Talent – Biuletyn nr 2/2010

6
ISSN 1731-2043 ROK X, NR 2(35) 2010 Biuletyn Duszpasterstwa P r z e d s i ę b i o r ców i P r a c o d a w ców fot: © PressFoto

description

Talent - pismo dla twórczych i przedsiębiorczych chrześcijan.

Transcript of Talent – Biuletyn nr 2/2010

Page 1: Talent – Biuletyn nr 2/2010

PRZYPADKI PREZESA CNOTY

„Talent. BiuletynDuszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców”

Wydawca: Zgromadzenie Księży Sercanów,Klasz tor w Krakowie,

30-715 Kraków, ul. Saska 2Redakcja: Anna Jaworek, ks. Przemysław Król SCJ,

ks. Grzegorz Piątek SCJSkład i łamanie: Wydawnictwo DEHON

Nakład: 1000 egz.

DOBRA KSIĄŻKAKRONIKA

65

Czy pomnażanie pieniędzy może iść w parze z moralnością? Czy da się inwestować w sposób nienaganny etycznie? Na te pytania odpowiedzi poszukują o. Anselm Grün i Thomas Kohrs w książce Jak etycznie inwe-stować?.Współczesne realia przyzwyczaiły nas do myślenia o inwestycjach jedy-nie w kategoriach zysku, czy też po-prawnie mówiąc „stopy zwrotu”. Liczy się jak największy procent, przy jak najmniejszym ryzyku. Co więcej, sys-tem bankowy stał się „nieosobowy”,

tzn. inwestor nabywa pewien „produkt nansowy”.Tymczasem Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus przypomniał, że „decyzja o takiej a nie innej inwestycji, w danej dziedzinie produkcji, a nie w innej, jest zawsze wyborem moralnym i kulturowym” (nr 36). Da-lej uzasadnia, że inwestycja jest powierzeniem swoich pieniędzy kon-kretnej osobie czy organizacji. Człowiekowi wierzącemu nie może być obojętne, do czego ten pieniądz zostanie wykorzystany. Decyzja o za-inwestowaniu jest także dowartościowaniem czyjejś pracy, „płynie rów-nież z postawy ludzkiej sympatii i zaufania do Opatrzności, w czym ujawniają się ludzkie przymioty tego, kto decyduje” (tamże).A. Grün, kierownik ekonomiczny opactwa Münsterschwarzach, w szer-szej perspektywie ukazuje, czym jest pieniądz dla chrześcijanina, udzie-la odpowiedzi na pytanie, czy samo inwestowanie pieniędzy jest zgod-ne z wiarą chrześcijańską i wyjaśnia, jak nasza wewnętrzna postawa pomoże nam przy lokowaniu kapitału.Z kolei T. Kohrs, ekspert nansowy specjalizujący się w etycznych lo-katach kapitałowych, pomaga również drobnym inwestorom w wybo-rze inwestycji, które wspierają inicjatywy pokojowe, prawa człowieka, ochronę środowiska czy globalną walkę z ubóstwem. Podaje również wskazówki, które pomogą w wyborze odpowiedniego banku.

A. Grün, T. Kohrs, Jak etycznie inwestwować?Wydawnictwo Salwator, Kraków 2010, s. 179.

ISSN 1731-2043ROK X, NR 2(35) 2010

B i u l e t y n D u s z p a s t e r s t w a P r z e d s i ę b i o r c ó w i P r a c o d a w c ó w

Acti labores iucundi.Przyjemnie jest mieć pracę zakończoną, mieć ja za sobą.

Aspera res prima est, sed fert industria laudem.Wysiłek jest na początku rzeczą przykrą, lecz przynosi chlubne zwycięstwo.

Dimidium facti, qui bene coepit, habet.Połowę zamierzenia osiągnął ten, kto dobrze zaczął.

Dum vires annique sinunt, tolerate labores!Póki siły i lata pozwalają, znoście trudy!

Fructus honos oneris, fructus honoris onus.Owocem ciężaru zaszczyt, owocem zaszczytu ciężar.

Gauda post of cia.Radość po obowiązkach.

Generosos animos labor nutrit.Szlachetne umysły karmi praca.

In omni negotio longe semper temper perfecto fuerunt principia.W każdej pracy daleko zawsze jest początek od końca.

Insta nec cesses: aderunt post semina messes!Pracuj i nie ustawaj: po siewach przyjdą zbiory!

Iucundi peracti labores.Miłe są skończone prace.

Laborare est orare.Praca to modlitwa.

Laboriosum fructuosum.Co mozolne, to owocne.

Levat lassitudinem et iam laboris mutatio.Już sama zmiana pracy łagodzi znużenie.

Levis est labor omnis amanti.Lekki jest wszelki trud dla tego, kto kocha.

fot: © PressFoto

STAROŻYTNI O PRACY

Od 10 kwietnia br. działania naszego Duszpasterstwa odby-wały się w cieniu nieoczekiwanych i tragicznych, ale też wiel-kich i ważnych narodowych wydarzeń. Niespodziewana śmierć Pary Prezydenckiej i towarzyszących jej w drodze do Katynia osób czy dramat dziesiątków tysięcy pozbawionych życiowego dorobku powodzian, stawiają nas w obliczu pytań o to, co naj-ważniejsze w życiu Polaków. Dla dużej liczby osób stało się ja-sne, że z jednej strony utraciliśmy bardzo wielu wielkich roda-ków i że ponieśliśmy gigantyczne straty materialne. Z drugiej jednak strony widać z większą jeszcze wyrazistością, że po-trzebne jest budowanie życia i przyszłości na wartościach, ta-

kich jak: służba, uczciwość, wspaniałomyślność, bezinteresow-ność czy solidarność.Osoby zaangażowane w nasze Duszpasterstwo mogą odczuć dużą satysfakcję, że włączały się w ruch, który od wielu lat od-wołuje się do tych właśnie wartości. Nasze dni skupienia, reko-lekcje, warsztaty i pielgrzymki były i są dowodem, że staramy się budować przyszłość Polski i poszczególnych rodzin na so-lidnym fundamencie. Warto iść tą drogą dalej, wypełniając du-chowy testament poległych pod Katyniem i odpowiadając na potrzeby, które niesie każdy kolejny dzień.

ks. Grzegorz Piątek SCJkoordynator duszpasterstwa

Bazylika Mariacka w Krakowie, 18 kwietnia. Pogrzeb Pary Prezydenckiej zjednoczył wielu rodaków w sprzeciwie wobec manipulacji i odbieraniu prawa do otwartej dyskusji o przyszłości Polski.

Akt zawierzenia robotników i przedsiębiorców św. Józefowi. Podczas pierwszomajowych pielgrzymek świata pracy

i przedsiębiorców do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu przypominamy sobie o potrzebie solidarnej współpracy Polaków.

Krakowskie dni skupienia w kwietniu, maju i czerwcu służyły re eksji nad sumieniem przedsiębiorcy. Spotkania prowadził ks. dr Marek Leśniak z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

Poczty sztandarowe na Placu Piłsudskiego w Warszawie, 6 czerwca. Delegacja Duszpasterstwa uczestniczyła w beaty kacji ks. Jerzego Popiełuszki, który złożył w o erze życie za wiarę i wolność, dzięki

którym dzisiaj możemy realizować tak wiele marzeń.www.DuszpasterstwoTalent.pl

Page 2: Talent – Biuletyn nr 2/2010

w encyklice w tonie spokojnym, lecz odważnym zarazem – wi-zja mogąca przyjąć różne formy historyczne, w których zdecydo-wanie demaskuje się ataki na godność człowieka oraz propo-nuje drogi humanizacji pracy.

Papież powołuje się na róż-ne treści, ale przede wszyst-kim zwraca uwagę na Jezusa Chrystusa. To Człowiek, który w konkretności swojego ludzkie-go losu, całkowicie podobnego do naszego, jest Jednorodzo-nym Synem, wiecznym Słowem Boga, pierwotną i nieprzekra-czalną zasadą wspólnoty Boga z człowiekiem, a tym samym sta-je się sensem, prawdą i nadzieją życia ludzkiego. Żaden człowiek nie jest taki jak On, ponieważ tyl-ko w Nim tajemnicze otwarcie się na Boga, będące ostateczną pie-częcią godności człowieka, zo-stało przeżyte jako rzeczywista wspólnota bycia i życia z samym Bogiem. Dlatego też żaden czło-wiek nie może być w pełni czło-wiekiem bez Jezusa Chrystusa, przynajmniej w najbardziej we-wnętrznych pragnieniach i aspi-racjach serca.

Konkretne czyny Jezusa z Nazaretu, którymi wyraził swo-ją pracę, cierpienie i miłość, ob-jawiając głębię bytu Bożego, mówią również o prawdziwym sensie pracy, cierpienia i miłości każdego człowieka. Bóg obec-ny w Jezusie Chrystusie czyni Jego życie najwyższą normą dla wszystkich ludzi. Ten Bóg jaśnie-je w historii Jezusa, który nawią-zał konkretne relacje z historią innych ludzi za pośrednictwem boskiej mocy Ducha Świętego, ale także za pośrednictwem naj-bardziej ludzkich słów, spotkań, codziennych doświadczeń, za pośrednictwem tego wszystkie-go, co było w Nim najbardziej ludzkie. Właśnie dlatego to, co ludzie czynią, czego szukają, co cierpią, jest najbardziej konkret-nym i bezpośrednim kontekstem, w którym dokonuje się spotkanie z Jezusem Chrystusem.

2 3 4

JAK W ZEGARKU!O pracy z Renatą Kiwacką rozmawia Anna Jaworek

ETYKA I EKONOMIAFORMACJA

Benedykt XVI zachęca przedsiębiorców do inwestowania w realną gospodarkę

Benedykt XVI podczas marcowej audiencji dla członków Rzymskiej Unii Przemysłowców i Przedsiębiorców zachęcił przedsiębiorców do inwestowania w realną gospodarkę, two-rzenie nowych miejsc pracy oraz rezygnacji z inwestowania w rynki nansowe czy kapitały spekulacyjne. W swoim przemówieniu zwrócił uwagę, że obecny kryzys nansowy wystawił na ciężką próbę systemy gospodarcze i produkcyjne wielu krajów. Mimo to, sytuacja ta może być szansą na rewizję modeli rozwoju i nową organizację świata nansów.

Benedykt XVI przypomniał, iż w swej encyklice Caritas in veritate zachęcił, by w cen-trum gospodarki i świata nansów znajdowała się osoba ludzka. W obliczu wzrostu bezro-bocia, zubożenia ekonomicznego wielu ludzi pracy i pojawienia się nowych formy niewol-nictwa podkreślił konieczność zapewnienia wszystkim dostępu do godnej pracy.

Ojciec Święty zwrócił też uwagę na niezbędnego w działalności przedsiębiorców ducha osobistej o arności. Ważne jest przezwyciężenie mentalności indywidualistycznej i ma-terialistycznej, sugerującej wycofanie inwestycji z gospodarki realnej, by zainwestować ka-pitały na rynkach nansowych, z nadzieję na łatwiejsze zyski. „By nie hamować rozwoju przedsiębiorczości na własnym terytorium trzeba podjąć współpracę z innymi podmiotami społecznymi, inwestować w badania naukowe i innowacje, zaniechać nieuczciwej konkuren-cji, pamiętać o swych obowiązkach społecznych i pobudzać produkcję wysokiej jakości, by odpowiedzieć na realne potrzeby ludzi” – stwierdził papież. Zaznaczył, że to właśnie kryzys nansowy ukazał, że nie upadły te podmioty gospodarcze, które potra ły trzymać się zasad moralnych i zachowały wrażliwość na potrzeby terytorium, na którym działają. „Firma może być rentowna i produkować «bogactwo społeczne», jeśli przedsiębiorcy i menadżerowi kie-rować się będą dalekowzrocznością, która preferuje inwestycję długoterminową od zysku spekulacyjnego i wspiera innowacyjność, zamiast myśleć o gromadzeniu bogactwa dla sie-bie” – powiedział Benedykt XVI.

Ojciec Święty zachęcił przedsiębiorców do postrzegania swej działalności w kontek-ście wspólnotowym, „w duchu służby, w perspektywie przynależności do Bożej rodzi-ny, humanizmu, ożywianego miłością i kierującego się prawdą, humanizmu otwartego na Boga i właśnie dlatego otwartego na człowieka oraz życie rozumiane jako zadanie solidar-ne i radosne”. Zaznaczył, że „rozwój, w każdej dziedzinie ludzkiego życia oznacza również otwartość na transcendencję, na duchowy wymiar życia, na ufność Bogu, na miłość, bra-terstwo, gościnność, sprawiedliwość i pokój”.

Papiescy akademicy o moralności w gospodarceW maju w Watykanie zakończyła się kolejna sesja plenarna Papieskiej Akademii Nauk

Społecznych. W pewnym sensie miała ona charakter przełomowy. Wraz z ogłoszeniem przez Benedykta XVI encykliki społecznej Caritas in veritate papiescy akademicy otrzy-mali nowe wytyczne dla swej pracy. Jak powiedziała prezes akademii, jej założycielem był Jan Paweł II, a jego encyklika społeczna Centesimus annus stanowiła do tej pory główną podstawę katolickiej nauki społecznej. Polski Papież mówił w niej o ogromnej energii go-spodarki wolnorynkowej. Uznawał, że potrzebuje ona silnych ram etycznych i prawnych, jednakże nacisk kładł na siłę wolności. Benedykt XVI natomiast bardziej akcentuje potrze-bę wysokich standardów moralnych i prawnych regulacji – podkreśliła prof. Mary Ann Glendon.

Obrady Akademii skupiły się na dwóch konkretnych tematach. Próbowano zrozumieć, co Benedykt XVI rozumie pod pojęciem interwencji państwa i jakie moralne standar-dy powinna przyjąć gospodarka. Jak wyznała prof. Glendon, na atmosferze obrad od-bił się aktualny kryzys w Grecji. Przeanalizowano zaproponowany Grekom program pomo-cy. Zauważono, że aktualne doświadczenia doprowadzą być może do utworzenia nowych struktur w Unii, a także do wypracowania nowego traktatu w celu lepszej ochrony wspól-nej waluty. Zaproszeni do Watykanu szefowie banków, m.in. z Niemiec i Włoch, jak również przedstawiciele świata biznesu, m.in. szef koncernu Ferrari i Fiata, wskazywali, że przy-czyną kryzysu jest nadmierne podporządkowanie gospodarki sferze nansowej, co doprowadziło do zaniedbania gospodarki realnej, opartej na produkcji dóbr.

(opracowanie na podstawie serwisu Radia Watykańskiego)

CHRYSTUS – CZŁOWIEK PRACYks. Janusz Królikowski

Dążąc do coraz głębszej wizji pracy, koniecznej w życiu chrześcijańskim, warto powracać do inspiracji zawartych w en-cyklice Jana Pawła II Laborem exercens. W końcowej części tego ważnego dokumentu społecznego Ojciec Święty odniósł pracę nie tylko ogólnie do wiary chrześcijańskiej, ale wprost do Jezusa Chrystusa, do Jego słowa, do Jego misji, do przykła-du Jego życia, do Jego Paschy. Nie jest to zwykłe zakończe-nie wykładu papieskiego, lecz raczej jego zwieńczenie. Zakoń-czenie ma zazwyczaj na celu dokonanie zgrabnego zamknięcia prowadzonego wykładu i estetycznego zebrania przedstawio-nych treści, ale stanowi jakby zewnętrzne uzupełnienie prze-prowadzonego wywodu, właściwie zbędne z punktu widzenia omówionej problematyki. Przecież właściwie wszystko zosta-ło już powiedziane. Zwieńczenie natomiast zamierza postawić wykład na takim poziomie, by było widać strukturę prezentowa-nych treści i zawarty w nich dynamizm.

Jak więc należy odczytywać ostatnie strony encykliki Labo-rem exercens? Wydaje się, że pojawiają się one, gdy wykład na temat pracy i problemów, które ona wywołuje, został już właści-wie przeprowadzony. Końcowe strony dokumentu, poświęco-ne „duchowości pracy”, są narażone na dwuznaczne interpre-tacje, ponieważ w potocznym rozumieniu duchowość jawi się jako coś bliżej nieokreślonego. Może więc wydawać się, że en-cyklika, podjąwszy wcześniej konkretne i publiczne problemy dotyczące człowieka i jego pracy, zostaje zamknięta tylko jaki-miś wskazaniami dydaktycznymi i pietystycznymi, bo tak wypa-da uczynić papieżowi.

Uważna lektura ostatniego rozdziału encykliki Laborem exercens stara się wskazać, że bezpośrednie odniesienie pra-cy ludzkiej do życia i nauczania Jezusa wyznacza ramy projek-tu chrześcijańskiego, który łączy się z samą istotą wiary chrze-ścijańskiej. Już na początku dokumentu, w paragra e 6, została omówiona „Ewangelia pracy”, to znaczy centralny i oryginalny punkt orędzia chrześcijańskiego dotyczącego pracy, skoncen-trowanego na zdumiewającym i poruszającym stwierdzeniu: „Ten, który będąc Bogiem, stał się podobny do nas we wszyst-kim, większą część lat swojego życia na ziemi poświęcił pracy przy warsztacie ciesielskim, pracy zycznej”. Już na podstawie tego tekstu można powiedzieć, że chrześcijańska wizja pracy wymaga odniesienia jej do Jezusa Chrystusa.

Podstawowym zamierzeniem encykliki jest odniesienie nie-pokojących procesów fenomenologicznych dotyczących pracy we współczesnym społeczeństwie do obrazu człowieka, na któ-ry w jakiś sposób mogłaby się zgodzić każda osoba o prawym myśleniu oraz który dostarczałby prawdziwie ludzkich interpre-tacji i ukierunkowań dla problemów wywoływanych przez różne aspekty pracy, służąc ich ujmowaniu.

Wizje pracy, których dostarcza obecnie rynek kulturowy i które warunkują, niekiedy w decydującym stopniu, także wi-zje człowieka proponowane przez teologię współczesną, moż-na sprowadzić do dwóch zasadniczych modeli.

Pierwszy model można nazwać modelem procesowym. Człowiek zostaje w nim utożsamiony z procesami działa-niowymi, jest uważany za rezultat struktur świata zycznego

i społecznego, jest określany przez to, co ma zrobić. Ten mo-del nadaje wielkie znaczenie naukowej analizie zjawisk, które charakteryzują konkretny przebieg pracy w dzisiejszym społe-czeństwie, dochodząc do imponujących wyników na poziomie opisowym. Nie mając jednak kryterium, które przewyższałoby i regulowało zjawiska, nie jest w stanie interpretować ich w od-niesieniu do człowieka, a więc ostatecznie sprowadza się tylko do potwierdzenia stanu faktycznego.

Na przeciwnym biegunie znajduje się model egzystencjal-ny. Człowiek jest w nim określany w oparciu o trwałe elementy swojej natury. To kryterium, które przekracza czyste zjawiska, ale zazwyczaj przekracza je za bardzo, to znaczy krystalizu-je się w statycznej i zredukowanej idei człowieka, niebędącej w stanie nawiązać dialogu z żywą zmiennością form historycz-nych, w których wyraża się konkretna egzystencja człowieka, a w naszym przypadku rzeczywistość pracy.

Jak widać, obydwa modele są niewystarczające do zmie-rzenia się z pilnym zadaniem zrozumienia, ukierunkowania i uleczenia złożonych procesów psychicznych, ekonomicznych, socjalnych i politycznych związanych z pracą.

W relacji do tych modeli papież Jan Paweł II, inspirując się treściami chrześcijańskimi, szkicuje szeroką wizję człowie-ka, zdecydowanie spolaryzowaną wokół wartości osobowych, wrażliwą na konkretną ewolucję zachodzących zjawisk, ale za-razem zdolną uznać w wolności, jako twórczym posłuszeństwie tajemnicy Boga, zasadę absolutnej godności człowieka i kryte-rium dla ludzkiego rozwijania się różnych relacji pracowniczych, które tenże człowiek nawiązuje z rzeczami, strukturami socjal-nymi i innymi osobami. Jest to wizja człowieka przedstawiona

Czym jest dla Pani praca?Praca to wielkie dobrodziejstwo, nie tylko radość tworzenia, lecz również możliwość dzielenia się z innymi. Dla mnie osobiście to budownictwo. Być może nie jest ona najlep-szym zajęciem dla kobiety, lecz bardzo lubię swoją pracę. Pozostawia trwałe ślady. To dzieło. To coś ważnego.

A jaki był stosunek do pracy w Pani rodzinnym domu?Wychowywała mnie babcia. Była wobec nas – mnie i mojej siostry – bardzo surowa. W domu zawsze obowiązywały żelazne za-sady. Każdy znał swoje miejsce – wiedział, co i jak ma robić. Babcia często powtarza-ła: „Nieważne, co robisz, staraj się robić to jak najlepiej”. Wszystko, nawet posprzątać, musiałyśmy znakomicie. Jednym słowem, pracować trzeba było rzetelnie. Pamiętam też dziadka, który pracę traktował bardzo poważnie.Praca to święta rzecz! Wszystko musi być jak w zegarku! To są zasady, które wynio-słam z domu. Później zaprocentowały one w życiu. Nie wiem, czy są to uniwersalne zasady, mnie na pewno pomogły. Myślę, że to mój największy kapitał.

Jak można scharakteryzować pracę pracodawcy?To ciężka praca. To przede wszystkim po-dejmowanie decyzji. Najtrudniejsze jest właśnie podejmowanie decyzji. Co więcej, każdą decyzję trzeba przekazać i potrafi ć ją obronić – uzasadnić, dlaczego jest taka, a nie inna. Oczywiście ważny jest dialog. Można i trzeba wysłuchać racji innych, jednak de-cyzja musi być jednoznaczna i zobowiązują-ca, jasno sprecyzowana i wyegzekwowana. Czasem trzeba także okazać niezadowole-nie, pouczyć i konsekwentnie trzymać się postanowień.

Jaka jest Pani rola w pracy? Jest Pani raczej organizatorem czy wykonawcą?

Jestem typowym organizatorem. Ale potrafi ę również pracować

z podwładnymi. Myślę, że w ten sposób budowałam swój auto-rytet i szacunek. W trudnych chwilach potrafi ę zachować

stoicki spokój – uważam to za taki szczególny, oso-

bisty dar od Bożej Opatrzności. Nigdy nie panikowałam. Nie unikałam rozmów, nawet z najtrudniejszym przeciwnikiem. Nie ucie-kałam przed problemami. Stawiałam czoło wyzwaniom.

Przedsiębiorczość jest pracą czy raczej stylem życia?Przedsiębiorczość, prowadzenie fi rmy na pewno ma wpływ na styl życia, choć nie-wątpliwie jest pracą. Jednakże w przedsię-biorczości, w takim stylu życia, niezmiernie ważna jest psychika i pasja. Tak, przede wszystkim pasja. Dobry przedsiębiorca to ten z pasją. On wciąż musi szukać nowych pomysłów, śledzić trendy i możliwości, on wciąż ukierunkowuje działania. Weźmy chociażby budownictwo. Trzeba podejmo-wać strategiczne decyzje: czy ma być ono mieszkaniowe, czy przemysłowe, w jakim zakresie, dla kogo, i jeszcze, i wciąż, i wiele, wiele innych decyzji, które później weryfi -kuje rynek. Firma bowiem nie może dryfo-wać. Nie może też trzymać się tylko i wy-łącznie jednego tematu. Gdy tak się dzieje, fi rma staje się małym rzemieślnikiem. Jeżeli jednak przedsiębiorca posiada pasję związa-ną ze swoją fi rmą, wówczas nie szczędzi on czasu na zastanawianie się i myślenie o biz-nesie, o tym, co i jak robić dalej. Człowiek z pasją potrafi dużo o niej myśleć, a przed-siębiorczość wymaga dużo myślenia. Pasja jest konieczna!

Z czego wynika postawa roszczeniowa wobec pracy?Myślę, że w dużej mierze to właśnie moje pokolenie przekazało swoim dzieciom taką roszczeniową postawę wobec pracy i nie tylko wobec niej. Pamiętam, jak nikt nie traktował pracy jako dobra, o które trzeba byłoby zabiegać, do którego należałoby się rzetelnie przygotowywać. Tak po prostu, praca była, należała się każdemu, niezależnie

od chęci i umiejętności. Takie przeświad-czenie pokutuje do dziś. A teraz praca jest towarem, o który trzeba zabiegać. Do tego nie przywykliśmy. Wiele osób nadal doma-ga się: „Dajcie pracę, bo chcę, najlepiej taką do piętnastej i za duże pieniądze”. Wśród nich panuje powszechne przyzwyczajenie, że ktoś się o nich martwi. Ze smutkiem obserwuję, jak wiele osób jest słabo przy-gotowanych zawodowo albo psychicznie do pracy, w zderzeniu z codziennością nie zawsze daje sobie radę. Brak szkół i szkoleń zawodowych robi swoje. Dziś fachowców nikt nie odsyła. W budownictwie chyba każ-dy z pracodawców przyjmie ludzi, którzy chcą pracować i są fachowcami – niezależ-nie od ich wieku.

Czy Pani się nudzi?Nie wiem, co to nuda. Mam serdecznych przyjaciół i zawsze jakieś zajęcie. Nie rozu-miem kobiet, które twierdzą, że muszą iść do pracy, ponieważ nudzą się w domu.

Co Pani lubi robić najbardziej, a co najmniej?Lubię podróżować, wsiąść w samochód, włączyć muzykę i jechać. Poznawać świat i ludzi. Podziwiać przyrodę. Gdy jestem bliżej natury, czuję, że jestem bliżej Boga. Przyglądam się ludziom, ich sposobom życia i bycia. Gdy dwa lata temu byłam w Stanach razem z siostrą u wuja, prosiłam, aby poka-zał nam tamę i jakieś budowy. Zdaję sobie sprawę, że to moje zboczenie zawodowe. A co lubię najmniej? Prozaiczne czynności, bez których nie można żyć.

A co Pani robi, kiedy nie pracuje?Najczęściej czytam. Teraz zgłębiam również publikacje i dzieła, których unikałam wcze-śniej, ponieważ wydawały się chociażby za trudne. Staram się poznawać jak najwięcej, wczytać w poglądy innych. Uważam, że wszystkich trzeba wysłuchać, by mieć wła-sne zdanie. Aby zrozumieć, trzeba poznać inny punkt widzenia.

Co Pani chciałaby przekazać innym – swoim dzieciom, wnukom?By potrafi li zachować dystans do proble-mów. Myślę jednak, że do tego trzeba doj-rzeć. Aby dali sobie większy luz i czas na przemyślenia.

ROZMOWA

Page 3: Talent – Biuletyn nr 2/2010

w encyklice w tonie spokojnym, lecz odważnym zarazem – wi-zja mogąca przyjąć różne formy historyczne, w których zdecydo-wanie demaskuje się ataki na godność człowieka oraz propo-nuje drogi humanizacji pracy.

Papież powołuje się na róż-ne treści, ale przede wszyst-kim zwraca uwagę na Jezusa Chrystusa. To Człowiek, który w konkretności swojego ludzkie-go losu, całkowicie podobnego do naszego, jest Jednorodzo-nym Synem, wiecznym Słowem Boga, pierwotną i nieprzekra-czalną zasadą wspólnoty Boga z człowiekiem, a tym samym sta-je się sensem, prawdą i nadzieją życia ludzkiego. Żaden człowiek nie jest taki jak On, ponieważ tyl-ko w Nim tajemnicze otwarcie się na Boga, będące ostateczną pie-częcią godności człowieka, zo-stało przeżyte jako rzeczywista wspólnota bycia i życia z samym Bogiem. Dlatego też żaden czło-wiek nie może być w pełni czło-wiekiem bez Jezusa Chrystusa, przynajmniej w najbardziej we-wnętrznych pragnieniach i aspi-racjach serca.

Konkretne czyny Jezusa z Nazaretu, którymi wyraził swo-ją pracę, cierpienie i miłość, ob-jawiając głębię bytu Bożego, mówią również o prawdziwym sensie pracy, cierpienia i miłości każdego człowieka. Bóg obec-ny w Jezusie Chrystusie czyni Jego życie najwyższą normą dla wszystkich ludzi. Ten Bóg jaśnie-je w historii Jezusa, który nawią-zał konkretne relacje z historią innych ludzi za pośrednictwem boskiej mocy Ducha Świętego, ale także za pośrednictwem naj-bardziej ludzkich słów, spotkań, codziennych doświadczeń, za pośrednictwem tego wszystkie-go, co było w Nim najbardziej ludzkie. Właśnie dlatego to, co ludzie czynią, czego szukają, co cierpią, jest najbardziej konkret-nym i bezpośrednim kontekstem, w którym dokonuje się spotkanie z Jezusem Chrystusem.

2 3 4

JAK W ZEGARKU!O pracy z Renatą Kiwacką rozmawia Anna Jaworek

ETYKA I EKONOMIAFORMACJA

Benedykt XVI zachęca przedsiębiorców do inwestowania w realną gospodarkę

Benedykt XVI podczas marcowej audiencji dla członków Rzymskiej Unii Przemysłowców i Przedsiębiorców zachęcił przedsiębiorców do inwestowania w realną gospodarkę, two-rzenie nowych miejsc pracy oraz rezygnacji z inwestowania w rynki nansowe czy kapitały spekulacyjne. W swoim przemówieniu zwrócił uwagę, że obecny kryzys nansowy wystawił na ciężką próbę systemy gospodarcze i produkcyjne wielu krajów. Mimo to, sytuacja ta może być szansą na rewizję modeli rozwoju i nową organizację świata nansów.

Benedykt XVI przypomniał, iż w swej encyklice Caritas in veritate zachęcił, by w cen-trum gospodarki i świata nansów znajdowała się osoba ludzka. W obliczu wzrostu bezro-bocia, zubożenia ekonomicznego wielu ludzi pracy i pojawienia się nowych formy niewol-nictwa podkreślił konieczność zapewnienia wszystkim dostępu do godnej pracy.

Ojciec Święty zwrócił też uwagę na niezbędnego w działalności przedsiębiorców ducha osobistej o arności. Ważne jest przezwyciężenie mentalności indywidualistycznej i ma-terialistycznej, sugerującej wycofanie inwestycji z gospodarki realnej, by zainwestować ka-pitały na rynkach nansowych, z nadzieję na łatwiejsze zyski. „By nie hamować rozwoju przedsiębiorczości na własnym terytorium trzeba podjąć współpracę z innymi podmiotami społecznymi, inwestować w badania naukowe i innowacje, zaniechać nieuczciwej konkuren-cji, pamiętać o swych obowiązkach społecznych i pobudzać produkcję wysokiej jakości, by odpowiedzieć na realne potrzeby ludzi” – stwierdził papież. Zaznaczył, że to właśnie kryzys nansowy ukazał, że nie upadły te podmioty gospodarcze, które potra ły trzymać się zasad moralnych i zachowały wrażliwość na potrzeby terytorium, na którym działają. „Firma może być rentowna i produkować «bogactwo społeczne», jeśli przedsiębiorcy i menadżerowi kie-rować się będą dalekowzrocznością, która preferuje inwestycję długoterminową od zysku spekulacyjnego i wspiera innowacyjność, zamiast myśleć o gromadzeniu bogactwa dla sie-bie” – powiedział Benedykt XVI.

Ojciec Święty zachęcił przedsiębiorców do postrzegania swej działalności w kontek-ście wspólnotowym, „w duchu służby, w perspektywie przynależności do Bożej rodzi-ny, humanizmu, ożywianego miłością i kierującego się prawdą, humanizmu otwartego na Boga i właśnie dlatego otwartego na człowieka oraz życie rozumiane jako zadanie solidar-ne i radosne”. Zaznaczył, że „rozwój, w każdej dziedzinie ludzkiego życia oznacza również otwartość na transcendencję, na duchowy wymiar życia, na ufność Bogu, na miłość, bra-terstwo, gościnność, sprawiedliwość i pokój”.

Papiescy akademicy o moralności w gospodarceW maju w Watykanie zakończyła się kolejna sesja plenarna Papieskiej Akademii Nauk

Społecznych. W pewnym sensie miała ona charakter przełomowy. Wraz z ogłoszeniem przez Benedykta XVI encykliki społecznej Caritas in veritate papiescy akademicy otrzy-mali nowe wytyczne dla swej pracy. Jak powiedziała prezes akademii, jej założycielem był Jan Paweł II, a jego encyklika społeczna Centesimus annus stanowiła do tej pory główną podstawę katolickiej nauki społecznej. Polski Papież mówił w niej o ogromnej energii go-spodarki wolnorynkowej. Uznawał, że potrzebuje ona silnych ram etycznych i prawnych, jednakże nacisk kładł na siłę wolności. Benedykt XVI natomiast bardziej akcentuje potrze-bę wysokich standardów moralnych i prawnych regulacji – podkreśliła prof. Mary Ann Glendon.

Obrady Akademii skupiły się na dwóch konkretnych tematach. Próbowano zrozumieć, co Benedykt XVI rozumie pod pojęciem interwencji państwa i jakie moralne standar-dy powinna przyjąć gospodarka. Jak wyznała prof. Glendon, na atmosferze obrad od-bił się aktualny kryzys w Grecji. Przeanalizowano zaproponowany Grekom program pomo-cy. Zauważono, że aktualne doświadczenia doprowadzą być może do utworzenia nowych struktur w Unii, a także do wypracowania nowego traktatu w celu lepszej ochrony wspól-nej waluty. Zaproszeni do Watykanu szefowie banków, m.in. z Niemiec i Włoch, jak również przedstawiciele świata biznesu, m.in. szef koncernu Ferrari i Fiata, wskazywali, że przy-czyną kryzysu jest nadmierne podporządkowanie gospodarki sferze nansowej, co doprowadziło do zaniedbania gospodarki realnej, opartej na produkcji dóbr.

(opracowanie na podstawie serwisu Radia Watykańskiego)

CHRYSTUS – CZŁOWIEK PRACYks. Janusz Królikowski

Dążąc do coraz głębszej wizji pracy, koniecznej w życiu chrześcijańskim, warto powracać do inspiracji zawartych w en-cyklice Jana Pawła II Laborem exercens. W końcowej części tego ważnego dokumentu społecznego Ojciec Święty odniósł pracę nie tylko ogólnie do wiary chrześcijańskiej, ale wprost do Jezusa Chrystusa, do Jego słowa, do Jego misji, do przykła-du Jego życia, do Jego Paschy. Nie jest to zwykłe zakończe-nie wykładu papieskiego, lecz raczej jego zwieńczenie. Zakoń-czenie ma zazwyczaj na celu dokonanie zgrabnego zamknięcia prowadzonego wykładu i estetycznego zebrania przedstawio-nych treści, ale stanowi jakby zewnętrzne uzupełnienie prze-prowadzonego wywodu, właściwie zbędne z punktu widzenia omówionej problematyki. Przecież właściwie wszystko zosta-ło już powiedziane. Zwieńczenie natomiast zamierza postawić wykład na takim poziomie, by było widać strukturę prezentowa-nych treści i zawarty w nich dynamizm.

Jak więc należy odczytywać ostatnie strony encykliki Labo-rem exercens? Wydaje się, że pojawiają się one, gdy wykład na temat pracy i problemów, które ona wywołuje, został już właści-wie przeprowadzony. Końcowe strony dokumentu, poświęco-ne „duchowości pracy”, są narażone na dwuznaczne interpre-tacje, ponieważ w potocznym rozumieniu duchowość jawi się jako coś bliżej nieokreślonego. Może więc wydawać się, że en-cyklika, podjąwszy wcześniej konkretne i publiczne problemy dotyczące człowieka i jego pracy, zostaje zamknięta tylko jaki-miś wskazaniami dydaktycznymi i pietystycznymi, bo tak wypa-da uczynić papieżowi.

Uważna lektura ostatniego rozdziału encykliki Laborem exercens stara się wskazać, że bezpośrednie odniesienie pra-cy ludzkiej do życia i nauczania Jezusa wyznacza ramy projek-tu chrześcijańskiego, który łączy się z samą istotą wiary chrze-ścijańskiej. Już na początku dokumentu, w paragra e 6, została omówiona „Ewangelia pracy”, to znaczy centralny i oryginalny punkt orędzia chrześcijańskiego dotyczącego pracy, skoncen-trowanego na zdumiewającym i poruszającym stwierdzeniu: „Ten, który będąc Bogiem, stał się podobny do nas we wszyst-kim, większą część lat swojego życia na ziemi poświęcił pracy przy warsztacie ciesielskim, pracy zycznej”. Już na podstawie tego tekstu można powiedzieć, że chrześcijańska wizja pracy wymaga odniesienia jej do Jezusa Chrystusa.

Podstawowym zamierzeniem encykliki jest odniesienie nie-pokojących procesów fenomenologicznych dotyczących pracy we współczesnym społeczeństwie do obrazu człowieka, na któ-ry w jakiś sposób mogłaby się zgodzić każda osoba o prawym myśleniu oraz który dostarczałby prawdziwie ludzkich interpre-tacji i ukierunkowań dla problemów wywoływanych przez różne aspekty pracy, służąc ich ujmowaniu.

Wizje pracy, których dostarcza obecnie rynek kulturowy i które warunkują, niekiedy w decydującym stopniu, także wi-zje człowieka proponowane przez teologię współczesną, moż-na sprowadzić do dwóch zasadniczych modeli.

Pierwszy model można nazwać modelem procesowym. Człowiek zostaje w nim utożsamiony z procesami działa-niowymi, jest uważany za rezultat struktur świata zycznego

i społecznego, jest określany przez to, co ma zrobić. Ten mo-del nadaje wielkie znaczenie naukowej analizie zjawisk, które charakteryzują konkretny przebieg pracy w dzisiejszym społe-czeństwie, dochodząc do imponujących wyników na poziomie opisowym. Nie mając jednak kryterium, które przewyższałoby i regulowało zjawiska, nie jest w stanie interpretować ich w od-niesieniu do człowieka, a więc ostatecznie sprowadza się tylko do potwierdzenia stanu faktycznego.

Na przeciwnym biegunie znajduje się model egzystencjal-ny. Człowiek jest w nim określany w oparciu o trwałe elementy swojej natury. To kryterium, które przekracza czyste zjawiska, ale zazwyczaj przekracza je za bardzo, to znaczy krystalizu-je się w statycznej i zredukowanej idei człowieka, niebędącej w stanie nawiązać dialogu z żywą zmiennością form historycz-nych, w których wyraża się konkretna egzystencja człowieka, a w naszym przypadku rzeczywistość pracy.

Jak widać, obydwa modele są niewystarczające do zmie-rzenia się z pilnym zadaniem zrozumienia, ukierunkowania i uleczenia złożonych procesów psychicznych, ekonomicznych, socjalnych i politycznych związanych z pracą.

W relacji do tych modeli papież Jan Paweł II, inspirując się treściami chrześcijańskimi, szkicuje szeroką wizję człowie-ka, zdecydowanie spolaryzowaną wokół wartości osobowych, wrażliwą na konkretną ewolucję zachodzących zjawisk, ale za-razem zdolną uznać w wolności, jako twórczym posłuszeństwie tajemnicy Boga, zasadę absolutnej godności człowieka i kryte-rium dla ludzkiego rozwijania się różnych relacji pracowniczych, które tenże człowiek nawiązuje z rzeczami, strukturami socjal-nymi i innymi osobami. Jest to wizja człowieka przedstawiona

Czym jest dla Pani praca?Praca to wielkie dobrodziejstwo, nie tylko radość tworzenia, lecz również możliwość dzielenia się z innymi. Dla mnie osobiście to budownictwo. Być może nie jest ona najlep-szym zajęciem dla kobiety, lecz bardzo lubię swoją pracę. Pozostawia trwałe ślady. To dzieło. To coś ważnego.

A jaki był stosunek do pracy w Pani rodzinnym domu?Wychowywała mnie babcia. Była wobec nas – mnie i mojej siostry – bardzo surowa. W domu zawsze obowiązywały żelazne za-sady. Każdy znał swoje miejsce – wiedział, co i jak ma robić. Babcia często powtarza-ła: „Nieważne, co robisz, staraj się robić to jak najlepiej”. Wszystko, nawet posprzątać, musiałyśmy znakomicie. Jednym słowem, pracować trzeba było rzetelnie. Pamiętam też dziadka, który pracę traktował bardzo poważnie.Praca to święta rzecz! Wszystko musi być jak w zegarku! To są zasady, które wynio-słam z domu. Później zaprocentowały one w życiu. Nie wiem, czy są to uniwersalne zasady, mnie na pewno pomogły. Myślę, że to mój największy kapitał.

Jak można scharakteryzować pracę pracodawcy?To ciężka praca. To przede wszystkim po-dejmowanie decyzji. Najtrudniejsze jest właśnie podejmowanie decyzji. Co więcej, każdą decyzję trzeba przekazać i potrafi ć ją obronić – uzasadnić, dlaczego jest taka, a nie inna. Oczywiście ważny jest dialog. Można i trzeba wysłuchać racji innych, jednak de-cyzja musi być jednoznaczna i zobowiązują-ca, jasno sprecyzowana i wyegzekwowana. Czasem trzeba także okazać niezadowole-nie, pouczyć i konsekwentnie trzymać się postanowień.

Jaka jest Pani rola w pracy? Jest Pani raczej organizatorem czy wykonawcą?

Jestem typowym organizatorem. Ale potrafi ę również pracować

z podwładnymi. Myślę, że w ten sposób budowałam swój auto-rytet i szacunek. W trudnych chwilach potrafi ę zachować

stoicki spokój – uważam to za taki szczególny, oso-

bisty dar od Bożej Opatrzności. Nigdy nie panikowałam. Nie unikałam rozmów, nawet z najtrudniejszym przeciwnikiem. Nie ucie-kałam przed problemami. Stawiałam czoło wyzwaniom.

Przedsiębiorczość jest pracą czy raczej stylem życia?Przedsiębiorczość, prowadzenie fi rmy na pewno ma wpływ na styl życia, choć nie-wątpliwie jest pracą. Jednakże w przedsię-biorczości, w takim stylu życia, niezmiernie ważna jest psychika i pasja. Tak, przede wszystkim pasja. Dobry przedsiębiorca to ten z pasją. On wciąż musi szukać nowych pomysłów, śledzić trendy i możliwości, on wciąż ukierunkowuje działania. Weźmy chociażby budownictwo. Trzeba podejmo-wać strategiczne decyzje: czy ma być ono mieszkaniowe, czy przemysłowe, w jakim zakresie, dla kogo, i jeszcze, i wciąż, i wiele, wiele innych decyzji, które później weryfi -kuje rynek. Firma bowiem nie może dryfo-wać. Nie może też trzymać się tylko i wy-łącznie jednego tematu. Gdy tak się dzieje, fi rma staje się małym rzemieślnikiem. Jeżeli jednak przedsiębiorca posiada pasję związa-ną ze swoją fi rmą, wówczas nie szczędzi on czasu na zastanawianie się i myślenie o biz-nesie, o tym, co i jak robić dalej. Człowiek z pasją potrafi dużo o niej myśleć, a przed-siębiorczość wymaga dużo myślenia. Pasja jest konieczna!

Z czego wynika postawa roszczeniowa wobec pracy?Myślę, że w dużej mierze to właśnie moje pokolenie przekazało swoim dzieciom taką roszczeniową postawę wobec pracy i nie tylko wobec niej. Pamiętam, jak nikt nie traktował pracy jako dobra, o które trzeba byłoby zabiegać, do którego należałoby się rzetelnie przygotowywać. Tak po prostu, praca była, należała się każdemu, niezależnie

od chęci i umiejętności. Takie przeświad-czenie pokutuje do dziś. A teraz praca jest towarem, o który trzeba zabiegać. Do tego nie przywykliśmy. Wiele osób nadal doma-ga się: „Dajcie pracę, bo chcę, najlepiej taką do piętnastej i za duże pieniądze”. Wśród nich panuje powszechne przyzwyczajenie, że ktoś się o nich martwi. Ze smutkiem obserwuję, jak wiele osób jest słabo przy-gotowanych zawodowo albo psychicznie do pracy, w zderzeniu z codziennością nie zawsze daje sobie radę. Brak szkół i szkoleń zawodowych robi swoje. Dziś fachowców nikt nie odsyła. W budownictwie chyba każ-dy z pracodawców przyjmie ludzi, którzy chcą pracować i są fachowcami – niezależ-nie od ich wieku.

Czy Pani się nudzi?Nie wiem, co to nuda. Mam serdecznych przyjaciół i zawsze jakieś zajęcie. Nie rozu-miem kobiet, które twierdzą, że muszą iść do pracy, ponieważ nudzą się w domu.

Co Pani lubi robić najbardziej, a co najmniej?Lubię podróżować, wsiąść w samochód, włączyć muzykę i jechać. Poznawać świat i ludzi. Podziwiać przyrodę. Gdy jestem bliżej natury, czuję, że jestem bliżej Boga. Przyglądam się ludziom, ich sposobom życia i bycia. Gdy dwa lata temu byłam w Stanach razem z siostrą u wuja, prosiłam, aby poka-zał nam tamę i jakieś budowy. Zdaję sobie sprawę, że to moje zboczenie zawodowe. A co lubię najmniej? Prozaiczne czynności, bez których nie można żyć.

A co Pani robi, kiedy nie pracuje?Najczęściej czytam. Teraz zgłębiam również publikacje i dzieła, których unikałam wcze-śniej, ponieważ wydawały się chociażby za trudne. Staram się poznawać jak najwięcej, wczytać w poglądy innych. Uważam, że wszystkich trzeba wysłuchać, by mieć wła-sne zdanie. Aby zrozumieć, trzeba poznać inny punkt widzenia.

Co Pani chciałaby przekazać innym – swoim dzieciom, wnukom?By potrafi li zachować dystans do proble-mów. Myślę jednak, że do tego trzeba doj-rzeć. Aby dali sobie większy luz i czas na przemyślenia.

ROZMOWA

Page 4: Talent – Biuletyn nr 2/2010

w encyklice w tonie spokojnym, lecz odważnym zarazem – wi-zja mogąca przyjąć różne formy historyczne, w których zdecydo-wanie demaskuje się ataki na godność człowieka oraz propo-nuje drogi humanizacji pracy.

Papież powołuje się na róż-ne treści, ale przede wszyst-kim zwraca uwagę na Jezusa Chrystusa. To Człowiek, który w konkretności swojego ludzkie-go losu, całkowicie podobnego do naszego, jest Jednorodzo-nym Synem, wiecznym Słowem Boga, pierwotną i nieprzekra-czalną zasadą wspólnoty Boga z człowiekiem, a tym samym sta-je się sensem, prawdą i nadzieją życia ludzkiego. Żaden człowiek nie jest taki jak On, ponieważ tyl-ko w Nim tajemnicze otwarcie się na Boga, będące ostateczną pie-częcią godności człowieka, zo-stało przeżyte jako rzeczywista wspólnota bycia i życia z samym Bogiem. Dlatego też żaden czło-wiek nie może być w pełni czło-wiekiem bez Jezusa Chrystusa, przynajmniej w najbardziej we-wnętrznych pragnieniach i aspi-racjach serca.

Konkretne czyny Jezusa z Nazaretu, którymi wyraził swo-ją pracę, cierpienie i miłość, ob-jawiając głębię bytu Bożego, mówią również o prawdziwym sensie pracy, cierpienia i miłości każdego człowieka. Bóg obec-ny w Jezusie Chrystusie czyni Jego życie najwyższą normą dla wszystkich ludzi. Ten Bóg jaśnie-je w historii Jezusa, który nawią-zał konkretne relacje z historią innych ludzi za pośrednictwem boskiej mocy Ducha Świętego, ale także za pośrednictwem naj-bardziej ludzkich słów, spotkań, codziennych doświadczeń, za pośrednictwem tego wszystkie-go, co było w Nim najbardziej ludzkie. Właśnie dlatego to, co ludzie czynią, czego szukają, co cierpią, jest najbardziej konkret-nym i bezpośrednim kontekstem, w którym dokonuje się spotkanie z Jezusem Chrystusem.

2 3 4

JAK W ZEGARKU!O pracy z Renatą Kiwacką rozmawia Anna Jaworek

ETYKA I EKONOMIAFORMACJA

Benedykt XVI zachęca przedsiębiorców do inwestowania w realną gospodarkę

Benedykt XVI podczas marcowej audiencji dla członków Rzymskiej Unii Przemysłowców i Przedsiębiorców zachęcił przedsiębiorców do inwestowania w realną gospodarkę, two-rzenie nowych miejsc pracy oraz rezygnacji z inwestowania w rynki nansowe czy kapitały spekulacyjne. W swoim przemówieniu zwrócił uwagę, że obecny kryzys nansowy wystawił na ciężką próbę systemy gospodarcze i produkcyjne wielu krajów. Mimo to, sytuacja ta może być szansą na rewizję modeli rozwoju i nową organizację świata nansów.

Benedykt XVI przypomniał, iż w swej encyklice Caritas in veritate zachęcił, by w cen-trum gospodarki i świata nansów znajdowała się osoba ludzka. W obliczu wzrostu bezro-bocia, zubożenia ekonomicznego wielu ludzi pracy i pojawienia się nowych formy niewol-nictwa podkreślił konieczność zapewnienia wszystkim dostępu do godnej pracy.

Ojciec Święty zwrócił też uwagę na niezbędnego w działalności przedsiębiorców ducha osobistej o arności. Ważne jest przezwyciężenie mentalności indywidualistycznej i ma-terialistycznej, sugerującej wycofanie inwestycji z gospodarki realnej, by zainwestować ka-pitały na rynkach nansowych, z nadzieję na łatwiejsze zyski. „By nie hamować rozwoju przedsiębiorczości na własnym terytorium trzeba podjąć współpracę z innymi podmiotami społecznymi, inwestować w badania naukowe i innowacje, zaniechać nieuczciwej konkuren-cji, pamiętać o swych obowiązkach społecznych i pobudzać produkcję wysokiej jakości, by odpowiedzieć na realne potrzeby ludzi” – stwierdził papież. Zaznaczył, że to właśnie kryzys nansowy ukazał, że nie upadły te podmioty gospodarcze, które potra ły trzymać się zasad moralnych i zachowały wrażliwość na potrzeby terytorium, na którym działają. „Firma może być rentowna i produkować «bogactwo społeczne», jeśli przedsiębiorcy i menadżerowi kie-rować się będą dalekowzrocznością, która preferuje inwestycję długoterminową od zysku spekulacyjnego i wspiera innowacyjność, zamiast myśleć o gromadzeniu bogactwa dla sie-bie” – powiedział Benedykt XVI.

Ojciec Święty zachęcił przedsiębiorców do postrzegania swej działalności w kontek-ście wspólnotowym, „w duchu służby, w perspektywie przynależności do Bożej rodzi-ny, humanizmu, ożywianego miłością i kierującego się prawdą, humanizmu otwartego na Boga i właśnie dlatego otwartego na człowieka oraz życie rozumiane jako zadanie solidar-ne i radosne”. Zaznaczył, że „rozwój, w każdej dziedzinie ludzkiego życia oznacza również otwartość na transcendencję, na duchowy wymiar życia, na ufność Bogu, na miłość, bra-terstwo, gościnność, sprawiedliwość i pokój”.

Papiescy akademicy o moralności w gospodarceW maju w Watykanie zakończyła się kolejna sesja plenarna Papieskiej Akademii Nauk

Społecznych. W pewnym sensie miała ona charakter przełomowy. Wraz z ogłoszeniem przez Benedykta XVI encykliki społecznej Caritas in veritate papiescy akademicy otrzy-mali nowe wytyczne dla swej pracy. Jak powiedziała prezes akademii, jej założycielem był Jan Paweł II, a jego encyklika społeczna Centesimus annus stanowiła do tej pory główną podstawę katolickiej nauki społecznej. Polski Papież mówił w niej o ogromnej energii go-spodarki wolnorynkowej. Uznawał, że potrzebuje ona silnych ram etycznych i prawnych, jednakże nacisk kładł na siłę wolności. Benedykt XVI natomiast bardziej akcentuje potrze-bę wysokich standardów moralnych i prawnych regulacji – podkreśliła prof. Mary Ann Glendon.

Obrady Akademii skupiły się na dwóch konkretnych tematach. Próbowano zrozumieć, co Benedykt XVI rozumie pod pojęciem interwencji państwa i jakie moralne standar-dy powinna przyjąć gospodarka. Jak wyznała prof. Glendon, na atmosferze obrad od-bił się aktualny kryzys w Grecji. Przeanalizowano zaproponowany Grekom program pomo-cy. Zauważono, że aktualne doświadczenia doprowadzą być może do utworzenia nowych struktur w Unii, a także do wypracowania nowego traktatu w celu lepszej ochrony wspól-nej waluty. Zaproszeni do Watykanu szefowie banków, m.in. z Niemiec i Włoch, jak również przedstawiciele świata biznesu, m.in. szef koncernu Ferrari i Fiata, wskazywali, że przy-czyną kryzysu jest nadmierne podporządkowanie gospodarki sferze nansowej, co doprowadziło do zaniedbania gospodarki realnej, opartej na produkcji dóbr.

(opracowanie na podstawie serwisu Radia Watykańskiego)

CHRYSTUS – CZŁOWIEK PRACYks. Janusz Królikowski

Dążąc do coraz głębszej wizji pracy, koniecznej w życiu chrześcijańskim, warto powracać do inspiracji zawartych w en-cyklice Jana Pawła II Laborem exercens. W końcowej części tego ważnego dokumentu społecznego Ojciec Święty odniósł pracę nie tylko ogólnie do wiary chrześcijańskiej, ale wprost do Jezusa Chrystusa, do Jego słowa, do Jego misji, do przykła-du Jego życia, do Jego Paschy. Nie jest to zwykłe zakończe-nie wykładu papieskiego, lecz raczej jego zwieńczenie. Zakoń-czenie ma zazwyczaj na celu dokonanie zgrabnego zamknięcia prowadzonego wykładu i estetycznego zebrania przedstawio-nych treści, ale stanowi jakby zewnętrzne uzupełnienie prze-prowadzonego wywodu, właściwie zbędne z punktu widzenia omówionej problematyki. Przecież właściwie wszystko zosta-ło już powiedziane. Zwieńczenie natomiast zamierza postawić wykład na takim poziomie, by było widać strukturę prezentowa-nych treści i zawarty w nich dynamizm.

Jak więc należy odczytywać ostatnie strony encykliki Labo-rem exercens? Wydaje się, że pojawiają się one, gdy wykład na temat pracy i problemów, które ona wywołuje, został już właści-wie przeprowadzony. Końcowe strony dokumentu, poświęco-ne „duchowości pracy”, są narażone na dwuznaczne interpre-tacje, ponieważ w potocznym rozumieniu duchowość jawi się jako coś bliżej nieokreślonego. Może więc wydawać się, że en-cyklika, podjąwszy wcześniej konkretne i publiczne problemy dotyczące człowieka i jego pracy, zostaje zamknięta tylko jaki-miś wskazaniami dydaktycznymi i pietystycznymi, bo tak wypa-da uczynić papieżowi.

Uważna lektura ostatniego rozdziału encykliki Laborem exercens stara się wskazać, że bezpośrednie odniesienie pra-cy ludzkiej do życia i nauczania Jezusa wyznacza ramy projek-tu chrześcijańskiego, który łączy się z samą istotą wiary chrze-ścijańskiej. Już na początku dokumentu, w paragra e 6, została omówiona „Ewangelia pracy”, to znaczy centralny i oryginalny punkt orędzia chrześcijańskiego dotyczącego pracy, skoncen-trowanego na zdumiewającym i poruszającym stwierdzeniu: „Ten, który będąc Bogiem, stał się podobny do nas we wszyst-kim, większą część lat swojego życia na ziemi poświęcił pracy przy warsztacie ciesielskim, pracy zycznej”. Już na podstawie tego tekstu można powiedzieć, że chrześcijańska wizja pracy wymaga odniesienia jej do Jezusa Chrystusa.

Podstawowym zamierzeniem encykliki jest odniesienie nie-pokojących procesów fenomenologicznych dotyczących pracy we współczesnym społeczeństwie do obrazu człowieka, na któ-ry w jakiś sposób mogłaby się zgodzić każda osoba o prawym myśleniu oraz który dostarczałby prawdziwie ludzkich interpre-tacji i ukierunkowań dla problemów wywoływanych przez różne aspekty pracy, służąc ich ujmowaniu.

Wizje pracy, których dostarcza obecnie rynek kulturowy i które warunkują, niekiedy w decydującym stopniu, także wi-zje człowieka proponowane przez teologię współczesną, moż-na sprowadzić do dwóch zasadniczych modeli.

Pierwszy model można nazwać modelem procesowym. Człowiek zostaje w nim utożsamiony z procesami działa-niowymi, jest uważany za rezultat struktur świata zycznego

i społecznego, jest określany przez to, co ma zrobić. Ten mo-del nadaje wielkie znaczenie naukowej analizie zjawisk, które charakteryzują konkretny przebieg pracy w dzisiejszym społe-czeństwie, dochodząc do imponujących wyników na poziomie opisowym. Nie mając jednak kryterium, które przewyższałoby i regulowało zjawiska, nie jest w stanie interpretować ich w od-niesieniu do człowieka, a więc ostatecznie sprowadza się tylko do potwierdzenia stanu faktycznego.

Na przeciwnym biegunie znajduje się model egzystencjal-ny. Człowiek jest w nim określany w oparciu o trwałe elementy swojej natury. To kryterium, które przekracza czyste zjawiska, ale zazwyczaj przekracza je za bardzo, to znaczy krystalizu-je się w statycznej i zredukowanej idei człowieka, niebędącej w stanie nawiązać dialogu z żywą zmiennością form historycz-nych, w których wyraża się konkretna egzystencja człowieka, a w naszym przypadku rzeczywistość pracy.

Jak widać, obydwa modele są niewystarczające do zmie-rzenia się z pilnym zadaniem zrozumienia, ukierunkowania i uleczenia złożonych procesów psychicznych, ekonomicznych, socjalnych i politycznych związanych z pracą.

W relacji do tych modeli papież Jan Paweł II, inspirując się treściami chrześcijańskimi, szkicuje szeroką wizję człowie-ka, zdecydowanie spolaryzowaną wokół wartości osobowych, wrażliwą na konkretną ewolucję zachodzących zjawisk, ale za-razem zdolną uznać w wolności, jako twórczym posłuszeństwie tajemnicy Boga, zasadę absolutnej godności człowieka i kryte-rium dla ludzkiego rozwijania się różnych relacji pracowniczych, które tenże człowiek nawiązuje z rzeczami, strukturami socjal-nymi i innymi osobami. Jest to wizja człowieka przedstawiona

Czym jest dla Pani praca?Praca to wielkie dobrodziejstwo, nie tylko radość tworzenia, lecz również możliwość dzielenia się z innymi. Dla mnie osobiście to budownictwo. Być może nie jest ona najlep-szym zajęciem dla kobiety, lecz bardzo lubię swoją pracę. Pozostawia trwałe ślady. To dzieło. To coś ważnego.

A jaki był stosunek do pracy w Pani rodzinnym domu?Wychowywała mnie babcia. Była wobec nas – mnie i mojej siostry – bardzo surowa. W domu zawsze obowiązywały żelazne za-sady. Każdy znał swoje miejsce – wiedział, co i jak ma robić. Babcia często powtarza-ła: „Nieważne, co robisz, staraj się robić to jak najlepiej”. Wszystko, nawet posprzątać, musiałyśmy znakomicie. Jednym słowem, pracować trzeba było rzetelnie. Pamiętam też dziadka, który pracę traktował bardzo poważnie.Praca to święta rzecz! Wszystko musi być jak w zegarku! To są zasady, które wynio-słam z domu. Później zaprocentowały one w życiu. Nie wiem, czy są to uniwersalne zasady, mnie na pewno pomogły. Myślę, że to mój największy kapitał.

Jak można scharakteryzować pracę pracodawcy?To ciężka praca. To przede wszystkim po-dejmowanie decyzji. Najtrudniejsze jest właśnie podejmowanie decyzji. Co więcej, każdą decyzję trzeba przekazać i potrafi ć ją obronić – uzasadnić, dlaczego jest taka, a nie inna. Oczywiście ważny jest dialog. Można i trzeba wysłuchać racji innych, jednak de-cyzja musi być jednoznaczna i zobowiązują-ca, jasno sprecyzowana i wyegzekwowana. Czasem trzeba także okazać niezadowole-nie, pouczyć i konsekwentnie trzymać się postanowień.

Jaka jest Pani rola w pracy? Jest Pani raczej organizatorem czy wykonawcą?

Jestem typowym organizatorem. Ale potrafi ę również pracować

z podwładnymi. Myślę, że w ten sposób budowałam swój auto-rytet i szacunek. W trudnych chwilach potrafi ę zachować

stoicki spokój – uważam to za taki szczególny, oso-

bisty dar od Bożej Opatrzności. Nigdy nie panikowałam. Nie unikałam rozmów, nawet z najtrudniejszym przeciwnikiem. Nie ucie-kałam przed problemami. Stawiałam czoło wyzwaniom.

Przedsiębiorczość jest pracą czy raczej stylem życia?Przedsiębiorczość, prowadzenie fi rmy na pewno ma wpływ na styl życia, choć nie-wątpliwie jest pracą. Jednakże w przedsię-biorczości, w takim stylu życia, niezmiernie ważna jest psychika i pasja. Tak, przede wszystkim pasja. Dobry przedsiębiorca to ten z pasją. On wciąż musi szukać nowych pomysłów, śledzić trendy i możliwości, on wciąż ukierunkowuje działania. Weźmy chociażby budownictwo. Trzeba podejmo-wać strategiczne decyzje: czy ma być ono mieszkaniowe, czy przemysłowe, w jakim zakresie, dla kogo, i jeszcze, i wciąż, i wiele, wiele innych decyzji, które później weryfi -kuje rynek. Firma bowiem nie może dryfo-wać. Nie może też trzymać się tylko i wy-łącznie jednego tematu. Gdy tak się dzieje, fi rma staje się małym rzemieślnikiem. Jeżeli jednak przedsiębiorca posiada pasję związa-ną ze swoją fi rmą, wówczas nie szczędzi on czasu na zastanawianie się i myślenie o biz-nesie, o tym, co i jak robić dalej. Człowiek z pasją potrafi dużo o niej myśleć, a przed-siębiorczość wymaga dużo myślenia. Pasja jest konieczna!

Z czego wynika postawa roszczeniowa wobec pracy?Myślę, że w dużej mierze to właśnie moje pokolenie przekazało swoim dzieciom taką roszczeniową postawę wobec pracy i nie tylko wobec niej. Pamiętam, jak nikt nie traktował pracy jako dobra, o które trzeba byłoby zabiegać, do którego należałoby się rzetelnie przygotowywać. Tak po prostu, praca była, należała się każdemu, niezależnie

od chęci i umiejętności. Takie przeświad-czenie pokutuje do dziś. A teraz praca jest towarem, o który trzeba zabiegać. Do tego nie przywykliśmy. Wiele osób nadal doma-ga się: „Dajcie pracę, bo chcę, najlepiej taką do piętnastej i za duże pieniądze”. Wśród nich panuje powszechne przyzwyczajenie, że ktoś się o nich martwi. Ze smutkiem obserwuję, jak wiele osób jest słabo przy-gotowanych zawodowo albo psychicznie do pracy, w zderzeniu z codziennością nie zawsze daje sobie radę. Brak szkół i szkoleń zawodowych robi swoje. Dziś fachowców nikt nie odsyła. W budownictwie chyba każ-dy z pracodawców przyjmie ludzi, którzy chcą pracować i są fachowcami – niezależ-nie od ich wieku.

Czy Pani się nudzi?Nie wiem, co to nuda. Mam serdecznych przyjaciół i zawsze jakieś zajęcie. Nie rozu-miem kobiet, które twierdzą, że muszą iść do pracy, ponieważ nudzą się w domu.

Co Pani lubi robić najbardziej, a co najmniej?Lubię podróżować, wsiąść w samochód, włączyć muzykę i jechać. Poznawać świat i ludzi. Podziwiać przyrodę. Gdy jestem bliżej natury, czuję, że jestem bliżej Boga. Przyglądam się ludziom, ich sposobom życia i bycia. Gdy dwa lata temu byłam w Stanach razem z siostrą u wuja, prosiłam, aby poka-zał nam tamę i jakieś budowy. Zdaję sobie sprawę, że to moje zboczenie zawodowe. A co lubię najmniej? Prozaiczne czynności, bez których nie można żyć.

A co Pani robi, kiedy nie pracuje?Najczęściej czytam. Teraz zgłębiam również publikacje i dzieła, których unikałam wcze-śniej, ponieważ wydawały się chociażby za trudne. Staram się poznawać jak najwięcej, wczytać w poglądy innych. Uważam, że wszystkich trzeba wysłuchać, by mieć wła-sne zdanie. Aby zrozumieć, trzeba poznać inny punkt widzenia.

Co Pani chciałaby przekazać innym – swoim dzieciom, wnukom?By potrafi li zachować dystans do proble-mów. Myślę jednak, że do tego trzeba doj-rzeć. Aby dali sobie większy luz i czas na przemyślenia.

ROZMOWA

Page 5: Talent – Biuletyn nr 2/2010

PRZYPADKI PREZESA CNOTY

„Talent. BiuletynDuszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców”

Wydawca: Zgromadzenie Księży Sercanów,Klasz tor w Krakowie,

30-715 Kraków, ul. Saska 2Redakcja: Anna Jaworek, ks. Przemysław Król SCJ,

ks. Grzegorz Piątek SCJSkład i łamanie: Wydawnictwo DEHON

Nakład: 1000 egz.

DOBRA KSIĄŻKAKRONIKA

65

Czy pomnażanie pieniędzy może iść w parze z moralnością? Czy da się inwestować w sposób nienaganny etycznie? Na te pytania odpowiedzi poszukują o. Anselm Grün i Thomas Kohrs w książce Jak etycznie inwe-stować?.Współczesne realia przyzwyczaiły nas do myślenia o inwestycjach jedy-nie w kategoriach zysku, czy też po-prawnie mówiąc „stopy zwrotu”. Liczy się jak największy procent, przy jak najmniejszym ryzyku. Co więcej, sys-tem bankowy stał się „nieosobowy”,

tzn. inwestor nabywa pewien „produkt nansowy”.Tymczasem Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus przypomniał, że „decyzja o takiej a nie innej inwestycji, w danej dziedzinie produkcji, a nie w innej, jest zawsze wyborem moralnym i kulturowym” (nr 36). Da-lej uzasadnia, że inwestycja jest powierzeniem swoich pieniędzy kon-kretnej osobie czy organizacji. Człowiekowi wierzącemu nie może być obojętne, do czego ten pieniądz zostanie wykorzystany. Decyzja o za-inwestowaniu jest także dowartościowaniem czyjejś pracy, „płynie rów-nież z postawy ludzkiej sympatii i zaufania do Opatrzności, w czym ujawniają się ludzkie przymioty tego, kto decyduje” (tamże).A. Grün, kierownik ekonomiczny opactwa Münsterschwarzach, w szer-szej perspektywie ukazuje, czym jest pieniądz dla chrześcijanina, udzie-la odpowiedzi na pytanie, czy samo inwestowanie pieniędzy jest zgod-ne z wiarą chrześcijańską i wyjaśnia, jak nasza wewnętrzna postawa pomoże nam przy lokowaniu kapitału.Z kolei T. Kohrs, ekspert nansowy specjalizujący się w etycznych lo-katach kapitałowych, pomaga również drobnym inwestorom w wybo-rze inwestycji, które wspierają inicjatywy pokojowe, prawa człowieka, ochronę środowiska czy globalną walkę z ubóstwem. Podaje również wskazówki, które pomogą w wyborze odpowiedniego banku.

A. Grün, T. Kohrs, Jak etycznie inwestwować?Wydawnictwo Salwator, Kraków 2010, s. 179.

ISSN 1731-2043ROK X, NR 2(35) 2010

B i u l e t y n D u s z p a s t e r s t w a P r z e d s i ę b i o r c ó w i P r a c o d a w c ó w

Acti labores iucundi.Przyjemnie jest mieć pracę zakończoną, mieć ja za sobą.

Aspera res prima est, sed fert industria laudem.Wysiłek jest na początku rzeczą przykrą, lecz przynosi chlubne zwycięstwo.

Dimidium facti, qui bene coepit, habet.Połowę zamierzenia osiągnął ten, kto dobrze zaczął.

Dum vires annique sinunt, tolerate labores!Póki siły i lata pozwalają, znoście trudy!

Fructus honos oneris, fructus honoris onus.Owocem ciężaru zaszczyt, owocem zaszczytu ciężar.

Gauda post of cia.Radość po obowiązkach.

Generosos animos labor nutrit.Szlachetne umysły karmi praca.

In omni negotio longe semper temper perfecto fuerunt principia.W każdej pracy daleko zawsze jest początek od końca.

Insta nec cesses: aderunt post semina messes!Pracuj i nie ustawaj: po siewach przyjdą zbiory!

Iucundi peracti labores.Miłe są skończone prace.

Laborare est orare.Praca to modlitwa.

Laboriosum fructuosum.Co mozolne, to owocne.

Levat lassitudinem et iam laboris mutatio.Już sama zmiana pracy łagodzi znużenie.

Levis est labor omnis amanti.Lekki jest wszelki trud dla tego, kto kocha.

fot: © PressFoto

STAROŻYTNI O PRACY

Od 10 kwietnia br. działania naszego Duszpasterstwa odby-wały się w cieniu nieoczekiwanych i tragicznych, ale też wiel-kich i ważnych narodowych wydarzeń. Niespodziewana śmierć Pary Prezydenckiej i towarzyszących jej w drodze do Katynia osób czy dramat dziesiątków tysięcy pozbawionych życiowego dorobku powodzian, stawiają nas w obliczu pytań o to, co naj-ważniejsze w życiu Polaków. Dla dużej liczby osób stało się ja-sne, że z jednej strony utraciliśmy bardzo wielu wielkich roda-ków i że ponieśliśmy gigantyczne straty materialne. Z drugiej jednak strony widać z większą jeszcze wyrazistością, że po-trzebne jest budowanie życia i przyszłości na wartościach, ta-

kich jak: służba, uczciwość, wspaniałomyślność, bezinteresow-ność czy solidarność.Osoby zaangażowane w nasze Duszpasterstwo mogą odczuć dużą satysfakcję, że włączały się w ruch, który od wielu lat od-wołuje się do tych właśnie wartości. Nasze dni skupienia, reko-lekcje, warsztaty i pielgrzymki były i są dowodem, że staramy się budować przyszłość Polski i poszczególnych rodzin na so-lidnym fundamencie. Warto iść tą drogą dalej, wypełniając du-chowy testament poległych pod Katyniem i odpowiadając na potrzeby, które niesie każdy kolejny dzień.

ks. Grzegorz Piątek SCJkoordynator duszpasterstwa

Bazylika Mariacka w Krakowie, 18 kwietnia. Pogrzeb Pary Prezydenckiej zjednoczył wielu rodaków w sprzeciwie wobec manipulacji i odbieraniu prawa do otwartej dyskusji o przyszłości Polski.

Akt zawierzenia robotników i przedsiębiorców św. Józefowi. Podczas pierwszomajowych pielgrzymek świata pracy

i przedsiębiorców do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu przypominamy sobie o potrzebie solidarnej współpracy Polaków.

Krakowskie dni skupienia w kwietniu, maju i czerwcu służyły re eksji nad sumieniem przedsiębiorcy. Spotkania prowadził ks. dr Marek Leśniak z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

Poczty sztandarowe na Placu Piłsudskiego w Warszawie, 6 czerwca. Delegacja Duszpasterstwa uczestniczyła w beaty kacji ks. Jerzego Popiełuszki, który złożył w o erze życie za wiarę i wolność, dzięki

którym dzisiaj możemy realizować tak wiele marzeń.www.DuszpasterstwoTalent.pl

Page 6: Talent – Biuletyn nr 2/2010

PRZYPADKI PREZESA CNOTY

„Talent. BiuletynDuszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców”

Wydawca: Zgromadzenie Księży Sercanów,Klasz tor w Krakowie,

30-715 Kraków, ul. Saska 2Redakcja: Anna Jaworek, ks. Przemysław Król SCJ,

ks. Grzegorz Piątek SCJSkład i łamanie: Wydawnictwo DEHON

Nakład: 1000 egz.

DOBRA KSIĄŻKAKRONIKA

65

Czy pomnażanie pieniędzy może iść w parze z moralnością? Czy da się inwestować w sposób nienaganny etycznie? Na te pytania odpowiedzi poszukują o. Anselm Grün i Thomas Kohrs w książce Jak etycznie inwe-stować?.Współczesne realia przyzwyczaiły nas do myślenia o inwestycjach jedy-nie w kategoriach zysku, czy też po-prawnie mówiąc „stopy zwrotu”. Liczy się jak największy procent, przy jak najmniejszym ryzyku. Co więcej, sys-tem bankowy stał się „nieosobowy”,

tzn. inwestor nabywa pewien „produkt nansowy”.Tymczasem Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus przypomniał, że „decyzja o takiej a nie innej inwestycji, w danej dziedzinie produkcji, a nie w innej, jest zawsze wyborem moralnym i kulturowym” (nr 36). Da-lej uzasadnia, że inwestycja jest powierzeniem swoich pieniędzy kon-kretnej osobie czy organizacji. Człowiekowi wierzącemu nie może być obojętne, do czego ten pieniądz zostanie wykorzystany. Decyzja o za-inwestowaniu jest także dowartościowaniem czyjejś pracy, „płynie rów-nież z postawy ludzkiej sympatii i zaufania do Opatrzności, w czym ujawniają się ludzkie przymioty tego, kto decyduje” (tamże).A. Grün, kierownik ekonomiczny opactwa Münsterschwarzach, w szer-szej perspektywie ukazuje, czym jest pieniądz dla chrześcijanina, udzie-la odpowiedzi na pytanie, czy samo inwestowanie pieniędzy jest zgod-ne z wiarą chrześcijańską i wyjaśnia, jak nasza wewnętrzna postawa pomoże nam przy lokowaniu kapitału.Z kolei T. Kohrs, ekspert nansowy specjalizujący się w etycznych lo-katach kapitałowych, pomaga również drobnym inwestorom w wybo-rze inwestycji, które wspierają inicjatywy pokojowe, prawa człowieka, ochronę środowiska czy globalną walkę z ubóstwem. Podaje również wskazówki, które pomogą w wyborze odpowiedniego banku.

A. Grün, T. Kohrs, Jak etycznie inwestwować?Wydawnictwo Salwator, Kraków 2010, s. 179.

ISSN 1731-2043ROK X, NR 2(35) 2010

B i u l e t y n D u s z p a s t e r s t w a P r z e d s i ę b i o r c ó w i P r a c o d a w c ó w

Acti labores iucundi.Przyjemnie jest mieć pracę zakończoną, mieć ja za sobą.

Aspera res prima est, sed fert industria laudem.Wysiłek jest na początku rzeczą przykrą, lecz przynosi chlubne zwycięstwo.

Dimidium facti, qui bene coepit, habet.Połowę zamierzenia osiągnął ten, kto dobrze zaczął.

Dum vires annique sinunt, tolerate labores!Póki siły i lata pozwalają, znoście trudy!

Fructus honos oneris, fructus honoris onus.Owocem ciężaru zaszczyt, owocem zaszczytu ciężar.

Gauda post of cia.Radość po obowiązkach.

Generosos animos labor nutrit.Szlachetne umysły karmi praca.

In omni negotio longe semper temper perfecto fuerunt principia.W każdej pracy daleko zawsze jest początek od końca.

Insta nec cesses: aderunt post semina messes!Pracuj i nie ustawaj: po siewach przyjdą zbiory!

Iucundi peracti labores.Miłe są skończone prace.

Laborare est orare.Praca to modlitwa.

Laboriosum fructuosum.Co mozolne, to owocne.

Levat lassitudinem et iam laboris mutatio.Już sama zmiana pracy łagodzi znużenie.

Levis est labor omnis amanti.Lekki jest wszelki trud dla tego, kto kocha.

fot: © PressFoto

STAROŻYTNI O PRACY

Od 10 kwietnia br. działania naszego Duszpasterstwa odby-wały się w cieniu nieoczekiwanych i tragicznych, ale też wiel-kich i ważnych narodowych wydarzeń. Niespodziewana śmierć Pary Prezydenckiej i towarzyszących jej w drodze do Katynia osób czy dramat dziesiątków tysięcy pozbawionych życiowego dorobku powodzian, stawiają nas w obliczu pytań o to, co naj-ważniejsze w życiu Polaków. Dla dużej liczby osób stało się ja-sne, że z jednej strony utraciliśmy bardzo wielu wielkich roda-ków i że ponieśliśmy gigantyczne straty materialne. Z drugiej jednak strony widać z większą jeszcze wyrazistością, że po-trzebne jest budowanie życia i przyszłości na wartościach, ta-

kich jak: służba, uczciwość, wspaniałomyślność, bezinteresow-ność czy solidarność.Osoby zaangażowane w nasze Duszpasterstwo mogą odczuć dużą satysfakcję, że włączały się w ruch, który od wielu lat od-wołuje się do tych właśnie wartości. Nasze dni skupienia, reko-lekcje, warsztaty i pielgrzymki były i są dowodem, że staramy się budować przyszłość Polski i poszczególnych rodzin na so-lidnym fundamencie. Warto iść tą drogą dalej, wypełniając du-chowy testament poległych pod Katyniem i odpowiadając na potrzeby, które niesie każdy kolejny dzień.

ks. Grzegorz Piątek SCJkoordynator duszpasterstwa

Bazylika Mariacka w Krakowie, 18 kwietnia. Pogrzeb Pary Prezydenckiej zjednoczył wielu rodaków w sprzeciwie wobec manipulacji i odbieraniu prawa do otwartej dyskusji o przyszłości Polski.

Akt zawierzenia robotników i przedsiębiorców św. Józefowi. Podczas pierwszomajowych pielgrzymek świata pracy

i przedsiębiorców do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu przypominamy sobie o potrzebie solidarnej współpracy Polaków.

Krakowskie dni skupienia w kwietniu, maju i czerwcu służyły re eksji nad sumieniem przedsiębiorcy. Spotkania prowadził ks. dr Marek Leśniak z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

Poczty sztandarowe na Placu Piłsudskiego w Warszawie, 6 czerwca. Delegacja Duszpasterstwa uczestniczyła w beaty kacji ks. Jerzego Popiełuszki, który złożył w o erze życie za wiarę i wolność, dzięki

którym dzisiaj możemy realizować tak wiele marzeń.www.DuszpasterstwoTalent.pl