Perły Biznesu 2011 Monika Pyszkowska Inwestycje...

40
1 marzec - kwiecień 2012 marzec - kwiecień 2012 · nr 3-4 [124-125] Perly Biznesu 2011 Monika Pyszkowska Inwestycje Erbudu

Transcript of Perły Biznesu 2011 Monika Pyszkowska Inwestycje...

1marzec - kwiecień 2012

marzec - kwiecień 2012 · nr 3-4 [124-125]

Perły Biznesu 2011

Monika Pyszkowska

Inwestycje Erbudu

2 marzec - kwiecień 2012

„Jako dwukrotna laureatka konkursu szczególnie

pragnę pogratulować tegorocznym zwycięzcom.

Wierzę w potencjał naszego regionu i zapraszam

do współpracy z Polską Fundacją

Przedsiębiorczości”

Polska Fundacja Przedsiębiorczości

Partner Główny „

gratuluje laureatom

Pereł Biznesu 2011”

dr Barbara Bartkowiak

Prezes Zarządu PFP

Polska Fundacja Przedsiębiorczości (PFP) jest wiodącą instytucją otoczenia

biznesu wspierającą rozwój mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.

Fundacja oferuje pełen zakres instrumentów finansowych, w tym pożyczki

na działalność obrotową i inwestycyjną, finansowanie innowacyjnych

przedsięwzięć oraz szkolenia i specjalistyczne doradztwo.

Fundacja oferuje :

- pożyczki ze szczególnym uwzględnieniem

środków w ramach Inicjatywy JEREMIE

- poręczenia,

- finansowanie innowacyjnych

przedsięwzięć w ramach:

- funduszu kapitału zalążkowego

POMERANUS SEED,

- funduszu kapitału

podwyższonego ryzyka,

- sieci aniołów biznesu AMBER

(inwestorów prywatnych),

- szkolenia, doradztwo oraz coaching.

Polska Fundacja Przedsiębiorczości

ul. Monte Cassino 32,

70-466 Szczecin

tel. 91 312 92 16, faks 91 312 92 01

,

e-mail:

www.pfp.com.pl

[email protected]

3marzec - kwiecień 2012

Media mnie zawsze kręciły„Świat Biznesu” rozmawia z Michałem M. Lisieckim, prezesem zarządu Platformy Mediowej Point Group SA

Perły zabłysły w NovoteluKapituła złożona z naukowców i publicystów gospodarczych wy-brała dwie najważniejsze Perły Biznesu oraz osiem wyróżnień. Statuetki w kształcie mankietów z perłowymi spinkami w szcze-cińskim hotelu Novotel Centrum odebrali Grzegorz Krzywic-ki, dyrektor szczecińskiego oddziału giełdowej firmy Erbud SA za dynamiczny wzrost inwestycji w Szczecinie w kategorii Wy-darzenie Gospodarcze 2011, oraz Monika Pyszkowska, dyrek-tor Galerii Handlowej Kaskada w kategorii Osobowość Biznesu 2011.

Koktajl biznesowyTym razem w koktajlu mieszamy: inwestycję koncernu Tognum w Stargardzie, 19. Targi Nieruchomości, 21. Międzynarodo-we Targi Bud-Gryf i Energia, seminarium Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu pt. „Przetrwać dekoniunkturę”.

Świński scenariuszBiznes bez iluzji Anety Zelek

Marka Twaina pogłoski o…Rozważania na czasie Stanisława Flejterskiego

Naprawdę jaka(i) jesteś?Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają Beata Styś, prezes spółki BWG Ebit i Maciej Borowy, dyrektor agencji rekla-mowej Bautterfly.

Karuzela kadrowaOdświeżanie wizerunku„Świat Biznesu” rozmawia z Angeliką Rabizo, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie.

Nietoperz skradł serca publicznościRomanse, zdrady, bale, przebieranki i intrygi, piękne stroje, za-bawne dialogi, a wszystko do ponadczasowej muzyki Johanna Straussa - „Zemsta nietoperza” w Operze na Zamku oczarowała szczecińską publiczność.

Z Krymu w szeroki światOd kilku dni w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie otwarta jest wystawa „Karaj jołłary - karaimskie drogi”, która prezentu-je fotografie pochodzące z domowych archiwów karaimskich ro-dzin z Polski, Litwy i Francji.

Rotarianie i jazzDobroczynną zabawę karnawałową zorganizował w Teatrze Pol-skim Rotary Club Szczecin.

Bankiety i… romantyczne kolacjeStatek Ładoga to wizytówka Szczecina. Łajba zacumowana przy Wałach Chrobrego słynie z dobrej kuchni (Restauracja Rosyjska) oraz morskich klimatów (Restauracja Tawerna). Ale to niejedy-ne atrakcje, które proponuje swoim klientom Polsteam Żeglu-ga Szczecińska.

Transgraniczny golf„Świat Biznesu” rozmawia ze Sławomirem Pińskim, dyrektorem pola golfowego Binowo Park Golf Club.

Emerytura pod pełnymi żaglamiFirma Mariana Preissa, znanego czytelnikom „Świata Biznesu” m.in. ja-ko wykonawca statuetek Pereł Biznesu, ma za sobą kolejny udany rok. Sam twórca snuje już natomiast plany dotyczące aktywnej emerytury.

Wydawca ABKOWICZ PRESS

ul. Cukrowa 45-571-004 Szczecintel. 91/8854804fax 91/8854803

Członek Północnej Izby Gospodarczej

Adres redakcjiŚwiat Biznesu

pl. Hołdu Pruskiego 8

70-550 Szczecin

tel. 91/4429275

fax 91/8854803

[email protected]

Redaktor naczelnyWłodzimierz Abkowicz

tel. 91/4429275

Zespół redakcyjnyMichał Abkowicz

Łucja Pawłowska

Magdalena Szczepkowska

Mirosław Winconek

Stali felietoniściStanisław Flejterski

Wojciech Olejniczak

Aneta Zelek

Skład kolumnMonika Gerlicka

Vemo Design

tel. 603557311

[email protected]

Druk i naświetlanie„Rex-Druk”, ul. Dębogórska 34

71-717 Szczecin

tel. 91/4281111

Redakcja nie zwraca materiałów

niezamówionych oraz zastrzega sobie

prawo opracowania redakcyjnego

tekstów przyjętych do druku

Redakcja nie odpowiada

za merytoryczną treść

reklam, ogłoszeń

i tekstów sponsorowanych

„Świat Biznesu” w Internecie:

www.swiatbiznesu.com

Od wydawcy

Szanowni Czytelnicy!

Jak co roku o tej porze wiele miejsca na na-szych łamach przeznaczyliśmy na relację z gali wręczenia Pereł Biznesu, nagród gospodarczych przyznawanych przez „Świat Biznesu”. Kapituła złożona z naukowców oraz publicystów gospo-darczych przyznała dwie główne nagrody i osiem wyróżnień wyłaniając laureatów w kategorii Wy-darzenie Gospodarcze i Osobowość Biznesu spo-śród 43 zgłoszonych kandydatur.

Na pewno naszych Czytelników zainteresuje rozmowa z Michałem Lisieckim, wydawcą zna-nych tytułów prasowych i twórcą giełdowego koncernu - Platformy Mediowej Point Group absolwentem Zachodniopomorskiej Szkoły Biz-nesu. Nasz rozmówca opowiada o swojej drodze życiowej, biznesie kreatywnym, kulisach rozsta-nia z Tomaszem Lisem, a także bez sentymentów określa miejsce Szczecina na mapie gospodarczej Polski i Europy.

Zachęcamy też do zapoznania się ze „świń-ską” prognozą prof. Anety Zelek, która w swoim felietonie ekonomicznym przewiduje nadejście ciężkich czasów dla polskiej gospodarki powo-łując się na analogie do gospodarek Europy Po-łudniowej. Proponujemy wreszcie na koniec w ramach odrobiny relaksu zapoznać się z nowymi propozycjami Binowo Park Golf Club i ukończyć kurs Zielonej Karty, do czego namawia nas na naszych łamach Sławomir Piński, dyrektor pola w Binowie.

Włodzimierz Abkowicz

W numerze

rozm

owa

num

eru

perso

nalia

foru

m

s. 4

s. 6

felie

ton

s. 22

s. 30

s. 29

regi

on

i gos

poda

rka

styl ż

ycia

s. 26

s. 27

s. 34

s. 32

s. 33

s. 28

s. 35

Marzec - Kwiecień 2012 · nr 3-4 [124-125]

Na okładce: Laureaci Pereł Biznesu 2011. W dol-nym rzędzie od lewej: Agnieszka Nykiel-Bobala (żo-na laureata Krzysztofa Bobali), Halina Milewska (w zastępstwie laureata Janusza Zalewskiego), Monika Pyszkowska, Dorota Sękowska-Przewłocka i Małgo-rzata Lis. W górnym rzędzie: Prof. Artur Bartkowiak, Grzegorz Krzywicki, Paweł Szynkaruk, Wojciech Naruć i Grzegorz Fujarski.Fot. Włodzimierz Piątek

s. 36

s. 38

4 marzec - kwiecień 2012

Media mnie zawsze kręciły„Świat Biznesu” rozmawia z Michałem M. Lisieckim, prezesem zarządu Platformy Mediowej Point Group SA

W dwa ognie

Michał M. Lisiecki - wydawca, menedżer, przedsiębiorca, ekspert rynku mediów i komunikacji marketingowej. Rocznik 1976. Pierwszą firmę założył w wieku 16 lat. Absolwent Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, Uniwersytetu Szczecińskiego oraz kursów menedżerskich Harvard Business School. Założyciel i prezes Platformy Mediowej Point Group. Karierę zaczynał w 1997 r. od start-up’u wydającego magazyn studencki. W 2006 r. kupił po funduszu inwestycyjnym Barrings magazyn MACHINA, a w 2007 od grupy Hachette Filipacchi - miesięcznik FILM. W 2006 r. wprowadził spółkę na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. Pod koniec 2009 r. PMPG kupiła tygodnik WPROST. Przeprowadzony przez PMPG relaunch tego tytułu doczekał się m.in. wyróżnienia w wydaniu tematycznym „Media & Marketing Polska” - „Wydawcy 2011”. W 2011 r. PMPG uzyskała również licencję na wydanie polskiej edycji magazynu Bloomberg Businessweek.

- Zapytajmy na początek o pana drogę życiową. Zaczynał pan od magazynu studenckiego „Dla-czego?”. Dziś jest pan prezesem spółki giełdowej, wydawcą opiniotwórczego tygodnika „Wprost” i pomysłodawcą kilku innych projektów medial-nych. Jak wspomina pan swoje pierwsze kroki w biznesie?

- Start był prosty. Prof. Wojciech Olejniczak, rek-tor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, namawiał nas, swoich studentów, do rozkręcania biznesów, obiecując pomoc. Wykorzystałem tę deklarację i, ma-jąc pomysł, poprosiłem o wsparcie. To był 1996 r. i wówczas nie było jeszcze na uczelniach inkubatorów przedsiębiorczości. Nawiasem mówiąc, niedawno otwierałem taki inkubator w Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu.

Kiedy człowiek bierze się za biznes, mając w kie-szeni niewiele pieniędzy, szkoda jest je wydawać na drukarkę, komputer czy biurko. Na szczęście te rze-czy dała mi uczelnia. W ten sposób moje skromne oszczędności mogłem zainwestować w pomysł. Za to wsparcie, tak ważne na początku, panu rektorowi należą się słowa podziękowania.

Media tak naprawdę zawsze mnie kręciły. Na studiach bardzo dużo czytałem. Chętnie też uczestni-czyłem w spotkaniach z wydawcami i dziennikarza-mi, m.in. Janem Bazylem Lipszycem z „Business-man Magazine” czy Markiem Królem z tygodnika „Wprost”. Z kolei gdy jako student pierwszego roku w Londynie robiłem to, co robi dziś wielu Polaków, czyli podawałem do stołu i myłem okna wieżowców, dotarłem do biografii Ruperta Murdocha. Opowieść o tym, jak młody Australijczyk podbił pół świata i zbudował koncern medialny, zafascynowała mnie bez reszty. Odpowiedź zaś na pytanie: skąd wziąć pienią-dze na biznes, znalazłem w biografii Richarda Bran-sona, który jako student założył gazetę studencką, a potem zbudował Virgin Group.

- I postanowił pan przenieść to na polskie po-dwórko.

- Pojechałem do redakcji tygodnika „Wprost”, by zobaczyć, jak wydaje się gazetę i jak działa biuro re-klamy. Na pytanie, ile mam pieniędzy, że pcham się w ten biznes, odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że 2 tys. dolarów. Usłyszałem, że za to nie uda się zro-bić gazety, trzeba mieć co najmniej 2 mln dolarów. Moja dziura budżetowa wynosiła więc 1 mln 998 tys. dolarów. Mimo to postanowiłem zrealizować swój pomysł.

Wystartowałem z pismem akademickim. Okaza-ło się, że na sentymencie studenckim można zrobić wiele pozytywnych rzeczy. Namawialiśmy firmy, by inwestowały w tę inicjatywę. Nie było łatwo, ale jako student miałem ten atut, że mogłem ponieść większe ryzyko niż każdy trzeźwo myślący człowiek, mający

dom, rodzinę i dzieci. Młody człowiek zawsze może wrócić do rodzinnego domu, posypać głowę popio-łem i powiedzieć, że potrzebuje pomocy. Brak świa-domości biznesowej pozwala w tym wieku skoczyć do głębokiej wody. Ja miałem tę odwagę i potrafiłem wytrzymać ciśnienie.

Redakcja „Dlaczego?” długo mieściła się w Szcze-cinie. W pewnym momencie okazało się jednak, że za same rachunki telefoniczne do Warszawy można wy-nająć w stolicy biuro. I tak też zrobiłem.

Gazeta nie była zbyt dochodowa, ale potraktowa-łem ją jako dźwignię, przy której zbudowałem grupę firm działających w usługach, marketingu i reklamie. W następnych latach, korzystając z sytuacji na rynku wydawniczym, udało mi się kupić miesięczniki „Ma-china” i „Film”. Gdy zaś trudny rynek dopadł tygo-dnik „Wprost” - po sześciu nieudanych próbach - ku-piłem i ten tytuł. Tytuł, do którego miałem sentyment od czasów studenckich.

- Co poza lekturą dobrych biografii przydaje się w biznesie?

- Pierwszą swoją działalność gospodarczą zareje-strowałem jeszcze w liceum. Taki wczesny start po-woduje, że człowiek nie ma barier i nie daje wcisnąć się w schematy. Wtedy ma się dużą wyobraźnię i od-wagę. Jeśli jednak ktoś startuje w biznesie w później-szym wieku, musi go budować w oparciu o wiedzę, a nie tylko o intuicję. W obu jednak przypadkach ważna jest kreatywność, cierpliwość oraz konsekwencja, bo w biznesie prawie zawsze wiatr dmucha w oczy, a trzeba iść do przodu. Biznes przypomina trochę grę w lotto. Są wielkie projekty jak Google, Facebook czy Microsoft, które były dla swoich twórców jak trafienie szóstki. Ale większość biznesów przypomina raczej stale trafianą trójkę - na następny kupon starczy.

- Nie sposób w rozmowie z wydawcą „Wprost” nie zapytać o pańskie pożegnanie z Tomaszem Li-sem.

- Tygodnik „Wprost”, kiedy go kupiliśmy, był w złej kondycji. Medioznawcy i konkurencja nie dawali nam żadnych szans. Trzeba było rewolucji, by pismo odżyło. Pomysł, żeby zatrudnić Tomasza Lisa, mia-łem jeszcze przed zakupem tygodnika. Tomek, jako naczelny, w okresie 22 miesięcy wykonał świetną ro-botę. Była to bardzo ciekawa, ale i trudna współpraca z człowiekiem, którego nie byli w stanie okiełznać poprzedni pracodawcy - tuzy biznesu mediowego: Mariusz Walter i Zygmunt Solorz.

W redakcji Tomek uznawał zasadę chińskiego muru, oddzielającego biuro reklamy od redakcji. I taki ma być tygodnik opinii. Nie można w nim kupić sobie tekstu. Ten fundament zachwiał się jednak, gdy po-stanowił utworzyć swój portal. W pewnym momen-cie standardy biznesowe i etyczne zostały złamane i myślę, że stało się to z pełną premedytacją ze strony

ro

zm

ow

a

nu

me

ru

5marzec - kwiecień 2012

W dwa ognie zagrali: Magdalena Szczepkowska i Włodzimierz Abkowicz

Lisa. W tej sytuacji nie mogłem się zastanawiać, czy pozwolić na dalszą współpracę.

Parafrazując Marka Siwca, który powiedział, że Lisa wyrzucono po chamsku, jak pijanego palacza z kotłowni, powiem tak: Tomek pijany nie był, ale za-czął handlować nie swoim węglem. Dziś „Wprost” ma nowego, bardzo doświadczonego naczelnego Mi-chała Kobosko i praktycznie cały nowy zespół dzien-nikarski.

- Jak ocenia pan przyszłość mediów w Polsce?- Wśród wydawców widać dosyć nerwową sytu-

ację. Zmieniają częstotliwość wydawniczą, ceny, ja-kość papieru. A to znaczy, że w budżetach jest ciasno i trzeba się gimnastykować. Niewątpliwie nadchodzi schyłek prasy papierowej. Wydawcy muszą się ode-rwać od tego nośnika i znaleźć nowe miejsca wytwa-rzania i sprzedaży informacji. Oraz nowe sposoby ich sprzedawania. Drogę wytyczył Steve Jobs. I nią wszy-scy podążamy. Jednym się to uda, innym nie.

- Proszę nam zdradzić teraz, jakie są pana cele biznesowe?

- Media to jest to, co fascynuje mnie najbardziej. Wielokrotnie kusiły mnie tabloidy - maszynki do ro-bienia pieniędzy. Jednak wymyślanie historii o tym, że w górę Odry płynie wieloryb, nie jest zajęciem spe-cjalnie twórczym. Zostanę jednak przy mediach jako-ściowych. Marzy mi się zrobienie projektu na skalę europejską, jeżeli nie globalną. Niewątpliwie nowe media to umożliwiają. Przyglądamy się m.in. rynkowi telewizyjnemu. Stawiam zatem na jakość, telewizję i nowe media.

- Może jakiś konkret?- Pracujemy nad projektem, który być może będzie

miał wpływ na polską rzeczywistość. Chcemy stwo-

rzyć think tank tygodnika „Wprost”, prawdopodobnie w partnerstwie z uniwersytetem George’a Sorosa w Budapeszcie. Think tank ma skupiać młodych na-ukowców, polityków i dziennikarzy. Naszym celem jest kształcenie w ciągu czterech lat około 400 osób specjalizujących się w ważnych dla Polski dziedzi-nach. Chodzi o osoby, które będą potrafiły rozmawiać ze sobą merytorycznie niezależnie od barw politycz-nych.

Pracujemy także nad projektem fundacji, która każdego roku będzie wspierać 12 ważnych inicjatyw społecznych.

- Na koniec pytanie: jak pan dziś spogląda na Szczecin?

- Lubię Szczecin, to spokojne miasto z piękną ar-chitekturą i zielenią. Natomiast nie znajduję przyczy-ny biznesowej, by do Szczecina wracać. Z perspekty-wy Warszawy Szczecin leży daleko, choć w ostatnim okresie zauważona została strategia Floating Garden 2050. Jest ona jednak tak odległa, że trudno powie-dzieć, co dokładnie oznacza.

Z przykrością stwierdzam, że w Szczecinie braku-je infrastruktury do uprawiania turystyki wodnej. Do-brze, że w mieście powstają nowe powierzchnie biu-rowe i istnieje niezłe zaplecze akademickie. Szczecin powinien jednak garściami brać z Berlina. Nie bójmy się nazywać prowincją Berlina. Nie trzeba mieć na tym tle kompleksów, ale czerpać z tego, ile się da. Tak robi Wrocław, który pielęgnuje niemieckie kontakty, sprzyja przedsiębiorcom i dzięki temu znakomicie się rozwija.

- Dziękujemy za rozmowę.

6 marzec - kwiecień 2012

Kapituła złożona z naukowców i publicy-stów gospodarczych wybrała dwie najważ-niejsze Perły Biznesu oraz osiem wyróżnień. Statuetki w kształcie mankietów z perłowymi spinkami w szczecińskim hotelu Novotel Cen-trum odebrali Grzegorz Krzywicki, dyrek-tor szczecińskiego oddziału giełdowej firmy Erbud SA, za dynamiczny wzrost inwestycji

w Szczecinie w kategorii Wydarzenie Gospo-darcze 2011 oraz Monika Pyszkowska, dyrek-tor Galerii Handlowej Kaskada w kategorii Osobowość Biznesu 2011.

Gala wręczenia nagród gospodarczych Perły Biznesu, organizowana już po raz ósmy przez redakcję „Świata Biznesu”, odbyła się 1 marca w efektownie udekorowanych wnętrzach hotelu Novotel Centrum w Szczecinie.

Wydarzenia i osobowościWyróżnienia w kategorii Wydarzenie Gospo-

darcze 2011 otrzymali: Zakłady Chemiczne „Po-lice” za sukces gospodarczy w 2011 roku, Polska Żegluga Morska za zdolność przetrwania firmy armatorskiej w burzliwych czasach (szczeciński armator obchodził niedawno 60-lecie istnienia), Megaron SA za udany debiut na Giełdzie Pa-pierów Wartościowych oraz Pasieka Fujarskich z Czaplinka za zarejestrowanie w Brukseli pierwszego zachodniopomorskiego produktu re-gionalnego „Miody drahimskie”. Wyróżnienia te trafiły do rąk Wojciecha Narucia, wiceprezesa Zakładów Chemicznych „Police”, Pawła Szyn-karuka, dyrektora generalnego Polskiej Żeglu-gi Morskiej, Doroty Sękowskiej-Przewłockiej, kierownika ds. zarządzania jakością i jednocze-śnie rzeczniczki prasowej Megaronu SA oraz do Grzegorza Fujarskiego, współwłaściciela pa-sieki w Czaplinku.

W kategorii Osobowość Biznesu 2011 kapi-tuła wyróżniła: Artura Bartkowiaka, dyrektora Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Ma-teriałów Opakowaniowych przy Zachodniopo-

Nagrody Gospodarcze „Świata Biznesu”

Perły zabłysły w NovoteluFo

t. M

. Abk

owic

z

Statuetkę Perły Biznesu z rąk Włodzimierza Abkowicza

odebrał Grzegorz Krzywicki, dyrektor szczecińskiego

oddziału Erbudu.

Laureaci wraz z członkami kapituły i gośćmi honorowymi gali.

re

gi

on

i

g

os

po

da

rk

a

7marzec - kwiecień 2012

re

gi

on

i

g

os

po

da

rk

amorskim Uniwersytecie Technologicznym za do-prowadzenie w roku 2011 do utworzenia unikalnej w skali kraju jednostki naukowo-badawczej, zorientowanej na ścisłe związki z praktyką go-spodarczą w branży opakowaniowej, biotech-nologicznej i rolno-spożywczej. Wyróżnienie dla Krzysztofa Bobali, współwłaściciela agen-cji Bono i Bene Sport Centrum za doprowa-dzenie do otwarcia w ub. roku największego

Uroczystość przyciągnęła licznych gości zaproszonych do

udziału w imprezie.

w Szczecinie prywatnego centrum sportowe-go, a także za wybitny udział w organizacji turnieju tenisowego Pekao Szczecin Open oraz Mistrzostw Europy w Pływaniu odebrała part-nerka życiowa i zawodowa pana Krzyszto-fa - Agnieszka Nykiel-Bobala. Wyróżnienie w tej kategorii przypadło także Małgorzacie Lis,

Barbara Bartkowiak opowiada o znaczeniu Polskiej Fundacji

Przedsiębiorczości dla regionu.

aktorów i turystów w Pogorzelicy odebrała Hali-na Milewska, dyrektor kompleksu.

Laureatom pogratulował Andrzej Jakubow-ski, wicemarszałek województwa. Z kolei Stani-sław Gawłowski, wiceminister środowiska oraz posłanka Magdalena Kochan nadesłali listy z gratulacjami dla zwycięzców konkursu.

W skład kapituły konkursu wchodzą naukowcy z uczelni zachodniopomorskich oraz publicyści ekonomiczni. W tym roku kapitule przewodniczy-ła prof. Aneta Zelek, prorektor Zachodniopo-morskiej Szkoły Biznesu, wiceprzewodniczącym był prof. Stanisław Flejterski, znany ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. W obradach je-denastoosobowej kapituły uczestniczyli ponad-to: profesor Włodzimierz Kiernożycki, rektor ZUT, dziekani wydziałów ekonomicznych, pro-fesorowie - Grażyna Karmowska (ZUT), Leon Dorozik i Piotr Niedzielski z US oraz publi-cyści gospodarczy: Urszula Dembińska z TVP Info, Tomasz Kowalczyk, redaktor naczelny „Kuriera Szczecińskiego”, Zdzisław Tararako

dyrektor generalnej Międzynarodowych Tar-gów Szczecińskich za wieloletnie inteligentne zarządzanie spółką MTS, w tym zwłaszcza za działalność na rzecz wspierania rozwoju biznesu poprzez organizowanie międzynarodowych im-prez targowych. Kolejne wyróżnienie w imieniu Janusza Zalewskiego, właściciela kompleksu wypoczynkowego Sandra SPA w Pogorzelicy i Karpaczu, za działalność na rzecz rozbudowy infrastruktury turystycznej na Wybrzeżu Rewal-skim oraz za działalność sponsorską na rzecz pił-karzy Pogoni Szczecin oraz turnieju tenisowego

Wydarzenie Gospodarcze 2011

* Statuetka„Perła Biznesu 2011” - Dynamiczny wzrost

inwestycji w Szczecinie (Erbud SA oddział Szczecin)

* Wyróżnienie - Sukces gospodarczy w 2011 roku

(Zakłady Chemiczne„Police”)

* Wyróżnienie - Zdolność przetrwania firmy armatorskiej

w burzliwych czasach (Polska Żegluga Morska)

* Wyróżnienie - Udany debiut na Giełdzie

Papierów Wartościowych (Megaron SA)

* Wyróżnienie - Zarejestrowanie w Brukseli pierwszego

zachodniopomorskiego produktu regionalnego

„ Miody drahimskie” (Pasieka Fujarskich w Czaplinku)

Osobowość Biznesu 2011

* Statuetka„Perła Biznesu 2011” - Monika Pyszkowska,

dyrektor Galerii Handlowej Kaskada

* Wyróżnienie - Artur Bartkowiak, dyrektor Centrum

Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów

Opakowaniowych przy Zachodniopomorskim

Uniwersytecie Technologicznym

* Wyróżnienie- Krzysztof Bobala, współwłaściciel agencji

Bono i Bene Sport Centrum

* Wyróżnienie - Małgorzata Lis, dyrektor generalna

Międzynarodowych Targów Szczecińskich

* Wyróżnienie - Janusz Zalewski, właściciel kompleksu

wypoczynkowego Sandra Spa w Pogorzelicy i Karpaczu

8 marzec - kwiecień 2012

re

gi

on

i

g

os

po

da

rk

a

z Polskiego Radia Szczecin, Włodzimierz Abko-wicz, redaktor naczelny „Świata Biznesu” oraz Michał Abkowicz, redaktor naczelny portalu Szczecinbiznes.pl. Obowiązki sekretarza kapituły pełniła redaktor Magdalena Szczepkowska.

Świat samorządu, biznesu i naukiImpreza stała się też okazją do prezentacji

dokonań Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, głównego partnera uroczystości. O znaczeniu tej instytucji dla rozwoju regionu opowiadała Bar-bara Bartkowiak, prezes PFP, w krótkiej rozmo-wie z Dariuszem Baranikiem, dziennikarzem TVP Szczecin, który z wdziękiem i dowcipem poprowadził galę rozdania Pereł Biznesu.

Uroczystość przyciągnęła licznych gości za-proszonych do udziału w imprezie. W hotelu Novotel Centrum pojawili się samorządowcy (w tym obok wspomnianego już wicemarszałka wo-jewództwa Dariusz Wąs, wiceprezydent Szcze-

cina, Władysław Diakun, burmistrz Polic, oraz Rafał Zając, wiceprezydent Stargardu, a także przedstawiciele świata nauki , a wśród nich prof. Stefan Domek, prof. Mirosława El Fray i prof. Antoni Morawski z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego oraz prof. Ewa Kołodziejek, językoznawczyni z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Świat biznesu reprezentowały m.in. tak znako-mite osobistości biznesu jak wspomniana już Bar-bara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji przed-siębiorczości, Laura Hołowacz, dyrektor CSL International Spedition, Magdalena Kotnis, pre-zes Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju regio-nalnego, Beata Styś, prezes bwg EBIT, Przemy-sław Janasik, prezes Pazimu, Tomasz Partyka, prezes Asprodu, Dariusz Jedrzejewski, prezes „nowego” Turzynu oraz Grzegorz i Daniel Dobo-szowie, właściciele Fabryki Cukierków Dobosz z Trzebieży. Organizacje biznesowe reprezentowali Dariusz Więcaszek, prezes Północnej Izby Go-spodarczej i Bogumił Rogowski, prezydent Busi-ness Club Szczecin. Na galę zawitał też Zbigniew Zalewski, dyrektor oddziału ZUS w Szczecinie i Wiesław Wierzchoś, biznesmen, konsul hono-rowy Litwy w Szczecinie. Wśród gości dostrze-gliśmy także Jolantę Drąszkowską oraz Piotra Tomaszewicza, znanych szczecińskich dewelope-rów, a także Tadeusza Dudojcia, ongiś reprezen-tującego motoryzację, zaś dziś rynek nieruchomo-ści. Pojawili się też reprezentanci świata finansów, a wśród nich Katarzyna Koroch, dyrektor Re-gionu Zachodniego Pekao SA i Krzysztof Kowal-czyk, dyrektor regionu GBS Bank. Dostrzegliśmy też Adama Badacha, prezesa Zarządu Zachodnio-pomorskiego Regionalnego Funduszu Poręczeń Kredytowych i Krzysztofa Wojtowicza, szefa szczecińskiego oddziału Deloitte.

Świat kultury i mediów obok wielu dzienni-karzy reprezentowali także Mirosław Sobczyk, prezes Grupy Reklamowej Zapol i Roman Biłas, wicedyrektor Zamku Książąt Pomorskich.

Laureaci oblegani byli przez licznie reprezentowane media.

W trakcie gali długonogie modelki zaprezentowały

eleganckie sukienki z kolekcji wiosenno-letniej Yulii Babich.

9marzec - kwiecień 2012

Modne stroje i wytworne przekąskiUczestnicy gali obejrzeli prezentację naj-

nowszych kolekcji świetnie zapowiadającej się w Europie projektantki mody Yulii Babich, która związana jest ze Szczecinem i dziś posiada już swoje butiki w Berlinie i Poznaniu, szykując się do podbicia Londynu. W trakcie gali długonogie modelki zaprezentowały eleganckie sukienki z kolekcji wiosenno-letniej oraz powłóczyste suk-nie z linii ślubnej.

Zanim laureaci i goście gali udali się na prze-pyszny koktajl, wysłuchali minikoncertu woka-listki jazzowej Sylwii Kowalczyk, która wyko-nała znane standardy jazzowe.

Tym razem kuchnia Novotelu przygotowa-ła smakołyki serwowane w formie drobnych przekąsek. Można więc było zdegustować kilka wyśmienitych przysmaków, specjalnie przygoto-wanych na tę okazję. Na uczestników gali czekał m.in. sandacz w galarecie z warzywami i pianką kawiorową, wędzona kaczka z fromage curry czy też marynowana dynia w imbirze z tuńczykiem w sezamie na kiełkach.

Po zakończeniu koktajlu uczestników i gości imprezy żegnały hostessy, wręczając im słodkie upominki ufundowane przez fabrykę cukierków Dobosz z Trzebieży.

Współorganizatorem gali Pereł Biznesu 2011 był już po raz szósty hotel Novotel Centrum w Szczecinie. Rolę głównego partnera wydarzenia pełniła Polska Fundacja Przedsiębiorczości, zaś rolę partnerów towarzyszących imprezie przyję-ły na siebie Mercedes-Benz Mojsiuk oraz Bank GBS z Barlinka. Wśród sponsorów gali znaleźli

się także Perpol, Tiffany Flowers&Café, Cafe 22, restauracja Ładoga, Baltica SPA, fabryka cukier-ków Dobosz z Trzebieży oraz Butterfly - upomin-ki reklamowe.

Patroni medialni imprezy to TVP Szczecin, Polskie Radio Szczecin, „Kurier Szczeciński” oraz portal Szczecinbiznes.pl.

(PB)

Na uczestników gali czekał koktajl z przepysznymi

przekąskami.

Fot. Michał Abkowicz i Włodzimierz Piątek

re

gi

on

i

g

os

po

da

rk

a

10 marzec - kwiecień 2012

Prezentacje 2012

US: Najważniejszy jest rozwój

pr

om

oc

ja

- W 2005 roku został pan rektorem Uni-wersytetu Szczecińskiego. Zbliża się do koń-ca pana druga kadencja. Jak ocenia pan ten okres? Jak bardzo w tym czasie zmieniła się uczelnia?

- Przede wszystkim cieszę się z naszych osią-gnięć w zakresie nauki. Staliśmy się uczelnią pierwszej kategorii, a to oznacza, że mamy peł-ne uprawnienia akademickie w naszych jednost-kach. Poza tym mamy kilkanaście uprawnień do doktoryzowania, a kolejne są w drodze.

Powstało kilka nowych wydziałów, w tym Wydział Teologiczny oraz zamiejscowe wydziały w Jarocinie (administracji), Wałczu (ekonomicz-ny) i Gorzowie Wielkopolskim (społeczno-eko-nomiczny). Z Wydziału Humanistycznego wy-dzieliliśmy Wydział Filologiczny, zaś z Wydziału Nauk Przyrodniczych – Wydział Nauk o Ziemi. Na bazie Instytutu Wychowania Fizycznego utworzyliśmy Wydział Kultury Fizycznej i Pro-mocji Zdrowia. Przekształciliśmy też Wydział Nauk Przyrodniczych w Wydział Biologii. Do-dajmy do tego inne nowe uczelniane struktury. Powstał Akademicki Inkubator Przedsiębiorczo-ści i Akademickie Centrum Kultury. Przekształ-ciliśmy Międzywydziałowe Studium Kształce-nia Pedagogicznego w Uniwersyteckie Centrum Edukacji.

Mamy duży potencjał kadrowy. Choć nie zwiększyła się zbytnio liczba pracowników na-ukowych, to liczba kadry profesorskiej oraz dok-torskiej zwiększyła się o jedną trzecią.

Jeśli chodzi o dydaktykę, to otworzyliśmy nowe kierunki studiów, które odpowiadają po-trzebom rynku pracy, jak np. specjalności zwią-zane z rynkiem kapitałowym czy też z wycenami i zarządzaniem nieruchomościami.

- A jak rozwinęła się infrastruktura uczel-ni?

- Od 2005 r. rozwijaliśmy się w głównej mierze dzięki środkom unijnym oraz dotacjom z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wszystkie nasze wydziały, poza filologicznym przeszły gruntowne modernizacje. Wyremonto-waliśmy także obiekty w Małkocinie i Kulicach. Akademickie Centrum Kształcenia Językowego mieści się teraz w wyremontowanej willi przy ul. Wawrzyniaka. Modernizujemy Wydział Zarzą-dzania i Ekonomiki Usług, przy którym powstaje Service Inter Lab - nowy projekt usługowo-dy-daktyczny. Ponad 24 mln zł zainwestowaliśmy w Wydział Biologii. Do wszystkich naszych obiektów doprowadziliśmy sieć światłowodową. Modernizowana jest nasza baza informatyczna i laboratoryjna.

„Świat Biznesu” rozmawia z prof. Waldemarem Tarczyńskim, rektorem Uniwersytetu Szczecińskiego

Rozwój Wydziału Nauk o Ziemi zaowocował uruchomieniem Stacji Brzegowej w Międzyzdro-jach. Powstała w ten sposób nowoczesna stacja badawcza na światowym poziomie.

- Jak układa się współpraca uczelni z go-spodarką, władzami Szczecina i regionu?

- O okresie siedmiu lat wiele się zmieniło. Na-sza współpraca układa się o wiele lepiej niż to kiedyś bywało. Nadal jednak, w skali ocen mię-dzy 2 a 5, oceniam ją na trzy z plusem. Jesteśmy w połowie drogi do tego, co chcielibyśmy osią-gnąć. A chcemy, by gospodarka regionu czerpała określone bonusy z faktu istnienia Uniwersytetu Szczecińskiego. Do tego jednak jest potrzebne znacznie większe „ssanie” ze strony samorządów i lokalnego biznesu.

Oczywiście są pewne pozytywne przykłady współdziałania, jak na przykład projekty zwią-zane z energetyką jądrową, które rozwijamy na uczelni. Idea budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu Zachodnim wyszła z uniwersytetu po słynnej awarii energetycznej zwanej blackoutem. Władze samorządowe i wojewoda „kupiły” nasz pomysł.

Cały czas jednak potencjał uniwersytetu moż-na lepiej wykorzystać. Nie chcemy, żeby myśle-nie o uczelni ograniczać do faktu, że w mieście jest 25 tys. studentów, którzy robią zakupy, przez co dają zarobić kupcom i centrom handlowym.

- No i jesteście jednym z największych pra-codawców.

- Zatrudniamy ponad 2 tys. osób i rzeczywi-ście jesteśmy jednym z największych pracodaw-ców w naszym regionie. To miło brzmi dla ucha, ale wolałbym jednak, żeby największymi praco-dawcami w regionie były duże firmy przemysło-we i usługowe. Zawsze powtarzam, że Szczecin powinien stać się polską Katalonią i wykorzysty-wać tak jak Hiszpanie możliwości turystyczne regionu.

- W połowie kwietnia będą wybory nowe-go rektora, który przejmie pana obowiązki 1 września. Co pan poradzi swojemu następcy?

- Powiem mu, że przekazuję uczelnię w biegu, że jesteśmy w ciągu pewnej drogi. Powiem, co udało się zrobić, a jakie pomysły nie wypaliły i co należy zrobić w najbliższych latach. Zapew-niam, że będę służył swoją pomocą. Nowe wła-dze będą w 2013 r. rozliczać trzy duże projekty realizowane ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego. Chętnie będę służył swoją radą, bo prowadzenie projektów unijnych jest trudnym zadaniem. Liczę też na to, że nowe władze będą miały własne nowe spojrzenie na rozwój uczelni.

- Dziękujemy za rozmowę.

11marzec - kwiecień 2012

pr

om

oc

jaPrezentacje 2012

ZARR: kompleksowe działanieZachodniopomorska Agencja Rozwoju Regional-

nego wzbogaca paletę swoich działań o program JES-SICA i projekty związane z ekonomią społeczną, nie zapominając przy tym o przedsiębiorcach.

W 2012 roku ZARR uruchomi dwa nowe projek-ty z pogranicza biznesu, rynku pracy i ekonomii spo-łecznej. Obydwa otrzymały dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Pierwszy to „Dorosłość, samodzielność, praca”. Jest to projekt innowacyjny, skierowany m.in. do wychowanków do-mów dziecka i młodzieży wykluczonej społecznie, a jego celem jest wypracowanie skutecznych narzędzi wsparcia młodzieży w poszukiwaniu pierwszej pracy. Projekt został przygotowany w partnerstwie ze Stowa-rzyszeniem SOS dla Rodziny, Powiatowym Urzędem Pracy w Policach i Miejskim Ośrodkiem Pomocy Ro-dzinie w Szczecinie. Do udziału w projekcie, na etapie opracowywania i testowania wypracowanych rozwią-zań zaproszeni zostaną także przedsiębiorcy.

- Celem projektu jest pomoc w znalezieniu pracy przez młodych ludzi, którzy ze względu na trudną sytu-ację rodzinną lub życiową mają z tym największe pro-blemy - wyjaśnia Magdalena Kotnis, prezes ZARR. - Będziemy łączyć firmy, które poszukują pracowni-ków i kandydatów do pracy. Będziemy proponować im miejsca pracy dostosowane do ich potrzeb i kwa-lifikacji, a także obejmiemy ich programem szkoleń i coachingu.

Drugi projekt nosi nazwę „Spółdzielnie dla przed-siębiorczych” i skierowany jest przede wszystkim do osób bezrobotnych. Szczególne preferencje do udziału w nim otrzymają osoby w wieku do 25 lat i powyżej 50. roku życia oraz kobiety. Jego efektem ma być utworzenie na Pomorzu Zachodnim sześciu spółdziel-ni socjalnych, które umożliwią osobom aktywnym, ale nie zawsze mającym możliwość rozpoczęcia działal-ności stricte biznesowej, rozwijanie się w lokalnych środowiskach.

- Członkowie spółdzielni otrzymają wsparcie finan-sowe, skorzystają z warsztatów, doradztwa. Chcemy w ten sposób zachęcić ludzi do tego, żeby brali sprawy w swoje ręce, nie bali się pracy w grupach i z pożytkiem wykorzystywali swoją energię - mówi Magdalena Kot-nis i dodaje: - Angażujemy się w tego typu działania z pogranicza ekonomii społecznej, bo uważam, że obec-nie istotne jest, żeby przedsiębiorstwa zwracały uwagę na coś więcej niż tylko zysk. Tego typu działania mają charakter prestiżowy i udział w nich świadczy o misji nie tylko biznesowej, ale też społecznej. Nasze podej-ście potwierdza też fakt, że wspieramy lokalne grupy działania z całego województwa - pomagamy im przy pisaniu wniosków o dotacje, organizujemy szkolenia.

JESSICA pomoże rewitalizowaćZARR wspólnie z BZ WBK jest w przededniu

przyjmowania pierwszych wniosków w ramach JES-SICA. Agencja przeanalizuje je pod kątem efektów społecznych. JESSICA umożliwia otrzymanie nisko

oprocentowanej pożyczki na rewitalizację nierucho-mości zlokalizowanych na obszarach zdegradowa-nych. Po aktualizacji w miastach lokalnych progra-mów rewitalizacji wnioski będą mogły składać firmy, samorządy, uczelnie wyższe, organizacje pożytku publicznego, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe oraz kościoły i związki wyznaniowe. W Szczecińskim Obszarze Metropolitalnym wnioski przyjmują ZARR S.A. i Bank Zachodni WBK. Do podziału (do 2014 roku) jest ok. 82 mln zł. Obecnie ZARR prowadzi spe-cjalistyczne szkolenia dla podmiotów zainteresowa-nych tymi pozyskaniem środków z funduszu Jessica.

- Warto zwrócić uwagę na korzystne warunki tych pożyczek. Oprocentowanie jest niższe od stawki WI-BOR 3M, okres karencji to cztery lata, nie ma opłat dodatkowych i prowizji. Obserwuję, że coraz częściej interesują się nimi przedsiębiorcy, którzy chcą współ-uczestniczyć w kreowaniu wizerunku miasta - np. po-przez zakup i remont kamienic w centrum Szczecina - mówi Magdalena Kotnis.

Fachowe analizy na trudne czasyOprócz tego ZARR rozwija też Regionalne Cen-

trum Badań i Analiz, które świadczy usługi komercyj-ne na rzecz firm, samorządów i instytucji. Specjaliści pracujący w centrum mają na koncie wiele strategii spółek, badań poświęconych potencjałowi gospodar-czemu, analiz dotyczących tworzenia nowych jedno-stek badawczo-rozwojowych oraz badań rynkowych i wycen (np. nieruchomości).

ZARR tradycyjnie udziela wsparcia dotacyjnego dla osób przedsiębiorczych oraz dla małych i średnich firm. Dotacje udzielane są w ramach projektu „Pasz-portu do Przedsiębiorczości 2010”, finansowanego w ramach Działania 6.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. O dotacje można wnioskować m.in. w ramach działań 5.4.1, 6.1, 8.1 i 8.2 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (PO IG). ZARR prowa-dzi także Punkt Konsultacyjny Krajowego Systemu Usług, który świadczy usług informacyjne i doradcze w zakresie różnorodnych aspektów podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej. Wszystkie działania w ramach PO IG oraz PK KSU są realizo-wane w ramach umów z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości.

- Oferowane przez ZARR działania stanowią in-strumenty wsparcia rozwoju regionu i są szansą dla Pomorza Zachodniego. Obecnie w swoim wachlarzu usług Agencja posiada m.in. udzielanie dotacji, zarzą-dzanie funduszem zwrotnym Jessica, usługi eksperckie, szkolenia, działalność informacyjną i doradczą. Istot-ne jest, by przedsiębiorcy byli kompleksowo wspierani w podejmowaniu swoich decyzji inwestycyjnych. Re-orientacja przedsiębiorców na zasadność wykorzysta-nia funduszy zwrotnych, które w znacznej mierze będą oferowane w kolejnej perspektywie finansowej, jest już dziś bardzo potrzebna - podsumowuje Magdalena Kotnis.

Zachodniopomorska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A.

ul. Św. Ducha 2, 70-205 Szczecintel. 91 432 93 21, 91 488 24 88fax 91 488 26 26, 91 432 93 22

e-mail: [email protected] www.zarr.com.pl

Magdalena Kotnis, prezes Zachodniopomorskiej Agencji

Rozwoju Regionalnego S.A.

12 marzec - kwiecień 2012

Ponad 39 milionów złotych otrzymają beneficjenci: Związek Miast i Gmin Pojezierza Drawskiego oraz gmina Gryfino na projekty związane z gospodarką wodno-ście-kową. Umowy z beneficjentami podpisał w Koszalinie prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie Jacek Chrzanowski w obecności wiceministra środowiska Stanisława Gaw-łowskiego.

Kolejne dwie umowy w ramach Programu Operacyj-nego Infrastruktura i Środowisko to duży sukces zarówno dla WFOŚiGW w Szczecinie, jak i dla podpisujących je beneficjentów. Jak powiedział prezes WFOŚiGW w Szcze-cinie Jacek Chrzanowski, jeszcze do niedawna projekty Związku Miast oraz Gryfina widniały na liście rezerwowej. Finansowe wsparcie projektów stało się możliwe dzięki przesunięciom dokonanym za zgodą Komisji Europejskiej.

To także wynik starań Sekretarza Stanu w Minister-stwie Środowiska Stanisława Gawłowskiego - dodał Chrzanowski.

Związek Miast i Gmin Pojezierza Drawskiego otrzy-mał dofinansowanie w wysokości 32,3 mln zł. Inwestycja pod nazwą „Ochrona wód zlewni rzek Drawy i Regi” już trwa. Związek Miast i Gmin rozpoczął ją w 2010 roku, jeszcze przed uzyskaniem środków z Programu Operacyj-nego Infrastruktura i Środowisko. Wartość całego zadania to 82,9 mln zł. To dużo, ale i projekt jest dużych rozmiarów - obejmuje cztery gminy: Drawsko Pomorskie, Złocieniec, Resko i Łobez.

Na tym terenie wybudowane zostaną: 41,4 km sieci ka-nalizacji sanitarnej, 20,4 km sieci wodociągowej oraz 2,9 km sieci kanalizacji deszczowej. Zmodernizowana zosta-nie Stacja Uzdatniania Wody w Złocieńcu i przebudowana oczyszczalnia ścieków w Drawsku Pomorskim.

Jak powiedział przewodniczący Związku Miast i Gmin Waldemar Włodarczyk, realizacja projektu zdecydowanie polepszy standard życia mieszkańców poprzez poprawę jakości usług zaopatrzenia w wodę. Ważnym celem inwe-stycji jest bowiem zabezpieczenie wód podziemnych przed przedostaniem się do nich zanieczyszczeń i ograniczenie negatywnego wpływu systemu kanalizacji na wody rzek Drawy i Regi. Dzięki temu poprawią się także walory re-kreacyjne na terenie gmin.

Drugi z projektów, na który podpisana została umo-wa, dotyczy Gryfina. Budowa kanalizacji sanitarnej ma potrwać do 31 lipca 2013 roku. Do tego czasu wybudo-wanych zostanie 13,3 km nowej sieci i zmodernizowane 237 m istniejącej. Zadanie opiewające na kwotę 14,7 mln zł dofinansowane zostanie środkami z POIiŚ w wysokości 6,8 mln zł. Przedsięwzięcie realizowane będzie w powie-cie gryfińskim, na terenie Gminy Gryfino, w trzech miej-scowościach: Pniewo, Żórawki i Gryfino. Projekt dotyczy terenu bezpośredniej zlewni rzeki Tywy. Woda z tego zbiornika jest jednym z głównych źródeł wody pitnej dla Gryfina, a samo ujęcie wód podziemnych „TYWA” zloka-lizowane jest w pobliżu miejscowości Żórawki.

Dla obu zadań instytucją wdrażającą jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

WFOŚiGW w Szczecinie na podstawie zawartego porozumienia międzyinstytucjonalnego z Instytucją Po-średniczącą pełni rolę Instytucji Wdrażającej dla I i II osi priorytetowej POIiŚ. Działania Funduszu w zakresie przy-pisanych zadań ukierunkowane są na efektywną absorpcję środków unijnych w województwie zachodniopomorskim poprzez wspieranie inwestycji realizowanych przez bene-ficjentów w obszarach gospodarki wodno-ściekowej oraz gospodarki odpadami i ochrony powierzchni ziemi.

Tylko w 2011 roku Fundusz w Szczecinie zawarł 4 umowy o dofinansowanie projektów ze środków Funduszu Spójności w ramach wdrażania Programu Operacyjnego In-frastruktura i Środowisko. Są to zadania prowadzone przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Świnoujściu, Pyrzyckie Przedsiębiorstwo Komunalne Sp. z o.o., ZWIK Sp. z o.o. w Szczecinie oraz MPGK Sp. z o.o. w Stargar-dzie Szczecińskim. Obecny rok rozpoczął się podpisaniem umowy o dofinansowanie z Funduszu Spójności dla projek-tu: „Ochrona brzegów morskich w granicach Centralnego Poligonu Sił Powietrznych Wicko Morskie” prowadzonego przez Urząd Morski w Słupsku. Łączna wartość unijnego wsparcia z POIiŚ przekazanego za pośrednictwem Fundu-szu w Szczecinie to ponad 500 mln zł. Kwota ta dotyczy 15 zadań realizowanych ze środków UE wyłącznie na terenie województwa zachodniopomorskiego.

Prezentacje 2012

39 mln zł w ramach POIiŚ na inwestycje wodno-kanalizacyjne

pr

om

oc

ja

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

w Szczecinieul. Solskiego 3

71-323 Szczecintel. 91/48 615 56fax 91/48 615 57

e-mail: [email protected] Publikacja współfinansowana ze środków Funduszu Spójności w ramach Pomocy Technicznej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

13marzec - kwiecień 2012

pr

om

oc

jaPrezentacje 2012

Najwyższy zysk w historii ZCh „Police” S.A.Zakłady Chemiczne „Police” S.A. zakończyły

2011 rok z rekordowym zyskiem netto na poziomie 321 mln zł, co w porównaniu do roku 2010 stano-wi wzrost o 820 proc. Spółka poprawiła wszystkie wskaźniki finansowe, a czwarty kwartał na długo zapisze się w historii Zakładów. Wyniki uzyskane w okresie październik - grudzień są porównywalne do sumy wyników z pozostałych trzech kwartałów. Re-kordowe wyniki ekonomiczne były efektem zarów-no pomyślnej koniunktury rynkowej, jak i szeregu zmian, które zostały przeprowadzone w Spółce.

ZCh „Police” S.A. osiągnęły w 2011 roku zysk netto na poziomie 321 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 2 754 mln zł, które w stosun-ku do poprzedniego roku wzrosły o 36%. - Wyniki z 2011 r. stanowią podstawę do spoglądania z optymi-zmem w przyszłość. W zeszłym roku udało nam się zauważalnie zmniejszyć koszty, sfinalizować proces wprowadzania strategicznych zmian w modelu bizne-sowym Spółki, porozumieć ze Związkami Zawodowy-mi. Jednym z kluczowych czynników, wpływających na osiągnięcia „Polic” była konsolidacja z Grupą Kapitałową Azoty Tarnów. „Police” zyskały silnego Partnera, który wzmocnił nasze bezpieczeństwo fi-nansowe. Skalę podjętych wysiłków podkreśla fakt, że jeszcze dwa lata temu byliśmy przedsiębiorstwem za-grożonym, korzystającym z pomocy publicznej, a wiel-kość wygenerowanych strat stawiała pod znakiem za-pytania dalsze istnienie Spółki - powiedział Krzysztof Jałosiński, prezes Zarządu ZCh „Police” S.A.

- W 2011 r. wynik EBITDA ukształtował się na po-ziomie 344 mln zł. W 2010 r. wynosił niespełna 102 mln zł. Jesteśmy dumni, że wszystkie kwartały 2011 roku udało nam się zakończyć z zyskiem - powiedział Wojciech Naruć, wiceprezes Zarządu ds. Finanso-wych.

O osiągnięciu tak dobrych rezultatów zadecydo-wały zarówno czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrz-ne. W porównaniu do poprzedniego roku wzrosła opłacalność produkcji rolnej, a wraz z tym zwiększały się zakupy nawozów - głównego produktu Spółki. Zarząd „Polic” konsekwentnie i umiejętnie wykorzy-stywał sprzyjającą sytuację rynkową, jednocześnie zwiększając efektywność Zakładów. W 2011 roku „Police” zostały poddane gruntownej reorganiza-cji obejmującej wszystkie obszary funkcjonowania przedsiębiorstwa.

Wiele zmian nastąpiło w strukturze organizacyj-nej. Firma została podzielona na jednostki biznesowe, centra oraz departamenty, którym przyznano szero-ki zakres autonomii, ale także odpowiedzialność za realizację celów biznesowych. Zarząd przygotował nową strategię Spółki a filozofia zarządzania opar-ta została o metodykę Balanced Scorecard. Głębo-ka transformacja Spółki zaowocowała radykalnym zwiększeniem rentowności i wzrostem przychodów we wszystkich grupach produktowych.

Poprawa warunków funkcjonowania przedsiębior-stwa pozwoliła na spłatę powstałych w latach 2008 - 2010 zobowiązań w łącznej wysokości 319 mln zł. Dzięki uregulowaniu zobowiązań możliwe było wy-cofanie z Komisji Europejskiej wniosku zgłaszające-go pomoc na restrukturyzację. Tym samym Spółka przestała być objęta procedurą pomocy publicznej.

Wyniki za 2011 rok świadczą o tym, że zaini-cjowane zmiany były niezbędne, aby ZCh „Police” mogły dołączyć na stałe do grona najsilniejszych pol-skich firm chemicznych.

Bieżące działania Zarząd koncentruje na tym, aby 2012 rok mimo spodziewanego pogorszenia warun-ków rynkowych zamknąć na satysfakcjonującym po-ziomie.

Zakłady Chemiczne „POLICE” SAul. Kuźnicka 1, 72-010 Police

www.zchpolice.come-mail: [email protected]

tel. 91 317 40 30 fax 91 317 36 03

Krzysztof Jałosiński, prezes Zarządu

ZCh „Police” S.A.

14 marzec - kwiecień 2012

15marzec - kwiecień 2012

Nowoczesne powierzchnie biurowe do wynajęcia

w budowanym centrum biznesowym „BALTIC BUSINESS PARK”

w Szczecinie przy ul. 1-go Maja

Łączna powierzchnia biurowa ok. 40.000 m.kw.

800 miejsc parkingowych

W budowie I Etap - ok. 19 tys. m.kw. powierzchni biurowej klasy A+

Planowane zakończenie I Etapu – początek 3 kwartału 2012

Do wynajęcia z I Etapu pozostaje jeszcze ok. 11 tys. m.kw.

Szczegóły na stronie internetowej:

www.balticbusinesspark.com.pl

Tel. +48 91 885 29 47, Fax +48 91 350 74 80

TWOJA PRZESTRZEŃ W BIZNESIE

16 marzec - kwiecień 2012

Kilkanaście dużych inwestycji zrealizuje w najbliż-szym czasie gmina Nowe Warpno. W efekcie urokliwe miasteczko i jego otoczenie stanie się atrakcyjnym tu-rystycznym zapleczem Szczecina.

Otoczone przez wodę Nowe Warpno jeszcze lepiej wykorzysta swoje naturalne walory dzięki budowie promenady biegnącej wzdłuż południowego brzegu Półwyspu Nowowarpieńskiego. Prace rozpoczną się w kwietniu, a zakończą, według planu, jeszcze w tym roku. Promenada zaczynać się będzie przy przystani żeglarskiej, która razem z Aleją Żeglarzy jest od ubie-głego roku nową wizytówką miasta, chętnie odwie-dzaną przez miłośników żeglarstwa. To miejsce też się zmieni: wkrótce na przystani stanie naturalnych roz-miarów rzeźba przedstawiająca rybaka, który wrócił z połowu. Jej autorem jest Bohdan Ronin-Walknowski.

- Na naszej przystani działa od tego roku nowy na-jemca. Liczymy na to, że będzie aktywnie działać na rzecz rozwoju turystyki i sportów wodnych. Ma też za-dbać o szkolenie młodzieży - mówi Władysław Kira-ga, burmistrz Nowego Warpna.

Pięknieje serce miastaInwestycje, które są w tej chwili na etapie przygo-

towania, diametralnie zmienią serce miasta. Kamieni-ce wokół XVI-wiecznego ratusza zostaną odnowione pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabyt-ków, dzięki czemu miejsce to stanie się jednym z naj-bardziej urokliwych zakątków Pomorza Zachodniego. Jeszcze w tym roku z centrum znikną napowietrzne linie energetyczne - zastąpią je instalacje wkopane w ziemię.

- Naszym marzeniem jest, żeby Nowe Warpno było znaczącym członkiem Szczecińskiego Obszaru Metro-politalnego. Chcemy być jednoznacznie kojarzeni z turystyką, a nie z tym, że jesteśmy sypialnią większego miasta. Chcemy i możemy być perłą w koronie nasze-go regionu - przekonuje Władysław Kiraga, burmistrz Nowego Warpna.

Turysta dobrze poinformowanyObecnie w pomieszczeniach wieży ratuszowej w No-

wym Warpnie powstaje punkt informacji turystycznej, a sama wieża jest gruntownie remontowana. Stanie w niej infomat, dzięki któremu turyści będą mogli dowiedzieć się więcej o lokalnych atrakcjach. Podobne urządze-nia zostaną umieszczone przy świetlicach sołeckich w Brzózkach i Warnołęce, a w samym Nowym Warpnie także na przystani jachtowej oraz w dzielnicy Podgro-dzie. To inwestycja, na którą gmina pozyskała środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego. Dodatkowo, dzięki nowej insta-lacji, w całej gminie będzie można skorzystać z bezprze-wodowego internetu i wyszukiwać potrzebne informacje korzystając z własnego laptopa lub telefonu.

Rekreacja, ekologia i transportNa liście tegorocznych inwestycji w Nowym Warp-

nie znajduje się boisko i tereny rekreacyjne w Brzóz-kach, zaś w Podgrodziu i w samym Nowym Warpnie zagospodarowane zostaną plance z małą architekturą. natomiast w Warnołęce powstaje świetlica i plac zabaw. Niedługo turyści zobaczą przy wjeździe na teren gminy nowy witacz.

- W najbliższych latach dojazd mieszkańcom i tury-stom ułatwią wyremontowane drogi do Polic i Dobiesz-czyna oraz trasy rowerowe - zapowiada Władysław Kiraga i wymienia szereg kolejnych przedsięwzięć, do których gmina przygotowuje dokumentację: utworze-nie międzynarodowego centrum spotkań obszarów gra-nicznych, budowa Centrum Edukacji, adaptacja prze-pompowni w Brzózkach na budynek straży pożarnej. Gmina wyremontuje też plażę „Słoneczną” i wybuduje lodowisko.

Zgodnie z obowiązującymi trendami Nowe Warpno planuje w dłuższym okresie oraz dba o oszczędność i ochronę środowiska. W tym celu przygotowuje się do budowy farmy fotowoltaicznej i elektrowni wiatrowej do zasilania obiektów użyteczności publicznej.

Urząd Gminy Nowe Warpnopl. Zwycięstwa 1

72-022 Nowe Warpnotel. 91 31 29 660 fax 91 31 29 713

[email protected] www.nowewarpno.pl

Prezentacje 2012

Turystyczna perła regionu

pr

om

oc

ja

17marzec - kwiecień 2012

Położenie województwa zachodniopomorskiego sprawia, że z roku na rok coraz więcej tutejszych firm świadczy usługi na terenie Niemiec. Jednakże zanim polska firma zacznie tego typu działalność, warto by po-znała zasady, jakie obowiązują w tym zakresie.

Od maja 2004 wobec polskich usługodawców (firm delegujących swoich pracowników) obowiązywał tzw. okres przejściowy, który w istotnym stopniu ograniczał ich dostęp do określonego rodzaju usług. Ograniczenia spowodowane wprowadzeniem okresu przejściowe-go, a tym samym obowiązek posiadania przez polskie przedsiębiorstwa zezwoleń na pracę na świadczenie usług w sektorze usług budowlanych i pokrewnych, sprzątania i czyszczenia obiektów, oraz w zakresie dzia-łalności dekoratorów wnętrz przestały obowiązywać od 1 maja 2011 r. Odtąd polskie firmy usługowe mogą bez dodatkowych ograniczeń świadczyć usługi w Niem-czech we wszystkich sektorach gospodarki.

Zmiana sytuacji prawnej w kontekście konieczności uzyskania zezwoleń na pracę dla pracowników oddele-gowanych, to tylko jeden z aspektów świadczenia usług transgranicznych w Niemczech. Istotne znaczenie mają tu postanowienia dyrektywy 96/71 z dnia 16 grudnia 1996 roku o oddelegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług. Na terenie Niemiec aktem praw-nym, który wprowadza w życie zapisy ww. dyrektywy, jest ustawa z dnia 24 kwietnia 2009 roku o delegowaniu pracowników (Arbeitnehmer-Entsendegesetz - AentG). Pracownicy oddelegowani do pracy w Niemczech są zobowiązani do przestrzegania przepisów odnoszących się do m.in.:

• minimalnego wynagrodzenia, w tym stawki za nadgodziny,

• maksymalnego czasu pracy i minimalnych okre-sów wypoczynku,

• zdrowia, bezpieczeństwa i higieny w miejscu pra-cy.

Warunki pracy i płacy Celem niemieckiej ustawy jest przede wszystkim

zapewnienie przestrzegania minimalnych wymogów w odniesieniu do warunków pracy i płacy pracowni-ków oddelegowanych do pracy w Niemczech oraz zapewnienie tym samym zasad uczciwej konkurencji. Szczególnie istotne znaczenie mają tu postanowienia dotyczące przestrzegania regulacji związanych z mi-nimalnym wynagrodzeniem. Funkcjonujący na tere-nie Niemiec system wynagrodzeń opiera się przede wszystkim na układach zbiorowych obowiązujących w poszczególnych branżach. Na podstawie rozwiązań przyjętych w danych układach zbiorowych, w oparciu o ustawę o delegowaniu Federalne Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych wydaje rozporządzenia określające minimalne wynagrodzenie. Paragraf 4 przedmiotowej ustawy wskazuje, w jakich branżach mają zastosowanie przepisy określające minimalne wynagrodzenie. Są to takie branże jak:

- budownictwo oraz branże pokrewne - usługi opiekuńcze (nad osobami starszymi

i chorymi)- usługi górnicze- usługi w zakresie gospodarki odpadami - usługi ochrony osób i mienia - usługi sprzątania i czyszczenia budynkówStawki minimalnego wynagrodzenia w branży bu-

dowlanej dla regionu Berlina: - pracownik niewykwalifikowany- 11,05 euro - pracownik wykwalifikowany- 13,25 euroPonadto pracodawca oddelegowujący pracowników

do pracy w Niemczach zgodnie z paragrafem 5 ustawy, musi przestrzegać regulacji związanych z czasem pracy, trwania urlopu, dodatków za nadgodziny i tzw. dodatku urlopowego.

Obowiązkowe zgłoszenie Każdy przedsiębiorca działający jako tymczasowy

usługodawca w branżach wymienionych w ustawie o oddelegowaniu (AentG), zobowiązany jest przed roz-poczęciem prac do złożenia pisemnego wniosku do właściwego organu administracji celnej, która została wyznaczona jako organ monitorujący podmioty wy-konujące tymczasowo usługi na rynku niemieckim. Przedsiębiorca zobowiązany jest do podania informacji dotyczących m.in.:

• nazwisk, imion i daty urodzenia pracowników oddelegowanych do pracy w Niemczech

• daty rozpoczęcia i przewidywanego okresu wy-konywania pracy

• miejsca pracy (np. miejsce wykonywania prac budowlanych)

Wysokie kary Zgodnie z postanowieniami ww. ustawy, narusze-

nie przepisów ustawy może powodować nałożenie na przedsiębiorcę kary grzywny od 30 tys. do prawie 500 tys. euro. Informacja o nałożeniu kary grzywny o wy-sokości co najmniej 200 euro trafia do Centralnego Re-jestru Handlowego, co powoduje, iż ukarany przedsię-biorca praktycznie traci prawo udziału w zamówieniach publicznych realizowanych na terenie Niemiec. Przy zamówieniach powyżej 30 tys. euro organy publiczne w każdym przypadku żądają informacji o danym przed-siębiorcy z Centralnego Rejestru Handlowego.

Wszelkie dodatkowe informacje związane z po-wyższym tematem, jak również informacje dotyczące innych aspektów współpracy gospodarczej z firmami z krajów członkowskich UE, mogą Państwo uzyskać w biurze Enterprise Europe Network działającym przy Za-chodniopomorskim Stowarzyszeniu Rozwoju Gospo-darczego - Szczecińskim Centrum Przedsiębiorczości przy ul. Kolumba 86. Zapraszamy też na naszą stronę internetową: www.zsrg.szczecin.pl.

Łukasz Żak, prawnik, konsultant ds. prawa gospodarczego Enterprise Europe Network przy ZSRG-SCP

Usługi w Niemczech

Jak bezpiecznie świadczyć usługi dla niemieckich kontrahentów

pr

om

oc

ja

Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Gospodarczego - SCP

Enterprise Europe Networkwww.zsrg.szczecin.pl

[email protected]. Kolumba 86, 70-035 Szczecin

tel: 91 433 02 20 fax: 91 433 02 66

18 marzec - kwiecień 2012

Prezentacje 2012

Profesjonalizm i partnerstwo w biznesie

pr

om

oc

ja

- Czym są zespoły MŚP Banku Zachodniego WBK i w jakim celu powstały?

- Zespoły MŚP nazwane segmentem 10-30 mają za zadanie zapewnić pełną obsługę klienta segmentu przy wsparciu tej obsługi ze strony Od-działów, pod opieką których klienci do tej pory pozostawali.

Filozofia współpracy zespołu MŚP z klientem polega na pozostawieniu go w obsłudze Oddzia-łu bez przenoszenia relacji do innych opiekunów spoza dotychczasowej miejscowości. Klient ze-społu MŚP jest cały czas również klientem Od-działu, natomiast zespół poprzez swoje kwalifi-kacje, wiedzę i otrzymane kompetencje w sposób bardziej elastyczny dopasowuje ofertę do indywi-dualnych potrzeb obsługiwanego klienta.

W ramach zespołu, którym kieruję zatrudnio-nych, zostało sześciu Starszych Doradców Firm w pięciu lokalizacjach naszego regionu. Nasi spe-cjaliści mają za zadanie świadczyć tę obsługę w ramach całego wachlarza produktów finansowych - zarówno tych kredytowych, depozytowych, jak i okołorachunkowych.

Naszą ambicją jest elastyczne i kreatywne po-dejście do każdego klienta. Mamy świadomość, że obecny rynek usług bankowych jest mocno nasy-cony i tylko poprzez takie podejście i najwyższą jakość obsługi możemy odnieść sukces. Czujemy się powołani do rozwiązywania niestandardo-wych, trudnych spraw, których pozytywny efekt pozwoli postrzegać nas jako partnerów do prowa-dzenia biznesu i tym samym nawiązywać relacje z nowymi, potencjalnymi klientami.

Ponadto przy zespole MŚP powołany został lokalny zespół kredytowy, dzięki czemu proces

Rozmowa z Tomaszem Piaseckim, regionalnym dyrektorem ds. MŚP w 1 oddziale regionalnym w Szczecinie Banku Zachodniego WBK S.A.

udzielenia kredytu jest znacznie szybszy. Decy-dent może spotkać się bezpośrednio z każdym klientem, poznać charakterystykę jego działalno-ści oraz oczekiwania i podjąć decyzję.

- Dla jakich klientów przeznaczone są Ze-społy MŚP w BZ WBK?

- Nowe zespoły powstały 1 listopada 2011 roku i są to jednostki w pełni relacyjne, oferujące swoje usługi klientom małych i średnich przed-siębiorstw, których roczne obroty nie przekro-czyły 30 mln zł. Możemy udzielać kredytów do wysokości łącznego zaangażowania w Banku na poziomie 5 mln zł.

- Co zyskali klienci dzięki powstaniu Zespo-łów MŚP Banku Zachodniego WBK?

- Przede wszystkim bezpośredni dostęp i kon-takt z najbardziej kompetentnymi i doświadczo-nymi pracownikami naszego regionu w zakre-sie obsługi firm. Pracownicy zespołu to osoby o świetnym przygotowaniu analitycznym i sprze-dażowym, których zadaniem jest przedstawienie najlepszej oferty usług bankowych, „skrojenie oferty na miarę”.

Udzielenie zespołom MŚP wyższych kompe-tencji w zakresie obsługi bieżącej oraz kredytowej pozwoli na bardziej elastyczne i kreatywne podej-ście do klienta oraz jego indywidualną obsługę.

Dzięki zespołom MŚP nasi klienci zyskali do-stęp do pełnej oferty Banku w jednym miejscu. Warto podkreślić, że wspomagani jesteśmy przez doradców produktowych, dostępnych w tych sa-mych lokalizacjach. W przypadku wątpliwości możliwy jest natychmiastowy bezpośredni kon-takt ze specjalistą zajmującym się konkretnym produktem z dziedziny leasingu, faktoringu czy operacji skarbowych.

Szczególne znaczenie dla klienta ma przy-spieszenie decyzji kredytowych. Mamy znacząco zdecentralizowane kompetencje, co pozwala na podejmowanie decyzji na miejscu, lokalnie, a nie w centrali Banku. Podstawową zaletą jest więc ja-kość i szybkość procesowanych spraw.

- Co musi zrobić właściciel przedsiębior-stwa, aby móc skorzystać z tych udogodnień?

- Po pierwsze powinien zgłosić się do najbliż-szej placówki Banku Zachodniego WBK. Pra-cownik takiego Oddziału poinformuje nas o tym fakcie, a my jako zespół zainicjujemy wspólne spotkanie.

Chcemy obejmować swoim zasięgiem jak największy obszar geograficzny, dlatego Zespoły MŚP powstały przy wszystkich Oddziałach Re-gionalnych w dziesięciu miastach na terenie całej Polski.

- Dziękujemy za rozmowę.

Bank Zachodni WBK SA1 Oddział Regionalny w Szczecinie

ul. Matejki 22, 70-530 Szczecintel. 091 480 29 60; fax.091 432 35 84

www.bzwbk.pl

19marzec - kwiecień 2012

...

20 marzec - kwiecień 2012

W gminie Nowe Warpno większość inwestycji realizowanych jest z myślą o turystach. Aby w peł-ni móc korzystać z dobrodziejstw oferty turystycz-nej gminy oraz najbliższego regionu, niezbędna jest właściwa informacja. Temu celowi ma służyć realizowany obecnie projekt „Utworzenie punktu informacji turystycznej w pomieszczeniach wieży ratuszowej oraz zakup wyposażenia”.

Prezentacje 2012

Centrum Informacji Turystycznej powstaje w Nowym Warpnie

Projekt ten jest współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomor-skiego na lata 2007-2013, poddziałanie 6.1.2.

W jego ramach jest wykonywany remont wnę-trza dwóch kondygnacji istniejącej wieży ratuszo-wej (remont ścian wewnętrznych, montaż instalacji c.o., elektrycznej i teleinformatycznej oraz budowa nowych drewnianych schodów) i przystosowanie tych pomieszczeń do prowadzenia centrum infor-macji turystycznej. Zakupiono już wyposażenie w postaci 5 infomatów, zestaw komputerowy oraz meble. Infomaty zostaną umieszczone przy świetlicach sołeckich w Brzózkach i Warnołęce. W Nowym Warpnie staną koło ratusza, na przystani jachtowej oraz w dzielnicy Podgrodzie.

Celem bezpośrednim projektu jest zwiększenie atrakcyjności turystycznej gminy Nowe Warpno poprzez stworzenie systemu informacji turystycz-nej opartego na lokalnej i regionalnej ofercie tu-rystycznej. Dzięki powstaniu Centrum Informacji Turystycznej poprawi się dostęp do informacji tu-rystycznej i oferty turystycznej w regionie Szcze-cińskiego Obszaru Metropolitarnego.

pr

om

oc

ja

Publikacja współfinansowana przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2007-2013

21marzec - kwiecień 2012

22 marzec - kwiecień 2012

re

gi

on

i

g

os

po

da

rk

a „Świat Biznesu” przy tym był

Koktajl biznesowy

Nowoczesna fabryka w Stargardzie

MTU Polska, spółka należąca do niemiec-kiego koncernu Tognum, specjalizująca się w systemach napędowych i instalacjach energe-tycznych, zainwestuje ponad 90 mln euro w fa-brykę w Stargardzkim Parku Przemysłowym Nowoczesnych Technologii. Zakład powstanie na działce o powierzchni 20 ha na obszarze ob-jętym Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną i będzie kolejnym dużym przedsiębiorstwem obok japońskiej fabryki opon Bridgestone i za-kładu montażowego fińskiej firmy Cargotec.

Budowa fabryki komponentów do silników Die-sla marki Tognum MTU rozpocznie się w kwietniu br. Od drugiej połowy 2013 r. ze stargardzkiego

zakładu pochodzić będą skrzynie korbowe silnika, głowice cylindrów i elementy wielkogabarytowe. Będą one dostarczane na linie montażowe do cen-trali w niemieckim Friedrichshafen oraz do fabryk w Aiken (USA) i Suzhou w Chinach, gdzie produ-kowane są już silniki, systemy napędowe i instala-cje energetyczne Grupy Tognum. Ponadto w Star-gardzie powstanie centrum badawczo-rozwojowe firmy, w którym inżynierowie i konstruktorzy będą projektować i testować komponenty silników oraz podzespołów elektronicznych dla elementów stero-wania i automatyzacji.

Pierwsi pracownicy zatrudniani będą już pod-czas budowy zakładu, a gdy w 2015 r. firma osią-gnie pełną moc produkcyjną w fabryce pracować będzie 220 osób.

Starania, aby niemiecki inwestor zlokalizował swą nową fabrykę w Stargardzie, trwały ponad rok. Ostatecznie tę rywalizację miasto nad Iną wygrało m.in. z Zieloną Górą i niemieckim Schwerinem. Jak twierdzi członek zarządu Tognum AG Ulrich Dohle, dwa spośród najistotniejszych atutów prze-mawiających za Stargardem jako nową lokalizacją dla zakładu, to duży potencjał fachowych pracow-ników oraz bliskość węzłów logistycznych, takich jak położone w niewielkiej odległości dwa porty morskie.

- Nasza oferta okazała się najlepsza - cieszy się Sławomir Pajor, prezydent Stargardu Szczeciń-skiego. - To jest ogromny sukces nie tylko naszego miasta, ale także regionu i całej Polski. Taka de-cyzja jest efektem dobrej współpracy z zarządem województwa, Pomorską Specjalną Strefą Ekono-miczną i Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Okazaliśmy się odpowiedzialnym partnerem dla przedstawicieli zakładu bardzo za-awansowanego technologicznie.

Grupa Tognum należy do wiodących na świecie producentów silników i systemów napędowych dla statków, ciężkich pojazdów lądowych, szynowych i wojskowych oraz przemysłu naftowego i gazowe-go. W ub.r. Tognum osiągnęła obrót w wysokości 2,97 mld euro, zatrudniając 10 tys. pracowników. Od września ub.r. większościowy pakiet udziałów w Tognum posiada Engine Holding GmbH, spółka Daimler i Rolls – Royce’a.

- Nowa fabryka w Polsce jest elementem naszej międzynarodowej ekspansji - przyznaje Ulrich Do-hle. - Będzie stanowić istotną część naszej globalnej sieci produkcyjnej, która dzięki niej stanie się jesz-cze bardziej ścisła i zarazem bardziej elastyczna. Również w przyszłości będziemy się rozwijać szyb-ciej, wyprzedzając trendy rynkowe. Przyczynią się do tego w szczególny sposób nasze nowe systemy napędowe, charakteryzujące się niskim zużyciem paliwa, niskimi emisjami oraz długą żywotnością i najwyższymi osiągami.

Aneta Słaba

W Stargardzie powstanie fabryka komponentów do

silników Diesla.

Sławomir Pajor: - To jest ogromny sukces nie

tylko naszego miasta, ale także regionu i całej Polski.

Fot.

arch

iwum

Fot.

A. S

łaba

23marzec - kwiecień 2012

re

gi

on

i

g

os

po

da

rk

aWiosenny ruch w nieruchomościach

19. Targi Nieruchomości tradycyjnie już przyciągnęły do hali MTS tłumy odwiedzają-cych. - Przeważają osoby konkretnie zainte-resowane kupnem - mówili zgodnie wystawcy. - Przed nami wiosna, czyli dla nas najlepszy okres, a mieszkania na pewno już nie stanieją.

Deweloperzy przekonują, że z cen mieszkań nie będą schodzić, bo już praktycznie nie ma z czego. Wiadomości takie trafiły już prawdopo-dobnie do potencjalnych nabywców, bo tłumnie stawili się w hali MTS, gdzie można było m.in. zapoznać się z ofertami kilkudziesięciu dewelo-perów. Fantazję zwiedzających rozbudzały przede wszystkim okazałe makiety całych osiedli. Dorad-cy finansowi służyli również informacjami o moż-liwościach kredytowania takiego zakupu

- Ten rynek jest właściwie całkowicie uzależ-niony od polityki banków, a te naturalnie reagu-ją na doniesienia o kryzysie i zaostrzają warunki udzielania kredytów - mówi Piotr Tomaszewicz, właściciel Tomaszewicz Development - To się jednak musi zmienić, bo przecież banki utrzymu-ją się z kredytów, więc będą musiały być bardziej elastyczne.

I choć deweloperzy przyznają, że spowolnienie jest widoczne, w przyszłość patrzą optymistycznie. - Dobry deweloper na pewno będzie potrafił odna-leźć się nawet na trudnym rynku i to bez obniżania jakości - mówi Kamila Paliczuk-Bielecka z firmy

Calbud, która na targach prezentowała cztery swo-je inwestycje w różnych punktach miasta. - Z jed-nej strony obniżyliśmy nieco ceny, ale myślimy też o zupełnie nowym rozwiązaniu, jaką będzie oferta mieszkań do wynajęcia. Obecnie dopracowujemy jej szczegóły.

ŁP

Kamila Paliczuk-Bielecka: - Dobry deweloper na pewno

będzie potrafił odnaleźć się nawet na trudnym rynku

i to bez obniżania jakości.

Fot.

Ł.P.

Energooszczędny Bud-Gryf

Ponad 200 firm z kraju i zagranicy zapre-zentowało się podczas 21. Międzynarodowych Targów Budowlanych Bud-Gryf Szczecin oraz Energia. W tym roku dominującym trendem były rozwiązania ekologiczne i energooszczęd-ne.

Bud-Gryf jak co roku przyciągnął do Szczecina przedstawicieli branży budowlanej, architektów, deweloperów, a także indywidualnych inwesto-rów.

Już drugi rok z rzędu jednym z centralnych punktów ekspozycji był dom energooszczędny. - W niskoenergetyczny dom trzeba zainwestować nieco więcej - mówi Franciszek Kadłubek z fir-my Fran-Gut specjalizującej się w budownictwie energooszczędnym. - Jego cena może być wyższa o ok. 10-15 proc. od tradycyjnego. Koszt takiego 130-metrowego domu „pod klucz” może zamknąć się w kwocie 400 tys. zł.

W przypadku niskoenergetycznego domu nie-mal wszystkie elementy są wykonywane z najno-wocześniejszych materiałów pozwalających na oszczędzanie energii: od wylewki, poprzez izo-lację i tynki, po okna i drzwi. Ich zastosowanie pozwala nawet na czterokrotne obniżenie kosztów utrzymania takiego domu.

Podczas targów odbyła się także giełda koope-racyjna. - Wzięło w niej udział ponad 50 firm z naszego województwa, ale także z innych rejonów kraju oraz z Niemiec i z Czech – mówi Katarzyna Męcińska z Zachodniopomorskiego Stowarzysze-nia Rozwoju Gospodarczego - SCP, organizatora

giełdy. - Przeprowadzono ponad sto rozmów. Wie-lu uczestników umawiało się na kolejne spotkania i jest duża szansa, ze przynajmniej część firm, któ-re się u nas spotkały, rozpocznie współpracę.

ŁP

W niskoenergetyczny dom trzeba zainwestować

nieco więcej.

Fot.

Ł.P.

24 marzec - kwiecień 2012

re

gi

on

i

g

os

po

da

rk

a

Bronimy się przed kryzysem

15 marca z inicjatywy Zachodniopomor-skiej Szkoły Biznesu w Szczecinie odbyło się wielce interesujące seminarium pt. „Prze-trwać dekoniunkturę”. Było ono podsumowa-niem jedynego w Polsce projektu badawczego, który obejmował analizę zachowań podmio-tów rynkowych i gospodarstw domowych w warunkach spowolnienia gospodarczego. Na-ukowcy z ZPSB zbadali postawy i reakcje na kryzys 202 przedsiębiorstw i 500 gospodarstw domowych z naszego regionu. I choć wnioski z badań nie nastrajają zbyt optymistycznie,

bo - jak raportowano w trakcie seminarium - około 1/2 badanych firm odczuła poważne skutki kryzysu, to jednak konsumenci pozo-stali odporni na negatywne oddziaływanie spowolnienia gospodarczego.

Organizatorzy seminarium zadbali nie tyl-ko o prezentację wyników z badań, ale także o ciekawą debatę na temat globalnych i lokalnych problemów współczesnej gospodarki. Uczestni-cy panelu eksperckiego (profesorowie ekonomii i praktycy biznesu) rozprawiali na temat perspek-tyw naszej regionalnej gospodarki. Prof. Stani-sław Flejterski wyznał, że nie wierzy w poety-kę polskiej gospodarki jako „zielonego oceanu”. Prof. Leonard Rozenberg zaczepnie rozprawiał o utracie regionalnego charakteru gospodar-ki. Wiceprezes Zakładów Chemicznych Police Wojciech Naruć odpierał zarzuty, twierdząc, że konsolidacja zakładów z Grupą Azoty Tarnów pozwoliła na wdrożenie programu naprawczego i uratowanie firmy. Ekspert z zakresu finansów korporacyjnych - dyrektor regionalny Banku Ochrony Środowiska Piotr Podębski udowad-niał, że firmy w regionie mają się nieźle i dyspo-nują pewnymi zapasami gotówki. Z kolei syndyk likwidacyjny Stoczni Szczecińskiej Nowa Prze-mysław Wardyn pozbawił uczestników złudzeń i nadziei na reanimację produkcji stoczniowej w Szczecinie.

Wniosek z seminarium „Przetrwać deko-niunkturę” - kryzys nam dokucza, ale wychodzi-my z niego obronną ręką.

(a)

W połowie marca z inicjatywy Zachodniopomorskiej Szkoły

Biznesu odbyło się interesujące seminarium pt. „Przetrwać

dekoniunkturę”.

Fot.

arch

iwum

25marzec - kwiecień 2012DDB Auto Bogacka S.J. Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz, ul. Mieszka I 30, 71-011 Szczecin, tel: +48 91 482 77 00, www.ddb.mercedes-benz.pl

26 marzec - kwiecień 2012

„…Nic dwa razy się nie zdarza” - pisała nasza no-blistka Wisława Szymborska. A jednak, mam poważ-ne obawy, że w świecie ekonomii ta mądrość nie dzia-ła. W ekonomii bowiem działa cykl koniunkturalny, którego fazy powtarzają się sekwencyjnie. To dlatego ekonomiści uznają, że kryzysy… były, są i będą. Dla-tego, nie uderzając w ton zbędnego lamentu, stawiam odważną, autorską tezę, że Polska wkrótce dozna ta-kich samych problemów, jakie dzisiaj dotykają gospo-darki PIGS (Portugal, Italy, Grece, Spain).

PIGS (w jęz. angielskim - świnie) cierpią dzisiaj na głęboki kryzys gospodarczy, któremu towarzyszy kry-tyczna sytuacja zadłużeniowa. Ujemne tempo wzrostu w ostatnich 3 latach zredukowało wartość PKB w tych gospodarkach o około 12 proc., a dług publiczny osią-gnął ekstremalne rozmiary, stanowiąc nawet 160 proc. PKB (przypadek Grecji). A przecież nie tak dawno, bo około 10 lat temu, kraje PIGS należały do ścisłej czo-łówki krajów Unii Europejskiej pod względem tempa wzrostu. Portugalia, Hiszpania i Grecja notowały tem-po wzrostu gospodarczego na poziomie 4-5 proc. rocz-nie, czyli dokładnie takim jakim dzisiaj cieszymy się w Polsce. Niestety, sukcesy końca lat dziewięćdziesią-tych uśpiły ich czujność, a nawet spowodowały poluź-nienie dyscypliny finansowej. W efekcie zadłużenie krajów PIGS wzrosło do poziomu niewypłacalności.

Biznes bez iluzji

Świński scenariusz

fe

li

et

on

Kryzys PIGS podzielił Unię i to wzdłuż granic, których nikt wcześniej nie przewidział. Dzisiaj Unia to podział na zdyscyplinowane kraje Północy i niegospodarne kraje Południa.

Czy scenariusz krajów „świń” powtórzy się w Pol-sce? Choć Polacy zdają się zupełnie nie przejmować kryzysem PIGS i dramatycznymi wydarzeniami strefy euro, to jednak nie ma gwarancji, że kryzys ominie nas tak jak 2-3 lata temu. Na nic się zda mantra „zielonej wy-spy” stosowana do opisu nadzwyczajnej wręcz odpor-ności Polski na kryzys. Polska gospodarka stoi na progu takich samych problemów, jakie doprowadziły PIGS na skraj przepaści. Polski dług publiczny gwałtownie nara-sta i już wkrótce możemy mieć realne problemy z jego sfinansowaniem. Trzeba pamiętać, że tylko w strefie euro zapotrzebowanie na pożyczki wynosi około 1 bi-lion euro. Oznacza to, że polskie obligacje będą musiały stanąć w szranki o pieniądze. Niestety, taka ostra konku-rencja musi wywołać słabnięcie złotego, a to już bardzo źle rokuje dla polskich kredytobiorców uzależnionych od kursu euro. Następstwem będzie ograniczony dostęp do kredytów i natychmiastowy efekt w postaci obniżenia tempa wzrostu polskiej gospodarki. I tak oto świński sce-nariusz może się powtórzyć.

Obym to nie ja, a Wisława Szymborska miała rację! Aneta Zelek

Dr hab. Aneta Zelek, profesor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie, prorektor ds. rozwoju, dyrektor generalny Centrum Rozwoju Biznesu ZPSB

27marzec - kwiecień 2012

fe

li

et

onRozważania na czasie

Marka Twaina pogłoski o…Trawestując Marka Twaina - „pogłoski o śmierci

Uniwersytetu Szczecińskiego są mocno przesadzo-ne”… mimo stanu demografii i finansów. W połowie lat 80. byłem - jako sekretarz Komisji Organizacyjnej - przy jego powstawaniu, pamiętam ojców założycieli i ówczesną dramaturgię , pozytywną energię… i tamten entuzjazm. Rozwój NASZEGO US (oraz pozostałych uniwersytetów i akademii) to nasza zachodniopomor-ska racja stanu. Trzeba życzyć wybieranym tej wiosny Rektorom i Dziekanom, aby sprostali ponadprzecięt-nym wyzwaniom. Nasz US MUSI być znacznie bar-dziej efektywny i efektowny. I trzeba systematycznie poprawiać pozycję w rankingach. Think positive!

Świat jest wielobiegunowy, a sytuacja dynamicz-na. Ryszard Kapuściński napisał kiedyś - nie ogar-niam świata… A Oriana Fallaci napisała w 2001 roku sławny tekst „Wściekłość i duma”. Ja w roku 2012 napisałbym raczej „Duma i wściekłość”. Aż 75 proc. dumy… i tylko (?) 25 proc. wściekłości. Za-niechania, zaniedbania, błędy, jałowe spory, polskie piekło, „mądrość inaczej”.Od czasu do czasu jednak bywam dumny. W lutowej tzw. uchwale stanowisko-wej Sejmiku Województwa - podpisanej przez prze-wodniczącego dr. Marka Tałasiewicza - znalazło się znamienne, ważne sformułowanie - „pomimo starań władz samorządowych i środowisk gospodarczych

region zachodniopomorski nie jest w stanie pomóc sobie sam, bowiem stan gospodarki znajduje się na ta-kim poziomie, że region utracił ZDOLNOŚĆ DO SA-MOODBUDOWY”(podkr. SF).Warto marzyć i dzia-łać (!) na rzecz kryzysoodpornego regionu. Również na rzecz kryzysoodpornej całej polskiej gospodarki. Kilka ważnych myśli - nie po raz pierwszy - sformu-łował niedawno prof. Jerzy Hausner, współautor ra-portu „Kurs na innowacje. Jak wyprowadzić Polskę z rozwojowego dryfu”, autor stwierdzenia, że „zielona wyspa” jest symbolem samozadowolenia.

Czytelnicy poprzedniego felietonu dali do zro-zumienia, że moja subiektywna, spontaniczna, eku-meniczna, alfabetyczna lista była mocno niepełna… osób i osobowości w Szczecinie i poza nim nie bra-kuje. Choćby - prof. Alberto Lozano (Forum Gryf), a ponadto - last but not least - wszyscy laureaci Pereł Biznesu 2011 - pięć Wydarzeń i pięć Osobowości. PT. Czytelnicy zasugerowali też, aby uzupełnić listę tych, którzy rządzą światem… Europą… Chodzi m.in. o dwóch Włochów noszących imię Mario: Draghi i Monti. Pierwszy to prezes EBC, drugi - premier Włoch, obaj ponad 60-letni profesorowie ekonomii. Ich roli w naprawie europejskich finansów rzeczywi-ście nie sposób przecenić…

Stanisław Flejterski

Prof. zw. dr hab. Stanisław Flejterski, wykładowca Uniwersytetu Szczeciń-skiego i Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu. Specjalizuje się w problema-tyce finansów i bankowości. Członek Komitetu Nauk o Finansach PAN (2007-2014).

28 marzec - kwiecień 2012

Twarze biznesu

Naprawdę jaka(i) jesteś?

pe

rs

on

al

ia

Mój znak zodiaku Byk.Moje uniwersytetyUniwersytet Szczeciński i Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny.Moja ulubiona postaćMargaret Hilda Thatcher i Scarlett O’Hara.Co cenię u mężczyznyNie ma dla mnie nic bardziej seksownego niż mądry silny mężczyzna, uwieść mnie można słowami...Co cenię u kobiety Niezależność i pewność siebie.Moja największa wadaNiecierpliwość.Czego najbardziej nie lubięBraku zdecydowania.Ulubione zajęcie po pracyCzytanie książek , pływanie.Czym zachwyciłam się ostatnioZapachem ziemi po wiosennym deszczu.O czym marzęŻeby doba miała 48 h, miałabym wtedy więcej czasu dla rodziny.

Beata Styś,prezes firmy BWG Ebit

Maciej Borowy,dyrektor agnecji reklamowej Butterfly

Mój znak zodiakuPanna.Moje uniwersytetyUniwersytet Szczeciński i Akademia Ekonomiczna w Poznaniu.Moja ulubiona postać Chogyam Trungpa Rinpocze – człowiek renesansu, genialny tybetański nauczyciel, który w latach 70. zainspirował miliony Amerykanów, w tym młodego Steve’a Jobsa.Co cenię u mężczyznySpokój i powściągliwość. Co cenię u kobietyKlasę. Cenię kobiety, które są damami, ale nie księżniczkami.Moja największa wadaCzęsto biorę na siebie więcej, niż jestem w stanie udźwignąć...Czego najbardziej nie lubięFanatyzmu na dowolnym polu i klapek na oczach w dyskusji. Ulubione zajęcie po pracyRodzinne wycieczki, tai chi, kolacje i dyskusje z przyjaciółmi.Czym zachwyciłem się ostatnioWiosną po miesiącach szarówki...O czym marzę O tym, żeby wreszcie się skończyło to, co dopiero się zaczyna - kryzys ekonomiczny, który sprawia, że pracujemy coraz wiecej i brakuje nam czasu dla siebie i bliskich.

Wysłuchali: (masz) i (mab)

Fot.

M. A

bkow

icz

Fot.

arch

iwum

29marzec - kwiecień 2012

pe

rs

on

al

ia

zarządzanie pionem inwestycyjnym realizującym największy w Polsce pro-gram z zakresu gospodarki wodno-ściekowej współfinansowany ze środków Unii Europejskiej pn. „Poprawa jakości wody w Szczecinie”.

Angelika Rabizo (33 lata) od 1 marca po wygraniu konkursu pełni funkcję dyrektora Opery na Zamku. Rabizo pochodzi z Elbląga. Swoją przyszłość za-

wodową wiązała z muzyką (grała na gitarze klasycznej), dlatego jako nastolatka przeniosła się do Gdańska, gdzie kontynuowała edukację muzyczną. Przerwała ją jednak i na studia przeniosła się do Poznania. Ukończyła sto-sunki międzynarodowe na tamtejszym uniwersytecie. Po studiach była między innymi stażystką w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Dziesięć lat temu przeniosła się do Szczecina, gdzie rozpoczęła pracę w Euroregionie Pomerania. Następnie przeniosła się do Urzędu Marszał-

kowskiego, gdzie była dyrektorem Wydziału Wdrażania Regionalnego Progra-mu Operacyjnego.

Joanna Niemcewicz (33 lata) od 1 lutego 2012 r. jest dyrektorem Regio-nalnego Centrum Innowacji i Transferu Technologii w Zachodniopomorskim

Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Niem-cewicz jest rodowitą szczecinianką. Studiowała budow-nictwo na Politechnice Szczecińskiej oraz zarządzanie przedsiębiorstwem w Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu. Pierwsze kroki w karierze zawodowej stawiała w branży budowlanej. Pracę w ZUT (uprzednio w PS) rozpoczęła w 2006 roku na stanowisku specjalisty ds. projektów międzynarodowych. Później przyszedł czas na bliższą współpracę z przedsiębiorcami i animowanie

działań mających na celu inicjowanie współpracy klastrowej. Biuro Progra-mów Międzynarodowych, w którym pracowała Joanna Niemcewicz zostało w 2007 roku przekształcone w RCIITT.

(miszmasz)

Do zarządu województwa zachodniopomorskiego pod koniec ub. roku do-łączyła Anna Mieczkowska (44 lata). W zakresie jej obowiązków są m.in.

sprawy związane ze służbą zdrowia, oświatą, polityką społeczną i sportem. Zastąpiła na tym stanowisku Mar-ka Hoka, który zdobył mandat poselski w październiku ub. roku. Mieczkowska jest absolwentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (nauczanie początko-we). Ponadto ukończyła studia podyplomowe na trzech uczelniach: z logopedii na Uniwersytecie Szczeciń-skim, z organizacji i zarządzania „Menedżer w Oświa-cie” w Gnieźnieńskiej Wyższej Szkole Humanistyczno-

Menedżerskiej oraz z neurologopedii na Uniwersytecie Gdańskim. W latach 2007-2010 była dyrektorem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kołobrzegu. Od stycznia 2010 roku pełniła funkcję zastępcy prezydenta Ko-łobrzegu, mając w swoich kompetencjach sprawy społeczne, oświatę, sport, kulturę i promocję miasta.

Elżbieta Ostatek od początku marca pełni obowiązki dyrektora Zarzą-du Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. Ostatek jest absolwentką

Politechniki Szczecińskiej Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Szczecińskiej. Ukończyła studia podyplomowe z zakresu zarządzania przedsię-biorstwem na US oraz studia podyplomowe dotyczące wykorzystania funduszy Unii Europejskiej w Wyższej Szkole Integracji Europejskiej w Szczecinie. W latach 1980-1997 pracowała w Szczecińskim Przedsiębior-stwie Budownictwa Przemysłowego, zaś w latach 1997-2003 w Urzędzie Miejskim w Szczecinie, gdzie

od 1998 r. pełniła funkcję zastępcy dyrektora Wydziału Inwestycji Miejskich .W latach 2003-2011. pracowała w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie na stanowisku członka zarządu, dyrektora ds. inwestycji współfi-nansowanych z Funduszu Spójności. W okresie tym odpowiedzialna była za

Fot.

arch

iwum

Fot.

UM

WZP

Fot.

arch

iwum

Fot.

arch

iwum

DOWÓZ GRATIS*

30 marzec - kwiecień 2012

- Jakie ma pani plany i pomysły związane z przyszłością Opery na Zamku?

- Na pewno chciałabym odświeżyć nieco wizerunek naszej Opery. Pragnę, by była ona postrzegana jako miejsce, w którym można ciekawie spędzić czas, rozerwać się, jedno-cześnie obcując ze sztuką najwyższej jakości. Zależy mi bardzo na tym, aby przyciągnąć do nas młodszego widza. Chciałabym raz w roku wystawiać operę dziecięcą. Miałby to być napi-sany specjalnie dla nas, krótki, niezbyt trudny utwór, w warstwie treściowej najlepiej wyko-rzystujący wątki z historii naszego miasta i regionu. Do współpracy przy realizacji takie-go spektaklu zamierzam zaprosić szkoły mu-zyczne, aby wykonawcami były same dzieci. W ten sposób młodym muzykom zapewnimy kontakt z „dorosłą sztuką” i dorosłymi arty-stami. Natomiast młodzi widzowie, obserwu-jąc na scenie swoich rówieśników, być może sami zapragną również spróbować swoich sił w muzykowaniu czy innej aktywności arty-stycznej.

Wciąż poszukujemy też najlepszej i najbar-dziej twórczej formuły dla naszego OPERAnka jako ważnego sposobu wtajemniczania dzieci w świat muzyki. Raz na kwartał chciałabym również wystawiać bajkę dziecięcą, przygoto-waną przez nasz zespół.

Dostrzegam też duży obszar do zagospo-darowania wśród osób, które nie są do końca przekonane do opery. Dlatego chciałabym choć raz podczas tej kadencji przygotować coś, co przyciągnie do nas te osoby. Mam na myśli roc-koperę, która pozwoli dostrzec, że ta dziedzi-na sztuki przyjmuje również mniej klasyczne formy. Oczywiście nie zapominamy o naszej dotychczasowej publiczności i nadal będziemy „dopieszczać” ją klasyką na jak najlepszym po-ziomie.

- Ostatnio jednak Opera na Zamku nie może chyba narzekać na frekwencję? Bile-ty na ostatnią premierę, czyli „Zemstę nie-toperza”, są wyprzedane... Można odnieść wrażenie, że opera stała się wręcz modna. Odczuwa to pani?

- Zauważyłam, że odkąd artystów wziął pod swoje skrzydła Wojciech Semerau-Siemianow-ski, dyrektor artystyczny, i tchnął w tę insty-tucję młodego ducha, znacznie atrakcyjniejszy stał się repertuar Opery, co przyciągnęło wie-lu nowych widzów. Rzeczywiście, patrząc na ostatnie premiery i zainteresowanie nimi, moż-na stwierdzić, że opera stała się modna. Jed-nak to nie wystarczy, nie możemy spocząć na

Opera na Zamku staje się modna

Odświeżanie wizerunku

st

yl

ż

yc

ia

laurach. Statystyki pokazują bowiem, że od 2006 roku w naszym województwie systematycznie spada liczba imprez kulturalnych, a także wi-dzów. To oznacza, że nie wystarczy rozwijać się swoim tempem, małymi krokami, żeby nadążać za innymi ośrodkami, które niestety nadal znacz-nie nas wyprzedzają. Mam jednak nadzieję, że moje wcześniejsze doświadczenie w zarządzaniu i nowe pomysły, w połączeniu z wizjami i do-robkiem mojego zastępcy oraz faktem, że mamy w zespole artystów - ciekawe sceniczne osobo-wości, sprawią, że już niedługo Opera na Zamku będzie wymieniana w jednym rzędzie z innymi tego typu instytucjami w kraju.

- Jakich zmian może spodziewać się zespół Opery pod pani rządami?

- Widzę w tym zespole olbrzymi potencjał. Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz, zobaczyłam ludzi z iskierkami w oczach, którzy czekają na zmiany i świeże pomysły. Na pewno będę ro-bić wszystko, aby poprawić warunki ich pracy. Oczywiście pewnych ograniczeń nie przeskoczę. Zawsze tym największym są finanse i w przy-padku naszej Opery one są dość mocnym hamul-cem rozwoju. Ale na przykład jednym z moich pomysłów jest zwiększenie naszej aktywności artystycznej w okresie letnim. Chcę, żeby Opera na Zamku była bardziej widoczna w miejscowo-ściach nadmorskich i wpisała się ciekawą ofertą kulturalną w morski charakter regionu. Oznacza to w pewnym stopniu symboliczne „zejście z piedestału” i pojechanie do widzów tam, gdzie oni odpoczywają. Jestem przekonana, że będzie to z korzyścią dla nas wszystkich, gdyż grając więcej, w tym tradycyjnie raczej „martwym” okresie, artyści będą mieli szansę więcej zarobić, a instytucja znacznie poszerzy swoje grono od-biorców.

- Czy ma pani swój ulubiony utwór, o któ-rym marzy pani, żeby wystawić go w Operze na Zamku?

- Nie mam ulubionej opery, gdyż z muzyką, podobnie jak z zapachami, jest tak, że mamy wiele pięknych kompozycji, z których trudno wybrać tę najpiękniejszą. Marzę jednak o tym, aby niezależnie od tego, co będziemy wystawiać, zawsze było to wykonane na najwyższym pozio-mie. Hołduję zasadzie, że albo robimy coś na sto procent, albo należy się poddać i zająć się czymś, co wychodzi nam lepiej. W moim przypadku o poddawaniu się nie ma mowy, gdyż zbyt wiele osób we mnie uwierzyło i na pewno nie zamie-rzam ich zawieść.

- Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała: Łucja Pawłowska

„Świat Biznesu” rozmawia z Angeliką Rabizo, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie

31marzec - kwiecień 2012

32 marzec - kwiecień 2012

Premiera w Operze na Zamku

Nietoperz skradł serca publiczności

st

yl

ż

yc

ia

Romanse, zdrady, bale, przebieranki i intry-gi, piękne stroje, zabawne dialogi, a wszystko do ponadczasowej muzyki Johanna Straussa - „Ze-msta nietoperza” w Operze na Zamku oczarowała szczecińską publiczność.

Premiera najnowszego spektaklu przygotowanego przez zespół Opery na Zamku przyciągnął na widow-nię tłum widzów spragnionych sztuki w najlepszym wydaniu. I sądząc po brawach, jakie publiczność zgo-

towała artystom nie tylko po spektaklu, ale także na-gradzając poszczególne wykonania, nie zawiedli się.

„Zemsta nietoperza” Johanna Straussa to klasy-ka operetki i jeden z najbardziej cenionych utworów tego gatunku. Twórcy spektaklu jednak postarali się, aby historia hulaki Eisensteina, który staje się „ofiarą” wyrafinowanej i zabawnej intrygi, w żadnym wypad-ku nie trąciła myszką. Na każdym kroku puszczają oko do widza, zręcznie wplatając w tłumaczenie li-bretta autorstwa Juliana Tuwima rozmaite aluzje i nawiązania do naszej… szczecińskiej rzeczywistości.

Artyści, których widzimy na scenie, nie tylko spi-sali się świetnie wokalnie, ale wykazali się też dosko-nałym talentem komicznym. Pięknymi głosami, uro-dą i wdziękiem czarują przede wszystkim dwie panie: Lucyna Boguszewska w roli Rozalindy oraz Justy-na Reczeniedi jako Adela. Serce publiczności skradł jednak chyba przede wszystkim Bartłomiej Misiuda, który doskonale odnalazł się w roli beztroskiego i ru-basznego nieco Eisensteina.

Kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawo-wał Wojciech Semerau-Siemianowski, pod którego batutą orkiestra zagrała jak zwykle świetnie. Szcze-gólny entuzjazm publiczności wzbudził czardasz i polka, które uatrakcyjniły występy baletu.

ŁP

„Zemsta nietoperza” w Operze na Zamku

oczarowała szczecińską publiczność.

Fot.

arch

iwum

33marzec - kwiecień 2012

Od kilku dni w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie otwarta jest wystawa „Karaj jołłary - karaimskie drogi”, która prezentuje fotografie po-chodzące z domowych archiwów karaimskich rodzin z Polski, Litwy i Francji.

Karaimi to wywodząca się z Krymu najmniejsza mniejszość etniczna w Polsce. Dawne karaimskie sie-dliska to Halicz, Łuck, Troki i Wilno. Na wystawie znalazło się wiele zdjęć ilustrujących życie poszcze-gólnych karaimskich społeczności, pokazujących za-równo ważne wydarzenia, jak i codzienne sprawy, spotkania towarzyskie, uroczystości rodzinne, pracę, wypoczynek. Uzupełniają ją utrwalone aparatem fo-tograficznym losy niektórych członków poszcze-gólnych gmin. Możemy poznać wywodzących się z Krymu kupców tytoniowych Szyszmanów, prowadzą-cych interesy najpierw w Warszawie, a potem w Wilnie, by po 1945 r. znowu znaleźć się nad Wisłą. Inne z kolei były losy rodziny Łopatów, których kupiecka żyłka za-prowadziła aż na Daleki Wschód, a los potem zawiódł do Paryża. Na wystawie zapoznamy się też z historią hazzana Rafała Abkowicza, który po I wojnie światowej odbudowywał życie religijne w Trokach, zaś po II wojnie światowej organizował je na Dolnym Śląsku.

Wystawa, która potrwa do połowy kwietnia zakończy się Dniem Karaimskim, który rozpocznie się w sobotę 14

Karaimi w Szczecinie

Z Krymu w szeroki świat

st

yl

ż

yc

ia

kwietnia o godz.13.00 w sali księcia Bogusława X. W tym dniu mieszkańcy Szczecina będą mogli m.in. obejrzeć występy karaimskich zespołów folklorystycznych Birlik z Trok i Dostłar z Warszawy oraz posłuchać opowieści o niecodziennych losach tej mniejszości etnicznej oraz zdegustować karaimskie potrawy.

Organizatorem wystawy jest Zamek Książąt Pomor-skich oraz Związek Karaimów Polskich w RP. (a)

W Dniu Karaimskim mieszkańcy Szczecina

obejrzą występ zespołów folklorystycznych.

Fot.

Mar

cin

Wąs

ik

34 marzec - kwiecień 2012

Pomagają małym pacjentom

Rotarianie i jazz

st

yl

ż

yc

ia

Dobroczynną zabawę karnawałową zorganizo-wał w Teatrze Polskim Rotary Club Szczecin.

17 lutego 300 gości obejrzało obszerne fragmenty spektaklu „Koniom i zakochanym siano pachnie ina-czej” z repertuaru kabaretowej sceny Teatru Polskiego Czarny Kot Rudy. Było głównie o tytułowych zako-

chanych i o damsko-męskich związkach, ale pojawiło się również aktualne polityczno-satyryczne „expose”. Po aktorach Teatru Polskiego na scenę weszła gwiaz-da wieczoru - Jola Szczepaniak. Wokalistka wraz z zespołem wykonywała utwory ze swojej najnowszej płyty „Babagada”, która powstała przy wparciu Rota-ry Club Szczecin.

Po koncercie impreza przeniosła się do foyer, gdzie w karnawałowym nastroju podtrzymywał uczestników zabawy „Czarkowski Band”. Tam też odbyły się licytacje. Powalczyć można było m.in. o grafikę Henryka Sawki oraz oryginalną statuet-kę z brązu wykonaną specjalnie na tę okazję przez znanego szczecińskiego artystę Jacka Bernera. W międzyczasie uczestnicy zabawy kupowali płyty Joli Szczepaniak z osobistymi dedykacjami i autografami.

Zebrane pieniądze zostały przeznaczone na szczytny cel: pomoc małym pacjentom Kliniki Pedia-trii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Szczecinie, a konkretnie na zakup pomp infuzyjnych.

- Pomagają one celniej uderzyć w chorobę, z którą zmagają się nasi pacjenci. Umożliwiają też dzieciom wstanie z łóżek, kontakt z kolegami i uczestniczenie w życiu kliniki - tłumaczył jej kierownik, prof. Tomasz Urasiński. mab

Zebrane podczas licytacji pieniądze zostały przeznaczone na szczytny cel: pomoc małym

pacjentom Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Szczecinie.

Fot.

M. A

bkow

icz

35marzec - kwiecień 2012

Statek Ładoga to wizytówka Szczecina. Łaj-ba zacumowana przy Wałach Chrobrego słynie z dobrej kuchni (Restauracja Rosyjska) oraz morskich klimatów (Restauracja Tawerna). Ale to niejedyne atrakcje, które proponuje swoim klientom Polsteam Żegluga Szczecińska.

Spółka zaprasza na pokłady trzech jednostek białej floty - statek Ładoga oraz dwie pływające jednostki Odra Queen oraz Penne Queen. Na Ła-dodze codziennie otwarte są dwie restauracje: Ro-syjska i Tawerna. Na pokładzie jest sala szkolenio-wo-bankietowa Saima oraz dwie kameralne sale: salonik i apartament. Uzupełnieniem oferty jest 12 kajut hotelowych. To dobre miejsce do szkoleń, spotkań biznesowych, przyjacielskich wypadów „na miasto” i romantycznych kolacji. Wycieczki po Odrze ruszyły z początkiem kwietnia. W rejs po porcie możemy wybrać się codziennie Odrą Queen lub Peene Queen. W kwietniu, wrześniu i paździer-niku organizowane są dwa rejsy dziennie, od maja do sierpnia - cztery. Bilety są w cenie 22 zł (nor-malny), 17 zł (ulgowy) i 54 zł (rodzinny). Na każdy statek może się zabrać 140 pasażerów. Jednostki posiadają dwa pokłady: widokowy oraz klimatyzo-wany bankietowy, w którym znajduje minibar oraz miejsce do tańca lub prezentacji szkoleniowych.

Statki można wyczarterować. - Popłyniemy tam, gdzie życzy sobie klient - mówi Krzysztof Linek, prezes spółki Polsteam Żegluga Szczecińska. A ja-kie są ceny za wynajęcie statku i catering? Czy w tym wypadku także... popłyniemy? - Mamy swoje stawki, ale jesteśmy elastyczni - zaznacza prezes. Więcej informacji znajdziemy na stronie www.stat-ki.net.pl oraz pod numerem telefonu: 91/434 57 00.

(masz)

st

yl

ż

yc

iaKilka pokładów atrakcji

Bankiety i… romantyczne kolacje

Ładoga zacumowana przy Wałach Chrobrego słynie

z dobrej kuchni i morskich klimatów.

Fot.

arch

iwum

36 marzec - kwiecień 2012

Binowo Park zmienia swoje szaty

Transgraniczny golf

- W tym roku pierwsi golfiści po zimowej przerwie wyszli na pole już w połowie marca.

- Tegoroczna aura sprawiła nie lada niespo-dziankę i nasi golfiści tłumnie zjawili się w tym roku na polu na długo przed rozpoczęciem sezonu. Sezon otwieramy tydzień po świętach wielkanoc-nych mistrzostwami Polski par AEZ. Będzie to zresztą oficjalna ogólnopolska inauguracja sezonu golfowego.

- Jest to jeden z trzech waszych sztandaro-wych turniejów.

Kolejną naszą flagową imprezą o bogatej tra-dycji będzie turniej World Golfers Championship, czyli nieoficjalne mistrzostwa świata amatorów. Ogólnopolski finał tych rozgrywek rozegrany zo-stanie na polu w Binowie na przełomie sierpnia i września. Kolejnym ważnym wydarzeniem sta-nie się turniej zawodowych golfistów Szczecin Open, który rozegrany zostanie w październiku.

- O ile wiem, już na początku sezonu miło-śnicy golfa zauważą dwie zasadnicze zmiany w Binowo Park.

- Naszym nowym head pro, czyli szefem za-wodowych golfistów i nauczycieli golfa został Kacper Bobala, wychowanek pola w Binowie i członek zespołu, który kilkakrotnie wywalczył dla naszego klubu drużynowe mistrzostwo Polski. Będzie on nadzorował i organizował szkolenie golfistów klubowych, a także szkolił początkują-cych graczy. Pomagać mu w tym będzie inny nasz wychowanek Maks Sałuda, zawodowy golfista mający na swoim koncie wiele turniejowych suk-cesów.

- Jeśli już wspomnieliśmy o początkują-cych, to zapytajmy: jak można nauczyć się grać w golfa?

- Organizujemy przez cały sezon kursy nauki gry w golfa, sponsorowane przez Polski Związek Golfa, kończące się zdobyciem Zielonej Karty, czyli takiego golfowego prawa jazdy. Cały kurs składa się z pięciu dwugodzinnych lekcji, a zaję-cia odbywają się w niedziele lub w czwartkowe popołudnia. Warto dodać, że każdy uczestnik kur-su, którego koszt wynosi 390 złotych, otrzyma w prezencie profesjonalny kij golfowy. Namawiam do nauki gry w golfa, tym bardziej że, jak pokazu-je praktyka zdawalność egzaminu końcowego na Zieloną Kartę przekracza 90 proc.

- Kolejną zmianą na polu w Binowie jest nowa kuchnia w klubowej restauracji.

- Odeszliśmy od samowystarczalności. Podpi-saliśmy umowę z zewnętrznym operatorem, który podjął się prowadzenia restauracji i działalności cateringowej na polu. Właściciele firmy Anna i Andrzej Smolińscy mają na swoim koncie orga-

nizację przyjęć w ambasadzie RP w Berlinie oraz bankietów i koktajli towarzyszących prezentacji na terenie Niemiec znanej firmy Solaris, produ-centa autobusów. Specjalizują się oni w kuchni dietetycznej, a ponadto w wyrobie wędlin, które wędzone będą na miejscu w Binowie. Liczę na to, że gastronomia stanie się kolejnym mocnym punktem Binowo Park.

- Dobra gastronomia przydaje się szczegól-nie przy organizacji imprez korporacyjnych oraz integracyjnych z udziałem partnerów i klientów firm, które organizujecie w Binowie.

- Tak, gdyż nasza działalność nie ogranicza się do profesjonalnych turniejów. Organizujemy na polu golfowym imprezy integracyjne i firmo-we. Cieszą się one powodzeniem m.in. instytucji finansowych, które wykorzystują takie spotkania na polu golfowym do pogłębienia kontaktów ze swoimi klientami, a także do umocnienia więzi wewnątrz korporacji. W trakcie imprez korpora-cyjnych odbywa się akademia golfa oraz turnie-je i konkursy golfowe zarówno dla grających jak i poczatkujących. Towarzyszą temu zazwyczaj występy artystyczne oraz catering na świeżym powietrzu. Jest to doskonały sposób na osiąganie dobrych wzajemnych relacji pomiędzy klientami i pracownikami danej firmy. Przekłada się to w ostateczności na wyniki biznesowe.

Dorobiliśmy się już na polu golfowym w Bi-nowie imprez korporacyjnych z tradycjami. Na-leży do nich turniej Banku Citi Handlowy, który gromadzi corocznie prawie tysiąc zaproszonych uczestników, czy też turniej, któremu patronuje Klinika Implantologii HAHS.

- Rozwijacie też współpracę transgraniczną. - Współpracujemy z polem golfowym Krugs-

dorf Schloss, położonym koło Pasewalku. Golfiści z obu pól mogą skorzystać z podwójnego człon-kostwa w obu klubach na bardzo atrakcyjnych wa-runkach. Mamy ambicję, by ta współpraca przero-dziła się w kontakty biznesowe.

Dlatego wraz z polem golfowym Krugsdorf Schloss organizujemy w maju w Binowie i w czerwcu w Krugsdorfie dwa turnieje pn. Polish German Business Golf League. Zaprosimy nań biznesmenów i dziennikarzy nie tylko z regionu Pasewalku i Szczecina, ale także z innych więk-szych miast Polski i Niemiec. Jego najważniej-szym wymiarem będą spotkania biznesowe przy białej piłce. Turniejom tym patronuje marszałek zachodniopomorski oraz premier landu Meklem-burgia - Pomorze Przednie.

- Dziękuję za rozmowę.Rozmawiał: Włodzimierz Abkowicz

„Świat Biznesu” rozmawia ze Sławomirem Pińskim, dyrektorem pola golfowego Binowo Park Golf Club

st

yl

ż

yc

ia

Fot.

BPG

C

37marzec - kwiecień 2012

38 marzec - kwiecień 2012

Fot.

mab

Sztuka, biznes i sport rodziny Preissów

Emerytura pod pełnymi żaglami

Firma Mariana Preissa, znanego czytelnikom „Świata Biznesu” m.in. jako wykonawca statu-etek Pereł Biznesu, ma za sobą kolejny udany rok. Sam twórca snuje już natomiast plany do-tyczące aktywnej emerytury.

Marian Preiss już nie raz udowadniał, że ze stali potrafi zrobić niemal wszystko. Stoły, krzesła, wie-szaki, ogrodzenia, balustrady i inne ozdobne ele-menty do domów, kamienic i ogrodów to dla niego codzienność. W ubiegłym roku miał jednak swój udział również przy jednej z najgłośniejszych in-westycji w Szczecinie. Odrestaurował, a częściowo odtworzył zabytkowe, poniemieckie ogrodzenie, oddzielające Galerię Kaskada od budynku banku PKO BP.

- Wypiaskowaliśmy stare elementy, a te całkiem skorodowane wymieniliśmy na nowe - mówi Ma-rian Preiss. - Było przy tym trochę nerwów, bo ro-biliśmy to w ostatniej chwili, tuż przed otwarciem, ale ostatecznie się udało i wszyscy byli zadowoleni.

Jego firma kontynuuje również współpracę z klientami zagranicznymi. Oprócz pojedynczych zleceń rozpoczyna stałą produkcję zupełnie nowe-go produktu, sprzedawanego na rynku niemieckim. - To bardzo popularne tam grillokominki - tłumaczy Marian Preiss. - Nawiązałem stałą współpracę z fir-mą, która nimi handluje. Oni przywieźli mi model takiego urządzenia, a my trochę go ulepszyliśmy i teraz produkujemy je według własnego projektu na ich zlecenie. Być może będzie to nawet współpraca na kilka lat.

Przekazać pasję innymPomimo że firma rozwija się systematycznie, a

ubiegły rok zakończył się lepszym wynikiem niż poprzedni, pan Marian powoli zaczyna myśleć o emeryturze. - Za dwa lata chciałbym zająć się jesz-cze jedną rzeczą, która jest moją pasją i w kierunku której się kształciłem - mówi. - Chodzi o żeglarstwo i jego nauczanie. Myślę nawet o jakiejś niewielkiej szkółce.

Znany w środowisku żeglarskim zwycięzca wie-lu regat właściciel firmy Preiss zdradza, że buduje łódź, na której będzie pływał w wieku „65 plus”.

Irena wygrywa, sędziuje i działaPan Marian cały czas dopinguje też swojej cór-

ce Irenie, która staje się gwiazdą sportów walki. W ubiegłym roku obroniła tytuł mistrzyni Europy i zdobyła upragnione mistrzostwo świata w grap-plingu (dyscyplina bazująca na chwytach i walce w parterze). Przed nią, w maju, kolejne ME. Dlatego cały czas trenuje, choć ostatnio pochłaniają ją także inne zajęcia.

- Latem ubiegłego roku otrzymałam brązowy pas, który jest tylko o jeden stopień niżej niż czarny - tłumaczy. - Oznacza to nie tylko uznanie moich umiejętności, ale także większą odpowiedzialność za to, co robię. Uznałam więc, ze to odpowiedni moment, żeby bardziej się zaangażować w rozwój i propagowanie swojej dyscypliny. Dlatego zajęłam się sędziowaniem.

Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Irena Pre-iss, pomimo swojego młodego wieku i dziewczęcej urody okazała się stanowczym i zdecydowanym sę-dzią, który nie da się przekrzyczeć i jest w stanie zapanować nad setką zawodników, którzy oczywi-ście często chętnie z arbitrami dyskutują.

Niedawno jako reprezentantka naszego kra-ju uczestniczyła również w spotkaniu roboczym Międzynarodowej Federacji Zapaśniczej (FILA), na którym działacze z wielu krajów dopracowy-wali wspólnie przepisy techniczne i formalne oraz strategie rozwoju grapplingu. Warto dodać, że była tam również jedyną kobietą. Teraz jej zadaniem jest przekazanie tych ustaleń trenerom i zawodnikom w Polsce oraz sprawowanie pieczy nad rozwojem kobiecego grapplingu na świecie.

ŁP

st

yl

ż

yc

ia

Balustrada oddzielająca Galerię Kaskada

i Bank PKO BP jest dziełem firmy Mariana Preissa.

Irena Preiss sędziuje walkę podczas elitarnego turnieju

Ragnarok w Świnoujściu.

Fot.

Mar

ek W

ilcze

k/w

izst

udio

.pl

39marzec - kwiecień 2012

40 marzec - kwiecień 2012