Live&Travel

124
TWÓJ BEZPŁATNY EGZEMPLARZ YOUR FREE COPY Między czernią i bielą MAGAZYN PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY GDANSK LECH WALESA AIRPORT MAGAZINE 05 (59) /2013 ISSN 1899-5098 Krzysztof KILJAŃSKI

description

Gdansk Lech Walesa Airport Magazine

Transcript of Live&Travel

Page 1: Live&Travel

TWÓJ BEZPŁATNY EGZEMPLARZ YOUR FREE COPY

Między czernią i bielą

MAGAZYN PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSYGDANSK LECH WALESA AIRPORT MAGAZINE

05 (59) /2013 • ISSN 1899-5098

Krzysztof

KILJAŃSKI

Page 2: Live&Travel
Page 3: Live&Travel
Page 4: Live&Travel

STREFA VIP

VIP ZONE

PODRÓŻE

TRAVEL

KULTURA

CULTURE

KULTURA

CULTURE

INWESTOR

INVESTOR

INWESTOR

INVESTOR

NAUKA

SCIENCE

LUDZIE

PEOPLE

SPORT

SPORT

TRENDY

TRENDS

MODA

FASHION

asz--reklama.eu

ul. Kościuszki 6181-703 Sopote-mail: [email protected]

Redaktor naczelny: Jakub MilszewskiDyrektor artystyczny: Michał WituckiTłumaczenie: Izabela SikoraZespół redakcyjny: Agata Braun, Mateusz Kołos, Artur Kryczka, Kajetan Kusina, Justyna NowaćWspółpraca: Maja Zaleska

Auto

r zdj

ęcia

na ok

ładc

e: Ag

nies

zka M

urak

Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i materiałów redakcyjnych oraz nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych ogłoszeń reklamowych. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów.

Editorial staff do not return unsolicited texts and editorial matters and bear no responsibility for the content of received advertisements. Editorial staff reserve the right to edit and shorten the texts.

WYDAWCAPUBLISHER

NA ZLECENIEAT REQUEST

PARTNERPARTNER

Port Lotniczy Gdańsk Sp. z o.o.ul. Słowackiego 20080-298 Gdańskwww.airport.gdansk.pl

EuroLOT SAul. 17 Stycznia 3900-906 Warszawaeurolot.com

www.facebook.com/AirportGdansk

PATRONATPATRONAGE

Gdańsk Gdynia

Sopot

Malbork

Hel Słupsk

Augustów: Eurotel- Augustów, Wojska Polskiego 50, (87) 642-41-49 Barcin: PUH Ekotel, Plac 1-go Maja 19, (52) 383-22-09 Będzin: Eurotel -Będzin, 11 Listopada 10, (32) 267-25-56 Biała Podlaska: Eurotel -Biała Podlaska, Jana Pawła II 163, (83) 344-47-67 Białogard: Eurotel - Białogard (Kaufland), Szosa Połczyńska 1, (94) 311-06-29 Białystok: Eurotel- Białystok, Wrocławska 20, (85) 661-30-69 Bielsko Biała: Eurotel - Bielsko Biała, 11-go Listopada 59, (33) 821-17-78 Biłgoraj: Derkom Sp.J., Pl. Wolności 3, (84) 686-68-71 Bolesławiec: Versatel S.C., 10 Marca 2, (75) 644-04-94; Versatel S.C., Asnyka 20, (75) 732-32-72 Brzeg: A&D Rudlewski Adam, Chrobrego 2, (77) 416-00-00 Bydgoszcz: Eurotel - Bydgoszcz (C.H. Rondo), Kruszwicka 1, (52) 348-77-55; RTM Puls, Śniadeckich 21, (52) 321-27-05; Dromader, Powalisza 1b, (52) 551-30-00; Dromader, Dworcowa 28, (52) 551-31-11; Ales, Toruńska 101, (52) 342-92-43; Dromader, Solskiego 5; Dromader, Wojska Polskiego 16, Bytów: P.H.U. Mart S.A., Wojska Polskiego 15, (59) 822-38-39 Chełm : Ertel GSM, Lwowska 24, (82) 562-02-65; Interkom 4 Robert Rogala, Lubelska 79c, (82) 542-10-38 Chodzież: PHU Nico, Piekary 10, (67) 283-89-68 Chojnice: Eurotel - Chojnice (Kaufland), Obrońców Chojnic 1, (52) 334-88-36; PHU Antena Szamotuły S.C., Al. Bayeux 1, (52) 395-04-25 Chrzanów: FHU Dariusz Filek, Świętokrzyska 6, (32) 623-56-82 Czarnków: FH Lider, Putza 4, (67) 255-55-40 Czersk: PW Lemar Czersk, Kościuszki 43, (52) 398-44-12 Częstochowa: Tel-Com Częstochowa, Piłsudskiego 13/15, (34) 368-14-06 Człuchów: eMgrand Sp. z o.o., Królewska 13, (59) 834-38-44 Dąbrowa Górnicza: Weber Artur Łakatosz, Katowicka 1, (32) 260-44-07 Dębica: Infores, Piekarska 4, (14) 681-82-28 Dębno: Versatel S.C. , Mickiewicza 4, (95) 760-22-67 Dobre Miasto: PHU Zet, Zwycięstwa 2a, (89) 615-17-37 Garwolin: Camelot.com, Kościuszki 49j, (25) 682-63-82 Gdańsk: Eurotel - C.H. Osowa, Spacerowa 48, (58) 554-50-47; Eurotel - C.H. Alfa, Kołobrzeska 41c box 2/19, (58) 558-54-01; Eurotel - G.H. Madison, Rajska 10, (58) 682-20-36; Mobil II - C.H. ETC, Al.Rzeczy-pospolitej 33, (58) 346-57-31 Gdynia: Eurotel - C.H. Klif, Al. Zwycięstwa 256, (58) 664-94-10; Eurotel - C.H. Wzgórze, Kazimierza Górskiego 2, (58) 669-64-36; F.U.”MARKA” , Kcyńska 27, (58) 663-95-35; Eurotel - C.H. Batory, 10 Lutego 11, (58) 620-06-45; Telaudio , Starowiejska 52, (58) 781-92-20 Giżycko: D.U.H. “CENTRUM” Iwona Hałas, Kazimierza Wielkiego 2, (87) 428-60-07 Gorlice: Grzegorz Mika, 3 Maja 10, (18) 353-59-83; Centrum Bochnia Gorlice, Podkościelna 13, (18) 352-00-82 Gorzów Wielkopolski: P.H.U. HAPPY KIDS (C.H. PARK 111), Sikorskiego 111, (95) 720-05-00; Grodków: Szatel, Sienkiewicza 12, (77) 415-38-50 Grodzisk Wielkopolski: Centrum GSM Maciej Łukaszewicz, Garbary 2a, (61) 444-65-76 Gryfice: PUH Ekotel, Wojska Polskiego 44, (91) 384-18-58 Gryfino: F.U. Grzegorz Langa, Bolesława Chrobrego 13, (91) 416-13-76 Gubin: Lobo GSM Olga Włodarczyk, Nowa 1A, (68) 359-41-28 Iława: KT Studio Monika Olszewska, Jana III Sobieskiego 16b, (89) 648-53-90 Inowrocław: eMgrand Sp. z o.o., Poznańska 100, (52) 352-02-22 Jarosław: Telkom, Grodzka 13, (16) 621-36-01 Jasło: Eldom Spółka Jawna , Baczyńskiego 20, (13) 446-91-52; F.H. Centrum, Kościuszki 6, (13) 446-78-78; Marcin Wójcik za Fratelli , Jana Pawła II 37, (13) 445-06-33 Jastrzębie-Zdrój: Eurotel Jastrzębie Z., Podhalańska 26, (32) 470-03-40 Kędzierzyn-Koźle: Kufer Art., Anny 10, (77) 482-95-47 Kielce: MK System, Duża 2, (41) 344-90-99 Eurotel - Kielce, Mała 16, (41) 343-17-45 Koło: Audio Video Sat, Prusa 7, (63) 261-00-44 Kołobrzeg: Eurotel - Kołobrzeg (Billa), Koszalińska 36, (94) 352-31-34; Eurotel -Kołobrzeg, Młyńska 9, (94) 354-40-45 Konin: Tel-Kur, Przyjaźni 4, (63) 242-28-77 Konstantynów Łódzki: Versatel S.C., Jana Pawła II 10, (42) 211-60-14 Koronowo: Eurotel - Koronowo, Plac Zwycięstwa 15, Kościan: eMgrand Sp. z o.o., Kościuszki 9, (65) 511-08-86; PHU Nico, Wrocławska 3, (65) 512-76-26; PHU Nico, Surzyńskiego 16, (65) 512-76-26 Kostrzyn nad Odrą: Eurotel- Kostrzyń, Sikorskiego 16, (95) 752-50-26 Kraków: F.H. Softis, Stradomska 11, (12) 292-33-23; Aktel Anna Tatar, Lubicz 32, (12) 421-21-97; Aktel Anna Tatar, Czarnowiejska 95, (12) 631-01-01; Partner, Długa 84, (12) 296-44-44; Devkom, Plac Szczepański 5, (12) 422-74-47 Krasnystaw: Ertel GSM, Poniatowskiego 1a, (82) 576-16-09; Natel Leszek Adamczuk, Zakrecie 2, (82) 576-13-29 Krosno: Eldom Spółka Jawna, Kletówka 15, (13) 436-20-34; Eldom Spółka Jawna “2”, Kolejowa 27, (13) 492-73-09; F.H. Centrum, Piłsudskiego 12, (13) 420-13-74 Kwidzyn: Barbara Łubińska , 15 sierpnia 14a, (55) 261-17-50 Kwidzyn: Versatel S.C., Krótka 4, (55) 261-01-32 Lębork: MIDAM Tadeusz Mikołajczyk, Staromiejska 36, (59) 863-32-93 Łęczna: Interkom 4 Robert Rogala, Al. Jana Pawła II 99, (81) 473-23-56 Legnica: Eurotel - Legnica (Galeria Piastów), Najświętszej Marii Panny 9, (76) 856-51-31 Legnica: Eurotel- Legnica, Piłsudskiego 84, (76) 855-37-65 Libiąż: Telkom-MS, Rouvroy 10, (32) 624-22-17 Lidzbark Warmiński: PHU Zet, Pl. Wolności 6, (89) 767-69-96 Łódź: Tel call, Inflancka 45, (42) 659-96-12; Eurotel- Łódź , Piotrkowska 69, (42) 632-11-43; Eurotel-Łódź, UL.PRZYBYSZEWSKIEGO 176/178, (42) 674-01-78; Łomianki: COCON Łukasz Kozieł, Warszawska 222, (22) 751-10-00 Lubin: Eurotel -Lubin, Bema 1, (76) 842-63-14 Lublin: Wojtel, Orkana 4, (81) 526-60-07 Lubliniec: Tel-Com, Mickiewicza 21, (34) 353-13-09 Luboń: PHU Antena Szamotuły S.C., Żabikowska 66, (61) 899-41-43 Łuków: JAQOB, Zdanowskiego 4, (25) 741-00-77 Malbork: P.H.U. KT Studio s.c., Kościuszki 5, (55) 273-27-27; Eurotel - Malbork (Kaufland), Żeromskiego 35, (55) 261-02-81 Miastko: Tele-Ars , Konstytucji 3 Maja 2, (59) 857-56-82 Międzychód: Lehmann, 17 Stycznia 66, (95) 748-47-47 Międzyrzecz: Comasoft, Ściegiennego 2, (95) 742-05-49 Mielec: Eurocom Maciej Strąk, Al. Niepodległości 5, (17) 583-24-29 Mikołów: Versatel S.C., Jana Pawła II 7, (32) 226-72-91 Myślenice: Martel, Reja 6, (12) 274-35-75 Nakło nad Notecią: AudioVideo, Rynek 7, (52) 385-53-47 Nasielsk: Robert Jadach, Kościuszki 5 B, (23) 693-05-49 Niepołomice: A&T S.C., Rynek 26, (12) 281-00-81 Nowa Sól: POL-PIM-TEL, Chałubińskiego 2, (68) 387-15-85 Nowogard: AudioVideo Lech Wyrembski, Kościuszki 1, (91) 392-67-00 Nowy Tomyśl: Centrum GSM Maciej Łukaszewicz, Tuwima 8, (61) 442-40-40 Nysa: Versatel S.C., Rynek 31/1, (77) 433-06-12 Olkusz: Magart, Żuradzka 1, (32) 643-29-06 Opaleni-ca: FHU Karsson, 3 Maja 8, (61) 447-66-44 Opole: Eurotel -Opole, Ozimska 72, (77) 455-04-60 Ostróda: Eurotel- Ostróda, Piastowska 5, (89) 642-06-91 Ostrołęka: Wastel Marta Bałdyga, Gorbatowa 12/41, (29) 760-06-68 Ostrowiec Świętokrzyski: LX-net Mirosław Jarek , Siennieńska 31, (41) 266-48-30; LxNet 2, 11 Listopada 6, (41) 263-18-15 Ozorków: Ales, Wyszyńskiego 1, (42) 718-30-37 Parczew: Versatel S.C., Strażacka 5, (83) 355-13-00 Pasłęk: Eurotel - Chojnice (Pasłęk), Mickiewicza 3, (55) 621-19-57; Pelplin: Mobil II , Mickiewicza 21a, (58) 562-34-80 Piaseczno: Star Telecom, Młynarska 4, (22) 716-62-65 Piła: Eurotel - Piła (Kaufland),, Powstańców Wielkopolskich 102, (67) 213-84-49 Płońsk: COCON Łukasz Kozieł, Przejazd 1, (23) 662-29-13 Pniewy: Lehmann, Międzychodzka 2c, (61) 291-21-20 Police: NEO F.H. Jacek Bęćkowski , Wyszyńskiego 13 box 35, (91) 312-11-00 Prudnik: Versatel S.C., Zamkowa 2, (77) 436-09-87 Pruszków: Telshop Jolanta Wróblewska, Al. Wojska Polskiego 60b, (22) 490-48-79 Przemyśl: Infores, Mickiewicza 4, (16) 678-68-25; Infores, 3-go Maja 1, (16) 670-08-42 Pszczyna: JELTEL Jarosław Chłopek, Dworcowa 11, (32) 447-06-83 Puck: P.H. Sibuk Spółka Jawna, Morskiego Dywizjonu Lotniczego 11a, (58) 673-47-16 Pyrzyce: NEO F.H. Jacek Bęćkowski , Kilińskiego 18, (91) 570-11-76 Radom: Eurotel- Radom, Malczewskiego 13, (48) 363-17-77 Radzymin: Doran, Strzelców Grodzieńskich 11, (22) 763-07-33 Radzyń Podlaski: Neta 2, Plac Wolności 7/2, (83) 352-08-11 Reda: Eurotel - Reda (Polo Market), Gdańska 7, (58) 672-91-27 Ruda Śląska: Eltech Sp. z o.o., Czarnoleśna 7, (32) 244-38-29 Rybnik: P.H.U. Contact, 3 Maja 9, (32) 423-57-50, (32) 433-03-26 Rzeszów: Eurotel - Rzeszów, Lisa Kuli 19, (17) 858-05-16; Infores, Al. Piłsudskiego 34, (17) 850-33-17 Sandomierz: Eurotel -Sandomierz, Błonie 2, (15) 832-09-97 Sępólno Krajeńskie: Fotech, Hallera 6, (52) 388-12-12 Siedlce: Neta Aneta Zybertowicz, Piłsudskiego 80, (25) 633-30-00 Siemianowice Śląskie: Eurotel - Siemianowice, Władysława Jagiełły 4, (32) 220-74-19 Sierakowice: P.H.U. Krystyna Frankowska, Lęborska 6a, (58) 684-72-22 Skierniewice: Eurotel -Skierniewice, Szarych Szeregów 4, (46) 833-52-77 Skwierzyna: Eurotel - Skwierzyna, 2 Lutego 1, (95) 717-00-10 Sławno: Drojtrans, Basztowa 17, (59) 810-51-96 Słupca: Audio Video Sat, Poznańska 3, (63) 275-42-58 Sochaczew: Eurotel - Sochaczew (Kaufland), 600-lecia 39, (46) 862-98-43 Sosnowiec: Mobitel, Warszawska 12, (32) 266-66-51; Eurotel- Sosnowiec, Baczyńskiego 2, (32) 296-38-86 Środa Śląska: Mini Salon RTV Ryszard Baranowski, Legnicka 1, (71) 317-30-34 Środa Wielkopolska: Lobo GSM Olga Włodarczyk, Kilińskiego 33, (61) 285-00-73 Stalowa Wola: Eurotel - Stalowa Wola, Przemysłowa 2B, (15) 842-91-11 Starachowice: FHU Telecom Hubert Jagieło, Rynek 4, (41) 274-16-88; FHU Telecom Hubert Jagieło, Armii Krajowej 7, (41) 273 33 4 Stargard Szczeciński: urotel - Stargard Szcz. (Kaufland), Kościuszki 73, (91) 573-18-46 Starogard Gdański: P.H.U. Ponik, Chojnicka 48, (58) 561-31-01 Strzelce Krajeńskie: PHU Ardom , Katedral-na 8a, (95) 763-13-50 Sucha Beskidzka: Weber Artur Łakatosz, Mickiewicza 22, (33) 874-44-74 Sulechów: Centrum GSM Maciej Łukaszewicz , Pl. Księdza Kaczmarka 4, (68) 385-53-69 Sulęcin: Agata Pośrednictwo Handlowe, Kościuszki 35, (95) 755-23-12 Sulejówek: Telshop Jolanta Wróblewska, Dworcowa 88, 227831346 Suwałki: Eurotel - Suwałki (Kaufland), Kowalskiego 2, (87) 567-52-73 Świdnica: Versatel S.C., Strzegomska 2, (74) 857-73-53 Świdnik: Eurotel - Świdnik (Kaufland), Krępiecka 3, (81) 751-20-84 Świebodzin: Versatel S.C., Sulechowska 8, (68) 382-23-28 Świecie: EMI, Kopernika 5, (52) 333-00-81 Świecie: PHU Antena Szamotuły S.C., Cuk-rowników 2, (52) 331-14-61 Świętochłowice: Eurotel- Świętochłowice, Chorzowska 19, (32) 245-31-43 Syców: Kas-Tel Michał Kasperkiewicz, Jana Pawła II 3, (62) 785-21-09 Szamotuły: PHU Antena Szamotuły S.C., Rynek 48, (61) 292-70-15; PHU Antena Szamotuły S.C., Jana Pawła II 3, (61) 292-07-09 Szczawno-Zdrój: Eurotel - Szczawno-Zdrój (TESCO), Łaczyńskiego 44, (74) 841-65-31 Szczecin: FM Group Fafula Marcin, Pl. Zwycięstwa 1, (91) 489-08-90; Eurotel S.A., Struga 29, (91) 462-75-29 Szczecinek: Ekotel, Bohaterów Warszawy 6, Szczytno: TELETECH Agata Cąkała, Chrobrego 5, (89) 624-19-79 Sztum: Tesa, Mickiewicza 50, (55) 640-42-82 Tarnów: AVALON SP. z o.o., Kościuszki 1, (14) 630-04-83 Tczew: PHU Antena Szamotuły S.C., Braci Grimm 4, (58) 532-80-50 Tomaszów Lubelski: Natel Leszek Adamczuk, Lwowska 21, (84) 664-48-00 Tomaszów Mazowiecki: AKS , Mościckiego 10, (44) 723-06-47 Toruń: Eurotel - Toruń (C.H. Kometa), Grudziądzka 162, (56) 623-33-39 Trzcianka: P.H.U. Unitel, Plac Pocztowy 9, (67) 216-46-25 Turek: Audio Video Sat, Kaliska 8/1, (63) 289-38-13 Tychy: Eurotel - Tychy, Jana Pawła II 16-18, (32) 780-48-07 Ustka: Drojtrans, Marynarki Polskiej 85i, (59) 814-34-63 Wągrowiec: PHU Antena Szamotuły S.C., Pałucka 4, (67) 262-10-40 Wałcz: PHU Antena Szamotuły S.C., Zdobywców Wału Pomorskiego 3, (67) 258-34-71 Warka: Versatel S.C., Senatorska 22, (48) 667-34-86 Warszawa: Eurotel - Warszawa (Klif ), Okopowa 58/72, (22) 637-10-40; Fonet Patryk Butowski, Książkowa 9d lok. 7, (22) 407-98-28; Versatel S.C., Grójecka 64, (22) 659-00-99; Eurotel -Warszawa, Kwiatkowskiego 1, (22) 613-57-99 Wejhero-wo: P.U.H. M+W s.c., 12 Marca 248, (58) 672-04-67; Bull Serwis, Obrońców Helu 3, (58) 677-50-41 Wieluń: P.H.U. IP, Kaliska 5, (43) 843-22-33 Witkowo: Audio Video Sat, Rynek 6, (61) 477-91-49 Włocławek: GSM System ( Just System), Plac Wolności 3/4, (54) 231-36-02 Wodzisław Śląski: Alkamer Justyna Kubica, Targowa 2, (32) 455-10-84 Wolbrom: Magart, Krakowska 39, (32) 646-25-51 Wołomin: Best-Kom, Wileńska 49, (22) 787-70-77 Wolsztyn: FHU Karsson, Pl. Kościuszki 2, (68) 347-00-56 Wrocław: Norgena Gut Arkadiusz, Kuźnicza 25, (71) 344-88-88; FHU Martel Katarzyna Markowska, Traugutta 144, (71) 322-46-88; Eurotel -Wrocław, Paprotna 7, (71) 327-61-95 Wronki: FH Lider, Poznańska 27, (67) 254-26-23 Września: Audio Video Sat, Jana Pawła II 5, (61) 437-99-90 Zamość: Wojtel, Partyzantów 9, (84) 639-39-95; Wojtel, Wyszyńskiego 13, (84) 639-39-59 Żary: RTV AGD, Pl. Przyjaźni 5, (68) 374-64-45 Zawiercie: P.H.U. Tel-Pol Sp. J., Obrony Poczty Gdańskiej 20, (32) 671-89-34 Magart, 3 Maja 15, (32) 677-60-04 Zbąszyń: Centrum GSM Maciej Łukaszewicz, Senatorska 8, (68) 384-62-93 Zduńska Wola: De luxe, Łaska 7, (43) 823-29-85 Zdzieszowice: Versatel S.C. , Filarskiego 1 pawilon 2, (77) 484-40-69 Zielona Góra: Eurotel- Zielona Góra, Dąbrówki 5, (68) 326-51-20 Złotów: Lobo GSM Olga Włodarczyk, Norwida 6, (67) 265-17-93 Żyrardów: Promocje, 1 Maja 48, (46) 855-94-40

Upominki dostêpne w punktach sprzeda¿y, których lista znajduje siê na odwrocie,

do wyczerpania zapasów.

Zapraszamy do naszych punktów sprzeda¿y,

lista punktów na odwrocie.

Punkty sprzedaży Eurotel

Opłata zgodna z cennikiem operatora sieci, z której wykonywane jest połączenie.

twój bezpłatny egzemplarz your free copy

Między czernią i bielą

magazyn portu lotniczego gdańsk im. lecha wałęsyGdansk lech walesa airport maGazine

05 (59) /2013 • issn 1899-5098

Krzysztof

KILJAŃSKI

KRZYSZTOF KILJAŃSKI: Między czernią i bieląKRZYSZTOF KILJAŃSKI: Between black and white

Genialna prostota bałkańskiej kuchni Brilliant simplicity of Balkan cuisine Kwiat kulturalnej przeszłościThe world of cultural past

STEFAN CHWIN: Hipsterzy? W porządkuSTEFAN CHWIN: Hipsterzy? All right

Nowe oblicze New image

Ni Hao!Ni Hao!

SuperkomputerSupercomputer

Pani MyszkowaMrs. Myszkowa

Gwiazdy tyczki w SopociePole Vault stars in Sopot

Luksusowe premiery w GdańskuLuxurious premieres in Gdansk

DODATEK PORTU LOTNICZEGO / AIRPORT REGULAR SECTION:Aktualności / Airport NewsSAS Go i SAS Plus, czyli prościej w SAS / SAS Go and SAS Plus, that is, SAS makes it simpler

Golf is Beautiful

Like a boy

KAROL BIELECKI: Po co to wszystko?

NEW LOOK

4

6

12

28

32

46

48

52

60

68

72

77

96

87

105

115

MAREKKONDRAT

MARCINGŁUSZEK

MARCINKĘDRYNA

PISZĄ DLA NAS THEY WRITE FOR US

MATEUSZKUSZNIEREWICZ

64

50

70

16

Page 5: Live&Travel
Page 6: Live&Travel

STREFA VIPvip zone

Między

czernią

Page 7: Live&Travel

STREFA VIPvip zone

Jego solowy debiut przed kilkoma laty był prawdziwym wejściem smoka. W czasie, gdy jego piosenki szturmowały

listy przebojów, on, zamiast brylować na czerwonych dywanach, powolutku usunął się w cień. Dlatego jego kolejny album nazywa się „Powrót”. I choć on nigdy nie

wycofał się z muzyki, to jest to prawdziwy, klasowy comeback. Krzysztof Kiljański.

i bielą

rozmawiał: Jakub Milszewski zdjęcia: Agnieszka Murak

Page 8: Live&Travel

STREFA VIPvip zone

Od chłopca grającego w szkole na akordeonie gruzińskie standardy do uznanego artysty o dość bogatym dorobku to całkiem długa droga. I pewnie kręta?Tak, to rzeczywiście była długa droga i  czasem kręta, ale droga przede wszystkim bardzo interesująca. W 1978 roku, gdy chwyciłem za akordeon, obowiązkowe zajęcia z  chóru były dla mnie prawdziwą katorgą i nie ukrywam, że zamiast na chór chodziłem do… kina. Wagarowałem. Śpiewać i ge-neralnie muzykować zacząłem 30 lat temu w czasach liceum. Poznałem tam wspaniałych ludzi. Stworzyliśmy bardzo zgraną paczkę, z którą wędrowaliśmy po całej Polsce (i nie tylko) wykonując autorskie piosenki. Dawało nam to wiel-ką satysfakcję i radość. W 1985 zadebiutowałem z sukcesem na scenie rockowej, potem śpiewałem również country. To bardzo ważny etap w mojej biografii, bo choć na zawodo-wej scenie zadebiutowałem w roku 1990, to właśnie w latach osiemdziesiątych zacząłem śpiewać, grać na gitarze i  two-rzyć piosenki. Kocham to do dziś.

Sprawiasz wrażenie spokojnego faceta, ciepłego i wyciszonego. Ale z drugiej strony coś tu nie gra, bo życie estradowe raczej takim ludziom nie jest przeznaczone. Czy Krzysztof Kiljański faktycznie jest uosobieniem spokoju? Nie gryzie się to z wykonywanym zawodem?Spokój – to słowo ma dla mnie bardzo istotne znaczenie, choć czasem w życiu zdarzają się sytuacje, które potrafią wyprowadzić z równowagi każdego. Wtedy można zacisnąć zęby lub siarczyście zakląć. Potrafię i jedno i drugie. Nigdy nie byłem i nie jestem furiatem, co sobie cenię wybitnie. Czy jestem uosobieniem spokoju? Chyba jednak nie.

Wrażenie spokoju potęgują kolory: strona internetowa w sepii, okładka płyty „Powrót” to czerń i biel, „In the Room” to też stonowana kolorystyka, pastele. Zastanawiałeś się nad tym kiedyś? Jakiś podświadomy strach przed kolorami?Przed różowym kolorem na pewno tak (śmiech). Tak na-prawdę czarny kolor jest moim ulubionym od dawna. To wciąż kolor prawdziwej elegancji. A poza tym… wyszczupla (śmiech). Bardzo lubię też beż. Choć kiedyś miałem zostać plastykiem, to dziś kolory najszybciej odnajduję w muzyce.

Kiedyś stwierdziłeś, że marzy Ci się założenie wytwórni, żeby móc pomagać młodym artystom. Jesteś choć trochę bliżej realizacji tych planów?Żałuję, ale jeszcze daleko mi do zrealizowania tego planu. Nie ma co ukrywać, że w tym wypadku idealną rzeczą była-by niezależność finansowa w pewnej skali. Muszę więc jesz-cze trochę na to popracować.

Skoro mówisz, że chcesz pomagać młodym artystom, to znaczy, że według Ciebie coś jest nie tak, skoro trzeba im pomagać. Media kreują zbyt miałkie gusta?Czasem tak, ale abstrahując od mediów, mam na myśli po-moc tym utalentowanym ludziom, których u nas naprawdę nie brakuje, w tym, aby ułatwić im realizację własnych po-mysłów, by mogli zadebiutować dobrą płytą.

W mediach raczej nie brylujesz, nie przechadzasz się po czerwonych dywanach w towarzystwie mniejszych i większych gwiazdek. Po wydaniu debiutu w zasadzie zniknąłeś. Czy za tym kryje się jakaś konkretna wizja budowania swojego wizerunku?Nie, choć rzeczywiście rzadko można mnie odnaleźć w kro-nikach towarzyskich. Powód jest jeden: jestem domato-rem i uwielbiam domowe pielesze. Jestem kinomanem od

dziecka, oglądam ogromne ilości filmów. W domu. Do kina może mnie wyciągnąć najszybciej mój syn.

„In the Room” nagrywaliście z Witkiem Cisło, tylko we dwóch, w domowym studio Kayah. Chcieliście mieć feeling, nie chcieliście muzyków z zewnątrz. Jak było przy „Powrocie”? W Twoim zespole Witka nie ma...Debiutancką płytę rzeczywiście nagrywaliśmy we dwóch z Witkiem, by uzyskać takie brzmienie i  feeling, na jakim nam zależało. Cieszę się, bo finalnie wyszło dokładnie tak, jak chcieliśmy. Pod koniec 2006 roku rozstaliśmy się z Wit-kiem. Dlaczego? Może trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie kolejny album, a może po prostu w grę wchodziły nasze am-bicje. W każdym razie żałuję tego, że nasze drogi się roze-szły. Płyta „Powrót” to wynik pracy muzyków, z którymi od dawna współpracuję, ale też artystów zaproszonych do udziału w tym projekcie. Każdy z nich wniósł coś od siebie, przez co płyta, choć z czarno-białą okładką, jest bardzo ko-lorowa muzycznie.

Na poprzedniej płycie teksty pisał Willy Bell. „Powrót” to album całkowicie po polsku. O czym jest?To dobre pytanie. Przez fakt, że teksty są autorstwa kilku mężczyzn i trzech kobiet, piosenki na płycie są różnymi opo-wiastkami: o  tęsknocie, potrzebie ciepła i miłości, o egzy-stencji. O życiu.Tekst w piosence musi być brzmiący sensie muzycznym. My-ślę, że najprościej będzie posłuchać tych piosenek, by wyro-bić sobie zdanie o warstwie lirycznej tego albumu.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że czujesz, że musisz nagrać tę płytę dla syna. Dlaczego?Zanim urodził mi się syn byłem trochę egocentrykiem w tym co robię. Od ponad sześciu lat inaczej patrzę na wszystko, na życie, na swoją twórczość. Płyta dla syna – to może być dobra dedykacja, choćby po to, bym przed nim nie musiał się kiedyś tłumaczyć z dyskografii opartej na debiutanckim albumie.

Michałkowi się album podoba?Na pewno! Tylko że on jeszcze o  tym nie wie (śmiech). W zeszłym roku jego hitem był kawałek „Ona tańczy dla mnie”. Powoli podsuwamy mu jednak inne wzorce, więc mam nadzieję, że niedługo doceni ojcowskie dzieła.

en

Between black and white

His solo debut a few years ago was spectacular. When his songs ruled the hit lists, he, instead of shining on the red carpet, stepped away. Thus,

his next album is called “Powrót” (“Comeback”). Although, he has never given up music, this is a true, classic comeback. Krzysztof Kiljański.

It takes a quite long way from a boy playing Georgian accordion standards to an appreciated artist with pretty big artistic output. Was it winding?Indeed, it was a  long way and sometimes winding too, but most of all very interesting. In 1978 once I started my

8

Page 9: Live&Travel

STREFA VIPvip zone

Spokój – to słowo ma dla mnie bardzo istotne znaczenie, choć czasem

w życiu zdarzają się sytuacje, które potrafią

wyprowadzić z równowagi każdego. Wtedy można

zacisnąć zęby lub siarczyście zakląć.

Potrafię i jedno i drugie. Nigdy nie byłem i nie

jestem furiatem, co sobie cenię wybitnie. Czy jestem

uosobieniem spokoju? Chyba jednak nie.

Page 10: Live&Travel

10

Peace – this is a very important word to me,

although, life brings us situations that

make our blood boil. Then you can clench your teeth or swear.

I can do both. I’ve never been and am

not a raving madman, which I particularly appreciate about me.

Am I a picture of peace? I don’t think so.

STREFA VIPvip zone

adventure with accordion, obligatory choir classes were like torture to me and, to be honest, I used to go to the mov-ies instead. I played hooky. Basically I started to sing and play instruments 30 years ago when I was in high school. I met wonderful people there. I  had a  bunch of friends and we used to travel across Poland (and not only) per-forming our songs. It gave us great satisfaction and joy. In 1985 I had my successful debut on rock stage, then, I also used to sing country music. It is a very important period in my biography. I had my debut on the professional stage in 1990, never the-less, the 1980s was the time when I started to sing, play the guitar and write songs. I love it until these days.

You seem to be a quiet man, kind and calm. But on the other hand, there’s something weird about that, as life on stage isn’t for that kind of people. Is Krzysztof Kiljański really a picture of peace? Does it go along with the profession you do?Peace – this is a very impor-tant word to me, although, life brings us situations that make our blood boil. Then you can clench your teeth or swear. I  can do both. I’ve never been and am not a  raving madman, which I  particularly appreciate about me. Am I a picture of peace? I don’t think so.

An impression of peace is intensified by colours: the website in sepia, the album cover in black and white, “In the Room” also in calm, pastel colours. Have you ever been wondering about that? A subconscious fear against colours?Against pink, that’s for sure (laugh). To be honest, black has been my favourite colour for a  long time. This is the colour of true elegance. Plus… it makes you look slimmer (laugh). I  like the beige a  lot too. I was supposed to be a visual artist, but nowadays I find colours in music.

You have once said that you dream about establishing a record company to support young artists. Are you any closer to implement these plans?I  regret but I  am still far from implementation. Let’s be honest, in this case the best way would be financial inde-pendence in every field. I still have to work on that.

If you say that you want to help young artists, then, it means there’s something wrong if they need that help. Do the media create too shallow tastes?Sometimes yes, but regardless the media, I mean support-ing the talented people, who we have a lot, in making their ideas come true, to let them release a good record.

You are not very present in the media, do not walk along the red carpet in the company of other great stars or not. You have practically stepped away after your debut. Is this your own vision of creating the image? No, although, that’s true, it’s hard to see me in the media. The reason is one: I am a stay-at-home man. I have been a cinema manic since childhood, I watch a lot of movies. At home. I go to the movies only with my son.

You have recorded “In the Room” only with Witek Cisło in Kayah’s home studio. You wanted to have the feeling, didn’t want any other musicians. How was it with “Powrót”? There’s no Witek in your band… Indeed, I have recorded the debut albums together with Witek to have such sound and feeling we wanted to. I’m glad because in the end it is exactly how we wanted it to be. In the end of 2006 we ended our coopera-tion. Why? Maybe our vi-sions about the next album weren’t coherent, or simply it was all about our personal ambitions. This way or an-other, I don’t regret going separate ways. The album “Powrót” is a result of work of the musicians I  have been collaborating with for a  long time but also artists who I  invited to join us in the project. Each of them brought something fresh

which made the black and white cover album a very col-ourful in terms of music.

Lyrics on the previous album were written by Willy Bell. “Powrót” is entirely in Polish. What is it about?That’s a good question. Because the lyrics are written by a few men and three women, the songs tell different sto-ries: about longing, a need for warm and love, existence. About life. Lyrics in a song need to sound. I think the easiest way is to listen to the songs and express one’s own opinion about the lyrics.

You have said during one of the interviews that you feel a need to record the album for your son. Why?Before my son was born I was a bit egocentric in what I am doing. For over six years my point of view on life and music has changed. An album for my son – it can be a nice dedi-cation, at least, not to explain myself why I had released only a debut album.

Does Michał like the album?Of course! But he doesn’t know that yet (laugh). Last year he had his hit song “Ona tańczy dla mnie” (“She’s dancing for me”). We are slowly showing him another standards so I hope he will soon appreciate his father’s work.

Page 11: Live&Travel
Page 12: Live&Travel

GENIALNA PROSTOTAbałkańskiej kuchni

Siła bałkańskiej kuchni ukryta jest w jej prostocie i naturalności. Większość najsmaczniejszych potraw

to zwykłe niewymyślne dania, które potrafią zmienić postrzeganie tego, jak powinno smakować jedzenie.

tekst: Kajetan Kusina

12

PODRÓŻEtravel

fot.

.shoc

k - Fo

tolia

.com

Page 13: Live&Travel

bałkańskiej kuchni

13

PODRÓŻEtravel

Przy ścianach siedzą wiekowi panowie sprzedający twaróg wystawiony na

plastikowych workach. Jest ich całe multum, a każdy z nich zachęca do spróbowania

właśnie jego wyrobu. Degustacja odbywa się zazwyczaj za pomocą nałożenia sera na nóż pamiętający zapewne czasy Marszałka Tito.

RYNKOWE FRYKASY

Centrum albańskiej dzielnicy stolicy Macedonii Skopje. Najbardziej przycią-gającym obiektem w okolicy jest tutejszy rynek, a szczególnie jego część przezna-czona na handel jedzeniem. Wystarczy się tam przejść, by dostać się do praw-dziwie magicznej krainy, w której każdy pracownik sanepidu dostałby błyska-wicznego zawału serca. Nikt się nie przejmuje takimi błahostkami jak wo-reczki oddzielające dłonie sprzedawcy od podawanych towarów. Tutaj wszyst-ko przechodzi z ręki do ręki. Przy ścia-nach siedzą wiekowi panowie sprzedają-

DZIEŃ PO FESTIWALU w Sersbkiej Guczy. Au-tobus odjeżdża za pół godziny, a ja czuję lek-kie ssanie w żołądku, które lepiej zaspokoić od razu by w dalszej podróży nie zamieniło się w coś poważniejszego. Przechadzam się po okolicy przez dłuższą chwilę i  jedyne co znajduję to drewniana budka z typowym fa-stoofodowym repertuarem. Nie po to jedzie się taki szmat drogi, by próbować tego sa-mego, co można dostać na każdym dwor-cu, ale czasami kulinarne odkrycia trzeba odstawić na później, bo żołądek dopomina się o swoje. Przy pomocy międzynarodo-wego języka dobrej woli proszę więc panią w budce o hot-doga. Ku mojemu niepoko-jowi zostaje mi on wręczony bez żadnych standardowych dodatków, takich jak keczup i musztarda, w większości przypadków sta-nowiących o smaku tego rodzaju dania. Cały strach mija jednak w momencie, kiedy bio-rę pierwszego kęsa bułki z parówką – oka-zuje się ona nad wyraz smaczna. Zjadam z czystą przyjemnością resztę dania i czuję coraz więcej nadziei związanej z kolejnymi spotkaniami z  bałkańskim jedzeniem. Bo skoro nawet coś tak podejrzanego jak pa-rówka stanowi prawdziwą przyjemność dla podniebienia, to może być już tylko lepiej.

cy twaróg wystawiony na plastikowych workach. Jest ich całe multum, a każdy z nich zachęca do spróbowania właśnie jego wyrobu. Degustacja odbywa się zazwyczaj za pomocą nałożenia sera na nóż pamiętający zapewne czasy Marszałka Tito.Wbrew pozorom, opisana powyżej sytuacja wcale nie jest czymś negatywnym. To tyl-ko dowód na to, że jedzenie sprzedawane na rynku jest zupełnie naturalne. Zresztą tę na-turalność czuć od razu po spróbowaniu twa-rogowego frykasu. W  tym momencie czło-wiek uświadamia sobie jak wiele smaku traci spożywając zapakowane produkty ze sklepu. Co z tego, że są oblepione milionem certyfi-katów zapewniających o  ich jakości i  zdro-wotności, gdy nie umywają się zupełnie do jedzenia wsadzonego do siatki brudną ręką brodatego handlarza.

POMIDORY JAK MIĘSO

Pierwsze spotkanie z bałkańskim pomido-rem jest przeżyciem dość przerażającym. Człowiek przyzwyczajony jest do tego, że pomidor to ładna czerwona kulka spokoj-nie mieszcząca się w dłoni. Bałkański po-midor gwałci ten porządek rzeczy. Swoją wielkością przekracza przyzwoite rozmiary, a kształtem odchodzi daleko od kulistości. Tak naprawdę bardziej przypomina potężną czerwoną bulwę, która wyrosła tak jak jej się to podobało. Czerwień też odbiega od przy-zwyczajeń na temat koloru warzyw, jest in-tensywna i nasycona do granic możliwości. Najważniejszy jest jednak smak, który wręcz zniewala swoją intensywnością. Miąższ jest tak soczysty i gęsty, że ma się wrażenie jak-by jadło się nie warzywo, a mięso. Dotyczy to zresztą większości warzyw i owoców spo-tykanych w  tych regionach. Wszystko za sprawą intensywnego prawie całorocznego słońca, które pozwala uprawiać je właści-wie wszędzie. Jednym z  najsmaczniejszych bałkańskich potraw jest prosta sałatka szop-ska. Składają się na nią pokrojone pomidory, ogórki, papryka i  cebula posypane specjal-nym słonym serem. W  tych paru składni-kach zawarta jest esencje cudownego zjawi-ska jakim są bałkańskie warzywa.

MIĘSO GODNE ŚWIĄTYNI

Większość bałkańskiej kuchni jest kulinar-nym objawieniem, ale prawdziwe peany na-leżą się właśnie mięsu. Bałkany to zdecy-dowanie mięsożerny region. Gdziekolwiek człowiek się nie ruszy, jego nozdrza atako-wane są przez aromat smażonego mięsa. Już sam ten zapach jest rozkoszą dla zmysłów, a  smak takiego specjału jest nie do opisa-nia. Miękkie, soczyste, wspaniałe – to tyl-ko kilka przymiotników, jakie przychodzą do głowy podczas konsumpcji. Ponownie

SAŁATKA SZOPSKASkładają się na nią pokrojone pomidory, ogórki, papryka i cebula posypane specjalnym słonym serem. W tych paru składnikach zawarta jest esen-cje cudownego zjawiska jakim są bałkańskie warzywa.

fot.

Mar

ia Ra

z - Fo

tolia

.com

Page 14: Live&Travel

14

PODRÓŻEtravel

BUREKIdealnie bałkańskie danie śniadanio-we. Ciasto francuskie rozciągane, zwi-jane w specjalny sposób i nadziewane szpinakiem, mięsem, kapustą albo tradycyjnym białym, słonym serem.

AJVARPikantna pasta warzywna przyrządzana z słodkiej pa-pryki i bakłażanów z dodat-kiem pomidorów, czosnku oraz octu i przypraw.

ĆEVAPČIĆIMielone lub siekane mięso, zwijane w ru-loniki i smażone. Podawane jest z plac-kami pita, sosem caciki i smażonymi warzywami.

RAKIJANarodowy bałkański napój alkoholowy. Podaje się go w kie-liszkach, ale nie należy go wypijać naraz tylko powoli sączyć.

KAWA PO TURECKU

Mocna gorzka kawa poda-wana bez cukru i mleka. Często popijana kielisz-kiem rakiji.

Czym smakują Bałkany

fot.

vikto

riya8

9 - Fo

tolia

.com

fot.

hawd

desig

n - Fo

tolia

.com

fot.

berty

s30 -

Foto

lia.co

m

fot.

HLP

hoto

- Fo

tolia

.com

fot.

Meli

ha G

ojak

- Fo

tolia

.com

?

Page 15: Live&Travel

15

PODRÓŻEtravel

zachwyt najłatwiej opisać na podstawie bar-dzo prostej potrawy zwanej pljeskavicą. To tak naprawdę regionalna odmiana hambur-gera, ale zdecydowanie bardziej zjawisko-wa. Zamawiający ją klient bazowo dosta-je kotlet w bułce, a dodatki wybiera sobie wśród warzyw i  przypraw rozstawionych na ladzie. Wszystko to składa się na nie-powtarzalne przeżycie kulinarne. Najbar-dziej zdumiewające jest to, że w większo-ści miejsc nie spotka się czegoś takiego jak gotowy mrożony kotlet bez pardonu wrzu-cony do mikrofalówki. Nawet w malutkich budkach zamontowany jest ruszt na którym mięso smażone jest na oczach zamawiają-cego. To właśnie pljeskavica jest ucieleśnie-niem tego, co tak fascynuje w  bałkańskiej kuchni – świeża, naturalna i w żaden spo-sób nie udająca niczego, czym nie jest.

en

Brilliant simplicity of Balkan cuisine

The power of Balkan cuisine is hidden in its simplicity and naturalness.

A majority of the most delicious dishes consists of simple dishes that are able

to change our view on how food should taste like.

A day after the festival in Guča, Serbia. A bus leaves in half an hour, I feel a bit hungry and have to do something about that before we set off. I  walk along the neighbourhood for a while and the only thing I see is a wooden

stand offering typical fast food. You don’t go such a long way to try the same stuff you have at every railway station, but sometimes a culinary exploration has to be put aside as the stomach asks for food. Using the inter-national language and good will I  ask the lady for a hot-dog. I got anxious getting it without standard additives such as ketchup or mustard, that in the majority of cases de-fine flavour of the dish. The entire fear goes away once I take the first bite of a hot dog – it turns to be incredibly tasty. I have all of it with pleasure and am full of hope for next meetings with Balkan cuisine. If something so suspi-cious like a sausage pleases my palate, then it has to be only better.

MARKET DELICACIES

The centre of the Albanian capital of Mac-edonia, Skopje. The most attracting object in the area is the local market, especially, the part dedicated to food trade. It enough to walk along the stands to enter a magic land where every employee of the State Sanitary Inspection would get a heart attack straight away. No one bothers with such trivial things like plastic bags separating the salesman’s hands from goods. Here everything goes from hand to hand. There are old men sitting by the walls, selling white cheese put on plastic bags. There are plenty of them and each encourages to taste their product. You can taste cheese cut with a knife that may remember the times of Marshal Tito.Apparently, the situation mentioned above isn’t anything negative. It only proves that food available on the market is completely natural. The naturalness can be tasted right after having some white cheese delicacy. At such point, one realises how many flavours are lost while having ready-made food. Al-though, they have million of certificates prov-ing their quality and nutritive values, they cannot be compared to food put in a bag with a dirty hand of a bearded merchant.

TOMATOES LIKE MEAT

The first meeting with a Balkan tomato is pretty frightening experience. We are used to a  tomato that is a nice-looking, red ball fit-ting one’s hand. A Balkan tomato is against the rule. Its size is bigger than average, while the shape has nothing to do with roundness. In fact, it looks more like a red bulb that grew the way it wanted to. The red colour is also far different than vegetables use to be, it’s inten-sive and rich. However, this is the taste that plays the main role. Flesh is so juicy and thick that there’s an impression of having meat in-stead of a vegetable. It concerns most of the

vegetables and fruit available in the region. All that thanks to intensive sun shining al-most throughout the year, that allows to crop them almost everywhere. One of the most de-licious Balkan dishes is shopska salad made of chopped tomatoes, cucumbers, peppers and onions sprinkles with special salty cheese. The few ingredients are the essence of a wonderful phenomenon, that is, Balkan vegetables.

MEAT WORTH A TEMPLE

A  majority of Balkan cuisine is a  culinary revelation but true paeans go to meat. The Balkans are definitely a  carnivorous region. Wherever you go, your nose is attacked by a smell of fried meat. The smell itself brings pleasure to senses while the taste is hard to describe. Tender, juicy, wonderful – these are only a few adjectives that comes to one’s mind while eating. Delight is easy to describe after having a very simple dish called pljeskavica. It is a local version of hamburger but definitely much more spectacular. A client who orders that basically gets a chop and a roll and choose additives served on a counter. All that makes a unique culinary experience. The most amaz-ing thing is that in the majority of places you don’t get a ready-made, frozen piece of meat heated in a microwave. Even small stands are equipped with a grill where meat is being pre-pared in front of a client. It is pljeskavica that is reflects what is so fascinating about Balkan cuisine – fresh, natural and simply being what it is.

Czerwień też odbiega od przyzwyczajeń na

temat koloru warzyw, jest intensywna i nasycona do granic możliwości.

Najważniejszy jest jednak smak, który

wręcz zniewala swoją intensywnością. Miąższ jest tak soczysty i gęsty,

że ma się wrażenie jakby jadło się nie warzywo,

a mięso.

fot. Tatty - Fotolia.com

Page 16: Live&Travel

FELIETON column

16

ODPOWIEDŹ NA TO pobudzające wyobraźnię pytanie jest jak najbardziej twierdząca. De-cyzja o zakupie jachtu może być również po-dyktowana chęcią zysku z  zainwestowanego kapitału. W jaki sposób można w takim razie połączyć przyjemne z pożytecznym? W przeważającej większości przypadków osoby, które decy-dują się na zakup jachtu żaglowego, motoro-wego lub pięknego katamaranu myślą przede wszystkim o spełnieniu swoich marzeń, wiel-kiej przyjemności związanej z  posiadaniem jachtu i  korzystaniem z  niego samemu, ro-dzinnie lub z przyjaciółmi. Jest to decyzja nie-łatwa, ponieważ wydatek jest znaczący, a sta-tystyczny okres korzystania z jednostki przez armatora nijak się logicznie nie broni. Koszty bieżące związane z faktem posiadania jachtu również nie są małe. W  skali roku oscylują w granicach dziesięciu procent wartości jach-tu. Jednak każdego roku jest duże grono osób, które decyduje się na zakup pięknego jachtu z myślą o własnej przyjemności.Z drugiej strony istnieje duże zapotrzebowa-nie na nowe jachty do czarteru. Dlatego spo-ro osób decyduje się ostatnio na zakup jachtu z myślą o  jego wykorzystaniu komercyjnym. Na czym polega taki model biznesowy? W gruncie rzeczy na połączeniu wszystkich elementów i  zainteresowanych stron w  ca-łość. Zacząć należy od wybrania odpowied-niej jednostki, przygotowanej do pracy we flotach czarterowych. Następnie rozpatrzyć możliwość finansowania jej zakupu w  for-mule leasingu. Polecam model współpracy

z  wybranymi operatorami czarterowymi na całym świecie. Najlepiej skupić swoją uwagę na dwóch najbardziej popularnych i  spraw-dzonych akwenach: Morzu Śródziemnym i Karaibach. Dzięki temu istnieje gwarancja, że jednostki będą pracować niemalże przez okrągły rok. Latem w  Europie, a  zimą na Karaibach. Korzystanie jest nawiązać stałą współpracę z firmami czarterowymi na Sar-dynii i Martynice.Następnie nadchodzi moment podpisania umowy, odbioru i  rejestracji jachtu, nadania numerów MMSI i Call Sign, uzyskania kar-ty bezpieczeństwa, ubezpieczenia itp. Do przyjemności należy wyposażenie jednostki w wymagane przez prawo środki ratunkowe oraz kompletowanie odpowiedniego wyposa-żenia hotelowego, określonego przez operato-ra czarterowego.Olbrzymią popularnością cieszą się w czarte-rach katamarany. Cena nowego, optymalnie wyposażonego modelu Lagoon 450 to nieca-łe 500 000 Euro. Rata leasingu operacyjnego wyniesie 5 450 Euro. W przypadku leasingu finansowego będzie to niecałe 7 999 Euro. Biorąc pod uwagę, że będzie on pracował na dwóch wymienianych wcześniej akwenach, prognozowane przychody będą w  granicach 140 000 Euro. Po pięciu latach taki jacht można sprzedać za 60 procent jego początko-wej wartości.Cieszę się, że tego typu rozwiązania mają po-zytywny wpływ na rozwój żeglarstwa w Pol-sce. Na tym właśnie zależy mi najbardziej. Pozdrawiam, Mateusz Kusznierewicz

en

Is purchasing a yacht a good investment?

The answer to this imagination-provoking question is definitely positive. A decision of purchasing a yacht may stem from an intent of profit from the invested capital. How can we combine business and pleasure? In the majority of cases, people who decide to buy a sail or yacht, or catamaran think about making their dreams come true, great pleas-ure connected with having a yacht and sailing it, either alone or with family and friends. It isn’t an easy decision, as this is a pretty expen-sive purchase, while the statistic time of use of a unit by the owner doesn’t support the ex-pense. Running costs of a yacht aren’t small. Annually, the amount estimates ca. ten per cent of the yacht’s value. However, there is a pretty big group of people every year who decide on having a yacht just for pleasure. On the other hand, there’s great demand for new yachts for charter. Therefore, many peo-ple decide on purchasing a yacht for commer-cial use. How does such business model look like? In fact, this is a combination of all those elements into one whole. First, you have to start from choosing a proper unit, prepared to work in charter fleets. Then, take into ac-count the financial possibilities of leasing purchase. I recommend a model of coopera-tion with particular charter operators in the world. The best choice is to focus on two most popular and tested places: the Mediterranean Sea and the Caribbean. There’s a  guarantee that the units will work all the year round. In summer in Europe, in winter in the Carib-bean. It’s profitable to launch regular coop-eration with charter companies in Sardinia and Martinique. Then the moment of signing a  contract comes, then, receipt and registration, re-ceiving the MMSI numbers and Call Sign, a  safety certif icate, insurance, etc. What comes next is the survival kit required by the law and necessary hotel equipment required by the operator. Catamarans are the most popular in char-ters. A price of a new unit, Lagoon 450 with optimal equipment equals ca. 500 000 Euro. An instalment of the operative lease reached 5 450 Euro. In case of a finance lease it is al-most 7 999 Euro. Taking into account that it is going to work on the two above mentioned water regions, a  predicted income comes to 140 000 Euro. You can sale the yacht after five years at 60% of the initial price. I’m glad that this sort of solutions has a posi-tive impact on development of sailing in Po-land. This is what I care about the most. Best regards, Mateusz Kusznierewicz

Czy zakup jachtu może być dobrą inwestycją?

MATEUSZ KUSZNIEREWICZ

Prezes Fundacji Gdańskiej, Ambasador Miasta Gdańska ds. Morskich

Chairman of the Gdansk Foundation, Ambassador of the Maritime Affairs of the City of Gdansk

Page 17: Live&Travel
Page 18: Live&Travel

18

WYDARZENIA

Festiwal Muzyki Dawnej

ANIMA MUSICA

Zespół Trombastic

JAK WYGLĄDAŁY INSTRUMENTY KILKASET LAT TEMU? Jaka muzyka wówczas królowała na spotkaniach towarzyskich? Odpowiedź na te pytania dostarczy z  pewnością program Festiwalu Muzyki Dawnej ANIMA MUSI-CA. Wydarzenie to miało swoją premierę w  2003 roku dzięki Polskiemu Stowarzy-szeniu Przyjaciół Muzyki Dawnej. Jest to jedna z pierwszych tego typu imprez w Pol-sce, gdzie zaprezentowane zostaną utwory z  różnych epok, wykonywane na kopiach autentycznych historycznych instrumentów, zgodnie ze stylem wykonawczym obowiązu-jącym w danym okresie historycznym.Od trzech lat koncerty festiwalowe są re-transmitowane przez Program Drugi Pol-skiego Radia.Publiczność ANIMA MUSICA to osoby, po-szukujące wydarzeń o  wysokim poziomie artystycznym. Wrażliwi na piękno, ciekawi świata, ceniący kulturę i pragnący w warto-ściowy sposób spędzać czas wolny - tak moż-na w skrócie scharakteryzować uczestników wydarzenia. Tegoroczną edycję zainauguruje wystąpienie grupy Ensemble Santenay – kompilacji talen-tów czterech muzyków różnej narodowości, których połączyła fascynacja melodiami śre-dniowiecza. Dzień kolejny uświetni koncert

młodych wykonawców, Julii Klimaszew-skiej i Maksyma Zajączkiewicza – laureatów pierwszych nagród II Ogólnopolskiego Kon-kursu Klawesynowego im. Wandy Landow-skiej. Po krótkiej, kilkudniowej przerwie nadejdzie czas na Mozarta. 29. czerwca duet Stefano Rossi oraz Katarzyna Drogosz za-prezentują utwory znamienitego kompozy-tora w aranżacji skrzypiec i fortepianu. Świat puzonów otworzy nam już 30. czerwca warszawski zespół Trombastic, a całościowy cykl koncertów zwieńczy spotkanie z baro-kiem polskim, czeskim i węgierskim, który poprowadzi Silva Rerum arte – grupa po-wstała z  inicjatywy absolwentek Akademii Muzycznej w Krakowie, Konserwatorium w Amsterdamie i Królewskiego Konser-watorium w Brukseli, specjalizujących się w grze na instrumentach historycznych. Przestrzeń sceniczną zapewni Kościół Oj-ców Franciszkanów (kościół dolny), miesz-czący się przy ul. Ujejskiego 40 w  Gdyni Wzgórzu św. Maksymiliana.

CudaWianki

WARSZAWA MA WIANKI, Gdynia natomiast – CudaWianki. Masowe wydarzenie plenerowe, organizowane od wielu lat przez Miasto Gdy-nia nawołuje swoim znamiennym hasłem także i teraz: „Lato zaczyna się w Gdyni!”. Już 22. czerwca jedno z miast trójmiej-skiej aglomeracji przerodzi się w  centrum współdziałania na wielu płaszczyznach, co umożliwi zróżnicowany program festiwa-lu. W tym miejscu spotkają się wszyscy, za-równo tutejsi, jak i turyści z poszczególnych stron Polski. A wszystko odbywać się będzie w klimacie magicznej i pełnej niecodzienno-ści aury Nocy Świętojańskiej.

Tym razem uczestników ogarnie szał muzy-ki i  tańca. Organizatorzy proponują Cuda-Funky!, czyli zespół warsztatów, gier i  ak-tywności, skoncentrowanych tematycznie na jednym. Obszar festiwalu zostanie podzielo-ny na kilka stref, które zagwarantują nieza-pomnianą podróż przez najróżniejsze style taneczne: począwszy od ludowej tradycyjno-ści i  latynoamerykańskiego temperamentu, przez hip-hopowe, a  także breakdance’owe rewolucje z domieszką poppingu na zumbie skończywszy. Nie zabraknie Alei Cudów – miejsca, gdzie każdy może spróbować swoich sił twórczych, legendarnej już Akcji Wianki (która w ramach uwspółcześnienia znacznie odbiega od pradawnego zwyczaju puszcza-nia plecionek z  ziół na wodę) i  oczywiście Sceny Muzycznej – zwieńczenia pierwszego w tym roku, letniego wieczoru.Koncerty gwiazd polskich i zagranicznych to najważniejszy komponent programowy wy-darzenia, przyciągający masową publiczność z  całej Polski prosto na malowniczą Plażę Śródmieście w centrum Gdyni. W roku 2013 tradycję tę uświetnią Ayo, Julia Marcell oraz L.U.C. 22. czerwca okolice Plaży Śródmieście, Par-ku Rady Europy, Alei Topolowej i centrum miasta staną się epicentrum szumnego wej-ścia w  stronę letnich, miejmy nadzieję dłu-gich, miesięcy.

Hydro Active City

W DNIACH 31 MAJA – 2 CZERWCA na ulicach Gdańska będzie miała miejsce pokonkursowa wystawa Hydro Active City. Wykorzystane zostaną przy niej najnowsze narzędzia i tech-nologie mobilne – tablety, smartfony i  urzą-dzenia wi-fi.

ZAPOWIEDZI

źródło: mat. prasowe

źród

ło: m

at. p

raso

we

źród

ło: N

adba

łtyck

ie Ce

ntru

m Ku

ltury

w G

dańs

ku

Page 19: Live&Travel

19

Wystawa ma związek z konkursem zorgani-zowanym przez Nadbałtyckie Centrum Kul-tury w  ramach międzynarodowego projektu artystycznego ART LINE. Spośród 50 zgło-szeń konkursowych z Polski, Szwecji, Nie-miec, Litwy, Rosji i Danii, międzynarodowe jury wybrało projekty, które zostaną zrealizo-wane i zaprezentowane na wystawie:• „Little Ice Age” Olgi Warabidy & Mariusza Samóla (Polska)• „Message in a bottle” Macieja Wojnickiego (Polska)• „Water Memory” Piotra Wyrzykowskiego (Polska)• „Post-Fishing Post” Justinasa Gaigalasa i Rytisa Urbanskasa (Litwa) – wyróżnienie.

Wystawie pokonkursowej Hydro Active City towarzyszyć będzie Festiwal Form Digital-nych, prezentujący w  przestrzeni publicznej interaktywne instalacje inspirowane wodą. Do udziału w tym wydarzeniu zaproszeni zo-stali tacy trójmiejscy artyści, jak Iwona Zając, Marcin Dymiter, Anna Witkowska, Alina Żemojdzin i Artur Trzciński.

en

Early Music Festival ANIMA MUSICA

How did the instruments look like hun-dreds of years ago? What kind of music ruled the celebrations then? An answer to these questions comes in the programme of the Early Music Festival ANIMA MUSICA. The first edition of the event took place in 2003 thanks to the Polish Association of Early Music. This is one of the first events of this type in Poland, which presents com-positions from different ages, performed on replicas of the authentic historic instru-ments, according to the style of playing ad-equate for the particular period. For last three years the festival concerts have been broadcasting by the National Ra-dio Programme 2. The audience of ANIMA MUSICA consists of people who search for

artistic events of the highest standard. Sen-sitive to beauty, curious of the world, appre-ciating culture and wishing to spent valu-able free time – this is a brief characteristic of the festival participants. This year’s edi-tion will be inaugurated with a performance of Esemble Santenay – a compilation of tal-ents of four musicians of various nation-ality, fascinated with medieval melodies. The next day brings concerts of young per-formers, Julia Klimaszewska and Maksym Zajączkiewicz – the first prize winners of the 2nd National Wanda Landowska Harp-sichord Competition. After a  short, few-day break it will be time for Mozart. On June 29th duo of Stefano Rossi and Katar-zyna Drogosz will present the composer in arrangements for violin and piano. The world of trombones comes on June 30th with a performance of Trombastic. The whole cycle of concerts will be finish with a  meeting Polish, Czech and Hungarian baroque conducted by Silva Rerum arte – a  group established by graduates from the Music Academy in Cracow, the Conserva-torium van Amsterdam and Royal Conser-vatorium in Brussels, specialised in playing historic instruments. The festival takes place in Franciscans Church, situated at 40 Ujejskiego street in Gdynia Wzgórze św. Maksymiliana.

CudaWiankiWarsaw has Wianka, Gdynia has – Cu-daWianki. A  mass outdoor event organ-ised for years by the City of Gdynia attracts with its famous slogan: “Summer starts in Gdynia!”. Nie zabraknie Alei Cudów – miejsca, gdzie każdy może spróbować swoich sił twórc-zych, legendarnej już Akcji Wianki (która w  ramach uwspółcześnienia znacznie od-biega od pradawnego zwyczaju puszczania plecionek z ziół na wodę) i oczywiście Sce-ny Muzycznej – zwieńczenia pierwszego w tym roku, letniego wieczoru.This time the participants will go crazy about music and dancing. The organis-ers offers CudaFunky!, that is, a  set of

workshops, games and activities. The fes-tival zone will be divided into several areas that will guarantee unforgettable journey through various dance styles: starting with folk tradition and Latin American temper-ament, through hip-hop and breakdance revolutions with a bit of popping, to end up with zumba. Concerts of Polish and foreign stars are the most important element of the event, at-tracting the audience from entire Poland straight to picturesque Downtown Beach in the centre of Gdynia. The 2013 edition presents Ayo, Julia Marcell and L.U.C.On June 22nd the areas of Downtown Beach, European Council Park, Poplar Avenue and the city centre will become an epicentre of a spectacular beginning of, let’s hope, long summer months.

Hydro Active CityFrom May 31st to June 2nd the streets of Gdansk will host a post-competition exhibi-tion Hydro Active City. The event will be pac-ked with the latest tools and mobile technolo-gies – tablets, smartphones and Wi-Fi devices. The exhibition is connected with a competition organised by the Baltic Culture Centre within the international artistic project ART LINE. among the 50 applicants from Poland, Sweden, Germany, Lithuania, Russia and Denmark the jury chose the projects that will be implemented and presented at the exhibition:• „Little Ice Age” by Olga Warabida & Mariusz Samól (Poland)• „Message in a  bottle” by Maciej Wojnicki (Poland)• „Water Memory” Piotr Wyrzykowski (Poland)• „Post-Fishing Post” by Justinas Gaigalas and Rytis Urbanskas (Lithuania) – distinction.The Hydro Active City exhibition will be ac-companied by the Digital Forms Festival, pre-senting interactive installations inspired by wa-ter in public space. Many artists from Tri-city were invited to join the event. Among them are such names as: Iwona Zając, Marcin Dymiter, Anna Witkowska, Alina Żemojdzin and Ar-tur Trzciński.

UPCOMING EVENTS

Page 20: Live&Travel

20

11. Gdańsk DocFilm Festival

Na zdjęciu: kadr z filmu Człowiek Maszyna

reż. Roser Corella, Alfonso Moral, 2011

JEDENASTA EDYCJA międzynarodowego fe-stiwalu f ilmów dokumentalnych Gdańsk DocFilm Festival (Godność i Praca / Dignity & Work) odbędzie się w dniach 5–9 czerw-ca w Gdańsku, w kinie Neptun i Kameralne, przy ul. Długiej 57. Na konkurs napłynę-ło ponad 300 f ilmów z  44 krajów, m.in. z  USA, Wielkiej Brytanii, Danii, Brazylii, Ekwadoru, Czech, Białorusi, Chorwacji, Palestyny, Izraela i innych. Obok prezentacji f ilmów konkursowych odbędą się pokazy specjalne – „Panorama Światowa”, przegląd k ina i rańsk iego, blok f ilmowy „(Nie)pełnosprawni”, a tak-że retrospektywy twórców m.in. Marcela Łozińskiego. W ramach festiwalu zaprezen-towane zostaną zapisy koncertów takich jak David Gilmour „Live in Gdańsk” czy Led Zeppelin „Celebration Day”, na które wstęp będzie wolny. Wstęp wolny będzie również na uroczyste otwarcie festiwalu (5 czerwca, godz. 19.00), które uświetni koncert Contemporary Noise Sextet – muzyka na żywo do filmu nie-mego „Piccadilly” (reż. E.A. Dupont).Wśród prezentowanych filmów zobaczymy m.in. „Punk Syndrome” (2012, 85', Finlandia, Norwegia, Szwecja, reż. Jukka Karkkainen, Janni-Petteri Passi), „Where Heaven Meets Hell” (2012, 80’, reż. Sasha Friedlander), „Blood Brother” (2012, 93', USA, reż. Steven Hoover), „Summer with Anton” (2012, 60', Belgia, reż. Jasna Krajinovic), „The only Son” (2012, 78', Holandia, reż. Simonka de Jong), „Gwizdek” (2012, 17', Polska, reż. Grzegorz Zariczny), „Nirvana Fish” (2013, 15', Polska, reż. Marcin Klinger) czy „The Ridge” (2012, 81’, Hiszpania, reż. Shoshana Eilon). Widzowie mogą również liczyć na spotkania z twórcami, wykłady, czy warsztaty Masterclass. Jury w składzie Marcel Łoziński (przewodni-czący), Dorota Paciarelli oraz Katayoon Sha-habi (producentka z Iranu) wyłoni zwycięzcę konkursu, który otrzyma statuetkę „Brama Wolności” oraz nagrodę finansową (10 000 zł)

ufundowaną przez Prezydenta Miasta Gdań-ska. Jak co roku wręczone zostaną wyróżnie-nia specjalne, nagroda publiczności, a  także rozlosowywana zostanie nagroda wśród wi-dzów oddających głos na wytypowany przez siebie f ilm. Projekt dofinansowany przez Urząd Miasta Gdańska, Urząd Marszałkow-ski Województwa Pomorskiego oraz Mini-sterstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Bilet na jeden dzień Festiwalu – 12 zł, karnet – 35 zł.

Do zobaczenia w kinie!Diana Dziworska

en

5–9th June – cinemas Neptun and Kameralne

11. Gdańsk DocFilm Festival

The 11th edition of the international docu-mentary film festival Gdansk DocFilm Festi-val (Dignity & Work) will be held from June 5th to June 9th in Gdansk, in the cinemas Neptun and Kameralne located at 57 Dluga Street. For this year’s competition we received over 300 films from 44 different countries, such as USA, Great Britain, Denmark, Brazil, Ecuador, Czech Republic, Belarus, Croatia, Palestine, Israel and others.Apart from the presentation of competi-tion films there will also be special screen-ings: World Panorama, review of Iranian cinema, special section named (Dis)Abil-ity, and retrospectives of directors such as

Marcel Lozinski. Recordings of concerts such as David Gilmour LIVE IN GDANSK or Led Zeppelin CELEBRATION DAY will also be presented as a  part of the Festival, entrance free. Likewise, there will be no admission fee to the inauguration of the Festival (June 5th, 7.00 PM) where you will see Picadilly, a  si-lent film by E. A. Dupont, with live music by Contemporary Noise Sextet.Among the presented films we will see: Punk Syndrome (2012, 85', Finland, Norway, Swe-den, dir. Jukka Karkkainen, Janni-Petteri Passi), Where Heaven Meets Hell (2012, 80’, dir. Sasha Friedlander), Blood Brother (2012, 93', USA, dir. Steven Hoover), Summer with Anton (2012, 60', Belgium, dir. Jasna Kra-jinovic), The only Son (2012, 78', the Nether-lands, dir. Simonka de Jong), Whistle (2012, 17', Poland, dir. Grzegorz Zariczny), Nirvana Fish (2013, 15', Poland, dir. Marcin Klinger) and The Ridge (2012, 81’, Spain, dir. Sho-shana Eilon). The viewers can also count on meeting with directors, lectures and Master-class workshops.Jury composed of Marcel Lozinski (presiding juror), Dorota Paciarelli and Katayoon Sha-habi (film producer from Iran) will choose the winner of the contest, which will be given the “Gate of freedom” statuette and cash prize of 10 000 zl endowed by the President of Gda-nsk. Like every year the special commenda-tions and audience award will be given, and another prize will be given to one of the vot-ing viewers. We cordially invite you to attend our festival!

Tickets: for one day – 12 zł, for the whole festival – 35 zł.

See you in the cinema!Diana Dziworska

www.gdanskdocfilm.pl

WYDARZENIA

5–9.06 / Kino Neptun i Kameralne

Page 21: Live&Travel
Page 22: Live&Travel

MUZYKA

KSIĄŻKA

Yeah Yeah Yeahs

Krzysztof Grabowskiwyd. Kayax

źródło: mat. prasowe

źródło: mat. prasowe

WYPADKI PODCZAS TWORZENIA dzielą się na dwa rodzaje: albo zjada się własny ogon, albo roz-pędza tak, że ląduje się w  jakichś niepojętych krzakach. W przypadku czwartego albumu nowojorskiego trio mógłbym zdiagnozować drugi z powyższych. „Mosquito” miał być pły-tą pełną zabawy – i właściwie jest to zabawa, jeśli zabawą można nazwać przygotowanie ma-teriału muzycznego o jednolitości klasycznego węgierskiego bogracza. Na płycie znajdziemy

TYM RAZEM NIESPODZIANKA, książka angloję-zyczna. Może to być o tyle dziwne, że prze-cież legendarna punkrockowa grupa Dezer-ter jest polska na wskroś, ale z drugiej strony czemu rodzimą kontrkulturą nie zaintereso-wać odbiorców zza granicy?Zacznijmy od tego, że Grabowski jak nikt inny może i  potrafi dzieje Dezertera opi-sać. Dodatkowo książka wzbogacona zosta-ła o  liczne materiały dodatkowe. Pomijając nawet setki zdjęć mamy tu też do czynienia z  przedrukami archiwalnych plakatów, re-cenzji z  gazet, dokumentów czy rękopisów tekstów. Podane w  ten sposób dzieje grupy, burzliwe jak na prawdziwą legendę przystało, czyta się w zasadzie jednym tchem. Książka kończy się zbiorem tekstów grupy w zgrabnych tłumaczeniach. Może trudno jest

dosłownie wszystko: chóry gospel, jeżdżące metro, disco a’la Blondie i Bóg wie co jeszcze, a wszystko to w ilościach, które niebezpiecznie wypychają wy-dawnictwo poza granice kiczu. Bezkompromiso-wość i  zadziorność „Fever to tell” gdzieś uleciała. Miejmy nadzieję, że nie bezpowrotnie.

en

The accidents that could happen during the pro-cess of creation can be divided into two types: ei-ther eating your own tail or speeding that fast to end up in mysterious bushes. In case of the fourth album of New York trio, I would diagnose the sec-ond one. Mosquito was to be an album full of fun – and it practically is fun, if we can call preparing music material with uniformity of classical Hun-garian gulyásleves fun. On the record, we can find literally everything: gospel choirs, running tube, disco a’la Blondie and God knows what else, and everything is in quantities that dangerously push the record company beyond limits of kitsch. Un-compromising nature and cheek of Fever to Tell faded away. Let’s hope, it’s not forever.

wytłumaczyć ludziom z Zachodu realia polskiej ko-muny, ale jeśli ktokolwiek taką próbę podejmuje, to „Dezerter – Miscarried Generation” może robić za porządny podręcznik.

en

This time a  surprise, an English-language book. It may seem weird as legendary punk rock group Dezerter is totally Polish, but on the other hand, why not to get the people from abroad interested in the native counter-culture? Let’s start with a fact that Grabowski is should and can describe the history of Dezerter as no other. What’s more, the book contains numerous addi-tional materials. Despite hundreds of photos, we have reprints of archival posters, press review, doc-uments or handwritten lyrics. The history of the band served that way, rough as the legends should be, are read in the same breath. The book ends with a  skilfully translated collec-tion of lyrics. Perhaps, it’s hard to explain the real-ity of Polish communistic times to people from the West, but if anyone tries, “Dezerter-Miscarried Generation” may serve as a pretty good manual.

MOSQUITOwyd. Interscope

DEZERTER – MISCARRIED GENERATION

Podane w ten sposób dzieje grupy, burzliwe jak na prawdziwą

legendę przystało, czyta się w zasadzie jednym tchem.

Page 23: Live&Travel
Page 24: Live&Travel

FILM

Drogi Jakubie,będąc na „nie” względem „Niepamięci” sprawię Ci pewnie dużo przykrości, wiem bowiem, ja-kim szacunkiem darzysz kino i literaturę scien-ce-fiction, zwane dalej sf. Nie mogę jednak przeboleć w  najnowszej produkcji Kosinskie-go tego, z  czego w  zasadzie współczesne kino rozrywkowe żyje: nawiązań i  reinterpretacji. A tych w „Niepamięci” jest tyle, że można so-bie przypomnieć wszystkie kamienie milowe sf od początków jego istnienia. Chciałeś Philipa K. Dicka? Masz. Chciałeś „Odyseję kosmiczną” albo „Matriksa”? Też się znajdzie. Na domiar złego, w relacjach filmowych protagonistów aż zgrzyta od kalek. Tu Cruise jako nadczłowiek, tu Freeman jako nestor i Kurylenko jako wier-na po grób żona. Sceny pocałunków, kurczę, ile razy przerabialiśmy takie sceny pocałunków? A  wszystko z  jakiejś takiej odległej perspek-tywy, jak z kosmosu właściwie oglądane, więc wiarygodności w tym niewiele, nie mówiąc już o miejscu na refleksję. Nie zaprzeczę jednak, że film to techniczny fajerwerk – lokacje, chociaż ziemskie, prezentują się zupełnie jak nie z tego świata, a na zniszczoną planetę aż chce się pa-trzeć. Początkowo rozwleczona akcja nabiera tempa w drugiej części filmu – i  chwała jej za to, bo „Niepamięć” niechybnie zaliczyłbym do obrazów przespanych. Co nie znaczy, że będę go jakoś szczególnie pamiętał. W końcu tytuł zobowiązuje.

Pamiętaj o moich urodzinach,Mateusz

•••

Szanowny Mateuszu,serca mi akurat nie złamałeś, bo też nie jestem z  „Niepamięcią” jakoś emocjonalnie związany, aczkolwiek faktycznie – film mi się podobał. I to, co u Ciebie jest głównym zarzutem, uznaję za za-letę. Nie sztuką jest ściągać od innych, owszem, ale sztuką jest robić to tak, by nie waliło złodziej-stwem z daleka. Poszczególne cytaty nie zostały tutaj wplecione na siłę, ale razem sobie koegzy-stują, tworząc spójną całość. Dobrze mi się oglą-dało „Niepamięć” właśnie z tego powodu – nic tu nie jest przesadzone, wszystko trzyma się w ry-zach. No i strona techniczna filmu: żadne trans-formersy, gdzie jest tak kolorowo, tyle wybuchów i wszystko dzieje się tak szybko, że dostaję oczo-pląsu. A tutaj jest spoko: szybko, owszem, efek-townie, ale czytelnie. Nawet Tomek Cruise mnie zaskoczył. Taka fajna reminiscencja „Top Gun”: Cruise za sterami lata-jącej machiny. Sama fabuła też nie jest zła, jest zagadka, wartka akcja, zaskakujące zakończenie. Oczywiście nie ma tutaj nowatorskich rozwią-zań fabularnych, bo twórcy filmu musieliby być

drugimi Lemami albo (przepraszam anglojęzycznych czytelników) Dickami. Ale i tak fajne.

W zeszłym roku mnie nie zaprosiłeś,Kuba

en

OblivionDear Jakub,being not really enthusiastic about “Oblivion” I will probably make you sad bearing in mind your re-spect towards science-fiction cinema and literature, further called sf. I  cannot stand in the latest pro-duction by Kosiński the things that contemporary entertaining cinema lives: references and reinter-pretations. There are so many of those in “Oblivion” that all milestones of sf come to one’s mind. You wanted Philip K. Dick? You’ve got it. You wanted “A Space Odyssey” or “Matrix”? There you go. To make things worse, there are so many copies from other productions in relations of the protagonists. Cruise being a superman, Freeman the senior and Kurylenko as a  faithful wife. Scenes of kisses, oh boy, how many times did we see such pictures? But all that from a distance, seems liked watched from outer space, thus, there’s not much credibility in that, not mentioning reflection. However, I  won’t deny that the movie is a technical firework – loca-tions, although, earth’s, look like from other world, while, a damages planet draws one’s attention. The plot, although a bit lazy in the beginning, speeds up in the second half of the movie – otherwise, I would fall asleep at this one. The title obliges, thus, I don’t think I’m going to bear this movie in mind.

Remember about my birthday, Mateusz

•••

Dear Mateusz,actually, you didn’t break my heart as I am not very emotionally connected with “Oblivion”, neverthe-less, indeed – I liked the movie. This is what is the greatest objection in your opinion, I  consider an advantage. There’s nothing difficult in copying the others, but it’s hard to do it in a way that thieving is difficult to notice. Particular quotations coexist, cre-ate the coherent whole. I enjoyed watching “Obliv-ion” because of that – there’s no exaggeration in it, everything is kept on a tight rein. Plus, the techni-cal side of the movie: no transformers, no explosions and super quick action that the eyes flutter. Here the action is quick, effective, but clear. Even Tom Cruise surprised me. Such nice reminis-cence of “Top Gun”: Cruise flying the machine. The plot itself isn’t that bad, there’s a mystery, fast action, surprising end. The movie lacks innovative feature solutions, as the authors would have been the Lems, or Dicks (no offense). But it’s cool anyway.

I wasn’t invited last year,Kuba

Chciałeś Philipa K. Dicka? Masz. Chciałeś „Ody-

seję kosmiczną” albo „Matriksa”? Też się znajdzie. Na domiar złego,

w relacjach filmowych

protagonistów aż zgrzyta od kalek.

Tu Cruise jako nadczłowiek, tu

Freeman jako ne-stor i Kurylenko jako wierna po

grób żona.

źródło: mat. prasowe

24

NIEPAMIĘĆ

Page 25: Live&Travel

Hilton Gdańsk usytuowany jest nad Motławą, z widokiem na najsłyn-niejszy symbol Gdańska – piętnastowieczny Żuraw. Stanowi idealny wybór dla podróżujących służbowo, jak i dla Gości odpoczywających od codziennych obowiązków. Malowniczo położony w sercu Starego Miasta oferuje 150 komfortowych pokoi i apartamentów, nowoczesne sale konferencyjne oraz, położony na najwyższej kondygnacji budynku, kompleks Wellness z unikatowym letnim tarasem Urban Beach. Hotel otoczony jest zabytkami, urokliwymi sklepikami oraz restauracjami. Znajduje się zaledwie 16 km od Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy.

Set in the heart of the picturesque Old Town and overlooking the beautiful Motlawa River, Hilton Gdansk is an ideal location for business and leisure. Our spacious, contemporary rooms offer wonderful views and a host of upscale amenities for an easy and enjoyable stay. For meetings and events, we provide some of the city’s largest venues catering for up to 350 people. The hotel is just a 10-mile drive from Gdansk Lech Walesa Airport and is surrounded by historic attractions, unique shops and charming restaurants.

www.hiltongdansk.pl

Page 26: Live&Travel

Siesta / fiesta, czyli jak z Ołowianki wyruszyć w świat

Siesta Festival to obecnie najbardziej egzotyczne trzy dni w polskim kalendarzu, na nasze szczęście na dodatek odbywają się w siedzibie Polskiej

Filharmonii Bałtyckiej. Trzecia edycja tylko to potwierdziła. Bez wątpienia należy mówić o artystycznym i frekwencyjnym sukcesie. I trudno się dziwić,

bo słabych punktów w tegorocznej edycji po prostu nie było.

26

MELODY GARDOT, gwiazda tegorocznej Siesty, powiedziała podczas swojego występu, że jest najtańszym biurem podróży na świecie. Ta sentencja idealnie obrazuje całą ideę festiwalu – tym dobitniej po-twierdzoną, że artyści tegorocznej edycji nie wahali się zabierać słu-chaczy w najdalsze muzyczne podróże. Czy to z racji tego faktu, czy z samej miłości do world music, słuchacze wypełniali salę Filharmo-nii do ostatniego miejsca. Tym, którzy nie byli, pozostaje tylko ża-łować. Siesta to chyba najlepszy obecnie kameralny festiwal w Trój-mieście, a poziom, jaki osiągnęła dzięki zapraszanym wykonawcom, już dawno można by określić jako niebotyczny.Bez wątpienia najbardziej oczekiwanym koncertem tegorocznej edy-cji był występ Melody Gardot. Określana przez Marcina Kydryń-skiego jako najlepsza obecnie piosenkarka, dała występ perfekcyjny pod każdym względem. Wyśmienite utwory z  płyt „My One and Only Thrill” i  „The Absence” przeplatała uroczymi, spontanicz-nymi anegdotami o swoich podróżach. W taką też podróż zabrała

publiczność, śpiewając między innymi „Lisboę” i klasyk Cesarii Evo-ry „Sodade”. Wyjątkowo udał się pani Melody zespół – muzycy robili show nawet kiedy artystka schodziła za sceny. A sama Gardot w fi-nale koncertu popisała się umiejętnościami tanecznymi, podrywają z siedzeń całą salę.Porywanie do tańca publiczności okazało się wspólnym mianowni-kiem koncertów tegorocznej Siesty. Jehro, artysta z multi kulturowej Marsylii, który wystąpił następnego dnia, już na samym początku swojego koncertu odradził słuchaczom siedzenie. Tej muzyki słu-cha się lepiej, kiedy się stoi – powiedział z  rozbrajającą szczero-ścią. Nawet jeśli niektórzy nie posłuchali rady, do góry podrywała ich same rytmy – bardzo wysmakowana mieszanina latino, folku, reggae i  popu. Nie da się ukryć, że Jehro publiczność tegorocznej edycji zapamięta nie tylko ze względu na muzykę, ale i  żelazną kondycję. Artysta z zespołem dał dwa koncerty niemal jeden po dru-gim. Nie obyło się bez tych entuzjastów jego muzyki, którzy chcieli

KULTURAculture

tekst i zdjęcie: Mateusz Kołos

Duch „bosonogiej divy” Cesarii Evory wyraźnie unosił się nad trzecią edycją Siesty. Nie dość, że śpiewała ją Melody Gardot, to w swoim występie do twórczości piosenkarki z Wysp Zielonego Przylądka nawiązała podczas trzeciego dnia festiwalu Lura. Nie ma się czemu dziwić – to ona została namaszczona przez wielką Cesarię na swoją następczynię.

Page 27: Live&Travel

27

en

Siesta / fiesta, that is, how to tour the world with Ołowianka

Three days of the Siesta Festival make the event the most exotic in the Polish calendar, taking place in the Polish Baltic Philharmonic. The third edition proved that too.

Undoubtedly, it was a great success taking into account both attendance and artistic performance. There’s no wonder,

this year’s edition had no weak points.

Melody Gardot, the star of this year’s Siesta said during her perfor-mance that she is the cheapest travel agency in the world. the state-ment perfectly matches the whole idea of the festival – the artists of this year’s edition were taking the audience to the far-away music journeys. Whether this was a reason of such attendance, or simply love for world music, I’m not really sure. Those who weren’t there should truly regret. Siesta is the most intimate festival in Tri-city, while such standard was achieved thanks to invited guests that can be honesty called sky-high. Undoubtedly, the most expected concert of this year’s edition be-longed to Melody Gardot. The artist, called by Marcin Kydryński the best singer, gave a perfect performance. Great songs from such records as “My One and Only Thrill” and “The Absence” were in-terrupted by charming, spontaneous anecdotes about travelling. She took the audience into a journey singing “Lisboa” and classical piece by Cesaria Evora “Sodade”. Even her band was perfect – the musi-cians gave show even when the artist left the stage. In the final part of the concert, Gardot showed her dancing skills, encouraging the whole audience to join her. Inviting the audience to dance turned to be a common ground for all concerts of this year’s Siesta. Jehro, the artist from multi-cultural Marseille, recommended standing up since the very beginning of his performance. It’s better to enjoy the music standing – he said honesty. Even if some didn’t follow his advice, the rhythms couldn’t make you sit down – a very sophisticated mix of latino, folk, reggae and pop. The audience will definitely remember Jehro not only for his music but also physical condition. The artist and his band gave two concerts, one after the other. Some of the artist’s fans wanted to enjoy the pleasure of listening for another hour and a half. A spirit of “barefooted diva” Cesaria Evora was present in the third edition of the Siesta Festival. Her songs were performed not only by Melody Gardot butalso Lura who refreshed sounds of the artist from Cape Verde. There’s no wonder – Lura was chosen by Cesaria to be her successor. To thank the great artist, she performed “Ponciana” and “Moda Bô”, that she used to sing together with Evora. Lura and the audience also performed “Sodade”. We should be proud of Gda-nsk audience for their knowledge about creole lyrics. And admire Lura’s vocal skills (and professional whistling).Successful should be called also the intimate concerts of Cuca Ro-seta, one of the best fado performers in the world, and Bonga’s per-formance of unofficial character in Parlament, which reminded more of a fiesta than a concert. It’s enough to say that the audience was content, which turned to be a rule when it comes to this festival. is this going to be a rule also next year – the best way is to check it one-self by visiting Ołowianka.

„przedłużyć” sobie przyjemność odbioru o kolejne półtorej godziny.Duch „bosonogiej divy” Cesarii Evory wyraźnie unosił się nad trze-cią edycją Siesty. Nie dość, że śpiewała ją Melody Gardot, to w swo-im występie do twórczości piosenkarki z Wysp Zielonego Przylądka nawiązała podczas trzeciego dnia festiwalu Lura. Nie ma się czemu dziwić – to ona została namaszczona przez wielką Cesarię na swo-ją następczynię. W podzięce wykonała przed gdańską publicznością kompozycje „Ponciana” oraz „Moda Bô”, którą wcześniej śpiewała z Evorą w duecie. Wspólnie z publicznością zaśpiewała również, po-dobnie jak Gardot, „Sodade”. Wypada się tylko cieszyć z obeznania w  kreolskich tekstach, jakim dysponuje gdańska publika. I  podzi-wiać umiejętności wokalne (oraz profesjonalny gwizd) Lury.Do udanych należy zaliczyć również kameralne koncerty Cuki Ro-sety, jednej z najlepszych wykonawczyń fado na świecie, oraz występ Bongi w  Parlamencie, który ze względu na nieoficjalny charakter bardziej przypominał typową fiestę niż koncert. Dość powiedzieć, że publiczność wychodziła ukontentowana, co w  wymiarze całego festiwalu stało się już normą. Czy normą stanie się za rok – najlepiej sprawdzić samemu, przybywając na Ołowiankę.

KULTURAculture

Page 28: Live&Travel

28

KULTURAculture

Kwiat kulturalnej przeszłości

Lata 30. XX wieku. Polska próbuje odbić się od powojennego dna. Nie jest łatwo – kryzys gospodarczy w rolnictwie i przemyśle, bezrobocie, nędza, głód. Na Zachodzie tymczasem polscy emigranci nadają nowy ton raczkującej kinematografii i scenie muzycznej, wprowadzają niesztampowość na wybiegi i do sztuki użytkowej. Któż nie słyszał o Poli Negri, Janie Kiepurze, Antonim Cierplikowskim czy też Sarze Lipskiej? 2. maja zatriumfowali oni ponownie w Muzeum Emigracji w Gdyni, tym razem w projekcie „Polska zadaje szyku!”.

POLA NEGRI BYŁA GWIAZDĄ, której sławy jeszcze długo nie przyćmi żadna z pol-skich aktorek. Urodzona w małym Lip-nie jako Apolonia Chałupiec, najpierw zrobiła karierę w przemyśle filmowym Europy, potem zaś szturmem podbi-ła Hollywood. Jej egzotyczna uroda i bogata mimika stała się ikoną kina niemego, kreując w nim po raz pierw-szy w  historii tego typu f ilmografii wizerunek kobiety-wampa. U  jej stóp

leżał cały rodzący się dopie-ro show-biznes – świadczyć o tym może romans z Charlie Chaplinem, zaręczyny z Ru-dolfem Valentino, przyjaźń z Albertem Einsteinem. Jej popularność dobiegła końca wraz z  roz-wojem popularności dźwięku. Okazało się bowiem, że symbol seksu ówczesnych Sta-

nów Zjednoczonych posiada zbyt silny akcent i  za ciemno zabarwiony głos – nadające granym przez nią postaciom za dużej ordynarności. Częściowo słuch o  Poli Negri przywrócił Adolf Hitler, jeden z  więk-szych wielbicieli. Zainterweniował on w  sprawie za-kazu angażowania polskiej aktorki do filmów z racji jej domniemanego żydowskiego pochodzenia. Nałożył go ówczesny minister propagandy – Joseph Goebbels. „Król w Gdyni!” – w taki oto sposób nagłówki gdyńskich gazet mogły witać Jana Kiepurę, ochrzczonego mianem władcy tenorów, gdy ten odwiedził miasto w lipcu 1939 roku. Już wtedy był on śpiewakiem wielkiej, międzynaro-dowej sławy – odniósł sukces na Broadwayu, oklaskiwała go publiczność Metropolitan Opera. Do Gdyni zawitał

w bardzo trudnym czasie, kie-dy większość mieszkańców ży ła obawami związanymi z  coraz wyraźniejszą groźbą wojny. Gwiazdorowi udało się jednak na chwilę odegnać od ludzi strach, tchnąć w nich entuzjazm i  patriotycznego ducha. Wystąpienie na pla- cu Grunwaldzkim okazało się niezapomnianym wydarze-niem, które było szeroko rela-cjonowane nie tylko przez pol-skie, ale i  zagraniczne media. Co więcej, przez te kilka dni, które spędził w Gdyni, kil-kukrotnie dawał spontanicz-ne występy dla przechodniów na ulicach miasta. Obraz gwiazdy największych oper świata, śpiewającej z  dachu samochodu na zawsze zapisał się w pamięci mieszkańców.Z ową lożą polskich VIP-ów początków XX wieku kon-kurować mógł z pewnością Antoni Cierplikowski, znany szerokiemu gronu odbiorców jako Antoine de Paris. Re-wolucjonista stylu, „król fryzjerów – fryzjer królów”. To za jego sprawą wylansowana została moda na krótkie włosy

i cięcia „na chłopczycę”. Po raz pierwszy zaprezentował ją w roku 1909, na lokach „Marii Magdaleny lat ówczesnych” – słynnej francuskiej aktorki, Evy Lavallière. Wielki talent powojennego fachowca pomógł zbudować własny wi-zerunek gros młodym aktorkom i  pio-senkarkom. To właśnie jemu Josèphin Baker zawdzięczała ufryzowane pukle,

a Greta Garbo kształtnego pazia. W czasie swego dłu-giego życia zawodowego pracował w Paryżu, Londynie i  Nowym Jorku, wszędzie osiągając niezwykły sukces. Nadzorował między innymi fryzury w czasie koronacji króla Anglii Jerzego VI, kiedy to Cierplikowski kiero-wał czesaniem naraz 400 kobiet. W  Ameryce założył całą sieć 121 zakładów. Na cześć sieradzanina w jego ro-dzinnym mieście organizowany jest co roku Open Hair Festiwal – impreza, polegająca na tworzeniu i prezento-waniu fryzur w otwartej przestrzeni miejskiej. „Polska zadaje szyku!” to przedsięwzięcie mające na celu przybliżenie sylwetki każdego z  bohaterów. Są to po-staci legendarne, a  jednocześnie wciąż owiane nimbem tajemnicy. Poprzez działania łączące kulturę popularną ze sztuką wysoką, Muzeum Emigracji postanowiło po-kazać polskich emigrantów, by propagować ideę nowo-czesnego, otwartego na świat patriotyzmu. W programie wydarzenia znalazły się różnorodne warsztaty, prezenta-cje, akcje specjalne; pod postacią wielkiego finału kry-ła się niezwykła projekcja filmu niemego z  Polą Negri – „Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów” z żywym, muzycznym akompaniamentem. Wyjątkowy, plenerowy koncert symfoniczny Wrocławskiej Orkiestry Kameralnej Leopoldinum pod kierunkiem maestro Je-rzego Maksymiuka dostępny był dla wszystkich, którzy weekend majowy postanowili spędzić w Gdyni.

Pola Negri w filmie Maniaźródło: Filmoteka Narodowa

Film produkcji niemieckiej Kocham wszystkie kobietyźródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Mistrz fryzjerski Antoni Antoine Cierplikowski w pracowni w Paryżuźródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Page 29: Live&Travel

en

The flower of cultural past

The 1930s. Poland tries to recover from the war. it’s not easy – the economic crisis in agriculture and industry, unemployment, poverty, hunger.

In The West, for instance, Polish immigrants set the new trends in early cinematography and music, introduce non-trivial ideas on catwalks and utilitarian art. Who didn’t hear about Pola Negri, Jan Kiepura, Antoni Cierplikowski, or

Sara Lipska? On May 2nd they triumphed once again, this time in the project “Poland gives

chic!” in the Emigration Museum in Gdynia.

Pola Negri was a star whose fame will shine for a long time. Born in Lipno as Apolonia Chałupiec, first had a career in the European film industry to later on win Hollywood. Her exotic beauty and rich mimics made her an icon of silent films, creating for the first time in the history of cinematography an image of a woman-vamp. She had the whole show-business at the foot – which may be proved by her love affair with Charlie Chaplin, engagement to Ru-dolf Valentino, friendship with Albert Einstein.Her popularity came to the end together with develop-ment of sound. It turned out that the sex symbol of the United States then has too strong accent and too dark timbre – making the characters she played too rude. To some extent her fame was refreshed by Adolf Hitler, one of her greatest fans. He intervened when she was banned from acting because of her supposed Jewish origin. The prohibition was given by ministry of propaganda – Joseph Goebbels. “The King in Gdynia!” – this is how the headlines wel-comes Jan Kiepura, the king of tenors, when he visited the city in July 1939. He was then a singer of great, inter-national fame – he succeeded on Broadway, was admired by the audience of the Metropolitan Opera. He visited Gdynia I a very difficult time, when a majority of citizens feared the forthcoming war. The star, however, managed to take the fear away for some time, give them enthusiasm and a spirit of patriotism. His performance at Grunwaldz-ki square turned to be an unforgettable event, broadly commented by Polish and international media. What’s more, during a few days spent in Gdynia he gave numer-ous spontaneous concerts in the street. Image of the star of the greatest world operas, singing from the roof of a car, has stayed in mind of the inhabitants forever.

There’s a man who may compete with the lodge of VIPs from the beginning of the 20th century, that is, Antoni Cierplikowski, known as Antoine de Paris. A revolution-ist of style, “the king of hairdressers – the hairdresser of kings”. He introduced fashion for short women’s hair and “boy-like” cuts, which he presented for the first time in 1909 on curls of “Mary Magdalene of those days” – fa-mous French actress, Eva LavallièreA great talent of the post-war specialist helped to create the images of many young actresses and singers. Haircuts of Josèphin Baker and Greta Garbo are his pieces of art. He worked in Paris, London and New York, and succeed-ed in all those places. He supervised for hair styles during the coronation of King of England George IV, where he managed a team responsible for 400 hair stylisations. In America he established the chain of 121 hairdressing sa-lons. In memory of the great artist, his hometown Sieradz organises the annual Open Hair Festival – an event where the haircuts are created an presented in the urban space. “Poland gives chic!” is a venture that aim at getting people familiar with each of the characters. These are legendary figures but still mysterious. By combining pop culture and high art, the Emigration Museum decided to present Pol-ish emigrants to promote the idea of modern patriotism, opened to the world. the programme includes various workshops, presentations, special events, while the sum up the project, we organisers plan to show a  silent film with Pola Negri – “Mania. The history of a cigarette fac-tory worker”, accompanied by live music. A unique, open-air symphony concert of Wrocław Cham-ber Orchestra Leopoldinum conducted by maestro Jerzy Maksymiuk was available to everyone who wished to spend the long weekend of May in Gdynia.

29

KULTURAculture

W programie wydarzenia znalazły się różnorodne warsztaty, prezentacje, akcje specjalne

fot.

Agat

a Bra

un

fot.

Agat

a Bra

un

fot.

Agat

a Bra

un

Page 30: Live&Travel

30

MUZYKA na krążkach

źródło: PFK

Polska Filharmonia Kameralna Sopot od początku swojego istnienia nagrywa płyty, których ma w swoim dorobku ponad sześćdziesiąt. Pierwsze analogowe płyty długogrające zostały nagrane w Warszawie już w 1983 r. dla wytwórni Wifon, a od roku 1986 zaczęły ukazywać się pierwsze srebrne CD dla: EMI, Midas, Thorofon, Claves, Sonomaster, Opus, Mediaphon, Wifon, TACET, DUX i wielu innych.

PIERWSZA PŁYTA zawierała Koncert fortepianowy D-dur i Symfonię nr 49 „La Passione” Josepha Haydna. Wśród kolejnych, ważnych dla dorobku Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot płyt, nie sposób nie wymienić nagranych na czarnych krążkach: Koncertu fortepianowe-go f-moll op. 21 Fryderyka Chopina w bardzo ciekawych i niespoty-kanych opracowaniach Alfreda Cortot czy rzadko wykonywanych Węgierskich melodii cygańskich (Ungarische Zigeunerweisen) Karola Tausiga. Oba analogi mogą stanowić bardzo ciekawe propozycje dla melomanów i muzykologów.W  2007 roku PFK Sopot rozpoczęła jeden z ważniej-szych projektów fonograficz-nych, czyli nagrania wszyst-kich Symfonii Ludwiga van Beethovena. Ten nietypo-wy dla orkiestry kameralnej projekt zakłada rejestrację 9 symfonii, z czego pierwszych osiem pojawiło się już na pły-tach wydanych przez firmę TACET. Reje-stracja i  wydanie ostatniej – IX Symfonii – z udziałem dużej orkiestry, solistów i chóru, jest nieustannie obecna w planach Orkiestry.Ciekawostką dla najmłodszych melomanów i ich rodziców może być płyta pt. Piotruś i karnawał, z muzyką Sergiusza Prokofieva (Piotruś i wilk op. 67) i Camille’a Saint-Saensa (Karnawał zwierząt), ubarwio-na narracją aktorską, przedstawiającą bajkę o Piotrusiu i Sowie. Płyta została wydana nakładem firmy TACET w  kilku wersjach języko-wych. W języku polskim bajkę czyta Krzysztof Gordon.Wojciech Rajski, Dyrektor Artystyczny PFK Sopot, nie zapomina w swojej działalności fonograficznej o kompozytorach polskich. Na płytach znalazły się rejestracje utworów Mieczysława Karłowicza, Henryka Mikołaja Góreckiego i oczywiście Fryderyka Chopina.Najnowszą produkcją płytową PFK Sopot jest monograficzny album z  kompozycjami Mikołaja Góreckiego Works for String Orchestra. Nagranie zrealizowane zostało w listopadzie 2012 roku w Sopocie, wraz z solistami: Piotrem Pławnerem, Romanem Widaszkiem i Je-an-Marc Fessardem pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego. Mecenasem płyty jest Grupa ENERGA.

KULTURAculture

PŁYTA NOMINOWANA DO FRYDERYKÓW 2012

ChopinFryderyk Chopin

Na płycie znalazł się m.in. I Koncert fortepianowy e-moll op. 11 (w opracowaniu Wojciecha Rajskiego na orkiestrę smyczkową)

Polska Filharmonia Kameralna SopotDaniil Trifonov – fortepianWojciech Rajski – dyrygentDUX, 2011

Nagrania płyty z utworami Mikołaja Góreckiego w Kościele

Gwiazda Morza w Sopocie, listopad 2012 roku

Page 31: Live&Travel

31

en

Music on CDs

Polish Chamber Philharmonic Orchestra Sopot has released over 60 records so far. First

gramophone long playing records were released in Warsaw in 1983 by Wifon and since 1986

the CDs by such record companies as EMI, Midas, Thorofon, Claves, Sonomaster, Opus, Mediaphon, Wifon, TACET, DUX and many

others were released as well.

The first record ever contained Piano Concerto in D ma-jor and Symphony no. 49 “La Passione” by Joseph Haydn. Among the following important achievements of Polish Chamber Philharmonic Orchestra Sopot it is hard not to mention other gramophone records, such as: Piano Con-cert F minor Op. 21 by Frederic Chopin in a very interest-ing and unusual arrangement by Alfred Cortot or rarely performed Hungarian gypsy melodies (Ungarische Zigeuner-weisen) by Karl Tausig. Both albums might turn out to be extremely interesting proposals for music lovers and musicologists.

In 2007 PCPO Sopot started one of the most important phonographic projects, that is to record all the Sympho-nies by Ludwig van Beethoven. The project contains 9 symphonies, eight of which have already been present on CDs released by the TACET company. The Orchestra is planning to release the last one, Symphony No. 9, with participation of the orchestra, soloists and choir.In the Orchestra’s discography one can also find some-thing for young music lovers and their parents. The re-cording entitled Peter and the Carnival contains music by Sergei Prokofiev (Peter and the Wolf Op. 67) and Camille Saint-Saens (Carnival of the Animals), embellished by a narrative acting, presenting the story of Peter and the Owl. The album was released by Tacet Recordings in sev-eral languages . The story is told by Krzysztof Gordon in the Polish version of the narrative. Wojciech Rajski, Artistic Director of the Polish Chamber Philharmonic Orchestra Sopot, does never forget to include Polish composers in his discography. Compositions by Miec-zyslaw Karłowicz, Henryk Mikołaj Górecki, and of course Frederic Chopin has been released on CDs over the years.The latest release of the PCPO Sopot is a  monographic album presenting compositions by Mikołaj Górecki. The recording session took place in November 2012 in Sopot together with the soloists: Piotr Pławner, Roman Wi-daszek and Jean-Marc Fessard conducted by Wojciech Rajski. A patron of the record is ENERGA Group.

KULTURAculture

A RECORD NOMINATED FOR FRYDERYKI 2012 AWARD

ChopinFrederick Chopin

The record con-tains the Piano Concerto No.1 in E minor, Op.11 (arranged by Woj-ciech Rajski for string orchestra)

Polish Chamber Philharmonic SopotDaniil Trifonov – pianoWojciech Rajski – conductorDUX, 2011

Page 32: Live&Travel

32

KULTURAculture

HIPSTERZY? W porządku, ale niech nie krzywdzą innych…

Stefan Chwin – pisarz, krytyk literacki, grafik. Wedle „Newsweeka” „profesor prowokator”, mający niekonwencjonalne poglądy na literaturę i powieściopisarstwo. Jego książki są znane w wielu krajach Europy. Nagrodzony m. in. Paszportem Polityki w roku 1995 za dzieło „Hanneman” oraz Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Obecnie profesor Uniwersytetu Gdańskiego, pracownik Katedry Historii Literatury.

fot.

Wło

dzim

ierz W

asylu

k

Gdy pojawia się pomysł, trzeba usiąść i pisać.

Jeśli tego nie zrobisz, pomysł znika.

Page 33: Live&Travel

33

KULTURAculture

na giętkości. Tyle, że trzeba mieć wyczucie, w którym momencie używać slangowych wyrażeń. Gdy na zajęciach uniwersyteckich omawiany jest jakiś poważny tekst, gadanie slangiem daje efekt komiczny.

Byłam świadkiem takich sytuacji. Efekty komiczne specjalnie mnie nie mar-twią, ale obawiam się, że jeśli student nie dysponuje słownictwem o szerszej skali, to wielu rzeczy po prostu nie rozumie. Tym bardziej, że slang bywa dość trywialny. Ekscytuje się swoją dosadnością i nie wyraża zbyt skomplikowanych treści, chociaż cza-sem bywa bardzo pomysłowy.

Jak Pan ocenia kondycję współczesnego języka polskiego? Coraz częściej zdarza się, że formy całkowicie niepoprawne dla językoznawcy zaczynają wchodzić do mowy potocznej. Najpopularniejszy przykład: „przyszedłem” i „przyszłem”. Jeśli ta zmiana, o  której Pani mówi, stanie się powszechna, to zostanie uznana przez autorów słowników za normę językową. Bo norma językowa to nic innego, jak usankcjo-nowanie społecznego stanu języka. Zresztą nie widziałbym w  tym katastrofy. Jeśli by-śmy nawet mówili tak niepoprawnie, jak to Pani przytacza, specjalnego uszczerbku zna-czeniowego w by tym przypadku nie było.

Na pewno Pan niejednokrotnie słyszał rozmowy studentów między sobą na korytarzu, czy to podczas przerwy pomiędzy zajęciami, czy w czasie czekania na egzamin. Oni raczej nie posługują się językiem naukowym, a z pewnością niezbyt kwiecistym. Co Pan wtedy odczuwa? Przypomina mi się młodość. Oczywiście,

Gdy pojawia się pomysł, trzeba usiąść i pisać. Jeśli tego nie zrobisz, pomysł

znika. Ta zasada, niestety, uderza w otoczenie pisarza,

szczególnie w rodzinę.

Gdy pojawia się pomysł,

Justyna Nować: „Pojechać po kimś, jak Manuel po maśle”, „matłok”, „piszpatyk”. Internet aż kipi od różnego rodzaju słowników slangu młodzieżowego i miejskiej mowy potocznej. Czy obcy jest Panu język współczesnej młodzieży? Prof. Stefan Chwin: Oczywiście słyszę co jakiś czas gadaninę slangiem. Nawet więcej – czę-sto przysłuchuję się tekstom piosenek rocko-wych, gdzie pełno takiej mowy, bo mnie ona ciekawi jako jedna ze współczesnych odmian języka. Mam jednak uczucia mieszane.

Czyli slangi nie powinny istnieć? Ależ niech się rozwijają, jak tylko chcą. Miałbym wątpliwości tylko wtedy, gdy-by slang opanował mowę poważniejszą, na przykład wdarł się do dyskursu naukowego, co zresztą mogłoby wyglądać dość zabawnie. Przecież ja sam w  młodości rozmawiałem z  kolegami takim właśnie środowiskowym językiem, który ludziom starszym mocno się nie podobał.

A język, panujący w portalach społecznościowych, takich jak Facebook? „Lajkować”, „fanpejdż”, „wstawić coś komuś na tablicę”… Słownictwo związane z tym zjawiskiem nie ma raczej swoich mniej kolokwialnych odpowiedników. To jest nieuniknione i  myślę, że walka ze slangiem jest walką z wiatrakami. Niedobrze by się stało jednak wtedy, gdyby studenci na zajęciach uniwersyteckich posługiwali się wyłącznie takim „internetowym” językiem. Idealnie by było, gdyby umiejętność gadania slangiem łączyli z umiejętnością prowadze-nia dyskusji naukowych dobrą polszczyzną literacką. Może dzięki tej podwójności język akademicki stałby się bliższy życia i  zyskał

trzeba usiąść i pisać. Jeśli tego nie zrobisz, pomysł znika.

Page 34: Live&Travel

34

KULTURAculture

używała takich słów. Ale rozczarowanie było dość silne.

A co z twórczością Doroty Masłowskiej? Przecież ona często używa brutalizmów językowych w swoich książkach. Nie jestem specja lnym entuzjastą tego typu literatury. Uważam jednak, że Dorota Masłowska jest bardzo utalentowaną pisarką i raczej bawi się tymi brutalizmami, niż ich po prostu używa. Nie tylko naśladuje slang, ale też prześmiewa go, odsłania stereotypy i prostactwa. Pisząc swoje teksty jest ponad tym językiem. Nie jest „pisarką slangu”, lecz traktuje go jako materiał literacki. Podobnie Gombrowicz bawił się „slangiem” sarmac-kich szlachciców w  „Trans-Atlantyku”.

również nie byłem bez grzechu. Ale razi mnie brutalizacja języka w wykonaniu mło-dych kobiet. Nie dziwi mnie, że młodzi mężczyźni lubią podkreślać swoją męskość przy pomocy słów niecenzuralnych, utwier-dzając się w przekonaniu, że są mocni, zde-cydowani i nie dadzą się wziąć pod obcas, bo tak było zawsze. Niedawno zobaczyłem uro-czą dziewczynę, która szła z  jakimś chłop-cem. Oboje wyglądali bardzo zachęcająco. Sam czar i wdzięk. Ale kiedy ona otworzyła usta i posypały się z nich slangowo-rynszto-kowe obelgi, czar prysł.

Nieuzasadnione użycie przekleństw? Nie wiem, czy nieuzasadnione, może mię-dzy nimi była jakaś kłótnia i  dlatego ona

Osobna sprawa to teksty piosenek rocko-wych pretendujące do rangi tekstów literac-kich. Razi i męczy mnie rytmiczna, wykrzy-kiwana melorecytacja, jak to się nazywa…

Rapowanie? …tak, świat umysłowy rapu, bo jest to świat bardzo ubogi w  znaczenia i  monotonny. Wszyscy śpiewają o  tym samym: że życie jest, delikatnie ujmując, do… niczego, że mieszkam na osiedlu, że zapalę jointa, napiję się, a jak ktoś przyjdzie, to mu dam w gębę. Mnie to nudzi, chociaż można w tym zoba-czyć ciekawy dokument socjologiczny.

Może przedstawiciele tego typu muzyki mają po prostu pesymistyczne podejście do życia.

Osobna sprawa to teksty piosenek rockowych

pretendujące do rangi tekstów literackich. Razi i męczy mnie rytmiczna,

wykrzykiwana melorecytacja, jak to się nazywa…

fot.

Mar

cin R

. Chw

in

Osobna sprawa to teksty piosenek rockowych

pretendujące do rangi tekstów literackich.

Page 35: Live&Travel
Page 36: Live&Travel

A  niech sobie mają. Przecież ja nie zabra-niam im tego. Jeśli chcą śpiewać, niech śpie-wają. Byleby tylko nie wzywali do bicia.

Jeśli już mówimy o brutalizmach i przemocy w tekstach piosenek – zespoły punkowe czy skinheadowskie często nie przebierają w słowach. Jeżeli mają swoją publiczność, która się zachowuje w  taki sposób jak oni… Ja, nie-stety, cenię to, co się nazywa tradycyjnym wychowaniem inteligenckim, ale wiem, że jest znaczna ilość ludzi w Polsce, którzy tego wychowania inteligenckiego nie mają. Oni mają po prostu swoją własną kulturę. Bo przecież to śpiewanie jest częścią ich kul-tury. Wolałbym jednak, żeby w tej kulturze nie było wezwań do przemocy, nietolerancji, agresji.

Tego jest bardzo dużo w dzisiejszych czasach. To że młodzież z  przedmieścia nawołuje do przemocy, nie jest tak bardzo zaskaku-jące, ale jeśli takie hasła zaczynają wykrzy-kiwać w swoich piosenkach ludzie bardziej wykształceni...

Nawiązując do naszych wcześniejszych obserwacji i do tematyki subkultur – czy wie Pan coś o nowopowstałym trendzie subkulturowym, jakim są hipsterzy? Musiałbym się im przyjrzeć bliżej…

Wyróżniają się wyglądem, który rozumiany jest powszechnie jako „artystyczny” oraz sposobem myślenia, ich głównym celem jest przede wszystkim unikanie mainstreamowości…Ale biją innych czy nie?

Nie, raczej nie. To niech sobie żyją i robią, co chcą. Mnie ich wygląd nie przeszkadza.

O twórczości literackiej powiedział Pan kiedyś w wywiadzie dla „Polityki”: „wdzięczenie się artysty do ludzi, żeby zasłużyć na wzmiankę w encyklopedii”. Była to rozmowa z Justyną Sobolewską z 20 kwietnia 2011. Czy w dzisiejszych czasach nie ma już pisarzy z powołania? Ależ jedno z  drugim wcale się nie kłóci. Prawdziwa twórczość wyrasta z powołania. W każdej formie działalności publicznej jest jednak nieuchronny element wdzięcze-nia się do ludzi. Oczywiście jeśli w  pew-nym momencie zaczyna chodzić tylko o to, żeby zjednać sobie publiczność, to wtedy nie jest dobrze, bo człowiek zdradza swoje po-wołanie. Z drugiej jednak strony, jeśli czło-wiek zamyka się w swoim własnym świecie, to wtedy zachowuje się jak odizolowany od świata osobnik, któremu kompletnie nie za-leży na słuchaczach. Literatura jest przecież formą komunikacji z  ludźmi. Jak piszesz,

to wychodzisz do świata z tym, co napisa-łeś. To naturalne, że jesteśmy ciekawi opinii na nasz temat i liczymy na dobre przyjęcie.

W tym samym wywiadzie wspomniał Pan również o tym, że „prawdziwy poeta pisze po to, żeby zaciągnąć kobietę do łóżka. Wiedział o tym Goethe i Mickiewicz. Właśnie w ten sposób powstały prawdziwe arcydzieła”. No, to jest dość mocno powiedziane, ale tak właśnie bywało z Goethem i Mickiewiczem, czy nam się podoba czy nie. Obaj jako poeci mieli wielki wpływ na kobiety i o tym wpły-wie wiedzieli. Jedni piszą, by zjednać sobie ludzi, innych cieszy uwodzenie przy pomocy słów.

Czy zdarzyło się Panu kiedyś pisać w dziwnych miejscach? Tak zwane „natchnienie” pojawia się czę-sto w bardzo niespodziewanych momentach i miejscach. Kiedyś myślałem, że należy zja-wiającą się myśl zanotować, a  potem wró-cić do tego w późniejszym czasie. Ale to są złudzenia. Gdy pojawia się pomysł, trzeba usiąść i pisać. Jeśli tego nie zrobisz, pomysł znika. Ta zasada, niestety, uderza w otocze-nie pisarza, szczególnie w rodzinę.

Pisze Pan ręcznie, nie na komputerze ani innym nośniku? Piszę miękkim ołówkiem i  wiecznym pió-rem marki Parker. Najlepiej zielonym atra-mentem albo jasnoniebieskim. Poza tym w dawnych czasach rysowałem, więc traktu-ję pisanie trochę jak rysowanie.

Wszystkie dzieła powstały odręcznie? Jestem jednym z nielicznych pisarzy polskich XXI wieku, którzy zostawią po sobie skrzy-nię rękopisów.

en

Hipsters? All right, as long as they don’t harm

anyone…

Stefan Chwin – a writer, literary critic, graphic artist. According to

“Newsweek”, “a professor provocateur” with unconventional view on

literature and novel writing. His books are known in many European countries. Awarded with Paszport

Polityki in 1995 for “Hanneman” and the Silver Medal for Merit to Culture – Gloria Artis. Currently, a professor

of the University of Gdansk, Faculty of the History of Literature.

Justyna Nować: The Internet is full of youth culture slang dictionaries and urban col-loquial speech. Are you familiar with the lan-guage of the contemporary youth?Professor Stefan Chwin: Obviously, I  hear them using slang from time to time. What’s more – I often listen carefully to the lyrics of rock songs, full of such speech because I’m in-terested in it as one of the forms of the con-temporary language. However, I have mixed feelings about it.

Should the slangs exist then?Let them develop the way they want. I would have doubts only if a slang controls the clas-sical language, for example, enter a  scientific discourse, which in fact could be pretty hilari-ous. Being young I used to speak such collo-quial language as well and I guess the adults didn’t like it that much.

What about the language of social portals like Facebook and their language? “Like it”, “fan page”, “post something on the wall”… Vocabulary connected with the phenomenon hasn’t got less colloquial equivalents. It is inevitable and I  think that fighting the slang is like tilting at windmills. A bad situ-ation would be when the students at the uni-versities use only the “Internet” language. It would be just perfect if they combine a skill of talking slang with a skill of running a scien-tific discussion using the literary Polish lan-guage. Perhaps, thanks to that duality, the academic language would become closer to life and gain flexibility. However, one needs to have that sense when to use slang words. When we discuss a serious piece during the classes, use of slang gives a humorous effect.

I experienced such situation. I’m not particularly worried about funny ef-fects but am afraid that if a  student has no other range of vocabulary, then many things may remain unclear. Besides, a slang happens to be trivial. It is excited about explicitness and doesn’t express complicated content, although, it is pretty clever sometimes.

How do you judge a condition of the contem-porary Polish language? It often happens that incorrect forms for a linguist start to introduce the colloquial speech.If a particular form becomes common than it will be considered a standard language by au-thors of dictionaries. A standard language is nothing else but an approval of a social condi-tion of the language. Besides, I wouldn’t con-sider that a catastrophe. Even if we speak so incorrectly, the meaning stays the same.

You have definitely heard students talking in

36

KULTURAculture

Page 37: Live&Travel

LUXURY APARTMENTS for rent in Sopot & Gdansk

tel . +48 535 585 055

e-mai l : sopot@imperia l-apartments .com

www.imperia l-apartments .com

Page 38: Live&Travel

38

KULTURAculture

the corridor. They rather don’t use a scien-tific language, not very florid. How do you feel then?I recall my youth. I had my sins too. However, I am struck by brutalization of the language among young women. I’m not surprised that young men like to emphasise their mascu-linity using swear words, convincing them-selves that they are strong, determined and won’t be henpecked, as it used to be so, al-ways. I have recently seen a cute girl walking with a boy. They looked charming. But the charm was gone once she opened her mouth and start taking slang.

Unjustified use of swear words?I  don’t know whether it is unjustified, per-haps they were arguing, therefore, she used such words. But disappointment was great.

What about the writings of Dorota Masłowska? She often uses language bru-talism in her books. I’m not an enthusiast of this type of litera-ture. However, I consider Dorota Masłowska a very talented writer who rather plays with brutalism than uses it as such. She not only imitates slang but mocks it, reveals stereo-types and rudeness. I  guess she is beyond that language while writing her books. She isn’t a “slang writer”, rather treats it as a lit-erary material. Alike Gombrowicz, he also played with a “slang” of Sarmatian noblemen in “Trans-Atlantyk”. Different thing are the lyrics of rock songs that pretend to be liter-ary pieces. I  am struck and tired by rhyth-mical, shouted out melodeclamation, as it is called…

Rapping? …yes, the world of mental rap, because it is the world poor in meaning and monotonous. They all sing about the same stuff: that life, gently speaking, sucks, that he lives in the projects, smokes joint, gets drunk, punches someone. I get bored with that, although, it may be an interesting sociological document.

The representatives of that type of music may simply have a pessimistic attitude to life. Let they have. I don’t forbid it. If they want to sing, let them sing. As long as they don’t call for fights.

If we are talking about brutalism and vio-lence in lyrics – punk rock or skinheads bands don’t mince the words. If they have their audience that behaves the same way… I, unfortunately, appreciate what is called a  traditional, intelligent education but I  know that a  significant number of people in Poland lacks such education. They have their own culture. That kind of singing

is a part of their culture. I’d prefer this cul-ture is free from violence, intolerance and aggression.

There’s a lot of that these days. It’s not surprising that the youth from the suburbs call for violence but if such slogans appear in songs of more educated people…

Concerning our earlier observations about subcultures – do you know anything about newly-made subcultural trend, that is, the hipsters?I need to take a closer look at them…

They dress in a special way, commonly called ”artistic” and have a particular way of thinking, their main aim is most of all avoiding the mainstream…Do they fight, or not?

No, I don’t think so.So let them live their lives and do what they want. Their look doesn’t bother me.

You have once said in the interview for “Polityka” about the literary output that it is like: “artist’s coquetting people to deserve a notice in encyclopaedia”. It was a talk with Justyna Sobolewska from Janu-ary 20th, 2011. Are there any true writers nowadays?But one harmonises with the other. A true artistic output comes from vocation. How-ever, every form of public activity involves an evitable element of endearing oneself to people. Obviously, If, at some point, there’s all about gathering the audience, than it’s not good, as one betrays the vocation. On the other hand, if a  person closes in one’s own world, then, behaves like a  recluse

that doesn’t really matter about listeners. Literature is a form of communication with people. When you write, to go out to the world with the writings. It’s natural that we are curious about people’s opinions about us and we want to be accepted.

You have also mentioned in the same interview that “a real poet writes to get a woman into bed. Goethe and Mickiewicz knew that. This is how real masterpieces are created”. This is a pretty strong statement, but that’s how it was with Goethe and Mickiewicz, whether we like it or not. Both poets had great impact on women and they were aware of that. Some writes to win people, the oth-ers are glad of seducing women with words.

Have you happen to write in weird places?So called “inspiration” often comes in un-expected moments and places. I  have once thought that I  should write down the thought and then come back to it in the right time. But these are illusions. Once the idea comes, you have to sit down and write. If you don’t do that, the idea goes away. This is the rule that, unfortunately, touches the writer’s surrounding, especially, the family.

Do you hand write?I write with a soft pencil and fountain pen by Parker. The best with green or light blue ink. Besides, I used to draw so I treat writing a bit like drawing.

All of your writings were handwritten?I am one of the few Polish writers of the 21st century that will leave a box of handwritings once I pass away.

Different thing are the lyrics of rock songs that pretend to be

literary pieces. I am struck and tired by

rhythmical, shouted out melodeclamation,

as it is called…

Page 39: Live&Travel

*Oferta skierowana jest dla 4–8 osób. Prosimy o rezerwację z 24h wyprzedzeniem.

Kulinarny PoKaz TePPanyaKi Live Cooking z widokiem na Bałtyk

Wybierz się w kulinarną podróż po orientalnych

smakach Dalekiego Wschodu.

4-daniowe menu przyrządzi na Waszych

oczach szef kuchni Sanga Panawong.

restauracja inaziaul. Powstańców Warszawy 10

Sopotwww.inazia.pl

Email: [email protected]

Rezerwacja stolika: 58 767 19 61

Page 40: Live&Travel

KIERUNEK: POMORSKIEdestination: Pomorskie

40

Gdańsk: kulturalnie, niebanalnie

Które z polskich miast można nazwać „kulturalną stolicą kraju”? Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Z pewnością jednak pretenduje do tego miana Gdańsk. Dlaczego?

stwo monumentalne. Muzykujące w  najbar-dziej nieoczekiwanych miejscach zespoły, je-dyny w Polsce, a może na świecie teatr w oknie przyciągają zaskoczonego przechodnia, a arty-styczne iluminacje zmieniają nawet najzwy-klejsze budynki.Prezentacje teatralne wędrują od lat po mie-ście, często odkrywając widzom mniej znane przestrzenie: z zabytkowej scenerii gdańskich zaułków przeniosły się w magiczną przestrzeń odkrywanego na nowo, nieco zapomnianego Starego Przedmieścia. Najpewniej ożywią nieoczekiwanie jeszcze niejeden zapomnia-ny zakątek Gdańska. Małe scenki kuglarskie i monumentalne, pełne ekspresji widowiska, mimowie, szczudlarze i tancerze, opowieści z całego świata – bogaty pejzaż gdańskiego święta teatru plenerowego od lat gromadzi wierną widownię niezależnie od pogody i  pory dnia. Repertuar Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA obejmuje wiele atrakcyjnych spektakli, które gościły znane światowe sceny uliczne. FETA znalazła uznanie nawet wśród twór-ców francuskich teatrów, którzy uplasowali ją w pierwszej dziesiątce najlepszych europej-skich festiwali. Warto wyjść poza utarte tury-styczne szlaki, żeby przeżyć teatralne święto w  mało znanej scenerii Gdańska. Na tego-roczną FETĘ zapraszamy 11–14 lipca. Interesujacym wydarzeniem kulturalnym, które stalo się już znakiem rozpoznawczym Gdańska, jest sierpniowy Festiwal Solidarity of Arts, którego już piątą edycje Miasto orga-nizuje z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, Ministerstwem Kultury i  Dziedzictwa Na-rodowego i  Europejskim Centrum Solidar-ności. Jak co roku, plejada najwybitniejszych polskich i  zagranicznych twórców przybywa do wyjątkowego dla Europy miasta, by wspól-nie realizować oryginalne, całkowicie nowe kreacje. W tym roku festiwal rozpoczyna się 17 sierpnia czwartym widowiskiem z serii „+”, którego gospodarzem będzie wybitny amery-kański dyrygent i wokalista Bobby McFerrin.Kolejną propozycją jest All About Freedom Festival. Wszystkie wydarzenia festiwalowe: projekcje poruszających filmów z całego świa-ta, sztuki teatralne, debaty, konferencje dedy-kowane są zawsze aktualnemu i szczególnie ważnemu dla Gdańska tematowi wolności. Organizator – Europejskie Centrum Soli-darności – zaprasza na Festiwal tradycyjnie w październiku.To tylko wybrane wizerunkowe wydarze-nia kulturalne. Miasto zaprasza także na Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski, Baltic Sail, Jarmark św. Dominika, Mozar-tiana i  wiele innych interesujących imprez i koncertów. Tętniący życiem Gdańsk rekomendował wy-dawca renomowanych przewodników bry-tyjskich – Dorling Kindersley Eyewitness Travel jako jedno z dziesięciu miejsc – hitów

GDAŃSK ZAWSZE BYŁ MIASTEM AWANGARDY, która promieniowała na całą Polskę: jazz, big-beat, rock, teatr studencki. Wciąż kreu-je nowe zdarzenia. Nawiązując do bogactwa tradycji, spełnia jednocześnie oczekiwania wyrafinowanego odbiorcy. Sztuka w Gdań-sku nie chowa się za murami instytucji kultu-ry, ale wychodzi na ulice. Miasto często staje się wielką sceną, galerią i salą koncertową. Koncert w  stoczni, teatr w oknie, galeria na murze, taniec na plaży: cały Gdańsk to prze-strzeń przyjazna artystom.Ulice i plenery Gdańska wypełniają barwne widowiska teatralne, pełne ekspresji malar-

źródło: PROT

fot.

Anna

Kulik

-Pad

zik

Page 41: Live&Travel

KIERUNEK: POMORSKIEdestination: Pomorskie

41

turystycznych świata. Znalazł się on także na liście czterdziestu miast z całego świata, po-lecanych jako „miejsca przyjazne turystom przez dziennikarzy The New York Times”. Również znany portal internetowy Lone-ly Planet umieścił go na czele w rankingu obszarów, które warto odwiedzić w Polsce, pisząc: „Gdańsk gwarantuje niepowtarzalny klimat i  niezwykłe przeżycia. Na atmosfe-rę składają się stare, piękne zabytki i zapach morza. Kuszące sklepy i 20 kilometrów plaż. Niespotykane nigdzie indziej kulturalne im-prezy i rezerwaty przyrody. Restauracje, ka-wiarnie i kluby oraz duch wolności i toleran-cji, nie raz dający o sobie znać w tysiącletniej, wielonarodowej historii Gdańska”.

en

Gdansk: culturally, originally

Which of the Polish cities can be called “a cultural capital of the country”? It’s hard to give the right answer to

the question. One of the candidates is Gdansk. Why?

Gdansk has always been the city of avant-garde that was spread all over Poland: jazz, big-beat, rock, student’s theatre. It creates new events. Following the tradition, the city fulfils the expectations of the most sophis-ticated receiver. Art in Gdansk isn’t hidden behind the walls of cultural institutions but goes out on the street. The city often be-comes a huge stage, gallery and concert hall. A concert in a shipyard, theatre in the win-dow, gallery of a wall, dancing on beach: en-tire Gdansk is the artist-friendly space. Students and open-air of Gdansk are filled with colourful theatre performances, mon-umental painting full of expression. The bands, playing in the most unexpected plac-es, the only in Poland, or even in the world, window theatre attracting a surprised pass-er-by, while the artistic illuminations change even the most common building. Theatre presentations has been moving around the city for years, often showing the audience less known urban space: from a monumental corners they moved to a magical space of the Old Town. They will definitely revive more forgotten places in Gdansk. Short juggling and monumental scenes, expressive per-formances, mimes, stilt walkers and stories from all over the world – a variety of Gdan-sk celebrations of open-air theatre has been gathering faithful audience regardless the weather and time of a day. The repertoire of

the International Open-Air and Street The-atre Festival FETA consists of many attrac-tive spectacles present on the world street stages. FETA was appreciated even by the authors of French theatres who places it in the top ten of the European best festivals. It is worth experiencing the theatre feast in less know scenery of Gdansk, out of the tourist routes. This year’s FETA takes place from 11th to 14th July. An interesting cultural event that became a  flagship event in Gdansk in the Solidar-ity of Arts Festival taking place in August, whose fifth edition is organised by the City and the Polish Film Art Institute, Minis-try of Culture and National Heritage and the European Solidarity Centre. As annu-al, the best Polish and foreign artists come to the unique city of Europe to implement original, brand new projects together. This year’s festival starts on August 17th with the fourth show of the „+” series, hosted by bril-liant American conductor and singer Bobby McFerrin. Another position is All About Freedom Fes-tival. All the festival events: presentations of touching movies from all over the world, plays, debates, conferences are dedicated to the always current and particular important for Gdansk topic of freedom. The organiser – the European Solidarity Centre – invites to the Festival traditionally in October. These are only selected cultural events. The city also invites to the International Shake-speare Festival, Baltic Sail, St. Dominic’s Fair, Mozartiana and many other interesting concerts and events. Gdansk, the city vibrant with life, was rec-ommended by the publisher of British world guides – Dorling Kindersley Eyewitness Travel, as one of the ten places – the world

tourist world. It was also placed on the list of forty cities from the entire world rec-ommended as “tourist-friendly places” by the journalists The New York Times. Also a popular portal, Lonely Planet, placed the city in a  ranking if places which are worth visiting in Poland, writing that: “Gdansk guarantees a  unique atmosphere an incred-ible experience. The atmosphere consists of the old, beautiful monuments and smell of the sea. Attractive shops and 20 kilometres of beach. Original cultural events and nat-ural reserves. Restaurants, cafes and clubs, the spirit of freedom and tolerance, present in a thousand-year, multinational history of Gdansk”.

Page 42: Live&Travel

KIERUNEK: POMORSKIEdestination: Pomorskie

KRYSTYNA HARTENBERGER-PATER

Dyrektor biura PROTOffice Director at Pomorskie

Tourist Board

Polaków da się lubić!

NIESAMOWITE! Roberto – Włoch z krwi i kości, w Gdańsku od 10 lat, Jose – Hiszpan na stałe w Sopocie, Jens – Duńczyk, co prawda miesz-kający w Kopenhadze, ale serce zostawił w Gdańsku, a historię tego miasta zna lepiej niż niejeden z nas. Zawsze mnie to fascynuje, co tak naprawdę ich urzekło? Co sprawiło, że w  jednej chwili postanowili przenieść całe swoje życie do Polski, na którą my tak ciągle narzekamy?Fakt, idealni nie jesteśmy, mamy mnóstwo wad, a skłonność do na-rzekania to nasza cecha narodowa, ale mimo to świat patrzy na nas przychylnym okiem i nie jest aż tak krytyczny. Chwaleni jesteśmy za gościnność i otwartość, czego – oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa – dobitnie doświadczyli goście UEFA EURO 2012. Kibice zachwyceni atmosferą mistrzostw zapewnili nam najlepszy, bo najbar-dziej obiektywny PR i ocieplili wizerunek Polski. Nasza mentalność to cały alfabet, od A jak absurd po Ż jak życzliwość, a ostatnio coraz częściej przebijającym się hasłem jest… elastyczność. Może to dość nietypowe określenie, ale najważniejsze, że nasycone dodatnim ładunkiem. Mamy ponoć niespotykaną łatwość adaptowa-nia się do sytuacji, potrzeb czy specyfiki jakiegoś miejsca. Nie oczeku-jemy, że cały świat dostosuje się do nas, to my zawsze staramy się wpa-sować w otoczenie. Może to jakiś kompleks, ale bardzo pozytywnie odbierany i na tle pewności siebie innych narodów jest naszym atutem. Polska staje się modna! W opinii turystów zagranicznych zaczyna do-minować przekonanie, że jesteśmy nowoczesną i dynamicznie rozwi-jającą się destynacją, niemniej jednak pielęgnującą dziedzictwo kul-turowe i tożsamość. W dobie globalnego kryzysu nasza pozycja stale rośnie. Wysoka jakość usług przy jednoczesnej konkurencyjności ce-nowej to ogromna przewaga nad innymi krajami europejskimi. Para-doksalnie to idealny czas na pozycjonowanie marki kraju i zwrócenie uwagi już na konkretne regiony i miejscowości.Promocja regionu skoncentrowana jest głównie na rynkach, z  któ-rymi posiada on optymalne połączenia komunikacyjne, ale, co naj-ważniejsze, komunikacja marketingowa dostosowana jest do potrzeb

i  preferencji konkretnych, bardzo precyzyjnie określonych grup od-biorców. Golf, SPA, oferta dla rodzin z dziećmi to motywy przewodnie kampanii realizowanych na terenie Skandynawii, natomiast nowocze-sną ofertą kulturową czy festiwalową skutecznie udaje się motywować do przyjazdu młodych Niemców czy Hiszpanów. Poza jakościową ofertą produktową ważna jest także konsekwentna kontynuacja, szczerość w przekazie, żadnego przekolorowywania czy przerysowywania rzeczywistości i... cierpliwość. Aż w końcu przycho-dzi taki dzień jak dziś. Zagraniczny turysta w Pomorskim Centrum IT mówiący: – Przyjechałem, bo ile można o Was tylko czytać, pięknie tu macie w tej Polsce, ale chciałbym, żeby Szwedzi byli choć w połowie tak szczerze serdeczni jak Wy, POLACY, jesteście...

en

Poles are likeable!

Amazing! Roberto – a true-born Italian living in Gdansk for ten years, Jose – a Spaniard who came to Sopot for good, and Jens – a Dane who – although he lives in Copenhagen – left his heart in Gdansk and knows the history of the city better than many of us. What has really enchanted them? What happened that only one moment was enough for them to move their whole life to Poland – the country we are com-plaining about all the time?As a matter of fact, we are not ideal at all. We have lots of weaknes-ses, and the tendency to complain is our national feature. But still, the world is not that critical and keeps looking favourably at us. We are praised for our hospitality and frankness, which were experienced – obviously in a positive sense – by UEFA Euro 2012 guests. Delighted with the atmosphere of the championship, fans provided us with the best, the most objective PR and warmed the image of Poland.Our mentality is the whole spectrum of various traits, from absurdity to kindness. And recently, the most famous slogan has been... flexibili-ty. Perhaps it is a slightly uncommon term, but – most importantly – it is full of positive charge. It is said that we have a rare ability to adapt to many situations, needs or peculiarities of a place. We do not expect the whole world to adjust to us. It is always us that try to adjust to the surroundings. Maybe it is some kind of a complex but definitely seen as a positive one. And – in comparison with other nations' confidence, it is our asset.Poland is becoming fashionable! Foreign tourists more and more often claim that we are a modern and dynamically-developing destination, which – at the same time – also cares for its identity and cultural heri-tage. Our position is constantly strengthening in the global crisis era. High-quality services and cost competitiveness are our huge advanta-ges over other European countries. Ironically, this is the best time to position the brand of our country and to attract visitors' attention to specific regions and towns. Regional promotion is focused on the markets with which the region shares optimum communication links. But the most important thing is that marketing communication is adjusted to the needs and preferen-ces of specific, precisely-determined recipient groups. Golf, SPA and offers for families with children are leitmotifs of campaigns realized in Scandinavia, whereas modern cultural or festival offers are effective in motivating young Germans and Spaniards to come to Poland.Apart from high-quality products, we have to remember about consi-stent continuation of the programme, sincere information without any colouring or exaggeration of the reality and... patience. And finally there comes the day like this, when a foreign tourist comes to the Po-morskie Tourist Information Centre and says: “I've come here because just reading about you was not enough any more! Poland is really beau-tiful, but I would like Swedes to be at least half as truly hearty as you, POLES...”

42

fot.

Dawi

d Sz

pine

k

Page 43: Live&Travel
Page 44: Live&Travel

44

Recepta na spowolnienie gospodarcze

Inicjatywa JESSICA

THE PROJECT HAS BEEN FOUNDED FROM THE REGIONAL OPERATIONAL PROGRAMME FOR THE POMORSKIE REGION 2007-2013 PROJEKT FINANSOWANY W RAMACH REGIONALNEGO PROGRAMU OPERACYJNEGO DLA WOJEWÓDZTWA POMORSKIEGO NA LATA 2007–2013

Zapoczątkowany w 2007 roku kryzys na rynkach finansowych spowo-dował m.in. zmniejszenie dostępności kredytów bankowych, ogra-niczając w  znaczący sposób skłonność inwestorów do planowania i  realizacji nowych inwestycji. W  tak niesprzyjających warunkach rynkowych Zarząd Województwa Pomorskiego podjął decyzję, aby cześć środków unijnych pochodzących z  Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego na lata 2007–2013 skierować do sektora prywatnego, oferując mu wsparcie w  formie preferencyjnych pożyczek. Decyzja okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Z przeznaczonych na Inicjatywę JESSICA 227 mln PLN podpisano już 5 umów z inwestorami na łączną kwotę oko-ło 105 mln PLN. Budowa Muzeum Emigracji w Gdyni (pożyczka ok. 24 mln PLN oprocentowana 0,95% w skali roku) oraz rewitali-zacja dworca kolejowego wraz terenami przydworcowymi w Sopocie (pożyczka w wysokości ok. 42 mln PLN oprocentowana 0,87% w sto-sunku rocznym) są idealnymi przykładami możliwości wykorzysta-nia zwrotnych środków unijnych.Atrakcyjność preferencyjnych pożyczek udzielanych przez Fundusze Rozwoju Obszarów Miejskich polega przede wszystkim na bardzo niskim oprocentowaniu (szczegóły poniżej). Kolejną zaletą jest długi okres kredytowania sięgający nawet 20 lat, dzięki czemu wysokość raty pożyczki jest relatywnie niska. Bardzo dużym ułatwieniem dla przedsiębiorcy w  pierwszych latach realizacji inwestycji jest długa karencja w spłacie kapitału, wynosząca nawet do 24 miesięcy. Fun-dusze Rozwoju Obszarów Miejskich nie pobierają również opłat oraz prowizji za czynności związane z udzieleniem i obsługą pożyczek, ponieważ za swoje usługi otrzymują wynagrodzenie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który pełni rolę Menadżera Funduszu Po-wierniczego Inicjatywy JESSICA.

W ramach Inicjatywy JESSICA podmioty planujące realizować in-westycje mogą liczyć na korzystną ofertę finansową dla projektów: • wdrażanych w miastach województwa pomorskiego,• generujących dochód, • z zakresu rozwoju obszarów miejskich (m.in. tworzenie obiektów

sportowych, kongresowych, kulturalnych, wystawienniczych, targowych, parkingów, parków naukowo technologicznych, re-witalizacja dworców, termomodernizacja budynków użyteczno-ści publicznej, pozyskiwanie energii z odnawialnych źródeł),

• jeszcze nie rozpoczętych,• tworzących istotne korzyści społeczne,• wpisujących się w plany strategiczne miasta.

MIECZYSŁAW STRUK

Marszałek województwa pomorskiego

– Dzięki Inicjatywie JESSICA prywatni inwestorzy mogą realizować projekty, które nie miałyby szans na pozyska-nie środków na warunkach rynkowych m.in. ze względu na występowanie komponentu społecznego, który często wpływa negatywnie na rentowność przedsięwzięcia pod-czas oceny finansowo – ekonomicznej dokonywanej przez banki komercyjne.

źród

ło: U

M So

pot

INWESTORinvestor

Page 45: Live&Travel

45

THE PROJECT HAS BEEN FOUNDED FROM THE REGIONAL OPERATIONAL PROGRAMME FOR THE POMORSKIE REGION 2007-2013

Fundusz Rozwoju Obszarów Miejskich

Bank Gospodarstwa Krajowego

Bank Ochrony Środowiska S.A.

Obszar wsparcia

Miasta wojewódz-twa pomorskiego

na prawach powiatu (Gdańsk, Gdynia,

Słupsk, Sopot)

Miasta województwa pomorskiego z wyjąt-

kiem miast na prawach powiatu

Oprocentowaniestan na 09.05.2013

0,6% – 3,0%(Stopa referencyjna

NBP obniżona o max 80% na podst. wskaź-

nika społecznego)

1%(WIBOR 3M minus 2,5 p.p., przy czym opro-centowanie nie może

być niższe niż 1% w skali roku)

Kontakt:Urząd Marszałkowski

Województwa Pomorskiegotel.: 058 32 68 142

Agencja Rozwoju Pomorza S.A.

tel.: (58) 32 33 177 tel.: (58) 32 33 178

Bank Ochrony Środowiska S.A.

Centrum Korporacyjne w Gdańsku

tel.: (58) 30 53 419 tel.: 515 111 128

Urban Development Fund

Bank Gospodarstwa Krajowego

Bank Ochrony Środowiska S.A.

Support lotPoviat cities in the Pomorskie Region (Gdańsk, Gdynia,

Słupsk, Sopot)

Cities of the Pomorskie Region, with the excep-

tion of poviat cities

Interest rates (as at 09.05.2013)

0,6% – 3,0%(NBP reference rate

reduced up to 80% on the basis of a social

index)

1%(WIBOR3M – 250 bp.

p.a., but the interest rate cannot be lower than

1% p.a.)

Contact details:Urząd Marszałkowski

Województwa Pomorskiegophone: 058 32 68 142

Agencja Rozwoju Pomorza S.A.

phone: (58) 32 33 177 phone: (58) 32 33 178

Bank Ochrony Środowiska S.A.

Centrum Korporacyjne w Gdańsku

phone: (58) 30 53 419, 515 111 128

en

JESSICA Initiative – a recipe

for economic slowdown

Crisis on the financial markets which commenced in 2007 resulted i.a. in a reduced availability of banks’ loans, which significantly af-fected willingness of investors to carry out new investments. In the context of these unfavourable conditions the Management Board of the Pomorskie Region decided to offer part of the EU funds, available under the Regional Operational Programme for the Pomorskie Re-gion for the years 2007–2013, to private sector in the form of prefer-ential loans. This decision hit a bull’s eye. Out of PLN 227 m dedicat-ed to JESSICA, PLN 105 m has already been committed in the form of 5 agreements signed with investors. Construction of Emigration Museum in Gdynia (approx. PLN 24 m loan, interest rate of 0.95% p.a.) and revitalisation of the train station in Sopot (approx. PLN 42 m loan, interest rate 0.87% p.a.) are best examples of possibilities of using EU revolving funds.Preferential loans offered by Urban Development Funds are attractive

mainly because of their very low interest rates (details are provided below). Another advantage is a long tenor of up to 20 years, thanks to which the amount to be repaid under each instalment is relatively low. A lengthy grace period of up to 24 months for repayment of the prin-cipal is also a great advantage, especially in the first years of the in-vestment. In addition, Urban Development Funds do not charge fees or commissions for activities relative to granting and servicing loans, as they are remunerated for their services by the European Investment Bank, acting as the JESSICA Holding Fund Manager.

Thanks to the JESSICA Initiative private investors may carry out projects which would not otherwise qualify for financing under mar-ket conditions, for instance because of their significant social com-ponent that often has a  negative impact on the profitability of an undertaking during financial and business analysis performed by commercial banks.

Entities wishing to carry out investments may benefit from an advan-tageous financial offer within the framework of the JESSICA Initia-tive if their projects:• are implemented in cities located in the Pomorskie Region,• generate revenues,• fall within the scope of urban development (which includes devel-

opment of sport, conference, cultural, exhibition and fair facili-ties, parking lots, science and technology parks, revitalisation of railway station as well as thermo-modernisation of public build-ings and obtaining energy from renewable sources),

• have not yet been started,• provide significant social benefits,• are covered by the strategic plans of relevant cities.

INWESTORinvestor

Page 46: Live&Travel

INWESTORinvestor

46

GDYNIA

Nowe obliczeInwestycje w dawnej stoczni

Bałtycki Port Nowych Technologii (BPNT) to innowacyjny projekt biznesowy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Sp. z o.o., łączący proces rewitalizacji terenów po dawnej Stoczni Gdynia SA i wsparcia rozwoju przedsiębiorczości na Pomorzu.

do Gdyni przedsiębiorców wdrażających lub zamierzających wdrożyć nowoczesne tech-nologie, jak również pobudzenia lokalnych przedsiębiorców do wprowadzania innowa-cji w stosowanych technologiach produkcji i unowocześniania wyrobów oraz usług ofe-rowanych na rynku.W  tym roku na terenie BPNT zakończona została inwestycja modernizacji budynku biurowego G-330 „Akwarium”, która stanie się zapleczem biurowo-konferencyjnym dla inwestorów działających na terenie dawnej Stoczni Gdynia SA. Ma też jeszcze wol-ne powierzchnie dla chętnych najemców również spoza terenów postoczniowych.

BPNT ulokowany na terenach dawnej Stocz-ni Gdynia przy ul. Czechosłowackiej 3 łączy w sobie środowiska biznesu, nauki oraz samorządów. Bałtycki Port Nowych Technologii oferuje swoim benef icjentom szereg korzyści wynikających z funkcjono-wania w Specjalnej Stref ie Ekonomicznej w  ramach zezwolenia wydawanego przez Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną Sp. z o.o.: pomoc publiczną w formie zwol-nienia z podatku dochodowego, pomoc we wdrażaniu i transferze nowych technologii, usługi organizacyjne, informacyjne i  kon-sultacyjne, a także usługi doradcze.Działalność BPNT zmierza do przyciągnięcia

Standard wykończenia zapewnia kom-pletną gotowość do pracy: wszystkie po-mieszczenia są wyposażone w wykładziny, punkty świetlne, podwieszane sufity. Układ pomieszczeń sprzyja rozmaitej aranżacji. Pracownicy mogą być zadowoleni z bezpo-średniego sąsiedztwa komunikacji miejskiej czy bogatej oferty gastronomicznej, ofero-wanej w  budynku przez doświadczonych operatorów.Kolejne inwestycje infrastrukturalne to budowa sieci wodno-kanalizacyjnej oraz deszczówkowej, które umożliwią stwo-rzenie optymalnych warunków rozwoju przemysłu.

BAŁTYCKI PORT NOWYCH TECHNOLOGII TO PRZEDE

WSZYSTKIM:

• Niezwykle atrakcyjne tereny inwestycyjne

• Bliskość obszaru przemysłowego i centrum miejskiego

• Doskonale skomunikowany teren

• Atuty związane z działalnością Specjalnej Strefy Ekonomicznej

• Innowacyjność i dynamika rozwoju firm

• Połączenie nowych technologii z do-tychczasowymi możliwościami pro-dukcyjnymi terenu (stocznie, gospo-

darka morska)

• Korzystne oferty zaplecza administracyjnego

BUDYNEK BIUROWY G-330 „AKWARIUM”

Powierzchnia użytkowa:

około 7000 m kw. – 627 m kw. powierzchni biurowej na każdym powtarzalnym pię-

trze I–IX, dodatkowo X piętro (open-space, widok na miasto). Budynek jest w całości klima-tyzowany, przygotowany zo-

stał zarówno z myślą o dużych przedsiębiorcach, jak i dla ma-łego biznesu – oferta uwzględ-

nia biura o powierzchni od 36 m kw. Każdy z najemców może skorzystać na dogod-nych warunkach z zaplecza

Centrum Konferencyjno-Szko-leniowego, znajdującego się na

parterze budynku. Najemcy i ich pracownicy mogą cieszyć się usługami gastronomiczny-

mi oferowanymi w budyn-ku przez doświadczonych

operatorów.

tekst: Natalia Wołczacka źródło zdjęć: KFP

Page 47: Live&Travel

INWESTORinvestor

47

Dzięki zaangażowaniu PSSE i  inwesto-rów oraz współpracy z samorządem Gdyni, zmiany przyjęte w  uchwalonym planie za-gospodarowania przestrzennego umożliwią kolejne lokalizacje dla nowych firm, a także poprawią warunki komunikacji na terenie dawnej stoczni.

en

GDYNIA. Investments in the former shipyard

New image

The Baltic New Technologies Port (BNTP) is an innovative business project of the Pomeranian Special

Economic Zone Ltd. , combining the process of revitalisation of the premises

of the former Gdynia SA Shipyard and support for development of

entrepreneurship in Pomerania.

The BNTP, situated in the premises of the for-mer Gdynia SA Shipyard at 3 Czechosłowackiej street, combines circles of business, science and local governments. The Baltic New Technolo-gies Port offers the beneficiaries numerous profits stemming from business activity in the

Special Economic Zone within permission is-sued by the Pomeranian Special Economic Zone Ltd.: state aid in form of exemption from income tax, support in implementation and transfer of new technologies, administrative, informative and consulting services. The aim of the BNTP is to attract to Gdynia new entrepreneurs who implement or will in the future new technologies. Its unique role is also to encourage the local entrepreneurs to introduce innovations in technologies of production and modernisation of goods and services offered on the market. Modernisation of the office building G-330 “Akwarium” has been finished this year. The building will become an office and confer-ence facility for investors from the premises of the former Gdynia SA Shipyard. It still of-fers space for rent for the tenants outside the post-shipyard areas. Standard of finishing works puts the build-ing in use immediately: all rooms offer floor finish, lighting, suspended ceilings. Room arrangement is designed in a way to meet the needs of various clients. Employees may be glad of an easy access to city public transport or gastronomy points, offered in the building by experienced operators. Another infrastructural investments include construction of water-sewage system that al-low to obtain optimal conditions for business development. Thanks to engagement of the PSEZ, inves-tors and cooperation with authorities from Gdynia, changes in the enacted local plan

of spatial development allow to create more locations for new companies and improve transport connection in the premises of the former shipyard.

BALTIC NEW TECHNOLOGIES PORT MEANS:

• Extremely attractive investment areas • Vicinity of urban area and city centre • Transport connection in the premises• Benefits of business activity in the Spe-

cial Economic Zone • Innovation and dynamic development • Combining new technologies with cur-

rent production capacity of the area (ship-yards, maritime economy)

• Profitable offers of administrative infrastructure

OFFICE BUILDING G-330 „AKWARIUM”:

Usable area of the premises: ca. 7000 sq. m – 627 sq. m of office space on each floor from 1st–9th, moreover, the 10th floor offers pen-space, a view of the city. The building is air-conditioned, adjusted to the needs of big and small entrepreneurs – the offer includes offices up from 36 sq. m. each of the tenants may use facilities offered by Conference and Trainings Centre, situated on the ground floor. Ten tenants and their employees may enjoy a vast range of gastronomy service offered in the building by experienced operators.

Page 48: Live&Travel

48

ANNA GÓRSKA

Prezes zarządu

Gdańskiej Organizacji

TurystycznejPresident of the board

of Gdansk Tourist Organization

INWESTORinvestor

WEDŁUG DANYCH Światowej Organizacji Tu-rystycznej (UNWTO) w  2011 roku ponad 70 mln Chińczyków wyjechało za granicę – większość z nich, bo aż 70% odwiedziło sąsiednie kraje (głównie Makao, Hong-kong, Tajwan, Koreę oraz Tajlandię). Po-została część (szacuje się, że od 15 do 25%) zdecydowała się na przyjazd do Europy. To ogromny potencjał, który powinna wy-korzystać również Polska, stąd inicjatywa Polskiej Organizacji Turystycznej i projekt „Lubię Polskę”, którego głównym celem jest poprawa konkurencyjności Polski na ryn-kach azjatyckich poprzez szeroką promocję Polski na takich perspektywicznych ryn-kach jak: Chiny, Indie, Japonia. Całość jest realizowana ze środków unijnych w ramach programu Innowacyjna Gospodarka.Stąd 9 kwietnia w  Warszawie odbyła się konferencja inaugurująca otwarcie projektu,

podczas której uczestnikom zaprezentowa-ne zostały główne cele i  sposoby realizacji kampanii (w tym między innymi kampanie wizerunkowe w mediach tradycyjnych oraz Internecie oraz organizacja wizyt studyj-nych dla chińskich dziennikarzy). Ważnym elementem projektu są szkolenia skierowa-ne do branży turystycznej – jedno z takich szkoleń odbyło się 18 kwietnia w Hotelu Radisson BLU w  Gdańsku. Czego mogli dowiedzieć się jego uczestnicy? Prowadzący spotkanie przede wszystkim zwracali uwa-gę na specyfikę azjatyckiego turysty i tym samym konieczność dopasowania oferty do jego wymagań i oczekiwań. Wymieni-li przykłady pożądanych zachowań wobec azjatyckich turystów – konieczność zacho-wania pełnego profesjonalizmu, nieustan-ne docenianie gości, oparcie zwiedzania (koniecznie z przewodnikiem) o tzw. listę „naj” – największy kościół, najdłuższa ulica itd. Dla kontrastu przedstawiono również te zachowania, które są nieakceptowane dla azjatyckich turystów – zbytnią nonsza-lancję, prowizoryczność, niespodziewane zmienianie programu (na co chińscy tury-ści są szczególnie wrażliwi), podejmowanie drażliwych tematów i wiele innych. Ważne informacje dotyczyły również oczekiwań azjatyckich turystów w  restauracjach i  ho-telach (preferowanie hoteli sieciowych, wy-soki poziom obsługi, dużo czasu na posiłki

NI HAO!Polska otwiera się na rynki azjatyckie

fot. Maridav - Fotolia.com

Page 49: Live&Travel

49

Gdańsk Convention Bureau działa w ramach struktury Gdańskiej Organizacji Turystycznej. Jego głównym celem jest promocja Gdańska i regionu pomorskiego jako atrakcyjnej destynacji turystyki biznesowej. Biuro udziela bezpłatnej pomocy przy organizacji konferencji, kongresów, szkoleń i innych spotkań biznesowych. Więcej na stronie gdanskconvention.pl

INWESTORinvestor

itd.). Podczas szkolenia zaprezentowano więc jego uczestnikom – przedstawicie-lom branży turystycznej (hotele, restaura-cje, obiekty kulturalne itd.) – podstawowe „must know” o turystach z Azji, które po-winno pomóc w  przygotowaniu się na ich przyjazd.Czy polska branża turystyczna jest goto-wa na przyjęcie gości z  Azji? Dopasowa-nie oferty do często specyficznych i  być może dla nas niezrozumiałych oczekiwań i  wymagań na pewno będzie dużym wy-zwaniem, ale nie jest niemożliwe (również dzięki szkoleniom prowadzonym przez Polską Organizację Turystyczną). Gdańsk w celu zbliżenia polsko-azjatyckiego zor-ganizował pod Honorowym Patronatem Prezydenta Polski Bronisława Komorow-skiego I Polsko-Chińskie Forum Regional-ne, w którym udział wzięli przedstawiciele regionów i miast Polski oraz Chin. Dlacze-go Gdańsk? To właśnie w  stolicy regionu pomorskiego (i  w  Szanghaju) znajduje się siedziba firmy Chipolbrok – pierwszej mię-dzynarodowej spółki chińskiej utworzo-nej w  1951 roku – i  to właśnie ten region cieszy się współpracą z Szanghajem już od roku 1985. W spotkaniu, zorganizowanym w budynku Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina (nie bez powodu właśnie tam – Chopin jest jedną z najbar-dziej rozpoznawalnych polskich postaci w  Chinach), udział wzięło kilkaset osób zainteresowanych nawiązaniem współpracy z  Chińczykami. Podczas dyskusji w  pane-lach tematycznych (jeden z nich poświęcony był właśnie turystyce) omawiano możliwo-ści zwiększenia wymiany handlowej, przy-ciągnięcia turystów, kooperacji na polu kul-tury i wiele innych tematów. W spotkaniu

udział wzięła Prezes Gdańskiej Organizacji Turystycznej / Gdańsk Convention Bure-au Anna Górska. Chiny, Indie i Japonia to w sumie ponad 2,5 mld ludzi. Nie wszyscy chcą i mają możli-wości, aby odwiedzić Europę, w tym Polskę i  Gdańsk, ale wspólnym zadaniem branży jest działanie na rzecz promocji Polski i po-szczególnych miast na rynkach azjatyckich. A zatem zài jiàn w Polsce!

en

Ni hao!

Poland opens for the Asian markets.

According to the World Tourism Organi-sation (UNWTO) over 70 million Chinese went abroad in 2011 – most of them, that is, 70% visited neighbouring countries (mainly Macao, Hong Kong, Taiwan, Korea and Thailand). The rest (estimated 15-25%) de-cided to come to Europe. It is a great poten-tial that should be used also by Poland, thus, the Polish Tourism Organisation and “I like Poland” project launched an initiative that aims at improving competitiveness of Poland on the Asian markets through broad promo-tion of Poland on such long-range markets like: China, India, Japan. The whole is fi-nanced from the EU grants within the In-novative Economy Program. Thus, April 9th held in Warsaw a conference inaugurating the project, where the main aims and ways of implementing them were presented. The conference showed examples of image campaigns in traditional media and the Internet and study tours for Chinese jour-nalists. An important element of the project are trainings for the tourism industry – one of such trainings took place on April 18th in Hotel Radisson BLU in Gdansk. What the participants could learn there? The hosts paid particular attention to specifics of an Asian tourist and adjusting the offer to meet one’s needs and expectations. They exchanged examples of preferable behaviour towards the Asian tourists – a need for being fully professional, continuous approval for the guests, sightseeing of the “must-seen” places (always with a  guide) – the largest church,

the longest street, etc. There were also un-acceptable ways of behaviour towards the Asian tourists presented during the confer-ence, these are excessive nonchalance, provi-sionality, unexpected change in the schedule (Chinese tourists are very sensible to that), starting controversial discussions and many others. Important pieces of information con-cerned the expectations of Asian tourists in restaurants and hotels (preferring hotel chain brands, high standard of service, much time for meals, etc.). The training provided the participants – representatives of the tourism industry (hotels, restaurants, cultural facili-ties, etc.) – with basic “must know” about the tourists from Asia, that should help them to be prepared for their visit. Does the Polish tourism industry is ready for the guests from Asia? Adjusting the offer to specific and perhaps unclear expectations and requirements will be definitely a  great challenge but is still possible (also thanks to trainings conducted by the Polish Tourism Organisation). Gdansk, wishing to tighten Polish-Asian contacts, organised under Pa-tronage of Honour of President Bronisław Komorowski, the First Polish-Chinese Re-gional Forum participated by the representa-tives of regions and cities from Poland and China. Why Gdansk? This is in the capital of the Pomeranian region (and in Shanghai) where seats of the Chipolbrok company are situated there – the first international Chi-nese company established in 1951 – and this is the region that has been cooperating with Shanghai since 1985. The meeting organised in the building of Frederick Chopin Polish Baltic Philharmonic (Chopin is one of the most recognisable Polish figure in China), was participated by several hundred peo-ple interested in starting collaboration with Chinese businessmen. Discussions in panels (one was dedicated to tourism) concerned the possibilities of improving trade exchange, attracting the tourists, cooperation in cul-ture and many other topics. Chairman of the Polish Tourism Organisation/Gdansk Con-vention Bureau Anna Górska took part in the meeting. China, India and Japan have over 2.5 mil-liard people. Not everyone want and has a  chance to visit Europe, including Poland and Gdansk but the mutual task of the in-dustry is active promotion of Poland and particular cities on the Asian markets. Thus, zài jiàn in Poland!

Gdansk Convention Bureau works within the structures of Gdansk Tourist Organisation. It aims at promoting Gdansk and the Pomeranian Region as an attractive business tourism destination. The Bureau provides free support in organising conferences, congresses, trainings and other business meetings. More information available on gdanskconvention.pl

Dla kontrastu przedstawiono również te zachowania, które są nieakceptowane dla azja-tyckich turystów – zbytnią nonszalancję, prowizo-ryczność, niespodziewane zmienianie programu (na co chińscy turyści są szczegól-nie wrażliwi), podejmowanie drażliwych tematów i wiele innych.

Page 50: Live&Travel

50

FELIETON column

MARCIN GŁUSZEK

właściciel firmy public relations

Plantacja Wizerunku

Owner of the public relations company

Plantacja Wizerunku

HANDEL W SIECI rozprzestrzenia się z prędko-ścią pandemii, kiedy jeszcze niedawno o tym tempie można było mówić jako o  zwykłej epidemii. Kupujemy wszędzie za pomocą telefonów, tych które są bardziej lub mniej smart, czy innych tabletów. Zobaczmy jakie plusy i minusy ma taka ciągła i pełna dostęp-ność do towarów w internecie. Wspomniana wygoda – owszem. Oszczęd-ność czasu – tu też racja, pod warunkiem, że przeznaczymy te godziny uratowane z  za-kupów na coś satysfakcjonującego dla du-cha i  ciała. Potrzeba pojawiania się dodat-kowych miejsc pracy dla kurierów przesyłek to na pewno – a to już prawie praktykowana w  korporacjach (a  tutaj w  micro skali) tak zwana społeczna odpowiedzialność biznesu. Nie przesadzajmy już z tą ilością westchnień, jak to doskonała jest możliwość zakupów w  sieci, bo bywa też odwrotnie. Przykład z autopsji: lodóweczka piękna śnieżnobiała, której uchwyt na zdjęciu to 100% matowej stali szlachetnej. W istocie okazał się on pla-stikiem o twardości piłeczki pingpongowej. Spodnie zamówione specjalnie na lanserską imprezę miały woń wymagającą deratyzacji i nie wiadomo jakich innych zabiegów. Przy-czyną było zaleganie w – delikatnie mówiąc – nieprzystosowanym do tego magazynie. Wszystko przebił kosz na drewno i  narzę-dzia kominkowe zlecone do wykonania u górala – artysty kowala. Po wpłacie pełnej sumy przyszły na zimę... ale rok później. Oczywiście jest mnóstwo innych przykła-dów pozytywnych, gdzie wszystko prze-biegło sprawnie i  na pewno należą one do

dominującej większości. A to już jest zmar-twienie dla handlowców w  tradycyjnych sklepach. Co robić? Dlaczego nie wprowa-dzić elementów sprzedaży internetowej do stacjonarnych zakupów? W  sieci są fotki, filmiki, czyli wszystko to, co pozwala nam kupować oczami. Dlaczego sprzedawca w sklepie nie miałby danego klienta obfoto-grafować w wielu zestawach ubrań i nie wy-słać mu tych zdjęć do domu? Przecież każ-dy z  nas wolałby kupić garnitur, który nie dość że przymierzyliśmy, to jeszcze widzimy na zdjęciu, jak się w nim prezentujemy. To jest najlepszy powód, żeby następnego dnia wrócić i kłaść gotówkę na ladę.Spokojnie, handlowcy internetowi mogą jeszcze strzelić gola kontaktowego lub na-wet doprowadzić do remisu. Pozostając w  obszarze tekstyliów wyobraźmy sobie, że wybraliśmy w sklepie w sieci konkret-ny garnitur. Trwoga, że nie będzie pasował. Teraz uwaga, specjalny skaner przez na-szą osobistą kamerę internetową robi nam zdjęcie, wprowadzając do systemu nasze gabaryty. Chwila na przetworzenie danych i  otrzymujemy zdjęcie w  tym przyodziew-ku z rekomendacją i kolejnym foto, jak wy-glądamy w innym rozmiarze. Proszę się nie obawiać, tak to wirtulanie pomyślałem, że nie trzeba będzie się fotografować w stroju Adama i Ewy. System sam weźmie popraw-kę na to, w czym pozujemy do zdjęcia. Chy-ba teraz będzie remis. Generalnie mówiąc, zarówno możliwość zakupów w tak zwanym realu i  internecie jest potrzebna. Brakuje czasem tylko pieniędzy...

en

Quo vadis, tradesman?

Trade in the Internet is spreading as quick as pandemic now, although, we used to say that it is the speed of an epidemic. We buy every-where through mobile phones, those more or less smart, or tablets. Let’s check the pros and cons of the continuous and complete avail-ability of products in the Internet. Already mentioned comfort – indeed. Time saving – true, depending we dedicate those saved hours to something satisfactory for the body and spirit. A need for new working places for couriers – also true, this is almost like corporate (in micro scale so far) social re-sponsibility of business. Let’s not exaggerate over the number of great possibilities created by Internet shopping as it happens to be quite the contrary. An example: a full, snow-white refrigerator with a  handle made of 100% matt stainless steel. In fact, it was a piece of plastic as hard as a  tennis table ball. A pair of trousers orders for a trendy party smelled like they need deratization and some other treatments. The reason for that was storage in a – let’s say – misfit warehouse. By my fa-vourite was a basket for wood and fireplace tools orders at a highlander blacksmith artist. After paying the whole amount in came for winter… but a year later. Obviously, there are many other positive ex-amples where everything went smooth and this is definitely the majority. And this is something that tradesmen at regular shops have to worry about. What to do? Why not to introduce elements of Internet shopping into stationary sale? The Internet has pictures, videos, all that allows to buy with the eyes. Why not to take photos of a client in various outfits and send them home? I guess everyone prefers to buy a suit that we have tried on and saw in a picture how do we look like. It is the best reason why to come back the next day and put cash on the counter.Easy, the Internet sellers may still score a catch-up goal or even draw. Staying in the topic of textiles, let’s imagine that we have chosen a concrete suit in a chain store. Fear it won’t fit. Now listen, a special scanner in our personal Internet camera takes a  picture of us and send our seize to the system. A while for data processing and we have a picture in the outfit with recommendation and another photo attached presenting a  different size. Please, don’t be scared that you have to pose in the outfit of Adam and Eve. The system makes allowance for what we wear in the pic-ture. Now, I guess, we have a draw. Gener-ally speaking, both a possibility of shopping in the reality and in the Internet is necessary. Only money is not enough sometimes…

Quo vadis, handlowcu?

Page 51: Live&Travel
Page 52: Live&Travel

ugotuje wyleczy i pomyśli

52

tekst: Rafał Tomański

NAUKAscience

SUPERKOMPUTER

ZA NAS

Superkomputer Watson, który przed dwoma laty wygrał z ludźmi w teleturnieju „Jeopardy!” (u nas nazywało się to kiedyś

„Va Banque”) teraz będzie piekł ciastka... Dla I.B.M. Takie czasy widać, zresztą nie będzie to jedyne „nowe” zadanie dla

elektronicznego mózgu. Watson i jemu podobne maszyny będą pracować ile sił w procesorach, żeby tworzyć inteligentne wyszukiwarki przyszłości. Takie,

które dosłownie będą czytać nam w myślach.

tekst: Rafał Tomański

NAUKAscience

Page 53: Live&Travel

53

NAUKAscience

JAK NA RAZIE stworzenie mapy ludzkiego mózgu to za-danie-utopia. Celuje w  nie sama administracja prezy-denta Obamy. O tym zadaniu mówi się „marsz miliona neuronów”, bo jak na razie naukowcy zdołali opisać je-dynie 302 neurony maleńkiej dżdżownicy, a w naszym może być takich komórek nawet 100 miliardów. O czym i w  jaki sposób myślą jednocześnie wszystkie neurony? Nie dysponujemy na razie mocą obliczeniową, która mogłaby się zmierzyć z takim problemem. Żeby stworzyć taką supermaszynę, choć w  części podobną do działania ludzkiego mózgu, potrzeba superlaborato-rium. Najlepiej, żeby było tajne. Jedno takie już istnieje. Gdzieś w słonecznej Kalifornii, w rejonie San Franci-sco zwanym Bay Area, mieści się laboratorium Google. Nazywa się X i jest supertajne. Pracuje nad takimi wy-nalazkami jak okulary z  rozszerzoną rzeczywistością, przez które zobaczymy informacje o  tym, co znajduje się przed nami (Google Glasses), samochód, który sam jeździ, kosmiczna winda i sieci neuronowe. To oczywi-ście niewielki wycinek tego, co w X powstaje. Reszty ani nie wiemy, ani też i za szybko nie poznamy, bo la-boratorium jest tajne. Jednak co jakiś czas Google wy-puszcza informacje o  swoich nowych odkryciach. La-tem ubiegłego roku dowiedzieliśmy się o gigantycznej sieci neurowej, powstałej z połączenia 16 tysięcy kom-puterów. Tyle urządzeń pracujących naraz było w stanie stworzyć ponad miliard połączeń między sobą, które to z  kolei z  grubsza przypominały strukturę ludzkie-go mózgu. Przez rok przez pamięć układu przewinęło się 10 milionów losowo wybranych klatek z YouTube’a, a  maszyna uczyła się rozpoznawać widoczne na nich rzeczy. Po roku naukowcy zaczęli zadawać sieci pyta-nia. Pytali superkomputer o 20 000 pojęć, które mógł zobaczyć na grafikach (każda z nich miała taką samą wielkość 200 na 200 pikseli). Dokładność odpowiedzi dwukrotnie przekroczyła dotychczasowe wyniki ekspe-rymentów, przy co siódmym pytaniu komputer się nie mylił. Okazało się, ze taka metoda uczenia sieci neuro-nowej jest o wiele bardziej wydajna niż dotychczasowe sposoby określania granic dla inteligentnych systemów. Naukowcy są zdania, że można przy pomocy takiego urządzenia przygotować detektor twarzy czy jakichkol-wiek innych pojęć nawet bez wcześniejszego wprowa-dzania do systemu ich wzorów. Komputer z Google X nie wiedział zatem, jak wygląda kot czy człowiek, czy jakiekolwiek inne pojęcie z  późniejszej klasówki. Był w stanie to wywnioskować na podstawie danych. Twórcy Google, Larry Page i  Siergiej Brin, widzą w  tym kolejny krok do realizacji swojego głównego marzenia – wyszukiwarki idealnej, w pełni zautoma-tyzowanej, która będzie w stanie inteligentnie podawać odpowiedzi na najbardziej skomplikowane pytania. Szybki wzrost mocy obliczeniowej komputerów po-zwoli także na stworzenie coraz doskonalszych modeli części ludzkiego mózgu (w samej korze wzrokowej jest miliony razy więcej połączeń niż w obecnej superma-szynie Google), a w  rezultacie do skonstruowania au-tonomicznego systemu, który będzie się w  stanie sam uczyć. Stąd już krok do autonomicznych układów zna-nych z książek s-f. Według Google w ciągu kilku lat (być może jeszcze przed końcem drugiej dekady XXI wieku) platforma milionów serwerów rozsianych po całym świecie uzyska moc obliczeniową porównywal-ną do ludzkiego mózgu. 5 grudnia 2011 roku w sieci ukazał się post osoby podającej się za byłego pracow-nika tajnego laboratorium. Użytkownik podpisywał się

równie tajemniczym skrótem J32PMXR, co może nam przywodzić na myśl agenta J-23, i w krótkiej notce in-formował świat o projekcie robota powstającego w la-boratorium X. Porównał go do Stephena Hawkinga, słynnego sparaliżowanego naukowca, ponieważ jak na razie robot nie miałby umiejętności wykonywania czynności, a jedynie mieć rozwijane oprogramowanie. Wiadomość została uznana za dziennikarską kaczkę, ale możemy sobie wyobrazić, że połączenie gigantycz-nej mocy 16 tysięcy czy milionów komputerów osiągnie za kilkanaście lat rozmiary czegoś naprawdę małego. A nasze dzisiejsze słowa i wyobrażenia odnośnie możli-wości robotów, czytane z perspektywy człowieka obcu-jącego ze sztuczną inteligencją, wydadzą się kompletnie niepoważne. Wspominany na początku superkomputer Watson może się bardzo przydać do stworzenia takiej wyszu-kiwarki myślącej podobnie jak człowiek. W 2011 roku pokonał najlepszych graczy teleturnieju „Jeopardy!” i  wygrał milion dolarów. Podczas gry mógł korzystać ze zgromadzonych wcześniej zasobów 200 milionów stron internetowych, pełnego tekstu Wikipedii – w su-mie cała jego wiedza zajmowała 4 terabajty pojemności na dysku. Siłą Watsona były skomplikowane algorytmy potrafiące rozumieć pytania i  w  jak najlepszy sposób optymalizować odpowiedzi. Sam teleturniej ma nieco inną formę od zwykłych quizów, ponieważ odpowie-dzią na pytanie w  „Jeopardy!” jest stworzenie jak naj-lepszego pytania do podanego zdania. Watson poradził sobie szybciej od konkurentów, którzy i tak należeli do elity graczy wszystkich teleturniejów w  USA (łącznie z „Milionerami” i super edycjami quizów wiedzowych), a naukowcy stwierdzili, że trzeba jego potencjał wyko-rzystać do innych dziedzin. Rozpoczęła się dalsza edu-kacja superkomputera. W styczniu 2013 roku Watson nauczył się nawet prze-klinać – naukowcy przepuścili przez niego zasoby ser-wisu Urban Dictionary, słownika slangu, brzydkich zwrotów, czasem efemerycznych skrótowców z inter-netu – wszystko, by jeszcze bardziej poszerzać cy-ber głowę swojego podopiecznego. Ta wiedza okaza-ła się jednak nieco „zbędna” dla komputera, ponieważ

Wspominany na począt-ku superkomputer Watson

może się bardzo przydać do stworzenia takiej wyszuki-

warki myślącej podobnie jak człowiek. W 2011 roku poko-nał najlepszych graczy tele-turnieju „Jeopardy!” i wy-

grał milion dolarów.

Page 54: Live&Travel

54

w  niepotrzebny sposób zaśmieciła mu jego zasoby. Od czasu poznania brzydkich wyrazów Watsonowi zdarzało się używać ich nawet w  testach, dlatego na-ukowcy zdecydowali się wymazać cały słownik z  jego dysku. Dla jego sztucznej inteligencji było za trudnym wyzwaniem odróżnianie ironii i  sarkazmu od poważ-nego tonu, przekleństwa stanowczo za bardzo mieszały w jego pamięci. Pozbycie się nowo nabytej wiedzy po-kazało, że superkomputery mają przewagę nad ludzkim umysłem. Można je w miarę szybko i przede wszystkim bezboleśnie naprawić. Na powrót ugrzeczniony Watson został skierowany do dalszej nauki i od niedawna po-maga w  diagnozowaniu przypadków medycznych. To dla niego trochę jak gra w „Jeopardy!”. Na dane obja-wy (odpowiedzi) musi zaproponować sposoby leczenia, dojść do przyczyn takiego stanu zdrowia pacjenta (czy-li podać właściwe pytanie jak w quizie). Watson staje

się doktorem Housem i kombinuje, kiedy i co podawać chorym. Naukowcy chcą uzyskać z niego jeszcze wię-cej, dlatego po dyżurach na oddziale diagnostycznym superkomputer zamienia się w  szefa kuchni i  wymy-śla nowe przepisy. Działa w  sposób dotychczasowy, to znaczy kombinuje nowe rozwiązania na podstawie posiadanych danych. Ostatnio „ugotował” hiszpańskie rogaliki – miało to być coś nietypowego, zdrowego i inspirowanego hiszpańską kuchnią. Watson zapropo-nował składniki, m.in. kakao, szafran, czarny pieprz, migdały i miód, zrezygnował z masła, a  reszta w po-staci dobrania odpowiednich proporcji była po stronie doświadczonego kucharza. W  tym przypadku był to James Briscione, wykładowca nowojorskiego Instytutu Edukacji Kulinarnej. Podobno rogaliki były zjadliwe i nawet dobre.Przyszłość Watsona może przynieść nieogranicze-nie wiele rozwiązań. Chcą na nim zarabiać koncerny w rodzaju medycznego Glaxo (opracowanie lekarstwa na malarię), wydobywcze Thiess (lepsza logistyka gi-gantycznych ciężarówek o ładowności 250 ton każda i kołach o średnicy 3,6 metra pracujących w kopalniach na całym świecie), Watson może wreszcie usprawnić inteligentne systemy rozpoznawania dźwięku, jak Siri od Apple czy rozwiązania od Google. Jedno jest pewne – o Watsonie i jego następcach wiele usłyszymy w nie-dalekiej przyszłości.

en

Super computer that cooks, cures and thinks for us

Watson supercomputer that won against people in the “Jeopardy!” quiz show (equivalent of Polish “Va Banque”) two years ago is now

able to bake cookies… for I.B.M. I guess the times changed, besides, it won’t be the only

“new” task for the electronic brain. Watson and similar devices will work at full speed to create intelligent browsers of the future. The ones that

will literally read in our minds.

So far, creating a map of human brain is an utopian task. It is also one of the aims for the Obama administration. The task is called “a march of million neurons”, as for now, the scientists were able to describe 302 neurons of an earth-worm, while our body may contain even 100 milliard. About what and how do all the neurons think at the same time? Currently, we are not able to face the problem. To create such supermachine, at least to some extent similar to functioning of the human brain, there’s a need for a su-perlaboratory. Secret one seems the best solution. There is such. Somewhere in sunny California, in the region of San Francisco called Bay Area, where the Google labora-tory is located. It is called X and is supersecret. It works on such inventions as the glasses with extended reality giving information on what is in front of us (Google Glass), car that drives oneself, space elevator and neural networks. It

Prezentacja Watsona

na targach komputerowych

źródło: wikimedia commons / Raysonho @ Open Grid Scheduler / Grid Engine

NAUKAscience

Od czasu poznania brzydkich wyrazów Watsonowi zda-

rzało się używać ich nawet w testach, dlatego naukowcy

zdecydowali się wymazać cały słownik z jego dysku. Dla jego sztucznej inteligencji było za trudnym wyzwaniem odróż-nianie ironii i sarkazmu od

poważnego tonu, przekleństwa stanowczo za bardzo mieszały

w jego pamięci.

Page 55: Live&Travel

is obviously a small piece of what is created in the X lab. The rest is unknown and kept secret as the lab itself is se-cret. However, from time to time Google provides us with information about new discoveries. In summer last year we got to know about a huge neural network that was cre-ated after combining 16 thousand computers. The num-ber of devices working at the same time was able to create over a milliard connections that roughly were similar to a structure of human brain. For over the year, the memory has viewed 10 million YouTube frames selected at ran-dom, while the device was learning to recognise things they presented. After a year the scientists started to ask the network questions. They asked the supercomputer 20 000 terms it could see in the graphics (each of the same size 200x200 pixels). Accuracy of the answers was twice that good as in the experiments run before, every seventh an-swer was correct. It turned out that such method of teach-ing the neural network is much more efficient than the ac-tual ways of defining the limits for intelligent systems. The scientists claim that such device may come in handy while creating a  face or other detector even without introduc-ing the patterns to the system in advance. The computer from Google X didn’t know how a cat, human being or any other term from the future test look like. It was able to infer it from the data. Founders of Google, Larry Page and Sergey Brin, see it as the next step for making their main dream come true – creating a perfect browser, fully automatic, that will be able to give answers to the toughest questions in the most intelligent way. A huge increase in computer performance will allow to create a more advanced model of a part of the human brain (the visual cortex contains million times more connections than in the current Google superdevice) and, as a  result, construct an autonomous system, able to learn by itself. From that point, it is so close to obtain the autonomous systems known from the science-fiction books. According to Google, within a few years (perhaps until the end of the second decade of the 21st century) a platform of million servers scattered all over the world will receive a  computer performance comparable to the human brain. Such information were given in a post that appeared in the Internet on 5th December 2011 and was written by a person who claimed to be a former employee of the Google secret lab. The user signed his post using a mysterious abbreviation J32PMXR, which may refer to the agent J-23 and informed the world in his short statement about a project of a robot that is under construction in the X laboratory. He com-pared it to Steven Hawking, a famous, paralysed scientist, as so far, the robot wouldn’t be able to do things, only his software would be improved. The news was considered a canard but we can imagine that combining a huge per-formance of 16 thousand or million computers, in several years, won’t be that impressive anymore. Simultaneously, the words and images of the robots we have nowadays, read from a perspective of a human surrounded by an arti-ficial intelligence will become completely silly. Watson supercomputer mentioned at the very beginning may be helpful in creating such browser that will think like a human. In 2011 it won the best players of the “Jeop-ardy!” quiz show and won million dollars. During the game it was allowed to use 200 million websites, a  full version of Wikipedia – his entire knowledge had 4 tera-bytes of storage capacity. The advantage of Watson were the complicated algorithms able to understand questions and optimise the answers the best way. The quiz itself is

a bit different than other shows of that kind, as the task in “Jeopardy!” is to give the best question to the task. Watson was faster than the competitors, who were the elite of the US quiz show players anyway (together with the “Million-aires” and super editions of knowledge quizzes), while the scientists decided to use its potential in other fields. This is how further education of the computer started. In January 2013 Watson learnt to swear – the scientists get it familiar with sources of the Urban Dictionary, slang and swear words dictionary, even the ephemeral abbreviations from the internet – all that to improve the cyber head of the device. The knowledge, however, turned to be a bit un-necessary for the computer, as it “spammed” its resources. Since Watson got familiar with swear words it happened to use them even in test, thus, the researches decided to erase the entire dictionary from the disc. It was far too dif-ficult task for its artificial intelligence to distinguish irony and sarcasm from a serious tone, swear words got its mem-ory too confused. Getting rid of the knowledge showed that supercomputers dominate the human brain. They can be fixed pretty fast and in a painless way. Later on, polite Watson was improved and recently has been used for diagnosing the medical cases. It is a bit like the “Jeopardy!” quiz for it. It has to offer particular ways of treatment for particular symptoms, find a reason for a par-ticular condition (that is, provide the correct questions, just like in the quiz). Watson becomes House M.D. and figures out what and when should be given to the patients. The scientists want even more, therefore, once its service on the diagnostic unit is over, the supercomputer changes into chef and creates new recipes. It works the same way, that is, figures out new solutions basing on the data. Re-cently, it has “cooked” Spanish croissants – it was suppo-sed to be something unusual, healthy and inspired by Spa-nish cuisine. Watson suggested the ingredients, including cacao, saffron, black pepper, almonds and honey, resigned from butter, while the rest, that is choosing the right pro-portions was a  task for an experienced cook, James Bri-scione, lecturer of the NY Culinary Education Institute. The croissants were pretty tasty. The future of Watson may bring unlimited solutions. Its potential has been noticed by such concerns as medical corporation Glaxo (medicine for malaria), mining com-pany Thiess (better logistics for gigantic truckers of 250 tons of capacity each and 3,6-metre wheels working in the mines all over the world), Watson may finally im-prove the intelligent systems of sound recognition, such as Siri by Apple, or solutions provided by Google. One thing is for sure – we are going to hear much about Wat-son and its successors in the near future.

NAUKAscience

Since Watson got familiar with swear words it happened to use them even in

test, thus, the researches decided to era-se the entire dictionary from the disc. It was far too difficult task for its artificial

intelligence to distinguish irony and sar-casm from a serious tone, swear words

got its memory too confused.

55

Page 56: Live&Travel

56

NAUKAscience

W dniach 18–21 kwietnia na terenie Politechniki Gdańskiej odbyła się już trzynasta odsłona konferencji naukowo-technologicznej NetVision. Tegoroczna edycja była trzykrotnie większa niż ta zeszłoroczna i największa w historii całej inicjatywy.

NETVISION 2013

KONFERENCJA ZORGANIZOWANA była przez organizację studencką ESI, która zrzesza w swoich szeregach studentów Politechniki Gdańskiej, a głównym sponsorem była fir-ma ATENA specjalizująca się w  tworzeniu i  wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań in-formatycznych dla sektora ubezpieczenio-wo-finansowego. Przygotowania do wyda-rzenia trwały przez pół roku i brało w nich udział ponad dwadzieścia osób. W  czasie trwania konferencji liczba zaangażowanych osób wzrosło do pięćdziesięciu z powodu rozbudowanej logistyki. Gościem specjal-nym był Fernando Gouveira, który opowie-dział zebranym jak wygląda praca w  legen-darnej Dolinie Krzemowej. Wydarzenie miało na celu rozwój studen-tów polskich uczelni, aby mogli się szybciej odnaleźć na rynku pracy. W tym celu spe-cjaliści z wielu renomowanych firm takich jak Microsoft, Atos i  Intel poprowadzili warsztaty, które przygotowane były na przy-jęcie nawet półtora tysiąca osób. Możliwe do wyboru ścieżki tematyczne były bardzo

rozległe: od zarządzania projektami IT, no-wych technologii, biznesu w internecie, po warsztaty z  umiejętności miękkich. – To bardzo aktualne i  potrzebne tematy. Wielu ludzi z wykształceniem technicznym potrze-buje umiejętności miękkich, a  studenci ta-kich kierunków jak zarządzenie mają szanse na uzyskanie wiedzy praktycznej. Wszy-scy mogą się dowiedzieć jak wygląda praca w prawdziwej firmie, bo jak wiadomo wiedza przekazywana na studiach czasem odbiega rzeczywistości – opowiada Alicja Mięsikow-ska, główny koordynator NetVision. Mięsi-kowska wspomina także, że tegoroczna edy-cja ściągnęła trzy razy więcej uczestników niż edycja zeszłoroczna, na co mógł wpłynąć fakt, że była zupełnie darmowa. Chętni na zdobywanie wiedzy zjechali się z całej Pol-ski. – Darmowe warsztaty z  prawdziwymi specjalistami to coś, czego nie da się przece-nić. Trzeba korzystać z takich okazji kiedy-kolwiek się nadarzą, bo nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać – mówił jeden z uczestników konferencji.

en

Netvision 2013

April 18th-21st held the thirteenth edition of the science and technology

conference NetVision at Gdansk University of Technology. This

year’s edition was thrice the size in comparison to the last year’s and the

biggest in the history of the initiative.

The conference was organised by students’ organisation ESI that associates the students of Gdansk University of Technology, while the major sponsor was ATENA, a  company that create and implement modern IT solu-tions for the insurance and financial sector. Preparations for the event took half a  year and engaged over twenty people. During the conference days the number grew to fifty due to complicated logistics. A  special guest of the conference was Fernando Gouveira who described work in legendary Silicon Valley.The aim of the event was to improve know-ledge of students of Polish universities to let them be more competitive on the labour market. Thus, the experts from such well--known companies as Microsoft, Atos and Intel conducted workshops for even five hun-dred people. There was a vast range of topics to choose from: IT project management, new technologies, business in the Internet, or soft skills. – These are very up-to-date and ne-cessary issues. Many people with technical education need soft skills, while students of such faculties as management has a  chance to gain some practical knowledge. Everyone can learn how work in a real company looks like, because the knowledge they receive du-ring studies is sometimes far different than the reality – says Alicja Mięsikowska, the head coordinator of NetVision. Mięsikow-ska recalls that this year’s edition attracted three times more participants than the last year’s, probably because it was totally free of charge. People eager to improve their know-ledge came from all over the country. – Free workshops with great experts are priceless. You should use such opportunity whenever it comes as you never know when you will need such knowledge – says one of the par-ticipants.

tekst: Kajetan Kusina

zdjęcia: Michał Matysiak

Page 57: Live&Travel
Page 58: Live&Travel

MIEJSCAplaces

PRESTIŻZaprojektowana przez renomowaną pracownię architektoniczną KD Kozikowski funkcjonalna i nowoczesna przestrzeń, łącząca w wizjonerski sposób architekturę i naturalną zieleń.

NATURABliskość natury w sercu miasta zapewni doskonale zaprojektowana zieleń oraz czetery ogrody: ogród traw, ogród czer-wony, ogród biały i ogród zimozielony.

58

Page 59: Live&Travel

MIEJSCAplaces

Sopocka Przystań

SOPOCKA PRZYSTAŃ – zespół czterech eleganckich 3-pię-trowych budynków mieszkalnych przy ul. Polnej w So-pocie – to inwestycyjna perełka f irmy deweloperskiej BRE BANKU – BRE.locum, która właśnie wkracza na trójmiejski rynek. Po sukcesach inwestycji w innych miastach Polski, deweloper proponuje mieszkańcom Trójmiasta najbardziej luksusowy i prestiżowy produkt. Najnowszy projekt renomowanej pracowni architekto-nicznej KD Kozikowski Design to harmonijne połą-czenie nowoczesnej architektury i zieleni, zapewniające spokój i ciszę w centrum miasta. Z Sopockiej Przystani jest zaledwie krok do największych atrakcji Trójmiasta – krótki spacer dzieli mieszkańców od sopockiej pla-ży, ulicy Bohaterów Monte Cassino oraz Ergo Areny. Tuż obok osiedla rozciągają się tereny sportu i rekre-acji oraz tereny zielone, znajdujące się w zasięgu ob-szaru ochrony uzdrowiskowej Uzdrowiska Sopot. To wszystko sprawia, że Sopocka Przystań to miejsce, gdzie mieszkanie będzie kojarzyło się z relaksem wśród zieleni, a sopocka plaża w zasięgu krótkiego spaceru to prawdziwy rarytas!

en

Sopocka PrzystańSopocka Przystań – a complex of four elegant 3-sto-reyed residential building situated at Polna street in Sopot is a flagship investment of BRE BANK develop-ment company – BRE.locum, that is entering the Tri--city market. After successful investments in other ci-ties of Poland, the developer offers the most luxurious and prestigious product. The latest project of a well--known designing studio KD Kozikowski Design is a harmonious combination of modern architecture and green areas, providing peace and quiet surroundings in the city centre. It takes only a  few steps from Sopoc-ka Przystań to reach the greatest attractions of Tri-city – beach in Sopot, Monte Casino boulevard and Ergo Arena. The residential estate neighbours sports and le-isure areas, being under the area of health resort protec-tion of Sopot Health Resort. All that makes Sopocka Przystań a place for living associated with relax in green surroundings, while close vicinity of the beach in Sopot becomes a true rarity!

59

LOKALIZACJASopocka Przystań to ogród spokoju w centrum miasta. Stąd zaledwie krok do sopockiej plaży, Ergo Areny czy cen-trum miasta.

źródło wizualizacji: BRE.locum SA

www.brelocum.pl

Apartamenty Sopocka Przystań

Page 60: Live&Travel

LUDZIEpeople

PANI MYSZKOWAPierwsze promienie słońca zalały nadmorski bulwar, ale do boksów w gdyńskiej hali targowej ciepło jeszcze nie dociera. Na szczęście, pani Jadwiga ratuje mnie gorącą kawą. Między jednym kupującym a drugim opowiada historię swojego warzywniaka.

60

tekst i zdjęcia: Ana Matusevic

inspiracja: Cafe Restaurant Cynamon

GDYŃSKIE HALE TARGOWE TĘTNIĄ ŻYCIEM. Wy-budowane prawie osiemdziesiąt lat temu do dziś niewiele się zmieniły. Świeże warzywa, owoce, wiejski ser, mleko, wędliny – wszyst-ko w jednym miejscu. Pozycji hali nie za-groziły nawet duże supermarkety. – Wielu przychodzi do nas nie tylko kupować. Przy-chodzą nas odwiedzić – tłumaczy Jadwiga Myszk. Wie co mówi, warzywniak prowadzi od prawie 60 lat. Klienci mówią o niej „we-teranka”, a do kiszonych ogórków i kapusty z kaszubskiej wsi ustawia się kolejka.

„NIE MA TO JAK PANI MYSZKOWA”

Wieś Pępowo została domem pani Jadwigi tuż po wojnie. Razem z mężem osiedlili się wtedy na dwunastu hektarach ziemi, któ-re przez wiele lat uprawiali tylko we dwój-kę. – Jak zaczynaliśmy, nie mieliśmy nic, tylko sprawne ręce i  nogi. Pracowaliśmy dzień i noc. Przy księżycu żeśmy sadzili bru-kiew, kosili, grzędy stawiali. Umiałam robić wszystkie męskie roboty, orałam ciągnikiem – wspomina.Sąsiad mawiał: nie ma to jak pani Myszko-wa, rano wykopie, zawiezie, sprzeda. Zaczy-nali od ziemniaków i zboża. Łatwo nie było. Szczególnie, gdy za grosze należało oddawać część towaru państwu. Ale Kaszubi to twar-dzi ludzie. Dziś w warzywniaku pani Jadwi-gi kupujący znajdą wszystko, czego potrze-bują. Choć obecnie gospodarstwem i  firmą formalnie zajmuje się zięć, klienci przycho-dzą do niej. – Pamiętam, jak po nasze kartofle ustawia-ły się kolejki, musieliśmy dowozić w  ciągu dnia. W ogóle, z Pępowa do Gdyni najpierw jeździliśmy końmi. Później ciągnikiem, aż dorobiliśmy się „żuka”.Środki transportu się zmieniały, ale miejsce – nie. Tu, na hali targowej, wszyscy się znają. Klienci przystają porozmawiać, opowiedzieć co nowego, czasami się wyżalić. Są też tacy, co do Gdyni na zakupy przyjeżdżają z dale-ka. Kupują wszystkiego po trochu. – Mam też takich klientów, którzy regularnie przy-chodzą od wielu lat. Wychodzi na to, że ku-puje u mnie już trzecie pokolenie: najpierw młodzi przychodzili z małymi dziećmi, te-raz odwiedzają mnie ich wnukowie – pani Jadwiga nie ukrywa dumy.

W DOMU PACHNIE BIGOSEM

Dziś wielu nawet się nie zastanawia, co i u kogo kupuje. Ale wraz z modą na zdrową żywność miastowi ponownie przypomnieli sobie o  rodzinnych warzywniakach. Tutaj

Page 61: Live&Travel

LUDZIEpeople

61

asortyment zmienia się wraz z porą roku. Zimą można kupić to, co łatwo przecho-wać z jesieni, a wiosną przychodzi czas na nowalijki.Pani Jadwiga rok temu skończyła osiem-dziesiąt lat. Była świadkiem, jak zmieniała się praca na roli i gospodarstwie. – Kiedyś warzywa zimowały w kopcach – tłumaczy. – Na dworzu kopało się doły, układało towar i przykrywało. Zimą były największe proble-my, bo część warzyw marzła, z zasypanych śniegiem kopców trudno było cokolwiek wy-brać. Dziś do tego służą specjalne magazyny.Ale jest coś, co u  pani Jadwigi można ku-pić przez cały rok – kiszoną kapustę. Trud-no uwierzyć, ale taką kapustę kiedyś kroiło ręcznie, sypało do beczek, zakładało białe gumowe buty i deptało, co jakiś czas posy-pując solą.– Co można z takiej kapusty zrobić? Wszyst-ko. Można jeść na surowo, prosto z beczki, można kapuśniak ugotować, leczo. Mnó-stwo rzeczy. Ale u nas w domu najczęściej robię bigos – opowiada i od razu dzieli się przepisem. Do bigosu dodaje rodzynki, śliw-ki, suszone grzyby, ziele angielskie, liście laurowe, smażoną cebulę, trochę majeran-ku. Wychodzi smaczny nawet bez przecieru. Kapusta, rzecz jasna, również wyhodowana u siebie. Wszystko, co trafia do warzywniaka w hali, trafia też na stół pani Jadwigi. Daw-niej nawet chleb się piekło własny. Trochę tęskno do tego smaku.

RODZËNA, CZYLI TO, CO NAJWAŻNIEJSZE

W domu miała trzy córki, więc schodzili się chłopacy. Często pomagali, nawet krowy doili u Myszków. Przychodził też pewien góral. Najbardziej wytrwały był, został. Po-czątkowo żartował, gdy kobiety siadały do przygotowywania towaru do warzywniaka. Trwało to jednak niedługo – interes się krę-cił, więc wkrótce również dołączył.Słucham, jak pani Jadwiga rozmawia z klien-tami. Nie wszystko rozumiem, wyłapuję słówka, które brzmią jakoś inaczej. Język i kultura kaszubska przeżywają obecnie rene-sans – ludzie poszukują swoich korzeni, chęt-nie mówią po kaszubsku.

– Dawniej też rozmawialiśmy w domu po kaszubsku. Teraz tylko wnuki – uczą się ję-zyka w szkole. A wnuków pani Jadwiga ma aż ośmiu. Choć sama twierdzi, że to niewie-le, kiedyś się miało tyle rodzeństwa. Sama z takiego domu pochodzi, rodzina zawsze była najważniejsza.Do ciężkiej pracy przywykła już w dzieciń-stwie. Swoje dzieci także uczyła szacunku do pracy. – Potrafiliśmy wieczorem, przy re-flektorach, uzbierać przyczepę kartofli, żeby z rana mieć z czym jechać na halę. Pracowa-liśmy wszyscy razem. Gdy córki wyszły za mąż, nie chciały przenieść się do miasta. Żyć w  mieście, bez ziemi? W  ten sposób pier-wotne dwanaście hektarów urosło do trzy-stu. Wnuk, który studiuje w szkole rolniczej, także marzy o rodzinnym gospodarstwie.

Ale jest coś, co u pani Jadwigi można

kupić przez cały rok – kiszoną kapustę.

Trudno uwierzyć, ale taką kapustę kiedyś

kroiło ręcznie, sypało do beczek, zakładało białe gumowe buty

i deptało, co jakiś czas posypując solą.

Page 62: Live&Travel

– Czy kiedyś było lepiej? Nie wiem. Było inaczej. Dzisiaj człowiek wszędzie śpieszy. Kiedyś żyło się spokojniej. Okolice Pępowa także się zmieniają. Dużych gospodarstw, takich jak u rodziny pani Jadwigi, jest coraz mniej. Przybywa natomiast niedużych dzia-łek i domów. Wkrótce metropolia pochłonie dawne wsie, a  małe warzywniaki staną się wspomnieniem. Kiszona kapusta też nie bę-dzie już smakować tak samo.

en

Mrs. Myszkowa

Morning sunbeams flooded the seaside boulevard but the warm weather

hasn’t reached the stands of the market hall in Gdynia yet. Fortunately, Jadwiga saves me with a cup of hot coffee and tells a story of her

greengrocery, serving the customers.

The market hall in Gdynia is vibrant with life. Built almost eighty years ago, they ha-ven’t changed much for all these years. Fresh vegetables, fruit, farm cheese, milk, meat

products – all in one place. The market’s po-sition wasn’t disturbed even by big supermar-kets. – Many people come to us not only to buy goods. They come to visit us – explains Jadwiga Myszk. She knows what she is tal-king about, she has been running a greengro-cery for almost 60 years. The clients call her “a veteran”, standing in queues to buy pickled cucumbers and sauerkraut from the Kashu-bian country.

“THERE’S NOTHING BETTER THAN MRS.MYSZKOWA”

Jadwiga moved to Pępowo right after the war. She settled twelve hectares of land together with her husband. For years they cultivated the land on their own. – When we started,

we had nothing, only healthy hands and legs. We were working days and nights. Planting swede, scything, patching at the moonlight. I knew how to do the men’s work, I even plo-ughed – she recalls. The neighbour used to say: there’s nothing better than Mrs.Myszkowa, digs out in the morning, brings it to the market, sells. They started from potatoes and grains. It wasn’t easy. Especially, if you had to sell a part of your goods cheap. But the Kashubians are tough people. Currently, Jadwiga’s greengro-cery offers all the customers need. Although, the farm and business is now formally run by her son-in-law, the clients still come to her. – I remember queues of people wanting to get our potatoes, we had to bring more during the day. At first, we were coming from Pę-powo to Gdynia riding horses. Later on with a tractor, to finally afford the “Żuk”. Means of transport have changed but not the place. Everyone here in the market hall knows her. Clients stop by to have a chat, tell what’s new, sometimes complain. There are also some that come to Gdynia from pret-ty far away. They buy a bit of everything. – I have such customers that have been coming regularly for years. It seems that the third generation do shopping in my greengroce-ry: first the young couples used to come with small children, now their grandchildren visit me – Jadwiga says proudly.

62

LUDZIEpeople

But there’s something available through all the year

at Jadwiga’s greengrocery – sauerkraut. It’s hard to believe

but cabbage used to be hand shredded, put in the barrels

and trampled by a person wearing white rubber shoes,

adding some salt form time to time.

Page 63: Live&Travel

A SMELL OF SAUERKRAUT STEW AT HOME

Nowadays, not many people wonder what and where they buy goods. But thanks to fa-shion for eco products, the inhabitants of the cities started to visit the greengroceries aga-in. The range of goods changes here accor-ding to the season. In winter you get product that may be easily stored since autumn, while spring is the time of early vegetables. Jadwiga turned eighty last year. She wit-nessed changes in work on a farm. – In the past, the vegetables used to pass the winter in special holes – she explains. – Such holes were dig out, goods were put inside and co-vered. There were bigger problems in winter as a part of vegetables froze and it was hard to get something out from the holes cove-red with snow. Nowadays, we use special warehouses. But there’s something available through all the year at Jadwiga’s greengrocery – sauer-kraut. It’s hard to believe but cabbage used to be hand shredded, put in the barrels and trampled by a  person wearing white rubber shoes, adding some salt form time to time.

– What can be done from such cabbage? Eve-rything. It can be eaten fresh, straight from a barrel, can make sauerkraut soup or letcho. But we usually do the sauerkraut stew – she says and shares a recipe with us. I add some raisins, plums, dried mushrooms, allspice, bay leaves, fried onions, some marjoram. It is delicious even without puree. The cabbage is obviously grown on the farm. Everything that goes to the greengrocery goes on Jadwi-ga’s table at home. We used to bake bread on our own. I miss the taste

RODZËNA (FAMILY), THAT IS, WHAT IS THE MOST IMPORTANT

She had three daughters so boys were coming in. They used to help, milk the cows. There was a highlander visiting them too. He was the most persistent one and stayed. At first he made jokes when women got down to prepa-ring goods for the greengrocery. It lasted not long – business was going well so he joined us soon after. I listen to Jadwiga talking with clients. I don’t understand every word, I catch those which sound differently. The Kashubian language and culture are reviving – people search for

their roots, are eager to speak Kashubian. – We used to speak Kashubian at home in the past. Nowadays, only the grandchildren – they learn the language at school. Jadwi-ga has eight grandchildren. She claims this is not many, in Kashubia people used to have as many brothers and sisters. She comes from such model of a family, as the family was al-ways the most important. She got used to hard work in childhood. She taught her children respect for work. – We were, for example, getting a trailer with po-tatoes ready for morning to go to the market. We worked all together. When daughters got married, they didn’t want to move to the city. Living in the city without land? This way, the initial twelve hectares grew to three hundreds. A grandson who is studying at the academy of agriculture also dreams of a family farm. – Was it better in the past? I don’t know. It was different. Nowadays, people are always in hurry. The vicinity of Pępowo has also changed. There are not so many big, family farms, such as Jadwiga and her family run. Soon the metropolis will cover the former villages while small greengroceries will be just a  memory. Sauerkraut won’t taste the same either.

LUDZIEpeople

www.marekkondrat.pl

Wino to opowieść, historia człowieka i emocje. Odkrywamy je teraz na nowo.Wine is a story, a history of a human being and emotions. We explore it all over again now.

Zakupy przez internet, Sklep stacjonarny, Oferta B2B, Szkolenia i eventy

Online shopping, Retail shop, B2B offer, Trainings and events

KONDRAT Wina WybraneWybieramy i pomagamy w wyborze

KONDRAT Selected WineWe choose and help choosing

REKLAMA

Page 64: Live&Travel

MAREK KONDRAT

Aktor, koneser winActor, wine connesieur

FELIETON column

64

WWW.MAREKKONDRAT.PL

DNI CORAZ DŁUŻSZE, zapach odmarzniętej zie-mi, zawiązki liści na krzewach i  drzewach, krokusy, hiacynty, tulipany – to znak, że nie-chybnie wiosna przejmuje prezydencję w na-turze. Za chwilę odwiesimy ciepłe okrycia, a i w kuchni odmienimy nasze menu: kotle-ty, bitki, zrazy, kapustki i kartofelki zastąpią ryby, sałaty, kompozycje warzywne , prze-różne pasty rodem z Południa. Każdy dzień, a  zwłaszcza wiosenny warto rozpocząć wi-nem musującym. Jest zwykle lekkie i spręży-ste, a bąbelki wyraźnie podnoszą walor krajo-brazu. Włoskie Prosecco Tosti albo Cava od Marti Serda spiszą się świetnie. Choć wino nie jest przypisane do żadnej z pór roku, to przecież w ciepły, słoneczny dzień miło jest sięgnąć po kieliszek świeżego białego wina, takiego jak ANFORA – Verdicchio dei Ca-stelli di Jesi. Pochodzi z włoskiej prowincji Marche leżącej nad Adriatykiem, z winnicy należącej do rodziny Garofoli nagrodzonej ostatnio nagrodą czerwonej krewetki, czyli Gambera Rosso. Historyczna, amforowa butelka ze świeżym winem o pięknym, owo-cowym charakterze doskonale komponuje się z potrawami z owoców morza, z rybami, ale i z lekkim, białym mięsem. Powinno być ser-wowane w temperaturze 12 stopni C.

Amatorom aromatów polecam sauvignon blanc z  Nowej Zelandii od Konrada albo burgundzkie Petit Chablis. Cięższe sałaty bądź drób doskonale skomponują się z Rie-slingiem od Fausta. Choć majowe wieczo-ry nie zawsze są upalne, to zachęcam gorąco do sięgania po lekkie wina czerwone, ciężką riberę del duero zostawmy na zimowe wie-czory, a  wybierzmy owocową valpolicellę, dolecetto z Piemontu albo Bardolino znad jeziora Garda. A przede wszystkim polecam Państwu wino w ogóle, na co dzień, nie tylko do święta. Państwa zdrowie!

Pięknej wiosny Państwu życzę!

en

Spring wine

Days get longer, a  scent of thawed off soil, buds on the bushes and trees, crocuses, hy-acinths, tulips – these are signs that surely the spring takes over the power in nature. In a while, we will put away warm overcoats and changes will take place also in the kitchen - we will change our menu: cutlets, fried meat, beef roulades, cabbage and potatoes will be substituted with fish, salads, vegetables, and all kinds of pastas straight from the South. Every day and especially spring one is worth being started with sparkling wine. It is usu-ally light and springy and the bubbles clearly enhance the virtues of the landscape. Italian Prosecco Tosti or Cava from Marti Serda will do it right. Although wine is not assigned to any of the seasons, it is nice to have a glass of fresh white wine, like ANFORA - Verdic-chio dei Castelli di Jesi, on a warm sunny day. It comes from the Italian region Marche on the Adriatic, from the vineyard belonging to the Garofoli family awarded lately with the award of red prawn, Gambera Rosso. His-toric amphora bottle of fresh wine with beau-tiful, fruit character goes well with dishes prepared of seafood, fish, but also with light white meat. It should be served in the tem-perature of 12 degrees centigrade. I recommend the enthusiasts of aromas Sau-vignon Blanc from Konrad Winery in New Zealand or Burgundy Petit Chablis. Heavier salads or poultry will go well with Riesling from Faust. Although May evenings are not always hot, I encourage you to have light red wines, heavy Ribera del Duero is better for winter evenings and let’s choose fruit Valpo-licella, Dolcetto from Piemont or Bardolino from somewhere on Lake Garda. In fact, I recommend you wine in general, for every day, not only on special occasions. Cheers! I wish you nice spring!

Wino wiosenne

fot.

Deya

n Geo

rgiev

- Fo

tolia

.com

Page 65: Live&Travel

Hotel Królewski –gwarancją niepowtarzalnych doznań w sferze estetyki i podniebienia.

Hotel Królewski – guarantee of unique aesthetic and culinary impressions

Hotel Królewski jest zlokalizowany w unikatowym zabytkowym budynku Starego Gdańskiego Spichlerza w samym sercu Gdańska.

Butikowe wnętrza łączą poprzez stare mury ze szkłem zabytkową architekturę z ekskluzywnością i luksusem modernizmu, dzięki czemu miejsce to ma własny, indywidualny i rozpoznawalny charakter.

Kameralna atmosfera pozwala zapoznać się z kolorytem miasta i posmakować staropolskiej kuchni w towarzystwie szlachetnych polskich win z Winnicy Plochockich, tworzonych w unikatowym klimacie Sandomierszczyzny.

www.hotelkrolewski.pl +48 58 326 11 11

Hotel Królewski is located in the unique historic building of Gdańsk Old Granary in the very middle of Gdańsk.

Boutique interiors bind historic architecture with exclusiveness and modernist luxury, old walls with glass, thus the place has its own individual and recognizable character.

Cosy atmosphere gives an opportunity to learn the city flavour and taste Old Polish cuisine in the accompaniment of noble Polish wines from Winnica Plochockich vineyard, made in unique climate of Sandomierz region.

Page 66: Live&Travel

ARTYKUŁ SPONSOROWANYadvertorial

66

Żyj w zgodzieze swoją grupą krwi!

Panujący tego przedwiośnia wyjątkowy ziąb długo nie zachęcał do przeglądu garderoby. Nareszcie jednak wraz z nagłym wybuchem

przepięknej soczystej zieleni, przyszła pora na wydobycie z czeluści szaf znacznie lżejszej odzieży. Moment oględzin ubrań sprzed roku

to ten, w którym nierzadko okazuje się, że znów niepostrzeżenie przybyło ciału nieoczekiwanych zasobów. Konfrontacja z tym, co

nagle zaczyna przeszkadzać, często skutkuje decyzją o konieczności zrzucenia nie dodających urody nadmiarów.

BYWA, że to już nie pierwsze w tym względzie postanowienie. Jako że dotychczasowa satys-fakcja z  tego typu działań nie zawsze była wystarczająca, może teraz chcesz podejść do sprawy inaczej? Może myślisz: „Skoro mam zaangażować czas, energię i  finanse, warto nie poprzestać na tym, co na zewnątrz. Ale od czego zacząć? Co minionej wiosny pomo-gło koleżance? Na nią zadziałało doskonale, ale na tej samej diecie jej przyjaciółka czuła się fatalnie. Nie mam czasu na eksperymen-ty! Potrzebuję czegoś sprawdzonego. Wy-gląd jest ważny, ale nie chcę już robić niczego kosztem zdrowia.”Żywienie człowieka to bez wątpienia dzie-dzina, w której istnieje najwięcej wyklucza-jących się poglądów i  diametralnie różnych zaleceń. Do rzadkości nie należy sytuacja, w  której artykuł spożywczy odsądzany od czci i wiary przez jednych ekspertów, jedno-cześnie za niebywałe wręcz walory pod nie-biosa jest wychwalany przez innych. Dlaczego niektóre produkty na jedne oso-by działają fenomenalnie, sprawiają wręcz ich rozkwit a przy okazji utratę wagi, a inne w odpowiedzi na nie reagują spadkiem ener-gii, zmęczeniem, poirytowaniem i sukcesyw-nym poszerzaniem obwodów?Niedawno zachwycił mnie fragment artykułu

socjologa Macieja Bennewicza: „Na Zacho-dzie żyjemy w  świecie inżyniera. (…) Wie-rzymy we wszystko co ma naukowy kontekst. (…) Tworzymy świat (…) zafascynowany liczbami, statystyką, dowodami naukowymi. (…) Póki coś nie jest udowodnione, nie ist-nieje. Każdy z nas ma wbudowanego takiego inżyniera. I zwykle to on kieruje naszym ży-ciem (…). Problem polega na tym, że ten ob-raz świata jest niepełny (…). I w każdej chwili dzieją się rzeczy, które to pokazują. Np. in-żynier wybuduje wspaniały most, który pew-nego dnia się wali, mimo że wszystko było dobrze wyliczone, co sprawdza powołana komisja. Dlaczego? Bo nie przewidział cze-goś, co przewidzi pies, który co prawda jest głupszy i  liczyć nie umie, ale czuje drgania ziemi. Bądź przysłowiowy szczur uciekający z  okrętu, który ma zatonąć. Są całe połacie rzeczywistości i nas samych, do których in-żynier ani logiczny umysł nie mają dostępu. (…) Bo nie on jeden liczy się w tej układance, jaką jesteśmy.” Podobnie jest właśnie z  zaleceniami diete-tycznymi, za którymi stoją zastępy autoryte-tów wmawiających nam, że jedynie słuszne jest to, co zbadali i zmierzyli. Że chociażby powinniśmy zajadać się nabiałem. Bo zdro-wy! Nieważne, że zaśluzowuje organizm,

ściągając na niego infekcje, sensacje żołąd-kowe, jelitowe czy zmęczenie. Że utrudnia uwolnienie się od nadwagi. A i wbrew temu co wtłacza się nam od dziecka, nie sprawia, że można raz na zawsze zapomnieć o  sto-matologu. Mimo picia mleka „dla zdrowia kości” z czasem przyjdzie „zaprzyjaźnić się” i  z ortopedą! A  taki kalafior? Dietetyczny, a  jakże! Przecież ma tak niewiele kalorii! Niestety, również nie każdemu wyjdzie na zdrowie. Przeciwnie, spożywany często, u  wielu zaburzy działanie tarczycy, której znaczenie chociażby w odchudzaniu jest jak wiemy, niebagatelne. Tego typu różnic między nami jest całe mnó-stwo. To są te „drgania ziemi” i „całe połacie rzeczywistości i  nas samych do których lo-giczny inżynier nie ma dostępu.” Już dawno wiadomo, że za nie, w bardzo dużym stopniu odpowiada coś, czego nie warto ignorować. To swego rodzaju genetyczne piętno, ale i scheda, którą dla swojego dobra można wykorzystać. To nasz znak szczególny czyli grupa krwi.

Z życzeniami Wszystkiego Najzdrowszego Dorota Augustyniak – Madejska

W razie pytań, zapraszam: [email protected]

en

Live according to your blood group!

A pretty bad weather that we had in early spring this year didn’t encourage

us to check our wardrobe. With sudden outburst of beautiful, juicy green colour around us, it’s time to

search for some summer clothes in our wardrobes. Checking what we have

to wear from last year makes us often realise that our bodies gained a few kilos. Then, we decide to get rid of

those kilograms.

It happens that it is not the first time we pro-mise ourselves to get fit. If the effort we made so far didn’t bring satisfaction, maybe it’s time to think about some other solution? You mi-ght think: “If I am to engage my time, ener-gy and money, maybe it’s worth focusing not only on the look. What to start with? What helped my friend last spring? That worked perfectly with her, but a friend of hers, doing the same diet felt awful. There’s no time for

ilus.

Mon

ika 3

Step

s Ahe

ad -

Foto

lia.co

m

Page 67: Live&Travel

ARTYKUŁ SPONSOROWANYadvertorial

67

the experiments! I need something effective. The look is important, but I have to stay heal-thy at the same time.” Nutrition is undoubtedly a field with the gre-atest number of mutually exclusive opinions and extremely varied recommendations. It often happens that one expert recommends a  particular product while the other sys to better avoid it. Why some products have spectacular effects on some, make them lose weight and look fantastic while the others have an energy drop, feel tired, irritated and put on weight?I have recently come across a good piece of writing of sociologist Maciej Bennewicz: “In West we live in the world of engineer. (…) We believe in everything what has a  scien-tific context. (…) We create the world (…) fascinated with numbers, statistics, scientific proves. (…) If something isn’t proved, it me-ans it doesn’t exist. Everyone has such engi-neer inside that usually controls our life (…). The problem is that this picture of the world is incomplete (…). There are so many thing

happening that prove that. For example, an engineer builds a wonderful bridge that one day collapses, although, everything was well--counted, which is proved by the experts. Why? Because he didn’t see what a dog can foresee, which might be less intelligent and doesn’t know how to count, nevertheless, fe-els the seismic activity. All a rat that leaves a ship that is supposed to sink. There are so many aspects of reality and ourselves that either an engineer or logical mind has no ac-cess to. (…) Because it’s not only about the engineer in the whole puzzles we consist of.” A similar situation is with diet rules compo-sed by a group of experts telling us that the only right choice is what they examined and measured. For example, that we should eat a lot of diary. Because, it’s healthy. Not men-tioning that it brings infections to the body, stomach and digestive problems, or fatigue. That is makes losing weigh more difficult. And contrary to what we have been told since childhood, it doesn’t have positive impact on our teeth. Despite drinking milk “for healthy

bones” we will still have to visit an orthopa-edist one day. What about a  cauliflower for example? Light, diet. But not recommended to everyone. Quite the contrary, too many cauliflowers can disturb functioning of a thy-roid, an organ that plays an important role in losing weight. There are so many types of differences be-tween one another. These are the “seismic activity” and “so many aspects of reality and ourselves that either an engineer or logical mind has no access to. We have all known for a long time that the differences are caused by something that shouldn’t been ignored. This is a  sort of genetic stamp but also a  herita-ge that may be used for one’s own good. This is our distinguishing mark, that is a  blood group.

Wishing You health, Dorota Augustyniak – Madejska

For more details please contact: [email protected]

To są te „drgania ziemi” i „całe połacie rzeczywistości i nas samych do których logiczny inżynier nie ma dostępu.” Już

dawno wiadomo, że za nie, w bardzo dużym stopniu odpowiada coś, czego nie warto

ignorować. To swego rodzaju genetyczne piętno, ale i scheda, którą dla swojego

dobra można wykorzystać. To nasz znak szczególny czyli grupa krwi.

Page 68: Live&Travel

SPORTsport

Gwiazdy tyczki w SopocieStartowali tu najlepsi tyczkarze i tyczkarki świata! To najstarsza w Polsce impreza lekkoatletyczna rozgrywana poza stadionem. 26 edycja Tyczki na Molo odbędzie się 30 maja. Podczas tych zawodów nie zabraknie też inauguracji związanych z Halowymi Mistrzostwami Świata w lekkoatletyce SOPOT 2014, które odbędą się w dniach 7–9 marca w ERGO ARENIE.

OBSADA TEGOROCZNEGO MITYNGU Tyczka na Molo, który w  ostatni czwartek maja roz-pocznie się o godz. 16.00, zapowiada się na najmocniejszą w  ostatnich latach. Oprócz pełniącej honory „pani domu” Ani Rogow-skiej (SKLA Sopot), dla której będzie to pierwszy w tym roku start pod gołym nie-bem, wstępnie udział potwierdziły m.in. ubiegłoroczna zwyciężczyni tych zawodów Lisa Ryzih (Niemcy) i jej rodaczka, Martina Strutz, która w Sopocie triumfowała w 2011 roku, by dwa miesiące później zdobyć w Da-egu tytuł wicemistrzyni świata. Trwają jesz-cze rozmowy z  innymi utytułowanymi za-wodniczkami – wicemistrzynią olimpijską z Londynu, Kubanką Yarisley Silvą i Brytyj-ką Holly Bleasdale. Ewentualne pojawienie się tej drugiej będzie okazją do rewanżu dla

Rogowskiej za Halowe Mistrzostwa Europy w Goeteborgu. Być może godna obsada spra-wi, że zagrożony zostanie rekord sopockiego konkursu, który od 2005 roku należy do Ro-gowskiej i wynosi 4.77 m.Niewykluczone, że i  panowie pokuszą się o poprawienie najlepszego, osiągniętego przez nich w historii konkursu rezultatu Mi-rosława Chmary z... 1988 roku (5.80 m). Ska-kanie na wysokim poziomie powinni zagwa-rantować m.in. były mistrz świata, Włoch Giuseppe Gibilisco i Łukasz Michalski. Ich zmaganiom będą się przyglądać inne tuzy tyczki, jak choćby Mistrz Olimpijski z Mo-skwy, Władysław Kozakiewicz. Podczas konkursu, rozgrywanego tradycyj-nie na sopockim Placu Zdrojowym, poznamy też nazwę maskotki lekkoatletycznych HMŚ

SOPOT 2014. W tej chwili istnieją trzy pro-pozycje nazwy, na które można oddać głos na stronie Mistrzostw: www.sopot2014.com. Głosowanie trwa do środy 29 maja. Podczas zawodów odbędzie się również premiera kli-pu, który promować będzie sopockie Mi-strzostwa Świata. Na razie zdradzić możemy tyle, że w filmie wystąpiła Anna Rogowska oraz wiele znanych postaci… Dodatkową atrakcją będzie także obecność ambasadora Mistrzostw z ramienia IAAF, Jeana Galfio-ne, Mistrza Olimpijskiego z Atlanty w 1996 roku oraz medalisty Mistrzostw Świata 1995 roku.Do lekkoatletycznego święta w ERGO ARE-NIE pozostało już mniej niż 300 dni. Warto więc skorzystać z oferty przygotowanej przez organizatorów i  zaopatrzyć się w  karnety

źródło: ERGO ARENA

68

Page 69: Live&Travel

SPORTsport

na to wydarzenie. Zamówienia na karne-ty, których cena waha się od 100 do 1250 zł przyjmowane są do 20 czerwca pod adresem email: [email protected]. W kolejnym etapie po 21 czerwca 2013 r. rozpocznie się sprzedaż biletów na pojedyncze sesje Mi-strzostw. Odpowiedzi na dodatkowe pytania udzielane będą pod specjalną infolinią: +58 767 2222 w godzinach od 10 do 15 od ponie-działku do piątku.

en

Pole Vault stars in Sopot

There are the best pole jumpers in the world taking part in the event! This is the oldest athletic event taking place

outside the arena in Poland. The 26th edition of The Pole Vault on the Pier takes place on May 30th. There will be also competitions inaugurating

the Word Indoor Championship in Athletics SOPOT 2014 that is

scheduled on March 7th-9th in ERGO ARENA.

This year’s Pole Vault on the Pier starts on the last Thursday of May and will gath-er the best jumpers of recent years. Apart from the “host”, Anna Rogowska (SKLA Sopot) for who this is going to be the first outdoor competition this year, we may ex-pect such names as last year’s winner Lisa Ryzih (Germny) and her compatriot Mar-tina Strutz who won the competition in So-pot in 2011, to two months later win second place in the World Championship in Dae-gu. Some negotiations are still in progress – with vice Olympic champion from Lon-don, Cuban Yarisley Silva and British Holly Bleasdale. If the British jumper comes to Sopot, this will be a  chance for Rogowska for a return competition after the European Indoor Championship in Athletics in Gote-borg. Presence of such noble athletes nay threaten the record of the Sopot competi-tion, that is, 4.77m, that belongs to Rogows-ka since 2005. It may turned out that the men will also try to break the record that belongs to Mirosław Chmara since… 1988 (5.80m). Pole vault of the highest standards will be presented by former world cham-pion Giuseppe Gibilisco and Łukasz

Michalski. Their performances will be watched by other great names of pole jump, that is, the Olympic Champion form Mos-cow, Władysław Kozakiewicz for instance. The competition taking place traditionally on the Pier in Sopot will be a chance for pre-senting the name of the mascot of the World Indoor Championship in Athletics SOPOT 2013. So far, there have been three names suggested, you can vote until Wednesday, May 29th, on: www.sopot2014.com. The au-dience may also expect a premiere of a video promoting the World Championship in So-pot. We can only say that Anna Rogowska and many other famous names participated in the spot… Additional attraction will be a visit of the Championship IAAF ambassa-dor, Jean Galfione, the Olympic Champion in Atlanta in 1996 and the medallist of the World Championship in 1995. There are less than 300 days left to the ath-letic event in ERGO ARENA. It’s worth using the offer prepared by organisers and purchase carnets for the event. Carnets from 100 to 1250 PLN are available until June 20th after sending an e-mail: [email protected]. After June 21st, 2013 only tickets for single competitions will be available. For more details please contact: +58 767 2222, Monday to Friday, from 10 am to 3 pm.

69

Page 70: Live&Travel

70

MARCINKĘDRYNA

Redaktor, dziennikarz magazynu MALEMEN

Editor, journalist in MALEMEN magazine

FELIETON column

PRZED LATY, na podwórku f irmy, w której pracowałem, gnił peugeot 205 GTi. Mimo iż był w naprawdę złym stanie wszyscy chłop-cy, którzy mnie odwiedzali, nawet ci doro-śli, zatrzymywali się przy nim złorzecząc właścicielowi. Bo każdy normalny chłopiec chciał kiedyś mieć 205 GTi.Pierwszy raz 205 jechałem w  1990 roku przez przedmieścia Montpellier. 23 lata póź-niej, 300 kilometrów na wschód, pod Vence, miasteczkiem, w którym dożył swoich lat Witold Gombrowicz, po raz pierwszy zoba-czyłem peugeota 208 GTi.Gombrowicz wiadomo, wrażliwy człowiek, wybrał sobie piękne miejsce. Miasteczko peł-ne starych ludzi. Musiałem wejść do apteki (poprzedniego dnia z niewiadomych powo-dów ktoś zamówił różowe wino w zbyt dużej ilości). Kolejki właściwie nie było. Ale nie-stety starsza pani stojąca przede mną przy ladzie musiała opowiedzieć ze szczegółami wszystko, co się wiązało z  jej wizytą u  le-karza. Ja i mój ból głowy, samochód stojący na awaryjnych przed apteką, samotna sta-ruszka, która przyszła się wygadać, słowem

– było słabo. Przypomniało mi się, że kiedyś we francuskich aptekach kupowało się czysty (98%) spirytus w ćwiartkach, tańszy niż naj-tańsze wino. Nie sprawdziłem, czy dalej się da, bo są dni, w których zgadzam się z twier-dzeniem, że alkohol to trucizna.Jeździliśmy po okolicy górskimi droga-mi, omijając rowerzystów, którzy z całkowi-cie niezrozumiałych powodów postanowili przejechać Col de Vence, jeden z bardziej hadcorowych odcinków Tour de France. Jeź-dziliśmy Drogą Napoleona, tą, którą z 1000 chłopa Bonaparte szedł przez Alpy po po-wrocie z Elby. Mijaliśmy znane z Süskin-dowego „Pachnidła” Grasse. Niesamowita trasa.Ale 208 GTi nie dawała szans na podziwia-nie widoków. Zawieszenie, silnik, obniżona masa, wszystko prowokowało do naprawdę agresywnej jazdy. Tak agresywnej, że kie-rowca nie mógł oderwać wzroku od drogi, a pasażer, jak to pasażer. Musiał panować nad żołądkiem. Tak jak kiedyś w 205.No dobrze, 208 GTi to nie 205. Ale jest bli-sko. Nawet bardzo blisko.

en

Everyone wanted the 205

Years ago, in the backyard of a  company I used to work for, was rotting Peugeot 205 GTi. Despite its really bad condition all boys visiting me at work, even the grown-ups, stopped at it cursing the owner. Cause every ordinary boy wanted to have the 205 GTi. I drove the 205 for the first time in 1990 in the suburbs of Montpellier. 23 years later, 300 kil-ometres east, near Vence, a city where Witold Gombrowicz spent last years of his life, I have seen Peugeot 208 GTi for the first time. Gombrowicz, as we know, was a  sensitive person, which explains the choice of the place. A city full of old people. I had to step into a pharmacy (a day before someone for unknown reason ordered too much pink wine). There was no queue. But an old lady standing in front of me at a counter had to tell in details her appointment at the doc-tor’s. Me and my headache, a car standing with hazard lights on in front of the pharma-cy, a lonely old woman that came to let out, brief ly speaking – it was tough. It came to my mind that once in French pharmacies you could have neutral spirit (98%) cheaper than wine. I didn’t check whether it is still avail-able, because there are days when I agree that alcohol is poison. We were driving in the neighbourhood on mountain roads, passing round the cyclists who, I don’t really know why, decided to ride through Col de Vence, one of the most hard-core routes of Tour de France. We drove along Route Napoleon, the one Bonaparte used to walk with 1000 other men through the Alps when he came back from Elba. We passed by Grasse, known from Süskind’s “Perfume”. An incredible route. But 208 GTi didn’t give any chances for ad-miring the views. Suspension, engine, light weight, all that provoked to aggressive driv-ing. So aggressive that a driver had to stay focused, while a passenger. Well, the passen-ger had to control his stomach. As it used to be in 205.All roght then, but 208 GTi is not the 205. But it’s close. Even very close.

Każdy chciał 205

fot.

Jace

k Piąt

ek

źród

ło: m

at. p

raso

we

Page 71: Live&Travel
Page 72: Live&Travel

LUKSUSOWE PREMIERY w Gdańsku

TRENDY trends

Wszystkie zaprezentowane modele różnią się pomię-dzy sobą charakterem, ale łączy je jedna ważna cecha – wszystkie wyróżniają się doskonałym nowoczesnym designem i są arcydziełami w swojej klasie. Podczas dni otwartych chętni mogli nie tylko zobaczyć te wspaniałe samochody, ale także skorzystać z  możliwości odbycia jazdy testowej wybranym modelem auta. Nie zabrakło chętnych do testowego usadowienia się za kierownicą nowego cudu motoryzacji. Druga połowa atrakcji oscylowała wokół nowej inwe-stycji mieszkaniowej EURO STYLu. Swoją prapremierę miały bowiem także powstające w Oliwie Futura Apar-tamenty. EURO STYL to jedna z najprężniej działających firm deweloperskich na terenie Trójmiasta. W ciągu za-ledwie pięciu lat działalności firma zrealizowała dziewięć inwestycji mieszkaniowych o  łącznej powierzchni po-nad stu czterdziestu tysięcy metrów kwadratowych. Ich nowa inwestycja to nowoczesny projekt architektonicz-ny stworzony dla ludzi, którzy cenią sobie jakość i chcą żyć w  niebanalnej przestrzeni. Makieta przedstawiają-ce projekt kameralnego kompleksu przykuwała uwagę swoją oryginalnością: jego znakiem rozpoznawczym będą z całą pewnością duże niesymetryczne przeszklenia podkreślone LED-owymi lampami czy oryginalne ele-menty wykończenia elewacji imitujące stal kortenowską. Dzięki takim rozwiązaniom mają stanowić nową jakość na trójmiejskim rynku nieruchomości. W Futurze Apar-tamentach znajdą się 84 apartamenty o powierzchniach liczących od 28 do 131 mkw. Większość lokali mieszkal-nych posiadać będzie wygodne loggie.Aranżacją salonu Mercedes-Benz Witmann na czas dni otwartych zajęło się Studio Architektury Degitus, które jest także autorem koncepcji architektonicznej komplek-su Futura Apartamenty.

OBIE PREMIERY zostały połączone nieprzypadkowo. Or-ganizatorzy chcieli zaproponować klientom komplek-sową ekskluzywną ofertę, aby wprowadzić nas w  świat wygody, designu i luksusu. Połączenie premier samocho-dów Mercedesa (modele CLA, klasa E i CLS Shooting Brake) i nowej inwestycji mieszkaniowej EURO STYLu wydało się naturalne, bowiem auto i dom to dwa miejsca, w których spędzamy najwięcej czasu, a jednocześnie dwa elementy, które świadczą o naszym dobrym guście. Podczas eleganckiego premierowego wieczoru znowu zostało udowodnione, że Mercedes-Benz to marka re-prezentująca sobą połączenie tradycji, nowoczesności i  luksusowych warunków jazdy. Dwoma nowymi pre-zentowanymi modelami były Mercedes-Benz: CLA i klasa E. Szczególne zainteresowanie wzbudził pierwszy z wymienionych modeli. Pierwszą rzeczą, która wzbudza podziw w tym czteroosobowym coupe jest awangardowy design jego nadwozia zaprojektowany z niezwykłą dba-łością o detale. Został on doceniony podczas prestiżowe-go konkursu organizowanego przez Centrum Wzornic-twa Nadrenii Północnej-Westfalii. Zdobył nagrodę red dot przyznawaną produktom cechującym się wyjątkową jakością w dziedzinie wzornictwa przemysłowego.

12 kwietnia w gdańskim salonie Mercedes-Benz Witmann miało miejsce wydarzenie będące gratką dla fanów niemieckiej marki, jak również dla tych, którzy w najbliższym czasie będą poszukiwali luksusowego mieszkania. Premierę miały bowiem trzy nowe modele Mercedesa oraz inwestycja Futura Apartamenty, realizowany przez firmę EURO STYL przy ulicy Beniowskiego w Gdańsku Oliwie.

7272

zdjęcia: Piotr Wittman

Page 73: Live&Travel

TRENDY trends

en

Luxurious premieres in Gdansk

On 12th April Gdansk car showroom Mercedes-Benz Witmann held an attractive event for all

fans of the German make and those who are about to search for a luxurious apartment. This was a premiere of three new models of Mercedes

and Futura Apartments, an investment of the EURO STYL company situated at

Beniowskiego street in Gdańsk Oliwa.

Both premieres were combined for a reason. The orga-nisers wanted to present the clients a complex and exc-lusive offer to take them into the world of comfort, de-sign and luxury. Combining the premiers of Mercedes cars and new residential investment of EURO STYL seemed natural, as a car and an apartment are the two places we spend most of our time in and, at the same time, they prove our good taste. The elegant premiere evening once again confirmed that Mercedes-Benz is a  brand that represents tradi-tion, modernity and luxurious driving. The three new makes of Mercedes-Benz were: CLA, E class and CLS Shooting Brake. Great attention was drawn to CLA, a  four-seat coupe with detailed design of the body in

the avant-garde style. It was appreciated during a pre-stigious competition organised by the Design Centre of North Rhine-Westphalia, winning the red dot award for products of the highest quality in the field of indu-strial design. All the models present different character, nevertheless, they have one virtue in common – they are great exam-ples of modern design and true pieces of art in their class. The open days gave a chance not only to see the cars but also do a  test drive of a chosen model. Many guests were eager to sit behind the wheel of the latest Wonder of motorisation. The second part of the event was dedicated to the latest residential investment of EURO STYL. The compa-ny presented for the first time the Futura Apartments, being under construction in Gdansk Oliwa. EURO STYL is one of the most dynamic development com-pany in Tri-city. Within five years of business activity the company implemented nine residential investments with total floorage of over one hundred and forty square metres. Their latest investment is a project of modern design dedicated to people that appreciate quality and non-trivial interiors. The model presenting the private complex drew attention with its originality: a distingu-ishing mark will be definitely large glass walls emphasi-sed with LED lights or original elements of the façade imitating corten steel. Such solutions set the new qu-ality on the Tri-city real estate market. Futura Apart-ments offers 84 apartments from 28 to 131 sq. m. Most of the housing units will have comfortable loggias. Car showroom Mercedes-Benz Witmann requires new arrangement for the open days which was successfully provided by Degitus Design Studio, also the author of design project of the Futura Apartments complex.

7373

Page 74: Live&Travel

Pielęgnacja

Zaczynamy od nałożenia nie-wielkiej ilości kremu pod oczy, by następnie delikatnymi rucha-mi wsmarować go w skórę w oko-licach oczu. Kolejnym krokiem jest aplikacja nawilżającego kre-mu Juvena na całą twarz.

Modelowanie

Zaczynamy od bazy rozświe-tlającej nakładanej szczególnie w  okolicach oczu. Następnie nakładamy za pomocą płaskie-go pędzla nakładamy podkład, dzięki czemu unikniemy efektu maski. Kolejnym krokiem będzie

aplikacja korektora. Nakładamy go za pomocą kilkunastu deli-katnych muśnięć tworząc rodzaj wzoru wokół oczu. Całość deli-katnie rozsmarowujemy, a maki-jaż wykańczamy różem i pudrem rozświetlającym.

Oczy

Aby nadać oczom wyrazu zaczy-namy od wymodelowania brwi, za pomocą małego pędzelka na-kładamy na nie ciemnobrązo-wy cień. Przystępując do malo-wania powiek warto zacząć od cienia-bazy w  neutralnej barwie – najlepiej w  odcieniu beżu. Za pomocą miękkiego pędzelka, od połowy do zewnętrznego kącika oka aplikujemy złoty, mieniący

się cień. Kolistym ruchem, przy użyciu niewielkiego, okrągłego pędzelka aplikujemy odrobinę różowego cienia. Następnie ob-rysowujemy oko cieniem w  ko-lorze morskiego turkusu i  po-prawiamy kredką o podobnym odcieniu. Całość wieńczymy na-łożeniem maskary wydłużającej.

Usta

Ze względu na wielość barw wy-korzystanych w makijażu oczu, usta pozostawiamy w jak najbar-dziej neutralnej tonacji. Używa-jąc małego pędzelka nakładamy jasny rozświetlający błyszczyk Giorgio Armani Pink tak, by usta wyglądały na nawilżone i pełne.

74

W barwach motyla

modelka: Paulina Czechanowska

zdjęcia: Maja Zaleska

tekst: Agata Braun

wizażystka:Anna Rzeźnik

Makijaż potrafi wpłynąć na nasze samopoczucie, szczególnie jeśli czerpie inspirację z piękna natury. Tym razem przedstawiamy propozycję dla pełnych optymizmu osób, lubiących obserwować motyle spijające nektar z wiosennych kwiatów. Taki motylkowy raj.

TRENDY trends

Page 75: Live&Travel

REK

LAM

A

Krem / Face cream

Juvena skin Energy Aqua Recharge (days&night)

185 PLN

Podkład / Foundation

Giorgio Armani Lasting silk UV foundation 4,5

249 PLN

Cień / Eye Shadow

Collistar Double Effect Eye Shadow

55 PLN

Puder brązujący / Bronzing Powder

Kanebo Sensai Designing Duo Bronzing Powder

175 PLN

1

1

2

2

3

3

4

4

5

5

5 topów makijażu make-up tops:

Błyszczyk / Lip gloss

Giorgio Armani Gloss D’Amani Pink 501

145 PLN

en

In colours of a butterfly

Make-up makes wonders. It influences our mood and inspired

by the beauty of nature. This time we present something for

very optimistic people, who like watching butterflies drinking

nectar from spring flowers. A sort of butterfly paradise.

CareStart from applying eye cream and massage it with circular mo-tions around eyes. Then, use hy-drating face cream by Juneva all over the face.

Face ContourUse brightening make-up base especially around eyes. Then, us-ing a  flat brusher apply founda-tion to avid a  mask effect. An-other step is concealer. Rub it

gently around eyes. Finisz make-up with loose brightening powder and blusher.

EyesTo emphasise your look start with modelling the eyebrows with a  dark brown eye shadow ap-plied with a small brusher. Now it’s time for eye make-up. To Be-gin with, use a  neutral base eye shadow, beige for example. Us-ing a soft brusher, apply a golden, sparkling eye shadow from the middle of an eyelid to the exte-rior corner of the eye. Use a  bit of pink eye shadow applier with circular motions of a small, round brusher. Draw a  line around the eye using turquoise eye shadow and eye pencil of the same colour. in the end, use mascara.

LipsBecause of multi-coloured eye make-up, lips should stay neu-tral. Use brightening lip gloss by Giorgio Armani Pink to make the lips look full and juicy.

Page 76: Live&Travel

76

en

New May programmes in TVN Style

The audience of TVN Style can expect in May real spring high

jinks! A dozen or so foreign novelty programmes will go on the air and first of all: one of the most watched

programmes in the UK – “Hotel GB”.

Nothing like this has ever happened before! Gordon Ramsey, Mary Portas and Gok Wan take part in one TV programme! Viewers’ fa-vourites will take charge of one of the Brit-ish hotels and staff it with some unemployed celebrities. None of them have any experi-ence in hotel business, but they will prove that belief and plenty of work can work mir-acles. Gordon Ramsey would run the restau-rant, bar and hotel gym. Mary Portas will take charge of the rooms, reception and spa. Gok Wan will be responsible for all kinds of events taking place in the hotel. All of them had only a  week of training and starting their job on their new positions. Each day, hotel restaurant is full of life; guests book the rooms and later on are checked in to wait for the service and entertainment on high level. Will all clients be satisfied? (Hotel GB, Sun-day May 26, 12.50 pm)Another new suggestion, Extreme Animal Obsessions will surprise everyone, even dog lovers. One of the characters depicted in the documentary does not sleep with his wife, but in the dog bed, and his favourite lunch is aromatic dog feed straight from the dog’s bowl. The other animal lover wears horse’s tail on her head and likes trotting in the har-ness. What other madness are animal mani-acs capable of? (Thursday May 9, 8.35 pm) On the next day, we will learn the story of Heyley who suffers from Hutchinson-Gil-ford Progeria syndrome. This rare disease makes people grow older eight times quicker than normally. (Child Who Is Older Than Her Grandmother, Friday May 10, 8.40 pm)Billy Robins is 19 years old and weighs half ton. Food is one of the most important things in life of his family. The mother of the child overfed him when he was a boy, show-ing by this her love. Now, Billy is completely dependent on his carer. The documentary, Half Ton Son shows the complicated rela-tion between mother and son who decided to take the matter in his own hands, lose weight and start to live like regular person. Will he manage to regain freedom and become inde-pendent? (Friday May 24, 8.40 pm).

gwiazd”, premiera: 26 maja, niedziela, godz. 12.50).Kolejna nowa propozycja, „Zwierzęce obse-sje”, zaskoczy wszystkich, nawet wielbicieli czworonogów. Jeden z bohaterów dokumen-tu nie śpi ze swoją żoną, tylko w specjalnym legowisku, a na obiad najchętniej zjada pach-nącą karmę prosto z miski swojego psa. Inna miłośniczka zwierząt ma na głowie koński ogon i uwielbia kłusować w uprzęży. Do ja-kich szaleństw posuną się inni zwierzęcy maniacy? (premiera: 9 maja, czwartek, godz. 20.35). Następnego dnia poznamy historię Hayley, która zmaga się z progerią. Ta rzadka choroba genetyczna sprawia, że ludzkie ciało starzeje się osiem razy szybciej niż normalnie („Moja wnuczka jest starsza ode mnie”, pre-miera: 10 maja, piątek, godz. 20.40).Billy Robbins ma 19 lat i waży pół tony. Je-dzenie jest jedną z  najważniejszych rzeczy w życiu jego rodziny. Matka od dziecka prze-karmiała swojego syna, okazując mu miłość właśnie w taki sposób. W tej chwili Billy jest całkowicie uzależniony od swojej opiekunki. Dokument „Mój syn waży pół tony” pokazu-je skomplikowaną relację między matką i sy-nem, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, schudnąć i zacząć normalnie żyć. Czy uda mu się odzyskać wolność i uniezależnić się od matki? (premiera: 24 maja, piątek, godz. 20.40).

TEGO JESZCZE NIE BYŁO! Gordon Ramsay, Mary Portas i Gok Wan w jednym programie! Ulu-bieńcy widzów przejmą władzę nad jednym z brytyjskich hoteli i zatrudnią w nim chwi-lowo bezrobotnych celebrytów. Żaden z nich nie ma doświadczenia w  pracy w  hotelar-stwie, ale udowodnią, że wiara i ogrom pracy czynią cuda. Gordon Ramsay zostanie mena-dżerem restauracji, baru i siłowni hotelowej. Mary Portas zajmie się zarządzaniem poko-jami, recepcją i spa. Gok Wan będzie odpo-wiedzialny za wszelkiego rodzaju imprezy organizowane w  hotelu. Wszyscy mieli tyl-ko tydzień na szkolenie i  rozpoczęcie pracy na swoich stanowiskach. Każdego dnia ho-telowa restauracja tętni życiem, goście mel-dują się, rezerwują pokoje oraz oczekują ob-sługi i rozrywki na wysokim poziomie. Czy wszyscy klienci będą zadowoleni? („Hotel

MAJOWE NOWOŚCI W maju widzów TVN Style czeka prawdziwe wiosenne szaleństwo! Na antenie pojawi się aż kilkanaście zagranicznych nowości, a wśród nich: jeden z najchętniej oglądanych programów w Wielkiej Brytanii – „Hotel gwiazd”.

źródło: TVN Style

TRENDY trends

w TVN Style

Page 77: Live&Travel

STAŁY DODATEK PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY

REGULAR SECTION OF GDANSK LECH WALESA AIRPORT

Page 78: Live&Travel

80-890 Gdańsk, ul. Heweliusza 13/17

+ 48 58 348 12 31

Check-in + 48 (58) 526 88 04

Punkt sprzedaży biletów

/ Airport Ticket Office

+ 48 608 047 794,

+ 48 (58) 526 88 00, [email protected]

Terminal Miasto / City Terminal + 48 58 526 88 03

Szczegółowe informacje o aktualnych cenach i promocjach znajdą Państwo na www.airport.gdansk.pl / Further information about current prices and promotions on www.airport.gdansk.pl

Całodobowa Informacja lotniskowa / Airport Information 24/7 801 002 801

+ 48 58 348 11 63

Informacja turystyczna / Tourist Information + 48 58 348 13 68

Dział Cargo / Cargo Department + 48 58 348 12 02,

+ 48 58 348 12 75

Executive Lounge + 48 58 348 11 99

Urząd Celny / Customs Office + 48 58 348 12 78

Straż Graniczna / Border Guard Control + 48 58 348 12 33

Policja / Police + 48 58 348 12 09

Służba Ochrony Lotniska / Airport Security Guard + 48 58 348 11 32

Zakładowa Lotniskowa Straż Pożarna / Fire Brigade + 48 58 348 11 23

Sekretariat Zarządu Portu / Secretariat of Management Board + 48 58 348 11 54

Państwowa Agencja Żeglugi Powietrznej

/ Polish Air Navigation Services Agency+ 48 58 348 11 56

DANE TELEADRESOWE LOTNISKA / AIRPORT TELEADDRESS DATA

TERMINAL MIASTO / CITY TERMINAL

RECEPCJA PARKINGU / CAR PARK RECEPTION DESK

KASY BILETOWE LOTNISKA / AIRPORT TICKET OFFICE

T1 – PARTER / HOL OGÓLNODOSTĘPNY GROUND FLOOR / HALL

• Informacja turystyczna / Tourist information

• Informacja lotniskowa / Airport information

• Kantor / Exchange office

• Wypożyczalnie samochodów / Rent a car

• Papa Bistro (gastronomia / gastronomy)

T1 – I PIĘTRO / FIRST FLOOROdloty non-Schengen / Departures non-Schengen

• Baltona (sklep wolnocłowy / duty free shop)

T2 – PARTER / HOL OGÓLNODOSTĘPNY GROUND FLOOR / HALL

• Business Shark (gastronomia / gastronomy)

• Relay (salon prasowy / news-stand)

• Linie lotnicze / Airlines LOT / SAS

• Rainbow Tours (biuro podróży / travel agency)

• Empik Cafe (gastronomia / gastronomy)

• Mario Violucci (butik / boutique)

• Starter (sklep / shop)

• Baltona (sklep ogólnobranżowy / shop)

• Nordea Bank

• Interchange (kantor / exchange office)

• Poczta Polska / Post Office

• Wypożyczalnie samochodów / Rent a car

T2 – I PIĘTRO / FIRST FLOOROdloty Schengen / Departures Schengen

• Coffeeheaven (gastronomia / gastronomy)

• The Flame (gastronomia / gastronomy)

• Baltona (sklep wolnocłowy / duty free shop)

• Silver & Amber ( jubiler / jeweller’s)

• Mario Violucci (butik / boutique)

• Virgin (salon prasowy / news-stand)

• Coffee Express (gastronomia / gastronomy)

• „I Poland” (sklep z pamiątkami / souvenir-shop)

• Executive Lounge

• Interchange (kantor / exchange office)

WYKAZ WYBRANYCH PUNKTÓW HANDLOWO-USŁUGOWYCH W TERMINALACH T1 I T2:

A LIST OF SELECTED COMMERCIAL AND SERVICE POINTS AT TERMINAL T1 AND T2:

/ legend

/ Passenger Terminal

Krótkoterminowy/ Short term

Średnioterminowy/ Medium-term

Długoterminowy/ Long-term

/ Passenger Terminal

/ Tri-city Ring Road

/ A1 highway/ ARRIVALS

/ DEPARTURES

/ Parking ticket dispenser

/ Parking reception

/ Public transport buses

/ Buses of organised groups, supply upon advance appointment

Kierowcy dowożący pasażerów na samolot z gdańskiego lotniska, skorzystać mogą z parkingu przed terminalem, który umożliwia bezpłatny postój pojazdu do 10 minut.

Drivers taking the passengers to Gdansk airport are permitted to use parking facilities in front of the terminal up to 10 minutes.

BEZPŁATNY PARKING KISS&FLY

do 10 min / to 10 min

do 20 min / up to 20 min

każde następne 10 min / each next 10 min

bezpłatnie / free 20,00 PLN 10,00 PLN

/ FREE OF CHARGE KISS&FLY CAR PARK

78

Page 79: Live&Travel

WrzeszczGdańsk Wrzeszcz

Gdańsk Politechnika

Gdańsk Stocznia

Gdańsk Główny

Gdańsk Zaspa

Gdańsk Przymorze Uniw.

Gdańsk Oliwa

Sopot

Sopot Wyścigi

Zatoka Gdańska

Gdańsk

Słowackiego

Słowackiego

KołobrzeskaGrunwaldzka

Armii Krajowej

Rakoczego

Jana

III S

obie

skie

go

Kartuska

Chwaszczyno

77

7

1

S6

S6

221

Nowatorów

Jeśli masz pytania lub uwagi na temat funkcjonowania Portu Lotniczego Gdańsk i Terminalu Miasto, napisz do nas: [email protected]

If you have any questions or suggestions about the functioning of Gdansk Airport and the City Terminal, e-mail us: [email protected]

Z K M G D Y N I A

• z kierunku Banina (zachód) – ul. Nowatorów

• z kierunku Gdyni/Sopotu (północ) – trasa S6

• z kierunku Tczewa (południe) – trasa S6

• z kierunku Gdańska (północ) – ul. Słowackiego

• from Banino (west) – Nowatorów St.

• from Gdynia/Sopot (north) – route S6

• from Tczew (south) – route S6

• from Gdansk (north) – Słowackiego St.

BUSES FROM/TO GDANSK(szczegółowy rozkład www.ztm.gda.pl):(detailed timetable www.ztm.gda.pl):

• z Dworca Głównego PKP Gdańsk Główny / from PKP Gdańsk Główny Station• linia 210 (czas dojazdu ok. 35 min.) / 210 bus line ( journey time approx. 35 min.)• linia nocna N3 (czas dojazdu ok. 40 min.) / N3 night bus line ( journey time approx. 40 min.)• z Dworca PKP Gdańsk Wrzeszcz / from PKP Gdańsk Wrzeszcz Station• linia 110 (czas dojazdu ok. 35 min.) / 110 bus line ( journey time approx. 35 min.)

AUTOBUSY Z/DO GDAŃSKA

AUTOBUSY Z / DO GDYNI

BUSES FROM / TO GDYNIA(szczegółowy rozkład www.zkmgdynia.pl): (detailed timetable www.zkmgdynia.pl):

• z Dworca Głównego PKP Gdynia Główna / from Gdynia Główna PKP Station• linia 510 (czas dojazdu ok. 40 min.) / 510 bus line ( journey time approx. 40 min.)

DOJAZD DO PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY

HOW TO GET TO GDANSK LECH WALESA AIRPORT

SAMOCHODEM

TAKSÓWKĄ

AUTOBUSEM

/ BY CAR

/ BY TAXI

/ BY BUS

Taxi rekomendowane przez Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy

Taxi recommended by Gdansk Lech Walesa Airport

TAXI

AIR-TRANSFER.PL Firma Handlowo Usługowa Michał ChmielAir-transfer.pl Robert Szemro, tel 502 323 396 [email protected]

"DAW" MARCIN WÓJCIK Marcin Wójcik 600 218 795

AD-MAR Usługi Transportowe Marian Górecki ul. Jana III Sobieskiego 13/20 86-300 Grudziądz

NIWO TRANS SŁUPSK Marcin Wichański tel. 515 044 180

WAGNER TRANSPORT MONIKA WAGNER Monika Wagner 510 033 473

MINIBUSY Z PORTU LOTNICZEGO

MINIBUS FROM AIRPORT

79

Page 80: Live&Travel

KIERUNKI LOTÓWFLIGHT DESTINATIONS

SALZBURG www.salzburg-airport.com

DUBROWNIKOD KWIETNIA 2013FROM APRIL 2013

www.airport-dubrovnik.hr

RIJEKAOD KWIETNIA 2013FROM APRIL 2013

www.rijeka-airport.hr

SPLITOD 27 KWIETNIA 2013FROM 27TH APRIL 2013

www.split-airport.hr

ZADAROD KWIETNIA 2013FROM APRIL 2013

www.zadar-airport.hr

AARHUS www.aar.dk

KOPENHAGA www.cph.dk

TURKU www.finavia.fi/airports/airport_turku

BARCELONA www.barcelona-airport.com

GIRONAOD MARCA 2013FROM MARCH 2013

www.girona-airport.net

AMSTERDAM www.schiphol.com

EINDHOVEN www.eindhovenairport.com

CORK www.corkairport.com

DUBLIN www.dublinairport.com

BERLIN www.berlin-airport.de

DORTMUND www.dortmund-airport.de

FRANKFURT www.frankfurt-airport.de

HAMBURG-LUBEKA www.fhl-web.de

KOLONIA-BOHN www.koeln-bonn-airport.de

MONACHIUM www.munich-airport.de

PARYŻ-BEAUVAIS www.aeroportbeauvais.com

AUSTRIA / AUSTRIA

CHORWACJA / CROATIA

DANIA / DENMARK

FINLANDIA / FINLAND

HISZPANIA / SPAIN

HOLANDIA / NETHERLANDS

IRLANDIA / IRELAND

NIEMCY / GERMANY

FRANCJA / FRANCE

ALESUNDOD MARCA 2013FROM MARCH 2013

www.avinor.no

BERGEN www.avinor.no/en/airport/bergen

HAUGESUND www.avinor.no/en/airport/haugesund

KRISTIANSAND www.avinor.no/en/airport/kristiansand

OSLO www.osl.no

OSLO-RYGGE www.en.ryg.no

OSLO-TORP www.torp.no

STAVANGER www.avinor.no/en/stavanger

TRONDHEIM www.avinor.no/en/airport/trondheim

GÖTEBORG www.goteborgairport.se

MALMÖ-STURUP www.lfv.se/sv/Malmo

SZTOKHOLM-SKAVSTA www.skavsta.se

BIRMINGHAMOD MARCA 2013FROM MARCH 2013

www.birminghamairport.co.uk

BRISTOL www.bristolairport.co.uk

DONCASTER-SHEFFIELD www.robinhoodairport.com

EDYNBURG www.edinburghairport.com

GLASGOW-PRESTWICK www.gpia.co.uk

LEEDS-BRADFORD www.leedsbradfordairport.co.uk

LIVERPOOL www.liverpoolairport.com

LONDYN-LUTON www.london-luton.co.uk

LONDYN-STANSTED www.stanstedairport.com

MANCHESTER www.manchesterairport.co.uk

MEDIOLAN-BERGAMO www.sacbo.it

RZYM-CIAMPINOOD MAJA 2013FROM MAY 2013

www.adr.it

KATOWICE www.katowice-airport.com

KRAKÓW www.krakowairport.pl

WARSZAWA www.lotnisko-chopina.pl

WROCŁAW www.airport.wroclaw.pl

NORWEGIA / NORWAY

SZWECJA / SWEDEN

WIELKA BRYTANIA / GREAT BRITAIN

WŁOCHY / ITALY

POLSKA / POLAND

GLASGOW-PRESTWICK

DUBLIN

LIVERPOOL

LONDYN-LUTONBRISTOL

PARYŻ-BEAUVAIS

EINDHOVEN

HAMBURG-LUBEKA

KOPENHAGAMALMÖ - STURUP

SZTOKHOLM-SKAVSTA

GDAŃSK

OSLO-TORPSTAVANGER

KRISTIANSAND

GÖTEBORG

OSLOOSLO-RYGGE

BERGEN

HAUGESUND

TRONDHEIM

ALESUND

TURKU

KOLONIA-BONNFRANKFURT

BARCELONA

MEDIOLAN-BERGAMO

RZYM-CIAMPINO

LONDYN-STANSTED

DONCASTER-SHEFFIELD

LEEDS-BRADFORD

CORK

EDYNBURG

DORTMUND

BERLIN

WARSZAWAWROCŁAW

AMSTERDAM

ZADAR

SPLITDUBROWNIK

RIJEKA

MANCHESTER

SALZBURG

AARHUS

KRAKÓWKATOWICE

GIRONA

MONACHIUM

BIRMINGHAM

80

Page 81: Live&Travel

FLIGHT DESTINATIONS

GLASGOW-PRESTWICK

DUBLIN

LIVERPOOL

LONDYN-LUTONBRISTOL

PARYŻ-BEAUVAIS

EINDHOVEN

HAMBURG-LUBEKA

KOPENHAGAMALMÖ - STURUP

SZTOKHOLM-SKAVSTA

GDAŃSK

OSLO-TORPSTAVANGER

KRISTIANSAND

GÖTEBORG

OSLOOSLO-RYGGE

BERGEN

HAUGESUND

TRONDHEIM

ALESUND

TURKU

KOLONIA-BONNFRANKFURT

BARCELONA

MEDIOLAN-BERGAMO

RZYM-CIAMPINO

LONDYN-STANSTED

DONCASTER-SHEFFIELD

LEEDS-BRADFORD

CORK

EDYNBURG

DORTMUND

BERLIN

WARSZAWAWROCŁAW

AMSTERDAM

ZADAR

SPLITDUBROWNIK

RIJEKA

MANCHESTER

SALZBURG

AARHUS

KRAKÓWKATOWICE

GIRONA

MONACHIUM

BIRMINGHAM

Szczegółowy rozkład połączeń znajdą Państwo na stronie: Detailed flight schedule available on: www.airport.gdansk.pl/schedule/departures-schedule

?

81

Page 82: Live&Travel

GODZINY OTWARCIA TERMINALU MIASTOKasy Biletowe Lotniska otwarte są: pn.–pt. 09:00 – 17:00w sob. 10:00 – 14:00 i niedz. – nieczynneCheck in: pn-ndz 9:00 – 17:00

KONTAKT:ul. Heweliusza 13-1780-890 GdańskKasy Biletowe Lotniska Tel. +48 58 526 88 00, +48 58 526 88 03 Fax: +48 58 526 88 01 e-mail: [email protected] +48 58 526 88 04

OPENING HOURS OF CITY TERMINAL:Airport Ticket Office: Monday–Friday 9am–5pm

Saturday 10am–2pm and Sunday - closed Check in: Monday–Sunday 9am–5pm

CONTACT: ul. Heweliusza 13-1780-890 GdańskAirport Ticket Office: tel. +48 58 526 88 00, +48 58 526 88 03 | fax: +48 58 526 88 01 e-mail: [email protected] Check-in: +48 58 526 88 04

TERMINAL MIASTO TO:

CITY TERMINAL MEANS:• licencjonowane biuro IATA, członek Polskiej Izby Turystyki

• komfortowa odprawa na 24 godziny przed odlotem (do 3 godzin przed odlotem dla pasażerów z bagażem rejestrowanym* i do 4 godzin dla pasażerów z bagażem rejestrowanym linii WizzAir oraz do 1,5 godziny dla pasażerów z bagażem nierejestrowanym)

• minimum niezbędnych formalności

• możliwość zakupu biletów na dowolną trasę, dowolnych linii lotniczych oraz wykupu ubezpieczenia

• dogodna lokalizacja w samym centrum miasta (naprzeciwko hotelu Mercure Hevelius)

• możliwość skorzystania z usług restauracji Kansai Sushi podczas oczekiwania

• więcej czasu w mieście

• uniknięcie konieczności dojazdu na lotnisko z ciężkimi bagażami

* nie dotyczy linii SAS, Ryanair, Finnair

• the accredited office of IATA, a member of Polish Chamber of Tourism

• comfortable check-in 24 hours before departure (up to 3 hours before departure for passengers with registered* baggage and up to 4 hours for passengers with registered baggage flying with WizzAir and up to 1.5 hours for passengers with unregistered baggage)

• minimum necessary formalities

• possibility of purchasing tickets for any route, by any airline or taking out insurance

• convenient location in the city centre (opposite Mercure Hevelius hotel)

• access to the services of Kansai Sushi restaurant while waiting

• more time in the city

• no necessity to get to the airport with heavy luggage

* n/a SAS, Ryanair, Finnair

?

FOT.

WW

W.S

XC.H

U

82

Page 83: Live&Travel

AKTUALNOŚCIPORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY

GDANSK LECH WALESA AIRPORT NEWS

Innowacji ciąg dalszy9 maja Centrum Unijnych Projektów Transportowych podpisało z Portem Lotniczym Gdańsk im. Lecha Wałęsy kolejną umowę

o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej projektu realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007–2013. Tym razem innowacji zostanie poddana

infrastruktura lotniskowa po stronie airside.

Całkowity koszt projektu wynosić będzie 52 297 140 zł brutto. Unia Europejska zapewni dofinansowanie 50 proc. kwoty wydat-ków kwalifikowanych poniesionych w ramach realizacji planów. Suma ta może wynieść nawet 21 250 000 zł.Unowocześnienie systemu energetycznego lotniska, moderniza-cja systemu łączności i systemu sterowania światłami nawigacyj-nymi, a  także podniesienie kategorii lotniska z  dotychczasowej I  do II – oto zakres innowacji, jakie będą miały miejsce w  tym przedsięwzięciu.

Pasażerowie wolą GdańskGdańskie lotnisko przeżywa rozkwit. Jest jednym z niewielu w Polsce, które odnotowywało wzrost liczby obsługiwanych pasażerów. Od początku roku Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy obsłużył 799.983, co oznacza wzrost na poziomie 5%

w stosunku do analogicznego okresu 2012 roku.

Nie udało się jednak uniknąć spadku. W kwietniu 2013. roku gdańskie lotnisko odwiedziło ponad 230. pasażerów, czyli około 17 tys. pasaże-rów mniej w stosunku do kwietnia 2012. – Oczywistym było, że zeszłoroczny okres funkcjonowania linii OLT w  miesiącach kwiecień – lipiec musi odbić się spadkiem dynamiki w tych samych miesiącach bieżącego roku. Tzw. efekt bazy był nie do uniknięcia. W kwietniu 2012 same linie OLT na połączeniach krajo-wych przewiozły ponad 35.000 pasażerów. Kwietniowy spadek w wy-sokości 7% oznacza, że udało nam się zachować ponad połowę wo-lumenu pasażerów dodanego w zeszłym roku przez OLT. Po odjęciu „efektu OLT” utrzymujemy bardzo dobrą dynamikę ruchu pasażer-skiego, którą obserwujemy od początku roku – tłumaczy Tomasz Klo-skowski, Prezes Zarządu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

Teraz także i Toruń12. kwietnia odbył się inauguracyjny kurs autobusu

Veolia Transport z Torunia do Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. Autobus zameldował się z prawie

dwudziestominutowym wyprzedzeniem.

Veolia Transport realizuje jeden kurs dziennie z Torunia na lotnisko w Gdańsku i z powrotem. Wyjazd z Torunia wyznaczono na godzi-nę 7:00, natomiast przyjazd do Portu Lotniczego – zaplanowany na godzinę 10:00. Powrót, według rozkładu przewidywany jest zwykle na godzinę 12:35, dzięki czemu podróżujący mogą znaleźć się w To-runiu już koło godziny 16. Bilety są dostępne w cenie 26 zł w jedną stronę.

en

Innovation in progress

On May 9th, Gdansk Lech Walesa Airport signed another contract for receiving the European Union grants for the project implemented within the Operational Programme Infrastructure and Environment 2007-2013 at the EU

Transport Projects Centre.

The total cost of the project will be 52 297 140 PLN gross. The Euro-pean Union will cover 50% of the project expenses. The amount may reach even 21 250 000 PLN. Modernisation of the airport power system, communication system and navigation lights control system and improving the airport cat-egory from I to II – this is the scope of innovations that will be imple-mented in the venture.

Passengers prefer Gdansk Gdansk Airport flourishes. It is one of the few airports in Poland that scored growth in a number of handled

passengers. Since the beginning of the year, Gdansk Lech Walesa Airport handled 799.983 passengers, which means

5% more than in the same period of time in 2012.

However, we scored some decrease. In April 2013 Gdansk Airport was visited by over 230 passengers, that is 17 thousand less than in April 2012. – It was obvious that the presence of OLT airline last year in the period from April to July has to influence this year’s statistics in the parallel period. It was inevitable. In April 2012 the OLT airline itself handled 35 000 passengers on domestic flights. The April decrease of 7% means we managed to maintain over a half of passengers generated by OLT. After subtracting the “OLT effect” we have very good dynam-ics in passenger traffic that we have observed since the beginning of the year – explains Tomasz Kloskowski, Chairman of the Board of Gdansk Lech Walesa Airport.

Now also TorunVeolia Transport from Torun launched its first bus tour from

Torun to Gdansk Lech Walesa Airport on April 12th. The bus arrival almost twenty minutes before scheduled time.

Veolia Transport operates one tour a day from Torun to Gdansk air-port and back. The bus leaves Torun at 7:00 am and reaches the air-port at 10:00 am. The back tour is scheduled for 12:35 pm, so the passengers come to Torun around 4:00 pm. Tickets cost 26 PLN one way per person.

CITY TERMINAL MEANS:

83

Page 84: Live&Travel

SAS Go i SAS Plus, czyli prościej w SAS

Boeingami 737NG i Airbusami 320neo. Linie postawiły również na rozwój. W sezonie letnim oferują aż 45 nowych połączeń, w tym więk-szość wakacyjnych. Najważniejsze zmiany to jednak rezygnacja z kilkunastu dotychcza-sowych taryf biletowych i zbicie ich w dwie oferty. Do tej pory SAS oferował od kilku do kilkunastu taryf w trzech klasach serwisowych na pokładzie: Business, Economy Extra i Economy. W zależności od wykupionego biletu pasażerowi przysługiwały konkretne przywileje, jak choćby szybsza odprawa, możliwość wymiany biletu czy posiłek na pokładzie samolotu. Ilość taryf oraz oferowanych przez nie możli-wości sprawiała jednak, że cała oferta była zbyt skomplikowana, nie-czytelna dla klienta. Dlatego też SAS postanowił ją znacząco uprościć.Specjaliści od sprzedaży pracujący dla SAS zaczerpnęli opinii biur po-dróży oraz swoich największych klientów, których pracownicy często korzystają z  usług linii – by stworzyć konkretny profil klienta SAS. W ten sposób wyłoniono dwie grupy klientów. Dla pierwszej z nich – osób korzystających z  usług przewoźnika mniej regularnie, które nie mają wygórowanych wymagań, przygotowano podstawową ofertę, gdzie liczyć się będą przede wszystkim ceny. Druga grupa pasażerów to klienci podróżujący w celach biznesowych, którzy latają samolotami praktycznie na co dzień i ich oczekiwania są dużo wyższe. Dla nich szczególnie ważny jest czas.Kierując się oczekiwaniami wymienionych grup klientów stworzo-ne zostały dwie oferty sprzedażowe. Pierwsza z  nich – SAS Go – przeznaczona jest dla osób latających rzadziej i  stawiających przede wszystkim na niski koszt usług. Pasażerowie ci muszą wykupić bilet w ciągu 24 godzin od momentu dokonania rezerwacji, mogą zabrać na

NOWY PRODUKT SAS wejdzie do sprzedaży w całej Europie 1 czerw-ca i będzie dostępny na przeloty od 9 czerwca. Podstawową zmianą jest rezygnacja z kilkunastu różniących się taryf biletowych na rzecz dwóch cechujących się prostotą ofert: SAS Go i SAS Plus, przy jedno-cześnie atrakcyjnym poziomie cenowym, również tej ostatniej. Władze Skandynawskich Linii Lotniczych SAS rozpoczęły prace nad gruntowną reformą przedsiębiorstwa jeszcze w zeszłym roku. W  jej ramach wiele zmienia się w samych liniach: trzy centra zatrudnienia zostają zespolone w jedno w Szwecji. Dzięki temu zmienia się także struktura zatrudnienia, ilość pracowników zmniejsza się z  około 15 tys. do ok. 9 tys., z czego większość pracuje w Szwecji. Zmiany do-tknęły także flotę: od niedawna SAS lata w większości nowoczesnymi

Skandynawskie Linie Lotnicze SAS opracowały kompletnie nową strategię handlową dla swoich klientów. Teraz bilety dostępne są w dwóch prostych ofertach z jasno określonymi, odpowiadającymi im korzyściami, z których pasażerowie mogą korzystać w trakcie całej podróży.

84

źródło zdjeć: SAStekst: Jakub Milszewski

Page 85: Live&Travel

85

pokład bezpłatnie 1 sztukę bagażu rejestrowanego do 23 kilogramów (poza bagażem podręcznym do 8 kilogramów). Mogą się także za dar-mo odprawić przez internet, urządzenia mobilne albo w specjalnych kioskach na lotniskach. Mają także możliwość wyboru miejsca w sa-molocie oraz skorzystania z darmowej herbaty i kawy na pokładzie. W ofercie SAS Plus klienci mogą natomiast zmieniać i odwoływać re-zerwacje bez ponoszenia kosztów oraz dokonywać opłat w dowolnym momencie przed odlotem. Mają pierwszeństwo na listach oczekują-cych, mogą zabrać dodatkowy rejestrowany bagaż, mają także dostęp do poczekalni na lotniskach oraz do darmowych posiłków w samolo-tach. Mogą również skorzystać z kontroli bezpieczeństwa na wybra-nych lotniskach (poprzez tzw. „fast track” lub „priority lines”). W naj-nowszych samolotach linii pasażerowie korzystający z oferty SAS Plus mogą także bezpłatnie skorzystać z Wi-Fi. Bilety w dwie strony w taryfie SAS Plus są droższe od SAS Go o śred-nio 400 złotych (różnice mogą być większe lub mniejsze w zależności od trasy i momentu dokonywania rezerwacji). Obie taryfy można jed-nak nabyć (lub dokupić) praktycznie do dnia wylotu. Zmianą, która na pewno przypadnie do gustu pasażerom linii, jest za-stąpienie tradycyjnie serwowanych posiłków na tacach ofertą kafejki SAS („Our Cafe”). Klienci SAS Plus mogą cieszyć się nieograniczo-nym dostępem do napojów i posiłków z menu, kierując się przy tym własnym wyborem. Pasażerowie korzystający z opcji SAS Go mogą w  każdej chwili dokupić wybrane przez siebie produkty z  tej samej oferty. Kafejka dostępna jest na wszystkich rejsach od godziny 9:00. Przed tą godziną w  samolotach serwowany jest zestaw śniadaniowy – za darmo dla pasażerów SAS Plus, za opłatą dla podróżnych z SAS

Go. Menu kafejki to ekologiczne, zawsze świeże posiłki przygotowane z wysokiej jakości produktów.Nowa oferta Skandynawskich Linii Lotniczych SAS jest dostępna na wszystkich rejsach europejskich oraz skandynawskich. Na trasach międzykontynentalnych SAS będzie kontynuował serwis w  trzech klasach serwisowych: SAS Go, SAS Plus i SAS Business. Warto także w  tym miejscu zaznaczyć, że Skandynawskie Linie Lotnicze SAS cieszą się coraz większym powodzeniem pośród pa-sażerów w Polsce. Do ponad 80 tygodniowo wzrosła liczba połączeń między polskimi i  skandynawskimi portami, na jakich kursują sa-moloty SAS. W  zeszłym miesiącu linie świętowały zresztą piękny jubileusz: 20-te urodziny połączenia Gdańsk – Kopenhaga. Dziś na tej trasie maszyny SAS kursują aż 4 razy dziennie, ponadto dostępne są połączenia Gdańsk – Oslo (6 razy w tygodniu), Poznań – Kopen-haga (3 razy dziennie), Warszawa – Kopenhaga (3 razy dziennie), Wrocław – Kopenhaga (2 razy dziennie) i Łódź – Kopenhaga (5 razy tygodniowo).

en

SAS Go and SAS Plus, that is, SAS makes it simpler

The Scandinavian Airline SAS established a brand new commercial strategy for its clients. Now the tickets are available

in two simple offers with clearly stated benefits the passengers may use during the entire trip.

The new product of SAS will be introduced in entire Europe on June 1st and will be available for f light up from June 9th. A basic change is that there won’t be over a dozen different ticket tariffs but only two, simple ones: SAS Go and SAS Plus, offering attractive prices. Authorities of Scandinavian Airline SAS started to work on a thor-ough reform of the company last year. The reform brought many changes in the airline: three centres of employment were combined into one in Sweden. It also changed the structure of employment, a number of employers has been reduced from 15 thousand to ca. 9 thousand, most of who works in Sweden. Changes concerned also the f leet: SAS has been recently f lying the modern Boeings 737NG and Airbuses 320neo. The airline wants to develop, thus, it offers 45 new f light connections in summer season, mainly the holiday destinations. The most important changes, however, consider the ticket tariffs and reducing the offer into two. So far, SAS offered from several to over a dozen tariffs in three classes on board: Business, Economy Extra and Economy. Depending on a  ticket, the passengers had

Zmiany dotknęły także flotę: od niedawna SAS lata w większości

nowoczesnymi Boeingami 737NG i Airbusami 320neo. Linie

postawiły również na rozwój. W sezonie letnim oferują aż 45 nowych połączeń, w tym

większość wakacyjnych.

Page 86: Live&Travel

particular privileges, such as quicker check-in, possibility of ticket change or a  meal on board. A  number of tariffs and possibilities they offered made the whole offer too complicated and unclear for a client. Therefore, SAS decided to make it simpler. Sales experts working for SAS questioned the travel agencies and the biggest clients who often used the airline – to create a concrete profile of the SAS client. As a result, there were two groups of cli-ents distinguished. The first group consist of passengers that travel with the airline less often, whose requirements are not so excessive and these passengers are provided with a basic offer with attractive prices. The second group of passengers are the business clients who f ly almost every day and their expectations are much higher. What counts for them the most is time. Taking into account the expectations of above mentioned groups of clients, SAS prepared two offers, the first one – SAS Go – is dedi-cated to people who f ly less often and what is the most important to them is the price. These passengers have to buy the ticket in 24 hours after booking, may takes one piece of luggage up to 23 kg on board for free (apart from 8 kg of hand luggage). They can check-in through the Internet, mobile devices or at special stands in the airport for free. They have also a chance to choose a seat and have a free cup of tea or coffee on board. In the SAS Plus offer changing and cancelling reservation is free of charge, while all the payments may be done right after the f light. They have the priority on waiting lists, may take an extra piece of luggage, have access to airport lounges and free meals on board. They may also use the security control at selected airports (through so called “fast track” or “priority lines”). On boards of the most

modern aircraft, the passengers using the SAS Plus offer may use Wi-Fi for free. Round trip tickets in the SAS Plus tariff are more expensive that the ones available in SAS Go, on average this is 400 PLN more (differ-ences may be bigger or smaller depending on a route and a moment of booking). Both tariffs are available until the day of the f light. A change that will come in favour among the passengers is replac-ing the traditional meals with the “Our Café” offer. The SAS Plus clients may enjoy the unlimited access to drinks and meals from the menu. Passengers f lying with SAS Go may buy some more of the same products at any time. The café is available during all f lights up from 9:00 am. During the hour the crew serves breakfast – free for SAS Plus passengers, while those travelling with SAS Go have to pay for the meal. Menu of the café contains ecological, fresh meals prepared from high quality products. The new offer of SAS Scandinavian Airline is available for all Eu-ropean and Scandinavian f lights. The offer for intercontinental f lights will still consist of three classes: SAS Go, SAS Plus and SAS Business.It’s worth mentioning that the Scandinavian Airline SAS is becom-ing more and more popular among passengers in Poland. The air-line operated over 80 f lights from Poland to Scandinavian countries and back weekly. Last month the airline celebrated the 20th anni-versary of Gdansk-Copenhagen connection. Currently, SAS oper-ates the route 4 times a day, offering also such connections as Gda-nsk – Oslo (6 times a week), Poznan – Copenhagen (3 times a day), Warsaw – Copenhagen (3 times a day), Wroclaw – Copenhagen (2 times a day) and Lodz – Copenhagen (5 times a week).

Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy oferuje szeroki zakres usług VIP. Do skorzystania z oferty zapraszamy pasażerów podróżujących samolotami rejsowymi oraz prywatnymi, zarówno w ruchu krajowym jak i międzynarodowym.

W ramach usługi VIP zapewniamy Państwu:• osobny, dyskretny punkt kontroli bezpieczeństwa,• kompleksową odprawę biletowo – bagażową, celną oraz paszportową,• komfortowe warunki do wypoczynku bądź efektywnej pracy

podczas przebywania w Saloniku VIP,• bogatą ofertę artykułów spożywczych oraz napojów,• możliwość skorzystania z bezprzewodowego Internetu, urządzeń biurowych,

TV, a także przeprowadzenia ważnych rozmów w osobnym pomieszczeniu,• indywidualny transport do/z samolotu,• możliwość skorzystania z miejsc parkingowych w sąsiedztwie Saloniku VIP.

Odlatujesz lub przylatujesz - skorzystaj z usług VIP Departuring or arriving - use the VIP service

Gdansk Lech Walesa Airport offers a vast range of VIP services. The offer is dedicated to passengers of sched-uled and private flights on domestic and international routes.

VIP services offer:• a private, discreet security control point,• complex check-in, customs clearance and passport control, • comfortable condition for rest or efficient work at the VIP Lounge, • a rich selection of groceries and drinks, • a possibility of using Wi-Fi, office devices, TV, or holding serious talks in

a private room, • individual transport to/from the aircraft,• a possibility of using parking places neighbouring the VIP Lounge.

Dodatkowe informacje można uzyskać pod następującym numerem telefonu: +48 608 047 635 [email protected]

VIP SERVICES

www.airport.gdansk.pl

For more information please call: +48 608 047 635 [email protected]

REKLAMA

Page 87: Live&Travel

Powered by

Page 88: Live&Travel

ZAPRASZAMY NA DR IRENA ERIS LADIES’ GOLF 10-11 CZERWCA 2013A FASHIONABLE COME JOIN US ON JUNE 10TH-11TH FOR DR IRENA ERIS LADIES' GOLF

tyle gol� stek uczestniczyło w dotychczasowych

sześciu edycjach Dr Irena Eris Ladies' Golf

Cup. Poza Polkami brały

w nim udział przedstawicielki m.in.

Czech, Wielkiej Brytanii, USA i Szwecji.

this is how many ladies participated in previ-

ous six editions of the Dr Irena Eris Ladies'

Golf Cup. In addition to Polish participants,

representatives of such countries as the Czech

Republic, United Kingdom, USA, and Sweden

also took part in previous tournaments.

w tym roku turniej odbędzie się po raz pierwszy na polu Sand Valley. Architekci pracujący nad koncepcją tego pola inspirowali się głównie

projektami pól golfowych, które powstały na początku XX wieku, a zatem najbardziej legendarnymi polami golfowymi na świecie.

this year for the � rst time the tournament will be held on the Sand Valley golf course. Architects that worked on the project of this � eld

were inspired chie� y by the designs of the most legendary golf courses built in the beginning of the XX Century.

tak nazywa się specjalny konkurs rozgrywany podczas turnieju, niestety do tej pory żadnej gol� stce nie udało się

jednym uderzeniem umieścić piłeczki w dołku.it is the name of a special contest held during the

tournament. Unfortunately, none of the ladies have placed the ball in the hole with one shot so far.

to wyjątkowy szampan, który w 2012 roku dołączył do grona partnerów turnieju. Tylko

na Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup można było zdobyć 6-litrową, niedostępną w Polsce, butelkę

szampana.a special champagne brand, which in 2012 jo-

ined the tournament’s partners club. Only at the Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup it is possible to win a six-litre champagne bottle, which cannot

be purchased in Poland.

tego właśnie doświadczą uczestniczki turnieju, gdyż będą korzystać z jednego z najbardziej luksusowaych hoteli w Polsce – pięciogwiazdkowego Hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie.is somehting that all tournament participants will experience, as they will stay at one of the most luxurious hotels in Poland – the � ve-star Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie SPA Hotel.

to o� cjalna woda turnieju. Wyjątkowo delikatna, nasycana CO2 naturalnego pochodzenia. Polecana przez sommelierów i najlepszych szefów kuchni. this saturated with natural CO2 water characterised by a gentle and subtle taste, is the of� cial water brand of the tournament.

JUŻ 10 CZERWCA ROZPOCZYNA SIĘ SIÓDMA EDYCJA NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWEGO I NAJWIĘKSZEGO KOBIECEGO TURNIEJU GOLFOWEGO W TEJ CZĘŚCI EUROPY – DR IRENA ERIS LADIES' GOLF CUP. TO NIE

TYLKO OKAZJA DO WZIĘCIA UDZIAŁU W DOSKONAŁEJ RYWALIZACJI SPORTOWEJ, TO TAKŻE MOŻLIWOŚĆ PIELĘGNACJI URODY I UKOJENIA ZMYSŁÓW W HARMONIJNEJ ATMOSFERZE.

EARLY AS ON JUNE 10TH, THE SEVENTH EDITION OF THE LARGEST AND MOST PRESTIGIOUS IN THIS PART OF EUROPE GOLF TOURNAMENT FOR WOMEN WILL BEGIN – THE DR IRENA ERIS LADIES’ GOLF CUP. IT IS

A GREAT CHANCE TO PARTICIPATE IN A PERFECT SPORTS COMPETITION, AS WELL AS AN IDEAL OPPORTUNITY TO CARE FOR BEAUTY AND CALM THE SENSES IN A HARMONIOUS ATHMOSPHERE.

to � rma, która zaprojektowała tegoroczne statuetki turniejowe.

is the brand which designed this year’s tournament statuettes.

WWW.DRIRENAERISGOLF.COM

Page 89: Live&Travel

STYLOWA KOBIETA NIEZALEŻNIE OD PORY DNIA CZY OKOLICZNOŚCI WYGLĄDA OSZAŁAMIAJĄCO. POLE GOLFOWE TO WYMARZONY WYBIEG DLA SPORTOWEJ ELEGANCJI.

A FASHIONABLE WOMAN ALWAYS LOOKS STUNNING REGARDLESS OF THE OCCASION OR TIME OF DAY. A GOLF COURSE IS THE PERFECT CATWALK FOR SPORTY ELEGANCE.

CHERVO / SPORTOFINO DASZEK / CUP DR IRENA ERIS PROSYSTEM HOME CARE KREM TONIZUJĄCY / TONING CREAMDR IRENA ERIS VITACERICWITALIZUJĄCY LREM POD OCZY NA DZIEŃ I NA NOC / VITALIZING DAY AND NIGHT EYE CREAM LONGCHAMP APASZKA / SCARF TOUS PORTFEL / WALLET LONGINES ZEGAREK / WATCHMIU MIU / OPTIQUE EXCLUSIVEOKULARY / SUNGLASSESLONGCHAMP BRELOCZEK / KEY RING Ph

oto:

SEB

ASTI

AN M

AMAJ

• S

tyliz

atio

n: Z

RÓŻE

NA O

PALI

ŃSKA

/ Ro

styl

e&lif

e.co

m

Page 90: Live&Travel

TEXT: WILLIAM SHAKESPEARE • MUSIC: GORAN BREGOVIĆ • COSTUMES: GOSIA BACZYŃSKA

Page 91: Live&Travel

dowaniu własnego stylu i ze-społu złożonego z pełnych fantazji osobowości przyspo-rzyła jej wielu miłośników nie tylko w naszym kraju. Naj-nowsza premiera nie sprawi im zawodu, a w naszym prze-konaniu powiększy ich grono o wszystkich, którzy kochają taniec i radość życia, jaką mo-żemy dzięki niemu osiągnąć. Sensacją tego przedsięwzięcia są kostiumy jednej z najwięk-szych artystek w tej dziedzi-nie królującej w świecie mody, ale ujawniającej o wiele głęb-sze zasoby swego talentu w te-atrze – Gosi Baczyńskiej.

Rezerwacje: tel. (58) 763 49 06

lub na stronie www.operabaltycka.pl

olejne arcydzieło Szekspira w inter-pretacji choreogra-

� cznej Izadory Weiss. Tym razem odrzuciła ona rów-nież uznaną wersję muzyki Mendelssohna-Bartholdy'ego i szukała kompozytora, któ-ry, według niej, jest najbliższy królewsko-ludycznej zwario-wanej komedii o tajemnicach miłości, seksu i świata snów. Jej wybór padł na Gorana Bregovića i jego zmysłową, genialną interpretację starych motywów ludowych, tak po-pularną szczególnie w Polsce. Decyzja odważna i ryzykow-na, ale ta charyzmatyczna sze-fowa Bałtyckiego Teatru Tańca nie po raz pierwszy składa do-wody odwagi i niezwykłej intuicji w splataniu muzyki i teatru tańca w jedną całość. Bezkompromisowość w bu-

SEN NOCY LETNIE J

twining music and dance theatre together. Her uncom-promising attitude towards developing an individual style and a team of fantastic indi-viduals has brought her inter-national fame and popularity. The most recent premiere won’t let anyone down, and in our opinion, will even in-crease this popularity by those who love dancing and the joy it brings. What is also specta-cular about this undertaking is the fact that it involves costumes made by Gosia Ba-czyńska, one of the greatest fashion artists, who seems to reveal much greater resources of her talent in theathre.

Reservation: tel. (58) 763 49 06

or by www.operabaltycka.pl

nother choreographicinterpretation of Shakespearean mas-

terpiece by Izadora Weiss. This time again she discarded the achnowledged music by Felix Mendelssohn-Bartholdy, and searched for a composer who, according to her, would be closest to the royal-ludic farcical comedy about the mysteries of love, sex, and the world of dreams. She chose Goran Bregović and his sen-sual, genius interpretation of old folk motifs, which enjoys great popularity, especially in Poland. It was a bold and risky deci-sion, however it is not the � rst time when our charistmaric BDT (Baltic Dance Theathre) boss proved herself as a brave and intuitive woman, consi-dering the process of inter-

Dr Irena Er is jes t par tnerem spek tak lu w ystawianego przez Bał t yck i Teat r Tańca.

Dr Irena Er is is an of f ic ial par tner of the spec tacle per formed by the Balt ic Dance Theather.

POLECA

Page 92: Live&Travel

Podczas 11. edycji konkursu Travelers' ChoiceTM Hotel Awards, corocznie organizowanego przez TripAdvisor®, największy serwis turystyczny na świecie, Hotel SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie znalazł się w gronie 25 naj-bardziej prestiżowych Luxury Hotels in Poland. Hotel otrzymał również nagrodę w kategorii TOP 25 – najlep-szych hoteli w Polsce.

Prestiżowa nagroda TripAdvisor® Travellers' Choice Hotel Award to tak zwane „Oskary dla hoteli”. Przyznawane są na podstawie licznych głosów najbardziej opiniotwórczego jury, które stanową turyści podróżujący po całym świecie. Tego-roczna edycja jest największą w historii, bowiem uhonorowa-no ponad 6 tysięcy najwybitniejszych obiektów z całego świata (82 kraje i 9 regionów), podzielonych na kategorie: Najlepsze Hotele, Luksus, Okazja, Serwis, Małe Hotele, Pensjonaty i Zajazdy. Certy� kat Trip-Advisor® otrzymują wyłącznie wy-bitne przedsiębiorstwa, gwarantujące swoim klientom usługi na najwyższym poziomie. Jedynie 10 proc. hoteli znajdujących się w bazie portalu może poszczycić się tym wyróżnieniem.

TRAVELLERS' CHOICEDLA HOTELU SPA DR IRENA ERIS WZGÓRZA DYLEWSK IE

FOR THE DR IRENA ERIS WZGÓRZA DYLEWSK IE SPA HOTEL

During the 11th edition of the Travelers' ChoiceTM Hotel Awards held annually by TripAdvisor®, the biggest travel website in the world, the Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie Spa Hotel was recognized and placed in the most prestig-ious category of 25 Luxury Hotels in Poland. The Hotel was also awarded in the category of TOP 25 best hotels in Poland.

The TripAdvisor® 's Travellers' Choice Hotel Awards can be called "hotel Oscars". They are granted annually based on a vast number of votes of the greatest opinion-making jury, namely the tourists that travel around the globe. This year's edition is the largest in history, as over 6 thousand of the world's top properties were recognized (from 82 countries and 9 regions) in the following categories: Top Hotel, Luxury, Bargain, Service, Small Hotels, and B&Bs and Inns. The TripAdvisor® 's certi� cates are granted only to eminent facilities that guarantee best quality services. Only 10% of all hotels that are registered on the website can take pride in such an honorable mention.

Page 93: Live&Travel

HOTELE SPADR IRENA ERIS

w komórce

Goście Hoteli SPA Dr Irena Eris mogą już korzystać z aplikacji mobilnej na telefony komórko-we z systemami Android oraz iOS. Aplikacja pozwala zoba-czyć ogólne informacje na temat każdego z hoteli, galerię zdjęć oraz szybko i wygodnie zare-zerwować online planowany pobyt. Użytkownicy smart-fonów również będą mieli możliwość korzystania z ko-dów promocyjnych, po wpi-saniu których uzyskają dostęp do ofert specjalnych.

Aplikację można pobrać w AppStore

oraz Sklepie Google Play.

WYSTARCZY ŚCIĄGNĄĆ PROSTĄ APLIKACJĘ, BY MIEĆ DOSTĘP DO ŚWIATA HOTELI SPA DR IRENA ERIS ZAWSZE, KIEDY TEGO ZAPRAGNIESZ.

DR IRENA ERIS SPA HOTELS ON YOUR MOBILE DOWNLOAD THIS SIMPLE APP TO GET FULL ACCESS TO THE WORLD OF DR IRENA ERIS SPA HOTELS ANYTIME YOU WANT.

All guests of Dr Irena Eris SPA Hotels can now use the mobile application that runs on An-droid and iOS smartphones. The app allows for browsing through general information on each SPA Hotel, viewing photo galleries, and for con-veniently booking a stay at the hotel. Smartphone users will also have the possibility to use promotional codes, granting access to special offers.

The mobile app is available through the

Apple App Store and Google Play Store.

Follow us on Facebook!

Page 94: Live&Travel

TOUS TOREBKA / BAG • CHANEL / OPTIQUE EXCLUSIVE OKULARY / SUNGLASSES • MONT BLANC KALENDARZ / CALENDAR • HTC TELEFON / TELEPHONE • BOUCHERON PIERŚCIONEK / RING • MONT BLANC PIÓRO / PEN • DR IRENA ERIS CLEANOL-OGY TONIK ODŚWIEŻAJĄCY / REFRESHING TONIC • DR IRENA ERIS VITACERIC EMULSJA ENERGIZUJĄCA NA DZIEŃ SPF 15 / ENERGIZING EMULSION SPF 15 • CHANEL PUDER / FACE POWDER CHANEL SZMINKA / LIPSTICK • GUERLAIN TUSZ DO RZĘS / MASCARA • LONGCHAMP PORTFEL / WALLET • LONGINES ZEGAREK / WATCH

Page 95: Live&Travel

LUKSUS I ELEGANCJA TO OD ZAWSZE NIEROZERWALNE POŁĄCZENIE. OD NIEDAWNA DR IRENA ERIS I COMITÉ COLBERT TAKŻE. ODWIEDŹ ŚWIAT EKSKLUZYWNYCH MAREK.

LUXURY AND ELEGANCE HAVE ALWAYS BEEN INSEPARABLE, IN THE SAME WAY AS DR IRENA ERIS AND COMITÉ COLBERG ARE SINCE RECENTLY. VISIT THE WORLD

OF EXCLUSIVE BRANDS.

COMITÉ COLBERT ENTOUR AGE

Page 96: Live&Travel

Like a Boy

Pokaż trochę ciała na wakacje!Pamiętaj, że sportowy i wygodny outfit może być też glamour.

fotograf: Martyna Gumułaasysta fotografa: Monika Stegienko

modelka: Agnieszkafryzura & make-up: Michał Sadowski

stylizacja: Karolina Górskaprodukcja: RebelliusTeamwww.rebelliusteam.com

miejsce: Studio Sensi

Katanka/J.Brand Spodnie/Pinko

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 97: Live&Travel

Like a Boy

Pokaż trochę ciała na wakacje!Pamiętaj, że sportowy i wygodny outfit może być też glamour.

fotograf: Martyna Gumułaasysta fotografa: Monika Stegienko

modelka: Agnieszkafryzura & make-up: Michał Sadowski

stylizacja: Karolina Górskaprodukcja: RebelliusTeamwww.rebelliusteam.com

miejsce: Studio Sensi

Katanka/J.Brand Spodnie/Pinko

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 98: Live&Travel

Bluza/PinkoSpodnie/Pinko

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Bluza/Pinko T-shirt/JBrand Spodnie/High

Buty/Chloe

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 99: Live&Travel

Bluza/PinkoSpodnie/Pinko

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Bluza/Pinko T-shirt/JBrand Spodnie/High

Buty/Chloe

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 100: Live&Travel

Bluzka/PinkoSpodnie/Pinko

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 101: Live&Travel

Bluzka/PinkoSpodnie/Pinko

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 102: Live&Travel

Katanka/J.BrandSpodnie/PinkoButy/Chloe

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Bluza/Pinko Spodnie/J.Brand

Buty/Chloe

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 103: Live&Travel

Katanka/J.BrandSpodnie/PinkoButy/Chloe

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Bluza/Pinko Spodnie/J.Brand

Buty/Chloe

Charme C.H. Klif Gdynia Al. Zwycięstwa 256 I Piętro www.charmelovesyou.com

Page 104: Live&Travel
Page 105: Live&Travel

lato 2013

NAJNOWSZE TRENDY W MAKIJAŻU

NEW LOOK NEWLOOK

Page 106: Live&Travel
Page 107: Live&Travel
Page 108: Live&Travel
Page 109: Live&Travel

BOGINISŁOŃCA

MakijażGuerlain Terracottato promienna cerai naturalny blask.Gama brązującychproduktów sprawia,że opalona twarz nabieradodatkowego blasku.Skóra muśnięta słońcemto prawdziwy must havetego sezonu!

W ymieszaj wszystkie cztery odcienie pudru brązującegoTerracotta 4 Seasons pędzlem kabuki i wykonaj po bokachtwarzy „trójki” (ruch przypominający rysowanie cyfry 3),od czoła przez kości policzkowe, wzdłuż linii żuchwy, kończąc

na szyi. Potem wymieszaj dwa ciemniejsze odcienie, aby zaakcentowaćnajbardziej wystawiane na słońce części twarzy: czoło, nos i policzki.To doda opalonej skórze egzotycznego ciepła! Oczy podkreśl ciemnymcieniem o przydymionej barwie, podkreślając je również pod linią dolnychrzęs. To doda spojrzeniu tajemniczości.

GUERLAIN

2

1

1

4

3

1 La Laque Couleur Nail Polish, lakier do paznokci nr 168, 105 zł2 Lip Gloss d’Enfer Maxi Shine, błyszczyk nr 400, 129 zł 3 Écrin 4 Couleurs Long

Lasting Eyeshadows, poczwórna paleta cieni nr 09 Les Noires, 249 zł4 Terracotta 4 Seasons, brązujący puder w kompakcie nr 00 Nude, 279 zł

* Kolekcja dostępna w wybranych Perfumeriach Douglas

48M

akija

ż

Page 110: Live&Travel
Page 111: Live&Travel
Page 112: Live&Travel

DZIEŃ MATKIW PIĘKNYM STYLU

Wyjątkoweprezenty

od Douglassprawdź nasze ofertySTRONY 4-7

Joanna Żółkowska i Paulina Holtzduet niemal idealny

DZIEŃ MATKI 2013

NOWOŚCIPielęgnacjai zapachy

MAKIJAŻENajmodniejszetrendy sezonu

00_okladka:Layout 1 2013-04-25 19:56 Page 1

DZIEŃ MATKIW PIĘKNYM STYLU

Wyjątkoweprezenty

od Douglassprawdź nasze ofertySTRONY 4-7

Joanna Żółkowska i Paulina Holtzduet niemal idealny

DZIEŃ MATKI 2013

NOWOŚCIPielęgnacjai zapachy

MAKIJAŻENajmodniejszetrendy sezonu

00_okladka:Layout 1 2013-04-25 19:56 Page 1

Joanna Żółkowska i Paulina HoltzPotrafią opowiadać o uczuciach i emocjach. Odkrywają przed nami sekrety

swojej udanej relacji matka-córka i pięknie tłumaczą, w czym tkwi sens partnerstwa i przyjaźni. Udowadniają, że pomimo rewolucji pokoleniowej

i upływu czasu, pewne wartości pozostają niezmienne.

Propozycje kosmetyczne i zapachowe, trendy w makijażu, porady, które sprawią, jak latem mądrze i troskliwie zadbać o siebie i najbliższych.

•••

Wyjątkowe prezenty

i atrakcyjne ceny z okazji Dnia Matki

tylko w PerfumeriacH

Douglas!

2. Uruchom aplikację VIUU i skieruj urządzenie na stronę magazynu z ikoną

3. Oglądaj interaktywny materiał wideo lub przeglądaj galerię zdjęć

1. Pobierz darmową aplikację VIUU na smartfon lub tablet, korzystając ze sklepu z aplikacjami w Twoim mobilnym urządzeniu

Dzięki aplikacji VIUU zobaczysz u nas więcej! Zazpoznaj się z instrukcją, jak korzystać z naszych materiałów interaktywnych

Page 113: Live&Travel

MALE HERO

Pozwolić sobie na chwilę wyciszenia w dzisiejszym świecie pełnym bodźców, dzwięków, niepotrzebnych informacji. Wibrujących telefonów.

Atakujących maili. Mieć moment dla siebie – prawie niemożliwe. Wyłączyć się z takiego życia. I być. Po prostu. Takim momentem jest podróż. Lot samolotem. Ucieczka. Wyłączona komórka to jedyna dziś

opcja na spokój. Jak inspirująco dopełnić ten czas? Ja wiem.Świetni bohaterowie opisani wprost, po męsku, genialna fotografia,

prostota i klasa, to coś, za co czytelnicy „Malemena” pokochali ten prawdziwie polski magazyn. Teraz wybrane fragmenty towarzyszyć

Wam będą w podróży. Z pewnością będzie udana.

Olivier Janiak

W CHMURACH

zdjęcie Michał Szlaga

MM_W CHMURACH_37.indd 1 13-05-08 13:05

Page 114: Live&Travel

MALE HERO

BIELECKIKarol

PO CO TO WSZYSTKO?

tekst Grzegorz Kaplazdjęcia Michał Szlaga

– Powiedziałem kiedyś, że mnie nic nie złamie. A kiedy się stało, czasami myślałem, że los mnie z powodu tej pychy przetestował – mówi

lewy rozgrywający Vive Targi Kielce, pierwszego polskiego zespołu, który tak skutecznie pnie się w górę w Lidze Mistrzów.

Umawiamy się w kieleckim rynku. W Gildii. Jest dobrze, obaj lubimy to samo miejsce. Przychodzą oboje. Za rękę. Marta smukła i zwiewna. On wy-soki. I jakiś taki… sprężysty. Idą jak gdyby nigdy

nic i chlapią na boki. Właśnie spadł deszcz. Przynajmniej nie ma mrozu. – Jak to? – myślę sobie. – Ten gość jest najlepszy na świecie? Pewnie to samo pomyśleli o nim lekarze w szkole mistrzostwa sportowego. Też się nie poznali. Na szczęście mam nieco ła-twiej od panów doktorów. Popytałem gdzie trzeba. – Chcesz historię Koli w trzech zdaniach? – Rysiek Biskup, pisarz, obieżyświat, reporter, zna w Kielcach wszystkich. Od zawsze. I ma talent do syntezy. – No pewnie, że chcę. – Był sobie raz chłopak z biednego Sandomierza. Grał w nogę, ale ktoś podpatrzył, jak potrafi rzucić ręką, już nie wiadomo, czy to piłka była, czy może kamień. Nikt tak nie rzucał w całym Sandomierzu. Zaczął grać w rękę. Marek Adamczak ściągnął go do Kielc. Najlepsza drużyna w kraju, Kola wychodzi do podania! I okazało się, że rzuca najlepiej w Polsce. Od tej pory miał wszystko: kasę, samochód, miesz-kanie, sławę i 17 lat. I to mógłby być koniec. Ale jakoś sobie

poradził. With a little help of some friends. Niemcy kupili go za milion. Do dziś to najwyższa suma w historii polskie-go szczypiorniaka. Wyszedł na pierwszy mecz w najlepszej lidze i trafił tylko trzy razy. Ale Niemcy byli uszczęśliwieni. Bo na całym świecie nikt nie potrafił rzucić z taką siłą. Przy-najmniej 140 km na godzinę.

DLA KOGO?Nawet uścisk ręki ma zwyczajny. Gdybym nie wiedział, że to on, tobym nie uwierzył. Ledwo jednak zdążymy wejść na piętro i coś zamówić, zaraz znajdują się fani. – To dla kogo mam podpisać?– No, dla mnie.– A jak ma pan na imię?– Ja? No… ten… Rafał.

KRÓTKA PIŁKA Sandomierz. Może to nie była najbardziej luksusowa dziel-nica, ale przynajmniej i w rodzinie, i na podwórku wszyscy grali w nogę. Kola też. Wtedy nie miał dwóch metrów wzro-stu, więc takie przezwisko mogło pasować. – W zasadzie graliśmy, jak to się mówi, rekreacyjnie, ale

MM_W CHMURACH_37.indd 2 13-05-08 13:05

Page 115: Live&Travel

3

BIELECKI

MM_W CHMURACH_37.indd 3 13-05-08 13:05

Page 116: Live&Travel

MALE HERO

kiedy tylko pojawiła się szansa, zapisaliśmy się do klubu. Cztery lata w młodzikach miejscowej Wisły wystarczyły: upomnieli się o niego działacze z Tarnobrzega. To nie były żarty. Siarka grała w ekstraklasie. – I wtedy pomyślałem o ręcznej. – Jak to? Kariera o krok, a ty o ręcznej myślisz? – Mój nauczyciel WF-u Ryszard Kiljański uznał, że mam ta-lent. Namawiał mnie i namawiał, żebym rzucił nogę i wziął się za szczypiorniaka. On, kierownik zespołu juniorów, nawet moja wychowawczyni, pani Teresa Żulińska.Wszystkim zależało. Nikt w tym wieku nie rzucał piłką z taką siłą. W końcu Kiljański postawił sprawę jasno: „Albo grasz w ręczną, albo masz pałę z WF-u”. – I co?– Nie postawiłem się. Nie było mnie stać na pałę. Odpuścił. Przyłożył się do ręcznej i poszło. Kiljański miał rację. Chłopak miał zabójcze przyłożenie.

WIELKA STOPAKoniec szkoły. Postawił na jedną kartę. Pojechał na testy do gdańskiej szkoły mistrzostwa sportowego.– Wtedy pierwszy raz pomyślałeś, żeby być zawodowcem?– Nie… to raczej było wtedy, kiedy dostałem rower. Przez chwilę chciałem być kolarzem – uśmiecha się. – Ale postępy czyniłem, bo wszyscy to robiliśmy. Zero kalkulacji. Czysta przyjemność rywalizacji.Na testach przepadł. Po latach trener Jan Prześlakiewicz przyzna, że to był jego życiowy błąd. Gazety napiszą, że Bie-lecki podpadł lekarzom, bo… dziwnie stawiał stopy.– Naprawdę tak było?– No coś ty – Karol kręci głową. – To legenda. Miałem warunki jak należy. Gdybym nie miał, nie wzięliby mnie do Iskry. Po prostu nie pasowałem do ich koncepcji. „Żaden problem”, powiedziałem, ale bolało. Pierwszy raz usłyszałem „nie”. Ktoś zatrzasnął drzwi na mojej drodze. – I co?– Nauczyłem się, jaki jestem zawzięty. Jak mi mówią „nie”,

pracuję jeszcze bardziej. Drużyna trenowała trzy razy w tygodniu. On pięć. Potem biegał. Nocami oglądał na wideo mecze niemieckiej ekstra-klasy. Cofał. Puszczał. Wciąż na nowo. Aż zrozumiał. Chciał grać jak oni. – Poświęciłem cały czas na piłkę. Zrozumiałem, że w sporcie idzie nie o to, żeby nie upadać, ale o to, żeby powstawać. Nie wiem, jak to się przekłada na naukę, bo dopiero robię studia, wtedy grałem. Jeśli nie potrafiłem czegoś zrobić po dziesięciu powtórzeniach, to znaczyło, że nie skończę treningu, jeśli nie spróbuję jeszcze sto razy.– I próbowałeś?– Próbowałem.– Wychodziło?– Nie zawsze. Ale zawsze wiedziałem, że w końcu się uda. Jego trener Mieczysław Gospodarczyk zgłosił Kolę do rozgry-wek II ligi. Karol miał niespełna 16 lat. Po kilku miesiącach Marek Adamczak ściągnął go do Kielc. Iskra to była wówczas najlepsza drużyna w Polsce.

DAR BOŻY– W Kielcach żyłem, jak chciałem. Nie umiałem sobie wy-obrazić, że zostanę w Sandomierzu całe życie – patrzy to na mnie, to na Martę, żeby zrozumiała. – To piękne miasto, ale chciałem jechać do Niemiec, grać w Bundeslidze, oglą-dałem ich rozgrywki na wideo i czułem, że też tak potrafię. Rozumiesz? Tak sobie wtedy wyobrażałem szczęście: robić to, co się lubi, być najlepszym i mieć z tego pieniądze. W Kielcach życie się odmieniło. Skończył 17 lat i z dnia na dzień stał się gwiazdą. Życie nie raz i nie dwa próbowało go porwać, ale Adamczak był jak drugi ojciec. Pilnował, żeby Karol nie zwątpił. – A ja miałem wiarę. Jeśli wierzysz, uda się. Ja miałem wiarę silną jak dziecko. Wyszło to w końcu na testach psychologicz-nych. Miałem niezachwianą wiarę, że będę najlepszy.– W Kielcach?– Na świecie.

TRZY GOLE– Chciałem wyjechać. Magdeburg chciał zapłacić. Klub w Polsce zarobił. Wszyscy są szczęśliwi. Albo przynajmniej zadowoleni – wyjaśnia, że nie ma poczucia, że ktoś go kupuje czy sprzedaje. – Grałem w najlepszej lidze świata za prawdzi-we pieniądze, dużo większe niż w Polsce. W Kielcach masz wynajęte mieszkanie i niezły poziom życia. W Niemczech zarabiasz dość, żeby sobie kupić dom. To chyba nie grzech? Jesteś zawodowcem, więc chcesz mieć jak najlepszy kontrakt. I to nie znaczy, że dla kadry, dla orła na koszulce, grasz na pół gwizdka, bo za darmo. Albo że jeśli nie zapłacą, to nie masz radości z grania. Ale jesteś dorosły, musisz być odpowiedzial-ny. Nie da się grać do końca życia. Pierwszy mecz w Bundeslidze zapamiętał na całe życie. – To było w Grosswallstadt. Rzuciłem trzy gole. – Jak na ciebie to niewiele.– Zdarzało mi się rzucać po 15, ale były mecze, że tylko dwa. Zależy od formy, zaufania kolegów, trenera. Miałem szczęście, że w ogóle zaistniałem. Jeśli trener ci nie zaufa, nie masz szans rzucić nawet jednego. Wtedy byłem młody, nie

Zrozumiałem, że w sporcie idzie nie o to, żeby nie upadać, ale o to, żeby powstawać. Jeśli nie potrafiłem czegoś zrobić po dziesięciu powtórzeniach, to znaczyło, że nie skończę treningu, jeśli nie spróbuję jeszcze sto razy

MM_W CHMURACH_37.indd 6 13-05-08 13:05

Page 117: Live&Travel

MM_W CHMURACH_37.indd 7 13-05-08 13:05

Page 118: Live&Travel

MALE HERO

MM_W CHMURACH_37.indd 8 13-05-08 13:06

Page 119: Live&Travel

MALE HERO

zdawałem sobie sprawy z tego, ile pozamerytorycznych spraw potrafi się wmieszać między zawodników i trenera. Te trzy bramki pamiętam, bo były pierwsze na Zachodzie. Gdybym ich nie rzucił, nie byłoby mnie więcej na boisku. W sezonie 2004/2005 rzucił dla SC Magdeburg 189 bramek w 32 spotkaniach.

JAK ŹRENICA OKA– Tyle masz w sobie pokory. W życiu, ale nie na boisku. – Powiem ci, że to się zmienia z doświadczeniami. I pewnie trochę z wiekiem. W piłce ręcznej jest dużo połamanych ko-ści i pozrywanych mięśni. Patrzyłem, jak kosi moich przy-jaciół, a mnie omijało. Nigdy nie miałem żadnej kontuzji. 15 lat zawodowej walki i tylko siniaki. Miałem szczęście.– Na szczęście trzeba zapracować. – Wszystko zaczyna się od wiary. Bez wiary w ogóle bym nie wstawał z łóżka. Bo jeśli nie wierzysz, to po co wstawać? O co walczyć? Ja mam wiarę. Ona jest jak plan: trzymasz się jej, wstajesz, walczysz. I jeśli masz dość szczęścia – wygrasz. Ja wygrywałem. Ale tego, czego najbardziej pragnąłem, nie zdobyłem: ani mistrzostwa świata, ani mistrzostwa Niemiec, ani medalu na olimpiadzie. Wygrałem za to kilka spraw w ży-ciu: jestem zawodowym sportowcem, jak marzyłem. Jestem w tym dobry. Podniosłem się po kontuzji, choć nikt, prawie nikt, nie dawał mi szansy. To są moje zwycięstwa. Ale i tak najważniejsze, co możesz w życiu mieć, to miłość. Ale jeszcze mam plan. Żeby zdobyć puchar Polski i dojść na szczyt w Li-dze Mistrzów. Ale miłość jest ważniejsza od tego, co można wygrać na boisku. Spotkali się wiosną. Na początku marca. Od Karkonoszy cią-gnął jeszcze chłód, ale rynek we Wrocławiu rozgrzany był słońcem. Pojechali z Krzyśkiem Lijewskim, żeby zobaczyć miasto, ale właściwie to zobaczył tylko ją. – W samym środku starówki – uśmiecha się. – Tak było, co, Myszko? – Tak było – Marta ściska go za rękę.Potoczyło się jak lawina. – Trafiła się szansa, żeby grać w Kielcach, i postanowiłem,

że wrócę. W Niemczech byłem osiem lat. Ale nigdy nie my-ślałem o tamtym miejscu „dom”. To była praca. I puste po-koje, kiedy wracałem. Nie wiem, jak mogłem żyć w samot-ności. Kiedy spotkałem Martę, wszystko nabrało sensu. Nie chciałem czekać dłużej.Za każdym razem, kiedy Karol jechał do Polski, trafiał do Kielc. Tu miał wszystkich przyjaciół. Kiedyś pojechali w kilku na wieś. Kwadrans do centrum. Kolega pokazał mu dom. Tuż obok własnego, po sąsiedzku. Dom był do kupienia. – No dobra. Biorę – zdecydował się od razu. – Przecież po to pracowałem, żeby mieć dom. Teraz tutaj jest dom, a w Karkonosze, do rodziców Marty, jeżdżą na wakacje. Chodzić po górach. Jeździć na rowerze. Posmakować życia. – Szczęścia trzeba strzec jak źrenicy oka.

POLE WIDZENIA Najpierw był szok. 11 czerwca, kielecka hala, towarzyski spa-ring z Chorwacją. Dziesiąta minuta. Kciuk w oku. Przebita powieka. I gałka oczna też. – Pierwsze chwile były… Wiesz, były łatwiejsze, niż się wy-daje. Bo najpierw ból, nie wiesz, co się dzieje, chwilę potem dają ci środki przeciwbólowe, one cię tumanią, usypiają, je-steś w szpitalu... A potem zaczynają się schody. Gazety napisały, że po zabiegach w Lublinie oko reaguje na światło. To nieprawda. Nigdy nie reagowało. Kiedy w Tybindze, gdzie ma przejść serię operacji, budzą go po tej pierwszej, usłyszy, że nie ma już czego operować. Wyłącza komórkę. Z nikim nie rozmawia. Bogdan Wenta dzwoni do Sławka Szmala. Szmal wie, że Kola jest twardy. Mówi Wencie, że Karol się nie da, że wróci.– Ale jak to? – Zostało mu jedno oko, więc nie będzie musiał już patrzeć, jak wielka jest bramka, skupi się na tym, co robi bramkarz.Ale przecież wtedy nikt chyba nie wierzy, że Bielecki da radę się pozbierać. – Ja też na początku byłem pewien, że to koniec. Ale dali mi szansę. – Kto?– Lekarz okulista z Heidelbergu, dr Katlun. Powiedział: „Spróbujmy, jeśli nie będzie szło, odpuścisz. Po miesiącu, po pół roku, ale nie rezygnuj bez walki”. Powiedział mi to, nie wiem, czwartego, piątego dnia. I uczepiłem się tej szansy. Bo ja bez walki nie odpuszczam.Szóstego dnia włączył telefon. Zobaczył, że tata dzwonił każ-dego dnia. Przeżył to chyba bardziej niż Karol. Od tej pory musiał go pocieszać. To było dobre, pozwalało popatrzeć na sa-mego siebie całkiem z boku. Rehabilitacja była koszmarna. Pierwszy miesiąc zupełnie nie dawał nadziei, że kiedyś zagra. – Ale powtarzałem. Sto. Tysiąc razy. Musiałem się nauczyć wszystkiego od początku, nawet łapania piłki. Poukładać so-bie w głowie nowe, inne odruchy. Mogłem powiedzieć: „Nie, dziękuję”. Nikt by pewnie nie miał pretensji. Ale to wbrew mojemu charakterowi. Za pięć, dziesięć lat mówiłbym so-bie: „Ale dlaczego nie spróbowałeś, przecież była szansa”. Nie mógłbym żyć w poczuciu klęski. Klęską by nie było, gdybym nie umiał, ale gdybym nie spróbował.

Gazety pisały, że po zabiegach w Lublinie oko reaguje na światło. Nie reagowało. Kiedy w Tybindze, gdzie ma przejść serię operacji, budzą go po tej pierwszej, usłyszy, że nie ma już czego operować

MM_W CHMURACH_37.indd 9 13-05-08 13:06

Page 120: Live&Travel

MALE HERO

OKULARY Ocaliły go przyzwyczajenia. Rutyna bólu, rozgrzewki i tre-ningowego reżimu. Nie pierwszy raz było źle, więc teraz, choć było całkiem do dupy, zrobił to, co zawsze. Wstawał i szedł na trening. Nie odpuszczał. – Bo ja nie odpuszczam. Nawet jeśli jestem chory i obola-ły, a plan przewiduje, że mam biec dziesięć kilometrów, to biegnę. Z okiem czy bez, trening to trening. No bo co mia-łem myśleć? Że jestem kaleką i że już po życiu? Ja się na to nie pisałem, żeby los za mnie decydował. To ja powiem „dość”. To moje prawo. Zresztą los rzuca na nas tylko taki ciężar, z jakim możemy sobie poradzić. No pomyśl, co mamy do stracenia? Tylko życie. A życie i tak się kiedyś skończy. To jedyna pewna rzecz we wszechświecie.Nawet biegać uczył się od nowa, bo stracił poczucie głębi i na nierównym terenie nie wiedział, jak nogi stawiać. W do-datku kiedy dostał już okulary do gry, tak sobie zakodował w głowie, że może stracić i drugie oko, że bez nich nie wy-chodził. Nie tylko na parkiet. Nigdzie. Musiał się nauczyć obywać bez okularów. Nikt nie wierzył, że tak się stanie, ale po kilkunastu tygodniach Kola wyszedł na parkiet. W najlep-szej lidze świata. W okularach. Widział pół boiska. Ale wy-starczało, żeby trafić w bramkę. W kolejnym meczu, niesiony dopingiem, trafił 11 razy! – W końcu to tylko kontuzja. Gdybym naderwał mięsień czy zgruchotał kolano, to byłoby tak samo: rehabilitacja i powrót. A tu po prostu zawęża się pole widzenia. – A lęk?– Lęku nie mam. Widzę pół boiska i to mnie ogranicza jako zawodnika. Nie mam luzu ani przez chwilę, muszę być cały czas skupiony na sto procent. Ale sprawdziłem. Daję radę. – Ale z kadry się wycofałeś.– Z kadrą to inna sprawa.

BÓL Mieli tę olimpiadę na wyciągnięcie ręki. Najlepsza drużyna, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Coś więcej niż drużyna. Zjawi-sko. Sprawili, że piłka ręczna zagościła w mediach, w telewi-zji, że w halach trudno o bilety. W meczu, który decydował, kto jedzie do Londynu, okazali się gorsi od Serbów. O jedną bramkę. – Uznaliśmy, że to znak. Że nie jesteśmy już chło-pakami z 2007 czy z Pekinu. Zmieniliśmy się… Sport zabrał nam zdrowie. Jednemu oko, drugiemu kolano, trzeciemu coś

innego. Pomyśleliśmy, że bez tego oka, bez tego kolana nie dajemy rady strzelić jednej bramki więcej niż Serbowie. – A gdybyście strzelili? – Nie ma o czym mówić, nie strzeliliśmy… Wiesz, zawodowy sport oznacza, że kiedy masz 20 lat, nic cię nie boli i rozsadza cię energia. Kiedy masz 30, to rano boli cię tak, że nie masz siły iść do łazienki. Jeszcze kilka lat przy takim obciążeniu, a nie będę mógł chodzić po schodach. Sport kosztuje. Słono kosztuje. Ale tak wybrałem. Jeśli masz rodziców, którzy ci po-mogą, idziesz na superuczelnię i robisz karierę. Jeśli wybierasz drogę sportowca, poświęcisz czas i zdrowie. Tak się mówi. I to prawda. Naprawdę musisz je poświęcić. – A co w zamian?– Masz niezłe życie. I masz, po czasie, naprawdę silny cha-rakter. Ale może być tak, że stracisz zdrowie i nie wygrasz ni-czego. Poza wspaniałą przygodą. Bo to jest poza wszystkim wielka przygoda. I to mówię dzieciakom zawsze. I nie kłamię. – A gdyby Wenta wrócił, wrócicie? – Nie. Nie wrócimy. – Statystycznie szansa na utratę drugiego oka jest równa zeru.– A pierwszego? Jaka była? A jednak były trzy takie przy-padki. Za to kręgosłup łatwo uszkodzić. Nasz kolega Da-mian Wleklak do tej pory nie może się wyprostować. Da-łem kadrze osiem lat życia. Ale teraz brak mi tej pasji, którą mieliśmy. Poświęciliśmy kadrze cały czas, całą prywatność. A przecież to miłość jest najważniejsza. Chcę spędzać świę-ta z Martą, z rodziną, a z kadrą w rozjazdach. Daliśmy ka-drze najlepsze lata, ale nie jesteśmy niezniszczalni. Grzesiek ma problemy z kolanem. Józek Jurasik zakończył karierę, ja straciłem oko. Po 15 latach grania zawodowego dochodzisz do momentu, kiedy coś ci w organizmie puchnie przy lada wysiłku. Gram w klubie, który na początku dał mi szansę za-istnieć, który wychował mnie i na sportowca, i na człowieka. Tu nie mogę odpuścić, w sporcie trzeba iść na 100 procent. Ja chcę z Vive wygrać mistrzostwo Polski i zagrać w Lidze Mistrzów. A ja chcę wygrywać. Osiem lat za granicą byłem sam. Wygrywałem i wracałem do pustego domu. Teraz chcę wygrywać tutaj, w Kielcach, dla tych, którzy są mi bliscy. Studiuję. Będę miał papiery trenerskie, ale myślę, żeby otwo-rzyć restaurację albo prowadzić treningi motywacyjne. Coa- ching mnie mocno pociąga, w Niemczech miałem z tym spo-ro do czynienia, a w Polsce dopiero raczkuje. Po tym, co prze-szedłem, byłbym niezły, co? W każdym razie wiarygodny. Kiedyś buńczucznie powiedziałem: „Mnie nic w życiu nie złamie”. I myślałem o tym, że chyba wystawiłem się na próbę przez tę pychę. – A jednak cię nie złamało.– Więc nie kłamałem. – No to czego uczyłbyś ludzi? – Żeby umieli docenić to, kim są i co udało im się osiągnąć. Żeby uwierzyli, że marzenia się spełniają.

Bo ja nie odpuszczam. Nawet jeśli jestem chory i obolały, a plan przewiduje, że mam biec dziesięć kilometrów, to biegnę. Z okiem czy bez

MM_W CHMURACH_37.indd 10 13-05-08 13:06

Page 121: Live&Travel

MALE HERO

11

MM_W CHMURACH_37.indd 11 13-05-08 13:06

Page 122: Live&Travel

W NUMERZE:

MAJOWY NUMER

JUŻ W SPRZEDAŻY

Szukaj w salonach

prasowych i na

Appstore

Nie stoimy

w miejscu, chodź z nami!

IDZIEMY DO KINA Pojechać na Off Plus Camera i dopaść największe gwiazdy – do takiego zadania nadaje się jeden człowiek. Will Richardson. Udo Kier opowiada mu o pracy z Warholem, z Johnem Rhysem-Daviesem wdaje się w bójkę, Josh Hartnett zwierza się, że nie zawsze dokonuje trafnych wyborów. A Costa-Gavras nosi grube, czerwone skarpety.

IFI UDEUciekała przed skinheadami, rozdawała ulotki, pracowała jako sekretarka, wystąpiła w talent-show,

machnęła ręką na wielkie wytwórnie i sama zebrała pieniądze na swoją debiutancką płytę. Mówi, że nie łatwo być swoją własną dyrektorką. Znajomi mówią, że jest chodzącym uśmiechem. Pół Polka,

pół Nigeryjka – w jej muzyce zacierają się wszystkie granice.

MATEUSZ MALINA Zaczęło się od podręcznika „Manual of Freediving”. Zanim wszedł do wody,

nauczył się go na pamięć. Ma 26 lat, 15 rekordów Polski i tytuł wicemistrza świata w głębokościowym nurkowaniu bezdechowym. Szczyt formy przed nim.

www.malemen.pl

MM_W CHMURACH_37.indd 12 13-05-08 13:06

Page 123: Live&Travel
Page 124: Live&Travel