Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

12
NR 14

description

Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14 "Sytuacja na dolnośląskim rynku pracy" 1.Wstęp - Piotr Hańdererk 2.„Sytuacja na dolnośląskim rynku pracy” – skrót badania 3.„Dla kogo szansa? Nowe miejsca pracy we Wrocławiu i okolicach – przegląd” - Paweł Falenta 4."Losy absolwentów" - Janusz Wolniak – NSZZ „Solidarność” 5.Relacja z konferencji z 23.05.2013 r. 6.Zajawka badania „Segmentacja rynku pracy, a odmienny kapitał społeczny, kulturowy i ekonomiczny mieszkańców z Dolnego Śląska”

Transcript of Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

Page 1: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

1

NR 14

Page 2: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

2

Szanowni Państwo,

Z przyjemnością przedstawiam Państwu kolejny, 14 numer Informatora

Dolnośląskiego Rynku Pracy i Edukacji, wydawanego w ramach projektu

współfinansowanego z PO KL pt. „Obserwatorium Dolnośląskiego Rynku Pracy

i Edukacji”. Jego tematem przewodnim jest sytuacja na dolnośląskim rynku pracy.

Zaprezentujemy w nim Państwu skrót z badania „Sytuacja na dolnośląskim rynku pracy”.

Z wyników tego badania możemy dowiedzieć się, że zdania biorących udział w badaniu

przedsiębiorców na temat ogólnej sytuacji na dolnośląskim rynku pracy są podzielone –

po 31% uważa, że sytuacja jest zła, tyle samo – że dobra. Ciekawe informacje badanie

dostarcza w zakresie pozyskiwania nowych pracowników, otóż ponad połowa (57%)

badanych pracodawców przyznaje, że w rekrutacji stosuje metodę wyszukiwania

pracowników przez prywatne kontakty. Fakt ten potwierdzają również wypowiedzi

badanych absolwentów uczelni wyższych, wśród których aż 40% obecne zatrudnienie

uzyskało właśnie w ten sposób. Jeśli chodzi zaś o pracowników deficytowych to według

pracodawców brakuje przede wszystkim specjalistów o wykształceniu zawodowym –

wszystkich zawodów budowlanych, cieśli, ślusarzy, spawaczy, techników obsługujących

oraz utrzymujących w ruchu automatykę przemysłową. Jednak najważniejszym

problemem dolnośląskiego rynku pracy jest brak koordynacji działań wszystkich

ważniejszych aktorów – przedsiębiorców, osób poszukujących pracy oraz władz

regionalnych.

W 14 numerze Informatora mogą Państwo zapoznać się z tematem kolejnego

zrealizowanego badania: „Segmentacja rynku pracy, a odmienny kapitał społeczny,

kulturowy i ekonomiczny mieszkańców Dolnego Śląska”, które niebawem zostanie

wydane w formie książkowej. Przedstawimy także relację z konferencji, która odbyła się

23 maja tego roku. Prezentujemy Państwu również artykuł autorstwa Pawła Falenty,

w którym autor analizuje nowe miejsca pracy we Wrocławiu i okolicach. Natomiast

Janusz Wolnik, w kolejnym tekście, przedstawia losy absolwentów w oparciu o badania,

które sam przeprowadził wśród dorosłej młodzieży Centrum Kształcenia Ustawicznego.

Zapraszam do lektury

Piotr Hańderek

Dyrektor CMSiKO

Page 3: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

3

„Sytuacja na dolnośląskim rynku pracy”

skrót badania zrealizowanego przez konsorcjum Stowarzyszenia „Kultura i Media” oraz firmy Kantar Media Sp. z o. o.

Głównym celem badania była kompletna i wieloaspektowa diagnoza tych czynników

rynku pracy w województwie dolnośląskim, które określają zapotrzebowanie gospodarki

regionu na pracowników o określonych kompetencjach, kwalifikacjach i umiejętnościach

zawodowych ze szczególnym uwzględnieniem kluczowych przedsiębiorstw oraz gałęzi

gospodarki uznanych za strategiczne dla regionu.

Zdania biorących udział w badaniu przedsiębiorców na temat ogólnej sytuacji

na dolnośląskim rynku pracy są podzielone – po 31% uważa, że sytuacja jest zła, tyle samo

– że dobra. Opinii na ten temat nie ma 38% badanych. Zupełnie inaczej przedstawiają się

poglądy absolwentów – 22% oceniło sytuację na lokalnym rynku pracy jako dobrą i bardzo

dobrą, zdania nie miało 32%, natomiast za złą i bardzo złą uznało ją 46% badanych.

Od ogólnej oceny sytuacji na rynku pracy nieco optymistyczniejsza była subiektywna

ocena własnej sytuacji absolwentów – jako bardzo dobrą lub dobrą oceniło ją 42%

badanych, natomiast jako złą i bardzo złą – 33% respondentów. Odpowiedzi indyferentnej

udzielił co czwarty.

Niemal trzy czwarte (74%) badanych absolwentów pracowało zawodowo, trudno natomiast ocenić czy zależała od tego subiektywna ocena własnej sytuacji na rynku pracy – nie

zanotowano prostej współzależności tych czynników. Pracę zgodną ze swoim kierunkiem wykształcenia wykonywał w czasie badania co drugi spośród przebadanych absolwentów,

natomiast w przypadku poprzedniego miejsca pracy zaobserwowano zgodność na poziomie 28% - wynika z tego, że absolwenci chcą przede wszystkim pracować na stanowisku

zgodnym ze swoim wykształceniem.We własnej ocenie przebieg dotychczasowego kształcenia respondentów w odniesieniu do rynku pracy był bardzo dobry i dobry w 37%

odpowiedzi, natomiast zły i bardzo zły – w 28%. Oceny skrajne na obydwu krańcach udzielone zostały przez ten sam odsetek respondentów – 6%.

Co trzeci (32%) badany absolwent uczelni wyższych nie potrafił jednoznacznie ocenić przebiegu swojej dotychczasowej kariery zawodowej. Zdecydowana większość badanych

(46%) ma wobec tego zagadnienia nastawienie pozytywne, a przeciwnego zdania jest co piąty (22%) respondent. Badani absolwenci proszeni byli o wskazanie doświadczeń,

z którymi zetknęli się w dotychczasowej karierze zawodowej. Zdecydowanie najczęściej (70%) padającą odpowiedzią było zatrudnienie; ponad połowa (56%) badanych w trakcie

pracy zawodowej otrzymała również podwyżkę, a blisko co trzeci (30%) – awans zawodowy.

Jedna trzecia (34%) badanych absolwentów przyznaje, że ma problemy z funkcjonowaniem na rynku pracy w regionie. Najmniejsze problemy z odnalezieniem się na lokalnym

rynku pracy dotykają absolwentów zamieszkujących podregion wrocławski – z trudnościami takimi boryka się co czwarty (25%) respondent w tym regionie, zaś w samym Wrocławiu

– 33% badanych. Najgorzej sytuacja przedstawia się natomiast w podregionie wałbrzyskim, gdzie ponad połowa (52%) absolwentów przyznaje, że ma problemy związane

z funkcjonowaniem na rynku pracy.

Najczęściej deklarowanym problemem, który posiadają absolwenci na rynku pracy, jest brak miejsc pracy zgodnych z posiadanymi kwalifikacjami czy wykształceniem (117

wskazań). W drugiej kolejności wskazują badani na oczekiwania potencjalnych pracodawców związane z posiadaniem doświadczenia zawodowego (27 wskazań). Respondenci

zwracali również uwagę na wygórowane oczekiwania pracodawców, nieprzejrzystość rynku pracy (zatrudnianie na podstawie koneksji), brak ofert satysfakcjonujących pod

względem finansowym oraz częste proponowanie zatrudnienia w oparciu o umowy cywilno-prawne lub własną działalność gospodarczą.

Wśród badanych dolnośląskich pracodawców, dwie trzecie deklaruje, że w ciągu roku

poprzedzającego badanie zatrudniało nowych pracowników. Odsetek ten najniższy był w małych

przedsiębiorstwach (49% wskazań twierdzących) i rósł wraz ze wzrostem zatrudnienia, by w

podmiotach zatrudniających 250 osób lub więcej wynieść już 100% wszystkich podmiotów badanych.

Najczęściej wskazywaną przyczyną poszukiwania nowych pracowników było w dolnośląskich

firmach zwiększanie zatrudnienia – odpowiedź tę wskazało 46% badanych pracodawców. Nieco rzadziej

(42%) poszukiwano pracowników na miejsce osób, które odeszły z firmy. Co trzeci badany (30%)

dolnośląski przedsiębiorca deklaruje, że napotyka trudności w procesie rekrutacji i selekcji

pracowników.

Pytani o kluczowe deficyty obecnych i potencjalnych pracowników w zakresie posiadanych

kwalifikacji, pracodawcy wskazują na aspekt posiadanych przez nich umiejętności (75%). Mniej istotne

okazują się być dla nich deficyty związane ze stażem pracy (14%), a tylko jeden na dziesięciu badanych

(11%) przyznaje, że kluczowe są dla niego braki w wykształceniu formalnym pracowników.

Najczęstszym zgłaszanym przez badanych pracodawców oczekiwaniem wobec potencjalnych pracowników jest posiadanie przez nich doświadczenia w pracy na konkretnym

stanowisku – wskazuje je aż 87% respondentów. Dla dwóch trzecich badanych (66%) istotne jest także posiadanie przez kandydata specjalistycznych uprawnień zawodowych. Ponad

połowa respondentów oczekuje również od potencjalnych pracowników umiejętności obsługi specjalistycznych maszyn i urządzeń (58%), specjalistycznego wykształcenia

średniego lub zawodowego (58%).Ponad połowa (57%) badanych pracodawców przyznaje, że w rekrutacji stosuje metodę wyszukiwania

pracowników przez prywatne kontakty. Liczne grono przedsiębiorców (43%) deklaruje korzystanie w tym zakresie

z pomocy urzędów pracy, a 36% wykorzystuje przy rekrutacji portale internetowe. Co piąte badane przedsiębiorstwo

(22%) przyjmuje również pracowników składających spontaniczne aplikacje, nie będące odpowiedzią na konkretne

zapotrzebowanie firmy. Wagę prywatnych kontaktów w procesie rekrutacji potwierdzają wypowiedzi badanych

absolwentów uczelni wyższych, wśród których aż 40% obecne zatrudnienie uzyskało właśnie w ten sposób. Rażąca

dysproporcja rozkładu odpowiedzi przedsiębiorców i pracowników związana jest natomiast z pośrednictwem

urzędów pracy – z ich pomocy korzystało aż 43% osób poszukujących pracowników, a ponad dziesięciokrotnie mniej

(4%) absolwentów wyższych uczelni. W niemal wszystkich badanych przedsiębiorstwach (93%) w procesie rekrutacji

prowadzone są rozmowy kwalifikacyjne z potencjalnymi pracownikami. Znaczna część firm (38%) stosuje również

w naborze analizę życiorysów lub ankiet biograficznych kandydatów, a kolejne 28% sprawdza przedstawiane

im referencje.

Page 4: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

4

Ponad połowa (55%) badanych przedsiębiorców nie ma zdania na temat działalności publicznych

służb zatrudnienia, a ich funkcjonowanie ocenia ani dobrze, ani źle. Opinie pozytywne na wyraziło 31%,

zaś negatywne – 14% uczestników badania. W opinii absolwentów PSZ na Dolnym Śląsku nie są

skuteczne w pośrednictwie pracy; negatywnie ich działania oceniło aż 54% badanych (w tym co piąty

respondent – bardzo źle). Przeciwnego zdania było zaledwie 7% absolwentów, natomiast 39% nie miało

opinii na ten temat.

Badani przedstawiciele placówek kształcenia zawodowego (PKZ) w województwie dolnośląskim

w zdecydowanej większości (88% wskazań) są przekonani, że oferta edukacyjna jednostek

edukacyjnych jest przystosowana do potrzeb rynku pracy w regionie.

Współpraca placówek kształcenia zawodowego z sektorem przedsiębiorstw wydaje się być bardzo

pożądana; świadczyć może o tym bardzo wysoki (91%) odsetek respondentów deklarujących chęć jej

nawiązania bądź podtrzymania. Plany związane z podjęciem współpracy w przyszłości dotyczą głównie

szkół policealnych oraz zasadniczych szkół zawodowych, wśród których deklaruje je 89% podmiotów.

Zdaniem pracodawców największe zapotrzebowanie na zawody występuje w branżach produkcyjnych oraz budowlanych. Brakuje przede wszystkim specjalistów

o wykształceniu zawodowym – wszystkich zawodów budowlanych, cieśli, ślusarzy, spawaczy, techników obsługujących oraz utrzymujących w ruchu automatykę przemysłową,

a także przedstawicieli wszystkich zawodów budowlanych Wiąże się to zdaniem przedsiębiorców przede wszystkim z likwidacją szkół zawodowych oraz ograniczeniem

funkcjonowania istniejących, brakiem promocji szkół zawodowych oraz technicznych wśród absolwentów gimnazjów, a także bardzo dużym odpływem fachowców za granicę.

Odpływ fachowców wynika przede wszystkim z o wiele atrakcyjniejszych zarobków oraz warunków pracy, które zachęcają – przede wszystkim młodych – do wyjazdów

zagranicznych. Wielu pracodawców przyznawało wprost, że nie jest w stanie zapewnić pracownikom wynagrodzenia, które mogłoby ich skłonić do pozostania w kraju.

Z analizy odpowiedzi zarówno pracodawców, jak i przedstawicieli instytucji zatrudnienia wynikało, że jest to podstawowy problem rynku pracy – niskie stawki nie zachęcają

osób o odpowiednim wykształceniu i umiejętnościach do pracy w wielu zawodach. Brak odpowiedniej zachęty zwiększa dodatkowo niedobór zawodów – gdyż niskie zarobki nie

zachęcają do przekwalifikowania się do poszukiwanych zawodów.

Brak wykształconych specjalistów na rynku pracy wynika również z długotrwałych wysiłków władz

krajowych do promowania wyższego wykształcenia jako jedynego, które może umożliwić sukces w życiu

zawodowym. W dłuższej perspektywie doprowadziło to do znaczącego niedoboru fachowców. Ci,

którzy są na rynku pracy, to często samoucy – osoby, które pomimo zatrudnienia w branży na fachowych

stanowiskach, nie posiadają odpowiedniej wiedzy i umiejętności. Pracodawcy – z jednej strony nie

mając możliwości weryfikacji umiejętności takich pracowników, z drugiej – dysponując ograniczonymi

funduszami na zatrudnienie pracowników, traktują zatrudnienie osób bez formalnych kwalifikacji jako

kompromis.

Z analizy danych wynika, że sposoby poszukiwania pracowników przez pracodawców oraz sposoby

poszukiwania pracodawców przez pracowników są do siebie niedostosowane. Instytucje rynku pracy,

które powinny pośredniczyć w tych poszukiwaniach nie spełniają swojej roli – lub też nie spełniają jej

w wystarczającym stopniu.

Struktura częstości stosowanych przez pracodawców technik rekrutacji potwierdza się w wypowiedziach na ten temat badanych absolwentów. Aż 96% respondentów spotkało

się, uczestnicząc w procesach rekrutacji, z rozmowami kwalifikacyjnymi, zaś w stosunku do 39% rekruter stosował analizę życiorysu lub ankietę biograficzną. Co trzeci badany

deklaruje także, że aplikując o pracę proszony był o wypełnienie odpowiedniego testu wiedzy.

We wszystkich badanych podmiotach – niezależnie od ich wielkości – kryterium umiejętności zawodowych kandydata było kluczowe w procesie rekrutacji; stosowało je 68%

najmniejszych podmiotów, a wraz ze wzrostem zatrudnienia odsetek ten systematycznie się zwiększał.

Blisko połowa badanych przedsiębiorców (49%) deklaruje, że korzystała kiedykolwiek z pośrednictwa pracy świadczonego przez publiczne służby zatrudnienia. W najmniejszych

przedsiębiorstwach (do 9 pracowników) odsetek ten wynosi 41%, natomiast w większych – 56% wszystkich wskazań. Znacznie mniej popularne od publicznych służb zatrudnienia

pozostają komercyjne agencje pośrednictwa pracy – z ich usług korzystało kiedykolwiek zaledwie 12% działających na Dolnym Śląsku przedsiębiorstw.

Główne oczekiwania pracodawców wobec pracowników to uczciwość, sumienność oraz lojalność. Kwalifikacje i doświadczenie zawodowe znajdowały się dalej w deklaracjach

z wywiadów indywidualnych. Większość pracodawców deklarowała również, że nie interesuje ich wiek i płeć kandydatów. Stwierdzenie to nie wydaje się szczere – zwłaszcza w

świetle rozmów z przedstawicielami instytucji rynku pracy. Z rozmów tych wynikało, że dyskryminacji podlegają zarówno młode kobiety (ze względu na możliwość zajścia w ciążę),

osoby młode (podejrzewane o niesumienność), jak i osoby starsze dłużej nieaktywne zawodowo (gdyż zdaniem pracodawców osoby te wolniej przyswajają nowe obowiązki).

Podczas rekrutacji pracodawcy chcąc uniknąć zarzutów o dyskryminację radzą sobie z tym zapraszając na rozmowy kwalifikacyjne większą liczbę osób, a następnie odrzucając te,

które nie spełniają tych kryteriów, które nie mogą być przedstawione publicznie.

Doświadczenie w zawodzie było pożądane jedynie przez część pracodawców – zatrudnienie pracownika bez doświadczenia ma dwa podstawowe pozytywy dla zatrudniającego

– po pierwsze, pracownik pozbawiony jest złych nawyków z poprzednich miejsc pracy, i może zostać przeszkolony w sposób, który najbardziej odpowiada wymaganiom określonego

zakładu pracy. Po drugie – najprawdopodobniej ważniejsze – pracownicy z większym doświadczeniem nie godzą się na płace minimalne, żądając stawek pozwalających na

utrzymanie w ich sytuacji życiowej – co często oznacza już utrzymanie rodziny.

Wykształcenie – podobnie jak doświadczenie – osób poszukujących pracy, miało dla pracodawców cechy ambiwalentne – z jednej strony część pracodawców oczekiwała

wykształcenia znacząco przewyższającego wymagania stanowiska pracy – za czym nie szły często odpowiednio wyższe zarobki – z drugiej, część pracodawców nie chciała zatrudniać

pracowników z wyższym niż wymagane wykształceniem – gdyż uważali, że pracownicy mający zbyt wysokie kwalifikacje nie byliby przywiązani do firmy, bądź sprawialiby problemy.

W związku z tym w regionach o wysokim bezrobociu, osoby z wyższym – ale nie poszukiwanym na rynku pracy – wykształceniem często ukrywały je aplikując do pracy.

Pytani o zapotrzebowanie na szkolenia pracodawcy deklarowali, że w zasadzie wszystkie dostępne szkolenia są dostępne na rynku – problemem jest tylko to, że za niektóre

z nich trzeba zapłacić. Inwestowanie w rozwój kompetencji pracowników było przez wielu pracodawców traktowane jako zło konieczne, którego – ze względu na brak przywiązania

pracownika do firmy – trzeba unikać na tyle, na ile to możliwe. Bardzo dobrze były za to traktowane wszelkie oferty szkoleń i kursów dofinansowanych ze środków unijnych.

Najważniejsze oczekiwanie przedsiębiorców wobec władz regionu to uproszczenie procedur oraz zmniejszenie kosztów działalności gospodarczej. Wśród postulatów

wymieniano także aktywną politykę gospodarczą – na przykład poprzez tworzenie specjalnych stref ekonomicznych oraz zmniejszenie bezrobocia przez organizację prac

interwencyjnych oraz usprawnienie procedur urzędowych, odbieranych przez przedsiębiorców jako nieprzyjazne, długotrwałe i mające na celu bardziej zaszkodzenie

przedsiębiorcom, niż pomoc.

Podsumowując, najważniejszym problemem dolnośląskiego rynku pracy jest brak koordynacji działań wszystkich ważniejszych aktorów – przedsiębiorców, osób poszukujących

pracy oraz władz regionalnych. Trudna sytuacja rynkowa wynika w dużej mierze z braku spójnej polityki zatrudnienia na poziomie lokalnym oraz ogólnopolskim – instytucje rynku

pracy są mało wydolne, działają zgodnie z niewystarczająco przemyślanymi i sprawdzonymi wzorcami. Jednocześnie, wiele z mechanizmów finansowych na rynku pracy jest

podatna na nadużycia – jak możliwość organizowania nieprzydatnych szkoleń, czy wykorzystywanie mechanizmów aktywizacji zawodowej bezrobotnych – jak staże i prace

interwencyjne – wyłącznie jako możliwości zdobycia darmowej siły roboczej.

Page 5: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

5

„Dla kogo szansa? Nowe miejsca pracy we Wrocławiu i okolicach – przegląd”

Paweł Falenta

Szanse na znalezienie zależą od szeregu czynników: indywidualnych, społecznych, ekonomicznych czy psychologicznych, a znalezienie nowego miejsce pracy jest bardzo

trudnym zadaniem i wymaga czasami wręcz nadzwyczajnej determinacji. Profesjonalne dokumenty aplikacyjne, właściwie przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej,

nastawienie, ale także miejsce zamieszkania, kwalifikacje formalne i umiejętności, odpowiednie cechy osobowościowe, znajomości to tylko przykładowy katalog determinantów

mogących wpływać na znalezienie (nowej) pracy. Oprócz ww. czynników istnieje również szereg mechanizmów i instytucji mogących pomóc w znalezieniu pracy: publiczne służby

zatrudnienia, agencje pośrednictwa pracy, akademickie biura karier, doradztwo zawodowe i inne, co w połączeniu z własnymi możliwościami może przynieść oczekiwany efekt. Co

jest jednak najistotniejsze w szukaniu pracy? Oprócz wspomnianej determinacji ważne są: umiejętność poruszania się w wirtualnym świecie (szukanie domen dot. rynku pracy,

rejestracja na portalach zatrudnienia), szeroko rozumiane referencje (uzyskanie ich często nie jest trudne, a jest to istotny, wyróżniający argument), orientacja i otwartość w

przestrzeni społeczno – gospodarczej (interesowanie się nowymi inwestycjami w mieście i okolicach, nawiązywanie kontaktów, często tych nieformalnych) czy wiara w siebie i

własne możliwości (bez tego często, pomimo wysokich kwalifikacji, trudno jest znaleźć miejsce pracy). Oczywiście te aspekty nie dają gwarancji na znalezienie pracy, tym niemniej z

pewnością zwiększają nasze szansę oraz konkurencyjność na rynku pracy.

Jak wiemy, szukanie pracy jest szczególnie trudne dla osób bezrobotnych. Sytuacja tej grupy w obrębie Wrocławia i powiatu wrocławskiego, choć nie najgorsza, w statystykach

nie wypada zbyt optymistycznie. Wg danych Powiatowego Urzędu Pracy we Wrocławiu liczba bezrobotnych na dzień 31 lipca we Wrocławiu wyniosła 18 763 osoby, czyli o 1713 osób

więcej niż w analogicznym okresie roku 2012. W strukturze bezrobotnych dominują osoby długotrwale bezrobotne – 39,8%, osoby powyżej 50 roku życia 38,5% oraz osoby bez

kwalifikacji zawodowych 30,9% wszystkich bezrobotnych. W powiecie wrocławskim z kolei na dzień 31 lipca 2013 r. zarejestrowanych było 3074 osoby, czyli o 250 osób więcej niż w

roku 2012. Struktura bezrobotnych kształtuje się podobnie jak we Wrocławiu. Stopa bezrobocia dla Wrocławia wynosi 5,7%, dla powiatu wrocławskiego 5,3% i jest relatywnie niska

w stosunku do stopy bezrobocia w całym województwie dolnośląskim 13% (jest niestety o 0,4% wyższa od stopy w analogicznym okresie 2012 r.). Należy wskazać także na inne

elementy rynku pracy. Wg danych PUP we Wrocławiu w 2012 r. zarejestrowano 33 490 osób, a wyrejestrowano 29 952 osoby, a zatem fluktuacja była na dość wysokim poziomie, co

świadczy z kolei o dobrej mobilności na rynku pracy; co istotne, główną przyczyną wyrejestrowania było podjęcie pracy (42%). W 2012 r. pracodawcy zgłosili do tut. PUP 10 680

miejsc pracy, a pośrednicy pracy zajmujący się aktywizacją zawodową odnotowali 167 900 wizyt osób bezrobotnych i poszukujących pracy, w efekcie których wydano 30 932

skierowania do pracodawców. Jak więc widzimy, na rynku fluktuacja bezrobotnych jest dość wysoka, przy tym do urzędu pracy wpływa całkiem spora ilość ofert pracy, co powinno

niwelować stopę bezrobocia, co jednak nie jest mechanizmem automatycznym. Przewiduje się przy tym wzrost liczby ofert pracy w okresie jesiennym.

Znając elementy wpływające na znalezienie zatrudnienie, jak również orientując się w statystyce rynku pracy, warto jest wskazać na aktualne możliwości pojawiające się we

Wrocławiu i ościennych powiatach. Jak pokazuje poniższy przegląd, nowe miejsca pracy pojawiają się nieustannie i związane są z wieloma branżami. Pierwszą istotną inwestycją o

której należy wspomnieć jest budowana fabryka katalizatorów BASF. Inwestycja ta szacowana na około 90 milionów Euro w pierwszym etapie budowy zakładów produkcji

katalizatorów samochodowych umiejscowiona została w Środzie Śląskiej w Specjalnej Strefie Ekonomicznej niedaleko Wrocławia. Budowę zakładów o ogólnej powierzchni 40.000

m2 – to największa fabryka katalizatorów BASF w Europie – firma rozpoczęła pod koniec 2012 roku. Produkcja ruszy w pierwszym kwartale 2014 roku. Do 2016 roku, kiedy

uruchomione zostanie wszystkie dziesięć planowanych linii produkcyjnych, a całkowita wartość inwestycji wzrośnie do 150 milionów Euro. W nowych zakładach pracę znajdzie

ponad 400 osób. Poszukiwani pracownicy – średni i wyższy personel techniczny, pracownicy produkcji, obsługa administracyjno – finansowa. Drugą istotną inwestycją, która z kolei

powstaje w Mirkowie to fabryka Foundation Brakes, spółki córki Boscha, która będzie produkować hamulce samochodowe. Planowane zatrudnienie to ok. 550 osób. Zakład

powstaje tuż obok fabryki Bosch Sp. z o.o., na działce o powierzchni 54,8 tys. Poszukiwani pracownicy to przede wszystkim pracownicy produkcji i średni personel techniczny. W tym

roku rozpocznie się także budowa fabryki oraz centrum dystrybucyjnego karmy dla zwierząt koncernu Nestle. Powstaną one na 15-hektarowej działce w Nowej Wsi Wrocławskiej, w

pobliżu Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Wartość całej inwestycji wyniesie 300 mln zł. Planowane zatrudnienie to na wstępie ok. 200 osób, głownie pracowników produkcji

oraz logistyki. Przedsiębiorstwo Fenergo, czyli irlandzki, wielokrotnie nagradzany dostawca nowoczesnych rozwiązań informatycznych dla przedsiębiorstw zajmujących się rynkami

kapitałowymi i banków inwestycyjnych także planuje zwiększenie zatrudnienia w swojej firmie. Firma ta otworzyła we Wrocławiu centrum badawczo – rozwojowe, zatrudniając na

wstępie ok. 20 osób – obecnie trwają procesy rekrutacyjne dla kolejnych osób, zarówno we Wrocławiu, jak i w zagranicznej części firmy w Dublinie. Poszukiwani pracownicy –

programiści komputerowi. Kolejną inwestycją jest park handlowy w podwrocławskiej Oławie budowany dla spółki My Box. Spółka ta, należąca do międzynarodowej grupy Eyemaxx

Real Estate, zajmujesię realizacją nieruchomości komercyjnych w Europie Środkowej i Wschodniej. Oławski park handlowy jest pierwszym należącym do tej grupy w naszym kraju.

Prezes grupy zapowiada, że jeżeli oławska inwestycja się powiedzie w ciągu najbliższych pięciu lat w Polsce może powstać nawet 200 nowych obiektów. Poszukiwani pracownicy –

sprzedawcy, pracownicy obsługi klienta. Rozwój w Polsce planuje także australijska spółka Boart Longyear, która rozbudowuje swój zakład w Kątach Wrocławskich. Firma będzie

produkować pod Wrocławiem urządzenia wiertnicze po przeniesieniu produkcji z Perth w Australii. Ta inwestycja przyniesie kilkadziesiąt nowych miejsc pracy - głównie pracownicy

produkcji i techniczni niższego i średniego szczebla.

Nowa hala produkcyjna fińskiej firmy Walki, producenta opakowań dla przemysłu spożywczego, metalowego

oraz laminatów dekoracyjnych, powstała we Wrocławiu ma 10 500 metrów kwadratowych. Prace w niej znajdzie na wstępie ok. 50 osób. Dyrekcja firmy podkreśla, że uruchamiając

nowoczesny zakład produkcyjny we Wrocławiu, tworzą doskonałą podstawę do dalszego rozwoju działalności w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Podsumowując należy stwierdzić, że nowe miejsca pracy to najlepszy „środek” na zwalczanie bezrobocia, promocję zatrudnienia i zwiększanie konkurencyjności na rynku pracy.

Programy aktywizacji zawodowej prowadzone przez publiczne służby zatrudnienia także spełniają swoje role, tym niemniej bardziej istotne jest ożywienie gospodarcze,

wprowadzanie rozwiązań prawnych promujących zatrudnianie czy pobudzanie aktywności inwestycyjnej. To inwestycje generują najwięcej miejsc pracy i warto zwrócić uwagę, że

mimo wzrostu bezrobocia w niektórych województwach Polska jest dobrym miejscem dla inwestorów zagranicznych. Sprzyja temu z pewnością obiecujący poziom szkolnictwa oraz

coraz większa sprawność administracji. Prezes Zarządu Work Service S.A., Tomasz Hanczarek, zasygnalizował, że w tym roku nasz kraj awansował aż o 19 miejsc w rankingu Banku

Światowego „Doing Business”. Teraz znajdujemy się na 55 miejscu, co jest rezultatem reform gospodarczych oraz gorszych rezultatów wielu krajów pogrążonych w kryzysie. Polska

razem z Turcją ma szansę być Chinami Europy. Szeroka rzesza kompetentnych pracowników oraz sprzyjające otoczenie ekonomiczno-prawne może sprawić, że staniemy się

europejskim centrum produkcyjnym. Oczywiście sytuacja zewnętrzna i inwestycje nie rozwiązują wszystkich problemów w znalezieniu pracy, dużo zależy od samych poszukujących.

Amerykańscy specjaliści do HR przyjęli założenie, że aby znaleźć pracę na etacie, należy na jej szukanie poświęcić tyle godzin w miesiącu, ile chcielibyśmy pracować później w danym

wymiarze czasu pracy. Trudno się nie zgodzić z tym założeniem, tym bardziej, że konkurencyjność na rynku pracy jest coraz większa, a praca na etacie staje się nie tylko jednym z

celów życiowych, ale czasami wręcz „przedmiotem pożądania”. Podczas szukania pracy należy pamiętać jeszcze o jednym – praca nie powinna być celem samym w sobie. Powinna

być pasją, czymś co przynosi satysfakcję i zadowolenie czy wreszcie swoistą przyjemnością. Tomasz Edison powiedział kiedyś „Nie przepracowałem ani jednego dnia w swoim życiu.

Wszystko co robiłem, to była przyjemność.” I ważne, aby o tym nie zapominać.

Bama Companies - znany producent wyrobów piekarniczych, którego fabryka powstała w Stanowicach k. Oławy także

poszukuje pracowników. Firma poszukuje osób na stanowiska specjalistyczne wyższego szczebla w działach jakości, procesu technologicznego, produkcji i magazynów

wewnętrznych jak również na stanowiska produkcyjno-operatorskie.

Page 6: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

6

Nikt nie chciał iść do zawodówek, no i mamy coraz mniej fachowców z prawdziwego zdarzenia. Refleksja przychodzi gdy staje się nieszczęście, jak to miało miejsce choćby przy

okazji katastrofy pod Szczekocinem. Również wcześniejsze wypadki pokazały, że za nasze życie często odpowiadają ludzie wykształceni na krótkich kursach. No, bo wcześniej uznano,

że trzeba zlikwidować technika kolejowe, że pozostanę na tym jednym przykładzie.

18% badanych bardzo zdecydowanie deklaruje, że pragnie wyjechać z kraju w poszukiwaniu pracy. Ale wielu z nich w rozmowach ze mną dodaje, że w ogóle nie widzi przyszłości

w naszym kraju i pragnie na stałe opuścić Polskę, jak tylko zdobędzie jakieś wykształcenie. I to już jest gorsza wiadomość, jeśli zestawić ją z podanymi informacjami o demograficznej

zapaści naszej Ojczyzny. Aż trudno w to uwierzyć, ale znajdujemy się powyżej 200 miejsca w świecie, jeśli chodzi o przyrost naturalny.

W drugim badaniu, losów absolwentów udział wzięła podobno ilość respondentów, bo w 2012 było ich 102 a w 2013 108. Na pytanie dotyczące przyczyn podjęcia nauki, rok

temu 12% deklarowało chęcią podjęcia pracy, a w obecnym już 27%. Ma zatem prawie jedna trzecia z badanych świadomość jak trudno jest dzisiaj na rynku pracy. Młodzież garnie

się do uzupełnienia wykształcenia, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że bez kwalifikacji nie ma żadnych szans. Jednocześnie wychodzi też z tych badań kolejny przykry wniosek

dotyczący zubożenia. Wiele osób nie kończy szkoły, chociaż jest bezpłatna, ponieważ musi podjąć jakąkolwiek dorywczą pracę, aby się utrzymać.

Jak swoją przyszłość widzą młodzi ludzie?

Jakie są aspiracje dzisiejszej młodzieży? Jakie szanse na rozwój? Jak widzą swoją przyszłość i jak oceniają rzeczywistość? Przeprowadziłem badania, ankietując setkę dziewcząt i chłopców od 17 do 21 lat. Interesowały mnie ich poglądy odnośnie własnego życia, jak i spraw publicznych. Oprócz własnych badań posłużyłem się danymi dotyczącymi losów absolwentów badanych w jednej z wrocławskich szkół, gdzie uzupełniają wykształcenie słuchacze od 16. oraz powyżej 30. roku życia, w czerwcu 2012 i w czerwcu 2013.

PracaDla obecnego pokolenia praca jest sposobem na zarobienie pieniędzy. Uważa tak 78% badanych,

tylko 12% uważa że może to być przyjemność. Wykształcenie w wielu zawodach nie gwarantuje dzisiaj

zdobycia pracy. Mimo to aż 54% młodzieży chciałoby w przyszłości pracować w wyuczonym zawodzie.

11% ma świadomość, że nie będzie łatwo i godzi się na jakąkolwiek pracę. Od zeszłego roku szkolnego

Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadziło do szkół ponadgimnazjalnych nową podstawę

programową, ale weszło też rozporządzenie, o czym mało kto wie, o likwidacji szkół zawodowych dla

dorosłych. Ktoś uznał bowiem, bez pytania się zainteresowanych o zdanie, że dla tej gry młodzieży

wystarczą jedynie kursy zawodowe. Pamiętamy jak wcześniej pochopnie polikwidowano szkoły

zasadnicze i technika, dzisiaj w większości nie do odtworzenia. Większość młodych a za nimi ich rodzice

uwierzyli, że najważniejsze jest zdobycie średniego wykształcenia.

RodzinaNa pytanie o to, co jest najważniejsze w życiu aż 65% deklaruje w odpowiedzi rodzinę.

Kiedy jednak pada pytanie o przyszłość, o jej rychłym założeniu myśli tylko 14%. W obecnej

sytuacji ekonomicznej, braku efektywnej polityki prorodzinnej, promocji

homoseksualizmu, braku perspektyw na własne mieszkanie, nie pomogą żadne apele i

deklaracje, za którymi nie idą właściwe działania rządu. Młodzież wie, że rodzina jest

najważniejsza, ale nawet ci, którzy mogliby ją już założyć ociągają się z decyzjami, widząc

niepewność jutra. Pracę można stracić z dnia na dzień. Wielu pracodawców zalega z

wypłatami. Duża rzesza pracowników godzi się pracować nie tylko na tzw. umowy

śmieciowe, ale nawet bez żadnych umów. Tylko patrzeć jak ZUS zacznie plajtować. Żyjący

na skraju ubóstwa emeryci takiego wstrząsu mogą już nie przeżyć.

Zakładanie rodziny młodzi przesuwają na lepsze czasy, a jeśli już decydują się na

dziecko, to przeważnie tylko jedno.

SzkołaTu w badaniach jest pewna niespodzianka. Wbrew utartym przekonaniom, młodzi cenią sobie właśnie najbardziej edukację. Na pytanie co jest dla nich dzisiaj najważniejsze, na

pierwszym miejscu 48% wskazuje właśnie szkołę. Wśród instytucji godnych szacunku też na pierwszym miejscu jest szkoła – 31%, wyprzedzając telewizję – 20%. W tym rankingu na

trzecim miejscu jest kościół – 18%. Ma zatem szkoła wśród młodzieży pozycję ugruntowaną. We współczesnej szkole wcale tak źle się nie dzieje, jak znowuż powszechnie się

utyskuje. A w ostatnich latach stała się szkoła łatwym obiektem ataków, i to od lewa do prawa. Słabe związki zawodowe nie potrafią się bronić, sami nauczyciele milczą, bojąc się o

stanowiska pracy, młodzież to w ogóle nie obchodzi. No i co roku zaczyna się majstrowanie w prawie oświatowym. Kolejni ministrowie ogłaszają zmiany programów, które w

cudowny sposób mają być lekarstwem na wszystkie bolączki, a są jedynie drenażem kieszeni rodziców. Nowy program, to nowe podręczniki. Nie mam wątpliwości, że te wszystkie

działania są pozorne, fasadowe i obłudne. Przykład: przez cały rok minister Szumilas nie chciała ujawnić autorów nowej podstawy programowej.

Czy młodzież lubi szkołę? Niechętnie się do tego przyznaje, bo przecież to przymus i obowiązek. Więzi, które budowane są w murach szkolnych stają się bardzo trwałe.

Popatrzmy na sukces portalu „Nasza Klasa”. Eksperymentowanie z edukacją przez polityków, może te więzi mocno nadszarpnąć. Dzisiaj nawet wielu apologetów reformy Handkego

przyznaje, że wydzielenie oddzielnych szkół gimnazjalnych było błędem. Naprawić system jest trudno. Próbuje się na nowo scalać rozdzielone organizmy w zespoły szkół, ale

przyczyna jest tu prozaiczna – chodzi nie dobro dzieci, ale o oszczędności.W badaniu losów absolwentów niepokojąco wzrósł wskaźnik dotyczący trudności w szkole, z 5 do 19%.

Można to różnie interpretować. Moim zdaniem jedną z przyczyn niepowodzeń szkolnych jest rozdźwięk między teorią a praktyką programów nauczania. Ministerstwo odchudziło

poważnie zakres programowy, ale nauczyciele nie rezygnują z nauczania większości do tej pory wykładanych treści. Po prostu nie zamierzają obniżać poziomu. Rozliczani są z

wyników coraz bardziej krytykowanych testów kompetencji. Te zaś układane są tak, że przede wszystkim sprawdzają inteligencję a nie wiedzę badanych.

Page 7: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

7

Jest jeszcze jedna ciekawostka wynikająca z badań. Coraz mnie młodych chce utrzymywać kontakt ze szkołą. Reforma edukacji, za której sprawą zburzono system 8 klasowej szkoły podstawowej i zbudowanie systemu 3-letniego gimnazjum i 3-letniego liceum, rozluźniły znacznie więzy łączące młodzież ze szkołą. Młodzi ludzi deklarują za to coraz większą potrzebę utrzymywania kontaktu ze swoimi rówieśnikami. I nie jest to zaskoczeniem, patrząc na rozwój portali społecznościowych typu „Nasza Klasa” czy „Facebook”.

5% uległo medialnej ofensywie Palikota i chce legalizacji miękkich narkotyków.W drugim porównawczym badaniu ciekawe są wyniki dotyczące planów absolwentów. Najwięcej oczywiście deklaruje, że chce podjąć pracę, ale znacznie

zmniejszył się odsetek z 16 do 9% tych którzy myślą o wyjeździe za granicę. To też jest zrozumiałe, bo i tam przecież poziom bezrobocia jest wysoki.

PrzyszłośćTo, że młodzi nie garną się do polityki wiadomo od dawno, ale dzisiejsze badania pokazują coś więcej. Obecne pokolenie straciło całkiem zaufanie do

polityków. Najczęściej pojawiające się zarzuty wobec polityków mówią o niedotrzymywaniu słowa, kłamstwie czy braku zaufania. Młodzi niemal w różnej między krytyczni są zarówno do rządzących, jak i do opozycji. 53% nie darzy zaufaniem partii Tuska, a 42% partii Kaczyńskiego. Na pytanie o te ugrupowania, które lubią, tylko kilka procent kogokolwiek wymienia. Ponad 90% badanych nie chce zaufać komukolwiek z polityków. Piszą: nie ma takich, nie lubię polityków, szkoda gadać. Te badania zbieżne są z tym, co widzimy w różnych organizacjach kojarzonych z polityką. Na uczelniach nawet 10 studentów nie angażuje się w działalność NZS czy innych organizacji. W partiach politycznych tzw. przybudówki młodzieżowe, to jednostkowe przypadki, a aranżowane spotkania podczas kampanii wyborczych pokazały fasadowość zaplecza młodzieżowego partii politycznych.

Dzisiaj ani rząd, ani opozycja, przynajmniej parlamentarna, nie daje żadnej wizji rozwoju Państwa i perspektyw na godne życie w naszym kraju.

Trudno oczekiwać, by młodzież garnęła się do polityki. Poczucie bezradności może w przyszłości przełożyć się albo na całkowitą negację i nieuczestniczenie w życiu publicznym, albo totalną destrukcję, anarchię i wypowiedzenie posłuszeństwa Państwu. Każda z tych dróg nic dobrego nie wróży. Odbudowanie zaufania do Państwa nie będzie łatwe. Zbyt dużo w naszym kraju rzucono obietnic i słów na wiatr. A może nadchodzi kres Państwa partyjnego? Tyle, że bez zmiany Konstytucji mało realne jest dzisiaj przeobrażenie sceny politycznej.

Janusz Wolniak

MediaNajwiększy wpływ na młodzież mają media. Wprawdzie z badań wynika, że tylko co

piąta osoba darzy je szacunkiem, ale kiedy popatrzymy na odpowiedzi dotyczące kluczowych spraw społecznych, to widzimy na pierwszym miejscu kwestie z czołówek informacji telewizyjnych i prasowych. Coraz mniej młodych ludzi ogląda telewizję. Internet zastępuje tradycyjne programy. Na naszych oczach zmienia się oblicze współczesnej kultury masowej. Nie dostrzegają tego niestety niektóre partie opozycyjne. Największym sukcesem młodego pokolenia było zwycięstwo w obronie „wolnego internetu”. Sprawa porozumienia pt. Acta, pokazała jaką siłę może stanowić internet w mobilizowaniu do działania.

PrzyszłośćMłodzi zdają sobie sprawę z niepewnej przyszłości. Aż 36% z nich nie zgadza się z

decyzją o zwiększeniu wieku emerytalnego. To dobra wiadomość, bo świadczy o poważnej refleksji. W stosunku do ogółu obywateli może nie jest to imponujące, bo około 80% ludzi protestuje w sprawie „67”, ale świadczy jednak o większej dojrzałości młodzieży niżby nam się wydawało.

31% nie chce finansowania partii politycznych. To przekonanie wiąże się z niemal całkowitym odrzuceniem partyjności (ta kwestia rozwinięta poniżej).

7% chce redukcji administracji publicznej. Coraz bardziej się biurokratyzuje i to nie tylko administracja państwowa, ale w dużej mierze samorządowa.

Tylko 2% opowiada się za jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Może akcja Pawła Kukiza spowoduje większe zrozumienie dla tej idei. Na razie ten problem mało kogo obchodzi. Zresztą wybory do senatu pokazały, że i tak mimo istnienia okręgów jednomandatowych, w żaden sposób nie przekłada się to na polityczny pluralizm. Dalej partie górą!

Page 8: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

8

Konferencja poświęcona sytuacji na dolnośląskim rynku pracy odbyła się w czwartek 23 maja 2013 roku. Zorganizowana ona została w ramach projektu Obserwatorium Dolnośląskiego Rynku Pracy i Edukacji współfinansowanego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Zaprezentowano na niej wyniki badań "Sytuacja na dolnośląskim rynku pracy” oraz „Analiza społeczno-ekonomiczna nowych miejsc pracy ma terenie Wrocławia i Dolnego Śląska”.

Wydarzenie to miało miejsce na terenie Wyższej Szkoły Zarządzania we Wrocławiu „Edukacja”. Sala konferencyjna, to jasne, przeszklone audytorium, przez którego okna roztaczał się kojący widok wiosennej, wysyconej zielenią przyrody, znajduje się w zacisznym zakątku tuż nad rzeką Oławką.

Na konferencję przybyli przedstawiciele władz lokalnych, pracodawców i pracobiorców a także powiatowych urzędów pracy i licznych organizacji społecznych.

Gości przywitał i konferencję otworzył dyrektor Centrum Monitoringu Społeczno i Kultury Obywatelskiej – Piotr Hańderek. Następnie wystąpiła Wicedyrektor ds. Rynku Pracy Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy Danuta Florek z prezentacją pt. „Aktualna sytuacja na dolnośląskim rynku pracy oraz stan bezrobocia - trendy i prognozy na przyszłość”. W wystąpieniu Pa Dyrektor ukazane zostały, jakie na bieżąco zachodzą na rynku pracy w naszym regionie.

Stanowisko pracowników oceniające tę kwestię przedstawił Kazimierz Kimso - Przewodniczący Zarządu Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność”. Wystąpienie Przewodniczącego miało miejsce dosłownie w przerwie akcji protestacyjnej przeciwko zmianom zaproponowanym przez stronę rządową do kodeksu pracy oraz wieku, w którym pracownicy nabywać mają prawo do świadczeń emerytalnych. Do tej protestacji w swoim wystąpieniu Przewodniczący także wspomniał.

Natomiast ocenę pracodawców aktualnej sytuacji na dolnośląskim rynku pracy zaprezentowała w swoim wystąpieniu Wiceprzewodnicząca Związku Pracodawców Dolnego Śląska Irena Nowak.

Rezultaty badania „Analiza społeczno-ekonomiczna nowych miejsc pracy na terenie Wrocławia i Dolnego Śląska”, zrealizowanego przez poznańską firmę Public Profits, przedstawił Michał Morchat. Po prezentacji rozgorzała krótka merytoryczna dyskusja. Po przerwie kawowej odbyła się prezentacja wyników badania „Sytuacja na dolnośląskim rynku pracy” przeprowadzonego przez konsorcjum Stowarzyszenie Kultura i Media oraz Kantar Media Sp. z o. o. Pierwszą firmę reprezentowała Marta Łozińska natomiast drugą Agnieszka Urban i Dominika Pietrzykowska. Po tej prezentacji nastąpiło podsumowanie całej konferencji oraz dyskusja na temat wniosków z niej płynących. Zebrani dyskutowali na temat znaczenia wyników badań jako uzupełnienia statystyk prowadzonych przez wojewódzki urząd pracy. Dyskusja przeniosła się do kuluarów.

Relacja z konferencji prezentującej wyniki badań „Sytuacja na dolnośląskim rynku pracy” oraz „Analiza społeczno-ekonomiczna nowych miejsc pracy ma terenie Wrocławia i Dolnego Śląska”.

Page 9: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

9

„Segmentacja rynku pracy, a odmienny kapitał społeczny, kulturowy i ekonomiczny mieszkańców Dolnego Śląska” – streszczenie badania

Funkcjonowanie rynku pracy i zachodzące na nim procesy zależne są od wielu czynników o charakterze gospodarczym, społecznym, demograficznym jak i instytucjonalnym.

Rynek pracy ulega też ciągłym przemianom, które szczególnie intensywnego tempa nabrały od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. W Polsce z istotnymi przemianami na rynku

pracy mamy do czynienia od początku lat dziewięćdziesiątych. Nowe i coraz nowsze technologie, innowacje w procesach świadczenia usług i produkcji sprawiają, iż wraz z nimi

powstaje popyt na „nowych” pracowników gotowych wdrażać je w życie. W sposób naturalny prowadzi to do pewnej polaryzacji na rynku pracy. Tworzą się różne, całkiem odmienne

grupy stanowisk – bardziej i mniej cenionych na rynku pracy. Na problem niejednorodności rynku pracy zwrócono uwagę poprzez teorie segmentacji rynku pracy. Najbardziej

współczesne dziś podejścia zakładają istnienie dwóch, jakościowo odmiennych segmentów rynku pracy – tzn. dualizację rynku pracy. Zakłada się istnienie segmentu

uprzywilejowanego, który tworzą pracownicy o wysokich kwalifikacjach, specjaliści, posiadający cenne z punktu widzenia przedsiębiorstwa kompetencje oraz segmentu

podrzędnego, tworzonego przez pracowników szeregowych, o niższych kwalifikacjach. Obydwa segmenty różnią się oferowanymi warunkami pracy, w tym przede wszystkim

stabilnością i bezpieczeństwem zatrudnienia. W stosunku do obydwu segmentów, inne zastosowanie znajduje również zasada elastyczności rynku pracy.

Powstaje zatem pytanie, w jakim stopniu teorie dualnego rynku pracy sprawdzają się w Polsce i na Dolnym Śląsku. Celem niniejszego projektu badawczego jest analiza

sytuacji młodych osób na dolnośląskim rynku pracy w powiązaniu ze strategiami, jakie podejmują oraz z zasobami (kulturowymi, społecznymi i ekonomicznymi), jakie

posiadają. Punktem wyjścia prowadzonych analiz było stworzenie segmentacji młodych, aktywnych na rynku pracy mieszkańców Dolnego Śląska pod względem ich sytuacji na

rynku pracy.

Przeprowadzone badania pokazały, że na pierwszym etapie kariery zawodowej, utrwalane w publicznej dyskusji podziały rynku pracy (na lepszych i gorszych pracowników,

zjawisko dualizacji rynku pracy) nie są jeszcze dobrze zakorzenione w świadomości. Na najbardziej pierwotnym poziomie rozumowania głównym wyznacznikiem dobrej vs złej

pracy jest wynagrodzenie, te zaś jest odbiciem szeroko rozumianej „fachowości” pracownika. Warto też zauważyć, iż pozapłacowe deskryptory zatrudnienia (w tym rodzaj umowy o

pracę oraz inne warunki pracy) wykorzystywane są przy charakterystyce miejsc pracy dopiero po uwrażliwieniu na nie.

W początkowej fazie kariery zawodowej brak umowy o pracę wydaje się czymś naturalnym, z biegiem lat i doświadczeń zawodowych, przejście od form elastycznych do form

tradycyjnych (umowa na czas niekreślony) staje się antycypowaną koleją rzeczy.

Młodzi mieszkańcy Dolnego Śląska o rynku pracy

Młodzi Dolnoślązacy choć mają trudność z wyabstrahowaniem

samego dualizmu, to jednak patrząc na rynek pracy przez pryzmat

różnych podziałów de facto ich osią czynią właśnie pozycję na rynku

pracy. I tak wyróżniano następujące segmenty pracowników

uprzywilejowanych: „budżetówka” (a w niej szczególnie

uprzywilejowany podsegment służb mundurowych), „zawody

zamknięte” (lekarze, prawnicy), „specjaliści” (wysoko wykwalifikowani

lub/ i o wysokich umiejętnościach zawodowych, często w unikalnych

specjalnościach, poszukiwani przez pracodawców, to oni dyktują

warunki swojego zatrudnienia).

Pracownicy „podrzędni” to pracownicy następujących

segmentów: „robotnicy fizyczni” (nisko wykwalifikowani, wykonujący

proste prace fizyczne za najniższą stawkę), humaniści, pracujący na

„umowy śmieciowe”.Jednak dość spory obszar pomiędzy

uprzywilejowaniem a podrzędnością, zajmują grupy, które trudno

jednoznacznie zaliczyć do któregoś z wyróżnionych segmentów, czyli

nazwać pracownikami uprzywilejowanymi, czy podrzędnymi.

Wskaźnik zatrudnienia w latach 1995 -2012 w woj. dolnośląskim i Polsce w grupach wiekowych 15-24 i 15-29

Źródło: opracowanie własne na podstawie GUS, Bank Danych Lokalnych

Są to m.in. „przedsiębiorcy” (poza tymi najbogatszymi, mają szansę na sukces, ale też dużą odpowiedzialność i ogrom pracy), „bezrobotni z wyboru” (mimo obiektywnie trudnej

sytuacji, subiektywnie czują się zadowoleni), czy zawody niszowe. W tym segmencie pośrednim samych siebie spostrzegała też część pracowników biurowych budżetówki, czy

średniego personelu korporacji, a także część osób opisanych, jako „zawieszone”.

Badania pokazały wyraźnie, że segment uprzywilejowany i podrzędny to dla badanych pewne ekstrema, raczej małoliczne. Gros rynku pracy skupia się, w ich opinii, raczej w

segmencie/segmentach pośrednim. Właśnie w tym segmencie pośrednim większość badanych lokowała siebie.

Taki podział rynku pracy potwierdziła również segmentacja przeprowadzona w oparciu o uzyskane dane ilościowe. Również segmentacja utworzona z wykorzystaniem analiz

statystycznych oparta o obiektywne i subiektywne dane dotyczące pozycji zawodowej respondentów pokazała, iż w przypadku młodych mieszkańców Dolnego Śląska, prosty dualny

podział rynku pracy nie znajduje swojego zastosowania. Rzeczywiście udało się wyodrębnić dwa segmenty (segment najwyższy oraz segment najniższy), które odpowiadać mogą

klasycznemu sposobowi definiowania podziału na rynku pracy. Wyłaniający się z analizy obraz jest jednak nieco bardziej skomplikowany. Po pierwsze, dwusegmentowe koncepcje

podziału rynku pracy nie zakładają istnienia segmentów pośrednich (segment średni niższy i segment średni wyższy), które niejako traktować możemy jako segmenty aspirujące (w

górę lub w dół) oraz nie uwzględniają jakościowo zupełnie odrębnej kategorii, którą na rynku pracy stanowią osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Uzyskany w

segmentacji model rynku pracy, oprócz segmentu osób prowadzących działalność gospodarczą, zakłada istnienie czterech jakościowo różnych pod względem sytuacji na rynku

pracy segmentów.

Młodzi mieszkańcy Dolnego Śląska na rynku pracy – segmentacja rynku pracy

Dokonując pewnego uproszczenia, można zaobserwować, iż układają się one od

segmentu o subiektywnie i obiektywnie najgorszej sytuacji na rynku pracy do

segmentu o sytuacji najlepszej. Jednocześnie, rozkład segmentów w próbie jest

bardzo zbliżony do rozkładu normalnego. Skrajne dwa segmenty, o wyraźnie

najlepszej i najgorszej sytuacji na rynku pracy skupiają ponad 1 populacji (28%),

zaś segmenty środkowe - prawie dwie trzecie (62%). Z boku, plasuje się segment

przedsiębiorców, do którego zaliczono 7% badanych.

Segmentacja rynku pracy

Page 10: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

10

Segmenty rynku pracy – charakterystyka SEGMENT NAJNIŻSZY cechuje obiektywnie i subiektywnie najgorsza sytuacja na rynku pracy. Segment ten tworzą osoby zatrudnione tymczasowo – dorywczo, na umowy

cywilno – prawne, lub pracujące w szarej strefie. Osoby te często nie pracują w swoim zawodzie, również często pracują poniżej posiadanych kwalifikacji. Pracują na stanowiskach z

grup sprzedawcy i pracownicy usług, pracownicy przy pracach prostych lub robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, częściej niż inni znajdują zatrudnienie w firmach z branży

budowlanej, lub działających w obszarze gastronomii i zakwaterowania. Zauważyć należy, iż segment ten tworzą dwa typy pracowników wyróżnionych ze względu na aktywność

edukacyjną. Pierwsza, nieco liczniejszą grupę tworzą osoby jednocześnie uczące się pracujące, one w przyszłości mają szansę na wyjście do segmentu wyższego lub najwyższego.

Grupę drugą stanowią osoby, które zakończyły edukację, lecz na niskim, nie dającym dobrego, czy konkretnego wykształcenia zawodowego, poziomie. Grupa ta raczej skazana jest

na trwałe balansowanie między pracą, bezrobociem, a biernością zawodową i w dużej mierze stanowi stabilną część tego segmentu.

Jest to najmłodszy ze wszystkich segmentów. Przynależność do tego segmentu nieco częściej obserwujemy w podregionie m. Wrocław oraz częściej w miastach powyżej 20

tys. mieszkańców niż na wsi i w małych miasteczkach.

5%

15%

43%

6%1%1%

29%

forma zatrudnienia Umowa na czasnieokreślonyUmowa na czas określony

Umowa zlecenie

Umowa o dzieło

Samozatrudnienie

Własna firma

Inne

Praca na czarno33%

66%

1%

charkater zatrudnienia

Własna działalność

gospodarcza

Praca dorywcza

Praca na niepełny etat

Praca na pełen etat

Segment najniższy - forma i charakter zatrudnienia. Obecne miejsce pracy (N=106)

Zaliczyć możemy do niego tzn. klasę średnią wyższą, lub tzw. „fachowców”, którzy dobrze odnaleźli się na rynku pracy i są cenieni za to co robią. Osoby przynależące do tego

segmentu pracują w wyuczonym lub zbliżonym zawodzie oraz mają poczucie pracy na poziomie własnych kwalifikacji, stąd też w większości wyrażają zadowolenie z posiadanej

pracy. Osoby z segmentu średniego wyższego najczęściej, na tle pozostałych grup, pracują w firmach polskich, bez udziału zagranicznego kapitału. Nieco częściej są to małe

przedsiębiorstwa, choć struktura zatrudnienia jest tu względnie zrównoważona. W przypadku tego segmentu, inaczej niż w przypadku segmentów niższych, obserwujemy także

większe zróżnicowanie zatrudnienia ze względu na branżę. Osoby z tego segmentu w połowie pracują na stanowiskach z grup specjaliści oraz technicy i średni personel, zaś w

połowie na stanowiskach z niższych grup zawodowych. Dzięki jednak posiadanym kompetencjom i wysokim kwalifikacjom zapewniają sobie względną stabilizację. Dla grupy tej

typowe są zarówno tradycyjne jak i elastyczne formy zatrudnienia, z nieznaczną przewagą tych pierwszych.

SEGMENT ŚREDNI NIŻSZY.

SEGMENT ŚREDNI WYŻSZY.

Osoby należące do tego segmentu

nieustannie balansują między pracą, bezrobociem a biernością zawodową.

Od segmentu najniższego w gruncie rzeczy dzieli ich bardzo cienka granica,

która przy niesprzyjających okolicznościach może okazać się bardzo

iluzoryczna. Osoby przynależące do tego segmentu są średnio o 5 lat starsze niż

uczestnicy segmentu najniższego i w przeważającej większości zakończyły już

edukację. Nie udało im się jednak osiągnąć stabilizacji i poczucia

bezpieczeństwa na rynku pracy, choć ich charakter pracy z dorywczego zmienił

się już na pełnoetatowy. Ponad połowa (54%) tej grupy pracuje w ramach form

cywilnoprawnych lub na umowy na czas określony.

Osoby należące do tego segmentu mają dość

ustabilizowaną i satysfakcjonują pozycję na rynku pracy, aspirując w

przyszłości do segmentu najwyższego.

Osoby te w większości

pracują w zawodach niezgodnych z wyuczonym zawodem i w subiektywnym

poczuciu wykonywania pracy poniżej kwalifikacji. Najczęściej spotykane w tej

grupie zawody to: pracownicy usług i sprzedawcy, pracownicy biurowi,

robotnicy w przemyśle, pracowniczy przy pracach prostych, operatorzy

maszyn i urządzeń. Prawie 50% zatrudnienia tej grupy przypada na trzy branże

– handel, przetwórstwo przemysłowe oraz budownictwo. Średnia wieku dla

osób przynależących do tego segmentu to 28 lat, a najliczniejszą grupę

wiekową stanowi przedział 26-30 lat. W segmencie tym nieco przeważają

mężczyźni. W sensie terytorialnym, nieco bardziej typowy jest on dla

mieszkańców podregionu wałbrzyskiego oraz legnicko – głogowskiego, jak

również mieszkańców najmniejszych miast i wsi.

46%

37%

10%1%1%

3% 2%

forma zatrudnienia Umowa na czas nieokreślony

Umowa na czas określony

Umowa zlecenie

Umowa o dzieło

Samozatrudnienie

Własna firma

Inne

Praca na czarno

98%

2%

charkater zatrudnienia

Własna działalnośćgospodarcza

Praca dorywcza

Praca na niepełny etat

Praca na pełen etat

Segment średni niższy - forma i charakter zatrudnienia. Obecne miejsce pracy (N=268)

Segment ten nieco bardziej typowy jest dla kobiet. Uczestnicy tego

segmentu w zdecydowanej większości zakończyli już naukę, w tym prawie w

połowie na poziomie wyższym (licencjackim/inżynierskim lub magisterskim) lub

średnim zawodowym/policealnym. Segment ten nieco częściej

tworzą mężczyźni. Na tle pozostałych czterech segmentów, wyróżnia go średnio

najwyższy wiek jego uczestników. Pod innymi względami jego struktura jest

zbliżona do segmentu najwyższego. Osoby z tego segmentu są w zdecydowanej

większości bardzo dobrze wykształcane, w większości prowadzą też już własne

gospodarstwo domowe. Wszyscy przedstawiciele tego segmentu w chwili

badania wykonywali pracę zarobkową, a jedynie nieliczni kontynuowali naukę.

Pod względem terytorialnym w segmencie tym nadreprezentowani są

mieszkańcy podregionu wałbrzyskiego oraz małych miast i wsi

PRZEDSIĘBIORCY

75%

5%4%

3%13%

forma zatrudnieniaUmowa na czasnieokreślonyUmowa na czas określony

Umowa zlecenie

Umowa o dzieło

Samozatrudnienie

Własna firma

Inne

84%

16%

charkater zatrudnienia

Samozatrudnienie/własna działalnośćgospodarcza

Praca na pełen etat

Segment najwyższy - forma i charakter zatrudnienia. Obecne miejsce pracy (N=163)

Segmenty rynku pracy, a kapitał edukacyjny, ekonomiczny i społeczny oraz styl życiaWidoczne są znaczące różnice pomiędzy segmentami w kwestii posiadanego kapitału edukacyjnego. Generalnie segmenty w lepszej sytuacji na rynku pracy, to również

segmenty osób lepiej wykształconych i odwrotnie – im niższy poziom wykształcenie, tym częściej osoby konstytuują segmenty w gorszej sytuacji na rynku pracy. Segmenty w

najlepszej sytuacji na rynku pracy (segment średni wyższy i najwyższy), a także segment przedsiębiorców konstytuują osoby z najwyższym poziomem wykształcenia oraz najczęściej

posiadający kwalifikacje formalne. Przedstawiciele tych segmentów w największym stopniu okrzepli już na rynku pracy, kończąc etap edukacji – w większości tylko pracują i nie

posiadają dalszych planów związanych z kształceniem. Przedstawiciele tych segmentów w największym stopniu są zadowoleni z posiadanego wykształcenia.

W przypadku segmentu najniższego mamy do czynienia z najwyższym odsetkiem osób posiadających wykształcenie średnie ogólne (29%), ale również nieposiadających

wykształcenia nawet ponadgimnazjalnego. Należy mieć jednak na uwadze, że reprezentanci tego segmentu w większości w dalszym ciągu uczą się i należy oczekiwać, iż zakończą

kształcenie na poziomie wyższym.

Wyróżnione segmenty charakteryzują się także zróżnicowanym kapitałem ekonomicznym. Generalnie im lepsza sytuacja na rynku pracy, tym lepsza sytuacja finansowo-

bytowa badanych – w najlepszej sytuacji ekonomicznej są przedstawiciele segmentu najwyższego i przedsiębiorcy, w najgorszej przedstawiciele segmentu

najniższego.Przedstawiciele segmentu najniższego zarabiają najmniej – średnie miesięczne wynagrodzenie netto wyniosło w tym segmencie 1260 zł. Skok w zarobkach pomiędzy

segmentem najniższym, a średnim niskim jest znaczny i wynosi średnio ponad 600 zł. netto. Różnica w średnich zarobkach osób zaliczonych do segmentu średniego niskiego oraz

średniego wysokiego nie jest tu już tak duża – średnie zarobki netto osób należących do segmentu średniego niskiego wynoszą 1881 zł, podczas gdy pracownicy zaklasyfikowani do

segmentu średniego wysokiego zarabiają średnio 2004 zł. netto. Różnica w zarobkach pomiędzy segmentem najwyższym, średnim wysokim jest bardzo duża – ponad 1400 zł netto.

Pracownicy w najlepszej sytuacji na rynku pracy zarabiają średnio 3471 zł. netto.

W przypadku dwóch pierwszych segmentów odnotowano ponadto największe zadowolenie z sytuacji finansowej, a także najlepsze warunki

mieszkaniowe. Przedstawiciele segmentu najniższego są najmniej zadowoleni ze swojej sytuacji ekonomiczno-bytowej, która przejawia się najwyższymi

odsetkami osób posiadających problemy finansowe i ma również do dyspozycji przeciętnie jedną z mniejszych powierzchni – na osobę przypada średnio 2 223,7 m (dla porównania ogółem jest to 26 m ).

Page 11: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14

11

Kapitał edukacyjny i ekonomiczny a segmenty rynku pracy.

Różnice w kapitale społecznym rodziców dostrzegane są głównie w obszarze wykształcenia oraz pozycji zawodowej – wśród reprezentantów segmentów najwyższych można

odnaleźć najwięcej dzieci matek i ojców z wyższym wykształceniem, a także ojców na kierowniczych stanowiskach. Co ciekawe grupa ta stanowi też znaczną część reprezentantów

najniższego segmentu, co wynika z jego charakterystyki – są to osoby jeszcze uczące się, studiujące, które będą aspirować do wejścia do segmentów wyższych. W obszarze kapitału

społecznego rodziców wyróżnia się szczególnie segment przedsiębiorców, gdzie mamy do czynienia ze szczególnie wysokim udziałem osób, których rodzice posiadają wykształcenie

niższe niż średnie (ponadgimnazjalne), ale z drugiej strony relatywnie często są to dzieci rodziców na kierowniczych stanowiskach (szczególnie w przypadku matek).

Generalnie im wyższy segment, tym wyższe subiektywne poczucie posiadania wsparcia emocjonalnego (bycia kochanym i posiadania osoby, która wesprze w potrzebie).

Najbardziej intensywne życie towarzyskie z kolei prowadzą reprezentanci segmentu najniższego, co należy wiązać z faktem, iż jest to segment osób najmłodszych i jeszcze uczących

się.

Poszczególne segmenty młodych Dolnoślązaków znajdujących

się na rynku pracy różnią się także pod względem kapitału

społecznego. W największym stopniu dotychczasowe osiągnięcia

zawodowe zawdzięczają swoim rodzinom przedstawiciele segmentu

najwyższego (46% w dużym stopniu – odpowiedzi 7,8,9 na 9-

stopniowej skali, gdzie 9 oznaczało w bardzo dużym stopniu), ale

również segmentu średniego niższego (46%). Reprezentanci

segmentu najwyższego mogą szczególnie liczyć na koneksje i układy

rodzinne, z których również najczęściej korzystali.

Najmniej pomocy w dotychczasowym życiu zawodowym od

rodziny uzyskali reprezentanci segmentu najniższego – co trzeci

uznał, że praktycznie nie otrzymał wsparcia w tym obszarze. Osoby te

jeżeli korzystały z pomocy rodziny, to głównie w obszarze

finansowym.

Dostrzegalne są istotne różnice między segmentami w obszarze pracy docelowej. I tak pracować w korporacji chcieliby przede wszystkim reprezentanci segmentu

najwyższego, w dużej lub średniej firmie polskiej przedstawiciele segmentów najniższych, zaś małą firmę prywatną wybierają przedsiębiorcy i reprezentanci segmentu średniego

wyższego. Ci ostatni prezentują największą postawę zachowawczą jeżeli chodzi o miejsce pracy – najchętniej pracowaliby w budżetówce, co daje stabilne i bezpieczne miejsce pracy,

przy jednoczesnej bierności pracownika. Niechętnie godzą się na miejsce pracy niestabilne i wymagające aktywności ze strony pracownika – prowadzenie działalności gospodarczej,

czy pracę w dużej międzynarodowej korporacji.

Własną działalność gospodarczą jako preferowane miejsce pracy wskazało ogółem 14% badanych – najczęściej ze względów oczywistych reprezentanci segmentu

przedsiębiorców.

Istotne różnice między segmentami dostrzegalne są w kwestii zawodu, jaki chcieliby badani docelowo wykonywać. Przedstawiciele segmentu najwyższego, jako najlepiej

wykształceni, mają również najwyższe aspiracje zawodowe. Najczęściej w porównaniu do innych segmentów chcieliby pracować w zawodach z najwyższych grup zawodowych.

Wraz z przynależnością do wyższego segmentu pod względem sytuacji na rynku pracy, rośnie także odsetek osób, które chciałyby podejmować samodzielne decyzje.

Przedstawiciele przedsiębiorców i najwyższego segmentu również najbardziej byliby skłonni w docelowej pracy kierować podwładnymi.

Większość badanych dla stałej pracy gotowa byłaby jedynie do nieznacznych poświęceń. Najbardziej zdesperowani i tym samym skłonni do ustępstw są przedstawiciele

segmentu najniższego, ale głównie w zakresie podjęcia pracy niskopłatnej, nierejestrowanej lub przekwalifikowania się. Należy jednak zaznaczyć, że przedstawiciele

najwyższego segmentu i przedsiębiorcy przejawiają większą mobilność przestrzenną (skłonni są do dalszych dojazdów), niż przedstawiciele najniższych segmentów, dla których

bliskość miejsca pracy w stosunku do miejsca zamieszkania jest jednym z ważniejszych warunków podjęcia pracy.

Widoczny jest również ogólny trend związany z aspiracjami finansowymi – najwyższe oczekiwania finansowe prezentowali przedstawiciele segmentu najwyższego oraz

przedsiębiorcy (zarówno w kwestii wynagrodzenia satysfakcjonującego, jak i minimalnego). Pomiędzy najniższym oczekiwanym dochodem, a najwyższym dostrzegalna jest różnica

prawie 1400 zł, co świadczy o istotnej przepaści w aspiracjach zawodowych między reprezentantami segmentów niższych i wyższych. Należy zauważyć, że badani w każdym

segmencie mają wygórowane aspiracje finansowe. Przeciętny dochód satysfakcjonujący młodych Dolnoślązaków jest o ponad 1400 zł wyższy od ich obecnego wynagrodzenia lub

ostatniego w przypadku osób obecnie niepracujących, a także o 1600 zł wyższy od minimalnych zarobków, jakie dopuszczają. Największy rozdźwięk między dochodem dotychczas

osiąganym, a docelowym odnotowano w segmencie najniższym i wynosi ona ponad 2300 zł.

Częściej w życiu kulturalnym i społecznym uczestniczą przedstawiciele segmentów w lepszej sytuacji na rynku pracy. W różnych inicjatywach kulturalnych najczęściej biorą

udział reprezentanci segmentu najwyższego – najczęściej bywają w kinie, teatrze i operze/operetce. Należy jednak zwrócić uwagę, że w większości przypadków nie jest to jednak

intensywne uczestnictwo. Najwyższe odsetki deklarujących udział w ostatnich wyborach prezydenckich, parlamentarnych oraz samorządowych odnotowano wśród

przedsiębiorców, najmniej zaś w grupie najniższej. Z kolei częstotliwość uczestnictwa w mszach, nabożeństwa oraz spotkaniach religijnych jest wyższa w segmentach w lepszej

sytuacji na rynku pracy (segment najwyższy oraz segment średni wyższy), niż wśród przedsiębiorców i w niższych segmentach.

Ocena szans na znalezienie wymarzonej pracy w ciągu najbliższych 3 lat?Przedstawiciele wyróżnionych segmentów, różnią się także w

obszarze aspiracji zawodowych. Dla wszystkich co prawda głównym

wyznacznikiem dobrej pracy jest wynagrodzenie, ale dla przedstawicieli

przedsiębiorców szczególnie ważna jest również samodzielność,

możliwość podejmowania decyzji, poczucie niezależności i praca pełna

wyzwań, z kolei dla reprezentantów segmentu najwyższego by,

wykonywać pracę w wyuczonym zawodzie, zgodną z kwalifikacjami, na

odpowiednim stanowisku. Stabilność zatrudnienia gwarantowana

odpowiednią umową świadczy o dobrej w pracy najczęściej w opiniach

przedstawicieli segmentów średnich. Natomiast osoby przynależące do

segmentu najniższego dobrą pracę, częściej niż pozostali, postrzegają

przez pryzmat odpowiednich godzin pracy (co może wynikać z łączenia

pracy z edukacją), ale również rozwoju zawodowego.

Umowa o pracę na czas nieokreślony jest uznawana za formę

najbardziej korzystną dla przedstawicieli większości segmentów, z

wyjątkiem przedsiębiorców, którzy preferują prowadzenie własnej

działalności gospodarczej.

Wraz z lepszą pozycją na rynku pracy rośnie również odczuwalne zadowolenie z życia, a także stanu zdrowia. Osoby z wyższych segmentów nie

tylko najwyżej oceniają jakość swojego życia oraz zdrowia, są najbardziej szczęśliwe, ale również lepiej oceniają swoje kontakty ze znajomymi i

przyjaciółmi i rzadziej czują się samotne. Relatywnie najmniej zadowoleni w tych obszarach są przedstawiciele najniższych segmentów.

Page 12: Informator Dolnośląkiego Rynku Pracy i Edukacji nr 14