Monitor Polonijny 2016/1

32
ISSN 1336-104X O Europejskiej Stolicy Kultury 2016 z Rafałem Dutkiewiczem str.6

description

 

Transcript of Monitor Polonijny 2016/1

ISSN

133

6-10

4X

O EuropejskiejStolicy Kultury 2016z Rafałem Dutkiewiczem

str.6

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:33 Page 33

   

 

 

MONITOR POLONIJNY S

Święta Bożego Naro dze -nia to szczególny czas,

pełen spokoju, ciepła i rado-ści, kiedy gasną wszelkie spo -ry. To okres przepełnionyżyczliwością, któ ry należyświętować wspól nie z naj-bliższymi.  Wigilia w polskiejtradycji jest uważana za naj-bardziej świąteczny i rodzin -ny dzień w roku. I dlategowielu Polaków mieszkają-cych na Słowacji z niecier-pliwością oczekuje właśnietego jedynego wyjątkowe-go święta – Wigilii, organi-zowanej przez AmbasadęRP w RS. 

Odbyła się ona 16 gru -dnia, po raz pierw szy w In -stytucie Polskim w Bra -tysławie, a przybyłych nanią gości powitał ambasa-

dor Leszek Soczewica, któ-ry swoją funkcję objął w li-stopadzie ubiegłego roku.Przy okazji opowiedział o kilku faktach związanychz przeprowadzką ambasadydo nowego lokalu, o tym,dla czego przyjechał na Sło -wację, o swojej fascynacjitym krajem, zwłaszcza sło-wackimi Tatrami. Zapewniłteż rodaków o chęci konta -ktowania się z Polonią orazwzajemnej współpracy mię -dzy obu krajami (wywiad z ambasadorem ukazał sięw grudniowym MP 12/2015).Potem nastąpiło tradycyjnełamanie się opłatkiem, sym-bolizujące pojednanie i prze -

baczenie, i składanie so-bie świątecznych życzeń. Jak co roku w bożonaro-

dzeniowym spotkaniu udziałwzięli oprócz ambasadora

konsul RP w Bratysławie Ja -cek Doliwa z małżonką, wi-cekonsul, I sekretarz PiotrWar dak,  radca Piotr Same -rek, pracownicy InstytutuPolskiego, członkowie reda -kcji „Monitora Polonijne go”,bracia zakonni oraz przed-stawiciele Polonii z Bra ty -sławy, Nitry, Trenczyna, Du -bnicy nad Wagiem, Koszyc,Żyliny, ich rodziny, najbliżsii przyjaciele.

Na najmłodszych uczest-ników spotkania czekały

specjalne świąteczne pacz-ki, pełne słodyczy, zaś nawszystkich suto zastawionestoły, na których znalazły siętypowo polskie dania wi -gilijne, przygotowane przezuczniów szkoły gastrono-micznej z Cieszyna.

Tegoroczne spotkanie wi -gilijne  upłynęło w miłej,pełnej życzliwości atmosfe-rze, wśród rozmów i wza-jemnego składania sobie ży-czeń. Były to naprawdę ra-dosne chwile słowackiejPolonii z polskim ambasa-dorem.

MAGDALENA ZAWISTOWSKA-OLSZEWSKA

Wigiliaz ambasadorem

ZDJĘCIA: STANO STEHLIK

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:26 Page 2

3

ŠÉFREDAKTORKA: Małgorzata Wojcieszyńska • REDAKCIA: Agata Bednarczyk, Agnieszka Drzewiecka, Katarzyna Pieniądz, Magdalena Zawistowska-Olszewska KOREŠPONDENTI: KOŠICE – Magdalena Smolińska • TRENČÍN – Aleksandra Krcheň

JAZYKOVÁ ÚPRAVA V POĽŠTINE: Maria Magdalena Nowakowska, Małgorzata Wojcieszyńska GRAFICKÁ ÚPRAVA: Stano Carduelis StehlikZAKLADAJÚCA ŠÉFREDAKTORKA: Danuta Meyza-Marušiaková ✝(1995 - 1999) • VYDAVATEĽ: POĽSKÝ KLUB • ADRESA: Nám. SNP 27, 814 49 Bratislava • IČO: 30 807 620• KOREŠPONDENČNÁ ADRESA: Małgorzata Wojcieszyńska, 930 41 Kvetoslavov, Tel: 031/5602891,

[email protected] • BANKOVÉ SPOJENIE: Tatra banka č.ú.: 2666040059/1100 • EV542/08 • ISSN 1336-104X • Redakcia sivyhradzuje právo na redigovanie a skracovanie príspevkov • náklad 550 ks • nepredajné

Realizované s finančnou podporou Úradu vlády Slovenskej Republiky – program Kultúra národnostných menšín 2016a Stowarzyszenia „Współnota Polska“

w w w . p o l o n i a . s k

Aż się wzruszyłam… Po Krakowie i Koszycach totrzecie bliskie memu sercu miasto, które spotkał takizaszczyt. Mowa o Wrocławiu, który w tym roku pełnićbędzie funkcję Europejskiej Stolicy Kultury. Dla mnie –rodowitej wrocławianki – to fakt szczególny. Nie będęjednak zanudzać Państwa swoimi wrocławskimi wspomnieniami, aleprzyznam, że jestem pod wrażeniem. Pod wrażeniem tego, co Wrocławosiągnął i co chce zaprezentować w tym roku. O ambitnych planach,a także o aktualnych wydarzeniach z życia Wrocławia udało mi sięporozmawiać z jego prezydentem Rafałem Dutkiewiczem, a zapis tejrozmowy mogą Państwo przeczytać na stronie 6. w rubryce „Wywiadmiesiąca”.

Jak to zazwyczaj bywa, w styczniowym numerze naszegomiesięcznika rozbrzmiewają jeszcze echa wydarzeń rokupoprzedniego. W ten sposób wspominamy obfitujący w imprezykulturalne szczególny okres świąteczno-noworoczny, stąd i rubryka„Z naszego podwórka“, mapująca te wydarzenia od Koszyc poprzezNitrę, Trenczyn, Dubnicę nad Wagiem, Bańską Bystrzycę czy Żylinę ażpo Bratysławę, jest tym razem wyjątkowo bogata – relacje z poszczególnych imprez mogą Państwo przeczytać na stronach 10 - 19.

W poprzednim numerze opublikowaliśmy krzyżówkę, autorstwanaszego redakcyjnego kolegi, która była nie tylko sprawdzianemwiedzy o Polsce czy Słowacji, ale i o życiu polonijnym. Doszły do nasgłosy, że spodobała się Państwu ta zabawa, więc w tym numerze nastr. 26. czeka na Państwa kolejne wyzwanie. Zaś w rubryce „Rozsianipo świecie“ mogą Państwo zajrzeć na wyspę Gotland.

Jeśli w poprzednim numerze „Monitora“ zainteresowała Państwahistoria polskiej Chanel, to w tym prezentujemy jej fascynujący ciągdalszy, w którym mowa m.in. o kulisach powstania „Mody Polskiej”–rubryka „Polak potrafi“ na str. 22.

Poza tym w numerze stałe lubiane rubryki, w których omawiamyzawiłości języka polskiego, recenzje książkowe, filmowe, muzyczneczy atrakcje turystyczne.

Miłej lektury i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!W imieniu redakcji

Co nam przyniesienowy rok? 4

Z KRAJU 4

WYWIAD MIESIĄCAO Europejskiej Stolicy Kultury2016 z Rafałem Dutkiewiczem 6

Z NASZEGO PODWÓRKA 10

KINO-OKODiva niespełniona 20

SŁOWACKIE PEREŁKIHerbatka w Mariance 21

POLAK POTRAFINadwiślańska Chanel (cz. II) 22

BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKITriki wielkich reżyserówstosowane w polityce? 22

WAŻKIE WYDARZENIAW DZIEJACH SŁOWACJIImperium starożytnegoRzymu nad Dunajem 24

KRZYŻÓWKA 26

CZUŁYM UCHEMFisz Emade Tworzywo:„Mamut“ 27

OKIENKO JĘZYKOWESłowo roku 2015 28

OGŁOSZENIA 29

ROZSIANI PO ŚWIECIEGotlandia – mójwymarzony port 30

MIĘDZY NAMI DZIECIAKAMIRycerzem być!? 31

PIEKARNIKA gdy śniegu nie będzie… 32

3 STYCZEŃ 2016

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:26 Page 3

Wznosząc noworoczny toast, za-stanawiamy się, co też nas spo-

tka w nadchodzącym roku. „Oby go-rzej nie było” – takie życzenia od latzyskują na popularności, pewnie dla-tego, że zmian nie lubimy, a one w ostatnich latach są coraz częstsze i czasami się wydaje, że gonią się wza-jemnie. Spokojnie – wystarczy odro-bina optymizmu w oczekiwaniu nadalszą i bliższą przyszłość. Zwłaszcza,że rok 2016 już na początku ma dlanas bonus – dodatkowy dzień – 29 lu-tego! Co prawda wypada on w ponie-działek, ale przecież nic nie stoi naprzeszkodzie, by przyjemnie zaplano-

wać choćby wcześniejszą niedzielę.Rok przestępny – bo 2016 właśnie ta-kim rokiem jest – w wielu krajach łą-czy się z różnymi przesądami i zwy-czajami. Na przykład w Anglii i Irlan -dii 29 lutego to dziewczęta mogą pro-sić o rękę swych ukochanych. W Lu -ksemburgu z kolei tego dnia płeć żeń-ska obdarowuje męską preclami, byzasugerować kierunek swych uczuć.W Polsce nie wiedzieć czemu uznajesię czasami, że w roku przestępnymnie należy się przeprowadzać, a zwie-rzyna domowa urodzona w tym cza-sie nie za dobrze się chowa. No cóż,nawet osobom urodzonym 29 lutegospołeczeństwa różnych państw pro-

gnozują albo życie pełne szczęścia i miłości, albo – wręcz przeciwnie –nieustającego pecha…

Jakby nie było, niektóre wydarze-nia roku 2016 są już niemalże pewne.Choćby fakt, że najbliższe dwanaściemiesięcy w Polsce to Rok HenrykaSienkiewicza i Rok Feliksa Nowowiej -skiego. Ile razy w telewizji uraczy sięnas ekranizacją Trylogii? Czy dziecibędą śpiewały Rotę, by sięgnąć dojednego ze źródeł polskiego patrioty-zmu? Zobaczymy… Rocznic historycz-nych będzie w tym roku więcej: za-równo organy państwowe, jak i wła-dze kościoła w Polsce planują huczneobchody 1050. rocznicy chrztu Pol -

CIĄG DALSZY ostrego sporu wokółTrybunału Konstytucyjnego, którynie zakończył się 9 grudnia, kiedyto TK orzekł o niekonstytucyjnościpięciu zapisów noweli ustawy o Try bunale, przygotowanej przezPrawo i Sprawiedliwość. Chodzim.in. o możliwości ponownego wy-boru sędziów w miejsce wybra-nych 8 października (w poprzed-niej kadencji Sejmu), a mającychzastąpić tych, których kadencjawygasała 6 listopada 2015 r., o wygaszeniu kadencji obecnegoprezesa i wiceprezesa TK oraz o możliwości dwukrotnego powo-łania na prezesa Trybunału.

WEDŁUG PIS do sporu o TK dopro-wadziła Platforma Obywatelska,uchwalając w poprzedniej kadencjiustawę o Trybunale. PO mówi o kryzysie konstytucyjnym i kryzy-sie demokracji. Oburzenie opozy-cyjnych partii - PO i Nowoczesnej -wywołał też brak publikacji

w Dzienniku Ustaw orzeczenia TKz 3 grudnia (wówczas Trybunałuznał, za niekonstytucyjny wybór2 sędziów przez Sejm poprzedniejkadencji). Jak podkreślano, jest toprzestępstwo urzędnicze.

PO ZŁOŻYŁA doniesienie do proku-ratury o popełnieniu przestępstwaurzędniczego przez szefową KPRPMBeatę Kempę w związku z brakiempublikacji ww. orzeczenia. „PiSidzie na wojnę z państwem prawa“– oceniła Platforma. Również No -woczesna złożyła zawiadomienieo możliwości popełnienia przestęp-stwa przez Kempę w związku zesprawą publikacji wyroku Trybu -nału. Ostatecznie wyrok zostałopublikowany.

W WARSZAWIE i w kilkunastu in-nych miastach w Polsce (m.in.Wro cła wiu, Poznaniu, Szczecinie)12 i 19 gru dnia odbyły się prote-sty w obronie niezależności TK,zaś 9 stycznia w obornie wolno-ści mediów zorganizowane przezKomitet Obrony De mokracji, któ-rego założycielem jest MateuszKijowski. W Warsza wie w grudniumanifestujący zebrali się przedgmachem Trybunału, zaś w stycz-niu przed siedzibą TelewizjiPolskiej.

W NIEDZIELĘ 13 grudnia, w 34. ro -cznicę wprowadzenia w Polscestanu wojennego, przez Warszawęprzeszedł V Marsz Wolności i So -lidarności. Prezes PiS Jarosław Ka -czyński ocenił, że w sporze wokółTK nie chodzi o demokrację, a o za -blokowanie szykowanej przez PiSwielkiej przebudowy Polski. We -dług różnych szacunków w mar-szu wzięło od 15 do 40 tys. osób.Manifestacja przeszła z placuTrzech Krzyży pod siedzibę Trybu -nału Konstytucyjnego.

WEDŁUG KACZYŃSKIEGO PiS chcezmienić TK tak, by chronił on pra-wa obywateli i konstytucję, ale niew ten sposób, że ta konstytucjaobowiązuje jednych, a innych nie.„Warszawska ulica już nawet w czasie tej ich demonstracji po-trafiła na to odpowiedzieć. Mniemoże tej odpowiedzi w całości niewypada zacytować. Zaczynała siętak: Cała Polska z was się śmieje”– powiedział. „Komuniści i złodzie-je“ – dopowiedział tłum.

SZEROKIM ECHEM odbiły się wyda-rzenia z 18 grudnia w nocy w Centrum Kontrwywiadu NATO.MON poinformował, że pełnomoc-nik szefa resortu ds. utworzeniaCentrum Eksperckiego Kontrwy -

wia du NATO Bartłomiej Misiewiczwprowadził nowego p.o. dyrektoraCEK NATO płk. Roberta Balę dotymczasowych pomieszczeń Cen -trum, użyczonych przez SłużbęKontrwywiadu Wojskowego.

WEDŁUG BYŁEGO ministra obronyTomasza Siemoniaka (PO) bezpre-cedensowa nocna akcja w Cen -trum to absolutny skandal. „Traci -my wiarygodność w Sojuszu” –oświadczył. „W historii NATO niezdarzyło się coś takiego, żeby krajczłonkowski zaatakował placówkęNATO“ – dodał.

ZDANIEM MISIEWICZA wprowadze-nie nowego p.o. dyrektora CEKNATO odbyło się pokojowo i beznajmniejszego kłopotu; o realizacjipoinformowano słowackich part-nerów.

W OCENIE BIURA prasowego Kwa teryGłównej NATO w Brukseli dzia łaniaw Centrum Eksperckim Kontr wy wia -du w Polsce to sprawa polskichwładz. Również premier Sło wacjiRobert Fico uznał, że wydarzenia w CEK NATO to suwerenna sprawaPolski. Centrum Eksper ckie Kontrwy -wiadu NATO zostało utworzone z ini-cjatywy służb Kontr wy wia du Woj -sko wego Polski i Słowacji.

MONITOR POLONIJNY S 4

Co nam przyniesie nowy rok?

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:26 Page 4

ski. To bardzo dawne, choć brzemien-ne w skutki wydarzenie, decydowałoo kierunku polskiego rozwoju przezwiele wieków, a same dzieje dynastiiPiastów, odświeżane ostatnio dziękimodzie na opowieści o początkachróżnych państwowości, są na tyle cie-kawe i barwne, że zainteresują nie tyl-ko miłośników historii i polityki.

Wiele się będzie działo również w sporcie – latem nasze emocje z pe -wnością rozgrzeją XXXI IgrzyskaOlimpijskie w Rio de Janeiro oraz XV Mistrzostwa Europy w Piłce No -żnej. Na początku lipca w Warszawieodbędzie się spotkanie na najwyż-szym szczeblu – szczyt NATO.

Również w czasie wakacji, od 26 lipca do 31 lipca w Krakowiebędzie miało miejsce spotkaniemłodzieży z całego świata w ra-

mach Świato wych Dni Młodzieży,na które przyjedzie też papieżFranciszek, którego ta wizyta bę-dzie pierwszą w naszym kraju. A żeKraków leży blisko granicy zeSłowacją, to nie ma się co zastana-wiać, gdyż może to być niepowta-rzalna okazja, by papieża zobaczyć,a przy okazji poznać fantastycz-nych młodych pielgrzymów z całe-go świata. No i zwiedzić jedno z naj -piękniejszych polskich miast.

Z Krakowa autostradą na zachóddojedziemy do Wrocławia, a wizytaw tym mieście powinna być obo-wiązkowa dla wszystkich miłośni-ków kultury. W roku 2016 Wrocławpełni bowiem funkcję EuropejskiejStolicy Kultury, a w związku z tymzaplanowano tam mnóstwo imprezi spektakli.

Jesienią, gdy po sportowych i kul-turalnych emocjach zabierzemy sięz powrotem do pracy, świat z zain-teresowaniem będzie się przyglądałwyborom prezydenckim w USA. No - wego amerykańskiego prezy den tapoznamy 8 listopada, a jak wiado-mo, będzie on miał ogromny wpływna losy świata.

Jaki będzie dla nas rok 2016?Czym nas doświadczy? Oby tylkoczymś, na co czekamy z radością!Nie zapominajmy, że często mamywpływ na przyszłość. Zatem nieza-leżnie od wydarzeń na świecie wy-korzystajmy te dobre wróżby rokuprzestępnego i pokierujmy swoimlosem, pozwalając sobie na odro -binę szaleństwa.

Powodze nia!AGATA BEDNARCZYK

DNIA 28 GRUDNIA weszła w życiekolejna nowela ustawy o Trybu -nale Konstytucyjnym autorstwaPiS. Tego samego dnia zostałapodpisana przez prezydenta An drze ja Dudę i opublikowana w Dzien niku Ustaw. Według pre-zydenta zmiany przyczynią się dowzmocnienia pozycji TK. PiSuznał, że nowela kończy spór wo-kół Trybunału. Opozycja zaśstwierdziła, iż jest to zamach naprawa obywatelskie. Nowelizacjaprzewiduje, że Trybunał ma orze-kać w pełnym składzie, liczącymco najmniej 13 na 15 sędziów TK.Orzeczenia pełnego składu będązapadać większością 2/3 głosów,a nie zwykłą większością, jak do-tychczas. Wnioski będą rozpatry-wane według kolejności wpływu.Nowe przepisy spotkały się z kry-tyką środowisk sędziowskich i opozycji.

PO, NOWOCZESNA oraz I PrezesSądu Najwyższego złożyli skargędo Trybunału na nowelę ustawy o TK. PO wnosi o uznanie za nie-zgodną z konstytucją całej nowe-lizacji ustawy o TK. Rozprawę za-planowano na 12 stycznia.

OSTATNIE DNI GRUDNIA ubiegłegoroku były czasem wytężonej pra-

cy Sejmu i Senatu, które w trybieekspresowym pracowały nad kil-koma projektami PiS, w tym doty-czącymi sztandarowych reform,zapowiadanych jeszcze w kampa-nii wyborczej. Parlament debato-wał nad ustawami bardzo częstodo późnych godzin nocnych - na-wet w Wigilię i Sylwestra. Nad -zwyczajny tryb procedowania,gdy ważne projekty były uchwala-ne w ciągu kilkudziesięciu godzin,krytykowała opozycja.

W DNIU 30 GRUDNIA Sejm znowe-lizował ustawę o służbie cywilnej.Przewiduje ona, że wyższe stano-wiska będą obsadzane w drodzepowołania, a nie konkursu. Bezkonkursu będzie też powoływanyprezes ZUS. 31 grudnia ustawębez poprawek przyjął Senat.

TAKŻE 30 GRUDNIA Sejm znoweli-zował ustawę o radiofonii i telewi-zji, a następnego dnia przyjął jąSenat. Nowela skraca kadencjeobecnych zarządów i rad nadzor-czych Telewizji Polskiej i Polskie -go Radia. Zaproponowane przezPiS nowe przepisy spotkały się z ogromną krytyką opozycji.Według PiS celem zmian jest„ucy wilizowanie sytuacji w me-diach publicznych, które obecnie

są tubą byłej partii rządzącej,kwaterą kłamstwa i siedliskiemresortowych dzieci i nominatówpolitycznych“. Nowela spotkałasię z krytyką przedstawicieli me-diów. Na znak protestu do dymisjipodali się szefowie TelewizjiPublicznej: TVP1, TVP2, TVPInfooraz TVP Kultura. Od 1 styczniaProgram I PR emitował o każdejpełnej godzinie hymn Polski nazmianę z hymnem UE. Według re-daktora naczelnego radiowej Je -dynki Kamila Dąbrowy jest toforma zwrócenia uwagi na „za-grożenie pluralizmu i wolnościsłowa w mediach“.

KOMISARZ UE ds. gospodarki cy-frowej i społeczeństwa GuentherOettinger opowiedział się za obję-ciem Polski nadzorem KomisjiEuropejskiej, podając za powódm.in. zmiany w mediach.

NIE BĘDZIE obowiązku szkolnegodla sześciolatków. Sejm znoweli-zował 30 grudnia ustawę o syste-mie oświaty, a następnego dniaprzyjął ją bez poprawek Senat.Zgodnie z nowelą przygotowanąprzez PiS dzieci będą rozpoczy-nać naukę w wieku siedmiu lat,po rocznym obowiązkowym przy-gotowaniu przedszkolnym dla

sześciolatków. W miejsce obo-wiązku przedszkolnego dla pięcio-latków wprowadzone zostaje pra-wo dzieci pięcioletnich do wycho-wania przedszkolnego. Utrzy ma -ne zostaje też prawo do wycho-wania przedszkolnego dla dzieciczteroletnich.

PREZYDENT Andrzej Duda w no-worocznym orędziu, wygłoszo-nym 31 grudnia, życzył wszyst-kim Polakom, aby w coraz więk-szym stopniu stawali się wspólno-tą. „Łączy nas kultura, język, a przede wszystkim miłość do oj-czyzny. Łączy nas historia: w przy -szłym roku będziemy obchodzić1050-lecie chrztu Polski, wyda-rzenie, które w dużej mierzeukształtowało nasz naród, naródmiłujący wolność, waleczny, dum-ny, a jednocześnie tolerancyjnywobec innych nacji i innych wy-znań“ – podkreślił.

STOWARZYSZENIE DZIENNIKARZYEuropejskich, MiędzynarodowaFe de racja Dziennikarzy, Europej -ska Federacja Dziennikarzy i Ko -mitet Ochrony Dziennikarzy zwró-ciły się 4 stycznia do Rady Euro -py ws. ustawy o mediach publicz-nych w Polsce.

MP

5 STYCZEŃ 2016

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:26 Page 5

Czym może poszczycić się Wrocław –Europejska Stolica Kultury 2016 roku?Co w przygotowaniu?Po pierwsze to rozbudowa infra-

struktury kulturalnej. Dzięki temu, żejesteśmy Europejską Stolicą Kultury,uruchomiliśmy Narodowe ForumMu zyki, wcześniej wyremontowali-śmy Teatr Muzyczny „Capitol”. To sąprzykłady inwestycji, których by niebyło, gdyby nie wyzwanie związanez  Europejską Stolicą Kultury, na któ-rej siedzibę przeznaczyliśmy dawny,kiedyś kultowy bar „Barbara”.

TEN dawny bar „Barbara”? Koło przejściapodziemnego przy ulicy Świdnickiej?Tak. Kiedyś, za moich czasów stu-

denckich tam się chodziło na bigos i krem sułtański. Z kolei w Rynku bę-dzie otwarte Muzeum „Pana Tadeu -sza“, czyli muzeum dedykowane reli-kwii piśmiennictwa polskiego, bo-wiem rękopis „Pana Tadeusza“ znaj-duje się właśnie we Wrocławiu.Otwo rzymy Muzeum Teatru na placuWolności. To będzie muzeum po-święcone gównie Henrykowi Toma -sze wskiemu (reżyser, tancerz, założy-ciel i dyrektor Wrocławskiego TeatruPantomimy – przyp. od red.). Po trze-cie otworzymy Centrum Historii „Za -jezdnia”. To też rodzaj muzeum, cen-trum wystawiennicze, gdzie będzie-my opowiadać o tożsamości Wrocła -wia, o tym, jak ludzie przyjeżdżali doWrocławia po II wojnie światowej i co się działo w mieście – dekada podekadzie aż po okres, kiedy Polskaodzyskała wolność. Oprócz tego uru-chomimy trzy albo cztery nowe do-my kultury. Infrastruktura kulturalnaWrocławia jest więc dużo bogatsza.Drugi aspekt naszej całorocznej im-prezy to program, który zawiera 400różnych przedsięwzięć, a na każde

przedsięwzięcie składa się kilka wy-darzeń. W programie imprezy różne-go charakteru, jak na przykład wrę-czenie Europejskich Nagród Filmo -wych pod koniec roku czy olimpiadateatralna. Ale także wydarzenia mniej -szej rangi, np. koncerty zespołów ze szkół wrocławskich w kilkunastuparkach miejskich. Będą wydarzenia, w których wrocławianie, mam na-dzieję, będą masowo brali udział, takjak uroczysta inauguracja Euro -pejskiej Stolicy Kultury. Będą też ka-meralne wydarzenia, czyli dla każde-go coś miłego. I wreszcie trzeci aspektzwiązany z Europejską Stolicą Kultu -ry to nasza ogromna nadzieja, że doWrocławia przyjedzie więcej tury-stów, a z drugiej strony, że wrocławia-nie będą jeszcze chętniej, jeszcze czę-ściej odwiedzać muzea, teatry, salekoncertowe, domy kultury.

Jeśli chodzi o gości zagranicznych,liczycie głównie na Niemców?Liczymy na sąsiadów, czyli Sło -

wa ków, Czechów, Niemców. Oczy -wi ście liczymy też na niedaleko odnas położoną 5-milionową aglome-rację berlińską.

Niemieccy goście już odkryli kulturalneuroki Wrocławia, od wielu lat bowiemmagnesem dla nich są na przykładprzedstawienia opery wrocławskiej.Tak, to prawda. Przyjeżdżają za

kul turą, a potem odkrywają smakikulinarne, odwiedzają restauracje.To bardzo miła turystyka, nie tylkoza piwem.

Jaka jest rola Europejskiej Stolicy Kultury?Nikt tak do końca nie wie, na czym

to polega, każdy próbuje ogarnąć towyobraźnią i każdy ma różnego ro-dzaju oczekiwania.

Dlaczego bardzo prężny multikulturowyWrocław będzie prezentował się pod hasłem „Przebudzenie“, jakby do tej pory spał?Trzeba by zapytać autora projektu,

czyli Chrisa Baldwina (brytyjski reży-ser przedstawień performance –przyp. od red.), co konkretnie miał namyśli. Ja to odczytuję w ten sposób,że jak się coś zaczyna, to jest potrzeb-ny sygnał. W biegach start wyznaczastrzał z pistoletu, lekcje w szkole roz-poczynają się na dźwięk dzwonka, na-tomiast w połowie stycznia na wro-cławskim Rynku rozdzwonią siędzwonki, które zainicjują początek

6 MONITOR POLONIJNY S

P onad 400 przedsięwzięć kulturalnych, przy czym na każdeskłada się kilka wydarzeń, huczna inauguracja pod hasłem„Przebudzenie“, zaplanowana na weekend 15 - 17 stycznia,

w której weźmie udział ponad 1300 artystów, 200 chórzystów, 50 żołnierzy, około 300 rowerzystów i za którą odpowiedzialny jestbrytyjski reżyser Chris Baldwin (współtwórca m.in. ceremonii otwarciaigrzysk olimpijskich w Londynie) – to tylko skrót tego wszystkiego, co czeka we Wrocławiu jego mieszkańców i turystów. Miasto to w tymroku pełni zaszczytną funkcję Europejskiej Stolicy Kultury. I międzyinnymi o tym, a także o innych aktualnych tematach rozmawialiśmyz prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem.

O Europejskiej Stolicy Kultury 2016z Rafałem Dutkiewiczem

Przez wiele lat Wrocław był na mapie Polski nie tyle zapomniany, co pomijany.

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:27 Page 6

7 STYCZEŃ 2016

przedsięwzięcia i spowodują, że sięobudzą duchy Wrocławia. To przebu-dzenie dotyczy nie tyle nas, co du-chów. Tych będzie kilka, ale niktz nas, oprócz Chrisa, nie wie, jakie toduchy. Wszystko owiane jest tajemni-cą. W ten sposób Chris chce opowie-dzieć o historii Wrocławia, a ducho-wość ma wypełnić rok 2016.

Doczytałam się, że Wrocław liczył na100 milionów złotych dotacjipaństwowej. Dostał ją?Tak.

Wystarczy na wszystkie projekty?To jest dużo pieniędzy. W normal-

nych okolicznościach na różnego ro-dzaju wydarzenia z zakresu kulturywydajemy rocznie z budżetu Wrocła -wia 150 milionów, a w tym roku do-kładamy dodatkowo 50 milionów,więc w sumie dysponujemy 300 mi-lionami.

Czyli Wrocław zaprezentuje sięz rozmachem?To bardzo dużo pienię-

dzy, ale ważne jest, by pie-niądze zostały wydane tak,aby pozostał po nich śladmaterialny bądź mentalnyw głowach wrocławian i przyjezdnych.

Z której imprezy Pan się najbardziej cieszy?Jest ich kilka. Wystawa „Siedem cu-

dów Wrocławia“, adresowana jest dogości zagranicznych, ale też i doPolaków. Przez wiele lat Wrocław byłna mapie Polski nie tyle zapomniany,co pomijany.

Takie Pan odnosi wrażenie?Tak było. Wystarczy otworzyć atla-

sy z lat 70., z którego dzieci uczyły sięhistorii, na których zaznaczone były:Kraków, Warszawa, Gniezno, Poznań.W latach 80. pojawił się jeszczeGdańsk jako kolebka „Solidarności“,ale tu, gdzie leży Wrocław, było pustemiejsce. My więc dopełniamy aktu

wpisywania Wrocławia w ma-pę Polski i mapę świata.

W jaki sposób?Na przykład mówiąc

o siedmiu cudach, czyli– tak jak już wspomnia-

łem – o rękopisie „PanaTadeusza“. Albo proszę

bar dzo, o pierwszym

zdaniu zapisanym po polsku w Księ -dze Henrykowskiej, która równieżznajduje się we Wrocławiu. Będziemyją pokazywać w ratuszu. Ta księga zo-stała ostatnio wpisana na listę PamięćŚwiata UNESCO. Księga Henrykow -ska jest średniowiecznym przykła-dem na to, że przestrzeń, w którejmieszkamy, ma wielokulturowe tra-dycje, bowiem została napisanaprzez niemieckiego mnicha po łaci-nie, a zdanie, które jest pierwszympolskim zdaniem, jest zapisem wy-powiedzi  Czecha, mówiącego doswojej żony Polki. I co więcej, to zda -nie genderowo jest właściwe, bo ondo niej mówi: ‘odpocznij, a ja będęza ciebie pracował’.

A jak to brzmi w oryginale?Nie potrafię tego zacytować –

ówczesny polski brzmiał trochę jakmieszanka czeskiego, słowackiegoi polskiego.

Czym jeszcze może się Wrocław pochwalić?Choćby tym, że iloraz inteligencji

wymyślił jeden z wrocławskich na-ukowców, i tym, że z przedwojen-nego Wrocławia pochodziło 10 no-blistów. Poza tym chciałbym zwró-cić uwagę na postać kardynałaBolesława Kominka, który w latachsześćdziesiątych był jednym z ojcówpojednania europejskiego. W 1965roku biskupi polscy wysłali list dobiskupów niemieckich, w którymnapisali: „Wyba cza my i prosimy o wy -baczenie”. Auto rem tego listu byłwłaśnie wrocławianin. Mało tego,kardynał Kominek, zapytany, dla-czego napisał list tej treści, argu-mentował już w 1966 roku (!), żenacjonalizmy są z przeszłości, Euro -pa jest naszą przyszłością. Że nale-ży myśleć o rozwiązaniach dlaprzyszłej Europy, w której znikną

granice, a każde z państw człon-kowskich jakiejś federacji bę-dzie musiało zrezygnowaćz części swojej suwerenności.Tylko wtedy w Europie zapa-

nuje pokój i dobrobyt. Zwra -cam uwagę, że to była połowa lat

sześćdziesiątych!

Dopełniamy aktuwpisywania Wrocławia

w mapę świata i mapę Polski.

ZDJĘCIE: STANO STEHLIK

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:27 Page 7

MONITOR POLONIJNY S 8

Skoro mówimy o zrzekaniu się częścisuwerenności, to niedawno nawrocławskim Rynku odbyła siędemonstracja nacjonalistów, którymwyraźnie nie podoba się takiepojmowanie świata. Podpalili nawetkukłę symbolizującą Żyda. To psujewizerunek miasta.Przez Europę płynie fala ruchów

prawicowo-nacjonalistycznych, któ-rym trzeba się przeciwstawiać.Złożyłem zażalenie do prokuratury i mam nadzieję, że przestępca, któryspalił kukłę Żyda, będzie ukarany.Świat jest tak skonstruowany, że niema społeczeństw idealnych. AniBratysława, ani Berlin, ani Paryż niemogą poszczycić się tym, że nie majązłodziei. I choćbyśmy się nie wiem,jak starali, to takie karygodne wystę -pki będą się zdarzały. Chodzi o to, bybyły one w wyraźnej mniejszości i by je natychmiast potępiać i elimi-nować. Podczas różnych wyborów w Pol sce listy nacjonalistów nie cie-szą się zbytnim powodzeniem, co jestdobrym zjawiskiem. Relatywnie naj-mniej głosów zyskują oni właśnie weWrocławiu. Owszem, w naszym mie-ście jest pewna grupa nastawionanacjonalistycznie, ale ona jest spo-łecznie odsuwana i nie zyskuje aplau-zu wyborczego. Wrocław stanął nawysokości zadania i wrocławianie namoją prośbę przybyli na plac Wolno -ści, by zaprotestować przeciwko tejżenacjonalistycznej ekipie. Wśród prze-mawiających byli rektorzy różnychwrocławskich uczelni, ale i przedsta-wiciele wszystkich wyznań i kościo-łów reprezentowanych we Wrocła -wiu. Wszyscy stanęli solidarnie,ramię w ramię, i powiedzieli, że niema zgody na takie zachowanie.

Wrocław, podobnie jak inne dużepolskie miasta, stał się też miejsceminnej manifestacji - Komitetu ObronyDemokracji. Jak Pan odbiera tensygnał?Polskę elektryzują też inne napię-

cia pomiędzy dwoma, bardzo silnymiprądami ideowymi. Niestety, pomię-dzy tymi prądami pogłębia się już i tak już bardzo głęboka przepaść.Jedna ze stron koncentruje się wokółpartii rządzącej, czyli Prawa i Spra -

wie dliwości, które podziela prawico-wo-republikańskie myślenie. Z  dru-giej strony wyrasta coraz silniejszynurt demokratyczny. Problem polegana tym, że PiS, dążąc do reformowa-nia państwa, zdaje się naruszać pew-ne reguły państwa prawa, co wywołu-je tego właśnie rodzaju napięcie.

Może to mieć wpływ na zaplanowaneprzedsięwzięcia kulturalne we Wrocławiu?Mam ogromną nadzieję, że wrocła -

wskie przedsięwzięcie, zwane Euro -pej ska Stolica Kultury, ominą wszel-kie konteksty polityczne.

Ale hasła płynące z Europejskiej StolicyKultury mogą być lepiej słyszalne, więcktóraś z demonstrujących stron może towykorzystać.Używanie kultury do celów poli-

tycznych jest nadużywaniem kultu-

ry. Ja oczywiście niezwykle cenięwolność wyrażania myśli i zgroma-dzania się. Doceniam też skalę i chęć demonstrowania poglądów,natomiast mówiąc o EuropejskiejStolicy Kultury, mówimy o wyda-rzeniach artystycznych. To jest in-nego rodzaju przestrzeń. Niechciałbym, żeby wydarzenia kultu-ralne roku 2016 były wydarzeniamiodnoszącymi się bezpośrednio dokwestii politycznych, bo w takimprzypadku przyczynią się do pola-ryzacji, a zatem będą dzielić, a jabym chciał, żeby rok 2016 był dlawrocławian rokiem, który będzieich łączyć.

Ale nie zawsze wydarzenia kulturalnełączą. Niedawno przecież spektakl„Śmierć i dziewczyna“, wystawiany przezwrocławski Teatr Polski, wywołał sporekontrowersje. Głównie z powodu nagości.Głos w tej sprawie zabrał nawet ministerkultury, poddając w wątpliwość zasadnośćwystawiania tego typu sztuk.W moim przeświadczeniu zabieg,

którego dokonał Krzysztof Mieszko -

Używanie kultury docelów politycznych jest

nadużywaniem kultury.

ZDJĘCIE: STANO STEHLIK

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:28 Page 8

9 STYCZEŃ 2016

wski, dyrektor Teatru Polskiego, byłzabiegiem marketingowym.

Prowokacją?Tak mi się wydaje. I nie wiem,

czy w dobrym stylu. W żaden spo-sób nie odnoszę się do spektaklujako takiego, który moi znajomi,ci, którzy go widzieli, oceniają ja-ko bardzo dobry.

Widział Pan to przedstawienie?Nie, właśnie z  tego powodu, że

nie szanuję tego rodzaju marketin-gowego podejścia. Krzysztof Mie -szkowski chciał sprowokować i spro -wokował. Ale – według mnie – taprowokacja dokonywała się w in-nej niż artystyczna przestrzeni.Mój odbiór tego wydarzenia w tymznaczeniu jest nieco krytyczny,ponieważ Teatr Polski jest tak do-brym teatrem, że nie potrzebujetego rodzaju operacji marketingo-wych. Dlatego uważam, że jego dy-rektorowi należy się za teatr – ab-solutny szacunek, za to jak prowo-kuje – nie do końca.

A jak będzie się Panu współpracowałoz nowym rządem?W żadnym z dotychczasowych

rządów nie miałem tylu bliskichznajomych, ponieważ w obecnymrządzie jest silna reprezentacjaz Dolnego Śląska.

Ale Pan sympatyzuje z Platformą Obywatelską?Tak, jestem wprost związany z Plat -

formą. Wie pani, ja tutaj (w ratuszu -przyp. od red.) siedzę już 13 lat. W okresie rządów Sojuszu LewicyDemokratycznej, których byłem wiel-kim przeciwnikiem, nie było żadne-go problemu, kiedy trzeba byłopodejmować wyzwania na skalę kra-jową. Różniliśmy się ideowo, alewspólne realizowaliśmy projekty, nie-zależnie od tego, że politycznie ichkrytykowałem. Potem, za czasów ko-lejnych rządów, było już tylko gorzej.

Teraz można krytykować?Tego nie wiem. Bardzo bym chciał,

aby obowiązywała zasada, że tramwa-je, przedszkola, dzieci w przedszko-lach nie mają ideowego charakteru.Z niepokojem obserwuję, iż podziaływ Polsce się pogłębiają i nabierającharakteru plemiennego, czyli albojesteś z naszej bandy, albo nie. To bar-dzo szkodliwe.

Kolejne pytanie dotyczy Polskii Słowacji...Czy Janosik był Polakiem? (śmiech)

A Pan sądzi, że był?Nie, był Słowakiem, ale to ważna

postać w legendach po obu stro-nach Tatr. No i okazał się ważny w pewnej sytuacji. Posłużył jakopretekst do zaczepki.

Zaczepiał Pan „na Janosika“?Tak. Kiedy się ubiegaliśmy, by to

właśnie we Wrocławiu znalazła sięsiedziba europejskiego instytututechnologicznego, chciałem się spo-tkać z komisarzem unijnym ze Słowa -

cji, Janem Figlem. Unikał spotkań zemną, więc sprawdziłem w kalenda-rzu, kiedy będzie obecny w parla-mencie europejskim w Strasburgu i wybrałem się tam. Czekałem na nie-go na korytarzu, a kiedy go zobaczy-łem, zapytałem głośno po polsku, czyJanosik był Polakiem. On się zatrzy-mał i powiedział, że oczywiście byłSłowakiem. W ten sposób rozgorzaładyskusja pomiędzy nami, a potemprzeszliśmy do tematu, który chcia-łem z nim omówić.

Ach, ta bliskość Słowaków i Polaków!Chciałabym zwrócić Pana uwagę na jeszcze jeden aspekt tejże bliskości– chodzi o podobieństwo nazw dwumiast, Wrocławia, znanego też podłacińską nazwą Vratislavia, i Bratysławy. Czy to dostateczny powód,by nawiązać bliższą współpracę?Tak, Vratislavia i Bratislava. Tym

bar dziej, że V  i B  są często mylone.Zainteresuję się tym. Chętnie bym sięwybrał do Bratysławy. To piękne mia-sto. Dawno temu, kiedy wracaliśmyz żoną z wakacji w dawnej Jugosławii,zatrzymaliśmy się w Bratysławie i spa-liśmy na jakimś skwerze. Była noc, na-wet nie rozbijaliśmy namiotu, tylkonadmuchaliśmy materace. Kiedy sięobudziliśmy, zobaczyliśmy imponują-cy widok – nad nami był zamek!

Wróćmy do Wrocławia: którzywrocławianie, według Pana, są wizytówką miasta?Z historycznych postaci przywołał-

bym jednym tchem: Grotowskiego,Tomaszewskiego i Różewicza.

A ze współcześnie żyjących?Jedną z  najfantastyczniejszych in-

stytucji kultury we Wrocławiu jestOssolineum, czyli znakomita bibliote-ka, więc wymieniłbym dyrektoraAdolfa Juzwenkę, dzięki któremuOssolineum się odrodziło. Tak się skła-da, że przyjaźnię się z Władkiem Fra -syniukiem i razem działaliśmy w sta-nie wojennym. On jest ikoną tej waż-nej dekady „Solidarności“. Pe wnymsymbolem Wrocławia jest też kardy-nał Gulbinowicz, nasz senior, któryprzyjechał do nas z Wilna. To on jestautorem pomysłu stworzenia Dziel -

Za teatr - absolutnyszacunek, za to jak

prowokuje - nie do końca.

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:28 Page 9

MONITOR POLONIJNY 10

nicy Wzajemnego Szacunku, gdzie sięmieszczą świątynie czterech wyznań.Przywołałbym też dyrektor operyEwę Michnik, jako wielkiej klasy ar-tystkę i znakomitą autorkę innowacji,czyli wielkich plenerowych spektaklioperowych, na które przychodzą dzie-siątki tysięcy wrocławian i przyjezd-nych. Przywołałbym artystów związa-nych z  teatrem: z  jednej stronyKonrada Imielę jako szefa i kreatoraTeatru Muzycznego „Capitol”, któryjest najlepszym teatrem muzycznymw Polsce, i Krzysia Mieszko wskiego,niezwykle kontrowersyjnego człowie-ka, twórcę wspaniałego teatru.

A pisarz Marek Krajewski?Jak najbardziej! I w aspekcie literac-

kim, i w aspekcie promocyjnymWrocławia. Większość swojego czasuspędzają we Wrocławiu pianistaLeszek Możdżer i reżyser WaldekKrzystek. Gdyby zaś zapytać Polakówo popularnych wrocławian, to myślę,że wymieniliby przede wszystkim ję-zykoznawcę profesora Jana Miodka,który jest naszym najbardziej rozpo-znawalnym skarbem, choć muszęzdradzić, że raz w jakimś plebiscycieudało mi się z nim wygrać.

Pan wygrywał różne plebiscytyi zyskiwał różne nagrody, m.in.tygodnika „Newsweek” za pierwszemiejsce w rankingu prezydentów miast.I to trzykrotnie! Otrzymał też Pan tytuł„Superprezydenta“ w 2013 r. Co trzeba mieć w sobie, by odnosićtakie sukcesy?Odpowiem żartem, dobrze? Za -

nim zostałem prezydentem miastabyłem headhunterem, czyli łowcągłów. Kiedyś przedstawiałem kan-dydata na wysokie stanowisko me-nedżerskie w firmie IBM. Ten kan-dydat przeszedł już rozmowy kwa-lifikacyjne w Londynie i StanachZjednoczonych. Przed nim byłoostatnie spotkanie w Warszawie. Z wykształcenia był matematy-kiem, podobnie jak ja. Komisja po-prosiła go, by krótko powiedział cośo sobie. On się zastanowił i oświad -czył: „No, bystry jestem!” (śmiech).

MAŁGORZATA WOJCIESZYŃSKA, WROCŁAW

ZDJĘCIE: STANO STEHLIK

„Wygląda to tak, jakby Jan Bergerbył częścią zupełnie innej czasoprze-strzeni, jakby jego obrazy były z inne-go okresu” – powiedziała córka arty-sty, współtwórczyni wystawy zatytu-łowanej „Obraz”, której wernisaż od-był się 2 grudnia w InstytuciePolskim w Bratysławie w ramach cy-klicznego projektu „Sztuka z naszychszeregów“.

Ten wybitny i ceniony artysta pol-skiego pochodzenia żyjący w Braty -sławie w ubiegłym roku świętowałokrągły jubileusz życiowy. Jednakżedopiero teraz udało się z tej okazjizorganizować wystawę, której towa-rzyszyła bogato ilustrowana mono-grafia poświęcona twórczości arty-sty, wydana z okazji jego 70. urodzin.

Jan Berger urodził się w 1944 w Trzyńcu na Zaolziu. W wieku 9 latwraz z rodziną musiał opuścićCieszyn i przeniósł się do Bratysławy.Po ojcu odziedziczył zamiłowanie dosztuki, której poświęcił całe życie.Jest absolwentem Słowackiej SzkołyArtystyczno-Przemysłowej i Wyższej

Światw obrazach

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:29 Page 10

Szkoły Sztuk Plastycznych, gdzie stu-diował pod okiem profesorów Rudol -fa Fily i Jána Mudrocha. Brał udział w licznych międzynarodowych wy-stawach i sympozjach. Jego dorobekartystyczny pokazywany był podczaswystaw nie tylko na Słowacji (Braty -

sława, Nitra, Bańska Bystrzyca, Mar -tin), w Czechach (Praga, Liberec,Brno) czy Polsce (Warszawa, Kraków,Poznań, Gdańsk, Katowice, Rzeszów),ale także w Wiedniu, Rzymie, Berli -nie, Londynie, Meksyku czy NowymJorku. Jego dzieła znajdują się w zbio-rach Muzeum Sztuk Pięknych w Riode Janerio czy w kolekcji ParlamentuEuropejskiego w Brukseli.

O tym, jak cenionym artystą, a tak-że profesorem akademickim, pedago-giem i ilustratorem jest Jan Berger,świadczy zainteresowanie wystawąoraz liczba osób przybyłych na jejwernisaż, który poprowadziła Małgo -rzata Wojcieszyńska.

W zorganizowanym już po raz 7.przedsięwzięciu „Sztuka z naszychszeregów“ udział wzięli obecna dy-rektor Instytutu Polskiego MonikaKrzepkowska, były dyrektor AndrzejJagodziński, dyrektor programowy

Jacek Gajewski, konsul RP w RS JacekDoliwa z małżonką, reprezentantkaKancelarii Rady Ministrów RS IvanaŠostaková, a także znawcy sztuki, ro-dzina, przyjaciele artysty oraz człon-kowie KP Bratysława. Nie zabrakłoteż kamer telewizyjnych RTVS i TA3.Wernisaż umilił występ zespołuJablko.

Wystawa prezentuje kilkanaścieobrazów z każdego dziesięcioleciatwórczości artysty oraz jego pracy dy-plomowej. Goście podziwiać moglitakie prace olejne, jak „Dyskrecja”,„Żółta dynia”, „Klasyczny dialog”, „W toni”, „Boa”, „Gościnność”, „Dzban”.Na prezentowanych płótnach domi-nuje wir kolorów oraz motywy gra-ficzne, abstrakcyjne, martwa natura,refleksyjny realizm oraz krajobrazy.

Tegoż dnia, mimo że za oknem pa-nował przedświąteczny zamęt, w przy -tulnym wnętrzu Instytutu Polskiegozebrani goście mieli okazję przenieśćsię do innego, barwnego świata sztu-ki, świata obrazów Jana Bergera.

MAGDALENA ZAWISTOWSKA-OLSZEWSKA

Wys tawa zos tała zorganizowana przez Klub Polsk i Brat ysława we współpracy z Ins t y tutem Polsk im w Brat ysławiedz ięk i f inansowemu wsparc iu Kancelar i i Rady Minis trów RS, program Kul tura mnie jszości narodowych 2015

JanaBergera

ZDJĘ

CIA:

STA

NO S

TEHL

IK

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:29 Page 11

MONITOR POLONIJNY S 12

Bo wciąż na jawie widzęi co noc mi się śni,że TA, CO NIE ZGINĘŁA,wyrośnie z naszej krwi.

Edward Słoński

Minęło już 97 lat od od-zyskania przez Polskę

niepodległości po 123 latachniewoli. My, uczniowie i na-uczyciele Szkolne go Punk tuKonsultacyj nego przy Am -ba sadzie RP w Bratysławie,wiemy o tym i postanowili-śmy tę rocznicę uczcić w spo -sób szczególny, przygoto -

wu jąc i prezentując pod ko-niec listopada ciekawy i dy-namiczny program artysty -czny, który w obrazowyspo sób przypomniał losynaszej ojczyzny od zaborówpo rok 1918. Scenariusz za-wierał treści historyczne,pieśni i wiersze, a zostałprzygotowany przez uczniówz różnych grup wiekowychpod kierunkiem mgr Jo -lanty Ca ban. Wspólny śpiew„Pieśni legionów” oraz recy-tacje poezji patriotycznejpozwoliły nam lepiej zrozu-mieć rozterki i uczucia wal-czących o niepodległośćoraz podziwiać ich niezło -mną wiarę w zwycięstwo.Uwagę wszystkich obec-nych przyciągały nie tylkodeklamacje, ale też starannieprzygotowana dekoracja.

Po występach głos zabrałgość specjalny – płk Zbi -gniew Komański w niezwy-kle interesujący sposób prze -kazał wiele cennych infor-macji na temat współcze-

snego Wojska Polskiego,a ponadto opowiedział o mo żliwościach kształceniaw kla sach mundurowychw szkołach średnich orazo istniejących w Polsce woj-skowych szkołach wyższych.Uświadomił wszystkim obe -cnym, że praca w wojsku –pomimo wielu wyrzeczeń iszeregu niebezpieczeństw– stanowi źródło ogromnejsatysfakcji.

Na zakończenie oficjalnejczęści akademii ambasadorRP na Słowacji Leszek So cze -wica skierował słowa uzna-nia dla nauczycieli, dzieci i młodzieży za przygotowa-

nie przedstawienia, pod-kreślając jego wartość wy-chowawczą i artystyczną.Obecnym na sali rodzicompodziękował zaś za ich trud,wkładany w wychowaniedzieci w duchu przywiąza-nia do historii i polskich tra-dycji.

Wśród gości specjalnychnie zabrakło też konsulaJacka Doliwy. Uro czy stośćstała się też okazją do wrę-czenia nagród laureatomszkolnych konkursów – lite-rackiego i plastycznego –na temat rekonstrukcji bi-twy pod Wiedniem, któramiała miejsce w Bratysła -

wie 3 października br. Tegoprzyjemnego obowiązkupo djął się ambasador Le -szek Soczewica zaś płk Zbi -gniew Komański rozdałucz niom drobne upominki.

Potem wszyscy udali sięna poczęstunek, przygoto-wany przez Radę Ro dzi ców,którego największą atrak-cją była zupa „polowa”.

Co roku w naszym kraju11 listopada świętuje sięrocznicę odzyskania niepo -dległości. Cieszymy się, żerównież nasza szkoła docho -wuje tej tradycji i że o spra-wach ważnych, dotyczącychtożsamości narodowej, ojczy -zny czy patriotyzmu, może-my opowiadać wierszemi pieśnią.

Dziękujemy naszym wspa -niałym gościom za przyby-cie i skierowane do nas sło-wa, a naszym rodzicom zaobecność i wsparcie.

Uczniowie Gimnazjum SPKw Bratysławie

ZDJĘCIA: MAGDALENA SUWARA

Mamy niepodległą

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:29 Page 12

STYCZEŃ 2016 13

Dziecięca Aka de mia„Moje korzenie 2015”

odbyła się w Pastoral -nym Centrum WolnegoCzasu w Nitrze na dwadni przed dniem Świę -tego Mikołaja. To spowo-dowało, że dzieci miałypodwójną tremę – przedpublicznym występem i z powodu spotkaniaz mikołajem.

W wypełnionej pobrze gi sali panowała go-rąca atmosfera, która jednak stopnio-wo, po każdym kolejnym występieulegała rozluźnieniu. Akademię otwo-rzył krótki występ dziecięco-młodzie-żowego zespołu tańca nowoczesne-go, a potem na scenę weszły dzieci z kółka języka angielskiego, któreopowiadały o świątecznych zwycza-

jach w Wielkiej Brytanii i zaśpiewałykolędę „Jingle bells”. Po nich na scenęwkroczyły ubrane w ludowe strojedzieci z węgierskiego przedszkola,prezentujące świąteczne zwyczaje.

Z polskim programem wystąpiłydzieci z  kółka języka polskiego. Na -talka Gancarčik oraz Šimon Olejnikpięknie recytowali po polsku bożona-rodzeniowe wierszyki, zaś Magdalen -ka Horvath niczym anioł zaśpiewałakolędę „Dzisiaj w Betlejem“, za co otrzy -mała szczególnie gorące brawa. Nakoniec polskiego programu, po pro -wadzonego przez Romanę Gregu ško -vą, zabrzmiały życzenia świąteczne i noworoczne – oczywiście po polsku.

Potem wystąpili gitarzyści, grającypopularne kolędy, a po nich dyrektorMartin Čepček krótko przedstawiłdziałalność Centrum, do któregouczę szcza około 970 dzieci.

Nas szczególnie cie-szy udany występ na-szych dzieci, którymudało się zainteresowaćpolskimi tradycjamiwigilijnymi licznie przy-byłych gości.

Drugą część spotka-nia stanowił skromny,ale pyszny poczęstunek.Wszystkie obecne pol-skie dzieci doczekałysię też mikołaja, który

w zamian za recytację wierszykówlub zaśpiewanie polskich piosenekwręczył im prezenty. Spotkanie, któ-remu towarzyszyła niezwykła rodzin-na atmosfera, sprzyjało integracji za-równo najmłodszych członków Polo -nii, jak i ich rodziców.

BEATA BIĘGA

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Rady Ministrów RS, program Kultura mniejszości narodowych 2015 oraz Stowarzyszenia „Wspólnota Polska“

Moje korzenie2015

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:29 Page 13

MONITOR POLONIJNY S 14

W tym roku mikołaj odwiedziłTrenczyn na spotkaniu miko-

łajkowo-opłatkowym, które odbyłosię 4 grudnia. Późnym popołudniemspotkaliśmy się w Klubie Na Sihoti, byspędzić czas z przyjaciółmi i znajomy-mi. Po przywitaniu konsula JackaDoliwy z małżonką, którzy pierwszyraz odwiedzili Trenczyn, przyszedłczas na odwiedziny mikołaja, przyby-łego z dalekiej Laponii. Najbardziej

niecierpliwe były maluchy, które pó -źniej musiały wykazać się odwagą i za-śpiewać piosenkę lub powiedziećwierszyk, aby dostać podarunek odspecjalnego gościa. Prezentujące sweumiejętności dzieci wraz rodzicami,niekiedy ich zastępującymi, spisali siędobrze, bowiem po chwili worek z prezentami był już pusty. Mikołajpojechał do innych dzieci, a resztaobecnych udała się na kolację wigilij-ną. Rozpoczęła się ona tradycyjnie, od

podzielnia się opłatkiem i złożeniasobie życzeń świątecznych i noworo -cznych. Na stole pojawiły się typowedomowe dania, a na koniec wy śmie -nity deser. Potem przyszła kolej naniespodziankę, czyli drobne prezentydla dorosłych klubowiczów, które zo-stawił mikołaj.

W tym roku z okazji Bożego Naro -dzenia Klub Polski z Trenczyna posta-nowił pomóc swojemu członkowi

Łukaszowi w realizacji jego marzenia.Łukasz od wielu lat jest przykuty dowózka inwalidzkiego, a jego marze-niem jest profesjonalny komputer,który byłby dla niego oknem naświat. Dlatego też obecni na spotka-niu przekazali skromny podarunek fi-nansowy mamie Łukasza, wierząc, że

szybko uda mu się zebrać potrzebneśrodki i już wkrótce będzie mógł onodwiedzać wszystkie dostępne wirtu-alnie miejsca.

Ulegając świątecznej atmosferze,zebrani śpiewali polskie kolędy, a nakoniec „Cichą noc”, którą tradycyjniewykonali w dwóch językach.

Serdecznie dziękujemy organizato-rom za przygotowanie wspaniałejuroczystości.

ALEKSANDRA KRCHEŇ

Mikołaj w Trenczynie

W imieniu swoim oraz syna Łukasza chciałabym serdeczniepodziękować wszystkim przyjaciołom z Klubu Polskiego w Trenczynieza wsparcie finansowe, które było ich spontaniczną odpowiedzią naprośbę mojego syna o pomoc w realizacji jego marzenia. Ja sama niejestem w stanie kupić synowi profesjonalnego sprzętu, umożliwiają -cego mu przeniesienie się w wirtualną rzeczywistość, dzięki czemumimo wózka inwalidzkiego mógłby podróżować po świecie i odwie -dzać miejsca, których normalnie nigdy by nie zobaczył. O swoichmarzeniach Łukasz opowiada na stronie internetowej lukasvrdream.com,

dzięki czemu już wiele osób wsparło prowadzoną przez niego zbiórkę, przez co być możejego cel zostanie wkrótce osiągnięty. Jeszcze raz dziękujemy! RENATA STRAKOVÁ

ZDJĘCIA: ALEKSANDRA KRCHEŇ

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:29 Page 14

15

W niedzielę, 13 gru -dnia, w katedrze

św. Emerama w Nitrze pomszy świętej w języku pol-skim i już w świątecznejatmosferze odbył się kon-cert polskich kolęd i pieśniadwentowych z czasów go-tyku i renesansu.

Zespół Musica Poetica i grupa wokalna VOX przed-stawiły staropolskie pieśniprzy akompaniamencie sta -rodawnych instrumentów.Artyści wystąpili we wspa-niałych strojach z epoki, cosłuchającym ich śpiewu po -zwoliło się przenieść my-ślami w odległą przeszłość.Przez chwilę poczuli sięoni jak na dworze królew-skim, w oczekiwaniu Tego,który ma się narodzić w Be -tlejem.

Czas adwentu, czyli ocze -kiwania, to również czasśpiewania psalmów. W tę

grudniową niedzielę za-brzmiał więc psalm 138. z Psałterza Dawidów JanaKochanowskiego, wielbią-cy boskie miłosierdzie. A żepo czasie oczekiwania nad-chodzi czas radości, w pro-gramie koncertu nie mogłozabraknąć pięknych kolęd,takich jak Hola, hola, paste-rze z pola, Po wiedźcie pa-sterze mili, Zjawiło sięnam dziś coś nowego.

Na ten wyjątkowy kon-cert przybyli do Nitry wy-jątkowi goście z ambasado-rem RP Leszkiem Socze -

wicą i konsulem JackiemDo liwą na czele, którzywzięli udział także w przed -wigilijnym spotkaniu ni-

trzańskiej Polonii. Wszy -stkim uczestnikom – zaró -wno przybyłym gościom,jak i gospodarzom oo. sal-watorianom – składamyser deczne podziękowania.Te szczególne przekazuje-my ks. Rafałowi za cało-roczne sprawowanie mszyświętej w języku polskim i polonijną posługę duszpa-sterską.

ALICJA KORCZYK CHOVANEC,ROMANA GREGUŠKOVÁ

STYCZEŃ 2016

Projekt f inansowany ze środków Kancelar i i Rady Minis trów RS, program:Kul tura mnie jszości narodowych 2015 oraz S towarzyszenia „Wspólno ta Polska“

Wieczór polskich pieśni adwentowych i kolęd

ZDJĘCIA DOMINIKA GREGUŠKOVÁ

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:29 Page 15

Kolędy są nieodłącznączęścią polskiego Bo że -

go Narodzenia. Podo bnie jakchoinka, prezenty czy bar szczz uszkami stanowią jeden z jego wielu elementów, naktóre czekamy przez całyrok. I pewnie dla tego wie-czór kolęd, zatytułowany„Boże Narodzenie w sercunam gra”, który miał miej-sce 12 grudnia w Pała cu Zi -chych w Bratysławie, zgro-madził aż tylu gości. Wśródnich byli Polacy mie szkającyw Bratysławie i oko licach,ich najbliżsi i przyjaciele,Słowacy, członkowie redak-cji „Monitora Polonij nego”,

księża i miłośnicy kolęd.Spotkanie zaszczycili swojąobecnością ambasador RPw RS Leszek So czewica,konsul Jacek Doli wa z mał-żonką, I radca Piotr Samerekz małżonką oraz ojciecMichał M. Kryszto fo wicz. W koncercie wystąpił ze-

spół wokalno-instrumental-ny Ad libitum z Kra kowaoraz kwartet MPAP z Mali -nova. To właśnie wykonaneprzez nich kolędy i pasto -rałki stworzyły na chwi lęmagiczny nastrój świąt, a tak że przywołały wspo-mnienia wigilii z lat dzie-ciństwa - choinki, prezen-tów, wy cze kiwanej pierw -szej gwiazdki na niebie,pasterki i oczywiście wspól -nego śpiewania kolęd w gro -nie rodzinnym. Ko lę dy tobowiem specyfi czny skar-biec wartości re ligijnych,narodowych i artystycz-nych.

Wśród 25 wykonanychpodczas bratysławskiegospo tkania utworów znala-zły się najpiękniejsze pol-skie i słowackie kolędy o ży -wym, radosnym brzmie-niu, jak: „Pójdźmy wszyscydo stajenki”, „Hola, holapasterze z pola”, „Bóg sięrodzi” czy „Przybieżeli doBetle jem pasterze”, a takżepieśni spokojne i refleksyj-

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201616ZDJĘCIA: STANO STEHLIK

Boże Narodzeniew sercu nam gra

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:30 Page 16

17

ne: „Jezus malusieńki”,„Nie było miejsca dla Cie -bie”, „Mro źna cisza”. Prze -pię knie zabrzmiała ostat-nia z kolęd, „Cicha noc,święta noc”, odśpiewanawspólnie przez wszy -stkich obecnych.

Część prezentowanychpie śni bożonarodzeniowychwywodzi się z tradycji ludo-wej, część to kompozycjewybitnych polskich kom-pozytorów. Podobnie jest z tekstami kolęd – twórca-mi niektórych są najwięksipolscy poeci.

Ciekawym przerywni-kiem między poszczególny-mi utworami była scenka,przedstawiająca rozmowę9-letniej Hani (Hania Dą -brow ska) ze św. Mikołajem(Marek Sobek). W rolę nar-ratora wcielił się RadosławDąbrowski, ojciec małolet-niej aktorki. Czytane scenki

nie tylko urozmaiciły mu-zyczne świętowanie, ale po-ruszyły też kwestie postrze-gania przez dziecko świąt i okresu adwentu. Rozwa ża -nia dotyczyły także prezen-tów, bliskości i oczywiścieWigilii.

Po kolędowaniu przyszedłczas na łamanie się opłat-kiem i smaczny poczęstu-nek. Choć do Wigilii pozo-stawały jeszcze prawie dwatygodnie, to w ten sobotniwieczór w Pałacu Zichychpanowała prawdziwie świą -teczna, rodzinna atmosfera,a magia zbliżających sięświąt sprawiła, że Boże Na -rodzenie zagrało w sercachwszystkich obecnych.

MAGDALENA ZAWISTOWSKA-OLSZEWSKA

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016

w Bańskiej BystrzycyNa początku grudnia w Bańskiej Bystrzycy przeby-

wał prozaik i dramaturg Adam Miklasz, autordwóch powieści – „Polskiej szkoły boksu” (2007), traktują-cej o emigracji Polaków do Wielkiej Brytanii po 1 maja2004 roku, oraz osadzonego w realiach Nowej Huty„Ostatniego meczu” (2011) – a także współtwórca antolo-gii współczesnych legend miejskich „Bękarty wołgi”(2015). Pisarz przyjechał na zaproszenie Centrum Języka i Kultury Polskiej, które od 2012 roku działa przy KatedrzeJęzyków Słowiańskich Uniwersytetu Macieja Bela. Dru -giego grudnia w samo południe spotkał się ze studentami,pracownikami polonistyki i zainteresowanymi mieszkań-cami miasta. Pasjonująco opowiedział o własnej twórczo-ści, metodach realizacji pomysłów, specyfice pisania dlateatru, kłopotach finansowych, na jakie narażony jest pra-wie każdy początkujący pisarz itd. Wykład wzbudził zain-teresowanie słuchaczy, którzy zadawali pytania m.in. natemat inspiracji, warsztatu pisarza, relacji między fikcją a rzeczywistością w dziele literackim czy konsekwencjikomponowania tekstów z kluczem. Na koniec AdamMiklasz przygotował konkurs wiedzy o Polsce. Spośródpodchwytliwych pytań jedno szczególnie zelektryzowałopubliczność. Chodziło o miasto, zamieszkałe przez najwię -kszą liczbę Polaków. Większość uczestników bez wahaniawskazała Warszawę, podczas gdy poprawną odpowiedziąbyło Chicago. W rezultacie wywiązała się polemika, co jed-nak w żaden sposób nie wpłynęło na dobrą atmosferęspotkania. Zwycięzcy konkursu otrzymali kilka egzempla-rzy „Bękartów wołgi” i „Ostatniego meczu”, zaś autoratychże książek nagrodzono brawami i zaproszono do po-nownych odwiedzin bańskobystrzyckiej uczelni.

MIŁOSZ WALIGÓRSKI,lektor języka polskiego na UMB w Bańskiej Bystrzycy

ZDJĘ

CIE:

MIŁ

OSZ

WAL

IGÓR

SKI

ZDJĘCIE: DRAGANA WALIGÓRSKA

Adam Miklasz

Projekt zrealizowany został dzięki finansowemu wsparciu Kancelarii RadyMinistrów RS, w ramach programu Kultura mniejszości narodowych 2015.

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:30 Page 17

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201618

Tego roku, nasza grupa, z przyjaciółmi, rodzinami,Spotkaliśmy się na Hlavnej, w Karczmie Młyn, wraz z dzieciakami.Zasiedliśmy za dwa stoły, było nas tam ze trzydzieści...polskich dusz. W tej restauracji więcej z nas się nie pomieści.Dla niektórych to spotkanie, tak radosne i tak miłe,było wielkim zaskoczeniem. I już spieszę z wyjaśnieniem.

Otóż wszyscy tam przybyli, jak mąż jeden, w jednej chwilizrozumieli, iż Klub Polski ciągle rośnie, ciągle żyje.Jest nas więcej, są i nowi. Tego się nie zapomina:stara gwardia, nowe twarze, rozmawiali jak rodzina!

dwóm osobom, które chciały czas i miejsce rezerwować,i spotkanie wigilijne Polaków zorganizować.Prezes klubu Gajdošová-Sikorska, którą wszyscy Stenią zwiemy,i pan Attila Lovasz, z klubu mniejszości narodowych,wam serdecznie dziękujemy!

Uroczyste to spotkanie członków klubu koszyckiego,rozpoczęło się toastem i przemową. Dodać trzeba...iż Stefania, prezes klubu, nas Polaków tu w Koszycachnasyciła nasze dusze, przemawiając... aż na licachpojawiły się rumieńce. Tu i ówdzie również łezki,ze wzruszenia, rzecz to jasna. Tak mówiła, nasza Stenia.

Nadszedł czas i na życzenia, i łamanie się opłatkiem.Wyściskaliśmy się mocno, jak mąż z żoną, dziecko z matką.Każdy z gości z drżeniem w głosie składał wszystkim wszem życzenia:zdrowia, szczęścia, bożej łaski. Najskrytszych marzeń spełnienia.

A na stole prócz grzybowej i łososia tak pysznegoStały ciastka i pierniczki, kielich wina wybornego.Były śmiechy oraz chichy, rozmowom końca nie było.Kilka godzin przeleciało i spotkanie się skończyło.Wszyscy razem, jak rodzina, która przy świątecznym stolesię spotkała, przeżyliśmy piękne chwile. Za to chwała...

Klubu Polskiego w KoszycachTa opowieść wigilijna rozpoczęła się piątkowo.Piętnastego dnia miesiąca, o punkt piątej. Daję słowo,przyszli wszyscy zaproszeni, rzecz to jasna, z polskiej nacji.Byli również przyjaciele, ze Słowacji, na kolacji.

MAGDALENA SMOLIŃSKA

ZDJĘCIA: MAGDALENA SMOLIŃSKA

Świąteczny Poemat

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:31 Page 18

19

Na cygańską nutę i oczy-wiście w barwnych

strojach! Takie hasło przy-świecało tegorocznej impre -zie, która odbyła się w sie-dzibie Klubu Polskie go w Du -bnicy nad Wagiem. „Było tozorganizowane spon tani -cznie. Skrzyknęliśmy się tużpo świętach Bożego Naro -dze nia“ – opisuje główna

or ganizatorka tegoroczne-go polonijnego sylwestraIrena Šujaková. I choć im-preza na przełomie lat by-wa już dubnickim zwycza-

jem, do końca jej uczestnicynie wiedzieli, czy i tym ra-zem się odbędzie. „Proble -

my zdrowotne i niepe -wność, czy ktoś dotrze poświętach do Dubnicy, tro-chę nam krzyżowały plany,ale jak widać, wszystko sięudało!“ – ocenia z zadowo-leniem.

Zabawa przebiegała w gro -

nie blisko dwudziestu osób,nie tylko Polaków, ale i za-przyjaźnionych Słowa ków.Przybyli też rodacy z  Tren -czy na. „Zaprosiliśmy na-szych pomocników, którzywłączają się w przygotowa-nia naszych sztandarowychimprez, jak Dubni ckie DniPrzyjaźni i Folklo ru, bo war-to się spotykać nie tylko nagruncie roboczym, ale i pod -czas zabawy“ – mówiłaIre na Šujaková. Na stołachkrólowały dania i wypieki,przy gotowane przez uczest-ników, nie zabrakło też tra-dycyjnej słowackiej kapust-nicy.

Nowy 2016 rok dubnickaPolonia przywitała razemze słowackimi przyjaciółmi,co wróży doskonałą współ-pracę na cały rok. I chybanikogo nie dziwi celowoużyte słowo „wróży“, bo-wiem był to wieczór cy-gański. RED.

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016

dwóm osobom, które chciały czas i miejsce rezerwować,i spotkanie wigilijne Polaków zorganizować.Prezes klubu Gajdošová-Sikorska, którą wszyscy Stenią zwiemy,i pan Attila Lovasz, z klubu mniejszości narodowych,wam serdecznie dziękujemy!

Ta opowieść wigilijna rozpoczęła się piątkowo.Piętnastego dnia miesiąca, o punkt piątej. Daję słowo,przyszli wszyscy zaproszeni, rzecz to jasna, z polskiej nacji.Byli również przyjaciele, ze Słowacji, na kolacji.

Zaglądając na stronę interneto-wą organizacji polonijnej „Po -

lo nus“ z  Żyliny, dowiadujemy się o tradycyjnym listopadowym przed -sięwzięciu Forum Mniejszości Na -

ro dowych, które odbyło się podpatronatem wojewody żylińskiegoJuraja Blanara już po raz dziewiąty.W jego ramach miały miejsce nietylko prezentacje ucze stników, ale

i konkurs wiadomości o mniejszo-ściach narodowych, zatytułowany„Co wiemy o sobie?“, występ zespo-łu pieśni i tańca z  oko lic Żywca, a także prezentacja zwyczajów an-drzejkowych.

RED.

Co tam słychać w „Polonusie”?

Sylwesterw Dubnicy nad Wagiem

Składam serdeczne podziękowania naszym paniom z dubnickiego KlubuPolskiego, które przygotowały przedsięwzięcie: Irce Šujak, DanucieBerky i Jance Jankovcovej i Annie Obetkovej. ZBIGNIEW PODLEŚNY

ZDJĘCIA: IRENA ŠUJAK

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:31 Page 19

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201620

Stała się też ówczesnymsymbolem kobiecości. Jejrole komediowe („Żona dlaAustralijczyka”, „Giu sep pew Warszawie”) czy drama-tyczne („Wszystko na sprze -daż”) przeszły do historii ki-na. Gdy pod koniec lat sześć -dziesiątych wyemigrowałado Ameryki, wydawało się,że komu jak komu, ale jejspełni się american dreami zrobi karierę. Owszem,przemknęła kilkukrotnieprzez ekran, pojawiając sięw amerykańskich produ -kcjach, ale nigdy już nie osią -gnęła statusu gwiazdy, któ-ry miała w Polsce.

W grudniu 2015 na ekra-

ny polskich kin wszedł po-święcony Elżbiecie Czyże -w skiej film dokumentalny„Aktorka“, wyreżyserowanyprzez Kingę Dębską i MarięKonwicką. To klasyczny peł-nometrażowy dokument, zro-biony „po bożemu”, w któ -rym wypowiedzi znajomychCzyżewskiej przeplatają sięz materiałami archiwalny-mi, fotosami i fragmentamijej kreacji aktorskich. Pomi -mo tej konwencji film oglą-da się z zapartym tchem,jakby to była dobra fabułakryminalna czy dramat. A dra -

matu w życiu Czyżewskiejbyło sporo. Z piedestałupol skiej gwiazdy pierwszo-ligowej spadła za sprawąmałżeństwa z ówczesnympe er el owskim wrogiem pu -bli cznym numer jeden, dzien -nikarzem Davidem Halber -sta mem, i musiała opuścićojczyznę. W Ameryce niemogła się przebić z powo-du silnego akcentu, któryuniemożliwiał jej starania o główne role. Niespełnie -nie w zawodzie, tęsknota zakrajem i pracą oraz rozsy-pujące się małżeństwo do-prowadziły ją do szukaniazapomnienia w alkoholu.Dziwni pseudoprzyjaciele,

wykorzystujący jej gościn-ność polscy emigranci szu-kający schronienia w jejotwartym domu, role pisa-ne dla niej, w których obsa-dzano amerykańskie aktor-ki, dzikie bankiety i napadyszału – tym wypełnionebyło życie tej niezwykłej ko-biety. Tak przynajmniej wy-nika z filmu „Aktorka”.

Dębska i Konwicka stwo-rzyły film spójny, choć opie-rający się na kontrastowychwypowiedziach przyjaciółCzyżewskiej. Pomimo tego,iż dowiadujemy się o niejrzeczy bardzo osobistych,wręcz intymnych, to filmnie odziera jej z tajemniczo-ści, której aura unosi się w trakcie jego oglądania. Tatajemniczość wynika z kon-trastów i sprzeczności. Do -

wiadujemy się wiele, ale niejesteśmy w stanie stwier-dzić, kto mówi prawdę o sa-mej Elżbiecie, aktorce, di-vie, kobiecie, która miaławszy stko, by potem to wszy -stko stracić i już nigdy nieodzyskać.

Świetny film, wzruszają-cy, intrygujący, poruszający.Dodatkowymi smaczkamisą przyjaciele i znajomi Czy -żewskiej, którzy wystąpili w filmie: Andrzej Waj da,Beata Tyszkiewicz, Me rylStreep, Daniel Olbry ch skioraz wielu amerykańskichpisarzy, aktorów i dramato-pisarzy. Gorąco polecam!

MAGDALENA MARSZAŁKOWSKA

E lżbieta Czyżewska była niekwestionowaną gwiazdąpolskiego kina lat sześćdziesiątych. Dzięki niezwykłejcharyzmie porównywana bywała do Marilyn Monroe.

niespełnionaDiva

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:31 Page 20

„Po mszy zapraszamna kawę i her -

batę do Domu Piel grzy -ma” – tak zawsze po nabo-żeństwie mawiał o. Tymo -teusz Górecki. Spotkaniate były okazją spędzeniaczasu w miłym towarzy-stwie rodaków, przy sma -cznych wypiekach. Dziękinim udało mi się odkryć tosakralne, pełne historii i cu -dów miejsce, zagubić w je-go długich i mrocznychko rytarzach, a nawet spę-dzić tu noc.

Marianka znajduje się 12 km odBratysławy i jest jednym z najsłynniej-szych i najstarszych sanktuariów ma-ryjnych na Słowacji. Klasztor na prze-strzeni wieków znany był pod różny-mi nazwami. Najstarsza, zapisana w do -kumencie fundacyjnym, wydanym w 1377 r. przez króla Ludwika Wę -gier skiego, to Thall, w źródłach z koń-ca XVII w. znaleźć można też nazwęMa ria Thall. Nazwa Marianka pojawi-ła się po raz pierwszy w 1676 r.Obecnie używana jest ona zarównow odniesieniu do kościoła, jak i przy-klasztornej wsi.

Dzieje Marianki są ściśle związane z Zakonem Paulinów. Kiedy klasztorypaulińskie na Węgrzech zostały znisz-czone przez Turków, paulini przenie-śli się do Marianki. Pierwszym gene-rałem, wybranym w tym miejscu, a jednocześnie pięćdziesiątym prze-łożonym generalnym Zakonu Pauli -nów był o. Szymon Bartulicz. Od tegoczasu miejsce to stało się głównymdomem zakonu, a większość zakonni-ków stanowili Polacy. Marianka byławażnym ośrodkiem religijnym i kul-turowym. O paulinach przypomina

znajdująca się na zewnątrz, wyryta w kamieniu postać św. Pawła I Pustel -nika oraz fragmenty herbu zakonu.Także w kościele przetrwały pauliń-skie akcenty, m.in. freski znajdującesię na sklepieniu świątyni i po prawejstronie nawy oraz rzeźbione palmy,kruki i lwy, nawiązujące do herbuZakonu Paulinów.

Moją uwagę zwróciły liczne le-gendy, którymi owiane jest to miej-sce. Według najstarszej, z 1661 r.,pewien zbójnik żyjący w tych la-sach miał żonę, która urodziła muchore dzieci. Grzesznik dostrzegłw tym karę bożą i przyrzekł popra-wę. W nocy przyśniła mu się MatkaBoska, która nakazała mu, by udałsię do Marianki i umył dzieci w po-bliskim źródełku, istniejącym dodziś. Zbójnik to uczynił. Dzieci zo-stały uzdrowione, a on w pia skuowego źródełka zobaczył figurkęMatki Boskiej z Dzieciątkiem. W tymmiejscu postawił kapliczkę z figur-ką. Obecnie niewielka, mierząca42 cm drewniana postać MatkiBoskiej znajduje się w głównym oł-tarzu świątyni.

Zaciekawiła mnie ró -wnież historia kościo-ła, który zburzony przezTurków został odbudo-wany w barokowymstylu w 1377 r. przezcesarza Leopolda I Wiel -kiego i oddany pod du-chową opiekę pauli-nom. Po kasacie zako-nu sanktuarium zajmo-wali się księża diece-zjalni. Dzięki staraniomproboszcza ks. JózefaTalcika pieczę nadsan k tuarium przeję-

ło Zgro madzenie Braci Pocieszycieli z Getse ma ni, jednak w dobie komuni-stycznych prześladowań klasztor imodebrano. Dopiero po zmianachw Euro pie Środkowo-Wschodniej,w 1990 r. bracia pocieszyciele wrócilido Marianki i są tam do dnia dzisiej-szego.

W ramach spaceru warto przejśćsię jedyną w swoim rodzaju drogąkrzyżową z pięćdziesięcioma rzeźba-mi naturalnej wielkości, wybudowa-ną obok kościoła w 1930 r., biegnącąw wąwozie wzdłuż wypływającegoze źródełka potoku. Budowa tejże dro gitrwała sześć lat, a na uroczystość jejpoświęcenia przybyło ok. 80 000 piel -grzymów.

Obecnie Marianka prowadzi ożywio -ną działalność duszpasterską, a co ro-ku odwiedzają ją tłumy pielgrzymówz kraju i zza granicy. Dla naszych roda-ków w każdą drugą niedzielę miesią-ca odbywa się tu msza św. w językupolskim, a po niej o. Michał M. Kry -szto fowicz, sprawujący obecnie po-sługę przełożonego generalnego, za-prasza wszystkich na kawę i herbatę.

MAGDALENA ZAWISTOWSKA-OLSZEWSKA

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016

Herbatkaw Mariance

ZDJĘCIA: MAGDALENA ZAWISTOWSKA-OLSZEWSKA

Słowackieperełki

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:32 Page 21

To przystępnie i intere-sująco napisane kompen-dium wiedzy ogólnej na te-mat teatru, filmu i kultury,skierowane do każdego,kto ogląda i lubi filmy orazbywa w teatrze. To książka

dla każdego człowieka, za-interesowanego Polską, jejhistorią i kulturą, dla czytel-nika o szeroko pojętych zainteresowaniach nie tyl-ko humanistycznych. Choćprze pełniona jest wiedzą

akademicką, to napisanajest niezwykle przystęp-nie, prostym językiem,okraszona wieloma cyta-tami i ane gdotami z życiaznanych nam twórców teatru i filmu.

Hübner był wybitnymintelektualistą, reżyserem,publicystą, dyrektorem te-atrów i pedagogiem. Na pi -sana przez niego „Sztukareżyserii” ukazała się dru-kiem w 1982 i przez ponad

Z nane powiedzenie mówi, że nie powinniśmy oceniać książki po okładce. Drodzy Czytelnicy, niech nie zwiedzie Państwai nie zniechęci tytuł, bowiem „Sztuka reżyserii”

Zygmunta Hübnera to nie jest pozycja dla teatrologów,reżyserów czy ludzi z branży teatralnej.

Gabarytowo Feniks nie robił impo-nującego wrażenia. Był małym

pawilonem, dobudowanym do znisz-czonego budynku przy Marszał kow -skiej 35. Jednak, biorąc pod uwagę je-go znaczenie, użyte przeze mnieokreślenie dom mody wcale nie jestprzesadzone.

– Warszawa była w proszku, ru-iny, ciemności – i w tym jej pierwszepokazy mody... W jasnej sali te ślicz-ne dziewczyny. Ona wskrzesiła prze -dwojenny styl, nadała powojennejWarszawie ton – wspominała po latachXymena Zaniewska, scenografka.

Warto dodać, że Grabowska w tam-tym okresie była jedyną aktywnietwo rzącą polską projektantką. To wła-śnie u niej w nowe stroje zaopatrywa-ły się zarówno żony najważniejszychurzędników państwowych oraz par-tyjnych dygnitarzy, jak i zdegradowa-ne po wojnie hrabiny. Fakt, że w su-kienkach i eleganckich kostiumikachGrabolki gustowały również kochan-ka Bieruta i żona Gomułki, był tajem-nicą poliszynela. Nie uchroniło to jed-nak Feniksa przed smutnym końcem– w 1947 roku został on dekretem

Bieruta zlikwidowany jako niedozwo-lona inicjatywa prywatna.

Poddanie się i porzucenie marzeńo tworzeniu wielkiej mody nawet nieprzeszło Grabowskiej przez myśl.Wprost przeciwnie; utrata Feniksa,choć niewątpliwie dotkliwa, zmoty -wo wała ją do dalszej pracy. Kiedy tylko mogła, bacznie śledziła zagrani -czne trendy, tworzyła autorskie ko -lekcje i organizowała pokazy. Wciążjednak miała wrażenie, że chce i mo-że osiągnąć więcej. W końcu uznała,że szczęściu trzeba dopomóc i razemze swoją koleżanką, Marią Borowską,obmyśliła intrygę, która zaowocowa-ła powstaniem Mody Polskiej. – Gra -bowska razem ze znajomą MariąBorowską, która przed wojną praco-wała w cyrku i występowała w Berli -nie, jeździły do NRD na Targi Lipskiei coś tam próbowały kupować, zała-twiać. I któregoś razu wróciły, poszłydo Ministerstwa Handlu Wewnę -trzne go i powiedziały, że na TargachLipskich oczekują polskiej mody, żechcą tam promować polską firmę,

tylko trzeba taką firmę założyć. I takpowstało Biuro Mody do Współpracy z Targami Lipskimi – opowiadał w je -dnym z wywiadów Jerzy Antko wiak,projektant i bliski współpracownikGrabowskiej. Grabolka została dyre -ktorem artystycznym owego biura, a wkrót ce potem zostało ono przekształ-cone we wspomnianą Mo dę Polską.

Grabowskiej zależało na tym, byModa Polska kształtowała dobrysmak i propagowała prawdziwą elegancję. Obeznana w świecie pary-skiej mody, wciąż utrzymująca kon-takty z tamtejszymi projektantami,poprzeczkę postawiła bardzo wyso-ko. Nie interesowały jej zachowawczei nudne ubrania, jakie wówczas domi-nowały w sklepach bloku wschodnie-go. Sama zresztą była symbolemdoskonałego stylu. Lubiła klasykę;świetnie skrojone kostiumy w stono-

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201622

Triki wielkich reżyserów stosowane w polityce?

POLAKPOTRAFI

Nadwiślańska

Chanel❷

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:32 Page 22

30 lat nie doczekała sięwznowienia. Aż do roku2015, kiedy to FundacjaTeatru Myśli ObywatelskiejTeatru im. Zygmunta Hüb -nera postanowiła naprawićten błąd. Fundacja pokusiłasię o bardzo ciekawy zabiegwydawniczy – do rąk czy-telników trafiło coś w ro-dzaju przedruku oryginału.Nowa, twarda okładka kryjew swoim wnętrzu kolejnąokładkę – oryginał z roku1982 – a w niej, na dobrej,jakości, grubym papierzekojarzącym się z albumami

o sztuce, znajdują się zeska-nowane strony, zaczerpnię-te ze wspomnianego jużoryginału. Dzięki temu za-biegowi obcujemy jakby z książką w książce, w któ-rej zatrzymano ducha histo-rii. Jedynymi dodatkami dowersji oryginalnej są wstęporaz zakończenie od obec-nego wydawcy. Jest to nie-wątpliwie gratka dla miło-śników polskiej kultury,którym nie są obce nazwi-ska Swiniarski, Kantor, Gro -towski czy Wajda. Opróczarchiwalnych zdjęć, rycin

i obrazów, zebranych przezautora, w tej książce znajdąPaństwo wiele anegdot i cy-tatów, jak choćby ten, au-torstwa Augusta Strindber -ga: „Reżyser, podobnie jakkapelmistrz, jest osobą bu-dzącą niechęć, ponieważsiedzi na swoim stołku tyl-ko po to, by czynićuwagi”. A w naszychobecnych czasach,kiedy w politycedzieje się, jak siędzieje, warto po-święcić chwilę re-fleksji nad tym,

czym jest reżyseria nie tylkow teatrze czy filmie. Hüb nercytuje John y’e go De weya:„Politycy i generałowie, któ-rym się powiodło i wyroślina mężów stanu, jak Cezarlub Napo leon, mają w sobiecoś z reżyserów wielkich wi-dowisk”. Dajmy sobą mani-

pulować w świecierozrywki i sztuki(ale tylko tam) i po-znajmy triki wiel-kich reżyserów. Za -praszam do lektury!

MAGDALENAMARSZAŁKOWSKA

wanych barwach i tweedowe żakieci-ki �àla Coco Chanel, do których zawszeprzypinała fantazyjne broszki. Nie -odłą cznym i chyba najbardziej ekstra-waganckim elementem jej stylizacjibył jedwabny kolorowy turban. Jeśliwierzyć opowieściom, miała ich dzie-siątki i nie lubiła się z nimi rozstawać.

Moda Polska pod jej wodzą za -chwy cała świeżością projektów orazstarannością i jakością wykonania. –Ona nie prowadziła firmy przemy-słowej, tylko wzorcownię – jej pro-jekty inspirowały inne domy mody,służyły za wzór. Na pokazy kolekcjiMody Polskiej zjeżdżali szefowie fa-bryk odzieży, technolodzy z fabryktkanin. W ruch szły ołówki, rysowa-no sukienki, płaszczyki, długość i sze -rokość rękawa, a tkaniny brano podlupę, dotykano, wąchano – opowia-dała Marta Sztokfisz, autorka biografiiGrabowskiej Caryca polskiej mody,święci i grzesznicy. Istotnie, ModaPolska nie szyła ubrań na przemysło-wą skalę; była raczej atelier, w którympowstawały krótkie serie ubrań. Ze -spół projektantów, krojczych i kraw-cowych (wielu z nich współpracowa-ło z Grabowską jeszcze przed wojną)w pocie czoła przygotowywał dwiekolekcje, składające się ze stu kom-pletnych ubiorów.

Dzięki determinacji Grabowskiej,któ ra kategorycznie stwierdziła, żeprzedsiębiorstwo nasze nie może po-zwolić sobie na szycie ubiorów z tka-nin tuzinkowych ani na stosowaniepospolitych dodatków, Moda Polska

szybko znalazła się na uprzywilejowa-nej pozycji. Nie tylko zaczęła dosta-wać dewizy na tkaniny z Zachodu, uzy -skała również wyłączność na najle -psze partie tkanin z krajowych fabryk.

Umiejętność prowadzenia negocja-cji z partyjnymi dygnitarzami byłazwykle dodatkowo wsparta argumen-tem siłowym. Grabowska miała tru -dny charakter i nie znosiła sprzeciwu.Kiedy rozmowy przybierały nieko-rzystny dla niej obrót, chwytała w rę-kę kryształową popielniczkę i ciskałanią na oślep. Zdarzało się, że wycho-dząc na ważne spotkanie, zabierała ją

ze sobą na wszelki wypadek. –Naprawdę rzucała! Popielniczka le-żała na jej biurku, brała i rzucała w cokolwiek, w faceta, w lustro – wspo -minał Jerzy Antkowiak. – Albo mówi-ła tak: „Jureczku, daj mi popielnicz-kę, bo idę do ministerstwa”. Poprawia -ła turban, brała popielnicę i ruszała.

Władza tolerowała wybuchowycha rakter Grabowskiej, bo komuni-stom zależało na tym, by mieć fir-mę, którą można pochwalić się zagranicą. Zda niem Antkowiaka, wła-dza snobowała się na Modę Pol -ską. (...) Moda Pol ska to był wentyl,władza mogła powiedzieć: No pro-szę, u nas też jest moda!

Niemniej kiedy Moda Polska mia-ła już ugruntowaną pozycję i reno-mę, w 1967 roku postanowiono pozbyć się Grabowskiej i zastąpić jąkimś innym. Po jednym ze skończo-nych pokazów delegacja złożona z przedstawicielki działu kadr, ra-

dy zakładowej oraz dyrektorawręczyła jej bukiet kwiatów i włożone w kopertę wymó-wienie. Grabowska wymó-

wienia nie przyjęła, bukietemcisnęła w kadrową, a najbliż-

szym współpracownikom kazałaiść do sklepu po wódkę.

Ciężko przeżyła rozstanie z ModąPolską. Zaczęła chorować, przestała o siebie dbać. Na pokazy nowych ko-lekcji przychodziła jednak do końca.Umarła w 1988 roku. Moda Polskaupadła dziesięć lat później.

KATARZYNA PIENIĄDZ

23MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:32 Page 23

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201624

Oto tekst, który udało się na nimodczytać:

VICTORIAE AVGUSTORV (rzymskałacina nie rozróżniała „V” a „U”, więcoczywiste, że jest to „Augustoru”, codawało sens w sformułowaniu „Victo -riae Augustorum”, co znaczy ‘zwycię-stwu cesarzy’; „m” na końcu się nie za-chowało)

EVERCITUS QUILAVGARICIONESEDITMILLIIDCCCLVI mniejszymi literami:MAXIMIANUSLECLEGIIADCVR F.Nie było łatwo nadać sens temu na-

pisowi, ale też nie było problemem –dla człowieka z klasycznym wykształ-ceniem – nadać temu napisowi for-mę zrozumiałą dla dzisiejszego czło-

wieka; trzeba pamiętać, że starożytninie zwracali uwagi na przerwy mię-dzy wyrazami, a co najmniej raz twór-ca napisu pomylił się i zamiast „G”wykuł „C” (prawdopodobnie był tomiejscowy rzemieślnik, który nieznał dobrze łaciny).

Biorąc pod uwagę wszystkie teuwarunkowania, można przypusz-czać, że pełna wersja tego napisubrzmi:

Victoriae Augustorum Exercitus,Qui Laugaricione Sedit mil(ites –

to rozwinięcie skrótu stosowanegoprzez Rzymian)

L(egionis – rozwiniecie skrótu) IIDCCCLV

Maximilianus Leg(atus) Leg(ionis)II AD(iutricis) Cur(avit) F(aciendum).

Co po polsku znaczy: Zwycięstwu(czytaj: dla upamiętnienia zwycię-stwa) Cesarzy [i] wojska 855 żołnie-rzy II Legionu, stacjonującego w Lau -garicium (rzymska nazwa dzisiejsze-go Trenczyna), Maximimianus, legatII Legionu Pomocniczego uczynił(czytaj: ten kamień poświęcił).

Napis odczytał miejscowy pro-boszcz i historyk amator ĽudovitStark. O swoim odkryciu zawiadomiłwszystkich, których tylko mógł, bo-wiem słusznie uznał, że jest on bar-dzo ważny dla chwały Trenczyna.Dowodzi bowiem, że stacjonowały turzymskie legie, które w okolicy od-niosły jakieś zwycięstwo. To z koleioznacza, że starożytne państwo rzym-skie rozciągało się poza tzw. limesRomanus, czyli granicę Dunaju.

Odkrycie proboszcza z Trenczynaodbiło się szerokim echem także po-za granicami ówczesnej monarchiihabsburskiej. Rozpoczęła się dysku-sja, czy napis nie został przypadkiemsfałszowany. Wielki autorytet i znaw-ca historii starożytnego Rzymu Nie -miec Theodor Mommsen na począ -tku wypowiadał się krytycznie o zna-lezisku. Dopiero kiedy w roku 1890dostarczono mu gipsowy odlew tabli-cy, uznał ją za oryginalną. Wielu histo-ryków czeskich i węgierskich przed I wojną światową zajmowało się ana-lizą napisu z Trenczyna, ponieważrozszerzała ona wiedzę o starożytnejhistorii regionu. Najpierw trzeba by-ło rozwiązać problem datowania ta-blicy i ustalenia, o którym zwycię-stwie i której wojnie mogła być mowaw tekście i czy wymieniony Maxi -

Imperium starożytnego Rzymu nad Dunajem

K tóregoś dnia w kwietniu 1852 roku nad Trenczynemprzechodziła wichura. Naporu wiatru nie wytrzymałojedno z wielkich drzew na skale zamkowej. Stara

topola się wywróciła, a wyrwane korzenie zrobiły ogromnądziurę w ziemi. Przy porządkowaniu terenu po nawałnicy w dole na wysokości 4 metrów od poziomu gruntu znalezionoduży kamień, który po odczyszczeniu okazał się tablicą z resztkami napisu w języku łacińskim.

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:32 Page 24

25MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016

mianus pojawia się gdzieś w rzym-skiej historii. I nagle przyszła wiado-mości z miasta Zana w Algierii, gdziena terenie byłego rzymskiego fortuarcheolodzy znaleźli podstawę słupapod jakiś lokalny pomnik, na którymodczytali napis, iż stacjonujący tamoddział, któremu pomnik był poświę-cony, to II Legion Pomocniczy, dowo-dzony przez Marcusa Valeriusa Maxi -mianusa, który niegdyś miał garnizonw Aquincum (dzisiejszy Buda peszt),w roku 179 uczestniczył w wojnieprzeciwko Markomanom za Duna -jem i spędził jedną zimę w Laugari -cium, czyli Trenczynie. I w tym mo-mencie wszystko było już jasne.

Niestety, tablica w Trenczynie ni -szczeje. Zanieczyszczone powietrzew XX i XXI wieku powoduje, że ka-mień wietrzeje, a litery stają się corazmniej czytelne. Tablicę już trzykro -tnie poddawano restauracji. Czas jed-nak jest nieubłagany i nie wykluczo-ne, że za kilkadziesiąt lat napisu niebędzie można już odczytać. Podczaskolejnych oględzin na marginesietablicy w trzech różnych miejscachodkryto ślady po fragmentach kolej-nych liter; napis zapewne był dłuższy– może zawierał opis jakiejś historii,jak w przypadku wspomnianego jużnapisu na słupie z Algierii. Ale tegonie dowiemy się już nigdy. A sama in-skrypcja? Jest dzisiaj (jeszcze!) tury-styczną atrakcją. Można ją obejrzeć w przeszklonej galerii wewnątrz cen-tralnego hotelu w Trenczynie, któryobecnie nazywa się „Tatra”.

Warto też kilka słów poświęcić tzw.wojnom markomańskim. Rzym w os -ta tnich 50 latach przed naszą erą roz-ciągnął swoje panowanie do liniiDunaju. Kilkadziesiąt lat później natym terenie założono dwie prowin-cje: w 9 roku n.e. Pannonię (dziś tomniej więcej teren Węgier, austria -ckiego Burgenlandu wraz z Wie -dniem), a w 40 roku Noricum (terenAustrii naddunajskiej i wschodnie ka-wałki Bawarii). W połowie II wiekunad granicą Rzymu pojawiły się ple-miona germańskie, które zwano bar-

barzyńcami. Po północnej stronieDunaju najbardziej znani wówczasbyli Markomanowie, a wśród nichWan dalowie, którzy przybyli prawdo-podobnie z terenu dzisiejszej środko-wej Polski i niszczyli wszystko, co na-potkali na swej drodze (stąd dzisiej-sze znaczenie słowa „wandal”, czyli‘człowiek umyślnie niszczący czyjąślub wspólną własność, zwłaszcza do-

bra kulturalne’). Od roku 167 barba-rzyńcy próbowali się wedrzeć zbroj-nie na tereny Rzymu i tam osiedlić. W 170 roku przypuścili niszczycielskiszturm. Z dużym wysiłkiem Rzymia -nom udało się odeprzeć atak, a nawetprzejść do kontruderzenia. Legionyrzymskie zaczęły obsadzać tereny dzi-siejszych południowych Moraw i po-łudniowo-zachodniej Słowacji. Two -rzy li tam osady przejściowe i obozywojskowe. Cesarz Marek Aureliusz(żyjący w latach 121-180, znany chybabardziej jako filozof-stoik i autor nie-śmiertelnych „Rozmyslań”) planowałdalsze rozszerzenie imperium i utwo-rzenie nowej prowincji na północ odDunaju. Sporo czasu spędzał nad du-najską granicą, patronując budowie

wielkiego obozu wojskowego Car -nun tum, z którego Rzym miał pano-wać nad całym regionem, oraz sąsia-dującego z nim ośrodka handlowegoVindobona, dzisiejszego Wiednia,który powstał w odległości kilkudzie-sięciu kilometrów od obozu wojsko-wego, by nie stanowić pokusy dla słu-żących w Carnuntum żołnierzy. Car -nun tum to dzisiejsza wieś Petronellkoło Hainburga, co prawda położonaw Austrii, ale bardzo blisko Bratysła -wy. To właśnie tutaj Marek Aureliusznapisał swoje słynne dzieło.

• • •Na terenie Słowacji odkryto kilka

rzymskich inskrypcji. Niestety, wię -kszość z nich znajduje się na frag-mentach kamieni, wykorzystanychpóźniej jako materiał budowlany –stąd znajdowane są przy przebudo-wach piwnic i fundamentów. In skry -pcja z Tren czyna jest najbardziejznana i stanowi podstawę do wykre-ślenia mapy im pe rium starożytnegoRzymu. Dowo dzi, że rzymska cywili-zacja przekroczyła granicę Dunaju,a Trenczyn stanowił jej najbardziejwysunięty na północ dzisiejszejEuropy Środkowej punkt. Niestetylegiony nigdy nie dotarły do dzisiej-szych ziem polskich…

ANDRZEJ KRAWCZYK

Imperium starożytnego Rzymu nad DunajemWAŻKIE

WYDARZENIAW DZIEJACH

SŁOWACJI

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:32 Page 25

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201626

Po raz drugi zapraszamyPaństwa do zabawy, czylirozwiązania krzyżówki,przygotowanej z myślą o słowackiej Polonii, któradotyczy Polski i Słowacji.Rozwiązanie hasła prosimyprzesyłać pod adresem:[email protected] 27 stycznia.

Hasło ukrte jest w polachoznaczonych numerami w następującej kolejności: 13 – 11 – 3 – 10 – 36 – 6 – 27 –37 – 48 – 44 – 29 – 5 – 8 – 37.

Spośród autorów nadesłanych rozwiązańwylosujemy zwycięzcę, któremu nagrodęprześlemy pocztą. Nie zapomnijcie podać w mailu swoich danych: imienia, nazwiskai adresu pocztowego. Miłej zabawy! Red., To

1

2 3 4

5 6

7

8

9 10 11 12

13 14 15

16

17 18

19 20 21

22 23

24

25 26 27

28

29 30

31 32

33 34 35 36

37 38

39 40 41

42 43 44 45

46

47

48

www.CrosswordWeaver.com

ACROSS

2 Pod Baranami w Krakowie

4 General w telewizji 13

grudnia

7 Hobby prezydenta

Komorowskiego

9 Piec plus trzy minus zero

11 Zespól dzieciecy, Noego

14 Kosciuszkowskie,

listopadowe, styczniowe…

16 Zimowa przerwa w szkole

17 Mikolaj, kanonik – w1520 r.

administrator dóbr Olsztyna

19 Miasto pod ziemia

23 Komiksowy przyjaciel

Kajka

24 Pierwiastek Sklodowskiej

26 Maszyna szyfrujaca z

czasów II wojny swiatowej

27 Nie ciemna, ale… –

slowacki raj dla narciarzy

28 Oplata za przejazd

29 Gdy idzie, szykuj cieple

buty!

30 Zagle na lodzie / Zimowy

sport na jeziorze

31 Piosenki dla dzieci

33 Z niego kwasna zupa

36 W krainie czarów

38 Kunigesburg po polsku

42 Zygmunt, który przeniósl

stolice do Warszawy /Król-

dzbanek

43 Nieslodka kopalnia

46 Halabala

47 Pierwszy król Polski

48 Konik, ale nie morski

DOWN

1 Któremu koniowi w zeby

sie nie zaglada

3 Warszawski Palac Kultury i

5 Zima dzieci je uwielbiaja

6 Hu, hu, ha, nasza ... zla

8 Marek, znany aktor

10 Kiedys w niedziele rano dla

dzieci

12 Szkolna zbiórka

13 Maly bialy kociak z

kreskówki Mial czarnego

15 Imie bylego prezydenta

Polski

18 Podstawa demokracji

20 Warzywno-betonowe

osiedle w Bratyslawie po

polsku

21 Polskie koleje – skrót

22 Podstawowe badanie serca

– skrót

25 Siedziba Uni Europejskiej

zdrobniale

30 Tam slynne poloniny

32 Herbu zielona pietruszka

34 Imie artysty, który spiewal,

jak to jest na wczasach

35 Miasto slynnego polskiego

rapera

37 Miasto festiwalu polskiej

piosenki ….

39 Dwie deski na sniegu

40 Slynny polski statek i król

41 Wojciech prowadzacy

„Szanse na sukces”

42 Czekoladowy zamek w

Krakowie

44 Siedziba greckich bogów

45 Jego noga w dzieciecym

przeklenstwie

Rozwiązanie hasła kRzyżówki: W poprzednim numerze „Monitora Polonijnego“ opublikowaliśmy krzyżówkę, w której było ukryte hasło: „Jubileusz”. Prawidłowe rozwiązania nadesłały panie Aleksandra Krcheň z Nemšovej orazGražyna Zimnicka-Michalička z Myjavy, którym gratulujemy zwycięstwa i jednocześnie informujemy, iż upominkiprześlemy pocztą. Redakcja MP

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:32 Page 26

27MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016

2. Pod Baranami w Krakowie4. Generał w telewizji 13 grudnia7. Hobby prezydenta Komorowskiego9. Pięć plus trzy minus zero

11. Zespół dziecięcy, Noego14. Kościuszkowskie, listopadowe,

styczniowe16. Zimowa przerwa w szkole17. Mikołaj, kanonik – w 1520 r.

administrator dóbr Olsztyna19. Miasto pod ziemią23. Komiksowy przyjaciel Kajka24. Pierwiastek Skłodowskiej26. Maszyna szyfrująca z czasów

II wojny światowej27. Nie ciemna, ale…

– słowacki raj dla narciarzy28. Opłata za przejazd29. Gdy idzie, szykuj ciepłe buty! 30. Żagle na lodzie / Zimowy sport

na jeziorze31. Piosenki dla dzieci33. Z niego kwaśna zupa36. W krainie czarów38. Kunigesburg po polsku42. Zygmunt, który przeniósł stolicę

do Warszawy /Król-dzbanek43. Niesłodka kopalnia46. Hałabała47. Pierwszy król Polski48. Konik, ale nie morski

1. Któremu koniowi w zębysię nie zagląda

3. Warszawski Pałac Kultury i…5. Zimą dzieci je uwielbiają6. Hu, hu, ha, nasza ... zła8. Marek, znany aktor

10. Kiedyś w niedziele rano dla dzieci12. Szkolna zbiórka13. Mały biały kociak z kreskówki / Miał

czarnego leniwego przyjaciela kota15. Imię byłego prezydenta Polski18. Podstawa demokracji20. Warzywno-betonowe osiedle

w Bratysławie po polsku21. Polskie koleje – skrót22. Podstawowe badanie serca – skrót25. Siedziba Uni Europejskiej zdrobniale30. Tam słynne połoniny32. Herbu zielona pietruszka34. Imię artysty, który śpiewał,

jak to jest na wczasach35. Miasto słynnego polskiego rapera37. Miasto festiwalu polskiej piosenki…39. Dwie deski na śniegu40. Słynny polski statek i król41. Wojciech prowadzący

„Szansę na sukces”42. Czekoladowy zamek w Krakowie44. Siedziba greckich bogów45. Jego noga w dziecięcym

przekleństwie

Poziomo

Pionowo

Chociaż płyta znanego hiphopowegoduetu Fisz i Emade ukazała się pod

koniec 2014 roku, dopiero teraz miałemokazję przesłuchać ją jako całość. Wydajesię, że chwila na recenzję to odpowie -dnia, album bowiem zdążył zdobyć uzna-nie krytyków i słuchaczy. Dowodem sąchoćby nagrody Fryderyków za rok 2015uzyskane w kategoriach: album roku (ka-tegoria: elektronika / Indie / Alternaty -wa), utwór roku („Ślady“) oraz teledyskroku („Pył“). O popularności płyty „Mamut“świadczy również wydana niedawno po-szerzona reedycja oraz jej edycja analogo-wa (winylowa).

Panowie Fisz oraz Emade nie są nowi-cjuszami na muzycznej scenie. Pod pierw -szym z pseudonimów ukrywa się synWojciecha Waglewskiego Bartosz. Tenkompozytor, wokalista i instrumentalistazdaniem wielu przewyższa talentem swo-jego ojca. Emade to z  kolei Piotr Wagle -wski, drugi syn Wojciecha i młodszy bratBartosza. Wybrawszy w swojej karierzebardziej hiphopową drogę, nie stroni je -dnak od współpracy z  bratem i  ojcem,czego owocem jest kilka wspólnych płyt(m.in. „Męskie Granie“), przy słuchaniuktórych trudno się zorientować, gdzie siękończy, a gdzie zaczyna autorstwo i kom-pozytorski wkład w dzieło każdej zewspomnianych wyżej osób.

Wróćmy jednak do płyty „Mamut“. Poprze słuchaniu całości nie da się jedno-znacznie powiedzieć, że jest to hip-hop;to bardziej mieszanka wielu różnych sty-lów – ambientu, elektroniki czy alterna-tywnych brzmień. Na przykład otwierają-cy płytę „Pył“ (z  gościnnym udziałemJustyny Święs z „The Dumplings“) to pul-sujący basowym rytmem taneczny kawa-łek, który bardzo szybko wpada w ucho.Wspomniany już nagro -dzony teledysk do tegożutworu za sprawą cieka-wego scenariusza spra -wia, że lekkie z pozorusłowa piosenki nabiera-ją nowego znaczenia.„Bieg“ to z  kolei mo -notonny, chilloutowyutwór, w którego tlesłyszymy instrumenta-rium tak charaktery-

styczne dla duetu Fisz & Ema -de, czyli klawisze i trąbkę. Torównież rasowy, w tym wypad-ku hiphopowy wokal i tzw. lo-opy (zapętlenia) oraz skrecze. Utwór„Zwiedzam świat“ promował jako singielcały album, jest zatem najlepiej rozpozna-walny. Charakterystyczne elektronicznebrzmienie przypomina przeboje słynne-go w latach 90. francuskiego duetu „Air“czy grupy „Talking Heads“. Kolejny mu-zyczny majstersztyk to utwór „Wojna“,opowiadający o  ludziach, widzącychsens życia w podburzaniu do nienawiści,przez co wydaje się jak najbardziej naczasie... Piosenka robi wrażenie nie tylkoza sprawą dusznego muzycznie klimatu.Łatwo rozpoznawalny głos KatarzynyKowalskiej, śpiewającej w refrenie: „Jeśliserce masz, to nie bój się“, niesie zatempozytywne przesłanie. Zaskakuje utwór„Ślady“. Powolne, leniwe dźwięki  piani-na przywodzą na myśl bardziej francuskąkafejkę niż klub hiphopowy... Po chwilijednak leniwie recytowany tekst pochła-nia całkowicie.

W całej tej beczce miodu, którą jest„Mamut”, jest niestety i mała łyżka dzieg-ciu. Piosenka „Piwnica“ jest chaotyczna,brzmi jakby nagrana na siłę, wyłącznie w celu wypełnienia miejsca.

Po przesłuchaniu całości nie mam jed-nak wątpliwości, że „Mamut“ to kolejnagenialna płyta duetu Fisz&Emade. Od po-przedniej, wydanej w 2011 roku i zatytu-łowanej „Zwierzę bez nogi“, odróżnia jąwiększy eklektyzm, dzięki czemu maszansę dotrzeć do szerszego kręgu słucha-czy. Ogromne zróżnicowanie utworówsprawia, że można ich słuchać na wyryw-ki, w zależności od nastroju. Zdecydo wa -nie polecam to wydawnictwo nie tylko

fanom hip-hopu, fran-cuskiej elektroniki czyambientu. Na tej płyciekażdy znajdzie coś dlasiebie i  na pewno za-trzyma na dłużej. Dzięki„Mamutowi“ można po-szerzyć swoje muzycznehoryzonty, czego i Pań -stwu, i sobie życzę w no-wym roku 2016.

ARKADIUSZ KUGLER

Czulymuchem-

Fisz Emade Tworzywo: „Mamut“

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:32 Page 27

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201628

Nikogo chyba nie zasko-czyło, że w plebiscycie

na słowo roku, organizo-wanym od pięciu lat przezInstytut Języka PolskiegoUniwersytetu Warszaw skie -go we współpracy z Naro -do wym Centrum Kulturyi Fundacją Języka Polskie -go, zwyciężył rzeczownik„uchodź ca”.

Warto podkreślić, iż wybór ka-pituły, złożonej ze znanych języko-znawców: Jerzego Bartmiń skie go, Je -rzego Bralczyka, Renaty Przy byl skiej,Andrzej Markowskie go, Jana Miodka,Walerego Pisarka i Haliny Zgółkowej,był po raz pierwszy jednomyślny.

Tak samo jak językoznawcy zagło-sowali internauci.

O plebiscycie na słowo roku już pi-sałam w tej rubryce przy okazji zeszło-rocznych wyników (MP nr 1/2015), kie-dy to zwyciężyły „kilometrówka” (sło-wo roku językoznawców) i „separaty-sta” (słowo roku internautów). Przy -pomnę tylko, że w tymże plebiscyciechodzi o wybór pojęcia (wydarzenia,przedmiotu czy myśli), które użyt-kownicy języka wydają się traktowaćjako najważniejsze. Cały proces wy-boru trwa rok, przy czym oba gremiadecyzyjne – kapituła i internauci –śle dząc media, wybierają kolejno sło-wo dnia, tygodnia, miesiąca, a na ko-niec słowo roku. Zwykle było tak, żeto słowo grudnia zostawało słowemroku. Nie dotyczy to jednak ostatnie-go plebiscytu. „Uchodźca” został od-notowany bowiem jako słowo sier -pnia (obok „imigranta”).

Obserwacja zwycięskich słów po-szczególnych miesięcy odzwierciedlawydarzenia z nimi związane, dominu-jące i w mediach, i życiu społeczno-politycznym. Wystarczy przyjrzeć sięsłowom, które wygrały w ostatnichmiesiącach: we wrześniu, kiedy toniektóre państwa zaczęły stawiaćpłoty i mury, mające powstrzymaćuchodź ców przed przekraczaniemgranic państwowych w plebiscyciezwyciężyła właśnie „granica”; słowem

października zostały „parla-ment” i „sejm”, bowiem terzeczowniki były odmienia-ne wówczas przez wszystkieprzypadki w związku ze zdo-bytą większością jednegougrupowania politycznegow polskim Sejmie i Se nacie,czyli w polskim parlamencie;w listopadzie pierw sze miej-

sce zajęły „niepodległość” i „smog”, albowiem to właśnie

w listopadzie 1918 r. Polska odzyskałaniepodległość, zaś w roku ubiegły z okazji narodowego święta domino-wały dyskusje na temat różnego poj-mowania tejże „niepodległości”. Dru -gim słowem listopada został „smog”,który pojawił się w wielu polskichmiastach, stwarzając zagrożenie dlaich mieszkańców, zaś w grudniu do-minującym słowem stał się „try bu -nał”, ze względu na spory wokół pol-skiego Trybunału Konstytu cyj nego,trwające do dziś.

Wróćmy jednak do słowa roku, do„uchodźcy” – dlaczego właśnie onozwyciężyło? I to zdecydowanie! W komentarzu (zamieszczonym nastronach plebiscytu: http://www.slo-wanaczasie.uw.edu.pl/) do słowa sier -pnia, którymi zostały rzeczowniki„uchodźca” i „imigrant”, można prze-czytać, iż zapewne będą się one poja-wiały coraz częściej w związku zewzrostem znaczenia problemu uchodź -stwa. A że ten problem, niestety, bu-dził i budzi w Europie ogromne zain-

teresowanie nie tylko polityków, ale i zwykłych obywateli, przyczyniającsię do ich głębokiego podziału, wpły-wając na kierunki zmian politycz-nych, to trzeba przyznać, iż wybór„uchodźcy” na słowo roku 2015 jestjak najbardziej uzasadniony.

Można się tylko zastanawiać, dla-czego nie zwyciężył „imigrant”, lecz„uchodźca” będący polskim odpo-wiednikiem „emigranta”. Okazuje się,że wraz z narastającym problememuchodźstwa zmieniło się trochę zna-czenie poszczególnych słów. Otóż„imigrant” i „emigrant” zmieniają krajpobytu z dowolnych względów(pierw szy przyjeżdża, drugi wyje -żdża), często w poszukiwaniu lepsze-go życia, zaś „uchodźca” (z ang. refu-gee) jest zmuszony opuścić swój krajz powodu wojny, klęski żywiołowej,przyczyn politycznych. A zatem wi-dać, że słowo to zostało napełnionewartościami emocjonalnymi, mający-mi jakoby odzwierciedlać pozytywnystosunek do oznaczającego go desy-gnatu, pewną poprawność politycz-ną – łatwo odmówić pomocy imi-grantom czy emigrantom, ale trudnoto zrobić wobec uchodźców.

Niestety, wraz z końcem roku 2015problem uchodźstwa nie zniknął, niezniknęły też problemy, kryjące się zainnymi słowami, które w roku ubie-głym zwyciężały w plebiscytach nasłowo miesiąca…

Nowy rok zawsze przynosi jakieśnadzieje, w związku z czym życzęnam wszystkim, by za słowami mie-siąca roku 2016 kryły się wydarzeniaczy pojęcia tylko pozytywne.

MARIA MAGDALENA NOWAKOWSKA

Słowo roku 2015

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:33 Page 28

29

MAGAZYN MNIEJSZOŚCI NARODOWYCHZachęcamy do obejrzenia polskiego MagazynuMniejszości Narodowych, który zostanie wyemito-wany w programie STV2 w dniu 18.01. o godzinie15.35. W programie będzie można obejrzeć m.in.relacje z imprezy jubileuszowej „Monitora Polonij -nego“ i otwarcia wystawy „Sztuka z naszych szere-gów“, prezentującej dzieła Jana Bergera.

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016

W Y B Ó R Z P R O G R A M U I N S T Y T U T U P O L S K I E G O S T Y C Z E Ń - L U T Y 2 016Ë JOANNA ZEMANEK – WYSTAWA

„WYSTĄPIŁ BŁĄD”12 stycznia, godz. 17.00, Bratysława,Instytut Polski, Nam. SNP 27Wystawa jest realizacją NagrodyInstytutu Polskiego w ramachmiędzynarodowej objazdowejwystawy współczesnej twórczościartystycznej Textile Art of Today.

Ë MAGDA PISKORCZYK- URSZULA STOSIO22 stycznia, godz. 19.00,Bratysława, Múzeum obchodu,Linzbothova 16Koncert jazz-bluesowego duetuMagdy Piskorczyk i Urszuli Stosio.

Ë KONCERT Z OKAZJIMIĘDZYNARODOWEGO DNIA PAMIĘCIOFIAR HOLOKAUSTU26 stycznia, godz. 19.00,Bratysława, Moyzesova sieň,Vajanského nábrežie 12Koncert z okazji otwarcia stałejekspozycji Holokaustu w Seredzi.

Ë PÓŁSŁOWO – MIAN RESUTÍK27 stycznia, godz. 17.00, Bratysława,Instytut Polski, Nam. SNP 27Tradycyjny wieczór Dušana Junka, tymrazem z Milanem Resutíkiem, dyplomatą,publicystą i literatem.

Ë PIOTR APOLINARSKI – FOTOGRAFIEË 4 lutego, 17.00, Bratysława, Instytut

Polski, Nam. SNP 27Wystawa fotografii dokumentalnych z Syrii, Ukrainy i obozów dla uchodźcówautorstwa Piotra Apolinarskiego,fotoreportera i dziennikarza,współpracującego z agencjamii wydawcami całej Europy i USA.

Ë RYSZARD ŻOŁĘDZIEWSKI - SAKSOFON8 lutego, godz. 18.00, Bratysława, InstytutPolski, Nam. SNP 27Całodniowe warsztaty prowadzone przezRyszarda Żołędziewskiego, jednegoz najbardziej znanych współczesnychpolskich saksofonistów a o godz.18.00udział gościa w koncercie wraz z pianistąsłowackim Ladislavem Fančovičem.

Ë RYSZARD KAPUŚCIŃSKI – IMPÉRIUM11 lutego, godz. 18.00, Bratysława, KC Dunaj, Nedbalova 3Promocja słowackiego przekładu zbioru reportażyRyszarda Kapuścińskiego, zatytułowanego„Imperium” i mówiącego o upadku ZwiązkuRadzieckiego, ostatniego imperium XX wieku.

Ë MIĘDZY MNICHEM I SZATANEM. TATRZAŃSKIEŚWIATŁO I CIEŃ | TATRY. KONCERT DLA DWOJGA11 lutego, godz.17.00, Bratysława, Instytut Polski,Nam. SNP 27 (okna od ul. Klobučníckiej)Prezentacja eksperymentalnych pracfotograficznych Krzysztofa Wojnarowskiego,przedstawiających koloryt tatrzański, z udziałempoety Michała Jagiełły, prezentującego swojąpoetycką twórczość tatrzańską.

Ë PRESZOWSKIE DNI GITARY KLASYCZNEJ: RYSZARD BAŁAUSZKO11-12 lutego, Preszów, PKO Čierny orol, Hlavná 50Polskim gościem międzynarodowego festiwalugitarowego będzie gitarzysta, profesor AkademiiMuzycznej F. Chopina w Warszawie RyszardBałauszko, który poprowadzi kursyinterpretacyjne.

Z okazji Nowego Roku wszystkimCzytelnikom, Rodakom, słowackimPrzyjaciołom składamnajserdeczniejsze życzenia zdrowia,powodzenia, obfitości. Niech sięPaństwu darzy! Tomasz Bienkiewicz

Prezes Klubu Polskiego na Słowacji

ŻYCZENIA

Informujemy, że kto chce wesprzećnaszą działalność wydawniczą,może dokonać wpłat w Tatra banku(nr konta: 2666040059 ,nr banku 1100).Nowych odbiorców „MonitoraPolonijnego” prosimy o podanieredakcji swojego adresu, pod któryma być im przesyłany. Kontakt:[email protected]

ANKIeTA ADreSOWANA DO NASZycH cZyTeLNIKóWSzanowni Państwo! Przypominamy, że w poprzednim numerze „Monitora“ oraz na stronie internetowejwww.polonia.sk opublikowaliśmy ankietę, w której pytamy Państwa o upodobania, oczekiwania,podpowiedzi związane z tematami poruszanymi w naszym piśmie. Wszystkie Państwa informacje,uwagi i postulaty są dla nas niezmiernie ważne i pomocne, albowiem chcemy, by „Monitor”odzwierciedlał Państwa potrzeby i upodobania. Wierzymy, iż z Państwa pomocą ten cel osiągniemy.Prosimy więc jeszcze raz o wypełnienie ankiety i przesłanie jej do 20 stycznia 2016 roku pod adresem:Małgorzata Wojcieszyńska, Kvetoslavov 162, 930 41 Kvetoslavov. Ankietę można też pobrać ze stronywww.polonia.sk i przesłać pod adresem e-mail: [email protected] Redakcja MP

Firma ARKADA specjalizująca się w kompleksowych usługach projektowych,budowlanych, w tym robotach remontowych budynków mieszkalnych, przemysłowych,użyteczności publicznej oraz zabytkach, poszukuje osoby do stałej współpracy w ramach słowackiej grupy kapitałowej ARKADA Slovakia, s.r.o.

Kontakt: [email protected] www.arkada-architektura.pl

OPIS STANOWISKA:- samodzielne przygotowywaniedokumentów przetargowych w oparciuo ustawę Prawa zamówieńpublicznych (analiza SIWZ,kompletowanie dokumentów )

- przygotowywanie zapytań ofertowych;- nadzorowanie robót budowlanych;- przedmiarowanie robót;- analizowanie dokumentacji projektowej

WYMAGANIA:- znajomość języka słowackiego (biegła)oraz języka polskiego (komunikatywna);

- wykształcenie wyższe kierunkowe(budowlane);

- bardzo dobra znajomość prawa zamówieńpublicznych;

- bardzo dobra samoorganizacja;- prawo jazdy;

OgłO

szen

ie O

pra

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:33 Page 29

Wyspa WikingówGotlandia – szwedzka

wyspa potomków wi-kingów o pow. 3150 km�,licząca 57 tysięcy miesz-kańców. W XI-XIV w.wcho dziła w skład pół-nocnoniemieckiej Han -zy. W 1361 r. zajęli ją Duń -czycy. W XIV-XV w. byłaośrodkiem bałtyckiegopiractwa – siedzibą Bractwa Witalij -skiego, siejącego postrach na Bałtyku.Piratów z wyspy przepędzili w 1398 r.Krzyżacy pod wodzą jakże dobrzenam znanego Ulryka von Jungingena,po czym zaanektowaną wyspę sprze-dali w 1409 r. Szwecji. W 1570 r. namocy traktatu podpisanego w Szcze -cinie wróciła ona pod protektoratDanii, aby w 1645 r. znaleźć się na po-wrót we władaniu szwedzkim. W 1808 r.została podbita przez Rosjan, którzyzarządzali nią przez kilka miesięcy.

Potencjał turystycznyGotlandia to wyspa o niesamowi-

tym potencjale turystycznym, słynącaz bardzo łagodnego klimatu, W 2012 r.odwiedziło ją ok. 2 mln turystów. To najbardziej słoneczne miejsce w Szwe cji, gdzie znajduje się ponad40 rezerwatów przyrody, rosną tru-fle, stanowiące dużą część eksportu, i żyje charakterystyczne dla wyspyzwierzę – owca tutejszej, gotlandzkiejodmiany o ślicznej, kręconej szarejwełnie. Nie lada atrakcją turystycznąsą też 93 kościoły, w większości zbu-dowane w XII wieku w stylu romań-skim i gotyckim,.

Miasto RóżStolicą i bijącym ser-

cem wyspy jest Visby(w staronordyckim ję-zyku Vis – ‘miejsce skła-dania ofiar’, by – ‘wieś’),nazywane dziś MiastemRóż lub Miastem Ruin,liczące 24 tysiące mie -szkańców. Główną jegoatrakcją jest przepięk-

ne Stare Miasto, zwane też wewnętrz-nym, gdyż okala je mur warowny z XII wieku o długości 3,4 km i wyso-kości 11 m, w którym są 4 bramy i kil-kanaście baszt. Co ciekawe, powstałon, aby chronić bogate mieszczań-stwo przed ubogą resztą ludności z wyspy. Na Starym Mieście znajdujesię wiele małych, pięknych, starychdomków w stylu duńskim, którychfronty są oplecione krzewami wielo-barwnych róż. Są tu też wąskie uliczkiz knajpkami, park Almedal, kolorowyogród botaniczny, wspaniałe muzeaoraz port wraz z nadbrzeżem pełnymrestauracji. Uwagę zwraca najwię -ksza w Europie lodziarnia, oferującaponad 200 smaków lodów!

W sezonie i poza nimNa wyspie rozróżnia się dwie pory

roku – poza sezonem turystycznym,kiedy jest cicho i spokojnie, większośćatrakcji turystycznych jest zamknięta,a w ulubionych knajpkachmożna spokojnie zjeść lunch,oraz zaczynający się wraz z nadejściem czerwca i trwa-jący do końca sierpnia sezonletni.

Podczas wakacji prawie każdy tydzień ma swój specyficzny cha-rakter – jest więc tydzień Almedal(60-letnia tradycja spotkań partii i polityków z wyborcami, debaty i dysputy); tydzień sztokholmski,na który zjeżdżają się i przypływająpięknymi jachtami mieszkańcy sto-licy; tydzień średniowieczny, pod-czas którego miasteczko wyglądajak 600 lat temu, odbywają się tur-nieje rycerskie, pokazy rękodziel-nictwa, biesiady, jarmarki i ulicznesztuki teatralne, a mieszkańcy cho-dzą przebrani w średniowiecznestroje; tydzień nauki czy kultury.

Dom Pippi LangstrumpfW pobliżu Visby znajduje się park

rozrywki, niedaleko którego na po-trzeby filmu wybudowano VillaVillakula, czyli Willę Śmiesznotkę,czyli dom Pippi Langstrumpf, naj-bardziej chyba znanej postaci stwo-rzonej przez Astrid Lindgren. Napółnocy leży wysepka Fårö, na któ-rą przed turystami uciekają Got -land czycy i która słynie z Rauków –skalnych naturalnych rzeźb, strze-gących wyspy przed złymi mocami.Fårö była też ukochanym miejscemreżysera Ingmara Bergmana – tamteż mieści się jego grób. Kolejnąwysepką wartą uwagi jest StoraKarlsö – najstarszy w Europie rezer-wat przyrody.

Spełnienie marzeńDecydując się na emigrację, nie są-

dziłam, że uda mi się spełnić marze-nie dzieciństwa, a mianowicie zamie -szkać nad morzem. I to tak blisko, boznajduje się ono ok. 200 m od nasze-go domu. Na Gotlandii na świat przy-szedł mój syn Antoś, na gruncie szwedz -kim Anton, i ten fakt spowodowałprzełom w moim życiu, wypełniającje bezgranicznym szczęściem.

WERONIKA PARDUS-GIERBLIŃSKA, GOTLANDIA

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 201630

Z imowy dzień. Słońce ostro rozświetla Lublin,tylko że to już nie jest moje miasto. Spędzającświęta Bożego Narodzenia w Polsce, przekonałam

się, gdzie naprawdę jest mój dom, za którym tęsknię,gdy dokądś wyjeżdżam. I już nie znajduje się on wPolsce, ale w Visby, stolicy szwedzkiej wyspy Gotlandii.

Gotlandia – mój wymarzony port

W następnym numerze „Monitora“dokończenie artykułu, z któregodowiedzą się Państwo m.in. o trudnych początkach naszychbohaterów w Szwecji i o szwedzkich specjałach kulinarnych.

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:33 Page 30

MONITOR POLONIJNY STYCZEŃ 2016 31

Pod choinkę mama do-stała specjalny pre-

zent – meble do kącika,który od dłuższego czasustał pusty. Razem z tatą ca-ły dzień składaliśmy więcbiurko i biblioteczkę, że-by zrobić mamie niespo-dziankę. Jednak mamaprzyszła z pracy trochęwcześniej i nie udało namsię jej zupełnie zaskoczyć.

Mimo to była bardzoszczęśliwa. Ale bardziejcieszyliśmy się my z bra-tem, ponieważ przy oka-zji sprzątania kartonów i pudeł po meblach wy-myśliliśmy fantastycznąza bawę w rycerzy. Doniej potrzebne były namzbroje. Ale najpierw wy-cięliśmy tarcze, na któ-rych na ma lo waliśmy swo -

je her by. Póź niej zrobili-śmy mie cze i umie ścili -śmy je w spe cjalnych po-krowcach. Próbowa li śmyteż wykonać hełmy, alemama się śmiała, że niewyglądamy w nich jakrycerze.

Nasza zabawa wzbudzi -ła w nas ciekawość. Chcie -liśmy wiedzieć, z ja kichczęści składały się rycer-

skie zbroje – tym bar-dziej, że mieliśmy jesz-cze sporo kartonów dowykorzystania – więc in-formacji na ten temat za-częliśmy szukać w Inter -ne cie. Okazało się, że ta-ka zbroja składała się z wielu elementów: heł-mu, kirysu, czyli takiej osło -ny tułowia, którą z przo-du chronił napierśnik, a z tyłu naplecznik. Naręce rycerze zakładali na-ręczaki, które składałysię z zarękawi, nałokci,opach i naramienników.Pozostałe części ciała ry-cerza osłaniały tarcze opa -chowe, obojczyk, rękawi -ce, nabiodrówki. Na no-gach rycerze nosili nako-lanniki, nagolenniki oraztrzewiki. Te wszystkie czę -ści tworzyły zbroję płyto-wą. Z czasem wykształci-ły się dwa główne rodza-je zbroi.

W zależności od miej-sca wykonania były tozbroje północnowłoskie(mediolańskie) i zbrojeniemieckie, zwane teżgotyckimi.

Surfowanie po Inter ne - cie uświadomiło nam, żenaszym zbrojom dalekodo doskonałości, ale cotam – przynajmniej mie -liśmy wspaniałą zabawę.

ALEKSANDRA KRCHEŇZ SYNAMI

Rycerzem być!?

Część zbroi, chroniąca ręce rycerza

Inaczej zbroja niemiecka

W ręku rycerza

Znak rycerzy i szlachty

Trzymana w drugiej ręce przez rycerza

Ubranie rycerzakrzy

żów

kaZD

JĘCI

E: A

LEKS

ANDR

A KR

CHEŇ

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:33 Page 31

Ostatnie zimy odzwyczaiły nas od białychwidoków za oknami. Tym bardziej więc życzęnam wszystkim, aby od nowego roku zrobiłosię bajkowo jak na pocztówkach z feriizimowych. Wtedy karnawał naprawdę możebyć szalony, pełen imprez z ogniskami,kuligami i grzanym winem. Gdyby jednakśniegu zabrakło i południowe wiatryprzyniosły ciepłe powietrze, spokojnie możnazaprosić gości na imprezę z murzynem w tle.

Tego murzyna każdy możestworzyć w kilka chwil,niestety – a może na szczęście– konsumpcja owegopysznego wypieku trwa równiekrótko jak jego przygotowanie.Noworoczny „Piekarnik” otwieram przepisemz mojego zeszytu, ale pomysł na ciastoprzygotowane według niego dostałam odmistrzyni wypieków, mojej sąsiadki Bożeny.

imprezowy murzynSkładniki (na dużą blachę):• 4 szklanki mąki• 1,5 szklanki cukru• 2,5 łyżeczki sody• 3 łyżki kakao• 1 łyżka przyprawy do piernika• 1 łyżeczka cynamonu• 2 jajka• 1 szklanka oleju• 2 szklanki mleka• 2 łyżki miodu• 2 standardowe słoiki dżemu

(śliwkowego, wiśniowego lub po prostu ulubionego, może być też jeden duży słoik)

AGATA BEDNARCZYK

Murzyn Bożeny to hit wśród moichznajomych i sąsiadów. Dzielnie znosiwszelkie modyfikacje przepisupodstawowego, a prawdziwe gospodynielubią go przede wszystkim za to, żepochłania wszystkie dżemy z poprzedniegosezonu, z którymi – jak wiadomo – nie maco zrobić. Wypiek nie pochłania dużo czasuna przygotowanie, oszałamiająco pachniejuż podczas pieczenia i… najszybciej znikana każdej imprezie.

Smacznego!

Sposób przyrządzania:

W dużej misce dobrzewymieszać ze sobą mąkę,cukier, sodę, kakao,przyprawę do piernikai cynamon. Następniedodawać po kolei, całyczas mieszając, jajka,mleko i olej. Jeszcze razdobrze wymieszać, a nakoniec dodać dżemy i miód. Dobrze połączyć i wylać na blachę,

wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok. 50 min.Pod koniec pieczeniamożna otworzyć piekarnik i sprawdzić patyczkiem,czy wypiek już gotów(patyk musi być suchy!).Można polać polewą, posypać cukrem pudrem,w zależności co kto lubi…

ZDJĘCIE: AGATA BEDNARCZYK

Monitor01:Monitor01 11/01/16 09:33 Page 32