Wilson Robert Anton - Psychologia Kwantowa

download Wilson Robert Anton - Psychologia Kwantowa

of 125

description

Wilson Robert Anton - Psychologia Kwantowa

Transcript of Wilson Robert Anton - Psychologia Kwantowa

  • 1

    Robert Anton Wilson

    Psychologia kwantowa

    Quantum Psychology

    Copyright New Falcon Publications 1990

  • 2

    Przed-mowy

    Glosariusz historyczny

    CZ PIERWSZA

    Skd wiemy, e wiemy, jeli w ogle wiemy?

    Jeden

    Przypowie o paraboli

    Dwa

    Problem gbokiej rzeczywistoci"

    Trzy

    Dwoisto m/ona oraz fala/czsteczka

    Cztery

    Nasze janie" i nasze wiaty"

    Pi

    Ile masz gw?

    Sze

    Ucieczka od rozumu i kult narzdzi

    Siedem

    Dziwaczne ptle i nieskoczone regresy

    CZ DRUGA

    Rozmowa o niewypowiadalnym

    Osiem

    Logika kwantowa

    Dziewi

    Jak George Carlin tworzy histori prawa

    Dziesi

    Kapryne bachory i miasto o dwch nazwach

    Jedenacie

    Co mona utosami ze wiatem?

    Dwanacie

    Tworzenie tuneli rzeczywistoci

    Trzynacie

    Jzyk E-Prime

    CZ TRZECIA

    wiat kreowany przez obserwatora

    Czternacie

    Rolnik i zodziej

    Pitnacie

    Psychosomatyczna synergia

  • 3

    Szesnacie

    Ksiyc z lodu

    Siedemnacie

    Cuda" obnaone

    CZ CZWARTA

    Kot Schroedingera i mysz Einsteina

    Osiemnacie

    Wielo jani i ukady informacyjne

    Dziewitnacie

    wiaty wielorakie

    Dwadziecia

    Twrcy gwiazd?

    Dwadziecia jeden

    Przyjaciel Wignera, czyli Kto to zrobi?

    CZ PITA

    Ja nielokalna

    Dwadziecia dwa

    Ukryte zmienne i wiat niewidzialny

    Dwadziecia trzy

    Kwantowy futuryzm

    Laurze i Johnowi Caswellom Wstacie i rozejrzyjcie si wok siebie..."

  • 4

    UWAGA WSTPNA

    Kady rozdzia tej ksiki zawiera zestaw wicze pomagajcych czytelnikowi w zrozumieniu i

    uwewntrznieniu" (czyli przeoeniu na jzyk praktyki) regu rzdzcych psychologi kwantow".

    W idealnych warunkach ksika ta mogaby peni rol praktycznego podrcznika dla grupy

    zbierajcej si raz w tygodniu, przepracowujcej zawarte w niej wiczenia i omawiajcej ich

    nastpstwa w codziennym yciu.

    Posuguj si w niej technik rozbicia", stosowan w pismach sufich, co oznacza, e

    poruszane tematy nie zawsze pojawiaj si w liniowym, logicznym" porzdku. Umiejscawiam je

    raczej w nieliniowym porzdku psychologicznym w celu wytworzenia nowych sposobw mylenia i

    postrzegania. Technika ta pomaga rwnie w procesie uwewntrznienia" wyoonych tu idei.

  • 5

    PRZEDMOWY

    Glosariusz historyczny

    Zbyt prdkie pojmowanie nowych myli bywa niebezpieczne.

    Josiah Warren, True Civlization

    Wielu czytelnikw uzna niektre fragmenty tej ksiki za nacechowane nadmiernym

    materializmem". Osoby niechtne nauce mog doj do wniosku, e prezentuj tu wiatopogld

    naukowo-materialistyczny, czy wrcz scjentyzm. Z kolei inne fragmenty tej ksiki mog wydawa

    si niektrym czytelnikom nadmiernie mistyczne". Ludzie ci mog doj do wniosku, e posiadam

    skrzywienie" okultystyczne, czy nawet grzesz solipsyzmem.

    Wspominam o tym zawczasu, poniewa z wasnego dowiadczenia wiem, e w kontekcie

    mojej twrczoci zawsze padaj podobne zarzuty i jakkolwiek bym si przed nimi nie wzbrania,

    nie uchroni si przed czujnym wzrokiem czytelnikw, dostrzegajcych w moich wasnych pismach

    to, czego najbardziej si wystrzegam - uproszcze i skonnoci do przesady. Problem ten dotyczy

    zreszt nie tylko mnie, staje si bowiem w mniejszym lub wikszym stopniu zmor niemal kadego

    pisarza. Dobrze opisa to zjawisko w 1948 roku Claude Shannon, wykazujc, e szum" wdziera

    si do kadego kanau komunikacji.1

    Jeli chodzi o elektronik (telefony, radioodbiorniki, telewizory etc), szum moe przyj posta

    zakce, nachodzcych na siebie sygnaw, przerw w transmisji itd. Dlatego czsto zdarza si, e

    podczas transmisji meczu pikarskiego widzimy przebitki z dam skadajc u swego sklepikarza

    zamwienie na kilka galonw mleka.

    W przypadku druku szum zazwyczaj przyjmuje posta literwek" - sw, ktre wypady z druku,

    przemieszczonych wyrazw, le naoonych poprawek autora itd. Pewnego razu syszaem nawet

    czu love story, ktr w zamierzeniach pisarza wieczyy sowa: I zoy jej pocaunek w guchej

    ciszy", niemniej ukazaa si w druku, ku rozbawieniu niektrych czytelnikw, w wersji: I zoy jej

    pocaunek w gupiej cipie". (Inna wersja tej opowieci, ktra wydaje si mniej wiarygodna, powiada

    e opowiadanie zakoczyo si sowami: I zoy jej podarunek w guchej cipie".)

    Podobna sytuacja przydarzya si take mnie. W jednej z moich ksiek prof. Mario Bunge

    przyj posta prof. Mario Munge'a. Nie mam pojcia, jak do tego doszo, ale podejrzewam, e

    wini naley w rwnej mierze mnie jak i moj maszyn do pisania. Pisaem t ksik w Dublinie,

    majc przed sob artyku prof. Bunge'a, ale ju sam korekt przeprowadzaem w Boulder, w

    trakcie cyklu objazdowych wykadw i, co zrozumiae, nie miaem pod rk tego artykuu. W

    rezultacie poprawne cytaty z prof. Bunge'a przypisaem Munge'owi. Korzystajc z okazji, chciabym

    1 Claude Shannon, The Mathematical Theory of Communication, University of Illinois Press, 1948.

  • 6

    go przeprosi. Mam te szczer nadziej, e tym razem nie pojawi si w druku jako Munge, ku

    swemu rosncemu niezadowoleniu i zakopotaniu czytelnikw.

    Jeeli chodzi o rozmow, szum wkracza w ni na skutek rozproszenia, dobiegajcych z

    otoczenia dwikw, bdw wymowy, obcych akcentw itp. Czsto zdarza si, e syszymy

    czowieka mwicego: Nie widz nadtych psychiatrw", podczas gdy w istocie jego sowa

    brzmi: Nienawidz nadtych psychiatrw".

    Kady ukad komunikacyjny bywa te nawiedzany przez szum semantyczny. Pewien czowiek

    moe przyzna si do tego, e lubi ryby i nawet jeli dwch rnych suchaczy poprawnie usyszy

    jego sowa, kady z nich moe zaszufladkowa je do innych kategorii neurosemantycznych. Jeden

    z nich pomyli, e w czowiek lubi je ryby, drugi, e lubi je trzyma w akwarium.

    Szum semantyczny moe nawet w przekonujcy sposb naladowa chorob psychiczn. Dr

    Paul Watzlavick wykaza to w kilku swoich ksikach. Podobno porwnanie to przyszo mu do

    gowy, gdy jako mody naukowiec zatrudni si w szpitalu psychiatrycznym. Dr Watzlavick

    skierowa swe pierwsze kroki w stron gabinetu naczelnego psychiatry. Zobaczy tam w

    przedpokoju siedzc za biurkiem kobiet. Bdc przekonany, e ma do czynienia z sekretark

    szefa, oczekujc jego wizyty, przedstawi si jej: Jestem Watzkwick".

    Nie powiedziaam wcale, e nie jeste" - odrzeka mu kobieta.

    Zaskoczony jej dziwn reakcj, wykrzykn: Ale to naprawd ja!"

    Usysza w zamian pytanie: Czemu wic temu przeczy?"

    Dr Watzkwick doszed wtedy do wniosku, e musia pomyli kobiet z sekretark.

    Wykoncypowa sobie, e to pewnie pacjentka dyrektora, schizofreniczka czekajca na wizyt. Nic

    wic dziwnego, e zacz traktowa j ostronie.

    Trzeba przyzna, e jego zaoenie brzmiao sensownie. Tylko schizofrenicy i poeci komunikuj

    si jzykiem, ktry opiera si racjonalnej analizie, ale poeci nie zachowuj si tak na co dzie.

    Poza tym, cechuje ich elegancja, ktrej brak w niniejszym przypadku. Posiadaj te bardziej

    barwny jzyk i wiksz rytmik.

    Jednak z punktu widzenia kobiety to dr Watzkwick musia by schizofrenikiem. Szum

    semantyczny sprawi, e usyszaa cakiem inn jego wypowied.

    Jaki dziwny czowiek podszed do niej i orzek: Nie jestem Sowianinem" (I'm not Slavic").

    Wielu paranoikom zdarza si rwnie paradoksalne stwierdzenie, ktre dla nich samych posiada

    fundamentalne znaczenie.

    Nie powiedziaam wcale, e nie jeste" - odpowiedziaa, starajc si go uspokoi.

    Ale to naprawd ja!" - wykrzykn dziwaczny pacjent, automatycznie przemieszczajc si z

    kategorii paranoik do kategorii paranoik schizofreniczny.

    Czemu wic temu przeczy?" - zadaa rozsdne pytanie, jednoczenie postanawiajc, e

    zacznie traktowa go ostronie.

    Ktokolwiek mia do czynienia ze schizofrenikiem, ten wie, jak musieli czu si obydwoje

    uczestnicy rozmowy. Poeci nie s nigdy rwnie upierdliwi.

  • 7

    Wnikliwy czytelnik zauway, e w zamt komunikacyjny pojawia si znacznie czciej w

    wielkich debatach politycznych, religijnych i naukowych, ni skonni jestemy to przyzna.

    Jako e moim zamiarem jest minimalizacja tego szumu (skoro nie mona go wyeliminowa

    cakowicie), przedstawiam tutaj historyczny glosariusz, ktry pomoe w zrozumieniu czci

    specjalistycznego sownictwa", wystpujcego w niniejszej ksice, a ponadto, mam nadziej,

    wykae e nie zajmuj adnej strony w tradycyjnej (przed-kwantowej) debacie dzielcej wiat

    akademicki.

    rda egzystencjalizmu tkwi w myli Sorena Kierkegaarda. Oznaczaj u niego (1) odrzucenie poj abstrakcyjnych, tak bardzo uwielbianych przez wikszo zachodnich filozofw,

    (2) skonno do definiowania sw i poj w odniesieniu do konkretnych jednostek i ich

    konkretnych wyborw yciowych, oraz (3) sprytn prb obrony chrzecijastwa przed naporem

    racjonalistw.

    Dla przykadu formua sprawiedliwo to idealne podporzdkowanie si wszystkich ludzi Woli

    Boej" zawiera w sobie taki rodzaj abstrakcji, ktr egzystencjalici uwaaj za pitolenie o

    Szopenie". Niby mwi o czym, lecz jeli przyoy si j do jakiego konkretnego przykadu, wicej

    zaciemnia ni tumaczy. Std rodzi si potrzeba bardziej praktycznych definicji. Na przykad:

    sprawiedliwo ma miejsce wtedy, gdy awa przysigych stara si rozwaa spraw bez

    uprzedze". Tego rodzaju sentencja napotkaaby znacznie agodniejsza krytyk ze strony

    egzystencjalistw. Egzystencjalici inspirujcy si Nietzschem powiedzieliby pewnie: przy pomocy

    sowa 'sprawiedliwo' ludzie racjonalizuj wykorzystywanie siebie nawzajem".

    Zwizki pomidzy Kierkegaardem a Nietzschem nadal pozostaj tajemnic. Kierkegaard pisa

    swoje ksika przed Nietzschem, nie wiadomo jednak czy ten drugi je w ogle czyta.

    Podobiestwa wystpujce midzy nimi mog by czystym zbiegiem okolicznoci. Egzystencjalizm

    Nietzschego (1) take atakowa pynne abstrakcje tradycyjnych systemw filozoficznych i spor

    cz tego, co uchodzi za przejaw zdrowego rozsdku" (np. odrzuca pojcia dobra, za,

    rzeczywistego wiata, a nawet ego) oraz (2) wola rozpatrywa konkretne sytuacje wzite z ycia,

    chocia kad nacisk na wol, podczas gdy Kierkegaard akcentowa kwesti wyboru. Poza tym, w

    odrnieniu od Kierkegaarda (3) prdzej atakowa, anieli broni chrzecijastwo.

    Pokrtce, a wic w duym uproszczeniu: jeli podejmujemy jakie dziaanie z przekonaniem, e

    je dokadnie przemylelimy pod ktem jego sensownoci", wywouje to podejrzliwo

    egzystencjalistw. Kierkegaard powiedziaby pewnie, e dokonujemy wyboru na podstawie takiej

    czy innej lepej wiary" (w chrzecijastwo, popularne artykuy naukowe, Marksa itd.). Natomiast

    Nietzsche rzekby, e nasz biologiczny organizm poda jakiego rezultatu i w zwizku z tym

    racjonalizuje swoje popdy. Na dugo przed sformuowaniem twierdzenia Godla w matematyce,

    egzystencjalici wiedzieli, e nigdy w peni nie potrafimy dowie swych zaoe. Zawsze

    zatrzymujemy si gdzie w poowie drogi z racji roztaczajcej si wok nas przestrzeni

    moliwoci. Niesychana otcha otwiera si przed tym, kto zamierza udowodni, e posiada x

    dolarw w banku", kiedy tylko zacznie rozwaa sam sens pojcia wasnoci". (Wydaje mi si, e

  • 8

    posiadam" dziaajcy komputer, ale w kadej chwili moe si okaza, e posiadam" niedziaajcy

    komputer.)

    Przecitna osoba uzna za pewnik, e George Washington przez dwie kadencje peni funkcj

    prezydenta". Tak to przynajmniej opisuj w ksikach historycznych. Jednak uznanie tego

    dowodu" wymaga wiary w ksiki historyczne, przy jednoczesnym braku wiary w rozmaite

    rewizjonistyczne teorie historyczne.

    Sartre rwnie odrzuca abstrakcyjn logik i kad nacisk na kwesti wyboru, ale jednoczenie

    wykazywa si saboci do marksizmu i posun si dalej od Kierkegaarda i Nietzschego w

    krytyce poj pozbawionych konkretnych odnonikw. Na przykad w synnym i typowym dla siebie

    ustpie odrzuca freudowsk koncepcj ukrytego homoseksualizmu", dowodzc e cho mona

    nazwa czowieka homoseksualist wtedy, gdy dokonuje aktu homoseksualnego, to jednak

    naduywa si jzyka, zakadajc istnienie niezauwaalnej esencji homoseksualizmu" u tych ludzi,

    ktrzy nie dokonuj aktw homoseksualnych.

    Sartre, z racji nacisku kadzionego na kwesti wyboru, ponadto uwaa, e homoseksualist (lub

    zodziejem, witym, antysemit itd.) si bywa tylko w danej chwili, a nie w ogle. Mary miaa w

    zeszym roku lesbijski romans", John ukrad we wtorek lizak", Evelyn powiedziaa co przeciw

    swym ydowskim dzierawcom dwa lata temu" - oto zdania, ktre wedug Sartre'a wydaj si

    uprawomocnione. Wszelkie prby przypisywania tym konkretnym ludziom jakiej esencji to czysta

    fikcja. Dopiero po ich mierci moemy powiedzie: Ona bya homoseksualistk", On by

    zodziejem", On by hojny", Ona bya antysemitk" itd. Sartre utrzymuje, e w cigu ycia, gdy

    kady z nas moe dokonywa wyborw, nikt nie posiada jakiej esencji" i moe w kadej chwili si

    zmieni. (Nietzsche, podobnie jak Budda, pozwoli sobie na odwaniejsze twierdzenie, mwic e

    nie posiadamy ego, czyli jednej, niezmiennej, esencjonalnej" jani.)

    Jedno ze streszcze teorii egzystencjalistycznej powiada: Egzystencja poprzedza esencj".

    Oznacza to, e nie posiadamy jakiej przyrodzonej, metafizycznej esencji", czy te ego", jak to

    zakada wikszo pozostaych systemw filozoficznych.2 Przede wszystkim istniejemy i si

    rzeczy dokonujemy wyborw. Usiujc je jako zrozumie i opisa, ludzie przypisuj nam

    esencje". Te esencje" to jednak nic innego jak etykiety - zwyke sowa.

    Nikomu nie udaje si zaklasyfikowa Maxa Stirnera - skomplikowanego myliciela, dziwnie

    zbienego z ateizmem, anarchizmem, egotyzmem, buddyzmem zen, amoralizmem,

    egzystencjalizmem czy nawet obiektywizmem Ayn Rand. Stirner rwnie nie lubi abstrakcji

    pozbawionych odnonikw (czyli wspomnianych tu esencji"). Nazywa je zjawami", pojciem do

    ktrego mam niczym nie uzasadnion sabo.3 Jednak z faktu posugiwania si przeze mnie tym

    2 Podobnie jak prt elazny. On rwnie nie posiada esencji" twardoci. Co prawda, ludziom jawi si jako twardy, ale

    ju niekoniecznie uminionemu, dwustukilowemu gorylowi. 3 Rzecz jasna, samo to pojcie nie pojawia si w niemieckim oryginale. Zawdziczamy je angielskiemu tumaczowi

    dzie Stirnera, Stephenowi Byingtonowi.

  • 9

    terminem nie naley wnioskowa bezgranicznej akceptacji filozofii (czy te antyfilozofii) Stirnera.

    Tak samo wcale nie jestem apologet wszystkiego, co zostao napisane przez Kierkegaarda,

    Nietzschego lub Sartre'a, cho stosuj egzystencjalistyczne pojcia.

    W poowie drogi midzy egzystencjalizmem a fenomenologi znajduje si Edmund Husserl.

    Husserl, podobnie jak egzystencjalici, cakowicie odrzuca tradycyjn filozofi. Posun si jednak

    jeszcze dalej, odrzucajc wszelkie koncepcje rzeczywistoci" nie majce pokrycia w

    dowiadczeniu (fenomenologii). Ten niemiecki filozof powiedziaby, e gdy widz rowego sonia,

    przynaley on do pola ludzkiego dowiadczenia w rwnej mierze co obiekty drobiazgowych

    obserwacji, czynionych w laboratoriach przez naukowcw (nawet jeli moja obserwacja zajmuje

    inny obszar ludzkiego dowiadczenia i moe nie by tak wana dla ludzkoci, chyba e powic

    jej wielki poemat...).

    Husserl kad nacisk na kreatywno kadego aktu percepcji (tj. na rol umysu jako

    nieustannego interpretatora danych, o czym wspomina rwnie Nietzsche), wywierajc w ten

    sposb duy wpyw na socjologi i niektre nurty psychologii.

    Jan Huizinga, socjolog duski, bada element gry w ludzkim zachowaniu i zauway, e bardzo

    czsto posugujemy si reguami gier, ktre nie przedostaj si na uwiadamian paszczyzn

    naszego jzyka. Innymi sowy, nie tylko interpretujemy otrzymywane dane, lecz rwnie, szybko i

    podwiadomie, dopasowujemy" te dane do uprzednio sformuowanych aksjomatw, czy te regu

    gry naszej kultury (bd subkultury).

    Na przykad:

    Policjant bije pak czowieka na ulicy. Obserwator A dostrzega w tym akcie funkcjonariusza

    prawa i porzdku susznie egzekwujcego przemoc wobec zachowa penych przemocy.

    Obserwator B widzi, e policjant ma bia skr, a bity czowiek czarn, i wyciga cakiem inne

    wnioski. Obserwator C przyjecha chwil wczeniej i widzia jak mczyzna wycign pistolet,

    zanim zosta spaowany przez policjanta. Obserwator D syszy policjanta krzyczcego do

    mczyzny: Trzymaj si z dala od mojej ony!" i nadaje jeszcze inne znaczenie" tej sytuacji itd.

    Socjologia fenomenologiczna zawdzicza bardzo wiele Husserlowi, Huizindze i egzystencjalizmowi. Naukowcy spoeczni nalecy do tej szkoy porzucaj platosk koncepcj

    abstrakcyjnej (pojedynczej) rzeczywistoci", poniewa uznaj istnienie tylko pluralistycznych

    rzeczywistoci spoecznych, definiowanych przez ludzkie interakcje i reguy gry oraz

    ograniczanych moliwociami obliczeniowymi ukadu nerwowego czowieka.

    Etnometodologia, w duej mierze dzieo dr. Charlesa Garfinkle'a, czy ze sob najbardziej radykalne teorie wspczesnej antropologii i socjologii fenomenologicznej. Uznajc istnienie

    (pluralistycznych) rzeczywistoci spoecznych, ktre okrela mianem rzeczywistoci emicznych,

    jednoczenie dowodzi, e kada ludzka percepcja, wczywszy w to percepcje naukowcw

    spoecznych przekonanych co do swych obiektywnych" metod badawczych, zawiera w sobie

    ograniczenia, uomnoci i nieuwiadamiane uprzedzenia zwizane z rzeczywistoci emiczn

    (czyli gr spoeczn) obserwatora.

  • 10

    Fenomenologom i etnometodologom zdarza si czasem uzna istnienie rzeczywistoci

    etycznej, nieco przypominajcej starowieck rzeczywisto obiektywn" tradycyjnych (przed-

    egzystencjalnych) systemw filozoficznych i stare zabobony, ktre przejy rol zdrowego

    rozsdku". Podkrelaj oni jednak, e nie sposb powiedzie czegokolwiek znaczcego o tej

    rzeczywistoci etycznej, poniewa kada nasza wypowied zawiera w sobie struktur

    rzeczywistoci emicznej - ma wbudowane reguy naszych gier spoecznych (szczeglnie gier

    jzykowych).

    Jeli nie zgadzacie si z tym twierdzeniem, prosz was o przysanie mi wyczerpujcego opisu

    rzeczywistoci etycznej, bez posugiwania si sowami, matematyk, muzyk i innymi formami

    ludzkiej symboliki. (Wylijcie to ekspresem. Nie mog si tego doczeka od dziesicioleci!)

    Egzystencjalizm i fenomenologia wywary wpyw nie tylko na naukowcw spoecznych, lecz

    rwnie wielu artystw, dziaaczy spoecznych i radykaw. Obie szkoy ciesz si jednak z

    reputacj wrd filozofw akademickich. Ich wpyw na nauki cise wydaje si by niewielki. Zaraz

    go przeledzimy.

    Pragmatyzm sprawia wraenie brata bliniaka egzystencjalizmu i fenomenologii. Zrodzia go ta sama rnorodno spoeczna. Ta filozofia, czy te metoda, wywodzi si gwnie od Williama

    Jamesa - czowieka tak zoonego, e jego ksiki lduj w dziaach filozoficznych niektrych

    ksigar, podczas gdy w innych bywaj wystawiane w dziale psychologicznym, czy nawet

    religijnym. Pragmatyzm, podobnie jak egzystencjalizm, odrzuca upiory abstrakcji i wikszo

    sownictwa tradycyjnej filozofii.

    Wedug pragmatystw idee posiadaj sens tylko w ramach konkretnych sytuacji yciowych,

    prawda" jako abstrakcja nie ma adnego sensu, a najlepsze, co mona powiedzie o jakiejkolwiek

    teorii to, e wydaje si dziaa, przynajmniej w danej chwili".

    Instrumentalizm Johna Deweya poda tropem pragmatyzmu, lecz kadzie nacisk na to, e wano czy te uyteczno danej idei - pamitacie, e pozbylimy si pojcia prawdy"? - zaley

    od narzdzi, ktrymi si j sprawdza i zmienia wraz z ich doskonaleniem.

    Podobnie jak inne dotychczas omwione teorie, jego wpyw na nauki spoeczne (i teori

    edukacji) by wikszy ni na nauki cise, mimo e on sam uksztatowa si wanie pod wpywem

    nauk cisych.

    Operacjonizm, teoria stworzona przez fizyka-noblist, Percy'ego W. Bridgmana, prbuje sobie w jaki sposb poradzi ze zdroworozsdkow" krytyk teorii wzgldnoci i mechaniki kwantowej.

    Zawdzicza duo pragmatyzmowi i instrumentalizmowi. Bridgman dobitnie wykaza, e zdrowy

    rozsdek" wywodzi swe pochodzenie od pewnych nieuwiadamianych przesanek i spekulacji

    tkwicych u podoa platoskiego idealizmu i arystotelesowskiego esencjalizmu". Dowid, e w

    tej postawie filozoficznej znajduje si wiele aksjomatw, ktre obecnie wydaj si faszywe lub

    niemoliwe do udowodnienia.

    Tak na przykad zdrowy rozsdek" zakada prawdziwo i obiektywizm twierdzenia: Robotnicy

    ukoczyli prac po piciu godzinach". Jednak operacjonizm, idc tropem Einsteina (i

  • 11

    pragmatyzmu) powiada, e jedyne sensowne twierdzenie na temat upywu czasu mogoby

    brzmie: Kiedy podzielaem ten sam ukad inercyjny co robotnicy, mj zegarek wskaza na

    interwa piciu godzin pomidzy rozpoczciem a zakoczeniem ich pracy".

    Sprzeczne z tym twierdzenie: Praca zaja sze godzin" w wietle tej teorii jawi si rwnie

    prawdziwe, jeli obserwator dokonywa pomiaru z innego ukadu inercyjnego. W tym przypadku

    powinnimy tak to odczyta: Gdy obserwowaem ukad inercyjny robotnikw z mojego statku

    kosmicznego (innego ukadu inercyjnego), mj zegarek wskaza na interwa szeciu godzin

    pomidzy rozpoczciem a zakoczeniem ich pracy".

    Operacjonizm wywar duy wpyw na nauki cise i znacznie mniejszy na nauki spoeczne.

    Wydaje si jednak cakowicie nieznany lub pomijany przez filozofw akademickich, artystw,

    humanistw itd. Co dziwne, wiele osb uwaajcych operacjonizm za zbyt oziby i

    scjentystyczny", nie posiada podobnych obiekcji wzgldem egzystencjalizmu i fenomenologii.

    Nie rozumiem tego. Wedug mnie operacjonizm stosuje do nauk cisych te same metody

    krytyczne, co egzystencjalizm i fenomenologia do stosunkw midzyludzkich.

    Interpretacja kopenhaska fizyki kwantowej, stworzona przez innego noblist, Nielsa Bohra, powiada to samo co operacjonizm przy uyciu bardziej radykalnego jzyka. Wedug Bohra

    zarwno zdrowy rozsdek", jak i tradycyjna filozofia nie potrafi poradzi sobie z danymi

    mechaniki kwantowej (i teorii wzgldnoci). Potrzebujemy zatem nowego jzyka, ktry umoliwi

    nam zrozumienie odkry fizyki.

    Ten sugerowany przez Bohra nowy jzyk eliminuje tego samego rodzaju abstrakcje, jak

    atakowane wczeniej przez egzystencjalizm i, podobnie jak pragmatyzm i operacjonizm, namawia

    nas do tego, bymy definiowali rzeczy w zalenoci od ludzkich dziaa. Bohr sam przyznawa, e

    na jego sposb mylenia wpyw mia egzystencjalista Kierkegaard i pragmatysta James. (Tak jako

    si skada, e wikszo naukowcw cisych ignoruje to filozoficzne" podoe operacjonizmu,

    twierdzc e tylko podejcie operacjonistyczne ma charakter zdroworozsdkowy". Z kolei

    pozostali myliciele" traktuj metafizyk Platona i Arystotelesa jak wyrocznie zdrowego

    rozsdku".)

    Semantyka oglna, owoc przemyle polsko-amerykaskiego inyniera, Alfreda Korzybskiego, usiowaa sformuowa now, nie-arystotelesowsk logik w celu usunicia esencjalistycznych",

    czyli arystotelesowskich regu gry z naszych reakcji neurolingwistycznych (mowy i mylenia)

    i reorientowania oprogramowania naszego umysu na wczeniej tu opisane koncepcje

    egzystencjalne i fenomenologiczne, ze szczeglnym uwzgldnieniem mechaniki kwantowej.

    Praktycznym wykorzystaniem odkry Korzybskiego zaj si D. David Bourland Jr., tworzc E-

    Prime, jzyk angielski pozbawiony sowa jest". Osobicie, zawdziczam wiele Korzybskiemu i

    Bourlandowi.

    Semantyka oglna wywara duy wpyw na najnowsz psychologi i nauki spoeczne, jednak jej

    wpyw na nauki cise i edukacj jest znikomy, a co najgorsze, nie udao si jej prawie wcale

  • osign zamierzonych przez siebie celw, czyli wyrugowa wszechobecnej, niczym

    nieuzasadnionej bigoterii i podwiadomych uprzedze z wikszoci ocen czynionych przez ludzi.

    Psychologia transakcyjna, opierajca si gwnie na pionierskich badaniach nad ludzk percepcj, przeprowadzonych w latach czterdziestych XX wieku na Uniwersytecie Princeton przez

    Alberta Amesa, podziela przekonanie wczeniej omwionych systemw, e nie moemy pozna

    jakiejkolwiek abstrakcyjnej Prawdy" poza wzgldnymi prawdami (pluralistycznymi i pisanymi ma

    liter) wywodzonymi z naszych ryzykownych posuni, kiedy to nasz mzg tworzy modele z

    oceanu nowych sygnaw otrzymywanych co sekund.

    Transakcjonizm utrzymuje, e nie pobieramy w sposb bierny danych ze wiata, tylko aktywnie

    tworzymy" form, poprzez ktr interpretujemy dane w chwili ich pobierania. Krtko mwic, nie

    reagujemy na informacj, tylko dowiadczamy transakcji z informacjami.

    Albert Camus w Czowieku zbuntowanym mwi o Karolu Marksie jako proroku religijnym, ktry

    z racji historycznego nieporozumienia ley na angielskim cmentarzu w miejscu przeznaczonym dla

    niedowiarkw".

    Jeeli o mnie chodzi, mam podobne zdanie o operacjonizmie i interpretacji kopenhaskiej.

    Wedug mnie to z racji historycznego nieporozumienia znajduj si one we wadaniu" fizykw i

    innych naukowcw cisych", podczas gdy egzystencjalizm i fenomenologia zdobyy sobie uznanie

    przede wszystkim uzdolnionych literacko humanistw i w mniejszej mierze naukowcw

    spoecznych. wiatopogld prezentowany w niniejszej ksice stara si czy rozmaite elementy

    obydwu tradycji, ktre, moim zdaniem, wicej czy ni dzieli.

    Uznaj te du zbieno tych tradycji z radykalnym buddyzmem, ale pozwol sobie rozwija

    t myl stopniowo w kolejnych rozdziaach ksiki.

    Jak dotd udao mi si powiedzie do, by przeciwdziaa szumowi, ktry w przeciwnym razie

    mgby znieksztaci mj przekaz. Niniejsza ksika nie utwierdza* abstrakcyjnych dogmatw

    materializmu i mistycyzmu. Usiuje ogranicza si do kontekstw z ycia wzitych i eksplorowa-

    nych wczeniej przez egzystencjalizm, operacjonizm i nauki posugujce si egzystencjalistyczno-

    operacjonalistycznymi metodami.

    12

  • CZ PIERWSZA

    Skd wiemy, e wiemy,

    jeli w ogle wiemy?

    Nie zamierzam wcale mwi o tym,

    co jest absolutn prawd, a jedynie o tym,

    co wydaje mi si prawdziwe.

    Robert Ingersoll The Liberty of Man, Woman and Child

    Powysz ilustracj mona postrzega na dwa sposoby. Widzisz oba obrazy jednoczenie, czy

    te zmieniasz nagle swj punkt skupienia i postrzegasz j raz tak, raz inaczej, na zmian?

    Wykryem Ubangiego w baku" - W.C. Fields

    13

  • JEDEN

    Przypowie o paraboli

    Pewien mody Amerykanin o imieniu Simon Moon, studiujcy zen w zendo (szkole zen) przy

    New Old Lompoc House w kalifornijskim miasteczku Lompoc, popeni straszny bd signwszy

    po Proces Franza Kafki. Ta zowieszcza powie, w poczeniu z praktyk buddyjsk, staa si dla

    biednego Simona kropl, ktra przepenia czar. Popad w intelektualn i emocjonaln obsesj na

    punkcie paraboli o drzwiach Prawa, ktr Kafka wstawi pod koniec powieci. Simon tak bardzo

    skupi si na tej paraboli, e kompletnie wytrci si z medytacji i odcign swj umys od

    studiowania sutr.

    W olbrzymim skrcie przypowie Kafki sprowadza si do tego:

    Pewien czowiek przychodzi do drzwi Prawa, proszc o pozwolenie na wejcie. Stranik

    odmawia mu dostpu, lecz jednoczenie sugeruje, e jeli bdzie wystarczajco dugo czeka, to

    moe pewnego dnia w nieokrelonej przyszoci zostanie wpuszczony do rodka. Mczyzna

    czeka, czeka i starzeje si; usiuje przekupi stranika, ktry zabiera mu pienidze, lecz nadal nie

    chce przepuci go przez drzwi; mczyzna sprzedaje cay swj majtek dla zgromadzenia

    funduszy niezbdnych do dalszych apwek; stranik bierze je, ale nadal nie wpuszcza go do

    rodka. Po wziciu kadej kolejnej apwki mwi: Robi to tylko dlatego, by cakowicie nie straci

    nadziei".

    Ostatecznie, mczyzna starzeje si i zapada w chorob. Wie, e wkrtce umrze. W ostatniej

    chwili wykrzesza z siebie energi, by zada pytanie, ktre kryo mu po gowie od wielu lat:

    Powiedziano mi, e Prawo istnieje dla wszystkich. Jak to si stao, e podczas tych wielu lat, gdy

    czekaem pod drzwiami Prawa, nikt inny tu si nie zjawi?"

    Wtedy usysza sowa stranika: Te drzwi stworzono specjalnie dla ciebie. Teraz zamkn je na

    zawsze". Stranik zamyka drzwi. Czowiek umiera.

    Im duej Simon rozmyla nad t alegori, artem, czy te zagadk, tym bardziej gnbio go

    uczucie, e jeli jej nie zrozumie, nie bdzie mg poj zen. Zadawa sobie pytania: Skoro drzwi

    byy przeznaczone tylko dla tego czowieka, czemu nie mg przez nie wej? Skoro

    budowniczowie drzwi posali przed nie stranika, by przegania miakw pragncych przez nie

    wej, czemu pozostawili je kuszco otwarte? Dlaczego stranik zamkn drzwi, kiedy mczyzna

    by ju za stary, by ruszy przez nie do nieznanej krainy? Czy buddyjska doktryna dharmy (prawa)

    ma co wsplnego z t parabol?

    Czy drzwi Prawa reprezentuj bizantyjsk biurokracj, funkcjonujc w prawie kadym

    wspczesnym rzdzie, co by wskazywao na to, e przypowie ta jest zwyczajn satyr, form

    zemsty Kafki na systemie prawnym, ktrego by pomniejszym funkcjonariuszem? Czy te moe

    Prawo reprezentuje Boga, jak to twierdz niektrzy komentatorzy, a Kafka parodiuje religi lub

    stara si zachowa jej tajemnic? Czy stranik biorcy apwki i nie oferujcy nic w zamian poza

    14

  • 15

    czcz nadziej to reprezentant kleru, czy te po prostu intelekt czowieka, karmicy si cieniami

    pod nieobecno ostatecznych odpowiedzi?

    Simon, bdc u kresu wyczerpania nerwowego, uda si do rosziego (nauczyciela zen) i

    opowiedzia mu histori mczyzny czekajcego pod drzwiami Prawa - drzwiami, przez ktre nie

    mg wej, cho istniay tylko dla niego, a gdy znalaz si bliski mierci, zostay mu zamknite?

    Prosz" - baga Simon - Wyjanij mi t mroczn parabol".

    Simon poszed za nauczycielem do sali medytacyjnej. Kiedy tam dotarli, nauczyciel szybko si

    wlizgn do rodka, odwrci i zamkn drzwi tu przed oczami Simona.

    W tej samej chwili Simon dozna Przebudzenia.

    Niech kady uczestnik waszej grupy zastanowi si nad przypowieci Kafki i reakcj mistrza

    zen. Starajcie si j wyjani.

    Przyjrzyjcie si wydarzeniom: czy w toku waszej dyskusji wyania si konsensus? Czy te moe

    kady z was nadaje opisanej sytuacji wasne, wyjtkowe znaczenie?

    DWA

    Problem gbokiej rzeczywistoci"

    Wedug znakomitej ksiki dr. Nicka Herberta, Quantum Reality, wikszo fizykw akceptuje

    interpretacj kopenhask" mechaniki kwantowej Nielsa Bohra. (Zajmiemy si pniej teoriami

    fizykw, ktrzy odrzucaj t interpretacj.) Dr Herbert postrzega j w ten sposb, e neguje ona

    istnienie gbokiej rzeczywistoci".

    Poniewa ju za chwil znajdziemy konkretne powody ku temu, by wyrugowa sowo jest" z

    naszego jzyka, pozwlmy sobie opisa to spostrzeenie w jzyku operacyjnym, takim, ktry nie

    zakada, e moemy dotrze do jakiej niewidzialnej, metafizycznej esencji" dziki ktrej co

    jest", a co innego nie jest". Postarajmy si opisywa tylko i wycznie nasze fenomenologiczne

    dowiadczenia. Z tego punktu widzenia nie powiemy, e wedug interpretacji kopenhaskiej nie

    istnieje co takiego jak gboka rzeczywisto. Stwierdzimy raczej, e przy pomocy metody

    naukowej nie sposb wykaza istnienia gbokiej rzeczywistoci", tumaczcej wszystkie pozo-

    stae, wzgldne (instrumentalne) rzeczywistoci".

    Niemniej dr David Bohm pozwala sobie na bardziej stanowcze twierdzenie. Mwi: Interpretacja

    kopenhaska pokazuje, e nie sposb wypowiada si na temat realnoci". Jeli dobrze si nad tym

    zastanowi, wynikaj z tego dalece bardziej radykalne wnioski ni u dr. Herberta.

    Zarwno jednak dr Herbert, jak i dr Bohm odrzucaj interpretacj kopenhask. Dr Herbert

    okreli kopenhagenizm mianem szkoy fizyki w stylu Nauki Chrzecijaskiej". Ten mj dobry

    przyjaciel, podobnie jak dr Bohm wierzy, e dziki fizyce mona powiedzie co o realnoci.

    Wypada mi si z nim zgodzi. Jednak moje rozumienie realnoci" zawa si do tego, co

    ludzie i ich narzdzia potrafi wykry, rozpracowa i przekaza dalej. Gboka rzeczywisto"

    przynaley do cakiem innego obszaru - obszaru filozofii i/lub spekulacji". Dlatego dr Richard

  • 16

    Feynman powiedzia dr. Bohmowi a propos jego ostatniej ksiki, Wholeness and the Implicate

    Order: Napisae wietn ksik filozoficzn - kiedy wrcisz do pisania o fizyce?"

    Nieco pniej powiem kilka sw na obron dr. Bohma (i dr. Herberta). Obecnie wystarczy, e

    dla potrzeb niniejszej ksiki bd nazywa realnoci to, czego ludzie mog dowiadczy,

    natomiast gbok rzeczywistoci" to, o czym mog co najwyej sobie poszumie. Tzw. twarda

    nauka, tak samo jak egzystencjalizm, zajmuje si tym, czego ludzie dowiadczaj. Gboka

    rzeczywisto" to termin przynalecy do sownika przed-egzystencjalistycznych, platoskich i

    arystotelesowskich filozofw.

    Na temat gbokiej rzeczywistoci" moemy wydawa z siebie tylko szum. Nie potrafimy

    powiedzie o niej nic sensownego (sprawdzalnego), poniewa to, co znajduje si poza obszarem

    naszego codziennego dowiadczenia, nie podlega naszym osdom. adne gremium naukowe,

    aden sd, adne jury ani aden koci nie potrafi dowie czegokolwiek co miaoby dotyczy

    gbokiej rzeczywistoci". Nie moemy wykaza, e posiada ona lub nie posiada temperatury, e

    ma lub nie ma masy, e zawiera w sobie Boga lub bogw, pachnie czerwieni lub brzmi jak

    purpura itd. Pozostaje nam generowanie szumu. Nie moemy wytworzy pozawerbalnego lub

    fenomenologicznego zestawu danych nadajcych mu znaczenie.

    To zarzucenie rozmowy o gbokiej rzeczywistoci" przypomina nieco heisenbergowsk

    zasad nieoznaczonoci", ktra w jednej postaci powiada, e nigdy nie moemy zmierzy pdu i

    szybkoci tej samej czsteczki w tym samym czasie. Bywa te podobna do einsteinowskiej teorii

    wzgldnoci", zgodnie z ktr nie moemy pozna prawdziwego" rozmiaru rdki, tylko rozmaite

    jej dugoci, mierzone przy pomocy rnych instrumentw

    w rnych ukadach inercyjnych przez obserwatorw, ktrzy mog dzieli z ni ten sam ukad

    inercyjny lub mierzy j z punktu odniesienia innego ukadu inercyjnego. (Tak samo jak nigdy nie

    moemy pozna prawdziwego" interwau czasu pomidzy dwoma wydarzeniami, a tylko rne

    czasy mierzone z rnych ukadw inercyjnych.) Wszystkie te spostrzeenia znajduj rwnie

    pokrycie w dowodzie Amesa z zakresu psychologii percepcji. Powiada on, e nie postrzegamy

    rzeczywistoci", lecz pobieramy sygnay z otoczenia, nadajc im tak byskawicznie posta

    domysw, e nawet nie zauwaamy towarzyszcego temu procesu mylowego.

    Tego rodzaju aksjomaty niemocy", jak je kto adnie okreli, nie przepowiadaj przyszoci - ta

    zawsze moe nas zaskoczy. Oznaczaj tylko tyle, e metoda naukowa nie potrafi udzieli

    odpowiedzi na niektre pytania. Jeli chcecie je pozna, musicie uda si do teologw lub

    okultystw. Uzyskane odpowiedzi nie zadowol ludzi wierzcych innym teologom lub okultystom

    ani tych, ktrzy w ogle nie wierz podobnym wyroczniom.

    Oto klasyczny przykad: mog da fizykowi lub chemikowi ksik z wierszami. Po wnikliwych

    studiach otrzymam od nich jej wag, miar, skad chemiczny kleju uytego do oprawy i skad farby

    drukarskiej. Niemniej te badania naukowe nie odpowiedz mi na pytanie: Czy s to dobre

    wiersze?" (W gruncie rzeczy nauka nie potrafi odpowiedzie na pytania zawierajce w sobie sowo

    jest" lub s". Szkoda tylko, e niewielu naukowcw to sobie uzmysawia.)

  • 17

    Tak wic, stwierdzenie: nie moemy znale (lub udowodni innym) jednej 'gbokiej

    rzeczywistoci', ktra by tumaczya wszystkie pozostae wzgldne rzeczywistoci, mierzone

    naszymi instrumentami - oraz naszym ukadem nerwowym, narzdziem do 'skanowania'

    (interpretacji) wszystkich innych instrumentw" - nie jest tosame ze zdaniem nie istnieje gboka

    rzeczywisto. To, e nie moemy znale gbokiej rzeczywistoci, wskazuje na uomnoci naszej

    neurologii i metody naukowej. Tymczasem stwierdzenie nie istnieje gboka rzeczywisto"

    stanowi metafizyczn opini na temat czego, czego nie moemy naukowo stwierdzi ani

    dowiadczy w swym yciu.

    Krtko mwic, wiemy tyle, co podpowiadaj nam nasze narzdzia i umysy (ale nie moemy

    mie pewnoci, czy przekazana przez nie wiedza wykazuje si rzetelnoci i dokadnoci, dopki

    nie uzyskamy takiego potwierdzenia ze strony innych badaczy...)

    Co wicej, nasze narzdzia i umysy przekazuj nam informacje tylko na temat wzgldnych

    rzeczywistoci" czy te raczej przekrojw rzeczywistoci". Na przykad termometr nie mierzy

    dugoci, natomiast linijka, mimo naszych szczerych chci, nie zmierzy temperatury. Woltomierz

    nie powie nam nic na temat cinienia gazu itd. Poeta nie rejestruje tego samego zasigu danych

    co bankier. Eskimos nie postrzega wiata w ten sam sposb jak nowojorski takswkarz itd.

    Przekonanie, e potrafimy znale jedn gbok rzeczywisto", obejmujc te wszystkie

    wzgldne rzeczywistoci" neurologiczne/instrumentalne, opiera si na pewnych aksjomatach

    dotyczcych natury wiata i ludzkiego umysu, ktre wydaway si oczywiste naszym przodkom,

    lecz obecnie wydaj si po prostu niesuszne lub, co gorsza, bezsensowne".

    Pozwlcie, e wyjani znaczenie pojcia bezsensowno". Naukowcy, w szczeglnoci ci

    rozmiowani w interpretacji kopenhaskiej, uwaaj dan ide za bezsensown wtedy, gdy nie

    sposb choby teoretycznie znale sposobu na poddanie jej testom. Takim badaczom podane

    niej sentencje jawiyby si bezsensowne:

    Nieotorbione gosita piet bajdy co czwartek.

    Wszystkie ywe istoty posiadaj dusze, ktrych nie sposb ujrze ani zmierzy.

    3. Bg mi powiedzia, e nie powiniene je misa.

    Sprbujcie sobie wyobrazi jak mona by udowodni lub obali powysze sentencje na

    podstawie yciowego dowiadczenia lub eksperymentu. Po pierwsze trzeba by znale gosita,

    dusze i Boga", a nastpnie zaprowadzi je do laboratorium. Po drugie trzeba by znale sposb

    na ich zmierzenie, otrzymanie od nich jakich sygnaw lub przynajmniej wykazanie, e mamy do

    czynienia z prawdziwymi gositami i prawdziwym Bogiem".

    Zastanwcie si przez chwilk nad tym, a zrozumiecie dlaczego owe sentencje wydaj si

    bezsensowne" w porwnaniu ze stwierdzeniami pokroju na poziomie morza woda wrze przy 7

    stopniach Celsjusza", bo nawet jeli te drugie s nieprawdziwe, to jednak mona je sprawdzi. W

    zestawieniu z pierwszymi zdaniami wypowiedzi w rodzaju czuj si jak gwno", cho do

    problematyczne dla suchaczy, z racji zawierania subiektywnej prawdy uchodz za sensowne",

  • 18

    nawet jeli stanowi typowy wybieg do zrzucania z siebie odpowiedzialnoci poprzez udawanie

    swej niemocy.

    Przyjrzyjmy si teraz innym ideom, ktrych nie mona sprawdzi z racji niedostatkw

    technologicznych, ale przynajmniej mona sobie wyobrazi, e do takiego sprawdzianu mogoby

    doj w nieokrelonej przyszoci. (Stwierdzenie Czuj si jak gwno" podpada pod t kategori.)

    Niektrzy nadaj tej rwnie enigmatycznej klasie twierdze etykiet nieokrelonych". Odnosi si

    ona midzy innymi do nastpujcych sentencji:

    Kilka planet kry wok gwiazdy Barnarda.

    Homer by to pseudonim artystyczny dwjki wsppracujcych ze sob poetw.

    Pierwsi osadnicy przybyli do Irlandii z Afryki.

    Obecnie nie potrafimy wystarczajco wyranie ujrze gwiazdy Barnarda, by stwierdzi

    prawdziwo pierwszej sentencji. Stanie si to jednak moliwe, gdy teleskop kosmiczny zostanie

    umieszczony na orbicie. (Z samej Ziemi moemy obserwowa jedynie czste okluzje gwiazdy

    Barnarda, skaniajce niektrych astronomw do przypuszcze, e mog je powodowa orbitujce

    planety. Jak dotd s to tylko przypuszczenia.) Moemy w nieskoczono dyskutowa na temat

    tosamoci Homera, lecz nasza wiedza nie posunie si ani na krok do przodu zanim nie dojdzie do

    jakiego przeomu technologicznego (np. analiza komputerowa doboru sw moe dowie, ilu byo

    autorw danego manuskryptu; zweryfikowa to moe rwnie podr w wehikule czasu...). Kiedy

    w przyszoci archeologia moe rozwin si do tego stopnia, by odkry kim byli pierwsi

    mieszkacy Irlandii. Obecnie moemy tylko domniemywa, e wywodzili si z Afryki.

    Tak oto podczas gdy logika arystotelesowska rozrnia tylko dwie kategorie - prawdy" i

    faszu", nauka post-kopenhaska posiada wyran skonno do rozrniania czterech takich

    kategorii, cho tylko dr Anatole Raport mwi o tym wprost: prawd", fasz", nieokrelono"

    (kiedy czego nie mona jeszcze sprawdzi) i bezsensowno" (kiedy czego nie bdzie mona

    nigdy sprawdzi). Niektrzy logiczni pozytywici okrelaj stwierdzenia bezsensowne" mianem

    naduy jzykowych". Nietzsche w tym kontekcie mwi po prostu o szwindlach". Korzybski

    nazywa je szumem". Poyczyem od niego to pojcie.

    Wrd teorematw na temat wiata, ktre utwierdzaj faszyw wizj jednej gbokiej

    rzeczywistoci", nie sposb zapomnie o takiej koncepcji wiata, ktra postrzega go jako co

    statycznego, mimo i wszelkie dostpne nam dane skaniaj nas do postrzegania go jako czego

    dynamicznego. Rzecz statyczna, skondensowana moe posiada jedn gbok rzeczywisto",

    ale proces zawiera zmieniajce si trajektorie, ewolucje, bergsonowski przepyw" etc. Posumy

    si tutaj prostym przykadem: gdyby ssaki naczelne posiaday jedn gbok rzeczywisto", czy

    te arystotelesowska esencj", nie bylibymy w stanie odrni Szekspira od szympansa.

    (Niechaj nie zwiedzie was fakt, e nie potrafimy odrni niektrych fundamentalistycznych

    kaznodziei od szympansw.)

    Koncepcja mwica o istnieniu jednej gbokiej rzeczywistoci" postrzega wiat jak prosty

    dwupokadowiec, gdzie po jednej stronie znajduj si pozory", a po drugie) jedna jedyna ukryta

  • 19

    rzeczywisto". Zupenie jakbymy mieli do czynienia z czym w rodzaju maski i twarzy. Jednake

    wspczesne badania wskazuj na istnienie nieograniczonej serii pozorw wystpujcych na

    rnych poziomach instrumentalnych powiksze i nie potwierdzaj istnienia jednej substancji",

    rzeczy", czy te gbokiej rzeczywistoci", znajdujcych si u podoa rnorodnych zjawisk

    kategoryzowanych przez rozmaite instrumenty. Dla przykadu, zdrowy rozsdek i tradycyjna

    filozofia podpowiadaj nam, e bohater i ajdak posiadaj inne esencje", zupenie jak w

    melodramacie (ajdak moe nosi na twarzy mask cnoty, ale i tak wiemy, e w gbi duszy jest"

    ajdakiem). Z punktu widzenia wspczesnej nauki wszystko jednak pynie i zmienia swe jakoci;

    ciao stae zamienia si w gaz, gaz w ciao stae; we wspczesnej literaturze i u Szekspira

    zacieraj si granice midzy bohaterem a ajdakiem.

    Jeden model, czy te tunel rzeczywistoci nigdy nie moe roci sobie pretensji do krlowania

    innym. Kady sprawdza si we waciwym dla siebie obszarze. Z punktu widzenia nauki dobry

    wiersz" nie posiada adnego znaczenia, natomiast moe mie olbrzymie znaczenie dla mionikw

    poezji - w gruncie rzeczy, dla kadego z nich moe znaczy co innego...

    Krtko mwic, pojcie jednej gbokiej rzeczywistoci" wydaje si rwnie niedorzeczne jak

    pojcie jednego odpowiedniego narzdzia", czy te redniowieczny koncept jednej prawdziwej

    religii". Rwnie absurdalne bywa preferowanie falowego modelu materii" nad modelem

    czsteczkowym, lub twierdzenie, e termometr mwi nam wicej prawdy ni barometr.

    Pauline Kael nie lubi filmw, ktre ja sam uwielbiam, co nie oznacza wcale, e ktre z nas

    posiada wykrywacz dobrych filmw", a tylko tyle, e yjemy w rnych rzeczywistociach

    etnicznych.

    Niewykluczone, e w naszych spostrzeeniach posunlimy si znacznie dalej, ni chcieliby

    tego operacjonici. Nie tylko wysunlimy sugesti, e prawda fizyczna" nie posiada wicej gbi"

    odprawdy chemicznej", prawdy biologicznej", czy nawet prawdy psychiatrycznej" oraz e

    wszystkie te rzeczywistoci emiczne sprawdzaj si w swych wasnych polach, ale rwnie

    zaoylimy tak moliwo, e prawda egzystencjalna" czy te prawda fenomenologiczna"

    (prawda dowiadczalna) posiada tyle samo gbi" (i/lub pycizny") co kada uporzdkowana

    prawda naukowa (lub filozoficzna).

    Dlatego radykalni psychologowie zadaj nam pytanie: czy rzeczywisto schizofrenii oraz

    sztuki nie bywa jak najbardziej namacalna dla ludzi znajdujcych si w stanie schizofrenii lub

    posiadajcych zamiowania artystyczne, cho pozostaym osobom, ktre nie maj schizofrenii ani

    nie posiadaj zamiowania do sztuki wydaje si bez sensu? Antropolodzy posuwaj si jeszcze

    dalej, pytajc: czy rzeczywisto emiczna innych kultur nie stanowi a nich oczywistoci, mimo e

    wydaje si dziwaczna dla nas, wychowanych w kulturze rzdzonej przez biaych starcw?

    Jeszcze pod koniec XVIII wieku naukowcy wierzyli, e Soce "jest" ponc ska. (Obecnie,

    przyjmuje ono posta nuklearnego pieka.) William Blake nie zgadza si z t opini. Twierdzi, e

    Soce to grupa aniow piewajca: "Chwaa, chwaa niech bdzie Panu Bogu na Wysokociach".

    Fenomenologia po prostu stwierdzi, e sownik naukowy przydaje si nauce i razem z ni ulega

  • 20

    przemianom, podczas gdy sownik poetycki przydaje si poetom, czy te niektrym poetom. Ten

    punkt widzenia wydaje si wystarczajco jasny kademu, kto jak ja, podejrzliwie spoglda na

    swko "jest", konstruujce sztywne tosamoci. Sowo "jest" wywouje gwatown dyskusj, gdy

    wprowadza si je do nastpujcych kwestii: "Wedug nauki soce jest ska albo piecem, ale dla

    niektrych poetw jest rwnie gronem anielskim". Przyjrzyjmy si jej uwanie, a zrozumiemy,

    czemu fizycy dostawali szau, posuwajc si do argumentacji w stylu: "Materia jest falami, ale

    rwnie czsteczkami" (zanim Bohr nauczy ich mwi: "W zalenoci od kontekstu moemy

    tworzy falowy lub czsteczkowy model materii".)

    Jak wic wida, zarwno z punktu widzenia operacjonalnego i egzystencjalnego, zdania

    pretendujce do wyraania "jestestwa" s pozbawione sensu, szczeglnie gdy przyjmuj

    nastpujc posta:

    Fizyka jest realna, poezja jest nonsensem.

    Psychologia nie jest prawdziw nauk.

    Jest tylko jedna rzeczywisto. Mj koci (moja kultura / dyscyplina naukowa / ideologia polityczna itd.) wie wszystko na jej temat.

    Ludzie nie zgadzajcy si z t ksik s band debili.

    Tak czy inaczej, wszystko wskazuje na to, e z racji niemal powszechnego braku zrozumienia

    bezsensownoci twierdze z uyciem sowa "jest" wielu fizykw wprowadza w bd siebie i swych

    czytelnikw mwic: "Nie istnieje adna gboka rzeczywisto" (lub jeszcze gorzej: "Nie istnieje

    nic takiego jak rzeczywisto". Spotkaem si z t sentencj w jakiej ksice napisanej przez

    sawnego fizyka, ale z dobrodusznoci nie wspomn jego nazwiska.)

    Do podobnego nieporozumienia dochodzi w psychologii transakcyjnej. Jej entuzjaci - a jeszcze

    czciej popularyzatorzy filozofii Wschodu, przypominajcej psychologi transakcyjn - czsto

    nam mwi, e "rzeczywisto nie istnieje" albo e "to ty sam tworzysz swoj rzeczywisto". Nie

    sposb udowodni tych twierdze ani im zaprzeczy. Trudno o bardziej druzgoczcy dla nich

    wyrok. Albowiem wspczesna nauka uznaje, e twierdzenia, ktrych nie sposb obali, nie

    posiadaj operacyjnego i fenomenologicznego "sensu".

    Z tej wanie przyczyny powiedzenie: "Cokolwiek si zdarza, jakkolwiek by nie wydawao si

    nam straszne i tragiczne, suy wikszemu dobru, w przeciwnym razie dobry Bg by do tego nie

    dopuci", bardzo popularne wrd osb, ktre przeyy tragedi osobist, stanowi klasyczny

    przykad czysto bezsensownej mowy. Nie mona go obali przy pomocy dostpnych dowodw,

    poniewa anihiluje je kategoria "jakkolwiekby si nam nie wydawao ", z gry odrzucajca wszelkie

    dowody.

    Podobnie niesprawdzalny charakter ma powiedzenie: "To ty sam tworzysz swoj

    rzeczywisto". Przynaley ono do tej samej klasy stwierdze bezsensownych, stirnerowskich

    "zjaw", nietzscheaskich "szwindli" czy te "szumw" Korzybskiego.

    Gdyby zwolennicy tego rodzaju pogldw chcieli by dokadni, nadaliby im bardziej

    ograniczon, egzystencjaln posta: "ty sam tworzysz swj wasny model rzeczywistoci"; "ty sam

  • 21

    tworzysz swj wasny tunel rzeczywistoci" (poyczamy to pojcie od niezwykle bystrego, cho

    oczernianego, dr. Timothy'ego Leary'ego); lub (jak mawiaj w socjologii) "ty sam jeste twrc

    sownika wiatw, z ktrymi obcujesz". Kada z tych formu odnosi si do konkretnego szeregu

    dowiadcze w czasie i przestrzeni, znajdujcych potwierdzenie w yciu codziennym, jak i

    warunkach laboratoryjnych.

    Takim znakomitym zobrazowaniem mechanizmw dziaania percepcji w codziennym yciu jest

    ilustracja przedstawiajca mod/star kobiet na pocztku rozdziau pierwszego naszej ksiki.

    Potrzeba sporej dozy metafizyki, by wycign z tego wniosek, e "ty sam jeste twrc swojej

    rzeczywistoci".

    Tak wic podstawowe podobiestwo midzy mechanik kwantow, a oprogramowaniem

    umysu - pierwszy krok w kierunku czego, co omielam si nazywa psychologi kwantow -

    polega na rozpoznaniu faktu, e badania prowadzone tak nad "materi" jak i "umysem" skaniaj

    nas do kwestionowania samego pojcia "rzeczywistoci".

    Majc to na uwadze, pamitamy o tym, by nasze kwestionowanie zastanego porzdku nie

    sprowadzio si do dziecicego bekotu. Istnieje takie niebezpieczestwo, jeli nie bdziemy

    bardzo uwanie posugiwa si sowami. (Niestety, nawet wielka troska o dobrze dobrane sowa

    nie chroni przed ich opacznym rozumieniem. Nieuwana lektura przyczynia si w tej samej mierze

    do powstania bekotu, co nieprecyzyjnie dobrane pojcia.)

    Przyjrzyjcie si dwm twierdzeniom:

    Mj szef jest mskim, szowinistycznym pijakiem, co doprowadza mnie do szau.

    Moja sekretarka jest niekompetentn, jczc suk, dlatego nie mam wyboru i musz j

    wyrzuci z pracy.

    Obie sentencje dobrze opisuj procesy mentalne toczce si setki razy dziennie we

    wspczesnym biznesie.

    Jednak zgodnie z postaw naukow, reprezentowan w niniejszej ksice, oba przynale do

    kategorii "naduy jzykowych", przyczyniajc si do rozwoju "szumu". Gdyby podobne

    wypowiedzi pojawiay si w grupie terapeutycznej, specjalici z rnych szk "poradziliby sobie" z

    nimi we waciwy dla siebie sposb, ale terapeuci racjonalno-emotywni ze szkoy dr. Alberta Ellisa

    kazaliby klientom sformuowa je ponownie na podstawie wskazwek zawartych w tym rozdziale.

    Twierdzenia te, jeliby je przeoy z jzyka arystotelesowskiego na egzystencjalny, mogyby

    przyj nastpujc posta:

    Postrzegam swego szefa jak mskiego, szowinistycznego pijaka. W chwili obecnej nic innego

    nie potrafi w nim dostrzec ani przypomnie sobie na temat jego osoby. Ksztatujc swe

    dowiadczenie w oparciu o te percepcje, z pominiciem innych czynnikw, czuj si niedobrze.

    Postrzegam sw sekretark jako niekompetentn, jczc suk. Wchwili obecnej nic innego nie

    potrafi w niej dostrzec ani przypomnie sobie na temat jej osoby. Ksztatujc swe dowiadczenie

    w oparciu o te percepcje, z pominiciem innych czynnikw, podejmuj decyzj o wyrzuceniu jej z

    pracy.

  • 22

    Ten sposb przeformuowania kwestii nie rozwizuje wszystkich nroblemw pomidzy szefami,

    a sekretarkami, niemniej przemieszcza je z obszaru redniowiecznej metafizyki na terytorium,

    gdzie mona sensownie podejmowa odpowiedzialno za dokonywane przez siebie wybory.

    WICZENIA

    1. Niech kady uczestnik waszej grupy sklasyfikuje ponisze twierdzenia jako sensowne lub

    bezsensowne:

    A. Dzisiejszego poranka oprniem mietnik.

    B. Dzisiejszego poranka pokaza mi si Bg.

    C. Dzisiejszego poranka ujrzaem UFO.

    D. Ten blat kuchenny mierzy metra na dwa metry.

    E. Przestrze si zakrzywia w pobliu wielkich mas, takich jak gwiazdy.

    F. Przestrze nigdy si nie zakrzywia; to wiato ulega zakrzywieniu w pobliu wielkich mas,

    takich jak gwiazdy.

    G. Oskareni s niewinni dopki sdzia nie ogosi ich winy.

    H. Decyzja sdziego jest wica.

    I. "Historia jest marszem Boga przez wiat".(Hegel)

    J. Mczyzna i kobieta przekazuj od siebie po 23 chromosomy w akcie zapodnienia.

    K. Diabe kaza mi to zrobi.

    L. Niewiadomo kazaa mi to zrobi.

    M. Odruchy warunkowe kazay mi to zrobi.

    N. Koci jest domem Boym.

    O. Kady, kto krytykuje rzd, jest zdrajc.

    P. Abraham Lincoln by prezydentem midzy 1960 a 1968 rokiem.

    2. Kiedy pojawi si midzy wami rozbienoci, starajcie si unika konfliktu. Sprbujcie

    zrozumie, czemu musz si pojawia w odniesieniu do tych konkretnych stwierdze.

    TRZY

    Dwoisto m/ona oraz fala/czsteczka

    Musz wam wyzna, e nie posiadam kwalifikacji do pisania na temat mechaniki kwantowej.

    Tym niemniej z du radoci dywagowaem na ten temat w czterech poprzednich ksikach.

    Skd bierze si moja bezczelno? Byo nie byo, wikszo fizykw twierdzi, e reguy

    mechaniki kwantowej rodz tak zawie problemy i paradoksy, e bez wyksztacenia akademickiego

    z zakresu wyszej matematyki nie da si ich zrozumie. Zaczem w to wtpi po tym jak moja

    powie Schroedinger's Cat - pierwsza z moich ksiek w peni powicona logice kwantowej -

    otrzymaa bardzo pozytywne recenzje w New Scientist. Autor recenzji, fizyk John Gribbin, by

    przekonany, e ukoczyem studia fizyczne, poniewa w przeciwnym razie nie napisabym takiej

  • 23

    ksiki. Rzecz jasna, nie posiadam adnego dyplomu z fizyki. (Cae moje wyksztacenie

    uniwersyteckie z zakresu fizyki skadao si z mechaniki newtonowskiej, optyki,

    elektromagnetyzmu i zwykego kursu z teorii wzgldnoci i teorii kwantowej.)

    Jeli wic, jak sdzi dr Gribbin i inni fizycy, sprawiam wraenie kogo obytego w logice

    kwantowej, dzieje si tak tylko dlatego, e posiadam pewne kwalifikacje akademickie z zakresu

    psychologii transakcyjnej - dyscypliny badawczej zajmujcej si badaniami nad przeksztacaniem

    informacji przez umys - zawierajcej podobn doz dziwactw, z ktrych synie wiat kwantowy. W

    gruncie rzeczy mgbym powiedzie, e wyksztacenie z zakresu wiedzy o umyle pozwala prdzej

    zrozumie teori kwantow, anieli studia z zakresu klasycznej fizyki.

    Zdaj sobie spraw, e wiele osb moe si zdziwi powyszym stwierdzeniem, szczeglnie

    fizycy uwaajcy, e nieoznaczono kwantowa stosuje si tylko do wiata subatomowego,

    podczas gdy w przypadku spraw codziennych "nadal yjemy w wiecie newtonowskim". Niniejsza

    ksika pozwala sobie na polemik z t szeroko rozpowszechnion opini. Postaram si wykaza,

    e wielce zawie "problemy" i "paradoksy" wiata kwantowego maj zastosowanie rwnie w yciu

    codziennym.

    Dla przykadu, ilustracja przedstawiona na pocztku rozdziau pierwszego, ktr mona

    postrzega na dwa sposoby, jako mod kobiet i star dam, ukazuje fundamentalne odkrycie z

    zakresu psychologii percepcji. W rozmaitych ksikach bywa ono rnie formuowane, niemniej

    najprociej mona je wyoy nastpujco: percepcja nie polega na biernym odbiorze sygnaw,

    tylko aktywnej ich interpretacji. (Albo: percepcja nie skada si z biernych re-akcji, tylko twrczych

    trans-akcji.)

    Ta sama regua, cho inaczej sformuowana wystpuje w teorii kwantowej. Wikszo fizykw

    przyznaje, e "obserwatora nie sposb umieci poza nawiasem obserwowanego zjawiska". (Dr

    John Wheeler posuwa si jeszcze dalej, twierdzc e obserwator "stwarza" wiat obserwacji.)

    Postaram si wykaza, e podobiestwo tych formu bierze si z gbszego pokrewiestwa,

    tkwicego u podstaw mechaniki kwantowej i nauk o mzgu (oraz niektrych aspektw filozofii

    orientalnej).

    Bliscy krewni takich potworw kwantowych jak "mysz Einsteina"4, "kot Schroedingera" i

    "przyjaciel Wignera" pojawiaj si w opowieciach o tym jak wchodzc do ciemnego pokoju mylimy

    4 Sformuowanie "mysz Einsteina" odnosi si do argumentu Einsteina, e skoro zgodnie z teori kwantow

    obserwator przynajmniej czciowo przyczynia si do tworzenia swojej obserwacji, to mysz moe przeksztaci wiat

    samym aktem obserwacji. Poniewa trci to absurdem, w fizyce kwantowej tkwi jaki dotd nie odkryty bd. Z kolei

    termin "kot Schroedingera" dotyczy dowodu Schroedingera, zgodnie z ktrym kot moe funkcjonowa w warunkach

    matematycznych jako co ywego lub martwego, a take co jednoczenie ywego i martwego. Wigner dorzuci wasne

    spostrzeenie do dowodu Schroedingera, wedle ktrego nawet jeli kot moe by cakiem ywy lub cakiem martwy dla

    jednego fizyka, to dla innego fizyka, przebywajcego w innym miejscu (np. poza laboratorium) moe si jawi

    jednoczenie ywym i martwym.

  • 24

    sof z hipopotamem. Powrc jeszcze do tych zagadnie, a w midzyczasie podam wam pod

    rozwag nastpujc kwesti:

    Midzy fizykami panuje zgoda, e w wiecie kwantowym nie sposb znale "prawdy

    absolutnej". Trzeba si zadawala prawdopodobiestwami czyli "prawdami statystycznymi".

    Psychologia transakcyjna, psychologia percepcji, rwnie powiada, e w jej polu badawczym,

    dotyczcym danych zmysowych, nie mona znale prawdy absolutnej, a co najwyej prawdo-

    podobiestwa, nazywane przez niektrych (cakiem szczerze) "ryzykownymi posuniciami". Tak

    wic, o ile fizyk powie, e kot Schroedingera nie jest wcale "martwym kotem" tylko

    "przypuszczalnie martwym", o tyle psycholog transakcyjny pozwoli sobie na stwierdzenie, e w

    wielu przypadkach nie mona nazwa rzeczy stojcej w rogu "krzesem" tylko "przypuszczalnie

    krzesem". Sd typu albo/albo - "martwy" albo "ywy", "krzeso" albo "nie-krzeso" - nie tylko w

    logice naley ju do rzadkoci. Uywa si go w skrajnych, czysto teoretycznych przypadkach.

    (Nie martwcie si, jeli czujecie si zagubieni. Omwimy te kwestie bardziej szczegowo w

    dalszej czci ksiki - i dopiero wtedy bdziecie mogli poczu si zagubieni.)

    Krtko mwic, kiedy wspczesna nauka o mzgu opisuje jego funkcjonowanie, przywouje ten

    sam rodzaj paradoksw i t sam wielowartociow, statystyczn logik, ktra pojawia si w

    wiecie kwantowym. Z tej wanie racji pozwalam sobie pisa na temat nie nalecy do mej

    specjalnoci, poniewa w rozmowach z wieloma fizykami kwantowymi odnalazem wsplny jzyk,

    dotyczcy tego, w jaki sposb idee i percepcje przedostaj si do naszych umysw.

    Dla psychologa transakcyjnego mechanika kwantowa jest rwnie fascynujca (i przypominajca

    nauk o mzgu) jak kryptozoologia, lepufologia, badania nad systemami dezinformacji oraz inne

    niesychanie dziwaczne, cho podobne do siebie dziedziny, rzadko traktowane powanie przez

    ortodoksyjn nauk.

    Pozwol sobie tutaj na wyjanienie. Ot, kryptozoologia to dziedzina wiedzy zajmujca si: a)

    zwierztami, ktrych istnienie nie jest ani udowodnione ani nie udowodnione (np. olbrzymimi

    wami rzekomo zamieszkujcymi Loch Ness, Lak Champlain itd.; "Wielk Stop"; "Ohydnym

    Czowiekiem niegu z Himalajw" itd.) oraz b) zwierztami pojawiajcymi si w miejscach, gdzie

    nie powinnimy si ich spodziewa (nieny lew w angielskim Surrey, kangury w Chicago,

    aligatory w nowojorskich ciekach itd.). Osoby wiedzce jak radzi sobie z tego rodzaju danymi

    najwyraniej nie maj pojcia na temat nauki o mzgu. Albowiem im wiksz posiadamy

    znajomo funkcjonowania umysu, tym wikszym wykazujemy si agnostycyzmem w odniesieniu

    do tego typu stworze i mniej chtnie wydajemy sdy na temat ich istnienia.

    Lepufologia to dziedzina wiedzy na temat kontaktw z UFO, w ktrych istotn, i do kopotliw,

    rol odgrywaj krliki. (Kilka prostych przypadkw kryptozoologicznych i lepufologicznych opisaem

    w ksice The New Inuisition.) Ludzie, ktrym atwo przychodzi dyskredytowanie tych danych nie

    wiedz nic o nauce o mzgu. Opowieci o farmerach, ktrym kosmici ukradli krliki, stanowi

    bowiem fantastyczny grunt dla psychologa transakcyjnego, pragncego rozprawi si z

    dogmatyczn wiar i nie-wiar.

  • 25

    Z kolei systemy dezinformacyjne to takie ukady odniesie, skonstruowane przez agencje

    wywiadowcze pokroju C.I.A., K.G.B. czy angielskiego M.I.5, w ktrych podstawowa historyjka

    zawiera w sobie podwjne dno, sprawiajce wraenie "ukrytej prawdy" na osobach, starajcych si

    go dogrzeba. Te misternie konstruowane zudzenia tak bardzo rozpleniy si w naszym wiecie,

    e trzeba nie lada umiejtnoci psychologicznych oraz znajomoci logiki kwantowej, teorii

    prawdopodobiestwa i duych dawek zetetyzmu, by odkry, czy prezydent po raz kolejny kamie,

    czy te wreszcie mwi prawd.

    " Byo nie byo, nawet sami twrcy systemw dezinformacyjnych znajduj si pod wpywem

    systemw dezinformacyjnych skonstruowanych przez ich rywali. Jak to powiedzia Henry

    Kissinger: "Ten, kto nie jest w Waszyngtonie paranoikiem, musi by szalony".

    Obcujc z kryptozoologi, lepufologia, systemami dezinformacji, mechanik kwantow, odnosi

    si wraenie dotarcia do totalnego absurdu, jakiego podstawowego defektu w ludzkim umyle (a

    moe nawet wiecie?), do jakiej fugi mentalnej w rodzaju schizofrenii i solipsyzmu. Jak to wida

    jednak na zaczonym wczeniej obrazku, zwyczajna percepcja zwykych ludzi zawiera w sobie

    rozmaite "dziwactwa" i tajemnice, o ktrych nie nioby si okultystom.

    Postaram si zatem wykaza, e prawa rzdzce wiatem subatomowym i funkcjonowaniem

    ludzkiego umysu s cakowicie zbiene. Zgadzaj si ze sob co do najmniejszych szczegw.

    Uwany badacz ludzkiej percepcji i jej rozmaitych zaburze nie bdzie odczuwa szoku w

    zetkniciu z tym pozornie niepojtym obszarem teorii kwantowej. Cae nasze ycie toczy si w

    realiach niepewnoci kwantowej, chocia zazwyczaj nie zwracamy na to uwagi. Psychologia

    transakcyjna usiuje uczciwie zmierzy si z tym faktem.

    Paralele midzy fizyk a psychologi nie powinny nikogo dziwi. Byo nie byo, to ukad

    nerwowy czowieka - czyli "umys", jak nazywa si go w jzyku przednaukowym - stworzy

    wspczesn nauk, wcznie z fizyk i matematyk kwantow. Nic wic dziwnego, e w

    wytworach umysu mona si doszuka zarwno geniuszu, jak i uomnoci dla niego specyficz-

    nych. Wszak autobiografi artysty mona zawsze odnale w jego dzieach sztuki.

    Przyjrzyjmy si prostej paraleli: m i ona id do specjalisty na terapi rodzinn. M

    opowiada jedn wersj historii ich problemw, ona drug, cakiem inn. Terapeuta, jeli dobrze

    zna si na swym fachu, nie wierzy adnej stronie. Gdzie indziej, w tym samym miejscu, dwch

    studentw fizyki powtarza dwa synne eksperymenty. Pierwszy z nich wskazuje na to, e wiato

    przemieszcza si w falach, drugi, e w odrbnych czsteczkach. Studenci, jeli dobrze znaj si

    na swym fachu, nie wierz w wynik adnego eksperymentu. Ot widzicie, psycholog ma

    wiadomo tego, e ukad nerwowy kadej jednostki stwarza wasny model wiata, natomiast

    wspczeni studenci fizyki wiedz, e kade narzdzie rwnie stwarza wasny model wiata.

    Zarwno psychologia, jak i fizyka wykorzeniy redniowieczne, arystotelesowskie przekonanie o

    istnieniu "obiektywnej rzeczywistoci i wkroczyy do nie-arystotelesowego wiata, cho w obu tych

    dziedzinach wiedzy jeszcze nie wiadomo, jaki paradygmat zastpi arystotelesowski paradygmat prawdy / faszu.

  • 26

    Oto jak wyglda synne rwnanie Claude'a Shannona, wyraajce tre informacyjn komunikatu:

    H = -p1logeP1.

    Drogi czytelniku, nie czuj si sterroryzowany przez matematyk, jeli niekompetentni

    nauczyciele wmawiali ci, e "pewnych spraw nie sposb zrozumie". Ot, nie ma w tym nic

    trudnego. I to inaczej "suma". Symbol pi mwi nam o tym, co sumujemy, czyli o szeregu rnych

    prawdopodobiestw przewidzenia tego, co si zdarzy (p1, p2... itd. a do pn, gdzie n rwna si iloci

    sygnaw w komunikacie). Funkcja logarytmiczna po prostu uzmysawia nam, e nie mamy tu do

    czynienia ze zwykym dodawaniem tylko akumulacj logarytmiczn. Zwrcie uwag na minus.

    Informacja zawarta w komunikacie jest odwrotnie proporcjonalna do prawdopodobiestwa

    przewidzenia tego, co nastpi. Tak wic im mniej komunikat zawiera informacji tym atwiej na jego

    podstawie przewidzie co nastpi. Norbertowi Wienerowi udao si uproci znaczenie tego

    rwnania, kiedy powiedzia, e wielka poezja zawiera znacznie wicej informacji od przemwie

    politycznych. W przypadku wybornego poematu nigdy nie wiemy, co si zdarzy, podczas gdy

    przemwienia George'a Busha mona przewidzie zanim jeszcze otworzy on usta.

    Filmy Orsona Wellesa zawieraj wicej informacji ni przecitne dzieo filmowe, poniewa

    Orson krci poszczeglne sceny odmiennie od reszty reyserw.

    Skoro proces gromadzenia informacji ma charakter logarytmiczny, stopa przepywu informacji

    regularnie ronie od pocztkw ludzkoci. Wystarczy zacytowa obliczenia poczynione przez

    francuskiego ekonomist, George'a Anderl (znanego ju czytelnikom moich ksiek), wedle

    ktrych ilo informacji podwoia si na przestrzeni 1500 lat, jakie upyny midzy Jezusem a

    Leonardem, ponownie podwoia na przestrzeni kolejnych 250 lat, jakie upyny midzy Leonardem

    a Bachem, jeszcze raz na pocztku XX wieku itd. Midzy samym 1967 a 1973 rokiem doszo

    rwnie do podwojenia si informacji. Dr Jacques Vallee ostatnio obliczy, e ilo informacji

    ostatnio dubluje si co osiemnacie miesicy.

    Rzecz jasna, zoono i obfito naszych modeli, czy te tuneli rzeczywistoci jest wprost

    proporcjonalna do szybkoci przetwarzania przez nas informacji.

    Niemniej jednak, jak pokazuj badania z zakresu warunkowania i wdrukw neuronalnych, opr

    wobec nowych informacji posiada siln podstaw w neurologii wszystkich zwierzt. Wikszo z

    nich, w tym wysoko rozwinite ssaki pokroju czowieka, wykazuje zadziwiajc umiejtno

    "ignorowania" pewnego rodzaju informacji - tych, ktre nie "pasuj" do ich uwarunkowanego tunelu

    rzeczywistoci. Takie zjawisko nazywa si zwykle "gupot" lub "konserwatyzmem" i adna opcja

    polityczna nie posiada na nie wycznoci. Wystpuje ono zarwno wrd osb wyksztaconych

    jak i w Ku Klux Klanie.

    Dlatego dla psychologa transakcyjnego, a jeszcze bardziej dla psychologa kwantowego co

    rwnie niedorzecznego jak lepufologia dostarcza wielu wskazwek na temat sposobw

    przetwarzania nowych informacji przez ludzi.

  • 27

    Dla przykadu, na 17 stronie listopadowego wydania Flying Saucer Review z 1978 roku moemy

    znale reporta o Niezidentyfikowanym Obiekcie Latajcym, ktry porwa wszystkie krliki z chaty

    rolnika.

    Niezalenie od stopnia prawdziwoci tej wiadomoci, zawiera ona w sobie sporo informacji,

    poniewa wikszo z nas nigdy wczeniej nie syszaa o "kosmitach" kradncych krliki. Std te

    sygna ten cechuje wysoka nieprzewidywalno.

    Tymczasem w antologii UFO Phenomena and B.S. w opracowaniu Hainesa na stronie 83

    moemy przeczyta opis bliskiego spotkania z UFO, ktrego "pilot" posiada wygld olbrzymiego

    krlika.

    Zawarto informacyjna dokonaa skoku kwantowego. Jak to moliwe, ze mamy ju dwie

    opowieci o kosmitach i krlikach?

    Zapewne bardzo si zdziwimy, dowiadujc si, e sieciowy biuletyn na temat Aktywnoci

    Krlikw Wielkanocnych, MEBON (stanowicy odgazienie sieciowego biuletynu na temat

    Aktywnoci UFO, czyli MUFONu) posiada w swych archiwach tuziny podobnych relacji. (Jak si

    domylacie, posiada te dziwaczne poczucie humoru.) Moecie to potraktowa jako rozkoszn fanaberi lub zowieszczy nonsens. Rbcie jak

    nakazuje wam wasz tunel rzeczywistoci. Ale, tak czy inaczej, nasz bank informacji staje si

    bogatszy. Tuziny opowieci o kosmitach i krlikach wskazuj na istnienie czego, o czym

    wczeniej nie mielimy pojcia, nowej informacji dotyczcej funkcjonowania naszego umysu i

    obecnoci kosmitw.

    Przygldajc si naszej wasnej reakcji na te nowiny, moemy si dowiedzie, jak to si dzieje,

    e grupy, ktrych nie lubimy, "ignoruj" lub przeciwstawiaj si informacjom, ktre my sami

    uwaamy za wane.

    WICZENIA

    1. Niech wszyscy czonkowie grupy sporzdz szkic pokoju, w ktrym przebywaj z punktu

    widzenia zajmowanego przez siebie miejsca. (Nie martwcie si, jeli nie posiadacie zdolnoci

    plastycznych. Nie chodzi tu o stworzenie jak najlepszego dziea.) Porwnajcie ze sob

    poszczeglne rysunki pod wzgldem wyraanych przez nie tuneli rzeczywistoci. Czy ktrykolwiek

    z nich wydaje si "prawdziwszy" od pozostaych?

    2. Niech wszyscy czonkowie grupy sporzdz rysunek architektoniczny (czyli rzut techniczny

    pokoju). Czemu powstae rysunki s bardziej do siebie podobne ni rysunki sporzdzone z indywi-

    dualnej perspektywy? Porozmawiajcie o tym. Co wydaje si wam "prawdziwsze": abstrakcyjny rzut

    techniczny, zdaniem wszystkich dobrze speniajcy sw funkcj, cho pokazujcy co, czego nikt

    nie widzi, czy te szereg rysunkw ukazujcych co, co widz rni ludzie, mimo e nie

    posiadajcych adnej funkcji praktycznej?

    3. Porozmawiajcie na temat powiedzenia Oscara Wilde'a: "Wszelka sztuka jest cakiem

    bezuyteczna".

  • 28

    CZTERY

    Nasze "janie"i nasze "wiaty"

    Gdybym mia wyrazi gwn tez tej ksiki innymi sowami, powiedziabym, e niepewno,

    nieoznaczono i relatywizm pojawiaj si we wspczesnej nauce z tej samej przyczyny, dla

    ktrej wystpuj we wspczesnej logice, literaturze, filozofii, czy nawet teologii. Stao si tak,

    bowiem w naszym stuleciu ludzki ukad nerwowy odkry wasne moce twrcze i ograniczenia.

    Dla przykadu, w logice mwi si obecnie nie tylko o "bezsensownych" zaoeniach, ale rwnie

    o "dziwnych ptlach" (systemach zawierajcych ukryte sprzecznoci wewntrzne), ktre mog

    zaatakowa system logiczny niczym wirus komputer - ale te logiczne "robaki" nieraz przez stulecia

    pozostaway w ukryciu zanim je odkryto.

    Od wielu stuleci ludzie tocz ze sob wielkie boje i drobne potyczki, zabijajc si nawzajem w

    imi ideologii i religii, ktre wspczesnym logikom nie wydaj si ani prawdziwe ani faszywe -

    bezsensownych stwierdze, traktowanych jako znaczce przez osoby naiwne lingwistycznie. (Dla

    przykadu, spora cz niniejszej ksiki ma na celu wykazanie, e kade zdanie zawierajce w

    sobie pozornie niewinne swko "jest" zawiera w sobie bd. Moe to by szokujce dla tych

    Amerykanw, ktrzy walcz ze sob po obu stronach barykady, starajc si dowie, e pd czy

    te nawet zygota - "jest" lub "nie jest" czowiekiem.)

    Tymczasem artyci pokroju Picassa uzmysowili nam, e dzieo sztuki moe nas gboko

    porusza, nawet jeli zawiera w sobie sprzeczne przekazy, tak jak na przykad ilustracja

    przedstawiona na pocztku rozdziau pierwszego. Jedno z dzie Picassa bardzo mnie porusza,

    chocia czasami dostrzegam w nim gow byka, a innym razem siodeko i kierownic roweru.

    Z kolei przeomowym dzieem w literaturze okaza si Ulisses Joyce'a, przedstawiajcy jeden

    dzie z ycia z punktu widzenia setki rnych narracji, tuneli rzeczywistoci, zamiast jednej

    arystotelesowskiej "obiektywnej rzeczywistoci".

    Wspczesna filozofia i teologia zdyy ju doj do wniosku, e "nie istniej fakty, tylko ich

    interpretacje" (Nietzsche), "nie ma Boga, a Maria to jego Matka" (Santayana) czy nawet, e "Bg

    to symbol Boga" (Tillich).

    Wszystkie te nowe wgldy wynikaj z uwiadomienia sobie przez nas faktu, e nasze "janie"

    s wspautorami naszych "wiatw". Jak powiada dr Roger Jones w ksice Physics as

    Metaphor, "cokolwiek opisujemy, nie potrafimy oderwa od tego naszego umysu". Czemukolwiek

    si przygldamy, widzimy przede wszystkim nasze "mentalne fiszki" - struktur oprogramowania,

    przy pomocy ktrej umys przetwarza i segreguje wraenia.

    Piszc o "oprogramowaniu", mam na myli nasz jzyk, zwyczaje jzykowe i nasze oglne,

    plemienne i kulturowe wiatopogldy - reguy gry czy te niewiadome przesdy - cichy tunel

    rzeczywistoci, ktry sam z siebie skada si z konstrukcji jzykowych i innych symboli.

  • 29

    Na co dzie oprogramowanie wikszoci czytelnikw niniejszej ksiki skada si z

    indoeuropejskich kategorii jzykowych i indoeuropejskiej gramatyki. W przypadku zaawansowanej

    nauki dochodz do tego kategorie i struktury matematyki, ale zarwno w typowych czynnociach

    domowych, jak przy konstrukcji reaktora nuklearnego, "postrzegamy" wszystko przez semantycz-

    no-symboliczn siatk, poniewa matematyka, tak jak jzyk, funkcjonuje jako kod narzucajcy

    wasn struktur na opisywane przez siebie dane.

    Malarz "myli" (podczas malowania) form i kolorem, muzyk czstotliwociami dwiku, ale

    wikszo ludzkich procesw mylowych dokonuje si za porednictwem sw. Nawet tacy

    specjalici, jak matematycy, malarze i muzycy, posuguj si przede wszystkim w swoich

    procesach mylowych sowami.

    Caa nasza wiedza lub to, co nam si wydaje, e wiemy na temat naszych jani" i "wiatw"

    bywa przekazywane tylko za porednictwem jzyka i symboli - oprogramowania mzgu. Czytelnik,

    ktry chce zrozumie t ksik, musi cay czas uprzytamnia sobie, e nawet podczas mylenia i

    wykonywania szczeglnych czynnoci, w rodzaju oblicze matematycznych i tworzenia dzie

    sztuki, posugujemy si jakimi symbolami, ktre do nas "przemawiaj".

    Jedyn "rzecz", ktra moe si mierzy z samym wiatem, pozostaje on sam. Kada prba

    jego opisu, nadania mu jakiego ksztatu wydaje si w porwnaniu z nim malutka i nie wyczerpuje

    jego moliwoci.

    Kiedy nie mwimy ani nie mylimy, przestrze naszych zmysw zajmuje to, co poza-

    symboliczne, poza-werbalne, poza-matematyczne -"niewysowione", jak to okrelaj mistycy.

    Pozawerbalny styl rozumienia dobrze wyraa poezja. Nietzsche nazywa go "chaosem", Budda

    "pustk". Naley jednak pamita o tym, e "chaos" i "pustka" to tylko sowa, samo za

    dowiadczenie niezmiennie odbywa si poza sowami.

    W tym kontekcie mona, co najwyej, powtrzy za Wittgensteinem z jego Traktatu logiczno-

    filozoficznego: "To o czym nie da si powiedzie, pozostaje niewysowione". W tego rodzaju

    sytuacjach mistrzowie zen po prostu machaj kijem.

    Kiedy opuszczamy wymiar pozawerbalny i wracamy do mwienia lub mylenia, znowu

    tworzymy mapy i modele symboliczne, ktre, z samej swej definicji, nie potrafi w peni odda

    przedstawianych przez siebie zdarze czasoprzestrzennych. Wszystko to wydaje si tak

    oczywiste, e paradoksalnie nigdy o tym nie mylimy, std te mamy skonno do zapominania o

    tym. Tak czy inaczej, menu nigdy nie smakuje jak posiek, a mapa Nowego Jorku nie pachnie

    (dziki Bogu) Nowym Jorkiem. Na obrazie przedstawiajcym statek pord burzy nie mamy

    kapitana z zaog, zmuszonych do radzenia sobie z realnym problemem.

    Wszelkie mapy i modele, po uwaniejszym zbadaniu, ukazuj rwnie osobowo czy te

    "konstrukcj mentaln" ich twrcw, a w mniejszym stopniu take spoeczestwa i systemw

    jzykowych czyli rodowisk semantycznych, w ktrych powstay.

    Dowiadczony marynarz wnet uchwyci rnic pomidzy obrazem namalowanym przez kogo,

    kto pywa na statku, a dzieem stworzonym przez kogo, kto tylko o tym czyta.

  • Sporo sztuk i powieci, ktre w latach trzydziestych wydaway si "brutalnie realistyczne",

    obecnie troch wyblako i nawet trci myszk, poniewa nie yjemy ju w tym samym rodowisku

    semantycznym, co szedziesit lat temu. Ulissesowi Joyce'a udao si unikn tego losu,

    poniewa nie prezentuje adnego konkretnego punktu widzenia. Jego multinarracyjna technika

    przyglda si rzeczywistoci z wielu perspektyw. Podobny wyczyn uda si fizykom post-

    kopenhaskim, przyjmujcym co w rodzaju modelowego agnostycyzmu, zgodnie z ktrym aden

    model w peni nie oddaje natury wiata.

    Wyobracie sobie map, ktra nie stara si dokadnie pokaza "caego" wiata, ale co mniej

    wymagajcego - ot, na przykad, cay Dublin. Rzecz jasna, taka mapa musiaaby zajmowa rwnie

    rozlegy obszar jak Dublin. Musiaaby rwnie uwzgldni tryliard poruszajcych si punktw:

    ptora miliona ludzi, tyle samo szczurw, kilka milionw myszy, pewnie miliardy robakw, setki

    miliardw mikrobw itd.

    Jeliby miaa powiedzie ca prawd o Dublinie, musiaaby pozwoli si porusza si tym

    punkcikom przez co najmniej dwa tysiclecia, poniewa mniej wicej tyle lat liczy sobie osadnictwo

    nad rzek Anna Liffey.

    Nawet w takim przypadku nie mwiaby jednak wszystkiego o Dublinie, poniewa, gdyby nawet

    naniesiono na ni budynki i meble, nie uwzgldniaaby myli i uczu jego mieszkacw.

    Powiedzmy jednak, e w jaki sposb udaoby si rozwiza ten problem, to i tak owa mapa nie

    zadowoliaby geologa, ktry chciaby pozna skad chemiczny i ewolucj ska oraz ziemi, na

    ktrych zbudowano Dublin.

    To tyle, jeli chodzi o wiat "zewntrzny". Jaka mapa mogaby powiedzie "wszystko" o Tobie?

    WICZENIA

    1. Niechaj partnerzy seksualni (maestwo lub kochankowie) postaraj si zrekonstruowa

    swoj ostatni ktni. (Jeli w ogle s skonni przyzna si do tego, niechaj sprbuj j jak

    najlepiej odegra.)

    2. Niechaj nastpnie zastpi si rolami i sprbuj "wcieli si" w drug osob podczas dalszej

    czci sprzeczki. Pomocne mog by w tym techniki aktorskie. Niechaj kady z graczy stara si

    wczu w punkt widzenia drugiego, odgrywajc jego rol.

    3. Nastpnie przyjrzyjcie si, czy w waszej grupie znajduj si osoby posiadajce przeciw-

    stawne spojrzenie na "gorce" kwestie (np. aborcj, dostpno do broni, wojn przeciw

    narkotykom itd.). Niechaj sprbuj wej w punkt widzenia swego oponenta.

    4. Niechaj jeden czonek waszej grupy przyniesie trzynacie przedmiotw: miniaturowy wz

    straacki, lalk Barbie, reprodukcj obrazu Picassa, ceg, rubokrt, motek, indycze piro,

    kawaek balsy, kauczukow kul, kawaek brzozy lub innego twardego drzewa, przenone radio

    stereo, powie pornograficzn, traktat filozoficzny biskupa George'a Berkeleya.

    30

  • Rozcie te przedmioty na pododze i usidcie wok nich. Najpierw podzielcie je na dwie

    grupy: rzeczy czerwone i nie-czerwone. Ju ten prosty zabieg dostarczy wam dylematw (np. czy

    ksik w biao-czerwonej okadce naley umieci na czerwonej czy tej drugiej kupce).

    Nastpnie podzielcie je na pozostae dwie grupy: przedmioty uyteczne i zabawki. Przyjrzyjcie

    si rodzcym si wieloznacznociom. (Czy dziea sztuki to zabawki? A co z pornografi?)

    Co tydzie, podczas kolejnych spotka grupy, niechaj kto inny stara si dostosowa te przed-

    mioty do dwch rnych kategorii, wedle nowych dychotomii.

    Notujcie wszystkie przypadki, kiedy to rzeczy zakwalifikowane wedug jednego systemu

    dualistycznego do jednej kategorii, w innym podpadaj pod przeciwstawne kategorie. (Np. balsa i

    brzoza zakwalifikuj si do jednej kategorii wedug podziau na "drzewo" i "nie-drzewo", natomiast

    do dwch rnych wedug podziau na "rzeczy pywajce" i "rzeczy nie pywajce".)

    Zastanwcie si w tym kontekcie nad adekwatnoci arystotelesowskiej argumentacji, zgodnie

    z ktr co jest' albo A albo nie-A.

    Oto kilka wskazwek na temat dalszych moliwych tematw: "rzeczy suce edukacji" i "rzeczy

    do zabawy", "rzeczy naukowe" i "rzeczy nienaukowe", "dobre rzeczy" i "ze rzeczy", "rzeczy

    organiczne" i "rzeczy nieorganiczne".

    Przyjrzyjcie si jak wiele dziwnych, pomysowych podziaw moe wytworzy grupa.

    W tym miejscu warto podkreli znaczenie jednego oczywistego faktu. Przeprowadzenie tych

    wicze w grupie da nam wikszy poytek od zwykej lektury.

    PI

    Ile masz gw?

    W nawizaniu do wybornego artu Bertranda Russella z jego ksiki Our Knowledge of the

    External World, pozwol sobie udowodni, e mj czytelnik posiada dwie gowy.

    Zdrowy rozsdek podpowiada nam, za cichym przyzwoleniem wikszoci zachodnich filozofw,

    e przebywamy "w wiecie obiektywnym" lub te, e "wiat obiektywny" istnieje poza nami.

    Niewielu ludzi w to wtpi, a ci nieliczni, ktrzy nie podzielaj tego pogldu doszli do niezwykle

    ekscentrycznych wnioskw.

    Porzumy zatem ekscentryczne myli i przyjmijmy podejcie ogu. Skd czerpiemy wiedz o

    "wiecie zewntrznym"? W jaki sposb go postrzegamy?

    (Dla uatwienia ogranicz si tylko do zmysu wzroku. Sami moecie sprawdzi, czy ta sama

    logika ma zastosowanie w odniesieniu do pozostaych zmysw.)

    Postrzegamy "wiat zewntrzny" za porednictwem oczu, a nastpnie utrwalamy jego obrazy -

    czyli modele - w swoich mzgach. Mzg "zamienia" pynce z oczu sygnay elektryczne na

    informacj. (W chwili obecnej pozwol sobie zignorowa dane wskazujce na to, e mzg czyni

    spekulacje na temat swych umiejtnoci interpretacji tych sygnaw.)

    31

  • 32

    Niewielu ludzi Zachodu kwestionuje te ustalenia, a ci nieliczni, nalecy do mniejszoci,

    wycigaj dziwaczne, niewiarygodne wnioski.

    Tak wic yjemy "w wiecie zewntrznym" i tworzymy jego obrazy/ modele "w" naszych

    mzgach: dodajemy do siebie, syntetyzujemy i interpretujemy obrazy/modele fragmentw wiata

    zwanych "obiektami". Nie posiadamy zatem wiedzy na temat "wiata zewntrznego" i jego

    "obiektw". Znamy tylko model wiata zewntrznego, ktry istnieje w naszych gowach.

    W zwizku z tym wszystko, co widzimy i co sdzimy, e istnieje na zewntrz nas, tak naprawd

    znajduje si w naszych gowach.

    Nie oznacza to wcale przyjcia postawy "solipsystycznej". Pamitajmy o tym, e nadal

    uznajemy istnienie "wiata zewntrznego". Doszlimy tylko do wniosku, e nie moemy go

    zobaczy ani pozna. Dostrzegamy jego model w naszych gowach, ale w yciu codziennym

    zapominamy o tym i zachowujemy si tak jak gdyby ten model funkcjonowa poza naszymi

    gowami, czyli jakby 1) model i wiat zajmoway ten sam obszar przestrzeni (mapa Dublina bya

    rwnie rozlega co samo miasto) i 2) przestrze ta znajdowaa si "poza" nami.

    A przecie model wiata i wiat nie zajmuj tego samego obszaru, a przestrze, w ktrej istnieje

    model, znajduje si w naszych mzgach, ktre z kolei mieszcz si w naszych gowach.

    Dochodzimy w ten sposb do wniosku, e wiat istnieje poza nami, a jego mapy i modele

    znajduj si w nas, zajmujc przez to znacznie mniej miejsca.

    "Prawdziwy wiat" funkcjonuje zawsze gdzie "na zewntrz", ale nie sposb go dowiadczy,

    czy te nawet pozna. Dowiadczamy i poznajemy tylko to, co egzystuje w lokalnej sieci

    elektrochemicznych powiza w naszych mzgach.

    Kady, kto chciaby podway ten sposb rozumowania, musiaby dostarczy alternatywnej

    wersji teorii percepcji. Podobne prby byy czynione w historii, niemniej wydaway si dziwaczne i

    niewiarygodne dla "ludzi o zdroworozsdkowym podejciu".

    Reasumujc, mamy do czynienia z rozlegym "wiatem zewntrznym" oraz ze znacznie

    mniejszym, w porwnaniu do oryginau, modelem. Pierwszy znajduje si "na zewntrz" nas, drugi

    znajduje si "w" nas. Rzecz jasna, pomidzy wiatem "zewntrznym" i "wewntrznym" istnieje jaki

    izomorfizm. W przeciwnym razie nie bybym w stanie wsta z krzesa, odszuka drzwi, przej do

    holu, znale kuchni i namierzy ekspres do kawy.

    Nadal nie rozstrzyga to jednak kwestii, gdzie znajduje si nasza gowa?

    C, nasza gowa z pewnoci znajduje si "w" "wiecie zewntrznym", a jednoczenie "na

    zewntrz" naszego mzgu, zawierajcego model "wiata zewntrznego".

    Niemniej skoro nigdy nie postrzegamy "wiata zewntrznego" w sposb bezporedni, a jedynie

    widzimy jego model, moemy postrzega nasz gow wycznie jako cz tego modelu,

    istniejcego w nas. Tak wic, dopki yjemy, nasza postrzegana gowa nie moe istnie oddzielnie

    od naszego postrzeganego ciaa, a postrzegane przez nas ciao (wraz z gow) funkcjonuje w

    ramach postrzeganego przez nas wiata. Prawda?

  • 33

    Wyglda wic na to, e gowa, ktr postrzegamy, znajduje si "wewntrz" innej gowy, ktrej

    nie potrafimy dostrzec. Ta druga gowa zawiera nasz model wiata, nasz model galaktyki, nasz

    model Ukadu Sonecznego, nasz model Ziemi, nasz model kontynentu, nasz model miasta, nasz

    model domu, nasz model nas samych, a na wierzchu modelu nas samych znajduje si model

    naszej gowy. Tak oto model naszej gowy zajmuje znacznie mniej miejsca ni nasza "rzeczywista"

    gowa.

    Pomylcie o tym. Zamknijcie si w mieszkaniu, wyczcie telefon i dokadnie przemylcie kady

    z kolejnych etapw tej argumentacji, zwracajc szczegln uwag na niedorzecznoci pojawiajce

    si wtedy, gdy kwestionujecie ktry z nich i prbujecie znale dla niego alternatyw.

    Postarajmy si to wszystko raz jeszcze wyjani i poradzi sobie z powstaym baaganem.

    Nasza postrzegana gowa stanowi cz (bardzo drobn cz) naszego modelu wiata, ktry

    znajduje si w naszym mzgu. Zdylimy to ju udowodni, prawda? Ale nasz mzg znajduje si

    w drugiej gowie - naszej "rzeczywistej" gowie, ktra zawiera w sobie cay model wiata, w tym

    nasz postrzegan gow. Innymi sowy, nasza postrzegana gowa znajduje si w naszym

    postrzeganym wiecie, ktry istnieje w naszej rzeczywistej gowie, ktra istnieje w rzeczywistym

    wiecie.

    Dlatego moemy wyrni dwa rodzaje gw - "rzeczywist" gow poza postrzeganym wiatem

    i "postrzegan gow" wewntrz postrzeganego wiata, a nasza "rzeczywista" gowa obecnie

    wydaje si nie tylko znacznie wiksza od naszej postrzeganej gowy, ale rwnie wiksza od

    naszego postrzeganego wiata.

    Skoro za nie potrafimy w bezporedni sposb pozna "rzeczywistego" wiata, nasza

    "rzeczywista" gowa wydaje si wiksza od jedynego wiata, ktry moemy pozna - naszego

    postrzeganego wiata wewntrz naszej postrzeganej gowy.

    Jeli macie jakie problemy ze ledzeniem toku tego rozumowania, by moe pocieszy was

    myl o Bertrandzie Russellu, pomysodawcy tej argumentacji, ktry wymyli rwnie zbir

    matematyczny wszystkich zbiorw "nie zawierajcych samych siebie". w zbir, jak zauwaycie,

    nie zawiera samego siebie, jeli nie zawiera siebie. Na dodatek, zawiera siebie tylko i wycznie

    wtedy, gdy nie zawiera siebie. Chwytacie?

    Bertrand Russell, kiedy nie prowadzi batalii o racjonalizm, pokj na wiecie, zwyk

    przyzwoito i tym podobne niewygodne sprawy, powica czas na wymylanie jeszcze bardziej

    niewygodnych pomysw, w rodzaju "potworw" logicznych rozwcieczajcych logikw i

    matematykw.

    Przyjrzyjmy si zatem dalej temu, gdzie si podziay nasze dwie gowy: lord Russell nie dodaje

    ze swej strony ani sowa wicej do tego wybornego artu czy te fantastycznego wgldu, ktry

    nam zaserwowa. Nie trzeba jednak bardzo si wysili, by doj do wniosku, e w gruncie rzeczy

    dorobilimy si trzeciej gowy - obejmujcej swym zakresem "rzeczywisty" wiat i "rzeczywist"

    gow, postrzegany wiat i postrzegan gow. Skoro za udao si nam to wszystko pomyle,

    mamy ju kolejn, czwart gow...

  • I tak w nieskoczono. Do postrzegania naszej percepcji, czyli umiejtnoci postrzegania tego,

    co widzimy, potrzebujemy trzech gw, a eby o tym mc pomyle, potrzeba wrcz czwartej

    gowy. Gdybymy chcieli podda w cig logiczny dalszym analizom, musielibymy mie do

    dyspozycji nieskoczon ilo gw...

    Podobny model wiadomoci, opracowany z matematyczn precyzj instrumentw logiki,

    pojawia si w ksice The Serial Universe J.W Dunne'a. Co prawda Dunne nie mwi o percepcji,

    tylko o czasie, ale dochodzi do cakiem podobnego wniosku (u niego przyjmuje posta

    nieskoczonej iloci umysw).

    Przyznaj szczerze, zachowaem si jak mistrz zen, doprowadzajc was do drzwi Prawa, lecz

    zatrzaskujc je tu przed waszym nosem. Uzbrjcie si jednak w cierpliwo, poniewa

    ostatecznie "dojrzymy wiateko na kocu tunelu". Gdybymy tylko byli w stanie otworzy te

    cholerne drzwi...

    Moe udao si wam ju znale "Ubangiego w baku", o ktrym wspomina nam pan Fields?

    Jeli nie, pjdmy dalej. Wspominany tu wielokrotnie Alfred Korzybski twierdzi, e nasze

    mylenie staoby si bardziej naukowe, gdybymy czciej posugiwali si indeksami

    matematycznymi.

    Pewnego dnia, rozmylajc nad tym, udao mi si stworzy odpowiednik twierdzenia Dunne'a

    nie sigajc przy tym jednak do nieskoczonych wymiarw czasu:

    Widz, e dysponuj umysem. Nazwijmy go za Korzybskim "obserwowanym umysem",

    umysem.

    Widz te, e dysponuj umysem, ktry moe obserwowa umys. Nazwijmy go

    samoobserwujcym si umysem, umysem2.

    Umys2, ktry obserwuje umysy moe z kolei sam sta si przedmiotem obserwacji. (Moemy

    przekona si o tym stosujc jedn z technik buddyjskich.) Tego rodzaju o