ 600 OhmPrzetwornik cyfrowo-analogowy:

• Przetwarzanie 24-bit/96 kHz• Zakres dynamiki 103 dB• Odstęp od szumu -90 dB• Tłumienie przesłuchu międzykanałowego 100 dBWejścia/wyjścia MIC IN [XLR], LINE IN (L, R) [cinch], INSTRUMENT IN, OUTPUT (L, R), słuchawkowe, USBCena 324 PLN

cena brzmienie sterowniki brak regulacji wzmocnienia wejść zbyt wysoka czułość wejść brak monofonizacji odsłuchu bezpośredniego w poło-

żeniu MixGuitar

PLUSY I MINUSY

3 | 201542

t test ESIO MARA22XTU

Page 43: Muzyk 3/2015
Page 44: Muzyk 3/2015

Drawmer1973KompresorPrzemysław Ślużyński

Kompresor pasmowy – ale sprzętowy, nie w postaci wtyczki? Możliwe, i to od renomowanego producenta! Wprawdzie cena jest odpowiednia, ale

możliwości i brzmienie również na wysokim poziomie. Drawmer 1973 to nowy procesor pokazujący, że sprzęt jeszcze się nie poddał.

Firma Drawmer jest uznanym liderem w dziedzinie procesorów dynamiki. Czarne kompre-sory i bramki znane są wszystkim – to znaczy tym, którzy pamiętają „sprzętowe” czasy. Wprawdzie znane procesory tej firmy dostępne są w wersji „wtyczkowej”, to nadal możemy je kupić jako realny sprzęt. Firma nie spoczywa na laurach, czego przykładem może być nowy kompresor 1973. Zewnętrznie od razu widzimy, że to Drawmer: czarna obudowa 2U, charakterystyczne pokrętła z żółtymi „podkładkami”, białe napisy, przełączniki – 1973 wygląda dokładnie tak, jak 1960, inny kultowy procesor. Jak wspomniałem, 1973 to trzy-pasmowy kompresor typu FET, z możliwością pracy „równoległej”. Wszyscy wiemy, jak taki procesor wygląda, bo na pewno mamy coś w tym rodzaju w postaci wtyczki. Drawmer 1973 to jednak sprzęt, tu trzeba od razu przewidzieć, jakie regulacje będą potrzebne, bo nie będzie wersji 2.0. No i niby pokręteł nie ma zbyt dużo, ale okazuje się, że wszystko, co potrzebne, jest – a nawet znajdziemy małe niespodzianki.

Trzy pasma, a więc dwa pokrętła zwrotnicy, dzielące pasmo na trzy części. Nachylenie filtrów jest niezbyt mocne, tylko 6 dB/okt. to oznacza mniejsze problemy z fazą sygnału po zsumo-waniu. Pierwsza częstotliwość podziału może mieć wartość od 50 Hz do 1.3 kHz, druga od 1 kHz do 14 kHz. Gdy już pasmo mamy podzielone, to w każdym z trzech zakresów możemy regulować próg, czasy ataku i powrotu oraz poziom wyjściowy. Nie ma regulacji nachylenia – jest, jakie jest. Czasy reguluje się skokowo, sześciopozycyjnymi przełącznikami – zapew-nia to powtarzalność ustawień, poziom i próg już płynnie. Jak to w Drawmerze, pokrętło regulujące próg działa „odwrotnie”, to znaczy kręcąc w prawo próg zadziałania obniżamy. Bardzo sensownie skalibrowane są potencjometry – poziom wyjściowy zero jest nieco z le-wej, tak więc większą dokładność mamy dla dodatnich poziomów wzmocnienia, natomiast próg większą dokładność regulacji zapewnia poniżej zera. Każde pasmo ma ośmiodiodo-wy wskaźnik tłumienia, to ważne, bo miernik wskazówkowy ma dość dużą bezwładność i  średnio nadaje się do pokazywania tłumienia szybkiego kompresora typu FET, zresztą mierniki są tylko dwa. Każde pasmo ma też trzypozycyjny przełącznik pozwalający wyciszyć

3 | 201544

t test

Page 45: Muzyk 3/2015

(MUTE) lub ominąć (BYPASS) obróbkę danego zakresu. Nie-spodzianką są dodatkowe przełączniki skrajnych pasm –  w  dole mamy możliwość włączenia funkcji BIG, a  w  górze AIR –  i  chyba domyśla-my się, co to oznacza. Po prawej mamy wspól-ne dla wszystkich pasm regulatory –  poziomu wyjściowego oraz miksu WET-DRY, przełączniki poziomu i  trybu pracy mierników (VU albo PE-AK-VU) oraz całościowy BYPASS. Mierniki wska-zówkowe wskazują tylko poziom wyjściowy, nie mają możliwości wska-zywania tłumienia, cał-kiem sensownie, w  końcu pasma są trzy a mierniki tylko dwa.Z tyłu jest dość pusto – wejście i wyjście XLR oraz gniazdo sieciowe. Urządzenie jest profesjonalne, nie przewidziano złącz jack ani cinch. Jak na porządne analogowe urządzenie przystało, bez problemu znosi wysokie poziomy +4 z interfej-su, nawet podczas obróbki plików o maksymalnym poziomie szczytowym. Ale podłączyć jest łatwo, najważniejsze – jak to działa? Najkrócej – zgodnie z oczekiwaniami. Kompresor FET gwarantuje szybkość działania tam, gdzie trzeba, czyli raczej w wyższych pasmach, w dole nastawiamy się zwykle na dłuższy czas ataku i krótszy czas powrotu. Przełączniki czasu powrotu w trzech ostatnich pozycjach pracują w trybie „auto”, w usta-wieniach szybko, średnio i wolno – to ułatwia szybkie uzyska-nie dobrych rezultatów, ale dla bardzo dobrych trzeba jednak

t r o c h ę

pokręcić, słu-chając. Ustawienie wszyst-kich pokręteł w okolice zera daje już ciekawe efek-ty, nasycając i „zagęszczając” materiał. Kompresor brzmi tak dobrze, że złapałem się na zbyt mocnym tłumieniu – każde pasmo po 10 dB i  nadal jest dynamika, a  nic nie pompuje. W praktyce prawdopodobnie wystarczy tłumienie rzędu parę dB na pasmo – wpływ jest natychmiastowy i bardzo przyjem-ny. Trzeba pamiętać, że jest to urządzenie w pełni analogowe, tak więc niestety jeżeli chcemy „całość trochę mocniej zdep-tać”, to musimy zmienić ustawienia trzech pokręteł regulują-cych próg zadziałania, nie ma tu „mastera” ani możliwości po-łączenia tych pokręteł, to nie wtyczka. Również jeżeli chcemy zmienić trochę poziom wyjściowy, to czasem lepiej jest zrobić to proporcjonalnie wszystkimi trzema pokrętłami poziomu w pasmach, a nie sumarycznym poziomem wyjściowym. Je-

żeli bowiem używamy pokrętła MIX, to znaczy mieszamy sygnał obrobiony z  nieprzetwo-

rzonym, warto pilnować, żeby poziomy tych sygnałów były po-dobne, a  pokrętło poziomu su-my jest po regulacji MIX i służy raczej do dopasowania poziomu wejściowego na przetwornik. To jednak są niedogodności zwią-zane z  całkowicie analogowym układem i  sterowaniem, warto trochę pocierpieć, jeżeli chcemy uzyskać to brzmienie. W  odróż-nieniu od wtyczek kompresor sprzętowy ma „to coś”, pozwala też lekko przesterować wejście przetwornika, uzyskując dodat-kowe „ułamki decybela” głośno-ści. W skrajnych pasmach mamy

przełączniki BIG oraz AIR, ogra-niczające nieco działanie procesora dla

bardzo niskich i  bardzo wysokich częstotliwości, podobnie

2015 | 3 45

ttest

Page 46: Muzyk 3/2015

Do testu dostarczył:MBSAl. Lotników 2202-668 Warszawatel. (22) 8531021Internet: www.mbspro.pl,www.drawmer.com

brzmienie możliwości brak, chyba, że cena

PLUSY I MINUSY

jak filtr w pętli sidechain w zwykłym kompresorze. Działanie funkcji BIG jest dość subtelne, aczkolwiek zależy to również od ustawionej częstotliwości podziału pasm. W  standardo-wym ustawieniu pasm „na środek” działanie jest słyszalne ale przede wszystkim widzialne –  dużo mniejsze jest tłumienie w  sekcji niskotonowej. Natomiast uaktywnienie AIR jest sły-szalne mimo niewielkich „wizualnie” zmian tłumienia w sekcji wysokotonowej, aktywacja tej funkcji i  jej sensowne użycie raczej wymaga korekt ustawienia częstotliwości podziału naj-wyższego pasma, tę częstotliwość trzeba wtedy raczej prze-nieść wyżej, niż „środkowe” 2.5-3 kHz.Kompresor może pracować w  trybie całkowicie WET albo jako kompresor „mieszany” – w tym drugim trybie możemy bardziej „poszaleć” z ustawieniami i tłumieniem, a końcowe brzmienie ustalić pokrętłem MIX. Ważne, że do takiego dzia-łania nie jest potrzebny żaden zewnętrzny sprzęt czy mikser, jedno pokrętło to niewiele, ale często producenci (również wtyczek!) o nim zapominają. Użycie regulatora MIX nie wią-że się z żadną filtracją grzebieniową ani innymi anomaliami związanymi z  opóźnieniami w  domenie cyfrowej –  to jest w końcu pełny analog. To, że jest to pełny analog trochę też utrudnia obsługę – nie ma np. wspomnianej już wspólnej re-gulacji progu dla wszystkich pasm czy wspólnej regulacji po-ziomu wyjściowego wszystkich pasm za pomocą jednej gałki „master” – cóż, coś za coś.Kompresor pasmowy to na skutek istnienia wielu tego typu wtyczek urządzenie znane i cenione. W wersji Drawmer 1973 mamy do czynienia z  najwyższej klasy sprzętem studyjnym, do którego wtyczki mogą tylko próbować się równać. Blisko jest algorytm TC Electronic MD3 –  ale ta wtyczka wymaga sprzętowego wspomagania w postaci TC Powercore albo Pro-Toolsa HD, poza tym chyba powoli przestaje być wspierana. Wszystko inne, w tym sprzęt, np. finalizer i podobne, to urzą-dzenia mające być może więcej możliwości, ale nadal cyfro-we, a więc pozbawione swojego rodzaju „magii”, a i trochę brzmienia.

Tego typu procesory są zwykle skomplikowane, zbudowane z dużej ilości elementów, i nawet w wykonaniu niezbyt zna-nych producentów ich cena jest wysoka. Z jednej strony naj-częściej takie urządzenie potrzebne jest jedno, bo używane jest do

obróbki całego miksu, i  większego pożytku z  wtyczki (któ-rą można użyć wielokrotnie) byśmy i  tak nie mieli. Owszem, również i  na pojedynczych śladach można uzyskać ciekawe efekty, ale do tego doskonale nadają się też tradycyjne kom-presory. Z  drugiej jednak strony cena tego procesora, acz-kolwiek całkowicie uzasadniona brzmieniem, możliwościami i renomą producenta, jest dość wysoka, i rozstanie się z taką kwotą dla jednego urządzenia na sumę może być trudne na-wet dla profesjonalnego studia. Niestety, czasem przychodzi nam testować sprzęt, o którym wiemy, że jest poza zasięgiem większości z nas – szkoda, ale i dobrze, że takie urządzenia są i można o nich przynajmniej pomarzyć.

DANE TECHNICZNEZwrotnice LOW FREQ (50 Hz – 1.3 kHz), HIGH FREQ (1 kHz – 14 kHz)Pasma LOW BAND, MID BAND, HIGH BANDRegulacja w pasmach THRESHOLD, ATTACK, RELEASE, GAINImpedancja wejściowa >20 kOhmImpedancja wyjściowa 100 OhmWejścia/wyjścia INPUT × 2, OUTPUT × 2Wymiary 483 × 270 × 88 mm (2U)Ciężar 4.2 kgCena 5350 PLN

3 | 201546

t test Drawmer 1973

Page 47: Muzyk 3/2015
Page 48: Muzyk 3/2015

ArturiaiProphetSyntezator dla iOSGrzegorz Bartczak

Podążając wyznaczoną wcześniej i spraw-dzoną już drogą, francuska Arturia prze-

niosła na platformę iOS kolejny ze swoich instrumentów wirtualnych (a dokładniej jego część). Tym razem wybrano program Pro-phet-V, który jest z kolei emulacją dwóch kla-sycznych syntezatorów – Prophet-5 i Prophet VS. Aplikacja, której możliwością przyjrzymy się bliżej w tym teście jest odwzorowaniem tylko drugiego z wymienionych „klasyków”.

Zanim przejdziemy do szczegółów cofnijmy się na moment w przeszłość… W  roku 1986 w ofercie amerykańskiej firmy Sequential prowadzonej przez Dave’a Smitha pojawił się in-strument o  nazwie Prophet VS, który wykorzystywał nowy typ generowania dźwięków zwany syntezą wektorową. Ten pierwszy w  ofercie firmy syntezator cyfrowy dysponował 8-głosową polifonią, a  cztery oscylatory oferowały 96 prze-biegów fabrycznych i 32 użytkownika. Dźwięk kreować moż-na było wykorzystując dedykowany ku temu joystick. Dwa-dzieścia lat później, w  roku 2006 Arturia zaprezentowała wspomniany już instrument wirtualny o  nazwie Prophet-V, w którym połączono dwa syntezatory Sequential – Prophet-5

i właśnie Prophet VS. Tak jak w przypadku innych programów tej firmy dokonano tego z wykorzystaniem technologii mode-lowania TAE (True Analog Emulation). Pozwoliła ona jak naj-wierniej odwzorować wszystkie elementy toru syntezy i cha-rakterystykę układów zamontowanych w  pierwowzorach. Prophet-V daje możliwość oddzielnego używania każdego z wchodzących w  jego skład instrumentów, jak również po-zwala na pracę w trybie hybrydowym, w którym oba synteza-tory wykorzystywane są jednocześnie. Pod koniec ubiegłego roku pojawiło się kolejne wirtualne „wcielenie” syntezatora Prophet VS – bohater naszego testu czyli aplikacja o nazwie iProphet.

3 | 201548

t test

Page 49: Muzyk 3/2015

OPISTak jak w  przypadku dwóch wcze-śniejszych aplikacji, także tworząc iProphet firma Arturia miała niejako ułatwione zadanie, gdyż opierała się na oferowanym przez siebie pro-gramie dla komputerów PC i  Mac. Oczywiście swoista „migracja” do środowiska iOS wymagała odpo-wiedniej optymalizacji i dostosowa-nia aplikacji do możliwości i  specy-fiki tabletów. Dotyczyło to zarówno niewidocznego „wnętrza” instru-mentu jak i  interfejsu graficznego, który w  tym przypadku obsługiwa-ny jest bezpośrednio dotykiem. Za-chowano oczywiście wszystkie cha-rakterystyczne elementy kontroli dostępne w Prophet VS. Ze względu na wymiary ekranu iPada ale także wygodę obsługi, interfejs udostęp-nia cztery zakładki – MAIN, VECTOR, MOD MATRIX i FX.Niezależnie od wybranego okna, dolną część zajmuje klawia-tura ekranowa, obok której umieszczono wirtualne kontrolery PITCH BEND (z możliwością regulacji zakresu pracy) i MODU-LATION. Podobnie jak w  innych aplikacjach, mamy też moż-liwość przesuwania klawiatury tak, aby na ekranie widoczny był tylko potrzebny nam aktualnie fragment. Możemy rów-nież zablokować tę funkcję i wykorzystywać przyciski trans-pozycji. Do dyspozycji mamy też funkcję ZOOM umożliwiającą zmianę wielkości ekranowych „klawiszy”. Syntezator wyposa-żono także w możliwość wyboru jednej z 26 skal. Poza chro-matyczną, będącą podstawową skalą, możemy zdecydować się na wybór jońskiej, frygijskiej, doryckiej, eolskiej czy mik-solidyjskiej, jak również rozmaitych skal bluesowych, pentatonicznych czy etnicznych. Określić możemy także tonację. Wraz ze zmianą skali na inną niż chromatyczna, ekra-nowa klawiatura zyskuje automa-tycznie inny wygląd –  miejsce ty-powych klawiszy zajmują jednolite, odpowiednio opisane, paski. Dzięki funkcji HOLD możemy dźwięki będą „podtrzymywane” nawet po zdjęciu palca z  ekranowej klawiatury. Do dyspozycji mamy także funkcje GLI-DE, LEGATO i PORTAMENTO. Synte-zator iProphet może być używano jako monofoniczny lub polifoniczny (nigdzie nie mamy informacji o  ilo-ści głosów a chociaż ilość pokręteł w sekcji ALL VOICES sugeruje 8-gło-sową to w praktyce jest ona jednak mniejsza), jak i w trybie UNISON. Do wyboru mamy pięć sposobów od-grywania barw (RESET, CIRCULAR,

LOW, HIGH, LAST), a  ponadto syntezator pozwala określić stopień odstrojenia głosów w trybie UNISON.

TOR SYNTEZYJak przystało na aplikację będącą odwzorowaniem konkret-nego instrumentu, tor syntezy iProphet wiernie nawiązuje do oryginału, chociaż podobnie jak wersja dla komputerów PC/Mac oferuje także funkcje niedostępne w pierwowzorze. Głównym elementem są oczywiście cztery oscylatory Wa-veTable (A, B, C, D), z których każdy pozwala na wybór jed-nego z 96 przebiegów. Każdy z nich nie tylko odpowiednio nazwano, ale także opatrzono graficzną reprezentacją jego

2015 | 3 49

ttest

Page 50: Muzyk 3/2015

kształtu, co jest wygodne i pomoc-ne. Dokładniej rzecz biorąc do dys-pozycji mamy 94 przebiegi generu-jące dźwięk i  jeden wytwarzający szum, natomiast komórka opisana BLANK jest pusta i pozwala niejako na wyłączenie danego oscylatora z udziału w budowaniu barwy. Każ-dy z  oscylatorów możemy odstra-jać zgrubnie i dokładnie. O tym co dają nam cztery oscylatory z  przy-pisanymi do nich różnymi (choć niekoniecznie) przebiegami prze-konujemy się wykorzystując mikser z  charakterystycznym joystickiem. Przy pomocy tego manipulatora możemy dowolnie miksować sy-gnały wychodzące z  oscylatorów, zmieniając przy tym charakter bar-wy. Joystick pracuje płynnie, dzięki czemu ilość możliwych kombinacji jest naprawdę duża. Skrajne wysu-nięcie joysticka w  kierunku które-goś z wierzchołków oznacza maksymalną głośność któregoś z  oscylatorów (jedynego słyszalnego wtedy), podczas gdy w pozycji środkowej wymieszane są równo wszystkie cztery sygnały. Jak łatwo się domyśleć, wszelkie ustawienia pośred-nie skutkują odpowiednimi zmianami słyszalnymi w sygnale opuszczającym instrument. Chociaż mały joystick jest do-stępny na głównej stronie aplikacji, to większy i wygodniej-szy w  obsłudze znajdziemy w  zakładce VECTOR. Co więcej, do dyspozycji mamy jeszcze obwiednię miksera pozwalającą zautomatyzować ruch joysticka. Na specjalnym „polu” okre-ślić możemy położenie pięciu punktów (startowego i czterech pośrednich), a  następnie zapętlić stworzoną w  ten sposób

obwiednię korzystając z  dostępnych parametrów. Zarówno w oknie MAIN (z poziomu którego możemy włączyć/wyłączyć obwiednię), jak i VECTOR regulować możemy ponadto czasy przejścia między poszczególnymi punktami.Dalej jest już bardziej tradycyjnie, gdyż sygnał z miksera trafia do sekcji filtracji. Podobnie jak w Prophet-V do dyspozycji ma-my filtr o przełączanej charakterystyce wraz z regulacją czę-stotliwości odcięcia i rezonansu. Do wyboru są cztery tryby: dolno-, górno- i  pasmowo-przepustowy oraz pasmowo-za-porowy. Kolejną sekcją jest wzmacniacz z regulacją głośności i położenia w panoramie. Oba bloki powiązane są z przypisa-nymi im pięciosegmentowymi generatorami obwiedni (także

z  funkcją zapętlenia). Każdą z  ob-wiedni (FILTER, AMP) możemy wy-godnie edytować w dedykowanym oknie. W tym przypadku (podobnie jak w obwiedni miksera) dotykowy interfejs obsługi naprawdę ukazuje swe plusy. Kolejnym elementem to-ru syntezy są dwa generatory LFO, z których każdy pozwala na wybór jednego z  pięciu typów przebiegu. Generatory te, podobnie jak ob-wiednie FILTER i  AMP, kółko MO-DULATION, klawiatura czy ruchy joystickiem służą nam jako źródła modulacji. Z  parametrami będą-cych jej celami powiązać je możemy w oknie MOD MATRIX dającym do-stęp do prostej w obsłudze matrycy modulacji.

BARWYJak przystało na aplikację będą-cą odwzorowaniem konkretnego

3 | 201550

t test Arturia iProphet

Page 51: Muzyk 3/2015

instrumentu, iProphet udostępnia m.in. bank presetów pochodzących z  pierwowzoru. Do dyspozycji ma-my zatem 100 programów barw znanych z modelu Prophet VS, któ-rymi cieszyć się możemy teraz na ta-blecie. Oczywiście to nie wszystko, gdyż aplikację wyposażono w  bi-bliotekę obejmująca ogółem ponad 500 presetów. W gronie tym znala-zły się barwy, przygotowane przez współczesnych twórców, których autorami są m.in.: Celmar Engel, Glen Darcey, Jean-Michel Blanchet, Katsunori Ujiie, Noritaka Ubukata czy Paul Schilling. Presety z bibliote-ki fabrycznej możemy wyszukiwać korzystając z wygodnej przeglądar-ki. Pozwala ona na przeszukiwanie zarówno bankami, jak i  według typów barw. Do dyspozycji mamy programy typu Bass, Lead, Pad, Am-bient, Synth, Arpeggio, FX, Moving czy EFX. Dość ogólne określenia Instruments i Keyboards kryją różnego rodzaju barwy instrumentów klawiszowych (pianina elektryczne, organy, klawinety, syntezatory) czy dętych, gita-rowe i inne. Oczywiście poszczególne presety w różnym stop-niu wykorzystują możliwości oferowane przez syntezę wekto-rową, ale bez wątpienia stanowią ciekawą kolekcję, w której znajdziemy wiele interesujących i inspirujących barw. Do tego nic nie stoi na przeszkodzie, aby były one punktem wyjścia do własnych poszukiwań. Przejrzysty interfejs graficzny sprawia, że „ukręcenie” swoich barw nie sprawia większych trudności – wszystko zależy bardziej od zrozumienia zależności, wyko-rzystania potencjału instrumentu i naszej kreatywności…Dzięki kompatybilności z Prophet-V możemy skopiować własny preset stworzony w  tym syntezatorze do aplikacji iProphet lub odwrotnie. Do transferu presetów lub ban-ków z  i  do tabletu służy program iTunes zainstalowany w  naszym komputerze.

EFEKTYAplikację wyposażono w  trzy bloki efektowe –  CHORUS, OVERDRIVE i DELAY. Ich poziomy możemy okre-ślić na głównej stronie, ale cała edy-cja dostępna jest w oknie FX. Tutaj każdy z  efektów udostępnia cha-rakterystyczne dla siebie parametry. CHORUS udostępnia 3 typy efektu oraz daje możliwość regulacji pa-rametrów RATE, DEPTH i MIX. Blok OVERDRIVE oferuje jedynie pokrętła PRE-GAIN i POST-GAIN. W przypad-ku stereofonicznego efektu DELAY

do dyspozycji mamy pary potencjometrów TIME i FEEDBACK, które regulować możemy niezależnie dla lewego i prawego kanału. Efekt ten wyposażono także w funkcję synchronizacji tempa MIDI. Chorus i delay możemy też indywidualnie włą-czyć lub wyłączyć.

INNE FUNKCJEWsparcie dla Core MIDI sprawia, że aplikacja może współpra-cować z  zewnętrznymi instrumentami i  urządzeniami MIDI. Niezależnie od tego czy klawiaturę podłączymy do tabletu bezpośrednio czy też z  wykorzystaniem odpowiednich ak-cesoriów (interfejsów i  ewentualnie przejściówek), możemy

2015 | 3 51

ttest

Page 52: Muzyk 3/2015

dzięki temu wygodnie grać jak i  kontrolować funkcje syntezatora iProphet. O ile bowiem edycja para-metrów i  ustawień różnych funkcji przy pomocy ekranu dotykowego i  przejrzystego interfejsu graficz-nego jest wygodna, to oczywiście ekranowa klawiatura nie daje tego samego komfortu w  przypadku grania. Konfiguracja połączenia z  podłączoną klawiaturą jest bar-dzo prosta. Z  poziomu aplikacji wybieramy po prostu odpowiedni port. Dodatkowo określić możemy aktywny kanału MIDI (można też wybrać tryb OMNI). Funkcja MIDI LEARN sprawia natomiast, że mo-żemy odpowiednio zaprogramować kontrolery dostępne na panelu na-szej klawiatury sterującej, tak aby przy ich pomocy dokonywać zmian wartości odpowiednich parame-trów. Trochę szkoda, że nawet dys-ponując instrumentem wyposażonym w odpowiedni joystick nie mamy możliwości przypisania go do jego wirtualnego odpowiednika. Zaprogramowanie parametrów pracy joystic-ka nie jest zresztą możliwe nawet w ograniczonym zakresie przy pomocy innych kontrolerów. To samo dotyczy regulacji generatorów obwiedni. W przypadku parametrów reprezen-towanych na panelu aplikacji przez ekranowe pokrętła nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby w szybki i prosty sposób powiązać je z kontrolerami dostępnymi w naszej klawiaturze sterującej czy innym instrumencie/urządzeniu.Skoro już mowa o regulacji parametrów to warto zauważyć, że iProphet daje możliwość precyzyjnej edycji wartości wy-branego parametru. Wystarczy najechać palcem na interesu-jący nas wirtualny kontroler i przytrzymać chwilę, a automa-tycznie wyświetli się nam duże kółko z  wpisaną wewnątrz aktualną wartością. Jego rozmiar sprawia, że możemy do-kładnie i wygodnie określić wartość danego parametru także z poziomu ekranu.Jak przystało na aplikację działającą w środowisku iOS, testo-wany instrument udostępnia także kilka funkcji umożliwiają-cych współpracę syntezatora iProphet z  innymi programami zainstalowanymi na tym samym tablecie. Testowana aplika-cja oferuje wsparcie zarówno dla funkcji Inter-App Audio jak i programu Audiobus. Co więcej, iProphet uruchomić może-my także wewnątrz aplikacji Tabletop (syntezator powstał we współpracy z  firmą Retronyms). Dzięki temu testowany syntezator może współpracować z  innymi programami do-stępnymi w  naszym tablecie. Pozwala to np. przepuścić sy-gnał z  iProphet przez procesor efektów. Możemy również nagrywać sygnał audio wychodzący z syntezatora bezpośred-nio w  którymś z  zainstalowanych w  tablecie rejestratorów/sekwencerów. Aplikacja Tabletop daje ponadto możliwość jednoczesnego otwarcia kilku instancji syntezatora iProphet.

PODSUMOWANIEChociaż jak wspomniałem na wstępie, tworząc kolejną wer-sję emulacji syntezatora Prophet VS firma miała łatwiej mo-gąc korzystać z  doświadczeń przy tworzeniu instrumentu dla komputerów PC/Mac (jak i  jego samego), to nie znaczy że przeniesienie znanej aplikacji na kolejną platformę jest „skazane na sukces”. Program trzeba odpowiednio zoptyma-lizować i dostosować go do możliwości tabletów oraz oczy-wiście do obsługi poprzez ekran dotykowy. Czy iProphet jest wygodny w obsłudze? Zdecydowanie tak, i  to zarówno bezpośrednio jak i  za pośrednictwem zewnętrznej klawiatu-ry sterującej. Trochę szkoda, że nie możemy sterować joystic-kiem z zewnątrz, ale używanie go z poziomu iPada także jest komfortowe. Trzeba zresztą przyznać, że nie tylko obsługa poszczególnych elementów tory syntezy testowanej aplikacji nie sprawia kłopotów, ale też same bloki składające się na nie-go działają skutecznie. Zarówno sekcja oscylatorów ze wspo-mnianym joystickiem, jak również filtr, czy generatory LFO i  matryca modulacji pozwalają skupić się na dźwiękowych rezultatach ich wykorzystywania, a nie samym ich używaniu. Nie można też zapomnieć o możliwości z innymi aplikacjami oraz zewnętrznymi instrumentami i  urządzeniami MIDI. Do tego dochodzi jeszcze bogata i zróżnicowana biblioteka barw fabrycznych i możliwość tworzenia własnych presetów. Jeśli używamy tabletu do zastosowań muzycznych to iProphet z pewnością należy do wirtualnych instrumentów, który moż-na polecić.

Producent:ArturiaInternet: www.arturia.com

Wymagania systemowe iOS 7Cena 9.99 EUR

3 | 201552

t test Arturia iProphet

Page 53: Muzyk 3/2015
Page 54: Muzyk 3/2015

RolandRP401RPianino cyfrowe

RP401R to domowe pianino wyposażone w  wiele najnowszych cech, którymi charakteryzują się instru-

menty Rolanda. W nazwie modelu jest litera R ozna-czająca, że posiada również sekcję rytmiczną. Obudowę

(występującą w dwóch kolorach – czarnym i palisandrowym) ma prostą, gustowną i nowoczesną. Posiada stabilny statyw do nut oraz wysuwaną pokrywę klawiatury. Waży około 40 kg. W  dolnej części obudowy mieszczą się trzy typowo for-tepianowe pedały (Sostenuto, Soft, Sustain) z  możliwością przypisania im również innych funkcji.Panel obsługi instrumentu z  kilkunastoma przyciskami i wy-świetlaczem (7-segmentowy, 3-cyfrowy LED) umieszczono nad klawiaturą w  środkowej części obudowy RP401R. Przy-ciski na panelu z lewej strony wyświetlacza służą do obsługi nagrywania/odtwarzania utworu i  rytmu oraz wyboru wstę-pu/zakończenia, wypełnienia, funkcji START/STOP i głośności -/+. Po prawej stronie wyświetlacza jest sześć przycisków: -, +, METRONOME, SPLIT, PIANO, OTHER. Jak w  każdym tego typu instrumencie dostęp do większości funkcji mamy używa-jąc kombinacji przycisk i dedykowany klawisz. Aby dostać się do interesujących nas funkcji niezbędne jest zapoznanie się z instrukcją obsługi.RP401R wyposażono w niezbędne złącza w tego typu instru-mencie. Umieszczone je w  dwóch miejscach: na panelu tyl-nym i pod klawiaturą. Na panelu tylnym znajdują się: gniazdo zasilacza, wielowtykowe gniazdo do podłączenia zestawu pe-dałów, wejście i wyjście sygnału audio (mini jack) oraz USB do

połączenia z komputerem. Pod klawiaturą znajduje się drugie gniazdo USB przeznaczone dla pamięci ze-wnętrznej oraz dwa gniazda słuchawkowe (jedno mini jack, drugie duże). W ten sposób wyeliminowano potrze-bę korzystania z przejściówki. Obok tych gniazd umiejscowio-no wieszak na słuchawki.Roland RP401R posiada własny system audio 2 × 12 W. Aby zwiększyć wrażenia słuchowe niezbyt silnego nagłośnienia, umieszczone pod obudową głośniki skierowano do podłogi. To zabieg stosowany w większości pianin cyfrowych. System audio RP401R cechuje klarowne brzmienie. Pasma niskich i  wysokich częstotliwości są wolne od zniekształceń nawet przy maksymalnej głośności. W  warunkach domowych sys-tem sprawdza się dobrze. Jeśli moc okaże się niewystarczają-ca, RP401R można podłączyć do nagłośnienia zewnętrznego korzystając z dedykowanego do tego celu gniazda.

W RP401R montowana jest klawiatura Rolanda najnowszej generacji –  PHA-4 Standard. To klawiatura typu Ivory Feel, czyli wykończona syntetyczną kością słoniową absorbują-cą wilgoć. Przyczepność zastosowanej masy imitującej kość słoniową jest w tym przypadku nawet większa od klawiatur wykończonych naturalną kością słoniową. Klawiatura RP401R ma szeroki zakres gradacji dynamiki nacisku na klawisze. Gra się na niej komfortowo. Dobrze radzi sobie z szybką repetycją. Model wyposażono w pasek filcowy (w czerwonym kolorze) oddzielający klawiaturę od obudowy.

3 | 201554

r raport

Page 55: Muzyk 3/2015

RP401R posiada 11 barw podstawowych i  305 dodatko-wych. W tej klasie instrumentów to sporo tym bardziej, że większość dodatkowych brzmi dobrze. Jednak naj-istotniejszą jest barwa fortepianu. W każdej odmianie barwa fortepianu brzmi dobrze. Zastosowana tech-nologia SuperNATURAL Piano Sound daje użytkowni-kowi mnóstwo szczegółów fortepianu akustycznego. Jakość barw fortepianów RP401R powinna zadowolić nawet najbardziej wymagających pianistów.Poza barwami fortepianów RP401R posiada obszer-ny zestaw programów barw innych instrumentów jak pianina elektryczne, klawinety, organy, osiem zestawów perkusyjnych, jeden FX, itd. Prawdopo-dobnie bank barw dodatkowych i  podkładów ryt-micznych nie będzie miał większego znaczenia dla pianistów oczekujących od RP401R wyłącznie dobrej barwy fortepianu, ale dla użytkowników domowych taktujących instrument nie tylko jako pianino, ale również jako „centrum” domowego muzykowania te elementy mają ogromne znaczenie. RP401R posiada 72 schematy rytmiczne z  ich odmianami pogrupo-wane według gatunków muzycznych. Wbudowany automa-tyczny akompaniament zapewnia wstępy, wypełnienia oraz zakończenia. RP401R posiada również wewnętrzny rejestrator MIDI mogący pomieścić do 10 utworów z możliwością prze-chowania ich dzięki USB na nośniku zewnętrznym. Rejestrator RP401R odtwarza również pliki audio w  formacie WAV 16-bit/44.1 kHz. Jako że instrument posiada komputerowe złącze USB, można użyć go jako klawiatury sterującej.Ponieważ RP401R ma na pokładzie sporo barw i  polifonię 128-głosową, w domowym muzykowaniu z pewnością przy-dadzą się funkcje DUAL i SPLIT z możliwością wyboru punk-tu podziału klawiatury. W  obu przypadkach jest możliwość ustawienia niezależnej głośności dla każdej z barw. Warto za-znaczyć, że RP401R jest kompatybilny z GM2, GS oraz XGlite. Atutem RP401R jest też posiadanie trzech efektów (Damper Resonance, String Resonance,

Key Off Resonan-ce) dedykowanych bar-wom fortepianowym. Co prawda są one włączone na stałe i użytkownik nie ma możliwości zmiany ich parametrów, ale i tak na pewno w zna-czący sposób wpływają na realizm brzmienia barwy forte-pianu. Do dyspozycji są też efekty AMBIENCE i  BRILLIANCE oddziałujące na wszystkie barwy. Przydatną funkcją w  dy-daktyce mogą okazać się zaprogramowane w RP401R utwory klasyczne (trzy kolekcje: Piano Masterpieces, Czerny oraz Ha-non) jak również możliwość podłączenia instrumentu do sieci (w tym celu należy nabyć kartę sieciową USB). Poszerzeniem możliwości wykorzystania RP401R są dedykowane aplikacje –  Piano Partner App dla iPada (dużo ciekawych możliwości) oraz aplikacja na iPada, iPoda oraz iPhone’a pod nazwą Air Performer, która służy do bezprzewodowego przesyłania mu-zyki do RP401R, traktując instrument jako aktywny system audio.

Cena: 5190 PLNProducent: Roland, www.roland.comDystrybutor: Roland Polska, www.rolandpolska.pl

WYBRANE DANE TECHNICZNEKlawiatura PHA-4 Standard z wymykiem, 88 klawiszy, 5 programów czułości na nacisk klawiszyPolifonia 128-głosowaGenerator dźwięku SuperNATURAL Piano SoundBarwy fortepian – 11; inne barwy – 305 w tym 8 zestawów perkusyjnych oraz 1 SFXFunkcje rejestrator MIDI (SMF format 0); 72 schematy rytmiczne, odtwarzanie plików audio (WAV 16-bit/44.1 kHz), pamięć wewnętrzna na 10 utworów, biblioteka utworów (arcydzieła fortepianowe: 69, Czerny: 100, Hanon: 20)System audio 2 × 12 WWymiary 1378 × 423 × 834 mmCiężar 40 kg

2015 | 3 55

rraport

Page 56: Muzyk 3/2015

Gitarowe i basoweprocesory efektów

PRODUCENCIBOSS – www.boss.infoDigiTech – www.digitech.comKorg – www.korg.comMooer – www.mooeraudio.comRocktron – www.rocktron.comRoland – www.roland.comT-Rex – www.t-rex-effects.comTC Electronic – www.tcelectronic.comTech21 – www.tech21nyc.comVOX – www.voxamps.comZOOM – www.zoom.co.jp

DYSTRYBUTORZYAudiostacja – tel. (22) 6161386, www.audiostacja.pl (TC Electronic)Mega Music – tel. (58) 5511882, www.megamusic.pl (Korg, VOX)Music Info – tel. (12) 2672480, www.music.info.pl (T-Rex)Roland Polska – tel. (22) 6789512, www.rolandpolska.pl (BOSS, Roland)Sound Service – tel. +49 (0) 337089330, www.sound-service.eu (Tech21, Zoom)Warwick Distributrion – tel. (22) 6466006, www.warwick-distribution.de (Di-giTech, Mooer, Rocktron)

Od poprzedniego zestawienia multie-fektów gitarowych i basowych minę-ły dokładnie dwa lata. Jak łatwo się

domyśleć, w tym czasie na rynku pojawiło się sporo nowych urządzeń, choć z drugiej strony nie brakuje modeli, które obecne są w sprze-daży od dawna. Tym razem w  zestawieniu zgromadziliśmy ponad sześćdziesiąt multie-fektów pochodzących z oferty jedenastu pro-ducentów – 45 gitarowych oraz 17 basowych. Tak duża ilość urządzeń pozwala dobrze przyjrzeć się sytuacji panującej aktualnie na rynku tego typu produktów, spójrzmy zatem co mają do zaoferowania gitarowe i basowe multiefekty dostępne obecnie w sprzedaży.Procesory tego typu od dawna już oferują muzykom nie tylko dużą ilość różnego typu efektów zgromadzonych w  jednym miejscu, ale także symulacje wzmacniaczy i zestawów głośnikowych i tworzone z wykorzystaniem różnych technologii modelowania. Natural-nie ilość poszczególnych bloków efektowych i algorytmów oraz rozmaitych dodatkowych funkcji jest różna w poszczególnych urządze-niach. Różnice dotyczą także liczby efektów, które możemy wykorzystywać jednocześnie tworząc z nich łańcuch. Im bardziej rozbudo-wany procesor efektów, tym większe daje on możliwości konfiguracji bloków efektowych. Wśród prezentowanych urządzeń są też mo-dele oferujące użytkownikowi dwa niezależ-ne tory sygnałowe. Wachlarz efektów do-stępnych w poszczególnych procesorach jest naprawdę szeroki, zwłaszcza w tych najbar-dziej rozbudowanych, chociaż także w tych prostszych (i tańszych) jest z czego wybierać.

Producenci wyposażyli swoje multiefekty nie tylko w bogatą paletę algorytmów dostępnych w poszczególnych blokach, ale również fabryczne presety będące gotowymi kombinacjami efektów. Także użytkownicy mogą w wielu przypad-kach zapisywać w pamięci własne konfiguracje. Poza efektami i  symulacjami wzmacniaczy, urządzenia zgromadzone w  zestawieniu są wyposażone także w różne dodatkowe funkcje. Najpowszechniejszą z nich jest tuner, a ponadto w poszczególnych modelach znaleźć możemy np. loopery, rejestratory, automa-ty perkusyjne, funkcje pozwalające na ćwiczenie z podkładem czy też różnego typu układy charakterystyczne dla konkretnych producentów.Poszczególne urządzenia zgromadzone w zestawieniu różnią się nie tylko wnę-trzem, ale także różnymi aspektami związanymi z obsługą. Do poruszania się po menu, edycji poszczególnych parametrów czy włączania/wyłączania róż-nych dodatkowych funkcji służyć może zarówno tylko kilka przycisków jak i ca-ła bateria potencjometrów, przełączników i  innych manipulatorów. Wszystko zależy od konstrukcji konkretnego multiefektu, jak i koncepcji przyjętej przez danego producenta, architektury wewnętrznej jak i zastosowanych technolo-gii. Zdecydowaną większość urządzeń w tym zestawieniu stanowią procesory podłogowe wyposażone w przełączniki nożne, a często także wbudowane pro-gramowalne pedały ekspresji. Dzięki temu urządzenia te sprawdzą się równie dobrze w studiu jak i na scenie. Do dyspozycji możemy mieć też od kilku do kilkudziesięciu potencjometrów, enkoderów i  przycisków. Oprócz wspomnia-nych już elementów kontroli, w  zapanowaniu nad możliwościami multiefek-tów przydatny jest też wyświetlacz. W najprostszej wersji jest to dwucyfrowy wyświetlacz LED, ale nie brakuje też modeli wyposażonych w  całkiem duże jednostki LCD, przekazujące użytkownikowi znacznie więcej informacji.Różnice między poszczególnymi urządzeniami widoczne są także w ilości i ro-dzaju dostępnych gniazd. Oprócz oczywistego w tej sytuacji wejścia służącego do podłączenia gitary lub basu, do dyspozycji możemy mieć dodatkowe wej-ście audio (np. do podłączenia odtwarzacza CD/MP3), wyjścia liniowe (także typu XLR) czy słuchawkowe, złącza pętli efektów, wejścia dla kontrolerów noż-nych, cyfrowe wyjście S/PDIF, złącza MIDI czy port USB do komunikacji z kom-puterem. W niektórych przypadkach multiefekty mogą pracować także jako in-terfejs audio co pozwala na bezpośrednie nagrywanie sygnałów przy pomocy sekwencera programowego (który niekiedy dodawany jest do urządzenia). Dla części procesorów dostępne są też dedykowane edytory programowe.W zestawieniu znalazło się także jedno urządzenie wykorzystujące technologię Bluetooth i  pozwalające na bezprzewodowe przesyłanie do niego nowych efek-tów zakupionych z poziomu aplikacji dla urządzeń z systemem iOS. W gronie tym umieściliśmy także dwa modele odbiegające od reszty, będące jednak także połą-czeniem kilku różnych efektów w jednej obudowie. Ponadto w zestawieniu znalazły się również syntezatory gitarowe, które również udostępniają różnego typu efekty.

3 | 201556

z zestawienie

Page 57: Muzyk 3/2015

BOSSME-25

procesor gitarowypamięć: 60 programówefekty: COMPRESSOR/FX (3), OVERDRIVE/DISTORTION (10), PRE-AMP (10), MODULATION (8), DELAY (4), REVERB (2), PEDAL FX (4), NOISE SUPPRESSORinne funkcje: tuner, PHRASE LOOP, SUPER STACK, wbudowany in-terfejs audio, możliwość zasilania bateriami (AA × 6)kontrolery: 3 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, USBoprogramowanie: Cakewalk SONAR 8.5 LE, BOSS TONE STUDIO, ME-25 Librariansugerowana cena: 770 PLN

ME-80

procesor gitarowypamięć: 36 PRESET + 36 USERefekty: COMPRESSOR/FX1 (11), OVERDRIVE/DISTORTION (11), MODULATION (11), DELAY (10), PREAMP (9), NOISE SUPRESSOR, EQ/FX2 (6), REVERB (3), PEDAL FX (10)inne funkcje: tuner, PHRASE LOOP, wbudowany interfejs audio/MIDI, możliwość zasilania bateriami (AA × 6)kontrolery: 8 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: GUITAR INPUT, GT AMP OUT (L/MONO, R), REC OUT/słuchawkowe [jack 1/8”], AUX IN [jack 1/8”], USBoprogramowanie: BOSS TONE STUDIOsugerowana cena: 1190 PLN

GT-001procesor gitarowyprogramy PATCH: 200 fabrycznych, 200 użytkownikaefekty: COMPRESSOR (8), OVERDRIVE/DISTORTION (ADVANCED × 11, VINTAGE × 11, CUSTOM), PREAMP ( ADVANCED × 8, VIN-

TAGE × 19, CUSTOM), EQ, FX1/FX2 (35), DELAY (10), CHORUS (3), REVERB (7), PEDAL FX, FOOT VOLUME, DIVIDER, MIXER, NS1/NS2, ACCEL FX (6)inne funkcje: możliwość tworzenia 2 niezależnych łańcuchów efektów, tuner, metronom, DAW CONTROL, GUITAR-TO-MIDI, wbudowany interfejs audio/MIDI, możliwość zasilania przez USBwyświetlacz: graficzny LCD (132 × 32 punkty)wejścia/wyjścia: MIC IN [XLR, Phantom], GUITAR IN, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], CTL/EXP, USBoprogramowanie: BOSS TONE STUDIOsugerowana cena: 1390 PLN

GT-100

procesor gitarowyprogramy PATCH: 200 fabrycznych (50 banków × 4), 200 użyt-kownika (50 × 4)efekty: COMP (8), OD/DS (22, CUSTOM), PREAMP (27, CUSTOM), EQ, FX1/2 (35), DELAY (10), CHORUS (3), REVERB (7), PEDAL FX (7), NS1/2, ACCELL FX (6)inne funkcje: możliwość tworzenia 2 niezależnych łańcuchów efektów, PHRASE LOOP, EZ TONE, OD/DS CUSTOMIZE, AMP CU-STOMIZE, tuner, metronom, GUITAR-TO-MIDI, wbudowany inter-fejs audio/MIDIkontrolery: 8 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacze: dwa graficzne LCD (132 × 64 punkty)wejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, EXT LOOP (SEND, RETURN), AMP CONTROL, SUB CTL1,2 / SUB EXP, MIDI (IN, OUT), USBsugerowana cena: 1790 PLN

ME-20Bprocesor basowypamięć: 30 programów USERefekty: SFX (5), COMPRESSOR/DRIVE (6), DELAY/MOD (7), EQ, WAH, NOISE SUPPRESSORinne funkcje: tuner, EZ EDIT, BASS ENHANCE, możliwość zasilania bateriami (AA × 6)kontrolery: 3 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresji

2015 | 3 57

zzestawienie

Page 58: Muzyk 3/2015

SoulMate

procesor gitarowytryby pracy: LIVE, PRESET (10 programów użytkownika)efekty: OVERDRIVE, DISTORTION, DELAY, REVERB (4), BOOSTinne funkcje: tunerkontrolery: 8 przełączników nożnychwyświetlacz: 1-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), LOOP (SEND, RETURN)cena: 2060 PLN

T-Rex

Fly Rig 5

procesor gitarowyefekty: HOT, PLEXI, SANSAMP, DELAY, REVERBkontrolery: 5 przełączników nożnychwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUTsugerowana cena: 1490 PLN

Tech21wyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, FOOTSWITCHsugerowana cena: 890 PLN

ME-50B

procesor basowypamięć: 24 programy USERefekty: COMPRESSOR/LIMITER (5), FILTER/TONE (11), DRIVE/SYNTH (11), DELAY/MODULATION (11), EXPRESSION (6)inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 6)kontrolery: 3 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 1-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, FOOTSWITCHsugerowana cena: ok. 1000 PLN

GP-10procesor/syntezator gitarowy

uwagi: dostępny w wersji z przetwornikiem GK-3 (GP-10GK) lub bez niego (GP-10S)pamięć: 99 programów PATCHmodelowanie: gitary elektryczne (12), akustyczne (9) i basowe (3), syntezator gitarowy (3), POLY FX (5)efekty: PREAMP (30), FX (16), OVERDRIVE/DISTORTION (21), WAH (6), CHORUS (3), DELAY (10), REVERB (7), EQ, NOISE SUPPRESSORinne funkcje: alternatywne stroje kontrolery: 4 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCD (2 × 16 znaków)wejścia/wyjścia: GUITAR (IN, OUT), GK IN [13-pin], AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], EXP/CTL, USBoprogramowanie: BOSS TONE STUDIOsugerowane ceny: 1690 PLN (GP-10S), 1990 PLN (GP-10GK)

3 | 201558

z zestawienie

Page 59: Muzyk 3/2015

DigiTechRP55

procesor gitarowyprogramy PRESET: 40 Factory + 40 User8 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (11), CABINET (4), COMPRESSOR, NOISE GATE (2), CHORUS, FLANGER, PHASER, PITCH (3), VIBRATO/ROTARY (2), ENVELOPE (2), EQ, DELAY (3), REVERB (6), WAH (3), VOLUMEinne funkcje: tuner, automat perkusyjny (30 patternów), możli-wość zasilania bateriami (AA × 6)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT, CONTROL INcena: 161.39 PLN (bez zasilacza)

RP70procesor gitarowyprogramy PRESET: 50 Factory + 50 User9 efektów dostępnych jednocześnieefekty: PICKUP/WAH (5), COMPRESSOR, AMP (12), DISTORTION (6), CABINET MODELING, AC GUITAR SIM, EQ, NOISE GATE (2), CHORUS/FX (15), DELAY (4), REVERB (3)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), Tone/Effects Library (20/20)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], CONTROL INcena: 252.45 PLN

RP90procesor gitarowyprogramy PRESET: 50 Factory + 50 User9 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (12), CABINET (9), COMPRESSOR, NOISE GATE (2),

PICKUP SIM (3), DISTORTION (6), CHORUS (2), FLANGER, PHASER, PITCH (3), VIBRATO/ROTARY (2), TREMOLO, ENVELOPE (4), EQ, DE-LAY (4), REVERB (3), WAH (3)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), Tone/Effects Library (20/20)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”]cena: 353.60 PLN

Elementprocesor gitarowyprogramy PRESET: 100 Factory + 100 User8 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (12), CABINET (9), DISTORTION (7), CHORUS (3), FLANGER, PHASER, PITCH (2), VIBRATO/ROTATY (3), TREMOLO, ENVELOPE (3), EQ, COMPRESSOR, NOISE GATE (2), DELAY (4), RE-VERB (3)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (45 patternów), Tone/Effects Library (20/20)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT, słuchawko-we [jack 1/8”]cena: 303.02 PLN

Element XPprocesor gitarowyprogramy PRESET: 100 Factory + 100 User

2015 | 3 59

zzestawienie

Page 60: Muzyk 3/2015

9 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (12), CABINET (9), DISTORTION (7), CHORUS (3), FLANGER, PHASER, PITCH (3), VIBRATO/ROTATY (3), TREMOLO, ENVELOPE (4), EQ, COMPRESSOR, NOISE GATE (2), DELAY (4), RE-VERB (3), WAH (3), VOLUMEinne funkcje: tuner, automat perkusyjny (45 patternów), Tone/Effects Library (20/20)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT, słuchawko-we [jack 1/8”]cena: 454.79 PLN

RP155

procesor gitarowyprogramy PRESET: 50 Factory + 50 User11 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (22), CABINET (13), COMPRESSOR (2), NOISE GATE (2), PICKUP SIM (2), DISTORTION (10), CHORUS (3), FLANGER (2), PHASER, PITCH (4), VIBRATO/ROTARY (3), TREMOLO, ENVELOPE (3), EQ, DELAY (5), REVERB (6), WAH (3)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (60 patternów), looper, Tone/Effects Library (30/30), wbudowany interfejs audiokontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], CONTROL IN, USBoprogramowanie: X-Edit (PC, Mac)cena: 333.41 PLN

RP255procesor gitarowyprogramy PRESET: 60 Factory + 60 User11 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (24), CABINET (15), COMPRESSOR (2), NOISE GATE (2), PICKUP SIM (3), DISTORTION (13), CHORUS (3), FLANGER (2), PHASER, PITCH (4), VIBRATO/ROTARY (3), ENVELOPE (5), EQ, DE-LAY (5), REVERB (6), WAH (3), VOLUMEinne funkcje: tuner, automat perkusyjny (60 patternów), looper, Tone/Effects Library (30/30), wbudowany interfejs audiokontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 6-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], USBoprogramowanie: X-Edit (PC, Mac), Cubase LE4cena: 429.51 PLN

RP355

procesor gitarowyprogramy PRESET: 70 Factory + 70 User11 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (32), CABINET (18), COMPRESSOR (3), NOISE GATE, PICKUP SIM (2), DISTORTION (18), CHORUS (4), FLANGER (4), PHA-SER (4), PITCH (4), VIBRATO/ROTARY (5), TREMOLO (3), ENVELOPE (6), EQ, DELAY (8), REVERB (6), WAH (4), VOLUMEinne funkcje: tuner, automat perkusyjny (60 patternów), Learn-A-Lick, looper, Tone/Effects Library (30/30), 2 „kanały” z możliwo-ścią przełączania, wbudowany interfejs audiokontrolery: 3 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2 × LED (6- i 2-cyfrowy)wejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L, R), słu-chawkowe [jack 1/8”], OUT (L, R) [XLR], USBoprogramowanie: X-Edit (PC, Mac), Cubase LE4cena: 606.56 PLN

RP360procesor gitarowyprogramy PRESET: 99 Factory + 99 User10 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (55), CABINET (27), DISTORTION (23), EQ, COMP (3), CHORUS (7), FLANGER (6), PHASER (4), VIBRATO/ROTARY (4), TRE-MOLO/PANNER (5), ENVELOPE FILTER (6), PITCH SHIFT (5), NOISE GATE (2), DELAY (9), REVERB (6), WAH (3), VOLUMEinne funkcje: tuner, looper, automat perkusyjny (60 patternów), wbudowany interfejs audiokontrolery: 3 przełączniki nożnewyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L, R), słu-chawkowe [jack 1/8”], CONTROL IN, USBoprogramowanie: Nexus (PC, Mac)cena: 657.12 PLN

3 | 201560

z zestawienie

Page 61: Muzyk 3/2015

RP360 XP

procesor gitarowyprogramy PRESET: 99 Factory + 99 User10 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (55), CABINET (27), DISTORTION (23), EQ, COMP (3), CHORUS (7), FLANGER (6), PHASER (4), VIBRATO/ROTARY (4), TRE-MOLO/PANNER (5), ENVELOPE FILTER (6), PITCH SHIFT (5), NOISE GATE (2), DELAY (9), REVERB (6), WAH (3), VOLUMEinne funkcje: tuner, looper, automat perkusyjny (60 patternów), wbudowany interfejs audiokontrolery: 3 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L, R), słu-chawkowe [jack 1/8”], CONTROL IN, USBoprogramowanie: Nexus (PC, Mac)cena: 859.47 PLN

RP500procesor gitarowyprogramy PRESET: 100 Factory + 100 User10 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (53), CABINET (22), COMPRESSOR (3), DISTORTION (18), CHORUS (5), FLANGER (5), PHASER (3), PITCH (5), VIBRATO/ROTARY (5), TREMOLO (4), ENVELOPE (6), EQ, DELAY (8), REVERB (6), WAH (3)inne funkcje: tuner, tryb PEDALBOARD, looper, Tone/Effects Li-brary (40/40), wbudowany interfejs audiokontrolery: 9 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2 × LED (8- i 2-cyfrowy)wejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], OUT (L, R) [XLR], USBoprogramowanie: X-Edit (PC, Mac), Cubase LE4cena: 935.39 PLN

RP1000procesor gitarowyprogramy PRESET: 100 Factory + 100 User10 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (55), CABINET (26), COMPRESSOR (3), NOISE GA-TE (2), DISTORTION (21), CHORUS (7), FLANGER (6), PHASER (3), PITCH (5), VIBRATO/ROTARY (5), TREMOLO (4), ENVELOPE (7), EQ, DELAY (11), REVERB (6), WAH (4), VOLUMEinne funkcje: tuner, tryb PEDALBOARD, looper, Tone/Effects Li-brary (40/40), wbudowany interfejs audiokontrolery: 14 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2 × LED (8- i 2-cyfrowy)wejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], OUT (L, R) [XLR], AMP LOOP (SEND, RETURN), STOMP LOOP

(SEND, RETURN), LOOPER CONTROL, USBoprogramowanie: X-Edit (PC, Mac), Cubase LE4cena: 1314.77 PLN

BP90procesor basowyprogramy PRESET: 50 Factory + 50 User9 efektów dostępnych jednocześnieefekty: FRETLESS, WAH (3), COMPRESSOR, AMP (11), DISTORTION (5), CABINET MODELING (5), EQ, NOISE GATE (2), CHORUS/FX (15), DELAY (4), REVERB (4)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), Tone/Effects Library (20/20)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L, R), słuchawkowe [jack 1/8”]cena: 353.60 PLN

BP355

procesor basowyprogramy PRESET: 70 Factory + 70 User10 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (21), CABINET (14), COMPRESSOR (3), NOISE GATE (2), DISTORTION (18), CHORUS (4), FLANGER (4), PHASER (2), PITCH (5), VIBRATO/ROTARY (3), TREMOLO, ENVELOPE (6), EQ, DELAY (8), REVERB (5), WAH (3), VOLUMEinne funkcje: tuner, automat perkusyjny (60 patternów), looper, Tone/Effects Library (30/30), 2 „kanały” z możliwością przełącza-nia, wbudowany interfejs audiokontrolery: 3 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2 × LED (6- i 2-cyfrowy)wejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L, R), słu-chawkowe [jack 1/8”], OUT (L, R) [XLR], USBoprogramowanie: X-Edit (PC, Mac), Cubase LE4cena: 707.76 PLN

2015 | 3 61

zzestawienie

Page 62: Muzyk 3/2015

PX5D

procesor gitarowy/basowypamięć: 100 PRESET + 100 USER7 efektów dostępnych jednocześnieefekty: DYNAMICS/PICKUP (29), AMP (34), CABINET (23), MODU-LATION/FILTER (56), DELAY (26), REVERB (11), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tuner, 3-pasmowy korektor, RHYTHM & BASS (744 patterny), PHRASE TRAINER, możliwość pracy jako interfejs audio, możliwość zasilania bateriami (AA × 2) lub przez USBwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT/słuchawkowe, FOOTSWITCH [jack 1/8”], USB [mini-USB]oprogramowanie: PX5D Sound Editor (PC, Mac)cena: 499 PLN

PANDORA mini

procesor gitarowy/basowypamięć: 200 PRESET (160 Guitar, 40 Bass) + 200 USER7 efektów dostępnych jednocześnieefekty: DYNA (27), AMP (26), CABINET (23), MODULATION (46), DELAY (25), REVERB (10), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tuner, metronom, 100 patternów rytmicznych, zasi-lanie baterią AA lub przez USBwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT, słuchawko-we [jack 1/8”], USBoprogramowanie: PANDORA mini/Stomp Sound Editor (PC, Mac)cena: 349 PLN

Korg PANDORA stomp

procesor gitarowy/basowypamięć: 200 PRESET (160 Guitar, 40 Bass) + 200 USER7 efektów dostępnych jednocześnieefekty: DYNA (27), AMP (26), CABINET (23), MODULATION (46), DELAY (25), REVERB (10), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tuner, metronom, 100 patternów rytmicznych, możliwość zasilania baterią 6LR61 lub przez USBkontrolery: przełącznik nożnywyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT, słuchawko-we [jack 1/8”], USBoprogramowanie: PANDORA mini/Stomp Sound Editor (PC, Mac)cena: 449 PLN

AX3B

procesor basowypamięć: 40 PRESET + 40 USERefekty: PRE FX (10), DRIVE/AMP (16), CABINET (10), MODULATION (10), DELAY (5), REVERB (5), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT, PEDALcena: 299 PLN

3 | 201562

z zestawienie

Page 63: Muzyk 3/2015

AX5Bprocesor basowypamięć: 40 PRESET + 40 USERefekty: PRE FX (11), DRIVE/AMP (16), CABINET (10), MODULATION (10), DELAY (5), REVERB (5), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUTcena: 399 PLN

Pogo

procesor gitarowyprogramy PATCH: 16 Preset + 16 Userefekty: 5 modułów, 15 typówinne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), możli-wość zasilania bateriami (AAA × 2)wyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT, słuchawko-we [jack 1/8”]cena: 277.78 PLN

GEM Box LEprocesor gitarowyprogramy PATCH: 40 Preset + 40 User8 efektów dostępnych jednocześnieefekty: COMP/WAH (6), DRIVE (25), EQ, NOISE REDUCE, CAB (4), MODULATION (10), DELAY (5), REVERB (6)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), możli-wość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowe, CONTROL INcena: 353.64 PLN

GEM Boxprocesor gitarowyprogramy PATCH: 40 Preset + 40 User8 efektów dostępnych jednocześnieefekty: COMP/WAH (6), DRIVE (25), EQ, NOISE REDUCE, CAB (4), MODULATION (10), DELAY (5), REVERB (6)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), możli-wość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowecena: 404.20 PLN

Mooer

BEM Box LEprocesor basowyprogramy PATCH: 40 Preset + 40 User8 efektów dostępnych jednocześnieefekty: COMP/WAH (6), DRIVE (15), EQ, NOISE REDUCE, CAB (9), MODULATION (10), DELAY (5), REVERB (6)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), możli-wość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowe, CONTROL INcena: 404.20 PLN

BEM Boxprocesor basowyprogramy PATCH: 40 Preset + 40 User8 efektów dostępnych jednocześnieefekty: COMP/WAH (6), DRIVE (15), EQ, NOISE REDUCE, CAB (9), MODULATION (10), DELAY (5), REVERB (6)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), możli-wość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowecena: 454.76 PLN

2015 | 3 63

zzestawienie

Page 64: Muzyk 3/2015

Utopia G200

procesor gitarowypamięć: 64 Factory + 64 UserPreamp: Clean, Texas, British, Mega, Scorchefekty: COMPRESSOR, WAH-WAH, PHASER, MODULATION (CHO-RUS, FLANGER, TREMOLO, PITCH SHIFT), DELAY, REVERBinne funkcje: tuner, korektor, Variac, HUSH, Speaker Simulator, wbudowany interfejs audiokontrolery: 6 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCD wejścia/wyjścia: GUITAR INPUT, AUX INPUT [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT/THRU), USBcena: 1668.89 PLN

Utopia G200Bprocesor gitarowypamięć: 64 Factory + 64 UserPreamp: Clean, Texas, British, Mega, Scorchefekty: COMPRESSOR, WAH-WAH, PHASER, MODULATION (CHO-RUS, FLANGER, TREMOLO, PITCH SHIFT), DELAY, REVERB, BAN-SHEE (wbudowany efekt typu talkbox – w komplecie rurka)inne funkcje: tuner, korektor, Variac, HUSH, Speaker Simulator, wbudowany interfejs audiokontrolery: 7 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: GUITAR INPUT, AUX INPUT [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT/THRU), USBcena: 2225.42 PLN

Utopia G300procesor gitarowypamięć: 64 Factory + 64 UserPreamp: Clean, Texas, British, Mega, Scorchefekty: COMPRESSOR, EFX LOOP, WAH-WAH, PHASER, MODU-LATION (CHORUS, FLANGER, TREMOLO, PITCH SHIFT), DELAY, REVERBinne funkcje: tuner, korektor, Variac, HUSH, Speaker Simulator, wbudowany interfejs audio

Rocktron kontrolery: 12 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: GUITAR INPUT, AUX INPUT [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], PRE-EFFECTS LOOP (SEND, RETURN), FOOTSWITCH, MIDI (IN, OUT/THRU), USBcena: 2174.83 PLN

Utopia B100

procesor basowypamięć: 64 Factory + 64 UserPreamp: 4 kanały (Clean, Dist1, Dist2, Dist3)efekty: COMPRESSOR, WAH-WAH, PHASER, MODULATION (CHO-RUS, FLANGER, TREMOLO, PITCH SHIFT), DELAY, REVERBinne funkcje: tuner, korektor, Variac, HUSH, Speaker Exciterkontrolery: 3 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: BASS INPUT, AUX INPUT [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”]cena: 1163.02 PLN

Utopia B200procesor basowypamięć: 64 Factory + 64 UserPreamp: 4 kanały (Deep, Norm, Brite, Dist)efekty: COMPRESSOR, WAH-WAH, PHASER, MODULATION (CHO-RUS, FLANGER, TREMOLO, PITCH SHIFT), DELAY, REVERBinne funkcje: tuner, korektor, Variac, HUSH, Speaker Exciter, wbu-dowany interfejs audiokontrolery: 6 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: BASS INPUT, AUX INPUT [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT/THRU), USBcena: 1668.89 PLN

Utopia B300procesor basowypamięć: 64 Factory + 64 UserPreamp: 4 kanały (Deep, Norm, Brite, Dist)efekty: COMPRESSOR, EFX LOOP, WAH-WAH, PHASER, MODU-LATION (CHORUS, FLANGER, TREMOLO, PITCH SHIFT), DELAY, REVERBinne funkcje: tuner, korektor, Variac, HUSH, Speaker Exciter, wbu-dowany interfejs audiokontrolery: 12 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: BASS INPUT, AUX INPUT [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], PRE-EFFECTS LOOP (SEND, RETURN), FOOTSWITCH, MIDI (IN, OUT/THRU), USBcena: 2174.83 PLN

3 | 201564

z zestawienie

Page 65: Muzyk 3/2015

GR-55

syntezator gitarowyuwagi: dostępny w wersji z przetwornikiem GK-3 (GR-55GK) lub bez niego (GR-55S)generatory dźwięku: PCM × 2, COSM (Modeling) × 1barwy: PCM × 910, Modeling/Guitar × 23, Modeling/Bass × 17pamięć: GUITAR – 270 Preset + 297 User, BASS – 90 Preset + 297 Userefekty: MFX (20), AMP (42), MOD (14), DELAY (7), REVERB (5), CHORUS (4), EQinne funkcje: tuner, EZ EDIT, PHRASE LOOP, SOUND STYLE, otwa-rzacz plików audio (WAV, AIFF)kontrolery: 4 przełączniki, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCD (240 × 64 punkty)wejścia/wyjścia: GK IN [13-pin], GUITAR OUT, OUTPUT (L/MO-NO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT/V-LINK), USB (COMPUTER/MEMORY)oprogramowanie: GR-55 Librariansugerowane ceny: 2490 PLN (GR-55S), 2900 PLN (GR-55GK)

Roland

Nova System

procesor gitarowypamięć: 30 FACTORY + 60 USERefekty: DRIVE (2), COMP (3), EQ/NOISE GATE, MODULATION (6), PITCH (5), DELAY (6), REVERB (4)inne funkcje: tuner, BOOST, ROUTINGkontrolery: 8 przełączników nożnychwyświetlacz: LCD (2 × 24 znaki), 3-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: LINE IN, DRIVE IN, OUTPUT (L, R), MIDI (IN, OUT, THRU), PEDAL INsugerowana cena: 1599 PLN

G-Major 2procesor gitarowypamięć: 100 FACTORY + 100 USERefekty: GATE/EQ, FILTER (7), COMP, PITCH (5), MODULATION (13), DELAY (4), REVERB (4)inne funkcje: tuner, MODIFIER, MATRIXwyświetlacz: STN-LCDwejścia/wyjścia: INPUT (L/MONO, R), OUTPUT (L/MONO, R), MIDI (IN, OUT, THRU), EXT CONTROL IN, SWITCH OUToprogramowanie: G-Major 2 Editor (PC, Mac)sugerowana cena: 1750 PLN

G-Systemprocesor gitarowysterownik (Control Board) + moduł rack 1U (GFX01) łączone spe-cjalnym kablempamięć: 100 FACTORY + 200 USER9 efektów dostępnych jednocześniebloki efektowe: FILTER, COMPRESSOR, LOOP × 4, INSERT, MOD, PITCH, DELAY, REVERB, EQ, NOISE GATEinne funkcje: tuner, ROUTING, możliwość zasilania 4 zewnętrz-nych efektów kompaktowychkontrolery: 18 przełączników nożnychwyświetlacz: STN-LCD (2 × 20 znaków), Dot-Matrix (20 × 7)wejścia/wyjścia: INSTRUMENT INPUT × 2, LOOP (SEND, RETURN) × 4, INSERT (SEND, RETURN), OUTPUT (L, R), SW OUT × 2, PEDAL

TC Electronic

IN (VOL, EXP) × 2, S/PDIF OUT [koaksjalne], MIDI (IN, OUT), USBoprogramowanie: G-System Editor (PC, Mac)sugerowana cena: 4390 PLN

2015 | 3 65

zzestawienie

Page 66: Muzyk 3/2015

StompLab IG

procesor gitarowypamięć: 100 + 20 USERefekty: AMP (44), DRIVE (18), CABINET (12), MODULATION (9), DELAY (8), REVERB (3), NOISE REDUCTION, PEDAL (8)jednocześnie dostępne efekty: 8inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowecena: 249 PLN

StompLab IIG

procesor gitarowypamięć: 100 + 20 USERefekty: AMP (44), DRIVE (18), CABINET (12), MODULATION (9), DELAY (8), REVERB (3), NOISE REDUCTION, PEDAL (8), VOLUMEjednocześnie dostępne efekty: 8inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowecena: 349 PLN

StompLab IBprocesor basowypamięć: 100 + 20 USERefekty: AMP (10), DRIVE (8), CABINET (12), MODULATION (9), DE-

VOX

LAY (8), REVERB (3), NOISE REDUCTION, PEDAL (9)jednocześnie dostępne efekty: 8inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowecena: 249 PLN

StompLab IIB

procesor basowypamięć: 100 + 20 USERefekty: AMP (10), DRIVE (8), CABINET (12), MODULATION (9), DE-LAY (8), REVERB (3), NOISE REDUCTION, PEDAL (9), VOLUMEjednocześnie dostępne efekty: 8inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 4)kontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT/słuchawkowecena: 349 PLN

Tonelab STprocesor gitarowypamięć: 50 PRESET + 50 USERukład Valve Reactor z lampą 12AX7/ECC83efekty: AMP (33), CABINET (11), PEDAL (11), MODULATION/DELAY (11), REVERB (3), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tuner, możliwość pracy jako interfejs audiokontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT/słuchawkowe, USBoprogramowanie: ToneLab ST Librarian (PC, Mac)cena: 699 PLN

3 | 201566

z zestawienie

Page 67: Muzyk 3/2015

Tonelab EX

procesor gitarowypamięć: 100 PRESET (w tym 50 SONG) + 100 USERukład Valve Reactor z lampą 12AX7/ECC83efekty: AMP (33), CABINET (11), STAND ALONE PEDAL (11), PE-DAL1 (4), PEDAL2 (11), MODULATION (11), DELAY (4), REVERB (3), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tuner, korektor, możliwość pracy jako interfejs au-dio, wbudowane głośnikikontrolery: 6 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 2-cyfrowy LED wejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT/słuchawkowe, USBoprogramowanie: ToneLab EX Librarian (PC, Mac)cena: 1099 PLN

Tonelab LEprocesor gitarowypamięć: 120 programów, w tym 40 fabrycznych

układ Valve Reactor z lampą 12AX7/ECC83efekty: AMP (16), CABINET (11), PEDAL (16), MODULATION (11), DELAY (11), REVERB (11), NOISE REDUCTIONinne funkcje: tunerkontrolery: 7 przełączników nożnych, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCD, 2-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], INSERT (SEND, RETURN), S/PDIF OUT [optyczne], MIDI (IN, OUT)oprogramowanie: ToneLab LE Editor (PC, Mac)cena: 1489 PLN

VDL1 Dynamic Looper

looper/multiefektpamięć: 50 PRESET + 50 USERefekty: PRE – PEDAL (5), WAH (5), MOD (5), BASS (6), ACOUSTIC (4), PITCH, STUTTER, EQ (6), DELAY (7), REVERB (3), SCI-FI (7); LO-OP – VOLUME (4), X-FADE (2), REVERSE (2), LOOP IN LOOP, PITCH, SPEED, SCRUB, STUTTER, MOD, FILTER (4), DELAY; MASTER LIMI-TER (2)inne funkcje: looper (2 niezależne pętle; maksymalny łączny czas 90 s / 24-bit, 44.1 kHz), metronomkontrolery: 4 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: 3-cyfrowy LEDwejścia/wyjścia: MIC IN [XLR], INPUT, OUTPUTcena: 799 PLN

2015 | 3 67

zzestawienie

Page 68: Muzyk 3/2015

G1onprocesor gitarowyprogramy PATCH: 100 (10 banków × 10)5 efektów dostępnych jednocześnieefekty: DYNAMICS/FILTER (16), OVERDRIVE/DISTORTION (18), AMP (22), MODULATION/SPECIAL (24), DELAY/REVERB (20)inne funkcje: SWAP, tuner, looper, 68 podkładów rytmicznych, możliwość zasilania bateriami (AA × 4) lub przez USBkontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT/słuchawkowe, USB [mini-B]sugerowana cena: 240 PLN

G1Xon

procesor gitarowyprogramy PATCH: 100 (10 banków × 10)5 efektów dostępnych jednocześnieefekty: DYNAMICS/FILTER (16), OVERDRIVE/DISTORTION (18), AMP (22), MODULATION/SPECIAL (24), DELAY/REVERB (20), PEDAL FX (5)inne funkcje: SWAP, tuner, looper, 68 podkładów rytmicznych, możliwość zasilania bateriami (AA × 4) lub przez USBkontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT/słuchawkowe, USB [mini-B]sugerowana cena: 340 PLN

G3procesor gitarowy

programy PATCH: 100 (10 banków × 10)6 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (22), DYNAMICS (7), FILTER/EQ (10), DRIVE (21), DE-LAY (12), MODULATION (20), REVERB (8), SFX (4), TWIN FX (7), PEDAL FX (5)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), looper, możliwość pracy jako interfejs audio (16-bit/44.1 kHz), możliwość zasilania bateriami (AA × 4) lub przez USBkontrolery: 3 przełączniki nożne, 9 enkoderówwyświetlacze: LCD × 3wejścia/wyjścia: INPUT, BALANCED OUT [XLR], OUTPUT (L/MONO/słuchawkowe, R), CONTROL IN, USBoprogramowanie: Edit&Share (PC, Mac), Steinberg Sequel LEsugerowana cena: 690 PLN

G3X

procesor gitarowyprogramy PATCH: 100 (10 banków × 10)6 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (22), DYNAMICS (7), FILTER/EQ (10), DRIVE (21), DE-LAY (12), MODULATION (20), REVERB (8), SFX (4), TWIN FX (7), PEDAL FX (5)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), looper, możliwość pracy jako interfejs audio (16-bit/44.1 kHz), możliwość zasilania bateriami (AA × 4) lub przez USBkontrolery: 3 przełączniki nożne, 9 enkoderów, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacze: LCD × 3wejścia/wyjścia: INPUT, BALANCED OUT [XLR], OUTPUT (L/MONO/słuchawkowe, R), CONTROL IN, USBoprogramowanie: Edit&Share (PC, Mac), Steinberg Sequel LEsugerowana cena: 850 PLN

G5procesor gitarowyprogramy PATCH: 297 (99 banków × 3)9 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (22), DYNAMIC (8), FILTER/EQ (13), DRIVE (21), MO-DULATION (22), SFX (6), DELAY (12), REVERB (8), TWIN FX (7), PE-DAL FX (6), Z PEDAL FX (20)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), looper, Tube Booster, możliwość pracy jako interfejs audiokontrolery: 5 przełączników nożnych, 12 enkoderów, programo-walny pedał ekspresji (Z-Pedal)wyświetlacze: LCD × 4

Zoom

3 | 201568

z zestawienie

Page 69: Muzyk 3/2015

wejścia/wyjścia: INPUT, BALANCED OUT [XLR], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, CONTROL IN, USBoprogramowanie: Edit&Share (PC, Mac), Steinberg Cubase LEsugerowana cena: 1190 PLN

MS-50G v2procesor gitarowyprogramy PATCH: 50 (w tym 30 fabrycznych)6 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (8), DYNAMICS (8), FILTER (12), DRIVE (21), MODULA-TION (23), SFX (6), DELAY (13), REVERB (9)inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 2) lub przez USBkontrolery: przełącznik nożny, 3 enkoderywyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), USB [mini-B]sugerowana cena: 490 PLN

MS-70CDRprocesor gitarowyprogramy PATCH: 506 efektów dostępnych jednocześnieefekty: CHORUS/MODULATION (27), DELAY (26), REVERB (29), OTHER (4)inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 2) lub przez USBkontrolery: przełącznik nożny, 3 enkoderywyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), USB [mini-B]sugerowana cena: 490 PLN

MS-100BTprocesor gitarowyprogramy PATCH: 50 (w tym 30 fabrycznych)6 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (8), DYNAMICS (8), FILTER (12), DRIVE (21), MODULA-TION (23), SFX (6), DELAY (13), REVERB (9)inne funkcje: możliwość kupowania dodatkowych efektów po-przez aplikację StompShare i bezprzewodowego przesyłania ich do urządzenia dzięki technologii Bluetooth, tuner, możliwość za-silania bateriami (AA × 2)kontrolery: przełącznik nożny, 3 enkodery

wyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT (L/MONO, R), OUTPUT (L/MONO, R)oprogramowanie: StompShare (iOS)sugerowana cena: 590 PLN

B1on

procesor basowyprogramy PATCH: 100 (10 banków × 10)5 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (12), DYNAMICS (8), FILTER/EQ (13), DRIVE (8), PRE-AMP (6), MODULATION (18), SFX (14), DELAY/REVERB (21)inne funkcje: SWAP, tuner, looper, 68 podkładów rytmicznych, możliwość zasilania bateriami (AA × 4) lub przez USBkontrolery: 2 przełączniki nożnewyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT/słuchawkowe, USB [mini-B]sugerowana cena: 240 PLN

B1Xonprocesor basowyprogramy PATCH: 100 (10 banków × 10)5 efektów dostępnych jednocześnieefekty: AMP (12), DYNAMICS (8), FILTER/EQ (13), DRIVE (8), PRE-

2015 | 3 69

zzestawienie

Page 70: Muzyk 3/2015

AMP (6), MODULATION (18), SFX (14), DELAY/REVERB (21), PEDAL FX (5)inne funkcje: SWAP, tuner, looper, 68 podkładów rytmicznych, możliwość zasilania bateriami (AA × 4) lub przez USBkontrolery: 2 przełączniki nożne, programowalny pedał ekspresjiwyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT/słuchawkowe, USB [mini-B]sugerowana cena: 340 PLN

B3

procesor basowyprogramy PATCH: 100 (10 banków × 10)3 efekty dostępne jednocześnieefekty: AMP (12), DYNAMICS (8), FILTER/EQ (14), DRIVE (9), PRE-AMP (6), MODULATION (22), SFX/SYNTH (10), DELAY (12), REVERB (8), TWIN FX (5), PEDAL FX (5)inne funkcje: tuner, automat perkusyjny (40 patternów), looper, możliwość pracy jako interfejs audio (16-bit/44.1 kHz), możliwość zasilania bateriami (AA × 4) lub przez USBkontrolery: 3 przełączniki nożne, 9 enkoderówwyświetlacze: LCD × 3wejścia/wyjścia: INPUT, BALANCED OUT [XLR], OUTPUT (L/MONO/słuchawkowe, R), CONTROL IN, USBoprogramowanie: Edit&Share (PC, Mac), Steinberg Sequel LEsugerowana cena: 690 PLN

MS-60Bprocesor basowyprogramy PATCH: 50 (w tym 30 fabrycznych)4 efekty dostępne jednocześnieefekty: AMP (6), DYNAMICS (8), FILTER/EQ (11), DRIVE (5), PRE-AMP (6), MODULATION (8), SFX/SYNTH (6), DELAY/REVERB (8)inne funkcje: tuner, możliwość zasilania bateriami (AA × 2) lub przez USBkontrolery: przełącznik nożny, 3 enkoderywyświetlacz: LCDwejścia/wyjścia: INPUT, OUTPUT (L/MONO, R), USB [mini-B]sugerowana cena: 490 PLN

3 | 201570

z zestawienie

R E K L A M A

nowościtestywywiadyzestawienia

zamówprenumeratę[email protected]

Page 71: Muzyk 3/2015

wydarzenia

Jeden z najbardziej cenionych i najstarszych powermetalowych zespołów niemieckich przyjedzie po raz pierwszy do Polski. AXXIS, który w  tym roku obchodzi 25-lecie, zade-biutował w  1989 roku płytą „Kingdom Of The Night” uznawaną do dziś u naszych za-chodnich sąsiadów za jeden z  najważniej-szych albumów rockowych (był też najlepiej sprzedającym się debiutem w  Niemczech w  tamtym roku). AXXIS w  związku z  tą rocznicą wydał w  lutym 2014 –  dokładnie 25 lat później –  drugą część zatytułowaną „Kingdom Of The Night II”. Muzycy wystąpią w marcu po raz pierwszy w Polsce – od razu na trzech koncertach. Przed nimi na scenie pojawi się znany już doskonale polskiej pu-bliczności w  związku z  koncertami u  boku Nazareth i Lordi – zespół TRI STATE CORNER grający ognistego hard rocka z elementami m.in. bluesa. Rolę krajowego supportu na wszystkich koncertach pełni pochodzący z  Trójmiasta ACCESS DENIED. Harmono-gram koncertów przedstawia się następująco:

• 12.03 – Gdańsk (Wydział Remontowy, godz. 19:00)• 13.03 – Warszawa (Progresja Music Zone, godz. 19:00)• 14.03 – Wrocław (Klub Liverpool, godz. 19:00)Więcej informacji o poszczególnych zespołach na stronach www.axxis.de, www.tristatecorner.com oraz www.facebook.com/AccessDeniedMetal.

Steven Wilson –  czterokrotnie nominowany do Grammy multiinstru-mentalista, producent i  założyciel Porcupine Tree powraca z  oczeki-wanym niecierpliwie czwartym albumem solowym, którego premierę wyznaczono na 2 marca. Płyta zatytułowana „Hand. Cannot. Erase.” powstała w londyńskich Air Studios, a w nagraniach Stevenowi towarzy-szyli: Guthrie Gowan (gitara), Adam Holzman (instrumenty klawiszowe), Theo Travis (flet, saksofon), Nick Beggs (bas) oraz Marco Minneman (per-kusja). Na płycie znalazło się ostatecznie 11 utworów. Szatę graficzną zaprojektował długoletni współpracownik Wilsona i  PT –  Carl Glover. W marcu i kwietniu Steven wraz z zespołem wyruszy w trasę koncerto-wą, w czasie której zawita także do Polski: 7 i 8 kwietnia „An Evening with Steven Wilson” odbędzie się w Krakowie i Łodzi.Album trafia na polski rynek dzięki firmie Wydawnictwo „Rock-Serwis” Piotr Kosiński.

Steven Wilson – „Hand. Cannot. Erase.”

AXXIS i TRI STATE CORNER na trzechkoncertach w Polsce

2015 | 3 71

Wwydarzenia

Page 72: Muzyk 3/2015
Page 73: Muzyk 3/2015
Page 74: Muzyk 3/2015

JAM INDUSTRIES KUPIłO KAMAN MUSIC

Kanadyjski koncern JAM Industries ogłosił, że kupił od Fen-der Musical Instrument Corp firmy KMC Music, B&J Music oraz wybrane marki produktów. Dzięki tej transakcji JAM In-dustries nie tylko rozszerzyło linię oferowanych produktów, ale zyskało również niematerialne wartości takie jak specja-listyczna wiedza, doświadczenie i  kontakty, które pozwolą lepiej obsługiwać jej sieć dystrybucji w  Stanach Zjednoczo-nych i Kanadzie. KMC Music to firma wywodząca się z Kaman Music Corporation, mogąca pochwalić się niemal 50-letnią obecnością na rynku. W tym czasie, przez dystrybucyjne port-folio przedsiębiorstwa przewinęło się wiele marek, w  tym wiele z najbardziej znanych w branży muzycznej. Jak powie-dział Martin Szpiro – prezes JAM Industries, ogromny dorobek i doświadczenie KMC Music w zakresie dystrybucji instrumen-tów muzycznych umożliwi jeszcze lepszą współpracą z siecią dealerską w  Ameryce Północnej, w  czym pomoże również szersza oferta produktów. Aby usprawnić współdziałanie wszystkich firm należących do JAM Industries, zajmujących się produkcją, dystrybucją i sprzedażą instrumentów muzycz-nych na rynku północnoamerykańskim, stworzono specjalną grupę, w której skład wchodzą KMC Music, B&J Music, U.S. Music Corp i Davitt & Hanser. Jednocześnie na jej dyrektora generalnego (CEO) wyznaczony został Mark Terry. Nowy szef pochwalić się może ponad trzydziestoletnim doświadczeniem w pracy w branży muzycznej. W przeszłości zajmował on wy-sokie stanowiska w KMC Music, AVC Group, Harman Pro Gro-up, JBL Professional czy New England Digital Corporation.

50 LAT FIRMY ALVAREZRok 2015 jest wyjątkowy dla firmy Alvarez Guitars, gdyż mija właśnie pół wieku od rozpoczęcia działalności przez to amery-kańskie przedsiębiorstwo. W ciągu pięciu dekad firma wpro-wadziła na rynek wiele instrumentów, ulepszając przez cały czas proces wytwarzania gitar i  doskonaląc rzemiosło. Aby uhonorować jubileusz 50-lecia firma postanowiła wprowadzić na rynek specjalną linię instrumentów –  1965 Series. Gitary wchodzące w jej skład mają być najlepszym przykładem tego, czego firma nauczyła się przez lata pod względem brzmienia i estetyki. Chris Meikle z Alvarez Guitars/St. Louis Music powie-dział: „Chcemy aby każdy gitarzysta i entuzjasta instrumentów marki Alvarez mógł dołączyć do nas w świętowaniu jubileuszu 50-lecia. Bardzo często okolicznościowe gitary są tak drogie, że są poza zasięgiem przeciętnego muzyka. W  przypadku serii 1965 naszym celem było stworzenie linii instrumentów o  pięknym wyglądzie i  brzmieniu, które jednak będą ofero-wane w  przystępnych cenach”. Seria obejmo-wać będzie cztery gitary o  pudłach Dreadnought, Parlor, Folk/OM oraz Dreadnought Slope Sho-ulder. Wszystkie modele charakteryzować się bę-dą płytą wierzchnią z  li-tego świerku Sitka, boka-mi i płytą dolną z akacji, mahoniową szyjką oraz podstrunnicą i mostkiem z palisandru.

HARMAN KUPIł SM PRO AUDIOAmerykański koncern Har-man ogłosił zakup i  prze-jęcie australijskiej firmy SM Pro Audio, która zostanie włączona w  skład grupy Harman Professional. SM Pro Audio powstało w  ro-ku 2001, a  przedsiębior-stwo to specjalizowało się dotąd w  produkcji rozma-itych urządzeń studyjnych –  przedwzmacniaczy, kom-presorów, korektorów, regulatorów głośności, DI-boksów, wzmacniaczy słuchawkowych, konwerterów czy mikrofonów. Teraz innowacyjne pomysły i rozwiązania zespołu związanego z  SM Pro Audio mają zostać zaimplementowane w  produk-tach poszczególnych marek wchodzących w  skład Harman Professional. Pierwszy przykład można było zresztą już zaob-serwować na targach NAMM Show, a były nim nowe miksery Soundcraft Ui, które bardzo przypominają urządzenia z serii uMix zaprezentowane przez SM Pro Audio podczas ubiegło-rocznej edycji Musikmesse.

GIGANT SOUND-LETUS I OUTLINE PRZYWITALI NO-WY ROKDo największych w  Europie imprez sylwestrowych należała ta organizowana przez Stołeczną Estradę w Warszawie. Wy-darzenie, które zgromadziło 120 tysięcy ludzi odbyło się na błoniach Stadionu Narodowego, a  za oprawę dźwiękową koncertu odpowiadała firma Gigant Sound-Letus. Podczas sylwestrowej imprezy wystąpiła Budka Suflera, Artur Rojek i grupa Hey, a także amerykański piosenkarz, aktor i tancerz Jason Derulo oraz duński DJ Dash Berlin. Do nagłośnienia wy-korzystane zostały produkty firmy Outline. Po obu stronach sceny zawieszono „grona” oparte na 15 flagowych modułach GTO, wspomagane outfillami składającymi się z 9 modułów GTO. Jako frontfill służyło 16 zestawów Mantas (8 ustawio-nych wzdłuż sceny i  8 ustawionych na subwooferach). Ze-stawów niskotonowych GTP-SUB było aż 56 (po 24 po obu bokach + 8 ustawionych centralnie). Na wieżach delay za-montowano ogółem 32 nowe moduły GTO C-12 oraz 8 ze-stawów GTO-SUB. Za stanowiskiem FOH ustawiono jeszcze centralny system delay z 8 modułami Mantas. Największym wyzwaniem biorąc pod uwagę wielkość terenu i  ilość słu-chaczy było dostarczenie pełnopasmowego dynamicznego dźwięku dla całej widowni. Szef firmy Gigant Sound-Letus Jerzy Taborowski tak skomentował to po imprezie: „Przez cały koncert otrzymywaliśmy wiele entuzjastycznych komentarzy

3 | 201574

i info

Page 75: Muzyk 3/2015

odnośnie mocy i dynamiki systemu, zarówno od odwiedzają-cych nas realizatorów jak i samych artystów. Nawet na samym końcu tłumu, około 400 metrów od sceny, system zdołał za-chować dynamikę i klarowność. Na chwilę obecną na rynku jest naprawdę mało systemów, które to potrafią, a  Outline GTO jest jednym z nich”.

MODAL ELECTRONICS NA NAMM SHOW

W ciągu pięciu miesięcy od premiery w lipcu 2014 roku, mo-dulus.002 –  analogowo-cyfrowy syntezator i  12-głosowej polifonii – zdobył już międzynarodowe grono zadowolonych klientów, których liczba jest już trzycyfrowa. Wśród nich są także znane nazwiska… Nazwa brytyjskiej firmy stojącej za tym instrumentem (pierwszym od czterech dekad hybrydo-wym syntezatorem polifonicznym zaprojektowanym i wypro-dukowanym w Wielkiej Brytanii) to obecnie Modal Electronics. Sam instrument, który firma postanowiła zaprezentować tak-że na targach NAMM Show to po prostu 002. Syntezator wy-posażony w 5-oktawową, częściowo doważoną dynamiczną klawiaturę z  Aftertouch wykorzystuje m.in. dwa oscylatory NCO i dwa suboscylatory. W  instrumencie zastosowano filtr drabinkowy, który oferuje możliwość regulacji nachylenia zbo-cza. Na każdy głos przypadają też dwa generatory obwiedni i  jeden LFO, a ponadto mamy do dyspozycji jeden globalny LFO. Instrument oferuje ponadto szerokie możliwości modu-lacji, a także 16-ścieżkowy, 32-krokowy sekwencer, arpeggia-tor i funkcję ANIMATOR. Na panelu syntezatora umieszczono kilkadziesiąt różnych potencjometrów i przełączników, a tak-że wyświetlacz 4.3” oraz joystick XY. Brytyjczycy planują też rozszerzenie oferty o nowe produkty, z których niektóre mają pojawić się jeszcze w tym roku. Także sama firma rozwija się, czego dowodem jest zatrudnienie Williama Neena (byłego CEO Foxconn Europe) na stanowisku CFO. Także zmiana na-zwy na Modal Electronics i decyzja o zaprezentowaniu się na targach w Anaheim to marketingowe posunięcia mające za-owocować w przyszłości.

30. TEC AWARDSW tym roku nagrody TEC czyli Technical Excellence & Creati-vity Awards świętowały swe 30-lecie. Statuetki wręczono po-nownie na gali odbywającej się podczas targów NAMM Show w kalifornijskim Anaheim, jako że drugi raz ceremonia orga-nizowana była przez NAMM Foundation, która w  przejęła pieczę nad nagrodami. W tegorocznej edycji TEC Awards za-debiutowała nowa kategoria – swoją własną zyskały bowiem procesory sygnałowe w formie modułów w formacie 500 (co ciekawe produkty tego typu zwyciężyły ogółem w  dwóch kategoriach). W  tym ro-ku, wśród laureatów na-grodzonych w  zakresie szeroko pojętego sprzętu muzycznego, studyjnego i  nagłośnieniowego oraz oprogramowania znalazły się w  poszczególnych ka-tegoriach następujące pro-dukty: AKG K812 (słuchaw-ki), API „The Box” (miksery wielkoformatowe), API 505 DI (akcesoria), Apogee MiC

96k (sprzętowe peryferia dla smartfonów i tabletów), Dange-rous Music The Dangerous Compressor (sprzętowe procesory sygnałowe), DPA Microphones d:screet (mikrofony/nagłośnie-nie), Genelec 8010 (studyjne monitory odsłuchowe), Grace Design m920 (wzmacniacze studio/pa), iZotope RX3 (progra-mowe procesory sygnałowe), Line 6 POD HD Pro X (wzmac-niacze instrumentalne i efekty), Meyer Sound LYON (systemy nagłośnieniowe), Native Instruments Razor 1.5 (instrumenty programowe), Neumann TLM 107 (mikrofony/studio), Nord Lead A1 (instrumenty muzyczne), PreSonus Capture for iPad (aplikacja dla smartfonów i  tabletów), Rupert Neve Designs 551 EQ (sprzętowe procesory sygnałowe –  format 500), Ru-pert Neve Designs Shelford 5052 (przedwzmacniacze mikro-fonowe), Shure GLXD6 (systemy bezprzewodowe), Solid State Logic Matrix 2 (miksery małoformatowe), Steinberg Cubase 7.5 (workstation), Universal Audio Apollo Twin (sprzęt kom-puterowy audio) oraz Zoom H5 (rejestratory). Tradycyjnie też, „kreatywnymi” nagrodami wyróżniono osoby odpowie-dzialne za tworzenie, nagrywanie, realizację czy produkcję wydawnictw muzycznych, koncertów, transmisji telewizyj-nych, filmów, programów telewizyjnych, a nawet gier. W tym roku nagrodzono produkcję płyty Jacka White’a „Lazaretto” i utworu „Happy” Pharrella Williamsa, produkcję dźwięku do filmu „Grawitacja” i  (ponownie) serialu „Gra o  tron”, trasy koncertowej Stinga i Paula Simona, transmisji z 56. ceremonii rozdania nagród Grammy (CBS) oraz gry „Call of Duty: Gho-sts”. Wyróżniono także (za projekt) studio w słynnym Berklee College of Music zaprojektowane przez Johna Storyka z Wal-ters-Storyk Design Group. Po raz kolejny przyznano także Les Paul Award, którą w tym roku otrzymał Slash, gitarzysta roc-kowy znany z kariery solowej oraz współpracy z takimi zespo-łami jak Guns N’ Roses czy Velvet Revolver. Do TEC Awards Hall of Fame wprowadzono kolejnych dwóch wyjątkowych przedstawicieli branży muzycznej. Uhonorowani w tym roku to Nathan East (jeden z  najbardziej rozchwytywanych basi-stów, który ma na koncie udział w ponad 2000 nagrań) i Ed Cherney (jeden z najbardziej uznanych producentów i realiza-torów muzycznych).

PETER ERSKINE I TAMAFirma Tama Drums ogłosiła, że do grona znanych muzyków grających na jej instrumentach dołączył Peter Erskine. Aaron Vishria odpowiedzialny za kontakty z  artystami powiedział: „Nie moglibyśmy być bardziej podekscytowani z faktu że Pe-ter jest z nami. Jego niezrównany kunszt i mocny nacisk na dźwięk sprawiają że idealnie pasuje do serii Star. Jego dążenie do najwyższej jakości dźwięku i  najlepsze z  możliwych do-świadczenie w  grze są zgodne z  naszą misją, którą jest po prostu produkcja najlepiej brzmiącej perkusji o  najwyższej

2015 | 3 75

iinfo

Page 76: Muzyk 3/2015

jakości jaką można sobie wyobrazić”. Wspomniana przez Vi-shrię linia Star to nowa flagowa seria bębnów, która to wła-śnie przyciągnęła Erskine’a do firmy Tama. Sam zaintereso-wany wypowiedział się następująco: „Tama Star to w mojej opinii najlepszy produkowany dziś zestaw perkusyjny. Bębny Star brzmią niesamowicie, a gra na nich daje dużą satysfakcję. Do tego osprzęt firmy Tama jest równie wspaniały, bardzo przemyślany, a  jego użytkowanie to sama przyjemność. Do-tyczy to również pedału Iron Cobra, który doskonale pasuje do mojego stylu gry”. Erskine to perkusista o wyjątkowej po-zycji w branży. Podczas swojej wieloletniej kariery współpra-cował m.in. z wieloma z najbardziej wymagających artystów pod względem muzycznym, takimi jak chociażby Steely Dan, Weather Report, Steps Ahead, Maynard Ferguson, Jaco Pa-storius czy Diana Krall. Mimo wyjątkowo napiętego grafiku studyjnego i koncertowego, Erskine poświęca się też edukacji wykładając na prestiżowej Thornton School of Music na Uni-wersytecie Południowej Kalifornii.

SEQUENTIAL PONOWNIE W RęKACH DAVE’A SMITHA

Po niemal trzydziestu latach doszło to niebywałego gestu dobrej woli ze strony Yamaha Corporation i  jej prezesa Ta-kuya Nakaty. Firma przekazała bowiem w ręce Dave’a Smitha prawa do marki Sequential. Jej założyciel i  pierwszy właści-ciel nie krył radości: „Powiedzieć że jestem wdzięczny byłoby tylko delikatnym wyrażeniem tego co czuję. W  dzisiejszym korporacyjnym świecie hojność tego rodzaju jest wręcz nie-spotykana”. Firma Sequential Circuits, Inc. powstała oficjalnie w roku 1978 i mimo że wprowadziła na rynek wiele ciekawych instrumentów, to podzieliła los innych „pionierskich” amery-kańskich firm produkujących syntezatory analogowe takich jak Moog czy Oberheim, które w pewnym okresie przegrały konkurencję z  cyfrową konkurencją. Założyciele wszystkich trzech firm w  jakimś momencie stracili prawa do własnych przedsiębiorstw. W  przypadku Sequential stało się to w  ro-ku 1987, kiedy to prawa do technologii i instrumentów oraz aktywa wykupiła firma Yamaha. W  ciągu kolejnych lat Da-ve Smith pracował jako konsultant współpracując z firmami Yamaha i Korg. Później pracował w Seer Systems, a od roku 2002 prowadzi firmę Dave Smith Instruments. Niebagatelną rolę w całej historii odegrał też Ikutaro Kakehashi – założyciel firmy Roland, który od lat przyjaźni się ze Smithem. Powie-dział on: „Uważam że ważnym jest aby pozbyć się niepotrzeb-nych konfliktów między firmami produkującymi elektroniczne instrumenty muzyczne. To jest właśnie duch MIDI. Z tego po-wodu osobiście rekomendowałem aby prezes Yamaha Corp. Pan Nakata zwrócił prawa do nazwy Sequential Dave’owi Smithowi. Cieszę się że widzę tak wspaniały rezultat – nowy produkt z logo Sequential”. Jedną z większych niespodzianek na targach NAMM Show był bowiem syntezator analogowy Sequential Prophet-5. Jego pojawienie się tak skomentował Dave Smith: „Chciałem uczcić powrót Sequential najlepiej jak potrafię – budując możliwie najlepiej brzmiący współczesny analogowy syntezator polifoniczny. Prophet-6 to też swego rodzaju hołd dla najbardziej znanego instrumentu Sequential – Prophet-5. Myślę o nim jako o klasycznym produkcie z no-woczesnymi akcentami”. Kakehashi, który jest obecnie preze-sem Atelier Vision Corporation nie stroni od altruistycznych

gestów. To on był pośrednikiem między Smithem i japońskimi producentami (Roland, Korg, Yamaha, Kawai) przy pracach nad powstaniem standardu MIDI. Celem tej technologii było zapewnienie kompatybilności między syntezatorami różnych marek, z korzyścią dla wszystkich stron. Odnosząc się do wy-powiedzi Kakehashiego i historii MIDI Dave Smith powiedział: „Pan Kakehashi ma rację. To jest właśnie to, czym pierwotnie było MIDI –  zachęcanie do współpracy między firmami aby uczynić świat bardziej kreatywnym miejscem. Miejmy nadzie-ję, że życzliwość firmy Yamaha zainspiruje także innych, aby pokazać taką samą hojność. Oryginalny duch MIDI żyje dalej i z tego powodu marka Sequential wróciła”.

2015 TECNOLOGY HALL OF FAMEJuż po raz kolejny poznaliśmy listę rozwiązań technicznych (wynalazków, instrumentów, urządzeń), które zostały wpro-wadzone do wyjątkowej „galerii sław” –  TECnology Hall of Fame. Do tego „panteonu” istniejącego od roku 2004 wpro-wadzane są symbolicznie innowacje, których pojawienie się wywarło znaczący wpływ na technologię audio –  innymi słowy takie, które tworzyły historię audio. O  wyborze „lau-reatów” decyduje grono złożone z ponad 50 ekspertów. Pod uwagę brane są rozwiązania mające co najmniej 10 lat. W tej edycji do TECnology Hall of Fame weszła kolejna dziesiątka, którą tworzą: taśma magnetyczna 3M Scotch 100 [1947], mi-krofon pojemnościowy Sony C-37A [1955], pianino elektrycz-ne Fender Rhodes [1965], mikrofon Electro-Voice RE20 [1968], syntezator ARP 2600 [1970], 24-śladowy magnetofon szpulo-wy Otari MTR-90 [1979], procesor efektów TC Electronic 2290 Dynamic Digital Delay [1985], oprogramowanie do analizy au-dio SIA Software SMAART [1995], kompresor Empirical Labs Distressor [1996] oraz program Propellerhead Reason [2000].

57. EDYCJA GRAMMY AWARDSPodczas uroczystej ceremonii w Staples Center w Los Angeles wręczone zostały nagrody Grammy. Była to już 57. edycja roz-dania wyróżnień przyznawanych przez National Academy of Recording Arts and Sciences. W tym roku wręczono je w 83 kategoriach (jedna więcej niż w ubiegłym roku), choć trady-cyjnie już tylko niewielka część statuetek trafiła w  ręce lau-reatów podczas głównej uroczystości. Warto też zaznaczyć że w  8 kategoriach dopuszczone zostało wykorzystywanie sampli w  nominowanych utworach (w  tym w  kategorii Pio-senka roku), zarezerwowane dotąd tylko dla jednej katego-rii związanej z  rapem. Największym zwycięzcą tegorocznej gali okazał się brytyjski wokalista Sam Smith. Zwyciężył on w czterech kategoriach, w tym w niemal wszystkich najważ-niejszych. Smith otrzymał statuetki za Nagranie roku i Piosen-ka roku (oba za „Stay With Me”), a  także nagrodę dla Naj-lepszego nowego artysty oraz za Najlepszy wokalny album pop („In The Lonely Hour”). Troje artystów otrzymało po trzy statuetki. Beyoncé nagrodzono za Najlepszą piosenkę R&B i Najlepsze wykonanie R&B (oba wyróżnienia za „Drunk In Lo-ve” śpiewany wspólnie z  Jay’em Z) oraz za Najlepszy album z dźwiękiem surround („Beyoncé”). Rosanne Cash zwyciężyła w kategoriach Najlepszy album Americana („The River & The Thread”) oraz Najlepsza piosenka American Roots i Najlepsze wykonanie American Roots (obie nagrody za „A Feather’s Not A Bird”). Pharrell Williams otrzymał nagrody za Najlepsze so-lowe wykonanie pop („Happy (Live)”), Najlepszy album Urban Contemporary („Girl”) i  Najlepszy teledysk („Happy”). Trzy statuetki dostał także spec od masteringu – realizator Bob Lu-dwig (dwie za album Becka „Morning Phase”, a jedną za płytę Beyoncé). Dzięki Beckowi po dwie nagrody otrzymali rów-nież realizatorzy pracujący przy nagraniu jego płyty –  Tom

3 | 201576

i info

Page 77: Muzyk 3/2015

Elmhirst, David Greenbaum, Florian Lagatta, Cole Marsden Greif-Neill, Robbie Nelson, Darrell Thorp, Cassidy Turbin i Joe Visciano (Album roku, Najlepiej zrealizowany album niekla-syczny). Wspomniany już Beck sam również został wyróżnio-ny zwyciężając w kategoriach Album roku i Najlepszy album rockowy (obie statuetki za „Morning Phase”). Po dwie nagro-dy otrzymali również Kendrick Lamar (Najlepsza piosenka rap / Najlepsze wykonanie rap), Eminem (Najlepszy album rap – „The Marshall Mathers LP2” / Najlepsza „kolaboracja” śpie-wano-rapowana), Jack White (w  tym Najlepsze wykonanie rockowe – „Lazaretto”), Chick Corea (Najlepsze improwizowa-ne solo jazzowe – „Fingerprints” / Najlepszy instrumentalny album jazzowy – „Trilogy”), Kristen Anderson-Lopez i Robert Lopez (Najlepsza piosenka napisana do filmu – „Let It Go” / Najlepsza kompilacyjna ścieżka dźwiękowa do filmu –  „Fro-zen”) oraz For King & Country (w tym jedna za utwór wyko-nywany z Lecrae). Wśród tegorocznych laureatów znaleźli się ponadto m.in.: Tony Bennett & Lady Gaga (Najlepszy trady-cyjny album wokalny pop – „Cheek To Cheek”), Aphex Twin (Najlepszy album Dance/Electronic – „Syro”), Hayley Williams i Taylor York z grupy Paramore (Najlepsza piosenka rockowa –  „Ain’t It Fun”), St. Vincent (Najlepszy album alternatywny –  „St. Vincent”), Toni Braxton & Babyface (Najlepszy album R&B –  „Love, Marriage & Divorce”), Miranda Lambert (Naj-lepszy album country –  „Platinum”), Dianne Reeves (Najlep-szy wokalny album jazzowy – „Beautiful Life”), Ziggy Marley (Najlepszy album reggae – „Fly Rasta”) i Johnny Winter (Naj-lepszy album bluesowy – „Step Back”). Nagrody trafiły rów-nież do takich artystów i twórców jak Carrie Underwood, The Band Perry, Tenacious D, Robert Glasper, Angelique Kidjo, Jeff Ament z  Pearl Jam, Erica Campbell, Mike Farris, Rubén Bla-des, Calle 13, Vicente Fernández, The Earls Of Leicester, Old Crow Medicine Show, Pentatonix czy Billy Childs. Nagrody za muzykę filmową otrzymali Alexandre Desplat (Najlepszy so-undtrack – „The Grand Budapest Hotel”) i John Williams (Naj-lepsza kompozycja instrumentalna – „The Book Thief”). John Luther Adams został wyróżniony w kategorii Najlepsza współ-czesna kompozycja klasyczna (za „Become Ocean”), a  laure-atem nagrody za Najlepsze klasyczne solo instrumentalne został gitarzysta Jason Vieaux. Wyróżnienia dla Producentów roku otrzymali w tym roku Judith Sherman (muzyka klasycz-na) i Max Martin (muzyka nieklasyczna). Tradycyjnie już w dni poprzedzające główną galę wręczone rozmaite wyróżnienia specjalne. Laureatami nagrody honorującej całokształt twór-czości i działalności muzycznej (Lifetime Achievement Award) wyróżnieni zostali w tym roku: The Bee Gees, Pierre Boulez, Buddy Guy, George Harrison, Flaco Jiménez, The Louvin Bro-thers i Wayne Shorter. Wyróżnienie MusiCares Person of the Year otrzymał Bob Dylan, a laureatem Technicznego GRAMMY został Ray Kurzweil. Nagrodą Trustees Award wyróżnieni zo-stali tym razem Barry Mann i Cynthia Weil, Richard Perry oraz George Wein, natomiast wyróżnienie Music Educator Award otrzymał Jared Cassedy.

SHE ROCKS AWARDS 2015Już po raz trzeci wręczone zostały nagrody She Rocks Awards, którymi honorowane są kobiety wyróżniające się w różnych sektorach branży muzycznej. Nagrody przyznawane są przez Women’s International Music Network, a ceremonia wręcze-nia odbyła się podczas targów NAMM Show w kalifornijskim Anaheim. W tym roku laureatkami zostały m.in. saksofonistka Mindi Abair, wokalistka Colbie Caillat oraz grupa The Bangles. Ponadto uhonorowane zostały: Craigie Zildjian (szefowa Ave-dis Zildjian Company), Amani Duncan (wicedyrektor ds. zarzą-dzania marką w Martin Guitar), Paula Salvatore (wiceprezes

Capitol Studios), Katie Kailus (redaktor naczelna Music Inc. Magazine), Gayle Beacock (współwłaścicielka Beacock Music) oraz Debbie Cavalier (wicedyrektor ds nauczania interneto-wego i kształcenia ustawicznego na Berklee College of Music oraz szefowa Berklee Online). Ceremonię prowadziły Laura B. Whitmore (założycielka WiMN) i Orianthi, a podczas uroczy-stości na scenie wystąpiły zarówno Mindi Abair, Colbie Caillat i The Bangles, jak również Orianthi (gościnnie zagrał z nią Ri-chie Sambora), zespół prowadzony przez Gretchen Menn oraz grupa SHEL złożona z czterech sióstr.

POLSKIE NAGRANIA SPRZEDANEW 1945 roku w Warszawie, na bazie przedwojennej niemiec-kiej wytwórni płytowej Odeon, powołano do życia polskie przedsiębiorstwo Odeon Polska, zajmujące się produkcją płyt. W wyniku różnych przekształceń, w 1956 roku powstała firma Polskie Nagrania Muza, w ręku której znajdowała się nie tylko produkcja płyt, ale też ich sprzedaż. Pierwszym dyrektorem artystycznym firmy został kompozytor, dyrygent i  aranżer Ryszard Sielicki. Od tego czasu pod szyldem Polskich Nagrań zaczęły wychodzić płyty polskich wykonawców, zajmujących się muzyką rozrywkową, ludową, jazzową i poważną. Nieza-leżnie od tego, wydawano też płyty słowno-muzyczne, nie tylko dla dzieci, ale także z wierszami i  fragmentami prozy. Przez pewien czas w ofercie przedsiębiorstwa były nawet ka-sety VHS z filmami przeznaczonymi dla dzieci. Trzeba jeszcze nadmienić, że to przedsiębiorstwo zawierało także umowy licencyjne na wydanie płyt zagranicznych wykonawców na naszym rynku. W ten sposób Polskie Nagrania stały się bez-konkurencyjnym właścicielem polskiej muzyki powojennej, często już dzisiaj ogromnej wartości artystycznej i historycz-nej, najobszerniejszej ilości płyt o  trudnym do wyobrażenia dla kultury narodowej znaczeniu. Tylko Polskie Radio dorobiło się podobnej wielkości zbiorów. W nowej rzeczywistości po-litycznej i gospodarczej firma przestała być monopolistą i jej działalność uległa znacznemu pomniejszeniu. 1 lipca 2005 roku Polskie Nagrania zostały jednoosobową spółką skarbu państwa. W marcu 2010 roku musiała ogłosić upadłość, po-nieważ nie były w stanie spłacić zasądzonej przez sąd należ-ności odszkodowania na rzecz spadkobierców Anny German, za bezprawne opublikowanie jej nagrań. W kwietniu 2013 ro-ku Polskie Nagrania, sp z o. o. postawiono w stan upadłości likwidacyjnej, a  w  styczniu 2015 roku firmę sprzedano jed-nemu z majorsów, Warner Brothers, za 8.1 miliona złotych. Część tych pieniędzy będzie wypłacona krewnym German, a część trafi do państwowej kiesy. Co dalej z przeszło 40 ty-siącami nagrań będących ich własnością? Umowy nie podano do publicznej wiadomości, trudno więc spekulować, do cze-go zobowiązany został nabywca. Prezes Warnera, Piotr Kabaj, w przeszłości szef firmy fonograficznej Pomaton, twierdzi, że

2015 | 3 77

iinfo

Page 78: Muzyk 3/2015

zbiory te nadal będą wydawane, jak do tej pory, ma ocaleć nawet słynne logo. Warto dodać, że w ostatnich latach część albumów remasterowano i wydawano ponownie. Nowy wła-ściciel zapewnia, że zbiory będą jeszcze raz dokładnie przej-rzane pod kątem ich ewentualnego rzucenia na rynek. Jego zdaniem na sklepowe półki powinny przede wszystkim trafić nagrania muzyki poważnej, dotychczas zaniedbywane, któ-re mogą znaleźć się w katalogach Warnera na całym świecie, choć też muzyka rozrywkowa i  jazzowa nie będzie pominię-ta w  podejmowaniu podobnych działań. Decyzja o  zmianie właściciela firmy ze zbiorami unikalnymi dla naszego dorobku twórczego, przeszła bez większego echa, kompletnie w  cie-niu protestów różnych branż domagających się większej opie-ki ze strony państwa. Co prawda w przeszłości środowiska ar-tystyczne postulowały do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o objęcie opieką Polskich Nagrań, ale ten postu-lat nigdy nie wyszedł poza fazę przygotowań. Podobno mini-strowie nawet mieli jakieś pomysły, ale ich nigdy nikomu nie zdradzili. Jedynej rzeczy jaką nie sprzedano, jest dokumenta-cja i oryginały taśm nagraniowych, przejmie je Narodowe Ar-chiwum Cyfrowe. Ciekawe, że nawet związki twórcze nabrały wody w usta. Najgłośniej rewizji umowy o sprzedaży doma-gał się niestrudzony Krzysztof Wodniczak, ostatni menadżer Czesława Niemena, redaktor naczelny kwartalnika Brzmie-nia, który bez ogródek uznał sprzedaż firmy za wyprzedaż dobra narodowego. Oczywiście kolosalne błędy popełniali także dawni szefowie przedsiębiorstwa, którzy doprowadzili kwitnącą firmę na skraj upadku. Czym jest sprzedaż Polskich Nagrań światowemu graczowi medialnemu, dowiemy się tak naprawdę dopiero za kilka lat…

JAROCIN PO NOWEMU?Agencja Go Ahead, producent festiwalu w Jarocinie w latach 2007-2014, w tym roku będzie zastąpiona przez Agencję Pre-stige MJM. Trudno powiedzieć, czy będzie to trwała zmiana, choć niektóre poszlaki na to właśnie wskazują. Nowi organi-zatorzy są doskonale znani w  branży, także z  wielkich kon-certów Justina Timberlake’a i grupy Guns N‘ Roses w naszym kraju. Festiwal ma się odbyć w swoim stałym, lipcowym ter-minie i trwać trzy dni. Szef Prestige MJM zapowiada trzyma-nie się sprawdzonego, rockowego nurtu, oraz konkurs Rytmy Młodych, poświęcony rzeczywistej promocji najciekawszego, rockowego narybku, wyróżniających się muzyków i  wokali-stów, których ciągle na szczęście nie brakuje. Partnerem orga-nizatorów tegorocznego festiwalu ma być Spichlerz Polskiego Rocka, też przecież umieszczony w Jarocinie. Ze względu na bardzo krótki czas między pozyskaniem praw organizacyj-nych, a  samą imprezą, w  tym roku może jeszcze zabraknąć znaczących gwiazd rocka z innych krajów, jakich w przyszło-ści ma przyjeżdżać do Jarocina sporo. Życzymy Agencji MJM zrealizowania wszelkich twórczych projektów, Jarocin wart jest obecności czołowych rockowych grup świata.

POLSKIE RADIO MA 90 LAT!Jedna z  najważniejszych dla kultury narodowej instytucji, Polskie Radio, obchodzi w  tym roku swoje dziewięćdziesią-te urodziny. 1 lutego 1925 roku w eter poszedł następujący komunikat: „Halo, halo! Tu próbna radiostacja Polskiego To-warzystwa Radiotechnicznego, Warszawa”. Choć w  Polsce usłyszało go zaledwie kilka osób posiadających stosowne odbiorniki, w świecie nie przeszedł bez echa. W wyniku kon-kursu na nadawców programu, wygrała spółka Polskie Radio, która swój pierwszy program nadała 18 kwietnia 1926 roku i  właśnie ta data uważana jest za dzień powstania Radio-wej Jedynki. Oczywiście nie zamierzamy przypominać całej

historii tej zacnej instytucji, ale rozwijała się ona bardzo dy-namicznie, zapisując złotymi zgłoskami także w kwestii krze-wienia polskiej i światowej muzyki. Warto wspomnieć, że mu-zyka rozrywkowa była traktowana w Polskim Radiu w sposób wyjątkowy i nigdzie więcej nie praktykowany. Chodzi o to, że w  latach powojennych niemal każdy utwór był nagrywany osobno w  studiach płytowych, jak i  radiowych. Mało tego, w  studiu radiowym nagrywane były częściowo piosenki do audycji Telewizji Polskiej! To dzięki temu Polskie Radio dys-ponuje tak ogromnym archiwum, z  jakiego może korzystać według własnego uznania. Główne uroczystości odbyły się z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego, nie bra-kowało stosownych do rangi wydarzenia gratulacji i  słów zachwytu. Dziś kondycja finansowa Polskiego Radia, przy-gniecionego wciąż mało ściągalnym abonamentem, nie jest najlepsza, ale przecież trudno sobie wyobrazić dzień każde-go z nas bez tej instytucji. Rozwijają się technologie cyfrowe, dzięki którym możliwości techniczne, od nagrań po odbiór na całym świecie, stają się niemal nieograniczone. Kolegom radiowcom życzymy, by ich praca, jak dotychczas, zawsze spotykała się z uznaniem słuchaczy! Wszystkiego dobrego!

OSIEMDZIESIąTKA MILIANATrudno sobie wyobrazić polską muzykę rozrywkową ostatnich sześciu dekad bez Jerzego Miliana. Jest kompozytorem, dy-rygentem, aranżerem, pedagogiem, wibrafonistą i  pianistą, a  także malarzem. Ukończył średnią szkołę muzyczną w Po-znaniu, gdy miał zaledwie 16 lat. Jego nauczycielem był mię-dzy innymi Bogusław Schaeffer. Jest absolwentem nie tylko Akademii Muzycznej w Berlinie, ale również Wydziału Archi-tektury Wnętrz PWSSP w Poznaniu. Własny kwintet jazzowy prowadził już w początkach lat 50., w 1956 roku został wibra-fonistą w Sekstecie Krzysztofa Komedy i teraz łatwiej powie-dzieć z kim w polskim jazzie nie grał, niż wymieniać ogromną listę grup i solistów, z którymi dłużej lub krócej współpraco-wał, także za granicą. Niezależnie od tego zawsze uprawiał muzykę rozrywkową, między innymi kierował słynną niegdyś Poznańską Piętnastką Radiową czy Orkiestrą Rozrywkową PRiTV w Katowicach, brał udział w festiwalach. Skomponował operę („Łowy w Operlandii”, libretto M. Rosiński), oratorium („Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem”), balety, i  musi-cale, jak również koncerty i  muzykę filmową. Wielokrotnie nagradzany na najbardziej prestiżowych konkursach, ma też noty biograficzne we wszystkich poważnych encyklopediach muzycznych. Dotychczas ukazało się dziesięć jego solowych albumów. Co prawda jego oficjalne urodziny przypadają 10 kwietnia, ale już kilka tygodni wcześniej rozpoczęły się kon-certy, na których w  całej Polsce grana jest muzyka Mistrza Miliana. Sto lat życzymy, panie Jerzy!

MISTRZ MORRICONE W KRAKOWIEW powszechnej opinii jest najwybitniejszym kompozyto-rem muzyki filmowej. Pierwszym filmem, do którego napi-sał muzykę, była komedia „Faszyści” z  1961 roku. Od tego czasu uzbierało się ich ponad pięćset, a  wśród tych, które opatrzył swoją muzyką, były choćby „Misja”, „Cinema Para-diso”, „Nietykalni”, „Dawno temu w  Ameryce”. Na pytanie o ulubionego reżysera, bez wahania odpowiada, że jest nim Giuseppe Tornatore, którego dwanaście filmów opatrzył swo-ją muzyką. Współpracował między innymi z Jerzym Kawalero-wiczem i Romanem Polańskim, kupiono ponad 70 milionów płyt z jego muzyką. Mimo pięciokrotnej nominacji do Oscara, statuetkę otrzymał tylko raz, na dodatek jedynie honorową, w 2007 roku, za całokształt twórczości. Do pisania muzyki dla Hollywood już się nie pali. „Męczą mnie podróże, chętnie nie

3 | 201578

i info

Page 79: Muzyk 3/2015

wyjeżdżałbym poza mój Rzym, więc stawiam jeden warunek: proszę przywieźć film do Włoch, a napiszę”! Mało kto wie, że skomponował też dwanaście koncertów na fortepian i orkie-strę, a także kilkadziesiąt dzieł muzyki klasycznej i jedną ope-rę, „Parlenope”, ma w  swoim dorobku również trochę pio-senek, ale o tym mówi niechętnie. Choć liczy już 86 wiosen, a jego kręgosłup nie jest całkowicie sprawny, teraz objeżdża świat z  koncertem The 50 Years of Music Tour. Jedyny kon-cert w Polsce odbył się w Arena Kraków. Wzięła w nim udział 56-osobowa Czech National Symphony Orchestra i 78-osobo-wy Kodaly Choir z Węgier, pod dyrekcją kompozytora. Przy-pomniano oczywiście największe dzieła Morricone, które pod jego batutą wspaniale zabrzmiały, było kilka zaskoczeń. Jed-no jest pewne: muzyka Morricone jest absolutnie fascynująca, a on sam okazał się również wybitnym dyrygentem!

SANREMO 2015Tegoroczny Festival della Canzone Italiana di Sanremo był już 65. edycją najstarszej imprezy tego typu we Włoszech. Sze-fem artystycznym i  programowym festiwalu był niezwykle popularny i  lubiany, telewizyjny i  estradowy prezenter, Car-lo Conti. W  tym roku głównym wydarzeniem stały się dwa koncerty, których wykonawcami były wielkie tuzy włoskiej estrady. Każdy z dwudziestki wokalistów, bądź duetów, mógł zaprezentować się tylko w jednym utworze. Wśród uczestni-ków nie zabrakło tak znanych luminarzy estrad włoskich, jak Alex Britti, Anna Tatangelo, Chiara, Grazia, Michele & Mauro Coruzzi, Lara Fabian, Lorenzo Fragola i Moreno. Niemal każ-demu wykonawcy towarzyszyła orkiestra festiwalowa pro-wadzona przez innego dyrygenta! Osobno zaprezentowano ósemkę młodych, doskonale zapowiadających się piosenkarzy, których publiczność przyjęła niezwykle ciepło. Jednak cała tegoroczna impreza stanęła pod znakiem gościnnego wystę-pu niezapomnianego dla wszystkich Włochów, ale zapew-ne również i pół Europy, duetu Al Bano i Rominy Power. Jak wiadomo, największe sukcesy ta para odnosiła w  latach sie-demdziesiątych, ale i później nie dawała o sobie zapomnieć. Jako duet artystyczny rozstali się już blisko ćwierć wieku te-mu, a jako małżeństwo ostatecznie rozeszli się w 1999 roku, ale w 2013 postanowili znów powrócić wspólnie na estrady. Najpierw wystąpili kilkakrotnie w Moskwie, między innymi na prywatnym recitalu za bajońską kwotę, a  teraz zaproszono ich jako gości specjalnych na festiwal, na którym zwycięstwo dało im lata temu szansę zaistnienia na światowych estra-dach. Ich występ przyjęto owacyjnie, a Al Bano i Romina Po-wer w Sanremo zaśpiewali trzy największe hity: „Cara terra mia”, „Cisara” i oczywiście „Felicita”. Organizatorzy imprezy przyznali im nawet specjalną nagrodę „Ambasadorów Festi-walu w Sanremo w Świecie”. Sami zainteresowani skromnie oświadczyli, że rozważą możliwość występu na przyszłorocz-nej edycji Sanremo.

BEZLIMITOWE EDITION 5Jak wiadomo, najszybciej rozwijającą się grupą urządzeń au-dio są słuchawki. Trudno znaleźć tydzień bez ciekawej premie-ry. Zeszłoroczną sensacją w tej dziedzinie stały się słuchawki Edition 5, produkcji niemieckiego specjalisty, firmy Ultrasone. Seria Edition, z której pochodzą, powstała już w roku 2003, obejmując najciekawsze i oczywiście najdroższe modele. Jed-nak nawet na tle podobnych urządzeń z  tej serii, Edition 5 stanowczo się wyróżnia. To konstrukcja zamknięta, przepięk-nie wykończona, ale przede wszystkim znakomita pod wzglę-dem dźwiękowym. Redakcje wielu magazynów audio uznały ją za najlepszy model słuchawek dynamicznych ze wszystkich dotychczas obecnych na rynku. Za największe osiągnięcie

recenzenci uznali głównie przestrzeń kreowaną przez te nauszniki, która moż-na śmiało porównywać ze sceną stwarzaną za pomocą wysokiej klasy monitorów. Decydują-cy wpływ na jej two-rzenie ma najnowsza wersja autorskiego opracowania pro-ducenta, systemu S-Logic EX. Edition 5 miały tylko dwie wady. Po pierwsze zostały pomyślane przez Ultrasone jako konstrukcja jubileuszo-wa, z  okazji dziesięcio-lecia obecności serii Edi-

tion, w  związku

z  tym ilość wyprodu-kowanych egzemplarzy ogra-

niczono do 555 sztuk. Drugą wadą była potwornie wysoka ceną, w  Polsce ustalona na zaporowe 19,000 zł. Z  całego świata zaczęły płynąć do producenta listy, których autorzy wnosili o stworzenie modelu pozbawionego pięknych ozdób i dodatków, przez co znacznie tańszego, po wtóre, żeby był on nielimitowany. Ultrasone nie pozostało na te prośby głu-che, co zresztą było do przewidzenia. Mocno odchudzone, głównie w warstwie wizualnej słuchawki Edition 5 są już do-stępne,a chh cena też uległa znacznemu obniżeniu.

SPECYFIKACJE ULTRA HD BLU-RAYTa wiadomość może zainteresować zarówno miłośników au-dio, jak i wideo. Organizacja Blu-ray Disc Association, skupia-jąca producentów związanych z tą technologią, dopiero teraz opublikowała specyfikację tego formatu na dyskach optycz-nych. Ustalono, że progresywny obraz 4K będzie zapisywany ze zwiększoną prędkością 60 klatek na sekundę, co znacznie podniesie zwłaszcza jakość filmów dokumentalnych i  reje-strowanych koncertów. Powiększono też głębię zapisu z 8 do 10 bitów na kolor. Zaadaptowano nowy, o  wiele lepszy od poprzedniego algorytm kompresji, HEVC (H.265). Maksymal-ną przepływność strumienia wideo zwiększono z 40 do 100 Mb/s, a maksymalna jasność, obecnie wynosząca 100-500 cd/m2 ma wynosić do 1000-10,000 cd/m2. Aby sprostać nowym wymaganiom, dysk optyczny musi mieć o wiele większą po-jemność, dwuwarstwowy będzie miał 100 GB. Podczas tar-gów CES zaprezentowano pierwszy w  świecie odtwarzacz Ultra HD Blu-ray spełniający wszelkie wymagania, którego producentem jest Panasonic.

ZMARł JAN „KYKS” SKRZEKBył wirtuozem harmonijki, świetnie grał na instrumentach kla-wiszowych, zwłaszcza fortepianie. Zaczynał karierę muzyczną w zespole Rak, grającym jazz-rock. Szybko się zorientował, że jego powołaniem jest blues, któremu pozostał wierny już do

2015 | 3 79

iinfo

Page 80: Muzyk 3/2015

końca. Młodszy brat słynnego Józefa, po raz pierwszy poja-wił się gościnnie na płycie SBB „Memento z banalnym tryp-tykiem”, a  także na jego solowym albumie, „Józefina”. Był stałym uczestnikiem najważniejszych przeglądów blueso-wych w Polsce, Rawa Blues Festival czy Olsztyńskie Noce Bu-esowe. Szybko zaczął komponować. W 1985 roku ukazał się jego album koncertowy „Górnik Blues”, rok później sporym powodzeniem cieszyła się połowa kasety muzycznej nagrana przez niego, „Blues po polsku”. W 1888 roku pojawił się drugi album Kyksa, „Nikt nie zawróci Kijem Wisły”, w  1989 roku „Ksyksówka Blues”, w 1992 roku Nowy Świat Blues, a w 1997 „Modlitwa bluesmana w  pociągu”, poświęcony pamięci Ry-szarda Riedla. W 2005 roku ukazał się jego krążek, „Bo takie są dziewczyny”. Na prośbę śląskiego rapera, Miuosha, w 2011 roku gościnnie zagrał na jego albumie „Piąta strona świata”. Nagrywał z grupą Bezdomne Psy, zamienioną później w Ślą-ską Grupą Bluesową. Był ogromnie ceniony przez publiczność za autentyzm swoich poszukiwań artystycznych i stawiany za wzór przez młodych wyznawców bluesa. Lubili go także mu-zycy, z jakimi się stykał na trasach i studiach, ponieważ swoje muzykowanie traktował niezwykle serio. Kyksa szczególnie ceniono na Śląsku. Od lat zamieszkały w Katowicach, czuł się związany ze swoim regionem, pisał o tej ziemi, ich mieszkań-cach i  problemach, swoje utwory wykonywał także w gwa-rze śląskiej. Odszedł nagle, w pełni sił twórczych, powalił go udar mózgu, miał zaledwie 62 lata. W ostatniej drodze Kyksa w Siemianowicach Śląskich uczestniczyli nie tylko jego bliscy, dziesiątki muzyków i przyjaciół, orkiestra górnicza, ale także setki Ślązaków, niekoniecznie miłośników muzyki, dla których był jednym z nich, zawsze wierny ich małej ojczyźnie. Na ko-niec mszy pogrzebowej wszyscy odśpiewali jego najbardziej znaną, śląską piosenkę, „O mój Śląsku”.

ODSZEDł JOE GRADOJego rodzina przywędrowała do Stanów Zjednoczonych z Sy-cylii. Po ojcu odziedziczył wytrwałość w dążeniu do realizacji swoich celów. Ukończył szkołę budowy zegarków, ale był tak-że nieźle zapowiadającym się tenorem dramatycznym, pięknie grał na fortepianie i naprawdę znał się na muzyce klasycznej. Do wielkiego biznesu pomógł mu wejść słynny później Saul Marantz. Za jego poradą firmę nazwał swoim nazwiskiem. Był posiadaczem aż 48 patentów, co stanowi absolutny rekord w całej historii audio, a były one związane głównie z budo-wą wkładek gramofonowych. Pierwsze wkładki montował na swoim stole kuchennym. Jego firma już po kilku latach zaczę-ła odnosić niebywałe sukcesy i błyskawicznie doszła na wyży-ny high-endu, a zarówno słuchawki, jak i wkładki zagościły na stałe na szczytach list najlepszych urządzeń audio w swoich specjalnościach. W stosownym momencie przeszedł na eme-ryturę, oddając świetnie prosperującą firmę w ręce bratanka. Zmarł w wieku 90 lat z przyczyn naturalnych.

ZMARł STEVE STRANGEBył walijskim gitarzystą i  piosenkarzem. Karierę zaczynał w zespołach punkowych The Mods Murferers, a później The Photos. W 1978 roku założył w Londynie, wraz z Midge’m Ure i  Rusty Eganem, grupę Visage. Styl tej formacji najczęściej określany jest jako new romantic, choć część dziennikarzy na-zywa go również terminem synth pop i new wave. Ich singiel „Fade to Grey”, z 1980 roku do dziś należy do najbardziej po-pularnych przebojów tamtej dekady. Dwa inne wielkie prze-boje, to „Mind of a Toy” oraz „Night Train”. Po wydaniu trzech albumów Visage rozpadli się. W 2004 i w 2010 roku Strange reaktywował grupę, ale poprzedni członkowie zespołu nie

wyrazili chęci współpracy, a nowi instrumentaliści nie okazali się już atrakcyjni dla publiczności. Visage szczególnie popu-larni byli w Niemczech. Steve był niezwykle barwną postacią, występował w krzykliwych, wręcz ekstrawaganckich strojach i stosował ostry makijaż. Znano go też jako właściciela prowa-dzącego z ogromnym powodzeniem kluby muzyczne. Zmarł nagle na atak serca, podczas wakacji. Miał 55 lat.

ODSZEDł KUźMA SKRIABINNaprawdę nazywał się Andrij Kuźmenko, choć cała Ukraina znała go pod pseudonimem Kuźma Skriabin. Był założycielem, muzykiem i  wokalistą ukraińskiej formacji Skriabin. Wycho-wywał się w  Nowojaworowsku, mieście nieopodal polskiej granicy, co miało ogromny wpływ na jego przyszłe zainte-resowania. Odebrał podstawowe wykształcenie muzyczne. Całymi godzinami słuchał Polskiego Radia, przez co nie tylko poznał polski, ale też muzykę takich grup, jak Republika, Per-fekt, Kombi czy Lady Pank, które stały się dla niego wzorcem przyszłych działań artystycznych. Gdy z  jego inicjatywy po-wstał Skriabin, wraz z innymi członkami zespołu postanowił o  połączeniu w  jego muzyce elementów popu, rocka i  mu-zyki alternatywnej. Ta z  pozoru dziwna mieszanka okazała się strzałem w dziesiątkę, szybko zyskali miano jednego z naj-lepszych i najpopularniejszych zespołów Ukrainy. Razem na-grali ponad dwadzieścia albumów, znaczną część repertuaru napisał właśnie Kuźma. Poza działalnością czysto muzyczną, zajmował się także produkcją filmową, prowadził program te-lewizyjny, jest też autorem trzech książek. Zginął w wypadku samochodowym, miał 47 lat.

ROD MCKUEN NIE ŻYJEBył amerykańskim poetą, kompozytorem, pianistą, autorem piosenek i  piosenkarzem. Pochodził z Kalifornii i  początko-wo imał się wielu zawodów. W  Polsce raczej mało znany, był na swój sposób gigantem kultury amerykańskiej. Po pierwszych udanych próbach aktorskich i  poetyckich wyje-chał do Europy i przez kilka lat przebywał we Francji. Tam poznał wielu czołowych piosenkarzy, wśród nich Charlesa Aznavoura i  Jacquesa Brela, stając się zagorzałym miłośni-kiem i  tłumaczem, zwłaszcza tego drugiego. Po powrocie do USA zaczął pisać wiersze i był jednym z nielicznych, któ-rych tomiki sprzedawały się w ogromnych ilościach. Krytycy raczej go nie rozpieszczali i nadali mu tytuł króla kiczu, co go zupełnie nie zraziło. W sumie wydał aż 29 tomików swo-ich wierszy, część z nich nagrał na 10 płytach, a także dwie powieści, których łączny nakład wyniósł ponad 60 milionów. Był twórcą około 1500 piosenek, do których napisał słowa i muzykę, a poza nim śpiewały je takie gwiazdy, jak między innymi Barbra Streisand, Perry Como, Petula Clark, Waylon Jennings, Johnny Cash, Andy Williams, Kingston Trio, Percy Faith, Dusty Springfield i  Frank Sinatra. Ukazało się 59 na-granych przez McKuena albumów studyjnych, zawierających wyłącznie jego piosenki, poza tym 12 płyt koncertowych. Rod pisał też muzykę poważną, a  jego symfonie i  koncer-ty, nie wspominając o  mniejszych kompozycjach, grywały najlepsze orkiestry i soliści na całym świecie. Tworzył także muzykę filmową, współpracował nawet z  samym Henrym Mancinim i łącznie widnieje jako kompozytor w czołówkach 13 filmów, wszystkie ukazały się na soundtrackach. Z estrady zniknął w 1981 roku, gdy zaczął się zmagać z depresją, która stanowiła dla niego problem do końca życia. Łącznie sprze-dano na całym świecie ponad 100 milionów jego płyt. Bez-pośrednią przyczyną śmierci była niewydolność oddechowa wynikła z zapalenia płuc, miał 81 lat.

3 | 201580

i info

Page 81: Muzyk 3/2015
Page 82: Muzyk 3/2015

Zbigniew

Kurtycz– artysta ze Lwowa

Andrzej Lajborek

Kiedy się urodził we Lwowie w 1919 roku, odrodzona Polska nie miała jeszcze roku i gwarancja jej niepodległego bytu nie wydawała się wcale oczywista. Wszystko mogło się zdarzyć. A  jednak we Lwowie było spokojniej. „U nas mieszkali obok siebie Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy i  musowo trzeba się było jakoś dogadać, żeby jakoś żyć. W moim słyn-nym na całe miasto IX Gimnazjum imienia Stefana Czarniec-kiego, też siedzieliśmy obok siebie i żadnych niesnasek z po-wodu innej kultury, czy wyznania nikt nikomu nie okazywał”.W klasie Kurtycza było dwóch kolegów, których później miała poznać, choć z różnych przyczyn, cała Polska. Jeden nazywał się Kazimierz Górski, a drugi Marian Załucki. Każde ówczesne gimnazjum czuło się związane z  jakimś klubem sportowym, „Czarniecki” przypadł najsłynniejszemu, Pogoni, którego dru-żyna piłkarska należała do najlepszych w  ekstralidze II Rze-czypospolitej. Warto wiedzieć, że Zbigniew Kurtycz w  1937 roku z  drużyną juniorów Pogoni wywalczył drugie miejsce w  mistrzostwach Polski! Jego ojciec, Mieczysław Kurtycz, z  zawodu kolejarz, całe życie żył głównie z  muzyki, a  w  la-tach dzieciństwa Zbigniewa prowadził znaną lwowską orkie-strę mandolinistów, Hejnał. W tej sytuacji nie dziwi, że to on udzielał synowi pierwszych lekcji muzyki.Wojna zawitała do Lwowa najpierw w mundurach żołnierzy Armii Czerwonej. Pogoń, podobnie jak i  inne polskie kluby, została rozwiązana. Trzeba było z czegoś żyć. Tu po raz pierw-szy przydały się lekcje ojca, umiejętność gry na gitarze i for-tepianie, bo można było akompaniować w szkole tańca, no i  zacząć występy w  zespole Tea Jazz, kierowanym przez Fe-liksa Konarskiego, piszącego przed wojną piosenki pod pseu-donimem Ref-Ren, późniejszego kompozytora „Czerwonych maków…”. W 1943 roku młody i przystojny gitarzysta znalazł się w  big-bandzie słynnego Adi Rosnera, nabierając szlifów estradowych podczas niezliczonych występów w  miastach i  miasteczkach ZSRR. Gdy powstawała armia generała An-dersa, Kurtycz mógł albo zostać żołnierzem, albo znaleźć się w  łagrze. W ten sposób został członkiem zespołu artystycz-nego III dywizji Karpackiej i przeszedł z nią cały szlak bojowy, aż po rozformowanie jednostki. W 1946 roku wrócił do kra-ju, włócząc się najpierw po Gliwicach, skąd trafił do Krakowa

i zespołu Zbigniewa Wróbla. Jednak punktem zwrotnym stało się dla Kurtycza dość przypadkowe spotkanie w Zakopanem w 1949 roku, słynnego przedwojennego kompozytora wielu przebojów, a wówczas szefa orkiestry Tysiąc Taktów Muzyki Jazzowej, Zygmunta Karasińskiego. Za jego namową znalazł się w Warszawie i, jak sam twierdził, rozpoczął nowe życie estradowe.Wszyscy instrumentaliści tamtych czasów marzyli o  graniu jazzu, ale mało kto miał pojęcie, na czym ta muzyka polega. Na szczęście co chwila któryś z muzyków wracał z wojennej tułaczki z Zachodu i „miał w głowie” popularne tematy, a na kartkach spisane słowa. Wówczas żądni spotkania z tym no-vum spotykali się, ćwiczyli, omawiali, pisali aranże. Może to nie był najprawdziwszy jazz, ale jakaś jego mutacja z całą pew-nością. Dodatkowa trudność polegała na głębokiej niechęci ludowej władzy do imperialistycznej, zrodzonej w  Ameryce muzyki. A  jednak panu Zbigniewowi udało się śpiewać pio-senki jazzowe na estradzie! „Miałem na to opracowany spo-sób. Śpiewałem blok piosenek przedwojennych, na przykład „Umówiłem się z  nią na dziewiątą”, „Już taki jestem zimny drań”, po czym dawałem dwie piosenki mocno synkopowane i kończyłem śpiewając „Całuję twoją dłoń, madame”. Publicz-ność doskonale kupowała mój sposób. Byli tacy, którzy chcieli słuchać tylko jazzu, ale wiedzieli, że bez takiego opakowania będzie to absolutnie niemożliwe, więc cierpliwie czekali”.Zbigniewowi Kurtyczowi w śpiewaniu różnorodnego repertu-aru bardzo pomagał głos. Był on z natury ciepły i dźwięczny, zatem świetny do wszelkiego rodzaju ballad i piosenek charak-terystycznych, które też wykonywał. Potrafił jednak sprawić, że bywał lekko szorstki, idealny do takiej formy ułatwionego jazzu, jaki uprawiał. A gdy nastała epoka rock&rolla, odnalazł się także w tym repertuarze. Był chyba pierwszym wokalistą w Polsce, który oficjalnie nagrał piosenkę w tym stylu. Napi-sali ją dla niego kompozytor Wiesław Machan i autor tekstu, Janusz Odrowąż. Nazywała się „W Arizonie” i podnosiła tem-peraturę każdego koncertu natychmiast o kilkanaście stopni.Jednak jego biletem wizytowym stała się piosenka zupełnie innego rodzaju. Kiedyś jadąc na koncert z Adi Rosnerem, za-grał na gitarze kilka taktów piosenki rosyjskiej, zapamiętanej

3 | 201582

s sylwetka

Page 83: Muzyk 3/2015

z  czasów swych występów w  Rosji. Rosnera ten fragment zainteresował i postanowił dopisać brakującą część. Tak na-prawdę zwrotka była Rosnera, refren Kurtycza, obaj panowie byli ze swego dzieła bardzo zadowoleni, ale trzeba było jesz-cze dopisać słowa. Pan Zbigniew zwrócił się więc do znajo-mego krakowskiego satyryka, Ludwika Jerzego Kerna, który pisywał swoje śmieszne wierszyki na ostatniej stronie każ-dego numeru Przekroju, ale czasami tworzył teksty piosenek dla swojej żony, znakomitej krakowskiej aktorki i  piosenkar-ki, Marty Stebnickiej. Zamówienie zostało wykonane i w ten sposób w 1953 roku, w Teatrze Satyryków w Krakowie po raz pierwszy Kurtycz zaśpiewał „Cichą wodę”. To był prawdziwy szał! Przebój miał niezliczoną ilość wykonań, śpiewano go od Sali Kongresowej po remizy strażackie, nie było żadnego dansingu, wesela, czy jakiegokolwiek spotkania, na którym mogłoby go zabraknąć. Ba! W jednym z przemówień Gomułki też padł cytat w powiązaniu z „mącicielami, co im cicha wo-da brzegi rwie”. Do dziś to jedna z najbardziej popularnych powojennych piosenek. Choć później pan Zbigniew napisał jeszcze na własne potrzeby kilkanaście innych utworów, ża-den nie może się równać z tamtym przebojem.„W 1964 roku zmarł Julian Sztatler, popularny wówczas pio-senkarz, którego specjalnością stały się delikatne ballady śpie-wane przy gitarze. Znaliśmy się dobrze, często występowa-liśmy razem. O  nim mówiono „Wio koniku”, o  mnie „Cicha woda”, więc jakoś pasowaliśmy do siebie. Julian prowadził w  Warszawie kawiarnię artystyczną na wzór francuski, Pod Gwiazdami, gdzie obok niego śpiewali inni, często młodzi piosenkarze. No i przejąłem schedę po nim!” Ten obowiązek nie skłonił piosenkarza do poniechania występów i  nagrań. Prawie każdy szef zespołu chciał z  nim nagrywać dla radia, a wśród tych, którym się udało, była Orkiestra Ryszarda Dam-rosza, zespoły Zygmunta Wicharego, Kazimierza Turowicza i  bodaj najsłynniejsza ówczesna grupa jazzowa, Melomani, z  Jerzym Dudusiem Matuszkiewiczem. W  tym samym roku, na jakiejś trasie koncertowej, Kurtycz poznał młodą pianist-kę i śpiewaczkę, Barbarę Dunin. Dwa lata później zostali parą w życiu i na estradzie, choć był starszy od niej ponad dwa-dzieścia lat. „Chodził, chodził i wychodził”, ze śmiechem cy-tował pan Zbigniew stare lwowskie porzekadło, gdy go ktoś pytał o te sprawy. Kiedy zostali małżeństwem, ona żartowała, że popełniła mezalians, ponieważ była hrabianką, a wyszła za syna kolejarza, ale tak naprawdę stanowili jedną z najlepszych par w polskim show-biznesie. Ich koncerty ciągle gromadziły tłumy i choć odbywały się pod hasłem „piosenki retro”, nie brakowało w nich także nowszych przebojów: „Póki się ludzie kochają’, „Pomarzyć dobra rzecz”, „Krakowianka jedna”. On sam, jak też z żoną, przejechał cały świat, był jednym z naj-bardziej wyczekiwanych polskich piosenkarzy wśród Polonii.Kiedyś przed laty miałem ogromną przyjemność brać udział w  kilku koncertach, których gwiazdą był pan Zbigniew. Za-powiadałem te wieczory, mówiłem kilka monologów, by dać szansę krótkiego odpoczynku. Pewnie nie ma lepszej możli-wości poznania artysty, niż takie wyjazdy, gdy razem się jeź-dzi i koncertuje. To był urokliwy, starszy pan, o nienagannych manierach, miły i  niezwykle uprzejmy dla wszystkich człon-ków ekipy. Zawsze uśmiechnięty wstawał, gdy do gardero-by wchodziła jakaś kobieta. Występował w  nieskazitelnym

garniturze, zanim wszedł na estradę sprawdzał dokładnie, czy gdzieś nie przyczepił się jakiś pyłek albo niteczka, czy chusteczka w butonierce się nie przekrzywiła, a buty wystar-czająco lśnią. Rozśpiewywał się półgłosem, w taki sposób, by nie zaprzątać uwagi innych. Stawał gotowy w kulisach mniej więcej na minutę przed swoim wejściem, skupiał się, po czym niemal wybiegał do mikrofonu swoim zawsze sprężystym krokiem. O estradzie wiedział wszystko, znał jej prawa i tajem-nice, dlatego skupienie uwagi widzów nie stanowiło dla nie-go żadnego problemu. Zawsze witały go gorące brawa, które przeczekiwał w półukłonie. Każde wejście miał tak pomyślane, by móc oczarować publiczność jakimś szybszym przebojem, po którym następowała wolna ballada i coś, co stanowiło dla widzów niespodziankę, choćby w postaci aktualnego szlagie-ru. Doskonale wiedział na ile może być bratem łatą, a na ile lekko zdystansowanym gwiazdorem. Repertuar miał spory. „Cicha woda” była oczywiście zawsze, „Jadę do ciebie tram-wajem” i „Pieśń o Lwowie” również, ale już inne przeboje wy-mieniały się dość gruntownie. Towarzyszył mu kilkuosobowy zespół wytrawnych muzyków, czujnych na każdy jego gest. Na estradzie był wyraźnie młodszy, miał nieskazitelną dykcję. Śpiewał swoim ciepłym, pełnym głosem i choć oszczędnie in-terpretował poszczególne utwory, były one bardzo ciekawie zróżnicowane. Kiedy rozmawialiśmy po koncercie, zauważył: „Kilkanaście razy każdą piosenkę wykonywałem przed zaufa-nymi kolegami, aktorami i  piosenkarzami, których się radzi-łem w  jaką stronę powinna pójść interpretacja. Zależnie od wielkości sceny i widowni, teraz już tylko trochę dodaję, albo odejmuję i  to się sprawdza”. Naprawdę się sprawdzało! Nie ukrywał wieku i nie kreował na młodzieniaszka. Pozostawał sobą, starszym panem śpiewającym repertuar, który lubi i on i  jego publiczność. Wyraźnie łączył pokolenia i  trudno było spotkać kogoś zawiedzionego jego występem. Fachowiec, który wiedział jak to się robi!Bardzo dbał o kondycję fizyczną. O jego meczach tenisowych na kortach Legii opowiadano niestworzone historie, które sam podsycał. „Grywałem wielokrotnie z  Bohdanem Toma-szewskim, który jest dwa lata młodszy ode mnie. Ale teraz zdziadział i od czasu, gdy skończyłem dziewięćdziesiątkę, to on już się do tenisa nie nadaje! Taki smarkul! Musiałem po-szukać sprawniejszych”! Piłkę nożna uwielbiał, na mecze Legii chadzał głównie z  Bogdanem Łazuką. Wystarczyło spojrzeć na niego, jego chód i wyprostowaną sylwetkę, by wiedzieć, że naprawdę traktuje pracę nad sobą poważnie. To właśnie i  doskonały warsztat estradowy pozwalały mu być jednym z najdłużej występujących artystów świata. Ostatni raz słysza-łem go pewnie niecałe trzy lata temu. Wręczano mu nagrodę, przy fortepianie podstępnie znalazł się pianista, zagrał przy-grywkę i nie było wyjścia! „Płynął strumyk przez zielony las…” zaczął z uśmiechem, a w refrenie setka zebranych luminarzy świata kultury zawtórowała: „Cicha woda brzegi rwie…”.Nagrał zaledwie kilka płyt, prześpiewał parę tysięcy koncer-tów, był w gronie ulubieńców Polaków przez ponad sześć de-kad. Gdy go zapytano o tajemnicę jego scenicznej i życiowej długowieczności, odpowiedział: „Batiarzy ze Lwowa wszyscy tacy. Nas się młotkiem nie dobije”. Chyba miał rację. Ostatni, który łączył sobą świat przedwojennych przebojów i  powo-jennej artystycznej rzeczywistości, odszedł mając 95 lat!

2015 | 3 83

ssylwetka

Page 84: Muzyk 3/2015

DemisRoussosAndrzej Lajborek

„Miał wspaniały głos. Kochał to, co robił, a publiczność wie-działa o  tym i  kochała jego. Był artystą –  przyjacielem, nie można o nim powiedzieć ani jednego złego słowa. Sprzeda-wał na estradzie i w piosenkach wizję dobrego, szczęśliwego człowieka, za jakiego sam się uważał. Mam nadzieję, że teraz jest już w lepszym świecie”. Tak o swym przyjacielu mówiła, gdy tylko zadzwoniono do niej z  wiadomością, że odszedł, wspaniała Nana Mouskouri.Jego ojciec był architektem osiadłym w Aleksandrii. W  tam-tych czasach mieszkało tam sporo Greków, działał grecki ko-ściół bizantyjski, bary i  sklepy. Tata Jorgos był też uzdolnio-nym gitarzystą klasycznym, co nie pozostawało bez znaczenia także od strony finansowej. W czasie jakiegoś wieczoru Jor-gos poznał Olgę, także Greczynkę, śpiewającą w miejscowych klubach. Pobrali się i w stosownym momencie urodził im się syn, Artemis, w  zdrobnieniu Demis. Niestety, w  1956 roku wojna o Kanał Sueski okazała się brzemienna w skutki, Grecy zostali uznani za wrogów Egiptu i  Roussosom zabrano cały majątek. W  rezultacie nie pozostało im nic innego, jak po-śpiesznie wrócić do ojczyzny.„Kiedy wróciliśmy do Grecji byłem dzieckiem, Aleksandrię za-pomniałem bardzo szybko. Mój kraj to słońce, świetne jedze-nie, piękne dziewczyny i muzyka, utkania ze strun i bębenków. Ojciec co prawda był inżynierem, ale ożywiał się dopiero wte-dy, gdy brał do ręki gitarę, zresztą żyliśmy głównie z muzyki, bo mama też pięknie śpiewała. To co ja mogłem robić, budo-wać mosty? Jasne, zająłem się od razu muzyką. Każde spotka-nie przed domem, a nie pamiętam, żeby były inne wieczory, polegał w znacznej mierze na muzyce i śpiewie”.Szybko nauczył się gry na gitarze, trąbce i  pianinie, wystę-pował w  barach, by podreperować budżet domowy, a  kie-dy miał siedemnaście lat, trafił do zespołu The Idols. W tym czasie poznał dwóch swoich przyszłych współpracowników, Evangelosa Papathanassiou, do dziś znanego jako Vangelis i Loukasa Siderasa, perkusistę. Chłopcy w The Idols długo so-bie nie pograli, ciągnęło ich w  różne strony. Niezależnie od tego, podobnie jak w Aleksandrii, śpiewał w chórze kościel-nym i  uczył się muzyki, teraz już na poważnie. Zaintereso-wał go jazz, ale także arabska muzyka rozrywkowa i grecka

cerkiewna. To zróżnicowanie miało mu się jeszcze ogromnie w życiu przydać. Pierwszy poważny zespół w  jego życiu, to formacja Aphrodite’s Child.„Żeby ruszyć do przodu z  moim muzykowaniem, musiałem odważyć się na jakieś szalone przedsięwzięcie. Nigdy nie wiesz, czy to co robisz, spotka się z uznaniem. Kiedy Evange-los zaproponował współpracę, od razu się zgodziłem. On już wtedy tak wymiatał na keyboardach, że mózg stawał. Wzię-liśmy jeszcze Siderasa na bębny i Anargyrosa „Silvera” Koulo-urisa na gitarę. Ja miałem grać na gitarze basowej i śpiewać. Evangelos chyba słusznie twierdził, że nikt o nas nie usłyszy w  świecie, jeśli będziemy tu grali. Grecja to zbyt mały kraj. Wspaniały, piękny, ale mały i  tyle. No to gdzie jechać? Do Londynu! Koulorouris nie pojechał, bo go zabrali do wojska, a to był rok 1967, wiadomo co się u nas działo. Ostatecznie wtedy nic z Londynu nie wyszło i zatrzymaliśmy się w Paryżu. Podpisaliśmy umowę z Mercury Records. Evangelos wpadł na świetny pomysł i nagraliśmy singiel „Rain and Tears”, oparty na pięknym kanonie Pachelbela. Baliśmy się, bo nagraliśmy po angielsku, a to się stało od razu przebojem we Francji! Tekst dobrze korespondował z tym, co się działo na ulicach, hasło „łzy” odbierano dosłownie, jako płacz wywołany gazem łza-wiącym, używanym wtedy do rozpędzania demonstracji stu-denckich. Jezu, jaki to był szał, co chwila tłoczono następne partie. Myśmy tego sprzedali ponad milion, była Złota Płyta, recenzje, zdjęcia. Czym prędzej trzeba było nagrać album. Na-zywał się „End of the World”. Puścili nas w objazd po Europie, coś tam nagraliśmy po włosku i byliśmy nawet gośćmi z po-czątkiem 1970 roku w Sanremo”.Drugi album, „It’s Five O’Clock” nagrali w Londynie, składał się w połowie z ballad, a w połowie był utrzymany w coun-try-rocku. Część piosenek miała wyraźne greckie odniesienia. Również po wydaniu w  styczniu 1970 tego albumu, grupa ruszyła w tournee promocyjne, niestety bez Vangelisa, który wolał zostać w Paryżu i pisać muzykę do filmu. To oczywiście nie podobało się kolegom i wywołało pierwsze mocne tarcia. Wzrosły one jeszcze bardziej po rozpoczęciu prac nad trzecim albumem – muzyczną adaptacją biblijnej Apokalipsy święte-go Jana. Co prawda wrócił do zespołu Koulouris, któremu

3 | 201584

s sylwetka

Page 85: Muzyk 3/2015

skończyło się wojsko, ale o  dawnej harmonii w  grupie już nie było mowy, przygotowania szły bardzo opornie. Po raz pierwszy w  krótkiej historii Aphrodite’s Child, miała to być płyta utrzymana w stylu rocka progresywnego i psychodelic. Ostatecznie album ukończono w czerwcu 1972 roku, a  jego wydanie stało się oszałamiającym sukcesem, znalazło się aż 20 milionów nabywców! Niestety, członkowie grupy mieli siebie serdecznie dosyć, sukces nie przekuł się nawet w trasę koncertową i każdy poszedł w swoją stronę.Demis w  ostatnim roku działalności zespołu nie próżnował. Najpierw wydał swój pierwszy solowy singiel, „We Shall Dan-ce”, a niedługo potem album „On the Greek Side of My Mind”. Trudno powiedzieć, żeby po ich ukazaniu świat oszalał, ale za-łapał się na różne trasy koncertowe, gdzie z reguły bardzo się podobał. „Szukałem swojej drogi, tego haczyka, który mógł do mnie przyciągnąć. Wiedziałem, że muszę czymś zaskoczyć. Śpiewałem wysokim tenorem, co akurat wydawało mi się atu-tem, nikt inny takiego głosu na estradzie wtedy nie miał. Po Aphrodite’s Child upewniłem się, że powinienem śpiewać pio-senki w jakiś sposób greckie, choć może niekoniecznie wprost, bo zawsze w takim repertuarze czułem się najlepiej. Wyszło mi więc, że powinienem spróbować melodyjnego popu”.Czekał dłuższą chwilę na sukces ale w  1973 roku trafił ide-alnie. Piosenka nazywała się „Forever and Ever” i niemal na-tychmiast zawędrowała w  kilku krajach do pierwszej piątki najlepiej sprzedawanych. Błyskawicznie nagrał pierwszą dużą płytę pod tym samym tytułem, też bardzo dobrze przyjętą. Ciekawe, że „Forever and Ever” znalazła się na szczycie bry-tyjskiej Top 40 dopiero w 1976 roku, a wcześniej zawędrował na nią singiel „Happy to Be on an Island in the Sun”. W od-stępstwie kilku miesięcy zaczęły się pojawiać kolejne hity, do znudzenia powtarzane przez europejskie stacje radiowe: „Go-odbye My Love Goodbye”, „Someday Somewhere”, „Lovely Lady of Arcadia”, „My Friend the Wind”, „Quand je t’aime”. Od czasu do czasu współpracował z Vangelisem. Razem na-grali w  1977 roku album „Magic”, razem też koncertowali. Nagrali piękną wersję „The House of the Rising Sun”. Jednak ich najbardziej znane wspólne przedsięwzięcie miało dopiero nadejść. Jak wiadomo Vangelis, coraz bardziej związany z fil-mem, osiągnął swój niebywały sukces muzyką do angielskie-go obrazu „Rydwany ognia” z 1981 roku. Był Oscar, nagroda BAFTY, mnóstwo innych, pomniejszych nagród i wyróżnień. Demis zaproponował staremu druhowi adaptację fragmentu ścieżki dźwiękowej na coś w rodzaju piosenki. Zainteresowa-ny przystał na tę propozycję, a interpretacja Roussosa i jego niezwykły głos sprawiły, że wyszło w ogromnym stopniu au-tonomiczne, niezwykłe w  wyrazie dzieło, które też zostało natychmiast zauważone.Zawsze miał komplety publiczności. Długowłosy, z pokaźną brodą i starannym makijażem, obejmującym także brwi i usta, ubrany w wyjątkowo kolorowe, długie tuniki i noszący do te-go kozaczki na wysokich obcasach, jednych wyglądem przy-ciągał, a  innych odpychał. Znaczną część widzów stanowiły panie w średnim wieku, zakochane w swoim idolu, piszczące i  płaczące jak na koncertach Beatlesów. Wiele pism dla ko-biet utożsamiało go z  ideałem seksu. Jego potężna postura jakoś nie kolidowała z wysokim głosem. Jednak grubą przesa-dą byłoby twierdzenie, że podobał się wszystkim, zwłaszcza

krytykom. „Roussos brzmi jak fuzja psalmów bizantyjskich z  nawoływaniami muezzinów”. „To piosenkarz który ma ćwierć gardła, posiada tylko eunuchowate dźwięki”. „Demis śpiewa tylko wolną albo szybką, ciągle taką samą piosenkę”. „Artystyczny bełkot, pozbawiony ambicji”. Tak się o nim w naj-lepszych latach kariery wyrażała część krytyków, zwłaszcza angielskich. Gdy go zaproszono podczas występów w Rzymie do rannego programu RAI Uno, atakowany przez dziennika-rza, wypalił: „To prawda, tyję, ale do cholery to nie moja wi-na. Nigdy, nawet jako dziecko nie należałem do anorektyków. Z pewnych powodów, o których nie będę przecież opowiadał publicznie, moja otyłość jest większa, niż bym chciał. No co? Mam na estradzie zakładać dopasowaną koszulę i wkładać ją w spodnie?! Muszę mieć coś luźnego. Kocham świat koloro-wy, te wzory i aplikacje na moich tunikach to nie przypadek, o co ci pajacu chodzi! Jasne, że noszę makijaż, mam szacunek dla swojej publiczności. I oni takiego właśnie mnie kochają, na moich koncertach nigdy nie ma wolnego miejsca, kupują moje płyty, z czego jestem dumny!”Tył rzeczywiście nieprzytomnie, w 1980 roku ważył 147 kilo-gramów. Jego przyjaciel, lekarz, ostrzegł, że to może grozić bliskim końcem. Demis zbladł, wyjechał do Kalifornii i zasto-sował drakońską dietę: w ciągu dziesięciu miesięcy zrzucił 50 kilogramów. Napisał o  tym książkę „A Question of Weight”, rozeszła się w przeszło milionowym nakładzie. W 1985 roku leciał z Aten do Rzymu. Samolot został porwany przez bojow-ników dżihadu i  islamistów. Został natychmiast rozpoznany i podobno musiał dla nich śpiewać. Ponieważ obchodził 39. urodziny, dowódca porywaczy osobiście podał mu kawałek tortu ze świeczką. Wraz z ówczesną partnerką zostali uwol-nieni po czterech dniach, a reszta po siedemnastu…Śpiewał dużo i w różnych krajach, był w Polsce kilkakrotnie. Czasami ogarniał go straszliwy leń. Tak było w Sopocie, gdy występował jako gwiazda na festiwalu, ale cały koncert po-szedł z playbacku, za co otrzymał wysoką karę. Zapłacił i na-stępnego dnia uciekł z Polski. Śpiewał w kilku językach, poza rodzinną Grecją najbardziej poszukiwanym artystą był w Hisz-panii, Francji, Włoszech i w Niemczech, bywał też w Wielkiej Brytanii. Ogromnie lubiono go w Rosji i na Białorusi, po jego śmierci prezydenci Putina i Łukaszenka wydali nawet specjal-ne oświadczenia. Poza Europą kochano go w  krajach arab-skich, centralnej Azji i na Środkowym Wschodzie. W ostatnich latach wyraźnie mniej się udzielał. „No cóż, zarobiłem tyle, że już nie muszę tego robić”, mawiał skromnie. Ukazało się 35 jego albumów, sprzedał ponad 60 milionów płyt. Ostatni album, „Demis”, miał premierę w 2009 roku, po kilkuletniej przerwie i stanowił przełom, ponieważ w miejsce popu arty-sta zaproponował bardziej rockowe brzmienie, przypomina-jące lata sześćdziesiąte.O jego tyciu i depresji wiedziano powszechnie, o raku żołądka już nie. Umarł w ateńskim szpitalu. Na jego pogrzeb przybyła cała grecka branża muzyczna i sporo ważnych postaci z estrad Europy, także wszyscy ważni politycy ateńscy. Pochowano go na narodowej nekropolii, Pierwszym Cmentarzu. W  imieniu wszystkich pożegnała go bardzo znana piosenkarka, Mariza Koch: „Jego głos wyzwalał emocje i stanowił pochwałę Grecji, gdziekolwiek śpiewał. Tego prawdziwego głosu naszego kra-ju, pełnego radości i umiłowania życia, już nie usłyszymy…”

2015 | 3 85

ssylwetka

Page 86: Muzyk 3/2015

GRADO, CZYLI MAŁE IMPERIUMMarcin Andrzejewski

Kulisy powstawania nowych firm są najczęściej związane z fi-nansami, w czym nie ma niczego zdrożnego. Wiadomo, nie żyjemy w czasach pasjonatów, którzy swoje idee przekuwają w czyn, tylko w epoce pieniądza decydującego o wszystkim. Dziś zbiera się kilka, lub kilkanaście osób mających na tyle dużo gotówki, że są skłonni włożyć je w  jakiś biznes. Jeśli z chłodnej kalkulacji okaże się, że najlepiej pieniądze zainwe-stować w coś związanego z komponentami audio, powstanie nowy producent. Wiemy przecież, że teraz niezwykle często firma zajmująca się sprzedażą naszego ulubionego sprzętu ma swoich mocodawców w  Londynie, biuro konstrukcyjne w postaci jednego inżyniera w Berlinie, komponenty składa się w Chinach, a zyski płyną do banku w Szwajcarii. Można pójść jeszcze bardziej na skróty. Wówczas nowi właściciele firmy X umawiają się z kilkoma prawdziwymi producentami sprzętu, że będą od nich kupować taki a taki wzmacniacz, od-twarzacz, procesor czy kolumny, ale pod warunkiem, że na obudowie znajdzie się logo zamawiającego. Potem wystarczy wydać sporo pieniędzy na akcję promocyjną, „swój” sprzęt powozić po odpowiednich do rangi urządzeń targach, opisać jako rewolucyjny w  jakości dźwięku i  funkcjonalności, poka-zać chwytliwe reklamy w telewizjach i  już można właściwie sprawdzać stan kont.Kilkadziesiąt lat temu na ogół bywało inaczej, a  swoje inte-resy zakładali często prawdziwi pasjonaci, którzy koniecznie chcieli wypróbować swoje idee w praktyce. Do nich należał Joseph Grado. Jego ojciec urodził się na Sycylii, uchodził za uparciucha, który zawsze dopnie swego. Chciał, by urodzony już na nowojorskim Brooklynie syn zdobył porządny zawód. Zgodnie z  jego wolą, poszedł do szkoły kształcącej przyszłe kadry zegarmistrzowskie. Młody Joe był typem obdarzonym smykałką do mechaniki precyzyjnej, przy czym im mniejsze urządzenie przychodziło mu rozbierać i  składać, tym czuł większą satysfakcję z wykonanego dzieła. Miał 16 lat, gdy po-stanowił podjąć pracę w zakładach Tiffany & Company, a na-ukę kontynuować w  systemie wieczorowym. W  początkach lat 50. odkrył, że istnieje coś takiego jak sprzęt hi-fi, poznał wtedy Saula Marantza, późniejszego właściciela potężnej dziś firmy, także nowojorczyka, owładniętego obsesją dobrej jako-ści dźwięku. Wtedy również okazało się, że Joe ma znakomity słuch. Marantz postanowił sprawdzić młodszego od siebie kolegę, a akurat szukał dobrego wzmacniacza. Obaj młodzi ludzie chodzili do wie-lu sklepów, Joe był tym, który wybierał. Po tym doświadczeniu Saul skie-rował młodzieńca do pracy w  firmie Shermana Fairchilda, właściciela sze-regu zakładów różnych branż, w  tym także pro-dukującego gramofony, kolumny i  wzmacniacze. Joe szybko awansował

w pracy, a nowe zajęcie ogromnie podobało mu się. Trzeba dodać, że zawsze kochał muzykę. Być może odzywały się w  ten sposób jego włoskie korzenie? Należał nawet do kół-ka miłośników opery, miał ładny głos, wyszło na jaw, że po jego podszlifowaniu mógłby zostać tenorem dramatycznym, ale los pokierował go inaczej. W każdym razie do końca życia bywał często w operze, jego ulubioną był „Otello” Verdiego, kiedyś kupił nawet pełny kostium do roli tytułowej i trzymał go w szafie.Joe szybko odkrył, że przyczyną kiepskiej reprodukcji płyt jest przede wszystkim wkładka gramofonowa. Zaczął przemyśli-wać nad sposobem poprawienia jej jakości, robił rysunki, eks-perymentował na różne sposoby, aż wreszcie był pewien swe-go pomysłu. Za namową Saula Marantza, który pomógł mu w stawianiu pierwszych, samodzielnych kroków, w 1953 roku założył firmę, sygnowaną własnym nazwiskiem. Kapitał zało-życielski w wysokości 2000 dolarów, wydawał się wystarcza-jący. Jak na prawdziwego zainfekowanego dźwiękiem przy-stało, pierwsze wkładki składał na domowym, kuchennym stole. Nawet sam zainteresowany nie przypuszczał, że z cza-sem jego prace obrosną aż czterdziestoma ośmioma paten-tami, związanymi głównie z budową wkładek i gramofonów! Nikt, w całej historii audio tylu nie uzyskał! Choć posiadaczem patentu na wkładki MC jest duńska firma Ortofon, to właśnie Grado stworzył ich pełne brzmienie, uważany jest również za twórcę pierwszej wkładki MC stereo. Dwa lata później Grado otworzył swoją fabrykę mieszczącą się w… sklepie ojca.W tamtych czasach rynek był spragniony sprzętu audio, dlate-go Grado produkował także kolumny, jak również drewniane ramiona do gramofonów i kompletne gramofony. Normalną koleją rzeczy powrócił po jakimś czasie do produkcji samych wkładek. Powód był miły: firma odnosiła coraz większe suk-cesy, uzyskiwała świetne opinie podparte testami prestiżo-wych magazynów audio, więc zainteresowanie klientów było z każdym rokiem większe. Choć różni ludzie proponowali Joe ścisłą współpracę i możliwość znacznego rozwinięcia intere-su, on konsekwentnie odmawiał. Chciał, by była to firma ro-dzinna, z jego głosem decydującym w jej sprawach. Produkcja i  tak się rozwijała, w najlepszym okresie zakład opuszczało aż 500,000 wkładek rocznie, a nowości w ofercie Grado Labs nie brakowało. W  1976 roku postanowił zaskoczyć licznych konkurentów najlepszą bronią, czyli linią wkładek najwyższej

3 | 201586

f audio

Page 87: Muzyk 3/2015

jakości. Nazywała się Joseph Grado Signature Products. Były tak niezwykłe, że cena przekraczająca 1000 dolarów została przez najbardziej wymagających audiofilów zaakceptowana. W 1984 roku firma wypuściła Joseph Grado Signature Tone-arm. To ramię narobiło sporo pozytywnego hałasu wokół pana Joe, nawet dzisiaj uważane jest za jedno z najlepszych, jakie kiedykolwiek powstały.Wspomniane osiągnięcia konstruktorskie nie pozostały bez echa. W uznaniu wielkich zasług, Joseph w 1982 roku został członkiem the Audio Hall Of Fame, galerii sławy najważniej-szych postaci świata audio. W drugiej połowie lat 80., nasz bohater zaczął przygotowywać się do ekspansji na nowym polu. Tym razem chodziło o słuchawki. Słusznie przewidywał coraz większą rolę i udział w sprzedaży przenośnego audio, w którym są one absolutnie niezbędne, ale przecież i audiofil w domu od czasu do czasu bez nich nie może się obejść, sam również odczuwał potrzebę ich posiadania.W 1990 roku Joe doszedł do wieku emerytalnego i postanowił przekazać zarządzanie firmy w młodsze ręce. Czuł, że zrobił wszystko, co mógł, Grado znano na wszystkich kontynentach, a pozycja w świecie największych tuzów high-endu napawała dumą i wydawała się niczym niezagrożona. Wybrał bratanka, Johna i ten wybór okazał się znakomity. John praktycznie wy-chowywał się w firmie, pracował w niej, mieszkał z żoną na najwyższym piętrze budynku, w którym się mieściła, dlatego mógł przejąć ster prawie w biegu. Joseph starał się nie wtrą-cać w  sprawy firmy, wyjechał do Południowej Karoliny, ale podobno każdego dnia kreślił nowe szkice słuchawek i wkła-dek, nie umiał żyć bez pracy. Bywał na Brooklynie, godzinami rozmawiał z  dawnymi kompanami. Stworzył przecież firmę

rodzinną, która zawsze zatrudniała bardzo ograniczone gro-no pracowników, gdzie każdy z każdym się przyjaźnił. Nawet na lunch wychodzili wspólnie, albo zamawiali coś, co pozwa-lało im nie przerywać roboty w  pracowitszych momentach. Do dziś produkcja odbywa się w  tych samych pomieszcze-niach, co przed kilkudziesięciu laty, przy 7 Alei na Brooklynie, w domu z czerwonej cegły, a kilka maszyn pamięta moment rozruchu Grado. Ta familiarność jest pieczołowicie chroniona, Joseph, a później też John otrzymali nawet kilka wyróżnień amerykańskich biznesmenów, gratulujących im wyjątkowej atmosfery w małym, rodzinnym przedsięwzięciu.Jak dla założyciela firmy najważniejsze były wkładki gramofo-nowe, tak dla następcy oczkiem w głowie stały się słuchawki. Nic dziwnego, w momencie przejmowania przez niego inte-resu, sprzedaż wkładek spadła do poziomu zaledwie 12,000 sztuk rocznie, odtwarzacze CD zrobiły swoje. Dla podbicia nowego segmentu rynku konieczne było odróżnienie nausz-ników Grado od wszystkich innych, banalnych i  podobnych do siebie konstrukcji konkurencji. Joseph zaproponował wła-sną receptę na pożegnanie i  poddał ją pod osąd następcy: czy dobrym pomysłem nie byłoby nawiązanie do wyglądu słuchawek z lat czterdziestych i pięćdziesiątych? Pomysł bar-dzo się spodobał. Metalowy pałąk obciągnięty skórą, oraz okrągłe, nie za duże muszle, a do tego mocowanie poprzez pręt przechodzący przez uchwyt w pałąku, stały się biletem wizytowym firmy. Tu nie ma mowy o  pomyłce ze wzornic-twem jakiejkolwiek innej firmy. Podstawowym materiałem z  którego wykonywane są muszle jest mahoń, nadający się do takiego celu najlepiej, a przy tym szlachetnie wyglądający. Własne przetworniki wytwarzane są z  wykorzystaniem me-tali ziem rzadkich. Na temat wygody użytkowania, niezwykle przecież istotnej kwestii związanej ze słuchawkami, panują rozbieżne opinie. Ich miłośnicy mówią, że po krótkim okresie

2015 | 3 87

faudio

Page 88: Muzyk 3/2015

akomodacji, wbrew pozorom można ich słuchać godzinami bez zmęczenia, ale niektórzy mają na ten temat odmienne zdanie. W każdym razie dziesięć lat po rozpoczęciu produkcji, w 2001 roku, sprzedawano rocznie 45,000 słuchawek Grado rocznie. Jeszcze istotniejszy jest dźwięk, który z założenia ma być ciepły, gładki, pełny, bogaty i  niemęczący. Sporo ocze-kiwań, ale większość konstrukcji o dziwo je speł-nia. Proszę obejrzeć rankingi w  renomowanych miesięcznikach audio, słuchawki Grado są zawsze w  ścisłej czołówce. Podobno seria Prestige otrzy-mała więcej wyróżnień i nagród, niż jakakolwiek linia innego producenta w świecie! Pytany o spo-sób na osiągniecie takiego sukcesu, John Grado wzrusza ramionami i  odpowiada, że zawsze naj-lepszym firmowym sędzią jest słuch i  żadnych słuchawek nie zapakuje się do pudełka, dopóki nie przejdą próby odsłuchowej. Jeśli coś będzie nie tak, wracają na linie produkcyjną. Pojęcie linii produkcyjnej nie należy rozumieć zbyt dosłownie, do dzisiaj wkładki i słuchawki są w całości robione ręcznie, w dodatku tylko w tym jednym zakładzie. Powiedzmy prawie wszystkie, najtańsze powstają „gdzieś w świecie”, czyli wiadomo w jakim punkcie globu.Oczywiście sprzedaje się od początku kilka różnych linii słuchawek, obejmujących w sumie kilkanaście modeli. John zdecydował o  powstaniu w  2008 roku całkowicie nowych konstrukcji, oznaczonych jako i Series. Mocno zmienione wersje, w postaci trzeciej generacji, nazywającej się e Series, pojawi-ły się zaledwie kilka miesięcy temu. Uzupełnieniem nauszników jest świetny wzmacniacz słuchawko-wy RA-1, idealny w firmowej współpracy. Podob-nie jest z wkładkami gramofonowymi, o których szef też nie zapomina.

John jest panem w wieku prawie emerytalnym. Zapewne jego następcą będzie jego syn, Jonathan, dziś szef marketingu, od lat obecny w rodzinnym interesie. W ten sposób Joseph, który odszedł parę tygodni temu w słusznym wieku 90 lat, może być spokojny o los firmy, jaką stworzył, bagatela, sześć dekad temu…

3 | 201588

f audio

Page 89: Muzyk 3/2015

Piotr Kałużny

W latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, kiedy w Polsce, po okresie wojennym, działalność filharmoniczna, operowa i edukacyjna ponownie stały się istotną częścią życia społecz-nego, muzyka poważna – a tak wtedy nazywano dźwiękową twórczość artystyczną – uzyskała status dziedziny ważnej dla harmonijnego rozwoju ludności. Generalnie miało to swoje bardzo dobre strony. Muzyki uczono we wszystkich typach szkół, młodsze pokolenia zachęcano do chodzenia na koncer-ty klasyczne, recenzowano w gazetach wszelkie wydarzenia muzyczne i dyskutowano o nich zarówno w kręgach publicz-nych, jak i  domowych. Słuchanie twórczości poważnej, stu-diowanie tej muzyki i chodzenie na jej wykonania należało do dobrego tonu oraz nobilitowało społecznie. Ten, kto często bywał w salach filharmonicznych i operowych i mógł pochwa-lić się swoimi wrażeniami z występów oraz dokonać ich wła-snej oceny, był nie tylko uznawany za melomana, ale także za osobę kulturalną. Jedyną skazą tego stanu rzeczy, zapewne drobnym i mało istotnym, ale przecież dla wielu, uciążliwym cieniem na tej szlachetnej i ze wszech miar godnej pochwały tendencji, była nadmierna powaga, z jaką odnoszono się do muzyki artystycznej. Na jej koncertach poważne miny słucha-czy ubranych w  czarne garnitury z  białymi koszulami i  ele-gancko zawiązanymi krawatami oraz wystudiowane miny pań w kreacjach zakrywających wdzięki, przypominały celebrację różnych smutnych wydarzeń składających się na pełnię losu człowieczego. To, niestety, skutecznie zniechęcało młodzież do uczestnictwa w tych pełnych powagi zgromadzeniach (za-pewne te okoliczności nasunęły komuś bardziej rezolutnemu myśl, by określić muzykę, na którą przychodzili fani owych zebrań, poważną).Najtrudniej było być radosnym dla uczniów i studentów szkół muzycznych. Zwłaszcza najmłodsi byli często zniechęceni, a niekiedy nawet przestraszeni, powagą dźwiękowej proble-matyki. Twórczość, którą poznawali, jawiła im się najczęściej w ciemnych tonacjach i pod żadnym pozorem nie prowoko-wała do uśmiechów. Wiedziano zresztą dobrze, że za zbyt lu-zackie potraktowanie treści akustycznie poważnych, można było zostać pozbawionym dalszej możliwości uczestniczenia w zajęciach dydaktycznych. Niekiedy nawet ze skutkiem na-tychmiastowym. Jeszcze gorzej mieli wszyscy ci, co po cichu, w pełnej skrytości przed gronem pedagogicznym, wykonywali

muzykę niepoważną. Mieli się czego bać A  już nieomal tra-gedię przechodzili ci z nich, którzy, o zgrozo, improwizowali muzykę imperialistyczną, synonim wyzysku kapitalistycznego, amerykański jazz. Sama nazwa tej muzyki wzbudzała poczu-cie winy. Wywoływała myśli sprzeniewierzania się jedynie słusznym i jedynie sprawiedliwym ideom socjalistycznym.Potem, kiedy w  końcu okazało się, że władza wypaczała –  podobno nieświadomie –  socjalizm, a  jazz wcale nie po-wstał w efekcie chciwości bogatych kosztem wykorzystywa-nia biednych, muzyka niepoważna już nie była taka groźna. Owszem, nie miała szans dorównać muzyce poważnej. Ta nadal stanowiła bastion twórczości wzniosłej, pozbawionej wszelkiej niestosownej frywolności. Nuty, którymi ją zapisy-wano, ciągle miały nadrzędną wartość w interpretacjach. To, co znajdowało się na pięcioliniach pozostawało niezmienne i niepodważalne. Z kolei pieczołowitość z jaką podchodzono do każdego zamieszczonego tam znaku budziła, jak zawsze, respekt. Zresztą, jak wiadomo, uczestnicy wszelkich konkur-sów instrumentalnych tracili szanse zdobycia laurów, jeśli ja-kakolwiek nutka z zapisanych na papierze zmieniła się w re-aliach na inny dźwięk (nawet na ciekawszy). Jednak już ubiór wykonawców muzyki poważnej wolno, acz nieubłaganie, zmieniał się na bardziej zróżnicowany. Zwłaszcza soliści co-raz częściej rezygnowali z fraków, muszek, żabotów i ciężkich sukien, na rzecz własnych, zachowujących jednak elegancję, preferencji. Słuchaczy to również onieśmielało i coraz częściej, zamiast garniturów i kreacji z babcinych fotografii, pojawiały się w filharmoniach i teatrach operowych stroje pogodniejsze i bardziej interesujące.Dzisiaj w liceach i akademiach muzycznych naucza się nie tyl-ko muzyki poważnej – od dłuższego już czasu nazywanej bar-dziej trafnie klasyczną – ale także jazzu i muzyki popularnej. Te dwa, dotąd traktowane jako odrębne, światy muzyczne okazały się nie tak obce, jak to dawniej postrzegano. Na kon-certach filharmonicznych, prelegenci, a tymi niejednokrotnie są sami dyrygenci orkiestr, przywołują żartobliwe fakty zwią-zane z osobami kompozytorów, czy okoliczności, w jakich na-rodziły się ich dzieła. To wszystko sprzyja zmianie długo pa-nującego ponuractwa na rzecz pogody ducha w obcowaniu z twórczością poważną. A przecież w historii było z nią różnie. Często nawet zabawnie.

2015 | 3 89

frefleksje na temat sztuk akustycznych

O ODCHODZĄCEJ JUŻ DO LAMUSA CELEBRZE W NAUCZANIU

I WYKONYWANIU MUZYKI POWAŻNEJ(NIE DOŚĆ POWAŻNIE)

Page 90: Muzyk 3/2015

TRISHA YEARWOODPRIZE FIGHTER: HIT AFTER HITTrisha Yearwood jest od dziesięciu lat żoną Gartha Brooksa. Choć oboje śpiewają country, ich pozycja jest kompletnie różna. On przyciąga na stadiony dziesiątki ty-sięcy widzów i sprzedał około 150 milionów płyt, ona dziesięć razy mniej. Na trasy koncertowe wyjeżdżają jednak razem. Ostatnio oboje wydali nowe albumy. O jego albumie pisałem niedawno, pora na przedstawienie jej krążka. Przez siedem lat nie wydała żadnego, ale czasu nie marnowała i poza wychowywaniem dzieci, zajmo-wała się telewizyjnymi programami kulinarnymi. Jeśli chodzi o dobór repertuaru na ten album, Trisha kierowała się dość prostym, ale w rezultacie ciekawym pomysłem. Aż dziesięć pomieszczonych tu utworów stanowią single już wydane w przeszłości, które cieszyły się sporą popularnością. Nagrała je wszystkie na nowo, a producen-tem większości został Garth Fundis, który wykonał bardzo dobrą robotę. Zmiany w stosunku do oryginałów nie są może zbyt daleko idące, ale zauważalne i moim zdaniem, z reguły korzystne. Do tych znanych, dołożyła sześć nowych, premierowych piosenek. Powstała w ten sposób całość bardzo zgrabna i świetnie zróżnicowana. Trisha z reguły dba o to, żeby teksty jej piosenek nie były zbyt szablonowe, tylko opowiadały jakąś historyjkę, były o czymś, lub o kimś. To pierwszy powód, dla którego słucha się jej z zainteresowaniem. Ponadto, zajmując się od czasu do czasu aktorstwem, wie o czym śpiewa i potrafi to w każdym utworze udowodnić. Po trzecie ma interesujący, jak zwykle nieco rozwibrowany głos, który teraz, u dojrzałej pięćdziesięciolatki, brzmi bardzo ciekawie. Ostatecznie nie bez kozery mówiono o niej, że reprezentuje w pio-senkach zawsze nadwrażliwe, pokrzywdzone dziewczyny. Yearwood śpiewa nie tylko sama, trzy utwory wykonuje w duecie. Tytułową piosenkę Trisha wykonuje z Kelly’m Clarksonem, „Walkaway Joe” z Donem Henley’em, a „In Another’s Eyes” z mężem. Swoistym hitem i najbardziej wzruszającą opowieścią jest utwór „I Remember You”, dedykowany zmarłej na raka mamie. Jak zwykle w wypadku gwiazd z Nashville, strona muzyczna i techniczna jest bez zarzutu. Akurat teraz oboje z Garthem wyruszyli we wspólną długa trasę, podczas której będą promowali swoje albumy. Wychodzi na to, że zdobywczyni między innymi dwóch nagród Grammy wcale nie powiedziała ostatniego słowa…

Marcin Andrzejewski

LEONARD COHENLIVE IN DUBLINCohen w latach 2012-2013 zajęty był głównie trasą promocyjną związaną z wyda-niem albumu „Old Ideas”. 12 września 2012 roku dał w w O2 Arena w Dublinie kon-cert, który uwieczniono na trzech płytach CD i jednej Blu-ray. Na płytach CD zna-lazło się w sumie trzydzieści utworów, tyle samo umieszczono na płycie wizyjnej. W powszechnej opinii stary wyga, który niedawno ukończył osiemdziesiątkę, nigdy jeszcze nie był w takiej formie, jak właśnie podczas tej trasy, a w Dublinie, gdzie należy do grona uwielbianych artystów, przyjmowano go entuzjastycznie. Zanim posłuchałem sobie swoim zwyczajem płyt CD najpierw na słuchawkach, obejrza-łem zapis tego koncertu na Blu-ray. Co tam dużo mówić, byłem zauroczony. Przede wszystkim Cohen, bądź co bądź starszy pan, nie bawi się wspomaganiem swego recitalu dymami, tancerzami, fruwającą estradą, schodami i tym podobnymi głu-potami. Jemu to po prostu kompletnie niepotrzebne. Ma ludziom coś istotnego do powiedzenia i wie, że tylko tacy przyjdą na spotkanie z nim. Oczywiście nie stoi jak kołek. Często klęka na derce rozpostartej na środku estrady, zamyka oczy i zdaje się być sam na sam ze światem własnej poezji i jej bohaterami. Kilkakrotnie bierze do ręki gitarę, w jakimś momencie bawi się małym keyboardem i to wszystko. W zapowiedziach nie stroni od żartów, ale czasem, zdając sobie sprawę z wieku i jasnych ograni-czeń, używa sformułowań typu: „nie wiem, czy jeszcze się kiedykolwiek zobaczymy, zanim na dobre odejdę, zanim się z wami pożegnam.” Teraz bardziej śpiewa, niż po swojemu mruczy, swoim szalenie męskim, urzekającym głosem. W Dublinie starał się nie ograniczać repertuaru, śpiewając wiele swych najsłynniejszych pieśni, z „Dance Me To the End of Love”, „In My Secret Live”, „Hallelujah”, „Suzanne”, „The Gypsy’s Wife”. Ogromną niespodzianką było jego wykonanie „Save the Last Dance for Me”, którą kiedyś wylansowała Emmylou Harris, a z nim refren śpiewała cała sala. Cohen jest charyzmatycznym artystą mającym ogrom-ny kredyt zaufania, który potrafi wzruszać i zmuszać do przemyśleń jak mało kto. Jeśli nie traci takiej umiejętności w obliczu tłumów na widowni i zdaje się do każdego zwracać osobno, to świadczy o jego najwyższym kunszcie wykonawczym. Do tego ma teraz rewelacyjny, międzynarodowy zespół muzyczny i trzy znakomicie śpiewające panie. Świetny album. Trochę drogi, ale wart każdej wydanej na niego złotówki!

Marcin Andrzejewski

3 | 201590

r recenzje

Page 91: Muzyk 3/2015

ARETHA FRANKLINSINGS THE GREAT DIVA CLASSICSJeśli chodzi o Arethę, nie potrafię być do końca obiektywny. Przed laty rozkoszowałem się jej znakomitym albumem, na którym nagrała na żywo z chórem w kościele prezbi-teriańskim standardy muzyki gospel. Mówiono o niej wtedy, że jest jedyną godną się-gnięcia po tytuł „królowej serc”, jaki po śmierci niezapomnianej Mahalii Jackson ciągle nie został zajęty. Tym razem Aretha jest inna od tamtej, sprzed lat, przede wszystkim starsza i  bez wątpienia artystycznie jeszcze dojrzalsza. Teraz ma już zdecydowanie bardziej fascynujący, chropawy, żeby nie powiedzieć, zachrypnięty głos. Pozostała jej za to niebywała wyobraźnia muzyczna, która podpowiada jej bezbłędnie co i jak wykonywać, jest w  wielkiej formie. Na swoim już 38. albumie studyjnym, Franklin sięgnęła tym razem nie po utwory premierowe, tylko po covery nagrane przez słynne wokalistki. Przy takim doborze materiału widać, że mogła interpretacyjnie poszaleć i zaprezentować swoje wersje, które mają bardzo mało wspólnego z oryginałami. W dwóch wypadkach przezornie umieszczo-no nawet napis, że to „jej” wersje. Zapału dodawali gwieździe w studiu głównie młodzi muzycy i producenci, wśród nich na przykład raper Andre 3000 czy Harvey Mason. Głównym producentem był jednak zaprzyjaźniony od lat z Franklin, Clive Davis. Dzięki nim, ale głównie dzięki jej talentowi, nawet z mniej interesujących piosenek powstały perełki. Rolling In the Deep,utwór niegdyś śpiewany przez Adele, teraz stał się przejmującą pieśnią, podobnie jak „Midnight Train to Georgia”, w którym grupa Gladys Knight & the Pips nie potrafiła odnaleźć niczego wielkiego. Najbardziej ciekaw byłem jej wersji hitu Barbry Streisand, „People”. Aretha śpiewa to absolutnie inaczej, ale na pewno nie gorzej, niż słynna koleżanka po fachu. Nawet „Teach Me To-night”, utwór wykonywany w swoim czasie przez inną gwiazdę, Dinah Washington, Franklin wykonuje z  takim smaczkiem i  biglem, że wygrywa w  tym artystycznym starciu zdecydowanie. Słychać przede wszystkim soul, ale także rhythm&blues, momentami nawet disco, lecz na przykładzie tej wspaniałej wokalistki widać, jak mało znaczą etykietki, jak o wszystkim na szczęście decyduje talent i pomysł. Ten krążek nie będzie miał mnóstwa nabywców, ale jeśli interesuje Państwa muzyka płynąca z potrzeby serca, proszę ją kupić.

Marcin Andrzejewski

WILLIE NELSONDECEMBER DAYAleż ten Willie ma niespożyte siły! Nagrać i wydać trzy albumy studyjne w ciągu roku? Być może z marketingowego punktu widze-nia nie jest to najlepszy pomysł, bo sprzedaż nie może bić rekordów, ale widocznie sam zainteresowany ma inne spojrzenie. „De-cember Day” zapowiada cały cykl krążków pod wspólną nazwą Willie’s Stash. Będą to płyty wspominkowe, ich celem jest przypo-mnienie piosenek towarzyszących mu od dzieciństwa, jak i późniejszych, napisanych nierzadko przez siebie. Willie wespół ze swą siostrą Bobbie, uczyli się muzyki najpierw pod okiem dziadków. Wiadomo, ona została pianistką, on gitarzystą i wokalistą. Od 1973 roku Bobbie gra w jego ze-spole, więc razem nieustannie jeżdżą razem. Często podczas wojaży ona wyciąga małe przenośne pianinko, on gitarę i zaczynają śpiewać piosenki sprzed lat, różne standardy, albo jego własne. Teraz po prostu postanowili cały ten materiał nagrać, często po raz pierwszy, i wydać na płytach. Na tym pierwszym albumie znalazło się kilka piosenek naprawdę zaskakujących. Choćby „Mona Lisa”, „Alexander’s Ragti-me Band” i „What ‘ll I Do”, ale dla mnie największą ciekawostką był utwór Django Reinhardta, „Nuages”. Ciekawe, ile jeszcze odkryć z tego schowka znajdzie się na następnych albumach z tej serii! „December Day” trwa godzinę i zawiera osiemna-ście pozycji. Jak zwykle Willie śpiewa wszystko po swojemu, a towarzyszy mu jego własny zespół, z którym jeździ w trasy. Jedno nagranie wzięto z nie tak dawnej przeszłości, gra w nim na basie Bee Spears, zmarły już bodaj trzy lata temu muzyk Nelsona. Wszystko jest pomyślane i zagrane bardzo porządnie, Willie jak zawsze śpiewa po swojemu, jak mówią muzycy przez kreskę taktową, ale tym razem za-brakło mi jakichś ciekawszych aranżacji, czegoś bardziej interesującego od strony czysto muzycznej. Byłoby dużą przesadą i  wielką niesprawiedliwością twierdzić że mistrz przynudza, ale jego, takiego właśnie, już doskonale znam. Jestem za-przysięgłym fanem Nelsona i z całą pewnością kupię każdy jego następny krążek, wolałbym jednak na nim znaleźć nieco więcej smakowitości…

Marcin Andrzejewski

2015 | 3 91

rrecenzje

R E K L A M A

Page 92: Muzyk 3/2015

koncertykoncerty

koncerty

koncertykoncerty

koncertykoncerty

koncertykoncerty

koncerty

MARZEC1.03 – Jarboe; support: Helen Money (Kraków, Fabryka)2.03 – Ana Moura (Wrocław, Synagoga Pod Białym Bocianem)3.03 – Kurt Elling (Warszawa, Palladium)4-6.03 – UFO (4.03 – Warszawa, Stodoła; 6.03 – Kraków, Kwadrat)7.03 – Expect Delays Fest [Tides From Nebula, Sleepmake-swaves, Skyharbor, Besides, Spoiwo] (Warszawa, Progresja)7.03 – Rocket Festiwal 2015 [Pidżama Porno, Luxtorpeda, Happysad, Oberschlesien, Muchy, Chemia] (Gdynia, Gdynia Arena)8-25.03 – Al Di Meola (8.03 - Kraków, Audytorium Maxi-mum UJ; 13.03 - Łódź, Wytwórnia; 25.03 - Poznań, Aula Uniwersytecka)11-12.03 – Black Label Society (11.03 – Gdańsk, B90; 12.03 – Kraków, Studio)12.03 – Andy Egert Blues Band (Piekary Śląskie, OK Andaluzja)12.03 – Taste Of Anarchy Tour 2015 [Nasty, Lionheart, Cruel Hand, Desolated, Coldburn, Havenside] (Warszawa, Hydrozagadka)12-14.03 – Axxis; gość specjalny: Tri State Corner; support: Access Denied (12.03 – Gdańsk, Wydział Remontowy; 13.03 – Warszawa, Progresja Music Zone; 14.03 – Wrocław, Liverpool)12-14.03 – Philm (12.03 – Gdańsk, B90; 13.03 – Poznań, Blue Note; 14.03 – Warszawa, Hybrydy)13.03 – Sting & Paul Simon (Kraków, Tauron Kraków Arena)13-15.03 – Hardbowl 2015 [13.03 – Mad Sin, Sedes, TZN Xen-na, The Bastard, Los Unicorns; 14.03 – Yellow Spots, Defekt Muzgó, Dr Hackenbush, Poison Heart, The Hooch; 15.03 – The Business, Rejestracja, Bulbulators, Szewska Pasja] (Wrocław, Od Zmierzchu Do Świtu)14.03 – Soul Jazz Factor (Poznań, Blue Note)14-15.03 – Asaf Avidan (14.03 – Warszawa, Stodoła; 15.03 – Kraków, Studio)14-15.03 – Overkill, Sanctuary (14.03 – Katowice, Mega Club; 15.03 – Gdańsk, B90)15.03 – Mars Red Sky; support: Get Your Gun, Nod nod (War-szawa, Hydrozagadka)16.03 – Devin Townsend Project; support: Periphery, Shi-ning (Warszawa, Stodoła)16.03 – The Duke Robillard Band (Warszawa, Hybrydy)18.03 – Scott Bradlee & Postmodern Jukebox (Warszawa, Stodoła)19-20.03 – Clark (19.03 – Kraków, Teatr Nowa Łaźnia; 20.03 – Warszawa, Basen)21.03 – Dom Airey (Warszawa, Progresja Music Zone)22.03 – Mike Moss (Warszawa, Progresja Music Zone)21-22.03 – Jungle (21.03 – Warszawa, Basen; 22.03 – Kraków, Fabryka)21-29.03 – Garou (21.03 – Wrocław, Hala Stulecia; 22.03 – Poznań, Hala Arena; 24.03 – Szczecin, Arena Szczecin; 26.03 – Gdynia, Gdynia Arena; 28.03 – Kraków, ICE Kraków; 29.03 – Warszawa, Torwar)23-25.03 – Mayra Andrade (23.03 – Wrocław, Synagoga Pod Białym Bocianem; 25.03 – Warszawa, Teatr Studio)22-23.03 – The Notwist (22.03 – Warszawa, Proxima; 23.03 – Kraków, Fabryka)

25.03 – Black Veil Brides; support: Fearless Vampire Killers (Warszawa, Progresja Music Zone)25-26.03 – Laibach (25.03 – Kraków, Fabryka; 26.03 – War-szawa, Palladium)25-27.03 – Who Made Who (25.03 – Katowice, Mega Club; 26.03 – Wrocław, Stary Klasztor; 27.03 – Warszawa. Basen)26.03 – Halestorm; support: Nothing More, Wilson (Warsza-wa, Proxima)26-29.03 – Archive (26.03 – Kraków, Teatr Łaźnia Nowa; 27.03 – Warszawa, Torwar; 28.03 – Gdańsk, B90; 29.03 – Poznań, MTP/Hala nr 2)27.03 – Tokio Hotel (Warszawa, Stodoła)27.03 – The Brew (Warszawa, Progresja Music Zone)28.03 – Bryan Adams (Gdańsk/Sopot, Ergo Arena)28.03 – miniProgRockFest 2015 [wystąpią m.in.: Millenium, State Urge, Archangelica] (Legionowo, Sala Widowiskowa)29.03 – Bonnie Tyler (Warszawa, Torwar)31.03 – Flatbush Zombies & The Underachievers (Warsza-wa, Proxima)

KWIECIEŃ6.04 – MØ (Warszawa, Basen)6.04 – Garou (Bydgoszcz, Hala Łuczniczka)7-8.04 – Steven Wilson (7.04 – Kraków, Centrum Kongresowe ICE; 8.04 – Łódź, Wytwórnia)8.04 – Thirty Seconds to Mars (Gdańsk/Sopot, Ergo Arena)9.04 – Jennifer Batten (Piekary Śląskie, OK Andaluzja)9.04 – Anathema (Łódź, Wytwórnia)9-11.04 – Arena; support: Knight Area (9.04 – Katowice, Rial-to; 10.04 – Warszawa, Proxima; 11.04 – Poznań, Blue Note)11.04 – While She Sleeps, Cancer Bats (Warszawa, Proxima)13.04 – Floor, Minsk; support: Entropia (Warszawa, Hydrozagadka)14.04 – Against Me! (Warszawa, Proxima)14.04 – The Necks (Warszawa, Teatr Powszechny)15-16.04 – Peripheral Vision (Kraków, PiecArt)16.04 – Ibrahim Maalouf (Warszawa, Stodoła)16-18.04 – The Exploited (16.04 – Kraków, Kwadrat; 17.04 – Wrocław, Sala Gotycka; 18.04 – Gdynia, Ucho)16-18.04 – Red Bull Music Academy Weekender [wystąpią m.in.: Mumdance + Novelist, Electric Wire Hustle, We Draw A, Kuba Sojka, Stalley, Daniel Drumz & Mr. Krime, Buraka Som Si-stema, Catz ’N Dogz, Steve Nash & Turntable Orchestra, Evian Christ, Dorian Concept, W.E.N.A. X Electro-Acoustic Beat Ses-sions, Mic Ostap] (Warszawa)16-19.04 – ROOM 94; goście: City Of Mirrors, Symmetry (16.04 – Warszawa, Proxima; 17.04 – Łódź, Luka; 18.04 – Po-znań, Blue Note; 19.04 – Katowice, Mega Club)17.04 – Robbie Williams (Kraków, Arena Kraków)17.04 – Camouflage (Warszawa, Progresja Music Zone)17.04 – Shantalle Monique (Starogard Gdański, Sphinx/Rynek)18.04 – Anastacia (Warszawa, Stodoła)19-20.04 – Nneka (19.04 – Gdańsk, B90; 20.04 – Warszawa, Proxima)21-27.04 – Imany (21.04 – Wrocław, Sala Audytoryjna WCK; 22.04 – Poznań, Aula UAM; 23.04 – Lubin, Centrum Kongreso-we UP; 24.04 – Katowice, Filharmonia Śląska; 26.04 – Kraków,

3 | 201592

k koncerty

Page 93: Muzyk 3/2015

koncertykoncerty

koncerty

koncertykoncerty

koncertykoncerty

koncertykoncerty

koncerty

Auditorium Maximum UJ; 27.04 – Warszawa, Progresja Music Zone)23-25.04 – Dog Eat Dog (23.04 - Kraków, Fabryka; 24.04 - Warszawa, Proxima; 25.04 - Gdańsk, Parlament)23-25.04 – Spring Break Showcase Festival & Conferen-ce 2015 [wystąpią m.in.: Ten Typ Mes + Live Band, Muchy, Krzysztof Zalewski, Jazzpospolita, We Draw A, Janek Samołyk, Zagi, Les Ki, Lennox Row, Inqbator, Bisquit, Stonkatank, Neo-ny, Trupa Trupa, Groberska, Die Flote, Rycerzyki, Mjut, Mokro-fon, Cosovel] (Poznań)23-27.04 – The Cinematic Orchestra (23.04 – Warszawa, Pal-ladium; 24.04 – Gdańsk, B90; 25.04 – Kraków, Studio; 26.04 – Wrocław, Eter; 27.04 – Poznań, CK Zamek)25.04 – Ozric Tentacles (Warszawa, Progresja Music Zone)25.04 – Diorama; gość specjalny: Torul (Warszawa, Progresja Noise Stage)25.04 – Turbowolf (Warszawa, Hybrydy)25-26.04 – Charlie Winston (25.04 – Kraków, Fabryka; 26.04 – Warszawa, Proxima)26-27.04 – Red Fang; support: Turbowolf (26.04 – Wrocław, Alibi; 27.04 – Kraków, Fabryka)26-29.04 – Yasmin Levy (26.04 – Wrocław, Sala Audytoryjna WCK; 29.04 – Warszawa, Palladium)28.04 – Kayo Dot Na; support: Botanist, Merkabah (Warsza-wa, Mózg)

MAJ1-3.05 – 6. Asymmetry Festival [1.05 – Lord & the Liar, So-nia pisze piosenki, Pola Rise, Sibyl Vane, Esben and the Witch, Fenster, Anaal Nathrakh, Fennesz, Dead Western; 2.05 – Oby-watel Miszczyk, Inqbator, Zagi, Lo-Pan, Black Pyramid, The Old Wind, Zeni Geva, King Dude, Matt Elliott; 3.05 – Sleeping Bear, Helms Alee, Torche, Russian Circles, Petrels] (Wrocław; Firlej, Mleczarnia)2.05 – Seawave Festival [wystąpią m.in.: Parov Stelar Band] (Gdańsk/Sopot, Ergo Arena)3.05 – Lynyrd Skynyrd (Warszawa, Torwar)6.05 – Comeback Kid, Bane, My Iron Lung, World Eater (Poznań, Pod Minogą)9.05 – Scorpions (Łódź, Atlas Arena)9.05 – The Beauty Of Gemina; gość specjalny: Spiral69 (War-szawa, Progresja)9.05 – Nils Frahn (Kraków, Teatr Łaźnia Nowa)11.05 – Caliban, Emmure; support: Thy Art Is Murder, Sworn-In (Warszawa, Proxima)14-15.05 – Sonata Arctica, Freedom Call (14.05 – Kraków, Fabryka; 15.05 – Warszawa, Proxima)17.05 – Stick To Your Guns, Deez Nuts, Being As An Ocean, Trash Talk (Warszawa, Hydrozagadka)17.05 – Princess Chelsea (Warszawa, Progresja Music Zone)18.05 – Dir En Grey (Warszawa, Progresja Music Zone)19.05 – Def Leppard (Warszawa, Torwar)19.05 – The Real McKenzies (Poznań, Pod Minogą)21-24.05 – Sóley (21.05 – Warszawa, Basen; 22.05 – Katowice, Rialto; 23.05 – Poznań, Eskulap; 24.05 – Wrocław, Eter)22.05 – Spring Love Festival [wystąpią m.in.: Indila] (War-szawa, Torwar)

22-23.05 – At The Gates (22.05 - Warszawa, Progresja Music Zone; 23.05 - Kraków, Klub Studio)25.05 – Blind Guardian (Warszawa, Progresja Music Zone)27.05 – Accept (Kraków, Fabryka)27-31.05 – Blaze Bayley (27.05 – Wrocław, Liverpool; 28.05 – Poznań, U Bazyla; 29.05 – Kraków, Rotunda; 30.05 – Warsza-wa, Progresja Music Zone; 31.05 – Olsztyn, Andergrant)29-30.05 – Ursynalia 2015 [wystąpią m.in.: Guano Apes, Skindred, Hatebreed, Napalm Death, Epica, The Qemists, Une-arth, Deyacoda, Coma, Jelonek, Bracia Figo Fago, Bednarek, Farben Lehre, Chemia] (Warszawa)30.05 – Beatsteaks (Warszawa, Proxima)30-31.05 – Midge Ure (30.05 – Warszawa, Progresja Music Zone; 31.05 – Kraków, Fabryka)

CZERWIEC8.06 – Faith No More (Kraków, Tauron Arena Kraków)7.06 – Limp Bizkit (Kraków, Hala Wisły)9.06 – Impact Festival 2015 [wystąpią m.in.: Slipknot, God-smack, Hollywood Undead] (Łódź, Atlas Arena)9-11.06 – Airbourne (9.06 – Wrocław, Alibi; 10.06 – Warsza-wa, Proxima; 11.06 – Gdańsk, B90)10.06 – Rise Against (Warszawa, Torwar)10.06 – Gojira (Kraków, Kwadrat)12-14.06 – Orange Warsaw Festival 2015 [wystąpią m.in.: Muse, The Chemical Brothers, Asking Alexandria, Papa Ro-ach, Incubus, Paloma Faith, Noel Gallagher’s High Flying Birds, Mark Ronson, Wolf Alice, Nosowska, Three Days Grace, Hey, Birth of Joy, Łąki Łan, Mela Koteluk, Kadebostany, Parkway Drive, Sheppard, Bastille, KAMP!] (Warszawa, Tor Wyścigów Konnych Służewiec)15-16.06 – Exodus (15.06 – Warszawa, Proxima; 16.06 – Po-znań, Eskulap)16.06 – Body Count [Rock In Summer] (Warszawa, Park Sowińskiego)17-20.06 – Life Festival Oświęcim 2015 [wystąpią m.in.: Jes-sie Ware, „Bregović, Kayah i przyjaciele”, LemON] (Oświęcim)22.06 – Roxette (Warszawa, Torwar)23-24.06 – Toto (23.06 – Wrocław, Hala Orbita; 24.06 – War-szawa, Torwar)26-28.06 – Halfway Festival 2015 [wystąpią m.in.: William Fitzsimmons, Maggie Björklund, Moddi, Vök, Sharon Van Et-ten] (Białystok)27.06 – Metal Hammer Festival 2015 – Prog Edition [wy-stąpią m.in.: Dream Theater, Riverside, Evergrey, Tides From Nebula, Collage, Osada Vida, One, Art Of Illusion] (Katowice, Spodek)

LIPIEC1-4.07 – Open’er Festival 2015 [wystąpią m.in.: Kasabian, St. Vincent, Jonny Greenwood, alt-J, Swans, Kendrick Lamar, Thurston Moore, Faithless, Chet Faker, Jose Gonzales, Mum-ford & Sons, Eagles of Death Metal, Hozier, Modest Mouse, Refused, Of Monsters and Men, Major Lazer, Flume, Swans, Tom Odell, D’Angelo, A$AP Rocky, Father John Misty, Years & Years, Fisz Emade Tworzywo, The Dumplings] (Gdynia)

2015 | 3 93

kkoncerty

Page 94: Muzyk 3/2015

w warsztaty aranżacja waranżacja warsztaty

Piotr Kałużny

Opracowanie kompozycji w stylu współczesnego fusion

Fusion jako styl muzyczny pojawił się w latach sześćdziesiątych minionego wieku. Był on początkowo wynikiem prób połączenia

pulsacji rockowych z elementami jazzu. Przebiegały one dwo-jako, albo jako kompilacja atrybutów rhythm and bluesowych i

jazzowych z rytmami w założe-niu nie mainstreamowymi (np. Cantaolupe Island i Watermelon Man Herbie Hancocka), albo jako wymieszanie składników jazzu o mocno rozluźnionych związkach tonalnych i formal-nych z rockowym beatem (np. Shhh/Peaceful i In a Silent Way Milesa Davisa). Fuzje te, słusznie zatem też, określano jazz-rockiem. Później, kiedy coraz częściej wpływały na nie jeszcze soulowe i popularne idee tworzenia muzyki improwi-zowanej, pojęcie fusion zaczęło obejmować znacznie szerszy obszar stylistyczny. Na przykład, zespoły Chicka Corei, Joe Za-winula i braci Breckerów inspi-rowały się dodatkowo muzyką etniczną (folklor iberyjski, afry-kański, latynoski i karaibski), a zespoły Quincy Jonesa sięgały do źródeł estetyki gospel. Do-konania te doprowadziły do po-wstania szeregu nowych stylów, m.in. funku, soul-jazzu i smooth-jazzu. Aktualnie, gdy eklektyzm stylistyczny stał się zjawiskiem powszechnym i w jego grani-cach znajdują się najprzeróż-niejsze misz-masze muzyczne hasło fusion straciło całkowicie swe pierwotne znaczenie. W naszej aranżacji pomieściliśmy elementy twórczości popularnej (melodia O mój Rozmarynie), funkowej (pulsacja trójdzielna w szesnastkowych wartościach rytmicznych z dużą obecnością synkop) i klasycyzującej (prze-biegi głosu basowego odwołują-cy się do melodycznego trakto-wania podstawy harmonicznej). A żeby było jeszcze ciekawiej, opracowanie to przeznaczyliśmy na niecodziennie spotykane trio w składzie: akordeon, fagot i gi-tara basowa.

952015 | 3 3 | 201594

Page 95: Muzyk 3/2015
Page 96: Muzyk 3/2015

• SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY •

• SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY •

BĘDZin

BiElSKO BiaŁa

CiESZyn

CZĘSTOChOwa

DĘBiCa

GaRwOlin

GDaŃSK

jaROSŁaw

KaliSZ

KaTOwiCE

KiElCE

KRaKów

lEGniCa

lUBin

lUBlin

nOwy DwóR

MaZOwiECKi

nOwy TaRG

PiŁa

PŁOCK

POZnaŃ

RaDOM

RZESZów

SanDOMiERZ

SZCZECinEK

TaRnOBRZEG

TaRnOwSKiE GóRy

waRSZawa

ZaMOŚĆ

dołącz do nas:www.facebook.com/muzyk.net

3 | 201596

o ogłoszenia

Page 97: Muzyk 3/2015

Instalacja Buzz Feiten Tuning Systemw gitarach i basach

równiez w gitarach klasycznych i akustycznych

Wymiana progów

Naprawa złamanych główek

ul. Woźna 11

ul. Topolowa 29

ZASADY ZAMIESZCZANIA PłATNYCH REKLAM I OGłOSZEŃ. Cena zależy od wysokości w kolumnie: 13 zł (plus VAT 23 %) za każdy rozpoczęty centymetr. Maksymalny rozmiar reklamy/ogłoszenia nie może przekroczyć 1/2 strony. Reklamy o innych rozmiarach płatne są zgodnie z cennikiem (wysyłanym na życzenie). Wydawnictwo zapewnia skład reklam prostych (tekstowych). Wielkość czcionki (fontu) dopasowana zostanie do rozmiaru ogłoszenia. Do ogłoszenia należy dołączyć kopię dowodu wpłaty na konto Wydawnictwa MUZYK 04 1090 1359 0000 0000 3501 8654 BZ WBK S.A. 3 Oddział w Poznaniu. Na kopercie prosimy pisać: MUZYK FCM, Plac Wolności 18/404, 61-739 Poznań. Szczegółowe informacje: dział reklamy, tel. (601) 743156.

(22) 875-00-50Al. Armii Ludowej 17

www.showmusic.pl

www.showmusic.pl

www.showmusic.pl

www.showmusic.pl

2015 | 3 97

oogłoszenia

Page 98: Muzyk 3/2015

• Prenumeratę czasopism przyjmujemy na 6 i 12 wydań.• Prenumeratę czasopisma MUZYK FCM można zamówić wpłacając pieniądze przelewem na konto bankowe:

BZ WBK 04 1090 1359 0000 0000 3501 8654.Prenumerata zostanie zrealizowania po wpłynięciu pieniędzy na konto.

• Cena prenumeraty MUZYK FCM:

półroczna .............. 77 zł (oszczędzasz 20.20 zł) roczna ................... 155 zł (oszczędzasz 39.40 zł)• Koszty przesyłki pokrywa wydawca.• Prenumerata z wysyłką za granicę jest o 100% droższa.• Ewentualna zmiana ceny nie dotyczy opłaconej prenumeraty.

• Fakturę VAT wystawiamy na życzenie klienta.

Przy zamówieniu prosimy o podanie imienia i nazwiska oraz pełnego adresu z kodem pocztowym włącznieRedakcja nie ponosi odpowiedzialności za błędy popełnione przy składaniu zamówienia.

Koszt egzemplarzy archiwalnych:

• MUZYK FCM 16.20 zł

Czasopisma archiwalne MUZYK FCM można nabyć w Redakcji w dwojaki sposób:

• Wpłata na konto Wydawnictwa MUZYK:BZ WBK 04 1090 1359 0000 0000 3501 8654

łącznej kwoty za zamówione egzemplarze – koszty przesyłki pokrywa Wydawnictwo

• Za zaliczeniem pocztowym –  kwota za zamówione egzemplarze + 10.00 zł koszty przesyłki – płatne przy odbiorze przesyłki

NUMERY ARCHIWALNE

NU

MER

Y A

RCH

IWA

LNE

WAŻNE INFORMACJEdla Czytelników zamawiających prenumeratę

W celu dokonania wpłaty tytułem prenumeraty MUZYK FCM bądź zakupu numerów archiwalnych prosimy o skorzystanie ze standardowych, zunifikowanych druków polecenia przelewu/wpłaty gotówkowej dostępnych w urzędach pocztowych i bankach. Prosimy o bardzo czytelne wypełnienie i dokładne określenie przedmiotu zapłaty w polu „tytułem”. Przy zamówieniu prenumeraty prosimy o podanie numeru, od którego mamy ją rozpocząć oraz liczby egzemplarzy.

Uaktualnienie danych osobowych lub wystawienie faktury wymagają bezpośredniego kontaktu z Wydawnictwem MUZYK:

tel. 601 743156e-mail: [email protected]

http://www.muzyk.nethttp://www.facebook.com/muzyk.net

MIESIĘCZNIK

NR 3 (267)

Marzec 2015

ISSN 1231-5044

NR INDEKSU: 320161

REDAKCJA

Plac Wolności 18/404

61–739 Poznań

Redaktor odpowiedzialny

Grzegorz Bartczak

e-mail: [email protected]

Opracowanie graficzne

Paweł Zdanowicz

Współpraca

Marcin Andrzejewski

Konstantin „Kostek” Andriejew

Paweł Dypczyński

Krzysztof Gąszewski

Dawid Główczewski

Piotr Kałużny

Sebastian Król

Krzysztof Lewandowski

Łukasz Kulczak

Jan Marek

Krzysztof Pielawski

Jan Piotrowski

Krzysztof Przybyłowicz

Przemysław Ślużyński

Zbigniew Wrombel

Reklama

e-mail: [email protected]

GSM 601 743156

Kolportaż

e-mail: [email protected]

Adres pocztowy

Wydawnictwo MUZYK

Plac Wolności 18/404

61–739 Poznań

e-mail: [email protected]

Konto bankowe

04 1090 1359 0000 0000 3501

8654

BZ WBK S.A. 3 oddział w Poznaniu

Rezerwujemy sobie prawo do skró-

tów i adiustacji tekstów oraz zmian

tytułów publikacji. Nie zamówionych

materiałów nie zwracamy. Redakcja

nie ponosi odpowiedzialności za

treść nadesłanych reklam i ogłoszeń.

Zamieszczone w  piśmie materiały

redakcyjne są wyłączną własnością

Wydawnictwa. Powielenie w jakiej-

kolwiek formie w celu rozpowszech-

nienia za pośrednictwem dowolnych

mediów całości lub części materia-

łów tekstowych bądź graficznych

opublikowanych w MUZYK FCM jest

zabronione. W sprawie przedruków

prosimy o kontakt z Redakcją.

Wszelkie prawa zastrzeżone

Page 99: Muzyk 3/2015
Page 100: Muzyk 3/2015