Dodatek 29/2009 (51)

16
Gazeta bezpłatna nakład: 13 000 egz. 22.07.2009 - 29.07.2009r. nr 29 (51) W NUMERZE: Wielka feta po zdobyciu złotego medalu przez Polaków miała trwać w Lesznie już od sobotniego wieczoru. Aura na- pisała jednak inny scenariusz, a tym razem stała się też waż- nym aktorem widowiska. W so- botę nie było mowy o ściganiu, z nieba lunął deszcz na godzinę przed zawodami i tor stadionu Smoczyka nie nadawał się do jazdy. Zapadła decyzja o prze- łożeniu finału na niedzielę, na godz. 11.00. Organizatorzy ro- bili cuda, by doprowadzić na- moknięty tor do odpowiedniego stanu. Pewne jednak było, że taka nawierzchnia nie będzie atutem biało – czerwonych. – Z pewnością straciliśmy handicap własnego toru. Nie bę- dzie on taki, jakiego się spodzie- waliśmy. Najważniejsze jednak, by był bezpieczny – przyznał przed zawodami Jarek Hampel. Zawody rozpoczęły się kilka minut po godz. 11.00 i jak się okazało, nawierzchnia nie spra- wiała żużlowcom problemu. Już w pierwszym wyścigu 3 punkty zainkasował Krzysztof Kasprzak i był to sygnał dla dwudziesto- tysięcznej publiczności, że już czas podnieść szaliki i flagi w górę. W pierwszej serii z Pola- ków wygrał jeszcze Jarek Ham- pel, ale w piątej potyczce Adrian Miedziński spowodował upadek dwójki rywali i został wyklu- czony z powtórki. Podopieczni trenera Marka Cieślaka stracili cenne punkty, a na prowadze- nie wysunęli się Szwedzi. Po kolejnych pięciu wyścigach na czele z 19 punktami pojawili się biało – czerwoni. Australijczy- cy tracili jednak tylko punkt, a Szwedzi 3. W tej fazie nie liczyli się póki co Rosjanie, mający na koncie 7 oczek. Sborna nie zamierzała jed- nak rezygnować. W jedenastej odsłonie finału kapitalnie jako joker spisał się Emil Sajfutdi- now i konto Rosjan powiększyło się o 6 punktów. Na trybunach dało się usłyszeć gwizdy, kibi- com nie podobała się postawa Tomka Golloba, który przyje- chał ostatni. Trzecia seria nie było zbyt szczęśliwa dla Pola- ków. Zewnętrzne pola, z któ- rych przyszło im startować nie były korzystne. Zaledwie po punkcie do mety dowozili Kasprzak i Mie- dziński, a Protasiewicz zanoto- wał upadek i w konsekwencji wykluczenie. dok. na stronie 2 Leszno - tu się wygrywa! Polacy mistrzami świata! To Jarek Hampel i Krzysiu Kasprzak są głównymi bohaterami tego zwycięstwa. Tomasz Gollob postawił tylko „kropkę nad i”, jadąc w ostatnim wyścigu na motocyklu przygotowanym przez Pana Zenona. Po blisko pięciu godzinach oczekiwań Polacy podnieśli puchar Ove Fundina, jako pierwsi w historii zdobyli go na własność. Fot. Klaudia Dymek Runął sufit w kamienicy W sobotę po południu runął strop w jed- nej z kamienic przy Narutowicza. Część mieszkańców ewakuowano. s.3 Jest jeszcze szansa na 50 mln złotych Centrum Unijnych Projektów Transporto- wych zgodziło się na powtórne złożenie przez samorząd Leszna wniosku o dofi- nansowanie remontu krajowej drogi nr 5 w granicach miasta. s.5 Setki osób pożegnały leszczyniaków To- masza Kajdanowicza i Jakuba Łuczaka, wyruszających do Ułan Bator. Wystarto- wali spod Stadionu Smoczyka tuż przed finałem DPŚ na żużlu. s.6 Tomek i Jakub w drodze I po co to? To, co w niedzielę zdarzyło się w Zielo- nej Górze, można nazwać dziecinadą. Robert Dowhan, prezes zielonogórskie- go Falubazu nie zgodził się na zmianę terminu meczu. s.14 Druga strona medalu Po tym jak Polacy zostali mistrzami świata, była krótka chwila triumfu, a po kilku godzinach niesmak po odwoła- nym meczu ligowym w Zielonej Górze Prezes Unii Leszno przyznał w Radiu Elka, że wrażeń było aż nadto i niestety nie wszystkie pozytywne. s.16

description

Gazeta bezpłatna

Transcript of Dodatek 29/2009 (51)

Page 1: Dodatek 29/2009 (51)

Gazeta bezpłatna nakład: 13 000 egz. 22.07.2009 - 29.07.2009r. nr 29 (51)

W NUMERZE:

Wielka feta po zdobyciu złotego medalu przez Polaków miała trwać w Lesznie już od sobotniego wieczoru. Aura na-pisała jednak inny scenariusz, a tym razem stała się też waż-nym aktorem widowiska. W so-botę nie było mowy o ściganiu,

z nieba lunął deszcz na godzinę przed zawodami i tor stadionu Smoczyka nie nadawał się do jazdy. Zapadła decyzja o prze-łożeniu finału na niedzielę, na godz. 11.00. Organizatorzy ro-bili cuda, by doprowadzić na-moknięty tor do odpowiedniego stanu. Pewne jednak było, że taka nawierzchnia nie będzie atutem biało – czerwonych.

– Z pewnością straciliśmy handicap własnego toru. Nie bę-dzie on taki, jakiego się spodzie-waliśmy. Najważniejsze jednak, by był bezpieczny – przyznał przed zawodami Jarek Hampel.

Zawody rozpoczęły się kilka minut po godz. 11.00 i jak się okazało, nawierzchnia nie spra-wiała żużlowcom problemu. Już w pierwszym wyścigu 3 punkty zainkasował Krzysztof Kasprzak i był to sygnał dla dwudziesto-tysięcznej publiczności, że już czas podnieść szaliki i flagi w górę. W pierwszej serii z Pola-ków wygrał jeszcze Jarek Ham-pel, ale w piątej potyczce Adrian Miedziński spowodował upadek dwójki rywali i został wyklu-czony z powtórki. Podopieczni trenera Marka Cieślaka stracili cenne punkty, a na prowadze-nie wysunęli się Szwedzi. Po kolejnych pięciu wyścigach na czele z 19 punktami pojawili się biało – czerwoni. Australijczy-

cy tracili jednak tylko punkt, a Szwedzi 3. W tej fazie nie liczyli się póki co Rosjanie, mający na koncie 7 oczek.

Sborna nie zamierzała jed-nak rezygnować. W jedenastej odsłonie finału kapitalnie jako joker spisał się Emil Sajfutdi-now i konto Rosjan powiększyło się o 6 punktów. Na trybunach dało się usłyszeć gwizdy, kibi-com nie podobała się postawa

Tomka Golloba, który przyje-chał ostatni. Trzecia seria nie było zbyt szczęśliwa dla Pola-ków. Zewnętrzne pola, z któ-rych przyszło im startować nie były korzystne.

Zaledwie po punkcie do mety dowozili Kasprzak i Mie-dziński, a Protasiewicz zanoto-wał upadek i w konsekwencji wykluczenie.

dok. na stronie 2

Leszno - tu się wygrywa!

Polacy mistrzami świata!

To Jarek Hampel i Krzysiu Kasprzak są głównymi bohaterami tego zwycięstwa. Tomasz Gollob postawił tylko „kropkę nad i”, jadąc w ostatnim wyścigu na motocyklu przygotowanym przez Pana Zenona. Po blisko pięciu godzinach oczekiwań Polacy podnieśli puchar Ove Fundina, jako pierwsi w historii zdobyli go na własność.

Fot.

Kla

udia

Dym

ek

Runął sufit w kamienicyW sobotę po południu runął strop w jed-nej z kamienic przy Narutowicza. Część mieszkańców ewakuowano. s.3

Jest jeszcze szansa na 50 mln złotychCentrum Unijnych Projektów Transporto-wych zgodziło się na powtórne złożenie przez samorząd Leszna wniosku o dofi-nansowanie remontu krajowej drogi nr 5 w granicach miasta. s.5

Setki osób pożegnały leszczyniaków To-masza Kajdanowicza i Jakuba Łuczaka, wyruszających do Ułan Bator. Wystarto-wali spod Stadionu Smoczyka tuż przed finałem DPŚ na żużlu. s.6

Tomek i Jakub w drodze

I po co to?To, co w niedzielę zdarzyło się w Zielo-nej Górze, można nazwać dziecinadą.Robert Dowhan, prezes zielonogórskie-go Falubazu nie zgodził się na zmianę terminu meczu. s.14

Druga strona medaluPo tym jak Polacy zostali mistrzami świata, była krótka chwila triumfu, a po kilku godzinach niesmak po odwoła-nym meczu ligowym w Zielonej Górze Prezes Unii Leszno przyznał w Radiu Elka, że wrażeń było aż nadto i niestety nie wszystkie pozytywne. s.16

Page 2: Dodatek 29/2009 (51)

2 Wydarzenia

Wydawca:AWR ELKA sp. z o.o.

Roman Lewicki - dyrektor, Arek Wojciechowski

- red. naczelny, Emilia Wojciechowska

- szef informacji, Klaudia Dymek

- red. prowadzący/ skład

Dziennikarze: Aldona Brycka-Jaskierska,

Hanna Ciesielska, Jarek Adamek,

Marcin Hałusek, Michał Konieczny,

Piotr PazołaMichał Wiśniewski

Siedziba redakcji:Leszno, ul. Sienkiewicza 30a

tel. 065 5295678e-mail:[email protected]

Druk:Drukarnia POLSKAPRESSE Sp.

z o.o.

dok. ze strony 1Publiczność rozgrzał wyścig

piętnasty. Najlepszy tego popo-łudnia w polskiej ekipie Jarek Hampel po świetnym starcie zmierzał po kolejną „trójkę”, ale niestety na ostatnim okrążeniu został minięty przez zaciekle atakującego Sajfutdinowa.

Na prowadzenie wyszli tym razem Australijczycy, a na kolej-nych miejscach zrobił się ogrom-ny ścisk. Polacy o punkt wyprze-dzali Szwedów i o 2 Rosjan.

Rywalizacja w kolejnych bie-gach była cały czas bardzo zacię-ta. Polacy po kolejnym słabym występie Protasiewicza i Golllo-ba spadli nawet na moment na trzecie miejsce. W dziewiętnastej potyczce 6 punktów jako joker zainkasował Andreas Jonsson i wtedy znowu w roli głównej wystąpiła pogoda. Po kilku sło-necznych chwilach nad stadion Smoczyka nadciągnęła ciemna chmura i zaczęło mocno padać.

Ustało po około 20 minutach, ale na torze stały kałuże. Do akcji wkroczyły służby, pojawi-ły się traktory i trwało ponad półtoragodzinne oczekiwanie na wznowienie zawodów. Wreszcie przed 15.00 żużlowcy pojawili się na torze. Czwartą serię Po-lacy zakończyli zwycięstwem, publiczność po raz kolejny pode-rwał Krzysztof Kasprzak. Biało – czerwoni z 31 punktami nadal byli jednak na trzecim miejscu, tracili punkt do Szwedów i aż 5 do Australijczyków.

W dwudziestej drugiej odsło-nie znowu pod taśmą pojawił się Krzysztof Kasprzak i stoczył pa-sjonujący bój z Jasonem Crum-pem, wygrał żużlowiec z kraju kangurów, a przewaga Australii wzrosła do 6 punktów. Marek Cieślak nie miał na co czekać, posłał do boju Jarka Hampe-la, jako jokera. „Mały” musiał wprawdzie uznać wyższość An-tonio Linbaecka, ale Polakom udało się jednak zniwelować stratę do drużyny Craiga Boy-ce’a do 3 punktów.

Dwa ostatnie wyścigi decy-dowały o wszystkim, drama-turgia i emocje były najwyższe z możliwych. Na trybunach zapa-nowała euforia po dwudziestej czwartej gonitwie. Kolejne bie-gowe zwycięstwo zanotował Ja-rek Hampel, a reprezentant Au-stralii Troy Batchelor przyjechał ostatni. Polska i Australia miały po 41 punktów, 36 Szwecja, 34 Rosja.

W ostatnim wyścigu dnia w białym kewlarze i żółtym kasku

I Polska 44 pkt.1. Krzysztof Kasprzak (3,1,1,3,2) 102. Piotr Protasiewicz (1,2,w,0) 33. Jarosław Hampel (3,3,2,3,4!,3) 184. Tomasz Gollob (1,2,0,0,3) 65. Adrian Miedziński (w,3,1,2,1) 7

II Australia 43 pkt.1. Davey Watt (2,1,0,1,1) 52. Troy Batchelor (0,1,1,2,0) 43. Leigh Adams (2,3,3,2,2) 124. Chris Holder (2,3,3,0,2) 105. Jason Crump (2,2,2,3,3) 12

Leigh AdamsByliśmy tak blisko, bardzo blisko. Teraz jesteśmy załama-ni. Polakom należą się wielkie gratulacje. Pokazali, że są wielcy i tytuł im się należał. Nasz wynik był bardzo dobry, ale to nie wystarczyło, by pokonać świetnie dysponowanych Polaków.

Polacy mistrzami świata!Leszno - tu się wygrywa!

Jarek HampelPolscy kibice wytrzymali te anomalia pogodowe, pięciogodzin-ny maraton. Wiedzieliśmy, że w nas wierzą i czekają na sukces, chcieliśmy się odwdzięczyć dobrą jazdą. To chyba najdłuższe zawody w jakich uczestniczyłem, ale najważniejsze że wszyst-ko skończyło się dla nas tak wspaniale. Cieszę się ze swojej

zdobyczy punktowej, ale każdy z nas stanął na wysokości zdania, szczególnie w tej ostatniej serii. Jesteśmy ogromnie szczęśliwi.

Tomek Gollob To był bardzo ciężki dzień. Wszyscy przeżywaliśmy te zawody od soboty. Nikt nie chciał przegrać. Nie jechałem najlepiej na początku, ale w końcówce, to mi przypadło znowu rozgrzeszyć to całe towarzystwo. Marek Cieślak do końca w nas wierzył, do-pingował wtedy, gdy przestało padać. Ciężko było nas zmobili-

zować i dać nam wiarę, że możemy wygrać. Patrzyłem na to co się dzieje na torze z miną niezbyt spokojną. Nadrabialiśmy jednak punkty, no i musiałem po-stawić kropkę nad „i”. Nie chciałbym nigdy zawieść polskich kibiców i kolegów z zespołu, którzy strasznie się namordowali, żeby te punkty zdobywać. Gra-tuluję Australii, gratuluję Szwecji. Na koniec dodam jeszcze tylko, że takiego człowieka, jakim jest Marek Cieślak trudno znaleźć. Będę go chwalił tak długo, jak będę jeździł na żużlu, po zakończeniu kariery również. Potrafił od samego rana motywować nas do każdego biegu.

Marek CieślakTo były najbardziej zwariowane zawody w moim życiu. Nasz fi-nisz i niesamowita mobilizacja zawodników przejdzie do histo-rii polskiego żużla. To wielki zaszczyt prowadzić taką drużynę. Dziękuję wszystkim zawodnikom oraz kapitanowi, że postawił „kropkę nad i”. Mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna.

III Szwecja 36 pkt.1. Jonas Davidsson (0,1,2,1,0) 42. Fredrik Lindgren (3,3,2,1,0) 93. Antonio Lindbaeck (1,2,0,1,3) 74. Andreas Jonsson (3,0,1,6!,1) 115. David Ruud (3,0,1,1,0) 5

IV Rosja 35 pkt.1. Renat Gafurov (1,0,3,2,0,1) 72. Emil Sajfutdinov (2,2,6!,3,2,3) 183. Roman Povazhny (0,1,-,0) 14. Denis Gizatullin (0,0,u,w) 05. Grigorij Laguta (1,w,2,3,1,2) 9

pod taśmą pojawił się Tomasz Gollob. Kapitan biało – czerwo-nych w takich sytuacjach zwy-kle nie zawodził, ale tego dnia nie radził sobie najlepiej, był po prostu wolny. Obawy były bez-zasadne, nie w tym biegu, nie w takim momencie, kiedy cały stadion zaciska kciuki, a kibi-com przed telewizorami zasycha w gardle i puls jest szybszy niż zwykle. Gollob na motocyklu Krzysztofa Kasprzaka wystrzelił spod taśmy, Leigh Adams był bezradny. Po czterech okrąże-niach przy parkingu czekali już pozostali polscy żużlowcy, na ich rękach kapitan reprezentacji po-szybował w górę. Później uklęk-nął na torze i dziękował kibicom. Polska po raz trzeci zwyciężyła w Drużynowym Pucharze Świata i otrzymała na własność trofeom Ove Fundina. Tego nie dokonał jeszcze nikt. Leszno znowu zapi-sało się w wielkiej historii świa-towego speedwaya.

Wprawdzie na tytuł indywi-dualnego mistrza świata Polska czeka od 1973, kiedy to po złoto sięgał Jerzy Szczakiel, lecz druży-nowo jesteśmy jednak potęgą.

Jarek Hampel - zdobywca 18 pktów

Mało było gości z zagranicy. Anglicy i Duńczycy spakowali się po barażach. Stadion Smoczyka wypełnili Biało-Czerwoni. Ta publiczność była owym łopotem skrzydeł żużlowej husarii.

Kapitan drużyny w ostatnim biegupostawił kropkę nad „i”

Fot.(

3x)

Kla

udia

Dym

ek

Page 3: Dodatek 29/2009 (51)

3Wydarzenia

I przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości mienia komunal-nego położonego na terenie miejscowości Mórkowo i Wilkowice:

Przedmiotem przetargu będą nieruchomości rolne oznaczone w ewidencji gruntów jako:1. Działka niezabudowana, stanowiąca nieruchomość nr geod. 352/2, o powierzchni 2,4630 ha, w tym RV – 1,8982 ha, RVI – 0,5648 ha, zapisana w księdze wieczystej - 31136, położona w Mórkowie.W Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Lipno działka przeznaczona jest pod rolniczą przestrzeń produkcyjną. Na części dział-ki planowany jest przebieg drogi „S - 5”

cena wywoławcza 55.000,00- zł.- wadium 5.000,00- zł2. Działka niezabudowana, stanowiąca nieruchomość nr geod. 359, o powierzchni 6,3951 ha, w tym RV – 4,2867 ha, RVI – 2,1084 ha zapisana w księdze wieczystej - 31136, położona w Mórkowie. W Studium uwarunkowań i kierunków zagospodaro-wania przestrzennego Gminy Lipno działka przeznaczona jest pod rolniczą przestrzeń produkcyjną. Na części działki planowany jest przebieg drogi „S - 5”

cena wywoławcza 140.000,00- zł.- wadium 13.000,00- zł3. Działka niezabudowana, stanowiąca nieruchomość nr geod. 360, o powierzchni 1,6078 ha, w tym RV – 0,7287 ha, RVI – 0,8791 zapisana w księdze wieczystej - 31136, położona w Mórkowie. W Studium uwarunkowań i kierunków zagospodaro-wania przestrzennego Gminy Lipno działka przeznaczona jest pod rolniczą przestrzeń produkcyjną. Na części działki planowany jest przebieg drogi „S - 5”

cena wywoławcza 32.000,00- zł.- wadium 3.000,00- zł4. Działka niezabudowana, stanowiąca nieruchomość nr geod. 21/1, o powierzchni 7,7040 ha, w tym RV – 5,3262 ha, RVI – 2,3779 ha zapisana w księdze wieczystej - 23126, położona w Wilkowicach. W Studium uwarunkowań i kierunków zagospo-darowania przestrzennego Gminy Lipno działka przeznaczona jest pod rolniczą prze-strzeń produkcyjną. Na części działki planowany jest przebieg drogi „S - 5”

cena wywoławcza 183.000,00- zł.- wadium 15.000,00- zł5. Działka niezabudowana, stanowiąca nieruchomość nr geod. 16/1, o powierzchni 5,9086 ha, w tym RIVb – 1,4206 ha RV – 3,5262 ha, RVI – 0,6582 ha, PsV – 0,3036 zapisana w księdze wieczystej - 23126, położona w Wilkowicach. W Studium uwa-runkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Lipno działka prze-znaczona jest pod rolniczą przestrzeń produkcyjną. Na części działki planowany jest przebieg drogi „S - 5”

cena wywoławcza 160.000,00- zł.- wadium 13.000,00- złPrzetarg odbędzie się w dniu 11 sierpnia 2009 roku o godzinie 11.00 w sali Ślubów Urzędu Gminy w Lipnie przy ulicy Powstańców Wlkp. nr 9.Wadium należy wpłacić gotówką, w terminie do dnia 7 sierpnia 2009 r. w Agencji PBS w Lipnie lub na konto bankowe PBS w Poznaniu 08 16101188 0016 2489 2000 0001 W przypadku uchylenia się od zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości - wadium przepada. Wójt Gminy zastrzega sobie prawo odwołania przetargu z uzasadnio-nej przyczyny .

OGŁOSZENIEWójt Gminy Lipno

ogłasza

Wójt Gminy Lipno(-)Janusz Chodorowski

- „Tematyczne” klomby Miej-ski Zakład Zieleni tworzy już od lat. Przy ul. Dąbrowskiego dotąd

Do wypadku, który w termi-nologii nadzoru budowlanego uznawany jest za katastrofę bu-dowlaną, doszło po 16.00.

– Byliśmy w tym czasie w domu. Usłyszeliśmy, że coś zaczy-

na trzeszczeć i wybiegliśmy. Wte-dy strop runął na kuchnię – mówi Bożena Zakrzewska, lokatorka i współwłaścicielka kamienicy.

- Widać, że strop przegnił. Budynek, z tego co słyszymy, ma 300 lat. Czekamy na książkę obiektu, którą powinien mieć wła-ściciel - mówił na miejscu zdarze-nia Włodzimierz Klimkiewicz, szef nadzoru budowlanego w Lesznie.

Do użytku nie nadają się przynajmniej dwa mieszkania. W jednym z nich leży zwalony strop, w drugim (na poddaszu) powstała dziura w podłodze.

– Ten dach na pewno osłabiły deszcze, które go zalewały. Tu jest trzcina i to wszystko musiało pu-

Mieszkanka powiatu lesz-czyńskiego jechała z Ponieca do swoich bliskich w Rawiczu. W samochodzie wiozła śpiące dziec-ko. Było zapięte w foteliku na tylnym siedzeniu. Gdy dojechała do skrzyżowania z drogą główną zatrzymała się na znaku ,,Stop’’. Świadek, który widział moment zdarzenia zeznał policjantom, że na drodze nie doszło do wymu-szenia pierwszeństwa. Kobieta miała wyjechać upewniwszy się, że droga jest wolna. Gdy dojeżdża-ła na swój pas na drodze głównej uderzył w nią motocykl. 18-latek z Bojanowa, który go prowadził zmarł na skutek obrażeń w szpi-talu. Śledczy starają się teraz od-tworzyć ostatnie sekundy zdarze-nia. Najważniejszą sprawą będzie

ustalenie z jaką prędkością jechał motor.

- W tym celu konieczne będzie powołanie biegłego. Prędkościo-mierz motocykla nie zatrzymał się w momencie zderzenia. Musimy dokładnie ustalić krok po kroku jak wyglądał ten moment i która z kierujących osób zawiniła. Śledz-two w tej chwili toczy się w spra-wie, a nie przeciwko jakiejkolwiek osobie. Na razie trudno mówić o tym, czy kierująca samochodem kobieta usłyszy w tej sprawie zarzut – przyznaje szef rawickiej Prokuratury Rejonowej, Jan Tryt-

ko. Jeśli ekspertyza biegłych wy-

każe, że prędkość motocykla była dużo wyższa od dopuszczalnych w tym miejscu 50 kilometrów na go-dzinę, a śledczy uznają za wiary-godne zeznania kobiety i świadka, to bardzo możliwe, że mieszkance powiatu leszczyńskiego nie zosta-nie postawiony żaden zarzut.

Gdyby jednak to na nią spa-dła odpowiedzialność to za spo-wodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi nawet do ośmiu lat więzienia. Ustalenia biegłych znane będą po wakacjach. (mich)

ścić – mówi właścicielka obiektu.Urząd Miasta zadeklarował

pomoc. Wszyscy lokatorzy, któ-rzy będą potrzebowali pomocy lokalowej otrzymają schronie-nie w jednej z burs. W budynku mieszka pięć rodzin. Właścicieli kamienicy, jak zapowiada teraz nadzór budowlany, czeka kara finansowa.

To już trzecia katastrofa bu-dowlana na ulicy Narutowicza. Kilka lat temu spadł sufit pod-wieszany w galerii handlowej, a ponad miesiąc temu na samo-chody runęło rusztowanie stojące przy ścianie jednej z kamienic. W żadnym przypadku nie było ofiar. (mich)

Żywe kolory miasta

Logo z pięciu tysięcy kwiatów

Na klombie przy ul. Dąbrowskiego zakwitło nowe logo Leszna. Stworzyli je pracownicy Miejskiego Zakładu Zieleni. - To ponad 4800 kwiatów – powiedziała Radiu Elka Joanna Nowacka, dyrektor zakładu.

był herb miasta – mówi Joanna Nowacka – w tym roku nasz pra-cownik zaproponował ułożenie logo.

To nowe logo – stylizowany czerwono-żółty szybowiec na niebieskim tle z białym napisem LESZNO. Tworzą je kwiaty, głów-nie begonie i ageratum. Dokład-nie 4870 kwiatów. Wszystkie wyrosły w Miejskim Zakładzie Zieleni i wiosną zostały pieczo-łowicie przesadzone na klomb, gdzie zakwitły.

To tylko jeden z kolorowych klombów w mieście i jeden z dwóch przedstawiających miej-ską symbolikę – drugi, z herbem Leszna znajduje się przy Urzędzie Miasta. (jad)

Fot.

Jare

k A

dam

ek

Jest świadek, który to widział

Osiemnastolatek zginął na drodze18-letni motocyklista zmarł po wypadku, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w Bojanowie. Honda, którą jechał zderzyła się z samochodem kierowanym przez 35-letnią mieszkankę powiatu leszczyńskiego. Chłopak zawisł na barierkach, a motocykl potoczył się 50 metrów dalej. Kierowca hondy w ciężkim stanie został zabrany do szpitala. Po dwóch godzinach zmarł. Rawicka policja ustala teraz kto ponosi winę za ten wypadek.

Katastrofa budowlana w centrum Leszna

Runął sufit w kamienicyW sobotę po południu runął strop w jednej z kamienic przy Narutowicza. Życie lokatorom uratowało to, że w chwili zdarzenia usłyszeli hałas i uciekli. Część mieszkańców ewakuowano.

Fot.

Mic

hał W

iśni

ewsk

i

Page 4: Dodatek 29/2009 (51)

4 Wydarzenia

Polska drżała, a ja spałemJarek Adamek

Łabędzie z parkowego stawu padły jeden za drugim, w ciągu tygodnia. Zgony ptaków były dość tajemnicze – Miejski Zakład Zie-leni dostał nawet informację, że „pomógł” im jeden z mieszkańców sąsiadujących z parkiem domów, strzelając z wiatrówki. Martwe

łabędzie wysłano na sekcje – jak się okazało, przeprowadzono je aż dwa razy, w Lesznie i Poznaniu. Autopsja jednak nie potwierdziła doniesienia.

- Wykluczyliśmy udział jakich-kolwiek ludzi w ich śmierci – po-wiedział Radiu Radiu Elka An-drzej Dolata. Ptaki zabiła infekcja, która zaatakowała nerki.

Dlaczego zabiła oba, w dodat-ku młode zwierzęta? Doktor Do-lata tłumaczy, że ptaki pochodziły z jednego gniazda i najprawdopo-dobniej były genetycznie narażo-ne na chorobę.

- Do tego dochodzą nieko-rzystne w tym roku warunki at-mosferyczne – mówi. Weterynarz zapewnił też, że nie było i nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi, któ-rzy mieli styczność z łabędziami, czyli odwiedzających park. (jad)

- Dzwon trafił do kościoła w latach 50-tych ubiegłego wieku. W 2003 roku został zdjęty i zastą-

piony nowym – mówi ks. Jan Ro-szyk – po naprawie pogorszył mu się dźwięk.

Nie sprzedano go jednak na złom, ale stanął na postumencie przed świątynią.

- Miał dla nas wartość senty-mentalną – powiedział Radiu Elka proboszcz.

W sobotę po południu zakry-stianin zauważył, że dzwonu nie ma.

- Najprawdopodobniej wynio-sło go kilka osób – mówi ks. Ro-szyk. Instrument ważył prawie 200 kilogramów. Prawdopodob-nie trafi na złom. (jad)

Wniosek o dofinansowanie zakupu autobusów Urząd Mia-sta złożył w kwietniu. Zarząd Województwa poinformował nas, że został on rozpatrzony pozy-tywnie. Ogółem na działanie „Rozwój miejskiego transportu zbiorowego” z WRPO zostanie

wydane prawie 90 milionów zło-tych. Około ośmiu milionów trafi do leszczyńskiego MZK.

Zastępca dyrektora zakładu Jacek Domagała od nas dowie-dział się o decyzji.

- Bardzo nas ona cieszy – po-wiedział. Dzięki unijnej pomocy MZK kupi 11 autobusów.

- Będą to nowoczesne maszy-ny o długości 9 i 12 metrów – po-wiedział Jacek Domagała – po-mieszczą około 840 pasażerów. Projekt szacuje wydanie na nowe pojazdy 10 milionów złotych, a w tym działaniu dofinansowanie wynosi aż 80 procent czyli ponad 8 milionów.

Pieniądze jednak dotrą do wnioskodawcy dopiero po zaku-pie autobusów – teraz więc Urząd Miasta, jako wnioskodawca musi znaleźć pieniądze, żeby je wyło-żyć. (jad)

Przetarg dotyczy dwóch sek-torów stadionu – położonego nad tunelem i sąsiedniego, przylega-jącego do tunelu od strony par-kingu. Zakres prac jest podob-ny do wcześniejszego remontu trybun – stare siedziska zostaną zdemontowane, następnie trzeba wyprofilować skarpę, wykonać żelbetonową płytę z podstawami pod krzesełka i je zamontować, wreszcie wykonać nowe schody i bariery ochronne.

- W przypadku tej części sta-dionu jednak trzeba będzie też zmodernizować sam tunel. Mu-simy go nieco odciążyć – mówi Andrzej Tomkowiak, dyrektor MOSiR-u – a także odnowić jego wygląd. W sektorze przy tunelu mają być też urządzone specjalne miejsca dla niepełnoprawnych na wózkach.

Przetarg ma być rozstrzygnię-

ty na początku sierpnia, prace zaś powinny rozpocząć się w połowie miesiąca.

- Zdaję sobie sprawę, że wiąże się to z utrudnieniami w podziwia-niu meczów – mówi Tomkowiak – jednak doświadczenie nas na-uczyło, że prac nie można zosta-wiać na zimę.

Remont tej części widowni ma potrwać do końca listopada. (jad)

Kilka tygodni temu prezydent

Tomasz Malepszy przyznał, że może być problem z przyjęciem wszystkich dzieci do przedszkoli. Dziś nabór jest już praktycznie zakończony.

- Rzeczywiście, w samorządo-wych placówkach zabrakło miejsc – mówi Zdzisław Adamczak.

W niektórych przedszkolach trzeba było nawet powołać komi-sje kwalifikujące dzieci.

- Stało się tak dlatego, że sa-morządowe placówki są dobrze wyposażone i stosunkowo niedro-gie dzięki dotacjom z kasy gminnej – powiedział nam wiceprezydent.

Ci, którzy się nie zakwalifi-

Łabędzie zabiła infekcja

Nikt do nich nie strzelałŁabędzie z parku na Placu Kościuszki padły przyczyn naturalnych – tak wynika z sekcji przeprowadzonej przez weterynarzy. - Ptaki zabiła infekcja nerek – powiedział Radiu Elka współpracujący z Miejskim Zakładem Zieleni lekarz weterynarii Andrzej Dolata. Sekcja wykluczyła też jakikolwiek udział osób trzecich, co również podejrzewano.

Dla złodzieja wart ile waży

Ukradli dzwon sprzed kościołaNieznani sprawcy ukradli dzwon sprzed kościoła Matki Bożej Śnieżnej w Pawłowicach. Ważący prawie 200 kilogramów instrument nie był już używany, ale – jak mówi proboszcz ks. Jan Roszyk – miał dla parafian wartość sentymentalną.

Wreszcie będzie klimatyzacja

Unia sfinansuje autobusyMiejski Zakład Komunikacji zakupi 11 nowych autobusów. Będzie to możliwe dzięki dofinansowaniu z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Unia dofinansuje aż 80 procent kosztów, szacowanych na 10 milionów złotych.

Wygląda na to, że przespa-łem sobie wydarzenie historycz-ne. Tak przynajmniej opisywany jest wielki finał Drużynowego Pucharu Świata na Żużlu. Już kiedyś pisałem, że nie mam szczególnego uwielbienia do tego sportu, żużlowców znam o tyle, że odróżniam Dobruckiego od Hampela (jeden mały, dru-gi duży, ale który jest który?). Dobra, przyznam się, że byłem trzy lata temu na finale DPŚ, ale wystraszyłem się sam siebie, bo nagle przyłapałem się na tym, że wrzeszczę brzydkie wyrazy pod adresem sędziów i przeciwni-ków. Wrzeszczałem razem z in-nymi, ale w końcu to niegodne filozofa tak lżyć ludzi, których w ogóle nie znam. Więc dałem se w tym roku spokój. Z powodów etycznych. Wspomożonych wro-dzonym skąpstwem.

W sobotę więc pożegnałem pod stadionem Tomka Kajda-nowicza i Kubę Łuczaka, wyru-szających do Mongolii, a potem wróciłem do domu. Po drodze

mijałem tłum obwieszonych bie-lą i czerwienią, trąbiących (do-słownie i w przenośni) obywateli, co chwila wyjaśniając, że nie idę na mecz… Ponieważ i tak nikt nie wierzył, w końcu zacząłem odpowiadać, że dałem dziecku żyletkę i idę zobaczyć, co z nią zrobiło. Wreszcie dotarłem i wte-dy – dokładnie wtedy – lunęło. Z satysfakcją otworzyłem piwo i rozparłem się w fotelu, myśląc o tych wszystkich nieszczęśni-kach na stadionie, wylewających wodę z kapci i wyżymających ga-cie. Potem usnąłem. Spałem do niedzielnego południa. Wstałem, zjadłem śniadanie i usłyszałem, że jeszcze jadą. Wróciłem więc do łóżka, a kiedy wstałem na obiad okazało się, że Polska, Biadało-Czeeerwoniii i że mamy Puchar Świata. Na własność! Super. Dobranoc.

Teraz serio – jestem pod ol-brzymim wrażeniem gości, któ-rzy po takiej ulewie byli w stanie doprowadzić stadion do porząd-ku. Spotkałem jednego z działa-

czy Unii w niedzielne popołudnie – facet był autentycznie wypom-powany, zdaje się że własnymi ustami wyssał sześć cystern deszczówki z toru. Spałem dwie godziny – wysapał – ale warto było. Postanowiłem go dobić. A wiesz – mówię – przed chwilą w pewnym ogólnopolskim radiu usłyszałem, że „tor wysechł”. Jego minę w reklamach kart płatniczych określa się jako „pri-celess”.

Moi „ogólnopolscy” koledzy – dziennikarze zresztą w ogóle pi-sali przeciekawie. Przeczytałem na przykład w kilku miejscach, że Gollob dał nam złoto. Oczywi-ście się nie znam, ale zdaje się, że najwięcej punktów zdobył pan Hampel. A o panu Kasprzaku napisano tylko tyle, że pożyczył Gollobowi motor. Leszczynia-kom pozostaje więc poczucie, że znowu wykonali kawał dobrej-nikomu-nie-potrzebnej-roboty. A może komuś potrzebnej – bo u kogoś ten Puchar Fundina stanie.

W publicznych nie ma już miejsc

Prywatne przedszkola też są dotowaneZakończył się nabór do leszczyńskich przedszkoli. - Placówki samorządowe były tak oblężone, że trzeba było nawet powołać komisje kwalifikujące dzieci – powiedział Radiu Elka wiceprezydent Zdzisław Adamczak. Miejsc dla wszystkich nie starczyło, ale sytuację ratują placówki prywatne, w których jest jeszcze wiele wolnych miejsc.

kowali, mogą skorzystać z ofer-ty przedszkoli prywatnych. Jest w nich jeszcze sporo wolnych miejsc.

- Na Osiedlu Rejtana jest ich 15 – wylicza Adamczak – na Pru-sa 68 miejsc, przy ul. Zacisze 15, a w nowym przedszkolu przy ul. Poplińskiego ponad 50 miejsc. Przedszkola prywatne są droższe od publicznych, jednak wicepre-zydent uważa, że odpłatność jest kwestią negocjacji rodziców z właścicielami, zwłaszcza że mia-sto i tak je dotuje; otrzymują trzy czwarte tego, co placówki samo-rządowe. (jad)

Wyremontują sektory przy tunelu

Robotnicy wracają na stadionJuż w połowie sierpnia zacznie się remont kolejnej części trybun Stadionu Smoczyka. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji ogłosił przetarg na modernizację sektorów przylegających do stadionowego tunelu.

Na czas remontu kibice z sektorów przy wyjściu z pierwszego łuku, będą mu-sieli znaleźć inne miejsca

Fot.

Kla

udia

Dym

ek

Page 5: Dodatek 29/2009 (51)

5Wydarzenia

Funkcjonariusze wydziału do walki z korupcją Komendy Woje-wódzkiej Policji we Wrocławiu za-trzymali Stanisława Ż. w czwartek rano w Górze. Tego samego dnia został przesłuchany we wrocław-skiej Prokuraturze Apelacyjnej, gdzie złożył wyjaśnienia.

- Stanisławowi Ż. prokura-tor postawił jeden zarzut natury korupcyjnej, chodzi o mecz ze-społu trzecioligowego w sezonie 2003/2004 – powiedział prokura-tor Jarosław Dyko, naczelnik wy-działu V ds. przestępczości zorga-nizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu.

Stanisław Ż. jako obserwator PZPN miał przyjąć łapówkę. Pro-kuratura nie chce zdradzać w ja-kiej wysokości, podobnie jak nazw klubów piłkarskich, które wtedy rozgrywały mecz. Jako środek zapobiegawczy prokurator zasto-sował wobec Stanisława Ż. dozór policyjny i poręczenie majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych. Za korupcje grozi do 5 lat pozbawie-nia wolności. (abj)

W listopadzie ubiegłego roku Urząd Miasta Leszna złożył wniosek o dofinansowanie re-montu „Piątki” z funduszy unij-nych. Aplikacja trafiła jednak na listę rezerwową – zabrakło nam dwóch punktów do grupy projektów dofinansowywanych. Zabrakło dlatego, że we wniosku

podano dwie wielkości dotyczące przepustowości drogi: jedną dla dwu-, drugą dla trzypasmówki. Centrum Unijnych Projektów Transportowych, czyli urząd rozpatrujący aplikacje nie bar-dzo wiedział, co z tymi dwoma wielkościami zrobić, w końcu więc punktów nie przyznał.

Sprawą zajął się poseł Szcze-pański.

- W maju poprosił mnie o to pan prezydent Malepszy – po-wiedział – jako szefa komisji do spraw EURO 2012 i wiceprze-wodniczącego sejmowej Komisji Infrastruktury.

Poseł pochodził, porozma-wiał, poprzekonywał i Centrum Unijnych Projektów Transporto-wych zdecydowało się ponownie przyjąć wniosek Leszna z nową wartością przepustowości, tym razem już jedną, uśrednioną.

- Jeżeli wszystko będzie w porządku, powinniśmy otrzymać brakujące punkty – mówi Szcze-pański – wtedy znajdziemy się na głównej liście beneficjentów. Oznacza to około 50 milionów złotych dla Leszna – inwestycję bowiem oszacowano na 70 mi-lionów złotych. Poseł przyznał, że na zmianę decyzji urzędu dzielącego unijną kasę wpłynęła jego bezpośrednia interwencja.

- Pani wiceminister nadzo-rująca te sprawy przyznała, że szkoda, że wcześniej nie wie-działa, że jestem z Leszna – po-wiedział.

Oczywiście zgoda na powtór-ne rozpatrzenie wniosku nie oznacza jeszcze stuprocentowe-go sukcesu, jednak Szczepański jest dobrej myśli. (jad)

- Musieliśmy wyjechać ze sta-dionu Smoczyka na dwa biegi przed końcem Finału Drużyno-wego Pucharu Świata tylko po to, aby w Zielonej Górze zobaczyć tor w opłakanym stanie - mówi Pauli-na Bartkowiak ze Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Unia Leszno.

Kibice wystosowali też list otwarty do leszczyńskich fanów speedwaya, w którym czytamy m.in.: Kibice nie są po to, aby pła-cić za bilety i nabijać kasę działa-czom, którzy zapowiadają, że nie ma przeszkód aby mecz się odbył, a następnie tłumaczą się pogodą, zamiast zrobić to co trzeba aby tor nadawał się do jazdy.

Takiemu rozgoryczeniu kibi-ców trudno się dziwić, bo wielu z nich to uczniowie, którzy często długo oszczędzają, aby pojechać na mecz za ukochaną drużyną.

Kibice mówią: nie jesteśmy tępym tłumem!

Oddają bilety i bojkotują Falubaz

Kibice leszczyńskiej Unii na znak protestu przeciwko złemu przygotowaniu toru przez działaczy ZKŻ i odwołaniu z tego powodu niedzielnego meczu z Unią Leszno postanowili zbojkotować powtórkę tego pojedynku i na stadion Falubazu nie wybierają się.

List otwarty kibiców Unii Leszno

W związku z zaistniałą sytuacją w dniu 19 lipca 2009 w Zielonej Gó-rze, gdzie pomimo zapewnień działaczy Falubazu mecz się nie odbył, nawołujemy wszystkich kibiców Unii Leszno do zbojkotowania powtó-rzonego spotkania między Falubazem a Unią w Zielonej Górze. Kibice to nie tępy tłum, bezmyślnie jeżdżący za zawodnikami, którzy za nic nie mają ludzi jadących setki kilometrów za własne pieniądze i odma-wiają wyjazdu na tor. Kibice nie są po to, aby płacić za bilety i nabijać kasę działaczom, którzy zapowiadają, że nie ma przeszkód aby mecz się odbył, a następnie tłumaczą się pogodą, zamiast zrobić to co trzeba aby tor nadawał się do jazdy. Nam nikt nie zwróci czasu ani pieniędzy wydanych na dojazdy, w przeciwieństwie do zawodników i działaczy, którzy za dojazdy na mecze maja zapłacone. Wszystkie grupy działa-jące aktywnie na Unii Leszno nie pojawią się na tym meczu. Nawołuje-my do oddania biletów i odpuszczenia sobie meczu, tak aby działacze zrozumieli, że kłamać jest nieładnie.

Pod tym listem otwartym podpisują się wszystkie aktywne grupy kibi-ców Unii Leszno:

SSKUL, UUL, Wszystkie FanCluby,W’06

Bojkotujący powtórkę tego spo-tkania namawiają wszystkich, którzy zakupili bilety w Byczym Punkcie do ich zwrotu. - Sprzeda-liśmy tam ok. pół tysiąca biletów, dodatkowo sporo osób kupiło je na miejscu. Apelujemy do wszyst-kich leszczyńskich kibiców, aby w drodze protestu nie jechali po-nownie na ten mecz i nie zasilili kasy Falubazu swoimi pieniędz-mi. Dodatkowo przez policjantów w Zielonej Górze zostaliśmy po-traktowani jak zwierzęta - mówią leszczyńscy fani.

Znany działacz z Góry sprzedał mecz?

Stanisław Ż.usłyszał zarzutObserwator PZPN i były sędzia piłkarski usłyszał we wrocławskiej prokuraturze zarzut korupcji. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny dozór policyjny i poręczenie majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych

Poseł Wiesław Szczepański interweniował

Jest jeszcze szansa na 50 mln złotych

Centrum Unijnych Projektów Transportowych zgodziło się na powtórne złożenie przez samorząd Leszna wniosku o dofinansowanie remontu krajowej drogi nr 5 w granicach miasta, czyli Alei Piłsudskiego i Konstytucji 3 Maja. To wielka szansa – możemy zdobyć nawet 50 milionów złotych ze środków Unii Europejskiej. Poseł Wiesław Szczepański, który przekazał te informację nie ukrywa, że miał spory udział w decyzji warszawskiego urzędu.

Fot.

Jare

k A

dam

ek

Fot.

(2x)

Kla

udia

Dym

ek

Page 6: Dodatek 29/2009 (51)

6 Sport

Ranczo Smyczyna już po raz drugi gościło Piknik Konny, im-prezę Organizacji Turystycznej Leszno-Region. Turystyka konna uchodzi za dość elitarną i adreso-waną do zamożnego turysty, naj-lepiej z euro w kieszeni, jednak organizatorzy chcieli dowieść, że z końmi można wypocząć nawet z mniej zasobną kieszenią, w dodatku bardzo zdrowo. Dowo-dziły tego nasze lokalne ośrodki

hippiczne – amazonki z Jeziorek prezentowały skoki przez prze-szkody, a publiczność, zwłaszcza męska jej część nie bardzo wie-działa, czy bardziej godne uwagi były konie czy jednak dosiadają-ce je dziewczęta. Bardziej ludycz-ną część pokazów zapewnił Ja-cek Kuik, dziennikarz ABC, który wystawił swój konny kabaret, a przy okazji zaprezentował bardzo trudną sztukę jazdy „na oklep”. Na tych, którzy woleli bardziej stabilny kontakt z końmi, cze-kały różnego rodzaju bryczki. Ich właściciele również pokazali ry-walizację sportową, czyli zawody w powożeniu zaprzęgami.

Jak na ranczo przystało, był również pokaz stylu jazdy z Dzi-kiego Zachodu, w czym przo-dował sam właściciel Zbigniew Grześkowiak. A wszystko przy dźwiękach najbardziej „końskiej” muzyki, czyli country w wykona-niu Gładek Brothers Band. (jad)

W sumie cały sprzęt koszto-wał 50 tysięcy złotych. Posteru-nek w Lipnie, który w ubiegłym tygodniu przyjmował na stan nowy sprzęt, zdecydowanie po-

trzebował takiego zasilenia. Na biurkach w rewirze stoją kom-putery, które czasy świetności mają już dawno za sobą. Jedy-nym w miarę nowym jest ten, który ufundowała gmina. Nowy laptop z pewnością nie będzie więc tylko ozdobą.

– Komputer przy tej ilości pa-pierkowej roboty jest sprzętem nieocenionym. Cieszymy się też z aparatu cyfrowego, bo do tej pory na zdarzeniach nasi policjanci robili zdjęcia aparatami prywat-nymi lub komórkami - wyjaśnia kierownik rewiru dzielnicowych w Lipnie, Piotr Kamiński.

Podobne wsparcie od staro-stwa powiatowego otrzymały w ostatnich dniach wszystkie re-wiry dzielnicowych w powiecie.

– Wydajemy na to 50 ty-sięcy, ale jest sprzęt pierwszej potrzeby dla policjantów w te-renie. Dlatego między innymi pomyśleliśmy o funkcjonalnych latarkach, które pomogą im w pracy – tłumaczy Krystian Mać-kowiak, wicestarosta leszczyń-ski.

(mich)

Samochód – dwunastoletnia toyota starlet – przez kilka mie-sięcy był przygotowywany do wielkiej podróży. Na dachu ma-

łego auta zamontowano wielki bagażnik, gdzie Tomasz i Kuba załadowali już cztery zapasowe koła, trzy kanistry na benzynę oraz skrzynię na drobne części i płyny eksploatacyjne.

- Za Uralem trudno będzie o dobrą drogę – mówią – a później czekają nas nawet bezdroża.

Kajdanowicz i Łuczak przeja-dą 11 tysięcy kilometrów z Lesz-na do Ułan Bator. Mimo że trasa całego rajdu wiedzie z Londynu, leszczynianie jako jedyni Polacy biorący udział w charytatywnym rajdzie otrzymali zgodę na opusz-czenie odcinka przez stary kon-tynent. W sobotę już około 15.00 samochód Tomka i Kuby stał pod sceną przy stadionie. Kibice, którzy schodzili się na finał DPŚ mogli więc z bliska obejrzeć małą toyotę, którą dwaj leszczynianie przejadą po drogach i bezdrożach Ukrainy, Rosji i Mongolii. Pod-czas pożegnania podróżnikom

Udany festyn Leszno-Region

Konne atrakcje w Smyczynie

Ziemia leszczyńska końmi bogata – takie wrażenie mógł odnieść turysta, który zawitał na Piknik Konny, kolejną z imprez organizowanych przez Leszno-Region. Piknik odbył się na Ranczo w Smyczynie koło Lipna, ale zaprezentowało się na nim kilka ośrodków hippicznych z okolic Leszna.

Fot.

(2x)

Jar

ek A

dam

ek

Laptopy, latarki i cyfrówki dla rewirów

Starostwo dopasażyło policjantówWszystkie rewiry dzielnicowych w powiecie leszczyńskim dostały sprzęt ufundowany przez starostwo. W posterunkach pojawiły się laptopy, aparaty cyfrowe, drukarki i specjalistyczne latarki.

Toyotą na Daleki Wschód

Tomek i Jakub już w drodze

Setki osób pożegnały leszczyniaków Tomasza Kajdanowicza i Jakuba Łuczaka, wyruszających do Ułan Bator. Wystartowali spod Stadionu Smoczyka tuż przed finałem Drużynowego Pucharu Świata na żużlu, dzięki czemu mieli taką publiczność – kibiców, którzy oklaskami dodawali im otuchy.

towarzyszyły rodziny: żona Tom-ka oraz żona i córeczka Kuby.

- Chciałam też pojechać – po-wiedziała Radiu Elka Monika Kajdanowicz – ale okazało się, że musiałabym jechać na tylnym siedzeniu, co byłoby średnio wy-godne.

Dużo w tym racji, bo toyo-ta starlet wyładowana była do ostatniego centymetra sześcien-nego, auto wręcz „siadło” na tyl-ną oś, tak że podróżnicy obawiali się o stan i tak wzmocnionych sprężyn zawieszenia.

Jednak dzielnie ruszyło i trą-biąc utorowało sobie drogę przez tłum kibiców. Potem, od razu spod stadionu, Kajdanowicz i Łu-czak skierowali się na wschód. W momencie zamykania tego nu-meru Dodatku byli na Ukrainie, już na Zadnieprzu, dojeżdżając do Połtawy. Codziennie na an-tenie Radia Elka Tomek i Kuba nadają relacje z wyprawy.

Fot.

Sła

wom

ir D

ymek

Page 7: Dodatek 29/2009 (51)

7Program telewizyjny

Page 8: Dodatek 29/2009 (51)

8 Program telewizyjny

Page 9: Dodatek 29/2009 (51)

9Program telewizyjny

Page 10: Dodatek 29/2009 (51)

10 Program telewizyjny

Page 11: Dodatek 29/2009 (51)

11Sport

Koszykarki po wakacjach w Lesznie zameldują się 3 sierpnia. Dzień później przejdą badania na poznańskim AWF, a potem czekają je intensywne treningi. W leszczyńskim sztabie szkole-niowym pojawi się nowa twarz, trener Wojciech Walich. Zbież-ność nazwisk z nową koszykar-

ką w barwach Super - Pol Tęczy Leszno nie jest przypadkowa – to mąż Joanny Walich. Plan przy-gotowań został już dokładnie opracowany przez trenera Jaro-sława Krysiewicza.

- 17 sierpnia planujemy wy-jazd na obóz, a później na trzy tygodnie przed rozpoczęciem roz-grywek ligowych mamy turnieje w Żyrardowie, Brzegu i Lesznie - informuje pierwszy szkolenio-wiec leszczyńskiej drużyny.

W tym roku sezon ma po-przedzić efektowna prezentacja zespołu zorganizowana wspól-nie z firmą Rockan.

– Chcemy się zaprezento-wać kibicom, zależy nam, żeby wszystko, co dzieje się w klubie, nabierało cech zawodowych – mówi Krysiewicz. Pierwszy mecz o ligowe punkty leszczynianki zagrają 1 października z Cukier-kami Brzeg.

– Chcemy dobrze rozpocząć sezon i wygrać z Cukierkami, tym bardziej, że mamy do wy-równania rachunki z poprzed-nich rozgrywek - dodaje trener.

Wciąż nie jest do końca przesądzone w jakim składzie przystąpi do sezonu zespół lesz-czyńskich koszykarek. Na ten moment tworzą go wyłącznie polskie zawodniczki. W klubie trwają jednak intensywne sta-rania o pozyskanie kolejnych sponsorów. Właśnie od nich

zależą dodatkowe kontrakty, przede wszystkim zagraniczne.

- W dalszym ciągu grą w na-szym zespole zainteresowana jest Ryan Coleman, praktycz-nie co tydzień maile ze Stanów z zapytaniem, co u nas słychać przesyła też DeTrina White. Nie podejmiemy jednak decyzji o zatrudnieniu tych koszykarek, dopóki nie będziemy mieli gwa-rancji finansowych - wyjaśnia trener Krysiewicz.

W klubie zapadają też istot-ne decyzje dotyczące szkolenia młodych zawodniczek. Najpraw-dopodobniej dojdzie do fuzji koszykarskich zespołów Tęczy Leszno i Olimpu Rawicz.

- Jesteśmy już po podpisaniu takiej umowy patronackiej - in-formuje Krysiewicz. Plan jest taki, aby po siedem najlepszych zawodniczek z Leszna i Rawicza tworzyło jeden zespół grający w lidze juniorek, a być może nawet w grupie B I ligi.

Nad szkoleniem takiego za-plecza leszczyńskiej ekstraligo-wej drużyny ma czuwać trener-ski duet: Krzysztof Zajc i Jerzy Bawolski. Ze wspólnych ustaleń wynika, że juniorki miałyby grać na parkiecie w Lesznie, a ewen-tualne mecze I ligi odbywałyby się w Rawiczu. Tam też, już we wrześniu, odbędzie się turniej z udziałem połączonych zespołów z Leszna i Rawicza.

Kuba na francuskim torze w Le Mans rozkręcał się ze star-tu na start. Sam przyznawał, że przesiadka z bolidu F3, który te-stował przed tygodniem do samo-chodu w serii Renault 2000 nie było wcale łatwą sprawa. Trzeba było przypomnieć sobie pewne nawyki.

- Znowu musiałem się przy-zwyczaić do wcześniejszego ha-mowania i wolniejszego pokony-wania zakrętów – przyznał.

Na treningach Giermaziak był 22 i 16, ale już podczas kwalifika-cji w superpole wykręcił dziesiąty i trzynasty czas. To oznaczało, że do sobotniego wyścigu wystartuje z dziesiątego pola, a do niedzielne-go z trzynastego.

Pierwszy wyścig w rundy Pu-charu Europy w Le Mans nie był szczególnie udany dla gostyńskie-go kierowcy. Po stracie spadł na dwunastą pozycję, próbował wal-czyć, ale zdołał awansować tylko oczko wyżej . Wyprzedził Hiszpa-na Miguela Otegiu, który atako-wany przez Giermaziaka wjechał w bandę i nie ukończył wyścigu.

Wygrał Francuz Jean Eric Vergne z teamu SG Formula, który był minimalnie szybszy od Alberto Costy z Epsilon Euskadi. Kubie nie udało się więc tym razem zdo-być punktów do klasyfikacji Pu-charu Europy.

Kolejnego dnia zmagań 19-latek z Gostynia potwierdził, że z treningu na trening, z wyścigu na wyścig czuje się w Le Mans coraz pewniej. Startując z trzyna-stego pola musiał wyprzedzić aż trzech kierowców, by zdobyć we Francji punkty. Udało się, Kuba pojechał bardzo skutecznie. Po stracie awansował o dwie pozycje, ale szybko został też wyprzedzony przez klubowego kolegę z Moto-park Academy, Adriana Quaife-Hobssa. Później Kuba wykorzy-stał błąd Francuza Arthura Pica i przebił się na dziewiątą lokatę. Na siódmym okrążeniu gostynianin jechał już ósmy, bo z toru wypadł Alberto Costa. Do końca wyścigu Giermaziak nie zdołał już popra-wić swojej pozycji, ale i tak mógł być zadowolony, zainkasował 3 punkty do klasyfikacji przejścio-wej.

Najszybszy drugiego dnia zmagań był ponownie Eric Ver-gne. Na podium wskoczyli też dwaj koledzy Kuby z Motopark Academy, Antonio Felix Da Costa i Kevin Magnussen.

- Nie udało się wprawdzie zre-alizować planu, chciałem się zna-leźć na podium, ale i tak uważam, że wyścig w moim wykonaniu był dobry. W tej stawce jest piętnastu naprawdę bardzo dobrych kie-rowców, którzy w każdym starcie mogą realnie myśleć o podium. Mam nadzieję, że w kolejnych wyścigach pokażę się z jeszcze lepszej strony – powiedział Kuba. (mah)

Ostatnie zwycięstwo rawiccy żużlowcy zapisali na swoje konto 10 maja, pokonali wówczas u sie-bie Kolejarza Opole. Od tego mo-mentu Niedźwiadkom idzie jak po grudzie. Kompletują porażki i to

coraz bardziej dotkliwe. Zaległy mecz w Lublinie oddali właści-wie bez walki. Szkoda, bo można się było pokusić choćby o punkt bonusowy, w Rawiczu Kolejarz pokonał przecież Redstar KMŻ 47:42. Mowy o korzystnym wy-niku być jednak nie mogło, sko-ro trener Henryk Jasek zabrał do Lublina tylko sześciu żużlowców, a wśród nich nie było najlepszego zawodnika Niedźwiadków – Seba-stiana Aldena.

Przegrana została więc wkal-kulowana w bilans, niewiadomą pozostawały tylko jej rozmiary. Już pierwsze wyścigi pokazały, że będą one duże. Goście prze-grali pięć pierwszych biegów i na tablicy pojawił się wynik 22:8 dla KMŻ. W szóstej gonitwie zanosiło się na kolejne podwójne zwycię-stwo gospodarzy, ale defekt Jona-sa Messinga sprawił, że zespoły podzieliły się punktami. Jedyny indywidualny triumf żużlowiec Kolejarza zanotował w ósmej po-tyczce. Jako pierwszy linie mety minął najlepszy tego dnia, zawod-nik gości, Marcin Nowaczyk. W jedenastej odsłonie widowiska ten

sam żużlowiec pojawił się pod taśmą jako joker. Nie udało mu się jednak zdobyć kompletu punk-tów, przegrał z Toma-szem Piszczem. Wyścig zakończył się remisem 4:4, a Redstar KMŻ pro-wadził w tym momencie 45:23. Wysoka porażka Kolejarz i strata punktu

bonusowego stały się faktem. Do końca zwodów drużyna Henryka Jaska zremisowała jeszcze tylko jeden bieg. W czternastym Ro-bert Mikołajczak i Łukasz Loman przywieźli wspólnie 3 punkty, mieli jednak ułatwione zadanie, bo Karol Baran został wykluczo-ny za spowodowanie przerwania wyścigu.

Niedźwiadki przegrały osta-tecznie wyraźnie 31:61 i ich sytuacja staje się nie do pozaz-droszczenia. Przed szansą na poprawienie kiepskiego bilansu ligowego staną w niedzielę 26 lip-ca. Czeka ich jednak trudny mecz Krośnie. W pierwszym starciu tych drużyn w Rawiczu gospoda-rze wygrali zaledwie 46:43. Z taką formą i bez Sebastiana Aldena nie mają jednak, co marzyć choćby nawet o punkcie bonusowym.

Punkty tylko w drugim wyścigu

Kuba ścigał sięw Le Mans

Jedenaste i ósme – to miejsca Kuby Giermaziaka podczas kolejnej rundy zmagań w Eurocup serii Formuła Renault 2000. Tym razem gostynianin ścigał się we Francji na torze w Le Mans. Dublet zgarnął rewelacyjny Francuz Jean Eric Vergne.

Fot.

Grz

egor

z C

zarn

ecki

Orzeł Łódź 9 16 6 1 2 +105

KMŻ Lublin 10 15 6 0 4 +63

S-way Miszkolc 9 13 5 0 4 +52

Kolejarz Opole 9 10 4 0 5 -54

KSM Krosno 9 8 4 0 5 -29

Polonia Piła 8 7 3 1 4 -23

Kolejarz Rawicz 10 6 3 0 7 -114

Niedźwiadki coraz słabsze

Zdekompletowani i bezradniCoraz gorzej przedstawia się sytuacja Kolejarza Rawicz. Niedźwiadki przegrały z kretesem w zaległym meczu z ekipą Redstar KMŻ Lublin 61:31. Poza Marcinem Nowaczykiem, reszta zespołu właściwie statystowała. Kolejarz zajmuje ostatnie miejsce w tabeli II ligi. Spaść niżej już nie może, ale miano najsłabszej żużlowej drużyny w kraju, chluby z pewnością nie przysparza.

Redstar KMŻ Lublin: 61 9. Tomasz Rempała - 11+1 (3,2*,-,3,3), 10. Hynek Stichauer - 4 (1,3,d,-), 11. Karol Baran - 6+1 (1,-,2*,3,w), 12. Ja-cek Rempała - 10+2 (3,2*,3,2*,-), 13. Tomasz Piszcz - 10+1 (3,-,1*,3,3), 14. Maciej Michaluk - 6+1 (2*,1,-,2,1), 15. Jonas Messing - 7 (3,d,3,1), 16. Rafał Klimek - 7 (3,3,1)

Kolejarz Rawicz: 31 1. Marcin Nowaczyk - 12 (0,1,3,4,2,2), 2. Łukasz Loman - 3 (2,d,0,d,1), 3. Piotr Dziatkowiak - 2 (0,1,1,-), 4. Wiktor Gołu-bowskij - 7 (2,2,2,1,d), 5. Robert Mikołaj-czak - 6 (2,1,1,0,2), 6. Kamil Popławski - 1 (1,0,0,0,0)

Plan przygotowań już gotowy

Będzie sponsor - dołączą AmerykankiSezon w ekstraklasie koszykarek ruszy dopiero 1 października. Zawodniczki mają wakacje, ale w klubach praca wre. Tak jest przynajmniej w Lesznie. - Przygotowania idą pełną parą. Przede wszystkim szukamy sponsorów, od ich znalezienia uzależnione są kontrakty z Amerykankami – przyznaje trener Jarosław Krysiewicz. W sierpniu rozpoczną się przygotowania sportowe.

Page 12: Dodatek 29/2009 (51)

12 Ogłoszenia drobne

BIURA OGŁOSZEŃ - Leszno: ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 529 56 78 / ul. Opalińskich 4, tel. 603 803 145 / Nowy Rynek 33, 065 529 78 34 TYLKO 50 GROSZY ZA SŁOWO!

MEBLE

NIERUCHOMOŚCI

PRACAAGD/RTV

Wyślij SMS-a pod numer 79567 z treścią ogłoszenia bez polskich znaków, pierwsze słowo: dodatek. Ogłoszenie - maksymalnie do 160 znaków - bez drukowanych liter. Ogłoszenia wysłane do piątku - do godziny 16.00 ukażą się w najbliższym środowym wydaniu gazety bezpłatnej „Dodatek”. Koszt ogłoszenia to 9 zł netto (10,98 zł brutto).

Ogłoszenia drobne przez sms!

APARTAMENTY całoroczne w Bosz-kowie 19 m2 - 55 m2 Jardom. 601 250 313

MOTORYZACJAŚMIGIELSKI - domy w Lesznie, ul.Grzybowa, ul.Modelarska, 110m2/ 110m2 poddasze/ 450m2 działka. Cena 299.000,-/ rata 1.430,-. Wy-soki standard! www.smigielski.net.pl 510 148 210

ŚMIGIELSKI - domy w Dąbczu, 110m2 / 110m2 poddasze. Cena 229.000,-/rata 1.190,-. Wysoki stan-dard! www.smigielski.net.pl 510 148 210

ŚMIGIELSKI - domy szeregowe przy Skarpie, 168m2/ 270m2 dział-ka. Cena 369.000,-/ rata 1.830,-. Wysoki standard! www.smigielski.net.pl 510 148 210

FOTOGRAFIA okolicznościowa, komunie, śluby etc. www.michalwisniewski.net 605 624 851USŁUGI

„LIBERTY” prowadzi skup bydła przeznaczonego na ubój z koniecz-ności. Odbiór natychmiastowy wła-snym transportem. Tel. czynny całą dobę 604 050 831, 606 452 352 065 520 21 62

KREDYTY dla każdego: gotówko-we, konsolidacyjne i hipoteczne, wysokie kwoty, długi okres spłaty - Leszno, ul. Chrobrego 13. 065 529 36 94

ZWIERZĘTA

YORK, Yorki- krycie. 691 501 833

SPRZEDAM gęsi, karmione ekolo-giczne, waga ok. 7 kg. 782 065 428

USŁUGI transportowe, przewóz ludzi 1+8 osób, przeprowadzki. Le-szek Talaga. 604 385 663

RÓŻNE

DOMKI LETNISKOWE z drewna - wy-konawstwo. Producent okien i drzwi. 507 124 556

KAMIENIE, grysy, łupki ogrodowe, kostki niesorty granitowe, ziemie tor-fowe i kwiatowe, kora - bardzo tanio!; żwir, piasek. 601 786 937

SZKOLIMY najlepszych. We-To. 609 390 008

OPEL TIGRA 96/97 1.4 16V, wspo-maganie, el.szyby, centralny zamek, klimatyzacja, alufelgi. Autko do obej-rzenia w Kościanie. 661 392 505

SEAT IBIZA 1.9 TDI 1998, 1900 cm3, olej napędowy (diesel), czer-wony. Garażowany, zarejestro-wany w Polsce, 1,9 TDI. auto z obnizonym oryginalnie gazowym zawieszeniem. 664 179 897

DOMKI LETNISKOWE z drewna - wykonawstwo. Producent okien i drzwi. 507 124 556

WÓZEK dziecięcy dwufunkcyjnystan bardzo dobry. 722 236 792

KASK żużlowy. 722 236 792

SOFA 2+3+fotel. 722 236 792

OPEL Kadett 1,4 1991r. Cena do uzgodnienia. 601 856 855

OPEL CORSA 1,2 1994r., złoty metalik, benzyna, 2500 zł do ne-gocjacji 601 253 252

KREDYTY do 20.000 zł na dowód osobisty, Leszno. 723 469 727

NOWY DOM w Lipnie 698 64 54 66

ASTRA COMBI diesel. 504 336 082

CHŁODZIARKO - zamrażarka samo-odmrażająca, stan bardzo dobry 146 x 60. 604 414 775

WYCENA, inwentaryzacje nierucho-mości, uprawnienia państwowe, ban-kowe, 605 603 657

TYNKI, posadzki agregatem. 501 363 456

CIESIELSTWO. 502 668 126

NAUKA JAZDY - kursy, doszkalania „u Magdy” TANIO Leszno. 065 529 92 50, 605 653 957

KONSOLIDACJA, POŻYCZKI 728 201 802

WYNAJMĘ pomieszczenia magazy-nowe 420m2 i 630m2, 065 529 95 12

NOWO otwarty sklep u Jadzi z odzieza damska i nie tylko zaprasza Przyjdz i sprawdz nasze ceny Leszno Nowy Rynek 7 697 956 843

SPRZEDAM Golf III,96 r,kombi,1,8 benz,klima,abs,elektryka,zielony me-t,zadbany,zarejestrowany,bez wkladu finansowego. 6500 zl do neg. 660 466 323

SPRZEDAM mieszkanie 2 pokojowe we Wschowie 47m2, po remoncie, blok z cegly, blisko centrum. Cena 2700zl/m2 do drobnej negocjacji. 601 874 319

ZATRUDNIĘ fachowców do pracy w dociepleniach. 605 641 399 ZOSTAŃ konsultantem Oriflame!Za-rabiaj na sprzedazy kosmetykow-zysk 30% marzy!Info:GG 9052425,[email protected], www. my. oriflame. pl/gisia. 606 638 894

SPRZEDAM MAGAZYN O PO-WIERZCHNI UŻYTKOWEJ 734 m. 655 369 155

TELEWIZOR 32 cale 100 hercowy wklesly ekran srebrny 4 letni cena 400 zl. 664 661 050

NAUKA JAZDY kat. B - kursy,dosz-kalanie PROMOCJA !!! - SZYBKO, TANIO i SKUTECZNIE - pomoce na-ukowe w cenie kursu !!! 693 636 969

WYNAJMĘ 2 pokojowe umeblowane mieszkanie w centrum Leszna 661 273 463

SOSNOWE MEBLE. Stół + dwie ławki z oparciami ogrodowe 700 zł. 669 300 117

SPRZEDAM zestaw wypoczynkowy 3+2+1 z weluru kolor ciemny mo-drak, stan bardzo dobry. Do zestawu dołączam ławę. Cena 550 zł. 602 681 093

SPRZEDAM komplet ze ekologicznej skóry włoskiej, kolor ciemny brąz wraz z poduszkami.Stan bardzo dobry. Lo-kalizacja Leszno.Cena do negocjacji. 668 825 479 2 SZAFY z nadstawką koloru jasne-go, wysokie (240 cm) szerokość (2x 90 cm), cena 220 zł. + kredens meblo-wy (150 cm) cena 100 zł. 723 124 817

WITAM do sprzedania mam For-da ESCORT 1.4 benzyna 1995r. 3 drzwiowy, Cena 2300 zł. 607 927 200 MAM do sprzedania w ładnym sta-nie skuterek sprowadzony z Niemiec przebieg 10 tys km. 601 571 391

BMW 320D E-46 SKÓRY. Cena: 27500 zł 693 620 039 SPRZEDAM Cinquecento 97 r. 700 cm. Cena jak mnie interesuje to 2600 zł do uzgodnienia. 603 625 700

FIAT BRAVA 1,2 benzyna, 2001r. wspomaganie, radio, centralny za-mek, elektryczne szyby, ABS, AIR BAG, klimatyzacja. 603 404 080

HYUNDAI PONY 1,5 kat, rok prod.1992/ 97 stan bdb. Zadbane wnętrze. Cena 2,500zł. 0 65 573 61 87, 723 049 920 FELGI aluminiowe + opony Ford Ga-laxy 5x112 16’. Cena: 1200 zł 601 562 634 ALUFELGI 17 BMW 5X120 1,3,z3,X5 + opony! 601 562 634 VW GOLF 1,9 SDI Z 1999 ROKU KLI-MA. 609 561 163 VW Golf IV diesel! 1998 rok. Cena 18000 zł. 609 303 629, 609 072 039

OPEL Vectra B Kombi 1,6 16V, rok produkcji 1997, przebieg 178 tys, Cena 7200 zł do negocjacji. 503 732 740

LUBIN 1998r, 2,4D stan bdb, cię-żarowy, 3-osoby + ładunek. Cena 8,700 zł. 65 573 61 87, 723 049 920

SUPER PEUGEOT 106 96/97. CENA 4600 ZŁ + OPŁATY. 727 618 700

GMINNA Spółdzielnia „SCH” w Krzemieniewie sprzeda magazyn o powierzchni zabudowy 820 m2. Po-wierzchna użytkowa 734 m2. 065 536 91 55 DOM sprzedam lub zamienię na mieszkanie za dopłatą! Cena 299 000 zł. 609 859 916 SPRZEDAM działkę budowlaną w Sobiałkowie. 691 647 528 MIESZKANIE ul. Parkowa w Lesznie. 691 974 775

DZIAŁKA budowlana w Nowym Lu-boszu. 1200 m2. W pobliżu las, 1km. do miasta (Kościan). 887 116 505 MIESZKANIE 47m2 we Wschowie. 601 874 319 SPRZEDAM punkt gastronomiczny w Boszkowie. 509 768 453 MIESZKANIE W CHOBIENI. 691 958 970

INSTALACJE elektryczne i telefo-niczne w obiektach handlowych, prze-mysłowych i mieszkalnych na terenie całego kraju. 662 234 635 USŁUGI transportowe do 1200 kg mozliwość stałej współpracy i wysta-wianie faktur vat. 515 125 415

INSTYTUT Edukacji i Biznesu w Lesz-nie zatrudni na umowę o dzieło osoby z wykształceniem wyższym w charak-terze wykładowcy w zakresie budow-nictwa i geodezji. Ul. Słowiańska 11, tel. 0-65 529 48 20 w godzinach od 8.00 do 15.00. 65 529 48 20 ZAMRAŻALNIA Owoców i Warzyw zatrudni pełnoletnich pracowników sezonowych do pracy w przetwórni. Rydzyna. 65 5388 555 PRZYJMĘ ucznia w zawodzie sprze-dawca do kwiaciarni w Lesznie. 502 161 559 PRZYJMĘ panią do pracy w kiosku w Lesznie na Grzybowie, kiosk czynny 7 dni w tygodniu. 512 470 463 RESTAURACJA McDonald’s - za-trudni na weekendy lub pełny etat. Dogodne godziny pracy. Dobre wyna-grodzenie.Możliwość rozwoju i awan-sów finansowych. Zgrany zespół. 662 142 545 USŁUGI wykończeniowe. 783 271 346 SZUKAM pracy dorywczej. Leszno i o-ce. 660 466 323 SZUKAM PRACY DORYWCZEJ. 516 105 131 SZUKAM pracy dorywczej, prawo jazdy, 32 lata, okolice Kąkolewa. 515 737 160 KOSMETYCZKA z doświadczeniem podejmie prace w Lesznie lub Wscho-wie. 663 158 495

Page 13: Dodatek 29/2009 (51)

13Plebiscyt

lat 22studentka Pedagogiki społecznejO sobie: Interesuje się sportem, muzyką, podróżami, eko-logią, psychologią a także pedagogiką. Chciałaby zaistnieć w świecie mody .

lat 21studiuje na kierunku Zarządzanie i MarketingO sobie: Mówi, że jest niepoprawną optymistką i przesad-ną ekstrawertyczką, śpiewającą i tańczącą. Lubi dzieci, pra-cuje w sklepie z odzieżą dziecięcą.

lat 23pracuje jako barmanka w Klubie HeavenO sobie: Uwielbia taniec, sport, prace w ogrodzie i zwie-rzęta. Przyszłość wiąże z wizażem i stylizacją. Twierdzi, że jest śpiochem i bałaganiarą.

Anita Aleksandrowicz Joanna Jęsiek Patrycja Pacewska

1 2 3

Organizatorem plebiscytu Kobieta Roku 2009 jest Gazeta bezpłatna Dodatek! i Pracownia Wizerunku Art Team. W każdym miesiącu przedstawiamy sylwetki trzech kobiet, utrwalone na zdjęciach Bogdana Marciniaka, znanego leszczyńskiego fotografika. W drodze głosowania sms’owego Czytelnicy Dodatku! wyłonią te, które zdobędą tytuł Kobiety Miesiąca i wezmą udział w finałowej walce o miano Kobiety Roku. W lipcu nasze panie prezentują się w czterech odsłonach.

Fryzury wykonano w Pracowni Wizerunku Art Team przy ul. Wilkońskiego 2/1 w Lesznie, pod opieką Moniki Prałat. Makijaże wykonała Katarzyna Gutkowska z salonu NewLook w Lesznie, przy ulicy Narutowicza (www. salonnewlook.pl). Odzież wykorzystywana podczas sesji pochodzi ze sklepu Odzież damska i galante-ria skórzana Bożeny Pokładek, Leszno Rynek 5. Limuzynę zapewnia firma Dekoratorstwo (www.dekoratorstwo.com).

Jak zagłosować na wybraną kandydatkę?Jeśli chcesz oddać głos na Anitę Aleksandrowicz – wyślij sms pod numer 72103 wpi-sując w treści: k.1 Jeśli chcesz oddać głos na Joannę Jęsiek– wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: k.2 Jeśli chcesz oddać głos na Patrycję Pacewską– wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: k.3 Koszt sms’a – 2,44 zł z vat.

Do kiedy można głosować?Sms’y można wysyłać do 3 sierpnia. W każdą środę na łamach Dodatku! publikowane są aktualne wyniki plebiscytu. Osta-teczne wyniki - edycji lipcowej - zostaną opublikowane w Dodatku! 05 sierpnia 2009r.

Więcej zdjęć i filmy - na portalu elka.fmDla Kobiet Miesiąca i dla głosujących organizatorzy przewidzieli cenne nagrody. Nagrodą główną - dla Kobiety Roku jest tygodniowa podróż marzeń w ciepłe kraje, dla dwóch osób - wybrana z szerokiej oferty Biura Podróży Orebus Travel. Aby wziąć udział w eliminacjach do kolejnych edycji plebiscytu należy wysłać email na adres: [email protected]

1% 61% 38%

Page 14: Dodatek 29/2009 (51)

14 Sport

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18

Litery z pól ponumerowanych w pra-wym dolnym rogu, uporządkowane 1 do 29 utworzą rozwiązanie - tytuł i treść fraszki Jana Izydora Sztau-dyngera.Aby wziąć udział w losowaniu na-gród, należy wysłać prawidłową od-powiedź smsem pod numer 72 103 wpisując w treści słowo: dodatek, swoje imię i nazwisko oraz hasło z krzyżówki. Koszt wiadomości to 2,44 zł z Vat. Hasło z poprzedniej krzyżówki brzmi: „Oto para idealna: on Amor, ona amoralna”, a zwycięzcą jest: Dominika Wielgo. Po odbiór nagro-dy zapraszamy do naszej redakcji.

Poziomo: 1) oprzęd jedwabnika, 5) siłacz, atleta, 8) brednie, androny, 9) skomponował „Wesołą wdówkę”, 10) płynie przez Londyn, 11) kontrolował wydawnictwa, 12) czasem puszczają,

13) krynica, źródło, 15) niepewność jutra, 16) koks lub miał, 20) charakte-rystyka, 21) potocznie o żywym tań-cu ludowym, 25) wypiek na urodziny, 26) część dawnego koryta rzeki, 28) szloch, 29) święty od zgub, 30) najpo-spolitszy minerał skorupy ziemskiej, 31) renifer z Ameryki Północnej, 32) Pola, grała „Marusię”.

Pionowo: 1) krótka, łukowata rura (dla hydraulika), 2) dziesiąta część legionu, 3) zakochany w sobie, 4) pozdrowienie myśliwych, 5) kolej pod ziemią, 6) miękki ser podpuszczkowy z mleka krowiego, 7) zbiornik na wodę lub gaz, 14) gatunek skowronka lub wesoła, młoda dziewczyna, 17) ogro-dzenie z desek, 18) szubrawiec, 19) harcerski, wędrowny, 22) indiański toporek, 23) słomiany dach, 24) film z Dzikiego Zachodu, 27) grecki filozof, żył w latach 341-270 p.n.e.

19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29

14

2 3 4 5 6 7

826 18 12

93

105

2011

27 2112

2313 14

1415

16 179

18 1929

2520

1721 22

2223

24 2524

261 13

27

288 2

2911 19

307 6

3128

1632

10 15

W Polsce od kilku miesięcy panuje prawdziwa gortatoma-nia. Dzięki świetnym występom w play–off ligi NBA Marcin Gor-tat znalazł się na ustach więk-szości fanów sportu w kraju. Trudno się dziwić, jeszcze nigdy w historii Polak nie zaznaczył tak wyraźnie swojej obecności w najlepszej koszykarskiej lidze świata.

Od kilku dni Gortat jeździ po Polsce i promuje koszyków-kę oraz koszykarskie Mistrzo-stwa Europy wśród kibiców,

szczególnie tych najmłodszych. W największych miastach kra-ju spotyka się z nimi na wspól-nych treningach podczas Mar-cin Gortat Camp 2009. W życiu młodych adeptów koszykówki to niezapomniane wydarzenie. Za-wodniczki MUKS Szok Bojano-wo, które uczestniczyły w zaję-ciach we Wrocławiu, długo będą rozpamiętywać swoją wakacyjną sportową przygodę. - Podobnie, jak w poprzednich miastach, przyjazd Marcina Gortata wzbu-dził ogromne zainteresowanie – przyznaje trener Maciej Rataj-czak. Sam trening oparty był o podstawowe elementy koszykar-skiego rzemiosła.

– Pojawiły się zasady po-prawnej rozgrzewki, nauka rzutów, kozłowania, podań czy zasady obrony. Wszystko było jednak przeplatane konkursami i elementami sportowej rywaliza-cji – dodaje Ratajczak. - Dziew-czyny wyszły z zajęć bardzo zadowolone, a co najważniejsze - świetnie się bawiły. Każda z nich otrzymała oficjalną koszul-kę Marcin Gortat Camp oraz pił-kę do koszykówki – zakończył trener bojanowskiej drużyny.

Jednocześnie ZKŻ przygoto-wał tor, który nie nadawał się do jazdy. Efekt tego wszystkie-go był taki, że mecz i tak się nie odbył, a chyba najwięcej stracili zawodnicy i kibice, którym ode-brano możliwość świętowania złotego medalu DPŚ.

Wypowiedzi zielonogórskich działaczy, że nie mogli odwołać meczu, tłumacząc się sprzeda-nymi biletami itp., są śmiesz-ne, bo przecież ta sama ekipa, znając prognozy meteo, przygo-towała na przyjazd gości żużlo-wą kopę, w którą potem spadł deszcz...

Gdyby takie podejście do sprawy było w Lesznie, to finał Drużynowego Pucharu Świata moglibyśmy zakończyć może we wtorek. Faktem jest, że w Zielo-nej Górze na kilka godzin przed meczem padało, ale deszcz spadł na nawierzchnię, która zupełnie, nie była na to przygo-towana. Na z góry skazane na porażkę próby jej przygotowa-nia do meczu z politowaniem spoglądali też zawodnicy miej-scowego Falubazu. Zwalanie całej winy tylko na niebiosa jest w tym przypadku - delikatnie mówiąc - nie na miejscu.

Rozgoryczeni byli zawod-nicy, którzy prawie do 16:00 z wielkim oddaniem walczyli w

Lesznie o złoto dla Polski. Na stadion Falubazu dodarła też, jak się później okazało, spora

Żużlowa dziecinada w Zielonej Górze

I po co to?

To, co w niedzielę zdarzyło się w Zielonej Górze, można nazwać dziecinadą.Robert Dowhan, prezes zielonogórskiego Falubazu nie zgodził się na zmianę terminu spotkania, o co prosił prezes Unii Józef Dworakowski, ze względu na wyjątkowo przedłużający się finał DPŚ.

Zielonogórski tor wyglądał jak wielkie kartoflisko

grupa leszczyńskich fanów, tyl-ko po to aby zobaczyć na torze wielkie żużlowe kartoflisko.

Prezes Falubazu Robert Dowhan nie zgodził się na przełożenie meczu

Trenowały z finalistą NBA

Koszykarki z Bojanowa na Marcin Gortat CampWyjątkową sportową przygodę przeżyły najmłodsze koszykarki MUKS “Szok” Bojanowo. Miały okazję wspólnie trenować z najlepszym polskim koszykarzem, wschodzącą gwiazdą NBA, Marcinem Gortatem. Zakwalifikowały się do wrocławskiej edycji Marcin Gortat Camp 2009.

Fot.

(2x)

Kla

udia

Dym

ek

Page 15: Dodatek 29/2009 (51)

15Sport

Pawlicki uskrzydlony zdo-byciem tytułu IMEJ jeździł w Ostrowie doskonale. Wygrał za-wody z kompletem 15(3,3,3,3,3) punktów. Młody leszczyński Byk, podobnie jak w poprzed-nich turniejach, startował na silnikach przygotowanych przez Jacka Rempałę. Motocykl był bardzo szybki, już w pierwszym wyścigu Przemek „wykręcił” naj-

lepszy czas dnia. Do finału z piątego miejsca

i dorobkiem 10(2,2,3,2,1) punk-tów awansował także wychowa-nek Unii Leszno Adam Kajoch, który obecnie reprezentuje PSŻ Poznań.

Turniej w Gnieźnie też za-kończył się zwycięstwem lesz-czyńskiego Byka. Na torze w pierwszej stolicy Polski wygrał Sławek Musielak. Zainkasował 14 (3,3,3,3,2) oczek i tylko raz musiał uznać wyższość rywala. W ostatnim swoim starcie prze-grał z reprezentantem gospoda-rzy, Kacprem Gomólskim.

Dziesiąte miejsce, już nie premiowane awansem, z 8(0,3,1,2,2) punktami zajął wy-chowanek Kolejarza Rawicz, obecnie żużlowiec Startu Gnie-zno Marcel Kajzer. Tuż za nim z 6 (2,1,u,2,1) oczkami znalazł się Tobiasz Musielak.

Finał MIMP odbędzie się 7 sierpnia na stadionie Smoczy-ka.

Dla zawodnika IKS Jamalex Leszno udział w turnieju indywi-dualnym o tytuł mistrza Europy zakończył się już w 1/32 finału. Trafił na wymagającego rywala, mającego włoskie pochodzenie reprezentanta Węgier, Lorenzo Mazzę. Mocek przegrał 9:15 i zajął dopiero 35 miejsce. Była to najgorsza lokata Polaka w turnieju indywidualnym. Paweł Osmański został sklasyfikowa-ny na 20 miejscu, Marcin Zawa-da na 11, a najwyższą formę z biało – czerwonych prezentował Radosław Glonek, który zajął 6 miejsce. Florecista Sietom Gdańsk przegrał w ćwierćfina-le z Brytyjczykiem Richardem Kruse 14:15 i stracił szansę na walkę o medal. Brytyjczyk był zresztą rewelacją Mistrzostw, zdobył srebrny medal, przegry-wając dopiero w finale z An-dreą Baldinim. Przypomnijmy, że Włoch wrócił do szermierki po półrocznej dyskwalifikacji za stosowanie dopingu.

Polakom nie powiodło się

indywidualnie, ale wciąż pozo-stawały jeszcze szanse na medal w turnieju drużynowym. Ocze-kiwania polskich kibiców były duże, bo biało – czerwoni bro-nili w Płowdiw złota zdobytego w 2008 roku w Kijowie. Gwoli wyjaśnienia, na Ukrainie Polacy przegrali finał z Włochami, ale po dyskwalifikacji wspomniane-go już Andrei Baldiniego, flore-ciści z półwyspu Apenińskiego stracili złote krążki na rzecz re-prezentacji Polski.

W Płowdiw podopieczni Sta-nisława Szymańskiego rozpoczę-li dobrze, od zwycięstwa 45:33 z Białorusinami. Już jednak w drugim starciu zaznali goryczy porażki. Ulegli reprezentacji Wielkiej Brytanii prowadzonej przez polskiego trenera, przed laty wybitnego zawodnika, Zie-mowita Wojciechowskiego 42:45. Ten wynik oznaczał, że Rado-sław Glonek, Paweł Osmański, Marcin Zawada i Sławomir Mo-cek nie będą walczyć o medale, a jedynie o miejsca 5-8.

W tej fazie rywalizacji Polacy stoczyli dwa pojedynki, najpierw gładko 45:19 rozprawili się z Hiszpanami, a później nie spro-stali Francuzom, przegrywając 42:45. O losach meczu decydo-wała ostatnia walka pomiędzy Radosławem Glonkiem, a Erwa-nem Le Pechoux. W turnieju in-dywidualnym lepszy był Polak, tym razem jednak Francuz wziął rewanż i wygrał 8:5. Mistrzostw Europy w bułgarskim Płowdiw polscy floreciści z pewnością nie mogą zaliczyć do udanych.

W pojedynku o złoto Włosi pokonali Rosjan.

Najlepsi w półfinałachPawlicki i Musielak powalczą o tytuł najlepszego juniora

Żużlowcy leszczyńskiej Unii Sławek Musielak i Przemek Pawlicki wygrali rundy eliminacyjne do finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Sławek triumfował na dobrze sobie znanym torze w Gnieźnie, a Przemek był najlepszy w Ostrowie.

Floreciści bez medali

Mocek bez formyPoniżej oczekiwań podczas Mistrzostw Europy w bułgarskim Płowdiw wypadli polscy floreciści. Broniąca złotego medalu drużyna skończyła zmagania na szóstym miejscu. Indywidualnie szósty był Radosław Glonek, a leszczynianin Sławek Mocek został sklasyfikowany dopiero w czwartej dziesiątce.

- Wyszła z wody w pierwszej grupie z zaledwie 10-sekundową stratą do najlepszej zawodniczki – relacjonuje jej trener Paweł Bar-

Real 64-sto znów wygrywa

Agnieszka Jerzyk Mistrzynią PolskiaKolejny raz zawodniczka REAL 64-sto Agnieszka Jerzyk udowodniła, że jest najlepszą triathlonistką w kraju. W niedzielę w Chodzieży obroniła tytuł Mistrzyni Polski na dystansie sprinterskim.

szowski. Agnieszka prawdziwy popis dała jednak na rowerze.

- Zdecydowała się na samot-ną, jak się okazało, skuteczną ucieczkę, co się jeszcze nie zdarzy-ło w historii mistrzostw. W biegu umocniła swoją pozycję - mówi Barszowski. Na dystans sprinter-ski składa się 750 m pływania, 20 km jazdy rowerem oraz 5 km biegu. Agnieszka Jerzyk wygrała też kategorię open, broniąc tytuł sprzed roku.

W grupie juniorek najlepsza była koleżanka klubowa Agniesz-ki Hanna Matysiak. (mj/han)Fo

t. ar

chiw

um

dok. ze strony 16Jak się chce to można zrobić.

Walczyliśmy od świtu, żeby te za-wody ruszyły zgodnie z planem. Ktoś w telewizji SKY powiedział, że Leszno powinno mieć na stałe zagwarantowane wielkie żużlowe imprezy. Nie wszystko wyglądało tak różowo, już w sobotę pojawi-ły się głosy niezadowolenia. Byli tacy, co jeszcze tego dnia chcieli odzyskać pieniądze za bilety. Po-licja musiała nam pomóc uspo-koić kilu agresywnych, którzy mieli w organizmach spore ilości „oranżady”.

- Jaka była frekwencja na niedzielnym finale? Czy impreza przyniosła klubowi zysk?

- Sądzę, że było około 18 ty-sięcy kibiców. Biletów sprzeda-liśmy mniej, bo trzeba jednak pamiętać, że sporą grupę sta-nowili ludzie zaproszeni przez BSI, PZMot, no i było też wielu akredytowanych dziennikarzy. Myślę, że w około w 80 procen-tach na stadionie zasiedli kibice z naszego regionu, pozostali to goście z Polski i zagranicy. Nie-którzy z tych, co przyjechali w sobotę, byli gotowi przespać się nawet w samochodzie i czekali na turniej. Następnego dnia po zawodach odebrałem mnóstwo telefonów od miłośników żuż-la z kraju z podziękowaniami za przygotowanie wspaniałej imprezy. Co do zysków, to w

Rozmowa z Józefem Dworakowskim

Druga strona medalu

najgorszych scenariuszach nie byłem przygotowany na to, że poniesiemy takie koszty, wszyst-ko trzeba policzyć razy dwa. Po-goda spłatała nam psikusa, ale z naturą nie wygramy. Przyznam szczerze, że te ostatnie dni kosz-towały mnie wiele zdrowia. Ma ochotę na odpoczynek, chętnie bym przekazał wszystko Irkowi Igielskiemy, jestem zmęczony całą sytuacją. Mam żużla na długo, długo dość, szczególnie po wydarzeniach niedzielnego wieczoru w Zielonej Górze. To przestało mi przynosić przyjem-ność, dokładanie do tego intere-su mnie nie bawi. Z jednej strony cieszę się, że sprawiamy radość kibicom, ale mam pewne obawy dotyczące przyszłości. Nachodzą mnie niepokojące przemyślenia. Boję, że będzie coraz trudniej, kryzys jest widoczny, gospodar-

ka się tak szybko się nie pod-niesie. Już teraz trzeba myśleć o tym, żeby ratować polski żu-żel. Jesteśmy małym regionem, od sponsorów wpływy są coraz mniejsze. Boję się, że nie będzie-my mieli nawet w połowie tego, co mieliśmy w 2008 roku. Sporo do myślenia dał mi baraż. Naj-tańsze bilety kosztowały 12 zło-tych , a i tak się nie sprzedały. Skoro tak się stało, to obawy są uzasadnione. Przed moimi na-stępcami wielka praca. Liczymy na kibiców, na dobrą frekwen-cję, bo jeśli oni nam nie pomo-gą, to nadejdą ciężkie czasy dla żużla w Lesznie. Podsumowując niedzielny finał DPŚ był cho-lernie ciekawy. Nie musimy się wstydzić, że jesteśmy z Leszna, to miasto tworzy historię świato-wego żużla.

Rozmawiał: Michał Konieczny

Fot.

(2x)

Kla

udia

Dym

ek

Polscy kibice są niezatapialni

Page 16: Dodatek 29/2009 (51)

Strony sportowe redagują: Marcin Hałusek i Michał Konieczny

- Nie było czasu na radość ze złotego medalu mistrzostw świata, po finale pędziliśmy do Zielonej Góry i spotkała nas niemiła niespodzianka. Panie prezesie, proszę odsło-nić trochę kulisy, jak dokład-nie wyglądała sytuacja z tym pojedynkiem.

- W trakcie finału, po tej ule-wie, w obecności prezesa PZMot Andrzeja Witkowskiego, szefa Ekstraligi Ryszarda Kowalskiego i prezesa Stali Gorzów Władysła-wa Komarnickiego, zwróciłem się z prośbą do Roberta Dowha-na o przełożenie meczu z uwagi na przedłużające się zawody w Lesznie i - co za tym idzie - w obawie o zdrowie żużlowców, którzy nie będą mieli czasu na odpoczynek. Leigh Adams,

Za nami wyjątkowy, pełen emocji żużlowy weekend. Na leszczyń-skim stadionie Polacy po pięciogodzinnych, trzymających do ostatniego wyścigu zawodach zostali ponownie mistrzami świa-ta. Była krótka chwila triumfu, a po kilku godzinach rozczarowanie i niesmak po odwołanym meczu ligowym w Zielonej Górze. Prezes Unii Leszno, Józef Dworakowski przyznał w Radiu Elka, że wrażeń było aż nadto i niestety nie wszystkie pozytywne.

Rozmowa z Józefem Dworakowskim

Druga strona medalu

Krzysztof Kasprzak i Jarek Hampel byli bardzo zmęczeni i nie mieli ochoty jechać. Począt-kowo wydawało się, że będziemy musieli wybrać się do Zielonej Góry w juniorskim składzie, ale udało mi się przekonać naszych liderów. Podjąłem jeszcze jedną próbę pertraktacji z Dowha-nem, uczestniczył w tym także Jarek Hampel, ale usłyszeliśmy stanowcze „nie”. Przyjęliśmy do wiadomości, ale podkreślam, że zawodnicy byli niechętni temu pomysłowi. Od Leigh Adamsa usłyszałem nawet „Josef, ostat-ni raz coś takiego robię”. Sądzę, że zawody powinny zostać prze-łożone, strona zielonogórska dobrze wiedziała, że tor będzie mokry po opadach. Z drugiej strony w Lesznie potrafiliśmy w

krótkim czasie z beznadziejne-go toru zrobić nawierzchnię do wspaniałego ścigania, w Zielonej Górze tego nie umieli. Wolałbym jednak zamknąć ten temat, bo po tych dwóch dniach z Pucha-rem Świata jestem zbyt zmę-czony, by zajmować się Zieloną Górą. Podchodzimy do meczu z Falubazem bez emocji. Będzie, co będzie, dostosujemy się do decyzji Komisarza. My zapro-ponowaliśmy środę 22 lipca, drugiej stronie bardziej pasuje piątek, zobaczymy. Najwyżej po-jedziemy w niepełnym składzie. Można było odwołać całą kolejkę w sobotę, ale wtedy my byliśmy zdecydowani, by pojawić się jednak w Zielonej Górze, stąd zresztą nasze starania, by finał przesunąć na godzinę 11.00. Kończmy ten temat. Brakuje jasnego regulaminu, który by te sprawy porządkował. W Dru-żynowym Pucharze Świata jest to nie do pomyślenia. Tam nad wszystkim czuwał Armando Ca-stagna, wspaniały człowiek i nie było żądnych niedomówień.

- To przejdźmy do tych przyjemniejszych spraw. Dru-żynowy Puchar Świata, finał - wspaniała impreza z wielką dramaturgią, prawdziwe żużlo-we święto, a co można powie-dzieć o barażu? Frekwencja chyba nie była zadawalająca.

- To na pewno nic nowego. Brak naszych reprezentantów sprawił, że na trybunach pojawi-ło się 3 i pół tysiąca ludzi. Zwo-

dy były ciekawe i trochę szkoda, że frekwencja, była taka, a nie inna.

- Sobota – pierwszy termin finału. Co się działo w ten bar-dzo mokry wieczór na torze i w sztabie organizacyjnym?

- To był trudny moment. 18 tysięcy ludzi czekało na zawo-dy, prognozy mówiły, co innego. Deszcz spadł wcześniej, niż się można było spodziewać. Pojawi-ły się narzekania, że skoro pro-gnozy mówiły o deszczu, to trze-ba było przykryć tor. Proszę mi wierzyć, Nikt nie przykrywa na-wierzchni na kilka chwil przed zawodami. Zrobiłby się beton, tor musi oddychać. Staramy się go zwykle tak przygotowywać, żeby gwarantował walkę, emo-cje i mijanki. Wersja z przykry-ciem toru kategorycznie odpa-dała. Później zaczęły się szachy. Wiadomo było, że nie ma szans

odjechać turnieju w sobotę. An-glicy z BSI chcieli przenieść na niedzielne popołudnie, telewizja też stawiała swoje warunki. My postawiliśmy sprawę twardo. Zaproponowaliśmy godz. 11.00, po to by móc w niedziele poje-chać do Zielonej Góry. Uwierzyli nam, że wszystko przygotowu-jemy, no i się udało. O 11.00 znowu był pełen stadion. Wielki podziw i szacunek mam dla ki-biców, którzy się nie zniechęcili. To oni byli zwycięzcami finału. Wytrzymali 5 godzin, to coś zu-pełnie nie zwykłego. Chciałem podziękować organizatorom, miastu i całemu sztabowi, tym bardzo młodym ludziom, którzy wykonali wielką pracę, Służ-bom, które zajmowały się torem, bo jego przygotowanie to była wielka sprawa. Panowie w Zielo-nej Górze powinni się uczyć.

dok. na stronie 15

Fot.

(3x)

Kla

udia

Dym

ek

To mogło się udać tylko w Lesznie. Najpierw trzeba było w to uwierzyć, potem zorganizować ludzi i odpowiedni sprzęt.