Magazyn FC-Porto.pl 6

16
FC-Porto.pl magazyn internetowy, nr 6 -Złote Smoki rozdane! -Co się stało, że Porto przegrało? - Gwiazda polskiej ligi w FCP? - Młode diamenty FCP: Tiago Ferreira -Kadu zapisany na kartach historii FCP

description

Szósty numer internetowego magazynu FC-Porto.pl

Transcript of Magazyn FC-Porto.pl 6

Page 1: Magazyn FC-Porto.pl 6

FC-Porto.pl magazyn internetowy, nr 6

-Złote Smoki rozdane!

-Co się stało, że Porto

przegrało?

- Gwiazda polskiej ligi

w FCP?

- Młode diamenty FCP:

Tiago Ferreira

-Kadu zapisany na kartach

historii FCP

Page 2: Magazyn FC-Porto.pl 6

Olá Portistas!

Miło nam zaprezentować kolejny numer internetowego magazynu FC-Porto.pl.

Znajdziecie w nim jak zwykle artykuły o naszych Smokach, wywiad i fotorelację,

dowiecie się co nieco o młodych talentach. Gorąco zachęcamy do zapoznania się

z zawartością.

Redakcja FC-Porto.pl W numerze:

1. Złote Smoki rozdane! Zobacz fotorelację

2. Kleber vs Walter

3. Młode diamenty FC Porto: Tiago Ferreira

4. Co się stało, że Porto przegrało?

5. Comeback Andre?

6. Carvalho ponownie na Estadio do Dragao? Czemu nie…

7. - 8. Pod ostrzałem pytań: Michax9

9. Sylwetki piłkarzy FC Porto: Freddy Guarin

10. Kadu zapisany na kartach historii FC Porto

11. Nowinki techniczne w futbolu

12. Gwiazda ligi polskiej w FC Porto?

13. Przygotowanie gruntu pod transfer?

Page 3: Magazyn FC-Porto.pl 6

Złote Smoki 2011 rozdane

Piłkarze przybyli na galę z

pięknymi towarzyszkami

James Rodriguez został

uznany za objawienie roku

Joao Moutinho otrzymał

nagrodę dla najlepszego

sportowca

Złotowłosy Hulk z wyróżnieniem

dla piłkarza roku

Na gali zjawił się także

Andre Villas-Boas

Trener roku mógł liczyć na

uścisk prezesa…

1

Przygotowała Futbolówka

Page 4: Magazyn FC-Porto.pl 6

Kleber vs Walter

Wiele osób twierdzi, że po odejściu Radamela Falcao, FC Porto

utraciło swoją skuteczność i waleczność w polu karnym

przeciwnika. Nic bardziej mylnego. Otóż w składzie Smoków wciąż

są dwa nieoszlifowane diamenty, łaknące gry i bramek: Kleber

Laude Pinheiro i Henrique da Silva Walter. Obaj pochodzą z Brazylii

i obaj są uznawani za przyszłość reprezentacji tego kraju. Obaj walczą o

miejsce w pierwszej jedenastce mistrza Portugalii. Jak na razie Kleber

wygrywa tę walkę. Jednak czy sprawiedliwie? Który z nich jest tak

naprawdę lepszym napastnikiem? .

Obecnie to 21-letni Kleber regularnie występuje w podstawowym

składzie Smoków. Barwy Porto reprezentuje od 4 lipca 2011, kiedy to

podpisał 5-letni kontrakt, a do kasy jego pierwszego klubu Atletico

Mineiro wpłynęło 2,3 mln euro. Statystyki w Maritimo miał całkiem

przyzwoite. Przez dwa lata gry, strzelił dla tej drużyny 16 goli w 41

meczach we wszystkich rozgrywkach. Jego statystyki w Porto są

następujące - w 11 spotkaniach zdobył 4 bramki, m.in. ważne w

meczach z Benficą czy Szachtarem. Jak na jego młody wiek, nie można

popaść w depresję. Widać w jego grze i postawie chęć zdobywania

bramek i powiększania swoich umiejętności. Może kiedyś zostać

najlepszym snajperem na świecie, ale również może się zagubić i

zatracić swój talent. Ja jako kibic Porto i samego Klebera mogę mu tylko

życzyć jak najlepiej i wierzyć, że wszystko potoczy się według

pierwszego scenariusza podanego przeze mnie. .

Teraz opiszę aktualnie rezerwowego napastnika FC Porto -Waltera.

Piłkarz dołączył do drużyny Smoków w lecie 2010 roku. Zawodnik był

wykupywany w dwóch ratach, które łącznie wyniosły 8,125 mln euro.

Przedtem grał w Internacionalu strzelając 4 bramki w 25 meczach.

Kiedy przyszedł do Porto w swoim debiutanckim sezonie zdobył 10

bramek w 25 spotkaniach. W tym ma już 5 bramek w 4 spotkaniach.

Najwięcej, bo aż 4 gole zdobył w meczu z Pero Pinheiro w Pucharze

Portugalii. Mimo wszystko nie budzi uznania w oczach Vitora Pereiry.

Moim zdaniem może spokojnie rywalizować z o rok młodszym

Kleberem o pierwszą jedenastkę. Może brakuje mu po prostu pewności

siebie i nie potrafi pokazać na treningu pełni swoich możliwości.

Mam nadzieję, że niedługo zacznie hurtowo strzelać gole i powoli

wyeliminuje Klebera z pierwszej jedenastki. .

Podsumowując, obaj zawodnicy są świetni i nie da się powiedzieć

który z nich jest lepszy. Ich style są inne. Kleber to typowy lis pola

karnego. Wykańcza akcję. Potrafi celnie strzelić prawą i lewą nogą,

a także głową. Do Waltera zaś pasuje pozycja cofniętego napastnika,

który często umie przedrylować obrońców lub sam rozegrać piłkę.

FC Porto gra taktyką z jednym wysuniętym napastnikiem. Formacja

ta bardziej pasuje do Klebera. Jednak Walter również nie jest bez

słowa co pokazał w meczu z Pero. Walka o pierwsze miejsce w

składzie zapowiada się fascynująco, a ja jako kibic mogę zacierać

ręce, patrząc na paletę różnych, ale tak samo świetnych

zawodników, jacy grają w niebiesko-białej koszulce Porto. Bo z

herbem takiego klubu, jak Smoki mogą grać tylko piłkarze wybitni,

a Kleber i Walter niedługo mogą się do nich zaliczać.

Michax9

2

Page 5: Magazyn FC-Porto.pl 6

Młode diamenty FC Porto: Tiago Ferreira

Od tego numeru rozpoczynamy nowy cykl pod tytułem

„Młode diamenty FC Porto”, który poświęcony będzie

młodym piłkarzom klubu z Estadio do Dragao, przed którymi

rysuje się wielka przyszłość. Na pierwszy ogień poszedł Tiago

Ferreira. Serdecznie zapraszam i życzę miłego czytania.

Tiago Emanuel Canelas Almeida Ferreira, bo tak brzmi jego pełne

imię i nazwisko przyszedł na świat 10 września 1993 roku w

Porto. Wydawałoby się, że skoro urodził się w Porto, to też i w

tym mieście powinien stawiać swoje pierwsze kroki związane z

futbolem. Otóż nie. Zamiast FC Porto lub Boavisty wybrał

malutki klubik, mający swoją siedzibę kilkadziesiąt kilometrów

od Porto, mianowicie Futebol Clube Infesta. Po dwóch latach

przeniósł się do Pasteleiry, Boavisty aż wreszcie trafił do zespołu

spod znaku Smoka. Jednak zanim trafił do FC Porto, miał jeszcze

dwuletni pobyt w satelickim klubie Padroense.

W FC Porto Tiago Ferreira jest od 2009 roku i występuje na

pozycji środkowego obrońcy. Miniony sezon był dla

zawodnika bardzo dobry ze względu na zdobycie

mistrzostwa Portugalii U-19 i wicemistrzostwa świata U-20.

Jeszcze przed rozpoczęciem letniego okna transferowego

było o nim głośnio, za sprawą zainteresowania ze strony AC

Milan. Rossoneri ponoć byli gotowi na pozyskanie młodego

stopera, jednak rozmowy w tej sprawie zakończyły się

fiaskiem. Dlaczego włoskiemu gigantowi tak bardzo zależało

na transferze Tiago Ferreiry? Otóż od dłuższego czasu 18-

latek jest porównywany w Portugalii do byłego gracza

Benfiki, a obecnie Chelsea - Davida Luiza. I nie chodzi tu

jedynie o fryzurę, choć posiadają podobną. Jeżeli mielibyśmy

porównać ich ze względu na wzrost, to trzeba przypisać

punkt Brazylijczykowi (Luiz - 188 cm, Ferreira - 183 cm). Z

kolei jeżeli chodzi o wagę, to tu mamy remis, bowiem obaj

mają dokładnie 76 kilogramów. Jeżeli chodzi o budowę, to

wygrywa Luiz, jednak nie to jest powodem zainteresowania

gigantów. Główną czynnikiem jest to, że Tiago Ferreira tak

jak David Luiz świetnie gra głową, potrafi włączać się w

akcje ofensywne, a także świetnie ustawia się przy stałych

fragmentach gry. .

Piłkarz już w tym sezonie był przymierzany do gry w

pierwszym zespole Smoków, jednak ostatecznie pozostał w

kadrze U-19. Jeżeli jednak potwierdzi swój nieprzeciętny

talent, to kto wie, czy w następnym sezonie nie zobaczymy

go w koszulce już pierwszego zespołu.

domi

3

Page 6: Magazyn FC-Porto.pl 6

Co się stało, że Porto przegrało?

Smoki nie będą mile wspominać starć z APOEL-em Nikozja w

tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Choć teoretycznie były

faworytami tej rywalizacji, w dwumeczu wywalczyły zaledwie jeden

skromny punkt…

APOEL awansował do Champions League kosztem Wisły Kraków.

Mistrz Polski wygrał u siebie z Cypryjczykami 1:0, ale skromna zaliczka

nie wystarczyła. W rewanżu podopieczni Roberta Maaskanta przegrali

1:3 i pożegnali się z marzeniami o piłkarskich salonach. Gdy podczas

losowania los skojarzył APOEL z FC Porto, wydawało się, że kibice

Smoków mogą być spokojni. Przecież Wisłę i Porto dzieli przepaść,

zatem kto mógłby dać Cypryjczykom lekcję futbolu, jak nie ekipa z

Estadio do Dragao? Poza tym w pamięci wciąż tkwi rywalizacja

Smoków z APOEL-em z sezonu 2009/2010 LM. Gracze Jesualdo

Ferreiry spotkali się z tym zespołem w grupie i odnieśli dwa

zwycięstwa: 1:0 na wyjeździe i 2:1 u siebie.

Jednak od tamtego czasu ekipa z Wyspy Afrodyty przeszła

metamorfozę. Kiedyś o sile APOEL-u stanowili Polacy.

Reprezentantami tej drużyny byli Marcin Żewłakow oraz Kamil

Kosowski. W składzie był także Adrian Sikora. Dzisiejszy APOEL ma

w szeregach piłkarzy rodem z Brazylii czy Portugalii, którzy znacznie

wyżej zawieszają poprzeczkę swoim rywalom.

Spotkanie w Porto rozpoczęło się zgodnie z planem. W 12. minucie

Hulk zapewnił Smokom prowadzenie i wydawało się, że wszystko jest

na dobrej drodze. Radość gospodarzy z korzystnego wyniku niestety nie

trwała długo. W 19. minucie strzeleckie umiejętności skutecznie

zaprezentował Ailton Almeida i Helton musiał wyciągać piłkę z siatki.

W drugiej połowie Smoki starały się trafić do bramki rywala, jednak

APOEL skutecznie się bronił, szukając jednocześnie swojej szansy w

kontrach. Ostatecznie żadna z ekip nie zdołała rozstrzygnąć losów

spotkania na swoją korzyść i zespoły podzieliły się punktami. Taki

wynik był poniżej oczekiwań zarówno piłkarzy, jak i kibiców. Trener

Vitor Pereira starał się poprawić nastroje obiecując, że na Cyprze jego

drużyna zagra lepiej i naprawi to, co się stało. Niestety nie udało się…

Rewanż w Nikozji był ciężką przeprawą dla Porto. Przez długi czas

żadna z drużyn nie potrafiła znaleźć drogi do bramki rywala i do 42.

minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy to pierwszego

gola strzelił z rzutu karnego Aílton Almeida, a po chwili Smoki

schodziły do szatni w kiepskich nastrojach. Po przerwie piłkarzom

Porto wyraźnie brakowało skuteczności. Nikt nie był w stanie trafić

do siatki. Dopiero gdy w 89. minucie Marcelo Oliveira sfaulował

Jamesa Rodrígueza i sędzia odgwizdał drugi rzut karny, Hulk

doprowadził do wyrównania. Kiedy wydawało się, że mecz

zakończy się remisem, w ostatniej minucie zwycięską bramkę dla

APOEL-u zdobył Gustavo Manduca i rozwiał nadzieje Smoków na

wywiezienie z Cypru choćby jednego oczka.

APOEL ma obecnie na swoim koncie osiem punktów i zajmuje

pierwsze miejsce w grupie G. FC Porto z dorobkiem czterech

punktów jest trzecie. Na drugim miejscu plasuje się Zenit Sankt

Petersburg, który zgromadził siedem oczek. Nie zapominajmy, że

awans Smoków do kolejnej fazy Ligi Mistrzów jest wciąż możliwy,

jednak z pewnością nie będzie o niego łatwo.

Futbolówka

4

Page 7: Magazyn FC-Porto.pl 6

Comeback Andre?

24 października 2011 roku odbyła się coroczna gala wręczenia

prestiżowych nagród Złotych Smoków. Uroczystość ta cechuje

się tym, że nagrody rozdawane są w 18 kategoriach, a

przyznawane są najczęściej osobom związanymi z sukcesami

FC Porto (wyjątkiem jest kategoria spółka zależna i oddział roku).

Nagrodę w kategorii trenera roku przyznano Andre Villasowi-

Boasowi. Wybór nie wywołał zaskoczenia, bowiem to on zdobył ze

Smokami cztery trofea w zeszłym sezonie (Mistrzostwo, Puchar i

Superpuchar Portugalii oraz Liga Europejska). Jednak zdziwienia

spowodował gest prezydenta FC Porto, Pinto da Costy. Pewnie

zapytacie, a cóż takiego zrobił wódz FC Porto? Już spieszę z

wyjaśnieniami, otóż najpierw obaj panowie serdecznie się

uścisnęli, a potem O Papa (taki przydomek nosi Pinto da Costa) w

momencie wręczenia nagrody Andre Villasowi-Boasowi podarował

mu oprócz Złotego Smoka również drogocenny prezent,

mianowicie zegarek za uwaga… 19.950 euro! Zegarek ten jest o

tyle wyjątkowy, że został wyprodukowany przez znaną szwajcarską

firmę jedynie w 33 egzemplarzach. Wydawałoby się, że niby nic

takiego, ale w tym geście można doszukać się pewnej symboliki.

Jak wiadomo, zanim na Estadio do Dragao usłyszano o Villasu-

Boasie, Pinto da Costa z sentymentem wspominał Jose Mourinho i

jego sukcesy w FC Porto. Mentorem Mourinho był słynny Sir

Bobby Robson, a kto był nauczycielem 34-letniego Portugalczyka?

Ano właśnie słynny The Special One. Kiedy odszedł Mourinho,

prezydent FC Porto długo szukał kogoś na jego miejsce. Najpierw

był Victor Fernandez, później Co Adrianse, aż wreszcie znalazł się

Jesualdo Ferreira. Poprowadził on FC Porto do trzech mistrzostw

kraju z rzędu, jednak czwartego już nie było. Zamiast mistrzostwa,

65-latek zdołał wywalczyć ze Smokami tylko trzecie miejsce, które

dawało prawo gry jedynie w Lidze Europejskiej. Dla kibiców, jak i

Niby postać bez większych sukcesów, ale z wielką historią

związaną z Jose Mourinho. I się zaczęło. Najpierw zdobył ze

Smokami Superpuchar Portugalii, potem dołożył mistrzostwo

i Ligę Europejską, a zakończył na Pucharze Portugalii. Sezon

się skończył, a plotki o ewentualnym odejściu roznosiły się w

błyskawicznym tempie. Gdyby nie skandal związany z

odejściem Villasa-Boasa do Chelsea, kibice FC Porto pewnie

lepiej by zapamiętali The Special Two, a tak w sercach fanów

pozostał żal, złość i rozgoryczenie. .

Po odejściu Villasa-Boasa, Pinto da Costa postanowił postawić

na jego asystenta, a więc na Vitora Pereira. Dotychczasowy

okres pracy Vitora Pereiry przebiega nijako, bowiem raz

drużyna pod jego dowództwem potrafi zagrać piękny

ofensywny futbol i wygrać w efektownym stylu, zaś innym

razem piłkarze pod jego dowództwem męczą się w meczach z

beniaminkiem, bądź też z outsiderami. .

Dlatego też nie można dziwić się, że Pinto da Coście tęskno za

sukcesami byłego podopiecznego Mourinho. Może 73-latek

myśli, że jeżeli Villas-Boas sam wykupił swój kontrakt, to

może też i sam odejdzie z Chelsea, ale na dzień dzisiejszy

raczej na to się nie zanosi. .

domi

dla prezydenta klubu z Estadio do

Dragao była to swoista porażka,

bowiem zespół, który co roku gra

w Champions League z większym

lub mniejszym powodzeniem,

musiał zadowolić się grą w Lidze

Europejskiej. I wtedy znalazł się

ten na którego czekano, czyli

Andre Villas-Boas.

5

Page 8: Magazyn FC-Porto.pl 6

Carvalho ponownie na Estadio do Dragao? Czemu nie…

Chcielibyście znowu zobaczyć Ricardo Carvalho biegające

po boisku w koszulce FC Porto? Jeżeli tak, to być może

wasze marzenie się spełni… .

Hiszpański serwis internetowy fichajes.net opublikował

wiadomość, iż podczas letniego okna transferowego w 2012

roku, portugalski środkowy obrońca Ricardo Carvalho może

odejść z Realu Madryt. Sam piłkarz nie ukrywa, że chciałby

zakończyć karierę w klubie, z którym święcił największe

sukcesy i który umożliwił mu wypłynięcie na wielkie wody.

Ricardo Carvalho zasilił szeregi Realu Madryt latem 2010 roku.

Wówczas Królewscy zapłacili za niego około 8 mln euro.

Rzecz jasna hiszpański klub w najbliższym oknie transferowym

w wyniku sprzedaży Portugalczyka będzie chciał odzyskać

choć część tej kwoty. Kolejną przeszkodą stojącą na drodze do

zatrudnienia Ricardo Carvalho mogą być jego zarobki. Każdy

pewnie wie, albo wyobraża sobie jakie olbrzymie gaże

otrzymują zawodnicy Realu. Czy piłkarz byłby skłonny do

obniżenia swoich wymagań płacowych trudno określić.

Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że FC Porto może mu

zaoferować zarobki na poziomie około 2 mln euro rocznie,

czyli aż tak źle Portugalczyk by nie miał.

Jednak jest jeszcze jedna bardzo istotna uwaga, bowiem gdy

Portugalczyk przychodził do Realu, wówczas podpisał dwuletni

kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Pytanie więc

nasuwa się takie, czy Ricardo Carvalho przedłuży umowę?

Jeżeli tak, to jego ewentualny transfer do FC Porto mógłby być

możliwy dopiero latem 2013 roku.

domi

6

Page 9: Magazyn FC-Porto.pl 6

Pod ostrzałem pytań

Nowy numer magazynu FC-Porto.pl a w nim nowy wywiad z cyklu „Pod

ostrzałem pytań”. Kolejnym moim i Waszym gościem będzie Michał,

użytkownikom FC-Porto.pl szerzej znany jako Michax9. Zapraszam do

wnikliwego przeczytania wywiadu.

Witam. Może pytanie takie na rozgrzewkę. Kiedy i jak rozpoczęła się

twoja przygoda z FC Porto?

Moja przygoda z Porto zaczęła się w wakacje 2007 roku. Trenerem

Smoków był wtedy Jesualdo Ferreira. Oglądałem sobie finały LM i

trafiłem na mecz AS Monaco właśnie ze Smokami. Zaciekawił mnie

bardzo styl gry Porto, które wygrało wtedy 3:0. Potem obejrzałem jeszcze

kilka meczów Porto. I od sezonu 2007/2008 zacząłem śledzić wyniki,

statystyki itp.

Czy oprócz FC Porto w twoim sercu zagościł jeszcze jakiś inny klub,

niekoniecznie piłkarski?

Tak. Kibicuję również Liverpoolowi i Realowi Madryt. Porto stawiam na

równi z The Reds. Obu klubów mecze oglądam regularnie. Nie zawsze na

żywo. Oczywiście również śledzę wyniki. Królewskich bardzo lubię,

często oglądam ich spotkania, ale nie jestem tak przywiązany do tego

klubu, jak do dwóch wymienionych powyżej. A z Polski kibicuję Wiśle.

Wierzę, że wszystkie cztery drużyny zdobędą mistrzostwa w tym sezonie,

może z wyjątkiem Liverpoolu, w którego wypadku zadowoli mnie 4.

miejsce. Oprócz piłki nożnej czasem oglądam NBA. Kibicuję Chicago

Bulls i Miami Heat. Mieszkam w Puławach, gdzie się urodziłem, więc

automatycznie kibicuję klubowi KS Azoty Puławy w piłkę ręczną.

Z tego co wiem, jesteś fanem talentu zarówno Freddy'ego Guarina,

jak i Klebera. Jak oceniasz początek sezonu w ich wykonaniu?

Freddy Guarin to świetny piłkarz. Ten sezon nie zapowiada się na jakiś

przełomowy w jego karierze. Gra na bardzo wysokim poziomie od

początku sezonu i mam nadzieję, że to się nie zmieni do końca sezonu i

występów w naszych barwach. Jeśli chodzi o Klebera, to w tym sezonie

spada na niego duża fala krytyki. Jest młody, ma dopiero 21 lat, a

wszyscy wymagają od niego cudów. Pojawił się w klubie i z miejsca

dostał zadanie zastąpienia fantastycznego w tamtym sezonie Radamela Falcao. Nie podołał temu zadaniu tak jak by wszyscy

chcieli, ale wierzę, że jeszcze rozwinie skrzydła i za dwa, trzy

sezony będzie tak samo ważną postacią Smoków, jak Falcao w

tamtym sezonie.

Po trzech rozegranych kolejkach Ligi Mistrzów, FC Porto z

dorobkiem czterech punktów zajmuje trzecie miejsce w grupie

G. Nie opuszcza cię optymizm dotyczący awansu Smoków do

kolejnej fazy?

Szczerze mówiąc więcej spodziewałem się po Smokach po tych 4

kolejkach. Spodziewałem się łatwych wygranych z APOELem, a tu

tylko jeden punkt w dwumeczu. Czekają nas bardzo trudne

spotkania z Zenitem i Szachtarem, ale jestem pełen optymizmu i

wiary, że awansujemy. A jeśli nie, będziemy bronić trofeum Ligi

Europejskiej.

Obecnie pomiędzy miejscami 1-5 w Liga ZON Sagres jest

niewielka różnica punktowa. Czy uważasz, że ten stan rzeczy

utrzyma się na dłużej?

Liga ZON Sagres to ciekawa liga. Jest wielka trójka, która króluję i

zawsze zajmuje miejsca w czołówce. Jest jeszcze Braga, która w

ostatnich sezonach gra bardzo dobrze i chce aby i ją wymieniano

jako drużynę walczącą o mistrzostwo. Co roku jest jeszcze jakaś

rewelacja, teraz jest to jak na razie

Maritimo, które chce wskoczyć na podium i rozbić Wielką Trójkę.

Jeśli chodzi o ten stan, to niczego nie można być pewnym. Niektóre

drużyny w dalszej części sezonu mogą nie dać rady kadrowo i

odpaść z wyścigu.

Skoro jesteśmy w temacie ligi portugalskiej, to od tego sezonu

Portugalia będzie mieć aż trzy miejsca w Champions League

(dwa bezpośrednio i jedno poprzez eliminacje)? Jak myślisz, z

czego to wynika i czy sądzisz, że te miejsca będą zarezerwowane

tylko dla klubów z Wielkiej Trójki, czy też nie?

7

Page 10: Magazyn FC-Porto.pl 6

Liga Portugalska regularnie się rozwija, mimo kryzysu gospodarczego

Portugalii. Przychodzą do nas gwiazdy lepszych klubów z lepszych lig.

Młode talenty z Ameryki Płd. Promują się u nas, a potem są sprzedawane

za duże sumy do zagranicznych klubów. Jak już napisałem nie zawsze to

Wielka Trójka jest na podium. Często ociera się o nie jakaś rewelacja,

regularnie kończy tam sezon Braga. Jeśli chodzi o ten rok, to Sporting

Lizbona wzmocnił się niesamowicie, Benfica też nie próżnowała, my nie

potrzebowaliśmy wzmocnień. Najgorzej wygląda sytuacja Bragi, która nie

dokonała spektakularnych transferów, ale wiemy, że oni brak pieniędzy

nadrabiają walecznością na boisku.

Zimowe okno transferowe przed nami, dlatego też już teraz media

huczą od plotek. Jak myślisz, czy w styczniu dojdzie do jakichś

gruntownych zmian, a może wszystko zostanie po staremu?

Nie ja jestem prezesem, nie wiem jakie są plany na dalszy rozwój klubu.

Najwięcej spekulacji jest, jeśli chodzi o pozycję środkowego napastnika.

Jeśli przyszedłby nowy snajper, to mogłoby zahamować Klebera, którego

można by było wtedy wypożyczyć. Dużo mówi się też o zwolnieniu

trenera. Jak na razie w lidze portugalskiej idzie nam całkiem nieźle, więc

ze zmianą szkoleniowca na razie bym się wstrzymał. Bardziej boję się o

transfery z klubu. Wielu zawodników zostało ponieważ chcieli zagrać

LM. Jeśli nie awansujemy z grupy mogą odejść do klubów z większą

renomą.

Jak pewnie wiesz do Euro 2012, które odbędzie się w Polsce i na

Ukrainie, jest coraz bliżej. Niestety reprezentacja Portugalii zajęła

drugie miejsce w grupie i w barażach zagra z Bośnią i Hercegowiną.

W 2010 roku piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego kosztem ekipy z

Bałkanów awansowali do Mundialu. Myślisz, że ta historia znowu się

powtórzy?

Myślę, że reprezentacja Portugalii stoi na wyższym poziomie sportowym,

niż ta z Bośni. Co prawda reprezentacja z Bałkanów ma kilka asów w

postaci choćby Edina Dżeka, czy Miralema Pjanica, to wierzę i trzymam

kciuki za drużynę z Płw. Iberyjskiego.

Skoro jesteśmy w temacie Euro 2012, to jak oceniasz

przygotowaniach do tego turnieju? Nie chodzi mi tylko o

infrastrukturę, ale również o naszą reprezentację.

Stadiony powstają, choć na każdym są jakieś niedobitki, wymagające

poprawy. Jeśli chodzi o drogi, lotniska i linie kolejowe, to tu sytuacja

jest już dużo gorsza. Jeśli chodzi o aspekty czysto sportowe, to moim

zdaniem reprezentacja jest przygotowywana w miarę profesjonalny

sposób. Jednak na miejscu trenera zacząłbym zgrywać zawodników,

a nie szukać dublerów.

Od pięciu miesięcy szkoleniowcem FC Porto jest Portugalczyk

Vitor Pereira. Jak oceniasz ten okres jego pracy w zespole spod

znaku Smoka?

Vitor Pereira zaczął bardzo dobrze, wydawało się, że to jest

odpowiedni człowiek do zastąpienia Andre Vilasa-Boasa, ale słabsze

występy w LM przyćmiły jego renomę. Ja wierzę, że jednak odbijemy

się od dna a nasz trener pokaże, że wybranie go na następcę AVB było

dobrym pomysłem.

Wyobraź sobie, że jesteś skautem FC Porto. Podaj nazwiska kilku

piłkarzy, których zarekomendowałbyś do pozyskania. Uzasadnij

swoją odpowiedź.

Dużo jest takich zawodników. Jeśli miałbym wybrać kilku

zawodników to na mojej liście znaleźliby się: 1. Neymar -

rozpoznawalny piłkarz o umiejętnościach większości znanych, jednak

cena mogła by być za duża. 2. Leandro Damiao - napastnik

Internacionalu idealnie nadający się do naszej filozofii, potrafi

dryblować, strzelać obiema nogami, głową, nie boi rozegrać się

ciekawie piłki. 3. Phillipe Coutinho - z chęcią wypożyczyłbym go z

Interu, bo to jeden z najlepsi zapowiadających się skrzydłowych na

świecie. A poza tym jeszcze Sergio Arauno i może Lucas z Sao Paulo,

bo po prostu to świetnie zapowiadający się zawodnicy.

Jak oceniasz wszystkie dotychczasowe numery internetowego

magazynu FC-Porto.pl i czy pomysł jego utworzenia uważasz za

dobre posunięcie?

Bardzo spodobały mi się wszystkie części magazynu. Dlatego właśnie

chciałem wziąć udział w tworzeniu tego projektu.

Dziękuję ci za poświęcony czas.

Ja również dziękuję. Rozmawiał domi

8

Page 11: Magazyn FC-Porto.pl 6

Sylwetki piłkarzy FC Porto: Freddy Guarin

Freddy Alejandro Guarín Vasquez - (ur. 30 czerwca 1986

w Boyaca) piłkarz kolumbijski grający na pozycji środkowego lub

prawego pomocnika. Freddy Guarin jest wychowankiem

Envigado FC - kolumbijskiego klubu z miasta Envigado, w

którym debiut zaliczył w 2005 roku w Copa Mustang. Swoją

pierwszą bramkę zdobył w drugiej kolejce w meczu przeciwko

Deportivo Pereira (1:1). W całym sezonie zagrał w 10 ligowych

meczach, a jego drużyna najpierw weszła do drugiej fazy

rozgrywek, a tam zajęła 2. miejsce w grupie B. Jednak jeszcze w

połowie sezonu Guarín trafił na wypożyczenie do jednego z

najsłynniejszych klubów Ameryki Południowej, Boca Juniors

Buenos Aires. Pierwsze pół roku spędził w rezerwach tego klubu.

Następnie, podczas kontuzji Fernando Gago i Sebastiana Battagli

dostał szanse gry w pierwszym zespole. Ostatecznie Guarín zagrał

tylko w 2 meczach Primera División, a z Boca wygrał fazę

Clausura i tym samym wywalczył mistrzostwo Argentyny.

W sierpniu 2006 roku Guarin trafił na wypożyczenie do

francuskiego klubu AS Saint- Ettiene. Zadebiutował w nim 5

października w sparingu z Espanyolem, strzelając dwie bramki

(jego klub wygrał 2:0). W Ligue 1 debiutował w derbach

regionu Rodan-Alpy z Olympique Lyon. Kierownictwo Saint-

Etienne ostatecznie rozważyło wykupienie zawodnika na stałe z

Boca Juniors i fakt ten miał miejsce w 2007 roku. Do lata 2008

Guarín rozegrał dla "Zielonych" 36 spotkań i zdobył jednego

gola. 10 lipca 2008 roku Guarín podpisał czteroletni kontrakt z

FC Porto. Wygrał z nimi dwukrotnie ligę portugalską i

trzykrotnie Puchar Portugalii. W 2011 roku Porto wygrało Ligę

Europejską, a po jego dośrodkowaniu, jedyną , jak się potem

okazało zwycięską bramkę zdobył Radamel Falcao. W całej

edycji LE zdobył 5 bramek w 13 meczach.

W reprezentacji Kolumbii Guarín zadebiutował 24 maja 2006

roku w zremisowanym 1:1 wyjazdowym meczu z Ekwadorem.

Brał udział w sparingach zespołu w 2006 roku (m.in. w meczu

z Polską, wygranym w Chorzowie 2:1). Przed debiutem w

pierwszej reprezentacji Guarín reprezentował młodzieżowe

reprezentacje Kolumbii. Ma na swoim koncie między innymi

udział w dwóch finałach Młodzieżowych Mistrzostw Świata:

w 2003roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, skąd

przywiózł brązowy medal oraz w 2005 roku. .

w Holandii (Kolumbia odpadła w 1/8 finału, Guarín zdobył 2

gole w całym turnieju). Zagrał również we wszystkich 4

spotkaniach Kolumbii w Copa America 2011, jednak gola nie

strzelił, a Kolumbia odpadła w ćwierćfinale z Peru. Obecnie

zagrał 27 spotkań w reprezentacji i strzelił dla niej jedną

bramkę. Obecnie Freddy Guarin jest wiodącą postacią FC Porto i

reprezentacji Kolumbii i trudno wyobrazić sobie te drużyny bez

tego błyskotliwego zawodnika.

Michax9

9

Page 12: Magazyn FC-Porto.pl 6

Kadu zapisany na kartach historii FC Porto

Zaledwie 16-letni bramkarz Kadu zapisał się w kartach

historii FC Porto. Otóż Angolczyk został najmłodszym

zawodnikiem, który wystąpił w oficjalnym meczu w

barwach FC Porto. Młody golkiper uczynił to w spotkaniu

trzeciej rundy Pucharu Portugalii z Pero Pinheiro. .

Aldo Geraldo Manuel Monteiro bardziej znany jako Kadu, 17.

urodziny będzie obchodził 30 listopada. Wcześniej

najmłodszym piłkarzem, który przywdział koszulkę FC Porto

w oficjalnym meczu był Sergio Oliveira. Portugalczyk tego

wyczynu dokonał 18 października 2009 roku podczas

spotkania Pucharu Portugalii z Sertanense. Wówczas miał on

17 lat, 4 miesiące i 15 dni.

Kadu w dniu występu z Pero Pinheiro miał 16 lat, 11

miesięcy i 5 dni, tak więc rekord Sergio Oliveiry został

pobity o 5 miesięcy i 10 dni. .

16-latek przeniósł się do FC Porto z Belenenses w 2009

roku. Urodził się Porto Amboim w Angoli, ale do 13 roku

życia mieszkał w stolicy tego kraju - Luandzie. Mając 13 lat

przeniósł się do Portugalii, by kontynuować naukę.

Przybywając do nowego państwa marzył o tym, aby zostać

profesjonalnym piłkarz. By marzenia stały się

rzeczywistością najpierw występował w zespole Arrentela

U-15, a następnie w 2008 roku zasilił szeregi stołecznego

Belenenses. Sześć miesięcy potem odszedł do FC Porto.

Co ciekawe piłkarz ten ma już za sobą występ w dorosłej

reprezentacji Angoli. Dokonał tego w wieku zaledwie 15

lat! W tym sezonie młody bramkarz dołączył do kadry

pierwszego zespołu Smoków. Co prawda obecnie pełni rolę

trzeciego bramkarza, ale kto wie w przyszłości czy to nie on

zastąpi między słupkami Heltona. .

Jeden z koordynatorów akademii piłkarskiej Belenenses,

Jorge Castle uważa, że golkiper w niedalekiej przyszłości

może stać się podstawowym bramkarzem FC Porto.

- Oczywiście, pierwszym bramkarzem FC Porto nie będzie

w tym roku, ani w przyszłym, ponieważ jest jeszcze młody i

ma czas na to, aby przygotować się do tej roli. W tym

momencie Kadu powinien zdobywać niezbędne

doświadczenie, a także udoskonalać swoje umiejętności

bramkarskie. Uważam, że w ciągu dwóch lub trzech lat

może się stać podstawowym bramkarzem Smoków -

powiedział Castle. .

domi

10

Page 13: Magazyn FC-Porto.pl 6

Nowinki techniczne w futbolu

Jak wiadomo, w piłce nożnej zawsze były, są i

najprawdopodobniej będą kontrowersje związane m.in. z tym

czy sędzia miał podstawy do podyktowania rzutu karnego,

albo czy piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową.

Co prawda UEFA nie tak dawno wprowadziła w życie pomysł

dwu dodatkowych sędziów, którzy znajdują się za bramkami..

Jednak mimo tego kontrowersje przy pewnych sytuacjach

boiskowych nie milkną. Wielu ekspertów sądzi, że kres takim

sytuacjom może dać wprowadzenie innowacyjnych technicznych

m.in. chipy w piłkach czy ochraniacze informujące o tym czy

doszło do faulu. Urządzeń mogących zminimalizować lub też

całkowicie zlikwidować możliwość błędu sędziowskiego jest

całkiem sporo. .

Prezydent FIFA, Sepp Blatter jak na razie nie powiedział w tej

sprawie ani tak ani nie. Jednak nie od dziś wiadomo, że sternik

największej na świecie federacji piłki nożnej skutecznie broni się

przed wprowadzeniem takich technicznych nowinek.

Nie tak dawno wiele kontrowersji było związanych z piłką

Jabulani wyprodukowaną przez firmę Adidas. Jak wiadomo piłka

jest okrągła, ale ta futbolówka była aż nadto. Ale bądź co bądź w

meczu nie decydują takie rzeczy jak piłka czy korki, a ilość

strzelonych goli. .

Ostatnio dość popularnym tematem był mecz Niemcy - Anglia

podczas Mistrzostw Świata w Republice Południowej Afryki. Był

stan 2:1 dla Niemców i wtedy nastąpił kluczowy moment dla

przebiegu całego spotkania. Otóż zza pola karnego strzelał Frank

Lampard i piłka odbiła się od poprzeczki, no i właśnie. Sędzia

główny Jorge Larrionda stwierdził, że piłka nie przekroczyła linii

bramkowej całym obwodem, ale telewizyjne kamery skrupulatnie

prześledziły tę sytuację i okazało się w tej sytuacji arbiter nie miał

racji.

Przez kilka dni światowe media pokazywały tą sytuację i

poniekąd domagały się od Seppa Blattera wprowadzenia

takich urządzeń jak czujniki nad bramkami oraz piłki z

chipami. Szwajcar obiecał, że podczas następnego zebrania

członków FIFA zostanie omówiony temat wprowadzenia

takich urządzeń. Co prawda zebranie było, ale decyzji nie

podjęto. .

Futbol od zawsze słynął z kontrowersyjnych sytuacji.

Każdy kibic piłkarski powinien pamiętać takie wydarzenie

jak słynna bramka z udziałem ręki Diego Maradony, która

później została nazwana „ręką Boga”. Słynny Diego

przeprosił za to zachowanie dopiero kilkanaście lat później,

jednak mimo to praktycznie cała Argentyna uważa go za

swoistego Boga. Jako ciekawostkę dodam, że większość

przydrożnych kapliczek w Neapolu ma w sobie figurkę

Maradony.

Kiedyś obiło mi się o uszy słynne powiedzenie, że każdy

ma prawo do błędu, oprócz sapera. Jakby nie patrzeć arbiter

też człowiek i ma prawo się pomylić, ale mimo wszystko od

takich osób oczekujemy bezbłędnego sędziowania. Jednak

niestety takie przypadki nie istnieją, dlatego też cały czas

proponuje się wprowadzenie różnych nowinek

technicznych, lecz najpierw zastanówmy się czy to nie

zabije jakże pięknego sportu.

domi

11

Page 14: Magazyn FC-Porto.pl 6

Gwiazda ligi polskiej w FC Porto?

Nie tak dawno największe gazety w Portugalii rozpisywały

się na temat ewentualnego transferu napastnika Lecha

Poznań - Artiom Rudneva. Kilka minut od pojawienia się

tego newsa na naszej stronie internetowej, wśród

użytkowników serwisu, a także wśród naszych fanów

na Facebooku rozgorzała wielka dyskusja, gdzie

uruchomiliśmy nawet specjalną sondę. .

I tak oto 14 osób opowiedziało się za tym, by Rudnev zasilił

szeregi FC Porto. Odmiennego zdania były 22 osoby. Swojego

zdania wobec tego pytania nie miało 10 osób.

Pod newsem na stronie internetowej użytkownicy

interpretowali swoje argumenty na „nie” tym, że napastnik

Lecha Poznań jest jedynie piłkarzem na polską ligę.

Oczywiście każdy widzi i słyszy, jaka jest ta nasza polska

kochana Ekstraklasa, niemniej jednak można wyszukać w niej

kilku ciekawych zawodników, a takim niewątpliwie jest

Artiom Rudnev. Co prawda do Hulka, którego miałby na

Estadio do Dragao ewentualnie zastąpić, jest mu jeszcze

daleko, ale mimo wszystko jego piłkarska kariera wcale nie

musi się kończyć na Lechu Poznań. .

Największą furorę 23-latek zrobił dzięki występom w

minionej edycji Ligi Europejskiej, gdzie w ośmiu spotkaniach

zdobył 5 bramek. Najbardziej w pamięci polskich kibiców

utkwił hat-trick w meczu wyjazdowym LE z Juventusem

Turyn. Każdy przecież powiedziałby co to za sztuka strzelić

trzy gole będącemu wówczas w kryzysie Juve. Kryzys

kryzysem, ale taki wyczyn cieszy. .

W obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy Łotysz nie ma

sobie równych. W 11 rozegranych spotkaniach zdobył już 14

bramek i wyprzedza o 5 trafień drugich ex aequo Tomasza

Frankowskiego z Jagiellonii Białystok i Davida Bitona z Wisły

Kraków. Bilans bramkowy Rudneva stoi na wysokim

poziomie, ale martwić może to, że obecnie 63% trafień w T-

Mobile Ekstraklasie dla Lecha zostało zdobytych przez 23-

latka. Tak więc można wysnuć z tego pewien wniosek,

mianowicie, że poznański klub jest zbytnio uzależniony od

osoby Rudneva. .

Dotychczas o jego możliwy transfer w styczniu pytali się

włodarze CSKA Moskwa, Zenitu Sankt Petersburg oraz FC

Porto. Działacze Kolejorza oczekują za niego sumy w

granicach 9-12 mln euro, czyli około 3-4 razy więcej od

tego, ile jest obecnie wart. .

Jak na razie Hulka obowiązuje jeszcze ważny kontrakt z FC

Porto do 2016 roku, a gdyby ktoś chciał przedwcześnie go

pozyskać, musi się liczyć z wydatkiem 100 mln euro!

Latem co prawda do tej granicy nie było już dużo, bo

według informacji agenta Hulka - Teodoro Fonseci, pewien

klub oferował za Brazylijczyka 80 mln euro. Sam menadżer

do dziś nie powiedział o jaki zespół chodziło, ale wówczas

największe zainteresowanie nim wykazywały dwa kluby tj.

Manchester City i Anża Machaczkała. Kto wie, może to

któryś z nich oferował 80 mln euro. A Rudnev, no cóż,

przemawia za nim dużo atutów, ale czy cena jaką oczekuje

Lech Poznań nie jest zbyt wygórowana…

domi

12

Page 15: Magazyn FC-Porto.pl 6

Przygotowanie gruntu pod transfer?

Do zimowego okna transferowego, które otworzy się w

styczniu pozostało jeszcze trochę czasu, ale w mediach

już huczy od plotek na temat ewentualnych transferów.

Kilka dni temu nie tylko w portugalskich, ale i w

europejskich mediach jednym z tematów czołowych było

to, czy Kolumbijczyk Freddy Guarin odejdzie z FC Porto?

Tegoroczny sezon nie jest dla niego aż tak udany jak

poprzedni. Przyczynę tego możemy upatrywać w zmianie

trenera, choć nawet u Andre Villasa-Boasa od początku jego

pracy z FC Porto nie miał zagwarantowanego miejsca.

Pozycję w podstawowej jedenastce zapewnił sobie dopiero

w drugiej połowie minionego sezonu. Jednak latem

przyszedł nowy coach - Vitor Pereira i dla Guarina nagle

wszystko zmieniło się o 180 stopni. Zważywszy na to, że w

obecnym sezonie Kolumbijczyk jest jedynie rezerwowym,

wiele mówi się o jego ewentualnym odejściu. Pogłoski te w

swoich słowach potwierdza jego agent - Marcelo Ferreyra.

- Po występie w finale Ligi Europejskiej i po takim sezonie,

jaki miał, trener nie liczy na niego jako zawodnika

pierwszego składu. Nie wydaje mi się, aby mogło coś

przekonać szkoleniowca. Freddy nie wie co ma robić. Jest

w trudnej sytuacji, nie wiemy co może zrobić, aby trener

mu zaufał. Jeśli będą kluby nim zainteresowane, to

wysłuchamy ofert uważnie. Nieważne czy to będzie Roma

czy jakikolwiek inny klub. Nie ma sensu trwać w tej

sytuacji - zapewnił w wywiadzie dla Radio Renascenca

Marcelo Ferreyra, agent Guarina. .

To prawda, jak na razie 25-latek siedmiokrotnie wystąpił

w aktualnych rozgrywkach w barwach FC Porto. W letnim

oknie transferowym był jednym z najbardziej pożądanych

piłkarzy. Obecnie największe zainteresowanie nim

wykazują włodarze włoskich klubów z AS Romą na czele.

Co prawda Kolumbijczyk ma jeszcze ważną umowę ze

Smokami do 2014 roku, ale wydaje się, że dla piłkarza

nastały złe czasy na Estadio do Dragao i jeżeli nagle się

nic nie zmieni, to być może już zimą odejdzie z klubu.

domi

13

Page 16: Magazyn FC-Porto.pl 6

To wszystko co przygotowaliśmy dla Was tym razem.

Przypominamy, że każdy z Was może pomóc w tworzeniu

magazynu. Jeżeli macie pomysł na tekst, koniecznie

zgłoście się do nas!

Tymczasem dziękujemy za uwagę i już teraz zachęcamy do

przeczytania kolejnego magazynu, który ukaże się mniej

więcej za miesiąc.