KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003...

28
METEORYT METEORYT W numerze: meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19. polski meteoryt – Tucson 2003 – Sylacauga – nieziemskie bazalty W numerze: meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19. polski meteoryt – Tucson 2003 – Sylacauga – nieziemskie bazalty KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW Nr 2 (46) Czerwiec 2003 ISSN 1642-588X Meteoryt ksiê¿ycowy DaG 400

Transcript of KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003...

Page 1: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 1

METEORYTMETEORYTW numerze:

– meteoryty ksiê¿ycowe– Thuathe– 19. polski meteoryt– Tucson 2003– Sylacauga– nieziemskie bazalty

W numerze:

– meteoryty ksiê¿ycowe– Thuathe– 19. polski meteoryt– Tucson 2003– Sylacauga– nieziemskie bazalty

KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW

Nr 2 (46) Czerwiec 2003 ISSN 1642-588X

Meteoryt ksiê¿ycowy DaG 400

Page 2: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 2

Zapraszamyna strone,Polskiego SerwisuMeteorytowego:jba1.republika.pl

Meteoryt (ISSN 1642-588X)– biuletyn dla mi³oœników mete-orytów wydawany przez Olsz-tyñskie Planetarium i Obserwa-torium Astronomiczne, MuzeumMiko³aja Kopernika we From-borku i Pallasite Press – wydaw-cê kwartalnika Meteorite, z któ-rego pochodzi wiêksza czêœæ pu-blikowanych materia³ów.

Redaguje Andrzej S. Pilski

Sk³ad: Jacek Dr¹¿kowskiDruk: Jan, Lidzbark Warm.

Adres redakcji:skr. poczt. 614-530 Fromborktel. 0-xxxx-55-243-7218 w. 23

e-mail: [email protected]

Biuletyn wydawany jest kwartal-nie i dostêpny g³ównie w prenu-meracie. Roczna prenumeratawynosi w 2003 roku 24 z³. Zain-teresowanych prosimy o wp³ace-nie tej kwoty na konto Olsztyñ-skiego Planetarium i Obserwato-rium Astronomicznego nr:

15401072-3724-36001-00-01

w BOŒ SA O/Olsztyn,zaznaczaj¹c cel wp³aty.

Wczeœniejsze roczniki powielanes¹ na zamówienie za op³at¹ równ¹wysokoœci aktualnej prenumeraty.

Pallasite PressP.O. Box 33-1218

Takapuna, AucklandNEW ZEALAND

4 issues per year $US27(2nd class airmail)

VISA & MasterCard accepted

www.meteor.co.nz

Subscribe toMETEORITE

Od redaktora:Riposta na moje narzekanie w poprzednim numerze na brak nowych

meteorytów by³a b³yskawiczna. W okolicach Chicago, w nocy 27 marcarozdzwoni³y siê telefony na policji, ¿e jakieœ ³obuzy rzucaj¹ kamieniami.Policjanci „zaaresztowali” oko³o 60 czarnych kamieni, sprawców uszkodzeñdomów i samochodów. Szczegó³ow¹ relacjê obieca³ redaktor „Meteorite”w nastêpnym numerze.

Seminarium Meteorytowe w dwusetn¹ rocznicê deszczu w L’Aigle odby³o siêi by³o bardzo interesuj¹ce. Chêtnych do napisania relacji jednak nie zauwa¿y³em.Olsztyñskie Planetarium obieca³o publikacjê z zaprezentowanymi referatami.

Grzegorz Pacer zaprosi³ na kolejny piknik meteorytowy do RudnikaWielkiego ko³o Czêstochowy, 13 lipca. Niestety opóŸnienie tego numeruuniemo¿liwi³o powiadomienie czytelników „Meteorytu” na czas. Przykro mi,bo poprzednie dwa pikniki w Rudniku by³y bardzo udane i kolejny te¿ zapowia-da³ siê ciekawie. Dlatego zachêcam do zagl¹dania na stronê Polskiego SerwisuMeteorytów, gdzie ³atwiej o aktualne informacje.

Trudno rywalizowaæ z Grzegorzem, ale przy okazji wakacyjnych wêdrówekzapraszam do Fromborka na Ksiê¿yc. Od miesi¹ca mo¿na obejrzeæ w planeta-rium najwiêkszy, pokazywany publicznie w Polsce, kawa³ek Ksiê¿yca (widocz-ny na ok³adce). Mo¿na te¿, umówiwszy siê wczeœniej, obejrzeæ meteorytyoferowane przez ASPMET. Nie wolno mi sprzedawaæ meteorytów w planeta-rium, ale mo¿emy umówiæ siê na spotkanie na neutralnym gruncie.

S³ownik jêzyka angielskiego ka¿e t³umaczyæ „lunatic” jako „wariat”.Uzna³em jednak, ¿e „lunatyk” jest tu lepszym odpowiednikiem, gdy¿ NorbertClassen jest nie tylko zwariowany na punkcie Ksiê¿yca, ale jak lunatyk pod¹¿aza jego okruchami staraj¹c siê zgromadziæ ich jak najwiêcej. Ju¿ po napisaniuartyku³u szczêœcie jego siêgnê³o Ksiê¿yca; osobiœcie znalaz³ w Omanie dwanowe meteoryty ksiê¿ycowe.

Andrzej Kotowiecki, który w Olsztynie przedstawi³ relacjê z odnalezieniameteorytów Czêstochowa-Raków i Wietrzno-Bóbrka, s¹dzi natomiast, ¿eznalaz³ nowy, polski meteoryt, równie¿ w postaci wyrobu. Niepokoi mniejednak niska zawartoœæ niklu. Zg³oszenie do Nomenclature Committee zosta³owys³ane i pozostaje czekaæ na wynik.

Poniewa¿ Jackowi Dr¹¿kowskiemu coraz trudniej znaleŸæ czas na sk³ada-nie „Meteorytu”, czego wyrazem jest opóŸnienie tego numeru (za co przepra-sza), szukam kogoœ dysponuj¹cego czasem i umiejêtnoœciami, kto przynajmniejod czasu do czasu móg³by Jacka wyrêczyæ. Czy jest ktoœ taki?

Andrzej S. Pilski

Poczekaj! Wybieram okazy na aukcje internetowe

Page 3: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 3

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

W pogoni za Ksiê¿ycem— wyznania lunatyka

Norbert ClassenZdjecia: Thomas Vettori

Podobnie jak wielu innychch³opców, którzy dorastali naprze³omie lat szeœædziesi¹tych

i siedemdziesi¹tych XX wieku, zawszeby³em zahipnotyzowany ró¿nymi mi-sjami kosmicznymi NASA — szczegól-nie programem Apollo i pierwszymi l¹-dowaniami ludzi na Ksiê¿ycu. Ma³ykrok Neila Armstronga okaza³ siê rze-czywiœcie wielkim krokiem ludzkoœci,i materia³em, z którego powstawa³ydzieciêce marzenia. Oczywiœcie chcia-³em siêgn¹æ do gwiazd, zostaæ astro-naut¹, polecieæ na Ksiê¿yc i dalej ba-daæ ogrom wszechœwiata. Jednak po-dobnie jak wiele innych dzieciêcychmarzeñ, nie sta³o siê ono rzeczywisto-œci¹ — przynajmniej nie w taki sposób,jak planowa³em.

Po latach trafi³em na inn¹ drogê dogwiazd. Od wczesnego dzieciñstwabada³em i kolekcjonowa³em ska³y i mi-nera³y i pewnego dnia na pocz¹tku latdziewiêædziesi¹tych poszed³em do Gre-gora Pacera, polskiego dealera minera-³ów i meteorytów na jednej z naszychlokalnych gie³d minera³ów. By³y tam,siedz¹ce na jednej z jego pó³ek — me-teoryty — prawdziwe ska³y z kosmo-su. Sta³em tam jak wryty podziwiaj¹cz nabo¿eñstwem i podnieceniem ró¿neokazy meteorytów kamiennych i ¿ela-znych, jakie mia³ on na sprzeda¿. Cho-cia¿ czyta³em o meteorytach w ró¿nychksi¹¿kach na temat minera³ów, nie zda-wa³em sobie sprawy, ¿e w ogóle jestmo¿liwe posiadanie prywatnie kawa³-ka tych rzadkich pos³añców z kosmo-su. Zawsze myœla³em, ¿e wszystkiez niewielu okazów meteorytów by³ybezpiecznie zamkniête w muzeach i in-stytutach — niedostêpne i poza zasiê-giem, tak samo jak Ksiê¿yc i gwiazdy.

Moja kosmiczna pasja od¿y³a nanowo. Wtedy, jako ubogi student, niemia³em doœæ pieniêdzy, aby zdobyæwiêcej ni¿ ma³¹, wytrawion¹ p³ytkêGibeona i malutki groszek Pu³tuska.Mój Bo¿e, by³em tak szczêœliwy doda-

j¹c te niezwyk³e, pozaziemskie okazydo mojej kolekcji minera³ów. W nastêp-nych latach, poniewa¿ odnosi³em co-raz wiêksze sukcesy jako autor, corazwiêcej pieniêdzy wydawa³em na nowemeteoryty do mojej rosn¹cej kolekcji,takie jak rozmaite meteoryty ¿elazne,chondryty, trochê eukrytów, piêkn¹p³ytkê Esquel i jednogramow¹ kostkêZagami, mój pierwszy meteoryt mar-sjañski. Uczepi³em siê mego nowegohobby i spêdza³em mnóstwo czasu stu-diuj¹c dostêpn¹ literaturê.

Jednak a¿ do koñca lat dziewiêæ-dziesi¹tych moja dzia³alnoœæ kolekcjo-nerska nie mia³a konkretnego celu.Oczywiœcie, chcia³em mieæ ró¿ne typymeteorytów, tak du¿o, jak siê tylko da³o,aby dodaæ do mego zbioru przynajmniejjedn¹ próbkê ka¿dego cia³a macierzyste-go, ale nie dawa³o mi to takiej satysfak-cji, jak s¹dzi³em. Z jednej strony kolek-cjonowanie jest zawsze wysi³kiem umy-s³owym, poszukiwaniem wiedzy, jakzbieranie kawa³ków uk³adanki i uk³ada-nie w ca³oœæ, by dostaæ wiêkszy widok,now¹ perspektywê. Z drugiej stronywszelkie kolekcjonowanie jest niew¹t-

pliwie oparte na bardziej archaicznychinstynktach, na poleceniach zakorzenio-nych w naszych genach — fakt, którydotyczy przynajmniej wiêkszoœci mê-skiej czêœci naszego gatunku. Kolekcjo-nowanie wydaje siê byæ blisko zwi¹za-ne z polowaniem i gromadzeniem tro-feów, jako œwiadectwa naszych osi¹-gniêæ i zdolnoœci. Oczywiœcie piêkne,rzadkie i trudne do zdobycia trofea s¹bardziej po¿¹dane ni¿, powiedzmy,zniszczona skóra starego królika.

To samo jest prawd¹ w stosunkudo meteorytów, a wiêc coraz bardziejkoncentrowa³em siê na niektórych per-³ach w meteorytowej koronie, rzadkichachondrytach, a szczególnie okazachpochodzenia planetarnego — ska³achksiê¿ycowych i marsjañskich. Kolek-cjonowanie meteorytów planetarnychsta³o siê czymœ w rodzaju obsesji, praw-dziwym wyzwaniem dla mnie i najbar-dziej satysfakcjonuj¹c¹ dzia³alnoœci¹w sensie polowania na trofea. Te ska³ys¹ niezwykle rzadkie i trudne do zdo-bycia, wiêc uznawane s¹ za znakomit¹zdobycz, poniewa¿ ich upolowanie wi¹-¿e siê z pewnym ryzykiem, przynaj-

Wa¿¹ca 1,158 g p³ytka bazaltu z morza ksiê¿ycowego, NWA 479, ma wymiary 20×19×1 mm. Tenmeteoryt pochodzi z tego samego spadku, co s³ynny NWA 032, i jest jednym z niewielu bazaltówz mórz, znalezionych poza Antarktyd¹. Podziêkowania dla Bruno Fectaya i Carine Bideaut.

P

Page 4: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 4

mniej w sensie finansowym. Niektórzyludzie zaznajomieni z meteorytamii moj¹ kolekcj¹ s¹ sk³onni uwa¿aæ mnieza milionera, ale tak nie jest. Jestem bar-dziej œwiadomym tego szaleñcem, któ-ry woli kupiæ kolejny kawa³ek Marsaczy Ksiê¿yca zamiast zbudowaæ dom,czy kupiæ nowy samochód. Moim ce-lem sta³o siê do³¹czenie do mojej ko-lekcji przynajmniej jednej reprezenta-tywnej próbki ka¿dego ksiê¿ycowegoi marsjañskiego meteorytu, a w tym ar-tykule chcia³bym opowiedzieæ o ksiê-¿ycowych meteorytach w ogóle i o mo-ich prywatnych poszukiwaniach Ksiê-¿yca i ksiê¿ycowych kamieni.

Wielkimi krokami jest to,co robisz

Przez wieki naukowcy zastanawia-li siê nad mo¿liwoœci¹, ¿e niektóre me-teoryty w naszych zbiorach mog¹w rzeczywistoœci pochodziæ z Ksiê¿y-ca, a wielu badaczy nawet wierzy³o, ¿etajemnicze tektyty s¹ wytworami du-¿ych wulkanicznych erupcji na Ksiê-¿ycu — ciek³¹ law¹ gwa³townie wyrzu-con¹ przez ksiê¿ycowe wulkany z do-stateczn¹ si³¹, by przezwyciê¿yæ przy-ci¹ganie Ksiê¿yca, a nastêpnie spaœæ naZiemiê w postaci tektytów. W koñcugdy misje Apollo i Luna dostarczy³ypierwsze oryginalne próbki ksiê¿yco-we, uznano, ¿e jest dostêpny ostatecz-ny test dla tych koncepcji. Jednak z po-równañ wynik³o, ¿e próbki nie pasuj¹ani do tektytów ani do ¿adnej grupyachondrytów i musia³o min¹æ jeszczez dziesiêæ lat zanim zidentyfikowanopierwszy meteoryt ksiê¿ycowy.

Pod koniec lat siedemdziesi¹tychjapoñscy i amerykañscy badacze uœwia-domili sobie, ¿e lodowe pola Antarkty-dy mog¹ byæ obiecuj¹cymi terenami doposzukiwañ meteorytów, a nastêpnieodkryto tam tysi¹ce nowych meteory-tów. W koñcu wœród nich zidentyfiko-wano kilka oryginalnych meteorytówksiê¿ycowych — pierwszym by³ s³yn-ny ALH81005 w 1983 roku. Odnale-zienie i identyfikacja tego ma³ego ka-mienia wa¿¹cego 31,4 g by³a innymma³ym krokiem, który w koñcu okaza³siê wielkim krokiem. Krótko po opu-blikowaniu tego sensacyjnego znalezi-ska japoñscy naukowcy przejrzeli sweantarktyczne zbiory i stwierdzili, ¿e trzyz ich wczeœniejszych znalezisk by³yfaktycznie pochodzenia ksiê¿ycowego,

a wkrótce pojawi³y siê dalsze znalezi-ska. Jednak z powodu miêdzynarodo-wego traktatu zabraniaj¹cego posiada-nia na w³asnoœæ meteorytów antark-tycznych, meteoryty ksiê¿ycowe pozo-sta³y nieosi¹galne dla publicznoœci i ro-sn¹cego grona kolekcjonerów.

Przynajmniej do 1990 roku, kiedyBob Haag wydoby³ ze sterty australij-skich eukrytów Millbillillie ma³y ka-myk, który na eukryt nie wygl¹da³.Istotnie udowodniono, ¿e ten wa¿¹cy19 g kamyk jest inny i dziœ jest znanyjako Calcalong Creek, pierwszy poza-antarktyczny lunait. Bob Haag przeka-za³ oko³o 6 g swego ksiê¿ycowego ka-mienia do celów naukowych i zatrzyma³wiêkszoœæ pozosta³ej masy w swychzbiorach. Sprzedano tylko kilka okru-chów, wtedy po wygórowanych cenach.Przez kilka lat Calcalong Creek by³ je-dynym lunaitem dostêpnym dla prywat-nych kolekcji dopóki saharyjska go-r¹czka z³ota nie dostarczy³a dalszychmeteorytów ksiê¿ycowych.

W 1997 roku niemiecki poszuki-wacz meteorytów odnalaz³ pierwszy sa-haryjski lunait, Dar al Gani 262, piêkn¹anortozytow¹ brekcjê regolitow¹ wa-¿¹c¹ a¿ 513 g. Po raz pierwszy w histo-rii reprezentatywne okazy ksiê¿ycowepojawi³y siê w sprzeda¿y, chocia¿ poastronomicznych cenach oko³o 25000dolarów za gram. Oczywiœcie kawa³ekDaG 262 by³ pierwszym meteorytemksiê¿ycowym, który dumnie doda³emdo mojej kolekcji. By³ to ma³y frag-ment, który otrzyma³em od Ericha Ha-iderera, jednego z najlepszych europej-skich dealerów meteorytowych. PóŸniej

Æwierægramowa p³ytka pierwszego pozaantarktycznego lunaitu — s³ynnego Calcalong Creek.Przy wymiarach zaledwie 10×8×2 mm jest jednym z najmniejszych moich ksiê¿ycowych okazów,ale jest po prostu fantastyczna. Dziêki dla Roba Elliotta za urzeczywistnienie tego marzenia!

By³a ozdoba mojej kolekcji — 28-gramowa p³ytka Dar al Gani 262, pierwszego saharyjskiegolunaitu. Jest to wspania³y okaz typowej brekcji regolitowej z ksiê¿ycowych l¹dów. Sprzeda³emw koñcu to cudo, aby zdobyæ gotówkê na inne planetarne meteoryty.

Page 5: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 5

nawet naby³em du¿¹ p³ytkê, pe³ny prze-krój DaG 262 bezpoœrednio od znalaz-cy. Okaz ten by³ przez pewien czas naj-cenniejsz¹ ozdob¹ mojej kolekcji. Roktemu postanowi³em jednak rozstaæ siêz tym okazem, aby zdobyæ gotówkê napozyskanie próbek wszystkich innychnowych lunaitów, które odnaleziono nagor¹cych pustyniach Afryki i Omanuw ci¹gu ostatnich kilku lat.

Do dziœ znaleziono, sklasyfikowa-no i nadano indywidualne nazwy oko-³o 55 meteorytom ksiê¿ycowym o ³¹cz-nej znanej wadze oko³o 9 kg, ale stano-wi¹ one tylko oko³o 24 odrêbnych spad-ków, jeœli weŸmiemy pod uwagêwszystkie prawdopodobne zgodnoœci— spójrzcie na listê meteorytów ksiê-¿ycowych. Zespó³ ANSMET z USAi japoñski zespó³ NIPR odnalaz³y w su-mie na antarktycznych polach b³êkitne-go lodu 18 kamieni ksiê¿ycowych re-prezentuj¹cych 12 odrêbnych spadków.Przy ca³kowitej wadze 2,6 kg zimne pu-stynie Antarktydy dostarczy³y oko³o30% wszystkich znanych lunaitów.

Wiêkszoœæ z pozosta³ych 37 kamieniksiê¿ycowych znaleŸli na gor¹cychpustyniach Afryki i Pó³wyspu Arabskie-go zawodowi poszukiwacze meteory-tów. Naukowcy wci¹¿ dyskutuj¹ na te-mat rzeczywistej liczby niezale¿nychspadków i dopasowaniem tych wszyst-kich tak zwanych pozaantarktycznychlunaitów. Na podstawie badania próbekz mojego zbioru i po lekturze wielu pracnaukowych domyœlam siê, ¿e te 37 zna-lezisk pozaantarktycznych meteorytówpochodzi z przynajmniej jeszcze 12odrêbnych spadków podwy¿szaj¹c ca³-kowit¹ liczbê meteorytów ksiê¿yco-wych do oko³o 24.

Pokrewieñstwa DhofarówPozwólcie, ¿e dok³adniej opiszê

niektóre z najnowszych znalezisk me-teorytów ksiê¿ycowych z Omanu, abypokazaæ niektóre trudnoœci, na jakienapotykaj¹ naukowcy próbuj¹cy usta-liæ, do ilu spadków nale¿¹ te nowe ka-mienie ksiê¿ycowe i ró¿ne wynikaj¹cez tego problemy. Do dziœ opisano i opu-blikowano z indywidualnymi numera-mi 29 ksiê¿ycowych znalezisk z Dho-faru, a wkrótce bêd¹ dalsze. Jak to mo¿ebyæ, ¿e ponad po³owa wszystkich zna-nych meteorytów ksiê¿ycowych jestskoncentrowana w jednym niewielkimfragmencie Pó³wyspu Arabskiego i ja-kie s¹ wzajemne zwi¹zki miêdzy nimi?Czy reprezentuj¹ one mnogoœæ ró¿nychspadków, czy te¿ pochodz¹ tylko z kil-ku du¿ych deszczów meteorytów?

Jedynym sposobem oceny, czymeteoryty spad³y razem, czy osobno,jest skoncentrowanie siê na rozmiesz-czeniu miejsc ich znalezienia, a nastêp-nie porównanie ich sk³adu i stopniazwietrzenia. Jeœli zastosujemy tê meto-dê do lunaitów z Dhofaru, dostaniemytrzy odrêbne „gor¹ce plamy”, którechcia³bym nazwaæ od pierwszych ka-mieni z Ksiê¿yca znalezionych w tychokreœlonych regionach pustyni — „gru-pa Dhofar 026”, „grupa Dhofar 025”i „grupa Dhofar 081”.

Grupa Dhofar 026 sk³ada siê z 13kamieni (tj. Dhofar 026 i Dhofar 457-468) znalezionych w po³udniowej czê-œci regionu Dhofar i chocia¿ znalezio-no je wzd³u¿ linii ci¹gn¹cej siê przezoko³o 30 km z zachodu na wschód,wszystkie maj¹ podobn¹ strukturê,sk³ad mineralny i stopieñ zwietrzenia.

Jest to wyraŸny przypadek wspólnegospadku i mo¿emy powiedzieæ z du¿ymstopniem pewnoœci, ¿e te okazy s¹ frag-mentami jednego oryginalnego mete-oroidu, który rozpad³ siê na kawa³kiprzy wejœciu w atmosferê i utworzy³wyd³u¿ony obszar rozrzutu Dhofar 026.

Sprawa komplikuje siê znaczniebardziej w przypadku grupy Dhofar 025,która znajduje siê oko³o 20 km NNE odobszaru rozrzutu Dhofar 026. W niewiel-kim obszarze tylko oko³o 500 × 400metrów znaleziono piêæ meteorytówksiê¿ycowych (tj. Dhofar 025, 287, 301,304 i 308). Na podstawie struktury, sk³a-du i stopnia zwietrzenia mo¿na ³atwowykluczyæ pochodzenie z jednego spad-ku z Dhofar 026. Nie jest to jednak po-wód komplikacji. Lunaity z grupy Dho-far 025 znacznie ró¿ni¹ siê miêdzy sob¹.Dhofar 025, 301, 304 i 308 reprezentuj¹doœæ jednorodne anortozytowe brekcjeregolitowe z ksiê¿ycowych l¹dów,a Dhofar 287 jest bazaltem z mórz ksiê-

Ta p³ytka, to pe³ny przekrój lunaitu Dhofar 026, wyj¹tkowa ksiê¿ycowa brekcja granulitowa. Wa¿y0,612 g i ma wymiary 28×16×1 mm. Dali mi tê bajeczn¹ p³ytkê na wymianê Mark, Luc & JimLabenne — wielkie dziêki!

Jest to wa¿¹ca 1,006 g g³ówna masa jednegoz najmniejszych istniej¹cych meteorytów ksiê-¿ycowych, czêœciowa piêtka o wymiarach17×16×3 mm. Dhofar 308 z grupy Dhofar 025ma ca³kowit¹ wagê tylko 2 gramy. Wielkie dziê-ki dla Serge’a i zespo³u Comet Meteorite Shop.

P³ytka bazaltu z mórz ksiê¿ycowych, Dhofar287, wa¿¹ca 0,360 g, o wymiarach 14×12×1mm. Jest to wyj¹tkowy lunait, który wyl¹dowa³na obszarze rozrzutu wyraŸnie odmiennychbrekcji z ksiê¿ycowych l¹dów z grupy Dhofar025. Podziêkowania dla rodziny Labenne.

Page 6: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 6

¿ycowych z brekcj¹ regolitow¹, a wiêcca³kiem inn¹ ska³¹. Ani Dhofar 025 anipochodz¹ce najprawdopodobniej zewspólnego spadku lunaity Dhofar 301,304 i 308 nie zawieraj¹ sk³adników po-chodz¹cych z mórz ksiê¿ycowych, a re-golitowa struktura Dhofar 287 nie za-wiera okruchów anortozytowych, a tyl-ko fragmenty bazaltowe pochodz¹cez mórz. Oczywiœcie mamy do czynieniaz dwoma odrêbnymi spadkami meteory-tów ksiê¿ycowych, które wyl¹dowa³yw mniej wiêcej tym samym miejscu,chocia¿ najprawdopodobniej w ró¿nymczasie. Stary p³askowy¿ pustyni Dhofarjest idealnym œrodowiskiem dla przecho-wania meteorytów i byæ mo¿e bazaltz mórz, Dhofar 287, wyl¹dowa³ na Zie-mi setki, czy nawet tysi¹ce lat po spad-ku, który wytworzy³ oryginalny obszarrozrzutu grupy Dhofar 025.

Jakby chc¹c pokazaæ, ¿e wszelkiepróby zaprowadzenia jakiegoœ porz¹d-ku w chaosie lunaitów z Omanu s¹ da-remne, grupa Dhofar 081 prezentujenam jeszcze wiêksze komplikacje. Oko-³o 100 km NNE od obszarów rozrzutuDhofar 025 i Dhofar 026 jest inny nie-wielki obszar, tylko oko³o 1 km2, gdzieznaleziono kilkanaœcie meteorytówksiê¿ycowych (tj. Dhofar 081, 280, 302,303, 305, 306, 307, 309, 310 i kilkanowych jeszcze nie opublikowanych).Na 34 Konferencji Nauk o Ksiê¿ycui Planetach, 17-21 marca 2003 rokuw League City w Teksasie naukowcydyskutowali na temat ró¿norodnoœci

meteorytów z grupy Dhofar 081 i do-szli do wniosku, ¿e te znaleziska repre-zentuj¹ co najmniej dwa, a mo¿e nawetcztery niezale¿ne spadki meteorytówksiê¿ycowych. Do jednego z tych spad-ków nale¿¹ anortozytowe brekcje okru-chowe Dhofar 081 i Dhofar 280. Maj¹one znacznie ni¿szy stopieñ zwietrze-nia ni¿ cz³onkowie innej grupki sk³a-daj¹cej siê z anortozytowych brekcjipouderzeniowych Dhofar 302, 303,305, 306, 307, 309 i 310. Ta ostatniagrupka nie jest jednorodna i na podsta-wie ró¿nic mineralogii, sk³adu chemicz-nego i stopnia zwietrzenia proponujesiê, ¿e Dhofar 302 i Dhofar 305 mog¹nale¿eæ do jeszcze innego odrêbnego

spadku i nie maj¹ nic wspólnego z po-zosta³ymi cz³onkami grupy Dhofar 081.

Na podstawie badania okazówz mojej kolekcji i dodatkowych lunaitówznalezionych ostatnio na tym obszarzechcê poprzeæ zdanie, ¿e grupa Dhofar081 sk³ada siê tylko z dwóch na³o¿onychna siebie obszarów rozrzutu. Z pierw-szego pochodz¹ œwie¿e i jednorodneanortozytowe brekcje okruchowe repre-zentowane przez Dhofar 081, Dhofar280 i nowe znalezisko oko³o 142 g jesz-cze nie opublikowane. Œwie¿o opubli-kowany Dhofar 490 jest tak¿e najpraw-dopodobniej zwi¹zany z t¹ grup¹ i po-winien byæ uwa¿any za pochodz¹cy z te-go samego spadku, chocia¿ ze wspó³-rzêdnych wynika, ¿e ten ma³y kamieñznaleziono oko³o 50 km na po³udnie odobszaru rozrzutu. Niew¹tpliwie te me-teoryty reprezentuj¹ najnowszy spadeklunaitów w Omanie, podczas gdy cz³on-kowie pozosta³ej grupki, Dhofar 302,303, 305, 306, 307, 309, 310 i kilka in-nych niedawnych znalezisk, nale¿¹ doznacznie starszego spadku, o niejedno-rodnej budowie, jak widaæ z ró¿nych li-tologii widocznych w poszczególnychokazach. Na podstawie badania okazówz mojej kolekcji i niektórych nowychznalezisk jestem tak¿e sk³onny uwa¿aæ,¿e Dhofar 489, znaleziony oko³o 25 kmWNW od grupy Dhofar 081, mo¿e na-le¿eæ do tej grupy, co zmniejszy³obyliczbê odrêbnych spadków lunaitóww Omanie do zaledwie piêciu.

Poszukiwania trwaj¹Z badañ lunaitów z Dhofaru i ich

obszarów rozrzutu wynika kilka drêcz¹-cych pytañ. Jak to mo¿e byæ, ¿e dwa

Inny przyk³ad dwóch lunaitów z tego samego obszaru rozrzutu — p³ytka, pe³ny przekrój Dhofara303 o wadze 0,531 g i wymiarach 15×15×1 mm. Ten ma³y meteoryt ma bardzo ma³¹ ca³kowit¹wagê, tylko 4,15 g. Jest to jeden z mych ulubieñców.

Wa¿¹ca 0,161 g p³ytka jednego z najbardziej œwie¿ych meteorytów z Omanu — Dhofar 081, rzadkabrekcja okruchowa z ksiê¿ycowych l¹dów. Ta ultra cienka p³ytka ma wymiary 15x10x0,6 mm i poka-zuje zdumiewaj¹ce zbrekcjowanie tego wspania³ego meteorytu. Znów dziêki dla Roba Elliotta.

Page 7: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 7

ró¿ne lunaity l¹duj¹ w tym samym miej-scu, na ma³ej powierzchni, chocia¿ naj-prawdopodobniej w ró¿nym czasie?Wygl¹da na to, ¿e tak siê zdarzy³o przy-najmniej w dwóch miejscach Dhofaru.Czy jest mo¿liwe, ¿e meteoryty ksiê-¿ycowe s¹ znacznie bardziej pospoliteni¿ dot¹d s¹dzono, i ¿e wiêkszoœæ po-szukiwaczy meteorytów po prostu prze-gapia je w innych miejscach, poniewa¿nie jest w stanie odró¿niæ ich od ziem-skich kamieni? Z drugiej strony, jeœlimeteoryty ksiê¿ycowe s¹ rzeczywiœcieznacznie bardziej pospolite, to dlacze-go nie zaobserwowano dot¹d nawet jed-nego spadku lunaitu? Dla porównaniamamy oko³o 28 ró¿nych marsjañskichmeteorytów z których a¿ cztery s¹ ob-serwowanymi spadkami. Mo¿e by³yznaczne zmiany tempa spadania ksiê-¿ycowych i innych planetarnych mete-orytów z up³ywem czasu, albo mo¿e s¹jakieœ nieznane czynniki w dynamiceZiemi i Ksiê¿yca powoduj¹ce niejed-nakowe rozmieszczenie spadków luna-itów na ziemskim globie i sprawiaj¹ce,¿e ksiê¿ycowe kamienie wol¹ l¹dowaæna gor¹cych pustyniach Pó³wyspuArabskiego i Afryki? Jest tak wiele py-tañ i tak wiele musimy siê nauczyæ.

Meteoryty ksiê¿ycowe nale¿¹ donajbardziej intryguj¹cych okazów kolek-cjonerskich na Ziemi, ale s¹ tak¿e czymœwiêcej. Maj¹ one ogromne znaczenienaukowe, poniewa¿ w wiêkszoœci po-chodz¹ z tych czêœci Ksiê¿yca, z którychmisje Apollo i £una nie pobiera³y pró-bek. Wiêkszoœæ lunaitów z naszych zbio-rów, np. ró¿ne brekcje anortozytowe,musia³a zostaæ wyrzucona z ksiê¿yco-wych l¹dów pokrywaj¹cych niewi-doczn¹ stronê Ksiê¿yca. Tylko kilka me-teorytów ksiê¿ycowych pochodzi z mórzksiê¿ycowych na widocznej stronie, naktórych l¹dowa³y misje Apollo.

Móg³bym opowiadaæ bez koñcao ró¿nych typach ska³ ksiê¿ycowych, ichró¿nych strukturach, sk³adach chemicz-nych, mineralogii i ukrytych w nich klu-czach do zrozumienia historii uformo-wania siê Ksiê¿yca i Ziemi, ale pozosta-wiê to specjalistom. Chcia³em po prostupodzieliæ siê swoj¹ fascynacj¹ t¹ doœæszczególn¹ grup¹ ska³ z kosmosu pocho-dz¹c¹ z najbli¿szego krewnego Ziemi,naszego brata Ksiê¿yca. Dla mnie me-teoryty, a szczególnie lunaity, s¹ kamie-niami prowadz¹cymi do gwiazd, inn¹drog¹ spe³nienia mych dzieciêcych ma-rzeñ i jeszcze czymœ wiêcej. Moja po-goñ za Ksiê¿ycem trwa i nadal bêdê sta-

ra³ siê powiêkszaæ mój zbiór o reprezen-tatywne próbki ka¿dego nowego ksiê-¿ycowego meteorytu. S¹dzicie, ¿e zwa-riowa³em i ¿e powinienem zachowaæciê¿ko zapracowane pieni¹dze na po-

wa¿niejsze rzeczy? Hej, te kamienie s¹najzupe³niej powa¿ne i na pocz¹tku ju¿powiedzia³em, ¿e jestem zapamiêta³ymlunatykiem!E-mail: [email protected]

* Te meteoryty s¹ sklasyfikowane, ale jeszcze nie opublikowane w Meteoritical Bulletin do 24 marca 2003 r.° wagi okazów z kolekcji Norberta Classena

ß

Page 8: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 8

Dzieñ kiedy z niebaspad³y kamienie

Prawdziwe opowieœci z pierwszych sekund po spadku Thuathe

David P. Ambrose MBE & Sumitra Talukdar

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Niezwyk³y ha³asNiedziela 21 lipca 2002 roku by³a

jak wiele niedziel w Lesotho. Ludzieodœwiêtnie ubrani poszli do koœcio³a.Ch³opcy i dziewczêta nie spieszyli siêz powrotem do domów, grupki ch³op-ców zerka³y na dziewczêta, a grupkidziewcz¹t zerka³y na ch³opców chc¹czobaczyæ, na kogo zwracano uwagê,czy nawet o nim mówiono. Po po³udniuznów mogli siê widzieæ, gdy obserwo-wali, jak walczy³y dru¿yny pi³karskiez rywalizuj¹cych ze sob¹ wiosek. Dzieñby³ doœæ pochmurny, ale chocia¿ by³ato zima, nie by³o szczególnie zimno.

Jedenaœcie minut przed czwart¹ popo³udniu sta³o siê coœ niezwyk³ego.Rozleg³ siê ha³as doœæ niezwyk³ego ro-dzaju, bardzo g³oœny i niepodobny doniczego, co dot¹d s³yszeli ludzie z Le-sotho. Nie by³ to odg³os burzy, ponie-wa¿ nie by³ to ha³as pioruna odbijaj¹cysiê echem od gór. Nie by³ to dŸwiêkwybuchu, poniewa¿ znów nie by³ tog³oœny huk, po którym by s³yszano echai dalsze wybuchy. Nie by³ to nawetgrom dŸwiêkowy samolotu przekracza-j¹cego barierê dŸwiêku, poniewa¿ trwa³zbyt d³ugo, oko³o piêtnastu sekund nie-ustannego, g³oœnego ha³asu.

Odg³os ten s³yszano w Butha-Bu-the na pó³nocy, w Mohale’s Hoek napo³udniu, w Thaba-Tseka na wschodziei w Maseru i nawet poza Lesotho w La-dybrand na zachodzie. Co to wszystkomog³o znaczyæ?

Malineo MantsoeWiele osób zadawa³o sobie to py-

tanie, ale dla niektórych sprawy przy-bra³y jeszcze dziwniejszy obrót. We wsiBoqate Ha Sofonia, Malineo Mantsoesiedzia³a na werandzie swego domuzwróconej ku wschodowi. Us³ysza³aprzera¿aj¹cy ha³as nad g³ow¹, corazg³oœniejszy, dobiegaj¹cy z nieba za do-mem. Pobieg³a w bok, by zobaczyæ, cosiê dzieje za domem, ale nie by³o ¿ad-

nej burzy. Co to wszystko mog³o zna-czyæ? Wróci³a szybko na werandê i wte-dy zdarzy³o siê coœ zupe³nie niespodzie-wanego. Ssssshhhhhhuuuuuuuuuubum! Dok³adnie przed jej oczami spad³z nieba kamieñ na ogrodzon¹ niskimmurkiem kuchniê przed domem. Prze-wróci³ i rozbi³ pusty plastykowy pojem-nik na wodê. Potem u³o¿y³ siê na zie-mi, czarny, niepodobny do innych ka-mieni i siedzia³ za garnkami patrz¹c nani¹ groŸnie.

Rozejrza³a siê wokó³, ale nie by³onikogo, kto móg³by rzuciæ taki kamieñz tak¹ szybkoœci¹. Thokolosi (miejsco-wa odmiana z³oœliwego ducha) móg³sprawiaæ k³opoty i rozrzucaæ rzeczywokó³, zw³aszcza w nocy, ale jaki¿ tomóg³ byæ thokolosi tak œmia³y, by dzia-³aæ w dzieñ i tak silny, by rzucaæ ka-mienie a¿ œwiszcza³o powietrze?

Jak wielu Basotho, pani Malineo nieby³a ca³kiem pewna, czy rzeczywiœcieistnieje coœ takiego jak thokolosi, ale tak

na wszelki wypadek, gdyby rzeczywi-œcie jakiœ j¹ niepokoi³, mia³a odpowiedŸ.W domu schowana by³a butla œwiêco-nej wody, pob³ogos³awionej przez ksiê-dza w koœciele; gwarantowany œrodekzaradczy przeciw tym, co mogliby wy-rz¹dzaæ komuœ szkody. Szybko pobie-g³a do domu, pokropi³a œwiêcon¹ wod¹kamieñ, garnki i na wszelki wypadekwszystko wokó³ domu.

Poskutkowa³o! Z nieba nie spad³ju¿ ¿aden kamieñ, a po chwili poczu³asiê na tyle pewnie, by zacz¹æ gotowaækolacjê. Gdy kamieñ zosta³ pokropio-ny œwiêcon¹ wod¹, mo¿na go by³o bez-piecznie dotkn¹æ i nabra³a doœæ œmia-³oœci, by zabraæ go do domu i uloko-waæ w bezpiecznym miejscu.

Manchanyana NchanyanaNiedaleko od Ha Sofonia jest wio-

ska Ha Thibakhoali ulokowana na ta-rasie wznosz¹cym siê nad polami po-³o¿onymi nad brzegami rzeki Phuthiat-

Obszar, na którym s³yszano ha³as 21 lipca 2002 roku. Promieñ okrêgu wynosi 100 km

Tu s³yszano ha³asTu nie s³yszano ha³asuObszar powiêkszony na Il.3

Page 9: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 9

sana, przez któr¹ przerzucona jest k³ad-ka ³¹cz¹ca j¹ z wioskami, które grupuj¹siê u stóp Thaba-Bosiu.

Pani Manchanyana tak¿e s³ysza³aha³as, ale to miejsce nie jest tak dalekood Makoanyane Barracks, gdzie ¿o³nie-rze æwicz¹ strzelanie w kierunku krawê-dzi p³askowy¿u. Mimo wszystko by³ todziwny ha³as, ale mo¿e ¿o³nierze po pro-stu mieli jak¹œ potê¿n¹ now¹ broñ. Za-stanawia³a siê przez moment, ale nic niemog³a zrobiæ. Tak czy owak jej córkamia³a piln¹ potrzebê wyjœcia do po³o¿o-nej na zewn¹trz toalety i gdy tylko ha³asucich³, dziewczynka wysz³a na zewn¹trz.Jednak za chwilê biegiem wróci³a. Coœspad³o miêdzy domem a toalet¹ tu¿ obokniej. Jej mama wybieg³a z domu i to by³ona ziemi.

No, tym razem ¿o³nierze posunêlisiê za daleko! Ale kto mo¿e dyskuto-waæ z ¿o³nierzami? Pani Manchanyanapodnios³a czarny obiekt i wyrzuci³a gonajdalej jak mog³a nie chc¹c mieæ z nimwiêcej do czynienia.

Mpho MosemeMpho Moseme jest naczelnikiem

wioski Ha Ralimo na p³askowy¿u Thu-athe. Tego samego niedzielnego popo-³udnia wraca³ pieszo do domu z s¹sied-niej wsi Baruting i w³aœnie przechodzi³przez asfaltow¹ szosê ko³o zalewu, któ-ry ludzie nazywaj¹ Zalewem Phororoalbo Monyake. Nazwa Zalew Phororopochodzi st¹d, ¿e doktor Phororo, miej-scowy weterynarz, nawadnia swe polapomp¹ pod³¹czon¹ do zalewu, a Zale-wem Monyake nazywaj¹ go dlatego, ¿eNtate Monyake z Maseru wybudowa³obok niego rz¹d malaene, jednoizbo-wych domów.

Gdy Mpho Moseme przechodzi³obok zalewu, na jego brzegach pas³ysiê czarno-bia³e mleczne krowy, a nasamym zalewie by³y perkozy, kormo-rany, kaczki i czerwonog³owe ³yski. Nieby³o niczego niezwyk³ego w tej siel-skiej scenie, ale nagle zdarzy³o siê coœniespodziewanego. Na niebie tu¿ nadg³ow¹ rozleg³ siê przera¿aj¹cy ha³as.Spojrza³ w górê i miêdzy chmuramizobaczy³ czerwone obiekty, jak wêglez ogniska.

Zanim móg³ pomyœleæ, co to mo¿eznaczyæ, zaniepokoi³ go potê¿ny pluskw zalewie. Woda wystrzeli³a na wyso-koœæ kilku mê¿czyzn stoj¹cych jedenna drugim i zaczê³a rozchodziæ siê po-tê¿na fala. Zanim jednak zala³a brzegizalewu, z nieba zaczê³y spadaæ inne

obiekty uderzaj¹c w ziemiê. Próbowa³biec w jedn¹ stronê, ale przed nim spad³kamieñ. Spróbowa³ w inn¹ stronê, aletam te¿ spada³y kamienie. Po kilku se-kundach przesta³y spadaæ i ¿aden w nie-go nie trafi³. Wci¹¿ by³ jednak bardzoporuszony i szczêœliwy, ¿e uda³o mu siêwróciæ do domu bez szwanku.

Matukule KhoeletsanaPani Matukule Khoeletsana miesz-

ka w wyj¹tkowym domu. Jest on bar-dzo ma³y, ma metalowe œciany, meta-lowy dach i jest mniej wiêcej równiewysoki jak d³ugi. Nie jest to tradycyj-ny dom pod ¿adnym wzglêdem, choæma kilka tradycyjnych elementów. Donich nale¿y kwoka z kurczêtami dzio-bi¹cymi podwórko przed domem, kil-

ka moherowych kóz, a tak¿e bateria s³o-neczna wykorzystywana do zasilaniatelewizora. Ma³a osada, w której onamieszka, nazywa siê Motsekuoa HaRalimo i podlega naczelnikowi MphoMoseme.

Tego samego niedzielnego popo-³udnia ten sam straszliwy ha³as rozdar³niebo nad jej domem i wkrótce potemz wielkim ha³asem zaczê³y spadaæwokó³ na ziemiê obiekty, zupe³nie jakpodczas burzy gradowej. Ale nie by³ato zwyk³a burza gradowa. S¹dz¹c z od-g³osów, jak to czêsto siê zdarza na po-cz¹tku burzy gradowej, by³ to tylkoha³as kilku bardzo du¿ych kamieni,bardzo du¿ych kamieni, poniewa¿ ro-bi³y one znacznie wiêcej ha³asu ni¿mo¿na oczekiwaæ od gradu.

Meteoryty zebrane na p³askowy¿u Thuathe (Berea) ko³o Ha Ralimo. Bardzo czarne kamieniemaj¹ dojrza³¹, g³adk¹ skorupê obtopieniow¹. Inne okazy maj¹ nierówne powierzchnie i mo¿naznaleŸæ wszelkie rodzaje powierzchni prze³amu, od œwie¿ych, jasnoszarych, do czêœciowo nadto-pionych i takich, gdzie na nierównej powierzchni utworzy³a siê wtórna skorupa obtopieniowa.Kamienie wystawione na dzia³anie pogody, zanim je znaleziono, maj¹ rdzawe ods³oniête po-wierzchnie. Wielkoœæ meteorytów mieœci siê w przedziale od 2 g do 431 g. Fot. David Ambrose.

Molahlehi Moloi na p³askowy¿u Thuathe z kamieniami 6 i 7 (2387 g i 170 g) 3 wrzeœnia 2002 r.Du¿y kamieñ, jeszcze nie odnaleziony, spad³ do zalewu Phororo/Monyake widocznego w tle.Fot. David Ambrose.

Page 10: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 10

By³o jednak coœ dziwnego. Gdzieby³y bia³e kulki lodu podskakuj¹ce pouderzeniu w ziemiê? Nie by³o ani jed-nej. Coœ innego, dziwnego spada³oz nieba.

Bang! Jeden z tych obiektów ude-rzy³ w metalowy dach jej domu. PaniMatukule by³a ciekawa, co to mo¿eznaczyæ. Coœ naprawdê strasznegodzia³o siê na zewn¹trz, ale trwa³o to tyl-ko kilka sekund, po czym zrobi³o siêzupe³nie cicho.

W pierwszej chwili ba³a siê wyj-rzeæ na zewn¹trz, ale gdy nic wiêcej ju¿nie spada³o, wysz³a i tam na ziemi, przywschodniej œcianie domu, by³ nieregu-larny, czarny kamieñ, który odbi³ siê oddachu.

Przyby³ on z nieba, ale trudno by³oznaleŸæ jakieœ wyt³umaczenie. Podnio-s³a go i zanios³a do domu jako nama-calny dowód, ¿e coœ siê wydarzy³o i nieby³ to tylko z³y sen.

Mamathai RalephoiNa wschód od Ha Ralimo p³asko-

wy¿ Thuathe otaczaj¹ urwiska tak stro-me, ¿e schodzi z nich tylko kilka œcie-¿ek. U stóp tych urwisk jest wieœ Bo-qate Ha Majara, gdzie naczelnikiem jest

Mabotle Theko. W jej wiosce s¹ ³adne,kryte strzech¹ domy u stóp urwiska,a niedaleko od jej domu piaskowceurwiska zwietrza³y w taki sposób, ¿eutworzy³y wie¿yczkê Mamolalana, któ-rej sylwetka rysuje siê na tle nieba.

Po po³udniu w niedzielê 21 lipca2002 roku ten sam niezwyk³y ha³as po-stawi³ na nogi ludzi w Bogate Ha Ma-jara. Okna i drzwi dr¿a³y, a wkrótce po-tem rozleg³ siê grzechot kamieni o ska-³y i œwist, gdy kamienie spada³y doogrodów.

Mamathai Ralephoi widzia³a, jakjeden z tych kamieni spad³ do jej ogro-du. Nie nale¿a³a do tych, co wierz¹w thokolosi i wysz³a by podnieœæ czar-ny kamieñ. Jednak natychmiast go upu-œci³a. By³ bardziej gor¹cy, ni¿ gdybywyjê³a go z pieca!

By³o to nowe doœwiadczenie, aleczy¿ ¿ycie nie jest pe³ne nowych do-œwiadczeñ? Poczeka³a, a¿ kamieñ osty-gnie, a potem zabra³a go do domu jakopami¹tkê po tym dziwnym zdarzeniu.

Makhala RamotseNkhono Makhala Ramotse urodzi-

³a siê w 1914 roku i jest bardzo nisk¹,ale zaradn¹ kobiet¹, która mieszka sa-

motnie w ma³ym rondavel we wsi HaMotloang na skraju wysuniêtej na po-³udnie czêœci p³askowy¿u Thuathe. HaMotloang jest na p³askowy¿u, a w po-bli¿u, u stóp urwiska, jest wieœ Ha Thi-bakhoali. W Ha Motloang jest wa¿naszko³a podstawowa imienia œwiêtegoJózefa i dzieci z Ha Thibakhoali co-dziennie wspinaj¹ siê po stromej œcie¿-ce do szko³y, gdzie przy³¹czaj¹ siê donich dzieci z wiosek na p³askowy¿u.

Po po³udniu 21 lipca ten sam ta-jemniczy ha³as s³yszano w Ha Motlo-ang, po czym nast¹pi³o uiiiiiiuuuu i ka-mieñ wyl¹dowa³ tu¿ obok rondavelNkhono Makhala omal nie trafiaj¹cw id¹cego œcie¿k¹ s¹siada. Inni s³ysze-li odg³os spadaj¹cego kamienia, a ci,którzy nie s³yszeli, us³yszeli zgie³koznaczaj¹cy, ¿e zdarzy³o siê coœ nie-zwyk³ego. Mieszkañcy wioski zeszlisiê, by zobaczyæ kamieñ, który spad³z nieba.

Co to jest? Czy to wybuchnie? Niktnie by³ sk³onny podnieœæ go i obejrzeædok³adniej. To znaczy nikt z wyj¹tkiemNkhono Makhala. To tylko kamieñ,powiedzia³a. Podnios³a go i zabra³a dodomu.

ß

Thuathe: Nowy meteoryt z LesothoR. S. Mckenzie

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Meteoryt Thuathe spad³ w Le-sotho 21 lipca 2002 rokuo 15:48 czasu po³udniowo-

afrykañskiego (13:48 czasu Greenwich),czego œwiadkami by³y setki, jeœli nie ty-si¹ce mieszkañców Po³udniowej Afrykii Lesotho. Jest to pierwszy spadek me-teorytu zanotowany w Lesotho. Odna-leziono wiele okazów tego meteorytui zosta³ on sklasyfikowany jako chondrytzwyczajny typu H4/5 przez Ambrose etal. (2002) i typu H5 przez Lombard etal. (2002). Jednak jak zobaczymy w dal-szej czêœci tego artyku³u, ten pierwszyobserwowany spadek meteorytu w Le-sotho jest daleki od „zwyczajnego” podwieloma wzglêdami.

Zanim zajmiemy siê meteorytemThuathe, trzeba najpierw wyjaœniæ,gdzie znajduje siê Lesotho, poniewa¿wielu czytaj¹cych ten artyku³ mo¿e ni-

gdy nie s³ysza³o o tym ma³ym afrykañ-skim kraju. Lesotho jest ma³ym, ma-lowniczym, górzystym Królestwem(dawniej koloni¹ brytyjsk¹) znajduj¹-cym siê w œrodku Republiki Po³udnio-wej Afryki i ca³kowicie otoczonymprzez swego wiêkszego brata (zob. Il.1). Maseru jest stolic¹ Lesotho licz¹c¹oko³o 250000 mieszkañców, a Thuatheto nazwa p³askowy¿u ci¹gn¹cego siê napó³nocny wschód, zaczynaj¹cego siêoko³o 5 km na wschód od stolicy.

W przeciwieñstwie do wiêkszoœciokolicznych terenów Afryki Po³udnio-wej Lesotho jest stosunkowo wilgot-nym obszarem i w wielu czêœciach krajuroczne opady przekraczaj¹ 1000 mm.Jest to bardzo biedny kraj i wielu miesz-kañców ¿yje z uprawy kukurydzy i zbo-¿a, a inni znajduj¹ pracê w Maseru, sto-licy i g³ównym mieœcie Lesotho, albo

dalej w RPA. Jak widaæ na Il. 2, obszarrozrzutu obejmuje zarówno stosunko-wo p³askie tereny na dnie doliny i nap³askowy¿u Thuathe (lub Berea), orazstrome, skaliste obszary na zboczachz piaskowca. Na ca³ym terenie rozrzu-cone s¹ wioski i na p³askowy¿u i u stópurwisk.

SpadekJedn¹ z najbardziej interesuj¹cych

cech spadku meteorytu Thuathe jestdu¿a liczba rzetelnych relacji œwiadkówz wielu miejscowoœci w RPA i Leso-tho. Ciekawe tak¿e, ¿e deszcz meteory-tów Thuathe spad³ tego samego dnia,co inny obserwowany deszcz meteory-tów w Nigerii ponad 5000 km na pó³-nocny zachód od Lesotho. Wiele rela-cji œwiadków i pewn¹ liczbê okazówzebra³y dwa zespo³y, jeden z Lesotho

M

Page 11: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 11

kierowany przez profesora Ambrosei drugi z niedalekiego Bloemfontein,którym kierowa³ profesor Van der We-sthuizen. Szczegó³y wielu ciekawych,a czasem zabawnych relacji s¹ udoku-mentowane w dwóch odrêbnych publi-kacjach napisanych przez zespo³y ba-dawcze, które niezale¿nie od siebie lo-kalizowa³y miejsce spadku.

Wed³ug pana Van der Westhuize-na (syna profesora Van der Westhuize-na z Wydzia³u Geologii UniwersytetuFree State):

21 lipca 2002 roku jecha³em doBloemfontein drog¹ z Petrusburga. Je-cha³em z zachodu na wschód i by³em60 km przed Bloemfontein, gdy zoba-czy³em jaskrawe, bia³e œwiat³o opada-j¹ce ku ziemi. Obiekt mia³ ogon ci¹gn¹-cy siê za nim i wygl¹da³o, ¿e spad³ polewej stronie drogi. Spada³ prawie pio-nowo z bardzo niewielkim nachyleniemod prawej do lewej (z po³udnia na pó³-noc). By³ to efektowny widok i od razuzatelefonowa³em do ojca by powiado-miæ go o zjawisku. By³o to oko³o 12-13minut przed czwart¹ po po³udniu. Mójojciec korzysta³ potem z zapisu na tele-fonie komórkowym, by okreœliæ momentzjawiska.

Inna ciekawa relacja pochodzi odkapitana Jane Trembatha, pilota samo-lotu South African Airways:

Lecia³em z Johannesburga do PortElizabeth po po³udniu 21 lipca 2002 r.Boeingiem 737-200. Wspinaliœmy siêjeszcze na nasz poziom kursowy 35000stóp i akurat spojrza³em przed siebie,gdy zobaczy³em, jak œmignê³a pionowo

w dó³ bardzo jasna, bladopomarañczo-wa smuga. Zaraz potem nast¹pi³a wi-dowiskowa bladopomarañczowa eks-plozja i by³o to z pewnoœci¹ najbardziejefektowne zjawisko, jakie widzia³em naniebie, a jeszcze bardziej zdumiewaj¹-ce by³o to, ¿e by³o to w dzieñ. Wzi¹³emmapy lotnicze i nakreœli³em moj¹ oce-nê pozycji, gdzie to siê zdarzy³o i we-d³ug mojej oceny by³o to mniej wiêcejw po³owie drogi miêdzy Ficksburgiemi Maseru, akurat w Lesotho.

W pobli¿u w Lesotho profesorAmbrose z Narodowego UniwersytetuLesotho w Romie tak¿e s³ysza³ eksplo-zjê, poniewa¿ meteoryt spad³ kilka ki-lometrów od jego rezydencji. Pocz¹t-kowo Ambrose s¹dzi³, ¿e meteorytspad³ na Ziemiê w postaci py³u. To ¿eby³ to spory deszcz kamieni, okaza³osiê, gdy policja powiadomi³a, ¿e wie-

œniacy skar¿yli siê, ¿e ktoœ „zrzuca³” nanich kamienie z nieba. W tym momen-cie ani Ambrose (w Lesotho), ani Vander Westhuizen (w niedalekim Bloem-fontein) nie znali dok³adnej lokalizacjispadku, ale obaj wybrali siê, by odszu-kaæ obszar spadku. Ciekawe, ¿e obajpostêpowali w podobny sposób stosu-j¹c pragmatyczne i œcis³e podejœcie byzlokalizowaæ spadek i obaj odnieœli suk-ces praktycznie w tym samym czasie.

Ambrose opracowa³ kwestiona-riusz i uzyska³ ponad 20 relacji od osób,które albo widzia³y spadek, albo s³ysza-³y eksplozje. Zespó³ poszukiwawczyz Uniwersytetu Free State w Bloemfon-tein wybra³ dziesiêæ najbardziej rzetel-nych relacji œwiadków. Oceny trajek-torii lotu naniesiono nastêpnie na mapêregionu i na tej podstawie stwierdzilioni, ¿e p³askowy¿ i dolina Thuathe s¹

najbardziej prawdopodobnymi miej-scami spadku. Wizyta na tym tere-nie potwierdzi³a ich wyliczenia, gdytamtejsi mieszkañcy zaoferowali im„kamienie z nieba” z kilku niewiel-kich wiosek.

Obszar rozrzutuTeren spadku to bardzo malow-

nicza dolina usytuowana oko³o 1600m nad poziomem morza, ograniczo-na z dwóch stron p³askowy¿emwznosz¹cym siê na oko³o 1850 m(zob. il. 2). Jak wczeœniej wspomnia-no, teren ten znajduje siê w regionieo stosunkowo du¿ych opadach desz-czu, w którym tak¿e wystêpuje mrózi œnieg przez wiêksz¹ czêœæ zimy.W okresie szeœciu miesiêcy bezpo-œrednio po spadku zima i wiosna by³awyj¹tkowo mokra ze szczególnie sil-nymi opadami (prawie czterokrotnie

Il. 1. Mapa Lesotho w porównaniu z RPA.

Il. 2. Typowy wygl¹d obszaru rozrzutu.

Page 12: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 12

wiêkszymi od œredniej) w sierpniui wrzeœniu. W wyniku z³ej pogody odsierpnia do stycznia na niektórych oka-zach odnalezionych pod koniec tegookresu widaæ wiêkszy stopieñ zwietrze-nia i utlenienia ni¿ normalnie mo¿na bysiê spodziewaæ po tak œwie¿ym spadku.

Zespó³ poszukiwawczy kierowanyprzez Ambrose zdo³a³ zebraæ wiêkszoœæokazów i do ka¿dego okazu do³¹czy³pe³ny opis jego odnalezienia. W tensposób Ambrose zgromadzi³ bardzowyczerpuj¹cy katalog odnalezionychmeteorytów (Ambrose 2003) i jedno-czeœnie opracowa³ dok³adn¹ mapê ob-szaru spadku. Wed³ug Ambrose obszarten obejmuje powierzchniê oko³o11 km2 w postaci elipsy o d³ugoœci 8 kmi szerokoœci 2 km. Szczegó³y dokumen-tacji i map mo¿na znaleŸæ w jego pu-blikacji (Ambrose et al. 2002) oraz w je-go katalogu.

Na podstawie relacji œwiadkówzespó³ z Uniwersytetu Free State stwier-dzi³, ¿e prawdopodobna strefa spadkuwygl¹da tak jak na il. 3.

Warto zauwa¿yæ, ¿e te dwa zespo-³y dzia³a³y nie kontaktuj¹c siê wzajem-nie i oba zdo³a³y zidentyfikowaæ obszarrozrzutu i zdobyæ pierwsze okazyw sierpniu 2002 r. W ci¹gu 7 miesiêcyzebrano oko³o 600 okazów wa¿¹cychod kilku gramów do prawie 2,5 kg.

Ca³kowity zebrany materia³£¹czn¹ wagê zebranych meteory-

tów ocenia siê na oko³o 40 kg, z którychoko³o 33 kg w postaci prawie 600 oka-zów zbada³ i skatalogowa³ zespó³ kiero-wany przez Ambrose. Bardzo starannierejestrowali oni wszystkie istotne szcze-gó³y ka¿dego okazu jak masê, wielkoœæ,kszta³t, od³amki, spêkania, miejsce zna-lezienia, nazwisko znalazcy i inne szcze-gó³y dotycz¹ce znalezienia ka¿dego ka-mienia. Katalog Ambrose (Ambrose2003) jest jednym z najbardziej wyczer-puj¹cych opisów spadku meteorytui dziêki temu móg³ on wykreœliæ obszarrozrzutu z dok³adnoœci¹ do kilkuset me-trów. Warto zauwa¿yæ, ¿e na obszarzerozrzutu jest dziewiêæ wiosek i chocia¿poszukiwacze meteorytów zdaj¹ sobiesprawê, ¿e wszystkich meteorytów od-naleŸæ siê nie da, tamtejsi mieszkañcyprzeczesywali dok³adnie teren przezponad 8 miesiêcy szukaj¹c kamieni, zaktóre zap³ata przekracza³a ich najœmiel-sze marzenia.

Dzieciom w szko³ach, a tak¿e ichrodzicom pokazano, jak rozpoznawaæ

meteoryty i wyruszyli oni na poszuki-wania uzbrojeni w kilkaset magnesów.W niektóre weekendy na normalniebezludnym p³askowy¿u widaæ by³oponad 100 osób z okolicznych wiosekprzeczesuj¹cych teren w poszukiwaniuczarnych kamieni. Niektórzy, bardziejpracowici, odkryli lokaln¹ wychodniêbazaltu, gdzie kamienie mia³y podob-ny kolor i budowê, jak oryginalne me-teoryty, a nawet dostateczn¹ zawartoœæ¿elaza, by magnes je przyci¹gn¹³. Ta-kie kamienie mo¿na normalnie kupiæze znaczn¹ zni¿k¹ w stosunku do au-tentycznych meteorytów.

KlasyfikacjaJak wspomniano wczeœniej, oba

zespo³y poszukiwawcze pracowa³yw izolacji od siebie dokumentuj¹c spa-dek i klasyfikuj¹c meteoryt. Zespó³z Bloemfontein pocz¹tkowo wybra³ na-zwê „Maseru” zgodnie z normaln¹ kon-wencj¹ wybierania nazwy od po³o¿e-nia najbli¿szego urzêdu pocztowego.Zespó³ z Lesotho kierowany przezAmbrose optowa³ za nazw¹ „Thuathe”od p³askowy¿u, na którym znalezionowiêkszoœæ okazów. W czasie pisaniatego artyku³u nie by³o jeszcze oficjal-nej nazwy, ale wydaje siê prawdopo-dobne, ¿e zostanie zaakceptowana na-zwa „Thuathe”, poniewa¿ zosta³a onazg³oszona do komisji nazewnictwa.

Co do klasyfikacji wydaje siê, ¿ejest to meteoryt H4 lub H5, poniewa¿oba zespo³y dosz³y do tego samegowniosku. Klasyfikacja zespo³u z Le-sotho opiera siê na badaniach profe-sora Reimolda z Wits University w Jo-

hannesburgu przy pomocy dr Bucha-nana, innego specjalisty od meteory-tów pracuj¹cego w Tokio. Stwierdzilioni, ¿e jest to chondryt z wysok¹ za-wartoœci¹ ¿elaza typu H4/5. Klasyfi-kacjê dla zespo³u Uniwersytetu FreeState przeprowadzi³a pani Lombard,która w³aœnie koñczy³a specjalizacjêz geologii. Klasyfikacja by³a elemen-tem jej pracy i stwierdzi³a ona, ¿e me-teoryt jest typu H, a najprawdopodob-niej H5. Pe³ny opis procedury klasyfi-kacyjnej i sk³adu chemicznego mo¿naznaleŸæ w publikacjach wymienionychna koñcu tego artyku³u. Obie grupywykorzysta³y do klasyfikacji sk³adg³ównych minera³ów krzemianowychtego meteorytu.

Warto zauwa¿yæ, ¿e niektóre oka-zy analizowane ostatnio przez Reimol-da zawieraj¹ okruchy sugeruj¹ce, ¿emeteoryt Thuathe jest w istocie chon-drytem zbrekcjowanym. Podejmuje siêdalsze analizy, by potwierdziæ klasyfi-kacjê podstawowej materii i okruchów.Wyniki dok³adnych badañ opublikuj¹wkrótce w Meteoritics and PlanetaryScience Reimold i Buchanan.

Typowe kamienieJednym z najciekawszych aspek-

tów meteorytu Thuathe jest ró¿norod-noœæ okazów znajdowanych na obsza-rze spadku. Przy przegl¹daniu katalo-gu zebranych okazów przygotowane-go przez Ambrose wydaje siê, ¿e mo¿-na znaleŸæ wiele ró¿nych typów mete-orytu, chocia¿ wszystkie pochodz¹ z tejsamej bry³y. Na przyk³ad na niektórychkamieniach widoczna jest kompletna,

Il. 3. Mapa ukazuj¹ca strefê uderzenia.

strefa rozrzutu

Page 13: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 13

Il. 4. Typowe przyk³ady meteorytów z kompletn¹, grub¹ skorup¹ obtopieniow¹.

Il. 5. Typowe przyk³ady meteorytów z cienk¹ skorup¹ obtopieniow¹.

Il. 6. Kszta³t orientowany i nietypowy.

Il. 7 Wygl¹d powierzchni przekroju.

gruba, czarna skorupa nie wykazuj¹ca¿adnych oznak wietrzenia (zob. il. 4),a na innych mo¿na zobaczyæ kombina-cje grubej i cienkiej skorupy na ró¿nychpowierzchniach wskazuj¹ce, ¿e do-œwiadczy³y one rozkruszania i dalsze-go topienia na ró¿nych etapach prze-chodzenia przez atmosferê. Na niektó-rych meteorytach widaæ, ¿e ich po-wierzchnia doznawa³a kilku etapówpêkania i topienia na drodze do Ziemi.Il. 5 przedstawia przyk³ady meteorytówz cienk¹ skorup¹ obtopieniow¹, a nail. 6 widaæ dwa ma³e kamienie, z któ-rych jeden jest wyraŸnie orientowanya drugi ma doœæ niezwyk³y kszta³t.

Po przeciêciu meteoryt ma barwêjasnoszar¹, oko³o 25% widocznych pla-mek metalu i widoczne chondry (zob.il. 7). Z wygl¹du meteoryt Thuathe jestpodobny do przynajmniej jednego me-teorytu z Afryki, mianowicie Zaga, któ-ry jest zbrekcjowanym chondrytem i jestsklasyfikowany jako H3/6. Gdy okazyMaseru/Thuathe pojawi³y siê po razpierwszy na rynku, niektórzy mniej zo-rientowani dealerzy s¹dzili, ¿e jest to poprostu materia³ z tamtego spadku w pó³-nocnej Afryce oferowany teraz jakonowe znalezisko z Afryki Po³udniowej.

PodziêkowaniaAutor pragnie podziêkowaæ profe-

sorowi Ambrose i profesorowi Reimol-dowi za pomoc i zaproponowane po-prawki do artyku³u, tam gdzie by³o topotrzebne. Widaæ, ¿e wysi³ki Ambrosesprawi³y, ¿e meteoryt Thuathe jest klas¹sam dla siebie, jeœli chodzi o udoku-mentowanie obszaru rozrzutu, zanoto-wanie relacji œwiadków i skatalogowa-nie odnalezionych kamieni. PomocReimolda i Buchanana znacznie zwiêk-szy³a wartoœæ starañ Ambrose i uwia-rygodni³a klasyfikacjê i naukowe szcze-gó³y spadku.

Podobnie starania zespo³u z Uni-wersytetu Free State tak¿e mia³y du¿¹wartoœæ dla odnalezienia i sklasyfiko-wania meteorytu. Do zespo³u z Uniwer-sytetu Free State nale¿eli: pani Anna-gret Lombard, prof. De Bruin, prof. Vander Westhuizen, dr Praekelt, N. Scholtz,prof. Schoch oraz prof. Wilson z Uni-wersytetu Natalu.

Wreszcie to dziêki wysi³kom TonyAshwortha i jego czêstym wyjazdomna teren spadku znaleziono wiêkszoœæokazów. Nale¿y zauwa¿yæ, ¿e oba ze-spo³y zbiera³y materia³ g³ównie do ce-lów naukowych, a nie dla zarobku.

Wiêkszoœæ funduszy ze sprzeda¿y me-teorytu Thuathe zagranicznym deale-rom jest ju¿ przekazywana miejscowejspo³ecznoœci w postaci dofinansowaniatamtejszej szko³y, aby poprawiæ warun-ki nauczania, które w wiêkszoœci przy-padków s¹ zupe³nie nieodpowiednie.

LiteraturaAmbrose D., Reimold W.U., Buchanan

P.C., 2002. The Thuathe Meteorite of21 July 2002, Lesotho: Mapping theStrewn Field and Initial MeteoriteClassification. Praca dostarczonado South African J. of Sciencew listopadzie 2002 r.

Ambrose D., 2003. Catalogue of Stonesfrom the Strewn Field of the ThuatheMeteorite of 21 July 2002. (Mo¿na ß

otrzymaæ od D. Ambrose, House 9Publications, National Universityof Lesotho, Roma 180, Lesotho,Southern Africa. Koszt w³¹czniez wysy³k¹ US$25).

Lombard A., De Bruin H., Scholtz N.,Praekelt H.E., Wilson A., Schoch A.,2002. The Maseru Meteorite Swarmof 21 July 2002. Praca dostarczonado South African J. of Sciencew listopadzie 2002 r.

P.O. Box 95403Waterkloof, 0145South Africatel. (+12) 346 4483fax +2712 346 [email protected]

Page 14: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 14

Mars: Wyschniêta g¹bka?Dominique Padirac

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Historiê Marsa wci¹¿ dopiero siêpisze. Pierwsze wyniki badañodnalezionego niedawno dwu-

dziestego pi¹tego marsjañskiego mete-orytu sugeruj¹, ¿e czerwona planetawygl¹da na powierzchni jak wyschniêtag¹bka. Nazwany NWA 1669 lub Ma-la’ika, „anio³y” po arabsku, czarny ka-mieñ wa¿¹cy 38,85 g, kupili w Erfo-udzie na po³udniu Maroka, w styczniu2001 roku Carine Bidaut i Bruno Fec-

tay. Carine i Bruno maj¹ teraz na swymkoncie piêæ marsjañskich meteorytówznalezionych w ci¹gu nieca³ych trzechlat. Jest to rekord bez precedensu. Do-k³adne miejsce znalezienia, prawdopo-dobnie na granicy Maroka i SaharyZachodniej, jest nieznane.

Ponad 95% meteorytu stanowi¹dwa pirokseny, augit i pigeonit. Widaæ

te¿ skutki wyrzucenia go z Marsa pogwa³townym uderzeniu planetoidyoko³o 10 milionów lat temu, w posta-ci mikrospêkañ i wysokociœnienio-wych minera³ów, w szczególnoœci sti-szowitu. Jednak wed³ug Alberta Jam-bona z paryskiego uniwersytetu „Oso-bliwoœæ tego meteorytu kryje siêw subtelnoœciach jego petrografii.”Jean-Alix Barrat (Uniwersytet w An-gers), Philippe Gillet (E.N.S. Lyon)

i Albert Jambon pokazali, ¿e ta bazal-towa ska³a, która utworzy³a siê 170 mi-lionów lat temu i wydosta³a siê z wnê-trza Marsa, zawiera minera³y, które niekrystalizowa³y w normalnej kolejno-œci. Przede wszystkim augit krystali-zowa³ wczeœniej ni¿ pigeonit, co mo¿ezdarzyæ siê tylko w obecnoœci co naj-mniej 3% wody przy podwy¿szonym

Gdzie podzia³a siê ca³a ta woda? NWA 1669.

Zrobione przez mikroskop elektronowy zdjê-cie rozmieszczenia ¿elaza. Pirokseny (klasycz-ne minera³y ska³ magmowych) s¹ jasne, a ma-skelynit, wysokociœnieniowy minera³ spotyka-ny szczególnie w meteorytach, jest czarny. Fot.Marcel Bohn.

ß

ciœnieniu. Wed³ug Jambona jest to „pa-radoks czerwonej planety, która two-rzy magmy dziesiêciokrotnie bogatszew wodê, ni¿ ziemskie magmy, chocia¿nie ma na powierzchni oceanu i wy-daje siê, ¿e iloœæ wody jest tam bardzoniewielka.” Magmy, które s¹ wynoszo-ne na powierzchniê dziêki mniejszejgêstoœci, s¹ g³ównym œrodkiem trans-portu wody z wnêtrza planety. Brakoceanów na Marsie sugeruje gwa³-town¹ ucieczkê wody; problem, którywczeœniej czy póŸniej trzeba bêdzierozwi¹zaæ.

Od koñca 2000 roku grupa fran-cuskich specjalistów od planetarnychmeteorytów utworzy³a wraz z Konsor-cjum Theodore Monoda nieformaln¹grupê badaczy, która wed³ug PhilippeGilleta, dyrektora INSU (Narodowe-go Instytutu Nauk Uniwersalnych) maabsolutny rekord: „Zbadanie w ci¹gunieca³ych trzech lat piêciu meteorytówmarsjañskich i dwóch ksiê¿ycowych.Nie ma to porównania z ¿adn¹ grup¹

na œwiecie z wyj¹tkiem okresu z koñ-ca lat siedemdziesi¹tych XX wieku,gdy na Ziemiê przywieziono próbkiz Ksiê¿yca.” Francuscy naukowcymaj¹ nadziejê powtórzyæ to osi¹gniê-cie za kilka lat, gdy na Ziemiê zostan¹dostarczone próbki tak¿e z czerwonejplanety.

H

V Piknik MeteorytowyGrzegorz Pacer zaprasza do Rudnika Wielkiego ko³o Czêstochowy na Pik-

nik Meteorytowy, 13 lipca br., od oko³o 9 rano do godzin wieczornych. Czas niejest œciœle okreœlony, ale wiadomo, ¿e ci, którzy zjawi¹ siê wczeœniej, bêd¹ mielinieco wiêkszy wybór tañszych meteorytów. Jest mo¿liwoœæ niedrogiego nocle-gu u s¹siadki Pacerów, p. Krystyny Kocot, tel. 0-34 32-73-502.

Rudnik Wlk. le¿y przy trasie Warszawa-Katowice. Zaraz po zjechaniu dowsi trzeba skrêciæ w drogê w lewo. Gdy by³ poprzedni piknik, by³a to drogagruntowa. Adresu Grzegorz nie pamiêta i radzi pytaæ sie o Kocotów, na Ko³y-skach. Podobno ka¿dy poka¿e drogê, a Grzegorz ma dom po s¹siedzku.

Page 15: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 15

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Meteoryt Sylacauga z AlabamyHal Povenmire

30 listopada 1954 roku zdarzy³ siêpierwszy dobrze udokumentowa-ny przypadek uderzenia cz³owie-

ka przez meteoryt. Zosta³ on opisanyw krótkiej relacji przez geologów, któ-rzy tam byli. Sam meteoryt zosta³ opi-sany w klasycznej publikacji Masonaz 1963 r. Celem tej relacji jest przed-stawienie wielu szczegó³ów, które niezosta³y dot¹d zapisane, zanim nie pójd¹one w niepamiêæ, gdy¿ wiele zamiesza-nych w to osób ju¿ nie ¿yje.

Miejscem spadku meteorytu by³po³udniowo-zachodni naro¿nik maj¹ce-go mniej wiêcej 155 lat bia³ego wiej-skiego domu znajduj¹cego siê przy dro-dze Odens Mill. Dom znajduje siê tro-chê na po³udnie od starej autostradyBirmingham (szosa 91) w mieœcie OakGrove, na pó³nocny zachód od Sylacau-ga, w hrabstwie Talladega, w Alabamie.

Dom by³ w³asnoœci¹ pani BirdieGuy do jej œmierci w 1988 roku. Do-k³adne wspó³rzêdne miejsca spadkug³ównej masy to: d³ugoœæ 86°17’40” W,szerokoœæ 33°11”18” N. Miejsce toznajduje siê 180 m nad poziomem mo-rza.

1 grudnia 1954 r. farmer JuliusKempis McKinney znalaz³ drugi,mniejszy okaz. Odleg³oœæ miêdzy miej-scami spadku wynios³a 3750 metrów.By³o to na po³udniowy zachód od to-rów kolejowych, po przeciwnej stronieni¿ droga ³¹cz¹ca miejscowoœci Odenai Lipsy (dawniej zwana Zubers).

Pan McKinney wióz³ drewno naopa³ wozem ci¹gniêtym przez dwamu³y. Jeden z mu³ów przestraszy³ siêjakiegoœ obiektu, widocznie z powodujego zapachu. (Czy jakiœ ³owca mete-orytów myœla³ kiedykolwiek o u¿yciupsów myœliwskich do poszukiwañœwie¿o spad³ych meteorytów?) PanMcKinney pomyœla³, ¿e to pewnie w¹¿,ale znalaz³ tylko czarny kamieñ. Wy-rzuci³ go, ale póŸniej odnalaz³ i mia³ godo 8 grudnia 1954 r. Potem przekaza³go geologom do zbadania. PóŸniejsprzeda³ meteoryt za „pokaŸn¹ sumê”,co pozwoli³o mu na kupno samochodui 10 akrów ziemi.

Przy spadkach meteorytów ka-miennych, zw³aszcza du¿ych, gdy nafragmentach widaæ p³askie powierzch-nie z cienk¹ skorup¹ obtopieniow¹, czê-sto znajduje siê kilka okazów. Mówio-no o przynajmniej trzech ró¿nych frag-mentach widzianych po koñcowymwybuchu i o co najmniej trzech bardzog³oœnych gromach dŸwiêkowych, któ-re s³yszano i odczuwano. Jeœli spad³owiêcej okazów, to powinny one siê znaj-dowaæ niedaleko linii ³¹cz¹cej miejscaspadku okazów Hodges i Mc Kinneya.Pofa³dowany teren miêdzy miejscamispadku zajmuj¹ farmy i rezydencjei mieszka tam doœæ du¿o ludzi. Gdybypowiadomiæ ich o mo¿liwoœci znalezie-nia tam meteorytów, to szansa na zna-lezienie dalszych okazów jest doœædu¿a.

Warto zauwa¿yæ, ¿e wiele osób odMontgomery do Sylacauga mówi³o, ¿eobserwowali zak³ócenia odbioru tele-wizji w momencie spadku meteorytu(Birmingham News, 1954, 1 grudnia).Zjawisko to odnotowywano przy in-nych relacjach o bolidach analizowa-nych przez sieæ bolidów na Florydzie.

Owego wtorkowego popo³udniapani Ann Elizabeth Hodges, licz¹ca 34lata, nie czu³a siê dobrze i po obiedziezdrzemnê³a siê trochê. Spa³a na pra-wym boku na kanapie we frontowympokoju. Najwidoczniej grom dŸwiêko-wy i uderzenie meteorytu nast¹pi³y nie-mal jednoczeœnie. Ha³as uderzeniaoszo³omi³ j¹ i w pierwszej chwili niezauwa¿y³a, ¿e rykoszetuj¹cy meteorytuderzy³ j¹. I ona i jej mama, pani Ida

Franklin, która szy³a w s¹siednim po-koju, s¹dzi³y najpierw, ¿e wybuch³ pie-cyk gazowy. Na rêku pani Hodges szyb-ko pojawi³ siê du¿y siniak. Dopiero gdyzauwa¿ono œwiat³o s³oneczne wpada-j¹ce przez dziurê w suficie w k¹cie po-koju, zauwa¿ono meteoryt. Jego czar-na powierzchnia wydawa³a siê pokrytasadz¹, ale ten czarny kolor nie dawa³siê zetrzeæ. Meteoryt mia³ lekko siar-kowy zapach i by³ bardzo ciep³y w do-tyku. Podobno pani Hodges widzia³as³up k³êbi¹cego siê py³u nad jej domemzaraz po spadku. Pani Hodges zadzwo-ni³a na policjê. Komendant policji, W.D.Ashcraft, zabra³ pani¹ Hodges do dok-tora, Moody D. Jacobsa i z jej zgod¹zatrzyma³ meteoryt. Doktor dok³adniej¹ zbada³, przeœwietli³ i odes³a³ dodomu, chocia¿ jej lewa rêka, biodroi brzuch bola³y i by³y spuchniête.

Nastêpnej nocy przyjêto j¹ doszpitala w Sylacauga na piêæ dni od-poczynku, poniewa¿ „by³a ona zbytzszokowana by spaæ i aby uchroniæ j¹przez nie maj¹cym koñca ³añcuchemgoœci i telefonów.” Pisano, ¿e by³y kor-ki w ruchu na tym terenie na przestrze-ni kilku mil. By³o tak¿e oko³o 200 re-porterów staraj¹cych siê o wywiadz pani¹ Hodges.

Pani Hodges, która by³a doœæ kor-pulentna, nie zosta³a powa¿nie zranio-na i wszystkie koœci by³y ca³e. Nastêp-nego dnia na biodrze i brzuchu pojawi³siê siniak 10×20 cm uwidoczniaj¹c od-cisk meteorytu mimo, ¿e by³a ona przy-kryta dwiema grubymi ko³drami (LifeMagazine, 1954). Uwa¿a³a ona, ¿e teko³dry uchroni³y j¹ przed powa¿nymiobra¿eniami. Musia³a jednak le¿eæw ³ó¿ku przez kilka dni, a silny ból od-czuwa³a przez wiele tygodni. Podczasgdy jej fizyczne zdrowie wróci³o pokilku miesi¹cach do normy, to nigdy niedosz³a w pe³ni do siebie pod wzglêdememocjonalnym. Pani Hodges, która by³az natury spokojna i nieœmia³a, nie chcia-³a nawet spojrzeæ na meteoryt, gdy doniej wróci³. Oboje, pan i pani Hodgesuwa¿ali, ¿e meteoryt spowodowa³ wielebólu, cierpienia i wydatków i wielokrot-

Licz¹cy 155 lat dom, w który uderzy³ meteorytSylacauga. Meteoryt przebi³ dach z przodu z le-wej strony, przed kominem.

Page 16: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 16

nie stwierdzali, ¿e woleliby, ¿eby to siêim nigdy nie przytrafi³o (BirminghamNews, 1979).

Rozg³os spowodowany tym zdarze-niem nie przyniós³ im szczêœcia i przy-czyni³ siê do ich rozwodu w 1964 r.Zdrowie pani Hodges by³o coraz gorszei zmar³a na atak serca w domu opiekiw Sylacauga w 1972 r. Jest pochowanana cmentarzu Baptystów w Hazel Gre-en w Alabamie, pod bardzo ma³ym, niewyró¿niaj¹cym siê nagrobkiem.

Na jednym rogu meteorytu skoru-pa jest od³upana i widoczne jest szarewnêtrze. Ten od³upany koniec pierw-szy spotka³ siê z dachem i w tym miej-scu do meteorytu przyklejona jest nie-wielka iloœæ smo³y z dachu. Oglêdzinydachu, œcian i radia, w które najpierwuderzy³ meteoryt, wskazuj¹, ¿e gdymeteoryt uderza³ pani¹ Hodges, jegoenergia kinetyczna by³a w zasadzie zre-dukowana do zera. Ostatnim obiektem,z którym zetkn¹³ siê meteoryt przeduderzeniem pani Hodges, by³ du¿y ra-dioodbiornik Philco. Jego obudowaby³a zrobiona z mocnej, wygiêtej, la-minowanej sklejki. Meteoryt wy³ama³w niej dziurê oko³o 8×8 cm. To radiozachowa³ Eugene Hodges. Jak wska-zuj¹ obliczenia, przed uderzeniemw dach meteoryt mia³ prêdkoœæ oko³o270 kilometrów na godzinê. Bezpoœred-nie uderzenie prawie na pewno by³obyœmiertelne.

Okaz meteorytu pani Hodges za-brano helikopterem do Maxwell A.F.B.w Montgomery w Alabamie. Potempolecia³ on do oœrodka wywiadu tech-nicznego lotnictwa w Wright-PattersonA.F.B. w Dayton w Ohio, aby zidenty-fikowaæ go i zrobiæ analizy.

W Stanach Zjednoczonych trzyniezale¿ne postanowienia s¹dów ape-lacyjnych (Oregon, Iowa i Nowy Jork)stwierdzaj¹ wyraŸnie, ¿e meteoryt na-le¿y do w³aœciciela terenu, na któryspad³. Hodgesowie wynajmowali pose-sjê, na której sta³ dom, wiec legaln¹w³aœcicielk¹ meteorytu by³a w³aœciciel-ka ziemi, pani Birdie Guy. Pani Guyprzekaza³a wszelkie prawa do meteory-tu 22 wrzeœnia 1955 r. Eugene’owiHewlettowi Hodgesowi, mê¿owi Eliza-beth Hodges, za $500. Zaraz potempanu Hodgesowi zaoferowano ponad$5500 za ten obiekt. Pani Hodges zo-sta³a póŸniej jedyn¹ w³aœcicielk¹ me-teorytu i trzyma³a go przez 15 miesiê-cy do marca 1956 r. Pani Hodges poda-rowa³a meteoryt (za wynagrodzeniem)

Muzeum Przyrodniczemu Alabamy,wtedy oddzia³owi Geological Survey ofAlabama. Okaz pani Hodges wa¿y³ 3,68kg i mia³ gêstoœæ 3,70. Jest teraz na sta-³ej wystawie w Stanowym MuzeumPrzyrodniczym Uniwersytetu Alabamyw Tuscaloosa w Alabamie.

Okaz McKinneya (1,68 kg) makszta³t piramidy z p³askim wierzcho³-kiem. Jego g³ówne wymiary to 10×10×12,5. Znajduje siê na wystawie w Mu-zeum Narodowym (Smithsonian)w Waszyngtonie.

Moment spadku by³ czêsto (aleb³êdnie) podawany jako pierwsza popo³udniu czasu lokalnego. Bolid wi-dzia³o wiele osób i podaj¹ one czas12:45 (± 1 minuta) miejscowego czasulub nieco przed. Obliczona d³ugoœæciemnej czêœci lotu jest oko³o 130 se-kund. Z powodu wielu ma³ych niepew-noœci co do momentu czasu, przyjmujesiê jako moment spadku 12:46 czasumiejscowego.

Meteoryt jest chondrytem oliwino-wo-bronzytowym (H4). Z grubsza jestrównoleg³oœcianem o wymiarach17,7×11,8×11,0 cm. Oœwietlenie podma³ym k¹tem ukazuje, ¿e jedna stronajest g³adsza od pozosta³ych i uwidacz-nia orientacjê ablacyjn¹ w atmosferze.Gruboœæ czarnej skorupy jest mniejszani¿ 1,0 mm. Wnêtrze przypomina sza-ry beton. Z do³u tego obiektu wybranordzeñ o œrednicy oko³o 31 mm i g³êbo-koœci 34 mm do zbadania wnêtrza i zro-bienia p³ytki cienkiej. Ogl¹da³emg³ówn¹ masê i naliczy³em a¿ 15 p³a-skich powierzchni, od których mog³yzostaæ od³upane fragmenty. Wiêkszoœæz nich zosta³a prawdopodobnie znisz-czona w procesie ablacji, o czym œwiad-czy wiele ma³ych iskierek, d³ugi ogonpy³u i koñcowy wybuch w kszta³ciegrzyba. Wiêkszoœæ obserwatorów okre-œla³a masywny ogon i ob³ok po koñco-wym wybuchu jako bia³e. Niektórzyobserwatorzy patrz¹cy prawie podS³oñce i widz¹cy sylwetkê gêstego ob-³oku, okreœlali go jako ciemny lub czar-ny. Ob³ok trwa³ co najmniej 15 minuti wyci¹ga³ siê w spiralê.

Niebo by³o zupe³nie czyste i koñ-cowy wybuch i pocz¹tek ciemnej czêœcilotu by³y dobrze widoczne z terenu Uni-wersytetu Alabamy w Tuscaloosa. Do-nald Lovelass, student, patrzy³ nawschód i widzia³ spadanie bolidu. Bolidmia³ pomarañczowy kolor i bardzo wol-no siê przemieszcza³ w ci¹gu kilku se-kund widocznoœci. Jego obserwowanaœrednica z tej odleg³oœci by³a znaczniemniejsza od Ksiê¿yca w pe³ni i przypo-mina³a mu kulê œwietlnej racy „w pew-nej odleg³oœci”. To miejsce obserwacji

Pani Hewlett Hodges trzymaj¹ca wa¿¹cy 3,68 kg meteoryt, który uderzy³ j¹ po przebiciu fronto-wego naro¿nika tego domu.

Chondryt H4, Sylacauga, który spad³ 30 listo-pada 1954 r.

Page 17: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 17

ß

jest oko³o 116 km WNW od domu Hod-gesów i wskazywa³oby, ¿e koñcowywybuch nast¹pi³ na wysokoœci oko³o19 km. Potwierdzaj¹ to g³oœne zjawiskadŸwiêkowe s³yszane w okolicy Sylacau-ga i na SSW stamt¹d. Te zjawiska dŸwiê-kowe s³yszano i odczuwano tak silniew Montgomery, oko³o 75 km na SSW,¿e pewien ch³opiec omal nie spad³ z ro-weru (czasopismo Time 1954).

Linia ³¹cz¹ca punkty spadku wska-zuje, ¿e azymut trajektorii by³ oko³o9,5° na wschód od pó³nocy. Wiatr w tymczasie by³ z po³udniowego zachodu, cowskazuje wyraŸny ogon py³u i ob³okpo koñcowym wybuchu. Poniewa¿ nal¿ejsze obiekty wiatr dzia³a silniej ni¿na ciê¿sze, to azymut lotu przyjêty docelów obliczeniowych jest 0°.

Radiant znajdowa³ siê wysoko naSSW, co wskazuje obserwowany azy-mut, niemal pionowy s³up ogona i sil-ne zjawiska dŸwiêkowe. Masywny koñ-cowy wybuch by³ obserwowany w za-sadzie w zenicie nad Sylacauga.

Podjêto próbê wyznaczenia ogól-nego kszta³tu orbity i przedzia³u jejprzybli¿onych elementów. Nawet przywielu przybli¿eniach orbita jest zaska-kuj¹co zgodna i jest dostatecznie bli-ska do celów porównawczych, by po-wi¹zaæ j¹ z innymi znanymi czy po-krewnymi obiektami. Zrobiono poszu-kiwania w literaturze elementów orbitplanetoid z grupy Apolla, bolidówi spadków meteorytów. Po porównaniutej orbity ze znanymi planetoidamiApolla sta³o siê oczywiste, ¿e 1685 Toro

by³ znacznie bardziej prawdopodob-nym kandydatem, ni¿ jakakolwiek innaze znanych planetoid grupy Apolla.

Po du¿ym bolidzie, czy spadkumeteorytu zwykle pojawiaj¹ siê licznedoniesienia o innych bolidach, mete-orach i niezwyk³ych kamieniach. Zda-niem autora, ¿adne z doniesieñ, któreotrzyma³a lokalna prasa w nastêpnychtygodniach po spadku, nie mia³o zwi¹z-ku z tym zjawiskiem, poniewa¿ radianttego spadku meteorytu by³ pod hory-zontem w miejscu i czasie obserwowa-nia opisywanego zjawiska.

Florida Institute of Technology215 Osage DriveIndian Harbour Beach, FL 32937

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Meteoryty, Cz¹steczki i Minera³yCzy jest to recepta na ¿ycie?

Victoria K. Pearson i Mark A. Sephtont³um. Magdalena Pilska-Piotrowska

M³oda Ziemia by³a zdewasto-wanym i niegoœcinnym miej-scem. Przez ponad pó³ miliar-

da lat pozostawa³a bez ¿ycia; nieo¿ywio-ny byt. Czêœciowo by³o to spowodowa-ne bombardowaniem przez planetoidy,które regularnie powodowa³y spustosze-nie na powierzchni. Z czasem zderzeniastawa³y siê coraz rzadsze i nast¹pi³wzglêdny spokój — i wtedy pojawi³osiê ¿ycie.

Powstanie ¿ycia na Ziemi owiane jesttajemnic¹. Twarde, skamienia³e dowodys¹ znajdowane tylko w ska³ach m³odszychni¿ 3,5 miliarda lat. Jednak¿e, 3,8 miliar-da lat temu, uformowa³y siê pierwotneoceany i rozpoczê³o siê deponowanie osa-dów wystêpuj¹cych w wodzie. Chemicz-ne dowody pochodz¹ce z tego rodzajuantycznych osadów Grenlandii wskazuj¹,¿e w tym czasie mog³y powstaæ prymi-tywne formy ¿ycia. Zmiany chemiczneutrwalone w skalnym zapisie by³y naj-wczeœniejszymi, poœrednimi oznakami¿ycia. Te naukowe odkrycia dotycz¹ jed-nak momentu pojawienia siê ¿ycia, nato-miast ci¹gle nie rozwi¹zuj¹ podstawowejzagadki — jak ¿ycie powsta³o?

Najwiêksze umys³y nauki jak Pla-ton, Arystoteles, Pasteur i Darwin, wszy-scy razem przyczynili siê do uformowa-nia naszych obecnych pogl¹dów na na-rodziny ¿ycia, ale ¿aden nie by³ w stanieprzedstawiæ ostatecznej odpowiedzi.¯aden nie by³ w stanie uciec od religij-nej, politycznej a nawet naukowej dez-aprobaty, z któr¹ spotyka³y siê studia nadtym tematem.

I tak w 1924 roku, biochemik Alek-sandr Iwanowicz Oparin opublikowa³krótk¹ rozprawê dotycz¹c¹ prawdopo-dobieñstwa, ¿e cz¹steczki organiczne,podobne do tych niezbêdnych dla ¿ycia,by³y w sposób naturalny syntetyzowa-ne na pierwotnej Ziemi. Chocia¿ sprze-ciwia³o siê to wierzeniom religijnym,jego teoria spotka³a siê z entuzjazmemw komunistycznej Rosji, która w tymczasie przypadkowo eksperymentowa-³a z ateizmem. Niezale¿nie ale jednocze-œnie, w Anglii, J. S. Haldane podobnierozwa¿a³ mo¿liwoœæ syntezy z³o¿onychzwi¹zków biochemicznych na prebio-tycznej Ziemi. Bra³ pod uwagê „gor¹c¹rozcieñczon¹ zupê” prostych cz¹steczekorganicznych, które formowa³y bardziej

z³o¿one formy poprzez przypadkoweinterakcje chemiczne. Przyjmuj¹c, ¿eca³e ¿ycie by³o takie samo na poziomiechemicznym, Oparin i Haldane rzucilirêkawicê ich krytykom i im podobnym;ich idea pierwotnej zupy sta³a siê krêgo-s³upem studiów nad powstaniem ¿ycia.

Zainspirowani hipotez¹ Oparinai Haldane, Miller i Urey dokonali w la-tach piêædziesi¹tych ubieg³ego wiekus³ynnej syntezy z³o¿onych cz¹stek orga-nicznych w symulowanym œrodowiskupierwotnej Ziemi. Reakcje chemiczne,aktywowane przez wy³adowania elek-tryczne (b³yskawice) wœród metanu,amoniaku i innych chemikaliów w ich„atmosferze” prowadzi³y do rozwojucoraz bardziej z³o¿onych cz¹stek takichjak aminokwasy.

Jednak, przeoczyli oni jeden pod-stawowy, brakuj¹cy sk³adnik, który by³³atwo dostêpny na pierwotnej Ziemi —kamienie! Wracaj¹c na pierwotn¹ Zie-miê ju¿ po okresie bombardowañ, J.D.Bernal przypuszcza³, ¿e by³o to œrodo-wisko gdzie powierzchniowe procesyprzejawia³y siê przewa¿nie w ten samsposób, jak to siê dzieje obecnie; z rze-

M

Page 18: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 18

kami i erozj¹, dolinami powodziowy-mi i p³ywowymi estuariami. Woda nie-ustannie zalewa³a ³awice estuariów, nio-s¹c zawieszone w niej cz¹steczki bar-dzo podobne do gliny wraz z próbkamicz¹stek organicznych. Tylko podczasprzyp³ywów i odp³ywów ta materiaosiada³a na ³awicach formuj¹c warstwyb³ota. U¿ywaj¹c gliny jako katalizato-ra, cz¹steczki organiczne by³y zdolnedo polimeryzacji prowadz¹cej do bar-dziej z³o¿onych form.

W latach czterdziestych by³a to ra-dykalna teoria lecz idea Bernala nie zo-sta³a ca³kiem odrzucona. W latach sie-demdziesi¹tych Graham Cairns-Smithzaproponowa³ model „genetycznegoprzejmowania” U¿ywaj¹c powierzch-niowych minera³ów jako szablonu,przypuszcza³, ¿e cz¹steczki organicz-ne mog¹ adsorbowaæ lub przylepiaæ siêdo powierzchni minera³u i ustawiaæ siêw szeregu korzystaj¹c ze strukturalnejinformacji dostarczanej przez minera-³y — „krystaliczne geny”. Pomimo elo-kwentnej idei, minera³y nie posiadaj¹zdolnoœci gromadzenia informacji po-trzebnej do startu genetyki i spo³ecz-noœæ naukowa nie w pe³ni akceptowa³ateoriê Cairns-Smitha.

Poniewa¿ nie znaleziono w ziem-skich ska³ach zapisu dowodowego pry-mitywnej molekularnej œcie¿ki ewolu-cyjnej, wiêc musimy siêgn¹æ do innegolepszego Ÿród³a informacji jakim s¹meteoryty. Chondryty wêgliste, w szcze-gólnoœci, s¹ naturalnymi laboratoriamiw których mo¿na studiowaæ ewolucjêmaterii od narodzin Uk³adu S³oneczne-go, 4,6 miliarda lat temu. We wnêtrzutych ska³ s¹ zachowane cz¹steczki orga-niczne, z których czêœæ nie ró¿ni siê odcz¹steczek Ureya i Millera syntetyzowa-nych w ich laboratorium. Badania wy-

kaza³y obecnoœæ„wolnych” amino-kwasów, kwasówkarboksylowych,alifatycznych i aro-matycznych wê-glowodorów, z któ-rych wszystkiemog¹ byæ istotnew rozwoju organi-zmu biologiczne-go. Nie by³o za-skoczeniem, i¿ ba-dania wykaza³y,¿e te organicznecz¹steczki maj¹faktycznie abio-tyczne pochodzenie, nawet zawieraj¹-ce oznaki miêdzygwiezdnej przestrze-ni, jednak¿e ich biologicznego znacze-nia nie mo¿na zlekcewa¿yæ.

Ostatnio, u¿ywaj¹c technik, normal-nie stosowanych w biochemii. materiaorganiczna w meteorytach zosta³a che-micznie „oznaczona” w Open Universi-ty i w Oxford Brookes University. Sta³efragmenty meteorytowe ogl¹dane przezskaningowy mikroskop elektronowyujawniaj¹, ¿e organiczna materia znaj-duje siê w miejscach bogatych w mine-ra³y ilaste. (Fot. 1), a fragmenty mete-orytu pozbawione glin s¹ organicznie ja-³owe. Jest jasne, ¿e wtedy w pierwotnymUk³adzie S³onecznym, na krótko przedpojawieniem siê ¿ycia, gliny i materiaorganiczna by³y w bardzo œcis³ym kon-takcie. Wyniki te s¹ znacz¹ce z trzechpowodów.

Po pierwsze, osady ziemskie wyka-zuj¹ takie same organiczno-nieorganicz-ne powi¹zania i geolodzy zaproponowa-li, ¿e znane w³aœciwoœci adsorpcyjnei katalityczne glin mog³y wspomagaæwzrost rozleg³ych organicznych uk³a-

dów, z mniejszych, wczeœniej istniej¹-cych cz¹steczek organicznych.

Po drugie, ten sam proces móg³ za-chodziæ w ciele macierzystym meteory-tu tworz¹c makrocz¹steczki, które znaj-dujemy w chondrytach wêglistych. Wie-my, ¿e w kosmosie ciecze przep³ywa³yprzez macierzyst¹ planetoidê nios¹cma³e sk³adniki organiczne uformowanew przestrzeni miêdzygwiezdnej. Gdy teciecze przep³ywa³y, przeobra¿a³y istnie-j¹ce ju¿ minera³y formuj¹c masê uwod-nionych minera³ów, czêœci¹ której s¹minera³y ilaste. Tak jak w osadach ziem-skich, cz¹steczki organiczne przyklei³ysiê do powierzchni glin i zosta³y uwiê-zione pomiêdzy jej warstwami. Wzra-sta³y one, u¿ywaj¹c glin jako katalizato-ra, formuj¹c makrocz¹steczki.

Po trzecie i najistotniejsze, to mo-g³o dostarczaæ mechanizm do obronybiologicznie wa¿nych sk³adników przedzniszczeniem w surowym œrodowisku.Uwiêzione w warstwach minera³ów ila-stych cz¹steczki te by³y zabezpieczoneprzed rozproszeniem i zniszczeniem.Cz¹steczki te mog³y byæ dostarczane napierwotn¹ Ziemiê lub na powierzchnieinnych planet takich jak Mars, i zapo-cz¹tkowaæ chemiczn¹ ewolucjê ¿ycia.Jest to kusz¹ce wyobraziæ sobie ten me-chanizm zachodz¹cy na czêœci po-wierzchni planety przypominaj¹cejmroczne ujœcie na pierwotnej ZiemiBernala. Jednak gdziekolwiek i kiedy-kolwiek w historii uk³adu S³onecznegomia³o to miejsce, jedna rzecz jest jasna:znaczenie minera³ów w formowaniu¿yciodajnych cz¹steczek wygl¹da bar-dziej prawdopodobnie ni¿ kiedykolwiek.

Autorzy s¹ cz³onkami Planetary and SpaceSciences Research Institute, Open Univer-sity, UK.

Fot. 1. Gliny w meteorytach mog³y odgrywaæ kluczow¹ rolê w rozwojubiologicznie u¿ytecznych cz¹steczek w pierwotnym Uk³adzie S³onecz-nym. Ten obrazek przedstawia materiê ciasta skalnego zawieraj¹c¹ glinêi organiczne cz¹steczki, otaczaj¹c¹ woln¹ od gliny i organicznie nie-urodzajn¹ chondrê w meteorycie Murchison.

ß

Oko³o pó³nocy, 27 marca, jasny bolid rozb³ysn¹³ nad czterema stanamiœrodkowego zachodu USA eksploduj¹c i zasypuj¹c okolice Chicago mete-orytami. Jeden meteoryt przebi³ dach i wpad³ do pokoju w domu Kennethai Karen Barnes w Park Forest w stanie Illinois. Zosta³y uszkodzone innedomy w Park Forest i s¹siednim Matteson, a ponad 60 okazów zabrano namiejscowy posterunek policji.

Profesor Paul Sipiera z Harper College w Palatine zbada³ liczne okazymeteorytu kamiennego i mówi, ¿e obszar rozrzutu ma oko³o 130 km d³ugo-œci i 32 km szerokoœci.

Od redaktora Meteorite: Wiêcej szczegó³ów tego wydarzenia bêdziew nastêpnym numerze.

Deszcz meteorytów ko³o Chicago

Page 19: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 19

ß

Podpis: Vaca Muerta, 2,3 kg z kolekcji Rober-ta Haaga. Zauwa¿my niezwyk³¹ bry³kê w gór-nej czêœci. Fot. Robert Haag.

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Minimalna kolekcja meteorytówMartin Horejsi

Gdy ktoœ zaczyna kolekcjono-waæ meteoryty, to od jakiegomomentu mo¿na uznaæ, ¿e ma

ju¿ kolekcjê? Chocia¿ ten problemmo¿e wydawaæ siê akademickim przyrozmaitoœci meteorytów i sposobów ichkolekcjonowania, podchodzê do niegoz minimalistycznego punktu widzenia.Mo¿ecie siê zgadzaæ lub nie, ale takiejest moje zdanie, z czego powinna sk³a-daæ siê minimalna kolekcja meteory-tów. Okazy wybra³em pod k¹tem ichznaczenia dla nauki, ich znaczenia hi-storycznego oraz ich dostêpnoœci (po-niewa¿ listê okazów prawie niemo¿li-wych do zdobycia trudno by uznaæ zawzorzec do naœladowania i by³by z niejniewielki po¿ytek). Oczywiœcie jest tak-¿e wiele mo¿liwych substytutów, którerównie dobrze, a mo¿e nawet lepiej,mog³yby nadawaæ siê na odpowiedniemiejsce w kolekcji.1. Canyon Diablo: Najbardziej znanyi najlepiej zachowany krater uderzenio-wy na œwiecie jest wynikiem spadkumeteorytu ¿elaznego Canyon Diablo50000 lat temu. Materiê meteorytu Ca-nyon Diablo wykorzystano do datowa-nia wieku Ziemi, a wyczerpuj¹ce ba-dania krateru pomog³y ustaliæ specy-ficzne utwory wykorzystywane do od-ró¿niania kraterów uderzeniowych odwulkanicznych.2. Allende: Ten s³ynny deszcz nie tylkoutworzy³ najwiêkszy obszar rozrzutu naœwiecie, ale tak¿e sta³ siê przedmiotemwiêkszej liczby badañ naukowych ni¿jakikolwiek inny meteoryt. Przed spad-kiem Allende w 1969 roku klasa chon-drytów wêglistych, najbardziej pierwot-nych meteorytów, by³a irytuj¹co rzadkospotykana. Do dziœ zebrano ponad1000 kg Allende. Niektóre inkluzjew tym meteorycie s¹ starsze od Ziemi,w³¹cznie ze starszymi od S³oñca nano-diamentami. Allende spad³ tak¿e czterymiesi¹ce przed pierwszym l¹dowaniemcz³owieka na Ksiê¿ycu, wiêc by³ szcze-gólnie mile witan¹ próbk¹ pozaziemskiejmaterii, któr¹ wykorzystano do kalibro-wania przyrz¹dów badawczych.3. Millbillillie: Stwierdzenie, ¿e obser-wowane spadki achondrytów s¹ rzad-

koœci¹, jest i tak zbyt skromnym okre-œleniem, chocia¿ Millbillillie jest piêk-nym i doœæ obfitym przyk³adem takie-go w³aœnie zjawiska. Aby jeszcze bar-dziej podkreœliæ wa¿noœæ tego meteory-tu, jego cia³o macierzyste jest zdaniemnaukowców znane i jakby tego by³oma³o, œnie¿nobia³e, z ciemnymi plam-kami, wnêtrze Millbillillie ostro kon-trastuje z czarn¹ jak smo³a powierzch-ni¹ z trudem pasuj¹c do popularnegowyobra¿enia, jak powinien wygl¹daæmeteoryt.4. Imilac: W konkursie piêknoœci me-teorytów pallasyty maj¹ niewielu kon-kurentów. Cienka, polerowana p³ytkaImilaca wygl¹da jak kosmiczny, zielo-no-¿ó³ty witra¿. Pallasyty uwa¿ane s¹za przedstawicieli materii z pograniczaj¹dra i p³aszcza planetoidy. Z grubszas¹ mieszanin¹ jednakowych iloœci oli-winu i metalu. Imilac nie jest tu jedyn¹propozycj¹, ale jest jednym z najbar-dziej stabilnych pallasytów i jego cenynie s¹ zawrotne.5. Holbrook: Ten meteoryt z Arizonyproponujê tu jako przyk³ad ca³kowite-go okazu z obserwowanego deszczu.Tysi¹ce „Holbrooków” spad³y bliskosto lat temu nie tak daleko od CanyonDiablo. Holbrook jest dobrze udoku-mentowanym spadkiem, którego obszarrozrzutu wci¹¿ daje co roku kilka no-wych okazów. Stanowi on wa¿ny wk³addo meteorytyki ze wzglêdu na du¿¹ licz-bê œwie¿ych okazów znajduj¹cych siêteraz w kolekcjach ca³ego œwiata. Zaj-muje tak¿e wa¿ne miejsce na tej liœciejako jedyny przedstawiciel najbardziejliczebnej klasy meteorytów.6. Murchison: Nazwanie Murchisonadziwnym to ma³o powiedziane. Jak Al-lende, Murchison jest chondrytem wê-glistym, ale zupe³nie innego rodzaju. Popierwsze Murchison zasmrodzi³ miastow Australii, gdzie spad³ (tak¿e w 1969 r.)i od tego czasu laboratoryjne analizywyizolowa³y ponad 90 ró¿nych amino-kwasów, oraz inne cz¹steczki organicz-ne i wodê. Niektórzy s¹dz¹, ¿e Murchi-son mo¿e reprezentowaæ materiê kome-tarn¹, podczas gdy inni zastanawiaj¹siê, czy zawiera zarodki ¿ycia. Jakby

tego by³o ma³o, Murchison zawieraw czarnym cieœcie skalnym z koloro-wymi plamkami, miêdzygwiezdne ziar-na, które rzeczywiœcie pochodz¹ spozanaszego Uk³adu S³onecznego.7. Gibeon: Okazy tego zupe³nie dobrzezachowanego meteorytu ¿elaznego s¹jednymi z najbardziej dostêpnych i sta-bilnych meteorytów ¿elaznych. Gibe-on ma tak¿e jedne z naj³adniejszych fi-gur Widmanstättena po wytrawieniu i,aby postawiæ kropkê nad i, jest tak¿ejednym z najtañszych meteorytów ¿ela-znych.8. Sikhote-Alin: Spadki meteorytów¿elaznych s¹ zaskakuj¹co rzadkie, wiêcobserwowany deszcz meteorytów Si-khote-Alin w 1947 r. umo¿liwi³ rzad-kie wejrzenie w gwa³town¹ dynamikê,gdy tony pêdz¹cego z ogromn¹ prêd-koœci¹ metalu zderzaj¹ siê z powie-trzem. Jak w przypadku Allende obfi-toœæ Sikhote-Alin jest wa¿nym wk³a-dem do nauki a tak¿e kolekcjonerstwa.

9. Vaca Muerta: Podobnie jak palla-syty, ten meteoryt ¿elazno-kamiennymo¿na rozpoznaæ na pierwszy rzut oka.Jako mezosyderyt Vaca Muerta mo¿ereprezentowaæ kosmiczn¹ kolizjê ka-miennej i ¿elaznej planetoidy. Chocia¿wiêkszoœæ mezosyderytów osi¹ga wy-sok¹ cenê za gram, Vaca Muerta czêstokosztuje niewiele wiêcej ni¿ chondrytyzwyczajne.10. Zagami: Obserwowany spadek ka-wa³ka Marsa jest rzadkim zjawiskiem,ale znaleziono ju¿ wiele okazów SNC.Zagami jest œwie¿ym i doœæ dostêpnymprzyk³adem Marsa, a historia jego ko-lekcjonowania z up³ywem czasu stajesiê coraz bardziej barwna.

Page 20: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 20

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Tucsoñskie targi meteorytowe— 2003

O. Richard Norton

Jeszcze raz targi meteorytowe œci¹g-nê³y do Tucson ludzi z ca³ego œwia-ta. Có¿ nowego, znów rzadkie ka-

mienie z kosmosu wo³a³yby do nas —Kup mnie! Kup mnie! By³ czas, kiedyrzadkie meteoryty by³y w³aœnie tym —rzadkoœci¹. Pamiêtam, kiedy nagle po-jawi³y siê na targach eukryty Millbillil-lie (dziêki Bobowi Haagowi). Jakie¿ toby³y emocje. Dla mnie posiadanie eu-krytu by³o marzeniem, które siê spe³ni-³o. Wraz z w³asnoœci¹ przysz³a odpowie-dzialnoœæ. My w³aœciciele byliœmy te-raz opiekunami Millbillillie — to zna-czy musia³y one zostaæ ³adnie wysta-wione i opisane. To nam, no-wym w³aœcicielom przypad³ouczenie naszych przyjació³o znaczeniu tych rzadkich ba-zaltów z pasa planetoid. Co-dzienny rzut oka, gdy przecho-dzi³em obok skromnej ale ro-sn¹cej gabloty z meteorytami,by³ obowi¹zkiem.

Jak¿e inaczej wygl¹da todziœ. Weszliœmy do sali Brunai Cariny i by³ tam nie jedennowy eukryt, ale tuziny. Wy-daje siê, ¿e eukryty s¹ niemalrównie liczne jak by³y kilka lattemu nowe chondryty zwy-czajne. Dorothy próbowa³a spisaæ noweznaleziska z Sahary, ale szybko siê pod-da³a. „Po prostu garœæ eukrytów i tyle”us³ysza³em, jak jeden z goœci powie-dzia³ spokojnie do przyjaciela. Mete-orytowy róg obfitoœci rozsypa³ siêz ka¿dym typem meteorytu, jaki tylkomóg³ przyjœæ do g³owy. Chcesz bencub-binit? Proszê! Co z brachinitami? Tak,mamy je tu. OK, spróbujmy tego „Czyjest shergottyt pikrytowy?” Oczywiœcie,cztery do wyboru. Naprawdê musia³byto byæ rzadki meteoryt, gdyby go nie by³ona tych targach. Ostatnia próba. Czy jestdiogenit z oliwinem? Diogenity s¹prawdopodobnie ska³ami z górnegop³aszcza, ale ciekawe, ¿e nie by³o ¿ad-nego z oliwinem — charakterystycz-

nym dla ska³ p³aszcza. Có¿ — Brunosiêgn¹³ do pude³ka i pokaza³ mi dioge-nit z oliwinem. I tak dalej.

Rzadkie meteoryty by³y wszêdzie,prawie wszystkie z gor¹cych pustyñ.Wkrótce sta³o siê dla nas oczywiste, ¿edziœ pojêcie rzadkiego meteorytu maju¿ nieco inny sens. Tu mo¿na by³odostaæ ka¿dy — za solidn¹ cenê. Gdyprzed laty kupowa³em na tych targachMillbillillie, pamiêtam, ¿e p³aci³em $1za gram. Teraz Millbillillie kosztuje $20za gram. Mniej wiêcej w tym samymczasie kupi³em kawa³ek Murchisona za$10 za gram. Teraz jest $100 za gram.

O co w tym wszystkim chodzi? Sêkw tym, ¿e meteoryty nie wydaj¹ siê pod-legaæ prawu poda¿y i popytu. Wydajesiê, ¿e im bardziej eukryty s¹ dostêpne,tym wiêcej kosztuj¹. S³yszeliœmy narze-kania wystawców na kiepsk¹ sprzeda¿na tych targach i narzekania potencjal-nych kupuj¹cych na wysokie ceny. Mo¿ekupuj¹cy i sprzedaj¹cy powinni po³¹-czyæ si³y by zdecydowaæ, jaka powinnabyæ rozs¹dna cena zale¿nie od rzadko-œci okazu. Tak sobie tylko myœlê...

Godne uwagi by³y eleganckie wy-stawy meteorytów w luksusowymoœrodku Westward Look. Tu wiêksidealerzy ³¹czyli wspania³e okazy, tyl-ko na wystawê, z setkami okazówwszystkich typów, które by³y na sprze-

da¿. Wêdruj¹cy bracia Hupé wspólniez Alanem Langiem stworzyli wystawêgodn¹ Smithsonian. Z radoœci¹ zoba-czyliœmy powrót Boba Haaga po czte-roletniej przerwie. Mia³ piêkn¹ salêw Westward Look, gdzie pokaza³ sw¹s³ynn¹ kolekcjê (tylko do ogl¹dania)i mnóstwo okazów na sprzeda¿. Zupe³-nie jak za dawnych czasów, tylkow znacznie bardziej eleganckiej opra-wie. Weszliœmy do jego sali i zostali-œmy przywitani mocnym uœciskiem, jaktylko Bob Haag potrafi. Potem weszlidwaj dobrze znani meteorytycy: DrCarlton Moore, dyrektor Centrum Ba-

dañ Meteorytów ArizoñskiegoUniwersytetu Stanowego i DrEverett Gibson z NASA w Ho-uston. Everett Gibson odgrywag³ówn¹ rolê w batalii na tematALH 84001, marsjañskiegometeorytu z mo¿liwymi œlada-mi ¿ycia mikrobiologicznego.Mi³o by³o widzieæ zawodow-ców zainteresowanych targamiw Tucson i nadmiarem dostêp-nych okazów.

Jakby dla uœwietnieniaswego powrotu na targi Haagwyda³ w³aœnie nowy katalogswej kolekcji. Kolorowe wyda-

nie zawiera zdjêcia setek meteorytówz zewn¹trz i od wewn¹trz. Znacznieprzewy¿sza jak¹kolwiek z jego wcze-œniejszych publikacji. Powinno byæbardzo przydatne dla kolekcjonerai przyj¹³em go z entuzjazmem. EverettGibson powiedzia³ Bobowi, ¿e ta ksi¹¿-ka by³aby interesuj¹ca i pomocna dlanaukowców szukaj¹cych meteorytówna Antarktydzie. Aby nie daæ siê prze-œcign¹æ swemu przyjacielowi i konku-rentowi Marvin Killgore z SouthwestMeteorite Laboratory, tak¿e mia³ ³adn¹wystawê w Westward Look i podobniejak Bob, opublikowa³ w³asn¹ kolekcjêmeteorytów w atrakcyjnej ksi¹¿cew twardej oprawie z kolorowymi ilu-stracjami. Obie s¹ mi³ym dodatkiem do

Bob Verish trzyma wspania³¹ p³ytê meteorytu Portales Valley zna-lezionego przez Roberta Woolarda (z lewej).

Page 21: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 21

naszego rosn¹cego zbioru ksi¹¿ek me-teorytowych.

Na tych targach nie ma miejsca nanudê i czêsto byliœmy zdumieni tym,co siê dzia³o. Przez mniej wiêcej ostat-nie dziesiêæ lat paleontolodzy wykorzy-stywali oryginalne szkielety dinozau-rów do robienia dok³adnych kopii za-chowuj¹c w ten sposób oryginalne ska-mienia³oœci. Ma to sens, poniewa¿zmniejsza znacznie koszt rekonstruk-cji i pozwala na zrobienie wielu z nichz odlewów. Teraz widzimy, ¿e meteory-ty sta³y siê równie stare jak koœci dino-zaurów. Na targach widzieliœmy wielekopii meteorytów wystawionych nasprzeda¿. Ich ceny s¹ porównywalnez cenami meteorytów sprzed jakichœ 20lat. Muszê siê przyznaæ, ¿e przed latyskusi³em siê na zakup kopii orientowa-nego meteorytu kamiennego Adamanaz Arizony nazywanego „kamieniemwenusjañskim”. Jeœli nie mo¿na kupiæorygina³u, wtedy radzê dobrze zrobion¹kopiê. Odlewy, które widzieliœmy, by³y³adnie zrobione i by³yby ³adnym dodat-kiem do kolekcji za niewygórowan¹cenê.

Ozdob¹ targów by³y jak zwykleaukcje. Te dwie ró¿ni³y siê jak noci dzieñ. Aukcja Michaela Blooda wy-gl¹da³a zupe³nie jak na dawnym dzikimzachodzie. Nie strasznie naukowa, alemnóstwo dobrej zabawy. Licytuj¹cysami musieli wiedzieæ, co licytuj¹, po-niewa¿ prowadz¹cy aukcjê czasemwyg³asza³ tylko tajemnicze komentarzew rodzaju „To wygl¹da zupe³nie jakkamieñ, którym Dawid zabi³ Goliata”.Nastêpnie na stole aukcyjnym umiesz-czono „Matkê wszystkich meteory-tów”. By³a to g³ówna masa, 73 kg, me-teorytu Taza. M³ody ch³opak spokojniepodniós³ kartê przy „$38000”. Na chwi-lê zapad³a cisza. Michael trochê niedo-wierzaj¹co spyta³ „czy to powa¿na ofer-ta?” Tak by³o i Michael by³ w staniesp³aciæ swoje rachunki! Amen.

Allan Lang poprowadzi³ pierwsz¹„milcz¹c¹ aukcjê”, która koñczy³a siêpunktualnie o 3:45 po po³udniu. Sk³a-da³a siê wy³¹cznie z klasycznych me-teorytów. By³a tu okazja uzupe³nieniakolekcji o okazy, które pojawia³y siêi znika³y w minionych latach, niektórez etykietkami Hussa: Julesberg, Well-man, Owasco, Etter, Vaca Muerta, Pe-ekskill, Ibitira, Allende, aby wymieniætylko kilka. Tylko te osoby, które czê-sto sprawdza³y aukcjê, mia³y szansêwygraæ licytacjê. By³o kilkanaœcie

osób, gdy zbli¿a³ siê koniec. Te osobyby³y przygotowane na podanie osta-tecznej oferty i zrobi³y to.

Jak zwykle aukcja Macovicha by³amocn¹ spraw¹. Zesz³ego roku kolekcjaMacovicha zaprosi³a zawodowego li-cytatora, by poprowadzi³ aukcjê. W tymroku Claudia Florian pojawi³a siê po-nownie. Zachowywa³a siê bardzo pro-fesjonalnie i przyda³a imprezie sporodostojeñstwa. Jak zwykle licytuj¹cyotrzymali przewodniki aukcyjne z naj-ni¿sz¹ i najwy¿sz¹ ocen¹ wartoœci ka¿-dego okazu. Wiele licytacji zakoñczy-³o siê jednak poni¿ej najni¿szej oceny,a nawet poni¿ej cen dealerów.

Raz jeszcze Jim Kriegh i Monra-dowie przygotowali wspania³y wieczo-rek, na którym tego wieczoru prawieka¿dy pod jakimœ wzglêdem siê poka-za³. Wykorzysta³em zgromadzenie, bypowiadomiæ o artykule z „Meteoriticsand Planetary Science”, w którym pe-wien prawnik omawia kwestiê w³asno-œci meteorytów, jako okazów nauko-wych. Jest to powa¿ny artyku³, którypodnosi ostrzegawcz¹ flagê przypomi-

Szczêœliwych Walentynek!

Bob Haag trzyma du¿y okaz Tagish Lake, który podziwia dr Carleton Moore (z prawej) i drEverett Gibson (z lewej).

naj¹c, ¿e s¹ w meteorytowych krêgachtacy, którzy uwa¿aj¹ kolekcjonowanieza przestêpstwo i chcieliby, aby wszyst-kie meteoryty zosta³y zabrane z r¹k ko-lekcjonerów. Wiêcej o tym w przysz³ymnumerze Meteorite.

S³yszeliœmy wiele dobrego o przy-jêciach urodzinowych w restauracji LaFuente wydawanych przez Geoffa Not-kina i Steve Arnolda od wielu lat, alenigdy tam nie byliœmy. Postanowiliœmywiêc pójœæ. Gdy przybyliœmy, by³o tampe³no ludzi i nie trzeba dodawaæ, ¿edobrze siê bawili. Potem nast¹pi³aatrakcja wieczoru — wrêczanie nagródHarveya. Ze zdumieniem us³yszeliœmywraz z Dorothy nasze nazwisko. Oka-za³o siê, ¿e to dostojne grono przyzna-³o nam „Now¹ nagrodê dla pisarza i ba-dacza za stworzenie Rocks from Spacei wyj¹tkowej Cambridge Encyclopediaof Meteorites.” Inne nagrody otrzyma-li: James Kriegh za odkrycie i sporz¹-dzenie mapy obszaru rozrzutu GoldBasin, Steve Schoner za wk³ad do po-znania obszaru rozrzutu Gloriety; Gregi Adam Hupé za przywiezienie niezwy-

Page 22: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 22

k³ego zestawu meteorytów z AfrykiPó³nocno-zachodniej. Nagrody by³ymi³ym zakoñczeniem wieczoru zabawyw kole¿eñskiej atmosferze.

Co roku Dorothy przypomina mi,¿e zawsze podczas targów w Tucsonwypadaj¹ Walentynki i co roku staramsiê uczciæ tê okazjê jakimœ mi³ym po-darkiem z targów. Tego roku by³o ina-

czej, a przynajmniej tak mi siê wyda-wa³o. By³em tak zajêty ogl¹daniem,kupowaniem i opisywaniem, ¿e nieuda³o mi siê zdobyæ potrzebnego pre-zentu. Dorothy jednak nie zapomnia-³a. W spokojniejszej chwili wrêczy³ami pude³ko czekoladek w kszta³cie du-¿ego serca, a przynajmniej tak to wi-dzia³em. Po otworzeniu zauwa¿y³em ß

jednak, ¿e czekoladki znik³y. Ich miej-sce zajmowa³ zestaw piêciu meteory-tów, które wybra³a starannie dla swe-go „meteorytowego” mê¿a. Dopraw-dy! Czy¿ mi³oœnik meteorytów mo¿echcieæ coœ wiêcej na Walentynki? Za-zdroœæcie ch³opy.

Kratery Meteorowe Odessai Centrum dla zwiedzaj¹cych

Dirk Ross

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Ten rok, 2003, oznacza pierwsz¹rocznicê istnienia nowego Cen-trum dla odwiedzaj¹cych Kra-

tery Meteorowe Odessa. Otwarto gow marcu 2002 r. Kratery i Centrum zaj-muj¹ teraz czterdzieœci chronionychakrów. Samo centrum ma oko³o 1600stóp kwadratowych w³¹cznie z muzeumwype³nionym wystawami. S¹ tam pre-zentowane meteoryty nie tylko znale-zione na miejscu, ale tak¿e oko³o trzy-dziestu innych, plansze wyjaœniaj¹cepowstanie krateru i ksi¹¿ki o meteory-tach i kraterach. Jest te¿ miejsce pre-zentowania programu video dla tych,którzy chc¹ dowiedzieæ siê wiêcejo meteorytach i ich spadkach.

Nie ma innego miejsca na Ziemipodobnego do Teksasu i jego ludzi i niema innych kraterów meteorytowychpodobnych do kraterów Odessa. Ulo-

kowane na Llano Estacado, bezkre-snym piêknie pustynnego p³askowy¿u,kratery mo¿e ³atwo przeoczyæ ka¿dyprzeje¿d¿aj¹cy... chyba ¿e zauwa¿y zna-ki przeje¿d¿aj¹c miêdzystanow¹ auto-strad¹ nr 20 ko³o miasta Odessa.

Kratery Odessa s¹ ³atwo dostêpnei pozwalaj¹ zwiedzaj¹cym na bliskikontakt z nimi w wygodnych warun-kach. S¹ utwardzone œcie¿ki prowadz¹-ce przez utwory kraterów i wokó³dwóch g³ównych kraterów, a tabliceprzy œcie¿kach opisuj¹ ró¿ne utworyznajduj¹ce siê tam. Nie ma bystrookiejobs³ugi, jak w kraterze Barringera, œle-dz¹cej ka¿dy ruch i zabraniaj¹cej zbli-¿yæ siê bardziej zainteresowanym. Ka¿-dy mo¿e ogl¹daæ i studiowaæ, co chcei ile czasu chce, albo po prostu usi¹œæi podziwiaæ krajobraz s³uchaj¹c brzê-czenia szybów naftowych.

Dziêki dobrym ludziom z hrabstwaEctor, a szczególnie prawnikowi Tomo-wi Rodmanowi, za determinacjê, abywybudowaæ, promowaæ i chroniæ tocenne miejsce. Gospodarzem obiektujest pan Bob Rice. Bob odpowiada napytania zwiedzaj¹cych, a jeœli ma czas,oprowadza po terenie.

Krótka historiaPierwszym Teksañczykiem, który

znalaz³ meteoryt ko³o krateru w latachdziewiêædziesi¹tych XIX wieku, by³ ran-czer, Julius Henderson. Zauwa¿y³ on, ¿emeteoryt (zbadany i potwierdzony przezG.P. Merrilla ze Smithsonian Institutionw 1922 r.) znajdowa³ siê w pobli¿u p³yt-kiego zag³êbienia obwiedzionego wa-

³em. C. Bibbins (1926) proponowa³, ¿eto zag³êbienie mo¿e byæ „wybuchowe”.W 1927 r, E. H. Sellards zaproponowa³,¿e krater móg³ zostaæ utworzony przezmeteoryt. Daniel M. Barringer, po opi-saniu najpierw Krateru Barringeraw Arizonie, by³ pierwsz¹ osob¹, któraopisa³a w 1929 r. zag³êbienie jako krateruderzeniowy. Barringer zaproponowa³tak¿e, ¿e Kratery Odessa i Krater Bar-ringera mog¹ byæ skutkiem tego same-go zjawiska, poniewa¿ meteoryty s¹ tegosamego typu, a kierunki spadku i nachy-lenia tak¿e siê zgadza³y.

Kratery Odessa maja zaszczyt byædrugimi opisanymi kraterami uderze-niowymi w Stanach Zjednoczonych.Pod koniec lat trzydziestych i na po-cz¹tku czterdziestych XX wieku GlenL. Evans z Uniwersytetu Teksasu w Au-stin prowadzi³ rozleg³e wykopaliskai prowadzi³ badania geologiczne, alez powodu II Wojny Œwiatowej badaniazosta³y wstrzymane i niewiele opubli-kowano. W póŸniejszych latach wyko-pane materia³y zgubiono i obszernapublikacja Evansa o kraterach nie zo-sta³a nigdy ukoñczona.

Zderzenie, które wytworzy³o kra-tery, mia³o miejsce w plejstocenie; mo-ment zderzenia ocenia siê na 20000 –50000 lat temu. Datowanie zjawiskaoparto na skamienia³ych koœciach ko-nia i mamuta znalezionych w ziemi wy-pe³niaj¹cej krater (datowania metod¹radiowêglow¹ nie ukoñczono, bo oka-zy zaginê³y).

Uderzaj¹ce cia³o to meteoryt ¿ela-zo-niklowy (oktaedryt gruboziarnisty).

Gospodarz obiektu Bob Rice (z lewej) i praw-nik Tom Rodman (z prawej)

T

Page 23: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 23

Œrednica g³ównego krateru wynosi oko-³o 530 stóp przy g³êbokoœci oko³o 100stóp. Wa³ wokó³ g³ównego krateru jestw wiêkszoœci nienaruszony. Ocenia siê,¿e uderzaj¹ce cia³o wa¿y³o od 70 do 300ton i skutkiem uderzenia s¹ jeszcze czte-ry inne, mniejsze kratery. Znaleziono,jak siê ocenia, ponad 10 ton meteorytuOdessa.

Na pocz¹tku lat czterdziestychwykopano szyb o g³êbokoœci ponad 165stóp i przez blisko dziesiêæ lat zwiedza-j¹cy mogli zejœæ na dno g³ównego kra-teru i zobaczyæ ró¿ne warstwy po ude-rzeniu i wype³nieniu. Jest karygodne,¿e jakieœ bezmyœlne osoby spali³y drew-niane schody i teraz zejœæ nie mo¿na.Byæ mo¿e w przysz³oœci rekonstrukcjaznów umo¿liwi podziwianie tego efek-townego widoku geologii.

Kierunki i godzinyOœrodek dla zwiedzaj¹cych znaj-

duje siê piêæ mil na zachód od miastaOdessa w Teksasie przy miêdzystano-wej autostradzie nr 20. Trzeba zjechaæzjazdem 114 na Moss Avenue/MeteorCrater Road i przejechaæ dwie mile napo³udnie, by dotrzeæ do kraterówi oœrodka. Dla maj¹cych GPS wspó³-rzêdne s¹: 31° 45,37’ N i 102° 28,79’ W.Mo¿na skorzystaæ tak¿e z mapy Ode-ssa SW USGS, na której s¹ zaznaczonekratery. Wstêp jest wolny, ale datki s¹mile widziane. Czynne od wtorku dosoboty od 9:00 do 18:00, w niedzielêod 13:00 do 18:00, w poniedzia³ki nie-czynne. Zapraszam na stronê http://www.nwol .net/virtdomains/meteor-crater.

Planuj¹c wizytê trzeba zabraæ pa-rasol przeciws³oneczny, nieprzewiewn¹kurtkê, kapelusz z szerokim rondem,mnóstwo wody do picia i kamerê.

Nie nale¿y schodziæ ze œcie¿eki zbieraæ kamieni i meteorytów; ewen-tualne œmieci zwiedzaj¹cy powinni za-braæ ze sob¹. Trzeba zaplanowaæ conajmniej dwie godziny, aby w pe³ninacieszyæ siê oœrodkiem i kraterami.Nale¿y uwa¿aæ na grzechotniki; jeœlizauwa¿y siê jakiegoœ, trzeba cofn¹æ siêi powiedzieæ o tym gospodarzowi.

Osobiste podziêkowanieChcia³bym podziêkowaæ panu Tho-

masowi Rodmanowi za jego uprzejmoœæi goœcinnoœæ. Bez jego wizji KraterówOdessa i oœrodka dla zwiedzaj¹cych, nieby³oby tego dzisiaj. Chcia³bym tak¿epodziêkowaæ panu Bobowi Rice za po-

moc, gdy zwiedza³em to miejsce. Chcia³-bym podziêkowaæ dobrym ludziomz hrabstwa Ector w Teksasie za sfinan-sowanie tego projektu.

LiteraturaEvans Glen L. I Mear Charles E. “The

Odessa Meteor Craters and TheirGeological Implications” Okolicznoœ-ciowa publikacja Muzeum Streckera,

Gabloty z meteorytami w oœrodku dla zwiedzaj¹cych. Zdjêcia autora.

Du¿y Campo del Cielo z Argentyny obok 32 kg meteorytu Odessa.

numer 5, Baylor University, Vaco,Teksas, Maj 2000.

Norton Richard O. Rocks from Space, drugiewydanie, Mountain Press PublishingCompany, Missoula, Montana, 1998.

Dirk Ross mieszka w Tokio, w Japonii. Jegozainteresowania badawcze obejmuj¹ krateryuderzeniowe, tektyty i meteoryty. Mo¿na siêz nim skontaktowaæ: [email protected]

Syberyjski bolidNaukowcy z Irkucka przygotowali ekspedycjê do miejsca spadku wielkie-

go meteorytu w tajdze, w basenie rzeki Witim, we wschodniej Syberii.Siergiej Jazew z Instytutu Fizyki S³oñca i Planet Syberyjskiego Oddzia³u

Rosyjskiej Akademii Nauk mówi, ¿e ekspedycja wyruszy w marcu, by zd¹¿yæprzed pocz¹tkiem syberyjskiej wiosny (koniec kwietnia). Dla naukowców jestwa¿ne, by zebraæ próbki py³u i ewentualne meteoryty ze œniegu, zanim zostan¹zmyte przez wodê z topniej¹cego œniegu.

Naukowcy zamierzaj¹ korzystaæ ze œmig³owca i pojazdów œnie¿nych, byznaleŸæ dok³adne miejsce spadku meteorytu w obwodzie Botajbiñskim i Man-sko-Czujskim regionu Irkuckiego.

Wed³ug naukowców waga meteorytu Witim wynosi³a 160 ton przed wej-œciem w atmosferê, z czego do Ziemi mog³o dotrzeæ tylko 60 ton. Przewy¿szato rozmiary bolidu Sikhote-Alin, jednego z najwiêkszych w XX wieku.

Rosyjska Agencja Informacyjna Nowosti, 9 marca 2003 r.

Page 24: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 24

RecenzjeThe Robert Haag Collection of Me-teorites: Private Collection Edition,wydany przez Robert Haag Meteori-tes, Tucson, Arizona, 2003.

Trzynasta publikacja Roberta Ha-aga, pierwsza w formacie ksi¹¿kowym,jest epopej¹ o mi³oœci pod p³aszczykiemprzewodnika do rozpoznawania mete-orytów. Wydrukowana na dobrym pa-pierze powinna trafiæ na pó³kê ka¿de-go kolekcjonera obok Niningera, Nor-tona, Grady i McSweena.

Ok³adka przyci¹ga wzrok zdjêciemAdamany, doskonale orientowanegochondrytu zwyczajnego. Têpy sto¿ek,dla znawców, z lekko wygiêtym, kla-sycznym greckim kszta³tem i eleganc-kimi, wyraŸnie widocznymi stru¿kamip³yniêcia, przypomina niebiañsk¹ pierœAfrodyty, bogini mi³oœci i piêkna.

G³ówny cel (inny) Roberta ukazu-je siê we wstêpie. „Jeœli chodzi o roz-poznawanie meteorytów, zdjêcie jestwarte tysi¹ca s³ów... i do tego celu towydanie jest lepsze ni¿ kiedykolwiek.”

Wiêkszoœæ 128 stron wype³niaj¹du¿e zdjêcia meteorytów o nazwachpozostaj¹cych w pamiêci (tylko czteryNWA) „zrobione w bezpoœrednim œwie-tle s³onecznym, aby daæ wyobra¿enie,jak te okazy mog¹ wygl¹daæ w terenie”.Skalê okreœlaj¹ palce r¹k i nóg zamiastcentymetrowych szeœcianików.

Spis treœci nie zawiera niespodzia-nek; wystêpuj¹ tam meteoryty, któreprawdopodobnie mo¿na jeszcze zna-leŸæ w terenie. Robert od dawna zachê-ca ka¿dego do wyjœcia na dwór po swo-je szczêœcie.

Jest parê stron o tektytach, tabelapowiêkszaj¹ca zasób skrótów, oraz zwiê-z³y s³owniczek terminów, które ka¿dykolekcjoner amator powinien znaæ.

Chocia¿ autor twierdzi, ¿e to wy-danie jest inne ni¿ poprzednie (mniejanegdot, mniej pouczeñ), na szczêœcienie jest ich du¿o mniej. I wobec boga-tej zawartoœci nie ma powodu czepiaæsiê kilku b³êdów.

Pierwsza czêœæ prezentuje meteory-ty ¿elazne. Nikt, kto obejrzy te wyrazi-ste zdjêcia, nie powinien mieæ potemk³opotu z odró¿nieniem na pierwszy rzutoka oktaedrytu gruboziarnistego oddrobnoziarnistego. Proces formowaniasiê kryszta³ów schreibersytu czy linii

Neumanna mo¿e nadal byæ zagadkowy,ale ich wygl¹d utrwali siê w pamiêci.

S¹ tu zwiêz³e wyjaœnienia pocho-dzenia i widocznych ró¿nic miêdzy gru-pami meteorytów. Zdjêciu ka¿degookazu towarzysz¹ odpowiednie utwo-ry petrologiczne i historyczne notki.

Stanowi¹ce pierwszorzêdny albumto wydanie personalizuj¹ rysunki, ko-pie listów i historycznych etykietekz muzeów oraz zdjêcia rodziny i przy-jació³.

Okazuje siê, ¿e autor mia³ „wyraŸ-ne sny” w nocy poprzedzaj¹cej znale-zienie egipskiego howardytu GreatSand Sea 01, wa¿¹cego 302 g. Dowia-dujemy siê, ¿e Michelle Knapp ogl¹-da³a „Star Trek” w telewizji, gdy mete-oryt Peekskill zdeformowa³ ty³ jej Ma-libu. Jedyna wzmianka Roberta o spo-tkaniu meteorytu z psem dotyczy mek-sykañskiego meteorytu ¿elaznego IIABGuadalupe y Calvo u¿ywanego jakopsia miska.

Gdy czytelnik z zapa³em przewra-ca kartkê za kartk¹ tej zdumiewaj¹copiêknej galerii zdjêæ meteorytów, opo-wieœæ p³ynie jak mi³a pogawêdka dro-giego przyjaciela.

Ale opowieœæ o mi³oœci?To, o czym mówiê, opiera siê na

ci¹g³ym schemacie widocznym z kilkupierwszych katalogów Roberta, którepo¿yczy³em. Przyjrzyjmy siê tym wstê-pom do jego najwczeœniejszych wydañ:

„Meteoryty zawieraj¹ w sobie se-krety wszechœwiata. Z jak daleka przy-by³y; co mog¹ nam opowiedzieæ.” —Vol II, 1982 — 1983.

„Mo¿esz patrzeæ na gwiazdy albomo¿esz trzymaæ jedn¹ w rêku.” — Vol.IV, 1984.

Pytam siê ciebie Meteorytowycz³owieku, czy Meteorytowa Muzo?

I to zachwycaj¹ce wyznanie...„Hello! Jestem Robert A. Haag,

Meteoryciarz. Kupujê, sprzedajê wy-mieniam, poszukujê i handlujê mete-orytami by zarobiæ na ¿ycie. Ten biz-nes prowadzi mnie po ca³ym œwieciei po ca³ym Uk³adzie S³onecznym. Ko-cham moj¹ pracê. Pomys³ znajdowaniai badania czegoœ, co kiedyœ by³ogwiazd¹ lub planetoid¹ z nieznanychi niezbadanych regionów dalekiego ko-smosu jest dla mnie pasjonuj¹cy. Towspania³a praca. Mogê byæ cz³owie-kiem kosmosu tu na Ziemi i ty te¿ mo-¿esz!” — z Robert Haag Catalogue ofMeteorites, Vol. 10, 1989.

Inni zdaj¹ sobie sprawê z jego pasji.„Haag jest beznadziejnie i nieule-

czalnie poch³oniêty przez te bry³ki gru-zu miêdzyplanetarnego. Podró¿uje zanimi po ca³ym œwiecie. Nosi jedn¹ napalcu. W domu ma dla nich klimatyzo-wan¹ piwnicê. Marzy o nich. Nawet granimi na gitarze.” (lipiec 1993 r., Sky andTelescope).

Robert napisa³ mi, jaki wp³yw najego ¿ycie mia³ oryginalny „Meteory-ciarz” Harvey Harlow Nininger.

„Pierwszy raz spotka³em H.H.przez jego ksi¹¿ki. Przeczyta³em jewszystkie.”

„Potem na konferencji Meteoriti-cal Society odbywaj¹cej siê w Albuqu-erque dwadzieœcia parê lat temu on mia³referat, a ja s³ucha³em. Gdy skoñczy³,powiedzia³em mu, jak mnie zainspiro-wa³a jego praca i jego s³owa i ¿e ja tak-¿e bêdê ciê¿ko pracowaæ, uczyæ siêi odnajdywaæ meteoryty.”

„Jest to mój bohater. Tak to siê za-czê³o. Wci¹¿ siê tym zajmujê i mammnóstwo pracy. Potrzebujê publikowaæi uczyæ, jak robi³ to H.H. i jest to wspa-nia³a praca.”

„Ale ja to kocham.”Meteoryty pokazane w The Robert

Haag Collection of Meteorites — Pri-vate Collection Edition nie maj¹ poda-nych cen. Sama ksi¹¿ka tak¿e jest bez-cenna.

Tym ostatnim dokonaniem RobertHaag wci¹¿ dotrzymuje obietnicyi dzieli siê sw¹ szczególn¹ mi³oœci¹z nami wszystkimi.

To jest ca³kowicie piêkne, brachu.

Kevin Kichinka jest osi¹galny pod:[email protected].

ß

Page 25: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 25

ß

Przygotowuj¹c na II SeminariumMeteorytowe i Zjazd PolskiegoTowarzystwa Meteorytowego,

który odby³ siê w Olsztynie w dniach24-26.04.2003 r., referat pt. „Polskie za-bytki wykonane z ¿elaza meteorytowe-go”, nawet nie przypuszcza³em, ¿e cze-ka mnie wspania³a przygoda z w¹tkiemprywatnego œledztwa.

Analizuj¹c dostêpn¹ literaturêstwierdzi³em, ¿e w Polsce s¹ tylko trzytakie zabytki. Dwie bransolety z okresuhalsztackiego odkryte w Czêstochowie-Rakowie oraz siekierka równie¿ pocho-dz¹ca z tego samego okresu, znalezionaw okolicach Prze³êczy Dukielskiejw miejscowoœci Wietrzno-Bóbrka. Nie-spodziewanie ustali³em jednak, ¿e zabyt-ki te przed laty zaginê³y. Nie ukrywam,¿e zdenerwowa³o mnie, i¿ dobra kultu-ry narodowej i to o tak wyj¹tkowym zna-czeniu [na œwiecie znanych jest tylkokilkanaœcie zabytków tej klasy], mog¹pozostawaæ poza jak¹kolwiek kontrol¹.

Postanowi³em przeprowadziæ w tejsprawie prywatne œledztwo, przed podej-mowaniem oficjalnych dzia³añ prawnych.Rozumia³em sytuacjê polskiego muzeal-nictwa z okresu PRL-u, gdzie ró¿ni „ofi-cjele” przyje¿d¿aj¹c do muzeów wska-zywali palcem co zapakowaæ do baga¿-nika na ró¿ne wystawy, po czym zabytkibez jakiejkolwiek czasem ewidencji wê-drowa³y do innych muzeów.

Wiedzia³em, ¿e czeka mnie trudnezadanie. Jednak po kilku tygodniachmoje œledztwo przynios³o niespodziewa-ne rezultaty. Ustali³em, kto ostatni móg³mieæ w rêkach te zabytki i kto je bada³.W rezultacie jedna z bransolet, a w za-sadzie jej du¿y fragment [by³a ciêta dobadañ] tj. bransoleta o nazwie Czêsto-chowa-Raków I, odnalaz³a siê w biurkujednego z krakowskich profesorów.

Dziewiêtnasty polski meteorytAndrzej Kotowiecki

Otrzyma³ j¹ poczt¹ do przebadania po-nad 25 lat temu i niestety musia³ j¹ zamoim poœrednictwem oddaæ MuzeumCzêstochowskiemu. Druga bransoletapociêta do badañ ponad 30 lat temu od-nalaz³a siê w tym¿e Muzeum. Odnala-z³a siê równie¿ siekierka z Wietrzna-Bóbrki. Mia³a byæ przechowywana naWawelu, ewentualnie w Muzeum Ar-cheologicznym w Krakowie, a odnala-z³em j¹ w muzeum w Kroœnie. Dyrek-tor tego muzeum nie wiedzia³, ¿e posia-daj¹ tak wspania³y zabytek.

Siekierka z Wietrzna-Bóbrki jakrównie¿ bransolety z Czêstochowy-Ra-kowa s¹ wpisane na œwiatow¹ listê jakopolskie meteoryty; te ostatnie jako Czê-stochowa-Raków I i Czêstochowa-Ra-ków II.

Dotychczas zosta³o zarejestrowa-nych 18 polskich meteorytów. Przy oka-zji tych poszukiwañ dokona³em niespo-dziewanego odkrycia, a mianowicie od-kry³em nastêpny czyli dziewiêtnastyPolski Meteoryt.

Nowo odkrytym meteorytem jestsiekierka pochodz¹ca z Jezierzyck/Dzier¿oniowa. Jest to znalezisko luŸ-ne, datowane na okres halsztacki D.Znalezisko zosta³o zbadane i opisaneprzez Prof. Jerzego Piaskowskiego.

Wg J. Piaskowskiego, jak wykaza-³y badania gammagraficzne, siekierkazosta³a wykonana w ca³oœci z jednegokawa³ka metalu. Wyciêta jednak prób-ka z ostrza wykaza³a strukturê war-stwow¹. Jak wykaza³y póŸniejsze ba-dania sk³adu siekierki zawiera ona

m.in.: Ni od 1,6 do 3,0 %, Co od 0,2 do0,5 %, Si 0,177 % i P 0,56%. Po sk³a-dzie i strukturze mo¿na œmia³o powie-dzieæ, ¿e siekierka ta zosta³a wykona-na z jednego kawa³ka meteorytu typuoktaedryt i jest nastêpnym polskim me-teorytem. Wkrótce skompletowa³emodpowiedni¹ dokumentacjê i wype³ni-³em stosowny formularz, a nastêpnieprzes³a³em do Muzeum Historii Natu-ralnej w Londynie. Po kilki dniach odPani dr Sary Russell otrzyma³em po-zytywn¹ wiadomoœæ o wszczêciu pro-cesu rejestracyjnego.

Ostatnio ustali³em, ¿e podane w li-teraturze przez Prof. Piaskowskiegomiejsce znalezienia siekierki Jezierzycek/Dzier¿oniowa jest b³êdne. Ustali³em napodstawie dokumentacji Muzeum Wro-c³awskiego, ¿e siekierka zosta³a znale-ziona w II p³w. XIX w. w miejscowoœciKlein Jeseritz, Kres Strehlen – Jezierzy-ce Ma³e ko³o Strzelina.

P

5 cm

Page 26: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 26

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 9 No. 2. Copyright © 2003 Pallasite Press)

Bazalty ze zdyferencjonowanychglobów

O. Richard Norton & Lawrence A. Chitwood1

W tym artykule przyjrzymy siêska³om ze zdyferencjonowa-nych globów okiem mikro-

skopu petrograficznego. W szczególno-œci obejrzymy dwa bazalty ziemskie i po-równamy je z bazaltami z planetoid i zMarsa. Ksiê¿ycowym bazaltom przyj-rzymy siê w innym artykule. Na szczê-œcie zasady jakie stosujemy do zrozumie-nia tworzenia siê ska³ magmowych naZiemi, dzia³aj¹ tak samo dobrze na in-nych zdyferencjonowanych cia³achUk³adu S³onecznego. Przyjrzymy siênajpierw Ziemi traktuj¹c j¹ jako standar-dow¹ zdyferencjonowan¹ planetê.

ABC ziemskiego bazaltuBazalty s¹ najbardziej pospolitymi

ska³ami spotykanymi na powierzchniZiemi. Tworz¹ one niemal wszystkie dnamórz i oceanów oraz znaczn¹ czêœæ kon-tynentów. Bazalt jest tward¹, ciemno-szar¹ do czarnej ska³¹ wulkaniczn¹ za-wieraj¹c¹ 47-52% wagowo krzemionki(SiO

2). Z powodu niskiej zawartoœci

krzemionki bazalt ma nisk¹ lepkoœæ(tj. ma³y opór na p³yniêcie). Bazalt wy-rzucany z wulkanu ma temperaturê miê-dzy 1100 a 1250° C. Ta wysoka tempe-ratura wraz z ma³¹ lepkoœci¹ pozwalaj¹lawie bazaltowej p³yn¹æ szybko i beztrudu na znaczne odleg³oœci.

Wiêkszoœæ bazaltów jest wynikiemczêœciowego topienia ska³ znajduj¹cychsiê w dolnej czêœci skorupy lub w gór-

nym p³aszczu Ziemi. Znajduj¹ce siê naznacznych g³êbokoœciach ska³y zwaneperydotytami, do których nale¿¹ dunit,lherzolit, harzburgit i inne, stanowi¹ska³y macierzyste, z których wytapia-ne s¹ pochodne magmy, gdy perydoty-ty zostaj¹ wyniesione w wy¿sze partiep³aszcza lub skorupy przez pr¹dy kon-wekcyjne. Dzieje siê tak dlatego, ¿e de-kompresja, jakiej ulegaj¹, obni¿a punkttopnienia. Gdy oko³o 10 do 20 procentperydotytu ulegnie stopieniu, ta stopio-na frakcja bazaltowa, maj¹c mniejsz¹gêstoœæ, migruje powoli ku górze i gro-madzi siê w komorach. Tak wiêc ba-zaltowa magma jest produktem dyfe-rencjacji perydotytu. Niektóre bazaltys¹ wytwarzane w strefach subdukcji,gdzie woda oceaniczna jest transporto-wana w g³¹b dzia³aj¹c jako topnik. Przydodaniu tylko kilku procent wody punkttopnienia perydotytu obni¿a siê nawetjeœli temperatura i ciœnienie niewiele siêzmieniaj¹.

Bazalty s¹ bardziej gêstym, boga-tym w metal, ubogim w krzemionkê,ciemno zabarwionym krañcowym cz³o-nem szeregu ska³ wulkanicznych, do któ-rych nale¿y andezyt, trachit, ryolit i wieleinnych. Te ska³y maj¹ szeroki zakressk³adu chemicznego, w³aœciwoœci me-chanicznych i pochodzenia. Na po-wierzchniê Ziemi te bogate w krzemion-kê magmy mog¹ wydostawaæ siê wy-buchowo z powodu gwa³townego uwal-niania siê pary wodnej i dwutlenku wê-gla. Takie erupcje wytwarzaj¹ produktypiroklastyczne (popió³, pumeks lub¿u¿el), które mog¹ byæ wyrzucane nawiele kilometrów w górê. Inne erupcjeprzebiegaj¹ ³agodnie, bez fanfar, wytwa-rzaj¹c pokrywy lawowe, albo jeœli gru-be i ciastowate, kopu³y lawowe. Erup-cje bazaltowe wytwarzaj¹ pokrywy la-wowe.

Wszystkie te produkty wulkanicz-ne stygn¹ i krzepn¹ w masê o ró¿nychproporcjach kryszta³ów i szkliwa. Wiêk-szoœæ popio³u wulkanicznego stygnieszybko i krzepnie jako szkliwo. Jednak

wnêtrze potoku lawy stygnie znaczniewolniej daj¹c czas na wzrost kryszta³ów.Nawet jeœli ta lawa stygnie tygodnie lubmiesi¹ce, niewielka iloœæ magmy nigdynie wykrystalizuje lecz przeobrazi siêw szkliwo. Po utworzeniu siê wiêkszo-œci kryszta³ów pozosta³a magma staje siêwzbogacona w krzemionkê. Tworzeniesiê nowych kryszta³ów spowalnia siêi zatrzymuje, a pozosta³a czêœæ stopukrzepnie staj¹c siê szkliwem.

Bazalty ziemskiea planetoidalne

Fot. 1(a)2 pokazuje wnêtrze ziem-skiego bazaltu z wulkanu Newberryw œrodkowym Oregonie. Porównujemygo z p³ytk¹ wyj¹tkowego, niezbrekcjo-wanego, planetoidalnego eukrytu Ibitira[1(b)]. Zauwa¿my, ¿e bazalt z Newberryjest ciemniejszy ni¿ Ibitira. Ziemskie ba-zalty z nielicznymi wyj¹tkami nie maj¹metalicznego ¿elaza (zawieraj¹cy metalbazalt z p³askowy¿u Putorana na Sybe-rii jest godnym uwagi wyj¹tkiem), alewszystkie one zawieraj¹ oko³o jednegoprocenta czarnego, nieprzezroczystego,mikrokrystalicznego magnetytu, zwykleuwiêzionego w szkliwie, który skutecz-nie nadaje skale ciemne zabarwienie.Poza tym wystêpuj¹ ciemne minera³y¿elaza takie jak klinopiroksen augit i ma-my w rezultacie ciemn¹ ska³ê. Niektóreeukryty zawieraj¹ akcesoryczne iloœcimetalicznego ¿elaza, które czêsto nadaj¹przekrojom rdzawe zabarwienie.

Zauwa¿my, ¿e oba okazy zawieraj¹liczne pêcherzyki. Ibitira jest jedynymznanym eukrytem maj¹cym tak¹ tek-sturê. Pêcherzyki zajmuj¹ 5-7% ska³y.Tekstura pêcherzykowa powstaje, gdymagma zawieraj¹ca rozpuszczone lot-ne sk³adniki pod ciœnieniem (przewa¿-nie woda i dwutlenek wêgla) uwalniagazy podczas erupcji, gdy ciœnienie siêobni¿a. Gazy oddzielaj¹ siê od magmy

Fot. 1(a). Bazalt z wulkanu Newberry w œrod-kowym Oregonie. Maksymalny poziomy wy-miar okazu jest 77 mm.

1 Geolog, Deschutes National Forest, œrodko-wy Oregon.2 Wszystkie zdjêcia autorów.

Page 27: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T2/2003 str. 27

i, gdy lawa krzepnie, tworz¹ kulistei nieregularne pustki. Na cia³ach zbytma³ych, by utrzymaæ atmosferê, lotnesk³adniki ³atwo uciekaj¹ w kosmos. Takwiêc planetoidy, które mog¹ wytwarzaæbazalty, nie maj¹ doœæ sk³adników lot-nych, by powstawa³y pêcherzyki. Ibiti-ra jest rzadkim wyj¹tkiem.

Petrografia bazaltówFot. 2 przedstawia p³ytki cienkie

ziemskiego bazaltu Newberry [2(a)] i ba-zaltu z p³askowy¿u Putorana na Syberii[2(b)]. W tych bazaltach jest du¿o bia-³ych i szarych, wysmuk³ych kryszta³ówplagioklazu. Niemal wszystkie s¹ zbliŸ-niaczone; to znaczy sk³adaj¹ siê z dwóchlub wiêcej przylegaj¹cych do siebie la-mel po³¹czonych wed³ug p³aszczyznzbliŸniaczeñ (bliŸniaki albitu). Wzro-stem plagioklazu rz¹dzi co najmniej 15„praw zbliŸniaczeñ”. W bazaltach i wtych p³ytkach cienkich dominuje prawozbliŸniaczeñ albitu. Poniewa¿ plagioklazsk³ada siê z ró¿nych proporcji wapniai sodu, mo¿na wyznaczyæ tê wa¿n¹ pro-porcjê. Z definicji plagioklaz w bazalciemusi zawieraæ wiêcej ni¿ 50% anortytu(plagioklazu wapniowego). Jednym zesposobów wyznaczenia zawartoœci anor-tytu jest wykorzystanie bliŸniaków al-bitu w p³ytce cienkiej. W przypadku w³a-œciwie zorientowanego kryszta³u przyobracaniu stolika mikroskopu jest wy-gaszana najpierw jedna strona bliŸnia-ka, a potem druga. K¹t obrotu miêdzytymi pozycjami wygaszania odpowiadaokreœlonemu stosunkowi wapnia dosodu. Przy pomocy tej metody w tej p³yt-ce cienkiej stwierdzono, ¿e zawartoœæanortytu wynosi oko³o 65%.

W ca³ej p³ytce widaæ barwne mi-nera³y o wysokiej dwój³omnoœci, praw-dopodobnie klinopiroksen augit. Za-uwa¿my, ¿e wiele listewek plagiokla-zu grupuje siê wokó³ i wewn¹trz pirok-senu. Tak¹ strukturê nazywa siê ofi-tow¹. Spotykana jest ona w wielu ska-³ach magmowych i w meteorytach eu-krytach, w których listewki plagiokla-zu s¹ czêœciowo lub ca³kowicie w³¹czo-ne w augit. Oba kryszta³y musia³y ro-sn¹æ jednoczeœnie.

Bazalt z Putorany [2(b)] ma podob-ny sposób u³o¿enia kryszta³ów plagio-klazu w przestrzeni. S¹ to glomero-kryszta³y lub gromady kryszta³ów pla-gioklazu. Du¿e kryszta³y o nieregular-nych kszta³tach i wysokich barwachinterferencyjnych to oliwin. Widocznes¹ w nich typowe spêkania i pewna zo-

nalnoœæ. Wspó³czynnik za³amaniakryszta³ów oliwinu w bazaltach wyno-si od 0,35 do 0,50. Oznacza to, ¿ew p³ytce cienkiej s¹ widoczne barwy dotrzeciego rzêdu i wy¿sze (zob. skalêbarw interferencyjnych: „Meteoryt”1/2003).

Ciekawe, ¿e w Newberry wystê-puj¹ przerosty plagioklazu z augitem,ale nie spotyka siê plagioklazu w oli-winie. Najwidoczniej oliwin w Putora-nie krystalizowa³ wczeœniej od plagio-klazu.

Podobnie jak plagioklazy oliwinytworz¹ ci¹g³y szereg izomorficznykryszta³ów mieszanych. To znaczykryszta³ oliwinu sk³ada siê z ró¿nychproporcji magnezu i ¿elaza. W ziem-skich bazaltach zawartoœæ forsterytu(skrajnego, magnezowego cz³onu sze-regu oliwinów) mieœci siê zwyklew przedziale 40-85%. W przeciwieñ-stwie do tego oliwin wystêpuj¹cy w me-teorytach zawiera 70-85% forsterytu.Oznacza to, ¿e w ziemskich bazaltachjest wiêcej oliwinu ¿elazowego ni¿w meteorytach.

W bazalcie Newberry pêcherzykiwidaæ w p³ytce cienkiej jako czarne,nieregularne pustki przerywaj¹ce kry-staliczn¹ strukturê. W Putoranie nie mapêcherzyków. Du¿e, czarne, nieregular-ne obszary, to metaliczne ¿elazo.

W eukrycie Ibitira [Fot. 3(a)] pê-cherzyki s¹ wyraŸnie kuliste lub pra-wie kuliste, uwydatniane przez u³o¿e-nie minera³ów. Wnêtrze wygl¹da nazrekrystalizowane, byæ mo¿e wskutekmetamorfizmu szokowego. Ziarna pi-geonitu i augitu o strukturze hornfelso-wej s¹ rozproszone przypadkowo w ca-³ej skale. Struktura hornfelsowa jestczêsto zwi¹zana z metamorfizmem.Kanciaste kryszta³y jednorodnie uk³a-daj¹ siê miêdzy pustkami pogazowymii wydaje siê, ¿e istnieje koncentrycznasymetria wokó³ pustek a¿ do kilkuwarstw. Plagioklaz ma kszta³t d³ugich,zaokr¹glonych, bia³ych igie³ zbliŸnia-czonych lub nie. Liczne ziarna o wyso-kim wspó³czynniku za³amania œwiat³as¹ pociête wieloma równoleg³ymi linia-mi [Fot. 3(b)]. S¹ to lamelki odmiesza-nia. Jak to mog³o byæ, ¿e jednorodnyroztwór sta³y pigeonitu zosta³ prze-kszta³cony w dwie odrêbne fazy mine-ralne bez oddawania lub pobieraniaczegoœ z systemu. W tym przypadkupigeonit zosta³ „niewymieszany”, bywytworzyæ przerosty augitu w pigeoni-cie. Te przerosty widoczne s¹ jako rów-

noleg³e lamelki na przemian pigeonitui augitu. Niewymieszanie zwykle wy-stêpuje podczas powolnego stygniêcialawy wyrzuconej z wulkanu.

Marsjañskie bazaltyMarsjañskie bazalty sk³adaj¹ siê

z plagioklazu, pigeonitu i augitu.W tych klinopiroksenach czêsto widaæsiln¹ zonalnoœæ chemiczn¹. S¹ one bo-gate w magnez w œrodku i maj¹ bogatew ¿elazo obwódki. Widaæ to wyraŸnieprzy skrzy¿owanych polaroidach jakozmianê barwy w ziarnie. Plagioklazy s¹bardziej podobne do tych w ziemskichbazaltach w tym sensie, ¿e zawieraj¹wiêcej sodu ni¿ bazalty planetoidalne.Nie wystêpuje oliwin. Widoczne jestszkliwo diaplektyczne z szokowo sto-pionego plagioklazu. Fot. 4 przedsta-wia kumulatowy shergottyt Zagamiz d³ugimi ostrzami prosto zbliŸniaczo-nego augitu otoczonymi przez ostrzaizotropowego szkliwa o sk³adzie pla-gioklazu. To szkliwo, czarne przy skrzy-¿owanych polaroidach, to maskelynitwytworzony pod ciœnieniem szokowym30 GPa lub wiêkszym.

Inne bazaltowe shergottyty s¹ doœæodmienne. S¹ to bazaltowe shergottytyoliwinofirowe. S¹ one bardziej drobno-ziarniste od shergottytów takich jakZagami. Zawieraj¹ drobnoziarniste cia-sto skalne z ortopiroksenu i pigeonituz listewkami plagioklazu i interstycjal-nym szkliwem skaleniowym. Nieprze-zroczyste ziarna rozproszone w skaleto chromit. Oliwin, stosunkowo rzadkiw shergottytach, w tych ska³ach wystê-puje doœæ obficie. Okreœlenie -firowyoznacza po prostu porfirowy, co odno-si siê do du¿ych fenokryszta³ów oliwi-nu; jest to porfirowy bazalt oliwinowy.Fot. 5 przedstawia p³ytkê cienk¹ Dar alGani 476. Du¿e, barwne ziarna oliwi-nu sugeruj¹, ¿e jest to ska³a z g³êbo-kich warstw p³aszcza, podobnie jak tosiê dzieje na Ziemi.

Fot. 1(b). P³ytka unikalnego, niezbrekcjowa-nego, pêcherzykowego bazaltu, eukrytu Ibiti-ra. Poziomy wymiar p³ytki 27 mm.

F

Page 28: KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTmeteoryt.info/Met203.pdf · 2013. 4. 29. · 2/2003 METEORYT str. 1 METEORYT W numerze: – meteoryty ksiê¿ycowe – Thuathe – 19.

M E T E O R Y T 2/2003str. 28

Fot. 2(a). P³ytka cienka przy skrzy¿owanych polaroidachbazaltu Newberry ze œrodkowego Oregonu. Jasnozabarwione ziarna, to augit i pigeonit, a jasnoszare listewki,to prosto zbliŸniaczony plagioklaz wapniowy. Du¿e, ciemne³atki, to pêcherzyki gazu. Nieprzezroczyste, czarne, mniejszeziarna, to magnetyt, najlepiej widoczny przy równoleg³ychpolaroidach na tle piroksenów. Poziomy wymiar 2 mm.

Fot. 2(b). P³ytka cienka przy skrzy¿owanych polaroidachbazaltu z p³askowy¿u Putorana. Zgrupowania cienkichlistewek plagioklazu rozmieszczone s¹ w cieœcie skalnymjako glomerokryszta³y. Du¿e, spêkane oliwiny maj¹ jasnebarwy interferencyjne; niektóre maj¹ zonalnoœæ chemiczn¹.Czarne obszary z lewej, to bry³ki metalicznego ¿elazaniklonoœnego. Poziomy wymiar 2 mm.

Fot. 3(a). Widok p³ytki cienkiej eukrytu Ibitira przy skrzy¿owanychpolaroidach z kulistym pêcherzykiem w œrodku. Jednakoweziarna klinopiroksenu s¹ u³o¿one koncentrycznie wokó³pêcherzyka. Szare i bia³e listewki plagioklazu s¹ rozproszonew koncentrycznych warstwach. Poziomy wymiar 2 mm.

Fot. 3(b). Du¿e powiêkszenie ukazuje jednakowe ziarnaw eukrycie Ibitira widziane przy skrzy¿owanych polaroidach.W ziarnach widaæ wyraŸne lamelki odmieszania. Równoleg³elamelki to na przemian pigeonit i augit. Poziomy wymiar0,2 mm.

Fot. 4. P³ytka cienka marsjañskiego shergottytu Zagamiwidziana przy skrzy¿owanych polaroidach. Jasno zabarwionelistewki augitu ukazuj¹ proste zbliŸniaczenia i preferowan¹orientacjê. Ciemne pola miêdzy ziarnami augitu, to izotropoweszkliwo maskelynit wytworzone przez przeobra¿enieplagioklazu w stanie sta³ym spowodowane metamorfizmemszokowym. Poziomy wymiar 2 mm.

Fot. 5. P³ytka cienka marsjañskiego, bazaltowego shergottytuoliwinofirowego Dar al Gani 476, przy skrzy¿owanychpolaroidach. Ciasto skalne to g³ównie pigeonit i podrzêdnieaugit z interstycjalnym szkliwem skaleniowym. Du¿e ziarna,to oliwin o barwach trzeciego rzêdu. Granice miêdzy oliwinema piroksenem z ciasta skalnego s¹ niewyraŸne, co sugerujeziemskie wietrzenie.