Nasze Strony 69

32
1 Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain ISSN 2043-8540 Wydanie Nr 69 15 luty 2013 Cena / Price 30 p CHARITY NIE GRAJĄ FAIR Popularne i liczne sklepy Chari- ty nie grają według zasad zdro- wego rynku. Korzystają na co dzień z ulg w czynszu, bo prowa- dzą działalność charytatywną, a sprzedają nowe towary - to nie fair twierdzi Fred Brown, radny East Cambs District Council. str.17 EAST CAMBS W.BRYTANIA TESTY NA PRAWKO JUŻ NIE PO POLSKU Stephen Hammond, Minister Bezpieczeństwa Drogowego, twierdzi, że obcokrajowcy nie dość, iż wyręczani są przez pod- powiadających tłumaczy, to na dodatek nie rozumieją komuni- katów drogowych w radio! str.5 Dwutygodnik we Wschodniej Anglii - Peterborough, Bedford, Cambridge, Huntingdon, Northampton, Corby, Wisbech, Soham, St.Ives, Wellingborough, Kettering, Ely, Bourne str.15 str.3 ARTUR LIANA NIE ŻYJE! ILE JUŻ OFIAR POCHŁONĘŁA RZEKA NENE? ZBADANO PRÓBKĘ DNA Z CIAŁA ODNALEZIONEGO W DNIU 01.02.13! ITAKA ODWOŁUJE POSZUKIWANIA! WYNIKI SPISU POWSZECHNEGO str.12 CORBY RADNYM POCIEKŁO NA GŁOWY Popularny, choć już w tej chwili niesławny budynek Cube w Cor- by, ponownie odkrywa swoje niedoskonałości. Tym razem cieknący dach jest powodem przeniesienia miejsca obrad lokalnych radnych do mieszczą- cego się kilka pięter niżej Bistro. str.6 BEZPŁATNE PORADY PRAWNE W LOKALNYM BIURZE CAB wywiad z Konstancją Wdowczyk, doradcą w lokalnym biurze Citizen Advice Bureau w Spalding

description

Nasze Strony wydanie 69

Transcript of Nasze Strony 69

Page 1: Nasze Strony 69

1

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

ISSN 2043-8540 Wydanie Nr 69 15 luty 2013 Cena / Price 30 p

CHARITY NIE GRAJĄ

FAIRPopularne i liczne sklepy Chari-ty nie grają według zasad zdro-wego rynku. Korzystają na co dzień z ulg w czynszu, bo prowa-dzą działalność charytatywną, a sprzedają nowe towary - to nie fair twierdzi Fred Brown, radny East Cambs District Council.

str.17

EAST CAMBS

W.BRYTANIA

TESTY NA PRAWKO JUŻ NIE

PO POLSKUStephen Hammond, Minister Bezpieczeństwa Drogowego, twierdzi, że obcokrajowcy nie dość, iż wyręczani są przez pod-powiadających tłumaczy, to na dodatek nie rozumieją komuni-katów drogowych w radio!

str.5

Dwutygodnik we Wschodniej Anglii - Peterborough, Bedford, Cambridge, Huntingdon, Northampton, Corby, Wisbech, Soham, St.Ives, Wellingborough, Kettering, Ely, Bourne

str.15

str.3

ARTUR LIANANIE ŻYJE!ILE JUŻ OFIARPOCHŁONĘŁARZEKA NENE?ZBADANO PRÓBKĘ DNA Z CIAŁA ODNALEZIONEGO W DNIU 01.02.13!ITAKA ODWOŁUJE POSZUKIWANIA!

WYNIKI SPISU POWSZECHNEGO str.12

CORBY

RADNYMPOCIEKŁONA GŁOWY

Popularny, choć już w tej chwili niesławny budynek Cube w Cor-by, ponownie odkrywa swoje niedoskonałości. Tym razem cieknący dach jest powodem przeniesienia miejsca obrad lokalnych radnych do mieszczą-cego się kilka pięter niżej Bistro.

str.6

str.15str.15str.15

BEZPŁATNE PORADY PRAWNE W LOKALNYMBIURZE CAB

wywiad z Konstancją Wdowczyk, doradcą w lokalnym biurze

Citizen Advice Bureau w Spalding

Page 2: Nasze Strony 69

2

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

Page 3: Nasze Strony 69

3

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

WIELKA BRYTANIAartur liana nie żyje!w ciągu 5 lat w neneutonęło już 15 osób!

W ciągu ostatnich 5 lat z rzeki Nene, podjęto aż 14 ciał. W dniu 1 lutego odnalezienio kolejne. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, iż jest to ciało zaginionego w ub.r. Artura Liany. Zbadano już próbkę DNA. Wyniki przekazano najbliższej rodzinie i przyjacio-łom 32 l. Polaka.

NENE RIVERRzeka Nene ma 91 mil (146 km) długości. Przepływa przez 4 hrabstwa, Northamptonshire, Cambridgeshire, Lincolnshire i Norfolk. Na całej długości ma 16 zapór wodnych i różne głęboko-ści. Policja, która podejmuje się poszukiwań zaginionych osób, w chwili podjęcia działań na rzece może prowadzić swoje prace etapami. Kiedy pada podejrzenie, iż zaginiona osoba mogła ulec wypadkowi i wpaść do rzeki jej poszukiwania odbywają się do najbliższej zapory. Rzadko zdarza się, by ciało przepłynęło po za zaporę. Rzeka ma wiele bocz-nych odnóg, które z racji małej wielkości nie posiadają własne-go nazewnictwa. Rzeka Nene posiada trzy niezależne źródła. Ma swój początek na terenie Nor-thamptonshire. Przepływa przez Northampton, Wellingborough, Wellingborough, Irthlingborough, Thrapston, Peterborough oraz Wisbech, aż do ujścia w Sutton.

POSZUKIWANIAPoszukiwania Artura Liany trwa-ły 40 dni. Przeszukano zarówno centrum miasta, jak i okolice domu. Kiedy po przeglądnięciu nagrań CCTV, ślad po zaginionym urwał się na jednej z ulic nie pozostało nic innego jak posze-rzyć poszukiwania o nadbrzeża rzeki Nene. Służby ratownictwa wodnego, policja oraz wolontariusze pod-jęli działania nadrzeką 8 stycznia. Trudno dizś policzyć ile łącznie godzin poświęcono na przeszu-kiwnia brzegów rzeki. Nadzieja nie opuszczała nikogo kto uczest-niczył w poszukiwaniach, aż do 1 lutego br, kiedy odebrano

EAST ENGLANd

zgłoszenie o odnalezieniu ciała w pobliżu Rushmere Rd.

5 LAT WCZEŚNIEJ ...W maju 2008 roku przy Auc-tioners Court w Nothampton z rzeki wyłowiono ciało Elizabeth McCreadie. Kobieta w podeszłym wieku zasłabła w czasie spaceru i wpadła do rzeki. 1 lutego 2009 roku podczas spaceru zaginęła 45 letnia Gillian Merrick, która miała obsesję na punkcie rekonwale-scencji po uprzedniej kontuzji. Jej ciało odnaleziono 42 dni później 7 mil od miejsca zamieszkania, dryfujące w wodzie w pobliżu Tansor.W maju 2008 roku przy Auc-tioners Court w Nothampton z rzeki wyłowiono ciało Elizabeth McCreadie. Kobieta w podeszłym wieku zasłabła w czasie spaceru i wpadła do rzeki. 1 lutego 2009 roku podczas spaceru zaginęła 45 letnia Gillian Merrick, która miała obsesję na punkcie rekonwale-scencji po uprzedniej kontuzji. Jej ciało odnaleziono 42 dni później 7 mil od miejsca zamieszkania, dryfujące w wodzie w pobliżu Tansor. 18 września 2009 r. z rzeki Nene w poblizu Bedford Road na tere-nie Northampton wyłowiono ciało 70-letniego mężczyzny. 16 grudnia 2009 roku, 49-letni Nicholas Hornsby utonął na wskutek nieszczęśliwego wypad-ku na terenie przystani przy Ash-ton Mill w pobliżu miejscowości Oundle. Jego ciało odnaleziono po 13 dniach poszukiwań.

73 letni John Seymoure, który uskarżał się na zły stan zdrowia dokonał samobójczego skoku do rzeki Nene w pobliżu Wisbech. Zaginął 21 września 2010 r. Jego ciało odnaleziono 6 dni później. 27 czerwca 2010 r. przy śluzie Barnes Meadow, w pobliżu Nor-thampton z wody wyłowiono ciało 30 letniego Litwina. Aresz-towano wprawdzie dwie osoby, ale w trakcie śledztwa wykluczo-no udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Przyjęto, ze śmierć nastapiął z uwagi na nieszczę-śliwy wypadek. Trzy miesiące później z rzeki Nene wyłowiono ciało brytyjczyka. Ross Stanton, około 40 letni mężczyzna zaginął 4 września 2010 r. po Festiwalu Piwa w Peterborough. Jego ciało odnaleziono w rzece po upływie 14 dni. 15 listopada 2010 roku 40 letni mężczyzna wypadł z łodzi pły-nącej po rzece Nene. Jego ciało odnaleziono po dwóch godzinach poszukiwań. 18 lutego 2011 roku zaginął Theo Kawala. Poszukiwało go blisko 200 osób, znajomi i przyjaciele, Poszukiwania wspierały lokalne media, telewizja i radio. Ciało 16 latka odnaleziono po 27 dniach. Jak się okazało noc spędził z kolegami w mieście. Pił alkohol, po czym będąc w stanie upojenia wpadł do rzeki. Jego ciało odnale-ziono 17 marca 2011. Dziewięć dni później, 26 marca w rzece Nene na terenie Peterboro-ugh odnaleziono kolejne ciało. Jak później ustalono, były to zwłoki

52 letniej Shane Jackson, Kobieta wpadła do rzeki w następstwie wypadku, do którego doszło w pobliżu jednej ze śluz na rzece Nene w pobliżu Orton Mere, przy Orton Longueville, Do wypadku doszło 21 dni wcześniej, w dniu 5 marca. 14 grudnia 2011 roku z rzeki Nene wyłowiono ciało 65-let-niego Brytyjczyka. Z utonięciem Barry;ego Monk’a policja nie wiązała wówczas żadnych podej-rzeń. Mężczyzna zaginął dwa dni wcześniej. Jego ciało odnaleziono w pobliżu Fengate.17 grudnia 2011 odnaleziono zwłoki 39-letniego Simona Peter-sa. Ciało wyłowione z rzeki Nene w w pobliżu March nie nosiło znamion udziału osób trzecich. Przyjęto zatem, że do zgonu mężczyzny doszło na wskutek nieszczęśliwego wypadku.Do kolejnej tragedii, tym razem z 15 latka doszło 28 lipca 2012 r. Daniel McCullagh porwany został przez silne prądy rzeczne. Jego ciało wyjęto z rzeki w pobli-żu zapory Woodford Lock, na terenie Northamptonshire. Ciało nastolatka wyjęto 3 godziny po zgłoszeniu wypadku. 23 października 2012 r. z rzeki Nene w pobliżu Wisbech tuż przy Falkland Drive odnaleziono ciało należące do 66 letniego Malcol-ma Browna. Policji nie udało się

ustalić przyczyn utonięcia. Po trwającym 24 dni poszukiwaniu mężczyzny, zbadano odnalezione ciało. Nie odnaleziono wskazó-wek sugerujących udział osób trzecich w śmierci Brytyjczyka.

BRAK STATYSTYKTragiczne okoliczności towarzy-szące zaginięciu, a w szczegól-ności moment odnalezienia ciał osób, które utonęły w rzece Nene stanowią olbrzymi wstrząs dla rodzin i bliskich. Choć nie prowadzi się dokładnych statystyk utonięć, ani też nikt nie podejmuje się przygotowania publikacji na ten temat, tak poli-cjanci uczestniczący w akcjach poszukiwawczych korzystają z doświadczenia nabytego w czasie służby. Umiejętność radzenia sobie w sytuacjach bardzo tra-gicznych dla członków rodzin to wynik wieloletniej służby. Infor-mowanie o odnalezieniu zwłok osób bliskich, to również bardzo trudne chwile dla policjantów. Stąd wyrozumiałość dla rodzin i powściągliwość w kontaktach z mediami do czasu formalnej identyfikacji zwłok, często aż do zakończenia uroczystości związanych z pochówkiem. Stąd też wynika opóźnienie z jakim informacje trafiają do opinii publicznej.

Adam Andrzejko

Page 4: Nasze Strony 69

4

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

Żyła tańcem odeszła we śnie ...

CaMBrIDGe

Taniec był dla niej wszystkim. Zdobywała zarówno nagro-dy od oceniających jej talent jury, jak i sympatię par, które uczyła tańczyć przed ślubem. Z kolei najmłodsi dziękowali jej uśmiechem. Posiadanymi umiejętnościami dzieliła się w prowadzonej przez siebie szko-le tańca. Wiadomość o śmierci Elżbiety Chaleckiej zasmucił tych, którym dała wiele radości!

Talent Elżbiety Chaleckiej obja-wił się w wieku 5 lat. W muzyce przede wszystkim dostrzegała rytm, który kierował jej krokami. Rok później była już w Filharmo-nii Olsztyńskiej gdzie uczyła się baletu. Stąd w tanecznym kroku dołączyła do grupy prowadzonej przez Mariolę Felską. Tak minęło jej dzieciństwo i młodość. Żyła tańcem, który kształtował ją od środka. Międzynarodowe tur-nieje i szkolenia sprawiały, że codzienność miała swój stały o kreślony rytm.Przyjazd do Wielkiej Brytanii tłumaczyła chęcią podszkolenia języka angielskiego. Spodobało jej się tutaj na tyle, że została. Otworzyła własną szkołę tańca, którą prowadziła w Domu Polo-nia w Cambridge. Uczyła zarów-no najmłodszych, jak i tych nieco starszych. Wszystkim, bez wzglę-du na wiek, pomagała postawić swój pierwszy krok na parkiecie. Wielu panom młodym pomagała przezwyciężyć nieśmiałość przed pierwszym tańcem weselnym. Uczyła młode pary jak tanecznym krokiem wejść w dorosłe życie. Najmłodszym z kolei, bo uczyła również dzieci w wieku od 4 do

6 lat, pomagała zapanować nad rodzącym się w nich żywiołem i pasją do tańca.Elżbieta Chalecka zmarła w ostat-nich dniach stycznia br. Dożyła 44 lat. Odeszła we śnie. Choroba, która ją dotknęła, okazała się sil-niejsza niż miłość do tańca.Pogrzeb Elżbiety Chaleckiej odbył się w dniu 4 lutego w Cambridge. Rodzina i przyjaciele z starają się wspierać nawzajem. Z trudem szukają sposobu, by wypełnić powstałą pustkę.

Bliski przyjaciel składając hołd pamięci zmarłej napisał tzw.: tribute, w którym wspominają osobę Elżbiety Chaleckiej. Notat-kę podpisaną przez Valdas’a and Audrone wywieszono w Domu Polonia w Cambridge. Przyjaciele zachęcają w niej do uczestnictwa w wieczorze pamięci. Apelują do wszystkich osób znających Elż-bietę Chalecką, by smutek choć uzasadniony, pokonać tego dnia we wspólny tańcu. „Tego chciała-by Elżbieta” - piszą jej przyjaciele.

Adam Andrzejko

rok temu znaleziono ciałoa śledztwo trwa nadal?!

MaIDStoNe / KeNt

W połowie marca ub. roku na placu zabaw w Maidstone odnaleziono zwłoki 29 letnie-go Krzysztofa Wrony. Polak popełnił samobójstwo przez powieszenie się. Dziś, po blisko roku, policja nadal prowadzi śledztwo. Prochy zmarłego, po kremacji są w domu jego młodszego brata Michała w Londynie.

Z naszą redakcją skontaktowali się członkowie rodziny Krzysz-tofa Wrony. Do powrotu do sprawy zainteresował nas, kuzyn zmarłego, który odnalazł nasz artykuł w Internecie. Początkowo myślał, że to zbieg okoliczności, iż zmarły nazywa się tak samo jak jego kuzyn. Po kilku telefonach po rodzinie nabrał pewności. To syn jego wujka, brata matki. Nie mógł spokojnie przejść obok tego tematu, zwłaszcza, że nikt wcześniej nie poinformował go o tragedii, do której doszło we wschodniej Anglii. Zaczął działać!

Przypomnijmy, że sprawa ujrzała światło dzienne wiosną ub. roku. Ciało Polaka odnalazł spacerują-cy po przedmieściach Maidstone

mężczyzna, który jak co rano wyprowadzał psa. Po dokonaniu makabrycznego odkrycia wezwał policje. Zabezpieczono okolice. Plac zabaw otoczono policyjną taśmą. Po dokonaniu oględzin miejsca ciało trafiło do lokalnego koronera. Krótka notatka o odna-lezieniu zwłok Polaka trafiła do prasy. W ślad za tą informacją zwrócili-śmy się do rzecznika prasowego Kent Police. Informacja o tym, że ciało odnaleziono na placu zabaw, brzmiała bardzo nietypowo!Dowiedzieliśmy się jedynie, że ciało Polaka odnaleziono 16 marca, a policja obecna była na miejscu już o godz.6 rano.

Dziś po blisko roku okazuje się, że o śmierci Krzysztofa Wrony, poinformowano brata przeby-wającego w Wielkiej Brytanii. To on pokrył koszty skremowania zwłok. Po ceremonii prochy pozo-stały w Wielkiej Brytanii. Tu rów-nież na chwilę obecną pozostaje tajemnica jaką owiane są okolicz-ności śmierci 29 letniego Polaka. Jak udało nam się potwierdzić u rzecznika Kent Police, śledztwo jest nadal w toku.W tej sprawie za naszym pośred-nictwem Ambasada nawiązała kontakt z rodziną Krzysztofa Wrony w Polsce. Do tematu nie-bawem wrócimy!

Adam AndrzejkoTribute od przyjaciół wywieszony

w Domu Polonia w Cambridge

stop - klatka spalding09 luty 2013

Page 5: Nasze Strony 69

5

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

WIELKA BRYTANIATesTy na prawko już nie po polsku

Stephen Hammond, Minister Bezpieczeństwa Drogowego dąży do zlikwidowania opcji zdawania testów na prawo jazdy w języku innym niż angielski. Według Hammonda problem stanowi brak popraw-nego rozumienia komunikatów drogowych wyświetlanych dla kierowców na autostradach lub ogłaszanych w radio.

Głównie rozchodzi mu się o to, że kierowcy muszą rozumieć ostrze-żenia o objazdach czy wypadkach na drodze. Okazuje się, że według danych statystycznych zebranych dla ministerstwa, wielu kierow-ców niemówiących po angielsku,

WIELKA BRYTANIA to właśnie przez brak rozumienia znaków ostrzegawczych czy też informacyjnych, utrudnia ruch lub go po prostu spowalnia. Ham-mond chce zmusić przyszłych kierowców pochodzących z poza UK do nauki angielskiego właśnie poprzez rezygnacje możliwości zdawania testów w innym języku niż angielski.

Oznacza to, że już za niedługo nie będzie opcji wyboru języka pod-czas testów teoretycznych. Zabro-niona ma być również możliwość zdawania testów praktycznych w obecności tłumacza. Cały egza-min będzie zdawany jedynie w języku angielskim – mówi Ham-mond. Minister argumentuje pro-pozycję zmian podając również przypadki oszustw dokonanych

przy współpracy z tłumaczami. Okazuje się, że w ostatnich kilku latach dochodziło do takich sytu-acji, w których tłumacz podczas egzaminu podpowiadał zdają-cemu co ma robić, a czego nie. Jest to zabronione i trudno z tym walczyć. Najprostszym sposobem na walkę z tego typu przestęp-stwami będzie całkowity zakaz używania obcego języku podczas testów.

Wielka Brytania w ostatnich latach zrobiła bardzo dużo, by ułatwić obcokrajowcom życie na terenie tego kraju. W urzędach można znaleźć broszury i formu-larze w różnych językach w tym również i w polskim. Coraz czę-ściej my Polacy, załatwiamy róż-ne sprawy w ojczystym języku. Brytyjczycy sami do tego dążyli mając powoli dosyć piętrzących się problemów z niemówiącymi po angielsku petentami. Wpro-wadzono liczne udogodnienia, ulotki, polskojęzyczne strony Internetowe, a nawet pol-skojęzycznych urzędników i doradców. Czy jednak faktycznie jest to dobre rozwiązanie? Czy po prostu niechcący zrobili z obcokrajowców społeczeństwo „upośledzonych” językowo ludzi? Wprowadzając wszędzie opcje komunikacji w ojczystym języku tylko zniechęcają do nauki języka angielskiego. Teraz wszystko się zmieni.

Krzysztof Szczepaniak

THe WilloW FesTiVAlBeZ AlkoHolu?

The Willow Festival powraca z wielkim hukiem do Peterbo-rough. Jednak w tym roku nikt nie będzie mógł wnieść swoje-go alkoholu na teren imprezy. Wynika to z decyzji podjętej w tej sprawie przez samych orga-nizatorów.

Jak twierdzą organizatorzy, wielu uczestników zeszłorocz-nego festiwalu apelowało o wprowadzenie zakazu. Dodają również, że nie byli zmusze-ni do podjęcia takiej decyzji przez urząd miasta i policję. Podobno organizatorzy innych festiwali w UK także rozważają wprowadzenie takiego zakazu. Mimo iż ustalono już, że restryk-cje te warto wziąć pod uwagę, alkohol będzie sprzedawany na terenie imprezy tak jak to miało miejsce w zeszłym roku. Orga-nizatorzy obiecują jednak, że sprzedawany tam alkohol będzie

PETERBOROUGH znacznie tańszy od alkoholi sprze-dawanych w okolicznych sklepach. Pomysł wydaje się dobry, lecz miejmy nadzieje, że sprzedaż alkoholu będzie lepiej zorganizo-wana niż miało to miesiące w 2012 roku. Uczestnicy imprezy dobrze pamiętają długie kolejki do piw-nych namiotów, w których stojąc nawet godzinę można było prze-gapić nie jeden dobry koncert. Sprzedawane w namiotach piwo rozczarowywało również niską zawartością alkoholu. The Willow Festival odbędzie się w tym roku 12, 13 oraz 14 lipca. Przypomi-namy również, że nadal trwają zapisy dla zespołów chcących wziąć udział w tym wydarzeniu. Przewiduje się, że w tym roku imprezę odwiedzi ponad 50 tysięcy ludzi. Jest więc to kolejna doskonała okazja na zaprezento-wanie swoich umiejętności. Wię-cej informacji na ten temat można uzyskać na stronie internetowej festiwalu www.willowfestival.org.uk

Will O.

BójkA Z Bronią pAlną W TlePETERBOROUGH

9 lutego w jednej z dzielnic Peterborough w biały dzień doszło do bójki pomiędzy dwo-ma mężczyznami. Sąsiedzi, którzy przyglądali się ze swoich domów całej tej sytuacji zauwa-żyli, że w pewnym momencie jeden z mężczyzn wyciągnął pistolet. Świadkowie zajścia poinformowali policję.

Telefony, które rozdzwoniły się na komisariacie, a w nich głosy naocznych świadków przekazy-wały tę samą informację. Mężczy-zna biega po ulicy z pistoletem w ręku. Zdarzenie to miało miejsce

około 11:30 dokładnie przy The Sandpiper Drive w dzielnicy Paston. Na miejscu zdarzenia w kilka minut pojawiły się policyjne radiowozy. Funkcjonariusze otrzymali zezwolenie na użycie broni. Do akcji zaangażowano również policyjny helikopter. Podczas policyjnej interwencji okazało się, że w sprzeczkę zamieszanych było również dwo-je dzieci. Jedno z nich zostało ude-rzone drewnianym kijem. Funk-cjonariuszom sprawnie udało się obezwładnić i aresztować obu awanturujących się mężczyzn. Na szczęście nie było konieczności użycia wobec nich broni palnej. Aresztowanych przewieziono do

aresztu przy Thorpe Wood Police Station, gdzie pozostaną do czasu pierwszej rozprawy sądowej. Policja nie ujawnia o co dokładnie mężczyźni się pokłócili. Według nieoficjalnych informacji aresz-towani są ze sobą spokrewnieni.

Will.O.

Page 6: Nasze Strony 69

6

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

Popularny, choć już w tej chwili niesławny budynek Cube w Cor-by, ponownie odkrywa swoje niedoskonałości. Tym razem cieknący dach jest powodem przeniesienia miejsca obrad lokalnych radnych do mieszczą-cego się kilka pięter niżej Bistro.

Sala obrad „pływa” w deszczówce z powodu źle uszczelnionego dachu, na którym znajduje się ogród. Ostatnie ulewy i opady śniegu dosłownie rozłożyły uszczelnienia oddzielające grunt ogrodu od sufitów na ostatnim piętrze. Ekipa remontowa robi co może, by radni mogli powrócić jak najszybciej do sali obrad. Jednak sytuacja ta pogłębia niesmak, jaki pozostał po znacznie przekracza-jącej planowany budżet budowy Cube’a. Najciekawsze jest to, że to jeszcze nie koniec wydatków. Niedokończone piętra i instalacje mają zostać definitywnie oddane do użytku dopiero w drugiej połowie tego roku. Całkowity koszt budowy Corby Cube teraz

CorBy

wycenia się na 47 milionów fun-tów. Wychodzi na to, że budżet przekroczono o 12 milionów, a to wszystko z kieszeni podatników. Ostateczny koszt może się jeszcze zwiększyć, bo kto wie co jeszcze się wydarzy w tym budynku przed definitywnym zakończe-niem prac budowy. Przez prze-kroczony budżet budowy oraz liczne i częste usterki powstała komisja rewizyjna złożona z nie-

zależnych specjalistów z branży budowlanej. Komisja ta już niebawem przed-stawi swój raport dotyczący zaniedbań oraz złego zaplano-wania budowy budynku Cube. Raport ten ma zostać podany do opinii publicznej tak, aby miesz-kańcy Corby mieli pełny wgląd, na co ich pieniądze zostały wyda-ne lekką ręką.

K.S.

Polak Powstrzymałzłodzieja laPtoPów

Bedford

Do bardzo nietypowej sytuacji doszło w polskim zakładzie napraw sprzętów elektronicz-nych w Bedford. Złodziej pró-bował sprzedać kradzionego laptopa.

Współwłaściciel firmy Elec-tronics Repair, Dawid Schwałk wcześniej został poinformowany przez policję odnośnie skradzio-nych w ostatnim czasie rzeczy pochodzących z terenu Bedford. W trakcie próby sprzedaży Polak rozpoznał skradziony sprzęt!Na liście poszukiwanych przed-miotów widniał właśnie ten sam laptop, którego nieznajomy męż-czyzna próbował sprzedać Pola-kowi. Dawid Schwałk wraz ze współpracownikiem rozpoznali skradziony sprzęt. Starali się zatrzymać złodzieja w zakładzie do czasu przyjazdu policji. Dawid próbował zagadać mężczyznę, a jego współpracownik zamknął drzwi zakładu na klucz. Podejrza-

ny jednak zorientował się, że coś jest nie tak i rzucił się do ucieczki. Mężczyzna podniósł stojące obok radio cyfrowe i rozbił nim okno wystawowe. Następnie próbował przez nie uciec, lecz Polacy przy pomocy właściciela sąsiedniego sklepu zdołali chwycić go za nogę i położyć na chodniku przed zakładem. Mężczyzna leżał tak trzymany przez Polaków do cza-su przyjazdu policji. Zabrano go do szpitala, a później do aresztu, gdzie został przesłuchany. Obaj Polacy wykazali się dużą odwagą starając się zatrzymać tego mężczyznę. Złodziej mógł być uzbrojony, a fakt, że starał się uciec rozbijając witrynę świad-czy o jego desperacji co czyni go potencjalnie niebezpiecznym. Polscy przedsiębiorcy pokazali również, że polski zakład napraw prowadzony dopiero od dwóch miesięcy nie jest miejscem dla kryminalistów i paserów. Złodziej na początku marca ma pojawić się w sądzie w Bedford. Odpowie za kradzież i uszkodzenie mienia.

Will O.

radnym Pociekło na głowy

Page 7: Nasze Strony 69

7

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

WIELKA BRYTANIAOdszkOdOwanie za nie udaną randkę?

W Wielkiej Brytanii oraz w USA w przeciągu ostatniej dekady bardzo popularne stało się podawanie ludzi do sądu z zupełnie błahych powodów. Tak samo ubezpieczanie się, można by powiedzieć przeciwko mało istotnymi zagrożeniami bije rekordy popularności.

W pierwszej połowie lutego inter-netowa porównywarka między innymi ubezpieczeń Confused.com ujawniła, że już niebawem jedna z wiodących firm ubezpie-czeniowych wprowadzi do swojej oferty na terenie UK ubezpie-czenie od nieudanej pierwszej randki. Podobno zarząd firmy wpadł na ten pomysł po opu-blikowaniu wyników sondaży odnośnie zadowolenia lub też nie z pierwszej randki. Sonda przeprowadzona właśnie przez Confused.com kierowana była tylko do płci żeńskiej. Wyniki były bardzo zaskakujące. Okazało się, że duża liczba Brytyjek jest bardzo niezadowolona ze swoich pierwszych randek, a zwłaszcza z miejsc, w których się odbywały. Firma ubezpieczeniowa, której nazwy jeszcze nie znamy, chce zrobić na tym fakcie spore pienią-dze. Pomysł jest taki, by kobiety miały możliwość ubezpieczenia się od nietrafionej randki i uzy-skania właściwej rekompensaty

WIELKA BRYTANIA

za poniesione wobec niej koszty. Prawdopodobnie zwrot pienię-dzy i odszkodowanie, będzie można uzyskać za zakupione ubrania, kosmetyki, transport, stres, rozczarowanie itp. Według przeprowadzonej sondy najgorsze randki ankietowanych kobiet odbywały się w takich miejscach jak kluby ze stripti-zem, restauracje McDonald’s, w domu z rodzicami, wesela, centra handlowe, czy też stacje kolejowe lub w szeregu innych, dziwnych miejsc. Zdarzały się też takie przypadki, że mężczyźni „roman-tyczni inaczej” zabierali swoje dziewczyny do fabryk trumien czy też zakładów utylizacji ście-ków. Najwidoczniej niektórych ponosi wyobraźnia co do wyboru miejsc na pierwszą randkę, dla-tego jeszcze w tym roku zostanie

wprowadzona możliwość wyku-pienia ubezpieczenia od takich przypadków. Firmy ubezpieczeniowe na całym świecie, każdego dnia otrzymują przeróżne dziwne zapytania odnośnie możliwości ubezpie-czenia. Wśród nich znajdują się takie pomysły jak ubezpieczenie od porwania przez kosmitów, od powrotu komunizmu, od utraty tali osy, od zachorowania na mało spotykaną chorobę, od przeisto-czenia się w potwora, od nie-pokalanego poczęcia czy też od opętania przez diabła i wiele wię-cej. Brytyjczycy mają największy wachlarz dziwnych ubezpieczeń na świecie, co świadczy o ich nie-rozumności lub bogatej wyobraź-ni. Ocenę pozostawiamy naszym czytelnikom.

Krzysztof Szczepaniak

Jeśli obecnie mieszkasz za gra-nicą, a w Polsce nadal masz nieuregulowane długi, to strzeż się! Resort finansów informuje o nowym planie. Zapowiadane jest uruchomienie instytucji „unijnego komornika”. Zapo-wiadane są uproszczone proce-dury. Drżeć powinni ci, którzy mają długi ponad kwotę 1500 Euro!

Resort Finansów planuje wpro-wadzenie nowej ustawy, na podstawie której możliwe będzie na ściąganie należności od dłuż-ników, którzy przebywają za gra-nicami kraju i unikają dokonania należności. Jeżeli zatem miesz-kasz na terenie Wielkiej Brytanii, a ciąży na tobie niespłacony

PRaWO W UE kredyt lub zaległości z tytułu podatków, to możesz spodziewać się wizyty „unijnego komornika”. Plan współpracy urzędów skar-bowych w krajach Unii Euro-pejskiej, umożliwi polskiemu fiskusowi skontaktowanie się z placówką w Zjednoczonym Królestwie, która na podstawie imiennego wniosku poda wszyst-kie informacje dotyczące pracy, miejsca zamieszkania i posiada-nego przez Ciebie majątku.

Ustawa przewidująca te rozwią-zanie ma już niebawem trafić pod obrady rządu. Wprowadzenie w życie procedury windykacyjnej zależeć będzie przede wszystkim od stanu należności, czyli gdy będzie ona prawomocna, a jej wysokość przekroczy próg 1,5 tys. Euro.

Adam Andrzejko

POgOtOwie wezwanO dO manekinaBEDFORD

12 lutego centrala East of England Ambulnace odebrała zgłoszenie od jednego z prze-chodniów odnośnie nieprzy-tomnego kierowcy na jednej z miejskich ulic Bedford. Według przechodnia osoba w samocho-dzie nie oddychała, a pojazd był zamknięty, co utrudniało dostęp do nieprzytomnej osoby.

Sanitariusze pojawili się na miej-scu w kilka minut. Ku swojemu zdziwieniu odkryli, że w samo-chodzie siedzi manekin. Praw-dopodobnie manekin miał pełnić funkcję straszaka na złodziei. To bardzo nietypowa forma zabez-

pieczenia pojazdu - pomyśleli. W UK oraz w Europie zgłaszano już szereg podobnych przypad-ków, w których mowa była o jadowitych wężach czy innych gadach i płazach. W większości tych sytuacji zwierzęta pozosta-wione w pojazdach pełniły funk-cję straszaków przed złodziejami. Sanitariusze z Bedford nie wni-kali w detale dotyczące tego zgłoszenia. Podziękowano jednak przechodniowi za poprawną reakcję w stosunku do potencjal-nego zagrożenia czyjegoś życia. Sytuacja ta łudząco przypomi-nała bowiem zdarzenie z przed dwóch lat, które miało miejsce na terenie Niemiec. Jeden z lokal-nych wędkarzy łowiący ryby na zamarzniętym jeziorze, zauwa-

żył przymarzniętą do tafli lodu kaczkę. Mężczyzna niezwłocznie zadzwonił na straż pożarną. Jed-nak nie był wstanie podać swojej dokładnej lokalizacji, przez co trzy zastępy straży pożarnej przez półtora godziny błądziło po pobliskich lasach. Po dotarciu na miejsce 23 strażaków rozpoczęło akcje uwalniania kaczki. akcja należała do dość niebezpiecz-nych, ponieważ sytuacja miała miejsce na dość cienkim lodzie. Po dotarciu do ptaka okazało się, że jest to plastikowa kaczka pozostawiona przez innych węd-karzy. Od tamtej pory na terenie Niemiec grozi wysoki mandat za pozostawienia takich rzeczy na jeziorach i w lasach.

Will.O.

unijny komornikmasz długi w Polsce?uważaj na niego!

Page 8: Nasze Strony 69

8

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

Syndyk Deloitte, który przejął stery nad popularną siecią sklepów HMV postanowił definitywnie zamknąć część swoich oddziałów. W ciągu naj-bliższych 8 tygodni na terenie całego kraju zlikwidowanych zostanie dokładnie 66 z pośród 220 oddziałów.

Dobra wiadomość dla miesz-kańców Peterborough. Lokalny oddział pozostanie jak na razie otwarty. Mniej szczęścia mają mieszkańcy Wellingborough, gdzie już niebawem HMV zniknie na zawsze. Zamknię-cie 66 sklepów firmy według syndyka ma poprawić sytuacje finansową HMV. Niestety, ale przez planowane zamknięcia prace straci ponad 1000 osób.

Oto lista miast, w których HMV przeznaczyło swoje sklepy do likwidacji - Croydon Centra-

BizNeS W uk

le, Derry, Dumfries, Durham, Edinburgh Fort, Edinburgh Gyle Centre, Edinburgh Ocean, Edin-burgh Princes Street, Edinburgh St James, Falkirk, Fulham, Glas-gow - Fort, Glasgow - Silverburn, Glasgow Braehead, Huddersfield, Kirkcaldy, Leamington Spa, Leeds White Rose, Lisburn, Loughbo-rough. Luton, Manchester 90, Moorgate, Newry, Newtonabbey,

Orpington, Rochdale, Scunthor-pe, South Shields, Speke Park, St Albans, St Helens, Stockton--on-Tees, Tamworth, Teesside, Telford, Trocadero, Wakefield, Walsall. Walton-on-Thames, Wandsworth, Warrington, Wat-ford, Wellingborough, Wigan, Wood Green, Workington, Wre-xham.

J.O.

HMV zaMyka 66 sklepów

PETERBOROuGH

Lokalna, polska drużyna siat-karzy z Peterborough od dłuż-szego czasu poszukuje chętnych do gry podczas treningów oraz meczy ligowych. Drużyna obec-nie liczy 9 zawodników, lecz jak mówi zawodnik drużyny Mateusz Śleżak, przydałoby się więcej ludzi do gry.

Drużyna siatkarzy istnieje od 6 lat i czynnie bierze udział w rozgrywkach lokalnej ligi. Nasi polscy zawodnicy bardzo często odnoszą sukcesy i cieszą się uznaniem brytyjskich drużyn.

Mecze ligowe rozgrywane są od października do końca maja. Podczas sezonu polski team zazwyczaj rozgrywa mecze dwa razy w miesiącu, miedzy innymi w takich miastach jak Peterbo-rough, Cambridge, Newmarket czy Spalding. Ostatnio nawet grali w więzieniu mieszczącym się w Linoclnshire. Polski Team w każ-da sobotę odbywa treningi w sali sportowej na dzielnicy Werring-ton w Peterborough. Każdy zain-teresowany zapisaniem się do drużyny proszony jest o kontakt z Mateuszem Ślężakiem pod nume-rem 07593003024 lub Jakubem Szymańskim 07706533786

red.

Drużynasiatkarzyposzukuje chętnych do gry

Zamykają 30 % sklepów żeby poprawić kondycję finansową całej sieci!

Page 9: Nasze Strony 69

9

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

WIELKA BRYTANIA

aresztowany, skazanyzaginiony od 6 lat

UK/WALIA

Mieszkał i pracował w Bridgend na terenie Walii. Ostatni raz kontaktował się z rodziną w grudniu 2007 r. Telefon przed świętami Bożego Narodzenia był ostatnim, który odebrała jego rodzina w Polsce. Od tamtej pory ślad po nim zaginął.

Do Wielkiej Brytanii wyjechał w 2002 roku. Ostatni raz z rodziną w Polsce skontaktował się w dniu 19 grudnia 2007 roku. Od zaginięcia minęło już 6 lat. Nadal nie ma żadnych wiadomości na temat Dariusza Gawina. W ryso-pisie poszukiwanego zapisane jest, iż ma krótko przystrzyżone włosy oraz niebieskie oczy. Ma około 189 cm wzrostu. W chwili zaginięcia Dariusz Henryk Gawin miał 46 lat. Tyle mówią komu-nikaty i prośby o poszukiwania, które na łamach polonijnej prasy publikuje ITAKA centrum Poszu-kiwań Osób Zaginionych.

Zanim Zaginął ...W chwili gdy ponowiono informa-cję o poszukiwaniach zaginionego Dariusza Gawina, postanowili-śmy dokładniej sprawdzić czy na jego temat mówią coś policyjne kroniki. Znaleźliśmy informacje, o których nie ma śladu w dotych-czasowych publikacjach na temat zaginionego.W grudniu 2006 roku, Dariusz Gawin mieszkał przy Charles Street w miejscowości Bridgend. Na kilka dni przed zginięciem w lokalnej prasie ukazał się artykuł na jego temat. Z publikacji na łamach Wales Online z dnia 14 grudnia 2006 roku, wynika, że polski imigrant – jak wówczas o nim pisano - skazany został za prowadzenie pojazdu pod wpły-

wem alkoholu. W relacji z sali sądowej opisano przebieg zatrzymania z dnia 18 listopada 2006r (sobota). Polak został zatrzymany wówczas do kontroli drogowej przez patrol policji. W chwili zatrzymania przyznał się, że tego dnia wypił jedynie pintę piwa. Po wykonaniu testu na zawartość alkoholu oka-zało się, że miał 81 mikrogramów alkoholu w 100 ml powietrza wydychanego z płuc. Policjanci odnotowali, że Polak przekro-czył dopuszczalny limit aż dwu-krotnie. Gawina aresztowano i przewieziono na miejscowy komisariat, gdzie pobrano mu dodatkowo próbkę krwi do dal-szych badań. Kiedy już stawił się na wezwanie sądu, powtórzył przed sędzią, iż w dniu zatrzymania wypił tylko jedną pintę piwa. Wysoki poziom alkoholu w wydychanym powie-trzu tłumaczył tym, że więcej alkoholu wypił poprzedniej nocy. Ta jedna pinta piwa było zba-wienna na kaca jakiego nabawił się dzień wcześniej. W trakcie rozprawy sądowej podano, iż Gawin który nie był wcześniej karany, ma w Polsce

23 letnią wówczas córkę, której co miesiąc posyłał 100 funtów wspierając w ten sposób jej edukację, oraz dwoje chorych rodziców, którym również poma-gał finansowo kiedy tylko był w stanie. Ostatecznie Gawin utrzymywał, że był przekonany, iż wypijając jedną pintę piwa nie przekroczy dopuszczalnego limitu. Mimo wszystko sędzia wydał wyrok skazujący Polaka i nakazał zapłatę 300 funtów grzywny. Ponadto biorąc pod uwagę fakt, że w chwili zatrzymania Polak nie miał ubezpieczenia pojazdu, sędzia pozbawił go możliwości prowadzenia pojazdu na okres 20 miesięcy. DZiś ...Po 6 latach od zaginięcia trud-no mówić o tym co mogło się wydarzyć po ostatnim telefonie do rodziny. Prawdopodobnie, co jest tylko naszą hipotezą, Polak mógł załamać się z powodu utraty możliwości prowadzenia samochodu. Odebranie mu pra-wa jazdy na okres 20 miesięcy mogło go wystarczająco mocno podłamać. Dodatkowo fakt, iż o

Barclays zwalnia pracowników

Barclays Bank w najbliższym czasie ma zamiar zwolnić aż 3700 pracowników. Takie działania planuje się, by zredu-kować koszty ponoszone przez bank. Zwolnienia pracowników będą miały miejsce nie tylko w UK, ale i w Europie.

Redukcja zatrudnienia najbar-dziej dotknie jednak odziały w Wielkiej Brytanii gdzie pracę straci około 1800 osób. Decyzje o zwolnieniach podjął nowy dyrektor generalny banku Antony Jenkins, który stara się wyciągnąć Barclay Bank na prostą, zmniejszając kosz-ty działalności do minimum. Okazuje się, że Barclays Bank tylko w 2012 roku wypłacił swoim pracownikom nagrody pieniężne w wysokości 1.85

RyNeK PRACy miliarda funtów. Wychodzi na to, że średnio każdy pracownik ban-ku dostał extra ponad 13 tysięcy funtów. Oczywiście nie każdy pracownik był wynagradzany w ten sposób! Głównie chodzi o managerów, dyrektorów i osoby piastujące wyższe stanowiska. Nowy dyrektor banku chce to zmienić i opracował taki plan redukcji zatrudnienia, który pozwoli zaoszczędzić prawie 2 miliardy funtów, przy czym klien-ci banku nie powinni w żadnym stopniu odczuć tych drastycznych zmian. Bank również boryka się z nieprzewidzianymi wydatkami w postaci wypłat odszkodowań za nielegalną sprzedaż ubezpieczeń od kredytów popularnie nazy-wanych PPI. Tylko w zeszłym roku Barclays Bank wypłacił swoim klientom ponad 2 miliardy odszkodowań. Ten rok podobno ma być podobny.

K.S.

Dariusz Gawin, 53 letni Polak nadal nie odnaleziony

jego wykroczeniu napisała prasa lokalna, mógł sprawić, że poczuł się wytknięty publicznie. Rozłąka z rodziną, areszt, a w efekcie rozprawa sądowa, wyrok skazujący, odebranie prawa jazdy i kara finansowa – to wszystko mogło sprawić, że Dariusz Gawin mógł bardzo mocno to przeżyć. Mieszanka silnych i nagromadzo-nych emocji mogła zaprowadzić go nad krawędź ludzkiej wytrzy-

małości. Zadzwonił do rodziny i ślad po nim zaginął.Jeśli rozpoznajesz osobę ze zdję-cia, mieszkałeś na terenie Walii w okresie od 2002 do 2007 r. i uwa-żasz, że mógłbyś udzielić cennych wskazówek mogących odnaleźć poszukiwanego mężczyznę skon-taktuj się z naszą redakcją.

Adam [email protected]

Page 10: Nasze Strony 69

10

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

Page 11: Nasze Strony 69

11

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNiamają plan by garaże adoptować na flaty

Na dość nietypowy pomysł wpa-dła jedna z firm developerskich, przyglądając się bliżej kon-fliktowi pomiędzy radnymi ze wschodniego Londynu na temat egzystencji nieużywanych nieruchomości. Nowatorski pomysł firmy polega na tym, by nieużywane osiedlowe garaże przekształcić w nowoczesne kawalerki.

Miejskie aglomeracje borykają się z problemem bezdomności oraz z brakiem wolnych mieszkań w przystępnej cenie. Tam gdzie gęstość zaludnienia jest wysoka, tam też trudniej o tanie zakwa-terowanie. Ceny nieruchomości w takich miejscach każdego roku rosną o kilka, a nawet o kilkana-ście procent. Dla przeciętnego zjadacza chleba mieszkanie w Londynie wiąże się z ogrom-nym wydatkiem. Dlatego też w Londynie wśród imigrantów z Polski nadal bardzo popularne jest wynajmowanie pokoi, pod-czas gdy w mniejszych miastach taki sposób życia powoli zanika. Developer przyglądając się kłótni radnych ze wschodniego Lon-dynu zaproponował nietypowe rozwiązanie zagospodarowania nieużywanych garaży. Jak widać na pierwszym zdjęciu od góry wspomniane garaże, nie dość że są puste, to jeszcze odstraszają swoim widokiem. Developer Levitt Bernstein przedstawił rad-nym projekt ich zagospodarowa-nia, patrz olejne zdjęcie. Garaże zostałyby całkowicie odnowione i wyposażone w aneks kuchenny, łóżko, stół z dwoma krzesłami, prysznic, odpowiednie oświe-tlenie i ogrzewanie oraz w małe patio na zewnątrz kawalerki. Do tego wszystkiego ładnie i este-tycznie pomalowane ściany oraz laminowana podłoga. Powierzch-nia mieszkalna to całe 11,5 m2. W taki sposób kawalerka na miarę XXI wieku byłaby gotowa do użytku. Całkowity koszt remontu i wyposażenia garażu opiewałby na około 13 tysięcy funtów. A to jeszcze nie koniec niespodzianek! W co piątym garażu mieściłyby się takie miejsca jak pralnia, większa jadalnia czy też pomiesz-czenie gdzie można zorgani-

unIA euroPeJskA

zować pokój telewizyjny lub miejsce spotkań mieszkańców. Przewiduje się, że tygodniowy czynsz wynosiłby tylko 11 fun-tów! Warto również dodać, że wszystkie sprzęty i urządzenia w garażowych kawalerka byłyby uniwersalne. To znaczy, jeżeli w przyszłości obiekty te musiałyby zostać zburzone pod inne, war-tościowsze inwestycje to byłaby możliwość szybkiego wymonto-wani instalacji i zamontowanie ich w innych pomieszczeniach. Pomysł wydaje się świetnym rozwiązaniem na problem odno-szący się do braku mieszkań czy tez bezdomności. Jednakże znaleźli się już krytycy tego przedsięwzięcia. konkurencyjni architekci twierdzą, że projekt pozbawiony jest sensu. Wymy-ślanie nowych rozwiązań :jak upchnąć ludzi w coraz to mniej-szych pomieszczenia zamiast skupić się na przyczynach bez-

domności w wielkich miastach – przeciwnicy nazywają głupotą! Teoria zacna, lecz krytycy nie są wstanie podać logicznego, alternatywnego rozwiązania tego problemu. Jest to więc tyl-ko krytyka dla samej krytyki.

Dziś przyjezdny z Polski imigrant, planujący zostać tymczasowo, wynajmuje jednoosobowy pokój w centrum miasta płacąc za niego 50 funtów tygodniowo. W domu mieszka 6 osób. Dom nie jest wol-ny od spięć i kłótni o korzystanie z części wspólnych, a także o opłaty za zużytą energię i media. Możliwość wynajęcia kawalerki w cenie 11 funtów tygodniowo, byłaby wprawdzie rozwiązaniem na miarę japońskiej miniatury-zacji, ale z pewnością wolnym od kłótni, a przede wszystkim przy naprawdę niewygórowanej cenie!

Krzysztof Szczepaniak

kto zaparzy kawepremierowi ?

Parzenie herbaty i kawy, codzienna troska o dostawy świeżego mleka - to tylko wierz-chołek obowiązków barmana, który znajdzie pracę w parla-mentarnej kawiarni. 39 godzin tygodniowo za 20.173 funty rocznie - to dwa razy tyle, co podstawowa stawka narodowa. Posłowie są oburzenia i drwią z oferty na Twitterze.

- „To więcej niż policjant czy żoł-nierz na misji w Afganistanie” - słychać głosy oburzenia wskazu-jące, iż wszyscy inni początkujący barmani w wielkiej Brytanii zara-biają na starcie stawkę podstawo-wą kształtująca się na poziomie national Minimum Wage. Zarobki parlamentarnego baristy, zdaniem polityków wytykających ofertę, przewyższają też średnie pobory żołnierza, który za nara-żanie życia w Afganistanie otrzy-muje rocznie 17,5 tys.- „nie lekceważę umiejętności parzenia dobrej kawy, ale jeżeli

kAWA DLA PosłA tyle ma zarabiać barista, to wyna-grodzenie żołnierza powinno być o wiele wyższe. nie sądzę też, by ktoś, kto robi kawę, miał do czy-nienia z wielkim niebezpieczeń-stwem” - zauważa były żołnierz i poseł torysów, Patrick Mercer.Propozycją Izby Gmin oburzone jest też środowisko policyjne - tym bardziej, że ich pensje w związku z oszczędnościowymi cięciami obniżono do 19 tys. rocznie.

Tymczasem pracownik rządowej kawiarni oprócz pensji może liczyć na bonusy. W wachlarzu dodatkowych możliwości czeka-jących na idealnego kandydata czeka karnet do siłowni, nieopro-centowana pożyczka na okreso-wy bilet, a także ustawowe 28 dni urlopu. „Gdzie mogę aplikować?” - napi-sał na Twitterze zirytowany ogło-szeniem, sierżant Gary Watts z policyjnej jednostki w Falmouth.na rządowej stronie internetowej zamieszczono ofertę pracy dla czterech barmanów.

mateo

Izba Gmin poszukuje do pracy 4 barmanów do parzenia kawy ...

Page 12: Nasze Strony 69

12

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNyPolacy w East Englandwyniki sPisu PowszEchnEgo!

wnioskować można jak zmieni-ła się Wielka Brytania. Wyniki pomagają politykom, a także socjologom zbudować opinie na temat imigracji. Polacy mogą z nich odczytać zupełnie co inne-go ...

Dane, które przedstawiono pod koniec stycznia, przedstawiają obraz Wielkiej Brytanii z roku 2011, kiedy przeprowadzono ostatni w historii zjednoczonego Królestwa spis powszechny. Poli-tycy łapią się za głowy widząc ilu imigrantów przyjechało do UK. Za wszystko winią Tony’ego Bla-ira, który na to pozwolił! Socjolo-dzy tymczasem wertują tabele w poszukiwaniu ciekawych zależ-ności i zmian. Brytyjskie gazety prześcigają się w formułowaniu wniosków i straszą szkodliwym wpływem imigracji.Z podanych liczb wyciągnąć można wiele cennych wniosków. O tym jak są to bardzo cenne informacje, przekonać mogą się właściciele zakładów usłu-gowych, firm przewozowych, a także restauratorzy i własciciele sklepów z polską żywnością - ogólnie wszyscy ci, którzy zajmą się obrotem produktów i usłu-gami adresowanymi do Polaków. Podane liczby śmiało mogą

SPiS PoWSzechNy

stanowić część biznes planu, w którym np.: uzyskane w censuie liczby mogą służyć jako określe-nie liczby potencjalnych klien-tów. Warto jednak pamiętać, że wartości odnoszące się do liczby Polaków zamieszkujących dane miasto lub region, mogą nieco odbiegać od rzeczywistości. Nie wszyscy bowiem Polacy przystą-pili do spisu powszechnego. Bez wątpienia można jednak stwier-dzić, że ci którzy wypełnili ankie-ty Census 2011, a zatem stanowią przedmiot obliczeń, zdecydowali się pozostać w Wielkiej Brytanii na stałe.Każda inna osoba, która nie wynajmuje pokoju, mieszkania lub części domu na umowę, a zatem nie płaci podatku lokalne-go (Council Tax) i nie figuruje w

spisie podatników, nie została poinformowana przez lokalny urząd Council, że obowiązko-wo musi przystąpić do spisu powszechnego. Nie ma zatem o niej śladu w żadnym rejestrze. Żadnym poza obowiązkowym National insurance Number. Gdyby tylko statystycy zajrzeli do tej bazy danych liczby były by zupełnie inne.Dane zawarte w wynikach spisu odnoszą się jedynie do osób powyżej 3 roku życia. Podane liczby są zatem mocno zaniżone, ale i tak warto do nich zajrzeć i wyciągnąć własne wnioski.

mateo(W tabeli obok prezentujemy dane dotyczące terenu East England. Liczba osób mówiących na codzień w języku polskim.)

Page 13: Nasze Strony 69

13

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

eaSt eNGLaNd

Wynajmij gości z miB Security

Organizujesz imprezę? Planu-jesz wydarzenie lub niezwykle ważną uroczystość, na którym bezpieczeństwo i właściwy przebieg są priorytetem? Nie czekaj dłużej! Zapamiętaj, że Ci faceci w czarnych garnitu-rach są gotowi, by dyskretnie i profesjonalnie wesprzeć Twoje przedsięwzięcie!

Jarek Maryszczak z Cambridge, to postać, o której pisaliśmy już na łamach gazety Nasze Strony. Pasją Jarka jest Muay Thai Boxing oraz profesjonalny trening fit-ness. Zamiłowanie do sportu daje mu możliwość zapanowania nie tylko nad ciałem ale i psychiką. Sumienność i dyscyplina nadają rytm każdego dnia. Kiedy tylko ma okazję, z dumą nosi koszulkę z logo Muay Thai Boxing, którą w czasie walk zamienia tylko na tę z polskim orłem i napisem Polska. Od kilku miesięcy szczególne miejsce w jego garderobie znalazł czarny garnitur i czarna koszula. to nieodzowny element nowe-go, zawodowego wizerunku. Jarosław Maryszczak otworzył bowiem fim MIB Security. To kolejny krok, w którym Jarek realizuje swoje pomysły zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami

CaMBrIdge zawodowymi i predyspozycjami osobistymi. Precyzja i cierpli-wość, a także siła woli, to cechy, którymi chce kierować się w swo-im nowym przedsięwzięciu. - MIB Security to nie tylko ochro-na imprez lub osób. Oferujemy również szereg kursów, a przede wszystkim SIa Licence, dzięki której można podjąć dobrze płat-ną pracę jako np.: door Supervi-sor. Ponadto jeśli ktoś zamierza podjąć pracę w tej branży to wskazane jest, by ukończył też inne oferowane przez nas kursy. To pomoże mu wyróżnić swoją sylwetkę pośród innych kandy-datur w trakcie naboru do pracy - mówi Jarosław Maryszczak z MIB Security.W ofercie kursów oferowanych przez MIB Security znajdują się następujące kursy i szkolenia: SIa door Supervisor Course, CCTV Operator, Handcuff Tra-ining, Upskilling training for door Supervisor, Close Protec-tion (Bodyguard / Ochroniarz) oraz Kurs Pierwszej Pomocy (First aid). Jak zatem widać, możliwości szkoleń i treningów dedykowa-ne są zarówno dla osób, które mogłyby w przyszłości podjąć prace w firmie ochroniarskiej zarówno na stanowisku statycz-nym tj.: operatora kamer przemy-słowych, jak i tych, które preferu-

ją bardziej aktywną specyfikę. W tym z pewnością pomoże kurs na osobistego ochroniarza. Techniki unikania bezpośredniego zagro-żenia od osób lub otoczenia, przy zachowaniu procedur określa-nych prawem obowiązującym w UK, a także posiadanie umie-jętności udzielenia pierwszej pomocy - to wszystko powinno podnieść kwalifikacje osoby myślącej o pracy w coraz bardziej pożądanym i dobrze płatnym zawodzie.Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat kursów i oferty MIB Security zadzwoń pod numer: 07715 625 683 lub napisz na adres: [email protected].

Adam Andrzejko

mieSzkańcy nadal nie Wiedzą o przenieSieniu poSterunku

Policja z Peterborough obawia się, że mimo iż minął już rok od przeniesienia posterunku policji do urzędu miasta, wielu ludzi o tym nie wie. Posterunek mieszczący się przy Bridge Street przy centrum miasta 23 stycznia 2012 roku został prze-niesiony do budynku Bayard Place, gdzie mieści się urząd miasta Peterborough.

Od ponad roku, to właśnie tam – do budynku urzędu miasta - nale-ży przychodzić z wszelkimi zgło-szeniami czy tez zapytaniami do policji. W ciągu ostatnich 12 mie-sięcy funkcjonariusze obsłużyli w nowej siedzibie 4435 petentów. Mieszkańcy wciąż jednak w tym celu przychodzą do budynku przy Bridge Street, gdzie niestety zostają odsyłani z kwitkiem. Faktycznie ci, którzy nie wiedzieli

PeterBoroUGh o przeniesieniu posterunku, mogą się pomylić widząc kilkadziesiąt radiowozów na parkingu w oko-licy budynku. W obecnej chwili budynek ten służy jednak tylko i wyłącznie jako baza dla policji z Peterborough. Zwykli petenci nie mają tam czego szukać. Jeżeli ktoś chce coś zgłosić policji, to powi-nien udać się do urzędu miasta. Poza godzinami otwarcia należy zadzwonić pod numer 101. Mimo licznych publikacji na temat prze-niesienia posterunku wygląda na to, że nadal wielu mieszkańców miasta nic nie wie o zmianach.

Wielokrotnie pisaliśmy o tym my jak i brytyjskie media. Najwyraź-niej nie każdy zagląda do prasy. dlatego też policja prosi każdego mieszkańca o rozpowszechnienie tej wiadomości. dodatkowo na terenie Peterborough zostaną rozwieszone plakaty informacyj-ne, ale tylko w języku angielskim.

K.S.

Page 14: Nasze Strony 69

14

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNyKolejny AntyimigrAcyjny

Protest w sPAlding

Już niebawem na terenie Lin-colnshire odbędzie się kolejny anty-imigracyjny protest ulicz-ny. Tym razem pikieta będzie miała miejsce w centrum Spalding w dniu 20 kwietnia. Oficjalne pozwolenia ze strony urzędu miasta jak i policji już zostały wydane.

Będzie to już drugi protest przeciwko imigrantom z Europy Wschodniej organizowany przez Deana Everitta, zagorzałego przeciwnika członkostwa w Unii Europejskiej. Everitt pierwszy swój protest zorganizował 10 listopada w Bostonie. Media Brytyjskie ogłosiły jego pikietę, jako wielki sukces organizacyj-ny. Chwalono się również, że do protestu przystąpiło ponad 300 osób. Nasza redakcja była na tym proteście osobiście i niestety musimy stwierdzić, że informacje podawane w brytyj-skich mediach bardzo mijają się z prawdą. Po pierwsze ciężko było się tam dopatrzeć organizacyjne-go sukcesu. Dean Everitt stał na miejskiej ławce z megafonem w ręku i wykrzykiwał anty-imigra-cyjne powody jego niezadowole-nia z obecności imigrantów w UK. Kilka osób przyniosło bandery z ciekawymi hasłami i tyle. Nic

SPaLdiNG

więcej. Co do ilości osób na pikie-cie też ogólnokrajowe media tro-chę poniosło. Wchodząc na plac w centrum Bostonu dopiero po chwili zauważyliśmy, że na jego końcu stoi grupa ludzi. Według naszej oceny było ich maksymal-nie 100. Ludzie stali, posłuchali i w ciszy się rozeszli. Teraz kolejny protest tylko, że jak zapowiadają organizatorzy - z większą pompą, odbędzie się w Spalding. Dean Everitt w trakcie jego trwania chce mieszkańcom miasta przed-stawić swoje racje i pomysły na pozbycie się nas czyli imigrantów. Jak sam powiedział w wywiadzie dla lokalnej gazety „Ludzie prosili o organizacje protestu w Spal-ding jeszcze przed protestem w Bostonie. Mieszkańcy tego miasta mają serdecznie dość imigrantów i nikt z tym nic nie robi. Ludzie ze Wschodniej Europy nie mogą

tu przyjeżdżać i zachowywać się jak w swoim kraju. Mieszkańcy nie chcą osikanych ulic, wido-ku pijaków w centrum miasta, przepełnionych nieruchomości czy bezrobocia wywołanego falą imigracyjną. Mieszkańcy miasta boją się wychodzić z domów a zwłaszcza po zmroku. W ciągu ostatnich 3 lat tylko w Bostonie i Spalding mieliśmy 6 morderstw. Imigranci kradną miejsca pracy. Nawet ja mam problem ze zna-lezieniem zatrudnienia a wiem że Brytyjczycy nie są leniwi”. Dean Everitte ma nadzieje, że na kwietniowy protest przyjdzie jeszcze więcej ludzi niż miało to miejsce w Bostonie. Wszelkie dodatkowe informacje odnośnie tego protestu będą publikowane na stronie Facebook pod nazwą Spalding Immigration Issues.

K.S.

ZAtrudniAm rumunów bo nie mam wyjścia!UK/NEWToN aBBEy

Może nie jest to temat dotyczący naszego regionu ale idealnie pasuje do ostatnich wydarzeń związanych z obawami przed „szturmem Rumunów” na Wyspy Brytyjskie. Właściciel fir-my taksówkarskiej Teignbridge Taxis w Newton Abbot, Devon został skrytykowany i opisany w mediach ponieważ zatrudnia Rumunów.

Przedsiębiorca w jednej z lokalnych gazet szeroko tłumaczy swoje działania. - „Przez ostatnie lata starłem się zatrudnić odpowiednią ilość pra-cowników względem popytu na nasze usługi w mieście. Bardzo chciałem, aby moi pracownicy pochodzili z lokalnych terenów. Niestety znalezienie dobrego taksówkarza w Devon graniczy z cudem a nasze telefony urywają się od zgłoszeń naszych klientów. Zatrudniam Rumunów. Są to bar-dzo dobrzy i rzetelni pracownicy. oni są po prostu wdzięczni, że dałem im możliwość zatrud-nienia w UK i odwdzięczają się wykonując kawał dobrej roboty. To są dobrzy i życzliwi ludzie”. - mówi szef taksówkarzy. Właściciel firmy zatrudnia rów-nież Polaków, ale jakoś nikt nie ma z tym problemu. Wygląda to

bardziej na nagonkę kierowaną wobec tej jednej narodowości. Wielu ludzi nie wiedząc czemu kojarzy Rumunów jako złodziei o ciemnej karnacji. Nic bardziej mylnego. obywatele Rumuni, to normalni biali ludzie równie dobrze wykształceni jak Polacy. Niektórzy mają skrzywione sko-jarzenia z obywatelami Rumunii w związku z nierozumieniem róż-nic pomiędzy Romami, a Rumu-nami. Raczej nie wypada potępiać przedsiębiorcy z Devon skoro od lat nie mógł znaleźć pracowni-ków. Mężczyzna ten dba o swój biznes, a skoro klienci chwalą jego kierowców to nikt raczej nie powinien mieć do niego żal o to, iż zatrudnia Rumunów.

Will O.

Nie widzą różnicy między Romami, a Rumunami ...

Page 15: Nasze Strony 69

15

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

Bezpłatne porady prawne w lokalnym Biurze CaB

Pierwsze biuro Citizen Advice Bureao otwarto w dniu 4 wrze-śnia 1939 r., czyli dzień po przy-stąpieniu Wielkiej Brytanii do II Wojny Światowej. Przez 74 lata działalności, organizacja wciąż oferuje bezpłatne, poufne i bez-stronne porady. Warto podkre-ślić, że jest przy tym niezależna i często występuje w sprawach, których stroną są lokalne urzę-dy miast, współfinansujące działalność CAB.

krzysztof Szczepaniak: Jak długo działają biura CaB w wielkiej Brytanii?konstancja wdowczyk: Pierw-sze 200 biur CAB zostało otwar-tych 4 września 1939 roku, czyli dzień po przystąpieniu Wielkiej Brytanii do II Wojny Światowej. Zostały one otwarte jako służby pomocy awaryjnej, mające na celu ułatwienie społeczeństwu funk-cjonowanie w stanie wojennym i udzielanie informacji i pomocy w takich kwestiach, jak racje żywie-niowe, ewakuacje i bezdomność. Zakres usług szybko zwiększał się wraz z zapotrzebowaniem.

k.S.: kto był pomysłodawcą ich otwarcia?k.w.: Konieczność utworzenia ogólnodostępnej placówki infor-macyjnej była znana brytyjskiemu rządowi już od 1935 roku. Wizja nadciągającej wojny sprawiła, że w 1938 roku National Council of Social Services (poprzednik dzisiejszego National Council of Voluntary Organisations) powo-łał grupą, której zadaniem bylo opracować konspekt organizacji, która umożliwiłaby ludności cywilnej dostęp do usług i pomo-cy w stanie wyjątkowym, jakim jest wojna.

k.S.: Jak finansowane są biura CaB? z kasy lokalnych urzędów miast czy też z budżetu pań-stwa, ze środków przeznaczo-nych każdemu Shire na ten cel?k.w.: Lokalne biura finansowane są z wielu źródeł, wśród których są lokalne urzędy miast/gmin,

SPaLDiNG

urzędy hrabstw, Legal Services Commision (tylko do kwietnia tego roku), fundusz Loterii, oraz inne organizacje charytatywne, firmy i osoby prywatne. Wiele ze specjalistycznych usług oferowa-nych w poszczególnych biurach finansowanych jest ze specjal-nych rządowych dotacji.

k.S.: Jakiego rodzaju problemy najczęściej dotykają klientów CaB?k.w.: Wśród wiodących dziedzin znajduje się pomoc socjalna, pra-wo pracy, problemy finansowe oraz prawo mieszkaniowe.

k.S.: Czy biura CaB monitorują, posiadają informacje o efek-tywności swych działań? ile z podejmowanych spraw kończy się sukcesem po stronie klien-ta i rozwiązaniem problemów?k.w.: Biura CAB monitorują przebieg prowadzonych spraw i zdecydowana ich większość jest finalizowana pomyślnie. Kontro-la zbieranych danych pozwala nam również na prowadzenie statystyk na temat regularnie powtarzających się problemów w skali lokalnej jak i państwowej, co pozwala nam na realizację drugiego, obok udzielania porad osobom indywidualnym, celu naszej organizacji – skutecznego lobbingu organizacji rządowych, z zamiarem wprowadzenia zmian w ustawodawstwie.

k.S.: Stałe dyżury to tylko część codziennych obowiązków pra-cowników, doradców z CaB. Jak długo pracownicy szkolą się, by samodzielnie mogli obsługi-wać swoich klientów?k.w.: Szkolenie przeciętnie trwa kilka miesięcy, jednakże jego dokładna długość jest sprawą indywidualną i zależy od wielu czynników, takich jak ilość czasu, jaka dana osoba poświęca tygo-dniowo na wolontariat, oraz rola, jaką wolontariusz/pracownik ma zamiar objąć w naszej organiza-cji. Jednakże proces szkolenia tak naprawdę nigdy się nie kończy i oprócz podstawowego szkolenia, jakie muszą przejść wszystkie osoby pracujące w CAB, dla wszystkich doradców dostępny jest szereg dodatkowych szkoleń uzupełniających wiedzę i podno-szących umiejętności. Jednakże niezależnie od szkoleń i doświadczenia, każde z naszych biur opiera się na zasadzie wza-jemnej współpracy i w razie jakichkolwiek trudności doradca zawsze może skonsultować się z supervisorem, bądź innym człon-kiem zespołu. Jeśli problem prze-rasta nasze kompetencje, a nie mamy odpowiedniego specjalisty w biurze, klient zostaje skierowa-ny do odrębnej, specjalistycznej organizacji, bądź otrzymuje dane kontaktowe innych placówek, które specjalizują się w danej problematyce.

O specyfice pracy Citizen Advice Bureao rozmawiamy z Konstancją Wdowczyk, doradcą w lokalnym biurze CAB w Spalding ...k.S.: po wstępnym rozpozna-niu problemu klienta, sprawa po zakwalifikowaniu trafia do doradcy specjalizującego się w danej sprawie. po pomoc do jakich doradców najczęściej trzeba sięgać?k.w.: Analogicznie do najczęściej identyfikowanych problemów, największa liczbę stanowią sprawy kierowane do doradców ds. zadłużeń oraz specjalistów od zasiłków socjalnych. Obecny klimat ekonomiczny niestety sprzyja tendencjom wzrostowym w zapotrzebowaniu na tego typu usługi.

k.S.: pomoc tłumacza. Czy jeśli biuro CaB identyfikuje wg. prowadzonych statystyk, że np.: największa liczba proble-mów dotyczy polaków, to czy nadal korzysta z pomocy tłu-macza, czy też podejmowane są działania do zatrudnienia osoby dwujęzycznej mówiącej po polsku i angielsku?k.w.: Biura Citizens Advice na ogół nie mają środków na zatrud-nianie tłumaczy. Jeśli w skład personelu danego biura wcho-dzą osoby dwujęzyczne, to ich umiejętności wykorzystywane są według możliwości. Tak więc tłumacze, których możemy zna-leźć w poszczególnych biurach, to na ogół wolontariusze bądź osoby zatrudnione na innym stanowisku, których umiejęt-ności językowe są okazjonalnie wykorzystywane. Oczywiście, każde biuro działa indywidualnie i stara się sprostać potrzebom swojej lokalnej społeczności. W tym celu – o ile uda nam się pozy-skać fundusze – realizowane są specjalne projekty, pod którymi osoby zatrudniane na stanowiska doradców posługują się pożą-danym językiem. Przykładowo, moja praca w CAB jest częściowo fundowana z dwóch takich lokal-nych projektów.Każde biuro Citizens Advice ma dostęp do tłumaczy telefonicz-nych lub online, jednakże takie formy komunikacji nastręczają wiele problemów i nie są efek-tywne w każdej sytuacji, dlatego generalnie klientom, którzy nie

posługują się płynnie językiem angielskim radzimy w miarę możliwości przychodzić na spo-tkania w towarzystwie tłumacza – np znajomego, który lepiej zna język.

k.S.: Jak na przestrzeni lat zmieniła się problematyka podejmowanych interwencji przez CaB w interesie klien-tów? Czy daje się zaobserwo-wać, że w miejsce problemów, które ustały pojawiły się inne? mogłoby to zobrazować wzrost świadomości petentów odnośnie np.: prawa najmu, prawa pracy i uaktywnienie się innego rodzaju problemów np.: trudności z rozumieniem prawa lokalnego.k.w.: Problemy naszych klientów zmieniają się wraz z tym, jak zmienia się brytyjskie społeczeń-stwo. Najlepszym przykładem na to są początki naszej organizacji, kiedy to głównymi jej celami było udzielanie pomocy ludziom w sytuacji kryzysowej, takiej jaka była II Wojna Światowa. Od tego czasu nasza organizacja przeszła wiele zmian, starając się dostosować do zmieniających się czasów. Obecnie największym wyzwaniem dla naszych klientów jest kryzys ekonomiczny, który dotknął wielu dziedzin życia; cięcia płac oraz redukcję etatów przyczyniają się do powstawania problemów z płynnością finanso-wą oraz większego zainteresowa-nia dostępną pomocą socjalną. W obliczu takich problemów, wielu naszych klientów znajduje się w nowej dla siebie sytuacji, w której ich obecna wiedza okazuje się niewystarczająca. Choć wielu z naszych klientów jest bardzo świadomych na temat swoich praw, jednak nikt nie jest eksper-tem w każdej dziedzinie. Dlatego też powstała i funkcjonuje nasza organizacja - by wypełniać te luki, by informować, radzić i pomagać.

Krzusztof Szczepaniak: W imie-niu czytelników, dziękuję za rozmowęKonstancja Wdowczyk: Dzięku-ję również i zapraszam do CAB w Spalding

Page 16: Nasze Strony 69

16

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

Page 17: Nasze Strony 69

17

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

WIELKA BRYTANIA

Dyskusja o problemach emigracji

W piątek 1 marca o godzinie 14.00 w Kościele Metodystów (Methodist Church), odbędzie się spotkanie z okazji Women’s World Day of Prayer. Na spotka-nie, które odbędzie się w dziel-nicy Beeston w Sandy przyjść może każdy, kto czuje potrzebę pomocy i wsparcia innych.

Jak zapewniają organizatorzy, fakt wyznawania odmiennej wiary, katolickiej czy też Chrze-ścijańskiej, nie powinno być w przypadku tego spotkania brane pod uwagę, ani tez kryterium doboru osób, które mógłby w nim uczestniczyć lub nie. Jeśli czujesz potrzebę podzielenia się swoimi troskami z innymi - po prostu przyjdź i weź udział w dyskusji i wspólnych działaniach.

SANdY

Gościem i mówcą na spotkaniu będzie Ms Helen Boshier z Shef-ford, która opowie o problemach imigracji we Francji. Problema-tyka zagadnienia jest również obecna w życiu tutejszych spo-łeczności, które zdecydowały się

żyć w Wielkiej Brytanii z dala od swojego kraju, a zatem każdy kto chciałby wziąć udział w roz-mowach i poznać zdanie innych, powinien dołączyć do dyskusji, informuje Irena Little z Sandy.

redakcja

Charity nie grają fairsprzedają nowe towary

Popularne i liczne sklepy Chari-ty nie grają według zasad zdro-wego rynku. Korzystają na co dzień z ulg w czynszu, bo prowa-dzą działalność charytatywną, a sprzedają nowe towary - to nie fair twierdzi Fred Brown, radny East Cambs District Council.

Towary, które trafiają do skle-pów charity, pochodzą głównie z darów ofiarowanych na dobro-czynną działalność przez miesz-kańców miasta. Zamiast wyrzucić całkiem dobre ubrania, buty, książki, ozdoby czy nawet biżute-rię i obrazy - Brytyjczycy zanoszą je do sklepów zajmujących się sprzedażą rzeczy używanych.Coraz częściej można jednak w tych sklepach znaleźć nowe pro-dukty. Asortyment świeżo wypro-dukowanych towarów rośnie. Pomysłowości dostawcom nie brakuje. Okazyjne kubki, książki, albumy na zdjęcia, i inne produk-ty, które nie zawsze są firmowane przez organizacje charytatywne. To próby podświadomego wpły-nięcia na świadomość klienta, który mając w kieszeni kilka drobnych wyda je na te właśnie produkty myśląc, że zasili konto, którejś z fundacji dobroczynnych.

eAST CAMBS

Sklepy typu charity zajmujące się sprzedażą rzeczy używanych, wprowadzają do obrotu ofiaro-wane dary, nie płacąc nic za ich pozyskanie. Z kolei lokalne urzę-dy miast oferują takim sklepom upusty w podatku lokalnym.

Często właściciele lokali ofe-ruję również obniżony czynsz, bo mogą sobie to odpisać od podatku. Każdy zyskuje, a tracą na tym przedsiębiorcy, którzy na takie zniżki liczyć nie mogą. To nie fair! Tak twierdzi Fred Brown, przewodniczący east Cambs District Council, zapo-

wiadając, iż w najbliższym czasie wszystkie sklepy charity zostaną wzięte pod lupę jego urzędników. Sprawdzone zostaną towary ofe-rowane w sprzedaży. Stanie się tak, gdyż niejednokrotnie już na ten problem wskazywali właści-ciele sklepów, którzy płacą wyso-kie czynsze oraz podatek lokalny bez żadnych ulg. Zasady oferujące preferencyjne opłaty dla sklepów charity muszą być przestrzegane, by nie tracili na tym inni i konkurencja była zdrowa - twierdzi przewodniczą-cy Fred Brown.

Adam Andrzejko

kolejna polka przekombinowała ze ślubem

4 lutego w Cambridge miał miejsce kolejny przypadek pró-by zawarcia „lewego” związku małżeńskiego z udziałem Polki. Oficerowie UK Boarder Agency wtargnęli do Cambridge Regi-ster Office aresztując pana mło-dego pochodzącego z Egiptu.

Aresztowania dokonano przed rozpoczęciem ceremonii. 31 letni egipcjanin nie posiadał nawet ważnej wizy uprawniającej go do pobytu w UK. To właśnie było głównym powodem jego aresztowania. Polkę przesłu-chano i zwolniono. Jak twierdzą oficerowie UBA, Polka nie usły-szy żadnych zarzutów ponieważ sprawa zakończy się na posta-wieniu zarzutów niedoszłemu mężowi, nielegalnego pobytu na terenie Wielkiej Brytanii. Obecnie mężczyzna przebywa w ośrodku dla nielegalnych imigrantów oczekując na transport do egiptu.

CAMBrIDGe

UK Border Agency każdego dnia uważnie sprawdza zapisy z urzę-dów stanu cywilnego w poszu-kiwaniu „lewych ślubów”. Takie śluby z udziałem Polek to nie żadna nowość dla UKBA. Nasze rodaczki często zgadzają się na poślubienie mężczyzn zazwy-czaj pochodzenia azjatyckiego lub afrykańskiego za pieniądze. Często są to kwoty rzędu 500 – 2000 funtów. Można więc śmiało powiedzieć, że godzą się złamać prawo za „grosze”. Kwoty nie są bowiem warte konsekwencji, jakie można ponieść za wzięcie fikcyjnego ślubu.

Will O.

szpital przeCiążony operaCje odwołane

Szpital w Peterborough 13 lute-go zmuszony był odwołać aż 11 poważnych operacji ze względu na przeciążenie szpitala. W poniedziałek 11 lutego tylko w ciągu kilkunastu godzin do oddziału Emergency zgłosiło się aż 245 pacjentów twierdzących, że potrzebują nagłej pomocy. Następnego dnia sytuacja była podobna, gdzie zgłosiło się 213 pacjentów.

Ze względu na brak personelu i łóżek większość operacji prze-widzianych na środę zostało odwołanych. Patrząc na to, ilu pacjentów zgłosiło się do szpitala w tak krótkim czasie można by pomyśleć, że Peterborough pod-lega jakimś działaniom wojen-nym. Okazało się, że duża część pacjentów wcale nie musiała być hospitalizowana. Ich obrażenia czy też dolegliwości mogły zostać opatrzone i zbadane w lokalnych

PeTerBOrOUGH

przychodniach lub w Walk-in Centre, a nawet wystarczyłoby w niektórych przypadkach odwie-dzić lokalną aptekę. Lekarze apelują, by przed przyjazdem do szpitala dobrze się zastanowić czy tej sprawy nie można by zała-twić gdzieś indziej. Paraliż szpi-tala może mieć tragiczne skutki dla wielu prawdziwie potrzebu-jących pomocy pacjentów.

Will O.

Page 18: Nasze Strony 69

18

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNyStudenci z indii są mile widziani

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył przed planowaną podróżą do Indii, że Hindusi chcący studio-wać, a potem zamieszkać w UK są tutaj mile widziani. Dodał również, że liczba hinduskich studentów w UK nie będzie limi-towana. Jedynym warunkiem dla chcących przyjechać do UK ma być komunikatywny język angielski i zabukowane miejsce na uniwersytecie.

W wywiadzie dla Indyjskiej telewizji przyznał, że lubi grę w krykieta i uwielbia gorące curry. Następnie dodał „Bardzo się cieszę, że w UK obecnie studiuje około 40 tysięcy Hindusów”. Podczas wizyty w Indiach pre-mier podobno ma oficjalnie przeprosić za tamtejszy rząd za

UK / ImIgraNcI wszystkie krzywdy wyrządzone temu i innym krajom azjatyckim, do których przyczyniła się Wiel-ka Brytania w swojej historii. W swoich przeprosinach ma się głównie kierować odnośnie konfliktu jaki powstał przez Wielką Brytanię pomiędzy Pakistanem, a Indiami o teren Kashmiru. Konflikt ten nadal trwa, ale premier nie ma zamiaru godzić w tej sprawie obu państw. można by powiedzieć „Dziwny jest ten świat” patrząc na zacho-wanie i wypowiedzi premiera. Sam jeszcze ostatnio straszył refe-rendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Jednym z powodów tego ruchu jest ogromny w ostat-nich latach napływ imigrantów do UK. Tym bardziej, że wielu z nich, czyli nas Polaków, przyje-chało tutaj z gotowymi dyploma-mi i dobrym językiem angielskim. Studia zaliczone, kursy językowe też, więc czemu premier zamiast

inwestować na przykład w Pola-ków szuka studentów na innym kontynencie? Odpowiedź jest prosta. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Premier najwyraźniej nie widząc szans szybkiego zażegnania kry-zysu w UE chce jak sam mówi podjąć największą w historii współpracę handlową z Indiami. Indie są potentatem w przemyśle motoryzacyjnym, informatycz-nym, w energetyce odnawialnej, w rynku diamentów oraz w dziedzinie leków generycznych. Wszystko dzięki licznym inwesty-cjom i bardzo taniej sile roboczej. Nie bez powodu też większość potężnych światowych korpo-racji prowadzi księgowość czy też np. infolinie i centra obsługi klienta właśnie w Indiach. mini-malne koszty i profesjonalny rynek. co prawda brytyjskie firmy powoli wycofują się z prowadzenia infolinii w tym kraju ze względu na liczne skargi klientów, którzy nie mogli doga-dać się z obsługą. Jednak reszta gałęzi usług i przemysłu ma się tam w jak najlepszym porządku. Obecnie Wielka Brytania widzi w Indiach potencjalnie najwięk-szego partnera handlowego w przeciwieństwie do Unii Europej-skiej. Premier chce także zmienić restrykcje pobytu Hindusów w UK. Obecnie wygląda to tak, że obywatel Indii po zakończonych studiach, by zostać w UK musi znaleźć pracę z wynagrodzeniem minimum 20 tysięcy funtów za rok. Są plany, by pułap zarobko-wy obniżyć na przykład do 14 tysięcy.

K.S.

Bezdomny Polak Poleciał do Polski

UK / WOrcESTEr

37 letni Piotr Kij, aresztowany 34 razy, z czego aż 28 razy miał powiązania z różnego rodzaju przestępstwami. Wyraźnie dał się we znaki lokalnej policji, jak i mieszkańcom miasta, którzy mówią dość! Policjanci przekazali Polaka do służb emi-gracyjnych! Niedługo zostanie odesłany do Polski.

Każdy kto nie jest w stanie samo-dzielnie utrzymać się, nie pracu-je, nie ma gdzie mieszkać - będzie deportowany do kraju pochodze-nia! Te słowa wypowiadano już nie jednokrotnie odkąd przyby-sze z krajów Europy Wschodniej osiadać zaczęli w Wielkiej Bryta-nii, a ich celem nie było podjęcie pracy, tylko uliczna żebranina. Zdarzały się oczywiście przy-padki losowe, kiedy np.: Polacy czy Litwini trafiali na bruk, kiedy oszukał ich nieuczciwy praco-dawca, ale takim osobom bardzo szybko można było pomóc. Sko-rzystali z wyciągniętej ręki i szyb-ko wrócili do pracy, zapominając o wstydliwych chwilach kiedy to, by najeść się odwiedzali jadłodaj-nie z darmowymi posiłkami.Piotr Kij, który już jest w rękach UK Border agency już niebawem poleci do Polski. Od kiedy przy-jechał do Worcester, nie pokazał się z dobrej strony. Jego nazwisko tyle razy gościło w policyjnej

kartotece, że był już niemalże z daleka rozpoznawany na ulicy. Kradzieże w sklepach, pijackie burdy na ulicach, leżenie odło-giem pijanym w sztok w miejskich parkach - to tylko część osiągnięć tego Polaka, który do swoich wynaturzeń wybrał Worcester.Policjanci z West mercia Police oddając go w ręce UKBa działali zgodnie z obowiązującymi pro-cedurami. Sprawdzili czy Piotr Kij ma gdzie mieszkać, czy jest w stanie się samodzielnie utrzymać. Niestety w żadnym wypadku nie spełniał tych kryteriów. Podróż do Polski będzie ostatnim wydat-kiem brytyjskiego podatnika. Nikt już więcej nie będzie sponsoro-wać poczynań 37-letniego Piotra Kija. Wbrew przysłowiu o dwóch końcach, ten Kij, Piotr Kij koniec ma tylko jeden. Deportacja! Kij spakował się zatem i poleciał w ubiegłym tygodniu do Polski.

A.A.

Page 19: Nasze Strony 69

19

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

dla najmłodszychPokoloruj ... Franklina

Brytyjski rząd ma zamiar wpro-wadzić nowe regulacje prawne dla właścicieli psów. Do 2013 roku każdy pies będzie musiał mieć zaszczepionego chipa, który ułatwi jego odnalezienie i identyfikację.

Nowe regulacje są odpowiedzią na problem porzuconych lub zagubionych psów na terenie Wielkiej Brytanii. Już dawno chciano nakazać właścicielom psów zakupienie owych chipów, ale propozycja zmiany ustawy utknęła gdzieś w parlamencie na długie lata. Teraz w końcu odko-

w.BrytaNia pano ją z pośród wielu zapomnia-nych i niedoszłych projektów rządowych i regulacja ta już na pewno wejdzie w Zycie w 2016 roku. Okazuje się, że każdego roku na terenie UK aż 100 tysięcy psów jest porzucanych lub gubio-nych. Organizacje zajmujące się odna-lezieniem psów lub ich właści-cieli rocznie wydają na ten cel około 57 milionów funtów. Dzięki wszczepionemu pod skórę psa chipowi problem ten nie będzie już tak kosztowny. Każdy właści-ciel psa, który nie dostosuje się do tej nowej regulacji zostanie ukarany grzywna w wysokości 500 funtów.

WillO.

Wszystkie Psy W Ukmuszą mieć chipa

Śmieci na LincoLn Roadto wina imigrantów, którzy

kompletnie nie rozumieją lokalnego recyclingu!

Śmieci zalegające w przepełnio-nych kubłach przy Lincoln Road w Peterborough to wina nowo przybyłych imigrantów z Euro-py Wschodniej – mówi w wywia-dzie dla Evening Telegraph jeden z rezydentów dzielnicy.

Mężczyzna zauważył ten problem kilka lat temu i doszedł do wnio-sku, że imigranci po prostu nie rozumieją, które śmieci mają być wstawione do danego pojemnika. W efekcie firma Enterprise nie wywozi źle posegregowanych odpadów, które potem zalegają na ulicach czy też w ogrodach. Przez to zwiększa się populacja żerujących w nich szczurów. Rezydent Lincoln Road jak sam mówi nie ma nic przeciwko osie-dlającym się w okolicach Lincoln Road imigrantom. „Chodzi o to, że wielu z nich nie wie albo nie chce wiedzieć jak należy segregować śmieci. W tej okolicy przepeł-nione kubły, czy choćby materac leżący gdzieś pod płotem to od kilku lat żadna nowość. Jednak ktoś musi w końcu coś z tym zrobić”. Według naszych nieofi-cjalnych informacji w ostatnich miesiącach faktycznie wielu obcokrajowców wzywanych jest na „pogaduchy” do urzędu miasta w sprawie niewłaściwego składo-wania śmieci. W wielu przypad-kach sprowadzany jest tłumacz, który asystuje przy rozmowach z urzędnikami. Często rozmowy te kończą się upomnieniami lub mandatami. Sprawa nie dotyczy tylko rejonu Lincoln Road, ale również innych części miasta.

PeterBorouGh

Przypomnijmy więc jak należy składować odpady do przydomo-wych kubłów. Wcześniej prawie każdy dom miał przydzielone trzy kubły na śmieci. Jednak w 2012 roku dostawiono dwa dodatkowe, czyli większość domów obecnie powinna posiadać pięć kubłów na śmieci. Zielony śmietnik prze-znaczony jest na odpady nadające się do recyklingu (szkło, papier, plastik). Należy pamiętać, że opa-kowania foliowe czy reklamówki i jednorazówki nie nadają się do recyklingu. Kosz Czarny przezna-czony jest na wszystkie odpady domowe oprócz żywności. Odpa-dy w tym kuble powinny być popakowane w worki na śmieci. Śmietnik brązowy przeznaczony jest na odpady pochodzące głów-nie z ogródka (liście, chwasty,

drobne gałązki, trawa oraz stare kwiaty i rośliny). Zostają nam jeszcze dwa szare kubły, gdzie jeden z nich (ten mniejszy) powi-nien stać w domu, a ten większy na zewnątrz. Do mniejszego sza-rego kubła wrzucamy produkty spożywcze jak resztki z posiłków czy też zgniłe warzywa i owo-ce. Następnie w dzień wywozu śmieci przerzucamy odpady z mniejszego do większego kubła stojącego na zewnątrz. Należy pamiętać, że odpady spożywcze także powinny być popakowane w małe białe woreczki. Każdy, kto chce się dowiedzieć więcej na temat segregowania odpadów lub nie wie, kiedy i jaki kubeł będzie zabierany powinien wejść na stronę

Will O.

KuRs angieLsKiego w spaLding

Polskie Centrum Edukacji w Spalding prowadzi zapisy na kurs języka angielskie-go. Nauka odbywa się na różnych poziomach zaawansowania. Kurs obejmuje 5 godzin tygodniowo. Więcej informacji można uzyskać pod numerem telefonu 01775760996 lub 07401606663 lub w biurze na 1 Abbey Path, Spalding.

Page 20: Nasze Strony 69

20

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy

Kabaret Neo-NówKa w peterborough

PeterBorouGh

Ulubieńcy publiczności, Kaba-ret Neo-Nówka wystąpi w Anglii z programem, pt. „Same hity i jeden śmieszny skecz”. W dniach 11-14 kwietnia 2013 zaprasza-my na występy do Southampton, Peterborough, Manchester oraz Birmingham. Organizatorem trasy jest Kabareton.co.uk oraz Leeds-Manchester.pl.

Neo-Nówka to najpopularniejszy polski kabaret młodego pokole-nia. Trójka Wrocławian zaskar-biła sobie sympatię publiczność kreowaniem wyrazistych postaci, które zwykle są zwierciadłem polskiej mentalności, zalet i przy-war. O skeczu „Niebo”, który stał się niewątpliwym hitem i wizy-tówką Neo-Nówki, już dziś można powiedzieć, że przejdzie do histo-rii polskiej sceny kabaretowej. Luz, inteligencja i umiejętność improwizowania to największe atuty Neo-Nówki. Wrocławianie mają za sobą niezliczoną liczbę realizacji telewizyjnych oraz set-ki występów w kraju i za granicą.A więc nie pozostaje nam już nic innego niż zaprosić wszystkich wielbicieli talentu tego Kabaretu na występy w UK. Bilety w cenie 19 funtów można zakupić on--line oraz w wybranych polskich

sklepach. Więcej informacji na stronie www.kabareton.co.uk Głównym sponsorem imprezy jest firma Western Union.

Dodatkowych informacji udziela Marcin Kwiatkowski tel. 07540 222 487, email: [email protected]

rocK by Night Na otwarciu zagra gizz butt gitarzysta legeNdy - the prodigy

Otwarcie największego siecio-wego festiwalu w Anglii ROCK BY NIGHT International Festi-val. Jeżeli chcesz zobaczyć GIZZ BUTT’A, byłego gitarzystę THE PRODIGY ze swoim solowym zespołem THE MORE I SEE to przyjdź 22/02/2013 do Polskie-go Klubu w Peterborough.

Wjazd na tę imprezę uszczu-pli twój portfel zaledwie o £4. Pierwsze dźwięki już o godzinie 18:30. Zaprasza VOYT „VOYTO-OLA PRESENTS” Ltd oraz Gazeta Nasze Strony wraz ze sponso-rami imprezy. Tego wieczoru zagrają również: The More I see (Peterborough), Metasoma

PeterBorouGh

(London), The Hussars (Leeds), Dying’s For Fools(London). Szykuje się niezapomniana noc w rockowych klimatach i nie możesz tego przegapić! Adres- 63 Church Street, Stan-ground, PE2 8HF Peterborough Szczegóły na plakacie zapowiada-jącym imprezę!

info.news

RAPORAMAPETERBOROUGH, 23 LUTY 2013

Sezon imprez hip-hopowych tego roku zostaje hucznie otwarty pierwszym volumi-nem „RAPORAMY” organizo-wanej w Peterborough przez VOYTOOLA PRESENTS ltd. Program imprezy jest napięty. Swoja obecnością zaszczyca Nas między innymi ROSO IDYLAVI-NyLa, utalentowany muzyk z Birmingham, pochodzący z Zie-lonej Góry, współtwórca projektu „Wbita na bita”, BUJKO z pisaniem tekstów związany praktycznie całe życie. Na swoim koncie ma już dwie wydane płyty, a obecnie jest w fazie końcowej produkcji „Tak się podnoszę”, MŁODZIAN - młody artysta, który od nie-dawna rozwija się na terenie Wielkiej Brytanii, w nieodległej przeszłości supportował koncert Onara w Londynie, oraz grupa TASTE OF UNDERGROUND, która w zaskakująco szybkim tempie zbiera przychylność i zaintere-sowanie wszystkich fanów kul-tury hip-hopowej. Całą imprezę w rydzach będzie trzymał DJ

PeterBorouGh

FURMAN, który niejednokrotnie prowadził koncerty o tej tema-tyce i z pewnością jest dobrze wam znanym DJ’em. Z pewnością fani Hip-Hop’u będą domagać się reaktywacji „RAPORAMY”. Impre-za odbędzie się 23 lutego także w polskim klubie. Po koncertach zapraszamy na obejrzenie walki Live Naszego boksera Andrzeja Gołoty. Start o 18:30.

info.news

Page 21: Nasze Strony 69

21

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

NaSze StroNy

KrzyżówKaPolsKo – angielsKaszlifuj język razem z nami!

W celu rozwiązania poniższej krzyżówki należy odgadnąć sło-wa kryjące się za podanymi hasła-mi. Autorzy krzyżówki postarali się, by w podczas rozwiązywania używany był na przemian język polski i język angielski. W nawia-sach podano ilość liter w poszuki-wanym słowie.

Poziomo1.Najlepszych (6), 4.Pozycja (6), 9.Wypoczynek (7), 10.Pretends (5), 11.Oils (5), 12.Arbitrator (7), 13.Zbadać (11), 18.Now (7), 20.Ounce (5), 22.Rym (5), 23.Triumf (7), 24.Italy (6), 25.Strict (6),Down1.Śledzić (6), 2.Hałas (5), 3.Ściskać (7), 5.Kciuk (5), 6.Treaty (7), 7.Oszczepy (6), 8.Działy (11), 14.The-re Was No (7), 15.Fool (7), 16.Pożyczyć od kogoś (6), 17.Yachts (6), 19.Let (5), 21.Przychodzi (5),

www.crossmots.com

Red Cow down w huddeRsfield

„To był na prawdę udany koncert”. RCD w Huddersfield, 01.02.2013

Page 22: Nasze Strony 69

22

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNyImpreza zakończyła sIę

grubo po północy ...

By szczególnie wyglądać tego wieczoru, dziewczęta nie oszczędzały pudru, tuszu i czerwonej szminki. Faceci po wyprasowaniu koszul, posta-rali się o wyraziste krawaty, przyklejane wąsiki i kapelusze. Zadbano by nie brakło Wódki, piwa i dobrego żarcia! Tak się zaczęła impreza karnawałowa w Seven Wives w St.Ives!

Strażak przebieraniec, na fajran-cie w dodatku, nie miał tego wie-czoru zbyt wiele roboty. Do pubu wpadł by tym razem ugasić swoje własne pragnienie. Podłączył się zatem do kranika z piwem, by z chmielowym humorem podziwiać wyjątkowych gości. Szczególną uwagę i to nie tylko strażaka, zwróciła dziewczyna Avatara. Jako, że była bardziej brytyjska i europejska, aniżeli filmowa Neytiri, tak zauroczyła swym uśmiechem sędziowski skład. To właśnie tej dwójce, Dziewczynie Avatara i Strażako-wi, Jury konkursowe przyznało tego wieczoru tytuł najurodziw-szych. Para honorowo pełniła

ST.iveS

tego wieczora rolę najurodziw-szych karnawałowych postaci pil-nując, by nikt nie podpierał ścian i nie przegapił toastów.Świętowano hucznie, ale też i z pomysłem. Zamiast trzech, zrobiono imprezę jedną. Balem maskowym imprezę nazwaną, wykorzystano, by przy okazji świętować nadchodzące ostat-ki i walentynki. Gdyby w tym momencie dodać, że imprezujący mieli też co zjeść - to stwierdzenie byłoby wyraźnym zaniedbaniem. Stoły wręcz uginały się pod cięża-rem jedzenia. Nie inaczej było też z alkoholowymi napojami, które za rozsądną cenę serwowano

przy barze. Życzliwy szaleń-stwom właściciel Seven Wives nie wytykał palcami tych, którzy od baru odejść chcieli od razu całą butelką. Przyjacielskie szoty rozdawano wprost na parkiecie! Temu właśnie służył ten wieczór, choć rozbawionym przebie-rańcom noc okazała się nieco za krótka. Kiedy już grubo po północy impreza nieco ucichła, wiadomo było, że nikt nie wyłą-czył prądu. Muzyka grała dalej, lecz tak, by nikomu nie wadzić. Udało się tego wieczora zaszaleć bez kłopotów i wpadek. Dochód z imprezy przekazano na cel dobroczynny. Finansowe-go wsparcia udzielono rodzinie Kopińskich z Norwich, o której pisaliśmy w jednym z poprzed-nich wydań gazety.Współorganizator wieczoru, Daniel Guz, a także właściciel pubu Seven Wives i każdy kto tego wieczoru bawił się na balu – tym wszystkim osobom prze-kazujemy w imieniu wzruszonej rodziny Kopińskich, Katarzyny i Łukasza oraz ich córki Celinki wyrazy podziękowania. „To wzru-szające, ze pamiętali” - dodaje siostra p.Katarzyny.

news/red.

wsparcIe popłynęłoz serc czytelnIkówecha naszych publIkacjI

CAMBriDGe

O Kasi i jej mężu Łukaszu Kopiń-skim pisaliśmy miesiąc temu. Historia tej pary wzruszyła naszych czytelników, którzy zaoferowali bezinteresowną pomoc. Dzięki Wam Łukasz jest teraz bliżej żony. Tymczasowo zamieszkał w Cambridge. Dzie-ki temu Celinka częsciej tuli się do swojej mamy. Oto co w ostatnim miesiącu zmieniło się w rodzinie Kopińskich.

Pod koniec stycznia Łukasz wraz z córeczką i jej ukochaną bab-cią zamieszkali w Cambridge. Na cały miesiąc użyczono im bowiem lokum bliżej szpitala. Są na miejscu. Jeszcze nie wiado-mo co dalej. Jedno jest pewne, Łukasz nie musi już codziennie pokonywać 70 mil do szpitala i z powrotem do domu! Ma więcej czasu dla rodziny. Celinka jest też częściej u boku mamy. To już ich codzienny rytuał, do którego personel szpitala podchodzi z ogromnym zrozumieniem, wita-jąc co ranka rodzinę w komple-cie. Lekarze zgodnie twierdzą, że stała obecność bliskich osób daje chorej Kasi siłę, której nic nie jest w stanie zastąpić!W dalszym ciągu jest słaba, ale została już odłączona od respi-ratora. Może zatem swobodnie mówić. Choć nadal pozostaje na oddziale intensywnej terapii, to przeniesiono ją do sali, gdzie nie wymaga stałej obserwacji. rodzi-na ma zatem więcej potrzebnej w tych trudnych chwilach intymno-ści. Kasia nadal jest karmiona pozaje-litowo. Choroba wyraźnie daje się we znaki. Obawy i nadzieje o stan

zdrowia Kasi to uczucia, które wypełniają codzienność osób jej najbliższych.Od chwili publikacji artykułu o trudnościach rodziny Kopińskich, nadeszły deklaracje udzielenia wsparcia. Część już zrealizowano, a kolejne są w drodze. Obok słów otuchy pojawiają się też i deklara-cje pomocy finansowej. rodzina Kopińskich nie jest sama w nowym mieście. W Cambridge poznali osoby niezwykle życzliwe i chętne udzielenia pomocy. Nie wszystkim jeszcze Łukasz zdążył podziękować osobiście. Szczegól-ne słowa podziękowania w imie-niu Łukasza kierujemy do Anny Marii Norman, Kamili Lembrych--Turek oraz Daniela Guz, o którym wspominamy w artykule obok.To niezwykle wzruszające, iż rodzina tak trudnych chwilach spotkała się z życzliwością roda-ków. Łukaszowi, który codziennie jest przy swojej żonie i niemalże wyręcza pielęgniarki w codzien-nej opiece nad żoną, życzymy wytrwałości. Swoją postawą i determinacją wzruszył wielu z nas do głębi. i wtedy zrodziła się potrzeba pomocy.

Adam Andrzejko

Page 23: Nasze Strony 69

23

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

St.IveS / Seven WIveS - KarnaWał „3w1”

Page 24: Nasze Strony 69

24

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

24

OGŁOSZENIA PRACA - EAST ENGLAND

MechanicyPeterboroughKomis samochodowy mieszczą-cy się w Peterborough zatrudni mechaników samochodowych. Praca na cały etat. Stawka do negocjacji w zależności od umie-jętności oraz język angielski. Wymagane doświadczenie. Zain-teresowani mogą dzwonić pod 01733 286630 pytając o Urfan

Sprzątanie SamochodówPeterboroughKomis samochodowy mieszczący się w Peterborough zatrudni dwie osoby do sprzątani i przygotowy-wani samochodów do sprzedaży. Wymagany język angielski. Praca stała. Stawka do negocjacji. Zain-teresowani mogą dzwonić pod 01733 286630 pytając o Urfan

MurarzPeterboroughPrywatna firma budowlana zatrudni murarza do stałej współ-pracy. Wymagane doświadczenie, referencje z poprzedniej pracy oraz ważna karta CSCS. Więcej informacji można uzyskać wysy-łając CV na [email protected]

asystentPeterboroughWaterside Garden Centre zatrudni asystenta do pracy na kuchni. Umiejętności są bardziej wyma-gane niż kwalifikacje. Praca stała na pół etatu w soboty i niedziele.

OfertyPRACY

Wyślij CV na adres [email protected]

KonsultantSpaldingAgencja pracy zatrudni The Smart List zatrudni osobę w charakterze konsultanta rekrutacji. Wysokie zarobki i możliwość szybkiego rozwoju w tej branży. Praca na terenie Lincolnshire. Po więcej informacji odwiedź stronę www.thesmartlist.co.uk.

web deSignerPeterboroughPraca dla grafika / projektanta stron internetowych oraz baz danych . Praca stała gwarantują-ca wysokie zarobki. Wymagane doświadczenie, odpowiednie umiejętności i rzetelność. Zainte-resowani powinni zadzwonić do Job Centre i podać kod referencyj-ny JSKRI5738.

teSter motSpaldingWarsztat Kingsway Tyres zatrud-ni wykwalifikowanego / doświad-czonego mechanika do pracy w Spalding. Wymagane uprawnienia do przeprowadzania testów MOT. Praca stała na umowę. Zaintereso-wani powinni udać się do warsz-tatu mieszczącego się przy 293 - 297 Bourne Road, Pode Hole, Spalding, MID PE11 3LL i zapytać o Louise McMahon

operator wózka widłowego SpaldingFirma Chris Eley Produce Ltd zatrudni doświadczonego opera-tora wózków widłowych. Praca w magazynie chłodni polegająca na rozładunku i załadunku towarów

oraz przewożeniu dostaw w okre-ślone miejsca w magazynie. Praca od poniedziałku do piątku. Czasa-mi wymagana praca w weekendy. Zainteresowani mogą dzwonić pod 01775 766061 lub wysłać CV [email protected]

MurarzewellingboroughLokalna agencja pracy zatrudni dwóch murarzy do pracy na tere-nie nowego osiedla mieszkanio-wego. Wymagane doświadczenie oraz karta CSCS. Zainteresowani mogą dzwonic do Andy Johnson na 01234 332960.

KucharzwellingboroughLokalna restauracja zatrudni kucharza do przyrządzania potraw z grilla. Wymagane doświadczenie w pracy przy grillu oraz pasja do gotowania oraz dbanie o zacho-wanie najwyższej jakości potraw. Firma oferuje uniform, zniżkę na menu w restauracji oraz bonusy do wypłat. Zainteresowani mogą przyjść osobiście na adres 63-71 London Road Wellingborough, MID NN8 2DP / Jan Thompson.

reach truck driverbedfordLokalna firma zatrudni operatora Reach Trucka do pracy w Bedford. Kandydat musi mieć ukończone 18 lat. Wymagane odpowiednie umiejętności. Zainteresowani mogą dzwonić na 07760 765941.

MagazynierzybedfordPraca w magazynie w Bedford. Praca polega na pickowaniu, czyli

zbieraniu zamówień. Dostępna nocna i dzienna zmiana. Mile widziane doświadczenie lecz nie wymagane. Firma oferuje odpowiednie szkolenie. Praca do 40 godzin tygodniowo. Zaintere-sowani mogą dzwonić na 07760 765941

SprzątaczehuntingdonRapid Commercial Cleaning servi-ces zatrudni osobę do sprzątania oddziału firmy. Stawka 7 funtów za godzinę. 3 dni w tygodniu po 4 godziny. Doświadczenie nie jest wymagane. Firma oferuje szko-lenie. Praca stała. Mile widziany własny transport. Zainteresowani mogą dzwonić do Geoffrey na numer 07912513974.

operatorzy wózków widłowychcorbyPraca dla magazynierów na tere-nie Corby. Wymagana licencja na wózki widłowe. Praca polega na załadunku towarów oraz ich przemieszczaniu na terenie maga-zynu. Jeżeli posiadasz licencje na Fork Lift, Counter balance, Reach truck lub Bendi/Flexi to zadzwoń na 01767 601766 lub wyślij CV na Parr @ direct workforce .com

kierowcy c+ecorbyPoszukiwani kierowcy LGV C+E do pracy na terenie hrabstwa. Praca polega na dostarczaniu towarów z magazynu do odbiorców. Dobre zarobki. Stała praca. Zainteresowani proszeni są o kontakt pod 01536271830 lub mailowo [email protected]

SprzątaniecorbyMitie Cleaning Ltd zatrudni osobę do sprzątania biur na terenie Cor-by. Praca polega na zamiataniu, odkurzaniu i wyrzucaniu śmieci. 20 godzin tygodniowo. Doświad-czenie nie wymagane. Firma ofe-ruje szkolenie. Zadzwoń do Mar-cus Laundon na 07979932316

kierowca 7,5tcambridgePraca dla kierowcy uprawnionego do prowadzenia pojazdów do 7,5T. Praca polega na rozwożeniu schłodzonych, gotowych posiłków do szpitali i domów opieki. Wyma-gane prawo jazdy, ważna karta digi tacho oraz kandydat musi być nie karany. Zainteresowani mogą zadzwonic po więcej informacji na 01733 555672 pytając o Dri-ving Team

praca dla informatykawebmaSteraNewsbridge Publishing & Adver-tising Agency z siedzibą w Peter-borough, zatrudni Informatyka, webmastera, programistę do sta-łych zleceń. Zainteresowanych podjęciem nowego wyzwania prosimy o wyslanie CV na adres: [email protected]

Jesli jesteś pracodawcą, któ-ry poszukuje pracownika, zadzwoń do naszej redakcji i zleć umieszczenie ogłoszenia!

Więcej aktualnych ofert pracy i ogłoszeń drobnych znajdziesz na naszej stronie Internetowej:

www.naszestrony.co.uk

Page 25: Nasze Strony 69

25

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

wieLka BrytaNia

INFORMACJA DLA CZYTELNIKÓW NASZYCH STRONOdkąd publikujemy ogłoszenia dotyczące ofert pracy, odbieramy coraz więcej telefonów dotyczących pomocy w przeprowadzeniu pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej z podanymi w ogłoszeniach pracodawcami. Niejednokrotnie zdarzają się również prośby o potwierdzenie szczegółów dotyczących poszczególnych pracodawców. Pytania dotyczą informacji na temat okresowości wypłat (tygodniówka, dwutygodniówka), czasu i miejsca pracy (wymiar godzin, adres gdzie praca będzie wykonywana), lub też czy jest to praca na kontrakt stały czy tymczasowy? Dlatego też w niniejszym ogłoszeniu chcielibyśmy wyjaśnić, iż redakcja gazety Nasze Strony nie prowadzi czynności wyżej opisanych i nie dysponuje dodatkowymi informacjami ponad te, które są publikowane. redakcja

SukceS na WySpachDo urzędu Huntingdonshire wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę zupełnie nowego i jakże nowoczesnego miasta, które nosiłoby nazwę Wintrin-gham Park. Wnioskodawcy, a zarazem pomysłodawcy projek-tu - to kilka firm developerskich chcących wspólnie podjąć się tego zadania.

Plany zawierają na początek budowę 2800 domów i mieszkań, przynajmniej dwie szkoły, biblio-tekę, przychodnię, budynki urzę-dowe oraz stację autobusową. Dodatkowo w Wintringham Park powstałby dość duży park bizne-sowy, gdzie lokalni mieszkańcy znaleźliby zatrudnienie. W parku mieściłyby się nowoczesne biura oraz magazyny. Nie zapomniano również o zakupach. Nowe mia-sto według planów będzie mogło poszczycić się jednym z najno-wocześniejszym centrum han-dlowym, które w miarę potrzeb mogłoby się rozrastać dobudowu-jąc kolejne budynki komercyjne. Developerzy obiecali, że jeżeli plany budowy zostaną zatwier-

huNtiNGdoN

dzone to rozbudują, przebudują i dobudują nowe drogi, chodniki, ścieżki rowerowe na terenie całego hrabstwa. Powstanie Wintringham Park mogłoby całkowicie rozwiązać na jakiś czas problem braku mieszkań w regionie. Powyższe plany to tylko projekt na pierwsze kilka lat. Nowe miasto według develo-perów, mogłoby rozrosnąć się do rozmiarów 40 tysięcy mieszkań-ców. Problem braku mieszkań w Wielkiej Brytanii z każdym rokiem narasta. Niektóre miasta

są rozbudowywane. Inne nato-miast nie mają takiej możliwości ze względów finansowych lub położenia geograficznego. W UK coraz częściej na ręce urzędni-ków składane są projekty budo-wy zupełnie nowych miast jak na przykład Milton Keynes, które liczy sobie zaledwie około 40 lat. Na terenie Cambridgeshire powstaje już nowe miasto Nor-thstowe. Jego budowa zaczęła się w ubiegłym roku i potrwa jeszcze kilka kolejnych lat.

K.S.

Już 21 lutego w Peterborough w Great Northern Hotel odbędą się targi pracy. Podczas tego wyda-rzenia będzie można zapoznać się z dostępnymi na terenie miasta wakatami oferowanymi przez lokalnych pracodawców. Na razie wiadomo, że dostęp-nych będzie ponad 200 ofert.

Swoją obecność już zapowiedzia-ły takie firmy jak Norwich and

PeterBorouGh Peterborough Axiom Crossroads Care, Coca-Cola Enterprises, Ikea Contact Centre oraz the indesit Company. Dodatkowo podczas tego wydarzenia będzie można również zapisać się lub zapoznać z ofertami kursów zawodowych organizowanych przez lokalne szkoły oraz Ruskin University. Uroczystego otwarcia targów ma dokonać sam poseł MP Stewart Jackson. Adres - Station Rd, Peter-borough, Cambridgeshire PE1 1QL

K.S.

zapraSzamy naTargi pracy 28 luTy

Page 26: Nasze Strony 69

26

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

NaSze StroNy Na SPortoWo

Zakończony niedawno Puchar Narodów Afryki daje powód wielu obserwatorom do pod-sumowań i zastanowienia się nad rzeczywistą kondycją afry-kańskiego futbolu. Wielu afry-kańskich futbolistów znamy przecież tak z brytyjskich, jak i z polskich boisk, mecze z udzia-łem drużyn z Czarnego Lądu bardzo ciekawie się ogląda – ale co kryje się za tą fasadą?

Dziennikarze „Sportu” przypomi-nają słowa Pelego, który kiedyś stwierdził, że przed 2000 rokiem jakiś afrykański kraj wygra Puchar Świata. Słowa te oczywiście się nie spełniły, mimo tego, że prze-cież mamy tylu fantastycznych futbolistów z Afryki, a tamtejsze zespoły nie są już chłopcami do bicia podczas wielkich imprez. Angielscy dziennikarze twierdzą, że nastąpił zastój w tamtejszym futbolu, my jesteśmy ostrożniejsi z takim nazewnictwem. No bo wtedy trzeba by stwierdzić, że zastój jest i np. w większości Ame-ryki Południowej, bo poza Brazy-lią i Argentyną oraz Urugwajem, który uczynił to dawno, nikt tam Pucharu Świata nie zdobył. Afrykanie po prostu doszli do pewnego średniego światowego poziomu – nie wszyscy mogą być mistrzami – potęgi futbolowe z innych krajów przecież też mają coś do powiedzenia (gra się tak jak przeciwnik pozwala). Natomiast prawdziwe są bolączki, które dotyczą piłki na Czarnym Lądzie. Weszli do annałóWPrzypomnijmy wpierw kto stamtąd święcił sukcesy na are-nie ogólnoświatowej. Najpierw Tunezja w 1978 r. została pierw-szym afrykańskim zespołem, który wygrał mecz na MŚ (z

Meksykiem 3-1). Maroko wygra-ło grupę w 1986 r., zresztą tę z Polską. We Włoszech w 1990 r. Kamerun dotarł do ćwierćfinału i był bliski wyeliminowania Anglii. W 1996 r. Nigeria wygrał MŚ U23. Później talentami jeszcze bar-dziej obrodziło, Nigeria, Sene-gal, Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana były groźne dla każdego. Ta ostatni bardzo pechowo przegrał walkę o półfinał z Urugwajem podczas MŚ w RPA. A ile gwiazd dała światu Afry-ka? Od Rogera Mili w 1982 r. po... no właśnie kto większy. Weah, Kanu, Okocha, Drogba, Eto, obydwaj Toure, Essien, Eboue, czy legion innych? ZwodnicZy mitJednak to wszystko to pewna fasada. Poza nią – w futbolu afrykańskim brak podstaw. Brak środków, planowania, rozsądnej strategii, pieniędzy. A te jeżeli już są, to wykorzystuje się je korupcyjnie. Zespoły narodo-we odpowiadają za poczyna-nia polityków (np. Nigeria). Nie ma poprawnej infrastruktury dla szkolenia. Piłkarze, zwłaszcza młodzi, ćwiczą na klepiskach, czy wręcz na betonie. Nie ma co wspominać o komfortowym zapleczu i sztabie medycznym. Są – albo były – oczywiście wyjąt-ki. Jak np. RPA, czy Egipt. Siedmio-krotni zdobywcy Pucharu Afryki mieli całkiem niezły system szkolenia, choć oparty na przed-sięwzięciach prywatnych, współ-pracujący nawet z klubami euro-pejskimi. Na ten system jednak wpłynęły negatywnie ostatnie niepokoje społeczno-polityczne. Podobnie jak w Libii, która miała niezłą profesjonalną ligę – dzięki Al Saadi Kadafiemu, który sam grał – no ale i tu była rewolucja.

Podobnych inwestycji nie czyni się jednak w innych krajach, a

Kruche podstawyFUTBOL W AFRyCE

jeżeli już wydaje się pieniądze, to niekoniecznie w najmądrzejszy sposób. Np. idą one na zatrud-nienie europejskich trenerów na wielkie turnieje. Takiemu Svenowi-Goranowi erikssono-wi oferowano 2 mln funtów za poprowadzenie WKS w 2010 r. Miejscowi dostaliby ułamek z tego, ale swoim trenerom tam nie ufają. Wierzą bezmyślnie w białych, którzy przyjeżdżają nie-wystarczająco wczas przed tur-niejem, aby poznać kadrę, zasoby piłkarskie w kraju – nie znają możliwych rezerw, boją się odsu-wać gwiazdy, które stroją fochy. To trochę zaczyna się zmieniać (Ghana, Nigeria), ale spadek po kolonializmie, przede wszyst-kim mentalny wciąż pokutuje. A poza trenerami jest często pro-blem z zawodnikami, szczególnie tymi największymi. Nie, oni nie kosztują – wprost przeciwnie, np. George Weah jeszcze dofinanso-wywał swoich – ale miewają pro-blemy z udźwignięciem ciężaru. Afrykanie, nawet tu w Europie, myślą o pomocy swoim, pracują dla nich. I ci zawodnicy podobnie – jakby dźwigali cały kontynent.

Opr. Jac

PIŁKA NOŻNA

Do ważnych sprawdzianów na arenie międzynarodowej doszło w zeszłym tygodniu. I niestety, nie wypadają one dobrze – tak biorąc pod uwagę wynik naszej reprezentacji, jak i naszych oponentów w eliminacjach Mistrzostw Świata.Jak wiecie Państwo, nasza kadra nr 1 przegrała w Dublinie z Irlandią 0-2. Piszemy „nr 1”, bo wcześniej ta de facto „nr 2”, czyli złożona przede wszystkim z kra-jowych graczy, pokonała w Mala-dze Rumunię 4-1. Do nokautu przeciwnika doszło już w pierw-szych 30 minutach. I niewyklu-czone, że właśnie ten garnitur zawodników poradziłby sobie lepiej z Eire, jak przypuszcza wiceprezes PZPN Roman Kosecki. Z pierwszym zespołem bowiem źle się dzieje. W Dublinie bar-dzo szybko wyparował opty-mizm, który niektórzy z nas nabyli o po ostatnich meczach kadry Waldemara Fornalika. Idąc od przodu – indolencja strze-lecka Roberta Lewandowskiego staje się już denerwująca. Tym razem jeszcze bardziej, bo facet nie poradził sobie nawet w sytu-acji sam na sam z bramkarzem. Nie wiadomo co musi się stać, aby wreszcie zdobył gola. Ktoś go musi trafić piłką w głowę? Albo może należałoby zorganizować jakiś mecz np. z Liechtensteinem, mając nadzieję, że przy takiej okazji się odblokuje? A może potrzebuje posiedzieć na ławce? W II linii młody Łukasik spisywał się niezgorzej, dopóki miał siły. Poza tym w środku powinien raczej wystąpić wcześniej być „motor” jak Mierzejewski. Błasz-czykowski, Obraniak tym razem nie błyszczeli. To szczególnie martwi, bo przecież wiadomo, że umiejętności mają. Największa katastrofa to obrona. Błędy Wawrzyniaka to stały ele-

ment naszej gry. To inteligentny chłopak (poza boiskiem), ale zawsze musi coś zepsuć. Ale nie można tylko jego winić, bo przecież Perquis z Glikiem też powinni czuwać, a tymczasem nie tylko portal goal.com wyce-nił ich grę bardzo słabo. Lep-szym stoperem nie jest obecnie Wasilewski, bardzo ambitny zawodnik, który ma jednak pro-blemy w klubie, a po wejściu na boisko w meczu z Irlandią też nie ustrzegł się kosztownego błędu . Trochę optymizmu dostarcza Boenisch, który powrócił do formy, tyle, że prawe skrzydło to nie jego pozycja. Nadzieja w tym, że na tej pozycji znów pojawi się Piszczek, Boenisch wróci na swo-ją stronę, a Wawrzyniak na ławkę. Sprawdzili się (raczej) obydwaj bramkarze. I Boruc i Szczę-sny wpuścili po golu, jednak to koledzy z obrony wysta-wili ich jakoby do egzekucji. Nasi przegrali z zespołem pro-stym, rębajłów, ale rzetelnych, wykonujących dokładnie to, co do nich należy. Gola strzelił im taki Ciaran Clark, który we wcześniejszej akcjach wykopy-wał piłkę głównie w aut. Wes Hoolahan z Norwich City mógł zaś dzięki nam świętować pierw-szą bramkę w reprezentacji. Generalnie jest źle. W obecnej for-mie, obyśmy byli złym prorokiem, ta reprezentacja ma już pozamia-tane w eliminacjach do MŚ.Tym bardziej, że rywale rosną w siłę. Anglicy wygrali z Brazylią 2-1 po golach Rooneya i Lam-parda. Po raz pierwszy od 23 lat. Na Wembley wstyd będzie jechać, bo nas tam rozniosą. Z kolei Ukraina pokonała w Sewilli Norwegię 2-0. Tu można się pocieszyć tylko tym, że mecz był słaby z obu stron, a Ukra-ińcy kończyli go w dziesiątkę. Ale na to, że nasi sobie z nimi poradzą 22 marca, u bukmache-rów stawiać nie będziemy.

Jacek Przybyło

prawie poZamiatanePo Irlandii, przed UkrainąPO PUCHARZE NARODÓW AFRYKI

analiza

Page 27: Nasze Strony 69

27

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

NaSze StroNy Na SPortowo

RED. KRZYSZTOF MRÓWKAINTERIA.PLFELIETON

Przez dziesięciolecia od II wojny światowej wielu Polaków miało tutaj prawdziwe sanatorium. Działali w sporcie, nie mieli żadnych wyników na arenie międzynarodowej, a państwo i tak utrzymywało tę grupę ludzi. Sanatorium się wreszcie zamy-ka i rozległ się płacz.

Podział na dyscypliny strategicz-ne i mniej ważne, dla tych drugich będzie dramatyczny. Dla tych, którzy nie mieli wyników, zabrak-nie pieniędzy, dyscyplina może w Polsce umrzeć. Niefajne, że coś może umrzeć, lecz popatrzmy na sprawę bez żadnych uprzedzeń.Katastrofa na dwóch kolejnych letnich olimpiadach musiała spowodować reakcję rządu, którego emanacją jest piękna minister Joanna Mucha. Ktoś musiał wreszcie walnąć w stół - przez lata konsekwentnie się kompromitowaliśmy jako kraj i wyrzucaliśmy pieniądze w błoto. Uporczywie nie ma wyników na olimpiadzie, mistrzostwach świata czy Europy - odcinamy pieniądze. To logiczne, bezsen-sem jest natomiast sypanie kasy do studni przez całe dziesięcio-lecia. Powiedzmy sobie szczerze - utrzymywanie jakiegoś związku z jego bagażem, administracją i trenerami, bez żadnego zwrotu w postaci wyników lub popula-ryzacji wśród gawiedzi, nie ma logicznego wytłumaczenia. Ministerstwo przedstawiło podział olimpijskich dyscyplin na trzy grupy: złotą, srebrną i brązową. O dalszy byt nie musi się martwić dziewięć dyscyplin uznanych za strategiczne, czyli grupa złota: kajakarstwo, kolar-stwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy i żeglarstwo. Rozumiem ten ruch - resort uważa, że przy dotychczasowych nakładach te dyscypliny dają

uzasadnioną NADZIEJĘ np. na olimpijskie medale. Problem jest tylko z zapasami, które mają wkrótce wypaść z olimpijskie-go programu. Minister Mucha, gdy ogłaszała ten podział, nie wiedziała, iż MKOl. przestanie kochać zapasy, naszą przez dłu-gie lata koronną dyscyplinę...

Grupa srebrna to dyscypliny waż-ne, sporty o dużych tradycjach, ale mniejszym zasięgu, w przeszłości charakteryzowały się dużą sku-tecznością w rywalizacji między-narodowej, mające jednak bardzo wąską wysoko wykwalifikowaną kadrę trenerską: biathlon, judo, łyżwiarstwo szybkie, strzelectwo sportowe, szermierka, tenis. Faktycznie mieliśmy wyniki w tych dyscyplinach, lecz ich teraz uporczywie nie mamy i strzał ten uważam za słuszny. Wszak działacze tych związków, trene-rzy i na końcu zawodnicy musieli się liczyć, że kiedyś przyjdzie się rozliczyć i forsy może być mniej. Tak teraz jest, lecz być w grupie srebrnej to jeszcze nie finansowa tragedia...Grupa brązowa to sporty o małym znaczeniu w kontekście promocji kraju i ze względu na sportową rywalizację międzyna-rodową; sporty nieliczące się w rywalizacji międzynarodowej w kontekście walki o olimpijskie medale: badminton, boks, gim-nastyka, jeździectwo, łucznictwo, tenis stołowy. Nie byłoby takiej degradacji np. boksu, gdyby ludzie ze związku przez lata nie wgapiali sie tylko w legendy pokroju Stamma czy Kuleja. Teraz nawet goście spod budki z piwem łomoczą naszych bok-serów. Skończyła się złota era, dostaliście poważne ostrzeżenie.

Poza pierwszymi trzema grupami znalazły się: akrobatyka spor-towa, curling, golf, łyżwiarstwo

Widziane spod WaWelu

nie spotkałemWielkiegopolskiegogolfisty

Angielska Premiership nazy-wana jest często – albo sama siebie nazywa - „najlepszą ligą świata”. Tymczasem okazuje się, że angielski futbol nie jest w tak wyśmienitej kondycji. A w jakiej konkretnie, to wkrótce się okaże, bo wznowiła rozgrywki Champions League.

W zeszłym sezonie co prawda Chelsea zdobyła trofeum, ale ten fakt nie zmienia obrazu całej sytuacji. Zwłaszcza, że i sami „The Blues” pozostają już poza burtą tych zawodów. Pozostają w nich tylko: Arsenal, który mie-rzy się z Bayernem Monachium i Manchester United, który musi wyeliminować Real Madryt. Dwa kluby w szesnastce – to najmniej od czasów, kiedy rozszerzono Ligę Mistrzów do 32 zespołów. Biorąc pod uwagę jakich prze-ciwników mają teraz Anglicy, wkrótce może ich już w ogóle nie być w tej edycji rozgrywek. Bayern, z którym mierzą się lon-dyńczycy, przegrał finał poprzed-niej LM w rzutach karnych, czyli trochę na zasadzie loterii. Obecnie jednak dzieli i rządzi w Bundeslidze. Lideruje ze sporą przewagą i ze znakomitym sto-sunkiem bramkowym. W Europie tylko Barcelona real i ManUnited zdobyły więcej goli... tyle, że Niemcy za to stracili ich dużo mniej, niż np. klub z Manchesteru.

Z kolei w drugiej konfrontacji pewnym jest, że Real Madryt, któremu nie idzie jak trzeba na lokalnym podwórku, tutaj musi mobilizować wszystkie siły. Gdzieś jakiś sukces jest dla „Królewskich” konieczny. No i Jose Mourinho musi zakończyć swoją przygodę z tym klubem jak najlepszym akcentem. Będzie trudno, bo „The Reds” wywieźli punkt z Madrytu, ale w konfron-tacji takich gigantów wszystko jest możliwe. ”Królewscy” pokazali więcej ofensywnej gry w pierwszym meczu i na wyjeź-dzie mogą być równie groźni. W Champions League są dwa kluby angielskie, ale za to trzy brytyjskie. Ostał się tutaj bowiem jeszcze Celtic Glasgow, któremu udało się pobić Barcelonę i awan-sować. W nagrodę Szkoci trafili na Juventus i już przed pierwszym meczem można było spodziewać się, że dalej łatwo też nie będzie. Ale przecież nikt nie mówił, że miało być... Tak czy inaczej eki-pa z Glasgow ma wciąż szanse zostać pierwszym szkockim zespołem od 20 lat, który awan-sował do ostatniej ósemki. Choć po wtorkowym laniu na własnym boisku bardzo iluzoryczne... * Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że spore są szan-se, iż w kolejnej rundzie LM zoba-czymy trzech Polaków, jako że Borussia Dortmund zremisowała w Doniecku z Szachtiarem 2-2.

Jac

nie tacy najlepsiChAMPIONS LEAGUE

figurowe, pięciobój nowoczesny, sporty saneczkowe, taekwon-do, triathlon. Ten ruch także rozumiem - jeśli nikt sobie nie przypomina naszych startów w olimpiadach i jakichkolwiek wyników reprezentantów Polski w tych dyscyplinach, to należało krytycznie spojrzeć na wydatki budżetowe na ten cel. Wydatki budżetowe to przecież także moje wydatki, a ja żadnego wybitnego polskiego golfisty na razie nie spotkałem... Koszykówka, piłka ręczna, siat-kówka i piłka nożna - najbar-dziej popularne w naszym kraju dyscypliny zespołowe - nadal mają zapewnione finansowanie. Mądry ruch - nie trzeba zawracać Wisły kijem. Ludzie w to grają masowo i warto tą drogą popu-laryzować aktywność mięśniową narodu, jakby napisano w okresie międzywojennym. Nie można się obrażać na Muchę - to, o czym mówiło się od lat, o związkowych synekurach, trene-rach bez żadnych wyników trze-ba było ukrócić. Teraz zmieni się system - będziesz mieć rezultaty, będą pieniądze. Państwo zamó-wi postęp w jakiejś dziedzinie, zapłaci i poczeka na efekt. Nie będzie go - nie będzie pieniędzy. Na płacz działaczy jestem głuchy. Trzeba było się starać przez wiele poprzednich lat.

Rozgrywki wznowiła Champions League ...

Page 28: Nasze Strony 69

28

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

28

NaSze StroNy Na SPortoWo

Na bramkarzymożna liczyć

PIŁKA NOŻNA

Grono piłkarzy z polskim obywatelstwem w czterech najwyższych angielskich ligach jest skromne. Jest ich jedenastu – można jeszcze dodać trójkę z National Conference oraz północnej i południowej kon-ferencji – z czego większość to bramkarze, którzy starają się zapracować na dobrą opinię o naszych graczach.

Jednak i spośród nich nie wszyscy widzą boisko. Łukasz Fabiański (Arsenal) ciągle się leczy, Grze-gorz Sandomierski (Blackburn Rovers) zasiada na trybunach. Z kolei Bartosz Białkowski (Notts County, League One) po fatalnym grudniu zniknął ze składu, a poza tym miały go dopaść problemy ze zdrowiem.Minione tygodnie były najbar-dziej udane dla Artura Boruca (Southampton). Po powrocie na Wyspy występował w lidze

rezerw, puszczając np. trzy bram-ki na boisku w Altrincham w starciu z młodzieżą Manchesteru United. Do tego doszły konflikty z kibicami „Świętych”. Teraz udanie stawia się potentatom, dzięki cze-mu powrócił do kadry narodowej. I dalej podtrzymuje świetną dys-pozycję, o czym przekonał się w ostatni weekend Manchester City.Wciąż bardzo dobrze broni Woj-

ciech Szczęsny, choć pod koniec stycznia usłyszał parę słów krytyki ze strony byłych graczy Arsenalu. Raczej nie zasłużonej, ale riposta była błyskawiczna. W dużej mierze jemu „Kanonierzy” zawdzięczają wyjazdowe zwycię-stwo nad Sunderlandem. Mając dwóch takich bramkarzy możemy mieć nadzieję, że polska drużyna narodowa nie będzie tracić wiele goli. Bo to, że puścili po jednym z Irlandią nie było ich winą.

Zmienną dyspozycję prezentuje Tomasz Kuszczak (Brighton). Po niektórych meczach raczej nie powinien wychodzić z domu, ale przychodzą takie, że mówi się o jego doskonałej grze. Tak było po zwycięstwie nad czwartym w Championship Hull. Jego Brigh-ton jest siódmy i wciąż pozostaje w grze o awans.Rzadko natomiast mówi się bram-karzu występującego w League Two Exeter, Arturze Krysiaku. Tymczasem ma pewne miejsce w składzie i jest czołowym zawod-nikiem zespołu. On też ma szansę na awans.

(bp)

Peterborough dalej na końcu

Po dwóch kolejnych występach piłkarzy Peterborough United w Championship i to na swoim boisku, wciąż zajmują oni ostat-nie miejsce w tabeli. Może się to wydać trochę zaskakujące, ale są pewne podstawy do optymi-zmu.

Otóż podejmowali oni Burnley, które wciąż ma szansę na baraże o Premier League oraz wicelidera Leicester City. I w konfrontacjach z tak mocnymi konkurentami wywalczyli 4 pkt. Możne zatem mówić o dużej zdobyczy. Mene-dżer Posh, Darren Ferguson nie krył jednak po pierwszym wystę-pie, zakończonym remisem 2-2, rozczarowania. – Nie możemy być zadowoleni z punktu – stwierdził po spotkaniu – Zbyt dużo było błędów w tym sezonie, zwłasz-cza, jeśli chodzi o koncentrację, które drogo nas kosztowały.Rzeczywiście, w tym meczu gospodarze za długo byli w szat-ni, bo w 64 sekundzie stracili gola. Po przerwie Tommy Rowe przywrócił nadzieję, bo dwukrot-nie wypalił z kilku jardów, dając prowadzenie. Ale w końcówce znowu się zagapili i skończyło

PIŁKA NOŻNA się remisem. Mogło być jednak gorzej, ale bramkarz Robert Olej-nik parę razy popisał się świetny-mi interwencjami, ratując swój zespół.Również mecz z „Lisami” przez jakiś czas rozwijał się niepomyśl-nie, bo po przerwie objęły one prowadzenie. Aliści gospodarze byli bardziej uważni i tym razem oni do końca napierali. Skończyło się 2-1 dla Peterborough. – Wiara w szatni w utrzymanie jest i mam nadzieję, że po tym zwycięstwie przekonani do tego są kibice – mówił wielce zadowolony Fergu-son, który w tym dniu (9 lutego) obchodził 41. urodziny. A widzów na trybunach było 11 070. Takie zainteresowanie nie dziwi, gdyż Leicester to najbliższy sąsiad ligowy, oba miasta dzieli ledwie 40 mil.Jest jednak pewna łyżka dziegciu. Otóż konkurenci też wygrywają, Barnsley zagarnęło np. 6 pkt i wciąż do bezpiecznego miejsca brakuje czterech punktów, ale Peterborough ma mecz mniej. Bardzo ważne więc będzie spo-tkanie z Birmingham (23 lutego) na swoim boisku, który to zespół również znajduje się w dole tabe-li. O wiele trudniej będzie trzy dni później w Bolton.

(bp)

Prezent dla Fergusona

Potentat ze sPrzętemKRÓTKO

Możnego sponsora pozyskała zabrzański Górnik. To firma, którą wszyscy znacie. A poma-gał w tym nie kto inny, tylko Łukasz Podolski.

Polski napastnik z niemieckim paszportem, występujący obecnie w londyńskim Arsenalu, nie raz opowiadał o swoim sentymencie dla Górnika. Podobno zamierza nawet kiedyś – kończąc karierę – zagrać jeszcze dla tego zespołu. A póki co to on pilotował podpi-sanie kontraktu z nowym spon-sorem, którym jest sam Adidas. Przebąkiwano o tym od jakiegoś czasu i rzeczywiście niemiecki potentat został sponsorem tech-nicznym zabrzańskiego klubu.- Kontakt z firmą Adidas i wspar-cie przy pierwszych rozmowach zapewnił nam Łukasz Podolski, który od lat związany jest z tą firmą - przyznał Krzysztof Maj, wiceprezes Górnika, a prywatnie przyjaciel zawodnika Arsenalu FC.

- To dla nas bardzo ważna chwila. Adidas to znana na całym świe-cie i ceniona marka - podkreślił Artur Jankowski, prezes Górnika Zabrze.Adidas Polska jako partner tech-niczny zapewni sprzęt nie tylko pierwszej drużynie, ale również wszystkim grupom młodzie-żowym. Dzięki temu drużyny juniorskie nie będą już raczej występowały w strojach otrzy-manych w spadku po pierwszym zespole. Umowa została podpisa-na na trzy i pół roku.Na nowej umowie Górnik ma zyskać też finansowo, choć nie wiemy ile.- Jesteśmy bardzo zadowoleni z komercyjnej części umowy. Jest ona najwyższa w historii Górnika - podkreśla Maj.Co ciekawe w latach 90. Górnik grał już w strojach Adidasa i m. in. zdobył wicemistrzostwo Polski. - Mam nadzieję, że wróci do tego okresu, a nasze stroje przyniosą mu szczęście - przekonuje Michał Siwik, przedstawiciel firmy Adi-das Polska.

JP

Podolski załatwił sponsora Górnikowi!

Page 29: Nasze Strony 69

29

Nasze Strony - Local Polish Newspaper in Great Britain

Page 30: Nasze Strony 69

30

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii

Page 31: Nasze Strony 69
Page 32: Nasze Strony 69

32

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna w Wielkiej Brytanii