Barça Flash Maj Czerwiec 2016

56

description

Tematami numeru są dwa bardzo mocne wywiady - z komentatorem Eleven Sports Tomaszem Ćwiąkałą oraz młodym talencie z FCB Escoli, Marcinem Bułką. Ponadto polecamy lekturę garść naszej publicystyki, w tym tekst o doskonałym chorwackim rozgrywającym - Ivanem Rakiticiu.

Transcript of Barça Flash Maj Czerwiec 2016

Page 1: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FC Barcelona | La LigaNumer 21 | Maj/Czerwiec

TOMASZEM

CWIAKALAWeszło.com &

Eleven Sports

BYSTRE OKO ZNAJDŹ PIĘĆ RÓŻNIC MIĘDZY DWOMA FOTOGRAFIAMI! FOTOSTORY OPOWIADANIE ZE ZDJĘĆ

OKIEM FCBARCA.COM ZAPOWIEDŹ EURO 2016 ORAZ COPA AMERICA POD LUPĄ REDAKCJI FCBARCA.COM

LIGASEVILLINIEKOŃCZĄCASIĘ OPOWIEŚĆ

EL PISTOLERONIEZROZUMIANYGENIUSZ

SIMEONE VS.GUARDIOLAANALIZAPORÓWNAWCZA

MARCINBUŁKA

O TESTACHW FC BARCELONIE

IVAN RAKITIĆCHORWACKIE PŁUCA FC BARCELONYCHORWACKIE PŁUCA FC BARCELONYIVAN RAKITIĆ

Page 2: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

Zespół redakcyjny:Przemysław Kasiura redaktor naczelnyAdrianna KmakTomasz TybuśPiotr SturgulewskiKarol TryniszewskiHubert BochyńskiHubert BochyńskiKamil SikoraKuba KacprzakPiotr Miękus FCBarca.com

Oprawa graficzna:Przemysław KasiuraMaciej Bożek

Wydawca:Przemysław Kasiuratel 785 320 540email: [email protected]

Dział reklamy:Olga Juszczyktel 662 162 267email: [email protected]

Wszystkie treści opublikowane na łamach miesięcznika internetowego Barca Flash są autorstwa redaktorów BlogFCB.com. Wszelkie prawa do nich są zastrzeżone.

www.barcaflash.com

Social Media:Twitter Barca Flash: @BarcaFlashFacebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcbFacebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcbTwitter BlogFCB.com: @blogfcbcom

Na okładce:Ivan Rakitić - chorwackie płucaFC Barcelony(źródło zdjęcia: shutterstock)

04.

24.

10.

44.

48. 54.55.

20. 30.

38.

06.KOMENTARZE

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

FELIETON

ARTYKUŁ

BYSTRE OKO

FOTOSTORY

Co w La Liga piszczy?

Copa America Simeone versus Guardiola

Ivan Rakitić - chorwackiepłuca FC Barcelony

FC Barcelonaa Euro 2016

Niekończąca sięopowieść?

Kup mi frytki, a zrobięci... hat-trick?

Redakcja

PiotrMiękus

PiotrMiękus

TomaszTybuś

AdriannaKmak

KamilSikora

HubertBochyński

...z Tomaszem Ćwiąkałą

El PistoleroKuba Kacprzak

Kuba Kacprzak

 “Podszedłem do testóww Barcelonie bez

kompleksów”

Przekrój czterech do pięciu bieżących wydarzeń z komen-tarzem redakcji Barça Flash. Co, gdzie, kiedy i dlaczegoz ubiegłego miesiąca.

Wywiad z Marcinem Bułką, talentem FCB Escoli.

Zapowiedź jednego z najbardziej emocjonujących wydarzeń tego rokuw piłkarskim kalendarzu.

Sevilla na dobre zawłaszczyła sobie miano najlepszego zespołu Ligi Europy w historii. Tylko... kiedy to się skończy?

Porównanie i analiza dwóch wybornych strategów

piłkarskich oraz o ich wpływie na FC Barcelonę.

Kto z drużyny Barcelony zagrana Euro 2016?

WYWIAD

WYWIAD

FELIETON

ARTYKUŁ

Page 3: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

Przygotował:Karol Tryniszewski

@K_Tryniszewski

Barcelona po raz 28. w swojej hi-storii zdobyła Puchar Króla, co jest absolutnym rekordem hiszpańskiej piłki. Na drugim miejscu w tym rankingu znajduje się Athletic Bil-bao z 23 tytułami.

Bramka Neymara w 122. minucie fi-nałowego meczu z Sevillą to najpóź-niej strzelony gol w historii klubu.

Po obecnym sezonie, jedynym aktywnie grającym bramkarzem, którego Leo Messi jeszcze nie zdołał pokonać w swojej karierze jest Gianluigi Buffon.

W ostatnich 20 sezonach Duma Ka-talonii wygrała 6 na 7 dogrywek.

Luis Suarez to 15. piłkarz z Amery-ki Południowej, który tryumfuje w klasyfikacji Pichichi.

Sezon, sezon... i po sezonie. Czas na crème de la crème sezonu ogórkowego, czyli międzynarodowe turnieje. Choć dla mnie osobiście najlepszy klimat tworzą mundiale, to jednak nie mogę powie-dzieć, że Euro 2016 we Francji zupełnie mnie nie interesuje. Znam jednak ta-kich, którzy za dnia będą odpoczywać, aby rano bądź wieczorem oglądać spo-tkania Copa America Centenario, które również zapowiadają się fantastycznie. Współczuję tylko wszystkim partnerom bądź partnerkom, które z myślą o za-kończonych sezonach ligowych naiwnie odetchnęli z ulgą, że ich drugie połówki z większą uwagą skupią się na swoich miłościach. Niestety - show (still) must go on.

A co z FC Barceloną? Lato to transfery, ale tak naprawdę w zaledwie 10 procen-tach. Resztę tworzą spekulacje, plotki, a czasem banialuki wymyślone przez dziennikarzy. Nawet największym scep-tykom trudno będzie przejść obok naj-ciekawszych spekulacji transferowych, mimo dystansu i lata doświadczeń śle-dzenia letnich okienek. Bo właściwie... co innego śledzić i czym się interesować?

Na szczęście w sukurs przybywają Copa America, Euro 2016 oraz Igrzyska Olim-pijskie w Rio de Janeiro. Jestem prze-konany, że na czas dwóch pierwszych turniejów nie dojdzie do żadnego wiel-kiego transferu - chyba, że ci najwięksi

odpadną już po fazie grupowej, mając wraz z ich agentami więcej czasu na myślenie o zmianie klubu. Trudno jed-nak podejrzewać, aby Niemcy, Anglia czy Francja odpadły już po pierwszych trzech spotkaniach grupowych. Czer-wiec spędzimy grzecznie na oglądaniu Euro i Copa America, w lipcu będziemy żyć plotkami transferowymi, w sierp-niu zapewne większość z nas usiądzie przed telewizorem i pokibicuje Pola-kom na Rio, a potem... ponownie sezon ligowy! Tak, ten rok składa się dla nas, kibiców sportowych, wybornie.

O czym przeczytacie w kolejnym nume-rze Barça Flash? Tym razem postawili-śmy na jakość, a nie na ilość, przedsta-wiając Wam dwa bardzo interesujące wywiady (z Tomaszem Ćwiąkałą z Ele-ven oraz Marcinem Bułką z FCB Escola Varsovia) oraz sześć artykułów eksperc-kich o najbardziej interesujących te-matach, które dopiero co za nami i już niedługo przed nami. Z tego miejsca chciałbym również zaprosić na naszą (jeszcze nie do końca rozbudowaną, ale już reprezentacyjną!) nową stronę in-ternetową - www.barcaflash.com. Znaj-dziecie tam wszelkie informacje o ma-gazynie, poprzednich numerach oraz zajawki tekstów, które w tym wydaniu możecie przeczytać.

Osobiście cieszę się również, że jako redakcji udało nam się zacieśnić współ-pracę z największym serwisem o FC Barcelonie w Polsce - FCBarca.com. Jej efektem są dwa teksty zapowiadające wyżej wspomniane dwa wielkie wy-darzenia - Copa America oraz Euro we Francji. To dla nas zaszczyt, że stali Czy-telnicy strony FCBarca.com zapoznają się z majowo-czerwcowym wydaniem Barça Flash. Życzę udanej lektury!

SHOW (STILL)MUST

GO ON

Przemysław [email protected]

@p_kasiura

Page 4: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

KOMENTARZE

BARÇA FLASH 4

KOSZULKI FC BARCELONY BEZ SPONSORA?

PIERWSZE PLOTKI TRANSFEROWE

Mało kto się tego spodziewał jeszcze kilka miesięcy temu. FC Barcelona zamierza wystartować ze sprzedażą oficjalnych koszulek, pomimo braku posiadania na nich sponsora. Choć wielu cules cieszy się z powrotu do romantycznych korzeni, charaktery-zującymi się „niesplamioną komer-cją” na przodach strojów, z ekono-micznego punktu widzenia nie ma raczej się z czego cieszyć.

FC Barcelona wybrała już firmy ar-chitektoniczne, które do 2021 prze-budują Camp Nou na nowszy i nie-co większy obiekt. Dodatkowo ma ruszyć budowa Espai Barça, czyli mniejszych stadionów wokół Camp Nou, gdzie swoje mecze rozgrywają koszykarze czy szczypiorniści. Ca-łość ma pochłonąć aż 600 milionów euro, choć sugestia, że ta cyfra mo-

głaby się zwiększyć nie byłaby wzię-ta z powietrza. 200 milionów jest w stanie wyłożyć FC Barcelona, na kolejne 200 ma zostać pobrany kre-dyt. Resztę, czyli ponownie 200 mi-lionów, miałby wyłożyć sponsor. Czy znajdzie się taki?

Magiczna kwota mogła się nieco zmniejszyć po podpisaniu rekordo-wego kontraktu z Nike. 155 milionów w ciągu roku przez 10 lat uda się za-robić FC Barcelonie, co jest trzykrot-nie wyższą kwotą od przychodów z sezonów 13/14 i 14/15. Te ogromne liczby mogą w jakimś stopniu być ekwiwalentem w zamian za brak sponsora na koszulkach. Jeśli wło-darze spodziewali się takiego obro-tu spraw, wówczas kwestia braku sponsora na koszulkach może oka-zać się palącym się pożarem. A jeśli nie - może rzeczywiście powrócimy do romantycznych korzeni? Czy ktoś jeszcze wierzy w to, że taki gigant jak FC Barcelona, pomimo licznych zwy-cięstw w ostatnich sezonach, zdoła zagrać cały sezon bez sponsora na koszulkach? Byłby to precedens!

Zaczęło się. Kibice nie mają już ja-kich wyników sprawdzać, jakich po-meczówek czytać czy jakich analiz... analizować. Oznacza to, że kliknię-cia na hiszpańskich stronach trzeba budować w nieco inny, ale jakże od lat sprawdzony sposób. Wymyślać transfery.

Gdyby nie to, że raz na jakiś czas jed-na plotka się potwierdzi i zamieni w rzeczywistość, poczytność Spor-tu czy Mundo Deportivo w trakcie tzw. sezonu ogórkowego zleciałaby łeb na szyję. Kibice jednak łudzą się, że każda z informacji o przejściu zawodnika X do klubu Y ma jakieś rzeczywiste podłoże, kiedy to tak naprawdę... banialuki. Agenci pił-karzy nie rozdają na lewo i prawo poufnych informacji, albo jeżeli to robią, to tylko po to, aby wzbudzić zainteresowanie o swoim kliencie. Dziennikarze jak nie mają żadnej ciekawej informacji, to... wymyśla-ją. Przecież i tak nikt tego nie spraw-

dzi, a w rzadkich przypadkach bywa nawet tak, że piłkarze bądź trenerzy trafiają do danego klubu poprzez swoistą „rekomendację”... dzienni-karzy.

Należałoby policzyć wszystkie in-formacje dotyczące transferów, któ-re pojawiły się od czerwca do końca sierpnia, a następnie zliczyć tylko te, które w rzeczywistości doszły do skutku. Jeśli konwersja będzie wyż-sza niż 5% - będę mocno zdziwiony. Dlatego prędzej sosna wyrośnie mi na nosie, zanim np. Grzegorz Kry-chowiak przejdzie do FC Barcelony. Serio.

KOMENTUJE PRZEMYSŁAW KASIURA/@P_KASIURA

KOMENTUJE PRZEMYSŁAW KASIURA/@P_KASIURA

Page 5: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

KOMENTARZE

BARÇA FLASH 5

Copa America, podobnie jak Euro 2016, będzie takim turniejem, pod-czas którego testowane będą nowe, często rewolucyjne przepisy. W su-mie sędziowie na boiskach w Stanach Zjednoczonych będą mogli stosować się do aż 93 nowych przepisów!

Jednym z nich jest zapis o karze za krytykowanie pracy sędziego. Zbyt nachalne i niekulturalne odzywki nie tylko mogą skończyć się żółtą lub czerwoną kartką, ale również... podyktowaniem rzutu karnego dla rywali! Jest to o tyle ciekawe, że tem-perament podczas turniejów Copa America zawsze sięgał granic zenital-nych, stąd możemy być świadkami festiwali bramek „z wapna” w trakcie tego turnieju.

Innym zapisem, który może zrewo-lucjonizować futbol na globalną ska-lę, jest odtwarzanie powtórek video przez sędziego-obserwatora, ale tyl-ko w przypadku uznania gola bądź sprawdzenia, czy zawodnik nie sy-mulował kontuzji bądź upadku. Do-datkowo w fazie pucharowej, w trak-cie których może dojść do dogrywek, trenerzy będą mogli mieć możliwość przeprowadzenia... czwartej zmiany zawodnika. W trakcie Copa America

(podobnie jak na Euro 2016)będzie się również odchodziło od stosowania tzw. „podwójnej kary”, w przypad-ku gdy zawodnik spóźni się z inter-wencją w polu karnym, a atakujący w momencie faulu będzie znajdować się na czystej pozycji oraz w polu karnym. Wówczas gwizdany ma być rzut karny, ale faulujący ma być uka-rany żółtą, a nie czerwoną kartką. Najwyższy wymiar kary ma być sto-sowany tylko wtedy, gdy zawodnik faulujący z premedytacją zatrzyma uciekającego na wolne pole rywala.

Szczególnie interesująco brzmi sto-sowanie powtórek video, które być może raz na zawsze rozprawią się z boiskowymi symulantami. Jest to niestety zła wiadomość dla zawod-ników z Ameryki Południowej, po-nieważ gracze rodem z tego regionu mają w sobie chyba największy pier-wiastek boiskowego cwaniaka - przy-najmniej w ostatnich latach. Oby taki zapis się sprawdził i wykluczał z gry oszustów, abyśmy potem w fi-nale Ligi Mistrzów nie byli świadka-mi takich popisów, jakimi raczył nas Pepe 28 maja w Mediolanie.

Zawsze mi się wydawało, że naj-większy problem z pogodzeniem się ze zwycięstwem największego wroga piłkarskiego ma prasa ma-drycka. Dopiero popisy kataloń-skich mediów po zwycięskim dla Realu Madryt finale Ligi Mistrzów pokazała, jak dziecinne i mało pro-fesjonalne podejście mają redakto-rzy tamtych gazet.

Dno dna przebił Sport, który na dwa dni po mediolańskim finale wrzucił poniżej załączoną okład-kę z... wynikiem 4:1 w zdobytych pucharach oraz hasłem: „Zwycię-stwo Barcelony”, uświadamiając czytelnika, że sezon w wykonaniu Blaugrany był lepszy od tego w wy-konaniu Realu Madryt.

W kręgach ludzi kulturalnych mówi się na takie zjawisko „brak pokory oraz profesjonalizmu”, jed-nakże dopiero słynny potocyzm najlepiej trafi w sedno - „ból dupy”.

Sport, spytam krótko: serio?

OBRAŻANIE SĘDZIEGO MOŻE SKOŃCZYĆ SIĘ... KARNYM!

KATALOŃSKI BÓL...CZTERECH LITER

KOMENTUJE PRZEMYSŁAW KASIURA/@P_KASIURA

KOMENTUJE PRZEMYSŁAW KASIURA/@P_KASIURA

Page 6: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 6

PODSZEDŁEM DO TESTÓW

W BARCELONIE BEZ KOMPLEKSÓW

(fot. Twitter – FCB EscolaVarsovia)

Page 7: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 7

Z pierwszą piłką zasnął w łóżku, marzy mu się gra z Robertem Lewandowskim, a na testach w Barcelonie musiał radzić sobie z kon-tuzją. 16-letni Marcin Bułka dostał oferty od Chelsea Londyn i „Dumy Katalonii”. Kogo wybierze?

Wtedy się o tym nie mówiło, ale wiem, że przed testami w Barcelo-nie zmagałeś się z urazem.

Tak, tuż przed pierwszymi testami nabawiłem się kontuzji. Chwilowo musiałem grać na środkach przeciw-bólowych, ale potem już nie czułem bólu, więc było ok. Leki nie były mi potrzebne.

Masz jakiś specjalny sposób na ra-dzenie sobie ze stresem w takich sy-tuacjach?

Raczej robię swoje. Nie patrzyłem na to, kto mnie obserwuje, czy jest to Barcelona czy inny klub. Skupiłem się na tym co mam robić i chyba wy-szło ok. Wiedziałem, że ktoś będzie mnie obserwował, ale podszedłem do tego bez presji.

Jak dowiedziałeś się o zainteresowa-niu Twoją osobą przez Barcelonę?

O testach dowiedziałem się na obo-zie w Rybniku. Przyjechał tam szef departamentu szkolenia bramkarzy w Barcelonie – Ricard Segarra i to on mnie najpierw obserwował. Miałem też z nim trening. Dzień wcześniej, przed przyjazdem trenera Segarry oczywiście zostałem powiadomiony przez moich trenerów, że będę obser-wowany.

Odbyliście z trenerem Segarrą ja-kieś specjalne rozmowy?

Trener Segarra rozmawiał ze mną przed testami w Barcelonie kilku-krotnie. Pokazał mi, jak tam się gra. Zaprezentował filmiki, na których było widać, jak poruszają się na bo-isku bramkarze w moim wieku i ze starszych roczników. Wiedziałem, co mnie mniej więcej czeka w Barcelo-nie.

Przygotowywałeś się jakoś specjal-nie do tego wyjazdu?

Nie, nie lubię czegoś takiego. Wyda-ję mi się, że na takich testach i tak obserwują zawodnika pod każdym względem. Patrzą na cechy mental-ne, jak i umiejętności techniczne, fizyczne. Podszedłem do tego na spo-kojnie, bez kompleksów.

Było coś, co Cię zaskoczyło w Barce-lonie?

Na pewno zaskoczył mnie poziom. To był duży przeskok, chociaż tutaj w akademii też jest bardzo wysoko postawiona poprzeczka. Kiedy tam pojechałem od razu wiedziałem, że muszę od siebie wymagać jeszcze więcej.

Testy w Londynie czymś się różniły?

Podejście obu drużyn do mnie na te-stach było bardzo dobre. W obu miej-scach mi się podobało. Na pewno liga angielska jest inna niż hiszpań-ska, bardziej fizyczna. Ja od dziecka bardzo lubiłem oglądać Manchester United. Tam grało kilku moich ulu-bionych piłkarzy, więc na początku bardziej oglądałem ligę angielską. Obecnie nie mam ulubionej ligi. Lu-bię oglądać każdą.

Wiesz już, gdzie chciałbyś zagrać?

Nie mam jeszcze żadnego typu.

Musisz się określić do jakiejś kon-kretnej daty?

Nie. To jest tylko i wyłącznie moja decyzja, kiedy się zdecyduję. Jeszcze jest trochę do zakończenia ligi, więc na spokojnie trzeba do tego podejść.

Niezależnie, którą opcję wybie-rzesz, trzeba będzie wyjechać z Pol-ski. Wyjeżdżasz sam czy zabierasz kogoś z rodziny ze sobą?

Wydaję mi się, że sam. Rodzina raczej nie chce nigdzie wyjeżdżać. Trzeba będzie sobie radzić.

Obawiasz się trochę tej samodziel-ności za granicą?

Wszystkiego trzeba będzie się na-uczyć, ale optymistycznie do tego podchodzę. Ciężka praca przede

„Z Marcinem pracuję już prawie dwa lata. Jest jesz-cze przed nim dużo pracy, chociaż spora część została już wykonana. Trzeba jednak cały czas pracować nad każ-dym elementem. Najprost-szy element jest czasami najtrudniejszy dla bramka-rza, bo tutaj decydują detale. Na pewno będzie mi brako-wało pracy z Marcinem. To bardzo fajny dzieciak”.

Marek Chański (trener Marcina):

Adrianna Kmak@KmakAdrianna

Rozmawiała:

(fot. Twitter – FCB EscolaVarsovia)

Page 8: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 8

wszystkim. Rodzice nie boją się Ciebie puścić samego?

Mama trochę tak, ale wiadomo, że chce żebym tam pojechał, bo chodzi o mój rozwój. Każdy rodzic chciałby, żeby syn czy córka zostali w domu, ale trzeba się gdzieś rozwijać.

Wcześniej miałeś też testy w innych klubach m.in. Górniku Zabrze, któ-ry podobno chciał Cię mieć u siebie.

Tak słyszałem.

Czemu się nie zdecydowałeś?

Nie wiem, jakoś tak to się potoczyło. Grałem dalej, sezon jeszcze wtedy się nie skończył. Miałem ligę i ostatecz-nie nie poszedłem do Górnika. Treno-wałem tam z zespołem ekstraklasy i młodszymi zawodnikami. Też było bardzo fajnie. Dobry poziom.

Może czasami warto poczekać.

Dokładnie. Zobaczymy, czy wyjdzie

mi to na korzyść czy nie. Słyszałam, że bardzo dobrze radzisz sobie z językami obcymi. Gdzie się tak dobrze ich nauczyłeś?

W szkole jest dobra praca. Porozu-miewam się dobrze po angielsku. Troszeczkę gorzej może po niemiec-ku, ale moja mama uczy niemieckie-go, więc jak będę miał jakiś problem, to na pewno mi pomoże.

A jak z hiszpańskim?

Hiszpańskiego nie umiem niestety. Trzeba było dogadywać się po angiel-sku.

W Barcelonie mówili dobrze po an-gielsku? U nich bywa z tym różnie.

Zależy kto. Tak jedna czwarta rozma-wia po angielsku. Większość raczej po katalońsku. Z trenerami spokoj-nie dogadywałem się po angielsku. Wśród zawodników też znalazła się grupka, która mówiła bardzo dobrze w tym języku. Niektórzy dużo rozu-mieli, ale mniej mówili. Dało radę się

dogadać.Miałeś okazję spotkać kogoś z pierw-szego zespołu Barcy?

Byłem na treningu z drugim zespo-łem Barcelony. Piłkarzy pierwszego zespołu widziałem tylko przelotnie, jak wjeżdżali na trening. Tylko tak mogłem ich zobaczyć. Kontaktu bez-pośredniego nie miałem.

Jak dostałeś się do Escoli w Warsza-wie?

Trener rocznika 2000 z Escoli, któ-ry tutaj obecnie pracuje, był moim trenerem w Stegnie Wyszogród. To jest miasto, z którego pochodzę. On dostał zaproszenie na testy, żeby zostać trenerem w Escoli i później mnie zwerbował. Powiedział żebym przyszedł, spróbował. Przyjechałem na dwa czy trzy treningi. Trenerzy ocenili mnie dobrze i powiedzieli, że jeśli chcę, mogę dołączyć do drużyny.

Musiałeś się przeprowadzić do War-szawy?

Marcin BułkaData urodzenia: 04.10.1999Wzrost: 198 cmKlub: Escola Varsovia

Marcin Bułka ma znakomite warunki fizyczne, jak na bramkarza

(fot. Twitter – FCB EscolaVarsovia)

Page 9: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 9

Nie, dojeżdżałem prawie trzy lata z moim trenerem, który jest z moich okolic. Teraz od września przenio-słem się do Warszawy. Jestem tutaj w szkole.

Długo musiałeś dojeżdżać?

Jakoś godzinkę w jedną stronę, więc nie było najgorzej, chociaż trochę jest to czasochłonne, bo dwie godzi-ny w obie strony, plus trening, to wychodzi już cztery. Po szkole czasu wolnego za dużo nie miałem. Raz w tygodniu, jak nie było treningu, to sobie mogłem trochę odpocząć.

Ile masz zazwyczaj treningów w ty-godniu?

Można powiedzieć, że sześć. Dwa mamy w szkole i cztery razy popołu-dniu tutaj w klubie.

Od początku chciałeś grać na bram-ce?

Zaczynałem w polu. Raz się zdarzyło,

że nie było bramkarza i musiałem stanąć między słupkami. Jakoś tak wyszło i tak już zostało.

Po kim odziedziczyłeś taki wysoki wzrost (198 cm – przyp. red.)?

Po tacie. Śmiejemy się, że to już trady-cja w rodzinie, bo dziadek był bram-karzem, wujek był bramkarzem i te-raz ja zacząłem.

Gdzie grali dziadek z wujkiem?

Nie w jakichś wysokich ligach, no ale ta bramka już chyba gdzieś tam idzie genami.

Od przeznaczenia nie uciekniesz.

No chyba nie. Piłką interesuję się od dziecka. Mama kupiła mi pierwszą piłkę, jak miałem trzy lata i podobno zasnąłem z nią w łóżku.

Masz jakiegoś piłkarza, z którym bardzo chciałbyś zagrać albo się

zmierzyć?Ciężko powiedzieć. Chciałbym chyba jednak móc zagrać w jednej drużynie z Robertem Lewandowskim. To bar-dzo dobry przykład zawodnika.

Dlaczego?

Nie wzoruje się na nikim, ale jest wielu piłkarzy, którzy mają bardzo dobre podejście. Myślę, że takim zawodnikiem jest właśnie Robert Lewandowski, który po kolejnych szczeblach doszedł na sam szczyt. Ma bardzo silną psychikę i jeśli cho-dzi o podejście do sportu i gry, bardzo go cenię.

Ale bramkarsko podobno uwiel-biasz Neuera.

Bardzo mi się podoba jego styl. Za-początkował rewolucję bramkarza na przedpolu. Potrafi grać bardzo dobrze nogami, jak ostatni obrońca. Byłem i nadal jestem pod wrażeniem jego gry.

Na zdjęciu od lewej: Enric Davi Parerea

(Dyrektor FCB Escola Varsovia),

Wiesław Wilczyński (Prezes Honorowy

FCB EscolaVarsovia), Marcin Bułka,

Ricard Segarra.(fot. Twitter – FCB EscolaVarsovia)

Page 10: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 10

Długoletni dziennikarz, choć ma zaledwie 27 lat, korespondent z wielu międzynarodo-wych turniejów i od niedawna jeden z czołowych komentatorów sportowych w Polsce. Co doradzili mu Janusz Basałaj, Mateusz Święcicki i Łukasz Wiśniowski? Jak poradzić sobie z debiutem jako komentator La Liga? Ile trwa przygotowanie do skomentowania meczu? Tomasz Ćwiąkała, komentator stacji Eleven Sports i dziennikarz Weszło.com w rozmowie z naszym redaktorem opowiada o trudach, satysfakcji i rozterkach związa-nych z pracą jako dziennikarz i komentator.

NIE TOLERUJĘ BRAKU PRZYGOTOWANIA

Za Tobą pierwszy sezon jako ko-mentator. Z perspektywy czasu, jak oceniasz swój debiut?

Mam dużą przyjemność z tej pracy i mam nadzieję, że będę mógł jak najdłużej ją wykonywać, ale jak mi poszło, to finalnie mogą oceniać moi pracodawcy i oczywiście widzowie. Myślę jednak, że z każdym kolejnym meczem było coraz lepiej. Wiem, że nie każdemu mój komentarz będzie odpowiadał, ale to taki zawód, gdzie siłą rzeczy nie będziesz każdemu pa-sować.

Jak to wyglądało z perspektywy sa-mego początku? Wygrzebałem Twój wywiad sprzed 4 lat, w którym mó-wiłeś, że chcesz zostać przy piłce, robić to co robisz, skupić się na We-szło. Myślałeś wtedy o tym, by być komentatorem, czy dopiero gdy Pa-tryk Mirosławski zaproponował Ci pracę, zacząłeś o tym myśleć?

Na ogół żeby ktoś młody mógł dostać pracę jako komentator, musi nastą-pić przewrót praw na rynku. Musi

wejść albo nowa telewizja, albo ktoś nowy musi wykupić prawa. Nie za-wsze tak jest, bo młode osoby oczy-wiście dostają szansę, ale taka zmia-na umożliwia zaistnienie większej grupie. Słyszałem od kilku osób, że mam do tego predyspozycje - głów-nie głos i przygotowanie merytorycz-ne - i że warto byłoby kiedyś spróbo-wać. Miałem jednak tak dużo rzeczy do robienia na Weszło i związanych z innymi projektami, że nie wyobra-żałem sobie, by przechodzić na tym etapie przez jakiś darmowy staż czy inne pół etatu. Oczywiście to nie jest nic złego, bo sam też długo pracowa-łem za darmo czy za naprawdę małe pieniądze, więc staż nie jest niczym złym, ale miałem tak wiele zajęć, że nie pogodziłbym tego. Nie byłoby mnie stać, by pracować za darmo. Za-nim wystartowało Eleven, docierały pewne informacje, że na rynku ma się pojawić coś nowego, ale nie za-stanawiałem się, czy mógłbym tam trafić. Generalnie nie zastanawiam się nad rzeczami, na które nie mam wpływu.

Więc nie byłeś specjalnie gotów na to wyzwanie?

Gdy pojawiła się propozycja, nie czu-łem się od razu gotowy na zasadzie: wskoczę, będę komentował i wszy-scy będą zadowoleni. Ale uznałem, że jest to taki pociąg, który wjeżdża na peron raz i można do niego wsiąść, bo jeśli tego nie zrobisz, to potem już może nie być takiej okazji. Myślę, że gdybym nie spróbował, to bym teraz żałował. Dlatego cieszę się, że się zgo-dziłem, choć uważam, że pierwsze dwa mecze miałem bardzo słabe. Potem z biegiem czasu, gdy komen-towałem mecze z Patrykiem i Mate-uszem Święcickim, czy innymi ko-mentatorami, to otwierało mi to oczy na wiele różnych aspektów komento-wania. To najbardziej pozwalało mi się rozwijać.

Czy w momencie gdy Patryk zapro-ponował Ci pracę, kontaktowałeś się z jakimiś komentatorami, by się ich poradzić, czy np. też oglądając mecze w TV przysłuchiwałeś się i starałeś na kimś wzorować?

Kuba Kacprzak @kuba_kacprzakRozmawiał:

Page 11: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 11

Page 12: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 12

Nie miałem jednego wzoru. Uważam, że wzorowanie się na kimś w dziennikar-

stwie nie prowadzi do niczego dobrego, bo

nie chodzi o to, by być kalką. Było natomiast

wielu komentatorów, których - powiedzmy -

nie trawiłem. Może nie do tego stopnia, że wyłą-

czałem dźwięk czy zmie-niałem kanał, ale po prostu

wiele rzeczy mnie irytowa-ło.

Jakie były to rzeczy?

Przede wszystkim dwie. Pierw-sza to zagadywanie transmisji.

Nie ma sensu w tym momencie rzucać nazwisk...

Bo po co komuś robić darmową reklamę (śmiech).

Myślę, że i tak wiadomo, o kogo chodzi. A druga rzecz to nieprzy-

gotowywanie się do transmisji. I to mnie drażniło strasznie. Ja nienawi-dzę oglądać meczu, w którym widzę, że komentator jest nieprzygotowany. Zawsze jako kibic zwracałem na to bardzo dużą uwagę i kiedy sam za-cząłem pracować jako komentator, to postawiłem sobie za punkt ho-noru, a wręcz podświadomie mia-łem takie nastawienie, że ja nie mogę dopuścić, by ktoś pomyślał, że ja jestem nieprzygotowany. Oczywiście spotykały mnie ta-kie zarzuty, np. gdy popełnia-łem jakiś błąd, ale wiadomo, że pomyłki w tej pracy muszą się zdarzać. Mam natomiast ob-sesję na punkcie przygotowa-nia do meczu. Wiem, że jeżeli ktoś mi zaufał i powierzył komentowanie - a to duża odpowiedzialność - i słucha tego bardzo wiele osób, to mam obowiązek być przy-gotowanym perfekcyjnie.

Nie popełnia błędów tylko ten, który nic nie robi.

Nie da się uniknąć wpadek. Nato-miast jeśli już mam popełniać ja-kieś błędy to wolę, by wynikały one z niewłaściwej analizy gry jakiegoś zawodnika na boisku, a nie z braku przygotowania merytorycznego. Nie zrobiłem błędu związanego np. z tym, że jakiś zawodnik nie gra i po-wiedziałem, że nie wiadomo dlacze-go, choć informacja o jego nieobec-ności była wiadoma - o takie sytuacje mi chodzi. Mogę śmiało powiedzieć, że do spotkań przygotowuję się mega gruntownie. I to wyciągnąłem na podstawie wielu, wielu lat słuchania innych komentatorów.

Ostatnio wstawiałeś na swój twit-terowy profil zdjęcie notatek, któ-re miałeś przygotowane do meczu. Zrobiło to ogromne wrażenie na wielu osobach.

Kolega na Twitterze napisał, że chciałby zobaczyć moje notatki. Jak przeczytałem tego tweeta, to akurat wróciłem do domu i miałem je na wierzchu, więc pstryknąłem zdjęcie. Ale też zmieniłem nieco styl zbie-rania informacji w trakcie sezonu. Na początku bardziej bazowałem na tym co napisała prasa, a mniej na własnych odczuciach. Im dłużej trwał sezon, tym częściej starałem się wyrażać własne opinie. Wiadomo, że nie mogło to być na zasadzie „Luis Enrique nie zna się na piłce, bo nie wystawia tego i tego gracza”, bo by-łoby to komiczne i takiego stwierdze-nia nie użyłem ani nie użyję nigdy. Natomiast powiedzenie, że James Rodriguez ma słaby sezon nie jest niczym kontrowersyjnym i nie jest sprzeczne z faktami. Choć rzecz ja-sna pojawiają się osoby, które usilnie

Na początku bardziej ba-zowałem na tym co na-pisała prasa, a mniej na własnych odczuciach. Im dłużej trwał sezon, tym częściej starałem się wyrażać własne opinie.

Tomek Ćwiąkała wraz z Grzegorzem

...Fabio Capello...

Krychowiakiem...

Page 13: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 13

chcą temu zaprzeczyć. Najczęściej mają w avatarze twarz sympatyczne-go Kolumbijczyka, a na zdjęciu w tle Santiago Bernabeu. Kibice lubią glo-ryfikować swoich idoli - to normalne, nie mam pretensji.

No proszę. Nawet on ma swych obrońców.

Tak. Natomiast wracając do meritum - zmieniłem przygotowanie na takiej zasadzie, że codziennie, gdy idę np. biegać lub idę na siłownię, włączam sobie podcast „El Partido de las 12”, w którym mówi się o piłce. W Hisz-panii istnieje niesamowita kultura słuchania radia sportowego, która u nas chyba nie ma racji bytu, bo tu-taj niewiele osób słucha stacji radio-wych. Tam natomiast trzech dzienni-karzy, którzy naprawdę znają się na piłce, siada o północy w studiu, łączy z Paco Jemezem, Abelardo i José Gon-zalezem, a więc przedstawicielami Rayo, Sportingu Gijon oraz Granady, i rozmawiają o walce o utrzymanie. I w momencie gdy robiliśmy wła-śnie Super-Live z walki o utrzymanie w La Liga, to ja czułem się zbriefowa-ny dzień w dzień i żadna informacja mi nie umykała. Gdyby ktoś mnie obudził wtedy w środku nocy to myślę, że dałbym radę rzetelnie się wypowiedzieć. Choć oczywiście są rzeczy, które aktualizuje się na bieżą-co. Jakieś urazy w trakcie ostatniego treningu czy rozgrzewki itp., bo to za-wsze może zaskoczyć, więc w ostat-niej chwili warto sprawdzić, czy kol-ka nerkowa nie dopadła Messiego.Poza podcastem i prasą korzystasz

jeszcze z innych źródeł?

Jasne. Pomaga mi ogląda-nie dużo większej liczby programów, słuchanie ra-dia, czytanie czy ogląda-nie wywiadów. Słucham tego wszystkiego biegając lub na siłowni albo będąc w trasie gdy jadę na jakiś wywiad dla Weszło, więc łączę przyjemne z pożytecz-nym.

Powiedz, ile czasu zajmuje Ci przygotowanie się do da-nego spotkania? Masz jakiś deadline, np. 3 dni przed me-czem, że siadasz i nadrabiasz informacje, czy po prostu regularnie uzupełniasz wie-dzę?

Codziennie czytam hiszpańską prasę, a w zależności od tego, które mecze komentuję, to do-kładam sobie pewne dzienniki. Jeśli wiem, że będę komentować Deportivo, albo Celtę, to czytam też „La Voz de Galicia”. Jeśli ko-mentuję Sevillę, lub Betis, to przeglądam „Estadio Deporti-vo”, a więc dziennik z Andalu-zji. Oni są nieprawdopodobnie napakowani informacjami, jeśli chodzi o te dwa kluby. Oczywiście do tego codzien-nie Marca, As czy Sport lub Mundo Deportivo. Choć tych ostatnich mniej, bo mają cią-gle problemy z wiarygodno-ścią, zwłaszcza jeśli chodzi o informacje transferowe. Na koniec w dniu meczu tak naprawdę, na kilka godzin przed transmisją, gruntow-nie analizuję dokładniejsze statystyki i ciekawostki pod mecz. Ile podań Messi wykonał do Neymara, a ile do Suareza, kto ile oddaje strzałów itp. Wtedy sku-piam się na - jak to się ładnie mówi - detalach i niuansach.

Na koniec w dniu meczu tak naprawdę, na kilka godzin przed transmisją, gruntownie analizuję do-kładniejsze statystyki i ciekawostki pod mecz. Ile podań Messi wykonał do Neymara, a ile do Suareza, kto ile oddaje strzałów itp.

...oraz Roberto Carlosem

...Cleberem...

Page 14: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 14

W Twoim komentowaniu widać to przygotowanie. Że starasz się nie tylko opisywać samo spotkanie, ale i wycią-gnąć wiele ciekawostek, czy wręcz takich smaczków. Ale żeby też Ci zbytnio nie słodzić, to muszę Cię zapytać o to, co byś w sobie poprawił?

Zdarzały się mecze słabsze, ale to normalne, bo można mieć słabszy dzień. Wiem też, że w którymś ze szlagierów mówi-łem trochę za dużo, o co mam do siebie pretensje. Przygotowałem do niego tyle rzeczy, że chciałem to wszystko przedstawić. Z biegiem czasu zacząłem to wszystko dozo-wać. Zrozumiałem, że jak czegoś nie wykorzystam od razu, to i tak to nie zginie. Będę mógł ich użyć kiedy indziej. Spotykałem się kil-ka razy z taką opinią, że o niektó-rych faktach mówię przy okazji kilku meczów. Tylko tak się skła-dało w tym sezonie, że większość meczów jakie komentowałem, to były spotkania Realu lub Barce-lony, więc…

Więc siłą rzeczy do pewnych rzeczy musiałeś nawiązywać.

No właśnie. Mecz trwa 90 mi-nut. Nie ma możliwości ko-mentować nie nawiązać do jakiejś informacji z poprzed-niego spotkania. Dla przykła-du, oczywiście informacja od czapy, by posłużyła za przykład. Jeżeli w którymś meczu powiedziałem, że np. Ivan Rakitić strzelił ileś goli z dystansu i zobaczymy czy dzisiaj znów pokona bramka-rza, ale nie pokonał i w następ-nym spotkaniu jednak uda mu się zdobyć bramkę z dystansu, to ja muszę tę informację podać. Przecież to oczywiste. Jeśli Ser-gi Roberto gra w jednym meczu na środku pomocy i mówię, że jest to zawodnik wszechstronny i w kolejnym możemy go zobaczyć na prawej obronie, i rzeczywiście tak się dzieje, to mogę wykorzy-stać cytat jego trenera z drużyny

Zdjęcia z tzw. „dziupli”

komentatorskiej

Eleven.

Page 15: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 15

młodzieżowej, który przyznał, że u Sergiego jednym z głównych atutów jest wszechstronność. Nie uważam żeby to było powtarza-nie informacji z powodu braku przygotowania. Po prostu uwa-żam, że pewne wiadomości war-to akcentować kilka razy. Jeśli James Rodriguez gra piąty mecz z rzędu słabo, to mam prawo wykorzystać słowa, które na ten temat wypowiedział np. Jorge Valdano, bo ta sytuacja się powtarza. Poza tym jest jeszcze kwestia

różnych grup osób, które oglądają mecz.

Jedni będą bardziej obeznani w tym co się dzieje, a inni mogą po prostu włączyć sobie mecz raz na jakiś czas i nie są na bieżą-co z tym co się dzieje.

Do tego zmierzam. Na Twitterze jest ogromna rzesza zarówno fa-nów Barcy jak i Realu. Oni ogląda-ją każdy mecz, śledzą na bieżąco co się dzieje. Ale są też tacy wi-dzowie jak mój ojciec, który siada sobie w weekend, ogląda ten jeden mecz i potem nie śledzi dalszych informacji o Realu. Nie komentu-jemy tylko dla fanatyków. Wasza grupa docelowa jest ogromna. Tym bardziej przy okazji meczów Re-alu, Barcelony i ostatnio Atletico. Więc nie można się przywiązywać tylko do tych ludzi, którzy codzien-nie poświęcają po kilka go-dzin na czytaniu strony swojego ulu-bionego klubu, na której pojawia się absolutnie każda informacja.

Rozmawiając o Barcelonie, Realu i Atletico. Trafił Ci się idealny sezon na debiut. Emocje były do samego końca zarówno w grupie spadko-wej jak i pomiędzy trójką walczą-cą o mistrzostwo. Jednak bywały też mecze, w których emocji nie było zbyt wiele. Jak ciężko jest się przestawić na komentowa-nie tzw. meczów dla koneserów,

z wielkich piłkarskich bitew, w któ-rych emocji nie brakuje?

Powiem Ci tak. Ciągle czytam opinie na swój temat w stylu „Jesteś kibicem Realu/jesteś kibicem Barcelony”. To jest naturalne i pewnie jeśli przez całe życie będę komentował, to przez całe życie będę te zarzuty słyszał. Nie

mam nic przeciwko, bo to naturalne. Nie jestem jednak kibicem ani jed-nych, ani drugich. Komentując me-cze nie czuję potrzeby wydobywania jakichś niesamowitych emocji, gdy na murawie są piłkarskie szachy. Gdy komentuję mega nudny mecz Atletico z bodajże Sportingiem Gijon, gdy Atleti straciło kluczowe punkty w walce o mistrzostwo, to nie ma dla mnie znaczenia czy tam będą emo-cje. Bo jeśli nie ma ich w tym meczu, to wolę przekazać informację, któ-ry zawodnik może zrobić różnicę w środku pola, kto jest lepszy w ata-ku, kto lepszy w destrukcji. Oczywi-ście wolę komentować mecze, które

są napakowane emocjami. Dlatego uwielbiam spotkania Sevilli, bo tam jest prawie zawsze ostra jazda. Lubię ich też oglądać ze względu na Grześ-ka Krychowiaka i śledzić jego rozwój, bo mam wrażenie, że w Polsce wiele osób wypowiada się na jego temat w sposób bardzo spłycony.

Mam wrażenie, że wiele osób nie docenia jak niesamowicie się rozwi-nął.

Dokładnie. Widziałem w tym sezo-

nie z 80 procent jego meczów. W na-szym dziennikarstwie często jest tak, że opinia ogranicza się do haseł: ma słabą formę, ma dobrą formę. Mniej lubię natomiast mecze, w których fa-woryt szybko strzela trzy gole, a po-tem mamy godzinę podawania w de-fensywie.

Też tego nie lubię. Nagle robi się z tego nieustanne klepanie i człowiek przy-sypia czekając, aż znów się zerwą do ataku.

Właśnie o to chodzi. Oczy-wiście Barcelona Luisa En-rique gra w sposób bardziej

bezpośredni niż wcześniej. Mówił o tym choćby Gerard Pique, że mają więcej wariantów na rozgrywa-nie akcji i że są lepsi w kontrataku. Z drugiej strony Barcelonę - gdy gra w trybie ekonomicznym - też trzeba zrozumieć. Nie da się cały sezon grać na pełnych obrotach po 90 minut. Trzeba szanować siły. Tym bardziej, że Barcelona praktycznie przez cały sezon gra na trzech frontach.

Więc trzeba te siły równoważyć.

Zgadza się. Jose Mourinho powiedział kiedyś, że piłkarz na tym poziomie musi mieć świadomość i umiejęt-

ność, by zorganizować so-bie trening regeneracyjny w trakcie meczu. Na tym to właśnie polega. Kibice się irytują i mówią, że druży-na powinna dobijać rywala i zdobywać jak najwięcej bramek. Wiadomo, że dla spektaklu to jest dobre, ale

też trzeba zrozumieć samych zawod-ników. Patrząc z perspektywy ko-mentatora jednak takie mecze lubię najmniej. Z drugiej strony - wtedy, gdy niewiele się dzieje, jest okazja, by rzucić jakąś ciekawostką.

Zauważyłem też u Ciebie jedną do-brą rzecz jeśli chodzi o komento-wanie. Wiesz kiedy mówić, ale też wiesz kiedy milczeć. Wielu komen-tatorów tego nie potrafi. Zresztą chyba opowiadał o tym swego czasu Tomasz Smokowski z Canal Plus,

Oczywiście wolę komentować mecze, które są napakowane emocjami. Dlatego uwielbiam spotkania Sevilli, bo tam jest prawie zawsze ostra jazda.

Z drugiej strony Barcelonę - gdy gra w trybie ekonomicznym - też trzeba zrozumieć. Nie da się cały sezon grać na pełnych obrotach po 90 minut. Trzeba szanować siły.

Page 16: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 16

że eksperci w ważnych chwilach zamiast poczekać z wypowiedze-niem jakiegoś zdania, to wcinają się głównym komentującym. Po Tobie natomiast widać, że masz w sobie taką kontrolną lampkę i wiesz kie-dy milczeć.

Mateusz Święcicki po-wiedział mi kiedyś, że jakiś włoski komentator powiedział swojemu eks-pertowi, z którym komen-tował wspólnie mecz, że jak piłka dochodzi do pola karnego, to ten ma się za-mknąć. I uważam, że tak powinno być. Janusz Ba-sałaj powiedział mi, że jeżeli zastana-wiasz się czy coś powiedzieć i masz wątpliwości, to nigdy nie mów. Bo jeżeli nie powiesz, to nikt nie będzie miał do ciebie pretensji. A jeżeli po-wiesz, to możesz przesadzić. Rów-nież ciekawą radę dał mi Łukasz Wiśniowski. Może to się wydawać banalne, ale czasem człowiek potrze-buje takiego uświadomienia. Miano-wicie żeby sobie zawsze sprawdzić jak wyglądają wszyscy prezesi, dy-rektorzy sportowi, kierownicy i tre-nerzy bramkarzy lub inni członko-

wie sztabu. Tak na wszelki wypadek. W tym momencie nie mam z tym żadnego problemu, ale czasami do-chodzi do zmian w trakcie sezonu, np. w Realu Betis, więc warto być na bieżąco. Lepiej zobaczyć daną twarz 20 razy i ją sobie utrwalić niż potem być zaskoczonym, gdy sędzia wyrzu-

ci trzeciego trenera Rayo.Przejdźmy teraz do piłkarskich emocji. Już dziś (rozmowa przepro-wadzona w dniu finału Ligi Europy) Sevilla mierzy się z Liverpoolem. Stawiasz na hat trick Hiszpanów, czy jednak ta szalona banda Jurge-na Kloppa może nas zaskoczyć?

Pół żartem mam satysfakcję, bo w styczniu napisałem tweeta, która wtedy grała tak sobie, żeby ludzie nie sugerowali się losowaniem Ligi Europy, bo i tak w y g r a

Sevi l la . Ale po-

tem parę meczów było tak bardzo na granicy, że bałem się, że trzeba będzie przeprosić za kompromitują-cego tweeta (śmiech).

Miałeś więc sporo szczęścia, bo Grzesiek z ekipą Cię uratowali.

Generalnie z tego co mówię nie będę się wycofywać. Wy-gra Sevilla, która jest fawo-rytem. Dobrze powiedział na jednej z przedmeczowych konferencji Unai Emery. Że dla nich europejskie puchary stały się czymś w rodzaju ko-chanki. Drugiej kobiety. Oni po prostu potrafią grać w fi-nałach. Mają coś takiego, że

nie potrafią grać na wyjeździe, ale fi-nał to ich naturalne środowisko. Nie wiem czy to można wytłumaczyć, ale im ta presja nigdy nie pęta nóg. Dlatego się nie wycofuję - dla mnie faworytem jest ekipa z Andaluzji. Nie muszę być tu też obiektywny, ale kibicuję reprezentantowi Polski. Jeśli ktoś mnie pyta komu kibicuję w La Liga, to zawsze mówię, że Krycho-wiakowi. Jeśli Marcin Kamiński trafi do Gijon, to tak samo będę kibicował jemu.

Problem będzie jak nagle w Hiszpa-nii będziemy mieć pełno naszych (śmiech).

Dobrze powiedział na jednej z przedmeczo-wych konferencji Unai Emery. Że dla nich eu-ropejskie puchary stały się czymś w rodzaju kochanki. Drugiej kobiety. Oni po prostu po-trafią grać w finałach.

Z Łukaszem Wiśniow- Z Mateuszem Święcic-

skim z Łączy Nas kim z redakcji

Piłka. Eleven.

Page 17: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 17

Krzysiek Stanowski trafnie to okre-ślił swojej książce. Kibice często nie rozumieją, jak można oglądać mecz bez wspierania którejś z drużyn. Ale jak już się siedzi w tej piłce, a ja choć jestem młody, to zajmuję się tym pięć lat, to mnie osobiście nie emocjonuje, czy Legia wygra mecz, czy nie. Obo-jętnie czy gra Wisła, Lech, Barcelona czy Real. Znam kilka osób i za nimi mogę trzymać kciuki. Wiadomo, że kogoś bardziej lubisz, ale też bez przesady, że jak twój znajomy trener prze-grał mecz, to obgryzasz pa-znokcie z nerwów. Przegrał to przegrał, no i tyle. Trzeba będzie z nim porozmawiać i spytać co się stało. Nie mam żad-nych sentymentów do jakiejkolwiek drużyny. Mogę mówić, że czyjaś gra podoba mi się bardziej, czyjaś mniej, ale to nigdy nie wynika z jakiejś sym-patii.

Przejdźmy do Barcelony. Oglądałeś chyba wszystkie mecze Blaugrany w tym sezonie?

Opuściłem chyba jeden mecz. Bodaj-że z Levante o 12:00, bo wtedy akurat o 16:00 miałem komentować jakiś inny i musiałem się przygotować. Wydaje mi się, że to był jedyny.

Jak Ci się podoba styl jaki w tym se-zonie prezentują? Bo z jednej strony mamy ekipę, która potrafi wygry-wać po 6:0 i być na fali, a z drugiej Lucho trochę przypomina, żartobli-wie mówiąc, Henninga Berga, bo też się boi przeprowadzać zmian. Jak Ty to odbierasz?

Luis Enrique widzi ich na treningu, więc nie powinniśmy podważać jego decyzji. Gdyby była taka sytuacja, że zawodnik po wejściu z ławki strzelił z 25 goli, to można się zastanawiać, czemu gość nie dostaje szansy od po-czątku, ale takich sytuacji w Barcelo-nie nie było. Przypomina mi się, gdy Lucho notorycznie pomijał Aleixa Vi-dala. Widać, że ta aklimatyzacja nie do końca dobrze u niego przebiegła i trener powiedział na konferencji ta-kie bardzo wymowne zdanie: „Moje listy powołanych mówią wszystko”. I myślę, że to tłumaczy politykę ka-

drową i jego strategię. Też fajnie ktoś to kiedyś określił, że w Barcelonie brakuje tzw. klasy średniej. Kogoś takiego kto będzie na poziomie niż-szym niż Busquets, którego uważam za najlepszego piłkarza na świecie je-śli chodzi o tę pozycję na boisku, ale idealnie skrojonym na Barcelonę.

Facet nieprawdopodobnie się rozwinął i dziś to ab-solutnie numer jeden na świecie.

Dla mnie Sergio jest na swojej pozycji tym samym kim Suarez na swojej. Bra-kowało mi jednak w Barce-lonie czegoś takiego, że np.

Arda Turan wchodząc z ławki, fak-tycznie zrobił im różnicę. Krzysiek Stanowski uważa, że akurat Turka można dopiero docenić gdy ogląda się mecz na żywo ze stadionu. Wte-dy dopiero widać jaką intensywność daje. I coś w tym jest, ale tej klasy średniej momentami w Barcelonie brakowało. Lucho pewnie też liczył, że Vidal mógłby być alternatywą dla jednego z miejsc na skrzydle, a tak się nie stało. Sandro wyglądał fatal-nie w tym sezonie. Munir też się nie spisał.

Gdyby była taka sytuacja, że zawodnik po wejściu z ławki strzelił z 25 goli, to można się zastanawiać, czemu gość nie dostaje szansy od początku, ale takich sytuacji w Barcelonie nie było.

Obok Krzysztofa Stanow-skiego oraz Rafała Lebie-dzińskiego z Weszło.com.

Page 18: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

WYWIAD

BARÇA FLASH 18

Robił dużo wiatru, ale często nie-wiele z tego wychodziło, no i nie ukrywajmy. Był strasznie nierówny ze swoją formą.

Tak. Od biedy liczby go obronią, ale nie należę do fanów tego zawodni-ka, choć Sergi Roberto pokazał, że nie należy nikogo skreślać. Jestem bardzo ciekaw, kogo Barca teraz ścią-gnie. Wszystko wskazuje na to, że bę-dzie to Denis Suarez i podejrzewam, że jeśli rzeczywiście trafi na Camp Nou, to faktycznie będzie to piłkarz, który wejdzie w 60. minucie i będzie można się spodziewać, że da na świe-żości coś więcej. Czekamy na trans-fery. Gdyby do Barcelony trafił Kevin Gameiro to byłby to luksusowy re-zerwowy napastnik, ale pytanie czy snajper, który ma około 30 goli w Se-villi, zaakceptuje rolę rezerwowego.

To właśnie jest ciekawostka z Barce-loną. Bo z jednej strony to klub wal-czący co sezon o potrój-

ną koronę, ale z drugiej ciężko też wymagać, by świetnie zawodnicy, klasy światowej chcieli tu przycho-dzić, by być rezerwowymi. Bo ta że-lazna 11 Blaugrany ma tak niewiele do poprawy, że ciężko wierzyć, że np. wspomniany Gameiro zechce przyjść i być zmiennikiem Suareza. Ktoś może pragnąć sukcesów, ale nie ma wariata, który myślałby, że może rywalizować o miejsce w skła-dzie z Messim czy Neymarem. I tu się pojawia problem.

Oczywiście, że tak. Myślę, że gdyby ktoś jednak zdecydował się podpisać kontrakt z Barcą, ktoś na poziomie takiego Gameiro lub Denisa Suareza to myślę, że w głębi duszy myślałby o tym, że w dalszej perspektywie do-stanie miejsce na skrzydle lub w ata-ku, bo Messi będzie coraz bardziej cofany z biegiem lat. To też trzeba brać pod uwagę. Pamiętajmy, ile mó-wiło się o Nolito. Piłkarzu doświad-

czonym, który chciałby spuentować swoją karierę kilkoma trofeami w du-żym klubie. I taki Nolito to byłaby idealna opcja. Ma wszystko. Niesamowity potencjał, technikę, potra-fi strzelić gola z każdej po-zycji i zapewne zrozumie się z zawodnikami w sty-lu Suareza i Neymara.

Wspominaliśmy o Su-arezie. Ma za sobą ge-nialny sezon. Najlep-szy w swojej karierze. Twoim zdaniem mamy w końcu zawodnika, który może przełamać tę hegemonię Cristia-no Ronaldo i Leo Mes-siego i wygrać Złotą Piłkę? Czy to już jest ten poziom?

Myślę, że Suarez już się wepchnął między nich. I przez najbliż-sze klika lat to się nie zmieni. Ale też nie skreślałbym Neyma-ra. Wiele osób jest nim rozczarowa-nych po ostatniej

przerwie reprezentacyjnej. Wydaje mi się, że to on przejmie tę pałeczkę po Messim i CR7. Suarez może i jest teraz najlepszym zawodnikiem na świecie - na pewno najlepszym na-pastnikiem, lepszym od Roberta Le-wandowskiego - ale myślę, że takim numerem jeden na świecie na na-stępne lata może być właśnie Ney-mar.

Na sam koniec chciałbym Cię spy-tać o pewną różnicę. Mianowicie w oglądaniu meczu na żywo, na sta-dionie. Wiadomo, że wtedy dostrze-ga się więcej szczegółów. Co Ciebie najbardziej zaskoczyło lub zmieniło się w Twoim postrzeganiu gdy oglą-dałeś Barcelonę właśnie będąc na stadionie?

Wiesz co. Może bardzo się nie zmieni-ło, bo wielu piłkarzy miałem okazję oglądać na żywo czy to przy okazji Euro 2012, czy Mundialu w Brazy-lii. Widziałem różnych zawodników w różnych sytuacjach. Ale kilka ta-kich drobiazgów mi się naprawdę po-dobało. Wizja Leo Messiego na żywo robi potworne wrażenie. Wiem, że to banał, ale to naprawdę jest niesamo-wite. Z innych rzeczy, które zwróciły moją uwagę, wymieniłbym jest lek-kość biegu Neymara i sposób, w jaki on się porusza. Fajnie jest pójść na mecz Barcy i patrzeć tylko na niego, albo na ustawienie Messiego. Nawet kiedy nie biega za dużo i ma w me-czu przebiegnięty dystans 7 km. Gdy widziałem go na żywo w finale Ligi Mistrzów w Berlinie, jak rozrywał obronę Juventusu, to było niesamo-wite. Robił 3-4 kroczki. Nie żadnym sprintem, a obrona turyńczyków nie wiedziała co miała robić. Była w całkowitej konsternacji. Na żywo widać pewne ruchy Messiego, które sprawiają, że jest tak niesamowity. Piłkarzem, którego najłatwiej doce-nić oglądając na żywo, jest Sergio Bu-squets. Facet, który widzi więcej niż ludzie na trybunach i pojedynczymi ruchami wywraca ustawienie rywa-la. Zaraz za nim Luka Modrić, żeby nikt z nim w avatarze się nie przy-czepił (śmiech).

Relaks w Brazylii podczas korespondencji z Mundia-lu w 2014 roku.

Page 19: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

REKLAMA

BARÇA FLASH 19FELIETON

ARTYKUŁ

WYWIAD

CATALOLGA

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

BYSTRE OKOFOTOSTORY

Pedro Rodriguez - to onzamknął historię

Hiszpańska karuzelatransferowa

Kataloński Cafu

Barça w rękach architektów

Spowiedź Konia

Nowa umowa Neymara

Faks niezgodyCR7 nie zdobędzie Złotej Piłki

Referendum w Katalonii

O rywalach w Grupie E

Krótka kołderka

Tajemnicze El Clasico

Nieme kino sportowe?Wspomnienie niedocenianego byłego gracza FC Barcelony - Pedro Rodrigueza.

Wywiad z zasłużonym polskim dzienikarzem, jakim jest Jerzy

Chromik, o poziomie polskiego dziennikarstwa sportowego.

Kto przyszedł, a kto odszedł do/z hiszpańskich klubów La Liga?

Rozmowa z Maćkiem “Disblasterem” Krawczykiem.

ARTYKUŁ

FELIETONFELIETON

WYWIAD

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

Page 20: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 20

Z okazji wielkich futbolowych wydarzeń, jakimi bez wątpienia są turnieje

Copa America i EURO 2016, na FCBarca.com przygotowaliśmy specjalne

działy tematyczne, gdzie znajdziecie wszystko o udziale piłkarzy Barce-

lony w tych turniejach. Aktualności, terminarz meczów, najważniejsze

statystyki oraz Ligę Typerów z atrakcyjnymi nagrodami. Zapraszamy!

Robert WojtczakRWojtczak

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ

Page 21: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 21

COPA AMERICAZatrzymania, spektakularne akcje policji, przeszukania, milionowełapówki, a w tle działania FBI i Interpolu. Nie jest to opis kolejnego filmu akcji, czy książki kryminalnej. Nie jest to opis burzliwychwydarzeń ze świata finansów lub polityki. To po prostu przebieg organizacji piłkarskiego turnieju, który zamiast reklamować się jako wielkie święto futbolu, na razie kojarzony jest przede wszystkim z afer. Przed wami Copa America Centenario!

Idea była piękna, temu nikt nie zaprze-czy. Setne urodziny federacji CONME-BOL trzeba było uczcić w sposób szcze-gólny - stąd pomysł na Copa America Centenario. Wyjątkową edycję, dla któ-rej zerwano z tradycją organizowania mistrzostw kontynentu raz na cztery lata. Jeszcze nie opadł kurz po triumfie Chile na własnej ziemi, a już będziemy mogli nastawiać się na kolejne wielkie emocje. Urodziny postanowiono uczcić w sposób wyjątkowy - nowa formuła, większa liczba drużyn, w tym aż sześć zespołów spoza strefy CONMEBOL (USA, Meksyk, Jamajka, Kostaryka, Ha-iti oraz Panama), a co najważniejsze po raz pierwszy w historii turniej prze-niesiono poza granice Ameryki Połu-dniowej. Gospodarzem Copa America Centenario zostały Stany Zjednoczone, a największe wrażenie robią stadiony, gdzie najmniejszy może pomieścić aż 60 tysięcy fanów.

Bez wątpienia przed nami największa Copa America w historii. Leo Messi biegający na boiskach w USA, Luis Su-arez wracający do gry w reprezentacji Urugwaju. Marketingowo mógł być tur-niej wyjątkowy. Niestety w ostatnich miesiącach było o nim głośno głównie ze względu na przekręty przy sprzeda-waniu praw do transmisji i liczne aresz-towania. I jak tu reklamować taki tur-niej? Jak tu myśleć o czysto sportowych aspektach?

Na całe szczęście dla kibiców Copa America Centenario ostatecznie się

odbędzie. Wszystko rozpocznie się 3 czerwca, kiedy na murawę stadionu w Canta Clarze wybiegną drużyny Stanów Zjednoczonych i Kolumbii. Później czeka nas prawdziwa jazda bez trzymanki - już w fazie grupo-wej czekają nas takie hity, jak starcia Meksyku z Urugwajem i Argentyny z Chile. Finał zaplanowano na 26 czerwca na MetLife Stadium mogą-cym pomieścić aż 82 tysiące kibiców. To wszystko sprawia, że spokojnie możemy odłożyć wszelkie afery na bok i po prostu cieszyć się futbolem.

Kibice Barcelony zapewne znów będą trzymać kciuki za Argentynę prowadzoną przez Leo Messiego i Ja-viera Mascherano. Będą mogli spo-glądać na Chile, w której barwach broni Claudio Bravo. W reprezentacji Brazylii nie zobaczymy Neymara, ale szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności na pewno będą mieli Dani Alves oraz Rafinha. Czy któ-ryś z tych zawodników 26 czerwca wzniesie puchar do góry?

Dani Alves oraz Rafinha powalczą o tytuł?

Długo trwała saga związana z grą Neymara na Copa America. - Jeśli miałbym wybrać, wolę, żeby Ney-mar zagrał na Igrzyskach - tłuma-czył dziennikarzom Dunga, kiedy negocjacje bardzo się przeciągały. Ostatecznie Barcelona oraz brazylij-ska federacja doszli do kompromisu

Piotr Miękus

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ

Page 22: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 22

- gwiazda Barcelony odpuści czerw-cowe mistrzostwa na rzecz Igrzysk Olimpijskich w Rio. Jak wiadomo Canarinhos nigdy nie wygrali olim-pijskiego turnieju, dlatego tak ważny jest dla nich triumf jako gospodarz. Szczególnie po klęsce na mistrzo-stwach świata jest to idealna okazja do odkupienia win. Copa America Dunga potraktował dużo mniej po-ważnie, co nie oznacza, że Brazylia nie jest jednym z faworytów do wy-grania tytułu.

Dunga nie byłby sobą, gdyby nie za-skoczył powołaniami na Copa Ameri-ca. Już do szerokiej kadry nie załapali się tacy zawodnicy, jak Thiago Silva, David Luiz, czy Marcelo. Z 40 osobo-wej listy brazylijski szkoleniowiec skreślił kolejne nazwiska - okazał się, że na boiskach w Stanach Zjednoczo-nych nie zobaczymy również Oscara, Felipe Andersona, czy Roberto Firmi-no.

Z drugiej strony szansę na debiut ma Gabriel, napastnik Santosu. 19-latek jest często porównywany do Ney-mara, ale nikt się nie spodziewał, że pierwsze kroki w dorosłej reprezen-tacji będzie stawiał właśnie na Copa America. Pomijając Gabriela odpo-wiedzialni za gole będą Hulk oraz Jonas, który rozegrał świetny sezon w barwach Benfiki. Z powołania na czerwcowy turniej mogą cieszyć się również dwaj piłkarze Barcelony: Dani Alves oraz Rafinha. Obecność w kadrze tego pierwszego nie jest wielkim zaskoczeniem, natomiast dla młodszego z braci Alcantara to pierwszy duży turniej z reprezen-tacją Canarinhos. Pomocnik Dumy Katalonii w kadrze zadebiutował w wrześniowym meczu z Kostaryką, kiedy rozegrał dziewięć minut, na-tomiast cztery dni później w starciu z USA strzelił swojego pierwszego gola w dorosłej reprezentacji. „Wia-domość o powołaniu na Copa Améri-ca wywołała u mnie wielką radość. Każdy, kto mnie zna, wie, ile praco-wałem w tym sezonie i jak ważne jest dla mnie bycie częścią reprezentacji Brazylii. Uszczęśliwia mnie to. Czuję się bardzo dobrze i jestem gotowy, by wykorzystać okazję, którą otrzyma-łem”, napisał na wieść o powołaniu Rafinha.

Reprezentacja Brazylii czwartego czerwca zagra z Ekwadorem, na-stępnie z Haiti, a zmagania w fazie grupowej zakończy starciem z Peru. Co prawda Canarinhos nie zachwy-cają formą pod wodzą Dungi, ale trudno sobie wyobrazić, żeby nie zdołali awansować do następnej rundy. W 2015 roku odpadli po rzutach karnych z Paragwajem, ale w zasadzie ani razu nie poka-zali futbolu, którym przed laty za-chwycała Brazylia. Jak będzie tym razem?

El Pistolero powraca

- To był wymarzony powrót, za-wsze chcę dać z siebie wszystko i na szczęście mój gol zapewnił nam re-mis. Kiedy gram, zawsze chcę tego co najlepsze dla drużyny. Tym ra-zem udało się wywalczyć remis - po-

wiedział Luis Suarez po marcowym spotkaniu z Brazylią. Był to wielki powrót El Pistolero po sankcji sied-miu spotkań, którą nałożyła na nie-go FIFA za ugryzienie Giorgio Chiel-liniego na Mundialu w 2014 roku w Brazylii, i udało mu się strzelić bramkę na początku drugiej poło-wy. Suarez wrócił w wielkim stylu, ponieważ jego gol dał Urugwajowi remis 2:2 i cenny punkt w elimina-cjach do mistrzostw świata.

Na Copa America już raz poprowa-dził swoją reprezentację do zwy-cięstwa. W 2011 roku na boiskach w Argentynie rozegrał wielki tur-niej zostając MVP turnieju. Świetną formę przypieczętował golem w fi-nale, a jego Urugwaj rozgromił Pa-ragwaj 3:0. W 2015 roku nie zagrał ze względów na sankcje, dlatego tak ważny jest dla niego zbliżający się turniej.

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ

Soldier Field w Chicago - jedna z aren, gdzie rozegrane zostaną mecze Copa America Centenario

Page 23: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 23

Urugwaj na Copa America Cen-tenario trafił do grupy C. Turniej rozpocznie 5 czerwca meczem z Meksykiem. Następnie zmierzy się z Wenezuelą i Jamajką.

Claudio Bravo kontra Leo Messi: Czas na rewanż

Czy Higuain znów będzie koszma-rem Leo Messiego? Czy gwiazda Barcelony w końcu zdobędzie jakiś tytuł ze swoją reprezentacją? Prze-grywał finał CopaAmerica w 2007 roku, przegrywał w 2015 roku. Po drodze przegrał finał mistrzostw świata. Pech? Argentynie za każ-dym razem czegoś brakowało, ale na boiskach w Stanach Zjednoczo-nych Messi i spółka postarają się oszukać przeznaczenie.

Już w fazie grupowej dostaną szan-sę na rewanż z Chile, czyli pogrom-

cą Albicelestes sprzed roku. Claudio Bravo znów stanie na przeciwko Leo Messiego i po raz kolejny po-stara się pokrzyżować plany na-pastnika Barcelony. Wydaje się, że to właśnie pomiędzy tymi dwoma reprezentacjami rozstrzygnie się walka o pierwsze miejsce w grupie, a Boliwia i Panama będą jedynie tłem tej pięknej batalii.

Argentyna od ostatniego turnieju w zasadzie się nie zmieniło, ale Ge-rardo Martino troszkę zaskoczył powołaniami. Najlepszy obrońca Albicelestes z ostatnich dwóch tur-niejów Ezequiel Garay tym razem nie załapał się do kadry. Dość nie-spodziewanie zabrakło w niej rów-nież miejsca dla Paulo Dybali, Mau-ro Icardiego oraz Angela Correi. Można się tylko drapać po głowie, co kombinuje Martino, jeżeli powo-

łanie otrzymuje Lavezzi będący od pół roku na piłkarskich wakacjach w Chinach. Mimo wszystko przed Argentyną gigantyczna szansa na zwycięstwo, szczególnie pamiętając o turbulencjach jakie przeżywają jej rywale.

Jeżeli mowa o turbulencjach, to trze-ba właśnie napisać o Chile. Po kon-flikcie z federacją odszedł znakomi-ty szkoleniowiec Jorge Sampaoli, a jego następcą został Juan Antonio Pizzi. - To profesjonalista, do które-go mamy pełne zaufanie. W prze-szłości odnosił sukcesy w Chile i Ar-gentynie. To odpowiednia osoba na stanowisko selekcjonera - bronił decyzji o zatrudnieniu byłego szko-leniowca Valencii prezes tamtejszej federacji, Arturo Salah. Czy nowy szkoleniowiec powtórzy sukces swojego poprzednika?

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O COPA AMERICA - KLIKNIJ

Soldier Field w Chicago - jedna z aren, gdzie rozegrane zostaną mecze Copa America Centenario

Page 24: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 24

Nie ma wątpliwości, że będzie to turniej wyjątkowy. Pierwszy raz w historii na mistrzostwach zagra-ją 24 drużyny, które Francja ugości na dziesięciu nowoczesnych stadio-nach w dziewięciu miastach. Stade Velodrome w Marsylii, Stade Bor-deaux-Atlantique w Bordeaux, Sta-de des Lumieres w Lyonie, Stadium Municipal w Tuluzie, Stade Felix--Bollaert w Lens, Stade Geoffroy-Gu-ichard w Saint-Etienne, Stade Pierre--Mauroy w Lille i na Allianz Riviera w Nicei. Do tego dochodzą dwa prze-piękne stadiony w Paryżu: Stade de France i Parc de Princes. Piłkarskie święto rozpocznie się 10 czerwca na Stade de France meczem Francji z Rumunią, żeby zakończyć się mie-siąc później na tym samym obiekcie.

Przed Euro 2016 jak zwykle pojawia się mnóstwo pytań, którymi żyją wszyscy, a internetowe fora oraz wszelkie media społecznościowe są zalewane różnorakimi dyskusjami na ten temat. Jak zagra reprezentacja Polski, ile setek zmarnuje Sławomir Peszko, czy Francuzi tym razem wyj-dą na boisko zamiast urządzać strajk w autobusie, ile razy Cristiano Ronal-do napręży mięśnie krzycząc „SIIII”,

kto wystąpi w wielkim finale, kto zostanie królem strzelców francu-skiego turnieju i wiele, wiele więcej. Kibiców Barcelony najbardziej inte-resuje, jak na francuskim turnieju zaprezentują się piłkarze Dumy Ka-talonii, którzy z nich mają szansę na regularną grę, a przede wszystkim, czy któryś z nich wzniesie 10 lipca ręce w geście triumfu.

Rudy palacz barcelońskim rodzyn-kiem w reprezentacji Francji

W 1984 roku reprezentacja Francji pod wodzą Michela Hidalgo w fina-le mistrzostw Europy na Parc des Princes pokonała Hiszpanię 2:0, zdobywając przed własną publicz-nością wymarzone złote medale. Bo-haterem narodowym został Michel Platini, który w całym turnieju zdo-był dziewięć goli. W 1998 Francuzi zorganizowali mistrzostwa świata i ponownie przed własną publiczno-ścią okazali się najlepsi. Podopieczni Aimé Jacqueta rozbili w finale Brazy-lię, a największym bohaterem został Zinedine Zidane. Czy zespół prowa-dzony przez Didiera Deschampsa jest w stanie nawiązać do poprzed-nich sukcesów?

Wydaje się, że największym wyzwa-niem Deschampsa będzie uniknię-cie skandali i pozaboiskowych afer, które były na porządku dziennym w trakcie ostatnich wielkich turnie-jów z udziałem Les Bleus. Po wielkich sukcesach w 1998 i 2000 roku wszy-scy zachwycaliśmy się koncepcją multikulturowej reprezentacji pił-karskiej, a przydomek „Trójkoloro-wi” nabrał nowego znaczenia. Po ko-lejnych skandalach wszystko runęło i zaczęła się narodowa dyskusja nad wyrzuceniem imigrantów z drużyny narodowej. - Kapitan reprezentacji Francji, który nie śpiewa "Marsy-lianki". Czy może być coś bardziej szokującego? - pytał w 2010 roku, po kompromitacji Francuzów w RPA, minister edukacji Luc Chatel, a co niektórzy komentatorzy szli krok dalej, oskarżając imigrantów o celo-we psucie atmosfery w drużynie.

Na kolejnych dwóch imprezach (ME w 2012 roku oraz MŚ w 2014 roku) Francuzi meldowali się w ćwierć-finałach, ale również nie zabrakło pomniejszych skandali. Wybuchowe charaktery piłkarzy nie dały o sobie zapomnieć, dlatego ciągle było gorą-co. Przed mistrzostwami w Brazylii

Futbol jest jak narkotyk, który szalenie uzależnia, nie pozwala na chwilę wytchnie-nia, ale jednocześnie cholernie pobudza i sprawia, że wszystko wokół schodzi na drugi plan. Randka z dziewczyną, obiad u mamy, duży projekt do zrobienia w pracy - jakie to ma znaczenie? Liczą się tylko piłkarskie emocje, adrenalina i ten dreszczyk emocji, kiedy rozbrzmiewa pierwszy gwizdek sędziego. 2016 rok nie da nam wy-tchnienia, nie pozwoli na jakąkolwiek terapię odwykową. Nie ma czasu na zasłużone wakacje, nadchodzi Euro 2016.

FC BARCELONA A EURO 2016Piotr Miękus

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ

Page 25: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 25

FC BARCELONA A EURO 2016OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ

Page 26: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 26

z kadry został skreślony Samir Na-sri, a w mediach społecznościowych szkoleniowca Francuzów obrażała… dziewczyna gwiazdora Mancheste-ru City. Dlatego przed czerwcowym turniejem najważniejsze jest pyta-nie, czy reprezentację Francji ominą tym razem afery, wewnętrzne spory, a przerośnięte ego piłkarzy pozosta-nie w szatni i w końcu najważniejsza będzie drużyna?

Przed Euro 2016 reprezentacja Francji wymieniana jest jako jeden z głównych kandydatów do zdobycia złotego medalu. O jakości obecne-go pokolenia niech świadczy fakt, że Didier Deschamps pominął przy powołaniach Hatema Ben Arfę, czy Kevina Gameiro, a atak bez Karima Benzemy na papierze wciąż wyglą-da imponująco. Paul Pogba, N’Kolo Kanté, Antoine Griezmann, Anthony Martial, Dimitri Payet i Kingsley Co-man, to mieszanka, która działa na wyobraźnię.

Jedynym przedstawicielem FC Barce-lony w reprezentacji Francji będzie Jeremy Mathieu. Lewy obrońca, zna-ny przede wszystkim z tego, że lubi sobie zapalić, w kadrze zadebiuto-wał w 2011 roku, ale od tamtej pory zagrał w zaledwie pięciu meczach. Dopiero transfer do Dumy Katalonii sprawił, że Mathieu zaczął dostawać od Deschampsa więcej szans na za-prezentowanie swoich umiejętności. To właśnie podczas towarzyskiego meczu Francji z Rosją były zawod-nik Valencii doznał groźnej kontuzji, która miała wykluczyć go z gry do końca sezonu. Wrócił tylko dzięki ryzykownemu leczeniu, decydując się na usunięcie łękotki. - Właśnie ze względu na klub i reprezentację zdecydowałem się usunąć łąkotkę. Zobaczymy, gdy skończę karierę. Być może będę kulał, gdy będę miał 62 lata. Dla mnie najważniejsze jest cieszenie się moją pasją aż do końca. Jestem prawie na końcu mojej karie-ry – powiedział w jednym z ostatnich wywiadów. Konkurencja do podsta-wowej jedenastki jest jednak bardzo duża i ciężko sobie wyobrazić, żeby wygrał on rywalizację z Lucasem Di-gne oraz Patricem Evrą.

Francja jako gospodarz najbliższych mistrzostw nie musieli grać w eli-minacjach, ale w sparingach wybie-rali najczęściej jak najsilniejszych przeciwników. Przegrali z Brazylią (1:3), z Belgią (3:4) oraz z Anglią (0:2). Z drugiej strony potrafili pokonać na wyjeździe Portugalię (1:0), czy na własnym stadionie Niemców (2:0). W rankingu FIFA zajmują 24. pozycję. Les Bleus na Eurotrafili do grupy z Albanią, Rumunią i Szwaj-carią, dzięki czemu uniknęła potęg w pierwszej fazie turnieju. Daje to możliwość na spokojne wejście w turniej, a pierwsze miejsce jest obowiązkiem. Euro 2016 otworzy spotkanie Francji z Rumunią, z którą w ostatnich sześciu meczach Trójko-lorowi nie przegrywali.

Marc-Andre ter Stegen w kadrze, ale czy można wygrać rywalizację z Ma-nuelem Neuerem?

Joachim Loew na zgrupowanie re-prezentacji Niemiec powołał 27 za-wodników, co oznacza, że na finiszu odpadnie jeszcze czterech piłkarzy. W szerokiej kadrze znalazło się miej-sce dla 14 mistrzów świata z Brazy-lii oraz trzech debiutantów: Joshua Kimmich ma za sobą udany sezon w Bayernie Monachium, gdzie sta-wiał na niego Pep Guardiola, Julian Brandt z Bayeru Leverkusen oraz Julian Weigl, który imponował w mi-jającym sezonie w barwach Borussii. Najbardziej znanym piłkarzem nie-mieckim, którego nie zobaczymy we Francji jest Ilkay Gündoğan, które-mu kontuzja uniemożliwiła występ na Mistrzostwach.

Pewny wyjazdu do Francji może być Marc-Andre ter Stegen, który znalazł się w trójce powołanych bramkarzy. Oprócz golkipera Barcelony (tylko cztery występy w kadrze) na Euro pojedzie Bernd Leno z Bayeru Le-verkusen (jeszcze nie zadebiutował w reprezentacji) oraz Manuel Neu-er z Bayernu Monachium. Nie jest tajemnicą, że jedynką w kadrze jest zawodnik mistrzów Niemiec, dlatego ciężko się spodziewać, że na Euro bę-dzie mogli cieszyć się grą ter Stegena. 24-letni piłkarz Dumy Katalonii, to

KTO Z ZESPOŁUFC BARCELONYPOJEDZIENA MISTRZO-STWA EUROPY2016?

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ

Page 27: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 27

raczej melodia przyszłości i swoich szans może się spodziewać w kolej-nych mistrzostwach. Na tę chwilę musi jednak uznać wyższość starsze-go kolegi.

Niemcy to przed turniejem we Fran-cji spora zagadka. Po wielkim trium-fie w Brazylii doszło do małej rewolu-cji, a obecna kadra z całą pewnością nie ma takiego doświadczenia jak ta, która wygrywała finał z Argenty-ną przed dwoma laty. Obok starych wyjadaczy Thomasa Mullera, Mesu-ta Ozila, czy Mario Gomeza zobaczy młode gwiazdy Bundesligi (jak choć-by Leroy Sane, czy właśnie Kimmich i Weigl), które zrobią wszystko, żeby pokazać się światu i zaprowadzić swoją reprezentację po kolejne suk-cesy. Czy to pomieszanie doświad-czenia z młodością będzie gwaran-cją sukcesu? W grupie na Euro 2016 zagrają z Polską, Irlandią Północną oraz Ukrainą.

Najbardziej barcelońska grupa

Największą liczbę przedstawicie-li Barcelony zgromadziła grupa D, w której przyjdzie rywalizować Chor-wacji, Hiszpanii, Turcji i Czechom. W trzech pierwszych drużynach znajdziemy zawodników, którzy na co dzień zakładają bordowo-granato-wą koszulkę.

Faworytem do wygrania nie tylko tej grupy, ale również całych mistrzostw jest oczywiście reprezentacja Hisz-panii, która triumfowała na dwóch poprzednich turniejach. W 2008 roku w finale pokonała Niemców, natomiast w 2012 roku rozbili w star-ciu o złoto Włochów. Jak będzie tym razem? Po fatalnych mistrzostwach w Brazylii przychodzi czas rewanżu, ale czy podopiecznych Vicente del Bosque stać na trzeci triumf w ME z rzędu? Jakże potrzebna rewolucja znów została odsunięta w czasie, w dalszym ciągu ciężko nie odnieść wrażenia, że popularny Sfinks trzy-ma się tych samych nazwisk, rza-dziej spoglądając na rzeczywistą formę piłkarzy. Ostatnie powołania napawają lekkim optymizmem, bo powołania nie otrzymał zawodzą-

cy w kadrze Diego Costa, natomiast swoje szanse dostali Lucas Vazquez i Saul Niguez, którzy błyszczeli w Re-alu Madryt i Atletico Madryt.

Gerard Piqué, Marc Bartra, Jordi Alba, Sergio Busquets i Andrés In-iesta to zawodnicy, którzy znaleźli się wśród graczy wybranych przez selekcjonera. W ogłoszonej dzisiaj grupie Barça ma najwięcej reprezen-tantów. Czterech przedstawicieli ma Real Madryt, a trzech Atlético. W sze-rokiej kadrze zabrakło miejsca dla Sergiego Roberto, który był jednym z odkryć tego sezonu i piłkarzem, który poczynił nieprawdopodobny postęp względem poprzedniego sezo-nu. Może dziwić nieco powołanie dla Marca Bartry, który nie zyskał uzna-nia w oczach Luisa Enrique i częściej przesiadywał na ławce rezerwowych, niż zbierał minut na boisku.

Obiecująco wygląd atak reprezenta-cji Hiszpanii, chociaż za kontrower-syjne należy uznać brak powołania dla Fernando Torresa. Diego Sime-one przywrócił starego dobrego El Nino, który z całą pewnością przy-dałby się La Roja. Mimo wszystko zmiany należy uznać za pozytywne – zrezygnowanie z eksperymentu z Diego Costą i powołania dla Alvaro Moraty i Aritza Aduriza. Pierwszy nieźle radzi sobie w Juventusie (dzie-więć goli i dziewięć asyst we wszyst-kich rozgrywkach), a drugi w wieku 35 lat przeżywa drugą młodość (dwa-dzieścia goli i sześć asyst w Primera Division). Wydaje się, że to właśnie któryś z nich będzie głównym odpo-wiedzialnym za zdobywanie bramek podczas Euro.

W zasadzie wszystkie można spo-dziewać się po grupowym rywalu Hiszpanii – reprezentacji Chorwacji. Na boiskach we Francji już raz spra-wili niespodziankę – na mundialu w 1998 roku wygrywali mecz za me-czem i przegrali dopiero w półfinale z gospodarzem turnieju. Czy są w sta-nie powtórzyć ten sukces? Brazylij-czycy Europy – jak zwykło się ich na-zywać – mają wszystko, żeby zajść daleko. Obrona? Vedran Ćorluka, Sime Vrsaljko, Darijo Srna. Pomoc?

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ

Page 28: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 28

Luka Modrić Ivan Rakitić, Mateo Ko-vacić, Ivan Perisić. Atak? Mario Man-dżukić. Gwiazdy na każdej pozycji to jednak nie wszystko i najlepiej poka-zały to eliminacje, w których Chor-wacja do końca walczyła o awans. W meczu o awans pokonali Maltę zaledwie 1:0 i ostatecznie wyprze-dzili Norwegię o jeden punkt (gru-pę wygrali Włosi). Jeżeli Chorwacja chce zaistnieć na boiskach Francji, to z całą pewnością oprócz wielkich na-zwisk będą musieli zaprezentować dobrą dyspozycję.

W kadrze Turcji znalazło się nato-miast miejsce dla Ardy Turana, który poświęcił pół roku, żeby tylko zagrać w Barcelonie. Ostatnie sześć miesię-cy dla byłego pomocnika Atletico nie było jednak łatwe – mało występów w podstawowym składzie, słaba dys-pozycja i brak zrozumienia stylu gry Dumy Katalonii. Inaczej sprawa ma się w reprezentacji, gdzie Arda jest liderem. Czy poprowadzi swoją dru-żynę do sukcesu na Euro?

Na samo Euro zakwalifikowali się w sposób nieprawdopodobny. Bram-kę na wagę awansu strzelili w samej końcówce meczu z Islandią. W do-datku grając w osłabieniu. W 89. mi-nucie Selcuk Inan huknął z rzutu wolnego, a stadion eksplodował. Turcja dzięki korzystnym wynikom na innych stadionach i skromnej wygranej nad Islandią mogła cieszyć się z bezpośredniego awansu. Czy ta piękna historia będzie miała swoją kontynuację na Euro? W 2008 roku Turcja pokazała, że świetnie radzi sobie jako czarny koń turnieju. Na boiskach Austrii i Szwajcarii odpadli dopiero w półfinale, w którym ulegli Niemcom 2:3. Arda Turan i spółka są w stanie ten wyczyn powtórzyć.

Thomas Vermaelen ostatnim z piłkarzy Barcelony powołanych na Euro

W rankingu FIFA są nie wiedzieć czemu najwyżej sklasyfikowanym zespołem. Jeszcze bez większych

sukcesów, ale z marzeniami o wiel-kich triumfach. Z kadrą, której może im zazdrościć każdy. Z gwiazdami, które mogą w pojedynkę wygrać im najtrudniejsze mecze. Nawet mimo problemów zdrowotnych (między innymi brak Vincenta Kompany’ego na Euro) Marc Wilmots ma w czym wybierać, a Belgia nie może być uwa-żana za czarnego konia – diabły są faworytem francuskiego turnieju.

Jednym z powołanych piłkarzy przez Wilmotsa jest oczywiście Thomas Vermaelen. W Barcelonie szanse do-staje sporadycznie, częściej się leczy, niż gra, ale w kadrze najprawdopo-dobniej będzie podstawowym za-wodnikiem. W grupie E były obrońca Arsenalu będzie musiał powstrzymy-wać Irlandię, Włochów i Szwecję.

OKIEM FCBARCA.COM WIĘCEJ O EURO 2016 - KLIKNIJ

Page 30: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

BARÇA FLASH 30

FELIETON

SIMEONE

WOJNABOHATERÓW

Kamil D. Sikora

Page 31: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

BARÇA FLASH 31

FELIETON

GUARDIOLA

WOJNABOHATERÓW

@KamilSikora

Page 32: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 32

Koniec rozgrywek ligowych wiąże się także z czasem podsumowań. Nie sposób przejść obojętnie wobec fak-tu, że po swojej trzyletniej przygo-dzie z Bundesligą, Pep Guardiola od nowego sezonu stanie się trenerem Manchesteru City. I choć kilka dni temu minęły cztery lata od czasu ro-zegrania ostatniego meczu na Camp Nou przez Barcelonę Guardioli, to niewątpliwym jest, że śle- dzenie kariery Katalończy-ka, jest interesują-ce. Głównie z po-wodu tego, że to właśnie Pep przy-wrócił w Dumie K a t a l o n i i

tożsamość, która w sposób bezpo-średni nawiązuje do Johana Cruyffa.

Niemniej tematem przewodnim tego felietonu nie będzie tylko i wyłącznie ocena dokonań Guardioli w Bayer-nie Monachium, w końcu pisać po-winniśmy o Barcelonie i tym, co się z nią wiąże. Dlatego też postanowi-łem spróbować opisać pewien kon-flikt, napięci, które daje o sobie znać szczególnie wtedy, kiedy te dwie siły się ze sobą ścierają. Jedna z tych siły, czy raczej ścieżek, dróg postępowa-nia, to futbol pojmowany na sposób Cruyffa i Guradioli czy futbol total-ny. Po przeciwnej stronie - choć czy

jest to strona przeciwna, nie jestem do końca pewien - jest model, na którym obecnie opiera się Atletico

Simeone. Nie on je wymyślił. Przed nim było wielu, którzy podobnie pojmują grę w piłkę nożną: od Ar-rigo Sacchiego do Jose Mourinho.Mieliśmy to szczęście, że w tym se-zonie los skojarzył w jednym pół-finale Atletico Madryt z Bayernem Monachium. Nie sposób wyobrazić sobie dwóch bardziej różniących się od siebie drużyny pod względem wy-znawanej filozofii futbolu. Paradok-salnie oprócz różnic, które łatwo wy-mienić, Pepa jak i Cholo łączy wiele.

Sezon klubowy wkracza w decydującą fazę. Znamy już pięciu mistrzów z najsil-niejszych lig europejskich. Hegemonia Paris Saint Germain we Francji, Juventusu Turyn we Włoszech i Bayernu Monachium w Niemczech nie podlega żadnej dysku-sji. Od czterech lat drużyny te nieprzerwanie zdobywają ligowe tytuły demolując po drodze swoich rywali, a przy okazji śrubując kolejne rekordy. Z kolei w Anglii po raz pierwszy w swojej 132-letniej historii, mistrzem Premier League zostało Leicester City. Ostatnia ligowa kolejka w Hiszpanii zadecydowała też o tym, że to FC Barcelona obroniła tytuł zdobyty przed rokiem, jednocześnie ucierając nosa Kró-lewskim. Ostatni raz Mistrza Hiszpanii w Madrycie (po tej białej części, oczywiście) widziano aż cztery lata temu.

Page 33: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 33

Pierwsze starcie

Pierwsze starcie miało miejsce pod-czas obecnej edycji Ligi Mistrzów. Bayern Monachium, po odpadnięciu Dumy Katalonii i PSG, typowany był na pewnego zwycięzcę całej edycji. Jednak w półfinale Bawarczycy mu-sieli zmierzyć się z sforą Simeone. Media już kilka chwil po losowaniu obwieściły światu, że oto czeka nas starcie dwóch skrajności: drużyny, która z posiadania piłki zrobiła nie-mal religię i zespołowi, który kontro-luje boiskowe wydarzenia w sposób zupełnie odmienny – przez brak po-siadania piłki. To starcie miało poka-zać, która opcja jest efektywniejsza. Czy łatwiej jest atakować, czy się bronić? Czy Guardiola, będący naj-większym orędownikiem a zarazem wyznawcą futbolu totalnego, pokaże siłę swojej wiary w starciu z przeciw-

nikiem, który potrafi pokonać wiel-kich tego świata: Real i Barcelonę; któ-ry reprezentuje zupełnie odmienny styl od tego, który od kilku lat uzna-wany jest za ten najlepszy, najefek-tywniejszy i najbardziej efektowny. Cholismo zyskuje coraz więcej wy-znawców. To w pewien sposób zabaw-ne, bo argentyńskiemu szkoleniow-cowi przypina się łatkę futbolowego ideologa i innowatora, podczas gdy inne drużyny, które grają w podob-ny sposób – na myśl przychodzą przede wszystkim zespoły Mourin-ho, z wszelkimi obostrzeniami – od razu nazywane są takimi, które nie grają w futbol, ale antyfutbol.

A prawda jest taka, o czym pisał m.in. Paweł Wilkowicz, że antyfutbol nie istnieje. Wszystko, co w jakikolwiek sposób przekłada, lub ma się przekła-dać na zwycięstwo, jest futbolem. Czy jest w tym piękno, to sprawa inna, bo

przecież dla jednych tiki-taka jest wyrazem najwyższej futbolowej do-skonałości, ale przecież i zwolenni-ków cholismo nie brakuje i również można odnaleźć piękno w destrukcji. Wszystko zmierza ku jednemu: zin-tensyfikowaniu i zmaksymalizowa-niu opcji, które prowadzą do zwycię-stwa. Z drugiej strony, prowadzi to do minimalizacji i ograniczenia działań swojego przeciwnika. Środki, jakimi chce się osiągnąć zamierzony cel, mogą być różne, tak jak w przypad-ku Guardioli i Simeone. Ten pierw-szy stawia na kontrolę przez posia-danie. Z kolei Simeone kontroluje przestrzeń. Obaj są architektami. Ale ten pierwszy stawia na geometrię futbolu, wierząc, że można odna-leźć futbolowego Graala; ten drugi, znając ograniczenia własne i zalety przeciwnika, jest niszczycielem, ale zarówno piłkarskim demiurgiem, ponieważ z pozornego chaosu, nieła-du i antyfutbolu, buduje sukces. Suk-ces na miarę własnych możliwości. I tak jak odnajdujemy estetykę, har-monię i perfekcję w akcjach drużyn Guardioli, nie sposób nie d o c e - nić osiągnięć Atleti- co. Ta prosta f i l o - zofia, której w y - znacznikami j e s t słynne par-

tido a parti-do budzi co

Niemniej tematem przewodnim tego felietonu nie będzie tylko i wyłącznie ocena dokonań Guardioli w Bayernie Mo-nachium, w końcu pisać powinniśmy o Barcelonie i tym, co się z nią wiąże. Dlatego też postanowiłem spróbować opisać pewien konflikt, napięci, które daje o sobie znać szczególnie wtedy, kiedy te dwie siły się ze sobą ścierają.

Page 34: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 34

raz większy postrach w Europie, gdyż przykłady Atletico pokazuje, że impossible is nothing!

Guardiola

Na Pepa Guardiolę nie patrzy się przez pryzmat dokonań i sukcesów. Powszechna, ale równocześnie płyt-ka, świadomość jest taka, że Kata-lończyk miał w życiu łatwo; że gdzie-kolwiek się nie pojawił, to gwiazdy

układały się dla niego szczęśliwie. To nie Guardiola był odpowiedzialny za sukcesy Barcelony w latach 2008-2012, to nie Pep był twórcą jednej z najlepszych drużyny w historii tej dyscypliny. Argument koronny: Gu-ardi przyszedł na gotowe: zarówno w Katalonii, jak i w Monachium. Cy-tując klasyka: nic bardziej mylnego.

Nie chciałbym jednak pisać pił-karskiej laurki. Istotnym jest jed-nak, że nie byłoby sukcesów Barcy, gdyby nie Guardiola. Nie jest też tak, że wszystko, co dobre, przy-szło wraz z erą Messiego, bo wszak i już z argentyńskim crackiem, Barcelona miała lata chudsze. W biografii Herr Guardiola Hiszpan przedstawiony jest jako absolut-nie opanowany przez futbol wariat (w dobrym tego słowa znaczeniu). Guardiola myśli tylko o piłce noż-nej. Spróbuj zająć go czymś innym przez kwadrans. To niemożliwe. Ale też Guardiola nie jest wolny od błędów. Z Bayernu Monachium odchodzi bardziej jako przegrany niż wygrany. To teza polemiczna. Trzykrotne mistrzostwo Bundesli-gi, półfinały Ligi Mistrzów nazna-

czone porażkami z hiszpańskimi zespołami, odebrane zostały, jako niewystarczające, aby Guardiola z Monachium odchodził jak boha-ter, który po spełnieniu swojej mi-sji, może odejść w glorii i chwale. Ale przecież obecność w Niemczech w Bayernie nie zamknęła się tylko i wyłącznie w aspekcie sportowym. Guardiola sprawił, a może to tylko magia nazwiska, że Bayern w końcu znalazł się na równym poziomie, co Barcelona i Real Madryt. Hegemonia w lidze nie podlegała żadnej dysku-sji. Można było narzekać na styl dru-żyny, ale wyniki broniły Hiszpana. Niemniej, co jest również podkreśla-ne (dla jednych to plus, dla innych minus), Guardiola zmienił myślenie o piłce w samym Bayernie, co przeło-żyło się na ligę, ale – to chyba najistot-niejsze, o czym pisał m.in. Michał Zachodny – również na osiągnięcia reprezentacji niemieckiej. Wpływ Gu-ardioli jest niepodważalny. A mimo to, wszystko to jest deprecjonowane. Czy Guardiola miał łatwiej? Istotnie, trafił na złotą generację w hiszpań-skim futbolu, miał do dyspozycji naj-lepszego zawodnika w historii dyscy-pliny, a nade wszystko miał środki, infrastrukturę i wszelkie dogodności,

I tak jak odnajdujemy este-tykę, harmonię i perfekcję w akcjach drużyn Guardioli, nie sposób nie docenić osią-gnięć Atletico. Ta prosta filo-zofia, której wyznacznikami jest słynne partido a par-tido budzi coraz większy postrach w Europie, gdyż przykłady Atletico pokazu-je, że impossible is nothing!

Page 35: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 35

aby wprowadzić swój projekt w życie. Podobnie zresztą w Niemczech, gdzie na brak pieniędzy nie mógł narzekać. I wydawać by się mogło, że Guardio-la miał idealne warunki do tego, aby sprawdzić, czy Barcelona była tylko wypadkiem przy pracy, czy może rzeczywiście jego (jego jak jego) filo-zofia futbolu jest dobra. Błędem jest stwierdzenie, że ów filozofia opiera się tylko i wyłącznie na posiadaniu piłki. To głupota. Są twarde statysty-ki pokazujące, że w ciągu 90 minut meczu, zawodnik ma piłkę przy no-dze przez kilka minut. Tym samym jeszcze ważniejsze jest to, co zawod-nik robi z pozostałym czasem gry. To, co przekonuje w myśli Guardioli to właśnie owe przekonanie, że dzię-ki posiadaniu można wygrywać. Ja-kiś czas temu Krzysztof Stanowski pisał o tym, że – parafrazując jego słowa – już od najmłodszych lat, kie-dy uczyliśmy się gry na szkolnym podwórku, najlepsi byli ci, którzy grali piłką. Ci najbardziej znienawi-dzeni osiedlowi dryblerzy, którzy potrafili przejść wszystkich i zdobyć bramkę. O tyle jest to istotne, że jeśli twoim wyznacznikiem w grze jest przeszkadzanie, jak ma to w zwy-czaju Atletico, to – kolokwialnie mó-wiąc – tej futbolówki zbyt często nie powąchasz, bo twoim nadrzędnym obowiązkiem będzie zgoła co innego.

Dlatego też filary Guardioli cieszą się taką popularnością i wiele zespo-łów chce grać bardzo podobnie. Inną sprawą jest, że Guardiola swój system doprowadza do ekstremum i bardzo często nie ma innego planu na spo-tkanie. Oczywiście Pep jest innym trenerem niż był jeszcze w czasach Barcelony. Pisało się o tym, że stał się jak wytrawny szachista i strateg, któ-ry potrafi zmienić ustawienie swo-jego zespołu po kilka razy w ciągu jednego spotkania, ale fundamenty zawsze był, są i będą takie same. Z jednej strony Guardiola wymy-ślił niejako futbol na nowo, ale w starciu z przeciwnikiem równie wytrwanym i wyrafinowanym, poległ. Poległ od własnej broni.

Simeone

Bronią argentyńskiego szkoleniowca jest coś zupełnie innego. Podczas gdy inne drużyny chcą zmaksymalizo-wać szanse na zwycięstwo, Cholo mi-nimalizuje ryzyko porażki. Ale tak po prawdzie rzekłszy, cel jest taki sam: wygrać i uchronić się przed porażką. W grudniu 2016 roku minie pięć lat od objęcia stanowiska pierwszego trenera przez Diego Simeone. Przez prawie pięć lat Argentyńczyk stwo-rzył prawdziwą potęgę, ale nie taką na jeden sezon. To drużyna budowa-

na na lata, gdzie o sukcesie nie decy-duje przypadek czy szczęśliwy los. Z drużyny, która nie potrafiła wygrać derbowego spotkania z Realem Ma-dryt od kilkunastu lat, Cholo stwo-rzył kolektyw, który potrafi rozbić Królewskich 4-0. Zespół, który rozbił duopol barcelońsko-madrycki, i któ-ry obok wyżej wymienionych i Bay-ernu Monachium, jest uznawany za faworyta do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Nie lekceważąc osiągnięć Juventusu Turyn czy Borussii Dort-mund z poprzednich edycji Cham-pions League, Simeone stworzył ze-spół, który od trzech sezonów dzieli i rządzi w europejskich rozgrywkach, a jeśli odpada, to w starciach z inny-mi hiszpańskimi zespołami (porażka w finale w sezonie 13/14, odpadnięcie w ćwierćfinale z Realem rok póź-niej). Na Atletico nie ma mocnych. Osobiście nie jestem wielbicielem filozofii Cholo. Rozumiem jednak dlaczego cieszy się ona taką po-pularnością. W końcu to historia

Z jednej strony Guardiola wymyślił niejako futbol na nowo, ale w starciu z prze-ciwnikiem równie wytrwa-nym i wyrafinowanym, po-legł. Poległ od własnej broni.

Page 36: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

o tym, że jednak niemożliwe nie istnieje; że pieniądze nie biegają na boisku. Ta taktyka sprawdza się w starciach z drużynami, które lu-bią czy chcą mieć większe posiada-nie piłki niż Rojiblancos. Problem pojawia się wtedy, kiedy to Atleti-co musi być stroną przeważającą. To ciekawe, bo pierwsze mecze sezo-nu 2015/16 to spotkania podczas któ-rych Atleti próbowało grać inaczej. Podstawy zostały zachowane, jednak do perfekcyjnej gry obronnej i kontr-ataków, Simeone i spółka próbowali dodać atak pozycyjny. Jednak ligowe spotkania pokazały, że Atletico na taką rewolucję nie było gotowe i to mimo rewolucji kadrowej, tj. spro-wadzenia zawodników, którzy mie-li dać drużynie Cholo coś nowego. Drużyna z Madrytu powróciła więc do swoich korzeni, nie starając się nawet tego ukrywać i koniec końców wyszła na swoim. W Lidze Mistrzów pokonała w dwumeczach Barcelonę i Bayern Monachium. Wydaje się, że ma też większe szanse w zbliża-jącym się wielkimi krokami finale z Realem Madryt, niż dwa lata temu.

Wojna bohaterów

To niedawne starcie z niemieckim gigantem zapowiadane było jako starcie Dawida z Goliatem. Oto cała ofensywa Bayernu na czele z Rober-tem Lewandowskim, miała zaatako-wać rywala i narzucić mu swoje wa-runki gry. Paradoksalnie, te warunki narzucić się udało. Atletico cierpiało jak nigdy wcześniej. Sam Cholo po rewanżowym spotkaniu wychwalał pod niebiosa intensywność mona-chijczyków w pierwszej połowie. To faktycznie było starcie mistrzów defensywy z arcymistrzami ofen-sywy. Zwycięsko z tego boju wyszli madrytczycy, choć podnoszono gło-sy, że ostatecznie o wyniku zadecy-dowała wyjazdowa bramka Atletico. Przedziwne było to, że na naszych oczach rozegrały się niemal dantej-skie sceny. Bayern grał po swojemu, a Atletico po swojemu. Z tego star-cia zwycięsko wyszedł hiszpański zespół, ale czy to oznacza wyższość filozofii Simeone nad myślą Guar-dioli? Daleki byłbym od takiej tezy. Również mówienie o antyfutbolu w wykonaniu Atletico jest niepoważ-

ne. W końcu dla drugiej strony to, co prezentował Bayern było antyfutbo-lem – podaniem dla podania. Ale zno-wu nawiązując do tekstu Wilkowicza, każdy sposób na zwycięstwo mieści się w ramach futbolu. Rojiblancos świadomi własnych ograniczeń, grają w taki sposób, który dla nich jest efektowny. Co najważniejsze, wyniki bronią Simeone. Drugi finał Champions League w ciągu dwóch lat? Niewiele jest ekip, które mogą pochwalić się takim wyczynem. W Marvelowskiej produkcji o Kapi-tanie Ameryka naprzeciwko siebie stają Steve Rogers i Iron Man. Jeden jest przeciwny wprowadzeniu kon-troli nad Avengersami, drugi wręcz przeciwnie: świadomy własnej siły i popełnionych błędów, jest w stanie przyznać na nałożenie kagańca, któ-ry ograniczy działalność jednostki. To starcie nie miało zwycięzcy. Po-dobnie jak nigdy nie ustalimy, który system gry jest najlepszy. Oczywiście ktoś powie, że Guardiola od 2008 roku nieprzerwanie jest półfinalistą Ligi Mistrzów i zdobył 7 na możliwych 8 mistrzostw, więc system się spraw-dza. Z drugiej strony, pomysł Cholo musi budzić uznanie i, co pokazały ćwierćfinały i półfinały, nie jest ska-zany na porażkę w starciu z wielkimi. Antyfutbol nie istnieje. Jest futbol i wielorakie sposoby jego inter-pretacji. Dla jednych cel uświęca środki. Dla innych środki mogą czasami przesłonić cel, ale na ko-niec i tak chodzi o zwycięstwo.

Oczywiście ktoś powie, że Gu-ardiola od 2008 roku nieprze-rwanie jest półfinalistą Ligi Mi-strzów i zdobył 7 na możliwych 8 mistrzostw, więc system się sprawdza. Z drugiej strony, po-mysł Cholo musi budzić uzna-nie i, co pokazały ćwierćfinały i półfinały, nie jest skazany na porażkę w starciu z wielkimi.

BARÇA FLASH 36

Page 37: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 37

Page 38: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 38

Page 39: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 39

IVAN RAKITIĆCHORWACKIE PŁUCA

BARCELONY@H_BochynskiHubert Bochyński

Ludzki organizm to naczynia połączone. Jeden narząd czerpie coś z drugiego, jedno-cześnie oddając mu co innego. Nie o biologii czy fizjologii człowieka będziemy jednak rozprawiać. Z takim mechanizmem można natomiast utożsamić wszelakie kluby spor-towe - od tych szkolnych, które tworzą się na zajęciach pozalekcyjnych, po te w pełni profesjonalne, uznawane za najlepsze na świecie.Wyjątku nie ma oczywiście w stoli-cy Katalonii, gdzie każdy pełni jasno określoną rolę. Jedni większą, inni mniejszą - jasne, banał. Nietrud-no wskazać mózg, serce czy nogi, na których cała kon-strukcja się opiera. Potrzebny jest jednak dostęp tlenu, a za jego prawidłową cyrkulację odpowiadają płuca. Za takie w układance Luisa Enrique uchodzi osoba Ivana Rakiticia.

Chorwacki pomocnik przy-szedł do Barcelony w 2014 roku w bardzo obfitym w kon-traktowe podpisy okienku transfero-wym, spowodowanym banem trans-ferowym, który zaczął obowiązywać wraz z początkiem nowego sezonu.

Piłkarz miał w bliższej perspektywie zastąpić Xaviego, który - co widzieli już wszyscy - lata świetności miał za sobą. Dość szybko okazało się jed-

nak, że Ivan z powodzeniem może wskoczyć do podstawowej jedenast-ki, będąc członkiem once de gala, która rok temu była główną bronią

szkoleniowca w drodze po tryplet. Wraz z przyjściem nowego trenera oraz kreatora gry zmieniła się tak-że nieco taktyka. Lucho odszedł od

systemu gry, który nie tak dawno dawał druży-nie Pepa miano najlepszej ekipy w historii (oczywi-ście nie według wszyst-kich). Mniej było nie-efektywnego trzymania piłki, rozgrywania akcji składających się z niezli-czonej liczby podań. Re-

wolucją tego nazwać nie można, ale były trener Celty wprowadził kilka znaczących zmian, które przynosi-ły dobre rezultaty właśnie w Vigo.

Nietrudno wskazać mózg, serce czy nogi, na których cała konstrukcja się opie-ra. Potrzebny jest jednak dostęp tlenu, a za jego prawidłową cyrkulację odpo-wiadają płuca. Za takie w układance Luisa Enrique uchodzi osoba Ivana Rakiticia.

Page 40: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

Gra stała się bardziej wertykalna, bezpośrednia. Drużyna, która do tej pory unikała kontrataków, często irytując kibiców zwolnieniem akcji w dogodnej sytuacji, nagle stała się w tym aspekcie bardzo groźna. Obec-na Barcelona, gdy jest okazja, stara się wymienić jak najmniej podań, by zagrozić bramce. Kilkudziesięciome-trowe przerzuty (najczęściej od środ-kowych obrońców) to dzisiaj chleb powszedni. Kiedyś natomiast takie zagrania należały do rzadkości. Pił-karzom nie brakuje jednak wyracho-wania i jeśli wymaga tego przebieg wydarzeń, wstrzymują grę jak się da, usypiają rywala i rzucają się na niego w odpowiednim momencie. Takiego instynktu nie można stracić ot tak.

W ostatnich dwóch latach utarło się już stwierdzenie, że Blaugrana potrafi cierpieć. Potrafi oddać ini-cjatywę (często nawet przy wyniku minimalnie korzystnym), ale mimo to nie stracić gola czy punktów. Lu-cho uszczelnił defensywę. I choć nie zawsze jest to monolit, który bez trudu postawi się każdemu prze-ciwnikowi, to poprawa w tym ele-mencie względem lat poprzednich również jest widoczna gołym okiem.

W tym wszystkim doskonale odna-lazł się Rakitić, który dziś pełni rolę kluczową, należy do zawodników, którzy grają w tych najważniejszych spotkaniach od pierwszej minuty. Jest to jeden z najbardziej wszech-stronnych zawodników w talii sztabu szkoleniowego. Choć do tej pory mo-gliśmy go oglądać na ledwie dwóch pozycjach - środkowy pomocnik oraz defensywny pomocnik - to swoją ela-stycznością taktyczną potrafi dosto-sować się do każdego oponenta oraz

sytuacji na murawie. Mówi się, że Ser-gio Busquets to na dzisiaj najlepszy zawodnik na swojej pozycji. Hiszpan wiele zawdzięcza jednak swojemu blondwłosemu partnerowi, który za-zwyczaj biega po jego prawej stronie.

Rakitić to zawodnik niezwykle wy-dolny oraz wybiegany. W Anglii w podobnej taktyce należałby do grupy tzw.box-to-box. W stolicy Kata-lonii rzadko musi biegać od jednego pola karnego do drugiego, ale praca na całej szerokości i długości boiska nie jest rzeczą dla niego obcą. Jed-nym z jego najważniejszych zadań jest współpraca z prawym obrońcą oraz skrzydłowym. Najczęściej te pozycje obsadzają Alves oraz Messi. Argentyńczyk, schodząc do środ-ka, robi miejsce na flance, z którego korzysta Brazylijczyk lub Chorwat. Jeśli robi to ten pierwszy, Ivan jest jednym z pierwszych, który aseku-ruje tę strefę boiska na wypadek straty futbolówki i kontry rywala.

Zdarzają się także fragmenty, gdy musi grać tuż obok Busquetsa, w za-sadzie w jednej linii. Walka w defen-sywie to dla niego nic nowego, bo podobne zadania miał już w po-przednich klubach - Schalke czy Se-villi, gdzie pod wodzą Unaia Emery-’ego rozwinął się w tym elemencie.

Żeby dopełnić obrazu jego umiejętno-ści, należy jeszcze wspomnieć o walo-rach ofensywnych. Rakitić w Barce-lonie nie jest pod względem statystyk tak efektywny jak choćby w Sevilli, gdzie w 3,5 roku strzelił 32 gole i zali-czył 41 asyst. Dla porównania - w cią-gu dwóch lat na Camp Nou 17 bramek i 14 asyst. Wynik gorszy niewiele, ale wynika to z innej roli pełnionej

w obu klu-bach. W Anda-luzji to przez niego przecho-dziła każda akcja, w obec-nym zespole często two-rzy kolegom przestrzenie, w y k o n u j ą c czarną ro-

botę. Mimo to obie kampanie koń-czył, będąc w czołówce klubowych strzelców. W zeszłej lepsi byli tyl-ko Messi, Neymar, Suarez i Pedro, z kolei w tej niedawno zakończonej ustąpił tylko członkom tridente.

Nie można przejść obojętnie obok precyzyjnie wykonywanych przez niego stałych fragmentach gry, któ-rych jest jednym z głównych wyko-nawców. Ponadto potrafi wyczuć odpowiedni moment, by wbiec za linię obrony w drugie tempo i wyko-rzystać prostopadłe podanie. Sam też potrafi taką piłkę posłać, rozpoczy-nając wiele bardzo groźnych akcji.

Jego wkład w obecne sukcesy i rolę w zespole widać także po liczbie wy-stępów w oficjalnych spotkaniach. Luis Enrique prowadził zespół w 122 takich spotkaniach, a Rakitić zagrał w 108 - to najlepszy wynik w całej drużynie. Tylko siedmiokrotnie nie znalazł się w kadrze meczowej. Za tym nie idzie jednak liczba minut, bo w obecnej temporadzie aż pię-ciu piłkarzy może pochwalić się po-kaźniejszym rezultatem, w tym Leo Messi, który zagrał 8 spotkań mniej. Najczęściej Rakitić pojawia się na boisku od początku, jednak jest z nie-go ściągany przed końcem. Lucho chce mu w ten sposób dać nieco od-poczynku, co na tak ważnej pozycji w jego układance jest bardzo ważne. Przez dwa lata w bordowo-granato-wej koszulce wystąpił czterdziesto-krotnie od pierwszego do ostatniego gwizdka, a 47 razy był zmieniany. Pozostałe 21 występów to wejście zawodnika z ławki rezerwowych.

Eksploatacja jego organizmu jest ogromna. Mało kto gra tak dużo jak on, ale z kolei ze ścisłej czołówki to on wykonuje największą pracę - umówmy się, nigdzie nie biega się tak jak w środku pola. Gdy spojrzy-my na statystyki po przeciętnym meczu, w którym wystąpił Rakitić, znajdziemy go w czubie wielu ze-stawień - poczynając od celności po-dań, aż po przebiegnięte kilometry. Wszystko to robi na maksymalnej intensywności, co jeszcze bardziej usprawiedliwia decyzje trenera o

W tym wszystkim doskonale odnalazł się Ra-kitić, który dziś pełni rolę kluczową, należy do zawodników, którzy grają w tych najważ-niejszych spotkaniach od pierwszej minuty. Jest to jeden z najbardziej wszechstronnych zawodników w talii sztabu szkoleniowego.

BARÇA FLASH 40

Page 41: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 41

Page 42: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

42BARÇA FLASH

ściąganiu go z boiska choćby na dziesięć minut przed końcem. Takie obciążenia przy grze co kilka dni potrafią odcisnąć piętno na zdrowiu nawet najbardziej wytrenowanych organizmów. Zauważmy jednak, że słowo “kontuzja” jest mu nieznane - w obecnym sezonie dwukrotnie doznał niegroźnych urazów łydki, po których pauzował bardzo krótko.Dla niektórych jedynymi kluczowy-mi ogniwami będą członkowie tri-dente, od których niejednokrotnie zależał los rywalizacji, dla innych taki status noszą Iniesta czy Busqu-ets, jeszcze następni powiedzą, że ofensywa nie działałaby bez spraw-nej obrony. Ze wszystkim można się zgodzić, ale liczby pokazują jasno - jednym z najważniejszych zawodni-ków dla Enrique jest właśnie Rakitić. Tacy piłkarze jak on pozwalają świe-cić w pełni największym gwiazdom, jakich w stolicy Katalonii oczywiście nie brakuje. Być może nie należy do najbardziej efektownych zawodni-ków na świecie, ale ze swoich obo-wiązków wywiązuje się koncertowo, co dla trenerów, dla których taktyka to rzecz święta, jest najważniejsze.Obecnie Rakitić przygotowuje się z kadrą Chorwacji na Euro 2016. Wraz z Luką Modriciem, Mateo Kovaciciem, Marcelo Brozoviciem czy Alenem Haliloviciem tworzy jedną z najmocniejszych linii po-mocy na turnieju. Kto wie, jeśli eki-pa z Bałkanów dołoży do tego so-lidną obronę oraz skuteczny atak, być może zostanie czarnym ko-niem europejskiego czempionatu?

A od nowego sezonu Rakieta ponow-nie przywdzieje bordowo-granatową koszulkę i rozpocznie trzeci sezon w barwach Barcy. Klubu, który jest ukoronowaniem jego kariery. Klubu, w którym odgrywa bardzo ważną rolę, w pełni wywiązując się z powie-rzonych mu zadań. Jak sam podkre-śla w wywiadach, bardzo dobrze czu-je się w Barcelonie, coraz lepiej się tu czuje i powoli ustatkowuje (niedawno został po raz drugi ojcem). Nic dziw-nego - dla Luisa Enrique jest to jeden z najbardziej oddanych żołnierzy, w szatni - dobry, bardzo lubiany kole-ga, a na boisku - płuca świetnie funk-

cjonującego od dwóch lat organizmu.

Page 43: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 43

Page 44: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 44

EL PISTOLERONIEZROZUMIANY GENIUSZ

Jakub Kacprzak @kuba_kacprzak

Są zawodnicy, którzy urzekają nas nie tylko stylem gry, ale i swoją skromnością. Szczególnie Polacy kochają takich bohaterów. Ludzi w stylu Adama Małysza. Cichych, spokojnych, nie wywyższających się. Ich przeciwnością są ci, którzy na każdym kroku podkreślają swą wielkość. Postacie w stylu Cristiano Ronaldo, czy w koszykarskim świecie – LeBron James. Jednak są też herosi niezrozumiani. Geniusze, którzy budzą sprzeczne uczucia. Jeden z nich ma właśnie za sobą najlepszy sezon w karierze. Swymi osiągnięciami przyćmił wspomnianego CR7, ale i Leo Messiego. Niby wszyscy go znają, ale czy na pewno wiemy kim naprawdę jest Luis Alberto Suarez Diaz?Gdy wymawiane jest jego nazwisko, wiele osób wpierw myśli o skanda-lach jakie wywoływał. O gryzieniu rywali, aferze rasistowskiej. Wie-lu ma go za niepokornego waria-ta, który nie potrafi powstrzymać swych emocji. Ale jaki naprawdę jest Suarez? Czy stawianie go obok takiego Balotelliego ma w ogóle rację bytu? Bo i ta-kie głosy dało się nie raz i nie dwa słyszeć. Jednak byłoby to w stosunku do Luisa bardzo niesprawiedliwe. Owszem, popełnił w trakcie swej karie-ry wiele błędów. Nie zawsze potrafił się odpowiednio za-chować, ale też nikt nie odmówi mu pasji do gry. Pasji, którą coraz rzadziej możemy zobaczyć w piłkar-skim świecie. El Pistolero – jak nazy-wają go fani, należy do tego gatunku graczy, który żyje dla futbolu. Zawsze

chce być gotów do gry i nigdy nie ma zamiaru odpuścić. Największą karą dla niego jest opuszczenie meczu.

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Urugwajczyk to człowiek o nie-samowitej historii. W karierze klu-

bowej spędził na murawie 35.917 minut na 38.160 możliwych. W 424 spotkaniach grał średnio po 84,7 min. A mówimy o samych wystę-pach dla klubów! 291 bramek i 178 asyst daje nam obraz jak niezwykły

talent posiada Luis. Średnio strze-la gola co 123 minuty i 42 sekundy. Asystuje co 202 minuty i 18 sekund. Swój pierwszy pełen sezon w La Liga zakończył z dorobkiem 40 bramek i 19 asyst. Liczbami, które wydawa-ły się zarezerwowane jedynie dla

Messiego i Ronaldo. Jednak wydaje się, że nie jest on w pełni doceniany. Dlaczego?

Jego błędy związane z zacho-waniem sprawiły, że wielu ekspertów jak i kibiców prze-stało go traktować poważnie. Skandale jakie wywołał na murawie i poza nią (słynna

epopeja związana z chęcią odejścia z Liverpoolu do Arsenalu) ciążą mu ewidentnie. Jednak gdy sprawdzimy co mówią o nim jego byli i obecni koledzy z zespołów w jakich grał, dostrzeżemy jak błędnie jest Luis

El Pistolero – jak nazywają go fani, należy do tego gatunku graczy, który żyje dla fut-bolu. Zawsze chce być gotów do gry i ni-gdy nie ma zamiaru odpuścić. Największą karą dla niego jest opuszczenie meczu.

Page 45: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 45

Page 46: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 46

odbierany. Steven Gerrard w swej autobiografii podkreślał, że dla Su-areza najważniejsza jest rodzina i piłka nożna. Że jest spokojny, w peł-ni zaangażowany w to co robi. Mó-wią także o tym inni. Urugwajczyk zdaje się być niczym poeta, którego wrażliwość na sztukę w jakiej się porusza, często jest niedocenia-na i kompletnie niezrozumiana. Mamy tymczasem do czynienia z najlepszym obecnie napastnikiem na świecie. Potrafiącego na boisku wszystko. Niezależnie czy chodzi o rozegranie piłki, grę kombinacyj-ną, czy indywidualną akcję. Piłka nożna jest stworzona dla Suareza, a on dla piłki nożnej. Sam przyznał

w jednym z wywiadów: „Wiem, że wielu zapamięta mnie ze złych rze-czy jakie zrobiłem i nie zmienię tego. Ale chcę być zapamiętany jako piłkarz, który zdobył wiele trofeów i strzelał wiele bramek”. Sam zdaje sobie sprawę, że dzięki Barcelonie się zmienił. Że z tego złego, niedobrego dziecka światowego futbolu, stał się jedną z najjaśniejszych gwiazd. Oso-bą, która może w końcu zakończyć argentyńsko-portugalską hegemo-nię przy przyznawaniu Złotej Piłki.

Jak sam przyznał: „Zawsze jest szan-sa na to, by stać się lepszym. I jestem dumny, że mi się to udaje pomimo wielu złych rzeczy jakie działy się

wcześniej”. Suarez nie tylko stał się lepszy. On stał się najlepszy.

Mamy tymczasem do czynie-nia z najlepszym obecnie na-pastnikiem na świecie. Potra-fiącego na boisku wszystko. Niezależnie czy chodzi o roze-granie piłki, grę kombinacyj-ną, czy indywidualną akcję. Piłka nożna jest stworzona dla Suareza, a on dla piłki nożnej.

Page 47: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

REKLAMA

BARÇA FLASH 47

Page 48: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 48

NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ ?Tomasz Tybuś

Page 49: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 49

NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ ?Tomasz Tybuś @TomekTyb

Page 50: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 50

Sewilla to miasto odpowiadające liczbą mieszkańców Łodzi. Co ciekawe, partnerem Hiszpanów jest Kraków. Nie są to jednak najbar-dziej polskie akcenty związane w Sewillą. Będące jednym z głównych ośrodków aglomeracyjnych miasto z pięknym pałacem Alkazar co roku przyciąga mnóstwo turystów. Wszechobecny taniec flamenco czy słynne walki byków to tylko część bogatego opisu. Zabytki i kultura nie są jednak w ostatnim czasie główną wizytówką miasta. Najbardziej polskim akcentem w Sewilli jest bowiem obecnie Grzegorz Krychowiak, a rozpoznawalność zapewnia Sevilla FC, która po raz trzeci z rzędu wygrała Ligę Europy.Nic trzy razy się nie zdarza

Piłka nożna jest silnie obecna nad Gwadalkiwirem. W dużej mierze odpowiadają za to animozje między Sevillą, a Betisem. Oba kluby tworzą jedne z najbardziej nacechowanych emocjonalnie spotkań derbowych w Europie. Kibice w Sewilli z pew-nością nie mogą narzekać na brak sukcesów na początku XXI wieku, i to bez względu na klubową przy-należność. Tłuste lata rozpoczęli w sezonie 2004/2005 piłkarze Be-ticos. Drużna w składzie z Joaqu-

inem i Ricardo Oliveirą zdobyła na koniec kampanii Puchar Króla, ogrywając w finale Osasunę. Betis znakomicie poradził sobie również w La Liga. Zajęcie czwartego miej-sca pozwoliło nawet występy w Li-dze Mistrzów w przyszłym sezonie. Tu jednak skończył się krótki okres sukcesów. Klub między innymi przez ubytki kadrowe stracil swój poziom sportowy, co doprowadziło do ba-lansowania na granicy Primiera i Segunda Division. Ciągłość dobrej gry klubów z Sewilli została jednak zachowana. Rozgrywki 2005/2006 zakończyły się zdobyciem trofeum

przez Sevillę, tym razem trofeum o bar-dziej między-n a r o d o w y m c h a r a k t e r z e . W finale Pucha-ru UEFA pod-opieczni Juande Ramosa pokonali Middlesborough 4:0. Nieco później inna hiszpańska drużyna – Barcelo-na, pokonała również angielskiego rywala

Postać Grzegorza Krycho-wiaka przysporzyła Sevilli wielu fanów w Polsce.

Page 51: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 51

ja-

k i m b y ł

A r -s e n a l .

M i m o wszyst -

ko, chyba tylko wi-

z j o n e r z y mogli wte-

dy przewi-dzieć, iż Se-

villa jeszcze czterokrotnie

sięgnie po zdo-byty wówczas

tytuł (trzykrot-nie pod inną na-zwą), a hiszpań-

skie kluby będą dzielić i rządzić na

europejskiej are-nie, spycha-

jąc w kąt Pre-mier League.

Wejście na szczyt zdaje się

być niezwykle trudne, utrzyma-

nie się na nim jeszcze trudniejsze. Se-villa dokonała tej sztuki. Na wstępie kolejnej temporady ograła Barcelonę w Superpucharze Europy, a na jej końcu ponownie zwyciężyła w Pu-charze UEFA. Co ciekawe, ich rywa-lem w finale był Espanyol Barcelona. Triumfy na europejskiej arenie nie były jedynymi w owym czasie. Sevilli-stas potrafili ograć Real Madryt w Su-perpucharze Hiszpanii, dwukrotnie zdobyć Puchar Króla, a także zajmo-wać miejsca na ligowym podium. Całkiem pokaźne osiągnięcia, jak na klub, który na przełomie wieków bo-rykał się z problemami finansowymi oraz grą na zapleczu La Liga. Nastep-ne kilka lat nie obfitowało tak w suk-cesy, lecz posucha nie trwała długo. Od sezonu 2012/2013 na ławce klubu z Andaluzji zasiadał już Unai Emery. Pod jego wodzą w klubowej gablocie nie przybywało może krajowych tro-feów, lecz w Europie Sevillistas stali

się marką, z którą musiał liczyć się każdy. W 2014 roku graczom Emery-’ego udało się dobrnąć do finału Ligi Europy, czyli nowej formy Pucharu UEFA. Sevilla faworytem jednak nie była. Znacznie wyżej oceniano szan-se Benfici. Starcie zakończyło się rzu-tami karnymi, gdzie więcej szczęścia dopisało Hiszpanom. Triumf, radość, celebra i pełne nadziei zapowie-dzi, że za rok znowu będą walczyć, w końcu są obrońcami tytułu. Jak się okazało, Sevilla nie rzucała słów na wiatr. Andaluzyjczycy ponownie zameldowali się w finale, rozgrywa-nym tym razem na Stadionie Naro-dowym w Warszawie. Ich rywalem dość niespodziewanie było Dnipro Dniepropietrowsk. Teraz to Sevilla występowała w roli faworyta. Strze-lanie rozpoczął Grzegorz Krycho-wiak, zakończył Carlos Bacca, a Hisz-panie obronili tytuł. Niesamowite osiągnięcie. W momencie, gdy tak

Wejście na szczyt zdaje się być niezwy-kle trudne, utrzymanie się na nim jesz-cze trudniejsze. Sevilla dokonała tej sztuki.

Jednym z obecnych ojców sukcesu jest z pewnością

Unai Emery.

Page 52: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 52

ciężko o powtarzalność i utrzymanie najwyższego poziomu, w momencie, gdy chętnych do zajęcia miejsca na szczycie jest tak wielu. Im się udało. W ramach nagrody Sevilla zyska-ła w przyszłym sezonie prawo gry w Lidze Mistrzów. Po pierwszych porażkach zaczęto żartować, iż pod-opieczni Emery’ego obiorą kurs na trzecie miejsce w grupie i powrót do Ligi Europy, by znów obronić trofeum. Najzabawniejszą częścią tych przewidywań był fakt, że cał-kowicie się spełniły. Sevilla wróciła do rozgrywek, które wygrała dwa razy rzędu, dotarła do finału, a tam po znakomitej drugiej połowie po-konała Liverpool. Ostatnim klubem mogącym pochwalić się zwycięże-niem trzy razy z rzędu w znaczą-cych europejskich pucharach był Bayern Monachium z lat 1974 – 1976. Minęło sporo czasu aż jakiś ze-spół zdołał do tej historii nawiązać.

Jak w zegarku

Jak zwykle przy sukcesach ojców jest wiele. W kwestii piłki noż-nej głównie mówi się o trenerach i piłkarzach. To właśnie oni są pierwszoplanowymi postaciami wi-dowiska o ogromnej publiczności. Sevilla jest jednak wyjątkiem nie tylko pod względem liczby trium-fów w Pucharze UEFA/Lidze Euro-py. Tam oprócz pierwszoplanowych

aktorów pamięta się jednym bardzo ważnym aktorze drugoplanowym. O Monchim słyszał już chyba każdy. Jest uważany za cudotwórcę, a pełni funkcję dyrektora sportowego. W An-daluzji nikt jednak nie zamierza de-precjonować jego pozycji. Monchi odpowiada w Sevilli za szeroko po-jęty skauting i monitorowanie piłka-rzy z całego świata oraz transfery do klubu. To nie koniec. Temu samemu człowiekowi ponad 15 lat temu po-wierzono również system szkolenia młodzieży. Efekty pracy Monchiego najłatwiej spostrzec na przykładach. Tanio kupić, drogo sprzedać, a w mię-dzyczasie uzyskać jak najwięcej od nowych graczy. Taka dewiza wraz efektywnym szkoleniem młodzieży pozwoliła stosunkowo często osiągąć zyski z transferów. Tabela przedsta-wia bilans Sevilli na rynku transfe-rowym w latach, których Monchi był dyrektorem sportowym. Kwoty zostały podane w milionach euro.Z tytułu transferów Sevilla zyska-ła w tym okresie aż 120,45 miliona euro. Czy przez dużą rotację w skła-dzie przestała sięgać po trofea? Od-powiedź jest dobrze znana. Trzeba oddać Monchiemu, że idealnie po-trafi znaleźć następców po sprze-danych gwiazdach. Przed sezonem 2005/2006 z klubu odeszli Sergio Ramos i Julio Baptista za łączną kwo-tę 47 milionów euro. Przybyli mię-dzy innymi Kanoute, Luis Fabiano

i Enzo Maresca. Ta trójka kosztowa-ła 19 milionów euro. Wszyscy trafili w finale przeciwko Middlesborough do siatki, a Marescę wybrano naj-lepszym zawodnikiem spotkania. Wielki exodus największych gwiazd miał również miejsce przed pierw-szym zwycięstwem w Lidze Eu-ropy. Sevillę opuścili Jesus Navas, Alvaro Negredo, Geoffrey Kondob-gia i Gary Medel. Klub otrzymał za nich 78 milionów euro, a Monchi wiedział jak te środki zagospodaro-wać. Gameiro, Bacca, Iborra, Vitolo, to tylko niektórzy dzięki, którym kolejny triumf stał się faktem. Rok później odeszli Rakitic, Alberto Mo-reno i Fazio. Nie ma problemu! Do Sevilli trafił cały zastęp zawodników na czele z Grzegorzem Krychowia-kiem i ponownie udało się wygrać Ligę Europy, a dodatkowo osiągnąć przyzwoity zysk z transferów. Monchi zbudował złożony zespół zajmujący się skautingiem. Startując niemal od zera stworzył team, który ma pod lupą wyróżniających się za-wodników na całym świecie. Dziś jest to 16 osób przygotowujących raporty o kilka klas bardziej szczegółowe niż te z Football Managera. W Sevilli nikt nie bazuje na jednym, czy dwóch do-brych występach. Zawodnik musi prezentować pewien poziom w cią-gu 15-20 meczów. Nie ma miejsca na przypadek, choć zdarzały się też po-myłki: Chevanton, Kone, Acosta i inni.

Estadio Sanchez Pizjuan,

Page 53: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

FELIETON

BARÇA FLASH 53

Może po raz czwarty?Patrząc na losy Andaluzyj-czyków wydaje się, że ich schemat działania może z powodzeniem trwać dalej. Kupować tanio, sprzedawać drogo, a w międzyczasie zdo-bywać trofea. Problemem mogą być jednak coraz wyż-sze ceny na rynku, za pił-karzy, którzy pokażą choć trochę talentu. O tym, iż jest coraz ciężej mówi sam Monchi. Dodatkowo, kolejnym utrudnieniem może być…sama osoba dyrektora sportowego Sevilli. Sława Monchiego często go wyprzedza. Kiedy nadcho-dzi czas negocjacji, jego dotychczaso-we sukcesy wcale nie muszą być po-mocne. Zainteresowanie Sevillistas

jakimś zawodnikiem może świad-czyć o tym, iż jest on wart o wiele więcej niż mogłoby się wydawać. Jaki więc będzie los podopiecznych Emery’ego w kolejnym sezonie? Liga Mistrzów ostatnio okazała się za mocna. Wiele zależeć będzie od letnich poczynań Monchiego i jego świty. Jeśli uda się ponownie trafić

w dziesiątkę z transferami, sprawie-nie niespodzianki na wyższym szcze-blu stanie się możliwe. Jest też oczy-

wiście inna opcja. Choć wydaje się to jeszcze bardziej nieprawdopodob-ne niż przed rokiem, Sevilla może znów obrac kurs na Ligę Europy. Czwarty triumf z rzędu? Czemu nie!

W momencie, gdy tak ciężko o powtarzalność i utrzymanie najwyższego poziomu, w momencie, gdy chęt-nych do zajęcia miejsca na szczycie jest tak wielu. Im się udało. W ramach nagrody Sevilla zyskała w przyszłym sezonie pra-wo gry w Lidze Mistrzów. Po pierwszych porażkach zaczęto żar-tować, iż podopieczni Emery’ego obiorą kurs na trzecie miej-sce w grupie i powrót do Ligi Europy, by znów obronić trofeum.

Estadio Sanchez Pizjuan, czyli twierdza Sevilli.

Page 54: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

Oto rozwiązanie z poprzedniego numeru

miesięcznika.

Poprawne odpowiedzi przesłała nam

Czytelnik o adresie email:

karlos.olej@*****.comkarlos.olej@*****.com

Raz!

Dwa!

Trzy!

Dobra mistrzu, hat-trick.

Stawiasz mi podwójne frytki.FOTOSTORY

BARÇA FLASH 54

Page 55: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

Oto rozwiązanie z poprzedniego numeru

miesięcznika.

Poprawne odpowiedzi przesłała nam

Czytelnik o adresie email:

karlos.olej@*****.comkarlos.olej@*****.com

Raz!

Dwa!

Trzy!

Dobra mistrzu, hat-trick.

Stawiasz mi podwójne frytki. BYSTRE OKO

BARÇA FLASH 55

Page 56: Barça Flash Maj Czerwiec 2016

ARTYKUŁ

BARÇA FLASH 56FELIETON

ARTYKUŁ

WYWIAD

CATALOLGA

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

BYSTRE OKOFOTOSTORY

Pedro Rodriguez - to onzamknął historię

Hiszpańska karuzelatransferowa

Kataloński Cafu

Barça w rękach architektów

Spowiedź Konia

Nowa umowa Neymara

Faks niezgodyCR7 nie zdobędzie Złotej Piłki

Referendum w Katalonii

O rywalach w Grupie E

Krótka kołderka

Tajemnicze El Clasico

Nieme kino sportowe?Wspomnienie niedocenianego byłego gracza FC Barcelony - Pedro Rodrigueza.

Wywiad z zasłużonym polskim dzienikarzem, jakim jest Jerzy

Chromik, o poziomie polskiego dziennikarstwa sportowego.

Kto przyszedł, a kto odszedł do/z hiszpańskich klubów La Liga?

Rozmowa z Maćkiem “Disblasterem” Krawczykiem.

ARTYKUŁ

FELIETONFELIETON

WYWIAD

ARTYKUŁ

ARTYKUŁ