Martin Fröst – człowiek-klarnet Fröst – człowiek-klarnet Kto go nie słyszał i nie...

1
Martin Fröst – czlowiek-klarnet Kto go nie slyszal i nie widzial, ten nie ma pojęcia o klarnecie. Ten mlody szwedzki wirtuoz po prostu się nim staje. Cale jego cialo porusza się i oddycha wraz z instrumentem, tworząc dźwięki, jakich nie uslyszycie nigdzie indziej. Martin Fröst jest jednym z najbardziej charyzmatycznych i wszechstronnie utalentowanych muzyków, pojawiających się w centrach koncertowych i festiwalowych świata. W ciągu 10 lat obecności na scenie nie tylko utrwalil swoją pozycję jako jeden z najbardziej znaczących klarnecistów naszych czasów, ale stworzyl wlasny, niepowtarzalny styl, rzucając nierzadko wyzwanie konserwatywnym kanonom. Jako bezdyskusyjny mistrz swojego instrumentu może sobie na to pozwolić. Jeden z kolegów po fachu wystawia mu taką opinię: „Martin jest cudownym muzykiem, który plynnie porusza się między wieloma różnymi stylami. Wysublimowanym w muzyce klasycznej i nieprawdopodobnie kreatywnym we wspólczesnej. Prezentuje niewiarygodne umiejętności techniczne, jest mistrzem oddechu, gra najszybsze staccato na świecie. Ma niesamowicie szybkie palce, ale zawsze zachowuje pelną kontrolę. W tym samym czasie wydobywa najpiękniejsze tony w super pianissimach i ryczące fortissima. Klarnetu potrafi użyć do tworzenia muzyki w każdy sposób, jaki mu się zamarzy”. Nie bez powodu Krzysztof Penderecki jemu powierzyl światową premierę swojego Koncertu na Trzy Klarnety. Pierwszym krokiem Frösta w stronę nowych form artystycznego wyrazu byla potrójna – muzyczna, taneczna i aktorska – rola w niemieckiej operze „Der Rattenfänger”, która w sezonie 96/97 zaowocowala przyznaniem mu tytulu Wykonawcy Roku magazynu „Opernwelt”. Od tej pory niemal co roku przedstawia jakiś projekt, który zmienia sposób patrzenia na muzykę. Wielkim sukcesem okazaly się m.in. występy z Koncertem „Peacock Tales” nowoczesnego kompozytora Andresa Hillborga – monodram na klarnet solo, orkiestrę i taniec, w którym Fröst polączyl choreografię, sztukę mimu i niedoścignione umiejętności instrumentalne. W jednym z recitali w zaskakujący sposób kombinowal muzykę wspólczesną z tradycyjną szwedzką muzyką ludową i choreografią, w następnym przetykal klarnetowe transkrypcje utworów Bacha awangardowymi wstawkami. Jego ostatni autorski program „Voices and Wings” lączy muzykę z glosami ptaków. Przy użyciu minimalnych środków technicznych, zmienia przy tym szacowną scenę w event. Styl w jakim to robi budzi podziw i jest doskonalym sposobem przyciągania do muzyki ludzi, którzy normalnie nie zbliżyliby się nawet do sali koncertowej. Można go też posluchać na kilkunastu już plytach, z muzyką kompozytorów od Mozarta i Brahmsa do Pendereckiego i... Benny’ego Goodmana. W sierpniu tego roku zostal jednym z laureatów przyznawanej przez prestiżowy magazyn Gramophone nagrody „Today’s Stars, Tomorrow’s Icons” i zaliczony do grona supergwiazd przyszlości. Fröst już nią jest, ale pozostaje mlody i nadal żądny nowych artystycznych wrażeń.

Transcript of Martin Fröst – człowiek-klarnet Fröst – człowiek-klarnet Kto go nie słyszał i nie...

Martin Fröst – człowiek-klarnet

Kto go nie słyszał i nie widział, ten nie ma pojęcia o klarnecie. Ten młody szwedzki wirtuoz po prostu się nim staje. Całe jego ciało porusza się i oddycha wraz z instrumentem, tworząc dźwięki, jakich nie usłyszycie nigdzie indziej. Martin Fröst jest jednym z najbardziej charyzmatycznych i wszechstronnie utalentowanych muzyków, pojawiających się w centrach koncertowych i festiwalowych świata. W ciągu 10 lat obecności na scenie nie tylko utrwalił swoją pozycję jako jeden z najbardziej znaczących klarnecistów naszych czasów, ale stworzył własny, niepowtarzalny styl, rzucając nierzadko wyzwanie konserwatywnym kanonom. Jako bezdyskusyjny mistrz swojego instrumentu może sobie na to pozwolić. Jeden z kolegów po fachu wystawia mu taką opinię: „Martin jest cudownym muzykiem, który płynnie porusza się między wieloma różnymi stylami. Wysublimowanym w muzyce klasycznej i nieprawdopodobnie kreatywnym we współczesnej. Prezentuje

niewiarygodne umiejętności techniczne, jest mistrzem oddechu, gra najszybsze staccato na świecie. Ma niesamowicie szybkie palce, ale zawsze zachowuje pełną kontrolę. W tym samym czasie wydobywa najpiękniejsze tony w super pianissimach i ryczące fortissima. Klarnetu potrafi użyć do tworzenia muzyki w każdy sposób, jaki mu się zamarzy”. Nie bez powodu Krzysztof Penderecki jemu powierzył światową premierę swojego Koncertu na Trzy Klarnety.

Pierwszym krokiem Frösta w stronę nowych form artystycznego wyrazu była potrójna – muzyczna, taneczna i aktorska – rola w niemieckiej operze „Der Rattenfänger”, która w sezonie 96/97 zaowocowała przyznaniem mu tytułu Wykonawcy Roku magazynu „Opernwelt”. Od tej pory niemal co roku przedstawia jakiś projekt, który zmienia sposób patrzenia na muzykę. Wielkim sukcesem okazały się m.in. występy z Koncertem „Peacock Tales” nowoczesnego kompozytora Andresa Hillborga – monodram na klarnet solo, orkiestrę i taniec, w którym Fröst połączył choreografię, sztukę mimu i niedoścignione umiejętności instrumentalne. W jednym z recitali w zaskakujący sposób kombinował muzykę współczesną z tradycyjną szwedzką muzyką ludową i choreografią, w następnym przetykał klarnetowe transkrypcje utworów Bacha awangardowymi wstawkami. Jego ostatni autorski program „Voices and Wings” łączy muzykę z głosami ptaków. Przy użyciu minimalnych środków technicznych, zmienia przy tym szacowną scenę w event. Styl w jakim to robi budzi podziw i jest doskonałym sposobem przyciągania do muzyki ludzi, którzy normalnie nie zbliżyliby się nawet do sali koncertowej. Można go też posłuchać na kilkunastu już płytach, z muzyką kompozytorów od Mozarta i Brahmsa do Pendereckiego i... Benny’ego Goodmana. W sierpniu tego roku został jednym z laureatów przyznawanej przez prestiżowy magazyn Gramophone nagrody „Today’s Stars, Tomorrow’s Icons” i zaliczony do grona supergwiazd przyszłości. Fröst już nią jest, ale pozostaje młody i nadal żądny nowych artystycznych wrażeń.