Polish - Pielgrzym - Paulo Coelho

download Polish - Pielgrzym - Paulo Coelho

of 99

Transcript of Polish - Pielgrzym - Paulo Coelho

Paulo Coelho

Pielgrzym

Oni rzekli: Panie, tu s dwa miecze". Odpowiedzia im: Wystarczy". Ewangelia wg w. ukasza, 22, 38.

Kiedy przed dziesiciu laty przekraczaem prg maego domu w Saint-Jean-Pied-de-Port, byem przekonany, e trac czas. W tym okresie w poszukiwaniach duchowych kierowaem si myl, e istniej sekrety, tajemne cieki, ludzie zdolni rozumie i kontrolowa zjawiska niedostpne dla wikszoci miertelnikw. Tote podanie drog zwykego czowieka" uwaaem za niegodne uwagi. Wielu przedstawicieli mojego pokolenia -a wrd nich ja - ulego fascynacji sektami, tajemnymi stowarzyszeniami i uwierzyo, i zrozumienie tego, co trudne i zoone, prowadzi ku zgbieniu tajemnicy ycia. W 1974 roku przyszo mi drogo za to zapaci. Mimo to, gdy uwolniem si od strachu, trwae miejsce w moim yciu zaja fascynacja tym co tajemne. Dlatego kiedy mj Mistrz wspomina o wdrwce do Santiago de Compostela, uznaem t pielgrzymk za mczc i bezsensown. Rozwaaem nawet moliwo porzucenia RAM, maego, niewiele znaczcego bractwa, opierajcego si na ustnym przekazie jzyka symbolicznego. Gdy wreszcie okolicznoci skoniy mnie do wypenienia proby Mistrza, postanowiem zrobi to na wasny sposb. W pierwszych dniach pielgrzymki staraem si uczyni z Petrusa czarownika, don Juana, posta, ktr pisarz Carlo Castaeda posuy si jako cznikiem z tym co niezwyke. Byem przekonany, e przy odrobinie wyobrani zdoam czerpa zadowolenie z dowiadczenia, jakim bya droga do Santiago, i zastpi prawdy ujawnione tajemniczoci, proste zoonym, zrozumiae niepojtym. Ale Petrus potrafi si oprze kadej mojej prbie przemienienia go w bohatera. To bardzo utrudniao nam kontakt i ostatecznie rozstalimy si, czujc, e nasza zayo przywioda nas donikd. Dugo po tym rozstaniu pojem, co przypominay mi tamte przeycia. Dzi to wiem: niezwyke napotka mona na ciekach zwykych ludzi. Dziki zrozumieniu tej prawdy, najcenniejszemu, jakie posiadam, gotw jestem podj najwiksze choby ryzyko, dc do osignicia tego, w co wierz. Z niego czerpaem odwag, piszc sw pierwsz ksik, Pielgrzyma. Ono dawao mi si do walki, nawet gdy mwiono, e aden Brazylijczyk nie zdoa y z literatury. Pomogo zachowa godno i wytrwao w Dobrej Walce, ktr musz co dnia toczy z samym sob, jeli chc nadal poda drog zwykego czowieka". Nigdy ju nie spotkaem mojego przewodnika. Usiowaem nawiza z nim kontakt po opublikowaniu tej ksiki w Brazylii, lecz nie otrzymaem odpowiedzi. Kiedy pojawi si angielski przekad Pielgrzyma, cieszyem si, e nareszcie bdzie mg pozna moj wersj naszych wsplnych przey. I znw prbowaem si z nim skontaktowa, ale zmieni numer telefonu. W dziesi lat pniej Pielgrzym zosta wydany w kraju, od ktrego zaczem tamt podr. To na francuskiej ziemi po raz pierwszy ujrzaem Petrusa. Mam nadziej, e pewnego dnia si spotkamy, a wtedy powiem: Dzikuj i dedykuj ci t ksik!". Paulo Coelho

Prolog- I stojc przed witym Obliczem RAM, dotknij domi Sowa ycia, zyskujc do siy, by wiadczy za nim tu i choby na kraju wiata! Mistrz wznis mj nowy miecz, nie wysunwszy go z pochwy. Pomienie wystrzeliway z trzaskiem. Przychylna wrba oznaczaa, e wolno nam kontynuowa rytua. Pochyliem si wic i goymi rkami zaczem kopa ziemi. Dziao si to noc 2 stycznia 1986 roku. Znajdowalimy si na szczycie pasma Serra do Mar, w pobliu masywu zwanego Czarnymi Wierchami, Oprcz mnie i Mistrza bya tam moja ona, jeden z uczniw, miejscowy przewodnik oraz reprezentant wielkiego bractwa, ktre obejmowao znane pod nazw Tradycja" ezoteryczne zakony caego wiata. Towarzyszca mi pitka, take przewodnik, ktrego wczeniej uprzedzono o celu naszej wyprawy, uczestniczya w wywiceniu mnie na Mistrza Zakonu RAM, starego bractwa chrzecijaskiego zaoonego w 1492 roku. Wygrzebaem w ziemi niezbyt gboki, lecz szeroki d. Z wielkim namaszczeniem uderzaem w gleb, wypowiadajc rytualne sowa. Wtedy podesza do mnie ona. Wrczya mi miecz, ktrym posugiwaem si przez z gr dziesi lat i ktry przez cay ten czas by mi pomocny. Zoyem w dole miecz, potem przysypaem go ziemi i wyrwnaem powierzchni. Gdy wykonywaem te ruchy, wracay wspomnienia trudnych chwil, ktre przeyem, rzeczy, ktrych si nauczyem, i zjawisk, ktre mogem wywoa tylko dlatego, e by przy mnie ten stary miecz, mj wierny druh. Teraz miaa go trawi ziemia, stal jego ostrza i drewno rkojeci miay znowu ywi miejsce, z ktrego zaczerpny tak wielk moc. Mistrz zbliy si do mnie i pooy nowy miecz w miejscu, gdzie pogrzebaem stary. Wtedy wszyscy otwarli ramiona, a Mistrz sprawi, e wok mnie roztoczya si niezwyka powiata, ktra nie dawaa wiata, ale bya widoczna i kada si na sylwetkach zebranych barw odmienn od tego blasku ognia. Dobywszy z pochwy wasnego miecza, dotyka nim moich ramion i gowy, mwic: - Moc i mioci RAM mianuj ci Mistrzem i kawalerem Zakonu, dzi i po kres twych dni. R jak Rygor, A jak Afirmacja Mioci, M jak Miosierdzie; R jak Regnum, A jak Agnus, M jak Mundi. Przyjmujc ten miecz, pamitaj, by nigdy nie spoczywa zbyt dugo w pochwie, gdy przearaby go rdza. Kiedy jednak go dobdziesz, niechaj nigdy nie wraca na miejsce, nie uczyniwszy dobra, nie otwarszy nowej drogi. Ostrzem swego miecza lekko zrani m gow. Nie musiaem ju milcze. Nic nie zobowizywao mnie teraz do ukrywania, czego potrafi dokona, ani do tajenia cudw, jakie nauczyem si czyni na drodze Tradycji. Odtd byem jednym z braci. Wycignem rk, eby chwyci nowy miecz, wykuty z doskonaej stali, miecz o czarnoczerwonej rkojeci z drewna, ktrego nie strawi ziemia, drzemicy w czarnej pochwie. Lecz w chwili, gdy moje rce dotkny pochwy i gdy zamierzaem zabra miecz, Mistrz postpi krok do przodu i nadepn mi na palce z takim impetem, e krzyknem z blu i upuciem miecz. Patrzyem na niego, nie rozumiejc. Dziwne wiato znikno, a blask pomieni sprawi, e jego twarz wygldaa jak twarz zjawy. Obrzuci mnie lodowatym spojrzeniem, przywoa moj on i wrczy jej nowy miecz. Potem zwrci si do mnie i wypowiedzia te sowa: - Cofnij rk, ktra ci zdradzia! Albowiem droga Tradycji nie jest drog kilku wybranych, lecz drog wszystkich ludzi! A moc, ktr, jak ci si wydaje, posiade, nic nie znaczy, poniewa nie

dzielisz si ni z innymi ludmi! Powiniene by odmwi przyjcia miecza. Wwczas bym ci go wrczy, wiedzc, e twoje serce jest czyste. Jak si jednak obawiaem, w tej samej chwili polizgne si i upade. Zalepiony dz, bdziesz musia raz jeszcze ruszy drog w poszukiwaniu miecza. Okazae pych, przyjdzie ci zatem szuka wrd prostych ludzi. Zafascynowany cudami, bdziesz musia dugo walczy, by odnale to, co chciano ci tak hojnie podarowa. Poczuem si, jakby nagle run wiat. Klczaem, niezdolny przemwi, z pustk w sercu. Teraz, kiedy zwrciem ziemi mj stary miecz, nie mogem go ju odzyska. A poniewa nie otrzymaem nowego, znw znalazem si w pooeniu debiutanta, bezsilny i bezbronny. W dniu najwyszych niebiaskich wice mj gwatowny Mistrz, miadc mi palce, zesa mnie do wiata Nienawici i Ziemi. Przewodnik wygasi ogie, ona podesza do mnie i pomoga mi si podnie. To ona trzymaa mj nowy miecz; ja, zgodnie z regu Tradycji, nie mogem go nawet dotkn bez pozwolenia Mistrza. Schodzilimy w ciszy len ciek, podajc za latarni przewodnika, i wreszcie dotarlimy do ziemnego duktu, gdzie zaparkowalimy samochody. Nikt mnie nie egna. ona schowaa miecz do baganika i uruchomia silnik. Przez duszy czas milczelimy. ona jechaa powoli, omijajc wyboje i dziury na drodze. - Nie martw si - powiedziaa, chcc doda mi otuchy. - Jestem pewna, e go odnajdziesz. Zapytaem, co powiedzia jej Mistrz. - Trzy rzeczy. Po pierwsze, e powinien zabra ciepe ubranie, bo na grze byo znacznie zimniej, ni przypuszcza. Po drugie, e caa ta sytuacja wcale go nie zaskoczya i e zdarzao si to ju wielu innym, ktrzy osignli to, co ty. Po trzecie, e miecz bdzie na ciebie czeka w pewnym punkcie drogi, ktr przyjdzie ci przemierzy. Nie znamy dnia ani godziny. Wskaza mi tylko miejsce, w ktrym mam go ukry, aby go odnalaz. - Co to za droga? - zapytaem nerwowo. - Ach, tego dokadnie mi nie wyjani. Powiedzia tylko, e powiniene odnale na mapie Hiszpanii stary redniowieczny szlak, znany pod dziwn nazw Camino de Santiago.

Przyjazd

Celnik dugo przypatrywa si mieczowi, ktry wioza moja ona, i w kocu zapyta, co zamierzamy z nim zrobi. Odparem, e jeden z naszych przyjaci przeprowadzi ekspertyz przed wystawieniem miecza na aukcji. Kamstwo okazao si przekonywajce - celnik wyda nam zawiadczenie, z ktrego wynikao, e wwielimy miecz przez granic celn na lotnisku Barajas, i poinformowa, e gdybymy mieli problemy przy ponownym przekraczaniu granicy, wystarczy okaza celnikom ten dokument. Podeszlimy do biura wynajmu, eby potwierdzi rezerwacj dwch aut. Ju z dokumentami wpadlimy do lotniskowej restauracji, eby co przeksi. Potem kade z nas miao ju pody wasn drog. Miaem za sob bezsenn noc w samolocie -nie zmruyem oka po trosze ze strachu przed lataniem, po trosze z obawy przed tym, co miao si wydarzy, mimo to byem bardzo podniecony i nie czuem znuenia. - Nie martw si - powtrzya ona po raz enty. - Musisz jecha do Francji i odszuka w SaintJean-Pied-de-Port pani Savin. Skontaktuje ci z kim, kto poprowadzi ci Camino de Santiago. - A ty? - zapytaem take po raz enty, doskonale znajc odpowied. - Ja udam si tam, dokd musz, i przeka to, co mi powierzono. Potem zatrzymam si na kilka dni w Madrycie i wrc do Brazylii. Rwnie dobrze jak ty potrafi poprowadzi nasze sprawy. - Nie wtpi - uciem, nie chcc porusza tej kwestii. Interesy, ktre prowadziem w Brazylii, zaprztay mnie niemal bez reszty. W cigu dwch tygodni po zajciu na Czarnych Wierchach zebraem najwaniejsze informacje o szlaku wiodcym do Santiago de Compostela, jednak dopiero po siedmiu miesicach postanowiem rzuci wszystko i odby t podr. W kocu pewnego ranka moja ona oznajmia, e godzina i dzie s bliskie i e jeli nie podejmiemy decyzji, na zawsze ju mog zapomnie o magii i Zakonie RAM. Prbowaem j przekona, e Mistrz powierzy mi niewykonalne zadanie, poniewa nie mog tak po prostu zrzuci z siebie odpowiedzialnoci za codzienn prac. Rozemiaa si i orzeka, e to kiepska wymwka, bo przecie przez ostatnie siedem miesicy niewiele zrobiem, caymi dniami i nocami zastanawiajc si, czy powinienem odby t podr, czy te nie. I jakby nigdy nic, podaa mi dwa bilety z wpisan dat lotu. - Dlaczego podja t decyzj teraz, kiedy ju tu jestemy? - zapytaem j w kawiarence. -Nie wiem, czy susznie jest pozostawia komu innemu decyzj o przystpieniu do poszukiwa mojego miecza. ona odpara, e jeli mamy znw opowiada gupstwa, lepiej od razu si rozsta. - Nie dopuciby do tego, by najdrobniejsz decyzj dotyczc twojego ycia podj kto inny. Chodmy, robi si pno. Zabraa swj baga i posza w kierunku agencji. Nie ruszyem si z miejsca. Siedziaem, przypatrujc si, jak z namaszczeniem niesie mj miecz, ktry w kadej chwili mg si jej wylizgn spod rki. W poowie drogi przystana; wrcia do stolika, przy ktrym siedziaem, gono cmokna mnie w usta i dugo przygldaa mi si w milczeniu. Nagle zrozumiaem, e to Hiszpania, e ju nie mog si cofn. Miaem przeraajc pewno, e ryzyko poraki jest ogromne, ale uczyniem przecie pierwszy krok. Pocaowaem j wic bardzo czule, woywszy w pocaunek wiele

przepeniajcej mnie w tej chwili mioci, i tulc j w ramionach, bagaem wszystko, w co wierzyem, prosiem z gbi serca o si, ktra pozwoli mi powrci z mieczem. - Widziae, jaki pikny miecz? - rozbrzmia przy ssiednim stoliku kobiecy gos, gdy tylko ona odesza. - Nie martw si - odpar gos mski. - Kupi ci dokadnie taki sam. Tu, w Hiszpanii, w butikach dla turystw s takich setki. Po godzinie siedzenia za kierownic zaczem odczuwa zmczenie, ktre narastao po nieprzespanej nocy. A sierpniowy upa by tak dotkliwy, e nawet na w miar pustej drodze samochd przejawia oznaki przegrzania. Postanowiem zatrzyma si na troch w miasteczku oznaczonym na mapach samochodowych jako zabytkowe. Wspinajc si strom drog, ktra do niego wioda, po raz kolejny przypomniaem sobie wszystko, czego dowiedziaem si na temat Camino de Santiago. Muzumaska tradycja nakazuje, eby kady wierny przynajmniej raz w yciu odby pielgrzymk do Mekki. Rwnie chrzecijastwo pierwszego tysiclecia miao trzy wite szlaki, zapewniajce wiele bogosawiestw i odpustw kademu, kto przemierzy jeden z nich. Pierwszy wid do Grobu witego Piotra w Rzymie. Symbolem tej drogi by krzy. Tych, ktrzy wdrowali szlakiem rzymskim, zwano romeros. Drugi prowadzi do Grobu Chrystusowego w Ziemi witej, do Jerozolimy, tych za, ktrzy go obrali, zwano palmeros, symbolem tej pielgrzymki byy bowiem palmy, ktre witay Chrystusa wjedajcego do miasta. I wreszcie trzecia droga -szlak tych, ktrzy pragnli przyklkn przy relikwiach apostoa Jakuba, pogrzebanych w miejscu, gdzie pewien pasterz ujrza migocc nad polem gwiazd. Legenda gosi, e wity Jakub i Maryja Dziewica szli tamtdy po mierci Chrystusa, goszc Sowo Boe i nakaniajc ludy do nawrcenia. Miejscu temu nadano nazw Compostela" - Gwiezdne Pole - i wkrtce wyroso tu miasto, do ktrego ciga zaczli wdrowcy z caego wiata chrzecijaskiego. Tych, ktrzy wybrali trzeci ze witych drg, zwano peregrinos iacobitas, a ich symbolem staa si muszla. W zotym wieku, ktry przypada na XIV stulecie, ponad milion osb przybywajcych z caej Europy podao kadego roku Drog Mleczn (ktr nazywano tak, poniewa noc ta wanie galaktyka wskazywaa kierunek wdrowcom). Jeszcze w dzisiejszych czasach arliwi katolicy, duchowni i badacze przemierzaj pieszo siedmiusetkilometrowy szlak wiodcy z francuskiego Saint-Jean-Pied-de-Port do katedry w Santiago de Compostela w Hiszpanii . Dziki francuskiemu kapanowi, Aymeriemu Picaudowi, ktry odby pielgrzymk do Composteli w 1123 roku, droga pokonywana przez wspczesnych pielgrzymw jest t sam, ktr podali w redniowieczu Karol Wielki, Franciszek z Asyu, Izabela Kastylijska, a w bliszych nam czasach Jan XXIII. Picaud opisa swoje przeycia w piciu ksigach, ktre wiat pozna jako dzieo Kaliksta II, owego papiea darzcego witego Jakuba szczeglnym uwielbieniem, a ktre to dzieo nazwano pniej Codex Calixttinus. W ksidze V Kodeksu, Liber Sancti Jacobi, Picaud wymienia charakterystyczne cechy uksztatowania terenu, rda, gospody i klasztory, w ktrych mona si schroni, a take miasta lece przy szlaku. Opierajc si na przekazie Picauda, Stowarzyszenie Przyjaci witego Jakuba (Santiago to po francusku Saint Jacques, Saint James po angielsku, Santo Giacomo po wosku, a Sanctus lacobo po acinie) postanowio zadba o to, by wszystkie te znaki dotrway do naszych czasw, nadal stanowic wskazwk dla ptnikw. Mniej wicej w XII wieku nard hiszpaski pocz wykorzystywa kult witego Jakuba w walce z Maurami, ktrzy zawadnli pwyspem. Przy szlaku powstaway zakony rycerskie, a szcztki apostoa przeistoczyy si w potny bastion duchowy w zmaganiach z muzumanami, ktrzy utrzymywali, e po ich stronie stoi Mahomet. Kiedy jednak rekonkwista dobiegaa kresu, zakony rycerskie tak bardzo obrosy w si, e stay si zagroeniem dla pastwa. Tote Arcykatoliccy

Krlowie musieli podj dziaania, ktre miay zapobiec zwrceniu si tych zakonw przeciw szlachcie. Wwczas to Camino de Santiago popada w zapomnienie i gdyby nie dziea nielicznych artystw, jak Droga Mleczna Buuela czy Caminante Joana Manuela Serrata, dzi nikt ju by nie pamita, e wdroway ni tysice ludzi podobnych tym, ktrzy pniej ruszyli, by osiedli si w Nowym wiecie. Miasteczko, gdzie zatrzymaem samochd, wygldao na wyludnione. Po dugich poszukiwaniach trafiem do barku mieszczcego si w starej budowli w stylu redniowiecznym. Waciciel, ktry nie oderwa oczu od ekranu telewizora, pochonity jakim serialem, mrukn tylko, e to pora sjesty, a ja musz by szalecem, skoro podruj w taki upa. Zamwiem co zimnego do picia, potem opanowaa mnie ch, by pooglda telewizj, ale nie byem w stanie si skupi. Wci powracaa myl, e w cigu dwch dni przyjdzie mi przey teraz, w XX wieku - cho czstk wielkiej przygody ludzkoci i dozna tego, co wiodo Ulissesa spod Troi, co towarzyszyo Don Kichotowi z Manczy, prowadzio Dantego i Orfeusza do Piekie, a Krzysztofa Kolumba do Ameryki. To bya przygoda wyprawy w Nieznane. Do samochodu wrciem ju nieco spokojniejszy. Chobym nawet nie odnalaz mojego miecza, to pielgrzymka Szlakiem witego Jakuba pomoe mi w kocu odkry samego siebie.

Saint-Jean-Pied-de-Port

Zamaskowane twarze postaci defilujcych przy dwiku fanfar, wszyscy ubrani w czer, ziele i biel - barwy francuskiej Gaskonii - wypeniay gwn ulic Saint-Jean-Pied-de-Port. Bya niedziela, a ja spdziem dwa dni za kierownic samochodu i nie mogem straci ju ani minuty, nawet na udzia w tym festynie. Utorowaem sobie drog przez tum, wysuchaem paru francuskich obelg, ale w kocu minem fortyfikacje, ktre otaczaj najstarsz cz miasta, gdzie miaem si spotka z pani Savin. Nawet w tym zaktku Pirenejw w dzie byo gorco, tote z samochodu wysiadem zlany potem. Zapukaem do drzwi. Po chwili zapukaem raz jeszcze, lecz na prno. I po raz trzeci. Jedyn odpowiedzi bya gucha cisza. Zaniepokojony, przysiadem na murku. ona powiedziaa mi, e mam si tu pojawi wanie dzi, telefonowaem, ale nikt nie odpowiada. By moe pani Savin wysza popatrze na defilad, pomylaem; nie mogem jednak wykluczy, e przyjechaem za pno i postanowia si ze mn nie spotyka. Wdrwka do Santiago koczya si wic, zanim jeszcze si na dobre zacza. Nagle drzwi si otwary, a na ulic wybiego dziecko. Poderwaem si byskawicznie i aman francuszczyzn zapytaem o pani Savin. Dziewczynka ze miechem wskazaa teren za ogrodzeniem. Dopiero wtedy zrozumiaem, co si stao: drzwi prowadziy na rozlegy dziedziniec, otoczony starymi, pamitajcymi redniowiecze domami o jednakowych balkonach. Drzwi stay przede mn otworem, j nie miaem nawet dotkn klamki. Wbiegem na dziedziniec, kierujc si w stron domu wskazanego przez dziewczynk. Wewntrz podstarzaa gruba kobieta wrzeszczaa po baskijsku na wtego chopca o smutnych piwnych oczach. Czekaem, a wreszcie krzyki ucichy i stara odprawia chopca do kuchni, ciskajc w lad za nim obelgi. Dopiero wtedy spojrzaa na mnie i nawet nie pytajc, czego chc, poprowadzia - na przemian uprzejma i burkliwa - na drugie pitro niewielkiego domu. Tu otwarte byy drzwi tylko jednego pomieszczenia -gabinetu zarzuconego ksikami, rozmaitymi drobiazgami, poskami witego Jakuba i pamitkami z Camino. Wyja z biblioteki ksik i usiada przy jedynym w tym pokoju stole, pozwalajc, bym sta. - Pewnie jest pan kolejnym pielgrzymem do Composteli - oznajmia bez zbdnych wstpw. Musz wpisa paskie nazwisko do rejestru osb, ktre ruszaj w t drog. Podaem jej nazwisko, ona za zapytaa, czy przyniosem muszle. Tak nazywano due konchy skadane na grobie apostoa - symbol pielgrzymki umoliwiajcy ptnikom rozpoznanie si na szlaku . Przed wyjazdem do Hiszpanii wybraem si do brazylijskiego sanktuarium Aparecida do Norte. Kupiem tam wizerunek Matki Boskiej z Aparecida, wykonany na trzech muszlach. Wydobyem go z torby i podaem pani Savin. - adny, ale niezbyt praktyczny - ocenia, zwracajc mi muszle. - Moe si potuc w drodze. - Nie potucze si. Zo go na grobie apostoa. Pani Savin najwyraniej nie zamierzaa powica mi wiele czasu. Wyja karnecik, ktry mia mi uatwi zatrzymywanie si w klasztorach przy szlaku, i opatrzya go pieczciami Saint--JeanPied-de-Port, aby wiadomo byo, skd wyruszyem, po czym oznajmia, e mog i z bogosawiestwem boym. - A co z moim przewodnikiem? - zapytaem.

- Z jakim przewodnikiem? - odpowiedziaa pytaniem, nieco zaskoczona, lecz w jej oczach pojawi si blask. Zrozumiaem, e pominem rzecz wielkiej wagi. Chcc jak najszybciej si tu dosta i spotka z moj rozmwczyni, nie wypowiedziaem pradawnego Sowa, znaku rozpoznawczego tych, ktrzy nale lub naleeli do zakonu Tradycji. Czym prdzej naprawiem ten bd i wyrzekem Sowo. Pani Savin gwatownym ruchem wyrwaa z moich rk karnet, ktry wrczya mi przed kilkoma minutami. - Nie bdzie panu potrzebny -- powiedziaa, zdejmujc stert gazet z kartonowego puda. Paska droga i odpoczynek zalee bd od decyzji przewodnika. Wydobya z puda kapelusz i paszcz. Wyglday jak stare ubrania, ale byy w doskonaym stanie. Poprosia, ebym stan porodku izby, i zacza modli si w ciszy. Potem zarzucia mi paszcz na ramiona i wcisna kapelusz na gow. Zauwayem, e kapelusz, a take epolety paszcza ozdobione s muszlami. Nie przerywajc modw, starsza pani chwycia ptniczy kij stojcy w rogu pokoju i wcisna mi go do prawej rki. Do tej dugiej laski przywizany by bukak na wod. Staem przed pani Savin ubrany w bermudy z teksasu i bawenian koszulk z napisem: I love NY, oraz w redniowieczny strj pielgrzymw podajcych do Composteli. Stara kobieta zbliya si do mnie. Jak w transie zoya donie na mojej gowie i rzeka: - Niechaj prowadzi ci aposto Jakub i niechaj wskae ci jedyne, co musisz odkry. Nie id krokiem zbyt spiesznym ani zbyt powolnym, lecz zawsze szanujc prawa i potrzeby Drogi, i suchaj tego, ktry bdzie twym przewodnikiem, choby rozkaza ci zabi, bluni lub popeni bezsensowny czyn. Musisz zoy przysig bezwzgldnego posuszestwa swojemu przewodnikowi. Przysigem. - Duch dawnych pielgrzymw Tradycji towarzyszy ci bdzie w tej podry. Kapelusz ochroni ci przed socem i zymi mylami; paszcz ochroni przed deszczem i zymi sowami; laska da ci ochron przed wrogami i zymi uczynkami. Niechaj bogosawiestwo Boga, witego Jakuba i Maryi Panny bdzie z tob przez wszystkie noce i dni. Amen. Po chwili zachowywaa si ju zwyczajnie -pospiesznie zebraa ubrania i manifestujc przy tym zy humor, schowaa je do puda, odstawia kij i bukak w kt pokoju, podaa mi haso i poprosia, ebym natychmiast wyszed, poniewa mj przewodnik czeka ju kilometr czy dwa za SaintJean-Pied-de-Port. - Nie znosi fanfar -- poinformowaa mnie. -Ale pewnie nawet z odlegoci dwch kilometrw dobrze je sycha: Pireneje to wietne pudo rezonansowe. I nie mwic nic wicej, zesza na d, do kuchni, eby dalej drczy chopca o smutnych oczach. Zanim opuciem jej dom, zapytaem, co mam zrobi z samochodem, a ona poradzia, ebym zostawi kluczyki, poniewa kto przyjedzie go std zabra. Wyjem z baganika may niebieski plecak, do ktrego przymocowaem piwr. Do najlepiej chronionej kieszeni wsunem wizerunek Matki Boskiej z Aparecida, zaoyem plecak i wrciem do domku, eby zostawi pani Savin kluczyki do wozu. - Z miasta wyjdzie pan t ulic; prowadzi a do ostatniej bramy murw. Kiedy dotrze pan do Santiago de Compostela, prosz odmwi za mnie Ave Maria. Wielokrotnie przemierzaam t drog. Teraz musz zadowoli si zapaem, ktry widz w oczach pielgrzymw. Sama wci jeszcze go odczuwam, ale wiek nie pozwala mi w peni cieszy si yciem. Niech pan o tym powie witemu Jakubowi. Prosz mu take powiedzie, e nadejdzie czas, gdy dotr na spotkanie z nim inn drog, prostsz i mniej mczc. Opuciem miasteczko, wychodzc Bram Hiszpask poza mury obronne. Dawniej tdy wioda ulubiona droga rzymskich najedcw, tdy maszeroway armie Karola Wielkiego i Napoleona.

Szedem w milczeniu, syszc brzmice w dali fanfary, a nagle, gdy szedem przez opuszczon wiosk nieopodal Saint-Jean, ogarno mnie bezgraniczne wzruszenie i zy stany mi w oczach. Tu, pord tych ruin, po raz pierwszy uwiadomiem sobie, e moje stopy wdruj niezwyk Camino de Compostela. Otaczajce dolin Pireneje, strojne muzyk i porannym socem, pitrzyy si przede mn niczym zjawisko pierwotne zapomniane przez ras ludzk - zjawisko, ktrego w aden sposb nie potrafiem zidentyfikowa. Mimo wszystko doznanie byo tak niezwyke i silne, e postanowiem przyspieszy kroku i jak najszybciej doj do miejsca, gdzie zgodnie z zapowiedzi pani Savin mia czeka przewodnik. Wci idc, zdjem koszulk i schowaem j do plecaka. Paski zaczynay dotkliwie wpija si w obnaone ramiona, tym bardziej wic doceniem wygodne stare trampki, idealnie dopasowane do moich stp. Mniej wicej po czterdziestu minutach marszu, na uku drogi, ktra okraa gigantyczn ska, zauwayem porzucon star studni. Obok, na ziemi, siedzia mczyzna okoo pidziesitki, czarnowosy, o urodzie Cygana, i szuka czego w plecaku. - Witam - zagadnem po hiszpasku, oniemielony jak zawsze, gdy po raz pierwszy spotykam si z nieznajomym. - Pewnie na mnie czekasz. Mam na imi Paulo. Mczyzna przesta grzeba w plecaku i zmierzy mnie spojrzeniem od stp do gw. W jego oczach dostrzegem chd. Nie wydawa si zaskoczony moim nadejciem. Ja take odniosem niejasne wraenie, e skd si znamy. - Tak, czekaem na ciebie, ale nie sdziem, e tak szybko si spotkamy. Czego chcesz? Nieco zbity z tropu, odparem, e to mnie poprowadzi ma Drog Mleczn, gdy rusz w poszukiwaniu miecza. - Nie warto si trudzi - powiedzia mczyzna. - Jeli chcesz, odnajd go za ciebie. Tylko natychmiast podejmij decyzj. Ta rozmowa wprawiaa mnie w coraz wiksze zdziwienie. Poniewa jednak przysigem by bezwzgldnie posusznym, zamierzaem udzieli odpowiedzi. Gdyby wyrczy mnie w poszukiwaniu miecza, zyskabym mnstwo czasu i mgbym znacznie szybciej wrci do Brazylii, do najbliszych i do interesw, o ktrych nawet na chwil nie potrafiem zapomnie. Moe miaem do czynienia ze zwykym oszustem, ale przecie udzielenie odpowiedzi nie byo niczym zym. Postanowiem przyj jego propozycj. I nagle, tu za plecami, usyszaem gos, ktry po hiszpasku, z silnym obcym akcentem, oznajmi: - Nie trzeba wspina si na szczyt gry tylko po to, eby si dowiedzie, czy jest wysoka. To byo nasze haso. Odwrciem si i ujrzaem mczyzn okoo czterdziestki, ubranego w bermudy koloru khaki i przepocon bia koszul. Nowo przybyy uporczywie przypatrywa si Cyganowi. Mia szpakowate wosy i spalon socem skr. Dziaajc w popiechu, zapomniaem o elementarnych zasadach bezpieczestwa i na olep rzuciem si w ramiona pierwszemu napotkanemu czowiekowi. - Statek jest bezpieczniejszy, gdy kotwiczy w porcie, nie po to jednak buduje si statki odpowiedziaem hasem na haso. Mimo to mczyzna nie odrywa oczu od Cygana, wci mu si przygldajc. Ta wymiana spojrze, w ktrych nie byo ani obawy, ani zaczepki, trwaa kilka minut. A do chwili, gdy Cygan z lekcewacym umiechem ruszy w kierunku Saint-Jean-Pied-de-Port. - Na imi mam Petrus - odezwa si wreszcie przybysz, gdy Cygan znikn za ska, ktr niedawno okraem. Nastpnym razem bd ostroniejszy.

Jego gos zabrzmia mio; tej nutki zabrako mi u Cygana, a nawet u pani Savin. Podnis plecak, na ktrego klapie widniaa muszla. Wydoby z niego butelk wina, wypi yk, a potem mi j poda. Napiem si i zapytaem, kim jest ten Cygan. - To droga wiodca do granicy. Przechodzi tdy wielu przemytnikw i ukrywajcych si terrorystw z Kraju Baskw - wyjani Petrus. - Policja prawie nigdy si tu nie zapuszcza. - Nie odpowiedziae na moje pytanie. - Popatrzylimy na siebie jak starzy znajomi. - I ja mam wraenie, e ju go spotkaem, dlatego zachowywaem si tak miao. Petrus rozemia si i stwierdzi, e czas rusza w drog. Zabraem rzeczy. Szlimy w milczeniu, lecz umiech Petrusa pozwoli mi odgadn, e myli to samo co ja: spotkalimy demona. Przez pewien czas wdrowalimy bez sowa. Pani Savin miaa cakowit racj - nawet z odlegoci trzech kilometrw sycha byo dwik fanfar, ktre nie milky ani na chwil. Miaem ochot zasypa Petrusa pytaniami o jego ycie, prac, dowiedzie si, co go tu przywiodo. Wiedziaem jednak, e czeka nas jeszcze siedemset kilometrw wsplnej wdrwki i nadejdzie waciwa chwila, bym na kade z tych pyta uzyska odpowied. Mimo to nie mogem uwolni si od myli o Cyganie, tote w kocu przerwaem milczenie. - Petrusie, sdz, e ten Cygan by demonem. - Tak, to by demon. Kiedy potwierdzi moje domysy, ogarno mnie przeraenie, zarazem jednak doznaem ulgi. - Ale to nie ten demon, ktrego znae z Tradycji. W Tradycji demon jest duchem, ktrego nie cechuje ani dobro, ani zo. Uwaa si go za stranika wikszoci tajemnic dostpnych dla ludzi i przypisuje mu si moc i wadz nad wiatem rzeczy materialnych. Jako upady anio utosamia si z rodzajem ludzkim i zawsze gotw jest zawrze pakt lub odpaci przysug za przysug. Zapytaem wic, w czym tkwi rnica midzy Cyganem a demonami z Tradycji. - Spotkamy jeszcze inne na tej drodze - odpar ze miechem Petrus. - Sam to zrozumiesz. Ale sprbuj przypomnie sobie rozmow z Cyganem, a zdoasz si ju troch w tym zorientowa. Przywoaem w pamici dwa zdania, ktre z nim zamieniem. Powiedzia, e mnie oczekiwa, i zaproponowa, e odnajdzie mj miecz. Wwczas Petrus wyjani, e te dwa zdania doskonale pasuj do zodzieja przyapanego na gorcym uczynku - stara si zyska na czasie i zdoby wzgldy, szykujc si do ucieczki. W owych sowach mg si kry gbszy sens, by moe te byy dokadnym odzwierciedleniem jego myli. - Ktra z tych dwch hipotez jest trafna? - Obie s suszne. Ten nieszczsny zodziej, bronic si, w lot chwyci, jakich sw oczekujesz. Myla, e jest bystry, tymczasem sta si narzdziem w rku siy wyszej. Gdyby umkn, kiedy tylko przyszedem, nie mielibymy powodu prowadzi tej rozmowy. Ale stan ze mn twarz w twarz, a ja wyczytaem z jego oczu imi demona, ktrego spotkasz na swej drodze. Wedug Petrusa to spotkanie byo dobr wrb, skoro demon ujawni si tak wczenie. - Mimo wszystko teraz nie zaprztaj sobie nim gowy. Mwiem ci ju, e nie z nim jednym bdziesz mia do czynienia. Moliwe, e ten jest najpotniejszy, ale na pewno nie jedyny. Kontynuowalimy wdrwk. Pustynn dotd rolinno zastpiy rozrzucone z rzadka krzewy. Moe rzeczywicie powinienem posucha rady Petrusa i pozwoli, eby sprawy rozwijay si wasnym tokiem. Od czasu do czasu mj kompan opowiada o wydarzeniach historycznych, ktrych wiadkami byy mijane przez nas miejsca. Zobaczyem dom, gdzie pewna krlowa spdzia ostatni noc ycia, i wykut w skale kapliczk, pustelni witego ma, o ktrym nieliczni rdzenni mieszkacy tego regionu opowiadali, e potrafi czyni cuda. - Nie sdzisz, e cuda s bardzo wane? - zapyta.

Odparem, e owszem, dodajc jednak, e nigdy nie zetknem si z prawdziwym, wielkim cudem. Terminujc w Tradycji, przyjem skrajnie intelektualn postaw. Wierzyem, e odzyskawszy miecz - ale dopiero wwczas - ja take bd zdolny dokonywa wielkich czynw, jakie byy dzieem mojego Mistrza. - Nie s to jednak Cuda, poniewa nie odmieniaj praw natury. To, co czyni mj Mistrz, polega na wykorzystywaniu tych si do... Nie mogem dokoczy zdania, nie umiejc wyjani faktu, e Mistrz potrafi materializowa duchy, przemieszcza rzeczy, ktrych wcale nie dotyka, albo, co nieraz widziaem na wasne oczy, odsania bkit nieba w rodku zasnutego gstymi chmurami popoudnia. - A moe robi to, by ci przekona, e posiad wiedz i moc? - zasugerowa Petrus. - Moliwe - przytaknem mu z przekonaniem. Przysiedlimy na kamieniu, bo Petrus wspomnia, e nie znosi pali podczas marszu. Uwaa, e puca wdychaj wtedy znacznie wicej nikotyny, a dym przyprawia go o mdoci. - Dlatego Mistrz odmwi ci prawa do miecza. Bo nie potrafie dostrzec powodu, ktry kae mu dokonywa cudw. Bo zapomniae, e droga wiedzy stoi otworem przed wszystkimi ludmi, przed kadym zwykym czowiekiem. Podczas tej podry naucz ci kilku wicze i pewnych rytuaw zwanych Praktykami RAM. Kady w jakiej chwili ycia ma okazj dostpi przynajmniej jednego z nich. Ten, kto w poszukiwaniach wykae cierpliwo i przenikliwo, zdoa odkry je wszystkie bez wyjtku, wycigajc wnioski z lekcji, jakich udziela mu ycie. Praktyki RAM s tak proste, e ludziom twojego pokroju, przyzwyczajonym do komplikowania ycia, czsto wydaj si pozbawione wartoci. Ale to one, podobnie jak trzy inne grupy praktyk, czy-si, e pi, a ta czstka nalegaa. Najpierw to ona poruszya moimi palcami, potem palce oywiy ramiona. A jednak to ani palce, ani ramiona, lecz wanie ta maa czsteczka walczya, prbujc pokona si ziemi i ruszy w gr". Poczuem, e moje ciao poddaje si ruchom ramion i idzie ich ladem. Kada sekunda bya jak wieczno, ale nasienie musiao si narodzi, chciao si dowiedzie, czym jest owo w grze". Z ogromnym trudem wzniosa si najpierw moja gowa, potem tuw. Wszystko byo zbyt spowolnione i musiaem zmaga si z si, ktra cigaa mnie w gb ziemi, gdzie dotd spokojnie spaem snem wiecznym. Lecz w kocu mi si udao - zamaem t si i powstaem. Przebiem si przez skorup ziemi i ju otaczao mnie to na grze". Byem na wsi. Czuem ciepo promieni sonecznych, syszaem bzyczenie owadw, szmer rzeki, ktra gdzie daleko toczya wody. Wstawaem bardzo wolno, wci z zamknitymi oczami, i przez cay czas miaem wraenie, e lada chwila strac rwnowag i wrc do ziemi. A jednak stale rosem. Moje rce wznosiy si, ciao byo bardziej prne. Byem tu, odradzaem si, marzc, eby to ogromne soce, ktre wieci i zachca, bym nadal wzrasta, bym wyciga si i w kocu dosign! go wszystkimi gaziami, rozgrzewao me wntrze, muskao miym ciepem z zewntrz. Wycigaem ramiona najwyej, jak mogem, czuem bl ogarniajcy wszystkie napi te minie, wydawao mi si, e wyrosem do tysica metrw, e mgbym obj gry. Ciao pryo si i pryo, a bl mini sta si tak silny, e nie mogem go ju znie. Wtedy krzyknem. Otworzyem oczy i ujrzaem przed sob Petrusa, ktry umiecha si, palc papierosa. wiato dnia jeszcze nie zagaso, ale stwierdziem ze zdumieniem, e soce nie grzeje tak mocno, jak mi si wydawao. Zapytaem mojego przewodnika, czy chce, ebym opisa, czego doznaem. Odpowiedzia, e nie. - To bardzo osobiste przeycia, powiniene zachowa je dla siebie. Jake miabym je ocenia? Nale do ciebie.

Doda, e spdzimy tu noc. Rozpalilimy niewielkie ognisko, dopilimy reszt wina, a ja przygotowaem kilka kanapek z pasztetem z gsich wtrbek, ktry kupiem przed przyjazdem do Saint-Jean. Petrus poszed nad pyncy nieopodal strumie i wrci z rybami. Upiek je nad ogniskiem. Potem obaj uoylimy si w piworach. Pord wszystkich wrae, jakich doznaem w yciu, ta pierwsza noc pielgrzymki do Composteli pozostanie niezapomniana. Cho dziao si to latem, byo zimno, a w ustach czuem jeszcze smak wina, ktrym poczstowa mnie Petrus. Patrzyem w niebo i obserwowaem Drog Mleczn, wskazujc dugi szlak, ktry mielimy te minie, wydawao mi si, e wyrosem do tysica metrw, e mgbym obj gry. Ciao pryo si i pryo, a bl mini sta si tak silny, e nie mogem go ju znie. Wtedy krzyknem. Otworzyem oczy i ujrzaem przed sob Petrusa, ktry umiecha si, palc papierosa. wiato dnia jeszcze nie zagaso, ale stwierdziem ze zdumieniem, e soce nie grzeje tak mocno, jak mi si wydawao. Zapytaem mojego przewodnika, czy chce, ebym opisa, czego doznaem. Odpowiedzia, e nie. - To bardzo osobiste przeycia, powiniene zachowa je dla siebie. Jake miabym je ocenia? Nale do ciebie. Doda, e spdzimy tu noc. Rozpalilimy niewielkie ognisko, dopilimy reszt wina, a ja przygotowaem kilka kanapek z pasztetem z gsich wtrbek, ktry kupiem przed przyjazdem do Saint-Jean. Petrus poszed nad pyncy nieopodal strumie i wrci z rybami. Upiek je nad ogniskiem. Potem obaj uoylimy si w piworach. Pord wszystkich wrae, jakich doznaem w yciu, ta pierwsza noc pielgrzymki do Composteli pozostanie niezapomniana. Cho dziao si to latem, byo zimno, a w ustach czuem jeszcze smak wina, ktrym poczstowa mnie Petrus. Patrzyem w niebo i obserwowaem Drog Mleczn, wskazujc dugi szlak, ktry mielimy przemierzy. W innych okolicznociach ta odlego, w, zdawaoby si, bezmiar, budziaby straszliwy lk, a ja babym si, e nie sprostam trudom wdrwki. Ale dzi byem ziarnem i urodziem si na nowo. Odkryem, e cho w ziemi jest wygodnie i gboko tam pi, ycie na grze okazuje si znacznie pikniejsze. Mogem narodzi si jeszcze tyle razy, ile chciaem, a me ramiona stan si do dugie, by obj ziemi, z ktrej wyszedem.

WICZENIE ZASIEWUUklknij na ziemi. Potem usid na pitach i pochyl si tak, aby gowa dotykaa kolan. Wycignij ramiona do tylu. Przybrae pozycj podow. Teraz odpr si i uwolnij od wszelkich napi. Oddychaj spokojnie i gboko. Stopniowo narasta w tobie wraenie, e jeste malekim ziarenkiem, ktre otacza dobro tej ziemi. Wszystko wok jest ciepe i cudowne. pisz spokojnym snem. Nagle drga jeden z palcw. Ziarno nie chce ju by nasieniem, pragnie narodzin. Zaczynasz z wolna porusza ramionami, potem twoje ciao prostuje si i oto znw siedzisz na pitach. Teraz si podnosisz i wolno, bardzo wolno, z wyprostowanymi plecami, klkasz na kolanach. Przez cay ten czas wyobraasz sobie, e jeste nasieniem, ktre przemienia si i pcznieje, i wolniutko rozbija grudki ziemi. Przyszed czas rozkruszy ziemi. Podnosisz si powoli, stawiajc najpierw jedn, potem take drug stop. Przez chwil trudno ci utrzyma rwnowag, wic walczysz niczym ziarno, ktre zdobywa przestrze dla roliny. A wreszcie stajesz wyprostowany. Wyobra sobie otaczajce ci pola, soce, wod, wiatr i ptaki: jeste nasieniem, ktre wy-kiekowao i wypuszcza pierwszy pd. agodnym gestem wycigasz rce ku niebu. Potem wyprasz si coraz bardziej, jakby chcia chwyci ogromne soce, ktre wieci nad tob, daje ci si i wabi. Twoje ciao zyskuje wiksz sztywno, minie pr si, a ty czujesz, jak roniesz, ro-niesz, by sta si ogromnym. Napicie narasta, wreszcie staje si dotkliwe, przyprawia o nieznony bl. Nie moesz go ju wytrzyma, krzyk wyrywa si z twoich ust i otwierasz oczy. Powtarzaj to wiczenie przez siedem kolejnych dni, zawsze o tej samej godzinie.

Stwrca i stworzenie

Przez sze dni przemierzalimy Pireneje, to wspinajc si, to schodzc. Petrus czuwa, abym codziennie, kiedy soce padao ju tylko na najwysze szczyty, powtarza wiczenie zasiewu. Trzeciego dnia ujrzelimy cementowy sup informacyjny i dowiedzielimy si, e od tej chwili stpamy po hiszpaskiej ziemi. Petrus po trosze wyjawia mi informacje o swoim yciu prywatnym. Okazao si, e jest Wochem, projektantem urzdze przemysowych . Zapytaem, czy nie ucieka myl do wszystkich spraw, ktre musia odoy na pniej, by przeprowadzi pielgrzyma wyruszajcego w poszukiwaniu miecza. - Chciabym, eby co zrozumia - odpar. - Ja nie prowadz ci do miecza. Tylko ty jeden moesz go odnale. Jestem tu, by przeprowadzi ci Camino de Santiago i nauczy Praktyk RAM. To, w jaki sposb je wykorzystasz, poszukujc miecza, zaley od ciebie. - Nie odpowiedziae na moje pytanie.

- Podrujc, w bardzo praktyczny sposb dowiadczasz aktu odrodzenia. Stajesz przed zupenie nowymi sytuacjami, dzie przemija wolniej, przewanie nie rozumiesz jzyka, ktrym mwi miejscowi. Zupenie jak dziecko, ktre wyszo z ona matki. W takich warunkach zaczynasz przywizywa znacznie wiksz wag do tego, co ci otacza, poniewa od tego zaley twoje przetrwanie. Stajesz si bardziej otwarty na kontakty z ludmi, bo wiesz, e mogliby ci pomc w trudnych sytuacjach. A kady przejaw askawoci bogw przyjmujesz z wielk radoci, jakby chodzio o wydarzenie, ktre trzeba zapamita na cae ycie. Rwnoczenie, poniewa wszystko wok ciebie jest nowe, dostrzegasz w rzeczach wycznie pikno i bardziej cieszysz si yciem. Dlatego pielgrzymki religijne zawsze byy jednym z najbardziej obiektywnych sposobw osignicia iluminacji. Aby odpokutowa za grzechy, trzeba i coraz to dalej, dostosowujc si do zmiennoci sytuacji. W zamian otrzymuje si niezliczone dobrodziejstwa, ktrych ycie nie skpi tym, co o nie prosz. Wydaje ci si, e mgbym zamartwia si z powodu paru projektw, ktrych nie wykonam, bo jestem tu z tob? Oczy Petrusa zwrciy si w innym kierunku, a ja natychmiast podyem wzrokiem za jego spojrzeniem. Stado kz szo zboczem gry. Jedna z nich, najodwaniejsza, staa na niewielkim, bardzo stromym wystpie skalnym. Zastanawiaem si, jakim cudem zdoaa wdrapa si tak wysoko i jak si stamtd wydostanie. Jednak wanie wwczas, gdy nad tym dumaem, koza skoczya i znajdujc oparcie na niewidocznej dla mnie czci stoku, doczya do stada. Wszystko w tym miejscu przepojone byo penym ycia, dynamicznym spokojem wiata, ktry moe jeszcze wypiknie i wiele stworzy i ktry wie, e aby tak si stao, trzeba i, wci i przed siebie. Chocia czasem straszliwe trzsienie ziemi albo niszczycielska burza rodz we mnie przekona nie, e natura jest okrutna, zrozumiaem, e takie wanie s zmienne koleje drogi zwanej losem. Natura rwnie wdrowaa w poszukiwaniu iluminacji. - Jestem bardzo zadowolony, e si tu znalazem - powiedzia Petrus. - Bo praca, ktrej nie wykonani, nic ju nie znaczy, a prace, ktre zrealizuj potem, bd znacznie lepsze. Po przeczytaniu dziea Carlosa Castaedy gorco pragnem spotka starego indiaskiego czarownika, don Juana. Obserwujc spogldajcego na gry Petrusa, poczuem, e u mego boku stoi kto podobny do niego jak brat. Po poudniu sidmego dnia, wyszedszy z sosnowego lasu, dotarlimy na szczyt wzgrza. Tu Karol Wielki modli si po raz pierwszy na hiszpaskiej ziemi. Na starym pomniku widniaa aciska inskrypcja nakaniajca wdrowca, by dla upamitnienia tamtych wydarze odmwi Salve Regina. Obaj wypenilimy to, do czego wzywaa inskrypcja. Potem Petrus poprosi, abym po raz ostatni podda si wiczeniu Zasiewu. Wia silny wiatr i byo zimno. Zaoponowaem, twierdzc, e jest jeszcze bardzo wczenie wydawao mi si, e ledwie dochodzi trzecia po poudniu - ale poleci mi zamilkn i natychmiast uczyni, co kae. Przyklknem na ziemi i zaczem wykonywa wiczenie. Wszystko przebiegao normalnie a do chwili, kiedy uniosem rce i usiowaem wyobrazi sobie soce. Gdy ju mi si to udao, a przede mn rozbyso ogromne soce, poczuem, e ogarnia mnie wielka ekstaza. Me czowiecze wspomnienia powoli wygasay; ja ju nie wykonywaem wiczenia, lecz staem si drzewem. Czuem przepeniajce mnie szczcie i ogromn satysfakcj. Soce wiecio i wirowao wok wasnej osi, co nigdy dotd si nie zdarzyo. Staem w miejscu z wycignitymi gaziami, wiatr targa mymi limi, a ja pragnem na zawsze tak pozosta. A nagle co mnie dotkno i na uamek sekundy wszystko spowio si mrokiem. Natychmiast otworzyem oczy. Petrus uderzy mnie w twarz i chwyci za ramiona. - Nie zapominaj, co jest twoim celem! - krzykn peen gniewu. - Nie zapominaj, e musisz si jeszcze wiele nauczy, zanim znajdziesz miecz!

Usiadem na ziemi, drc w podmuchach lodowatego wiatru. - Czy zawsze tak si dzieje? - zapytaem. - Prawie zawsze. Zwaszcza z ludmi takimi jak ty, zafascynowanymi i atwo zapominajcymi o celu poszukiwa. Petrus wycign z plecaka sweter i szybko si ubra. Ja woyem drugi t-shirt na mj I love NY - nawet nie przyszo mi na myl, e w rodku lata, przez gazety okrzyknitego najbardziej upalnym w ostatnim dziesicioleciu, moe zrobi si tak zimno. Dwie warstwy baweny nieco skuteczniej chroniy przed wiatrem, jednak poprosiem Petrusa, eby przyspieszy kroku, musiaem si bowiem rozgrza. cieka biega teraz bardzo agodnym zboczem. Pomylaem, e chd, ktry odczuwam, jest skutkiem kiepskiego jedzenia, bo ywilimy si wycznie rybami i owocami drzew . Ale Petrus wyjani, e marzniemy, poniewa dotarlimy do najwyej pooonego miejsca na naszym grskim szlaku. Przeszlimy moe p kilometra, gdy nagle, za zaomem drogi, krajobraz uleg zmianie. Rozlega, lekko pofadowana dolina cigna si a po horyzont. Na lewo, w kotlinie, w odlegoci najwyej dwustu metrw, czekaa wioska, a w niej domki z dymicymi kominami. Chciaem przyspieszy kroku, lecz Petrus mnie powstrzyma. - Myl, e to najwaciwsza chwila, eby nauczy ci drugiej Praktyki RAM - powiedzia, siadajc na ziemi i dajc znak, ebym uczyni to samo. Usiadem wbrew sobie. Widok wioski i wydobywajcego si z kominw dymu zburzy mj wewntrzny spokj. Nagle uwiadomiem sobie, e od tygodnia przebywalimy na pustkowiu, nie widzielimy ywego ducha, spalimy pod goym niebem i caymi dniami wdrowalimy. Zabrako mi papierosw i musiaem pali paskudne skrty z tytoniu Petrusa. Spa w piworze i je ryby nawet bez soli - uwielbiaem to, ale jako dwudziestolatek, teraz, na Camino de Santiago, byo to dla mnie wielkim powiceniem. Niecierpliwie czekaem, a Petrus skoczy zwija papierosa i go wypali. Milczaem, marzc o cieple kieliszka wina w barze, ktry widziaem o pi minut drogi od nas. Opatulony w sweter Petrus siedzia sobie spokojnie i w roztargnieniu spoglda na rozleg nizin. - Jak ci si podobaa przeprawa przez Pireneje? - zapyta po krtkiej chwili. - Wspaniaa - odparem, nie chcc przedua rozmowy. - Cae szczcie, bo powicilimy sze dni na przejcie odcinka, ktry zazwyczaj pokonuje si w cigu dnia. Nie uwierzyem. Wycign map i pokaza mi cay szlak, ktry liczy zaledwie siedemnacie kilometrw. Nawet wolno si wspinajc i pokonujc strome zejcia, t drog naleao przej w sze godzin. - Z tak wielkim uporem dysz do odnalezienia miecza, e zapomniae o najwaniejszym: trzeba do niego dotrze. Zapatrzony w stron Composteli, ktrej std na pewno nie ujrzysz, nie zauwaye, e w niektre miejsca wracalimy cztero- albo piciokrotnie, raz po raz, chocia rnymi drogami. Teraz, kiedy Petrus to powiedzia, zdaem sobie spraw, e gr Itchasheguy, najwysz w tym rejonie, widywaem to po mojej lewej, to znw po prawej stronie. I chocia przypadkiem to dostrzegem, nie wycignem jedynego susznego wniosku: przez tydzie krylimy po niewielkim skrawku gr. - Po prostu wybieraem rne drogi, wykorzystywaem wiodce przez las cieki przemytnikw. Jednak powiniene by si zorientowa. Nie zauwaye tego, poniewa wdrwka sama w sobie nic dla ciebie nie znaczy. Liczy si tylko wola dotarcia do celu. - A gdybym si zorientowa?

- I tak wdrowalibymy przez siedem dni, bo Praktyki RAM tego wymagaj. Ale wwczas w inny sposb cieszyby si piknem Pirenejw. Tak bardzo mnie zaskoczy, e zapomniaem o zimnie i o wiosce. - W podry do obranego celu - podj Petrus - szczeglnie wane jest baczne obserwowanie drogi. Bo wanie droga najlepiej nam podpowiada, jak osign ten cel, kadego dnia podry wzbogaca nas i uczy. Gdyby porwna to z seksem, powiedziabym, e gra wstpna, faza pieszczot, decyduje o sile orgazmu. Wszyscy o tym wiemy. Tak to jest, kiedy ma si cel w yciu. Moe okaza si wspaniay lub zy, wszystko zaley od tego, jak obierzemy drog, i tego, jak j przemierzamy. Dlatego druga Praktyka RAM jest tak wana: polega na odkrywaniu w tym, na co patrzymy kadego dnia, tajemnic, ktre obojtnie mijamy, pochonici rutynowym dziaaniem. I Petrus nauczy mnie WICZENIA SZYBKOCI. - W miecie, gdzie zaprztaj nas codzienne zajcia., na to wiczenie naley powici dwadziecia minut. Poniewa jednak wdrujemy niezwykym szlakiem Santiago de Compostela, przeznaczymy godzin na dotarcie do wioski. Chd, o ktrym na chwil zapomniaem, znw zacz mi doskwiera. Zniechcony patrzyem na Petrusa. Lecz on tego nie zauwaa: wzi plecak i w przytaczajcym, wim tempie zaczlimy przemierza dwustumetrow odlego. Pocztkowo patrzyem wycznie na tawern, stary dwupitrowy budynek z drewnianym szyldem nad drzwiami. Bylimy tak blisko, e mogem nawet odczyta dat budowy: 1652. Zblialimy si, a jednak miaem wraenie, e stoimy w miejscu. Petrus niezwykle wolno wysuwa stop przed stop, a ja go naladowaem. Signem do plecaka po zegarek i zaoyem go na rk. - Bdzie jeszcze gorzej - powiedzia - bo czas nie zawsze przemija w jednakowym rytmie. To my zdecydujemy o rytmie czasu. Raz po raz spogldajc na zegarek, zrozumiaem, e Petrus ma racj. Im czciej patrzyem na wskazwki, tym wolniej si przesuway. Postanowiem posucha jego rady i schowaem zegarek do plecaka. Usiowaem skoncentrowa si na krajobrazie, na nizinie, na kamieniach, ktre trcaem nogami, ale przez cay czas zerkaem w kierunku tawerny i wci miaem wraenie, e nie ruszylimy si z miejsca. Pomylaem, e bd opowiada sobie w myli rne historyjki, lecz to wiczenie tak mnie irytowao, e nie mogem si skupi. Kiedy nie bdc w stanie duej tego wytrzyma, wyjem z plecaka zegarek, przekonaem si, e upyno zaledwie jedenacie minut. - Nie rb z tego wiczenia tortur, bo nie po to je wymylono - powiedzia Petrus. - Staraj si czerpa przyjemno z tempa, do ktrego nie przywyke. Wykonujc codzienne ruchy w zupenie inny sposb, pozwalasz, aby rozwin si w tobie nowy czowiek. Zreszt, decyzja naley do ciebie. yczliwo, z jak doda to ostatnie zdanie, troch mnie uspokoia. Skoro sam decydowaem o tym, co zrobi, naleao jak najlepiej wykorzysta sytuacj. Odetchnem gboko i staraem si nie rozmyla. Wprawiem si w cudowny stan, miaem wraenie, e czas jest spraw odleg, e mnie nie dotyczy. Spokojniejszy z kad chwil, innym okiem spojrzaem na otoczenie. Wyobrania, ktra buntowaa si, kiedy byem spity, teraz znw oya i zacza mnie wspiera. Spogldaem na rozpocierajce si przede mn miasteczko i tworzyem jego histori: jak zostao zbudowane, jak zatrzymywali si w nim pielgrzymi, jak czuli si uszczliwieni, widzc wreszcie ludzi i zaznajc gocinnoci po wdrwce przez Pireneje, gdzie smaga ich przejmujcy chodem wiatr. W pewnej chwili wydao mi si, e w sercu wioski dostrzegam potn, tajemnicz i mdr obecno. Moja wyobrania wypeniaa dolin rycerzami i bitwami. Widziaem nawet poyskujce w socu miecze i syszaem okrzyki wojenne. Wioska przestawaa by tylko

miejscem, gdzie rozgrzej dusz winem, a ciao ciep kodr. Teraz staa si pomnikiem historii, dzieem heroicznych ludzi, ktrzy porzucili wszystko, aby osi na tym pustkowiu. wiat by tu, wok mnie, i zrozumiaem, e dotd bardzo rzadko zwracaem na niego uwag. Kiedy sobie to uwiadomiem, stalimy ju przed drzwiami tawerny, a Petrus zaprasza mnie do rodka. - Stawiam wino - powiedzia. - Powinnimy wczenie i spa, bo jutro musz ci przedstawi wielkiego maga. Spaem kamiennym snem, nie nic. wit ledwie rozjani dwie jedyne uliczki Roncesvalles, gdy Petrus zapuka do drzwi mojego pokoju. Mieszkalimy na drugim pitrze tawerny, ktra penia jednoczenie rol hotelu. Zamwilimy kaw, pieczywo i oliw. Zaraz po niadaniu wyszlimy. Wiosk spowijaa gsta mga. Zrozumiaem, e Roncesvalles nie jest typow wsi, jak mi si wydawao w pierwszej chwili; w epoce wielkich pielgrzymek Szlakiem witego Jakuba istnia tu najpotniejszy klasztor w regionie, obejmujcy wpywami terytorium sigajce a po granice Nawarry. Do dzi Ronces-valles zachowao znamiona swej roli z tamtych lat - kilka budynkw naleao do kolegium zakonnego. Jedynym domem o charakterze wieckim bya tawerna, w ktrej si zatrzymalimy. Wdrowalimy pord mgy, by po chwili wej do kolegiaty. Ubrani w biae kapaskie szaty zakonnicy modlili si, uczestniczc w pierwszej porannej mszy. Nie rozumiaem sw ich modlitw, bo naboestwo odprawiano po baskij-sku. Petrus usiad w awce z dala od otarza i poprosi, ebym trzyma si w pobliu. Koci by ogromny, wypeniony bezcennymi dzieami sztuki. Petrus wyjani mi szeptem, e wzniesiono go dziki darowiznom krlw i krlowych Portugalii, Hiszpanii, Francji i Niemiec, miejsce budowy natomiast wskaza Karol Wielki. Na otarzu Maryja Panna z Roncesvalles, wykonana ze srebra, o twarzy wyrzebionej w szlachetnym drewnie, trzymaa w rce bukiet kwiatw z cennych kamieni. Wo kadzida, gotycka witynia, kapani i ich kantyczki wprowadziy mnie w stan bliski transu, ktrego dowiadczyem ju, poddajc si obrzdom Tradycji. - A mag? - zapytaem Petrusa, przypomniawszy sobie, co zapowiedzia poprzedniego dnia. Skinieniem gowy wskaza kapana w rednim wieku, chudego mczyzn w okularach, siedzcego z innymi mnichami na jednej z dugich awek, ktre otaczay otarz. Mag zakonnik! Pragnem, eby msza szybko si skoczya, ale -jak tumaczy wczoraj Petrus - to my okrelamy rytm czasu: mj lk sprawi, e obrzdek religijny trwa przeszo godzin. Gdy msza dobiega koca, Petrus zostawi mnie samego w awce i znikn za drzwiami, ktrymi wyszli kapani. Zupenie sam, podziwiaem wityni, mylc o tym, e powinienem odmwi modlitw, jednak nie byem w stanie si skupi. Obrazy wydaway mi si odlege, uwizione w przeszoci, ktra ju nie powrci, jak nie wrci zoty wiek Camino de Santiago. Petrus stan w drzwiach i nie mwic ani sowa, gestem nakaza, ebym poszed za nim. Znalelimy si w ogrodzie zamknitym murami klasztoru i otaczajcymi klauzur. Na obrzeu usytuowanej porodku fontanny czeka na nas zakonnik w okularach. - Padre Jordi, oto pielgrzym - przedstawi mnie Petrus. Kapan poda mi rk, ktr ucisnem na powitanie. Potem zamilklimy. Spodziewaem si, e co si wydarzy, lecz do moich uszu dobiego tylko pianie kogutw gdzie w oddali i krzyki mew polujcych na codzienn straw. Mnich przypatrywa mi si spokojnie, a jego spojrzenie podobne byo do tego, ktrym obrzucia mnie pani Savin, gdy wypowiedziaem pradawne Sowo.

WICZENIE SZYBKOCI

Id przez dwadziecia minut dwukrotnie wolniej ni zazwyczaj. Zwracaj uwag na kady szczeg, na ludzi i krajobrazy wok ciebie. Najstosowniejsza pora do wykonywania tego wiczenia przypada po obiedzie. Powtarzaj to wiczenie przez siedem kolejnych dni.

W kocu, przerywajc dug i cic mi cisz, padre Jordi przemwi. - Pono przedwczenie pokonae szczeble Tradycji, drogi chopcze. Odpowiedziaem, e mam trzydzieci osiem lat i przeszedem wszystkie ordalia . - Oprcz jednej, ostatniej i najwaniejszej prby - podj, nadal spogldajc na mnie pozbawionymi wyrazu oczyma. - A bez niej wszystko, czego si nauczye, jest niczym. - Dlatego przemierzam Camino de Santiago. - To niczego nie gwarantuje. Chod ze mn. Petrus zosta w ogrodzie, a ja podyem za padre Jordim. Minlimy klauzur, przeszlimy obok miejsca pochwku krla Sancha el Fuerte i zatrzymalimy si w maej kaplicy, usytuowanej na tyach budynku klasztoru Roncesvalles. Jej wntrze byo praktycznie puste - tylko st, ksiga i miecz. Ale nie mj. Padre Jordi usiad przy stole, nie proponujc, bym rwnie spocz. Potem sign po jakie zioa, podpali je, a ich wo wypenia pomieszczenie. Caa ta sytuacja coraz bardziej przypominaa mi spotkanie z pani Savin. - Przede wszystkim udziel ci przestrogi -oznajmi padre Jordi. - Rota jacobea to tylko jedna z czterech drg. To droga Pikowa. Moe da ci moc, ale to nie wystarczy. - A trzy pozostae drogi? - Syszae o co najmniej dwch z nich - drodze Jerozolimy, ktra jest szlakiem Kiera albo Graala i da ci zdolno czynienia cudw; i drodze Rzymu, ktra jest szlakiem Trefla, a umoliwi ci porozumienie z innymi wiatami. - Brakuje tylko drogi Karo, a mielibymy wszystkie cztery kolory - dodaem artobliwie. Padre Jordi rozemia si. - Susznie. To tajemna droga i gdyby kiedy j przeszed, nie mgby nikomu o tym opowiedzie. Ale nie czas zajmowa si t spraw. Gdzie twoja muszla? Otworzyem plecak i wyjem muszle z wizerunkiem Matki Boskiej z Aparecida. Mnich pooy je na stole. Trzymajc nad nimi donie, zacz si koncentrowa. Poprosi, abym czyni to, co on. Wo zi stawaa si coraz silniejsza. Zarwno kapan, jak i ja mielimy otwarte oczy i nagle stwierdziem, e powtarza si zjawisko, jakie widziaem ju na Itatiaia: muszle rozbysy

wiatem, ktre nie owietla. Blask stawa si coraz silniejszy, ja za usyszaem tajemniczy gos dobywajcy si z garda padre Jordiego: - Bo gdzie jest twj skarb, tam bdzie i serce twoje" . Byo to zdanie z Biblii. - Tam za, gdzie jest twoje serce, bdzie kolebka ponownego przyjcia Chrystusa; niczym muszle, pielgrzym na drodze witego Jakuba jest tylko skorup. Jeli ta skorupa, ktra powstaje z ycia, pknie, wyoni si ycie, ktre uczynione jest z Agape. Cofn donie i blask muszli zagas. Potem zapisa moje nazwisko w ksidze, ktra leaa na stole. Na szlaku Composteli natknem si na trzy ksigi, w ktrych zapisano moje nazwisko: pierwsz u pani Savin, drug u padre Jordiego i trzeci, ksig Mocy, w ktrej pniej sam zapisaem swoje imi. - Skoczylimy. Id i niechaj ci bogosawi Przenajwitsza Panna z Roncesvalles i wity Jakub od Miecza. - Camino de Santiago wytyczaj te znaki wiodce przez ca Hiszpani - mwi kapan, gdy wracalimy do miejsca, gdzie zostawiem Petrusa. - Gdyby w pewnym momencie si zgubi, szukaj tych znakw na drzewach, na kamieniach, tablicach informacyjnych, a bez trudu znajdziesz bezpieczne schronienie. - Mam dobrego przewodnika. - Sprbuj polega przede wszystkim na sobie. eby nie kry przez tydzie po Pirenejach. A zatem mnich zna ju t histori. Doczylimy do Petrusa i niemal natychmiast mnich nas poegna. By jeszcze ranek, gdy opuszczalimy Roncesvalles, ale mgy, ktre wczeniej spowijay okolic, znikny bez ladu. Otwieraa si przed nami prosta jak na rwninach droga, a ja zaczynaem szuka tych znakw, o ktrych powiedzia mi padre Jordi. Niosem teraz nieco ciszy plecak, bo w tawernie kupiem butelk wina, chocia Petrus powiedzia, e nie ma takiej potrzeby. Za Roncesvalles droga wioda przez setki wsi, a noclegi pod goym niebem mogy nam si zdarzy od przypadku do przypadku. - Petrusie, padre Jordi mwi o powtrnym przyjciu Chrystusa tak, jakby ono ju si wydarzyo. - I wci si wydarza. To tajemnica twojego miecza. - A poza tym powiedziae, e spotkam si z magiem, tymczasem rozmawiaem z kapanem. Co to ma wsplnego z Kocioem katolickim? Odpowied Petrusa zamkna si w jednym sowie: - Wszystko.

Okruciestwo

- Wanie tu, w tym miejscu, zamordowano Mio -- powiedzia stary wieniak, wskazujc wykut w skale kapliczk. Wdrowalimy przez pi dni, zatrzymujc si tylko na posiki i noclegi. Petrus zachowywa dyskrecj w sprawach dotyczcych jego prywatnego ycia, okazujc ogromne zainteresowanie Brazyli i moj prac. Mwi, e lubi mj kraj ojczysty, poniewa najbliszym mu obrazem by wizerunek Chrystusa Zbawiciela z Corcovado, przedstawionego z rozpostartymi ramionami, a nie umczonego na krzyu. Chcia wiedzie wszystko i na kadym kroku wypytywa, czy

brazylijskie kobiety byy rwnie adne jak tutejsze. W cigu dnia panowa nieznony upa, tote w kadym barze i w kadej wiosce, do ktrej zawitalimy, ludzie uskarali si na susz. Przerywalimy wdrwk midzy drug a czwart po poudniu, gdy soce grzao najmocniej, i przyjlimy hiszpaski zwyczaj sjesty. Tego popoudnia, gdy odpoczywalimy w gaju oliwnym, stary wieniak przyszed poczstowa nas winem. Nawet podczas najwikszych upaw mieszkacy tego regionu nie wyrzekali si panujcego tu od stuleci obyczaju picia wina. - Dlaczego zamordowano tu mio? - zapytaem, widzc, e staruszek stara si zagai rozmow. - Przed wiekami pewna ksiniczka, ktra ruszya na pielgrzymk do Composteli, Felicja Akwitaska, postanowia rzuci wszystko i osi tu, gdy odwiedzi ju grb witego Jakuba. To bya prawdziwa Mio, bo ksiniczka dzielia si dobrami z miejscow biedot i leczya chorych. Petrus zapali swego paskudnego skrta i chocia min mia obojtn, wyczuem, e uwanie sucha opowieci starca. - Wwczas jej brat, ksi Wilhelm, otrzyma od ojca rozkaz sprowadzenia jej do domu. Felicja odmwia. Zrozpaczony ksi zasztyletowa j w kaplicy, ktr tu widzicie, a ktr ona budowaa wasnymi rkami, eby opiekowa si ubogimi i chwali Pana. Kiedy si opamita i poj, co uczyni, uciek do Rzymu baga papiea o rozgrzeszenie. Jako pokut Ojciec wity nakaza mu odby pielgrzymk do Composteli. I wtedy wydarzyo si co niezwykego - w drodze powrotnej, dotarszy tu, ogarnity pragnieniem, ktremu ulega Felicja, osiad w kapliczce wzniesionej przez siostr, aby po kres dugiego ycia opiekowa si biedakami. - Oto i prawo zwrotu - podsumowa ze miechem Petrus. Wieniak nie zrozumia jego uwagi, lecz ja dokadnie wiedziaem, co Petrus mia na myli. W drodze odbylimy niejedn dyskusj teologiczn o relacjach midzy Bogiem a ludmi. Przyznawaem, e w Tradycji zawsze mamy do czynienia z relacj czowiek-Bg, ale na drodze zupenie innej ni ta obierana podczas pielgrzymki do Santiago - pena ksiy magw, Cyganw, ktrzy stali si demonami, i witych, ktrzy czyni cuda. To wszystko wydawao mi si bardzo archaiczne, zbyt mocno zwizane z chrzecijastwem, odarte z uniesienia, w jakie niekiedy wprowadzay mnie obrzdy Tradycji. Petrus zawsze powtarza, e droga do Composteli jest jedn z tych, ktre kady jest zdolny przemierzy, i e tylko tak drog mona dotrze do Boga. - Uwaasz, e Bg istnieje, i ja rwnie tak myl - cign Petrus. - A zatem wedug nas Bg istnieje. Lecz jeli kto w Niego nie wierzy, On mimo to nie przestaje istnie. Lecz to nie oznacza, e osoba, ktra w Niego nie wierzy, jest w bdzie. - Bg miaby sprowadza si do pragnie i wadzy czowieka? - Miaem przyjaciela, ktry zawsze chodzi pijany, ale co wieczr odmawia trzy zdrowaki, poniewa w dziecistwie wpoia mu to matka. Nawet kiedy wraca do domu kompletnie zalany, nawet nie wierzc w Boga, mj przyjaciel co wieczr klepa trzy zdrowaki. Po jego mierci, uczestniczc w jednym z rytuaw Tradycji, zwrciem si do ducha Starszych, pytajc, gdzie przebywa mj przyjaciel. A duch powiedzia, e zmary miewa si doskonale, e otacza go wiato. Cho w yciu zabrako mu wiary, ocali go wysiek ograniczony do automatycznego odmawiania trzech modlitw, po prostu z poczucia obowizku. Bg przejawia sw obecno w jaskiniach naszych praprzodkw, dla nich istnia w piorunach; kiedy czowiek odkry, e to zjawisko naturalne, On zamieszka w niektrych zwierztach i witych drzewach. Nadesza epoka, kiedy istnia wycznie w katakumbach wielkich miast staroytnoci. Lecz przez cay czas przepenia ludzkie serca, przybierajc posta Mioci. Za naszych czasw Bg jest tylko ide, niemal dowiedzion naukowo. Ale na tym etapie istnienia dokonuje

zwrotu i wszystko zaczyna si od nowa. To jest prawo zwrotu. Kiedy padre Jordi przytoczy Jezusowe zdanie: Gdzie jest twj skarb, tam bdzie i serce twoje", wanie do tego nawiza. Gdziekolwiek zapragniesz ujrze oblicze Boga, tam je zobaczysz. Jeli za nie chcesz go widzie, nic si nie zmienia, o ile tylko twe wysiki s szlachetne. Kiedy Felicja Akwitaska wybudowaa kaplic i zacza wspiera biedakw, zapomniaa o Bogu z Watykanu i gosia Go na swj prosty i mdry sposb: poprzez Mio. Dlatego wieniak mia cakowit racj, mwic, e Mio zostaa zamordowana. Wieniak, ktry nie by w stanie poj naszej dyskusji, czu si, nawiasem mwic, troch nieswojo. - Prawo zwrotu zadziaao, gdy jej brat zosta przymuszony do podjcia dziea, ktre chcia zniweczy. Wolno nam wszystko - nie wolno tylko stawa na drodze mioci. Kiedy do tego dochodzi, ten, kto prbowa zburzy jej dzieo, musi je odbudowa. Wyjaniem mu, e w moim kraju prawo zwrotu oznacza, i ludzkie kalectwo i choroby s kar za przewiny poprzednich wciele. - Gupstwa! - oburzy si Petrus. - Bg nie jest mciwy, Bg jest mioci. Jedyna kara, po jak siga, polega na przymuszeniu tego, kto przerwa dzieo mioci, do jego kontynuacji. Wieniak uciek si do wymwki, twierdzc, e zrobio si pno i musi wraca do pracy. Petrus uzna to za doskonay pretekst, by wyruszy w dalsz drog. - Oto co kadzie kres rozmowie - powiedzia, gdy przechodzilimy przez gaj oliwny. Bg jest we wszystkim, co nas otacza, trzeba Go przeczuwa, przeywa, a ja prbuj uczyni Go kwesti logiki, aby zrozumia. wicz si dalej w powolnym marszu, a coraz lepiej bdziesz uwiadamia sobie Jego obecno. W dwa dni pniej musielimy pokona szczyt zwany Gr Wybaczenia. Wspinaczka zaja nam wiele godzin, kiedy za dotarlimy na wierzchoek, staem si wiadkiem sceny, ktra mn wstrzsna: grupa turystw, przy grajcym na cay regulator radiu samochodowym, zaywaa kpieli sonecznej, popijajc piwo. Dotarli tu wiejsk drog, biegnc wzdu zbocza na gr. - Tak to ju jest - powiedzia Petrus. - Mylae, e spotkasz tu jednego z rycerzy Cyda, ktry peni wart, by w por ostrzec przed kolejnym atakiem Maurw? Podczas gdy schodzilimy, po raz ostatni wykonaem wiczenie Szybkoci. Przed nami znw rozpocieraa si rozlega dolina, otoczona szarawymi wzgrzami, poronita lich zieleni wypalon przez susz. Drzew prawie tu nie byo, kamienist ziemi przebijay tylko nieliczne iglaki. Kiedy zakoczyem wiczenie, Petrus zapyta mnie o prac i wtedy zdaem sobie spraw, e ju od dawna o niej nie mylaem. Obawa o interesy i zadania, ktre zaniedbaem, praktycznie znikna. Przypomniaem sobie o sprawach zawodowych dopiero owego wieczoru, ale nawet w tej chwili nie przywizywaem do nich wikszej wagi. Cieszyem si, e jestem na Camino de Santiago. - Jeszcze troch, a przecigniesz Felicj Akwi-task - zaartowa Petrus, kiedy zwierzyem si mu ze swoich odczu. Potem zatrzyma si i poprosi, ebym pooy plecak na ziemi. - Rozejrzyj si wok i zatrzymaj wzrok na wybranym punkcie. Wybraem krzy kocioa, ktry wida byo w dali. - Nie odrywaj oczu od tego punktu i sprbuj si skupi na tym, co bd mwi. Nawet gdyby czu, e co si zmienia, nie rozpraszaj si. Zrb, jak mwi. Staem cakowicie odprony, z oczyma zwrconymi na dzwonnic, podczas gdy Petrus stan za moimi plecami i naciska mi palcami punkt na karku. - Droga, ktr teraz przemierzasz, jest ciek mocy, tote uczy ci bd wicze Mocy. Podr, ktra pocztkowo bya dla ciebie czyst udrk, poniewa pragne tylko dotrze do celu, z upywem czasu przemienia si w przyjemno, przyjemno poszukiwania

przygody. W ten sposb podsycasz marzenia, ktre s najistotniejsze. Czowiek nigdy nie przestaje marzy. Marzenie jest pokarmem dla duszy, jak ywno jest straw dla ciaa. Przez lata naszego ycia bardzo czsto si zdarza, e marzenia nios rozczarowanie, a pragnienia kocz si zawodem, mimo to wci trzeba marzy, w przeciwnym razie nasza dusza umiera i Agape nie moe jej przenikn. Wie, ktr masz przed oczyma, spywaa krwi, toczyy si tu najstraszliwsze bitwy rekonkwisty. Kto mia racj albo kto zna prawd, nie ma znaczenia. Wane, by wiedzie, e obie strony toczyy Dobr Walk. A Dobra Walka to taka, ktr podejmujemy, bo chce tego nasze serce. W epokach heroicznych, w czasach bdnych rycerzy, wydawao si to atwe -tyle byo ziem do podbicia, tyle naleao zrobi. Dzi wiat bardzo si zmieni, a Dobra Walka przeniosa si z pl bitewnych do wntrza nas samych. Dobra Walka to ta, ktr podejmujemy w imi naszych marze. Kiedy wybucha w nas z pen moc - w modoci - mamy wielk odwag, ale nie potrafimy jeszcze walczy. Gdy po licznych wysikach zdoamy posi t umiejtno, nie mamy ju tyle odwagi w walce. Wwczas zwracamy si przeciw sobie, by w kocu sta si swym najgorszym wrogiem. Uwaamy wasne marzenia za infantylne, nieziszczalne, za owoc nieznajomoci realiw ycia. Zabijamy nasze marzenia, bojc si podj Dobr Walk. Nacisk palca Petrusa na mj kark stawa si coraz silniejszy. Wydawao mi si, e dzwonnica si przemienia - zarys krzya upodabnia si do skrzydlatego czowieka. Do anioa. Zmruyem oczy i krzy odzyska rzeczywisty ksztat. - Pierwszym symptomem, ktry ujawnia, e zabijamy marzenia, jest brak czasu - cign Pe-trus. - Najbardziej zajci ludzie, jakich zdarzyo mi si spotka, zawsze mieli czas na wszystko. Ci, ktrzy nic nie robili, byli wci zmczeni, nie zdawali sobie sprawy, jak mao pracuj, i stale narzekali, e dzie jest za krtki. W rzeczywistoci bali si podj Dobr Walk. Drugim objawem mierci naszych marze jest pewno przekona. Poniewa nie chcemy spoglda na ycie jak na wielk przygod do przeycia, zaczynamy uwaa si za rozwanych, sprawiedliwych i przykadnych, ale naprawd wymagamy od siebie rwnie mao jak od ycia. Zerkamy poza mury dnia powszedniego i odkrywamy szczk kruszonych kopii, odr potu i kurzu, wielkie klski i spojrzenia dnych zdobyczy wojownikw. Nigdy jednak nie odczuwamy radoci, niewypowiedzianej radoci, ktra przepenia serce walczcego, dla niego bowiem nie ma znaczenia ani zwycistwo, ani klska, wana jest tylko Dobra Walka. I wreszcie trzecim symptomem mierci naszych marze jest spokj: ycie staje si niedzielnym popoudniem, nie da od nas niczego szczeglnego, a i my nie mamy ochoty wiele z siebie dawa. Wtedy sdzimy, e dojrzelimy, e odsuwamy od siebie dziecice fantazje i e osignlimy spenienie w yciu osobistym oraz zawodowym. Jestemy zaskoczeni, gdy osoba w naszym wieku mwi, e wci lubi to czy tamto. Ale naprawd, w gbi ducha, wiemy, co si stao: wyrzeklimy si naszych marze i walki o nie, Dobrej Walki. Dzwonnica kocioa przemieniaa si raz po raz, a na jej miejscu pojawia si anio z rozpostartymi skrzydami. Na prno mrugaem powiekami, posta wci tam bya. Miaem ochot powiedzie o tym Petrusowi, lecz czuem, e jeszcze nie skoczy. - Kiedy wyrzekamy si marze i odnajdujemy spokj - podj po chwili - zaznajemy krtkiego okresu cichego zadowolenia. Jednak trupy marze zaczynaj w nas gni i zatruwa atmosfer. Stajemy si okrutni wobec otoczenia, a w kocu to okruciestwo zwraca si przeciw nam samym. Skd wyaniaj si cierpienie i psychozy. Ryzykowne skutki walki, ktrej chcielimy unikn -rozczarowanie i klska - okazuj si jedynymi owocami naszego tchrzostwa. A pewnego piknego dnia martwe, przegnie marzenia czyni powietrze cuchncym i dawicym, my za pragniemy mierci, ktra uwolni nas od niepodwaalnych przekona, od zaj, od tego straszliwego spokoju niedzielnych popoudni.

Teraz miaem pewno, e naprawd widz anioa, i nie byem w stanie sucha Petrusa. Prawdopodobnie domyli si, e tak jest, bo zdj palec z mojego karku i zamilk. Obraz anioa przez chwil jeszcze unosi si przy kociele, lecz wkrtce znikn. Na jego miejscu znw pojawia si dzwonnica. Przez par minut stalimy w milczeniu. Petrus zwin i zapali papierosa. Ja signem do plecaka po butelk wina: byo ciepe, lecz pene aromatu. - Co zobaczye? - zapyta. Opowiedziaem mu o aniele. Wspomniaem, e pocztkowo obraz znika, gdy mrugaem oczyma. - I ty take musisz si nauczy Dobrej Walki. Nauczye si godzi na przygody i wyzwania rzucane przez ycie, ale wci usiujesz przeczy temu, co nadzwyczajne. Petrus wydoby z plecaka jaki drobiazg. Bya to zota spinka. - To prezent od mojego dziadka. W zakonie RAM kady ze Starszych mia taki przedmiot. Nazywa si go Ostrzem Okruciestwa. Widzc, jak na dzwonnicy kocioa pojawia si anio, chciae zaprzeczy temu zjawisku. Bo nie przywyke do takich rzeczy. W twojej wizji wiata kocioy s kocioami, a widzenia zdarzaj, si wycznie w stanie ekstazy, w jak wprowadzaj rytuay Tradycji! Odpowiedziaem, e widzenie musiao by skutkiem nacisku jego palca na mj kark. - To prawda, ale prawda, ktra niczego nie zmienia. Faktem jest, e odrzucie widzenie. Felicja Akwitaska prawdopodobnie dostpia podobnego widzenia, ale ona za to, co ujrzaa, rzucia na szal cae swe ycie. W efekcie przemienia prac w mio. To samo stao si zapewne z jej bratem, to samo dzieje si z kadym z nas, co dnia: zawsze widzimy t najlepsz z drg, wybieramy jednak t, do ktrej przywyklimy. Petrus ruszy w drog, a ja podyem za nim. Promienie soca oywiay blask spinki, ktr trzymaem w rce. - Jedyny sposb ocalenia marze to hojno wobec samego siebie. Trzeba srogo rozprawi si z kad prb samokarania, choby najagodniejszego. Aby wiedzie, kiedy stajemy si okrutni wobec siebie, musimy przemieni w bl fizyczny najlejsze objawy blu duchowego, takiego jak poczucie winy, wyrzuty sumienia, brak zdecydowania, tchrzostwo. Czynic bl duchowy fizycznym, poznajemy zo, jakie moe on spowodowa. I Petrus nauczy mnie WICZENIA OKRUCIESTWA. - Niegdy uywano zotej spinki - powiedzia. - Dzi wiele si zmienio, jak zmieniaj si pejzae na szlaku do Santiago. Petrus mia racj. Widziana z dou dolina wygldaa jak pokryta kurhanami. - Pomyl o czym okrutnym, co zrobie dzisiaj przeciwko sobie, i wykonaj wiczenie. Nie potrafiem sobie niczego takiego przypomnie. - Zawsze tak jest. Na szlachetno wobec siebie zdobywamy si tylko w rzadkich chwilach, gdy zasugujemy na surowo. Nagle uwiadomiem sobie, jak zwymylaem si od gupcw tylko dlatego, e z takim trudem wdrapaem si na Gr Wybaczenia, podczas gdy turyci znaleli atwiejsz drog. Wiedziaem, e to absurdalny i okrutny zarzut; turyci szukali soca, ja chciaem odnale mj miecz. Nie byem gupcem, ale tak si czuem. Mocno wbiem paznokie palca wskazujcego u nasady paznokcia kciuka. Poczuem ostry bl i skupiajc si na cierpieniu fizycznym, obserwowaem, jak znika wraenie, e jestem durniem. Powiedziaem o tym Petrusowi, a on rozemia si tylko. Tego wieczoru zatrzymalimy si w przytulnym hotelu we wsi, ktrej kocioowi przypatrywaem si z daleka. Po kolacji postanowilimy si wybra na przechadzk, eby potem lepiej spa.

- Spord wszystkich wymylonych przez czowieka sposobw zadawania blu sobie samemu najgorszym jest Mio. Cierpimy zawsze dla kogo, kto nas nie kocha, kto nas porzuci, dla kogo, kto nie chce nas opuci. yjemy samotnie, jeli nikt nas nie kocha: majc on lub ma, czynimy z maestwa niewol. To naprawd potworne - doda Petrus, zniechcony. Dotarlimy do placyku, gdzie wznosi si koci, ktry widziaem z gry. Usiowaem wypatrzy anioa, ale mi si nie udao. Petrus przyglda si krzyowi. Mylaem, e on widzi anioa, ale nie -- prawie natychmiast odezwa si do mnie.

WICZENIE OKRUCIESTWAZawsze, gdy w twej gowie rodzi si myl, ktra czyni ci zo - zazdro, zawi, lito nad sob, cierpienie miosne, nienawi i inne - postpuj zgodnie z poniszymi wskazwkami. Wbij paznokie palca wskazujcego w ciao u nasady paznokcia kciuka tak, aby bl sta si silny. Skoncentruj si na cierpieniu: jest ono fizycznym odbiciem blu duchowego, ktry ci gnbi. Nie osabiaj nacisku paznokcia, dopki za myl ci nie opuci. Powtarzaj to wiczenie tyle razy, ile bdzie trzeba, nawet bez przerwy, a wyzbdziesz si tej myli. Bdzie wracaa coraz rzadziej, a wreszcie zupenie zniknie, o ile nie zapomnisz poddawa si wiczeniu zawsze, kiedy si ona pojawi.

- Kiedy Syn Boy zstpi na Ziemi, przynis ludziom mio. Poniewa jednak rodzaj czowieczy nie potrafi poj mioci, ktra nie jest cierpieniem, Jezus zosta w kocu ukrzyowany. Gdyby nie to, nikt by nie uwierzy w jego mio, ludzie przywykli bowiem do tego, e dzie za dniem cierpi z powodu wadajcych nimi namitnoci. Przysiedlimy na niskim murku i razem przypatrywalimy si kocioowi. I znowu milczenie przerwa Petrus. - Czy wiesz, co znaczy Barabasz, Paulo? Bar to syn, a abba - ojciec. Nie odrywa spojrzenia od krzya na dzwonnicy. Jego oczy byszczay, a ja czuem, e co nim zawadno, moe ta mio, o ktrej mwi, a ktrej nie potrafiem w peni zrozumie. - Jake mdre s cieki chway boej! - wykrzykn, a echo tych sw brzmiao jeszcze przez chwil nad wyludnionym placem. - Kiedy Piat zwrci si do tumu, by dokona wyboru, w rzeczywistoci nie pozostawi mu adnego wyboru. Wystawi na widok publiczny mczyzn wychostanego, zamanego oraz tego, ktry dumnie wznosi gow - Barabasza, rewolucjonist. Bg wiedzia, e lud pole na mier sabszego, aby dowid swej mioci. I Petrus doda: - A tymczasem, bez wzgldu na dokonany tamtego dnia wybr, Syn Boy i tak w kocu zostaby ukrzyowany. Posaniec

W tym miejscu wszystkie drogi wiodce do Santiago de Compostela cz si w jedn". Wczesnym rankiem przybylimy do Puent La Reina. Zdanie to byo wykute na cokole posgu pielgrzyma w redniowiecznym stroju - trj graniastym kapeluszu i pelerynie - trzymajcego w rce muszl, bukak i kij wdrowca. Przypominao niemal ju zapomnian epopej podry, ktr teraz przeywaem, majc za przewodnika Petrusa. Ostatni noc spdzilimy w jednym z wielu na tym szlaku klasztorw. Witajc nas, brat furtian uprzedzi, e w obrbie murw nie wolno wypowiedzie ani sowa. Mody mnich odprowadzi nas kolejno do cel wyposaonych tylko w najprostsze sprzty - twarde ko, pociel sfatygowan, ale czyst, dzbanek z wod i misk, w ktrej moglimy si umy. Nie byo tam ani kranw, ani ciepej wody, a pory podawania posikw wypisano na drzwiach. Gdy wybia godzina, poszlimy do refektarza. Zakonnicy, ktrzy zoyli luby milczenia, porozumiewali si wycznie wzrokiem i moe dlatego odniosem wraenie, e ich oczy byszcz silniej ni oczy zwykych ludzi. Jedzenie czekao ju na dugich stoach, przy ktrych usiedlimy pord mnichw w habitach z grubej weny. Petrus spojrza na mnie i wykona gest, ktrego znaczenie wydao mi si zupenie oczywiste - oddaby wszystko za papierosa, a tymczasem wygldao na to, e przez ca noc jego pragnienie pozostanie niespenione. I mnie to dotkno, wic wbiem paznokie w nasad paznokcia kciuka, niemal ranic si do krwi. Ta chwila bya zbyt pikna, bym mg si dopuci wobec siebie najmniejszego choby okruciestwa. Kolacja skadaa si z zupy jarzynowej, chleba, ryb i wina. Przyczylimy si do modlitwy mnichw. Podczas gdy jedlimy, mody lektor monotonnym gosem czyta fragmenty listw witego Pawa. - Bg wybra wanie to, co gupie w oczach wiata, aby zawstydzi mdrcw, wybra to, co niemocne, aby mocnych poniy - oznajmia delikatny, ale pewny gos zakonnika. - My gupi dla Chrystusa. Stalimy si jakby mieciem tego wiata i odraz dla wszystkich a do tej chwili. Albowiem nie w sowie, lecz w mocy przejawia si Krlestwo Boe" . Adresowane do Koryntian napomnienia Pawa rozbrzmieway pord goych cian refektarza ju do koca posiku. Do Puent La Reina dotarlimy, rozprawiajc o krtkim pobycie wrd mnichw. Wyznaem Petrusowi, e ukradkiem wypaliem w celi papierosa i e umieraem ze strachu, by kto nie poczu zapachu tytoniowego dymu. Wybuchn miechem, a ja odgadem, e i on zrobi to samo. - wity Jan Chrzciciel odszed na pustyni, lecz Jezus pozosta wrd grzesznikw i nie zaprzesta wdrwki - powiedzia. - I ja to wol. Rzeczywicie, nie liczc pobytu na pustyni, Chrystus cae ycie spdzi pord ludzi. - Pamitaj, e jego pierwszy cud to nie ocalenie czyjej duszy, uleczenie chorego czy przepdzenie demona, lecz przemiana wody w wyborne wino podczas uczty weselnej, gdy okazao si, e pan domu nie ma ju czym napoi goci. Wypowiedziawszy te sowa, nagle znieruchomia. Uczyni to tak gwatownie, e i ja zatrzymaem si, zaniepokojony. Znajdowalimy si tu przed mostem, ktry da nazw miasteczku. Ale Petrus nie patrzy na drog. Jego wzrok skierowany by na dwjk dzieci bawicych si nad brzegiem rzeki gumow pik. Jedno wygldao na osiem, drugie na dziesi lat. Chopcy zdawali si nie dostrzega naszej obecnoci. Zamiast przej przez most, Petrus zbieg po stromym brzegu i skierowa si w stron dzieciakw. Ja, jak zawsze, poszedem w jego lady, o nic nie pytajc.

Dzieci nadal nie zwracay na nas uwagi. Petrus usiad i przypatrywa si ich zabawie, dopki pika nie upada tu obok niego. Chwyci j zwinnym ruchem i rzuci do mnie. Zapaem j w locie i czekaem na dalszy rozwj wydarze. Podszed do nas chopiec wygldajcy na starszego. W pierwszym odruchu chciaem odda mu pik, ale zachowanie Petrusa byo tak dziwne, e postanowiem sprawdzi, co si teraz stanie. - Prosz pana, prosz mi odda pik - powiedzia chopiec. Przygldaem si maej postaci stojcej dwa metry ode mnie. Wyczuem w tym dziecku co znajomego, podobnie jak wwczas, kiedy natknem si na Cygana. Chopiec wielokrotnie ponawia prob, w kocu, widzc, e nie reaguj, pochyli si i chwyci kamie. - Niech pan odda t pik albo rzuc w pana kamieniem - napiera. Petrus i drugi dzieciak obserwowali mnie bez sowa. - Rzu - powiedziaem - ale jeli trafisz, zapi ci i stuk na kwane jabko. Poczuem, e Petrus odetchn z ulg. Co usiowao wydosta si z gbi mego jestestwa. Miaem nieodparte wraenie, e ju przeyem t sytuacj. Wystraszyem chopaka. Upuci kamie i zastosowa inn technik. - Tutaj, w Puent La Reina, jest relikwiarz, ktry nalea do bardzo bogatego pielgrzyma. Macie muszle i plecaki, a to znaczy, e te jestecie pielgrzymami. Jeeli odda mi pan pik, ja dam panu ten relikwiarz. Ley zagrzebany w piasku nad rzek. - Chc pik - odrzekem bez przekonania. W rzeczywistoci pragnem zdoby relikwiarz. Wygldao na to, e dzieciak mwi prawd. Ale moe Petrus z jakiego powodu potrzebowa tej piki. Nie mogem go zawie, by moim przewodnikiem. - Przecie ta pika wcale nie jest panu potrzebna - wykrztusi chopiec bliski ez. - Jest pan silny, podruje i zna wiat. Ja nie widziaem niczego oprcz brzegw tej rzeki, a pika jest moj jedyn zabawk. Prosz j odda. Sowa dziecka raniy mi serce. Ale ta dziwnie znajoma atmosfera i wraenie, e ju zetknem si - moe w ksikach, a moe w yciu - z t sytuacj, skoniy mnie do uporu. - Nie. Ta pika jest mi potrzebna. Dam ci pienidze, eby mg sobie kupi now, adniejsz, ale ta bdzie moja. Gdy to powiedziaem, czas jakby si zatrzyma. Krajobraz si zmieni, chocia Petrus nie uciska punktu u podstawy mojej czaszki - na uamek sekundy jaka sia przeniosa nas na rozleg pustyni popiow. Nie byo tam ani Pe-trusa, ani drugiego chopca, tylko ja i stojcy przede mn dzieciak. By starszy, mia mi i przyjazn twarz, jednak w jego oczach dostrzegem blask, ktry mnie przeraa. Wizja rozwiaa si niemal natychmiast. Powrciem do Puent La Reina, miejsca, w ktrym zbiegay si liczne drogi do Santiago de Compo-stela, wiodce z rnych stron Europy. Std prowadzia ju tylko jedna. Przede mn stao dziecko proszce o pik, a jego oczy byy agodne i smutne. Petrus podszed, wyj pik z moich rk i odda j chopcu. - Gdzie ukryto ten relikwiarz? - zapyta malca. - Jaki relikwiarz? - burkn chopak, biorc przyjaciela za rk, i razem z nim wskoczy do wody. Wdrapalimy si na skarp i w kocu przeszlimy na drugi brzeg. Teraz zasypaem Petrusa pytaniami o to, co si wydarzyo, powiedziaem mu o wizji pustyni, on jednak zmieni temat i obieca, e do tej sprawy wrcimy, kiedy znajdziemy si nieco dalej std.

W p godziny pniej doszlimy do odcinka drogi, na ktrym przetrwa bruk z czasw rzymskich. By tu take inny most, ale w kompletnej ruinie. Urzdzilimy sobie krtki postj, eby zje niadanie przygotowane przez zakonnikw - ytni chleb, jogurt i kozi ser. - Dlaczego chciae mie pik tego chopca? - zapyta Petrus. Odparem, e nie chciaem tej piki. e zachowaem si tak, poniewa on, Petrus, przyj wedug mnie dziwn postaw. Jakby ta pika miaa w jego oczach ogromne znaczenie. - Bo rzeczywicie miaa. Postpowaem tak, aby mg stoczy zwycisk walk ze swoim osobistym demonem. Mj osobisty demon... Od pocztku tej podry nie syszaem czego rwnie absurdalnego. Przez sze dni kryem po Pirenejach, poznaem zakonnika maga, ktry nie uprawia magii, pokancerowaem sobie palec, bo za kadym razem, kiedy w gowie zawitaa mi okrutna myl hipochondria, poczucie winy, kompleks niszoci - musiaem wbija paznokie w ran. Przyznaj, e tym razem Petrus mia racj - negatywne myli pojawiay si coraz rzadziej. Ale ta bajeczka o demonie osobistym bya czym zupenie nowym. I trudno byo mi j przekn. - Dzisiaj, zanim przeszlimy przez most, bardzo wyranie czuem czyj obecno, jakby kto chcia udzieli nam przestrogi. Ale ta przestroga bya przeznaczona raczej dla ciebie ni dla mnie. Zapowiada si bj i przyjdzie ci stoczy Dobr Walk. Dopki nie znasz swojego osobistego demona, ten przewanie staje przed tob pod postaci bliskiej ci osoby. Rozejrzaem si wok i zobaczyem bawice si dzieciaki; doszedem do wniosku, e wanie w tym miejscu powinien si objawi. Ale to byo tylko przeczucie. Nie byem pewien, czy to twj osobisty demon. A do chwili, gdy powiedziae, e nie oddasz piki. Odparem, e postpiem tak, poniewa mylaem, e on, Petrus, tego ode mnie oczekuje. - Dlaczego ja? Czy w ktrym momencie co powiedziaem? Poczuem lekki zawrt gowy. Moe z powodu jedzenia, ktre po kilkugodzinnej wdrwce na czczo pochaniaem z ogromn arocznoci. Ale przez cay ten czas nie mogem uwolni si od przewiadczenia, e chopiec mia w sobie co znajomego. - Twj osobisty demon kusi ci na trzy klasyczne sposoby: grob, obietnic i trafiajc w czuy punkt. Gratuluj - dzielnie odpare jego ataki. Teraz przypomniaem sobie, e wypytywaem chopca o relikwiarz. W pierwszej chwili pomylaem, e prbuje mnie oszuka. A jednak tam naprawd musia gdzie spoczywa ukryty relikwiarz - demon nigdy nie posuwa si do faszywych obietnic. - Chopiec nie pamita o relikwiarzu, dlatego e wtedy twj osobisty demon ju odszed. -I doda bez wahania: - Czas go wezwa. Bdzie ci teraz potrzebny. Siedzielimy na ruinach starego mostu. Petrus starannie pozbiera resztki jedzenia i schowa do papierowej torby, ktr dali nam mnisi. Ludzie szli do pracy na rozpocierajce si przed nami pola, lecz z daleka nie mogem usysze, co mwi. Teren by pofadowany, a uprawiane rk czowieka skrawki ziemi tworzyy w krajobrazie zagadkowe ksztaty. U naszych stp wody rzeki, ktrej poziom obniy si w okresie suszy, pyny niemal bezszelestnie. - Zanim Chrystus wyruszy w wiat, uda si na pustyni i odby rozmow ze swoim osobistym demonem - podj Petrus. - Dowiedzia si tego, co powinien wiedzie o czowieku, ale nie pozwoli, aby demon narzuci mu reguy gry, i dziki temu go pokona. Jak rzek pewien poeta: aden czowiek nie jest samoistn wysp". Aby podj Dobr Walk, potrzebujemy wsparcia. Potrzebujemy przyjaci, a kiedy ci s daleko, nasz najpotniejsz broni musimy uczyni samotno. Wszystko dookoa musi nam pomaga w pokonywaniu odlegoci dzielcej nas od celu. Wszystko musi by osobist manifestacj woli zwycistwa w Dobrej Walce. W przeciwnym razie, jeli nie rozumiemy, e potrzebni s nam wszyscy i wszystko, jestemy tylko

penymi arogancji wojownikami. I ta arogancja w kocu nas zniszczy, bo zbytnia pewno siebie sprawia, e nie dostrzegamy zasadzek na polu bitwy. Opowie o wojownikach i walkach znw przypomniaa mi don Juana Carlosa Castae-dy. Zastanawiaem si, czy stary indiaski czarownik udziela lekcji rankiem, zanim jego ucze zdy strawi niadanie. Ale Petrus mwi dalej. - U naszego boku, oprcz otaczajcych nas i wspierajcych si fizycznych, stoj te dwie gwne siy duchowe: anio i demon. Anio zawsze nas ochrania, jest darem boskim - nie trzeba go wzywa. Oblicze twego anioa ukazuje si zawsze, gdy ze szlachetnoci odnosisz si do wiata. Jest strumieniem, polem, bkitem nieba. Na tym starym mocie, ktry umoliwia nam przejcie such nog na drugi brzeg, a ktry wybudoway anonimowe rce rzymskich legionistw, take na tym mocie wida twarz twojego anioa. Nasi przodkowie znali go jako anioa stra, anioa obroc i opiekuna. Demon rwnie jest anioem, lecz to potga oswobodzona, zbuntowana. Wol nazywa go Posacem, poniewa odgrywa rol gwnego cznika midzy tob a wiatem. W staroytnoci pojawia si jako Merkury, Hermes Trismegistos, posaniec bogw. Dziaa wycznie w sferze materialnej. Jest obecny w zocie Kocioa, poniewa zoto pochodzi z ziemi, a ziemia to jego wadztwo. Jest obecny w naszej pracy i stosunku do pienidza. Jeli dajemy mu wolno, zaczyna nas rozprasza. Jeli poddajemy go egzorcyzmom, tracimy wszystko, co dobre, a czego mg nas nauczy, poniewa doskonale zna wiat i ludzi. Jeeli jednak ulegniemy fascynacji jego mow, zawadnie nami i zniechci do Dobrej Walki. Mimo wszystko jedynym sposobem poznania naszego Posaca jest pozyskanie jego przyjani. Suchajc rad, wzywajc go na pomoc, kiedy to konieczne, nigdy nie wolno pozwoli, by to on dyktowa warunki. Tak postpie z tym dzieciakiem. Musisz jednak przede wszystkim wiedzie czego chcesz, a ponadto zna jego twarz i imi. - Jak mam je pozna? - zapytaem. I Petrus nauczy mnie RYTUAU POSACA. - Zrb to raczej wieczorem, wtedy bdzie atwiej. Dzi, podczas waszego pierwszego spotkania, wyjawi ci swoje imi. To imi jest tajemnic i nikomu nie moesz go zdradzi, nawet mnie. Kady, kto pozna imi twojego Posaca, bdzie mg go zniszczy. Petrus wsta i ruszylimy w dalsz drog. Wkrtce dotarlimy do pl, na ktrych pracowali wieniacy. Wymienilimy kilka buenos dias i poszlimy dalej. - Gdybym mia odwoa si do jakiego obrazu, powiedziabym, e anio jest tw zbroj, a Posaniec mieczem. Zbroja chroni ci bez wzgldu na okolicznoci, ale miecz moe wypa z rki podczas walki, umierci przyjaciela lub zwrci si przeciwko wacicielowi. Nawiasem mwic, mieczem mona zrobi prawie wszystko, nie mona tylko na nim siada zakoczy, parskajc miechem. Zatrzymalimy si we wsi na obiad. Kelner, ktry nas obsugiwa, nie kry zego humoru. Nie odpowiada nawet na nasze pytania. Niechtnie, byle jak postawi przed nami jedzenie, a na domiar zego zachlapa spodnie Petrusa. Wtedy zobaczyem, jak w moim przewodniku zachodzi przemiana: wpad w gniew, wezwa waciciela i ywo protestowa. W kocu poszed do toalety zmieni bermudy, wacicielowi pozostawiajc usunicie plamy i rozwieszenie ubrania. Kiedy czekalimy, a ostre popoudniowe soce wysuszy bermudy Petrusa, mylaem o naszej porannej rozmowie. Faktem byo, e wikszo opinii Petrusa o chopcu okazaa si trafna. Poza tym ujrzaem pustyni i twarz. Ale ta opowie o Posacu wydawaa si bardzo archaiczna. ylimy w XX wieku i pojcia pieka, grzechu i demona dla nikogo ju nie miay sensu, nawet dla gupcw. W Tradycji, ktrej nauki zgbiaem znacznie duej, ni trwaa nasza wdrwka Camino de Santiago, Posaniec, zwany po prostu demonem - ktremu to sowu nie nadawano pejoratywnego sensu - by dominujcym duchem si ziemskich. Czsto odwoywano si do niego,

nigdy jednak nie przypisywano mu roli sprzymierzeca ani doradcy w sprawach powszednich. Petrus da mi do zrozumienia, e mgbym wykorzysta przyja Posaca, aby osign sukces w pracy lub wrd ludzi. Taka idea wydaa mi si godna profana, a w dodatku infantylna. Ale przecie przysigaem pani Savin, e bd bezwzgldnie posuszny. I po raz kolejny musiaem wbi paznokie w kciuk, do ywego. - Nie powinienem by si unosi - powiedzia Petrus, kiedy wyszlimy z gospody. - Nie wyla tej kawy na mnie, tylko na wiat, do ktrego paa nienawici. Wie, e istnieje ogromny wiat, gdzie poza granicami jego wyobrani, a jego obecno w tym wiecie sprowadza si do wczesnego wstawania, chodzenia do piekarni, obsugiwania przypadkowych klientw i nocnych ma-sturbacji, ktre pomagaj mu marzy o kobiecie, jakiej nigdy nie spotka. Nadesza pora sjesty, lecz Petrus zrezygnowa z postoju i ruszylimy dalej. Powiedzia, e to forma pokuty za jego brak wyrozumiaoci. Ja, cho nic zego nie uczyniem, musiaem poda za nim w palcym socu. Mylaem o Dobrej Walce i milionach ludzi, ktrzy w tej chwili, w rnych punktach planety, robili rzeczy, ktrych robi nie lubili. wiczenie Okruciestwa do ywego ranio mj palec, mimo to byo rdem dobra. Pozwolio mi zrozumie, jak dalece zdradza mnie czasami umys, skaniajc do czynw, ktre uwaaem za naganne, i do uczu, ktre niczemu nie suyy.

RYTUA POSACAUsid i cakowicie si rozlunij. Pozwl mylom swobodnie wdrowa, pyn poza wszelk kontrol. Po paru chwilach powiedz sobie: Teraz jestem odprony, a moje oczy pi snem wiata". Kiedy poczujesz, e twj umys uwolni si od wszelkich trosk, wyobra sobie sup ognia po prawicy. Spraw, eby pomienie byy silne i byszczce. Wtedy powiedz pgosem: Rozkazuj, aby moja podwiadomo si ujawnia. Niechaj otworzy si przede mn i odkryje magiczne sekrety". Skup si chwil na supie ognia. Jeeli pojawi si obraz, bdzie projekcj twojej podwiadomoci. Sprbuj go zatrzyma. A teraz, wci majc po prawicy sup ognia, wyobra sobie jeszcze jeden, po lewej stronie. Kiedy pomienie nabior ycia, wypowiedz szeptem te sowa: Niechaj moc Baranka, ktry yje we wszystkim i we wszystkich, zamieszka take we mnie, kiedy bd wzywa mego Posaca. [Imi Posaca] stanie wtedy przede mn". Rozmw si z Posacem, ktry ukae si midzy dwoma supami ognia. Podziel si z nim swoim problemem, popro o rad i wydaj niezbdne rozkazy. Po zakoczeniu rozmowy zwolnij go, mwic: Dzikuj Barankowi za cud, ktrego dokonaem. Niechaj [imi Posaca] wraca na kade wezwanie i choby by daleko, niechaj pomaga mi wypeni zadanie". Uwaga! W pierwszej inwokacji - lub w pierwszych inwokacjach, zalenie od koncentracji osoby, ktra dopenia rytuau - nie wypowiada si imienia Posaca. Mwi si tylko On". Jeeli rytua zosta wypeniony prawidowo, Posaniec ujawni swe imi, posugujc si telepati. W przeciwnym razie nalegaj, by zdradzi to imi, i potem podejmij dialog. Im czciej powtarza bdziesz rytua, tym silniejsza okae si obecno Posaca, a jego dziaania szybsze.

W tej chwili pragnem, aby Petrus mia racj - aby naprawd istnia Posanie, z ktrym mona dyskutowa o praktyce ycia, ktrego mona poprosi o pomoc w sprawach doczesnych. Z niecierpliwoci czekaem, a zapadnie zmrok. Tymczasem Petrus nieustannie mwi o kelnerze. W kocu, raz jeszcze sigajc po chrzecijaski argument, zdoa przekona samego siebie, e postpi susznie. - Chrystus wybaczy jawnogrzesznicy, przekl jednak figowiec, ktry poskpi mu figi. Ja rwnie nie musz by zawsze peen yczliwoci. Susznie. Nkajcy go problem zosta rozwizany. Raz jeszcze ocalia go Biblia. Do Estelli dotarlimy okoo dziewitej wieczorem. Wziem kpiel, a potem poszlimy na kolacj. Autor pierwszego przewodnika po szlaku wiodcym do Composteli, Aymeri Picaud, opisa Estell jako skrawek yznej ziemi, gdzie nie brakuje dobrego chleba, wybornego wina, misa oraz ryb. Wody Egi s agodne, zdrowe i smaczne". Nie skosztowaem wody z rzeki, lecz jeli idzie o straw, opinia Picauda pozostaje prawdziwa nawet po omiu stuleciach. Podano nam plastry jagniciny, karczochy i doskonae rioja. Popijajc wino i gawdzc o tym i owym, spdzilimy przy stole dugie chwile. W kocu Petrus oznajmi, e to dobry moment, abym nawiza pierwszy kontakt z Posacem. Wstalimy i zaczlimy szybko przemierza uliczki miasta. Kilka wiodo prosto nad rzek - jak w Wenecji - i wanie przy jednej z nich postanowiem usi. Petrus powiedzia, e od tej chwili ja jestem mistrzem ceremonii, trzyma si wic nieco na uboczu. Dugo wpatrywaem si w rzek. Jej wody, jej szmer stopniowo odgradzay mnie od wiata i napaway gbokim spokojem. Zamknem oczy i wyobraziem sobie pierwszy sup ognia. Pojawi si po chwili. Wypowiedziaem rytualne sowa i po lewej stronie buchn drugi sup ognia. Przestrze, ktra je dzielia, rozwietlona ich blaskiem, bya zupenie pusta. Staem, wpatrujc si w t pustk i starajc si nie myle, aby mg si pojawi Posaniec. Zamiast niego jednak ujrzaem egzotyczne scenki - wejcie do piramidy, kobiet odzian w czyste zoto, czarnych mczyzn, ktrzy taczyli wok ogniska. Obrazy zmieniay si byskawicznie, a ja pozwoliem im si przesuwa, nie usiujc ich nawet kontrolowa. Stany przede mn take liczne sceny z kolejnych etapw Drogi, ktr przemierzaem z Petrusem -krajobrazy, restauracje, lasy. A nagle, bez uprzedzenia, midzy supami ognia wyrosa pustyni