Pielgrzym

10

description

Pielgrzym, książka pełna opowieści i alegorii, jest interesującą lekturą duchową. Autorka harmonijnie łączy w niej swoje własne doświadczenia z lekcją teoretyczną, jaką z nich zaczerpnęła. Dla Doherty jej własne życie było wyraźnie pełne historii zbawienia. Fakt,że dzieli się tym - zwłaszcza w tak niezapomnianym dziele jak niniejsze - jest wielkim darem dla czytających. Jest to książka dla wszystkich , którzy tęsknią za głębszą duchową więzią z żywym Bogiem.

Transcript of Pielgrzym

5

WSPOMNIENIE RAJU

S trannik1 to rosyjskie słowo oznaczające pielgrzyma, a ni-niejsza książka mówi o pielgrzymach i pielgrzymkach.

Pielgrzymki, o których chcę mówić, to nie te dokonujące się na pięknych statkach, z pomysłowymi współczesnymi udo-godnieniami dla podróżnych, czy w samolotach, które szybko zabierają cię z jednego miejsca do drugiego. Nie. Pielgrzymka, o której chcę mówić, to pielgrzymka życiowa.

To raczej oczywiste, że życie jest pielgrzymką. Jednak czym naprawdę jest pielgrzymka? Możemy zacząć rozwijać nasz te-mat, ujmując go z długiej perspektywy historycznej.

Bóg najwyraźniej kocha pielgrzymów. Wskazuje na to fakt, że niektórym z nich, jak Tobiaszowi, posyłał aniołów ja-ko przewodników. Innym, jak Abrahamowi, po prostu powie-dział: „Wstań i idź”. Abraham mógłby być nazwany jednym z pierwszych pielgrzymów.

Zastanawiam się, jakie były losy Adama i Ewy, kiedy opu-ścili ogród Eden. Dostali polecenie, by go uprawiać i doglądać, a jednak mimo wszystko zostali usunięci z raju. Choć o tym nie wiedzieli, otrzymali inny raj.

1 Anglojęzyczne wydanie oryginalne Pielgrzyma ma tytuł rosyjski [przyp. tłum.].

� Pielgrzym – Wezwanie do pielgrzymki serca �

6

Dość jasne jest, że musieli rozpocząć pielgrzymkę. Adam i Ewa rozpoczęli ją nade wszystko z tęsknotą za tym, co przemi-nęło. Słyszalna i widzialna obecność Boga oraz Jego przyjaźń były na pewno jak ogień w sercach Adama i Ewy!

Czy byli nomadami? Czy byli łowcami? Czy potrafili siać i zbierać plony? W rzeczywistości to bez znaczenia. Byli piel-grzymami. Byli pierwszymi pielgrzymami „Absolutu” – Boga –ponieważ Go znali. Tak, poznali Absolut i to poznanie prze-szło w serca wszystkich ich dzieci.

Niezliczone miliony ludzi były pielgrzymami w zaginio-nych cywilizacjach, w czasach Chrystusa – i są nimi w naszych czasach. Ogień tęsknoty za rajem jest czymś, czego nie można ugasić, czymś ukrytym w zakamarku serca każdego człowie-ka. W historii ludzkości niektórzy poszli za jego wezwaniem, by „wstać i opuścić wszystko” i podążyć za… czym lub kim? Za rzeczywistością? Któż to może powiedzieć?

Przypatrzcie się prorokom. Usłyszeli nakaz, by „wstać i iść”, ale stało się tak dlatego, że od samego dzieciństwa mie-li marzenie, marzenie poszukiwania Absolutu. O, próbowali je zdusić, zaprzeczyć mu, ale nie mogli. Absolut wołał do nich. Z jakiejś nieznanej im głębi słyszeli ten głos.

Mogli nie widzieć Tego, który wołał (choć myślę, że niektó-rzy widzieli); wiedzieli jednak, kim jest Ten, który woła, i nie mogli Mu się oprzeć. Musieli wstać. Musieli wyruszyć, opusz-czając wielkie miasta, piękne okolice, bogate domy z miękkimi i puszystymi sofami; odejść od wina, pieśni i powabów ciała. Musieli iść; nic nie mogło ich zatrzymać.

Ani krewni, ani grupy nacisku, ani interesy, ani nic, co ludz-kie, nie powstrzymały ich, ponieważ ci pielgrzymi mieli dziw-ny sposób słuchania. Nie wiem dlaczego, ale wyobrażam sobie, że ich głowy były zawsze nieco przechylone w jedną stronę, jak gdyby próbowali uchwycić niewyraźny głos. Upewniali

� Wspomnienie raju �

7

się niejako, że go słyszą, a słysząc, wstawali. Czasami nie wie-dzieli, dokąd idą, a wielu na początku nie wiedziało nawet dla-czego – gdyż ten uporczywy, dziwny „głos” tęsknoty, który wcale nie był głosem, mówił wyraźnie, ale niedosłyszalnie.

Jednak tęsknota nie jest właściwym słowem. Kiedy Adam i Ewa musieli utracić przyjaźń z Bogiem, widzenie Boga, do-świadczyli raczej pragnienia. Pragnienie to przyszło do nich – podobnie jak później do ich potomków w kolejnych poko-leniach – w chwilach refleksji nad życiem i jego sensem: pra-gnienie przyjaźni, jedności z Bogiem. To jej tak rozpaczliwie łaknęli. Na tym polegało wygnanie.

Pismo Święte mówi, że aniołowie z płonącymi mieczami strzegli bram ogrodu Eden. Wyobrażam sobie tę scenę. Widzę Adama i Ewę stojących przed bramami tego, co nazywamy „rajem”. Na ziemi są również tysiące rajów, ale ten był czymś wyjątkowym i konkretnym miejscem. Musiało to być miejsce, ponieważ Adam i Ewa byli ludźmi i doświadczyli jedności z Bogiem jako mężczyzna i kobieta.

Napisałam książkę pod tytułem Sobornost’2; to rosyjskie słowo oznacza jedność. Mówiłam w niej o głębokiej jedno-ści pomiędzy Osobami Trójcy Świętej oraz o tym, jak my, ludzie, możemy doświadczyć tej dogłębnej jedności między sobą i z Bogiem, stając się jednym sercem i jednym umysłem z Nim i Jego wolą.

Tylko pomyślcie: jedność czy sobornost’ Trójcy Świętej prze-niknęła i wcieliła się w jedność czy sobornost’ mężczyzny i ko-biety – Adama i Ewy. Wówczas, za sprawą jakiegoś niepojętego cudu, sobornost’ Trójcy i sobornost’ ludzkości, reprezentowanej

2 Wydanie polskie: CATHERINE DE HUECK DOHERTY, Sobornost’. Doświadczenie jed-ności umysłu, serca i duszy, tłum. K. Dudek, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2009.

� Pielgrzym – Wezwanie do pielgrzymki serca �

8

przez Adama i Ewę, stały się jednym. Przekracza to nasze po-jęcie, więc po prostu pokłońmy się nisko przed tą tajemnicą.

Nic dziwnego, że ten moment został w jakiś sposób uchwy-cony na całą wieczność w sercach wszystkich ludzi. Snuli dziwne marzenia o tej jedności, tej sobornosti. Niektórzy mó-wili o swoich marzeniach i nazwano ich czarownikami lub heretykami, choć nimi nie byli, bo marzenia te pochodziły od samego Boga. Niekoniecznie też byli chrześcijanami, któ-rzy wiedzą, że Bóg jest Panem historii i że On dotyka każde-go człowieka.

Byli ludźmi takimi, jak „Trzej Królowie” – Mędrcy ze Wschodu (por. Mt 2), albo jak aborygeni lub inne starożytne ludy. Wszyscy ci, którzy wyznają jakąkolwiek religię, są ma-rzycielami – i to marzycielami bardzo szczególnego rodza-ju. Marzą o jedności między Bogiem a ludźmi w całkowitej sobornosti. Jest to marzenie nadane i przekazane jako skarb Adamowi i Ewie. Ludzkość może rozwijać to marzenie lub pozostawić je w zapomnieniu.

Tak, szukamy sobornosti! Wziąwszy bowiem wszystko pod uwagę, czego naprawdę szuka człowiek? Oczywiście często kieruje się zasadą przyjemności. Jednak głęboko w środku, ukryte pod wszelkiego rodzaju emocjonalnymi lękami, leży ciche marzenie o jedności, o łączności z Bogiem całego stwo-rzenia.

Być może nie jest to wcale marzenie. Może jest to wspo-mnienie; słowo pielgrzymka w każdym języku odwołuje się do wspomnienia. Potem wspomnienie staje się marzeniem, a dla niektórych – rzeczywistością. Pielgrzymi muszą zosta-wić wszystko za sobą i podążyć za tą rzeczywistością, która jest ukryta pośród czasu.

Któż potrafi wyjaśnić wędrówki ludów na całym świecie? Tam i z powrotem, tam i z powrotem. Ludzie ci przemiesz-

� Wspomnienie raju �

9

czali się nie tylko dlatego, że byli nomadami czy rolnikami, choć mogło to mieć znaczenie. Jestem przekonana, że we wspólnie pojętym sercu wszystkich tych szczepów był ukry-ty dar, który Adam i Ewa pozostawili nam wszystkim: wspo-mnienie jedności z Bogiem. Sobornost’!

Niektórzy, rozgniewani, że ich marzenie nigdy nie stało się rzeczywistością, jak tego oczekiwali, budowali wieże Ba-bel, aby dosięgnąć Boga. Jednak niech będzie wolno Rosjance zakochanej w Bogu powiedzieć bez lęku i drżenia, że być mo-że uczynili tak – i wciąż czynią – w pogoni za dziedzictwem Adama i Ewy.

Na całym świecie pragnienie Boga wzrasta z zawrotną prędkością. Jest szczególnie widoczne i namacalne w Trzecim Świecie, niezależnie od wierzeń tamtejszych ludów. Czyżby była to pogoń za marzeniem, które jest rzeczywistością, jedy-ną rzeczywistością, jaka istnieje?

Jak by nie było, mogę powiedzieć jedynie to, co przycho-dzi do mnie wśród ciemności nocy jak światło: że być może to pragnienie jest wołaniem ludzkości do Boga.

Napisałam również książkę pod tytułem Pustynia3, która była w pewnym sensie moją próbą odpowiedzi na istnieją-cą potrzebę modlitwy. Pustynia w języku rosyjskim oznacza bezludny obszar. Pustynią może być pokój, chatka lub czyjeś własne serce. Jest to miejsce spotkania z Bogiem w ciszy, sa-motności i modlitwie. Jednak zanim wejdzie się w pustynię, trzeba zrozumieć, czym jest sobornost’: jedność między nami –wszystkimi ludźmi, wszystkimi narodami – i Bogiem.

Ostatecznie bowiem to o jedności, o sobornosti medytuje-my w pustyni. O jedność, o sobornost’ modlimy się w pusty-ni – gdyż zostaliśmy stworzeni, by być jedno z Bogiem, tak

3 Wydanie polskie: CATHERINE DE HUECK DOHERTY, Pustynia, tłum. D. Murawska, Wy-dawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2009.

� Pielgrzym – Wezwanie do pielgrzymki serca �

10

jak Adam i Ewa w raju. Ta jedność została przywrócona wraz z przyjściem Chrystusa, z Jego wcieleniem.

Chrystus był w pełni pielgrzymem, Synem Bożym, który stał się człowiekiem i który odbył pielgrzymkę z łona swego Ojca do serca ludzkości. Chrystus, który żył wśród nas, jak wszyscy ludzie. Chrystus, który stał się mostem pomiędzy całą ludzkością a Bogiem. Chrystus, który umarł za wszyst-kich ludzi, niezależnie od tego, kim byli: grzesznikami czy świętymi.

On jest Panem historii. On jest mostem pomiędzy Ojcem a ludzkością. On zaprasza nas na pielgrzymkę, na najważniej-szą pielgrzymkę. Ofiarowuje siebie jako drogę. „Ja jestem dro-gą do Ojca” – powiedział (por. J 14, 6). Chrystus ofiarowuje siebie jako drogę do Ojca, dając nam możliwość, abyśmy na nowo stali się jedno z Ojcem, jedno z Nim i z Duchem Świę-tym. Być jedno z Bogiem! Znać Boga takim, jakim znali Go Adam i Ewa.

Tak, Chrystus był Największym Pielgrzymem, niesamowi-tym pielgrzymem, który zstąpił z nieba na ziemię i powrócił z ziemi do nieba, czyniąc nas w ten sposób wolnymi. Wolny-mi, by miłować, wolnymi, by służyć. Wolnymi, by podjąć piel-grzymkę miłości. Każdy chrześcijanin musi podjąć pielgrzymkę miłości do Ojca, do Boga. A chrześcijanin musi najpierw ko-chać samego siebie, zanim będzie mógł pokochać kogokolwiek innego. Musi przebyć tę długą drogę w głąb, musi podjąć we-wnętrzną podróż, tę wewnętrzną pielgrzymkę, gdyż jedynie dzięki niej dotknie Chrystusa, który w nim mieszka.

Jest jeszcze druga strona tej pielgrzymki. Mianowicie piel-grzym musi kochać tych, którzy go nienawidzą, i musi być do-bry dla tych, którzy nie są dobrzy dla niego; musi on nawet posunąć się do tego, by oddać własną odzież i mienie. W koń-cu musi podjąć pielgrzymkę ognia.

� Wspomnienie raju �

11

Tak, od chwili przyjścia Chrystusa istnieje pielgrzymka ognia! Jest to pielgrzymka gorącej, niewiarygodnej miłości, pragnącej oddać siebie, aby stać się drogą, po której mógł-by przejść Chrystus. Oddać własne życie dla drugiego to rozło-żyć czerwony dywan dla Chrystusa, by mógł po nim przejść. On rozłożył go dla nas, byśmy mogli przejść po nim do Ojca. Jego drogocenna krew została wylana na cały świat. Została wylana bardzo obficie. My również możemy wylewać naszą krew z miłości do Niego i do naszych bliźnich, kropla po kro-pli. Może nie będzie ona tak obfita jak Jego, ale będzie to znak dla pielgrzymów, za którym będą mogli podążyć.

Od przyjścia Chrystusa ta pielgrzymka ognia zawsze była proponowana. Jedni ją odbyli, inni nie, ale to marzenie wciąż pozostawało w ich sercach.

W „pustyni serca” trzeba kontemplować sobornost’. Dzię-ki łasce Bożej być może wejdziesz kiedyś w to, co nazywam „Bożą pustką”: w taki stan modlitwy, który wykracza poza medytację i kontemplację; stan, w którym wszystkie zmysły zostają zawieszone i spoczywa się w Bożym pokoju i w Jego woli. Wtedy pojmiesz, że wszystko to, co prawdziwe, należy do Niego, a to, co należy do ciebie, wyda ci się mgłą. Pojmiesz, że owa mgła nie zasługuje na to, by się odwrócić i spojrzeć na nią. Kiedy tak się stanie, dzięki Jego niezmiernej łasce, zrozu-miesz, do czego On cię wzywa.

Zatem, kontemplując sobornost’ w pustyni, człowiek – trze-ba być tego świadomym – staje się w konsekwencji pielgrzy-mem. Bóg Ojciec pozostawił w Adamie i Ewie pragnienie, a Bóg Syn przyniósł nam obraz oblicza Ojca, gdyż powiedział: „Kto Mnie widzi, widzi Ojca” (por. J 14, 9). Chrystus, wielki Pielgrzym, który przyszedł z nieba na ziemię i powrócił z zie-mi do nieba, sprawia, że marzenie pielgrzyma staje się rze-czywistością.

� Pielgrzym – Wezwanie do pielgrzymki serca �

Tego rodzaju sprawy nie mają w sobie niczego z rozmy-tej mglistości. Nadszedł czas, by nacisnąć klamkę i otworzyć drzwi, drzwi twojej pustyni – nawet jeśli miałaby to być jedy-nie klamka w pustyni twojego serca.

Kiedy przejdziesz już przez „pustkę”, poznasz, że nie jest to nigdy rzeczywista pustka, ponieważ spotkałeś w niej Boga. Teraz, gdy wiesz, że On tam jest, bierzesz swój kij podróżny i wyruszasz, pozostawiając wszystko za sobą.

Wyruszasz, by głosić Ewangelię swoim życiem, osobiście – każdemu, w każdym czasie. Nie ma pośpiechu. Osoba, która wychodzi z Bożej pustki, nigdy się nie śpieszy, ponieważ nie-sie w sobie nie tylko podobieństwo Boże, ale również pieczęć Bożego pokoju, który przewyższa wszelkie zrozumienie.

Zatem wyruszamy do pustyni, aby kontemplować jedność, aby urzeczywistnić marzenie ludzkości, które zrodziło się w Adamie i Ewie. Marzenie to intensyfikuje się teraz, ponie-waż Chrystus wcielił się pośród nas i powrócił do nieba. Teraz wiemy, że musimy głosić Ewangelię. Pielgrzym głosi Ewange-lię, żyjąc nią dzień po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie. Bo o co w istocie chodzi z tym moim pielgrzymem? Głosi on Ewangelię swoim życiem. Jego pielgrzymka musi to odzwierciedlać.

Jest to dziwny rodzaj pielgrzymki – taki, którzy ma swoje korzenie w głębi osoby. Jest to nowy rodzaj pielgrzymki, cho-ciaż obecny w ludzkim sercu od niepamiętnych czasów; po-zostanie tam, aż człowiek i Bóg spotkają się ponownie w dniu Paruzji.

79

SPIS TREŚCI

Wspomnienie raju ............................................................... 5Podążanie za Chrystusem-Pielgrzymem ........................ 13Od uchodźcy do pielgrzyma ............................................. 20Moje stopy były pokrwawione ......................................... 36Pielgrzymka do ludzkich serc ........................................... 45Wyjście z pustyni ................................................................ 54Pielgrzymowanie w zmartwychwstałym Chrystusie ....................................................................... 60Bicie Bożego serca ............................................................... 69

O Autorce ............................................................................. 75