Jak zrobić dobre Smykałka do Czym jest dziś MTS?...

23
magazyn gospodarczy Pomorza Zachodniego styczeń–marzec 2014 nr 1-3 |146-148| www.swiatbiznesu.com ISSN 1642-8862 | nr ind. 368679 Jak zrobić dobre wrażenie O dobrych manierach w biznesie opowiada Roman Weczer Smykałka do interesów O prognozie gospodarczej 2014 rozmawiamy w gronie znanych ekonomistów Czym jest dziś MTS? Małgorzata Lis o wydarzeniach plenerowych i współczesnych targach

Transcript of Jak zrobić dobre Smykałka do Czym jest dziś MTS?...

1

magazyn gospodarczy Pomorza Zachodniego

styczeń–marzec 2014 nr 1-3 |146-148|

www.swiatbiznesu.com

ISSN

164

2-88

62 |

nr in

d. 3

6867

9

Jak zrobić dobre wrażenie O dobrych manierach w biznesie opowiada Roman Weczer

Smykałka do interesów O prognozie gospodarczej 2014 rozmawiamy w gronie znanych ekonomistów

Czym jest dziś MTS? Małgorzata Lis o wydarzeniach plenerowych i współczesnych targach

2 styczeń-marzec 2014 3

W numerze

Hotel Novotel Szczecin Centrum| FOT. ARCHIWUM

| KOLAż: M. GeRLICKA

Na okładce:

Wydawca ABKOWICZ PReSSul. Cukrowa 45-5, 71-004 Szczecintel. 91 885 48 04, fax 91 885 48 03

Adres redakcjiŚwiat Biznesupl. Hołdu Pruskiego 8, 70-550 Szczecintel. 91 442 92 75, fax 91 885 48 [email protected]

Redaktor naczelnyWłodzimierz Abkowicz, tel. 91 442 92 75

Zespół redakcyjnyMichał AbkowiczMieczysław ManikŁucja PawłowskaPaweł StężałaMagdalena Szczepkowska

Stali felietoniściStanisław FlejterskiWojciech OlejniczakDariusz ZarzeckiAneta Zelek

Skład kolumnMonika Gerlicka, tel. 603 557 [email protected]

Druk i naświetlanie„Rex-Druk”, ul. Dębogórska 34, 71-717 Szczecin tel. 91 428 11 11

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo opracowania redakcyjnego tekstów przyjętych do drukuRedakcja nie odpowiada za merytoryczną treść reklam, ogłoszeń i tekstów sponsorowanych.

– tak oznaczamy teksty promocyjne

„Świat Biznesu” w Internecie:www.swiatbiznesu.com

PREZENTACJE

Perły Biznesu 2013 Już po raz dziesiąty redakcja „Świata Biznesu” przyznała statuetki i wyróżnienia w konkursie gospodarczym Pomorza Zachodniego na Osobowość Biznesu i Wydarzenie Gospodarcze Roku.

Jak zrobić dobre wrażenie Roman Weczer, znawca protokołu dyplomatycznego i etykiety, wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego, o tym dlaczego spódnica bizneswoman powinna kończyć się pięć centymetrów powyżej środka kolana, a noszenie krawatów przez przedsiębiorców zwyczajnie się opłaca.

Czy mamy smykałkę do interesów? Jakie czynniki będą na nią wpływać? O prognozy gospodarcze na rozpoczynający się rok poprosiliśmy znanych szczecińskich ekonomistów, a zarazem autorów felietonów „Świata Biznesu”: prof. Stanisława Flejterskiego, prof. Wojciecha Olejniczaka, prof. Dariusza Zarzeckiego i prof. Anetę Zelek.

Od małej konferencji do Wielkich Regat Małgorzata Lis, dyrektor generalny Międzynarodowych Targów Szczecińskich, o wydarzeniach plenerowych, współczesnych targach i żurku piknikowym.

Koktajl biznesowy A w nim m.in. Park przemysłowy w stoczni, wręczenie Koników Morskich, plebiscyt „Gazety Wyborczej”, benefis Wojciecha Olejniczaka, Zachodniopomorskie Targi Nieruchomości, wiosenne zapowiedzi targowe.

Jak z fanatyka stałam się agnostykiem Felieton Anety Zelek.

Kulturalne różnice kulturowe Felieton Wojciecha Olejniczaka.

Nic nie jest dane raz na zawsze… Felieton Stanisława Flejterskiego.

Skąd się biorą pieniądze? Felieton Dariusza Zarzeckiego.

Karuzela kadrowa

O potędze miłości „Napój miłosny” Gaetana Donizettiego zagościł na deskach szczecińskiej Opery na Zamku.

Piosenki z krainy łagodności Album „Przytul mnie” szczecińskiego zespołu Nad Porami Roku.

Górskie fascynacje Przegląd Filmów o Górach im. Tadeusza Piotrowskiego.

Rafał Olbiński w Szczecinie Światowej klasy malarz i grafik prowadził warsztaty dla uczniów szczecińskiego „plastyka”.

Wyjątkowe Ivo Szklane płytki niespotykane dotąd na rynku materiałów wykończenia wnętrz stworzyła szczecińska firma Glasmat.

Sięgnęli po Horyzonty Zachodniopomorski Szlak żeglarski doczekał się swojej nagrody.

Ufundowali respirator Tradycyjny coroczny bal charytatywny Rotary Club Szczecin odbył się na początku lutego w Teatrze Polskim.

Smak Litwy nad Odrą Litewskie cepeliny są najnowszym przebojem w menu Dworku Siadło - rezydencji i restauracji znajdującej się w Siadle Dolnym koło Szczecina.

Brydżowe Grand Prix W drugiej połowie stycznia zainaugurowano kolejną odsłonę Grand Prix Pomorza Zachodniego w brydżu sportowym.

Twarze biznesu Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają: Katarzyna Szczeblińska, dyrektor Baltica Wellness & Spa Pazim Sp. z o.o. i Daniel Tarczyński, dyrektor Grupy Fliegel Textilservice.

4 |

6 |

8 |

16 |

26 |

30 |

31 |

32 |

34 |33 |

36 |

37 |

38 |

39 |

40 |

41 |

42 |

4 styczeń-marzec 2014 5

Osobowości biznesu

Arkadiusz Wójcik zdobył uznanie kapi-tuły za efektywne zarządzanie - wspólnie z wiceprezesem Czesławem Kowalakiem - dynamiczną spółką żeglugową, obchodzącą w roku 2013 jubileusz 10-lecia, zatrudniającą wyłącznie polskich oficerów i marynarzy. Uni-baltic posiada dziś sześć statków, w tym pięć własnych chemikaliowców. Głównym profi-lem przewozów szczecińskiego armatora pry-watnego jest transport morski płynnych pro-duktów chemicznych i towarów masowych. Arkadiusz Wójcik jest przykładem na to, że w sytuacji upadku wielu firm gospodarki mor-skiej na Pomorzu Zachodnim, dzięki dobremu i skutecznemu zarządzaniu spółką shippingo-wą, firma może z powodzeniem utrzymywać się na rynku przewozów morskich.

Wyróżnienie w kategorii Osobowość Biz-nesu 2013 kapituła przyznała Władysławowi Kiradze, burmistrzowi gminy miejsko-wiejskiej Nowe Warpno, za efektywną i efektowną dzia-łalność na rzecz dynamicznego rozwoju gminy, co przejawia się w licznych inwestycjach infra-strukturalnych służących mieszkańcom, tury-stom oraz przyszłym inwestorom.

Wśród uhonorowanych wyróżnieniem zna-lazł się także Sławomir Piński, dyrektor zarzą-dzający spółką Binowo Park, za wieloletnią,

LaureaciPereł BiznesuPerły Biznesu 2013

Już po raz dziesiąty redakcja „Świata Biznesu” przyznała statuetki i wyróżnienia w konkursie gospodarczym Pomorza Zachodniego na Osobowość Biznesu i Wydarzenie Gospodarcze Roku. W najnowszej edycji konkursu kapituła konkursowa, składająca się z pracowników nauki oraz publicystów ekonomicznych pod przewodnictwem prof. Stanisława Flejterskiego, w tajnym głosowaniu przyznała statuetki Pereł Biznesu Arkadiuszowi Wójcikowi, prezesowi spółki armatorskiej Unibaltic oraz Zachodniopomorskiemu Uniwersytetowi Technologicznemu w Szczecinie za oddanie do użytku Centrum Dydaktyczno-Badawczego Nanotechnologii.

wyróżniającą się działalność przy organizacji na polu golfowym w Binowie prestiżowych imprez o charakterze biznesowym i rekreacyj-nym, a także za promowanie Szczecina i Pomo-rza Zachodniego.

Kolejnym laureatem w tej kategorii został Romuald Sikora, dyrektor spółki „Albatros” z Nowego Czarnowa należącej do Grupy Flie-gel Textilservice, za umiejętne łączenie sukce-sów menedżerskich z wieloletnim, ponadprze-ciętnym zaangażowaniem w rozwój sportu i kultury w Gryfinie, a w szczególności za pracę na rzecz dzieci i młodzieży.

Dyplom honorowy w kategorii Osobowość Biznesu 2013 otrzymał także Piotr Toma-szewski, wieloletni dyrektor Oddziału Makro-regionalnego Banku Zachodniego WBK S.A. w Szczecinie, również za trafne łączenie wyróż-niającej się działalności menedżerskiej z pracą o charakterze społecznym i charytatywnym na rzecz różnych grup i środowisk.

Innowacyjne badania

Statuetka Perły Biznesu honorująca najwięk-sze Wydarzenie Gospodarcze 2013 roku trafiła do Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Tech-nologicznego za zbudowanie od podstaw i oddanie do użytku Centrum Dydaktyczno-Badawczego Nanotechnologii ZUT, nowo-czesnego, specjalistycznego ośrodka zorien-towanego na innowacyjne projekty badawcze realizowane we współpracy z gospodarką.

Kapituła wyróżniła dyplomami honorowy-mi jeszcze cztery wydarzenia gospodarcze roku 2013 w regionie. Polska żegluga Morska i Północna Izba Gospodarcza zostały laureata-mi konkursu za zorganizowanie w czerwcu 2013 roku I Międzynarodowego Kongresu Morskiego, pionierskiego wydarzenia o zna-czeniu merytorycznym i promocyjnym, zorien-towanego na integrację środowisk związanych z rozwojem gospodarki morskiej. Warto w tym miejscu dodać, że w czerwcu bieżącego roku odbędzie się II edycja kongresu.

Kolejne wyróżnienie w kategorii Wyda-rzenie Gospodarcze 2013 otrzymała Gmina i Miasto Szczecin za organizację finału zlotu żaglowców The Tall Ships Races w Szczecinie w sierpniu 2013 roku, imprezy masowej o dużym znaczeniu promocyjnym oraz istot-nych bezpośrednich i pośrednich korzyściach ekonomicznych.

Przypomnijmy, że pierwsza edycja regat otrzymała główną nagrodę w naszym konkur-sie - Perłę Biznesu 2007.

Morski element pojawił się także w kolej-nym wyróżnieniu kapituły konkursu. Kapituła konkursowa wyróżniła powstanie Zachodnio-pomorskiego Szlaku Żeglarskiego, ambitnego projektu zorientowanego na rozwój przystani

jachtowych. Dyplom honorowy w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2013 powędruje do Związku Portów i Przystani Jachtowych.

Równorzędne wyróżnienie w tej kategorii trafiło do Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu i jej partnera spółki BTC ze Szczecina za uru-chomienie innowacyjnego internetowego portalu wiedzy o biznesie ZegarBiznesu.pl,

ze szczególnym uwzględnieniem Zachodnio-pomorskiego Zegara Koniunktury, efektyw-nego i efektownego narzędzia rejestrowania i przewidywania zmian w koniunkturze gospo-darczej Pomorza Zachodniego.

PS Relację z Gali Pereł Biznesu zamieścimy w kolejnym wydaniu „Świata Biznesu”.

wab

Arkadiusz Wójcik – Osobowość Biznesu 2013 | fot. MICHAŁ ABKOWICZ

Za Wydarzenie Gospodarcze 2013 roku uznano zbudowanie i oddanie do użytku Centrum Dydaktyczno-Badawczego Nanotechnologii ZUT | fot. MICHAŁ ABKOWICZ

5

OsObOwOść biznesu 2013

statuetka „Perła biznesu 2013”Zbudowanie i oddanie do użytku Centrum Dydaktyczno-Badawczego Nanotechnologii (Zachodniopomorski Uniwersytet

Technologiczny). wyróżnienia:Organizacja I Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie (Polska żegluga

Morska i Północna Izba Gospodarcza).

Organizacja finału zlotu żaglowców The Tall Ships Races 2013 (Gmina Miasto Szczecin).

Powstanie i promocja Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego (Związek Portów

i Przystani Jachtowych w Szczecinie.

Uruchomienie innowacyjnego internetowego portalu wiedzy o biznesie ZegarBiznesu.pl (Zachodniopomorska Szkoła Biznesu i BTC Spółka z o.o).

wydarzenie GOsPOdarcze 2013

statuetka „Perła biznesu 2013” Arkadiusz Wójcikprywatny armator, prezes spółki

żeglugowej Unibaltic.

wyróżnienia:Władysław Kiragaburmistrz Nowego Warpna.

Sławomir Pińskidyrektor spółki Binowo Park,

zarządzającej polem

golfowym w Binowie.

Romuald Sikoradyrektor spółki „Albatros”

z Nowego Czarnowa, należącej

do Grupy Fliegel Textilservice.

Piotr Tomaszewski dyrektor Oddziału

Makroregionalnego Banku

Zachodniego WBK S.A.

w Szczecinie.

6 styczeń-marzec 2014 7

Jak zrobić dobre wrażenieRoman Weczer, znawca protokołu dyplomatycznego i etykiety, wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego, o tym dlaczego spódnica bizneswoman powinna kończyć się pięć centymetrów powyżej środka kolana, a noszenie krawatów przez przedsiębiorców zwyczajnie się opłaca.

Czy dobre maniery przydają się w bizne-sie?

Poznanie zasad savoir-vivre’u bardzo poma-ga w prowadzeniu firmy, o czym przekonało się już wielu szefów firm.

W takim razie, jakie błędy najczęściej po-pełniają zachodniopomorscy biznesmeni? I z jakimi wiąże się to stratami?

Przede wszystkim są to straty wizerunko-we. Musimy pamiętać, że partnerzy biznesowi bacznie się obserwują. Zrobienie z kimś intere-su zależy nie tylko od jego wiedzy merytorycz-nej, możliwości kooperowania, ale także od sposobu prowadzenia rozmowy, zachowania się przy stole itd. Niestety, dostrzegam sporo błędów zarówno w sferze wizerunkowej, jak i werbalnej.

Prawo Kopernika, zgodnie z którym pie-niądz gorszy wypiera pieniądz lepszy, dotyczy także naszego słownictwa, kultury i obyczajo-wości. Mówimy coraz gorszym językiem. Sły-szymy coraz więcej wulgaryzmów. I nie są to tylko zwroty, które powszechnie uznaje się za nieprzyzwoite, ale także złe formy językowe.

Pozwolą państwo, że posłużę się przykła-dem. Ludzie bardzo często w sytuacji, kiedy nie dosłyszą czyichś słów, mówią: „Jeszcze raz”. A to jest wulgaryzm. Lepiej w takiej sytuacji po-wiedzieć: „Przepraszam, czy mógłby pan po-wtórzyć?”. To będzie grzeczny zwrot.

Świat bardzo się zmienia. Pamiętam, że kie-dy mój ojciec uczył mnie poprawności języko-wej, używał określenia „język parlamentarny”. Za stwierdzeniem tym kryła się czysta forma literacka. Minęło 60 lat, a język parlamentarny jest dziś zbiorem wulgaryzmów.

Jakie inne grzechy mają na sumieniu biz-nesmeni?

Trzeba pamiętać, że już pierwszy kontakt może zbudować o nas dobrą opinię lub popsuć nasz wizerunek. Jeśli, na przykład, poznajemy grupę osób, to musimy pamiętać, by każdej z nich poświęcić chwilę. Czy tak jest? Niestety, nie. Jakże często możemy obserwować, że ktoś podając rękę jednej osobie, w tym mo-mencie patrzy już na zupełnie kogoś innego. A przecież jest to niegrzeczne. Postępując w tak lekceważący sposób, na nikim nie zrobimy do-brego wrażenia.

Ważne jest nie tylko dobre rozpoczęcie spotkania, ale także jego zakończenie. Pamię-tajmy, że jest to moment, kiedy możemy wy-mienić się wizytówkami. Oczywiście nie jest to obowiązek, ale jeśli jeden z partnerów zapyta, czy może zostawić swoją wizytówkę, to druga strona zawsze powinna się odwzajemnić. Obo-wiązuje tu ta sama zasada, jak przy obdarowy-waniu się prezentami.

Co, jeśli ktoś akurat nie ma przy sobie wi-zytówki?

W takiej sytuacji należy znaleźć czystą kartkę i napisać na niej swoje imię, nazwisko, numer telefonu itd. A następnie wręczyć ją partnerowi.

Wizytówka należy do elementu wizerun-ku biznesmena. Wiele mówi o jej posiadaczu. Można ją też wykorzystać zamiast bileciku, kiedy przesyłamy komuś kwiaty. Wystarczy do-łączyć wizytówkę do przesyłki i napisać wiecz-nym piórem, niebieskim atramentem, na awer-sie, na przykład: „Z okazji awansu”. Nigdy nie piszemy na odwrocie wizytówki.

A jakie zasady obowiązują przy przedsta-wianiu osób?

Obowiązują cztery zasady. Kobieta pierw-sza powinna dowiedzieć się, kim jest przed-stawiany jej mężczyzną. W uprzywilejowanej pozycji jest starszy wiekiem nad młodszym, przełożony nad podwładnym, a gość nad go-spodarzem.

Te same zasady obowiązują przy powitaniu. To znaczy, że kobieta pierwsza podaje rękę mężczyźnie, osoba starsza młodszej, szef pod-władnemu, a gość gospodarzowi.

Dopuszcza się sytuację, w której kobieta sama podchodzi do mężczyzny w celu przed-stawienia się. Ale mężczyzna zawsze, w każ-dej sytuacji powinien być elegancki, uprzejmy i szarmancki wobec pań. Całowanie kobiet w rękę jest dopuszczalne w sytuacjach prywat-nych, ale nie na oficjalnych i służbowych spo-tkaniach.

Wizerunek biznesmena tworzy także ubiór. Jakie tu zdarzają się wpadki?

Musimy pamiętać, że nawet jeśli na dworze jest plucha, to przed wejściem do sali, w któ-rej mamy spotkanie, musimy mieć czyste buty. To nie wymaga wielkiego wysiłku, wystarczy odwiedzić na chwilę toaletę i przetrzeć buty choćby papierem. Musimy też mieć czyste ręce i zadbane paznokcie. Biznesmen, który nie nosi na stałe zarostu, powinien być ogolony. Każdy element jego garderoby powinien do siebie pasować. To znaczy, że do granatowego gar-nituru nie można dobrać beżowych skarpetek. Po godzinie 18 nie zakładamy też brązowych garniturów. Wieczorem królują kolory czarny i granatowy. Nie zapominajmy o krawatach.

Nie wszyscy jednak je noszą. Z krawatów rezygnują czasami także politycy.

To się nazywa dyplomacją bez krawatów. Niestety, prawo Kopernika dotyka także oby-czajów politycznych. Pamiętam, jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy podczas relacji telewizyjnej z międzynarodowego spotka-nia zobaczyłem prezydenta Francji Jacques’a

Chiraca siedzącego bez krawata przy kuflu piwa. Nie jestem zwolennikiem takiego luzu.

Na pewną swobodę w ubiorze, a więc styl casualowy, mogą pozwolić sobie biznesmeni raz w tygodniu, w tzw. piątki korporacyjne. Wówczas dopuszczalna jest zamiana garnituru na dżinsy i marynarkę, a nawet pulower. Ni-gdy jednak nie rezygnujemy z koszul na rzecz t-shirtów. Na zakończenie przytoczę znany cy-tat z filmu „Miś”: „Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”. A od siebie dodam, że męż-czyzna pod krawatem budzi większy szacunek.

A jak kobiety biznesu radzą sobie z garde-robą?

Panie popełniają mniej błędów. Kobiety powinny sięgać po klasykę. Najlepiej jest, jeśli wzorce czerpią od Amerykanek, które potrafią ubrać się elegancko. Najlepszym wyborem dla bizneswoman jest kostium. Szpilki, które gwa-rantują odpowiedni komfort chodzenia, nie powinny przekraczać pięciu cm. Pantofle nie mogą mieć odkrytych ani palców, ani pięt. Na-wet w ciepłe dni panie nie mogą zrezygnować z pończoch lub rajstop w kolorze cielistym. Nie wolno przesadzać z biżuterią i makijażem. Pa-znokcie powinny być naturalne, ewentualnie pokryte delikatnym lakierem. Ubranie pań nie może być zbyt obcisłe. Zakazane są bluzeczki przezroczyste i zbyt głębokie dekolty. Spódni-ca musi kończyć się maksymalnie pięć cm po-wyżej środka kolana.

O czym należy pamiętać w organizacji fir-my, by działać zgodnie z savoir-vivrem?

Wizytówką każdego prezesa i dyrektora jest jego sekretariat. Niestety, w dziewięciu na dziesięć sekretariatów goście słyszą propozy-

cje w stylu: „Proszę się rozpłaszczyć i powiesić”. Lubię odwiedzać sekretariat pana Lecha Kar-wowskiego, dyrektora Muzeum Narodowego w Szczecinie, gdyż pracownicy jego sekreta-riatu wiedzą, jak należy postępować z gośćmi. Zawsze, kiedy przychodzę, słyszę: „Pozwoli pan, że odwieszę pański płaszcz do szafy”, a gdy wychodzę: „Pozwoli pan, że podam panu płaszcz”. Taka kultura jest naprawdę rzadko-ścią. Chapeau bas.

Ważna jest zasada, że niezwłocznie odpo-wiadamy na każde zaproszenie, jakie dostajemy. Dziękując za zaszczyt, jaki nas spotkał, należy po-informować organizatora, czy weźmiemy udział w wydarzeniu, czy nie. Nigdy nie wolno odpo-wiedzieć, że nie wiemy, co będziemy robić w dniu zaproszenia. To jest bardzo nieeleganckie.

W sekretariatach nie powinny też pracować osoby, które nie lubią swojej pracy. Tacy pra-cownicy w jednej chwili potrafią popsuć dobry wizerunek firmy, na który jej zespół pracuje la-tami. Należy unikać takich błędów językowych, jak mówienie „halo”. Odbierający telefon po powitaniu powinien powiedzieć, do jakiego sekretariatu i jakiej firmy dodzwonił się gość. Telefonujący z kolei nie powinien zapominać, że pierwszy powinien się przedstawić. No i e-maili nigdy nie zaczynajmy od „witam”. To sło-wo jest zarezerwowane dla gospodarza, który wita w swoich drzwiach gości. W koresponden-cji piszemy, na przykład: dzień dobry.

Ludziom czasami trudno jest się „ode-rwać” od telefonu nawet podczas ważnych spotkań. Jak na to zaradzić?

Nawet idąc na kawę ze znajomymi nie po-winniśmy odbierać telefonów ani ich wykony-

wać. Na czas spotkania najlepiej jest wyłączyć dźwięk w telefonie. Naprawdę możemy wy-trzymać bez rozmowy telefonicznej i SMS-ów pół godziny. Nie możemy być niewolnikami komórek.

Jakie są bezpieczne tematy do rozmów z nowo poznanymi ludźmi?

Na pewno tematami, których należy uni-kać, są polityka i religia. Neutralnym tematem będzie ostatni wyjazd na narty czy opowieści o nurkowaniu na Karaibach. Mówiąc krótko: wakacje. Jeśli wiemy coś więcej o naszym roz-mówcy, możemy wyjść poza temat wakacji i na przykład zapytać, jak idą jego dziecku przygo-towania do matury. Rodzice i dziadkowie lubią chwalić się dziećmi i wnukami. Poza tym, jeśli się okaże, że dziecko dobrze się uczy, to nasz rozmówca zyska w oczach towarzystwa, bo to oznacza, że potomek ma jego wsparcie.

Pozytywny wizerunek człowieka biznesu może też zbudować jego „druga połowa”. Mężowie i żony biznesmenów mogą być ich skutecznymi „lobbystami”. Jeśli zrobią dobre wrażenie na rozmówcach biznesowych swoich partnerów życiowych, wykonają im dobry piar. Partner biznesowy pomyśli: jeśli on ma taką mądrą żonę, która potrafi poruszać się w każ-dej tematyce, to znaczy, że na nią zasługuje, a to znaczy, że jest kimś!

Dziękujemy za rozmowę.

W dwa ognie zagrali:Magdalena Szczepkowska

i Michał AbkowiczFot. M. Abkowicz, W. Abkowicz

Roman Weczer: Pracownicy sekretariatu dyrektora Muzeum Narodowego w Szczecinie wiedzą, jak należy postępować z gośćmi. Zawsze, kiedy przychodzę, słyszę: „Pozwoli pan, że odwieszę pański płaszcz do szafy”, a gdy wychodzę: „Pozwoli pan, że podam panu płaszcz”. Taka kultura jest naprawdę rzadkością.

8 styczeń-marzec 2014 9

Czy mamy smykałkę do interesów?Koniunktura na Pomorzu Zachodnim w 2014 roku poprawi się, czy pogorszy? Jakie czynniki będą na nią wpływać? O prognozy gospodarcze na rozpoczynający się rok poprosiliśmy znanych szczecińskich ekonomistów, a zarazem autorów felietonów „Świata Biznesu”: prof. Stanisława Flejterskiego, prof. Wojciecha Olejniczaka, prof. Dariusza Zarzeckiego i prof. Anetę Zelek. Redakcję reprezentują Włodzimierz Abkowicz i Michał Abkowicz.

Zacznijmy od czynników, które mogą wpły-wać negatywnie na koniunkturę. Narzekamy, że brakuje u nas średnich i dużych firm, które mogą zaistnieć na rynku ogólnopolskim i eu-ropejskim. Może przyczyną tego są zbyt niskie kwalifikacje naszych przedsiębiorców?

Wojciech Olejniczak: Mówiąc o zdolno-ściach naszych przedsiębiorców, trzeba mówić o wiedzy, doświadczeniu oraz o smykałce do interesów. Wiedza i doświadczenie może być zbiorem pustym. Niejaki Rockefeller, a także Bill Gates, nie skończyli studiów. Znajdziemy pew-nie więcej podobnych przykładów.

Aneta Zelek: Ot, chociażby Steve Jobs, Richard Branson...

Wojciech Olejniczak: Gdy mamy smykałkę do interesów, wtedy wszystko pójdzie dobrze. Pytanie, czy ją mamy?

Aneta Zelek: Nie uważam, że wiedza jest czynnikiem koniecznym, żeby przedsiębior-czość się rozwijała, ale ona na pewno nie zaszko-dzi. U nas chyba jednak nie ma powodów do na-rzekania, bo w województwie wykazujemy się rekordowym odsetkiem ludzi podejmujących działalność na własny rachunek. Jest tutaj duża energia osób przedsiębiorczych i można sobie

tylko życzyć, żeby polityka gospodarcza była na-dal liberalna i dawała swobodę działania gospo-darczego. Nie zgadzam się z tezą, że niskie kwa-lifikacje są barierą rozwoju przedsiębiorczości.

Stanisław Flejterski: Jestem w opozycji do tych wypowiedzi. Myślę, że spryt to dodatek ważny, ale daleko niewystarczający w dzisiej-szych czasach. W małych biznesach smykałka wy-starcza. Ale w firmach średnich i dużych już nie.

Aneta Zelek: Ale wszyscy wielcy byli kiedyś mali.

Jeśli chodzi o skalę, to czy nie brakuje pań-stwu szczecińskich firm w rodzaju Home.pl, które potrafią wejść na arenę ogólnopolską?

Aneta Zelek: To tak już jest w tej globalnej gospodarce, że ponad 98 proc. firm to przed-siębiorstwa mikro, małe i średnie, a wielkich koncernów jest niewiele. Uważam, że mikro i małe przedsiębiorstwa to tkanka gospodarki, która eksploduje innowacjami. Chociaż z dru-giej strony podmioty takie są mało odporne na zawirowania rynkowe.

Dariusz Zarzecki: Jako region poszliśmy do przodu mniej niż inni, a głównym tego czynni-kiem był upadek stoczni. Porta Holding miała przecież miliard dolarów przychodów rocznie.

Do tego dodajmy, że wraz ze stocznią upadło sporo innych firm.

Wracając do wiedzy. Myślę, że kwalifikacje pomagają nie tylko w osiąganiu sukcesu, ale w ogóle w podejmowaniu decyzji o prowadze-niu biznesu. Nie zgadzam się z rektorem Olejni-czakiem, który lubi prowokować i sam się chyba nie do końca zgadza z tym, co powiedział. Uwa-żam, że jeśli chodzi o szczecińskie uczelnie, to nie jest z ich poziomem najgorzej. Obserwuję, że ludzie chcą się uczyć i to coraz częściej dla siebie, a nie dla dyplomu.

Wojciech Olejniczak: Jeżeli padł przykład Stoczni Szczecińskiej, to ja podam przykład Stoczni Jachtowej, której kadra miała wiedzę, załoga umiejętności, ale zabrakło im smykał-ki do interesów. Koniunktura na jachty szła w górę, a oni padli.

Stanisław Flejterski: W Szczecinie upadło ok. 40 dużych firm. Czy przyczyną tego był tylko brak smykałki do interesów?

Gdy gospodarka rynkowa zaczynała funk-cjonować w Polsce, mówiło się dużo o rencie geograficznej, jaką ma Szczecin. Jak to jest z tym położeniem geograficznym. Czy ta ren-ta jest rzeczywiście korzystna?

Stanisław Flejterski: Przyznam się po tylu latach do swego rodzaju naiwności - sam głosi-łem taką tezę. Gdy przyszedł rok 1988 i ustawa ministra Wilczka, wydawało się, że nikt nie ma lepszego położenia niż Szczecin i nasze woje-wództwo - blisko Skandynawii i Niemiec. Trzeba było ponad 20 lat, żeby się przekonać, że poło-żenie jest ważne, ale samo niczego nie załatwi.

Wojciech Olejniczak: Weźmy Hong-Kong - wysepkę, która nawet miejsca na lotnisko nie ma. Albo Singapur.

Aneta Zelek: Renta geograficzna, to jedna z bardziej szkodliwych tez postawionych dla naszego regionu. Z pokorą muszę przyznać, że i ja chwaliłam świetne położenie geograficz-ne Szczecina, głosiłam, że na zapleczu Berlina jesteśmy w stanie być wielkim centrum out-sourcingu, a jednocześnie, że linia brzegowa pozwala nam na realizację wielu funkcji gospo-darczych. Ta teza nie do końca jest nieprawdzi-wa, ale za bardzo zaufaliśmy, że samo położenie geograficzne przyniesie nam sukces.

Wojciech Olejniczak: Tymczasem cofamy się do poziomu Polski C, do ściany wschodniej. To samo jest na ziemi lubuskiej i na Dolnym Ślą-sku z wyłączeniem samego Wrocławia.

Co prawda rozwija się turystyka pobytowa na naszym wybrzeżu. Ale odjeżdżając pięć km od wybrzeża zaczyna się nędza.

Aneta Zelek: W 2001 roku wskaźnik PKB na Pomorzu Zachodnim per capita był o 0,8 proc. wyższy niż średnia w całej Polsce, a w 2012 roku był niższy o 15 proc. Uważam podobnie jak prof. Zarzecki, że nasze funkcje morskie podupadły wraz z upadkiem stoczni. Nie znajduję na szyb-ko innej odpowiedzi dlaczego zdegradowali-śmy się do poziomu Suwałk, z całym szacunkiem dla tego regionu.

Wojciech Olejniczak: Warszawa wszystko wysysa, włącznie z funduszami europejskimi.

Dariusz Zarzecki: Rzeszów i utworzenie tam klastra lotniczego sprawia, że może na-wet porównanie do ściany wschodniej nie jest uprawnione. Nie wiem, czy państwo wiedzą, że w województwie pomorskim, poza Trójmia-stem, jest miejscami gorzej niż na Pomorzu Za-chodnim. Skrajne ubóstwo rośnie tam szybciej niż na Pomorzu Zachodnim. Prawdopodobnie jest to efekt wyludnienia tych terenów, i w kon-sekwencji mniejszej liczby firm niż można było się tego spodziewać.

Akcentuję od zawsze, że słabością naszego regionu jest mała liczba ludności w porównaniu do obszaru województwa.

Przejdźmy do czynników wzrostu. Zegar Biznesu wskazał, że od niedawna mamy do-brą koniunkturę.

Aneta Zelek: Potwierdzam, że wskaza-nia Zegara są optymistyczne. Punkt zwrotny w trendzie koniunktury odnotowaliśmy w po-łowie 2013 roku, zaś czwarty kwartał ub. roku utrwalił pozytywne trendy. Ale to nie jest sy-tuacja wyjątkowa dla naszego regionu. Wzrost odnotowujemy w całej Unii europejskiej.

Czyli czynnikiem wzrostu dla naszego re-gionu w 2014 roku staje się eksport.

Aneta Zelek: Myślę, że statystyki GUS w tym zakresie mogą być optymistyczne.

Stanisław Flejterski: Jeśli chodzi o wzrost PKB, na który składają się inwestycje, konsump-cja i eksport, to wzrost eksportu jest tu obecnie najjaśniejszym punktem. Zwrócę też uwagę na eksport usług – z turystyczno-rekreacyjnymi włącznie. W Kołobrzegu i Świnoujściu są tysiące gości z Niemiec.

Aneta Zelek: Dodałabym do tego sektor TSL, czyli transport, spedycję i logistykę. W tej branży możemy mówić akurat o korzyściach wy-nikających z renty geograficznej.

Wojciech Olejniczak: Uzupełnię, że nasz eksport dotyczy też przemysłu dość prymityw-nego – np. produkcji mebli, czyli po prostu usług stolarskich.

Dodajmy do tego przetwórstwo rybne, zlokalizowane przede wszystkim na Środko-wym Wybrzeżu. Przejdźmy do innej sprawy. Czy państwa zdaniem absorpcja funduszy unijnych to plus czy minus dla gospodarki? Bo opinie w tej sprawie są bardzo podzielone.

Stanisław Flejterski: Najbardziej kontro-wersyjną tezę wypowiedział na ten temat wy-jątkowo nie prof. Wojciech Olejniczak, ale prof. Krzysztof Rybiński. Otóż powiedział on, że jest to demoralizujące i dewastujące, że w ogóle te fundusze są. To opinia przesadna, ja bym ją od-rzucił. Środki unijne są jakby planem Marshalla dla Polski, który dotarł do nas po kilkudziesięciu latach.

Najważniejsze jest to, że te środki są uzu-pełnieniem dla naszej gospodarki. Nie są czymś zamiast, a czymś oprócz.

Aneta Zelek: Jeśli założymy, że fundusze unijne mogą stworzyć dobry wkład inwestycyj-ny, to automatycznie wzrasta strumień inwe-stycji, co powoduje wzrost gospodarczy. Pod warunkiem, że będzie to strumień pieniędzy przeznaczony wyraźnie w kanał inwestowania w gospodarkę, w tym w infrastrukturę. Ale jest też druga strona tego medalu, bo nie ma nic za darmo: takie intensywne inwestycje ze środków unijnych kosztują nas wkład własny, który znajdzie odbicie w deficycie budżetowym na szczeblu samorządowym lub centralnym, a ostatecznie znajdzie się w długu publicznym. Potem przyjdzie jakiś kolejny następca ministra Rostowskiego i zaproponuje nam, żebyśmy zre-zygnowali z naszych funduszy emerytalnych, bo trzeba zasypać dziurę budżetową.

9

Wojciech Olejniczak: Podam przykład Stoczni Jachtowej, której kadra miała wiedzę, załoga umiejętności, ale zabrakło im smykałki do interesów. Koniunktura na jachty szła w górę, a oni padli.

Aneta Zelek: Renta geograficzna, to jedna z bardziej szkodliwych tez postawionych dla naszego regionu. Ta teza nie do końca jest niepraw-dziwa, ale za bardzo zaufaliśmy, że samo położenie geograficzne przyniesie nam sukces.

Stanisław Flejterski: Środki unijne są uzupełnieniem dla naszej gospodarki. Nie są czymś zamiast, a czymś oprócz.

10 styczeń-marzec 2014 11

Dariusz Zarzecki: Podzielam te poglądy. Pan Rybiński ma rację, że rozdawanie pieniędzy jest demoralizujące co do zasady. Bardzo kry-tycznie odnoszę się do wykorzystania funduszy

unijnych w dziedzinie szkoleń. One naruszyły równowagę na rynku. Bardzo pozytywnie oce-niam natomiast inwestycje w twardą infrastruk-turę transportową, zaś negatywnie - inwestycje w infrastrukturę generującą kolejne koszty. Choćby takie jak inwestycje w stadiony.

Dobrze oceniam zaś to, że pieniądze kiero-wane do przedsiębiorców w kolejnym rozdaniu unijnym mają być w dużej mierze zwrotne.

Wojciech Olejniczak: Tak czy inaczej część pieniędzy unijnych trafia do kieszeni ludzi, więc rośnie popyt...

Aneta Zelek: Ale ten entuzjazm trzeba chło-dzić tym, że jakaś porcja tych środków jest mar-notrawiona przez brak profesjonalizmu...

Wojciech Olejniczak: ...przez biurokrację.Aneta Zelek: Zapoznałam się z badaniami,

zaznaczam, że niepełnymi, na temat tego, ile firm założonych dzięki dotacjom w wysokości 30-40 tys. zł, przetrwało na rynku. Warunkiem otrzymania dotacji było utrzymanie się na rynku przez rok. Dwie trzecie z nich już nie funkcjonu-je. Co więcej, beneficjenci po roku sprzedawali tak pozyskany majątek na wolnym rynku.

Kolejny czynnik wzrostu, o który chcemy państwa zapytać to Specjalne Strefy Ekono-miczne (SSE) i parki przemysłowe.

Stanisław Flejterski: Pamiętam starania, aby utworzyć taką strefę na początku lat 90. w Świnoujściu. Dopiero w roku 2013 politycy warszawscy pozwolili nam, a nasi parlamenta-rzyści wywalczyli, że mamy w Szczecinie dwie podstrefy SSe. Trzeba nazwać rzecz po imieniu – nas chyba nie szanowano w tej Warszawie.

Wojciech Olejniczak: A ja sądzę, że cała Pol-ska powinna być Specjalną Strefą ekonomiczną.

Dariusz Zarzecki: Gdy przygotowywałem pierwszą strategię Szczecina, mówiono, że już nie będzie nowych SSE. Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć, że czuję się wprowadzony w błąd.

Złote Rybki na Wigilię

Konkurs gospodarczy Marszałka Woje-wództwa Zachodniopomorskiego jest jednym z najstarszych konkursów w naszym woje-wództwie, którego celem jest promowanie działalności gospodarczej, firm, instytucji i osób, które w sposób znaczący przysłużyły się rozwojowi gospodarki regionu.

W kategorii Firma Roku zwycięzcą kon-kursu została firma DGS Poland Sp. z o.o., z podszczecińskiego Mierzyna zajmująca się produkcją aparatów słuchowych, urządzeń dia-gnostycznych oraz interaktywnych urządzeń komunikacyjnych. Dziś firma zatrudnia ponad 1350 osób.

W kategorii Usługa Roku 2013 kapituła kon-kursu przyznała główną nagrodę firmie Medical SPA Sanatorium Unitral Sp. z o.o. z Mielna, któ-ra jest właścicielem hotelu i sanatorium, za usługi w zakresie odnowy biologicznej Day Spa, Week Spa i Gyno Spa w nowoczesnym kompleksie w klimacie Morza Martwego.

W kategorii Inwestycja Roku Złotą Ryb-kę wręczono firmie Kabel-Technik-Polska Sp. z o.o z Czaplinka za wybudowanie i od-danie w użytkowanie nowego zakładu pro-dukcyjnego w Drawsku Pomorskim, gdzie zatrudnionych jest już 300 osób. W maju

przemian z kolędami, angażując publiczność do wspólnego śpiewania. Istotnym elementem Gali stało się wręczenie prezentów zaproszo-nym na imprezę dzieciom z Domu Dziecka nr 2 w Stargardzie Szczecińskim oraz ze Specjal-nego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Niemieńsku. Wychowankowie tych dwóch placówek, każdego roku, dzięki Północnej Izbie Gospodarczej i zrzeszonym w niej przedsiębior-com oraz Urzędowi Marszałkowskiemu, mogą choć przez chwilę poczuć magię świąt. Warto wspomnieć, że inicjatywa ta, w ramach któ-rej obydwa ośrodki wychowawcze otrzymują nowe wyposażenie, a podopiecznym organizu-je się różnego rodzaju atrakcje miała swój finał po raz szesnasty.

Na koniec Gali z sufitu Teatru Współczesne-go posypał się śnieg, akcentując świąteczny nastrój i w ten swoisty sposób wieńcząc finał Wigilii Izbowej, połączony z wręczeniem nagród w konkursie gospodarczym Marszałka Woje-wództwa Zachodniopomorskiego.

Wręczenie nagród gospodarczych Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego za rok 2013 odbyło się w trakcie uroczystej Gali Konkursu, która towarzyszyła Wigilii Izbowej, organizowanej przez Północną Izbę Gospodarczą. 18 grudnia 2013 roku w Teatrze Współczesnym w Szczecinie Marszałek Olgierd Geblewicz, w towarzystwie Dariusza Więcaszka, prezesa PIG, wręczył statuetki „Złote Rybki” głównym laureatom konkursu.

Laureaci nagród Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego.

Krzysztof Kowalski, dyrektor generalny DGS Poland, odbiera nagrodę w kategorii Firma Roku.

ub. roku władze spółki podpisały porozu-mienie z Inkubatorem Technologicznym w Białogardzie na wynajem hali produkcyjnej gdzie zatrudnionych jest kolejne 130 osób. Fir-ma Kabel-Technik-Polska jest zaliczana do świa-towych dostawców produktów oraz systemów związanych z przewodami w ramach takich obszarów działalności jak przemysł samocho-dowy, kolejowy i energetyczny.

Oprócz oficjalnych wystąpień, przemówień i podziękowań w programie Wigilii Izbowej przewidziano też miejsce na występy artystycz-ne. Na scenie można było podziwiać pokazy akrobatyczne wykonywane w powietrzu na specjalnie zawieszonych szarfach oraz spek-takl wizualny, którego kluczowym elementem były fluoroscencyjne stroje występujących dziewcząt. Z kolei recital gościa specjalnego imprezy, Mieczysława Szcześniaka, wpro-wadził uczestników Gali i Wigilii w świąteczny nastrój. Szcześniak pełen ciepła i pozytywnej energii zaśpiewał kilka swoich utworów na

Dariusz Zarzecki: Zgadzam się, ale jeśli SSe mają być, to powinny być one tam, gdzie są pro-blemy ekonomiczne. A okazało się, że ten ma strefę, kto jest sprytniejszy, bardziej przedsię-biorczy i potrafi taką strefę załatwić. Gdy przy-gotowywałem pierwszą strategię Szczecina, jeszcze za czasów prezydenta Runowicza, mó-wiono, że już nie będzie nowych stref. Z dzisiej-szej perspektywy mogę powiedzieć, że czuję się wprowadzony w błąd.

Aneta Zelek: Zgadzam się, że cały kraj powi-nien być rajem podatkowym, ale skoro tak nie jest, to strefy są mimo wszystko niezłym instru-mentem stymulowania inwestycji.

Koniunkturę u nas mogą wreszcie poprawić zjawiska makroekonomiczne i globalne, w tym wzrost gospodarczy w USA i w Niemczech.

Aneta Zelek: Powołałabym się tutaj na wskaźnik PMI. Dotyczy on zamówień w sek-torze przemysłowym. Od ponad dwudziestu miesięcy utrzymuje się on na poziomie 52-53 pkt. dla przemysłu polskiego, a w całej strefie euro wynosi 51-52 pkt. Nie chciałabym być hur-raoptymistką i nie twierdzę, że nastąpi u nas eksplozja koniunktury, ale przewiduję wzrost gospodarczy.

Stanisław Flejterski: Ten wskaźnik jest jed-nak zawodny. Mogą się zdarzyć nieprzewidzia-ne zjawiska nazywane czarnymi łabędziami lub efektem motyla. W ogóle chciałbym zwrócić uwagę na ogromne kłopoty z formułowaniem prognoz, bo żyjemy w czasach wielkiego splą-tania okoliczności ekonomicznych i pozaekono-micznych.

Dziękujemy za rozmowę.Fot. Michał Abkowicz

12 styczeń-marzec 2014 13

w Szczecinie. - Konkurs pod nazwą „Zachodniopo-morski Lider Ekologii” to jedna z form nagradza-nia tych, którzy nieustannie promują prawidłowe postawy wobec środowiska i rozwiązują problemy w tym zakresie – dodaje.

Dotychczasowe emisje konkursu były skie-rowane i dostępne wyłącznie dla gmin woje-wództwa zachodniopomorskiego. Atrakcyjne nagrody i prestiż towarzyszący nominacjom zawsze sprawiały, że konkursy te cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Tegoroczna edycja będzie się różnić od dotychczasowych przede wszystkim tym, że skierowana jest do znacznie szerszego grona uczestników. Nowością wprowadzoną do re-gulaminu konkursu jest możliwość zgłaszania inicjatyw, ciekawych projektów i aktywności na rzecz ochrony środowiska podejmowanych przez: organizacje pozarządowe, stowarzysze-nia, ośrodki edukacji ekologicznej, szkoły, insty-tucji kultury oraz przedsiębiorców działających w Zachodniopomorskiem. Przedmiotem oceny będą mogły być przedsięwzięcia realizowane i zakończone w latach 2011-2013.

Założenia konkursu przewidują przyznanie nagród w pięciu kategoriach tematycznych. Oceniane będą m.in. innowacyjne podejście do edukacji ekologicznej, innowacyjne wyko-rzystanie nowych technologii, aktywne pozy-skiwanie funduszy ze środków wsparcia prze-znaczanych na realizację zadań o charakterze ekologicznym.

Organizatorzy konkursu rezygnują z oceny wskaźnikowej na rzecz premiowania inwen-

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiskai Gospodarki Wodnej w Szczecinieul. Solskigo 371-323 Szczecintel. 91/ 486 15 56 fax 91/ 486 15 57Biuro Koszalinul. Kościuszki 3375-415 Koszalinwww.wfos.szczecin.pl

„Zachodniopomorski Lider ekologii” to kon-kurs dla najaktywniejszych instytucji z naszego regionu, dzięki którym nasze środowisko jest czystsze i piękniejsze. Tym razem pula nagród wynosi aż półtora miliona złotych.

- Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie od lat ocenia, docenia i nagradza gminy najbardziej zaangażo-wane w działania na rzecz ochrony środowiska – mówi Jacek Chrzanowski, prezes WFOŚiGW

Ekologia się opłacaPółtora miliona złotych otrzymają w tym roku zachodniopomorscy liderzy ekologii. Rusza kolejna edycja konkursu organizowanego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

cji, pomysłowości, konsekwencji. Utrudni to pracę komisji konkursowej, ale umożliwi wy-łonienie wartościowych programów. Ankieta konkursowa wymagać będzie od wypełniają-cego podania informacji na temat terminów i kosztów realizacji projektu, jego kluczowych założeń oraz syntetycznego opisu zadania charakteryzującego jego specyfikę, przykła-dowo unikatowość lub innowacyjność.

- Jestem głęboko przekonany, że nasz re-gion, bogatszy o doświadczenia z celująco zdanego egzaminu z inwestowania w zada-nia proekologiczne, jest doskonałym wzo-rem do naśladowania przez inne regiony w kraju. Dlatego wszystkich, którym bliskie są sprawy ochrony środowiska, gorąco za-praszam do wzięcia udziału w konkursie, a tym samym do ożywionej debaty i inspirującej wymiany poglądów – zachęca prezes Chrza-nowski.

Termin składania materiałów konkurso-wych upłynie 31 maja 2014 r. Ocena nade-słanych aplikacji i przyznanie nagród nastąpi w sierpniu, a ogłoszenie wyników i wręczenie nagród podczas uroczystej gali. Uroczystość zaplanowana jest na 16 września 2014 r.

W komisji konkursowej znajdują się przedstawiciele Funduszu, Urzędu Marszał-kowskiego Województwa Zachodniopomor-skiego, Wojewody Zachodniopomorskiego, Zachodniopomorskiego Inspektora Ochrony Środowiska, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz przedstawiciel przedsię-biorców.

Jacek Chrzanowski: - Nasz konkurs to jedna z form nagradzania tych, którzy nieustannie promują prawidłowe postawy wobec środowiska i rozwiązują problemy w tym zakresie.

Statuetki Lidera Ekologii.

roku oddamy do użytku powierzchnie zlo-kalizowane na III piętrze naszego budynku, przeznaczone dla lokatorów Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Wtedy począt-kujący przedsiębiorcy będą na co dzień z nami i zaczną korzystać z pomieszczeń do pracy wraz z infrastrukturą sprzętową. Młode osoby będą też mogły wykorzystać nasze sale do spotkań ze swoimi partnerami biznesowymi.

Otoczymy ich opieką, trwającą do dwóch lat od rozpoczęcia działalności. Chcemy po-móc im się opierzyć, by mogli samodzielnie wyjść w świat. Dodam, że zależy nam na tym, by były to firmy technologiczne. Wywodzimy się bowiem z uczelni technicznej i takie działa-nia powinniśmy wspierać i promować przede wszystkim.

Liczycie już piętnaście lat, choć praw-dziwe warunki do prowadzenia działalności macie od kilku miesięcy. Dorobiliście się już przychówku, czyli dzieci RCIiTT?

W pierwszych latach zajmowaliśmy się bar-dziej naukowcami i studentami. Od niedawna dopiero inkubujemy firmy biznesowe. Jed-nym z takich przedsiębiorstw naszego chowu jest np. firma szczecińska „Zielone Ciepło”, zajmująca się energią odnawialną, która po-wstała w 2009 roku i na etapie tworzenia ko-rzystała z naszego wsparcia szkoleniowo-do-radczego. Podobnie zresztą jak „eko-System” firma ze Stargardu Szczecińskiego, zajmująca się rozwiązaniami ekologicznymi w budownic-twie.

Dziękujemy za rozmowę.

Jak się czujecie w nowej siedzibie w zmo-dernizowanym budynku przy ul. Jagielloń-skiej, odziedziczonym po „Danie”?

Zaaklimatyzowaliśmy się w biegu. Niedaw-no, jako jeden z dwunastu ośrodków akademic-kich w Polsce, otrzymaliśmy środki z Minister-stwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na projekt pn. Inkubator Innowacyj-ności. Chodzi o inkubacje technologii pochodzących z uczelni, by zwiększyć licz-bę wdrożeń. Ministerstwo wyłoniło kilkanaście jedno-stek z całego kraju, które rokują najlepiej. Cieszymy się, że zaliczono doń nasze Centrum. W najbliższych miesiącach wybierzemy kil-ka najbardziej obiecujących technologii i pomożemy im finansowo. Wybierzemy technologie, co do któ-rych będziemy mieli pewność, że biznes nimi się zainteresuje.

Kolejny projekt, który konsultowaliśmy i wspieraliśmy, trafił na listę rankingową progra-mu Polsko-Norweska Współpraca Badawcza. Jest to projekt zespołu prof. Urszuli Narkiewicz z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej dotyczący badań nad wychwytywaniem dwu-tlenku węgla z powietrza.

Inna istotna informacja z ostatnich tygodni to także ta, że przez najbliższe 7 lat będzie-my mogli liczyć na finansowanie doradztwa i wsparcia w ramach programu Horyzont 2020, świadczonego przez nas nie tylko dla naukow-ców, ale i dla przedsiębiorców realizujących badania.

Technologiczny horyzont

Mamy więc na horyzoncie Horyzont.Takich pieniędzy na badania w Unii euro-

pejskiej jeszcze nie było. Horyzont 2020 wy-startował w styczniu. Już teraz otwartych jest mnóstwo konkursów. Na badania w latach 2014-2020 przyznano ponad 77 miliardów euro i w większości przypadków otrzymają je

konsorcja międzynarodo-we złożone z co najmniej trzech instytucji pocho-dzących z różnych państw. Nie dotyka to puli krajowej i po te środki unijne sięgać będziemy bezpośrednio z Brukseli. W naszym Cen-trum będziemy wspierać prace zespołów, które zło-żą wnioski do tego typu projektów i liczymy na to, że ich liczba sukcesywnie

będzie wzrastać. Przypomnę, że w ub. roku na uczelniach Pomorza Zachodniego reali-zowano 17 projektów w ramach unijnego 7. Programu Ramowego, z poprzedniej per-spektywy finansowej Unii europejskiej.

Pisaliśmy na naszych łamach m.in. o pro-jekcie prof. Tomasza Chadego z Wydziału Elektrycznego, który dotyczył nowator-skich technik badań osi taboru kolejowego.

Warto też wymienić projekt prof. Tadeusza Spychaja z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej dotyczący ekologicznych mate-riałów powłokowych, czyli farb i lakierów, za-wierających nanonapełniacze węglowe, które zostały skomercjalizowane w firmach partner-skich. Ciekawe, że w ramach tego projektu ZUT nie tylko współpracował z zagranicznymi partnerami, ale był przede wszystkim głów-nym koordynatorem konsorcjum, które reali-zowało ten projekt.

Innym przykładem jest projekt, w którym uczestniczyła prof. Jolanta Baranowska z Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Mechatro-niki ZUT. Badacze z kilku krajów zajęli się w nim interakcją tkanki ludzkiej z urządzeniami medycznymi, co znajduje m.in. zastosowanie w cewnikach stosowanych w tzw. wzierniko-waniu naczyń krwionośnych. Jednym z part-nerów ZUT w tym projekcie był znany koncern Philips.

Przejdźmy od wysokiej nauki do naj-młodszych badaczy: studentów i młodych absolwentów uczelni.

Po oddaniu nowego budynku RCIiTT chce-my się na nich otworzyć szerzej. Do tej pory nasi konsultanci doradzali w zakresie przy-gotowania biznesplanu czy też działań mar-ketingowych, wspieraliśmy intelektualnie ich pierwsze biznesy. W II kwartale bieżącego

Joanna Niemcewicz, dyrektor Regionalnego Centrum Innowacji i Transferu Technologii Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, o wdrożeniach z nanotechnologii, programie Horyzont 2020 i opierzaniu nowicjuszy.

Regionalne Centrum Innowacji i Transferu Technologii Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinieul. Jagiellońska 2070-363 Szczecin tel./fax +48 91 449 43 54 e-mail: [email protected] www.innowacje.zut.edu.pl

Tak dużych pieniędzy

przeznaczonych na badania w Unii

Europejskiej jeszcze nie było.

14 styczeń-marzec 2014 15

Sztandarową waszą inwestycją w ostat-nich latach była budowa drogi ekspresowej S3. Ale to nie jedyna inwestycja, która popra-wiła komfort jazdy kierowców.

Zgadza się. Ze Szczecina do Gorzowa Wiel-kopolskiego jeździmy dziś drogą ekspresową S3. W ostatnich latach udało się nam również oddać do użytku kilka obwodnic, Stargardu Szczecińskiego (13,4 km), Nowogardu (9,4 km), a w kierunku nad morze - Miękowa (4,8 km), Troszyna, Parłówka i Ostromic (6,1 km) oraz Międzyzdrojów (2,9 km). Łącznie wybudowa-liśmy 127 km nowych dróg. Sam koszt 115 km dróg ekspresowych wyniósł ponad 3 mld zł.

A ile kilometrów dróg udało się wyremon-tować?

Wyremontowaliśmy 276 km dróg o wartości 510 mln zł. Jeśli zsumujemy wszystkie inwe-stycje drogowe naszego oddziału z ostatnich pięciu lat, to wyjdzie wartość ponad 3,7 mld zł. To jest największa kwota i największa liczba nowych dróg wykonanych w historii naszego oddziału.

Drogi w blokach startowychTadeusz Rajkiewicz, dyrektor Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie, o największych inwestycjach drogowych w województwie.

Nadal jednak potrzebujemy nowych po-łączeń. Jakich dróg możemy się spodziewać w najbliższych latach?

Podstawowym dokumentem, na którym bazujemy, jest „Program budowy dróg krajo-wych na lata 2011-2015” (PBDK). Znajduje się w nim większość dróg planowanych do budo-wy w naszym regionie. Są to przede wszystkim drogi ekspresowe S-3 od Szczecina do Parłów-ka, S6 od Goleniowa do Słupska, S10 od gra-nicy Szczecina do Piły, S11 od Kołobrzegu do Szczecinka.

W tym samym dokumencie, w grupie ob-wodnic znajdziemy brakujący odcinek S10 do Stargardu, obwodnice Brzozowa, Koszalina, Sianowa, Wałcza, Szczecinka, Węgorzyna, Gry-fina, Kołobrzegu i Myśliborza. Ale żadna z po-wyższych inwestycji nie ma jeszcze zapewnio-nego finansowania, a bez tego oczywiście nie można wybudować drogi.

Na jakim etapie są prace przygotowawcze budowy S6?

9 stycznia br. rząd przyjął Program Opera-cyjny Infrastruktura i Środowisko, w którym znalazła się droga S6 wraz z określonymi ter-minami rozpoczęcia przetargów i zakończenie inwestycji. Według tego dokumentu powinni-śmy w najbliższych miesiącach rozpocząć po-stępowania przetargowe. Jesteśmy przygoto-wani do rozpoczęcia tej inwestycji. Obwodnica Koszalina i Sianowa będzie realizowana w sys-temie tradycyjnym – wykonawca będzie odpo-wiedzialny za samą budowę drogi. Pozostałe odcinki są przygotowywane dla systemu „Za-projektuj i zbuduj”. Wykonawca otrzyma od nas koncepcję programową, a jego zadaniem będzie przygotowanie projektu budowlanego i realizacja inwestycji. Łącznie będzie to ponad 180 km dwujezdniowej drogi ekspresowej, wielomiliardowej wartości inwestycja, która

będzie ważnym impulsem rozwojowym dla regionu.

Czekamy teraz na aktualizację załączni-ka do PBDK. Oczekujemy na to, że znajdzie się w nim droga S6 – umożliwi to ogłoszenie przetargów. Należy jak najszybciej rozpocząć realizację tego projektu, gdyż w marcu przy-szłego roku decyzja środowiskowa dla S6 wy-gasa. Można ją przedłużyć o kolejne dwa lata w przypadku etapowania prac. Ale przy zbyt późnym ogłoszeniu przetargów może się oka-zać, że wykonawca nawet w maksymalnym terminie obowiązywania decyzji nie będzie w stanie przygotować projektu i złożyć wnio-sku o pozwolenia na realizację inwestycji. Nale-ży tu podkreślić, że po wygaśnięciu decyzji śro-dowiskowej trzeba uzyskać nową, co oznacza około 3 lat na przygotowanie raportów i całą procedurę. Czyli wypadamy już poza perspek-tywę 2014-2020.

A co z „wąskimi gardłami” na drodze S3 od Szczecina do Świnoujścia i z pracami przy „ekspresówce” w kierunku granicy z Czecha-mi?

W maju pojedziemy odcinkiem S3 od Go-rzowa do Międzyrzecza. Na brakujące odcinki do autostrady A4 są ogłoszone przetargi, pla-nowany jest również przetarg na odcinek od Legnicy do Bolkowa. Pozostanie odcinek do granicy z Czechami, który ma być budowany jako inwestycja transgraniczna w porozumie-niu ze stroną czeską.

Jeśli chodzi o S3 w kierunku nadmorskim, to „od ręki” moglibyśmy rozpocząć przetargi na przebudowę fragmentu autostrady A6 Chełsz-cząca - Rzęśnica, obwodnicę Brzozowa oraz przebudowę węzła Kijewo – dla tych 3 zadań mamy gotowe projekty. Dla odcinka od Mięko-wa do Brzozowa oraz od Rzęśnicy do Golenio-wa mamy decyzje środowiskowe. Potrzeba tu jednak decyzji na szczeblu rządowym przyznają-cych środki na realizację tych projektów.

A co z budową tunelu w Świnoujściu, za-chodnią obwodnicą Szczecina, drogą od ron-da Hackena do autostrady A6?

Jeżeli chodzi o tunel w Świnoujściu, to nie jest to ani autostrada, ani droga ekspresowa i leży na terenie miasta na prawach powiatu, czyli poza odpowiedzialnością GDDKiA. Nasz udział w tym projekcie zależy od uzgodnień na linii samorząd – Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Zachodnim obejściem Szczecina zaj-mują się władze samorządowe, gdyż tej drogi nie ma w rozporządzeniu określającym układ docelowy dróg i autostrad. Jeśli chodzi o dro-gę łączącą rondo Hackena z drogą A6, to stwo-rzyliśmy studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe i mamy decyzję środowiskową. Ale na to zadanie również nie mamy przyzna-nych środków finansowych.

Dziękujemy za rozmowę.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowychi Autostrad Oddział w Szczecinieal. Bohaterów Warszawy 3370-340 Szczecintel.: 91 43 25 300fax: 91 484 39 97, 484 38 73email: [email protected]

Otwieramy Świat UsługTworzymy Społeczność Wiedzy

SERVICE INTER-LAB Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług to nowoczesny ośrodek wsparcia innowacyjności przedsiębiorstw, którego celem jest wieloaspektowy i wielokierunkowy transfer wiedzy pomiędzy nauką i biznesem.

Dla kogo jest Service Inter-Lab?

Dla naukowców:� bazy danych� badania naukowe� wsparcie ludzi biznesu� zaawansowane technologie� infrastruktura

naukowo-dydaktyczna

Dla przedsiębiorców:� nowoczesna struktura konferencyjna� konsultacje z naukowcami� specjalistyczne bazy danych� współpraca w ramach

projektów badawczych� współpraca z innymi przedsiębiorcami

Dla studentów:� dostęp do praktyki biznesowej� możliwość uczestniczenia

w projektach badawczych� kontakt z potencjalnymi pracodawcami� możliwość zdobycia wiedzy i doświadczenia� laboratoria badawcze

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu OperacyjnegoWojewództwa Zachodniopomorskiego na lata 2007-2013

91 444 31 15 | [email protected] | www.serviceinterlab.pl

SERVICE INTER-LAB Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług

16 styczeń-marzec 2014 17

Rozpoczynacie 23. sezon targowo-impre-zowy. Czym są dziś Międzynarodowe Targi Szczecińskie?

Mimo tego, że nasza nazwa jest od 23 lat wciąż niezmienna i wielu osobom kojarzymy się wyłącznie z targami, to od wielu lat jeste-śmy agencją eventową, która specjalizuje się w organizacji dużych wydarzeń plenerowych. Od wielu lat organizujemy znane mieszkańcom Szczecina i gościom naszego miasta Dni Morza. Jesteśmy też organizatorami majowego Pikni-ku nad Odrą, dużej imprezy turystycznej, która zawiera w sobie targi turystyczne. Przez lata urosła ona z małej imprezy targowej do rangi dużego eventu, gdzie można uzyskać sporo in-formacji na temat turystyki i wypoczynku, ale także wysłuchać koncertów dobrej muzyki, po-spacerować alejką produktów regionalnych…

…i zjeść talerz zupy rybnej lub żurku z wielkiego gara.

Tak. Do tradycji należy już potrawa pikni-kowa. Raz to jest paprykarz szczeciński, kiedy indziej zaś żur lub barszcz piknikowy. Przy oka-zji w ramach Podróży Kulinarnych organizowa-nych w ramach pikniku, można też skosztować regionalnych produktów i przysmaków. Zapra-szamy na nasz piknik gwiazdy krajowej turystyki. W tym roku zaprosiliśmy do udziału znanego podróżnika Wojciecha Cejrowskiego.

Przy organizacji wspomnianych już corocz-nych Dni Morza pełnimy rolę koordynatora, za-pewniamy całą logistykę i technikę. Kreujemy także imprezy towarzyszą-ce, takie jak Parada Morska czy też Jarmark Morski. W tym roku zapraszamy na Wały Chrobrego od 13 do 15 czerwca. Z kolei w dniach 8 – 9 sierpnia współorgani-zujemy lubianą przez szcze-cinian i turystów imprezę, którą jest dwudniowy pokaz ogni sztucznych Pyromagic.

Dużą rolę pełniliście też przy organizacji ubie-głorocznych międzynaro-dowych regat The Tall Ships Races 2013.

Nasze doświadczenie w organizacji im-prez plenerowych zostało docenione i po-wierzono nam w ub. roku koordynację Zlotu Wielkich żaglowców w Szczecinie. Byliśmy

Od małej konferencji do Wielkich RegatMałgorzata Lis, dyrektor generalny Międzynarodowych Targów Szczecińskich, o wydarzeniach plenerowych, współczesnych targach i żurku piknikowym.

odpowiedzialni za pracę wielu podwykonaw-ców, m.in. od strony internetowej czy cen-trum prasowego dla ponad 600 dziennikarzy. Odpowiadaliśmy też m.in. za przygotowanie techniczne terenów, ochronę i obsługę za-łóg. Organizowaliśmy w trakcie imprez rega-towych stoiska handlowe i promocyjne dla firm i instytucji. Byliśmy też pomysłodawcami i realizatorami mniejszych eventów, takich jak Strefa eko i Strefa Regiony. Bardzo pozy-tywna ocena regat jest więc w dużej mierze i naszą zasługą.

Świadczycie coraz więcej usług poza te-renem MTS.

Wygrywamy przetargi i organizujemy na-wet takie imprezy jak np. cykl konferencji nt. korytarza transgranicznego Wrocław-Rijeka -Bruksela. Organizujemy na zlecenie stoiska na targach w Polsce i za granicą. W ub. roku przygotowaliśmy dla Zachodniopomorskiej Organizacji Turystycznej sześć stoisk na tar-gach w Niemczech i trzy stoiska w Polsce. Na targach zagranicznych organizujemy dla firm i instytucji usługi logistyczne i marketingowe od A do Z. Często zgłaszają się do nas firmy, które nie mają pomysłu na swoje wydarzenia, takie jak np. event promocyjny czy konferen-cja. Wtedy nasz zespół opracowuje koncep-cję, a potem wprowadza ją w życie.

Jesteśmy dziś firmą, która potrafi zorga-nizować każdą imprezę w każdym miejscu i o każdej skali. Od małej konferencji po wielkie regaty.

A co słychać w waszej do niedawna głównej działalności wystawienniczej. Na co w tym roku warto zwrócić uwagę na-szych Czytelników?

Współczesne targi to jest nie tylko miej-sce ekspozycji towarów i usług, ale także miejsce wiedzy eksperckiej. Dlatego śle-

dzimy rynek na bieżąco i dopasowujemy się do bieżących trendów. Sta-ramy się obudować targi tematami towarzyszący-mi, by były one aktualne i interesujące dla uczestni-ków i zwiedzających.

Przy Bud-Gryfie stara-my się koncentrować na budownictwie energo-oszczędnym i zastosowa-niu nowych technologii. Prezentujemy obrazowe

przekroje domów i budynków mieszkalnych. Zależy nam na tym, by zwiedzający wyniósł z targów jak największą wiedzę. Na targach Wszystko dla Domu mówimy o dizajnie i prezentujemy młodych projektantów szcze-

cińskich. Na Pikniku nad Odrą reagujemy na nowy nurt, czyli podróżowaniu na własną rękę. Miasto Ogród dziś to targi z udziałem specjalistów – architektów krajobrazów. Zwiedzający mogą na targach porozmawiać i poradzić się, jakie rośliny posadzić.

Na terenie MTS odbywają się nie tylko wasze imprezy. Wynajmujecie chętnie wła-sne obiekty targowe…

…nie tylko obiekty, ale i usługi. Na przy-kład na potrzeby dużych konferencji stwo-rzyliśmy autorski system akredytacyjny dla uczestników. A jeżeli pyta pan o obiekty, to od lat odbywają się w halach targowych spotkania ludzi morza pn. Herring Szczecin, użyczamy obiekty dla Targów Nieruchomości i Targów Ślubnych. Mamy obiekt o po-wierzchni 5 tysięcy metrów kwadratowych na jednym poziomie z wielkimi bramami wjazdowymi i parkingiem. Szczecin nie ma drugiego takiego miejsca.

- Dziękuję za rozmowęRozmawiał: Włodzimierz Abkowicz

| fot. MTS

Od wielu lat jesteśmy agencjąeventową, która specjalizuje się w organizacji

dużych wydarzeń plenerowych.

Service Inter-Lab Centrum Transferu Wie-dzy i Innowacji dla Sektora Usług to projekt realizowany przez Wydział Zarządzania i eko-nomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego. Wysoko zaawansowana infrastruktura prze-znaczona jest dla przedsiębiorców, pracowni-ków naukowych i studentów. Przedsiębiorcy mogą skuteczniej prowadzić swoje firmy, na-ukowcy mają idealne warunki do zgłębiania i rozpowszechniania wiedzy, a studenci skorzy-stają z doświadczenia dwóch pierwszych grup. Service Inter-Lab znajduje się na terenie kam-pusu Uniwersytetu Szczecińskiego Krakowska-Cukrowa, w skład którego wchodzi Wydział Zarządzania i ekonomiki Usług oraz Wydział Humanistyczny. Service Inter-Lab jako kom-pleks składa się z wielu elementów, z których warto wyróżnić kilka, m.in. Centrum Badań i Innowacji, Centrum edukacji Biznesowej, Cen-trum Przedsiębiorczości i Centrum Informacji Menedżerskiej. Zadaniem Centrum Badań i Innowacji jest prowadzenie badań naukowych na potrzeby rozwoju sektora usług wspiera-nych przez wyspecjalizowane i doświadczone zespoły badawcze m.in. w obszarze ekonomii, zarządzania, finansów, bankowości, logistyki, turystyki i efektywności innowacji. W ramach tego centrum zaplanowano pracownię call center, która pozwala na prowadzenie badań ilościowych poprzez wywiady telefoniczne. Zestawy tabletów i palmtopów tworzą nato-miast warunki do badań terenowych. Z kolei zadania pracowni fokusowej, również działa-jącej w Centrum Badań i Innowacji, skupiają się na przeprowadzaniu zogniskowanych wy-wiadów grupowych. System monitoringu, tj. kamera i mikrofony kierunkowe, z których bez-

Nowe centrum pomoże w nauce, badaniach i poprowadzeniu firmyCzy możliwe jest skupienie w jednym miejscu przedsiębiorców, środowiska naukowego oraz studenckiego pracujących wspólnie na rzecz sektora małych i średnich przedsiębiorstw? Czy możliwe jest równoczesne prowadzenie badań, kontakt z partnerami biznesowymi, np. z Tokio, a piętro niżej nauka do egzaminu semestralnego? Oczywiście. I to w naszym mieście.

pośredni podgląd możliwy jest w obserwato-rium zza lustra fenickiego (pot. lustra wenec-kiego), pozwala na rejestrację i analizę reakcji uczestników różnych badań, np. w projektach marketingowych. Do dyspozycji korzystają-cych z Centrum Badań i Innowacji pozostaje też m.in. wyświetlacz z indeksami giełdowymi, bankomaty oraz specjalistyczne oprogramo-wanie służące upowszechnianiu wiedzy na temat współczesnych systemów bankowości. Chętni mogą także korzystać z zaawansowa-nego oprogramowania komputerowego do obsługi magazynu, zarządzania transportem czy e-administracją publiczną.

Kolejnym bardzo ważnym punktem w Service Inter-Lab jest Centrum edukacji Biz-nesowej. Jest to zespół interaktywnych po-mieszczeń seminaryjnych i konferencyjnych. Dwie duże, nowoczesne sale konferencyjne są w stanie pomieścić ponad 400 osób, w któ-rych zorganizowano już pierwsze konferencje. Centrum edukacji Biznesowej to także specjali-styczne sale multimedialne, które wyposażone w sprzęt i oprogramowanie mają umożliwiać szybki transfer danych i swobodną komunika-cję nawet z najbardziej oddalonymi od Szczeci-na miejscami na kuli ziemskiej.

Za wspieranie powstawania nowych pod-miotów gospodarczych odpowiada natomiast Centrum Przedsiębiorczości, wspomaga-ne przez zespół Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. W tym centrum mamy do dyspozycji pomieszczenia i stanowiska typu open space, co sprzyja zarówno pracy, jak i organizacji spotkań biznesowych. Do tego w Centrum Przedsiębiorczości możemy swo-bodnie korzystać, m.in. z nowoczesnego sprzę-tu komputerowego wraz ze specjalistycznym oprogramowaniem oraz interaktywnym sprzę-tem do prezentacji. Zapewnia ono również

dostęp do zespołu laboratoriów badawczych i edukacyjnych oraz pomieszczeń spotkań.

W zakres Service Inter-Lab wchodzi rów-nież Centrum Informacji Menedżerskiej, któ-re zapewnia dostęp do najbardziej aktualnej i wyspecjalizowanej wiedzy. W jego skład wchodzi otwarta czytelnia multimedialna z miejscami do pracy indywidualnej, stanowi-ska komputerowe, a także, tzw. gniazda czy-telnicze oraz kioski multimedialne. Do obsługi czytelni przewidziano system RFID, pozwala-jący na wygodne, bezobsługowe wypożycza-nie i zwroty książek. Wyposażenie Centrum Informacji Menedżerskiej zapewnia dostęp do nowoczesnych, interaktywnych baz danych, m.in. finansowych, ekonomicznych, statystycz-nych, logistycznych, a korzystać można z nich w ustronnych, przystosowanych dla odwiedza-jących pomieszczeniach do pracy grupowej, tzw. group roomów.

Nowe Innowacyjne Centrum przy ul. Cukro-wej, które ma jednoczyć ludzi biznesu, powsta-ło dzięki funduszom z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopo-morskiego na lata 2007-2013, a całkowity koszt projektu wynosi 68 milionów złotych. Co ciekawe, kompleks, który z założenia powstał, m.in. z myślą o przedsiębiorcach, przez pierw-sze pięć lat działania ma funkcjonować nieod-płatnie i zapewniać możliwości rozwojowe na najwyższym europejskim poziomie. W kolejnej fazie projektu planowane jest także udostęp-nienie zainteresowanym centrum do dyspozy-cji przez 24 godziny na dobę. Obecnie Service Inter-Lab zaprasza do Centrum Transferu Wie-dzy i Innowacji w godzinach funkcjonowania Uniwersytetu.

Otwieramy świat usług. Tworzymy społeczność wiedzy.

18 styczeń-marzec 2014 19

Banki we współczesnej gospodarce odgrywają niezwykle istotną rolę. Sprawne działanie systemu bankowego jest bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki, wymaga zdobycia i utrzymania zaufania podmiotów gospodarczych i osób fizycznych.

Depozytariusze będą składali swoje pieniądze w banku wtedy, gdy będą mieli absolutną pew-ność, że bank im je zwróci. Większość Polaków otrzymuje wynagrodzenia przelewem na rachu-nek bankowy, ale gdybyśmy nie mieli zaufania do wiarygodności banków, pewnie wolelibyśmy otrzymywać je gotówką. Mając na uwadze duże znaczenie zaufania do systemu bankowego, sfor-mułowano bardzo trafną, aczkolwiek lapidarną definicję banku, która mówi, że Banki to insty-tucja zaufania publicznego. Bardziej precyzyjna definicja mówi, że Bank to wyspecjalizowane przedsiębiorstwo działające dla osiągnięcia zysku poprzez przyjmowanie depozytów, udzielanie kredytów oraz dokonywanie operacji na rachun-kach bankowych.

W dobie spowolnienia gospodarczego war-to zastanowić się, czy banki mają wpływ i w jaki sposób mogą wspierać gospodarkę. Wyniki ba-dań pokazują, iż w Polsce udział kredytów udzie-lonych przedsiębiorcom do PKB jest najniższy w całej Ue i wynosi około 20% , gdy tam jest śred-nio 50-60%.

Przedsiębiorstwa w zależności od profilu działalności, charakterystyki rynku, struktury ka-pitału wymagają w zróżnicowanym stopniu fun-duszy zarówno na rozpoczęcie działalności, jak i na jej kontynuację. Wydatki pieniężne na cele bieżące i rozwojowe mogą być przez nie finan-sowane ze źródeł własnych, jak i zewnętrznych. Finansowanie działalności przedsiębiorstw z wła-snych źródeł może jednak ograniczać możliwości rozwoju ze względu na wielkość własnych środ-ków. Najczęściej wykorzystywanym zewnętrz-nym źródłem pozyskiwania funduszy są różnego

Popyt na kredyty a spowolnienie gospodarcze

rodzaju kredyty bankowe. To one w dużym stop-niu decydują o wzroście gospodarczym. Poprzez oddziaływanie na warunki i koszt pozyskania kredytów władze gospodarcze mogą inicjować określone zachowania się przedsiębiorstw oraz zmiany sytuacji gospodarczej kraju.

W przypadku wzrastającego zapotrzebowa-nia na kapitał w działalności bieżącej, związany z rozwojem firmy i zwiększającą się liczbą zamó-wień bądź też w związku z cyklicznym charakte-rem działalności finansowanie dłużne powinno być organizowane w formie kredytów obroto-wych. Przedsięwzięcia inwestycyjne finansowa-ne kredytem, mogą dotyczyć różnych sfer dzia-łalności przedsiębiorstw, między innymi takich jak zmiana wielkości produkcji, poprawa jakości, obniżenie kosztów oraz inwestycje finansowe. Kredyt inwestycyjny służy do finansowania in-westycji materialnych (zakup sprzętu, maszyn, środków transportu, nieruchomości, budowy obiektów przemysłowych), niematerialnych (za-kup patentów, koncesji, licencji) oraz finanso-wych (zakup papierów wartościowych). Procesy inwestycyjne powinny być realizowane z wyko-rzystaniem finansowania długoterminowego, co pozwala rozłożyć obciążenia wynikające z obsługi zadłużenia na okres zbliżony do ekonomicznego okresu eksploatacji.

Trwa słabnący popyt na kredyty. Zarówno gospodarstwa domowe, jak i małe i średnie przedsiębiorstwa niepewnie patrzą w przy-szłość. Spowolnienie gospodarcze w kraju, pogarszająca się kondycja branży budowlanej wpłynęła na zwiększenie się ryzyka bankowe-go nie tylko w finansowaniu przedsiębiorstw

ale również w „mieszkaniówkach”, zaostrzyły się kryteria polityki kredytowej. Nakładane przez Ue regulacje doprowadziły również do spowol-nienia procesów kredytowych w bankach.

Rola kredytu bankowego wydaje się być jeszcze bardziej istotna w przypadku wystąpie-nia zawirowań na rynkach finansowych, gdyż dostęp do niego pozwala firmom na utrzymanie poziomu aktywności finansowej w momencie, gdy część inwestorów kapitałowych wycofuje się z rynków, a partnerzy handlowi mają przejścio-we trudności z wywiązaniem się ze zobowiązań. W konsekwencji brak jakościowych oraz ceno-wych przeszkód w pozyskiwaniu instrumentów finansowych przy możliwości, odpowiedniego do poziomu ryzyka, doboru rodzaju kredytu pozwa-la, przynajmniej w krótkim okresie, na poprawę płynności finansowej przedsiębiorstw, przeciw-działając w ten sposób dalszemu rozprzestrze-nianiu się recesji gospodarczej. Dlatego też jest rzeczą ważną, aby władze państwowe wprowa-dzały rozwiązania ułatwiające dostęp do kredytu bankowego dla firm, zwłaszcza w przypadkach, gdy dostęp ten jest obarczony licznymi barierami.

Jadwiga Szymczak, Dyrektor ds. Sprzedaży w GBS Banku

GBS BankI Oddział w Szczecinieul. Bohaterow Warszawy 3170-340 Szczecintel./fax 91 48 41 720II Oddział w Szczecinieul. Partyzantów 3/370-222 Szczecintel. fax 91 48 43 505www.gbs.pl

Mogłoby się wydawać, że my,

w Grupie Azoty, o chemii wiemy

już wszystko. Ale nikt nie wie o chemii

wszystkiego. Ludzie wciąż odkrywają

jej ukryty potencjał. Nie można więc

działać w tej branży, nie szukając

nowych rozwiązań. Dzięki strukturze

naszej Grupy oferujemy szeroką gamę

produktów – nawozów, tworzyw,

chemikaliów. Ale mamy ambicję,

żeby kształtować przyszłość chemii.

I przyszłość świata. Dlatego wciąż

inwestujemy w badania i rozwój.

grupaazoty.comPowering Creation

Siła Tworzenia

20 styczeń-marzec 2014 21

Pięknieje najmłodsze miasto na Pomorzu Zachodnim. Stepnica jest coraz ładniejsza, a do tego przyciąga nie tylko turystów, ale tak-że inwestorów. Panie Burmistrzu, jak udało się to osiągnąć?

Za nami wiele lat pracy. Pod koniec 2002 roku, kiedy wygrałem pierwsze wybory samorządowe, finanse gminy były w opłakanym stanie. Zadłuże-nie samorządu wynosiło 12,5 mln zł przy budże-cie około 6 mln zł. Zamykaliśmy listę najbardziej zadłużonych gmin w Polsce. Z najmniejszymi dochodami na jednego mieszkańca praktycznie groziło nam bankructwo i zarząd komisaryczny. Wyszliśmy jednak z zapaści i dziś możemy mówić już tylko o rozwoju.

W 2013 roku zajęliśmy drugie miejsce w ogól-nopolskim „Rankingu Samorządów Rzeczpospo-litej” w kategorii „Najlepszy Samorząd” wśród 1571 gmin wiejskich, a w latach 2011 i 2012 byli-śmy na pierwszym miejscu. Wyróżnienie to poka-zuje, jak dużą pracę wykonaliśmy. Symbolicznym zwieńczeniem naszych wysiłków było przyznanie przez Radę Ministrów 1 stycznia 2014 r. miejsco-wości Stepnica statusu miasta. To jest wydarze-nie o znaczeniu historycznym.

Cieszymy się, że z roku na rok odwiedza nas coraz większa liczba turystów. Zgadzam się z opinią, że po drodze jest nam z inwestorami.

Dobra passa StepnicyAndrzej Wyganowski, Burmistrz Miasta i Gminy Stepnica, o dynamicznym rozwoju, który dokonuje się nad brzegiem Zalewu Szczecińskiego.

Zapraszamy do nas przedsiębiorców działających w różnych branżach, m.in. turystycznej, hotelar-sko-gastronomicznej, portowej, logistycznej oraz magazynowej. Oferujemy pomoc oraz dobre wa-runki inwestycyjne.

Jak zmieniła się Stepnica w 2013 roku?W ubiegłym roku wybudowaliśmy i oddaliśmy

do użytkowania halę widowiskowo-sportową. Hala ma powierzchnię ponad tysiąc metrów kaw-dratowych i mieści pełnowymiarowe boisko do gry np. w piłkę ręczną, tenisa ziemnego, siatków-kę, minipiłkę nożną czy koszykówkę. Na widowni może zasiąść 170 kibiców. Poza tym do dyspozy-cji jest trójkondygnacyjne zaplecze socjalno-tech-niczne. Cała inwestycja kosztowała 5 mln zł.

Nie brakowało także inwestycji w infrastruk-turę drogową oraz komunalną. Wybudowaliśmy nowe chodniki na osiedlach „40-lecia” i „za kolej-ką” oraz te prowadzące do budynku klubowego na stadionie. Wymieniliśmy nawierzchnie ulic Dworcowej, do ośrodka Laguna, Przemysława, Parkowej, Bolesława Śmiałego i Królowej Jadwi-gi. Stare torowisko kolejki wąskotorowej prze-budowaliśmy na drogę. Ogrodziliśmy skatepark i częściowo port przeładunkowy, rozpoczęliśmy budowę kolejnej przystani żeglarskiej. Pomalo-waliśmy molo na plaży i - najważniejsze - budu-jemy nowe osiedle mieszkaniowe na docelowo 140 mieszkań.

A co z innymi miejscowościami w gminie?Dbamy o każdą z nich. W Stepniczce wybu-

dowaliśmy nową drogę w kierunku pensjonatu „Pod Lasem”. Widzieńsko ma trawiaste boisko do piłki nożnej wraz z piłkochwytami. Budzień doczekał się remontu drogi przebiegającej przez wieś oraz nowego ujęcia wody. Mieszkańcy Miło-wa mają wyremontowane pomieszczenia do gry w tenisa stołowego i kominek w świetlicy. Kopi-ce zyskały świetlicę wiejską i boisko trawiaste do siatkówki. Długo można by jeszcze wymieniać ubiegłoroczne nasze inwestycje. We wszystkich miejscowościach dbamy o place zabaw.

W ubiegłym roku rozpoczęliśmy budowę hali sportowej przy Szkole Podstawowej w Racimie-rzu oraz przystani żeglarskiej w porcie rybackim w Stepnicy.

W gminie nie jest trudno znaleźć pracę. A jak jest z mieszkaniami?

Zakończyliśmy budowę wielorodzinnego blo-ku w miejscowości Łąka. Dzięki temu zyskaliśmy 18 mieszkań socjalnych. Ruszyliśmy też z jedną z największych i najważniejszych inwestycji w hi-

storii naszej gminy, tj. budową nowego osiedla mieszkaniowego w Stepnicy, które będzie zabu-dowane siedmioma wielorodzinnymi blokami. Aktualnie budowane są cztery bloki.

Przy realizacji zadań staramy się korzystać ze wszelkich możliwych źródeł dofinansowania. W 2013 r. złożyliśmy 12 wniosków o dofinanso-wanie w wysokości ponad 5 mln zł.

W jaki jeszcze sposób gmina dba o miesz-kańców?

Godny podkreślenia jest fakt, że w naszej gminie podobnie jak w ostatnich czterech latach również w 2013 r. nie podwyższyliśmy podat-ków. Kontynuowaliśmy za to program pomocy dla mieszkańców, w ramach którego mogli oni uzyskać niskoprocentowe pożyczki na remont elewacji, dachu i ogrodzeń swoich zabudowań.

W zakresie pomocy społecznej zrealizowali-śmy m.in. projekt „Z bezradności do aktywności”, w ramach którego aktywizowano zawodowo osoby bezrobotne w naszej gminie. Na koniec października 2013 r. bezrobocie w gminie Step-nica wynosiło 6,8 proc. i było najniższe od zmiany ustrojowej w Polsce. Jest ono także jednym z naj-niższych w naszym województwie.

Cieszymy się, że w 2013 r. nie było skarg na pracę urzędników, co bardzo dobrze świadczy o ich fachowości i przygotowaniu do wykony-wania swoich funkcji. Dodam, że otrzymaliśmy w tym zakresie certyfikat ISO.

Jakie przedsięwzięcia ruszą w 2014 roku?Planujemy zakończyć budowę wspomnia-

nych już czterech bloków mieszkalnych wraz z zagospodarowaniem terenu w Stepnicy i rozpo-cząć budowę kolejnego bloku wielorodzinnego na nowym osiedlu. Zakończymy także budowę hali sportowej przy Szkole Podstawowej w Raci-mierzu. Rozbudujemy infrastrukturę turystyczną poprzez modernizację przystani żeglarskiej na kanale Młyńskim. Wybudujemy też przystań że-glarską z nowymi falochronami w porcie rybac-kim. Będziemy jedyną gminą w województwie posiadającą 4 przystanie żeglarskie.

Ale to nie koniec. Zamierzamy dalej uzbrajać w media tereny inwestycyjne i wspierać inwesto-rów w budowaniu nowych zakładów pracy oraz w zwiększaniu zatrudnienia w naszej gminie. Po-nadto wybudujemy Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, dokończymy monito-ring Stepnicy i uporządkujemy oznakowanie ulic w naszym mieście.

Dziękujemy za rozmowę.

Miasto i Gmina Stepnica72-112 Stepnicaul. Tadeusza Kościuszki 4tel. 91 418 85 [email protected]

Hala widowiskowo-sportowa w Stepnicy.

Fundusz Rozwoju Obszarów Miejskich Banku Zachodniego WBK w ramach Programu JeSSICA oferował inwestorom, planującym realizację miejskich projektów rewitaliza-cyjnych, preferencyjne wsparcie finansowe w postaci wieloletnich pożyczek inwestycyj-nych. Oferta dotyczyła projektów na terenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego, obejmującego miasta Szczecin i Stargard Szczeciński oraz 9 gmin, tj. Goleniów, Gryfino, Stare Czarnowo, Police, Dobra, Kołbaskowo, Kobylanka, Stargard Szczeciński oraz Nowe Warpno.

W 2013 roku Bank podpisał 8 umów w ra-mach Inicjatywy JeSSICA. W efekcie na terenie Szczecina i Stargardu Szczecińskiego zostaną zrealizowane m.in. następujące projekty:

Zakończył się pierwszy, kluczowy etap Inicjatywy Jessica w woj. zachodniopomorskim. W 2013 roku podpisanych zostało osiem umów o pożyczkę na rewitalizację obiektów w Szczecinie i Stargardzie Szczecińskim. Cała pula środków, którymi zarządzał Bank Zachodni WBK, została zakontraktowana, wypełniając tym samym zobowiązania wynikające z umowy operacyjnej z EBI.

- renowacja budynku Stara Dana w Centrum Szczecina, który jest wpisany do rejestru zabytków i obecnie nie jest wykorzysty-wany. Po rewitalizacji budynku będzie się w nim znajdował hotel czterogwiazdkowy,

- odtworzenie historycznej zabudowy pierzei ulicy Wojska Polskiego poprzez rewitaliza-cję budynku dawnego kina Kosmos oraz wybudowanie nowego energooszczędne-go budynku biurowo-usługowo-naukowe-go,

- rewitalizacja funkcji przemysłowych tere-nów miejskich Szczecin-Skolwin poprzez przygotowanie dawnej papierni dla rozpo-częcia produkcji papieru,

- renowacja oraz adaptacja zabytkowego budynku STAReJ RZeŹNI mieszczącego się na Łasztowni pod działalność gospodarczą, społeczną i kulturalną,

- przebudowa wraz ze zmianą sposobu użytkowania byłego budynku Pogotowia i WKU w Stargardzie Szczecińskim na funk-cję usługowo-handlowo-biurową, z dodat-kowymi funkcjami centrum kulturalnego.

Ponadto umowy obejmują także zmia-nę istniejącego obiektu dawnej elektrowni miejskiej czy zakładów Stoewer oraz FMS POLMO w Szczecinie.

- Wszystkie projekty realizowane w ra-mach Inicjatywy Jessica będą miały pozytywny wpływ na lokalne społeczności, m.in. przez zwiększenie zatrudnienia, ożywienia społecz-no-gospodarczego, poprawę jakości życia mieszkańców. Cieszymy się, że mogliśmy brać udział w tych pozytywnych dla mieszkańców zmianach. Warto podkreślić, iż z uwagi na zwrotny charakter wsparcia inwestycje te łączą ze sobą element komercyjny i społecz-ny, co w naszej opinii przyczynia się do efek-tywnego wykorzystania dostępnych środków i ma wpływ na trwałość planowanych działań

– powiedziała Anna Andrzejak, Dyrektor Za-rządzający FROM BZ WBK.

Projekty współfinansowane przez Fun-dusz Rozwoju Obszarów Miejskich zarządza-ny przez Bank Zachodni WBK mogły ubiegać się o udzielenie finansowania do 75% całko-witych kosztów kwalifikowanych projektu. Okres spłaty pożyczki wynosi maksymal-nie 20 lat, z możliwością uzyskania karencji w spłacie kapitału.

Na terenie województwa zachodniopo-morskiego Inicjatywa JeSSICA była finansowa-na w ramach Zachodniopomorskiego Regio-nalnego Programu Operacyjnego.

Bank Zachodni WBK S.A. został wybrany do pełnienia funkcji zarządzającego Funduszem Rozwoju Obszarów Miejskich (FROM) w wy-niku konkursu ofert przeprowadzonego przez europejski Bank Inwestycyjny (eBI), działający jako zarządzający Funduszem Holdingowym JeSSICA (JeSSICA Holding Fund) na zlecenie Marszałka województwa zachodniopomor-skiego. W dniu 29 marca 2011 roku zawarta została umowa operacyjna określająca zadania Banku Zachodniego WBK S.A., jako podmiotu zarządzającego FROM.

Celem Inicjatywy JeSSICA jest wspieranie rewitalizacji obszarów miejskich w krajach Unii europejskiej, zarówno w aspekcie ekonomicz-nym, jak i społecznym. Dystrybuowane środki mają służyć współfinansowaniu projektów miejskich przyczyniających się do ich trwałego rozwoju, szczególnie poprawy ich atrakcyj-ności dla mieszkańców i potencjalnych inwe-storów. Przedmiotem finansowania ze środ-ków JeSSICA mogły być wyłącznie inwestycje miejskie na obszarach zdegradowanych, ujęte w Lokalnych Programach Rewitalizacji.

Więcej informacji o programie Jessica oraz podpisanych umowach na www.jessica.bzwbk.pl

Jessica w Banku Zachodnim WBK

W ramach instrumentu Jessica Bank Zachodni WBK podpisał m.in. umowę na rewitalizację

Starej Rzeźni na szczecińskiej Łasztowni.fot. ARCHIWUM ŚB

Bank Zachodni WBK S.A.Centrum Bankowości Korporacyjnej w Szczecinie70-530 Szczecin, ul. Matejki 22tel. 91 43 50 925, kom. 510 027 853e-mail: [email protected]

22 styczeń-marzec 2014 23

Kierowcy z unijnym wsparciem

Jednym z takich podmiotów, który daje szansę bezrobotnym z naszego regionu, jest Szczecińsko-Polickie Przedsiębiorstwo Komu-nikacyjne Sp. zo.o. w Policach. SPPK jako part-ner firmy Centrum Doradztwa i Szkoleń Zawo-dowych Aleksander Igielski w Szczecinie bierze udział w projekcie „Młodzi kierowcy na start”. Projekt realizowany jest w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, współfinanso-wanego z europejskiego Funduszu Społecz-nego.

- Projekt jest specyficzny, skierowany do osób w wieku od 20 lat i 9 miesięcy do 24 lat włącznie, zamieszkujących na terenie Szczecina oraz powiatów gryfińskiego, goleniowskiego, stargardzkiego i polickiego, pozostających bez zatrudnienia – tłumaczy Kazimierz Trzciński, prezes SPPK Police.

- Na etapie rekrutacji pod uwagę brane są przede wszystkim osoby o wykształceniu śred-nim lub niższym, osoby zamieszkujące na tere-nach wiejskich, długotrwale bezrobotne, bez kwalifikacji zawodowych i bez doświadczenia zawodowego – dodaje Grzegorz Ufniarz, kie-rownik Działu Przewozów SPPK.

Osoba zakwalifikowana do programu po ukończeniu szkolenia uzyskuje pełne kwalifika-cje do pracy jako kierowca autobusów komu-nikacji miejskiej. Nim jednak do tego dojdzie, musi oczywiście pozytywnie przejść szkolenie, w skład którego wchodzą m.in. osiemdziesię-ciogodzinny kurs na prawo jazdy kategorii D wraz z egzaminem i stypendium szkolenio-wym, 285 godzin kursu kwalifikacji (w tym m.in. ekonomiczna jazda, manewrowanie na terenie zajezdni autobusowej, bezpieczna jazda), doradztwo zawodowe, ośmiogodzin-ne warsztaty aktywnego poszukiwania pracy, wsparcie psychologiczno-doradcze i czterdzie-stogodzinna praktyka w należącej do SPPK za-jezdni autobusowej.

Szkolenie kończy miesięczny staż w spółce autobusowej, podczas którego uczestnicy po-znają szczegółowo procedury obowiązujące w Spółce oraz odbywają szkolenia praktyczne manewrowania autobusami.

Projekt rozpoczął się 1 grudnia 2012 roku i podzielony jest na 10 edycji. W każdej edy-cji udział bierze około 15 kursantów. Już dziś można powiedzieć, że dzięki unijnym fun-duszom w SPPK staż odbędzie w sumie 45 uczestników projektu.

- Współpraca z firmą Igielski jest bardzo owocna i pożyteczna. Wobec zaostrzenia prze-pisów określających wymogi dla zawodowych kierowców oraz szerokiej fali emigracji zawodo-wych kierowców do Wielkiej Brytanii i państw skandynawskich w ostatnich latach, nastąpiła konieczność uzupełnienia kadry kierowców. Ten projekt pozwala nam kształcić młodych kierow-ców w sposób ukierunkowany i wybierać najlep-szych – zapewnia prezes Kazimierz Trzciński.

W zrealizowanych już 7 edycjach projektu w SPPK kształciło się 30 kursantów. Jedena-stu z nich znalazło już zatrudnienie w firmie, część czeka jeszcze na odbiór uprawnień.

- Do zakończenia projektu pozostały jeszcze trzy edycje. Trwa rekrutacja do 8., która roz-pocznie się pod koniec lutego 2014 roku – do-daje Grzegorz Ufniarz.

Dla SPPK, spółki z siedzibą w Policach, nie bez znaczenia jest fakt, że projekt skierowany jest m.in. do mieszkańców gminy Police. W tej chwili spółka zatrudnia już 5 policzan, którzy

„Młodzi kierowcy na start” to nazwa unijnego programu, dzięki któremu młodzi bezrobotni kierowcy mają szansę na podniesienie swoich kwalifikacji, a tym samym zyskanie stałej i dobrej pracy. To jednak także szansa dla pracodawcy, który umiejętnie korzystając z unijnych funduszy ma wpływ na dobór kadr i już na etapie kwalifikacji wstępnej może kształtować potencjalnego pracownika zgodnie ze swoimi potrzebami.

Szczecińsko-Polickie PrzedsiębiorstwoKomunikacyjne Sp. z o.o.ul. Fabryczna 2172-010 Police tel. 91 42 01 550fax 91 42 01 570mail: [email protected]

ukończyli finansowany przez Unię europejską kurs. Do udziału w projekcie firma zachęca również panie – to w bazie przy ul. Fabrycznej kilka lat temu pojawiły się pierwsze kobiety kierujące miejskimi autobusami. Obecnie w SPPK pracuje ich 11.

Unijny program, z którego korzysta polic-ka spółka, to duża szansa dla młodych bezro-botnych. Dla kandydatów na kierowców auto-busów nie bez znaczenia jest bowiem fakt, że w świetle obowiązujących obecnie przepisów zawodowym kierowcą autobusów można być od 21. roku życia, ale tylko w komunikacji miejskiej, tzn. na trasach nie przekraczających 50 km. Pozostałymi autobusami czy autoka-rami, np. w branży turystycznej, można kie-rować dopiero po ukończeniu 24. roku życia.

- Ale wyobraźmy sobie młodego człowieka, który ma zdobyć uprawnienia zawodowe do pracy jako kierowca: kurs na prawo jazdy to wydatek ok. 4 tys. zł, kwalifikacja wstępna to podobny wydatek – przypomina prezes Trzciń-ski. Młodego człowieka, który dopiero ukończył szkołę i jest bezrobotny, na taki wydatek po prostu nie stać. Dlatego właśnie współpraca z Igielskim jest dla SPPK bardzo ważna i poży-teczna.

- Już na etapie stażu, po rozmowach i ana-lizie CV stażystów, można się zorientować, komu warto zaproponować pracę – tłumaczy Grzegorz Ufniarz. - W ten sposób można wy-brać najlepszych i staramy się z tego korzystać. Z korzyścią dla obu stron.

dzieć się, jak pozyskać dotacje, wziąć pożyczkę, a także jak wykreować markę produktu.

Podobnie jak w rzeczywistości, gracza otaczać będą instytucje otoczenia biznesu. Wśród nich znajdzie się m.in. centrum transferu technologii, park technologiczny, uczelnia, rzecznik patento-wy. Ich rola będzie uproszczonym odzwierciedle-niem funkcji, jakie pełnią w świecie rzeczywistym. Poza instytucjami w grze znajdzie się szereg innych mechanizmów: pożyczki, nieoczekiwa-ne wydarzenia, ograniczenie czasu i funduszy, co przyczyni się do lepszego odzwierciedlenia rzeczywistości.

Zapraszamy do odwiedzenia strony interen-towej projetu www.igs.investin.pl w celu zalogo-wania się do gry oraz uzyskaniu o niej bieżących informacji.

Interaktywna Gra Symulacyjna – od pomysłu do biznesu

Dzięki wykorzystaniu elementów grywaliza-cji, takich jak wykonywanie określonych zadań, lo-sowe wydarzenia, tablice rankingowe, wirtualne otoczenie i wiele innych, będzie o wiele bardziej atrakcyjną formą nauki niż szkolenia czy kursy e-learningowe.

Gracz wcieli się w rolę naukowca, pracującego nad technologią wybraną przez niego z kilku do-stępnych dziedzin. Będzie miał przed sobą szereg zadań stanowiących odzwierciedlenie rzeczywi-stego procesu komercjalizacji. Każda rozgrywka będzie sprawdzała innowacyjność pomysłu. Dzię-ki możliwości skorzystania z ekspertyzy, wybrania koncepcji produktu, przeprowadzenia analizy ryzyka czy zapoznania się z procedurą patento-wą ewaluacja projektu będzie bardzo widoczna. Dzięki grze każdy będzie miał możliwość dowie-

Brak aktywnego wsparcia dla naukowców w zakresie komercjalizacji badań naukowych powoduje, że od kilkunastu lat polska nauka rozwija się w oderwaniu od realiów gospodar-ki. Pracownikom naukowym brakuje odpo-wiedniej wiedzy na temat transferu technolo-gii oraz o sposobach finansowania własnych badań. W związku z tym firma INVeSTIN Sp. z o.o. wraz z Fundacją Zaawansowanych Tech-nologii (FZT) opracowała projekt, który ma na celu usprawnienie komercjalizacji wiedzy i wynalazków.

W ramach projektu powstała Interaktyw-na Gra Symulacyjna – innowacyjny model współpracy między światem nauki a biznesem w formie edukacyjnej gry online. Gra symu-luje rynkowe procesy komercjalizacji badań i wynalazków dedykowane naukowcom, któ-rych pomysł na biznes opiera się na zaawan-sowanych technologiach. Innowacyjny mo-del przyczyni się do podniesienia poziomu wiedzy dotyczącej komercjalizacji, kształto-wania postaw probiznesowych oraz posze-rzenia kontaktów między sferą biznesową a środowiskiem naukowym i akademickim. Projekt pozwoli odtworzyć procesy komer-cjalizacji badań i wynalazków, aktywnie anga-żując uczestników zdobywanie wiedzy. Każdy z uczestników gry będzie mógł własnoręcznie pokierować swoją innowacyjną technologią i samodzielnie przejść całą „ścieżkę komercja-lizacji”.

Pracujesz nad innowacyjną technologią? Masz pomysł, ale nie wiesz, jak go wprowadzić na rynek? Boisz się konsekwencji swoich działań? Dołącz do wirtualnego świata komercjalizacji!

INVESTIN Sp. z [email protected]

Projekt „Komercjalizacja wiedzy drogą do skutecznej współpracy naukowców i przedsiębiorców województwa zachodniopomorskiego”

jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego poprzez działanie 8.1.2

Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.

24 styczeń-marzec 2014 25

XIX-wieczna obora, której remont powoli dobiega końca, jest jednym z budynków całego kompleksu starej rzeźni zlokalizowanego po drugiej stronie Odry, na wyspie Łasztownia. Na-leży ona do szczecińskiej firmy spedycyjnej CSL, która kupiła ją między innymi dzięki wsparciu fi-nansowemu z Inicjatywy Jessica. Na piętrze od-nowionego budynku znajdą się pomieszczenia biurowe, do których przeniosą się pracownicy firmy, zaś parter zajmie tętniące życiem cen-trum społeczno - kulturalno – biznesowe.

- Restauracja, kubryk literacki, kino, księ-garnia, galeria - Laura Hołowacz, prezes CSL i inicjatorka przedsięwzięcia, wskazuje ręką poszczególne „kąty” wewnątrz dawnej obory, wskazując, co w którym miejscu powstanie. - Planujemy, że pod koniec lata całość zostanie oddana do użytku. - Czyli następny sylwester już na Łasztowni? - żartowali przyjaciele Laury Ho-łowacz ze świata biznesu, kultury i mediów, których w ostatnią niedzielę oprowadzała po terenach Starej Rzeźni. - Jak najbardziej, zapra-szam – odpowiadała pani prezes.

Prace remontowe i renowacyjne idą w najlepsze, choć nie jest to łatwe, szczególnie jeśli chce się zachować jak najwięcej oryginal-nych, historycznych elementów. - Dużo łatwiej byłoby postawić cały budynek od początku, bo wtedy można używać dowolnych materiałów, dostępnych na rynku - przyznaje Paweł Jankow-ski, wykonawca prac konserwatorskich. - W tym przypadku niemal wszystko jest przygotowywane konkretnie pod ten budynek. Na przykład tynki – musiała być odpowiednia granulacja, odpowiedni podkład, odpowiednie wykończenie - takie jak było wcześniej. Nie zmieniamy tych materiałów. Na przykład zamiast wapnia stosujemy fugi tra-sowe ze skały wulkanicznej, zamiast zwykłych farb - specjalistyczne ze stuletnią wytrzymałością koloru, produkowane z różnych minerałów. Rów-nież cegły, które są wymieniane, są wykonywane ręcznie, pod Wrocławiem. Jak wyjawia wyko-

CSL zaprasza na ŁasztownięPod koniec lata planowane jest zakończenie remontu Starej Rzeźni. Jednak prezes firmy CSL, do której należy budynek, marzy o tym, aby cała okolica wkrótce zaczęła tętnić życiem. Zachęca więc innych inwestorów do przeprowadzki na Łasztownię.

nawca, najtrudniejszym zadaniem w przypadku Starej Rzeźni było jednak doczyszczenie budynku. Tak naprawdę to bardzo żmudna, ręczna praca, niemal rzemiosło – dodaje.

Tymczasem kiedy należąca do CSL obora rozkwita, inne budynki niszczeją w oczekiwa-niu na nowych właścicieli. Obecnie jedynie trzy niewielkie obiekty wzdłuż drogi biegnącej na-brzeżem znalazły prywatnego nabywcę, który zapowiedział w tym miejscu swoją inwestycję. Kolejny należy do miasta i również ma być wy-stawiony na sprzedaż. Jednak za zabytkowym murem znajduje się jeszcze około dwudziestu podobnych, zabytkowych zabudowań. Całość tego terenu należy do Portu Rybackiego Gryf, który chce go sprzedać, ale w jednym kawałku, za ponad 20 mln zł, twierdząc że podział nie jest możliwy. Takie stanowisko prowadzi do pa-towej sytuacji.

- Sama oprowadzałam po tych miejscach różnych inwestorów, którzy byli zachwyceni i przede wszystkim zainteresowani tymi bu-dynkami, ale pojedynczymi - komentuje Laura Hołowacz. - Proponowana działka jest za duża, gdyby została podzielona, to gwarantuję, że są firmy, które chętnie je wykupią, zainwestują w renowację i przeniosą się tutaj. Niestety, póki co te budynki niszczeją, a co gorsza, część z nich traktowana jest jako magazyn na nawo-zy, co prowadzi do jeszcze większej degrada-cji. Stąd mój wielki apel o uszanowanie tych dwustu lat tradycji i podjęcie stosownych kro-ków, które umożliwią sprzedaż mniejszych dzia-

łek. Kogo pani Laura widziałaby najchętniej w swoim sąsiedztwie? - Każdego, kto będzie miał pomysł na to miejsce, kto je pokocha tak jak ja, będzie się angażował w działania kulturalne i społeczne, bo tu tak naprawdę powstanie nowa społeczność i wierzę w to, że już wkrótce będzie tutaj tętniło życie.

Warto podkreślić, że CSL Internationale Spedition Sp. z o.o. już teraz aktywnie animuje i prowadzi akcje społeczno-kulturalne związa-ne z Łasztownią. Spółka zorganizowała m.in. społeczność miłośników Łasztowni i stworzyła portal Mojalasztownia.pl, który skupia wielu miłośników, pasjonatów i mecenasów tej części Szczecina. Inwestor zorganizował także plener fotograficzny na terenie Łasztowni. Najlepsze zdjęcia z tego spotkania były prezentowane w Galerii Kapitańskiej i znalazły się w specjalnie wydanym albumie. Obecnie Laura Hołowacz. wspiera Aleksandrę Łukaszewicz-Alcaraz z Akademii Sztuki, która pracuje nad kolejnym projektem artystycznym, pod roboczym tytu-łem: „Powrót Marii Fiodorownej do Szczecina”. Finał zaplanowany jest na Dni Morza, kiedy to ca-ryca wpłynie do miasta na fregacie „Sztandart” i zacumuje właśnie przy jednym z nabrzeży Łasz-towni. W planach jest również między innymi organizowanie corocznego balu pod patrona-tem carycy ze Szczecina.

Laura Hołowacz zachęca kolejnych przedsiębiorców do zainwestowania na Łasztowni.

CSL Internationale Spedition Sp. z o.o.ul. Kapitańska 271-602 Szczecintel: (+48 91) 480 61 08fax: (+48 91) 433 52 10e-mail: [email protected]

- To efekt pytań, jakie zadawało nam wielu na-szych klientów – tłumaczy Henryk Leszczyński, prezes zarządu PKS Szczecin. - Nie każdy wyjeż-dżając w podróż służbową czy na wakacje może do Berlina dostać się własnym autem, skorzystać z pojazdu służbowego lub życzliwości rodziny. Po-zostawienie auta w Berlinie na kilka czy kilkana-ście dni wiąże się też z dodatkowymi, znacznymi kosztami. Dlatego po przyjrzeniu się potrzebom pasażerów uruchomiliśmy stałe połączenia na ber-lińskie lotniska.

Firma nie tylko stworzyła atrakcyjną ceno-wo ofertę i rozkład jazdy. Zainwestowała także we flotę fabrycznie nowych pojazdów. Berliń-skie linie obsługują wygodne, klimatyzowane, 20-miejscowe mercedesy. W przypadku dużego zainteresowania danym kursem – pierwszy ze Szczecina wyrusza już o godz. 5, a pojazdy kur-sują 7 razy dziennie – podstawiany jest większy, równie komfortowy autokar.

- Aby zarezerwować miejsce lub kupić bilet, nie trzeba wychodzić z domu czy z biura. Cała opera-cja możliwa jest oczywiście w sposób tradycyjny – w naszych kasach na dworcu przy pl. Grodnickim czy bezpośrednio u kierowcy, ale także przez Inter-net – zapewnia prezes Leszczyński.

Spółka nie pobiera żadnych opłat za bagaż. Stworzyła też dynamiczny system sprzedaży bi-letów. Dokonując zakupu z wyprzedzeniem na berlińskie lotniska możemy dotrzeć już za 4,99 zł! Ale nawet bez rabatu cena jest atrakcyjna i z pewnością na każdą kieszeń.

PKS Szczecin wykonał także kolejny krok, by zadowolić swoich najbardziej wymagających klientów. Obok wspomnianych już 20-osobo-wych busów, kursujących na regularnych liniach, zakupił także równie komfortowe, kilkuoso-bowe mercedesy viano. Są one wynajmowane

Berlin Airports z PKS Szczecin!

przez mniejsze grupy na wyjazdy prywatne i służbowe. Również mogą dowieźć na ber-lińskie lotniska, na dowolnie wybrany lot, o dowolnej porze dnia i nocy lub oczekiwać na pasażera wracającego do kraju. To usługa w pełnym standardzie VIP - świadczona jest door-to-door, a kierowca oczekujący na pa-sażera na lotnisku ma zawsze tabliczkę z na-zwiskiem gościa lub nazwą firmy, na przed-stawicieli której oczekuje. Wszystkie pojazdy przewoźnika kursować mogą także w innych kierunkach. To wynajmujący klient decyduje dokąd i kiedy się uda. Na podobnych zasa-dach można skorzystać z będących również we flocie PKS Szczecin samochodów osobo-wych marki Mercedes.

Spółka, która na trudnym rynku przewo-zów działa od niemal 70 lat, świadczy także inne wyspecjalizowane usługi. Wykonuje przeglądy rejestracyjne wszystkich typów pojazdów – od motocykli po autokary – we własnej Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów, serwisuje klimatyzację oraz oferuje pełen za-kres usług związanych z wymianą ogumienia w punkcie PitStop.

Nowością jest marka PKS Szczecin Travel, czyli kompleksowa oferta turystyki autoka-rowej skierowana przede wszystkim do szkół i placówek oświatowych. To kilkadziesiąt pro-pozycji wycieczek do najbardziej atrakcyjnych zakątków regionu i kraju, ale także do najbar-dziej popularnych wśród uczniów miejsc po za-chodniej stronie granicy. Atrakcyjna cenowo oferta zawiera przejazd komfortowym auto-karem, ubezpieczenie uczestników wycieczki i opiekę pilota-przewodnika.

Nie ograniczając się wyłącznie do przewo-zów firma jest w stanie stworzyć komplekso-wą ofertę, czego coraz częściej oczekują pa-sażerowie. Nie każdemu wybierającemu się w podróż odpowiada oczekiwanie na busa pod gołym niebem, bez możliwości schronienia się przed chłodem lub deszczem, co zdarza się nawet dużym przewoźnikom. Udając się na berlińskie lotnisko z PKS Szczecin możemy uzgodnić wyjazd spod domu. Takie możliwości oferuje każda szanująca się firma. PKS Szcze-cin ma jednak nad innymi przewagę: jest wła-ścicielem dworca autobusowego w dogodnej lokalizacji, w pobliżu dworca PKP, co cenią so-bie pozbawieni możliwości dotarcia do Szcze-cina samochodem pasażerowie dojeżdżający z innych miast regionu. W drodze na berlińskie lotniska mogą odpocząć, skorzystać z baru, toalety, prasy czy Wi-Fi. Takich warunków nie oferuje żaden inny lokalny przewoźnik.

W najbliższym czasie w Wi-Fi zostaną wy-posażone także kolejne pojazdy przewoźni-ka. Usługa wprowadzona testowo cieszy się ogromnym powodzeniem na każdej trasie, na której taki pojazd się pojawi. W najbliższym czasie będzie można także śledzić trasę i aktu-alną pozycję konkretnego autokaru czy busa. Zostaną one wyposażone w monitoring GPS.

Taka dbałość o pasażera, stałe podnoszenie jakości usług, elastyczność i szybkie reagowa-nie na potrzeby klientów procentują. Prze-kłada się to zarówno na rosnącą frekwencję, nie tylko na berlińskich, ale także krajowych liniach, jak i na liczbę zleceń na wynajmy mniej-szych pojazdów i komfortowych, nowocze-snych autokarów.

Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Szczecinie Sp. z o.o.ul. Heyki 470-631 Szczecintel.: +48 / 91 46 23 873fax: +48 / 91 46 23 408e-mail: [email protected]

Z berlińskich lotnisk Schoenefeld i Tegel szczecinianie i mieszkańcy regionu korzystają praktycznie codziennie. Oddalone o ok. 2 godz. drogi od stolicy Zachodniopomorskiego stały się jeszcze bardziej dostępne, odkąd można na nie dotrzeć korzystając z regularnych połączeń. W połowie minionego roku takie linie uruchomił PKS Szczecin Sp.z o.o.

26 styczeń-marzec 2014 27

Park przemysłowy w stoczni

Towarzystwo Finansowe Silesia, właściciel majątku po Stoczni Szczecińskiej Nowej, powołało spółkę - córkę do zarządzania tymi terenami. Na czele Szczecińskiego Parku Przemysłowego, bo tak się nazywa nowy podmiot, stanął Grzegorz Huszcz.

Na ośrodku pochylniowym Odra Nowa jedna ze spółek chce produkować kadłuby statków.

| fot. eLżBIeTA KUBOWSKA

Koniki Morskie wręczone

Stowarzyszenie Business Club Szczecin 10 stycznia br. rozdało Koniki Morskie 2013. Nagrodą gospodarczą za miniony rok uhonorowano: Miasto i Gminę

Gryfino, Polską Fundację Przedsię-biorczości, Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie oraz szczecińską Akademię Morską.

Laureaci Koników Morskich wraz z członkami Kapituły Business Club Szczecin. | fot. ARCHIWUM BCS

- To ma być długoterminowy projekt - wy-jaśnia Grzegorz Huszcz. - Wyjście kapitałowe Silesii z dawnej stoczni i przekazywanie tego majątku w ręce środowiska Szczecina jest celem finalnym. Może potrwać około dziesięciu lat.

Na styczniowym posiedzeniu komisji za-chodniopomorskiego sejmiku prezes Huszcz poinformował radnych o planach bizneso-wych nowej spółki. Do najważniejszych pro-jektów zaliczył budowę sekcji podmorskiego tunelu łączącego Danię i Niemcy, wznowie-nie produkcji kadłubów (w ośrodku pochyl-niowym Odra Nowa), utworzenie centrum obróbki blach i profili oraz produkcję nadbu-dówek okrętowych i części platform wiertni-czych.

Na inwestycje w dawnej stoczni Silesia ma wyłożyć w tym roku 13 mln zł (wcześniej wy-dała 2,5 mln). Środki te zostaną przeznaczone na remonty zużytego majątku, modernizację całego zaplecza socjalnego oraz zakup no-woczesnych maszyn i urządzeń. Jest szansa, że modernizację infrastruktury wesprze dofi-nansowanie unijne.

Radni dowiedzieli się też, w jaki sposób ma funkcjonować park przemysłowy. Zakłada się m.in. wytypowanie wiodących najemców

(4-5 firm, na których oprze się rozwój całego parku) oraz utworzenie mozaiki spółek ak-tywnych na tym terenie, współpracujących między sobą.

ek

Konik Morski jest doroczną nagrodą gospo-darczą przyznawaną – od 2006 roku – przez Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Szczecina i Pomorza Zachodniego Business Club Szcze-cin. Otrzymują ją przedsiębiorcy i firmy w do-

wód uznania dla ich wieloletniej działalności i podejmowania odważnych inwestycji, a także zachodniopomorskie gminy sprzyjające przed-siębiorczości.

Laureaci Koników Morskich 2013 odebrali statuetki 10 stycznia podczas uroczystej gali w szczecińskim Hotelu Park.

Samorząd Gryfina doceniono za wkład w rozwój regionu i utworzenie parku przemy-słowego w Gardnie. Polska Fundacja Przedsię-biorczości została nagrodzona za wspieranie małych i średnich firm zachodniopomorskich poprzez oferowanie im największej gamy pozabankowych produktów finansowych. Szczeciński Zakład Wodociągów i Kanaliza-cji wyróżniono za realizację z sukcesem jednej z największych w europie inwestycji środowi-skowych, czyli projektu „Poprawa jakości wody w Szczecinie”. Akademię Morską nagrodzono natomiast za zasługi w kształceniu młodych ludzi oraz za efektywne sięganie po fundusze unijne.

W trakcie uroczystej gali połączonej z tra-dycyjnym balem, który odbył się w restauracji hotelu Park, członkowi Business Club Szczecin, prezesowi firmy ePA i jednocześnie prezesowi szczecińskiej Pogoni Jarosławowi Mroczko-wi uroczyście wręczono wysokie odznaczenie państwowe - Krzyż Kawalerski Orderu Odro-dzenia Polski.

ek

- Nowa Polska i nasza gazeta świętują w tym roku ćwierćwiecze - wyjaśnia Paula Skalnicka-Kirpsza, redaktor naczelny szczecińskiego od-działu „Gazety Wyborczej”. - Uznaliśmy, że jest to doskonała okazja, by podsumować to ćwierć-wiecze, gdyż nasza gazeta od początku nowej Polsce po przełomie towarzyszy.

W kategorii Człowiek 25-lecia redakcja no-minowała 14 osób. Wygrał prof. Jan Lubiński, znany szczeciński naukowiec genetyk, kierow-nik Zakładu Genetyki i Patomorfologii Pomor-

skiego Uniwersytetu Medycznego i prezes firmy Read Gene SA który uzyskał 889 głosów czytelników (16,37 proc.). Drugie miejsce zaję-li Stefan Jurczyk, Piotr Kapcio i Krystian Sty-puła, twórcy firmy hostingowej Home.pl - 739 głosów (13,61 proc.). Na 3. miejscu znalazła się Anna Augustynowicz, reżyserka i dyrektorka artystyczna Teatru Współczesnego - 711 gło-sów (13,09 proc.).

Za Wydarzenie 25-lecia czytelnicy uzna-li upadek Stoczni Szczecińskiej 1254 (23,02 proc.), a dopiero w dalszej kolejności organi-zację Finału The Tall Ships Races 2007 – 1097 głosów (20,14 proc.) i wejście Polski do Unii eu-ropejskiej - 1069 głosów (19,62 proc.). Pewne-go rodzaju niespodzianką jest dopiero czwarte miejsce, które przypadło w plebiscycie powo-łaniu Akademii Sztuki. W tej kategorii nomino-wano dziesięć wydarzeń.

- Na tym nie kończymy - dodaje Skalnicka-Kirpsza. - W maju chcemy zorganizować spo-tkanie, by pogratulować ludziom, którzy zdobyli aprobatę czytelników i połączyć je z debatą na temat wydarzeń 25-lecia. Plebiscyt to jedno, ale poza tym chcemy stworzyć okazję do podysku-towania o tym ćwierćwieczu: czy jest lepiej, czy gorzej?

wab

Prof. Jan Lubiński zdaniem czytelników „Gazety Wyborczej” jest Człowiekiem 25-lecia. | fot. M. ABKOWICZ

Benefis Olejniczaka

Profesor Wojciech Olejniczak, wieloletni rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, obchodził 70. urodziny i jubileusz 50-lecia pracy.

Z tej okazji 5 grudnia ub. roku współpra-cownicy profesora zorganizowali w szczeciń-skiej restauracji „Zamkowa” benefis. - Te pięć-dziesiąt lat to jest równia pochyła. Teraz to nam została „smuga cienia”, ale wspomnienia są miłe - żartował ze swoistym wisielczym poczuciem humoru jubilat.

Benefis prowadzili Konrad Pawicki, aktor Teatru Współczesnego i akompaniujący na akordeonie muzyk Przemysław Nowak.

Ponad dwugodzinna uroczystość stała się swoistym przekładańcem. Laudacje i wspo-mnienia pół żartem, pół serio najbliższych współpracowników i przyjaciół profesora były przeplatane krótkimi humoreskami Michała Zoszczenki, rosyjskiego satyryka, który w la-tach NeP-u opisywał absurdy porewolucyjnej rzeczywistości w Rosji.

Były też piosenki i muzyka rosyjska, gdyż profesor gustuje w kulturze naszych wschod-nich sąsiadów. Były więc ballady Włodzimierza Wysockiego i Bułata Okudżawy, a nawet słyn-ny walc Na wzgórzach Mandżurii.

W swoich wspomnieniach twórca i wielo-letni rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biz-nesu ciepło wyrażał się o swoim autorytecie, jakim dla niego jest prof. Tadeusz Wierzbicki.

- Spotkanie z profesorem odmieniło moje życie - stwierdził.

Przyznał się też, że jego dewiza życiowa brzmi: To, co masz zrobić dziś –- zrób jutro, a ju-tro powiedz to samo.

Z kolei współpracownicy i byli studenci pro-fesora wspominali jego udoskonaloną teorię względności, gdzie energia, czyli e = mc do po-tęgi trzeciej! wab

Benefis prof. Olejniczaka obfitował w piosenki, skecze i muzykę rosyjską.

| fot. ARCHIWUM

Znany genetyk Jan Lubiński oraz upadek Stoczni Szczecińskiej zdobyły najwięcej głosów w plebiscycie Gazety Wyborczej na Człowieka i Wydarzenie 25-lecia.

Ludzie i wydarzenia ćwierćwiecza

28 styczeń-marzec 2014 29

Podczas imprezy swoją ofertę zaprezentu-je ponad 60 firm deweloperskich, spółdzielni mieszkaniowych, banków, pośredników kredy-towych i agencji nieruchomości. Osoby, które są zdecydowane na zakup pierwszego miesz-kania i spełniają warunki rządowego programu Mieszkanie dla Młodych, będą mogły w czasie targów skorzystać z doradztwa finansowego oraz specjalnie przygotowanych ofert kredyto-wych wystawców.

- Nasi eksperci będą szczegółowo wyjaśniać za-łożenia programu MdM oraz odpowiedzą na poja-wiające się pytania - zapowiadają organizatorzy.

Program MdM polega na dofinansowaniu wkładu własnego do zakupu mieszkania (10 proc. dla rodzin bez dzieci i 15 proc. z co naj-mniej 1 dzieckiem). Wśród warunków, jakie trzeba spełniać, by ubiegać się o wsparcie, jest

MdM bez tajemnic

Bogata oferta nieruchomości, które spełniają warunki programu „Mieszkanie dla Młodych” (MdM), z pewnością zwróci uwagę osób, które odwiedzą wiosenną edycję Zachodniopomorskich Targów Nieruchomości i Inwestycji w Szczecinie.

m.in. wiek nabywcy - do 35 lat (w przypadku małżeństw decyduje metryka młodszego part-nera). Mieszkanie zakupione na rynku pierwot-nym nie może przekroczyć 75 mkw., a domu jednorodzinnego 100 mkw. Jeśli nabywca wy-chowuje minimum troje dzieci, metraż może wzrosnąć odpowiednio do 85 mkw. i 110 mkw. Kredyt musi być zaciągnięty w złotówkach na co najmniej 50 proc. ceny mieszkania i na co najmniej 15 lat. Cena mieszkania nie może przekroczyć wskaźnika określonego dla danej lokalizacji. W Szczecinie jest to obecnie około 4,3 tys. zł za 1 mkw.

Na uczestników 23. Zachodniopomor-skich Targów Nieruchomości i Inwestycji

będą czekać specjalne bonifikaty i promo-cje. Impreza odbędzie się na terenie hali MTS przy ul. Struga 6-8 w Szczecinie w ter-minie 8-9 marca br. Stoiska będą czynne od g. 10 do 17. Wstęp i parking są bezpłatne.

Organizatorem targów jest firma M-expo. Impreza jest największym tego typu wydarze-niem w województwie. Jesienną edycję tar-gów odwiedziło 3,5 tysiąca zwiedzających.

masz

Podczas Targów Nieruchomości eksperci będą szczegółowo wyjaśniać założenia programu

„Mieszkanie dla Młodych”. | fot. M. ABKOWICZ

Nowe technologie, materiały budowlane, maszyny, narzędzia, usługi oraz innowacyjne rozwiązania energetyczne – to oferta targów BUD-GRYF SZCZeCIN oraz odbywających się równolegle targów eNeRGIA. Obie imprezy gromadzą co roku ok. 200 wystawców i blisko 8000 zwiedzających. Dla osób i firm działają-cych w branży budowlanej i energetycznej targi są najważniejszym w województwie zachodniopomorskim wydarzeniem, które sprzyja nawiązywaniu nowych kontaktów biz-

nesowych i ułatwia bezpośrednie spotkania z klientami. Jedną z form prezentacji firm na targach będzie udział w projekcie „Budujemy energooszczędnie - jak, z czego i dlaczego?”. Jego celem jest propagowanie innowacyjnych technologii i materiałów budowlanych o do-skonałych parametrach energooszczędnych. Najnowsze osiągnięcia naukowe i technolo-giczne, wyniki badań, wdrożone, jak i plano-wane instalacje OZe – to tematy, odbywającej się podczas targów siódmej edycji konferencji

„Odnawialne źródła energii szansą zrównowa-żonego rozwoju regionu”. Rozwojowi biznesu służyć będzie również towarzysząca targom Międzynarodowa Giełda Kooperacyjna. Od sześciu lat uczestniczy w niej ok. 40-50 firm z Polski, Niemiec, Czech, Finlandii oraz Szwe-cji. Więcej informacji o targach na stronie: www.mts.pl a

Bud- Gryf i Energia w marcu

Wszystko wskazuje na to, że rok 2014 przyniesie ożywienie gospodarcze w branży budowlanej. Zaplanowane na 28-30 marca 23. Targi Budowlane BUD-GRYF SZCZECIN oraz 18. Targi ENERGIA będą dobrą okazją do prezentacji nowości oraz wymiany wiedzy i doświadczeń, a także szansą na zainicjowanie współpracy biznesowej.

Targi BUD-GRYF SZCZECIN i ENERGIA będą okazją do prezentacji nowości oraz wymiany wiedzy i doświadczeń.

| fot. ARCHIWUM

Na targi MIASTO OGRÓD - Zielony design od 2011 roku, oprócz prezentacji firm, skła-dają się: konferencja branżowa z cyklu „Woda i zieleń w mieście”, ogród pokazowy, Strefa

Miasto Ogród w kwietniu

Polski rynek ogrodniczy, podobnie jak europejski rozwija się dynamicznie. Sprzyja temu konsolidacja i odpowiednia promocja „zielonej oferty”. Taką rolę dla zachodniopomorskiej branży

ogrodniczej pełnią organizowane przez MTS Targi Roślin i Architektury Krajobrazu MIASTO OGRÓD - Zielony design. W tym roku odbędą się one w dniach 25-27 kwietnia.

Młodego Architekta Krajobrazu, warsztaty, pokazy i darmowe porady.

- Zasadniczym celem targów jest konsolido-wanie środowiska branżowego, popularyzowa-nie wiedzy z dziedziny ogrodnictwa i architek-tury krajobrazu oraz pobudzanie świadomości miłośników ogrodów z zakresu projektowania i dbania o tereny zielone - wyjaśnia Lidia Ku-szyk, koordynator targów MIASTO OGRÓD. Wydarzenie to organizowane jest we współ-pracy z Gminą Miastem Szczecin, zaś swoim mecenatem objął je prezydent Piotr Krzy-stek.

W tym roku targi MIASTO OGRÓD - Zie-lony design jeszcze bardziej zmieniają się w kierunku biznesowym. Organizatorzy sta-wiają na poszerzenie oferty wystawienniczej, czego konsekwencją będzie wprowadzenie wszystkich wydarzeń do hal targowych. Bę-dzie to więc okazja, by zaprezentować całą ofertę firmy oraz nowości produktowe sze-rokiemu gronu odbiorców biznesowych i in-dywidualnych. Wśród wystawców pojawią się m.in. producenci i dystrybutorzy sprzętu, na-rzędzi, wyposażenia i materiałów do ogrodów, środków do uprawy i pielęgnacji roślin. Obecni będą również projektanci zieleni. Nadal goście targów i zwiedzający będą mogli dokonać za-kupu roślin: kwiatów, krzewów, drzewek itp. Więcej o targach na stronie: www.mts.pl z

Zasadniczym celem targów jest popularyzowanie wiedzy z dziedziny ogrodnictwa i architektury krajobrazu.| fot. ARCHIWUM

30 styczeń-marzec 2014 31

Po ostatnim kryzysie w gospodarce świato-wej opada kurz. Najważniejsza, amerykańska gospodarka wzrasta dość stabilnie. Chiny tro-chę słabną, jednak ryzyko poważniejszej zapaści jest niewielkie. Wzrost gospodarczy w Polsce jest niezagrożony i planowany na przynajmniej 2,5 proc., a według prognozy magazynu „The economist” ma wynieść w tym roku nawet bli-sko 3 proc. To powody do optymizmu, choć ekonomiści są w swoich ocenach bardzo ostroż-ni. Co dzisiaj zakłóca optymizm gospodarczy? Dlaczego nie wracamy radośnie do fazy oży-wienia gospodarczego? Skąd wstrzemięźliwość inwestycyjna i słabnące zaufanie do trendów gospodarczych?

Oto najkrótsza lekcja historii myśli ekono-micznej, która wyjaśnia przyczyny dewaluacji dotychczasowych przekonań w ekonomii. Lek-cja, która uczy pokory i z fanatyków czyni agno-styków.

Zacznijmy od klasycznego liberalizmu doby kapitalizmu i poglądów Adama Smitha, uzna-

Jak z fanatyka stałam się agnostykiem

Dr hab. Aneta Zelek, profesor ZPSB, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu

wanego za guru osiemnastowiecznej ekonomii. Jego poglądy o wolnym rynku i magicznych zdolnościach do automatycznego sterowania gospodarką ku wzrostowi, po wielu, wielu la-tach zostały zdemolowane przez wielki kryzys gospodarczy lat 1929-33.

Na gruzach zniszczonej kryzysem gospodar-ki, w ekonomii pierwszej połowy dwudziestego wieku wyrosła kolejna ikona ekonomii - John M. Keynes, zwolennik interwencjonizmu państwo-wego i silnej ręki regulacyjnej. W istocie polity-ka keynesowska dała światu rekonwalescencję pokryzysową na długie lata, jednak w latach 70. okazała się być zawodna i doprowadziła do dłu-go trwającej stagflacji.

Odpowiedzią na ułomność keynesizmu była w latach 70. i 80. tzw. ekonomia podaży i bazują-ce na niej nurty reaganomiki i thacheryzmu. To był triumfalny powrót do kultu wolnego rynku i deregulacji gospodarki. Dzisiaj to wiemy, że ten trend w polityce ekonomicznej został spaczony i w efekcie doprowadził do ostatniego kryzysu.

I tak okazało się, że „niewidzialna ręka go-spodarki”, czyli wolny rynek to doktryna nie tylko démodé, to również doktryna wadliwa w swoich założeniach. Czy historia zatoczy koło? Czy wracamy do epoki interwencjonizmu pań-stwowego?

Bardzo się obawiam tego zwrotu, wszak na co dzień obserwujemy, jak silny wpływ mają po-litycy na to, co się dzieje w gospodarce. Ostatni kryzys zdemaskował słabość instytucji regula-cyjnych i pokazał głupotę polityków. Dzisiaj, nie tylko w USA, ale również w europie i w Polsce mamy do czynienia z bardzo nieudolną, a nawet szkodliwą regulacją, i to nie tylko w sektorze finansowym. Z drugiej strony lustra jednak, obraz ostatniego kryzysu w globalnym wymia-rze dowodzi, jak bardzo potrzebna jest mądra regulacja.

I tak z fanatycznego wyznawcy liberalizmu stałam się dzisiaj agnostykiem ekonomii. Wiem, że nic nie wiem – Sokrates wraca do gry!

Aneta Zelek

Po poprzednim eseju o papierze toaleto-wym w różnych miejscach i kulturach myślałem, że już zamknę temat, ale życie lubi nam goto-wać różne niespodzianki. Oto świat obiegły foty z podwójnych, odkrytych i nieprzegrodzonych kibli olimpijskich w Soczi, gdzie rańsze byłem (czasami wtrącę coś po rusku). Cofnę się więc nieco w czasie… i lecimy do Odessy (Adiessa ach Adiessa spiewał Wołodia Wysockij, a nasz Machulski nakręcił tam film gangsterski).

W Odessie odkryłem istnienie preszcze-cinskich pasztecików z nadzieniem m. innymi marmolady (to taki dżem o trwałej konsystencji zapewnionej burakami cukrowymi – pewno). Szczecińskie paszteciki nawet i dzisiaj, gdy poko-naliśmy komunę, nie są produkowane na słodko (a szkoda) – te w Odessie były higienicznie pa-kowane w gazetę „Prawda”, gdzie także można było doczytać o sukcesach ludu pracującego CCCP. Cena śmieszna – kilka kopiejek. W euro będzie drożej, ale Jarek do euro nie dopuści. Towarzysze sprzedawali paszteciki m. innymi przy Komsomolskiej plaży w Odessie, a obok (co ważne) rarytas – chlebnyj kwas z beczkowozu. A jeszcze dalej (co ważne dla opowieści) – publicz-ny szalet – komfort w jednym ciągu (taki one

Kulturalne różnice kulturowe

stop shop) dla ludu odpoczywającego CCCP. Szalet jednorazowo przyjmował 15x2 osób – z lewej (M) madamy, a z prawej dżentelmeny (D) – odgrodzeni ścianą, bo nie znali gender i Beaty Kępy. Jedzenie w pewnych (zwykle du-żych) ilościach pasztecików i obfite ich popijanie kwasem chlebowym powodowało przemożną i szybką chęć wypróżnienia się.

W czym problem? W plażowym stroju i wietnamskich klapkach żwawym krokiem uda-jemy się do (powiem pieszczotliwie) szaleciku – przypominam wejście D, a tam… 15 facetów w pozycji kucznej na betonowych specjalnych sta-nowiskach, z niejakim wysiłkiem czyta gazetę Prawda do późniejszego wykorzystania. Gazeta Prawda – darmowa – mała rzecz, a cieszy. U nas za prawdę trzeba słono zapłacić. Jeszcze tylko pozostało przebrnąć w klapkach betonową przestrzeń podłogi zalaną jakąś cieczą o niezna-nym kolorze i konsystencji. I co?

I mi przeszło jakoś tak automatycznie. Wycofałem się bez żalu, aby podziwiać nie-bieskie Morze Czarne. Nie na długo niestety – fizjologia jest bezlitosna, ale moja odwaga zbyt mała, aby wejść do szaletu – spróbuję w Hotelu Krasny (ten sam, co kręcili ten film)

- zajebista secesja. Myślałem, że szybciej załatwię (się) sprawę niecierpiącą zwłoki w restauracji – a tu niespodzianka – restauracja zamknięta (wisi kartka i listwa przez drzwi – ReSTAURA-CJA ZAMKNIĘTA – PORA OBIADOWA). Jed-nak rżnąc zagranicznego przygłupa z pomocą milicjanta wszedłem tym razem nie do szaletu a w toalet! Przed drzwiami stoi facet w liberii i trzyma ręce w tyle. Podłoga betonowa i wy-pełniona cieczą - wrogiem moich klapek - ale stanowiska już indywidualne w postaci kabin – jeszcze sprzed rewolucji październikowej. Pa-pier toaletowy – a jak! Po wszystkim wychodzę, a facet w liberii wyciąga ręce zza pleców i tam trzyma specjalne srebrne i z gruszką z frędzel-kami urządzenie, jakie kiedyś mieli fryzjerzy i buch mi perfumą po ręcach za darmo, bo umy-walek nie było. U nas takiego serwisu też nie było – i to są właśnie te tytułowe różnice kultu-rowe - ważne także w biznesie.

Wojciech Olejniczak

Dr hab. Wojciech Olejniczak, profesor ZPSB, informatyk, rektor senior Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu

Nic nie jest dane raz na zawsze…

Prof. zw. dr hab. Stanisław Flejterski, wykładowca Uniwersytetu Szczeciń-skiego i Wyższej Szkoły Bankowej. Specjalizuje się w problematyce finansów i bankowości. Członek Komitetu Nauk o Finan-sach PAN (2007-2015).

ekonomiści opisują, objaśniają, porównu-ją, oceniają, przewidują, proponują… Trudno nie zauważyć, że mamy kłopoty niemal ze wszystkim – od rzetelnego, obiektywnego opisu począwszy po prognozowanie i for-mułowanie skutecznych rekomendacji, real-nych strategii, pragmatycznych programów. Jaki będzie rok 2014? Przede wszystkim to pierwszy rok nowej perspektywy finanso-wej 2014-2020. Nasze „siedem tłustych lat „Wykorzystanie funduszy unijnych to bez wątpienia jedna ze spraw fundamentalnych dla przyszłego rozwoju Polski, w tym i nasze-go Pomorza Zachodniego. Oczywiście same fundusze są tylko częścią większej całości, „oprócz”, a nie „zamiast”. Tych niemałych funduszy nie wolno zmarnować. To musi być zrobione w pełni efektywnie, profesjonalnie, inteligentnie, z szacunkiem dla priorytetów i celów Strategii europa 2020, wielu innych znanych dokumentów, stosownie do obowią-zujących kanonów i procedur. To szansa, ale

i wielkie wyzwanie dla władz naszego regio-nu, dla środowisk naukowych i biznesowych, wreszcie dla potencjalnych beneficjentów.

Trzeba mieć nadzieję, że fundusze pozy-skane w trakcie najbliższych siedmiu lat przy-czynią się do renesansu czy też restytucji pro-dukcji. Coraz łatwiej dostrzec, że same usługi nie wystarczą, potrzebny jest przemysł, oczy-wiście inny niż przed laty. Nasz region w roku 2020 i następnych powinien i może stać się ważnym biegunem inteligentnego, zrówno-ważonego i włączającego wzrostu i rozwoju. A wraz z pozostałymi 15 województwami powinniśmy się przyczynić do uczynienia Polski – w trzeciej dekadzie XXI wieku - kraju wyemancypowanego, czyli grającego w eks-traklasie, zdolnego do przejścia z peryferii do centrum. Łatwo nie będzie. Jestem umiarko-wanym optymistą, z naciskiem na umiarko-wanym… Ale starać się trzeba…

Kryzys lat 2007/2008 i następnych znacznie podważył zaufanie do banków,

do bankierów (nazywanych czasem bank-sterami), do bankowców, do maklerów (vide m.in. Chciwość/ Margin Call , Gordon Gekko z „Wall Street” i z „Wall Street.Money Never Sleeps” oraz „Jordan Belfort”, czyli „Wilk z Wall Street”). Bank to instytucja zaufania pu-blicznego - to podręcznikowe sformułowanie nabrało - na jakiś czas? na zawsze? - wymiaru ironicznego. Trzeba odnotować, że w Polsce - z kilku powodów - na szczęście nie doszło do takich perturbacji i patologii jak w USA czy w europie Zachodniej, choć i u nas są „po-szkodowani przez banki”… Nic nie jest dane raz na zawsze.

PS Po raz dziesiąty - i z własnego wyboru po raz ostatni - miałem zaszczyt informować w imieniu Kapituły o werdykcie w sprawie Pe-reł Biznesu za rok 2013. Potrzebujemy wie-lu pereł - w Polsce, na Pomorzu Zachodnim, w Szczecinie i okolicach…

Stanisław Flejterski

PromocjaFirst Minute

na wynajem autokarów!

Do 10.03.

15%rabatu!

+48 91 48 50 422 | +48 608 330 233 | www.autokar ywynajem.eu | www.interglobus.pl

Najmłodsza �ota w regionie!

32 styczeń-marzec 2014 33

Grzegorz Huszcz (59 lat) wygrał w połowie stycz-nia br. konkurs na prezesa Szczecińskiego Parku Prze-mysłowego. Park Przemy-słowy jest spółką zależną Towarzystwa Finansowego Silesia - właściciela majątku po Stoczni Szczeciń-skiej Nowej. Nowy podmiot, z siedzibą w Szcze-cinie, powołano do administrowania parkiem przemysłowym na terenie dawnej stoczni. Grze-gorz Huszcz, po skończeniu studiów, w 1979 r. rozpoczął pracę w Stoczni Szczecińskiej (wtedy jeszcze im. A. Warskiego) i z tym zakładem, prze-chodzącym po drodze przekształcenia własno-ściowe, był związany przez kolejne lata. Znalazł się m.in. w zarządzie Stoczni Szczecińskiej Porta Holding (upadłej w 2002 r.). Jako członek zarzą-du Grupy Przemysłowej SA (spółki-matki Porty Holding) otrzymał propozycję współpracy z Si-lesią i w lipcu 2013 r. został jej pełnomocnikiem ds. stoczniowego majątku. W konkursie na pre-zesa Szczecińskiego Par-ku Przemysłowego miał jednego kontrkandydata.

Marta Derlatka (35 lat) jest prezesem zarządu Geomar SA. Absolwentka Wydziału elektroniki, Informatyki i Telekomunikacji Uniwer-sytetu Zielonogórskiego. Ukończyła też stu-dia MBA oraz studia podyplomowe z psycho-logii w biznesie w Szkole im. L. Koźmińskiego. Przez całą karierę związana jest z branżą

2005 r. adiunktem w Zakładzie Projektowania Architektonicznego Wydziału Budownictwa i Architektury ZUT. Prowadzi działalność pro-jektową w zakresie projektowania architek-tonicznego i urbanistycznego w pracowni LA Laboratorium Architektury (właściciel – od 1995 r.). Działalność projektową w dziedzinie architektury zawiesił w związku z objęciem funkcji Architekta Miasta. Wśród wielu pro-jektów i realizacji architektonicznych Bondara można wymienić m.in. opracowanie koncepcji Centrum Diagnostyki i Terapii Nowotworów Piersi w Szczecinie przy ul. Strzałowskiej 22.

Helena Pinkowska (35 lat) 1 września 2013 r. objęła stanowisko dyrek-tora hotelu ibis budget Szczecin (dawniej hotel etap), należącego do Gru-py Hotelowej Orbis/Accor. Jest absolwentką Wyższej Szkoły ekonomiczno-Tury-stycznej w Szczecinie - kie-runek turystyka i rekreacja.

Karierę w branży hotelarskiej rozpoczęła w 2000 roku jako recepcjonistka w szczecińskim Park Hotelu. Do grupy Orbis/Accor dołączyła w 2002 roku po otwarciu hotelu ibis Szczecin Centrum, gdzie zajmowała wiele kluczowych stanowisk. Pełniąc funkcje kierownicze była odpowiedzial-na za wdrażanie strategicznych projektów marki ibis. Przez ostatnie 6 lat była zastępcą dyrektora w hotelach ibis Poznań Centrum oraz ibis Szczecin Centrum. W firmie pełni również funkcję audytora wewnętrznego ISO 9001 oraz ISO 14001.

kasa

Dr inż. arch. Jarosław Bondar (47 lat) został nowym Architektem Miasta Szczecina. Jest absolwentem Wydziału Budownictwa i Architek-tury Politechniki Szczecińskiej (1992 r. - studia magisterskie) i Wydziału Architektury Politechniki Warszaw-skiej (2005 r. - studia doktoranckie). Zawodowo związany jest z Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technolo-gicznym w Szczecinie. Od 1995 r. był asystentem, zaś od

IT. Była konsultantem ds. wdrożeń systemów informa-tycznych w firmie ComSoft Technologie informatyczne. W firmie Apator Rector była głównym konsultantem ds. gis (systemów informacji geograficznej). W 2008 roku związała się z grupą Sygnity, do której należy również Geo-mar. Została wówczas dyrektorem handlowym obszaru przedsiębiorstw komunalnych w spółce Winuel (Grupa Sygnity) we Wrocławiu. Sprzedażą zajmowała się również pracując w zielonogórskiej firmie Infar. Marta Derlatka jest szefową szczecińskiego Geomaru od czerwca 2013 roku. 20 lutego b. roku firma, którą kieruje, przeniosła się do no-wego biurowca Piastów Office Center w Szczecinie.

Dr hab. Dariusz Zarzecki, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, kierownik Katedry Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw, szef Programu MBA US, prezes zarządu spółki doradczej Zarzecki, Lasota i Wspólnicy Sp. z o.o.

Skąd się biorąpieniądze?

Gdyby zadać przedszkolakom pytanie - skąd się biorą pieniądze, większość odpowie-działaby rezolutnie, że z bankomatu. Zadając to pytanie dorosłym oczekiwalibyśmy głęb-szej odpowiedzi. Np., że z pracy i kapitału. Tymczasem wielu dorosłych rozumuje w tej materii jak przedszkolaki. Niestety, do nich należy zaliczyć również polityków.

Drastycznym i bardzo aktualnym przy-kładem na to jest faktyczny demontaż przez polityków reformy emerytalnej. Rząd i część ekspertów powtarzają fałszywą tezę, jakoby przyrost długu publicznego w Polsce wyni-kał głównie lub wyłącznie z powiększania oszczędności na kontach w OFe. W rzeczy-wistości przyrost długu publicznego wynika z przewagi całkowitych wydatków budżetu nad całkowitymi dochodami. W latach 1999-2012 wpłaty na OFe wynosiły średnio 1,2% PKB rocznie, podczas gdy całkowite wydat-ki budżetowe stanowiły ponad 40% PKB.

Ponadto, deficyt budżetowy po reformie emerytalnej (1999-2012) w relacji do PKB był taki sam jak przed reformą (1995-1998) i wyniósł 4,6%. Pojawienie się OFe go nie zmieniło.

Co gorsza, nakaz inwestowania przez OFe naszych pieniędzy w akcje, czyli w jedne z najbardziej ryzykownych aktywów, to zwy-kły hazard. Ma miejsce zupełne zaprzeczenie tego, co w normalnym cywilizowanym kraju jest podstawą systemu emerytalnego – czyli zabezpieczenie naszych emerytur. Tutaj nie chodzi o zaryzykowanie środków emerytów i danie im szansy na wysokie czy bardzo wysokie wypłaty w przyszłości, tylko o ZA-BeZPIeCZeNIe środków do życia po okresie aktywności zawodowej. Jeśli ktoś chce mieć więcej na starość, to – jeśli go na to stać – niech odkłada w III filarze, na lokatach ban-kowych czy inwestuje w obligacje albo akcje, nieruchomości, waluty itp.

Jak widać z powyższych przykładów, z wiedzą u polityków nie jest najlepiej. Jeszcze gorzej z odpowiedzialnością i ety-ką. Mocno reklamowana i wprowadzona z wielką pompą reforma emerytalna okaza-ła się katastrofalną porażką, podważającą i tak niskie zaufanie obywateli do państwa. A wmawianie przeciętnemu Kowalskiemu, że ma wybór między bezpiecznym i przyja-znym ZUS a niepewnym, bardzo ryzykownym i niechcianym już przez rządzących OFe jest nieetyczne i nieuczciwe. Tak naprawdę każdy Kowalski, który zdecyduje się na OFe, będzie ryzykantem gotowym grać swoimi składkami na giełdzie. Może będzie miał szczęście i wy-gra? Z drugiej strony, przecież państwo nie może zostawić na pastwę losu tych, którzy przegrają. Zrzucimy się na nich wszyscy, a ży-cie toczyć się będzie dalej… Może więc warto pozostać w OFe?

Dariusz Zarzecki

34 styczeń-marzec 2014 35

Kto był na premierze 14 lutego, ten już wie, dlaczego „Napój miłosny” uważany jest za klej-not włoskiej opery komicznej i teatry na całym świecie chcą mieć go w swoim repertuarze. To dzieło bawi i fascynuje. Przyjemna muzyka, wciągająca intryga, piękne arie, a wśród nich nieśmiertelna „Una furtiva lagrima” Nemo-rina. Twórcy spektaklu wprowadzili widzów w dobry nastrój. Owacje na stojąco były najlep-szym podsumowaniem tego, co działo się na operowej scenie.

O potędze miłości„Napój miłosny” Gaetana Donizettiego, jedna z najsłynniejszych oper buffo, grana przez wszystkie teatry świata, wreszcie zagościła na deskach szczecińskiej Opery na Zamku i to w najbardziej romantyczny dzień roku – wieczór walentynkowy.

Niecodzienna scenografia- Chciałabym, aby był to wieczór nie tyle we-

soły, co refleksyjny, aby komediowość wypływa-ła z akcji, ale nie była groteską - mówiła przed premierą Jitka Stokalska, reżyserka zapra-szając na spektakl. - Zależało mi, aby wszystko, co publiczność zobaczy na scenie, było prawdzi-we i faktycznie mogło się wydarzyć. Ta historia może się przecież zadziać w każdym czasie.

W szczecińskiej inscenizacji akcja napisanej w XIX w. opery została przeniesiona w lata 30. ubiegłego wieku w scenerię włoskiej prowin-cji. Właśnie tam wśród spalonej słońcem trawy rozgrywają się miłosne perypetie zagubione-go i skromnego poety Nemorina, szaleńczo zakochanego w bogatej i pięknej Adinie. Choć scenografia przez cały spektakl nie zmienia się, jednak na scenie bardzo dużo się dzieje. Reżyserka zadbała o najdrobniejszy szczegół, a scenograf zafundował publiczności... moto-ryzacyjne niespodzianki, które wzbudziły eu-forię. Dulcamara z impetem wjeżdża na scenę samochodem - repliką forda z 1915 roku, zbu-

dowanego specjalnie na zamówienie Opery na Zamku. Sierżant Belcore zajeżdża motocy-klem, a jego żołnierze bardzo efektownie prze-mieszczają się… na rowerach.

Partię Adiny podczas premiery kreowała solistka Opery na Zamku Joanna Tylkowska-Drożdż, w roli Nemorina wystąpił Sylwester Smulczyński, na co dzień związany z Warszaw-ską Operą Kameralną. Sierżanta Belcore za-grał Bartłomiej Misiuda, którego szczecińska publiczność pamięta choćby z granej przez Operę na Zamku „Zemsty nietoperza”. W roli Dulcamary wystapił Łukasz Goliński, szczeci-nianin z urodzenia, solista Opery Nova w Byd-goszczy, zaś w partii Gianetty – solistka Opery na Zamku Lucyna Boguszewska. Niewielką, acz docenioną przez publiczność gromkimi brawami rolę, odegrał też muzyk orkiestry – trębacz Mansfet Masny, który brawurowo odegrał solo na trąbce. Orkiestrę w premiero-wy wieczór znakomicie poprowadził Vladimir Kiradjiev. Kolejne spektakle w marcu.

Ostatnie chwile Oniegina i Robinsona „Napój miłosny” zagości w repertuarze

Opery na Zamku pewnie jeszcze długo, bo to inscenizacja niezwykle udana i warta obejrze-nia, tym bardziej że nigdy wcześniej nie była przez szczecińską operę wystawiana. Melo-manom warto jednak przypomnieć, że w tym sezonie ze szczecińską sceną żegnają się dwa tytuły operowe: „eugeniusz Oniegin” Piotra Czajkowskiego w reż. Dmitrija Bertmana i „Robinson Crusoe” Jaquesa Offenbacha w reż. Martina Otavy. Oba zebrały fanta-styczne recenzje. Pierwsza z nich to jedna z piękniejszych oper słowiańskich, historia nie-spełnionej miłości Oniegina i Tatiany na moty-wach poematu Puszkina z przepiękną muzyką Czajkowskiego. „Robinson Crusoe” to z kolei opera komiczna z zabawnymi, stworzonymi specjalnie dla szczecinian dialogami. Szczeciń-ska premiera była pierwszym wystawieniem tego dzieła Offenbacha w Polsce.

Anna Górska

Partię Adiny podczas premiery kreowała solistka Opery na Zamku Joanna Tylkowska-Drożdż (w białej sukience).

| fot. W. Piątek

W roli Nemorina wystąpił Sylwester Smulczyński, na co dzień związany z Warszawską Operą Kameralną. | fot. B. Miedeksza

36 styczeń-marzec 2014 37

Piosenki z krainy łagodności

Album nosi tytuł „Przytul mnie”. Całość to ciekawa propozycja z kręgu „krainy łagodno-ści”. Są tu bowiem piosenki będące apoteozą życia. Namawiają one do cieszenia się każdą chwilą życia i zachwycania się otaczającym światem.

Na krążku zarejestrowano 13 piosenek do wierszy Wiesławy Kwinto-Koczan, poetki z Torunia. Autorem muzyki i aranżacji jest Wojtek Leśniak, lider formacji.

Jego grupa Nad Porami Roku gra i śpiewa muzykę gatunku piosenki poetyckiej, tury-stycznej i folk. W piosenkach formacji są klima-

Piosenki poetyckie z albumu „Przytul mnie” skłaniają do cieszenia się każdą chwilą życia i zachwycania się otaczającym światem. | fot. ARCHIWUM

ty szlaków turystycznych, gór, lasów i serca. Ot, po prostu kraina łagodności „w barwach nadziei i refleksji” - jak oceniają swoją twór-czość muzycy. Zespół jest laureatem wielu fe-stiwali m.in. Ogólnopolskiego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej YAPA 2012 w Łodzi. Obecnie zespół występuje w składzie: Tomasz Bodnar - gitara akustyczna, śpiew, Michał Komorek - melodica, śpiew, Wojtek Leśniak - gitara akustyczna, śpiew, Marcel Kruszyński - skrzypce.

Nowa płyta grupy Nad Porami Roku spodo-ba się tym wszystkim, którzy kochają łagodne dźwięki, cenią dobry tekst w piosenkach, przemierzyli (albo zamierzają) wiele szlaków Bieszczad, oczywiście z plecakiem i gitarą. To krążek, który pozwala - ba! - wręcz zmu-sza do tego, by nieco zwolnić w codziennym pędzie. Ot, zaparzyć herbatę, włączyć płytę i zanurzyć się w „Przytul mnie”: - I o deszczu koniecznie pomyślcie, codzienności kurz niech wypłucze, kiedy spływa po nieba lustrze, kropel-kami w parapet tłucze. Niech na szafach rozsią-dą się ptaki, na herbatę niech księżyc wpadnie/ i pomyślcie, ludzie kochani, jak się w życiu wam zrobi ładniej - to z kolei słowa utworu „Okna”.

Monika GAPIŃSKA

- Ludzie mają w szybach obłoki, że mieszkają w niebie, nie wiedzą. Narzekają na życia ciasnotę, z kłopotami na sofach swych siedzą - tak rozpoczyna się pierwsza z piosenek na nowej płycie szczeciń-skiego zespołu Nad Porami Roku.

Trzydniowa impreza odbyła się w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego przy Wałach Chrobrego i cieszyła się frekwencyjnym powo-dzeniem. Pokazywane filmy, a było ich aż 29, z racji dużego zainteresowania wyświetlano równolegle w dwóch salach projekcyjnych. Można je podzielić na dwa rodzaje. Pierwszy to filmy, które są przede wszystkim rejestracją wypraw w góry, począwszy od fazy organiza-cyjnej, poprzez trudy wspinaczki i zdobywa-nie szczytów, a na zejściu z nich skończywszy. Drugi składa się z filmów, które poza rejestra-cją opowiadają o czymś jeszcze. Portretują wybitne postaci gór, środowisko wspinaczy,

Górskie fascynacje

Nie bez powodu Przegląd Filmów o Górach nosi imię Tadeusza Piotrowskiego, najbardziej znanego szczecińskiego alpinisty, który zyskał opinię jednego z najlepszych polskich wspinaczy. Piotrowski zginął tragicznie w lipcu 1986 roku, podczas zejścia z K2, drugiego co do wysokości szczytu Ziemi. Czy można było wybrać inną postać na patrona przeglądu, którego trzecia już edycja odbyła się (14-16 lutego br.) w Szczecinie?

w niebanalny sposób opowiadają, z górami w tle oczywiście, o sprawach uniwersalnych, w tym o... miłości.

W tym roku najbardziej spodobał mi się film „Dwoje na K2”, który opowiada o miłości dwoj-ga zafascynowanych górami ludzi. Ona i On poznali się oczywiście w górach. Obydwoje są wspaniałymi alpinistami, którym wspinacza po-trzeba jest do życia jak powietrze. Wzajemnie się wspierają i podziwiają swoje umiejętności, hart ducha, wytrwałość. Im więcej wspólnych przeżyć, tym ich miłość jest większa i pełniej-sza. Obydwoje nie wyobrażają sobie życia bez siebie i bez gór. Piękne zdjęcia do tego zostają-

cego w pamięci filmu wykonał znany alpinista Dariusz Załuski, realizator tego obrazu, który wraz ze znanymi polskimi himalaistami Krzysz-tofem Wielickim, Arturem Małkiem i Alek-sandrem Lwowem był oficjalnym gościem imprezy.

Głównym organizatorem tegorocznego bardzo udanego przeglądu był szczeciński eli-tarny Klub Górski „Leśnych Dziadków”, kiero-wany przez Romana Weczera. om

Członkowie Elitarnego Klubu Górskiego w drodze na Mont Blanc (4810 m n.p.m.).

| fot. ARCHIWUM

Mieszkający w Nowym Jorku artysta przy-jechał do Szczecina na trzy dni. 11 lutego, pod-czas wykładu inauguracyjnego, w którym udział wzięli szczecińscy miłośnicy sztuki, opowiadał o swojej drodze artystycznej, która zaczęła się od rezygnacji z zawodu architekta i rozpoczę-cia współpracy z pismem Jazz Forum. 70-letni twórca zarażał młodzieńczym entuzjazmem publiczność, sypał jak z rękawa anegdotami z początków kariery w Stanach Zjednoczonych i udzielał rad uczniom. Jego zdaniem nie po-winni oni obawiać się naśladować mistrzów na początku swojej drogi artystycznej. Warto też narzucić sobie w tworzeniu pewne ogranicze-nia, bo wyzwala to kreatywność.

Niezwykłym elementem każdego spotka-nia z cyklu „Sięgajcie Gwiazd” są warsztaty z mistrzem. Uczniowie „plastyka” mieli niepo-

Rafał Olbiński w Szczecinie

Światowej klasy malarz, grafik, twórca plakatów i okładek Time’a, Newsweeka i Spiegla poprowadził warsztaty dla uczniów szczecińskiego Liceum Plastycznego. To kolejne spotkanie z wybitnym twórcą z cyklu „Sięgajcie Gwiazd”.

wtarzalną okazję pracować i czerpać wiedzę bezpośrednio od Rafała Olbińskiego znanego z szybkiej pracy (na stworzenie ilustracji artyku-łów i okładek czasopism miał często tylko go-dzinę). Wizytę malarza w Szczecinie zakończył wernisaż prac artysty oraz uczniów.

Niezwykły na skalę ogólnopolską program edukacyjny zatytułowany „Sięgajcie Gwiazd” rozpoczął się w szczecińskim Liceum Plastycz-nym w 2010 roku. Jego mecenasem jest szcze-cińska firma Neptun Developer, która finansuje

nie tylko mistrzowskie warsztaty (w 2011 roku z Leszkiem Sobockim, w 2012 z Wojciechem Siudmakiem), ale również wyposaża liceum i funduje stypendia dla najzdolniejszych uczniów. Pomysłodawczyniami programu są Do-rota Kawecka - dyrektor i Jolanta Drąszkowska - właścicielka Neptun Developer. mab

Rafał Olbiński rozdaje autografy podczas spotkania z cyklu „Sięgajcie Gwiazd”

w szczecińskim Liceum Plastycznym.| FOT. M. ABKOWICZ

38 styczeń-marzec 2014 39

Widownia w Teatrze Polskim w Szczeci-nie, w którym zorganizowana została I Gala Zachodniopomorskiego Szlaku żeglarskiego, zapełniła się po brzegi żeglarzami, samorzą-dowcami i sympatykami sportów wodnych. Wieczorem 10 lutego poznaliśmy laureatów nagrody Horyzonty 2013. Wyróżnienia zostały przyznane po raz pierwszy.

- Chcemy, aby nagroda na stałe wpisała się w krajobraz szczególnych wyróżnień żeglarskich – mówił Zbigniew Jagniątkowski, prezes Związ-ku Portów i Przystani Jachtowych - Lokalnej Organizacji Turystycznej Zachodniopomor-skiego Szlaku żeglarskiego w Szczecinie, która organizowała konkurs.

Statuetki Horyzontów zostały przyznane w 10 kategoriach. Najlepszym żeglarzem został wybrany Marcin Mrówczyński, skipper jachtu Antidotum. W kolejnych kategoriach nagro-dzono: reprezentację Szczecina - Pomorza Zachodniego w regatach The Tall Ships Races 2013 (kat. rejs), szczeciński oldtimer Olander (kat. jacht) – m.in. za zielone burty, brązowe

Sięgnęli po Horyzonty

Zachodniopomorski Szlak Żeglarski doczekał się swojej nagrody. W lutym rozdane zostały Horyzonty 2013.

żagle i zgrabną sylwetkę, marinę Świnoujście Basen Północny (kat. port jachtowy), Centrum żeglarskie (kat. działalność klubowa), Finał The Tall Ships Races 2013 (kat. wydarzenie). Naj-lepszym sportowcem kapituła konkursu ogło-siła Agnieszkę Skrzypulec ze Stowarzyszenia euro Jacht Klub Pogoń Szczecin, uczestniczkę Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Nadzieją Ho-ryzontów został młody żeglarz odnoszący już sukcesy Tadeusz Kubiak, a osobowością - An-drzej Armiński, który prowadzi w Szczecinie stocznię jachtową. Statuetka w kategorii me-dia trafiła do redaktora Andrzeja Gedymina z „Kuriera Szczecińskiego”.

Zbigniew Zalewski, prezes Zachodniopo-morskiego Okręgowego Związku żeglarskie-go podkreślił znaczenie Zachodniopomor-skiego Szlaku żeglarskiego. - Idea zrodziła się głównie z inicjatywy Zbigniewa Jagniątkow-skiego, a dzięki władzom regionu, marszałkowi Olgierdowi Geblewiczowi, jest realizowana - stwierdził.

masz

Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina, odebrał statuetkę Horyzonty 2013 za ubiegłoroczny

finał regat The Tall Ships Races. FOT. ROBeRT WOJCIeCHOWSKI

ul. Narutowicza 16 a • 70 - 240 Szczecintel.: 91 4 330 776 • [email protected]

OD PONAD 30 LAT ŚWIADCZYMY USŁUGINA NAJWYŻSZYM POZIOMIE

W PEŁNYM ZAKRESIE STOMATOLOGII DLA DOROSŁYCH I DZIECI.

Wyjątkowe IvoSzklane płytki niespotykane dotąd na rynku materiałów wykończenia wnętrz to dzieło szczecińskiej firmy Glasmat.

dostępne w kształcie kwadratów i prostokątów. Ich zewnętrzna powłoka jest wykonana z od-barwionego szkła, które idealnie przekazuje ko-lor farby, która jest naniesiona na ich wewnętrz-ną stronę o specyficznej fakturze, uzyskanej w procesie wypalania wysokotemperaturowego. Dzięki temu we wnętrzu, w którym położone są płytki, uzyskać można efekt lekkości, wrażenie głębi i „trójwymiarowości”.

Pomysłodawczyni nowych kafli, Izabela Kołwzan, dostrzegła, że w wielu projektach wykończenia wnętrz dominuje beton, szkło

i metal. Postanowiła wprowadzić na rynek coś, co wpisze się w potrzeby klientów, ale jedno-cześnie będzie się wyróżniać: - Zaczęło się od pomysłu na szklane płytki, które będą miały za-skakującą wewnętrzną fakturę przypominającą ryflowaną blachę - wspomina. Pozostałe serie płytek Ivo mają fakturę małych kwadratów, pasków lub są gładkie. Kolorystyka to przede wszystkim odcienie szarości - od bieli do czer-ni. Co ciekawe, mogą występować w wersji ze srebrnym lub perłowym połyskiem, który nada-je im ekskluzywnego wyglądu.

- Dzięki swojej szlachetności płytki Ivo świet-nie pasują do eleganckich wnętrz. Zastosowane w kuchni świetnie łączą supernowoczesny sprzęt agd z rustykalnym odcieniem szafek kuchennych - mówi Izabela Kołwzan. - Polecam je wszystkim, którzy chcą mieć coś oryginalnego.

Ich kolejną zaletą jest to, że dzięki zewnętrz-nej, przezroczystej warstwie pokryta nimi ścia-na daje wrażenie głębi i, dodając ścianie „odde-chu”, optycznie powiększa pomieszczenie. To ważne, gdy wybiera się kafle do małych wnętrz.

Ivo debiutują na rynku w marcu. Na począ-tek będą dostępne w sklepie i hurtowni Cera-mik przy ul. Świerczewskiej i w specjalistycznym zakładzie szklarskim Szkło Systems przy ul. Kwiatowej w Szczecinie. Glasmat zaprasza też do współpracy architektów wnętrz.

- Liczymy na to, że płytki Ivo będą chętnie wy-bierane przez klientów, którym zależy na niepo-wtarzalnym wyglądzie, którzy lubią szkło i cieszą się mając w domu coś oryginalnego - mówi Izabe-la Kołwzan.

SG

Nowy produkt „made in Szczecin” powstaje przy wykorzystaniu autorskiej technologii i jest efektem wieloletniego doświadczenia pracow-ni szkła, znanej dotychczas z produkcji szklanych drzwi, frontów meblowych i opraw oświetle-niowych dla klientów indywidualnych oraz dla właścicieli restauracji i obiektów użyteczności publicznej.

Ivo, bo tak nazywają się nowe kafle, mają wymiary od 15 na 15 cm do 60 na 60 cm i są

Izabela Kołwzan z próbnikiem płytek Ivo.| FOT. SG

Model Ivo o fakturze ryflowanej blachy.| FOT. SG

Płytki Ivo dodają wnętrzom „oddechu”| FOT. GLASMAT

40 styczeń-marzec 2014 41

Kluby Rotary działają, by wspierać lokalne społeczności poprzez projekty humanitarne, kulturalne i edukacyjne. Jednym ze sposobów na pozyskiwanie funduszy na te cele jest co-roczny bal charytatywny Rotary Club Szczecin, który tradycyjnie zorganizowany został w za-przyjaźnionym z organizacją Teatrze Polskim. Gwiazdą karnawałowego wieczoru był Artur Andrus, którego występ co chwilę przerywały salwy śmiechu. Na scenie pojawiła się również Maria Czubaszek. Ten duet wprawił uczestni-ków imprezy w doskonały nastrój, który utrzy-mał się do późnych godzin nocnych.

Po przedstawieniu wszyscy udali się do foyer, gdzie na członków Rotary Club czekał poczęstunek, a do grania już szykował się ze-spół muzyczny. Zanim jednak tańce rozpoczęły się na dobre, odbyły się emocjonujące licytacje dzieł sztuki szczecińskich artystów. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na cel chary-tatywny. Będzie to respirator oscylacyjny Sen-sorMedics 3100 wersja B. Jest to urządzenie

Ufundowali respirator

Tradycyjny coroczny bal charytatywny Rotary Club Szczecin odbył się na początku lutego w Teatrze Polskim. Tym razem pieniądze zbierano między innymi na nowoczesny respirator.

pozwalające uratować wiele ofiar wypadków, które bez tego nie miałyby żadnych szans prze-życia. Urządzenie ma być przekazane Centrum Leczenia Urazów Wielonarządowych Samo-dzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Szczecinie.

Potrzebę niesienia pomocy udowodniło również młodsze pokolenie. Młodzi członko-wie Rocartact zorganizowali loterię fantową, w której starsi Rotarianie chętnie brali udział.

Do zdobycia było niemal 200 nagród. Do kupie-nia były również obrazy młodych szczecińskich artystów. Dochód z organizowanej zabawy zo-stanie przekazany na zakup wózka inwalidzkie-go dla niepełnosprawnego chłopca.

ŁP

Dochód z licytacji obrazów szczecińskich artystów został przeznaczony na zakup respiratora oscylacyjnego.

| FOT. Ł. PAWŁOWSKA

W Turnieju Otwarcia rozegranym w Restau-racji Ceremonia w Szczecinie wystartowało łącznie 49 par. Triumfował duet świnoujsko-szczeciński Cezary Jarmuł - Damian Wroński, przed parą z Międzyzdrojów Kazimierzem Drzewieckim - Stanisławem Kuleszą oraz duetem stargardzko-barlineckim Markiem Tu-ziemskim - Bogusławem Drozdem.

Cykl Grand Prix obejmuje 12 ważniejszych turniejów rozgrywanych na terenie naszego województwa, z których do klasyfikacji gene-ralnej liczy się 8 najlepszych wyników. W mi-nionym sezonie w szranki stanęło łącznie po-nad 300 brydżystów z całego regionu, a tytułu mistrzów sprzed roku bronią koszalinianie Jan Chmielewski oraz Jerzy Kullass.

- Grand Prix Pomorza Zachodniego jest naszą sztandarową imprezą cykliczną - mówi Wincen-ty Grela, prezes ZZBS. - Rozpoczyna ją Turniej Otwarcia, zamyka zaś, wielki finał rozgrywany niemal corocznie na Zamku Książąt Pomorskich. Podsumowanie brydżowego sezonu zawsze wy-pada okazale.

Brydżowe Grand Prix

W drugiej połowie stycznia zainaugurowano kolejną odsłonę Grand Prix Pomorza Zachodniego w brydżu sportowym.

W grudniu minionego roku w fianale Grand Prix 2013 triumfowali po raz drugi z rzędu Chmielewski z Kullassem, a kolejne miejsca na podium zajęli szczecinianie Jacek Ba-tóg - Robert Cylwik oraz duet goleniowsko-szczeciński Lechosław Błaziński - Julian Pisa-rek. W finale uczestniczyło 16 najlepszych par

województwa. Dla wielu z nich sam udział w tych zawodach był nie lada nobilitacją.

Kolejna impreza z cyklu Grand Prix Po-morza Zachodniego 2014 zaplanowana jest w Policach. Traf chciał, że odbędzie się w Dniu Kobiet, czyli 8 marca.

ps

Jerzy Kullass (pierwszy z prawej) i Jan Chmielewski (pierwszy z lewej) pretendują na wyłączność w wygrywaniu Grand Prix Pomorza Zachodniego. Byli najlepsi w 2012 oraz 2013 roku. | fot. PAWeŁ STĘżAŁA

Smak Litwy nad Odrą

Litewskie cepeliny są najnowszym przebojem w menu Dworku Siadło - rezydencji i restauracji znajdującej się w Siadle Dolnym koło Szczecina.

Cepeliny to rodzaj dużych klusek z ziem-niaków (surowych i gotowanych, wymie-szanych w odpowiednich proporcjach), wewnątrz których znajduje się wieprzowo-wo-łowe nadzienie z dodatkiem zeszklonej cebuli i boczku. Nazwa dania wzięła się oczywiście z kształtu podobnego do latających maszyn stworzonych przez Ferdinanda von Zeppelina.

W Dworku Siadło otrzymujemy talerz z dwo-ma okazałymi cepelinami polanymi okrasą z wytopionego boczku i cebuli, w towarzystwie śmietany.

Skąd pomysł na wprowadzenie tradycyjnej potrawy kuchni litewskiej do menu? Sprawa staje się jasna, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że Dworek Siadło jest jednocześnie rezydencją konsula honorowego Litwy w Szczecinie.

Autorem cepelinów, ale też wszystkich innych dań w Dworku Siadło jest Artur Wierz-choś, menedżer, a zarazem szef kuchni, który swoje umiejętności kulinarne szlifował m.in. w Warszawie, pod okiem znanej w świecie gastro-nomicznym postaci - Kurta Schellera.

Menu w restauracji jest sezonowe i zależy od dostępności świeżych produktów. Specjalne propozycje szefa kuchni przygotowywane są na okazje takie jak dzień kobiet czy walentynki, ale do Dworku Siadło, znajdującego się w Siadle Dol-nym 4a można wybrać się na cepeliny i nie tylko, także w inne dni, rezerwując wcześniej stolik, np. poprzez stronę internetową.

Dworek upodobali sobie nowożeńcy, osoby organizujące uroczystości rodzinne i firmy or-ganizujące imprezy dla swoich pracowników. To zasługa m.in. efektownego położenia. Z ponad-hektarowej posiadłości leżącej na zboczu widać dolinę Odry. Na pokrytym trawą, otoczonym murem terenie znajduje się duża altana z gril-lem, a już niedługo, jeszcze tej wiosny, znajdzie się tam palenisko. Można więc będzie zorgani-zować ognisko.

Więcej o Dworku: www.dworeksiadlo.plSG

W Dworku Siadło otrzymujemy talerz z dwoma okazałymi cepelinami polanymi okrasą z wytopionego boczku i cebuli, w towarzystwie śmietany. | FOT. SG

42 styczeń-marzec 2014 43

Mój znak zodiaku

Moje uniwersytety

Moja ulubiona postać

Co cenię u mężczyzny

Co cenię u kobiety

Moja największa wada

Czego najbardziej nie lubię

Ulubione zajęcie po pracy

Czym zachwyciłem się ostatnio

O czym marzę

Twarze biznesuKatarzyna Szczeblińska, dyrektor Baltica Wellness & Spa Pazim Sp. z o.o.

| fot. ARCHIWUM

Daniel Tarczyński, dyrektor Grupy Fliegel Textilservice

Waga

Studia na Wydziale ekonomii i Zarządzania, Uniwersytetu Szczecińskiego

Roger Federer

Decyzyjność

Szczerość, elegancję

Upór

Niezaplanowanych wydatków

Czytanie, oglądanie programów sportowych i publicystycznych w TV

Występem mojej córki

O dalekich podróżach z rodziną

Wysłuchali: masz i mab

42

| fot. ARCHIWUM

Rak

Uniwersytet Szczeciński Wydział Zarządzania i Marketingu. Studia podyplomowe na Wydziale Pedagogicznym US

Bardzo cenię ludzi, którzy są bezinteresowni i potrafią dostrzec dobro w drugim człowieku

Szczerość, zaradność i poczucie humoru

Szczerość, lojalność, umiejętność godzenia obowiązków rodzinnych z pracą

Bezkompromisowość

Braku lojalności i kłamstwa

Dobry film i sport. Jestem fanką piłki ręcznej i kibicuję Pogoni Baltica

Spektaklem „Przyjazne Dusze” w Teatrze Kwadrat w Warszawie

O wiośnie, żeby jak najszybciej nadeszła…

Mój znak zodiaku

Moje uniwersytety

Moja ulubiona postać

Co cenię u mężczyzny

Co cenię u kobiety

Moja największa wada

Czego najbardziej nie lubię

Ulubione zajęcie po pracy

Czym zachwyciłam się ostatnio

O czym marzę

styczeń-marzec 2014

44 styczeń-marzec 2014