Barça Flash - Sierpień 2015

60

description

Z ogromną radością przedstawiamy Wam sierpniowy (tak, tak!) numer Barça Flash! Przepraszamy za drobną obsuwę, lecz mamy też nadzieję, uznacie, że warto było czekać, jak tylko zajrzycie do środka magazynu. Co między innymi w numerze? - wywiad z Andrzejem Strejlauem o roli Messiego i Neymara w swoich reprezentacjach, słabych punktach FC Barcelony i o polskim dziennikarstwie, - 16 lat Barça TV, czyli nigdzie nie spotykany zarys powstania i rozwoju katalońskiej telewizji, - sylwetka Ardy Turana, nowego walczaka z Turcji, - "Bartomeu z Katarem, Gaspart z chusteczkami", czyli jak i na kogo głosowali socios w przeszłości? - historie "Los Tridentes", czyli jak to było z wielkimi trójkami w ataku Barcelony? ...i wiele innych! W imieniu całej redakcji bardzo serdecznie zapraszamy do lektury i będziemy wdzięczni za każdą formę promocji sierpniowego numeru. Z góry - dziękujemy! :)

Transcript of Barça Flash - Sierpień 2015

Page 1: Barça Flash - Sierpień 2015

Numer 15, sierpień

Turecki walczak w BarcelonieARDA TURAN

BARÇA TV 16 LAT MINĘŁO JAK JEDEN DZIEŃ! OD REDAKCJI W BARAKACH DO ŚWIATOWEGO POTENTATA

ANDRZEJ

STREJLAUEkspert TVP

i były trener

FC Barcelona | La Liga

CATALOLGA: PENYAS BARCELONISTAS W POLSKIM WYDANIU +WYWIADD BYSTRE OKO: WYGRAJ KOSZULKĘ!

BRAZUCASBARCELONA

MYŚLĘWIĘC GRAM

BARTOMEUZ KATAREMGASPARTZ CHUSTECZKAMI

NIEMIECKAKLĄTWAW KLUBIEZ BARCELONY

REAL MADRYTBENITEZA

Page 2: Barça Flash - Sierpień 2015

BarcaFlashMiesięcznik o FC Barcelonie

Zespół redakcyjny:Przemysław Kasiura redaktor naczelnyOlga JuszczykMary KowalikAdrianna KmakTomasz TybuśPiotr SturgulewskiPiotr SturgulewskiRadosław KrajewskiHubert BochyńskiKuba ŁokietekKamil SikoraPatryk PrzychodzkiSzymon Ludowski

Oprawa graficzna:Przemysław KasiuraMaciej Bożek

Wydawca:Przemysław Kasiuratel 785 320 540email: [email protected]

Dział reklamy:Olga Juszczyktel 662 162 267email: [email protected]

Wszystkie treści opublikowane na łamach miesięcznika internetowego Barca Flash są autorstwa redaktorów BlogFCB.com. Wszelkie prawa do nich są zastrzeżone.

Social Media:Twitter Barca Flash: @BarcaFlashFacebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcbFacebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcbTwitter BlogFCB.com: @blogfcbcom

Na okładce:Arda Turan, czyli najnowszy nabytekFC Barcelony, dostępny będziedopiero od stycznia. (fot. fcb.cat)

04.

32. 38.

54.

18.

42.

46.

50. 59.58.

26. 34.

10.WYWIAD

ARTYKUŁ

OPINIONESFELIETON

FELIETON

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

BYSTRE OKO

FOTOSTORY

Andrzej Strejlau:“Barcelona jest mi bliższa”

Bartomeu z Katarem,Gaspart z chusteczkami

“Tots units fem força”,czyli mowa o Penyach

Opiniones del mundo

Brazucas Barcelona

Real Madryt Beniteza

TomaszTybuś

SzymonLudowski

HubertBochyński &Piotr Sturgulewski

PatrykPrzychodzki

KamilSikoraHubert

Bochyński

SebastianSmoleń

KubaŁokietek

OlgaJuszczyk

“is. Is. Barça!”

Myślę, więc gram

Wielkie trio? To nic nowego!

Niemiecka klątwaAdrianna Kmak

Mary Kowalik

16 lat telewizji Barça TVByły szkoleniowiec reprezen-tacji Polski, działacz PZPN oraz ekspert TVP dla Barça Flash.

Historia klubowej stacji telewizyjnej, mającej

największy zasięg na całym świecie

oraz wywiad z współzałożycie- lem Penya Barcelonista de

Varsovia.

Czym kierowali się socios przy wobrach prezydentów?

Przegląd okładek Sportu i MD oraz Twittera.

O tym jak Brazylijczycy przechodzą do historii FCB.

O Arda Turanie, czyli walczaku z Turcji.

ARTYKUŁ

FELIETON

ARTYKUŁ

CATALOLGA

Page 3: Barça Flash - Sierpień 2015

MASZ

BYSTRE

OKO?

Weź udział wkonkursie, znajdź

pięć różnic pomiędzyzdjęciami i wygraj

mistrzowskąkoszulkę!

Czy wiesz, że...?

Przygotował:Piotr Sturgulewski

@PSturgulewski

Gerard Pique zainwestował w kata-lońską firmę mięsną Bas Alimentaria, która specjalizuje się w produkcji ham-burgerów. Wyroby wytwarzane przez ten zakład możemy znaleźć w hiszpań-skich sklepach Carrefour i Caprabo.

Brat Leo Messiego, Matias, ma na swo-im ramieniu wytatuowaną podobiznę piłkarza Blaugrany. Starszy z rodzeń-stwa Argentyńczyków nazywa siebie fanem numer jeden talentu Atomowej Pchły.

Andres Iniesta w młodzieńczych latach swojego życia marzył o grze dla Realu Madryt. Hiszpan w ostateczności trafił do La Masii, a o taki obrót spraw zadbali jego rodzice, którzy uważali szkółkę Barcelony za dobre miejsce do rozwoju.

Barcelona czterokrotnie sięgała po Puchar Zdobywców Pucharów, dzięki czemu jest najbardziej utytułowaną drużyną w historii tego turnieju. W walce o to trofeum brały udział zespoły, które wpierw zdobyły krajowy puchar. Rozgrywki te rozwiązano po zakończeniu sezonu 1998/1999.

Ulubionym wokalistą Daniego Alvesa jest Zeca Pagodinho. Brazylijski piosen-karz, który w swoim rodzimym kraju cieszy się dużą popularnością, zajmuje się głównie muzykę taneczną.

Trochę później niż zwykle, ale wciąż w sierpniu. Kolejny numer to dziesiąt-ki godzin przy komputerze i telefo-nach oraz niemal dwie... w barze, gdzie nasz redaktor Tomasz Tybuś rozmawiał z Andrzejem Strejlauem. Nawet jeśli musieliście czekać na nowe wydanie nieco dłużej, za co Was przepraszamy, to gwarantujemy, że warto było. Zresztą - jak co miesiąc.

Ciekawie nam się rozpoczął ten miesiąc. Potyczka Barcelony z Sevillą z powodzeniem zapisała się do kano-nu najlepszych spotkań pucharowych w historii piłki nożnej. Najmądrzej-szym gruzińskim filozofom nie mogło się nawet śnić, że Tbilisi okaże się miejscem, gdzie rozegrano futbol na najwyższym poziomie. Wisienką na torcie mógł być bajeczny hat-trick Leo Messiego z rzutów wolnych, jednak-że to Pedro Rodriguez skradł show w (jakże symbolicznej dla niego) 115 minucie meczu. Z drugiej strony tylu błędów w wykonaniu katalońskiej drużyny nie widziano bardzo dawno, co zapewne niepokoi kibiców FC Bar-celony (szczególnie po rozgrywanym trzy dniu później meczu w Bilbao).

Jak już przy jesteśmy przy Superpu-charze Hiszpanii, pozwolę sobie od-mówi komentarza. Nie tylko dlatego, iż tekst pisany jest tuż przed rewan-żem nad Camp Nou. Głównie dlatego, bo... szkoda słów. Jaki koń jest, każdy widzi. Oby tylko wzrok najbardziej dopisywał Luisowi Enrique.

Cieszymy się, że owocem naszej współpracy z TVP Sport okazała się rozmowa z kopalnią wiedzy i aneg-dot, jaką niewątpliwie jest Andrzej Strejlau. Gdyby nie ograniczone ramy powierzchniowe, uwierzcie mi, że przeczytanie całości z rozmo-wy zajęłoby Wam pół dnia, a nam jego spisanie - pół tygodnia. Przy okazji dowiedzieliśmy się który zespół jest bliżej serca pana Andrze-ja i dlaczego jest nim właśnie FC Barcelona.

Ponadto sierpniowy numer Barça Flash uzupełniliśmy, jak zwykle, o dawkę solidnej publicystyki w wykonaniu redaktorów BlogFCB. Polecam Wam niespotykany wcze-śniej tekst Kuby Łokietka o historii kanału telewizyjnego Barça TV, któ-ry w tym roku świętuje 16 urodziny istnienia. Długi, solidny i bardzo fachowy. Przy okazji wspomina-nia starych dziejów, przyjemnymi lekturami powinny być dla Was teksty Mary Kowalik oraz Szymona Ludowskiego. Koleżanka przypo-mni Wam jakie jeszcze „Tridente” funkcjonowało w ostatnich latach w zespole Barcelony, a kolega Szymon dokona dla Was analizy „SOCIOlogicznej” na kibicach Bar-celony, którzy mieli okazję wybierać prezydenta w ostatnich prawie 40 latach. Nie zabrakło również flago-wego artykułu Patryka Przychodz-kiego o „Współczesnym Spartanie” z Turcji, jakim niewątpliwie jest Arda Turan.

Przy okazji jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż przez najbliższe cztery miesiące Barça Flash pozy-ska nowego partnera, o którym na pewno słyszał każdy szanujący się polski kibic FC Barcelony. Jaki? O tym dowiecie się już w pierwszym tygodniu września.

PRZEWROTNYPOCZĄTEKMIESIĄCA

Page 4: Barça Flash - Sierpień 2015

WYWIAD

Barça Flash 4

Page 5: Barça Flash - Sierpień 2015

WYWIAD

Barça Flash 5

DO BARCELONYMAM NAJBLIŻEJ

Czyta Pan w Internecie komentarze na swój temat?Nie. Nie miałem na razie na to cza-su. To jednak się zmieni. Opinię ma każdy – jeden lepszą, drugi gorszą. Nie ma tylko dobrych, bo niby skąd miałyby się brać? Często ten kto udostępnia swój punkt widzenia w Internecie nawet nie zna ocenia-nej osoby. Człowiek, o którym pisze może być niezwykle mądry, a komuś zwyczajnie nie spodoba się jego wy-raz twarzy.

Czy zaproszenia do stacji telewizyj-nych aż tak cieszą? Oczywiście. Uwielbiam sport, bli-ska jest mi nie tylko piłka nożna, ale też piłka ręczna. Patrzę i oceniam. Zaczynałem jako ekspert w Canal+. Pojawiam się we wszystkich telewi-zjach, zarówno komercyjnych, jak i publicznych. Wszędzie, gdzie mnie zapraszają, przedstawiam tylko swo-je zdanie, bo jestem bezpartyjny. Nikt nie ma na mnie wpływu i... nikt nie musi się ze mną zgadzać. Staram się uchwycić rzeczy istotne i to jest teraz moje powołanie.

Patryk Mirosławski trafił do nowej stacji Eleven Sports. Przyjąłby Pan też jego zaproszenie?Tak. Byłem zapraszany przez niego już cztery razy. To rozsądny redak-tor, ma ciekawy punkt widzenia. Mówi językiem prostym, zadaje py-tania trudne, ale robi to w odpowied-niej formie. Oglądałem jego progra-my i uważam, że robił je dobrze.

A kogo uważa Pan za najmniej doce-nianego dziennikarza sportowego w Polsce?Jerzego Chromika. Wywodzi się ze starego „Sportowca”, którego naczel-nym był Jacek Żemantowski. Napi-saliśmy kiedyś ważny artykuł do książki „Sport bez korupcji” wydanej w kilku krajach europejskich. Oprócz Jurka cenię Tomasza Jarońskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego, którzy pracują dla Eurosportu.

Całkiem niedawno był Pan eksper-tem TVP podczas turnieju Copa America. Brazylia odpadła już w ćwierćfinale. W ostatnich fina-łach mistrzostw świata sromotnie przegrała z Niemcami. Jakie były tego przyczyny? Brak Neymara?Omawialiśmy tę sytuację w studiu z Rafałem Patyrą. Brazylia zawsze należała do potęg. W pewnym mo-mencie to się skończyło. Nie ma już wysypu wielkich talentów. Wybitny trener Luiz Felipe Scolari był jednak przekonany, iż nie zmieniło się nic. Neymar, choć jest wybitnie utalen-towany, nie jest w stanie prowadzić gry w pojedynkę. Niemcy oszczędzi-li Brazylijczyków, śmiem twierdzić, iż dali im zdobyć honorową bramkę. Nie ulega jednak wątpliwości, że roz-bili Canarinhos. Rywale kompletnie nie liczyli się w grze. Nieistotne jest to, że nie grał Neymar po ciężkim ło-buzerskim faulu, za który zawodnik (Zuniga przyp. red.) powinien dostać co najmniej 10 spotkań dyskwalifika-cji, ale tylko w mistrzostwach świata, żeby pokazać, iż nie chcemy takich graczy w najważniejszej imprezie.

Dla niego Cristiano Ro-naldo za bardzo gra pod siebie, a Messi jest naj-bardziej kompletnym pił-karzem na świecie. Gdy-by dostał propozycję od Patryka Mirosławskiego z Eleven, chętnie by ją przyjął, a Luisa Enrique nie postawiłby jeszcze w tym samym szeregu co Pepa Guardiolę. Pił-karski ekspert w TVP, były szkoleniowiec Re-prezentacji Polski oraz bardzo wpływowa osoba w polskim futbolu. Oto Andrzej Strejlau - spe-cjalnie dla magazynu Barça Flash.

@TomekTybRozmawiał: Tomasz Tybuś

>

Page 6: Barça Flash - Sierpień 2015

WYWIAD

Barça Flash 6

Wracając do kadry Brazylii należy stwierdzić, że ich wczesne odpadnię-cie z Copa America jest pokłosiem wydarzeń z mundialu. Drużynę objął Dunga, z którym kiedyś pracowałem. Doskonały zawodnik, lecz mało bra-zylijski, pasujący bardziej do profilu niemieckiego. W kadrze wprowadził drakońską dyscyplinę i zro-bił słusznie. Oczywiście to nie może się podobać zawodni-kom, a jak im nie będzie się po-dobać to też ich zaprzyjaźnio-nym dziennikarzom. Piłkarze będą się z pewnością skarżyć, że są tłamszeni i się nie rozwi-jają, ale biorąc pod uwagę to na jakim etapie jest teraz Brazylia, uważam postępowanie Dungi za słuszne. Aż do rozgrywek o Puchar Ameryki Południowej jego kadra miała bardzo dobrą passę. Grali sku-tecznie, ale jednak mimo wszystko brzydko, chłodno i wyrachowanie. To nie zgadzało się z futbolem jaki kochają w Kraju Kawy, szybkim, ekspansywnym. Zmiany nie będą ła-

twe, reprezentację buduje się bardzo trudno, Dunga będzie miał niemały kłopot. Dziś zwyczajnie nie ma kie-dy zmienić czegoś w kadrze, dlatego nie ma już trenerów reprezentacji, są tylko selekcjonerzy. Mogą jedynie wybrać odpowiednich piłkarzy, prze-ćwiczyć jeszcze raz stałe fragmenty

gry i na podstawie formy podczas treningów wybrać pierwszy skład.

Sytuacja Argentyny jest podobna?Mają bardzo mocny zespół, ale lep-sze perspektywy niż Brazylia. Dziwię się, że wielu dziennikarzy krytykuje Messiego za grę w kadrze. Jest niesa-

mowitym zawodnikiem, ale odczu-wa zbyt dużą, niepotrzebną presję. To futbolowy geniusz. Z moich obserwa-cji wynika, iż jest jedynym zawodni-kiem, który zarówno w reprezentacji jak i Barcelonie nie ma żadnego przy-działu na boisku. Słusznie. Technika, szybkość ruchu – między innymi te cechy czynią z niego tak świetnego gracza. Różni się od Cristiano Ronal-do, z którym ciągle rywalizuje. On gra dla drużyny, a Portugalczyk dla siebie. Argentyna jednak też przegra-ła, choć nie musiała. Tu również nie zgadzam się z wieloma dziennikarza-mi, którzy obwiniali Higuaina za nie strzelenie gola. On nie miał prawa wtedy strzelić. Podanie było bardzo złe, za mocne, a kąt niemal zerowy. Prasa jednak nie omieszkała go skry-tykować. Warto zaznaczyć, że była to jedna z ładniejszych akcji Argenty-ny w tym spotkaniu, a rozpoczął ją ze środka boiska Messi. Ostatecznie triumfowało Chile, które zagrało po-nadto to, co prezentowało do tej pory. Chociaż trzeba przypomnieć, iż od ja-kiegoś okresu, konkretnie od czasów Marcelo Bielsy grają naprawdę cie-kawy futbol. Wracając jednak do Ar-gentyny, należy przypomnieć, że ich kadra to nie tylko Messi. Jest świetny Mascherano, zarówno w pomocy, jak i obronie, są Pastore i Lavezzi. Zoba-czymy też jak odbuduje się di Maria. Na pewno zespół mają bardzo cieka-wy.

Startują rozgrywki ligowe. Do ro-szady trenerskiej doszło w Re-alu Madryt. Carlo Ancelottie-go zastąpił Rafa Benitez. To był dobry ruch?To trudne pytanie. Trenerzy nie powinni pilnować i oceniać pracy kolegów po fachu. Poza tym o wiele ciężej jest ocenić sytuację będąc tak daleko. Ale akurat Ancelottiego znam bar-dzo dobrze. Jestem zdziwiony

jego odejściem. Jako zawodnik był świetny, jako trener wyróżnia się wspaniałym warsztatem. Jest z pew-nością szkoleniowcem niezwykle skutecznym, a jeśli chodzi o zacho-wanie to przeciwieństwem Jose Mourinho. Co do Beniteza? Też ma dobre CV, pracował między innymi

- Patryk Mirosławski trafił do nowej stacji Eleven Sports. Przyjąłby Pan też jego zapro-szenie?- Tak. Byłem zapraszany przez niego już cztery razy. To rozsądny redaktor, ma ciekawy punkt widzenia.

>

Page 7: Barça Flash - Sierpień 2015

WYWIAD

Barça Flash 7

w Hiszpanii, warto też przypomnieć o jego sukcesie w Liverpoolu z Jur-kiem Dudkiem, gdzie w finale Ligi Mistrzów ograł właśnie Ancelottie-go. Jego sezon w Napoli nie wyglą-dał najlepiej, rozgrywki zakończył z dużą stratą do liderów. Można się tylko domyślać czemu postawiono w Realu na Beniteza. Może chodzi o to, aby trenerem był Hiszpan. Może chciano też po-kazać, iż w takim klubie ten, kto nie wygrywa – odchodzi. Chociaż po prawdzie Ance-lotti wygrał bardzo dużo. Dał klubowi upragnione dziesiąte zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Zespół poukładał wybornie, lecz później przyszło zała-manie formy. Zresztą, forma każdego zespołu przypomina sinusoidę, ludzie nie są maszyna-mi. Między innymi dlatego niezwy-kle ważna dla światowych klubów jest szeroka ławka. Nie chodzi tylko o rotacje spowodowane kontuzjami, lecz także o rotacje taktyczne, danie szansy innym zawodnikom. Przed Realem stoi teraz niezwykle trudne zadanie, a wewnętrzne animozje nie rokują optymistycznie. Mam na my-śli między innymi odejście Casillasa, którego nie pożegnano najlepiej. Jeśli taki zawodnik odmawia wspólnej konferencji z prezesem klubu, to coś musi być nie tak. Ponadto wy-bitny zawodnik jakim jest Cristiano Ronaldo mówił przed rozpoczęciem rozgrywek, że nie wyobraża sobie , aby trener odszedł, a ten jednak musiał się pożegnać. Jestem cieka-wy Realu w tym sezonie. Jedno jest pewne, Benitez będzie miał bardzo trudne porównanie pracy z Ancelot-tim. Nawet biorąc pod uwagę skład jakim dysponuje, nie można być pewnym, że łatwo poskłada wszyst-kie części układanki. Trzeba przypo-mnieć, że nie tylko Barcelona może zagrozić Królewskim na krajowym podwórku. Między tę dwójkę gigan-tów wdarł się bowiem były świetny piłkarz Diego Simeone. Nie miał ta-kich zawodników jak Real czy Barce-lona, a zdołał stworzyć zespół, który zwyczajnie zaczął wygrywać. Już od samego początku natchnął graczy entuzjazmem do pracy. Jego drużyna

gra bardzo twardo, nawet na pogra-niczu gry brutalnej i to jest jej siłą. Si-meone zaczął jednak tracić piłkarzy na rzecz innych klubów, jak choć-by Diego Costę. Teraz nie wiadomo czy ich następcy będą pasowali pod względem charakterologicznym do zespołu, a to będzie kluczowe.

Zostańmy przy trenerach. Luis En-rique, tak jak Pep Guardiola, zdobył podczas pierwszego sezonu w Bar-celonie trzy trofea. Można ich posta-wić już w jednym rzędzie?Absolutnie nie. Pod względem kon-cepcji, wizji gry dzisiaj nie ma lep-szego trenera na świecie od Guar-dioli. Również pod kątem osiągnięć. Zdobył przecież wszystkie – sześć

trofeów w roku. Oczywiście nie bę-dzie wygrywał cały czas, ale i tak jest świetnym fachowcem. Enrique dopiero może zdobyć wszystko. Poza tym pracował w Romie i nie wy-szło mu, musiał odejść z klubu. Jest takie ciekawe powiedzenie, które często powtarzam – „trener tworzy

drużynę”. To on jest odpowie-dzialny za dobór metodologii do umiejętności graczy, nie zawsze wizja trenera pokrywa się z profilem zespołu. Współ-praca między trenerem, a pił-karzami opiera się na sprzęże-niu zwrotnym – trener musi wydobyć z nich to co najlepsze, a oni z kolei powinni włożyć mnóstwo wysiłku, aby wyko-nać boiskowe zadania. Istnieje jednak wiele podobieństw mię-

dzy Guardiolą a Enrique, obaj grali wcześniej w Barcelonie, obaj odnieśli wielki sukces w pierwszym sezonie pracy. Zobaczymy jak potoczą się ich kariery. Na plus obecnej Barcelonie należy z pewnością zapisać to, że zawodnicy potrafili wyjść z kryzysu jaki im się przytrafił i jednocześnie wykorzystali jeszcze większy kryzys w Realu. Zaczyn w zespole Luisa En-

Przed Realem stoi teraz niezwykle trudne zadanie, a wewnętrzne animozje nie rokują optymistycznie. Mam na myśli między innymi odejście Casillasa, którego nie pożegnano najlepiej. Jeśli taki zawodnik odmawia wspól-nej konferencji z prezesem klubu, to coś musi być nie tak.

>

Page 8: Barça Flash - Sierpień 2015

WYWIAD

Barça Flash 8

rique jest bardzo dobry, zdecydowa-nie poprawili grę w obronie. Dużym wzmocnieniem okazał się Mathieu, to zawodnik niezwykle skuteczny w defensywie, świetnie grający gło-wą, choć wielu go krytykowało mó-wiąc, że jest piłkarzem bez nazwi-ska. Nazwisko jednak zdobywa się przy drużynie i teraz to on będzie się szczycił wywalczeniem trzech trofe-ów.

Mimo transferowego zakazu Bar-celona wzmocniła się już dwoma graczami – Ardą Turanem i Aleixem Vidalem. Sprowadzono odpo-wiednich?Uważam, że są to wzmocnie-nia, tak jak Pan powiedział. Te transfery na pewno zwiększą rywalizację. Było to przemy-ślane posunięcie pod wzglę-dem sportowym, ale myślę, że mógł być to element kampanii wyborczej. Trzymałbym się jednak tego, że kwestia czysto sportowa przeważała. Mimo wszystko zakup tych dwóch graczy jest również obłożony ryzy-kiem. Zapłacenie za zawodnika, któ-ry nie będzie mógł grać pół roku jest bez dwóch zdań sprawą delikatną. Może lepiej by było gdyby taki Turan został przez ten okres w Atletico? Trening to przecież nie to samo co mecz o stawkę.

A jakie pozycje powinna wzmocnić jeszcze Barcelona, gdzie są najsłab-sze punkty drużyny?Barcelona ma wspaniały zespół, gra-ją rzeczywiście na świetnym pozio-

mie. Niedawno napisałem artykuł na temat nowoczesnej piłki nożnej i tego w jakim kierunku ona zmierza. Umieściłem w nim Barcelonę jako przykład zespołu prezentującego fut-bol najbliższy idealnego. Nie jest to jednak futbol kompletny. Do tego po-trzebują na pewno lepszych środko-wych obrońców. Puyol zakończył ka-rierę, a Pique choć gra bardzo dobrze głową, to ma problemy z zawiązywa-niem akcji. Śmiem twierdzić, że gdy-by w sezonie 2013/2014 Puyol nie był dręczony przez kontuzje, to Barcelo-na miałaby większe szansę w walce

z rywalami z Madrytu o mistrzostwo, ale to tylko hipoteza. Puyol był orga-nizatorem gry obronnej, to zawod-nik twardy, dynamiczny, bezwzględ-ny, doskonały jeśli chodzi o start do piłki. Pique tego nie zrobi, ale to nie jego wina, bo uniemożliwiają mu to parametry fizyczne. Dwaj środkowi obrońcy Realu są aktualnie bardziej skuteczni od ich odpowiedników w Barcelonie. Piłka nożna ewoluuje i defensorzy będą mieli coraz więcej do powiedzenia. Zaczną być kluczo-wymi zawodnikami również w grze

ofensywnej, gdzie stwarzać będą przewagę liczebną. Piłka nożna opie-ra się na całym łańcuchu wydarzeń. Sytuacja zmienia się na boisku dyna-micznie, jeden zawodnik traci piłkę, jego koledzy muszą się odpowiednio przesunąć i szybko zareagować. Tak kiedyś robiła właśnie Barcelona. W pewnym momencie zwolniła jed-nak tempo podań i zaczęła grać za bardzo wszerz, za mało było podań prostopadłych. Obserwujemy, że pole gry niezwykle się skróciło, co pozwa-la na błyskawiczny pressing, który będzie pierwszą fazą atakowania.

Jako podsumowanie, proszę szczerze odpowiedzieć. Do kogo Panu bliżej? Do Realu czy do Barcelony?Nie będę ukrywał, że do Bar-celony, ze względu na filozofię zespołu. Mają Messiego, któ-ry rządzi na boisku, jednak wszystko jest podporządkowa-ne katalońskiej filozofii – poda-niu i wyjściu na pozycję. W Re-alu nawet Cristiano Ronaldo

ma problemy w wielkich meczach, bo gra sam. Jest bardzo samolubnym piłkarzem, choć nieco się poprawił, dostrzega kolegów. Real jest również świetną drużyną, ale różni się od Barcelony postrzeganiem futbolu. Jeśli unieszkodliwią najlepszego za-wodnika w Barcelonie i wygrają – to im to wystarczy. W stolicy Katalonii powiedzą po przegranym meczu, że w następnym muszą powalczyć, za-grać ostrzej i podejmą kolejne wy-zwanie. Taki jest mój odbiór tych dwóch wielkich zespołów.

Nie będę ukrywał, że do Barcelony, ze względu na filozofię zespołu. Mają Messiego, który rządzi na boisku, jednak wszystko jest podporządko-wane katalońskiej filozofii – podaniu i wyjściu na pozycję. W Realu nawet Cristiano Ronaldo ma problemy w wielkich meczach, bo gra sam. Jest bardzo samolubnym piłkarzem, choć nieco się poprawił, dostrzega kolegów.

>

Page 9: Barça Flash - Sierpień 2015

Barça Flash 9

TRANSMISJE | VIDEO |INFORMACJE SPORTOWE

KLIKNIJ I ZOBACZSPORT.TVP.PL

REKLAMA

Page 10: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 10

16 LAT BARçA TVKilka platform telewizyjnych toczy walkę o pokazywanie Ligi Mistrzów, najmocniejszych lig europejskich, rozgrywek międzynarodowych, a gdzieś na uboczu przyglądają się temu maluczcy. Pozornie nic nie znaczą, ale w swoim kręgu są niezastąpieni. Dostarczają wiadomość najszybciej, wszystkie komentarze mają zawsze z pierwszej ręki i można w pełni im zaufać. Nie mają może wysokiej oglądalności, ale jest im dobrze z widownią, którą posiadają. 27 lipca tego roku kanał Barca TV skończył 16 lat. Jest nadal młody, ale przez ten okres zdążył osiągnąć już bardzo dużo.

Kuba Łokietek @KubaLokietek

Page 11: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 11

16 LAT BARçA TVKilka platform telewizyjnych toczy walkę o pokazywanie Ligi Mistrzów, najmocniejszych lig europejskich, rozgrywek międzynarodowych, a gdzieś na uboczu przyglądają się temu maluczcy. Pozornie nic nie znaczą, ale w swoim kręgu są niezastąpieni. Dostarczają wiadomość najszybciej, wszystkie komentarze mają zawsze z pierwszej ręki i można w pełni im zaufać. Nie mają może wysokiej oglądalności, ale jest im dobrze z widownią, którą posiadają. 27 lipca tego roku kanał Barca TV skończył 16 lat. Jest nadal młody, ale przez ten okres zdążył osiągnąć już bardzo dużo.

Page 12: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 12

Człowiek jest taki, że głównie inte-resuje go to, co dzieje się na jego podwórku. Wybory na prezy-denta miasta, wójta i burmistrza

zawsze cieszą się wysokim zaintere-sowaniem, bo zazwyczaj głosujemy na ludzi, których znamy. Wyglądają-ce z okien panie również na bieżąco aktualizują swoją wiedzę na temat najbliższego środowiska, a potem konsultują ją z sąsiadkami. Tak samo jest z piłką – my uwielbiamy krajowe podwórko. Wściekamy się, wyśmie-wamy, staramy się odrzucić, ale i tak zasiadamy kolejny raz zarówno na krzesełkach stadionu, jaki i fotelach w domu, aby katować się biało-czer-woną ko-paniną. Nie tylko eks-traklasową! Te wszyst-kie przykła-dy można p r z e n i e ś ć na świato-wy futbol. W y d a w a -łoby się, że w dobie internetu i błyskawicznego przepły-wu informacji, na rynku są w stanie wytrzymać tylko najwięksi. Kilka platform telewizyjnych toczy walkę o pokazywanie Ligi Mistrzów, naj-mocniejszych lig europejskich, roz-grywek międzynarodowych, a gdzieś na uboczu przyglądają się temu maluczcy. Pozornie nic nie znaczą,

ale w swoim kręgu są niezastąpieni. Dostarczają wiadomość najszybciej, wszystkie komentarze mają zawsze z pierwszej ręki i można w pełni im zaufać. Nie mają może wysokiej oglą-dalności, ale jest im dobrze z widow-nią, którą posiadają. 27 lipca tego roku kanał Barca TV skończył 16 lat. Jest nadal młody, ale przez ten okres zdążył osiągnąć już bardzo dużo.

Szpilki w Madridistas

Barcelona nie była jednak pierwszym zespołem w Hiszpanii, który wypu-ścił własny kanał sportowy. Kataloń-czyków ubiegł nie kto inny, tylko Real

M a d r y t , k t ó r y nadawa-nie roz-począł co p r a w d a r ów n i e ż w 1999 roku, ale p r a w i e s z e ś ć miesięcy wcześniej

– 13 lutego. Canal Barca, bo tak po-czątkowo brzmiała nazwa kanału, miał emitować programy poświęco-ne Barcelonie, co nie jest czymś od-krywczym. Ramówka nie powalała na kolana. Przy okazji debiutu tele-wizji zdecydowano się na puszczenie dwóch spotkań na żywo – z Royal

Davanter oraz Bennekomem. Między sparingami stacja proponowała nam debatę z udziałem Xaviera Aguilara – byłego dyrektora Barcelony, spe-cjalistą od spraw ekonomii – która łącznie zajmowała w ramówce 4,5 godziny. Całość dopełniał dokument o Patricku Kluivercie, który powstał podczas prezesonowego zgrupowa-nia drużyny Van Gaala w Holandii. Do tego kraju posłano dwie kamery, realizatora, producenta oraz dzien-nikarza – Alberta Lesana, który był przy drużynie przez ten cały czas i odpowiadał za relacje ze sparingów oraz wcześniej wspomniany doku-ment. Poza tym dostarczał cały czas świeże informacje prosto z obozu pił-karzy. Debiutancką ramówkę dopeł-niły popołudniowe newsy (w później-szym czasie emitowane o godzinie 13-14, w zależności od rozpoczęcia nadawania programu całego dnia) oraz dokument o pamiętnej manicie Dream Teamu Johana Cruyffa, którą piłkarze zaserwowali Realowi Ma-dryt. Materiały o wielkich gloriach nad odwiecznym rywalem pojawia-ły się, co zrozumiałe, dosyć często. Nie brakowało jednak innych starć, a w szczególności tych, które odby-wały się na bieżąco. Oczywiście były one nadawane jako powtórki.

Debiutancką ramówkę dopełniły popołu-dniowe newsy (w późniejszym czasie emito-wane o godzinie 13-14, w zależności od roz-poczęcia nadawania programu całego dnia) oraz dokument o pamiętnej manicie Dream Teamu Johana Cruyffa, którą piłkarze za-serwowali Realowi Madryt.

W przed i pomeczowym studiu

Zdarza się, że za mikrofon

zapraszani są katalońscy

łapią nawet sami zawodnicy

dziennikarze sportowi.

FC Barcelony.

Page 13: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 13

Platforma sukcesu

Informacja o rozpoczęciu nadawa-nia nie została pozostawiona bez za-interesowania. Wielokrotnie o Canal Barca pisało Mundo Deportivo, które codziennie prezentowało rozkład dnia oraz na bieżąco dostarczało wiadomości o nowościach związa-nych z katalońską stacją. Dlatego nie bez echa odbiło się wydarzenie, które nastąpiło dosłownie dwa dni po star-cie nadawania telewizji. Prezydent klubu – Josep Nunez (dla którego była to końcówka rządów w Barcelonie) – oznajmił, że Canal Barca znalazł się na platformie VIA Digital, której ów-czesnym prezesem był Pedro Perez. Stacja miała być dostępna na kanale 20, a można ją było oglądać, wykupu-jąc pakiet, który kosztował 750 peset. Umowa została spisana na 5 lat, co pokazało ogromne zaufanie, jakim platforma obdarzyła nowe dziecko klubu z Barcelony, o czym wspo-minał również Nunez. Dodawał on także, że „socios będą mogli w końcu dowiedzieć się, czym tak napraw-dę jest Barca”. Ramówka i program stacji zostały ściśle określone. Kanał miał nadawać przez 12 godzin, a jego głównym zadaniem miało być anali-zowanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości klubu. W ciągu tych kilkunastu godzin transmitowano: bieżące informacje (dwa godzinne pasma – po południu i wieczorem

oraz specjalne „Flash Barca”, które podawało najświeższe newsy), trans-misje spotkań (za darmo były tylko mecze towarzyskie, spotkania ligowe trzeba było dodatkowo wykupić od platformy VIA Digital), reportaże hi-storyczne (m.in. „Złoty album”, który zajmował się najważniejszymi me-czami w historii) oraz wywiady („Ży-cie Barcelony” – rozmowy z żywymi legendami oraz „Los Craks” – wywia-dy z piłkarzami). W ramówce znalazł się rownież cykl „Champions Barca”, który, jak n a z w a wskazuje, traktował o rozgryw-kach euro-p e j s k i c h . M o ż n a p o w i e -dzieć, że to f o r m u ł a , która wy-klarowała się i jest stosowana do dziś w lekko odświeżonej formie.

Warto dodać, że kanał cieszył się dużą popularnością, więc VIA Digital zdecydowało się na udostępnienie go za darmo dla wszystkich posiadaczy platformy przez cały październik roku 1999. Ludzie zaczęli oglądać Canal Barca i dopytywać o szczegóły

abonamentu. Barcelona zaliczyła za-tem udane wejście na rynek telewi-zyjny.

Kolegium w barakach

Dziennikarze sami przyznają, że po-czątki były ciężkie. Praca odbywała się w barakach, ponieważ studio i siedziba była w stanie budowy. Mie-li świadomość tego, że porywają się z motyką na słońce. Nie byli do koń-ca pewni tego, w co wchodzą, więc musieli harować jak mrówki. Ekipę

t w o r z y l i r ó w n i e ż s t a ż y ś c i , k t ó r z y byli trak-t o w a n i na równi z etatowy-mi dzien-nikarzami, k t ó r y c h ś r e d n i a

wieku nie przekraczała dwudziestu kilku lat.

Siedzibę telewizji ulokowano na try-bunie Gol Nord na Camp Nou. Canal Barca otrzymał aż 600 metrów kwa-dratowych do zagospodarowania. Na tym terenie znalazły się biura redakcji, pomieszczenia administra-cji oraz studia, gdzie tworzono pro-gramy. Ekipę stanowiło początkowo

Ramówka i program stacji zostały ściśle okre-ślone. Kanał miał nadawać przez 12 godzin, a jego głównym zadaniem miało być analizowa-nie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości klubu. W ciągu tych kilkunastu godzin trans-mitowano: bieżące informacje, transmisje spo-tkań, reportaże historyczne oraz wywiady.

Barça TV zawsze stoi pierwsza w kolejce do ekskluzywnych wywiadów z piłkarzami.

>

Page 14: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 14

40 ludzi, a szefem został mianowany Domenech Garcia, dotychczasowy rzecznik prasowy klubu.

Nie pracował on za długo, ponie-waż raptem niecałe cztery miesią-ce. Przez ten czas stacja jednak cały czas się rozwijała. Nie była jednak od razu traktowana poważnie. W sierp-niu Barcelona tradycyjnie zebrała się na płycie stadionu, aby wykonać pamiątkowe zdjęcia. Zaproszeni zo-stali przedstawiciele większości po-ważnych mediów hiszpańskich, ale zapomniano o Canal Barca. Jednak tydzień później szefostwo z dumą ogłosiło, że od tego momentu redak-torzy kanału będą z drużyną podczas wszystkich wydarzeń, które nie są bezpośrednio związane z meczami. Pierwszy taki materiał powstał pod-czas wizyty w Santander, gdzie po-wstawała lokalna penya.

Transmisje meczów i współpraca z Van Gaalem

Końcówka roku 1999 była bardzo ważna dla telewizyjnego dziecka FC Barcelony w kontekście rozwo-ju i kształtowania programu. We wrześniu kanał zaproponował swo-im widzom retransmisje ze spotkań ligowych. Do tej pory ramówka ofe-rowała jedynie potyczki towarzyskie oraz zapowiedzi i podsumowania reszty meczów. Pierwszą powtórką wyemitowaną przez stację było star-cie z Alaves i było ono d o s t ę p n e jedynie dla tych, którzy w y k u p i l i abonament. W następ-nym miesią-cu usługami operatorów z Canal Bar-ca zainte-resował się Louis van Gaal, który poprosił ich o nagranie jednego z meczów kontrolnych. Nie był to jednak zwykły materiał i nie został on wyemitowany. Holenderski szko-leniowiec chciał, aby kamery śledziły poczynania formacji defensywnej na

boisku. Filomowanie odbywało się zza bramki, której strzegli w pierw-szej połowie Arnau, a w drugiej Hesp.

Prawdziwe roszady nastąpiły jednak w grudniu, kiedy to szefostwo klubu zdecydowało się na reorganizację

redakcji. Przygodę z Canal Barca za-k o ń c z y ł D o m e -nech Gar-cia, który w r ó c i ł do swo-jej pracy, a w jego m i e j s c e

przybył Jesus Carillo, który wcześniej 18 lat pracował w radiu. Jego kariera rozpoczęła się w Radio Espana Barce-lona, brnęła przez Cadena Catalana, Cadena Rato oraz Onda Cero Barce-lona, gdzie był szefem działu sporto-wego. To właśnie stamtąd przeniósł

się do stacji telewizyjnej związanej z Barceloną. Prezydent klubu – Jo-sep Nunez – argumentował zmianę tym, że kanał potrzebuje osoby, któ-ra w stu procentach będzie z nim związana, a doświadczenie Carillo ma posłużyć do tego, aby stacja stała się w pełni profesjonalna. Domenech Garcia nie był załamany z powodu rozstania ze swoją pracą przy try-bunie Gol Nord. Wręcz przeciwnie – uważał, że wybór jego następcy jest najlepszym z możliwych.

Nowe drogi i pierwsze po-rażki

Edgar Fornos, jeden z dziennikarzy Barca TV powiedział, że Carillo ma „głos prosto z Hollywood”, i że jest „stworzony do dubbingu”. Ta ekipa, która miała przyjemość współpra-cować z ówczesnym szefem mówi, że posiada niesamowitą charyzmę i specyficznie gestykuluje. Cały ze-spół czuł do niego ogromny szacu-

W następnym miesiącu usługami operatorów z Canal Barca zainteresował się Louis van Gaal, który poprosił ich o nagranie jednego z meczów kontrolnych. Nie był to jednak zwykły mate-riał i nie został on wyemitowany. Holenderski szkoleniowiec chciał, aby kamery śledziły po-czynania formacji defensywnej na boisku.

Telewizja największą część swojej ramówki poświęca młodym adeptom futbolu.

>

Page 15: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 15

nek. Jesus Carillo przystąpił do pracy, ale jego pierwszy znaczący sukces przy-szedł dopiero niemal rok po objęciu przez niego sterów Canal Barca. Koń-cówka października przyniosła do-bre newsy wszystkim fanom koszy-kówki w Barcelonie, ponieważ stacja miała transmitować wszystkie spo-tkania Euroligi na żywo. Poza samą transmisją wydarzenia program ofe-rował również przedmeczowe i po-meczowe wywiady oraz reportaże i materiały, które były poświęcone najbliższemu rywalowi katalońskie-go zespołu. Pierwsza emisja przy-padła na starcie koszykarzy Barcy z greckim PAOK-iem Saloniki. Basket cieszył się naprawdę dużą popular-nością wśród widzów Canal Barca. To spowodowało, że następne edycje Euroligi również były pokazywane na żywo.

Chus Carillo i Canal Barca mieli po-ważne plany. Stacja dotycząca samej Barcelony okazała się zbyt małym przedsięwzięciem dla sterników. Dy-rektor wpadł na pomysł, aby wyru-szyć z nowym kanałem, który miał się nazywać „Futbol Total” i być rów-nież dostępny dla abonentów plat-

formy Via Digital. W kwietniu 2002 zapowiadano, że ta idea zostanie wcielona w życie, ale rzeczywistość zweryfikowała plany i do dziś o tym projekcie nie mówi się nic. Rok póź-niej do ra-mówki do-ł ą c z y ł y transmisje z konferen-cji praso-wych. Canal Barca trans-m i t o w a ł nie tylko te p r z e d m e -czowe, ale również te po treningach oraz okolicznościowe. Oferta była jednak nadal skierowana do abonentów VIA Digital.

Laporta i nowe rozdanie

W 2003 roku władzę w klubie przejął Joan Laporta i zapowiedział, że za-mierza zrewolucjonizować kanał te-lewizyjny FC Barcelony, aby miał on jak największy zasięg i docierał do kibiców nie tylko w Hiszpanii, a na-wet Katalonii, ponieważ zdarzały się

przypadki, kiedy ludzie z innych re-gionów kraju (a w szczególności abo-nenci Canal Satelite Digital, którzy mieli możliwość odbierania Real Ma-drid TV) uskarżali się na to, że nie są

w stanie obejrzeć s p o -t k a n i a . P i e r w -szym kro-kiem do reorgani-zacji pro-g r a m u było wy-kupienie praw od

Telefoniki oraz Televisio de Cataluy-na. Laporta i Ingla – wiceprezedent Barcy w tamtym okresie – zapewnia-li, że zakup był bardzo interesujący finansowo. Dodawali, że jeśli liczba abonentów będzie równa 30 tysiąc-om, to biznes się spłaci.

Pierwszym celem było jednak do-brnięcie do 20 tysięcy ludzi. W mo-mencie przejmowania władzy w klu-bie przez Laportę brakowało do tego około 6-7 tysięcy wykupionych abo-namentów. Aby zachęcić do zakupów, sternicy obiecywali nie tylko transmi-sje futbolowe, które notabene miały być w końcu dostępne w całości i na żywo w ramach pay per view, ale rów-nież koszykarskie, hokejowe i inne. Wszystko dodatkowo miało być rów-nież dostępne w języku katalońskim, a nie tylko w hiszpańskim, jak było do tej pory. Nowy kanał miał zbliżyć socios do zespołu, aby był on dla nich na wyciągnięcie ręki, co, jak sie póź-niej okazało, przekuło się w sukces. 4 lutego Ferran Soriano, wiceprezy-dent klubu do spraw ekonomicznych, ogłosił, że za 11 dni startuje nowa sta-cja i będzie się nazywała Barca TV.

Showtime

Przybycie nowego zarządu nie tylko spowodowało zmianę nazwy, ale rów-nież całej filozofii postrzegania klu-bowej telewizji. Laporta zapowiadał przybliżenie drużyny do kibiców i tak też się stało. Dziennikarze, którzy pracowali w tamtym okresie zgodnie

W 2003 roku władzę w klubie przejął Joan Laporta i zapowiedział, że zamie-rza zrewolucjonizować kanał telewi-zyjny FC Barcelony, aby miał on jak największy zasięg i docierał do kibiców nie tylko w Hiszpanii, a nawet Katalonii.

>

Page 16: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 16

twierdzą, że zmiana wyszła na lepsze zarówno dla nich, jak i dla obior-ców. Praca stała się przyjemniejsza, a socios w końcu mogli cieszyć się z programu, który mieszał progra-my informacyjne z dużą dawką roz-rywki. Jednym z nich było pasmo „Jugadores”, gdzie kamery zaglądały do życia codzienniego zawodników. Kultowy stał się odcinek z Hristo Stoiczkowem, który zabrał repor-terkę Barca TV do Bułgarii i przez 3 dni jeździł z nią na koniu, pokazywał swoje posiadłości i szkołę jeździecką. Jedną z innych propozycji kanału był „Pokój luster”. Były to interaktywne wywiady z graczami, które zawsze przynosiły dużą dawkę humoru i nie-oczekiwanych sytuacji.

Nowy motorniczy prowa-dzi do sukcesu

Twarzą nowej Barcy TV został Edu-ard Pujol, który sprawował funkcję dyrektora od grudnia 2004 roku do marca 2006 roku. Mówił on, że in-formacja o nominacji na tak ważną

fukcję spadła na niego jak grom z ja-snego nieba, ponieważ nic nie wska-zywało wcześniej na taki obrót spraw. Celem nowego szefa było osiągnięcie podobnej popularności, jaką cieszyły się kanały telewizyjne Manchesteru United (zasięg na Azję) oraz Realu Madryt (ponad 50 tysięcy abonentów w tamtym okresie). Przy okazji utwo-rzono Consejo Editorial, pięciooso-bowe cia-ło, które miało na celu czu-wać nad o b i e k -t y w n o -ścią ma-teriałów. Nikt nie spodzie-wał się, że s u kc e s y nadejdą w tak ekspresowym tempie. We wrześniu 2004 roku abonement wykupiło już 46 717 ludzi. W samym lipcu i sierpniu Barca TV zebrała 7 ty-sięcy nowych widzów. W listopadzie 2006 roku bariera 50 tysięcy zosta-

ła pokonana. Z drugiej strony to nic dziwnego, skoro cena za wykupienie kanału wynosiła 4,69 euro dla posia-daczy pakietu Digital Plus.

Dziennikarze nagle zaczęli być za-uważani. Klub wysłał ich między innymi na finał Ligi Mistrzów do Pa-ryża, gdzie mogli się poczuć jak po-ważni redaktorzy. Jedna z reporterek mówiła o tym, że w tym momencie poczuła się naprawdę wielka. Do-tychczas przeprowadzała lakoniczne rozmowy z piłkarzami, którzy mieli kłopot z wygrywaniem w Pucharze Katalonii, a nagle ta sama drużyna zdobyła Puchar Mistrzów. Razem z piłkarzami świętować mogli także dziennikarze. Nagle zostali zaprasza-ni na ważne mecze, robili relacje na żywo ze stadionów i przez parę lat z nowicjuszy i stażystów stali się oso-bami, z których zdaniem należało się liczyć.

Barca TV globalnym po-tentatem

Kolejne lata przyniosły kanałowi ko-lejne sukcesy i kolejne możliwości rozwoju. W 2007 roku otworzono się na internet i uruchomiono Barca TV Online, który oferował przeglą-danie materiałów w sieci. Platforma ta posiadała praktycznie tę samą za-wartość co kanał telewizyjny, czyli mecze pierwszej drużyny, młodszych sekcji, transmisje z wydarzeń poza

f u t b o l e m , czyli np. ko-s z y k ó w k a czy hokej, a poza tym m n ó s t w o wywiadów, informacji i reportaży.

Swoją eks-pansję Bar-ca TV roz-

poczęła co prawda w 2005 roku, ale dopiero cztery lata później mogła powiedzieć o sobie jako o gigancie. Kanał dotarł aż do 180 milionów go-spodarstw domowych w 144 krajach, nawet takich jak Salwador, Ghana, Kazachstan, Dżibuti czy Erytrea. Do-

Nikt nie spodziewał się, że sukcesy nadejdą w tak ekspresowym tempie. We wrześniu 2004 roku abonement wykupiło już 46 717 ludzi. W samym lipcu i sierpniu Barca TV zebrała 7 tysięcy nowych widzów. W listo-padzie 2006 roku bariera 50 tysięcy została pokonana.

Za czasów Eduarda Pujola, sportowy kanał rodem z Kata-lonii rozwinął się na dobre.

>

Page 17: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 17

tarła oczywiście również do Polski, a odbierać ją nadal możemy dzięki platformie Cyfrowego Polsatu.

Technologia ważna jak sport

Barca TV nie poprzestała jedynie na rewolucjach w ramówce i filozofii prowadzenia kanału telewizyjnego. Z biegiem czasu zmiany musiały rów-nież nastąpić w sferze technologicz-nej. Od 2008 roku stację można oglą-dać na naziemnej telewizji cyfrowej w Katalonii (DTT - Digital Terrestrial Television). Na tym jednak rozwój się nie skończył, ponieważ dwa lata póź-niej program można było odbierać w formacie panoramicznym (16:9).

Najpoważniejsza zmiana, a raczej po-wrót, nastąpiła jednak całkiem nie-dawno – 1 lipca tego roku. Kanałem Barca TV z powrotem zaczęła zarzą-dzać Telefonica. Po odzyskaniu praw przez Joana Laportę, teraz kontrolę nad stacją znów ma potentat z Ma-drytu. Ale też dzięki temu ruchowi, można odbierać ją dziś w High Defi-nition.

Wszystkiego najlepszego!

Kanał dziś funkcjonuje 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Ramów-ka, a raczej jej założenia, nie zmie-niły się bardzo. Wciąż jest dużo wy-wiadów, mnóstwo informacji, które są podawane bardzo regularnie oraz ciekawych materiałów związanych ludźmi, którzy tworzą klub. Więk-szość czasu w paśmie zajmują na-dal spotkania i to nie tylko drużyny piłkarskiej. Jest jednak kilka progra-mów, które są nadawane regularnie i cieszą się największą oglądalnością.

Jednym z nich jest „Barca Noticias”, czyli wiadomości, które są podawane codziennie o godzinie 14:00. W tym czasie serwowane są najświeższe in-formacje o klubie. Nie tylko sporto-we, ale także dotyczące m.in. działal-ności społecznej. Newsy wzbogacane są komentarzami, tabelami, staty-stykami oraz zapisami z konferencji prasowych, a to wszystko nadawane jest wprost z Camp Nou. Szlagiero-wym produktem Barca TV jest jed-nak seria „Promeses”, gdzie Jaume

Marcet przybliża nam gwiazdy mło-dzieżowych drużyn, czyli chłopaków, którzy w przyszłości mają się stać kluczowymi zawodnikami pierw-szego zespołu. Program jest już w ra-mówce 9 lat, więc widzowie mogli obserwować jak dorastają tacy gra-cze jak Messi, Busquets, Bojan czy Pedro.

„+Club” (czyt. Mes Club) to tygodnik, który zajmuje się sprawami socios z całego świata. W programie mo-żemy zobaczyć materiały poświę-cone fanom, penyom i członkom klubu. Łączy on klasyczną informa-cję z lekką nutą rozrywki. Zdaje ra-porty z funkcjonowania środowiska kibicowskiego. „+Club” to również pasmo, z którego można dowiedzieć się o cenach blietów, aktualnych zniżkach i innych ofertach, które interesują socios. Podobnym tema-tem zajmuje się seria „Quina penya!, lecz ona więcej miejsca poświęca materiałom o życiach prywatnych fanów Barcelony. Z kolei „El Marca-dor” to prawdopodobnie najciekw-szy program w Barca TV. Zajmuje się on analizą spotkań Katalończyków zarówno przed, jak i po meczach. Statystyki, wypowiedzi, wywiady, wyjściowe jedenastki, informacje na temat rywala – to wszystko znaj-dziemy w tym paśmie, a całość jest emitowana prosto ze studia na sta-dionie Blaugrany. Najpopularniejszą część ramówki zamyka seria „Porta 104”, odsłaniająca nieznane fakty na temat zawodników drużyny. Produk-cja programu ma miejsce, jak sama nazwa wskazuje, przy bramie 104 na Camp Nou.

Kanał Barca TV pokonał długą dro-gę. Od wyjątkowo dobrego startu przez żmudne „kolekcjonowanie” abonentów, późniejsze wykupienie praw przez zarząd Joana Laporty od Telefoniki, potężny rozwój ramówki aż do dzisiejszego dnia, gdzie kanał ma mocną i ugruntowaną pozycję na rynku telewizyjnym i przyciąga ko-lejnych widzów. Szesnaście lat upły-nęło pod znakiem sukcesu i oby ten stan utrzymywał się jeszcze przez długi czas. ¡Feliz cumpleaños!

Jaume Marcet to gospodarz programu „Promeses” o obie-cujących graczach FCB.

Page 18: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 18

WIELKIE TRIOBez wątpienia ostatniego sezonu historia tworzyła się na naszych oczach, pomimo, iż może to brzmieć banalnie, że to już wymę-czone określenie. Lecz jeśli tylko w wyszukiwarkę wpiszecie „Tridente”, „trio”, „tercet”, albo nawet „trio Messi-Henry-Eto’o” i tak pierwsze, co znajdziecie, to latynoskie MSN – bo to najlepsza na świecie kompozycja w ataku, bo już przeszli do historii zdo-bywając 122 trafienia w całym sezonie, bo uzupełniają się perfekcyjnie, bo podobno poza boiskiem są przyjaciółmi, jakich mało.

Page 19: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 19

WIELKIE TRIOTO NIC NOWEGO!

Bez wątpienia ostatniego sezonu historia tworzyła się na naszych oczach, pomimo, iż może to brzmieć banalnie, że to już wymę-czone określenie. Lecz jeśli tylko w wyszukiwarkę wpiszecie „Tridente”, „trio”, „tercet”, albo nawet „trio Messi-Henry-Eto’o” i tak pierwsze, co znajdziecie, to latynoskie MSN – bo to najlepsza na świecie kompozycja w ataku, bo już przeszli do historii zdo-bywając 122 trafienia w całym sezonie, bo uzupełniają się perfekcyjnie, bo podobno poza boiskiem są przyjaciółmi, jakich mało.

Mary Kowalik @MaryKK16

Page 20: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 20

I gdybyśmy dokładniej przyjrzeli się chociaż samym liczbom, nie mówiąc o urodzie futbolu, który tworzą wspólnie Messi, Neymar

i Suarez, nie będziemy w stanie za-przeczyć, że ta trójka razem stanowi coś niezwykłego i zarazem śmiercio-nośnego. Wspomniane wyżej grubo ponad sto trafień to dopiero początek. Tak więc – 58 bramek Leo Messiego, 39 Neymara oraz 25 Luisa Suareza to już spora liczba i jednocześnie usta-nowiony rekord. Tym samym w tyle został najskuteczniejszy do tamtego czasu tercet Realu Madryt (Cristiano Ronaldo, Gonza-lo Higuain i Ka-rim Benzema), który w sezonie 2011/12 zdo-był łącznie 118 goli – Portu-galczyk strzelił 60 razy, Ben-zema 32, wice-mistrz świata zaś – 26 razy.

To dość ciekawe, jako, że wszyscy wiemy, że najgłośniejszą bronią Realu miał być tercet BBC. Ów ma na koncie 97 goli we wszystkich rozgrywkach w sezonie 2013/14, a w ubiegłym jedynie trzy trafienia więcej – katalońskie Tridente oka-

zało się zwyczajnie poza zasięgiem dla wszystkich bez wyjątku, a do-datkowo musimy uwzględnić, iż rok temu to Los Blancos przeżywali je-den z najbardziej owocnych okresów w historii – La Decima, dziewiętnasty Puchar Króla, podczas gdy ten sezon niewątpliwie przebiegł o wiele słabiej.

Wracając do zabójczej trójki z Dumy Katalonii, warto również wspo-mnieć, iż Luis Suarez na początku ubiegłego sezonu miał przed sobą naprawdę ogromne wyzwanie. Wie-my, iż bardzo długo marzyła mu się

gra w barwach Barcelony, lecz przez sankcję nie mógł zaaklimatyzować się z drużyną wcześniej, niż po je-siennym Gran Derbi. A gdy już po-zwolono mu dołączyć do drużyny, potrzebował trochę czasu, by stać się jej częścią – swojego pierwszego gola zdobył w grudniu, w spotka-niu przeciwko Cordobie, tak więc

osiem kolejek po debiucie, aczkol-wiek asystował już w El Clasico.

Liczba asyst na kontach naszego Tri-dente także jest imponująca. Przez ubiegły sezon Urugwajczyk zano-tował aż 24 asysty, a przypominam, iż zdobył bardzo podobną ilość goli. Jako, że Leo Messi nie mógł zosta-wić tej sprawy „bez swoich trzech groszy” uczestniczył bezpośred-nio przy strzałach 31 razy. Jedy-nie Neymar odstaje nieco od tejże dwójki, asystując jedenastokrotnie.

Bardzo ciekawym meczem, jeśli chodzi o bramki i asysten-tów, był mecz z Ge-tafe CF 28 kwietnia tego roku. Barca bez najmniejszego pro-blemu wygrała wów-czas to starcie wyni-kiem 6:0. Cóż w tym

takiego nadzwyczajnego? Biorąc pod uwagę siłę rywala, z całym szacun-kiem do niego, a także fakt, iż Azul-grana właśnie rozpędzała się przed nadchodzącym końcem sezonu, taki rezultat to właściwie nic. Nic nad-zwyczajnego. Przyjrzyjmy się jednak temu wynikowi dokładniej: Leo Mes-si otworzył spotkanie w 9. minucie,

To dość ciekawe, jako, że wszyscy wiemy, że najgłośniejszą bronią Realu miał być tercet BBC. Ów ma na koncie 97 goli we wszystkich rozgrywkach w sezonie 2013/14, a w ubiegłym jedynie trzy trafienia więcej – katalońskie Tridente okazało się zwyczajnie poza zasięgiem dla wszystkich bez wyjątku, a dodatkowo musimy uwzględnić, iż rok temu to Los Blancos przeżywali je-den z najbardziej owocnych okresów w historii – La Decima, dziewiętnasty Puchar Króla, podczas gdy ten sezon niewątpliwie przebiegł o wiele słabiej.

Page 21: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 21

asystował zaś Luis Suarez. Kwadrans po nim wynik podwyższył z kolei Urugwajczyk, a asystę zaliczył Messi, a to, co działo się później, najłatwiej nazwać goleadą – trzy minuty póź-niej za swoimi przyjaciółmi podążył Neymar i dopisał się na listę strzel-ców. Kto asystował? A, no Luis Suarez.

Następne kilkadziesiąt sekund póź-niej Barca raz jeszcze powiększyła prowadzenie – przypomniał o sobie wtedy El Maestro, kiedy to umieścił piłkę w siatce bezpośrednio po po-daniu Neymara. Xavi, swoją drogą, też zanotował asystę, gdy do bram-ki trafiał ponownie Luis Suarez pod koniec pierwszej połowy meczu. Drugą partię zaś otworzył nikt inny, jak Lionel Messi i jego druga bram-ka, po, uwaga, asyście Luisa Suareza. Interesujące nieprawdaż? A przecież to przykład zaledwie jednego meczu poprowadzonego przez trio MSN.

Nie sądzę, byśmy w najpiękniej-szych snach spodziewali się czegoś takiego. Gdy Barcelona ściągnęła reprezentanta Urugwaju na Camp Nou mogliśmy co najwyżej siedzieć z głową w chmurach i mieć nadzieję, że przeczucia nas nie zawiodą, że coś tak pięknego, jak trójka fantastycz-nych piłkarzy w jednym klubie, ba, w jednej linii na boisku, rzeczywi-ście podbije nasze serca, pomimo, że na efekty takiego planu musieliśmy cierpliwie czekać. Co więcej, pamię-tamy, iż jesienią Blaugranie nie wiodło się najlepiej. Nikt jednak nie wiedział jeszcze, co najwy-żej liczył na to po cichu, że martwiliśmy się na darmo. Już w lutym Duma Katalonii była jednak jedynym hisz-pańskim klubem wciąż wal-czącym w trzech najważniej-szych rozgrywkach klubowych, a Tridente miało wspólnie na koncie już ponad 60 trafień łącznie, co stanowiło mniej więcej dwie trzecie wszyst- k i c h goli zdobytych d o t y c h -czas przez Barcę i już wtedy okaza-ło się, że średnio zdobywają więcej bramek, niż wielkie trio z sezonu

2008/09, składającego się z Mes-siego, Henry’ego i Samuela Eto’o.

Na początku marca Leo, Neymar i Suarez przegonili także wspomnia-ne przeze mnie madryckie BBC. Mó-wiąc o samej Primera Division górą byli napastnicy Barcy, choć różnice były niezwykle małe. Po 26. kolej-kach La Ligi trzeh najlepszych ata-kujących Blaugrany i trójkę Królew-skich dzieliła jedna bramka. Różnica powiększała się, gdy sumowaliśmy trafienia również z Pucharu Króla i Ligi Mistrzów (Katalończycy zdo-byli do tamtego momentu 80 goli, a Christian Bale z Karimem Benze-mą i Cristiano Ronaldo - 72 trafie-nia). Wielkimi krokami zbliżało się też El Clasico, które, jak się potem przekonaliśmy, stało się łupem po-łudniowo-amerykańskiego tercetu. W końcówce kwietnia zaś, dokład-nie wtedy, kiedy Barca zwyciężyła w opisanym wcześniej spotkaniu z Getafe, nasze Tridente p r z e -kroczyło magiczną ba- rierę stu bramek w sezonie. A to nadal nie był koniec i c h poczynań – na listę strzelców wpisywali się bowiem do samego koń-ca sezonu, jak pamiętamy, włącznie z Finałem w Berlinie, gdzie o zwycięstwie Azul-grany zadecydowali

Ivan Raki-tic, Luis

Suarez i Ney-m a r j a k o

strzelcy, ale również Leo Messi ze swoją asystą. Cóż za niespodzianka.

To wszystko to historia, która pisze się na naszych oczach, w naszych telewizorach. Gdy tylko wspomni-my choćby końcówkę tego sezonu, nie powstrzymamy łezki, która za-pewne zakręci się w oku – coś takie-go na zawsze pozostaje w sercach blaugrana, lecz przygotowując się do pisania tegóż tekstu trafiłam na bardzo mądre słowa: widząc trio MSN w akcji możemy zachwycać się w nieskończoność, możemy wzdy-chać i nazywać ich najlepszymi w hi-storii całego futbolu, najlepszymi na świecie, a wygląda na to, iż czasami zapominamy, że Barca zdążyła już wcześniej mieć w swoich szeregach niemniejszych geniuszy, nie mówiąc o reszcie Europy. Bo tercet to nic no-wego, świat widział to już wiele razy.

Właściwie każdego roku w ekipie ze stolicy Katalonii da się wyróż-nić odznaczającą się trójkę, nawet sezon wcześniej, pomi-mo, że był jednym z najbar-dziej nieudanych w ostatnich latach. Co prawda trio składające się z, naturalnie, Leo

Messiego, a tak-że Alexisa

Sancheza i >

Page 22: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 22

Pedro w sezonie 2013/14 ustrzeliło „zaledwie” nieznacznie ponad 80 goli – a to już na pierwszy rzut oka ogromny kontrast względem tego, co oglądaliśmy raptem sezon później.

Bardzo istotne jest, moim zdaniem, to, że aktualne Tridente porówny-w a l n e jest do t y c h , k t ó r z y z d ą ż y l i p r z e j ś ć już do h i s t o r i i za swo-je na-prawdę niezliczone ślady obecności. Wspomniany przeze mnie tercet Messi-Eto’o-Henry to zestaw, z któ-rym kojarzymy tak naprawdę naj-piękniejsze wspomnienina zwią-zane z Blaugraną. To ciekawe, iż wicemistrz świata, a mistrz w swoim fachu Leo Messi całkiem skutecznie dobrał się również z Ronaldinho w sezonie 2006/07, by razem z Sa-muelem Eto’o stanowić trzon dru-żyny. To nie było jednak to, czego Barca wówczas najbardziej potrze-bowała – jak wiemy, wtedy jeszcze

największe sukcesy drużyny były przed nimi. Nie możemy stwierdzić wprawdzie, że się nie rozumieli, po-nieważ widząc te nazwiska samoist-nie na myśl przychodzi nam słowo „legendy”, a w głowie widzimy te legendy razem, jako jedność i dusza Barcelony. Później jednak przeko-

naliśmy się, że to nie Ronaldinho (naturalnie nie ujmując mu świet-ności) był tym, o którym mówimy teraz, iż został prześcignięty przez tercet z Ameryki Południowej. Mówi-my, że Messi, Suarez i Neymar prze-bili rekord gwiazd Pepa Guardioli.

Ta Wielka Trójka, bo myślę, że bez wahania mogę ich tak nazwać, była częścią równie wielkiego dzieła, ja-kie stworzył Pep Guardiola w pierw-szym sezonie swojej kadencji. Tamta drużyna także wywalczyła Tryplet,

a nawet więcej, bo sięgnęłą również po Superpuchar Hiszpanii czy Klu-bowe Mistrzostwo Świata, a podob-nie, w ubiegłym sezonie, ich początki współpracy z Guardiolą wcale nie były takie różowe, dodatkowo Hen-ry już wcześniej spotkał się z jękiem zawodu na widowni. Przypomnijmy,

iż jeszcze s e z o n w c z e -śniej ów-c z e s n e Tridente t a k ż e należało do naj-skutecz-

niejszych strzelców Barcelony, ale ich wspólny wynik był o całą poło-wę mniejszy. Zarówno więc on, jak i Samuel Eto’o musieli zmienić swój styl gry na potrzeby przedsięwzięcia nowego szkoleniowca. Klub opuścili także Ronaldinho, którego Xavi nie-gdyś utożsamiał z chodzącą rado-ścią, oraz Deco – a nikt nie wiedział na pewno, co to wszystko ma zna-czyć i do czego dążył Pep Guardiola.

Jak natomiast się zakończyło? No, między innymi wspomnianą wyżej

To wszystko to historia, która pisze się na naszych oczach, w naszych telewizorach. Gdy tylko wspo-mnimy choćby końcówkę tego sezonu, nie powstrzymamy łezki, która zapewne zakręci się w oku – coś takiego na zawsze pozostaje w sercach blaugrana, lecz przygotowując się do pisania tegóż tekstu trafiłam na bardzo mądre słowa: widząc trio MSN w akcji możemy zachwycać się w nieskończoność, możemy wzdychać i nazywać ich najlepszymi w historii całego futbolu, najlepszymi na świecie, a wy-gląda na to, iż czasami zapominamy, że Barca zdążyła już wcześniej mieć w swoich szeregach niemniej-szych geniuszy, nie mówiąc o reszcie Europy. Bo tercet to nic nowego, świat widział to już wiele razy.

>

Page 23: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 23

potrójną koroną i bardzo pokaźną liczbą stu bramek w sezonie w wyko-naniu Henry’ego, Eto’o oraz Atomo-wej Pchły (którzy zdobyli kolejno 26, 36 i 38 bramek łącznie we wszystkich rozgrywkach), a przecież panowie pozostawili po sobie coś więcej, niż tylko liczby – futbol, który kreowali, był po p r o s t u magicz-ny, a dla r y w a l i z a b ó j -c z y . W a r t o w s p o -m n i e ć też o tym, iż żaden z nich nie ogra-niczał się jedynie do linii ataku, o czym świadczą chociażby kartki, które nagromadziło trio w sezonie 2008/09 – sumując, mieli ich wię-cej, niż defensywa FC Barcelony.

Jeśli pamiętacie erę Thierry’ego Hen-ry i Eto’o, tym bardziej pamiętacie tercet MVP, który skadał się znowuż z Leo Messiego, Davida Villi i Pedro Rodrigueza, a wyróżniał się w se-zonie 2010/11 w szczególności zdo-bytymi bramkami i tak naprawdę

poprowadził Blaugranę do czwar-tego zwycięstwa w Lidze Mistrzów (do bramki w finale Champions Le-ague strzelał właśnie Messi, Villa i Pedro). Pamiętamy bowiem, iż ten sukces miał bardzo duże znaczenie, jeśli chodzi o klasę Dumy Katalo-nii i to, co prezentowała – wtedy

Camp Nou opuścili wymieniani wyżej snajperzy, którzy tworzyli historię wraz z Messim, z klubem pokłócił się również Zlatan Ibra-himović. Ten z kolei jeszcze sezon wcześniej, wraz z Argentyńczykiem i Pedrito należał do trójki najbar-dziej bramkostrzelnych w drużynie, choć, suma sumarum, wychowan-kowie Barcy z Davidem Villą zdoby-li wspólnie siedem bramek więcej.

A jeśli cofniemy się w czasie jeszcze bardziej, jeśli dogłębniej zajrzymy

do kart historii, znajdziemy całe mnóstwo wielkich nazwisk, które, właściwie, jeszcze nie tak dawno temu dawały niemniejszą radość ki-bicom i brylowały na całym świecie. Ba, były skrzykiwane najlepszymi na świecie, ponieważ dokładnie oni tworzyli historię na naszych oczach. Znamy to uczucie, prawda? Mamy to

szczęście, iż nama-c a l n i e tego do-świadcza-my, a po-m y ś l m y tylko, ile h i s t o r i i do na-

pisania jeszcze przed nami. Nie od-biegając jednak, zachęcam, byśmy zerknęli do tego, co zostało już na-pisane. Bo warto się temu przyjrzeć.

To raczej nie moje czasy, ponieważ wówczas byłam przedszkolakiem, jednak Ci starsi z nas bez wątpienia pamiętają na przykład okres, w któ-rym najjaśniejszymi gwiazdami Re-alu Madryt był Ronaldo, Raul czy Zi-dane. To właśnie oni ugrali dziewiąty puchar Ligi Mistrzów, po którym Kró-lewscy tak długo walczyli o Decimę.

Idąc dalej, myślę, że warto wspomnieć tu lata 90., szczególnie sezony 1992/93 i 1993/94, z nich zaś dwóch przyjaciół z ekipy Johana Cruijffa. Wówczas na topie byli bowiem Christo Stoiczkow i Romario, którzy wspólnie, nazmiennie z Michelem Laudrupem, stanowili najskuteczniejszą linię ataku w lidze hiszpańskiej (najwięcej goli miał na koncie Brazylijczyk, w 1994 roku zdobywając 30 bramek, podczas gdy Stoiczkow miał ich 16). Z nimi w składzie Barca ugrała mistrzostwo Hisz-panii w sezonie 1992/93 i obroniła je rok później, sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii, zwycięży-ła w Pucharze Europy (wtedy jeszcze bez Romario), by dwa lata później znów dotrzeć do finału.

>

Page 24: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 24

Ówcześni Los Blancos byli bowiem naprawdę groźnym klubem. Ronal-do, a dokładniej Ronaldo Luiz Naza-rio de Lima, podbił serca kibiców już na samym początku swojej przygody w stolicy Hiszpanii (2002 rok), debiu-tując dwiema bramkami. Tego same-go sezonu Real zdobył również Pu-char Interkontynentalny w składzie z nim, a także Luisem Figo i Raulem Gonzalezem. Rok później Krolew-scy zgarnęli mistrzostwo Hiszpanii, a reprezentant Canarinhos ze wspo-mnianym wyżej Raulem zdobyli ra-zem 39 bramek w Primera División.

Idąc dalej, myślę, że warto wspo-mnieć tu lata 90., szczególnie se-zony 1992/93 i 1993/94, z nich zaś dwóch przyjaciół z ekipy Johana Cruijffa. Wówczas na topie byli bo-wiem Christo Stoiczkow i Romario, którzy wspólnie, nazmiennie z Mi-chelem Laudrupem, stanowili naj-skuteczniejszą linię ataku w lidze hiszpańskiej (najwięcej goli miał na koncie Brazylijczyk, w 1994 roku zdobywając 30 bramek, podczas gdy Stoiczkow miał ich 16). Z nimi w składzie Barca ugrała mistrzo-stwo Hiszpanii w sezonie 1992/93 i obroniła je rok później, sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii, zwy-ciężyła w Pucharze Europy (wtedy jeszcze bez Romario), by dwa lata później znów dotrzeć do finału.

Krocząc dalej, pewnie niewielu z Was p a m i ę t a jeszcze in-nych ma- g i k ó w w dosłow-nym tego słowa znacze-niu. W 1984 r o k u

z Barcą pożegnał się człowiek z nazwi-skiem, które zna każdy bez wyjątku, nawet, jeśli nie wie o nim zbyt wiele. Będący obecnie weteranem Diego Maradona reprezentował Azulgranę przez dwa lata, by później odejść do ligi włoskiej. I to tam właśnie mówi się o jego erze, bo cały geniusz Napoli opierał się na błyskotliwości Argen-tyńczyka. To, na marginesie, brzmi dość znajomo, prawda? Biorąc jed-nak żarty na bok, w parze z Carecą, czasem rónież z Andreą Carnevale Diego Maradona również należał do tych, którzy pisali historię futbolu lub nawet go upiększali, począwszy od dwóch zwycięstw w lidze, a koń-cząc na Pucharze UEFA. Koniecznie muszę wspomnieć, iż El Diego nie za-czął wśród Azzurrich najszczęśliwiej – jego debiutancki sezon to dokłąd-nie ten (1984/85), który Napoli ukoń-czyło na ósmej pozycji. Później było już tylko z górki, szczególnie, gdy do Serie A przybył Antonio de Oliveira Filho, lub inaczej, wspomniany już Careca. Wielu mówiło, iż wraz z Ma-radoną uzupełniali się fantastycz-nie, a ci bardziej złośliwi, iż jeden bez drugiego aż tyle by nie osiągnął. Gdy to tego duetu przyłączał się zaś Bruno Giordano, otrzymywaliśmy ponad 200 bramek w barwach Na-poli i upragniony tytuł mistrza Serie A (choć Giordano odszedł z Napoli niedługo po zdobyciu tego mistrzo-stwa). Podpisano – tercet Ma-Gi-Ca, nie tak trudny do rozszyfrowania, jak by się mo- gło wydawać.

A to wszyst-ko to t y l k o

namiastka wynalazku, który nosi nazwę piłka nożna. Gdybyśmy pró-bowali dokopać się jeszcze głębiej, bez problemu natrafilibyśmy jeszcze na trójkę mistrzów świata z 2002, do której należał wymienany już Ronal-do i jego koledzy z reprezentacji Bra-zylii, lub też odkrylibyśmy potęgę Bayernu Monachium, która opierała się na trio Muller-Hoeness – Torstens-son z lat 70. Rzeczywiście, co raz bar-dziej archaiczne nazwiska, wciąż jed-nak bardzo dobrze rozpoznawalne.

Nie byłabym sobą, gdybym nie na-pomknęła, iż ci młodsi kibice Barcy powinni w każdym razie pamiętać osobę Gerda Mullera, ponieważ nie tak dawno temu Leo Messi pobił jego rekord w ilości goli strzelonych w roku kalendarzowym. Mówię o tym pólżartem, bo bądź co bądź, tekst zaczynał się nieco inną tema-tyką i chciałabym, by nią się zakoń-czył. W samej końcówce odkopałam wielkie nazwisko legendy Bayernu, ponieważ wciąż jest warte uwagi, ale nie zapominajmy, że gdy wrócimy z podróży po gwiazdach Europy do rzeczywistości, dookoła nas będzie głośno o innych nazwiskach. Wiele razy powtarzałam, że mamy to szczę-ście, iż jesteśmy Cules, bo zdajemy się być najbardziej rozpieszczanymi ki-bicami na świecie. To nie złośliwość, iż Leo Messi trzy lata temu poprawił wynik Gerda Mullera, to jedynie po-twierdza, że nasi wielcy wcale nie odstają od tych wielkich sprzed kil-

kudziesięciu lat. I nie możemy mieć już wątpliwo- ści, że jak na dło-ni mamy przykład żywej

historii, jaką jest nasze Tridente.

>

Page 25: Barça Flash - Sierpień 2015

Barça Flash 25

REKLAMA

Page 26: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 26

Page 27: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 27

BARTOMEU Z KATAREMGASPART Z CHUSTECZKAMIPierwsze powszechne wybory w FC Barcelonie miały miejsce w 1978 roku. Wtedy prezydentem został Josep Lluis Nuñez - skazany później na 2,5 roku więzienia. Kogo potem wybierali socios?

Odwieczny problem z demokra-cją jest taki, że mniejszość musi dostosować się do większości. A że ta większość najczęściej nie

ma racji, to dobitnie widać na przy-kładzie prezydentów FC Barcelony. Pokrótce ich historię można opisać tak: przez 37 lat socios wybierali so-bie (i nam) na prezesów mafioso (któ-rzy wylądowali w więzieniu), faceta, który doprowadził klub do ruiny, innego, który wygrał wszystko, ale prywatnie niemal wszystko przegrał, uszatego oszusta, który musiał po-dać się do dymisji i uśmiechniętego Nikosia Dyzmę z Katarem.

1. Josep Lluis Nuñez (1978 - 2000)

Najdłużej w historii panujący prezy-dent FC Barcelony. Socios wybiera-li go na to stanowisko trzykrotnie, w tym czasie sama tylko sekcja piłki nożnej zdobyła 30 trofeów, w tym oczywiście te najcenniejsze - mi-strzostwa Hiszpanii (siedem razy), Puchar Zdobywców Pucharów (razy cztery) czy Puchar Ligi Mistrzów.

To również Nuñez rozbudował Camp Nou, wybudował Mini Estadi czy podjął decyzję o powołaniu do życia Fundacji, która do dzisiaj promuje idee FC Barcelony.

Od początku swojego panowania Nuñez, oprócz sukcesów na polu sportowym, za cel objął sobie pano-wanie również w sferze ekonomii. Od pierwszego dnia sprzeciwiał się płaceniu bajońskich sum gwiazdom zespołu. Stąd jego dość duża niepopu-larność - bo z jednej strony kupował świetnych zawodników, ale z drugiej - był bezwględny przy negocjacjach. Dlatego Camp Nou opuszczali m.in. Diego Maradona, Ronaldo, Christo Stoiczkow, czy Luis Figo, tak zniena-widzony później przez cules.

Zawodnicy zarzucali mu, że podczas negocjacji stosował wręcz gangster-skie metody - zastraszał graczy, gro-ził im, często nawet szantażował.

Przez 22 lata swojej kadencji Nuñez przeżywał z Barçą swoje wzloty i upadki. Obok gabloty z puchara-mi, można postawić by drugą, pustą - symbolizującą zapaści w historii klubu.

Prywatnie Nuñez to potentant w branży hotelowej. Potentant, któ-ry - jak się później okazało, wolał za-płacić urzędnikowi ze „skarbówki“, niż państwu. Z tego powodu wylądo-wał na 2,5 roku w więzieniu, a przez siedem lat nie może pełnić funkcji publicznych. Z kolei jego portfel po-mniejszył się o 1,5 miliona euro.

Podsumowując - Nuñez to postać bardzo niejednoznaczna, wręcz kon-trowersyjna. Z jednej strony stoją za nim lata sukcesów, rozwinięcie klu-bu, ale z drugiej - exodusy gwiazd (choć wiele osób zapisuje mu jego niechęć do bajońskich kontraktów na plus) i dość nietuzinkowe metody negocjacji. Pewne jest jedno...

2. Joan Gaspart (2000 - 2003)

...że jego następcą został gość, za któ-rego kadencji FC Barcelona przeży-ła chyba najgorszy okres w historii. Przez niecałe trzy lata jego pano-wania do klubowej gabloty - poza trzema Pucharami Gampera - nie trafiło żadne trofeum. W tabeli Azul-grana zajmowała odpowiednio czwarte i szóste (!) miejsce. Wyszy-dzany i wygwizdywany na Camp Nou Gaspart - który przez wiele lat był w klubie wiceprezesem - wciąż jednak wierzył w powodzenie swoje-go projektu.

Projekt ostatecznie upadł chyba w grudniu 2002 roku, kiedy prowa-dzona przez Luisa van Gaala Barce-lona przegrała z Sevillą 0:3. Camp Nou było bezwględne - zdecydo-wana większość z 90 tysięcy zgro-madzonych ludzi wyciągnęła białe chusteczki. To chyba wtedy, stojący ze spuszczoną głową Gaspart zrozu-miał, że jego czas szybko się skoń-czył. Dwa miesiące później podał się do dymisji.

Stery w klubie przejął Enric Reya Martinez, którego głównym zada-niem było spokojne doprowadzenie klubu do przedterminowych wybo-

>

Szymon Ludowski @szyly89

Page 28: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 28

rów.Wyprzedzając trochę fakty, to już w trakcie prezydentury Gasparta dość głośno mówiło się, że stan fi-nansów Blaugrany jest więcej niż niepokojący. Potem wyszły na jaw wielomilionowe długi, które niemal doprowadziły jeden z największych klubów na świecie do bankructwa.

Dziś Gaspart nadal zajmuje się dzia-łalnością sportową. Zasiada we wła-dzach Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. Od czasu do czasu daje też sobie prawo do wy-powiadania się na tematy związane z Barçą (jest wielkim zwolennikiem Bartomeu), ale umówmy się - gościa, którego Camp Nou pożegnało ma-chaniem chusteczkami i który zajął z Barçą szóste miejsce w ligowej tabe-li raczej nikt nie bierze na poważnie.

3. Joan Laporta (2003 - 2010)

To właśnie Laporta dla wielu cules jest najlepszym prezydentem w hi-storii klubu. Od początku wierny fi-lozofii Johana Cruyffa, postanowił przywrócić Barcelonie należny jej blask.

Podczas kampanii wyborczej i tuż po niej, jego głównym celem było spro-wadzenie na Camp Nou Davida Bec-khama. Wraz ze swoim zaufanym współpracownikiem, Sandro Rosel-lem, nie dali rady przekonać Anglika W zamian postanowili sprowadzić Ronaldino, który okazał się jednym z najważniejszych transferów w hi-

storii klubu.Brazylijczyk, wraz z trenerem Fran-kiem Rijkaardem, doprowadził Barçę do mistrzostwa Hiszpanii i wygranej w Lidze Mistrzów w 2006 roku.

Po kryzysie w sezonie 2007/2008 Rijkaard został zwolniony. Media prześcigały się w spekulacjach, kto zastąpi Holenda. Laporta postawił jednak na kogoś, kogo nikt się nie spodziewał - Pepa Guardiolę. Mło-dy, niedoświadczony trener zaczął swoje rządy od pożegnania m.in. Ro-naldinho czy Deco. Co było później, chyba wszyscy pamiętają - Guardiola i prowadzona przez niego Barcelona w rok zdobyła wszystko, co w klubo-wej piłce można zdobyć.

Laporta musiał ustąpić ze stanowi-ska w 2010 roku - wszystko z powo-du statutu, który mówi, że po dwóch kadencjach prezydent nie może kan-dydować po raz trzeci. Zastąpił go...

4. Sandro Rosell (2010 - 2014)

Były zaufany pracownik Laporty i jego wieloletni przyjaciel, który w 2005 roku zrezygnował ze stano-wiska wiceprezesa sportowego. Już wtedy zarzucał Laporcie, że nie ko-rzysta z jego rad i planu, który ma na celu wyprowadzenie Barcelony z długów.Na tym też oparł swoją kampanię w 2010 roku - na każdym kroku pod-kreślał, że Laporta - lubiący wystaw-ny tryb życia i w podobny sposób zarządzający klubem - ukrywa gi-gantyczne długi. Laporta odpowiadał

spokojnie - owszem, długi są, ale cały czas pod kontrolą.Socios uwierzyli jednak Rosellowi. Od początku Hiszpan podejmował decyzje, które miały na celu zdys-kredytowanie poprzednika. Na lewo i prawo paplał o ekonomii i tym uza-sadnił wejście na koszulki inwesto-rów z Kataru. Na początku była to fundacja (dopiero później zastąpiona liniami lotniczymi).

Długi? No cóż, szybko okazało się, że nie są takie, jak zarzucał Rosell i to jednak Laporta miał rację. Także w sprawie trenerów - Guardiola wy-trwał z nim niecałe dwa lata, a zastą-pił go Tito Vilanova.

Nie o trenerach jednak. Rosell z upo-rem równym manii szukał haka, upragnionego haka, dzięki któremu postawi El Presidente w stan oskar-żenia. Przeliczył się bardzo - sprawy Barcelony owszem, wylądowały na wokandzie, ale za sprawą jego ma-chlojekprzy transferze Neymara. Rosell długo się bronił, długo wszyst-kiemu zaprzeczał, ale w końcu uległ i podał się do dymisji.

5. Josep Bartomeu (2014 - ?)

Gość, który pokazuje, że pamięć so-cios jest niestety krótka. Nic po ma-chlojkach przy Neymarze, nic po ka-tarskich sznureczkach, które powoli oplatają klub coraz bardziej, nic po powolnym upadku wartości z jakich słynie Barcelona i La Masii. Wystar-czył tryplet, żeby Bartomeu zdołał wygrać wybory. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że machlojki Rosella pocią-gną też w dół Bartomeu...

TROF

EA PR

EZYD

ENTÓ

W BA

RCELO

NY:

Josep Luis Nunez (1978 - 2000):

Joan Gaspart (2000 - 2003):

Joan Laporta (2003 - 2010):

Sandro Rosell (2010 - 2014):

Josep Bartomeu (2014 - ?):

Mistrzostwo Hiszpanii x7, Puchar Króla x6, Superpuchar Hiszpanii x5, Puchar Ligi x2, Puchar Zdobywców Pucharów x4, Liga Mistrzów x1, Superpuchar Europy x2.

0 zdobytych trofeów.

Mistrzostwo Hiszpanii x3, Puchar Króla x1, Superpuchar Hiszpanii x4, Liga Mistrzów x2, Superpu-char Europy x1, Klubowe Mistrzostwo Świata x1.

Mistrzostwo Hiszpanii x2, Puchar Króla x1, Superpuchar Hiszpanii x3, Liga Mistrzów x1, Klubowe Mistrzostwo Świata x1.

Mistrzostwo Hiszpanii x1, Puchar Króla x1, Liga Mistrzów x1.

>

Page 29: Barça Flash - Sierpień 2015

Barça Flash 29

REKLAMA

Page 30: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 30

Jeśli sądzisz, że nasz grafik zasługuje za swoją pracę choćby na kubek ciepłej kawy, albo uznajesz, że nasz redaktor zasłużył na porządny wkład do długopisu,

wspomóż nas.

Darowizny można przesyłać na konto bankowe wydawcy:

Bądź na konto Paypal:

Page 31: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 31

Jeśli sądzisz, że nasz grafik zasługuje za swoją pracę choćby na kubek ciepłej kawy, albo uznajesz, że nasz redaktor zasłużył na porządny wkład do długopisu,

wspomóż nas.

Darowizny można przesyłać na konto bankowe wydawcy:

Bądź na konto Paypal:[email protected]

37 1090 2369 0000 0001 1212 0298 Przemysław Kasiura

Dziękujemy.

Page 32: Barça Flash - Sierpień 2015

OPINIONES DEL MUNDO

Barça Flash 32

OPINIONES DEL MUNDO...czyli innymi słowy „co w świecie piszczy?”. Przeglądamy okładki hiszpańskich gazet sprzed ubiegłego miesiąca oraz tweety z polskie-go i katalońskiego ogródka, a następnie zestawiamy najciekawsze z nich dla Was. Kto wie, może za miesiąc to Wasze „ćwierki” znajdą się w tym zestawieniu?

"Rozdarci"Mundo Deportivo swoją uwagę poświęciło byłemu bramkarzowi Barcelony. Kataloński dziennik sku-pił się na konflikcie, jaki panował w Manchesterze między Victorem Valdesem a Louisem van Gaalem.

"Szczęśliwe wzmocnienia"Sport skoncentrował się na trans-ferach, jakich dokonała Barcelona. Dziennikarze podkreślili, że Aleix Vidal i Arda Turan zostali bardzo dobrze przyjęci przez całą szatnię.

Pozdrowienia z Santiago Ber-nabeu od naczelnego Weszło.

O powrotach do Atletico Madryt #bumerang.

Page 33: Barça Flash - Sierpień 2015

OPINIONES DEL MUNDO

Barça Flash 33

"Bartomeu miażdży"Na jednej z okładek Mundo Depor-tivo mogliśmy znaleźć szczęśliwego Bartomeu. Nowy-stary prezydent wybory wygrał z ogromną przewa-gą, dzięki czemu stanowisko ster-nika klubu będzie piastował przez następne sześć lat.

"Luis Enrique daje przy-kład”Tym razem Sport skupił się na asturyjskim szkoleniowcu, który jest w imponującej kondycji fizycznej. Redaktorzy zaznaczyli, że nawet amerykańskie tournée nie zaburzy-ło planów treningowych 45-letniego trenera.

Bilans Barcelony w presezonie nie zachwyca, ale to jeszcze nie powód, by zacząć wątpić w tę drużynę.

Kiedy Barca kupuje piłkarza Sevilli, zdobywa wówczas Ligę Mistrzów. No to co, czas zdjąć klątwę zwycięzcy tego trofeum!

Przygotowali: @H_Bochynski@PSturgulewski

Hubert BochyńskiPiotr Sturgulewski

Page 34: Barça Flash - Sierpień 2015

CATALOLGA

Barça Flash 34

TOTS UNITS FEM FORçABarcelona to jeden z tych klubów, o którym można powiedzieć, że jest "naj". Bo w końcu grają w nim największe gwiazdy, rozpo-znawalne na całym świecie. Gwiazdy te są nie tylko największe, ale także najlep-sze - wystarczy spojrzeć na nagrody indywidualne, staty-styki, bite rekordy. Ten klub sięga po najwyższe trofea i robi to w najlepszym stylu. Taka drużyna zasługuje na wszystko najlepsze.

FC Barcelona posiada ogromną rze-szę fanów w Katalonii, Hiszpanii oraz łącznie na pięciu kontynentach. Wielu z nich jest socios, czyli formal-nie zarejestrowanymi członkami klubu. Inni kibicują Barcy w zaciszu domowym, w kameralnym gronie znajomych. Ale jest też specyficzna grupa sympatyków, którym nie wy-starcza zwykłe dopingowanie zespo-łu. Mecze oglądają tłumnie, chętnie wyruszają wspólnie na Camp Nou i czują głębokie oddanie klubowi. Kibice ci są zrzeszeni w penyach, czyli oficjalnych stowarzyszeniach zarejestrowanych w FC Barcelonie. Na świecie jest ich 1267, zrzeszając przeszło 152 tysiące członków. Licz-ba penyi ciągle rośnie wraz ze wzro-stem popularności Barcy. Kiedy to się zaczęło?

Najstarsze ugrupowania fanów Blau-grany powstawały na przełomie lat 20-tych i 30-tych XX wieku. Jako że były to stowarzyszenia nieformalne, nie można z całą pewnością powie-dzieć która z nich była pierwsza. Historycy wymieniają kilka nazw - Penya Esquerra, La Mosca, All-i-oli, Colón, La Escombra, Continental czy Casal Barcelonista, lecz żadnej z nich nie przyznają palmy pierwszeństwa. Wiadomo natomiast, że trudna sytu-acja polityczna podczas hiszpańskiej wojny domowej sprawiła, że wszyst-kie powyższe penye rozwiązały się. Pierwszą, legalnie zarejestrowaną, była Penya Solera. Swoją nazwę za-wdzięcza barowi na barcelońskiej Rambli. W roku 1944 założył ją były piłkarz Blaugrany - Josep Samitier - wraz z Antonim Ramalletsem, Ma-

Olga Juszczyk @O_JuszczykW swoim autorskim cyklu „CatalOlga”

Page 35: Barça Flash - Sierpień 2015

CATALOLGA

Barça Flash 35

riano Martinem, Cesarem Rodrigu-ezem i Gustavo Bioscą, późniejszymi zawodnikami pierwszej drużyny.

Obecnie stosunkowo łatwo jest zało-żyć penyę, ale wiele z nich może się poszczycić wieloletnim stażem. Zrze-szeni w niej ludzie mają cel nadrzęd-ny - kibicowanie FC Barcelonie, ale nie tym kończy się ich działalność. Czym się więc zajmują człon-kowie penyi? To wszystko za-leży od części świata, w której się znajdujemy. Te kataloń-skie najczęściej zrzeszają lu-dzi z najbliższej okolicy, sąsia-dów. Spotykają się w barach, które nierzadko są siedzibą danego stowarzyszenia. Oglądają mecze, je-dzą, piją, debatują. Wraz z końcem jakże udanego sezonu penye miały niejedną okazję do świętowania. Na łamach Mundo Deportivo można było przeczytać o uroczystych ko-lacjach, w których uczestniczyły dziesiątki osób. Ostatnio członkowie ugrupowań zza oceanu mieli dosko-nałą okazję, by wreszcie być bliżej swojej ukochanej drużyny. W ra-mach przygotowania do następnego sezonu, Barca rozegrała w USA trzy spotkania towarzyskie, które przy-ciągnęły rzesze fanów z całych Sta-nów. Co więcej, każdy z nich mógł sobie zrobić zdjęcie z wywalczonymi

przez drużynę pucharami. Na stro-nie nowojorskiej penyi jej członko-wie chwalą się zdobyczami z tournee Barcy.

Jak wiadomo, Katalończycy są okre-ślani przez Hiszpanów mianem „los Polacos”. Ci z kolei nie obrażają się wcale, gdy tak się dzieje, bo - jak uważają - Polacy to dzielni, oddani

sprawie ludzie. Nie może więc i nas zabraknąć wśród fan klubów FC Bar-celony. W Polsce zarejestrowane są dwie oficjalne penye, Fan Club Barça Polska (nr 1782) oraz Penya Barcelo-nista de Varsovia (nr 2052). Od 2006 roku, kiedy to FCBP została przyjęta w poczet oficjalnych stowarzyszeń, kibice Blaugrany z kraju nad Wisłą mogą być coraz bliżej klubu ze stolicy Katalonii. Obydwie penye aktywnie angażują się w działalność na rzecz klubu. Oprócz kibicowania, ważnym dla nich punktem jest popularyzacja klubu, miasta oraz całej Katalonii. Polscy penyistas uzyskują od swoich stowarzyszeń zniżki na naukę języka hiszpańskiego i katalońskiego. Oczy-

wiście jednym z głównych plusów bycia członkiem takiego stowarzy-szenia jest możliwość uczestniczenia w zlotach, podczas których ogląda się mecze, a głównie "ten mecz", czy-li El Clasico. Nic nie smakuje lepiej niż emocje spędzone w towarzy-stwie ludzi, którzy mają takie same upodobania i przywiązanie do barw klubowych jak my. Fan Club Barça

Polska od samego początku po-kazała, że Polak potrafi. Organi-zowali wyjazdy na mecze, gdyż jako penya mieli zapewnioną od klubu pomoc w zdobywaniu biletów. Podczas wizyty Barcy w Krakowie, w ramach meczu

III rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów, udało się im zorganizować spotkanie z władzami i piłkarzami Blaugrany. Kolejnym, dosłownie, kamieniem milowym był moment wmurowa-nia herbu penyi na Camp Nou oraz spotkanie z Joanem Laportą, który był bardzo pozytywnie zaskoczony, że Barcelona ma w nadwiślańskim kraju tylu fanów. Dał temu wyraz po raz kolejny, na XXXII Ogólnoświa-towym Zlocie Penyi, który odbył się w 2009 roku w hiszpańskim mieście Totana. FCBP wysłało tam niewielką delegację, o której jednak było na tyle głośno, że usłyszało o niej całe barcelonismo obecne na miejscu.

Czym się więc zajmują członkowie pe-nyi? To wszystko zależy od części świa-ta, w której się znajdujemy.

Penya Barcelonista de Varsovia na finale Ligi Mistrzów, Berlin 2015

>

Page 36: Barça Flash - Sierpień 2015

CATALOLGA

Barça Flash 36

Wszyscy nie mogli wyjść z podziwu, że młodzi ludzie z odległej Polski tak wiernie kibicują Barcelonie. Trzeba tu zaznaczyć, że w Hiszpanii średnia wieku wśród penyistów to 50+. Są to ludzie, których rodziny z dziada pra-dziada kibicują drużynie ze stolicy Katalonii. Przedstawiciele polskich cules byli na tyle zauważalni, że na-pisano o nich w artykule na oficjal-nej stronie klubu.

Penya Barcelonista de Var-sovia została przyjęta w po-czet oficjalnych fan clubów stosunkowo niedawno, bo w styczniu 2011. Może się jednak pochwalić wieloma fantastycznymi inicjatywami promującymi FC Barcelonę w Polsce. Członkowie Penyi organizują licytacje koszulek z podpisami piłkarzy, które wspomagają szczytne cele. Penya współorganizowała wystawę "Barca - nasza pasja", na której można było zobaczyć kolekcję kilkudziesięciu koszulek, butów piłkarskich oraz pa-miątek związanych z FC Barceloną. Jedną z ich inicjatyw był list do Pepa Guardioli. Gdy Mister zdecydował się opuścić Camp Nou, kilku członków Penyi napisało do niego list w języku katalońskim, w którym dziękowali za wszystko, co Pep zrobił dla Barcy.

Dwa lata temu na PGE Arenę

w Gdańsku przybyła pierwsza druży-na Barcelony, aby rozegrać spotkanie towarzyskie, które zyskało oficjal-ne miano „Supermeczu”. Na mura-wie rzeczywiście mogliśmy oglądać niezłe widowisko, ponieważ Kata-lończycy przybyli z największymi gwiazdami – Messim, Alexisem czy nowo pozyskanym Neymarem, któ-ry z pewnością nie zapamięta dobrze tego starcia. Brazylijczyk pojawił się

w końcówce meczu i kilka razy do-stał po piszczelach od piłkarzy Lechii. Ci z kolei nie mieli się czego wstydzić, ponieważ dwukrotnie wychodzili na prowadzenie za sprawą bramek Bieniuka i Grzelczaka, ale Sergi Ro-berto i Messi potrafili doprowadzić do remisu. Tak też zakończyło się to spotkanie, czyli rezultatem 2:2. Na trybunach również nie mieliśmy po-wodów do wstydu. Poza liczną grupą fanów Lechii pojawili się także pol-scy kibice Barcelony, a wśród nich członkowie Fan Clubu Barca Polska

i Penya Barcelonista de Varsovia, którzy zorganizowali grupę 5 tysięcy sympatyków Blaugrany. Poza tym na stadion w Gdańsku przybyło również 1800 fanów prosto z Hiszpanii, co łącznie dało prawie siedmiotysięcz-ne wsparcie dla gości z Katalonii. Ha-słem przewodnim grupy fanów Bar-celony, która przybyła do Gdańska – jak mówił w jednym z wywiadów prezes stowarzyszenia Tomasz Laso-

ta – było „tots units fem forca”, czyli jeden z wersów w klubo-wym hymnie, który po przełoże-niu na język polski oznacza „ra-zem jesteśmy silni”. Nie była to przypadkowa dewiza, ponieważ tym razem FCBP połączyło się z FCB Escola Varsovia oraz kil-koma polskimi portalami piszą-cymi o Barcelonie. W ten sposób uzbierała się grupa, która do-pingowała Blaugranę w trakcie

„Supermeczu”. To właśnie o polskich kibicach było najgłośniej po tym spotkaniu, ponieważ wywiesili oni ogromną sektorówkę o wymiarach 75 na 30 metrów. Na płótnie można było zaobserwować bordowo-gra-natowe tło, herb Barcelony po lewej stronie, a obok czterech geniuszów, które swoje piłkarskie życie zwią-zali z tym zespołem, czyli Pep Guar-diola, Leo Messi, Carles Puyol oraz Johan Cruyff. A nad tym wszystkim znalazło się wcześniej wspomniane hasło - „tots units fem forca”. Za to

CZŁONKOWSTWO W PENYI POSZERZA MOŻLIWOŚCIRozmowa z Michałem Zawadą - kibicem FC Barcelony z blisko trzydziestoletnim stażem, socio i współzałożycielem Penya Bar-celonista de Varsovia.

Co Was skłoniło do założenia Penyi?

Oglądaliśmy razem mecze, jeździli-śmy na wyjazdy, do Barcelony, byli-śmy socio, ale dla kilku z nas to było cały czas mało. Chcieliśmy jakoś bar-dziej sformalizować nasz „związek” z Klubem. Penya, czyli kibicowska paczka, była dla nas formą wejścia w życie Klubu tak jak to tylko moż-liwe z perspektywy polskiego socio.

Co zyskuje kibic Barcelony, któ-ry należy do Penyi i czy każdy fan może stać sie jej członkiem?

Zyskuje przede wszystkim bezpo-średni kontakt z Klubem. Staje się jego częścią. Ma możliwość udziału w wydarzeniach związanych z ży-ciem Klubu zamkniętych dla innych. Są też korzyści codzienne takie jak możliwość starania się o bilety na mecze wyjazdowe, na zloty etc. W wypadku naszej Penyi statut sta-nowi, że żeby zostać jej członkiem trzeba mieć rekomendację trzech ak-tualnych członków Penyi. Nigdy nie zależało nam na ilości członków, ra-czej na tym żeby to byli ludzie, którzy sie dobrze ze sobą czują.

To właśnie o polskich kibicach było naj-głośniej po tym spotkaniu, ponieważ wy-wiesili oni ogromną sektorówkę o wymia-rach 75 na 30 metrów. Za to arcydzieło było odpowiedzialnych trzech kibiców z Olsztyna.

>

Page 37: Barça Flash - Sierpień 2015

CATALOLGA

Barça Flash 37

arcydzieło było odpowiedzialnych trzech kibiców z Olsztyna – Paweł Kołodziejski, Adrian Frydrych oraz Maciej Gryko. Do stworzenia tej wi-dowiskowej sektorówki zużyli 700 puszek farby i wykorzystali ponad 2 tysiące metrów płótna. Dzieło trójki Polaków zostało nie tylko zauważo-ne przez naszych fanów, ale także w Katalonii. Paweł Kołodziejski wraz z 50-osobową grupą z FCBP wyruszył na Camp Nou, aby zaprezentować flagę podczas zwycięskiego spotka-nia z Villarrealem. O naszych roda-kach napisał m.in. dziennik Mundo Deportivo czy też oficjalna strona FC Barcelony. Klub zapewnił również promocję sektorówki w Barca TV, na swoim profilu w serwisie Youtube i na portalu internetowym. Obec-nie flagi nie można już zobaczyć na żywo, ponieważ została pocięta na kawałki i wystawiona na aukcję cha-rytatywną. Wylicytowanych zostało około 1,5 tysiąca fragmentów o wiel-kości ok. 0,5 metra kwadratowego.

Zarówno mecz w Gdańsku, jak i co-dzienna działalność polskich penyi są najlepszym świadectwem tego, że Barcelonę ma się w sercu niezależnie od odległości, jaka cię dzieli od Camp Nou. Visca el Barca i Visca Polska!

Czy przynależność do penyi umożli-wiła ci zrealizowanie czegoś, co by-łoby bez niej niemożliwe?

Mam nadzieję, że umożliwi mi w tym roku. Zawsze chciałem zostawić ślad działalności kibicowskiej który bę-dzie mniej ulotny niż zdjęcia z me-czów, imprez, wyjazdów. W tym roku nasza Penya wmuruje swój herb w mury Camp Nou. I to już zostanie. Oprócz tego bycie członkiem Penyi umożliwiło mi udział w wielu spo-tkaniach z pracownikami Klubu, za-wodnikami, z ludźmi z którymi pew-nie nigdy bym nie mógł sie spotkać. W byciu w Penyi dla mnie najważ-niejsi są ludzie i zostawienie czegoś trwałego.

Współpracujecie z którąś z Penyi? Na czym ta kooperacja polega?

Tak, współpracujemy z Penyą Polska, czyli Fan Klubem Barca Polska i to jest dla nas współpraca najważniej-sza. Razem organizowaliśmy doping i oprawę na meczu Lechia-Barcelona w Gdańsku. Razem przyjmowaliśmy patronaty nad wystawami czy wy-dawnictwami które promowaliśmy w Polsce. Jesteśmy kolegami. Oprócz tego współpracujemy ze wszystki-mi Penyami w Europie organizując akcje na wspólnym forum. Najbliżej nam do Penyi słoweńskiej, londyń-skiej, belgijskiej, lombardzkiej - bo one oprócz nas są najbardziej aktyw-ne jeśli chodzi o wyjazdy. To są fajni ludzie.

Czy mieliście przyjemność uczest-niczyć w Kongresie Penyi? Jakie masz wrażenia po nim? Co się dzieje w trakcie takiego zlotu?

Mamy mocno ograniczony budżet, nie uczestniczymy we wszystkich Kongresach, ale zgodnie z ostatnimi ustaleniami ma się to zmienić. Nasz Prezes (Marcin Mroziński) jest osobą bardzo aktywną na forum penyij-nym i reprezentuje nas wtedy kiedy jest to możliwe. Ja osobiście na kon-gresie nigdy nie byłem, ale słyszałem wiele dobrego na temat spotkań i im-prez które sie tam odbywają.

Z Michałem Zawadą rozmawiała Olga Juszczyk.

Penya New York na meczach w prese-

zonie w USA

Page 38: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 38

THIS IS BARçA!Arda Turan - kolejny zawodnik, który zdecydował się na przejście do Barcelony, mimo że na swój pierwszy występ będzie musiał poczekać przeszło pół roku. Pozornie jest to dziwne posunięcie, ale kto nie zdecydowałby się na taki ruch tylko po to, aby grać razem z Messim, Neymarem i Suarezem? Mało który piłkarz potrafiłby odrzucić ofertę takiego klubu jak Barcelona. Arda i Aleix Vidal mogliby sobie z pewnością pluć w brodę na swoich emeryturach, choć pierwszy z nich... szczególnie.

Patryk Przychodzki @Trysiu

Page 39: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 39

Page 40: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 40

"Odkąd usłyszałem, że Barca jest mną zainteresowana, nie prze-spałem żadnej nocy. Dopiero, gdy wszystko było dopięte na ostatni

guzik, odetchnąłem z ulgą. Byłem na wakacjach, ale cały czas dzwoni-łem i pytałem się agenta, czy wszystko idzie w dobrym kie-runku. Zawsze ciężko grało mi się przeciwko Messiemu, Suarezowi Neymarowi czy Iniescie. Teraz będę występo-wać obok nich i jestem z tego powodu szczęśliwy. Leo jest najlepszy na świecie, a An-dres jest moim idolem. Luis Enrique po ogłoszeniu transferu zadzwonił do mnie i się przywitał. To wspaniały gest."

Barcelona za pomocnika zapłaciła przeszło 34 miliony euro, lecz do tej sumy mogą być doliczone jeszcze kolejne 7 milionów jako bonus. Arda podpisał 5-letni kontrakt, a jego rocz-ne zarobki będą opiewać na 8 milio-nów euro rocznie.

Przejdźmy do strony czysto piłkar-skiej. Podczas swojego pobytu w sto-

licy Hiszpanii w 178 meczach zdołał zdobyć 22 bramki i zanotować 32 asy-sty. Statystyki nie powalają, ale gracz często wykonywał ciężką pracę, któ-ra w rezultacie przynosiła bramki jego kolegom. Turek nie zawsze jest

piłkarzem pierwszego planu, a raczej traktowany jest jako szara eminen-cja, bądź sufler drużyny. Znany jest też głównie z kreatywności, ale także ze swojej boiskowej agresji, która nie zawsze odbierana jest pozytywnie. Mimo tego to on (wraz z Diego Si-meone i kolegami z drużyny) zdołał uczynić z Atletico Madryt europej-ską potęgę, której wciąż obawiają się wszyscy na świecie.

Turan może być dumny z tego, co osiągnął w Atletico. Przyczynił się do zdobycia La Liga, Copa del Rey,

Ligi Europy, Superpucharu Hiszpa-nii i Superpucharu Europy. Znalazł się zatem w takim punkcie kariery, w którym nie mógł już odmówić jed-nemu z najbardziej utytułowanych klubów na świecie. Teraz przyszedł

czas na zdobywanie pucha-rów dla Barcelony, dla któ-rej od dekady jest to niemal chleb powszedni.

Zawsze głodny gry, zwycię-stwa, a do tego zabójczo am-bitny. To głównie dzięki nie-mu rywalizacja w drużynie

jeszcze bardziej wzrośnie. Pewnym jest, że ambicja Ardy nie pozwoli na systematyczne przebywanie na ław-ce, a swojego miejsca w wyjściowej jedenastce będą bronić Ivan Rakitić oraz Andres Iniesta.

Były gracz Atleti jest bardzo uta-lentowanym pomocnikiem, który potrafi dać swojej drużynie sporo jakości w ofensywie. Jest w stanie świetnie wykorzystać swoją techni-kę, aby przedryblować dwóch albo trzech piłkarzy i stworzyć różnicę na boisku. Dodatkowo jest bardzo

Turan jako zastępca Xaviego? Nic z tego. Sam piłkarz powiedział: „Xaviego nie da się nikim zastąpić. Jest jedyny w swoim rodza-ju i zawsze będzie symbolem Barcy.”

Trampoliną w karierze Ardy była praca u boku Diego Simeone w Atletico.

Page 41: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 41

dobry w destrukcji. Mało który prze-ciwnik ma z nim łatwo, a ponad-to umie świetnie robić miejsce dla siebie i kolegów. Połączenie Turka z popularnym tridente „MSN” może być zabójcze dla najbardziej wyma-gających oponentów. Transfer Ardy teoretycznie przybliża Blaugranę do powtórzenia osiągnięć z poprzedniej kampanii. Głównym problemem nowego gra-cza może być zmiana ustawienia na boisku. U Simeone w systemie 4-4-2 grał jako boczny pomocnik, choć do skrzydłowego z prawdziwego zdarze-nia dużo mu brakuje. Mimo to swoje zadania na boisku starał się wyko-nywać jak najlepiej. U Luisa Enrique natomiast będzie musiał przestawić się na grę w ustawieniu 4-3-3, czyli z pewnością Turek nie będzie grał na pozycji, na której występował w Atle-tico. Z jednej strony jest to problem, ale z drugiej musimy mieć nadzieję, że zawodnik szybko przyzwyczai się do nowej roli na murawie i prędko zgra z kolegami.

Trzeba także zwrócić uwagę na to, że Arda nie czuje się w żadnym stopniu zastępcą Xaviego. Wie, że rożni się od niego stylem gry i nie chce, aby lu-dzie postrzegali go jako spadkobiercę Hiszpana. Przede wszystkim Turan chce powtórzyć dokonania starszego kolegi, a konkretniej, zdominować wraz z Dumą Katalonii całą piłkar-ską Europę.

Jak boomerang powraca jednak te-mat jego zachowania. Pomocnik ma bardzo wybuchowy temperament i w pozornie spokojnych sytuacjach potrafi zachować się nieodpowie-dzialnie. Trudno nie zapomnieć ze-szłorocznej sytuacji w Pucharze Kró-la, kiedy w trakcie meczu, co ciekawe – przeciwko Barcelonie, rzucił butem w kierunku sędziego liniowego. Po-zostaje mieć nadzieję, że Ardzie nic nie odbije i nie dojdzie do żadnych przykrych sytuacji na murawie, a tym bardziej w szatni.

Reasumując, można być bardzo po-zytywnie nastawionym do nowego nabytku FC Barcelony, lecz niektóre drobne aspekty jak niestabilne za-chowanie czy długi okres aklimaty-zacji, mogą nieco niepokoić kibiców Dumy Katalonii.

Wykonanie: Maciej Ryszka

Page 42: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 42BARçA FLAsh

NIEMIECKA KLĄTWAW BARCELONIEW historii Barcelony niemieccy piłkarze nigdy nie mieli łatwo. Tylko nielicznym udało się zaistnieć w klubie i na długo pozostać w pamięci cules. Zawodnicy albo nie odnajdywali się w ka-talońskich realiach albo najzwyczajniej w świecie brakowało im szczęścia. Jeden z nich przypłacił to nawet ciężką chorobą. W Barcelonie teraz spekuluje się nad przyszłością kolejnego Niemca Marca Andre Ter Stegena. Jak poto-czą się jego losy?

Młody, zdolny i na dodatek znajdują-cy się w najlepszym momencie roz-woju kariery. Trafił jednak do Barce-lony i na wstępie przytrafiła mu się kontuzja, która wykluczyła go z pod-stawowej jedenastki na cały ligowy sezon. Ter Stegen nie jest jednak je-dynym niemieckim piłkarzem, który z powodu kontuzji nie mógł pokazać się z najlepszej strony w Blaugranie. Ilość niemieckich piłkarzy w historii Barcelony nie jest duża. Moglibyśmy ich policzyć na palcach jednej ręki. Do tych, których kariery upadły pod-czas pobytu w Blaugranie można za-liczyć Emila Waltera i Roberta Enke. W tym niefortunnym zestawieniu umieściłam także Roberta Prosinec-kiego, który urodził się w Niemczech, ale trzeba zaznaczyć, że jego rodzice nie pochodzili z tego kraju (ojciec był Chorwatem, a matka Serbką). Prosineckiego w Barcelonie przekre-śliła kontuzja, której nabawił się już w pierwszej części swojego sezonu w Katalonii. Po powrocie do zdrowia Johan Cruyff nie był przekonany do jego umiejętności i przeniósł go do drużyny rezerw. Taki obrót spraw spowodował, że podczas swojej dwu-letniej przygody w Barcelonie Pro-sinecki rozegrał tylko 22 spotkania i zdobył dwie bramki.

Niewiele więcej meczów w Barce-lonie udało się rozegrać Emilowi Walterowi, który występował w Du-mie Katalonii na początku XX wie-ku. Niemiecki obrońca wystąpił

w 27 spotkaniach i zdobył trzy gole. W Dumie Katalonii Walter został też niestety zmuszony do zakończenia swojej piłkarskiej kariery. Jak poda-ją archiwalne zapisy z tego okresu, z powodu odniesionej kontuzji już do końca swojego życia kulał, co unie-możliwiło mu grę w piłkę.

Bliższy naszym czasom piłkarz, któ-remu też nie powiodło się w Barce-lonie był Robert Enke. Sytuacja nie-mieckiego bramkarza w Blaugranie była jednak nieco bardziej skompli-kowana niż w wymienionych wyżej przypadkach. Enke przyszedł do klu-bu po bardzo dobrym okresie w Ben-fice Lizbona, a o miejsce w bramce miał walczyć z Roberto Bonano i młodziutkim Victorem Valdesem. Ten pierwszy w tamtym okresie był w wyraźnie gorszej formie od Enke, więc wydawać by się mogło, że jego miejsce w bramce będzie tylko for-malnością.

– To, że władał niesamowitym re-fleksem na linii bramkowej, można było zauważyć od początku. Jednak pytanie, na które nikt nie mógł odpo-wiedzieć, brzmiało: ile czasu potrze-bowałby, aby przestawić się na grę Barcelony? – mówił o Enke ówczesny trener bramkarzy Barcelony Frans Hoek.

W Dumie Katalonii uważa się, że bramkarz powinien być jedenastym piłkarzem z pola na boisku. Obrona Barcy ustawiała się wyżej, co zmu-

Adrianna Kmak @KmakAdrianna

Page 43: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 43

szało golkipera, aby także wycho-dził dalej. Do tego wymagana była bardzo dobra gra nogami. Enke nie był przyzwyczajony do takiego usta-wienia, a w Barcelonie wciąż starano się korygować jego grę, jako wzór do naśladowania stawiając Edwina van der Sara. – Nie jestem Maradoną. Mam braki w graniu nogami – mó-wił otwarcie Enke, ale bardzo chciał dostosować się do stylu Barcelony.

W meczach przygotowawczych do sezonu grali zarówno Enke jak i Bo-nano, ale obu zdarzało się popełniać błędy. W końcu Van Gaal zapowie-dział, że w następnym spotkaniu to-warzyskim wystąpi Valdes i to rów-nież na niego postawił w pierwszym meczu rozpoczynającego się sezonu.

Enke otrzymał szansę w spotkaniu o Puchar Króla z trzecioligową No-veldą. Po pełnym zwrotów akcji me-czu Barcelona przegrała 2:3 i chociaż źle zagrał cały zespół, wiadomo, że w takich okolicznościach wina spa-da głównie na bramkarza. Hiszpań-skie gazety od razy spisały Niemca na straty. „Dał o sobie znać dawny problem, przede wszystkim niezro-zumiała dziura w obronie stworzona przez de Boera i Reizigera. To pogrą-żyło Enke w jego debiucie” – pisało „Mundo Deportivo”, a „Sport” doda-wał: „Enke podpisał wyrok”.

Robert Enke rozegrał w Barcelonie trzy i pół spotkania. Jeden mecz z Osa-suną, gdy kontuzji doznał Bonano i dwa spotkania o tzw. „pietruszkę” w Lidze Mistrzów. – Miał problemy z przestawieniem się na szczególny styl gry Barcelony. Jednak myślę, że jako bramkarz prezentował wyższy poziom niż ja. Gdyby nie Novelda, to Robert Enke zostałby odpowiednim bramkarzem Barcy – mówił już po latach Victor Valdes.

Ronald Reng, dziennikarz i przy-jaciel zawodnika w swojej książce „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk” zaznaczał także, że po nie-fortunnym spotkaniu w Noveldzie niemiecki bramkarz w klubie został pozostawiony sam sobie. Van Gaal przez cały rok nie zamienił podobno

Robert Prosinecki

Emil Walter>

Page 44: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 44

z bramkarzem ani słowa. Do tego do-szły jeszcze inne późniejsze, bardzo nieeleganckie, żeby nie powiedzieć chamskie zagrywki ze strony Barce-lony. Przykład może stanowić np. nie wpisanie Enke na listę zawodników w meczu Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen. Bramkarz o fakcie do-wiedział się dopiero pod stadionem. Mówiło się także o faworyzowaniu Valdesa ze względu na jego kataloń-skie pochodzenie. Podczas pobytu w Barcelonie Robert Enke wpadł w depresję, z którą zmagał się do końca życia. W 2009 roku w najlep-szym momencie swojej kariery, nie-spodziewanie popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg.

Druga strona medaluNie wszystkim Niemcom w Barcelo-nie się nie udawało. Są dwa nazwi-ska, które złotymi zgłoskami zapisa-ły się w historii klubu. Mowa o Udo Steinbergu i oczywiście szerzej zna-nym Berndzie Schusterze.

Udo Steinberg oprócz tego, że był jed-nym z pierwszych redaktorów dzien-nika „Mundo Deportivo” na swoim koncie ma pierwszego gola w historii Gran Derbi. Podczas premierowego El Clasico (13.05.1902) niemiecki na-pastnik dwukrotnie trafił do siatki rywala, a Barca wygrała z Realem 3:1. Gola dla „Królewskich”, co ciekawe, też nie zdobył żaden z Hiszpanów, ale Brytyjczyk – Arthur Johnson. Steinberg w Barcelonie spędził 9 lat w trakcie których zagrał w 67 me-czach i zdobył aż 55 bramek. Niemiec był także odpowiedzialny za powsta-nie w Barcelonie pierwszej szkółki piłkarskiej. W 1906 zaczął również pełnić funkcję prezydenta kataloń-skiej federacji piłkarskiej.

Najbardziej znanym z niemieckich piłkarzy wśród kibiców Barcelo-ny jest jednak bez wątpienia Bernd Schuster. Pomocnik w 295 meczach rozegranych dla Barcy zdobył 106 goli i był niekwestionowanym mo-torem napędowym drużyny prak-tycznie przez całą dekadę lat 80. Jego przygoda w klubie nie zaczęła się jed-nak tak kolorowo, bo już na począt-ku doznał ciężkiej kontuzji (sic!) po

ostrym faulu Andoniego Goikoetxea z Athletiku. Wrócił jednak do formy i w kolejnych latach, później już ra-zem z Diego Maradoną, tworzył jed-ną z najlepszych par Barcelony na boisku.

Jak skończy Ter Stegen?Historia pokazuje, że niemieccy pił-karze w Barcelonie nigdy nie mieli łatwo. Tylko nielicznym udało się za-istnieć w stolicy Katalonii. Ter Stegen już ma z sobą pierwszą przeszkodę, jaką była nieoczekiwana, oczywiście KONTUZJA. Nie zapominajmy, że to właśnie 23-latek miał być „jedynką” Barcy po odejściu Victora Valdesa. Do bramki niespodziewanie wsko-czył jednak Claudio Bravo, który znakomicie „wykorzystał” niedyspo-zycję swojego kolegi z drużyny.

Przed startem nowego sezonu wszy-scy zastanawiają się na kogo w lidze (Ter Stegen w ubiegłym sezonie bro-nił w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Pucharze Króla) postawi Luis Enri-que. Claudio Bravo swoją znakomi-tą postawą w La Liga nie dawał tre-nerowi powodów, aby wątpić w jego umiejętności. Chilijczyk ma już jed-nak 32 lata i spekuluje się na temat jego długofalowej przydatności dla drużyny. Dla dziewięć lat młodszego Ter Stegen natomiast siedzenie na ławce na pewno nie jest teraz naj-lepszym rozwiązaniem, bo szlifować swoją formę młody bramkarz może tylko poprzez regularne występy.

O tym, że Niemcowi zależy na miej-scu w pierwszej jedenastce nie trze-ba nikogo przekonywać. 23-latek do klubu wrócił 11 dni przed końcem urlopu, aby pojechać z drużyną na przedsezonowe tournée i z jak naj-lepszej strony zaprezentować się Lu-isowi Enrique. Claudio Bravo na ra-zie odpoczywał po zwycięskim przez jego reprezentację Copa America, ale już zapowiedział, że nie boi się rywa-lizacji z młodszym kolegą z drużyny. Będziemy więc mieli bardzo ciekawą walkę o miejsce między słupkami Dumy Katalonii. Miejmy tylko na-dzieję, że ta rywalizacja nie skończy się wiadomością o jakiejś kontuzji…

Robert Enke

Udo Steinberg

>

Page 45: Barça Flash - Sierpień 2015

REKLAMA

Barça Flash 45

TRANSMISJE | VIDEO |INFORMACJE SPORTOWE

KLIKNIJ I ZOBACZSPORT.TVP.PL

Page 46: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 46

Mówisz: Brazylia, myślisz: Rio, karnawał, świetna zabawa, gorący temperament i mi-

łość do sportu. Mieszanka wybuchowa - naj-lepiej smakuje, gdy wszystko jest zmiksowa-ne w wymierzonych proporcjach. Kraj Kawy - jak popularnie nazywa się Brazylię - szcze-

gólnie rozkochał się w futbolu. Młodzi chłopcy w całym państwie marzą,

by stać się takimi gwiazdami jak ich idole - Pele, Garrincha

czy też bardziej nam współcześni - Ro-

naldo, Ronaldin-ho, Neymar.

Page 47: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 47

BRAZUCASBARCELONA

Mówisz: Brazylia, myślisz: Rio, karnawał, świetna zabawa, gorący temperament i mi-

łość do sportu. Mieszanka wybuchowa - naj-lepiej smakuje, gdy wszystko jest zmiksowa-ne w wymierzonych proporcjach. Kraj Kawy - jak popularnie nazywa się Brazylię - szcze-

gólnie rozkochał się w futbolu. Młodzi chłopcy w całym państwie marzą,

by stać się takimi gwiazdami jak ich idole - Pele, Garrincha

czy też bardziej nam współcześni - Ro-

naldo, Ronaldin-ho, Neymar.

Nie ma się co dziwić - Canarinhos to pięciokrotni mistrzowie świata (na 20 rozegranych turniejów), dzię-ki czemu są liderami w klasyfikacji wszech czasów. To też jedyny kraj, który uczestniczył do tej pory we wszystkich edycjach mundialu. Jak ważna jest piłka nożna dla tamtej-szego kibica, pokazała zeszłoroczna impreza. Co prawda dla wielu z nas był to jeden z kilku tego typu turnie-jów, jakiego mogliśmy być w swoim życiu świadkami, ale opinia w więk-szości była zgodna - otoczka wokół meczów sprawiła, że były to naj-lepsze mistrzostwa. Mimo że przed pierwszym meczem pojawiały się informacje o niezadowoleniu Brazy-lijczyków kosztami całego przedsię-wzięcia, w związku z czym docho-dziło do strajków, to podczas trwania zawodów atmosfera była kapital-

na. Dla Canarinhos futbol to coś więcej niż gra, to religia. Kiedy

rozbrzmiał pierwszy takt na-rodowego hymnu podczas

meczu otwarcia z Chor-wacją, nagle cały kraj

się zjednoczył.

Najszczęśliw-szy Brazy-

l i j c z y k to jed-

nak

taki, który grę może połączyć z dobrą zabawą oraz tańcem. A że bardzo czę-sto takie połączenia są efektywne, to ekipa z Ameryki Południowej odnosi wiele sukcesów na arenie międzyna-rodowej, zyskując przy okazji rzesze wyznawców swojego stylu - efektow-nego sposobu rozegrania futbolów-ki oraz niezliczonej liczby sztuczek technicznych.

Brazylia to także kraj, który w ostat-nim czasie jest jednym z głównych reprezentantów w szatni Barcelony. To, że prym w tym aspekcie wiodą Hiszpanie (głównie ze względu na pochodzenie wychowanków), nie jest niczym dziwnym. Miejsce po pił-karzach z Półwyspu Iberyjskiego zaj-mują właśnie Canarinhos, których obecnie w kadrze pierwszego ze-społu jest pięciu - Dani Alves, Adria-no, Douglas, Rafinha oraz Neymar. W poprzednich kampaniach ich stan również oscylował wokół kilku na-zwisk. Tych najsłynniejszych przypo-minać nie trzeba - choćby Ronaldo, Rivaldo czy Ronaldinho.

Patrząc na nazwiska, można dojść do wniosku, że reprezentanci Brazylii mieli duży wpływ na wyniki osiąga-ne przez Blaugranę. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Bez Alvesa czy Neymara w składzie Luis Enrique mógłby nie sięgnąć po tryplet, jak

@H_BochynskiHubert Bochyński

>

Page 48: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 48

to uczynił w niedawno zakończonej kampanii. Ronaldinho był z kolei nieocenioną postacią w roku 2006, gdy Barca pokonywała w finale Ligi Mistrzów londyński Arsenal.

To właśnie R10 jest Brazylijczykiem, który do tej pory był najczęściej łą-czoną postacią z tego kraju z klubem z Katalonii. Kiedy Azulgrana podpi-sywała z nim kontrakt w 2003 roku, był wielką nadzieją światowej piłki. Kapitalna technika, doskonały prze-gląd pola, nieszablonowość, umie-jętność wykonania jednego śmier-cionośnego podania, świetne strzały z dystansu - te wszystkie atrybuty to opis Ronaldinho z najlepszego swoje-go okresu. Ronaldinho, który swego czasu nie miał sobie równych. Dodat-kowo to wszystko robił na wielkim luzie. Zagrania, które wykonywał na boisku, niejednokrotnie nakazywały przypuszczać, że spędził z piłką całe dzieciństwo, ucząc się poszczegól-nych trików na podwórku. Czasem wydawało się wręcz, że robi to od niechcenia. Tak jakby ktoś go dopie-ro obudził i kazał zagrać w ważnym spotkaniu. Brazylijczyk ubierał tylko korki i czarował widzów. Najpięk-niejszych momentów w jego karierze na Camp Nou przypominać nie trze-ba. Przepiękne trafienia z Milanem

i Chelsea czy też owacja na stojąco, którą zgotowali mu kibice na Santia-go Bernabeu, to tylko nieliczne przy-kłady.

Brazylijczyk miał jeszcze jedną bar-dzo ważną cechę. Gdziekolwiek się nie pojawił, z kimkolwiek nie zamie-nił słowa, na jego twarzy zawsze moż-na było dostrzec szeroki uśmiech, którym jeszcze bardziej kreował swój wizerunek. Zobaczyć Ronaldinho smutnego należy do rzeczy dopraw-dy wyjątkowych. Swoim humorem piłkarz zarażał wszystkich dookoła. Nie było chyba osoby w szatni, która sympatycznego skrzydłowego by nie lubiła. Należy do tych, który samą swoją obecnością w szatni dba o do-bry klimat. To jednak taki zawodnik, który zna odpowiedni moment, by żarty odłożyć na bok i zacząć grać na poważnie w piłkę. A w tym R10 był dekadę temu najlepszy.

Kolejną wyrazistą postacią z Kra-ju Kawy w barcelońskiej szatni był Dani Alves. Prawy obrońca, który dołączył do zespołu w 2008 roku (wtedy, gdy odchodził z niego Ronal-dinho), to jedna z ikon prawdopo-dobnie najlepszego okresu w historii katalońskiego klubu. Były piłkarz Se-villi z miejsca stał się filarem ekipy,

która dwukrotnie zdołała już sięgnąć po tryplet. Od siedmiu lat Brazylij-czyk ma niepodważalną pozycję na prawej obronie. Od momentu jego przyjścia miejsce w podstawowym składzie udało się utrzymać jeszcze tylko Gerardowi Pique, Sergio Bu-squetsowi, Andresowi Inieście oraz Leo Messiemu (jak łatwo zauważyć - wychowankom). Wydaje się, że taki stan rzeczy może utrzymać się jesz-cze przynajmniej przez sezon. Choć do klubu przybył latem Aleix Vidal, czyli najpoważniejszy rywal dla Da-niego od początku jego przygody z Barceloną, to Hiszpan nie będzie mógł grać do końca tego roku. Na-tomiast od stycznia sezon wkraczać będzie w decydującą fazę - być może przez to Luis Enrique postawi na do-świadczenie, które jest po stronie po-pularnego Diabła Tasmańskiego.

Podczas wszystkich sezonów Alve-sa w Dumie Katalonii zdarzały się mecze zarówno świetne, jak i takie, które - delikatnie mówiąc – można było zaliczyć do nieudanych. Zawod-nik bardzo często obrywał za późny powrót do obrony oraz nieefektywne wrzutki w pole karne rywala. Z dru-giej jednak strony solidność i poziom dopasowania się do specyficznego stylu gry Barcy sprawiły, że mimo

>

Nierozłączna para brazy-lijskich piłkarzy Barcelony - Neymar oraz Dani Alves.

Page 49: Barça Flash - Sierpień 2015

ARTYKUŁ

Barça Flash 49

tych drobnych usterek nie można go było odsunąć od gry. Na korzyść Bra-zylijczyka przemawia jeszcze jeden fakt - współpraca z Leo Messim. La Pulga doskonale rozumie się ze swo-im kolegą, często wydaje się, że obaj mogliby grać ze sobą z zamknięty-mi oczami. Co jakiś czas pojawiają się filmy, na których widać rozgrze-wających się graczy przed meczem. Najczęściej jedną parę ćwiczących stanowią właśnie Alves i Messi.

Pomijając kwestie stricte sportowe, Alvesa również nie da się nie lu-bić. Defensor od samego początku jest jednym z głównych wodzire-jów w szatni. Dani jest także znany z ekstrawaganckiego podejścia do ubioru. Czasem naprawdę trudno nazwać rzecz, którą piłkarz ma na sobie. Zawsze podkreśla jednak, że wyraża przez to samego siebie i nie zamierza tego w żaden sposób zmie-niać. Do opisu jego barwnego stylu życia dochodzi jeszcze pasja, którą jest… śpiewanie. Na portalach spo-łecznościowych często udostępnia krótkie filmy, na których prezentuje swoje umiejętności wokalne, często przygrywając sobie na gitarze. Przy tym wszystkim Dani jest świetnym przyjacielem, który doskonale wie, jak zachować się w niektórych sy-tuacjach. Kiedy klub opuścił Eric Abidal, jego wielki przyjaciel, bez za-stanowienia przejął numer 22, który należał do Francuza. Mało tego - gdy czarnoskóry defensor potrzebował

przeszczepu wątroby, Dani był jedną z pierwszych osób, która zaoferowa-ła swoją pomoc.

Idealnym kompanem dla Alvesa stał się Neymar, który do Barcelony dołą-czył w 2013 roku, czyli 5 lat po Alvesu (tyle samo, ile Alves po Ronaldinho). Młody gwiazdor reprezentacji Cana-rinhos od samego początku został niemal “wychowywany” przez star-szego kolegę. Dani wprowadził go do drużyny, pokazał mu, na czym pole-ga filozofia klubu. Dziś to niemal nie-rozłączna para, która razem spędza czas. Skrzydłowy jest bardzo podob-ny z charakteru do swojego kolegi. Również lubi być w centrum uwagi, budzić zainteresowanie nie tylko za-chowaniem na boisku, ale także swo-im wyglądem i manierami poza nim. Idealnie wpisuje się zatem w obraz przeciętnego Brazylijczyka - zabawa, zabawa i jeszcze raz futbol.

Barcelońską grupkę Brazylijczyków uzupełniają Douglas, Adriano oraz Rafinha. Całe trio jest w cieniu swo-ich dwóch bardziej medialnych ro-daków. Nie są to zawodnicy, których kochają tabloidy i o których rozpisu-ją się portale plotkarskie. Nie można ich jednak z całą pewnością uznać za tych, z których wyciśnięcie słowa graniczy z cudem. Można z kolei po-wiedzieć, że są dobrym uzupełnie-niem dla Daniego i Neya. Co jakiś czas na portalach społecznościowych znajdziemy ich zdjęcia, które podpi-

sane są hasztagiem #Brazukas - nie trzeba chyba tłumaczyć pochodzenia tego słowa. Cała pięcioosobowa gru-pa to najbliżsi koledzy, którzy bardzo często bawią się w swoim gronie tak-że poza treningami. To głównie oni nakręcają atmosferę, która w ostat-nim czasie wydaje się być naprawdę pozytywna i przynosząca rezultaty w postaci dobrych wyników.

Można zadać więc pytanie: Kto bę-dzie następnym brazylijskim nabyt-kiem Barcelony? Bardzo prawdopo-dobne, że będzie nim Gerson, który jest nową nadzieją w Kraju Kawy. 18-latek, reprezentujący barwy Flu-minense, gra na pozycji ofensyw-nego pomocnika, zbierając bardzo dobre recenzje. Od jakiegoś czasu znajduje się na radarze katalońskich skautów. Barca zapewniła sobie na-wet prawo pierwokupu, za które zapłaciła ponad 3 miliony euro. Nie-które źródła donoszą, że piłkarz jest już dogadany z Blaugraną, do której dołączy w przyszłym roku.

W każdym razie można się spodzie-wać, że w najbliższym czasie grono Brazylijczyków na Camp Nou zna-cząco się nie zmieni i cały czas będą oni stanowić o sile drużyny. Ostatnie duże nazwiska w Barcelonie nie za-wodziły, a wręcz przeciwnie - były jednymi z największych architektów sukcesów na przestrzeni minionych lat. Oby podobny trend został utrzy-many na kolejne sezony.

Wielcy Brazylijczycy, którzy założyli w swojej karierze koszulkę FC Barcelony.

Page 50: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 50

REAL MADRYTZA BENITEZARafa Benitez, przychodząc do Madrytu, więcej miał przeciwników niż zwolenników. Choćby w ankiecie hiszpańskiej Marki – jedynie 9 proc. fanów widziało go jako następcę Ancelottiego. Znacznie większym uznaniem cieszył się Jurgen Klopp (40 proc. głosów), Michel (15 proc.) czy Unai Emery (11 proc.). Pretemporada w wykonaniu Królewskich wygląda jednak obiecująco, a Real wydaje się gotowy na inaugurację. Nie wiemy które miejsce zajmie, ale wiemy jedno – to będzie inna drużyna niż w zeszłym sezonie. I nie chodzi tu bynajmniej tylko o nazwiska.

Sebastian Smoleń @S_Smolen007

Page 51: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 51

Page 52: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 52

Benitez nie po raz pierwszy ma do czynienia z ogromną presją. Póki co można odnieść wraże-nie, że i w Madrycie – jego ro-

dzinnym mieście - oczekiwania go nie przerosły.

Ciężka praca, skrupulatność, su-mienność i perfekcjonizm - to wła-śnie cechy, które najlepiej charakte-ryzują Rafę, który szybko odnalazł wspólny język z zawodnikami. Kłót-nie – tak jak w każdym klubie świa-ta – oczywiście się zdarzają, są one jednak rozdmuchiwane przez lokal-ną prasę (rzekomy konflikt Ronaldo z Benitezem). Nowy trener Królew-skich ma świetny kontakt z drużyną. Duża w tym zasługa Fabio Pecchiego – prawej ręki Beniteza, formalnie drugiego trenera Królewskich. Pa-nowie świetnie się znają, obaj pełnili identyczne funkcje wcześniej w Na-poli. Pecchia mimo mniej prestiżo-wej funkcji, ma ogromny wpływ na drużynę – porządkuje ją, rozmawia z graczami, budzi ich respekt. Trzy-ma się blisko piłkarzy, ale też odpo-wiada za intensywność treningów: pilnuje, by te odbywały się na mak-symalnej intensywności i by nikt ani na chwilę nie odpuszczał. W po-przednim sezonie nie było to regułą…

Nowy trener, nowa taktyka Przygotowania Realu do sezonu skła-dają się z trzech etapów – tournee w Australii i Chinach oraz turnie-ju Audi Cup. Kluczowy etap to ten pierwszy – w Melbourne, gdzie za-wodnicy trenowali z największą in-tensywnością. Wyjazd do Chin miał już charakter bardziej komercyjny niż sportowy – za dwa rozegrane w Azji mecze Królewscy zainkasowa-li blisko 20 mln euro.

Benitez bardzo ceni sobie zaan-gażowanie u zawodników. Agresji wymaga od każdego, oczekuje, że w defensywie – choć w mniejszym stopniu – będą pomagać nawet na-pastnicy. Ronaldo czy Bale walczący w destrukcji na własnej połowie – taki widok już nikogo nie dziwi. Rafa wiele czasu poświęca także samym obrońcom, organizuje ćwiczenia, gdzie np. czterech obrońców ma się

przeciwstawić siedmiu atakującym. Defensywa ma być scalona, funk-cjonować jak monolit. Wszystko po to, by drużyna „atakowała na po-dobnym poziomie, co w zeszłym se-zonie i broniła odrobinę lepiej” – co jest głównym celem Beniteza. Dla niego skuteczność i nieustępliwość to podstawa, która przy okazji za-procentuje kontrami w ofensywie. Jedną z pierwszych zmian wprowa-dzonych przez Beniteza była właśnie taktyka. Już nie 4-3-3, a raczej 4-2-3-1. Z najbardziej wysuniętym Karimem Benzemą, lewoskrzydłowym Cristia-no Ronaldo i prawoskrzydłowym Ja-mesem Rodriguezem i przesuniętym do środka Garethem Bale’m. Benitez

daje jednak trio BBC dużo wolności i swobody, możliwość wymiany po-zycji. Pierwsze wnioski? Pozytywne – w momencie pisania tego tekstu – Real rozegrał 4 spotkania w pre-temporadzie, 2 wygrał i 2 zremiso-wał, stracił jedną bramkę a strzelił siedem.

Rywalizacja o miejsce w składzieCristiano Ronaldo, Gareth Bale, Isco czy Marcelo – oni wszyscy zaprezen-towali się w pretemporadzie z dobrej strony. A co z nowymi nabytkami Królewskich? Denis Czeryszew – za którym świetny sezon (4 gole i 9 asyst) już zdążył błysnąć, pokazać się

Page 53: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 53

jako solidny zmiennik Cristiano Ro-naldo. Gdyby nie fakt, iż gra właśnie na pozycji CR7, można by było poku-sić się o stwierdzenie, iż czeka go nie gorsza kampania niż ta ubiegła. Prze-niesienie Rosjanina na szpicę lub prawą stronę wydaje się bardzo mało prawdopodobne z dwóch względów – po pierwsze, w żadnym ze sparingów nie wystąpił na innej pozycji niż nominalna, a po drugie – na pozostałych konkurencji też nie brakuje. Na prawym skrzydle chętnych do gry już teraz jest dwóch graczy (James, Isco). Jeśli formacji ofensyw-nej Los Blancos nie storpedują kontuzje, Czeryszew będzie co najwyżej piłkarzem drugiego lub trzeciego – w zależności od sytuacji - wyboru.

Wyżej stoją akcje Isco czy Jese – głów-nie z uwagi na słabszych konkuren-tów. Rywalizacja Jese z Benzemą o miejsce w pierwszym składzie za-powiada się pasjonująco. W pierw-szych czterech meczach pretempo-rady więcej grał Jese – 213 minut, Benzema 135 minut. Obaj strzelili po jednej bramce, a więc to Francuz był bardziej efektywny. Obaj gracze gwarantują jednak wysoki poziom,

podobnie jak na prawym skrzydle James i Isco. Ten drugi jest świetnej formie, błyszczy, gra z pożytkiem dla drużyny (2 asysty). Kolumbijczyk grał znacznie mniej – gdyż odpoczy-wał po Copa America, i to raczej on zacznie sezon w podstawowej jede-nastce. Atutem Isco – oprócz świet-nej formy – jest jednak wszechstron-

ność, co pokazał już w poprzednim sezonie (gdy zastępował w środka Lukę Modricia), teraz znów będzie rezerwowym pierwszego wyboru. A może kimś więcej?

W linii obrony sytuacja jest klarow-na. Lewa strona należy do Marcelo (kapitalna asysta z Interem), środek obrony do Ramosa i Varane’a. Pewną niewiadomą jest prawa obrona, gdzie

podobne szansę na grę mają Carvajal i Danilo. Podstawowym bramkarzem będzie Keylor Navas, Kiko Casilla pokazał że może być jego wartościo-wym zmiennikiem (świetny mecz z Milanem).

Za Realem intensywny okres, teraz z pewnością wiele lżej nie będzie.

Zespół czeka turniej Audi Cup, po którym zostaną podjęte decyzje personalne – przede wszystkim co do młodych za-wodników (patrz: tabelka). Przed Benitem trudne zadanie pogodzenia dwóch rzeczy – ja-kości zawodników i dawania szansom młodym. Na szansę czekają bohaterzy Mistrzostw Europy do lat 19 – Borja May-oral (król strzelców) i Marco Asensio (najbardziej wartościo-wy zawodnik turnieju). Niewy-

kluczone, że obaj zostaną wypoży-czeni, by stanowić o sile Realu – ale dopiero w kolejnych latach.

Wszystko wskazuje na to, że Real za Beniteza będzie opierał się na sku-tecznej, zdecydowanej obronie i szyb-kim przechodzeniu do kontrataków. W sparingach plan Rafy funkcjono-wał znakomicie, czy tak będzie też w nowym sezonie?

Rywalizacja Jese z Benzemą o miejsce w pierwszym składzie zapowiada się pa-sjonująco. W pierwszych czterech meczach pretemporady więcej grał Jese – 213 minut, Benzema 135 minut. Obaj strzelili po jednej bramce, a więc to Francuz był bardziej efek-tywny.

Benitez bardzo dużą uwagę przykuwa do rozmów z pił-karzami.

Page 54: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 54

Page 55: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 55

MYŚLĘWIĘC GRAMKamil D. Sikora @KamilSikora

Dość karkołomną próbą wydaje się być popatrzenie na futbol nie tyle jako na sport i czystą rywalizację, gdzie idzie tylko i wyłącznie o wynik, ale również na pewnego rodzaju łamigłówkę – pewną rozgrywkę umysłową, podobną do partii szachów czy do próby znalezienia wyjścia z labirytntu.

Page 56: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 56

Jeśli w ten sposób popatrzymy na futbol to okaże się, że jest to gra nie tyle dla dryblasów i osób, których warunki fizycz-

ne predestynują do gry, ale jest to właśnie pole do popisu dla osób, które… myślą. Tak też został zaty-tułowany ten felieton – na wzór książki, a raczej wywiadu z wło-skim pomocnikiem, Andreą Pirlo. Po tym krótkim wstępie pewnie wielu z was uważa, że jest to pew-nego rodzaju przewartościowanie futbolu i szukania w nim Bóg wie czego, ale jak spróbuję pokazać, trend powoli się zmienia i coraz wyraźniej stawia się nie tylko na aspekt fizyczny, taktyczny, ale rów-nież na ten mentalny, psychologicz-ny związany właśnie z myśleniem. Pamiętam taką anegdotę – polski trener, którego nazwiska już nie pa-miętam, przy rekrutacji nowych za-wodników miał jedną zasadę: brać wszystkich, którzy mieli powyżej 1,8 m wzrostu – nic innego się nie liczyło. Dzisiaj, owszem bez odpo-wiednich warunków fizycznych jest o to trudniej, ale stawia się również na inne aspekty. Messi, Iniesta, Xavi, Pirlo, Lahm – ci pił-karze pod względem ficzynym nie są w czo-łówce światowej, jak Ronaldo czy Bale, ale trenerzy, którzy z tymi mikrusami pracowa-li i pracują, wiedzą, że od tych zawodni-ków zależy albo zależała gra całego zespołu. Nie bez powodu Pep Gu-

ardiola mówił, że Lahm jest najbar-dziej inteligentnym zawodnikiem, z jakim było mu dane się spotkać. Xavi czy Pirlo – klasyczni rozgry-wający, a jednak tak decydujący.

Myślę, że trenerzy albo zapominają, albo w ogóle nie mają pojęcia, że fut-bol to skrajnie kognitywny sport. Po-trzeba rozwijania umysłów zawodni-ków jest taka sama jak rozwijania ich fizycznych cech czy też technicznych umiejętności. Myślę, że niedocenia się tego tylko dlatego, że łatwiej do-strzec i oszacować różnicę w techni-ce bądź wydolności, niż w psychice .

Czym zatem jest kognitywistyka i jakie są jej zastosowania w spół-czesnym sporcie? Definicja tej nauki brzmi następująco: dziedzina nauki zajmująca się obserwacją i analizą działania zmysłów, mózgu i umy-słu, w szczególności ich modelowa-niem. Kognitywistyka jest nauką multidyscyplinarną i interdyscypli-narną, znajduje się na pograniczu wielu dziedzin: psychologii poznaw-czej, neurobiologii, filozofii umysłu, sztucznej inteligencji, lingwistyki (lingwistyka kognitywna) oraz logiki i fizyki. Główne obszary badawcze

w obrębie tej dziedziny to reprezen-tacja wiedzy, język, uczenie się, my-

ślenie, percepcja, świadomość, podej-mowanie decyzji oraz inteligencja, tzw. (inteligencja kognitywna) .

Kognitywistyka w praktyce? Prze-analizujmy najbardziej podstawo-wą, wręcz fundamentalną rzecz w futbolu – przyjęcie i podanie piłki. Co musi zrobić zawodnik:

Po pierwsze: musi ustawić się tak, żeby dało się i opłacało się mu po-dać. Czysto myślowa umiejętność.

Po drugie: dostrzega, że ma otrzymać piłkę, analizuje jej tor i siłę podania.

Po trzecie: odwraca wzrok od piłki, i choć jeszcze jej nie ma to już anali-zuje co z nią zrobić, szacuje sytuację.

Po czwarte: przyjmuje piłkę nie-mal bez poświęcenia temu uwagi, podejmuje decyzję na bazie już do-konanych wcześniej szacunków.

Po piąte: wykonuje podanie .

Samo przyjęcie poprzedzone jest serią myśli, przebłysków, analiz, które skutkują takim a nie innym przyjęciem piłki. W praktyce, kiedy

gramy ot dla zabawy na szkolnym boisku, nie ma to większego znaczenia, ale na poziomie najwyż-szym, np. w Barcelonie – od wczesnych kategorii, zawodnicy uczeni są rów-nież myślenia i podejmo-wania decyzji. Ale zwrócić

trzeba też uwagę na inne aspekty – koncentrację czy presję związaną

Myślę, że trenerzy albo zapominają, albo w ogóle nie mają po-jęcia, że futbol to skrajnie kognitywny sport. Potrzeba roz-wijania umysłów zawodników jest taka sama jak rozwijania ich fizycznych cech czy też technicznych umiejętności. My-ślę, że niedocenia się tego tylko dlatego, że łatwiej dostrzec i oszacować różnicę w technice bądź wydolności, niż w psychice .

Page 57: Barça Flash - Sierpień 2015

FELIETON

Barça Flash 57

z meczami o dużą stawkę – często jest tak, że dany zawodnik na trenin-gu miażdży system, a kiedy przycho-dzi mecz, to gracz spala się i zawodzi. Dochodzi jeszcze kwestia mentalno-ści. Spora część zawodników wycho-dzi na murawę z myślami typu: ten mecz musiy wygrać; dzisiaj muszę strzelić bramkę; chcę zaimpono-wać publiczności; musimy zagrać na najwyższym poziomie; nie mogę zawieść kibiców. Tak postawione cele są nierealistyczne, bo nie są one w pełni zależne od zawodnika. Za-miast przed meczem myśleć o tym jakim wynikiem się on zakończy, co wpłynie na przemotywowanie albo zbyt wielką pre-sję, skoncentruj się na konkret-nych zadaniach, które musisz spełnić, a któ-rych wykonywa-nie sprawi, że bę-dziesz czuł się na boisku pewnie . Nie bez powodu zawodnicy o pro-filu defensywnego pomocnika czy klasycznego środkowego pomoc-nika są z jednej strony tak bardzo niedoceniani przez kibiców. Wszak Lahm, Busquets i inni zawodni-cy o podobnej charakterystyce nie zdobywają wiele bramek i mają zni-komu udział w asystowaniu przy bramkach kolegów. Oczywiście, ich rola jest inna, ale jeżeli zapytamy trenera, jakiejkolwiek drużyny, od kogo zaczyna się ustalanie skła-

du, to pewnym jest, że spora więk-szość zacznie ustalanie składu od defensywnego pomocnika właśnie.

W Barcelonie mówi się, że jeżeli Ser-gio gra dobrze, to cała drużyna gra dobrze i nie ma w tym kłamstwa. Wpływ defensywnego pomocni-ka Dumy Katalonii jest ogromny, ale niedoceniany właśnie przez to, że nie jest to gra zjawisko-wa. Mówi się też, że im Busquets jest mniej widoczny, tym lepiej.

Futbol, tak jak każdy inny sport, roz-wija się w bardzo szybko. To już nie jest zwykłe kopanie piłki. Zawodnicy

są coraz bardziej świadomi tego, że sam trening to za mało – liczy się rów-nież to, co robią poza zajęciami, jak się odżywiają, jak dbają o swój orga-nizm. Z drugiej strony również sztaby trenerskie przestały składać się tylko z trenera – teraz to duża grupa ludzi, która odpowiada sa każdy aspekt gry. Ostatecznie wracamy do punktu wyjścia – myślę, więc gram. Dzisiej-szy futbol jest coraz szybszy, ergo zawodnicy mają coraz mniej czasu na podejmowanie decyzji. Skutki są takie, że bez odpowiedniego przy-

gotowania mentalnego, ciężko wy-obrazić sobie, aby zawodnik osiągnął sukces na arenie międzynarodowej.Zmiana następuje także w kwestii podejścia samego zawodnika do drużyny. Dzisiaj już nie wystarczy wiedzieć, jak ja mam zachować się na boisku w określonej sytuacji. O wiele ważniejsze jest wiedzieć, jak zachowują się inni zawodnicy, ponie-waż drużyna tworzy jeden zgrany organizm. Nie da się dzisiaj osiągnąć sukcesu, jeśli w defensywę zaanga-żowanych jest kilku zawodników, a np. napastnicy biernie przyglądają się temu, co dzieje się pod ich polem karnym. Sukces Barcelony Guardio-li i Enrique opierał się właśnie na

współpracy wszyst-kich elementów – wszyscy atakowali i wszyscy bronili.

Reasumując, w dzi-siejszycm futbolu

aspekty fizyczne i taktyczne są bar-dzo ważne, ale nacisk coraz wy-raźniej kładzie się także na sferę mentalności związaną ot, choćby z kognitywistyką. Możesz być bar-dzo szybki, bardzo dynamiczny, mieć doskonałe rezultaty w bieganiu, skakaniu, etc., ale w piłce nożnej na najwyższym poziomie to za mało. Jeśli masz problemy z podejmo-waniem decyzji, z presją, to ciężko o odniesienie sukcesu. Niektórych zawodników stres mobilizuje i in-nych wręcz przeciwnie – paraliżuje. Ale jak pokazują badania – moż-na nad tym wszystkim pracować.

Kognitywistyka jest nauką multidyscyplinarną i interdyscyplinarną, znajdu-je się na pograniczu wielu dziedzin: psychologii poznawczej, neurobiologii, filozofii umysłu, sztucznej inteligencji, lingwistyki (lingwistyka kognitywna) oraz logiki i fizyki. Główne obszary badawcze w obrębie tej dziedziny to re-prezentacja wiedzy, język, uczenie się, myślenie, percepcja, świadomość, podejmowanie decyzji oraz inteligencja, tzw. (inteligencja kognitywna).

Page 58: Barça Flash - Sierpień 2015

58BARçA FLAsh

FOTOsTORY

Page 59: Barça Flash - Sierpień 2015

59BARçA FLAsh

BYsTRE OKO

Page 60: Barça Flash - Sierpień 2015

Barça Flash 60