Mensis.pl nr 35
-
Upload
krzysztof-rdzen -
Category
Documents
-
view
225 -
download
1
description
Transcript of Mensis.pl nr 35
MENSIS.PL
magazyn skierowany do sprzedawców internetowych wydawany regularnie od listopada 2011 r. Na łamach magazynu poruszamy tematy dotyczące handlu elektronicznego dostarczając wyłącznie meryto-ryczne treści. Wychodzimy z założenia, że w dzi-siejszych publikacjach i serwisach branżowych jest wystarczająco dużo wypowiedzi ekspertów naszpikowanych pracą działów PR. Chcemy to zmieniać! Zapraszamy też do odwiedzania serwisu www.mensis.pl
MENSIS 35/2015
WYDAWCA
MENSIS.PL
EVOLUTIVEKonradowo 22A, 67-106 Otyń
FELIETONY
Od rana mam dobry humor...... i co mi to daje
KRZYSZTOF SKUBIS
Skup się na najważniejszym
JAKUB JASIŃSKI
Przestań liczyć na siebieDzieje bajeczne logistykie-commerce
SŁAWOMIR RAJCH
RYNEK
Koniec wirtualnej prohibicji?
ŁUKASZ JAJE
Wywiad z Marcinem Łachajczykiem DyrektoremZarządzającym Ceneo.pl
ANDRZEJ LEMAŃSKI
Twitch konkurencja dla YouTube
MICHAŁ MĘTLEWICZ
Pierwsze regionalne konkursycoraz bliżej
PAWEŁ IWANEK
REDAKCJA
Krzysztof RdzeńAndrzej LemańskiŁukasz JajeKarolina KalińskaJakub Szajdziński
PRENUMERATA
DRUKOWANA
[email protected]. 607 626 368www.mensis.pl/prenumerata
REKLAMA
[email protected]/reklama
KOREKTA
Korekto.pl
WSPÓŁPRACA
Maciej DutkoWaldemar Ariel GalaPaweł IwanekJakub JasińskiKrzysztof MarzecMichał MętlewiczPiotr OraczIgor PodgórskiKrzysztof SkubisAgata SzkarłatGrzegorz ŚwiętekSławomir RajchMichał Zimiński
NIP 9281877891
REGON 080162022
Tel: 607 626 368Email: [email protected]
06
18
10
22
14
29
32
Krzysztof Rdzeńredaktor naczelny
W latach 70 . XX w. izraelski fizyk Eliyahu Goldratt bazując na naukach ścisłych ukuł
przełomową teorię ograniczeń (theory of constraints, TOC), w której wykazał,
że odpowiednie zarządzanie wąskimi gardłami w firmie produkcyjnej może być kluczem
do zwiększania jej zysków. Dotychczasowe myślenie o zrównoważonym zarządzaniu
zakładem produkcyjnym zostało zaburzone, a Goldratt stał się jednym z najbardziej
pożądanych konsultantów ubiegłego wieku.
Wygląda na to, że szczególnie dziś zrównoważony rozwój - niezależnie czy to w biznesie
produkcyjnym, usługowym czy nawet w handlu - nie ma wielkich szans na energicz-
nym rynku, a kilkadziesiąt rozmów przeprowadzonych w ostatnich latach z twórcami
największych polskich e-biznesów wydaje się to potwierdzać. W tym wydaniu "Mensis.pl"
w rozmowach z Dyrektorem Zarządającym Ceneo.pl oraz Prezesem Comperia.pl łatwo
zauważyć, że częstym ograniczeniem staje się zastygający czy mocno wyeksploatowany
model biznesowy. Firmy, które chcą utrzymać się na fali wznoszącej poszukują
swoich szans w rozszerzaniu modeli biznesowych. I tak, Ceneo nie chce być już
tylko porównywarką cen, a Comperia.pl nie będzie porównywać wyłącznie
ofert finansowych. Każdy z graczy wchodzi w nowe segmenty rynku, a przede
wszystkim w innowacyjny sposób reorganizuje pierwotny model biznesowy,
który na pewnym etapie ograniczałby dalszy wzrost.
Warto z uwagą przyglądać się zachodzącym zmianom, identyfikować potencjalne wąskie
gardła własnego biznesu oraz skutecznie nimi zarządzać.
WSTĘP
MENSIS 35/2015
STRATEGIE
Jak osiągnąć wyższeceny i marże w biznesiee-commerce
GRZEGORZ ŚWIĄTEK MICHAŁ ZIMIŃSKI
Wywiad z BartoszemMichałkiem Prezesem Comperia.pl
KRZYSZTOF RDZEŃ
Online-offline gap: jak lepiej
monitorować klientów i poradzić
sobie z efektem ROPO
AGATA SZKARŁAT
5 wskazówek dotyczących
zawierania skutecznych
umów z venture capital
WALDEMAR ARIEL GALA
Jak budować zaufanie wśród
nowych klientów
PIOTR ORACZ
MARKETING
Tam gdzie kończy sięwyszukiwarka, zaczyna się GDN
KRZYSZTOF MARZEC
Jak napisać wartościowąinformację prasową, cz. 1/2
ANDRZEJ LEMAŃSKI
Search Engine Optimization
platformy PrestaShop
KAROLINA KALIŃSKA
Czy sklep internetowy
potrzebuje Public Relations
IGOR PODGÓRSKI
Reklama porównawcza
dźwignią e-handlu, cz. 2/2
MACIEJ DUTKO
RUBRYKISTAŁE
Nabici w pozycjonowanie
JAKUB SZAJDZIŃSKI
35 60 81
4265
49
68
52
73
56
77
PARTNERZY
felietonmensis.pl6
Od rana mam dobry humor...
Zdarza Ci się czasem „wstać prawą
nogą”? Tak. Nie pomyliłem się. Pytam,
dla odmiany, o „wstanie prawą nogą”,
czyli o taką sytuację, że „od rana mam dobry
humor”. Zdarzyło się? Gratuluję. Więcej niż raz?
Wspaniale. Jakie to było uczucie? Pamiętasz je?
Co Ci ono dało? A teraz skup się: jak wyglądał
Twój cały ówczesny dzień? Przypomnij sobie.
To ważne.
Ja też miewałem „od rana dobry humor”. Naj-
częściej ten mój dobry humor trwał i trwał,
najczęściej aż do wieczora. A czasem przeciągał
się nawet na następny dzień. Bardzo lubię takie
dni. A Ty? I nawet nie chodzi o zdarzający się
od czasu do czasu wyjątkowo wspaniały dzień,
który nazywam „dniem konia”: http://skris.pl/
news_1_73.htm. Oczywiście, że wspaniale jest
mieć „dzień konia”, ale też bardzo dobrze się
czuję, gdy cały dzień, od samego rana, mam
dobry humor.
Co mi daje dobry humor?
Mam nadzieję, że zauważasz to sam co ja. Gdy
mam dobry humor to go szanuję, więc nie tak
łatwo mnie z tego dobrego humoru wyprowa-
dzić. Po prostu szkoda byłoby to fajne uczucie
stracić. Jestem bardziej tolerancyjny: nie
denerwuje mnie tak bardzo koleś, który zaje-
chał mi drogę, nie przejmuję się, że kolega nie
dostarczył na czas swojego wkładu do mojego
... i co mi to daje? Krzysztof Skubis
felieton mensis.pl 7
projektu, nawet krytykę przyjmuję ze spokojem.
Oczywiście, są granice. Gdy koleś wjedzie mi
w bok samochodu, albo kolega deklaruje, że
w ogóle tego co miał dla mnie zrobić nie zrobi,
a przez ostatni miesiąc zapomniał mi
o tym powiedzieć, to może nawet bardzo
dobry humor nie pomóc. Albo, gdy szef mnie
mocno przy wszystkich zruga (bez powodu),
bo to akurat on „wstał lewą nogą” - mój dobry
humor może nie być wystarczająco dobry. Ale
to są wyjątki. Nimi się w tej chwili nie zajmujemy.
W m o i m w y p a d ku za u wa ża m j e szcze
i n n ą ko rzyś ć : p ra c u j ę c h ę t n i e j , szy b-
ciej i przychodzi mi to łatwiej. Z każdym
kolejnym zakończonym zadaniem dzięki
te m u m ó j d o b r y h u m o r s i ę p o g ł ę b i a
i utrwala. Często prowadzi to do tego, że
zabieram się też za zadanie, które od dawna
odkładałem „na później”: bo było nudne, cza-
sochłonne, bo go nie lubiłem. Miewam często
ekstra radość: takie „odkładane” zadanie w dniu
dobrego humoru okazuje się nie takie nudne,
mniej czasochłonne niż sądziłem, a nawet
dziwię się dlaczego go nie lubiłem. I, ku mojemu
zaskoczeniu, dość często zdarza się, że takie
zadanie (szacowane przedtem na kilka dni pracy)
kończę jednego popołudnia. Albo przynajmniej
doprowadzam je do stanu, w którym już nie jest
„nudne, czasochłonne, nielubiane”.
Ale największa radość sprawia mi ostatnia
korzyść. Gdy to „ja mam dobry humor” to inni
jakby dostrajają się do mego nastroju. Ludzie są
mi bardziej życzliwi, chętniej pomagają, więcej
wybaczają, więcej dla mnie robią. Np., normal-
nie bardzo opryskliwa pani w Urzędzie Skarbo-
wym nagle „od ręki” załatwia sprawę, z którą „się
woziłem” od kilku tygodni.
Co mi daje dobry humor?
jestem bardziej tolerancyjny,
pracuję chętniej, szybciej
i przychodzi mi to łatwiej,
ludzie są mi bardziej życzliwi,
chętniej pomagają, więcej
wybaczają, więcej dla mnie robią.
Jak sprawić żeby „wstawać prawą nogą”?
Nie. Nie zasugeruję Ci zmiany ustawienia
łóżka. Zanim podam Ci przepis, który znako-
micie sprawdza się nie tylko w moim wypadku,
ale również w przypadku większości (prawie
wszystkich) moich Klientów sprawdzę Twoje
przekonania. Na wszelki wypadek. Jeśli masz
w tym zakresie ograniczające Cię przekona-
nie – możesz mieć kłopot z wdrożeniem mojej
recepty. Więcej na temat przekonań możesz
przeczytać w tekście „Przekonania”: http://skris.
pl/news_1_14.htm.
Ćwiczenie: Odpowiedz, proszę, uczciwie (sam
sobie) na moje pytanie: kto (lub co) decyduje
o tym jaki masz humor? Masz odpowiedź?
Zapisz ją, proszę, w postaci zdania twierdzą-
cego. To ważne, żebyś zapisał. A teraz przeczy-
taj głośno to co zapisałeś. Nadal w to wierzysz?
Jeśli „nie” – powtórz to ćwiczenie odszukując
inne swoje przekonanie. Jedną z korzyści z tego
ćwiczenia może być odrzucenie przekonań,
które jakoś podświadomie na mnie wpływają,
a gdy się im racjonalnie przyjrzę – dostrzegam
ich śmieszność. Ostatecznie jednak mam jakieś
przekonanie dotyczące tego skąd się bierze mój
dobry (lub zły) nastrój.
To co teraz przeczytasz może Ci się nie spodo-
,,
bać. Zwłaszcza, gdy często miewasz zły humor.
Ale jeśli zdołasz to zaakceptować i w to uwie-
rzyć – może to zmienić Twoje życie. To Ty
decydujesz o tym jaki masz humor. Tak. Ja mam
w tej sprawie takie właśnie przekonanie, które
uważam za prawdę obiektywną.
Ty decydujesz o tym jaki masz humor.
Ale jak to? Przecież, gdy spotyka mnie coś
przykrego (czego ja nie chcę) to nie ja decyduję
o tym, co mnie spotkało. To prawda. Ale możesz
zdecydować o tym jak na to zareagujesz.
Ale może po kolei. Uporządkujmy źródła
naszych emocji/nastrojów. Generalnie mogą to
być źródła wewnętrzne albo zewnętrzne.
Źródła wewnętrzne.
Kto decyduje o tym, gdzie przebywam myślami?
Ja, czy ktoś inny? Jeśli ja - to jak często błądzę
myślami tam, gdzie jest przyjemnie, co daje mi
dobry nastrój? Niezbyt często? A co powoduje,
że nie robię tego bardzo często? Że się zamar-
twiam. Że się boję o swoją przyszłość. Albo że
„rozkminiam” błędy przeszłości. Że nie żyję
„tu i teraz”.
Ćwiczenie: Postanów, że przez jeden dzień
będziesz myśleć wyłącznie o rzeczach przy-
jemnych. Jeśli przyłapiesz się na myśleniu
o rzeczach nieprzyjemnych, na krytyce samego
siebie, na rozważaniu błędów, na lęku o przy-
szłość – natychmiast przestań i wróć do myśle-
nia o rzeczach przyjemnych.
Jeśli stwierdzisz, że mimo iż bardzo chcesz –
nie potrafisz się uwolnić od natrętnych myśli
i tkwisz swoim umysłem tam, gdzie nie chcesz
tkwić: może to oznaczać, że sobie nie radzisz
z wewnętrznym krytykiem. Przeczytaj tekst:
http://skris.pl/news_1_65.htm, a może też
http://skris.pl/news_1_15.htm i zastosuj, którąś
z opisanych tam metod poskramianie swojego
gremlina.
Uwaga: Wszystko o czym piszę powyżej nie ma
nic wspólnego z podejściem „pomyślę o tym
jutro” (czyli nigdy). Że nie będę rozważać jak
w przyszłości uniknąć błędów, które dotąd
popełniałem. Że nigdy nic nie zaplanuję. Wszyst-
kie te sprawy będę rozważał. Rzecz w tym, że
to ja będę decydował kiedy się nad nimi pochylę
i w jaki sposób to zrobię. A zrobię to np. wtedy
gdy „od rana mam dobry humor”.
Źródła zewnętrzne.
A więc uważam, że to świat zewnętrzny jest
odpowiedzialny za mój zły nastrój? Ktoś mi zaje-
chał drogę, ktoś mnie zlekceważył, obraził, ktoś
nie dotrzymał słowa, usłyszałem niezbyt dobrą
wiadomość, itp., itd. Pytanie brzmi: czy zawsze
to samo zachowanie innej osoby tak samo
mocno mnie irytuje? A jeśli „nie” to kto (lub co)
ma wpływ na to, że raz ta irytacja jest większa,
a raz mniejsza?
Znowu możesz poczuć opór żeby zaakcepto-
wać moje przekonanie, które uważam za prawo
przyrody. Ale nie poddawaj się. Przyjrzyj mu się.
Oto moja teza: nie muszę dawać się uwieść
swojemu pierwszemu odruchowi – mogę
decydować jak zareaguje na to co się dzieje
w świecie zewnętrznym. Jeśli chcesz się tema-
towi przyjrzeć bliżej – przeczytaj tekst „Chcesz
być jaszczurką?”: http://productivemag.pl/12/
chcesz-byc-jaszczurka.
Możesz mieć dobry humor kiedy zechcesz
Tak. Możesz sterować swoim nastrojem. Jak?
felietonmensis.pl8
Sławomir Rajch
Doświadczenie zdobywał w Grupie Allegro. Na wolnym rynku pracował z takimi markami, jak: Onet, czy EduInvest.
Obecnie zaangażowany w projekt raben-ecommerce.com w Grupie Raben.
Uwaga kończąca: Zdarzały się i będą się zdarzać
sytuacje, w których żadne „10 powodów do
bycia radosnym” nie pomoże. Czasem muszę
po prostu przetrwać coś trudnego, co mnie
głęboko dotyka. Jednak przez większość
pozostałego czasu mogę „od rana mieć dobry
humor”. Pytanie brzmi: czy tego chcę?
To Ty decydujesz o tym jaki masz humor.
Możesz mieć dobry humor kiedy zechcesz.
Utrzymując swój umysł w dobrym nastroju. Jak
to zrobić? Najprostsza metoda to coś w rodzaju
programowania neurolingwistycznego (NLP
- ang. neuro-linguistic programming). Wyko-
rzystuje się tu własność naszego umysłu, która
nie pozwala mu (umysłowi) być jednocześnie
w dwóch stanach. A więc: albo jestem radosny
albo jestem smutny. Jeśli wolę być radosny -
mogę to „wmówić” swojemu umysłowi.
Najprostsze ćwiczenie polega na tym, aby
kilka razy dziennie powiedzieć sobie uczciwie:
dlaczego jestem teraz radosny? W ramach
tego doświadczenie nie zaprzeczam rzeczy-
wistości, nie mówię, że cieszę się z czegoś,
co mnie smuci, itp. Po prostu znajduję powody,
dla których mogę być wesoły. Np. rano: świetnie
się wyspałem, nie zaspałem – nie spóźnię się,
zaraz zjem dobre śniadanie, wczoraj wieczorem
obejrzałem dobry film, mam dzisiaj ciekawe spo-
tkanie, rok temu dostałem awans, itp. Im więcej
powodów tym lepiej. Warunek jest jeden: sam
muszę uważać, że są to rzeczywiste powody
do bycia zadowolonym, radosnym. Ile ich sobie
wymieniać? Jak najwięcej. Jeśli jeszcze nie mam
wprawy zaczynam od trzech za każdym razem
(np. 3 razy dziennie po 3 powody do bycia rado-
snym). Po tygodniu lub dwóch zwiększam do
pięciu. Potem do siedmiu, a następnie do dzie-
sięciu. Na początku koniecznie je zapisuję. Gdy
podanie sobie dziesięciu powodów do bycia
radosnym będzie łatwizną – mogę przestać
notować:).
Uwaga: nie wykorzystuję zbyt często tego
samego powodu. Np. „jestem radosny, bo mam
wysokie IQ” – szybko się zużyje i przestanie
działać. A skoro mam wysokie IQ – to się wysilę
i znajdę za każdym razem inne powody do bycia
radosnym:).
Krzysztof Skubis
- mgr fizyki, dr nauk medycznych. Coach, mentor, kierownik projektu. Większość życia zawodowego (ponad 20 lat) spędził w obszarze IT. Ponad dziesięć lat pracował na stanowiskach kierowniczych w korporacjach (Citibank, Microsoft). Obecnie prowadzi własną działalność gospodarczą.
Specjalizuje się w ratowaniu zagrożonych projektów oraz rozwiązywaniu problemów z komunikacją w relacjach biznesowych. Od strony warsztatowej: w pracy stosuje techniki coachingowe i mento-ringowe, choć pracuje również jako klasyczny konsultant.
felieton mensis.pl 9
,,
Skup się na najważniejszym! Jakub Jasiński
Jakub Jasiński
Specjalista e-commerce
w międzynarodowej
korporacji. Pracuje nad
jednym z największych
sklepów internetowych
w Polsce. Specjalizuje się
w customer reltionship
management oraz
w skutecznych sposobach
zwiększania i wsparcia
sprzedaży w Internecie.
Absolwent SGH kierunków
Marketing i Zarządzanie
oraz Finanse i Bankowość.
Prywatnie miłośnik włoskiej
kuchni i niemieckich win.
Życie, zwłaszcza to biznesowe, nie pozwala nam
zajmować się wszystkim. Zasoby, którymi dysponujemy,
są ograniczone – pieniądze, ludzie, czas. Do tego
wszystkiego otoczenie konkurencyjne próbujące
zwiększyć swoje udziały w rynku. Naszym kosztem
wymuszają na nas presję zmian i nieustannego rozwoju
biznesu.
Pytając właścicieli biznesów, dlaczego
jeszcze nie wprowadzili udogodnień dla
klientów lub czemu ich serwis wygląda,
jak z lat dziewięćdziesiątych, najczęściej słyszę
odpowiedź: mamy mnóstwo innych ważniej-
szych rzeczy, na których musimy się teraz
skupić. Lista potrzeb i możliwości jest zazwyczaj
nieograniczona, zaś decyzja, na które z nich się
zdecydować i w jakiej kolejności, nie jest prosta.
Oczywiście, w duchu przedsiębiorczości, każda
decyzja o wydaniu środków pieniężnych powinna
przekładać się na zwrot z inwestycji. Tylko nie-
liczni gracze mogą pozwolić sobie na wydatki
upiększające sam serwis, a nieprzynoszące
zwrotów z inwestycji (zmiany, które w testach AB
nie wpłynęły na użytkowników, a mimo wszystko
zostały wprowadzone). Czy aby na pewno?
Szacuje się, że liczba sklepów internetowych
w Polsce przekroczyła już 17 tys. W takim
środowisku rośnie znaczenie wyróżnienia się
na tle konkurentów, nawet kosztem funkcjonal-
ności w serwisie. Można pracować nad konwer-
sją, wprowadzając nowe narzędzia na stronie,
felietonmensis.pl10
ale u podstaw działania serwisu stoją wizyty –
użytkownicy, którzy muszą trafić do naszego
sklepu. Niemożliwe jest skupienie się i rozwija-
nie wszystkich obszarów e-biznesu jednocze-
śnie (ograniczone zasoby) i, na całe szczęście,
nie przekreśla to szans na odniesienie sukcesu
sprzedażowego.
Za przykład niech posłuży nam wygodna funk-
cjonalność, jaką jest szeroki wachlarz metod
płatności. Niezaprzeczalnie, im więcej metod
płatności, tym mniejsze ryzyko utraty użyt-
kownika w procesie składania zamówienia.
Przyjrzyjmy się jednak jednemu z wiodących
graczy na rynku.
Tchibo.pl – jeden z największych sklepów
w Polsce (pod kątem unikalnych odwiedza-
jących wg raportów Megapanel) nie oferuje
szybkich płatności internetowych, których –
w zależności od badania – używa od 20% do
35% kupujących online. Czy uruchomienie
tej metody płatności podniosłoby sprzedaż
o 20-35%? Na pewno nie, bo to nie jest powód,
dla którego użytkownicy decydują się na zakup
w tym e-sklepie. Kupują głównie z uwagi na
unikalny, wyróżniający się asortyment.
Innym przykładem skupiania się na kluczowych
elementach, czyniących e-biznes unikalnym,
jest MniamMniam.pl – zwycięzca głosowa-
nia internautów na najlepszą obsługę klienta
w konkursie e-Commerce Polska awards 2014.
To kolejny przykład, że podążanie za wszyst-
kimi nowinkami technicznymi, jak np. marke-
ting automation (prezentacja MniamMniam na
konferencji NoNoobs, luty 2015), nie jest
ko n i e cz n e w o d n i e s i e n i u d o s u kce s u .
Podmiot, który skupia się na potrzebach
swoich klientów: oferowaniu najwyższej jakości
obsługi, czy dostarczeniu unikalnej treść
w serwisie (content marketing) odnosi wspa-
niały sukcesy i może pochwalić się ponad
1 mln unikalnych użytkowników miesięcznie.
Jakie priorytety nadać zatem najbliższym
zadaniom?
Przedstawiam subiektywne propozycje, których
poziom ogólności należy przefiltrować przez
pryzmat własnego e-biznesu.
Wyróżnij się. Unikalny i szeroki asorty-
ment, wyjątkowe doświadczenie zakupowe
(np. przepięknie zapakowane produkty z dołą-
czoną zindywidualizowaną wiadomością),
ciekawy sposób prezentowania produktów
w samym serwisie czy dostawa tego samego
dnia z opcją wyboru okienka czasowego
doręczenia przesyłki. Funkcjonalności czy
usługi, które wyróżnią serwis wśród innych,
sprawią uśmiech, miłe zaskoczenie na twarzy
klientów i spełnią ich potrzeby – nawet jeśli
nie byli ich świadomi. Za inspirację niech
posłużą dwa cytaty wielkich osobistości,
Ludzie nie wiedzą, czego chcą,
dopóki im tego nie pokażesz.
Steve Jobs
felieton mensis.pl 11
,,
www.raben-ecommerce.com
Zapraszamy do kontaktu: tel.: +48 61 89 88 479 e-mail: [email protected]
entuzjazm, efekt,
e-commerce!
które nie tylko zmieniły świat, ale przede wszyst-
kim odniosły spektakularny sukces rynkowy:
"Gdybym na początku swojej kariery jako
przedsiębiorcy zapytał klientów, czego chcą,
wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni.
Więc ich nie pytałem." Henry Ford
"Ludzie nie wiedzą czego chcą, dopóki im tego nie
pokażesz." Steve Jobs
Marketing. Podstawą w e-biznesie jest
marketing efektywnościowy (np. SEM, SEO,
afiliacja), jednak te działania w długim okresie
nie pozwolą na zbudowanie tak silnej i rozpo-
znawalnej marki, jak działania w mediach
ATL, czyli mediach tradycyjnych. Siła i cena
mediów tradycyjnych w Polsce sprawiają, że
ciągle jesteśmy krajem rynku telewizyjnego,
zaś konsumpcja połączonych mediów, tj.
TV + Internet sprawia, że działania offline
mają realne i silne przełożenie na e-biznes.
Marketing to także odpowiednia komunikacja
do Klienta: dla jednych podmiotów zindywi-
dualizowana, zabawna, kokieteryjna, zaś
dla drugich dopasowana do oczekiwań,
bazująca na zebranych o użytkowniku danych.
Wyeliminowanie błędów. Nic tak nie niszczy
doświadczenia użytkownika, jak napotka-
ne przeszkody w procesie zakupowym, czy
później – podczas realizacji zamówienia.
Oczywiście z każdej sytuacji można wyjść
z twarzą, a niedoskonałość przy zamówie-
niu odwrócić w jeszcze większą satysfakcję
klienta, dzięki odpowiedniej polityce po-
sprzedażowej. W e-biznesie, będącym
częścią handlu detalicznego, błędy i pot-
knięcia zdarzają się i zdarzać się będą.
Gdybym na początku swojej kariery jako
przedsiębiorcy zapytał klientów, czego chcą,
wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni.
Więc ich nie pytałem.
Henry Ford
Istotne jest, aby szybko wyciągać z nich
wnioski i , w przypadku znaczącej skal i ,
zapobiegać im w przyszłości. Jeśli wszystko
jest idealne w 100%, to prawdopodobnie
zostałeś przegoniony przez konkurencję.
Najwyższa jakość obsługi klientów, na którą
składa się nie tylko czas reakcji na zgłoszenie,
ale przede wszystkim moc sprawcza, chęć
zadość uczynienia, czy nawet pozytywnego
zaskoczenia klienta.
Każdy e-biznes jest unikalny i każdy aspekt,
który pozwala wyróżnić się wśród konkurencji
z cza s e m p rzy n o s i za m i e rzo ny e fe k t .
Niezwykle ważne i trudne zarazem jest
o d p o w i e d n i e w y w a że n i e i o k re ś l e n i e
obszarów, które przyczynią się do pocho-
dzącego ze strategii wyróżnienia się wzrostu
wizyt i konwersji.
,,felietonmensis.pl12
www.raben-ecommerce.com
Zapraszamy do kontaktu: tel.: +48 61 89 88 479 e-mail: [email protected]
entuzjazm, efekt,
e-commerce!
Przestań liczyć na siebie! Dzieje bajeczne logistyki e-commerce
Do wiedzy o tym, że logistyka jest integralnym składnikiem
biznesu e-commerce sam wspomniany biznes dojrzewał dość długo.
Przez lata palmę pierwszeństwa dzierżył copywriting. Content
marketing wsparł go później, w asyście szkoleń fotograficznych
i szpaleru treningów kompetencji miękkich, takich jak obsługa
klienta, perswazja, manipulacja i autopromocyjny merchandising.
Logistyka w e-commerce wyszła z poznawczej mgły relatywnie
niedawno, dziś odbiera swoje należności na szkoleniach, kongresach
i dedykowanych konferencjach. Na czele korowodu palet i paczek
śmiało kroczy outsourcing logistyczny, nierzadko pojmowany
jako alternatywa dla zeszytu w kratkę.
Kilka zatem słów o ewolucji e-handlowych postaw i ideałów.
Sławomir Rajch
felietonmensis.pl14
Mit założycielski pierwszy
Mianem dziejów bajecznych w znawstwie
kultury określa się pewien schemat fabular-
no-realny, który dotyczy czasów historycz-
nie niezbadanych i nieopisanych. Dlatego też
przymiotnik „bajeczny” zakłada dużą dowol-
ność w zakresie sądów i opinii. Bajeczne
dzieje logistyki w e-commerce zaczęły się –
po pierwsze – od powszechnego pomijania
tego zagadnienia. Po drugie – zasadzone są
na wyobrażeniach o kształcie logistyki
e-handlu oraz wyobrażeniach o samym
e-handlu, wspartych na osobnym micie
odbioru osobistego. Powszechne więc wyobra-
żenie o logistyce w e-commerce, to hasłowo:
pawlacz, tapczan, garaż, a w najlepszym
wypadku budynek gospodarczy czy blaszak
na powiatowym targowisku. Sam podczas
tygodni szkoleniowych widziałem „maga-
zyny”, które płynęły nie mlekiem i miodem,
ale zardzewiałą deszczówką, i to nieko-
niecznie z rynny, oraz takie, do których
dojeżdżałem kilka kilometrów polną drogą,
mijając lokalnego listonosza jadącego rower-
em po przesyłki. Niezależnie od finalnego
kształtu, zawsze były to inwestycje własne.
Kosztotwórcze.
Mit założycielski drugi
Jako przedsiębiorcy e-commerce jeste-
śmy często wyposażeni w przekonanie, że
musimy czuwać nad wszystkimi składnikami
biznesu, ale jakby pojedynczo obdarzać je
tak samo mocną miłością. Z bliżej nie-
znanych powodów cedujemy duże budżety
reklamowe/marketingowe zewnętrznym
agencjom jako płatność za czynności,
których – szybciej bądź wolniej, ale często
– możemy nauczyć się sami (mam tu na
myśli podstawy pozycjonowania czy mecha-
nizmy działania API lub strategii sprzedaży
w serwisach ofertowych). Mimo transpa-
rentnych ofert, skrojonych na miarę potrzeb
danego rzeczywistego e-commerce, wciąż
mamy problem z oddaniem na zewnątrz
tego, nad czym totalnej kontroli mieć nie
musimy: magazynowaniem, kompleto-
w a n i e m p r z e s y ł e k i o s t a t n i ą m i l ą ,
czyli jakością samej dostawy (kurierskiej).
Jako przedsiębiorcy e-commerce jesteśmy
często wyposażeni w przekonanie, że
musimy czuwać nad wszystkimi składni-
kami biznesu, ale jakby pojedynczo obdarzać
je tak samo mocną miłością.
felieton mensis.pl 15
,,
Sławomir Rajch
Właściciel firmy
szkoleniowo-doradczej
srajch.pl. Ojciec 22 tys.
uczestników szkoleń,
pradziad tekstów
reklamowych.
Autor publikacji
o e-commerce.
Fakt outsourcingu pierwszy i ostatni
(w jednym)
Zlecanie obsługi logistycznej, bynaj-
mniej n ie stanowi dziś fanaberi i .
W niektórych branżach jest wręcz
standardem wynikającym z konie-
czności. Oczekiwania rynku e-com-
merce wpływają bezpośrednio na zakres
i jakość usług operatorów. Ci z kolei,
w r a z z w i ę k s z y m d o ś w i a d c z e -
niem, oferują idealnie dopasowane
możliwości.
Zatem: przestań l iczyć na siebie!
Oddaj logistykę na zewnątrz.
1 2
Koniec wirtualnej prohibicji?
– Myślę, że jest taka szansa, ponieważ nie potrzebujemy tutaj jakichś wielkich regulacji.
Przede wszystkim musimy iść konsekwentnie w stronę zrozumienia, że nie uciekniemy
przed elektronizacją świata. – Oto słowa wypowiedziane przez Arkadiusza Bąka
(podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki) w odpowiedzi na pytanie o możliwość
zalegalizowania sprzedaży alkoholu w sieci w tym roku. Te dwa zdania, które padły
podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, wywołały spore poruszenie w branży.
Niestety, wszystko wskazuje, że to była tylko zagrywka pod publiczkę.
Zapowiedzi patykiem pisane?
Posłowie wielokrotnie składali interpelacje
w sprawie uregulowania kwestii sprzedaży
alkoholu. Na początku kwietnia podobne
zapytanie złożył poseł Maks Kraczkowski.
O d p o w i e d z i u d z i e l i ł m u w s p o m n i a ny
już Arkadiusz Bąk. W piśmie z 20 kwietnia
możemy przeczy tać, że m.in. związku
z l icznymi zapytaniami ze strony przed-
siębiorców, minister gospodarki wystąpił
do ministra zdrowia z prośbą o wyrażenie
stanowiska w tej sprawie. Ministerstwo
Zdrowia wyraziło sprzeciw legalizacji sprzedaży
napojów alkoholowych za pośrednictwem
środków porozumiewania się na odległość,
czyli krótko mówiąc w sieci. Opór związany
j e s t z r z e k o m y m b ra k i e m g w a ra n c j i
prowadzenia obrotu alkoholem w sposób
rzetelny. Na koniec crème de la crème, czyli
stanowisko wyrażone przez podsekretarza
stanu Arkadiusza Bąka z upoważnienia
ministra gospodarki.
Łukasz Jaje
rynekmensis.pl18
,,Biorąc pod uwagę zadania określone
w ustawie, w szczególności
wychowanie obywateli w trzeźwości
i przeciwdziałanie alkoholizmowi
oraz stanowisko ministra zdrowia
w sprawie dopuszczalności
sprzedaży napojów alkoholowych
za pośrednictwem internetu, uprzejmie
informuję, że minister gospodarki
nie podjął prac nad nowelizacją
ustawy w tym zakresie.
Europejski Kongres Gospodarczy rozpoczął
się 20 kwietnia i trwał do 22 kwietnia. Podczas
imprezy, odbywającej się w Katowicach,
przedstawiciel rządu wykazał się przed kamerą
większym otwarciem na problem, który dotyczy
wielu przedsiębiorców w naszym kraju.
Mniej więcej w tym samym czasie Ministerstwo
wysyła dwa sprzeczne sygnały. Wypada
m i e ć t y l k o n a d z i e j ę , ż e t o c z ą s i ę
przynajmniej nieoficjalne działania w celu
unormowania tej kuriozalnej sytuacji, jaka
trwa od kilku lat.
Prawo z minionej epoki
W 1982 roku w Polsce mieliśmy stan wojenny,
w fabryce Phillipsa zaprezentowano płytę
kompaktową, po raz pierwszy użyto emotikony
mensis.plrynek 19
,,
,,
w wysłanej przez internet wiadomości,
a k o m p u t e r o s o b i s t y z o s t a ł u z n a n y
„Człowiekiem Roku” tygodnika „Time”.
W tym samym roku uchwalono ustawę
o wychowaniu w trzeźwości i przeciw-
działaniu alkoholizmowi, w której zapisach
rzecz jasna brakuje wzmianek o sprzedaży
alkoholu przez internet.
Należy zwrócić przede wszystkim
u w a g ę n a re g u l a c j e z aw a r te
w p r z e p i s i e a r t . 1 5 u s t a w y wprowadzającego zakaz sprzedaży napojów
alkoholowych osobom nieletnim, nietrzeźwym
oraz na kredyt i pod zastaw. W przypadku
sprzedaży za pośrednictwem internetu
praktycznie uniemożliwiona jest kontrola,
przez upoważnione organy, przestrzegania
tego warunku oraz powstaje trudność
w ewentualnym ustaleniu osób winnych
jego naruszenia – czytamy w odpowiedzi
podsekretarza stanu w MG, przygotowanej na
pytanie posła Kraczkowskiego.
Mało tego – ustawa nie pozwala na powie-
rzenie kurierowi obowiązków sprzedawcy.
E-sklepy stosują różne wybiegi mające
na celu obejście przestarzałego prawa.
Konsumenci mogą np. zakupić alkohol
w i n te r n e c i e , a l e m u s zą g o o d e b ra ć
w stacjonarnej p lacówce. Sprzedawcy
starają się też mieć mocne argumenty
w p rz y p a d ku e we n t u a l nyc h za rz u tów
o należyty brak kontroli nad asortymentem.
Alkoholeswiata.com wymagają wcześniej-
szego przesłania – faksem bądź mailem –
– Prace (nad zmianą przepisów – red.) są
uwarukowane uzgodnieniami w zakresie
ochrony zdrowia. Naszym zdaniem najlepiej
jest otworzyć jak największą część handlu
elektronicznego – dać możliwość rynkowi
regulowania. (…) Pracujemy nad tym, aby
w taki sposób uwolnić handel elektroniczny
w tej branży, by z jednej strony zabezpieczyć
zdrowie reprezentowane przed odpowiedni
resort, ale z drugiej strony, żeby uniknąć
trochę fikcyjnej sytuacji. W Polsce nie możemy
handlować przez internet alkoholem, lecz
z polskiego domu możemy kupić
w sieci alkohol, który przyjedzie
w s k r z y n ce z z a g r a n i c y. –
s t w i e r d z i ł A r k a d i u s z B ą k
w trakcie EKG.
kopii dowodu osobistego i zaznaczają, że
przesyłka zostanie wydana tylko trzeźwemu
zamawiającemu.
D l a p rze c iw wa g i n a l eży p rzy p o m n i e ć ,
że podczas e-zakupów w Tesco nie mo-
ż e m y n a b y ć n a p o j ó w w y s k o k o w y c h .
Interpretacji nieprecyzyjnych przepisów
n i e u ł a t w i a j ą o r z e c z e n i a s ą d o w e .
W k w i e t n i u 2 0 1 1 ro ku N a c ze l ny S ą d
Administracyjny w jednej ze spraw zawyrokował,
i ż n i e u p ra w n i o n e j e s t w n i o s k o w a n i e ,
że s ko ro u s t awa n i e za kaz u j e w p ro s t
sprzedaży internetowej napojów alkoholowych,
t o t a k a s p r z e d a ż j e s t d o z w o l o n a .
Krajowe sądy niższej instancj i zaczęły
powszechnie powoływać się na wspomniane
orzeczenie.
Tak było do ubiegłego roku, gdy Woje-
wódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach
o rze k ł , że za m aw i a n i e a l ko h o l u p rzez
Internet jest dopuszczalne. Co istotne
w tej sprawie, przedsiębiorca, który usłyszał
korzystny wyrok, posiadał zezwolenie na
sprzedaż detaliczną alkoholu, prowadził
s k l e p s t a c j o n a r n y, a i n t e r n e t s ł u ż y ł
do przedstawienia oferty. Władza sądo-
wnicza postawiła ważny krok ku normalności.
Niestety, władza ustawodawcza nie nadąża
za duchem czasów.
Alkohol i zyski płyną strumieniami
Polscy przedsiębiorcy mają o co walczyć.
W ys t a rczy rz u c i ć o k i e m n a s t a tys ty k i
z krajów, gdzie alkohol można legalnie zakupić
w internecie. Australi jczycy szacują, że
w ciągu 5 lat rynek sprzedaży napojów
wyskokowych będzie warty ponad 1 miliard
dolarów. Konsumenci decydują się na tego
typu transakcje przede wszystkim z uwagi
na niższe ceny. Największą popularnością
w sieci cieszą się czerwone i białe wina
oraz piwo.
Warto również przytoczyć dane z Wielkiej
Brytanii, opublikowane przez stowarzyszenie
e-handlu detalicznego – Interactive Media
in Retail Group. W lutym 2015 roku odnoto-
wano aż 42-procentowy wzrost sprzedaży
n a p o j ó w a l k o h o l o w yc h w i n t e r n e c i e
w s to s u n ku d o a n a l o g i cz n e g o o k re s u
w ubiegłym roku.
Morze alkoholu, a co za tym idzie – także
i dolarów, popłynie w najbliższych latach
w Stanach Zjednoczonych. Do 2019 roku
przychody branży mają wzrosnąć o 7,8%
do 4,4 miliardów dolarów. Według analiz
istotną rolę odegra najmłodsze pokolenie
millenialsów, które w tym roku osiągnie
wiek umożliwiający spożywanie alkoholu.
Według danych Nielsena, millenialsi stanowią
53% respondentów planujących dokonywanie
z a ku p ó w o n l i n e . B a z a p o te n c j a l n yc h
klientów urośnie również z innych względów.
Na rosnącą popularność internetowych
zakupów alkoholu ma wpływ coraz większa
liczba amatorskich koneserów wina, osób
zainteresowanych miksologią oraz piwami
rzemieślniczymi – tłumaczy Sarah Turk, analityk
firmy badawczej IBISWorld.
rynekmensis.pl20
,,
Prawda, że brzmi znajomo?
W Polsce obserwujemy podobne trendy,
jednak wirtualna prohibicja uniemożliwia
wykorzystanie pełnego potencjału rynku.
Najwyższa pora, aby skończyć z f ikcją.
Zwłaszcza że kultura picia w naszym kraju w
ostatnich latach uległa znaczącej poprawie.
Mo i m zd a n i e m , p o m i m o s p rze cz nyc h
wypowiedzi rządzących, istnieje szansa na dość
szybkie rozwiązanie problemu. Przysłowiowej
zakąski upatruję w kiełbasie wyborczej.
W nadchodzących wyborach parlamentarnych
każdy głos będzie bezcenny i zapewne politycy
szybko zrozumieją, że toast wzniesiony
k i e l i sz k i e m w y p e ł n i o ny m sza m p a n e m
z e-sklepu smakuje równie doskonale,
co z pobliskiego monopolowego.
Morze alkoholu, a co za tym idzie – także i dolarów, popłynie w najbliższych latach w Stanach Zjednoczonych. Do 2019 roku przychody branży mają wzrosnąć o 7,8% do 4,4 miliardów dolarów.
Człowiek o dziennikarskiej
wnikliwośći i marketingowym
za c i ę c i u . By ły re d a k to r
"Gazety Krakowskiej", który
w poszukiwaniu nowych
wyzwań trafił do agencji
marketingu internetowego
They.pl. Umiejętności nabyte
w o b u m i e j s c a c h p ra c y
zaowocowały założeniem
własnej firmy - Kreatora
treści - specjalizującej się
w tworzeniu wartościowego
co n te n t u o ra z o b s ł u g i
fotograficznej i PR-owskiej.
Łukasz Jaje
rynek mensis.pl 21
,,
Marcin Łachajczyk
Z Ceneo.pl związany od prawie
7 lat, od 2013 roku na stanowisku
Dyrektora Zarządzającego. Wcześniej
odpowiadał w serwisie za Działy Badań
oraz Rozwoju Produktów. Absolwent
Politechniki Śląskiej, Wyższej Szkoły
Bankowej oraz Harvard Business School.
rynekmensis.pl22
,,
ANDRZEJ LEMAŃSKI: Jakiego zagrożenia dla polskiego e-commerce
powinniśmy wyglądać zza Wielkiego Muru i dlaczego Pana zdaniem
będzie to groźniejsze dla Ceneo niż dla Google Shopping?
MARCIN ŁACHAJCZYK: Wiadomo, że głównym źródłem przychodów
dla serwisów, takich jak Ceneo.pl, są sklepy, które płacą za dostarczenie im
dobrze konwertującego ruchu (nasz serwis dostarcza najlepiej konwertujący
ruch na polskim rynku).
Spójrzmy na przykładowy chiński serwis Aliexpress, dzięki któremu
chińskie sklepy mogą bezpośrednio wprowadzać na polski rynek miliony
różnorodnych produktów. Aliexpress stanowi nową silną konkurencję
zarówno dla polskich e-sklepów, jak i dla serwisów, takich jak nasz. Należy
pamiętać, że polskie sklepy funkcjonują w bardzo trudnym środowisku
prawno-ekonomicznym (wysokie podatki i koszty prowadzenia
działalności, unijne regulacje, wymogi lokalnych dystrybutorów etc.).
Wywiad z MarcinemŁachajczykiem Dyrektorem
Generalnym Ceneo.pl
rynek mensis.pl 23
Chiński sprzedawca dostarczający towary na polski rynek
nie ma takiego „bagażu” – jest więc w stanie o wiele taniej
dostarczyć produkt klientowi. Dostawa z Chin coraz częściej
jest darmowa, tamtejsze sklepy i serwisy uruchamiają
wersje stron w języku polskim. Jedynym ograniczeniem
pozostaje wydłużony czas dostawy oraz ograniczenia związane
z płatnościami. To przynosi efekty – chiński e-commerce
będzie wpływał coraz mocniej na nasz rodzimy rynek,
zwłaszcza średnich i małych sklepów. W takich krajach,
jak USA czy Brazylia, gdzie Aliexpress zaczął swoją ekspansję
wcześniej, wyraźnie widać, jak znacząco wpłynął na tamtejsze
wewnętrzne rynki. W Polsce z kolei wystarczy spojrzeć,
jak mocno wpłynął na rynek B2B inny chiński serwis – Alibaba.
Wg międzynarodowego badania firmy Gemius, analizującego
statystyki stron o zasięgu globalnym, chińskie serwisy z Grupy
Alibaba mają wśród swoich użytkowników rosnącą liczbę
internautów z Europy, a Polska znalazła się w czołówce tego
zestawienia – obok Danii, Rumunii, Turcji i Ukrainy. Czy taki
wzorzec nie zadziała również w B2C?
Nie zablokujemy oczywiście takiego scenariusza, jednak celem
unijnych przepisów powinno być zabezpieczanie interesów
lokalnych przedsiębiorców, tak aby mogli być konkurencyjni
dla graczy spoza Unii.
AL: Jakie dane pozwalają Panu stwierdzić, że Ceneo.pl jest
drugim graczem w polskim handlu – internetowym?
MŁ: Staram się kierować zasadą „aby zarządzać trzeba
mierzyć”, więc nasze stwierdzenie jest oparte na wynikach.
Świadczą o tym również statystyki z różnych źródeł
– również dane, które pozyskujemy bezpośrednio
ze sklepów. Z naszymi partnerami gramy w otwarte
karty, bo głęboko wierzymy, że w naszym interesie leży,
aby sklepy miały ze współpracy z nami jak największe
benefity. Jest to też filozofia odpowiedzialności, zarówno
za rynek sklepu, jak i za użytkownika.
Z naszymi partnerami gramy
w otwarte karty, bo głęboko
wierzymy, że w naszym
interesie leży, aby sklepy miały ze
współpracy z nami jak największe
benefity.
rynekmensis.pl24
Według PMR wartość polskiego rynku e-commerce
w 2014 roku wyniosła 27 mld zł, a w ciągu najbliższych
kilku lat podwoi się. Ceneo.pl jest niewątpliwie największą
p o l s ką p o rów ny wa r ką ce n i g ra cze m n u m e r d wa
w całym polskim e-commerce. Z danych Megapanelu PBI/
Gemius wynikia, że w grudniu ub.r. Ceneo.pl odwiedziło
6,64 mln internautów (real users), którzy wykonali 94,5
mln odsłon krajowych (w tym 16,6 mln mobilnych),
a każdy spędził w nim średnio 14 minut i 10 sekund.
Ceneo.pl jest zdecydowanym liderem wśród porów-
nywarek cenowych we wszystkich tych statystykach.
Serwis zanotował około trzy razy więcej użytkowników
niż każda z kolejnych trzech porównywarek, a także
ponad cztery raz więcej odsłon krajowych niż drugi co
do wielkości serwis tego typu.
Według naszych danych co roku notujemy wzrost średnio
o ok 10%, jeśli chodzi o liczbę użytkowników, z uwzględnie-
niem tego, że jeden użytkownik korzysta z wielu urządzeń.
Dochodzi do tego jeszcze bezpośredni ruch z aplikacji
mobilnych. Rośnie też liczba konwersji do sklepów z naszego
serwisu, a także nasze przychody. Ceneo.pl generuje
dziś ok. 15-20% transakcji w sklepach internetowych w Polsce.
AL: Czy w kwestii rozwoju porównywarki Ceneo.pl
uważacie, że doszliście już do ściany?
MŁ: A czy polski e-commerce doszedł już do ściany?
Oczywiście, że nie! W każdym wyścigu lider nie staje
w m i e j s c u , ty l k o b i e g n i e d a l e j . Poza ty m , n a s ze
środowisko – internet – rozwija się niezwykle dynamicznie,
otwiera co chwilę tak wiele nowych możliwości i przez to
jest najlepszym naturalnym miejscem na innowacje. Spójrzmy
na technologie mobilne – jak szybko i jak mocno wpłynęły
na e-commerce!
W ciągu 10 lat Ceneo.pl przeszło długą drogę, w czasie której
W takich krajach, jak USA czy Brazylia, gdzie Aliexpress zaczął swoją ekspansję wcześniej, wyraźnie widać, jak znacząco wpłynął na tamtejsze wewnętrzne rynki.
rynek mensis.pl 25
n i e p rze s p a ł o ża d n e j z i n te r n e tow yc h re wo l u c j i .
Rozbudowaliśmy aspekt społecznościowy, dodając
najpierw możliwość pozostawiania opini i na temat
produktów. Dziś Ceneo.pl jest największą w Polsce bazą opinii
o sklepach i produktach. Potem utworzyliśmy rozbudowany
system rekomendacji, a w końcu – rozwinęliśmy sekcję
specjalnych serwisów tematycznych z poradami na temat
urządzania wnętrz, mody, zdrowia i ekologii. Zauważyliśmy,
że nasz użytkownik odwiedza porównywarkę już nie tylko,
by wyszukać najniższe ceny produktów, ale szuka także
porad, inspiracji, dodatkowych informacji, które pomogą
mu podjąć optymalną decyzję zakupową.
Sukcesywnie odchodzimy od modelu prostej porównywarki
cen, której zadaniem jest tylko pomoc kupującemu
przy wyborze optymalnej oferty. Dziś nasze cele są zupełnie
inne – w skrócie myślę, że w przyszłości będziemy miejscem,
w którym się kupuje, a nie tylko szuka informacji.
AL: Jako aktywny użytkownik uważam, że jest jeszcze
bardzo wiele do zrobienia. Nasuwa mi się kilka problemów,
z którymi borykają się wszyscy operatorzy porównywarek
cenowych w Polsce, np. zwielokrotnienie karty tych samych
produktów, często w różnych kategoriach produktowych,
nieprawidłowe parowanie kart produktowych z danymi z plików
XML, błędne przypisywanie kategorii produktowych, nagminne
odrzucanie produktów z poprawnie wygenerowanych plików
XML. Lista grzechów jest długa.
MŁ: Pełna zgoda co do tego, że zawsze można wprowadzać
kolejne poprawki – aby treść produktowa była jeszcze
bardziej przejrzysta, wiarygodna i przyjazna użytkownikowi.
Pamiętajmy, że Ceneo.pl jest największym katalogiem
produktowym w Polsce z 8 mln aktywnych produktów
i ponad 16 mln ofert sklepowych. W katalogowaniu
ofert wiele zależy od danych, jakie przekazują sprzedający.
Według PMR wartość polskiego
rynku e-commerce w 2014 roku
wyniosła 27 mld zł, a w ciągu
najbliższych kilku lat podwoi się.
rynekmensis.pl26
Aby maksymalnie ograniczyć ryzyko błędów, ograniczyliśmy
nasze wymagania, w zakresie obowiązkowej treści
p rze k a z y w a n e j p rzez n a s z yc h k o n t ra h e n tó w, d o
niezbędnego minimum. Wyzwania, przed jakimi stoimy w tym
obszarze, rozwiązujemy w stałej współpracy z naszymi
partnerami – sklepami, producentami i dostawcami
oprogramowania. Widzimy, że osiągamy coraz lepsze
rezultaty. Wystarczy spojrzeć na nasze rozbudowane opisy
multimedialne, specyfikacje techniczne, galerie zdjęć,
czy też mnogość dostępnych dla użytkowników filtrów
w najważniejszych kategoriach produktowych.
AL: Gdzie za pięć lat będzie Ceneo.pl? Skoro chcecie
porównywać i sprzedawać, to może tam gdzie Amazon?
Tajemnicą poliszynela są testy podobnej usługi przez
Agito.pl. Dlatego z pewnością wiele osób zadaje sobie
pytanie: jaki macie na siebie pomysł?
Wyzwania, przed jakimi stoimy w tym obszarze, rozwiązujemy w stałej współpracy z naszymi partnerami – sklepami, producentami i dostawcami oprogramowania.
MŁ: Każdy szuka własnej drogi – my
też. Naszym celem jest ułatwienie
użytkownikom optymalnych decyzji
zakupowych, a do tego nie wystarcza
już proste porównanie cen. Zakupy to
obecnie wielowymiarowe doświadczenie
– równie istotne co cena produktu są
opinie, kwestie bezpieczeństwa, proste
procedury, oszczędność czasu etc.
AL: Czy w realizacji nowej wizji Ceneo.
pl, już nie jako porównywarki cenowej,
powinniśmy spodziewać się nowego
inwestora?
MŁ: To obszar, którego zwyczajowo,
w ramach całej grupy kapitałowej, nie
komentujemy.
rynek mensis.pl 27
Twitch – konkurencja dla You TubeMichał Mętlewicz
Czym jest Twitch? To dedykowana platforma streemingowa
dla graczy komputerowych i e-sportu. Od momentu
powstania w 2011 roku podbiła serca wielu fanów i stała
się realnym konkurentem dla googlowskiego YouTube.
Oczywiście zachowując wszelkie różnice. Głównym
elementem odróżniającym Twitcha od Googla jest przekaz
na żywo. Jednak o tym, iż Twitch przebojem wdarł się na rynek
graczy i zaczyna również powoli przejmować youtuberów,
którzy chcą wejść w przekaz na żywo, nie trzeba nikogo
przekonywać. Z punktu widzenia osób posiadających tam
swój kanał wybór jest prosty. Zwłaszcza że Twitch, wzorem
YouTube, umożliwia również zarabianie pieniędzy zależne
od ilości subskrybcji. Pewnie dlatego dużą część polskich
youtuberów gamerów ma również swoje kanały na Twitchu
– jak chociażby „Mandzio” czy „Gimper”. Choć zdarza się,
że inni wybierają Hitboxa (platforma konkurencyjna dla
Twitcha), jak „Rezi”, który na swoim koncie zgromadził ponad
700 tys. followersów.
Michał Mętlewicz
Public Relations manager marki LEVEL77.PL należącej do grupy Viwa Entertainment Poland.
rynek mensis.pl 29
Zupełnie niedawno Google rozesłał
informacje prasowe, z których wynika,
że niebawem uruchomione zostanie
nowe narzędzie umożliwiające streeming pod
nazwą YouTube Live. Widać tym samym, że
Twitch – przejęty niedawno przez Amazona –
odczuwalnie dla Google skonsumował duży
kawałek tortu. Więcej informacji o najnowszym
narzędziu YouTube Live ma pojawić się na
czerwcowych targach E3 w Los Angeles. Nie ma
co się dziwić Google, że po nieudanym przejęciu
Twitcha, teraz próbuje zrobić wszystko, żeby
stracić jak najmniej tej części rynku.
Co wyróżnia: interakcja na żywo
Skąd się bierze popularność Twitcha?
Sprawa wydaje się dość oczywista. Po
pierwsze, przekaz „live”, a jak pisał kiedyś
Marshall McLuhan: „środek przekazu jest
również przekazem”. Dla fanów dużo bardziej
atrakcyjna jest formuła relacji na żywo,
w której mogą w czasie rzeczywistym,
bez montażu i bez ulepszeń oglądać swoich
ulubieńców. Po drugie, niewątpliwy sukces
Twitcha zbiegł się ze wzrostem zainteresowania
grami i e-sportem w ogóle!
Wystarczy spojrzeć na polski rynek. Mamy
coraz więcej ludzi, którzy grają. Z różnych
raportów i opracowań wynika, że w Polsce
na graniu w gry czas spędza ponad 10 milionów
ludzi. I są to naprawdę różne środowiska.
Nie mówimy tu tylko o „gimbazie” (nieco
obraźl iwe określenie grupy wiekowej) ,
ale również o studentach czy osobach po
35 roku życia. Są to najczęściej osoby,
które swoją przygodę z grami zaczynały
od pierwszych numerów Secret Service
i komputerów typu Commodore czy Amiga.
Ludzie grają również bez względu na rodzaj
pracy, czy wykonywanego zawodu.
Skuteczność w pomaganiu
Powstaje pytanie, jak reklamodawca powinien
wykorzystać możliwości, które daje mu
współpraca z osobami mającymi swoje
konto na Twitchu? Jest wiele możliwości,
o czy w i ś c i e tu t a j k l u czow y m p u n k te m
jest zbadanie swojej grupy docelowej.
Wątpię, żeby jakiekolwiek efekty z kampanii
przeprowadzonej na Twitchu miała firma
sprzedająca klej do protez zębowych. Trzeba
pamiętać o tym, że jest to kanał dedykowany
do konkretnej grupy: graczy. Dlatego też
najlepiej w tym środowisku czują się firmy
związane z tą branżą.
O skuteczności przekazu na żywo nie trzeba
nikogo przekonywać, to rzecz oczywista.
Warto jednak opisać, jak wykorzystać to
na Twitchu. Za przykład posłuży nam jedna z
akcji charytatywnych przeprowadzonych przez
firmę Kinguin. W pierwszej kolejności należy
określić cele. Jednym z celów funkcjonowania
rynekmensis.pl30
Kinguina na Twitchu jest chęć pomagania
innym, krótko mówiąc wspieramy rożnego
rodzaju fundacje charytatywne, takie jak
Child's Play na przykład. Chcąc zrealizować
ten cel, zorganizowaliśmy i nadal organizujemy
szereg turniejów charytatywnych z udziałem
najlepszych zawodników e-sportu. W trakcie
tych turniejów każdy użytkownik mógł,
za p o m o c ą k l i k n i ę c i a w o d p ow i e d n i ą
ikonkę, dokonać wpłaty na konto fundacji.
Wiadomo, im większa oglądalność, tym więcej
zebranych środków. I tak, dzięki współpracy z
zespołami, które umieszczały link o turnieju
n a s w o i c h p o r t a l a c h c z y w m e d i a c h
społecznościowych, udało się zebrać sporą
widownię i całkiem niezłą sumę. Na przykład
w trakcie turnieju Kinguin for Charity Spring
Edition 2015 udało się zebrać kwotę 3088 $.
Gwiazdy e-sportu na żywo!
Dużym atutem Twitcha jest możliwość
zobaczenia największych gwiazd świata
e-sportu w akcji na żywo. Twitch transmituje
największe turnieje e-sportowe na świecie.
Ostatnia relacja z Intel Extreme Masters
z Katowic pobiła rekordy popularności.
Każdy, kto nie mógł być w katowickim spodku
osobiście, miał możliwość śledzenia na żywo
poszczególnych meczów na swoim monitorze.
To trochę tak, jak oglądanie powtórki meczu
Polska – Niemcy z 1974 roku. Znamy wynik,
wiemy, że wydarzyło się to w przeszłości
i co z tego, że już prawdopodobnie nigdy
n i e b ę dz i e my re p reze n towa ć t a k i e g o
p oz i o m u . J e d n a k to ty l k o p o w tó r k a .
W tym już nie ma żadnych emocji. Zupełnie
co innego, gdy siadamy przed telewizorem
i oglądamy na żywo mecz obecnej reprezen-
t a c j i . K i b i c u j e my i m , p o m i m o w y n i ku
i poziomu.
Po p r z e z a n a l o g i e n a l e ż y ro z m a w i a ć
r ó w n i e ż o w s p ó ł p r a c y r e k l a m o w e j .
W przekazie na żywo efekt reklamowy jest
dużo lepszy – wystarczy zobaczyć co się
dzieje w trakcie finału Superbowl. Tutaj
jest podobnie. Twitch daje możl iwość
współpracy z największymi gwiazdami e-sportu,
które gromadzą dziesiątki i setki tysięcy
ludzi przed komputerami, którzy obserwują
ich grę. Na żywo komentują ich poczynania,
angażują się, a tym samym są skłonni
do określonych zachowań. Takich, które
s p rz y j a j ą re k l a m o d a wc y. To o g ro m ny
potencjał, który wystarczy odpowiednio
skonsumować.
Dużym atutem Twitcha jest możliwość zobaczenia największych gwiazd świata e-sportu w akcji na żywo. Twitch transmituje największe turnieje e-sportowe na świecie. Ostatnia relacja z Intel Extreme Masters z Katowic pobiła rekordy popularności.
,, rynek mensis.pl 31
o r a z w i ę c e j w o j e w ó d z t w
przedstawia dokumenty niezbędne
do rozpoczęcia procesu naboru
wniosków. Trzynaście z szesnastu
województw opublikowało już harmonogramy
konkursowe na rok 2015, a informacj i
o konkursach planowanych na bieżący rok
nie podały tylko województwa: łódzkie,
małopolskie oraz warmińsko-mazurskie.
Wraz z publikowanymi przez Samorządy
Szczegółowymi Opisami Osi Priorytetowych
(w skrócie SZOOP) dostajemy również coraz
więcej informacj o zasadach aplikowania o środki
z Regionalnych Programów Operacyjnych.
Podawane są, m.in. minimalne i maksymalne
wartości projektu oraz poziomy dofinansowania
dla wszystkich grup beneficjentów. Określone
zostają także zasady zgodności projektów
z inteligentnymi specjalizacjami, które są
nowością w porównaniu do perspektywy
finansowej na lata 2007-2013. Są to dziedziny
kluczowe z punktu widzenia gospodarki regionu,
które będą szczególnie wspierane w ramach
Regionalnych Programów Operacyjnych.
W wyniku przeprowadzonych przez Samorządy
konsultacji społecznych każde województwo
indywidualnie określiło swoje inteligentne
specjalizacje. Projekty wpisujące się w tematykę
regionalnych inteligentnych specjalizacji będą
szczególnie preferowane w ramach konkursów,
a w niektórych działaniach Samorządy
zastrzegły, że zgodność z inteligentnymi
s p e c j a l i z a c j a m i b ę d z i e w a r u n k i e m
o b l i g a t o r y j n y m . D z i ę k i z n a j o m o ś c i
SZOOP przedsiębiorcy mogą rozpocząć
dostosowywanie swojego projektu pod
wymagania danego działania. Na chwilę obecną
projekty SZOOP nie zostały opublikowane
w woj. dolnośląskim, kujawsko-pomorskim,
świętokrzyskim, podkarpackim, warmińsko-
mazurskim oraz na Mazowszu.
P r o j e k ty i nwe styc y j n e w p r z e d s i ę -
biorstwach już pod koniec II kwartału
W 2015 roku możemy spodziewać się
konkursów na projekty inwestycyjne w sektorze
MŚP, które cieszyły się największą popularno-
ścią wśród przedsiębiorców w poprzedniej
p e r s p e k t y w i e f i n a n s o w e j . Po ś r o d k i
w ramach tego typu działań najszybciej
sięgną przedsiębiorcy z woj. śląskiego,
p o d l a s k i e g o , p o d k a r p a c k i e g o o r a z
wielkopolskiego. Środki będzie można pozyskać
Pierwsze regionalne konkursy coraz bliżej Paweł Iwanek
Wielkimi krokami zbliżają się pierwsze konkursy w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych
na lata 2014-2020. Pierwszych naborów dla przedsiębiorców możemy się spodziewać jeszcze
w tym półroczu. Jeśli harmonogramy nie ulegną zmianom, najszybciej sięgną po środki na rozwój
swoich firm przedsiębiorcy w województwie Śląskim. Na przełomie II i III kwartału planowany jest
tam nabór do działania 3.2 Innowacje w MŚP.
C
rynekmensis.pl32
rynek mensis.pl 33
na inwestycje w środki trwałe oraz wartości
niematerialne i prawne przyczyniające się
do rozwoju innowacyjności w mikro, małych
o r a z ś r e d n i c h p r z e d s i ę b i o r s t w a c h .
W p rz y p a d ku tyc h d z i a ł a ń zg o d n o ś ć
z regionalnymi inteligentnymi specjalizacjami
nie jest obligatoryjna, jednak projekty zgodne
z regionalnymi specjalizacjami będą lepiej
punktowane, co zwiększy ich szanse na
dofinansowanie. Wyjątek stanowi m.in. nabór
w działaniu 2.2.1 planowany na III kwartał
2015 roku w woj. zachodnio-pomorskim,
który skierowany będzie tylko do projektów
wpisujących się w inteligentne specjalizacje.
Każde województwo indywidualnie dostosowuje
zapisy dotyczące konieczności zgodności
z inteligentnymi specjalizacjami, dlatego –
przed rozpoczęciem procesu aplikowania
o środki – warto zbadać, czy tematyka
naszego projektu jest zgodna z inteligentnymi
specjalizacjami danego regionu. Wysokość
wsparcia w projektach inwestycyjnych ustalona
została zgodnie z regionalną mapą pomocy
inwestycyjnej, a na poziom dofinansowania ma
wpływ wielkość przedsiębiorstwa oraz poziom
rozwoju województwa, w którym funkcjonuje
firma. Na największe wsparcie mogą liczyć
przedsiębiorcy z najsłabiej rozwiniętych
regionów Polski Wschodniej, tj. lubelskie,
podkarpackie, podlaskie, warmińsko-mazurskie
– wsparcie do 70% kosztów kwalifikowanych.
O nieco mniejsze wsparcie, bo maksymalnie
do 55% kosztów kwalifikowanych, mogą
aplikować przedsiębiorstwa z lubuskiego,
ł ó d z k i e g o , k u j a w s k o - p o m o r s k i e g o ,
świętokrzyskiego, małopolskiego, opolskiego,
pomorskiego i zachodniopomorskiego.
W woj. dolnośląskim, śląskim oraz wielkopolskim
m a k s y m a l ny p oz i o m d o f i n a n s o w a n i a
na projekty inwestycyjne ustalony został na
poziomie 45% kosztów kwalifikowalnych.
Najbogatszy region Polski – Mazowsze zostało
podzielone na podregiony, a każdy podregion
ma inny maksymalny poziom wsparcia.
W podregionie obejmującym m.st Warszawa
do 31.01.2017 roku maksymalny poziom
dofinansowania wyniesie 35%; po tej dacie
już tylko 30%. W pozostałych podregionach
Mazowsza maksymalny poziom wsparcia
w y n o s i 5 5 % l u b 4 0 % – w p rz y p a d ku
podregionu warszawsko-zachodniego. Warto
wspomnieć, że z maksymalnego poziomu
dofinansowania mogą skorzystać tylko
mikro i mali przedsiębiorcy. W stosunku do
średnich przedsiębiorstw maksymalny poziom
wsparcia należy obniżyć o 10%, a dla dużych
przedsiębiorstw – o 20%.
Projekty B+R zgodne z Inteligentnymi
Specjalizacjami
Na rok 2015 województwa przewidziały także
konkursy na projekty badawczo-rozwojowe.
W ramach zaplanowanych naborów wsparcie
będą mogły uzyskać projekty polegające
na tworzeniu nowej lub rozwoju istniejącej
i n f ra s t r u k t u r y b a d a w c z o - roz w o j o w e j
w przedsiębiorstwach oraz polegające na
przeprowadzeniu badań przemysłowych i prac
rozwojowych. Najwcześniej, bo na III kwartał
2015 roku, planowany jest konkurs w woj.
kujawsko-pomorskim. Na IV kwartał 2015
roku nabory na projekty B+R zapowiedziały
woj. dolnośląskie, lubelskie, lubuskie, pomorskie
oraz śląskie. Województwo mazowieckie
w I V k wa r t a l e p l a n u j e rozdys p o n owa ć
„ b o n y n a i n n o w a c j e ” s k i e ro w a n e d o
przedsiębiorców z sektora MŚP w wysokości
do 50 000 zł pozwalające na rozpoczęcie
współpracy przedsiębiorców z jednostkami
naukowymi. W przeciwieństwie do projektów
inwestycyjnych, projekty B+R muszą wpisywać
się w regionalne inteligentne specjalizacje,
a ze wsparcia mogą skorzystać także duże
przedsiębiorstwa. Maksymalny poziom
wsparcia dla przedsiębiorstwa na pracę B+R
został ustalony wg rozporządzenia UE i jest on
jednakowy dla wszystkich województw. Mikro
i m a l i p rze d s i ę b i o rc y m o g ą l i czyć n a
maksymalnie 80% dofinansowania badań
p rz e m y s ł o w yc h , a w p rz y p a d ku p ra c
rozwojowych – na maksymalnie 60% kosztów
kwalifikowanych. Średnie przedsiębiorstwa
dostaną dofinansowanie odpowiednio do 75%
i 50%, a duże przedsiębiorstwa – maksymalnie
do 65% i 40%.
Oprócz opisanych powyżej typów działań,
przedsiębiorcy będą mogl i skorzystać
z priorytetów dotyczących zwiększenia
efektywności energetycznej, m.in. poprzez
wdrażanie odnawialnych źródeł energii. Nie
Paweł IwanekKierownik Zespołu ds. Funduszy EuropejskichVarsovia Capital S.A.tel.: +48 22 379 78 00kom.: +48 662 229 249
zabraknie również środków na działania
„miękkie”, czyl i szkolenia i inne formy
podnoszenia kwalifikacji w przedsiębiorstwach.
Nadal finansowane będą także projekty
z dziedziny kultury, edukacji, zatrudnienia czy
przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu.
W nowym okresie programowania, w znacznie
większym stopniu niż w latach 2007-2013,
wykorzystywane będą zwrotne instrumenty
finansowe, takie jak pożyczki czy poręczenia.
Dlatego też w przyszłych konkursach można
spodziewać się zapisów o dofinansowaniu
udzielanym w formie pożyczki, a nie dotacji
bezzwrotnej.
Varsovia Capital świadczy kompleksowe usługi doradcze w zakresie pozyskiwania funduszy unijnych
rynekmensis.pl34
Jak osiągnąć wyższe ceny i marże w biznesie e-commerce?
Grzegorz Świątek
Michał Zimiński
Firmy z branży e-commerce – zarówno te
sprzedające usługi, jak i te oferujące fizyczne
produkty –szczególną uwagę przywiązują
do kwestii ceny, uznając ją za główny czynnik
wpływający na decyzje zakupowe klienta.
To, po jakich cenach firmy oferują swoje
produkty i usługi ma bezpośrednie przełożenie
na poziom realizowanego wolumenu sprzedaży,
masy marży, a w konsekwencji rentowności
firm z branży e-commerce. Nie trzeba chyba
nikogo przekonywać, że rentowność jest
podstawowym celem udziałowców każdej firmy.
W poniższym tekście odpowiemy na pytanie,
co firmy z branży e-commerce mogą zrobić,
aby nie doprowadzić do spadku zysków
Znaczenie ceny w branży e-commerce
Doświadczenie projektowe Simon-Kucher & Partners pokazuje, że
rzeczywiście cena jest bardzo istotna w sprzedaży online. Warto jednak
zwrócić uwagę na inne czynniki, uznawane za niemal równie ważne, takie jak
chociażby koszty i czas dostawy (patrz: Rysunek 1). Istotność aspektów związanych
z dostawą nie jest jednakowo ważna dla wszystkich klientów i niewątpliwie zależy od
wartości samego produktu – im niższa wartość produktu, tym większego znaczenia
nabierają również koszty transportu – klienci są wrażliwsi cenowo i szukają najtańszej
opcji dostawy. Skłonność klienta do zapłaty wyższej kwoty za dostawę rośnie jednak
wraz ze wzrostem wartości zakupionego produktu. W tej sytuacji zdecydowanie
strategie mensis.pl 35
w swoim biznesie, a być może generować
jeszcze lepsze wyniki finansowe. W tym celu,
skupimy się na kilku wymiarach: oczekiwaniach
klientów z branży e-commerce, możliwościach
utrzymania lojalności klienta oraz sposobach
monetyzacji modelu przychodowego firm.
Ponadto postaramy się obalić powszechny
w branży e-commerce mit, któr y mówi,
że cena jest najważniejszym kr yterium
zakupowym. Zaprezentujemy wykorzystane
już w branży rozwiązania, które wpływają na
zwiększenie skłonności klienta do zapłaty
za usługi, czy produkty zakupione w kanale
online, a tym samym wpływające na pod-
niesienie rentowności oferujących je firm.
większe znaczenie dla klienta mają takie
czynniki, jak czas, jakość i bezpieczeństwo
dostawy.
Od początku pozyskuj zaufanie klientów
Ważnym czynnikiem wpływającym na decyzje
zakupowe klienta branży e-commerce jest
reputacja sklepu internetowego. Powszechnie
dostępne porównywarki cenowe poza samymi
cenami udostępniają również opinie o sklepach
internetowych. Okazuje się, że większe zaufanie
klientów do sklepów internetowych przekłada
się na zwiększenie gotowości klientów do
zakupów w tym właśnie sklepie. Ponadto, im
większa oraz bardziej znana i zaufana jest firma
sprzedająca produkt online, tym klient odczuwa
Rysunek 1. Istotność czynników zakupowych
Rysunek 2. Metody płatności oferowane przez sklepy internetowe
mniejsze ryzyko związane z wcześniejszą
płatnością za produkt (karty kredytowe,
polecenia zapłaty, np. przez rozwiązania typu
PayU). Mniejsze, mniej znane sklepy online
nie zawsze cieszą się zaufaniem klientów – im
mniejszy sklep, tym większe znaczenie dla
klienta stanowi minimalizacja ryzyka, jakim
jest wspomniana wcześniejsza płatność za
produkt. Mając powyższe na uwadze, firmy
z branży e-commerce powinny zastanowić się,
czy oferują swoim klientom właściwe formy
płatności. Może być bowiem tak, że oferowanie
klientom odpowiedniej metody płatności
pozwoli firmie online pobierać za to dodatkową
premię cenową.
Udogodnienia dla klienta to szansa
na dodatkowy zysk
Każda firma z branży e-commerce zetknęła
się z pewnością z dylematem, czy można
uzyskać lepsze (tj. wyższe) ceny, ułatwiając
klientowi zwroty? Doświadczenie Simon-
Kucher & Partners pokazuje, że wielu klientów
jest w stanie więcej zapłacić za produkt kupiony
online, jeśli zaoferowana jest im łatwiejsza
procedura zwrotu towaru (patrz: Rysunek 3).
Okazuje się, że dla wielu klientów poczucie
komfortu z dokonanych zakupów oraz poczucie
bezpieczeństwa jest bardzo ważnym czynnikiem
wpływającym na decyzję o zakupie online.
strategiemensis.pl36
Rysunek 3. Zwroty towaru a cena towaru
strategie mensis.pl 37
Kluczem do sukcesu w branży e-commerce,
podobnie jak w innych branżach, jest dogłębne
poznanie potrzeb klienta – czynników, które
wpłyną na postrzeganie zakupów w sklepie
internetowym, jako atrakcyjnych – oraz
zweryfikowanie, czy firma wychodzi naprzeciw
zdiagnozowanym oczekiwaniom swoich
klientów, czyli, czy sklep internetowy oferuje
to, czego jego klient tak naprawdę oczekuje
(np. właściwy asortyment, wygodne warunki
płatności, przystępny i przejrzysty sposób
reklamacji).
Jeśli firma nie wie, co dokładnie stanowi
wartość dla klienta, nie jest też w stanie
określić swoich mocnych stron i zdefiniować
obszarów do poprawy. Taka firma nie będzie
potrafiła umiejętnie zarządzać cenami swoich
produktów i usług, zaprzepaszczając szansę na
zwiększenie zysków po stronie przychodowej
i podniesienie swojej rentowności. Tylko te firmy,
które dobrze znają swoich klientów, ich potrzeby
oraz specyfikę rynku, mogą efektywnie rozwijać
i skutecznie monetyzować swój biznes.
Obniżanie cen nie zawsze jest
najlepszym rozwiązaniem
Powszechnym w branży zjawiskiem jest
organizowanie obniżek i promocji cenowych,
k tó r yc h ce l e m j e s t za i n te re s o w a n i e ,
a w konsekwencji zaproszenie klienta do
zakupów. W perspektywie długofalowej takie
działania mogą mieć bardzo negatywne skutki
– sprzedaż w firmie może być generowana
jedynie w okresach promocyjnych, a produkty
lub usługi oferowane w cenach regularnych
mogą nie znajdować odbiorców. To jednak nie
wszystko. Nieprzemyślane i agresywne obniżki
cen są w stanie doprowadzić do spirali obniżek
cenowych w całej branży, a w konsekwencji –
doprowadzić do wojny cenowej. Kluczowe jest
bardzo rozważne podejście do własnej polityki
cenowej, uwzględniające sytuację rynkową całej
branży. Każdy zaplanowany ruch cenowy musi
przewidywać reakcję firm konkurencyjnych.
Jak więc firmy e-commerce mogą wyróżnić się
na tle konkurencji, bez sięgania po destrukcyjne
dla marż niskie ceny? Otóż, w uzyskaniu trwałej
przewagi konkurencyjnej, firmom potrzeba
nowego modelu biznesowego, który uwzględni
strategiczne podejście do polityki cenowej
i który, posiadając zdefiniowany model
organizacji promocji i obniżek cen, zapobiegnie
intuicyjnym czy impulsywnym decyzjom
cenowym. Rekomendację tę potwierdza,
cyklicznie przeprowadzane przez Simon-
Kucher & Partners, międzynarodowe badanie
Global Pricing Study. Wyniki badania pokazują,
że menedżerowie na całym świecie niedo-
szacowują lub ignorują negatywne skutki
obniżek cenowych. Zjawisko to dotyczy
średnio 9 na 10 menedżerów biorących udział
w badaniu. Menedżerowie są często przekonani,
że obniżka ceny będzie miała dodatni wpływ na
zysk wynikający ze zwiększonego wolumenu
sprzedaży (w myśl zasady „niższą jednostkową
cenę i marżę nadrobimy wolumenem”).
Założenie to niejednokrotnie jest zgubne
i prowadzi do agresywnej rywalizacji o udziały
w rynku, które nie muszą iść w parze ze
wzrostem zysków. Menedżerowie biorący udział
w globalnym badaniu Simon-Kucher & Partners
odczuwają silną presję na ceny; przyznają,
że są zaangażowani w wojny cenowe, a co
ciekawe, trwają w przekonaniu, że to konkurenci
– nigdy oni sami – są agresywni cenowo.
Jak więc bronić marży w biznesie
e-commerce?
Poniżej przedstawiamy kilka wskazówek, w jaki
sposób firmy z branży e-commerce mogą na
co dzień bronić marż w swoim biznesie.
Kompleksowość usług na pierwszym miejscu
1 Po pierwsze, firmy działające w biznesie
e-commerce powinny zadać sobie
py ta n i e , czy o b e cn a o rg a n izac j a
dostaw dla klienta jest optymalna oraz czy
inne modele wysyłki mogłyby wpłynąć na
zwiększenie przychodów firmy. A może,
z p u n k t u w i d z e n i a f i r m y, l e p i e j j e s t
w p rowa dz i ć s t a ł ą o p ł a tę za t ra n s p o r t
l u b w o g ó l e z r e z y g n o w a ć z o p ł a t
za d o s t awę ? N i e m a tu j e d n e j d o b re j
odpowiedzi – w zależności od strategii
b i z n e s o w e j j e d n e z f i r m z b r a n ż y
e-commerce mogą dążyć do maksymalizacji
przychodów, inne – do zbudowania zaufania
k l i e n t a , a ty m s a my m – z w i ę k s ze n i a
j e g o l o j a l n o ś c i . J a k o e k s p e r c i o d
inteligentnego wzrostu zysków chcieli-
byśmy zwrócić uwagę, że sam proces
dostawy produktu, właściwa jego organizacja
i odpowiednia komunikacja do klienta daje
biznesowi e-commerce ogromny potencjał
wzrostu zysku. Pamiętajmy przy tym jednak,
że aspekt dostawy to nie jedyny potencjał
firm internetowych. Co jeśli sprzedajemy
duży sprzęt AGD, np. pralki czy lodówki
i oferujemy dostawę kurierem bez opcji
wniesienia towaru do lokalu (mieszkania)
klienta? Załóżmy, że klienta do naszego sklepu
przyciągnęła atrakcyjna cena promocyjna.
Opcja dostawy w takiej formie skutecznie
zniechęci kl ienta do dokonania zakupu
w t y m s a m y m s k l e p i e i n te r n e to w y m
w przyszłości. Czy firmę internetową, myślącą
o długofalowej działalności na rynku, stać na
takie zachowania?
Logika w produktach i asortymencie
2 S ku te c z n e z a rz ą d z a n i e ce n a m i
ukierunkowane na obronę marży
w p r o c e s i e s p r z e d a ż y m o ż e
odbywać się poprzez utworzenie grup
cenowych, tj. zbiorów produktów lub usług
o podobnej roli i podejściu do ustalania cen.
Przykład takich grup cenowych przedstawia
ilustracja (patrz: Rysunek 4). W zależności od
roli produktu, ustalana jest dla niej odpowiednia
logika cenowa. W przypadku produktów
opiniotwórczych ustalenie cen następuje
w oparciu o ceny konkurencji, z uwzględnieniem
strategiemensis.pl38
rekomendowanych przez producenta cen
detalicznych. Ceny w przypadku produktów
opiniotwórczych pełnią rolę inwestycj i
w wizerunek cenowy sklepu. Mają one też
za zadanie przyciągnąć klientów do skorzystania
z usług naszej firmy – być tzw. traffic driverami.
Ceny produktów standardowych ustalane
są na poziomie odzwierciedlającym kompromis
pomiędzy ceną optymalizującą przychód
a ceną optymalizującą zysk. Ceny w tym
przypadku powinny uwzględniać również
bonusy dla dostawców. Do tej grupy należą
zazwyczaj produkty lub usługi, które musimy
mieć dostępne w ofercie, gdyż stanowią one
trzon naszego portfolio.
Tak zwane generatory zysku to produkty,
k tó r yc h ce n a u k i e r u n k o w a n a j e s t n a
optymalizację zysku. Ustalana jest więc
w oparciu o elastyczność cenową popytu
i koszty zmienne. Innymi słowy, są to
produkty lub usługi, które z jednej strony
są komplementarne do traffic driverów
Rysunek 4. Grupy cenowe i role produktów
i produktów standardowych, a z drugiej – mają
relatywnie niską wartość. Dodatkowo, to
mogą być produkty, których jesteśmy jedynym
dostawcą, nie mają odpowiedników na rynku lub,
po prostu, świadomość klienta o poziomie
ceny jest niewielka.
Różnicowanie i przejrzystość cen
3 Ceny produktów i usług oferowanych
przez sklepy internetowe, podlegają
różnicowaniu. Różnice w cenach
wynikają z innego poziomu kosztów czy
marży minimalnej. Przejrzystość komu-
nikowanych cen jest jednym z kluczowych
zagadnień przy sprzedaży, gdyż ich nad-
m i e r n a ko m p l i ka c j a m oże z n i e c h ę c a ć
klienta. Ponadto pozwala zwiększyć kon-
wersję zainteresowania na sprzedaż. Zbyt
łatwa porównywalność cen skłania jednak
klienta do wyboru tańszych ofert. Firmy
e - c o m m e r c e s t o s u j ą r ó ż n e m o d e l e
przejrzystości cen: pełną przejrzystość,
strategie mensis.pl 39
czę ś c i ową p rze j rzys to ś ć
i przejrzystość tylko w dzia-
ł a n i a c h p r o m o c y j n y c h .
Więcej w tym temacie ilustruje
Rysunek 5.
Chcąc utrudnić kl ientowi
porównywanie cen, można
w y k o r z y s t a ć – p r z y i c h
prezentowaniu - niestandar-
dowe wielkości produktów
(sztuki, gramatury). Innym
sposobem jest dodawanie
g r a t i s ó w d o z a k u p ó w.
G ra t i sy czę s to s t a n ow i ą
niewielki koszt dla sklepów
i n t e r n e t o w y c h , a m o g ą
p r z e k o n a ć k l i e n t a d o
dokonania zakupu. Warte
r o z w a ż e n i a j e s t t a k ż e
oferowanie zestawów kilku
produktów lub usług (tzw.
pakietów, bundli), podnosząc
j e d n o c z e ś n i e w a r t o ś ć
pojedynczej transakcji.
Rysunek 5. Przejrzystość ceny
Badania, pozwalające poznać
klientów
4U m i e j ę t n y d o b ó r
i skuteczność wy-
b r a n y c h m e c h a -
nizmów w ramach polityki
cenowej można sprawdzać
w oparciu o badania ryn-
kowe. Ważne jest też to,
żeby działania f irmy nie
spotkały się z ostrym oporem
ze strony klientów. To może
s p o w o d o w a ć n i e t y l k o
odpływ zleceń, ale także
długotrwały uszczerbek
n a w i z e r u n ku , k tó re g o
odbudowa może być bardzo
kosztowna.
Bardzo dobrym narzędziem
do poznawania klientów jest
metoda Conjoint. Pomaga
ona ustalić skłonność klienta
do zapłaty za poszczególne
e l e m e n ty o fe r ty we d ł u g
kryterium ich ważności dla
k l ienta. Metoda Conjoint
jest szczególnie istotna,
j e ś l i d e c y z j a o z a k u p i e
produktu lub usługi zapada
p o d w p ły we m w i ę ce j n iż
jednego kryterium lub cechy.
Jest to metoda pozwalająca
odpowiedzieć na pytanie
o i s t o t n o ś ć ( n p . c e n y,
t r a n s p o r t u , s e r w i s u
gwarancyjnego) produktu
w p o d e j m owa n i u d e c yz j i
za ku p ow yc h . Do d a t kowo
jesteśmy w stanie uchwycić
róż n i ce w s k ł o n n o ś c i d o
zapłaty różnych segmentów
klientów (np. jedna grupa
kl ientów ceni sobie tylko
cenę, a dla innej najważ-
niejsza jest terminowość
dostaw). W konsekwencji
w y n i k i b a d a n i a Co n j o i n t
umożliwiają modelowanie
strategiemensis.pl40
r y n ku o raz sza cowa n i e w p ły w u z m i a n
w o fe rc i e n a w y n i k i f i n a n s o w e f i r my,
uwzględniając np. poziom odpływu klientów
w związku ze zmianą oferty.
Podsumowując, cena jest ważnym
czynnikiem wpływającym na decyzje
zakupowe klienta. Nie musi być jednak
czynnikiem kluczowym. Firmy z branży
e-commerce muszą dobrze znać rynek,
otoczenie konkurencyjne, a przede wszystkim
– oczekiwania swoich klientów i wartość
dostarczanej im oferty, aby dokonywać
rozsądnych zmian w swoich modelach
cenowych – szczególnie w obszarze polityki
cenowej. W branży e-commerce niewątpliwie
potrzeba zwiększenia profesjonal izacj i
w o b s z a r z e z a r z ą d z a n i a c e n a m i .
Ta kompetencja jest kluczowa dla podno-
sze n i a m a rżowo ś c i t ra n s a kc j i h a n d l o -
wych, a tym samym podnoszenia rentowności
nie tylko samych firm internetowych, ale
również całej branży.
strategie mensis.pl 41
Grzegorz Świętek
Dyrektor w warszawskim
biurze Simon-Kucher
& Partners.
Michał Zimiński
Konsultant w warszawskim
biurze Simon-Kucher
& Partners. Specjalista
w zakresie audytów
cenowych, budowania
logik produktowo-
cenowych oraz systemów
rabatowych.
Kluczem do sukcesu
w branży e-commerce,
podobnie jak winnych
branżach, jest dogłębne poznanie
potrzeb klienta – czynników, które
wpłyną na postrzeganie zakupów w
sklepie internetowym, jako atrakcyjnych
– oraz zweryfikowanie, czy firma
wychodzi naprzeciw zdiagnozowanym
oczekiwaniom swoich klientów, czyli, czy
sklep internetowy oferuje to, czego jego
klient tak naprawdę oczekuje.
BARTOSZ MICHAŁEK
jest współzałożycielem oraz prezesem zarządu Comperia.pl SA
- notowanej na GPW w Warszawie pierwszej porównywarki finansowej
w Polsce. Aktualnie jest także wiceprezesem spółki zależnej - Comperia
Ubezpieczenia Sp. z o.o. Doświadczenie zawodowe zdobywał w trakcie
współpracy z rynkowymi liderami w obszarze doradztwa finansowego:
Expander, Open Finance oraz Noble Bank. Posiada licencję maklera papierów
wartościowych. Ukończył studia wyższe na kierunkach Finanse i Bankowość
w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie oraz Psychologia na Uniwersytecie
Warszawskim.
,,,, strategiemensis.pl42
Wywiad z Bartoszem Michałkiem - Prezesem Comperia.pl
strategie mensis.pl 43
KRZYSZTOF RDZEŃ: W 2007 roku, 5 miesięcy po założeniu spółki, pozyskaliście
inwestorów finansowych jednak Comperia.pl potrzebowała prawie trzech lat na
osiągnięcie rentowności, co działo się w tym czasie?
BARTOSZ MICHAŁEK: Wydarzenia, które miały miejsce w okresie kilku
miesięcy po starcie biznesu napawały optymizmem. Uruchomiliśmy pierwszą
w Polsce porównywarkę kredytów hipotecznych, co znalazło duży oddźwięk
w mediach. Pozyskaliśmy inwestorów finansowych, dzięki czemu dysponowaliśmy
środkami umożliwiającymi wzrost biznesu. Podpisaliśmy pierwsze umowy
o współpracę umożliwiające generowanie przychodów z dynamicznie rosnącego
ruchu. Jednak karta odwróciła się niespodziewanie w końcówce 2008 roku.
W wyniku nietrafionych decyzji w zakresie doboru partnerów biznesowych,
eHipoteka.com otrzymała ostrzeżenie od Google, w zakresie błędnego
optymalizowania pod kątem wymogów wyszukiwarki. Upadek banku Lehman
Brothers zapoczątkował bardzo trudny okres dla branży bankowej, na której
koncentrowała się działalność firmy. Przychody wciąż nie pokrywały bieżących
kosztów, co generowało szereg problemów.
KR: W jaki sposób poradziliście sobie z trudną sytuacją?
BM: Aby przetrwać ten trudny czas musieliśmy szukać sposobu na
ograniczanie kosztów i jednocześnie wzrost przychodów. Dla start-upowej
firmy jest to nie lada sztuka. Podejmowaliśmy inicjatywy w kierunku szukania
nowych źródeł dochodu, jak choćby prowadzenie szkoleń, realizowanie usług
doradczych, przygotowywanie analiz rynkowych. Jednocześnie staraliśmy się
szukać dywersyfikacji biznesu w podstawowym obszarze, a więc sprzedaży
leadów nie tylko w obszarze kredytów hipotecznych, ale kolejnych typów
produktów finansowych. Ograniczanie kosztów oznaczało konieczność
rezygnacji z osobistego wynagrodzenia, a także uszczuplenia zespołu o osoby,
które nie godziły się na otrzymywanie pensji z kilkumiesięcznymi opóźnieniami.
Szczęśliwie, po trzech latach walki, udało się wyprowadzić firmę na prostą.
KR: „Gazela Biznesu” w 2015 roku, drugie miejsce w rankingu Deloitte
„Technology Fast 50 CE” w roku 2014 potwierdziły, że kilka lat konsekwentnej
pracy opłaciło się. Jakie były największe wyzwania na poszczególnych
etapach rozwoju spółki?
BM: Podstawowym wyzwaniem w pierwszym okresie prowadzenia biznesu,
było osiągnięcie rentowności bieżącej, czyli momentu, kiedy przychody
w danym miesiącu pokrywają koszty. Jest to wyzwanie szczególnie duże
dla młodych, niedoświadczonych przedsiębiorców, jakimi wtedy byliśmy.
Testowaliśmy wiele obszarów, nadepnęliśmy na wiele min i mało brakowało
do przewrócenia się biznesu. Szczęśliwie, w ostatecznym rozrachunku
wyszliśmy nad powierzchnię.
Drugi etap, czyli funkcjonowanie na małej giełdzie, to wyzwanie w zakresie
współpracy z inwestorami. Po pierwsze chodzi o nawiązanie relacji,
przekonanie do wizji i kompetencji, a docelowo do zrealizowania wspólnej
inwestycji. Sztuka szczególnie trudna w otoczeniu mało sprzyjających
okoliczności rynkowych – rozpad OFE, odpływy z funduszy inwestycyjnych,
słaba kondycja rynku giełdowego. Kiedy już debiut na rynku został
przeprowadzony, wyzwaniem pozostawało funkcjonowanie na rynku
giełdowym, walka o atencję inwestorów no i oczywiście praca nad bieżącymi
wynikami finansowymi.
Działanie jako dojrzała spółka na rynku regulowanym GPW to kolejna
partia nowych wyzwań. W szczególności chodzi o sprostanie jeszcze
większym oczekiwaniom profesjonalnych inwestorów i regulatora rynku.
strategiemensis.pl44
Ograniczanie
kosztów
oznaczało
konieczność
rezygnacji
z osobistego
wynagrodzenia,
a także
uszczuplenia
zespołu...
,,
Jednak podstawową kwestią do udowodnienia jest wykazanie, że spółka wie
co robi, dynamicznie rośnie i może być źródłem zysku dla akcjonariuszy.
KR: W listopadzie 2014 przejęliście serwis TELEPOLIS.PL ruch ten był
konsekwencją wejścia na GPW jednak zapowiadaliście więcej przejęć
na rynku, w jakie obszary obok porównywania usług telekomunikacyjnych
planuje wkroczyć Comperia.pl w 2015 roku?
BM: Podstawową działalnością Comperia.pl stanowi segment generowania
tzw. leadów. Na bazie wielu projektów tworzymy platformę kojarzącą
usługodawców z usługobiorcami. O sukcesie stanowi wzrost skali działania.
Im większej liczbie klientów uda się nam pomóc dostarczając im najlepsze na
rynku produkty, tym większy sukces finansowy przedsiębiorstwa.
Realizujemy szereg projektów, których ostatecznym skutkiem jest
zwiększanie liczby leadów w ramach funkcjonujących sekcji produktowych
lub poszerzanie serwisu o kolejne sekcje produktowe, np. o wspomniane usługi
telekomunikacyjne.
W najbliższej perspektywie mamy w planach uruchomienie porównywarek
cen prądu, telewizji czy Internetu – jednak nastąpi to dopiero po tym, jak
osiągniemy zaplanowaną skalę w już uruchomionych segmentach.
Aktywnie nie szukamy podmiotów do przejęcia, jednak rozważymy każdą
okazję.
KR: Osiągnięcie zaplanowanej skali to przekonanie kolejnych użytkowników
do pozostawienia Wam swoich danych, jak zamierzacie to realizować?
BM: Szereg tegorocznych projektów jest skierowany na wzrost liczby
generowanych leadów. Chodzi np. o projekt klubu Comperia.pl (Comperia
Bonus Club), w ramach którego lojalni użytkownicy dostają dostęp do
wyszukanych, najlepszych ofert i dodatkowo otrzymują premie za aktywności,
w tym za polecanie tychże ofert. Kolejnym przykładem jest platforma
dla początkujących blogerów - Compare Yourself, czyli narzędzie wyposażone
w model zarabiania na tworzonej przez autora treści. Jeszcze innym projektem
jest Comperia Analitycs – narzędzie dla wszystkich osób publikujących
treści w Internecie. Dzięki niemu autor tekstu może sięgnąć do archiwów
Comperia.pl i dać swojemu użytkownikowi najlepszą wiedzę o historycznych
cenach produktów finansowych. Efekt dla nas? Większy ruch internetowy
i większa liczba leadów.
strategie mensis.pl 45
Aktywnie
nie szukamy
podmiotów
do przejęcia,
jednak
rozważymy
każdą okazję.
,,
KR: Jesteście liderem w swoim sektorze rynku, z czego wynika obecna
pozycja – sam wczesny start nie był chyba gwarantem sukcesu?
BM: Sam start jest ważny, ale nie najważniejszy. Bywa, że lepiej zacząć
później, kiedy już pionier wytyczy ścieżki i stworzy rynek. My jednak byliśmy
pierwsi i być może dzięki temu odkryliśmy pewną zasadę, którą „w tajemnicy”
zdradzę: „wszystko jest możliwe”. Gwaranty sukcesu Comperia.pl?
Po pierwsze, ludzie, czyli zmotywowana kadra zarządzająca. Wytrwałość
w dążeniu do celu to podstawowy filar sukcesu. W naszym przypadku, pomimo
wielu niedogodności podołaliśmy w utrzymaniu dobrego kierunku.
Po drugie, ludzie, czyli zmotywowany i energiczny zespół. Sukcesu nigdy
nie zbudujesz sam. Potrzebujesz współpracowników, ludzi, którzy podzielą
wizję i „będzie im się chciało”. Moim zdaniem to najtrudniejszy element
układanki, bo warunek pierwszy powyżej możesz spełnić samodzielnie.
Po trzecie ludzie, czyli innowacja. Kiedy wchodzisz na bardzo konkurencyjny
rynek nie masz zbyt wielu argumentów do podgryzania konkurentów.
Ale zawsze możesz walczyć „pomysłem” – innowacją. Innowacja jest
w głowach, a więc w ludziach.
KR: Od początku działalności spółki rozwijacie własne kompetencje IT
– jak ważna jest przewaga technologiczna w e-commerce?
BM: Własne kompetencje w IT są kluczowe w biznesach koncentru-
jących się na aktywnościach webowych. Comperia.pl w pierwszej fazie
rozwoju korzystała z zewnętrznych zasobów IT – była to nasza kula u nogi.
Nie mogliśmy sprawnie działać, wprowadzać ulepszeń, rozwijać koncepcji,
kontrolować postępu. Z kolei własne siły IT dają te możliwości, które
w świecie rozwijających się technologii są po prostu koniecznością
Wyobrażam sobie, że prowadzenie bloga, czy prostej strony internetowej
nie wymaga od przedsiębiorcy posiadania zaplecza technologicznego,
a nawet własnych kompetencji w tym zakresie. Kiedy jednak chcesz walczyć
o coś więcej i dodatkowo twoją bronią ma być innowacja to musisz mieć
własny dział informatyków.
KR: Jaki udział w błyskawicznym rozwoju spółki ma uruchomienie
programu partnerskiego? Kiedy w Pana ocenie marketing afiliacyjny
jest skuteczny w e-commerce?
strategiemensis.pl46
Sam start jest
ważny, ale nie
najważniejszy.
Bywa, że lepiej
zacząć później,
kiedy już pionier
wytyczy ścieżki
i stworzy rynek
,,
BM: Afiliacja to podstawa sukcesu wielu biznesów internetowych
w Polsce i na świecie. ComperiaLead – sieć afiliacyjna Comperia.pl, ma bardzo
duży udział w sukcesie Comperia.pl. Mamy już blisko 7000 zarejestrowanych
partnerów, dajemy im innowacyjne narzędzia do generowania przychodu
na posiadanych przez nich stronach internetowych, blogach, bazach
mailingowych, itd. Partnerzy dostarczają nam nawet 70% generowanych
przez Comperia.pl leadów, co potwierdza, jak są dla nas ważni.
Kiedy afiliacja jest skuteczna w e-commerce? Zawsze. Każdy produkt
można sprzedawać w afiliacji. To model, który daje w dużej mierze wolność
w doborze środków marketingowych afiliantowi. Z kolei oferent danego
produktu płaci z reguły tylko za sukces, czyli np. zrealizowaną umowę,
lead czy klik. Dodatkowo może kontrolować postępy prowadzonej akcji.
Tak więc, jak to w przypadku większości działań w Internecie, marketing
afiliacyjny jest zawsze skuteczny, ale pod warunkiem, że prowadzi się go
w kontrolowany sposób.
KR: Na początku 2015 roku ruszyła kampania telewizyjna serwisu
Comperia.pl, proszę powiedzieć skąd ten ruch oraz jakie przyniósł efekty?
BM: Kampania na początku 2015 roku nie była kampanią stricte
nakierowaną na pozycjonowanie Comperia.pl. Była to akcja składająca się na
kompleks działań w ramach promocji Comperia Bonus. To specjalny,
cykliczny produkt Comperia.pl, gdzie oferujemy naszym użytkownikom
unikatowy, wyselekcjonowany produkt, a za jego zakup nagradzamy
bonusem finansowym. Z kolei oferent tego produktu oczekuje od
Comperia.pl dostarczenia w relatywnie krótkim czasie dużej liczby
klientów. Czasami takie akcje wspieramy spotami TV – tak było w tym
przypadku.
Efekt akcji? Kilkanaście tysięcy klientów skierowanych do banku,
którzy faktycznie skorzystali z oferty w ciągu zaledwie jednego miesiąca –
bardzo duży sukces, bez precedensu w polskim Internecie.
KR: Jak wypadł pierwszy kwartał 2015 roku dla Comperia.pl oraz jakie są
plany na kolejne miesiące?
BM: Przychody Comperia.pl w pierwszym kwartale 2015 roku urosły w skali
rocznej blisko dwukrotnie. To jasne potwierdzenie wciąż dużego potencjału
rynku polskiego Internetu.
strategie mensis.pl 47
...marketing
afiliacyjny
jest zawsze
skuteczny, ale
pod warunkiem,
że prowadzi się
go w kontrolo-
wany sposób.
,,
Ten wzrost nie wynika jednak z faktu, że w tej samej skali wzrosła liczba
internautów, czy naszych partnerów handlowych. Wynika z faktu, że polski
rynek daje możliwości firmom innowacyjnym, szukającym coraz to nowszych
sposobów na generowanie przychodu.
KR: W jakich segmentach rynku widzi Pan potencjał do porównywania?
BM: Będziemy szukać wzrostu w segmentach, w których już jesteśmy
obecni. Szczególnie obiecująco wygląda dzisiaj dla nas branża telko. Na
rynku jest ponad 50 mln kart pre-paid i post-paid. Z kolei serwis TELEPOLIS.
PL odwiedza ponad 1 mln użytkowników miesięcznie. Zrobimy wszystko,
żeby nasi użytkownicy przekonali się do tego, aby podejmować decyzje
zakupowe w zakresie usług telekomunikacyjnych za naszym pośrednictwem.
Już dziś opracowujemy zestawienia najlepszych taryf oraz rankingi ofert,
w których najkorzystniej można kupić najnowsze modele smartfonów.
KR: Dziękuję za rozmowę.
strategiemensis.pl48
Ten wzrost...
Wynika z faktu,
że polski rynek
daje możliwości
firmom inno-
wacyjnym, szu-
kającym coraz
to nowszych
sposobów na
generowanie
przychodu.
,,
strategie mensis.pl 49
Online-offline gap: jak lepiej monitorować klientów i poradzić sobie z efektem ROPO
woja żona odchudza się ostenta-
cyjnie. Kiedy wraca z zakupów, ciska
na stół spektakularną ilość marchwi
i sałaty. Po dziewiętnastej męczeńsko
wzdycha i ostentacyjnie burczy brzuchem,
a zerkając na Twój makaron, żuje wściekle seler
naciowy.
Jednak pod osłoną nocy małżonka jedzie do
knajpy na końcu miasta, gdzie zjada wielkiego
burgera z podwójnym serem i zapija colą. Wraca
do domu, jak gdyby nigdy nic, nawet nie ma
śladu sosu na kołnierzu płaszcza.
Problem z komunikacją i brakiem danych
dotyczy także innych relacji – na przykład
marketera z klientem.
ROPO i showrooming: co to jest?
ROPO (research online, purchase offline):
dotyczy sytuacji, w której klient zbiera informacje
o produkcie w sieci – czyta stronę producenta,
blogi, recenzje, sprawdza porównywarki cen –
a potem kupuje towar w sklepie stacjonarnym.
Showrooming ( lub odwrócone ROPO):
dotyczy sytuacji przeciwnej – kiedy klient
ogląda (przymierza, próbuje) towar w sklepie
stacjonarnym, a potem kupuje w sieci.
Oba zjawiska dotyczą tego samego problemu:
luki między online i offline (online-offline gap).
The consumer is not a moron; she is your wife – David Ogilvy.T
Online-offline gap: problem z analityką
Kiedy klient robi research online, a potem
kupuje dany towar w sklepie stacjonarnym
(ROPO), tracisz istotną wiedzę:
• o ty m , że j uż n a by ł d a ny p ro d u k t :
informacje te można wykorzystać do
budowania profilu zainteresowań, a także
nie eksponować już nabytego towaru
w komunikacji,
• o preferencjach czy nawykach zakupowych
klienta, np. że ma w zwyczaju kupować
w sklepie stacjonarnym, a sklep internetowy
traktuje jak katalog,
• o zaangażowaniu klienta: wydaje się,
że on tylko ogląda, że jest na początku
drogi, że nie konsumuje ( jak żona na
diecie), a w rzeczywistości jest on już
zaawansowanym użytkownikiem,
• o skuteczności akcji marketingowych:
nie wiesz, jak zadziałała na użytkownika
Twoja kampania online (możesz mie-
rzyć kliknięcia, ale nie zakup).
Trudniej więc dopasować do niego sperso-
nalizowaną treść, a także mierzyć skuteczność
swoich działań.
Agata Szkarłat
Nie zmuszaj klienta do wyboru, czyli: dlaczego australijski sklepikarz się myli
Znacie ten pomysł jednego z australijskich
sprzedawców, który postanowił kasować
5 dolarów za każde wejście do sklepu, które
nie kończy się zakupem? To miał być opór
wobec strategii konsumentów „ja tylko
oglądam”, kiedy klienci przyglądali się towarom,
ale realne zakupy robili taniej w sieci (mówiąc
fachowo, chodzi o showrooming).
Łatwo sobie wyobrazić, że użytkownicy
– przyzwyczajeni do korzyści szusowania
między kanałami – nie byli zachwyceni tym
rozwiązaniem. Konsumenci są dziś nie tylko
bardzo kompetentni, ale i pewni swojej siły,
samoświadomi; znają swoje prawa i szybko
reagują na najmniejszą próbę ich ograniczenia.
Nie wracają do sprzedawców, którzy chcą zabrać
im prawa.
Zgadzasz się z australijskim sklepikarzem?
To tak, jakbyś pilnował swojej niekonsekwentnie
odchudzającej się żony, próbując ją przyłapać
po powrocie z grzesznych wypraw, a za każdy
wyskok kazałbyś płacić 5 zł do skarbonki.
Co osiągniesz? Żona/klient poczuje się winny,
potraktowany jak dziecko (nie jak partner)
i zawstydzony. Nie tędy droga.
W jakie rozwiązania wobec tego inwestować?
Przygotowaliśmy dla Was listę najciekawszych
pomysłów.
Responsywna strona www
Banał? Oczywistość? W kraju, gdzie 44%
mieszkańców powyżej 15 roku życia posiada
smartfona, a co dziesiąta osoba używa
tabletu, to chyba jasne. Teoretycznie tak,
praktycznie nie. Skoro 88% użytkowników
używa sprzętu do researchu, zaś 72% szuka
dodatkowych informacji podczas wizyty
w sklepie (nie wspominając już o tym, że
odbiorcy newslettera czytają go często na
urządzeniach mobilnych i na nich oglądają
landing page, do których kierują linki, tak
samo z social mediów), strona mobilna wydaje
się obowiązkowa. Jednak według raportu
Restive Insights za rok 2014 jedynie 36%
stron jest responsywnych.
Aplikacja mobilna
W walce o zagospodarowanie pola między
online a offline aplikacja stanowi potężne
narzędzie – o ile potrafimy ją wykorzystać
i stworzymy ją w takim celu oraz zaproponu-
jemy uży tkownikom dostateczne pole
korzyści (informacji, bonusów, ekskluzywnych
materiałów). Na początku zadaj pytanie
o rolę aplikacji. W interesującym nas obszarze
może ona służyć do:
a ) L o k a l i z a c j i k l i e n t ó w w s k l e p a c h
stacjonarnych za pomocą check-inów
czy geolokalizacji.
b) Lokalizacji klientów za pomocą beaconów
(o nich za chwilę).
Beacony do trackingu offline zintegrowane z systemem Marketing Automation
Beacony to stosunkowo świeża sprawa. Te małe
urządzenia, wykorzystujące energooszczędny
Bluetooth, komunikują się ze smartfonami
i pozwalają zidentyfikować, że klient zbliża
się do sklepu lub wskazać, gdzie konkretnie
się znajduje. Jeśli połączymy takie dane
strategiemensis.pl50
51
strategie mensis.pl 51
z informacjami, które uzyskujemy z systemów
Marketing Automation (dane demograficzne,
b e h aw i o ra l n e , t ra n s a kc y j n e ) , m oże my
zarówno monitorować zachowanie użytko-
wnika w sklepie, ale i komunikować się z nim,
gdy się w nim znajduje (mail, push, SMS)
albo później (wykorzystując wiedzę o tym,
co oglądał, jakie zakupy rozważał, przy
jakich produktach zatrzymał się dłużej).
A by k o m u n i k a c j a m i ę d z y b e a c o n e m
a smartfonem mogła się dokonać, konieczna
jest aplikacja (może działać w tle).
Sklep stacjonarny a internetowy – podkreśl pokrewieństwo podobnym designem
Podkreśl więź między sklepem internetowym
a stacjonarnym – podobną kolorystyką,
wystrojem wnętrza, designem. Dzięki temu
sklep internetowy będzie czerpał z autorytetu
swojego stacjonarnego brata, ujednolici to
obraz marki, zaś klienci oswoją się z robieniem
zakupów onl ine, które mają tę zaletę,
iż pozwalają Ci na monitoring zachowań
i lepsze dopasowanie oferty.
Kupony
Rozdaj w sklepie internetowym kupony (oparte
na kodzie) do realizacji w sklepie stacjonarnym
(i na odwrót). Da Ci to wyobrażenie na temat
rozmiaru zjawiska oraz dostarczy danych,
np. ilu z Twoich użytkowników online zagląda
do sklepów stacjonarnych i ile tam wydają.
W ten sposób możesz tanim kosztem zobaczyć
skalę tej praktyki w Twoim konkretnym
przypadku i zastanowić się nad możliwością
wdrożenia działań, takich jak kampania
z beaconami.
Recenzje produktów
Recenzje mogą być wskaźnikiem, że miał
miejsce zakup off l ine (choć naturalnie
zdarzają się i k l ienci , którzy recenzują
produkty, których nie widzieli na oczy) –
jeśli użytkownik nie kupił towaru w sklepie
i n t e r n e t o w y m . D o b r z e p o t r a k t o w a ć
p ro d u k t z re ce n z o w a n y j a k o k u p i o n y
i prezentować w komunikacji produkty podo-
bne czy powiązane.
Nowe zachowania kl ientów, swobodnie
poruszających się między online i offline,
wymagają nowych rozwiązań. Komunikacja
m i ę d z y k l i e n t a m i a m a r k a m i j u ż s i ę
zmienia, coraz ważniejsze stają się ekrany
s m a r t f o n ó w o r a z s p e r s o n a l i z o w a n a
komunikacja.
Nie szpiegujcie swoich klientów (ani żon).
Raczej rozmawiajcie, uważnie ich obserwujcie
i starajcie się wyciągać wnioski.
AGATA SZKARŁAT
Product Manager
Marketingmatic,
Benhauer Sp. z o.o.
Tel. +48 536 909 005
Marketingmatic System
www.marketingmatic.pl
5 wskazówek dotyczących zawierania skutecznych umów z venture capital
Przy zawieraniu umów udziałowych diabeł tkwi w szczegółach. Detale i niepozorne
zapisy mogą zdecydować o rozkwicie lub zamknięciu interesu. Zawiązując formalną
współpracę z inwestorem należy pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Założyciele
start-upów muszą się wykazać intuicją, ale przede wszystkim wiedzą.
Poszukiwanie inwestorów jest jak jazda
ko l e j ką g ó rs ką . Mowa tu n i e ty l ko
o e m o c j a c h t o w a r z s z ą c yc h w a ż n y m
dealom. Przede wszystkim chodzi o wyzwa-
nia strategiczne i prawne, przed jakimi staje
założyciel start-upu.
J u ż te r m s h e e t ( w s tę p n y d o ku m e n t
potwierdzający zainteresowanie współpracą
między start-upem a inwestorem i jej wstępne
warunki, stanowiący podstawę dla późniejszej
umowy) jest dla wielu niedoświadczonych
założycieli start-upów niejasny. Nie wszyscy
zdają sobie sprawę, że papier bez notarialnego
poświadczenia nie posiada zobowiązania
prawnego. Żeby się odpowiednio zabezpieczyć,
przed rozpoczęciem pertraktacji start-upy
powinny oczywiście częściowo zdać się
na własne wyczucie, ale także zasięgnąć rady
u specjalistów. Dzięki poradzie adwokata
już w tych pierwszych dokumentach można
usankcjonować pewne rozwiązania prawne
i strategiczne punkty, które w przyszłości
p o m o g ą w o s i ą g n i ę c i u m a k sy m a l nyc h
rezultatów biznesowych.
1 Sprytne zobowiązanie: klauzula vesting
dla założycieli
Jeśli inwestorzy angażują się w start-up,
wówczas zazwyczaj są przekonani zarówno
co do pomysłu, jak i teamu założycieli i mają
na celu długotrwałe związanie młodych
przedsiębiorców z firmą. Aby założyciele
w dalszym ciągu angażowali się w działalność
przedsiębiorstwa, umowy VC w większości
przypadków zawierają tzw. regułę vesting, która
zasadniczo ustanawia, że założyciele tracą
swoje udziały w przedsiębiorstwie częściowo lub
całkowicie, jeśli w trakcie ustalonego przedziału
czasowego zakończą swoje działania przed
jego upłynięciem. Przykładowo: założyciele
mogą zobowiązać się do swojego całkowitego
zaangażowania w pracę na okres trzech lat.
Jeśli po niecałym roku zdecydują się porzucić
przedsiębiorstwo, wówczas stracą 90% swoich
udziałów w firmie. W przypadku zaniechania
działalności po upływie jednego roku,
a przed upływem dwóch lat, zobowiązani są do
oddania 60% posiadanych udziałów w firmie.
Ustalenia zależne są od tego, czy założyciel
Waldemar Ariel Gala
strategiemensis.pl52
strategie mensis.pl 53
odpowiednio uzasadni swoje odejście, czy
nie. Umowa powinna także jasno regulować,
w jakiej wysokości założyciel odchodzący
z przedsiębiorstwa otrzyma odszkodowanie
za swoje udziały. Wynika to przede wszystkim
z przyczyny zakończenia działa lności :
założyciele, którzy odchodzą z przedsiębiorstwa
po własnym wypowiedzeniu lub wypowiedzeniu
przez spółkę z ważnych powodów (tzw. Bad
Leavers) otrzymują niską cenę. Ci, którzy byli
zmuszeni zaniechać działalności z powodów
zdrowotnych lub powodów uzasadnionych
(Good Leavers), otrzymują wyższą cenę.
2 Nie rzucać kamieni pod nogi: sensowne
kamienie milowe
Aby możliwe było wprowadzanie późniejszych
korekt szacowania i minimalizacja ryzyka,
inwestorzy określają z reguły w umowach
kamienie milowe, a więc cele, które muszą
być osiągnięte przez przedsiębiorstwo, aby
uzasadnić oszacowanie. Ponieważ w efekcie
właśnie te kamienie milowe decydują o tym,
czy korekta oszacowania przedsiębiorstwa
odbędzie się czy względnie suma inwestycji
zostanie w całości wypłacona, liczy się przy ich
ustalaniu szczególna dokładność. Weryfikacja,
czy kamienie milowe zostały osiągnięte,
może w pojedynczych przypadkach stwarzać
trudności i kryje w sobie potencjał do kłótni
na linii założyciel - inwestor. Dlatego przy
wyznaczaniu zorientowanych na sukces kamieni
milowych, założyciele powinni wybierać możliwie
najbardziej precyzyjne sformułowania. Ważne,
aby cele były mierzalne i możliwe do obiektywnej
we r y f i ka c j i . Prz y k ł a d a m i s e n s ow nyc h
„milestones“ są: określony obrót na dzień/
tydzień/miesiąc/rok, pozyskanie określonej ilości
klientów, określona stopa wzrostu i inne KPIs
(Key Performance Indicators), które są istotne
dla branży. W e-commerce mogą to być
także takie wskaźniki, jak np. traffic-volumen
lub raty konwersyjne. Ustalenie odpowiednich
KPIs w fazie początkowej bywa kłopotliwe.
Niekiedy wypracowanie konkretnych wartości
dla kamieni milowych wymaga czasu. Wówczas
konieczna jest taka regulacja, która wprawdzie
wymaga określonych, zdefiniowanych kamieni
milowych, ale honoruje również „podobne
osiągnięcia“.
3 Najpierw liczenie, potem podpisywanie:
regulacja podziału zysków i przywilejów
likwidacyjnych
Umowy udziałowe zawierają najczęściej
re g u l a c j e d o tyczą ce p o dz i a ł u zys ków
i przywilejów l ikwidacyjnych na korzyść
inwestorów.
PRZYKŁAD:
Założyciel ma 25.000 udziałów w firmie,
które przejął po wartości nominalnej po 1 €
przy zakładaniu spółki XYZ. Inwestor płaci
200.000 €. Z tego 185.000 € przeznaczone
jest na wolną rezerwę kapitału, a 15.000 € na
przejęcie 15.000 udziałów w przedsiębiorstwie
o wartości nominalnej po 1 €. Kapitał zakładowy
spółki XYZ wynosi z tym po podwyższeniu
kapitału 40.000 €. Tutaj założycielowi
przydzielone zostaje do 62,5% a inwestorowi
do 37,5%. W ramach wyjścia założyciel
i inwestor otrzymują dochód ze zbycia łącznie
400.000 €. Na inwestora przypada odpowiednio
z jego udziałem w kapitale zakładowym kwota
w wysokości 150.000 €, czyli z inwestycji
wychodzi stratny o 50.000 €. Założyciel
otrzyma 250.000 €.
Aby uniknąć takich sytuacji, inwestorzy
zawierają przywileje podziału dochodu lub
likwidacji. Tutaj mogą np. w umowie ustalić, że
w przypadku zbycia przedsiębiorstwa dochód
w pierwszej kolejności przyznany będzie
inwestorowi. To powinno doprowadzić do
tego, że inwestorzy otrzymają z powrotem
swój własny kapitał, a czasami również
pierwsze minimalne zyski. Dopiero gdy takie
roszczenia zostają zaspokojone, nadwyżkowy
zysk zostanie podzielony na pozostałych
przedsiębiorców, zgodnie z ilością posiadanych
udziałów. Te rozwiązania regulowane są
na wiele sposobów, dlatego założyciele start-
upów muszą dokładnie weryfikować, według
jakiego scenariusza odbędzie się ewentualny
podział przywilejów likwidacyjnych. Wszelkie
wątpliwości trzeba wyjaśnić z inwestorem
jeszcze przed podpisaniem umowy.
4 Chronić przed „rozwodnieniem”:
anti-dilution protection
Ponieważ przedsiębiorstwa z reguły potrzebują
więcej niż jednej rundy finansowania, w umowie
udziałowej należy również wziąć pod uwagę
wahania w oszacowaniu przedsiębiorstwa
(wartość emisji udziałów). Jeśli oszacowanie
przedsiębiorstwa pomiędzy różnymi rundami
obniża się, wówczas prowadzi to nieuchronnie
do „dilution” (rozwodnienia) starych udziałów,
ponieważ pierwsi inwestorzy wchodzil i
do spółki na podstawie wyższej emisj i .
Z tego powodu inwestorzy często żądają od
początku ochrony przed rozwodnieniem, która
pozwala im na dalsze pozyskiwanie udziałów
w przedsiębiorstwie do wartości nominalnej.
Ta k l a u z u l a z ko l e i j e s t n i e ko rz ys t n a
dla założycieli start-upów. Jeśli inwestor
wymaga anti-dilution protection, założyciele
p ow i n n i n a s a my m ws tę p i e o b s t awa ć
przy umieszczeniu w umowie korzystnych dla
nich reguł obliczeniowych. W przypadku tzw.
rachunku „full-ratchet” pierwszy inwestor ma
możliwość pociągnięcia za sobą w drugiej
rundzie finansowania tylu dodatkowych
udziałów, aż będzie pewne, że zapłacił
za wszystkie swoje udziały o przeciętnie
tej samej cenie akcji co nowy inwestor. Lepszy
efekt dla założyciela przynosi jednak rachunek
„weighted average”. W związku z tym ustalona
zostaje średnia cena obu rund finansowania
i na jej podstawie dokonywane jest wyrównanie
udziałów dla inwestora. W efekcie udział
procentowy i wartość udziałów założyciela jest
oczywiście niższy niż w przypadku, gdy klauzule
chroniące przed rozmyciem nie obowiązują,
jednak jest to różnica mniej dotkliwa niż
w przypadku stosowania metody full-ratchet.
5 Z n a l e ź ć d o b r e w y j ś c i e : p r a w a
i obowiązki zbycia
P o e m o c j o n u j ą c e j f a z i e z a k ł a d a n i a
przedsiębiorstwa dla wielu przedsiębiorców
n a ko ń c u tu n e l u z n a j d u j e s i ę w y j ś c i e .
W umowach udziałowych często przewidziane
jest w związku z tym drag-along-right,
czyl i prawo przyciągnięcia, regulujące
obowiązek zbycia. Przedsiębiorca skłonny
do zbycia dzięki klauzuli drag-along ma
prawo zmusić pozostałych współzałożycieli
do sprzedaży udziałów. Wówczas muszą oni
zbyć swoje udziały na tych samych warunkach
co on. Prawo to występuje przede wszystkim
przy całkowitej sprzedaży przedsiębiorstwa.
Aby się zabezpieczyć, założyciele powinni ustalić
czasowe i umiarkowane pod względem kwoty
ograniczenia obowiązku zbycia. Np. regulacji
może podlegać to, że drag-along może być
strategiemensis.pl54
strategie mensis.pl 55
WALDEMAR ARIEL GALA
Swoje pierwsze sukcesy
i porażki osiągał tworząc sieć
sklepów telekomunikacyjnych
telephonique z 7 filiami,
około 67 punktami call
center i ponad 270 sklepami
partnerskimi. Jako anioł
biznesu lub mikro inwestor
wspierał takie start-upy
jak Protonet, DaWanda,
czy goodz. Od niespełna
roku rozwija w Poznaniu swój
nowy projekt - punk internet.
Pierwszy w Polsce inkubator
z własnym kapitałem.
przeprowadzone wówczas, gdy cena zbycia
nie leży poniżej oszacowania przedsiębiorstwa
z ostatniej rundy finansowania. Ogromną zaletą
dla założycieli może być poza tym tzw. prawo
„tag-along” (prawo przyłączenia). Jeżeli nabywca
nie nalega na to, aby pozyskać wszystkie udziały,
a inwestor nie korzysta z opcji drag-along,
wówczas udziały założyciela w przedsiębiorstwie
pozostają takie same. Może jednak zdarzyć
się, że nowy właściciel pozyskał udziały
z powodów strategicznych, nie wypłaca
dy w i d e n d i p rowa d z i f i r m ę w s p o s ó b
n i e s t r a t e g i c z n y i z o r i e n t o w a n y n a
krótkodystansowe cele. W takich okoliczno-
ściach udziały założyciela mogą gwałtownie
obniżyć lub zupełnie stracić wartość. Przed taką
sytuacją założycieli start-upów chroni klauzula
tag-along, która pozwala przedsiębiorcom,
w przypadku wyjścia pierwotnego inwestora ze
spółki, na zbycie również swoich udziałów.
W końcowym efekcie, kolejne rundy finanso-
wania powinny pchać start-upy do przodu.
Uważne stosowanie opisanych wyżej klauzul
pozwoli na strategiczne rozpoczęcie współpracy
z inwestorem i gwarantujące bezpieczny rozwój
przedsiębiorstwa, a także – co tu ukrywać –
ochronę własnych interesów.
Muszę podkreślić, że wszystkie wymienione
przeze mnie reguły dotyczą wyłącznie
zawierania umów z venture capital. Współpraca
z funduszami Unii Europejskiej rządzi się
zupełnie innymi zasadami.
Rada na koniec? Negocjowanie umów
z inwestorem może być jednym z naj-
trudniejszych etapów drogi do sukcesu start-
upu, jednak nie można się go bać. Znajomość
podstawowych reguł gry i bardzo uważne
przeczytanie i przeanalizowanie wszystkich
z a p i s ó w w d o ku m e n c i e re g u l u j ą c y m
współpracę z venture capital, pozwala uniknąć
pułapek. W sytuacjach wątpliwych należy
szukać rady u ekspertów i swoich mentorów.
W świecie start-upów można znaleźć wielu
życzliwych ludzi, którzy chętnie podzielą się
swoim doświadczeniem. Bądźcie odważni w
popychaniu swojego biznesu do przodu, ale
także – mimo wszystko – świadomi i rozsądni.
Jak budować zaufanie wśród nowych klientów?
Jedną z najskuteczniejszych technik, którą warto stosować przy procesie budowania
zaufania wśród nowych odwiedzających nasz sklep czy serwis internetowy, jest
zastosowanie precyzyjnie dobranych komunikatów USP (Unique Sell Proposal)
– czyli wyróżniających nas na tle konkurencji. Wiele sklepów prezentuje takie komunikaty,
ale rzadko, kiedy weryfikuje, jakie komunikaty rzeczywiście to zaufanie budują.
Odwiedzający, który pierwszy raz jest na
stronie naszego sklepu rzadko, kiedy
z marszu przystępuje do zakupu. Najczęściej
musi się upewnić:
• czy interesuje go oferta sklepu
• jakie opinie wystawiali inni nasi klienci
• czy nie ma ukrytych opłat
• czy podanie danych i płatność jest
bezpieczne
• jaka jest końcowa cena (wraz z transportem
i sposobem płatności) interesującego
produktu
• jakie są warunki zwrotu czy reklamacji
Im bardziej znany i rozpoznawalny sklep,
tym weryfikacja jego jest krótsza i pobieżna.
Niemniej weryfikacja występuje zawsze. A jakie
informacje nowi odwiedzający dostają pierwszy
raz wchodzą cna stronę? Dostają najczęściej
wielki banner – „ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO
NEWSLETERA i odbierz xyz zł rabatu”.
Budowanie własnej bazy mailingowej jest
bardzo ważne i należy zachęcać naszych
o d w i e d za j ą c yc h i k l i e n tó w w s ze l k i m i
rozsądnymi sposobami do zapisania się na
newsletter. Jednak, jeśli chodzi o nowych
kupujących to ten komunikat je bardzo mało
skuteczny. Mało kto zapiszę się na listę
newsletterową jeśli nie zna sklepu ani jego
oferty.
Jakie jest rozwiązanie?
Najskuteczniejsza jest technika prezentowania
krótkich komunikatów budujących zaufanie
na najpopularniejszych stronach wejścia –
najczęściej będzie to strona główna oraz
karty produktu, ponieważ tu najczęściej
prowadzą zewnętrzne kampanie płatne, oferty
w porównywarkach oraz pozycjonujące frazy.
Teksty budujące zaufanie najczęściej nawiązują
do:
• jakości obsługi klienta
• jakości oferowanych produktów
• tanich lub darmowych wysyłek
• szybkości realizacji zamówienia
• dostępności asortymentu
• oryginalności asortymentu
• wysokiej jakości produktów
• konkurencyjnej ceny
• bezproblemowych zwrotów
• długiej gwarancji itp.
Piotr Oracz
strategiemensis.pl56
strategie mensis.pl 57
Jednak, które komunikaty wybrać, a przede
wszystkim, które z nich rzeczywiście najlepiej
będą budować zaufanie wśród nowych
odwiedzających i przyszłych klientów?
Odpowiedź na to pytanie znają nasi obecni,
zadowoleni klienci. Najlepszą grupę docelową,
od której uzyskamy takie informacje stanowią
klienci, którzy nie tylko kupują u nas, ale wręcz
promują nasz sklep – mówią o nim znajomym
i polecają go najbliższym. Taką grupę nazywamy
promotorami.
W jaki sposób dotrzeć do naszych
promotorów?
Wystarczy przeprowadzić badanie wskaźnika
Net Promoter Score (NPS) na precyzyjnie
dobranej grupie naszych klientów. NPS jest
to wskaźnik służący do pomiaru lojalności
klientów. Opracował go Frederick F. Reichheld.
Idea polega na zadaniu klientowi podstawowego
pytania: „Jak bardzo jest prawdopodobne,
że polecisz nasz sklep swoim znajomym
i rodzinie?” . Badany zaznacza odpowiedź na
11 stopniowej skali: 0 – w ogóle nie polecę,
1 0 – p o l e cę z p ew n o ś c i ą . Wszys t k i c h
uczestników badania dzieli się na następujące
grupy:
• Promotorzy – entuzjastycznie nastawieni
lojalni klienci, którzy polecają nasz sklep,
• Obojętni – osoby nie mające do końca
wyrobionego zdania, czy są na ty le
zadowoleni, aby polecać nasz sklep. Nie są
również lojalni, wiec ich zakup u nas mógł
być jednorazowy
• Krytycy – niezadowoleni klienci, zdecy-
dowanie nie będą nas polecali.
Jednak nie możemy poprzestać tylko na tym
pytaniu. Rozbudowujemy badanie o dodatkowe
zagadnienia, gdzie wprost zapytamy się, jakie
cechy sklepu przekonały ankietowanego
do dokonania zakupu.
Efekt końcowy to precyzyjna informacja, jakie
obszary naszego sklepu sprawiają, że klienci
staja się naszymi fanami. I te obszary powinny
być bezpośrednio inspiracją do wybrania
odpowiednich tekstów budujących zaufanie
wśród nowych odwiedzających.
Po co to wszystko?
Innymi słowy czy warto angażować środki
i czas, aby przeprowadzić takie badanie oraz
wprowadzać na stronę sklepu komunikaty
dla nowych użytkowników?
Jak pokazuje przykład Ecco Buty (rumuńska
wersja witryny), na której zastosowano nowe
komunikaty USP, zdecydowanie warto.
Na stronie głównej nad pierwszym slajderem
umieszczono trzy krótkie komunikaty,
dlaczego warto kupić w tym sklepie.
Wynik: współczynnik konwersj i wzrósł
o 27,14%, przychody wzrosły o 23,54%,
a średnie przychody z jednego odwiedzającego
o 21,29%.
www.raben-ecommerce.com
Zapraszamy do kontaktu: tel.: +48 61 89 88 479 e-mail: [email protected]
entuzjazm, efekt,
e-commerce!
2 Wybieramy z badania komunikaty budujące
za u fa n i e . Ze wszys t k i c h b a d a nyc h
obszarów wybieramy, tylko najpopularniejsze
3-4 odpowiedzi od promotorów. Na ich
podstawie ustalamy kilka krótkich i prostych
komunikatów.
3 Testujemy komunikaty przy pomocy
platformy do testów AB wprowadzamy
zmiany na stronie naszego sklepu np.:
na głównej stronie lub karcie produktu
mierzymy o ile zmieniają się wyniki sprzedażowe
sklepu, jeśli dodamy tam nowe lub zmienimy
istniejące komunikaty USP. Zmianę możemy
kierować do wszystkich odwiedzających lub
ponownie do określonego segmentu np.:
tylko dla nowych odwiedzających.
Po n o w n i e d o t a k i c h te s tó w m oże my
zastosować Marketizatora. Możemy w tym
samym czasie, na tej samej grupie odbiorców
testować różne komunikaty USP i porównywać,
które z nich są najskuteczniejsze.
4 Po zakończeniu testów i zweryfikowaniu,
o ile nowe komunikaty zwiększyły sprzedaż
w skali całego sklepu pozostaje nam podjąć
już nieprzypadkową decyzję, które komunikaty
budujące zaufanie oraz w którym miejscu sklepu
wdrażamy na stałe.
Wnioski
Bardzo często niewielkie zmiany na stronie
sklepu potrafią przynosić bardzo duże wzrosty
wyników sprzedażowych w skali całej sprzedaży
Przepis na wzrost sprzedaży i zaufania
wśród nowych odwiedzających
1 Przeprowadzić badanie Net Promoter
Sco re n a k l i e n t a c h s k l e p u . W ty m
ce l u n a j l e p i e j s k o rz y s t a ć z n a rz ę d z i
do badań internetowych lub do personalizacji.
Mój zespół pracuje na Marketizatorze,
gdzie można precyzyjnie określić segment
odwiedzających, jakich zaprosimy do badania
np.: Dokonali, co najmniej 2 zakupów w ciągu
ostatnich 3 miesięcy na kwotę nie mniejszą niż
200 zł i właśnie ponownie wracają do sklepu.
Dodatkowo zadajemy pytanie – Co przekonało
ich do zakupu w naszym sklepie?
strategiemensis.pl58
o n l i n e , k t ó r ą
prowadzimy Je-
dnak najtrudniej-
sze jest znalezie-
nie, jakie to mają
być zmiany.Przykładem takich zmian są właśnie komunikaty
budujące zaufanie. Możemy eksperymentować,
możemy wyświetlać je w oparciu o własne
doświadczenia, czy podglądając konkurencję.
Jednak najlepiej sprawdza się podejście, gdzie
głównymi pomysłodawcami i doradcami staną
się nasi klienci i oni nam wskażą jak ulepszać
nasz sklep. Na rynku istnieją już narzędzia,
które pozwalają zarówno regularnie zbierać
informacje od wybranych klientów jak i na tej
podstawie testować ulepszenia i nowe pomysły
na stronie sklepu. Jest to najszybsza droga do
trwałych wzrostów generowanych przychodów.
PIOTR ORACZ
Od 2007 roku konsultant w Microsoft
w zakresie Business Inteligence,
współtwórca platformy Loopa.eu
www.raben-ecommerce.com
Zapraszamy do kontaktu: tel.: +48 61 89 88 479 e-mail: [email protected]
entuzjazm, efekt,
e-commerce!
GDN, czyli Google Display Network, a po polsku – Sieć Reklamowa Google,
to doskonałe rozwinięcie kampanii w AdWords. W wielu przypadkach reklama
w wyszukiwarce nie jest wystarczająca dla naszego budżetu. Przede wszystkim liczba
zapytań może być ograniczona, co ogranicza nasz efekt, ale także może limitować budżet.
Z Drugiej strony możemy mieć produkt, który nie jest, jeszcze, wyszukiwany
i zwyczajnie nie da się go reklamować w wyszukiwarce. Doskonałym przykładem
będą tu wszelkie gadżety i nowości, ale również wydarzenia i koncerty.
Tam gdzie kończy się wyszukiwarka,
zaczyna się GDN
Wiele osób nie docenia potęgi GDN
lub traktuje kampanie bardzo lekko,
n i e p r z y k ł a d a j ą c s i ę d o b r z e d o i c h
o p ty m a l iza c j i . Pows t a j ą m i ty o n i s k i e j
skuteczności reklam displayowych, gdzie
faktycznie dobrze przygotowana kampania
p o t ra f i p oz y s k i w a ć k o n w e rs j e t a n i e j
niż z wyszukiwarki – w przypadku niektórych
branż. W tym artykule przestawiam 8 dobrych
praktyk prowadzenia kampanii w sieci GDN.
1Zupełnie inne podejście
niż do wyszukiwarki
Kampanie tworzone pod Sieć Reklamową
Google powinny być tworzone zupełnie
inaczej niż pod wyszukiwarkę. Jest to odrębna
kampania. Zawsze powinniśmy stosować dwie
osobne kampanie – jedną na sieć wyszukiwania,
a drugą na sieć reklamową Google. Odradzam
zaawansowanym użytkownikom wybór opcji
kierowania na sieć wyszukiwania rozszerzoną
na Sieć Reklamową. Ten typ ustawień nie
pozwala na dobre zarządzanie ani budżetem,
ani stawkami.
Typowy błąd, jaki wynika z tego podejścia,
to stosowanie tej samej listy słów kluczowych,
k tó r yc h u ż y wa my w re k l a m i e w S i e c i
Wyszukiwania do kierowania kontekstowego.
Kierowanie kontekstowe działa zupełnie inaczej
niż kierowanie na konkretne słowa; kontekst
powinniśmy wyznaczać za pomocą kilku – od
5 do 15 słów kluczowych. Przy dłuższych listach
system będzie miał problem z wyznaczeniem
kontekstu, a przy zbyt krótkiej liście, kierowanie
będzie bardzo ogólne.
Krzysztof Marzec
marketingmensis.pl60
2 Sieć GDN to łowienie większej
szansy na konwersję
M o ż n a b y t r o c h ę h u m o r y s t y c z n i e
powiedzieć: każdy budżet w sieci GDN jest
budżetem ograniczonym. Ilość stron w sieci
i jej ogromny zasięg pozwalają tu alokować
milionowe budżety. Nam jednak zawsze zależy
na pozyskiwaniu jakościowego ruchu, stąd cały
czas ograniczamy zasięg kampanii wyłącznie
do osób o wyższej szansie na konwersję.
Najprościej tę zasadę opisać tak: otrzymaliśmy
10 000 kliknięć i 100 konwersji w sklepie
z wędkami, badamy płeć k l ikających –
s t a tys ty k i p reze n t u j ą s i ę 5 0 % / 5 0 %
natomiast sprawdzenie płci zamawiających
pokazuje, że 30% to mężczyźni, 70% to
kobiety kupujące prezenty dla mężczyzn.
Od tej pory kampania powinna być kierowana
wyłącznie do kobiet. Warto też ustalić, w jakim
przedziale wiekowym mamy najlepsze wyniki.
Po prostu ograniczamy kampanię wyłącznie
do tej grupy użytkowników, gdzie szansa na
konwersję (współczynnik konwersji) jest wyższa.
Ta s a m a z a s a d a o b o w i ą z u j e p r z y
k i e r o w a n i u n a p ł e ć , w i e k , d z i e ń
t y g o d n i a c z y p o r ę d n i a . J e ś l i n a s z
sklep ma większą szansę na konwersję
w małych miastach i wsiach, spokojnie
możemy wykluczyć kampanie na duże
miasta, gdzie droższe kliknięcie i mniejsza
s z a n s a n a k o n w e rs j ę p o w o d o w a ł y by
mniejszy zwrot z inwestycji.
3 Karta wymiary
Ws p o m n i a ł e m o o p t y m a l i z a c j i p rz ez
pryzmat dnia tygodnia. Aby to osiągnąć,
warto zaprzyjaźnić się z zakładką wymiary.
W tym miejscu konta AdWords mamy
m oż l i w o ś ć a n a l i z y w y n i k ó w k a m p a n i i
właśnie przez pryzmat dni tygodnia czy
mnóstwa innych parametrów kampanii.
Jeśli do tej pory cyklicznie nie odwiedzałeś
tej zakładki, zdecydowanie polecam.
marketing mensis.pl 61
4 Automaty
Jeśli nie możesz poświęcić czasu na kampanie
– codziennie lub w sensownych przedziałach
czasowych – polecam sprawdzić możliwości
automatów. Do wyboru mamy następujące
możliwości:
• Jeśli zależy nam na ruchu, możemy
ustawić automatyczne dostosowanie
kosztu kliknięcia do budżetu dziennego.
Google pozyska dla nas kliknięcia – jak
najtaniej dla danego budżetu. Niestety
często wiąże się to z kupowaniem ruchu
o gorszych parametrach i tę opcję warto
stosować wyłącznie po testach i faktycznym
nastawieniu na kliknięcia, nie konwersję.
• e C P C c z y l i u l e p s z o n y k o s z t C P C
to najprostszy automat pozwalający
podnosić koszt kliknięcia lub obniżać
j e o 3 0 % . Z m i a n y s ą s t o s o w a n e
w o p a rc i u o sza n s e n a p ozys ka n i e
k o n w e r s j i i a b y a u t o m a t d z i a ł a ł
d o b r z e , p o t r z e b u j e m y s o l i d n e j
próbki konwersji na koncie. Progiem
w e j ś c i o w y m j e s t t u t y p o w e d l a
automatów 15 konwersji w ciągu ostatnich
30 dni prowadzenia kampanii.
• Optymalizator konwersji – to automat, który
pozwala nam na zdefiniowanie pożądanej
stawki CPA, czyli kosztu za konwersję,
i optymalizuje stawki, ale daje nam
kontrolę nad kierowaniem.
• O p ty m a l i za to r k a m p a n i i d i s p l ay –
to najbardziej niekontrolowany automat,
optymalizuje stawki ale również miejsca
kierowania reklamy i szuka dla nas
nowych konwersji. Tu również mamy
możl iwość zarządzania docelowym
kosztem kampanii.
Automaty nie zawsze działają idealnie.
Koniecznie musimy porównywać dane
z p rze d d z i a ł a n i a i p o u r u c h o m i e n i u
automatów i optymalizatorów. Zawsze
patrzmy nie tylko na jakość ruchu, ale również
na sumę konwersji. Kupując tańsze konwersje,
możemy niestety mocno ograniczyć ich liczbę.
Dobrą praktyką jest testowanie optymalizatorów
przez okres nie krótszy niż 1-3 tygodnie, aby
system faktycznie mógł przetestować dane
wejściowe.
marketingmensis.pl62
5 Mieszane kierowanie
GDN pozwala na kierowanie reklam na wiele
sposobów: kontekstowe, na konkretne miejsca
docelowe, na całe tematy stron, kierowanie po
zainteresowaniach, ale również remarketing
czy kierowanie demograficzne. Warto łączyć
te metody. Przykładowo, jeśli kierujemy
r e k l a m ę d o o s ó b z a i n t e r e s o w a n y c h
fitnessem, to gorszy efekt otrzymamy,
g dy re k l a m a w yśw i e t l i s i ę n a o g ó l n e j ,
dowolnej stronie niż jeśli trafimy akurat
w moment czytania przez daną osobę forum
o fitnessie czy artykułu na ten temat. Stąd
warto łączyć kontekst + kategorie behawio-
ralne. Ta zasada działa również ze względu
na typowe intencje i podejście użytkownika,
czyli , jeśl i wyświetlamy reklamę sklepu
zabawkowego mężczyznom, raczej lepiej
zadziała baner z samochodem na stero-
wanie (oczywiście to dla dziecka…), a dla
kobiety – mamy – zabawka edukacyjna
lub książka. To tylko teoretyczny przykład,
ale w trakcie naszych kampanii dojdziemy
do konkretnych wniosków i pomysłów
na modyfikacje reklam. Sprzedając nowy
model samochodu osobom z kategori i
zainteresowań – motosporty, prezentujemy
osiągi samochodu na banerze. Osoby,
które trafiły do kategorii zainteresowań
ekologia i zdrowy tryb życia, będą lepiej
reagowały na informacje o niskiej emisji –
spalaniu. Natomiast zupełnie inne reklama
trafi do młodych rodziców – stawiamy na
bezpieczeństwo, zalety pod małe dzieci
itp. Pamiętajmy, żeby naszych odbiorców
traktować jak najbardziej indywidualnie.
Ta k i e d z i a ł a n i a p o z w a l a j ą t w o r z y ć
kampanie i ulepszać je pod kątem najlepiej
k o n w e r t u j ą c yc h g r u p u ż y t k o w n i k ó w.
6
Ograniczenie liczby wyświetleń
Jeśli korzystamy z remarketingu, to temat
obowiązkowy. Kampanie w GDN koniecznie
p o w i n n y m i e ć d o b r z e p r z e m y ś l a n e
o g r a n i c z e n i e l i c z b y w y ś w i e t l e ń n a
j e d n e g o u ż y t k o w n i k a . M o ż e m y
ustawiać je na poziomie reklamy, grupy
re k l a m czy ka m p a n i i d l a ko n k re t n e g o
użytkownika. Bardzo ważne jest to, żeby
nie irytować użytkownika naszymi reklamami,
ż e b y g o n i e z a s y p y w a ć p r z e k a z e m .
D r u g i w a ż ny a s p e k t , to fa k t , że 1 0 0
000 wyświetleń reklamy wśród 10 000
uży t kow n i ków, to z u p e ł n i e i n ny e fe k t
niż 100 000 wyświetleń reklamy wśród
i d e n t y c z n e j l i c z b y u ż y t k o w n i k ó w .
W k a m p a n i a c h w G D N s ku p i a m y s i ę
często na zasięgu i właśnie częstotliwości.
Zależnie od celów biznesowych, będzie
nam zależało na dotarciu do jak największej
i l o ś c i uży t kow n i ków, a l e rów n i eż – n a
o d p o w i e d n i m n a s y c e n i u p r z e k a z e m
reklamowym, aby zwiększać szansę na
konwersję.
7 Testy reklam
To bardzo niedoceniany temat w GDN.
P r z y g o t o w a n i e k a m p a n i i n i e p o l e g a
na przygotowaniu kilku reklam. Po pierwsze,
starajmy się testować skuteczność reklam
te k s to w yc h v s re k l a m d i s p l a yo w yc h .
Po drugie, warto wykorzystywać reklamy w jak
największej ilości rozmiarów. Nie gwarantuje
to automatycznie najlepszych wyników,
ale nasycenie miejsc docelowych, które
marketing mensis.pl 63
mają przygotowaną przestrzeń reklamową
wyłącznie pod konkretne rozmiary. Dzięki
temu pula testów będzie szersza i pozwoli nam
na zebranie lepszych danych.
Gorąco polecam testy reklam z Galerii Reklam –
darmowego narzędzia do tworzenia reklam. Te
proste reklamy zbierają najczęściej najlepszy
CTR, gdyż są idealnie przygotowane właśnie
w tym kierunku. Dodatkowo takie reklamy
bardzo łatwo stworzyć, a szablony są
dostosowane automatycznie do wielu
rozmiarów reklam.
8
Nie zapominajmy o Mobile!
Na sam koniec chciałem podkreślić, że dużo
możemy zyskać, pamiętając o optymalizacji
naszych kampanii w kierunku urządzeń
mobilnych. GDN nie kończy się na stronach
internetowych, a reklamy mogą pojawiać
się również w aplikacjach. Warto świadomie
podchodzić do kierowania lub wykluczania
reklam w aplikacjach mobilnych ze względu
na naszą gotowość takich działań. Jeśli
n i e p o s i a d a m y j e s z c z e i d e a l n i e
zo p ty m a l izowa n e j s t ro ny p o d m o b i l e ,
np. w technologii RWD, to warto wstrzymać tę
część kampanii do zakończenia takich prac.
Z drugiej strony kampanie mobilne potrafią
przynosić dobre wyniki w wielu branżach, stawki
są atrakcyjne, a możliwości bardzo szerokie.
KRZYSZTOF MARZEC
Certyfikowany Trener Google AdWords - prowadzi
szkolenia m.in. w ramach Akademii Google Partners.
Współwłaściciel agencji DevaGroup.
www.audite.pl
marketingmensis.pl64
Jak napisać wartościową informację prasową?
Część 1/2
Jeszcze dwie dekady temu informacje prasowe
oraz konferencje prasowe były domeną wielkich.
Napisanie informacji prasowej oraz wypuszczenie jej w świat
uchodziło za wiedzę tajemną, do której miały dostęp tylko działy prasowe
wielkich korporacji oraz agencje public relations
życzące sobie okrągłych sum za stworzenie
i dystrybucję komunikatu.
Umasowienie Internetu pozostawiło tamten
świat w ruinach. Dzisiaj pisać i dystrybuować
informacje prasowe może dosłownie każdy.
To jednocześnie siła i słabość, ponieważ
umożliwia małym, ale ambitnym przedsię-
biorstwom informowanie świata o swoich
sukcesach. Z drugiej strony – nic już nie
zatrzyma osób przypadkowych oraz nie-
w y s t a rc z a j ą c o p r z yg o t o w a n yc h , a by
codziennie zaśmiecać skrzynki pocztowe
dziennikarzy na całym świecie. A jest to
p ro b l e m d o ku cz l i w y i dys k re dy t u j ą c y
wiele marek oraz agencji public relations
– nie tylko tych początkujących. Co więcej
nie jest to rzadkość także w naszej rodzimej
e - ko m e rs owe j b ra nży. Pi szę te s ł owa
jako osoba, która od kilku lat codziennie
czyta kilkadziesiąt informacji prasowych
o raz j a ko a u to r o ko ł o 1 5 0 i n fo r m a c j i
prasowych, które poskutkowały publikacjami
w d u ż yc h p o r t a l a c h h o r yzo n t a l nyc h ,
takich jak: gazeta.pl, wp.pl, onet.pl, interia.pl,
jak i w małych portalach specjalistycznych.
Zapraszam do zapoznania się z praktyczną
l istą najczęściej popełnianych błędów
w informacjach prasowych, z którymi miałem
kontakt.
Zbyt krótki tekst
To potężnie narastający problem, który –
obok ułomnego języka – dyskwalifikuje nie
tylko informację prasową, ale także nadawcę
oraz markę, którą nadawca reprezentuje.
Celem informacji prasowej jest przedsta-
wienie jakiegoś ważkiego biznesowo lub
Andrzej Lemański
marketing mensis.pl 65
społecznie problemu, czy też poinformowanie
o ważnym wydarzeniu w życiu marki. Co można
pomyśleć o ważnym wydarzeniu, które zostało
opisane w formie 800 znaków? Tylko jedno:
jest tak mało istotne, że nie sposób napisać
o nim coś interesującego. Lub prościej:
skoro sama marka poświęca nań kilka zdań,
to po prostu nie jest to ważne wydarzenie,
Informacje prasowe o objętości jednej
strony A4 ze stopkami informacyjnymi to
już wcale nie rzadkość wśród szanujących się
marek. Najpewniej są one efektem kompletnie
błędnego rozumienia zalecenia o tym,
ż e k o m u n i k a t m u s i być k ró t k i . O tóż
ko m u n i ka t p ow i n i e n być t re ś c iw y, a l e
też powinien zawierać lub odsyłać do
p e ł n e j , roz b u d owa n e j t re ś c i , k tó ra to
pozwala zbudować artykuł o objętości co
najmniej 2000-3000 znaków.
Źle napisany tekst
Tekst fatalny stylistycznie, z dużą liczbą
w t r ą c e ń z o b c e g o j ę z y k a ( n a j l e p i e j
branżowego angielskiego) to prosta droga do
katastrofy. Używanie anglojęzycznych
zwrotów z języka profesjonalnego jest
jak najbardziej wskazane, pod warunkiem,
że owe zwroty pojawiają się w nawiasie
obok ich polskojęzycznych odpowiedników
– jest to największym objawem profesjo-
n a l iz m u o raz sza c u n ku d o czy te l n i ka .
Koślawe stylistycznie, niezrozumiałe oraz
pisane prostym językiem znanym z bulwarówek,
informacje prasowe, to także często spoty-
kane zjawisko. Po raz kolejny niewłaściwie
stosuje się tu regułę prostoty komunikatu.
Komunikat ma być prosty, ale nie prostacki.
Warto pamiętać, że dziennikarze to często
osoby po studiach filologicznych. Zadbajmy,
aby komunikację z nimi prowadzili humaniści
z dobrym piórem.
Brak zgody redakcji na przesyłanie informacji prasowych
To kolejny element wskazujący na zanik
za rów n o ku l tu r y s ł owa , j a k i ko n t a k tu
s p o ł e c z n e g o . Re d a k c j e , n a s t ro n a c h
i n t e r n e t o w y c h , c z ę s t o u m i e s z c z a j ą
k o n t a k t d o d z i e n n i k a r z y. N i e p o t o
jednak, aby całą kilkudziesięcioosobową
r e d a k c j ę p o r t a l u h o r y z o n t a l n e g o
zasypywać niezwykle istotnym wydarzeniem
o s p a d ku ce n b e to n u k o m ó r k o w e g o,
a l e w ce l u u m oż l i w i e n i a c z y te l n i k o m
kontaktu i rzeczowej dyskusji. Niestety,
agencje public relations często chwalą
się wielkością swoich baz danych oraz
d o m a g a j ą s i ę d o d a t k o w yc h o p ł a t za
rozsyłanie swoich informacji prasowych
do osób spoza zainteresowanej branży.
N i e s te ty, j e s t to też ł a two o d d awa ny
łup podczas negocjacji agencji z klientem.
Efekt to na przykład moja skrzynka mailowa,
która codziennie ugina się od informacji
Redakcje, na stronach interneto-
wych, często umieszczają kontakt
do dziennikarzy. Nie po to jednak,
aby całą kilkudziesięcioosobową
redakcję portalu horyzontalnego
zasypywać niezwykle istotnym
wydarzeniem o spadku cen
betonu komórkowego
marketingmensis.pl66
o tym, kto wygrał przetarg na budowę
słupów trakcyjnych dla PKP lub autostradę
p o d Ło d z i ą . Pozo s t a j e ty l ko py t a n i e :
czy klienci agencji wiedzą za co płacą i czy
chcą płacić właśnie za to?
Nasz prezes jest ekspertem we wszystkim – mało treści dużo wypowiedzi
To także przypadłość niektórych firm z branży
handlu internetowego, a także logistyki.
Niekończące się mailingi z wypowiedziami
i komentarzami prezesów oraz dyrektorów
– którzy czują głęboką potrzebę oglądania
swojej osoby w mediach – jest najgorszą
formą pastwienia się nad dziennikarzami.
Efekt jest odwrotny od zamierzonego,
szczególnie gdy owi pierwszorzędni dowódcy
z pustymi frazesami w ustach (cytatami)
własnoręcznie prowadzą swoje profi le
w social mediach, gdzie wypowiadają się
o konkurencji i przeciwnikach w sposób
jednoznacznie negatywny. Jeśli jesteście
z w o l e n n i k a m i i n f o r m a c j i p r a s o w y c h
wpisujących się w ten schemat: podajmy
j e d e n f a k t i d o ł ó ż m y d z i e s i ę ć z d a ń
k o m e n t a r z a k o c h a n e g o p r e z e s a , t o
natychmiast zaprzestańcie. Jeśli nie zwolni
was fala negatywnych odpowiedzi na tego
ty p u i n fo r m a c j e , to z p ew n o ś c i ą b ra k
jakichkolwiek publikacji. Dobra informacja
p r a s o w a p o w i n n a s t o s o w a ć s i ę d o
ogólnych zasad cytowania: nie więcej niż
20 procent tekstu powinno być cytatem
lub czyjąś wypowiedzią. Reszta winna
stanowić ciekawe omówienie poruszanego
tematu. Jeśl i n ie potraf ic ie zachować
takich proporcj i , rada jest tylko jedna:
zmieńcie zawód!
W drugiej części dowiecie się, między innymi:
• jak skutecznie przypominać o swojej
informacji prasowej,
• jakie załączniki i formaty stosować,
• jak zrobić dobry product placement
• oraz wiele więcej.
marketing mensis.pl 67
ANDRZEJ LEMAŃSKI
Specjalista ds marketingu
internetowego i public
relations. Zastępca redaktora
naczelnego Mensis.pl
Search Engine Optimization platformy PrestaShop
PrestaShop to profesjonalny, dobrze zoptymalizowany pod kątem wyszukiwarek
system sklepu internetowego udostępniany na licencji Open Source. Na świecie
wyszukuje go najwięcej osób – zaraz po Magento. Według Google Trends
jest jednocześnie najpopularniejszą platformą e-commerce w Polsce.
Zarówno początkujący, jak i zaawansowani
s p r z e d a w c y c h ę t n i e s i ę g a j ą p o
PrestaShop, a powodów takiego stanu
rzeczy jest wiele. Początkujący sprzedawcy
wśród zalet popularnej platformy wymieniają
dostępność systemu, stosunkowo niewielkie
koszty wdrożenia, intuicyjność obsługi
i łatwość rozbudowy. Profesjonalni sprzedawcy
doceniają szerokie możliwości integracji
systemów zewnętrznych, automatyzacji
p r o c e s ó w, s k a l o w a l n o ś ć p l a t f o r m y
i profesjonalne wsparcie technologiczne
dostarczane przez kilku certyfikowanych
d eve l o p e rów sys te m u . N i e wą t p l i w y m
atutem PrestaShop, który doceniają wszyscy
bez wyjątku, jest optymalizacja si lnika
sklepu pod kątem wyszukiwarek interneto-
wych. PrestaShop jest platformą, która
już w podstawowej konfiguracj i potrafi
z d o być s o b i e p r z yc h y l n o ś ć G o o g l e .
Gdy poświęcimy nieco czasu na dodatkową
o p t y m a l i z a c j ę s y s t e m u , n a s z s k l e p
już będzie w stanie okupować najwyższe
pozycje popularnej wyszukiwarki bez potrzeby
agresywnego linkowania
Karolina Kalińska
marketingmensis.pl68
W tym artykule omówię kilka zabiegów SEO,
na które warto zwrócić uwagę optymalizując
system sklepu internetowego PrestaShop:
Garść podstaw
Słowo kluczowe w optymalizacji strony
internetowej oznacza frazę, którą użytkownik
internetu wpisuje, aby wyszukać interesującą
go witrynę – może to być np. witryna zakupowa,
ale również informacyjna bądź opiniotwórcza.
Składa się ono przeważnie z kilku wyrazów. Jeżeli
użytkownik internetu chce coś kupić, często do
swojego zapytania dodaje słowa takie jak „sklep”
lub „cena” posiłkując się różnymi odmianami
i synonimami wyszukiwanego przedmiotu.
Gdy słowa kluczowe zostaną wpisane,
wyszukiwarka określa, które strony powinny
być w yśw i e t l o n e i w j a k i e j ko l e j n o ś c i ,
aby jak najlepiej oddać to, czego internauta
poszukuje. Jeżeli znajdzie "odpowiedź" na
zapytanie w treści naszej witryny – wyświetli
ją „wysoko”. W przeciwnym wypadku sklep
znajdzie się na odległych pozycjach lub poza
wynikami. Na kolejnym etapie silnik wyszukiwarki
próbuje upewnić się, że użytkownik jest
zadowolony z otrzymanych wyników – określa
to m.in. na podstawie współczynnika odrzuceń
strony (czy użytkownik kl iknął "wstecz"
w przeglądarce), czasu trwania odwiedzin czy
ilości przeglądanych podstron. W związku
z powyższym zatrzymanie na stronach sklepu
świeżo pozyskanego użytkownika powinno być
priorytetem.
Dobór słów kluczowych
Podstawowy, często popełniany błąd to
dobór zbyt ogólnych słów kluczowych.
Świeżym adeptom e-commerce wydaje się, że
pozyskanie jak największej liczby użytkowników
witryny powinno być celem samym w sobie,
a stąd niestety bliska droga do przepalania
budżetów reklamowych na pozycjonowanie
nierentownych słów kluczowych, które często
obniżają parametry pozyskiwanego ruchu.
Nawet jeśli dziś jakość ruchu na witrynie nie
ma dużego znaczenia w ustalaniu rankingu
wyników organicznych, to z pewnością jakość
ma bezpośrednie przełożenie na ilość konwersji,
a dalej ROI danego kanału marketingowego.
Strona domowa
Z punktu widzenia SEO powinniśmy upewnić
się, że widnieją na niej zarówno obrazy, jak
i odpowiednia treść, która nie tylko zachęci
internautę, ale będzie również zawierała frazy
kluczowe. Tytuł i opis strony głównej, który
powinien mieć do 160 znaków i oczywiście
powinien być unikalny dla każdej podstrony
można edytować w panelu administracyjnym
systemu PrestaShop. W zakładce "Preferencje
-> SEO & URL" znajduje się lista wszystkich
stron, dla których należy przygotować
indywidualne tytuły i adekwatne do nich opisy.
Wśród stron na których optymalizację należy
zwrócić szczególną uwagę są m.in.:
• strona główna (index)
• listing marek/producentów (manufactuer)
• strona z najnowszymi produktami (new-
products)
• strona z produktami bestsellerowymi oraz
promocjami (best-sales i prices-drop)
• strona kontaktu (contact)
Dla wymienionych stron można zdefiniować
przyjazny URL, dodać meta tagi title, description
oraz keywords i w odpowiedni sposób linkować
zwiększając ich widoczność w Google.
marketing mensis.pl 69
Wra c a j ą c d o s t ro ny g ł ów n e j sys te m u
PrestaShop, istotną sprawą są nagłówki
H1, H2 i H3. W typowym szablonie systemu
PrestaShop w najnowszej wersji 1.6 są one
umieszczone poprawnie, Istnieje jednak
szereg szablonów, szczególnie dla starszych
wersji sklepu, gdzie nagłówki są rozrzucone
po stronie głównej lub zupełnie pominięte.
Tag H1 przedstawia to co najważniejsze
i właśnie w nim powinny się znaleźć te słowa
kluczowe, które definiują nasz sklep. Jest to
główny tytuł – taki tag powinien być tylko jeden
na jednej stronie. Często spotykanym błędem
jest „wkładanie” w tag H1 loga strony, które jest
zwykle obrazem.
Co jeszcze warto umieścić na stronie głównej
sklepu by zyskać przychylność wyszukiwarki?
• najnowsze wpisy z bloga lub stron CMS
(o tym dalej)
• najnowsze opinie o produktach (więcej w
dalszej części)
• statyczną blok z opisem sklepu
• dodatkowy moduł popularnych kategorii
wraz z szerszym opisem i odpowiednim
linkowaniem
• produkty, które będą się zmieniać
• obrazy z odpowiednią nazwą i altami
• może być film wideo lub inne multimedia
Oczywiście mając na względzie zatrzymanie
jak największej liczby nowych użytkowników
na stronie głównej powinny znaleźć się też
wszystkie elementy generujące sprzedaż
(atrybuty marki), zaufanie klienta (bloki opinii,
social media, zaufanych znaków) itd.
Edukujemy, czyli dodatkowa treść
Oprócz samych opisów produktów potrze-
bujemy dużo więcej treści, aby nasz sklep był
równocześnie źródłem wartościowej wiedzy dla
użytkownika.
Dobrym pomysłem będzie dodanie na stronę
firmowego bloga z poradami dotyczącymi
tego, co sprzedajemy. Jeżeli odpowiednio
skupimy się na tekstach interesujących
internautów, możemy ściągnąć na stronę wielu
potencjalnych klientów. Wszelkie poradniki
nie tylko dobrze wpłyną na SEO, ale również
pomogą zyskać zaufanie konsumentów.
PrestaShop udostępnia różne moduły CMS,
na których możemy dodawać tego typu treści
(podstawowe "Preferencje > CMS"). Ważne
jest odpowiednie linkowanie z treści do stron
produktów w celu przekierowania pozyskanego
ruchu i "mocy pozycjonerskiej". Tworzone
artykuły należy konstruować zgodnie ze
sztuką SEO Copywritingu, o którym na łamach
"Mensis.pl" pisaliśmy wielokrotnie.
Społeczny dowód słuszności,
czyli dodatkowa treść
Pamiętajmy o dobrej obsłudze klienta i nie
bójmy się komentarzy. Prośmy o opinie
naszych klientów i pozwalajmy tworzyć opinie
o produktach użytkownikom, którzy jeszcze
nimi nie zostali. W systemie PrestaShop
znajdziemy moduł, który pozwala na łatwe
zarządzanie pozyskanymi opiniami produktów
(zakładka "Moduły -> Opinie produktów"). Nie
dość, że w ten sposób zbudujemy zaufanie
wśród potencjalnych klientów, to pozyskamy
praktycznie darmowe treści poprawiające
pozycję naszego sklepu w wyszukiwarkach.
Po zdobyciu cennych komentarzy i drobnych
zmianach l inkowania wewnętrznego na
kartach produktów możemy liczyć na ruch
marketingmensis.pl70
z wyszukiwarki z frazami typu "nazwa produku +
opinie", "nazwa produktu + ocena" itp.
Metody zwiększania sprzedaży
i dodatkowe linkowanie wewnętrzne
SEO ściśle wiąże się z wieloma innymi aspektami
sklepu internetowego, dlatego powinniśmy
s ku p i ć s i ę n a d o d a t kow yc h m o d u ł a c h
i funkcjonalnościach, które nie tylko poprawią
linkowanie wewnątrz witryny ale też zwiększą
współczynnik konwersji, zachęcą klientów
do ponownych zakupów czy wreszcie podniosą
wartość pojedynczego zamówienia.
• moduł sprzedaż łączona – pokazuje, co
jeszcze kupili inni klienci, przy zamawianiu
tego produktu
• moduł cross-selling – dzięki możliwości
rę c z n e g o p o w i ą z a n i a p ro d u k t ó w
komplementarnych, możemy liczyć na
większą sprzedaż
• moduł produkty z kategorii - moduł, który
automatycznie wyświetli inne produkty
z kategorii aktualnie przeglądanego
produktu
Ogólne wrażenie użytkownika
Oto lista spraw, o których powinniśmy pamiętać,
aby internauta pozostał na naszej stronie jak
najdłużej, a silnik sklepu zyskał przychylność
wyszukiwarki:
• krótki czas ładowania strony (wpływa
na niego, m.in. wielkość obrazów oraz
u m i e j s cow i e n i e p l i ków J ava Sc r i p t
i CSS). System PrestaShop umożliwia
też zaawansowane wykorzystanie pa-
mięci podręcznej przeglądarki
• widoczne bezpieczeństwo (widoczny
regulamin, dane kontaktowe, ikony
kierujące do mediów społecznościowych,
ikony budujące zaufanie – np. Zaufanie,
Opinie z Opineo.pl)
• wyraźne atrybuty - wyróźniki marki,
intrygujące lecz czytelne logo oraz łatwe
zidentyfikowanie strony (użytkownik nie
ma czasu zgadywaćco znajdzie na stronie,
musi to widzieć)
• łatwa nawigacji, czytelne menu, proste
k o m u n i k a ty to ró w n i eż e l e m e n ty
wpływające na zachowanie internauty na
stronach sklepu.
Oczywiście, klienci niekoniecznie mogą trafić
od razu na stronę główną, dlatego zadbajmy
również o dobry wygląd innych podstron,
a w szczególności stron produktów – w końcu
to one maja sprzedawać.
Podsumowanie
PrestaShop to dobrze zaprojektowany system
sklepu internetowego, który już w podstawowej
konfiguracj i b i je na głowę rozwiązania
konkurencyjne. Łatwe tworzenie i zarządzanie
katalogiem produktów oraz modułowa
budowa wspierająca linkowanie wewnętrzne to
niewątpliwe atuty tej platformy. Najważniejsze
funkcje optymalizacji, jak np. definiowanie
przyjaznych adresów URL (z pominięciem
drzewa kategorii) są dostępne bezpośrednio
z panelu administracyjnego bez potrzeby
ingerowania w kod oprogramowania.
marketing mensis.pl 71
KAROLINA KALIŃSKA
SEO Manager i Certyfikowany Specjalista
Google AdWords w agencji Sosho.pl
- Partner PrestaShop w Polsce
Czy sklep internetowy potrzebuje public relations?
Odkryjmy na nowo PR dla sklepów internetowych. Może się wydawać, że wszystko
zostało już na ten temat powiedziane w artykułach, na blogach branżowych
czy na konferencjach. Coraz częściej jednak wykorzystujemy termin e-PR, którego
istota być może opiera się na stuletnim modelu, ale dzięki nowym narzędziom,
jego forma i intensy wność ulega stałemu rozwojowi. Nowe technologie
pozwalają lepiej dostosowywać działania PR-owe, skutecznie je monitorować
i dywersyfikować, ale nie ulega wątpliwości, że trzeba za nimi nadążać i umieć
wybierać to, co jest rzeczywiście wartościowe.
Czym jest public relations i jak je rozumieć?
P R m a w i e l e d e f i n i c j i , l e cz z n a cze n i e
tego pojęcia zawsze opiera się o relację marki
z jej otoczeniem. To opinie i wyobrażenie
odbiorców na temat Twojej działalności.
"Praktyczne działania w public relations
to planowy i nieustanny wysiłek, aby stworzyć
i utrzymać dobrą reputację przedsiębiorstwa
oraz wzajemne zrozumienie między instytucją
a odbiorcami jej działań". Źródło: Sam Black,
Pu b l i c re l at i o n s, O f i c y n a E ko n o m i cz n a ,
2003, s. 14
Igor Podgórski
marketing mensis.pl 73
Komunikację należy rozumieć jako budowanie
wizerunku danej marki, czego efektem
powinno być zrozumienie pomiędzy marką,
a jej potencjalnym klientem. Czyli zadaniem
osoby odpowiedzialnej za PR jest sprawić,
aby marka była postrzegana tak, jak chcesz
aby była postrzegana. Dobrze skrojone działania
wizerunkowe wspomagają rozpoznawalność
i wzbudzają zaufanie potencjalnych klientów
d o Two j e j m a r k i , a i m b a rdz i e j z n a ny
jesteś i im większe wzbudzasz zaufanie,
tym lepszą sprzedaż będzie generował
Twój sklep internetowy. Jestem przekonany,
że często dokonałeś decyzji zakupowej
tylko na podstawie faktu, że o jednej marce
słyszałeś, a o drugiej nie.
Przed rozpoczęciem działania z internetowym
public relations, zacznij od zdefiniowania
swo j e g o o to cze n i a ko n ku re n c y j n e g o,
czyl i wypisz swoje si lne i słabe strony,
wyznacz grupy docelowe i określ, które
z nich mają szansę wejść w interakcję
z Twoimi komunikatami, aby z biegiem czasu
z obserwatora dojrzeć do roli klienta, fana,
a na końcu ambasadora Twojej marki.
P r z y k ł a d owe n a r zę d z i a i d z i a ł a n i a ,
które wspomogą Twój e-PR
I n te r n e t za p ew n i a p o kaź n e s p e k t r u m
narzędzi i daje mnóstwo możliwości, które
możesz wykorzystać do budowania swojej
re l a c j i z o t o c z e n i e m i n t e r n e t o w y m .
Era komunikacji dwukierunkowej pozwala
na czynną interakcję z Twoimi odbiorcami,
dzięki czemu mogą oni poczuć, że przyna-
leżą do wyjątkowej społeczności. Z czego
zatem korzystać?
1 Blog, czyli content marketing
dla Twojej marki
Blog to narzędzie, które wbrew wyobrażeniu
wielu przedsiębiorców nie jest już tylko
internetowym pamiętnikiem. Dziś jest
to edukacyjne i opiniotwórcze medium,
nierzadko prowadzone przez najlepszych
b ra n żow yc h s p e c j a l i s tów. J eże l i j a ko
ekspert lub lider opinii w swojej dziedzinie,
b ę d z i e s z s u m i e n n i e p ro w a d z i ł b l o g a
firmowego, to z upływem czasu efekty
jego funkcjonowania odczujesz w wynikach
finansowych swojego sklepu internetowego.
"Coraz większą wagę polskie sklepy internetowe
p r z y w i ą z u j ą d o c o n t e n t m a r ke t i n g u .
Jest to trend światowy, który nieuchronnie
m u s i a ł d o t r z e ć i d o n a s . C o w a ż n e ,
r o ś n i e l i c z b a f i r m , k t ó r e w ł a s n y m
p r z y k ł a d e m p o t w i e rd z a j ą , że c o n t e n t
m a r k e t i n g t o n i e t y l k o d b a n i e
o w i ze r u n e k i b u d ow a n i e ś w i a d o m o ś c i
m a r k i . D z i ę k i w y s o k i e j j a ko ś c i t re ś c i ą ,
k t ó r e m e r y t o r y c z n i e o p i s u j ą o f e r t ę
danego sklepu, jesteśmy w stanie dotrzeć
do potencjalnych klientów już na poziomie
b a r d z o w c z e s n e g o z a i n t e r e s o w a n i a
zakupem. Na dodatek wpisanie contentu do
strategii promocji pozwoli na przeprowadzenie
wielu ciekawych i tańszych akcji marketingowych,
k t ó r e d o c e l o w o m o g ą z a d e c y d o w a ć
o podwyższeniu jakości i wartości sprzedaży.
Taka strategia staje się coraz poważniejszą
ko n k u re n c j ą d l a c z ę s t o b e z m y ś l n e g o
i zautomatyzowanego "palenia" budżetów
w s p o s ó b s t a ro m o d n y i p o p u l a r n y. " -
mówi Piotr Urbaniak z ReachBlogger.pl,
platformy która biznesowo łączy blogerów
i firmy.
marketingmensis.pl74
O ciekawej i wartościowej marce się mówi.
Jednym z pożądanych efektów Twoich
działań będą opinie blogerów i serwisów
informacyjnych, co jest naturalną kolejną
rzeczy. Niezależne media opiniotwórcze
wspomogą Twoją wiarygodność, a marka
nabierze splendoru.
2 Social Media, czyli budowanie
społeczności wokół marki
M e d i a s p o ł e c z n o ś c i o w e t o d z i s i a j
n a j p o p u l a r n i e j s z y k a n a ł k o m u n i k a c j i
z otoczeniem. Głównie za sprawą możliwości
otrzymywania natychmiastowego feedbacku
i nawiązania dialogu z odbiorcami Twoich
komunikatów marketingowych. Należy
j e d n a k p a m i ę t a ć , ż e k o m u n i k a c j a
d w u k i e r u n k o w a , t o r ó w n i e ż s z a n s a
n a n i e c h c i a n y c z a r n y P R , d l a t e g o
i n t e r a k c j a m u s i z o s t a ć n a w i ą z a n a
w rozsądny i umiejętny sposób. Za marką
nie stoją tylko pięknie opakowane produkty,
ale również ludzie, lifestyle i wartości, z którymi
Twoja społeczność może się utożsamić,
a nawet się nimi chwalić. Dobrze prowadzony
e-PR w mediach społecznościowych sprawi,
że pozyskasz rzeszę ambasadorów marki.
Wachlarz możliwości jest naprawdę obszerny.
Mamy dziś Facebooka, Twittera, YouTube'a,
Instagram, Snapchat, Pinterest i wiele innych.
Nie oznacza to oczywiście, że musisz korzystać
ze wszystkich tych kanałów komunikacji.
Twoja marka powinna pojawiać się tam,
g d z i e p rz e by w a j e j g r u p a d o ce l o w a .
Nie zapominaj jednak o kryzysach. Social
Media mają niezwykle potężny mechanizm
wirusowy, więc jeżeli klient ma negatywne
wspomnienia z Twoim sklepem internetowym,
nawet jeżeli nie zawiniłeś, to konsekwencje
mogą się za Tobą długo ciągnąć, a Ty nawet
nie będziesz o tym wiedzieć. Dlatego korzystaj
z narzędzi, które monitorują sieć i powiadamiają
Cię, kiedy nazwa Twojej marki zostanie
przez kogoś wspomniana. Szybka reakcja
na kryzysy i skuteczne przeciwdziałanie,
t o b a r d z o w a ż n y e l e m e n t P R .
Nie dopuszczaj do tego, aby negatywnie
mówiono o Twojej marce.
3 Newsletter, czyli Twój internetowy
biuletyn
Skoro już prowadzisz bloga, to dlaczego
by nie powiadamiać czytelników o nowych
w p i s a c h p r z y p o m o c y w i a d o m o ś c i
e-mail? Organizujesz konkurs, promocję,
czy konferencję? Niech Twoje najbliższe
otoczenie się o tym dowie. Każda osoba,
która świadomie i samodzielnie podała
C i s w ó j a d r e s e - m a i l j e s t c h ę t n a ,
a by o t rz y my w a ć w a r to ś c i o w e t re ś c i .
Dlatego pamiętaj, aby umieścić formu-
l a rze za p i s u d o n ews l e tte ra w swo i m
sklepie internetowym, ale też i na blogu.
D b a j o s w o i c h k l i e n t ó w, p o n i e w a ż
to oni są Twoją idealną grupą docelową
i powinni odbierać Twoją markę w samych
superlatywach.
4 Wideo marketing, czyli pokaż się
od najlepszej strony
Większość ludzi to wzrokowcy, a wideo
w marketingu nie jest już tylko trendem,
lecz koniecznością. YouTube jest drugą
n a ś w i e c i e w y s z u k i w a r k ą c o n t e n t u ,
więc dlaczego miałoby Cię na nim nie
być? Wideo to potężny nośnik przekazów
marketingowych. Za jego pomocą jesteś
w s t a n i e z a k o m u n i k o w a ć w s z y s t k o
marketing mensis.pl 75
i pokazać ludzkie oblicze swojego biznesu,
co pozytywnie wpływa na Twój wizerunek.
Ponadto dzięki fi lmom możesz dotrzeć
z k o m u n i k a te m d o te j c zę ś c i Tw o j e j
grupy docelowej, która nie interesuje się
contentem pisanym.
5 Publikacje zewnętrzne, czyli
komunikacja z otoczeniem branżowym
Powszechną i skuteczną praktyką jest
g o ś c i n n e u dz i e l a n i e s i ę n a p o r t a l a c h ,
blogach czy w magazynach branżowych.
Prowadzisz sklep internetowy, w którym
sprzedajesz fotel ik i samochodowe dla
dzieci? Napisz gościnny artykuł na poczytny
blog przeznaczony dla świeżo upieczonych
mam, w którym opowiedz o tym w jaki
sposób należy dobrać taki fotelik.Sprzedajesz
w I ntern ec ie kon so le d o gi er ? Na pisz
tekst o tym jaki telewizor i głośniki kupić
do konsoli , aby rozrywka była możliwie
najprzyjemniejsza. Pokazując się w branży,
staniesz się rozpoznawalny i postrzegany
jako ekspert, a Twoja marka zacznie być
kojarzona z rzetelnością i autorytetem
branżowym.
6 Konkursy, czyli zaproszenie publiczno-
ści do rozmowy na Twój temat
Organizuj konkursy, najlepiej te viralowe,
czyli takie, które mają potencjał wirusowy.
Pamiętaj, że ludzie mają przyjaciół w podobnym
wieku, o podobnych zainteresowaniach
i posiadających podobny styl życia, więc
d o t rze sz d o s wo j e j g r u py d o ce l owe j .
Żeby konkurs był skuteczny i aby spełnił
swoją PR-ową rolę, powinien komunikować
Twoją misję i wizję, np. jeżeli w swoim sklepie
internetowym sprzedajesz buty do biegania,
to zorganizuj konkurs oparty o możliwości
aplikacji mobilnej do biegania. Biegacze będą
między sobą rywalizować, będą się zapraszać
do konkursu, a ich środowisko (blogi, fora,
grupy dyskusyjne, itd.) zacznie głośno mówić
o konkursie, czyli o Twojej marce.
Sklep internetowy musi i powinien dbać
o pozytywne relacje ze swoim otoczeniem
Public relations to ciągle najskuteczniejsza
metoda na budowanie świadomości Twojej
marki w jej otoczeniu marketingowym.
Pomaga w kreowaniu zaufania, autorytetu
i s t a w i a C i e b i e w p o z y c j i e k s p e r t a
branżowego, a te wszystkie aspekty mają
doraźny wpływ na Twoje cele biznesowe.
Dzisiejszy rynek narzędzi do marketingu
pomaga mierzyć efekty i skuteczność działań
e-PR oraz prowadzić je na wielu płaszczyznach
jednocześnie. Jednak nadmiar możliwości
może być tak samo szkodliwy jak ich brak.
Branża zapewnia usługi agencji marketingowych
i specjalistów, którzy pomogą Tobie dobrać
i obsłużyć optymalne narzędzia. Nigdy
wcześniej nie było ich tak dużo, dlatego
jako właściciel sklepu internetowego możesz
zgubić się w gąszczu wszystkich dostępnych
i dobrze wypromowanych rozwiązań. Jednakże
z obsługą wielu z nich poradzisz sobie
samodzielnie.
Od 2015 roku Marketing
Manager w IAI S.A., gdzie
IGOR PODGÓRSKI
pracuje nad realizowaniem strategii marki IAI-Shop.
com. W branży od 2009 roku jako start-upowiec,
marketer i pasjonat e-commerce.
marketingmensis.pl76
W pierwszej części rozważań o reklamie porównawczej pisałem
o paragrafach warunkujących jej stosowanie i pokazywałem
przykładowe formy marketingu porównawczego.
Teraz czas na refleksję, co hamuje nas, sprzedawców,
w sięgnięciu po tę skuteczną technikę. Zastanówmy się też,
jakie efekty można dzięki niej osiągnąć i na jakie pytania warto
odpowiedzieć, zanim wszem i wobec zakrzykniemy,
że nasza oferta przebija konkurencję.
„Czy nie jestem za mały na porównywanie się
z innymi?”
To częsty dylemat małych i średnich e-sklepów
czy sprzedawców Allegro, którzy czemuś
obawiają się, że reklama porównawcza to oręż
zastrzeżony dla tytanów. A przecież skala
działalności czy znajomość naszej marki nie
ma znaczenia! Wręcz przeciwnie: mali i średni
e-przedsiębiorcy powinni zastanowić się, czy
kampania porównawcza nie przyczyni się do
szybszego wypozycjonowania się ich brandu lub
produktu w branży. Zwłaszcza jeśli taki kruchy
Dawid zacznie porównywać się z Goliatem, który
już swoją markę posiada... Ot, wyobraź sobie,
że zaczynasz sprzedawać własnej, garażowej
produkcji samochody, mówiąc głośno i wyraźnie,
dlaczego i w czym są lepsze od... mercedesów.
W ramach audytowania ofert sprzedażowych
c z ę s t o d o r a d z a m m o i m k l i e n t o m –
sprzedawcom internetowym – aby poważnie
rozważyli mądre i jawne porównanie swojego
produktu do oferty konkurencji. Jeśli mop
obrotowy oferowany przez sprzedawcę A jest
lepszy od mopa obrotowego sprzedawanego
przez sprzedawcę B, to przecież ciężkim
grzechem marketingowego zaniechania byłoby
niewyeksponowanie zalet naszego produktu na
tle produktu konkurencyjnego, prawda?
I nie chodzi o zaprzepaszczenie nadarzającej
się okazji , żeby „dowalić” rywalowi, ale
o faktyczne ułatwienie decyzji zakupowej
klientowi, który samodzielnie nie zawsze będzie
miał czas czy wiedzę, aby obiektywnie, rzetelnie
i w pełni porównać oba produkty. W kon-
sekwencji może się więc okazać, że wybierze
produkt mniej dla niego odpowiedni, na
czym stracą wszyscy: klient, który będzie
rozczarowany zakupem; sprzedawca, który
być może otrzyma negatywną opinię lub
będzie musiał obsłużyć zwrot towaru; wreszcie
– my sami, bo nie sprzedaliśmy klientowi
lepszego produktu.
Reklama porównawcza dźwignią e-handlu - cz. 2/2 Maciej Dutko
marketing mensis.pl 77
CASE: W październiku i listopadzie 2014
przebadałem kilkanaście ofert sprzedawców
Allegro. Jednym z nich był sprzedawca
tradycyjnych, wysokiej jakości maszynek
do golenia firmy Parker:
A u dy towa ny s p rze d awc a n i e s two rzy ł
wprawdzie porównania w formie graficznej i nie
wykorzystał podsuniętych gotowych tekstów
marketingowych (ze szkodą dla siebie), niemniej
zastosował się do rady i elementy reklamy
porównawczej zawarł w zmodyfikowanym
opisie. Odwołał się przy tym do niższego
kosztu pojedynczego golenia, jego jakości,
estetyki i higieny. A więc wyeksponował cztery
niezwykle istotne dla użytkownika argumenty,
uzasadniające notabene relatywnie wysoką
w porównaniu do maszynek plastikowych cenę
oferowanego modelu:
Oferta, która trafiła na mój audytorski warsztat,
okazała się czysto techniczna i pozbawiona
walorów marketingowych, przez co kosztujący
blisko 90 złotych produkt wzbudzał zerowe
zainteresowanie kupujących:
W ramach audytu sprzedawca otrzymał
raport: 14 stron wskazówek optymalizujących.
J e d ny m z k i l ku dz i e s i ę c i u za l e ce ń by ł
pomysł, aby porównać tę maszynkę do
golenia z powszechnymi dziś plastikowymi
jednorazówkami:
Proszę odpowiedzieć sobie na pytania: W czym nasza maszynka jest lepsza od innych? Jakie korzyści daje klientowi? Co warto podkreślić?
Być może dla klienta, który używa banalnych jednorazówek gillette albo tandetnych, plastikowych polsilverów, tradycyjna, solidna, mocna i wytrzymała maszynka będzie bardziej sensowną alternatywą? A może warto odwołać się do wartości takich jak męskość, siła, tradycja? A może nawet ekologia? (Np. hasło: Pomyśl, ile plastiku generujesz używając i wyrzucając beztrosko setki jednorazowych maszynek!).
Pójdźmy dalej: tradycyjna maszynka kontra tania jednorazówka. Uświadomienie klientowi różnicy może przybrać formę reklamy porównawczej. Oczywiście nie można dyskredytować konkurencji (klienci negatywnie postrzegają ataki na innych sprzedawców, nie byłoby to zresztą profesjonalne). Znacznie bardziej skutecznym sposobem będzie zastosowanie reklamy porównawczej: przedstawienie (najlepiej graficzne) naszego produktu w zestawieniu z gorszymi/słabszymi produktami konkurencji i wskazanie klientowi różnic.
O i le pierwsza oferta nie sprzedawała,
o tyle po wprowadzeniu elementu reklamy
porównawczej już na wczesnym etapie
sprzedaży (275 odsłon) zanotowano sprzedaż
3 sztuk (konwersja 1,09%). Sprzedający
marketingmensis.pl78
zastosował ten sam zabieg również w ofertach
sprzedaży innych modeli maszynek Parker
w podobnej cenie, osiągając przykładowo
sprzedaż 17 sztuk na 549 wyświetleń (konwersja
3,1%) oraz 18 sztuk na 866 odsłon oferty
(konwersja 2,08%)1.
O dwóch ostrzach miecz...
Mimo wysokiej skuteczności, po reklamę
porównawczą e-sprzedawcy sięgają nader
niechętnie. A jeśli już, to – podobnie jak
w opisanym wyżej „kejsie” – raczej stosują
porównania nieodnoszące się do konkretnych
marek, lecz do innych, bliżej nieokreślonych
produktów z tej samej kategorii.
Dlaczego my, e-sprzedawcy, tak niechętnie
porównujemy się do konkurencji? Powody są
co najmniej dwa, przy czym o pierwszym – braku
świadomości tego narzędzia lub przekonaniu,
że nie jest ono dozwolone – była mowa
w pierwszej części tekstu.
Drugi powód jest znacznie poważniejszy
i trudniejszy do pokonania: to świadomość,
że reklama porównawcza jest ostra jak
skalpel i – podobnie jak skalpel – wymaga
dużej precyzji. Nieumiejętne szafowanie
takim narzędziem może bowiem bardziej
zaszkodzić, niż pomóc.
Po pierwsze dlatego, że wystarczy niespełnienie
jednego z ustawowych wymogów, a już
pod naszym adresem powędrować może
zarzut czynu nieuczciwej konkurencj i .
A to oznacza UOKiK i sąd, zbrodnię i karę...
B a ! C z a s a m i w y s t a rc z y n i e o p a t rz n i e
powiedzieć (co w pewnym serwisie sprze-
dażowym na „A” jest nader nierzadkim proce-
derem), że „u nas – najtaniej!”, a już za owo
„naj-” może nam przyjść słono zapłacić, jeśli
tylko konkurencja uzna taką informację za
wprowadzającą konsumenta w błąd i gdy
wcale najtańsi nie jesteśmy. Albo najlepsi.
Albo najsłodsi. Albo najszybsi...
Po drugie: e-sprzedawcy boją się, że jeśli
j a ko p i e r ws i za cz n ą s i ę o s te n t a c y j n i e
porównywać i prężyć muskuły, rozdrażniony
rywal nie pozostanie dłużny i podejmie rękawicę,
celując w któryś z naszych czułych punktów.
A to pierwszy krok do wojenki podjazdowej
na cięte riposty i ostre porównania. Dlatego
mniejsi i nie tak pewni swego e-przedsiębiorcy
często po prostu wolą się nie wychylać
i nie narażać na marketingowe podgryzanie
konkurencji. Bo a nuż odda.
Po trzecie wreszcie reklama porównawcza
leży może i po legalnej stronie mocy,
ale – zdaniem wielu przedsiębiorców – na granicy
etyki. Od rzetelnego porównania przecież
krok tylko do dyskredytowania rywala; od
obiektywnej prezentacji danych – blisko do
podrasowywania statystyk; od zdrowej dyskusji
czyja oferta jest lepsza – czasami tylko jedno
słowo dzieli nas od rozpoczęcia pyskówki.
Tym bardziej, że małym przedsiębiorcom,
którzy – parafrazując jednego z Ludwików –
skłonni są mówić „Firma to ja!”, niełatwo będzie
znieść fakt, że konkurent swoją „lepszością”
przyćmi efekty naszej pracy.
Reklama porównawcza – to tylko jeden ze
środków do celu
Po rów ny wa n i e n a sze j o fe r ty z o fe r t ą
konkurencji jest tylko jedną z kilkudziesięciu
technik budowania przewagi konkurencyjnej,
których stosowanie zalecam e-sprzedawcom
w ramach projektu „E-biznes do Kwadratu”.
marketing mensis.pl 79
Zarazem jest to technika najbardziej z tego
pakietu irytująca dla rynkowych rywali .
A skoro reklama porównawcza to środek wysoko
drażniący, sięgając poń warto liczyć się z tym, że
raczej nie pozostanie dla konkurencji obojętny
i – jeśli przekroczymy granice etyki, a zwłaszcza
prawa lub też jeśli nasza oferta nie okaże się tak
mocna, jak myśleliśmy – „porównactwo” może
obrócić się przeciw nam.
Dlatego zanim sięgniesz po to narzędzie,
podejdź do rzeczy metodycznie i odpowiedz
sobie najpierw na kilka kluczowych pytań:
1.W jakich punktach Twój produkt posiada
faktyczną przewagę nad konkurencją?
2.Czy chcesz tę przewagę zasygnalizować
klientowi w formie reklamy porównawczej?
3.Jeśli tak, czy zrobisz to w sposób
bezpośredni (wskazując konkretnego
konkurenta lub jego produkt), czy jednak
pośredni (bez ujawniania marki lub nazwy
firmy)?
4.Jaką formę nadasz reklamie
porównawczej: prostego tekstu
opisowego, zestawienia tabelarycznego,
bardziej finezyjnej koncepcji wizerunkowej,
a może wręcz całej kampanii marketingu
porównawczego z nagonką na konkurencję
włącznie?
5.I wreszcie: jaki masz plan działań w razie
kontrofensywy marketingowej ze strony
konkurencji? Wszak si vis pacem, para
bellum.
Owocnego i etycznego porównywania się!
DR MACIEJ DUTKO
Przedsiębiorca, Certy-fikowany Wykładowca Allegro, autor bestsellerów „Biblii e-biznesu” i „Efektu tygrysa”. Wykłada na uczelniach biznesowych w całym kraju (studia podyplomowe i MBA). Twórca autorskiego szkolenia „E-biznes do Kwadratu”. Właściciel Grupy Dutkon.pl; w jej skład wchodzą m.in.: AkademiaInternetu.pl (blog i szkolenia dla e-biznesu), Audite.pl (poprawa skutecz-ności sprzedażowej ofert), Korekto.pl (firma edytorska), e-sklep RepublikaWiedzy.pl.Przez serwis WhitePress.pl uznany za jedną ze 100 najbardziej inspirujących osób polskiej branży inte-raktywnej.
marketingmensis.pl80
Nabici w pozycjonowanie
Pozycjonowanie to termin, który jest obecnie nieodłącznie związany
z e-commerce czy też świadczeniem usług przez internet.
Od pozycji w wyszukiwarkach zależy nasza popularność, ilość wyświetleń
naszej strony internetowej, a co za tym idzie również zyski z konkretnego
przedsięwzięcia. Czasy, kiedy aby zaistnieć w cyfrowym świecie wystarczyło
stworzyć stronę internetową, a jedyną rozterką podczas jej tworzenia był
wybór właściwej domeny, odeszły do lamusa. Obecnie już na etapie budowania
stron www, bierze się pod uwagę ich późniejsze pozycjonowanie.
W większych firmach powstają odpowiednie działy pracowników, a mniejsi
gracze mogą skorzystać z oferty kilkuset firm, firemek i freelancerów, którzy
za odpowiednią opłatą, pomogą nam zaistnieć w sieci.
Jak pokazuje jednak doświadczenie, nie każdy może zapewnić
nam właściwą pozycję w wyszukiwarce i nie wynika to wyłącznie
z jego pozycjonerskich umiejętności.
Tam gdzie pojawia się umowa i zobowiązanie stron do współpracy,
tam może pojawić się spór. Na powstanie sporu nie ma wpływu przedmiot
umowy, rzadko jej termin, czy odpłatność jaka jest z nią związana,
ponieważ wspomniane negocjowane są przed jej faktycznym zawarciem.
Jeżeli więc którakolwiek ze stron nie akceptuje warunków na etapie
negocjacji, do zawarcia umowy po prostu nie dochodzi. Na spór z reguły
wpływ ma sposób wykonania umowy, a dokładniej rzecz ujmując jej
niewłaściwe wykonanie lub też brak wykonania. Podobnie sprawy mają się
w co raz czę s t szyc h s p o ra c h p o m i ę dzy p o d m i ote m z l e c a j ą c y m
pozycjonowanie oraz faktycznym wykonawcą, a więc podmiotem który
będzie pozycjonował. Spory te często trafiają na wokandę ponieważ dotyczą
znacznych sum związanych z wynagrodzeniem wykonawcy czy utraconymi
korzyściami zlecającego, a ponadto są nowością w polskich warunkach
prawnych.
Jakub Szajdziński
rubryki stałe mensis.pl 81
Jeżeli chcemy zawrzeć korzystną umowę
z p o z y c j o n e r e m m u s i m y z n a ć k i l k a
podstawowych zasad jakimi rządzi się obrót
profesjonalny. Podstawową regułą o jakiej
należy pamiętać to fakt, że w polskim porządku
prawnym istnieje domniemanie, iż w obrocie
profesjonalnym B2B (z udziałem wyłącznie
przedsiębiorców) pierwszeństwo w określeniu
relacji miedzy stronami mają zapisy umowy.
Oznacza to, że relacja miedzy stronami
może być zupełnie niezgodna z prawem
polskim (naturalnie w racjonalnym tego
zwrotu znaczeniu), jeżeli obie strony umowy
św i a d o m i e s i ę n a to zg o dzą , a zg o d ę
s w o j ą p r z y p i e c z ę t u j ą p o d p i s e m n a
wspomnianym dokumencie. Jest to zasada
zg o ł a i n n a n i ż w o b ro c i e z u d z i a ł e m
konsumentów (B2C) gdzie na pierwszym
miejscu stawia się dobro tych ostatnich,
a więc pierwszeństwo mają przede wszystkim
zapisy ustawowe.
W związku z powyższym można wysnuć
kolejną ważną zasadę. Liczy się to co zawarto
w umowie, a nie to, do czego zadeklarował
się jej wykonawca w rozmowie telefonicznej
czy folderze reklamowym. Jeżeli chcemy
za w rze ć n a j k o rz y s t n i e j s zą d l a s i e b i e
umowę musimy zawrzeć w niej wszelkie
kwestie, które są dla nas najważniejsze.
Nie warto dać zbyć się stwierdzeniami „to
przecież oczywiste” czy też „tego nie trzeba
zapisywać”. To co może okazać się oczywiste
dla profesjonalisty w swojej branży, oczywistym
nie musi być dla sądu, który jest bezstronnym
arbitrem, opierającym się wyłącznie na
zapisach umowy. O ile nie jestem zwolennikiem
tworzenia bardzo rozbudowanych umów,
często sztucznie rozszerzanych przez
zamieszczanie rozwiązań, które wprost
wynikają z obowiązujących przepisów to; „kto”,
„co”, „na kiedy” i „za ile” dla nas zrobi, warto
opisać dość szczegółowo.
W umowach dotyczących pozycjonowania
warto również poruszyć kolejną kwestię,
a więc w jaki sposób wspomniane umowy
powinny być traktowane w razie sporu. Czy
jako umowa zlecenia, czy też umowa o dzieło?
Obie umowy o których wspomniałem powyżej
są powszechnie znane i uregulowane przez
kodeks cywilny. Jest jednak między nimi spora
różnica z której często przedsiębiorcy nie
zdają sobie sprawy. Umowa zlecenia to rodzaj
zobowiązania stron w ramach którego jedna
strona deklaruje się, że będzie wykonywała
określone czynności aby osiągnąć jakiś
rezultat, a druga strona za wykonanie tych
czynności zapłaci. Umowa o dzieło, to tzw.
umowa rezultatu, a więc umowa w której
wykonawca zobowiązuje się dane dzieło
wykonać (dany rezultat osiągnąć), a zlecający
zapłacić za wykonane dzieło. W tego typu
umowach często mamy do czynienia również
z protokołami przekazania dzieła, a więc
ko l e j ny m i o św i a d cze n i a m i wo l i , k tó re
potwierdzają lub nie wykonanie dzieła.
W j a k i s p o s ó b p o z n a ć c z y u m o w a
pozycjonowania jest umową zlecenia czy też
umową o dzieło? Przede wszystkim należy
pamiętać, że o zakwalifikowaniu umowy
do konkretnych przepisów nie decyduje jej
nazwa. Najprostszym sposobem weryfikacji
jest sprawdzenie do czego zobowiązuje się
wykonawca. Jeżeli w umowie zapisane jest, że
dzięki działaniom pozycjonowania wykonawcy
osiągniemy np. liczbę x wejść na stronę czy też
pozycję na pierwszej stronie w wyszukiwarce
lub w pierwszej dziesiątce wyników, to można
rubryki stałemensis.pl82
JAKUB SZAJDZIŃSKI
Partner Zarządzający
ENSIS Kancelaria Doradztwa
Prawnego Cioczek &
Szajdziński Spółka Cywilna
założyć, że mamy do czynienia z umową
rezultatu, a więc umową o dzieło. Jeżeli
w umowie nie zawarto konkretnego rezultatu,
a wykonawca po prostu zobowiązał się,
że przeprowadzi szereg czynności, które mają
na celu pozycjonowanie, ale bez konkretnego
wyniku, to oznacza, że mamy do czynienia
z umową zlecenia. Co za tym idzie, nie możemy
domagać się od wykonawcy np. zwrotu
wynagrodzenia w związku z tym, że jego praca
nie przyniosła zamierzonego efektu, bo w myśl
umowy nie było gwarancji, że taki efekt się
pojawi. Oprócz powyższego możemy napotkać
na różne „haczyki” polegające np. na wpisywaniu
potencjalnych wyników w miejscach umowy,
które nie określają jej przedmiotu. Dla przykładu,
jedna z topowych firm pozycjonerskich
w Polsce określa, w definicjach umowy, że przez
osiągnięcie „wyniku” rozumie przynajmniej
X użytkowników odwiedzających stronę
dziennie. Haczyk polega na tym, że nigdzie dalej
w umowie nie pojawia się stwierdzenie „wynik”.
Jak więc stworzyć umowę pozycjonowania?
Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
Umowa zlecenia będzie korzystniejsza
z punktu widzenia pozycjonera. Pozycjonowanie
bowiem to czynność na którą nie do końca
ma się wpływ; coś może pójść nie tak, trzeba
liczyć się ze zmianą algorytmów wyszukiwania,
strona może być źle przygotowana pod
pozycjonowanie, w trakcie prac właściciel strony
może coś zepsuć itd. Umowa o dzieło będzie
dobrze postrzegana z perspektywy zlecającego
w myśl zasady płacę i wymagam.
Ostateczny wpływ na kształt umowy ma
p rzeważ n i e s t ro n a d o m i n u j ą c a w ty m
przypadku zazwyczaj zlecający pozycjonowanie.
Trzeba również pamiętać, że strony w toku
negocjacji mogą obopólnie pójść sobie na rękę
i ustalić tak przedmiot umowy, aby w tej relacji
nie było poszkodowanych. Czas na takie
ustalenia jest zawsze nim na dokumentach
p o j a w i ą s i ę p o d p i sy. Wa r to p a m i ę t a ć
o wspomnianym, ponieważ w razie sporu
przed sądem temida bywa nieugięta, jako
priorytet stawiając wyłącznie postanowienia
sformalizowane.
Liczy się to co zawarto w umowie, a nie to, do czego zadeklarował się jej wykonawca w rozmowie telefonicznej czy folderze reklamowym
rubryki stałe mensis.pl 83