Lodołamacz nr 10 / 2012
-
Upload
matylda-stanowska -
Category
Documents
-
view
216 -
download
2
description
Transcript of Lodołamacz nr 10 / 2012
tu Nowa Huta !!!/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
bezpłatny dwutygodnik nowej hutynr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia
czytelnicy!P ięć lat temu zostawiłam najpiękniejsze sosno-
we lasy, by zamieszkać w Waszej dżungli. I był to dobry wybór. Chociaż nowohucki szaman rapu, Grem, śpiewa „ja nie ręczę, jak tu raczą cię tubylcy przyjąć”, nie spotkałam do tej pory ludzi, z którymi byłoby mi tak dobrze. Podziwiam w Was umiejęt-ność przekucia kompleksów w moc kształtowania rzeczywistości. Chciałabym umieć walczyć tak ho-norowo. Jestem dumna, że mogę współtworzyć NH słowem i obrazem w Lodołamaczu.
W tym numerze będziecie mogli ujrzeć lek-kość mistrzostwa jednego z najpiękniejszych spor-
tów – footbagu. Poczujecie dreszczyk emocji, który towarzyszy ekstremalnym kajakowym wyczynom. Zobaczycie kulisy imprezy Welcome to Nowa Huta. Koneserzy zmysłowych kobiet i pasjonaci stylo-wych aut także znajdą dla siebie coś wyjątkowego.
Bądźcie z nami, piszcie, co Wam się nie po-doba, o czym chcielibyście przeczytać. Przyzwy-czajonych do komentowania na bieżąco zapraszam na Facebooka.
Chociaż za grandę grozi kara do 200 zł, owoce myśli Ludzi Walczących są za darmo!
Weronika wk Kupiszewska
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
w numerze:strona 5 ///
zośka czyli sportstrona 8 ///
tomasz skarżyński: żyję adrenaliną
strona 10 ///
nowohuckie podwórka tętnią
życiem
letNie HarcowaNieZd
jęci
e: G
rzeg
orz
Turb
asa
pasjeludzie
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///32///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
weź kredyt w baNku
Na osiedlu. wydaj go
w moNoPolowym.
jak PrzeHolujesz – kuP
leki w aPtece. większe
zakuPy rób w stoNce,
mNiejsze w Xyz,
doraźNe u roPucHy.
Po Pieczywo idź do izby
bułki. Potrzeba iNNycH
NowoHuckicH sklePów?
Podstawowe potrzeby – te niższego rzędu – zaspoko-jone. Nie trzeba być jednak znawcą teorii Maslowa
żeby wiedzieć, że człowiek właśnie potrzebami wyż-szego rzędu odróżnia od innych ssaków. W jaki spo-sób nowohucianin ma się jednak realizować, skoro z jego okolicy znikają sklepy branżowe z artykułami dla hobbystów? Sprawdziliśmy, w jakim stanie są owe przedsiębiorstwa i niestety nie mamy dobrych wieści.
Najgorzej sprawa wygląda w sklepie muzycz-nym art-musica na osiedlu Centrum B. Sklep dzia-
łający tu od 1957 roku znika w oczach. Małe obroty przy wysokim, wielokrotnie podwyższanym (nawet o 100%) czynszu nie dają szans placówce na funkcjo-nowanie. Właściciel zmuszony jest go przenieść. Do-kąd – jeszcze nie wiadomo.
Od dwóch lat w Alei Róż znajduje się sklep Nielegalo. Jak długo uda mu się pociągnąć? — Gdy zakładałem sklep z asortymentem związanym z bran-żą hip-hopową wszyscy mówili, że to świetny pomysł, że takiego sklepu w Nowej Hucie brakuje – wspomina
właściciel, Witold Sliwiński. Rzeczywistość okazała się jednak mniej kolorowa niż wybór farb Montany w sklepie. – Obroty są niskie, praktycznie cały czas muszę dokładać – mówi sprzedawca. Czynsz jaki musi płacić za naprawdę małe pomieszczenie wynosi trzy tysiące złotych. Za taką kwotę można mieć lokal na Rynku Głównym.
Strach pomyśleć, ile wynosi opłata w słynnej skarbNicy na Placu Centralnym. Powierzchnia księ-garni to aż pięćset metrów kwadratowych. Obroty le-dwo starczają na pokrycie pensji ośmiu pracowników (a jeszcze niedawno było ich tu osiemnastu). Sytuacja jest bardziej niż ciężka. Właścicielka Anna Włodar-czyk nie dopuszcza jednak myśli o zamknięciu księgar-ni. W końcu sklep funkcjonuje w tym miejscu od 1956 roku. Choć nowohucianie chętnie poświęcają się lektu-rze, często nie stać ich na zakup nowych, stosunkowo drogich książek. Skarbnica musi narzucać marżę, by opłacić pensje, czynsz, media. Tak koło się zamyka.
Na szczęście nie ma mowy o zamknięciu innej placówki o sporej wartości historycznej: cePeliXu. Spadkobierca Cepelii stara się zachować swój cha-rakter i asortyment: rękodzieło, galanterię skórza-ną, tkaniny, drewniane kosze. Sklep ledwo wiąże koniec z końcem. Właścicielki Mirosława Knawa, Katarzyna Knawa oraz Kunegunda Bartosiewicz zadają sobie dużo trudu, by nie handlować chińską taniochą. Sprzedają za to t-shirty promujące Nową Hutę i z dumą podkreślają, że młodzież z naszej dzielnicy często je kupuje.
Czasem, by utrzymać sklep, potrzebne jest poszerzenie sprzedawanego asortymentu. Tak za-
reagowała Jolanta Ochałek, właścicielka jednego z ostatnich czterech sklepów filatelistyczNycH w Krakowie. Historia przedsiębiorstwa na osiedlu Centrum D sięga 1968 roku. Po transformacji w la-tach dziewięćdziesiątych sklep rozpoczął handel materiałami biurowymi. Od sześciu lat świadczy także usługi ksero. Filatelistyka i numizmatyka to zaledwie 10% obrotu. A miłośników znaczków i monet raczej nie przybywa.
Sympatyków zwierząt jest nadal całkiem sporo. Tych także jednak kryzys nie omija, więc ograniczają wydatki w sklepach zoologicznych. Te, aby się rato-wać, dywersyfikują działalność. Sklep na Centrum A dołączył do oferty artykuły wędkarskie. Niestety – sprzedają się przede wszystkim sezonowo. W innym sklepie zoologicznym, na 2 Pułku Lotniczego właści-ciel świadczy usługi fryzjerskie dla czworonogów. Ale obroty nigdzie nie są na tyle duże, by myśleć o czymś więcej niż tylko przetrwanie.
Jedyna pozytywna refleksja po przechadzce i rozmowach to zauważalne cechy właścicieli. Wszy-scy bohaterowie tego tekstu to pasjonaci, osoby skłonne poświęcić naprawdę wiele dla ratowania swojego wieloletniego dorobku. Oby im się udało, oby mieszkańcy Nowej Huty chcący czytać, kolekcjo-nować i rozwijać się mogli to czynić dzięki zakupom w naszej dzielnicy. Bo „czymże jest człowiek, jeżeli najwyższym jego zadaniem i dobrem na ziemi jest tylko spanie i jadło? Bydlęciem”. Nowohucianin XXI wieku zasługuje na to, żeby nie być bydlęciem, lecz człowiekiem zaspokajającym wszystkie swoje potrze-by. Te wyższego rzędu także.
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Pani Jolanta Ochałek wkłada całą energię i pasję w swój sklep z filatelistyką. I – jak sama mówi – łatwo się nie podda
Współwłaścicielki prezentują nowohuckie t-shirty. Kupują je turyści, a mieszkańcy noszą z dumą
Rękodzieło. Misterna, precyzyjna robótka ze względu na swoją
cenę częściej nabywana jest przez zagranicznych turystów niż
mieszkańców Huty
Mimo dużego wyboru książek i licznych promocji Skarbnica nie jest w stanie pokryć wciąż rosnących opłat
Dominik z kolegami bawi się w Nielegalo – sklepie swego taty. Niestety nie wiadomo, czy zaangażowanie
całej rodziny w biznes zacznie się w końcu opłacać
Zdewastowany neon smutno przypomina przechodniom, że sklep muzyczny czasy świetności ma już za sobą
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
sklepy pod specjanymnadzorem
Tekst: Tomasz PiwowarczykZdjęcia: Weronika wk Kupiszewska
pasjeludzie
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///32///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
weź kredyt w baNku
Na osiedlu. wydaj go
w moNoPolowym.
jak PrzeHolujesz – kuP
leki w aPtece. większe
zakuPy rób w stoNce,
mNiejsze w Xyz,
doraźNe u roPucHy.
Po Pieczywo idź do izby
bułki. Potrzeba iNNycH
NowoHuckicH sklePów?
Podstawowe potrzeby – te niższego rzędu – zaspoko-jone. Nie trzeba być jednak znawcą teorii Maslowa
żeby wiedzieć, że człowiek właśnie potrzebami wyż-szego rzędu odróżnia od innych ssaków. W jaki spo-sób nowohucianin ma się jednak realizować, skoro z jego okolicy znikają sklepy branżowe z artykułami dla hobbystów? Sprawdziliśmy, w jakim stanie są owe przedsiębiorstwa i niestety nie mamy dobrych wieści.
Najgorzej sprawa wygląda w sklepie muzycz-nym art-musica na osiedlu Centrum B. Sklep dzia-
łający tu od 1957 roku znika w oczach. Małe obroty przy wysokim, wielokrotnie podwyższanym (nawet o 100%) czynszu nie dają szans placówce na funkcjo-nowanie. Właściciel zmuszony jest go przenieść. Do-kąd – jeszcze nie wiadomo.
Od dwóch lat w Alei Róż znajduje się sklep Nielegalo. Jak długo uda mu się pociągnąć? — Gdy zakładałem sklep z asortymentem związanym z bran-żą hip-hopową wszyscy mówili, że to świetny pomysł, że takiego sklepu w Nowej Hucie brakuje – wspomina
właściciel, Witold Sliwiński. Rzeczywistość okazała się jednak mniej kolorowa niż wybór farb Montany w sklepie. – Obroty są niskie, praktycznie cały czas muszę dokładać – mówi sprzedawca. Czynsz jaki musi płacić za naprawdę małe pomieszczenie wynosi trzy tysiące złotych. Za taką kwotę można mieć lokal na Rynku Głównym.
Strach pomyśleć, ile wynosi opłata w słynnej skarbNicy na Placu Centralnym. Powierzchnia księ-garni to aż pięćset metrów kwadratowych. Obroty le-dwo starczają na pokrycie pensji ośmiu pracowników (a jeszcze niedawno było ich tu osiemnastu). Sytuacja jest bardziej niż ciężka. Właścicielka Anna Włodar-czyk nie dopuszcza jednak myśli o zamknięciu księgar-ni. W końcu sklep funkcjonuje w tym miejscu od 1956 roku. Choć nowohucianie chętnie poświęcają się lektu-rze, często nie stać ich na zakup nowych, stosunkowo drogich książek. Skarbnica musi narzucać marżę, by opłacić pensje, czynsz, media. Tak koło się zamyka.
Na szczęście nie ma mowy o zamknięciu innej placówki o sporej wartości historycznej: cePeliXu. Spadkobierca Cepelii stara się zachować swój cha-rakter i asortyment: rękodzieło, galanterię skórza-ną, tkaniny, drewniane kosze. Sklep ledwo wiąże koniec z końcem. Właścicielki Mirosława Knawa, Katarzyna Knawa oraz Kunegunda Bartosiewicz zadają sobie dużo trudu, by nie handlować chińską taniochą. Sprzedają za to t-shirty promujące Nową Hutę i z dumą podkreślają, że młodzież z naszej dzielnicy często je kupuje.
Czasem, by utrzymać sklep, potrzebne jest poszerzenie sprzedawanego asortymentu. Tak za-
reagowała Jolanta Ochałek, właścicielka jednego z ostatnich czterech sklepów filatelistyczNycH w Krakowie. Historia przedsiębiorstwa na osiedlu Centrum D sięga 1968 roku. Po transformacji w la-tach dziewięćdziesiątych sklep rozpoczął handel materiałami biurowymi. Od sześciu lat świadczy także usługi ksero. Filatelistyka i numizmatyka to zaledwie 10% obrotu. A miłośników znaczków i monet raczej nie przybywa.
Sympatyków zwierząt jest nadal całkiem sporo. Tych także jednak kryzys nie omija, więc ograniczają wydatki w sklepach zoologicznych. Te, aby się rato-wać, dywersyfikują działalność. Sklep na Centrum A dołączył do oferty artykuły wędkarskie. Niestety – sprzedają się przede wszystkim sezonowo. W innym sklepie zoologicznym, na 2 Pułku Lotniczego właści-ciel świadczy usługi fryzjerskie dla czworonogów. Ale obroty nigdzie nie są na tyle duże, by myśleć o czymś więcej niż tylko przetrwanie.
Jedyna pozytywna refleksja po przechadzce i rozmowach to zauważalne cechy właścicieli. Wszy-scy bohaterowie tego tekstu to pasjonaci, osoby skłonne poświęcić naprawdę wiele dla ratowania swojego wieloletniego dorobku. Oby im się udało, oby mieszkańcy Nowej Huty chcący czytać, kolekcjo-nować i rozwijać się mogli to czynić dzięki zakupom w naszej dzielnicy. Bo „czymże jest człowiek, jeżeli najwyższym jego zadaniem i dobrem na ziemi jest tylko spanie i jadło? Bydlęciem”. Nowohucianin XXI wieku zasługuje na to, żeby nie być bydlęciem, lecz człowiekiem zaspokajającym wszystkie swoje potrze-by. Te wyższego rzędu także.
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Pani Jolanta Ochałek wkłada całą energię i pasję w swój sklep z filatelistyką. I – jak sama mówi – łatwo się nie podda
Współwłaścicielki prezentują nowohuckie t-shirty. Kupują je turyści, a mieszkańcy noszą z dumą
Rękodzieło. Misterna, precyzyjna robótka ze względu na swoją
cenę częściej nabywana jest przez zagranicznych turystów niż
mieszkańców Huty
Mimo dużego wyboru książek i licznych promocji Skarbnica nie jest w stanie pokryć wciąż rosnących opłat
Dominik z kolegami bawi się w Nielegalo – sklepie swego taty. Niestety nie wiadomo, czy zaangażowanie
całej rodziny w biznes zacznie się w końcu opłacać
Zdewastowany neon smutno przypomina przechodniom, że sklep muzyczny czasy świetności ma już za sobą
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
sklepy pod specjanymnadzorem
Tekst: Tomasz PiwowarczykZdjęcia: Weronika wk Kupiszewska
aktualności
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///54///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
aktualności
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
ale cyrk!gruPa HaPPeNerska Nowa Huta oraz zirkusscHule tasifaN z weimaru wsPółtworzą Projekt dwustroNNej wymiaNy młodycH cyrkowców – acH teN cyrk. od 6 do 14 sierPNia w krakowie i korzkwi trwać będą warsztaty dla młodzieży w wieku od 10 do 20 lat.
jazda na monocyklu, clownada, żonglerka, akro-batyka partnerska, kręcenie poi, czyli ognistych
łańcuchów – to tylko kilka z dyscyplin, które poćwi-czą uczestnicy zajęć. Zgromadzona na czas projektu pod jednym dachem młodzież będzie miała za za-danie przygotować wspólny występ. Zobaczymy go na Rynku Głównym w niedzielę, 12 Sierpnia o godz. 13.30 w ramach finału Akcji Cyrk. Tego samego dnia od godz. 17 do 21 na boisku Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 14 trwać będzie Cyrkowy piknik. Swoje wyjątkowe umiejętności pokażą tam mimowie, muzycy i artyści. Widzowie zaproszeni są do udziału w otwartych warsztatach cyrkowych. Całość zakończy fire show w wykonaniu Grupy Hap-penerskiej Nowa Huta. Więcej informacji na stronie: www.krakownh.pl.
Zdjęcie: A. Krauze / archiwum organizatorów
nh dla najmłodszychdlaczego Wanda nie chciała Niemca? Jak to się stało,
że Smok Wawelski zamieszkał w Hucie Arcelor-Mittal? Gdzie stał pomnik Lenina? Jeśli Wasze pocie-chy wciąż zadają masę pytań, najwyższy czas, byście sięgnęli po książkę „O Nowej Hucie zabaw kilka”.
Autorką wydanej przez Muzeum PRL-u publika-cji jest Maja Dobkowska. Udało jej się znaleźć wspól-ny język z dziećmi. W interesujący sposób przedsta-wia historię Nowej Huty i jej mieszkańców. Zachęca do twórczych poszukiwań po zapomnianych ulicach i podwórkach młodszej siostry Krakowa. Za pomoc-ną prostego i atrakcyjnego stylu opowiada najmłod-szym o nieudanym eksperymencie stworzenia mia-sta bez Boga, walce o krzyż i rodzącej się w Nowej Hucie Solidarności. Podkreśla też unikalny charak-ter architektury i urbanistyki tego miejsca. A wszyst-ko w konwencji zabawy.
Poczucie humoru Dobkowskiej znakomicie zilustrował i uzupełnij Zbigniew Dobosz. Co godne uwagi, mieszkający we Wrocławiu rysownik do No-wej Huty zawitał po raz pierwszy po wygraniu kon-kursu na ilustracje do książeczki. Dobosz zmienił buchający wielki piec w paszczę smoka, a autobusy na ulicach miasta przybrały za jego sprawą kształty nieznanych w PRL-u owoców i warzyw.
„O Nowej Hucie zabaw kilka” to książka, która nie da rodzicom chwili wytchnienia od najmłod-szych. Aby ją przeczytać i uzupełnić, doświadczenie starszych będzie niezbędne. Ktoś musi im przecież wytłumaczyć, czym było na przykład straszenie dzieci czarną wołgą.
Książeczka to dobry początek do odkrywania Nowej Huty. Na jej podstawie Muzeum PRL-u wraz z autorami przygotowało warsztaty „O Nowej Hucie twórczych zabaw kilka”. W ich trakcie najmłodsi sami szukają w NH miejsca na wakacje dla Smoka Wawel-skiego. Słuchają opowieści o jeżdżących ogórkach, tworzą zmechanizowane warzywa i owoce, a z praw-dziwych eksponatów budują Muzeum PRL-u.
Tekst: Irena Sośnicka Ilustracja: Zbigniew Dobosz/ własność Muzeum PRL-u
koNkursWyślij poprawne odpowiedzi na pytania na adres [email protected] i wygraj książeczkę „O No-wej Hucie zabaw kilka”! Muzeum PRL-u przygoto-wało nagrody dla trzech pierwszych uczestników. Czekamy, a z nagrodzonymi Czytelnikami skon-taktujemy się drogą e-mailową.
wymień Nazwy wszystkicH kiN, jakie działały w Nowej Hucie do 1989 roku. jaki jest model czołgu Na osiedlu górali? ile Pięter ma Najstarszy blok w Nowej Hucie?
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
leniwe słoneczne popołudnie, za które nie bardzo wiesz jak się zabrać? To wymarzona opcja, żeby
spróbować pokopać w footbag! Nie potrzeba wiele – wystarczy zośka, kawałek równego terenu i odro-bina chęci.
Tak do gry zachęca ekipa MANIAC, która wy-wodzi się z Krakowa, także z Nowej Huty. Chłopaki wiedzą co mówią – na krakowskich podwórkach grali od dziecka, kultywując zajawkę poprzednich pokoleń. O powstaniu i rozwoju footbagu w Nowej Hucie opowiada MICHAŁ RÓG – pomysłodawca i przewodniczący Stowarzyszenia Maniac FT, Czło-nek Polskiej Rady Sędziów Footbagu, wielokrotny mistrz i wicemistrz Polski, Europy i świata.
Wszystko zaczęło się od nudy w czasie szkol-nych przerw. Wystarczyła odrobinę inwencji – kul-ka papieru, owinięta taśmą. Ulubionym miejscem na grę stała się szkolna ubikacja. Dzieciaki z młod-szych klas nie miały szans na wizytę, co przerwę trwały zacięte mecze. Niedługo później ktoś wrzu-cił w kółko własnoręcznie zrobioną zośkę ze skar-petki z grochem w środku. Rywalizacja przeniosła się na podwórka, place, zaczęły się pierwsze triki i wymyślanie gier.
Wszystko zmienił internet. Nagle okazało się, że podwórkowa polska zośka ma wymiar wyczyno-wego sportu, który za granicą nazywa się footbag. Zasady i dyscypliny powstały w latach siedemdzie-siątych ubiegłego wieku w USA i od tego czasu sport stał się popularny na całym świecie. W sieci można znaleźć mnóstwo filmików z różnymi dyscyplinami
– począwszy od freestyle’u, czyli tzw. rutyny złożo-nej z kombinacji trików granych do muzyki, przez footbag golf, czyli rekreacyjną wersję polegającą na kopaniu do celu, kończąc na footbag net – grze dużą, twardą zośką przez siatkę.
Część z nas zaczęła grać profesjonalnie i tre-nować wybrane dyscypliny. W ekipie Maniac pa-dło na siatkonogę: wydawała nam się najciekawszą rywalizacją. Wyjazdy na pierwsze zawody w Pol-sce i za granicą pokazały, że Polacy dzięki długiej tradycji grania w zośkę mogą śmiało rywalizować na arenie międzynarodowej. Pierwsze sukcesy i medale spowodowały założenie klubu sportowe-go Maniac, który dzięki wparciu miasta i środowisk nowohuckich zorganizował pierwsze zawody sank-cjonowane przez IFPA (International Footbag Play-ers Association – oficjalną międzynarodową orga-nizację footbagową) na terenie Małopolski: właśnie w Nowej Hucie. Świt Festiwal i Footbagmania 2006 ściągnęła zawodników z całej Polski, przyjechało także kilku graczy z zagranicy.
Od tego czasu Maniac Footbag Team na terenie Małopolski organizuje wiele pokazów, warsztatów i konkursów zarażając swoją zajawką młodych lu-dzi. Szczególnie emocjonalnie do pokazów podcho-dzą starsze panie, które pamiętają, kiedy za młodu własnoręcznie robiły zośki swoim chłopakom. Za-leży nam, żeby ten uliczny sport ciągle się rozwijał. Chcemy, aby Polacy byli prawdziwą potęgą w spo-rcie, który w naszym kraju ma tak długie tradycje. Grajcie w zośkę i przyjeżdżajcie na zawody!
PrzydatNe stroNy o zośce:www.maniac.net.plwww.footbag.com.pl
Tekst: Michał rgr RógZdjęcia: materiały prasowe IFPA WFC 2012
zośka lubi footbagzaPraszamy wszystkicH do koNkursu orgaNizowaNego Przez oficjalNy skleP PolskicH stowarzyszeń footbagu
– maNiacki sklePik!
Pierwsze trzy osoby, które Na [email protected] odPowiedzą Na PytaNie:
w którym roku został założoNe stowarzyszeNie kultury fizyczNej maNiac footbag team?
dostaNą 8-PaNelową zośkę wyPełNioNą Piaskiem, która Nadaje się świetNie do treNowaNia zarówNo footbag freestyle, jak i do PokoPaNia w kółku
aktualności
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///54///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
aktualności
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
ale cyrk!gruPa HaPPeNerska Nowa Huta oraz zirkusscHule tasifaN z weimaru wsPółtworzą Projekt dwustroNNej wymiaNy młodycH cyrkowców – acH teN cyrk. od 6 do 14 sierPNia w krakowie i korzkwi trwać będą warsztaty dla młodzieży w wieku od 10 do 20 lat.
jazda na monocyklu, clownada, żonglerka, akro-batyka partnerska, kręcenie poi, czyli ognistych
łańcuchów – to tylko kilka z dyscyplin, które poćwi-czą uczestnicy zajęć. Zgromadzona na czas projektu pod jednym dachem młodzież będzie miała za za-danie przygotować wspólny występ. Zobaczymy go na Rynku Głównym w niedzielę, 12 Sierpnia o godz. 13.30 w ramach finału Akcji Cyrk. Tego samego dnia od godz. 17 do 21 na boisku Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 14 trwać będzie Cyrkowy piknik. Swoje wyjątkowe umiejętności pokażą tam mimowie, muzycy i artyści. Widzowie zaproszeni są do udziału w otwartych warsztatach cyrkowych. Całość zakończy fire show w wykonaniu Grupy Hap-penerskiej Nowa Huta. Więcej informacji na stronie: www.krakownh.pl.
Zdjęcie: A. Krauze / archiwum organizatorów
nh dla najmłodszychdlaczego Wanda nie chciała Niemca? Jak to się stało,
że Smok Wawelski zamieszkał w Hucie Arcelor-Mittal? Gdzie stał pomnik Lenina? Jeśli Wasze pocie-chy wciąż zadają masę pytań, najwyższy czas, byście sięgnęli po książkę „O Nowej Hucie zabaw kilka”.
Autorką wydanej przez Muzeum PRL-u publika-cji jest Maja Dobkowska. Udało jej się znaleźć wspól-ny język z dziećmi. W interesujący sposób przedsta-wia historię Nowej Huty i jej mieszkańców. Zachęca do twórczych poszukiwań po zapomnianych ulicach i podwórkach młodszej siostry Krakowa. Za pomoc-ną prostego i atrakcyjnego stylu opowiada najmłod-szym o nieudanym eksperymencie stworzenia mia-sta bez Boga, walce o krzyż i rodzącej się w Nowej Hucie Solidarności. Podkreśla też unikalny charak-ter architektury i urbanistyki tego miejsca. A wszyst-ko w konwencji zabawy.
Poczucie humoru Dobkowskiej znakomicie zilustrował i uzupełnij Zbigniew Dobosz. Co godne uwagi, mieszkający we Wrocławiu rysownik do No-wej Huty zawitał po raz pierwszy po wygraniu kon-kursu na ilustracje do książeczki. Dobosz zmienił buchający wielki piec w paszczę smoka, a autobusy na ulicach miasta przybrały za jego sprawą kształty nieznanych w PRL-u owoców i warzyw.
„O Nowej Hucie zabaw kilka” to książka, która nie da rodzicom chwili wytchnienia od najmłod-szych. Aby ją przeczytać i uzupełnić, doświadczenie starszych będzie niezbędne. Ktoś musi im przecież wytłumaczyć, czym było na przykład straszenie dzieci czarną wołgą.
Książeczka to dobry początek do odkrywania Nowej Huty. Na jej podstawie Muzeum PRL-u wraz z autorami przygotowało warsztaty „O Nowej Hucie twórczych zabaw kilka”. W ich trakcie najmłodsi sami szukają w NH miejsca na wakacje dla Smoka Wawel-skiego. Słuchają opowieści o jeżdżących ogórkach, tworzą zmechanizowane warzywa i owoce, a z praw-dziwych eksponatów budują Muzeum PRL-u.
Tekst: Irena Sośnicka Ilustracja: Zbigniew Dobosz/ własność Muzeum PRL-u
koNkursWyślij poprawne odpowiedzi na pytania na adres [email protected] i wygraj książeczkę „O No-wej Hucie zabaw kilka”! Muzeum PRL-u przygoto-wało nagrody dla trzech pierwszych uczestników. Czekamy, a z nagrodzonymi Czytelnikami skon-taktujemy się drogą e-mailową.
wymień Nazwy wszystkicH kiN, jakie działały w Nowej Hucie do 1989 roku. jaki jest model czołgu Na osiedlu górali? ile Pięter ma Najstarszy blok w Nowej Hucie?
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
leniwe słoneczne popołudnie, za które nie bardzo wiesz jak się zabrać? To wymarzona opcja, żeby
spróbować pokopać w footbag! Nie potrzeba wiele – wystarczy zośka, kawałek równego terenu i odro-bina chęci.
Tak do gry zachęca ekipa MANIAC, która wy-wodzi się z Krakowa, także z Nowej Huty. Chłopaki wiedzą co mówią – na krakowskich podwórkach grali od dziecka, kultywując zajawkę poprzednich pokoleń. O powstaniu i rozwoju footbagu w Nowej Hucie opowiada MICHAŁ RÓG – pomysłodawca i przewodniczący Stowarzyszenia Maniac FT, Czło-nek Polskiej Rady Sędziów Footbagu, wielokrotny mistrz i wicemistrz Polski, Europy i świata.
Wszystko zaczęło się od nudy w czasie szkol-nych przerw. Wystarczyła odrobinę inwencji – kul-ka papieru, owinięta taśmą. Ulubionym miejscem na grę stała się szkolna ubikacja. Dzieciaki z młod-szych klas nie miały szans na wizytę, co przerwę trwały zacięte mecze. Niedługo później ktoś wrzu-cił w kółko własnoręcznie zrobioną zośkę ze skar-petki z grochem w środku. Rywalizacja przeniosła się na podwórka, place, zaczęły się pierwsze triki i wymyślanie gier.
Wszystko zmienił internet. Nagle okazało się, że podwórkowa polska zośka ma wymiar wyczyno-wego sportu, który za granicą nazywa się footbag. Zasady i dyscypliny powstały w latach siedemdzie-siątych ubiegłego wieku w USA i od tego czasu sport stał się popularny na całym świecie. W sieci można znaleźć mnóstwo filmików z różnymi dyscyplinami
– począwszy od freestyle’u, czyli tzw. rutyny złożo-nej z kombinacji trików granych do muzyki, przez footbag golf, czyli rekreacyjną wersję polegającą na kopaniu do celu, kończąc na footbag net – grze dużą, twardą zośką przez siatkę.
Część z nas zaczęła grać profesjonalnie i tre-nować wybrane dyscypliny. W ekipie Maniac pa-dło na siatkonogę: wydawała nam się najciekawszą rywalizacją. Wyjazdy na pierwsze zawody w Pol-sce i za granicą pokazały, że Polacy dzięki długiej tradycji grania w zośkę mogą śmiało rywalizować na arenie międzynarodowej. Pierwsze sukcesy i medale spowodowały założenie klubu sportowe-go Maniac, który dzięki wparciu miasta i środowisk nowohuckich zorganizował pierwsze zawody sank-cjonowane przez IFPA (International Footbag Play-ers Association – oficjalną międzynarodową orga-nizację footbagową) na terenie Małopolski: właśnie w Nowej Hucie. Świt Festiwal i Footbagmania 2006 ściągnęła zawodników z całej Polski, przyjechało także kilku graczy z zagranicy.
Od tego czasu Maniac Footbag Team na terenie Małopolski organizuje wiele pokazów, warsztatów i konkursów zarażając swoją zajawką młodych lu-dzi. Szczególnie emocjonalnie do pokazów podcho-dzą starsze panie, które pamiętają, kiedy za młodu własnoręcznie robiły zośki swoim chłopakom. Za-leży nam, żeby ten uliczny sport ciągle się rozwijał. Chcemy, aby Polacy byli prawdziwą potęgą w spo-rcie, który w naszym kraju ma tak długie tradycje. Grajcie w zośkę i przyjeżdżajcie na zawody!
PrzydatNe stroNy o zośce:www.maniac.net.plwww.footbag.com.pl
Tekst: Michał rgr RógZdjęcia: materiały prasowe IFPA WFC 2012
zośka lubi footbagzaPraszamy wszystkicH do koNkursu orgaNizowaNego Przez oficjalNy skleP PolskicH stowarzyszeń footbagu
– maNiacki sklePik!
Pierwsze trzy osoby, które Na [email protected] odPowiedzą Na PytaNie:
w którym roku został założoNe stowarzyszeNie kultury fizyczNej maNiac footbag team?
dostaNą 8-PaNelową zośkę wyPełNioNą Piaskiem, która Nadaje się świetNie do treNowaNia zarówNo footbag freestyle, jak i do PokoPaNia w kółku
pasjeludzie
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///76///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
cały czas się zmienia. Może się okazać, że nagle przed nami jest balustrada z kamieni i trzeba ją ominąć, przenieść kajak w rękach w bezpieczne miejsce. Albo gdzieś tam jest drzewo na zakręcie. To jest właśnie dla nas, kajakarzy górskich, ekscytujące. Nie pływamy na zasadzie jak najszybciej w dół, chcemy po prostu przepłynąć daną rzekę i czerpać z tego zadowolenie i satysfakcję.
Nie miałeś cHwil załamaNia? „mam dość kajaków, rzucam to w diabły!”Nie. Czasami, gdy jest brzydka pogoda, jest zim-no, człowiekowi nie chce się ubierać w mokry sprzęt. Gdy jednak zacznę myśleć o tym, że jestem na wodzie, o tym, co ciekawego spotka mnie na rzece, co jest przede mną – robi się świetnie. Poza tym co chwilę jest coś nowego, nowy rejon Europy, to bardzo nakręca.
sPływaliście Po tak zwaNej „bezlitosNej rzece everestu”. możesz o tym oPowiedzieć? Zorganizowaliśmy wyprawę w Himalaje. Spływali-śmy rzeką wypływającą ze stóp Everestu, czyli zaczy-naliśmy bardzo wysoko. Gdy płynąć się nie dało, wy-korzystaliśmy szerpów do noszenia sprzętu. Płynę-liśmy cztery czy pięć mil bez dostępu do cywilizacji. Rzeka jest bardzo trudna, były miejsca, gdzie przeno-siliśmy kajaki ręcznie, a niejednokrotnie płynęliśmy po kilka kilometrów bez przerwy, bez asekuracji z ze-wnątrz. Później pojawiały się wioski. Miejscowi byli bardzo zdziwieni, że udało nam się w takie miejsce w ogóle dotrzeć. Wtedy kupowaliśmy więcej jedzenia, najczęściej soczewicę.
miałeś cHwile, kiedy całe życie staNęło ci Przed oczami? Tak – na początku mojej przygody z kajakami :). Ska-la trudności rzeki wynosi od 1 do 6. 1 jest rzeką naj-łatwiejszą. Natomiast 6 to – powiedzmy sobie – rzeka niespływalna. Na kursie pływa się na stopniu 2/3; gdy się ma większe umiejętności, zaczyna się pływać właśnie na 4/5. Tak właśnie pływam. Fajna jest rze-ka 4, bo nie ma tylu niebezpieczeństw co 5. Ale i tak
trzeba zbadać drogę spłynięcia, zaplanować, poznać trasę, zastanowić się czy w ogóle chce się tam płynąć. Wszystko zależy od ilości wody w danym momencie, pogody i tak dalej.
NastęPNa wyPrawa jaką PlaNujesz, to graNd caNioN. dlaczego właśNie tam? Bystrzacy byli w Grand Canyonie 16 lat temu. Odwie-dzili wtedy Stany Zjednoczone, chcieli spłynąć, ale nie mogli: jest zakaz pływania bez pozwolenia. Gdy dowiedzieli się, że trzeba mieć zezwolenie, zapisali się do kolejki. Czekali w niej 16 lat :). Rocznie po tej rzece może być tylko 400 spływów. O tym, że nas wy-losowali, kolega dostał informacje pół roku temu. Jest tylko szesnaście miejsc – zostałem wybrany do ekipy. Płyniemy za rok.
wracając do Polski i lokalNycH klimatów, co zacHwyca cię w Nowej Hucie? Najbardziej stara część dzielnicy. Jest tak dużo zieleni i przestrzeni, pomimo wielu bloków. Poza tym Huta posiada bardzo dobre połączenie z resztą Krakowa, wiele innych rejonów, jak na przykład Ruczaj, mogą pozazdrościć. No i nie ma korków. Takie projekty jak Łaźnia Nowa, Lodołamacz, zmieniają wizerunek tego miejsca. Za kilka lat Nowa Huta to będzie miej-sce do mieszkania dla wielu nowych ludzi, ma klimat. Gdybym miał kupować mieszkanie, to na pewno w Hucie. Ale teraz mieszkam poza Krakowem z żoną i ośmiomiesięczną córeczką.
Tekst: Anna LedwońZdjęcia: Archiwum Łukasza Pająka
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Prowadzi jedNą z Najbardziej zNaNycH NowoHuckicH cukierNi, jedNak Pół życia sPędza Na kajaku. o grozie i PiękNie sPływów rzekami całego świata oPowiada łukasz Pająk
twoja Przygoda z kajakarstwem zaczęła się w bystrzu – krakowskim klubie kajakarskim. jak tam trafiłeś? Do Bystrza zapisałem się ponad 10 lat temu. Pły-wałem z ojcem na kajakach na nizinnych rzekach. Co roku w Boże Ciało wybieraliśmy się na Między-narodowy Spływ na Dunajcu. Na jednym z tych spływów swój pokaz miał klub Bystrze. Dogadałem się z nimi, że za rok zasilę ich szeregi. Spodobało mi się to, co robią: wyjazdy, spływy po rzece, spa-nie pod gołym niebem, wspólne, wieczorne ogniska i śpiewy. W tygodniu studiowałem, w weekendy jeździłem na spływy kursowe, później zostałem in-struktorem i zacząłem jeździć jako osoba szkoląca. Pół wakacji spędzałem na szkoleniach w Bystrzu, a drugie pół jeżdżąc na wyjazdy na trudniejsze rze-ki. Aktualnie jestem prezesem Bystrza.
a czym zajmujesz się Na co dzień?Jestem technikiem browarnikiem, a prowadzę… cu-kiernię. To rodzinny interes, cukiernia Pingwinek na Nowej Hucie. Idąc na studia – kierunek technologia żywności – wiedziałem, że to będę robił w przyszłości.
która z twoicH Podróży była dla ciebie Najciekawsza?Każda podróż jest ciekawa. Lubię pływać po różnych rzekach, zdobywać kolejne miejsca. Dla wyćwicze-nia techniki najlepsze są rzeki, po których płynie się któryś raz, bo człowiek już wie, gdzie są niebezpie-czeństwa. Adrenaliny zawsze jest dużo, ale przynaj-mniej wiem, co mnie czeka za zakrętem. Kiedy byłem w najgłębszym kanionie świata, trzeba było się zasta-nawiać, co jest za rogiem, pomiędzy wysokimi ska-łami, czy nie będzie jakiejś nowej przeszkody. Rzeka
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
kajakjak
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
pasjeludzie
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///76///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
cały czas się zmienia. Może się okazać, że nagle przed nami jest balustrada z kamieni i trzeba ją ominąć, przenieść kajak w rękach w bezpieczne miejsce. Albo gdzieś tam jest drzewo na zakręcie. To jest właśnie dla nas, kajakarzy górskich, ekscytujące. Nie pływamy na zasadzie jak najszybciej w dół, chcemy po prostu przepłynąć daną rzekę i czerpać z tego zadowolenie i satysfakcję.
Nie miałeś cHwil załamaNia? „mam dość kajaków, rzucam to w diabły!”Nie. Czasami, gdy jest brzydka pogoda, jest zim-no, człowiekowi nie chce się ubierać w mokry sprzęt. Gdy jednak zacznę myśleć o tym, że jestem na wodzie, o tym, co ciekawego spotka mnie na rzece, co jest przede mną – robi się świetnie. Poza tym co chwilę jest coś nowego, nowy rejon Europy, to bardzo nakręca.
sPływaliście Po tak zwaNej „bezlitosNej rzece everestu”. możesz o tym oPowiedzieć? Zorganizowaliśmy wyprawę w Himalaje. Spływali-śmy rzeką wypływającą ze stóp Everestu, czyli zaczy-naliśmy bardzo wysoko. Gdy płynąć się nie dało, wy-korzystaliśmy szerpów do noszenia sprzętu. Płynę-liśmy cztery czy pięć mil bez dostępu do cywilizacji. Rzeka jest bardzo trudna, były miejsca, gdzie przeno-siliśmy kajaki ręcznie, a niejednokrotnie płynęliśmy po kilka kilometrów bez przerwy, bez asekuracji z ze-wnątrz. Później pojawiały się wioski. Miejscowi byli bardzo zdziwieni, że udało nam się w takie miejsce w ogóle dotrzeć. Wtedy kupowaliśmy więcej jedzenia, najczęściej soczewicę.
miałeś cHwile, kiedy całe życie staNęło ci Przed oczami? Tak – na początku mojej przygody z kajakami :). Ska-la trudności rzeki wynosi od 1 do 6. 1 jest rzeką naj-łatwiejszą. Natomiast 6 to – powiedzmy sobie – rzeka niespływalna. Na kursie pływa się na stopniu 2/3; gdy się ma większe umiejętności, zaczyna się pływać właśnie na 4/5. Tak właśnie pływam. Fajna jest rze-ka 4, bo nie ma tylu niebezpieczeństw co 5. Ale i tak
trzeba zbadać drogę spłynięcia, zaplanować, poznać trasę, zastanowić się czy w ogóle chce się tam płynąć. Wszystko zależy od ilości wody w danym momencie, pogody i tak dalej.
NastęPNa wyPrawa jaką PlaNujesz, to graNd caNioN. dlaczego właśNie tam? Bystrzacy byli w Grand Canyonie 16 lat temu. Odwie-dzili wtedy Stany Zjednoczone, chcieli spłynąć, ale nie mogli: jest zakaz pływania bez pozwolenia. Gdy dowiedzieli się, że trzeba mieć zezwolenie, zapisali się do kolejki. Czekali w niej 16 lat :). Rocznie po tej rzece może być tylko 400 spływów. O tym, że nas wy-losowali, kolega dostał informacje pół roku temu. Jest tylko szesnaście miejsc – zostałem wybrany do ekipy. Płyniemy za rok.
wracając do Polski i lokalNycH klimatów, co zacHwyca cię w Nowej Hucie? Najbardziej stara część dzielnicy. Jest tak dużo zieleni i przestrzeni, pomimo wielu bloków. Poza tym Huta posiada bardzo dobre połączenie z resztą Krakowa, wiele innych rejonów, jak na przykład Ruczaj, mogą pozazdrościć. No i nie ma korków. Takie projekty jak Łaźnia Nowa, Lodołamacz, zmieniają wizerunek tego miejsca. Za kilka lat Nowa Huta to będzie miej-sce do mieszkania dla wielu nowych ludzi, ma klimat. Gdybym miał kupować mieszkanie, to na pewno w Hucie. Ale teraz mieszkam poza Krakowem z żoną i ośmiomiesięczną córeczką.
Tekst: Anna LedwońZdjęcia: Archiwum Łukasza Pająka
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Prowadzi jedNą z Najbardziej zNaNycH NowoHuckicH cukierNi, jedNak Pół życia sPędza Na kajaku. o grozie i PiękNie sPływów rzekami całego świata oPowiada łukasz Pająk
twoja Przygoda z kajakarstwem zaczęła się w bystrzu – krakowskim klubie kajakarskim. jak tam trafiłeś? Do Bystrza zapisałem się ponad 10 lat temu. Pły-wałem z ojcem na kajakach na nizinnych rzekach. Co roku w Boże Ciało wybieraliśmy się na Między-narodowy Spływ na Dunajcu. Na jednym z tych spływów swój pokaz miał klub Bystrze. Dogadałem się z nimi, że za rok zasilę ich szeregi. Spodobało mi się to, co robią: wyjazdy, spływy po rzece, spa-nie pod gołym niebem, wspólne, wieczorne ogniska i śpiewy. W tygodniu studiowałem, w weekendy jeździłem na spływy kursowe, później zostałem in-struktorem i zacząłem jeździć jako osoba szkoląca. Pół wakacji spędzałem na szkoleniach w Bystrzu, a drugie pół jeżdżąc na wyjazdy na trudniejsze rze-ki. Aktualnie jestem prezesem Bystrza.
a czym zajmujesz się Na co dzień?Jestem technikiem browarnikiem, a prowadzę… cu-kiernię. To rodzinny interes, cukiernia Pingwinek na Nowej Hucie. Idąc na studia – kierunek technologia żywności – wiedziałem, że to będę robił w przyszłości.
która z twoicH Podróży była dla ciebie Najciekawsza?Każda podróż jest ciekawa. Lubię pływać po różnych rzekach, zdobywać kolejne miejsca. Dla wyćwicze-nia techniki najlepsze są rzeki, po których płynie się któryś raz, bo człowiek już wie, gdzie są niebezpie-czeństwa. Adrenaliny zawsze jest dużo, ale przynaj-mniej wiem, co mnie czeka za zakrętem. Kiedy byłem w najgłębszym kanionie świata, trzeba było się zasta-nawiać, co jest za rogiem, pomiędzy wysokimi ska-łami, czy nie będzie jakiejś nowej przeszkody. Rzeka
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
kajakjak
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
ludziepasje
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///98///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
NiePokorNy, żądNy emocji i ryzyka, wciąż Próbuje NowycH ekstremalNycH dyscyPliN. tomasz skarżyński to NowoHuciaNiN o wyjątkowycH PasjacH. mimo złamaNego Niegdyś (i Na szczęście wyleczoNego) kręgosłuPa ma głowę Na karku. o NiebezPieczeństwie, adreNaliNie i odPowiedzialNości rozmawia weroNika wk kuPiszewska
w jaki sPosób Prowokujesz zastrzyki adreNaliNy?Rajdy samochodowe, jazda precyzyjna, jazda syn-chroniczna, jazda na wszelkiego rodzaju motorach, kolekcjonowanie i tuning starych aut, snowboard, nurkowanie, akrobacje podniebne, paralotnia, spa-dochroniarstwo to sposoby na zintensyfikowanie doznań.
ze wszystkiego wycHodzisz bezPieczNie?Gdy chodziłem do szkoły kaskaderskiej, skakałem na batucie, potocznie zwaną trampoliną i źle wy-lądowałem. Złamałem sobie trzeci i czwarty krąg. Na szczęście teraz wszystko działa.
co Na to twoja żoNa?Po tym, jak się połamałem, odpuściłem sobie naj-bardziej ryzykowne wyczyny. Beata, moja żona, wie, że pewnych rzeczy nie może mi zabronić, więc mnie nie ogranicza. Boi się o mnie, lecz wspiera moje po-mysły. Nawet w dziewiątym miesiącu ciąży jeździła ze mną na ścigaczu. Ale gdy z ziemi obserwuje jak sa-molot ze mną leci w dół, piszczy. Chociaż wie, że pa-nujemy nad maszyną.
kiedy zaczęła się twoja Przygoda z motoryzacją?Miałem osiem lat. Jeździliśmy z bratem Skodą 1000 MB taty po podwórku. W wieku dwunastu lat jeździ-łem już na motorze. Chociaż cała rodzina była prze-ciwna, ojciec mi pozwalał. Mówił, że jeśli tylko robię to z głową, mogę jeździć na wszystkim. Ale przerzu-ciłem się na cztery kółka. Szybkie motory są strasz-nie zwodnicze. Wydaje ci się, że jazdę masz w małym palcu, więc dociskasz na każdej prostej, a wystarczy, że ktoś wyjedzie. Na to nie masz wpływu.
czym jest jazda PrecyzyjNa, a czym syNcHroNiczNa?Jazda precyzyjna polega na opanowaniu auta z mi-strzowską dokładnością. Świetnym przykładem jest starszy już Brytyjczyk Russ Swift. Analizuję jego wyczyny i staram się naśladować. Facet ustawia so-bie dwa samochody wzdłuż jednej linii, zostawiając pomiędzy nimi miejsce na swoje auto plus po pięć centymetrów z każdej strony. Po czym, jadąc trze-
cim pojazdem, robi obrót 180 stopni i parkuje w po-wstałej luce. Z kolei jazda synchroniczna to zabawa na więcej aut. Na przykład trzy samochody jadą zde-rzak w zderzak, jeden za drugim, środkowy pojazd robi obrót 360 stopni (wszystko w tempie) i dalej jadą razem jak na początku.
zabierasz ze sobą Pasażerów Na takie Przejażdżki? Prawie zawsze. Ich reakcje są przeróżne: jedni łapią za kierownicę, inni zamykają oczy i czekają, kiedy znowu będziemy jechać prosto. Ale są też tacy, któ-rym to się podoba i chcą więcej.
zarabiasz Na swojej Pasji?Niestety do wszystkiego muszę dokładać. Teraz mam dom, żonę, dwie córki, więcej pracuję, a pieniędzy na pasje mam mniej. Kiedyś jeździłem w amatorskich rajdach, ale musiałem zrezygnować. Nie było mnie stać na inwestowanie w sport. Chciałbym zrobić li-cencję pilota, ale to też wymaga dużych nakładów. Gdybym był szejkiem naftowym, miałbym model każdego istniejącego auta. Ale nie narzekam. Jakiś czas temu sprzedaliśmy z żoną nieruchomość i mo-głem kupić sobie wymarzoną furę.
tę, która zagrała w filmie „wielkie dzieło” formacji igidigitale?Tak. Jest to Ford A. Drugi model ze stajni Henry’ego Forda. Byłem kiedyś w Stanach. Naoglądałem się tych maszyn. Nie chciałem, żeby mój był klasycz-nym, zabytkowym samochodem. Mam replikę, któ-ra nie zawiera wszystkich oryginalnych elementów. Karoseria jest z 1932 roku, ale silnik i zawieszenie
– współczesne. Zależało mi, by był to amerykański hot rod, czyli samochód zrobiony rękami właściciela. W Stanach te auta mają cztero-, pięcio-, sześciolitro-we silniki i po pięćset koni mechanicznych. Przy ich niewielkiej wadze daje to niesamowite możliwości. Mój ma silnik o pojemności dwa litry, ale jeździ na-wet dwieście kilometrów na godzinę.
ile warte jest takie cacko?Nie biorąc pod uwagę mojej pracy, koszt zbudowania takiej maszyny to około sto tysięcy złotych.
masz jakieś iNNe marzeNia?Wielki turystyczny, szosowy motor Honda Gold-wing. Taki olbrzymi skuter dla mnie i dla mojej żony. Wsiadamy i jedziemy na wycieczkę nad morze. Ale to dopiero jak będziemy starsi.
Tekst: Weronika wk KupiszewskaZdjęcia: Joanna Urbaniec
PaN Piotr od lat Prowadzi zakład szewski w Nowej Hucie. mówi, że ze starego buta Nie zrobi się Nowego. wysłużoNe obuwie możNa jedNak wskrzesić.
N iewielki zakład znajduje się w bloku, pośrodku osiedla Złotego Wieku. Wielu wstępuje tu po dro-
dze. Obserwując otwarte pomieszczenie nietrudno zauważyć, że ktoś ciągle stąd wchodzi i wychodzi. Choć podobno latem ruch jest zdecydowanie mniej-szy, widać zainteresowanie okolicznych mieszkańców.
— Przychodzą kobiety, mężczyźni, dzieci – opowiada właściciel. — Z osiedla, ale też z daleka: Niepołomic, Batowic, Zabierzowa, Bochni.
W szewskim zawodzie nie jest łatwo: duża kon-kurencja, ludzie rzadziej naprawiają buty. Ale warsztat pana Piotra cieszy się renomą wśród klientów. Zakład powstał w 1984 roku, a aktualny właściciel prowadzi go od kilku lat. Na pytanie, jak reklamuje swoją dzia-łalność, odpowiada, że ludzie po prostu wiedzą, gdzie to jest. Przychodzą tutaj od lat. Wcześniej odwiedzali jego poprzednika, teraz przychodzą do niego. Ktoś mógł także gdzieś na osiedlu zobaczyć firmowe ulot-ki. Pan Piotr niechętnie mówi o sobie. Lubi gawędzić na inne tematy, opowiadać o klientach. Najchętniej wspomina poprzedniego właściciela, który wiele rze-czy zwykł wykonywać prawie całkowicie bez udzia-łu maszyn. Jednak zwykle jest bardzo zajęty. Często przychodzą klienci, którzy chcą, by naprawić buty w ekspresowym tempie. Na twarzy pana Piotra widać zmęczenie, ale jednocześnie uprzejmość dla klienta.
Sytuacja polskich szewców nie przedstawia się najlepiej. Nie mają od kogo się uczyć; system czelad-nictwa upadł. Piotr także jest samoukiem. Najlepsze przykłady szewskiej sztuki zwykle spotyka się na Za-chodzie. Pan Piotr wspomina muzeum w Skandy-nawii, gdzie można obejrzeć narzędzia pierwszego szewca, o którym mówi historia.
Przed wejściem do warsztatu stoi tablica, przypo-minająca rok otwarcia zakładu. Na niej również umiesz-cza się informacje o promocjach – bo i takie są co jakiś czas ogłaszane. Samo pomieszczenie jest niewielkie, podzielone na pół. W jednej części przyjmuje się klien-tów. Druga część to tajemnicza przestrzeń twórcza, w której znajdują się maszyny do naprawy butów i goto-we pary, czekające na swoich właścicieli. Szewc stara się unowocześniać zakład, więc teraz mieszczą się w nim różnorakie przydatne w pracy narzędzia.
— Jest naciągarka, są też inne maszyny. Bez nich zakład by nie funkcjonował – opowiada i dodaje, że to żmudna praca, która wymaga od rzemieślnika przede wszystkim cierpliwości. Właściwie codzien-nie wykonuje się te same lub podobne czynności. Jest to dość męczące, szczególnie, że podczas naprawy używa się często kleju o charakterystycznym, draż-niącym zapachu. Ten zapach nie ułatwia pracy – nie ukrywa pan Piotr. Zdarzają się również wyzwania. Pan Piotr najbardziej wspomina olbrzymią parę bu-tów (numer 48), należących do wyjątkowo wysokiego klienta – mierzył trochę ponad dwa metry wzrostu.
Pojawiła się swego czasu konkurencja w okolicy, ale, jak mówi szewc – nie dali rady. Rynek się zmienia. Jego zakład jest znany od dawna, ma także swoich stałych klientów. Obecnie jest już jednym z nielicz-nych w pobliżu. Szewców zresztą, jak sam przyzna-
je, jest coraz mniej. Trudno utrzymać mały warsztat, w którym pracuje się samodzielnie lub z małą pomo-cą: ceny materiałów są wysokie, a klienci życzą sobie usług najlepszej jakości jak najmniejszym kosztem. Stąd częste promocje, które ogłasza właściciel.
— Tu nie ma reklamacji, obsługa stara się dla klienta. Ja jestem bardzo zadowolona. Pan Piotr jest miły – opowiada jedna ze stałych klientek, pani Władzia. — Nawet dzieci, które już wyrosły i gdzieś się przeprowadziły, przychodzą tutaj. Wszyscy chcą, żeby zakład się utrzymał, bo jest potrzebny.
— Zapotrzebowanie jest najważniejsze, wszystko się na tym opiera. Mogą nadejść czasy, że w ogóle nie będzie się już naprawiało butów. Tak, jak np. teraz w Anglii – prognozuje pan Piotr — Ale zakup i szyb-kie wyrzucenie butów to nie jest oszczędność. Te dro-gie, skórzane na pewno dalej będą naprawiane.
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
uzależniony od wrażeń
szewska pasja
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Tekst: Joanna Fiołek
Zdjęcia: Weronika wk Kupiszewska
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
ludziepasje
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///98///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
NiePokorNy, żądNy emocji i ryzyka, wciąż Próbuje NowycH ekstremalNycH dyscyPliN. tomasz skarżyński to NowoHuciaNiN o wyjątkowycH PasjacH. mimo złamaNego Niegdyś (i Na szczęście wyleczoNego) kręgosłuPa ma głowę Na karku. o NiebezPieczeństwie, adreNaliNie i odPowiedzialNości rozmawia weroNika wk kuPiszewska
w jaki sPosób Prowokujesz zastrzyki adreNaliNy?Rajdy samochodowe, jazda precyzyjna, jazda syn-chroniczna, jazda na wszelkiego rodzaju motorach, kolekcjonowanie i tuning starych aut, snowboard, nurkowanie, akrobacje podniebne, paralotnia, spa-dochroniarstwo to sposoby na zintensyfikowanie doznań.
ze wszystkiego wycHodzisz bezPieczNie?Gdy chodziłem do szkoły kaskaderskiej, skakałem na batucie, potocznie zwaną trampoliną i źle wy-lądowałem. Złamałem sobie trzeci i czwarty krąg. Na szczęście teraz wszystko działa.
co Na to twoja żoNa?Po tym, jak się połamałem, odpuściłem sobie naj-bardziej ryzykowne wyczyny. Beata, moja żona, wie, że pewnych rzeczy nie może mi zabronić, więc mnie nie ogranicza. Boi się o mnie, lecz wspiera moje po-mysły. Nawet w dziewiątym miesiącu ciąży jeździła ze mną na ścigaczu. Ale gdy z ziemi obserwuje jak sa-molot ze mną leci w dół, piszczy. Chociaż wie, że pa-nujemy nad maszyną.
kiedy zaczęła się twoja Przygoda z motoryzacją?Miałem osiem lat. Jeździliśmy z bratem Skodą 1000 MB taty po podwórku. W wieku dwunastu lat jeździ-łem już na motorze. Chociaż cała rodzina była prze-ciwna, ojciec mi pozwalał. Mówił, że jeśli tylko robię to z głową, mogę jeździć na wszystkim. Ale przerzu-ciłem się na cztery kółka. Szybkie motory są strasz-nie zwodnicze. Wydaje ci się, że jazdę masz w małym palcu, więc dociskasz na każdej prostej, a wystarczy, że ktoś wyjedzie. Na to nie masz wpływu.
czym jest jazda PrecyzyjNa, a czym syNcHroNiczNa?Jazda precyzyjna polega na opanowaniu auta z mi-strzowską dokładnością. Świetnym przykładem jest starszy już Brytyjczyk Russ Swift. Analizuję jego wyczyny i staram się naśladować. Facet ustawia so-bie dwa samochody wzdłuż jednej linii, zostawiając pomiędzy nimi miejsce na swoje auto plus po pięć centymetrów z każdej strony. Po czym, jadąc trze-
cim pojazdem, robi obrót 180 stopni i parkuje w po-wstałej luce. Z kolei jazda synchroniczna to zabawa na więcej aut. Na przykład trzy samochody jadą zde-rzak w zderzak, jeden za drugim, środkowy pojazd robi obrót 360 stopni (wszystko w tempie) i dalej jadą razem jak na początku.
zabierasz ze sobą Pasażerów Na takie Przejażdżki? Prawie zawsze. Ich reakcje są przeróżne: jedni łapią za kierownicę, inni zamykają oczy i czekają, kiedy znowu będziemy jechać prosto. Ale są też tacy, któ-rym to się podoba i chcą więcej.
zarabiasz Na swojej Pasji?Niestety do wszystkiego muszę dokładać. Teraz mam dom, żonę, dwie córki, więcej pracuję, a pieniędzy na pasje mam mniej. Kiedyś jeździłem w amatorskich rajdach, ale musiałem zrezygnować. Nie było mnie stać na inwestowanie w sport. Chciałbym zrobić li-cencję pilota, ale to też wymaga dużych nakładów. Gdybym był szejkiem naftowym, miałbym model każdego istniejącego auta. Ale nie narzekam. Jakiś czas temu sprzedaliśmy z żoną nieruchomość i mo-głem kupić sobie wymarzoną furę.
tę, która zagrała w filmie „wielkie dzieło” formacji igidigitale?Tak. Jest to Ford A. Drugi model ze stajni Henry’ego Forda. Byłem kiedyś w Stanach. Naoglądałem się tych maszyn. Nie chciałem, żeby mój był klasycz-nym, zabytkowym samochodem. Mam replikę, któ-ra nie zawiera wszystkich oryginalnych elementów. Karoseria jest z 1932 roku, ale silnik i zawieszenie
– współczesne. Zależało mi, by był to amerykański hot rod, czyli samochód zrobiony rękami właściciela. W Stanach te auta mają cztero-, pięcio-, sześciolitro-we silniki i po pięćset koni mechanicznych. Przy ich niewielkiej wadze daje to niesamowite możliwości. Mój ma silnik o pojemności dwa litry, ale jeździ na-wet dwieście kilometrów na godzinę.
ile warte jest takie cacko?Nie biorąc pod uwagę mojej pracy, koszt zbudowania takiej maszyny to około sto tysięcy złotych.
masz jakieś iNNe marzeNia?Wielki turystyczny, szosowy motor Honda Gold-wing. Taki olbrzymi skuter dla mnie i dla mojej żony. Wsiadamy i jedziemy na wycieczkę nad morze. Ale to dopiero jak będziemy starsi.
Tekst: Weronika wk KupiszewskaZdjęcia: Joanna Urbaniec
PaN Piotr od lat Prowadzi zakład szewski w Nowej Hucie. mówi, że ze starego buta Nie zrobi się Nowego. wysłużoNe obuwie możNa jedNak wskrzesić.
N iewielki zakład znajduje się w bloku, pośrodku osiedla Złotego Wieku. Wielu wstępuje tu po dro-
dze. Obserwując otwarte pomieszczenie nietrudno zauważyć, że ktoś ciągle stąd wchodzi i wychodzi. Choć podobno latem ruch jest zdecydowanie mniej-szy, widać zainteresowanie okolicznych mieszkańców.
— Przychodzą kobiety, mężczyźni, dzieci – opowiada właściciel. — Z osiedla, ale też z daleka: Niepołomic, Batowic, Zabierzowa, Bochni.
W szewskim zawodzie nie jest łatwo: duża kon-kurencja, ludzie rzadziej naprawiają buty. Ale warsztat pana Piotra cieszy się renomą wśród klientów. Zakład powstał w 1984 roku, a aktualny właściciel prowadzi go od kilku lat. Na pytanie, jak reklamuje swoją dzia-łalność, odpowiada, że ludzie po prostu wiedzą, gdzie to jest. Przychodzą tutaj od lat. Wcześniej odwiedzali jego poprzednika, teraz przychodzą do niego. Ktoś mógł także gdzieś na osiedlu zobaczyć firmowe ulot-ki. Pan Piotr niechętnie mówi o sobie. Lubi gawędzić na inne tematy, opowiadać o klientach. Najchętniej wspomina poprzedniego właściciela, który wiele rze-czy zwykł wykonywać prawie całkowicie bez udzia-łu maszyn. Jednak zwykle jest bardzo zajęty. Często przychodzą klienci, którzy chcą, by naprawić buty w ekspresowym tempie. Na twarzy pana Piotra widać zmęczenie, ale jednocześnie uprzejmość dla klienta.
Sytuacja polskich szewców nie przedstawia się najlepiej. Nie mają od kogo się uczyć; system czelad-nictwa upadł. Piotr także jest samoukiem. Najlepsze przykłady szewskiej sztuki zwykle spotyka się na Za-chodzie. Pan Piotr wspomina muzeum w Skandy-nawii, gdzie można obejrzeć narzędzia pierwszego szewca, o którym mówi historia.
Przed wejściem do warsztatu stoi tablica, przypo-minająca rok otwarcia zakładu. Na niej również umiesz-cza się informacje o promocjach – bo i takie są co jakiś czas ogłaszane. Samo pomieszczenie jest niewielkie, podzielone na pół. W jednej części przyjmuje się klien-tów. Druga część to tajemnicza przestrzeń twórcza, w której znajdują się maszyny do naprawy butów i goto-we pary, czekające na swoich właścicieli. Szewc stara się unowocześniać zakład, więc teraz mieszczą się w nim różnorakie przydatne w pracy narzędzia.
— Jest naciągarka, są też inne maszyny. Bez nich zakład by nie funkcjonował – opowiada i dodaje, że to żmudna praca, która wymaga od rzemieślnika przede wszystkim cierpliwości. Właściwie codzien-nie wykonuje się te same lub podobne czynności. Jest to dość męczące, szczególnie, że podczas naprawy używa się często kleju o charakterystycznym, draż-niącym zapachu. Ten zapach nie ułatwia pracy – nie ukrywa pan Piotr. Zdarzają się również wyzwania. Pan Piotr najbardziej wspomina olbrzymią parę bu-tów (numer 48), należących do wyjątkowo wysokiego klienta – mierzył trochę ponad dwa metry wzrostu.
Pojawiła się swego czasu konkurencja w okolicy, ale, jak mówi szewc – nie dali rady. Rynek się zmienia. Jego zakład jest znany od dawna, ma także swoich stałych klientów. Obecnie jest już jednym z nielicz-nych w pobliżu. Szewców zresztą, jak sam przyzna-
je, jest coraz mniej. Trudno utrzymać mały warsztat, w którym pracuje się samodzielnie lub z małą pomo-cą: ceny materiałów są wysokie, a klienci życzą sobie usług najlepszej jakości jak najmniejszym kosztem. Stąd częste promocje, które ogłasza właściciel.
— Tu nie ma reklamacji, obsługa stara się dla klienta. Ja jestem bardzo zadowolona. Pan Piotr jest miły – opowiada jedna ze stałych klientek, pani Władzia. — Nawet dzieci, które już wyrosły i gdzieś się przeprowadziły, przychodzą tutaj. Wszyscy chcą, żeby zakład się utrzymał, bo jest potrzebny.
— Zapotrzebowanie jest najważniejsze, wszystko się na tym opiera. Mogą nadejść czasy, że w ogóle nie będzie się już naprawiało butów. Tak, jak np. teraz w Anglii – prognozuje pan Piotr — Ale zakup i szyb-kie wyrzucenie butów to nie jest oszczędność. Te dro-gie, skórzane na pewno dalej będą naprawiane.
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
uzależniony od wrażeń
szewska pasja
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Tekst: Joanna Fiołek
Zdjęcia: Weronika wk Kupiszewska
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///1110///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
wydarzeniawydarzenia/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
każdy może zostać artystą: wystarczy tylko trocHę wyobraźNi, cHęci i w tym wyPadku – kabelków i oPorNików.
teatr Łaźnia Nowa, w ramach wakacyjnej akcji Warsztatów z Łaźniowcami dotychczas zorgani-
zował dwa otwarte warsztaty – „Majsterkowanie 2.0. Zbuduj sobie syntezator”, podczas którego prowadzą-cym był Maciej Wójnicki oraz „Majsterkowanie 2.0. Hackowanie zabawek elektronicznych”, prowadzone przez Kacpra Ziemianina.
Czarodziej syntezatorowy (bo tak nazywały Ma-cieja dzieci biorące udział w warsztatach), pokazywał każdemu, jak z prostych części zrobić podstawowy syntezator dźwiękowy, wykorzystywany we wszyst-kich elektronicznych sprzętach. Swój pseudonim zyskał nie bez podstaw, gdyż to, czego starał się na-uczyć innych wyglądało na istną magię. Było ciężko. Kabelki, oporniki, druciki, pajączki, głośniki… i na-wet nie wiedząc kiedy, każde dziecko miało zbudo-wany od podstaw mini syntezator. Kolejnego dnia na osiedlu Szkolnym rozbrzmiewał dźwięk karimb. Mała deseczka, kilka metalowych blaszek – zębów od grabi, dwie śrubki i instrument gotowy. Niepozor-ne części niosły w sobie wielką siłę dźwięku!
Kacper Ziemianin (również zwany czarodziejem), z kolei pokazywał jak zhackować zabawki. Pluszowy renifer wygrywający bożonarodzeniową melodyjkę
i krzyczący „Marry Christmas” w jego dłoniach za-mienił się w niebanalny generator dźwięków, rodem z profesjonalnych stołów DJ’skich. Najmłodszym uczestnikom największą przyjemność przyniosło roz-kręcanie zabawek. Za to starsi odnaleźli się w lutowa-niu i przypinaniu kabelków, dlatego połączyli swoje siły i rozpoczęli pracę zespołową.
Na zakończenie warsztatów uczestnicy i prowa-dzący zagrali koncerty. 21 lipca Maciej Wójnicki po-kazał, że wszystko może się zamienić w instrument. Zapraszając na scenę dzieci, dał popis gry na krześle czy pudełku. Później przedstawił swój solowy pro-jekt – Mananasoko. Grał jednocześnie na skrzypcach, syntezatorze, krześle, pudełkach… Po prostu – jed-noosobowa orkiestra. Tydzień później Kacper Zie-mianin najpierw zaprezentował zhackowane w cza-sie zajęć zabawki, a później, jak sam stwierdził „nie chcąc nas zanudzać”, zaprezentował krótki set DJ’ski polepionych dźwięków, dających efekt muzyki szu-mów. Obydwa koncert były niezwykłymi wydarze-niami. Jak przystało na tematykę – elektryzującymi.
Mieszkańcy nowohuckich osiedli, i my – Łaź-niowcy, czekamy na kolejne warsztaty. Już niedłu-go: „Coś z niczego: Spotkanie jak przy darciu pierza”,
„Warsztaty dla sąsiadów” oraz „Pecha Kucha – Moja pasja”. Szczegółowy program najbliższych warsztatów: na stronie Teatru Łaźnia Nowa i wewnątrz numeru.
Tekst: Malina SzczepańskaZdjęcia: Archiwum organizatorów
czarodzieje dźwięków
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///1110///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
wydarzeniawydarzenia/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
każdy może zostać artystą: wystarczy tylko trocHę wyobraźNi, cHęci i w tym wyPadku – kabelków i oPorNików.
teatr Łaźnia Nowa, w ramach wakacyjnej akcji Warsztatów z Łaźniowcami dotychczas zorgani-
zował dwa otwarte warsztaty – „Majsterkowanie 2.0. Zbuduj sobie syntezator”, podczas którego prowadzą-cym był Maciej Wójnicki oraz „Majsterkowanie 2.0. Hackowanie zabawek elektronicznych”, prowadzone przez Kacpra Ziemianina.
Czarodziej syntezatorowy (bo tak nazywały Ma-cieja dzieci biorące udział w warsztatach), pokazywał każdemu, jak z prostych części zrobić podstawowy syntezator dźwiękowy, wykorzystywany we wszyst-kich elektronicznych sprzętach. Swój pseudonim zyskał nie bez podstaw, gdyż to, czego starał się na-uczyć innych wyglądało na istną magię. Było ciężko. Kabelki, oporniki, druciki, pajączki, głośniki… i na-wet nie wiedząc kiedy, każde dziecko miało zbudo-wany od podstaw mini syntezator. Kolejnego dnia na osiedlu Szkolnym rozbrzmiewał dźwięk karimb. Mała deseczka, kilka metalowych blaszek – zębów od grabi, dwie śrubki i instrument gotowy. Niepozor-ne części niosły w sobie wielką siłę dźwięku!
Kacper Ziemianin (również zwany czarodziejem), z kolei pokazywał jak zhackować zabawki. Pluszowy renifer wygrywający bożonarodzeniową melodyjkę
i krzyczący „Marry Christmas” w jego dłoniach za-mienił się w niebanalny generator dźwięków, rodem z profesjonalnych stołów DJ’skich. Najmłodszym uczestnikom największą przyjemność przyniosło roz-kręcanie zabawek. Za to starsi odnaleźli się w lutowa-niu i przypinaniu kabelków, dlatego połączyli swoje siły i rozpoczęli pracę zespołową.
Na zakończenie warsztatów uczestnicy i prowa-dzący zagrali koncerty. 21 lipca Maciej Wójnicki po-kazał, że wszystko może się zamienić w instrument. Zapraszając na scenę dzieci, dał popis gry na krześle czy pudełku. Później przedstawił swój solowy pro-jekt – Mananasoko. Grał jednocześnie na skrzypcach, syntezatorze, krześle, pudełkach… Po prostu – jed-noosobowa orkiestra. Tydzień później Kacper Zie-mianin najpierw zaprezentował zhackowane w cza-sie zajęć zabawki, a później, jak sam stwierdził „nie chcąc nas zanudzać”, zaprezentował krótki set DJ’ski polepionych dźwięków, dających efekt muzyki szu-mów. Obydwa koncert były niezwykłymi wydarze-niami. Jak przystało na tematykę – elektryzującymi.
Mieszkańcy nowohuckich osiedli, i my – Łaź-niowcy, czekamy na kolejne warsztaty. Już niedłu-go: „Coś z niczego: Spotkanie jak przy darciu pierza”,
„Warsztaty dla sąsiadów” oraz „Pecha Kucha – Moja pasja”. Szczegółowy program najbliższych warsztatów: na stronie Teatru Łaźnia Nowa i wewnątrz numeru.
Tekst: Malina SzczepańskaZdjęcia: Archiwum organizatorów
czarodzieje dźwięków
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///1312///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
ludzie wydarzenia/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
model kobiety zajmującej się tylko domem dawNo odszedł do lamusa. wsPółczesNy świat wymaga od młodycH ludzi dużej aktywNości Na wielu PolacH. coraz rzadziej sPotyka się osoby, które sPecjalizują się w jedNej tylko dziedziNie. czy możNa Połączyć Przebojowość, aktywNość zawodową z jedNoczesNym realizowaNiem swoicH marzeń i Pasji? blaNka miller udowadNia, że tak.
rysuNek, makijaż, rękodzieło, modeliNg – zajmujesz się każdą z tycH dziedziN. co było Pierwsze?Dzień bez rysunku i malarstwa od najmłodszych lat był dla mnie dniem straconym. Dzięki osobom, które dostrzegły we mnie potencjał, miałam jeszcze większą motywację, by za tym podążać. Dorasta-łam, a wraz ze mną rosła jeszcze większa potrzeba tworzenia - tak zaczęła się przygoda z makijażem. Na edukację w tym kierunku musiałam jednak tro-chę poczekać. Przyszedł czas na szkołę średnią, kie-dy to dowiedziałam się o istnieniu Zespołu Szkół Odzieżowych w Nowej Hucie. Tam zdobyłam tytuł technologa odzieży i masę ciekawych doświadczeń. Pracowitość i chęć do działania pchnęły mnie da-lej. W ten sposób zaczęłam tworzyć przytulanki dla dzieci oraz ręcznie robioną biżuterię. W upragnionej od lat szkole wizażu i stylizacji poznałam branżę mo-delingową. I tak się zaczęło.
rękodzieło kojarzy się wielu osobom z XiX wiekiem. czy ktoś z twoicH Przodków tym się zajmował? Jest w mojej rodzinie kilka artystycznych dusz. Mój dziadek na przykład zajmował się rzeźbiarstwem.
jaka jest tematyka twoicH Prac? Jeśli chodzi o malarstwo, tematem moich prac są głow-nie kobiety i jest to szalenie inspirujące. W tworzeniu biżuterii kieruję się modą, w tej chwili koncentruję się na tym, co sama uwielbiam – słodkościach! Są osoby, które bardzo mi imponują, ale nie miałabym żadnej satysfakcji, wzorując się na nich. We wszystko co robię wkładam własną inwencję i całe swoje serce. Bardzo mnie natomiast cieszy, że moje prace są inspiracją dla innych. Koleżanka, Agnieszka Gaj, zamyka niektóre obrazy w szklanych pryzmatach będących biżuterią.
czy twoja edukacja jest związaNa z twoimi Hobby? jak oceNiasz Poziom kształceNia w tego tyPu szkołacH? Uważam, że wybrałam idealne dla siebie kierunki. Poza nauką w Zespole Szkół Odzieżowych w 2009 ukończyłam Szkołę Wizażu i Stylizacji - Artystyczna Alternatywa. Każda ze szkół pozwoliła mi rozwinąć swoje umiejętności, które nadal cały czas poszerzam.
taleNt, Pracowitość, szczęście. który z tycH elemeNtów Najbardziej decyduje o sukcesie w braNżacH, którymi ty się zajmujesz? Talent i pracowitość tworzą harmonię i spójną całość, a to daje w życiu największe szczęście.
twoje Pasje są bardzo różNorodNe i zaPewNe czasocHłoNNe. jak udaje ci się to wszystko Pogodzić? Ten czas, który inni nazywają nudą, ja wypełniam przyjemnością tworzenia. Czasem dla tych przyjem-ności rezygnuję z innych.
gdzie możNa oglądać twoje Prace? Póki co, efekty mojej twórczości oglądać można w in-ternecie. Zapraszam na stronę www.blankamiller.xt.pl. Niewykluczone jednak, że w przyszłości powsta-nie wystawa z moimi pracami. od urodzeNia mieszkasz w Nowej Hucie. czy klimat jaki tu PaNuje sPrzyja rozwijaNiu Pasji?Nowa Huta to dzielnica z historią, o której żadne po-kolenie nie pozwala zapomnieć. Widać to na każdym kroku. Mamy tu także teatry, muzea i ośrodki kultury. Przekonałam się, że warto z tych dóbr korzystać.
Tekst: Tomasz PiwowarczykZdjęcia: Marcin Kądziołka
zabójcy z las vegas w łaźni nowej11 sierpnia na Lotnisku Mu-
zeum Lotnictwa rozpocznie się Coke Live Festival. Zagrają gwiaz-dy: Placebo, Snoop Dog, The Roots. Największa z nich – tHe killers – dzień przed oficjalnym rozpoczęciem festiwalu zawita na os. Szkolne i za-gra koncert w Teatrze Łaźnia Nowa.
Koncert w nowohuckim Teatrze będzie pierw-szym w historii polskiej sceny koncertowej tzw. warm-up show, czyli koncertem poprzedzającym występ na festiwalu. Pochodzących z Las Vegas muzyków, którzy zaprezentują premierowe utwory z najnowszej płyty „Battle Born”, usłyszy na osiedlu Szkolnym zaledwie kilkusetosobowa grupa szczę-śliwców. Pikanterii całemu wydarzeniu dodaje fakt, że koncert w Łaźni będzie pierwszym europejskim koncertem grupy od ponad roku i jednocześnie ofi-cjalnym startem kilkumiesięcznej trasy koncertowej.
Najnowsza płyta zespołu została zainspirowana historią Stanów Zjednoczonych, która „rodziła się w bitwie” („Battle born” – „urodzony w bitwie”) i sta-nowi mieszankę najlepszych elementów, obecnych na poprzednich płytach The Killers: pięknie opo-wiedziane historie, tęsknotę za mityczną Ameryką z dodatkiem chwytliwego popu. Czerpie co najlepsze z poprzednich produkcji, jednocześnie nie kopiując żadnej z nich. Twórca zespołu – Brandon Flowers – o nowej płycie mówi krótko i dosadnie: „Battle Born” to The Killers w najlepszym swoim wydaniu.
bilety Na koNcert 10 sierpnia są w cenie 150zł. uwaga: wstęp na koncert będą miały jedynie osoby posiadające bilet na koncert oraz karnet lub bilet jedno-dniowy na Coke Live Music Festival. Bilety na warm-up show The Killers dostępne tylko na www.alterart.pl.
Tekst: Anna SzczygiełZdjęcia: Archiwum organizatora
japoński szekspir i kobietykobiety z samurajskimi mieczami, Pierwsza Polska odsłoNa jaPońskiej oPowieści i klasyczNy teatr kabuki Na NowoHuckim osiedlu – to może ozNaczać tylko jedNo: kolejNą, egzotyczNą Premierę teatru łaźNia Nowa.
tym razem twórcy podejmą wyzwanie wystawienia na scenie spektaklu opartego na sztuce jednego
z najwybitniejszych dramatopisarzy kabuki. Chika-matsu Monzaemon często nazywany bywa japońskim Szekspirem. Pochodzący z rodziny samurajów pisarz żył i pracował na przełomie XVII i XVIII wieku.
Japoński teatr kabuki poszukuje bliższego kon-taktu z widzem, koncentrując się na emocjonalnych problemach honoru, zdrady i miłości. Bohaterami sztuk kabuki są najczęściej ludzie przeciętni czy wręcz przegrani: żebracy, złodzieje, kurtyzany czy właśnie bezdomni samuraje. Historię „47 roninów”, którą inspirowane jest łaźniowe przedstawienie, na-zwać można „japońskim Panem Tadeuszem”. Opo-wieść o roninach jest bowiem jedną z najbardziej celebrowanych historii o samurajach. To nie tylko dramat dziejący się w dawnych czasach: to histo-ria nierozerwalnie związana z japońską tradycją
– do dziś opowiadana dzieciom, często prezentowa-na na japońskich scenach. Spektakl prezentowany w Łaźni będzie pierwszą polską próbą przeniesienia tego utworu na scenę.
Spektakl pod roboczym tytułem „47 bezrobot-nych samurajów” będzie częścią kolejnej odsłony Teatru Zgromadzenie. Premiera przewidziana jest na 31 sierpnia 2012. Kolejne pokazy: 1 i 2 września.
Tekst: Anna SzczygiełZdjęcie: Bartosz Siedlik
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
serce i inwencja / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
zaPraszamy wszystkicH PełNycH eNergii i zaPału
symPatyków Naszegoteatru do wsPółPracy.
obecNie szukamy woloNtariuszy do działu
obsługi widowNi.
zaiNteresowaNycH Prosimy o PrzesłaNie cv
i kilku zdań Na swójtemat Na adres
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///1312///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
ludzie wydarzenia/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
model kobiety zajmującej się tylko domem dawNo odszedł do lamusa. wsPółczesNy świat wymaga od młodycH ludzi dużej aktywNości Na wielu PolacH. coraz rzadziej sPotyka się osoby, które sPecjalizują się w jedNej tylko dziedziNie. czy możNa Połączyć Przebojowość, aktywNość zawodową z jedNoczesNym realizowaNiem swoicH marzeń i Pasji? blaNka miller udowadNia, że tak.
rysuNek, makijaż, rękodzieło, modeliNg – zajmujesz się każdą z tycH dziedziN. co było Pierwsze?Dzień bez rysunku i malarstwa od najmłodszych lat był dla mnie dniem straconym. Dzięki osobom, które dostrzegły we mnie potencjał, miałam jeszcze większą motywację, by za tym podążać. Dorasta-łam, a wraz ze mną rosła jeszcze większa potrzeba tworzenia - tak zaczęła się przygoda z makijażem. Na edukację w tym kierunku musiałam jednak tro-chę poczekać. Przyszedł czas na szkołę średnią, kie-dy to dowiedziałam się o istnieniu Zespołu Szkół Odzieżowych w Nowej Hucie. Tam zdobyłam tytuł technologa odzieży i masę ciekawych doświadczeń. Pracowitość i chęć do działania pchnęły mnie da-lej. W ten sposób zaczęłam tworzyć przytulanki dla dzieci oraz ręcznie robioną biżuterię. W upragnionej od lat szkole wizażu i stylizacji poznałam branżę mo-delingową. I tak się zaczęło.
rękodzieło kojarzy się wielu osobom z XiX wiekiem. czy ktoś z twoicH Przodków tym się zajmował? Jest w mojej rodzinie kilka artystycznych dusz. Mój dziadek na przykład zajmował się rzeźbiarstwem.
jaka jest tematyka twoicH Prac? Jeśli chodzi o malarstwo, tematem moich prac są głow-nie kobiety i jest to szalenie inspirujące. W tworzeniu biżuterii kieruję się modą, w tej chwili koncentruję się na tym, co sama uwielbiam – słodkościach! Są osoby, które bardzo mi imponują, ale nie miałabym żadnej satysfakcji, wzorując się na nich. We wszystko co robię wkładam własną inwencję i całe swoje serce. Bardzo mnie natomiast cieszy, że moje prace są inspiracją dla innych. Koleżanka, Agnieszka Gaj, zamyka niektóre obrazy w szklanych pryzmatach będących biżuterią.
czy twoja edukacja jest związaNa z twoimi Hobby? jak oceNiasz Poziom kształceNia w tego tyPu szkołacH? Uważam, że wybrałam idealne dla siebie kierunki. Poza nauką w Zespole Szkół Odzieżowych w 2009 ukończyłam Szkołę Wizażu i Stylizacji - Artystyczna Alternatywa. Każda ze szkół pozwoliła mi rozwinąć swoje umiejętności, które nadal cały czas poszerzam.
taleNt, Pracowitość, szczęście. który z tycH elemeNtów Najbardziej decyduje o sukcesie w braNżacH, którymi ty się zajmujesz? Talent i pracowitość tworzą harmonię i spójną całość, a to daje w życiu największe szczęście.
twoje Pasje są bardzo różNorodNe i zaPewNe czasocHłoNNe. jak udaje ci się to wszystko Pogodzić? Ten czas, który inni nazywają nudą, ja wypełniam przyjemnością tworzenia. Czasem dla tych przyjem-ności rezygnuję z innych.
gdzie możNa oglądać twoje Prace? Póki co, efekty mojej twórczości oglądać można w in-ternecie. Zapraszam na stronę www.blankamiller.xt.pl. Niewykluczone jednak, że w przyszłości powsta-nie wystawa z moimi pracami. od urodzeNia mieszkasz w Nowej Hucie. czy klimat jaki tu PaNuje sPrzyja rozwijaNiu Pasji?Nowa Huta to dzielnica z historią, o której żadne po-kolenie nie pozwala zapomnieć. Widać to na każdym kroku. Mamy tu także teatry, muzea i ośrodki kultury. Przekonałam się, że warto z tych dóbr korzystać.
Tekst: Tomasz PiwowarczykZdjęcia: Marcin Kądziołka
zabójcy z las vegas w łaźni nowej11 sierpnia na Lotnisku Mu-
zeum Lotnictwa rozpocznie się Coke Live Festival. Zagrają gwiaz-dy: Placebo, Snoop Dog, The Roots. Największa z nich – tHe killers – dzień przed oficjalnym rozpoczęciem festiwalu zawita na os. Szkolne i za-gra koncert w Teatrze Łaźnia Nowa.
Koncert w nowohuckim Teatrze będzie pierw-szym w historii polskiej sceny koncertowej tzw. warm-up show, czyli koncertem poprzedzającym występ na festiwalu. Pochodzących z Las Vegas muzyków, którzy zaprezentują premierowe utwory z najnowszej płyty „Battle Born”, usłyszy na osiedlu Szkolnym zaledwie kilkusetosobowa grupa szczę-śliwców. Pikanterii całemu wydarzeniu dodaje fakt, że koncert w Łaźni będzie pierwszym europejskim koncertem grupy od ponad roku i jednocześnie ofi-cjalnym startem kilkumiesięcznej trasy koncertowej.
Najnowsza płyta zespołu została zainspirowana historią Stanów Zjednoczonych, która „rodziła się w bitwie” („Battle born” – „urodzony w bitwie”) i sta-nowi mieszankę najlepszych elementów, obecnych na poprzednich płytach The Killers: pięknie opo-wiedziane historie, tęsknotę za mityczną Ameryką z dodatkiem chwytliwego popu. Czerpie co najlepsze z poprzednich produkcji, jednocześnie nie kopiując żadnej z nich. Twórca zespołu – Brandon Flowers – o nowej płycie mówi krótko i dosadnie: „Battle Born” to The Killers w najlepszym swoim wydaniu.
bilety Na koNcert 10 sierpnia są w cenie 150zł. uwaga: wstęp na koncert będą miały jedynie osoby posiadające bilet na koncert oraz karnet lub bilet jedno-dniowy na Coke Live Music Festival. Bilety na warm-up show The Killers dostępne tylko na www.alterart.pl.
Tekst: Anna SzczygiełZdjęcia: Archiwum organizatora
japoński szekspir i kobietykobiety z samurajskimi mieczami, Pierwsza Polska odsłoNa jaPońskiej oPowieści i klasyczNy teatr kabuki Na NowoHuckim osiedlu – to może ozNaczać tylko jedNo: kolejNą, egzotyczNą Premierę teatru łaźNia Nowa.
tym razem twórcy podejmą wyzwanie wystawienia na scenie spektaklu opartego na sztuce jednego
z najwybitniejszych dramatopisarzy kabuki. Chika-matsu Monzaemon często nazywany bywa japońskim Szekspirem. Pochodzący z rodziny samurajów pisarz żył i pracował na przełomie XVII i XVIII wieku.
Japoński teatr kabuki poszukuje bliższego kon-taktu z widzem, koncentrując się na emocjonalnych problemach honoru, zdrady i miłości. Bohaterami sztuk kabuki są najczęściej ludzie przeciętni czy wręcz przegrani: żebracy, złodzieje, kurtyzany czy właśnie bezdomni samuraje. Historię „47 roninów”, którą inspirowane jest łaźniowe przedstawienie, na-zwać można „japońskim Panem Tadeuszem”. Opo-wieść o roninach jest bowiem jedną z najbardziej celebrowanych historii o samurajach. To nie tylko dramat dziejący się w dawnych czasach: to histo-ria nierozerwalnie związana z japońską tradycją
– do dziś opowiadana dzieciom, często prezentowa-na na japońskich scenach. Spektakl prezentowany w Łaźni będzie pierwszą polską próbą przeniesienia tego utworu na scenę.
Spektakl pod roboczym tytułem „47 bezrobot-nych samurajów” będzie częścią kolejnej odsłony Teatru Zgromadzenie. Premiera przewidziana jest na 31 sierpnia 2012. Kolejne pokazy: 1 i 2 września.
Tekst: Anna SzczygiełZdjęcie: Bartosz Siedlik
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
serce i inwencja / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
zaPraszamy wszystkicH PełNycH eNergii i zaPału
symPatyków Naszegoteatru do wsPółPracy.
obecNie szukamy woloNtariuszy do działu
obsługi widowNi.
zaiNteresowaNycH Prosimy o PrzesłaNie cv
i kilku zdań Na swójtemat Na adres
aktualności
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///1514///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
wolnym krokiem spacerujesz po lesie napawa-jąc się świeżym powietrzem, bliskością jeziora
i delikatnym śpiewem ptaków ukrytych gdzieś w ko-ronach drzew. Nagle twoich uszu dobiega coś jeszcze, jakiś inny dźwięk. Po chwili jesteś już pewny – ktoś biegnie między drzewami. Przez drogę przed Tobą przebiega czwórka dzieci w kolorowych koszulkach i chustach na szyi.
Lekko zdziwiony idziesz dalej, po chwili po obu stronach ścieżki dostrzegasz kilkadziesiąt namiotów, mnóstwo dzieci i krzątających się wśród nich doro-słych. Z ciekawości zaczepiasz jednego z nich i pytasz co się dzieje. To blisko setka zuchów i harcerzy z No-wej Huty przyjechała na swój obóz do Chyciny, ma-łej wioski położonej w województwie lubuskim, aby spędzić w okolicznych lasach blisko trzy tygodnie. Szczep Tęczowy – środowisko działające w naszej dzielnicy od 55 lat – zabrał ze sobą zuchy (7–9 lat), harcerzy (10–12 lat), harcerzy starszych (13–15 lat) oraz wędrowników (16+). Cel: pokazać im alternaty-wę dla spędzania czasu w domu na oglądaniu kolejne-go sezonu ich ulubionego serialu.
Ale co można robić przez 20 dni w lesie? Drzewa, liście, dużo mchu, trochę trawy – pozornie zwykły las. A jednak harcerze potrafią zorganizować czas. Zróbmy dziś podchody! – każdego dnia prosi Tomek, zakręcony gimnazjalista, który po raz czwarty spę-dza wakacje w harcerskim gronie. W czasie pobytu wraz z innymi uczył się orientować mapę, szyfrować wiadomości, budować schronienia w przypadku zagubienia w lesie, rozpoznawać rośliny, gotować, pilnować porządku, zasad przedsiębiorczości oraz odpowiedzialności. Wszystko to w interesującej i dy-namicznej formie.
O tym, że wciąż jest czas i miejsce na harcerskie obozy świadczy niesłabnące od lat zainteresowanie rodziców i dzieci tymi imprezami. Dorośli wiedzą, że harcerstwo wychowuje młodych na odpowiedzial-nych i energicznych ludzi. — Żyjemy w czasach, gdzie od małego czas odmierzają nam kolejne egzaminy, zaliczenia, walka o karierę i pozycję – mówi Piotr Sal-wiński, lider Tęczowego. — Mieszkamy w pięknym mieście, ale cały czas za czymś gonimy, a dookoła spa-liny i szum. Trzy tygodnie w lesie to okres odpoczynku, relaksu i ucieczki od szarej rzeczywistości. Las to miej-
sce, gdzie powstaje inny czas – zabawy, współpracy, po-działu obowiązków, zadumy nad tym co robimy.
Najważniejsze w naszej pracy są dzieciaki, to dla nich tu przyjeżdżamy i organizujemy im czas – zdra-dza jeden z instruktorów szczepu. Czy harcerze nie wo-leliby spędzić jednak tego czasu trochę inaczej, choćby na słonecznej plaży w Bułgarii? — Nie – odpowiada Weronika, gimnazjalistka. — To tu są moi znajomi, lu-dzie z którymi chcę spędzać czas i odpoczywać.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Turbasa
nowohucia
nie!Piszcie
Na adres mailowy: [email protected]
dzwońcie Na Numer:
500 641 75612 425 03 20
wewn. 41 lub 42
PrzycHodźcie do redakcji:
osiedle Szkolne 25, od poniedziałku do piątku,
w godz. 12-16
dołączcie do Nas Na facebooku:
www.facebook.com/Lodolamacz.PismoLudziWalczacych
nowohucia
nie!
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Lodołamacz, bezpłatny dwutygodnik Nowej Huty. Nakład: 10 tysięcy egzemplarzy. Redaktor Naczelna: Matylda Stanowska. Redaktor prowadzący: Weronika Kupiszewska. Stała współpraca: Monika Banach, Joanna Fiołek, Sonia Kozińska, Eliza Kubiak, Ania Ledwoń, Anna Lepszy, Anna Szczygieł, Joanna Urbaniec, Małgorzata Wąsik, Małgorzata Wierzchowska, Jacek Paweł Dargiewicz, Marcin Kądziołka, Łukasz Lenda, Tomasz Piwowarczyk. / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /Adres redakcji: Teatr Łaźnia Nowa, osiedle Szkolne 25, tel. 12 425 03 20 w. 41, 42; [email protected]; Lista dystrybucji: www.facebook.com/Lodolamacz.PismoLudziWalczacych. Reklama: Monika Tatka, [email protected]; Wydawca: Teatr Łaźnia Nowa. Druk: Polskapresse. / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów. Nie zwracamy materiałów niezamówionych. Nie uzasadniamy powodów niepublikowania tekstów. Redakcja i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń. Poglądy i opinie przedstawiane w publikowanych artykułach i opiniach czytelników niekoniecznie są zgodne z poglądami wydawcy i redakcji. Reprodukowanie bez zgody wydawcy jakichkolwiek materiałów zawartych w czasopiśmie Lodołamacz jest niedozwolone.
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Zdjęcie: Jan Bińczycki
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
byliśmy, jesteśmy, będziemyw ostatnim dniu lipca odbyła się konferencja pra-
sowa, dotycząca 30. rocznicy utworzenia Tajnej Komisji Robotniczej Hutników NSZZ „S”. W Klubie pod Gruszką wraz z dziennikarzami spotkało się pięć najważniejszych osób związanych z obchodami.
Członkowie Komisji nadal działają z zapałem i chcą upamiętnić tamte wydarzenia oraz wzbudzić w mieszkańcach Nowej Huty świadomość własnej hi-storii. Maciej Mach – członek TKRH, pomysłodawca i organizator obchodów – przedstawił pokrótce ich zarys. Odbędą się we wrześniu, a zapoczątkuje je od-słonięcie i poświęcenie tablicy pamiątkowej na bloku nr 9 w centrum B, a także uroczysta msza święta. Nie zabraknie wystawy – pod nazwą „Byliśmy, jesteśmy, będziemy – Solidarność” na Placu Centralnym. Dla dzieci ze szkół ponadpodstawowych zorganizowany zostanie konkurs wiedzy o Hucie z tamtych lat. Zo-staną także wręczone odznaczenia państwowe dla działaczy Solidarności i bohaterów tamtych wyda-rzeń. Nad obchodami patronat objął Instytut Pamięci Narodowej.
(AL)
lwów – krakówmaraton openP ierwszy przejazd na trasie Lwów-Kraków odbył
się w roku 1894. W latach 30. wyścigi na tej dłu-giej i wymagającej trasie były rozgrywane regularnie, a biorący w nich udział zawodnicy walczyli o zwycię-stwo, zmagając się jednocześnie z trudnymi warun-kami sprzętowymi i drogowymi. Rowerowa Akade-mia Królewska wystąpiła z projektem wznowienia tej tradycji, organizując 19 sierpnia otwarty przejazd rowerowy z finałem na Placu Centralnym.
Przejazd dystansu pomiędzy Lwowem a Krako-wem zajmuje zawodnikom około 8-10 godzin – jest to więc trudny maraton kolarski. Tego rodzaju pró-by są w świecie organizowane często i cieszą się dużą popularnością zarówno u zawodników, pragnących sprawdzić swoje możliwości, jak i wśród sympatyków kolarstwa, podziwiających wolę i ducha walki zawod-ników. Wyjeżdżający ze Lwowa o godz. 7.15 kolarze dojadą do Nowej Huty około godziny 17. Wszystkich mieszkańców zapraszamy do kibicowania!
gorący powrót hutnikad ivákov ohlásených 1800. Celý zápas spievali
chorály a povzbudzovali. Super atmosféra! Tak między innymi wspominają nowohucka imprezę Słowacy na oficjalnej stronie swego klubu. Tłumaczyć chyba nie trzeba, bo polski i słowacki są przecież bar-dzo do siebie podobne.
Nasze odczucia po meczu także. Mecz z Petržalką nowohuccy piłkarze co prawda przegrali, jednak
chyba nikt wracając z Suchych Stawów się tym nie przejmował. Hutnik wrócił na swój obiekt i uczynił to w sposób huczny, widowiskowy i radosny.
Jako pierwsi na Ptaszyckiego 4 wrócili chcący za-grać w piłkę kibice. W samo południe rozpoczął się Eli-tarny Turniej Kibiców Hutnika. Wystąpiło w nim osiem zespołów: poza drużynami złożonymi z fanów gospo-darzy zagrali także sympatycy klubów, z którymi Hut-nicy utrzymują dobre kontakty – nowohuckiej Wandy i niemieckiego 1.FC Magdebug. Upał był niemiłosier-ny, co odbiło się na postawie graczy. Polot i finezja nie są jednak w takich rozgrywkach najważniejsze. Liczy się dobra zabawa i integracja, a tego nie zabrakło na pewno.
Gdy fani zmagali się z temperaturą, na boiskach zaczęła już funkcjonować klubowa telewizja HTV, która m.in. przeprowadzała wywiady z kibicami z Magdeburga. Dla wszystkich obecnych zorganizo-wany został piknik. Podziwiających zmagania kole-gów nie było jednak zbyt wielu, zapewne większość kibiców czas do meczu spędzała nad wodą… Zawody zakończyły się zwycięstwem zespołu Rena 2.
Po rozdaniu nagród przyszedł czas na kulmina-cyjny punkt imprezy. Wszyscy przenieśli się na sta-dion główny, gdzie gromadzili się już kibice. Pojawiła się niewielka grupa ze Słowacji, w tym konsul Tomáš Kašaj. Fani Hutnika w sektorze dopingującym zapre-zentowali choreografię nawiązującą do usunięcia em-blematów Hutnika ze stadionu. Hasłu „To on napawa nas dumą, nikt nie miał prawa go stąd usunąć” towa-rzyszyła wielka flaga z herbem klubu, który po Euro 2012 nadal nie doczekał się powrotu na dach trybuny. Kibice zaprezentowali także kilkadziesiąt flag w bar-wach i doping, którym nieustannie wspierali piłkarzy.
W przerwie spotkania odbył się konkurs rzutów karnych dla sympatyków. Przedstawiony został szko-lący dzieci klub Polonia Kraków, z którym Hutnik nawiązał niedawno współpracę, kibice podziękowali także za kilkanaście lat działalności na rzecz Hutni-ka Piotrowi Dankowi. Po zawodach piłkarze obydwu drużyn wyrazili wdzięczność swoim fanom za stwo-rzoną atmosferę. Świętowanie powrotu klubu na Su-che Stawy trwało do późna./////////////////////////////////////dokończeNie Na stroNie 16
w szeregu frontem zbiórka!
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
aktualności
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
lodołamacz///bezpłatny dwutygodnik nowej hutylodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia///1514///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / // / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
wolnym krokiem spacerujesz po lesie napawa-jąc się świeżym powietrzem, bliskością jeziora
i delikatnym śpiewem ptaków ukrytych gdzieś w ko-ronach drzew. Nagle twoich uszu dobiega coś jeszcze, jakiś inny dźwięk. Po chwili jesteś już pewny – ktoś biegnie między drzewami. Przez drogę przed Tobą przebiega czwórka dzieci w kolorowych koszulkach i chustach na szyi.
Lekko zdziwiony idziesz dalej, po chwili po obu stronach ścieżki dostrzegasz kilkadziesiąt namiotów, mnóstwo dzieci i krzątających się wśród nich doro-słych. Z ciekawości zaczepiasz jednego z nich i pytasz co się dzieje. To blisko setka zuchów i harcerzy z No-wej Huty przyjechała na swój obóz do Chyciny, ma-łej wioski położonej w województwie lubuskim, aby spędzić w okolicznych lasach blisko trzy tygodnie. Szczep Tęczowy – środowisko działające w naszej dzielnicy od 55 lat – zabrał ze sobą zuchy (7–9 lat), harcerzy (10–12 lat), harcerzy starszych (13–15 lat) oraz wędrowników (16+). Cel: pokazać im alternaty-wę dla spędzania czasu w domu na oglądaniu kolejne-go sezonu ich ulubionego serialu.
Ale co można robić przez 20 dni w lesie? Drzewa, liście, dużo mchu, trochę trawy – pozornie zwykły las. A jednak harcerze potrafią zorganizować czas. Zróbmy dziś podchody! – każdego dnia prosi Tomek, zakręcony gimnazjalista, który po raz czwarty spę-dza wakacje w harcerskim gronie. W czasie pobytu wraz z innymi uczył się orientować mapę, szyfrować wiadomości, budować schronienia w przypadku zagubienia w lesie, rozpoznawać rośliny, gotować, pilnować porządku, zasad przedsiębiorczości oraz odpowiedzialności. Wszystko to w interesującej i dy-namicznej formie.
O tym, że wciąż jest czas i miejsce na harcerskie obozy świadczy niesłabnące od lat zainteresowanie rodziców i dzieci tymi imprezami. Dorośli wiedzą, że harcerstwo wychowuje młodych na odpowiedzial-nych i energicznych ludzi. — Żyjemy w czasach, gdzie od małego czas odmierzają nam kolejne egzaminy, zaliczenia, walka o karierę i pozycję – mówi Piotr Sal-wiński, lider Tęczowego. — Mieszkamy w pięknym mieście, ale cały czas za czymś gonimy, a dookoła spa-liny i szum. Trzy tygodnie w lesie to okres odpoczynku, relaksu i ucieczki od szarej rzeczywistości. Las to miej-
sce, gdzie powstaje inny czas – zabawy, współpracy, po-działu obowiązków, zadumy nad tym co robimy.
Najważniejsze w naszej pracy są dzieciaki, to dla nich tu przyjeżdżamy i organizujemy im czas – zdra-dza jeden z instruktorów szczepu. Czy harcerze nie wo-leliby spędzić jednak tego czasu trochę inaczej, choćby na słonecznej plaży w Bułgarii? — Nie – odpowiada Weronika, gimnazjalistka. — To tu są moi znajomi, lu-dzie z którymi chcę spędzać czas i odpoczywać.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Turbasa
nowohucia
nie!Piszcie
Na adres mailowy: [email protected]
dzwońcie Na Numer:
500 641 75612 425 03 20
wewn. 41 lub 42
PrzycHodźcie do redakcji:
osiedle Szkolne 25, od poniedziałku do piątku,
w godz. 12-16
dołączcie do Nas Na facebooku:
www.facebook.com/Lodolamacz.PismoLudziWalczacych
nowohucia
nie!
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Lodołamacz, bezpłatny dwutygodnik Nowej Huty. Nakład: 10 tysięcy egzemplarzy. Redaktor Naczelna: Matylda Stanowska. Redaktor prowadzący: Weronika Kupiszewska. Stała współpraca: Monika Banach, Joanna Fiołek, Sonia Kozińska, Eliza Kubiak, Ania Ledwoń, Anna Lepszy, Anna Szczygieł, Joanna Urbaniec, Małgorzata Wąsik, Małgorzata Wierzchowska, Jacek Paweł Dargiewicz, Marcin Kądziołka, Łukasz Lenda, Tomasz Piwowarczyk. / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /Adres redakcji: Teatr Łaźnia Nowa, osiedle Szkolne 25, tel. 12 425 03 20 w. 41, 42; [email protected]; Lista dystrybucji: www.facebook.com/Lodolamacz.PismoLudziWalczacych. Reklama: Monika Tatka, [email protected]; Wydawca: Teatr Łaźnia Nowa. Druk: Polskapresse. / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów. Nie zwracamy materiałów niezamówionych. Nie uzasadniamy powodów niepublikowania tekstów. Redakcja i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń. Poglądy i opinie przedstawiane w publikowanych artykułach i opiniach czytelników niekoniecznie są zgodne z poglądami wydawcy i redakcji. Reprodukowanie bez zgody wydawcy jakichkolwiek materiałów zawartych w czasopiśmie Lodołamacz jest niedozwolone.
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Zdjęcie: Jan Bińczycki
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
byliśmy, jesteśmy, będziemyw ostatnim dniu lipca odbyła się konferencja pra-
sowa, dotycząca 30. rocznicy utworzenia Tajnej Komisji Robotniczej Hutników NSZZ „S”. W Klubie pod Gruszką wraz z dziennikarzami spotkało się pięć najważniejszych osób związanych z obchodami.
Członkowie Komisji nadal działają z zapałem i chcą upamiętnić tamte wydarzenia oraz wzbudzić w mieszkańcach Nowej Huty świadomość własnej hi-storii. Maciej Mach – członek TKRH, pomysłodawca i organizator obchodów – przedstawił pokrótce ich zarys. Odbędą się we wrześniu, a zapoczątkuje je od-słonięcie i poświęcenie tablicy pamiątkowej na bloku nr 9 w centrum B, a także uroczysta msza święta. Nie zabraknie wystawy – pod nazwą „Byliśmy, jesteśmy, będziemy – Solidarność” na Placu Centralnym. Dla dzieci ze szkół ponadpodstawowych zorganizowany zostanie konkurs wiedzy o Hucie z tamtych lat. Zo-staną także wręczone odznaczenia państwowe dla działaczy Solidarności i bohaterów tamtych wyda-rzeń. Nad obchodami patronat objął Instytut Pamięci Narodowej.
(AL)
lwów – krakówmaraton openP ierwszy przejazd na trasie Lwów-Kraków odbył
się w roku 1894. W latach 30. wyścigi na tej dłu-giej i wymagającej trasie były rozgrywane regularnie, a biorący w nich udział zawodnicy walczyli o zwycię-stwo, zmagając się jednocześnie z trudnymi warun-kami sprzętowymi i drogowymi. Rowerowa Akade-mia Królewska wystąpiła z projektem wznowienia tej tradycji, organizując 19 sierpnia otwarty przejazd rowerowy z finałem na Placu Centralnym.
Przejazd dystansu pomiędzy Lwowem a Krako-wem zajmuje zawodnikom około 8-10 godzin – jest to więc trudny maraton kolarski. Tego rodzaju pró-by są w świecie organizowane często i cieszą się dużą popularnością zarówno u zawodników, pragnących sprawdzić swoje możliwości, jak i wśród sympatyków kolarstwa, podziwiających wolę i ducha walki zawod-ników. Wyjeżdżający ze Lwowa o godz. 7.15 kolarze dojadą do Nowej Huty około godziny 17. Wszystkich mieszkańców zapraszamy do kibicowania!
gorący powrót hutnikad ivákov ohlásených 1800. Celý zápas spievali
chorály a povzbudzovali. Super atmosféra! Tak między innymi wspominają nowohucka imprezę Słowacy na oficjalnej stronie swego klubu. Tłumaczyć chyba nie trzeba, bo polski i słowacki są przecież bar-dzo do siebie podobne.
Nasze odczucia po meczu także. Mecz z Petržalką nowohuccy piłkarze co prawda przegrali, jednak
chyba nikt wracając z Suchych Stawów się tym nie przejmował. Hutnik wrócił na swój obiekt i uczynił to w sposób huczny, widowiskowy i radosny.
Jako pierwsi na Ptaszyckiego 4 wrócili chcący za-grać w piłkę kibice. W samo południe rozpoczął się Eli-tarny Turniej Kibiców Hutnika. Wystąpiło w nim osiem zespołów: poza drużynami złożonymi z fanów gospo-darzy zagrali także sympatycy klubów, z którymi Hut-nicy utrzymują dobre kontakty – nowohuckiej Wandy i niemieckiego 1.FC Magdebug. Upał był niemiłosier-ny, co odbiło się na postawie graczy. Polot i finezja nie są jednak w takich rozgrywkach najważniejsze. Liczy się dobra zabawa i integracja, a tego nie zabrakło na pewno.
Gdy fani zmagali się z temperaturą, na boiskach zaczęła już funkcjonować klubowa telewizja HTV, która m.in. przeprowadzała wywiady z kibicami z Magdeburga. Dla wszystkich obecnych zorganizo-wany został piknik. Podziwiających zmagania kole-gów nie było jednak zbyt wielu, zapewne większość kibiców czas do meczu spędzała nad wodą… Zawody zakończyły się zwycięstwem zespołu Rena 2.
Po rozdaniu nagród przyszedł czas na kulmina-cyjny punkt imprezy. Wszyscy przenieśli się na sta-dion główny, gdzie gromadzili się już kibice. Pojawiła się niewielka grupa ze Słowacji, w tym konsul Tomáš Kašaj. Fani Hutnika w sektorze dopingującym zapre-zentowali choreografię nawiązującą do usunięcia em-blematów Hutnika ze stadionu. Hasłu „To on napawa nas dumą, nikt nie miał prawa go stąd usunąć” towa-rzyszyła wielka flaga z herbem klubu, który po Euro 2012 nadal nie doczekał się powrotu na dach trybuny. Kibice zaprezentowali także kilkadziesiąt flag w bar-wach i doping, którym nieustannie wspierali piłkarzy.
W przerwie spotkania odbył się konkurs rzutów karnych dla sympatyków. Przedstawiony został szko-lący dzieci klub Polonia Kraków, z którym Hutnik nawiązał niedawno współpracę, kibice podziękowali także za kilkanaście lat działalności na rzecz Hutni-ka Piotrowi Dankowi. Po zawodach piłkarze obydwu drużyn wyrazili wdzięczność swoim fanom za stwo-rzoną atmosferę. Świętowanie powrotu klubu na Su-che Stawy trwało do późna./////////////////////////////////////dokończeNie Na stroNie 16
w szeregu frontem zbiórka!
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
aktualności
lodołamacz///nr 10 [11] / 2012 6–19 sierpnia16///
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
trzecia edycja wydarzenia „Welcome to Nowa Huta” za nami. Tradycyjnie odbyła się w bardzo
dobrej, uroczystej atmosferze. Osoby zaangażowane w organizację meczu włożyły dużo wysiłku, czasu i środków finansowych, by wszystko udało się zgod-nie z planem. Mowa zarówno o organizacji meczu (z uwagi na spodziewaną frekwencje była to impreza masowa), promocji, pobycie słowackich i niemiec-kich gości, turnieju, pikniku i oprawy meczowej. Dla większości fanów był to wyczekiwany powrót na Suche Stawy i mocno zaakcentowany początek run-dy jesiennej. Dla nowohucian – ciekawy, wakacyjny event. A dla organizatorów – wieloaspektowe przed-sięwzięcie i kolejna, solidna porcja doświadczeń. Oby zaprocentowało to przy organizacji kolejnych meczy już w niedalekiej przyszłości. Sezon 2012/13 tuż tuż! Pierwszy mecz (ze Szreniawą Nowy Wiśnicz) w sobo-tę, 11 sierpnia o godzinie 17 na stadionie Hutnika.
Tekst: Tomasz PiwowarczykZdjęcia: Weronika wk Kupiszewska
welcome back / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Jedna z nielicznych chwil, gdy prezes Hutnika, Paweł Derlatka, wczuł się w sielankową atmosferę imprezy…