ruczaj cafe nr 3 (2013)

16
egzemplarz bezpłatny ISSN 2083-1633 nr 3 (24) marzec 2013 MAGAZYN DLA NAS I O NAS Winnica to wymagająca kochanka rozmowa z Maksymilianem Krajewskim rozmowa z Maksymilianem Krajewskim Bieganie bardzo wciąga Bieganie bardzo wciąga Winnica to wymagająca kochanka egzemplarz bezpłatny ISSN 2083-1633 nr 3 (24) marzec 2013

description

numer 3 (2013) gazety "Ruczaj cafe"

Transcript of ruczaj cafe nr 3 (2013)

Page 1: ruczaj cafe nr 3 (2013)

MAG A Z YN D L A N A S I O N A S

egzemplarz bezpłatnyISSN 2083-1633

nr 3 (24) ■ marzec 2013

MAG A Z YN D L A N A S I O N A SWinnica to wymagającakochanka

rozmowa z Maksymilianem Krajewskim

rozmowa z Maksymilianem Krajewskim

Bieganiebardzowciąga

Bieganiebardzowciąga

Winnica to wymagającakochanka

egzemplarz bezpłatnyISSN 2083-1633

nr 3 (24) ■ marzec 2013

Page 2: ruczaj cafe nr 3 (2013)
Page 3: ruczaj cafe nr 3 (2013)
Page 4: ruczaj cafe nr 3 (2013)

SMOCZE JADŁO – KAMPUS UJ ul. Gronostajowa 7 ul. Łojasiewicza 4

PIEKARNIA ZŁOTY KŁOSul. Obozowa 41

KAWIARNIA MYSIKRÓLIKul. Przyzby 1

SKLEP SPOŻYWCZY AGAul. Ceglarska 27

SKLEP TERESKO Skotnikiul. Batalionów Chłopskich 2 A

SKLEP SPOŻYWCZY Pychowice, ul. Skalica 28

DELIKATESY TYMBARK Pychowice, ul. Sodowa 19/9

CUKIERNIA ZAJĄCul. Grota-Roweckiego 9 ul. Kobierzyńska 93

PERFECT GYMul. Zakopiańska 62 lokal F

KAMPUS UJKOLPORTAŻ BEZPOŚREDNI

Egzemplarz bezpłatny. Nakład 12 000 egz.Zdjęcie na okładce: Maksymilian Krajewski / Fot. arch. pryw.

Redakcja: Jędrzej Majka (redaktor naczelny), Agnieszka Kania (sekretarz redakcji), Mikołaj Mańko, Paweł Chmiel, Ewa Ginter (korekta), Marcin Jakubionek (projekt graficzny, skład i łamanie).

Kontakt: [email protected], tel. 604 400 464.

MAG A Z YN D L A N A S I O N A S

w n

umer

ze

© Wszystkie prawa zastrzeżone. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów i nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Reklama: [email protected],tel. 604 400 464, tel. 694 428 866.Kolejny numer ukaże się 4.04.2013. Zamówienia na reklamy przyjmujemy do 12.03.2013.

68

1011121415 Czekamy na listy:

[email protected]

w.ru

czaj

cafe

.pl

Wydawca: Wydawnictwo Nemrod, ul. Chmieleniec 29/22, 30-348 Kraków, www.nemrod.pl, e-mail: [email protected].

Druk: Drukarnia Colonel, ul. Dąbrowskiego 16, Kraków.

KAUFLANDul. Norymberska 1

CENTRUM HANDLOWEPASAŻ 33ul. Bobrzyńskiego 33

CENTRUM HANDLOWE OSIEDLE EUROPEJSKIEul. Bobrzyńskiego 37

CENTRUM HANDLOWE PASAŻ RUCZAJ ul. Raciborska 17

SUPERMARKET ŁOKIETEK ul. Borkowska 17b ul. Kobierzyńska 123

LEWIATANul. Kobierzyńska 42

GALERIA HANDLOWA SOLVAY PARK ul. Zakopiańska 105

GALERIA SMAKU U JACKA ul. Chmieleniec 2 ul. Szuwarowa 1

SKLEP WINA Z GRUZJIul. Lipowa 6 E

DŻIN MARKETul. Borsucza 12

DAY SPA CASCADA ul. Szuwarowa 1

JAGIELLOŃSKIE CENTRUM INNOWACJI ul. Bobrzyńskiego 14 PRZYCHODNIA DĘBNIKIul. Szwedzka 27

PRZYCHODNIA RUCZAJ–ZABORZE ul. Miłkowskiego 19

PRZYCHODNIA RUCZAJ–ZACHODNIAul. Zachodnia 27

SAMORZĄDOWE PRZEDSZKOLE NR 58 ul. Skośna 2

J&J SPORT CENTER Skotniki, ul. Winnicka 40

DELIKATESY EURO ul. Jahody 2

RESTAURACJA MIĘDZY-NAMI Colosseum ul. Miłkowskiego 3 A

NASZE SKLEPY AVITA ul. Kamieniecka 13ul. Miłkowskiego 3 A

tu nas znajdziesz»

Winnica to wymagająca kochankarozmowa z Pawłem Woźniakiem

Zmartwychwstanie jest przeżyciem wolnościo. Leon Knabit

Ciasteczka owsianeMikołaj Mańko 9Jak ubierać dzieci?niania Ania

Światło i kolory we wnętrzachKatarzyna Piękosz

Singielka w nowym mieszkaniuwysłuchała: Ewa Ginter

Tablica ogłoszeń

Bieganie bardzo wciągarozmowa z Maksymilianem Krajewskim

Page 5: ruczaj cafe nr 3 (2013)

PARAFIA MATKI BOŻEJ SALETYŃSKIEJul. Cegielniana 43

▪ Wielki Czwartek18.00 – msza Wieczerzy Pańskiej, po mszy adoracja do godz. 22.00

▪ Wielki Piątek17.15 – Droga Krzyżowa18.00 – Liturgia Męki Pańskiej, po liturgii adoracja do godz. 22.00

▪ Wielka Sobota9.00–16.00 – święcenie pokarmów co pół godziny20.00 – Liturgia Wigilii Paschalnej i Rezurekcja

PARAFIA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSAPychowice, ul. Wzgórze 33

▪ Wielki Czwartek18.00 – msza Wieczerzy Pańskiej, po mszy adoracja do godz. 24.00

▪ Wielki Piątek7.00–17.00 – adoracja w Ciemnicy17.00 – Droga Krzyżowa18.00 – Liturgia Męki Pańskiej, po liturgii adoracja Grobu Pańskiego do godz. 24.00

▪ Wielka Sobota7.00 – adoracja Grobu Pańskiego, świę-cenie pokarmów o godz. 10.00, 11.00, 12.00 i 15.00,przy kaplicy w Kostrzu o godz. 12.00, przy kaplicy w Bodzowie o godz. 12.3019.00 – Liturgia Wigilii Paschalnej

▪ Niedziela Wielkanocna6.00 Rezurekcja

PARAFIA ŚW. APOSTOŁÓW PIOTRA I PAWŁA Kraków-Tyniec, ul. Benedyktyńska 37

▪ Wielki Czwartek 19.00 - msza Wieczerzy Pańskiej, po mszy adoracja do godz. 24.00 ▪ Wielki Piątek 12.00 – Droga Krzyżowa 19.00 – Liturgia Męki Pańskiej, po liturgii całonocna adoracja ▪ Wielka Sobota 10.00, 11.00, 12.00, 13.00, 14.00 i 17.00 - święcenie pokarmów 20.00 - Liturgia Wigilii Paschalnej i procesja rezurekcyjna

PARAFIA ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGORuczaj, ul. Rostworowskiego 13

▪ Wielki Czwartek18.00 – msza Wieczerzy Pańskiej, po mszy adoracja do godz. 24.00

▪ Wielki Piątek17.00 – Droga Krzyżowa18.00 – Liturgia Męki Pańskiej, po liturgii całonocna adoracja

▪ Wielka Sobota9.00–18.00 – święcenie pokarmów co pół godziny20.00 – Liturgia Wigilii Paschalnej

▪ Niedziela Wielkanocna6.00 – Rezurekcja

PARAFIA MATKI BOŻEJ KRÓLOWEJ POLSKINowy Ruczaj, ul. Zamiejska 6

▪ Wielki Czwartek18.00 – msza Wieczerzy Pańskiej, po mszy adoracja do godz. 22.00

▪ Wielki Piątek15.00 – Droga Krzyżowa18.00 – Liturgia Męki Pańskiej, po liturgii adoracja do godz. 22.00

▪ Wielka Sobota9.00–16.00 – święcenie pokarmów co pół godziny18.00 – Liturgia Wigilii Paschalnej i Rezurekcja

REKTORAT BŁ. JANA PAWŁA IIul. Bobrzyńskiego 8

▪ Wielki Czwartek19.00 – msza Wieczerzy Pańskiej, po mszy adoracja do godz. 23.00

▪ Wielki Piątek18.00 – Droga Krzyżowa19.00 – Liturgia Męki Pańskiej, po liturgii adoracja do godz. 24.00

▪ Wielka Sobota9.00–15.00 – święcenie pokarmów co godzinę19.00 – Liturgia Wigilii Paschalnej i Rezurekcja

Wielkanoc

na Ruczaju

Page 6: ruczaj cafe nr 3 (2013)

6

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

R O Z M O W A M I E S I Ą C A6

Winnicamówi Paweł Woźniak

JĘDRZEJ MAJKA: Im starsze, tym lepsze?PAWEŁ WOŹNIAK: A czy człowiek staje się lepszy, im jest starszy? Niejeden może tak. Ale nie wszyscy.

Porozmawiajmy zatem o winie.Z winem jest tak, jak z ludźmi. Wiele zale-ży od otoczenia, w jakim się narodziło, od warunków, w jakich dojrzewało, i od oko-liczności, w których je poznajemy. Istnieje wiele różnych win, ale wielkie wina to rzad-kość. Jest wiele dobrze zapowiadających się win, które później rozczarowują. Jednak większość przeznaczona jest do szybkiej konsumpcji w ciągu kilku lat od powstania. O wyjątkowości wina decyduje natura, moc-no wierzę w naturalną elitarność win. Wielu jest powołanych, ale wybranych niewielu. Bo czy wszechobecnie dostępne wino jest jeszcze winem czy już tylko tworem technologicznej wirtuozerii? Gdzie jest granica? I czy marke-ting nie zrobił z wina „produktu”, takiego jak jogurt czy spodnie? Dlatego warto sięgnąć do źródeł wina. Do miejsc, gdzie się narodziło. Stąd moje zainteresowanie winami z Gruzji w ogóle winami naturalnymi – podkreślam – nie mylić z ekologicznymi.

Jak wybrać dobre wino? Co o winie wiedzieć należy?Wino oczywiście wybieramy w różnych sytu-acjach i na różne okazje. Inaczej wino smakuje przy stole, inaczej przy ognisku. Inną przy-jemność sprawi nam białe i świeże na tarasie podczas wiosennej burzy, a podczas zimowych długich wieczorów zapragniemy raczej czegoś słodkiego. Warto czasem złamać konwenanse i kierować się własną potrzebą. Dobre wino to takie, które nam po prostu w danym momencie smakuje i tyle. Pamiętajmy jednak, że nie da się zrobić obiektywnie dobrego i naturalnego wina, wnoszącego przy tym coś korzystnego dla nasze-go organizmu, a kosztującego 10 czy 15 złotych. I nie pomoże tu nawet pobliski supermarket.

Wino to nie tylko butelka z trunkiem, to cała kultura jego uprawy. Jak powstaje dobre wino?Dobre wino robi natura, a człowiek tylko po-budza ją do działania. Potrzebna tu jest wielka pokora i szacunek. I prawdziwa kultura. Sięg-nijmy tu znowu do źródeł. Po łacinie colere znaczy uprawiać, pielęgnować i dbać. Wino rośnie już na krzaku winorośli, który człowiek uprawia, a potem należy dbać, żeby niczego nie zepsuć. Dobre wino robi się w pewnym

sensie samo. To podejście kłóci się zapewne ze współcześnie lansowanym kultem wiel-kich enologów, których kreuje się na twórców wina. Dla mnie to element pychy. A wystery-lizowane, technologiczne wino już niekoniecz-nie jest korzystne dla zdrowia, nawet gdyby smakowało i pachniało cudownie.

Często odwiedzasz winnice?Jak czas pozwala. Raz lub dwa razy w roku, nieraz częściej. Wino organicznie i tajemniczo łączy się z osobą, która je produkuje, dlatego przed wyborem i sprowadzeniem wina zawsze chcę tę osobę poznać. Tu musi coś zaiskrzyć. Rozmawiasz, patrzysz… czytasz coś między wierszami. Wszystko ma znaczenie. Od win-nicy po toaletę. Mój znajomy na przykład ma taką zasadę, że sprawdza, czy w WC są zamki czy haczyki i to go ostatecznie utwierdza w wyborze dobrego winiarza. Ale nie po-wiem, którą wersję wybiera (śmiech).

Gruzińskie wina stają się ostatnio coraz modniejsze. Co decyduje o popularności danego wina?Gruzińskie wina były przez ostatnich kil-kadziesiąt lat niedostępne w Polsce, nawet

to wymagająca

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

Fot.

Paw

eł W

oźni

ak

Page 7: ruczaj cafe nr 3 (2013)

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

7R O Z M O W A M I E S I Ą C A

do PRL-u docierały szczątkowo. Obrosły legendą. Pomogli nam Rosjanie, wprowadza-jąc w 2006 roku embargo, bo wtedy Gruzini w końcu skierowali je na rynek polski. A poza tym wina te są świetnie skrojone pod nasz gust i potrawy. I nawet produkowane na ska-lę przemysłową są zdrowe. Z całym szacun-kiem dla kuchni śródziemnomorskiej muszę stwierdzić, że nie jest to nasza bajka. Polska kultura ma wiele wspólnego ze Wschodem, ale

o tym zapomnieliśmy albo się tego wstydzimy i uważamy to za coś gorszego. Niepotrzeb-nie. Myślę, że moda na jakieś wina bierze się z powtarzalności dobrego samopoczucia po ich wypiciu lub z jakiegoś elementu łączącego dwie kultury… Lub z obu rzeczy naraz.

Jak rozpoznać dobre wino?Po etykiecie. Wybierać jak najbrzydszą (śmiech). A tak na serio, to najlepiej organo-leptycznie. Wino jest czymś bardzo osobi-stym i jednak subiektywnym. Jeśli na drugi dzień po wypiciu normalnej ilości jakiegoś wina boli nas głowa, to nie sięgajmy już po to

wino. Mamy zgagę, też nie wracajmy do tego gatunku. Po drugim łyku tracimy ochotę, by cokolwiek jeść? Szukajmy innego wina. Wino ma polepszać nastrój i rozweselać serce.

Muszę zapytać o najważniejsze. Jakie wino podawać do jakich dań? W jakim kieliszku? W jakiej temperaturze? Najlepiej zastosować prostą zasadę doboru według koloru: jasne wino do jasnego dania,

ciemne do ciemnego. Oczywiście pamiętajmy, że wina są lekkie i ciężkie, dania też. I sos jest zawsze ważniejszy w zestawieniu niż samo da-nie. Nie dobierajmy win na siłę. Jest wiele po-traw i okoliczności, które win nie wymagają, i również wiele win, które niekoniecznie po-trzebują posiłku. Lepiej, żeby białe wina były chłodniejsze od czerwonych, lepszych ga-tunkowo nie schładzajmy tak jak te prostsze. Współcześnie coraz częściej używa się kielisz-ków uniwersalnych, zarówno do białych, jak i czerwonych win, co mi się podoba. Ale wino najlepiej smakuje wypite z glinianej czarki w piwnicach monastyru sprzed tysiąca lat.

Do każdego posiłku pijesz wino?Warto wiedzieć, że cała ta histeria z doborem win do potraw ma korzenie w kulturze francu-skiej, która doprowadziła tę sztukę do perfekcji i od XIX wieku stała się mocnym elementem kultury Zachodu. W tradycji wschodniej wino podaje się nie do posiłku, a między posiłkami, traktuje się je niemal jak sakrament i pije się je dopiero po wzniesionym toaście. Jeszcze nie tak dawno w Polsce wina nie piło się do obiadu

(towarzyszył mu kompot). Jak szło się do cioci na imieniny, to wyciągała wino dopiero po obie-dzie. To też daje do myślenia.

Marzysz o własnej winnicy?Winnica to wymagająca kochanka, chce tro-ski i skupienia tylko na sobie. Na razie winem handluję. Ziemię mam, niech spokojnie cze-ka. Może i na winnicę przyjdzie kiedyś czas?

Paweł Woźniak – właściciel dwóch autorskich sklepów z winami w Krakowie. Specjalizuje się

w problematyce środkowo i wschodnioeuropejskiej, interesują go lokalne odmiany winorośli

i wina naturalne, niszowe.

∎ profilaktyka ∎ leczenie ∎ badania laboratoryjne

ul. Szwai 16 (obok Winoteki)tel. 12 263 10 59

czynne:pn-pt 10.00-13.00 i 14.00-19.30 sb 10.00-14.00

∎ chirurgia ∎ stomatologia ∎ okulistyka

PRZYCHODNIA WETERYNARYJNAsalon piękności dla psów i kotów

świadczymy pełen zakres usług weterynaryjnych:

7

Page 8: ruczaj cafe nr 3 (2013)

8

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

S T R O N A O J C A L E O N A

zdję

cia:

jm

Fot:

jm

zęsto stawiamy pytanie: co jest ważniejsze, Boże Naro-dzenie czy Zmartwychwstanie? Chyba pierwsze, bo oto Bóg, który – jak to się mówi – w jednej dłoni trzyma cały wszechświat, stał się człowiekiem. Wobec nieskończoności

Bożej natury jedna z Osób Boskich stała się stworzeniem. Niepojęte! Ale Bóg na tym nie poprzestał. Skoro Jezus stał się człowiekiem i żył jak człowiek, nie ominął Go krzyż, który był, jest i będzie udziałem wie-lu ludzi na świecie. Wielkanoc jest przeżywana w perspektywie męki, śmierci i zmartwychwstania. I dopiero zmartwychwstanie ukazuje w pełni zwycięską naturę Chrystusa. Zmartwychwstał i wszystko stało się nowe. Tym samym wszystko zostało naprawione i znalazło się na właś-ciwym miejscu, bo po grzechu pierworodnym świat stał na głowie.

martwychwstanie to wydarzenie nadzwyczajne. Bóg pokazał nam, że można pokonać śmierć. My, wszczepieni w Chrystusa,

wiemy, że jeśli cierpimy, to cierpimy wraz z Nim. To nie my przecie-ramy szlak cierpienia i śmierci. Chrystus przeszedł pierwszy, a nasze krzyże są zawsze wtopione w Jego krzyż. Zawsze kończą się zwycię-stwem! Kiedy toniemy, dobry kapok czy dobre koło ratunkowe ciąg-nie nas ku górze, na powierzchnię. Jeśli ja ze swoim krzyżem, który określa całe moje życie, obejmę mocno krzyż Chrystusa, wówczas

żadne zło, żadna tragedia mnie nie złamie. Czasem jest tak, że czegoś nie rozumiemy. Możemy się buntować. Chrystus jako człowiek prosił w Ogrójcu: Oddal ode mnie ten kielich. A w chwili największego cier-pienia wołał: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił...?

udzie też zastanawiają się w trudnych chwilach, gdzie jest Bóg. A Zmartwychwstanie powinno przed każdym z nas stawiać to

pytanie: Kim jest Jezus Chrystus, że stał się człowiekiem, że tak rady-kalnie doszedł aż do śmierci? A potem odniósł nad nią zwycięstwo?

rodzy moi Czytelnicy „Ruczaj Cafe”, życzę Wam wszystkim, byście pogłębili swoją wiarę i zweryfikowali postawę życiową,

w oparciu o kilka pytań. Kim w moim życiu, w perspektywie Wielkie-go Piątku, Wielkiej Soboty i Niedzieli Zmartwychwstania, jest Jezus Chrystus? Czy w pełni Mu ufam, jak Hiob? Czy to, co mnie łączy z Chrystusem, to więź osobista czy tylko sentyment do mniej lub bar-dziej udanej ikonki? Kim właściwie jestem? Czy mam świadomość, skąd i dokąd idę? Nasze życie to droga, przejście od grzechu do ła-ski. Od niewoli do wolności. Od śmierci do zmartwychwstania. Cała nadzieja w Chrystusie. Im głębiej to przemyślimy, tym radośniejsza będzie nasza Wielkanoc. I wówczas dopiero możemy sobie wszyscy spokojnie życzyć: Wesołych Świąt!

o. Leon Knabit

jest przeżyciem wolnościZmartwychwstanie

Triduum Paschalne

ezus, ofiarując siebie na krzyżu jako Baranka Paschalnego, przemienił sta-re żydowskie święto w Nową Paschę, wyzwolił ludzkość z niewoli grzechu

i śmierci. Krzyż i pusty grób stały się symbo-lami chrześcijańskiej nadziei. Na początku chrześcijanie świętowali Tajemnicę Śmierci i Zmartwychwstania co niedzielę. Dopiero w późniejszych wiekach zaczęto w sposób szczególny celebrować ten czas, kiedy Chry-stus został ukrzyżowany i zmartwychwstał.

W IV wieku, gdy w Jerozolimie odnaleziono drzewo Krzyża Świętego, zaczęto także czcić dzień Męki Pańskiej oraz pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. W ten sposób ukształtowały się trzy dni chrześcijańskiej Liturgii Paschalnej, zwane w tradycji łacińskiej Triduum, które obchodzimy do dnia dzisiejszego: od mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek do Wigilii Paschalnej w noc Zmartwych-wstania. W tym roku święto to przypada w dniach 28-31 marca.

Chrześcijańskie świętowanie Liturgii Paschalnej ma korze-nie w największym święcie ży-dowskim, którym jest Pascha. Słowo pascha tłumaczy się jako przejście (Pana). Jak podaje Księga Wyjścia, w czasie nie-woli egipskiej Bóg nakazał, by każda rodzina żydowska złoży-ła w ofierze baranka i skropiła jego krwią odrzwia swojego domu. W nocy Pan przeszedł przez Egipt, uśmiercając pier-worodnych synów z każdego domu, który nie został w ten sposób oznaczony. Krew ba-ranka ofiarnego ocaliła pierwo-rodnych z domów żydowskich. mm Je

rzy

Now

osie

lski

, Pol

ichr

omia

Kap

licy

w D

omu

Reko

lekc

yjny

m w

Wes

ołej

/ Zd

jęci

e: Ję

drze

j

C

Z

L

D

J

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

Page 9: ruczaj cafe nr 3 (2013)

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

9

zdję

cia:

jm

Mikołaj Mańko

D O B R Z E D O P R A W I O N E

Fot:

jm

iasteczka owsiane uchodzą za jedne z najzdrowszych ła-koci, stąd pojawiła się ogromna różnorodność przepisów na ich wykonanie. Lubię przepisy proste, łatwe do zrobie-nia. Ten, który Państwu zdradzam, zaskakuje właśnie pro-

stotą, a także tym, że do składników ciasta dodaje się szklankę soku jabłkowego. Osoby odważne i twórcze mogą poeksperymentować z dodatkami smakowymi, przygotowując za każdym razem coś nie-powtarzalnego.

Składniki:■ 1 szklanka płatków owsianych■ 1 szklanka otrębów pszennych■ 1 szklanka mąki razowej■ 1 łyżeczka proszku do pieczenia■ 1 szklanka soku jabłkowego■ 1/4 szklanki oliwy■ 1 jajko■ 100 g dodatków według smaku (do wyboru: żurawina, rodzynki, migdały, orzechy, szczypta cynamonu etc.)

szystkie składniki wymieszać w misce aż do uzyskania jedno-litej masy. Na blasze rozłożyć papier do pieczenia i na niego

nakładać łyżką ciasto, formując płaskie okrągłe placuszki. Włożyć do rozgrzanego do 200 stopni Celsjusza piekarnika na ok. 20 minut.

Po upieczeniu ciasteczka wyjąć z piekarnika do wystygnięcia. Smacznego!

CiasteczkaC

W Mikołaj Mańko – pochodzi z Drohobycza, autor książki Kuchnia klasztorów prawosławnych. Na co

dzień przewodnik po Krakowie, można go spotkać w różnych częściach miasta, zawsze w otoczeniu

ludzi. Kiedy nie oprowadza turystów, zamyka się w kuchni i gotuje.

Mieszka w Pychowicach.

9

mm Jerz

y N

owos

iels

ki, P

olic

hrom

ia K

aplic

y w

Dom

u Re

kole

kcyj

nym

w W

esoł

ej /

Zdję

cie:

Jędr

zej

iasteczka owsiane uchodzą za jedne z najzdrowszych ła-koci, stąd pojawiła się ogromna różnorodność przepisów na ich wykonanie. Lubię przepisy proste, łatwe do zrobie-nia. Ten, który Państwu zdradzam, zaskakuje właśnie pro-

stotą, a także tym, że do składników ciasta dodaje się szklankę soku jabłkowego. Osoby odważne i twórcze mogą poeksperymentować z dodatkami smakowymi, przygotowując za każdym razem coś nie-powtarzalnego.

Składniki:■ 1 szklanka płatków owsianych■ 1 szklanka otrębów pszennych■ 1 szklanka mąki razowej■ 1 łyżeczka proszku do pieczenia■ 1 szklanka soku jabłkowego■ 1/4 szklanki oliwy■ 1 jajko■ 100 g dodatków według smaku (do wyboru: żurawina, rodzynki, migdały, orzechy, szczypta cynamonu etc.)

szystkie składniki wymieszać w misce aż do uzyskania jedno-litej masy. Na blasze rozłożyć papier do pieczenia i na niego

nakładać łyżką ciasto, formując płaskie okrągłe placuszki. Włożyć do rozgrzanego do 200 stopni Celsjusza piekarnika na ok. 20 minut.

Po upieczeniu ciasteczka wyjąć z piekarnika do wystygnięcia. Smacznego!

Page 10: ruczaj cafe nr 3 (2013)

10

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

dziennej higieny, gdy nie będzie potrafiło poskładać zdjętych przed kąpielą części garderoby, gdy nie pokaże mu się, w jakich okolicznoś-ciach jakie ubranie jest odpowiednie, a jakie niedopuszczalne. Zapisy regulaminowe w statutach szkół, tabliczki przed wejściem do miejsc sakralnych czy ostrzeżenia GOPR-u nie byłyby potrzebne, gdyby dzie-ci od najmłodszych lat były zaznajamiane z tym, że pomiędzy różny-mi sytuacjami i okazjami w życiu a naszym wyglądem zewnętrznym, w tym ubraniem, istnieje ścisły i bezpośredni związek.

skąd dziecko ma wiedzieć o tym, jak utrzymać porządek w szafie, a nastolatek to, że nie wypada iść na zakończenie roku czy w góry

w plastikowych klapkach? Otóż tylko i wyłącznie od swoich rodziców, którzy konsekwentnie będą mu dawali dobry przykład i uczyli tego rodzaju kultury od przedszkola począwszy. O gustach się nie dyskutuje, zatem rodzaj ubrań i ich fason oraz kolo-rystyka jest rzeczą indywidualną. Ale, choć współcześnie kwestia stro-ju uległa daleko posuniętej liberalizacji, wciąż jednak warto zachować zdrowy rozsądek i zauważać, że inny kod obowiązuje na plaży, a inny w miejscu publicznym i w sytuacji oficjalnej. Dzieci, na okolicznościo-wych akademiach, rozpoczęciach i zakończeniach roku, powinny być ubrane w tzw. strój galowy, najczęściej określony w statucie placówki oświatowej, i nie ma sensu wprowadzać tutaj rewolucji ani własnej mody. Tym bardziej, że znaczne różnice w wyglądzie pomiędzy dzieć-mi mogą stać się przedmiotem różnego rodzaju kompleksów.

ażda zachwycająca się ubranym jak z obrazka synkiem mama i każdy tata, dumnie zakładający córeczce śpioszki z napisem

mówiącym wspaniałe rzeczy właśnie o nim, niech na moment zastano-wią się, jak chcieliby widzieć swoją pociechę ubraną w bliższej i dalszej przyszłości. I niech (choćby z trudem) rozłożą swoje dobre chęci i siły na wiele nadchodzących lat. To się na pewno opłaci.

www.gamadent.pl

ało kto zdaje sobie sprawę z całej prawdy o ubieraniu dzieci. A przecież to takie oczywiste. Maleńki czło-wiek potrzebuje ciepła, higieny i wygody. Te warun-ki, plus oczywiście pokarm oraz miłość rodziców,

wystarczają mu całkowicie do rozwoju i poczucia bezpieczeństwa. Natomiast wygląd rzeczy, w które się go ubiera, nie ma dla takie-go człowieczka najmniejszego znaczenia. Dlaczego zatem ubranka dla niemowląt są tak bajecznie piękne i – równie bajecznie drogie? Z przyczyny bardzo prostej: mama, czasem tata, a już na pewno bab-cie i wszelkie rodzone czy przyszywane ciocie uwielbiają kupować miniaturowe kaftaniki, śpioszki, sukieneczki i spodenki, wydając przy każdej części garderoby nie tylko okrzyki zachwytu i uwielbie-nia, ale także spore sumy pieniędzy. Tymczasem trzeba sobie powie-dzieć jasno: małe dziecko ubieramy w piękne i wyszukane ubranka nie dla niego, a dla samych siebie. To my (i nasze dorosłe otoczenie) zachwycamy się ślicznie ubranym synkiem czy córeczką, pracowicie prasujemy falbanki i ozdobne kołnierzyki, dobieramy w komplety poszczególne elementy ubioru i mamy w zapasie kilka eleganckich strojów na różne okazje. Sporo tu instynktownego powrotu do cza-sów dzieciństwa, gdy w ten sam sposób ubieraliśmy lalki i misie. Warto o tym mechanizmie pamiętać, zanim zrujnujemy domowy budżet. Oprócz nadmiernych wydatków w drogich sieciach handlo-wych istnieje jeszcze jedno niebezpieczeństwo: że zabawa w ubiera-nie lalek szybko się nam znudzi. A prawdziwe wyzwanie i zadanie faktycznie poważne czeka nas przecież dopiero wtedy, gdy dziecko zacznie mieć świadomość tego, jakie znaczenie ma strój i wygląd człowieka.

upowanie i zakładanie kolorowych i przyciągających wzrok ubranek nie pomoże, gdy dziecko nie zostanie nauczone co-

niania Ania

N I A N I A N A R U C Z A J U

CDN.

M

Jak ubierać

K

A

K

dzieci?

Page 11: ruczaj cafe nr 3 (2013)

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

11

obniżyć optycznie pomieszczenie, korygować jego proporcje, zaakcentować jakiś element, stworzyć tło dla ekspozycji obrazu albo inte-resującego mebla. Kolory mają wpływ także na nasz nastrój i samopoczucie. Stymulują nas lub wyciszają, tworząc atmosferę każdej części naszego domu.

iększość producentów farb prezentuje w swoich katalogach sprawdzone czy

modne zestawienia kolorów, co bardzo ułatwia wybór. Jeśli sami dobieramy kolory, musimy pamiętać, że mały pasek papieru na wzorniku kolorów to za mało, żeby decydować od razu, co do siebie pasuje. Najlepiej zakupić próbki kolorów i pomalować nimi fragmenty ścian, a także zestawiać poszczególne barwy ze sobą np. w narożnikach. Dobrze jest też popatrzeć na nie w dziennym i sztucznym oświetleniu, o czym wspominałam powyżej. Ten sam kolor użyty w pomieszczeniu wygląda inaczej na każdej ze ścian, w zależności od jej położenia względem okien. Pamiętajmy też, że kolory, szczególnie na dużych płaszczyznach ścian, silnie oddziałują na siebie – mogą się uzupełniać i podkreślać albo gasić się nawzajem czy, popularnie mó-wiąc, „gryźć” ze sobą. Jeśli nie mamy zbyt du-żego doświadczenia w aranżacji wnętrz, lepiej zatem dobierać podpatrzone zestawienia.

www.gamadent.pl

W

P O M Y S Ł N A W N Ę T R Z E 11

Katarzyna Piękosz

amy już rozplanowane miesz-kanie pod względem funkcjo-nalnym (RC 1/2013). Zna-leźliśmy inspiracje lub motyw

przewodni do naszych wnętrz (RC 2/2013). W trzeciej części „Pomysłu na wnętrze” chcia-łabym pokrótce omówić kilka ważnych wska-zówek dotyczących kolorów i oświetlenia, a przydatnych przy projektowaniu i realizacji wymarzonego wnętrza.

zienne i sztuczne oświetlenie buduje przestrzeń mieszkalną i jest istotnym

elementem każdego pomieszczenia, kreującym jego nastrój i plastyczny wizerunek. Przy świet-le dziennym niezwykle ważne jest właściwe sterowanie dopływem promieni słonecznych, w zależności od funkcji i położenia wnętrza względem stron świata, poprzez zastosowanie różnorodnych przesłon w postaci firan, zasłon, rolet czy żaluzji. Takie elementy dekoracji po-mogą nam wprowadzić „poprawki”, jeśli okaże się, że mamy np. kuchnię od południa czy prze-grzewającą się sypialnię od strony zachodniej. Światło sztuczne, umiejętnie dobrane pod względem barwy i położenia, wydobywa i pod-kreśla ważne dla nas miejsca i przedmioty.

wykle w mieszkaniu oddawanym w sta-nie deweloperskim mamy uniwersalnie

wypuszczony kabel na geometrycznym środku sufitu. W wielu miejscach takie rozwiązanie się sprawdza i nie ma potrzeby korekty położenia instalacji, jednak nie zapominajmy o umiesz-czeniu lampy nad planowanym stołem, barem czy blatem roboczym w kuchni. Równocześnie dodajmy do oświetlenia górnego inne elementy, takie jak lampy stojące czy nocne, kinkiety, pod-świetlenia półek, obrazów, interesujących ele-mentów i ścian. Mając różne możliwości oświet-lania wnętrza, będziemy mogli aranżować jego nastrój i dopasowywać natężenie i rozmieszcze-nie światła do określonych potrzeb. Przy wybo-rze światła zwróćmy także uwagę na jego bar-wę, ponieważ wpływa ona w sposób istotny na odbieranie kolorów użytych w pomieszczeniu. Niektóre kolory potrzebują zimnej, inne ciepłej, jeszcze inne neutralnej barwy światła.

rafny wybór kolorów do wnętrza jest dużą umiejętnością, która wymaga wie-

dzy, ale też intuicji. Mają na niego wpływ nie tylko nasze upodobania, ale także wielkość i przeznaczenie pomieszczenia. Dobierając jas-ne barwy, szczególnie w chłodnej gamie kolo-rystycznej, możemy sprawić wrażenie większej przestrzeni. Ciemne i ciepłe kolory dadzą nam natomiast wrażenie przytulności dużego po-koju. Kolorem możemy także podwyższyć czy

we wnętrzachŚwiatło i kolory

Katarzyna Piękosz – absolwentka Wydziału Architektury PK i Podyplomowych Studiów Terenów

Zieleni. Zajmuje się projektowaniem domów, obiektów, ogrodów i wnętrz. Mama dwójki urwisów.

[email protected] / FB

M

Jak ubierać

T

dzieci?

światłoD

kolor

Z

Page 12: ruczaj cafe nr 3 (2013)

12

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

Singielka

S Ą S I E D Z K I E O P O W I E Ś C I

w nowym onieważ jednak chwilowo brak jej głupich pomysłów, a z innymi narzędziami nie bardzo wie, co zrobić, znajduje dla skrzyneczki miejsce na półce szafy wnę-

kowej w przedpokoju i z poczuciem dobrze spełnionego zadania zaczyna rozglądać się po pachnącym świeżością nowym mieszka-niu...

ch, jak tu pięknie! – myśli sobie. Ach, jak ja sobie wszystko cudnie tu urzą-

dzę! – marzy. Tu powieszę sobie rodzinne

Co robią ojcowie niezbyt zaradnych w praktyce życia córek? Kupują im gustowną skrzyneczkę z narzędziami, dochodząc do wniosku, że miesz-kanie pozbawione tejże skrzyneczki traci cały urok, bo jakiś ślad męskiej sfery życia powinien się w nim jednak pojawić. Co robi takaż niezaradna technicznie córka? Otwiera ową czarną, plastikową skrzyneczkę i zagląda do środka. Z jej piersi wyrywa się westchnienie ulgi! Nie jest tak źle – po-znaje młotek (przyda się jak znalazł do wybijania sobie z głowy głupich pomysłów), odkrywa wkrętaki zwane też śrubokrętami (?) i z prawie stu-procentową pewnością, że to jest to, o czym myśli, bierze do ręki obcążki.

mieszkaniuP

A

Fot:

jm

Page 13: ruczaj cafe nr 3 (2013)

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

13S Ą S I E D Z K I E O P O W I E Ś C I

w nowym

fotografie w ramkach – planuje dalej – tam obrazek, a tu przyda się kolejna półeczka na książki... Jej marzenia przerywa nagła reflek-sja, że jak na razie to jeszcze nie przewiozła z dawnego mieszkania żadnych swoich rze-czy, czas płynie, okna wciąż nie mają zasłon i firanek, a w sytuacji, gdy są to głównie okna balkonowe (a balkony – a co! jak szaleć to szaleć – są dwa), ani rusz bez jakiegoś zasło-nięcia – postanawia wziąć się w garść i udać na zakupy. Prosząc Anioła Stróża o szczyptę rozumu matematycznego mierzy więc okna i wnęki i udaje się po odpowiednie rurki, wsporniki, żabki i tym podobne akcesoria. Wybór i ustalenie wszystkich szczegółów ze sprzedawczynią zajmuje jej zaledwie dwie godziny (nie wie wtedy jeszcze, biedactwo, że wybieranie i liczenie ilości firanek i zasłon potrwa o godzinę dłużej) i wreszcie z kom-pletem rurek w garści wraca tramwajem do wciąż pachnącego nowością mieszkanka.

taje na środku i myśli: A niech to! Trze-ba znaleźć kogoś, kto by to przykręcił!

Będąc w sytuacji bez wyjścia, decyduje się poprosić o pomoc swojego sympatycznego szwagra. Ten nie odmawia, bo jak tu odmó-wić ciotce swojej córki, i przybywa na odsiecz z wiertarką w dłoni. Sytuacja robi się nie-mal sielankowa... Nasza bohaterka już widzi

przed oczyma duszy swojej piękne karnisze z powiewnymi firankami i asystuje szwagro-wi w ustalaniu wysokości punktu wywierce-nia otworu nad oknem w sypialni. Szwagier włącza urządzenie i mieszkanie napełnia ko-jący uszy zgrzyt i hałas. Wtem... Huk, błysk, nagła cisza, a biedny szwagier omal nie spada z drabinki! Nie ma prądu, zgasło światło. Oszo-łomienie i miękkie nogi... Co to było? Kabel w ścianie?! Ale dlaczego tu, 10 cm od sufitu, nad oknem? Co robić? Wiercić dalej? Zostawić dziurę? Porzucić marzenia o pięknie ozdobio-nych oknach? Nie, po stokroć nie! Nasza bo-haterka odważnie sugeruje szwagrowi spraw-dzenie wywierconej dziury takim specjalnym czymś do prądu. Nie mogła mieć głupszego pomysłu (a młotek leży spokojnie, schowany na półce szafy wnękowej w przedpokoju...) – ze ściany lecą iskry, szwagier znów tańczy na drabince, a końcówka tego czegoś ulega zwęgleniu...

orzućcie wszelką nadzieję wy, którzy chcielibyście urządzać mieszkanie i nie

mieć niespodzianek, nieprzewidzianych dziur w ścianach i nie musieć pięć razy niszczyć tego, co już raz zostało zrobione... Nie masz, nie masz nadzieje!

istoria ta, z gatunku fantastyki nau-kowej a może fikcji instalacyjno-elek-

trycznej, znalazła swój epilog u zarządcy i de-welopera, którzy w jednym stoją biurze. Co usłyszała nasza bohaterka, gdy poszła po radę i zrozumienie do dwóch osobników licencjo-nowanych w swym fachu? Otóż usłyszała, że taka sytuacja, jak iskrzące ściany i wiązki kab-li na wysokości karniszy, to sprawa najzupeł-niej normalna... że mogła sobie zdjęcia zrobić cyfrówką w odpowiednim momencie, to by wiedziała, gdzie idą kable, bo dokumentacji nie ma żadnej... że tynk jest cienki, więc może sobie zrobić dziurkę w ścianie i jak nie będzie kabli, to wiercić dalej, a jeśli będą… to nie wiercić dalej... i wreszcie, że to, co się dzieje w jej mieszkaniu, jest jej prywatną sprawą...

ie nadaje się do powtórzenia to, co so-bie pomyślała nasza bohaterka o tych,

którym jako członek wspólnoty mieszkanio-wej płaci pensje. Tylko pomyślała, bo była zbyt oszołomiona, żeby wydobyć z siebie ja-kiś głos... Opowieść ma zakończenie otwarte, choć perspektywy są mało optymistyczne: dziura z prądem straszy w ścianie, znalezienie elektryka jest jeszcze trudniejsze niż znalezie-nie igły w stogu siana, więc pat jak na razie... A wkrótce do odebrania będą gotowe firanki – takie piękne i powiewne...

Wysłuchała:Ewa Ginter

XXVIII Liceum Ogólnokształcąceim. Wojciecha Bednarskiegoul. Czackiego 1130-501 Kraków

Kontakte-mail: [email protected]. 12 656 13 97

XXVIII Liceum Ogólnokształcące to szkoła:■ kameralna i bezpieczna■ usytuowana w dogodnym miejscu■ proponująca profile klas dla każdego■ oferująca różnorodne zajęcia dodatkowe■ z prężnie działającym wolontariatem■ bardzo dobrze wyposażona.

Zapraszamy na DZIEŃ OTWARTY w sobotę 23 marca

www.28lo.kki.krakow.pl

S P

H

N

Fot:

jm

Page 14: ruczaj cafe nr 3 (2013)

Mak

sym

ilian

Kra

jew

ski /

Fot

. arc

h. p

ryw

.

taniej niż myślisz

Nowość! TABLICA OGŁOSZEŃ

» zadzwońtel. 604 400 464, 694 428 866

» napisze-mail: [email protected]

malarztel. 000-000-000e-mail: [email protected]

Zakład Krawieckiszewctel. 000 000 000e-mail: [email protected]

kserotel. 000 000 000e-mail: [email protected]

angielskitel. 000 000 000e-mail: [email protected]

masażystatel. 000 000 000e-mail: [email protected]

stolarztel. 000 000 000e-mail: [email protected]

pogotowie hydraulicznetel. 000 000 000e-mail: [email protected]

ul. Ruczajowa NNtel. 000-000-000www.nnnnnnnn.pl

zareklamuj się wRuczaj Cafe

Page 15: ruczaj cafe nr 3 (2013)

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

15

torzy biegania spotykają się w rozmaitych grupach. Są to ludzie w różnym wieku, wywo-dzący się z różnych środowisk, reprezentujący przeróżne zawody. Połączyła ich pasja biega-nia. Moi znajomi na przykład należą do takiej grupy, która spotyka się w soboty na placu Na Groblach. Ćwiczą pod okiem trenera, z patro-natem portalu Bieganie.pl. Na początku przy-chodziło 5 osób, dziś jest ponad 40. Bo biega-nie niesamowicie wciąga.

Gdzie zatem biegać?Najlepiej po trawie, bo beton źle oddziałuje na nasze stawy. Oczywiście, możemy kupić buty z lekką amortyzacją, ale beton nigdy nie zastąpi nawierzchni z trawą. W Krakowie, z wyjątkiem Błoń, trudno znaleźć dobre trasy. I choć wokół Błoń jest asfalt, to wielu biegaczy wybiera jed-nak trawę.

Maraton to uwieńczenie treningów?Dla wielu osób tak. Znam ludzi, którzy trenują 8-9 razy w tygodniu, czyli więcej niż jeden raz dziennie. Dla nich przebiegnięcie maratonu to nie jest problem. Dla nich liczy się czas, w jakim tego dokonają. Są i tacy, którzy cały rok przygo-towują się do przebiegnięcia maratonu. Dla nich jest to walka ze sobą, ze swoimi słabościami. Tu celem jest dotarcie na metę, a nie czas.

Czy taki bieg także przed panem?Tak, ale ja zacznę od półmaratonu. Mój do-tychczasowy najdłuższy dystans to 13 km, pokonałem go podczas Biegu Trzech Kopców. Było to dla mnie duże wyzwanie. Kiedy na co dzień biega się na średnich dystansach, głównie na 800 metrów i to na stadionie, to ten bieg wiele od człowieka wymaga.

Lepiej biegać samemu czy w towarzystwie?Bieganie to nie sport zespołowy, tu wszystko zależy od kondycji i psychiki jednego człowieka. Każdy biega dla siebie samego. Jeśli ktoś zawie-dzie, to byłem to ja i pretensje mogę mieć tylko do siebie. Co nie oznacza, że nie można się uma-wiać z innymi osobami i biegać w grupie. To na-prawdę fajne, można porozmawiać, pośmiać się.

Maksymilian Krajewski jest pracownikiem Sektora Bieganie w DECATHLON ZAKOPIANKA przy ul. Zakopiańskiej 62a.

JĘDRZEJ MAJKA: Biegać każdy może?MAKSYMILIAN KRAJEWSKI: Każdy. Za-zwyczaj zaczynamy, by poprawić kondycję lub zrzucić zbędne kilogramy. Ja biegam od 2008 roku.

To najprostsza forma aktywności?Tak się wydaje. Wystarczą dwie nogi, którymi należy poruszać (śmiech). Najprostsza, a czy najtańsza?To już kwestia sporna. Zależy, w jaki sprzęt chce-my się zaopatrzyć. Im ktoś poważniej zabiera się za bieganie, tym koszty są wyższe. Podstawą są oczywiście buty, a to koszt rzędu 300 złotych za obuwie dobrej jakości. Wszystko zależy od tego, jak często chcemy biegać. Obecnie coraz popularniejsze staje się bieganie minimalistycz-ne, do którego kupuje się buty bez amortyzacji, przewiewne i lekkie. Słyszałem taką opinię, że Afrykanie biegają tak szybko, bo nie zakładają specjalnych butów i ich mięśnie pracują zde-cydowanie lepiej niż mięśnie przeciętnego Eu-ropejczyka, którego buty mają wkładki żelowe i powietrzne wstrzyknięte w podeszwę.

Wraz z modą na bieganie przyszła moda na gadżety dla biegaczy.Gadżetów jest coraz więcej. Ale nie zawsze są to rzeczy kupowane dla szpanu. Wiele z nich to dar czasów, w których żyjemy. Dziś dystans mierzy się na smartfonach, a ponieważ gdzieś trzeba je trzymać, powstało mnóstwo opasek na przedramię. Gadżet? Bardziej coś przydatnego. W ciągu dnia jesteśmy w pracy, czas na bieganie znajdujemy albo wczesnym rankiem, albo wie-czorem, już po zmroku, więc kolejną rzeczą, nie-zbędną ze względów bezpieczeństwa, są opaski odblaskowe. Oczywiście mogą być one proste, a mogą być bardziej dizajnerskie. Wymieniając dalej, muszę wspomnieć bidon, bo nawodnienie organizmu jest bardzo ważne, szczególnie, jeśli trenujemy w upalny dzień.

A bieganie na taśmie w siłowni ma sens?Jeśli na zewnątrz jest zimno, możemy biegać w pomieszczeniu. Ale to zupełnie inne biega-nie. Bieżnia sama wymusza krok i, co za tym idzie, na bieżni zupełnie inaczej pracują nasze mięśnie. Na siłowni biegniemy w miejscu.

Kraków jest przyjazny biegaczom?Ja biegam w klubie Cracovia 1906. Ale ama- partner działu „Strefa sportu”M

aksy

mili

an K

raje

wsk

i / F

ot. a

rch.

pry

w.

bardzo wciągarozmowa z Maksymilianem Krajewskim, pasjonatem biegania

Bieganie15S T R E F A S P O R T U

RUCZAJ CAFE ■ nr 3 ■ marzec 2013

zareklamuj się wRuczaj Cafe

Page 16: ruczaj cafe nr 3 (2013)