Masówka - maj 2013

4
Masówka Masówka Gazetka Krakowskiej Masy Krytycznej Kraków, maj 2013 W każdy ostatni piątek miesiąca stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów zaprasza wszystkich zroweryzowanych na Krakowską Masę Krytyczną. Masa Krytyczna jest światowym ruchem, mającym na celu promocję roweru w mieście, a także zabieganie o porządną infrastrukturę rowerową. Masa to także świetna zabawa – można poznać nowych fajnych ludzi, wyróżniających się tym, że codziennie pedałują na uczelnię i do pracy z uśmiechem na twarzy i bez skutków ubocznych dla fryzury. Majowa Masa dowodzi, że rower to najlepszy przyjaciel studenta: szybszy, przyjemniejszy, zdrowszy i dający większą frajdę, niż tradycyjne MPK – słowem: alternatywny. Żeby nie zapomnieć o tym, że poza jednorazowym wydatkiem, który wcale nie musi być kosmiczny, nie wymaga żadnych dodatkowych opłat. ”Czy to jakaś nowa moda?” - zapytacie. Rzeczywiście, rower staje się coraz bardziej popularny, ale lecz nie moda o tym zdecydowała, lecz względy praktyczne. Dlatego nieważne, czy masz wypasionego górala, sportowego szosowca, zjawiskowego holendra, czy składaka z komunii - ważne, by było wygodnie i funkcjonalnie. TRASA MASY Jedziemy Studencką Trasą Fioletową – po drodze KSW, UE, PK, AGH, POU, UR, UP, UJ: Rynek Główny – Sienna – Starowiślna – Most Powstańców Śląskich – Na Zjeździe – Zabłocie – Most Kotlarski – Kotlarska – Powstania Warszawskiego – R.Mogilskie – Lubomirskiego – tunel pod KCK (Św. Rafała Kalinowskiego) – Szlak – Łobzowska – Aleja J. Słowackiego – Al. A. Mickiewicza – Reymonta – Piastowska – Podchorążych – Królewska – Karmelicka – Podwale – Straszewskiego – Franciszkańska – Grodzka – Rynek Główny (rowery w górę!) CO SDZIEJE Przed nami największa krakowska impreza rowerowa – Święto Cykliczne! W programie: wycieczki, wykłady, wyścigi, warsztaty – każdy znajdzie tu coś dla siebie! A obowiązkowo: 9 czerwca - Wielki Przejazd Rowerowy , zbiórka pod Galerią Krakowską. Więcej informacji: http://www.swietocykliczne.pl/2013/ Zaraz po Masie zapraszamy na afterparty, będące jednocześnie imprezą rozpoczynającą Święto Cykliczne – bal w BALu, ul. Ślusarska 10. W programie koncert oraz wystawa „Portret krakowskiego rowerzysty”. O rezultatach Krakowskiego Forum Rowerowego, o którym informowaliśmy miesiąc temu przeczytacie na dalszych stronach Masówki. JAK JEDZIE MASA szanujemy innych, w tym także kierowców nie jeździmy po chodnikach, nie robimy wyścigów pamiętamy o prawidłowym oświetleniu roweru osoby jadące wolniej zapraszamy na czoło masy nie robimy przerw, jedziemy zwartą kolumną nie wyprzedzamy porządkowych zostawiamy wolną lewą stronę dla porządkowych, Policji i karetek wykonujemy polecenia porządkowych i Policji jedziemy z uśmiechem i na luzie My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem!

description

Gazetka Krakowskiej Masy Krytycznej, maj 2013

Transcript of Masówka - maj 2013

Page 1: Masówka - maj 2013

MasówkaMasówkaGazetka Krakowskiej Masy Krytycznej

Kraków, maj 2013

W każdy ostatni piątek miesiąca stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów zaprasza wszystkichzroweryzowanych na Krakowską Masę Krytyczną. Masa Krytyczna jest światowym ruchem, mającym na celupromocję roweru w mieście, a także zabieganie o porządną infrastrukturę rowerową. Masa to także świetnazabawa – można poznać nowych fajnych ludzi, wyróżniających się tym, że codziennie pedałują na uczelnięi do pracy z uśmiechem na twarzy i bez skutków ubocznych dla fryzury.

Majowa Masa dowodzi, że rower to najlepszy przyjaciel studenta: szybszy, przyjemniejszy, zdrowszy i dającywiększą frajdę, niż tradycyjne MPK – słowem: alternatywny. Żeby nie zapomnieć o tym, że pozajednorazowym wydatkiem, który wcale nie musi być kosmiczny, nie wymaga żadnych dodatkowych opłat.

”Czy to jakaś nowa moda?” - zapytacie. Rzeczywiście, rower staje się coraz bardziej popularny, ale lecz niemoda o tym zdecydowała, lecz względy praktyczne. Dlatego nieważne, czy masz wypasionego górala,sportowego szosowca, zjawiskowego holendra, czy składaka z komunii - ważne, by było wygodniei funkcjonalnie.

TRASA MASY

Jedziemy Studencką Trasą Fioletową – po drodze KSW, UE,PK, AGH, POU, UR, UP, UJ:

Rynek Główny – Sienna – Starowiślna – Most PowstańcówŚląskich – Na Zjeździe – Zabłocie – Most Kotlarski –Kotlarska – Powstania Warszawskiego – R.Mogilskie –Lubomirskiego – tunel pod KCK (Św. Rafała Kalinowskiego)– Szlak – Łobzowska – Aleja J. Słowackiego – Al. A.Mickiewicza – Reymonta – Piastowska – Podchorążych –Królewska – Karmelicka – Podwale – Straszewskiego –Franciszkańska – Grodzka – Rynek Główny (rowery w górę!)

CO SIĘ DZIEJE

• Przed nami największa krakowska impreza rowerowa –Święto Cykliczne! W programie: wycieczki, wykłady,wyścigi, warsztaty – każdy znajdzie tu coś dla siebie!A obowiązkowo: 9 czerwca - Wielki PrzejazdRowerowy, zbiórka pod Galerią Krakowską. Więcejinformacji: http://www.swietocykliczne.pl/2013/

• Zaraz po Masie zapraszamy na afterparty, będącejednocześnie imprezą rozpoczynającą Święto Cykliczne –bal w BALu, ul. Ślusarska 10. W programie koncertoraz wystawa „Portret krakowskiego rowerzysty”.

• O rezultatach Krakowskiego Forum Rowerowego,o którym informowaliśmy miesiąc temu przeczytaciena dalszych stronach Masówki.

JAK JEDZIE MASA

• szanujemy innych, w tym także kierowców• nie jeździmy po chodnikach, nie robimy wyścigów• pamiętamy o prawidłowym oświetleniu roweru• osoby jadące wolniej zapraszamy na czoło masy• nie robimy przerw, jedziemy zwartą kolumną• nie wyprzedzamy porządkowych• zostawiamy wolną lewą stronę dla porządkowych, Policji i

karetek• wykonujemy polecenia porządkowych i Policji• jedziemy z uśmiechem i na luzie

My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem!

Page 2: Masówka - maj 2013

KONTRAKT 100 ROZWIĄZAŃ...CZYLI PRÓBA ZMIAN INFRASTRUKTURY ROWEROWEJ KRAKOWA PRZEZ ROWERZYSTÓW DLA ROWERZYSTÓW

Czy dojeżdżając do zakazu wjazdu na ulicy jednokierunkoweji wybierając między nielegalną jazdą pod prąd a nadrabianiemniepotrzebnie 100 metrów, nie marzyło Ci się, żeby ulicamagicznie została otwarta dla jazdy rowerem pod prąd? Mniesię często marzyło. I nie tylko mnie. Pewnie dlategoudrożnienie ulic jednokierunkowych dla ruchu rowerowegobyło głównym tematem w mojej grupie podczas RowerowegoForum Dzielnicowego, które odbyło się 11 majaw Małopolskim Ogrodzie Sztuki. Ponieważ wypracowanepodczas dyskusji rozwiązania problemów mają trafićdo „Kontraktu 100 rozwiązań”, w tworzeniu którego bierzeudział również ZIKiT, jest nadzieja, że nie skończy się tylkona dyskusji, a raczej na wprowadzeniu w życie wielu ułatwieńdla rowerzystów.

W forum brały udział nie tylko osoby aktywnie działającew środowisku rowerowym, ale także „zwykli” krakowscyrowerzyści. W założeniu proponowane rozwiązania miały byćniskobudżetowe (np. stworzenie prostego przejazdudla rowerów w miejscu, gdzie go ewidentnie brakuje), jednakw praktyce nikt nie krępował cudzej fantazji, więcsporadycznie trafiały się również pomysły wymagające dużegonakładu finansowego. Praca odbywała się w pięciu grupach,odpowiadających pięciu dzielnicom: Krowodrzy, Śródmieściu,Nowej Hucie, Podgórzu Zachód oraz Podgórzu Wschód.W każdej grupie był specjalista od infrastruktury rowerowejoraz moderator, a w niektórych grupach trafiał się takżeprzedstawiciel ZIKiT-u.

W mojej grupie, odpowiedzialnej za dzielnicę Krowodrza,poza odblokowaniem ulic jednokierunkowychdla rowerzystów, skupiano się w dużej mierze na uspokajaniuruchu samochodowego. Miało to na celu zapewnieniebezpiecznej i komfortowej jazdy rowerem równieżw miejscach, gdzie nie ma ścieżek rowerowych. Długodyskutowano także o stworzeniu alternatywnej trasy wzdłużAlei Trzech Wieszczów – ulicami przebiegającymi równolegledo Alei. Obecnie, ze względu na ulice jednokierunkowe,

nie istnieje wygodna i szybka alternatywa dla jazdy alejami.Najbardziej przewrotnym pomysłem było stworzenie nowegomiejsca postojowego… dla samochodu. Brzmi absurdalnie,ale okazało się dobrym rozwiązaniem zablokowanianieistniejącego już od dawna i niebezpiecznego przejazdurowerowego, z którego jednak dalej korzystają rowerzyści.Oczywiście, poruszono też wiele innych tematów – niestetyczas spotkania, jak i pojemność „Kontraktu 100 rozwiązań”były ograniczone, więc większość wcześniej przygotowanychproblemów ma być umieszczona nie w samym„Kontrakcie…”, ale aneksie do niego i wraz z „Kontraktem…”przekazana ZIKiT-owi.

Kolejnym krokiem są konsultacje społeczne. Na celu mająstworzenie możliwości wypowiedzenia się przez większegrono zainteresowanych osób, szczególnie mieszkańcówokolic, których będą dotyczyły potencjalne zmiany. W majuzaplanowano konsultacje dla dzielnic Śródmieście i NowaHuta, a w czerwcu odbędą się jeszcze spotkania w dzielnicach:Podgórze Wschód (11 czerwca), Podgórze Zachód (12czerwca) oraz Krowodrza (27 czerwca). W momenciepisania tego artykułu jeszcze nie były znane miejsca spotkań.

Pod adresem: http:// kmr.org.pl/dialogcykliczny/konsultacje- spoleczne pojawiają się na bieżąco informacje dotycząceinicjatywy, również miejsca konsultacji. Organizatorzydeklarują: „Spotkania będą miały charakter otwarty. Możewziąć w nich udział każdy mieszkaniec dzielnicy i osobyz nią związane – uczące się lub pracujące na terenie dzielnicy.Nad dyskusją będą czuwać specjaliści od infrastrukturyrowerowej oraz konsultacji społecznych, między innymiz Małopolskiego Instytutu Kultury i Stowarzyszenia KrakówMiastem Rowerów.”

Myślę, że warto zainteresować się inicjatywą – na wypadek,gdyby przyniosła zamierzone, pozytywne dla rowerzystówskutki.

Gutta

KRAKOWSKIE UCZELNIE PRZYJAZNE ROWERZYSTOM?Nikt nie ma chyba wątpliwości, że ogromną część ruchurowerowego w Krakowie generują studenci. Jest to logiczne,bo właśnie ta grupa użytkowników dróg ma najczęściejdo pokonania krótkie dystanse, za to odwiedza kilka miejscdziennie, czy to przemieszczając się z miejsca zamieszkaniado centrum, czy też między jednostkami uczelni. Corazczęściej wybierają rower jako najtańszy, najbardziejniezawodny i najwygodniejszy środek transportu.

Przyrost liczby rowerzystów na ulicach Krakowa w ciąguostatnich lat jest niezaprzeczalnym faktem. Pozostaje pytanie,czy uczelnie zauważyły, że coraz więcej ich studentów(i oczywiście pracowników) korzysta z roweru?

Największa krakowska uczelnia, Uniwersytet Jagielloński,niezbyt dobrze radzi sobie z tym zjawiskiem. W wynikunawiązanej z sierpniu ubiegłego roku współpracy z paniąPełnomocnik Rektora UJ do spraw Bezpieczeństwa Studentówi Doktorantów, członkowie Stowarzyszenia Kraków MiastemRowerów przygotowali szczegółowy raport, dotyczący stanuinfrastruktury rowerowej na terenach uniwersyteckich.Przedmiotem raportu były przede wszystkim stojakirowerowe, z których korzystają studenci i pracownicy uczelni.

Okazało się, że mniej niż połowa budynków uniwersyteckichposiada stojaki rowerowe. Jeśli podzielimy liczbę dostępnychmiejsc parkingowych dla rowerów (993) przez liczbęstudentów i pracowników Uniwersytetu (58 548) , okaże się,że na jedną osobę przypada 0,017 miejsca. To zdecydowanieza mało, jak na potrzeby drugiej co do wielkości uczelniw Polsce. Gdyby chociaż były to stojaki wysokiej jakości…Niestety, spośród 99 uwzględnionych w raporcie miejsc tylkodwa posiadają funkcjonalne i bezpieczne stojaki.

Lepiej sprawa przedstawia się na AGH, która inwestujew stojaki typu „odwrócone U”, bezpieczniejsze, bo dającemożliwość przypięcia roweru za ramę, co zmniejszaprawdopodobieństwo kradzieży czy przewrócenia się.Na terenie miasteczka studenckiego AGH można też spotkaćstojaki zadaszone, które dodatkowo chronią studenckiejednoślady przed zmoknięciem i w konsekwencji rdzą. Słynnajest też pomysłowość studentów tej uczelni, którzy korzystająz dostępnych stojaków „wielopoziomowo”, wieszającpod daszkami rowery, dla których zabrakło miejscaparkingowego na dole.

Page 3: Masówka - maj 2013

A inne krakowskie uczelnie? UEK, UP, UR przedstawiają sięniewiele lepiej, niż UJ. Większość stojaków przy budynkachtych nowo awansowanych do miana uniwersytetu uczelni,to klasyczne „wyrwikółka”. Weźmy jako przykład UniwersytetPedagogiczny – tam przy gmachu głównym uczelni,kształcącej niemal 17 tysięcy studentów, liczba miejscparkingowych dla rowerów zamyka się w kilkunastu!Do chlubnych wyjątków funkcjonalnych, a przy tymestetycznych i oryginalnych miejsc do pozostawiania roweru,należą stojaki zamontowane na kampusie UEK dzięki akcjiZaparkuj klimatycznie, przeprowadzonej w 2011 roku przez

fundację All For Planet. W jej wyniku powstało w Krakowie80 nowych „klimatycznych” stojaków w 12 lokalizacjach.

Źródła:

http://ibikekrakow.com/2012/12/04/uniwersytet-jagiellonski-przyjazny-rowerzystom/

http://ibikekrakow.com/2012/05/29/foto-stojaki-rowerem-na-uniwersytet-debata-w-gazeta-cafe/

http://ibikekrakow.com/2013/05/26/infrastruktura-rowerowa-przy-obiektach-uniwersytetu-pedagogicznego/

SPYCHACZ I WALEC

Relację z 14 lipca w Paryżu oglądam z jednego powodu:by zobaczyć, jak z własną orkiestrą maszeruje LegiaCudzoziemska. 88 kroków na minutę a nie 120 – jak pozostali.Statecznie. Pierwsi idą brodaci saperzy w swoich galowychfartuchach i z toporami. Taki mają przywilej. Kolumna Legiiidzie niespiesznie, ale gdy dochodzi do trybuny honorowejprzy Place de la Concorde, wszyscy wstają. Salutująjej oficerowie całego świata, którzy wiedzą, że atrybutemLegii jest SKUTECZNOŚĆ.

Tę transmisję wraz z płynącymi z niej wnioskami chciałbympolecić wszystkim wielbicielom prędkiej jazdy po mieście,po arteriach zamienianych w autostrady, na których motorzyścina swoich sokowirówkach pędzą ku niechybnej śmierci.Własnej lub cudzej. Stateczny przemarsz Legii wzdłuż Avenuedes Champs Élysées stanowi dowód, że to nie prędkość,ale solidność i stałe tempo prowadzą najdalej. „Tisze jediesz –ran’sze budiesz” mawiają Rosjanie.

Śródmiejska autostrada, której dorobiliśmy się od RondaMatecznego do ul. Piłsudskiego bywa, i owszem, skuteczniezakorkowana w godzinach szczytu, ale w pozostałychgodzinach wlewa miejsko-wiejskich ścigantów z MostuDębnickiego w Aleje, z prędkością „podróżną” 90-100 km/h.„Ino-świst” i łomot na torach tramwajowych. Próżno szukaćtam policji – lub choćby radaru. Ten stan uważany jest(niestety) za zaletę przez oficerów z firmy na literę „Zi”.Nie wypada kopać leżących, ale ZIKiT co i raz daje głosw mediach o całkowitej jakoby niemożności przywrócenianaziemnego przejścia dla pieszych – z ul. Zwierzynieckiejw Kościuszki, po stronie nieparzystej.

Brak tego przejścia to systemowy błąd ruchu miejskiego.I darujmy sobie proszę bzdety o przechodzeniu pod mostem(300 metrów obejścia i 63 schody do pokonania) - lub kanałempodziemnym w linii ul. Morawskiego. To drugie robiłona nas wrażenia w latach 70-tych ubiegłego wieku, kiedy PRLnie traktował poważnie niepełnosprawnych. Braktego przejścia wzmacnia istotny błąd Krakowa: nieciągłośćprzestrzeni miejskiej. Jest to błąd zdiagnozowanyprzez PricewaterhouseCoopers w roku … 2003. Braktego przejścia odcina ul. Zwierzyniecką od Kościuszki i dzielina części środek Krakowa preferując WYŁĄCZNIE transportkołowy w linii N-S. Przedostanie się w linii E-W możliwe jestjedynie tramwajem („lub czasopisma…”). O ile nadjedzie.Brak tego przejścia szkodzi interesom prowadzonym przy obuwymienionych ulicach, bo źródłem powodzenia w businessiesą piesi. Wiedzą to zarówno właściciele, jak i najemcy lokaliprzy ul. Chmielnej w Warszawie, i przy Floriańskiejw Krakowie. Brak tego połączenia obniża w konsekwencjiwartość nieruchomości przy tych ulicach, ponieważ spadek

liczby pieszych osłabia interesy, co prowadzi do obniżekczynszów i spadku renty gruntowej. Uprasza się niepolemizować tą częścią tekstu – są to kanoniczne zależności,wyliczone dawno, za ciężkie amerykańskie pieniądze,przez fachowców.

Tymczasem samochoderia marzy stale o tym samym:autostrada z dużego pokoju do pracy i lemiesz z przodudo spychania jadących zbyt wolno. To w dni powszednie.W dni wolne samochoderia chętnie zamieniłaby lemieszena kabriolety, w których towarzystwu różnopłciowemu możnazaimponować szybkim kluczeniem pomiędzy innymikabrioletami, jeżdżąc miejskimi autostradami z jednej galeriido drugiej. Co najmniej stówą. Od świateł do świateł.To właśnie tu rodzą się marzenia samochoderii o spychaczui walcu, który z miejskiej autostrady a’la Los Angelesusunąłby „niepoczebne pszeszkody”.

Owe „przeszkody” to MY, SZANOWNI PAŃSTWO: piesi,piesi, piesi – i rowerzyści. Tu przypomina się, że rowerzyściswobodnie przejadą ze Zwierzynieckiej w Kościuszki. Gramyw interesie pieszych i firm-sklepów-hoteli-gastronomii na obuulicach. Czyli w interesie miasta. Bo miasto to MY. Tak sięteż składa, że rozciągająca się między Alejami, Wisłą, Rudawąi Błoniami stara dzielnica Półwsie Zwierzynieckie jestnajatrakcyjniejszą w ocenie krakowian - i najbardziej pożądanądzielnicą w mieście. Obecny stan rzeczy odcina częśćjej pieszych od Śródmieścia i okolic Wawelu.

Na finał rzut oka na mechanikę ruchuprzy tym skrzyżowaniu: jedyny lewoskręt to AlejaKrasińskiego/Zwierzyniecka. Przejście na przyczółku mostujest niepotrzebne – wystarczy obejście. Światła na przyczółkumostu powstrzymają samochoderię pędzącą z mostu w Aleje.Kosztowny elektroniczny system regulacji ruchu (Siemens,o ile pamiętam?) MUSI pozwolić na taką synchronizacjęświateł, by dało się przejść „na raz” spod „Jubilata”w ul. Kościuszki. Opcja przeciwna oznacza, że ktoś przepłaciłza ten system…

Przywołany we wstępie przykład Legii Cudzoziemskiej winienutrwalić nam w głowach przekonanie, że to nie prędkość jestgwarantem dobrego ruchu, ale PŁYNNOŚĆ i pewność.Dlatego właśnie prędkość zjazdu z Mostu Dębnickiegow Aleje musi ustąpić w obliczu potrzeb użytkownikówtej części miasta i w obliczu wymogów zdrowego,biznesowego rozsądku. Tym zaś, którzy argumentują: „niepotożemse kupił ałto co ma stodwajścia koni, żeby jeździćpińdziesion-na-godzine!” – należy wskazać najkrótszą drogędo Batowic. Z pewnością się nie spóźnią.

Konrad Myślik

Page 4: Masówka - maj 2013

KOPENHAGA NA DWÓCH KÓŁKACH

Skandynawski jesienny poranek. Za oknem szarówka, niebozaciągnięte chmurami, siąpiący deszcz - dosyć częsty widok otej porze roku.

Z przytulnego mieszkania schodzimy na dziedzinieckamienicy, gdzie zaparkowane są nasze jednoślady, jakbyuśpione w „stadzie” innych rowerów. Tutaj każdy maco najmniej jeden rower, nie ma nic bardziej oczywistego.

Wyjeżdżamy na naszą ulicę – prawie nie ma ruchusamochodowego, a jednak co chwilę mija nas ktoś w drodzedo pracy, szkoły, na uczelnię… wszyscy na rowerach.Po drugiej stronie ulicy młody tata wpina za siodełkiem fotelikze swoją 3-4 - letnią pociechą. Dziecko jest ciepło ubrane,kapturek naciągnięty na buzię, deszcz nie jest przecieżwystarczającym powodem, żeby odstawić rower!Wszechobecne są zresztą sztormiaki i gumowe płaszczew rozmaite wzory – do wyboru, do koloru. Wystarczydojechać na miejsce, zapiąć rower, ściągnąć płaszcz i iśćpo kawę na jeden z korytarzy Uniwersytetu – po porannejprzejażdżce sen całkowicie się ulotnił, a dotleniony mózggotowy jest na nowe wyzwania.

***

W czasie naszego półrocznego pobytu w Mieście Stu Wieżzafascynowaliśmy się stylem życia jego mieszkańców, przedewszystkim ich słynną kulturą rowerową. Jako biedni studenci,przyjeżdżający do jednego z najdroższych miast Europy, niemieliśmy za bardzo wyboru – już w pierwszym tygodniuwybraliśmy się na poszukiwania rowerów z rynku wtórnego.Komunikacja miejska okazała się bowiem za droga,by codziennie korzystać z S-Togów, czy autobusów.Po intensywnych negocjacjach z właścicielem sklepuz używanymi rowerami (właściciel był pochodzeniaarabskiego, nie wypadało się nie targować…) weszliśmyw posiadanie dwóch nieco sfatygowanych pojazdów,

przy czym - jak miało się już wkrótce okazać - w jednympo paru dniach posłuszeństwa odmówiły przerzutki (co nie jestjednak dużym problemem w tym stosunkowo „płaskim”mieście), w drugim natomiast jeden z pedałów przejawiałirytującą skłonność do odpadania, zazwyczaj na środkuskrzyżowania. Nie zważając jednak na tak przyziemneszczegóły, rozpoczęliśmy eksplorowanie miasta tak,jak to robią Duńczycy – z perspektywy dwóch kółek.

Infrastruktura miejska jest świetnie przystosowanadla cyklistów – siatka dróg rowerowych pokrywa się niemalżez układem jezdni samochodowych. Zazwyczaj jest to pasoddzielony od jezdni krawężnikiem, dla zwiększeniabezpieczeństwa użytkowników. Przy stacjach metrai na przystankach nie brak jest miejsc, gdzie można przypiąći zostawić rower. W pociągach wyznaczone są miejscadla osób z rowerami. W zimie trasy rowerowe są odśnieżane,więc i w tym czasie bez większych przeszkód możnaz nich korzystać. Jeśli nie posiada się swojego roweru, możnaskorzystać z rowerów miejskich „na monetę” (wystarczytrzymać w kieszeni 10 koron, które odzyskuje siępo odstawieniu roweru) dostępnych w dobrze oznakowanych \i opisanych na mapach miejscach. Wszystko to składa sięna imponującą statystykę: podobno codziennie w Kopenhadzeprzemierza się 1 mln km na rowerach…

***

Egzamin z kosmologii nie należał do najłatwiejszych. Sporonerwów kosztowało nas przeprowadzenie wykładu w dużymaudytorium dla dwóch słuchaczy – profesorów…do dyspozycji tylko biała kreda i to, co w głowie…

Po wszystkim uśmiechamy się do siebie z ulgą i wychodzimyna parking przed wydziałem. Teraz już tylko relaks - wystarczyodpiąć rower i jechać przed siebie z wiatrem we włosach…

Marta A.

KĄCIK LINGWISTYCZNY

Przy pomocy nowego narzędzia w majowym wydaniuMasówkowego Kącika Lingwistycznego możeciesprawdzić ile francuskich słówek z poprzedniego numeruzostało Wam w głowach.

Podpowiedzi możecie szukać na blogu:http://polskaparyzanka.blogspot.com/2012/07/sujet-lexcursion-velo-wycieczka-rowerowa.html

Rozwiązanie zadania w kolejnym (czerwcowym)numerze.

Annouk

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

fb.com/KrakowMiastemRowerowfb.com/KrakowMiastemRowerowibikekrakow.com