Monitor Polonijny 2004/05

24

description

 

Transcript of Monitor Polonijny 2004/05

Page 1: Monitor Polonijny 2004/05
Page 2: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNYMONITOR POLONIJNY2

W tym miesiącuz oka zji

10 - le cia Klubuprzed sta wia mynajmłodszy re gionKlubu Polskie go -środkowe Poważe. O jegodziałalności przeczyta ciePaństwo na stronach 12 - 13.

Impreza „Przyjażńbez granic“ – Trenczyn,17.5.2003 r.

„DubnickieDni PolonijnejPrzyjażni,Współpracyi Folkloru“ –30.8.2003 r.

Pierwsze Mikołajkowe spotkanie - Dubnica n. W., 5.12.2001 r.

Zakończenie roku szkolnego w siedzibie MiejscowegoKoła Dubnica – dzieci MK wraz ze swoją nauczycielkąmgr Danielą Nehézovą, Dubnica n.W., 20.6.2003 r.

Na okładce prace z Workshopu „Jahodna Art“ orga ni zowanego przez Klub Polskiregion Koszyce. W maju wystawę prac będzie można obejrzeç w Trenczyniew ramach imprezy „Przyjażń bez granic“ (infor macje w „Ogłoszeniach“).

FOTO

: ARC

HIW

UM

FOTO

: ARC

HIW

UM

FOTO

: ARC

HIW

UM

FOTO: STANO STEHLIK

FOTO: STANO STEHLIK

FOTO

: STA

NO S

TEHL

IK

FOTO

: STA

NO S

TEHL

IK

Page 3: Monitor Polonijny 2004/05

MAJ 3

Nareszcie w Unii!Mimo problemów dnia codziennego, kryzysów

rządowych, afer korupcyjnych i innych negatywnychzjawisk, nie ma w tej części Europy chyba nikogo,kto nie interesowałby się czekającym nas wejściemdo Unii Europejskiej. Dla jednych to duże nadzieje,dla innych jeszcze większe obawy.

Jak będzie naprawdę? Zacznijmy od tych postaw na-stawionych pesymistycznie. Czy faktycznie zatracimynaszą tożsamość narodową, wiarę i rodzimą kulturę?Jeżeli popatrzeć na społeczeństwa krajów będących do-tychczas w Unii, to tego rodzaju obawy są wręcz ab-surdalne. Nadal Francuz czy Anglik czuje dumę, gdyna mistrzostwach świata grają jego hymn narodowy,Irlandczyk nie zmienił swego wyznania, a Grek nie za-pomniał, jak tańczy się syrtaki. A więc i nam nikt niezabroni uronić łez radości, gdy Małysz lub jego następ-cy staną na najwyższym podium, a kolejne balePolonii będziemy nadal otwierać polonezem.

Co jednak się zmieni? Czy po 1 maja będziemy in-ni, czy znikną nasze problemy? Zapewne nie. Zmienisię przede wszystkim świadomość wynikająca z tego,że z powrotem jesteśmy w tym kręgu kulturowym,z którego wyrósł nasz naród. Świadomość, że jesteś-my częścią dużego, spójnego organizmu gospodarcze-go i wspólnie z Hiszpanami, Finami czy Niemcamizaczynamy tworzyć zjednoczoną Europę. Europę ró-żnych tradycji, zwyczajów i języków, ale jednocześnieEuropę równych szans. Dla nas, Polaków, to równieżpowód do dumy. Nie byłoby z pewnością rozszerze-nia UE aż o tyle krajów na raz, gdyby nie wydarzeniasprzed ponad 20 lat w Polsce: powstanie Solidarności,później Okrągły Stół i wreszcie pierwsze wolne wybo-ry. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o na-szym rodaku na Stolicy Piotrowej, bez którego wspar-cia droga do demokracji krajów Europy Środkowo--Wschodniej byłaby znacznie trudniejsza.

Życzę nam wszystkim, abyśmy w tej nowej,zjednoczonej Europie umieli się odnaleźć, abyśmyznaleźli swoje miejsce. ZENON KOSINIAK-KAMYSZ

AMBASADOR RP W RS

ŠÉFREDAKTORKA: Małgorzata Wojcieszyńska • REDAKCIA: Paweł Bednárčik, Pavol Bedroň, Zuzanna Fajth, Ivana Juríková, MajkaKadleček, Katarzyna Kosiniak-Kamysz, Melania Malinowska, Danuta Meyza-Marušiaková, Dariusz Wieczorek, Izabela Wójcik, • KOREŠPONDENT V REGIÓNE KOŠICE - Urszula Zomerska-Szabados • JAZYKOVÁ ÚPRAVA V POĽŠTINE: Maria MagdalenaNowakowska • V SLOVENČINE: Mária Brečková • GRAFICKÁ ÚPRAVA: Stano Carduelis Stehlik • ADRESA: Nám. SNP 27, 814 49 Bratislava • TLAČ: DesignText • KOREŠPONDENČNÁ ADRESA: Małgorzata Wojcieszyńska, 930 41 Kvetoslavov, Tel./Fax: 031/5602891, [email protected] • PREDPLATNÉ: Ročné predplatné 300 Sk na konto Tatra banka č.ú.: 2666040059/1100, číslo zákazníka 142515 • REGISTRAČNÉ ČÍSLO: 1193/95 • Redakcia si vyhradzuje právo na redakčnéspracovanie ako aj vykracovanie doručených materiálov, na želanie autora zaručuje anonymitu uverejnených materiálov a listov,nevracia neobjednané materiály, neodpovedá na anonymy

VYDÁVA POĽSKÝ KLUB - SPOLOK POLIAKOV A ICH PRIATEĽOV NA SLOVENSKU

FINANCOVANÉ MINISTERSTVOM KULTÚRY SR

SPIS TREŚCI

Unijne ciekawostki 4

Polska w Unii Europejskiej 4

Czego oczekuję po wejściu do Unii Europejskiej? 5

Świętujemy wejście do Unii Europejskiej 5

Unia Europejska i co dalej? 6

Dyplomacja i nie tylko 6

Z kraju 7

Z naszego podwórka 7

Co u nich słychać? 8

Wspomnienia z wycieczki do Miszkolca 9

A. Sapkowski: „Czuję się, jakbym wykonywał misję“ 10

Najmłodszy Klub 12

Jak zostałem członkiem Klubu? 12

Młodzi w Polsce słuchają 14

Kino-oko 15

To warto wiedzieć 16

Kalendarium wydarzeń 17

Bliżej polskiej książki 18

Okienko językowe 18

Ogłoszenia 20

Polska oczami słowackich dziennikarzy 22

Między nami dzieciakami 23

Piekarnik 24

Page 4: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNY4

Integracja z UE jest najważniej-szym z celów polityki Polski po 1989 r.Korzyści z naszego wejścia do Uniibędą miały charakter gospodarczy,polityczny i społeczny. Niewątpli-wie najbardziej widoczne będą zmia-ny gospodarcze. Przedsiębiorcy bę-dą mogli skorzystać z dostępu dorynku obejmującego prawie 450 mi-lionów klientów. Polska skorzystarównież z unijnych funduszy, co po-winno poprawić koniunkturę i spo-wodować wzrost gospodarczy. Niebez znaczenia będzie również na-pływ nowych inwestycji zagranicz-nych, a nasza gospodarka uzyska do-stęp do nowych technologii oraz po-prawi swoją konkurencyjność naarenie międzynarodowej.

Korzyści ekonomiczne przyczyniąsię do polepszenia jakości życiaPolaków. Ponadto możliwe będzieswobodne przemieszczanie się pocałym terytorium Unii, a także podej-mowanie pracy w państwach człon-kowskich (po ustaniu lub po re-zygnacji z okresów przejściowych).Grupą społeczną, która najbardziejzyska na integracji, są rolnicy.Skorzystają oni ze znacznych dopłatbezpośrednich do produkcji, co poz-woli im na osiągnięcie pożądanegostandardu życia. Członkostwo Polskiw UE oraz przyjęcie unijnego prawa,norm i standardów pociągną za sobątakże poprawę jakości oferowanychproduktów, polepszenie bezpie-czeństwa wewnętrznego, lepsze wa-runki pracy oraz wyższą efektyw-ność systemów edukacji i zdrowia.

Polska uzyska także szereg korzyścinatury politycznej, takich jak zwię-kszenie wiarygodności i rangi nasze-go kraju w stosunkach międzynarodo-wych, możliwość wpływu na kluczo-

we decyzje dotyczące przyszłościi prawodawstwo UE oraz zwiększeniebezpieczeństwa zewnętrznego.

Poprzez współpracę w ramach UEoraz harmonizację praw w nowychkrajach członkowskich, zwłaszczatych z zakresu ochrony środowiskaczy też zwalczania zorganizowanejprzestępczości, polepszy się jakośćżycia w całej zjednoczonej Europie.

Mówiąc o spodziewanych rezulta-tach przystąpienia Polski do UniiEuropejskiej, można oczekiwać i je-go negatywnych skutków. Trzebajednak pamiętać, iż nie są one cenączłonkostwa w Unii, ale skutkiemwieloletniego zapóźnienia naszej go-spodarki. Jednym z nich będzie wzrost konkurencji i wydajności pra-cy na polskim rynku, wywołany znie-sieniem wszystkich utrudnień gra-nicznych; zapewne pojawią się przy-padki bankructw i pewien wzrostbezrobocia. Równocześnie jednakzyskają konsumenci, którzy uzyskajądostęp do większej oferty towarówo lepszej jakości i o niższych cenach.Innym kosztem będą wpłaty do bu-dżetu Unii oraz konieczność dosto-sowania się do unijnego prawa.Konieczne będzie również przekaza-nie władzom wspólnotowym znacz-nej części uprawnień narodowych.

Najważniejsze jednak, że przy-jęcie nowych członków, wydarze-nie o znaczeniu historycznym,oznacza połączenie - rozdzielonychpo II wojnie światowej - krajów eu-ropejskich, mających wspólne war-tości i cele. Rozszerzenie wzmocniUnię Europejską na arenie między-narodowej jako liczącego się pod-miotu w stosunkach gospodar-czych i politycznych.

DAREK WIECZOREK

Polska w UED otychczas 1 maja ko jarzy ł s ię nam ze Świętem Pracy i dn iem

wolnym od pracy. Od tego roku , na d ług ie la ta , będz ie roczn icąwejśc ia Po lsk i , S łowacj i i ośmiu innych kra jów do Uni i Europejsk ie j ,k tóra teraz będz ie l iczyć 25 państw.

UNIJNE CIEKAWOSTKI

Polacy będą mogli prze-kraczać granice UE na podsta-wie dowodu zarówno w posta-ci karty, jak i dowodów oso-bistych starego wzoru - książe-czkowych, które zachowująważność do końca 2007 r.

Po 1 maja w sklepachi urzędach będzie można pła-cić także w euro. Nowe przepi-sy wprowadzają zezwoleniadewizowe na dokonywanierozliczeń w euro oraz w innychwalutach wymienialnych. Ró-żnica pomiędzy obecnymiprzepisami a nowymi polegana tym, że prawo dokonywa-nia transakcji w walutach ob-cych, oprócz - tak jak to byłoprzed 1 maja - nierezydentów(osoby i firmy niemające sie-dziby lub zameldowania w Pol-sce), będą mieli także rezy-denci (osoby i firmy mającesiedziby lub zameldowanew Polsce) Warunkiem dokony-wania rozliczenia w obcej wa-lucie jest zgoda obydwu strontransakcji.

Rozporządzenie nie wpro-wadza żadnego obowiązkurozliczania w euro.

Prawnym środkiem płatni-czym jest nadal złotówka.Jeżeli nie będzie zgody choć-by jednej ze stron, to środ-kiem płatniczym pozostajezłotówka

W urzędach, sklepachnajprawdopodobniej będąprzeważały rozliczenia w zło-tówkach. Euro będzie wpro-wadzane tam, gdzie będzie sięto opłacało, np. na bazarach,i wszędzie tam, gdzie nie makas fiskalnych, kart płatni-czych, tam, gdzie jest to trans-akcja z ręki do ręki.

Na podstawie PAPDAREK WIECZOREK

Page 5: Monitor Polonijny 2004/05

Ś w i ę t u j e m y w e j ś c i e d o U n i i E u r o p e j s k i e j

5MAJ

Krystyna Sečkarováz Malacek, właścicielkawylęgarni drobiu

„Do wejścia do UE trze-ba się przygotować. Wswo-jej pracy robię wszy-stko, żeby spełniać unij-ne normy. Trzy lata temuwprowadziliśmy nową te-chnologię z Kanady. Nieobawiam się konkuren-cji, ponieważ ceny w kra-jach unijnych są wyższeniż u nas, więc na tym tlei tak wypadamy korzyst-nie. Prowadzę rozmowyz kolegami z państw przy-stępujących do UE, więcjestem na bieżąco i wiem,co dzieje się na rynku.

Myślę, że dopiero pod ko-niec 2004 roku będziemyw stanie ocenić, co się naprawdę dzieje. W majuraczej nie odczujemy po-ważniejszych zmian”.

Ireneusz Giebelz Trnawy, prawnik

„Jestem jak najbar-dziej za Unią Europej-

ską. Już teraz jakoprawnik obserwuję du-że zainteresowanie fir-mami handlowymi z Pol-ski, które chcą zarejest-rować się na Słowacjii założyć tu swoje sie-dziby. Firmy te wiążąnadzieję z otwarciemgranic, orientują się, ja-ka jest tutaj sytuacja, ja-kie są podatki. Myślę,że zaowocuje to aktyw-nymi kontaktami mię-dzy Polską a Słowacją,wymianą towarową, na-wiązaniem nowej współ-pracy i z pewnościąbędzie to bardzo pozy-tywna zmiana”.

Anna Maria Jarinaz Bratysławy, kulturoznawca

„Jako kulturoznaw-ca patrzę na procesprzystąpienia do UEz radością, ale i z oba-wą. Obawiam się na-szej słabszej sytuacjiekonomicznej w ze-stawieniu z Europą za-chodnią, poczucia niż-szości i kompleksów,a także zmiany stylużycia na bardziej kon-sumpcyjny. Wiązać sięto może ze zmianą sys-temu wartości i „uni-sexem“ w sposobieżycia. Cieszy mnie per-spektywa łatwiejsze-go dostępu do pozna-wania i zwiedzania Eu-ropy, co mam nadziejębędzie dużo prostszeniż to, co wynika z mo-ich doświadczeń z prze-szłości”.

MELANIA MALINOWSKA

Czego oczekuję po wejściudo Unii Europejskiej?W przededniu wejścia do Unii Europejskiej zapyta-

liśmy Polaków mieszkających na Słowacji, jakie sąich oczekiwania w związku z integracją europejską.

SPARTAKIADA SPORTOWO--KULTURALNA „BRATYSŁAWA 2004”

Klub Polski jest organizatorem Sparta-kiady Sportowo-Kulturalnej dzieci i mło-dzieży pochodzenia polskiego na Słowa-cji, która odbędzie się 1-2 maja 2004 r.Dzieci wezmą udział w imprezie okolicz-nościowej z okazji przystąpienia Słowa-cji i Polski do Unii Europejskiej (RynekGłówny w Bratysławie w godz. od 11.00do 13.00), na którym podkreślą swojąobecność, występując w koszulkachz logo Klubu Polskiego. Po imprezieczeka ich zwiedzanie Bratysławy z pol-skim przewodnikiem, obiad i zawodysportowe oraz gry towarzyskie w ModrejHarmonii. Z.F.

W dniach 30 kwietnia i 1 maja br. w ra-mach uroczystości z okazji wejścia do UE,obok koncertów i programu artystycznego,

ambasady reprezentujące kraje unijne naspecjalnych stoiskach rozmieszczonych naplacu Hviezdoslava będą prezentowaćkulturę, historię, gospodarkę i atrakcjeturystyczne swoich krajów.

Polskie stoisko przygotowuje PolskaOrganizacja Turystyczna we współpracyz Małopolską Organizacją Turystycznąi przy udziale Ambasady RP w Bratysławie.Głównym tematem polskiej oferty będziepromocja turystyki, kultury i regionówPolski. Ponadto w piątek 30 kwietniai w sobotę 1 maja ma wystąpić polskagrupa rockowa. W planach jest równieżprezentacja polskich wyrobów z bursztynu.

A.K.

PROJEKT „Kvarteto”Instytut Polski w Bratysławie wraz

z innymi instytucjami państw Grupy

Wyszehradzkiej w związku z wejściem tychpaństw do EU przygotowuje serię imprezpod nazwą „Kvarteto”. W jego ramach od-będą się m.in. „Koncert pre Europu”, w wy-konaniu Kameralnej Orkiestry „Capella Istro-politana” (7.05., godz. 19.00, plac Pryma-sowski), prezentacja polskich filmów - „Po-goda na jutro” w reżyserii J. Stuhra (12.05.,godz. 16.00, kino „Mladosť”), koncert „TriaOleś/Trzaska/Oleś“, grającego jazz lat 60.z elementami muzyki klezmerskiej (12.05.,godz. 19.30 , plac Hviezdoslava). W progra-mie będą również wystawy, wernisaże.

Poza tym odbędzie się spotkaniedyskusyjne na temat zadań i sytuacjipaństw Grupy Wyszehradzkiej w UE (7.05,godz. 14.00, Pałac Prymasowski), w któ-rym stronę polską będzie reprezentowaćAdam Michnik. Więcej informacji w Instytu-cie Polskim (Nám. SNP 27, Bratysława).

W S Z Y S T K I E I M P R E Z Y O D B Ę D Ą S I Ę W B R A T Y S Ł A W I E

FOTO

: STA

NO S

TEHL

IK

Page 6: Monitor Polonijny 2004/05

Unia Europejska

MONITOR POLONIJNY6

Zapędziliśmy się

już do tej Europy,Toteż nasze myśli krążą częściej wo-

kół salonów Brukseli. Staramy się wy-obrazić sobie, jak się tam żyje, jak spę-dzają czas wysłani tam przez nasprzedstawiciele, czyli dyplomaci.Częstą formą ich pracy są przyjęcia:śniadania, obiady, koktajle.

Śniadanie to posiłek spożywanyw południe, a nie rano. Urządza się jemiędzy godziną 12.30 a 14.00.Wcześniej, między godziną 12.00a 13.00 można zaprosić jedynie nalampkę wina. Między godziną16.00 a 20.00 mogą odbywaćsię koktajle, które nie trwajądłużej niż dwie godziny.Można zapraszać też na kawęczy herbatkę o godz. 16.00 i za-kończyć ją o 18.30. Obiady za-siadane czy bufetowe oraz in-ne przyjęcia bufetowe rozpo-czynają się ok. godz. 20.00.Najpóźniej rozpoczynają się koncerty,bo ok. godz. 20.30.

Chcąc urządzić obiad według regułdyplomatycznych, wystosowujemy za-proszenie – osobiście, telefonicznielub za pomocą kart zaproszeniowych.

Piszemy w nich kto i na co zaprasza,podajemy miejsce, w którym odbędziesię przyjęcie, datę przyjęcia i czas jegorozpoczęcia. U dołu karty z lewej stro-ny umieszczamy informację dotyczącąstroju, np. smoking, zaś z prawej stro-ny skrót R.S.V.P. oraz numer telefonuczy faksu, pod który należy przesłaćodpowiedź. Skrót ten pochodzi z języ-ka francuskiego i oznacza prośbę o od-powiedź, czy dana osoba skorzystaz zaproszenia, czy nie. Przy większychprzyjęciach ułatwiamy sobie niecosprawę i przy wyżej wspomnianymskrócie piszemy regrets only, co zna-czy, że zapraszający czeka tylko na od-powiedzi odmowne.

Jeśli zaś zapraszaliśmy telefonicznie,przesyłamy również kartę zaprosze-niową, ale u dołu w prawym jej rogupiszemy skrót p.m., przekreśliwszyuprzednio skrót R.S.V.P. oraz numer te-lefonu czy faksu, gdyż p.m. oznacza, że

kartę przysłaliśmy tylko dla przypo-mnienia ustalonego już wcześniejprzez telefon zaproszenia. W zaprosze-niach na lampkę wina i koktajle poda-jemy czas trwania przyjęcia, np.12.00– 13.00 czy 16.00–18.00, nie po-dajemy natomiast informacji doty-czących stroju; wiadomo, że na takieprzyjęcia (również śniadanie) idziemyw stroju wizytowym czy spacerowym.Natomiast w zaproszeniu na przyjęciewieczorne należy podać taką informa-cję, gdyż mogą obowiązywać różne stro-je, np. informal znaczy ubranie wizyto-we, black tie oznacza smoking, zaś habit, full dress, white tie to określenia fraka.

Kobiety czerpią informację dlasiebie z tych samych określeń,co mężczyźni, to znaczy, że gdymężczyzna włoży smoking, ko-bieta – kostium lub suknię wi-zytową; gdy mężczyzna frak –kobieta długą suknię wieczo-rowa lub balową.Do ubrania wizytowego czyspacerowego mężczyzny ko-

bieta może ubrać się mniej uroczyście.Bardzo ważne przy obiedzie na sie-

dząco jest ustalenie miejsc dla zapro-szonych gości. Najważniejsze miejsce,wbrew pozorom, przysługuje panudomu. Jest to miejsce na środku dłu-giego boku stołu na wprost drzwi lubu nasady stołu, również na wprostdrzwi. Naprzeciw pana domu siedzipani domu. Po prawej stronie pana do-mu siedzi najważniejszy gość, zaś dru-gi najważniejszy – po prawej stroniepani domu. Chcąc posadzić gości naprzemian: kobieta – mężczyzna i utrzy-mać zasady ważności, naprawdę sięnapracujemy...

Na stole ustawiamy kartoniki infor-mujące, kto gdzie siedzi, a przed wejś-ciem do jadalni umieszczamy infor-mację w formie rysunku, pokazującąrozmieszczenie gości przy stole po to,żeby uniknąć biegania po pokojuw poszukiwaniu swojego miejsca. Noi wreszcie możemy zapraszać do stołu...

KATARZYNA KOSINIAK-KAMYSZZgodnie z życzeniem autorki honorarium

zostanie przekazane na pokrycie kosztówdystrybucji Monitora Polonijnego.

Jak wiemy z poprzednich odcinkównaszego cyklu unijnego, każdy oby-

watel, podejmujący pracę na terenie in-nego kraju członkowskiego, posiadatakie same prawa i obowiązki. Ma toswoje znaczenie również w odniesieniudo hipotetycznej sytuacji, w której oby-watel Unii, pracujący poza swoim ma-cierzystym krajem, traci pracę.Przedłużanie się takiej sytuacji możespowodować niechęć odpowiednichorganów do przedłużenia prawa poby-tu w danym kraju, choć teoretycznieutrata pracy nie może stanowić bezpo-średniego argumentu na rzecz pozba-wienia bezrobotnego prawa pobytu.

Bezrobotny w UE ma prawo do za-chowania zasiłku nawet w sytuacji,kiedy postanowi on poszukiwać pra-cy we wszystkich państwachczłonkowskich. Jednak, aby dosta-wać zasiłek, dana osoba musi spełnićnastępujące warunki:

- koniecznie przebywać w kraju,w którym utraciła pracę przezokres czterech tygodni, i wykazać,iż wyczerpała wszystkie możliwo-ści znalezienia pracy na miejscu;

- koniecznie zgłosić faktu wyjaz-du w odpowiednim krajowym urzę-dzie pracy; tam dostanie ona for-mularz E-303, który winna przedło-żyć w urzędzie państwa, w którymzamierza poszukiwać pracy.

Zasiłek wypłacany więc jest w dal-szym ciągu, ale przez odpowiedni miej-scowy urząd pracy. Jego wysokość po-zostaje na tym samym poziomie, czyliwypłacany jest przez okres trzech miesięcy w takiej wysokości,w jakiej był wypłacany w poprzednimmiejscu zatrudnienia i utraty pracy.W momencie znalezienia nowej pracyprzed końcem wspomnianego okresuzostaje on automatycznie wstrzymany.Jeżeli bezrobotny nie znajdzie pracy,musi powrócić do kraju, w którym poraz ostatni stracił pracę. Tam zasiłekbędzie mu w dalszym ciągu wypłaca-ny. Należy jednak pamiętać, że prawodo trzymiesięcznego zasiłku przysługu-

Dyplomacjai nie tylko

Page 7: Monitor Polonijny 2004/05

i co dalej?

7MAJ

je tylko raz w czasie pomiędzydwoma okresami zatrudnienia.Bezrobotny, pobierając zapomo-gę, może poszukiwać pracy nietylko w jednym kraju, ale podró-żować po całej Unii. O swoichpodróżach musi jednak powiado-mić odpowiedni urząd pracy, któ-ry w danej chwili wypłaca mu za-siłek.

Aby zachować prawo do uzys-kiwania przez konkretną osobęświadczeń z zakresu zabezpie-czenia społecznego systemy za-bezpieczeń społecznych w posz-czególnych państwach członkow-skich muszą być wzajemnie sko-ordynowane i muszą mieć wyeli-minowane wszelkiego rodzaju teniekorzystne elementy, którezwiązane są z podejmowaniempracy w kilku krajach o odmien-nych systemach. W związkuz tym obowiązują cztery podsta-wowe zasady:1. Zasada równego traktowania.2. Zasada stosowania ustawo-

dawstwa tylko jednego kra-ju członkowskiego.

3. Zasada sumowania okre-sów ubezpieczenia, zatrud-nienia lub zamieszkania.

4. Zasada zachowania prawnabytych.

MONIKA WALCZAK

Jako „mniejsze zło” oce-nia zwycięstwo IvanaGašparoviča w wyborachprezydenckich na Słowa-cji i porażkę VladimíraMečiara sekretarz stanuw Kancelarii PremieraTadeusz Iwiński.

Aleksander Kwaśniew-ski wezwał rolnikówdo wykorzystania szans,jakie niesie za sobąprzystąpienie Polskido Unii Europejskiej.Prezydent, który ucze-stniczył w Warszawiew 12. Zjeździe KółekRolniczych, podzięko-wał działaczom tej or-ganizacji za pracę narzecz rozwoju wsi.

Tytuł honorowegoobywatela Pacanowa(Świętokrzyskie) nadałaministrowi kultury Wal-demarowi Dąbrowskie-mu tamtejsza Rada Gmi-ny. W ten sposób samor-

ządowcy podziękowaliministrowi za ogłosze-nie „koziego grodu“ Eu-ropejską Stolicą Bajki.

Z powodu wyczerpa-nia psychicznego sze-ściu polskich żołnie-rzy wróci do kraju –informuje radio RMFFM. Polacy dysponujązbyt szczupłymi siła-mi, by kontrolować600-tysięczne miasto,potwierdza także do-wódca polskiej bryga-dy w Karbali gen.Edward Gruszka

Klub SLDzdecydował,że zareko-m e n d u j ewicepremie-ra i szefa

MSWiA Józefa Olekse-go na funkcję marszał-ka Sejmu. Oleksy, będą-cy marszałkiem Sejmuw latach 1993-1995, zgo-dził się kandydować.

M a r e kBelka, kan-dydat napremiera ,wierzy, żeuda mu siępowołać nowy rząd, i doda-je, że chce jeszcze prowa-dzić konsultacje, ale pro-gramowe, nie personalne.

Decyzję o utworzeniuWyszehradzkiego Fundu-szu ds. Kultury, który we-sprze m.in. tworzenie Bi-blioteki Wyszehradzkiej,podjęli ministrowie kultu-ry państw Grupy (Polski,Czech, Słowacji i Węgier)podczas spotkania 16. 04.2004 r. w Krakowie. We-dług ministra kultury Wal-demara Dąbrowskiego Wy-szehradzki Fundusz ds.Kultury będzie dyspono-wał na początek kwotą400 tys. euro, przekaza-nych z budżetów minis-terstw kultury czterech pa-ństw członkowskich. Pienią-dze te posłużą współfinan-sowaniu najciekawszychprojektów artystycznych.

NA PODSTAWIE PAP OPRAC.MELANIA MALINOWSKA

FOTO: ARCHIWUM

Dnia 27 marca 2004 r. odbyło się pierw-sze w roku bieżącym posiedzenie RadyKlubu Polskiego. Głównym tematem obradbyło ustalenie terminu i miejsca posiedzeniaKomisji Rewizyjnej oraz VI Kongresu KlubuPolskiego. W związku z planowanym kon-gresem powołano Komitet Organizacyjny,który zajmie się następującymi sprawami:a) przygotowaniem kongresu, który odbę-

dzie się w dniach 18-20. 06. 2004 r.,pod względem merytorycznym i orga-

nizacyjnym,b) organizacją koncertu p.n. „Klub Polski

i jego przyjaciele”,c) przygotowaniem programu dla zapro-

szonych gości,d) przygotowaniem ulotki informacyjnej

Klubu Polskiego.Poza tym na spotkaniu omówione zos-

tały warunki przyznawania dotacji do im-prez polonijnych i ich rozliczania. Redaktornaczelna „Monitora Polonijnego” zabrała

głos w sprawie prenumeraty, treści i formytegoż czasopisma, a ponadto poinformo-wała o planach redakcyjnych na najbliższemiesiące.

Na posiedzeniu poruszono też problemyzwiązane z programem pracy z dziećmii młodzieżą oraz obozów i kolonii organizo-wanych dla nich w roku 2004.

W ramach spraw różnych odnotowa-no powstanie nowej organizacji polonij-nej w Trenczynie oraz zaakceptowanoformę współpracy z Polonią węgierskąz Miszkolca.

Z.F.

Informacjaz Rady KlubuZ NASZEGO

PODWÓRKA

Page 8: Monitor Polonijny 2004/05

Miłość słowacka

Podczas studiów miała pra-ktykę w Bratysławie. „Tu pozna-łam mojego przyszłego męża” -wspomina Lucyna. „Najpierw tobyły długie, poważne rozmowyo sensie życia, potem, po moimpowrocie do domu, listy i wier-sze. Zakochałam się“ - dodaje.W 1987 roku wyszła za mąż. Nieobawiała się wyjazdu, bo miałatu już spore grono przyjaciół,i nawet przez myśl jej nieprzeszło, że mogłoby cośsię nie udać. Pierwszekroki były czasami ko-miczne, bo choć przezpięć lat zgłębiała tajnikijęzyka słowackiego, oka-zało się, że najlepszymnauczycielem jest życie. „Wyda-wało mi się, że wiem, jak co sięnazywa, ale w sklepie mnie nierozumiano, np. chciałam kupićandruty, prosiłam więc o zákus-ki, koláče, sušienky, keksíky. Nicnie skutkowało. Wreszcie opisa-łam, że chcę tamto brązowez czerwonym paskiem. Wtedydowiedziałam się, że to są na-politanky“ - wspomina z uś-miechem.

Start młodego małżeństwa niebył usłany różami: najpierw kilka

przeprowadzek do kolejnychwynajmowanych mieszkań, bywreszcie zamieszkać w tymwymarzonym, kupionym wspól-nymi siłami obydwu rodzin. Tamna świat przyszła Justynka, alei doszło do rozpadu małżeństwa.„Rozstaliśmy się jeszcze przedurodzeniem dziecka. Po 7 latachdotknął nas kryzys i zgniótł.Zostałam sama, gdy mój mąż sięzdecydował, że nas fizycznieopuści (duchem był już dawno

nieobecny)“ - opisuje Lu-cyna. Gdy wyjechałaz dzieckiem do rodzi-ców, po powrocie zasta-ła puste mieszkanie. Po-stanowiła wszystko zmie-nić, żeby nic nie przypo-minało jej poprzedniego

okresu: pomalowała ściany, prze-meblowała. Zaczęła intensywniepracować zawodowo, z dzie-ckiem chodziła na długie męczą-ce spacery. „To był mój pomysłna życie - dawać z siebie wszyst-ko, żeby spokojnie zasypiaćz powodu zmęczenia. Udało się.Przez rok nawet nie zauważałamzmian pór roku”. Wspierała jąrodzina męża i spore grono przy-jaciół. „Bratysławę wspominamprzez pryzmat ludzi, którychpoznałam w bloku, gdzie mie-

szkałam. Żyliśmy jak rodzina,wspólnie niosąc swoje proble-my” - opisuje. O powrocie do Pol-ski nie myślała. „Po 7 latachczłowiek się zakorzeni, miałamtu bardzo dobrą pracę (BiuroRadcy Handlowego AmbasadyRP – przyp. red.)”- mówi Lucyna.Gdyby zdecydowała się na po-wrót na Podkarpacie, skąd po-chodzi, pewnie zostałaby bezpracy.

Miłość polska

„Podświadomie wierzyłam, żemąż wróci. Ba! On nawet wrócił.Ale w międzyczasie poznałamkogoś innego”. Ta nowa miłośćto zaskoczenie. Wszystko zaczęłosię niewinnie od muzyki Grechu-ty, którą lubiła Lucyna i jej kolegaz ambasady. „Najpierw zaczęliś-my się spotykać z powodu płyt,potem spotkania były coraz czę-stsze, a powodów coraz więcej”.

Wstąpienie w nowy związekmałżeński przyniosło ze sobąkonieczność podjęcia kolejnychdecyzji: przeprowadzki do War-szawy. O wyjeździe zadecydowa-ła praca i związki rodzinne. „Oba-wiałam się starej-nowej ojczyzny,wyjeżdżałam z socjalistycznejPolski, wracałam do kapitalis-tycznej. A do tego ta Warszawa!”

Dzieci

Pojawienie się nowego part-nera w życiu Lucyny było pew-nym zaskoczeniem dla jej córki.„Justynka była przekonana, żejedyny słuszny układ to taki, żeja jestem z nią, a ona jest zemną, nawet tata, odwiedzającynas, był gdzieś z boku. Osoba,która wdarła się w moje łaski,była odbierana przez nią jakozagrożenie“ - opowiada Lucyna.Nowy mąż długo, ale bardzoumiejętnie przekonywał dosiebie dziecko. Każdy znalazł

MONITOR POLONIJNY8

W ybór kierunku studiów zadecydowało dalszych kolejach jej losów. Studiowała

słowacystykę w Krakowie. Początkowo myślałao serbo-chorwackim, modnym na tamte czasykierunku studiów, ale kandydatów, których kusiładaleka Jugosławia, było więcej niż miejsc nastudiach. Tych, którzy zdali na ten kierunekstudiów, przydzielano według alfabetu na innekierunki. Ci, których nazwiska były na końcualfabetu, dostali się na słowacystykę. A więc Lucyna Tomaszewska, boo niej mowa, nazwisku „zawdzięcza“ swoje dalsze losy.

Co u nich

słychać?

Sen o Bratysławie

FOTO

: STA

NO S

TEHL

IK

Page 9: Monitor Polonijny 2004/05

9MAJ

Odbyła się ona w okresie fe-rii wiosennych, a w którejudział wzięło 17 dzieci z czte-rech regionów Klubu Polskie-go i 3 opiekunów. Wyjazd byłformą nagrody dlauczniów uczących sięw szkółkach polonij-nych Klubu Polskiego,Szkole Podstawowejim. Jana de la Sallew Bratysławie orazSzkolnym Punkcie Kon-sultacyjnym przy Amba-sadzie RP w Bratysławie.

Polonia węgierska,przy wsparciu Komi-sji Wojewódzkiej ds.Mniejszości Narodowych i Et-nicznych, przygotowała dla Po-laków ze Słowacji bogaty, a za-razem ciekawy program. Myśląprzewodnią było zapoznanieuczestników wycieczki z histo-rią, kulturą i urokami przyrodywojewództwa Borsod-Abaúj-Zemplén i jego siedziby – Misz-kolca. Na przyjęciu w UrzędzieWojewódzkim pani JózsefnéTóth przybliżyła nam warunki,jakie stwarza administracja wę-gierska dla działalności zrze-szeń mniejszościowych na Wę-grzech, i oczekiwania po wejś-ciu kraju do Unii Europejskiej.W okolicy Miszkolca grupa mia-ła możliwość obejrzeć ślicznemiasteczko Tokaj, a w nim cie-kawe muzeum winiarstwa,Tiszaújváros z kompleksem ba-senów ze źródlaną, gorącą wo-

dą leczniczą i słynną Tapolcęoraz Lillafüred – urocze dzielni-ce wypoczynkowe Miszkolca,

Ponadto uczestnicy wyciecz-ki w trakcie zorganizowanego

rajdu turystycznegozwiedzili stalaktyto-wą jaskinię św. Stefa-na, gdzie, dziękującwęgierskim gospo-darzom i przy owa-cjach pozostałych zwie-dzających, zaśpiewa-li (w wyznaczonymprzez przewodnikamiejscu) polską pio-senkę „Szła dziewe-czka do laseczka”.

Zrodzony tam wspaniały na-strój utrwaliła romantycznapowrotna jazda leśną kolejkąwąskotorową. Oprócz tego gru-pa zwiedziła zamek z XIII w.w Diósgyör. Z wieży tego zam-ku, jak również i z wieży telewi-zyjnej, mieszczącej się nawzgórzu Avas, można było po-dziwiać panoramę Miszkolca.W ostatni wieczór miała miej-sce uroczysta kolacja, podczasktórej doszło do spotkaniaz działaczkami organizacji polo-nijnej wraz z ich przewodni-czącym Fábiánem Sándoremi do podsumowania programu„Razem do Europy”. Do domuwszyscy wrócili pełni wrażeńi niezapomnianych doznań.

ZBIGNIEW PODLEŚNYKlub Polski

region Środkowe Poważe

swoje miejsce w nowej rodzi-nie. Lucyna z mężem stworzyliidealne warunki, by ojciecJustyny, mimo dzielących ichsetek kilometrów, mógł utrzy-mywać kontakt ze swoim dzie-ckiem. W miarę dorastania je-dnak Justynkę dręczy niekiedyświadomość, że nigdy nie bę-dzie razem z obydwojgiem ro-dziców, innym razem podcho-dzi do tego z uśmiechem, cie-sząc się z dużej rodziny, wielubabć, dziadków, przyrodniegorodzeństwa.

Pierwszy rok w Warszawie towalka o Michałka - synka, któryprzyszedł na świat przed ponaddwu laty. „Gdy się urodził, miałsepsę i przez pierwsze trzytygodnie był w szpitalu, potemz tego wyszedł, ale gdy pojawia-ły się jakieś problemy, baliśmysię o dziecko” - wspomina naszabohaterka. Dziś to wspaniały,zdrowy chłopiec, oczko w gło-wie rodziców.

Praga - tak, ale Bratysława...

Po dwóch latach pobytuw Warszawie przyszła ofertapracy w ambasadzie w Pradze.Podjęli wyzwanie. I znów wa-lizki, nowa szkoła dla córki,nowi ludzie. Obecnie, popółrocznym pobycie w Pradzesą zadowoleni. „Czuję się tulepiej niż w Warszawie, aleBratysława...” - mówi Lucynaz rozrzewnieniem. To miastowciąż wywołuje w niej nostal-gię, a gdy przyjeżdża do stolicySłowacji, to ze ściśniętym gar-dłem i wielkim sentymentem.„Chciałabym kiedyś tu powró-cić na stałe” - marzy Lucyna.A tymczasem pragnie zrealizo-wać prozaiczne marzenie: wy-spać się. Z małym dzieckiemnie zawsze się to udaje...

MAŁGORZATA WOJCIESZYŃSKA

Uczestnicy wycieczki składają podziękowanie organizatorom imprezyz Miszkolca, czyli: przewodniczącemu oraz Grażynie Fábián, Ani Szewczuk-Kandó, Jadzi Derlatko-Csipainé, Marioli Reksie-Szedmak.

K lub Polski - Region Środkowe Poważe na zeszłorocznychimprezach kulturalno-oświatowych nawiązał kontakty z Samo-

rządem Mniejszości Polskiej w Miszkolcu, których rezultatem byłozorganizowanie – w ramach programu „Razem do Europy” –sześciodniowej wycieczki dla dzieci na Węgry.

Wspomnieniaz wycieczki

do Miszkolca

FOTO

: STA

NO S

TEHL

IK

Page 10: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNY10

R ozpoczął pracę pisarskąw wieku 40 lat, biorąc udział

w konukrsie ogłoszonym przezczasopismo „Fantastyka“. Spośród1139 zestawów nadesłanych pracjego powieść pt. „Wiedźmin“ zaję-ła 3. miejsce, a Andrzej Sapkow-ski z handlowca stał się jednymz najpopularniejszych pisarzyscience fiction. Dziś jego nazwi-sko jest wymieniane obok nazwi-ska Stanisława Lema, jego książkisą tłumaczone na różne języki (hi-szpański, czeski, rosyjski, słowac-ki i inne), a wszystkie nowości je-go autorstwa są rozchwytywanew okamgnieniu. Sapkowski kandy-duje do prestiżowej nagrody lite-rackiej „Nike”.

Najważniejsze jego dokona-nia to trylogia, w której składwchodzą: „Wiedźmin”, „Mieczprzenaczenia”, „Ostatnie ży-czenie”, oraz pięcioczęściowasaga, której początek dała„Krew elfów”. Jest równieżautorem „Leksykonu miłośni-ków fantasty”, czyli encyklo-pedię tego gatunku.

Obecnie do druku jest przy-gotowywany drugi tom nowejtrylogii Sapkowskiego, zapo-czątkowanej przez „Narren-turm”, zatytułowany „Boży bojownicy”. Jego wydanie jestplanowane na wrzesień 2004.Tymczasem na Słowacji podkoniec ubiegłego roku w wy-dawnictwie „Slovart” pojawiłasię pierwsza część tejże trylo-gii nosząca słowacki tytuł„Veža bláznov” (w tłumaczeniuKarola Chmela). Przy tej okazjiautor udzielił „MonitorowiPolonijnemu” wywiadu, któryzamieszczamy.

Skąd się bierze duże zaintere-sowanie Pańskimi książkami?

Trudno rozgryźć ten problemsocjologiczny. Wiem, że jakimś cu-dem udało mi się oderwać gównia-rzy od komputerów. I to tych gó-wniarzy, którzy na co dzień używa-ją ośmiu słów, z których jednymjest k... Z tych słów budują konwer-sacje. Po co taki człowiek sięga poksiążkę? To jest zagadka.

Sfilmowana powieść Tolkie-na w tym roku triumfowała,została obsypana 11 Oskarami.Czy to, co się teraz dzieje, mo-żna ocenić jako boom zaintere-sowania SF, baśniowością?

To nie film nobilituje Tolkiena,ale Tolkien film. Film zyskał Oskaryza dobrą robotę filmową, za efektyspecjalne, ale czy to znaczy, żewszyscy zakochali się w baśniowo-ści? Nie, Tolkien był popularnym,kultowym pisarzem w Amerycew latach 60. i wszyscy, którzy pra-cowali nad tym filmem na Tolkie-nie się wychowali.

Nie uważa więc Pan za nobili-tację faktu, że ktoś chce na pod-stawie powieści nakręcić film?

Nie. To żadna nobilitacja. Ktośpo prostu wyczuwa, że na tym mo-żna zarobić pieniądze i koniec.Oczywiście nobilitacją w cudzysło-wie jest dla każdego pisarza zain-teresowanie. Zainteresowanie jestmiłe nawet, jeśli się wie, że w tlejest szmal. Przecież chodzi o zdy-skontowanie sukcesu pisarskiego.Nic więcej.

Ale można podejść do tegoz drugiej strony: skoro film siępodoba, to więcej osób sięgniepo książkę.

Zgadza się. To jest fakt ciągnięciamedium przez medium. Wystarczywejść do księgarni i zobaczyć, ilena półkach leży książek Tolkiena.Dopóki nie było filmu ze wznowie-niami się nie kwapiono. A teraz?Jezu Chryste! We wszystkich„Carrefourach“ leży Tolkien.

Czy w Pana przypadku jestpodobnie? Po sfilmowaniuPańskiej powieści pt. „Wiedź-min“ wzrosło zainteresowaniePańską twórczością?

Po części tak. Mój wydawca stwier-dził wzmożone zainteresowanieksięgarzy przed powstaniem filmu,w okresie, gdy rozpoczęła się woj-na o Żebrowskiego (główny od-twórca roli - przyp. red.) i inne po-tyczki o to, kto ma kogo grać. Tomnie nie interesowało.

Dlaczego?A cóż mnie to może obchodzić?

Ja mam swoją robotę. Między mnąa filmowcami nie ma porozumie-nia. Nie jestem w stanie operowaćich językiem. Nie widzę obrazków,mogę je zobaczyć dopiero w fil-mie.

A obejrzał Pan „Wiedźmina“?Oczywiście.

Jak się Panu podobał film?Czy musimy mówić na takie

tematy? Niech pani zada inne pyta-nie.

Pańskie książki to najczę-ściej historyczna fantastyka.Czy to znaczy, że klasyczniepojmowany gatunek sciencefiction Pana jako autora nie in-teresuje?

Ja po pierwsze nie jestem tech-nicznym typem człowieka. W cza-sach, kiedy pisał Juliusz Verne,technika też postępowała i on ró-wnież często nie nadążał. Postępidzie tak szybko, że jeśli dziś wy-myślimy najbardziej fantastyczną

A. Sapkowski: Czuję się,

jakbym wykonywał misjęWYWIAD MIESIĄCA

Page 11: Monitor Polonijny 2004/05

rzecz świata, jaką sobie możnawyobrazić, np. piwo, które mówi,to założę się, że Japoń czy cy już jezrobili. I tak jest ze wszystkim.W czasach, kiedy czło wiek kupino wy komputer, zanim go donie -sie do domu, to ów komputer jestjuż prze starzały. Kto może o tymwie dzieć lepiej niż 56-latek? Pier -w szy magnetofon kasetowy zoba -czyłem na oczy, gdy miałem 20 lat,a gdy mój dyrektor w fir mie,w której pracowałem, wyjął z kie -szeni malutki kalkulatorek, towszys cy pracownicy osłupieli z za -chwytu. My wtedy liczyliśmy nawielkich jak trumna! Przy takimpostępie moja fantastyka techni -czna nie ma specjalnego sensu.Nato miast jest mnóstwo rzeczynieodgadnionych w świe cie i wewszech świecie, nad którymi fanta -ści mogą jeszcze popracować.Spra wa prze strzeni wewnętrznej,sprawa parapsychologii...

Pan jednak osa -dza dzieje swoichbohaterów, jaknp. w „Narren -turm”, w histo ry -cznie oddalonejprzestrzeni. Za -

rzu ca się Panu brak history -cznej wierności. Skąd czerpiePan informacje o wydarze -niach historycznych?

Skąd się da. Najwięcej informa -cji przy zbieraniu materiałów do„Narrenturm” znalazłem w cze -skich źródłach. Czerpałem z auten -ty cznych kronik Bartoška z Draho -nic, Vavřinca z Březove, ale teżz polskiej kroniki Długo sza. Wier -ność historyczna? Jeśli wiążę faktyi dedukuję, że coś miało miejscewtedy i wtedy, do innego wyda -rzenia doszło później, to międzytym mogło się stać jeszcze cośinnego. I jest to najbardziej praw -dopodobna alternatywna prze -szłość.

Co jest źródłem Pana inspi -racji?

Najczęściej przestrzeń wewnę -trzna. Siadam i wymyślam fabu -

łę: zacznie się to tak, roz -wi nie się tak, w tle wy -

darzy się to i takiebędzie zakończenie.W moim przypadkuinspiracja polegana tym, żeby użyćdowcipnego po rów -na nia: to tak, jakwymyślić obrazek

na pudełku puzzli. Może to byćwieża Eiffla, katedra Gaudiegow Barcelonie, względnie portretSaddama Hu seina. Potem ten obra -zek tnie się na małe klocuszkipowycinane w różne małe wzorki,z których trzeba ułożyć całość. Dlamnie po czątek to wymyślenietego obra zka. To jest inspiracja.

Czyli najpierw jest obraz,a potem wykonuje Pan pracętechniczną, tnąc, wycinająci klejąc?

Obraz przylatującej muzy, któraleniwego lub pijanego pisarza do -tyka różdżką, to bajki wymyśloneprzez teoretyków literatury naużytek maluczkich. Oni mają w towierzyć, że pisarz jest jak Bógnatchniony, który sprawuje rząddusz. Ale to g... prawda. Pisarz jesttechnikiem. Ale do tej pracy te -chnicznej trzeba mieć zapał. Kimbył by Szekspir, gdyby nie byłrzemieślnikiem pióra?

Czym dla Pana jest sukces?Zauważenie, że się nie pisze

w pustkę. Nie ma dla pisarza nicgorszego jak przeświadczenie, żeto, co zrobił, poszło na marne,nikogo nie zainteresowało, niezdenerwowało, nie rozbawiło, ni -ko go nie oderwało od kompu tera.Miałem wiele przypadków w ży -ciu, kiedy na moje spotkaniaautorskie przychodziły starsze pa -nie i prosiły o autograf dla wnuka,zdradzając, że w ich rodzinachdokonał się cud: wnuk nigdyniczego nie czytał, ale moje książkiczyta. Ni z tego, ni z owe go zbłą -dziłem pod strzechy! Jeżeli z tych

przypadków można złożyć jakąśteorię, a zakła dam, że można,

to czuję się, jakbym wykony -wał misję. Może ktoś poprzeczytaniu moich książekpo większy zasób słowni -ctwa z 8 do 16? To właśnie

jest sukces.MAŁGORZATA WOJCIESZYŃSKA

11MAJ

FOTO

: MAŁ

GORZ

ATA

WOJ

CIES

ZYŃS

KA

Page 12: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNY12

Pierwszymi rzeczami, który -mi się zająłem, były sprawyorganizacji Klubu i korespon -dencja. Na spotkaniu podjęli -śmy decyzję, by po wakacjachspo tykać się co miesiąc. Posta -no wiliśmy, iż głów nym celemnaszej po czątkowej działalnościbędzie dotarcie do jak najli -czniej szej rze szy obywateli, de -klarujących polskie pocho dze -nie lub będących naszymisympatykami. Dzięki inicjaty -wnym krokom w ciągu pier -wsze go półrocza naszego istnie -nia liczba członków wzrosła do40 osób. Rok 2002 odznaczał siękonsolidacją naszego zgru po -wa nia i przygotowaniami dowejścia do ogólnosłowackiejorganizacji polonijnej – KlubuPolskiego. Na zebraniu regio -

N ajmłodszym oddziałem Klubu Polskiego jest Region środkowePoważe. Nasze pierwsze spotkanie odbyło się 13 czerwca 2001 r.

w Urzędzie Wojewódzkim w Trenczynie, przybyli Polacy z Trenczyna,Dubnicy nad Wagiem, Nowej Dubnicy, Trenczańskich Cieplici Drietomy. Były to niezapom nia ne, wzruszające chwile.

Najmłodszy Klub Polski

Władysława Melo Poważska Bystrzyca

Przyjechałam na Słowacjęw 1970 roku wraz z mężem,ktorego poznałam, pracującw byłej Czechosłowacji. Po -nad 25 lat nie miałam bliż -sze go kontaktu z Polakami,żyjącymi w moim otoczeniu.W styczniu roku 1996 otrzy -małam zaproszenie od

ks. Romana Grondalskiegona spot kanie opłatkowe dlana szych rodakow. Tak nawią -za ły się nowe znajomości.Zaję cia w szkółce polonijnej,któ ra powstała w 2003 rokuz ini cjatywy Danusi i Małgosi,są okazją do spotkań doros -łych w czasie, gdy dzieciuczą się języka polskiego.W czasie 25 lat możnaurodziç dzieci, wychowaç jei doczekaç się wnuków.Niestety, moje dzieci niemiały możliwości uczenia sięjęzyka polskiego w szkółcepolonijnej. Ale wierzę, żejeszcze nic nie jest stracone.

Mam dwójkę wspaniałychwnuków i mam nadzieję, żeone będą mogły poznawaçmój ojczysty język.

Franciszek TobołaNowa Dubnica

Urodziłem się w środowi -sku polonijnym na Zaolziu.Po ukończeniu polskiegogimnazjum w Orłowiew 1955 r. poszedłem na stu -dia wyższe do Bratysławy.W tym czasie było tam około30 studentów pochodzeniapolskiego z naszej okolicy. Po

ukończeniu studiów niektó rzyz nich powrócili na Zaol zie,a ja zostałem na Słowa cji,pracując w handlu zagra nicz -nym. Ożeniłem się ze Sło -waczką. Obecnie je stem tłu -maczem przy się głym przySądzie Woje wódzkim w Tren -czy nie. Mam dwóch synów,którzy, po dob nie jaki małżon ka, na uczyli sięjęzyka polskiego. Nawetnasze wnu cz ki mówią popolsku. Pod czas megopobytu w Sło wa cji brako wa łomi spotkań z lu dżmi, z któ ry -mi mógłbym po ro zmawiaçpo polsku, omó wiç wspólneproblemy i za cho wywaç na -sze polskie zwy czaje. Ucie -szy łem się, kie dy dwa latatemu dowie działem się odznajomej, iż w Bratysławieistnieje Klub Polski. Nastę -pnie wspólnie z kolegą Zbi -

Jak zostałem członkiemKlubu Polskiego?

ANKIETA

Pierwsze spotkanie członków klubu w Trenczańskich Cieplicach - wrzesień 2001 r.

FOTO

: AR

CHIW

UM

Page 13: Monitor Polonijny 2004/05

13 MAJ

nalnym w Trenczynie zostałapodjęta decyzja, iż nasz oddziałz powodu rozciągłości teryto -rialnej będą tworzyły 3 samo -dzielne Miejscowe Koła: Tren -czyn, Dubnica i Poważska By -strzyca, z prezesami: RenatąStrakovą, Zbigniewem Podleś -nym, Danutą Cingelovą. Uz -god niono też, iż przedstawi -cielem całego regionu będzieRenata Straková. Dnia 16. 11.2002 r. na V Kongresie KlubuPolskiego przyjęto nas jako

kolejny oddział tegoz Klubu.Nasza późniejsza działalnośćjest już znana Czytelnikomz publikacji w „MonitorzePolonijnym”.

Do naszych osiągnięć należą:zorganizowanie nauki językapolskiego w Dubnicy nad. Wa -giem i w Poważskiej Bys trzy cy,współpraca z zagranicznymiorganizacjami polonijnymi –Polskim Związkiem Kul tu -ralno-Oświatowym w Czes kiejRepublice i Samorządem Mniej -szości Polskiej w Mi szkol cu,organizacja imprez – „Przy -jaźń bez granic” i „Dub nickieDni...”.

Chociaż z nazwy jesteśmyklubem regionalnym, tak na -prawdę działalność polonijnąrozwija każde z trzech Miej -scowych Kół oddzielnie.

ZBIGNIEW PODLEŚNYW zastępstwie Prezesa Klubu

Polskiego region środkowe Poważe

gnie wem Podleś nym, roda -kiem z Zaolzia, zaczę liśmyuzy ski waç nowe adresy Po -laków zamie szka łych w re gio -nie środkowego Poważa.

Henryka BánovskáDolné S�nie

Na Słowacji mieszkam od1976 roku. Gdy byłam młod -sza, często jeżdziłam do ro -dzi ny do ¸odzi, a rodzina od -wie dzała mnie. Z biegiemczasu wszystko się zmieniło.Do Polski jeżdżę raz w rokupod warunkiem, że mi na to

pozwala mój stan zdrowotny.Odczuwam brak kontaktówz rodziną i ojczyzną. W 1998 r.załatwiłam sobie poprzezWydział Konsularny Ambasa -dy RP w Bratysławie prenu -me ratę „Monitora Polonijne -go“. Zainteresowały mniew nim m.in. różne konkursyhistoryczne i geograficzne,w których brałam udziałi nawet cztery razy wygrywa -łam drobne nagrody. Z waka -cyj nego nr. MP 2001 dowie -działam się, iż w Trenczyniedoszło do spotkania Polakówz regionu środkowegoPoważa. Wykorzystałam tęinfor ma cję i wraz z mężemprzyje chałam na drugie takiespot ka nie do TrenczańskichCie plic. Od tej pory jestemczłon kiem organizacji polo -nij nej w naszym regionie.Uczestniczę we wszystkich

imprezach, które organizujenasz Klub. Dużym przeży -ciem dla mnie była polsko-sło wacka msza św. konce le -bro wana przez ks. Stani sła wa¸ugowskiego w kościele pw.św. Jakuba w Dubnicy nadWagiem. W moim wieku sąto duże radości. Cieszą mniespotkanie klubowei przyjemnie spędzone nanich chwile z moimi przyja -ciółmi – rodakami. Czujęciep ło w swojej duszy, któ -rego tak bardzo potrzebuję.

Małgorzata Kalin�ikováPoważska Bystrzyca

W roku 1993 wyszłam zamąż i zamieszkałam na Sło -wacji. Pierwsze kroki w no -wej ojczyżnie, w obcym, nie -zna nym środowisku okazałysię dla mnie bardzo trudne.

Duży wpływ wywarły na mniecoroczne spotkania opłat -kowe dla Polonii mieszka ją -cej w Poważskiej Bystrzycyi w jej okolicy, ktore organizo -wał ks. Roman Grądalski.Kilka lat póżniej otrzymałamzaproszenie na wieczorwigilijny od organizatorówKlubu Polskiego w Dubnicy.Nie zawsze, ze względówrodzinnych, biorę udziałw spotkaniach Klubu, alechęç szerzenia i przekazywa -nia polskej kultury i naukijęzyka młodszym ode mniePolakom, którzy urodzili sięjuż na Słowacji, nie pozwa -lają mi pozostaç obojętną. Odwrześnia 2003 roku prowa -dzę szkółkę polonijną, a za jejpowstanie wyrażam wdzięcz -nośç pani Danusi Cingelovej.

Z. PODLEŚNY, D. CINGELOVÁFOTO: ARCHIWUM

Impreza w Trenczynie – „Przy jażńbez granic” - 2003 r.

Zbigniew Podleśny - przewodniczącyklubu w Dubnicy nad Wagiem

FOTO

: STA

NO S

TEHL

IK

FOTO

: AR

CHIW

UM

Page 14: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNY14

H W przededniu wejścia do UniiEuropejskiej 30 kwietnia na placu Zam -kowym w Warszawie odbędzie siękoncert „Welcome Europe”.

W tym samym czasie do podobnegowydarzenia dojdzie w berlińskim Kon -zerthaus. W Warszawie i Berlinie wystą -pią artyści z państw, które 1 maja

wstąpią do Unii. Polskę będzie repre zen -towaç zespół „Blue Cafe”. Oba koncertyrozpoczną się o tej samej porze, tj. ok.godziny 22.15. To, co będzie działo sięna scenie berlińskiej, widzowie w War -sza wie zobaczą na telebimach i odwro -tnie. Europejska Unia Nadawców (EBU)będzie transmitowała koncert do 29 kra -jów, w tym m.in. do Japonii i Australii.Na scenie warszawskiej pojawią sięartyści grający muzykę współ czesną,w Berlinie grana będzie muzykapoważna (tu wystąpi reprezentantSłowacji - baryton Dalibor Jenis).

Szersza publiczność poznałago w połowie lat siedemdzie -sią tych. Był związany z grupą„Piosenkariat” oraz kabaretem„Pod Egidą”. Pod koniec tychlat wybrał się w trasę kon -certową, zorganizowaną przezopozycję polityczną. W 1979roku powstał, we współpracyz Przemysławem Gintrowskimi Zbigniewem Łapińskim, jegopierwszy program poetyckipt. „Mury”, rok później w tymsamym składzie stworzyliprogram pt. „Raj”. Rok 1980przyniósł Kaczmarskiemu na -gro dę dziennikarzy na festiwa -lu w Opolu. Rok późniejw Opo lu otrzymał, wraz z Gin -trowskim, II nagrodę w kon -kur sie kabaretowym za „Epi ta -fium dla Wysockiego”. Przedwprowadzeniem stanu wojen -ne go Kaczmarski zdołał stwo -rzyć jeszcze programy „Mu -zeum” oraz „Krzyk”. Stan wo -jen ny zastał go na trasiekoncertowej we Francji. Kacz -marski pozostał na emigracji.W tym czasie przemierzyłprawie cały świat, koncertującwe wszystkich większych sku -piskach polonijnych. Zajmo -wał się także działalnością

polityczną. W 1982 roku za -czął współpracę z RadiemWolna Europa w Monachium,w którym miał swoją audycję„Kwadrans Jacka Karczmar -skiego”.

Podczas pobytu na emi gra cjistworzył cykle piosenek: „Przej -ście Polaków przez MorzeCzerwone”, „Zbroja”, „Mój Zo -diak”, „Kosmopolak”, „DzieciHioba”, „Głupi Jasio” i inne.

W 1990 r. w „nowej” Polscewyruszył w trasę koncertową.Wkrótce powstała płyta „Woj -na postu z karnawałem”, będą -ca komentarzem przemian1989 r. Później były program„Sarmatia”, „Pochwała łotro -stwa”, płyta z kolędami pt.„Szukamy Stajenki”. W poło -wie lat 90. Kaczmarski zade -biu tował jako powieścio pi -sarz, wydając „Autoportretz ka na lią”. Później były po -wieść „Plaża dla psów” orazzbiór 500 wierszy pt. „A śpie -wak ciągle był sam”. Ostatniajego płyta, zatytułowana„Dwie skały”, została wydanaw 2000 roku przez Polskie Ra -dio. Znalazło się na niej 17 ut -w o rów-przypowieści o mi łoś -ci, życiu i śmierci.

W Wielką Sobotę – 10kwietnia zmarł po

długotrwałej chorobie raka krtaniJacek Kaczmarski. Jak podaływszystkie media - odszedł bard„Soli dar ności”. Urodził się w 1957r. w Warszawie.

FOTO

: ARC

HIW

UM

H Tegoroczny festiwal Eurowizji odbędzie się 15 maja w Turcji. Polskę będziereprezentowaç zespół „Blue Cafe”.

FOTO

: ARC

HIW

UM

Page 15: Monitor Polonijny 2004/05

15MAJ

O čom inom písať ako o láskev mesiaci zamilovaných tobôž,

keď hlavným motívom väčšinypoľských televíznych filmov čiseriálov je práve tento čarovný fe-nomén vzťahu dvoch spriaznenýchduší – láska. Láska osudová, neláska-vá, vášnivá ale prevažne roman-tická. Aj hrdinkami nového 13-diel-neho seriálu „Pensjonat pod Róża“lomcujú rôzne formy odve-kého citu menom láska.Nerozlučné priateľky Iwa(fenomenálna herecká kre-ácia Magdy Walach), Mary-la (Marzena Trybala) a Du-sia (Agata Kulesza) prežíva-jú svoje rôznorodé životnéperipetie. 30-ročná Iwa pozná svojuo niečo staršiu Dusiu už od detstva.Maryla učila Iwu na strednej školepoľský jazyk. Iba Dusia je usadená –má manžela a dve dcéry. Marylasama vychováva dnes už 20-ročné-ho syna a Iwa je atraktívna úspešnážena, ktorá stále hľadá svoje šťastie.Príbeh sa začína šťastlivo v deň 30.narodenín Iwy, pri jej boku milo-vaný (Piotr Adamczyk) a jej šéf navr-huje pracovný postup na vedúcuoddelenia v pobočke banky na vi-

dieku.To všetko je však ibazdanie. Titulnýpenzión, ktorý zdedilaIwa po svojej tete jemiestom, kde sa odo-hrávajú dôležité život-né udalosti. Pekná vilaWeldova v Konstanci-nie, kde sa seriál nakrú-cal tvorí ideálny koloritpre životné príbehy.Scénografkou bola Jo-anna Macha. Jedenz dvoch režisérov seriá-lu Maciej Wojtyszkopovedal, že je to príbehnielen pre ženy ale

hlavne o ženách. Príbeh ich spoloč-ného priateľstva, toporenie sa kaž-dodennými problémami, by sa malpáčiť aj feministkám nakoľkoneidealizuje osudy poľských žien.

Každá z hrdiniek bola obdarenáosudom typickým pre svojepokolenie. Každá má svoj vlastnýsvet. Penzión dáva šancu pre bližšienazretie na konanie ľudí, ktorí sa

vymanili zo svojho normál-neho spôsobu života.Vtedy sa chovajú a mysliaúplne inak. Neznamená tovšak, že prežívajú osudovétragédie. Je to dôležité,pretože „Pensjonat podRóża“ je plný ľudského

tepla a humoru. Výrazná drobno-kresba charakterov postáv, perfek-tná práca s hercami je výsledkomúsilia režijného dua MiroslawaBorka a Macieja Wojtyszka.

Dôležitú rolu v seriáli zohrávataktiež Ksawary (Piotr Pilitowski)spolumajiteľ penziónu a jehodobrí duchovia: čašník Poldek(Piotr Skarga) a veselá kuchárkaBalbina (Joanna Wizmur). V kaž-dom dieli seriálu spoznáme osu-dy jednotlivých hostí, prebývajú-cich istý čas pod strechou prítul-ného hotelíka. Medzi inýmiuvidíme Piotra Machalicu, Malgo-rzatu Pieczynsku, Máriu Pakulnisa Krzysztofa Stroińského. Scenárje spoločným dielom Jolanty Ma-kosy, Miroslawa Borka, JaroslawaSokolu, Marka Kreutza a Stani-slawa Kuźnika. Kameru mal podpalcom Grzegorz Kędzierski.

Zaujímavý seriál o starostiachlásky si môžu majitelia digitál-nych satelitných prijímačov po-zrieť každú nedeľu o 20. 05 naTV POLSAT.

Do pozerania VášPAVOL BEDROŇ

FILMOVÝ KRITIK

Do ostatnich dni JacekKaczmarski pracował nadspektaklem złożonym zeswoich piosenek, któregopremiera odbędzie się najubileuszowym XXV Prze-glądzie Piosenki Aktor-skiej we Wrocławiu. Miałbyć na nim obecny.

Organizatorzy nie za-mierzają zmieniać scena-riusza imprezy. Twórczo-ści tego artysty będzie po-święcony spektakl pt.„Galeria”, na który złożąsię kompozycje pocho-dzące z programu z 1981roku pt. “Muzeum”,z którego pochodzą zna-ne utwory: „AutoportretWitkacego”, „Kanapkaz człowiekiem” czy „Rej-tan”. Śpiewać je będąm.in. Kinga Preis, JacekBończyk, Mariusz Drężeki Konrad Imiela. Spektaklbędzie miał premierę 3 maja we wrocławskimTeatrze Muzycznym, a po-przedzi go Koncert Fina-łowy laureatów Konkur-su Aktorskiej Interpre-tacji Piosenki.

MAŁGORZATA WOJCIESZYŃSKA

Máj - lásky čas

Nerozlučné priateľky Iwa (Magda Walach), Maryla(Marzena Trybala) a Dusia (Agata Kulesza)

FOTO

: ARC

HIW

UM

Page 16: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNY16

S tudia na polskich wyższychuczelniach mają na Słowacji

już swą tradycję. Można więcoczekiwać, że także w najbliż-szych czasach coraz więcej ab-solwentów słowackich szkółśrednich dalszą swą edukacjębędzie wiązać z krajem leżącympo drugiej stronie Tatr.

W Polsce można studiować na uczelni-państwowych oraz w licznych niepań-stwowych szkołach wyższych. Studiadzienne w uczelniach państwowych sąbezpłatne. Płaci się jednak za egzaminwstępny (w 2003 r. 75-80 zł), a także zapowtarzanie roku, przedmiotu lub egzami-nu. Odpłatne na tych uczelniach są studiawieczorowe i zaoczne, a czesne wynosiod 1 do 3 tys. za semestr. Na ekskluzyw-nych wydziałach bywa znacznie drożej.Natomiast za wszystkie formy studiówpłaci się w wyższych szkołach niepań-stwowych, a na większości tego typuuczelni pobiera się również opłaty dodat-kowe, np. za powtarzanie semestru, zawpis warunkowy, za anulowanie skreśle-nia z listy studentów.

W Europie zachodniej i w Stanach Zje-dnodczonych od dawna, a u nas corazczęściej, potencjalnego pracodawcę inter-esuje nie tylko sam nasz dyplom ukończe-nia studiów wyższych, ale też to, na którejuczelni go uzyskaliśmy. Warto więc o tympamiętać już w czasie dokonywania wy-boru swej przyszłej alma mater. Dużą po-mocą w podejmowaniu decyzji może staćsię publikowany już po raz piąty przez„Politykę“ Ranking Wyższych Uczelni -2004, który ukazał się jako bezpłatny do-datek do nr. 14. tego tygodnika. Metodolo-gię rankingu wypracowali i go nadzorowa-

li prof. dr hab. Małgorzata Kokocińskai prof. dr hab. Marek Ratajczak z AkademiiEkonomicznej w Poznaniu, a dodatekopracowała Ewa Nowakowska. Na pod-stawie tak opublikowanego rankingu opra-cowaliśmy naszą informację.

Rankingiem objęto szkoły wyższe pro-wadzące studia na najpopularniejszychkierunkach, tj. na ekonomii i zarządzaniu,informatyce, pedagogice, politologii, pra-wie i socjologii.

Warto wiedzieć, że wśród uczelni eko-nomicznych liderem jest Szkoła GłównaHandlowa w Warszawie. Kolejne miejscazajmują: Akademia Ekonomiczna w Po-znaniu, Akademia Ekonomiczna w Krako-wie, Akademia Ekonomiczna im. KarolaAdamieckiego w Katowicach i AkademiaEkonomiczna im. Oskara Langego weWrocławiu. W pierwszej dziesiątce znajdu-ją się również wydziały ekonomicznei wydziały zarządzania uniwersytetóww Warszawie, Łodzi, Sopocie. Wśród eko-nomicznych szkół niepaństwowych pierw-sze miejsce należy do Wyższej SzkołyPrzedsiębiorczości i Zarządzania im. LeonaKoźmińskiego w Warszawie.

Jeżeli zamierzacie studiować informa-tykę to wiedzcie, że w tej dziedzinie przo-duje Wydział Matematyki, Informatykii Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego,na drugiej pozycji znajduje się WydziałMatematyki i Informatyki Uniwersytetu Ja-giellońskiego, a po nich kolejno: WydziałElektroniki i Technik Informacyjnych Poli-techniki Warszawskiej, Wydział Informa-tyki i Zarządzania Politechniki Poznańskiejoraz Wydział Elektrotechniki, Automatyki,Informatyki i Elektroniki Akademii Górni-czo-Hutniczej w Krakowie. Pierwsze miej-sce wśród szkół niepaństwowych zajmujePolsko-Japońska Szkoła Technik Kompu-terowych w Warszawie.

W dziedzinie pedagogiki od lat lideremjest Wydział Studiów Edukacyjnych Uni-wersytetu Adama Mickiewicza w Pozna-niu. W pierwszej piątce znajdują się kolej-no wydziały pedagogiczne uniwersytetów:Warszawskiego, Toruńskiego, Gdań-skiego i Jagiellońskiego. Z uczelni niepań-stwowych najlepszą lokatę zajmuje peda-gogika na Wydziale Nauk SpołecznychKatolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Od pierwszej edycji Rankingu Wyż-szych Uczelni przoduje w dziedzinie polito-logii Wydział Dziennikarstwa i Nauk Poli-tycznych Uniwersytetu Warszawskiego.Kolejną piątkę tworzą wydziały nauk spo-łecznych uniwersytetów w Poznaniu,Lublinie, Wrocławiu, Katowicach i Krako-wie. Wśród szkół niepaństwowych pierw-sze miejsce należy do Wydziału NaukPolitycznych Wyższej Szkoły Humani-stycznej w Pułtusku.

Pozycja lidera w dziedzinie prawa nale-ży do Wydziału Prawa Uniwersytetu Ja-giellońskiego, na drugim miejscu znajdujesię Uniwersytet Łódzki, a na czterech ko-lejnych: Uniwersytet Warszawski, Uniwer-sytet Marii-Skłodowskiej w Lublinie, Uni-wersytet Adama Mickiewicza w Poznaniui Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toru-niu. I tu wśród uczelni niepaństwowychprzoduje Wydział Prawa KatolickiegoUniwersytetu Lubelskiego.

Najlepsza socjologia jest na Uniwersy-tecie Warszawskim, po nim na kolejnychuniwersytetach: Jagiellońskim, UAM w Po-znaniu, Śląskim w Katowicach i UMKw Toruniu. Wśród uczelni niepaństwo-

UCZELNIAUCZELNI nie równa

TO WARTO WIEDZIEĆFO

TO: A

RCHI

WUM

FOTO

: ARC

HIW

UM

Page 17: Monitor Polonijny 2004/05

17MAJ

1 maja

1576 r. – Ślub Stefana Batorego z AnnąJagiellonką i koronacja pary królewskiejw katedrze na Wawelu.1890 r. – Pierwsza robotnicza manifestacjapierwszomajowa w Warszawie.1955 r. - W Warszawie powstaje pierwszyw Polsce ośrodek telewizyjny.2004 r. – Polska i Słowacja wraz z ośmiomainnymi państwami wchodzą do UniiEuropejskiej.2 maja

1921 r. – Wybucha trzecie powstanie śląskie.1990 r. – Niemiecki prezydent potwierdzanienaruszalność polskiej granicy zachodniej.2003 r. – Po raz pierwszy obchodzone jestŚwięto Polonii.3 maja

1660 r. – Polsko-szwedzki pokój w Oliwie.1791 r. – Sejm Wielki uchwala tzw.konstytucję 3 maja.1798 r. – Legiony polskie pod wodzą gen.Jana Henryka Dąbrowskiego wkraczają doRzymu.1952 r. – Pierwsza audycja Radia „WolnaEuropa“ z Monachium w języku polskim.1966 r. – Główne uroczystości tysiącleciachrztu Polski (milenium) na Jasnej Górze.7 maja

1794 r. – Tadeusz Kościuszko ogłaszauniwersał połaniecki, zapowiadającyzniesienie osobistego poddaństwa chłopów.8 maja

1953 r. – List biskupów polskich do władzPRL, protestujący przeciwko szykanowaniuKościoła katolickiego.1989 r. – Ukazuje się pierwszy numer„Gazety Wyborczej“.10 lub 11 maja

1034 r. – Umiera Mieszko II, król Polski.11 maja

1573 r. – Pierwsza wolna elekcja w Polsce –królem zostaje francuski książę HenrykWalezy.1970 r. – W Londynie umiera gen.Władysław Anders.1980 r. – Na olimpiadzie w MoskwieWładysław Kozakiewicz zdobywa złotymedal i wprowadza do języka polskiegowyrażenie „gest Kozakiewicza“.12 maja

1364 r. – Król Kazimierz Wielki zakładaAkademię Krakowską (późniejszyUniwersytet Jagielloński).

1926 r. – Józef Piłsudski wraz z wiernymisobie oddziałami wojskowymi wkracza doWarszawy (tzw. przewrót majowy).1935 r. – Umiera marszałek Józef Piłsudski.13 maja

1981 r. – Zamach na życie papieża Jana Pawła II na placu Św. Piotra w Rzymie.18 maja

1910 r. – Umiera Eliza Orzeszkowa, pisarka.1944 r. – Zdobycie klasztoru na MonteCassino przez wojsko polskie poddowództwem gen. Władysława Andersa.19 maja

1674 r. – Jan Sobieski zostaje wybrany na króla Polski.1912 r. – Umiera Bolesław Prus, pisarzi publicysta.1955 r. – Umiera Tadeusz Sygietyński,twórca Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze“.1965 r. – Umiera Maria Dąbrowska, pisarka.20 maja

1648 r. – Umiera Władysław IV Waza, królPolski.25 maja

992 r. – Umiera książę Mieszko I.1609 r. – Król Zygmunt III Waza przenosistolicę z Krakowa do Warszawy.1829 r. – Car Rosji Mikołaj I koronuje sięw Warszawie na króla Polski.26 maja

1648 r. – Klęska wojsk polskich podKorsuniem w bitwie z oddziałami BohdanaChmielnickiego.27 maja

1894 r. – odsłonięcie Panoramy Racławickiejwe Lwowie.28 maja

1981 r. – Umiera kardynał Stefan Wyszyński,prymas Polski.31 maja

1957 r. – Umiera Leopold Staff, poeta.

P.S. Do kwietniowego „Kalendarium wyda-rzeń“ wdarł się chochlik primaaprilisowy,który zmienił daty niektórych wydarzeń. Hołdpruski miał miejsce 10 kwietnia 1525 r., zaśkonfederacja targowicka zawiazała się 27kwietnia 1792 r. Uważnym czytelnikomgratuluję spostrzegawczości.

Oprac. WOJCIECH BILIŃSKIZgodnie z życzeniem autora honorarium

zostanie przekazane na pokrycie kosztówdystrybucji „Monitora Polonijnego”.

Kalendarium wydarzeńwych pierwsze miejsce należy do Katoli-ckiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Pierwszą trójkę wydziałów psychologiitworzą uniwersytety: Warszawski, AdamaMickiewicza w Poznaniu i Jagielloński,miejsce czwarte i piąte należy do uniwer-sytetów: Gdańskiego i Wrocławskiego.Pierwsze miejsce w kategorii szkół nie-państwowych zajmuje Katolicki Uniwer-sytet Lubelski.

Wybierając uczelnię, trzeba sobieuświadomić, że na te najlepsze niełatwosię dostać, konkurencja wśród kandyda-tów wielka, np. w ubiegłym roku na psy-chologii na jedno miejsce przypadało 13kandydatów, na politologii 6-8. Im wyższąpozycję zajmuje uczelnia, im bardziej jestznana, tym więcej kandydatów do indek-su. Ale potrudzić się warto.

Nasza informacja o polskich wyższychuczelniach z konieczności (rozmiary cza-sopisma) jest bardzo zwięzła i nie wyczer-puje tematu. Wymieniliśmy tylko uczelnie,które zajęły pięć pierwszych miejsc, tym-czasem w cytowanym dodatku do „Poli-tyki“ są notowania dotyczące np. kierun-ku ekonomii-zarządzania aż 30 szkół pań-stwowych i 63 szkół niepaństwowych.Przedstawiony więc przez nas materiałnależy traktować jedynie jako zasygnali-zowanie potencjalnym kandydatom nastudia w Polsce istnienia źródeł, które mo-gą im pomóc w podjęciu decyzji, co stu-diować i gdzie studiować.

Pamiętając, że uczelnia uczelni nie rów-na, warto też poświęcić czas na zapozna-nie się z internetową stroną „Polityki“:www.polityka.onet.pl/ranking uczelni, naktórej zainteresowani znajdą rozszerzonąwersję rankingu szkół wyższych, uzupeł-nioną o szczegółową informację doty-czącą kosztów studiów. Wiele szkół wy-daje także własne informatory. Przed do-konaniem ostatecznego wyboru uczelninie zaszkodzi zajrzeć na stronę interneto-wą Państwowej Komisji Akredytacyjnej:www.men.waw.pl/pka, na której znajdująsię aktualne informacje o placówkach,którym zawieszono akredytację lub znaj-dują się w stanie likwidacji. Opracowującaranking Ewa Nowakowska radzi: „Omijajtakie szkoły!“

DANUTA MEYZA- MARUŠIAK

Page 18: Monitor Polonijny 2004/05

Po pisarzach, których utwory określiłycharakter polskiej prozy lat dziewięćdzie-siątych minionego wieku - Oldze Tokar-czuk, Magdalenie Tulli, Stefanie Chwinie,Julianie Kornhauserze, Jerzym Pilchu,Edwardzie Redlińskim czy AndrzejuStasiuku - następuje duża grupa nowegopokolenia prozaików, którzy światłoświata po raz pierwszy ujrzeli w latachsiedemdziesiątych wieku XX, a teraz, jużw wieku XXI, wyrażają swój stosunek dopolskiej rzeczywistości. I nie ma w ichtwórczości nic z magicznego widzeniaświata, tak charakterystycznego dlapokoleniowych poprzedników, jestnatomiast wiele twardego realizmu.Piszą o sobie, o rozczarowaniach swojejgeneracji, ale tym najzdolniejszym udajesię wyjść poza problemy pokoleniowe.Dziś trudno przewidzieć, ilu z obecnychdebiutantów pozostanie wiernych litera-turze i jak dalej rozwinie się ich twór-czość, ale po ich pierwsze książki trzebasięgnąć nie tylko dlatego, że zawsze war-to popierać młodych i ambitnych, alechociażby dlatego, by poznać nowy, wy-raźny nurt w polskiej literaturze współ-czesnej, a przy tej okazji także czegośsię dowiedzieć o tym, jak widzą i odbie-rają współczesność młodzi.

Na js ławnie jszymz tego pokolenia stałsię Dawid Bieńkow-ski, który za debiu-tancką powieść Jest(wyd. Oficyna Wy-dawnicza „Agawa”,Warszawa 2003)

otrzymał Nagrodę im. Kościel-skich, Nagrodę im. Kijowskiegoi wyróżnienie w konkursie im.Mackiewicza. Akcja tej powieścirozpoczyna się w ostatni waka-cyjny weekend 1980 roku, kiedy

to czterech chłopaków z warszawskiego li-ceum, którzy po opuszczeniu miasta „słysze-li nawet delikatny szum własnych skrzydeł“.

Po powrocie wszystko się w ich życiuzmienia; w ową sierpniową niedzielę1980 roku kończy się strajk w StoczniGdańskiej, zaczyna się „porozumienie“,a nasi czterej bohaterzy nie tylko przygo-towują się do matury, ale na swój sposóbangażują się w ruchy społeczne. Jestokrutny ranek 13 grudnia, jest roman-tyczna konspiracja, ale jest też reali-styczna Warszawa stanu wojennego.Myliłby się jednak ten, kto chciałby po-wieść Bieńkowskiego traktować jako lite-racki dokument pewnej epoki, jest to je-dnak niewątpliwie klasyczna, dobrze na-pisana powieść o dojrzewaniu w cieka-wych, choć trudnych czasach.

Z literackich debiu-tów doskonałym przy-kładem prozy niezwy-kle dojrzałej i przemy-ślanej są opowiadaniaMichała OlszewskiegoDo Amsterdamu (Wy-dawnictwo „Znak”, Kra-ków 2003), książka nagrodzona w III edy-cji konkursu prozatorskiego Wydawni-ctwa „Znak”. Autorowi, opisującemu po-kolenie absolwentów mniej lub bardziejatrakcyjnych kierunków studiów, stoją-cych przed życiowymi wyborami, piszą-cemu o samotnikach i narkotykowychdilerach, o ludziach młodych, ale jużobciążonych bagażem ciężkich doświad-czeń, udało się uniknąć tak popularnejw młodej polskiej prozie obyczajowej

prowokacji i, nie ukrywajmy, dośćtaniego filozofowania. I tak czytelnikotrzymał bardzo dobrze napisanąksiążkę o fundamentalnych wy-borach i poszukiwaniu sensu życia,książkę, którą należy przeczytać.

Ukazanie się na rynku księgarskimdebiutanckiej powieści Mariusza Maślan-ki Bidul (Wydawnictwo „Świat Książki”,Warszawa 2004) poprzedzała dobrasława, co niemal nie zdarza się w przy-padku autorów pierwszej książki. Kon-frontacja wcześniej zasłyszanych opiniiz lekturą Bidula potwierdza, że Maślan-ka, student plastykiAkademii Świętokrzy-skiej, wstąpił do współ-czesnej literatury pol-skiej prozą ze wszechmiar dojrzałą. W tejklasycznie realistycz-nej powieści jej boha-tera Borysa Mleczkępoznajemy, gdy ma 10lat i śledzimy jego życie przez kolejnychlat dziewięć; ojciec, wiejski pijaczek,wywozi jego i trójkę rodzeństwa domiasta, a dokładnie do domu dzieckaw mieście. Mieszkańcy „bidula” - domudziecka - szybko obdarzają go prze-zwiskiem „wsiok“. Bohater poznaje naj-

O słowackichnazwach pisanych

po polsku

A lfabet polski różni się odsłowackiego niektórymi zna-

kami. Inaczej zapisujemy literyoznaczające miękkie spółgłoski,polszczyzna nie ma znakówodzwierciedlających samogłoskidługie (oprócz „ó”, które kiedyśi w języku polskim było długim„o”, a dziś wymawiane jest jakzwykłe „u”).

Wobec sytuacji naprzemiennegoużywania obu języków często spo-tykamy się z problemem, jak zapisy-wać słowackie nazwiska i inne na-zwy po polsku? Ogólne informacjena ten temat znaleźć można np.w „Nowym słowniku ortograficz-nym” pod red. E. Polańskiego.

OKIENKO JĘZYKOWE

MONITOR POLONIJNY18

Nowe nazwiska - nowa proza

W polskiej kulturze obserwujemy zmianę pokoleniową.Młodzi zdolni pojawiają się w muzyce, filmie, nieco

rzadziej w teatrze, ale za to często nowe nazwiskaodnotować możemy w literaturze.

BLIŻEJPOLSKIEJKSIĄŻKI

Page 19: Monitor Polonijny 2004/05

Ja dziś postaram się przy-pomnieć tylko najważniejszezasady zapisywania nazw słowa-ckich, zawierających specyficzneznaki słowackie.

W dzisiejszej polszczyźnie na-zwy zawierające znaki nie stoso-wane w polskiej ortografii możnazapisywać zgodnie z oryginal-nym zapisem, np. Štúr, Topoľča-ny, i tak właściwie jest najpro-ściej, ewentualnie takie znakizastępuje się odpowiednimi zna-kami polskimi. Wyjaśnień wyma-ga drugi sposób zapisu, czyliw jaki sposób słowackie znakizapisać po polsku. Przedewszystkim można pomijać znakidiakrytyczne nad literami a, e, i,u, y, tzn. nie zaznaczać długościsłowackich samogłosek, np.Dolny Kubin (lub Dolný Kubín),Komarno (lub Komárno). Znakiš, ž, č, dž mogą być zastępowaneodpowiednimi polskimi: sz, ż, cz,dż, np. Szurany (lub Šurany),Holicz (lub Holíč), Rużomberok

(lub Ružomberok), Mecziar (lubMečiar). Słowackie v można za-stąpić polskim w, np. Stupawa(lub Stupava), Dewin (lub Devín).Z kolei wystepujące przed samo-głoskami słowackie ť, ď zapisaćmożemy jako ti, di, np. Diurowicz(lub Ďurovič), Piesztiany (lubPiešťany). Znak ň w transliteracjipolskiej to ń na końcu wyrazui przed spółgłoską, np. ModryKameń (lub Modrý Kameň),Wańczura (lub Vaňčura), zaśprzed samogłoską jako ni, np.Rożniawa (lub Rožňava), Sonia(lub Soňa). Znak ľ spolszczamyi zapisujemy jako l, np. Filakowo(lub Fiľakovo), Welky Krtisz (lubVeľký Krtíš). Ponieważ naSłowacji spotykamy się teżz wpływami języka czeskiego,który ma też swoje specyficzneznaki, to dodam, że czeskieř zapisać można zgodnie z or-tografią oryginalną, np. Břeclav,lub po polsku jako rz – Brzeclaw,zaś ě jako ě, np. Němec, lub jako

ie, czyli Niemec. Trzeba jeszczedodać, iż w transliteracji zacho-wujemy cechy fonetyczne utr-walone w ortografii oryginalnej,nawet jeśli są one niezgodnez wymową i pisownią polską, np.Plesziwec, choć wg zasadypolskiej po sz zawsze piszemyy (lub oczywiście Plešivec).

Najważniejsze jest jednak, abyspolszczać lub nie spolszczaćkonsekwentnie, czyli jeśli w na-zwie występuje więcej niż jedenspecyficzny znak, należy jewszystkie konsekwentnie spolsz-czyć lub zostawić zapis ory-ginalny. Uwaga ta dotyczy całegotekstu, w którym takie nazwywystępują.

Ale jak po polsku zapisaćnazwę stolicy Słowacji? Bratysła-wa czy może Bratislava? Wieleznanych lub przygranicznychnazw (i to nie tylko słowackich)przyswojonych zostało do polsz-czyzny już przed wiekami i towłaśnie wielowiekowa tradycja

każe je zapisywać po polsku,czyli Bratysława, Trenczyn, Spis-ka Nowa Wieś, Koszyce, BańskaBystrzyca itd., choć można teżzachować pisownię oryginalną.Niektóre spolszczone nazwyzaskakują swoją formą, bowiemnp. wg najnowszej Multime-dialnej encyklopedii PWN (i nietylko) Bardejov to Bardiów,a Stará Lubovňa to Stara Lubow-la, Kežmarok to Kieżmark.

Dość duży bałagan w pisownisłowackich nazw panuje w pol-skich przewodnikach po Słowa-cji, w których niekiedy ta samanazwa występuje w kilku wersjach.

Pamietajmy więc o wyżejwspomnianych zasadach, spolsz-czając nazwy słowackie albo, cowydaje się wygodniejsze, zacho-wujmy ich oryginalną pisownię.W obu przypadkach róbmy to je-dnak konsekwentnie.

MARIA MAGDALENANOWAKOWSKA

19MAJ

gorsze strony życia w tym domu,bestialskie obyczaje w nim panujące.Nas od początku lektury zajmujeodpowiedź na pytanie, czy Borys ule-gnie, czy też zdoła odrzucić nawarst-wiony na bagaż doświadczeń zdobytychw domu alkoholika nowy balast. Przykońcu powieści nasz bohater ma latosiemnaście, a my już wiemy, że „bidul”go nie zdeprawował, że przeżył i prze-zwyciężył syndrom „dziecka z bidula“i że w życiu sobie poradzi. Autor niedemonizuje mroków dzieciństwa, nieepatuje nas niewątpliwą egzotykąmiejsca akcji, ale soczystym językiem,chociaż beznamiętnie, przedstawia drogędojrzewania chłopca tak, jak ją widzisam bohater. Ową wstrzemięźliwośćwyrazu chronologicznej relacji przerywa-ją listy pisane do abstrakcyjnych adre-satów: Pana Nikt, Gwiazdy Betlejemskiejczy Jej Wysokości Wstrzemięźliwości.W nich autor staje się refleksyjny, senty-mentalny, z ich treści poznajemy ro-zterki, marzenia i plany bohatera. Wprost

trudno uwierzyć, że tak dojrzała proza,tak świetnie napisana powieść, porusza-jąca jeden z ważnych problemów społe-cznych, wyszła spod pióra debiutanta.

Do nowego pokoleniaw literaturze polskiejnależy też DorotaMasłowska ze swoim

głośnym debiutem z 2002 roku - powieś-cią Wojna polsko-ruska pod flagą biało--czerwoną, o której w swoim czasie pisa-liśmy na łamach tej rubryki. Masłowskama swych następców, mało tego, utarłosię nawet określenie „mówienie Ma-słem“, które oznacza nie tylko posługiwa-

nie się zwrotami zaczerpniętymi z Wojnypolsko-ruskiej..., ale podobny zmysłobserwacji, podobny styl pisania i ekspresji.

Niewątpliwie „mówi Masłem“ AgnieszkaDorotkiewicz w debiutanckiej powieściParis London Dachau (brak przecinków tonie przeoczenie korekty, ale zamiarautorki) wydanej przez Wydawnictwo„Lampa i Iskra Boża” w Warszawiew 2004 r. Jest to opowieść o dzisiejszejmłodej „warszawce”, o studentach i do-ktorantach Uniwersytetu Warszawskiego,o bywalcach knajpek na pl. Trzech Krzyży,o nudnym życiu na rumowiskach pop-kultury, o snobizmach i antysnobizmach,o fascynacjach literackich i muzycznychbohaterki powieści - Basi Niepołomskiej,nie wierzącej w realizację swych marzeń,polskiej anty-Bridget Jo-nes. Powieść kończy sięterrorystycznym zama-chem obracającym w gru-zy Galerię Mokotów -symbol konsumpcji War-szawy i „warszawki”.

Page 20: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNY20

WYBORY DO PARLAMENTUEUROPEJSKIEGO

Wydział Konsularny Ambasady RPw Bratysławie informuje, że obywatelepolscy zamieszkujący oraz przebywającyczasowo na terenie Słowacji będą mogliwziąć udział w wyborach do ParlamentuEuropejskiego, które odbędą się w dniu13 czerwca 2004 roku. Lokal wyborczyw budynku Ambasady RP w Bratysławieprzy ul. Hummelovej 4 będzie czynnyw godz. 8.00-20.00. Osoby, którezdecydują się głosować na listę kandy-datów polskich, nie mogą głosować nalistę kandydatów słowackich. Każdyobywatel polski, który zechce głosowaćna polską listę w Bratysławie, musiwpisać się (osobiście, telefonicznie,faksem, pocztą elektroniczną) na listęwyborców znajdującą się w siedzibieAmbasady RP do dnia 8 czerwca 2004 r.

KLUB POLSKI REGION BRATYSŁAWAinformuje, że najbliższe spotkanie jegoczłonków odbędzie się 6 maja 2004r.(czwartek) o godz. 17.00 w InstytuciePolskim. Celem spotkania będziepodsumowanie pracy Klubu, wyborynowego zarządu oraz delegatów na VIKongres KP. Serdecznie zapraszamy.

O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A •

„Monitor Polonijny” i jego wydawca Klub Polskiogłaszają wielki konkurs dla młodzieży na temat:

SZUKAMY SWOICHPOLSKICH KORZENI

Co wiem o najstarszych przodkach mojej rodziny?

W A R U N K I K O N K U R S U :• Prace w języku polskim lub słowackim należy

przesyłać pod adresem: Małgorzata Wojcieszyńska,redaktor naczelna, 930 41 Kvetoslavov.

• Objętość prac nie jest ograniczona, mile widzianebędą fotografie oraz rysunki drzewa genealogicznego.

• Aby zapewnić anonimowość, prosimy o oznaczanieprac godłem (dowolnym znakiem graficznym), którynależy też umieścić na dołączonej do pracy koperciezawierającej kartkę z godłem oraz imieniemi nazwiskiem, a także dokładnym adresem autora.

• Termin nadesłania prac mija 30 września br., a wynikizostaną ogłoszone w numerze grudniowym „MonitoraPolonijnego”.

• Prace oceni jury powołane przez organizatorówkonkursu.

N A G R O D Y :I. SPRZĘT ELEKTRONICZNY ALBO SPORTOWY

(do wyboru) o wartości 3000 SKII. RADIOMAGNETOFON Z CD ODTWARZACZEMIII. DYKTAFONIV. ZEGAREK

Istnieje możliwość przyznania nagród dodatkowych.Fundatorami nagród są: Klub Polski region Bratysława(ze środków uzyskanych z loterii na VI Balu Polskim),Konsulat Ambasady RP w RS, firma TEAMCONSULT

Wierzymy, że konkurs zainteresuje wielu młodych ludzi,bowiem chyba każdy jest ciekaw, skąd pochodzi, kim sąjego przodkowie i gdzie żyli, czym się zajmowali, jakiebyły najciekawsze wydarzenia mające wpływ na losyrodziny. Przy opracowywaniu tematu pamiętać należyo tym, że każdy człowiek jest interesujący i każdy jestinny, trzeba tylko się starać, aby dostrzec te różnice.Rada dla „konkursowiczów”! Bez pomocy rodziców,dziadków, stryjków, stryjenek, wujków i wujenek,a często także znajomych rodziny i sąsiadów trudnobędzie spełnić warunki konkursu. Warto więc pytać,pytać i pytać! Pomocne będą też stare albumy rodzinne,listy. Może w Waszych rodzinach zachowały się dziennikilub notatki któregoś z Waszych przodków? Może macierodzinną kronikę, w której odnotowywano ważniejszerodzinne wydarzenia? Dobrym źródłem informacji mogąokazać się księgi parafialne i lokalne archiwa. PrzedWami wakacje! To odpowiedni czas, by odwiedzićrodzinę i znaleźć potrzebne materiały.

OWOCNYCH POSZUKIWAŃ ŻYCZĄORGANIZATORZY KONKURSU

UWAGA CZYTELNICY!Zgodnie z zapowiedzią do numeru

majowego „Monitora Polonijnego” dołą-czamy kwestionariusz – ankietę. Odpo-wiedzi na zadane w nim pytania ułatwiąnam pracę przy redagowaniu czasopis-ma. Każda kartka pocztowa jest opatrzo-na numerem (taki sam numer znajdujesię na okładce „Monitora“, którą trzebabędzie okazać przy odbiorze nagrody),który weźmie udział w losowaniu nagro-dy specjalnej – 2 biletów lotniczych dodowolnego miasta w Europie w ramachpołączeń lotniczych firmy Sky Europe.Pocztówkę-ankietę należy przesłać do10.06.2004. Konkurs dotyczy tylkoprenumeratorów MP. REDAKCJA MP

Do tego samego nurtu może-my zaliczyć powieść DorotySzczepańskiej Zakazane po le-galu (Wydawnictwo „Prószyńskii Ska”, Warszawa 2004). Boha-terka i narratorka tej debiutan-ckiej prozy - Aneta, z przeszłoś-

cią prostytutki,dziś dziewczy-na imprezowa,bywalczyni mo-dnych lokaliTrójmiasta z do-brą muzyką,doborowym to-warzystwem i...n a r ko t y k a m i

jest miłośniczką nieskrępowane-go seksu i tzw. życia klubowego.Na tle jej życia odgrywają sięwydarzenia zagadkowo-krymi-nalne. Są tajemnicze śmierci,niewyjaśnione przypadki, sza-mańskie uzdrowienia. Mogła-by to być niezła powieść oby-czajowa, gdyby nie nieznośnyszelest papieru w partiach,kiedy dawna prostytutka chcenaprawiać świat i uczynić golepszym. Owo anarchistycznemoralizatorstwo w ustachnarkomanki jest szczególnieirytujące. Na plus trzeba au-torce niewątpliwie przypisaćwyjątkowe wyczulenie na no-womowę młodzieżową i eks-peryment językowy, i to wła-ściwie jest najcenniejsze w tejpowieści.

Nowa polska proza niezaczęła się od przykładowoprzedstawionych powyżej de-biutów ostatnich miesięcy. Dotego samego nurtu pokolenio-wego należą autorzy, którzydziś wydają już swą drugą czytrzecią książkę, np. TomaszPiątek, Wojciech Kuczok czyMirosław Nahacz. O nichnapiszemy w kolejnej rubryce„Bliżej polskiej książki“.

DANUTA MEYZA-MARUŠIAK FOTO: ARCHIWUM

Page 21: Monitor Polonijny 2004/05

21MAJ

ZUSZakład Ubezpieczeń Społecznych

Osoby pragnące uzyskać informacjeo swoich rentach lub emeryturachnaliczanych za okres przepracowanyw Polsce lub zamierzające wyjaśnićewentualne nieścisłości dotyczące rentylub emerytury przekazywanej z Polski doSłowacji powinny kontaktować się z ZUSw Nowym Sączu.Zakład Ubezpieczeń SpołecznychOddział w Nowym SączuWydział Rent Czeskich i Słowackichul. Sienkiewicza 77, 33 – 300 Nowy SączTel.: 0048 – 18 – 443 78 48, 443 80 59,443 85 49

Wydział Konsularny nie pośredniczyw kontaktach z ZUS w Nowym Sączu.

Oferta pracy!!!Duża międzynarodowa firma poszu-

kuje do pracy (rezervačný agent) osobyznające dobrze język polski, angielskii słowacki. Zainteresowani proszeni sąo kontakt pod numerem telefonu 02 –4850 1110

Redakcja nie pośredniczy w kontak-cie z firmą oraz nie odpowiada zaustalenia pomiędzy stronami.

STUDIA W POLSCEWydział Konsularny Ambasady RP

w Bratysławie na podstawie informacjiuzyskanych z Ministerstwa Edukacji Naro-dowej i Sportu z Warszawy podaje dowiadomości, że począwszy od 1 maja2004 roku obywatele Słowacji będą mogli

podejmować studia w Polsce na takichsamych zasadach, jak obywatele polscyzamieszkali na stałe na terenie Polski, alebez prawa do otrzymywania na uczelnistypendium socjalnego. Oznacza to, żetakie osoby będzie obowiązywała proce-dura przyjęcia na studia oraz wysokośćewentualnych opłat taka sama, jakobywateli polskich. W związku z powyż-szym nie jest planowane w bieżącym rokuprzeprowadzenie egzaminów wstępnychna studia na terenie Słowacji i przyznaniechętnym specjalnego stypendium.

Ponadto Wydział Konsularny informu-je, że istnieje możliwość ubiegania sięo stypendia przez osoby polskiegopochodzenia, które już rozpoczęły studiaw Polsce i zaliczyły przynajmniej dwalata. Stypendia mogą zostać równieżprzyznane tegorocznym laureatom

i finalistom olimpiady języka polskiegoi literatury polskiej na pełne studiawyższe na kierunku polonistyka.Dodatkowe informacje zostaną podanew terminie późniejszym.

Szkolny Punkt Konsultacyjny przyAmbasadzie RP w Bratysławie rozpoczynanabór dzieci i młodzieży do 6-letniejszkoły podstawowej, 3-letniego gimna-zjum i 3-letniego liceum ogólnokształ-cącego na rok szkolny 2004/2005.

Kształcenie w SPK odbywa sięw zakresie przedmiotów: język polski,historia Polski, geografia Polskii wiedza o społeczeństwie. Zajęciaprowadzone są w systemie stacjo-narnym (w piątki lub soboty) i ko-respondencyjnym (dla uczniów spozaBratysławy). Na zakończenie rokuszkolnego uczniowie otrzymują świa-dectwo Ministerstwa Edukacji Naro-dowej i Sportu RP. Uczniowie III klasyliceum mogą zakończyć naukę egza-minem maturalnym.

Zgłoszenia przyjmowane są w piątki(godz. 15.00 – 18.00) i soboty (godz.9.00 – 14.00) w siedzibie Szkoły Pod-stawowej im. Jana de La Salle, Detvianska24, 831 06 Bratysława lub pod numeremtelefonu 0904 308 660.

• O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A • O G Ł O S Z E N I A •

R E D A K C J A N I E O D P O W I A D A Z A T R E Ś Ć O G Ł O S Z E Ń

Personálno-poradenská spoločnost TEAMCONSULThľadá pre svojho klienta vhodného kandidáta na pozíciu

C V C B A C C O U N T A N TAk máte záujem pracovať pre jednu z najväčších a najlepšie hodnotených firiem nasvete, hovoríte aktívne poľsky a anglicky a máte znalosti/prax v oblasti účtovníctva,pošlite čo najskôr svoj životopis v anglickom alebo slovenskom jazyku na emailovuadresu [email protected] alebo sa kontaktujte telefonicky na 02-5443 5020.Firma poskytuje nadštandardné benefity a možnosti profesionálneho rastu.

K L U B P O L S K I R E G I O N Ś R O D K O W E P O W A Ż E serdecznie zaprasza wszystkich rodaków,

ich rodziny i przyjaciół na imprezę kulturalną

PRZYJAŹŃ BEZ GRANICorganizowaną z okazji Światowego Dnia Polonii

pod patronatem Ministerstwa Kultury RS.

W tym roku impreza odbędzie się dnia 29 maja na zamkuw Trenczynie - początek o godz. 13.00. Bogaty program

kulturalny wzbogacony będzie o wystawę MiedzynarodowegoWorkshopu „Jahodna Art 2003“ KP Regionu Koszyce oraz inne

niespodzianki. Dokładny program imprezy już wkrótce będzie dodyspozycji u prezesów wszystkich klubów regionalnych.

Page 22: Monitor Polonijny 2004/05

MONITOR POLONIJNY22

Keby neservírovali televíznestanice ľuďom priamo do

obývačiek politickú krízu v kraji-ne a nezdôrazňovali nepretržitehrozby teroristov, ktorých ďal-ším cieľom vraj bude Poľsko, asiby boli Poliaci takmer bezstarost-ným národom. Prinajmenšom ta-ký máte ako turista pocit, keď saprechádzate ulicami hlavnéhomesta Varšavy. Zisťujete, akomesto vyrastá do šírky aj krásy,pristavujete sa na každom krokupri provizórnych stoloch, kdevám pouliční predavači ponú-kajú veľkonočné ozdoby, cukrí-ky, páskované podkolienky (akovýstrelok najnovšej módy), šnúr-ky do topánok a ešte všeličo iné.No a pomedzi to si uvedomujete,že môžete hovoriť spokojne poslovensky a každý sa vám s úsme-vom snaží odpovedať. Ak nerozu-mie, tvári sa, ako keby za to bralvinu na seba. Varšava sa zmenilaa zmenili sa aj jej obyvatelia.

Bolo tesne pred veľkonočný-mi sviatkami, keď som Varšavunavštívila po dvoch rokoch opäť.Aj preto som mohla a chcela po-rovnávať. Iste, Varšavčania žijúnaďalej denným uponáhľanýmživotom, ale už sa ho akosi snažiavychutnávať. A dajú to pocítiť ajturistovi. Hovorí sa napríklad, žekto nebol v kaviarni Blikle, nebolvo Varšave. Minule som nemalačas a tak sa pýtam na smer, ako sata dostanem. Postaršia žena mizačína vysvetľovať, že musím od-bočiť na ulicu Nowy Swiat. Pote-šená možno mojou zvedavosťou,možno výberom, začne mi vy-svetľovať, že si nesmiem zabud-núť dať ku káve šišky, lebo takévraj nie sú nikde inde. Možno sapreslávili skutočne tým, že do vn-útornej plnky sa pridáva lístokz ruže a celé sa polievajú polevouz pomarančovej kôry. A možnoje to aj atmosférou, ktorá tamvládne. S priateľkou debatujemea netrvá dlho, už sa nám prihová-

rajú domáci. Debata sa pretiahnena tri hodiny. Preberieme nuan-sy oboch jazykov, domácu typic-ky poľskú kuchyňu, pamiatky,ktoré v Starom meste nesmiemeobísť, pričom ku koncu sa vášni-vá diskusia skrúti na súčasnú po-litickú a bezpečnostnú situáciu.V máji je tu ekonomický summitza účasti prominentných hostízo zahraničia a práve ten by mo-hol podľa Varšavčanov priniesťproblémy.

Mám pocit, že najmä strednágenerácia sa najviac zaujímao politiku či nástrahy členstvav únii, keď mi znovu zdôrazňujú,že hoci sa na členstvo tešia (čo jeoproti mojej minulej návštevepred dvoma rokmi podstatnázmena), na vidieku vládne naďa-lej pesimizmus poľnohospodá-rov. Len s úsmevom napríklad zo-berú svoju prehru pri výbere au-tomobilky Huyndai/Kia. Samipriznávajú, že infraštruktúra jestále nedostatočná a ospravedl-nenia oficiálnych miest hovoria-cich o opaku neobstoja. Napriektomu mám pocit, že si jasne uve-

domujú silu Poľska, ktoré je naj-väčšou z desiatich pristupujú-cich krajín do únie.

Ďalší deň sa však už vyberám doobchodov, či tu milota nie je lenpretvárkou, ako najrýchlejšie nacudzincovi zarobiť. Ešte pred dvo-ma rokmi som totiž mala pocit, žepredavač tam nie je pre vás, ale vypreňho. Aj to sa zmenilo. Napriektomu, že si zo širokého výberu kva-litného oblečenia v obchodnýchdomoch v centre na Marszalkow-skej ulici neviem vybrať, predavač-ka mi trpezlivo pomáha a nakoniecsa s pochopením usmeje. Väčšinapredavačov však stále dáva predangličtinou prednosť slovenčine.

Hoci mnohí tvrdia, že Varšava jetuctovým veľkomestom, nemámpocit, že by si tu turista nemal čopozrieť. Nehovorím len o pamiat-kach v starej časti mesta, o nespo-četných svätostánkoch, o doboudýchajúcom Trhovom námestí,o gotickom Barbicane, ktorý po-myselne oddeľuje starú a novú časťmesta... Svoje čaro má napríkladdom skladateľa Frederica Chopina,v ktorom pred odchodom z Poľskabýval, a ktorý je naďalej dobovo za-riadený. S pianom, na ktorom hralaj Franz Liszt. Podobne je to ajv Chopinovom rodnom domev Zelazowej Woli, obkolesenýmkrásnym parkom a jazerom, kdetrávieval voľný čas. Pri návštevepaláca vo Wilanove mám pocit,akoby som sa ocitla v malomVersailles a v sídle Nieborow sanapríklad dozvedám aj také pi-kantérie, ako to, na ktorej stolič-ke v jedálni sedel americký prezi-dent George Bush. Personál je nato skutočne pyšný a rád sa s do-jmami o jeho pobyte podelí.Varšavu skutočne treba zažiť, nieje totiž len tuctovým hlavnýmmestom, aj keby sa to na prvý po-hľad mohlo zdať. Ten druhý čitretí pohľad ukáže, že je všetkoinak. A že Varšavčania sú srdeční,a to bez pretvárky.

P O L S K AOczami słowackich dziennikarzy

SLÁVKA BOLDOCKÁFORMÁT

Srdeční...bez pretvárky

FOTO

: ARC

HIW

UM

Page 23: Monitor Polonijny 2004/05

STRONĘ REDAGUJE

MAJKA KADLEČEK

Mam na imię Kasia. Bardzo lubię zwie rzęta.Zawsze ma rzyłam, aby mieć własnego psa.

Pewnego dnia moje ma rze nie się spełniło. Nadziesiąte uro dzi ny dostałam od rodziców praw -dziwego psa. Mój pies to mały yorkshire terrier.

Pies rasy yorkshire terrier po cho dzi z okolichrabstwa York shire. Był wyhodowany z krzy żó -wek różnych ras (tak naprawdę jego pocho dzenienie zostało do końca wyjaśnione) i używany przeztkaczy do tępienia myszy oraz szczurów.W tamtych cza sach za posiadanie psa płaconopodatek od luksusu. Tylko za psy z obciętymiogonami, tak zwane psy użytkowe, nie płaconopo datku. Oficjalnie rasę york shire terrier uznanow 1886 roku. Moda na yorki nastała po wojniew 1947 roku. Do Polski te ślicz ne pieski trafiłyz Wielkiej Bryta nii, Francji, Rosji, Czech.

Moja suczka, o imieniu Inka, obecnie ma 10mie sięcy i waży 3 kg. Jest bardzo aktywna, uwiel -bia biegać i bardzo szybko się uczy. Lubitowarzystwo ludzi i innych psów. Ma zgrabną,niedużą gło wę, czarny nosek, ciemne, błysz -czące, prawie czarne oczka i małe trójkątne uszy.Sierść ma jedwa bi stą, w kolorze czar no-siwo-złotym, mię ciutką w dotyku. Na czubku głowywiążę jej czerwoną kokard kę. Ponieważ sierść

Inki wymaga pielę gna cji, kąpię ją raz na tydzieńw odpo wiednim szamponie, nakła dam balsami dokładnie czeszę jej długie wło sy. Pieski tej rasynie gubią włosa i nie uczulają.

Trzy razy dziennie podaję jej gotową karmę –Pedeegre Junior. Zawiera ona wszystkieskładniki potrzebne do życia mojemu pieskowi,dzięki czemu nie trzeba mu podawać żadnychdodatkowych witamin.

Nie zapominam też o spacerach z moimpupilkiem i zabawie na świeżym powietrzu. Mójpies bardzo lubi, gdy jestem zadowolona z jegodobrego zachowania. Na słowa po chwałyreaguje radosnym merdaniem krótkimogonkiem. Im mocniej jest wyrażona mojapochwała, tym większa jest radość Inki. Po moimpowrocie ze szkoły witamy się bardzoserdecznie i bardzo długo się ze sobą bawimy.

KASIA BIENIEK Z BRATYSŁAWY

Uwaga! Do końca września czekamy na Wasze opowiadania o zwierzętach. Możecie napisaç nie tylko o tych futrzastych i pierzastych,które macie w domu. Może podczas wakacji spotkacie jakieś fascynujące zwierzę i zechcecie podzieliç się swoimi wrażeniami?

W reszcie jest maj! Jużsama nie wiem, co

jest w maju najlepsze.Czy są to pierwsze cze -reś nie? Czy jest to świa -domośç, że jeszcze tylko

dwa miesiące, a będą wa -kacje? A może kwitną cekasztany i jabło nie?Albo jedyne w swoimrodza ju, co prawda tro -chę dokuczliwe, chrabą -sz cze majowe?

Dla maturzystów majto też koniec dzieciństwai po czą tek dorosłości. Pomatu rze przestaną byç

uczniami, a otoczenie za -cz nie zwracaç się do nichprzez „pani” i „pan”. Tak -że Szanowne Pa nie i Sza -nowni Panowie! W ma jutrzymamy za Was kciuki,połamcie pióra!

23

Page 24: Monitor Polonijny 2004/05

D zień 1 maja 2004 r. tohistoryczna data. „Wiel -

cy” tego świata spę dzą tendzień na rautach i bankietach.

Ryba po greckuPodobno „ryby po grecku”

żaden Grek ani Greczynka naoczy nie widzieli. Więc skąd takanazwa? Być może jest to wyrazpolskiej tęsknoty za ciepłym mo -rzem i dojrzewającymi oliw kamiw konfrontacji z zimnym Bałty -kiem i marchewką z ogródka.

25 dag morskiej ryby (np.dorsz albo mintaj), 3 marchewki,2 cebule, pietruszka, pół selera,koncentrat pomidorowy, sól,pieprz, czerwona papryka.

Osolone filety usmażyć na ole -ju. Cebulę pokroićw kostkę, na tarcezetrzeć pozostałe wa rzy wa. Cebulę

pod sma żyć na oleju, do dać warzywa i przy -pra wy. Udu sić. Filetyobło żyć warzy wamii schło dzić w lodówce.

Ciasto francuskie(przepis wg www.kulinaria.zine.pl)

Dlaczego „francuskie”? Boprzygotowanie tego ciasta

jest tak czaso- i pracochłonne,że przy dałyby się trzy służące –

jak w pałacu francuskiego króla.My możemy zadowolić się goto -wym ciastem, po słowacku zw.listkowym.

30 dag mąki pszennej, 25 dagmasła, 3/4 szklanki wody, szczy -pta soli.

Mąkę wysypujemy na stolnicę.Robimy w niej dołek, w którywle wamy osoloną wodę. Za gnia -ta my ścisłe, gładkie i ela sty czneciasto i wkła damy je do lodów kina 2-12 godz. Po wyjęciu z lo dów -ki ciasto rozwał kowu jemy naprostokąt o gru bości 1 cm, a naśrodku układa my zamrożone pła -tki masła. Ciasto składa my w ko -per tę, dokła dnie zlepiamy i roz -wał ko wu jemy, wałkując tyl kow je d ną stronę. Pono wnie for -mujemy prosto kąt, składamy na

trzy części i znów rozwałkowu -jemy. Czyn ność tę powtarzamydwa razy, a następnie ciastoschła dzamy przez 10 min. Schło -dzone ciasto wałkujemy jeszczedwukrotnie, za każdym razemskładając je na trzy części. Jeszczeraz schła dzamy, tym razem przez20 min. Wyjęte z lodówki jeszczedwu krotnie rozwałkowujemy.Z tak przygotowanego ciastamożemy robić kwadraty, rogalikiz owo cami, jabłka w cieście.

Pieczemy na blasze zwilżonejwodą w gorącym piekarniku (do250°C) na złoty kolor.

Kawa po irlandzku(wg Hanny Szymanderskiej:

„Polskie tradycje świąteczne”)Pół szklanki mocnej gorącej

kawy, kieliszek whisky, łyżeczkacukru, łyżka bitej śmietany.

Mieszamy alkohol z cukrem,wle wamy do dużego kieliszka,mo żemy ogrzać w kąpieli wo dnejaż do rozpuszczenia cukru, do -peł niamy kawą, mieszamy.Dekoru jemy bitą śmietaną i jużnie mieszamy, ponieważ gorącąka wę pije się przez zimnąśmietanę.

My, „mniejsi”, uczcijmy ten dzień piknikiem. Zielona tra wa,niebieskie niebo i motyle nad głową. Na naszym kocu niczymskarbiec Alibaby stoi kosz pełen smakołyków. A co w nim jest?Ryba po grecku, a na deser ciasto francuskie i kawa po irlandzkuz kroplą czegoś szkockiego. Polskie przysmaki, choć niepolskienazwy. Niech nas słyszy cała łąka! Och! ta ryba po grecku, ach! tociasto francuskie..., a teraz czas na kawę po irlandzku! Niech namzazdroszczą wszyscy turyści i rowerzyści, i ci w smokingach też.

FOTO

: STA

NO S

TEHL

IK

ZA MIESIĄC: CZERWCOWE OWOCOWE SZALEŃSTWO MAJKA KADLEČEK

FOTO

: STA

NO

STEH

LIK