L 2019 R ISSN 14264013 N 262 Aspekt MIROS£AW ...Polski. Pakiet klimatyczny, który kiedy z roz...
Transcript of L 2019 R ISSN 14264013 N 262 Aspekt MIROS£AW ...Polski. Pakiet klimatyczny, który kiedy z roz...
miesiêcznik
AspektLISTOPAD 2019
ROK XXIV, NUMER 262 ISSN 14264013
REDAKTOR NACZELNY:MIROS£AW ORZECHOWSKI
im. �w. Wojciecha
Katolicki Klub
Jak podkre�laj¹ Biskupi szczególn¹ inspiracj¹ przy tworzeniu programu by³a adhortacjaapostolska Benedykta XVI z 2007 r. pt. �Sacramentum caritatis�. Niedawno te¿ Ojciec�wiêty Franciszek zaproponowa³ cykl katechez po�wiêconych Eucharystii i �wiêtowaniu niedzieli. Papie¿ zaznacza, ¿e Eucharystiajest sercem Ko�cio³a, a zrozumienie przez katolików warto�ci i sensu Mszy �wiêtej pro
wadzi do pe³niejszego prze¿ywania ich relacji z Bogiem. Jak podkre�laj¹ Biskupi tow³a�nie jest celem nowego programu duszpasterskiego � aby Eucharystia sta³a dla nascentrum ¿ycia osobistego, parafialnego i diecezjalnego.
Adresaci i cele programu Adresatami programu s¹ wszyscy ochrzczeni, niezale¿nie od wieku i roli w Ko�ciele. � Kult eucharystyczny � stwierdzaj¹ Biskupi � jest bowiem najwy¿sz¹ form¹ dzia³ania wyznawców Chrystusa. Przez nie bowiemBóg w Chrystusie, moc¹ Jego Ducha u�wiêcaca³y �wiat (por. KKK 1324 i 1325), bogactwo
za� ³aski Eucharystii jednoczy chrze�cijanz Chrystusem, umacnia wiarê, nadziejê i mi³o�æ, a tak¿e rozwija dary chrzcielne, chroniprzed grzechem, uwra¿liwia na potrzebuj¹cych, jednoczy z innymi oraz buduje ostatecznie wspólnotê Ko�cio³a. Biskupi licz¹, ¿e w czasie realizacji programu nast¹pi pog³êbienie wiedzy teologicznokatechizmowej na temat Eucharystii, licz¹
na refleksjê nad w³a�ciwym jej sprawowaniem. Program ma prowadziæ do rozwijaniapobo¿no�ci eucharystycznej ze szczególn¹ zachêt¹ do praktyki adoracji Naj�wiêtszego Sakramentu, np. poprzez aktywno�æ bractw adoracyjnych i dy¿urów modlitewnych. Biskupizaznaczaj¹ tak¿e, ¿e powinni�my sobie postawiæ pytanie w naszych wspólnotach, czywystarczaj¹co rozpoznajemy �cis³¹ wiê� pomiêdzy chrztem, bierzmowaniem i Eucharysti¹. Jak podkre�laj¹ Biskupi, szczególn¹ odpowiedzialno�æ za sakrament Eucharystiipowierzono kap³anom. Eucharystia jest ichg³ówn¹ i centraln¹ racj¹ ich bytu; jest równie¿ znakiem jedno�ci ca³ego Ko�cio³a. Z te
go wynikaj¹ praktyczne zadania: dba³o�æo w³a�ciwe sprawowanie Mszy �wiêtej, opieka nad s³u¿b¹ liturgiczn¹ o³tarza czy szerzenie w parafii kultu eucharystycznego. Biskupi zwracaj¹ te¿ uwagê na kwestiêkatechizacji, jak sami przyznaj¹w du¿ym stopniu zaniedban¹ w parafiach po wprowadzeniu katechezy do szkó³. Tymczasem przekazywanie Dobrej Nowiny o Chrystusie w ramach katechizacji parafialnej stanowi integraln¹ czê�æ pracy duszpasterskiej z powierzon¹ sobie wspólnot¹. Jak ju¿ wspomniano, szczególn¹ uwagêksiê¿a powinni zwróciæ na celebrowanie Mszy�wiêtej, w której powinien uczestniczyæ zespó³liturgiczny, czyli np.: ko�cielny, organista,nadzwyczajni szafarze Komunii �wiêtej, lek
torzy i kantorzy, s³u¿ba o³tarza, przedstawiciele wspólnot parafialnych. Biskupi zwrócili te¿uwagê na potrzebê otwierania ko�cio³a w ci¹gu dniach, dla tych, którzy potrzebuj¹ chwilimodlitewnego wytchnienia w ciszy ko�cio³a.Zamkniête ko�cio³y s¹ rzeczywi�cie smutnym,ale czêstym obrazem i mamy nadziejê, ¿e ksiê¿a zwróc¹ w³a�nie na to uwagê. Rzecz wydajesiê drobna, ale wcale nie jest ma³o istotna. Kult Eucharystii ma nam tak¿e zwróciæuwagê na zwi¹zek z Ko�cio³em, ¿yciem, bli�nimi i czynn¹ mi³o�ci¹ drugiego, bo z Eucharystii rozumianej jako Mi³o�æ i znajduj¹cej siêw samym �rodku ¿ycia rodzi siê ostatecznieca³y sakramentalny styl ¿ycia chrze�cijanina.
Eucharystia daje ¿ycie � rok pierwszy Program rozpocznie siê w pierwsz¹ niedzielê Adwentu. Biblijnym dope³nieniem jego tytu³u: �Wielka tajemnica wiary� jest fragment Ewangelii �w. Jana: aby�cie uwierzyliw Tego, którego [Bóg] pos³a³ (J 6,29). Biskupi zachêcaj¹ do podjêcia konkretnych dzia³añ: pog³êbienia wiedzy o Eucharystii z wykorzystaniem dostêpnych zeszytówteologicznopastoralnych, wprowadzeniaw tajemnicê chrze�cijañstwa, kierowan¹ g³ównie do dzieci przygotowuj¹cych siê do Pierwszej Komunii �wiêtej i bierzmowania, a tak¿e, by przy tej okazji odnowê ¿ycia eucharystycznego zaproponowaæ równie¿ rodzicom,np. poprzez comiesiêczne katechezy. Innym niezwykle istotnym zadaniem jestukazywanie wiernym w³a�ciwego �wiêtowania niedzieli i podkre�lanie, ¿e ten dzieñ wypoczynku to dzieñ Pañski i nale¿y wype³niægo aspektem religijnym. To wydaje siê szczególnie cenne. Wed³ugostatniego raportu Instytutu Statystyki Ko�cielnej, wiara jest wa¿n¹ warto�ci¹, któr¹ kieruj¹ siê w ¿yciu, dla zaledwie 28 proc. Polaków. Tylko 7 proc. Polaków ma wokó³ siebie osoby, dla których wiara jest istotn¹ warto�ci¹! Tylko 5 proc. chcia³oby dodatkowyczas wolny po�wiêciæ na praktyki religijne.Z roku na rok spada te¿ liczba osób chodz¹cych regularnie na niedzieln¹ Mszê �wiêt¹.
� Chodzi nam o to � mówi³ o programieabp Wiktor Skworc � aby�my coraz bardziejzapraszali wiernych od �wiadomego udzia³uw tajemnicy Wieczernika, ¿eby przekazywaænaszym wiernym prawdy wiary zwi¹zane z Eucharysti¹ oraz zapraszaæ do udzia³u w Eucharystii m³odzie¿ i dzieci, gdy na Eucharystii wyra�nie brakuje najm³odszego pokolenia. Podczas zebrania dyrektorów wydzia³ówduszpasterstwa w marcu br., gdzie omawianonowy program duszpasterski, zwracano te¿uwagê na politykê informacyjn¹ Ko�cio³a,nieod³¹cznie zwi¹zan¹ z g³oszeniem DobrejNowiny. Abp Skworc s³usznie zwróci³ uwagê, by po³o¿yæ nacisk na informowanie o wydarzeniach religijnych przed nimi, a nie postfactum. Rzeczywi�cie czêsto brakuje takichinformacji, co sprawia, ¿e wiele osób, którechêtnie wziê³oby udzia³ w jakim� wydarzeniu,a dowiaduje siê o nim po fakcie. To wielkiezadanie dla pracowników diecezji, ale przedewszystkim parafii. Cieszy, ¿e Ko�ció³ doceniapotêgê internetu � coraz wiêcej parafii ma dobre i aktualizowane strony internetowe i profilena portalach spo³eczno�ciowych. Podjêcie dzia³añ w sferze religijno�ci Polaków jest spraw¹ bardzo piln¹. Aktywna antyko�cielna propaganda, szczególnie w mediach, sprawia, ¿e zwiêksza siê obojêtno�æwobec wiary, szczególnie ludzi m³odych. Zatrwa¿aj¹ce s¹ informacje o spadaj¹cej liczbiedzieci i m³odzie¿y uczestnicz¹cych w lekcjach religii, a tak¿e brak elementarnej wiedzyi formacji wyniesionych z domu. Oby czasAdwentu rozpocz¹³ owocne dzia³ania Ko�cio³a, czyli nas wszystkich dla pog³êbianianaszej religijno�ci i dawania �wiadectwa tym,którzy odchodz¹ od Ko�cio³a.
IWONA KLIMCZAK
Wielka tajemnica wiaryW I niedzielê Adwentu, tj. 1 grudnia 2019 r., rozpoczyna siê w Ko�ciele nowy rok liturgiczny,a wraz z nim � nowy program duszpasterski. Trzyletni program po�wiêcony jest Eucharystiii realizowany bêdzie pod has³em �Eucharystia Daje ¿ycie�. Jego szczegó³owe tematy to,w kolejnych latach: �Wielka tajemnica wiary� w pierwszym roku, �Zgromadzeni na �wiêtejwieczerzy� � w drugim oraz �Pos³ani w pokoju Chrystusa� w ostatnim roku.
WOKÓ£ NAS
Aspekt
adres do korespondencji: 90955 £ód� 8, ul. Piotrkowska 17, skr. 22Konto bankowe: BG¯ BNP Paribas Oddzia³ w £odzi 12 2030 0045 1110 0000 0314 4920Asystent Ko�cielny: ks. Mateusz CiepluchaRedaktor naczelny: Miros³aw Orzechowskizastêpca: Iwona Klimczak
red. odpowiedzialny: Jan Waliszewski; wydanie: Aleksy Wyszkowski redakcja: Karol Badziak,prof. Jacek Bartyzel, ks. infu³at Józef Fija³kowski, prof. Tadeusz Gerstenkorn, Jaros³aw Jagie³³o,Janusz Janyst, Agnieszka Jarocka, Pawe³ Jaszczak, Marcin Keller, Jacek Kêdzierski, Bogdan Kulas,prof. Miros³aw Matyja, Jerzy Nagórski, prof. Bogus³aw Su³kowski, Jan Sza³owski, Teresa Szemerluk,W³adys³aw TrzaskaKorowajczyk, Izabela M. Treliñska.Druk: Polska Press Sp. z o.o., Oddzia³ Poligrafia, Drukarnia w £odziRedakcja zastrzega sobie prawo do zmian redakcyjnych i skrótów tekstów niezamówionych
email: [email protected] strona internetowa:www.aspektpolski.pl
Modlitwa za Papie¿a FranciszkaWszechmog¹cy, mi³osierny Bo¿e, otaczaj swoj¹ ³ask¹ Ojca �wiêtego Franciszka, któregoustanowi³e� g³ow¹ Ko�cio³a �wiêtego. Daj mu �wiat³o Ducha �wiêtego, aby zawsze prowadzi³Twoj¹ owczarniê drogami, które Tobie siê podobaj¹, a �wiêt¹ ³ód� Ko�cio³a kierowa³ zawszetam, gdzie Ty wska¿esz. Daj mu dobre zdrowie i wytrwa³o�æ, aby w Imiê Twoje roztacza³ opiekênad ca³ym ludem Bo¿ym prowadz¹c go ku jedno�ci Ko�cio³a Chrystusowego.Matko Ko�cio³a, Królowo Pokoju, prosimy Ciê, upro� te ³aski u Syna Twego, a Pana naszegoJezusa Chrystusa, Który ¿yje i króluje, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
l
Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262
Modlimy siê wspólnie o cud i rych³¹ beatyfikacjê
Czcigodnej S³ugi Bo¿ej,
Wandy Malczewskiejw Parafii
Naj�wiêtszego Serca Pana Jezusaw Parznie
w niedzielê 1 grudnia 2019 r.,o godz. 16:00.
Projekt dofinansowany ze �rodków Programu
Fundusz Inicjatyw Obywatelskichna lata 2014 2020
Trybuna³ Konstytucyjny zawiód³ PolakówMinê³a czteroletnia kadencja i rz¹dów Prawa i Sprawiedliwo�ci. Profil praktyki politycznej,jaki pozostawili po sobie jest barwny, jak arabski kobierzec. Nie brak w nim pogodnychwzorów, jak i ciemnych ³at, przypominaj¹cych brudne plamy.
�wiêty Jan Nepomucen, urodzony w 1348roku, by³ osobistym spowiednikiem ZofiiBawarskiej � królewskiej ma³¿onki Wac³awaIV Luksemburczyka. Zgin¹³, poniewa¿ odmówi³ ujawnienia tajemnicy spowiedzi królowej. 20 marca 1393 roku zosta³ on uwiêziony przez króla i poddany okropnym torturom, a nastêpnie zrzucony z Mostu Karolado We³tawy. Sta³ siê wiêc Jan Nepomucenpierwszym mêczennikiem tajemnicy spowiedzi. Ta niewielka kapliczka wykonana jestz ceg³y i pokryta bia³¹ farb¹. Posiada blaszany, dwuspadowy daszek, pod nim na fasadziekapliczki widnieje wyryta data � 1945. Po
�rodku, we wnêce zabezpieczonej bia³¹ krat¹widnieje postaæ �wiêtego.
Grocholice od wieków czerpa³y korzy�cii bogaci³y siê na mycie, pochodz¹cym z handlu na rzece Rakówce, zwanej niegdy� Rzonsaw¹. Gotycki ko�ció³ w Grocholicach, jaki ca³a parafia, jest jedn¹ z najstarszych instytucji ko�cielnych w ca³ej Archidiecezji £ódzkiej � zosta³a erygowana w 1233 roku. Miasteczko do dzi� zachowa³o charakterystyczny,�redniowieczny � szachownicowy uk³ad ulic.Przez miejscowo�æ przechodzi³ ongi� wa¿nytrakt handlowy z Piotrkowa na �l¹sk. �wiêtyJan Nepomucen jest patronem zakonu jezui
tów, Pragi, spowiedników, szczerej spowiedzi, dobrej s³awy i ton¹cych oraz orêdownikiem podczas powodzi. Jest tak¿e patronem mostów. �ladami niegdy� bardzo ¿ywego kultu �w. Jana Nepomucena s¹ licznefigury stawiane zazwyczaj na rozstajach drógi w okolicy przepraw rzecznych � a tak¿eopisana powy¿ej kapliczka. Jest tak¿e popularnym patronem ko�cio³ów i parafii.
MATEUSZ DANIELCZYK
Nasze kapliczki
�w. Jan Nepomucen z Grocholic
Przysy³ajcie nam zdjêcia i krótkie opisy kapliczek,przydro¿nych krzy¿y i �wi¹tków. Bêdziemy je publikowaæ, ¿eby uwieczniæ ich obecno�æ w�ród nas:email: redakcja@ aspektpolski.pl lub adres:90955 £ód� 8, skr. poczt. 22.
REDAKCJA
Fundacja ¯ycie i Rodzina stawia sprawê jasno: Trybuna³ Konstytucyjny, przypomnijmy,w obsadzony w kontrowersyjny sposób przezwiêkszo�æ parlamentarn¹ PiS � zawiód³ Polaków w sprawie powstrzymania aborcji.
Mimo zapewnieñ, ¿e Trybuna³ Konstytucyjny wyda orzeczenie o niezgodno�ci z Konstytucj¹ RP zabijania dzieci nienarodzonych,tzw. przes³anki eugenicznej. Obroñcy ¿yciaprotestowali w tej sprawie przed siedzib¹ TKw �rodê 6 listopada.
Ponad dwa lata temu grupa pos³ów poprosi³a o wydanie opinii ws. przes³anki eugenicznej zapisanej w obecnej ustawie aborcyjnej.27 pa�dziernika 2017 r. do Trybuna³u Konstytucyjnego trafi³ wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjno�ci tzw. przes³anki eugenicznej,dopuszczaj¹cej aborcjê ze wzglêdu na podejrzenie upo�ledzenia lub nieuleczalnej chorobyzagra¿aj¹cej ¿yciu nienarodzonego dziecka.
Dokument autorstwa pos³a Bart³omiejaWróblewskiego (PiS) popar³o wówczas 107pos³ów z ró¿nych ugrupowañ � dwa razy wiêcej ni¿ jest to wymagane. Nie wyznaczonojednak nawet terminu rozprawy i zabójstwaponad tysi¹ca dzieci rocznie odbywaj¹ siêw Polsce, w majestacie prawa.
Poniewa¿ wnioski poselskie przepadaj¹z koñcem kadencji Sejmu, oznacza to, ¿e Trybuna³ Konstytucyjny nie wywi¹za³ siê ze swojego obowi¹zku i nie wyda ju¿ orzeczeniaw sprawie aborcji.
�Prezes Trybuna³u Konstytucyjnego JuliaPrzy³êbska ma krew na rêkach. Codzienniew polskich szpitalach ginie troje bezbronnychdzieci, a przez wyrachowanie Julii Przy³êbskiej i kalkulacje polityczne przepad³a szansana powstrzymanie aborcji eugenicznej � mówiKaja Godek, cz³onek zarz¹du Fundacji ¯yciei Rodzina
Zdaniem Godek, dopuszczanie selekcjii zabijania nienarodzonych ze wzglêdu namo¿liwo�æ wyst¹pienia wad wrodzonychprzywodzi najgorsze nazistowskie praktyki.� Trybuna³ Konstytucyjny ma staæ na stra¿ypraw obywateli, a najbardziej bezbronnychPolaków pozwoli³ dalej mordowaæ. Oczekujemy teraz, ¿e Sejm nowej kadencji zajmie siêniezw³ocznie projektem �Zatrzymaj aborcjê�� doda³a dzia³aczka prolife.
Nie by³o ¿adnego merytorycznego powodu, aby odwlekaæ rozpatrzenie tej sprawy.Tym bardziej, ¿e wiadomo, ¿e sêdziowie byligotowi orzec o niekonstytucyjno�ci aborcjieugenicznej. Zdumiewa wiêc katolicka retoryka PiSu i jednoczesne tak fundamentalnychpraw Bo¿ych. Z obawy przed przegraniemwyborów politycy tej �prawicowej� partii niez³o¿yli nawet zapewnieñ o obronie ¿ycia,co �wiadczy, ¿e s¹ zorientowani o nastrojach i pogl¹dach w³asnych wyborców. Zap³ac¹ wysok¹ cenê polityczn¹ za tê niewierno�æ.
� Staje siê zatem jasne, ¿e kierownictwoPiS, zgadzaj¹c siê na z³o¿enie wniosku, chcia³o mieæ wymówkê, aby nie zajmowaæ siê pro
jektem obywatelskim, �Zatrzymaj aborcjê� �czytamy w komunikacie Fundacji.
Z³o¿ony w Sejmie projekt obywatelski�Zatrzymaj aborcjê� mo¿e byæ procedowanyw nowej kadencji Sejmu, gdy¿ w przeciwieñstwie do TK, nie podlega zasadzie dyskontynuacji. � Tym razem pos³owie nie maj¹ wymówek. To bêdzie sprawdzian czy deklaracjePiSu maj¹ pokrycie w rzeczywistych dzia³aniach na rzecz ¿ycia i rodziny � stwierdza Fundacja ¯ycie i Rodzina.
PAWE£ JASZCZAK
W Grocholicach � najstarszej dzielnicy Be³chatowa, nieopodal ulicy Mostowej znajduje siêkapliczka po�wiêcona niezwyk³emu �wiêtemu � Janowi Nepomucenowi.
NASZE SPRAWYlistopad 2019 roku, nr 262Aspekt
Nasi rz¹dz¹cy w ramach Unii Europejskiejpodpisali wszystko co trzeba, godz¹c siê napakiety klimatyczne, ustawy �mieciowe i ustawy zwi¹zane z gospodark¹ wodno�ciekow¹.Teraz trzeba siê z tego wszystkiego wywi¹zaæ.Przepisy s¹ nieub³agane, a UE nie ma lito�ci.
A oto najnowsze hiobowe wie�ci o nadchodz¹cych podwy¿kach za wywóz �mieci.Wiele polskich miast ju¿ ujawni³o swoje zamiary. Na przyk³ad w Rybniku op³ata za niesegregowane �mieci od osoby ma wzrosn¹æz 22 z³ do 66 z³. Za �mieci segregowane cenazmieni siê z 11 z³ do 22 z³. W Gdañsku p³acisiê za �mieci od metra¿u i po podwy¿ce, za lokal o powierzchni 110 metrów kwadratowychmieszkañcy zap³ac¹ za �mieci niesegregowane290, 40 z³, czyli trzy razy wiêcej ni¿ p³acilidot¹d ( 96,80 z³ ). W Zawierciu bêdzie równietragicznie, bo tam op³ata za segregowane�mieci wzro�nie trzykrotnie z 25 z³ do 75 z³!A wiêc ma³¿eñstwo emerytów zap³aci 150 z³za same �mieci, i to posegregowane. Do tegodojdzie podwy¿ka za wodê, �cieki, pr¹d orazza ciep³o sieciowe. Wzrost kosztów emisjidwutlenku wêgla coraz mocniej dusi niedu¿e ciep³ownie, dlatego i one podnios¹ ceny zaogrzewanie i ciep³¹ wodê. W przeciwnym razie splajtuj¹, bo ostatnio takie docieraj¹ sygna³y z ma³ych powiatowych przedsiêbiorstw.
Triumfuj¹cy ekologizm przekszta³ca siêna naszych oczach w religiê. Aktualnym aksjomatem wyznawanym przez zglobalizowany�wiat jest to, ¿e trzeba ratowaæ nasz¹ planetêprzed nami samymi. Kiedy� takim aksjomatem by³a walka z dziur¹ ozonow¹. Walczonoz dezodorantami i freonem w lodówkach. Dzi�ma³o kto o tym wspomina, bo teraz mamy inny globalny problem: oto dzia³alno�æ cz³owieka szkodzi Ziemi i trzeba j¹ uchroniæ od zag³ady. Korzystanie z surowców takich jak wêgieloraz nadprodukcja odpadów s¹ g³ównym powodem negatywnych zmian klimatu, któreobjawiaj¹ siê wzrostem �redniej temperaturyZiemi ponad 1 stopieñ Celsjusza powy¿ej warto�ci z epoki przedprzemys³owej. Wobec gro¿¹cego globalnego ocieplenia, wszyscy musimy stan¹æ do walki. Wyznawcy wspó³czesnego ekologizmu dyktuj¹ co trzeba robiæ, byzatrzymaæ zmiany klimatyczne. Musimy wiêcwalczyæ z naszymi konsumpcyjnymi i jedzeniowymi nawykami, z foliówkami, jednorazowymi tackami, ze smogiem, a przede wszystkim z wêglem, który jest najwiêkszym z³em.To, ¿e wêgiel jest filarem polskiej gospodarki,nie ma ¿adnego znaczenia. Ziemia potrzebujepo�wiecenia ka¿dego pañstwa, nie wy³¹czaj¹cPolski. Pakiet klimatyczny, który kiedy� z rozpêdu i beztrosko podpisali�my, musimy terazrealizowaæ. W przeciwnym razie zostaniemyukarani dotkliwymi sankcjami. Powinni�myte¿ baæ siê naszych dzieci, które s¹ z³e na nas,bo niszczymy �rodowisko i nasz¹ planetê!W szkole im powiedziano, co maj¹ robiæ, byprzys³u¿yæ siê przysz³ym pokoleniom: maj¹przypilnowaæ rodziców i pouczaæ jak nale¿ybroniæ Ziemi. 20 wrze�nia tego roku w 150krajach manifestowali uczniowie i sympatycy
�M³odzie¿owego Strajku Klimatycznego�.Tego dnia tylko w Niemczech na ulice wysz³ook. 1,4 mln protestuj¹cych obroñców naszejplanety z has³ami typu: �chcemy ¿yæ�. W Polsce akcja ta objê³a a¿ 71 miast. �wiat stan¹³ nag³owie. A my poczujemy to siêgaj¹c g³êbokodo kieszeni, bo raczej nie wywiniemy siê z p³acenia haraczu ekologicznego.
Wszystkie rz¹dy w Polsce bez wyj¹tku,da³y siê uwie�æ ekologicznemu terrorowi ujêtemu jako �zrównowa¿ony rozwój�. Programzrównowa¿onego rozwoju, którego podstawêstanowi¹ wytyczne oenzetowskich agend oraz
ponadnarodowych gremiów, zak³ada realizacjê 17 celów � postulatów. Dwa z nich dotycz¹ bezpo�rednio spraw walki z globalnymociepleniem. Postulat nr 7 brzmi: �czysta i dostêpna energia�, a postulat nr 13: �dzia³aniaw dziedzinie klimatu�. Zrównowa¿ony rozwójto humanistyczna religia in¿ynierów spo³ecznych na us³ugach finansjery, uruchomionaprzez ONZ jeszcze w latach 90tych. Na pocz¹tku by³a to tylko teoria, któr¹ objawi³ �wiatu wiceprezydent USA Al Gore, za co otrzyma³ pokojow¹ nagrodê Nobla. Ideologia taznalaz³a zwolenników i rozprzestrzeni³a siê po�wiecie. Nawet Chiny, z pocz¹tku oporne, zaczê³y wdra¿aæ ekologiczne postulaty. Co by³odo przewidzenia, pionierzy tej ideologii, czyliStany Zjednoczone zaczê³y siê wycofaæ z realizacji �porozumienia paryskiego�. Zapowiedzia³ to niedawno prezydent USA DonaldTrump. W jego przypadku jest to nawet zrozumia³e, bo jako cz³owiek znaj¹cy siê na biznesie wie, ¿e dyktaty ekologiczne t³amsz¹ rozwójgospodarczy kraju. Unia Europejska nadaldzielnie chce walczyæ ze zmianami klimatu.Dzisiaj jest przodownikiem w realizacji postulatów walki z �globalnym ociepleniem�.Wykazuje siê wielk¹ nadgorliwo�ci¹ i wymy�la coraz bardziej restrykcyjne plany ograniczania emisji dwutlenku wêgla. Ju¿ w 2008 r. Parlament Europejski i Rada Europy wyda³y dyrektywê w sprawie jako�ci i czystszego powie
trza dla Europy. Gremia unijne ustali³y, ¿e nast¹pi³ taki postêp rozwoju ludzko�ci i zaspokojenia innych potrzeb, ¿e teraz trzeba siê zaj¹æ jako�ci¹ powietrza. Inne problemy �wiataposz³y w k¹t, bo sprawy ekologii sta³y siêwyznacznikiem nowoczesnego pañstwa.
Naczelnym postulatem wspó³czesnej my�li politycznej jest dekarbonizacja �wiata. Komisja Europejska chce, by w 2020 r. emisjagazów cieplarnianych zosta³a zmniejszonao 20 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r.,przy czym 20 proc. produkowanej energii mapochodziæ z odnawialnych �róde³ energii(OZE). Dekadê pó�niej redukcja emisji gazówma siêgn¹æ co najmniej 40 proc., a udzia³ OZEma wynosiæ 32 proc. Zwieñczeniem tego procesu ma byæ stan neutralno�ci klimatycznejzaplanowany na 2050 r. Zap³ac¹ kraje zacofane i s³abe, czyli najbardziej Polska, bo mamydu¿y kraj i opieramy energetykê w 81 proc.na wêglu. Ceny energii elektrycznej bêd¹ stalerosn¹æ, bo do kosztów produkcji pr¹du doli
czany jest ekologiczny haracz � op³ata nazywana �uprawnieniami do emisji CO2. Op³atata w ci¹gu ostatnich kilkunastu miesiêcywzros³a trzykrotnie. Polski rz¹d zdecydowa³siê w 2019 r. z³agodziæ oko³o 30procentowepodwy¿ki �zamra¿aj¹c� ceny za pr¹d. Czy ponownie tak siê stanie w 2020 r. � nie wiadomo.Rekompensaty rz¹dowe w 2019 r., wynosz¹cekilka miliardów z³otych, by³y tylko krokiemdora�nym. Ceny uprawnieñ do emisji CO2bêd¹ nieub³aganie ros³y, a dodatkowo od roku2021, od konsumentów bêdzie pobierana tzw.op³ata mocowa, czyli forma podatku s³u¿¹cego do finansowania modernizacji polskichelektrowni. Polacy bêd¹ musieli za to wszystko s³ono zap³aciæ. Ceny za wszystkie towaryi us³ugi w Polsce wzrosn¹, a tym samymzmniejszy siê konkurencyjno�æ polskiej gospodarki. Czy o to chodzi³o wielkim graczom?
Dyktatura ideologii ekologicznej i s³abo�ænaszego pañstwa s¹ powodem dro¿yzny i ba³aganu w wielu dziedzinach polskiej gospodarki, równie¿ w zakresie gospodarowania odpadami. UE wymusi³a regulacje prawne zmieniaj¹ce dotychczasow¹ praktykê. Przepisyunijne nakaza³y, by do 2020 r. ilo�æ odpadówtrafiaj¹cych na wysypiska �mieci nie przekracza³y 50 proc. Resztê nale¿y poddawaæ recyklingowi, kompostowaniu, spaleniu i biodegradacji. Wymóg ten nazwano wska�nikiemselektywno�ci. W 2017 r. wynosi³ on 20 proc.,
w 2019 r. � 40 proc., a w przysz³ym roku musimy doj�æ do 50 proc. Polska zaczê³a realizowaæ te nakazy od po³owy 2013 r. wprowadzaj¹c ustawê o utrzymaniu czysto�ci i porz¹dkuw gminach, zwan¹ �ustaw¹ �mieciow¹�, którapowierzy³a gminom obowi¹zek wywo¿eniaodpadów komunalnych od wszystkich mieszkañców. Rynek �mieci zosta³ zmonopolizowany, bo w gestii gminy znalaz³o siê kompleksowe zajmowanie siê �mieciami � od wywiezienia po zagospodarowanie. Ju¿ w 2013 r.pojawi³y siê skutki rewolucji �mieciowejw Polsce. W pierwszej kolejno�ci splajtowa³yma³e firmy odbieraj¹ce �mieci na starych zasadach, bo nie spe³nia³y ostrych wymogówstawianych przez ustawodawcê. Przetargi wygra³y du¿e profesjonalne firmy � najczê�ciejzagraniczne. I to one s¹ do dzisiaj beneficjentem zmian w prawie �mieciowym prowadz¹cdzisiaj w wiêkszo�ci polskich gmin kompleksow¹ gospodarkê odpadami. Nale¿¹ do nichtacy potentaci, jak niemieckie Remondis, czyfrancuska � Veolia. Firmy te dysponuj¹ nowoczesnym sprzêtem, posiadaj¹ w³asne spalarnie, zak³ady segregacji i utylizacji odpadów.�Ustawa �mieciowa� stworzy³a zagranicznymfirmom warunki do rozwiniêcia skrzyde³w Polsce. Po wykoszeniu polskiej konkurencji, firmy te do dzisiaj maj¹ siê u nas bardzodobrze. A teraz podnosz¹ ceny za wywóz odpadów � bo rosn¹ koszty energii, koszty p³acyminimalnej oraz w ostatnich kilku latachwzros³a drastycznie op³ata �rodowiskowa, zwana �marsza³kowsk¹� � z 74,26 z³ za tonê odpadów w 2017 r. do 270 z³ w 2020 r. Wzros³yte¿ koszty sk³adowania �mieci na wysypiskach, bo po zesz³orocznej nowelizacji ustawyo odpadach dopuszczalny czas magazynowania skrócono z trzech lat do roku po fali po¿arów na sk³adowiskach.
Walka z globalnym ociepleniem sta³a siêmeganarzêdziem do gry politycznej, a Polskajest jedn¹ z ofiar tej gry. Op³aty wynikaj¹cez restrykcji ekologicznych sta³y siê swoistymnowym podatkiem. ̄ adna z ekip politycznychrz¹dz¹cych naszym krajem nie by³a do�æ przewiduj¹ca w tej sprawie i zgadza³a siê na ka¿dydyktat mo¿nych tego �wiata. Najpierw kazanonam zamkn¹æ kopalnie, potem przej�æ na ekologiczne systemy produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Potem rzucili�my siê na wiatrakii fotowoltaikê. Kolejnym etapem by³a walkaze smogiem i piecami domowymi oraz rewolucja w gospodarowaniu odpadami. Wszystkiete dzia³ania charakteryzuje chaos i krótkowzroczno�æ. Obecnie jeste�my na etapie przechodzenia ciep³owni i elektrowni na gaz, któryjest mniej zatruwaj¹cy i cenowo przystêpny.To jednak siê wkrótce skoñczy. Ceny gazu poszybuj¹ do góry, gdy za trzy lata w pe³ni odetniemy siê od rosyjskiego gazu i zdamy siêna amerykañski skroplony gaz ziemny LNGi inne jeszcze niewypróbowane �ród³a dostawgazu. Ta wychwalana pod niebiosa dywersyfikacja dostaw gazu, wyjdzie nam jeszcze bokami. Naj�wie¿sza decyzja EBI � Europejskiego Banku Inwestycyjnego potwierdza, ¿ebogaci tego �wiata bêd¹ nas bezwzglêdnienêkaæ. Ów bank nie udzieli ju¿ nikomu kredytów na inwestycje niezwi¹zane z energetyk¹odnawialn¹. To niedobra wiadomo�æ dla Polski, bo mamy w planach inwestycje wêglowei gazowe, wiêc bêdziemy zmuszeni skorzystaæz wysokoprocentowych banków komercyjnych; za co zap³ac¹ polscy konsumenci energii.
Pozostaje mieæ ¿yczenie, by na czele pañstwa polskiego stanêli ludzie realnie dbaj¹cyo dobro Polski, którzy znajd¹ sposób na obronê naszych gospodarczych interesów, wbrewklimatycznej histerii. Ju¿ widaæ, ¿e w tej kadencji sejmu ¿yczenie to jeszcze siê nie spe³ni.
MARCIN KELLER
Wzrosn¹ ceny za pr¹d i �mieciKto jeszcze nie poczu³ podwy¿ki za wodê, �mieci i pr¹d, ten wkrótce siê o tym przekona. Mediaju¿ zapowiadaj¹ od nowego roku drastyczne podwy¿ki za wywóz �mieci. Gdy w skrzyncepocztowej dostaniemy zawiadomienie o tym, ¿e op³ata za �mieci wzro�nie dwu lub trzykrotnie,w pierwszej kolejno�ci obwinimy za to samorz¹d gminny. G³ówne media nie podpowiedz¹ nam,¿e podwy¿ki s¹ skutkiem tego, ¿e Polska pozwoli³a sobie za³o¿yæ prawny gorset zmuszaj¹cy dowalki z globalnym ociepleniem.
Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262SPOJRZENIA
Katolicka Polska, zgnieciona pomiêdzy rosyjskim prawos³awiem i niemieckim luteranizmem, by³a nara¿ona nie tylko na wynarodowienie, ale te¿ na utratê to¿samo�ci. Prze�ladowania wobec Ko�cio³a, szczególnie w zaborze pruskim dowodnie to obrazowa³y. W styczniu 1797 r. w Petersburgu przedstawicieleRosji, Prus i Austrii podpisali konwencjê o ostatecznym zatwierdzeniu podzia³u ziem polskich. Specjalny tajny artyku³ g³osi³: Gdyprzez obydwa dwory cesarskie, jak równie¿przez Jego Królewsk¹ Mo�æ Króla Pruskiego, uznana zosta³a konieczno�æ uchyleniawszystkiego, co mo¿e nasuwaæ wspomnienieistnienia Królestwa Polskiego, skoro uskutecznione zosta³o unicestwienie tego cia³a politycznego, przeto wysokie strony, zawieraj¹ce umowê, postanowi³y i zobowi¹zuj¹ siêodno�nie do trzech dworów, nie zamieszczaæw tytule miana i nazwy ³¹cznej KrólestwaPolskiego, która zostanie odt¹d na zawszeskasowana. Wszelako wolno im bêdzie u¿ywaæ tytu³ów czê�ciowych, które nale¿¹ siêw³adzy ró¿nych prowincji tego¿ Królestwa,jakie przesz³y pod ich panowanie. Panowanie s¹siadów nad Polsk¹ zakoñczy³a Wielka Wojna � jak ówcze�nie nazywano I wojnê �wiatow¹. A by³ to rzeczywi�cie konflikt �wiatowy. Naprzeciw siebie stanêli w pierwszym rzêdzie nasi zaborcy � tzw.pañstwa centralne: Cesarstwo Niemieckiei AustroWêgry wspomagane przez ImperiumOsmañskie i niemieckie kolonie w Afryce,a z drugiej strony: Rosja (do rewolucji bolszewickiej), Francja, Imperium brytyjskie(Wielka Brytania, Kanada, Indie Brytyjskie,Australia, Nowa Zelandia, Zwi¹zek Po³udniowej Afryki), Japonia, W³ochy, KrólestwoSerbii, USA (dopiero od 1917 r.), Belgia,Brazylia, Portugalia, Rumunia, KrólestwoGrecji i Czarnogóra. Wojna skoñczy³a siê �le dla naszych zaborców. W jej wyniku rozpad³y siê wszystkietrzy cesarstwa. Cesarz Wilhelm II abdykowa³i uciek³ do Holandii oskar¿ony o dezercjê,cara Miko³aja II i ca³a jego rodzinê zamordowali bolszewicy z ¿ydowskiego oddzia³u Jankiela Chaimowicza Jurowskiego w Jekarynburgu, cesarz Franciszek Józef zmar³ w 1916roku, a jego nastêpca Karol I Habsburg z³o¿y³11 listopada 1918 roku rezygnacjê z udzia³uw rz¹dach, choæ nie abdykowa³. W efekcie jego rodzinê wygnano, a cesarstwo austrowêgierskie rozpad³o siê.
Kiedy�, byæ mo¿e, bêdzie okazja do napisania o losach polskich pod ró¿nymi zaborami � by³y one rzeczywi�cie bardzo ró¿ne. Cesarz AustroWêgier Franciszek podpisa³przed �mierci¹ nigdy niezrealizowany dokument powo³uj¹cy samodzielne pañstwo polskie. Jego zamiarem by³o te¿ utworzenie, wrazz Polsk¹ trójprzymierza austrowêgierskopolskiego. Austriaków i Wêgrów ³¹czy³az Polakami wspólna historia i wiara katolicka. Cesarz Karol I Habsburg, nastêpca Fran
ciszka Józefa zosta³ beatyfikowany przez �w.Jana Paw³a II, 3 pa�dziernika 2004 roku. Z koñcem Wielkiej Wojny Polska odzyska³a utêsknion¹ niepodleg³o�æ. Bo niepodleg³e pañstwo, to niedaj¹ca siê niczym innymzast¹piæ forma organizacji wolnego Narodu,obraz warto�ci narodowego potencja³u i dowód ¿ywotno�ci ducha, kultury i to¿samo�cinarodowej. Kiedy 101 lat temu, 11 listopada1918 roku w Compiègne przedstawiciele Cesarstwa Niemieckiego podpisywali kapitulacjê, to Europa wiedzia³a, ¿e klêska tych odwiecznych agresorów oznacza rezurekcjêPolski, Austrii, Królestwa SerbiiChorwacjii S³owenii, Litwy, £otwy, Estonii, Finlandiii Czechos³owacji.
Rocznica podpisania rozejmu sta³a siê dat¹naszego �wiêtowania niepodleg³o�ci. Para
doks polega na tym, ¿e ¿adne z tych pañstw,poza Polsk¹, nie obchodzi swojej niepodleg³o�ci 11 listopada. Bo wtedy nie wydarzy³osiê dla tych pañstw nic, poza faktem, ¿e agresorzy zaprzestali walki, skapitulowali i oddali to, co zagrabili. Data 11 listopada ustanowiona zosta³a ��wiêtem� dopiero ustaw¹z dnia 23 kwietnia 1937 roku. Nikt wcze�niejnie mia³ poczucia, ¿e jest to dzieñ odzyskanianiepodleg³o�ci, tym bardziej, ¿e historycznierzecz ujmuj¹c, Rada Regencyjna 7 pa�dziernika 1918 roku proklamowa³a niepodleg³o�æPolski. I z regu³y, to w³a�nie proklamacjaniepodleg³o�ci pañstwa jest wspominana.
Okres miêdzywojenny jest w istocie ma³oznany, choæ w ówczesnym pi�miennictwieszeroko charakteryzowany. By³y to jednakczasy nachalnej propagandy i budowania kultu Józefa Pi³sudskiego, którego droga ¿yciowa by³a i jest starannie zak³amywana. Przecie¿ faktem jest, ¿e naczelnik Pi³sudski, obj¹wszy w³adzê w Polsce delegowa³ swoichnajbli¿szych wspó³pracowników do ló¿ masoñskich, które ¿ywo zainteresowane by³y
objêciem panowania nad m³odym organizmem pañstwowym Polski.
Leon Chajn, wybitny dzia³acz komunistyczny, cz³onek Polskiej Partii Robotniczeji Stronnictwa Demokratycznego podaje w swojej ksi¹¿ce �Polskie wolnomularstwo 19201938�, (Czytelnik, Warszawa 1984), ¿e domasonerii nale¿eli: Kazimierz Bartel, JózefBeck, Ignacy Boerner, Boles³aw Wieniawa� D³ugoszewski, Adam Koc, Wac³aw Kostek� Biernacki, Bronis³aw Pieracki, Jan Pi³sudski, Aleksander Prystor, Edward Rydz�mig³y, Walery S³awek, Felicjan S³awojSk³adkowski, Stefan Starzyñski, Witold Staniewicz, Andrzej Strug, Kazimierz �witalski,August Zaleski, a wiêc wszystkie czo³owenazwiska sanacji! Wp³ywy masonerii, a wiêcotwartej walki z Ko�cio³em by³y tak wielkiew okresie miêdzywojennym, ¿e, zapewnew poczuciu bezradno�ci, dekretem Prezydenta Ignacego Mo�cickiego z dnia 22 listopada1938 roku ¿ydowska lo¿a B'nai B'rith w Polsce zosta³a rozwi¹zana z uwagi na jej powi¹zania z masoneri¹.
Tak wiêc, byæ mo¿e data 11 listopada 1918roku by³a pierwsz¹ dat¹ polskiego paradoksu,polegaj¹cego na tym, ¿e nie potrafimy ustaliæterminu wydarzenia, które sta³o siê znacz¹ce
w naszej historii, np. daty zakoñczenia II wojny �wiatowej, czy upadku PRLu w 1989roku.
Przecie¿ ten dzieñ listopadowy otworzy³dopiero drogê do ostatecznego kszta³tu polskiej pañstwowo�ci, która mog³a siê w pe³nidokonaæ dopiero po zwyciêskim PowstaniuWielkopolskim, trzech Powstaniach �l¹skichi plebiscycie, krwawej ofierze Orl¹t w walkach z Ukraiñcami w obronie Lwowa, zwyciêstwa nad bolszewikami w Bitwie Warszawskiej, a wreszcie wielkiej wiktorii dyplomatycznej Romana Dmowskiego i IgnacegoPaderewskiego na konferencji w Wersalu.Wtedy mogli�my powiedzieæ: jeste�my wolnym Narodem ¿yj¹cym w niezawis³ym pañstwie!
I wojna �wiatowa wybuch³a na progunowych czasów. W jej wyniku nie tylko odrodzi³a siê Polska i powsta³o szereg nowychpañstw na mapie Europy, ale ta wojna sta³asiê te¿ fundamentem wieku k³amstwa, rewolucji, ludobójstwa i zniszczenia kultur. Upad³ywielkie monarchie, a na ich miejsce powsta³y
zbrodnicze dyktatury � hitlerowska i komunistyczna. W tej strasznej wojnie walczyli te¿ze sob¹ Polacy wcieleni do armii niemieckieji rosyjskiej. Równie¿ 11 listopada 2019 rokuprzypad³a 105 rocznica rozpoczêcia dzia³añzbrojnych w jednej z najwiêkszych bitewI wojny �wiatowej � Bitwie pod £odzi¹. Wtedy, naprzeciw siebie stanêli z broni¹ w rêkunasi Rodacy. By³ to efekt pozbawienia Polaków ich pañstwowo�ci � stali�my siê czê�ci¹ Cesarstwa Niemieckiego i Imperium Rosyjskiego. Kto o tym pamiêta, kto o tym wie?
Zaledwie 21 lat po 11 listopada 1918 rokuwybuch³a kolejna wojna �wiatowa, którejpodstawowym celem by³o zniszczenie Polski. Ale nasz Naród znów przetrwa³. Bo dziêkiKo�cio³owi, dziêki tradycji i kulturze duch wNarodzie by³ nie zachwiany; pomimo rozbiorów polsko�æ przetrwa³a w polskich domach,w polskich ko�cio³ach, w polskich marzeniach i modlitwie.
Dzisiaj, kiedy znów kalendarz przypomina nam o niepodleg³o�ci, czy zastanawiamysiê: co dla nas wspó³czesnych znaczy s³owo�niepodleg³o�æ�? Czy dr¿y nasze serce, kiedyjest mowa o losach Ojczyzny? Czy mamypewno�æ, ¿e �sprawa polska� bêdzie dla naswa¿niejsza ni¿ kolejny odcinek serialu w telewizji?
Niepodleg³o�æ w roku Pañskim 2019 nak³ada na ka¿dego Polaka obowi¹zek wytrwania na polu walki o to¿samo�æ. Trudna to walka i wielu dezerteruje. Ale cena w tej bitwiejest taka sama, co w krwawych wojnach XXwieku � t¹ cen¹ jest niepodleg³o�æ, wiara, to¿samo�æ i polsko�æ.
Polacy uzyskali swoj¹ to¿samo�æ i pañstwowo�æ przyjmuj¹c Chrzest �wiêty w 966 roku po Chrystusie. Przez Chrzest stali�my siêwspólnot¹ narodow¹. Od tamtych czasówwalczymy o zachowanie polsko�ci. Dobrze,gdyby data 11 listopada, albo ka¿da inna datakaza³a postawiæ pytanie: kto z nas zechce stan¹æ w zaszczytnym szyku obroñców polsko�ci?
Polska to ogromne bogactwo kultury,osobliwa tradycja, duma i honor. Skoro w imiêodpowiedzialno�ci za to dziedzictwo nasi poprzednicy potrafili nara¿aæ swoje ¿ycie, traciæmaj¹tki, rezygnowaæ z przywilejów i karier,to i my nie wyrzekajmy siê Polski, skoro nicnie ryzykujemy. B¹d�my jej wierni w codziennych postawach i ¿yciowych wyborach.
Polecajmy wiêc nasz¹ Ojczyznê Bogui Jego Przenaj�wiêtszej Matce KrólowejPolski, bo jak napisa³ Adam Mickiewicz:�Ojczyzno moja, Ty jeste� jak zdrowie; IleCiê trzeba ceniæ, ten tylko siê dowie, Kto Ciêstraci³.
MIROS£AW ORZECHOWSKI
Na marginesie �wiêta narodowego�W listopadzie, po�ród szeregu rocznic, wspominamy datê odzyskania przez Polskê niepodleg³o�ci. Ta niezwyk³a w dziejach naszego Narodu chwila przysz³a po 123 latach oczekiwaniaw zaborach, po licznych i krwawo st³umionych powstaniach, modlitwach i artystycznychprzedstawieniach krzepi¹cych lud, który czeka³ na ten szczê�liwy moment. W latach zanikupañstwowo�ci, paradoksalnie, krzep³a narodowa �wiadomo�æ i wzmacnia³y siê si³y potêguj¹ce w Polakach pragnienie wolno�ci. Niezaprzeczaln¹ rolê na drodze zachowania narodowejto¿samo�ci odgrywa³ Ko�ció³.
Komitet Narodowy Polski z Romanem Dmowskim
11 listopada podpisano rozejm w Compiegne
KO�CIÓ£listopad 2019 roku, nr 262Aspekt
Zakoñczy³ siê synod biskupów na tematAmazonii. Trudno powiedzieæ, dlaczego media nie podejmuj¹ spraw synodu, a je�li nawet� to sporadycznie. A przecie¿ wrogowieKo�cio³a ciesz¹ siê, kiedy �wiat obiega informacja, ¿e og³oszono mo¿liwo�æ wy�wiêcaniana ksiê¿y ¿onatych sta³ych diakonów. To jeden z najbardziej szokuj¹cych punktów og³oszonego dokumentu podsumowuj¹cego obrady.
W dokumencie posynodalnym mowa jesto mo¿liwo�ci �wy�wiêcania mê¿czyzn odpowiednich i uznanych przez wspólnotê �którzy bêd¹ mieli owocny diakonat sta³y iotrzymaj¹ w³a�ciwe przygotowanie dokap³añstwa, maj¹c rodzinê prawnie za³o¿on¹i trwa³¹�.Dlatego, jak zaznaczono w jednym z przeg³osowanych punktów, kompetentne w³adzemusz¹ ustanowiæ �kryteria i dyspozycje� wtej sprawie. To znaczy, ¿e u�wiêcona przezkilkaset lat tradycja celibatu w�ród ksiê¿y,tego zachowania wy³¹cznej wierno�ci Chrystusowi, zostanie odrzucona? To znaczy, ¿epo�wiêcenie i wyrzeczenie siê tego, co ziemskie przestaje mieæ warto�æ w Ko�ciele?Kto� ma³o odpowiedzialny, a z pewno�ci¹nie maj¹cy ¿adnej wiedzy o procesachwychowawczych podpowiedzia³ Papie¿owiFranciszkowi, ¿e jak obni¿y poprzeczkê dlakandydatów na ksiê¿y, to zaraz zape³nia siêseminaria. Có¿ za naiwno�æ. Przecie¿ wszelkie ustêpstwa w procesie wychowawczym
prowadz¹ do klêski w tym obszarze. Komentatorzy watykañscy odnotowuj¹,¿e to nowo�æ, gdy¿ nie chodzi tu o tzw. viriprobati, czyli ¿onatych �wypróbowanychmê¿czyzn�, ciesz¹cych siê uznaniem wswych wspólnotach, którzy mieliby otrzymywaæ �wiêcenia kap³añskie. Taka propozycjarozwi¹zania problemu braku ksiê¿y na odleg³ych terenach Amazonii pojawi³a siê w dokumencie roboczym synodu i by³a na nim szeroko dyskutowana, budz¹c protesty czê�cihierarchii. W rzeczywisto�ci, jest to kolejnyniemiecki pomys³ na zrujnowanie Ko�cio³a,na doprowadzenie do stanu, w jakim jest Ko�ció³ w Niemczech i w Europie Zachodniej.
Inn¹ nowo�ci¹ jest w³¹czenie do dokumentu koñcowego propozycjê zdefiniowania�grzechu ekologicznego�, czyli �dzia³añ b¹d�zaniedbañ przeciwko Bogu, przeciwko bli�niemu, wspólnocie i �rodowisku�. Za takiegrzechy zosta³yby uznane �czyny i nawykipowoduj¹ce zanieczyszczenie i zniszczenieharmonii �rodowiska� � wyja�niono w tek�cie.
Mowa by³a równie¿, jak wynika z podsumowania obrad, o diakonacie kobiet. Uczestnicy synodu opowiedzieli siê za wznowieniem prac komisji powo³anej przez Franciszka w 2016 roku do przedyskutowania tejkwestii.
Mo¿na odnie�æ wra¿enie, ¿e sprawamifundamentalnymi, doktrynalnymi w naszej�wiêtej wierze katolickiej i w Ko�ciele, zaj
muj¹ siê ignoranci, a przynajmniej ludzie,którzy myl¹ wiarê z dzia³aniami politycznymi.
Trzytygodniowe obrady odbywa³y siêpod has³em �Amazonia: nowe drogi dla Ko�cio³a i ekologii integralnej�. W wyst¹pieniuna zakoñczenie synodu Papie¿ Franciszekpowiedzia³, odnosz¹c siê do jednej z kwestiiporuszanych w czasie obrad, ¿e KongregacjaNauki Wiary musi zg³êbiæ sprawê sta³ego diakonatu kobiet, który � jak przypomnia³ ��istnia³ w pocz¹tkach Ko�cio³a�.
Kobieta jest ma³o brana pod uwagê w przekazywaniu wiary i staniu na stra¿y kultury.Trzeba podkre�liæ: nie zdajemy sobie sprawyz tego, jak wiele znaczy kobieta w Ko�ciele� o�wiadczy³ Franciszek i doda³, ¿e �rolakobiety w Ko�ciele wykracza poza pe³nieniefunkcji�.
S³owa te przyjêto oklaskami, ale przecie¿Papie¿ nie jest gwiazda rocka i nie czeka naoklaski!
Franciszek og³osi³ równie¿, ¿e m³odzi ksiê¿a, którzy przygotowuj¹ siê do pracy w s³u¿bie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej, bêd¹ spêdzaæ rok na terenach misyjnych; �alenie na praktyce w nuncjaturze� � zastrzeg³.
Ponadto papie¿ zwróci³ uwagê na nierówno�ci w �redystrybucji duchowieñstwa� na�wiecie. Mówi³, ¿e jest wielu ksiê¿y w USAi w Europie, a ma³o na innych terenach, w tymw Amazonii. Franciszek zwróci³ uwagê nato, ¿e niektórzy ucz¹ siê w seminariach i studiuj¹, a potem nie chc¹ powróciæ do swojejdiecezji.
W improwizowanym przemówieniu Papie¿ Franciszek mówi³ te¿ o tym, ¿e �katolickie elity� bêd¹ szukaæ w dokumencie koñcowym synodu �drobiazgów� i �zapomn¹o wielkich rzeczach�. Pó�niej przytoczy³ po
wiedzenie o tym, ¿e �s¹ ludzie, którzy poniewa¿ nie kochaj¹ nikogo, my�l¹, ¿e kochaj¹Boga�. �Trac¹ kontakt z wyzwaniami, przedjakimi staje dzisiaj cz³owiek i ³udz¹ siê tym,¿e stoj¹ po stronie Boga� � doda³. Odnosz¹csiê do kwestii ekologicznych omawianych nasynodzie, przywo³a³ przyk³ad zaanga¿owaniaruchu m³odzie¿owego, nastolatki ze SzwecjiGrety Thunberg i innych.
M³odzi ludzie, stwierdzi³, �maj¹ �wiadomo�æ zagro¿enia ekologicznego, które istnieje nie tylko w Amazonii�. Papie¿ zapewni³,¿e do koñca roku chcia³by przygotowaæ tekstadhortacji, bêd¹cej podsumowaniem synodu.Podkre�li³, ¿e obrady mia³y cztery wymiary:�ekologiczny, spo³eczny, duszpasterski, kulturowy�.
Rzecznik Konferencji Episkopatu Polskiksi¹dz Pawe³ RytelAndrianik, odnosz¹c siêw wypowiedzi dla PAP do zakoñczonych obrad, o�wiadczy³:
Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, kanonem 343 synod jest jedynie g³osem doradczym dla Papie¿a. Jego ustalenianie maj¹ ¿adnej mocy prawnej.
Koñcowy dokument Synodu dla Amazonii nie jest zbiorem ostatecznych ustaleñ i pozadyskusyjnych postanowieñ. Jest jedyniezbiorem propozycji i duszpasterskich sugestiidla papie¿a. Wi¹¿¹ca dla Ko�cio³a bêdzie dopiera adhortacja posynodalna Ojca �wiêtegoFranciszka � doda³ rzecznik KEP.
Jak podkre�li³, do czasu jej publikacji�dokument jest g³osem w dyskusji i nie mamocy prawnej�.
Przedwczesne jest mówienie o jakichkolwiek decyzjach � stwierdzi³ ks. Pawe³ RytelAndrianik.
SABINA WITKOWSKA
Synod Amazoñski: �Grzech ekologiczny� i ¿onaci ksiê¿aW ramach trwaj¹cego w Rzymie tzw. Synodu Amazoñskiego zaproponowano m.in. Wprowadzenie �specjalnego obrz¹dku amazoñskiego�, który mo¿e zak³adaæ wy�wiêcanie na kap³anów¿onatych mê¿czyzn. Zaznaczono te¿, ¿e zasiêg synodu jest uniwersalny i dotyczy spraw wa¿nychdla ca³ego Ko�cio³a. Papie¿ Franciszek na spotkaniu z Indianami powiedzia³, ¿e Ewangeliamusi siê inkulturowaæ, aby �ludy przyjê³y nauczanie Jezusa we w³asnej kulturze�
Katolicki Klub im. �w. Wojciecha i redakcja �Aspektu Polskiego�
zapraszaj¹ na spotkanie na temat
wyk³ad wyg³osi
Henryk Nicpoñ Prawnik, dziennikarz, pisarz, uznany reporta¿ysta i poeta.
Autor ksi¹¿ki �Polowanie na genera³a. Pi³sudski kontra Rozwadowski�.
27 listopada o godz. 17.30£ódzki Dom Kultury £ód�, ul. Traugutta 18, sala 408
Zapraszamy!Projekt dofinansowany ze �rodkówProgramu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich
na lata 2014 2020
Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262SPOJRZENIA
Na pewno powinni�my doceniaæ nasz obecnystan. To dobrze, ¿e jednak istniejemy na mapieEuropy, ¿e wci¹¿ mamy to nasze, takie nieudolne, s³abe, teoretycznie tylko istniej¹cepañstwo, ale jednak. Mamy bezpieczne granice, ludno�æ, terytorium, okre�lone zasoby gospodarcze, czê�ciowo zniszczone lub rozkradzione, ale wci¹¿jednak jeszcze du¿e. Potencja³ Polski stanowiprzede wszystkim nasza marka Polska w �wiecie. Je¿eli Bóg mimo, naszej g³upoty i naiwno�ci, mimo naszych narodowych wad; brakuzorganizowania, lenistwa trzyma nas jednakprzy istnieniu, to znaczy, ¿e mo¿e do czego�jeste�my jednak Bo¿ej Opatrzno�ci potrzebni?
Naszym potencja³em jest Kultura Narodu.To dziêki Kulturze przetrwali�my. �Naród bowiem jest t¹ wielk¹ wspólnot¹ludzi, któr¹ ³¹cz¹ ró¿ne spoiwa, ale nadewszystko w³a�nie kultura. � mówi³ Jan Pawe³II w Unesco. � Naród istnieje �z kultury� i �dlakultury� � dlatego w³a�nie jest ona tym wielkim wychowawc¹ ludzi do tego, aby bardziej�byæ� we wspólnocie, która ma d³u¿sz¹ historiê ni¿ ka¿dy cz³owiek i w³asna rodzina � zarazem za� we wspólnocie, w oparciu o któr¹ka¿da rodzina wychowuje, poczynaj¹c od tego, co najprostsze: od jêzyka, którym ma³ycz³owiek uczy siê mówiæ, aby stawaæ siêcz³onkiem tej wspólnoty, któr¹ jest jego rodzina i jego naród. W tym, co w tej chwili mówiêi dalej pragnê powiedzieæ, dochodzi do g³osuszczególne do�wiadczenie i szczególne tak¿e�wiadectwo. Jestem synem narodu, któryprzetrwa³ najstraszliwsze do�wiadczenia dziejów, który wielokrotnie by³ przez s¹siadówskazywany na �mieræ � a on pozosta³ przy ¿yciu i pozosta³ sob¹. Zachowa³ w³asn¹ to¿samo�æ i zachowa³ po�ród rozbiorów i okupacjiw³asn¹ suwerenno�æ jako naród � nie w oparciu o jakiekolwiek inne �rodki fizycznej potêgi, ale tylko w oparciu o w³asn¹ kulturê, któraokaza³a siê w tym wypadku potêg¹ wiêksz¹od tamtych potêg�. Naszym potencja³em jest kultura chrze�cijañskiego Narodu, tak bardzo do�wiadczonego przez historiê. Jest to kultura chrze�cijañskich i humanistycznych warto�ci, któres¹ w Polakach g³êboko zakorzenione.
Naszym potencja³em s¹ ludzie Naszym najwiêkszym dorobkiem jest poczet wszystkich polskich �wiêtych. D³uga jestlista tych wyniesionych na o³tarze i tych mo¿ezapomnianych. Dorobek ich ¿ycia trwa. Polacy s¹ wspania³ym narodem; nasze tradycje, pracowito�æ, rodzinno�æ, otwarto�æ.Ko�ció³ katolicki wychowuj¹c Polaków, wykona³ przeogromn¹ pracê. Chrze�cijañstwonapotka³o na polskich ziemiach wyj¹tkowokorzystny grunt i wyda³o wspania³y owoc.Umi³owanie przez Polaków wolno�ci, a jednocze�nie przywi¹zanie do Ojcowizny do ziemi ojczystej ma swoj¹ warto�æ. Polacy maj¹ Boga w sercu. M³odzi Polacywygnani przez biedê i nowych okupantówz kraju, niszczeni przez zalew p³yn¹cej z telewizji i internetu masowej antykultury, dbaj¹jednak, aby dzieci wychowaæ po katolicku.Aby dziecko ochrzciæ, pos³aæ do I Komunii.Si³ê polskiej kultury widaæ poprzez kulturêwesela i kulturê pogrzebu i cmentarza.
Polacy s¹ pracowici. Chc¹ pracowaæ. Chc¹zak³adaæ rodziny, budowaæ domy, mieæ dzieci. Praca Polaków jest marnotrawiona i okradana, ale ta Praca stanowi niezwyk³y potencja³. Warto�ci¹ jest wielopokoleniowo�æ, instytucja babci i dziadka. Mimo ci¹g³ych próbniszczenia, tak ogromnych wysi³ków i miliardowych wydatków, nie uda³o siê zniszczyæw�ród Polaków wiêzi z duchowieñstwem. Polacy s¹ jednocze�nie otwarci i niezwykle ¿yciowo mobilni.
Polonia to niewykorzystany potencja³ Niewykorzystany wci¹¿ potencja³ dla Polski stanowi Polonia. Wspó³czesny �wiat z jednej strony sta³ siê globaln¹ wiosk¹, dzisiaj ju¿�wietnie komunikuj¹c¹ siê przez internet,a z drugiej wci¹¿ pozostaje miejscem walkinarodowych interesów; o rynki zbytu, o dominacjê, o podzia³ pracy, o zasoby. Posiadaniepolskiej diaspory, zwanej dzisiaj Poloni¹ wewszystkich prawie krajach �wiata stanowiniewykorzystany, a wrêcz przera�liwie marnowany potencja³. ̄ yj¹cy poza Polsk¹ Polacystanowi¹ g³ówny powód sukcesu, jaki w ostatnich latach osi¹gnê³a Polska w eksporcie¿ywno�ci. Wykorzystujemy jednak tylko ma³yu³amek mo¿liwo�ci tego, co dla wzrostu polskiego eksportu mog³aby zrobiæ Polonia. Dlaczego w krajach osiedlenia Polonii nie ma polskich centrów handlowych? Polacy kupuj¹cynp. polskie meble w Norwegii, kupuj¹ je jakoskandynawskie, w³oskie czy angielskie. Niepolskiego centrum meblowego w Oslo, w Berlinie ani w Londynie, ale czy s¹ takie w Polsce? Polaków czeka wielka wojna o handel.W dzisiejszym �wiecie tworzenie konsumenckich sieci handlowych posiada wielkie perspektywy. Wci¹¿ czekaj¹ na zorganizowaniepolonijne fundusze inwestycyjne. Mo¿liwo�cipotê¿ne tkwi¹ w rynku ubezpieczeniowozdrowotnym, w turystyce. Polacy w �wiecie to potê¿ny kapita³ informacyjny. Mo¿emy przedstawiaæ polski punktwidzenia. Naszym g³ównym towarem eksportowym jest polska kultura. Polonia jest najlepszym ambasadorem polskiej kultury. Co ciekawe g³ównym no�nikiem naszej kultury i to¿samo�ci nie jest ju¿ jêzyk polski, ale religiakatolicka i towarzysz¹cy jej obyczaj. Polacy niestety bardzo szybko trac¹ jêzykojczysty. Ma to na pewno swoje przyczynyw opanowaniu, ambasad, konsulatów instytucji i organizacji zajmuj¹cych siê Poloni¹ przezobcych tradycyjnej kulturze polskiej ludzi,wywodz¹cych siê jeszcze z ubeckich strukturlat 50. S¹ to czêsto ludzie opcji Geremka,a m³odsi wywodz¹ siê z SorosowoMichnikowej Szko³y Liderów Polonijnych. Nie przypadkiem organizacja tak bardzopotrzebna w wychowaniu i edukacji m³odegopokolenia, za³o¿ona przez Mariê Konopnick¹i Henryka Sienkiewicza, Polska MacierzSzkolna (podobnie jak Stronnictwo Narodowej Demokracji) nie mo¿e byæ w Polsce reaktywowana. Ale chyba w koñcu, o ile Polskama trwaæ, musi siê kiedy� odrodziæ? Polonia w Europie i w Ameryce trwa wokó³ Ko�cio³a katolickiego. Polonia bardzo oddzia³uje na dynamikê i ¿ycie Ko�cio³a w krajach osiedlenia. W wielu krajach Europy po³owê stanu kap³añskiego stanowi¹ ksiê¿a z Polski.
Tak w trwaniu przy polsko�ci jak i w propagowaniu naszej katolickiej kultury wielk¹rolê odgrywa kult �w. Jana Paw³a II, który stanowi jak¹ podstawê polskiej dumy narodowej,naszej kulturowej identyfikacji i roli, któr¹mamy jako Polacy do spe³nienia w �wiecie.
Jeste�my najbogatszym krajem �wiata Bogactwem naszym jest polska ziemiai jej zasoby naturalne. Dzisiejsza Polska posiada wystarczaj¹cy jak na nasze potrzeby obszar,po³o¿ony idealnie miêdzy górami i morzemw �rodku Europy. Nie jestem ekspertem od bogactw naturalnych Polski takim, jak prof. Ryszard Koz³owski czy in¿. Krzysztof Tytko, ale czytam oczywi�cie du¿o o polskich zasobach wêgla, rudymetali, siarki, soli, ropy, gazu, wód termalnych. Jako ch³opak z mazowieckiej wsi od 40prawie lat mieszkaj¹cy w Skandynawii potrafiê porównaæ 3% powierzchni u¿ytków rolnych w Norwegii z 60% w Polsce. Tylko dlaczego przy tak niskim poziomie u¿ytków rolnych Norwegia jest krajem bardziej samowystarczalnym ¿ywno�ciowo ni¿ Polska? Dlaczego Norwegowie jedz¹ w³asn¹ wieprzowinê, a Polacy importowan¹? Polska mog³abywy¿ywiæ 100 milionów mieszkañców. Nierobimy tego, bo z³a jest polityka gospodarcza. W porównaniu do ch³odnej Skandynawiii gor¹cego po³udnia Europy posiadamy idealny klimat. Dokucza trochê zbyt ma³a ilo�æopadów, ale mo¿na by by³o z tym ¿yæ, gdyby�my wiêcej wody magazynowali w naszychrzekach i zbiornikach wodnych. Potencja³emPolski jest po³o¿enie w �rodku Europy z takszerokim dostêpem do morza, z dwiema wpadaj¹cymi do tego morza du¿ymi rzekami. Wci¹¿ trzeba du¿o zrobiæ, ale jednocze�niewiele zrobiono w dziedzinie infrastrukturydrogowej i kolejowej. Dramatem jest zniszczenie w Polsce komunikacji autobusowejPKS. Ale potencja³ i tradycja po³¹czeñ s¹. Zlikwidowane ca³e bran¿e przemys³u s¹do odtworzenie na bazie tego, co zosta³o,albo przy wspó³pracy z s¹siedni¹ Bia³orusi¹.Mo¿liwo�ci rozwoju Polski le¿¹ w naszymcz³onkostwie w Unii Europejskiej, we wspó³pracy gospodarczej ze Wschodem; z Bia³orusi¹, Rosj¹, Ukrain¹, Turcj¹, Kazachstanem,Iranem, Chinami i Japoni¹. Dobrze, ¿e Polskazachowa³a w³asn¹ walutê, która jednak niepotrzebnie skrêpowana jest niespotykanymw �wiecie prawnym usankcjonowaniemniewoli pieni¹dza, konstytucyjnym zapisemi Ustaw¹ o Radzie Polityki Pieniê¿nej. Wielki potencja³ Polski tkwi w aktywno�cigospodarczej Polaków tak ekstremalnie t³umionej potê¿n¹ i kosztown¹ biurokracj¹. Wyzwolenie siê z niewoli pieni¹dza i zrzucenie
z siebie biurokratycznego gorsetu spowodujenatychmiastowe uruchomienie polskiego potencja³u gospodarczego.
Mamy wiele atutów Aspekty polityki moralnej, z któr¹ kojarzona jest Polska, mog¹ byæ naszym wielkimatutem w zmieniaj¹cym siê �wiecie. Warunkiem uruchomienia tego potencja³u jest jednakrealne usamodzielnienie siê Polski. Wyrwaniesiê ze szponów agentur obcych interesów bêdzie konieczne, aby Warszawa zaczê³a kierowaæ siê polskim interesem narodowym, a niebyæ lokajem obcych ambasad, s³u¿alczo realizuj¹cym obce interesy. Naszym najwiêkszym atutem jest naszawiara, polscy kap³ani i polskie rodziny. Zasoby naturalne mo¿na mieæ i mo¿na ich niemieæ. Dobrze jak s¹. Najwa¿niejszy jest jednak cz³owiek, jego wychowanie, edukacja,moralno�æ, zdrowie fizyczne i psychiczne. Ko�cio³owi Katolickiemu zawdziêczaPolska swoj¹ duchow¹ kondycjê. Mimo kryzysu Polska ma wci¹¿ kap³anów. Mimo wielkiego ataku cywilizacji �mierci nie uda³o siêzniszczyæ polskiej rodziny. Kap³ani, którzywci¹¿ oddzia³uj¹ na spo³eczeñstwo odgrywaj¹decyduj¹c¹ rolê w kreowaniu przysz³o�ci Polski. Ko�ció³ zachowa³ wp³yw na polsk¹ m³odzie¿. To Ko�ció³ trzyma podstawy naszej cywilizacji, tak przera�liwie atakowanej. Polacyw wiêkszo�ci s¹ przeciwko zabijaniu dziecinienarodzonych, chc¹ mieæ normalne rodziny,pracowaæ i mieæ dom. Dekadencja i moralnazgnilizna, która tak przera�liwie to czy innenarody Europy, w Polsce jest marginesem. Nasi kap³ani kszta³tuj¹ nasze rodziny. Celem istnienia Narodu jest oparta na religii kultura. Podstawow¹ komórk¹ spo³eczn¹ jest rodzina. Rodzina w Polsce jest przera�liwie atakowana, ale rodzina siê obroni. Rodzinakszta³tuje cz³owieka.
Rodzin¹ rodzin jest Naród Najwiêkszym naszym narodowym dobrem, za które ceni nas �wiat, jest nasza wiara.To wiara Polaków stanowi nasz najwiêkszypotencja³. Chrze�cijañstwo jest g³ównym produktem eksportowym Polski. T¹ drog¹ idziedla nas sympatia, ale i t¹ drog¹ idzie przeciwkonam nienawi�æ imperium z³a, w³adcy dzisiejszego �wiata. Wierzymy jednak w zwyciêstwo Dobra.Nie mamy wyj�cia. Tak wybrali�my tysi¹c lattemu. Mo¿emy oczywi�cie indywidualnie zrezygnowaæ z naszej polsko�ci, z naszego katolicyzmu. To jednak Bóg jest tym, który ostatecznie rozdaje karty. Bóg dzia³a poprzez ludzi. A wiara góry przenosi.
BOGDAN KULAS
Potencja³ PolskiJaki potencja³ posiada dzisiejsza Polska? Jakie mamy atuty? Co mo¿e pomóc nam osi¹gn¹æsukces? Czy jako Polacy powinni�my zadowalaæ siê tym, ¿e mimo wszystko istniejemy? A mo¿estaæ nas na wiêcej? Kim jako Polacy jeste�my dla �wiata? Kim jeste�my dla siebie?
WOKÓ£ NASlistopad 2019 roku, nr 262Aspekt
Jak powsta³ pomnik ks. Jerzego w Norwegii
� Muszê siê cofn¹æ do pierwszego okresu Solidarno�ci w Polsce, okresu, który wspominam jako czas euforii i wielkiej nadziei.Jako plastyk zwi¹za³em siê z toruñsk¹ Solidarno�ci¹, a zw³aszcza z Solidarno�ci¹ rolników. Zajmowa³em siê opracowywaniem grafiki, produkcj¹ znaczków, itp. Po wybuchustanu wojennego spotka³y nas ataki ze stronyubecji, jednak uda³o nam siê wynie�æ trochêmateria³ów oraz narzêdzi i ulokowaæ je w piwnicach. Poniewa¿ naszej dzia³alno�ci powprowadzeniu stanu wojennego nie zaprzestali�my, doprowadzi³o to do wpadki. Konsekwencja by³a taka, ¿e wywierano na mniepresjê przez trzy dni, wo¿¹c z aresztu doaresztu i rzucaj¹c z celi do celi. Gdy w koñcu,zakutego w kajdany, wywieziono mnie do o�rodka internowania, poczu³em ulgê.
� W³a�nie, a poza tym znalaz³em siê w fantastycznym towarzystwie. Trafi³em do o�rodka, gdzie siedzieli m.in. gdañszczanie i tam tak¹ jednocz¹c¹ rolê odgrywa³ Lech Kaczyñski. Jednak w czasie mojej odsiadki znaleziono powielacze, które by³y przechowywanew mojej pracowni. Porównano je z matrycami, których resztki by³y w pracowni. Efektby³ taki, ¿e do obozu internowania przyjechali dwaj �smutni panowie�. Przedstawili mitak¹ alternatywê: �ramy wyroku za nielegaln¹ dzia³alno�æ i publikacje wynosz¹ od 5 do9 lat, ale je�li tylko chcê, to natychmiast dostanê paszport i zostanê zwolniony, pod warunkiem, ¿e znajdê kraj, który zechce mnieprzyj¹æ�. Po pó³rocznym internowaniu zosta³emwypuszczony do domu, to by³a du¿a ulga.Oczywi�cie, co kilka tygodni mia³em wizyty,rewizje, np. o godzinie szóstej rano lub o pó³nocy. I ka¿da z nich koñczy³a siê spisywaniem protoko³u, który zawiera³ podsumowanie �dlaczego jeszcze nie wyjecha³�. Po rokuodpowiedzia³a ambasada norweska, ¿e Szwajcaria funduje samolot, a Norwegia resztê. I tak,w lutym 1984 wyl¹dowali�my razem z ¿on¹w Norwegii, oczywi�cie z paszportami w jedn¹ stronê.
� Dostali�my darmowy kurs jêzyka. Moj¹ambicj¹ by³o jednak, ¿eby ¿aden Norweg niemóg³ mi zarzuciæ, ¿e ¿yjê z jego podatków,wiêc wzi¹³em pierwsz¹ pracê, jaka siê nadarzy³a. Zacz¹³em pracowaæ w zak³adzie kamieniarskim Sigvartsens Steinindustri A/S.Jako rze�biarza, robota kamieniarska zawszemnie fascynowa³a, nawet je�li by³o to zajêciepolegaj¹ce na obs³udze maszyn i ciêciu parapetów. W tym czasie doje¿d¿a³em tylko nalekcje popo³udniowe jêzyka norweskiego.W zak³adzie kamieniarskim porozumiewa³emsiê moim s³abym angielskim.
� Nie. Ale po jakim� czasie mój pryncy
pa³ zorientowa³ siê, ¿e potrafiê trochê wiêcejni¿ tylko przycinaæ p³yty. I kiedy trafi³o siêzlecenie konserwatorskie, a mianowicie przekucie kamieniarskich elementów zdobniczychw pewnej kamienicy po po¿arze, to mój pryncypa³ przyj¹³ je, wiedz¹c, ¿e bêdê sobie umia³z nim poradziæ. Ja i ¿ona, jako plastycy z wy¿szym wykszta³ceniem, szukali�my mo¿liwo�ci, aby nostryfikowaæ nasze dyplomy. Zwrócili�my siê z tym do Akademii (Kunstakademi, która od roku 1996 nosi nazwę Kunsthøgskolen i Oslo), ale dowiedzieli�my siê, ¿e robito uczelnia w Trondheim, wtedy jeszcze niePolitechnika. Akademia, do której zwrócili�my siê, choæ nie mog³a dokonaæ nostryfika
cji dyplomów, to przyjrza³a siê naszym dokumentom. Powiedzieli nam, ¿e jako uchod�cy mo¿emy siê staraæ o studium podyplomowe. Mamy dla nich du¿o wdziêczno�ci, bodziêki temu dostali�my roczne stypendium,które otwiera³o nam drzwi do ró¿nych powa¿niejszych zajêæ. £¹czy³em pracê w Akademii z prac¹ w zak³adzie kamieniarskim.Poniewa¿ by³o to studium podyplomowe, nieobowi¹zywa³ mnie �cis³y program. Zosta³emprzydzielony pod opiekê profesora Boge Berga, znakomitego rze�biarza i ówczesnegoprofesora na Akademii.
� Profesor zostawi³ mi woln¹ rêkê, a jazaproponowa³em zrobienie serii rze�b �wiêtych Mêczenników. Pomy�la³em sobie, ¿e tapraca bêdzie �plastrem�, sposobem na przerobienie traumy, z jak¹ przejecha³am do Norwegii. Nie mia³em wtedy skrystalizowanejwizji, ale chcia³em wyrze�biæ �w. Wawrzyñca i Szczepana. Jednak, kiedy zabra³em siêza ten projekt okaza³o siê, ¿e pod moim rodzinnym Toruniem zosta³ porwany ksi¹dzJerzy. Co prawda nie mia³em okazji poznaægo osobi�cie, ale wówczas, w stanie wojen
nym i w okresie Solidarno�ci, kr¹¿y³y ta�myz nagraniami jego kazañ i broszurki z tekstami. To by³a postaæ niezwykle wa¿na. Kiedyokaza³o siê, ¿e przepad³, wszyscy zamarli�my z przera¿enia, i to trwa³o d³ugo � chybaoko³o miesi¹ca. 30 pa�dziernika znalezionojego zw³oki i wtedy pomy�la³em, ¿e on siêwpisuje w moj¹ seriê mêczenników, ¿e jestkolejnym. Od³o¿y³em wszystkie zaczête projekty, aby zaj¹æ siê tym jednym.
� W tym czasie istnia³o w Norwegii opozycyjne �rodowisko polskie, pomy�la³em, ¿etaki pomnik móg³by spe³niaæ rolê jednocz¹c¹to �rodowisko. Od pocz¹tku chcia³em stworzyæ rze�bê, któr¹ bêdzie mo¿na wykorzystaæ
i podstawiæ, tak, aby Polacy uznali j¹ za swójsymbol.
� Gdy pracowa³em nad projektem spotka³em siê z du¿¹ sympati¹ mojego pryncypa³aSigvartsena z zak³adu kamieniarskiego, gdzieby³em zatrudniony. Gdy Polacy zaczêli zbieraæ pieni¹dze na odlew z br¹zu, sam wy³o¿y³parê tysiêcy koron na ten cel. Po prostu wyci¹gn¹³ tê gotówkê z kasy i da³ mi. Ze stronypolskiej projekt by³ wspierany przez Stowarzyszenie Kultura, którego ówczesnym prezesem by³ Jacek Janiszewski. Na pocz¹tkustycznia mia³em ju¿ skoñczony gipsowy odlew, przynios³em go i da³em im. Stowarzyszenie mia³o woln¹ rêkê i mog³o nim dysponowaæ. Wtedy uwa¿a³em, ¿e tak bêdzie lepiej: znali �rodowisko, wiedzieli jak tê sprawê promowaæ. Potem Mszê �wiêt¹ w tej intencji odprawi³ ksi¹dz Wies³aw Kowal i og³osi³, ¿e bêdziemy zbieraæ na odlew z br¹zu.
� Tutejsza odlewnia br¹zownicza Kristiania Kunstog Metallstøperi – która notabene
zosta³a za³o¿ona w dziewiêtnastym wiekuprzez Ernesta Poleszyñskiego z Krakowa �wykona³a odlew po kosztach. Natomiast Sigvartsen zaoferowa³ cokó³ do ustawienia pos¹gu. Zacz¹³em siê wiêc kontaktowaæ z miejscowymi urzêdami, aby znale�æ jak¹� lokalizacjê. Równocze�nie Stowarzyszenie Kulturai ko�ció³ dyskutowali o tym, gdzie i jak ustawiæ pos¹g. Pamiêtam, ¿e zwrócono siê dobiskupa � wówczas by³ to biskup GerhardSchwenzer � z pro�b¹ o miejsce tu¿ przy katedrze �w. Olafa, jednak on odpowiedzia³ negatywnie, co jest dla mnie zrozumia³e. Wyt³umaczy³ odmowê tym, ¿e gdyby Polacy sobie postawili w³asny pomnik, to zaraz równie¿ inne nacje chcia³yby zrobiæ to samo.
� Ja widzia³em go naprzeciwko cmentarza Zbawiciela (Vår Frelsers gravlund). Jesttam jest taki placyk.
� Zabieraj¹c g³os w tej sprawie, od pocz¹tku podkre�la³em � i tego trzymam siê dodzisiaj � ¿e nie wszyscy Polacy, zw³aszczana emigracji, to s¹ katolicy. Ale gdyby�mymieli w jakim� neutralnym miejscu pomnikpolskiego mêczennika i na 11 listopada mogliby�my tam postawiæ polskich harcerzy i powiedzieæ dzieciakom, co siê w Polsce dzia³o,to mia³oby to jaki� sens. Rze�ba zosta³a odlana wiosn¹ 1985 roku.Dotar³em do biura sztuki w urzêdzie miejskim, gdzie spotka³em ¿yczliwego pana, którypowiedzia³, ¿e ten pomnik wpisuje siê znakomicie w ówczesne plany miasta. W tym czasiemoja kole¿anka rze�biarka wygra³a konkursna pomnik Sigrid Undset, który mia³ byæ ulokowany na placyku na Theresesgate przed stadionem Bislett. Ta lokalizacja nie bardzo jejsiê jednak podoba³a i ostatecznie wybra³a parkna górze (Stensparken) i tam ta rze�ba stanê³a. Natomiast mieszkañcy, którzy liczyli, ¿ebêd¹ mieæ ³adny pomnik na tym skwerkupoczuli siê trochê rozczarowani, i wtedy us³ysza³em od tego pana, ¿e je�li miasto nie musi kupowaæ rze�by, to chêtnie przydzieli namtê lokalizacjê. Pobieg³em z t¹ informacj¹ doStowarzyszenia Kultura, ale � jak ju¿ powiedzia³em � by³em na tyle nierozs¹dny, ¿e imtê rze�bê wcze�niej podarowa³em. Znaczy³oto, ¿e nie pozbywaj¹c siê prawa autorskiego,pozby³em siê prawa do dysponowania rze�b¹. Niestety, nie uda³o siê doj�æ do porozumienia i, mimo ¿e mieli�my lokalizacjê, cokó³ i gotowy pomnik, zabrak³o chyba dobrejwoli i rze�ba ostatecznie wyl¹dowa³a w piwnicy u jednego pana. Po roku chcia³em zrobiæzdjêcie mojej pracy do swojej dokumentacji,dowiedzia³em siê wiêc, gdzie to jest i pojecha³em. Pomnik le¿a³ w piwnicy, a ten pan wrzuci³ na niego zimowe ko³a...
� W pewnym momencie, a by³ to rok1986, kto� wpad³ na pomys³, ¿e mo¿emy tenpomnik postawiæ w o�rodku diecezjalnym nawsi. Jednak trzeba to by³o jako� fizyczniezrobiæ. Kto� to musia³ wykonaæ. Ostateczniezrobi³em to osobi�cie z dwójk¹ moich przyjació³, którzy przyjechali do Norwegii naroboty budowlane. W jeden weekend zamontowali�my rze�bê i stoi tam do dzisiaj � naMariaholm.
MARTA TOMCZYKMARYONKATOLSK.NO
Marek Sobociñski jest artyst¹rze�biarzem, autorem pierwszego na �wiecie pomnika ks.Jerzego Popie³uszki. Rze�ba powsta³a w Norwegii bezpo�rednio po wiadomo�ci o mêczeñskiej �mierci �wiêtego w roku 1984.
Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262SPOJRZENIA
Osiedle, które spo�ród ³ódzkich osiedli znamnajbardziej, szczyci siê spor¹ liczb¹ stuletnich kasztanowców, które dodaj¹ temu blokowisku urody. Zim¹ ga³êzie s¹ czarne, alei to ma urok, bo bardziej widoczne s¹ wtedycytrynowe sikorki. Lecz niech no tylko przyjdzie szad� lub spadnie �nieg, natychmiastbielej¹. Wiosn¹ za� wybuchaj¹ zieleni¹ i bia³ym kwieciem, które latem przekszta³c¹ siêw zielone, iglaste kulki, które napêcznia³e jesieni¹ spadaj¹ na ziemiê, bywa, ¿e na niejedn¹g³owê. Zaraz po nich lec¹ li�cie, by pokryæchodniki i trawniki ko¿uchem, tak grubym,¿e ostatnie �d�b³a trawy nie maj¹ czym oddychaæ. Gdy zmoczy je deszcz, te na chodnikach szybko zmieniaj¹ siê w brunatn¹ ma�,przez co stwarzaj¹ powa¿ne zagro¿enie dla ludzi. Cz³owiek mo¿e po�lizgn¹æ siê i nabawiæurazu, choæ to jeszcze nie �nie¿na zima. Z tychdwóch powodów li�cie opad³e z drzew powinny byæ natychmiast usuwane� bo miasto tonie las. Jest jeszcze trzeci powód, dla któregoopad³e z drzew li�cie nale¿y usuwaæ. Kiedyniedawno spacerowa³em wieczorow¹ por¹,nagle na trawniku, spod warstwy li�ci wygramoli³ siê pewien czworonóg. To by³ szczur... Powszechnie znane jest uzasadnienie jednej z plag egipskich, które na kraj faraonówspu�ci³ Wszechmog¹cy, plagi gryzoni, któraominê³a domostwa Izraelitów. Po prostu, ciostatni utrzymywali swe domostwa w idealnej czysto�ci, za� poddani faraona byli brudasami, niepotrafi¹cymi utrzymaæ porz¹dkuw obej�ciu. Jako ¿e wszêdzie wala³y siêresztki paszy i po¿ywienia gryzonie mia³ydu¿e pole do popisu. Otó¿ Miasto £ód� równie¿ mo¿e do�wiadczyæ popisu gryzoni, je�linie bêdzie utrzymywa³o nale¿ytego porz¹dku, np. nie bêdzie uprz¹ta³o z trawników li�ci.
Nie inaczej jest w pobliskim Parku 3 Maja. Tam z kolei ponad stuletnie dêby i klonyzrzuci³y ju¿ wszystkie li�cie. I tu trawnikii aleje parkowe pokryte zosta³y grubym, brunatnym ko¿uchem. Taki ko¿uch pokrywaj¹cy kamieñ albo i ka³u¿ê mo¿e okazaæ siê dlaspacerowicza, czy te¿ biegacza, których tam
widujê sporo, po prostu zasadzk¹. Spotkaniez ni¹ mo¿e okazaæ siê bolesne. I tak ma byætu ju¿ zawsze. Jak ustali³em, sytuacja ta spowodowana jest uruchomionym przez prezydent Zdanowsk¹ nowym programem ekolo
gicznym niesprz¹tania starych li�ci z miejskich terenów zielonych, by by³o jak w lesie... Je¿eli chodzi o polskie lasy, to zdecydowanie preferujê bory sosnowe. Li�cie w nichnie opadaj¹ na zimê, wiêc od wiosny do jesieni pod³o¿e pokryte jest a to zielonym mchem,a to trawami, a to jagodzinami, a to wrzosem.Brunatne grzyby ³atwiej tu dostrzec ni¿ w d¹browach lub buczynach, gdzie w pod³o¿u dominuj¹ stare, br¹zowe li�cie. Traw i bylin tamjak na lekarstwo, jako ¿e gêste korony nieprzepuszczaj¹ promieni s³onecznych. Je¿eliw parku ma byæ jak w lesie, to w którym?Zdecydowanie, jak w borze sosnowym, pe³nym zieleni, w którym latem na zielonej
trawie lub mchu mo¿na siê po³o¿yæ, by obserwowaæ ¿uczki i mrówki. Ju¿ raz pewien miejski urzêdnik (bez pi¹tejklepki chyba) wprowadzi³ w Parku 3 Majaprogram niesprz¹tania li�ci, by by³o w nim
jak w lesie. �nie¿na i wczesna tamtego rokuzima spowodowa³a, ¿e pocz¹tkowo na efektywdro¿enia tego programu nie zwraca³emuwagi, a¿ przysz³a wiosna, a po niej lato.Trawniki w tym parku nadal by³y pokrytebrunatnym p³aszczem starych li�ci, zamiastzielon¹ muraw¹. W parku za� panowa³ (niebojê siê u¿yæ tego s³owa) smród, tak ¿e osobyo wra¿liwszych drogach oddechowych szybko z tego parku ucieka³y, a potem omija³y gopodczas spacerów. Ten fetor to efekt wdro¿enia przez ówczesne w³adze miasta programunieusuwania z parku starych li�ci. To one,rozk³adaj¹c siê na trawnikach, a w�ród nichró¿ne grzyby ple�niowe rozsiewa³y ten �aromat�. Do tego dochodzi³y psie odchody licznie tam pozostawione, których w³a�cicielenie raczyli uprz¹tn¹æ, boj¹c siê robactwa grasuj¹cego tam równie¿. Skutecznie interweniowa³em wówczasw tej sprawie u ju¿ nowej �w³adzy miasta�,¿¹daj¹c natychmiastowego usuniêcia z parkowych trawników starych li�ci. �W³adza�mnie pos³ucha³a. Li�cie uprz¹tniêto, a trawawkrótce buchnê³a zieleni¹. Trawniki zmieni³y barwê z brunatnej na zielon¹. Do parku powrócili spacerowicze, tak¿e ci z milusiñskimi, bo te mog³y wreszcie do woli hasaæ, a troskliwe mamusie nie mia³y ju¿ obaw o ich zdrowie. I ta sielanka trwa³a przez kilka lat, a¿ dotej jesieni, kiedy znów us³ysza³em o wdra¿aniu przez star¹now¹ w³adzê Miasta £odziprogramu niesprz¹tania li�ci, które opad³yz drzew. Dopada mnie jakie� ekologicznedéjà vu. Ekologia, ochrona �rodowiska naturalnego, jest spraw¹ wa¿n¹. Rzecz w tym, by by³aprowadzona rozs¹dnie, przez ludzi my�l¹cych.Obecnie wkroczy³a w orbitê zainteresowañkatolickiej nauki spo³ecznej, tak ¿e mo¿na mówiæ o ekologii chrze�cijañskiej. Dzia³a onana podstawie trzech dyrektyw: voirjugeragir. Nale¿y zawsze, po zlokalizowaniu (voir)problemu, dokonaæ jego oceny (juger) i nastêpnie dzia³aæ (agir). Niezmiernie wa¿na jestocena sytuacji, rozwa¿enie wszystkich �za�i �przeciw�. Tak¿e roztrz¹saj¹c temat sprz¹taæ,czy nie sprz¹taæ starych li�ci. W przeciwnymrazie na spo³eczeñstwo mog¹ spa�æ plagi,przypominaj¹ce tamte, egipskie. Za� w parkunikt nie znajdzie ani �d�b³a zielonej trawy.
JACEK KÊDZIERSKI
Kiedy ju¿ opad³y ostatnie li�cie...To ju¿ potwierdzona w Urzêdzie Miasta £odzi informacja. W³adze samorz¹du ³ódzkiegopostanowi³y, ¿e od tej jesieni z miejskich trawników nie bêd¹ usuwane li�cie opad³e z drzew,te zwiêd³e, pó�niej przesuszone przez jesienne s³oñce, a nastêpnie gnij¹ce po opadachdeszczu. Wiatr czêsto je rozdmuchuje i bywa, ¿e z trawników przenosi je na chodniki. Tumog¹ spe³niaæ funkcjê przys³owiowej skórki od banana...
Autorka, z zawodu ekonomistka, jest aktywn¹³ódzk¹ poetk¹. Wiersze pisze od wczesnejm³odo�ci. Wyda³a m.in. tomikiMi³o�æ sercempisze, Obierz mnie jak cebulê, Sk³ama³am �Maria Magdalena. W dorobku ma zarazemopowiadania, w tym równie¿ dla m³odzie¿y.Publikuje w czasopismach. Nale¿y do zespo³uredakcyjnego magazynu �Kamena�. Do jejtekstów powstaj¹ piosenki. Zwi¹za³a siê z kilkoma grupami literackimi � Anim¹, Motylem,Akantem.
W przedmowie do, anonsowanego tu dzi�,nowego zbiorku, Mi�kiewicz wzmiankuje, ¿epowsta³ on dziêki inicjatywie StowarzyszeniaRobotników Chrze�cijañskich, �zrzeszaj¹cegoludzi dobrej woli i maj¹cego w statucie pod
trzymywanie i upowszechnianie tradycji�. Ksi¹¿eczka zawiera 50 wierszyków. Po³owa z nich dotyczy historii £odzi, odnosi siê dodzielnic miasta, parków, pa³aców, fabryk,wa¿niejszych budynków i innych obiektów.Tak¿e s³ynnych ³odzian. Tematem drugiej po³owy poetyckich miniatur s¹ okoliczne miasta:Zgierz, Pabianice, Aleksandrów £ódzki, Konstantynów, £êczyca itd., ponadto parki krajobrazowe � bolimowski, spalski, za³êczañski,sulejowski. Ca³o�æ, utrzymana w ciep³ym tonie, ma walor dydaktyczny, zawiera bowiemsporo wa¿nych informacji �encyklopedycznoturystycznych�.
W wierszykach o £odzi sympatycznymi �wiadcz¹cym o fantazji poetki zabiegiem jest
po³¹czenie tych¿e informacji z elementamiba�niowymi, co polega g³ównie na wprowadzeniu do narracji, poza tytu³owym Kopciuszkiem, postaci skrzatów oraz wró¿ek. I tak,w wierszyku o p³yn¹cych przez gród rzeczkach, o których nie ka¿dy mo¿e wie, a któres¹ skrupulatnie wymienione, czytamy, ¿ewszystkie one p³yn¹ u stóp swej pani, Têczowej Wró¿ki.Ma ona têczowe skrzyde³ka/ i sukniê kolorow¹/ i nad ³ódzkimi rzekami/ unosichmurkê têczow¹. Na marginesie chcia³obysiê od razu zauwa¿yæ � jak to dobrze, ¿e mo¿na jeszcze pisaæ o têczy bez wiadomych skojarzeñ. W kilku momentach pojawia siê w tomikuostrze publicystyczne. Mi�kiewicz ubolewa,¿e popadaj¹cej w ruinê siedziby nieistniej¹cego od lat kina �Gdynia�, czyli Domu �Pod Sow¹� przy ulicy Tuwima (autorka pisze w wierszu, niestety, �na ulicy�), nie ma kto wyremontowaæ, a historyczna (kto wie, czy wrêcz nie
�kultowa�) ksiêgarnia �Pegaz� przesta³a istnieæ, bo jej utrzymanie �przeros³o� mo¿liwo�ci w³adz miejskich. Tak wiec i starsi czytelnicyco� dla siebie z rymowanych tekstów wy³uskaj¹.
Tomik zilustrowany zosta³ pracami plastycznymi samej poetki, z których naj³adniejwypad³y te kolorowe, wykorzystane m.in. naok³adce.
JANUSZ JANYST
Rymy o £odzi i okolicachNak³adem wydawnictwa Exall ukaza³ siê, adresowany do najm³odszego czytelnika, zbiórwierszyków Jolanty Mi�kiewicz pt. �Czy Kopciuszek mieszka³ w £odzi?�. Rymowane miniatury po�wiêcone zosta³y nie tylko � co sugeruje tytu³ � £odzi, lecz tak¿e regionowi ³ódzkiemu.
Foto
: Jan
usz J
anys
t
Jolanta Mi�kiewicz
Foto
: Jac
ek K
êdzie
rski
WYDARZENIAlistopad 2019 roku, nr 262Aspekt
Film opowiada historiê wolontariuszki, pracownicy, a w koñcu najm³odszej dyrektorkijednej z klinik Planned Parenthoot, AbbyJohnson, która po latach pracy w klinice, rezygnuje z niej po obejrzeniu zabiegu aborcji,staj¹c siê przeciwniczk¹ zabijania dzieci nienarodzonych. Nie chcê zdradzaæ zbyt du¿o z fabu³y filmu, bo ten film zobaczyæ trzeba i gor¹co dotego zachêcam. Po to, by u�wiadomiæ sobie prawdê o aborcji, ale � co równie cenne � by poznaæ sposoby dzia³ania instytucji takich, jak Planned Parenthood i przemys³u aborcyjnego. Polska lewica odradzasiê z has³ami aborcji na ¿yczenie na sztandarach i gdyby ten szatañski plan mia³ siêkiedykolwiek powie�æ to kliniki takie jakz filmu �Nieplanowane� wyros³yby i u nas. Film nie daje prostych odpowiedzi,a czasem nie daje ich w ogóle. Nie moralizuje, nie potêpia, nie etapuje drastycznymiscenami; pokazuje fakty, z których widzmusi wyci¹gn¹æ w³asne wnioski. Wchodzimy do �rodka kliniki, poznajemy jejpracownice i metody dzia³ania organizacji. Nurtowa³o mnie natomiast przez ca³yfilm, jak to mo¿liwe, ¿e inteligenta kobieta,psycholog, wychowana w konserwatywnym �rodowisku, po dwóch dramatycznychaborcjach, nie tylko godzi siê na wspó³pracê z klinik¹ aborcyjn¹, ale zostaje jej wa¿nym pracownikiem, a w koñcu dyrektorem? Jak to mo¿liwe, ¿e mimo, milcz¹cego wprawdzie, sprzeciwu rodziny, zamykaoczy na otaczaj¹c¹ j¹ rzeczywisto�æ, wierz¹c, ¿e pomaga kobietom. Jak mo¿e wierzyæ,¿e Planned Parenthood chce zmniejszyæ liczbêaborcji, mimo ¿e wykonuje ich coraz wiêcej?Jak mo¿e z wielkim zaanga¿owaniem pracowaæ, mimo ¿e na jej oczach niemal umieradziewczyna, która podda³a siê aborcji, mimo¿e ok³amuje bliskich, a nawet w³asne dzieckoco do charakteru pracy? Sama bohaterka stawia sobie na wstêpie filmu takie pytanie, alenie potrafi udzieliæ na nie odpowiedzi. Szko
da. Jej opowie�æ to wiêc tak¿e historia o zagubieniu cz³owieka, braku drogowskazu, autorytetów, pewnie wiary, niew³a�ciwych ¿yciowych wyborach i �chodzeniu na skróty�,bo jak przyznaje swoje aborcje wykona³a �dlaw³asnej wygody�. Poznajemy te¿ �rodowisko �zza p³otu�,modl¹cych siê pod klinik¹ ludzi z organizacji40 Dni dla ̄ ycia. Widzimy ich determinacjê.
Jak wspomnia³am, film nie etapuje drastycznymi scenami, choæ wykonywane zabiegi pokazane s¹ w poruszaj¹cy sposób. Niezwykle w pamiêci pozosta³o mi kilka innychscen, jak ta przywo³ana na wstêpie, ukazuj¹caprawdziwe oblicze owej �organizacji non profit�, sprzedaj¹cej aborcjê niczym frytki, czyporuszaj¹ca scena matki prosz¹cej córkê, która przyjecha³a wykonaæ aborcjê, by nie zabija³a �jej wnuka�.
Nie mam w¹tpliwo�ci, ¿e film powinnaobejrzeæ ka¿da nastolatka i nastolatek. Podnosz¹ce siê czasem g³osy oburzenia, ¿e tozbyt drastyczne s¹ wrêcz �mieszne, bo wiêcejprzemocy mo¿na zobaczyæ w przeciêtnymfilmie sensacyjnym czy grze komputerowej. Film �Nieplanowane� wszed³ na ekranyw Polsce 1 listopada 2019 r. Zapewne data niejest przypadkowa, bo to Wszystkich �wiêtych.Równocze�nie z filmem odby³a siê premieraksi¹¿ki Abby Johnson pod tym samym tytu³em, co film. Niezwykle ciekawe historie zdarzy³y siête¿ podczas produkcji filmu. W 2012 r. CarySolomon i Chuck Konzelman, scenarzystai re¿yser natrafili na ksi¹¿kê Abby JohnsonNieplanowane. Dopiero po dwóch latach,
wiosn¹ 2014 r., skontaktowali siê z AbbyJohnson i uzyskali prawa do nakrêcenia filmu. Wiosn¹ 2016 r. przyst¹pili do realizacjiprojektu. Bud¿et filmu mia³ wynie�æ 6 mln dolarów. Po zebraniu wiêkszo�ci funduszy produkcja ruszy³a na pocz¹tku 2018 r. Jednak�rodków finansowych zabrak³o i autoromgrozi³o, ¿e nie odbêd¹ siê zaplanowane zdjêcia do filmu. Wtedy nast¹pi³ cud. Mike Lindell, za³o¿yciel fabryki poduszek wp³aci³ milion dolarów na dokoñczenie produkcji. Niezwyk³a by³a te¿ historia aktorki graj¹cej Abby Johnson � Ashley Bratcher. Gdypo otrzymaniu roli zadzwoni³a do mamy, bypodzieliæ siê z ni¹ t¹ wiadomo�ci¹, us³ysza³adramatyczne wyznanie, i¿ w wieku 16 lat matka dokona³a aborcji. Co wiêcej, Bratcher dowiedzia³a, ¿e o ma³o i ona by siê nie narodzi³a. �Nie wiesz tego, ale le¿a³am na stole w klinice aborcyjnej, gotowa ciê usun¹æ. Wtedy nasalê wesz³a ciê¿arna pielêgniarka, a ja zeskoczy³am ze sto³u i wysz³am � mówi³a córce. W ci¹gu 19 tygodni wy�wietlania filmw USA zarobi³ 19 mln dolarów, mimo ogromnych k³opotów z dystrybucj¹. Obecnie filmrozprowadzany jest na DVD i na BlueRay.W tej formie sprzedano ponad 250 tys. kopii. W Polsce wy�wietlany jest w blisko 200kinach sieciowych (Helios, Multikino i niektórych Cinema) oraz studyjnych. W £odzimo¿na go zobaczyæ w kinie Charlie, Heliosw Sukcesji i w Multikinie przy ul. Pi³sudskie
go. Warto nie czekaæ z wybraniem siê dokina, bo znikn¹æ z ekranów mo¿e szybko. Polscy dystrybutorzy zachêcaj¹ te¿ do organizowania seansów grupowych przez parafie, szko³y czy inne wspólnoty. Na stronierafaelfilm.pl mo¿na znale�æ materia³y, którepomog¹ takie przedsiêwziêcie zorganizowaæ. Po obejrzeniu filmu nie mog³am oprzeæsiê refleksji, odnosz¹cej siê do naszej rzeczywisto�ci. Kilka lat trwa³a sejmowa bataliao przyjêcie ustawy zakazuj¹cej aborcji, w którym wiêkszo�æ ma Prawo i Sprawiedliwo�æ.Ustawa by³a inicjatyw¹ obywatelsk¹, podktór¹ podpisa³o siê æwieræ miliona Polaków! Niepowodzeniem skoñczy³a siê te¿ sprawa w Trybunale Konstytucyjnym. Pose³ PiSBart³omiej Wróblewski z³o¿y³ wniosek, byTrybuna³ zbada³ zgodno�æ z konstytucj¹ tzw.aborcji eugenicznej. Jak podawa³ tygodnik�Niedziela�, za spraw¹ blokowania rozstrzygniêcia sta³a� prezes Julia Przy³êbska, wybrana przez wiêkszo�æ sejmow¹, czyli pos³ów PiSu. � Na pewno nie bêdzie nieuzasadnionych opó�nieñ. � mówi³a �Niedzieli� pre
zes Przy³êbska. � Apelujê do opinii publicznej, aby spokojnie oczekiwaæ na rozstrzygniêcia. Nadmierne emocje w takichsprawach zawsze przeszkadzaj¹. Mówi³ato w� listopadzie 2017 r. Wraz z koñcemkadencji, wniosek przepad³.
Tak nawiasem, nadziwiæ siê nie mogê,czemu przedmiotem wniosku by³a tylkoaborcja ze wzglêdu na podejrzenie wadrozwojowych. Czy¿by zdrowe dzieci, poczête w wyniku przestêpstwa mia³y mniejsze prawo do ¿ycia?
Nowistarzy rz¹dz¹cy po wyborach,czyli Prawo i Sprawiedliwo�æ popisa³o siêpo raz kolejny hipokryzj¹. Przewodnicz¹cym wa¿nej Komisji Sejmowej Rodzinyi Polityki Spo³ecznej zosta³a wybrana...pos³anka Lewicy Magdalena Biejat z Partii Razem. Pogl¹dy pani Biejat mówi¹same za siebie, np.: O ile mi wiadomo,p³ody nie s¹ obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, poniewa¿ nie dostaj¹ aniPESELu, ani dowodu osobistego, natomiast my siê zgadzamy na lewicy, ¿e powinno byæ dopuszczone przerywanie ci¹¿ydo 12 tygodnia bez ¿adnych warunków.
Przewodnicz¹ca z Partii Razem zosta³a wybrana tak¿e g³osami PiSu. Tylko trzy pos³anki z tego klubu (Anna Siarkowska, El¿bietaDuda i Dominika Chorosiñska) g³osowa³yprzeciw. Ale nie dajmy siê zwie�æ, PiS ma w tejkomisji wiêkszo�æ i dalszy los ustawy zakazuj¹cej przerywania ci¹¿y le¿y tylko w rêkach tego ugrupowania i nie zmieni tego nawet oddanie przewodniczenia komisji zwolenniczce aborcji. Tymczasem ka¿dego dnia umiera w Polsce w wyniku legalnej aborcji troje dzieci.Ka¿dy dzieñ zwlekania w przyjêciu ustawychroni¹cej ka¿de ¿ycie ludzkie obci¹¿a sumienie pos³ów PiS. Mo¿e obudz¹ siê, jak Abby Johnson z filmu �Nieplanowane�. Jednego z najwa¿niejszych filmów tego roku,który obejrzeæ trzeba.
Nieplanowane (Unplanned), USA, 2019.Wystêpuj¹: Ashley Bratcher (Abby Johnson),Brooks Ryan (Doug Johnson), Robia Scott (Cheryl).Scenariusz i re¿yseria: Chuck Konzelman, CarySolomon. Muzyka: Blake Kanicka.
IWONA KLIMCZAK
Ten film trzeba zobaczyæ�Restauracje sprzedaj¹ hamburgery niemal po kosztach, a zarabiaj¹ na frytkach i napojach.Aborcje s¹ naszymi frytkami� � mówi w filmie �Nieplanowane� szefowa kliniki PlannedParenthoot. To jedno z najbardziej uderzaj¹cych zdañ z filmu (cytujê z pamiêci). I jeszczeto: �non profit to nasz status podatkowy, a nie model biznesowy�. Nasz, czyli PlannedParenthoot.
Napisz do nas, podziel siê swoim zdaniem!Czekamy na Twoj¹ opiniê!Adres: 90955 £ód� 8, ul. Piotrkowska 17,skrytka pocztowa 22 email: [email protected]
Kadr z filmu: Abby Johnson (Asley Bratcher) z rozmowie z Cheryl dyrektork¹ Planned Parenthood (Robia Scott) Foto
: Rafa
el Fil
m
Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262WOKÓ£ NAS
O�rodek £ódzki zamie�ci³ na stroniewww.panaceum.pl artyku³ Mateusza Kowalczyka, a w pi�mie papierowym (bardzo dobrzeredagowanym) krótk¹ informacjê �Z notatnikaRzecznika�: Lekarze mówi¹, ¿e Polska to chory kraj i og³aszaj¹ Narodowy Kryzys Zdrowia.
Z przedstawionych w Internecie i w artyku³ach wyja�nieñ mo¿na siê zorientowaæ, ¿eorganizatorom szeroko propagowanej akcji,zw³aszcza zbierania podpisów deklaruj¹cychpoparcie dla ¿¹dañ spe³nienia niezbêdnychakcji uzdrawiaj¹cych obecny system zdrowotny w naszym kraju, zale¿y na zebraniu 100 tysiêcy deklaracji poparcia. Gdy zagl¹da³em doInternetu, by³o zaledwie 44 tysi¹ce podpisów.Nie by³a to imponuj¹ca liczba, mo¿e dlatego,¿e samo has³o nie jest dla wszystkich jednoznaczne i mo¿e byæ uwa¿ane przez wielu jakokontrowersyjne. Po wczytaniu siê w tekstwszystko staje siê jasne, ale zawsze bezpiecznie jest tak formu³owaæ has³o, by nie kojarzy³osiê ono komu� z czym� przykrym, �le os¹dzaj¹cym w ogóle kraj ojczysty. S¹dzê, ¿e nieprzemy�lano tego do koñca, nawet je�li branopod uwagê g³ównie populacjê medyczn¹. Nie wszyscy maj¹ Internet, a nawet gdygo maj¹, to nie zawsze �ledz¹ wszystkie nowo�ci. Z tego powodu przedstawiam g³ównemy�li organizatorów apelu, aby przybli¿yæCzytelnikom bardzo ciekawie sformu³owanepostulaty, skierowane do rz¹dz¹cych w celuzapewnienia rodakom ju¿ w mo¿liwie najbli¿szym czasie polepszenia ogólnej zdrowotno�ciw spo³eczeñstwie i zapewnienia dobrej orga
nizacji s³u¿by zdrowia, której wszyscy oczekujemy. Niew¹tpliwie zdrowie jest ogromn¹warto�ci¹ i nale¿y doceniæ, ¿e zwracaj¹ na touwagê sami lekarze, którzy chcieliby widzieænasze spo³eczeñstwo w dobrym stanie zdrowotnym i za to nale¿y organizatorom bardzopodziêkowaæ. Nie wystarczaj¹ � jak do tej pory � ró¿ne porady zdrowotne zamieszczanew gazetach lub w Internecie (wiêkszo�æ z nichjest jednak p³atna), a potrzebne jest zorganizowane dzia³anie pañstwa, zobowi¹zanego dozatroszczenia siê o zdrowie swych obywateli.A podawane w artyku³ach dane statystycznes¹ zatrwa¿aj¹ce i bardzo przygnêbiaj¹ce. Podajê tu tylko kilka danych, które ju¿ wystarczaj¹, by popa�æ w depresjê, czy siê za³amaæ:Czas czekania na wizytê u lekarza endokrynologa � 24 miesiêcy, do kardiologa dzieciêcego� 12 miesiêcy, na 1000 mieszkañców przypada u nas 2,4 lekarza, gdy �rednia w UniiEuropejskiej (UE) jest 3,8, notuje siê wzrostzachorowalno�ci na raka piersi, 84% dzieci wwieku 512 lat ma próchnicê zêbów, wydatkipubliczne na jednego obywatela s¹ dwa razymniejsze ni¿ �rednia w UE. Maj¹c to wszystkona wzglêdzie przytaczam (kursy w¹) tekstzawarty w apelu lekarzy.
Jako obywatele jeste�my zaniepokojenistanem ochrony zdrowia i brakiem spójnejwizji systemu i jego koncepcji i celów na przysz³o�æ. Zdrowie to kluczowa warto�æ dla ka¿dego z nas. Tym bardziej to czujemy, im dalejzmierzamy w rozwoju gospodarczym i spo³ecznym naszego kraju. Korzystanie z innych
mo¿liwo�ci, które zapewnia nam rozwijaj¹cysiê �wiat, zawsze idzie w parze ze stanem naszego zdrowia. Ubolewamy nad tym, jak g³êboko zaniedbana jest sfera ochrony zdrowia w Polsce.Ka¿de opó�nienie we wdra¿aniu potrzebnychzmian jest dzia³aniem przeciwko obywatelom.Dlatego apelujemy o przyjêcie poni¿szychsze�ciu punktów jako wstêpu do realnej, odpowiedzialnej reformy systemu ochrony zdrowia.Apelujemy o ponadpartyjn¹ zgodê oraz deklaracjê wszystkich polityków dotycz¹c¹ wprowadzenia w ¿ycie i dbania o realizacjê przygotowanych przez nas postulatów.w Osi¹gniêcie minimalnych publicznych
nak³adów na system ochrony zdrowia niemniejszych ni¿ 6,8% produktu krajowegobrutto do koñca roku 2021 oraz 9% PKB dokoñca 2030 r. Ka¿dy dzieñ zw³oki w finansowaniu systemu poni¿ej �redniej UE (6,8%) wpêdza ochronê zdrowia w coraz wiêkszy d³ug i przyczynia siê do zgonów Polaków, których mo¿na byunikn¹æ. osi¹gaj¹c powy¿sz¹ warto�æ. Jest toabsolutne minimum potrzebne od zaraz. 9%PKB to perspektywa stabilnej staro�ci, spokojnego rozwoju gospodarczego naszej ojczyzny.w Utworzenie wspólnego Ministerstwa
Zdrowia i Polityki Spo³ecznej ju¿ od nadchodz¹cej kadencji parlamentu. Nie godzimy siê na krótkowzroczne decyzje polityków dotycz¹ce naszego leczenia. Czêsto wskutek nieudolnego systemu ochrony zdrowia (s³abo�ci Ministerstwa Zdrowia) cz³onkowie naszych rodzin zmuszeni s¹ do pobieraniazasi³ków i rent (bez �wiadomo�ci MinisterstwaRodziny, Pracy i Polityki Spo³ecznej) zamiastpracowaæ i prowadziæ aktywny tryb ¿ycia.Jeden minister to silne spojrzenie, brak marnotrawstwa, spójne decyzje.w Podjêcie natychmiastowych dzia³añ pro
wadz¹cych do osi¹gniêcia �rednich wska�ników d³ugo�ci i jako�ci ¿ycia oraz wyleczalno�ci z powodu chorób nowotworowych i sercowonaczyniowych, co najmniej na poziomie�redniej UE, nie pó�niej ni¿ do 2024 r. Choroby nowotworowe i sercowonaczyniowezbieraj¹ zbyt du¿e ¿niwo w�ród naszych rodzini przyjació³. Widzimy, jakie cierpienie generuje nie tylko sama choroba, lecz tak¿e bezradno�æ i zagubienie ludzi w chaotycznym i niedofinansowanym systemie. Nie godzimy siê nafakt, ¿e za zachodni¹ granic¹ tê sam¹ chorobê mo¿na wyleczyæ, a u nas jest siê skazanymna �mieræ. Poprawa oznacza osi¹gniêcie do2024 r. wska�ników na poziomie co najmniej�redniej europejskiej w sferze d³ugo�ci ¿ycia
oraz wyleczalno�ci osób cierpi¹cych na choroby nowotworowe i sercowonaczyniowe.w Wprowadzenie maksymalnego czasu
oczekiwania na pomoc lekarsk¹ lub badaniemedyczne okre�lonego przez naukowców i lekarzy zajmuj¹cych siê konkretnym zagadnieniem zdrowotnym. Jeste�my �wiadomi, ¿e kolejki nie znikn¹ca³kowicie. Jednak w sytuacji, gdy zamiast lekarzy, leczenia lub badañ to kolejka decydujeo czyjej� sprawno�ci, zdrowiu lub ¿yciu boimysiê o siebie i przysz³o�æ naszych dzieci. Stopkolejkom, w których umieramy!w Zabezpieczenie miejsc opieki d³ugoter
minowej i geriatrii poprzez osi¹gniêcie �rednich wska�ników UE do 2024 r.
Ju¿ nied³ugo co trzecia osoba w Polsce bêdzie w wieku emerytalnym. Nasi rodzice,dziadkowie, ale równie¿ nasze dzieci, rodzeñstwo lub partnerzy ¿yciowi potrzebuj¹ opieki,kiedy cierpi¹ na choroby przewlek³e, pomocy,gdy s¹ niesamodzielni i wsparcia, kiedy odchodz¹. Obecnie ka¿dy pozostaje sam, w przera�liwej ciszy i zagubieniu Dajmy sobie szansêna godn¹ staro�æ i chorowanie.w Znacznie wy¿szy standard profilaktyki
dzieciêcej Wszyscy wiemy, ¿e zdrowe dzieci,to przysz³o�æ narodu. Nie osi¹gniemy tego bezwsparcia pañstwa, które dzi� ca³kowicie marginalizuje profilaktykê. W pierwszej kolejno�ci¿¹damy podjêcia wszelkich dzia³añ, aby trzywska�niki � odsetek dzieci z próchnic¹, skrzywieniem krêgos³upa oraz oty³o�ci¹ � osi¹gnê³ydo 2024 r. normy wskazane przez �wiatow¹Organizacjê Zdrowia i kraje UE. Dzi� leczymyzbyt wiele chorób, którym mo¿na by³o zapobiec. Wybrali�my sze�æ najwa¿niejszych spraw,bez za³atwienia których nie pójdziemy do przodu. Wyznaczone przez nas cele s¹ policzalne,a ich osi¹gniecie ³atwe do oceny w przysz³o�ci.Ju¿ dzi� mo¿emy zabraæ siê do pracy, abyw wyznaczonym czasie móc powiedzieæ, ¿ezrealizowali�my pierwsze zadania. Jednak potrzeba do tego jedno�ci. Zdrowie nie ma barwpolitycznych, dlatego oczekujemy deklaracjiwszystkich partii, ¿e tych sze�æ celów osi¹gniemy wspólnie, niezale¿nie od tego, kto bêdziepodejmowa³ decyzje. Polska to chory kraj, ale wspólnie mo¿emygo uleczyæ ! Zdrowie Narodu jest wielk¹ wspóln¹ warto�ci¹ i wszyscy musimy zadbaæ, by rzeczywi�cie tak by³o!
PROF. TADEUSZ GERSTENKORN
Czy �Polska to chory kraj�?Z tez¹, ¿e Polska to chory kraj wyst¹pi³a niedawno w Internecie (www.polskatochorykraj.pl).Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie (imienia profesora Jana Nielubowicza, prekursoraprzeszczepieñ nerki w Polsce oraz by³ego rektora medycznej warszawskiej uczelni), a popar³yj¹ izby wojewódzkie, jak np.: Szczecin, Zielona Góra, Kraków, Toruñ oraz OgólnopolskiZwi¹zek Zawodowy Lekarzy, Ogólnopolski Zw. Zaw. Psychologów, Okrêgowa Izba Aptekarska w Warszawie, Fundacja �wiat³o dla ¯ycia.
W sierpniu br. przedstawili�my historiê Pani £ucji Lach, która w tym roku skoñczy³a 100 lat. Autorkatekstu Pani Jadwiga Skawiñska przes³a³a zdjêcie Jubilatki. Pani £ucji gratulujemy i ¿yczymy Bo¿ejOpieki i wielu lat w zdrowiu.
REDAKCJA
100 lat Pani £ucji Lach
LUDZIElistopad 2019 roku, nr 262Aspekt
Strug&Monodia specjalizuj¹ siê w wykonywaniu pie�ni nabo¿nych, tych �z dawna Polski�, np. zaczerpniêtych z �piewnika Pelpiñskiego (Zbioru Pie�ni Nabo¿nych katolickichdo u¿ytku ko�cielnego i domowego), zwanegote¿ �piewnikiem Kellera, wydanego w 1870 r.
Tom pelpiñski zawiera 1102 pie�ni znanych i wykonywanych podczas nabo¿eñstwi modlitw indywidualnych w pasie Polski pó³nocnej, czyli od Pomorza przez pó³nocne Mazowsze, Zielone Kurpie po Podlasie. Wykonania pie�ni, wybranych z tego tomu podj¹³ siêAdam Strug z Monodi¹. Te starodawne, polskie teksty znakomicie u�wietni³y �wiêto Niepodleg³o�ci, za� te o tematyce pogrzebowejwpisa³y siê z kolei w listopadowy nastrój zaduszkowy. Kilka pie�ni wykonanych zosta³o przy monotonnych d�wiêkach liry korbowej, instrumentu rzadko dzi� spotykanego. Nie podk³admuzyczny jest najwa¿niejszy w przypadkupie�ni dawnych, skoro zbiór pelpiñski wydanyzosta³ bez zapisu nutowego, zgodnie z zasad¹co wie�, to inna pie�ñ, w tym znaczeniu, ¿e wy
konawcy melodiê dobierali dowolnie, pod³ugupodobania miejscowych. Jak pisze ks. Z. Wit,w przypadku pie�ni nabo¿nych, zwróciæ nale¿y uwagê raczej na tre�æ w nich zawart¹, któramo¿e okazaæ siê wa¿niejsz¹, ni¿ forma muzyczna i dlatego powinna siê staæ przedmiotem systematyzacji i analizy. Nale¿y pamiêtaæ,¿e przy religijnej pie�ni wykonywanej zbiorowo, prócz funkcji jednocz¹cej, wchodzi w grêfunkcja formacyjna i kultowa. Cel kultyczny� oddanie czci Bogu � wydaje siê byæ pierwszym, gdy¿ powsta³a ona po to, aby j¹ wykonaæ w ko�ciele. Drugi natomiast wi¹¿e siêci¹gle z pierwszym, poniewa¿ tre�æ wykonywana przez cz³owieka by³a przez niego przyjmowana i równocze�nie go formowa³a. By³yte¿ oczywi�cie teksty pouczaj¹ce, jakie zawiera³y siê w tzw. pie�niach katechizmowych. Tucz³owiek �piewa Bogu, lecz sobie te¿. Najlepszym przyk³adem jest pie�ñ, którejod�piewanie zarz¹dzi³ na zakoñczenie koncertu przez wszystkich s³uchaczy maestro �piewunabo¿nego Adam Strug. Pod gro�b¹ spêdzeniaw �wi¹tyni ca³ej nocy, ca³e audytorium Mono
dii g³o�no �piewa³o jedn¹ z pie�ni nabo¿nych.Oto jej s³owa:O przepa�cista d³uga wieczno�ci! któ¿ poj¹æmo¿e twe przestronno�ci?Oczekiwam ciê na tem wygnaniu; co dzieñ ju¿bli¿ej ku przywitaniu.Dzi� albo jutro znaæ zacznê ciebie, a tego niewiem, w piekle, czy w niebie;O ¿ycie moje nie nagrodzone! Nie wiem,w któr¹ siê dostaniesz stronê.P³akaæ mi przyjdzie za krótkie ¿ycie, morzem³ez wiecznych dosyæ obficie,Gdy raz utracê duszy zbawienie, okropne nato dla mnie wspomnienie!ju¿ nie nagrodz¹, gdy raz �le zginê. Nie od¿a³ujê gdy nieba minê,raz w piek³o wpadnê, p³acz nie pomo¿e. Terazmnie ratuj broñ sam, mój Bo¿e! /...//.../ Wiêc przepadnijcie, nieszczêsne chêci,któremi mnie �wiat do siebie nêci.Precz æmy ob³udne, precz mary �wiata, jaBogu moje po�wiêcam lata.Albo¿ s¹ warte �wiata pieszczoty, dla nichw piekielne wpadaæ obroty?Ju¿ tego mi ¿al; widzê w sumieniu: dotychczas¿y³em z krzywd¹ zbawieniu.Doczesno�æ pró¿na jest temu winna, przyczyna grzechu jest ta, nie inna.Niech¿e siê szczerze na ciê ogl¹dam, �wiêtawieczno�ci i jako ciê ¿¹dam.
Ju¿ pieszczotami, grzechem siê brzydzê, dlaCiebie Bo¿e, przesz³ych siê wstydzê.¯yæ tobie bêdê, Bo¿e samemu, Tobie ¿yæ bêdê,Twórcy mojemu.A tak ¿yæ bêdê w tej nowoczesno�ci, abym nieChybi³ �wiêtej wieczno�ci;Oto pokornie proszê, mój Bo¿e niech mniew tym ³aska twoja wspomo¿e! Amen. Ksiêdzu pra³atowi Wies³awowi Potakowskiemu wypada ¿yczyæ czêstszego otwieraniadrzwi �wi¹tyni na tego typu imprezy.
JACEK KÊDZIERSKI
Cz³owiek �piewa BoguNiezwyk³y koncert odby³ siê w ko�ciele pw. �w. Faustyny w £odzi, parafii wzorowoprowadzonej przez ks. pra³ata Wies³awa Potakowskiego. �wi¹tynia ta, 8 listopada br,.go�ci³a w ramach Freedom Jazz Festival muzyków, którzy dali koncert z cyklu �Jazz i Sacrum�. Byli to Andrzej Strug wraz z zespo³em Monodia Polska.
Hanna Gudzinowicz: � Dzieci niepe³nosprawne intelektualnie i fizycznie, a wiêc obci¹¿one, poza upo�ledzeniem umys³owym, ró¿nymi chorobami, schorzeniami, wadami rozwojowymi, jak wada serca, epilepsja, autyzm.S¹ dzieci z zespo³em Downa, jedne bardziejupo�ledzone, inne mniej. Do nas zreszt¹ trafiaj¹ najczê�ciej dzieci z g³êbszym upo�ledzeniem. Przy szko³ach masowych istniej¹ klasyterapeutyczne i tam czêsto rodzice kieruj¹dzieci z l¿ejszym upo�ledzeniem. U nas s¹ przede wszystkim dzieci niemaj¹ce szans w takichszko³ach, bo by³oby tam dla nich za trudno.
� Gdy po studiach w Uniwersytecie im.Marii Sk³odowskiejCurie w Lublinie na Wydziale Pedagogiki i Psychologii � kierunek pedagogika specjalna � zaczyna³am pracê, szko³a by³a o�mioklasowa, potem nast¹pi³o po³¹czenie z gimnazjum. Teraz znów jest zmiana.
� S¹ dwa rodzaje klas, brany jest w nichpod uwagê stopieñ upo�ledzenia. Dla dzieciz lekkim upo�ledzeniem tworzone s¹ klasy licz¹ce kilkana�cioro uczniów, dla dzieci z g³êbszym upo�ledzeniem przewidziane s¹ tzw.zespo³y edukacyjnoterapeutyczne, w którychjest nie wiêcej, ni¿ o�mioro uczniów. Alew przypadku autyzmu zespó³ edukacyjnoterapeutyczny mo¿e liczyæ np. tylko troje dzieci.
� Uczniowie objêci s¹ indywidualnymiprogramami edukacyjnoterapeutycznymi �w skrócie IPET. A wiêc dla ka¿dego dzieckaopracowuje siê osobny program. Niektóre rzeczy wykonuje siê na lekcjach wspólnie, bopewne zadania s¹ w stanie mniej wiêcej jednakowo wykonaæ wszyscy uczniowie, niemniejzawsze bierze siê poprawkê na to, ¿e z niektórymi mo¿na zrobiæ trochê wiêcej, z innymimniej.
� Owszem. S¹ dzieci ³adnie �piewaj¹ce,³adnie rysuj¹ce. Niektóre maj¹ dobr¹ pamiêæwzrokow¹. Nie brak takich, które dobrzeopanowa³y rachunki, inne maj¹ niez³e wynikiw sporcie. Zdarzaj¹ siê umiejêtno�ci szczególne � na przyk³ad pewien ch³opiec niepotrafi¹cy czytaæ i pisaæ umia³ bezb³êdnie podaædzieñ tygodnia w dowolnie wskazanej dacie.
� G³ównie zajêcia praktyczne przysposabiaj¹ce do codziennego ¿ycia. Dzieci z lekkimupo�ledzeniem przygotowywane s¹ do ewentualnego pój�cia pó�niej do szko³y uzawodowionej, nastawionej na nauczenie jakiego�nieskomplikowanego zawodu. Generalnie chodzi o to, by podopieczni mogli znale�æ miejscew spo³eczeñstwie i byli w stanie sami zarobiæna ¿ycie. Zaznaczê, ¿e samo upo�ledzenieumys³owe nie predestynuje do otrzymywaniarenty.
� Pedagodzy wymieniaj¹ siê miêdzy sob¹ informacjami i do�wiadczeniami, razemzastanawiaj¹ siê, co mo¿na zrobiæ lepiej. Aleprzy wspólnych, podstawowych zasadachka¿dy ma swój indywidualny system pracy.
� Niektóre siê usamodzielniaj¹. Sprawniejsze daj¹ sobie radê w prostych zawodach typusprz¹taczka, kucharka, pracownik zieleni miejskiej, pomocnik mechanika samochodowego.Niedawno spotka³am absolwenta szko³y sprzedkilkunastu lat, by³ z mam¹. Okaza³o siê, ¿eoboje dobrze mnie pamiêtaj¹. Mój by³y uczeñmieszka z rodzin¹ na wsi, jest uporz¹dkowany, wykonuje proste prace domowe i w polu. Zajmuje siê zwierzêtami, dogl¹da kur, �winek, kóz, ma psy. Te zwierzêta nawet z uwagina niego s¹ w gospodarstwie trzymane.
� Raz siê tak zdarzy³o � ch³opak dosta³ siêbodaj na KUL, ale by³ to przypadek odosobniony. Ogólnie � ograniczenia intelektualne s¹zbyt du¿e, by studiowaæ.
� Oczywi�cie, ¿e zas³uguj¹. One przedewszystkim s¹ lud�mi. Je�li chodzi o emocje �i to nale¿y podkre�liæ � lud�mi pe³nowarto�ciowymi. Pedagodzy wspó³tworz¹ z nimi wiê�emocjonaln¹, traktuj¹ je nierzadko prawie jakcz³onków rodziny. Traktowaæ je trzeba nibyjednakowo, nie wyró¿niaæ ¿adnego, ale mieæ
podej�cie indywidualne, bo tego wymagaj¹poszczególne schorzenia.
� Zawsze cieszy u�miech, zadowoleniedziecka i postêpy, które robi. Bywa³o, ¿e dzieci z tak¹ rado�ci¹ przychodzi³y na zajêcia, ¿enie chcia³y potem i�æ do domu, mówi³y, ¿e tujest im dobrze. Nauczyciele miewaj¹, jakwszêdzie, chwile zniechêcenia, ale lubi¹ swojezajêcie, najczê�ciej s¹ opiekunami z powo³ania. Koncentruj¹ siê w du¿ym stopniu nazwyk³ej, normalnej opiece, dbaj¹ ¿eby dzieckunic siê nie sta³o. W szkole specjalnej dominujepraca opiekuñcza, uczniów nie mo¿na spuszczaæ z oka. Dziecku trzeba pomagaæ wewszystkim, w ubieraniu, jedzeniu, toalecie.
� Ale te dzieci jednak siê rodz¹, s¹ kochane przez rodziców, s¹ akceptowane. Chyba, ¿e rodzina jest patologiczna. One maj¹ nietylko prawo do ¿ycia, ale i do szczê�cia.
l
Prawo do ¿ycia i do szczê�ciaZ Hann¹ Gudzinowicz, pedagogiem Specjalnego O�rodka SzkolnoWychowawczego im.Marii Grzegorzewskiej w Pu³awach, rozmawia Janusz Janyst
Foto
: Jan
usz J
anys
t
Hanna Gudzinowicz
Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262OPINIE
Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wysz³o na jaw, ani nic tajemnego, co by siê nie sta³owiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieli�cie w mroku, w �wietle bêdzie s³yszane, a co�ciew izbie szeptali do ucha, g³osiæ bêd¹ na dachach. £k 12,23.
Pomimo otwarcia dostêpu do archiwów w Waszyngtonie, Berlinie, Stanfordzie, Lozannie,Moskwie, brak publikacji tego, co odkryto tamo �Ojcach Za³o¿ycielach�. To jakby nietykalne sacrum. Ogó³ Europejczyków, nie tylkozwolenników, ale nawet oponentów idei, profetycznie nazywanej Stanami ZjednoczonymiEuropy (SZE), zgodnym chórem wynosi ichpod niebiosa. Przypisuje siê im wolê budowania wspólnoty europejskiej jako Europyojczyzn, w której pañstwa cz³onkowskie zachowaj¹ suwerenno�æ, co najwy¿ej z ograniczonymi koncesjami w domenie polityczneji ekonomicznej. Stawia siê ich nawet � o dziwo! � w kontrze do dzisiejszych eurokratów.W niniejszym (dwuodcinkowym) tek�cie postaram siê uzasadniæ, jak bardzo odleg³e odrzeczywisto�ci s¹ te przekonania. Nie dla wszystkich koncepcja paneuropejskiej federacji jest nie do przyjêcia. Nietylko w Parlamencie Europejskim, ale i w naszym kraju, niema³o jest entuzjastów tej idei.My�lê jednak, ¿e Polacy, pomimo poparciadla Unii Europejskiej (najwy¿szego w ca³ejUE), w wiêkszo�ci do nich nie nale¿¹ i wyobra¿aj¹ sobie j¹ jako Europê ojczyzn. Zreszt¹utwierdzaj¹ ich (mo¿e ze strachu?) w tymprzekonaniu obecnie rz¹dz¹cy. Wierzê jednak,¿e ci, którym los w³asnej ojczyzny nie jestobojêtny, uwa¿aj¹, ¿e po niedawno odzyskanej niepodleg³o�ci, zas³uguje ona na byt suwerenny, przez nich samych kszta³towany, wolnyod obcych nakazów i zakazów. Odwo³am siê do dwóch �róde³: ksi¹¿ki�Kiedy opad³y maski� Philippe�a de Villiersa(DeReggio, 2019), francuskiego polityka, pisarza i dzia³acza kultury, deputowanego francuskiego Zgromadzenia Narodowego, a pó�niej Parlamentu Europejskiego oraz do Manifestu z Ventotene, którego autorem jest AltieroSpinelli, orêdownik sfederalizowanej Europy. De Villiers broni tezy, ¿e gen strukturyi celów dzisiejszej Europy znajdowa³ siê ju¿w DNA projektu �Ojców Za³o¿ycieli�. Watykan wskazuje dwóch z nich: Roberta Schumana i Alcide Gasperi�ego. Wprawdzie niemo¿na kwestionowaæ przywi¹zania obu dowiary katolickiej, ale, znaj¹c ju¿ archiwalia,mo¿na w¹tpiæ, ¿e ten czynnik odegra³ jak¹kolwiek rolê. W g³êbokim cieniu pozostaje za�Jean Monnet, który tak naprawdê by³ prawdziwym twórc¹ koncepcji i ideologiem Wspólnoty Europejskiej. Schuman, minister sprawzagranicznych Francji, w gruncie rzeczy przej¹³ �pa³eczkê�, nada³ twarz i d�wiga³ ciê¿arwdro¿enia. Monnet przeciera³ szlak, Schumanwci¹ga³ na tê drogê ca³e narody, maj¹ce stopniowo zrzekaæ siê swojej suwerenno�ci. Pierwszym etapem procesu polegaj¹cego na rezygnacji pañstw z w³a�ciwych im kompetencjiby³ historyczny dokument zwany �Deklaracj¹Schumana� (z 9 maja 1950 r.), akt rozpoczynaj¹cy proces integracji narodów na zasadachfederacji. Po sukcesie Europejskiej WspólnotyWêgla i Stali �Ojcowie Za³o¿yciele� przyst¹pili do projektu stworzenia europejskiej armii,nieudanego wskutek odmowy de Gaulle�a ratyfikowania traktatu o Europejskiej Wspólnocie Obronnej. Zatrzyma³o to mechanizm tworzenia siê pañstwa federalnego, ale bynajmniejgo nie zniweczy³o. Ten mit za³o¿ycielski wci¹¿
mobilizuje serca i umys³y euroentuzjastów,podtrzymuj¹c pragnienie stworzenia �europejskiej potêgi�, zwyciêsko konkuruj¹cej z Ameryk¹. Niewiele brakowa³o, gdy w 2005 r. Giscard d�Estaing wymachiwa³ swym projektemkonstytucji, ale, ku jego zdumieniu, odrzuciligo akurat jego rodacy. Znowu opó�nienie, lecznie na d³ugo, bowiem w 2017 r. EmanuelMacron og³osi³, ¿e zamierza otworzyæ drogêdo osi¹gniêcia �suwerenno�ci europejskiej�. Geneza mitu, zgrabnie skonstruowanegowe �Wspomnieniach� Jean Monneta, prowadzi do Ameryki, �ci�lej bior¹c do szefów Fundacji Forda Sheparda Stone�a i McGeorgeBundy�ego, która w rzeczywisto�ci by³a agencj¹ realizuj¹c¹ delikatne zadania CIA i Depar
tamentu Stanu. One to zleci³y, przekazywa³ypolecenia i sugestie, a tak¿e sfinansowa³y nietylko napisanie owych Wspomnieñ, ale te¿ �poprzez Amerykañski Komitet na rzecz Zjednoczonej Europy oraz Fundacje Forda i Rockefellera � finansowanie procesu budowaniazrêbów wspólnoty europejskiej, a konkretnie�Komitetu na rzecz Stanów ZjednoczonychEuropy�, za³o¿onego w 1954 r. przez Monneta, a tak¿e �Ruchu Europejskiego� powsta³ego w 1948 r., na czele którego od 1955 r. sta³Robert Schuman. Celem tej operacji by³o wyprodukowanie oficjalnego mitu dla �konstruktu europejskiego�, nadania mu �daty urodzenia�, a zw³aszcza znalezienie �ojca za³o¿yciela�. Przedsiêwziêcie to graniczy³o z oszustwem, jako ¿e Fundacja Forda by³a jedynieszyldem przys³aniaj¹cym racjê stanu USA.Trzeba, ¿eby mówiono, ¿e Europa zrodzi³a siêwraz z �konstruktem europejskim�, ¿e przedMonnetem panowa³y zamêt i niesta³o�æ, a zintegrowana Europa to konsekwencja kierunku,w którym zmierza Historia. I to owi amerykañscy demiurgowie ustanowili �datê urodzenia� �konstruktu europejskiego� na 9 maja1950 r. Mamy do czynienia ze zjawiskiem niemal religijnym, dogmatem. Jego krytyka jestblu�nierstwem. �Ojcowie za³o¿yciele� s¹ otoczeni nimbem �wiêto�ci. Ktokolwiek nie poddaje siê wymogom s³u¿alczych pok³onów, tenwychodzi poza �kr¹g ludzi rozumnych�. ¯yciorys Roberta Schumana ujawnia zas
kakuj¹ce tajemnice. Na przyk³ad, w jednymz przedwojennych artyku³ów aprobuje uk³admonachijski z 1938 r., potêpiaj¹c wszelk¹ formê wojny prewencyjnej. Trzeba, mówi Schuman, uratowaæ zagro¿ony pokój id¹c na ustêpstwa wobec Niemiec. Poczucie narodowe ocenia³ jako �miertelne zagro¿enie. W 1940 r.(sic!) Schuman o�wiadcza, ¿e nie nale¿y kontynuowaæ wojny i wychodziæ poza terytoriumFrancji, ¿e nale¿y zrezygnowaæ z walki. Marsza³ek Petain, symbol narodowej zdrady i kolaboracji, stoj¹cy na czele rz¹du Vichy, powo³a³ go w czerwcu 1940 r. na stanowisko ministra odpowiedzialnego za prowadzenie negocjacji z Niemcami, a miesi¹c pó�niej Schuman�g³osuje za przekazaniem nadzwyczajnychpe³nomocnictw Petainowi�. Jego uczestnictwo w akcie ustanawiaj¹cym re¿im Vichy jeststarannie ukrywane, co jest ju¿ drugim k³amstwem po ukryciu faktu s³u¿by w mundurzearmii niemieckiej w czasie I wojnie �wiatowej.
Po II wojnie �wiatowej, za udzia³ w rz¹dzieVichy spotka³a Schumana �nie³aska narodu�.Gen. de Gaulle u³askawi³ go w 1945 r., umo¿liwiaj¹c mu udzia³ w ¿yciu politycznym. Zajmijmy siê wiêc Jean Monnetem, postaci¹ wa¿niejsz¹ w aspekcie montowania wspólnoty europejskiej. Ju¿ wiele lat przed II wojn¹�wiatow¹ zrobi³ karierê w sferach finansjeryWall Street. W Europie sta³ siê skutecznymagentem interesów Federalnej Rezerwy USA(tzw. FED). Pracuje przy rz¹dach pañstw naca³ym �wiecie na rzecz banków amerykañskich. W 1929 r. otwiera w³asny bank w Chicago: Transamerica, który sta³ siê najwiêkszymholdingiem w USA (zbankrutowa³ w czasiewielkiego krachu na gie³dzie). Odnotujmy niezwyk³y epizod w jego ¿yciu prywatnym: uwodzi ¿onê swojego bliskiego znajomego biznesmena, z któr¹ w 1934 r. zawiera, po uprzednimuzyskaniu przez ni¹ �lewego� obywatelstwasowieckiego, zwi¹zek ma³¿eñski w� Moskwie, i to z osobistym �b³ogos³awieñstwem�i udzia³em Stalina. Monnetowi bynajmniej nieprzeszkadza³a wiedza o terrorze panuj¹cymw Rosji. Nale¿a³ przecie¿ do �wiata amerykañskich bankierów utrzymuj¹cych z bolszewikami relacje dyskretne, acz przynosz¹ce wielkiekorzy�ci. Wierzyli w maria¿ kapitalizmu z bolszewizmem, który zrodzi �wiat zjednoczonypod amerykañskim ber³em. W 1935 r. Monnetzak³ada w Nowym Jorku bank: Monnet, Murname & Co., który 3 lata pó�niej jest podejrze
wany przez FBI o przestêpstwa skarbowe i pranie brudnych pieniêdzy nazistów. �cis³e powi¹zania miêdzy �wiatem pieni¹dza a �wiatempolityki ukazuj¹ Monneta jako �europejskiewcielenie� amerykañskiej idei stworzenia ponadnarodowej federacji w Europie. Biznesamerykañski marzy o poszerzeniu rynkówzbytu, uwolnionych od praw i ograniczeñ celnych. W 1943 r. Monnet dochodzi do przekonania, ¿e stare narody stanowi¹ przeszkodê dlabiznesu i po wojnie trzeba bêdzie siê ich pozbyæ. Celem stanie siê zniszczenie suwerenno�ci narodów i przekazanie jej w³adzom ponadnarodowym. WeWspomnieniach Monnet pisze wprost: �Pañstwo narodowe w postaci,w jakiej zachowa³o siê w wieku XX� stanowi anachronizm; wspólne dzia³anie w ramachstruktury federalnej nie bêdzie ju¿ poddanekaprysom rz¹dów uzale¿nionych od ambicjinarodowych� Trzeba zatem bêdzie, zaraz powojnie, przekszta³ciæ Europê na wzór amerykañskiego modelu federalnego�. Aby pozbyæsiê pañstw narodowych Monnet proponujekroczyæ etapami: najpierw stworzyæ wspólnotê gospodarcz¹, a potem polityczn¹, osadzon¹w ponadnarodowych strukturach, które jakojedyne by³yby suwerenne. Kluczowym jest, by przeszkodziæ powrotowi suwerenno�ci ekonomicznej. PañstwaEuropy winny stworzyæ wspólny europejskiorganizm gospodarczy, co znalaz³o swojeurzeczywistnienie w Traktacie z Maastrichtw 1991 r. Ju¿ w 1941 r. Monnet pracuje nadt¹ ide¹. Bynajmniej nie sam; okazuje siê, ¿eprojekt Wspólnoty Wêgla i Stali, której g³ównym celem jest powstanie Stanów Zjednoczonych Europy, powstaje w Gabinecie Owalnym, z bezpo�rednim udzia³em Rooseveltai jego doradców, a nie w jakiej� stolicy europejskiej. �Europejski konstrukt� by³ w rzeczywisto�ci operacj¹ zaplanowan¹ w Waszyngtonie przez ma³¹ grupkê z³o¿on¹ z decydentówpolitycznych, przemys³owców oraz wysokichurzêdników amerykañskich i europejskich.Sam Monnet w swychWspomnieniach mówio krêgu spiskowców. Zimna wojna staje siê dla Waszyngtonugeostrategicznym usprawiedliwieniem dlawywierania presji na pañstwa europejskie, bysk³oniæ je do zjednoczenia. Jest i inny motyw:amerykañska obsesja ekspansji swojego modelu na zewn¹trz, by stopniowo tworzy³y siêwielkie struktury federalne i pewnego dniaprzekszta³ci³y w potê¿n¹ strukturê ogólno�wiatow¹, z jednym rz¹dem i jednym rynkiem,uwolnion¹ od starych atrybutów suwerenno�ci. Europejskim entuzjastom �Stanów Zjednoczonych Europy� bliska jest idea implementacji takiego modelu �konstruktu europejskiego�. Nawet semantyka zaczerpniêta zosta³a odAmerykanów: �Wspólnota Wêgla i Stali�,w szczególno�ci jej �Wysoka W³adza�, to wyra¿enia ukute za oceanem, Komisja Europejska (KE) zosta³a zbudowana wed³ug modeluamerykañskich agencji federalnych. Integracjaby³a przez dziesiêciolecia zimnej wojny kluczowym elementem amerykañskiej geopolityki.By³y jeszcze ukryte motywacje: odbudowanieNiemiec, aby prowadziæ biznes z ich wielkimikoncernami, marzenie o maj¹cym nadej�æ imperium globalnego zarz¹dzania, o mesjanistycznym przej�ciu do technicznego sterowania ludzko�ci¹, obdarzonym wiecznym pokojem dziêki zbawiennemu rynkowi i nieograniczonemu rozszerzaniu praw jednostki. Aleostateczny cel, czyli projekt panplanetarny, niejest ujawniany. Parlamenty, s¹dy czy urzêdnicy s¹ wci¹¿ obecni, ale stali siê pasamitransmisyjnymi Unii, stosuj¹cymi europejskieprawo. Tak stopniowo s¹czy siê rewolucja.
koniec czê�ci pierwszejJERZY NAGÓRSKI
Kod genetyczny Unii Europejskiej (cz. 1)
�Ho³d ojcom za³o¿ycielom Europy�: Alcide de Gasperi, Robert Schuman, Jean Monnet i Konrad Adenauer (2012)
Foto:
Wiki
pedia
LUDZIElistopad 2019 roku, nr 262Aspekt
Ko³akowski o demokracji i nie tylko�
Ko³akowski w PolsceLeszek Ko³akowski urodzi³ siê 23 pa�
dziernika 1927 r. w Radomiu. Ojciec � JerzyJulian Ko³akowski by³ pedagogiem i publicyst¹, matka � nauczycielk¹. Dzieciñstwo filozofaby³o trudne � jego matka umar³a, gdy mia³zaledwie trzy lata, a m³odzieñcze lata przypad³y na czas wojny. W 1943 r. jego ojciec zosta³aresztowany i stracony przez Niemców.
Po wojnie w 1945 r. Ko³akowski podj¹³ studia na wydziale humanistycznym Uniwersytetu £ódzkiego, gdzie zaanga¿owa³ siêw dzia³alno�æ komunistyczn¹. W 1949 r. przeprowadzi³ siê wraz z ¿on¹ Tamar¹ Ko³akowsk¹ do Warszawy, kontynuowa³ studia, zosta³asystentem profesora Tadeusza Kotarbiñskiego, a nastêpnie profesora Adama Schaffa,podj¹³ tak¿e pracê w Instytucie Kszta³ceniaKadr Naukowych przy KC PZPR. W 1953 r.obroni³ pracê doktorsk¹ zatytu³owan¹ �Spinoza jako zjawisko historyczne swojej epoki�i kontynuowa³ pracê akademick¹ obejmuj¹ckatedrê filozofii nowo¿ytnej na Uniwersytecie Warszawskim. Zaanga¿owa³ siê w krzewienie w Polsce komunizmu i do 1966 r. pozostawa³ cz³onkiem PZPR. Zas³yn¹³ zw³aszcza atakiem na Ko�ció³ katolicki i religiê. Religia bêdzie zreszt¹ jednym z tematów towarzysz¹cych Ko³akowskiemu przez ca³y czasjego filozoficznej drogi, a jego podej�cie doniej bêdzie siê zmieniaæ. Pocz¹tkowo jednoznaczny krytyk, z czasem argumentowa³,¿e kondycja ludzka, a zw³aszcza cierpieniei �mieræ, wymagaj¹ mitu, w domy�le: religii.
Od 1957 r. Ko³akowski z wyra�negozwolennika komunizmu, zmienia siê w jegokrytyka, czego wyraz daje w artyku³ach i esejach zgromadzonych w zbiorze �Pochwa³aniekonsekwencji. Pisma rozproszone z lat19551968� (Ko³akowski 2002). W wynikujego wypowiedzi i postawy, sta³ siê jednymz wrogów w³adzy: wyrzucono go z partii,�ledzono, objêto zakazem publikacji, a w wyniku Marca �68 wyrzucono z pracy. Wówczas filozof podj¹³ decyzjê o emigracji.
Ko³akowski na emigracjiPo pobytach w Kanadzie i Francji osta
tecznie osiad³ w Anglii, gdzie zawodowo
zwi¹za³ siê z Uniwersytetem Oksfordzkim.W latach 19721991 by³ badaczem i wyk³adowc¹ w All Souls College, prowadzi³ te¿liczne seminaria i wyk³ady go�cinne, miêdzyinnymi na uniwersytetach amerykañskich.
Leszek Ko³akowski zmar³ 17 lipca 2009 r.w Oksfordzie, pochowany zosta³ na Cmentarzu Pow¹zkowskim w Warszawie.
W 1971 r. � a wiec ju¿ na emigracji � Ko³akowski opublikowa³ w paryskiej �Kulturze�esej pod tytu³em �Tezy o nadziei i beznadziejno�ci�, który doda³ mu rozg³osu w�ród opozycjonistów inspiruj¹c do stworzenia KORu(Ko³akowski 1971). Sam Ko³akowski by³oficjalnym przedstawicielem tego ruchu naemigracji. Podobnie wa¿nym tekstem dla inteligencji opozycyjnej by³ esej �Kap³an i b³azen�, w którym opowiada siê za postaw¹ b³azna w filozofii, a zatem kogo�, kto nieustanniepyta, zachowuje dystans wobec rozmaitychstanowisk i nie ustaje w podwa¿aniu zjawiskoczywistych (Ko³akowski 1989).
Jednym z wa¿nym w¹tków twórczo�cifilozofa by³a filozofia marksistowska. M³odzieñcze lata po�wiêcone intelektualnej walce o komunizm w Polsce i lata pó�niejsze,w których rozlicza siê i krytykuje filozofiêmarksistowsk¹, a przede wszystkim sposóbjej wcielania w ¿ycie, zaowocuj¹ trzytomowymi �G³ównymi nurtami marksizmu�. Nadpierwszym tomem pracowa³ filozof po odsuniêciu go od pracy akademickiej na Uniwersytecie Warszawskim w 1968 r. Kolejne dwatomy powsta³y w latach 19701976 ju¿ naemigracji w Oksfordzie. Ksi¹¿ka ta sta³a siêwa¿nym podrêcznikiem historii marksizmu(Ko³akowski 1976).
Jednocze�nie Ko³akowski prowadzi bardzo ciekawe i ró¿norodne ¿ycie filozoficzne.Zajmuj¹ go miêdzy innymi kwestie zwi¹zanez filozofi¹ kultury, religii, religijno�ci¹, mitem (�Kultura i fetysze� (1967), �Obecno�æmitu� (1972)) i histori¹ filozofii. Ciekawi¹go te¿ niekonwencjonalne � nieakademickie� sposoby uprawiania filozofii, zas³yn¹³ jakoautor powiastek filozoficznych takich jak �13bajek z Królestwa Lailonii� (1963), �Rozmowy z diab³em� (1965) czy bajek dla dziecijak �Kto z was chcia³by rozweseliæ pechowe
go nosoro¿ca� (1986). Sama religia, a raczej filozofia religii, zawsze zajmowa³a istotne miejsce w zainteresowaniach Leszka Ko³akowskiego na wszystkich etapach rozwoju jego pogl¹dów filozoficznych, a tak¿e politycznych. Opublikowana w 1981 r. ksi¹¿ka �Je�li Boga nie ma...O Bogu, Diable, Grzechu i innych zmartwieniach tak zwanej filozofii religii�, zawierapodsumowanie wszystkich w¹tków zwi¹zanych z szeroko rozumian¹ filozofi¹ religii,które pojawia³y siê w ró¿nych okresach twórczo�ci u Ko³akowskiego. Autor rozpatrujeformu³owane na przestrzeni wieków argumenty za i przeciw istnieniu Boga, podejmuj¹c newralgiczne punkty refleksji nad tajemnic¹ z³a, jêzykiem religijnym, do�wiadczeniem mistycznym, próbami racjonalnegouzasadnienia istnienia Absolutu. Precyzyjnyi jasny opis ró¿nych opozycji miêdzy wiedz¹i wiar¹ jest równocze�nie ciekawym opisem�wiadomo�ci dzisiejszego cz³owieka i jegosytuacji duchowej. Ko³akowski wyra¿a swoje rozproszenie duchowe pisz¹c: «nie jestempewien, czym jest religia, nie mówi¹c ju¿o filozofii» (Ko³akowski 1987).
Z kolei wa¿nym tekstem Ko³akowskiegoz zakresu etyki jest esej �Etyka bez kodeksu�ze zbioru �Kultura i fetysze�. Zajmuje siêw nim filozof z kwesti¹ odpowiedzialno�ciza �wiat i jego losy. Owa odpowiedzialno�æwynika z samego faktu istnienia: istniej¹c bowiem, godzimy siê na �wiat, jakim jest: ��wiatjest spadkiem, który obejmujemy w dniuurodzin� (Ko³akowski 1967). Ko³akowski pisze dalej: �Kodeks pouczanas, jak zostaæ �wiêtym, a raczej, co gorsze,jak zdobyæ pewno�æ, ¿e siê jest �wiêtym�.W zwi¹zku z tymi rozwa¿aniami polski filozof proponuje inne etyczne stanowisko � tytu³ow¹ � etykê bez kodeksu. Wymaga onaod nas wziêcia odpowiedzialno�ci za ka¿d¹sytuacjê, z któr¹ siê zmagamy i nie daje nam¿adnych gotowych recept w postaci gotowego zbioru rad i kodeksów. Warto�ci nie s¹bowiem u³o¿one w raz na zawsze ustalonehierarchie � s¹ one raczej wyrazem niepewno�ci przed przysz³o�ci¹ i zmian¹, ni¿ obiektywnie istniej¹cymi regu³ami. Oczywi�ciemo¿emy mówiæ o jakim� elementarnym zestawie warto�ci, ale zawiera on puste miejsca,które modyfikuje i wype³nia praktyka naszego ¿ycia codziennego, do�wiadczenie i decyzje, które codziennie podejmujemy. W tym kontek�cie � w eseju pod tytu³em
�Pochwa³a niekonsekwencji� filozof piszez kolei o �sytuacjach elementarnych�, zdarzasiê bowiem, ¿e �wiat w istocie jest dwuwartosciowy / czarnobia³y:
�Sytuacje elementarne to te, gdzie zamiera taktyka, to s¹ takie sytuacje ludzkie, doktórych nasz stosunek moralny pozostajeniezmieniony, bez wzglêdu na okoliczno�ci,w jakich te sytuacje dochodz¹ do skutku.Je¿eli cz³owiek umiera z g³odu, a mogê mudaæ je�æ, wówczas nie ma ¿adnego zbieguokoliczno�ci, w których by³oby rzecz¹ s³uszn¹ powiedzieæ: taktycznie jednak lepiej pozwoliæ mu umrzeæ; lub je�li nie mogê mupomóc, powiedzieæ: taktycznie lepiej przemilczeæ sprawê jego �mierci g³odowej. Elementarnymi sytuacjami s¹ ewidentne agresjewojenne, ludobójstwo, tortury, znêcanie siênad bezbronnymi� W elementarnych sytuacjach � spotykamy nagle �wiat dwuwarto�ciowy� (Ko³akowski 2002).
Leszek Ko³akowski � podobnie jak innifilozofowie � diagnozuje rozdarcie cz³owiekamiêdzy d¹¿eniem do ca³kowitego bezpieczeñstwa a pragnieniem ca³kowitej wolno�ci.Konflikt ten w gruncie rzeczy jest potrzebny,by nie popa�æ w niepokoj¹ce i niebezpieczneskrajno�ci. Z jednej strony d¹¿enie do absolutnego bezpieczeñstwa grozi totalitaryzmem, a wiêc ca³kowitym wyzbyciem siêwolno�ci i odpowiedzialno�ci i rezygnacj¹ zwolno�ci wyboru. Z drugiej strony wolno�æca³kowita przeradza siê w swoje przeciwieñstwo: �skoro wszystko jest dozwolone, dozwolone jest równie¿ organizowanie siê w celu ustanowienia niewolnictwa lub tyranii�(Ko³akowski 2002).
PROF. MIROS£AW MATYJA
Leszek Ko³akowski by³ niew¹tpliwie jednym z najbardziej znanych i popularnych polskichfilozofów. By³ popularyzatorem filozofii, wspó³twórc¹ warszawskiej szko³y historyków idei,zainteresowany histori¹ filozofii nowo¿ytnej, szczególnie marksizmem, filozofi¹ religii i kulturyeuropejskiej. Autor licznych ksi¹¿ek naukowych, esejów, tak¿e powiastek i bajek filozoficznych.
Jako pierwszy, w styczniu 2011 r. utworzonoOrdynariat Matki Bo¿ej z Walsingham, obejmuj¹cy Angliê i Waliê, z siedzib¹ w Londynie.Liczy on 3,5 tys. wiernych, którym pos³uguje90 ksiê¿y. Ordynariuszem od pocz¹tku jest ks.infu³at Keith Newton, by³y biskup Ko�cio³aAnglii, ¿onaty, ojciec trojga dzieci.
W styczniu 2012 r. powsta³ Ordynariat �w.Piotra, obejmuj¹cy Stany Zjednoczone, z siedzib¹ w Houston. Liczy on 6 tys. wiernych,w�ród których pracuje 75 ksiê¿y. Ordynariuszem od 2015 r. jest ks. bp Steven Lopes, by³ypracownik Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie.
W czerwcu 2015 r. powsta³ OrdynariatMatki Bo¿ej Krzy¿a Po³udnia, obejmuj¹cyAustraliê, z siedzib¹ w PerthHighgate. Liczyon niespe³na 2,1 tys. wiernych, w�ród którychpos³ugê duszpastersk¹ pe³ni 19 kap³anów. Ordynariuszem od pocz¹tku jest ks. infu³at Harry Entwistle, by³y biskup anglikañski w Australii, ¿onaty, ojciec dwojga dzieci. £¹czniewiêc ordynariaty dla by³ych anglikanów licz¹11,6 tys, wiernych i ponad 180 kap³anów.
Ordynariat personalny jest to typ jednostki ko�cielnego podzia³u administracyjnego,spotykany w Ko�ciele katolickim. Podstawo
w¹ cech¹ odró¿niaj¹c¹ ordynariaty personalneod innych rodzajów administratur katolickichjest odmienne kryterium przynale¿no�ci wiernych i duchownych. W przypadku takich jednostek jak diecezja (eparchia) czy wikariatapostolski (egzarchat), kryterium tym jest okre�lone geograficznie terytorium. Ordynariatypersonalne tworzone s¹ dla grup wiernych,które z ró¿nych powodów pozostaj¹ wy³¹czone z lokalnych, terytorialnych struktur ko�cielnych, pozostaj¹ jednak w pe³nej komunii(³¹czno�ci) z Ko�cio³em katolickim jako ca³o�ci¹, podlegaj¹ w³adzy papie¿a i maj¹ ustanowionego w³asnego ordynariusza i katedrê.
Nawracanie siê Anglików na katolicyzmjest piêknym przyk³adem prze¿ywania wiary,wra¿liwo�ci modlitewnej i têsknoty za jedno�ci¹ Ko�cio³a.
TERESA SZEMERLUK
10 lat istnienia ordynariatów dla anglikanówMinê³o ju¿ dziesiêæ lat, kiedy Papie¿ Benedykt XVI wyda³ konstytucjê apostolsk¹ �Anglicanorum coetibus�, która zezwala³a na tworzenie ordynariatów personalnych dla anglikanów,którzy �pragn¹ wej�æ w pe³n¹ komuniê z Ko�cio³em katolickim�. Od tamtej pamiêtnej daty,tj. 4 listopada 2009 r. powsta³y trzy takie ordynariaty.
Prof. Leszek Ko³akowski (1971 r.)
Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262SPOJRZENIA
Podró¿owa³am z wielk¹ torb¹, w której mia³am kartony do malowania osadzonych w teczce. Pamiêtam, jak Czesi zainteresowali siê t¹teczk¹ i kazali mi wszystkie papiery przek³adaæ. To by³o takie ma³e do�wiadczenie brakuufno�ci. My w 1981 r. mieli�my Papie¿a,mogli�my podró¿owaæ, a w czeskim Cieszynie na ka¿dej latarni mo¿na by³o zauwa¿yæwisz¹c¹ czerwon¹ gwiazdê sierp i m³ot �symbole radzieckiej w³adzy. Nie pamiêtam,kto wymy�li³ tak¹ trasê i tak¹ podró¿ � pamiêtam, ¿e by³a wspania³a w obie strony. Zaczyna³a siê w Warszawie Zachodniej, a koñczy³a w centrum Rzymu. W Krakowie dosiad³a do nas pani Maryna z Rabki, z synem £ukaszem i ju¿ w Cieszynie, i w innych miejscach zwiedzali�my wszystkie zabytki razem.By³o to niezwyk³e spotkanie, które zaowocowa³o przyja�ni¹ na �czterdzie�ci lat�.
Forum Romanum Rzym w III w. p.n.e. by³ ju¿ porz¹dniezagospodarowanym miastem. Jego sercemby³o Forum Romanum w dolinie miêdzy Palotynem a Kapitolem, z budowlami sakralnymi i cywilnymi o znaczeniu ogólnopañstwowym jak : Kuria � siedziba senatu, mównica,bazyliki. Te ostatnie dawa³y schronienie licznym zgromadzeniom, gdy upa³ albo deszcz
przeszkadza³y w zbieraniu siê pod go³ym niebem. Forum Romanum sta³o siê modelemna�ladowanym we wszystkich miastach, zak³adanych lub przekszta³canych przez Rzymian. Inne charakterystyczne kompleksy zabudowañ to sanktuaria wyra�nie wydzielonew terenie, aby je chroniæ od sprofanowania.�wi¹tynie wznoszono z regu³y w g³êbi dziedziñców, by³y wiêc widoczne tylko od frontui z boków. Podobnie jak w Grecji, nie s³u¿y³yone gromadzeniu siê wiernych, lecz uwa¿anoje za dom bóstwa. �wi¹tynie rzymskie pe³ni³y nadto dodatkow¹ funkcjê. Tu bowiem rozpoznawano wolê bogów, wró¿¹c z lotu ptaków i uderzeñ pioruna. Byæ mo¿e dlategowznosi³y siê one tak jak etruskie, na wysokichpodiach dostêpnych tylko od frontu. �wi¹tynia rzymska by³a wiêc budowl¹ wybitnie fasadow¹ o wyra�nej przewadze osi pod³u¿nejnad poprzeczn¹. Najczê�ciej stosowali Rzymianie porz¹dek koryncki lub jeszcze bardziejozdobny, kompozytowy � o kapitelach podwójnie zdobionych wolutami i li�æmi akantu.Oprócz �wi¹tyñ na planie prostok¹ta, wznoszono tak¿e i okr¹g³e �wi¹tynie, pocz¹tkowona wzór skromnych chat � sza³asów. Najstarsza okr¹g³a rzymska �wi¹tynia, po�wiêconabogini ogniska domowego imieniem Westa,wznosi³a siê na Forum Romanum � jako sym
bol Rzymu, wspólnego domu wszystkich jegoobywateli. Podobno powsta³a w II w. p.n.e.na Rynku Wo³owym nad Tybrem. Pocz¹wszy od Juliusza Cezara, licznirzymscy w³adcy mieli ambicjê pozostawieniapo sobie trwa³ej pami¹tki. Pami¹tkê o charakterze na pó³ sakralnym, na pó³ laickim by³yplace miejskie otoczone portykami, ze �wi¹tyni¹ w g³êbi i bram¹. Plac taki nosi³ nazwêforum. Wszystkie fora cesarskie by³y oboksiebie tworz¹c zwarty kompleks miêdzy Kwiryna³em a Kapitolem. Cezar po�wiêci³ swojeforum Wenus Rodzicielce, August � Marsowi
M�cicielowi. Po drugiej stronie Forum Augusta powsta³o za³o¿enie najwiêksze i najciekawsze � Kolumna Trajana, pokryta jest reliefamihistorycznymi. W³a�ciwy cel takiej kompozycji polega³ na wyeksponowaniu g³ównegobohatera kilkadziesi¹t razy. W oficjalnej sztuce cesarskiego Rzymu oba pomys³y: ustawienie pos¹gu na stustopowej kolumnie oraz wyobra¿enie tytu³ów do chwa³y cesarza w formieci¹g³ego reliefu na spiralnym fryzie, pochwyci³ tylko Marek Aureliusz.
IZABELA MARIA TRELIÑSKA
Rzym � wieczne miastoWyruszy³am w podró¿ do Rzymu z synem Jackiem w moje urodziny, 28 czerwca 1981 r.,s¹dz¹c, ¿e taki wybór jest w³a�ciwy � nie my�l¹c wtedy o uci¹¿liwych upa³ach i trudachpieszych wêdrówek. Wybra³am autokar zmierzaj¹cy do Rzymu przez trzy dni. Te trzy dni,to pierwszy nocleg w Cieszynie, drugi w Wenecji ze zwiedzaniem tego niezwyk³ego miasta.Nastêpnie zwiedzanie Florencji � najwa¿niejszych zabytków i ko�cio³ów z przewodnikiem.
Ka¿dy z nas my�la³ kiedy� o �mierci, którajest nieod³¹czn¹ tajemnic¹ ¿ycia. Uczestniczymy w pogrzebach osób bliskich, ¿egnamykrewnych, przyjació³, s¹siadów, przygl¹damysiê ceremoniom pogrzebowym w telewizji,dziwimy siê, ¿e oto nagle zmar³a znana osobisto�æ. A przecie¿ wszyscy idziemy t¹ sam¹drog¹. Drog¹, na która pos³a³ nas Stwórca,który czeka na nas na jej koñcu.
Ka¿dy dzieñ jest dobry, aby rozwa¿aæ wagêskracaj¹cego siê ci¹gle ¿ycia i przygotowywaæsiê do spotkania z Bogiem. Piêkne polskie tradycje zwi¹zane z uroczysto�ci¹ Wszystkich�wiêtych, s¹ obrazem polskiej pobo¿no�cii wyró¿niaj¹ nas spo�ród ró¿nych kultur.Troska o groby, Msze �w. za spokój dusz,wypominki sta³y siê trwa³¹ form¹ pobo¿no�ci, która umacnia �wiadomo�æ nadchodz¹cej �mierci.
¯ycie to podró¿ w jedn¹ stronê � ku �mierci � napisa³ ks. prof. Waldemar Chrostowski.� Jednak gdyby �mieræ mia³a byæ ostatecznym przeznaczeniem cz³owieka i absolutnymkresem, byliby�my � �wiadomi tego � najbardziej nieszczê�liwi ze wszystkich ¿yj¹cychistot. Ale �mieræ nie jest koñcem, lecz bram¹,a czytania mszalne rzucaj¹ wiele �wiat³a nadwa fundamentalne pytania, które siê z tymwi¹¿¹. Jedno dotyczy samej mo¿liwo�ci ¿y
cia wiecznego, za� drugie � tego, jakono wygl¹da. Siedmiu braci prze�ladowanychza wiarê w okresie wojen machabejskich, w po³owie II wieku przed Chrystusem, daje niez³omne �wiadectwoswej wierno�ci przepisom pokarmowym starotestamentowego Prawa. Odmawiaj¹c spo¿ycia wieprzowiny, staj¹siê �wiadkami jedynego Boga orazstró¿ami ojczystej tradycji. W obliczurych³ej �mierci wyznaj¹: �Król �wiatajednak nas, którzy umieramy za Jegoprawa, wskrzesi i o¿ywi do ¿yciawiecznego�. Niez³omnie daj¹ wyrazprzekonaniu, ¿e wa¿niejsze od tego,jak prze¿yæ, jest � jak ¿yæ. Takiego heroizmu nauczy³a ich matka, dumna,¿e jej synowie odwa¿nie potwierdzili,i¿ Bóg jest Panem ¿ycia.
Ten sam motyw pojawia siê w epizodzie opisanym w Ewangelii wed³ug�w. £ukasza. Jezus, nawi¹zuj¹c do powo³ania Moj¿esza i p³on¹cego krzewu, przypomina, ¿e gdy objawi³ siêMoj¿eszowi, Bóg obwie�ci³, i¿ jest�Bogiem Abrahama, Bogiem Izaakai Bogiem Jakuba�. W czasach Moj¿esza citrzej patriarchowie Izraela nie ¿yli ju¿ odponad czterystu lat! Skoro Moj¿esz s³yszy o
nich jako ¿yj¹cych, to znaczy, ¿e nie umarlibezpowrotnie, lecz ich los jest nadal w rêkuBoga. �mieræ wyznacza kres doczesno�ci,
ale tak¿e otwiera bramy wieczno�ci. Patriarchowie nie s¹ wyj¹tkiem, �wszyscy bowiemdla Niego ¿yj¹�. Wzgl¹d na tê prawdê jestjednym z najwa¿niejszych aspektów �wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei�, o którejmówi �w. Pawe³ w Drugim Li�cie do Tesa
loniczan. Stanowi równie¿ wielk¹ zachêtê do unikania z³ego oraz cierpliwej wytrwa³o�ci w obliczu trudówi przeciwno�ci.
Lecz jak wygl¹da ¿ycie po �mierci? Nadal daje o sobie znaæ podej�cie staro¿ytnych saduceuszy, którzy zaprzeczali mo¿liwo�ci ¿yciawiecznego, bo wyobra¿ali je sobiejako niekoñcz¹ce siê powielanie doczesno�ci. Ho³dowali takim wyobra¿eniom i mno¿yli niedorzeczne w¹tpliwo�ci, odzwierciedlaj¹ce logikêdoczesno�ci narzucon¹ na wieczno�æ.Pu³apk¹ zastawion¹ na Jezusa mia³obyæ nawi¹zanie do prawa lewiratu,czyli szwagrostwa, które nakazywa³obratu po�lubienie jego bezdzietnejszwagierki. Jezus naprawi³ ich my�lenie, odpowiedziawszy, ¿e wieczno�æjest radykalnie odmienna ni¿ porz¹dek doczesno�ci. Ci, którzy stan¹ siêuczestnikami zmartwychwstania, rozpoczn¹ nowe ¿ycie, którego kszta³tjest znany tylko Bogu. Miejsce niedorzecznych dociekañ powinna zaj¹æmodlitewna ufno�æ: �Gdy zmartwychwstanê, bêdê widzia³ Boga�.
W£ADYS£AW ROMIN
Gdy zmartwychwstanê, bêdê widzia³ Boga
Kolumna Trajana
Jacek Malczewski, ��mieræ� (1902)
HISTORIAlistopad 2019 roku, nr 262Aspekt
Znale�li�my siê w owym sanatorium 1 lutego1945 r. razem z kartkami ¿ywno�ciowymii nie by³o powrotu do domu do koñca miesi¹ca. By³o nas tam pó³ setki ch³opców i dziewcz¹t w wieku od piêciu do piêtnastu lat. Budynek znajdowa³ siê na Zwierzyñcu,w pobli¿u Karolinek w s¹siedztwie wysadzonego w powietrze Mostu Zwierzynieckiego.Jednostajny ³omot podnoszonych przêse³ towarzyszy³ w dzieñ i w nocy. Okolica by³apiêkna lesista, ale dane nam by³o ogl¹daæ j¹wy³¹cznie przez okno, ani razu nie wypuszczono nas na spacer. Na pierwszy rzut oka sypialnie nie budzi³y zastrze¿eñ, by³o czysto i ciep³o. Có¿ z tego,skoro mo¿na by³o tam wej�æ dopiero wieczorem, na dzieñ zamykano je na klucz. Zasypiali�my we wzglêdnym komforcie cieplnym, ale rano budzili�my siê z zimna. Mycieorganizowali�my sami grzej¹c niewielki kocio³ ciep³ej wody; wystarcza³o zaledwie naumycie twarzy i r¹k. Na parterze znajdowa³a siê sto³ówka otwierana wy³¹cznie na posi³ki. Ca³e �¿ycie towarzyskie� kot³owa³o siê w dwóch salach. Nazgromadzonych patrzy³ dobrotliwym wzrokiem sam Stalin. Na szczê�cie by³ to jedynyelement indoktrynacji. Z braku zorganizowanych zajêæ, sami je wymy�lali�my. St³oczeniw dwóch salach, nie mieli�my gdzie wy³adowaæ m³odzieñczej energii. Czasami dochodzi³o do konfliktów, a nawet bójek. Wychowawczynie na ogó³ nie ingerowa³y w nasze sprawy, chyba ¿e dochodzi³o do ostrzejszych spiêæ,wówczas z du¿¹ niechêci¹ interweniowa³y,rozstawiaj¹c nas po k¹tach. Kiedy� nieopatrznie pozostawi³em na widocznym miejscu
czytan¹ w³a�nie �Po¿ogê� Zofii Kossak. Przera¿ona wychowawczyni wyszepta³a �schowajto natychmiast!�. Za tak¹ lekturê mo¿na by³owyjechaæ w znacznie ostrzejszy klimat, ni¿panowa³ w Wilnie. Od czasu do czasu organizowali�my jakie� wieczornice. Recytacje, �piewy, melodiewygrywane na harmonijce ustnej, mia³y charakter patriotyczny. W tym czasie nasze opiekunki znika³y jak kamfora. Najdokuczliwszym by³ jednak g³ód. Na
�niadanie i kolacjê dawali po dwie ma³e kromki czarnego chleba ze smalcem, którego i podlup¹ trudno by dostrzec. Do tego gorzka kawa zbo¿owa. Na obiad najczê�ciej podawano�bebeluchê�. Nikt dok³adnie nie wiedzia³, coto za specja³. Ponoæ by³y to jakie� niemieckiezupy z mama³ygi. Zwykle podawano s³odkawe przemro¿one kartofle z jak¹� polew¹,w której trudno by³o dopatrzeæ siê miêsa,polew¹ maj¹c¹ byæ ponoæ sosem miêsnym.O do¿ywianiu z domu nie mog³o byæ mowy,bo niby sk¹d mama mia³a mieæ ¿ywno�æ,skoro kartki ¿ywno�ciowe mia³o kierownictwo sanatorium. Po dwóch czy trzech tygodniach nie wytrzymali�my. W jakim� k¹cie zebra³o siê naskilku i zaczêli�my radziæ, co robiæ. Kto�wpad³ na pomys³ og³oszenia g³odówki. Dobra! Pomys³ zyska³ aplauz. Strajkiem g³odo
wym mieli byæ objêci wszyscy, poza dzieæmi, które nie ukoñczy³y sze�ciu lat. Wej�cie do jadalni obstawili ówcze�ni�bramkarze� i ³agodn¹ perswazj¹ usi³owaliprzekonaæ g³odomorów, by tam nie wchodzili. Niezbyt pojêtnym wzmacniano argumentacjê, ciosami w zêby lub kopniakami. Przera¿onym wychowawczyniom opada³y rêce,ale nie mia³y ¿adnego wp³ywu na sytuacjê.Tak min¹³ jeden i drugi dzieñ. Skrêca³o nasz g³odu, ale nie ustêpowali�my. Raptem wszystkich zgoniono do jednejsali. Nikt nie mia³ pojêcia, co siê dzieje. Popewnym czasie zaczêto wywo³ywaæ pojedynczych delikwentów. Wychodzili i nie wracali. Jaki� dowcipni� ¿artowa³, ¿e zapewnespotkamy siê na £ukiszkach � wileñskimwiêzieniu NKWD. Dowcip nie zyska³ uznania. Po pewnym czasie i mnie wywo³ano.W s¹siedniej sali za sto³em siedzia³o dwóchfacetów doskonale mówi¹cych po polsku.NKWD! Instynkt szczeniackiego konspiratora by³ nieomylny. � Imiê? Nazwisko?Imiona matki i ojca? Co z ojcem? � Zgin¹³na wojnie. Wspomnieæ tylko tym typom o Katyniu! Na pytania, kto organizowa³ g³odówkêi kto by³ prowodyrem, odpowiada³em, ¿e tojako� samo wysz³o i nie by³o ¿adnych prowodyrów. Protestowali�my, bo byli�my wci¹¿g³odni i opisywa³em, co dawano nam do jedzenia. Kiedy znalaz³em siê w sypialni, siedzielitam ju¿ wcze�niej przes³uchiwani. Tarzali�my siê ze �miechu, ¿e nie dali�my siê wykiwaæ NKWD. Okaza³o siê, ¿e wszyscy odpowiadali w podobny sposób. A przechytrzyæ NKWD nie by³o spraw¹ ³atw¹. W nastêpne dni objadali�my siê kuramii kaczkami. Co prawda mocno cuchnê³y, alei tak by³y to rarytasy wobec �bebeluchy�.Podawano, niewidziane od lat, kakao i bia³ebu³ki z prawdziwym mas³em. To by³ nasz zwyciêski strajk, jeden zapewne z nielicznych zwyciêskich protestóww Zwi¹zku Sowieckim. Plotka g³osi³a o aresztowaniu kogo� z personelu, musia³ siê przecie¿ znale�æ winny. Zreszt¹ mo¿e w³a�niew tym wypadku ordynarnie nas okradano?
W£ADYS£AW TRZASKAKOROWAJCZYK
Bunt w �dzieckim raju�Ostra zima 1944/45, znowu pod okupacj¹ sowieck¹, dawa³a siê mocno we znaki. Silne mrozy,�nie¿yce, brak opa³u i �wiat³a, a przy tym wiêcej ni¿ skromne kartkowe racje ¿ywno�ciowe.Trudne, bardzo trudne by³y te miesi¹ce pod kolejn¹ okupacj¹ sowieck¹. Kto� poradzi³ mamiewpakowaæ mnie i mego brata Wojtka do sanatorium dla m³odzie¿y niedo¿ywionej. �Ch³opcyod¿ywi¹ siê i nabior¹ si³�.
Dziêkujemy za Wasz 1 procent!!!
Pani Maria z Opola l Pani El¿bieta z £odzi l Pani Te-resa z £odzi l Pani Danuta z £odzi l Pan Gerard z £o-dzi l Pan Tomasz z £odzi l Pan W³odzimierz z War-szawy l Pani Iwona i Pan Jacek ze Zgierza l Pan Se-bastian z Gdyni l Pan Miros³aw z £odzi l Pani Mariaz £odzi l Pani Zofia z £odzi l Pan Tomasz z £odzi l Pani Zenona z £odzi l Pani Joanna z £odzi l Pani Ire-na z £odzi l Pan Wiktor z £odzi l Pan Grzegorz z £o-dzi l Pani Barbara z £odzi l Pan Tomasz z £odzi l Pan W³adys³aw z £odzi l Pani Alicja z £odzi l Pan An-drzej z £odzi l Pan Stanis³aw z £odzi l Pan Rafa³ z £o-dzi l Pani Barbara z £odzi l Pani Bo¿ys³awa z £odzi
l Pani Jadwiga z £odzi l Pan Józef z £odzi l Pan Le-szek z £odzi l Pan Zdzis³aw z £odzi l Pani Helenaz £odzi l Pan Jerzy z £odzi l Pani Barbara z £odzi l Pani Anna z £odzi l Pani Maria z £odzi l Pani Annaz £odzi l Pani Jadwiga z £odzi l Pan Pawe³ z £odzi l Pan Leon z Be³chatowa l Pan Eugeniusz z £odzi l PanWojciech z £odzi l Pani Gra¿yna z £odzi l Pan Janz £odzi l Pani Zofia z £odzi l Pani Gabriela z £odzi l Pan Zygmunt z £odzi l Pani Ma³gorzata z £odzi l PaniDanuta ze Starachowic l Pani Halina z £odzi l PaniStanis³awa z £odzi oraz kilkadziesi¹t anonimowychwp³at z: Be³chatowa, Grójca, £odzi, Opola, Poddêbic,Tomaszowa Lubelskiego.
BÓG ZAP£AÆ!
Otrzymali�my w³a�nie rozliczenie wp³at dokonanych dla �Aspektu Polskiego� w ramach 1 procenta podatku. Jeste�my niezmiernie wdziêczni za Wasz¹ pamiêæ, pomoc i troskê o los polskiejkatolickiej prasy. Dziêkujemy ka¿demu z Was. Nasi dobroczyñcy to:
NASZE SPRAWY Aspekt , listopad 2019 roku, nr 262
ØZrób kserokopiê poni¿szego dowodu wp³aty Øwpisz kwotê Ø podaj swoje dane Øwp³aæ na poczcie lub w banku Øalbo zrób przelew przez internet
� Je�li my�licie, ¿e wasi kap³ani i biskupi nies¹ �wiêci, to b¹d�cie �wiêci dla nich! Pokutujcie i po�æcie za ich wady � mówi³ prefektKongregacji ds. Kultu Bo¿ego podczas spotkania z katolikami w Mediolanie.
Ten wybitny cz³owiek Ko�cio³a przypomnia³, ¿e to modlitwa, a nie zniesienie celibatu jest podstawow¹ odpowiedzi¹ na brakpowo³añ. Jezus przewidzia³ tak¹ sytuacjê i niepowiedzia³: musicie siê jako� przeorganizowaæ, ale powiedzia³ �módlcie siê!�. Zdaniemks. kard. Saraha zniesienie celibatu wyrz¹dzi³oby w Ko�ciele wielkie szkody. Wypowied� prefekta Kongregacji ds.Kultu Bo¿ego wpisuje siê w o¿ywion¹ debatê na temat utrzymania b¹d� zniesienia ce
libatu w�ród ksiê¿y. Pojawi³y siê gro�ne i niepokoj¹ce doniesienia, ¿e istnieje liberalny nurtw Ko�ciele napieraj¹cy na kolejne ustêpstwai rozlu�nienie doktryny Ko�cio³a katolickiego. Ze zdumieniem s³uchamy pojawiaj¹cych siê wypowiedzi wysokich dostojników,którzy z pob³a¿liwo�ci¹, ¿eby nie powiedzieæ,z akceptacj¹, wypowiadaj¹ siê o sodomitachalbo ¿onatych ksiê¿ach.
Zachêcaj¹c wiernych do modlitwy, kard.Sarah zapewni³, ¿e w ten sposób zdo³aj¹ siêobroniæ przed zagro¿eniami, które niesiewspó³czesny �wiat. Prze¿ywany przez niegokryzys ma ró¿ne przejawy, ale jego podstawow¹ przyczyn¹ jest odrzucenie Boga, zamkniêcie Go w swoistym areszcie domowym.
Tam gdzie Bogu odmawia siê centralnegomiejsca, tam i cz³owiek traci przynale¿n¹ mupozycjê. Na tym opiera³y siê totalitaryzmyXX w. i z tego wyp³ywa te¿ wspó³czesny totalitaryzm relatywizmu. Jednym z tego przejawów jest ideologia gender, która jest lucyferiañsk¹ odmow¹ przyjêcia od Boga swejnatury. Dociera to równie¿ do Ko�cio³a.Kard. Sarah ujawni³, ¿e on sam musia³ zaj¹æsiê spraw¹ kobiety, która po zmianie p³ci zosta³a przyjêta do seminarium. � Musia³eminterweniowaæ, aby zatrzymaæ �wiêcenia dia
konatu � powiedzia³ prefekt watykañskiejkongregacji.
Afrykañski kardyna³ zaznaczy³, ¿e mówi¹c o wspó³czesnym �wiecie musimy pamiêtaæ, ¿e to my doprowadzili�my do jegodechrystianizacji. � Boli mnie, kiedy widzê,jak wielu biskupów zaprzedaje nauczanieKo�cio³a i tworzy podzia³y w�ród wierz¹cych� mówi³ w Mediolanie kard. Sarah.
TERESA SZEMERLUK
Módlcie siê i pokutujcie za waszych pasterzy
Ks. Szymon z Be³chatowa l Pan Tadeusz z Andrespola
l Pani Krystyna z £odzi l Pan Jerzy z £odzi l Pan Piotrz £odzi l Pan Ryszard ze Starej Wsi l Pan Jerzy zeZgierza l Pani Maria z Opola l Pani El¿bieta z £odzil Pani Barbara z £odzi l Pani Teresa z £odzi l PaniKrystyna l Pani B. z Bia³ej.
BÓG ZAP£AÆ!
Dobroczyñcy �Aspektu Polskiego�
� Dziêki nieustannej modlitwie w swym klasztorze Benedykt XVI dodaje nam si³. Ta modlitwajest najpiêkniejsz¹ encyklik¹, jak¹ móg³ przekazaæ dzi� Ko�cio³owi, który musi nauczyæ siêmodliæ � uwa¿a ks. Kard. Robert Sarah. Jego zdaniem to w³a�nie modlitwa jest g³ównymremedium na kryzys wspó³czesnego Ko�cio³a.
11 listopada ulicami Warszawy przeszed³ kilkudziesiêciotysiêczny Marsz Niepodleg³o�ci.Manifestacja odby³a siê po raz dziesi¹ty. Has³em tegorocznego Marszu by³o: �Miej w opieceNaród ca³y�. l
X Marsz Niepodleg³o�ci
Foto:
Arc
hidiec
ezja
£ódz
ka
Foto:
Wiki
pedia