POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne...

20
NR 6 (159) ROK XVIII GRUDZIEń 2011 /STYCZEń 2012 CENA 2,10 zł (w tym 5% VAT) POD WIATR POD WIATR CZASOPISMO MŁODZIEŻOWE INDEKS 325112 ISSN 1231–0875 S A M I O S O B I E 6 W numerze Autorem POD WIATR jest m³odzie¿: amatorzy dziennikarstwa, literatury, sztu- ki plastycznej i fotografii. Czasopismo czytane jest w 500 œrodowiskach polo- nijnych 106 krajów. POD WIATR is created by young people: amateurs of the journalism, literature, fine arts and photography. This journal is read in 500 Polish centers in 106 countries. Pejzaże życia Ekologia bez granic Witryna Literacka fot. archiwum Fabuła codzienności Las w magii sztuki Śladem Starszego Pana Do Siego Roku!

Transcript of POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne...

Page 1: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

NR 6 (159) ROK XVIII GRudzIeń 2011 /styczeń 2012 ceNA 2,10 zł (w tym 5% VAt)

POD WIATRPOD WIATRCZASOP I SMO MŁODZ I E ŻOWE

INdeKs 325112 IssN 1231–0875

S A M I O S O B I E 6W n u m e r z e

Autorem Pod WiAtr jest m³odzie¿: amatorzy dziennikarstwa, literatury, sztu-ki plastycznej i fotografii. Czasopismo czytane jest w 500 œrodowiskach polo-nijnych 106 krajów.

Pod WiAtr is created by young people: amateurs of the journalism, literature, fine arts and photography. this journal is read in 500 Polish centers in 106 countries.

Pejzaże życia

Ekologia bez granic

WitrynaL iteracka

fot. archiwum

Fabułacodzienności

Las w magii sztuki

Śladem Starszego

PanaDo Siego Roku!

Page 2: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

2

spo³eczno-kulturalneczasopismom³odzie¿owe.Redaguj¹: AnnaiMiros³awTwaróg(red.naczelny).sekretarz redakcji: KatarzynaTwaróg. Redaktor graficzno-techniczny:AnnaFaleñczyk.Redaktor Witryny Literackiej: ZygfrydSzukaj.Adres korespondencyjny: PodWiATr,85-099

Bydgoszcz23,skr.pocztowa49,www.podwiatr.ple-mail:[email protected] [email protected] z redakcj¹ wspó³pracuj¹:MariaBabyszkaiAgataBe³ka-Świtkowska(osiekn.Noteci¹),MartaJagie³o(Bydgoszcz),danutaBuryta-ArndtiMariaMitek(£ob¿enica),dorotaMisiak(dąbrowaChełmińska),PaulinaMłyńska(Poznań),rados³awSajnairobertSawicki(Bydgoszcz),PatrykZakrzewski(Poznań),MonikaSzumińska(Jastrzębie).Wspó³pracownicy zagraniczni: ZygmuntKowalski(Argentyna),AgataKalinowska-Bouvy(Francja),dorotaMabjaia(Mozambik),Jaros³awMoczarski(Kanada),GosiaPutteerajiEwaMahadea (Mauriutius),JerzySkoryna(Meksyk),AndrzejSzwagrzak(Boliwia),JolantaVillarreal(Panama),WandaSeliwanowskaiJanZembrzuski(rosja),SzymonWybrański(USA).Wydawca:„AgencjaWydawniczo-reklamowaMT”Miros³awTwaróg,85-028Bydgoszcz,ul.Żmudzka5,tel.+48(52)3429310. sk³ad i³amanie:BydgoskidomWydawniczyMArGrAFSENs.c.,85-808Bydgoszcz,ul.Bia³ogardzka11A,tel.+48(52)3703800,e-mail:[email protected]://www.margrafsen.pldruk: orTiSS.A.85-240Bydgoszcz,ul.Kraszewskiego1,tel.+48(52)3753730,e-mail:[email protected]://www.ortis.com.pl/pl_kontakt.htmlNak³ad3200egz. RedAKcJA NIe OdPOWIAdA zA tReŒÆ zAMIeszczONycH ReKLAM. zAstRzeGA sOBIe PRAWO AdIustAcJI, sKRAcANIA teKstÓW ORAz zMIANy tytu£ÓW.

dlaTowarzystwaKulturyPolskiejZiemiLwowskiejweLwowiezakupczasopismaPodWiATrsponsorujeKSiĘGArNiA

PEdAGoGiCZNo-SZKoLNAMariiMaćkowiak,ul.Markwarta2wBydgoszczy.www.pedagogiczno-szkolna.pl

ZakupczęścinakładuczasopismaPodWiATrdlaPolonii

sponsorujedrUKArNiAorTiSSp.zo.o.wBydgoszczyhttp://www.ortis.com.pl/pl/kontakt/kontakt_5

Czasopismo młodzieżowe POD WIATR

dotowane jest przez Kancelarię Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

Tanocniemasobierównych.Śniegwydajesiębielszy,aoceannieba–mniej tajemniczy igroźny.Wtęnocnachwilęzakwitajądrzewa,zwierzę-tamówiąludzkimgłosem,awodaza-mieniasięwwino.

WnocnarodzinZbawicielaprzywi-gilijnymstoleludziepodająsobierękę,oddająuściskiidzieląsiędobrymsło-wem.Astółłączyichznigdyniewyga-słąwiarąmatekiojców,jasnymwspo-mnieniem dzieciństwa i pamięcią otych,Kochanych,którychjużniema.

W tę noc niezwyczajną, jedyną,osobliwą–podzielmysięopłatkiem.

Uczyńmy to uroczyście, aby BógMiłościzrodzonynasianiewubogiejstajencemógłweselićsięznami.Wsymboludzieleniasięopłatkiemod-najdźmy ponownie sens wiary, na-dziei imiłości–wartościpozwalają-cych nam marzyć i żyć. Nam, kilkutysiącomautorówPodWiATr,wpi-sanymwjegoosiemnastoletniąhisto-rię,inaszymCzytelnikom,Przyjacio-łomiSympatykom.

Wigilijneprzesłaniedobra,miłościiprzyjaźnidedykujemynie tylkoso-bieibliskim.NałamachPodWiATrprzesyłamy je do każdego miejscanaświecie.

Tam–bliskoidaleko–gdziesły-chaćpolskąmowę,ślemyświąteczne

Nagrodę uczestników XX Mię-dzyszkolnychregionalnychWarszta-tówdziennikarskichzapublicystykęw

Nagroda dla Macieja

Podzielmy siędobrym słowem

Gdy opłatek wigilijny się dzieli,/Uroczyście podając go z rąk w ręce,Mama mówi, że się wtedy weseli/Bóg Miłości zrodzony w stajence.Bo gdy łamie się opłatek przed Bogiem,/To nie tylko z siostrzyczką i bratem,Ale także i z obcym, i z wrogiem,/I z calutkim, caluteńkim światemI w tej chwili wszystkiemu, co żyje,/Całym sercem radośnie się życzy,Żeby oczy nie płakały niczyje,/Żeby w sercach nie było goryczy.Żeby wszyscy mieli, co im trzeba,/I , jak my, wzajemnie sobie życzyli,Łamiąc płatek anielskiego chleba,/W biały wieczór świątecznej Wigilii.

Bronisława Ostrowska

życzenia;niechprzywigilijnystolepołą-czynasnadzieja,żeosobliwamocBe-tlejemskiejNocywniesiewnaszeżyciewięcejświatłairadości,aNoWYroK2012zapłoniewkażdymsercupłomie-niembraterskiejmiłościipokoju.

Wydawca z zespołem redakcyjnym

Uśmiechajsię!Naprzekórwszyst-kiemu, cogromadzi nadgłowączarnechmury.Naprzekórprostym receptomnaluksus,pieniącejsięzłości,cwaniac-twu, zawiści, niespokojnym pytaniomojutro,opojutrze,ocałyroknastępny. Uśmiechajsię!Uśmiechjestpięk-

nym darem życia. Upiększa szary ra-nek, odtrąca smutek dnia, łagodzi sa-motność, wyzwala radość, krzewi do-bro.ijednoczy. Nierozpatrujciewięcjużstare-

goroku.Myślcieonowym.Bo–jakśpie-wałMarekGrechuta–ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy/ważnych jest kilka tych chwil, na które czekamy… Poczujwięctakąchwilę,wktórej

kochasiężycie.ibądźwniejstale,nawieczność,wzachwycie.

PodWiATrnr5otrzymałMaciej dwo-rzyński zBydgoszczy,autorreporta-żupt.„człowiek z peronu”.

Gratulujemy!

Page 3: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

3

Bydgoskie centrum Informacji(Informacja turystyczna i Biuro Kongresów)

tel. +48 52 340 45 50

www.visitbydgoszcz.pl e-mail: [email protected]

Dopłynęliśmy do ostatniego portu. Czy zacumujemy tu na zawsze? Czy tylko dla chwili wytchnienia…? Są podróże medialne dłuższe, trwające niekiedy sto i więcej lat. Nasza trwała zaledwie osiemnaście. Dla twórców i autorów POD WIATR była to jed-nak długa podróż…, a przy tym – pio-nierska. Bo ten długi, osiemnastoletni rejs nie ma sobie równych. W sensie historycznym i emocjonalnym.

Rozmaitymi drogami, lądem, wodą i powietrzem, za pośrednic-twem wielu towarzystw, instytu-cji, osób prywatnych docieraliśmy do odległych o tysiące mil od Kra-ju ośrodków, a często nawet do nie-wielkich przystani zamieszkanych przez młodzież pochodzenia pol-skiego. Gdybyśmy połączyli dro-gi wiodące nasze czasopismo po światowych szlakach, to zapewne wiele razy stanęlibyśmy na Księży-cu. I oto dopłynęliśmy do ostatnie-go portu w tym rejsie. Tu rzucamy

SzanownyPanieredaktorze,od1997rokunasiuczniowieczytająPodWiATr–niezwykłe,jedynewswo-

imrodzajuczasopismoedukacyjne.Zaszczytemdlamłodychludzizawszebyłypublikacjezamieszczanenajegołamach.opowiadania,wiersze,artykułyna-szychuczniów,którewnimodnajdywaliśmy,todlanaswszystkichpowóddodumy–dumyztego,żemamytakutalentowanąmłodzież.

„Perasperaadastra”–otymprzypominałnamPanzakażdymrazempod-czasspotkańzmłodzieżąwnaszejszkole.Pamiętamy, jakpokazywałnamPanmiejscanamapie,doktórychtrafiaPodWiATr–lądem,morzemidro-gąpowietrzną.Łobżenicatakżebyłajednymzmiejsc,wktórychzniecierpliwo-ściączekanonanowynumerczasopisma.„Nigdynienależybaćsiępokony-waniatrudności.Nigdynienależyrezygnowaćzmarzeń”–tegonauczyliśmysięzPodWiATr.Toważneprzesłaniepozostaniewnaszejpamięci.Cieszy-mysięzwiadomości,żeideaczasopismaPodWiATrbędzietrwaławwersjielektronicznej.Jegosympatycynadalsąwnaszejszkole.

z wyrazami szacunkudyrektor mgr Lucyna Góra-Mrotek,

nauczyciele języka polskiegodanuta Buryta-Arndt i Maria Mitek

oraz uczniowie zespołu szkół Ponadgimnazjalnychim. tadeusza Kościuszki w Łobżenicy

Łobżenica,30listopada2011r.

PanMirosławTwarógWydawcairedaktornaczelnyPodWiATr

ZespółSzkółPonadgimnazjalnychim.TadeuszaKościuszki

wŁobżenicy

Dzisiaj PoD Wiatr kończy swoją drukowaną historię – jutro rozpoczyna elektroniczną

Nie żegnamy się, mówimy do widzeniatutach, w ośrodkach kultury, książ-nicach, w archiwach szkolnych, pa-rafialnych i misyjnych bibliotek na różnych kontynentach. Za rok, za lat dziesięć, dwadzieścia ten, kogo ogarnie nostalgia, będzie mógł po nie sięgnąć. Wspomnieć swoją mło-dość, zapał i fascynację.

Nasza osiemnastka stała się fak-tem. Taki był moment zwieńczenia wielkiej podróży zaplanowany przez wydawcę. Marzenia kapitana i zało-gi zostały spełnione.

Czy to już koniec POD WIATR? Nie, to, co najważniejsze, nie prze-minęło z wiatrem. To tylko koniec NASZEJ MAŁEJ HISTORII zapi-sanej na papierze. Drukowanej… Mamy ochotę zmierzyć się z no-wym czasem, innym od pachnące-go drukarską farbą podwiatrowego wizerunku, którego można było do-tknąć, przekartkować. Ten czas to Internet – ekrany ipodów, ipadów, komputerów.

kotwicę, tutaj zostaniemy. W naszej i Waszej, Drodzy Czytelnicy, Przy-stani Pamięci.

Rejs, kotwica, port… Te skojarze-nia wywodzą się z charakteru podró-ży naszego okrętu – płynęliśmy nie-kiedy pod Wiatr, ale jeszcze częściej z Wiatrem. Niesieni na fali gestami pomocy, słowami zachęty, aprobaty, serdeczności, życzliwości, przyjaź-ni, a także – słowami miłości wyzna-wanej do tego kolorowego albumu słów i ilustracji, w którym znajdo-wała się za każdym razem, Drodzy Czytelnicy, cząstka Naszych – Wa-szych serc, przeżyć i myśli.

W październiku POD WIATR obchodził swoją „osiemnastkę”. Wszedł w wiek dorosłości, w epo-kę nowych czasów i technologii. Zakończył swoją drukowaną, ma-terialną obecność. Pozostały po niej egzemplarze czasopisma w ar-chiwach największych bibliotek w Polsce oraz w polonijnych insty-

Czy to będzie zupełnie coś inne-go? Zapewne, ale przecież nie wy-rzekniemy się ducha entuzjazmu, pa-sji i romantyzmu, z którym wypłynę-liśmy na oceany i lądy świata, opusz-czając w roku 1993 po raz pierwszy port nad Brdą. SAMI O SOBIE – to nasz manifest. Są słowa i czyny, któ-re zawsze będą w nas bez względu na to, czy cywilizacja podbije Marsa, czy będzie chciała unicestwić samą siebie. To słowa: miłość, przyjaźń, pokój, tolerancja, szacunek, tożsa-mość narodowa i partnerstwo po-koleń.

Zapraszamy naszych Przyja-ciół, Sympatyków i Twórców do tego nowego-starego otwarcia.

Do spotkania w lutym 2012 roku na naszej stronie www.podwiatr.pl

Spróbujmy jeszcze raz razem z Wiatrem iść Pod Wiatr.

Wydawca

U nas, w london, Pod Wiatr czytają i oglądają na ipadach... fot. Jarosław Moczarski, london, ontario, Kanada

Page 4: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

4

dla wielu codzienność jest sza-ra. dla innych pełna niespodzia-nek. Jeszcze inni w ogóle nie zauważają, że może mieć jaki-kolwiek kolor i smak, po prostu w niej funkcjonują. dla mnie? dla mnie codzienność jest naj-lepszym scenarzystą i reżyse-rem, pisarzem godnym niejedne-go Nobla. układa dni w mozaikę tworzoną przez najlepszego arty-stę. dla mnie punkt odniesienia, sposób widzenia codzienności jest sposobem na życie. Istnieje nawet taki zawód polegający na wychwytywaniu fabularyzowa-nej codzienności. zawód dzien-nikarz, wyłapywacz historii. za-częłam w nim praktykować, dla podwiatrowych łamów, poszuku-jąc fabuł napisanych przez życie.

„Historia nie może być martwa”

Mijam szare, zniszczone bloki, skrę-camwlewoiwidzęprawdziwyszlachec-kidwór.Poogrodziechodzipięknygnia-dykońikoty.Kiedywchodzęprzezdrew-nianąbramę,witająmniełaciatekozy.idęwgłąbogroduiwitamsięzwłaścicielkąposiadłości,paniąKatarzynąrodziewicz.Niemijadużoczasu,ajajużsiedzęnatarasiezherbatąwręku,aprzedemnąrozpościera się widok na park i pięknyogród.PaniKatarzynazaczynamówić,ajasłuchamjakzaklęta.

opowiada o umierającym majątkuwParyżunaPałukach,mówi,żepobli-skiedzieciimłodzieżniemająmożliwo-ścikorzystaniazdorobkuhistoryczno-kul-turowego pałuckich szlacheckich dwo-rów. Większość z nich jest przysposo-bionanadomypóźnejstarości,inne,jakten,paryski,popadająwruinę.–Ahisto-rianiemożebyćmartwa–mówiziskrąwoczachizacięciemwgłosie.–Histo-riamusiżyć.

Patrzącnapaniąrodziewicz,wiem,żehistoriażyjetutajnietylkowruinachzam-kówczywszlacheckichdworach.Historiażyjewludziachitowłaśnietajejodmianazdajesiębyćdlamnienajbardziejpocią-gająca.opowiadatakżeo„swoimadmi-rale”–JózefieUnrugu.Wielkipolskipa-triotabiorącyudziałwobronieHelupod-czaskampaniiwrześniowejw1939roku.Właściciel sieleckiego dworu. Stworzyłwraz z mieszkańcami swojej posiadło-ścimałe„zagłębiepolskości”.Tozagłę-biedziękipracyipasjiowychgospoda-rzyfunkcjonujedodzisiaj.Panirodzie-wicz,odparunastulatwłaścicielkadworuniegdyśnależącegodoadmirałaUnruga,wkładawjegoodrestaurowanieieduka-cjępobliskiejmłodzieżywszystkieswoje

Fabułacodzienności

siły.–Chcemyprzywrócićpałacowidaw-ną funkcję–opowiadapaniKatarzyna,oprowadzającmniepopałacu:salonzie-lony,apartamentrzymski,sieńJanaPaw-łaii,zimowyogród,gabinet…Kręcimisięwgłowieoddoskonałościiswoistejnon-szalancji,zjakąodrestaurowanyjestbu-dynek.Historiamusibyćżywa,więcpa-łacniejestidealnymodzwierciedleniemtego,jakwyglądałjegopierwowzór.Jużnapierwszyrzutokawszędziewidaćoso-bowośćipomysłowośćwłaścicieli.

W izbie admiralskiej mieści się małemuzeum poświęcone pamięci admira-łaUnruga.Fotografieprzedstawiająco-

dzienneżyciemieszkańcówdworu.–Tomojaulubionafotografia–pokazujepaniKatarzyna. Park, koc, stary gramofon,para tańczącana trawie, takimałypik-nik.Wszystkoujętewczarno-białerysystarej fotografii. Wszędzie duże okna,przezktórezwolnasączysięświatłoga-snącegojużdnia,każdypokójwitamnieinnymkoloremścian,posadzką,charak-terem.Towłaśniewtymmiejscuhistoriajestżywa.dostałanoweżyciezrąkwła-ścicieli posiadłości, w dodatku nie jestodtwórcza, szablonowa,w tymmiejscu

przybiera ona indywidualny, niepowta-rzalnycharakter,oddycha.

Grunt, to się nie poddawać!

rzym–maławieśwgminierogowo.Toraczejtrudnezrobićreportażojakiejśmałejmiejscowości,niemającnajejte-matwiększejwiedzyinieznającwniejnajzupełniejnikogo.Środeklata,szczerepole,ja,aparat,motor.dodzieła.Pierw-szy napotkany człowiek podlewa swo-jeprzydomowemałepoletko.Przedsta-wiamsię,tłumaczę,żeposzukujękogoś,ktobędziemógłopowiedziećmiwięcejorzymieiokolicach.Możebyćksiądz,może być jakiś nauczyciel z historycz-nąpasjąalboktóryśzmieszkańców.–Asołtysmożebyć?–pytamężczyzna,niewyjmujączustpapierosa.–oczywiście,żemożebyć–uśmiechamsięipochwilistojęprzedmałymdomkiempodlasem.

CzerwonatabliczkaSoŁTYS.Pukamdodrzwi.otwierakobietawwielkichoku-larach.–dzieńdobry,szukamsołtysa…–dzieńdobry–witamniekobietazroz-brajającymuśmiechem.Pochwilisiedzęprzykuchennymstolikuzkawąiciastemprzedsobą.–Bowszyscy,widzipani,my-ślą,żezastanątutajmężczyznę,atupro-szę–niespodzianka.Jatojestem,pro-szępani,zacałkowitymrównouprawnie-niem,mimożemożeniestojępodsej-meminiemanifestuję,ilatajużmożeniete,aleuważam,żemy–kobiety,mamydużodopowiedzenia.dlategosołtysujęjużtutajładnychparęlat…

Uśmiechamsiędomojejrozmówczyniispędzamwjejchatcepodlasemparębardzomiłychgodzin.„Niezwyklebarw-naosobowość”–myślę,przeglądając,oprócz małych publikacji dotyczącychsamegorzymu,wycinki zgazet, frag-menty wywiadu z panią sołtysową wmiejscowejgazecie,anawet…czytając„sołtysowewiersze”zapisanestaranniewykaligrafowanym pismem w starym ipodniszczonym zeszyciku. – Nie nale-żysię,proszępani,poddawać–mówikobieta–przecieżto,żerzymtomała

wioska,aniewielkiemiasto,anito,żeniemamjuż,powiedzmy,osiemnastulat,oniczymjeszczenieprzesądza.Chcężyć,działać,niemogędaćsięzaszuflad-kowaćipoddać,aletegopanimożewtymswoimreportażuniepisze,dobrze?Nienapisałam.Alereportażniedotyczyłwcale samego rzymu, jego ciekawejprzecieżhistorii.dziennikarstwopowinnobyćplastyczne,powinnorozumiećludzi,

ciąg dalszy na str. 7.

Page 5: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

55

Westchnienie Krupówek Mrowisko ludzi przesuwa się ospale

powyłożonejkamieniamiulicy,jakbyniewiedząc,cozsobąpocząć.Kręcąsiępo-międzystoiskamizwiększościątakna-prawdę bezużytecznych rzeczy, corazbardziej utrudniając przejście i zmniej-szającpolewidzeniananiebo.Malują-ce się na bezkresnym błękicie szczytygór smutno spuszczają głowy, żałując,że tego dnia turyści wybrali co innegoniżspacerwśródichszczytów.Niktniewyciągnąłimoczuzkieszeni,nieposta-wiłznakuprzywłaściwejdrodze–więcwniąnieskręcili.

Stoimybezradnie,spoglądając,jakma-china masowych atrakcji, niczym wielkiodkurzacz, błyskawicznie wciąga zako-piańskich przybyszów, żelaznym wrota-miodcinającdrogęwyjścia.Sprzedawcyzimionamiważniejszymiodduszyrobiąwięcej,niżpotrafią,bysznuremobietnicprzywiązaćnasdoulicy.Niezdająsobiesprawy,żemyprzecieżtylkochcemystąduciec,spojrzećnatomiejscezgórskiegoszczytuizulgąpowiedzieć–„Niemamnietam,uciekłemkuswoimmarzeniom...”.

Kilkuulicznychartystówpróbujezaro-bićparęgroszynażycie,pokazującswemalarskie,aktorskieimuzyczneumiejęt-ności.Koniegrzeczniestojąprzydoroż-kachzworkamisianaprzypysku.Zupeł-nie ignorują billboardy wykrzykujące zeswychpapierowychustnaczterystronyświatahasłanakłaniające,bywłaśniewtej lub tamtej restauracji coś przekąsić.Straganiarze dopełniają tylko ogólnegoszumuirozgardiaszu,zachęcającdoku-powaniaswych„niepowtarzalnych”towa-rów.Sąciupagi,przeróżnekubki,obraz-ki,atrapygóralskichflecików,małedzwo-neczki–lecztuniema,naprawdęniema,czymsięzachwycić...

Oddech górskiej polanyPozostałepodeszczukropelkibujają

sięnacienkich,kołyszącychsięw rytmpowiewów wiatru źdźbłach trawy, odbi-jającodswegoprzezroczystegoobliczaostatnie,chłodniejszejuż,promienieza-chodzącegosłońca.Aonowydajączsie-bieostatniewestchnienia,próbujeprzypo-mnieć,żedzisiajprawienieustannieświe-ciło,pozwalającnamnawspaniałespa-ceryizwiedzanie.PanNocywyciągazeswegociemnegopłaszczadługąwędkę,chcącwyłowićzgórskiegooceanuszczy-tówPaniądnia.Ukradkiempróbujespra-wić,bymała,chybocącasięlekkołódka

zksiężycemnapokładzieodbiłaodbrze-guiwypłynęłananajszersze,podniebnegłębiny.KsiążęWieczoru,wyśpiewującci-chołagodnenutki,zachęcadosnucorazbardziej posłuszne popołudnie, kojący-midźwiękamifortepianusnówpodsuwa-jącmupodgłowęciepłąpoduszkę.Choćbez ozdób, również jest sobą, codzien-nie,podczaswystępuwspektakludniaiNocy,wkładanasiebiepłaszczjaśnieją-cychgwiazd.Wiedokładnie,żedopierowtedyludziezdołajągodojrzećidocenić.

Małacolliedelilahwrazznaminadalbiega i szaleje wśród zielonych pagór-ków,wręczproszącsięoto,byśmychoć-byjeszczejedenrazspróbowaliuwiecz-nić ją na zdjęciu. Turlamy się radośniepo pagórkach. Spoglądamy na kursują-ceponiebiestatkiześnieżnobiałą,pełnąchmurzałogą,nagęstąścianęlasu,dziel-niestrzegącąwejścianapolanę.Zupeł-nienieprzejmujemysiętym,cobyło,cobyćmożezdarzysię–rozkoszujemysięwłaśnietącudownąchwilą, liczysiędlanaswyłącznieto,codziejesiętuiteraz.To, co z każdą odkrywaną kartą możeprzynieśćcośzupełnienowegoizaska-kującego–odmienićnaszeżycie,wjed-nejchwiliwywracającjedogórynogami.Coś,cozezwykłychrzeczypotrafiuczy-nićtezapamiętywanenacałeżycie,otwo-rzyćprzednamimałedrzwiprowadzącekuwielkimdrogom–najpiękniejszym,bowłaśnietakim,którychjeszczeniezdąży-liśmypoznać...

szept otwartych drógSilniknaszegosamochoducichokasz-

lepodczaswspinaniasięwgóręasfalto-wejdrogi,udając,żenicmuniejest.Wo-kółnaspiętrząsiępotężnemasywygór,swymiskalistymijęzykamisięgającbez-chmurnegonieba,jakbychciałyzakoszto-waćjegosłodkiegosmaku.ostatniecie-nie nocy uciekają przed porannymi wy-słannikamisłońca,zapniamidrzewcho-wającgłowywsoczyściezielonejtrawie.Przypominamsobieokrzykradościisa-tysfakcji,jakiwydałemzsiebiepozdoby-ciu pierwszego wysokiego szczytu; cie-płąherbatęwschronisku,przyktórejod-poczywałempowyczerpującymmarszu.Takwłaśniewyglądaprawdziwawyciecz-kawgóry.

Zoknasamochoduspoglądamnaludzi,którymwystarczyjedyniewyjśćnabalkonispojrzećnaTatryzdaleka–aprzecieżbymóccośprawdziwiedocenić,trzebasta-nąćztymokowoko.dziwięsięosobom,

W zwierciadle górskich źródełktóreporzucajągórskieszlakinarzeczha-łasumiejskichulic–choćprzecieżkażdyznasmainneupodobania.

oponywstarciuzasfaltempisnęłynie-śmiało,zatrzymującsamochódtużprzedczerwonymświatłem.Stanęliśmynaroz-stajudróg:polewejwidniałznakzdużymnapisem„Krupówki”,naprawobiegłatra-saprowadzącaprostokuHaliGąsienico-wej.Gdytylkoświatłarozjarzyłysięzie-lonymblaskiem,zostawiliśmysamochódze wszystkimi jego słabościami na par-kinguibiorącnaszwybórpodpachę,ru-szyliśmypieszonadrogęwęższąiwyło-żonąkamieniami.Spotkaliśmytamludzipodobnychdonas.onirównieżpozosta-wilicałącywilizacjęzaplecamiiudalisię

wmiejsce,któregoobliczenigdyniejestzakłamane–kuprzyrodzieotulającejta-trzańskieszlaki.

Zdałemsobiewtedysprawę,żedrogiproste iwygodnenigdyniezaprowadząnas do miejsc najciekawszych. By od-kryćto,conajpiękniejsze,trzebawybraćdrogędłuższą,bardziejkrętąimęczącą.Uczuciepokonaniamurówtrudności,ja-kiepiętrząsięprzednami,jestbezcenneisprawia,żewszystko,cowidzimy,stajesięjeszczepiękniejsze.

dlaczegowięcniektórzyznaswybiera-jąjedynieułudępiękna,ufająctylkotemu,co swą wielką reklamą próbuje zwrócićuwagę?To,conajpiękniejszewgórach–ichniezwykładuszaiklimat,jakiwsobieposiadają–kryjesięwłaśniewtychnaj-mniejznanychszlakach.Nieidźmyślepozawiększością!Niktprzecieżniepowie-działnam,żewidzącdwiedrogi,musimypójśćtąbardziejuczęszczaną...

tekst i zdjęcia: Mikołaj Wyrzykowski l. 16

Morskie oko. mal. Zygmunt Kowalski, Posadas, Misiones, argentyna

5

Page 6: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

6

dla jednych dziennikarstwo to za-wód, dla innych wyzwanie. dla

mniedziennikarstwotopasja.Najpierwchciałam być adwokatem. oglądałamdużo filmów z prawnikami, widziałamsiebiew todze.Potempragnęłamzo-stać aktorką, chodziłam do młodzie-żowego teatru, poznawałam wielu lu-dziwtymreporterów,dziennikarzyi…zafascynowałamsię.Chciałam rozwi-jaćswojepasje,aleprzedewszystkimsprawdzićsię.Codziennieranoczyta-łamgazetęikiedypewnegodniazoba-czyłamogłoszenie,żeruszaXVedycjaMiędzyszkolnychregionalnychWarsz-tatówdziennikarskich,zdecydowałam,żewezmęudziałwsprawdzianiekwa-lifikacyjnym.

Namówiłam ciocię i pojechałyśmydo Bydgoszczy na egzamin. Napisa-łamdwiepracei…dostałamsię!Mojaprzygoda z dziennikarstwem właśniesięzaczynała.Każdymiałswojąścież-kę,poktórejkroczył,abyzostaćdzien-nikarzem. szymon chwaliszewski,uczestnikXiiedycjiWarsztatów,wspo-mina:„Jaktoczęstowżyciubywa,za-częłosięprzypadkiem,trochęodnie-chcenia.Jużwwiekusześciulat,gdystoszbieranejiskrzętnieczytanejprasymotoryzacyjnejbyłwiększyodemnie,wiedziałem,żealbozostanękierowcątestowymprzyfabryce,albodziennika-

rzemmotoryzacyjnym.Wypadłonatodrugie.radio,prasa,aobecnietelewi-zja.Ważnybyłstart–bydgoskieWarsz-taty i Studium reportażu dały solid-nepodstawy.Życieprzyniosłoresztę”.

Chociażczasaminiebyłołatwo,na-leżałowykazaćsiędużąsamodyscypli-ną,pisaćtekstyioddawaćwterminie,dziśzczystymsumieniemmogępowie-dzieć–byłowarto!Zkażdymnastęp-nymtekstemnabierałamwiększegodo-świadczeniaiutwierdzałamsięwprze-konaniu,żedziennikarstwojesttym,cochcęrobićwżyciu.rozmowyzludźmiisłuchaniehistoriipisanychprzezżyciesprawiały,żezrozumiałam,iżdzienni-karstwotowięcejniżzawód.

PodobnewrażenieodniosłaMagda Świerczyńska,uczestniczkaXiiedy-cji Warsztatów: „dzięki WarsztatomdziennikarskimwBydgoszczy–mówi–zakochałamsięwradiu.Polskimra-diu.Tamiłośćdomikrofonu,studia,in-formacji,mówienia,słuchaniaipozna-wania ludzi trwa już od siedmiu lat.WspółtworzenieaudycjidlamłodzieżyPodWiATrwPolskimradiuPomo-rzaiKujawwBydgoszczyumożliwiłomipoznaniewartościowychludzi,któ-rzypomoglirozwinąćmojąpasję.dzię-kujęPanuMirosławowiTwarogowizapomocwodnalezieniusiebie.APanuZdzisławowi Pająkowi – opiekunowi

Uwierzyliśmy w siebie

Nasz adres:

www.podwiatr.ple-mail:

[email protected]@byd.top.pl

PodWiATr85–099Bydgoszcz23skrytkapocztowa49

tworząama-torzy dziennikarstwa, litera-tury,sztukiplastycznejifoto-grafii,znajdującysatysfakcjęiprzyjemnośćwprezentowa-niunałamachpismaswoichprzemyśleń,refleksji,komen-tarzywyobrażeń iwizjiarty-stycznych. Autorami czaso-pismasąuczniowieistuden-cizPomorza,KujawiWielko-polskiorazmłodzieżpocho-dzeniapolskiegomieszkają-cazagranicą.

20latMiędzyszkolnychregionalnychWarsztatówdziennikarskich

częściradiowejWarsztatów–zaszan-sęiwiarę”.

WtrakcietrwaniaWarsztatówkażdymógłrealizowaćpasje.Takswojepierw-szechwileprzedkamerąwspominaPa-tryk zakrzewski, uczestnik XV edycjiWarsztatów:„Kiedyśpadłpomysł,abystworzyćprogramtelewizyjnydlamło-dzieżyPodWiATr.ocastingunapro-wadzącego poinformował mnie telefo-nicznie pan Twaróg. Chciałem spraw-dzić,jakprezentujęsięwobiektywieka-mer,więcprzyszedłemdobydgoskiegooddziału Telewizji Polskiej. Było dużośmiechu,trochęnerwów,aleostatecz-nie–kumojemuzdziwieniu–zostałemwybranyjakojedenzczworgaprezente-rów.Poprowadziłemtylkojedenodcinek,alewspomnienia(podobniejakkasetaVHSznagraniem)pozostanąnadługo”.

Mimoiżlosykażdegoznaspotoczy-łysięinaczej,wszyscymożemypowie-dzieć,żeWarsztatypozwoliłynamuwie-rzyćwsiebie.Zaszczepiływnasmiłośćdodziennikarstwa iciekawośćświata.„dziśmam25 lat izasobąkilkuletniąpracę w redakcji informacji radia PiKw Toruniu oraz współpracę z Progra-memiVPolskiegoradiawWarszawie.Właśnierozpoczynamprzygodęzra-diem Gdańsk. Codziennie staram się,bypasjaniestałasięzwykłymrzemio-słem. Bo na rutynę na pewno narze-

kaćniemogę!”–dodajeMagda Świer-czyńska. „ProwadzenieprogramuPodWiATr i przygotowywanie materiałówdoemisjibyłytylkomalutkimepizodem.dużoważniejszaokazałasięwspółpra-cazredakcjączasopismaotymsamymtytule.dziękiniejmiałemokazjęrozma-wiaćzpremieremolszewskim,zprofe-soremBugajem,a takżezkubańskimiopozycjonistami.Wciążutrzymujękon-takt ze środowiskiem Warsztatów. odzeszłego roku jestem członkiem Sto-warzyszenia Sympatyków dziennikar-stwaMłodzieżowego”–dopowiadaPa-tryk zakrzewski.

Jastudiujędziennikarstwoikomuni-kacjęspołecznąnaUniwersytecieWar-szawskim.Nigdynieprzestałampisać.Współpracuję z toruńską gazetą „No-wości”,publikujęswojetekstywgaze-tachtematycznychimagazynach.re-alizujęsiętakżewczasopismachstu-denckich.Poznajęwieluludziijeszczewięcejniezwykłychhistorii.

To wszystko nie mogłoby się zda-rzyć,gdybynieludzie.ichociażcorokusłyszałam, że „to już prawdopodobnieostatniewarsztaty”,wiedziałam,żedo-póki Panu Mirosławowi wystarczy siłi zdrowia, będzie starał się rozbudzićdziennikarskąpasjęwswoichnowychpodopiecznych.dlategozokazjilicznychjubileuszy(18.urodzinPodWiATr,20.edycjiWarsztatówi40-leciapracydzien-nikarskiej) składamPanuredaktorowinajserdeczniejszeżyczenia:dużocier-pliwości,spokojnychchwiliodkryciako-lejnychdziennikarskichtalentów.

Agata Napierska l. 20Więcej o Warsztatach na

www.podwiatr.pl

Na zdj. grupa regionalna XX Jubileuszowych Międzyszkolnych Warsztatów dziennikarskich. fot. archiwum Warsztatów

Page 7: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

7

usłyszałam gdzieś. reportaż dotyczyłPaniSołtys.Niemogłamzrobićinaczej.

Kiedypoparumiesiącachznowuza-witałam do domku pod lasem, miała woczachradość.Czytająctekst,wzruszyłasię,aledodałatwardymgłosem:–Trze-babyłoorzymie,przecieżjatotakinie-ciekawytematicopaniterazzrobi?Pew-niepaniąwtejredakcjiskrzyczeli,żenienatemat…

Męski zawód

Jestmajowe,niezbytsłoneczneprzed-południe.Wracamz kolejnegoustnegoegzaminumaturalnego.SpotykampaniąZosię–sąsiadkę,emerytowanąpaniąpo-

Fabuła codziennościlicjant,któraprzezcałeżyciezracjiwy-konywanegozawoduposądzanabyłaobrakkobiecościiwszelkieinne,równieirracjonalne,rzeczy.Pyta,copomaturze,jakiestudia.odpowiadam,takjakzwy-kle,niemaltymisamymisłowami,ostat-niotentematciągniesięzamnąniczymnajdłuższymakaron.

–doPoznania?dzieckodrogie!Alepoco?Przecieżunaswmieściejestuni-wersytet, i podobnekierunki,pocoażtak daleko… Przecież zacznie się ga-danie,żezostawiszcałydom,żerzad-kobędzieszwdomu,żenarażaszrodzi-cównakoszty,pococitowszystko?Zo-stańtutaj,wdomu,będziecipoprostuwygodniej,lepiej.

Uśmiechnęłamsię,chociażwewnętrz-niewrzałam,afrustracjawylewałamisięchybaoczamiiuszami,bopochwiliusły-

Siedziałasamotnienaławeczcewpar-ku,wśródsterty liści i jesiennychsmut-ków.Co jakiś czasnerwowospogląda-łanazegarek.Najejtwarzymalowałsięniepokój.Miałapięknelico–lekkozaró-żowionepoliczki,czerwoneusta.Cotamrobiła?Czynakogośczekała?

Przyglądałamsięjejzzadrzewa,poci-chu,takjakbykażdyszmermógłjąwy-straszyć.intrygowałamnieliczbauczućmalującychsięnajejtwarzy.Czułamsięjakintruz,jednakniepotrafiłamwspoko-

Po raz ostatniktóretowarzyszyłypożegnaniuzrodzica-mi.Podekscytowanie,azarazemstrachprzed tym, co sięwydarzy.Uściskałammamę,objęłamtatę,poczymzpłaczemwsiadłamdoautokaru.Topierwszepo-żegnanie zapisało się w mojej pamięcijakowyjątkowobolesne.Niespodziewa-łamsięwtedy,żenieporazostatnizosta-wiamzasobąkogośważnego...

Podążałamdalejchodnikiem,mimożedeszcz padał coraz mocniej. od domudzieliłomniekilkakilometrów,jednakniemiałam ochoty łapać taksówki. Szłamprzedsiebiepogrążonymiwszarościuli-cami.Patrzyłamnasamochody,zmierza-jącewróżnestrony.Możektóryśzkie-rowcówudajesięwłaśniewdalekąpo-dróż?Możeprzedczymśucieka?

Często życie komplikuje się, układaniekorzystne scenariusze. Mam wtedyochotęukryćsiędalekoodwszystkich,uniknąćkonfrontacji zbolesnąprawdą,rzeczywistością.Marzęotym,abyuciec.Niepisząclistu,niepozostawiającżadnejwiadomości.Przecieżnapożegnanieniemarecepty.Zadajęsobieważnepytanie:czydałabymradęwyjechaćwbardzood-ległemiejsceinigdyniewrócić?Bezpo-czuciawiny,łezinostalgii?

Niemożemyzacząćczegośnowego,jeśliniepomachaliśmyjeszczeprzeszło-ścinapożegnanie.Niedasiębezuczu-ciatęsknoty,bezpłaczuicierpieniapo-zostawićtych,którychsiękochaiktórzytworząnasząhistorięodurodzenia,przezdzieciństwo,czasdorastania…Pożegna-

Żegnaj – to słowo wciąż mi w dzwoni uszach. zbyt często używane. zbyt wieloznaczne, być może zbyt bolesne. Pożegnania nigdy nie są przyjemne, na-wet te z perspektywą rychłego powrotu. Żegnać można się z rodzicami wyjeż-dżając z domu, żegnać można ukochanego, idąc do pracy, żegnać się można z przyjacielem, gdy drogi się rozchodzą... Żegnać się można ostatni raz, zo-stawiając wszystko za sobą.

jukontynuowaćmojegopopołudniowegospaceru.Historiakobietyzparkowejła-weczkibyłatajemnicą.odległośćdzielą-camnieinieznajomąbyłaniewielka,jed-naknieczułambliskości.Ciszęzakłóciłykroki,najpierwledwosłyszalne,późniejcorazgłośniejsze.Ujrzałammężczyznę.Był zadyszany, słyszałam jego niespo-kojnyoddech:–Takmiprzykro...Szcze-rewyrazywspółczucia–powiedział,poczymwręczyłkopertęizniknął.

otworzyłająszybko,zaczęłaczytać.Niewiem,cobyłonapisanewliście.Nigdysięniedowiem.Przycisnęłakopertęmocnodoserca,takjakbybałasię,żeijąstraci.Wybuchłapłaczem.Poczułamjejbliskość,pospiesznieoddaliłamsię,zostawiającjąwsamotnościnaławeczcewparku.

Szłampowolnymkrokiemkamienistąścieżką,uważnieobserwującspadająceliście.Czasdłużyłsięwnieskończoność,takjakbynaglestanąłwmiejscu.Czułamsiębezsilna.Wciążrozważałamzdarze-niasprzedkilkunastuminut.Nieznajomastraciławażnądlaniejosobę–troskliwe-goojca,kochanąbabcięczyteżmężczy-znężycia.Nieważne.Nieznanepowodyi bieg zdarzeń – tak wiele scenariuszymogłonapisać jejżycie.Wramachpo-żegnanialistwbiałejkopercie.oniezna-nejtreściinieznanegoautorstwa.Terazzostałsmutek,żal i tęsknota.Pożegna-niasąbolesne.

Wyszłamzparku,przepełnionacorazwiększymiwątpliwościami.Człowiekżyjewnieświadomości.Kiedyprzyjdzieczas

siępożegnać?Jakiebędąpowody?Nierazzdarzyłomisięwyjechaćzdomunawakacyjnyobóz,dobabcinawieś,doko-leżankimieszkającejwinnymwojewódz-twie.Byłytojednakpożegnaniakrótkie,powtarzającesięregularnie.

Wracająwspomnieniamojejpierwszejwycieczkibeznadzorurodziców.Był towyjazdszkolnydoWarszawynatrzydni.Miałamwtedysiedemlat.Światwydawałsięwielki,odległośćBydgoszczyodstoli-cyniedopokonania.Pamiętamuczucia,

szałam,jaksąsiadkadodajeniecościszo-nymgłosem,rozglądającsięwkołosie-bie, jakbychcącsprawdzić,czyniemawpobliżunikogo,ktomógłbyusłyszeć,oczymrozmawiamy:–NaprawdęchceszjechaćdotegoPoznania?Jawiem,mojedziecko,jatorozumiem,jedź.Jedźimiejichwszystkichwnosie,niechgadają,atysobiestudiujchoćbyiwAmeryce.Jateżpojechałam jakieśczterdzieści lat temunatoszkoleniedoWarszawyiwidzisz?Żyję. A całe życie gadali, szukali dziurtam,gdzieichniema…

Teraz uśmiechnęłam się chyba bar-dziej jużprzekonująco,uścisnęłamsta-ruszcepomarszczoną,małąrączkęiwró-ciłamdodomu.

I co dalej?

Czym dla mnie jest dziennikarstwo?Całyczaswielkimpoczątkiemiznakiemzapytania, ale poza tym wrosło już wmojącodziennośćiwpostrzeganieświa-ta.Przedewszystkimjednak–możliwo-ściąpoznaniaczłowieka.Każdego,bez

względunawiekito,cowżyciurobi.Tojak najlepsza przyjaźń: nawet kiedy je-steśodkogośbliskiegobardzodaleko,itakczujeszjegoobecność,akiedyza-mawiaszwrestauracjijegoulubionena-leśniki,niemożeszuwolnićsięodmyśli,żejeszwłaśniejegoulubionedanie.Taksamojestzmoimzaprzyjaźnianiemsięzdziennikarstwem.Nawetkiedychwilo-woprzechodziwstanspoczynku,nieje-stemwstanieuwolnićsięodspecyficz-negopatrzenianarzeczywistość, takimsposobem wcześniej, czy później kon-kretnytematprzyjdziedomniesam.do-kładnie tak, jak nikogo nie można byćpewnym,taksamojaniejestempewnategozwiązku.Alecokolwiekbędękiedyśrobić,niezmienięjużanisposobuswo-jegomyślenia,anipotrzebymówieniaotym,coi jakwidzęprzezsłowopisane.dziennikarstwo?Totakapoetyzacja,fa-bularyzacjacodzienności.

Paulina Młyńska l. 20

Na zdjęciach – jesienna Bydgoszcz w obiektywie Bogdana dąbrowskiego

niejestbolesne,gdyżoznaczaporzuce-niecząstkisamegosiebie...

Przechodzę obok fontanny, z którąwiążesiętakwielehistorii,zarównopięk-nych,jakibolesnych.Mijamją,dokład-nie przyglądając się szczegółom rzeź-by. Plac jest pusty, a jednak nie czujęsięsamotna.Jakczęstotomiejscesły-szałobolesne„żegnaj”,ilerazywidzia-łorozstaniaukochanych?Przedoczamimamdokładnyobraz–kobietaimężczy-zna.onaubranawpięknykaszmirowypłaszcz,onweleganckączarnąmary-narkę.Trzymająsięzaręce,tenostat-niraz.Patrząsobiewoczy.onskładaostatni pocałunek na jej ustach, długi,pełensentymentu.ociera łzęzpolicz-ka. Szepczą sobie intymne słowa, takjakbybalisię,żektośusłyszy.

Piękniehistoriekończąsięwnajmniejspodziewanym momencie. Zamiasttrwać, przemijają. Czasami pożegna-nie jest jedynym sposobem. Być możemniejbolesnym,byćmożezkonieczno-ści.rozstanieboli,zwłaszczagdydwieduszestanowiąjedność…

od domu dzieli mnie zaledwie kilkakroków.Wspominamjeszczerazkobietęzparkowejławeczki.Przypominamsobie,jakwielkibólmalowałsięnajejtwarzy.Pa-miętam,jakkurczowotrzymałalist,jakpopoliczkuspływałyłzy.Każdegoznascze-kająpodobnechwile,bożycie jest tylkoodkładanymnapóźniejpożegnaniem.imwięcejzostawiamy,imbardziejnamzale-ży,tymbardziejstajesiębolesne.

Najtrudniej jestpożegnaćkogośbardzobliskiego,ktoodchodzinazawsze.Nieod-wracalnienazawsze.Żegnasięgobowiemwielokrotniekażdegodnia–dotykającjegorzeczy,czującjegozapachnaubraniach,sły-sząctembrgłosu.Niewiem,jakdługobędziejeszczetrwałotomojepożegnanie.dopókimamwspomnienia,dopótymożeononigdysięnieskończyć.Bogdyumieraosoba,którąkochamy,pozostajeżywawnaszymsercu.

Wchodzę po starych, drewnianychschodachdomieszkania.drzwizamykamnaklucz.Niezamierzamuciekać,nieza-mierzamsięukrywać.Pożegnaniasąbo-lesne,botrwająwiecznie...

Anna Łobocka l. 16fot. robert Sawicki

ciąg dalszy ze str. 4.

Page 8: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

eK

OLO

GIA

B

ez

GR

AN

Ic �

eK

OLO

GIA

B

ez G

RA

NIc

eK

OLO

GIA

B

ez G

RA

NIc

eK

OLO

GIA

B

ez G

RA

NIc

8

Nagle, w zupełnej ciszy, gro-madka malców przystajei wpatruje się z nieskrywa-

nymzaciekawieniemwrządspecy-ficznychrysunków.onedominująnawystawie.ichprzykuwającawzrok,zróżnicowana,wzorzystaifascynu-jącafakturajestwynikiemodciska-nianakartcewpierwpomalowanychfarbkamiprawdziwychliści,rzeczy-wistychpłatkówkwiatów,łodygiin-nych elementów leśnej flory. Kalkitestanowiącentrumbajecznieróż-nobarwnychkompozycji.Sątowięcprace wykonane dobrze im znanąz zajęć plastycznych, szczególnieulubionątechnikąfrottage.Tojedy-nywyraziście realistycznyelementtej fantastycznej,zadziwiającomo-zaikowejprezentacji.

Wśródobecnychtuprzedszkola-kówzgrupyKrólestwo Maciusia zPrzedszkolanr80wBydgoszczywszyscy,jakstwierdzaichopiekun-

Las w magii sztuki

ka,Urszulaowsiany,czująsięponie-kądwspółautoramitejwystawy.dla-czego?–Nie tylko dlatego, że każdy malował prace na konkurs, że otrzy-maliśmy za nie zbiorowe wyróżnie-nie. Nasz cel jest bardziej dalekosięż-ny. Uczymy posługiwać się linią, ko-lorem, plamą, poznajemy te techniki plastyczne dla szczególnego zamia-ru. Jest nim zapoczątkowanie pierw-szych kontaktów piękna sztuki z na-turalnym pięknem przyrody. W ten sposób wrażliwość na artystyczne dzieło tak naprawdę będzie zawiera-ła w sobie również, jako ten pierw-szy impuls, odczucie piękna przyro-dy. to nasz ideał.

Czy jest ktoś, ktoniekocha tegoprzyrodniczego,niewyrażalnego,baj-kowego uroku, który skrywa w so-bie las? – Z lasu – wyznaje Kinga–mamy grzyby.–tlen, drewno, ja-gody –uzupełniająodrazu,pospiesz-niepozostalimieszkańcyKrólestwa

dwie skupione panie i kilkunastu podekscytowanych malców wcho-dzi do bydgoskiego urzędu Miasta na ul. Jezuickiej. zastanawiam się – przedszkolaki z wycieczką do miejskich biur? Nie, nie tak – grup-ka nie kieruje się na schody prowadzące do pomieszczeń administra-cyjnych, lecz zatrzymuje w niezwykle kolorowym, bogato udekoro-wanym holu. Wesoło rozbiega się pośród ścian wypełnionych teraz prawie po sufit pracami z masy papierowej, grafiką, rzeźbą, wydzie-rankami, wycinankami z materiału, obrazami ze sznurka, nawet kom-ponowanych techniką origami, czyli składania i prasowania papieru.

Maciusia. Sebastian z przejęciemdodaje:– W lesie mogą na zwierzę-ta polować myśliwi. Ale czy tylko,czyjestcoświęcejwróżnorodnościodwiecznego,staregoborupozapo-wszechnieznanymimaterialnymido-brami?dlaurody,pożytku,niezwy-kłości lasu, ale przede wszystkim

dla kształtowania wrażliwości este-tycznejjegonapiękno,kreatywnościw jegoobronie,odnajdywaniaw le-sieartystycznychinspiracjiroktemu,wczerwcu,NiepublicznePrzedszko-letęcza, NadleśnictwowŻołędowie,Kujawsko-PomorskieCentrumEdu-kacji Ekologicznej, Akademia Miło-śników Przyrody w Siennie ogłosi-łyplastycznykonkurs „Las w czte-rech porach roku. Las i ludzie”.Jedna ze współorganizatorek kon-kursu, Ewa Turska-Pawlicka z Nie-publicznegoPrzedszkolatęcza, niekryjeradości,żejegotwórczerezul-

1 2

3 4

Page 9: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

eK

OLO

GIA

Be

z G

RA

NIc

� eK

OLO

GIA

Bez G

RA

NIc

� eK

OLO

GIA

Bez G

RA

NIc

� eK

OLO

GIA

Bez G

RA

NIc

9

dodatek ekologiczny dofinansowany jest ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w toruniu

ciąg dalszy na str. 10.

ciąg dalszy na str. 10.

ciach–honorujegocertyfikat Młode-go Przyrodnika.

– Kiedy jest ciepło, uczniowie dosta-ją od nas wskazówki dotyczące wyglą-du danej rośliny i zadanie odnalezienia jej–opowiadaMartaGalicz,nauczyciel-kawSzkoleLeśnejnaBarbarce,będą-carównieżleśnikiem–zimą zaś szuka-ją śladów pozostawianych w lesie przezzwierzęta. Jeśli komuś nie wystarczajedendzieńpobytuwośrodku(adanepokazują,żenajczęściejtakjest),możezostaćtunadwalubtrzydni,rozwija-jącswojąprzyjaźńdonatury.Całaosa-daskładasięztrzechgłównychbudyn-ków (nie licząc infrastruktury): leśni-czówki, dworka i gościńca, w którymgrupy, przyjeżdżające czasem z dale-ka,nawetzMrągowa,mogąwygodnieprzenocować.

KiedywrazzdziećmiwszedłemdownętrzaZielonejSzkoły,wydawałomisię, jakbymujrzałdrugieobliczeprzy-rody,odbitewczterechścianachgłów-negopokoju.Przeróżneroślinyirobacz-ki,przykuwajączaciekawionespojrze-niauczniów,wystawiałyswepięknonapokazwszklanychgablotach.Namalo-wanesubtelnympędzlemjelenie,zają-

Czytanie księgi naturyNiegdyś polował tu zygmunt I stary, również w tym miejscu pu-

stelnikowi ukazała się św. Barbara. z nadejściem 2004 roku pośród lasów na obrzeżach torunia znalazła sobie miejsce szkoła Leśna, stając się prawdziwym zielonym sercem dla tego miasta.

Jest wczesne listopadowe popo-łudnie, nieżałujące nikomu odrobinychłodnego, orzeźwiającego powietrza.dziecizeSzkołyPodstawowejnatoruń-skimrubinkowie,zciekawościąmalują-cąsięnatwarzach,podążajązanauczy-cielką,niemogącoderwaćwzrokuodotaczającychichzewsząddrzew.– Są z kółka przyrodniczego i bardzo chcia-ły przyjechać na Barbarkę, by przeby-wając tutaj, móc się czegoś więcej do-wiedzieć o naturze–wyjaśnia ichwy-chowawczyni.

Gromadka dowiaduje się od razu:podchodzido jednejzpomocydydak-tycznych,byspróbowaćdopasowaćli-ście,owoceikorędojarzębiny,sosnyczyświerku.Pochwiliotwierajązbudo-wanezpni„księgi”,słuchającuważnie,jak należy rozpoznawać poszczegól-negatunki.Terazmogą jużśmiałoru-szyć ku prawdziwym drzewom. – Jak możemy chronić drzewa i całą przyro-dę? – zadaje pytanie pani prowadzą-cagrupę.Kuniebuwystrzeliwujekilka-naście rąkzpełnymigarściamipomy-

słów.– Co to za drzewo?–padakolejnazagadka.Uczniowiewykrzykująprzezsiebieprzeróżnenazwy,próbująctymsamymrozpoznaćstojącyprzednimitwórnatury.Mimożesądopieroztrze-ciejklasy,błyskawiczniewchłaniająwie-dzęizkażdąchwilątrafniejopisująna-potykanerośliny.Podczasobcowaniaznaturązdająsięprzypominaćpraw-dziwychbadaczy,próbującychdowie-dziećsięoswymniezwykłymznalezi-skuwystarczającodużo,bymóczacząćjeprawdziwiedoceniać.

– Jestem wielką pasjonatką przyro-dy–wyznajeAnnaMakowska,biologz wykształcenia. W toruńskiej SzkoleLeśnejprowadzizajęcia,najczęściejte-renowe.– Chciałabym przekazywać lu-dziom moją miłość do natury w jak naj-lepszy sposób –dodaje.okazjinaBar-barcejestdotegoniemało:szkołyprze-bieraćmogąwponad30tematach,nie-ustannierozszerzanych.Młodepokole-nieuczysię,jakpomagaćzwierzętom,jakzapobiegaćzagrożeniomprzyrody,rozpoznawaćgatunkifloryifauny,możetakżepoznaćbogatąhistoriętegomiej-sca.Wczasiepobytuuczeńotrzymujedziennik Przyrodnikairóżnezeszy-tyćwiczeń,wktórychweryfikujewiedzęzdobytąpodczaswyprawwteren.Je-ślizaśktośuczestniczyłwpięciuzaję-

tatyprzeszłyoczekiwaniaorganiza-torów. – Uruchomiliśmy największy skarb maluchów, wyobraźnię. Poka-zały prawdziwe cuda lasu, opowie-działy nam, jak czują i jak widzą jego baśń. artystycznie tutaj, na zapre-zentowanych pracach, dzieci prze-tworzyły swoje dociekliwe obserwa-cje i najszczersze wrażenia. obec-ne, a przede wszystkim przyszłe ich relacje z przyrodą budują się na tych doświadczeniach.

Leśneśliczności,tęciekawośćta-jemniczychurokówgłuszyboruwar-tobowiemodnajmłodszychlatzako-twiczaćwmłodzieńczej,estetycznejuczuciowości. W jakim celu? Czymskorupkazamłodunasiąknie...Uczyćkochaniaprzyrodywłaśniezamłodu,przez twórczedoznaniesztuki.dbasięprzecieżnajbardziejo to,cosięfaktyczniekocha,cosiępragniewy-razićipokazaćświatu.Zakląćmagięprzyrodywmagiisztuki.Naakurattakpomyślanyizaprojektowanykonkurswpłynęłoprawiepółtysiącapracpla-stycznych,przedewszystkimodtychnajmniejszych,zprzedszkoli–bliskotrzysta, a także ze szkół podstawo-wychigimnazjówzkraju,zBiałoru-siiWielkiejBrytanii.Przyznanodzie-siątkinagródiwyróżnień.

W ratuszowym holu, z inicjatywyEwy Turskiej-Pawlickiej i dzięki po-mocyAnnyEngelzUrzęduMiasta,zorganizowano jesienią tego rokuwystawęnajlepszych,nagrodzonychdzieł plastycznych. dziś tak chło-nąjąnietylkomalcy,bowśródoglą-dających nie brak i zupełnie przy-padkowych, zaskoczonych tympla-stycznym wystrojem, zabieganychpetentówUrzędu. Jakżesięprzydataka całkiem nieprzewidziana prze-rwawzałatwianiurozmaitychsprawobywatelskich, taki niespodziewanyhaustartystycznego,ożywczegood-dechu!– Najbardziej podoba mi się ten brzeźniak z grzybami – mówidoswejtowarzyszkizdecydowanymto-nemjedenzezwiedzających.

Znakomity był pomysł publicznejprezentacji owoców konkursu, jakoże twórcza, abstrakcyjnawyobraź-nia, niepospolita, wręcz baśniowafantazjamłodychautorów,bogactwoartystycznychtechnikniepozwalająnikomuprzejśćobojętnieobokwysta-wy.NawetmłodychzKrólestwa Ma-ciusiazadziwiaiwciągaplastycznieujętagraskojarzeńswoichrówieśni-kówitychjużniecostarszychtwór-ców. odkrywają rozmaite detale le-śnegoświata,bowłaściwiekażdyob-razbudujeindywidualną,intrygującą,własnąprzestrzeń.Choćbytodrze-wo,ogołoconejużzliści,zfantazyj-nymikonarami,umocowanenauśpio-nejglebie,oddanejwłaśnietechnikąorigami, taknietypowe,a jednocze-śnie rozłożyste, silne, niepoddają-cesięzimie,czylinagrodzonapracaTomka Węgryńskiego z Niepublicz-nego Przedszkola Promyczek, do-brze ilustruje estetyczne odczucialicznychtwórców.

opiekunkagrupysześciolatków,Vio-lettaKosiorzPromyczka, mówi,żetaknaprawdękażdyz jejprzedszkolakówmaintuicyjnepoczucie tego,copięk-ne. – Staramy się tylko pomagać je uzewnętrznić, wyrazić. odchodzić od tego, co oklepane. Nie wyłącznie tak

ce,nietoperze iwiewiórki zdawałysięcochwilawynurzaćześciany,zuśmie-chem spoglądając na pracę nastolet-nichartystów.Totutaj,popodchodachiwieluinnychzajęciachwdwustuletnichlasach Barbarki, mogą oni dać upustswymumiejętnościomplastycznym,le-piącnaświeżympowietrzuwglinieczyzajmującsięwikliniarstwem.

Młodziprzyrodnicymogąteżrysowaćzwierzętairośliny,zrobićposterekolo-giczny.Podczasjegotworzeniasiadająprzystołachichętniebiorąckredkidoręki,wformieplakatuopisują–naprzy-kład–miejsca,wktórychbylipodczaswyprawterenowych.– dzieci nie tylko mają odpowiedzieć na pytanie, ale także je uzasadnić –wyjaśniaprowadzącaza-jęciaMartaGalicz.– Kiedy mówią o za-nieczyszczaniu środowiska przez wy-rzucanie śmieci, muszą również powie-dzieć, dlaczego tak się dzieje i jakie są tego następstwa dla przyrody. Najważ-niejsze jest, by zrozumieć istotę ekolo-gii, która mówi nam przede wszystkim o współzależności między człowiekiem a środowiskiem.

WSzkolesą teżorganizowanekon-kursynanajlepszykomiksprzyrodniczy

Page 10: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:
Page 11: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:
Piter
Tekst maszynowy
II
Page 12: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:
Piter
Tekst maszynowy
III
Page 13: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:
Piter
Tekst maszynowy
IV
Page 14: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

10

powszechny, czasami banalny, zachwyt lasem w porze rozkwitającej wiosny, la-tem, jego bujną zielenią, ale również las bogaty kolorowymi barwami jesie-ni, urzekający bielą i szarością zimy. W każdej porze roku. to krok dalej, to pogłębianie zarówno wrażliwości este-tycznej, jak i wyczulenia na malowni-czość przyrody, w każdym momencie

jej bytowania. W konsekwencji zbliża-my się do osiągania tego, do czego wy-chowujemy. do umiejętności okazywa-nia rzeczywistej troski o trwanie przyro-dy, stanowiącej inspirację duchowych, głębokich wzruszeń.

oglądającyteartystycznepraceule-gabezsprzecznieodrazudwómnie-rozdzielnymwrażeniom.Pierwsze–toniekłamana szczerość i porywającyautentyzm dziecięcego wyrazu. Aleniemożnaoprzećsięrównieżdrugiej

Las w magii sztuki

(w2010rokuwzięłownimudziałaż617osób),fotografię(276osóbnadesłało800prac, z których najlepsze wydrukowa-nowformiekalendarzaściennegonarok2011)czysprawdzianywiedzyoprzyro-dzie.Pracownicyośrodkawiedządokład-nie,żezanimzaczniesięcośkochać,nale-żytodobrzepoznać.Ajeślijużcośsięko-cha,trzebaotonieustannieipieczołowiciedbać.Podstawą jest zmianaświadomo-ści–SzkołaLeśnaotwieradzieciomoczyizachęca,bydałyprzyrodziepić,kiedyjestspragniona;pozwoliłymówić,gdychcecośprzekazać;podałypomocnądłoń,gdyspa-dawprzepaść...

– Zajęcia odbywają się tutaj przez cały rok i to prawie codziennie–mówiMichałLeszczyński,prowadzącywSzkoleza-jęciaterenowe.Niejakodlapotwierdze-niapokazujemikalendarzwypełnionyzapiskami o zaplanowanych lekcjach.Właśniewtejchwilizdałemsobiespra-wę,żewtejoryginalnejszkoleniemachwiliwytchnienia.opróczprowadzeniazajęć,naktórerocznieprzybywaśred-niookoło15tysięcydzieci,Barbarkaor-ganizujerównieżwieleinnychprojektów.Możnauczestniczyćwgrzybobraniach,imprezachzokazjidniadzieckaiWiel-

kanocyczyteżwziąćudziałwbiegachprzełajowych,narciarskichirajdachro-werowych.Znalazłosięteżmiejscenaprojektkryjącysiępodnazwą„zielony uniwersytet”, który pokazuje ludziomstarszymkorzyścipłynącezprzebywa-nianaświeżympowietrzu.– Najpierw, podczas spaceru w lesie, rozpoznawa-liśmy głosy ptaków, później przyszliśmy z powrotem do ośrodka i rozłożyliśmy nasze leśne zbiory na stołach, próbu-jąc zidentyfikować gatunki tych roślin. Na koniec lepiliśmy w glinie wszystko, co tylko nam wyobraźnia podpowiada-ła–wspominapaniirena,uczestniczkazajęć.– Można przeżyć przygodę, na-wiązać nowe znajomości i dowiedzieć się czegoś więcej o przyrodzie. atmos-fera była wspaniała.

Szkoła Leśna wyznaczyła równieżścieżki ekologiczne, na których spe-cyficzne drzewa i krzewy opisane sąspecjalnymimetryczkami.Wokolicachośrodkazaśopracowano ioznaczonotrasyspacerowe–wydrukowanodonichmapyzopisanyminajciekawszymipunk-tamiwPiwnicach,Przysieku,ForcieViiczyteżZamkuBierzgłowskim.

reprezentacyjnymi akcjami osadyLeśnejnaBarbarcesąprojekty:„sprzą-tanie Świata”oraz„Posadź drzewo dla przyszłych pokoleń” – zachęcający

Czytanie księgi naturyciąg dalszy ze str. 9.

uczniów szkół do sadzenia przyszkol-nych parków dendrologicznych. W ra-machakcjiośrodekrozsyłanauczycie-lomulotkizporadnikiemsadzeniadrzewikrzewóworazdostarczaroślinynamiej-sce.W2010rokuwzięłowtymprzed-sięwzięciu udział łącznie 40 placówekzwojewództwakujawsko-pomorskiego.

Zdecydowanawiększośćosóbopusz-czaSzkołęLeśnązradościąwoczachizamiarempowrotuwtomiejsce,przezwieledzieciokreślanejakoprzepiękne.„Barbarka jest wspaniałym miejscemwypoczynku i odskocznią od codzien-ności”–brzmijedenzwpisówwkroni-ce, pełnej samych pozytywnych opiniioszkole.Młodziuczestnicywpodzięko-waniuzazajęciamalująnakartachksię-gisercaznapisem„Barbarka”wśrod-ku,życzącjej,byistniaładokońcategoświata.„Tosupermiejsce,mojeulubio-ne”–pisząKasiaiGosia.opróczżyczeńipodziękowańniebrakteżtutajwezwańdoinnychludzi,podktórymsamchętniesiępodpisuję.Zatem,„Torunianie,dbaj-cieotomiejsce.Towspaniałyterendlacałejrodziny!”.

działalność ośrodka została doce-nionarównieżnaszersząskalę.Zaswójwkład w pomaganie naturze ośrodekw2007rokuzostałlaureatemNarodo-wegoKonkursuEkologicznego„Przy-

jaźni środowisku”wkategoriiPromo-torEkologii(tytułtenprzedłużanoprzezdwanastępnelata)iwyróżnionywkon-kursiena„NajlepszyProduktTurystycz-ny”, „lądując” obok Festiwalu SmakuwGrucznieichełmińskiegoMiastaZa-kochanych.

– Nie! – zabrzmiał błagalny okrzykz kilkunastu młodych gardeł, kiedy ichwychowawczyni oznajmiła, że musząjuż wracać. – Chcemy jeszcze chwilę zostać! Spoglądając na dzieci, którymudało sięwywalczyć kilkaminut zaba-wywdrewnianymzamku,zdałemsobiesprawę, jak ważną funkcję pełnią dziśZielone Szkoły. W zwykłych szkołach,czytopodstawowych,czyśrednich,nie-wielemówisięoszacunkudlaprzyro-dy,niepokazuje,jakjąkochaćijejpo-magać.Zajęcianieodbywająsięraczejpodczasleśnychspacerów,niezawszesąteżpołączeniemzabawyzedukacją,jaktomamiejscewtejSzkoleLeśnej.Powinno być więcej ośrodków takichjak na Barbarce koło Torunia, głoszą-cychjednoprosterównanie:człowiek=życie=natura.Jeżeliwyginieczłowiek,pozostałedwaczynnikinadalbędąist-niały–leczjeśliumrzenatura,wszyst-koinneumrzewrazznią.

KiedyopuszczamSzkolęLeśną,za-uważamekspozycjęPodWiATr,którejesttutajdostępne.Miłomi,żejesteśmyznaszymczasopismemijego„Ekologiąbez granic” w miejscu tak przyjaznymprzyrodzieijejprzyjaciołom.

tekst i zdjęcia: Mikołaj Wyrzykowski l. 16

ciąg dalszy ze str. 8.

spontanicznejimpresji,żetenukaza-ny w niezwykłych detalach las egzy-stujewkażdejporze,wkażdymswo-imelemencie.Mówidonas.Maduszę,żyjeiwywierawpływnaczłowieka,jak-by z nim w tym bytowaniu harmonij-niewspółdziałał.–to jest podstawa, punkt wyjścia przed rozpoczęciem ar-tystycznej pracy. Pewność, żeprzyro-da żyje, że pozytywnie na nas wpływa–wyjaśniaElżbietaGuzman,prowa-dzącawychowanieplastycznewbyd-goskimGimnazjumnr51.Jejwycho-wankowie,równieżici,którzyniezdo-bylitymrazemlaurówwkonkursie,niemająwątpliwości,żestanowiąztakąprzyrodąjedność.– Jest tak–precy-

zujenauczycielka– że każdy, kto na-wiązuje z nią, tą żyjącą przyrodą, tym lasem, dobry kontakt, tym bardziej zre-alizowany właśnie poprzez artystycz-ną ekspresję – potrafi później lepiej poznać samego siebie. lepiej rozu-mie innych, spontanicznie wyraża po-zytywne emocje i jest rzeczywiście do-brym człowiekiem.

Krzysztof Giersz l. 21fot. robert Sawicki

Prace (na zdjęciach) wykonali:

1. Hubert ignasiak, SP nr 6 oleśnica2. Sandra Łączna, SP nr 62 Bydgoszcz3. agata Sobieraj, SP nr 1 Świecie4. Weronika Grochulska, os. W. nr 2 Bydgoszcz.

ArchiwalneegzemplarzePodWiATrsądostępnewnastępującychbibliote-kachkrajowych:

BibliotekaNarodowa,Warszawa Uniwersytet Jagielloński Biblioteka Jagiellońska oddział Gromadzenia

Zbiorów,Kraków UniwersytetAdamaMickiewicza BibliotekaUniwersytecka,Poznań UniwersytetWarszawski BibliotekaUniwersyteckaSekcjaCzasopismBieżących,

Warszawa KatolickiUniwersytetLubelskiBibliotekaUniwersytecka,Lublin WojewódzkaiMiejskaBibliotekaPublicznaim.dr.W.Bełzy,Bydgoszcz UniwersytetMikołajaKopernikaBibliotekaUniwersytecka,Toruń WojewódzkaBibliotekaPublicznaKsiążnicaKopernikańskadziałCzasopism,

Toruń UniwersytetGdańskiBibliotekaUniwersytecka,Gdańsk–Wrzeszcz UniwersytetWrocławskiBibliotekaUniwersytecka,Wrocław UniwersytetMariiCurie-SkłodowskiejCentrumJęzyka iKulturyPolskiej dla

Polonii,Lublin.

Pod Wiatrw bibliotekach

Bydgoszcz – „Przechodzący przez rzekę”. fot. robert Sawicki

Page 15: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

11

człowiek innego, wrażliwsze-go gatunku. Piewca przesta-rzałych dzisiaj wartości. Nie-konwencjonalny, oryginalny muzyk. Jak sam o sobie mówi – wędrowny grajek. Wywiad z tomaszem Żółtko – człowie-kiem widzącym dalej i więcej, którego piosenki aż kipią re-fleksjami o życiu i Bogu.

dlaczego w dobie popkultury zde-cydował się Pan na tworzenie tego typu muzyki? Poezja śpiewana nie jest popularna.

–Niewiem,czyto,cotworzę,jestpoezjąśpiewaną.raczejbymtonazwałpiosen-kąautorską,alemniejszaosłowa.dla-czegocośtakiegotworzę?Byćmożedla-tego,żeniczegoinnegoniepotrafię.Takijestem.Poprostu.

skąd czerpie Pan inspiracje?–Jakbytobanalnieniezabrzmiało–zży-

cia.Żyjemywciekawychczasach.Chińczy-cymówią,żetoprzekleństwo.Niewiem,czymająrację.Nieważne.Nic,tylkosięroz-glądaćiwyciągaćwnioski,myśleć,oczywi-ścienietylkopoto,bypisaćpiosenki,ależeby teżżyćwmiarę rozsądnie,wpory-wachnawetpięknie.Jatakstaramsięrobić.

tworzy Pan muzykę refleksyjną. to życiowa misja, by wzbudzać w lu-dziach powody do rozmyślań?

–Misjatojestwielkiesłowo.

trzeba przyznać, że odbiega Pan od współczesnych, popularnych prą-dów muzycznych.

– odbiegam od współczesnych tren-dów, ale też płacę za to wielką cenęwsensieshowbiznesowym.

celebrytą Pan nie jest.–Niejesteminigdybymniechciałbyć.

Nieimponujemitowżadensposób.Toniesąmojebuty.Myślęoczymśbardziejprzyziemnym, jak choćby liczba ludzi,którzyprzychodząnamojekoncerty.Tosązwyklegarstki.Małokogodzisiajcośtakiego interesuje.Ale trudno.Więcniewiem, czy to, co robię, nazwałbym mi-sją, raczejnie.Japoprostustaramsiępisaćorzeczachdlamnieważnych.Tak,jakwspomniałem–inaczejniepotrafię.

Piosenkę „Kochaj mnie i dotykaj” słuchacze bardzo polubili, natomiast „Bóg kocha chorych na AIds” – prze-ciwnie – prowokowała i budziła kon-trowersje. co miał Pan na myśli, pi-sząc jej tekst?

–dokładnieto,conapisałem.Tuniemażadnegodrugiegodna.Stwierdzamtylkofakt,żeBógichkocha.JaniekreujęsiebiejakoadwokataludzichorującychnaAidS.Jednakjesttutajbardzoważnykontekst.Tenutwórnapisałemdwadzieścialattemu,tobyłyczasy,kiedyrozprzestrzeniającasię

Swoje dni chcę przeżyć pięknie

epidemiaAidSwzbudzaławewszystkichspołeczeństwachniezwyklewieleemocji.dzisiajprzyzwyczailiśmysiędotego,żeludziechorująnaAidSiumierają,tonierobinanasdużegowrażenia.dwadzieścialattemuAidSkojarzyłosięjednoznaczniezhomoseksualizmem,wyuzdaniemsek-sualnym.Ludzie,którzychcielipomagaćchorującymnaAidS,np.żyjącyjeszczewtedyMarekKotański zeswoimMona-rem,alenietylko,byliwręczprześladowa-niprzezniektóreśrodowiska,którewidzia-ływtejepidemiitylkowyrazzepsuciainicwięcej.Kiedyśgrałemwośrodkachmona-rowskich,alekiedypierwszyrazzetkną-łemsięzchoryminaAidS,tobyłoważnespotkaniedlamnie.inapisałemtenutwór.Zostałocenzurowanywwiększości roz-głośniradiowych.Wiemtoodredaktorówmuzycznych.

Napisał Pan tę piosenkę, by wes-przeć tych ludzi? Niektórzy w tekście widzą krytykę społeczeństwa.

–Niewiem,jakjamogłemtąpiosenkąkogokolwiekwesprzeć.Niejestemzmie-niaczemświataanikimś,ktopełnijakąśmisję.Japoprostupiszępiosenki,arty-kułyczywiersze.Toniejestnicwielkie-go.Cośtamprzeżywamipiszę,taksamobyłoztąpiosenką,nicponadto.

W piosence „Życie od nowa” śpie-wa Pan „czasem mi wstyd spojrzeć za siebie”. Żałuje Pan czegoś w swo-im życiu?

–Tak,jestkilkarzeczy,którychżałuję,alektórychniedasięcofnąć.istotąży-cianiejestto,czypopełniamybłędy–bowszyscyjepopełniamy–tylkoczywycią-gamyznichwnioski.Tojestsprawaklu-czowa.Jastaramsiętakrobić.

Jakie wartości są dla Pana w ży-ciu najważniejsze?

–MiłośćdoBoga,dodrugiegoczłowie-ka,przyjaźńiogólniekwestiarelacji.To

sąbardzoważnerzeczy.rodzinaoczy-wiścietakże.

Wspiera Pana rodzina? Nie kryty-kuje wyboru cichej drogi kariery, innej niż przykładowego celebryty?

–Celebryciwcaleniesątakimiszczę-śliwymiludźmi,najakichpozująijaknamsięwydaje.Tak.Jestembardzowspiera-nyprzezrodzinę.

Parafrazując ponownie słowa Pańskiej piosenki, dla niektórych ludzi życie to jedzenie, picie i odliczanie dni do wypłaty. czym życie jest dla Pana?

–Przedewszystkimzadaniem.

Jakie ma Pan zadanie?–Żebyswojedniprzeżyćpięknieimą-

drze.

Pięknie – to znaczy?–Żyćpięknie–toznaczydlamnieżyć

wpokojuzBogiem,wzgodziezsamymsobąimócsobiezawszezczystymsu-mieniemspojrzećwoczy.

W zgodzie z samym sobą nie za-wsze idzie w parze z pogodzeniem się z otaczającą rzeczywistością. Nie czuje się Pan dobrze w społeczeń-stwie. chciałby Pan, aby społeczeń-stwo zmieniło się?

–Toprawda,nieczujęsiędobrzewewspółczesnym społeczeństwie. Ale czy

zachęci• dogłębszegopoznaniasiebieidrugiegoczłowieka•doznajdowaniaodpowiedzinaniepokojeegzystencjalne•douczestnictwawdialogu,prezentacjiwłasnegostanowiska ijegoobrony

pomoże• stawiaćpytania,argumentowaćiprowadzićdyskusję• dostrzeczagadnieniafilozoficznewnauce,literaturze, sztuceireligii• zrozumiećróżnesposobypojmowaniafilozofii naprzykładzieosiągnięćwybitnychfilozofów•poznaćźródłaigranicepoznania•pokochaćfilozofię•uwierzyćwsiebie

Kimjestem?Skądprzychodzę?dokądzmierzam?Jakijestsensludz-kiegożycia?odwiecznepytania,współcześnieaktualne.Chceszonichrozmawiać?Przyjdźdonas!Zaproszeniekierujemydogimnazjalistówiuczniówszkółponadgimnzjalnych.

Spotkaniamłodychfilozofówodbywająsięwponiedziałkiogodz.17.30wbydgoskimPałacuMłodzieżywsali214.

e-mailMałejAkademiiFilozofii:[email protected]ęciaprowadziKatarzynaTwaróg–filozof,teologipolonista.

tojestkwestiaspołeczeństwa,czytomójproblem?Możezwyczajniejajestemdzi-wakiem,któryjestnieprzystosowany.Nieczuję się jednak kompetentny ani god-ny,byzmieniaćspołeczeństwo,alege-neralnie taki konformizm i bezrefleksyj-ność,bezinteresownazawiść,którąwi-dzę…Tegojestzdecydowaniezadużo,tomizupełnieniepasuje.Tesporypoli-tyczneispołeczne,któretakbardzonasdzieląibardzotargająnaszymiemocja-mi,tojestchore.Niechcęwtymuczest-niczyćiźlejestmiztym.

z pewnością nie jest Pan żadnym dziwakiem. to ludzie zmieniają się na gorsze, stają się mniej wrażliwi, bar-dziej obojętni. Mam nadzieję, że Pań-skie piosenki poruszą słuchaczy, do-trą do serc i sumień. Życzę udanych koncertów i dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Patrycja szopierafot. Piotr Kubic

tomasz Żółtko – kompozytor, mu-zyk, poeta i publicysta. oryginalna postać współczesnej piosenki autorskiej. W swo-im dorobku artystycznym posiada łącznie piętnaście płyt, tomików poezji i kaset. Wie-le z jego utworów zmusza do refleksji, kry-tycznego spojrzenia na siebie i otaczającą nas rzeczywistość. Piosenka „Kochaj mnie i dotykaj” z albumu „Klatka skandalu” sta-ła się ogólnopolskim przebojem i emitowa-na była w większości rozgłośni radiowych.

M a ł a A k a d e m i a F i l o z o f i i

Dołącz do nas i zostań filozofem!

Page 16: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

12

Ja pana z sobą zabiorę w nieznaną podróż daleką… Sympatia moim wybo-rem powodowała poniekąd. Na towarzy-sza podróży przewidział pana mój plan – nie będzie panu się dłużyć, nie poża-łuje pan–obiecywałJeremiPrzyborawjednejzeswoichpiosenek.Awięcru-szamy.Niebędziesiędłużyć!

Śladem starszego Panadłuższyprzystanekwpodróżyzrobi-

mywBydgoszczy.Mieściewodąstoją-cym,kojarzącymsięzbarkamipływają-cymiwzdłużBrdy,słynnymispichrzami,strajkującą„Solidarnością”,adziś–zFil-harmoniąPomorskąim.ignacegoJanaPaderewskiego.Mieścieniegdyśniepo-zornym,którepotrafiłooczarowaćuro-

dą tych, którzy umieli dostrzec w nimsubtelnąmagię.JeremiPrzybora,twór-caKabaretuStarszychPanów,artysta,satyryk, radiowiec–warszawiakzpo-chodzenia,bydgoszczanin–zprzypad-kuizzamiłowania.Miastokojarzyłzdę-bem.Towłaśniedostópstojącegona-dal,rozłożystegodrzewaprowadziszlakimieniaJeremiegoPrzybory.Wdrogę.

PiętnastokilometrowyszlakmaswójpoczątekwbydgoskimFordonie,wtedybyłatopodbydgoskamiejscowość.Wla-tachdwudziestychubiegłegostuleciaoj-ciecpoetykupił tutajmajątekMiedzyńWielki.Chciał,bysynoddychałwczasiewakacjiświeżym,czystympowietrzem.dotegowłaśniemiejscaprowadzipiasz-czystaścieżka,którą ruszyliśmy.Mija-mydomki imalutkieogrody.Latemsąpięknieukwiecone. Jesieniązpewno-ścią spodobałybysięPrzyborze, którybyłzakochanywbarwachtejporyroku.

Skręcamynapolanę,którapochwi-liprzechodziwgęsty,młody,sosnowylas.drogazmieniasięwwąskąścież-kę.Nagleunaszychstóppojawiasięgłębokiparów.Ścieżkaprowadziprzezsamjegośrodek,prostowdół.Jednaześcianjestprawiepionowa.Udajesięnamwyjśćzwąwozu.Czerwonestrzał-ki, oznaczające szlak, prowadzą nasprostododrugiegowąwozu.

Pokonujemy go tylko dzięki ukło-nomgiętkich,młodychdrzewek,którepomagająnamutrzymaćstopynazie-mi.Gdytylkoodczepimypąkiróż,któreprzylgnęłydonaszychubrańpodczasniemalgórskiejwspinaczki,będziemymogliruszyćdalejwposzukiwaniucu-dzychwspomnień.Wtem,wodległościjakichśpięciusetmetrówodgłównegoszlaku,zauważamydrewnianezabudo-wania.Niegdyśbyłatoowczarnia.AleniezaczasówPrzybory.Wtedybyłtumajątek jegoojca.Tużprzyowczarnijestpagórek.Napagórku rośniedąb.Tenzpewnościąpamiętaartystę,którychętniesiadałpodjegoliściem.iwzgó-rze,idąbpołożonebyłynatereniema-jątkuojcaartysty.MieszkańcyFordonuwiążącdrzewozwydarzeniamizprze-szłości,nazywająjedębemNapoleona.

Jeśliwierzyćlegendzie,ponadstolatwcześniejwłaśniez tegomiejscaob-

serwowałokolicęNapoleonBonaparte.PatrzyłwstronęWisły,którąprzepra-wiałysięjegowojskapodczasmarszunarosję.dąb,zasadzonynapamiąt-kętamtegowydarzenia,stoinawzgó-rzudumnie,samotnie,bacznieobser-wuje. W bydgoskich wspomnieniachPrzyborydostojnedrzewo jest częstoobecne. Poeta mówił o nim z niema-łymwzruszeniem.dąbimuzykazpa-tefonu–oto,zczymkojarzyłysięarty-ściewakacjespędzanewBydgoszczy,w „moimNeapolu”– jakpowiepo la-tach.dzisiajdąbnosiimięJeremiijestchronionyjakopomnikprzyrodynapod-stawieuchwałyradyMiastaBydgosz-czyzdnia28września2011r.

Wakacje co roku dobiegały końca.NadłużejPrzyborazagościłwgrodzienadBrdątużpowojnie.Pierwszekro-kiskierowałwtedydotutejszegoradia– jegosiedzibanadalmieści sięprzyulicy Gdańskiej. Satyrycznej audycji,prowadzonejnażywo–Pokrzywy nad BrdąigłosuPrzybory,słuchaliwszyscy.Jejznakiemrozpoznawczymbyłysłowagospodarzaprogramu.Witałsięzesłu-chaczaminiezmiennym:Mówi rozgło-śnia Pomorska Polskiego radia w Byd-goszczy. tu wasz ulubiony gawędziarz. Nieskromnie,alezgracją.Towłaśnieza mikrofonem Przybora zawładnął...piórem. Zaczęło się od redagowaniaradiowej gazetki – przewrotnego „or-ganuwiszącego”.Na jej łamacharty-stapublikowałpierwszeteksty.Tomiałbyćpoczątekwielkiejtwórczościsaty-rycznej.ZżonąicórkąmieszkałwByd-goszczyprzyaleiossolińskich.Tamteżpokochałdęby,zachwycającezwłasz-czajesienią.dosecesyjnegobudynkuprzyulicyGdańskiejwchodziłPrzybo-racodziennieażdoczerwca1948roku.WtedypostanowiłwrócićdoWarszawy.

dopierowtedyzająłsięteatrem,do-pierowtedypoznałJerzegoWasowskie-go.dopierowtedyartyścizałożylisłynnyKabaretStarszychPanów.dopierowte-dycałaPolskamogłanucićrefleksyjnieMy jesteśmy tanie dranie,pociągającoBo we mnie jest seksidowcipnieaddio pomidory! addio ulubione! Słoneczka za-chodzące za mój zimowy stół!Topóź-niej. Wcześniej była Bydgoszcz. Uko-chana.Czarująca.inspirująca.

dorota Misiak l. 20

* Zdjęcie pochodzi z książki: J. Przybo-ra, „Przymknięte oko opatrzności. Me-muarów cz. ii”, olsztyn 1998.

Budynek radia PiK w Bydgoszczy. fot. ireneusz Sanger Jeremi Przybora w bydgoskim studiu radiowym*.

dąb „Jeremi”. fot. ryszard Seidel

Page 17: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

13

18 lat POD WIATR – wspomnienie podróżnicze

J estkrajemgęstozaludnionym.Na100 milionów mieszkańców jednapiątażyjewdolinieMeksyku,leżą-

cejnawysokościokoło2100mn.p.m.NatymobszarzedominujemiastoMek-syk,rozległastolicakrajuijednoznaj-większychmiastnaświecie.Pełneuro-ku,dobrzezachowanemiastazczasówkolonialnych są charakterystyczne dlastanówpołożonychnapółnocodmiastaMeksyk,jaksiępóźniejokazało–przy-szłego celu mojej podróży. Skąpanewsłońcubrzegioceanuilasyrównikowesąsiadujązporośniętymikaktusamipła-skowyżamiorazpokrytymiśniegiemwul-kanami.indiańskiewioski,gwarnemia-staiekskluzywnekurorty...Towszystkobyłoprzedemną...

Pierwszy sierpnia 2000 roku. Przedchwiląsamolotliniilotniczych„EirTransat”zdwugodzinnymopóźnieniemwylądo-wałnamałymlotniskuwokolicachmiej-scowościotajemniczejnazwie–Puer-toVallarta.Uprzejmeizawszeuśmiech-niętestewardesypomagająpasażeromikierująwszystkichdowyjścia.Zgodniezewskazówkamiwychodzęnamałypo-most,podjeżdżająschody.

JestemwMeksyku...Przedemnąwoddaliroztaczasięwiel-

kiepasmogórskieSierraMadre,nato-miastpodrugiejstroniewynurzasiępięk-ny, długi brzeg turkusowego Pacyfiku.Wszędziepalmykokosoweibananow-ce.Upał,twarzsmagasuchywiatr,czu-jęsłodkizapachkokosuiegzotycznychprzypraw.Zachwytzapieradechwpier-siach... Tego widoku, ukłucia w sercu,fascynacji nie zapomnę do końca ży-cia.TakwłaśnieprzywitałamsięzMek-sykiem.Jeszczetylkobagaże,kontrolapaszportówiwdrogę!

Z lotniskadonajbliższegomiastajestokoło20km.Wautokarześmiechy,gwariśpiew.Turyści(głównieKa-

nadyjczycy i Amerykanie) nieustannieszukają w swoich przeogromnych ba-gażachkomórek,aparatówfotograficz-nychikamer.

PuertoVallarta.dojeżdżamydoprze-pięknegokompleksuhotelowego„royaldecameron”nadsamymoceanem.ob-sługawitanasradosnymHola izapra-szanaorzeźwiającegodrinka.Nieza-pominajmy,żetokrajtequili!Hotel„bo-ski”;pięćbasenów,kortytenisowe,polegolfowe oraz jazda konna. Po drodze,przyplażybarywkształciesłomkowe-go patio i osiem restauracji: japońska,włoska,grecka;dowyboru,dokoloru.Plaża,oceanisłońce.istnyrajnaziemi!

SamoPuertoVallartaprzyciągatury-stówjakmagnes.Wlatachsześćdzie-siątychgwiazdyHollywoododkryłyuro-kitropikalnegorajunadZatokąBande-ras.odtamtejporyPuertoVallartastałosięjednymzgłównychmeksykańskichkurortównadPacyfikiem.Corokuoko-ło1,5milionaturystówprzybywatutaj,byrozkoszowaćsiępięknymiplażami,przyjemną o każdej porze roku pogo-dą,sportamiwodnymiinocnymżyciem.Jednakobsługahotelowaodradza„wy-pady”domiastapopółnocy.Nocąjestniebezpiecznie, można zostać napad-niętymiokradzionym.Zdarzasięitak,że nocną eskapadę można przypłacićżyciem (największym interesem i zy-skiemdla terrorystówsąobecnienar-kotyki oraz sprzedaż i wymiana ludz-kichorganów).

Podczaspenetrowaniategonadmor-skiegokurortuwybieramsiędonajstar-szej dzielnicy – Viejo Vallarta. Zacho-wałaonapewnecechytypowejmeksy-kańskiejosady,gdziedomysąkryteda-chówką i pobielane wapnem, a bruko-

waneuliczkiwiodąwkierunkuporośnię-tychlasamigór.

NaislarioCuale,małejwyspienarze-ceprzecinającejmiasto,usytuowanyjestprześlicznyogródbotanicznyzwielomakafejkami.Natomiastprzymalećon,nad-brzeżnymdeptaku,możnawynająćwod-nątaksówkędowożącądo innychczę-ścizatoki,m.in.największejwMeksykumariny.Naulicachłatwomożnawyczućciężkizapachtequili–najsłynniejszegoalkoholuMeksyku.Miastootaczająplan-tacjeagawy tequilany,zktórychrdzeni,czylipińas,odXViwiekuprodukujesięcennytrunek.

dlawieluturystównajciekawszączę-ściąpobytuwMeksykusązakupy.Nie-którzylubiąeleganckieidrogiebutikilubstoiska jubilerów. inniwolągwarbarw-nychtargówulicznychzpiramidamieg-zotycznychowocówiwarzywalboprzy-drożne kramy pełne pięknej ceramikibądźwyrobówtkackichwjaskrawychko-lorach.osobiściewolętodrugie.

Udajęsięnawielkitarg.Samochodyjadąpodprądinaczerwonymświetle,za

nimiludzie.dotegoprzechadzającysiępo mieście policjanci w kuloodpornychkamizelkach,wyposażeniwpokaźneau-tomatycznekarabiny,aleoczywiście„oduchadoucha”uśmiechnięci,szczególniedomłodychdziewczyn(sprawdzone!).

Targowisko, trochę lumpiarskie, alemalownicze.oglądamkolejnestoiskai,odziwo,nakażdymjesttosamo.Cenywygórowane,alemożna,awręcztrzeba,siętargować.Chcączapłacićmniej,wy-starczyzapytać:Cuanto es lo mentos?(na jaką obniżkę ceny mogę liczyć?).Bez targowanianiemażadnegozaku-pu. Wszędzie mnóstwo koralików, na-szyjników,kapeluszyisukienekzwielkimnapisemMexico, Puerto Vallarta‘2000.Poniżejróżowyrekinmachającypłetwą,alekicz!odnoszęwrażenie,żeMeksy-kanie głównie handlują, jedzą i strasz-nie wrzeszczą... robi się późno. Porawrócićtaksówkądohotelu(autobusysązbytniebezpieczne,szczególniedlako-biet)iodpocząć!

Wyjeżdżamyzamiasto.Nahoryzon-ciepojawiająsięmałewioski,wszędziebrud,bieda,dziecibawiąsięwrowachrazemzbydłem.TradycyjnespojrzenieMeksykanównaświatmożnaprzedsta-wićzapomocąkręgów.Pierwszyinaj-ważniejszykrągtorodzina,którejsercemjestmatka.dzieńMatkitonajistotniejszadatawmeksykańskimkalendarzuinie-przypadkowonajostrzejszeprzekleństwaodnosząsiędosłowamadre.Pozarodzi-nątradycyjnienajbliższykrągprzyjaciółstanowiącompadres (rodzicechrzestni)albopoprostucouates(kumple).

P o całym dniu zwiedzania wybie-ramsięnaorganizowanywhote-lu„show”meksykański lub latyno-

skizprawdziwąmuzykąitańcami.Mek-syk słusznie jest dumny ze swej sztu-kiludowej,którajestowieleciekawszaniż sztuka profesjonalna. Muzyka ma-riachi zdobyła sobie słuchaczy nawetw Japonii! Nazwa pochodzi od francu-skiego słowa mariage – ślub, wesele.MariachinarodziłasięwstanieJaliscowXiXwieku,kiedytomuzycygraliwła-śnienaweselachiprzyjęciach.dzisiejsimuzycyczęstosąnajmowaniprzezka-walerówstarającychsięorękęwybran-ki,abypodjejdomemgraliserenady.Teżbymtakchciała!

Wartowspomniećobogachdawne-goMeksyku.CywilizacjestarożytnejMe-zoamerykioddawałycześćogromnemupanteonowibogów.Niektórzyznichbylizwiązani z ciałami niebieskimi, takimijak:gwiazdy,słońceiksiężyc,innimielizwiązekzkalendarzem.Byliteżbogo-wie,którzysprawowaliwładzęnadstwo-rzeniemczyśmiercią.Bogówczczono,ale budzili również strach. Wierzono,żejeżelistworzyliświatikierowalijegolosami,tomogligorówniełatwoznisz-czyć. Spotykane było również składa-nieofiarzludzi!Takwięcistnielibogo-wiedeszczu,stwórcyświatapodziem-negoczyteżnajsłynniejszybógMeksy-kanów–zwanyprzezMajów–Kukuy-can,występującypodpostaciąpierza-stego węża stanowiącego połączenieptakazgrzechotnikiem.Cośokropnego.

Taksięrozpisuję,aminęłyjużczte-rydnimojegopobytu,przygody–ma-rzenia.Jestszóstarano,siedzęnapla-ży pod ogromną palmą i oglądam toniezwykłezjawisko,jakimjestwschódsłońca.Ukazujenamswojenajpiękniej-szewaloryibarwę.Przypominaobu-dzącymsięnowymdniu,awrazznimodradzającejsięnadziei.Właśniewy-pisuję kartki do rodziny i znajomych,

W cieniu sombreraMeksyk, kraj o różnorodnej

kulturze i urozmaiconych kra-jobrazach, zachwyca rozmaity-mi zabytkami, dźwiękami, sma-kami i zapachami. W żadnym in-nym miejscu obu Ameryk historia i magiczne obrzędy nie splatają się tak mocno z szarzyzną współ-czesnej codzienności. to chyba jedyne miejsce na ziemi, gdzie spotykają się ze sobą tak zwany pierwszy i trzeci świat.

ciąg dalszy na str. 14.

Page 18: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

14

Pejzaże życia

będzieoczymdyskutowaćpopowro-cie.Żałuję,żeniemaichtutajrazemzemną,alemożejeszczekiedyś,wprzy-szłości...

Codziennie notuję wszystko w pa-miętniku,który–mniemam,będziele-karstwem na jesienno-zimową chan-drę.Aha!Zapomniałabymnapisać,ja-kiepysznesąburritos–cienkieciastozapiekanezwołowiną,paprykąiinny-miprzyprawami.Kuchniameksykańskajestwyśmienita.Wartoteżskosztowaćtortillę – płaski placek kukurydzianyzsalsą–sosemnadającympotrawomcharakterystycznysmakiaromatziół.

Nauczyłamsiętakżenurkować,pły-waćnaskuterzewodnym,surfowaćiże-glowaćnakatamaranie.Możnabybyłokupić takie „cacko”,alegdziepływać?PoBałtyku?Chybazabardzosięrozma-rzyłam.Muszęzejśćnaziemię,bonie-długoczarpryśnieipowrócędoszarejrzeczywistości.Pozostaniejedyniebrą-zowaopaleniznaiwspomnienia...

Minęło dziesięć dni. Przygnębionajadę na lotnisko, w autokarze cisza.

Wszyscypasażerowieostatnirazpró-bujązapamiętaćMeksyk.Napożegna-nie otrzymujemy miniaturki sombre-ra – kapelusiki wyszywane kolorowy-micekinami.Wchodzimynapokładsa-molotu.Każdymruczypodnosemżało-sne„hallo”doreklamowegouśmiechustewardes. ostatni raz obracam się,zerkamdomalutkiegookienka,wzdy-chamiwmyślachpowtarzam:„dozo-baczenia...kiedyś...och!Meksyk...mójMEKSYK...”.

Taknaprawdędzisiajmamygrudzień.Zaoknamideszcziwichura.Siedzęwy-godniewfoteluzkubkiemgorącejcze-kolady i oglądam zdjęcia z minionychwakacji. Czytam notatki z pamiętnika.o! Widać jeszcze drobinki złocistegopiasku...Przecieżpisałamtonaplaży,owschodziesłońca.iwcaleniezłapałamniejesienno-zimowachandra,tocoślepszegoprzyciągamniecotydzieńdotychzdjęć.Tofascynacjatymegzotycz-nymkrajem.Właśniezauważyłamwil-gotnąstrużkęnamoimpoliczku.Czytołza?Nie,toostatniejużwspomnienie...

Natalia Grajewska l. 17Pod Wiatr nr 12/2000

XXi wiek. Coraz bardziej rozwinię-tagospodarka,medycyna,nauka,aco-raz bardziej zacofani ludzie. Nowy ste-reotypczłowiekaobojętnegonauczuciaiemocje,zktórymspotykamysiędzieńwdzień.Ajednakjestemwstaniepokusićsięostwierdzenie,żenatymświecieco-razczęściejmamydoczynieniaze„Świę-tymiMikołajami”.Niesąubraniwczer-wonypłaszcz,czapkęzbiałympompo-neminiechodzązwielkimworkiempre-zentów. Nie jeżdżą saniami, zaprzęga-nymiwreniferyiniemieszkająwLapo-nii.Sąoboknas.Zwykleskromni,szarzyludzie,którzydajądrugiemuwięcej,niżsamiposiadają.

Wigilia.Kilkagodzinprzedrozpoczę-ciem świątecznej kolacji, od domu dodomu snuje się kobieta ubrana w sta-re, podarte ubranie. Gdy ludzie słyszą,

Ten rodzaj ludzi

Środa. Hałaśliwy szkolny korytarz.Przetaczającesięprzezeńtłumyabsor-bująmójwzrok.Nagledostrzegamkole-gę.Podchodzi,rozmawiamy.Przyjegotorbiedostrzegamnowybrelokznapi-sem: „Nie wstydzę się Jezusa”. Koń-czymyrozmowę,odchodzi.Koniecprze-rwy. Po lekcjach spotykam koleżankę.idziemyrazemnaobiad,śmiejemysię,żartujemy.Podczasrozmowydowiadu-jęsię,żesłuchanapiętnowanejkatolic-kiejrozgłośni.

Wracając do domu, myślę o dzisiej-szymdniu.Zastanawiamsię,jakwspół-czesna telewizja i media kreują jasny

Rzeka wyboru

żeprosiojedzenie,zatrzaskująjejdrzwiprzed nosem. Zasmucona, ze łzamiwoczachidziedalej.Tylkostarszapaniz niebieskiego domku oddaje jej częśćprzygotowanychprzezsiebiepotraw.ob-darowana opowiada jej swoją historię.odwójcedzieci,mężualkoholikuioso-bie,kobiecie,któramimomłodegowiekumaprzyznanąrentęinwalidzkąikażdegodniazmagasięztrudamicodziennegoży-cia.Szczęśliwazpodarunku,szepcedostaruszki,żesąjeszczenatymświecieŚwięciMikołaje.

Kobietazpsem,podpierającasięki-jem,odranaczekanacórkę,każdegodnia z nadzieją, że ta przyjedzie. Mijadzień,miesiąc,rok...aonawciążwypa-truje smukłej sylwetki na drodze. inte-resująsięniąsąsiedzi,którzyniemogąznieśćsmutnegowidoku,prosząopo-

moccórkę, oopiekęnadmamą,o re-montstarejchatki,oobecność.Spełni-łajednąprośbę,wysyłającpieniądzenaremontdomu.Nieprzyjechała.Akobietazpsem,podpierającasiękijem,odranaczeka...Czasemtakniewielepotrzeba,bypomóc.Zwykłaobecnośćczysłowodziękuję,nieżadneprezenty,nierzeczymaterialne,adrugiczłowiek.

Uczniowiezklasydrugiej„f”zLiceumogólnokształcącego nr 2 w Bydgosz-czy w ubiegłym roku postanowili zre-zygnowaćzkupowaniasobiegwiazd-kowych prezentów. Wspólnie wpadlinapomysł,abypodarowaćinnymgestodserca.Trafilinastronę„Szlachetnejpaczki”iwybralirodzinę,którejchcielipomócwtenświątecznyczas.Zapalilisiędotegopomysłuinieczekającanichwili,niemalnakażdejprzerwieusta-laliprodukty,któredlanichkupią.ro-dzina potrzebowała artykułów kosme-tycznych,główniedlanoworodka,cie-płych koców i jedzenia. Gdy zapyta-łamouczucie, które im towarzyszyło,każdyznichodpowiedziałmizuśmie-chem: „Nieopisanaradość.Tocudow-ne uczucie pomóc bezinteresownie”.

Pytamonegatywnestronypomaganiainnym,odpowiadamiPatrycjazlekkimsmutkiemirezygnacją:„Cóż...niewiem,czymożnapowiedzieć,żesąjakieśzłestronypomocy.Każdaznichcośnamdaje,jakąśnaukęgłębokoumoralniają-cą,taakcjapokazałanam,żeniekaż-dypotrafidocenićpomocnądłoń.rodzi-na,którejsprawiliśmyprezent,niebyłazbyt zachwycona paczką. Trochę nasto zabolało, bobardzostaraliśmysię.Alewiesz,cojestnajpiękniejsze?Żetonasniezraziło,bodlaczegobymiało?Trzebapomagać.Zawszeznajdziesięktoś,ktotodoceni,anajlepsząnagrodązatakigestjestświadomość,żespra-wiłosięradośćdrugiemuczłowiekowi”.

HenrykSienkiewicznapisałwjednejzeswoichnoweli,że:„tenrodzajludziginie(…)imyślę,żejakiśdzisiejszynaturali-stamógłbypowiedziećonich,żezgórysąskazaninaśmierć,boprzychodząnaświatzwadąserca–zadużokochają”.Zokazjizbliżającychsięświątżyczęnamtego,by „ten rodzaj ludzi”, którypotrafipodaćpomocnądłoń,nieoczekującnicwzamian–nigdyniezginął.

Malwina Kruś l. 18

iprostyprzekazcodocelowościnasze-gożycia.Udzielająnamrównieżporad,jak radzićsobiew tymświecie.Wpa-mięciszukamjakichśwytycznychdoty-czącychokazywaniaodwagi,dążeniazaswoimi,niekoniecznieliberalnymi,prze-konaniami(szczególniewkwestiiwiary).odnajdujęjedynietakiemówiąceokon-formizmie,egoizmie,zaspokajaniuwła-snychpotrzebiodrzuceniujakichkolwiekwyższychwartości.

Po powrocie do domu włączam te-lewizor.Popularnaosobistośćmedial-na,wykreowananaidolaorazsymbolnajlepszych kanonów zachowań na-

szychczasów,prowadziswójprogram.Wświadomościmamwysokiestatysty-kidotyczącejegooglądalności.Wpoło-wierezygnujęzdalszejporcjirozrywki.Wtymwypadkuprzezsłowo„rozrywka”rozumiem prymitywne poniżanie przyużyciu rynsztokowego słownictwa za-proszonegodostudiagościa.Czytakwyglądawspółczesnyautorytet?

Jakbardzokontrastujetozsytuacjami,któremniedziśspotkały.Przecieżoso-byzktórymirozmawiałem,tonormalni,młodzi ludziezktórymichodzędokinaczynaimprezy.Niesąnudniibezżycia,wręczprzeciwnie.Jednakmająodwagę,wbrewogólnielansowanymtrendom,mó-wićwprostoswoichprzekonaniach.Niechodzi tu o przesadne obnoszenie sięz własnym światopoglądem, lecz o takwyplenianąiodsyłanąprzezmediaistyl

życiadolamusalojalnośćiwiaręwto,couznajesięzasłuszne.

A wydawałoby się niemożliwym, żemłody człowiek, o którym krąży tyleobiegowych,częstokrzywdzącychopi-nii,mimowszytkodokonujewyboruja-kichśwyższychwartości,acoważniej-sze–pozostajeprzynichnawetwnie-sprzyjającychokolicznościach.Amożezwyczajnieniebierzepoduwagękon-sekwencjiswojegozachowania?Myślę,żetak.Niedlatego,żejesttakkrótko-wzroczny.Poprostuniezależymunaopiniiosób,którepodchwytliwymiha-słamitolerancjiiszacunkuniesąwsta-niezrozumiećpoglądówinnych,wpisu-jącsięwapologięprostych,krzykliwychi popularnych tendencji niewymagają-cychwysiłku.

Franciszek Świtała l. 16

W cieniu sombreraciąg dalszy ze str. 13.

tercet. rys. Joanna Meger l. 18 (archiwum)

Page 19: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

15

Trudnoniezgodzićsięztym,żeNa-haczbeznajmniejszychskrupułówibezcieniapruderiiukazujeoto-

czenie takim, jakimono jestnaprawdę.Pocokłamliwiezaprzeczaćistnieniuna-stolatków,którzybezwypiciasporejilo-ściwódkiniepotrafiąiniepróbująnawetsiębawić?Pocoudawać,żetylkomar-ginesbierzesięzagrzybyhalucynogen-ne i marihuanę? Lepiej brnąć w ślepąuliczkęfałszuisystematycznieprzymy-kaćoczy,kiedydzieckowrócicuchnącetanim winem... Lepiej odwracać wzrok,gdystaczasięnasamodnoimiećna-dzieję,żetotylkobłędymłodości...Le-piej?Amożełatwiej?

Mojepokolenie–tookreśleniesłysza-nejestcorazrzadziej.Padanajczęściejzustnaszychrodziców,podczasdługichopowieścizcyklu„zamoichczasów...”.Czytomy,młodzi,nieczujemypokole-niowejtożsamości?Czyodebrałynamtęprzynależnośćsubkultury,stowarzysze-niaiorganizacje?

Jestemdzieckiemwczesnegokapita-lizmu,jaimilionyinnych,nicnieznaczą-cych w tym ustroju nastolatków. Mogębraćudziałzarównowzajęciachzafry-kanistyki, jak i wspinaczki wysokogór-skiej.Mogępracowaćwkażdymzawo-dzie, mam prawo do wszystkiego, cozgodnezKonstytucją...Aleskądśwziąłsiępewienrodzajznużenia,brakzainte-resowaniaswobodąwewszystkichdzie-dzinachżycia.Tak,jakbywszystkoitaksięnamnależało,jakbyśmyjużwszyst-koznaliiprzeżyli.

Nowoczesna technologia, podróże,seks,narkotyki–towszystkonieustannieznajdujesięobok, jestnawyciągnięcieręki,nicsięprzednaminiemożeukryć.Ajednakjaczuję,żenienatympolegaegzystencja.Kiedywszystkomasiępodręką,życiestajesięnudneimonotonne.Nam wolno prawie wszystko, myśleć, mówić, a w dodatku nic nie musimy, nie trzeba się bić, zresztą nie ma o co, nie ma żadnych idei, jak ktoś chce, może na siłę zostać harcerzem albo ministrantem, może odnajdzie sens i podobne dupere-le...–piszeautor„osiemcztery”.

Tepodobne duperele często jednaksąpotrzebne.Szukamyistotyżycia,alepodrodzewątpimy,czyonawogóleist-nieje.Chcemyzbudowaćsobiesystemwartościowaniaświata–przedtemjed-nakpodważamyistnieniewartościpod-stawowych... Mam niekiedy wrażenie,żeteproblemydotyczątylkoXXiwieku,alewartosobieuzmysłowić,żeistniałyonew filozofii ietyceodzaraniadzie-jów.Zjawisko tostanowi rodzajegoty-

Pokoleniegumy Turbo

18 lat POD WIATR – wspomnienie egzystencjalne

Przecież nie stało się nic, żadna wojna, jak u Kolumbów, żaden prze-śladujący wolną myśl reżim, jak u naszych rodziców, nic. Mamy co jeść, co prawda z pracą kruchawo, a co za tym idzie – z perspektywa-mi, ale zagwozdka nie tkwi w formie rzeczywistości, tylko w niej samej, w jej podstawie, w budulcu może, sam już nie wiem... – oto jak Mirek Nahacz, przedstawiciel młodego pokolenia, opisuje siebie i swoich ró-wieśników w książce „Osiem cztery”. Jednak to nie tylko zwykły opis. Autor obrazuje dokładnie nie tylko swój, ale i mój świat oraz prawdo-podobnie życie większości polskiej młodzieży.

zmu,takcharakterystycznegodlamło-dzieży zafascynowanej swoją potęgąisiłą.Wczasachabsolutnegokultumło-dości,karieryipieniądzaszczególnieza-pamiętanepowinnobyćzaangażowaniemłodzieżykońcalat90.wżyciespołecz-neigospodarcze.Terazmłodychludzi,którym coś się chce, jestwPolsceco-razmniej.Wieluznichwoliposiedziećwdomu,poszalećwprowincjonalnychdyskotekachzgwizdkiemwustach,po-gadaćzeznajomymiwinternecie–nicpozatym.Ministranciiharcerzewyszlijużdawnozmody...

Naszeoczekiwaniawobecświatauro-słydotegostopnia, iżmamywrażenie,żewszystkonamsięnależy.Wyobraża-mysobie,żedostaniemynaprzysłowio-wejtacypropozycje,pochwały,aznimisplendorisławę.okazujesięjednak,żena wszystko trzeba sobie zapracować,aniestety,niewieluznas,młodych,jestw stanie to zrozumieć. Bohater książkiNahaczastwierdza:pijemy alkohol i ja-ramy, bo się nudzimy. Ale kto ma zor-ganizowaćnamczas,jeśliniemysami?

Znam osiemnastolatka, który pozazbieraniemporcelanowychfiliżanek,ka-mieni szlachetnych oraz antyków jestczłonkiemBractwarycerskiego,apod-czaswakacjizajmujesięwykopaliskamiarcheologicznymi.Mało tego–zasiadanawet w Młodzieżowej radzie Miasta!Wyglądawięcnato,iżwystarczyzmobi-lizowaćsiędodziałaniaiposzukaćinte-resującegozajęcia,abynagłupiemyśliieksperymentynieznajdowaćnawetmi-nuty.Nietrzebaodrazubraćsięzazba-wianiecałegoświata,coniektórymprzy-chodzidogłowy!

Ostatnio byłam świadkiem wyda-rzenia,którenadługozapadłomiw pamięć, które udowadnia, że

trzebatylkochciećcośzdziałać...Wielumoichznajomychgrawszkol-

nymteatrze,wobecczegobyłamducho-wozaangażowanawnajnowszeprzed-stawienie,przygotowywanezokazji fe-stiwaluteatralnego.Wydawałomisiępo-czątkowo,żenicciekawegownimniezo-baczę.ot,kolejnyspektaklodresiarzach,następnanieudanapróbaukazaniażyciaulicy.Alebyłocoś,coostatecznieodróż-niałogoodinnych–tutajniewygrywałodobro,tutajwygrywałaprawda.

Toniekonwencjonalnezakończenienaogółraziło,alemłodzidoskonalejerozu-mieli.Byłojeszczecoś,cozauważyłamgłównie dzięki owemu zaangażowaniu.Aktorzy,grającyzarównopostaciepozy-tywne,jakinegatywne,czuli,żemająja-

kąśmisjędospełnienia,żemogązrobićcośponadprzeciętność.Zabićmonoto-nięiszarośćżycia,pokonaćrutynę,miećswojepięćminutwblaskufleszy.Ludzie,którzywcześniejmieliniewielewspólne-gozesceną,zostaliwreszcieprzezko-gośzauważeniimoglipokazaćto,czymsię interesują. i to nie tylko teatrem.Tancerzebreakdance’u,amatorzyrapu–częstospychaninamargineskultural-ny,tutajpokazaliswojemiejscewświe-cie. Przez moment znajdowali się niewpodziemiusztuki,alenapowierzchni,nasamymjejszczycie...Kiedyokazałosię,żerozgromilifestiwalowychrywali,widowniaujrzałaobrazrzadkospotyka-nejspontanicznejradości.

Nieczęstozdarzająsię jednak tegotypu przedsięwzięcia, projekty zaini-cjowane przez dorosłych, którzy pra-gnąuwydatnićpotęgęiświeżośćmło-dzieży,zaakcentować,iżkażdemłodepokoleniemaswójgłos.Wspomnianyprzezemnieteatrbyłdziełemisukce-semosobyzestarszegopokolenia.Czywięc przesłanie przedstawienia byłorównoznaczneznaszym,tymnamia-ręmłodzieżyXXiwieku?Amożegłosnaszegopokoleniabyłsztuczny,wywo-łanyprzezscenariusz?

Jedno jest pewne – nikt nam niepoprawiświata,niktniezaoferujelepszej przyszłości, jeśli my sami

jej sobie nie zapewnimy. Tymczasem,aby budować rzeczywistość po swo-jemu, trzeba mówić głośno i stanow-czo, bo konformistyczny szept nie za-łatwiniczego.

Niemamywpływunanicwewspół-czesnej Polsce, ponieważ nie wiemy,ocoijakzabiegać.Nieumiemysięode-

zwać,obronićwłasnychstanowisk,jeślijużjakieśmamy...Ponadnamisąprzecieżlu-dziemądrzejsi,więksi,bogatsi ido tegozdobrymikoneksjami.Agdybyśmytylkochcieli,żadnaważnapersonaniezabroni-łabynamdziałań.Jużniejednokrotniemło-dziwalczylizsilniejszymi inierazznimiwygrywali.Możewięcniechcemytoczyćznikimpotyczekbowydajenamsię,żesprawydorosłychnasniedotyczą...?

Wkradłasięmiędzynaspewnabyleja-kość,niechęćdowszystkiego,znużenie,marazmistagnacja.Niekiedyzachowuje-mysiętak,jakbymęczyłonassamożycie.Jakmożnabyćznudzonympokilkunastulatachświadomychwyborów,obserwacji,młodzieńczych kłopotów? Znów wtrącasiętuNahacz:W tym wieku zawsze zda-rza się to samo. Myślą, że te ich miłości są inne, wyjątkowe i tak dalej...Alenietyl-kosamąmiłośćwyolbrzymiamy.Cierpie-nie, zmęczenie, samotność – wszystkieemocjesąprzeznasodbieranewmaksy-malnym iskrajnymnatężeniu.Możedo-minacjabiernejpostawywobecżyciajestprzejściowa?Możeminie,zanimzacznienaprawdę przeszkadzać? Może jestemprzewrażliwionanapunkciemoichrówie-śników,stawiając ich isiebiewcentrumwszechświata?

Aleostatecznieitakniktniewyciągnieżadnychwniosków,bokażdenastępnepo-koleniemusipopełniaćtesamebłędy,copoprzednie,abysięnanichuczyćsztukiżycia.Anam,pokoleniu „Koła Fortuny” i gumy do żucia turbo,młodość jesz-czenieskończyłasię...Byćmożewyda-rzysięcośniezwykłego,coobudziwnasdynamizmiduchawalki.Naraziesiedzi-myzzałożonymirękoma.Niezdążyliśmywalczyćocokolwiekistotnego,bowszyst-komamy.Niemalrajnaziemi.itylkojed-nasprawamożenamniedawaćspoko-ju...oczymmybędziemyopowiadaćswo-imwnukom...?

Magdalena starszak l. 17Pod Wiatr nr 3/2004

fot. archiwum

Page 20: POD WIATRpodwiatr.pl/uploads/podwiatrpl/Pod Wiatr 2011 - 6.pdf · 2 spo³eczno-kulturalne czasopismo m³odzie¿owe. Redaguj¹: Anna i Miros³aw Twaróg (red. naczelny).sekretarz redakcji:

Z rosji

Polska kulturaw Kursku

Kurska–oddziałudosprawnarodowościowych,irynaAgapowa–wicepre-zeskurskiegowojewódzkiegooddziałurosyjskiejFundacjiPokojuiLarysaHołtobina–dyrektormuzeum„Młodziobrońcyojczyzny”.

Miłymakcentemstałysięmuzycznepodarunki.Zadedykowalijenamakorde-oniścizeszkołynr8:dmitryjArmianinow,LewanBagpationi,ArtemSogaczew,zeszkołynr18:dariaWarfołomiewautworem„Życzęwam”.Zżyczeniamidlanaswystąpiłzespółfolklorystyczny„Karuzela”zeSzkołyMuzycznejnr1im.G.Swirydowa.Wnarodowychstrojachrosyjskichwykonałdwiepieśniwjęzykupolskim:„Zielonymosteczek”i„Gdziejesttaulica…”.Zkoleiirenadegojewa,przewodniczącaregionalnejspołecznejorganizacjirejonuStawropolskiego

„ZjednoczonePolskieSerca”,zaprezentowaławidzompolonezaF.Chopina.Pierwszączęśćuroczystościzakończyłludowyzespółpieśniitańca„ZielonyMosteczek”zŻeleznowocka.

W drugiej części programu obchodów dni Polskiej Kultury i jubileuszuZwiązkuzorganizowanyzostałfestiwalmuzykipoważnejpolskichirosyjskichkompozytorówpodhasłem„PoświęconeFryderykowiChopinowi”.Wfestiwa-luwystąpilim.in.solistaKurskiejPaństwowejFilharmoniiPawełKusznerzutworaminafortepian,zeSzkołyMuzycznejnr1im.G.Swirydowa–zespółkameralnyorazduet–StefanBezugłowiAnnaŁupina.Wfestiwaluwzięłyudziałczteryszkołymuzycznei39solistów.Przezpółtorejgodzinymuzykapoważnapolskichirosyjskichkompozytorówpołączyłasłuchaczywpodziwiedlajejuniwersalnychwalorów.

FestiwalodbiłsięgłośnymechemwKursku.Nawidownibyliobecniprzed-stawicielewładzmiasta,pracownicykultury,kurscymuzycy,przedstawicieleszkół i instytutóworazmłodzieżidoroślimieszkańcymiasta.TowspaniałeartystycznewydarzenieuwieńczyłapropozycjaAdministracjimiastaskierowa-nadodyrektoraWydziałuKulturyLubowHaryny,abyfestiwalpopularyzującymuzykępolskąirosyjskąodbywałsięwKurskukażdegoroku.Przedstawicielewładzzadeklarowalipomocwprzeprowadzeniutejinicjatywy.

ZaroknastępnedniKulturyPolskiej.Jużdzisiajtrzymamyzaniekciuki.Jan zembrzuski

Prezes Kurskiego związku Polskiej Kultury „Wspólnota Polska” Na zdjęciach:

1. Zespół polonijny „Zielony Mosteczek” z Żeleznowocka2. Uczestnicy konkursu rysunkowego z nagrodami i dyplomami3. Wystawa poświęcona miastom współpracującym z Kurskiem4. Jan Zembrzuski i iryna aliabiewa otwierają międzynarodową wystawę rysunków dziecięcych.

drodzy czytelnicy czasopisma POd WIAtR, które tutaj, na naszej ziemi, jest znane i szanowane. chcemy podzielić się z Wami radością i entuzjazmem, z jakim obchodziliśmy w tym roku w naszym mieście piąte już dni Kultury Polskiej. Ich organizatorem był Kurski związek Polskiej Kultury „Wspólnota Polska”.

1

3

4

TenrokbyłdlaZwiązkuwyjątkowy.obejmowałbowiemażtrzyjubile-usze:stopiętnaścielatistnieniakościołakatolickiegozbudowanegoprzezPolaków,piętnaścielatnaszegoZwiązkuipięćlatwspółpracy

zAdministracjąMiastaKursk,wtymm.in.zBibliotekąNaukowąim.N.Asijewa,kurskimoddziałemFundacjiPokojuizwiązkamiróżnychnarodowościmiesz-kającychwnaszymmieście.

Programobchodówbyłbogaty.Nadawałimprezominteresującyprzebiegizyskałżyczliweprzyjęcie.Wspomnętylkooniektórychwydarzeniachnadającychmuświątecznywydźwięk.

WprzededniuuroczystościwSzkolePodstawowejnr8otwartowystawępoświęconą trzem polskim miastom współpracującym z Kurskim ZwiązkiemPolskiejKultury:zBydgoszczą,dębnem iTczewem.dniKulturyzaczęłysięprezentacjąwSzkoleMuzycznejnr1im.G.Swirydowamiędzynarodowejwy-stawydziecięcychrysunkówzKurskaipolskiegodębna.WystawęotworzyliJanZembrzuski–prezesKurskiegoZwiązkuPolskiejKulturyikierownikoddziałuKulturyAdministracjiMiastaKurska–irynaAliabiewa.Poobejrzeniuprzezgościeksponatównastąpiłaczęśćoficjalnainaugurującanasześwięto.

Następnieks.JanBober–proboszczparafiirzymskokatolickiejwKurskupodwezwaniemWniebowstąpieniaNajświętszejMariiPanny,opowiedziałohistoriiPolakówwKursku.Pozdrowieniadonaszejorganizacjiskierowali:LubowHaryna

–dyrektorWydziałuKulturyMiastaKurska,WieraFilipowazAdministracjiMiasta

2