Magazyn FC-Porto.pl 5

14
FC-PORTO.pl magazyn internetowy, nr 5 O Classico na remis Hulk piłkarz idealny? Siła petrodolara Centrum treningowe FCP w Brazylii Poznajcie inne sekcje sportowe FCP

description

Piąty numer internetowego magazynu FC-Porto.pl

Transcript of Magazyn FC-Porto.pl 5

Page 1: Magazyn FC-Porto.pl 5

FC-PORTO.pl

magazyn internetowy, nr 5

O Classico na remis

Hulk – piłkarz idealny?

Siła petrodolara

Centrum treningowe FCP w Brazylii

Poznajcie inne sekcje sportowe FCP

Page 2: Magazyn FC-Porto.pl 5

Witajcie!

Mamy przyjemność zaprezentować Wam kolejny numer

internetowego magazynu FC-Porto.pl. Zachęcamy do zapoznania

się z treścią artykułów.

Przyjemnej lektury,

Redakcja FC-Porto.pl

W numerze:

1. FC Porto vs Benfica, czyli O Classico na remis

2. Dogonić FC Porto

3. Hulk – piłkarz idealny?

4. Środkowy napastnik potrzebny od zaraz?

5. Siła petrodolara

6. FC Porto w LM. Podsumowanie pierwszych dwóch kolejek

7.- 8. Pod ostrzałem pytań: Numizmatyk

9. Cudze chwalicie, swego nie znacie?

10. Powstanie brazylijskie centrum treningowe FC Porto

11. Poznajcie inne sekcje sportowe FC Porto

Page 3: Magazyn FC-Porto.pl 5

Walka na ziemi… walka w powietrzu

O Classico na remis

Hulk nie zawahał się podstawić

nogi nawet Witselowi

Orły też strzeliły dwa gole

i wywiozły z Porto cenny

remis

Zdobywcy bramek, Kleber

i Otamendi, mieli szczególny

powód do radości

FC Porto vs Benfica.

Jak zwykle nie zabrakło

ostrych starć…

1

Page 4: Magazyn FC-Porto.pl 5

Dogonić FC Porto

Tegoroczny sezon stawia przed wieloma zespołami liczne

cele. Jedne chcą wywalczyć miejsce dające utrzymanie w

lidze, drugie mają nadzieję na pozycję w górnej tabeli,

jeszcze inne marzą o miejscu gwarantującym grę w

europejskich pucharach. Jednak najbardziej ambitny cel

stawiają przed sobą włodarze dwóch lizbońskich klubów:

Benfiki i Sportingu. Oba te kluby w minionym sezonie

spisały się poniżej swoich oczekiwań. O ile Benficę od FC

Porto dzielił kamień milowy, o tyle Sporting od Smoków

dzieliły już lata świetlne. Letnie okno transferowe pokazało,

że oba kluby ze stolicy Portugalii za wszelką cenę nie chcą

dopuścić do kolejnej koronacji FC Porto, jaka miała miejsce

sezon temu. W letnim oknie transferowym kluby

portugalskiej Ligi ZON Sagres na nowych piłkarzy wydały

97.705.000 euro, co dało ósmą pozycję w klasyfikacji

transferowej poszczególnych lig. Pierwszą lokatę rzecz jasna

należała do angielskiej Premier League, drugą pozycję zajęła

Serie A, a podium zamknęła hiszpańska Primera Division.

Wracając letniego okna transferowego w wykonaniu

zespołów Ligi ZON Sagres. Najwięcej wydał mistrz

Portugalii - FC Porto, bo aż 37.500.000 euro. Na drugim

miejscu uplasował się wicemistrz - Benfica z sumą

29.700.000 euro. Podium zamknął trzeci zespół zeszłego

Sporting Lizbona, który przeznaczył 29.005.000 euro na

letnie transfery. W sumie te trzy ekipy wydały aż 96.205.000

euro, to oznacza, że pozostałe zespoły ligi w sumie wydały

tylko 1.500.000 euro!

Te sumy pokazują jaka przepaść dzieli kluby z Wielkiej

Trójki a pozostałe, jeżeli chodzi o sumy wydane na nowych

piłkarzy.

Jednak suma transferów nie zawsze odzwierciedla jakość

nowych nabytków. Początek sezonu pokazał, że Benfica i

FC Porto najlepiej wykorzystały dni letniego okna

transferowego, a Sporting no cóż, zaczął nie najlepiej, ale

wydaję się, że teraz wszystko zmierza na dobre tory.

Niespodzianką jak na razie jest dobra dyspozycja finalisty

minionej edycji Ligi Europejskiej - SC Bragi, która mimo

wielu osłabień znajduje się w ścisłej czołówce ligi

portugalskiej.

Mnie jako kibicowi Smoków pozostaje życzyć naszemu

klubowi szybkiej, ale i prostej drogi do obrony mistrzostwa.

A pozostałym klubom wypada wspomnieć słowa śp.

Kazimierza Górskiego, że dopóki piłka w grze wszystko

jest możliwe.

domi

2

Page 5: Magazyn FC-Porto.pl 5

Czy oglądaliście kiedyś jakikolwiek film o zielonym,

zmutowanym superbohaterze o imieniu Hulk? Jeżeli nie,

to polecam obejrzenie go.

Z reguły bohaterzy komiksów czy też filmów są najczęściej

postaciami fikcyjnymi, jednak mimo to na świecie znalazł się

człowiek przypominający słynnego Hulka nie tylko wyglądem,

ale i muskulaturą. Osobę taką znaleziono w piątym co do

wielkości powierzchni kraju na świecie i w największym

powierzchniowo państwie Ameryki Południowej, mianowicie w

Brazylii. Ten człowiek to Givanildo Vieira de Souza, popularnie

nazywany Hulkiem. Od dzieciństwa marzył o grze w FC Porto,

a jak wiemy marzenia mogą się spełnić. Sen ten ziścił się w

2008 roku, kiedy to został wytransferowany z japońskiego

Tokio Verdy właśnie na Estadio do Dragao i praktycznie z

miejsca podbił serca kibiców Smoków.

Wydawałoby się, że pomimo dość sporej muskulatury powinien

być stosunkowo wolnym zawodnikiem. Nic bardziej mylnego.

Brazylijczyk jest bardzo szybkim, a jednocześnie doskonale

wyszkolonym technicznie zawodnikiem. Obrońcy rywali

najczęściej muszą się sporo napocić, aby zatrzymać go czy

odciąć od podania. Dla niego nie ma znaczenia z kim gra, czy

ligowym średniakiem czy z europejską potęgą. Brazylijczyk w

każdym meczu daje z siebie wszystko. Kolejnym jego ważnym

atutem jego mocny strzał z lewej nogi. Pomimo tego, iż gra

lewą nogą, to potrafi także wspaniale dograć i prawą nogą.

Nieczęsto w dzisiejszym futbolu możemy obejrzeć tzw.

„bomby” z grubo ponad zza pola karnego. Piłkarz ten potrafi

nie tylko strzelić z akcji, ale także ze stałego fragmentu gry

(najwidoczniej było to widać przy bramce na 1:1 w meczu z

Szachtarem Donieck w Lidze Mistrzów).

Jednak wszystkie wymienione wcześniej zalety skutecznie

złożyły się na to, że obecnie Brazylijczyk stał się jednym z

najbardziej rozchwytywanych piłkarzy na rynku

transferowych i nie bez powodu wielkie europejskie potęgi

toczą o niego boje. Ale przecież od czego są klauzule.

Pinto da Costa doskonale wiedział, że za kilka lat może

być o Hulku głośno, dlatego też Brazylijczyk nie bez

powodu ma wpisaną w umowie kwotę 100 mln euro.

Oczywiście potencjalni kupcy nie odpuszczają i proponują

coraz to bardziej kuszące oferty, ale prezydent FC Porto

jest nieugięty i oczekuje za niego tyle ile jest w klauzuli.

Owszem kiedyś przyjdzie taki czas, kiedy albo ktoś

zapłaci 100 mln euro, albo Hulk po prostu będzie chciał

spróbować swoich sił w innej lidze, lecz jak na razie

Brazylijczyk gra w Porto i cieszmy się tą chwilą, a to czy

jest on piłkarzem idealnym, no cóż odpowiedzmy sobie

sami na to pytanie.

domi

Oczywiście pomimo

tych wszystkich zalet

trafi się także

przynajmniej jedna

wada, a taką niestety

jest gra głową.

Rzadko kiedy

możemy dostrzec

Hulka

odgrywającego

głową, a co dopiero

strzelającego bramki

tą częścią ciała.

Hulk - piłkarz idealny? 3

Page 6: Magazyn FC-Porto.pl 5

Środkowy napastnik potrzebny od zaraz?

Tegoroczny początek sezonu w lidze portugalskiej nie jest dla

FC Porto zbyt udany. Po sześciu rozegranych kolejkach

Smoki mają na koncie 14 punktów, tyle samo co prowadząca

Benfica i trzecia SC Braga. Orły są na prowadzeniu jedynie

dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, ale do rzeczy.

W zeszłym sezonie po siedmiu kolejkach, zespół z Estadio do

Dragao z dorobkiem 19 punktów przewodził w tabeli. Co

wpłynęło na taką zmianę, bo przecież większość zawodników

udało się zatrzymać w klubie? Jeżeli porównamy sytuację w

tabeli z zeszłego i z trwającego sezonu, to można zauważyć, że

obecnie FC Porto po siedmiu kolejkach ma o trzy bramki więcej

niż przed rokiem, ale straciło też o dwie bramki więcej niż w

minionym sezonie. Co zatem wpływa na nieco słabą postawę

Smoków? Z pewnością brak tzw. strzelca wyborowego, albo jak

kto woli goalleadora jakim bez wątpienia był Kolumbijczyk

Radamel Falcao. O ile w lidze tą wadę skutecznie zakrywają

Hulk, Kleber oraz James Rodriguez, o tyle w Lidze Mistrzów

ciężko jest tę dziurę załatać. Co prawda FC Porto gra bardzo

efektownie, ale często zdarza się, że nie efektywnie! W każdym

spotkaniu nie ważne na jakim szczeblu Smoki próbują narzucić

swój styl gry i często im się to udaję. Duży procent posiadania

piłki, duża ilość podań, stwarzane okazje, ale brakuje czegoś.

Czego? A no tzw. przystawienia nogi w akcjach podbramkowych

i z tym nasi zawodnicy mają problem. Takim człowiekiem

pola karne ma być, a raczej jest Kleber. Tyle, że jeżeli z boiska

schodzi Brazylijczyk to wówczas nie ma kto go zastąpić. Po

odejściu Falcao wszyscy myśleli, że funkcję strzelania bramek

weźmie na siebie Hulk, ale przecież piłkarz to nie automat i nie

może wszystkiego wziąć na siebie.

Fakt, Hulk jest graczem usposobionym bardzo ofensywnie,

ale z mojego punktu widzenia nie jest on stworzony do gry

w środku napadu. Nie mniej jednak i tak Hulk wciąż strzela

bramki, które nieraz przesądzają o losach spotkań.

Gdybyśmy spojrzeli na kadrze FC Porto, to graczami

mogącymi występować w roli środkowego napastnika są

Kleber i Walter. O ile Kleber idzie całkiem nieźle o tyle z

Walterem od początku przyjścia na Estadio do Dragao są

problemy. Skoro FC Porto kupuje napastnika za 6 mln euro

to każdy oczekuje od niego wielkich rzeczy, a Walter po

prostu nie jest do nich stworzony. W poprzednim klubie -

Internacionalu Porto Alegre wiodło mu się znakomicie, bo

przecież zdobył z tym zespołem Copa Libertadores, ale co

innego jest gra w rodzimym klubie, a co innego w Europie.

Kiedy przychodzisz do wielkiego europejskiego klubu,

każdy nie ważne czy osoba z zarządu czy kibic oczekuje od

ciebie tego, abyś udowodnił swoją wartość. Niemniej

inaczej było z Walterem. Oczekiwania i pieniądze wydane

na niego były duże, ale czy im sprostał, odpowiedzcie sami.

Tak naprawdę kolejne mecze pokażą czy w zimowym oknie

transferowym będzie potrzeba pozyskania nowego

środkowego napastnika czy też nie. Latem celownik

Smoków był zwrócony głównie na Jelle Vossena (KRC

Genk) i Leandro Damiao (Internacional Porto Alegre). Być

może zimą temat ich transferu powróci, choć z pewnością

pozyskanie któregoś z nich do FC Porto nie będzie należało

do rzeczy najłatwiejszych.

domi

4

Page 7: Magazyn FC-Porto.pl 5

Siła petrodolara

Współczesna piłka nożna różni się i to w dużym stopniu od tej

np. z czasów Pele. Kiedyś pieniądze nie oddziaływały na piłkarzy

tak jak obecnie. W przeszłości o tym kto zdobędzie dany tytuł

decydowały umiejętności trenera, a przede wszystkim samych

zawodników. Obecnie jeżeli posiadasz ogromne pieniądze, możesz

kupić każdego, przepraszam prawie każdego, bo trudno spodziewać

się, żeby ktoś wydał 500 mln euro na Lionela Messiego. Dlaczego

500 mln euro, a dlatego, że tyle wynosi klauzula odejścia

Argentyńczyka.

Jeżeli chodzi o ogromne wydatki na transfery i gaże zawodników, to

w tych kategoriach królują arabscy szejkowie. Dla nich posiadania

europejskiego klubu piłkarskiego to nie tylko biznes, ale również

szansa na rozgłos poza granicami swoje kraju. Jak pewnie większość

wie tereny Bliskiego Wschodu, a zwłaszcza Zatoki Perskiej są

bogate w ropę naftową, a także w gaz ziemny.

Gdy wybierzemy się do jakiegokolwiek państwa leżącego

na terenie Zatoki Perskiej, to jako pierwsze zauważymy

ogromny przepych, ale jednocześnie nowoczesność i różnorodność.

Gigant z Dubaju jest o ponad 319 metrów wyższy od wieżowca z

Tajwanu i tak oto nie możliwe stało się możliwe.

Wracając do futbolu. Przez kilka ostatnich lat kolonia właścicieli

europejskich klubów znad Zatoki Perskiej powiększyła się o kilka

nazwisk. Obecnie nie tylko Manchester City ma właściciela szejka.

Ostatnio do tego grona dołączyły m.in. Malaga CF, a także Paris Saint

Germain i wydaję się, ze lista ta jeszcze się powiększy. A co z

konkurencją, przecież biznes to biznes, więc konkurencja musi być!

Konkurencja owszem jest. Największymi konkurentami są m.in..

właściciel Chelsea - Roman Abramowicz i od niedawna

multimiliarder, właściciel Anży Machaczkała - Sulejman Kerimov.

Ostatnio w światowych mediach najczęściej piszę się o wyczynach

tego drugiego. Jak pewnie wiecie od niedawna najlepiej zarabiającym

piłkarzem na świecie jest Samuel Eto'o. A dzięki komu Kameruńczyk

zawdzięcza to miano, a no Sulejmanowi Kerimowovi i

najprawdopodobniej właściciel Anży Machaczkała jeszcze nie raz

nas zaskoczy.

Wracając jednak do arabskich szejków. Okazuje się jednak, że aby

zawojować światowym futbolem nie koniecznie trzeba kupić wielki

europejski klub piłkarski. Nawet na własnym podwórku można

zyskać rozgłos. Jako przykład podam byłego szkoleniowca mistrza

Belgii - KRC Genk, Franky'ego Vercauterena, który to na kilka dni

przed ważnym decydującym o awansie do Ligi Mistrzów spotkaniu,

opuścił zespół mistrza Belgii i podjął się pracy w zespole Al Jazira ze

Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W tym przypadku można być

niemal pewny, że wpływ na to decyzję miały tzw. petrodolary.

Petrodolary potrafiły również skusić m.in. Diego Maradonę czy

Michela Preud'homme'a.

Siła petrodolara bez wątpienia jest duża i potrafi zmienić praktycznie

każdą decyzję. Tyle tylko, żeby ta siła nie wymknęła się spod

kontroli, bo w przeciwnym razie zamiast piękna futbolu, będzie

oglądać boiskowe szastanie papierowych banknotów.

domi

Ostatnio w mojej głowie

powstało ciekawe

powiedzenie, „Gdzie

zwykły człowiek nie

może, tam szejka pośle”.

Moje to takie trochę

drętwe powiedzenie, ale

ma swój sens.

Przykład, poprzednio

najwyższym budynkiem

świata był Tajpei 101

mieszczący się w

Tajwanie, lecz obecnie

miano to należy do

Burdż Chalifa w Dubaju.

5

Page 8: Magazyn FC-Porto.pl 5

FC Porto w Lidze Mistrzów. Podsumowanie pierwszych dwóch kolejek

Po rocznej przerwie FC Porto powróciło do najbardziej

prestiżowych rozgrywek klubowych w Europie – Ligi

Mistrzów. Smoki trafiły do grupy G razem z Szachtarem

Donieck, Zenitem Sankt Perersburg i APOEL-em Nikozja. Po

dwóch rozegranych kolejkach podopieczni Vitora Pereiry

plasują się na miejscu trzecim.

Gracze Porto udanie zainaugurowali rozgrywki pokonując na

Estádio do Dragão Szachtar Donieck 2:1. Początek spotkania nie

był jednak łatwy. Strata gola w 12. minucie nieco skomplikowała

sytuację gospodarzy. Z minuty na minutę stawali się oni jednak

coraz groźniejsi i odrobili stratę za sprawą bramki Hulka. Warto

dodać, że Brazylijczyk na początku meczu nie wykorzystał rzutu

karnego, lecz późniejszy gol wyrównujący pozwolił mu w pełni się

zrehabilitować. Jeszcze przed przerwą za faul na Joao Moutinho z

boiska został wyrzucony Rakicki i mistrzowie Ukrainy w drugiej

połowie musieli radzić sobie w dziesiątkę. Porto korzystając z

osłabienia rywala przejęło inicjatywę i dążyło do objęcia

prowadzenia. Udało się tego dokonać w 50. minucie. Po dobrym

zagraniu Jamesa Rodrigueza piłka powędrowała wprost pod nogi

Klebera, który pewnie umieścił ją w siatce. Dziesięć minut przed

ostatnim gwizdkiem Szachtar stracił kolejnego zawodnika. Dmitro

Czygrinskij otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną

kartkę i Ukraińcy zmuszeni byli kończyć mecz w dziewiątkę.

Chociaż Porto grało w dużej przewadze, nie zdołało zdobyć kolejnej

bramki i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1. Tym samym

Smoki zgarnęły komplet punktów i w optymistycznych nastrojach

oczekiwały na kolejne starcie. .

W drugiej kolejce przyszło im zmierzyć się z rosyjskim Zenitem.

Mecze w Rosji jak wiadomo do łatwych nie należą, niemniej

wszyscy wierzyliśmy, że Porto stać na zwycięstwo. Wyprawa do

Sankt Petersburga nie zakończyła się jednak szczęśliwie. Mistrz

Portugalii uległ rywalowi 1:3. O porażce w dużej mierze przesądziła

czerwona kartka dla Jorge’a Fucile. Na początku spotkania wszystko

szło zgodnie z planem i nic nie zapowiadało nadchodzącej

katastrofy. Dzięki bramce Jamesa Rodrigueza FC Porto już po

dziesięciu minutach gry wyszło na prowadzenie i wydawało się, że

kontroluje sytuację na boisku. Zenit nie dawał jednak za wygraną i

dość szybko doprowadził do wyrównania. Wynik 1:1 utrzymał się

do końca pierwszej połowy. Zanim jednak obie drużyny udały się na

przerwę, boisko musiał opuścić Fucile. Urugwajczyk, mając już na

swoim koncie żółtą kartkę, zagrał ręką i dobrze znany polskim

kibicom sędzia Howard Webb sięgnął po czerwony kartonik.

Sytuacja Smoków stała się naprawdę trudna i druga odsłona

spotkania nie zapowiadała się optymistycznie. Po zmianie stron

Rosjanie korzystając z osłabienia rywala z animuszem atakowali

bramkę Heltona. Golkiper FC Porto robił co mógł, by uchronić swój

zespół przed porażką. Niestety gospodarze zdołali dwukrotnie

pokonać Brazylijczyka i Smoki wróciły do Portugalii na tarczy.

Trzecią kolejkę fazy grupowej Ligi Mistrzów zaplanowano na 19

października. Ekipa z Estadio do Dragao zmierzy się tego dnia u

siebie z liderem grupy G - APOEL-em Nikozja. Pogromca Wisły

Kraków jak na razie spisuje się w rozgrywkach całkiem dobrze,

miejmy jednak nadzieję, że Porto rozprawi się z cypryjską

drużyną i dopisze do swojego konta trzy oczka.

Futbolówka

6

Page 9: Magazyn FC-Porto.pl 5

Pod ostrzałem pytań

Kolejnym moim gościem, z którym będę rozmawiał na

tematy związane z FC Porto i nie tylko jest Maciej, bardziej

znany jako Numizmatyk. Zapraszam do śledzenia wywiadu.

Witam. Na początek standardowe pytanie. Od ilu lat

jesteś kibicem FC Porto i czy wiąże się to z jakimś

szczególnym wydarzeniem?

Witam Serdecznie, Smokom kibicuje już od 5 lat. Może to

zabrzmi mało ambitnie i profesjonalnie, ale moja przygoda z

Porto zaczęła się dzięki kolekcjonowaniu pamiątek

sportowych. Od tego czasu zacząłem interesować się

talentem Lisandro Lopeza. Po obejrzeniu kilku meczów ligi

portugalskiej zafascynowałem się, była to dla mnie

najbardziej techniczna liga świata. Potem, coraz uważniej

zacząłem przyglądać się Porto, te słupki, poprzeczki z

udziałem Lucho, Lopeza i później Hulka, mnie rozbrajały i to

jak poruszali się po boisku, od tego czasu kibicuje Porto bez

względu na wyniki, warto dodać że jestem realistą i nie

zawsze kieruje się sercem czy zobowiązaniami w ocenie

zawodników i wyników jakie osiągają, nie przeszkadza mi to

jednak w radości z każdej wygranej czy uczucia porażki w

przypadku przegranej.

Od jakiegoś czasu przeprowadzasz dla FC-Porto.pl

relacje tekstowe ze spotkań Smoków. Czy miałeś już

jakieś doświadczenie w tej kwestii i najważniejsze czy

jesteś zadowolony z pełnienia owej funkcji?

Relacje tekstowe przeprowadzam od marca bieżącego roku,

jestem zadowolony z tej funkcji, bo mogę się w pewnym

sensie spełnić. Doświadczenia nie miałem żadnego,

uczyłem się na własnych błędach, które zdarzało mi się

popełniać, może nie ortograficzne tyle, co stylistyczne.

Bardzo się irytowałem z tego powodu, ale myślę, że to się

zmieniło, bo wyrobiłem sobie już jakiś własny styl.

Jak oceniasz letnie okno transferowe, a także początek

sezonu? Masz jakieś prognostyki na ten sezon?

Letnie okno transferowe jest mi ciężko ocenić, bo dla mnie

w nim szału nie było, na pewno odszedł kluczowy punkt

naszej drużyny Falcao, no ale zaprocentowało to niezłą

sumka na koncie którą można załatać tą lukę. Z tych

ważniejszych zawodników jest jeszcze Ruben, który

poszedł w ślady Falcao, nie ukrywam, że nie przepadałem

za nim zbytnio, więc jestem neutralny co do tego transferu.

Z nowo przybyłych pewnie zaprezentował się Defour, bo

reszta nie miała takiej możliwości ze względu na kontuzje

etc. Zostaje Djalma, który najczęściej grzeje ławkę. Pod

względem wzmocnień chyba najbardziej aktywny był

Sporting, który zrobił kilka naprawdę dobrych transferów.

Jak oceniasz dotychczasowe występy Klebera? Czy

według ciebie będzie on długookresowym czy tylko

tymczasowym następcą Radamela Falcao?

Kleber, hm? na pewno imponuje mi swoją walecznością,

lecz nie widzę w nim jak na razie następcy Falcao, co nie

znaczy, że trzeba go skreślać.

cd str. 8

7

Page 10: Magazyn FC-Porto.pl 5

Gdybyś był człowiekiem odpowiedzialnym za transfery w

FC Porto, to jaką polityką transferową byś stosował? Tę

obecną czy może inną? Jeżeli inną to jaką?

Po jednym okienku transferowym w wykonaniu Vitora

Pereiry ciężko mi określić obecną politykę transferową, no

bo na pewno jest inna niż ta prowadzona przez Boasa.

Gdybym to ja był odpowiedzialny za transfery, szczególny

nacisk kładłbym na młodzież Ameryki Południowej, na

drugim miejscu postawiłbym na Europę, ale młodzież,

młodzież i jeszcze raz młodzież, bo to oni są przyszłością

klubu.

Jak ocenisz pierwsze dwa spotkania FC Porto w Lidze

Mistrzów?

Pierwsze spotkanie, miałem przyjemność relacjonować.

Naprawdę bałem się starcia z tą małą Brazylią czyt. Szachtar.

I wygrana 2:1 mimo niewykorzystanego karnego przez

Hulka mnie jak najbardziej satysfakcjonuje. Starcia z

Zenitem niestety nie miałem możliwości oglądać, a po

skrótach meczowych nie chce oceniać postawy zawodników,

jak i sędziego, jednak ta czerwona kartka, na prawdę ucięła

nam skrzydła.

21 września minęły cztery miesiące odkąd szkoleniowcem

FC Porto jest Vitor Pereira. Jak oceniasz ten okres w jego

wykonaniu i co ważniejsze, czy spełnia oczekiwania w nim

pokładane?

Vitor wydaje się trenerem o bogatej osobowości, stawia na

zawodników z Europy, co pokazują to transfery Defoura i

Mangali. Myślę że potrafi sprostać oczekiwaniom włodarzy

włodarzy klubu jak i kibiców, lecz na pewno nie prezentuje się

tak jak Boas. Czasami w meczach brakuje mi takiego ducha

walki, który panował gdy zespół prowadził AVB. Może to przez

to, że odszedł Falcao, panuje taka atmosfera. Brakuje nam

takiego zawodnika który, poprowadzi ten zespół w każdym

meczu, myślę, że James mógłby sprostać temu zadaniu, lecz

drużynie tak czy inaczej potrzebny jest jakiś klasowy snajper..

Wyobraź sobie, że jesteś osobą odpowiedzialną za transfery

w FC Porto i zarząd daje ci 40 mln euro na dokonanie

wzmocnień. Którą formację wzmocniłbyś i jakimi

zawodnikami?

Ciężko mi jest gdybać. Naprawdę nie mam pojęcia jakich

zmian dokonałbym mając 40 mln euro. Tak jak już mówiłem

potrzebny nam jakiś klasowy napastnik, hm? Denis

Stracqualursi bądź Leandro Damião dla mnie to jedyni realni

następcy Falcao!

Jak oceniasz wszystkie dotychczasowe numery

internetowego magazynu FC-Porto.pl i czy pomysł jego

utworzenia uważasz za dobre posunięcie?

Ten internetowy magazyn to strzał w dziesiątkę, naprawdę

możemy pokazać się szerszej publiczności jak i przybliżyć

jakieś ciekawostki dotyczące drużyny. Dzięki serii relacji takich

jak ta, można też pokazać punkt widzenia innych. Naprawdę

wspaniała inicjatywa, gratuluję pomysłu Domi, oby tak dalej!

Dziękuję ci za poświęcony czas.

Dziękuję za uwagę i gorąco pozdrawiam wszystkich fanów

Smoków!

Rozmawiał: domi

8

Page 11: Magazyn FC-Porto.pl 5

Cudze chwalicie, swego nie znacie?

Tak pisał w utworze pt. „Kraj ojczysty” Wicenty Pol. Autor

w tym utworze podkreślał to jak istotną rzeczą jest poznanie

własnego Narodu, ale niestety nie to będzie moim tematem.

Przez chwilę zajmijmy się tym, czy wychowankowie FC Porto są

w stanie zaistnieć w zespole z Estadio do Dragao.

Jak pewnie większość z was wie, FC Porto słynie nie tylko ze

wspaniałego skautingu, ale również z infrastruktury jaką posiada.

Oczywiście wizytówką klubu jest ultranowoczesny obiekt -

Estadio do Dragao, ale nie tylko. CTFD PortoGaia i Vitalis Park

są to główne ośrodki, gdzie odbywa się szkolenie młodzieży. Ale

czy produkty, które są przygotowywane przez te szkółki są w

odpowiedni sposób wykorzystywane przez klub, sądzę, że nie do

końca.

Większość piłkarzy jest pozyskiwana w wyniku pracy skautów.

Gracze ci zazwyczaj są już częściowo wypromowani, dlatego też

wychowankowie akademii FC Porto mają niezwykle trudne

zadanie, aby przebić się do kadry pierwszego zespołu. Co jest

głównym czynnikiem tego zjawiska, a no to, że w drużynie na

każdej pozycji jest ogromna konkurencja.

W tym sezonie w kadrze pierwszego zespołu Smoków znajduje

się jeden wychowanek, a jest nim trzeci bramkarz FC Porto,

zaledwie 18-letni Kadu. Ten golkiper pomimo młodego wieku

zdołał już zaliczyć debiut w dorosłej reprezentacji Angoli.

Jednak pomimo posiadanych umiejętności podejrzewam, że w

tym sezonie może wystąpić jedynie w spotkaniu Pucharu Ligi

bądź Pucharu Portugalii. Tak więc jego szansę na pokazanie

swojego talentu w meczu ligowym są marne, a nawet znikome.

W ostatnim latach (trudno to przyznać, ale niestety) FC Porto

nie potrafiło wykorzystać talentu wielu swoich wychowanków

m.in. Caetano, Paulo Machado czy Bernardo Tengarrinha. Sergio

Oliveira (tegoroczny wicemistrz świata do lat 20 w barwach

Portugalii) w wieku 17 lat był powszechnie porównywany

do grającego ówcześnie w FC Porto Raula Meirelesa. Co

więcej w tym samym wieku wpisano mu w kontrakcie

klauzulę odejścia opiewającą na sumę 30 mln euro! Oliveira

wystąpił w jednym z meczów FC Porto (bodajże w

Pucharze Portugalii), gdzie pokazał się z całkiem dobrej

strony, ale to nie wystarczyło. W późniejszym czasie klub

postanowił wypożyczyć piłkarza na rok, jednak gdy

skończyło się jedno wypożyczenie zaraz następowały

następne. Na całe szczęście Portugalczyk ma ważny

kontrakt do końca 2012 roku i jeśli FC Porto nie chce

zmarnować jego, to po prostu powinno dać mu szansę na

regularne występy, ale w swoim zespole a nie na

wypożyczeniu. Lecz problem marnowania wychowanków

to nie tylko problem FC Porto, ale także innych

europejskich gigantów futbolu. Oczywiście, jeżeli posiada

się rewelacyjny skauting to żalem byłoby tego dobra nie

wykorzystywać, ale czasami warto również zajrzeć na

własne podwórko i zobaczyć co się na nim dzieje.

domi

9

Page 12: Magazyn FC-Porto.pl 5

Powstanie brazylijskie centrum treningowe FC Porto

Już niebawem w brazylijskim Minas Gerais ruszy

budowa Centro de Treinos Dragão, czyli Centrum

Treningowego FC Porto. Inicjatorem projektu jest

Brazylijczyk Carlos Alberto Silva, który na początku

lat dziewięćdziesiątych był trenerem Smoków.

Centrum ma być kopalnią młodych piłkarskich

talentów z kraju kawy.

- Przez wiele lat myślałem o zbudowaniu takiego

centrum. Pomysł został entuzjastycznie przyjęty przez FC

Porto – przyznaje Carlos Alberto Silva. - Rozmawiałem z

Pinto da Costą i szybko przekonałem go do tego projektu.

Dał mi zielone światło. Wsparcie ze strony klubu i

przyjaźń jaka łączy mnie z prezesem odegrały kluczową

rolę w całym przedsięwzięciu.

FC Porto nie będzie musiało bezpośrednio inwestować

pieniędzy w budowę. Rola klubu ogranicza się tylko do

wymyślenia nazwy centrum treningowego, ogólnej

organizacji, zapewnia zasobów ludzkich. Nasi

pracownicy będą szkolić się w Porto, żeby dokładnie

wiedzieli, co mają robić. Później będą realizować

wszystkie pomysły.

Centro de Treinos Dragão będzie dużym kompleksem.

Powstanie stadion mogący pomieścić 15 tysięcy osób, a

także 10 boisk do piłki nożnej na terenie centrum, trzy

poza nim, hotel dla setek młodych piłkarzy. To ambitny

projekt, który będzie motorem napędowym w regionie,

powstaną nowe miejsca pracy. Otrzymaliśmy wsparcie od

rządu Brazylii, samorządów regionalnych i wielu

przedsiębiorstw.

Miasto zakupiło ziemię za około miliona euro i oddało go

pod budowę centrum. Prace planujemy rozpocząć w

grudniu. Marzę, aby zakończyły się w 2014 r. przed

rozpoczęciem mistrzostw świata.

Zadaniem centrum będzie dostarczenie FC Porto dobrze

wyszkolonych graczy, prezentujących wielką klasę, którzy

mogliby zasilić zespoły juniorskie. Chcemy wykorzystać

naturalny talent Brazylijczyków i metody szkoleniowe

Portugalczyków, aby wychować wspaniałych piłkarzy.

Marzę, aby wychowankowie naszego centrum

występowali w FC Porto, a także w reprezentacji Brazylii

– powiedział Carlos Alberto Silva.

Futbolówka

10

Page 13: Magazyn FC-Porto.pl 5

Inne sekcje sportowe FC Porto

Jeżeli myśleliście, że marka FC Porto uzależniona jest

jedynie od jednego sportu, mianowicie od piłki nożnej, to

niestety jesteście w wielkim błędzie.

Faktyczna nazwa FC Porto w dużej mierze kojarzona

jest z osiągnięciami piłkarskimi tego klubu, ale przecież

na futbolu świat się nie kończy. FC Porto ma swoje

zespoły w koszykówce, piłce ręcznej czy hokeju na rolkach.

Sportowcy spod znaku Smoka reprezentują również takie

dyscypliny jak lekkoatletyka, boks, bilard, pływanie,

kolarstwo, sporty motorowe, podnoszenie ciężarów, karate,

wędkarstwo sportowe i inne. Portugalski klub co ważne

wspomaga także sportowców niepełnosprawnych.

Swego czasu FC Porto miało swój zespół siatkówki oraz

Superleague Formula, które odnosiły znaczące sukcesy.

Drużyna siatkówki niegdyś bardzo mocna i co ważne z

sukcesami niestety ale zakończyła swój żywot. Także i team

FC Porto w Superleague Formula pomimo dobrej postawy

nie utrzymał się na powierzchni zbyt długo, bo trwało to

tylko dwa lata.

Największą popularnością cieszy się zespół hokeja na

rolkach, którego każdy mecz ogląda masa widzów. Nieco

gorsze pod względem widowni są drużyny w piłce ręcznej

i koszykówce. Bywa czasami, że podczas meczu tych ekip

trybuny Dragao Caixa (to właśnie na tym obiekcie swoje

spotkanie rozgrywają zespoły koszykówki, piłki ręcznej i

hokeju na rolkach) po prostu niemalże święcą pustkami.

Jednak jak dochodzi do szlagierowego starcia FC Porto vs

Benfica czy też FC Porto vs Sporting Lizbona, nie ważne

w jakiej dyscyplinie to praktycznie zawsze trybuny

potrafią być wypełnione do ostatniego krzesełka.

Sportowcy reprezentujący barwy FC Porto na każdej

arenie zdobywają masę trofeów i medali. Po prostu należą

do ścisłej elity nie tylko w Portugalii, ale w niektórych

przypadkach także i poza jej granicami, mianowicie w

Europie.

domi

11

Page 14: Magazyn FC-Porto.pl 5

Tym sposobem dotarliśmy do ostatniej strony magazynu. Mamy

nadzieję, że zawarte w nim teksty okazały się interesujące

i przypadły Wam do gustu.

Dziękujemy za uwagę i do zobaczenia!

Redakcja FC-Porto.pl