ZooBiznes 1-2/2015 (11)

76
1. rok ZooBiznesu OSPA RYBIA – jak zapobiegać i leczyć WypraWka dla kociaka 1. rok ZooBiznesu • ponad 160 artykułów • ponad 80 odpowiedzi na listy • 8 sklepów wyróżnionych tytułem Ambitny Sklep • pierwsze szkolenia w ramach Akademii ZooBiznesu co miesiąc w ponad 3000 sklepów zoologicznych w całej Polsce! Trendy pet food karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne DORADCA TWOJEGO BIZNESU OgólnOpOlski bezpłatny miesięcznik dla sklepów i hurtOwni branży zOOlOgicznej nr 1-2/2015 (11) styczeŃ-luty 2015 ISSN 2353-4508 numer 1/2 2015 WWW.facebook.com/zoobiznes

description

Bezpłatny miesięcznik dla sklepów i hurtowni branży zoologicznej

Transcript of ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Page 1: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

1. rok ZooBiznesu

Ospa rybia – jak zapobiegać i leczyć

WypraWkadla kociaka

1. rok ZooBiznesu

• ponad 160 artykułów• ponad 80 odpowiedzi na listy

• 8 sklepów wyróżnionych tytułem Ambitny Sklep • pierwsze szkolenia w ramach Akademii ZooBiznesu

co miesiąc w ponad 3000 sklepów zoologicznych w całej Polsce!

Trendy pet food

karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne

DoraDca Twojego Biznesu • OgólnOpOlski bezpłatny miesięcznik dla sklepów i hurtOwni branży zOOlOgicznej • nr 1-2/2015 (11) styczeŃ-luty 2015 • issn 2353-4508 numer

1/22015

WWW.facebook.com/zoobiznes

Page 2: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

C

M

Y

CM

MY

CY

CMY

K

FiprexKOT-207x290 mm-01-2015_druk.pdf 1 2015-01-22 12:12:29

Page 3: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

3od WydaWcy

Witam Państwa „poświątecznie”

za nami „gorący” okres handlowy, który, mam nadzieję, okazał się dla Państwa bardzo korzyst-ny, oraz dłuuuga seria grudniowo–styczniowych świąt, stanowiąca rzadką okazję dla nas wszyst-kich do wypoczynku. Z nowymi siłami oddajemy więc w Państwa ręce kolejny numer ZooBiznesu. Jak łatwo zauważyć, z pozoru jest to numer „łączony”, styczniowo–lutowy. W rzeczywistości jednak to tylko „numerologia” i nic się w gruncie rzeczy nie zmienia – kolejne numeru naszego miesięcz-nika będą docierać do Państwa jak zawsze, na przełomie miesięcy, ale odtąd będą numerowane „z dołu”, czyli np. na przełomie lutego i marca otrzymają Państwo już numer marcowy.

W  bieżącym numerze kilka nowości. Przede wszystkim, odpowiadając na liczne pytania Czytelników, uruchamiamy dział dotyczący leczenia i zapobiegania chorobom ryb akwariowych w warunkach sklepu zoologicznego. Jak wynika z otrzymywanych listów – to poważny problem, mogący powodować bardzo wymierne straty finansowe. Dlatego od bieżącego numeru mniej

więcej w co 2–3 wydaniu ZooBiznesu będziemy powracać do tego tematu, opisując kolejną chorobę (lub ich grupę). Zaczynamy od popularnej „ospy rybiej”, która występuje zdecydowanie najczęściej i regularnie zbiera śmiertelne żniwo wśród ryb, zwłaszcza, że często bywa bagatelizowana przez pracowników sklepu.

Kolejną nowością, tym razem w „Strefie B2B”, jest uruchomienie specjalnego działu „Dobroczyńcy zwierząt”. Z perspektywy sklepu zoologicznego najczęściej mamy do czynienia ze zwierzakami, które posiadają kochających i dbających o nie właścicieli. Warto jednak pamiętać, że nie wszystkie czworonogi mają tyle szczęścia. Wiele zwierząt jest bezdomnych lub zamieszkuje w schro-niskach, zarówno tych państwowych, jak i prowadzonych przez organizacje pozarządowe lub osoby prywatne. Liczne firmy zoolo-giczne regularnie pomagają takim instytucjom. Postanowiliśmy wyróżnić je więc na łamach ZB oraz zachęcić w ten sposób innych producentów i dystrybutorów karm oraz akcesoriów zwierzęcych do podobnego daru serca. Często nawet drobna pomoc znaczy tutaj wiele i pozwala uczynić psie czy kocie życie łatwiejszym i choć odrobinę weselszym.

W bieżącym numerze ZB polecamy tekst z zakresu marketingu dotyczący budowania relacji na Facebooku i innych portalach społecznościowych. To doskonałe narzędzie mogące przysporzyć każdemu sklepowi rzesze potencjalnych klientów. Zachęcamy również do rozważenia przygotowania choćby najprostszej gazetki sklepowej, która może przyczynić się do pomnożenia Państwa zysków. Warto zapoznać się też z materiałem z zakresu psychologii sprzedaży, dotyczącym technik wywierania wpływu na kupują-cych. W gruncie rzeczy są one stosunkowo proste, jednak ich właściwe i skuteczne zastosowanie wymaga od sprzedawcy niemałego doświadczenia i sporej dozy wyczucia.

Wśród tematów „zwierzęcych” przedstawiamy kolejne trendy panujące na rynku psich karm, podpowiadamy, jak zadbać o hi-gienę psiego pyska oraz rozszyfrowujemy tajemniczą nazwę „zoofizjologia”. Przedstawiamy jedną z najoryginalniejszych ras kotów (która jest już w Polsce) oraz polecamy produkty, które powinny wejść w skład wyprawki dla kociaka. Opisujemy również myszoskocz-ki, księżniczki, węża byczego i raczki z rodzaju Cambarellus. A na koniec zastanawiamy się, czy święta takie, jak popularne walentynki, mogą pomóc w zwiększeniu zysków… sklepu zoologicznego.

ZapraszamPaństwadolektury!

spis treści

dr n. Wet. joanna zarzyńskaredaktor naczelna

4 strefa b2b 4 Wiadomości z branży

6 ambitny sklep 6 Prezentacja Sklepu Miesiąca

8 marketing 8 Jak budować relacje z klientem na facebookowym

profilu firmowym?12 Gazetka sklepowa? Dlaczego nie!

14 psychologia sprzedaŻy14 Techniki wywierania wpływu

18 dla zWierzĄt i o zWierzĘtach18 PIES: Trendy pet food – karmy naturalne, ekologiczne,

holistyczne24 PIES: Zoofizjoterapia – co to takiego?28 PIES: Jak psu z pyska… O higienie jamy ustnej słów kilka32 KOT: Wyprawka dla kociaka36 KOT: Munchkin – kot kontrowersyjny

38 DROBNE SSAKI: Myszoskoczki mongolskie42 AKWARYSTYKA: „Ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć?48 AKWARYSTYKA: Testy do wody52 TERRARIUM: Cambarellus – karłowate raczki w akwarium56 PTAKI OZDOBNE: Księżniczki, czyli papugi z rodzaju

Polytelis58 TERRARIUM: Wąż byczy

60 noWości60 Co nowego na rynku?

66 zapytaj Weterynarza66 Porady weterynaryjne

68 zapytaj praWnika68 Porady prawne

70 zapytaj ksiĘgoWego70 Porady księgowe

72 co W traWie piszczy…72 Zwierzak na walentynki?

Joanna Zarzyńska

Page 4: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

ZoobiZnes 1-2/2015

4 głos branŻygłos branŻy

W dziale „Głos Branży” zamieszczamy informacje z branży dotyczące wydarzeń biznesowych, szkoleń, promocji han-dlowych oraz wszystko inne, co może zainteresować właścicieli i pracowników sklepów zoologicznych. Gorąco zachęca-my do korzystania z tej rubryki i nadsyłania informacji w postaci krótkich notatek tematycznych.

Branża zoologiczna rośnie w siłę, łącząc online i offline

rodzimy rynek produktów dla zwierząt rozwija się bardzo dyna-micznie. W 2013 r. jego wartość wyniosła ponad 2,2 mld zł, a eks-perci prognozują, że w 2014 roku kwota ta mogła być znacznie wyż-sza. nic więc dziwnego, że branża chce ten potencjał wykorzystać. Jeden z najszybciej rozwijających się w Polsce zoologicznych skle-pów internetowych, naszeZoo.pl, poszerza obecnie swoje działania o  sektor offline. Pierwszy specjalistyczny showroom tej marki już działa, a w planach są kolejne na terenie całego kraju. Firma przygo-towuje się również do ekspansji poprzez sieć franczyzową.

Statystycznie na jedno gospodarstwo domowe w naszym kraju przy-pada obecnie co najmniej jeden pies, kot, ptak ozdobny, akwarium z rybkami lub klatka z małymi ssakami. Według Euromonitor Interna-tional do 2015 r. w polskich domach miało być ponad 7,8 mln psów i 6,1 mln kotów. Dla porównania w 2006 r. było ich odpowiednio 7 mln i 5,5 mln. Te dane nie oddają jednak w pełni potencjału, jaki drzemie w  branży zoologicznej. Wraz z  liczbą towarzyszących nam zwierząt domowych rosną bowiem także wydatki na ich wyżywienie, pielęgna-cję czy akcesoria. Eksperci prognozują, że ten trend w  najbliższych latach będzie się wzmacniał. Nic więc dziwnego, że najwięksi gracze na rynku zoolo-gicznym poszukują sposobów na wykorzystanie tej sytuacji i szykują zmiany. Sklep NaszeZoo.pl jeszcze do niedawna funkcjonował wy-łącznie online, notując od początku drugiego kwartału 2014 r. stałą dynamikę wzrostu wynoszącą średnio aż 27% miesiąc do miesiąca. Firma nadal chce utrzymać wysokie tempo rozwoju, dlatego już od kilku miesięcy testuje różne opcje działań w przestrzeni handlu trady-cyjnego, które mają pozwolić na dotarcie do jeszcze szerszego grona klientów. – Choć do zakupów w internecie przekonuje się coraz więcej z nas, to jednak nadal niektórzy chcą wybrane towary najpierw dotknąć i obejrzeć, a przy okazji osobiście porozmawiać z kimś, kto udzieli fa-chowej porady. Dlatego po przeprowadzeniu gruntownej analizy ryn-ku oraz zebraniu opinii naszych klientów zdecydowaliśmy się na stwo-rzenie sieci specjalistycznych showroomów NaszeZoo. pl. To pozwoli nam działać kompleksowo – zarówno w internecie, jak i przestrzeni of-fline – mówi Piotr Baranowski, Dyrektor Zarządzający NaszeZoo. pl. Testowy punkt już działa w Poznaniu. Są w nim prezentowane najcie-

kawsze rozwiązania i  towary dostępne w sklepie internetowym. Na miejscu można również uzyskać od ekspertów profesjonalne porady w zakresie żywienia i pielęgnacji zwierząt, a także wspólnie z dorad-cami wybrać najlepsze produkty dla pupila i kupić je na miejscu lub – jeśli akurat nie są dostępne w magazynie – zamówić (na taki towar czeka się maksymalnie 48 godzin). – Zarówno w naszym e–sklepie, jak i punktach stacjonarnych kluczowy jest i będzie dla nas wysoki stan-dard i  fachowość obsługi. Chcemy być przede wszystkim godnym zaufania doradcą dla naszych klientów – podkreśla Piotr Baranowski z NaszeZoo.pl. Poznański showroom już po dwóch miesiącach dzia-łalności osiągnął rentowność. Teraz firma kończy przygotowania do uruchomienia w pierwszym kwartale 2015 r. kolejnych trzech showro-omów w Warszawie, Wrocławiu i Łodzi. Wkrótce pod szyldem naszeZoo.pl będą mogli również działać franczyzobiorcy. – Sklepów zoologicznych jest wiele, ale rynek jest bardzo rozdrobniony. Są to zwykle pojedyncze małe sklepy lub nie-wielkie sieci o  zasięgu regionalnym, które nierzadko funkcjonują na granicy opłacalności – mówi Baranowski. – Siłą naszej sieci franczyzo-wej będzie możliwość korzystania z naszej bazy dostawców, a co za tym idzie – kupowania towarów po cenach do tej pory niedostępnych dla małych sklepów. Franczyzobiorcy będą też mogli czerpać z wypra-cowanych już przez nas narzędzi, know how, a także silnego zaplecza marketingowego – dodaje.

Więcej informacji: sandra ż[email protected] Tel. 61 646 08 22, Tel. kom. 502 087 827

Bezpłatne szkolenia aQUaEL w sklepach zoologicznych!

Szanowni Państwo, AQUAEL – wiodący europejski producent sprzętu i akcesoriów akwariowych – zaprasza wszystkich do posze-rzania swojej wiedzy! Oferujemy bezpłatne szkolenia produktowo– sprzedażowe dla Państwa sklepu! Podczas nich prezentujemy nasze produkty oraz podpowiadamy komu i  jak je sprzedawać, aby jak najwięcej na tym zarobić. Uzbroimy Waszych sprzedawców w nie-zbędną wiedzę dotyczącą argumentów sprzedażowych i  produk-tów komplementarnych, która pomoże pomnożyć zyski i  zdobyć grono zadowolonych klientów. Aby już dziś zamówić bezpłatne szkolenie, wystarczy skontaktować się z  nami za pośrednictwem maila ( [email protected]) lub telefonu (kom. 603  039  903) albo zadzwonić do swojego Przedstawiciela Handlowego AQUAEL. Zapraszamy!

Wystawy psów rasowych w marcu 2015 roku!

Zbliża się wiosna, a wraz z nią na dobre rozpoczyna się sezon psich wystaw organizowanych przez Związek Kynologiczny w Pol-sce (ZKwP). W  marcu psie piękności będzie można podziwiać w  następujących terminach i  miejscach 1  III – Leszno (wystawa championów), 7–8  III – Drzonków (wystawa międzynarodowa), 14 – 15 III – Jarosław (wystawa krajowa), 14–15 III – Włocławek (wy-stawa krajowa), 15  III – Lublin (wystawa krajowa buldogów fran-cuskich), 20–22  III – Katowice (wystawa międzynarodowa), 21  III – Katowice (wystawa krajowa Cavalier King Charles spanieli i King Charles spanieli). Przypominamy, że wystawy psów rasowych to również doskonała okazja dla hurtowni i  sklepów zoologicznych na bezpośrednie dotarcie do klientów (hodowców i  miłośników psów) oraz zaprezentowanie swojej oferty. W imieniu organizato-rów serdecznie zapraszamy!

Page 5: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

55Wiadomości z branŻy

Promocyjne opakowania

z saszetką Gratis!Można jeszcze skorzystać z  promocji przygoto-

wanej przez firmę Certech żwirek + saszetka gratis! Do specjalnie oznaczonych opakowań żwirku Super Benek Compact Naturalny o pojemności 10 l zostały dołączone saszetki z  mokrą karmą Premium Super Benek gratis! Promocja obowiązuje do wyczerpania zapasów.

Producent: PtH Certech sp. J.ul. Fabryczna 36, 33–132 Niedomicewww.certech.com.pl

aQUa noVa rozszerza ofertę akwarystyczną!

Firma Aqua Nova wprowadziła do oferty długo oczekiwa-ne zestawy akwariowe NANO w  trzech rozmiarach oraz w  kolorach białym czarnym i  srebrnym. Dodatkowo do oferty dołączyły zestawy Aqua Nova NT 19 i NT 32 w czte-rech wariantach kolorystycznych oraz dwóch rozmiarach. Oferta rozszerzyła się również o  tapety akwarystyczne, zarówno z  motywami roślinnymi, jak i  w  kolorach czar-nym i niebieskim. Dostępne trzy rozmiary: 30, 50 i 60 cm  w 15–metrowych rolkach. Więcej na: www.aqua–nova.pl

nowy dystrybutor Karlie Flamingo

w województwie łódzkim

Od stycznia 2015 roku nowym dystrybutorem produk-tów marki Karlie Flamingo jest firma Millmar z  łodzi. Wszystkich klientów z centralnej Polski, zainteresowanych poszerzeniem asortymentu o  przysmaki, zabawki i  inne akcesoria marki Karlie Flamingo, zapraszamy do bezpo-średniego kontaktu z nowym dystrybutorem.

Wyłączny dystrybutor na województwo łódzkie:PPHU Millmarwww.millmar.plGeneralny dystrybutor:El Dorado Dystrybucja sp. z o.o.www.eldorado.sklep.pl

Wielki atlas ryb akwariowych – jubileuszowa publikacja od aQUaEL!

Z  okazji obchodów 30–lecia swego istnienia firma przygotowała dla sym-patyków tego hobby wyjątkową nie-spodziankę. Już wkrótce ukaże się jubi-leuszowa publikacja książkowa: „Wielki atlas ryb akwariowych aQUaEL”, która – zarówno pod względem formatu, jak i zakresu treści – nie będzie miała sobie równych w całej dotychczasowej historii polskiej literatury akwarystycznej!Na około 400 stronach formatu 340x245 mm zamieszczone zostaną opisy 1021 gatunków i odmian słodkowodnych ryb akwariowych należących do 25  róż-nych rzędów. Wśród nich będzie można znaleźć płaszczki słodkowodne, prapłe-twce, ryby karpiowate i  kąsaczowate, 75  gatunków zbrojników, ryby żyworod-ne, karpieńcowate, najeżki, ponad 300 gatunków pielęgnic, w tym endemiczne ryby z Malawi i Tanganiki, ryby labiryntowe i wiele, wiele innych. Całość zostanie zilustrowana ponad 1400 fotografiami autorstwa najlepszych polskich fotogra-fów akwarystycznych, w  tym (w  kolejności alfabetycznej): Darka Firleja, Jacka Klonowicza, Andrzeja Kociołkowskiego, Romana Kujawy, Magdaleny Kwolek–Mirek, Piotra Łuczki, Andrzeja Zabawskiego i Huberta Zientka. Każdy z gatunków opatrzony będzie dokładnym opisem dotyczącym miejsca jego pochodzenia, charakterystyki zachowania, wymogów co do urządzenia i wyposażenia zbior-nika, opisu (ze szczególnym uwzględnieniem cech dymorfizmu płciowego oraz ewentualnych form i odmian barwnych), rodzaju przyjmowanego pokarmu oraz możliwości i warunków rozrodu. Dodatkowo Czytelnik znajdzie przy nim przej-rzyste piktogramy ilustrujące maksymalne rozmiary osiągane przez dany gatu-nek, minimalną wielkość zbiornika niezbędnego do jego pielęgnacji, pożądane parametry wody (temperaturę, twardość i odczyn), stopień łatwości jego pielę-gnacji i ewentualny status zagrożenia w Czerwonej Księdze Zwierząt. Specjalny-mi piktogramami ostrzegawczymi opatrzone zostaną ryby potencjalnie niebez-pieczne dla człowieka (jadowite, elektryczne, posiadające ostre zęby itp.) oraz zwierzęta słonawowodne. Autorami Atlasu są Joanna i Paweł Zarzyńscy. Wiedza zawarta na jego stronach została poparta ich niemal 30–letnim doświadczeniem w pielęgnacji ryb akwariowych oraz skonsultowana z najwybitniejszymi polskimi specjalistami z zakresu akwarystyki.Wielki Atlas Ryb Akwariowych AQUAEL ukaże się wiosną tego roku. Zapełni on widoczną lukę na polskim akwarystycznym rynku księgarskim. Polecamy go wszystkim właścicielom sklepów i hurtowni akwarystycznych jako niezastąpioną pomoc w ich codziennej pracy. Takiej publikacji w naszym kraju jeszcze nie było! Serdecznie zapraszamy do jej zakupu, zwłaszcza, że – zważywszy na jej wyjątko-we rozmiary i jakość wykonania – będzie ona oferowana w bardzo atrakcyjnej ce-nie w celu promowania tego pięknego i mądrego hobby, jakim jest akwarystyka. O szczegółach poinformujemy w kolejnych numerach ZooBiznesu.

serce dla zwierzątWśród wielu próśb o  pomoc, z  jakimi spotykamy się każdego dnia, często zapominamy, że wsparcia z naszej strony potrzebują również zwierzęta. Przyzwyczajeni do widoku zadbanych i  wypielęgnowanych psów i  kotów niejednokrotnie nie pamiętamy o tych, z którymi los ob-szedł się mniej łaskawie. Dlatego na łamach ZooBiznesu uruchamiamy specjalny dział, w  którym będziemy bez-płatnie promować firmy pomagające zwierzętom w  po-trzebie. Wielu przedsiębiorców robi to już od dawna. Wszystkich pozostałych dystrybutorów i  producentów sprzętu zoologicznego zachęcamy do wsparcia material-nego znajdujących się w ich okolicy schronisk dla zwierząt i innych podobnych placówek zarówno państwowych, jak i prowadzonych przez osoby prywatne czy też organizacje pozarządowe. Liczy się każda pomoc! Prosimy o zgłaszanie informacji na ten temat do naszej redakcji. Będą one publikowane na bieżąco w kolejnych numerach ZooBiznesu.

Page 6: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

ZoobiZnes 1-2/2015

Dzisiaj w naszym dziale „ambitny sklep” przestawiamy placówkę, która zwyciężyła w naszym konkursie facebookowym pt.: „Jakie okno, taki sklep”. Jej nieszablonowa witryna najbardziej spodobała się internautom i zebrała najwięcej gło-sów. nic w tym dziwnego – na tle typowych sklepowych „okien” wyróżnia się bowiem ciekawą kolorystyką nawiązującą do nazwy sklepu, sprawiającą, że zwraca on na siebie uwagę i przyciąga kolejnych klientów. Wyróżnia ją zresztą nie tylko witryna – jej właściciele doskonale wiedzą, jak umiejętnie reklamować sklep i zdobywać nowych kupujących. naj-lepszym tego dowodem jest to, że sklep Zoologiczno–Wędkarski ZEBra z tychów, znajdujący się przy ul. Kopernika 28, stał się podstawą do otwarcia dwóch kolejnych placówek o  tej samej nazwie, które również świetnie prosperują. a oto co o swoich sklepach i recepcie na sukces powiedzieli nam jego właściciele.

ambitny sklep6

Page 7: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

77ambitny sklep

ambitny sklep

ZooBiznes: Zaczęło się od…ZEBra: Zaczęło się 12 lat temu od prze-jęcia niewielkiego sklepu zoologicznego chylącego się ku upadkowi, mieszczącego się na tyskich Halach targowych. Dzięki zaangażowaniu i sporemu wkładowi pracy udało się postawić sklep „na nogi”. Wkrót-ce zaczął bardzo dobrze prosperować, stał się podstawą do dalszego rozwoju, po-szerzenia asortymentu, także o dział węd-karski i  otwarcia kolejnych sklepów. Dziś funkcjonują już trzy sklepy ZEBra, dwa w tychach i jeden w Katowicach.ZB: najpopularniejsze marki w ofercie skle-pu to…ZEBra: Jeśli chodzi o karmy, to royal Ca-nin, Purina Proplan i Dog/Cat Chow. Pozo-stałe to akcesoria: trixie, Zolux, JK animals.ZB: Prosimy dokończyć zdanie „nasza re-cepta na sukces to…”ZEBra: ...zaangażowanie, pracowitość i do-pilnowanie każdego szczegółu. to ciągły rozwój i  dostosowywanie się do zmienia-jącego się rynku i wymagań coraz bardziej świadomych klientów. to także nieustanne doskonalenie siebie, pracowników i podno-szenie kompetencji. należy mądrze inwe-stować w  reklamę, tak by docierać do jak najszerszego grona odbiorców.

ZB: Klienci wybierają Wasz sklep, ponie-waż…ZEBra: Myślę, że przyciągamy do siebie klientów szerokim asortymentem, atrak-cyjnymi cenami i przyjazną atmosferą. nasi pracownicy kochają zwierzęta. Zawsze za-praszamy na zakupy wraz z pupilami, żeby mogły same wybierać ulubione przysmaki. Klienci zawsze mogą też liczyć na porady dotyczące hodowli, żywienia i  pielęgnacji zwierząt. Co jakiś czas organizujemy tak-że we współpracy z kliniką weterynaryjną bezpłatne profilaktyczne badania zwierząt czy też akcje czipowania. W naszych skle-pach dbamy o  ciekawe promocje, mamy karty rabatowe dla stałych klientów, a tak-że zniżki na karty rodzina3+ i aktywni60+. Wspieramy także akcje adopcyjne zwierząt we współpracy z  jedną z  fundacji. W  na-szych sklepach dbamy o duży wybór karm i  akcesoriów dla wszystkich zwierzaków, zarówno domowych, jak i egzotycznych.ZB: najważniejszym w prowadzeniu sklepu jest dla Państwa…ZEBra: satysfakcja klientów to podstawa. Możemy ją osiągnąć tylko dzięki zaanga-żowaniu zadowolonych ze swojej pracy sprzedawców. sami dajemy z siebie 100%, łącząc pasję, zainteresowania i  aspiracje

zawodowe. stawiamy na ciągły rozwój i staramy się być lepsi każdego dnia.ZB: Jak zmienił się w ostatnich latach polski rynek zoologiczny?ZEBra: Zwiększyła się świadomość wła-ścicieli zwierząt, przez co zwracają coraz większą uwagę na jakość i  różnorodność karm i artykułów zoologicznych. Poza tym sporym wyzwaniem dla stacjonarnych sklepów stała się konkurencja z  handlem w internecie.ZB: Czym jeszcze zaskoczycie swoich klien-tów?ZEBra: nie możemy zdradzić wszystkich naszych planów, wtedy nie byłoby zasko-czenia. Planujemy jednak poszerzyć współ-pracę z kliniką weterynaryjną, organizując więcej akcji profilaktycznych, zwiększać świadomość klientów dotyczącą zdrowia zwierząt, zapewniając im równocześnie dostęp do pomocy weterynaryjnej w spe-cjalnych cenach. Planujemy także współ-pracę z behawiorystą i rozwój w tematyce szkolenia psów. Mamy jeszcze wiele po-mysłów, więc polecamy na bieżąco śledzić nasze działania.ZB: Dziękujemy za rozmowę i gratulujemy zwycięstwa w konkursie „Jakie okno, taki sklep” miesięcznika ZooBiznes.

Page 8: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Facebook stał się częścią naszego życia. Minęło zaledwie kilka lat od jego powstania, by cały świat zachły-snął się tym portalem. Bez względu na to, jaka przyszłość czeka Facebooka, nie należy się spodziewać jego nagłego zniknięcia. Co to oznacza dla sklepu zoologicznego? na pewno to, że nie można zlekceważyć tego narzędzia. Choć – z jednej strony – jest ono darmowe, to z drugiej – trzeba też umieć się nim skutecz-nie posługiwać.

jak zaludnić nasz profil firmoWy?By nawiązywać relacje on–line,

należy w  pierwszej kolejności mieć fanów na naszym firmowym profilu facebokowym. Pominę kwestie tech-niczne, jak zakładać takie konto. Bar-dziej skupiłbym się na tym, jak po-zyskać tzw. fanów na nasz fanpage, ponieważ ta wiedza jest istotna nie tylko na początku tworzenia naszej strony, ale i  w  jej całej działalności. Ciągły przypływ nowych osób lubią-cych nasz profil jest tak samo istotny, jak nowi klienci w  naszym sklepie zoologicznym. Tak jak zadowolo-ny klient powie o nas dobre rzeczy, tak i  człowiek na fanpage’u  może polubić czy udostępnić nasz post. To oczywiście powoduje darmową reklamę

Powiększanie grona osób na fanpage’u można zapewnić na kilka sposobów:

• zaproszenia od właściciela i pra-cowników, którzy mają konto na Facebooku, do polubienia strony sklepu zoologicznego. Jest taka automatyczna funkcja, która pozwala rozesłać zaprosze-nia. Można też wyselekcjonować osoby, które potencjalnie będą zainteresowane tą stroną;

• umieszczenie na stronie inter-netowej sklepu zoologicznego atrakcyjnej wizualnie informacji wraz z  zaproszeniem po polu-bienia fanpage’a. Ważne, by nie było to tylko logo z literką „F”, ale działanie pobudzające do akcji. Inaczej logo Facebooka staje się „niewidoczne”, gdyż stało się już naturalnym elementem większo-ści stron;

• można też umieścić stałe ele-menty na stronie internetowej, które integralnie łączą się z  na-szym fanpage’m. Mam na myśli: panel z  widocznymi osobami z  naszego profilu firmowego, komentarze, które są widoczne jednocześnie na Facebooku, czy „lubię to” umieszczone w artyku-łach na stronie internetowej;

• jeżeli jest prowadzona lista news­letterowa, to powinno w niej zna-leźć się zachęcenie do odwie-dzenia fanpage’a;

• w  samym sklepie stacjonarnym można zrobić konkurs, w którym jednym z  warunków uczestnic-twa jest polubienie firmowego profilu;

• przypominanie o  profilu face-bookowym na produktach, ga-zetkach, ulotkach – jeżeli tylko istnieje taka możliwość.

marketing88

jak budoWaćrelacje z klientem

ZoobiZnes 1-2/2015

Krzysztof Burzyńskiwww.strefazoo.info

Od 2003 roku w branży zoologicznej. Od sprzedawcy po menadżera sieci sklepów. Od 2011 koordynator największego europejskiego internetowego katalogu roślin i zwierząt „EGat”. Obecnie szkoleniowiec, rekruter i doradca. Specjalizuje się w know–how założenia i prowadzenia sklepu zoologicznego. Od 2014 roku założyciel internetowego radia dla pasjonatów zoologii ZOOcast.

na facebookoWym profilu firmoWym?

Page 9: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

9

jak skutecznie działać?

Ważną sprawą, którą warto ustalić na początku działania pro-filu firmowego, jest strategia dzia-łania. Chodzi o  spójność przekazu, o  decyzje, do jakich osób chcemy dotrzeć, o możliwość ich ingerencji w profil i inne działania.

Zazwyczaj sklep zoologiczny ma jakąś misję do przekazania (nawet jeśli właściciel nie jest jej do koń-ca świadomy). Misja to odpowiedź na pytanie „Dlaczego coś robię?” Odpowiedź ta wpływa na strate-gie, czyli sposoby funkcjonowania sklepu, obsługi klientów, specy-ficzny towar, miejsce terytorialne sklepu. Warto się przyjrzeć temu zagadnieniu, jeśli nie mamy zdefi-niowanej takiej myśli. W ten sposób podłączamy profil firmowy do cało-ści firmy, tak jak chcemy, by klienci nas postrzegali. Kolorystyka fanpa-ge’a  i  zdjęcia powinny odzwiercie-dlać kolorystykę, która występuje w sklepie stacjonarnym.

Powinniśmy zadać sobie pyta-nie, co chcemy udostępniać naszym klientom, by budować jak najlepsze relacje? W  tym miejscu ważną rolę odgrywają wrzucane zdjęcia, grafiki i filmy. Bardzo dobrze, jeśli będzie-my dokumentować na zdjęciach nowe zwierzęta w  sklepie, ciekawy produkt czy dostawę towaru. Daje to klientowi możliwość niejako zaj-rzenia do sklepu bez wychodzenia z domu. Jednocześnie pozwala za-cieśniać więzy, nawet gdy klient jest nieobecny w  sklepie. To zupełnie

nowa forma interakcji. Jest szan-sa zdobyć uczucia klienta, choć to tylko on nas widzi. Jeżeli w  tej for-mie przekazu pojawią się też osoby pracujące w sklepie, to w oczywisty sposób dodajemy kolejną wartość, jaką jest autentyczność.

Prostsze do wykonania jest udostępnienie na swoim profilu ciekawych i  zgodnych z  polityką firmową zdjęć, memów czy krót-kich filmików. Choć to zadanie nie-skomplikowane, jednak potrzeba tu pewnego wyczucia. Nie wszyt-ko, co udostępniamy, może się podobać klientom. Umieszczenie krótkiej reklamy sportowego auta, o którym marzy administrator, nie-koniecznie jest tym, czego oczeku-ją lubiący nasz fanpage. Oczywi-ście raz na jakiś czas udostępnienie bardziej prywatnej wiadomości może być dobrze przyjęte, jednak trzeba uważać, by nie stało się to regułą. W  tym momencie warto zastanowić się, kto ma być admi-nistratorem strony. Właściciel, pra-cownik, czy może zewnętrzna oso-ba? Albo każdy z  nich? Wszystko zależy od tego, co zamierzamy tam zrobić. Teoretycznie najlepiej odda klimat osoba pracująca w  sklepie. Jednak jeśli mamy zaufaną oso-bę, która rozumie, jaki przekaz ma wyjść, to możemy skorzystać z  tej opcji. Nie brakuje dzisiaj osób, któ-re zajmują się takim rodzajem pra-cy. W zależności od częstotliwości postów i  poziomu ich profesjonal-ności, można znaleźć firmy/osoby, które za niewielką cenę zajmują się taką administracją.

Jednak niektóre czynności po-winny być podejmowane przez oso-by bezpośrednio związane z  właści-cielem czy kierownikiem. Dotyczy to zwłaszcza odpowiedzi na komenta-rze i pytania klientów. To jest bardzo istotny element całego przedsięwzię-cia, ponieważ sposób relacji i  od-niesienia się do klienta będzie miał wpływ na postrzeganie Twojej firmy. Nie można sobie pozwolić na byle-jakość w  wiadomościach i  komenta-rzach lub ignorowanie pytających.

Nie powinniśmy zbyt długo zwlekać z  odpowiedzią. To bardzo ważne. Szczególnie w  czasach, w których możemy tak szybko uzy-skać odpowiedzi w  internecie. Nie powinno być pytania, które czeka dłużej niż 24 godziny. Dobrze jest udzielić jakiejkolwiek informacji zwrotnej, by klient wiedział, że go nie zbagatelizowaliśmy.

Podobnie jest z  komentarzami na stronie. Nowe posty na głównej tablicy profilu powinni wstawiać tyl-ko administratorzy. To rozwiązuje problem spamowania naszego fan-page’u. Cokolwiek napiszą czy do-dadzą nasi fani – ukaże się najwyżej gdzieś z boku profilu. Jeżeli jest to faktycznie interesujące, może uka-zać się na głównej tablicy naszego profilu. Osoba zarządzająca musi być dyplomatą, by umieć właściwie udzielać odpowiedzi. Potrafić wyła-pać „hejterów”, jak i klientów, którzy faktycznie mają rację w krytyce. To bardzo ważna informacja zwrotna. Właściwie wykorzystana może stać się cenną wiedzą w  poprawie lep-szej obsługi klienta.

jak budoWać relacje z klientem na facebookoWym profilu firmoWym?

Page 10: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

ZoobiZnes 1-2/2015

facebook nie zaWsze dotrze tam,

gdzie chceszW budowaniu relacji z klientami

na Facebooku nieoceniona jest też informacja, w jaki sposób działa por-tal. Oprócz wiedzy ogólnie znanej jest też kilka „haczyków”, które – po-znane – pozwalają na bardziej efek-tywne działanie.

Działanie Facebooka musi być zautomatyzowane, gdyż obsługa ponad miliarda użytkowników jest nie lada wyzwaniem. Dlatego należy dbać o ciągły ruch na stronie i warto-ściowe posty. Wbrew pozorom, nie każdy post, który doda administra-tor, jest widoczny dla każdej osoby lubiącej nasz profil. Gdyby każda osoba miała widzieć wszystkie nowe informacje wysyłane przez swoich znajomych i  polubione profile – to mielibyśmy autostradę z pędzącymi informacjami, których nie dalibyśmy rady zatrzymać. Dlatego każda wy-puszczana informacja (przez profile oficjalne i  prywatne osoby) jest te-stowo wysłana do kilku procent osób będących w zasięgu danego profilu. Jeżeli będzie cieszyć się zaintereso-waniem (kliknięcie w  zdjęcie, polu-bienia, udostępnianie, komentarze), to zostaje przekazana większej ilo-ści osób. W  innym przypadku ginie w tłumie podobnych informacji i nie zostaje zauważona.

zareklamuj siĘ na facebooku

Z technicznego punktu widzenia jest to dosyć proste. Portal poma-ga nam skonkretyzować, do jakich osób chcemy dotrzeć. Dzięki temu możemy ustalić np. że osoby w wie-

ku 20–35 lat mieszkające w promie-niu 20 km od naszego sklepu, które posiadają zwierzęta, mogą zobaczyć naszą reklamę. Co do reklamy, to pa-miętać też musimy, że na zdjęciu wy-korzystanym do niej ilość tekstu nie może przekraczać 20% powierzchni tej reklamy. Inaczej zostanie odrzu-cona.

Jeśli chcesz wykorzystać swój profil firmowy do sprzedaży pro-duktów, warto pamiętać o stosowa-niu tego z należytym umiarem i nie bombardowaniu swoich fanów cią-gle kolejnymi atrakcyjnymi produk-tami. To w szybkim czasie spowodu-je niechęć wirtualnych odbiorców. Przestrzeń facebookowa ma wytwa-rzać dobre relacje. W tym momencie chęć potraktowania tego jako okazji do sprzedaży może źle się odbić na naszych przyszłych relacjach z klien-tami.

Jeżeli jednak chcemy już coś sprzedać, to warto stosować do tego sprawdzone metody. Jedna z nich nazywa się 3–2–1. Polega ona na tym, że w ciągu jednej doby w od-ległości kilku godzin dodajemy trzy wiadomości. Dwie pierwsze mają za-wierać praktyczne do zastosowania rady (w  kontekście produktu, który chcemy sprzedać) a  trzecia ma być ofertą sprzedaży. Dlaczego w  taki sposób? Ponieważ przyszły klient, dostając darmowe praktyczne rady, odczuwa wdzięczność, która bar-dzo często przekłada się na otwarty portfel.

nie samym facebookiem internauta Żyje

Na koniec przytoczę ciekawe za-chodnie statystyki dotyczące używa-nia portali społecznościowych. Oka-zuje się, że choć Facebook nadal jest

najchętniej użytkowanym portalem społecznościowym, to jednak inne portale, takie jak Instagram, Twitter, Google Plus czy Pinterest rosną w siłę. Internauci często mają swoje profile jednocześnie na kilku porta-lach społecznościowych, ponieważ nie zawsze ogrom i  szybkość Face-booka im pasuje. Często oczekują mniej licznej wirtualnej grupy, za to bardziej skonkretyzowanej w wybra-nym temacie. Zupełnie jak w  życiu. Będąc w  gronie większej liczby lu-dzi szukamy mniejszej grupki osób, z  którymi możemy porozmawiać na konkretne interesujące nas tematy. Więc pomimo całej potęgi Facebo-oka zawsze będzie miejsce na inne portale społecznościowe, bardziej monotematyczne.

Innym ciekawym odkryciem jest to, że szczególnie młodzi ludzie re-zygnują z Facebooka, gdyż nie chcą być na tym samym portalu, gdzie ich rodzice. Konflikt pokoleniowy wszedł na nowy wirtualny poziom.

Relacje z  klientami budowane na Facebooku to przedłużenie na-szej relacji ze sklepu. Klient, z  któ-rym mamy kontakt nawet, gdy nie jest w  sklepie – to bardzo cenne rozwiązanie. W  ten sposób jeste-śmy z nim wszędzie tam, gdzie tylko ma dostęp do internetu. Oznacza to, że dziś praktycznie możemy być w każdym miejscu na świecie, gdzie tylko znajduje się nasz przyszły lub obecny klient. Z  tego też powodu powinniśmy choć minimalnie zaan-gażować się w  tę strefę wirtualną. Za kilka lat – bez względu na dalsze losy Facebooka – te relacje będą wpływać w  jeszcze większy i  kon-kretniejszy sposób na poznanie i po-strzeganie przez klientów naszego sklepu zoologicznego.

jak doproWadzić do WiĘkszego zainteresoWania facebookoWiczóW?• zadawaj pytania w postach;• dodawaj atrakcyjne zdjęcia i grafiki;• twórz konkursy, szczególnie takie, w których chodzi o polubienie i udostępnianie posta lub profilu firmowego;• regularnie dodawaj posty. Nie daj o sobie zapomnieć. Jeśli nie jesteś codziennie na profilu, to zrób ustawienia

postów na przyszłość. Istnieje taka funkcja po dodaniu np. zdjęcia. Ustawiasz, w jaki dzień i o jakiej godzinie ma się ukazać dany komunikat;

• nigdy nie dodawaj samego tekstu. Zniknie bezpowrotnie niezauważony. Niech zawsze znajdzie się tam jakieś adekwatne zdjęcie czy grafika;

• podpowiedz swoim czytelnikom by rozwinęli znacznik „lubię to” na dużym zdjęciu głównym. Znajdą tam komu-nikat „Otrzymuj powiadomienia”. W ten sposób osoba lubiąca nasz profil zawsze może być pewna, że otrzyma naszą wiadomość z profilu;

• testuj dodawanie wiadomości w różnych porach dnia. Osoby na facebooku mogą pojawiać się np. o 9.30, bo mają możliwość włączenia facebooka w pracy. Może o godz. 14, kiedy mają przerwę, a może po pracy o 18–stej? Widać to w statystykach każdego dodawanego postu. Informacja taka pozwoli skuteczniej dotrzeć do fanów naszego profilu.

jak budoWać relacje z klientem na facebookoWym profilu firmoWym?10 marketing

Page 11: ZooBiznes 1-2/2015 (11)
Page 12: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Gazetka sklepowa kojarzy nam się zwykle z zaawansowanym narzędziem marketingowym zarezerwowa-nym tylko dla dużych sieci sklepów, mogących pozwolić sobie na wyprodukowanie z pozoru tak kosztow-nego elementu wsparcia sprzedaży. Czy jednak rzeczywiście tak jest? Przecież nie musimy od razu dru-kować na offsecie dziesięciu tysięcy egzemplarzy tygodniowo. najprostszą gazetkę z łatwością możemy złożyć samodzielnie, nawet przy minimalnej znajomości podstawowych programów graficznych, i powie-lić ją na sklepowej drukarce lub w najbliższym punkcie ksero. Koszty takiego narzędzia będą niewielkie, zaś zyski mogą być wprost nieocenione.

W  pogoni za klientem na co dzień stosujemy rozmaite narzę-dzia marketingowe, takie jak pro-mocje, rabaty, oferty specjalne itp. Problem w tym, żeby nasz klient – zarówno stały, jak i  potencjalny – się o nich dowiedział i odczuł chęć wzięcia w  nich udziału. i  w  tym właśnie może pomóc nam gazet-ka. to nic innego, jak drukowany materiał z zamieszczonymi na nim aktualnymi promocjami i  innymi „gorącymi” ofertami sklepu. Pod względem sposobu wyekspono-wania/dystrybucji gazetki można podzielić na ścienne/witrynowe oraz w  postaci ulotek. najlepsze efekty da jednoczesne zastosowa-nie obu tych form.

plakatGazetka ścienna lub witrynowa

to po prostu wielkoformatowy pla-kat, który umieszczamy na tablicy in-formacyjnej lub bezpośrednio w wi-trynie. Dla tego celu można nabyć specjalne metalowe ramki ze sprę-żynkami i  przyssawkami umożliwia-jące szybkie i estetyczne mocowanie gazetki bezpośrednio do szyby. Po-nieważ gazetka powinna być dobrze widoczna, musi mieć odpowiednio duży format, najlepiej co najmniej a1. narzędzie to jest szczególnie cenne i godne polecenia zwłaszcza w skle-pach marketowych oraz zlokalizowa-nych w miejscach, gdzie przewija się wyjątkowo dużo przechodniów.

ulotkiZ kolei gazetka w  formie ulot-

ki powinna mieć format a5 lub a4. analogicznie umieszczamy na niej wszystkie aktualne promocje i  informacje o  okazjach sprzeda-żowych. Ulotka taka może być wierną kopią (oczywiście w minia-turze) gazetki ściennej. Ponieważ jednak warto wykorzystać obie jej strony, można dodać większą ilość produktów. Jeżeli nasz sklep posiada więcej niż jedną witrynę albo okna o  dużej powierzchni, warto przygotować dwie różne gazetki ścienne i  odwzorować je na awersie i  rewersie gazetki w formie ulotki.

Gazetka sklepowatwojÑ szansÑ na sukces!

12 marketing

Page 13: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

jak zaczĄć?Wbrew pozorom, stworzenie

gazetki reklamowej wcale nie jest trudne ani skomplikowane. Możemy oczywiście zatrudnić do tego profe-sjonalnego grafika (często bywa to zresztą tańsze niż nam się wydaje ), ale warto przedtem popytać wśród znajomych – złożenie takiego mate-riału nie wymaga bowiem szczegól-nych umiejętności i może się okazać, że chętnie podejmie się tego np. syn kogoś z  naszych przyjaciół, co pozwoli nam dodatkowo zaoszczę-dzić trochę pieniędzy. Zresztą więcej pracy będzie tylko przy pierwszym wydaniu gazetki – później można wykorzystać gotowy wzorzec i tylko podmieniać na nim produkty i opisy mechanizmów promocji. Również druk nie kosztuje majątku: wydruk wielkoformatowych plakatów moż-na zlecić w każdym dobrym punkcie ksero, tak jak powielenie lub wydru-kowanie ulotek.

Gazetka sklepowa jest świet-nym pomysłem również dlatego, że może nam pomóc w wynegocjowa-niu większych rabatów oraz innych korzyści od naszych dostawców. Co prawda, najwięcej do powiedzenia mają tutaj sklepy sieciowe – w  ich przypadku dostawcy z  reguły naj-zwyczajniej płacą za miejsce w  ga-zetce dla swoich produktów. Jed-nak nawet indywidualna placówka, zwłaszcza znajdująca się w  dobrej (czytaj: ruchliwej) lokalizacji, ma prawo oczekiwać od dostawców jeśli nie zapłaty w gotówce, to przy-najmniej dodatkowych rabatów na promowane w swojej gazetce wyro-by. Najlepiej po prostu dogadać się z  kilkoma kluczowymi dostawcami,

ustalić z nimi plan promocji na kilka miesięcy z góry i regularnie zamiesz-czać w gazetce ich produkty. W ten sposób, niewielkim nakładem pracy i środków, mamy możliwość zarobie-nia dodatkowych pieniędzy na ich sprzedaży.

dystrybucja i zasiĘgGazetki w  formie ulotek powin-

ny być stale dostępne w sklepie dla naszych klientów. Warto dokładać je każdemu kupującemu do torby z  zakupami. Dodatkowo dobrym pomysłem jest też rozważenie ich szerszej dystrybucji. Najprostszym sposobem jest rozdawanie ich na ulicy lub korytarzu galerii handlowej w  bezpośredniej bliskości naszego sklepu. W  wolnych chwilach można to robić samodzielnie, często jednak bardziej opłacalne staje się zaanga-żowanie na kilka godzin hostessy. Praktyka uczy bowiem, że doświad-czona osoba o  miłej aparycji bę-dzie w stanie rozdać o wiele więcej ulotek, których znacznie wyższy procent zostanie przeczytany i skie-ruje kupujących do naszego sklepu. Kroki takie są szczególnie wskaza-ne w  wyjątkowych sytuacjach, gdy dystrybuujemy specjalne wydania gazetki, np. informujące o  wielkiej wyprzedaży, promocji świątecznej, urodzinach sklepu itp.

Bardzo ważne jest, aby gazet-ki były regularnie wymieniane na nowe – co najmniej raz w  miesiącu powinniśmy wydawać kolejną wer-sję z  nowymi produktami. Dzięki temu unikniemy efektu „opatrzenia się” gazetki, zaś nasi stali klienci bar-dzo szybko nauczą się na nią zerkać w  poszukiwaniu kolejnych atrakcyj-nych okazji cenowych.

co i jak promoWać?Jakie produkty najlepiej „spraw-

dzają się” w gazetkach? Tradycyjnie są to towary z  grupy produktów podstawowych, czyli takich, które szybko się zużywają lub na które stale są nowi klienci. Będą to więc wszelkie pokarmy i  smakołyki dla zwierząt, kosmetyki dla psów i  ko-tów, witaminy, żwirki i inne podłoża, a także podstawowe klatki, zestawy akwariowe, a nawet popularne zwie-rzęta. W  gazetce możemy przed-stawić praktycznie dowolny rodzaj promocji: obniżkę ceny (najlepiej w  postaci podania cen łamanych z  sugestywnym przekazem doty-czącym korzyści osiągniętej przez kupującego, np. „29,99 zł zamiast 39,99 zł – oszczędzasz 10 zł”), pre-zent dołączony do produktu, do-datkowe opakowanie przy zakupie trzech pierwszych itp. Ważne, żeby przekaz promocji był jasny, klarow-ny i instynktownie pojmowany przez kupujących.

Oczywiście nie musimy stoso-wać gazetek w sposób ciągły (tj. co miesiąc przez 12 miesięcy w  roku). Jeśli nie mamy takich możliwości (lub nie odczuwamy takiej potrzeby), można zarezerwować to narzędzie na wspomniane wyżej szczegól-ne okazje. Na pewno warto jednak spróbować, bowiem zainwestowa-nie zaledwie kilkuset złotych może w  tym przypadku przynieść zyski, których osiągnięcie przedtem było dla nas nierealne. Ryzyko jest więc nieduże, a gra – jak mawia popular-ne powiedzenie ­ naprawdę warta świeczki.

dystrybucję gazetki sklepowej można również zlecić bezpośrednio do domów klientów w okolicy naszego sklepu.

13gazetka sklepoWa tWojĄ szansĄ na sukces!

Page 14: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

tECHniKi WyWiErania WPłyWU

psychologia sprzedaŻy14

skuteczny handel to – w gruncie rzeczy – nic innego, jak umiejętność nakłaniania kupujących do doko-nywania zakupów. W tym celu niezbędne jest wywarcie na nich odpowiedniego wpływu. specjaliści od psychologii sprzedaży wyodrębnili szereg reguł rządzących tym procesem oraz – na tej podstawie – wy-szczególnili kilka podstawowych technik wywierania wpływu. Wiele z nich stosujemy wręcz odruchowo podczas rozmowy z klientem, innych warto się nauczyć i wykorzystać je w codziennej sklepowej praktyce.

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

Page 15: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

profesor cialdini i jego reguły

John Donne (1572–1631), angiel-ski prozaik i poeta, napisał, że „żaden człowiek nie jest samotną wyspą”. W  istocie, żyjąc w  społeczeństwie – niejako siłą rzeczy – odczuwamy obecność i  wpływ innych ludzi. To właśnie oni w dużej mierze warunku-ją nasze zachowanie oraz sprawiają, że podejmujemy takie, a nie inne de-cyzje. Wynika to ze sposobu w  jaki zostaliśmy wychowani oraz z  zebra-nego w ciągu naszego życia bagażu doświadczeń.

W  jaki sposób wpływa na nas społeczeństwo? Długoletnie ba-dania w  tej dziedzinie prowadził Robert B. Cialdini – profesor psy-chologii Uniwersytetu Stanowego w Arizonie. Ich owocem jest książka pt.: „Wywieranie wpływu na ludzi”, stanowiąca swego rodzaju biblię psychologii społecznej i od wielu lat znajdująca się na listach bestselle-rów. Co ciekawe, zarówno do podję-cia swych badań, jak i do napisania tej publikacji Cialdiniego zainspiro-wał przypadek. Pewnego razu zna-joma właścicielka niewielkiego skle-piku zadała mu pytanie. Otóż miała w ofercie dużą ilość ozdób ze skorup żółwia, które w ogóle się nie sprze-dawały. Kazała więc swej pracowni-cy obniżyć o połowę ich cenę, żeby pozbyć się zalegającego towaru. Pracownica jednak źle ją zrozumia-ła i  – zamiast obniżyć – dwukrotnie podniosła cenę ozdób, które w krót-kim czasie w  całości się sprzedały. „Dlaczego ludzie je kupili?” – zapy-tała Cialdiniego znajoma. Ponieważ profesor nie znał odpowiedzi na to pytanie, postanowił zbadać temat. W rezultacie wyodrębnił i sformuło-wał sześć fundamentalnych obecnie zasad stosowanych w  psychologii społecznej, zwanych regułami wpły-wu społecznego. A oto one:

zasada WzajemnościCzyli, krótko mówiąc, „coś za

coś”. Jeżeli wyświadczyłeś komuś przysługę, to ta osoba podświado-mie będzie chciała Ci się zrewanżo-wać, albo przynajmniej będzie czu-ła, że powinna to zrobić, ponieważ posiada tzw. „dług wdzięczności” wobec swego dobroczyńcy. Naka-zuje jej to dobre wychowanie (już w przedszkolu uczy się dzieci, że jeśli ktoś pozwoli im się pobawić swoimi zabawkami, to one powinny pozwo-lić na to samo jemu) oraz zwykła, ludzka wdzięczność. Zasada ta ma kluczowe znaczenie w  stosunkach

międzyludzkich, również na płasz-czyźnie biznesowej. Jak mawia stare powiedzenie marketingowców, „nie ma darmowych lunchów”, czyli, in-nymi słowy, nikt nie zaprasza Cię na obiad (ani nie wyświadcza Ci jakiej-kolwiek innej przysługi) całkowicie i w 100% bezinteresownie;

zasada konsekWencji Opiera się ona na założeniu, że

każdy z nas chce uchodzić w oczach swojego otoczenia za osobę rze-telną, odpowiedzialną i  racjonalną. Jednym z  filarów takiego postrze-gania człowieka jest swoista konse-kwencja jego poglądów, wypowie-dzi i wynikających z nich zachowań. Jeśli ktoś jest hipokrytą, czyli mówi jedno, a robi drugie, automatycznie traci dobrą opinię. Aby tego unik-nąć, człowiek ma podświadomą ten-dencję do konsekwentnego dzia-łania, czyli, „jeśli powiedziało się A,

to trzeba powiedzieć B”. Nawet jeśli uparcie trzymając się swego zdania ponosi straty. Co więcej, nikt z  nas nie lubi przyznawać się do błędu i – zamiast tego – woli „iść w zaparte”.

zasada społecznego doWodu słuszności

Ta zasada chyba najpełniej od-zwierciedla zacytowaną na wstępie filozoficzną myśl Donne’a o „samotnej wyspie”. Mówi bowiem, że człowiek, żyjąc w  społeczeństwie, świadomie lub podświadomie stara się dopaso-wać do pewnych ogólnie przyjętych norm i  wzorców zachowań. Tym sa-mym wykazuje tendencję do podej-mowania decyzji „popularnych”, czyli takich samych jak możliwie duża część społeczeństwa, w  którym się obraca („większość ma rację”). Stąd właśnie bierze się zjawisko mody. Zasada ta leży u podstaw marketingu i reklamy.

tECHniKi WyWiErania WPłyWU

15techniki WyWierania WpłyWu

robert b. cialdini – profesor psychologii uniwersytetu stanowego w arizonie, zajmujący się psychologią spo-łeczną, znany jako autor książki „Wywieranie wpływu na ludzi” (ang. „influence: science and practice”), będącej rezultatem ponad 15 lat badań, która od wielu lat jest bestsellerem. sklasyfikował w niej metody stosowane do wywierania wpływu na ludzi w postaci 6 zasad.

Page 16: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

zasada lubienia i sympatii

Jej założenia można przedstawić jednym zdaniem: „jeśli kogoś lubię, to chętniej go słucham i  przyzna-ję mu rację”. Każdy z  nas wykazuje podświadomą skłonność do „prze-noszenia uczuć”, czyli zupełnie ina-czej odnosi się do słów i  rad osób, które darzy mniejszą lub większą sympatią. Innymi słowy, jeśli wydasz się klientowi sympatyczny, to masz o  wiele większe szanse na sukces sprzedażowy. Zjawisko to jest bar-dzo szeroko wykorzystywane w han-dlu i marketingu.

zasada autorytetu Tak samo, jak chętniej słuchamy

osób, które lubimy, mamy również tendencję do przychylania się do rad jednostek, które darzymy auto-rytetem, czyli, innymi słowy, uważa-my za ekspertów w  danej dziedzi-nie, lub które mają określony status społeczny (przykładowo, na pewno inaczej odbierzemy rady dotyczą-ce zarabiania pieniędzy zasłyszane z  ust biedaka, a  inaczej z  ust milio-nera). Paradoksalnie, często bardziej zwracamy wtedy uwagę na to, kto mówi, niż co mówi . Zjawiskiem au-torytetu szeroko zajmował się słynny amerykański psycholog społeczny Stanley Milgram (1933–1984). Pracu-jąc na Uniwersytecie w Yale, dokonał on słynnego eksperymentu, polega-jącego na zwerbowaniu ochotników, którzy mieli odgrywać rolę nauczy-ciela. Pod okiem eksperymentatora zadawali podstawionemu „ucznio-wi” (którym w  rzeczywistości był zawodowy aktor doskonale grający ból, aktorem był również ekspery-mentator) pytania, na które musiał on odpowiadać. Jako narzędzie kary „nauczyciel” otrzymywał przycisk, za pomocą którego – w swoim mniema-niu – mógł razić bolesnymi impulsa-mi elektrycznymi przywiązanego do krzesła „ucznia”, przy czym siła tych impulsów miała rosnąć. Okazało się, że aż 65% badanych, mimo począt-kowych oporów, pod wpływem roz-kazów posiadającego duży autory-tet eksperymentatora, zaaplikowało „uczniowi” całą skalę wstrząsów, nie zważając na jego ból czy nawet zagrożenie życia (aktor grał na tyle dobrze, że nikt nie zorientował się, iż jego cierpienia w  rzeczywistości są wyimaginowane). Miligan i  inni badacze powtarzający ten ekspe-ryment (w różnych wariantach) udo-wodnili tym samym, że większość ludzi pod wpływem autorytetu i wy-danego przezeń rozkazu jest w sta-

nie popełnić czyny, które normalnie z  moralnego punktu widzenia były-by dla nich nie do przyjęcia. Zjawisko to określono mianem „kapitanozy”, czyli bezrefleksyjnego przeniesienia kontroli nad sytuacją na autorytety (dowódców, przełożonych itp.). Jest ono szeroko wykorzystywane m.in. w wojsku, ale również… w zarządza-niu, handlu i marketingu.

zasada niedostĘpności Szóstą z  reguł sformułowanych

przez Cialdiniego jest zasada nie-dostępności. W tym miejscu docho-dzimy do odpowiedzi na pytanie zadane niegdyś uczonemu przez wspomnianą właścicielkę sklepiku, dotyczące mechanizmu sukcesu sprzedażowego drogich ozdób ze skorup żółwia. Klienci – widząc wy-soką cenę – z  miejsca uznali pro-dukt za „ekskluzywny” i „unikatowy” i  postanowili go kupić. W  naturze człowieka leży bowiem uznawa-nie za bardziej atrakcyjne tego, co jest trudniej dostępne i  rzadkie. Powszechnie wykorzystuje się to w  handlu, np. podczas licytacji. Świadomość, że wymarzony przed-miot może za chwilę stać się własno-ścią kogoś innego, często prowadzi do irracjonalnych decyzji i  wyłoże-nia sumy znacznie przekraczającej jego faktyczną wartość. Reguła ta działa jednak również w sklepie – je-śli uświadomimy kupującemu, że to-war, który chce nabyć, to „ostatnia” sztuka na stanie, z reguły indukuje-my w  nim chęć natychmiastowego kupna („żeby ktoś mnie nie ubiegł”). Może to dotyczyć np. rzadkich okazów ryb akwariowych. Zasada niedostępności działa też w  drugą stronę – wszystko, co powszechnie dostępne i znajdujące się w zasięgu każdego z nas, podświadomie traci swój urok (gdyby każdego było stać na ferrari, pewnie mało kto chciałby nim jeździć).

Rozwinięciem zasady niedostęp-ności jest zjawisko określane przez psychologów społecznych mianem „efektu Romea i Julii”. Jego zasada jest prosta – podświadomie najbar-dziej kusi nas „zakazany owoc”, czyli coś, co jest zabronione, nielegalne, nieosiągalne, tajemnicze. Mówiąc inaczej, wystarczy czegoś zabronić, aby z miejsca stało się bardziej atrak-cyjne i pożądane. Dotyczy to także różnego rodzaju związków między-ludzkich, w których fascynacja trwa tylko tak długo, póki uczestniczące w  nich osoby odczuwają swoisty opór społeczeństwa. No bo, koniec końców, czy Julia Capuleti kochała-by Romea, gdyby nie to, że pocho-

dził on z  rodu Montecchich, od lat znienawidzonego przez jej rodzinę?

techniki WpłyWu, czyli zasady cialdiniego

W praktyceZnamy już teorię, pora przejść

do praktyki. Wiemy, co „kręci” po-tencjalnego klienta, i  warto to wy-korzystać. Specjaliści od strategii negocjacyjnych opracowali na ba-zie zasad Cialdiniego wiele różnych technik manipulacji, mających na celu osiągnięcie określonego celu handlowego. A  oto kilka przykła-dów.

Często stosowaną w  negocja-cjach jest tzw. „technika zatrza-śniętych drzwi”. Wykorzystuje za-sadę wzajemności i wynikające z  jej niespełnienia poczucie winy. Jeśli chcesz uzyskać coś od swego roz-mówcy, najpierw zwróć się do nie-go z bardzo dużą prośbą, której nie będzie on w stanie spełnić. Indukuje to w nim poczucie winy, bowiem nikt z nas nie lubi (choćby podświadomie) mówić „nie” innej osobie. Jeśli zaraz potem zwrócisz się do niego z mniej-szą prośbą, to istnieje duża szansa, że pod jego wpływem, będzie on skłonny do jej spełnienia. Praktyczne zastosowanie w handlu jest proste – zaproponuj kupującemu coś, co mu się nie spodoba, a  w  dodatku jest bardzo drogie. Jeśli odmówi, zapro-ponuj towar docelowy (tańszy i  lep-szy) – jest prawdopodobne, że nie będzie potrafił Ci odmówić.

Niejako odwrotnością powyż-szego sposobu negocjacji jest tzw. „technika stopy w  drzwiach”. Pole-ga ona na tym, że najpierw zwraca-my się do kogoś z  malutką prośbą, a gdy ją spełni, z kolejną, nieco więk-szą i  tak dalej. Działa tutaj zasada konsekwencji. Sens działania tej me-

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

psychologia sprzedaŻy16

Page 17: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

tody doskonale obrazuje jej nazwa: jeśli chcemy gdzieś wejść, to musi-my mieć otwarte drzwi, żeby ktoś ich nam nie zamknął przed nosem, wsuwamy w nie stopę i negocjujemy dalej. Technika ta jest do perfekcji opanowana zwłaszcza przez akwi-zytorów: na początku oferują nam jakiś drobiazg, a  potem kolejne, coraz droższe przedmioty. Można również z powodzeniem zastosować ją w  sklepie, najpierw prezentując kupującemu najtańsze rozwiązanie problemu, a potem coraz lepsze, ale i  droższe metody (np. zestawy do nawożenia akwarium dwutlenkiem węgla, od prostej butelki ze spray-em po ciśnieniową butlę z zaworem sterowanym przez komputer).

Innym, choć dość kontrowersyj-nym sposobem, często stosowanym w handlu jest tzw. „technika niskiej piłki”. Opiera się ona na zasadzie konsekwencji i  założeniu, że jeśli ktoś się już w  coś zaangażował, to będzie chciał doprowadzić sprawę do końca nawet wtedy, gdy okaże się ona mniej korzystna niż to na po-czątku wyglądało. Zapewne niemal każdy z  nas zetknął się z  tym jako kupujący. Sprzedawca zachwala ja-kiś towar (np. samochód w  salonie) i  podaje nam atrakcyjną cenę. Gdy zachwycamy się produktem i podej-mujemy decyzję zakupową, „nagle” okazuje się, że sprzedawca się „po-mylił” i  prezentowany model jest

w  rzeczywistości droższy niż pier-wotnie nam zakomunikował („bo to bogatsza wersja”). Tymczasem my już „przywykliśmy” do naszej decyzji i jesteśmy skłonni ją podtrzymać, na-wet dopłacając do transakcji.

W tym miejscu nadmienić trzeba, że wielu ekspertów od handlu uważa tę technikę za „nieetyczną”, bowiem – w  gruncie rzeczy – opiera się ona na wstępnym wprowadzeniu kupu-jącego w  błąd. Pytanie tylko, czy coś takiego jak „etyka” rzeczywiście w handlu istnieje? Obu stronom cho-dzi wszak o  osiągnięcie maksymal-nych korzyści i  wykorzystują w  tym celu wszystkie dostępne „chwyty”. W każdym razie jedno jest pewne – nie jest to sposób dla początku-jących sprzedawców, wymaga bo-wiem doświadczenia i sporej dozy wyczucia, zaś niewłaściwie lub zbyt nachalnie zastosowany może ła-two doprowadzić do zniechęcenia i utraty klienta.

Ciekawą metodą jest tzw. „technika wybicia z rutyny” (facho-wo zwana „techniką poznawczej reorientacji”). Opiera się ona na za-sadzie akceptacji społecznej i prze-widywaniu zachowań. Jej założenie jest proste: im bardziej niestandar-dowo sformułujesz swoją prośbę, tym większe jest prawdopodobień-stwo, że zostanie ona spełniona. Dotyczy to również sposobu przed-stawienia informacji. A oto przykład.

Jeśli klient zapyta np. o  cenę ryby: „Ile kosztuje ta paletka?”, zamiast podać kwotę, możemy odpowie-dzieć dowcipnie: „Tyle co pięć gu-pików ”. Zapewne zaskoczy to pytającego, a  wtedy powinniśmy szybko dodać: „Czyli niedużo ”. Klient, słysząc to, natychmiast się rozluźni i podświadomie będzie nam wdzięczny, że pomogliśmy mu wyeli-minować uczucie zaskoczenia łączą-ce się z dyskomfortem psychicznym (choć przecież to my sami je wywo-łaliśmy). Tym samym istnieje spora szansa, że dojdzie do transakcji.

Powyższe techniki wywierania wpływu to tylko wybrane narzę-dzia z  bogatego wachlarza metod perswazji i  manipulacji. Warto się z  nimi zapoznać zarówno w  celu praktycznego wykorzystania ich w codziennej pracy handlowca, jak i… w  celu samoobrony. no bo tak to już w życiu bywa, że raz jesteśmy sprzedawcą, zaś innym razem – ku-pującym .

17techniki WyWierania WpłyWu

Page 18: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

naturalne, ekologiczne, holistyczne… Właściciele zwierząt coraz częściej widzą te hasła na opakowaniach karm. rosnące zainteresowanie żywnością ekologiczną oraz zmianą sposobu życia (green living) sprawia, że powyższe określenia stały się w  ostatnim czasie niezwykle popularne. ale co właściwie oznaczają? Czym się różnią między sobą?

karmy naturalneW ciągu ostatnich kilku lat sprze-

daż karm, które zawierają w nazwie lub na froncie opakowania słowo „naturalny”, wręcz eksplodowała. W  roku 2014 stanowiły prawie 80% wprowadzanych na rynek amerykań-ski karm dla psów i kotów. Prawdo-podobnie każdy rozumie definicję słowa „naturalny” na swój sposób, w  zależności od indywidualnych przekonań czy doświadczeń. Kon-sumenci mogą uważać produkty „naturalne” za takie, które nie za-wierają składników podejrzewanych o  gorszą jakość czy niższą wartość odżywczą (np. kukurydza, soja czy

produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego). Spodziewają się pro-duktów o  wysokiej zawartości mię-sa, zbliżonych do pożywienia wilków – przodków psów.

Zatem sprawdźmy, co w  istocie oznacza ten termin, w  świetle obo-wiązujących regulacji prawnych. Według FEDIAF (The European Pet Food Industry Federation) termin „naturalny” powinien być stosowany tylko do określenia tych składników, które fizycznie przetworzono na tyle, aby przystosować je do procesów produkcji karmy przy zachowaniu ich naturalnego składu. Zgodnie z definicją produkt może być uznany za naturalny, gdy będzie modyfiko-

trendy pet food

karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne

Karolina Hołda

18

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

pies

Page 19: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

19trendy pet food – karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne

wany w procesie fizycznym, poddany obróbce cieplnej, oczyszczaniu, ekstrakcji, hydrolizie, fermentacji, ale nie będzie wytworzony na drodze syntetycznej reakcji che-micznej ani poddany jej działaniu. Wyklucza to możli-wość zastosowania w tych karmach witamin, składników mineralnych, aminokwasów (tauryny), które są syntety-zowane chemicznie. Producent może użyć określenia „naturalny” w odniesieniu do nazwy marki lub na etykie-cie produktu, jeśli dana karma została zabezpieczona tylko „niesyntetycznymi” konserwantami. Oznacza to, że produkt nie może zawierać sztucznie wytworzonych związków, takich jak BHA czy BHT, zamiast tego stoso-wane są naturalnie występujące w przyrodzie środki, jak pochodne tokoferolu (witamina E), kwas askorbinowy (witamina C), kwas cytrynowy czy ekstrakt z rozmarynu. Wielu producentów ma w swojej ofercie linie lub przy-najmniej jeden produkt stworzony bez udziału sztucz-nych dodatków z deklaracją „all natural”.

W praktyce prawie wszystkie składniki używane do produkcji pet food’u spełniają powyższą, jakże szeroką definicję karm „naturalnych”, z wyjątkiem witamin i skład-ników mineralnych. Niemniej jednak, dopuszczono od-stępstwa od definicji, zezwalające na zapis „wytworzone z naturalnych składników, z dodatkiem witamin i składni-ków mineralnych”. Wówczas producent może nadal po-sługiwać się oświadczeniem „naturalny”.

Użycie na opakowaniu określenia „naturalny”, nie in-formuje konsumenta o jakości czy pochodzeniu użytych surowców. Nie świadczy także, że produkt jest ekolo-giczny, czy że przy jego produkcji nie zostały użyte pro-dukty uboczne pochodzenia zwierzęcego. W rezultacie hasło „naturalna” oznacza jedynie, że karma nie zawiera dodatku konserwantów syntetycznych, jednak w żaden sposób nie uzasadnia wyróżnienia jej pod względem jakości użytych składników, strawności, praktyk produk-cyjnych czy zwiększonego bezpieczeństwa stosowania.

karmy ekologiczneIstnieje zasadnicza różnica pomiędzy znaczeniem

określenia „naturalny” a „ekologiczny”. Ponieważ nie zo-stały do tej pory wprowadzone jednoznaczne regulacje dotyczące karm ekologicznych (bio, organic) dla psów i kotów, stosuje się przepisy stosowane do żywności eko-logicznej. Aby produkt mógł być certyfikowany jako eko-

logiczny, składniki roślinne powinny być uprawiane bez pestycydów, sztucznych nawozów oraz bez udziału orga-nizmów modyfikowanych genetycznie (GMO). Składniki pochodzenia zwierzęcego muszą pochodzić od zwierząt hodowlanych żywionych paszami ekologicznymi, utrzy-mywanych z dostępem do wybiegu (chów ekstensywny), bezwzględnie nie leczonych antybiotykami.

W USA, aby produkt żywnościowy był ekologiczny, musi zawierać 95% komponentów pochodzących z eko-logicznej uprawy lub hodowli. Produkt może także być określony mianem zawierającego składniki „bio” pod warunkiem, że będzie ich w końcowym produkcie przy-najmniej 70% („made with organic ingredients”). Tej dru-giej możliwości nie mają już (od niedawna) producenci w UE. Wymagania te mogą stanowić nie lada problem dla amerykańskich producentów karm dla zwierząt – szczególnie, jeśli chodzi o  pozyskanie składników bez GMO, ponieważ 90% soi i połowa kukurydzy uprawiana w Stanach pochodzi z odmian genetycznie modyfikowa-nych.

najnowsze badania przeprowadzone wśród wła-ścicieli psów dotyczące wyborów żywieniowych dla zwierząt domowych wykazały, że klienci koncentrują się najbardziej na tym, czy karmy były promowane wyróżnikami „naturalny” lub „ekologiczny” (zaraz po cenie produktu). Gdy porównano ze sobą prefe-rencje w kierunku obydwu deklaracji, okazało się, że właściciele byli skłonni zapłacić więcej za produkt naturalny.

Page 20: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

trendy pet food – karmy naturalne, ekologiczne, holistyczne

karmy holistyczneDużą popularnością w  krajach europejskich zaczę-

ły cieszyć się karmy holistyczne. Stanowią one odręb-ną grupę produktów segmentu super premium. Samo słowo „holizm” oznacza pogląd filozoficzny głoszący, że wszystko jest całością, która nie jest prostą sumą po-szczególnych części, a więc „holistyczny” znaczy tyle, co kompleksowy, całościowy. Termin ten nie jest związany jedynie z  karmą dla zwierząt. Istnieją holistyczne ko-smetyki, holistyczny program treningowy (zapewniający harmonijny rozwój wszystkich grup mięśni i  połączony z korzystnym działaniem na sferę psychiczną) itp. W kon-sekwencji, karma holistyczna powinna zawierać takie

składniki, które nie tylko zaspokoją zapotrzebowania pokarmowe zwie-rzęcia, ale także wpłyną pozytywnie na jego psychikę. Jak dotąd definicja karmy holistycznej nie została usta-lona przez organizacje wyznaczają-ce wartości referencyjne składników odżywczych i publikujące wytyczne dotyczące etykietowania produk-tów komercyjnych dla psów i kotów (NRC, FEDIAF, AAFCO). Również z prawnego punktu widzenia termin „holistyczny” nic nie znaczy. Pro-dukty różnych producentów mogą być całkowicie odmienne i  błędnie sugerować, że posiadają własności terapeutyczne.

Według producentów karmy ho-listyczne charakteryzują się bardzo wysoką jakością surowców, przetwo-rzonych w jak najmniejszym stopniu. Do ich produkcji używa się rzadko spotykanych w  standardowych kar-mach, drogich komponentów (np.

brązowy ryż, mąka owsiana) – polecanych dla zwierząt wrażliwych, z problemami skórnymi, trawiennymi. Karmy bazują zazwyczaj na kilku źródłach białka i tłuszczach po-chodzenia zwierzęcego i roślinnego, ograniczonej ilości węglowodanów strawnych (skrobia). Dodatkowo dieta holistyczna zachęca do stosowania w żywieniu zwierząt warzyw i owoców, ograniczając jednocześnie produkty zawierające gluten (ziarna zbóż). Do często podkreśla-nych zalet produktów holistycznych zaliczana jest obec-ność wysokiej jakości naturalnych dodatków prozdro-

Aleksander MotelewskiDyrektor Operacyjny

BETTA Sp. z o.o.05-250 Radzymin, ul. Głowackiego 2tel.: +48 22 7631990fax: +48 22 763199www.betta.pl

Almo Nature stale pracuje nad poprawą jakości swoich produktów. Wprowadzenie innowacyj-nego procesu przygotowywania suchych karm Holistic zaowocowało uzyskaniem doskonałego produktu. To dzięki wysokiej zawartości świeżego mięsa lub ryby karmy te są wyjątkowo bogate w substancje odżywcze. Nie zawierają żadnych dodatków chemicznych, barwników ani sztucz-nych konserwantów. Karmy Holistic są konserwowane w naturalny sposób dzięki zastosowaniu ekstraktu z rozmarynu. Almo Nature Holistic to kompletna i w pełni zbilansowana dieta dla psów wszystkich ras, w każdym okresie ich życia. Intensywny smak powoduje, że są wyjątkowo atrak-cyjne dla psów, a  właściciel może być pewien, że podaje swojemu pupilowi wysoce strawną i przyswajalną karmę, której przepis opiera się tylko o naturalne, zdrowe i bezpieczne składniki. W celu optymalnego odżywiania i zróżnicowania diety, Almo Nature zawsze zaleca naprzemien-nie podawać karmę zawierającą różne źródła białka – mięso białe, mięso czerwone i ryby.

20

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

pies

Page 21: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

21

wotnych: antyoksydantów, prebiotyków i innych substancji biologicznie czynnych. Bogaty skład, brak syntetycznych dodatków do karm daje możliwość użycia produktów holi-stycznych jako alternatywy żywieniowej dla zwierząt, u któ-rych zdiagnozowano jedną z postaci niepożądanych reakcji na pokarm (alergia pokarmowa, nietolerancja pokarmowa).

Dzięki przejrzystym regulacjom każdy klient wiedziałby dokładnie, czego może oczekiwać od karmy holistycznej. Nie wydaje się jednak, aby ta grupa produktów doczeka-ła się w najbliższym czasie własnej definicji. Mimo to, wielu konsumentów jest w stanie zapłacić więcej za produkt, na opakowaniu którego użyto powyższego określenia. Podob-na tendencja dotyczy karm naturalnych i ekologicznych. Je-śli właściciel zwierzęcia nie ma świadomości, co kryje się za tymi terminami, jego wybór przy zakupie podyktowany bę-dzie jedynie wyobrażeniami. Należy pamiętać, że jedynym oficjalnym wymaganiem dotyczącym stosowania słowa „naturalny” (odnosi się to również do żywności) jest, by pro-dukt nie zawierał „sztucznych” konserwantów. Producenci ekologicznego pet food’u, którzy muszą dostosowywać się do szczegółowo określonych, rygorystycznych wyma-gań, także korzystają na obecnym trendzie. W najbliższym czasie oczekiwanie na dalszy wzrost sprzedaży tych karm wydaje się więc całkiem uzasadnione.

Page 22: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Podstawowe zadanie, jakie stoi przed każdą karmą, którą karmione mają być psy rosnące lub dorosłe, jest dostarczenie wszystkich niezbędnych składników odżywczych w  ilościach i proporcjach pokrywających zapotrzebowanie i nie generujących w organizmie ryzyka wynikającego z ich braku lub nadmiaru. Karma powinna spełniać wszystkie wymogi jakościowe określone przez normy żywieniowe oraz zalecenia żywie-niowe. tylko taka – według obowiązującego ustawodawstwa – może być traktowana jako pełnoporcjowa i prawidłowo zbilansowana. Problem pojawia się wtedy, gdy odnosimy skład karmy opracowanej na pod-stawie norm żywieniowych do poszczególnych ras psów różniących się masą ciała.

Normy żywieniowe wskazują na minimalne zawartości poszcze-gólnych składników odżywczych, jakie powinny być obecne w  kar-mie, oraz określają zapotrzebowa-nie uwzględniając przeliczenia na masę ciała zwierząt dorosłych bądź rosnących (masa ciała bezwzględna bądź masa metaboliczna) lub kalo-ryczność karmy (najczęściej w prze-liczeniu na 1000  kcal energii meta-bolicznej). W  przyjętym sposobie normalizacji zawartości składników odżywczych brakuje rozdzielenia psów rosnących i dorosłych na zwie-rzęta małych, dużych i  olbrzymich ras. Bazując na tych normach, zapo-trzebowanie dla labradora juniora i yorka juniora w przeliczeniu na 1 kg masy metabolicznej jest identyczne. Nie jest to jednak zgodne z wiedzą żywieniową, która uwzględnia do-

datkowo specyfikę przemian meta-bolicznych w organizmach o skrajnie różnych parametrach ciała.

Skład karmy dla psów rosną-cych małych ras powinno się omó-wić w  kontraście do składu karmy dla psów rosnących ras dużych. Karma dla psów rosnących ras ma-łych z powodu zwiększonego tem-pa metabolizmu tych psów powin-na charakteryzować się zwiększoną gęstością odżywczą i  energetycz-ną. W  produkcji karmy osiąga się ten efekt poprzez używanie surow-ców o zwiększonej zawartości białka i tłuszczu przy zmniejszonej ilości wy-korzystanych surowców węglowo-danowych – pamiętać jednak należy, iż nie powinno się całkowicie unikać surowców dostarczających węglo-wodanów, gdyż jako jedyne stano-wią one źródło energii niezbędnej

do metabolizowania składników białkowych i tłuszczowych. Utrzyma-nie na wysokim poziomie dodatnie-go bilansu azotowego, bez ryzyka intoksykacji organizmu przemianami produktów białkowych, jest gwaran-cją zrównoważonego wzrostu. War-tością każdej karmy dobrej jakości są produkty dostarczające białka, które poprzez skład aminokwasowy musi być jak najbardziej zbliżone do białka mleka suki, ewentualnie białka jaja kurzego (przyjętego jako wzor-cowe w  badaniach żywieniowych). Karma, której skład surowcowy jest urozmaicony, gwarantuje spełnie-nie tego warunku. Problem może dotyczyć karm, w  których źródłem białka jest jeden surowiec, a  jego skład aminokwasowy jest najczęściej niewystarczający. Kompromisem są karmy jednoskładnikowe, których

dr inż.Jacek WilczakZakład Dietetyki Katedry Nauk Fizjologicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

dobre karmy dla junioróW ras małych?

czym charakteryzujĄ siĘ...

22

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

artykuł sponsoroWany

Page 23: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

23czym charakteryzujĄ siĘ dobre karmy dla junioróW ras małych?

celem jest zaspokojenie specyficznych wymagań żywie-niowych psów z  objawami alergii pokarmowych – ale ponieważ problem ten dotyczy raczej psów dorosłych, w żywieniu psów rosnących tego typu karmy nie powin-ny być stosowane. Mimo identycznej normy na ilość biał-ka w karmie psów rosnących wszystkich ras (od 14. tygo-dnia życia do 18  g/100  g suchej masy) uważa się, że zawartość białka w  karmie dla psów rosnących małych ras powinna być wyższa niż w  przypadku psów ras du-żych. Podobna sytuacja dotyczy ilości energii pochodzą-cej z  tłuszczu. Gęstość energetyczna karmy wynikająca z  zawartości tłuszczu i  białka jest wyższa w  przypadku psów rosnących ras małych. W konsekwencji uzyskuje-my karmę o wysokiej jakości odżywczej, ale przy jej małej objętości – inaczej niż w przypadku psów rosnących ras dużych, gdzie karma zawierająca wysokiej jakości białka i tłuszcze powinna zawierać większą ilość substancji bala-stowych. Cel takiego postępowania jest jeden: zapewnić psu uczucie sytości karmą o wysokiej jakości odżywczej przy zachowaniu współczynników strawności wszystkich składników odżywczych na wysokim poziomie.

Wśród składników odżywczych, na które należy zwrócić szczególną uwagę, wybierając karmę dla psa rosnącego małej rasy, są składniki tłuszczowe. Ich głów-nym źródłem są mięso i surowce pochodzenia zwierzę-cego – ważne są także oleje roślinne będące źródłem cennych wolnych wielonienasyconych kwasów tłusz-czowych. Ze względu na specyfikę procesu rozwojowe-go układów nerwowego i mięśniowego młodych psów szczególnie ważna jest obecność w karmie kwasów tłusz-czowych z rodziny n–3. Ich głównym źródłem są tłuszcze rybie bądź tłuszcz ssaków morskich. Rolą tych kwasów jest stymulowanie odpowiedzi immunologicznej, regu-lowanie intensywności procesów zapalnych oraz – jako czynniki wzrostowe – gwarantowanie funkcji wszystkich komórek ustroju.

Ponieważ karma – bez względu na jej rodzaj – zosta-ła wymyślona jako „łatwe” rozwiązanie problemu z co-dziennym żywieniem psa, jej skład w  jak największym stopniu powinien odzwierciedlać skład karmy domowej. Jej niezaprzeczalną zaletą jest urozmaicenie, dzięki któ-

remu są obecne w  jej składzie surowce bę-dące źródłem wielu korzystnie działających związków biologicznie czynnych. Dlatego też wydaje się, że czynnikiem wartościują-cym dostępne karmy jest obecność surow-ców dostarczających związki biologicznie czynne. O ile zawartość witamin i składników mineralnych można – mimo niezalecanej me-

tody – wzbogacać poprzez zastosowanie syntetycznych odpowiedników, o  tyle takie związki jak flawonoidy, polifenole, lignany, włókno pokarmowe, beta–glukany muszą być dostarczane tylko i  wyłącznie z  surowcami naturalnego pochodzenia.

Wszystkie powyższe zalecenia żywieniowe doty-czące składu karmy mogą być spełnione, ale sposób produkcji karmy wpływa na ich dostępność w przewo-dzie pokarmowym i  w  konsekwencji może mieć bez-pośredni wpływ na parametry wzrostowe zwierzęcia. Karma sucha dzięki specyficznym warunkom produkcji charakteryzuje się niskimi współczynnikami strawno-

ści białek przy wysokich współczynnikach strawności składników węglowodanowych. W  przeciwieństwie do karmy suchej karma mokra charakteryzuje się wysokimi współczynnikami strawności białek, tłuszczy oraz – przy jednocześnie niewielkiej zawartości – składników węglo-wodanowych.

Wybierając karmę dla psów rosnących małych ras uwagę powinno się zwrócić na zawartość mięsa i pro-duktów pochodzenia zwierzęcego i ich urozmaicenie, ilość i  rodzaj tłuszczu, źródła kwasów tłuszczowych, obecność surowców wzbogacających karmę w związki biologicznie czynne, zawartość składników mineral-nych i ich wzajemne proporcje, a także zawartość sub-stancji dodatkowych, których nadmiar może wpływać na parametry wzrostowe młodych organizmów.

Page 24: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

pies

zoofizjoterapia– co to takiego?

W ostatnich latach coraz większą popularność zyskuje stosunkowo młoda dziedzina weterynarii – zoo-fizjoterapia, nazywana inaczej rehabilitacją zwierząt. Powstają nowe placówki oferujące zabiegi rehabili-tacyjne dla zwierząt, wyposażone w sprzęt, którego mogłyby pozazdrościć kliniki dla ludzi. Masaż, bieżnia wodna, zabiegi fizykalne, akupunktura dla zwierząt nie są już traktowane jako fanaberia właściciela, ale często stanowią integralną część terapii w konkretnym schorzeniu.

Coraz więcej firm zajmujących się produkcją sprzętu rehabilitacyjnego na potrzeby medycyny rozsze-rza swoją ofertę o sprzęt dedykowany do celów weterynaryjnych. Powstają placówki kształcące przyszłych zoofizjoterapeutów. organizowane są konferencje naukowe i warsztaty poświęcone właśnie tej dziedzi-nie. W  niniejszym artykule postaram się przekazać Państwu zarys podstawowej wiedzy na temat tego, czym jest zoofizjoterapia, w  jakich sytuacjach może pomóc zwierzęciu oraz kim jest zoofizjoterapeuta i czym się zajmuje.

Zoofizjoterapia (inaczej rehabili-tacja fizyczna zwierząt) definiowana jest jako dział medycyny weteryna-ryjnej, mający na celu przywrócenie pacjenta do normalnego funkcjo-nowania. Może być stosowana za-równo w  profilaktyce, leczeniu, jak

i  wspierać powrót do zdrowia po zabiegach operacyjnych. W wetery-narii stosowana jest z powodzeniem w  ortopedii i  neurologii, metody fi-zykalne wspomagają również lecze-nie schorzeń dermatologicznych. Pozwala na szybszy i  pełny powrót

do zdrowia po zabiegach operacyj-nych schorzeń takich jak np. dyspla-zja, zerwanie więzadeł, zwichnięcia, złamania, dyskopatia.

Zoofizjoterapia stosowana jest też m.in. w  przypadkach zapalenia ścięgna, skręcenia, artrozy, uszko-

Magdalena Mazur–Jankowskazootechnik, zoofizjoterapeutahttps://www.facebook.com/[email protected]

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

24

Page 25: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

25zoofizjoterapia – co to takiego?

dzenia więzadeł, niektórych niestabilności rzepki, polineuropatii, przepukliny jądra miażdżystego, dys-kopatii. Zmniejsza stany zapalne, pomaga zlikwido-wać obrzęki, przyspiesza gojenie ran oraz gojenie tkanek.

Zoofizjoterapię wykorzystuje się jako alternatyw-ną metodę leczniczą bólu różnego pochodzenia. Jej wielką zaletą w  takich przypadkach jest fakt, iż w  przeciwieństwie do tradycyjnych leków przeciw-bólowych, nie obciąża układu pokarmowego i  wy-dalniczego.

Przy wykorzystaniu rehabilitacji możemy zapo-biegać degeneracji kości, chrząstki, więzadeł i ścię-gien. Zoofizjoterapia poprawia możliwości ruchowe zwierzęcia. Wpływa pozytywnie na ogólne samopo-czucie, pozwala podtrzymywać sprawność zwierząt starszych. Doskonale sprawdza się także u zwierząt sportowych – zarówno jako uzupełnienie treningów, środek zapobiegający powstawaniu kontuzji oraz te-rapia w sytuacjach, gdy kontuzja już wystąpiła.

Niewątpliwą zaletą fizjoterapii jest fakt, iż jest ona metodą stosunkowo nieinwazyjną, działa na konkret-ne tkanki, nie wywołując skutków ubocznych. Reha-bilitacja może być szeroko wykorzystywana, przy różnych rodzajach schorzeń. Trzeba jednak mieć świadomość, że rehabilitacja jest procesem długo-trwałym i  musi być prowadzona przez wykwalifiko-wanego zoofizjoterapeutę przy współpracy z  leka-rzem weterynarii.

na fizjoterapię składają się trzy dziedziny – kinezyterapia, fizykoterapia i masaż: • kinezyterapia to leczenie za pomocą ruchu. Dzieli się na ćwiczenia bierne wykonywane przez

rehabilitanta bez czynnego udziału zwierzęcia, ćwiczenia czynne, które pacjent wykonuje sam, zachęcany w odpowiedni sposób, oraz ćwiczenia rozciągające;

• fizykoterapia wykorzystuje lecznicze działanie czynników takich jak światło, temperatura, woda, prąd elektryczny, promieniowanie nadfioletowe i podczerwone, ultradźwięki, pole ma-gnetyczne. Zabiegi fizykalne wykonuje się wykorzystując różne metody, od bardzo prostych, jak używanie okładów żelowych typu cool–pack, hot–pack, po bardzo zaawansowane tech-nologiczne urządzenia, wytwarzające np. prąd elektryczny, ultradźwięki, pole magnetyczne, pozaustrojowe fale uderzeniowe czy określone promieniowanie;

• masaż to nic innego jak manipulacja wykonywana na tkankach miękkich przez terapeutę (ana-logicznie jak u człowieka).

W  zależności od rodzaju stosowanej techniki, masaż może mieć działanie terapeutycznie odpo-wiednie dla danego schorzenia lub przygotowywać organizm do konkretnych wyzwań. Dla zwierząt wy-korzystywanych w sportach jest coraz częściej stoso-wany jako uzupełnienie treningów.

Wszystkie te działy uzupełniają się wzajemnie i mogą być stosowane łączne w celu osiągnięcia jak najlepszych efektów terapii.

Oczywiście jak w przypadku każdej innej metody leczenia istnieją przeciwwskazania do jej stosowania. Nie stosujemy jej u  zwierząt z  uogólnioną chorobą nowotworową, chorobami zakaźnymi i  wirusowymi, w ostrych stanach zapalnych, w czasie ciąży. Niektó-rych metod fizykalnych nie można stosować u mło-dych zwierząt. Dla każdej z  dziedzin zoofizjoterapii występują jeszcze konkretne ograniczenia, o których poinformuje rehabilitant podczas wstępnego wywia-du z właścicielem pacjenta.

Warto napisać kilka słów o  terapeucie prowa-dzącym rehabilitację zwierzęcia. Zawód „zoofizjo-

Page 26: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

terapeuta” został wprowadzony na listę Ministerstwa Pracy i  Polityki Społecznej dnia 24 kwietnia 2010. W Polsce działa Polski Związek Zoo-fizjoterapeutów, którego członko-wie w  latach 2012–2013 brali udział w tworzeniu standardu kompetencji zawodowej ZOOFIZJOTERAPEUTA (516406) dla Ministerstwa Pracy i Po-lityki Społecznej, Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich.

Zoofizjoterapeuta musi ukoń-czyć kurs zawodowy i  zdać egza-min obejmujący cześć teoretyczną i  praktyczną. Wykonuje on zabiegi fizjoterapeutyczne poprawiające stan zdrowia, samopoczucie i  kon-dycję fizyczną zwierzęcia. Oprócz szerokiej wiedzy z zakresu anatomii, fizjologii, neurologii zwierząt oraz technik rehabilitacyjnych i  umiejęt-ności obsługi sprzętu do wykony-wania zabiegów fizykalnych osoba pracująca w tym zawodzie musi znać podstawy zoopsychologii i posiadać cechy, które umożliwią jej pracę z tak wymagającym pacjentem, jakim jest zwierzę. Zoofizjoterapeuta powinien również ciągle podnosić swoje kwa-lifikacje zawodowe.

W jakich sytuacjach Właściciel poWinien

skontaktoWać siĘ z rehabilitantem?

Z rehabilitacji możemy korzystać profilaktycznie, jak już wcześniej wspominałam, w  przypadku zwie-rząt sportowych bądź zwierząt star-

szych, w  celu utrzymania ich w  do-brej kondycji. Również zwierzęta otyłe kwalifikują się do objęcia opie-ką przez zoofizjoterapeutę.

Kolejną grupę pacjentów wyma-gającą tego typu terapii stanowią zwierzęta cierpiące na schorzenia ortopedyczne i  neurologiczne oraz

zwierzęta, które przeszły zabiegi operacyjne związane z w/w schorze-niami lub uległy wypadkowi.

Niestety, często pierwsze obja-wy kwalifikujące się do fizjoterapii bywają trudne do zauważenia. Do-datkowo sprawę utrudnia fakt, że zwierzęta bardzo często maskują

pies26

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

Page 27: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

27zoofizjoterapia – co to takiego?

Niech spacer będzie przygodą – zabierz ze sobą!

Dzięki małym i poręcznym opakowaniom, Twoje dłonie i kieszenie pozostaną czyste.

Idealne na spacery!

Idealna nagroda na treningu!

Redukują kamień!

Przebadane weterynaryjnie Smaczne!Dla dużych

i małych psówSelecta HTC, Pieńków 1, 05-152 Czosnów, tel./fax: 48 22 751 67 96

www.selectahtc.com.pl, e-mail: [email protected]

gorsze samopoczucie. Niemniej jednak należy zwracać szczególną uwagę na wszelkie zachowania odbiegające od normy, takie jak niechęć wstawania z posłania, sztyw-ność kończyn i szyi, ból, zmniejszony zakres ruchu w sta-wach, kulawizny, słaba ruchliwość ogona, apatia, brak apetytu, niskie noszenie głowy, częste potykanie się, niekontrolowane załatwianie potrzeb fizjologicznych, niezborność ruchowa.

Istotna w  kwestii szybkiego reagowania na pierw-sze symptomy choroby może być porada pracownika sklepu zoologicznego. Warto pamiętać, że to właśnie ta grupa osób związana z  branżą zoologiczną często sta-nowi pierwsze i podstawowe źródło wiedzy opiekunów zwierząt.

Wszystkie niepokojące objawy należy skonsultować z  lekarzem weterynarii. Niekiedy wymagane jest prze-prowadzenie specjalistycznych badań klinicznych, zdjęć RTG, lub innych nowoczesnych metod diagnozy. Z  ich wynikami można zgłosić się do zoofizjoterapeuty, który, we współpracy z lekarzem weterynarii, opracuje plan re-habilitacji.

Oczywiście skuteczność terapii w dużej mierze za-leży od prawidłowej diagnozy schorzenia, ale równie istotną rolę odgrywa zaangażowanie właściciela, gdyż wiele ćwiczeń kinetycznych może wykonywać sam w domu ze swoim pupilem, korzystając ze wskazówek rehabilitanta.

Warto zwrócić uwagę właścicieli sklepów zoologicz-nych na możliwość wprowadzenia do oferty produktów wspomagających zoofizjoterapię, bądź pozwalających na wykonywanie odpowiednich ćwiczeń przez opieku-na. Należą do nich min. okłady żelowe, za których pomo-cą można odpowiednio chłodzić bądź rozgrzewać tkan-ki, materace, posłania, derki terapeutyczne, różnego rodzaju przeszkody do ćwiczeń, lampy terapeutyczne (np. sollux). Istnieje duże grupa zwierząt cierpiących na przewlekłe bądź nieuleczalne schorzenia utrudniające poruszanie się – bardzo przydatne dla ich właścicieli są uprzęże rehabilitacyjne ułatwiające wyprowadzanie na spacer. Dodatkowym asortymentem, który może poja-wić się na półkach sklepowych, jest literatura dotycząca rehabilitacji oraz prawidłowego treningu.

Wraz z rozwojem cywilizacji rola zwierząt domowych zmieniała się znacząco. Dzisiaj nie są one już tak szero-ko wykorzystywane użytkowo, natomiast coraz częściej stają się integralną częścią rodziny, dając swoim wła-ścicielom dużo radości i  satysfakcji. Dla wielu osób są największą życiową pasją, dlatego zupełnie normalnym jest fakt, że chcemy aby pozostawały z nami jak najdłużej w dobrej kondycji i zdrowiu. Zoofizjoterapia w znaczący sposób ułatwia to zadanie, więc warto z  niej korzystać w  celu zapewnienia czworonożnemu przyjacielowi do-brej formy, abyśmy mogli dłużej cieszyć się wspólnymi chwilami.

Page 28: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

W ciągu życia psa w jego pysku sporo się dzieje . szczenięta rodzą się bez zębów, zęby mleczne za-czynają się pojawiać w wieku 3–4 tygodni. Wymiana ich na zęby stałe (w liczbie 42) zaczyna się około 16  tygodnia życia i powinna się zakończyć w 6–7 miesiącu. Pożądany zgryz u większości ras psów to zgryz nożycowy (niektóre rasy brachycefaliczne, czyli krótkopyskie, zgodnie ze wzorcem mają przodo-zgryz). Wszelkie zaburzenia wyrzynania zębów czy ich wymiany mogą prowadzić do nieprawidłowości ustawienia zębów i  wad zgryzu, które sprzyjają problemom z  utrzymaniem higieny jamy ustnej i  po-wstawaniu płytki nazębnej. szczególną predylekcję do schorzeń okolicy przyzębia można odnotować u psów ras miniaturowych, których szczęki są krótkie i często obserwuje się przetrwałe zęby mleczne (np. chihuahua, yorkshire terier, shih–tzu). Przedstawiciele ras o wąskich głowach i długich trzewioczaszkach narażeni są natomiast na problemy ze zbyt szybko wyrastającymi kłami, raniącymi dziąsła i podniebienie.

problemy z higienĄProblemy z higieną jamy ustnej

są jednymi z częstych przyczyn wi-zyt w gabinetach weterynaryjnych, schorzenia przyzębia dotyczą wła-ściwie wszystkich psów (w różnym stopniu zaawansowania cierpi na

nie 80% populacji dorosłych psów). Mogą one wpływać negatywnie na stan zdrowia całego organizmu (infekcje wtórne – nawracające sta-ny zapalne gardła i  górnych dróg oddechowych, czy niewydolność narządów wewnętrznych – serca, wątroby, nerek).

Wady zgryzu, rodzaj żywienia, kondycja zwierzęcia, a  także brak regularnych zabiegów profilak-tycznych (np. mycia zębów, wizyt w gabinecie weterynaryjnym w celu usunięcia osadu i  kamienia) mogą powodować wystąpienie płytki na-zębnej, kamienia, zapalenia przy-

jak psu z pyska…o HiGiEniE JaMy UstnEJ słóW KiLKa

Płyn w spray'u Super Beno to nowej generacji produkt przeznaczony do higieny jamy ustnej zwierząt. Czyści zęby, usuwa osady, zapobiega two-rzeniu się płytki nazębnej. Usuwa nieprzyjemny zapach z jamy ustnej pupila i pozostawia przyjemną, miętową świeżość. Dodatek chlorheksydyny ma za zadanie odkażenie jamy ustnej i dezaktywację bakterii próchnicotwórczych. Płyn można również stosować do spryskiwania przedmiotów, którymi bawi się pupil, co dodatkowo poprawi higienę jego jamy ustnej. Sposób użycia: przed zastosowaniem wstrząsnąć. Następnie chwycić pysk zwierzęcia i unieść war-gę w celu wyeksponowania zębów. Spryskać zęby, dziąsła i wargę zwierząt. Po zastosowaniu płynu nie jest wymagane płukanie jamy ustnej. Czynność należy powtarzać codziennie.

Małgorzata GębalaSpecjalista ds. MarketinguPTH Certech Sp. J.ul. Fabryczna 36, 33-132 Niedomicewww.certech.com.pl

28

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

pies

dr n. wet. Joanna ZarzyńskaWydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW

Page 29: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

29jak psu z pyska… o higienie jamy ustnej słóW kilka

zębia i dziąseł, wyczuwalnego przy-krego zapachu z pyska lub trudności z  rozgryzaniem pokarmu. Długo-trwałe zaniedbania mogą powodo-wać wczesne wypadanie zębów.

Osad na zębach tworzy się stop-niowo. Pierwszym etapem powsta-wania miękkiej płytki nazębnej jest konglomerat glikoprotein (pocho-dzących ze śliny, złuszczonych ko-mórek błony śluzowej oraz pokar-mu) i bakterii. Kolejnym etapem jest mineralizacja płytki solami wapnia i  tworzenie się kamienia nazębne-

go. Ten ostatni może się wytworzyć już w  ciągu miesiąca. Najgrubsze złogi kamienia odkładają się przy ujściach gruczołów ślinowych, czy-li na kłach górnych i  trzonowcach. Kamień odkłada się początkowo jedynie na wysokości szyjki, na po-wierzchni policzkowej. Skutkuje to dość szybkim rozchwianiem zęba oraz powstaniem kieszonki w  dzią-śle. W kieszonce gromadzi się coraz więcej resztek jedzenia i  bakterii. Konsekwencją mogą być infekcje oraz zapalenia dziąseł i okolicznych

tkanek. Na zapalenie dziąseł i ozęb-nej potencjalnie mają wpływ rów-nież powstające wolne rodniki.

Właściciel zwierzęcia może zwrócić uwagę na problemy jamy ustnej pupila, kiedy zaobserwuje następujące symptomy:

• dyskomfort w  trakcie jedzenia, niechęć do pobierania pokarmu;

• przykra woń z pyska;• zmiana zabarwienia zębów, osad

i kamień nazębny;• obrzęk i krwawienie dziąseł;• rozchwianie i wypadanie zębów.

Justyna KrzywdzińskaSpecjalista ds. kontaktu z klientem

PetiTy – psie frykasyDystrybutor: Selecta HTC Maria Dragstra,

09-151 Miączyn 42a, tel. +48 22 751 67 96 www.selectahtc.com.pl, [email protected]

PetiTy to nasza nowa przekąska dla psów w formie ciasteczek i gryza-ków, którą polecamy zarówno dla małych, jak i dużych psów. To nie tylko smakołyki i  trenerki, ale także pomoc w  zwalczaniu kamienia nazębnego. Oferujemy je w szczelnych opakowaniach, dzięki którym produkt jest zawsze świeży, a kieszenie i dłonie pozostają czyste.

Page 30: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Co możemy zaoferować klien-tom przychodzącym do sklepu i  zgłaszającym problem z  higieną jamy ustnej psa? oferta z  tego za-kresu jest bardzo bogata.

specjalistyczna karma

Po pierwsze – można zapropono-wać zmianę karmy na specjalną kar-mę dla zwierząt z problemami (linie dental/oral care). Karmy są pełno-porcjowe i  odpowiednio zbilanso-wane. Do tego technologicznie spe-cjalnie opracowane granule (kształt i  powierzchnia, tekstura) dają me-chaniczny efekt ścierny i spowalnia-jący powstawanie kamienia. Efekt ten wspomagany jest dużym do-datkiem celulozy. Karma powoduje obfitsze wydzielanie śliny, która ma działanie antybakteryjne oraz neu-

tralizuje odczyn płytki nazębnej. Ze śliny niektórych osobników oraz ze złuszczonych komórek śluzówki może pochodzić wapń, który powo-duje mineralizację płytki nazębnej. Karmy wzbogaca się w związki che-latujące (umiejscawiając je na po-wierzchni granul) – czyli wiążące jony wapnia (np. trójpolifosforan sodowy, hydrofilny, łatwo rozprzestrzenia się w  jamie ustnej). Wapń jest uwalnia-ny dopiero w przewodzie pokarmo-wym, gdzie może zostać przyswo-jony. Dodatki wyciągów z  herbaty (polifenole, taniny), winogron, na-gietka działają przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie.

szczotki i pasty do zĘbóW

Dobrym sposobem przeciw-działania tworzeniu się kamienia na-zębnego jest profilaktyka, a miano-wicie regularne mycie psich zębów. Na rynku dostępne są różne modele szczotek dla zwierząt – w formie za-kładanej na palec (zestawy nasadek) oraz podobne do szczoteczek dla ludzi, z nieco inaczej uformowanymi główkami (dwustronne) i ułożonymi włóknami (dobierane do wielkości psa). Również pasty i  żele dla zwie-rząt różnią się od tych ludzkich (ni-skopieniące, niewymagające spłuki-wania). Dostępne są pasty nie tylko miętowe, ale także np. o smaku wą-tróbki lub drobiu. Są już także spe-cjalne szczotki elektryczne dla psów (z wymiennymi głowicami czyszczą-cymi). Do mycia zębów trzeba psa

przyzwyczaić i  pamiętać o  regular-ności tych zabiegów. Psie zęby nale-ży szczotkować ruchami okrężnymi, a  następnie pionowo w  kierunku wnętrza jamy ustnej.

Żele do higieny jamy ustnej

Dogodnym rozwiązaniem są również żele do higieny jamy ustnej. Ich stosowanie nie wymaga szczot-kowania zębów. Żel nakłada się raz w  tygodniu za pomocą specjalne-go aplikatora wzdłuż linii zębów, a  pies sam rozprowadza preparat, rozlizując go we wnętrzu pyska. Do-

datek propolisu działa odkażająco i  odświeżająco, a  wyciągi roślinne są przeciwzapalne oraz odświeża-ją oddech. Niektóre linie zawiera-ją specjalne związki neutralizujące przykry zapach z  pyska. Kwas folio-wy i witamina C zapobiegają stanom zapalnym i  ograniczają krwawienie dziąseł.

inne rozWiĄzaniaKarmy, pasty i  żele nie wyczer-

pują bynajmniej bogatego arsenału produktów, jakie możemy zapropo-nować właścicielom psów w  celu rozwiązania problemów z  higieną jamy ustnej u  ich pupili. Co jeszcze warto mieć w swojej ofercie?

Płyny do higieny jamy ustnej, które można dozować do wody do picia, preparaty w  sprayu oraz do-sypywane do karmy – ograniczają powstawanie kamienia i  odświeża-

ją jamę ustną (zawartość olejków eterycznych np. mięty, eukaliptusa, szałwii, lawendy). Dodatki fluorku sodu wzmacniają szkliwo, chlorhek-sydyna działa bakteriobójczo i prze-ciwgrzybiczo, a  kwasek cytrynowy rozpuszcza kamień.

Czyściki do zębów, bioaktywne z mikrofibry, nasycone jonami srebra (ograniczają rozwój bakterii) – dobrze sprawdzają się do masażu dziąseł, skutecznie ścierają płytkę nazębną.

specjalne chusteczki do czysz-czenia zębów – ułatwiają higienę jamy ustnej zwierzęcia w przypadku trudności z  używaniem szczoteczek do zębów.

Nieprzyjemny zapach z  psiego pyska to częsta przypadłość dokuczliwa dla właścicieli psów i wszystkich domowników. Najczęściej wynika ona z niedostatecznej higieny jamy ustnej czworo-noga oraz zanieczyszczeń odkładających się na jego podniebieniu i zębach. Skutecznym rozwią-zaniem jest zastosowanie zabawek funkcjonalnych COMFY MINT DENTAL. Specjalne wypustki na ich powierzchni dokładnie czyszczą wnętrze psiego pyska, usuwają płytkę nazębną i nalot z pod-niebienia. Co więcej, trwały, silny miętowy zapach zabawek odświeża psi oddech. Zabawki COMFY MINT DENTAL zostały wyprodukowane w Polsce z bezpiecznych i atestowanych materiałów. Są do-stępne w wielu wzorach i kolorach dostosowanych wielkością do potrzeb rozmaitych psich ras.

Aurelia SuszekBrand Manager COMFY i PET INN

jak psu z pyska… o higienie jamy ustnej słóW kilka

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

pies30

Page 31: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

31jak psu z pyska…o higienie jamy ustnej słóW kilka

Preparat probiotyczny (bez smaku i zapachu) – ogranicza powstawanie kamienia i  odświeża od-dech; nie wymaga szczotkowania zębów.

Gryzaki naturalne (suszone uszy, zabawki ple-cione ze skóry sprasowanej, poroże jelenia) również dają efekt ścierny i pobudzają wydzielanie śliny.

specjalne formowane pałeczki (sticks) i smako-łyki kształtne (np. w postaci szczotki do zębów), rów-nież z dodatkiem chlorofilu (zielone) pomagającego niwelować przykry zapach z  pyska. Mogą zawierać ekstrakt z herbaty czy eukaliptusa. Ich działanie jest podobne jak gryzaków naturalnych, natomiast trze-ba pamiętać, że są bardzo kaloryczne i  jeśli są po-dawane regularnie, należy zmniejszyć dawkę karmy psa.

Pastylki chlorofilowe lub ze spiruliną także po-magają redukować nieprzyjemny zapach.

snaki i ciasteczka (również z zawartością mięsa) – dzięki specjalnej twardej teksturze zachęcają do gry-zienia i zapewniają mechaniczny efekt czyszczenia.

aromatyzowane gryzaki gumowe i plastikowe (np. miętowe), o  różnych kształtach i  wypustkach również gwarantują efekt mechaniczny ścierania i  masowania. Należy wybierać te o  dobrej jakości i prawidłowej elastyczności, wykonane z nietoksycz-nych materiałów, trwałe, nierozpadające się na małe elementy, które grożą połknięciem i zadławieniem. Są też dostępne linie zabawek, do których można wprowadzić powierzchniowo żel do zębów lub wy-pełnić je smakołykami dentystycznymi.

Niektóre firmy przygotowują całe zestawy pro-duktów do higieny jamy ustnej, np. jako wyprawkę dla szczeniąt, a  także pakiety przysmaków denty-stycznych.

Tytułem zakończenia należy wspomnieć, że wy-mienione produkty tylko wspomagają czyszczenie zębów i usuwanie z nich kamienia nazębnego. Dla-tego – niezależnie od ich stosowania – należy pole-cać naszym klientom regularne wizyty w gabinetach weterynaryjnych w celu kontroli stanu uzębienia psa i higieny jego jamy ustnej oraz – w razie potrzeby – usunięcia kamienia nazębnego specjalistycznymi technikami (ultradźwięki).

Page 32: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Wiele osób przychodzi do sklepu zoologicznego w celu zakupu tzw. wyprawki dla nowo nabytego lub planowanego kociaka. Często sklepy prowadzą również współpracę adopcyjną, udostępniając galerię kotków i oferując takie wyprawki w promocyjnych cenach. niejednokrotnie kociak ów dla jego przyszłych opiekunów jest pierwszym kotem w ich życiu, nie są pewni, na co zwracać uwagę przy zakupach, co jest takiemu maluchowi najbardziej potrzebne, niezbędne. Warto wówczas służyć fachową pomocą, właści-wie doradzić, a klient zadowolony z profesjonalnej obsługi na pewno będzie wracał do naszego sklepu, szczególnie, że rosnące zwierzę ma zupełnie inne potrzeby niż dorosłe i wymaga odmiennych produktów.

Jak zatem powinien wyglądać „niezbędnik” małego kota? Przede wszystkim, najlepiej, żeby wypraw-ka została zakupiona, zanim jeszcze zwierzak trafi do nowego domu. Warto się dowiedzieć, skąd ma on pochodzić (znajomi, schronisko, inna adopcja?). W  takich przypadkach praktycznie cała wyprawka musi być skompletowana. Jeśli natomiast kot został zakupiony od profesjonalne-go hodowcy, to powinien zostać za-opatrzony (obok książeczki zdrowia/paszportu) w  próbkę karmy, którą dotychczas otrzymywał. Niekiedy również dołączane są drobiazgi, jak miseczka, kocyk czy zabawka.

karmaZapytajmy klienta, czy posiada

próbkę karmy dla zwierzęcia, jeśli nie, warto zaproponować zakup ta-kiej samej, jaką kociak do tej pory otrzymywał, aby uniknąć zaburzeń trawiennych związanych z  nagłą zmianą diety. Jeśli właściciel nie jest

zorientowany, jaka to była karma, polećmy linie dla kociąt – zarówno karmę suchą, jak i  puszki/saszetki. Często producenci przygotowują specjalne zestawy tych produktów dla kociąt – możemy również zawcza-su skompletować je sami w  sklepie i polecać jako zestawy promocyjne.

miskaDo karmy suchej (powinna być

stale dostępna dla kociaka) i mokrej oraz wody do picia niezbędne będą miski. Dla kotów można propono-wać miski dwukomorowe, mniejsze dla kociąt, większe dla kotów doro-słych (to dla nas okazja do sprzeda-nia klientowi najpierw małej, a  po kilku miesiącach większej miski). Miski powinny być łatwo zmywalne (myjemy po każdym posiłku), mogą być plastikowe (najszybciej się zuży-wają), ceramiczne (bogate zdobnic-two) czy metalowe (warto polecić te zaopatrzone w gumową podkładkę, zapobiegającą przesuwaniu się). Są

to zazwyczaj miski mniejsze niż dla psów, dla przeciętnej wielkości kota wystarczą o  pojemności 02–0,3  l. Niektórzy właściciele lubią miski na stojakach czy specjalnych stelażach. Na rynku dostępne są także półau-tomatyczne miski na karmę suchą zaopatrzone w podajnik, umożliwia-jące podanie jednorazowo większej ilości pokarmu, który będzie stop-niowo uwalniany (przydatne zwłasz-cza, jeśli przyszły właściciel planuje dłuższe nieobecności w domu i po-zostawianie kota samego).

kuWetaDla każdego kota potrzebna

jest kuweta. Większość nabywanych kociąt umie z  niej korzystać (gorzej bywa w  przypadku np. zwierząt znalezionych, pochodzących z  nie-znanego źródła). Prawidłowy dobór kuwety jest bardzo ważny, podobnie jak jej ustawienie w domu. Zbyt mała kuweta albo zbyt wysoka dla kocia-ka spowoduje, że zwierzę nie będzie

WypraWkadla kociaka

32

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

kot

Page 33: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

33WypraWka dla kociaka

z  niej korzystać. O  propozycjach asortymentowych pisaliśmy już na łamach ZB (nr 2/2014 – patrz dział „Archiwalia” na www.zoobiznes.pl). Praktyka uczy, że dla małego ko-ciaka początkowo często najlepsza jest najzwyklejsza kuweta otwarta, a  gdy już się do niej przyzwyczai, można zaproponować właścicielowi zakup droższego modelu (krytego, z  drzwiczkami, filtrem węglowym itp.). Do kuwety dołączamy żwirek (więcej w ZB 1/2014) oraz specjalną

łopatkę. Niektóre koty są wrażliwe na zmianę podłoża i mogą odmówić korzystania z kuwety, jeśli im ono nie odpowiada. Jeśli kot pochodzi z ho-dowli czy od osób zaprzyjaźnionych, nowy opiekun powinien dowiedzieć się, jaki rodzaj żwirku był wcześniej stosowany. Dla właścicieli często ważną informacją jest, czy podłoże może być w  prosty sposób utylizo-wane, czyli wyrzucane do toalety. Profesjonalny sprzedawca powinien zresztą potrafić przedstawić wady

i  zalety poszczególnych modeli ku-wet oraz rodzajów żwirków.

legoWiskoKolejnym elementem wyposa-

żenia dla kociaka jest miejsce do spania. Będzie ono jego azylem spo-koju i odpoczynku. Tutaj wybór jest bardzo duży. Mogą to być miękkie poduszki (można je układać np. na parapecie, czy w  innych miejscach ulubionych przez kota), materiałowe budki dla kotów, koszyki, kanapy,

Małgorzata GębalaSpecjalista ds. MarketinguPTH Certech Sp. J.ul. Fabryczna 36, 33-132 Niedomicewww.certech.com.pl

Żwirek kukurydziany Super Benek CornCat ze względu na swój w 100% naturalny skład, bez do-datków chemicznych, jest szczególnie polecany także młodym kotom. Podłoże CornCat charakte-ryzuje się megawydajnością (jest idealne dla wła-ścicieli kilku kotów), ograniczonym wynoszeniem poza kuwetę oraz wyjątkową skutecznością w po-chłanianiu nieprzyjemnych zapachów. Żwirek jest biodegradowalny. Zbrylone podłoże można wy-godnie usuwać drogą sanitarną.

Page 34: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

kot34

a  także towery, wyposażone w  po-desty, budki i drapaki. Koty bardzo lubią obserwować wszystko z wyso-ka, więc chętnie korzystają z  takich konstrukcji (świetnie się sprawdzają, szczególnie, kiedy ma się kilka ko-tów w domu). Koty nie zużywają le-gowisk tak szybko jak psy, zatem od razu warto proponować produkty trwałe, estetyczne, dobrze wykoń-czone. Rzecz jasna, ich oferta powin-na być zróżnicowana cenowo, dopa-sowana do możliwości finansowych różnych rodzajów kupujących.

drapakWspomniany już drapak pełni

bardzo ważne funkcje, zarówno dla zapewnienia prawidłowych zacho-wań kota (jego behawioru: znakowa-nia terenu, gimnastyki), jak i  zabez-piecza mieszkanie właściciela przed zniszczeniem. Kocięta pochodzące z  hodowli zazwyczaj są już nauczo-ne korzystania z drapaka. O ofercie w  tej gamie produktowej pisaliśmy już w ZB (nr 3/2014).

zabaWkiKocięta uwielbiają zabawę

i ruch, warto więc je do nich stymu-lować, polecając różnego rodzaju zabawki. Pomagają one również w nawiązywaniu kontaktu i więzi ze zwierzęciem oraz pobudzają koty intelektualnie. Jednocześnie chro-nią ręce opiekunów przed pod-gryzaniem. Zabawki powinny być zabezpieczone przed możliwością połknięcia, pozbawione łatwo odpa-dających elementów, bezpieczne. Koty mają zróżnicowane preferencje zabawkowe. Jedne lubią bawić się same piłeczkami (należy polecać te dedykowane dla kotów) czy maskot-kami–myszkami (z materiału, pluszu, futerka czy sznurka sizalowego). Inne lubią interakcje z  właścicie-lem, dla tych przydadzą się zabaw-ki–wędki, zaczepione na kijkach czy sznurkach, np. z piórkami. Świetnym rozwiązaniem aktywizującym kota jest zabawka laserowa – zwierzę po-dąża za światłem (uwaga – nie należy świecić zwierzęciu w oczy!). Dla ko-tów można wybrać także zabawki, w  których (podobnie jak dla psów) umieszcza się smakołyki – kule sma-

kule, kongi – skupiają one uwagę i pomagają walczyć z nudą podczas nieobecności opiekuna. Wiele zwie-rząt lubi zabawki poruszające się lub z  poruszającymi się w  środku ele-mentami, szeleszczące, podzwania-jące. Atrakcyjne są również zabawki inteligentne. A każdą zabawę wzbo-gaci suszona kocimiętka, za którą koty wręcz przepadają.

obroŻe i szelkiDla kotów, które będą zwierzę-

tami wychodzącymi, warto polecać delikatne obróżki parciane lub skó-rzane, do których można przycze-piać adresatkę, wyposażone z regu-ły w  mały dzwoneczek (daje sygnał właścicielowi, gdzie jest zwierzę, ale także ostrzega potencjalne ofiary drapieżnika, jakim jest kot, np. pta-ki). Dla starszych kociąt można już polecać szelki – jeśli właściciel pla-nuje wyprowadzanie pupila na spa-cer (tylko w  bezpiecznym terenie). Do szelek dobieramy odpowiednią smycz (zwykłą lub automatyczną).

transporteryNiezbędne do przewożenia

zwierząt są transportery podróż-

Koty, a  szczególnie kocięta, uwielbiają zabawę. Zabawki powinny być więc nieodłącznym elementem „wyprawki” dla każdego małego kotka. EL DORADO poleca szeroką gamę zabawek Karlie Flamingo w  postaci klasycznych wędek, my-szek, piłek i nie tylko. Gwarantują one kotu doskonałą rozrywkę i gimnastykę, zaś wspólna zabawa dostarczy wiele radości nie tylko zwierzęciu, ale i jego opiekunowi, przyczyniając się do budowania wzajemnych relacji.

mgr inż. Ewa BiałowąsPrezes ZarząduEl Dorado Dystrybucja Sp. z o.o.

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

Page 35: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

35WypraWka dla kociaka

ne. Przydają się choćby w  drodze do gabinetu weterynaryjnego, nie wspominając już o  dalszych wyjaz-dach, np. na wakacje. Pamiętajmy, że kot biegający luzem po samo-chodzie stanowi zagrożenie dla kierowcy. Koty świetnie się w  nich czują, jeśli zostały do nich przyzwy-czajone. Warto polecić do zakupu dobrej jakości transporter (w posta-ci plastikowego boksu, torby, koszy-ka wiklinowego). Jeśli kot jest dużej rasy, to dla kociaka na początek oferujemy mniejszy, a kolejny kupu-je się już docelowy, dla dorosłego osobnika. Dla ułatwienia manipu-lacji, np. w  gabinecie weterynaryj-nym, warto polecać modele plasti-kowych transporterów z  odpinaną górą – ułatwia to wyjęcie zdenerwo-wanego zwierzaka, albo wykonanie pewnych czynności, kiedy siedzi on w  dolnej części transportera. Pla-stikowe transportery są też lżejsze, mogą być zaopatrzone w pasek na ramię lub kółka i smycz do ciągnię-cia. Miękkie torby czy plecaki nie zawsze są lubiane przez koty, bo nie

zapewniają swobodnej przestrzeni (miękkie ścianki mogą się zapadać). Do wyścielenia transportera może-my zaproponować małe posłanka albo kocyki polarowe.

pielĘgnacjaOdpowiedzialny właściciel,

dbający o zdrowie pupila, powinien przykładać dużą wagę do profilak-tycznych zabiegów higienicznych. Warto wspomnieć początkującym właścicielom, że już kociaka nale-ży do tego przyzwyczajać, można uczynić z  tych czynności formę za-bawy. Zaoferujmy profesjonalne przyrządy do czesania (szerokie szczotki o krótkich, gęstych zębach, zgrzebła, czy rękawice do czesania – w  zależności od długości włosa zwierzęcia – więcej na ten temat pi-saliśmy w nr 1/2014 ZB). Można po-lecać także zestawy do pielęgnacji jamy ustnej. W  domu powinny się znaleźć obcinacz do pazurów (jeśli klient nie jest pewien, czy będzie umiał prawidłowo skrócić pazury, lepiej skierować go do gabine-

tu weterynaryjnego) oraz płyn do czyszczenia uszu (j.w.). Dla kotów produkowane są specjalne linie kosmetyków (szczególnie ważne dla ras długowłosych), także warto pomóc klientowi dobrać szampon (może być suchy) czy odżywkę po-prawiającą kondycję sierści. Jednak w  przypadku kotów potrzeba ką-pieli zwierząt jest dużo mniejsza niż w przypadku psów.

Aby poprawić funkcjonowanie przewodu pokarmowego i  chronić kota przed powstawaniem kul wło-sowych, można zaoferować zestawy do hodowli trawy. Nie należy zapo-minać, że koty kochają być nagra-dzane, także jako dodatek do wy-prawki można polecać wszelkiego rodzaju smakołyki.

Oczywiście nasz klient nie musi kupować tego wszystkiego od razu . Powinniśmy mu jednak uświadomić zawczasu wszystkie potrzeby kota. Dzięki temu podczas kolejnych wizyt w sklepie będziemy mieli szansę oferować wciąż nowe produkty i… stale na tym zarabiać.

Szukaj żwirku PUSSY w swoimulubionym sklepie zoologicznym.

Page 36: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Koty rasy Munchkin są jedyne w  swoim rodzaju. Cechą charakte-rystyczną tych zwierząt są bowiem silnie skrócone kończyny, podob-nie jak u psów ras takich jak jamnik czy welsh corgi, przez co sprawiają wrażenie zminiaturyzowanych. Jed-nak poza krótkonożnością posia-dają wszystkie cechy anatomiczne „standardowych” kotów. Munch-kin jest jedną z  ostatnio uznanych ras kotów, jej nazwę zaczerpnięto z opowieści L. Franka Bauma „Czar-noksiężnik z  krainy Oz” (występują-cy w  niej Munchkinowie charakte-ryzowali się niewielkim wzrostem). Munchkin nie jest efektem manipu-lacji człowieka, powstanie rasy było związane z  utrwaleniem naturalnie występującej mutacji. Krótkonoż-ność obserwowano u  kotów w  Eu-ropie już przed II wojną światową.

W 1944 roku w Wielkiej Brytanii le-karz weterynarii H. E. Wiliams–Jones odnotował informację o  czterech pokoleniach kotów o  skróconych łapach. W  Rosji koty takie pojawiły się w latach 50. (nazywano je stalin-gradzkimi kangurami). W  Stanach Zjednoczonych pierwszego tego typu kota opisano w  1964 roku – była to Little One przygarnięta na farmie Ellen Kasten (Westbury, New York). Za twórczynię rasy uznaje się Sandrę Hochenedel, nauczycielkę z  Luizjany, która w  1983 roku przy-garnęła czarną kotkę, nazywając ją Blackberry. Była ona ciężarna, a po-łowa miotu okazała się krótkonożna. Jednego z kocurków Sandra oddała przyjaciółce, Kay LeFrance, otrzy-mał on imię Toulouse. Dzięki jego aktywności populacja kotów krót-konożnych w  okolicy utrwaliła się.

Zaprzyjaźnione panie skontaktowały się z  The International Cat Associ-cation (TICA), aby podjąć działania w  kierunku zarejestrowania nowej rasy. Koty przebadano i wykryto au-tosomalną dominująca mutację, któ-ra dawała skrócenie kończyn (rodzaj karłowatości). Gen Munchkin (Mk) jest genem dominującym. Hetero-zygoty (Mkmk) mają skrócone koń-czyny (prawdopodobnie na skutek hypochondroplazji) i  ruch podobny do fretek. Homozygoty dominujące (MkMk) mogą być letalne, zaś mioty są mniej liczne. TICA zaakceptowa-ło program hodowlany nowej rasy w 1994 roku. Od 2003 roku należą-cym do niej kotom przyznaje się ty-tuły championa.

Koty rasy Munchkin cechują się niezbyt dużą wielkością, przy czym kocury są większe od kotek

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

kot36

dr n. wet. Joanna ZarzyńskaWydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW

MUNCHKIN – Kot KontroWErsyJny

fotografie: little great ones – pierwsza w polsce hodowla kotów rasy munchkin (www.munchkins.com.pl)

Page 37: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

(samce osiągają 3–4  kg, zaś samice 2,5–3,5 kg). Dopuszczalne są wszyst-kie odmiany barwne oraz dwie od-miany długości włosa: długo– (włos jedwabisty) i  krótkowłose. Głowa u tych kotów jest średniej wielkości, klinowata, szeroka, z zaokrąglonymi konturami i  wysokimi kośćmi po-liczkowymi, zaś kufa średnio długa, z  delikatnie zaznaczonym stopem. Munchkiny mają uszy średnie do du-żych, szerokie u nasady i zaokrąglo-ne na końcach, osadzone bocznie na szczycie głowy. Oczy są średniej wielkości, kształtu orzecha lasko-wego, dość szeroko rozstawione. Szyja jest mocna, średniej długości. Generalnie koty te są dość dobrze umięśnione. Klatka piersiowa jest zaokrąglona, z  wyraźnie zazna-czonym mostkiem. Tylne kończy-ny mogą być nieznacznie dłuższe niż przednie. W  związku z  tym linia grzbietu nieco unosi się w kierunku lędźwi. Górne i  dolne odcinki koń-czyn są tej samej długości. Krótsze łapy nie wpływają negatywnie na możliwości ruchowe czy skakanie. Kości długie mogą być nieznacznie wygięte łukowato, ale nie dopusz-cza się wad postawy. Ogon ma dłu-gość proporcjonalną do wielkości ciała, w  ruchu jest noszony w  for-mie uniesionej i  wyprostowanej. Pomimo krótkonożności Munchkiny

uznaje się za rasę o  dobrym zdro-wiu. Nie odnotowano dotychczas wielu problemów z  kręgosłupem (jak dyskopatia) występujących u  psów krótkonożnych. Przypisuje się to lekkości tych kotów i  więk-szej elastyczności kręgosłupa. Koty w dobrej kondycji dożywają średnio wieku 15  lat. W  miotach mogą się rodzić kocięta długonogie, niestan-dardowe (non–standard). Mogą być używane w programie hodowlanym, zwłaszcza, jeśli posiadają interesują-ce cechy (np. umaszczenie), ale nie mogą być wystawiane jako Munch-kiny. Koty krótkonożne określa się mianem standard.

Oprócz nietypowej cechy anato-micznej Munchkiny wyróżnia także charakter. Są bardzo przyjazne, na-stawione na kontakt z  człowiekiem, tolerują inne zwierzęta w  domu, w tym psy, dobrze reagują na gości. Poleca się je jako towarzystwo dla dzieci – są wulkanami energii, szyb-ko się uczą, chętnie bawią, pozostają w  ciągłym ruchu (świetnie skaczą, są bardzo zwinne). Lubią się bawić zabawkami (zwłaszcza błyszczący-mi). Nie sprawiają trudności wycho-wawczych, mają dużą dozę odwagi i  pewności siebie, nie są wycofane. Znane są z  komunikatywności oraz ciekawskości, bardzo lubią towarzy-stwo, są niezwykle czułe. Lubią się

przytulać i być noszone na rękach.W celu poszerzenia puli genowej

oraz uzyskania ciekawych cech do-puszczane jest krzyżowanie Munch-kinów z kotami innych ras, zarówno długo–, jak i krótkowłosych. Do zna-nych krzyżówek zalicza się: Minskin (ze sfinksem), Skookum (z La Perm), Lambkin (z Selkirk Rex), czy Genetta (z kotem bengalskim – fot. str. 36).

W  Polsce pierwsze Munchkiny pojawiły się w  2012  roku. Należy podkreślić, że wszyscy hodowcy na całym świecie dokładają starań, aby zwiększać populację rasy i  różnico-wać linie, a  także dbają o  wysokie standardy zdrowotne. W  USA pro-wadzone są obecnie badania do-tyczące możliwości występowania hypochondroplazji w  obrębie tej rasy.

37munchkin – kot kontroWersyjny

Page 38: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

MysZosKoCZKi MonGoLsKiE

Myszy i szczury budzą w wielu potencjalnych klientach sklepów zoologicznych dość skrajne emocje. Po prostu, gryzonie te, mimo ich niezaprzeczalnej przecież urody – oględnie mówiąc – nie wszystkim się podobają. na szczęście mają one licznych kuzynów, z których wielu na tyle różni się od nich wyglądem, że nie jest z nimi utożsamianych. Do takich „myszopodobnych” wprawdzie, ale zdecydowanie mniej „my-sich” zwierzaków zaliczają się myszoskoczki. to idealna propozycja nawet dla początkujących miłośników gryzoni, są bowiem stosunkowo nieskomplikowane w pielęgnacji. to również dobra okazja do zarobku dla sklepu, bo myszoskoczki to stworzenia stadne, można więc za jednym zamachem sprzedać całe stad-ko, a do tego sporą klatkę i dużo różnych akcesoriów…

Myszoskoczki należą do rzędu gryzoni. Wyróżnia się ok. 80 ich ga-tunków, występujących w Azji, Afry-ce i  na Bliskim Wschodzie. Myszo-skoczki mongolskie po raz pierwszy zostały opisane w  1897 roku przez francuskiego misjonarza Pere Davi-da, który przesłał kilka osobników z  Mongolii do Muzeum Historii Na-turalnej w Paryżu. Natomiast w 1935 roku schwytano kilka osobników w  dolinie Amuru i  przewieziono do Japonii, w celu wykorzystania do ba-dań medycznych. Gryzonie szybko się mnożyły, toteż pewną ich ilość wysłano do USA, a do Wielkiej Bryta-nii dotarły 10 lat później. Z placówek naukowych trafiły do domów pry-watnych i zdobyły grono miłośników, co doprowadziło do wyhodowania wielu odmian i mutacji barwnych.

Myszoskoczek mongolski (łaciń-ska nazwa Meriones unguiculatus oznacza dosłownie „pazurzastego wojownika”; Meriones był greckim wojownikiem) znany jest także pod nazwą gerbil mongolski (Gerbillus – znaczy tyle co „mały skoczek”). Do

rodzaju Meriones należy też suwak (Meriones tamariscinus). Popularnie hodowany jest również Meriones shawi.

Myszoskoczek mongolski po-chodzi z  stepów Mongolii. Nie ma tam zbyt wielu wrogów naturalnych, a przed drapieżnymi ptakami chroni się szybką ucieczką do bardzo roz-budowanych nor. Mieszczą się one ok. 45 cm pod ziemią, od głównego tunelu odchodzą komory przezna-czone na gniazdo lub składowanie pożywienia. Nie mają jednego wyj-ścia, ale kilka, co pozwala na uzyska-nie większego bezpieczeństwa. Przy kopaniu nor pomocne są zwierzę-tom silne tylne łapki. Myszoskoczki starają się nie odchodzić na zbyt duże odległości od nor, dlatego budują je blisko obszarów obfitują-cych w pożywienie. Na terenach pu-stynnych utrudniony jest dostęp do wody, toteż myszoskoczki gromadzą wodę w  podskórnej warstwie tłusz-czu i  mogą się kilka dni obejść bez dostępu do picia. Do tego ich nerki mają dużą zdolność do zagęszczania

moczu. Wodę spijają w formie skro-plonej ze ścian nor oraz wykorzystują tą zawartą w spożywanych roślinach. Chronią się przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, go-rącem i  zimnem, wchodząc na czas ekstremalnych temperatur do nor. Są zwierzętami o  aktywności dziennej, robią sobie „przerwy” na drzemki w norze oraz poszukują pokarmu. Ich pożywienie składa się głównie z zia-ren, korzeni i liści. Żyją w grupach ro-dzinnych i  wykazują wysoki stopień zachowań społecznych. W  naturze grupa liczy do 20 osobników, spo-śród których tylko jedna określona para regularnie wydaje potomstwo. Przednie kończyny są krótsze, gry-zonie przysiadają na zadzie, w przed-nich łapkach trzymają pokarm – taka postawa pozwala patrolować wzro-kiem okolicę. Ostrzeżenia w  grupie są przekazywane za pomocą sygna-łów dźwiękowych lub tupania. Przy rozpoznawaniu członków grupy zwierzęta posługują się zapachem, wydzielanym z gruczołów umiejsco-wionych na spodzie ciała.

38

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

drobne ssaki

Page 39: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Myszoskoczek mongolski osiąga długość ok. 8–13  cm, do tego doli-czyć należy 10–centymetrowy ogon. Ciężar ciała wynosi 70–100 g. Długość życia dochodzi do 4–5 lat. Umaszcze-nie dzikie (aguti) pozwala stopić się z otoczeniem – jest przystosowaniem do warunków środowiskowych. Białe umaszczenie brzucha pozwala ob-niżać temperaturę ciała (odbija cie-pło emitowane przez grunt). Innymi przystosowaniami w  budowie ciała są: doskonały wzrok, słuch i  węch. Mocne pazurki ułatwiają kopanie, a  silne uda dają energię do skoku. Długi ogon pozwala utrzymywać równowagę. Ciemne, pędzelkowate zakończenie ogona jest wabikiem dla drapieżców, pozwala niekiedy myszoskoczkom zachować życie (wy-jątkowo może być odrzucony, nie ma zdolności regeneracji, jedynie skóra na kikucie zarasta). Rozpoznawanie płci jest stosunkowo proste. Doro-słe samce są znacznie większe, mają widoczne jądra (już od 6. tyg. życia). Najważniejszą cechą jest odległość między odbytem a  ujściem moczo-wym – u samic jest ona o wiele mniej-sza niż u samców (więcej na ten temat w nr 1/2014 ZB – zapraszamy do dzia-łu „Archiwalia” na www. zoobiznes. pl). Ta metoda rozpoznawania jest w peł-

ni skuteczna od przynajmniej trze-ciego tygodnia życia myszoskoczka. Ciąża trwa 24 dni, miot liczy średnio 4–6 młodych. Pozostają one z matką przez ok. 21–25 dni. Występuje ruja poporodowa. Samica może wydać średnio 3 mioty rocznie.

Obecnie myszoskoczki hoduje się w  wielu odmianach barwnych.

Wyróżnia się:• odmiany ze znaczeniami; pierw-

szą stwierdzoną mutacją była white spot (lata 60. XX wieku, Ka-nada). Wedle obecnych wzorców białe plamy powinny być ograni-czone do nosa, głowy i  karku, łapki i  koniec ogona również muszą być białe. Inne podobne

myszoskoczki mongolskie 39

Page 40: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Wraz z  myszoskoczkami sprzedajemy: ter-rarium, akwarium lub klatkę o  wymiarach min. 80x40x40 cm, miski, poidełko, kołowrotek o pełnej bieżni, naczynie do kąpieli (np. kuwetę narożną lub małą szklaną kulę (akwariową), ga-łęzie, korzenie i  łupiny kokosów (do dekoracji), domki, tunele, książkę o myszoskoczkach.

odmiany, np.: patched – łaciate;• jednobarwne; np. białe z  czer-

wonymi oczami, liliowe, czarne, szafirowe, shadow, orange/red fox;

• odmiany umaszczone niejedno-licie; szare aguti, golden aguti, argente/cynamonowe (grzbiet żółto–pomarańczowy, brzuch biały, oczy czerwone), algerian fox (grzbiet żółto–pomarańczo-wy, brzuch biały, oczy czarne), yellow fox;

• odmiany z  kolorowymi znacze-niami: syjamskie, birmańskie, himalayan (umaszczenie białe, z  czarnym ogonem; zwierzę ro-dzi się z  białym ogonem, który z czasem ciemnieje).Jeśli nasz klient chce nabyć my-

szoskoczki, powinniśmy zapropono-wać minimum dwa osobniki, a  naj-lepiej więcej. Jest to gryzoń stadny i  samotny staje się nieszczęśliwy. Jeśli kupującemu nie marzy się ho-dowla, najrozsądniejszym rozwiąza-niem jest zakup dwóch (lub więcej) osobników jednej płci, najlepiej z tego samego miotu. W przypadku samic nie należy jednak przesadzać

z  ilością, ponieważ mają one bar-dziej rozwinięty instynkt terytorialny i w razie przegęszczenia w klatce ist-nieje spore ryzyko poważnych walk.

Dla pary myszoskoczków najle-piej polecić terrarium, akwarium lub klatkę z wysoką kuwetą o podstawie nie mniejszej niż 80x40 cm i wysoko-ści nie większej niż 50 cm (akwarium należy koniecznie zabezpieczyć od góry siatką, by zapobiec uciecz-kom zwierząt). Inną opcją jest klatka z  przezroczystej plexi (o  głębokiej kuwecie) lub połączenie akwarium z klatkowym koszem (wówczas więk-sza część akwariowa może zostać za-sypana grubą warstwą ściółki). War-to polecić klatkę, której pręty sięgają do dna kuwety – w przeciwnym razie pomysłowe gryzonie często zabiera-ją się do wygryzania dziur w plastiku i mogą uciec.

Klatka powinna mieć dużą po-wierzchnię użytkową, gdyż myszo-skoczki są bardzo aktywne. Podsta-wowym wyposażeniem są miseczki karmowe (najlepiej ceramiczne lub z  grubego szkła – plastikowe będą szybko pogryzione). Poidło (nie musi być duże) smoczkowe, z  osłonką na część plastikową. Bardzo ważna jest głęboka warstwa ściółki, w któ-rej zwierzęta będą chętnie kopać. Atrakcyjne dla myszoskoczków bę-dzie podłoże zróżnicowane, stano-wiące mieszankę lżejszych i  grub-szych ściółek. Mogą to być grube wióry drewniane (bez ostrych kra-wędzi, nieperfumowane), ściółka bawełniana, ekstrudery drewniane, niektórzy wykorzystują żwirek dla

kotów (niezbrylający!), zrębki drew-niane, podłoże kokosowe (jak do terrariów). Należy unikać drobno zmielonych trocin, gdyż pyląc mogą drażnić oczy i układ oddechowy gry-zoni. Grubość warstwy ściółki po-winna wynosić min. 10–15 cm, i im jej więcej, tym lepiej (większa ilość ściół-ki pozwala również na zmniejszenie częstotliwości sprzątania klatki).

Zwierzętom należy dostarczać siana do budowy gniazda (mogą być też bezzapachowe ręczniki pa-pierowe albo komercyjnie dostępny materiał na gniazda). Ze względu na skłonności do gryzienia wszystkiego w  zasięgu zębów warto zrezygno-wać z  wyposażenia plastikowego na rzecz przedmiotów wykonanych z naturalnych materiałów i/lub akce-soriów z  ceramiki. Należy umieścić liczne domki i  kryjówki. Konieczne są gałęzie do obgryzania (z  bez-piecznych gatunków drzew, takich jak brzoza czy jabłoń, odpowiednio oczyszczone oferuje wiele firm), tu-nele (mogą być papierowe, również rolki po papierze toaletowym czy ręcznikach papierowych) – za pomo-cą firmowych tuneli można budować połączone systemy klatek. Myszo-skoczki chętnie korzystają z  koło-wrotka, dla bezpieczeństwa zwierząt powinny to być kołowrotki pełne i bez efektu nożyc (unikniemy ryzyka urazów ogonów i  łap). Można także nabyć dla pupili wszelkiego rodzaju gotowe labirynty. Im więcej zabawek i kryjówek w klatce (w których można także ukryć jedzenie, zamiast dawać je wprost do miski), tym mniej znu-dzone będą zwierzęta. Stosuje się również jako elementy wystroju ko-rzenie akwarystyczne, stabilnie usta-wione kamienie czy łupiny kokosa.

W  celu utrzymania higieny sza-ty włosowej myszoskoczków, co około dwa dni należy umożliwić im kąpiel piaskową (w piasku takim jak dla szynszyli). W  tym celu wstawia-my do klatki pojemnik z  piaskiem (można zaproponować klientowi zakup wraz z  piaskiem osobnej ku-wety specjalnie do tego celu). Piasek umieszczamy w klatce na krótko, np. na ok. 15–30 minut – po tym czasie możemy spodziewać się zanieczysz-czenia piasku odchodami i należy go usunąć.

Najlepszym wyborem w  kwe-stii żywienia jest gotowa karma dla myszoskoczków, która zawiera za-zwyczaj większość niezbędnych składników pokarmowych. Dietę uzupełniamy niewielkimi kawałkami warzyw i owoców (marchew, burak, jabłko itd.), których niedojedzone

40

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

drobne ssaki myszoskoczki mongolskie

Page 41: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

resztki zawsze usuwamy na bieżąco, aby nie dopuścić do ich zapleśnienia. Od czasu do czasu można podać myszoskocz-kom owady karmowe. Sepia dostarczy zwierzętom wapnia. Jako smakołyki można stosować kolby, smakoszki, dropsy dla gryzoni, bakalie i orzechy, warto jednak zachować tutaj umiar. Nie powinno się podawać zbyt dużych ilości nasion słonecznika, gdyż powodują otyłość i mogą prowadzić do schorzeń skóry. Myszoskoczki chętnie spożywają także su-szone zioła i warzywa.

Myszoskoczki to zwierzęta bardzo społeczne. Dobrze zorganizowana grupa śpi zazwyczaj w gromadzie, wzajem-nie dba o  higienę i  ostrzega przed niebezpieczeństwem. Ale nie jest to typowe „przywiązanie” rozumiane przez pry-zmat relacji międzyludzkich – jeśli odłączymy osobnika od stada, po 24 godzinach nie jest on akceptowany, zwierzęta stają się sobie obce. Myszoskoczki są zwierzętami teryto-rialnymi. Każdy osobnik posiada na brzuchu gruczoł zapa-chowy, którym, pocierając o podłoże i sprzęty, zaznacza je jako „swoje”. W grupie lepiej „dogadują się” ze sobą sam-ce, grupy 4 i więcej samców żyją zazwyczaj bez większych konfliktów (powyżej 2 samic w stadzie urealnia się problem walk). Kiedy dochodzi do poważnych utarczek, niezbędne jest oddzielenie od stada osobników wywołujących konflikt (pozostawione w  stadzie zawsze znajdą nową ofiarę). Za-zwyczaj jednak hierarchię udaje się ustalić bez rozlewu krwi – mają miejsce niegroźne, kilku–kilkunastosekundowe po-tyczki, bez gryzienia. W stadzie mieszanym zawsze wyróżnia się dominująca para, reszta osobników jest im podległa. Za-zwyczaj tylko para dominująca wydaje na świat potomstwo, podczas gdy pozostałe zwierzęta pomagają opiekować się małymi. Dominująca samica wytwarza hormony, które wywołują u pozostałych samic okresową bezpłodność. Po-szczególne osobniki mogą być bardzo agresywne w stosun-ku do obcych myszoskoczków na ich własnym terytorium i często walki o dominację na danym terenie są naprawdę zajadłe, do zagryzień włącznie. Pochodzące z różnych mio-tów gryzonie w wieku do 10 tygodni łączy się w miarę pro-sto, natomiast gdy jeden lub oba są starsze, połączenie ich może okazać się trudne. Albo dzielimy klatkę na połowy (np. siatką) albo wstawiamy mniejszą do większej i zamieniamy co jakiś czas osobniki miejscami – żeby zwierzęta mogły po-znać swój zapach. Dajemy myszoskoczkom przynajmniej 3–7 dni na akceptację, potem łączymy je, ale na początku stale monitorujemy ich zachowanie. Nigdy nie powinno się zapo-znawać jednego myszoskoczka z całym dorosłym stadem, ani dwóch stad. W takim przypadku walka jest praktycznie nieunikniona. Samce są zazwyczaj opiekuńcze w stosunku do młodszych osobników.

Najlepszym sposobem pozyskania zaufania myszo-skoczka jest podawanie mu z ręki smakołyków (nasiona sło-necznika, dyni). Ciekawość na pewno bardzo szybko przeła-mie lęk i myszoskoczek pozwoli wziąć się na ręce. Nie można liczyć, że przywiąże się do człowieka, zawsze będzie wolał towarzystwo pobratymców. Chcąc podnieść pupila powin-niśmy utworzyć ,,koszyczek” z dłoni i podebrać gryzonia od dołu. Niektórzy hodowcy twierdzą, iż najłatwiejszym sposo-bem trzymania myszoskoczka jest złapanie go za skórę na karku. Pozwalamy pupilowi obwąchać nasze dłonie i wspi-nać się po ramieniu. Nie łapmy zwierzaka za ogon, wystra-szony może go odrzucić!

Klient wraca po: różne rodzaje podłoża (trociny, eks-trudery), bawełnę (np. w  tubach) i  siano na gniazdo, pokarm dla myszoskoczków, piasek do kąpieli, kolby i przysmaki, sepię, suszone owoce, warzywa i  zioła dla myszoskoczków.

myszoskoczki mongolskie

Page 42: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

Ichtioftirioza, zwana pospolicie „ospą rybią”, należy do chorób ryb ozdobnych najczęściej pojawiających się w akwariach, w tym również, niestety, w zbiornikach w sklepach zoologicznych. Nie wolno jej lekcewa-żyć, bowiem – nieleczona – prawie zawsze prowadzi do śmierci zainfekowanych zwierząt, powodując wy-mierne straty finansowe oraz wizerunkowe. Chorych ryb w sklepie nikt bowiem nie kupi, co gorsza, mogą całkowicie zepsuć nam reputację i sprawić, że akwaryści będą omijali naszą placówkę szerokim łukiem. Co zatem zrobić, aby skutecznie ustrzec się ospy, a – jeśli już się pojawi – szybko ją wyleczyć?

objaWy chorobyna początku nauczmy się roz-

poznawać objawy właściwe dla ospy rybiej. to nietrudne, bowiem ryby dotknięte ichtioftiriozą wyka-zują dość specyficzne symptomy zewnętrzne (w końcowej fazie inwa-zji pasożytniczej) w  formie plamek barwy białej (średnica 0,3–1  mm),

występujących początkowo na płe-twach i  grzbietowych partiach cia-ła, następnie rozsianych na skórze, która wygląda jak posypana solą (plamki są tym liczniejsze, im bar-dziej zaawansowane stadium cho-roby). Kropki są wyraźnie widoczne na skrzelach, mogą również wystę-pować na rogówce oka. Wyjątkowo dochodzi do zaatakowania narzą-

dów wewnętrznych. Pasożyty tak naprawdę znajdują się w warstwie podnaskórkowej/podnabłonkowej, choć odnosimy wrażenie, iż widać je na powierzchni skóry. ryby sta-ją się niespokojne, próbują pozbyć się pasożytów poprzez składanie płetw czy ocieranie się o  rośliny albo elementy wystroju akwarium. Dochodzi do zwiększonego wy-

42

„Ospa rybia” – JAK ZAPOBIEGAć I lECZYć?

akWarystykaMABIG.indd 1 2012-11-04 21:10:58

Page 43: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

43

Jak zapobiegać występowaniu ospy w sklepie zoologicznym?Ponieważ – jak mawia stara zasada medycyny – znacznie łatwiej jest zapobiegać niż leczyć – podajemy garść wskazówek, co należy robić, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia ichtioftiriozy w sklepowych akwariach:

• sprowadzajmy tylko dokładnie przekwarantannowane ryby pochodzące ze sprawdzonego źródła;• regularnie dezynfekujmy sklepowe akwaria i sprzęt (zwłaszcza siatki do odłowu ryb);• zapewniajmy poszczególnym gatunkom ryb właściwe dla nich parametry wody;• starajmy się zminimalizować stres ryb w sklepie (umieśćmy w akwariach rośliny, kryjówki itp., w przypadku

ryb płochliwych stosujmy stonowane oświetlenie);• trzymajmy się zaleceń sanitarnych (osobna siatka do każdego akwarium);• profilaktycznie stosujmy sterylizację wody lampą UV–C (zwłaszcza w akwariach ze szczególnie wrażliwymi

rybami, np. bocje).

„ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć?

dzielania śluzu na skórze i skrzelach, mogą występować objawy dusz-ności. Na silnie zmienionej skórze pojawiają się biało–żółtawe plamy, związane ze złuszczaniem naskór-ka. Intensywna inwazja pasożytów może doprowadzić do śmierci ryb. Osobniki, które ją przeżyją (wyższa odporność osobnicza lub gatunko-wa), stają się zwykle bezobjawowymi nosicielami pasożyta.

Choroba dotyka niemal wszyst-kie gatunki ryb kostnoszkieletowych standardowo spotykane w  akwa-riach, aczkolwiek niektóre z  nich są na nią szczególnie wrażliwe. W  pierwszej kolejności wymienić należy bocje (zwłaszcza bocję wspa-niałą), złote rybki (szczególnie wy-selekcjonowane odmiany), a  także mieczyki, platki i  molinezje. Nasile-nie choroby związane jest nie tylko z  intensywnością inwazji pasożyta, ale również ze stanem odporności organizmu ryb. Osobniki osłabione, młode, po innych chorobach, zestre-sowane (transport, zmiana obsady, przegęszczenie, awarie w  zbiorniku – np. filtra) i  zaniedbane (karmione mało urozmaiconym pokarmem, utrzymywane w  złych warunkach – np. nieprawidłowe parametry wody) są najczęstszymi ofiarami pasożyta.

Tytułem uzupełnienia należy wspomnieć, że objawy zewnętrzne w  formie białych kropek dotyczą również innych jednostek choro-bowych (np. mykobakterioza, ple-śniawka, plistoforoza), a niekiedy są zjawiskiem fizjologicznym. W  okre-sie godowym u samców złotych ry-bek i  niektórych innych ryb karpio-kształtnych występują białe kropki na głowie i pokrywach skrzelowych, podobnie u  kiryśników czarnopla-mych (to tzw. wysypka tarłowa). Również młode trofeusy Duboisi mają naturalnie biało kropkowane ubarwienie całego ciała.

spraWca chorobySkoro znamy już objawy ospy,

pora przedstawić wroga, z  którym będziemy musieli się zmierzyć. Cho-robę tę powoduje pasożytniczy ku-lorzęsek podnabłonkowy Ichthyoph-thirius multifiliis. Jest to organizm jednokomórkowy, ale stosunkowo duży (do 1 mm średnicy), o kształcie kulistym, poruszający się w  środo-wisku za pomocą rzęsek. Obserwu-jąc pasożyta pod mikroskopem (po delikatnym zeskrobaniu ze skóry za-atakowanej ryby) możemy dostrzec stale poruszające się na jego po-wierzchni rzęski, a  także makronu-kleus (fragment aparatu jądrowego) kształtu podkowiastego na tle ziarni-stej plazmy.

Nosicielami pasożyta mogą być ryby, które przebyły chorobę, może-my go również zawlec do zbiornika z  żywym pokarmem czy roślinami. Należy założyć, iż kulorzęsek wystę-puje w każdym akwarium (zwłaszcza w  sklepie, gdzie jest duża rotacja ryb), ale atakuje jedynie obsadę osłabioną lub młode, nowo wpro-wadzone ryby (delikatna bariera skórna).

W cyklu rozwojowym tego paso-żyta występuje tylko jeden żywiciel (nie występują żywiciele pośredni). Kulorzęsek przebywa na przemian pod naskórkiem organizmu gospo-darza i w środowisku wodnym. For-ma bytująca na rybie odżywia się komórkami i wydzielinami skóry lub skrzeli, powodując zniszczenie tkan-ki. Stale powiększa swą objętość i  kiedy osiągnie min. 0,5  mm śred-nicy – uwalnia się do środowiska. Wówczas do jej dalszego rozwoju niezbędny jest obiekt stały (roślina lub kamień), ew. unosi się pod po-wierzchnią wody. Po wytworzeniu śluzowej otoczki (chroniącej przed warunkami środowiska zewnętrz-

nego), powstają cysty rozwojowe, a  kulorzęsek dokonuje wielokrot-nych podziałów, które skutkują po-wstaniem licznych (w sprzyjających warunkach do 2  tys.) osobników potomnych – pływek. Po 1–2 dniach pływki opuszczają osłonkę śluzo-wą i  aktywnie poszukują żywiciela, u którego wwiercają się pod naskó-rek i przyjmują postać kulistą, rozpo-czynając fazę wzrostu. Pływki są ak-tywne przez 10 do 72 godzin – gdy nie odnajdą żywiciela, giną.

Długość cyklu rozwojowego pa-sożyta ściśle związana jest z tempe-raturą w  zbiorniku. Najkrótszy cykl trwa 5 dni, przy temperaturze 27ºC (zjawisko to wykorzystywane jest do zwalczania choroby). Wraz ze spad-kiem temperatury cykl wydłuża się. W temp. ok. 30ºC cykl rozwojowy zo-staje zatrzymany, powyżej 32–34ºC kulorzęsek najczęściej ginie. Inwazję można zwalczyć farmakoterapią tyl-ko w  krótkim okresie, kiedy pływki opuszczają cystę. Po umiejscowieniu się pod skórą ryby czy też na skrze-lach pasożyt jest odporny na stęże-nie leków obojętne dla ryb.

leczenieZanim omówimy praktyczne

sposoby leczenia ospy, należy pod-kreślić, że jest ono bezwzględnie ko-nieczne! Nadzieja, że choroba „sama przejdzie”, jest w  tym przypadku złudna.

PaMiętaJMy, że nieleczona ospa kończy się najczęściej śmier-cią wszystkich ryb, ze szczególnym uwzględnieniem okazów młodych i osłabionych!

Na szczęście jej leczenie na ogół bywa proste i  nieskomplikowane. Najważniejsze jest, aby rozpocząć je możliwie jak najwcześniej, tuż po zauważeniu pierwszych objawów

Page 44: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

44

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

choroby. Odkładanie kuracji jest ryzykowne i zwiększa prawdopodo-bieństwo strat wśród mieszkańców akwarium. Istnieje kilka podsta-wowych sposobów radzenia sobie z  tą chorobą, jednak nie wszystkie mogą znaleźć zastosowanie w przy-padku każdego gatunku ryb akwa-riowych.

sposób 1 – temperatura

Najprostszy sposób leczenia ospy nie wymaga użycia żadnych medykamentów. Wystarczy zna-cząco podnieść temperaturę wody w  akwarium. Wszystkie stadia kulo-rzęska są wrażliwe na ciepło. Przyj-muje się, że w przypadku większości standardowo spotykanych w  akwa-riach szczepów Ichthyophthitrius multifiliis ich cykl rozwojowy ustaje w  temperaturze 29–30ºC (co ozna-cza, że cysty wprawdzie jeszcze żyją, ale nie uwalniają pływek), zaś wszystkie stadia rozwojowe giną w  temperaturze 32–34ºC. Nieste-ty, jest to temperatura zbyt wyso-ka również dla wielu gatunków ryb akwariowych. Można ją stosować bez przeszkód w  akwariach z  pa-letkami, skalarami, pielęgniczkami, południowoamerykańskimi pielę-gnicami, gurami, prętnikami, bojow-nikami, skrzeczykami, niektórymi kąsaczowatymi i  karpieńcowatymi. W żadnym przypadku nie nadaje się natomiast dla złotych rybek, pielę-gnic z jezior Afryki Wschodniej, kar-dynałków, neonów Innesa i  wszyst-kich innych ryb, których optimum temperaturowe przypada poniżej 25ºC.

Sposób zastosowania opisy-wanej metody jest nadzwyczaj prosty – w  przypadku stwierdzenia pierwszych objawów choroby po-woli podnosimy temperaturę wody w akwarium do 33–34ºC. Jednocze-śnie zwiększamy napowietrzanie wody – dobrze jest dysponować wtedy dodatkowym brzęczykiem z kostką napowietrzającą, aby lepiej ją natlenić (im wyższa temperatu-ra wody, tym słabiej rozpuszcza się w  niej tlen – z  tego powodu opisy-wana metoda nie jest polecana rów-nież w  akwariach przerybionych). Ryby należy cały czas uważnie ob-serwować i, w przypadku stwierdze-nia niepokojących objawów, takich jak pokładanie się na dnie lub pły-wanie tuż pod powierzchnią wody, natychmiast obniżyć temperaturę i  zastosować kurację alternatyw-ną. Jeśli natomiast nic złego się nie dzieje, utrzymujemy podwyższoną temperaturę przez 3–4 dni. W  tym czasie nie tylko zanikają wszelkie objawy choroby na ciałach ryb, ale również giną wszystkie formy pato-gena obecne w akwarium. Następ-nie powoli obniżamy temperaturę, powracając do jej poprzedniego poziomu. Metoda ta, jako stosun-kowo bezpieczna dla mieszkańców akwarium (nie używa się chemii), powinna być stosowana wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe.

sposób 2 – sólInnym „domowym” sposobem

zwalczania ospy rybiej jest zastoso-wanie soli. Można wykorzystać do tego celu zarówno akwarystyczną sól morską, jak i  zwykłą, kuchenną, byle niejodowaną. Ponieważ sól

zwalcza tylko stadium pływkowe patogena obecne w  wodzie, przed zabiegiem zwiększamy temperaturę w akwarium do 27ºC, aby maksymal-nie przyspieszyć jego cykl rozwo-jowy. Następnie w  niewielkiej ilości wody rozpuszczamy sól i  wlewamy do zbiornika uzyskany roztwór. Na każde 10 l wody w akwarium powin-na przypadać łyżka stołowa soli. Roz-twór soli dobrze jest dodawać stop-niowo, np. co dwie godziny, aby nie zaszkodzić rybom zbyt gwałtowną zmianą parametrów wody. W  ciągu następnych dni należy uważnie ob-serwować ryby – w przypadku stwier-dzenia ich anormalnego zachowania (objawy mogą być różne, najczęściej pokładanie się na dnie lub przeby-wanie tuż pod powierzchnią wody, brak apetytu, kłopoty z  oddycha-niem) należy natychmiast podmienić ok. 40–50% wody i  zastosować któ-rąś z alternatywnych metod leczenia. Jeśli natomiast ryby dobrze znoszą zabieg, zaleca się codzienne pod-mienianie ok. 20–30% wody i  uzu-pełnianie braków odstałą wodą „za-prawioną” odpowiednią ilością soli. Kurację należy kontynuować przez ok. 3–4 dni od ustąpienia ostat-nich widocznych objawów choroby. Następnie podmieniamy wodę na „słodką” (tj. bez soli) i, ewentualnie, powracamy do dawnej temperatury.

Opisywana metoda jest bardzo skuteczna, niekłopotliwa i  tania. Niestety, nie nadaje się do lecze-nia wszystkich ryb. Bez przeszkód można polecić ją w  przypadku ga-tunków żyworodnych, a  więc gupi-ków, mieczyków, platek, a zwłaszcza molinezji, a  także większości ryb karpieńcowatych i  karpiowatych.

Piotr JankowskiMarketing Manager AQUAEl

Ospa rybia należy do najpospolitszych chorób spotykanych w akwariach słodkowodnych. W jej sku-tecznym zwalczaniu bardzo pomocna jest sterylizacja wody, która niszczy pływki pierwotniaka Ichthy-ophthirius multifiliis będącego sprawcą ospy. W ten sposób znacznie skraca się okres rozwoju choro-by, przyspiesza jej całkowite wyleczenie i zapobiega nawrotom w przyszłości. AQUAEL oferuje szeroką gamę sterylizatorów do każdej wielkości akwarium. Bardzo skutecznym sposobem leczenia ospy możliwym do zastosowania w przypadku wielu ryb akwariowych jest także przejściowe podniesienie temperatury wody w zbiorniku do 33ºC. Niezastąpione są tutaj grzałki AQUAEL z obudową z tworzyw sztucznych: EASY HEATER i NEO HEATER. Jako jedyne na rynku posiadają one zakres regulacji aż do 36ºC , co umożliwia łatwe, bezpieczne i skuteczne przeprowadzenie tego zabiegu.

akWarystykaMABIG.indd 1 2012-11-04 21:10:58

Page 45: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

45

W leczeniu ospy rybiej skuteczny jest również dodatek do wody akwariowej soli. można zastosować specjalistyczną sól do akwariów morskich, albo zwykłą, niejodowaną sól kuchenną

„ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć?

JUŻWKRÓTCE

LEDDY 80o pojemności

105 L

Page 46: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

46 akWarystykaMABIG.indd 1 2012-11-04 21:10:58

fachoWa literatura W tWoim sklepie

Klientowi, który przychodzi do nas po „coś na ospę rybią”, polecamy:• specjalistyczne preparaty lecznicze;• węgiel aktywny do filtra (do usunięcia resztek preparatów po zakończeniu kuracji);• witaminy w płynie dla ryb (na wzmocnienie po zakończeniu kuracji);• specjalną grzałkę umożliwiającą podniesienie temperatury wody powyżej 32°C;• napowietrzacz (do stosowania równolegle z podgrzewaniem wody);• sterylizator UV–C;• sól morską.

Zdecydowanie należy unikać jej w przypadku sumów, w tym również kirysków i szczególnie wrażliwych na obecność soli zbrojników.

sposób 3 – leczenie farmaceutyczne

Kolejnym sposobem (a  raczej grupą sposobów) leczenia ospy jest zastosowanie środków farmaceu-tycznych. Na rynku (zapewne również i  w  ofercie naszego sklepu) znaleźć można wiele lekarstw przeznaczo-nych do jej zwalczania. Niezależnie od firmy, z której pochodzą, podzielić można je na dwie grupy: środki za-wierające zieleń malachitową i środki zawierające błękit metylenowy.

Zieleń malachitowa jest obec-nie najskuteczniejszym lekarstwem przeciwko ospie, mimo iż posiada kilka przeciwwskazań. Substancja ta, o  wzorze chemicznym C25H26N2O4, jest pochodną triarylometanu. Zali-cza się do bardzo skutecznych środ-ków również wobec pierwotniaków, w tym kulorzęska. Dodana do wody akwariowej zwykle bardzo szybko niszczy znajdujące się w niej pływki. Niestety, nie jest obojętna również dla zdrowia ryb. Stosując ją, należy pamiętać, że ma działanie kance-rogenne (rakotwórcze) oraz terato-genne (potworotwórcze). Zdarza się, że ryby jajożyworodne po takiej kuracji rodzą zniekształcone młode, np. pozbawione płetw lub o  anor-malnym wyglądzie. Niektóre ryby po dłuższym stosowaniu zieleni mogą też stawać się trwale bezpłodne. Środkiem tym nie należy więc nad-miernie szafować i  trzeba stosować go w  umiarze w  ściśle określonych dawkach.

Podczas kuracji należy podnieść temperaturę wody w  akwarium do 27ºC, aby maksymalnie skrócić cykl rozwojowy kulorzęska. Preparat dawkujemy ściśle wg zaleceń na opakowaniu (w zależności od produ-centa lekarstwa może ono zawierać różny udział zieleni i, co za tym idzie, różnić się dawką zalecaną). Ponieważ

zieleń malachitowa jest bardzo szyb-ko wchłaniana przez rośliny – w ob-ficie zarośniętych akwariach zaleca się podanie powtórnej dawki (lub jej 50%) po upływie 3–5 dni od roz-poczęcia kuracji. Gdy białe kropki na ciele ryb znikną, należy odczekać ok. 3  dni po czym dokonać obfitej podmiany wody (do 40–50%) i zasto-sować filtrację przez węgiel aktywny w celu usunięcia z wody pozostałości lekarstwa. W przypadku dłuższej ku-racji zaleca się w jej trakcie kilkukrot-ną podmianę wody w ilości ok. 30% połączoną z  uzupełnianiem dawki lekarstwa. Jeżeli podczas kuracji za-uważymy niepokojące objawy u ryb, należy natychmiast podmienić wodę na czystą i zastosować filtrację przez węgiel aktywny, po czym spróbować innej metody leczenia.

Leczenie zielenią malachito-wą zastosować można w  zasadzie w  przypadku wszystkich gatunków ryb. Należy jednak zachować ostroż-ność zwłaszcza podczas leczenia importowanych odmian zbrojników pochodzących z  odłowu w  naturze. Ryby te są szczególnie wrażliwe na wiele związków chemicznych, dla-tego w  ich przypadku wskazane jest zastosowanie połowy zalecanej dawki preparatu oraz baczna obser-wacja ryb z  gotowością do natych-miastowego przerwania leczenia.

Błękit metylenowy (o  wzorze chemicznym C16H18N3SCl), jest dla ryb znacznie bezpieczniejszy od zie-leni malachitowej i nie wykazuje tylu działań ubocznych. Niestety, bardzo skutecznie zabija również bakterie, w  tym pożyteczne szczepy Nitro-somonas i  Nitrospira utleniające amoniak i azotyny, a więc odpowie-dzialne za przebieg cyklu azotowe-go w akwarium. Sposób stosowania błękitu jest podobny jak w przypad-ku zieleni, tyle tylko, że lekarstwo to nie jest absorbowane przez rośliny i  nie wymaga uzupełniania. Po za-kończeniu kuracji i  przefiltrowaniu wody przez węgiel aktywny zaleca się rekultywację szczepów bakte-ryjnych w  filtrach poprzez dodanie

odpowiednich preparatów zawiera-jących żywe kultury tych mikroorga-nizmów.

Preparaty posiadające w  swym składzie błękit metylenowy moż-na stosować w  przypadku leczenia większości gatunków ryb akwario-wych. Ostrożność należy zachować w  przypadku niektórych sumów (a  zwłaszcza zbrojników) oraz kąsa-czowatych (m. in. neonów), szcze-gólnie wrażliwych na zawarty w nim chlor.

Wielu akwarystów do leczenia ospy stosuje również dostępne na rynku preparaty typu „FCM” pro-dukowane przez różne firmy. Są to jednak swoiste „koktajle Mołotowa”, składające się z  mieszaniny błękitu, zieleni i  formaldehydu. W założeniu służą głównie do podawania w przy-padku, gdy nie potrafimy ustalić, co dolega naszym rybom, odznacza-ją się bowiem niezwykle szerokim spektrum działania. Oczywiście zwalczą one ospę, ale ich użycie w  tym przypadku jest jak polowa-nie na króliki ze strzelbą na słonie, powodując przy okazji wystąpienie wszystkich opisanych powyżej skut-ków ubocznych. Zanim sięgniemy po tak radykalny środek, warto wy-próbować „lżejsze” metody, które niemal zawsze okazują się zupełnie wystarczające.

Tytułem zakończenia należy jesz-cze wspomnieć, że pojawiają się nie-kiedy szczepy Ichthyophthirius mul-tifiliis odporne na wszystkie znane metody leczenia, co więcej, bywają one niebywale zjadliwe i  w  krótkim czasie prowadzą do śmierci wszyst-kich, lub prawie wszystkich ryb w  akwarium. Najczęściej pojawiają się w hurtowniach ryb w zbiornikach ze świeżo sprowadzonymi rybami pochodzącymi z  odłowu w  naturze lub z  azjatyckich ferm ryb ozdob-nych podczas ich kwarantanny, któ-ra obowiązkowo powinna być prze-prowadzana. Jeżeli hurtownia ryb, z usług której korzystamy, dopełnia tego obowiązku, raczej nie powinni-śmy mieć powodów do obaw.

Page 47: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

47„ospa rybia” – jak zapobiegać i leczyć?

fachoWa literatura W tWoim sklepie

Wysokie rabaty!zadzWoń! 694 001 914

Page 48: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

pH KH

GHNH3

akwarystyczne testy do wody są – w mniejszej lub większej gamie – dostępne na półkach prawie każdego sklepu zoologicznego. Czy jednak potrafimy skutecznie nimi handlować? Czy wiemy, w jakich okoliczno-ściach najlepiej je polecać i jak interpretować ich wyniki? i wreszcie – w jaki sposób sklep może dzięki nim dodatkowo zarobić?

paskoWe i kropelkoWe

Testy do wody służą do okre-ślania jej podstawowych, istotnych z  punktu widzenia akwarystyki pa-rametrów. W  przypadku akwariów słodkowodnych najczęściej są to: odczyn pH, twardość ogólna (GH), twardość węglanowa (KH), zawar-

tość amoniaku (NH3), azotynów (NO2) i azotanów (NO3), a także fos-foranów (PO4). Dostępne są również bardziej specjalistyczne testy na zawartość w wodzie żelaza (Fe), tle-nu (O2), krzemianów (SiO2), potasu (K), dwutlenku węgla (CO2) i miedzi (Cu). Pod względem „technicznym” generalnie można podzielić je na dwie grupy: testy paskowe (czy, jak

kto woli – paski testowe) oraz te-sty kropelkowe. Te pierwsze mają postać kartonikowych pasków pa-pieru, na których, na specjalnych „poduszeczkach” rozmieszczone są indykatory poszczególnych parame-trów wody. Sposób użycia takiego testu jest bardzo prosty: zanurza-my go bezpośrednio w  akwarium i  po odczekaniu czasu podanego

ZooBiznes to Twój poradnik w zawodowym życiu. Pomaga rozwiązywać problemy, uczy i doradza.

Możesz go mieć zawsze pod ręką. Zapoznaj się z wersją cyfrową magazynu na www.zoobiznes.pl DoraDca Twojego Biznesu

TesT prawdę Ci powie (i Twojemuklientowi)…

48

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

akWarystykaMABIG.indd 1 2012-11-04 21:10:58

Page 49: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

pH KH

GHNH3

49

w instrukcji (zwykle 2 sekundy) wyj-mujemy, po czym (niekiedy po 30 sekundach) porównujemy kolory poduszeczek poszczególnych indy-katorów ze skalą barwną zamiesz-czoną na opakowaniu (są również dostępne testy, których barwę moż-na porównać ze skalą na specjalnej aplikacji w smartfonie). Zwykle testy tego typu oferują możliwość spraw-dzenia podstawowych parametrów: odczynu pH, twardości ogólnej i wę-glanowej, obecności związków azo-towych (amoniak, azotany, azotyny). Ten rodzaj testów – w  porównaniu z  testami kropelkowymi (o  których za chwilę) jest na ogół dużo mniej dokładny. W większości przypadków oferuje raczej nie tyle precyzyjny od-czyt wartości danego parametru, co przyporządkowanie go do danego zakresu. W  przypadku zawartości niepożądanych w  wodzie związków azotowych, kolokwialnie mówiąc, informuje akwarystę, czy jest „do-brze”, „średnio” czy „źle”. Niewąt-pliwą zaletą testów paskowych jest natomiast – z  punktu widzenia ku-pującego – ich niewielka cena. Do tego dochodzą szybkość i  łatwość wykonania. Można więc bez obaw polecać je zwłaszcza początkującym miłośnikom akwarystyki.

W przypadku, gdy klientowi zale-ży na poznaniu dokładnych wartości poszczególnych parametrów wody akwariowej, należy polecić mu zakup testów kropelkowych. Są one sprze-dawane w pudełkach, zawierających komplety akcesoriów konieczne do zbadania pojedynczego parametru wody, jak również w  dużych zesta-wach (najczęściej w postaci „walize-czek”), w skład których wchodzi cała gama tego typu testów. W skład po-jedynczego testu wchodzą: fiolki na wodę, strzykawka lub pipeta do po-bierania wody, odczynniki chemicz-ne, skala barwna oraz, niekiedy, kom-parator, czyli wykonana z  tworzywa sztucznego podstawka ułatwiająca odczyt pomiaru, a  także miareczki do dawkowania odczynników syp-kich. Sposób prowadzenia pomiaru może nieco różnić się w  zależności od producenta i  – zwłaszcza – od mierzonego parametru wody. Nale-ży więc ściśle trzymać się załączonej instrukcji. Generalnie wygląda on mniej więcej następująco: za pomo-cą strzykawki lub pipety pobieramy do szklanej fiolki odmierzoną porcję wody akwariowej. Następnie do-dajemy do niej odczynnik lub kilka odczynników (w ściśle określonej ko-lejności i odstępach czasowych), po

czym – niekiedy po odczekaniu o k r e ś l o n e g o czasu – porów-nujemy kolor wody we fiol-ce (wybarwia się pod wpły-wem dodanych o d c z y n n i kó w) z  załączoną skalą barwną. Znajdujemy na niej kolor najbar-dziej zbliżony do uzyska-nego i  odczytujemy wartość danego parametru. Niektóre te-sty (np. na twardość wody) działają nieco inaczej – zamiast porównywać kolor wody ze skalą należy po prostu liczyć dodawane krople płynu aż do momentu, gdy próbka zmieni kolor na podany przez producenta testu. Liczba dodanych kropli równa się wtedy twardości wody wyrażonej w tzw. stopniach niemieckich.

Jak wynika z  powyższego, sto-sowanie testów kropelkowych jest znacznie bardziej czasochłonne i  wymaga pewnej wprawy. Są one również sporo droższe od testów paskowych. Pozwalają jednak na bardzo precyzyjne określenie war-tości wybranych parametrów wody oraz na poznanie jej bardziej spe-cyficznych parametrów, które nie są mierzone przez testy paskowe.

parametry Wody akWarioWej

Samo poznanie wartości dane-go parametru wody to jeszcze nie wszystko – trzeba bowiem umieć odpowiednio go zinterpretować. Zacznijmy od odczynu pH wody, potocznie określanego mianem jej „kwasowości”. Wyrażany jest w  za-mkniętej skali pH, przyjmującej wartości od 0 do 14. Wodę o pH 0­7 nazywamy kwaśną (im bliżej zera, tym bardziej kwaśna), wodę o  pH równym dokładnie 7 – obojętną (wartość taką ma czysta chemicznie woda, np. pochodząca z  filtra RO), zaś wodę o pH 7­14 – zasadową (im bliżej 14, tym bardziej zasadowa).

Woda płynąca z naszych kranów najczęściej ma pH w  okolicy 7,0, więc charakteryzuje się odczynem obojętnym. Zakres ten (czyli pH 6,5­7,5) jest mniej więcej odpowiedni dla większości „podstawowych” ga-tunków ryb akwariowych, ale nie dla wszystkich. Część ryb wymaga wody zdecydowanie kwaśnej (zwłaszcza do odbycia tarła), o pH 5,5­6,5, zaś

inne – z a s a d o w e j (np. pielęgnice z  Malawi i  Tanganiki), o pH 8,0­9,0. W przypadku, gdy wartość odczynu pH wody akwa-riowej okaże się nieodpowiednia, możemy zaproponować specjalne preparaty akwarystyczne do jej ob-niżenia (czyli zakwaszenia wody) lub podwyższenia.

Kolejnym bardzo istotnym pa-rametrem wody akwariowej jest jej twardość ogólna. Dla potrzeb akwarystyki najczęściej wyraża się ją w  tzw. stopniach niemieckich (ºd). Stosuje się różne podziały, ale z  grubsza można założyć, że woda o  twardości 0­5°dGH jest bardzo miękka, w  przypadku 6­10°dGH – miękka, 11­16°dGH – średnio twar-da, 17­25°dGH – twarda i  powyżej 25°dGH – bardzo twarda. Nie jest to obojętne dla poszczególnych ryb, które wykazują określone preferen-cje w  tym zakresie. Bardzo ogólnie można przyjąć, że większość „pod-stawowych” gatunków preferuje wodę miękką do średnio twardej o  twardości do 16ºdGH. Wiele ryb wymaga jednak (zwłaszcza do roz-mnażania) wody bardzo miękkiej, o  twardości ogólnej nawet poniżej 5ºdGH. Są też i takie (np. wspomnia-ne już pielęgnice z  Malawi i  Tanga-niki), które preferują wodę zdecy-dowanie twardą (powyżej 20ºdGH). Jeżeli woda w  akwarium jest zbyt twarda, możemy polecić akwaryście zakup specjalnego wymieniacza jo-nowego (tzw. kationitu, dostępnego na rynku w postaci woreczków filtra-cyjnych), gotowej wody pochodzą-cej z  filtra RO (o  twardości bliskiej 0ºdGH – wskazane jest posiadanie takiego urządzenia w  każdym skle-pie akwarystycznym) do dolania do akwarium, albo samego filtra RO do

test praWdĘ ci poWie (i tWojemu klientoWi)…

TesT prawdę Ci powie (i Twojemuklientowi)…

Page 50: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

produkcji takiej wody w domu. W przypadku, gdy woda jest zbyt miękka, polecamy specjalną sól, tj. mieszani-nę mikroelementów do uzdatniania wody – na rynku są dostępne specjalne sole np. dla ryb z  jezior Tanganiki, Malawi i Wiktorii.

W akwarystyce używa się również pojęcia twardości węglanowej. Stanowi ona składową opisanej wyżej twar-dości ogólnej. Dla potrzeb akwarystyki również mierzy

się ją w stopniach niemieckich. W przypadku roz-rodu wielu wrażliwych i wymagających gatunków ryb zaleca się utrzymywanie twardości węglano-wej wody na możliwie niskim poziomie. Jednak w  typowym akwarium ozdobnym wskazane jest kształtowanie jej na poziomie 5­10ºdKH bowiem taki poziom twardości węglanowej stabilizuje od-czyn wody w akwarium i wpływa na wiele innych procesów chemicznych jakie w  nim zachodzą. W  przypadku zbyt niskiej twardości węglanowej można polecić akwaryście specjalny preparat do delikatnego podniesienia jej poziomu.

Nieco inaczej interpretujemy wyniki testów na obecność w wodzie związków azotowych. W doj-rzałym akwarium amoniaku ani azotynów nie po-winno być w ogóle, zaś poziom azotanów nie po-winien przekraczać 20­30 mg/l. Jeżeli jest wyższy, konieczna jest natychmiastowa podmiana wody i poprawa wydajności filtracji biologicznej. Obec-ność w wodzie amoniaku albo azotynów świadczy natomiast o niedojrzałości zbiornika i może stano-wić bezpośrednie zagrożenie dla życia zamieszku-jących go ryb. W takich przypadkach powinniśmy zaproponować klientowi zakup dobrych wkładów biologicznych do filtra oraz wkładów chemicznych selektywnie absorbujących związki azotowe, a na-wet wymianę filtra na większy i wydajniejszy.

Podobnie wygląda to w  przypadku fosfora-nów. W dobrze działającym akwarium ich poziom powinien utrzymywać się blisko zera, względnie poniżej 0,5 mg/l. Jeżeli jest wyższy, grozi to nie-kontrolowanym rozwojem glonów. Jako środek zaradczy można zaproponować media filtracyj-ne do filtracji chemicznej selektywnie usuwające z wody fosforany.

Warto wspomnieć jeszcze o  teście na obec-ność miedzi – znajduje on zastosowanie zarówno w zbiornikach słodko­, jak i słonowodnych. Miedź jest bardzo toksyczna dla zwierząt wodnych i  nie powinno być jej w akwarium, bowiem nawet w mi-nimalnych ilościach może doprowadzić do ich zatrucia (zwłaszcza bardzo wrażliwych krewetek). Miedź może dostawać się do wody z sieci wodo-ciągowej (zwłaszcza w  nowych budynkach, gdzie stosuje się miedziane rury), a także trafiać do niej z  niektórych preparatów akwarystycznych (głów-nie z lekarstw dla ryb). W przypadku stwierdzenia w  akwarium nawet śladowej ilości miedzi należy

polecić akwaryście dużą podmianę wody oraz zapro-ponować zakup dobrej jakości węgla aktywnego, który skutecznie usuwa z wody ten pierwiastek.

testy – kiedy polecać?

Kiedy warto polecić zakup testów? Przede wszystkim wtedy, gdy akwarysta przychodzi do nas i skarży się na kłopoty w zbiorniku (złe samopoczucie ryb, nadmierny rozwój glonów, słaby wzrost roślin). Poznanie głównych parametrów wody bardzo często pozwala wtedy zdia-gnozować przyczynę takiego stanu rzeczy i podjąć sku-teczne środki zaradcze.

testoWanie Wody – dodatkoWy zarobek

Na testach do wody można zarobić, albo odnieść, nazwijmy to, korzyść wizerunkową, nie tylko poprzez ich bezpośrednią sprzedaż. Jeśli nasz sklep odwiedza wielu akwarystów, możemy zaproponować im usługę dodatkową – testowanie wody w sklepie. Jak to działa? W bardzo prosty sposób – akwarysta przynosi w bute-leczce próbkę wody świeżo pobraną ze swojego akwa-rium, zaś nasz pracownik wykonuje zlecone testy. Należy tylko uświadomić klientów, że buteleczka, do której po-bierana jest woda, powinna być czysta (można posłużyć się pojemniczkiem na mocz dostępnym za kilkadziesiąt groszy w  każdej aptece). Nakłady ze strony sklepu są niewielkie – wystarczy przeznaczyć na ten cel po jed-nym zestawie testów, albo specjalistyczną „walizkę” z ich kompletem. Usługa taka nie powinna być droga, zaś w  przypadku kluczowych klientów warto nawet wyko-nywać ją gratis – poprawi to w ich oczach wizerunek na-szego sklepu, utwierdzi w przekonaniu, że warto do nas przychodzić, i przyczyni się tym samym do pomnożenia naszych przyszłych dochodów. Warto się nią pochwalić, np. umieszczając stosowną informację we witrynie, co z kolei może zachęcić nowych kupujących do dołączenia do grona naszych stałych klientów.

test praWdĘ ci poWie (i tWojemu klientoWi)…50

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

akWarystykaMABIG.indd 1 2012-11-04 21:10:58

Piotr MikułaZoolekwww.zoolek.pl

Właściwe parametry wody akwariowej to klucz do bezproblemowej pielęgnacji roślin i ryb oraz jedy-na droga do osiągnięcia sukcesów hodowlanych. Linia testów kropelkowych do wody Zoolek obejmu-je zestawy umożliwiające poznanie wszystkich jej kluczowych parametrów. Nasze testy łączą precyzję działania z łatwością wykonania pomiaru. W krótkim czasie pozwalają na uzyskanie dokładnych wyni-ków odczynu pH, twardości ogólnej, węglanowej, ilości amoniaku, azotynów, azotanów, fosforanów, a także zawartości kluczowych pierwiastków. Ich stosowanie nie sprawi trudności nawet początkujące-mu akwaryście. Wiedza na temat parametrów wody w akwarium jest niezbędna również w przypadku dostrzeżenia jakichkolwiek nieprawidłowości we wzroście roślin lub zachowaniu ryb. Umożliwia szyb-kie zdiagnozowanie problemu i wprowadzenie odpowiednich środków zaradczych.

Page 51: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

51

Page 52: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

raki z rodzaju Cambarellus zamieszkują rzeki i strumienie południowych stanów Usa oraz Meksyku. Do tej pory opisano kilkadziesiąt ich gatunków i ciągle odkrywane są nowe. Badania nad naturalnym zasięgiem występowania tych skorupiaków nabierają obecnie tempa, głównie za sprawą zainteresowania akwary-stów tą grupą zwierząt. równolegle w akwariach na całym świecie trwają intensywne prace selekcyjne nad uzyskaniem nowych, ciekawych odmian. Być może, podobnie jak w przypadku krewetek karłowatych, szybko przyniosą one wymierne rezultaty.

Zdecydowanie najpopularniej-szym w  handlu przedstawicielem rodzaju Cambarellus jest rak karło-waty z Patzcuaro (Cambarellus patz-cuarensis), sprzedawany również pod nazwą „pomarańczowego raka karłowatego” (choć nazwa ta do-tyczy akurat tylko jednej z  jego od-mian). Stanowi endemit występujący w naturze wyłącznie w jednym mek-sykańskim jeziorze – Lago de Patz-cuaro. Dorasta zaledwie do 4–6 cm długości (nie licząc czułków i szczy-piec), co – jak na rodzaj Cambarellus – i  tak jest wielkością dość znaczną. O  jego sukcesie wśród akwarystów w  dużej mierze przesądził fakt, że odznacza się sporą zmiennością

ubarwienia. Występująca naturalnie w  jeziorze dzika forma wyjściowa jest wprawdzie dość niepozorna, szarobrunatna z  zielonkawym od-cieniem, jednak w akwarium bardzo szybko uzyskano niezmiernie atrak-cyjną odmianę „Orange” o  pięk-nym, pomarańczowym ubarwieniu z  ciemniejszymi plamkami lub po-dłużnymi pasami. Jest ona mniejsza od formy wyjściowej i dorasta zale-dwie do 4 cm długości. Praktycznie wyparła ona ze sprzedaży odmianę dziką (ta ostatnia jest obecnie rzad-ko dostępna w handlu i poszukiwana przez miłośników tych skorupiaków oraz pasjonatów ich dalszej selekcji) i obecnie króluje w sklepach akwary-

stycznych. W hodowli uzyskano rów-nież odmianę „Schoko” o głębokim, czekoladowobrązowym kolorze. Jest ona nieco większa od formy po-marańczowej – dorasta do ok. 6 cm długości, a  więc mniej więcej tylu, co odmiana wyjściowa. Ostatnią no-wością jest odmiana „Black” o ciem-nym, niemal czarnym ubarwieniu pancerza.

Raki karłowate z Patzcuaro moż-na z powodzeniem pielęgnować już w  niewielkim, nawet 30–litrowym akwarium. Może być ono urządzone podobnie jak dla krewetek. Skoru-piak ten nie uszkadza roślin i  tylko wyjątkowo zdarza mu się skutecz-nie atakować malutkie rybki, dla-

Cambarellus

akWarystykaMABIG.indd 1 2012-11-04 21:10:58

Tekst: Joanna i Paweł Zarzyńscy

KarłoWatE raCZKi W aKWariUMfotografie: piotr łuczka

52

www.zoobiznes.plZoobiZnes 1-2/2015

Page 53: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

tego dobrze nadaje się do zbiorni-ka ogólnego (oczywiście takiego, w  którym nie ma dużych drapież-nych ryb mogących traktować go jak pokarm). Akwarium powinno być obficie obsadzone roślinami. Jest to wskazane zarówno dla dobrego samopoczucia raczków, jak i  dla wyeksponowania ich pięknych, in-tensywnych barw (szczególnie istot-ne w  przypadku hodowli odmiany pomarańczowej). Zdecydowanie najbardziej efektownie prezentują się one – tak samo jak kolorowe kre-wetki – na zielonym dywanie utwo-rzonym z  gałęzatki (Cladophora aegagrophila). Glon ten jest dostęp-ny w  handlu w  postaci charaktery-stycznych kulek. Kulki takie należy delikatnie rozpłaszczyć w  palcach i ułożyć jedna obok drugiej na dnie na cienkiej warstwie grubego pia-sku lub drobnego żwiru (zbyt drob-ny piasek nie jest wskazany, bowiem pod warstwą glonu łatwo mogą zajść w nim procesy gnilne). Aby nie wypłynęły, można przyszyć je do ułożonej na dnie przyciętej plastiko-wej siatki, jednak najprostszą meto-dą ich ustabilizowania jest posypa-nie ich drobniutkim piaskiem (tzw. pyłem kwarcowym). W  ciągu 2–3 tygodni przyciśnięty w  ten sposób glon dość trwale zespoli się z pod-łożem, zaś jego poszczególne frag-

menty połączą się i zrosną ze sobą. Można wtedy delikatnie „odkurzyć” go z nadmiaru piasku. Poza gałęzat-ką do akwarium z  raczkami świet-nie nadają się też rozmaite mchy, z  których również można utworzyć zieloną murawę na podłożu. Naj-lepsze są do tego niezbyt wysokie, poziomo rozrastające się gatunki, takie jak Weeping Moss (Vesicularia ferriei), Singapore Moss (Vesicularia dubyana), Taiwan Moss (Taxiphyllum alternans) czy Creeping Moss (Vesi-cularia sp.). Porcję mchu najłatwiej jest równomiernie rozłożyć na dnie i przycisnąć fragmentem gęstej, pla-stikowej siateczki. Można również okładać mchem płaskie kamienie, lignity i kawałki drewna. W tym celu wygodnie jest posługiwać się do-stępnymi w handlu specjalnymi sia-teczkami do mocowania roślin. Poza glonami i  mchami do akwarium z  raczkami doskonale nadają się inne delikatne, niskopienne rośliny, takie jak glossostigma (Glossostig-ma elatinoides), hemiantus (Hemian-thus spp.) czy ponikło (Eleocharis spp.). Tylną część zbiornika można obsadzić wyższymi roślinami, do-bierając je wg własnego gustu.

Alternatywną metodą zagospo-darowania dna w  akwarium z  racz-kami może być wysypanie go cienką warstwą grubego piasku i  pokrycie

kilkucentymetrową „kołderką” su-chych dębowych liści. Najlepiej po-zyskiwać je zimą z  młodych gałęzi dębów (pozostają na nich w  stanie suchym często aż do wiosny). Trze-ba zaopatrzyć się w  nie na zapas, ponieważ wymagają sukcesywne-go wymieniania, w miarę jak są roz-drabniane i częściowo zjadane przez raki. Minusem tego rozwiązania jest utrudniona obserwacja naszych podopiecznych, bowiem „camba-rellusy” znaczną część czasu będą spędzały zakopane głęboko w liścia-stym podłożu, podobnie jak czynią to w  swym macierzystym jeziorze. Wyjście takie dobrze sprawdza się m.in. w  zbiornikach hodowlanych, gdzie nadrzędnym celem jest za-pewnienie skorupiakom optymal-nych warunków do rozrodu.

Akwarium dla raczków nale-ży szczelnie przykryć (dotyczy to wszystkich gatunków raków z rodza-ju Cambarellus i  nie tylko, bowiem skorupiaki te są mistrzami ucieczek ze zbiornika, które kończą się dla nich smutno – rak jest bowiem w sta-nie przetrwać na lądzie tylko dopó-ty, dopóki jego skrzela pozostają wilgotne, a  więc najwyżej kilka go-dzin). Trzeba wyposażyć je w oświe-tlenie (w  przypadku uprawy roślin dość silne, jeżeli zaś decydujemy się na wariant z  liśćmi – symboliczne),

Cambarellus – karłoWate raczki W akWarium

fotografie: piotr łuczka

53

Page 54: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Cambarellus – karłoWate raczki W akWarium

grzałkę oraz wydajny filtr. Najlepiej sprawdzają się filtry wewnętrzne. W przypadku zastosowania filtra ze-wnętrznego (kaskadowego lub ku-bełkowego) należy dokładnie zabez-pieczyć miejsce jego instalacji, by nie stało się ono dla raczków drogą ucieczki ze zbiornika. W  przypadku większej liczby akwariów hodowla-nych tanim i  wygodnym wyjściem jest zaopatrzenie ich w nieco zapo-mniane już wewnętrzne filtry gąbko-we napędzane tradycyjnym brzęczy-kiem i podłączenie ich do jednego, wspólnego napowietrzacza. Można również pokusić się o  zbudowa-nie systemu filtracji holenderskiej – w najprostszej postaci jest to płat grubej gąbki przycięty tak, aby tworzył tło w  tylnej części zbiornika (gąbka musi być ściśle dopasowana do ścianek akwarium i  włożona „na wcisk”, aby nie dostawały się za nią młode raczki). Między gąbką a tylną ścianą akwarium pozostawiamy kilka centymetrów wolnej przestrzeni i in-stalujemy tam malutką głowicę filtra-cyjną, której wylot przeprowadzamy za pomocą przedłużki przez otwór zrobiony w gąbce do akwarium. Po uruchomieniu głowica zaczyna tło-czyć wodę zza gąbki do zbiornika i  cała gąbka zamienia się w  jedno

doskonałe złoże filtracyjne realizu-jące zarówno filtrację mechaniczną, jak i  biologiczną. Rozwiązanie takie jest idealne zwłaszcza w zbiornikach hodowlanych, łączy bowiem wysoką wydajność działania z niskimi koszta-mi budowy.

W  akwarium z  raczkami zaleca się również niezależne napowie-trzanie wody nawet, jeżeli zainstalo-wany w  akwarium filtr wyposażony jest w  napowietrzacz. Raki należą bowiem do zwierząt zdecydowanie tlenolubnych.

Kilka słów należy poświęcić para-metrom wody w  akwarium. Począt-kujący miłośnicy raków z  Patzcuaro często popełniają bowiem błąd, wpadając w pułapkę własnego pie-tyzmu i próbują wiernie naśladować w  akwarium podręcznikowe warun-ki panujące w  rodzinnym jeziorze tych skorupiaków. A  woda w  Lago de Patzcuaro ma dosyć specyficzny skład chemiczny. Większość źródeł podaje, że jest ona twarda i o bardzo wysokim pH (9, a nawet więcej – więc zdecydowanie zasadowa). Warunki takie nie są jednak odpowiednie dla raczków. Należy bowiem pamiętać, że w naturze żyją one tuż przy dnie zakopane w grubej warstwie butwie-jących liści i  innych szczątków orga-nicznych. Wydobywające się z  nich kwasy organiczne silnie obniżają odczyn wody nad dnem, sprawia-jąc, że ma ona pH nie wyższe niż 7,0. Takie też warunki należy zapewnić tym skorupiakom w akwarium. Tem-peratura wody powinna wynosić 20–25°C. Konieczne są regularne podmiany w  celu utrzymania wody w  czystości poprzez ograniczanie w niej stężenia toksycznych dla zwie-rząt związków azotowych.

Raków z  Patzcuaro (dotyczy to zresztą wszystkich przedstawicie-li rodzaju Cambarellus) nie należy trzymać w przegęszczeniu, bowiem wtedy dochodzi do groźnych walk, a nawet do aktów kanibalizmu (więk-sze raki zjadają mniejsze). W  30–li-

trowym akwarium najlepiej pielę-gnować 1–2 pary raczków, zaś np. w 100–litrowym – ok. 15–20 szt. Jak już wspomnieliśmy, bez problemu można umieścić wraz z  nimi małe, nieagresywne ryby o  podobnych wymaganiach co do wystroju akwa-rium i  składu chemicznego wody, np. popularne ostatnio gupiki En-dlera (Poecilia wingei). Nie zaleca się natomiast łączenia Cambarellus patzcuarensis (a  także większości innych przedstawicieli tego rodzaju) z krewetkami karłowatymi. Co praw-da nie zjadają ich, ale… traktują jako obiekt seksualny i  próbują z  nimi kopulować, co dla dużo mniejszych i  delikatniejszych krewetek kończy się najczęściej poważnymi uszko-dzeniami ciała. Nie jest problemem, jeśli w dużym akwarium mamy kilka raków i kilka krewetek – prawdopo-dobieństwo spotkania jest wtedy niewielkie. Jeśli jednak skorupiaków jest dużo, na negatywne skutki takie-go zestawienia (w postaci zmaltreto-wanych, poturbowanych i uszkodzo-nych krewetek) nie trzeba będzie długo czekać.

Wykarmienie raków z  Patzcuaro nie nastręcza najmniejszych trud-ności. W  akwarium pełnią rolę czy-ścicieli, zjadając resztki pokarmu, resztki roślin oraz ew. martwe ryby i  ślimaki. Należy jednak regularnie dokarmiać je mrożonymi lub ży-wymi rurecznikami i  larwami owa-dów. Chętnie zjadają również suche pokarmy w  tabletkach, zwłaszcza przeznaczone specjalnie dla skoru-piaków. Zaleca się podawanie dużej ilości suchych liści, zaś w przypadku odmiany pomarańczowej – również pokarmów wybarwiających zawie-rających karotenoidy (np. beta–karoten i  astaksantynę), bowiem w widoczny sposób intensyfikuje to piękne kolory tych raczków.

Dobrze wykarmione i  prawidło-wo pielęgnowane raki z  Patzcuaro łatwo i  regularnie rozmnażają się w akwarium. Do kopulacji dochodzi

akWarystykaMABIG.indd 1 2012-11-04 21:10:58

Hodowla mini raków i innych skorupiaków potrafi dostarczyć wła-ścicielowi wiele satysfakcji. Obserwacja tych niezwykle interesują-cych zwierząt może wciągać jak niejedna dobra książka. Zestawy NANO Aqua Nova zapewniają idealne warunki do hodowli skorupia-ków dzięki zastosowaniu filtra biologicznego w postaci komina prze-lewowego.  Wspomniany filtr zapewnia również bezpieczeństwo na-szym zwierzakom, gwarantując, iż nie zostaną wyciągnięte do środka, ponieważ woda pobierana jest z powierzchni. Dodatkowym atutem jest zastosowanie giętego szkła, co zwielokrotnia efekty obserwacji i dodaje niebywałej estetyki zbiornikowi. Polecam serdecznie zakup zbiorników NANO – ich aranżacja w sklepie na pewno zwielokrotni sprzedaż zarówno skorupiaków, jak i samych zbiorników.

Tomasz SkwarekDyrektor ds. sprzedażywww.aqua-nova.pl

54

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

Page 55: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

55

zwykle w kryjówce. Samiec przekazuje wtedy samicy pa-kiety nasienia. Od 4 do 30 dni później samica składa od 20 do 60 jaj. Niestety, w przypadku raków odmiany poma-rańczowej zdarza się, że wiele z nich jest niezapłodnionych i  obumiera. Najprawdopodobniej jest to spowodowane negatywnymi skutkami chowu wsobnego i zawężenia puli genowej, bowiem cała akwariowa populacja tych skoru-piaków pochodzi od stosunkowo nielicznej grupy osobni-ków. Jaja zapłodnione są ciemnobrązowe, zaś niezapłod-nione pozostają pomarańczowe. Z tych pierwszych po 3–5 tygodniach wykluwają się maluchy o długości ok. 3 mm. Rosną szybko – w wieku 3–4 miesięcy osiągają 2 cm dłu-gości i dojrzałość płciową. Uwaga! Nie zaleca się umiesz-czania w jednym akwarium różnych odmian tego gatunku (np. „Orange” i „Schoko”), bowiem mogą się one ze sobą krzyżować, co prowadzi do wymieszania i zatarcia się uni-kalnych cech wyglądu tych pięknych skorupiaków.

Rak karłowaty z  Patzcuaro nie jest jedynym gatun-kiem z rodzaju Cambarellus dostępnym w sprzedaży. Na fali jego popularności w ofercie hurtowni zoologicznych pojawiły się kolejne raczki. Jednym z pierwszych był rak karłowaty Shufeldta (Cambarellus shufeldtii). Skorupiak ten zamieszkuje wybrzeża Zatoki Meksykańskiej od środ-kowego Teksasu po Alabamę oraz wzdłuż rzeki Missisipi aż po stan Missouri. Dorasta najwyżej do 3–4 cm długości. Jego pancerz jest czerwonobrązowy lub szarawy i zdobią go liczne, ciemniejsze plamki. Znane są dwie odmiany barwne: tzw. cętkowana, u której plamki te rozmieszczo-ne są nieregularnie oraz tzw. pręgowana (prążkowana), u  której układają się one w  ciemniejsze, podłużne pasy. Podobnie jak rak z Patzcuaro, gatunek ten świetnie nadaje się do akwariów roślinnych oraz jako towarzysz dla małych i nieagresywnych ryb, którym nie jest w stanie wyrządzić większej krzywdy. Zbiornik powinien być urządzony po-dobnie jak dla Cambarellus patzcuarensis. Zalecane pa-rametry wody to: temperatura 20–30ºC, twardość ogólna do 30ºdGH oraz pH 6,5–7,5. Pokarm – taki sam jak dla C. patzcuarensis.

Innym często spotykanym w akwariach gatunkiem mi-niaturowego raczka jest Cambarellus puer. Skorupiak ten zamieszkuje południowe tereny Stanów Zjednoczonych: Oklahomę, Teksas, Luizjanę, Illinois, Arkansas, Missisipi, Tennessee i Kentucky. Dorasta zaledwie do 4 cm długości. Jego pancerz jest szarobrunatny z zielonkawym lub nie-bieskawym odcieniem i  licznymi, ciemniejszymi plamka-mi układającymi się w nieregularne, marmurkowe wzory. Niekiedy pojawiają się również okazy o rdzawym, a nawet lekko czerwonawym odcieniu. Ubarwienie danego osob-nika w znacznym stopniu zależy od warunków panujących w akwarium, w tym od rodzaju przyjmowanego pokarmu (zaleca się podawać dużo suchych liści oraz pokarmy w ta-bletkach bogate w  karotenoidy). Warunki hodowli tego skorupiaka są takie same, jak w  przypadku raka z  Patz-cuaro. Bardzo łatwo mnoży się w niewoli. Samica składa do 50–60 jaj, z których po ok. 3 tygodniach wykluwają się młode. Ze względu na łatwość pielęgnacji oraz rozrodu gatunek ten można polecać nawet początkującym miło-śnikom hodowli miniaturowych raków.

W  handlu (choć, jak na razie, najczęściej tylko w  wy-specjalizowanych sklepach akwarystycznych) spotyka się również inne gatunki raczków z rodzaju Cambarellus. Są to m.in. Cambarellus diminutus, Cambarellus texa-nus, Camberellus chapalanus, Cambarellus montezumae i  Cambarellus ninae (pochodzi z  Arkansas, dorasta do 3 cm długości). Ze względu na atrakcyjny wygląd i cieka-we zachowanie tych maleńkich skorupiaków należy jednak przypuszczać, że szybko się upowszechnią i na równi z kre-wetkami zagoszczą w domach szerokich rzesz miłośników akwarystyki.

Cambarellus – karłoWate raczki W akWarium 55

Aquanova

Page 56: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Mianem „księżniczek” określa się trzy gatunki australijskich papug z  rodzaju Polytelis. Ptaki te wyróż-niają się subtelnym, pastelowym ubarwieniem, zgrabnymi sylwetkami oraz wyjątkową gracją i  zwinnością ruchów.

Księżniczka tarczowa (P. swainso-nii), zwana również papugą tarczową lub barrabandą, zamieszkuje obszar Nowej Południowej Walii oraz pół-nocną część Wiktorii. Dorasta do 40 cm długości. Odznacza się smu-kłą sylwetką z niewielką głową i dłu-gim ogonem. Samce są oliwkowo-zielone z niebieskawo połyskującym karkiem i  czarniawą spodnią stroną sterówek. Czoło, policzki oraz gardło mają u nich jaskrawożółtą barwę. Po-niżej, na piersi, znajduje się szeroka, owalna, krwistoczerwona plama. Sa-mice pozbawione są żółtych i  czer-wonych akcentów w kolorystyce. Ich pióra są jednolicie zielone. Często bywają też masywniejsze i wyraźnie cięższe od samców. U obu płci dziób ma barwę pomarańczowoczerwoną, tęczówki oczu – żółtopomarańczo-wą, zaś łapy są szarawe. Ptaki mło-dociane przypominają wyglądem

samice, ubarwienie właściwe dla osobników dorosłych pojawia się u nich ok. 6–9 miesiąca życia.

Szczególnie efektownie prezen-tuje się kolejna przedstawicielka ro-dzaju Polytelis – księżniczka (księżna) Walii (P. alexandrae), nazywana także księżniczką Aleksandry oraz, niezbyt poprawnie, aleksandrettą książęcą. Ptak ten zamieszkuje rozległe ob-szary Australii. Dorasta do 45–54 cm długości, z  czego 28–32  cm przy-pada na sterówki ogona. Kształtem przypomina barrabandę, choć ma zgrabniejszą, podobną z kształtu do jeździeckiego toczka głowę, smu-klejszą sylwetkę i  znacznie dłuższy ogon. Podstawową barwą jest oliw-kowozielona. Wierzch głowy i  kark mają kolor niebieskawy. Okolice dzioba, policzki i gardło są różowa-we. Pierś i brzuch połyskują zielono-niebiesko. Pióra na górnej stronie ogona i  kuprze są fioletowoniebie-skie, zaś na skrzydłach – oliwkowo-zielone. Dziób ma barwę czerwona-wą, tęczówki oczu – pomarańczową, zaś łapy – szarą. Dymorfizm płciowy zaznacza się dość słabo – samiec ma nieco dłuższe sterówki oraz wy-

raźnie dłuższą (o ok. 1,5 cm) trzecią parę lotek pierwszego rzędu. Po-nadto upierzenie samców jest nieco bardziej oliwkowe, zaś wierzch gło-wy – szarawy.

Ostatnim gatunkiem z  rodzaju Polytelis jest księżniczka słoneczna (P. anthopeplus), określana również niekiedy mianem księżniczki gór-skiej. Specjaliści rozróżniają dwa podgatunki, obydwa zamieszkują-ce południowo­wschodnią część Australii, najchętniej lasy i  sawan-ny w pobliżu cieków wodnych. P. a. anthopeplus dorasta do 40 cm dłu-gości. Pióra samców są zielone, na grzbiecie z  oliwkowym odcieniem. Na skrzydłach widnieją dość szero-kie, jasnoczerwone pasy. Lotki i ste-rówki są ciemnoniebieskie. Samice mają ciemniejsze, oliwkowozielone głowy i  pierś, czerwone plamy na skrzydłach są u  nich bardzo słabo widoczne, zaś na spodniej stronie ogona znajdują się jasnoróżowe pió-ra. Drugi podgatunek – P. a. westralis – różni się od poprzedniego jedynie ciemniejszą zielenią ubarwienia oraz nieco mniejszymi rozmiarami (do 38 cm długości).

CZyLi PaPUGi Z roDZaJU POLYTELIS

Polyt

elis a

ntho

peplu

s, fot

. j. j

. har

rison

cca

licen

se 3.

0

KsiężniczKiKsiężniczKi

56

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

ptaki ozdobne

Page 57: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

57ksiĘŻniczki, czyli papugi z rodzaju Polytelis

Wszystkie księżniczki są pta-kami bardzo ruchliwymi i  dlatego zdecydowanie odradzać trzeba pró-by pielęgnowania ich w  klatkach. W szczególności dotyczy to zwłasz-cza „długoogonowej” księżniczki Walii. Dla tych papug najwłaściwsze są obszerne woliery wewnętrzne o  wymiarach co najmniej 3x3x1 m. Podczas ciepłej pory roku mogą również przebywać w częściowo za-daszonych i  osłoniętych wolierach zewnętrznych (wrażliwsze są jedynie barrabandy, które dość często się przeziębiają). Szczególnie odporne na zimno są księżniczki Walii – po zahartowaniu można trzymać je na zewnątrz nawet przez cały rok. Po-szczególne elementy woliery mogą być wykonane z  drewna, ponieważ papugi te na ogół go nie niszczą. Je-żeli nie zależy nam na rozmnożeniu ptaków, bez przeszkód można łączyć je w  obszernych pomieszczeniach w  większe grupy, także z  rozellami, nimfami i  mniejszymi aleksandret-tami. Jeśli jednak naszym celem jest uzyskanie od ptaków przychówku, należy umieszczać je w  osobnych wolierach parami.

Woliera dla księżniczek powinna być widna i  dobrze wentylowana. Należy umieścić w  niej liczne nie-okorowane gałęzie i żerdki. Podłogę najlepiej wysypać grubym piaskiem, trocinami lub kukurydzianymi albo drewnianymi ekstruderami. Podło-że to należy często i  regularnie wy-mieniać oraz ogólnie bardzo dbać o czystość, bowiem księżniczki spo-ro czasu spędzają na ziemi, po któ-rej bardzo zgrabnie się poruszają. Chętnie pobierają również pokarm z podłogi. Spożycie zebranego z niej zaparzonego lub zapleśniałego ziar-na czy owoców może powodować u nich problemy żołądkowe, a także stanowić zagrożenie ze strony paso-żytów jelitowych.

Podstawę pożywienia tych pta-ków powinna stanowić typowa mie-szanka ziaren dla papug średnich, składająca się z prosa, kanaru, owsa, pszenicy i  słonecznika. Nasiona te

warto serwować ptakom również w stanie skiełkowanym. Dodatkowo trzeba podawać im zieleninę (sałatę, liście mniszka lekarskiego, rdestu itp.), warzywa i  owoce (najchętniej zjadana bywa tarta marchew, pokro-jone na kawałki jabłka, gruszki i po-marańcze, winogrona itp.). W wolie-rze nie powinno również zabraknąć świeżych nieokorowanych gałązek drzew owocowych, leszczyny, dębu, itp. W okresie lęgów do pożywienia dobrze jest dodawać karmę jajecz-ną, a nawet, w niewielkich ilościach, larwy mącznika. Konieczna jest rów-nież suplementacja żywienia wyso-kiej jakości preparatem multiwitami-nowym. Szczególnie istotne jest to podczas pierzenia.

Księżniczki należą do ptaków dość wytrzymałych i  odpornych. W  niewoli, po zaaklimatyzowaniu się, na ogół nie sprawiają większych kłopotów. Oprócz wspomnianych już problemów z przeziębieniami (barra-banda) dość często zapadają na bak-teryjne infekcje oczu oraz miewają kłopoty z łapami. Wymagają regular-nego odrobaczania. Jak na papugi są stosunkowo ciche, odzywają się dość rzadko. Ich głos jest chropa-wy i  mało melodyjny – przypomina raczej krakanie. Są mało płochliwe i  szybko oswajają się z  widokiem opiekuna. Otoczone troskliwą opie-ką dożywają w niewoli do 15–20 lat.

Wszystkie trzy gatunki księż-niczek rozmnażają się w  niewoli regularnie i  chętnie. Parę lęgową należy umieścić w  oddzielnej wo-lierze. Zaleca się umieszczanie kilku par lęgowych w  sąsiadujących ze sobą pomieszczeniach tak, aby pta-ki utrzymywały kontakt wzrokowy. Zachowania godowe jednej pary wpływają wtedy stymulująco na po-zostałe papugi. W  każdej z  wolier należy umieścić pojemnik na gniaz-do. Najlepsze są wydrążone kawałki pni o średnicy ok. 20 cm i wysokości 60 cm z niewielkim (ok. 8 cm śred-nicy) otworem wejściowym. W  ich braku można wstawić budki lęgowe o  wymiarach 18x18x60 cm. Zaleca

się umieścić je nieco ukośnie, co za-bezpiecza jaja przed zgnieceniem przez wychodzącą samicę.

Zaloty mogą być dość natarczy-we, często samiec zachowuje się nawet agresywnie względem swej partnerki. Składa ona od 3 do 7 jaj (zwykle 4–6). W  pierwszym lęgu od danej pary jaja często bywają niezapłodnione. Samica wysiaduje je przez ok. 20 dni. Pisklęta pozo-stają w  gnieździe przez mniej wię-cej miesiąc. Następnie opuszczają je i  zaczynają latać. Od dorosłych ptaków można oddzielić je po ko-lejnym miesiącu. W  korzystnych warunkach możliwe jest uzyskanie nawet dwóch lęgów w roku (wiosną i jesienią). W sztucznych warunkach młode samice uzyskują dojrzałość płciową zwykle pod koniec pierw-szego roku życia, zaś samce – w dru-gim roku. Co ciekawe, poszczegól-ne gatunki księżniczek dość łatwo krzyżują się między sobą, a  nawet z innymi rodzajami papug. Polytelis swainsonii

Polytelis alexandrae

KsiężniczKiKsiężniczKi

Page 58: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

Pochodzący z  terenów ameryki Północnej wąż byczy (Pituophis melanoleucus) odznacza się ciekawym ubarwieniem, niewygórowanymi wymaganiami oraz stosunkową łatwością oswajania. Dzięki temu ideal-nie nadaje się na pierwszego pupila dla wszystkich, którzy chcą rozpocząć pasjonującą przygodę z terra-rystyką.

Opisywany gatunek osiąga cał-kiem słuszne rozmiary – dorasta do 180–250 cm długości. Charaktery-zuje się stosunkowo krępym, ma-sywnym i dobrze umięśnionym cia-łem. Głowa jest zaskakująco krótka i  dość szeroka, przypominająca nieco głowy węży jadowitych (do których oczywiście wąż byczy się nie zalicza). Ubarwienie jest bardzo zmienne i  zależy od podgatunku: zazwyczaj na żółtawym lub żółto-brunatnym tle widnieją nieregular-nie rozmieszczone czerwonawe lub czerwonobrązowe plamy. Niekiedy są one ciemniejsze, do niemal czar-nych. Trafiają się też osobniki albi-notyczne, o  jednolicie kremowym ubarwieniu. Osobniki młode bywa-ją zazwyczaj ciemniejsze od okazów dorosłych, zaś ich kolory rozjaśniają się stopniowo wraz z  wiekiem. Ze względu na szeroki obszar wystę-

powania znanych jest co najmniej kilka podgatunków barwnych tego gada (niedawno w  systematyce tego gatunku wprowadzono małą „rewolucję”, uznając niektóre z pod-gatunków za oddzielne gatunki, nie-mniej, wśród terrarystów wszystkie one nadal zwane są zbiorczo węża-mi byczymi).

Węże bycze najlepiej pielęgno-wać pojedynczo, w parach lub „trój-kątach” składających się z  samca i  dwóch samic. Łączenie ze sobą dwóch samców nie jest zalecane, ponieważ stresuje zwierzęta i może doprowadzić do walk. Z racji na sto-sunkowo duże rozmiary węże te wy-magają dość obszernego pomiesz-czenia. Najlepiej nadają się dla nich rozległe terraria o  wymiarach min. 120x50x50 cm z wnętrzem urządzo-nym tak, aby imitowało step lub dno suchego lasu. Dno pomieszczenia

należy pokryć min. 5–, a jeszcze le-piej 10–centymetrowej grubości warstwą rozdrobnionej kory, drew-na lub grubego piasku (można te składniki wymieszać ze sobą tak, aby tworzyły jednolitą masę). W ter-rarium trzeba umieścić kilka solid-nych konarów do wspinania oraz konieczną dla dobrego samopo-czucia zwierzęcia obszerną kryjów-kę, np. w  postaci groty wykonanej z kilku łupków kamiennych – do ich spajania można użyć kleju silikono-wego stosowanego w akwarystyce. Schronienie powinno być na tyle duże, aby wąż bez problemu się w nim mieścił. Poza nim w terrarium należy również umieścić niewielki basen o  wymiarach ok. 40x40 cm i głębokości ok. 10 cm.

Wyposażenie techniczne po-mieszczenia dla węża powinno sta-nowić oświetlenie w  postaci spe-

wąż byCzy

ztZTBIG.indd 1 2012-11-04 21:22:39

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

58 terrarium

Page 59: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

59WĄŻ byczy

cjalnej żarówki dla gadów. Jej moc należy dobrać w  taki sposób, aby temperatura w dzień wynosiła w gra-nicach 24–27°C. W  nocy powinna spadać do 19–24°C. Aby to osiągnąć, można dodatkowo umieścić w terra-rium źródło ciepła w  postaci skałki grzejnej lub maty grzewczej uloko-wanej w  podłożu, choć najczęściej nie jest to konieczne. Wilgotność powietrza w  terrarium powinna być utrzymywana na poziomie 50–60%.

Wyżywienie węża byczego z  re-guły nie przysparza najmniejszych problemów. W  terrarium gadom tym należy podawać myszy, różni-cując ich wielkość w  zależności od długości karmionego okazu. Osob-nikom młodym serwujemy mysie noworodki – dorosłe potrafią uporać się z dużą myszą, a nawet szczurem, świnką morską lub małym królikiem. Wężom młodym podajemy pokarm 2 razy w  tygodniu, starsze karmimy raz na tydzień, a nawet rzadziej.

Poza karmieniem opieka nad wężem nie nastręcza wielu obowiąz-ków. Wystarczy dbać o  zachowanie czystości w  terrarium, regularnie usuwać odchody i przecierać szyby. Należy również na bieżąco kontro-lować temperaturę powietrza (do tego celu można zakupić specjalny termostat włączający i  wyłączający urządzenia grzewcze) oraz często wymieniać wodę w basenie. Gady te zwykle szybko się oswajają i bez pro-blemu można brać je na ręce.

Z  uwagi, iż wąż byczy jest zwie-rzęciem klimatu umiarkowanego, zalecane jest jego coroczne zimo-

wanie przez okres 2–3 miesięcy. Nie jest ono wprawdzie niezbędnie konieczne, jednak wpływa zdecydo-wanie korzystnie na samopoczucie i  kondycję gada, co jest szczegól-nie istotne, jeśli marzy nam się roz-mnożenie posiadanych okazów. Do zimowania zaczynamy przygotowy-wać węża ok. listopada, stopniowo ograniczając karmienie, aż do cał-kowitego zaniechania podawania pokarmu. Jednocześnie powoli ob-niżamy temperaturę w  terrarium aż do osiągnięcia ok. 15°C. Mniej wię-cej na tydzień przed planowanym rozpoczęciem zimowania wskazane jest wykąpać węża w niezbyt ciepłej wodzie (dobrze jest, jeśli w czasie tej kąpieli wypróżni się on, oczyszcza-jąc w ten sposób swój przewód po-karmowy). Do zimowania najlepiej nadaje się niewielkie terrarium lub wentylowany plastikowy pojemnik wypełniony w  połowie wysokości mieszaniną torfu, kawałków kory i  wiórów drzewnych. Dobrze jest wstawić do niego niewielkie płaskie naczynie wypełnione wodą, które zachowywałoby niezbędną wilgot-ność powietrza. Węża ostrożnie wkładamy do pojemnika – z  reguły bardzo szybko zakopie się w  ściół-ce. Następnie pojemnik przenosimy do nieogrzewanego pomieszczenia i  przetrzymujemy przez 2–3 mie-siące w  temperaturze ok. 10°C. Co tydzień należy ostrożnie zaglądać do pojemnika, aby skontrolować stan węża. Jeśli zwierzę zachowuje się niespokojnie lub też zauważymy jakiekolwiek inne niepokojące ob-

jawy, należy natychmiast przerwać zimowanie, przenosząc pojemnik do cieplejszego pomieszczenia i  stop-niowo zwiększając temperaturę. Je-śli wszystko jest w porządku, czyni-my to dopiero po planowanych 2–3 miesiącach odpoczynku. Po prze-budzeniu wąż z  reguły będzie nie-mrawy – dobrze jest wtedy wykąpać go kilkakrotnie w ciepłej wodzie (ok. 25–27°C) co w znaczący sposób po-budzi go do aktywności. Uwaga! Po-nieważ zimowanie jest dla gada dość kosztowne pod względem energe-tycznym, nie zaleca się stosowania go w przypadku słabszych, chorych bądź pozostających w  złej kondycji okazów (w naturze zimowanie pełni zresztą funkcję jednego z  regulato-rów liczebności tych zwierząt – nie-korzystną porę roku przeżywają tyl-ko te najsilniejsze).

Gady te dobrze mnożą się w nie-woli. Jeśli dysponujemy parą tych zwierząt w  dobrej kondycji, zapew-ne szybko dojdzie do kopulacji. Sa-mica składa następnie od 4 do 25 stosunkowo dużych jaj, które należy ostrożnie przenieść do inkubatora nagrzanego do 26–29ºC. W zależno-ści od temperatury po 65–80 dniach wylęgają się z nich młode. Ich pierw-szym pokarmem powinny być mysie noworodki. Obficie karmione młode węże bycze rosną stosunkowo szyb-ko, uzyskując dojrzałość płciową w  trzecim, a  niekiedy już w  drugim roku życia. Gady te należą przy tym do zwierząt długowiecznych – sta-rannie pielęgnowane mogą przeżyć w terrarium nawet 20 i więcej lat.

wąż byCzy

Page 60: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

noWości

stability

petity – niech spacer bĘdzie przygodĄ!

Stability: najwyższej jakości, specjalnie wyselekcjonowane szczepy bakterii tlenowych, beztlenowych i  fakultatywnych do zbiorników morskich i słodkowodnych.• Szybko i  skutecznie zaczyna prowadzić proces filtracji

biologicznej.• Zapobiega najczęstszej przyczynie śmierci ryb – „zespo-

łowi nowego zbiornika”.• Przyspiesza rozkład materii organicznej, amoniaku, azo-

tanów i azotynów.• Nie zawiera szczepów bakterii wytwarzających siarko-

wodór.• Bezpieczny dla organizmów wodnych, także roślin.• Nie można go przedawkować.

Dystrybutor: Hurtownia Zoologiczna Zoo Fokuswww.zoofokus.pl

Selecta HTC oferuje – Petity, zgrabne trenerki i  nagrody. Przysmaki są łatwo przyswajalne i pomagają zwalczać kamień nazębny. Dzięki szczelnemu opakowaniu są zawsze świeże i czyste, a przy tym nie brudzą dłoni i kieszeni. Różnorodność smaków i kształtów sprawia, że każdy pupil znajduje swój ulu-biony przysmak:• Mini gwiazdki z szynką• Kosteczki dla yorków z wołowiną• Pałeczki z wątróbką• Cheeseburgery• Krokiety dla alergików• Krokiety z łososiem i wołowiną• Mix wołowy dla psów małych i średnich ras

Dostępne w pojedynczych displayach bądź w zestawach na wygodnym stojaku.

Dystrybutor: selecta HtC Maria Dragstra,09­151 Miączyn 42a, tel. +48 22 751 67 96www.selectahtc.com.pl, [email protected]

60

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

Page 61: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

61noWości na rynku

francodex fresh dent 2W1

karmy tropidog premium teraz takŻe W Workach o pojemności 2,5 kg!

paski dentystyczne francodex

Roztwór do picia wykonany na bazie wyciągu z owocu gra-natu zapewnia higienę jamy ustnej i zębów psów oraz kotów. Ogranicza formowanie się płytki nazębnej i kamienia nazęb-nego, jednocześnie odświeżając oddech pupila. Bardzo pro-sty do stosowania: ½ korka na każde 250 ml wody do picia. Pojemności opakowań: 250 ml, 500 ml.

Dystrybutor: Zolux Polska sp. z o.o., www.zolux.com

Z  początkiem nowego roku rodzina karm tropiDog Pre-mium rozszerzyła się o  dodatkową pojemność. Wszystkie warianty smakowe dla dużych i dla małych ras dostępne są w sprzedaży także w 2,5–kilogramowych workach.Dodatkowa, mniejsza pojemność to przede wszystkim do-skonała alternatywa dla konsumentów, którzy nie znają jesz-cze wysokiej jakości karm TropiDog Premium i  chcieliby ją sprawdzić, zanim zdecydują się na większy worek. Mniejsze opakowanie jest także łatwiejsze i wygodniejsze w transpor-cie. Tak jak cała linia karm TropiDog Premium, opakowania 2,5 kg dostępne są w bardzo atrakcyjnej dla klientów cenie.Rozwój linii karm TropiDog Premium o  nowe pojemności to wynik dużego zainteresowania tymi produktami. Klienci doceniają wysoką jakość i przystępną cenę karm polskiego producenta. TropiDog Premium to linia pełnowartościowych pokarmów granulowanych dla psów, których innowacyjna receptura dostarcza wszystkich niezbędnych składników, odpowiedzialnych za kondycję, odporność i właściwy rozwój czworonogów. Karmy TropiDog Premium są do nabycia w workach o pojem-ności 15 i 2,5 kg (dla ras dużych i średnich) oraz 8 i 2,5 kg (dla ras małych). Produkty dostępne są w dwóch wariantach sma-kowych: jagnięcina i ryż oraz indyk i ryż.

Producent: troPiCaL, www.tropidog.pl, www.tropical.pl

Przekąski w formie pasków to nowy produkt z gamy produk-tów dentystycznych Francodex. Zwalczają kamień nazębny oraz płytkę nazębną, przywracając świeży oddech. Zastoso-wanie odpowiedniego kształtu litery Z oraz tekstury pasków zapewnia zwiększoną ścieralność. Nie zawierają protein zwie-rzęcych, są bardzo apetyczne i  jednocześnie niskokalorycz-ne. Bardzo dobrze przyswajalne (strawność blisko 100%). Opakowanie zawiera 15 pasków.

Dystrybutor: Zolux Polska sp. z o.o., www.zolux.com

Page 62: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

noWości

obroŻa biobójcza max – selecta htc

liofilizoWane przysmaki comfy appetit dla psóW

W nadchodzącym sezonie rozszerzamy linię obróżek biobój-czych MAX (substancja czynna: geraniol) o nowy produkt – obrożę w  kolorze niebieskim w  rozmiarze 43  cm dla kotów i małych psów pow. 4. miesiąca życia. Obroże służą skutecz-nemu zwalczaniu i  odstraszaniu ektopasożytów, zapewnia-jąc przy tym komfort i bezpieczeństwo stosowania. Obroże dostępne są również w rozmiarach 43 cm i 75 cm w kolorach czerwonym i brązowym.

Dystrybutor: selecta HtC Maria Dragstra09–151 Miączyn 42a, tel. +48 22 751 67 96www.selectahtc.com.pl, [email protected]

Nowoczesny, gładki granulat żwirku Super Benek Exclusive Balls ma teraz nową, ulepszoną recepturę! Dzięki zastosowaniu innowacyjnej technologii chłonność żwirku mierzona metodą Westinghouse’a wy-nosi aż 400%. Super Benek Exclusive Balls gwarantuje dodatkowo maksymalną wydajność, a jego odpowiedni ciężar właściwy ograni-cza wynoszenie żwirku poza kuwetę.

Producent: PtH Certech sp. J.ul. Fabryczna 36, 33–132 Niedomicewww.certech.com.pl

super benek exclusiVe balls – ulepszona receptura i superchłonność!

Nowe przysmaki COMFY APPETIT powstają w procesie liofi-lizacji, polegającym na zamrażaniu i suszeniu ich komponen-tów. Dzięki temu zachowują 100% smaku i aromatu oraz peł-nię naturalnych składników odżywczych. Przysmaki COMFY APPETIT są doskonałą nagrodą i przekąską dla psa. Nie za-wierają sztucznych barwników i konserwantów. Są dostępne w trzech wersjach, wykonanych odpowiednio z piersi kurcza-ka, wątróbki jagnięcej i wątróbki z królika. Estetyczne i prak-

tyczne opakowania, w  formie zamykanych, przezroczystych puszek z tworzywa sztucznego, zachęcają klienta do zakupu (może obejrzeć bez otwierania, jak wyglądają przysmaki), ułatwiają ich ustawianie na sklepowej półce oraz zapewniają utrzymanie świeżości, eliminując jednocześnie nieprzyjemny zapach. Są sprzedawane w displayu zawierającym po 4 opa-kowania każdego rodzaju przysmaków (łącznie 12 szt.).

Producent: aQUaEL www.comfypet.pl

argumenty sprzedażowe:• 100% mięsa – jeden składnik!• 100% naturalne• idealne na spacery z psem• wyjątkowo smaczne

(testowane przez zwierzęta )

62

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

Page 63: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

noWości na rynku 63

aquarium graVel plantsoil aqua noVa

nmc aqua noVa płyWajĄcy czyścik magnetyczny

Aquarium Gravel Plantsoil Aqua Nova to podłoże do akwa-rium o  niespotykanej na rynku strukturze i  właściwościach. Idealne do hodowli roślin wodnych oraz skorupiaków. Podło-że dostępne jest w kolorze brązowym i czarnym oraz w opa-kowaniach 1,5 kg oraz 5 kg.

Producent: aQUa noVa, www.aqua–nova.pl

Uniwersalne czyściki magnetyczne do szyb akwariów dostęp-ne w trzech rozmiarach idealnie dobranych do zastosowania w małych, średnich i dużych zbiornikach. Estetyczne wykona-nie, niezatapialność oraz niska cena zachęcają do ich zakupu.

Producent: aQUa noVa, www.aqua–nova.pl

kolejna produktoWa noWość! – juŻ W sprzedaŻyKarmy Dolina noteci Premium senior są idealnie dostoso-wane do potrzeb starszych psów wszystkich ras. Ilość białka w karmie uwzględnia zmiany jego zapotrzebowania u osob-ników starzejących się. Warto zwrócić również uwagę na obecność w  karmie ziela tymianku, bazylii, rozmarynu oraz

marchwi i ziemniaków. DNP SENIOR pozytywnie wpływa na funkcjonowanie procesów trawiennych, wygląd skóry i  sier-ści. Karma dostępna jest w 3 wariantach: bogata w cielęcinę z marchewką i tymiankiem, w koninę z marchewką i rozmary-nem oraz w kurczaka z marchewką i bazylią (puszka 400 g).

super benek exclusiVe balls – ulepszona receptura i superchłonność!

 Producent: Dolina noteciKontakt:karma@dolina–noteci.pl, tel. 25 797 27 02 www.dolina–noteci.pl

Page 64: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

natural–Vit sianko classic i natural–Vit trociny naturalne

Naturalne sianko dla królików i gryzoni Natural–Vit to kolej-na nowość w ofercie firmy Certech. Aromatyczne i naturalne sianko stanowi niezbędny składnik diety każdego gryzonia i królika. Dzięki zawartości dużej ilości substancji balastowych wspomaga trawienie i ułatwia przesuwanie pokarmu. Dodat-kowo siano pozwala utrzymać w odpowiedniej długości stale rosnące siekacze gryzoni i królików. Z kolei Natural–Vit trociny naturalne to całkowicie naturalne podłoże na bazie wiórów z drzew iglastych. Doskonale sprawdza się w hodowli gryzo-ni, królików oraz gadów. Dzięki odpyleniu podłoże zapewnia komfort użytkowania zarówno zwierzęciu, jak i  opiekunowi. Posiada naturalny zapach drewna.

Producent: PtH Certech sp. J.ul. Fabryczna 36, 33–132 Niedomicewww.certech.com.pl

Natural–Vit prezentuje nową linię Premium dom-ków i placów zabaw dla gryzoni. Wykonane w 100% z drewna i przygotowane bez użycia kleju i gwoździ domki dla najmniejszych pupili zostały wykonane innowacyjną techniką cięcia laserem. Gwarantuje to ich precyzyjne wykonanie oraz gładkie i  wyjąt-kowo bezpieczne dla gryzoni krawędzie. Eksklu-zywne domki (Wiejska Chata, Młyn i  Kamienica), gustowne mebelki do mieszkanka gryzonia (Biurko, Komoda i dwupoziomowa Szafa) oraz pełne wygod-nych przejść i pięterek place zabaw (Mrówka, Żab-ka i Biedronka) to naturalne kryjówki polecane dla chomika, myszoskoczka i myszki, które zapewniają im mnóstwo zabawy i radości. Myszkując w ich za-kamarkach, pupile systematycznie dbają o  swoją kondycję.

seria domkóW i placóW zabaW dla gryzoni natural–Vit

startery od karlie flamingo pussy micro zbrylajĄcyZestawy dla kociąt marki Karlie Flamingo to idealny produkt dla małych kotków. Startery składają się z  ku-wetki, łopatki oraz woreczków higienicznych. Występują w dwóch kolorach: różowym dla niej i niebieskim dla nie-go. Wyprodukowane są z nietoksycznego materiału, co sprawia że produkt jest w 100% bezpieczny dla Twojego pupila.

Pussy Micro to najwyższej jakości zbry-lający się, lekki, biały bentonit (wypro-dukowany w  Danii, ze specjalnie wysu-szonej glinki). Cechuje go bardzo duża absorpcja wilgoci. Idealnie pochłania za-pachy. Produkt naturalny – bez dodatków chemicznych. Posiada naturalne właści-wości zbrylające i  absorpcyjne. Bardzo drobne granulki sprawiają, że jest wyjąt-kowo ekonomiczny i wydajny.

Generalny dystrybutor:El Dorado Dystrybucja sp. z o.o.www.eldorado.sklep.pl

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

64 noWości

Page 65: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

65noWości na rynku

noWe akWaria aqua decoris od aquael

aquael nanoreef lt – spraWdzony zestaW W noWej odsłonie!

AQUAEL poszerza swą gamę zbiorników akwariowych o ręcz-nie robione, eleganckie nanoakwaria wykonane z  giętego szkła. To zupełnie wyjątkowa, niespotykana dotąd oferta na rynku. Pozbawione silikonowych spoin miniaturowe zbiorniki stanowią elegancką ozdobę każdego mieszkania. Jako orygi-nalny element dekoracyjny świetnie sprawdzają się również

w  miejscu pracy. Są idealne do uprawy niewielkich roślin akwariowych, pielęgnacji bojowników oraz ślimaków i krewe-tek karłowatych. Przy odrobinie wprawy w ich wnętrzu można wyczarować niezwykłe podwodne aranżacje.Nowe akwaria AQUA DECORIS mogą współpracować z no-woczesnymi lampkami ledowymi AQUAEL LEDDY SMART

oraz miniaturowymi filtrami PAT MINI, FAN MIKRO oraz VERSA-MAX MINI. Doskonale nadają się do prowadzenia sprzedaży im-pulsowej w  sklepie zoologicznym (ustawione na ladzie eleganckie akwarium z  bojownikiem zachęca do zakupu). Dostępna jest szeroka gama modeli w kształcie prostopa-dłościanów, półkuli, walca oraz fali.

Argumenty sprzedażowe:• kompaktowe rozmiary• staranne, ręczne wykonanie• kompatybilne z  wyposażeniem technicznym AQUAEL (możliwość sprzedaży łączonej)• idealne dla bojowników, krewe-tek, ślimaków oraz roślin

Producent: aQUaEL, www.aquael.pl

AQUAEL poleca nowe zestawy akwariowe NANO REEF LT. Zawierają dwa moduły ledowe LEDDY TUBE z nowoczesnymi diodami LED COB, które zapewniają bardzo silne oświetle-nie, wystarczające do pielęgnacji nawet wymagających ga-tunków koralowców. Każdy z modułów ma moc 6 W. Jeden z  nich emituje zimne, białe światło zapewniające energię do prowadzenia fotosyntezy, zaś drugi – światło aktynicz-ne (niebieskie), intensyfikujące barwy koralowców i  nada-jące zbiornikowi przyjemny, „morski” klimat. Nowe moduły LEDDY  TUBE odznaczają się długą żywotnością i  wysoką wydajnością przy minimalnym poborze energii elektrycznej.Przypomnijmy, że AQUAEL NANO REEF LT to nowoczesne, kompletne zestawy akwariowe przeznaczone do zakładania i pielęgnacji miniaturowej rafy koralowej. Każdy z nich skła-da się z kompaktowego zbiornika akwariowego w kształcie kostki (tj. zbliżonego do sześcianu), wydajnego modułu filtra-cyjnego w postaci filtra przelewowego oraz specjalistycznej lampki zawierającej podwójny moduł LEDDY TUBE. Akwa-rium posiada niebieską tylną szybę zapewniającą naturalne tło i sprawiającą wrażenie głębi optycznej. Filtr przelewowy VERSAMAX gwarantuje jednocześnie krystaliczną czystość wody oraz jej silną cyrkulację niezbędną dla wielu zwierząt morskich. Ochronna szyba nakrywowa zabezpiecza wnętrze zbiornika i uniemożliwia wyskakiwanie zwierząt oraz zmniej-sza parowanie wody. Zestaw jest dostępny w  rozmiarze 30x30x35 cm (30 l) w dwóch wersjach kolorystycznych: czar-nej oraz białej.

Argumenty sprzedażowe:• trwałe i energooszczędne oświetlenie LED COB• dwie wersje kolorystyczne: czarna i biała• w pełni wyposażone• doskonałe do sprzedaży łączonej (dekoracje, zwierzęta,

akcesoria)

Producent: aQUaEL, www.aquael.pl

Page 66: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

PoraDy WEtErynaryJnE

Klienci pytają mnie, dlaczego w handlu dostępna jest czekolada dla psów, skoro podobno czekolada jest dla psa toksyczna. Czy to prawda? Nigdy nie słyszałem o zatruciu psa po czekoladzie.

Tak, prawdą jest, że czekolada, a  właściwie substancja o  nazwie teobromina zawarta w  ziarnach kakaowca (ok. 1%) i  produktach z nich wytwarzanych jest toksyczna dla psów. Metabolizm teobrominy u  psów jest bardzo powolny (we krwi może się utrzymywać do 20 godzin), zależy też od wieku, masy i  kondycji zwierzęcia (mniejsze psy lub szczenięta i  osobniki starsze są bardziej wrażliwe). Powstają toksyczne metabolity. Dawka teo-brominy 90–250  mg/kg masy ciała jest dla psów zabójcza. Najwięcej teobrominy można znaleźć w kakao w proszku, średnią ilość w gorzkiej czekoladzie (16 mg/g), mniej jest jej w czekoladzie mlecznej.

Oczywiście przypadkowe spo-życie kawałka czekolady nie jest groźne. Objawy mogą wystąpić po zjedzeniu większej ilości czekolady w ciągu 24 godzin od spożycia, naj-częściej po 4  godzinach. Objawy zatrucia to nudności, wymioty i bie-gunka (mogą wystąpić po zjedzeniu mniejszej ilości czekolady), może pojawić się też zwiększone wydala-nie moczu, a także zaburzenie pracy serca, pobudzenie, objawy ze strony układu nerwowego – jak drgawki, drżenie mięśni, ataki padaczkowe. Jeśli właściciel podejrzewa, że pies najadł się dużej ilości czekolady, powinien natychmiast udać się do gabinetu weterynaryjnego na od-truwanie. Wywołuje się wymioty

(skuteczne do 2 godzin po spożyciu) oraz podaje odpowiednie leki. Bez specjalistycznej pomocy psy mogą umrzeć.

Psom nie można podawać pro-duktów z czekoladą przeznaczonych dla ludzi (nauczyć też trzeba dzieci, by nie dzieliły się słodyczami z czwo-ronogiem), a  ich przechowywanie powinno być ściśle nadzorowane, żeby psy ich nie podkradły. Jeśli właściciele bardzo z  tego powodu boleją, to mogą się zdecydować na specjalne czekolady (czarna, bia-ła) dla psów dostępne w  sklepach zoologicznych. Są one pozbawione teobrominy, a  więc całkowicie bez-pieczne.

Od niedawna jesteśmy właścicielami małego sklepu zoologicznego. Nie mamy zbyt wielkiego doświad-czenia z gryzoniami, a chcielibyśmy się dochować potomstwa po naszych sklepowych świnkach morskich. Co jest ważne w kwestii ciąży i wczesnego odchowu młodych?

Samiczka powinna mieć przynaj-mniej 7–8 miesięcy i  odpowiednią masę ciała, średnio 700 gramów. Samiec nie może być od niej dużo większy. Hodowcy uważają też, że pierwsza ciąża u  świnki, która skończyła rok, jest dla niej niebez-pieczna, ze względu na zakończony proces skostnienia miednicy. Łączy

się osobniki na czas minimum 4–5 tygodni. I  nie należy się zrażać po-czątkową niechęcią samicy do sam-ca. Cykl rujowy u świnek trwa 14–16 dni, ruja 24–48 godzin, zaś sama cią-ża 68–72 dni. Ciężarną samicę nale-ży obficiej karmić, nie zapominając o suplementacji wapna i witaminy C. Dobrze sprawdzi się zielonka i  wa-

rzywa. Dostęp do siana powinien być stały. Unikać należy pokarmów gazopędnych. Początkowo ciążę możemy rozpoznać po przyroście masy ciała świnki, po 5 tygodniach można już wyczuć ruchy płodów (kładąc świnkę na kolanach lub pod-łożu i  wkładając rękę pod brzuch). Dla pewności można wykonać ba-

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

66 porady Weterynaryjne

Page 67: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

67

PoraDy WEtErynaryJnE

porady Weterynaryjne

danie USG w gabinecie weterynaryj-nym. Pod koniec ciąży kształt ciała świnki wyraźnie zmienia się na grusz-kowaty. Należy unikać nadmiernego podnoszenia ciężarnej samicy. Je-śli to robimy, to bardzo delikatnie i podtrzymując tył ciała. Samicę ko-niecznie oddzielamy od samca i  in-nych świnek przed porodem. Nale-ży pamiętać, że u świnek występuje ruja poporodowa. Akcja porodowa zazwyczaj przebiega w nocy lub nad ranem. Małe rodzą się w około 5–mi-nutowych odstępach. Przeważnie samica radzi sobie sama, przegryza błony płodowe. Na koniec rodzi i zja-da łożysko. Liczebność miotów jest różna, średnio są w nich 2–3 młode. Jeśli zaobserwujemy apatyczność świnki lub inne nietypowe zacho-wania w  okresie okołoporodowym, należy skonsultować się z  lekarzem weterynarii.

Typowe świnki morskie rodzą się owłosione, z  otwartymi oczami i  pełnym uzębieniem. Początkowo mogą być troszkę osowiałe i  mieć kłopoty z koordynacją. Bardzo szyb-ko, nawet w  godzinę po porodzie, zaczynają chodzić po klatce. Są wylizywane przez matkę. Laktacja rozpoczyna się kilka–kilkanaście godzin po porodzie. Małe odżywia-ją się mlekiem matki, ale też mogą już podjadać normalne jedzenie dla świnek. Trzeba je obserwować i  najlepiej kontrolować ich masę ciała, żeby stwierdzić, czy dobrze

się rozwijają i czy nie jest potrzebne dokarmianie/dopajanie mlekiem (pi-petą, preparat mlekozastępczy dla kociąt). Jest to konieczne, jeśli matka się nie interesuje maluchami/malu-chem (czasem osobniki słabsze lub z wadami są przez matki odrzucane; zdarzają się też przypadki martwo urodzonych świnek). Prawidłowy przyrost masy ciała w  ciągu pierw-szych dni życia wynosi 5  g/dobę. Zdarzają się dysproporcje wagowe w  miocie. Dopajanie stosujemy co 1–2 godziny w dzień i  co 4 godziny w nocy przez pierwsze 3–4 tygodnie życia młodych. Trzeba pamiętać, żeby w odpowiednim czasie młode rozdzielić względem płci (po około

4  tygodniach, aby zapobiec możli-wości wczesnego pokrycia). A  do nowego domu świnki mogą trafić w  wieku ok. 6  tygodni z  masą ciała min. 300  g. Oczywiście nie zapo-minamy o  dobrym odżywianiu kar-miącej samicy oraz o utrzymywaniu czystości i higieny w klatce, a  także zapewnieniu zwierzętom spokoju (uwaga – bezpośrednio po porodzie nie należy sprzątać w klatce, aby nie wywoływać niepotrzebnego stresu u samicy).

Uwaga! Świnki nie powinno się nadmiernie eksploatować rozrod-czo, jeden lub dwa mioty w roku są optymalnym rozwiązaniem.

Klientka, posiadaczka kota (jest to jej pierwszy kot), przyszła dowiedzieć się, czy to normalne, że od ja-kiegoś czasu, miesiąca, czy dłużej, z kociej kuwety czuć bardzo przykry zapach (mimo częstego sprzątania) i czy da się temu zaradzić? Czy wystarczy, jak polecę produkty, które mam w sklepie, czy jednak może być to problem zdrowotny?

Może być to zwykły problem „techniczny”, czyli tej osobie może nie odpowiadać zapach podkładu, którego używa do kuwety, w  po-łączeniu z  kocim moczem. Trzeba zapytać, czy ostatnio podkład był zmieniany na inny rodzaj/markę i  ew. polecić inne. Pomocna może być też zmiana kuwety z otwartej na zamkniętą, z  wymiennymi filtrami. Są również dostępne gamy produk-tów neutralizujących zapachy do stosowania w  kuwecie, oparte na kompleksach składników odkażają-cych, hamują też namnażanie drob-noustrojów. Poprawiają wydajność podłoża, a ich neutralne lub łagodne zapachy (lawenda, zielona herbata, leśny) nie powodują niechęci u zwie-rząt. Preparaty te są dostępne w for-mie tub, sprayu lub saszetek. Można

stosować je do każdego typu żwirku.Trzeba też jednak zapytać klient-

kę, czy nie mamy do czynienia z doj-rzewającym, niewykastrowanym kocurem. W  okresie dojrzewania płciowego mocz kocurów nabywa nieprzyjemnego zapachu pod wpły-wem hormonów i jego niwelacja jest możliwa jedynie poprzez zabieg ka-stracji.

Natomiast jeśli kot jest wykastro-wany/wysterylizowany i  zapach się utrzymuje, może być to sygnałem stanów zapalnych dróg moczowych lub zmian w pęcherzu (np. kamienie). Warto poobserwować, jak często kot oddaje mocz i  jak się wówczas zachowuje, a także udać się na kon-trolę i  badanie moczu do gabinetu weterynaryjnego.

Page 68: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

68 zapytaj praWnika

Droga Redakcjo,

Prowadzę działalność gospodarczą i zatrudniam kilkunastu pracowników, ostatnio jeden z nich spóźnia się do pracy, co dezorganizuje pracę i demotywuje zespół, jednocześnie jest to jeden z moich najlepszych pracowników. Proszę o informację, jakie środki dyscyplinujące mogę zastosować?

Monika z Pomiechówka

Szanowna Pani,

za nieprzestrzeganie przez pra-cownika ustalonej organizacji i  po-rządku w procesie pracy, jak również za nieprzestrzeganie przepisów bez-pieczeństwa i higieny pracy, przepi-sów pożarowych, a także przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawie-dliwiania nieobecności w pracy, pra-codawca może zastosować:

• karę upomnienia• karę nagany.

W  przypadku naruszenia przez pracownika przepisów bezpieczeń-stwa i  higieny pracy lub przepisów pożarowych, opuszczenia pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości lub za spożywanie alkoholu w czasie pracy pracodawca może zastosować rów-nież karę pieniężną.

Należy zwrócić uwagę, że kara pieniężna za jedno przekroczenie, jak również i  za każdy dzień nie-

usprawiedliwionej nieobecności w  przypadku opuszczenia pracy przez pracownika nie może prze-wyższać dziesiątej części wynagro-dzenia przysługującego pracowni-kowi do wypłaty w danym miesiącu, tj. po odliczeniu:

• składek na ubezpieczenia spo-łeczne,

• zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych,

• sum egzekwowanych na mocy tytułów wykonawczych,

• zaliczek pieniężnych udzielonych pracownikowi.

W  przedstawionym stanie fak-tycznym może Pani zastosować środki dyscyplinujące w  postaci kary upomnienia lub nagany – jako formalne ostrzeżenie. W  tym miej-scu należy również wspomnieć, że z  tej przyczyny może Pani również rozwiązać stosunek pracy łączący Panią z  pracownikiem, z  zachowa-niem wymaganego okresu wypo-wiedzenia.

Porady PraWNE

www.zoobiznes.plZoobiZnes 1-2/2015

Page 69: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

69porady praWne

Jeżeli zdecyduje się Pani jako pracodawca zastosować kary po-rządkowe określone w  Kodeksie Pracy (karę upomnienia lub nagany), to warto pamiętać o wymogach for-malnych do zastosowania tego typu środków dyscyplinujących pracow-ników.

termin na zastosoWanie kary

porzĄdkoWejKara porządkowa nie może być

zastosowana po upływie 2 tygodni od powzięcia wiadomości o  naru-szeniu obowiązku pracowniczego i po upływie 3 miesięcy od dopusz-czenia się tego naruszenia przez pracownika. Pracodawca może za-stosować karę tylko po uprzednim wysłuchaniu pracownika, a  jeżeli z powodu nieobecności w zakładzie pracy pracownik nie może być wy-słuchany, to bieg dwutygodniowego terminu, kiedy to kara może zostać zastosowania, nie rozpoczyna się, a rozpoczęty bieg terminu ulega za-wieszeniu do dnia stawienia się pra-cownika do pracy.

elementy, które pracodaWca poWinien

uWzglĘdnić przy stosoWaniu kar

Przy stosowaniu kar wobec pra-cowników pracodawca powinien brać pod uwagę przede wszystkim:

• rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych,

• stopień winy pracownika,• jego dotychczasowy stosunek

do pracy.W  przypadku stosowania kar,

podobnie jak w  innych obszarach prawa pracy, na pracodawcy ciąży obowiązek równego i  niedyskrymi-nującego traktowania pracowników.

forma zastosoWania kary

porzĄdkoWejZastosowanie kary porządkowej

wobec pracownika wymaga zacho-wania formy pisemnej. W  piśmie

informującym pracownika o  zasto-sowaniu kary porządkowej praco-dawca wskazuje:

• rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych,

• datę dopuszczenia się przez pra-cownika tego naruszenia,

• pouczenie informujące o prawie zgłoszenia sprzeciwu i  terminie jego wniesienia.Kopię pisma z  datą zapoznania

pracownika z  treścią oświadczenia pracodawcy o zastosowaniu wobec niego kary porządkowej składa się do akt osobowych pracownika.

sprzeciW od kary porzĄdkoWejPracownik w  terminie 7 dni od

dnia otrzymania zawiadomienia o  ukaraniu go karą porządkową może wnieść sprzeciw. Pracownik wnosi sprzeciw do pracodawcy, to pracodawca decyduje o  uwzględ-nieniu lub odrzuceniu sprzeciwu, na co ma 14 dni od dnia wniesie-nia sprzeciwu przez pracownika. W  przypadku, gdy u  pracodawcy działają organizacje związkowe, pra-codawca uwzględnia lub odrzuca sprzeciw po rozpatrzeniu stanowi-ska reprezentującej pracownika or-ganizacji związkowej.

Jeżeli pracodawca nie dochowa określonego przepisami Kodek-su pracy 14–dniowego terminu na rozpatrzenie sprzeciwu pracow-nika, jest to równoznaczne z  jego uwzględnieniem.

Gdy pracodawca odrzuca sprze-ciw pracownika od nałożonej kary porządkowej, może on w  terminie 14 dni od dnia zawiadomienia o od-rzuceniu sprzeciwu wystąpić do sądu pracy o  uchylenie zastosowa-nej wobec niego kary.

zatarcie kary porzĄdkoWej

Karę nałożoną na pracownika uważa się za niebyłą, a kopię zawia-domienia o ukaraniu usuwa się z akt osobowych pracownika po roku nie-nagannej pracy. Pracodawca może również z  własnej inicjatywy lub na wniosek reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej uznać karę za niebyłą, przed upły-wem wskazanego terminu.

Analogicznie postępuje się z  zawiadomieniem o  ukaraniu pra-cownika, tj. usuwa się dokument z akt osobowych, jeżeli pracodawca uwzględni złożony przez pracownika sprzeciw albo gdy sąd wyda orze-czenie o uchyleniu kary.

DoraDca Twojego Biznesu

ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu

Zadaj pytanie już dziś[email protected]

facebook.com/ZooBiznes

Page 70: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

70 zapytaj praWnika70 zapytaj ksiĘgoWego

W naszym miesięczniku staramy się przedstawiać informacje użyteczne w pracy. Dochodzą do nas opinie, że nasze porady prawne i księgowe są dla właścicieli i sprzedawców w sklepach zoologicznych równie cenną lekturą, co artykuły poradnicze z podstawowej części pisma. Ponieważ nasz miesięcznik często stanowi w Waszych sklepach podręczny zbiór informacji (wiemy, że bywa trzymany pod ladą), postanowiliśmy zamieszczać w nim, poza odpo-wiedziami na listy, użyteczne dla księgowych wskaźniki i stawki. Jest ich bardzo dużo w zakresie podatków, prawa pracy, zamówień publicznych czy bankowości i nie sposób pomieścić wszystkie w jednym wydaniu. rozpoczynamy więc od podatków.

sKaLa PoDatKoWa PoDatKU DoCHoDoWEGo oD osóB FiZyCZnyCH W 2015 r.skala podatkowaPodstawa obliczenia podatku

Podatek wynosiponad do

85 528 zł 18% minus kwota zmniejszająca podatek 556 zł 02 gr85 528 zł 14 839 zł 02 gr + 32% nadwyżki ponad 85 528 zł

skala podatkowa

Kwota zmniejszająca podatekmiesięczna 46 zł 33 gr

roczna 556 zł 02 gr

Roczny dochód niepowodujący obowiązku zapłaty podatku 3 091 złPodstawa prawna: ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (j.t. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.).

KosZty UZysKania PrZyCHoDU W 2015 r.Koszty uzyskania przychodów z tytułu stosunku pracy, stosunku służbowego, spółdzielczego stosunku pracy oraz pracy nakładczejMiejsce stałego lub czasowego zamieszkania Przychody podatnika uzyskane miesięcznie rocznie

miejscowość ta sama, w której znajduje się zakład pracyz tytułu jednej umowy 111,25 zł 1 335,00 zł

z tytułu więcej niż jednej umowy 2 002,05 zł

miejscowość inna niż ta, w której znajduje się zakład pracy, a podatnik nie uzyskuje dodatku za rozłąkę

z tytułu jednej umowy 139,06 zł 1 668,72 złz tytułu więcej niż jednej umowy 2 502,56 zł

Koszty uzyskania przychodów z tytułu praw autorskich

Źródło przychodów Wysokość kosztów

Maksymalna kwota kosztów w zł w roku podatkowym

Zapłata twórcy za przeniesienie prawa własności wynalazku, topo-grafii układu scalonego, wzoru użytkowego, wzoru przemysłowego, znaku towarowego lub wzoru zdobniczego

50%50–procentowe koszty uzyskania przy-chodów poniesione przez podatnika łącznie w roku podatkowym nie mogą przekroczyć kwoty 42 764 zł, tj. kwoty stanowiącej 50% górnej granicy pierw-szego przedziału skali podatkowej.Podatnik może zastosować rzeczywi-ste koszty uzyskania również wtedy, kiedy w roku podatkowym przekro-czyły obowiązujący limit, jeżeli jest w stanie udokumentować, że takie koszty poniósł.

Opłata licencyjna za przeniesienie prawa stosowania wynalazku, topografii układu scalonego, wzoru użytkowego, wzoru przemy-słowego, znaku towarowego lub wzoru zdobniczego, otrzymana w pierwszym roku trwania licencji od pierwszej jednostki, z którą zawarto umowę licencyjną

50%

Korzystanie przez twórców z praw autorskich i artystów wykonaw-ców z praw pokrewnych, w rozumieniu odrębnych przepisów, lub rozporządzanie przez nich tymi prawami

50%

Podstawa prawna: art. 22 ust. 2 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (j.t. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.).

PoradyKsięgowe

www.zoobiznes.plZoobiZnes 1-2/2015

Page 71: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

ZooBiznes – Doradca Twojego Biznesu

Zadaj pytanie już dziś[email protected]

W czasie świąt nie odnotowaliśmy wielu zapytań od Czytelników, co zresztą jest bardzo zdrową prawidło-wością. Poniżej prezentujemy zapytanie od przedsiębiorcy prowadzącego sprzedaż hurtową produktów dla branży zoologicznej, która może być również przydatną dla właściciela sklepu.

7171

Droga Redakcjo,

Prowadzę hurtownię zoologiczną w naszej branży. Mam pytanie dotyczące rozliczania VAT–u w sytuacji, kiedy dostawy odbywają się w częściach. Ja wtedy rozliczać podatek VAT? Moja klientka zamówiła partię towaru dla swoich sklepów na łączną kwotę 32 683 zł. Zapłaciła 12 683 zł zaliczki i zażądała faktury za-liczkowej na tą kwotę, którą wystawiłem. Ale towaru dostarczyłem za 10 852 zł i potem jeszcze raz w tym samym miesiącu za 5 821 zł. Klientka żąda, żebym jej wystawił faktury na te dwie dostawy. Jak powinienem postąpić? Jak się rozlicza prawidłowo zamówienie realizowane etapami, zwłaszcza w sytuacji, kiedy się je realizuje w ciągu kilku miesięcy?

PozdrawiamJarek S.

Dziękujemy za zapytanie, ale już na wstępie chcielibyśmy udzielić pewnej ogólnej rady. Otóż najlepiej i najbardziej czytelnie jest wystawiać odrębne faktury na towary z określo-nych grup, np. oddzielnie na karmy i oddzielnie na akcesoria. Co prawda z  Pańskiego zapytania nie wynika wprost, że zamówienie dotyczyło różnych grup towarowych, ale można domniemywać, że tak było. Ponadto dla organów podatkowych ważna jest dokumentacja konkretnych zda-rzeń gospodarczych, a  nie umowa, czy zamówienie. Obowiązek podat-kowy powstaje z  chwilą dokonania każdej dostawy, jak również w  mo-mencie otrzymania zaliczki. Dlatego faktura VAT na pierwszą otrzymaną od klientki kwotę zaliczkową została wystawiono prawidłowo.

Natomiast dla celów VAT nie na-leży wystawiać faktury za pierwszą dostawę, ponieważ kwota tej trans-akcji mieści się w kwocie otrzymanej zaliczki. Sposób udokumentowania samej dostawy jest dowolny (może to być specyfikacja dostawy).

Na drugą dostawę powinien Pan wystawić fakturę, ale tylko na kwotę 3990 zł, czyli różnicę pomiędzy war-tością dostarczonego towaru a kwo-tą wpłaconej przez klientkę zaliczki. Ustawa o VAT zawiera zapis mówią-cy, że jeżeli faktura nie obejmuje całej zapłaty, to w fakturze, którą wy-stawia się po wydaniu towaru, sumę wartości towarów należy pomniej-szyć o  wartość otrzymanych części zapłaty, natomiast kwotę podatku – o łączną wartość kwot podatku wy-kazanego w fakturach zaliczkowych.

Ta faktura powinna w treści zawierać numery faktur wystawionych zanim nastąpiła dostawa.

Nieprawidłowe byłoby, co cza-sem ma miejsce, korygowanie faktu-ry zaliczkowej i wystawienie nowych faktur dokumentujących dostawy.

Vat za kolejne rozliczenia dostaw powinien Pan rozliczać w deklaracjach za miesiące, w któ-rych te dostawy będą wykonane. Faktury za nie mogą być zbior-cze. należy je wystawiać do 15. dnia miesiąca następującego po dokonaniu dostawy. Za wszyst-kie dostawy towarów wykonane w  styczniu musi Pan więc odpro-wadzić Vat w  lutym, natomiast samą fakturę można zbiorczo wy-stawić do 15 lutego.

porady ksiĘgoWe

Page 72: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

ZwierZak na Walent ynki?

od kilkunastu już lat w naszym kraju obserwujemy swoistą modę na bezkrytyczne implementowanie za-chodnich wzorców zachowań. Jednym z  najbardziej groteskowych przejawów tego zjawiska są próby przenoszenia na rodzimy grunt obcych dla Polaków świąt, takich jak choćby Dzień Świętego Patryka czy Halloween. Bodaj najbardziej przyjęło się jednak celebrowanie święta zakochanych, czyli popularnych wa-lentynek, obchodzonych 14 lutego, które skutecznie zastąpiły siermiężny, mocno zalatujący poprzednim systemem Dzień Kobiet. niezależnie od naszego stosunku do tego święta nie powinniśmy jednak zapo-minać, że do kanonów jego celebrowania należy wzajemne obdarowywanie się prezentami. a to z kolei stwarza doskonałą okazję do dodatkowego zarobku dla każdego sklepu, w tym również… zoologicznego.

W  zasadzie idea walentynekjest interpretowana w  Polsce niecoopacznie. Większość osób zagad-niętychnaulicyopisałabyjebowiemjako klasyczne święto zakochanychw  czysto partnerskim rozumieniutegosłowa.NatomiastnaZachodziedzień ten traktowany jest równieżjako ogólne święto miłości – dzieciobdarowują się wzajemnie kartka-mi,powszechnejesttakżeskładaniesobienawzajemżyczeń.Rzeczjasna,w  szczególny sposób kieruje się jejednakdoswojej„drugiejpołówki”.

Wrazz walentynkamiz Zachoduprzyszła do nas moda na obdaro-wywanie swojej ukochanej/swojegoukochanegomniejszymilubwiększy-

miprezentami.Czysklepzoologicz-nymożena tymcokolwiek zarobić?No cóż, niewykluczone, że częśćosóbw poszukiwaniuoryginalnego–w ichmniemaniu–podarunkuudasiędonas,chcączakupić„cośżywego”.Zgodniezespołecznymistereotypa-mizwierzak,a zwłaszcza„słodki”kró-liczek, szynszyla czy świnkamorskadoskonalewpisująsiębowiemdoka-nonuwalentynkowychpodarunków.Tyle tylko,że…żywezwierzęnieko-niecznie musi być najszczęśliwszymi najbardziej„trafionym”prezentem.Warto uświadomić to przypadko-wym,„walentynkowym”klientom.

Jeżeliktośzamierzanabyćzwie-rzakanaprezent,powiniennajpierw

bezwarunkowo upewnić się, czyobdarowywana osoba rzeczywiściechciałaby taki podarunek otrzymaći  czy będzie w  stanie zapewnić pu-pilowi czas i  odpowiednie warunki.Królik czy szynszyla to wszak niepara niemodnych rękawiczek, któremożna, jeślinamsięnie spodobają,odłożyćdoszuflady.Zwierzakwyma-gacodziennejopieki,pozatymjegoposiadaniewiąże się też z pewnymiwydatkami. Dlatego zawsze powin-niśmy upewnić się, czy kupującyjest tego świadomy. Można zresztązaproponować, aby przyprowadziłdonasosobę,którejzamierzakupićzwierzątko,abysamamogłajesobiewybrać. Wtedy nie będzie żadnych

www.zoobiznes.plZoobiZnes 1-2/2015

72 co W traWie piszczy

Page 73: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

zWierzak na Walentynki? 73wątpliwości, czy prezent tego typurzeczywiściejąuszczęśliwi.

Oczywiściewśródpotencjalnychklientównapewnoznajdąsięrównieżosoby świadome i  odpowiedzialne.Aby zachęcić je do kupna, dobrympomysłem może być stworzeniespecjalnej,walentynkowej oferty nawymienionewyżej„kluczowe”zwie-rzaki. Warto opatrzyć je tabliczkąz napisem„Specjalnawalentynkowaoferta”i umieścićnaniejcenę,którąz  tej okazji możemy nieco obniżyć.Warto przygotować również walen-tynkowypakietdokażdegozezwie-rzaków. Jak wiemy, prawie nikt niekupuje „tylko” królika czy szynszyli.Wrazz niminależynabyćklatkęi inneakcesoria,costwarzanammożliwośćdalszego zarobku. Ciekawym roz-wiązaniemmożebyćprzygotowaniespecjalnego walentynkowego „hotshopa”, czyli wydzielonego miejscawewnątrz sklepu, gdzie będą staływ  pełni wyposażone klatki z  króli-kiem,szynszyląi świnką,a –oboknich–gotowepakietyzawierająceklatkę,poidełko, miski, podłoże, pokarmi przysmakizaoferowanew zbiorczej,atrakcyjnejcenie.Pamiętajmy,żeist-nieje duże prawdopodobieństwo,iż nabywca takiego zestawu będziepóźniej do nas wracać po podłoże,pokarmy,smakołyki,witaminyi  inneszybko zużywające się produkty i  –dołączającdogronanaszychstałychklientów–przyczynisiędopomnaża-nianaszychzysków.Abytoosiągnąć,warto więc nieco obniżyć cenę za-równo„walentynkowego”zwierzaka,jaki zestawuakcesoriówdlaniego.

Oprócz królików i  gryzoniwartorozszerzyćwalentynkowąofertę tak-żena…bojowniki.Rybytesąchętniekupowane jako oryginalny prezent.Tutaj równieżnaciskna to, aby rybamiała zapewnioneodpowiedniewa-runkidożycia.Taknaprawdęleżytow  interesie wszystkich – samej rybyrzecz jasna,ale teżobdarowującegoi obdarowywanego(cotozaprezent,któryzarazumrze– trzeba touświa-domić kupującemu!) oraz naszym.Zamiast„gołej”kuliza20 złbędziemymieli bowiem możliwość sprzedaćznacznie droższy zestaw, chociażby10–litrowe krewetkarium czy mini–akwarium,alewyposażonew grzałkę(bojowniktowszakrybaciepłolubna),filtri oświetlenie.Pozatympielęgno-wany w  dobrych warunkach bojow-nikmożeprzeżyćw akwariumnawet3 lata,a wtedyistniejeszansa,żejegowłaściciel będzie do nas regularnieprzychodził po pokarm i  inne akce-soria.A  ktowie? Jeśli dzięki bojow-nikowi „połknie bakcyla” akwarysty-ki, to niewykluczone, że będziemymieli szansę zarobić na nim o wielewięcej. Martwy bojownik w  maleń-kiejszklanejkuliw żadnymwypadkunamtegoniezagwarantuje(pozatymmożezrazićkupującegodonaszegosklepu – „Ee, co to za sklep, że taką»chorą«rybęmisprzedali”).Dlategowłaśnieprawidłowaedukacjaklientajest tutaj niezmiernieważna. Z  tegosamegopowoduw żadnymwypadkuniepowinniśmyoferowaćkulzezło-tymirybkami.Zyskz takiejtransakcjijestbowiemjednorazowyi nadwyrazkrótkowzroczny.

Same zwierzaki to jeszcze niewszystko. Pamiętajmy o  postępują-cejhumanizacjizwierząt.Wieleosób,zwłaszcza samotnych, traktuje swo-jegopsaczykotanieledwiejakpart-nerażyciowegoi możebyćchętnychdo obdarowania go na walentynkijakimś drobiazgiem lub przysma-kiem.Wartobyćprzygotowanymnatakie okazje, a  rynek oferuje wielepasujących produktów. Doskonalesprawdzają się wszelkiego rodzajusmakołykii przekąskiw formieserdu-szek,obrożez serduszkami,zawiesz-kiw kształcieserduszka(np.adresat-ki),legowiskai ubrankaw serduszkaitp. Już na początku lutego wartoumieścić tego typu gadżety na sto-isku przykasowym, opatrzone wa-lentynkowądekoracjąi proponowaćje kupującym w  ramach sprzedażyłączonej. Wiele osób może wtedyuświadomićsobie,żeichpiesczykotteż zasługują na podarunek w  tymdniu,i zdecydowaćsięnaichzakup.A  jeślinawetnie, to–w przeciwień-stwie do np. gadżetów bożonaro-dzeniowych–będziemymieliszansęsprzedać jenawetpowalentynkach(serduszko towszakmotyw uniwer-salny).

Podsumowując –nieważne, jakijestnaszosobistystosunekdowa-lentynek i  innych introdukowanychdo Polski obcych świąt – niektórez  nich stanowią dla nas okazję dododatkowego zarobku i  to przyniewielkich nakładach własnych.Wartowięctowykorzystaći…spró-bowaćprzekuć tonazysknaszegosklepu.

Konkursna Walentynkowąaranżację Sklepu

Szczegóły i regulamin na www.facebook.com/zoobiznes

Page 74: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

ppbig.indd 1 2012-11-04 21:27:42

pies: przychodzi klient po… smycz

Już niedługo wiosna, dni zrobią się ciepłe, słoneczne i zachęcające do spędzania czasu na świeżym powietrzu. To pora na długie spacery z psem. A do spacerów, jak wiadomo, niezbęd-na jest dobrze dobrana smycz. Już za miesiąc na łamach ZooBiznesu zaprezentujemy ofertę tej grupy produktów oraz podpowiemy, czym kierować się podczas doradzania klientom zakupu smyczy dla psa określonej rasy, wieku i przeznaczenia.

ptaki ozdobne: ryŻoWce – „plastikoWe” ptaszki

Skąd taki tytuł? Otóż ryżowce siwe (Lonchura oryzivora) – popularne ptaki oferowane dość powszechnie w  sklepach zoologicznych – odznaczają się subtelną, ale i dość osobliwą urodą. Zestawienie ich kolorów sprawia, że wielu osobom przywodzą na myśl sztuczne, plastikowe figurki. Ptaszki te są jednak jak najbardziej prawdziwe, a  do tego nieskompliko-wane w pielęgnacji. Mogą stanowić ciekawą alternatywę dla kanarków, zeberek czy papużek falistych. Dlatego już za mie-siąc opowiemy nieco więcej o ich wymaganiach oraz podpo-wiemy, jakie produkty należy polecać wraz z nimi w sprzedaży łączonej.

akWarystyka: rozszerzamy ofertĘ – ŻyWy pokarm dla ryb

Na półkach sklepów zoologicznych królują obecnie su-che pokarmy dla ryb. Ich uzupełnieniem są stosunkowo łatwe do przechowywania pokarmy mrożone. W celu zmaksymali-zowania zysku naszego sklepu warto jednak „sięgnąć do ko-rzeni” i rozważyć wprowadzenie do oferty również pokarmów żywych. Oczywiście nikt nie każe nam pracowicie poławiać planktonu czy wodnych „robaków”. Na rynku są bowiem do-stępne gotowe, estetycznie zapakowane porcje tych pokar-mów, które można przez kilka dni przechowywać w sklepowej chłodziarce. Ich największą zaletą jest… krótki termin przydat-ności do spożycia, który sprawia, że kupujący będzie regular-nie i  często odwiedzać nasz sklep w  celu nabycia kolejnych partii karmy.

Redaktor Naczelna:dr n. wet. Joanna Zarzyń[email protected]

Sekretarz Redakcji:Anna [email protected]. +48 25 683 09 14Mobile +48 694 001 914

Adiustacja tekstów i korekta:Joanna [email protected]

Reklama:Bernadeta Stańko­Ł[email protected] +48 606 448 000

Współpraca:Aleksander Acher­ChandaKrzysztof BurzyńskiKarolina HołdaMichał JankJacek KlonowiczJoanna KuberaŁukasz KurAgnieszka KurosadAleksandra LedwońMarek ŁabajPiotr OstaszewskiŁukasz SkomoruchaPaweł SzewczakPaweł ThomaRyszard Wiejski­WolschendorfPaweł Zarzyński

Projekt graficzny: PRO CREOSkład: MT­DTP

ISSN 2353­4508

Nakład: 4000 egz.

Pet Publications Anna Stepnowska08­400 GarwolinMiętne, ul. Piękna 14/[email protected]

Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń i  reklam. Za-strzega sobie również prawo do odmowy ich przyjęcia, jeżeli ich treść lub forma nie są zgodne z misją i programem czasopisma albo łamią społeczny obyczaj.Redakcja zastrzega sobie prawo do adiusta-cji tekstów i dokonywania skrótów, własnego doboru materiału ilustracyjnego i kompute-rowego retuszu fotografii.

ZoobiZnes 1-2/2015 www.zoobiznes.pl

74 zapoWiedzi

Page 75: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

NAJLEPSZE ZRÓDLO WIEDZY DLA SPRZEDAWCY W DZIALE

AKWARYSTYKI

www.petpublications.pl

tel. 694 001 914

ZBrekl.indd 15 27-Jan-15 1:14:01 AM

Page 76: ZooBiznes 1-2/2015 (11)

400 g