TEORIA STOSUNKÓW MIÊDZYNARODOWYCH, TEORIA …. GALGANEK.pdf · akceptowanych dot¹d kryteriów...

38
TEORIA STOSUNKÓW MIÊDZYNARODOWYCH, TEORIA BEZPIECZEÑSTWA

Transcript of TEORIA STOSUNKÓW MIÊDZYNARODOWYCH, TEORIA …. GALGANEK.pdf · akceptowanych dot¹d kryteriów...

TE

OR

IAS

TO

SU

NK

ÓW

MIÊ

DZ

YN

AR

OD

OW

YC

H,

TE

OR

IAB

EZ

PIE

CZ

ST

WA

Andrzej GA£GANEKUniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

TEORIA STOSUNKÓW MIÊDZYNARODOWYCHA FILOZOFIA NAUKI

Przedmiotem artyku³u s¹ problemy zwi¹zane z pytaniami fundacyjnymi („wy¿sze-go rzêdu”) w teorii stosunków miêdzynarodowych (dalej: TSM). Zadaæ je musi ka¿dateoria spo³eczna zanim spróbuje odpowiedzieæ na pytania dotycz¹ce jej konkretnejdziedziny, czyli pytania „pierwszego rzêdu”. TSM zatem równie¿ musi siê zaj¹æ pod-stawami badañ spo³ecznych: natur¹ podmiotu sprawczego i jego stosunkiem do ca³oœci(struktur) spo³ecznych, rol¹ idei i czynników materialnych w ¿yciu spo³ecznym,w³aœciwym sposobem wyjaœniania i kryteriami, wed³ug których mo¿na o tym rozstrzy-gaæ itd. (Wendt, 2008: 14). Zasadniczo odpowiedzi na te pytania udziela filozofianauki. Badacze stosunków miêdzynarodowych musz¹ jednak sformu³owaæ w³asne od-powiedzi, poniewa¿ „nie mog¹ zajmowaæ siê swoj¹ dziedzin¹, nie przyjmuj¹c mocnychprzes³anek co do rodzaju spraw czy zjawisk, jakie wystêpuj¹ w ¿yciu miêdzynarodo-wym, tego, jak s¹ one powi¹zane ze sob¹ oraz jak mo¿na je poznaæ. Za³o¿enia takie s¹szczególnie istotne, poniewa¿ nikt nie mo¿e ‘zobaczyæ’ pañstwa czy systemu miêdzy-narodowego. Polityka miêdzynarodowa nie jest dostêpna naszym zmys³om bezpo-œrednio, a teorie polityki miêdzynarodowej s¹ czêsto kwestionowane na poziomieontologii i epistemologii, to jest na poziomie tego co teoretyk ‘widzi’” (ibidem: 14).Mo¿na wprawdzie oczekiwaæ, ¿e wraz z rozwojem dyscypliny prowadzone w jej ra-mach badania empiryczne przes¹dz¹ o tym, która teoria jest najlepsza, jednak badania„nieobserwowalnego” przedmiotu musz¹ byæ poprzedzone przyjêtymi za³o¿eniamiteoretycznymi. Taki wymóg narzuca nieusuwalny dystans miêdzy teori¹ a rzeczywis-toœci¹.

Podstawowym celem artyku³u jest analiza odpowiedzi, jakich badacze stosun-ków miêdzynarodowych udzielali na pytania „wy¿szego rzêdu”. W szczególnoœcizaœ rozstrzygniêcie, czy udawanie siê do filozofii nauki po radê, jakich odpowiedzinale¿y udzieliæ, gwarantuje powodzenie? Jeœli natomiast odpowiedzi filozofów na-uki nie bêd¹ satysfakcjonuj¹ce, warto przedstawiæ alternatywne sposoby postêpo-wania.

Etapom realizacji wymienionych celów odpowiadaj¹ trzy kolejne czêœci artyku³u.W czêœci pierwszej przedstawiono odpowiedzi na pytania „wy¿szego rzêdu” udziela-ne w TSM. Koncentruj¹c siê na trzeciej i czwartej debacie, przywo³ano skrótowo ichzawartoœæ i istotê. Czêœæ druga zawiera odpowiedzi, jakich na pytania „wy¿szegorzêdu” udzielaj¹ filozofowie nauki. W czêœci trzeciej uznaj¹c, ¿e odpowiedzi filozo-fów nauki nie s¹ rozstrzygaj¹ce, wysuniêto propozycje alternatywnych sposobówpostêpowania.

Przegl¹d Strategiczny 2013, nr 2

DEBATY PARADYGMATYCZNE W NAUCEO STOSUNKACH MIÊDZYNARODOWYCH

Opis stanu nauki o stosunkach miêdzynarodowych (dalej: NSM) czêsto oscylujemiêdzy diagnoz¹ o k³opotliwej teraŸniejszoœci a wizj¹ lepszej przysz³oœci, któr¹ mo¿naosi¹gn¹æ drog¹ dialogu, pluralizmu i syntezy. Wskazanie najwa¿niejszych przyczynwzrastaj¹cej frustracji zwi¹zanej z „tym raczej anarchicznym polem” okazuje siê jed-nak trudne (Hellman, 2003: 123)1. K³opoty w komunikacji miêdzy badaczami rozpo-czynaj¹ siê ju¿ od ró¿nic na najbardziej ogólnym poziomie rozumienia czym jestsama „nauka”.

W podrêcznikach do NSM przedstawiane s¹ zwykle dwie podstawowe wersje jejhistorii. Pierwsza, ukazuje chronologiczny rozwój dyscypliny, czyli nastêpowanie posobie dominuj¹cych perspektyw teoretycznych. Panuj¹cy w okresie miêdzywojennymidealizm zosta³ po drugiej wojnie œwiatowej zast¹piony przez realizm polityczny. PóŸ-niej dyscyplina przesz³a w stadium interregnum, w którym rywalizowa³o ze sob¹ wielepodejœæ, przy czym szczególne oczekiwania wi¹zano z teoriami opatrywanymi ety-kietk¹ behawioryzmu. Lata osiemdziesi¹te XX w. zdominowa³a debata miêdzy neore-alizmem a neoliberalizmem, która doprowadzi³a do niepewnego konsensu w g³ównymnurcie w ostatniej dekadzie stulecia. Równoczeœnie jednak ukszta³towa³o siê opozycyj-ne wobec tego nurtu podejœcie reflektywistyczne, obejmuj¹ce wiele ró¿nych propozy-cji teoretycznych.

Wersja druga przedstawia historiê dyscypliny jako seriê „wielkich debat” miêdzykonkuruj¹cymi perspektywami teoretycznymi: miêdzy idealizmem a realizmem w latachtrzydziestych XX w., miêdzy tradycjonalizmem (idealizm i realizm) a behawioryzmemw latach szeœædziesi¹tych, miêdzy podejœciem pañstwocentrycznym a transnacjonalis-tycznym w latach siedemdziesi¹tych, miêdzy trzema rywalizuj¹cymi paradygmatami(neorealizmem, neoliberalizmem i neomarksizmem) w tzw. „miêdzyparadygmatycz-nej debacie” lat osiemdziesi¹tych oraz miêdzy neoneosyntez¹ (zwan¹ tak¿e racjonaliz-mem) a zestawem podejœæ alternatywnych (zwanych reflektywizmem), poczynaj¹c odostatniej dekady stulecia (Smith, 2000: 376).

Niektórzy badacze uwa¿aj¹, ¿e problem z obu popularnymi wersjami tej dyscypli-narnej historii polega na tym, ¿e obie mówi¹ nieprawdê – przede wszystkim w kwestiiotwartoœci i pluralizmu NSM oraz jej progresywnoœci (Smith, 1995: 1–37). Obecnyteoretyczny obraz dyscypliny znajduje, wed³ug Steve’a Smitha, wyraz w podziale nateorie nale¿¹ce do g³ównego nurtu: neorealizm i neoliberalizm oraz zyskuj¹cy na zna-czeniu konstruktywizm, obejmowane okreœleniem racjonalizm (lub „teorie wyjaœ-niaj¹ce”) oraz teorie po³¹czone jedynie swoj¹ opozycyjnoœci¹ do racjonalistycznegog³ównego nurtu, opatrywane terminem reflektywizm (lub „teorie konstytutywne”): teo-

14 Andrzej GA£GANEK

1 Socjologowie tak¿e tocz¹ podobne debaty metateoretyczne. Diagnozuj¹c kryzys swojej dyscy-pliny stawiaj¹ pytania o jej podstawowe cele, twardy rdzeñ i to¿samoœæ. Stan socjologii okreœlaj¹ czê-sto jako „pluralistyczn¹ konfuzjê”, pog³êbian¹ przez przekonanie o spadku zapotrzebowania nawiedzê socjologiczn¹. T. Brante podkreœla jednak, ¿e socjologia nie znajduje siê obecnie w szcze-gólnie ostrym kryzysie, a jej sytuacja jest w przybli¿eniu podobna do tej sprzed 10, 20, i 30 lat. Dokwestii tej wrócimy w ostatniej czêœci artyku³u. Zob. Branthe, 2001: 167, 188.

ria krytyczna, postmodernizm, teoria feministyczna, teoria postkolonialna, teoria nor-matywna, studia nad pokojem, podejœcia antropologiczne i socjologia historyczna.

Zgodnie z zapowiedzi¹, skupimy siê na drugiej wersji historii dyscypliny. Przedsta-wimy skrótowo istotê poszczególnych debat (tabela 1), a nastêpnie skomentujemy sporyi rozstrzygniêcia dotycz¹ce pytañ „wy¿szego rzêdu” oraz zwi¹zane z nimi mo¿liwoœcilub niemo¿liwoœci dialogu, pluralizmu i syntezy.

Thomas Kuhn nada³ terminowi paradygmat oko³o dwudziestu znaczeñ (Kuhn,2001, 1985, 2003). Z regu³y na paradygmat sk³ada siê zbiór fundamentalnych za³o¿eñ,które formuj¹ obraz badanego œwiata. Jest on z definicji szerszy ni¿ konceptualny mo-del œwiata, poniewa¿ stanowi podstawê do konstruowania pojêæ. Jest tak¿e szerszy ni¿teoria, bêd¹ca systemem za³o¿eñ zbudowanym z pojêæ, którym znaczenie nadaje para-dygmat. „Fakty” rzadko mówi¹ same za siebie i nabieraj¹ sensu jedynie wtedy, gdy in-terpretujemy je w œwietle podstawowych za³o¿eñ paradygmatu. Paradygmat s³u¿yzatem do rozstrzygania, które fakty s¹ bardziej znacz¹ce kosztem innych faktów(Mansbach, Vasquez, 1981: 4, 71).

Tabela 1

Debaty paradygmatyczne w nauce o stosunkach

Debaty Okres Paradygmaty Istota debaty Innowacje

I debata 1920–1939 Idealizm vs realizm Instytucje vs interesy Spo³ecznoœæ pañstw vssystem pañstw

II debata 1950–1970 Tradycjonalizm vs beha-wioryzm

Historia vs nauka Pozytywistyczna ekspla-nacja

III debata Lata 1980 XX w. Pozytywizm vs antypo-zytywizm

Epistemologia: pozyty-wizm vs antypozyty-wizm/teoria krytyczna

Eksplancja vs rozumie-nie

IV debata Od lat 1990 XX w. Racjonalizm vs kon-struktywizm vs reflekty-wizm

Przyczynowe vs konsty-tutywne wyjaœnianie i/lubrozumienie

�ród³o: Oprac. na podstawie: E. Kavalski (2007), The fifth debate and the emergence of complex international re-

lations theory: notes on the application of complexity theory to the study of international life, „Cambridge Reviewof International Affairs”, Vol. 20, No. 3, s. 445.

Na pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych XX w. Georg Sørensen podkreœla³, ¿e znacz¹cawiêkszoœæ badaczy stosunków miêdzynarodowych zgadza siê co do istnienia w dyscy-plinie trzech paradygmatów („obrazów”, „fundamentalnych perspektyw”): realizmupolitycznego (lub „tradycjonalizmu”, „perspektywy pañstwocentrycznej”); pluralizmu(lub „liberalizmu”, „perspektywy wielocentrycznej”, „globalnej spo³ecznoœci”); orazglobalizmu (lub „marksizmu”, „socjalizmu”, „strukturalizmu”) (Sørensen, 1991: 97).Równie powszechnie w NSM akceptuje siê pogl¹d, ¿e w koñcowych dekadach minione-go wieku na pierwszy plan wysunê³a siê debata miêdzy dwiema najszerzej akceptowany-mi teoriami g³ównego nurtu: neorealizmem i neoliberalizmem. Obecnie przyjmuje siê,choæ nie bez wyj¹tków, ¿e w teoretyzowaniu o stosunkach miêdzynarodowych dominujedebata miêdzy racjonalizmem a reflektywizmem, niekiedy z wy³¹czeniem konstrukty-wizmu jako osobnej konkurencyjnej perspektywy (racjonalizm–konstruktywizm–re-flektywizm). Zazwyczaj konstruktywiœci traktuj¹ neorealizm i neoliberalizm jako

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 15

podejœcia racjonalistyczne do stosunków miêdzynarodowych, maj¹ce ontologiê indy-widualistyczn¹ i materialistyczn¹ – w przeciwieñstwie do w³asnego podejœcia, przedewszystkim holistycznego i idealistycznego (Adler, 1997: 319–363; Dunne, 1995:367–389; Moravcsik, 1997: 513–553; March, Olsen, 1998: 943–969; Katzenstein, Ke-ohane, Krasner, 1998: 645–685). Jako przeszkodê uniemo¿liwiaj¹c¹ porównanie neo-realizmu i neoliberalizmu wskazuje siê niekiedy brak autorytatywnej postaci teoriineoliberalnej. W odró¿nieniu od neorealizmu, którego podstawowe za³o¿enia w moc-nym ujêciu przedstawi³ Kenneth N. Waltz (2010) w 1979 r., neoliberalizm nie ma po-dobnie mocnego modelu. Powoduje to liczne problemy zwi¹zane z rozumieniemneoliberalizmu. Po pierwsze, bywa on definiowany w relacji do neorealizmu i okreœla-ny jako jego „wirtualny bliŸniak” lub jako jego „oponent”. Po drugie zaœ, neolibe-ra³owie czêsto wzywaj¹ do syntezy swojego podejœcia z neorealizmem, chocia¿ takasynteza stawia pod znakiem zapytania istotê zarówno neoliberalizmu, jak i neorealiz-mu, g³ównie z powodu odmiennego rozumienia stosunku miêdzy procesem a struktur¹(Legro, Moravcsik, 1999: 5–55; Waltz, 2000: 5–41)2.

W g³ównym nurcie NSM dominuje przekonanie, ¿e twierdzenia „naukowe” s¹w zasadniczy sposób odmienne od reflektywistycznych argumentów. „Naukowoœæ”ma gwarantowaæ bardziej „fundamentaln¹” wiedzê opart¹ na „empiryzmie”, surowoœcidedukcyjnego lub/i indukcyjnego postêpowania lub optymistycznym przeœwiadcze-niu, ¿e nauka ze swej natury eliminuje b³êdy.

Przeciwstawiaj¹cy siê temu pogl¹dowi reflektywiœci g³osz¹, ¿e jeœli epistemolo-giczne debaty ostatnich dziesiêcioleci cokolwiek wykaza³y, to przede wszystkim pod-wa¿y³y owo przekonanie. Jako uzasadnienie przywo³uj¹, po pierwsze, niemo¿liwoœæwskazania najlepszej metody naukowej spoœród wielu istniej¹cych; ostatecznie touprawiaj¹cy dan¹ dyscyplinê, a nie filozofowie nauki decyduj¹ a priori, co nale¿y uwa-¿aæ za wiedzê. Przypominaj¹, ¿e poszukiwania metody naukowej niezale¿nej od danejdyscypliny poprzez racjonaln¹ rekonstrukcjê historii nauki doprowadzi³y do przekona-nia, ¿e naukowcy nie zachowuj¹ siê w sposób, jaki te rekonstrukcje sugeruj¹, a histo-ryczny rozwój nauki podwa¿a³ wszystkie teorie epistemologiczne (Kuhn, 2001). Podrugie, wed³ug reflektywistów empiryzm, zak³adaj¹cy i¿ „rzeczy” ukazuj¹ siê „samew sobie” pomija fakt, ¿e „natura” sama nie mo¿e niczego komunikowaæ, poniewa¿ dokomunikacji potrzebny jest jêzyk. „Prawda” zatem, zamiast w³asnoœci¹ „zewnêtrznegoœwiata”, mo¿e byæ jednym z wielu mo¿liwych „twierdzeñ o œwiecie”.

16 Andrzej GA£GANEK

2 Za fundacyjn¹ dla neoliberalizmu uwa¿a siê pracê R. O. Keohane’a i J. S. Nye’a Power andInterdependence, (New York 1989). Keohane i Nye rozwinêli podejœcie do stosunków miêdzynaro-dowych okreœlane jako kompleksowa wspó³zale¿noœæ (complex interdependence). Sama w sobiekompleksowa wspó³zale¿noœæ jest typem idealnym skonstruowanym w opozycji do realizmu. Au-torzy wymieniaj¹ g³ówne za³o¿enia realizmu i w kontraœcie do nich wskazuj¹ cechy kompleksowejwspó³zale¿noœci. W zakoñczeniu ksi¹¿ki stwierdzaj¹, ¿e koncepcja kompleksowej wspó³zale¿noœcijest „wyraŸnie raczej liberalna ni¿ realistyczna” (1989, 254). Keohane i Nye s¹ przekonani, ¿e neo-realizm koncentruje siê na poziomie struktur teorii systemowej, neoliberalizm zaœ na poziomieprocesu. W neorealizmie znajduje to wyraz w nacisku na przyczynowy rozk³ad mo¿liwoœci w syste-mie, w neoliberalizmie w podkreœlaniu znaczenia wzorca interakcji miêdzy pañstwami. Intere-suj¹c¹ próbê uzgodnienia obu teorii w perspektywie konstruktywistycznej proponuje C. G. Thies(2004: 159–183).

Oznacza to, ¿e nie mo¿emy testowaæ naszych idei bezpoœrednio odnosz¹c je do rze-czywistoœci, poniewa¿ wszystkie pytania, jakie stawiamy rzeczywistoœci, s¹ zawartew teorii lub w jêzyku. Testowaæ mo¿emy tylko teorie przeciw teoriom. Ostatecznieo nauce dowiedzieliœmy siê tylko tego, ¿e pytañ, które stawiamy dzisiaj, nie mogliœmypostawiæ kilka dekad wczeœniej3. Z punktu widzenia zwolenników tego stanowiskaznalezienie „regulatywnej idei” nauki jako warunku dialogu wydaje siê fantasmagori¹i mo¿e prowadziæ do dogmatyzmu i nieuzasadnionego zamykania siê zajmuj¹cych od-mienne stanowiska.

Za dobre wyjœcie z takiej sytuacji w NSM uwa¿a siê czêsto pluralizm, który wydajesiê najbardziej obiecuj¹c¹ strategi¹ dalszych badañ i uzyskiwania wiedzy. Pluralizmnie polega jednak na uznaniu, ¿e „wszystko jest dozwolone”, a skoro nie ma zgody codo fundacyjnych standardów uprawiania nauki, ¿adne standardy nie obowi¹zuj¹. Zwo-lennicy pluralizmu nie wykluczaj¹ koincydencji miêdzy ró¿nymi perspektywami teo-retycznymi, chocia¿ uznaj¹, ¿e nie ma archimedesowego punktu oparcia, za pomoc¹którego moglibyœmy rozstrzygaæ, kiedy „rzeczy” s¹ takie, jakie s¹. Niektórzy badaczewszak¿e podkreœlaj¹, ¿e nawet jeœli pluralizm teoretyczny uznaje siê za zdrowy i ko-rzystny dla rozwoju dyscypliny, ograniczaj¹co dzia³a brak konsensu co do jego wa-runków i to, ¿e NSM jest ci¹gle zdominowana przez teorie g³ównego, hegemonicznegonurtu (Schmidt, 2007: 105).

Ró¿nice stanowisk powoduj¹, ¿e wiele konferencji naukowych poœwiêconych ró¿-nym problemom miêdzynarodowym szybko przekszta³ca siê w dyskusje nie o tym, cosiê dzieje na œwiecie, nawet nie o tym, jakie teorie mog¹ najlepiej to wyjaœniæ, alew spory o ontologiczne i epistemologiczne fundamenty s¹dów formu³owanych o sto-sunkach miêdzynarodowych (Sørensen, 1991: 85).

Szczególnie trzecia debata w NSM przyczyni³a siê do podjêcia na szerszym forumrozwa¿añ na temat filozoficznych i metateoretycznch podstaw dyscypliny. Liczni ba-dacze uznali, ¿e NSM ma w¹tpliwy honor byæ najmniej samorefleksyjn¹ dyscyplin¹wœród nauk spo³ecznych. Trzecia debata sta³a siê zatem bodŸcem do teoretycznegoi epistemologicznego fermentu, wzbudzi³a te¿ poczucie wiêzi z innymi dyscyplinamipodlegaj¹cymi podobnemu procesowi. Debata zwróci³a uwagê na nowe rozumienieobiektywizmu naukowego i doprowadzi³a do przewartoœciowania pogl¹dów w kwestiiakceptowanych dot¹d kryteriów oceny postêpu naukowego (Lapid, 1989: 250).

Georg Sørensen zwróci³ uwagê na pewien niekorzystny proces zwi¹zany z trzeci¹debat¹. Otó¿ wszyscy badacze niepodzielaj¹cy filozofii nauki postmodernistów (an-typozytywistów), czyli idealiœci, realiœci, tradycjonaliœci, behawioryœci, scjentyœci,neorealiœci i globaliœci, zostali wrzuceni przez nich do „jednego wielkiego worka”.Postmoderniœci ocenili ich jako pozytywistów i przypisali im rozumienie NSM jako„nauki o wydarzeniach”, o których badacz poszukuje obiektywnej prawdy w znacze-niu: „co rzeczywiœcie zdarzy³o siê w realnym œwiecie”. Pozytywiœci wierz¹ bowiem

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 17

3 Jednym z wniosków wynikaj¹cych z analizy historii teoretyzowania o stosunkach miêdzynaro-dowych od Tukidydesa do Johna Rawlsa by³o przekonanie o zale¿noœci konstruowanej przez setki latwiedzy na ten temat od aktualnego kontekstu spo³ecznego i historycznego (Ga³ganek, 2009). Zob.równie¿ „o kierowanej polityk¹ rozwoju” NSM w okresie miêdzywojennym i po II wojnie œwiatowej(Kratochwil, 2006: 6).

wed³ug postmodernistów, ¿e wydarzenia s¹ niezale¿ne od ich badawczych przedsiê-wziêæ i ¿e ich szczególna perspektywa nie ma wp³ywu na obraz tego, co siê dzieje.Wierz¹ zatem, ¿e s¹ obiektywni w swoim postêpowaniu badawczym, a tym samym, ¿ezapewnia ono prawomocnoœæ rezultatów badawczych.

Broni¹c pozytywistycznej perspektywy Andrew Moravcsik, zwolennik teorii neoli-beralnej, wskazuje przyk³ady teoretycznej syntezy w NSM w latach osiemdziesi¹tychi dziewiêædziesi¹tych XX w. Zatem, Robert Keohane dociekaj¹c przyczyn powojennejwspó³pracy ³¹czy³ realistyczn¹ teoriê hegemonicznej stabilnoœci z teori¹ re¿imów miê-dzynarodowych; teoretycy bezpieczeñstwa Stephen Walt, Jack Snyder, Stephen VanEvera, Barry Buzan ³¹czyli „si³ê” i „intencjê”, wyjaœniaj¹c formowanie siê aliansów,imperializmu, wojny i globalnej struktury; Bruce Russett i John O’Neal ³¹czyli czynni-ki liberalne i instytucjonalne w wyjaœnianiu pokoju miêdzy liberalnymi pañstwami;Martha Finnemore i Kathryn Sikkink ³¹czy³y podejœcia racjonalistyczne i konstrukty-wistyczne badaj¹c ewolucjê miêdzynarodowych norm praw cz³owieka (Keohane,1989; Walt, 1987; Van Evera, 1990/1991; Snyder, 1991; Buzan, Jones i Little, 1993;Russett i O’Neill 2001; Finnemore i Sikkink, 1998). Wed³ug A. Moravcsika przyk³adyte pokazuj¹, ¿e syntezy s¹ mo¿liwe (odrêbne teorie ³¹czy siê najczêœciej formu³uj¹c zes-tawy nadrzêdnych za³o¿eñ), trudne natomiast jest porozumienie siê co do korzyœcii strat wynikaj¹cych z takiego postêpowania. Najpowa¿niejsz¹ przeszkod¹ okazywa³osiê zazwyczaj przywi¹zanie do ró¿nych filozofii nauki. Warto zauwa¿yæ jednak, ¿eMoravcsik zajmuje mocne racjonalistyczne stanowisko uniemo¿liwiaj¹ce dojœcie dozgody ze zwolennikiem innej filozofii. Jest on bowiem przekonany, ¿e nauki spo³ecznemog¹ znajdowaæ uzasadnienie jedynie jako narzêdzie do generowania empirycznejwiedzy o zwi¹zkach typu przyczyna–skutek. „Zdrowa” NSM jako dziedzina naukspo³ecznych mo¿e byæ oceniana, jego zdaniem, jedynie w kategoriach jej zdolnoœci dopog³êbiania istniej¹cego empirycznego poparcia dla konkuruj¹cych przyczynowychhipotez o stosunkach miêdzynarodowych. Im szerszy zakres prawomocnie testowa-nych hipotez, bogatsze Ÿród³a danych, bardziej precyzyjne i rygorystyczne rozumieniestosunku miêdzy hipotezami a danymi, tym bardziej satysfakcjonuj¹cy stan NSM. Nienale¿y przy tym, jego zdaniem, zarzucaæ w naukach spo³ecznych debat dotycz¹cych hi-storii intelektualnej, fundamentalnej teorii spo³ecznej, ontologii i epistemologii, uwa-runkowañ politycznych i normatywnych. Ostatecznie ka¿da dyskusja o mo¿liwoœcidialogu i syntezy musi odzwierciedlaæ podstawowe, choæ czêsto wyra¿ane jedynie im-

plicité, metateoretyczne zobowi¹zania. Jednak te ostatnie nie mog¹ zajmowaæ miejscatych pierwszych. A. Moravcsik uwa¿a, ¿e ka¿da debata w naukach spo³ecznych, którazbacza w stronê dyskusji metateoretycznych powinna byæ traktowana podejrzliwie.Swoje stanowisko w tej kwestii okreœla jako weberowskie: w œwiecie wielu dyskursówspecyficzne metody badawcze musz¹ byæ uzasadniane w kategoriach ich w³asnychform i celów. Naukowy dyskurs nauk spo³ecznych odró¿nia siê w tym wzglêdzie od in-nych istotnych metod dyskursu akcentem, jaki k³adzie na teoriê, metodê i wyjaœnianieempiryczne. Teoria i metoda s¹ zatem œrodkami, nie celami. Jako œrodki maj¹ s³u¿yænaszemu rozumieniu przyczyn empirycznych przez wzmacnianie podbudowy teore-tycznej, logicznej spójnoœci i empirycznej obiektywnoœci (Moravcsik, 2003: 133).Wed³ug A. Moravcsika ci, którzy maj¹ mniej optymistyczny pogl¹d w kwestii progre-sywnych mo¿liwoœci nauk spo³ecznych, zbaczaj¹ czêsto ku „abstrakcyjnemu filozofo-

18 Andrzej GA£GANEK

waniu”. Tendencja ta, wed³ug Moravcsika, charakteryzuje prawie wszystkich autorówpostpozytywistycznych. Co wiêcej, w kolejnych debatach u¿ywane w nich kategoriestaj¹ siê coraz bardziej abstrakcyjne. Podsumowuj¹c swoje stanowisko A. Moravcsikz ledwie ukrywan¹ ironi¹ stwierdza, ¿e byæ mo¿e niewypowiadan¹ przes³ank¹ takiegopostêpowania jest „g³êbsze filozoficzne zrozumienie” u³atwiaj¹ce bogatsze empirycz-ne poznanie stosunków miêdzynarodowych, jednak jego pewnym rezultatem jest jednadebata wiêcej.

W czwartej debacie niektórzy jej uczestnicy traktowali konstruktywizm raczej jakoanalityczne narzêdzie lub soczewki (a nie substancjaln¹ teoriê) u¿yteczne do teoretyzo-wania o stosunkach miêdzynarodowych (Fearon, Wendt, 2002). Zwolennicy racjona-lizmu argumentowali zaœ, ¿e konstruktywizm nie jest potrzebny, poniewa¿ zarównoliberalna teoria stosunków miêdzynarodowych, jak i realizm polityczny dostarczaj¹prawomocnych wyjaœnieñ.

Odrzucaj¹c tê argumentacjê, Friedrich Kratochwil przekonywa³, ¿e konstrukty-wizm jest nie tyle podejœciem do stosunków miêdzynarodowych, ile „stanowiskiemmetateoretycznym”, a tym samym nie sytuuje siê na tym samym poziomie co inne teo-rie stosunków miêdzynarodowych. Konstruktywiœci nie dziwi¹ siê, ¿e wystêpuj¹cezjawiska podlegaj¹ konkurencyjnym opisom, a wyjaœniaj¹ca moc danego podejœciateoretycznego powinna byæ oceniana przez jakoœæ prac, jakie w jego ramach powstaj¹(Kratochwil, 2003: 127)4. S¹ jednak przekonani, ¿e pozytywistyczna filozofia naukikieruje prowadzon¹ w ramach dyscypliny debatê ku faworyzowaniu teorii racjonalis-tycznej, co potwierdza zakres dyskusji toczonych w amerykañskiej NSM. W zwi¹zkuz tym ich zdaniem powinno siê d¹¿yæ do zwiêkszania teoretycznego pluralizmu. Pozy-tywiœci odpowiadaj¹, ¿e nie istnieje konieczny zwi¹zek miêdzy pozytywizmem a racjo-nalizmem. Ponadto zarzucaj¹ konstruktywistom, ¿e ich wezwanie do rozszerzeniapluralizmu jest w istocie arbitralne i stanowi konserwatywne usprawiedliwienie dla za-stoju w NSM (Moravcsik, 2003: 135). Zwolennik konstruktywizmu Thomas J. Bierstekerwzywaj¹c do nowej debaty metateoretycznej przekonywa³, ¿e nie jest zainteresowanywykazywaniem wy¿szoœci antypozytywizmu, ale raczej „zademonstrowaniem mo¿li-woœci alternatywnej konstrukcji pewnych konkretnych problemów, w tym samoreflek-syjnych, zniuansowanych i kierowanych teori¹ badañ” (Biersteker, 1989, 226 i n.).

Richard W. Mansbach i John A. Vasquez, uczestnicy czwartej debaty, w propozycjisyntezy formu³uj¹ zalecenia dla przysz³ej TSM w formie listy „z³ych nawyków war-tych odrzucenia”. Do tych nawyków zaliczaj¹: „twardy empiryzm”; „realistyczn¹[w znaczeniu teorii realizmu politycznego – przyp. A.G.] mitologiê”; „grzech dychoto-mizacji” (miêdzy wewnêtrznoœci¹ a miêdzynarodowoœci¹); „nieprzepuszczalnoœæ pozio-mów analizy”; „etnocentrycznoœæ i historyczn¹ selektywnoœæ” (Mansbach, Vasquez,1990: 3–10).

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 19

4 Stanowisko to doprowadzi³o Kratochwila do sformu³owania wartego przytoczenia zalecenia.Otó¿ na pierwszy rzut oka uzasadnione przygotowanie studentów do pos³ugiwania siê jednym z po-dejœæ stosowanych w naukach politycznych, nie jest postêpowaniem niewinnym, zwykle bowiem s¹to teorie akceptowane przez ich opiekunów naukowych. Strategia taka nie stymuluje jednak innowa-cji, s³u¿¹c reprodukcji akceptowanej perspektywy i utrudniaj¹c studentom stawanie na w³asnychnogach. Obowi¹zkiem nauczyciela jest raczej zachêcanie do ufania we w³asne si³y, pobudzanie wy-obraŸni i wszczepianie krytycznej postawy wobec obowi¹zuj¹cych ortodoksji.

Pozytywiœci podsumowuj¹c rezultaty czwartej debaty wprowadzili jednak kolejnypodzia³. Ich zdaniem postmoderniœci i reflektywiœci znaleŸli siê w defensywie, ponie-wa¿ wzrasta liczba konstruktywistów, którzy wprawdzie podzielaj¹ ontologiê i teoriêpostmodernistów, ale akceptuj¹ pozytywistyczn¹ filozofiê nauki. „Wzmacnianie teore-tycznego pluralizmu przez fiat jest nie mniej arbitralne ni¿ wzmacnianie teoretycznejhomogenicznoœci przez fiat” (Moravcsik, 2003: 135). Ostatecznie, w opinii pozytywis-tów, badacze stosunków miêdzynarodowych powinni mniej zastanawiaæ siê nad meta-teoretycznym, ontologicznym i filozoficznym statusem nauk spo³ecznych, a wiêcejmyœleæ o syntezach teoretycznych, które pomog¹ im zrozumieæ zjawiska zachodz¹cew stosunkach miêdzynarodowych poznawane drog¹ badañ empirycznych.

Mo¿na s¹dziæ, ¿e podstawowe za³o¿enie dialogu i syntezy powinno znajdowaæswój wyraz w przekonaniu, ¿e prowadz¹ one do lepszej wiedzy o œwiecie. Jednak liczniantypozytywiœci uwa¿aj¹, ¿e teorie reprezentuj¹ raczej ró¿ne perspektywy ró¿nychspo³ecznych œwiatów, co oznacza brak neutralnej podstawy do ich oceny. Dialog i syn-teza wymagaj¹ akceptacji wspólnych za³o¿eñ epistemologicznych i metodologicz-nych, a przynajmniej za³o¿eñ, które siê nie wykluczaj¹. Antypozytywiœci wskazuj¹, ¿eamerykañska NSM w swym g³ównym nurcie optuje za istnieniem jednej, podstawowejepistemologii. W tym kontekœcie ontologiczne ró¿nice miêdzy podejœciem racjona-listycznym a reflektywistycznym do stosunków miêdzynarodowych s¹ mniej znacz¹ceani¿eli dziel¹ce je ró¿nice epistemologiczne. Poniewa¿ wed³ug reflektywistów regu³yustanawia obecna racjonalistyczna ortodoksja, czyni to dialog niemo¿liwym. Zaœwed³ug zwolenników stanowiska racjonalistycznego, takich jak Peter Katzenstein, Ro-bert Keohane i Stephen Krasner, reflektywizm znajduje siê poza naukami spo³ecznymii w rezultacie nie mo¿e byæ partnerem ¿adnego dialogu. Zdaniem R. Keohane’a, do-póki reflektywiœci nie sformu³uj¹ konkretnych empirycznych programów badawczych,dopóty pozostan¹ na peryferiach dyscypliny (Keohane, 1988: 379–396). Równie¿ Ste-phen Walt delegitymizuje podejœcie reflektywistyczne. Przyznaj¹c, ¿e podstawowa de-bata w TSM toczy siê nadal miêdzy realizmem a liberalizmem, jednoczeœnie dowodzi,¿e wy³oni³o siê trzecie podejœcie, którym w jego ocenie nie jest reflektywizm, ale kon-struktywizm. Walt sprowadza istotê reflektywizmu do „dekonstrukcji”, której zasadni-czym celem s¹ teorie g³ównego nurtu: „Poniewa¿ badacze ci [reflektywiœci – przyp.A.G.] koncentrowali siê pocz¹tkowo na krytyce paradygmatów g³ównego nurtu nieproponuj¹c pozytywnych alternatyw dla niego, pozostawali œwiadomie dysydenck¹mniejszoœci¹ przez wiêkszoœæ lat osiemdziesi¹tych XX w.” (Walt, 1998: 32).

Nale¿y zatem byæ „nieco” sceptycznym co do dialogu miêdzy rywalizuj¹cymi sta-nowiskami paradygmatycznymi i „ca³kowicie” sceptycznym co do mo¿liwoœci synte-zy. Z punktu widzenia dialogu w NSM istotne s¹ trzy kwestie: 1) ka¿de postêpowaniebadawcze powinno wynikaæ z potrzeb empirycznych (lub kierowaæ siê problemem)i nie okreœlaæ a priori rodzaju problemów empirycznych jako przedmiotu badañ;2) postêpowanie to powinno byæ otwarte na wszystkie interpretacje wydarzeñ i niewykluczaæ ex cathedra ¿adnego podejœcia; 3) ka¿de postêpowanie powinno byæ inter-dyscyplinarne, poniewa¿ badanie stosunków miêdzynarodowych nie powinno byæograniczane do jednej dyscypliny. Interdyscyplinarnoœæ poszerza aspekty epistemolo-giczne i metodologiczne pola badawczego os³abiaj¹c roszczenie NSM do wyj¹tkowo-œci (Smith, 2003: 143). W ocenie zwolennika antypozytywizmu dialog nie bêdzie ³atwy

20 Andrzej GA£GANEK

ani nawet mo¿liwy, dopóki NSM nie przestanie byæ dyscyplin¹ zdominowan¹ przezw¹sk¹ ortodoksjê odzwierciedlaj¹c¹ historycznie i kulturowo specyficzne interesy.„Taka zmiana bêdzie nastêpowa³a, ale dopóki nie zostanie przeprowadzona, dopótydyscyplina bêdzie kontynuowa³a odzwierciedlanie jednego, ograniczonego, czêœcio-wego pogl¹du o strukturach i procesach jednego œwiata stosunków miêdzynarodo-wych” (Smith, 2003: 143). Przyjmuj¹c perspektywê filozofii nauki S. Smith podkreœla,¿e nie istnieje ¿aden „kamieñ filozoficzny”, na którym mo¿na by budowaæ fundamentroszczenia do prawdy. Stanowisko takie nie jest jednak równoznaczne z przekonaniem,¿e nie istniej¹ ¿adne standardy oceny jakoœci badañ. ¯adna teoria nie powinna byæchroniona przez „epistemologiczn¹ bramê”. Ostatecznie wiêc, postulowanie teoretycz-nej syntezy w NSM jest b³êdem, poniewa¿ zak³ada, ¿e mo¿na dojœæ do prawdy o œwie-cie ³¹cz¹c ró¿ne teorie i podejœcia.

Filozof nauki Peter Kosso w swojej propozycji oceny teorii wprowadza dystynkcjêmiêdzy wewnêtrznymi a zewnêtrznymi cechami ka¿dej teorii. Cechy wewnêtrznemo¿na oceniæ nie odwo³uj¹c siê do obserwacji œwiata, zewnêtrzne zaœ wymagaj¹ tegorodzaju obserwacji. Ocenê cech zewnêtrznych powinna poprzedzaæ ocena cech wew-nêtrznych, wymaga bowiem jedynie ich odniesienia do za³o¿eñ teorii oraz wiedzyzgromadzonej w danej dyscyplinie. Niedostatki cech wewnêtrznych powoduj¹, ¿e niejest ju¿ podejmowana ocena jej cech zewnêtrznych przez odniesienie do obserwowal-nego œwiata. Podstawowym wymogiem wobec wewnêtrznych cech teorii jest logicznaspójnoœæ – warunek niekontrowersyjny, ale w praktyce trudny do realizacji. StephenWalt wymienia dwa dodatkowe kryteria, szczególnie istotne w ocenie wartoœci teorii:oryginalnoœæ i empiryczn¹ prawomocnoœæ. Podobne stanowisko zajmuje KennethN. Waltz: „Wielu z tych, którzy testuj¹ teorie, uwa¿a, ¿e trudnoœæ tkwi przede wszyst-kim w projektowaniu testu, jednak¿e ja bêdê siê upiera³, ¿e najwa¿niejszy problem po-lega na znalezieniu lub sformu³owaniu teorii na tyle precyzyjnej i wiarygodnej, byw ogóle op³aca³o siê j¹ testowaæ. Niewiele teorii polityki miêdzynarodowej definiujeterminy i precyzuje powi¹zania miêdzy zmiennymi na tyle jasno i klarownie (with the

clarity and logic), by spe³niæ ów warunek (that would make testing the theories worth-

while)” (Waltz, 2010: 21; Waltz, 1979: 14).Testowanie neorealizmu i neoliberalizmu w perspektywie konstruktywistycznej

przy zastosowaniu modelu przetrwania (survival model) Williama N. McPhee (1963)przekonuje, ¿e obie teorie s¹ wewnêtrznie spójne z kulturami anarchii, które przewi-duj¹. Ró¿nicê miêdzy nimi powoduje odmienne rozumienie procesu i struktury w sys-temie miêdzynarodowym; w istocie zaœ obie rywalizuj¹ce teorie s¹ dwoma wariantamitego samego modelu. Jednak w praktyce ów podzia³, odzwierciedlany w istniej¹cychczasopismach naukowych, nauczaniu uniwersyteckim, praktykach zatrudniania i wy-mogach publikacyjnych, jest utrzymywany i wrêcz wzmacniany, przechodz¹c w spo-sób niekontestowany na kolejn¹ generacjê badaczy (Thies, 2004: 179).

Teoretykiem poszukuj¹cym poœredniego stanowiska wœród uczestników czwartejdebaty jest Alexander Wendt, który w dwadzieœcia lat po opublikowaniu ksi¹¿ki Ken-netha N. Waltza przeprowadzi³ konstruktywistyczn¹ korektê podstawowych aspektówjego projektu teoretycznego. W ujêciu Wendta teoria polityki miêdzynarodowej wyjaœ-nia spo³ecznie konstruowany system miêdzynarodowy za pomoc¹ teorii spo³ecznej.W tej koncepcji czynniki ideacyjne triumfuj¹ nad si³ami materialnymi w rozumieniu

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 21

spo³ecznie konstruowanej struktury miêdzynarodowej, a podejœcie indywidualistyczneprzegrywa z perspektyw¹ holistyczn¹.

Na pierwszy rzut oka wydaje siê, ¿e Wendt jest daleki od materialistycznego stano-wiska realizmu politycznego. Jednak zwolennikom konstruktywizmu rozumianegojako teoria krytyczna trudno zaakceptowaæ nieukrywan¹ przez Wendta postawê meta-teoretyczn¹, kwestionowan¹ przez teoriê krytyczn¹. Wendt okreœla siê bowiem jakopozytywista, scjentysta i esencjalista, i podziela pogl¹dy realizmu politycznego w kwe-stii pañstwocentryzmu i interesu narodowego. Oddziela te¿ politykê wewnêtrzn¹ odzewnêtrznej i dowodzi, ¿e system miêdzynarodowy mo¿e byæ traktowany jako rela-tywnie autonomiczny. W tym sensie stanowisko Wendta jest mniej warunkowane ogól-n¹ teori¹ spo³eczn¹ stosunków miêdzynarodowych, a bardziej szczególn¹ spo³eczn¹teori¹ systemu miêdzynarodowego (Campbell, 2001: 441). W rezultacie Wendt uza-sadnia tezê, ¿e pañstwa s¹ przedspo³eczne i ontologicznie wczeœniejsze od systemumiêdzynarodowego. Campbell t³umaczy jego stanowisko dwoma czynnikami. Pierw-szym by³o d¹¿enie Wendta do znalezienia via media – „poœredniej drogi” miêdzy rywa-lizuj¹cymi teoriami stosunków miêdzynarodowych. W zwi¹zku z tym we wszystkichteoriach upatruje on genealogii konstruktywizmu, który zajmuje siê problemami oddawna podejmowanymi w NSM. Stara siê tym samym udowodniæ w ten sposóbg³ównemu nurtowi, ¿e b³êdem jest uznawanie ka¿dej spo³ecznej konstrukcji za abdyka-cjê na rzecz postmodernizmu. Drugi czynnik, bardziej znacz¹cy, wi¹¿e siê z tym, ¿e so-cjologiczne ujêcia polityki miêdzynarodowej, które identyfikuje Wendt, zw³aszcza zaœwyró¿nienie materializmu i idealizmu jako ontologicznych ram ludzkiego dzia³aniaw œwiecie, strukturyzuje jego interpretacjê w szczególny sposób jako naturalistyczn¹.

Wendt realizuje zatem dwa trudne do pogodzenia cele. Chce ukazaæ spo³eczny cha-rakter struktury miêdzynarodowej i ideacyjny charakter si³y i interesów w systemiemiêdzynarodowym, a jednoczeœnie pozostaæ wierny naukowemu realizmowi i poszu-kiwaæ eksplanacji przyczynowych i konstytutywnych. Dla Wendta konstruktywizm„bez natury” idzie zbyt daleko.

Jednak radykalnym konstruktywistom trudno zaakceptowaæ stanowisko A. Wendta,jeœli zderzaj¹ je z przyjmowan¹ przez antropologów, geografów i teoretyków politykitez¹ o konstruowanym charakterze natury. Wed³ug Campbella stanowisko A. Wendtajest nie tyle ontologiczne, ile „ontopolityczne” w kwestii natury rzeczywistoœci i naszejzdolnoœci jej zrozumienia (Campbell, 2001: 242–343).

Podjêt¹ przez Wendta próbê wyjœcia poza podzia³ miêdzy pozytywizmem a antypo-zytywizmem (trzecia debata) w formie opartej na filozofii naukowego realizmu teorii„umiarkowanego konstruktywizmu” oraz propozycjê teorii krytycznej stosunków miê-dzynarodowych wyrastaj¹c¹ z koncepcji etyki dyskursywnej Jürgena Habermasa inter-pretuje siê niekiedy jako pocz¹tek czwartej debaty w NSM (Wæver, 1997: 1–37; Diez,Steans, 2005: 127–140).

Czwarta debata zosta³a opisana po raz pierwszy przez Ole Wævera w 1996 r. Jejistotê mo¿na sprowadziæ do „debaty miêdzy wyjaœnianiem a rozumieniem, miêdzy po-zytywizmem a postpozytywizmem lub miêdzy racjonalizmem a reflektywizmem”(Kurki, Wight, 2007: 20). Niektórzy traktuj¹ tê debatê jako ostateczne prze³amanie mo-nopolu podejœæ racjonalistycznych (neorealizmu i neoliberalizmu) w NSM. W tej inter-pretacji jej najwa¿niejszym rezultatem jest teoretyczna ró¿norodnoœæ dyscypliny oraz

22 Andrzej GA£GANEK

radykalne zakwestionowanie najbardziej fundamentalnych za³o¿eñ w NSM, takich jakprzedmiot i granice dyscypliny oraz dominuj¹ce za³o¿enia epistemologiczne i ontolo-giczne. Jednak to, co jedni s³awi¹, inni atakuj¹ kontrargumentuj¹c, ¿e zbyt wiele plura-lizmu doprowadzi³o do podzia³u dyscypliny. W konsekwencji nie tylko nie mo¿e onaprzemawiaæ jednym g³osem, ale nawet uzgodniæ, co powinno byæ badane i wyjaœniane.Innymi s³owy, pluralizm maskuje fakt, ¿e NSM sta³a siê niespójnym polem badaw-czym (Schmidt, 2007: 108).

Barry Buzan i Richard Little najwa¿niejsz¹ przyczynê upadku NSM jako intelektu-alnego projektu widz¹ w nieustannych zapo¿yczeniach od innych dyscyplin [2001:19–39]. Przeciwnie, Brian Schmidt podkreœla, ¿e to przez tych, którzy „pozostali wier-ni naukowemu badaniu polityki œwiatowej i pozostaj¹ pod wp³ywem sformu³owanychprzez Thomasa Kuhna warunków rozwoju naukowego, pluralizm jest traktowany jakoprzeszkoda naukowego postêpu” (Schmidt, 2007: 109). W tym kontekœcie niektórzywskazuj¹, ¿e popularnoœæ wendtowskiej wersji konstruktywizmu jako próby znalezie-nia via media miêdzy racjonalizmem a reflektywizmem mo¿e uczyniæ z konstruktywiz-mu teoriê dominuj¹c¹ w NSM. Podobnie zwrot od Kuhna do alternatywnych modelipostêpowania naukowego formu³owanych w filozofii nauki, takich jak koncepcja „me-todologii naukowych programów badawczych” Imre Lakatosa i filozofia naukowegorealizmu Roya Bhaskara, mog¹ byæ przez ró¿ne podejœcia teoretyczne traktowane jakod¹¿enie do postêpu naukowego (ibidem).

Inni studz¹ ten optymizm wskazuj¹c, ¿e oprócz podzia³ów miêdzyepistemicznych(inter-epistemic, np. miêdzy g³ównym nurtem a teoriami krytycznymi) istniej¹ w NSMbyæ mo¿e jeszcze bardziej dziel¹ce, intraepistemiczne (intra-epistemic lub intra-para-

digmatic) debaty. Prowadz¹ je miêdzy sob¹ zarówno pozytywiœci, jak i postpozytywiœ-ci oraz przedstawiciele teorii krytycznej (Harvey, Cobb, 2003: 144).

Toczone w TSM debaty paradygmatyczne podzieli³y zatem dyscyplinê. Badaniaprzeprowadzone przez Richarda Jordana i jego wspó³pracowników w 2008 r. ukaza³yistotne znaczenie tych podzia³ów (Jordan et al., 2009). W przeprowadzonej przez ba-daczy ankiecie uczestniczy³o 2724 przedstawicieli NSM z dziesiêciu pañstw (StanyZjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Irlandia, Izrael, Re-publika Po³udniowej Afryki, Hongkong, Singapur). Jako przyczynê najwa¿niejszychpodzia³ów w obrêbie dyscypliny 69% respondentów wskaza³o metody, 67% epistemo-logiê, 52% paradygmaty i 39% ontologiê. Zgodnie z deklaracjami badanych w StanachZjednoczonych by³o wœród nich 21% realistów, 20% libera³ów i 17% konstruktywis-tów; 26% nie identyfikowa³o siê z ¿adnym z tych paradygmatów. Równoczeœnie podwzglêdem epistemologii 65% badaczy stosunków miêdzynarodowych w Stanach Zjed-noczonych okreœli³o swoje stanowisko jako pozytywistyczne. Jeœli chodzi o relacjê: ra-cjonalizm versus konstruktywizm, 58% badaczy amerykañskich identyfikowa³o siêz racjonalizmem, 18% zaœ z konstruktywizmem5.

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 23

5 Warto równie¿ przytoczyæ dane dotycz¹ce czasu poœwiêcanego poszczególnym teoriom sto-sunków miêdzynarodowych na wyk³adach wprowadzaj¹cych do NSM: realizm – 22%; liberalizm– 19%, konstruktywizm – 11%, marksizm – 9%, feminizm – 6%, szko³a angielska – 6%, podejœcianieparadygmatyczne – 17% oraz inne paradygmaty – 12% (Jordan et al., 2009: 18).

W celach ilustracyjnych najwa¿niejsze podzia³y paradygmatyczne w NSM przed-stawiono w formie graficznej (rys. 1).

CZY OBIETNICE FILOZOFII NAUKI S¥ UZASADNIONE?

Czy teoretycy NSM mog¹ sami rozstrzygn¹æ, ¿e w ich dyscyplinie dokonuje siê po-stêp? Czy mog¹ odpowiedzieæ na pytanie o jej progresywnoœæ w znaczeniu dostarcza-nia kumulatywnej wiedzy o dot¹d niewyjaœnionych zjawiskach? Czy odpowiadaj¹c nate pytania musz¹ pos³u¿yæ siê „teoriami zmiany naukowej”? (Elman, Elman, 2003: 1).Mówi¹c inaczej, czy po odpowiedzi musz¹ udaæ siê do filozofii nauki?

Filozofia nauki konstytuuje dla nauki superstrukturê – teoretyczne ramy, przezktóre nauka jest postrzegana i rozumiana. W tych ramach s¹ formu³owane kryteria na-ukowoœci. Okreœlaj¹ one, co jest naukowe, a co nie jest, jakie metody badawcze mo¿nauznaæ za uprawnione, jakie problemy s¹ odpowiednio postawione, a ich rozwi¹zaniaw³aœciwe. Filozofia nauki bada krytycznie podstawy, metody, wytwory i implikacje ak-tywnoœci nazywanej nauk¹. Do podstawowych problemów badawczych filozofii naukinale¿¹: Ÿród³a i natura jêzyka naukowego (np. kategorii, pojêæ, generalizacji, praw, teo-rii, eksplanacji, przewidywañ); prawomocnoœæ jêzyka naukowego (np. definicji, zna-czeñ, zastosowañ); metody naukowe; rozumowanie naukowe oraz modele aktywnoœcinaukowej (Moore, 2010: 137).

24 Andrzej GA£GANEK

Racjonalizm

Neorealizm

Realizm

Konstruktywizm

Reflektywizm

RadykalizmLiberalizm

Neoliberalizm

„granicapozytywnoœci”

„granicanegatywnoœci”

Oœ debatyRacjonalizm

Reflektywizmvs

Rys. 1. Podzia³y paradygmatyczne w NSM

�ród³o: Oprac. na podstawie: H. Patomäki, C. Wight (2000), After Postpositivism? The Promises of Critical Re-

alism, „International Studies Quarterly”, Vol. 44, No. 2, s. 214; O. Wæver (2009), Waltz’s Theory of Theory, „Inter-national Relations”, Vol. 23, No. 2, s. 215.

Nawet ci przedstawiciele nauk spo³ecznych, którzy deklaruj¹ obojêtnoœæ wobec fi-lozofii nauki, musz¹ pos³ugiwaæ siê narzêdziami metodologicznymi opartymi na wcze-œniejszym rozstrzygniêciu, czym jest postêp w nauce i jak go mierzyæ. Ju¿ na wstêpieodwo³uj¹c siê do Imre Lakatosa mo¿na powiedzieæ, ¿e w jednym okresie filozofia na-uki mo¿e progresywnie oddzia³ywaæ na dan¹ dyscyplinê, w innym powodowaæ jejstagnacjê lub nawet prowadziæ do jej degeneracji (Elman, Elman, 2002: 231–263; Vas-quez, 1998).

Dlaczego – pyta Alexander Wendt – mia³oby mieæ znaczenie, czy badacze stosun-ków miêdzynarodowych nazywaj¹ siebie, na przyk³ad, naukowymi realistami lubantyrealistami? Przecie¿ brak zgody fizyków realistów i antyrealistów co do ontolo-gicznego statusu kwarków nie wp³ywa na prowadzone przez nich badania. Jednakw odró¿nieniu od nauk przyrodniczych, badacze w naukach spo³ecznych s¹ mniejpewni, jak powinno przebiegaæ ich postêpowanie badawcze, i kieruj¹ siê czêsto dofilozofów po wskazówki metodologiczne. Na przyk³ad, przedstawiciele g³ównegonurtu w TSM korzystaj¹ z rad empirystów. Rozwój metod iloœciowych w podejœciubehawioralnym w latach piêædziesi¹tych XX w. odzwierciedla³ dominuj¹ce przeko-nanie przedstawicieli pozytywizmu logicznego, ¿e podstaw¹ naukowego wyjaœnia-nia musz¹ byæ prawa. Podobnie obecne zainteresowanie analiz¹ dyskursu jestwyrazem interpretywizmu g³osz¹cego, ¿e ¿ycie spo³eczne nie podlega wyjaœnieniomprzyczynowym (Wendt, 2008: 54). Przedstawiciele nauk przyrodniczych doœwiad-czaj¹ kryzysów dyscyplinarnej to¿samoœci w daleko mniejszym stopniu ni¿ badaczespo³eczni. Ci ostatni, w wiêkszym stopniu ulegaj¹c zw¹tpieniu, zwracaj¹ siê czêœciejw stronê filozofii nauki. Równie¿ wielu filozofów nauki, nawet krytycznie nastawio-nych do praktyk nauk spo³ecznych, wierzy, ¿e ich programy filozoficzne pomog¹badaczom z dziedzin spo³ecznych „unaukowiæ” ich praktyki. Na przyk³ad, Imre La-katos chocia¿ stawia³ nauki spo³eczne na równi z astrologi¹, uwa¿a³, ¿e jego metodo-

logia naukowych programów badawczych daje najlepszy sposób wprowadzenia donich pewnych standardów (Pleasants, 2003: 69). Filozofowie nauki s¹ pewni, ¿e sw¹analiz¹ mog¹ „wyleczyæ” nauki spo³eczne z ich „ewidentnej choroby” (Roy Bha-skar). Dowodz¹ oni, ¿e nie istnieje ¿adna przyczyna, by nauki spo³eczne nie by³yprawdziwie naukowe. Radz¹ jednak ich przedstawicielom powa¿nie potraktowaæarystotelesowskie ostrze¿enie, ¿e ¿adna dyscyplina nie powinna d¹¿yæ do wiêkszejprecyzji ni¿ pozwala jej na to natura przedmiotu, który bada. Nie powinni zatem – coczêsto robi¹ – tylko naœladowaæ tego, co naiwnie uwa¿aj¹ za podstawowe cechymetodologii „nauk twardych”. Tym, czego nauki spo³eczne potrzebuj¹, jest we-d³ug filozofów nauki identyfikacja atrybutów badanych „przedmiotów”; w³aœciwy„metafizyczny obraz” zjawisk „spo³ecznych” i „naturalnych” oraz ró¿nic miêdzynimi; ustalenie kryteriów naukowoœci pozwalaj¹cych odró¿niæ aktywnoœæ naukow¹od nienaukowej (ibidem, 70).

Nuno P. Monteiro i Kevin G. Ruby poszukuj¹c odpowiedzi na pytanie, dlaczegoNSM wstrz¹saj¹ nieustaj¹ce debaty, wskazuj¹ na trzy istotne wydarzenia, które uka-zuj¹ genezê podzia³ów w obrêbie dyscypliny. Pierwszym by³a rewolucja behawioralnalat piêædziesi¹tych i szeœædziesi¹tych XX w. Wtedy w³aœnie filozofia nauki zosta³a poraz pierwszy przywo³ana do NSM w celu okreœlenia jej naukowoœci. Próba nadaniaNSM bardziej „naukowego” charakteru polega³a na imporcie metod i standardów nauk

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 25

przyrodniczych. Behawioryœci dowodzili, ¿e jedynie oparcie badañ stosunków miê-dzynarodowych na dominuj¹cym wówczas w filozofii nauki modelu pozytywizmu lo-gicznego pozwoli przekszta³ciæ NSM w dyscyplinê naukow¹. Niestety, filozofowienauki szybko porzucili pozytywizm logiczny i zwrócili siê ku istrumentalizmowi jakosposobowi wyjœcia poza w¹ski empiryzm i przywrócenia nauce teorii.

Krytyka pozytywizmu zapocz¹tkowa³a drugie istotne wydarzenie – otwarcieprzestrzeni wype³nionej przez antypozytywistów (teoria krytyczna, feminizm, post-strukturalizm, postmodernizm). Antypozytywiœci poszukuj¹c fundamentów dla swoichkoncepcji tak¿e zwrócili siê do filozofii nauki, upatruj¹c w spo³ecznym konstruktywiz-mie walorów pozwalaj¹cych im konkurowaæ z instrumentalizmem. Wed³ug antypozytywis-tów NSM powinna porzuciæ jakiekolwiek roszczenia do „naukowoœci” i skoncentrowaæsiê na interpretacji i krytyce.

Trzecie wydarzenie wi¹za³o siê z prób¹ przezwyciê¿enia ostrej debaty miêdzy po-zytywistami a antypozytywistami. Czêœæ badaczy stosunków miêdzynarodowych poraz kolejny zwróci³a siê ku filozofii nauki, poszukuj¹c stanowiska umo¿liwiaj¹cegopogodzenie przeciwstawnych sobie nurtów. Najbardziej obiecuj¹cy pod tym wzglêdemwydawa³ siê naukowy realizm – który jednak doprowadzi³ do nowych fundacyjnychpodzia³ów, nie usuwaj¹c dotychczasowych (Monteiro, Ruby, 2009: 20–21).

Co gorsza, jak zauwa¿aj¹ Colin i Miriam Elmanowie, w NSM istnieje silna sk³on-noœæ do wchodzenia w metateoretyczne rozwa¿ania bez metateorii, do oceniania teore-tycznych propozycji bez pos³ugiwania siê przeznaczonymi do tego, wrêcz niezbêdnyminarzêdziami. Tymczasem niemo¿liwe jest anga¿owanie siê w oceny konkurencyjnychteorii bez dokonania explicite wyboru miêdzy konkurencyjnymi epistemologiami(Progress, 2003: 4).

Wielu przedstawicieli NSM, pos³uguj¹c siê dwoma b³êdnymi i przeciwstawnymisobie argumentami, traktuje nauki polityczne (political science) i filozofiê nauki jakodyscypliny pod¹¿aj¹ce odmiennymi drogami. Pierwszy, dwuczêœciowy argument g³osi,¿e zbyt mocno chcemy byæ scjentystami, a pos³ugiwanie siê metateori¹ jest sprzecznez nauk¹. Pierwsza czêœæ tego argumentu sugeruje, ¿e odwo³ywanie siê do filozofii na-uki jest motywowane przez „zazdroœæ wobec fizyki” i chêæ uczynienia z NSM dyscy-pliny w mo¿liwym stopniu podobnej do bardziej „powa¿nych” nauk przyrodniczych.Jednak¿e to d¹¿enie do podobieñstwa nie jest jedynie konsekwencj¹ zazdroœci. Jestono w istocie argumentem na rzecz metodologicznego monizmu, który g³osi, ¿e acz-kolwiek ró¿ne nauki pos³uguj¹ siê odmiennymi metodami badawczymi, maj¹ jakowspólny kontekst te same uzasadniania uzyskiwanej wiedzy. Wiêkszoœæ teoretykówg³ównego nurtu w NSM oczekuje zatem, ¿e ich praca badawcza bêdzie ocenianawed³ug regu³ wspólnych ca³ej nauce. Drugi argument przekonuje, ¿e pos³ugiwaniesiê metateori¹ podkopuje status naukowców i ¿aden „szanuj¹cy siê” badacz nie powi-nien anga¿owaæ siê w debaty filozoficzne. W praktyce jednak przedstawiciele wszyst-kich nauk traktuj¹ refleksjê nad kryteriami oceny wiedzy naukowej, odró¿nianiadobrej wiedzy od z³ej i postêpu w ich dyscyplinie jako swój wa¿ny obowi¹zek (ibi-dem: 233).

Ilustracyjne wprowadzenie do historii filozofii nauki i jej problemów mo¿na rozpo-cz¹æ od propozycji pozytywizmu logicznego (empiryzmu logicznego) sformu³owanejprzez reprezentuj¹cych ró¿ne dyscypliny naukowe cz³onków i goœci Ko³a Wiedeñskie-

26 Andrzej GA£GANEK

go w latach dwudziestych XX w.6 Propozycja ta stanowi³a mocn¹ reakcjê na neoro-mantyzm i zbyt „luŸne” dziewiêtnastowieczne spekulacje o œwiecie. Pozytywizmlogiczny wymaga³ od wiedzy pewnoœci i empirycznej weryfikalnoœci. W XX wieku po-zytywizm w naukach spo³ecznych zosta³ stopniowo uto¿samiony z obserwowalnoœci¹,kwantyfikacj¹ i mierzeniem.

Krytyka pozytywizmu w latach szeœædziesi¹tych XX w. mia³a ró¿ne przyczynyo charakterze spo³eczno-politycznym, ale wskazywa³a równie¿, ¿e w wielu obszarachpozytywizm przekszta³ci³ siê z metateorii progresywnej w dogmatyczn¹ i stagnacyjn¹.Celem reakcji antypozytywistycznej by³o uwolnienie nauki od jej za³o¿eñ o neutral-noœci i obiektywnej podstawie obserwacyjnej oraz stworzenie teorii, które umo¿liwi¹dostêp do nowych typów obserwacji, zarówno w naukach spo³ecznych, jak i w fizycekwantowej. W rezultacie krytyki pozytywizmu i racjonalizmu krytycznego, któr¹ czê-sto symbolizuj¹ propozycje filozofów nauki Thomasa Kuhna i Paula Feyerabenda, na-rodzi³a siê relatywistyczna filozofia nauki, która w swej ekstremalnej formie g³osi³a, ¿ew postêpowaniu naukowym wszystko jest dopuszczalne.

Te dwie filozoficzne postawy w kwestii nauki, okreœlone jako pozytywizm i antypo-zytywizm, zdominowa³y biegunowo sposób myœlenia o nauce w naukach spo³ecznych,w tym równie¿ w NSM. Najkrócej mówi¹c, w sferze rozstrzygniêæ ontologicznych: postronie pozytywistycznej znajduj¹ siê zwolennicy fenomenalizmu; po stronie antypo-zytywistycznej zwolennicy idealizmu. W sferze rozstrzygniêæ epistemologicznych:strona pozytywistyczna dokonuje ostrej demarkacji miêdzy wiedz¹ naukow¹ a innymirodzajami wiedzy; strona antypozytywistyczna zaprzecza mo¿liwoœci przeprowadze-nia takiego rozdzia³u, podkreœlaj¹c relatywnoœæ wiedzy i poznawcz¹ równorzêdnoœæró¿nych sposobów jej uzyskiwania. Metodologicznie: po stronie pozytywistycznejk³adzie siê nacisk na analizy empiryczne i metodologiê iloœciow¹; po stronie antypozy-tywistycznej na analizê dyskursu, narracji, tekstu i ods³anianie sposobu konstruowaniawiedzy.

Trzeci¹ filozofi¹ nauki, bêd¹c¹ prób¹ wyjœcia poza ograniczenia i niedostatki po-zytywizmu i antypozytywizmu staje siê postpozytywizm, który opiera swój programna propozycji realizmu naukowego. Te trzy stanowiska filozofii nauki – pozytywis-tyczny instrumentalizm, antypozytywistyczny konstruktywizm spo³eczny i postpo-zytywistyczny realizm naukowy – okreœlaj¹ce filozoficzne fundamenty w³aœciwegopostêpowania naukowego, s¹ najczêœciej przywo³ywane w NSM (Monteiro, Ruby,2009: 26).

Badacze stosunków miêdzynarodowych zwracali siê do filozofii nauki z przekona-niem, ¿e mo¿e ona dostarczyæ u¿ytecznych narzêdzi do oceny teoretycznego postêpuw dyscyplinie. Nawet pobie¿ny przegl¹d literatury w NSM pozwala zaobserwowaæczêsto przywo³ywane w tym wzglêdzie pojêcie paradygmatu Thomasa Kuhna czy me-todologiê naukowych programów badawczych Imre Lakatosa.

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 27

6 Ernst Mach jako prekursor; Moritz Schlik, Rudolf Carnap, Victor Kraft, Felix Kaufmann, KarlPopper, Kurt Gödel, Gustaw Bergmann – cz³onkowie; Ernest Nagel, W. V. O. Quine, Carl Hempel,Alfred Tarski – goœcie. (Gunnnell, 2009: 317–337).

Instrumentalizm (pozytywizm)

Metodologiczni naturaliœci (tacy jak empiryœci logiczni, Karl Popper, ale tak¿e wie-lu wspó³czesnych „naukowych realistów”) dowodz¹, ¿e nauki przyrodnicze i naukispo³eczne mog¹ byæ porównywane pod wzglêdem „szacunku epistemologicznego”.Jednoczeœnie z przypisywania wiêkszego szacunku naukom przyrodniczym wynikapotrzeba udoskonalenia siê nauk spo³ecznych przez przyjêcie metod, które przynios³ysukces tym pierwszym7.

Wp³yw pozytywizmu logicznego, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, nafilozoficzny obraz metody naukowej, na teoriê i praktykê nauk spo³ecznych szcze-gólnie dotkn¹³ nauki polityczne, które po drugiej wojnie œwiatowej coraz bardziej oba-wia³y siê o swoj¹ to¿samoœæ. Z jednej strony, bior¹c pod uwagê polityczny i spo³ecznykontekst narodzin pozytywizmu logicznego oraz formu³owane przez przedstawicieliKo³a Wiedeñskiego cele ich projektu, mo¿e wydawaæ siê swoist¹ ironi¹, ¿e filozofianauki zwi¹zana z ideologiczn¹ wizj¹ spo³eczn¹ sta³a siê podstaw¹ amerykañskiego wy-obra¿enia „czystej” nauki, „wolnej od wartoœci”. Z drugiej strony mniej to zaskakuje,jeœli pamiêtamy, ¿e w amerykañskich naukach spo³ecznych poszukiwanie obiektyw-noœci by³o zawsze, jak w przypadku takich badaczy europejskich, jak Max Weber i KarlMannheim, motywowane d¹¿eniem do ustalenia neutralnego epistemicznego autory-tetu, który z tego wzglêdu móg³by byæ uprawniony do mówienia prawdy w³adzy.Amerykanie wierzyli, ¿e podstawa do wp³ywania na politykê powinna mieæ charakterapolityczny, a to œciœle korespondowa³o z pozytywistyczn¹ „obiektywnoœci¹” nauki.Oddzia³ywanie pozytywizmu logicznego na obraz nauki by³o szczególnie widocznew po³owie lat piêædziesi¹tych XX w. w g³ównym nurcie amerykañskich nauk politycz-nych. Oprócz naturalnego zwi¹zku miêdzy problemami politycznymi a naukami poli-tycznymi, w okresie zimnej wojny filozoficzne za³o¿enia pozytywizmu logicznegodostarcza³y wsparcia najwa¿niejszym argumentom u¿ywanym do obrony amerykañ-skiej wersji liberalnej demokracji w jej konfrontacji z ideologi¹ komunistyczn¹ (Gun-nell, 2009: 326–327).

W ocenie filozofa nauki Johna G. Gunnella w latach trzydziestych XX w. fala nie-mieckich badaczy, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych, tak ró¿nych jak LeoStrauss, Eric Voegelin, Hannah Arendt, Theodor Adorno, Max Horkheimer i HerbertMarcuse, zainicjowa³a – z ró¿nych pozycji ideowych – krytykê zarówno amerykañ-skiej koncepcji nauki, jak i liberalnej demokracji. Rzadko siê przyznaje, ¿e obronaamerykañskich naukowców przed tym atakiem, mia³a Ÿród³a tak¿e w niemieckiej filo-zofii pozytywizmu logicznego. Z tego punktu widzenia „behawioralna rewolucja”w amerykañskich naukach politycznych, w tym NSM, by³a raczej prób¹ konsolidacji,obrony i upowszechniania metod badawczych, zaproponowanych w latach dwudzies-

28 Andrzej GA£GANEK

7 Metodologiczni antynaturaliœci (tradycja hermeneutyczna i niektórzy wspó³czesni antyrealiœci)odpowiadaj¹, ¿e nauki spo³eczne nie powinny odwo³ywaæ siê do metod nauk przyrodniczych; tym sa-mym nie mog¹ byæ porównywane epistemologie obu nauk. Nale¿y tak¿e pamiêtaæ, ¿e niezale¿nie odswojego stosunku do nauk spo³ecznych, filozofia nauki jest skoncentrowana przede wszystkim na na-ukach przyrodniczych, traktuj¹c je jako wzorcowy przyk³ad postêpowania badawczego (Preston,2003: 261).

tych XX w. Reasumuj¹c, kiedy amerykañscy politolodzy poczynaj¹c od po³owyXX stulecia zwrócili siê do filozofii nauki w poszukiwaniu autorytatywnej wiedzyo istocie naukowej eksplanacji, debaty charakteryzuj¹ce okres behawioralny sta³y siêw efekcie polem konfrontacji europejskich filozofii (ibidem: 330–331).

Za najbardziej znanego reprezentanta instrumentalizmu teoretycznego nale¿y uznaæCarla Hempla. Hempel umieszcza³ poszczególne dyscypliny naukowe na skonstru-owanej przez siebie skali. Najwy¿sze miejsce przyzna³ fizyce, jako najbli¿szej spe³nie-nia wymogów logicznej struktury jego „metody hipotetyczno-dedukcyjnej”; najni¿szezajmowa³a historia i nauki spo³eczne.

Pozytywizm w naukach spo³ecznych opiera siê na dwóch dyspozycjach maj¹cychzapewniæ naukow¹ obiektywnoœæ i bezstronnoœæ: dyspozycji do odró¿niania faktówi wartoœci oraz dyspozycji do oddzielania politycznych i ideologicznych przekonañ teo-retyków od przedmiotu ich badañ, czyli œwiata spo³ecznego (Idh-Shalom, 2006: 463).

Istot¹ stanowiska instrumentalnego nie jest teza mówi¹ca, ¿e wartoœæ nauk przyrod-niczych le¿y w ich sile technologicznej, ale przekonanie, ¿e nauki przyrodnicze maj¹wiêksz¹ si³ê predyktywn¹/wyjaœniaj¹c¹. Teoriê, w której wystêpuj¹ byty nieobserwo-walne, empirysta traktuje „instrumentalnie” zamiast realistycznie, to znaczy jako na-rzêdzie organizacji doœwiadczenia, a nie konstrukt odnosz¹cy siê do ukrytych strukturrzeczywistoœci. Zatem epistemologicznie obserwacja ma pozycjê poznawczo uprzywi-lejowan¹ wobec teorii. Oznacza to, ¿e jeœli teoria nie mo¿e byæ zredukowana do twier-dzeñ obserwacyjnych, nale¿y j¹ uwa¿aæ wy³¹cznie za instrument. „W odniesieniu dobytów nieobserwowalnych instrumentalizm stawia epistemologiê zdecydowanie przedontologi¹ [...]. To, o czym mo¿emy twierdziæ, ¿e istnieje, zale¿y od tego, o czymmo¿emy wiedzieæ, a wiedzieæ mo¿emy tylko o tym, co mo¿emy zobaczyæ” (Wendt,2008: 65). Instrumentalizm jest zatem pogl¹dem g³osz¹cym, ¿e teorie naukowe s¹ na-rzêdziami organizuj¹cymi doœwiadczanie obserwowalnych zjawisk i s³u¿¹cymi do pre-dykcji. Wartoœæ teorii naukowej polega na tym, co mo¿e ona powiedzieæ o daj¹cych siêzaobserwowaæ zjawiskach (instrumentalizm eliminacyjny). Na przyk³ad, molekularnateoria gazu, która opisuje gaz jako szybko poruszaj¹ce siê moleku³y, nie powinna byætraktowana jako literalny opis rzeczywistoœci. Teoria ta jest modelem matematycznym,który symbolicznie przedstawia ciœnienie i temperaturê gazu w celu obliczenia jegociep³a. Form¹ instrumentalizmu nieeliminacyjnego jest empiryzm konstruktywny,który traktuje jêzyk nauki literalnie, to znaczy uwa¿a, ¿e teorie naukowe nie s¹ konstru-owane jako metafory (Bas van Fraassen). Fraassen uwa¿a, ¿e naukowcy mog¹ wyko-rzystywaæ heurystyczne funkcje teoretycznych pojêæ, niekoniecznie wierz¹c w nie(Lee, 2007: 300–301).

Pierwsze niebezpieczeñstwo, jakie A. Wendt wi¹¿e z instrumentalizmem, polega namyœleniu typu „jak gdyby”. Jeœli teorie s¹ wy³¹cznie instrumentami organizuj¹cymidoœwiadczenie, „to nie ma znaczenia, czy ich przes³anki s¹ realistyczne”. Dalej Wendtargumentuje: „[p]roblem polega na tym, ¿e poniewa¿ proces mo¿e byæ modelowany,‘jak gdyby’ to dzia³a³o w pewien sposób, w rzeczywistoœci wcale nie musi dzia³aæ w tensposób” (Wendt, 2008: 65), a w konsekwencji mo¿emy nigdy nie zabraæ siê do wyjaœ-niania, jak to naprawdê dzia³a. Stanowisko Wendta faworyzuje tym samym filozofiê re-alizmu naukowego. Dla antyrealisty odpowiedŸ na pytanie, która teoria powinna zostaæprzyjêta, zale¿y od okreœlenia, która teoria jest predyktywnie najlepsza. Antyrealizm

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 29

nie zak³ada, ¿e mamy dostêp do „faktu”, czyli do tego, jak œwiat dzia³a poza naszymiempirycznymi obserwacjami. Czy zatem teoria musi byæ „realistyczna”? KennethWaltz, który z pewnoœci¹ zajmuje stanowisko antyrealistyczne, w swoich rozwa-¿aniach o teorii stwierdza, ¿e wyizolowanie dziedziny, której teoria bêdzie dotyczyæ,jest wstêpnym warunkiem jej powstania. „Nie pytamy siê wszak¿e o to, czy wyizolo-wanie dziedziny jest realistyczne, lecz o to, czy jest u¿yteczne, przy czym u¿ytecznoœæos¹dzamy na podstawie mocy wyjaœniania i przewidywania wykazywanej przez two-rzon¹ teoriê” (Waltz, 2010: 16). A. Wendt broni realizmu naukowego, aby zapobieca priori argumentom blokuj¹cym powa¿ne teoretyzowanie w NSM. Jednak jego zabie-gi w istocie potwierdzaj¹, ¿e zanim poddamy rozmaite perspektywy testom empirycz-nym, musimy je odrzuciæ jako „nierealistyczne”.

Wendt ostrzega równie¿ przed drugim niebezpieczeñstwem instrumentalizmu:„[e]mpirystyczni przedstawiciele nauk spo³ecznych mog¹ dojœæ do wniosku, ¿e instru-mentalistyczny zakaz odnosi siê do badania spo³eczeñstwa, tak samo jak do przyrody,i wobec tego odrzuciæ a priori jako ‘metafizyczn¹’ ka¿d¹ teoriê, która odwo³uje siê doczegoœ nieobserwowalnego” (Wendt, 2008: 66). Jednak, jak pokazuje przyk³adK. Waltza, w gruncie rzeczy instrumentaliœci nie maj¹ wielkiego problemu z nieobser-wowalnymi pojêciami. Uwa¿any za instrumentalistê K. Waltz stwierdza: „[t]eoriezawieraj¹ nie tylko pojêcia opisowe, lecz równie¿ teoretyczne. Nie da siê ich skonstru-owaæ wy³¹cznie za pomoc¹ indukcji, poniewa¿ pojêæ teoretycznych nie mo¿na odkryæ– trzeba je wymyœliæ” (Waltz, 2010: 13). Ostatecznie oba argumenty Wendta przeciwkoinstrumentalizmowi nale¿¹ do „s³abszych desek w jego teoretycznej platformie”(Chernoff, 2002: 196).

W g³ównym nurcie TSM, wed³ug Steve’a Smitha, dominuj¹ epistemologiczneza³o¿enia pozytywizmu, przez które rozumie on „wiarê w naturalizm w œwieciespo³ecznym (to jest przekonanie, ¿e œwiat spo³eczny mo¿na badaæ w ten sam sposób jakœwiat naturalny); rozdzia³ miêdzy faktami i wartoœciami, to znaczy przekonanie, ¿e‘fakty’ s¹ neutralne wobec teorii i ¿e normatywne przekonania nie powinny wp³ywaæna to, co uwa¿amy za fakty lub wiedzê; d¹¿enie do odkrywania wzorców i regularnoœciw œwiecie spo³ecznym, które istniej¹ niezale¿nie od metod, jakimi pos³ugujemy siêw ich odkrywaniu; i w koñcu przekonanie, ¿e empiryzm jest arbitrem rozstrzygaj¹cymo tym, co jest wiedz¹” (Smith, 2000: 383)8.

G³ównym przedmiotem krytyki pozytywistycznego nurtu w TSM przez anty-pozytywistów jest traktowane jako naiwne przekonanie o „zewnêtrznym œwiecie”,które oddaje pogl¹d, ¿e wiedza o rzeczywistoœci jest wyprowadzana bezpoœrednioz niezale¿nego od naszego umys³u „zewnêtrznego œwiata”. Krytycy takiego rozumie-nia pozytywizmu uwa¿aj¹, ¿e jest on w istocie „anty-realistyczny”. Teoretycy stosun-ków miêdzynarodowych nigdy jednak nie rozpatrywali powa¿nie takiej mo¿liwoœci

30 Andrzej GA£GANEK

8 S. Smith zauwa¿a równie¿, analizuj¹c „International Studies Quarterly”, czasopismo Interna-tional Studies Association, ¿e wiêkszoœæ autorów publikowanych w nim artyku³ów nie zajmuje expli-cite ¿adnej pozycji teoretycznej. Przyjmowane za³o¿enia teoretyczne s¹ obecne implicite w wyborachmetodologicznych (zazwyczaj iloœciowych) i epistemologicznych (zazwyczaj bliskich empiryzmo-wi). W ten sposób, zdaniem S. Smitha, wiêkszoœæ literatury amerykañskiej nie jest explicite racjonali-styczna, ale jest taka implicite. Ontologicznie teksty te nale¿¹ do przestrzeni definiowanej przezracjonalizm; epistemologicznie s¹ empirystyczne, a metodologicznie s¹ pozytywistyczne.

(George, 1994: 53). Na przyk³ad, wielu antypozytywistów w TSM umieszcza stano-wisko teoretyczne Kennetha Waltza poza „granic¹ pozytywnoœci”. Tymczasem Waltzokreœlaj¹c swój sposób myœlenia mówi wprost: „nie pisa³em jako pozytywista lub em-pirysta” (Pond, Waltz, 1994: 198; Wæver, 2009: 201–222). W pracy Theory of Interna-

tional Politics Waltz stwierdza: „[t]o, co myœlimy na temat rzeczywistoœci, jest z³o¿on¹koncepcj¹, konstruowan¹ i rekonstruowan¹ przez wieki. Rzeczywistoœæ wy³ania siêz wyboru i organizacji materia³u, którego jest nieskoñczenie wiele. Jak zdecydowaæ, conale¿y wybraæ, i jak to zorganizowaæ?” (Waltz, 2010: 12).

Konstruktywizm spo³eczny (antypozytywizm)

Za prekursora konstruktywizmu spo³ecznego uznaje siê czêsto fizyka LudwigaFlecka. W sformu³owanej w 1935 r. socjologicznej tezie dotycz¹cej genezy wiedzy na-ukowej Fleck stwierdza³, ¿e fakty nie s¹ odkrywane przez indywidualnych badaczy, aletworzone w drodze kolektywnego postêpowania badawczego (Liebrucks, 2001: 366).W 1966 r. Peter Berger i Thomas Luckmann opublikowali klasyczn¹ rozprawê The So-

cial Construction of Reality, w której g³osili, ¿e rzeczywistoœæ jest tworzona w spo³ecz-nej interakcji, przy czym przez „rzeczywistoœæ” rozumieli oni nasze przekonaniao œwiecie, a nie œwiat istniej¹cy niezale¿nie od nich. Nasza koncepcja rzeczywistoœcinie jest sam¹ rzeczywistoœci¹. Uwa¿ali zatem, ¿e nasze przekonania o rzeczywistoœcis¹ konstruowane w spo³ecznej interakcji; spo³eczne instytucje i osoby s¹ konstruowanew spo³ecznej interakcji; przekonania o rzeczywistoœci konstruowane w spo³ecznej inter-akcji odgrywaj¹ znacz¹c¹ rolê w (re)konstrukcji instytucji i osób (teza o refleksyw-

noœci). Nie tylko zatem procesy spo³eczne s¹ konstytutywne dla formowania naszychprzekonañ, ale i nasze przekonania w dialektyczny sposób, przez nasze dyskursyi dzia³ania, wp³ywaj¹ na procesy spo³eczne.

Pomimo nieco ró¿ni¹cych siê orientacji metateoretycznych, które mo¿na identyfi-kowaæ jako konstruktywistyczne, kluczowa zasada rz¹dz¹ca konstruktywistyczn¹ filo-zofi¹ nauki wyra¿a siê w tezie o tworzeniu obiektów spo³ecznych i naszej wiedzyo nich. Jako filozofia nauki konstruktywizm spo³eczny podkreœla intersubiektywnyaspekt œwiata spo³ecznego tworzonego przez rozmaite intersubiektywne systemy regu³i przekonañ. Przekonania te nie tylko kieruj¹ naszym rozumieniem i dzia³aniem w œwie-cie spo³ecznym, ale tak¿e le¿¹ u podstaw naszej wiedzy tworzonej w spo³ecznie kon-struowanym œrodowisku. Epistemologiczne zasady konstruktywizmu nakazuj¹ namprzywi¹zywaæ szczególn¹ wagê do „rozumienia” regu³ i norm le¿¹cych u podstawdzia³ania spo³ecznych podmiotów sprawczych i ich wp³ywu na analizê „spo³ecznychprawd”. To jêzyk nadaje znaczenie œwiatu, a nie odwrotnie. „Przedmioty” naukowegobadania nie s¹ niezale¿ne od spo³ecznego kontekstu i dyskursu, które je definiuj¹.Oznacza to, ¿e ontologia (to, co jest) jest uwik³ana w epistemologiê (jak to wiemy)w stopniu czyni¹cym tak¹ dystynkcjê pozbawion¹ znaczenia. Nacisk na rolê jêzyka,znaczenia i spo³ecznego kontekstu prowadzi konstruktywistów spo³ecznych do rozu-mienia „prawdy naukowej” jako funkcji tego, co jest powszechnie akceptowane przeznaukowców jako prawda, to znaczy jest rezultatem spo³ecznie wytwarzanego konsen-su. Konsens ten jest funkcj¹ spo³ecznego kontekstu („dominuj¹cego paradygmatu”

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 31

w terminologii T. Kuhna), w ramach którego naukowcy definiuj¹ swoje cele naukowe,metody i standardy potwierdzania (Monteiro, Ruby, 2009: 28–29).

Konstruktywistów spo³ecznych mo¿na podzieliæ na „umiarkowanych” i „radykal-nych”. Umiarkowani konstruktywiœci, zarówno w filozofii nauki, jak i w TSM, dowo-dz¹, ¿e dziêki zrozumieniu spo³ecznie konstruowanego kontekstu dzia³ania mo¿emyosi¹gn¹æ lepsze zrozumienie œwiata spo³ecznego. Radykalni konstruktywiœci dowodz¹,¿e nie mo¿na mówiæ o ¿adnej obiektywnej spo³ecznej rzeczywistoœci w spo³eczniekonstruowanym œwiecie (Kurki, 2009: 446–447). Nauka raczej wymyœla prawdy ni¿ jeodkrywa. Tym samym radykalny konstruktywizm spo³eczny podwa¿a uprzywilejowanystatus nadawany wiedzy naukowej i zajmuje stanowisko antypozytywistyczne. Naukajest przedsiêwziêciem kierowanym partykularnymi celami ró¿nych grup naukowców,zwi¹zanym z interesami zaanga¿owanych w nie aktorów spo³ecznych i rozk³ademw³adzy miêdzy nimi.

W NSM panuje doœæ powszechna zgoda, ¿e w latach dziewiêædziesi¹tych XX w.pojawi³ siê nowy „konstruktywistyczny” sposób teoretyzowania i analizy stosunkówmiêdzynarodowych. Odrzucaj¹c racjonalizm neorealizmu i neoliberalizmu oraz realiz-mu politycznego i neorealizmu, konstruktywiœci proponowali socjologiczn¹ (spo³ecz-n¹) perspektywê rozumienia stosunków miêdzynarodowych podkreœlaj¹c¹ znaczeniestruktur zarówno normatywnych (ideacyjnych), jak i materialnych; rolê to¿samoœciw okreœlaniu interesów i dzia³ania oraz wzajemne konstytuowanie siê podmiotówsprawczych (agentów) i struktur (Price, Reus-Smit, 1998: 259). Czo³owi konstruk-tywiœci explicite uwa¿ali siê za teoretyków krytycznych i wyprowadzali swoje inte-lektualne korzenie z trzeciej debaty w NSM oraz nawi¹zywali do kanonu myœliprzedstawicieli krytycznej teorii spo³ecznej, takich jak Anthony Giddens, Jürgen Ha-bermas i Michel Foucault oraz ich prekursorów (Karol Marks, Fryderyk Nietzsche).Uznawali konstruktywizm za przynale¿ny do szerokiej „rodziny” teorii krytycznych,obok postmodernizmu, neomarksizmu, feminizmu. Ta samoidentyfikacja wzbudza³ajednak sprzeciw zwolenników teorii krytycznej, którzy uwa¿ali, ¿e konstruktywizmjest rodzajem zamaskowanego racjonalizmu i pozytywizmu (Campbell, 1996: 7–32;Linklater, 1996: 279–300).

Niektórzy zwolennicy teorii konstruktywistycznej w NSM sytuuj¹ j¹ w „po³owiedrogi” miêdzy racjonalizmem a reflektywizmem. Jeden z nich, Alexander Wendt,którego celem by³o zbudowanie „mostu”, poœredniej drogi (via media) miêdzy tymistanowiskami, w Spo³ecznej teorii stosunków miêdzynarodowych broni „umiarkowa-nej”, „s³abej” wersji konstruktywizmu przed atakami z dwóch stron. Krytykuje on tychautorów g³ównego nurtu, którzy odrzucaj¹ spo³eczny konstuktywizm jako równoznacz-ny z postmodernizmem, a jednoczeœnie przeciwstawia siê „bardziej radykalnym” kon-struktywistom. „Wersja konstruktywizmu, której broniê, ma charakter umiarkowanyi opiera siê zw³aszcza na symbolicznym interakcjonizmie i socjologii strukturacjonis-tycznej. Jako taka przyznaje w niektórych istotnych kwestiach racjê perspektywie ma-terialistycznej oraz indywidualistycznej. Popiera te¿ naukowe podejœcie do badañspo³ecznych. Mo¿e byæ z tych powodów odrzucana przez bardziej radykalnych kons-truktywistów, gdy¿ nie idzie doœæ daleko; jest to rzeczywiœcie s³aby konstruktywizm.Idzie jednak znacznie dalej ni¿ obecnie wiêkszoœæ uczonych z g³ównego nurtu badañstosunków miêdzynarodowych, którzy czasem odrzucaj¹ jako ‘postmodernizm’ jak¹kol-

32 Andrzej GA£GANEK

wiek wzmiankê o spo³ecznej konstrukcji. Mam nadziejê znaleŸæ miêdzy tymi ekstre-mami drogê poœredni¹, opart¹ na zasadach filozoficznych” (Wendt, 2008: 11–12).W swojej wersji umiarkowanego konstruktywizmu A. Wendt dowodzi, ¿e konstrukty-wiœci s¹ modernistami (pozytywistami) w pe³ni popieraj¹cymi naukowy projekt falsy-fikacji teorii za pomoc¹ danych (Wendt, 1995: 75).

Radykalni konstruktywiœci nie akceptuj¹ jednak propozycji A. Wendta. Klasyfi-kuj¹c konstruktywizm John Ruggie wymienia trzy jego warianty: neoklasyczny, opartyna intersubiektywnych znaczeniach i nawi¹zuj¹cy do socjologii Emila Durkheimai Maxa Webera; postmodernistyczny, oparty na epistemologicznym zerwaniu z moder-nizmem i nawi¹zuj¹cy do prac Fryderyka Nietzschego, Michela Foucaulta i Jacques’aDerridy; oraz naturalistyczny, oparty na filozofii naukowego realizmu zawartej w pra-cach Roya Bhaskara (Ruggie, 1998: 35–36).

Naukowy realizm (postpozytywizm)

Wszystkie wersje naukowego realizmu podzielaj¹ podstawow¹ tezê g³osz¹c¹, ¿enauka jest zdolna odzwierciedliæ dzia³anie œwiata. W odró¿nieniu zarówno od instru-mentalizmu, jak i spo³ecznego konstruktywizmu, naukowy realizm nadaje priorytetontologii przed epistemologi¹. Filozofia naukowego realizmu jest „realistyczna”w dwóch podstawowych znaczeniach: ontologicznym – zak³ada, ¿e œwiat istnieje nie-zale¿nie od naszego umys³u, nawet jeœli rzeczywistoœæ nie jest identyczna z tymi ce-chami, które wykrywamy za poœrednictwem naszych zmys³ów, poniewa¿ ma onag³êbok¹ strukturê przyczyn, si³ i tendencji; epistemologicznym – zak³ada, ¿e wiedzai praktyka naukowa rzeczywiœcie istniej¹ jako odrêbne rodzaje wiedzy i aktywnoœci.

Filozofia naukowego realizmu znajduje wyraz w ró¿nych formach. Jedno z najbar-dziej znanych stanowisk przedstawi³ Hilary Putnam na prze³omie lat szeœædziesi¹tychi siedmdziesi¹tych XX w. Wed³ug Putnama realista uwa¿a, ¿e wnioski okreœlonej teoriilub dyskursu s¹ prawdziwe lub fa³szywe oraz tym, co czyni je prawdziwymi lub fa³szy-wymi jest coœ „zewnêtrznego”, ale nie nasze dane, aktualne lub potencjalne, ani struk-tura naszego umys³u lub jêzyka. Putnam jest autorem argumentu na rzecz naukowegorealizmu, który w literaturze okreœla siê czêsto jako „ostateczny” lub argument„z cudu”: gdyby nie mo¿na by³o przyj¹æ, ¿e teorie naukowe prawdziwie opisuj¹ rzeczy-wistoœæ, a pojêcia naukowe maj¹ swoje odniesienia przedmiotowe, to, co robi naukaby³oby cudem. Nauka odnosi sukces, poniewa¿ prowadzi do zgodnoœci miêdzy nasz¹teori¹ a g³êbok¹ struktur¹ istniej¹cego œwiata. „Jeœli dojrza³e teorie nie by³yby zgodnez grubsza z t¹ struktur¹, to by³oby ‘cudem’, ¿e tak dobrze siê sprawdzaj¹. To jest wnios-kowanie do najlepszego wyjaœnienia: przyjmowanie, ¿e to jest cud, nie jest wyjaœnie-niem i nie widz¹c lepszego wyjaœnienia, realiœci uwa¿aj¹, ¿e najlepszym wyjaœnieniemsukcesu nauki jest to, ¿e zbli¿yliœmy siê bardziej do struktury rzeczywistoœci” (Wendt,2008: 68). £atwo zauwa¿yæ, ¿e wersja naukowego realizmu Wendta jest bardzo zbli¿o-na do koncepcji Putnama, który jednak w koñcu lat siedemdziesiatych odrzuci³ nauko-wy realizm. Inni filozofowie nauki, na przyk³ad Roy Bhaskar i Bas van Fraassen,opowiadaj¹ siê za takim lub innym wariantem naukowego realizmu. Najkrócej mówi¹c,wœród filozofów nauki trwa na ten temat intensywna debata (Chernoff, 2002: 193).

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 33

W TSM Alexander Wendt opieraj¹c siê na neorealizmie Kennetha Waltza i korzys-taj¹c z szerokiej literatury politologicznej, socjologicznej i filozoficznej zaj¹³ stano-wisko ideacyjne, wsparte przez idealistyczn¹ i holistyczn¹ ontologiê. Równoczeœnieuzna³ on tak¿e zasady naukowoœci wyznaczane przez szeroko rozumiany pozytywizm.System pañstw jest dla niego realnie istniej¹c¹ struktur¹, której naturê mo¿na uchwyciæmetodami naukowymi. Akceptacja tego stanowiska wymaga „przyjêcia ‘naukowegorealizmu’ [...], to jest filozofii nauki, która zak³ada, ¿e œwiat istnieje niezale¿nie od istotludzkich, a dojrza³e teorie naukowe zwykle odnosz¹ siê do tego œwiata i czyni¹ tak na-wet wówczas, gdy przedmioty, którymi zajmuje siê nauka, s¹ nieobserwowalne. Teoriaodzwierciedla rzeczywistoœæ, innej mo¿liwoœci nie ma; jak lubi¹ mówiæ realiœci, chc¹‘ontologiê postawiæ przed epistemologi¹’” (Wendt, 2008: 53). Naukowi realiœci uznaj¹zatem, ¿e celem nauki jest poszukiwanie prawdy zarówno w rzeczywistoœci poddaj¹cejsiê obserwacji, jak i w rzeczywistoœci nieobserwowalnej oraz ¿e nauka osi¹ga postêpw realizacji tego celu, a teorie naukowe oferuj¹ najlepsze lub jedyne mo¿liwe wyjaœnie-nie okreœlonych zjawisk (Lyons, 2009: 66).

Wed³ug A. Wendta wiêkszoœæ prac poœwiêconych TSM – zarówno z g³ównego, jaki krytycznego nurtu – wydaje siê opieraæ na przyjêtym z góry za³o¿eniu, ¿e tak w³aœniejest. Oznacza to, ¿e ich autorzy s¹ co najmniej „cichymi realistami”; jednak gdy przed-stawiaj¹ oni swoje pogl¹dy filozoficzne, zajmuj¹ czêsto stanowisko antyrealistyczne.Odniesienia do realistycznej filozofii nauki s¹ w NSM niezwykle rzadkie. Ten brak za-interesowania jest wed³ug Wendta zaskakuj¹cy, skoro wœród wspó³czesnych filozofównauki realizm sta³ siê przewa¿aj¹cym stanowiskiem ontologicznym (Wendt, 2008: 53).Jego przekonanie wspiera Stephen Krasner podkreœlaj¹c, ¿e rozwa¿ania Wendta do-tycz¹ce naukowego realizmu powinny byæ obowi¹zkow¹ lektur¹ ka¿dego badacza sto-sunków miêdzynarodowych (Krasner, 2000: 131).

A. Wendt broni trzech zasad naukowego realizmu g³osz¹cych, ¿e œwiat istnieje nie-zale¿nie od umys³u i jêzyka indywidualnych obserwatorów, a dojrza³e teorie naukowezwykle odnosz¹ siê do tego œwiata, nawet wtedy gdy nie jest on bezpoœrednio obserwo-walny. Poniewa¿ naukowy realizm jest filozofi¹ nauki, a nie teori¹ spo³eczeñstwa, niemówi nic o jego naturze ani strukturze. Naukowy realizm umo¿liwia traktowanie syste-mu pañstw jako realnego i poznawalnego, chocia¿ nie mówi, ¿e on istnieje, z czego siêsk³ada i jak siê zachowuje. To jest zadanie badacza stosunków miêdzynarodowych,a nie filozofa nauki (Wendt, 2008: 57).

Niektórzy teoretycy stosunków miêdzynarodowych, na przyk³ad Heikki Patomäkii Colin Wight, dowodz¹ jednak, ¿e zajêcie poœredniego stanowiska w debacie miêdzypozytywizmem a antypozytywizmem nie rozwi¹zuje problemu b³êdnego samorozu-mienia przez TSM swoich fundamentów. W tym celu, ich zdaniem, nale¿y odwo³aæ siêraczej do filozofii krytycznego realizmu (Patomäki, Wight, 2000: 213; Patomäki, 2002:89–111). Ostatecznie wiêc przyjêcie teorii konstruktywistycznej w NSM, szczególniew formie via media przedstawionej przez Alexandra Wendta, równie¿ nie znosi funda-cyjnego sporu miêdzy pozytywizmem a antypozytywizmem.

W latach osiemdziesi¹tych XX w. w NSM g³ówne nadzieje teoretyczne lokowanow próbie syntezy miêdzy neoliberalizmem a neorealizmem (tzw. debata neo-neo). Wska-zywano równie¿, ¿e marksizm utraci³ pozycjê „trzeciej” teorii stosunków miêdzynaro-dowych. Jednak podstawowe wyzwanie dla tej wizji uk³adu si³ w teoretyzowaniu

34 Andrzej GA£GANEK

o stosunkach miêdzynarodowych p³ynê³o wtedy ze strony „epistemologicznych rady-ka³ów” („wszelkiego rodzaju antypozytywistów”). Jeœli antypozytywiœci byli zbytradykalni, przekraczali „granicê negatywnoœci” i znajdowali siê po stronie dekonstruk-cyjnej. Jeœli zwolennicy neo-neo byli zbyt pozytywistyczni, przekraczali „granicê po-zytywnoœci”. W kolejnej dekadzie rozwi¹zania pozwalaj¹cego unikn¹æ tych pu³apekpróbowa³ dostarczyæ umiarkowany konstruktywizm. Patomäki i Wight uznaj¹ jednaktê próbê za niesatysfakcjonuj¹c¹. Sami proponuj¹ usuniêcie obu pu³apek przezodwrócenie zachodniego dogmatu filozoficznego polegaj¹cego na uprzywilejowaniuepistemologii nad ontologi¹ i skoncentrowanie siê na tej drugiej. Maj¹ na wzglêdzieontologiê filozoficzn¹, która stanowi fundament rozwoju ka¿dej ontologii naukowejlub spo³ecznej. Ontologi¹, do której siê odwo³uj¹ jest realizm krytyczny. Siêgaj¹ w tymcelu do filozofii nauki, na gruncie której binarna opozycja miêdzy pozytywizmem a an-typozytywizmem nie jest tak oczywista, jak to wynika z jej rozumienia przez teorety-ków NSM. Filozof nauki Larry Laudan wskazuje na za³o¿enia wspólne dla obufilozofii. Na przyk³ad, szczególna rola jêzyka w teorii antypozytywistów ma swój od-powiednik w bardziej radykalnej próbie zredukowania filozofii i nauki do jêzyka nagruncie pozytywizmu logicznego (Patomäki, Wight, 2000: 216). Atak antypozyty-wistów na kartezjañski podmiot by³ równie gwa³towny jak pozytywistów, którzyd¹¿yli w ten sposób do usuniêcia subiektywnoœci ze swojej epistemologii. Patomäkii Wight analizuj¹ zajmowanie stanowisk poza „granic¹ negatywnoœci” i poza „granic¹pozytywnoœci” z pozycji realizmu krytycznego. W pierwszym przypadku, w katego-riach epistemologii oznacza to zaprzeczenie istnienia obiektów niezale¿nie od dyskur-sów, które je tworz¹. Jeœli dyskursy tworz¹ obiekty, do których siê odnosz¹, to samdyskurs nigdy nie mo¿e byæ b³êdny w kwestii istnienia tych obiektów, poniewa¿ sam jepowo³uje do ¿ycia. Alternatywny dyskurs nie mo¿e w zwi¹zku z tym krytykowaæ inne-go dyskursu, poniewa¿ obiekty tego dyskursu istniej¹, jeœli dyskurs mówi, ¿e one ist-niej¹. Jakakolwiek zewnêtrzna krytyka s¹dów formu³owanych na gruncie okreœlonegodyskursu wydaje siê zatem niemo¿liwa. Ujmuj¹c natomiast rzecz z punktu widzeniaontologicznego: jeœli dyskursy konstruuj¹ swoje obiekty, co konstruuje same dyskur-sy? Metodologicznie powoduje to, ¿e poza „granic¹ negatywnoœci” argumenty s¹ nie-ustannie tworzone i oceniane.

Poza „granic¹ pozytywnoœci” sytuacja wygl¹da nieznacznie inaczej. Epistemologiai ontologia zostaj¹ powi¹zane, to, co jest znane, mo¿e byæ doœwiadczane i/lub obserwo-wane. Nieobserwowalne teoretyczne pojêcia s¹ traktowane instrumentalnie: s¹ oneu¿ytecznymi „fikcjami” i w zwi¹zku z tym nie mog¹ byæ traktowane jako realnie ist-niej¹ce. Tak rozumiany empiryzm nie pozwala jednak na uwolnienie siê od subiektyw-noœci. Œwiat „zewnêtrzny” jest nierozerwalnie zwi¹zany ze œwiatem „wewnêtrznym”[ibidem: 216).

Dla realisty lepszym rozwi¹zaniem jest wiêc explicite akceptacja istnienia rzeczy-wistoœci. G³êboki realizm stanowi zatem wyzwanie dla obu stanowisk (pozytywizmui antypozytywizmu). Œwiat jest realny, a wszystkie filozofie, kognitywne dyskursyi praktyczna aktywnoœæ zak³adaj¹ realizm. Celem nauki jest poznanie, czy rzeczywiœ-cie œwiat jest taki, jak ona go opisuje, bez pewnoœci, ¿e wyniki nie zostan¹ podwa¿one.W konsekwencji przyjêcie stanowiska realistycznego jest traktowane jako warunekwyjœcia poza obie granice. Problem nie polega na byciu realist¹, ale na rozstrzygniêciu,

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 35

jakim siê jest realist¹. Ci, którzy sytuuj¹ siê poza „granic¹ pozytywnoœci” s¹ empirycz-nymi realistami; ci, którzy mieszcz¹ siê poza „granic¹ negatywnoœci” s¹ realistami lin-gwistycznymi. Krytyczny realizm ró¿ni siê od empirycznego i lingwistycznego na dwasposoby. Po pierwsze, realiœci krytyczni uznaj¹, ¿e œwiat sk³ada siê nie tylko z wyda-rzeñ, doœwiadczeñ, impresji i dyskursów, ale tak¿e ze struktur, si³ i tendencji, które ist-niej¹ niezale¿nie od tego, czy je wykrywamy i w jaki sposób to robimy (przezdoœwiadczenie i/lub dyskurs). Realizm krytyczny ³¹czy zatem ró¿ne poziomy rzeczy-wistoœci w jedn¹ rzeczywistoœæ. Po drugie, ró¿ne poziomy rzeczywistoœci nie musz¹znajdowaæ siê w tej samej fazie. Podstawowy poziom rzeczywistoœci mo¿e obejmowaæpewn¹ potencjalnoœæ (si³y i tendencje), która nie zawsze siê manifestuje lub realizujew doœwiadczeniu. Z tego punktu widzenia œwiat zawsze zawiera wiêcej ni¿ aktualnyprzebieg wydarzeñ i doœwiadczeñ lub dyskursów o nim. Celem poznania naukowegojest przede wszystkim rozpoznanie struktur, si³ i tendencji, które strukturyzuj¹ przebiegwydarzeñ. Ró¿ne teorie mog¹ zatem interpretowaæ ten sam œwiat w radykalnie odmien-ny sposób. Jednak poniewa¿ d¹¿ymy do zdobycia wiedzy o rzeczywistoœci istniej¹cejniezale¿nie, wiedza ta nie mo¿e byæ ca³kowicie arbitralna i niektóre s¹dy o naturze poz-nawanej rzeczywistoœci dostarczaj¹ lepszych wyjaœnieñ ni¿ inne (ibidem: 224).

Jednym z celów uzasadniaj¹cych przyjêcie przez Wendta filozofii naukowego realiz-mu w teoretyzowaniu o stosunkach miêdzynarodowych by³a równie¿ próba przeniesie-nia debaty z epistemologii do ontologii. Mia³o to umo¿liwiæ znalezienie wspólnejpodstawy dla ró¿nych teoretycznych perspektyw. Jednak rozwi¹zanie, które Wendtproponuje, samo zale¿y wprost od przyjêcia naukowego realizmu jako poœredniej drogido powi¹zania realistycznej ontologii z pozytywistyczn¹ epistemologi¹.

Tabela 2 zawiera podsumowanie stanowisk trzech dominuj¹cych filozofii naukiw odniesieniu do podstawowych kwestii fundacyjnych.

Tabela 2

G³ówne stanowiska fundacyjne w filozofii nauki

Fundamentuum InstrumentalizmKonstruktywizm

spo³ecznyNaukowy realizm

Ontologia Fenomenalizm Konstytucjonizm Realizm

Epistemologia Empiryzm Spo³eczna Reprezentacjonizm

Ontologia vs epistemolo-gia

Epistemologia okreœla on-tologiê

Odrzucenie tego rozró¿-nienia

Ontologia okreœla episte-mologiê

Kryterium prawdy Obserwacja Konwencja Obserwacja i inferencja donajlepszego wyjaœnienia

Rozumienie prawdy Empiryczna adekwatnoœæ Akceptowane przekonanie Korespondencja z rzeczy-wistoœci¹

Cel nauki U¿ytecznoœæ i niezawod-noœæ

Cele partykularne Poznanie rzeczywistoœci

Stosunek do naukowegopostêpu

Nauka jest progresywna Nauka nie jest progresyw-na

Nauka jest progresywna

Stanowisko filozoficzne Pozytywistyczne Antypozytywistyczne Postpozytywistyczne

�ród³o: Oprac. na podstawie: N. P. Monteiro, K. G. Ruby (2009), IR and the false promise of philosophical foun-

dations, „International Theory”, Vol. 1, No. 1, s. 33.

36 Andrzej GA£GANEK

TEORIA STOSUNKÓW MIÊDZYNARODOWYCH A FILOZOFIA NAUKI.CO ROBIÆ?

Jeœli filozofowie nauki nie potrafi¹ uzgodniæ ontologicznych, epistemologicznychi metodologicznych fundamentów nauk, pomimo ¿e stanowi to przedmiot ich podsta-wowej aktywnoœci, nie mo¿e dziwiæ, ¿e nie potrafi¹ tego osi¹gn¹æ równie¿ zajmuj¹cysiê TSM. W konsekwencji fundacyjna debata w NSM, wed³ug Monteiro i Ruby’ego,wrêcz utrudnia rozwój dyscypliny. Badacze stosunków miêdzynarodowych nieustan-nie poszukuj¹ niewzruszonych filozoficznych podstaw dla swojej dyscypliny, zdol-nych rozstrzygn¹æ w sposób ostateczny jej przedmiot, zakres, cel, kryteria, standardyi metody. Jednak wybór którejkolwiek z propozycji oferowanych przez filozofiê naukinieuchronnie wytycza odmienn¹ drogê gwarantowania naukowego bezpieczeñstwa.Dyskusje na ten temat przyjmuj¹ czêsto bardzo ostre formy. Ich powa¿niejszym skut-kiem jest rozbicie dyscypliny w kwestiach metateoretycznych i metodologicznych. Za-sadniczy podzia³ miêdzy pozytywistami a antypozytywistami utrudnia dialog miêdzynimi w ¿ywotnych sprawach dotycz¹cych stosunków miêdzynarodowych. Najkrócejmówi¹c, siêganie po argumenty do filozofii nauki w celu rozwi¹zania sporów w istocieje pog³êbia i utrudnia wewn¹trzdyscyplinarne porozumienie (Monteiro, Ruby,2009: 24).

Co wiêcej, coraz trudniej ignorowaæ fundacyjne problemy, jeœli teoretycy NSMdziel¹ ró¿ne rodzaje teoretyzowania na „akceptowalne” i „nieakceptowalne” (Cher-noff, 2002: 200–201). Fred Chernoff rozwi¹zania tej dychotomii upatruje w oddziele-niu postawy „epistemologicznego fundacjonalizmu” od „teorii fundacyjnej”; pierwszapolega na budowaniu korpusu wiedzy z zestawu niekwestionowanych „fundacyjnych”przes³anek, druga proponuje zestaw filozoficznych i metodologicznych zasad, którepomagaj¹ uporaæ siê z dylematami stawianymi przez (spo³eczn¹) teoriê naukow¹i praktykê. Mo¿na oferowaæ epistemologiczne fundamenty bez epistemologicznegofundacjonalizmu. Prawie wszyscy, którzy odrzucaj¹ „epistemologiczny fundacjona-lizm” s¹ zgodni, ¿e akceptacja pewnych przes³anek jest logicznym skutkiem akceptacjiinnych. Epistemologiczne fundamenty lub metateoria mog¹ zatem byæ u¿yteczne rów-nie¿ dla tych, którzy s¹ w filozoficznym znaczeniu „epistemologicznymi antyfundacjo-nalistami” (ibidem: 201).

W filozofii i socjologii nauki debata miêdzy realistami a antyrealistami (konstrukty-wizm spo³eczny jest zwykle traktowany jako wariant antyrealizmu) wyczerpa³a siê napocz¹tku ostatniej dekady XX w., przynajmniej jako kontrowersja, któr¹ mo¿na by roz-wi¹zaæ w pouczaj¹cy sposób. Wielu socjologów wiedzy naukowej (historycy kultury,antropolodzy i teoretycy nauki spod znaku feminizmu) podjê³o postkonstruktywistycz-ne badania nauki (Rouse, 2002: 62). Joseph Rouse proponuje uznaæ konstruktywizmspo³eczny i realizm za stanowiska, które nie s¹ ani ¿ywe, ani martwe, ale s¹ raczej filo-zoficznymi „wampirami”, które ci¹gle nawiedzaj¹ nasze pojêcia i interpretacje natury,kultury i nauki. Pojêcia natury, kultury i natury podmiotu sprawczego, które kieruj¹debatami, nadal funkcjonuj¹, nawet jeœli zajmowane w nich explicite stanowiska i ar-gumenty sta³y siê zbyteczne. W pos³ugiwaniu siê nimi przeszkadzaj¹ symboliczne gra-nice miêdzy natur¹ a kultur¹, ludzkim a nieludzkim, rozumnym a nierozumnym,których przekraczanie zbyt czêsto wydaje siê zarazem nieuniknione i niepo¿¹dane (ibi-

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 37

dem: 63). Bardziej radykalne postkonstruktywistyczne tezy formu³owane w ostatnichbadaniach nad nauk¹ kwestionuj¹ traktowanie natury i spo³eczeñstwa (kultury) jakozamkniêtych w sobie komponentów œwiata, które wchodz¹ w interakcje za poœrednic-twem ludzkich artefaktów, cia³ i jêzyka naukowego (lub pojêæ). Naukowe rozumienienie dokonuje siê „wewn¹trz” umys³ów lub kultur, ale jest wcielone w zjawiska za-chodz¹ce w œwiecie, umiejêtnoœci, narzêdzia, instytucje i dyskursy, które przecinaj¹tradycyjnie wyznaczane granice miêdzy naturalnymi obiektami a spo³ecznymi lub kul-turowymi znaczeniami. To, co nauka odkrywa, jest rodzajem bliskoœci (intimacy), inte-gralnoœci (integralness) materialnej natury i ludzkiego ¿ycia spo³ecznego, naturyi spo³eczeñstwa lub kultury (ibidem: 69).

Sedno le¿y zatem, jak siê wydaje nie w filozofii, ale w szczególnych filozoficznychza³o¿eniach, które kieruj¹ debatami. Spójrzmy na problemy wynikaj¹ce z potrzeby in-tegracji ekologicznej historii ludzkich kultur (Crosby, 1999; Diamond, 2000, 2007)z historiami bardziej tradycyjnymi. Wiele zjawisk – na przyk³ad, powstanie miast, ichprzekszta³canie siê w imperia, europejska kolonizacja – tradycyjnie przedstawianojako elementy historii spo³ecznej, kulturowej lub politycznej. Historycy ze szko³y eko-logicznej proponuj¹ interpretowaæ je jako zjawiska biologiczne, które mo¿na lepiejwyjaœniæ odkrywaj¹c symbiotyczne zwi¹zki miêdzy ludzkimi spo³ecznoœciami a mi-krobami, roœlinami, zwierzêtami. Wyzwaniem jest traktowanie historii ekologicznychi kulturowo-politycznych nie jako rywalizuj¹cych narracji, ale jako nieroz³¹cznychaspektów ka¿dego adekwatnego historycznego rozumienia. Znacz¹cy wk³ad w ods³a-nianie tego rodzaju zwi¹zków mog¹ wnieœæ postkonstruktywistyczne badania nadnauk¹. Byæ mo¿e tylko tego mo¿emy siê nauczyæ z niekoñcz¹cych siê debat.

Co robiæ? Oczywiœcie, mo¿na przedstawiæ tyle propozycji rozwi¹zañ, ile jest funda-cyjnych sporów. Tu ograniczymy siê do naszkicowania dwóch, które s¹ prób¹ ominiê-cia tego rodzaju sporów i jednego rozwi¹zania (spoœród wielu) zaczerpniêtegoz socjologii.

PROPOZYCJA „FUNDACYJNEJ ROZWAGI”

Impas, w jakim znalaz³a siê debata wokó³ fundamentów NSM, sk³oni³ NunaP. Monteiro i Kevina G. Ruby’ego do wniosku, ¿e dyscyplina mo¿e funkcjonowaæ bezowych fundamentów. Podstawowy argument na rzecz takiej tezy wynika z podzia³óww filozofii nauki – dopóki one istniej¹, dopóty poszukiwanie fundamentów dla NSMbêdzie raczej wzmacniaæ ani¿eli os³abiaæ ujawnione ju¿ ró¿nice.

Proponowan¹ przez Monteiro i Ruby’ego alternatywê mo¿na sprowadziæ do rozwa¿-nej „postawy ku” fundamentom rozumianym jako swoista ca³oœæ; trzeba podkreœliæ, ¿e„postawê” odró¿niaj¹ oni od „stanowiska”. Nie nale¿y zatem, uznaj¹c argumenty for-mu³owane przez filozofiê nauki, „zmuszaæ” badaczy stosunków miêdzynarodowychdo przedk³adania jednego stanowiska fundacyjnego nad inne. Argument ten jest opartyna dwóch przes³ankach. Po pierwsze, ka¿da filozofia nauki wymaga co najmniej jedne-go „aktu wiary” jako uzasadnienia swojego roszczenia do prowomocnego wyjaœnienia.Powoduje to, ¿e ka¿da z nich mo¿e byæ celem wyzwania opartego na innym filozoficz-nym za³o¿eniu i tym samym nie mo¿e zapewniæ NSM bezpiecznych fundamentów. Po

38 Andrzej GA£GANEK

drugie, debata o „nauce” sugeruje, ¿e ¿adna z trzech g³ównych filozofii nauki nie wy-klucza pluralizmu podejœæ. Rozwój NSM jest przecie¿ dzie³em badaczy reprezen-tuj¹cych rozmaite perspektywy metateoretyczne. Koniecznoœæ wyboru jednej z tychperspektyw ogranicza mo¿liwoœci rozpoznania stosunków miêdzynarodowych (Mon-teiro, Ruby, 2009: 35–36).

Swoje stanowisko Monteiro i Ruby okreœlaj¹ jako „postfundacyjne”, a nie „anty-fundacyjne”. Indywidualny badacz jedynie zdobywaj¹c konkretn¹ wiedzê mo¿e doko-naæ œwiadomego wyboru; stanowi to kluczowy element stanowiska postfundacyjnego,odró¿niaj¹cy je od „prefundacyjnej ignorancji i od dogmatycznego antyfundacjoniz-mu”9. Ponadto autorzy podkreœlaj¹, ¿e postawa „fundacyjnej rozwagi” wobec funda-cyjnych argumentów oznacza równie¿ œwiadomoœæ, ¿e naukowe standardy nie „p³yn¹naturalnie” z filozofii nauki. NSM wypracowa³a w³asne (wewnêtrzne) standardy i funk-cjonowanie badacza w dyscyplinie nie wydaje siê uzale¿nione wy³¹cznie od w³aœciwe-go zrozumienia przezeñ lub zajêcia okreœlonego stanowiska postulowanego przezfilozofiê nauki.

RADY KENNETHA N. WALTZA

Dyskusje o Theory of International Politics Kennetha N. Waltza przybiera³y ró¿neformy, zale¿ne od specyficznych aspektów lub linii podzia³u w debacie o TSM miêdzyliberalizmem a realizmem. Z czasem debata ta nabiera³a coraz bardziej „wewn¹trzre-alistycznego” charakteru (realizm ofensywny versus defensywny; realizm neoklasycz-ny versus postklasyczny). Debaty o charakterze metateoretycznym dotycz¹ce teoriiWaltza skupia³y siê przede wszystkim na teorii spo³ecznej. Problemy takie jak stosunekmiêdzy agentem a struktur¹, sposób badania spo³eczeñstwa, atomizm/holizm, materia-lizm/idealizm, natura porz¹dku spo³ecznego, uzyska³y najbardziej dojrza³y wyrazw dyskusji z Waltzem podjêtej przez A. Wendta.

Jak zauwa¿a Ole Wæver, w owych debatach filozofia nauki by³a z regu³y ignorowa-na, z wyj¹tkiem dyskusji wokó³ programu badañ naukowych Imre Lakatosa. Niemniejjednak w kategoriach ogólnej filozofii nauki stanowisko teoretyczne Waltza by³o okre-œlane w rozmaity sposób, jako pozytywistyczne, instrumentalne, popperowskie, prag-matyczne i naukowo realistyczne. Wed³ug Wævera stanowisko teoretyczne Waltzanajlepiej wspó³brzmi z realizmem naukowym, ale ¿adna z dominuj¹cych filozofii na-uki nie opisuje w³aœciwie jego metateoretycznych rozstrzygniêæ. Waltz wprawdzie

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 39

9 Zachêcam do lektury artyku³u Monteiro i Ruby’ego w celu zapoznania siê ze szczegó³ami ichpropozycji. Warto dodaæ, ¿e zainspirowa³ on wydawców International Theory do zorganizowaniasympozjum pt. Who needs Philosopy of Science anyway? Wyst¹pienia uczestników sympozjum zo-sta³y opublikowane w formie artyku³ów w czasopiœmie „International Theory” 2009, Vol. 1, No. 3.Zob. w szczególnoœci: M. Kurki, The politics of the philosophy of science, s. 440–454; P. T. Jackson,A faulty solution to a False (ly characterized) problem: a comment on Monteiro and Ruby, s. 455–465;F. Chernoff, Defending foundations for International Relations theory, s. 466–477; R. Mercado, Keepmuddling through, s. 478–487; J. Bohman, What is to be done? The science question in InternationalRelations, s. 488–498; N. P. Monteiro, K. G. Ruby, The promise of fundational prudence: a responseto our critics, s. 499–512.

podkreœla³ kluczowe znaczenie filozofii nauki dla jego Theory of International Politics,lecz nie traktowa³ jej jako guru lub koœcio³a, do którego wst¹pi³. Raczej pobiera³ lekcjeu ró¿nych badaczy, czêsto postrzeganych jako nale¿¹cy do odmiennych filozoficznychobozów. Nie próbowa³ te¿ odpowiedzieæ na ostateczne i uniwersalne pytania stawianew filozofii nauki i dedukowaæ z nich natury teorii, ale koncentrowa³ siê na problemieteorii (Wæver, 2009: 204)10.

Akceptuj¹c stosunek Waltza wobec metateorii, Ole Wæver zadaje pytanie, czy nad-szed³ czas, aby sporz¹dziæ na nowo mapê TSM – wychodz¹c poza czwart¹ debatê– z now¹ „lini¹ frontu” biegn¹c¹ miêdzy empiryzmem a teori¹? Na poziomie analizy,teorii, myœlenia i rozumienia Wæver podziela pogl¹d Waltza, ¿e powinniœmy k³aœæszczególny nacisk na konkretne teorie, a nie na mgliste paradygmaty lub szko³y. Wiêcejbowiem siê traci testuj¹c niejasne agregaty ni¿ precyzyjne teorie. Jednoczeœnie uznajeon tak¿e socjologiczn¹ rzeczywistoœæ „szerszych etykietek”, pomimo dominuj¹cejobecnie wœród historyków NSM mody polegaj¹cej na traktowaniu wielkich debat jako„zwyk³ych mitów” i opinii oceniaj¹cych wszelkie -izmy jako szkodliwe. W ka¿dymczasie istnieje pewien sens w budowaniu podstawowych teorii/szkó³, frontów i debat,poniewa¿ pomaga to ustaliæ, jakie projekty badawcze s¹ bardziej znacz¹ce od innych.TSM mieœci siê obecnie w obrêbie czwartej debaty, która – chocia¿ ju¿ nie tak ¿ywa– ci¹gle stanowi najwa¿niejsz¹ przestrzeñ teoretyzowania. „Spolaryzowana debata ra-cjonalizm/reflektywizm zmutowa³a w oœ z coraz wiêksz¹ liczb¹ badaczy zajmuj¹cychmiejsce w jej œrodkowej czêœci, ale ci¹gle definiuj¹cych samych siebie w relacji do tejosi” (ibidem: 217).

O. Wæver wskazuje, ¿e podczas czwartej debaty reflektywiœci czêsto „flirtowali”z przedstawicielami klasycznego realizmu (politycznego), próbuj¹c wykorzystaæ ich histo-ryczne podejœcie jako wsparcie w swojej krytyce neorealistów i racjonalistów. Podkreœ-lanie przez Waltza dystansu miêdzy teori¹ a rzeczywistoœci¹ oraz przydawanie teoriikluczowego znaczenia rzeczywiœcie czyni, wed³ug Wævera, neorealizm kompatybilnyz wiêkszoœci¹ reflektywizmu, jeœli tylko skoncentrujemy siê na naturze teorii, a nie „religij-nych podzia³ach” na pozytywistów i antypozytywistów. Ja³owoœæ debaty miêdzy pozyty-wistami a antypozytywistami czêsto podkreœlaj¹ przedstawiciele realizmu krytycznego,jednak zg³aszane przez nich rozwi¹zanie rodzi now¹ metateoriê, wywo³uj¹c reakcje typu„strze¿ siê guru”, a ponadto prowadzi do filozofii, a nie do TSM (ibidem: 217).

RADY SOCJOLOGII

Wspó³czeœni socjologowie oceniaj¹c stan swojej dyscypliny formu³uj¹ s¹dy podob-ne do ferowanych w NSM. Socjologiê ogl¹dan¹ ich oczami charakteryzuje zatem: stan

40 Andrzej GA£GANEK

10 W wywiadzie udzielonym w lutym 2003 r. Waltz mówi³: „I’ve spent a lot of time reading thephilosophy of science, because it’s a very difficult question: What is a theory? What can it do? Whatcan it not do? How do you test its validity or seeming validity? It’s a profound and difficult subject inits own right. It also is a field in which there is great literature, and it was a pleasure for me to read inthe philosophy of science, and not to have to read a lot more political science”. (Harry Kreisler): „Areyou allowed to say that as a former president of the American Political Science Association?” (Ken-neth Waltz): „Well, I do!” [Kreisler, 2003].

pluralistycznej konfuzji (Donald Levine); degeneracja w formê czystego empiryzmu,bez wartoœciowych teoretycznych perspektyw kieruj¹cych badaniami (Irving Hor-witz); fragmentacja teorii, metod i przedmiotu badania (Goran Ahrne); rozdarcie miê-dzy zobowi¹zaniami politycznymi a kusz¹c¹ pseudofilozofi¹ (Frederik Engelstad);teoretyzowanie zdominowane przez amatorskie dyskusje o problemach ontologicz-no-epistemologicznych i próby zredukowania badañ z³o¿onych spo³eczeñstw do jêzyka,dyskursu, tekstu, nieœwiadomoœci i temu podobnych (Nicos Mouzelis). Wspó³czesnateoria socjologiczna jest oceniana jako namiastka teorii, substytut dla teorii, mieszani-na krytyki, filozofii, taksonomii, historii, biografii teoretyków, praktycznie wszystkimtylko nie sam¹ teori¹ (Barry Barnes) (Brante, 2001: 167).

Socjolog Thomas Brante, który zg³êbia problem fragmentacji socjologii, wskazujena dwa stanowiska w tej kwestii. Dla jednego fragmentacja dyscypliny jest czymœowocnym i interesuj¹cym, œwiadczy o jej ¿ywotnoœci i dynamice; wed³ug drugiegopowoduje, ¿e jej stan jest op³akany i przygnêbiaj¹cy, wydaje siê prowadziæ wrêcz dorozpadu to¿samoœci dyscypliny. Brante akceptuje drugi punkt widzenia i postrzegafragmentacjê socjologii jako problem. Diagnozuj¹c ów problem i przedstawiaj¹c mo¿-liwe sposoby jego rozwi¹zania stawia dwie tezy: 1) socjologia potrzebuje nowej filozo-fii nauki, która pomog³aby j¹ ustabilizowaæ, szczególnie dostarczaj¹c socjologomwspólnej platformy i ogólnie podzielanego celu; 2) piêt¹ achillesow¹ wspó³czesnej so-cjologii jest jej s³aby rozwój teoretyczny. W rezultacie potrzebuje ona wzmocnieniaprzez teoriê socjologiczn¹, a nie tylko teoriê zapo¿yczan¹ od innych dyscyplin. To¿sa-moœci socjologii nie zapewnia ani jej metodologia, ani przedmiot badañ, które dzieliz innymi naukami spo³ecznymi. Socjologia musi zatem d¹¿yæ do przekszta³cenia siêw naukê eksplanacyjn¹, co implikuje koniecznoœæ pog³êbienia jej w³asnej teoretycznejwiedzy, to zaœ wymaga przede wszystkim ustalenia przedmiotu socjologii. Realizuj¹cten cel Brante najpierw ocenia relacje miêdzy socjologi¹ a filozofi¹ nauki, a nastêpniejako alternatywn¹ dla socjologii filozofiê (metateoriê) przedstawia „przyczynowy re-alizm” bêd¹cy wariantem krytycznego realizmu (Brante, 2009: 168).

* * *

Codziennoœæ wspó³czesnych akademii pokazuje, ¿e niewiele projektów naukowychbuduje siê, gromadz¹c powa¿ne dane s³u¿¹ce falsyfikacji cudzych lub w³asnych teorii.Sposobem komunikacji miêdzy badaczami jest raczej debata ani¿eli dialog. Wiêkszekorzyœci przynosi dowodzenie przeciw sobie ni¿ uczenie siê od siebie. W NSM niewie-le dzisiaj wskazuje na mo¿liwoœæ wyeliminowania frustracji wynikaj¹cej z istniej¹cychpodzia³ów. Z kolei historia NSM jako dyscypliny nie ujawnia nieodpartych argumen-tów na rzecz konkretnego uprzywilejowanego sposobu opisu oraz wyjaœniania zjawiski procesów wystêpuj¹cych w sferze stosunków miêdzynarodowych. Przeciwnie, znacz-na czêœæ dorobku dyscypliny pokazuje, ¿e przetrwa³y te tradycje teoretyczne (paradyg-maty lub programy badawcze), które potrafi³y zaadaptowaæ siê do spe³niania trzechfunkcji: zachowania tego, co wartoœciowe w naszej puli wiedzy; odrzucenia tego, conie wydawa³o siê w³aœciwe; i najczêœciej odnawiania istniej¹cych tradycji na wy¿szympoziomie wyrafinowania (Hellmann, 2003: 148). Jak uczy historia NSM, najbardziejproduktywny dialog by³ czêsto rezultatem prac indywidualnych badaczy.

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 41

Ods³aniaj¹c konserwatyzm i elitaryzm teorii realizmu politycznego Hansa J. Mor-genthaua i realizmu strukturalnego Kennetha N. Waltza, Piki Idh-Shalom przekonuje,¿e w ocenie teorii stosunków miêdzynarodowych nale¿y uwzglêdniæ coœ wiêcej ni¿ tyl-ko ich precyzjê i zwi¹zek ze œwiatow¹ polityk¹. Przede wszystkim trzeba poznaæ ichmoralny fundament i moralne implikacje dla praktyki miêdzynarodowej. Ów moralnyfundament wp³ywa bowiem nie tylko na stosunki miêdzy pañstwami i spo³eczeñstwa-mi, ale tak¿e na to, jak dane spo³eczeñstwo jest rz¹dzone, a jego polityka zagranicznaformowana. Teorie zaœ wyrastaj¹ nie tylko z analizy „twardych faktów”, ale tak¿ez moralnych i ideologicznych przekonañ (Idh-Shalom, 2006: 463). Debaty dotycz¹ceodmiennych za³o¿eñ nie mog¹ zostaæ rozstrzygniête, poniewa¿ œwiat teoretyczny jesttak samo podzielony jak œwiat polityczny. Szerszy konsensus mo¿na osi¹gn¹æ w kwe-stiach takich jak dok³adnoœæ mierzenia, s³aboœci definicyjne, b³êdy metodologicznei logiczne. Jednak w pytaniach „wy¿szego rzêdu” chodzi o coœ wiêcej. Rozstrzygniêciaa priori dotycz¹ce natury podmiotu sprawczego i jego stosunku do struktur spo³ecz-nych, roli idei i czynników materialnych w ¿yciu spo³ecznym nie daj¹ siê oddzieliæ odprzekonañ ideologicznych na temat spo³eczeñstwa i politycznoœci. Poniewa¿ proble-mów tych nie mo¿na rozstrzygn¹æ ani filozoficznie, ani w ¿yciu politycznym, nieuza-sadnione by³oby przewidywanie, ¿e mo¿na to uczyniæ w œwiecie teorii. W kontekœcieideologicznym trzeba tak¿e postrzegaæ paradygmatyczne debaty o stosunkach miêdzy-narodowych, poczynaj¹c od Tukidydesa.

Chocia¿ moje preferencje fundacyjne wi¹¿¹ siê z krytycznym realizmem, byæ mo¿ejedynym zaleceniem w tym wzglêdzie jest zwrot ku normatywnej filozofii naukspo³ecznych, która powa¿nie traktuje konstytutywny stosunek miêdzy wartoœciamia faktami. Normatywna filozofia nauk spo³ecznych mo¿e po³¹czyæ etykê naukowejobiektywnoœci z etyk¹ normatywn¹ i wprowadziæ moralne uzasadnianie, argumentacjêi ocenê w proces eksplanacyjnego teoretyzowania oraz ods³aniaæ i oceniaæ normatyw-ne podstawy rozmaitych teorii spo³ecznych (ibidem: 464).

W ostatnich trzech dekadach mo¿na by³o obserwowaæ w NSM istotne zmiany pole-gaj¹ce na dezintegracji, formowaniu siê, traceniu i zdobywaniu uznania przez ró¿nekonkuruj¹ce sposoby myœlenia. Ortodoksyjny realizm polityczny, który krytykowa³idealizm jako sposób myœlenia w wiêkszym stopniu nastawiony na refleksjê nad tym,jak byæ powinno, ani¿eli jak jest, sta³ siê przedmiotem ostrej krytyki ze strony zwolen-ników rewolucji antypozytywistycznej (Lapid, 1989: 235–254). Bycie realist¹ poli-tycznym nie oznacza przecie¿, ¿e jest siê „realistycznym”. Implikacje g³ównychnurtów antypozytywizmu (teorii krytycznej, postmodernizmu, teorii feministycznej,konstruktywizmu, socjologii historycznej) polega³y nie tyle na zwróceniu uwagi naznaczenie problematyki normatywnej, ale wrêcz na postawieniu bardziej radykalnejtezy – ¿e stosunki miêdzynarodowe jako przedmiot badania w sposób nieuniknionymaj¹ charakter normatywny. Teza ta nie by³a wezwaniem do wiêkszego zainteresowa-nia problematyk¹ normatywn¹, lecz przypomina³a, ¿e problemy tego rodzaju zawszestanowi³y istotê refleksji nad stosunkami miêdzynarodowymi, a pozytywistyczna neu-tralnoœæ wobec wartoœci by³a projektem normatywnym w stopniu wiêkszym ni¿ podej-œcia marginalizowane i delegitymizowane w imiê nauki (Smith, 1992: 489). Rozmaitenurty antypozytywistyczne w ramach teoretyzowania o stosunkach miêdzynarodo-wych w szczególny sposób podnios³y problem reifikacji pojêæ stosowanych w NSM.

42 Andrzej GA£GANEK

Choæ nie zdo³a³y uzgodniæ stanowiska w kwestii rekonstrukcji TSM, przyczyni³y siêdo podwa¿enia dominuj¹cej w dyscyplinie epistemologii. Zarzuci³y bowiem NSM nietylko zaœlepienie pozytywistyczn¹ epistemologi¹, ale tak¿e dominacjê epistemologiinad ontologi¹: jeœli czegoœ nie mo¿na zmierzyæ, to nie istnieje. Logika ta prowadzi³a domarginalizacji zainteresowañ normatywnych. Dopiero gdy empiryczno-iloœciowa fazapozytywizmu osi¹gnê³a swój szczyt, ta problematyka powróci³a. W Stanach Zjedno-czonych, w zwi¹zku z wojn¹ wietnamsk¹, debata nad problemami normatywnymi sy-tuowa³a siê ponad rol¹ teorii i wartoœci w nauce. Sytuacja radykalnie siê zmieni³aw latach osiemdziesi¹tych i dziewiêædziesiatych, prowadz¹c do daleko wiêkszej desta-bilizacji dyscypliny, ani¿eli tylko dystynkcja miêdzy teori¹ normatywn¹ a nienorma-tywn¹. Z jednej strony postmodernizm podkopa³ NSM w takim stopniu, ¿e czêstowzbudza³o to gniew atakowanych. Z drugiej strony NSM d³ugo funkcjonowa³a na za-sadzie „stra¿nika bramy”, broni¹c siê przed radykalnymi interwencjami. Na przyk³ad,przez lata z dyscypliny by³ wykluczany marksizm, poniewa¿ uznawano, ¿e nie mówiniczego istotnego o „realnych” problemach. W latach osiemdziesi¹tych barieryochronne zosta³y ustawione raz jeszcze. W pewnych okolicznoœciach przyczyny od-rzucania konkurencyjnych teorii maj¹ w oczywisty sposób charakter polityczny,mianowicie jeœli kwestionuj¹ wartoœci polityczne wyznawane przez dominuj¹cychprzedstawicieli dyscypliny. Jednak najczêœciej ich uzasadnieniem jest przewaga pozy-tywistycznej epistemologii.

Jeœli jednak „chce siê uj¹æ spójnoœæ jakiejœ tradycji badawczej w kategoriach regu³,niezbêdne jest wskazanie wspólnej podstawy, na jakiej oparte s¹ badania w danej dzie-dzinie. W rezultacie poszukiwanie zespo³u regu³ konstytuuj¹cych dan¹ tradycjê badañjest Ÿród³em ci¹g³ych i g³êbokich rozczarowañ” (Kuhn, 2001: 88–89). Przedstawiaj¹cjeden z aspektów niewspó³miernoœci rywalizuj¹cych ze sob¹ paradygmatów, T. S. Kuhnukazuje go przez porównanie do sytuacji zwolenników tych paradygmatów, upra-wiaj¹cych swój zawód w ró¿nych œwiatach: „[u]czeni pracuj¹cy w ró¿nych œwiatach,spogl¹daj¹c z tego samego punktu w tym samym kierunku, dostrzegaj¹ coœ innego.I [...] nie znaczy to, ¿e mog¹ widzieæ wszystko, czego dusza zapragnie. Jedni i drudzypatrz¹ na ten sam œwiat, który nie uleg³ przecie¿ zmianie. Ale w pewnych obszarachwidz¹ ró¿ne rzeczy pozostaj¹ce ze sob¹ w odmiennych stosunkach” (ibidem: 261). De-cyzja o wyborze danego paradygmatu opiera siê nie tyle na jego dotychczasowychosi¹gniêciach, ile na zapowiedziach na przysz³oœæ. „Osoba przyjmuj¹ca nowy para-dygmat we wczesnej fazie jego rozwoju musi czêsto decydowaæ siê na to wbrew œwia-dectwom co do jego aktualnej przydatnoœci w rozwi¹zywaniu zagadnieñ. To znaczymusi ona wierzyæ, i¿ nowy paradygmat wyjdzie w przysz³oœci zwyciêsko z konfronta-cji z wieloma z³o¿onymi problemami, wiedz¹c na razie tylko tyle, ¿e stary parokrotniezawiód³. Taka decyzja oparta byæ mo¿e tylko na wierze” (ibidem: 273–274). Kolejnyproblem, który stawia Kuhn, dotyczy rozwoju w nauce. Dlaczego w nauce mia³by na-stêpowaæ rozwój, z jakim nie mamy do czynienia na przyk³ad w sztuce, teorii politycz-nej ani filozofii? „Termin ‘nauka’ zastrze¿ony jest mianowicie w powa¿nej mierze dotych dziedzin, w których mamy do czynienia w sposób oczywisty z postêpem. Najdo-bitniejszym tego przyk³adem mog¹ byæ wspó³czesne dyskusje na temat, czy ta lub innadziedzina nauk spo³ecznych jest rzeczywiœcie nauk¹. Dyskusje te maj¹ swoje odpo-wiedniki w przedparadygmatycznym okresie rozwoju tych dziedzin, które s¹ dziœ po-

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 43

wszechnie do nauki zaliczane. [...] W historii, filozofii i w naukach spo³ecznychliteratura podrêcznikowa ma ju¿ wiêksze znaczenie. Ale nawet w tych dyscyplinachelementarne wyk³ady uniwersyteckie wykorzystuj¹ równolegle Ÿród³a oryginalne,w tym prace ‘klasyków’ danej dziedziny oraz wspó³czesne sprawozdania badawczepisane dla specjalistów. W rezultacie student ka¿dej z tych dyscyplin stale uœwiada-mia sobie niezmiern¹ ró¿norodnoœæ problemów, jakie na przestrzeni lat usi³owalirozwi¹zaæ przedstawiciele jego przysz³ej grupy zawodowej. Co zaœ jeszcze wa¿-niejsze, ma on stale do czynienia z szeregiem konkuruj¹cych ze sob¹ i niewspó³-miernych rozwi¹zañ tych problemów, rozwi¹zañ, które ostatecznie musi sam oceniæ(ibidem: 285).

Thomas Kuhn uwa¿a zatem, ¿e paradygmaty s¹ do pewnego stopnia niewspó³mier-ne i nieporównywalne, ale odwo³uj¹c siê do istniej¹cej rzeczywistoœci mo¿emy doko-naæ wyboru miêdzy nimi. Przedstawiciele nauk spo³ecznych zapominaj¹ jednak czêstoo ostrze¿eniu Kuhna, ¿e jego schemat nie stosuje siê do nauk spo³ecznych. W konse-kwencji w NSM, podobnie jak w innych naukach spo³ecznych, przyjêto upraszczaj¹c¹wersjê tezy o niewspó³miernoœci paradygmatów, implikuj¹c¹, ¿e ka¿dy z nich wyjaœniaczêœæ rzeczywistoœci. Œwiat spo³eczny potraktowano jako obiekt, który mo¿e byæ wi-dziany z ró¿nych punktów obserwacyjnych, ale ci¹gle pozostaje tym samym obiektem,ró¿nice punktów widzenia zaœ mog¹ byæ wyjaœnione przez ró¿ne teoretyczne za³o¿enia(Smith, 1999: 493). Powstaje jednak niepokoj¹cy problem: gdzie umieœciæ archime-desowy „punkt oparcia”, z którego uzyskamy najlepszy widok? Jak wybraæ miêdzyrywalizuj¹cymi perspektywami tê „najlepsz¹”? To pytanie pokazuje, ¿e zastosowa-nie tez Kuhna na zasadzie analogii do nauk spo³ecznych nie ma uzasadnienia. Jeœliteorie konstruuj¹ œwiat spo³eczny, nie istniej¹ uzasadnione podstawy wyboru miêdzyrywalizuj¹cymi paradygmatami, analogicznie do tez Kuhna sformu³owanych w od-niesieniu do œwiata naturalnego. Z tego punktu widzenia ka¿da interparadygmatycz-na debata jest problematyczna. NSM oferuje zatem z³udne przekonanie o mo¿liwoœciwyboru paradygmatu, którego mo¿na u¿yæ do najlepszego wyjaœnienia interesuj¹cegonas problemu.

Studenci, po kursie poœwiêconym TSM, nie maj¹c mo¿liwoœci jednoznacznegorozstrzygniêcia o prawomocnoœci poszczególnych teorii, proponuj¹ czêsto postêpo-wanie polegaj¹ce na wskazaniu okreœlonej z nich jako nadaj¹cej siê w szczególny spo-sób do wyjaœniania pewnych problemów. Na przyk³ad: wojnê mo¿emy najlepiejwyjaœniæ, jeœli odwo³amy siê do realizmu politycznego; zachowania pañstw cz³on-ków Unii Europejskiej – odwo³uj¹c siê do pluralizmu; stosunki zale¿noœci – odwo³uj¹csiê do globalistycznej, strukturalnej koncepcji systemów-œwiatów. Tymczasem takiepostêpowanie pozwala dostrzec tylko ró¿ne czêœci tego samego œwiata. Co pozosta-je? Byæ mo¿e jedynie zgodziæ siê Maxem Weberem, który przekonywa³, ¿e wybór ta-kiej czy innej teorii jest w istocie wyborem egzystencjalnym. To, jak¹ perspektywêwybieramy, jest jakby podsumowaniem naszego dotychczasowego ¿ycia i pozwalanam dowiedzieæ siê raczej czegoœ o nas samych. W sposób nieunikniony u podstawtakiego wyboru le¿¹ kwestie normatywne; wskazywa³ na to równie¿ Weber mówi¹c,¿e jeœli nie wiesz, jak¹ wybraæ teoriê jako podstawê interpretacji œwiata i w konse-kwencji dzia³ania, wybierz tê, dziêki której przyczynisz siê do wzrostu sprawiedliwo-œci na œwiecie.

44 Andrzej GA£GANEK

Bibliografia

Adler E. (1997), Seizing the Middle Ground: Constructivism in World Politics, „European Journal ofInternational Relations”, Vol. 3.

Banks M. (1984), The Evolution of International Relations Theory, in: Conflict in World Society, (ed.)M. Banks, Brighton.

Bierstaker T. J. (1989), Critical Reflections on Post-Positivism in International Relations, „Internatio-nal Studies Quarterly”, Vol. 33, No. 3.

Brante Th. (2001), Consequences of Realism for Sociological Theory-Building, „Journal for the The-ory of Social Behaviour”, Vol. 31, No. 2.

Buzan B., Jones C., Little R. (1993), The Logic of Anarchy: Neorealism to Structural Realism, New York.

Buzan B., Little R. (2001), Why International Relations Has Failed as an Intellectual Project and

What to Do About It. Millennium, „Journal of International Relations”, Vol. 30, No. 1.

Campbell D. (1996), Political Prosaics, Transversal Politics, and the Anarchical World, in: Challenging

Boundaries: Global Flaws, Territorial Identities, (eds.) M. J. Schapiro, H. R. Alker, Minneapolis.

Campbell D. (2001), International Engagements: The Politics of North American International Rela-

tions Theory, „Political Theory”, Vol. 29, No. 3.

Chernoff F. (2002), Scientific Realism as a Meta-Theory of International Politics, „International Stu-dies Quarterly”, Vol. 46.

Crosby A. W. (1999), Imperializm ekologiczny. Biologiczna ekspansja Europy 900–1900, Warszawa.

Diamond J. (2000), Strzelby, zarazki, maszyny. Losy ludzkich spo³eczeñstw, Warszawa.

Diamond J. (2007), Upadek. Dlaczego niektóre spo³eczeñstwa upad³y, a innym siê uda³o, Warszawa.

Diez T., Steans J. (2005), A Useful Dialogue? Habermas and International Relations, „Review of In-ternational Studies”, Vol. 31, No. 1.

Dunne T. (1995), The Social Construction of International Society, „European Journal of InternationalRelations”, Vol. 1.

Elman C., Elman M. F. (2002), How Not to Be Lakatos Intolerant: Appraising Progress in IR Rese-

arch, „International Studies Quarterly”, Vol. 46.

Fearon J. D., Wendt A. (2002), Rationalism versus Constructivism: A Skeptical View, in: Handbook of In-

ternational Relations, (eds.) W. Carlsnaes, Th. Risse-Kappen, B. A. Simmons, Thousand Oaks.

Finnemore M., Sikkink K. (1998), International Norm Dynamics and Political Change, „Internatio-nal Organization”, Vol. 52.

George J. (1994), Discourses of Global Politics: A Critical (Re)Introduction to International Rela-

tions, Boulder.

Gunnell J. G. (2009), Ideology and the philosophy of science: an American misunderstanding, „Jour-nal of Political Ideologies”, Vol. 14, No. 3.

Harvey F., Cobb J. (2003), Multiple Dialogues, Layered Syntheses, and the Limits of Expansive Cu-

mulation, „International Studies Review”, Vol. 5.

Hellmann G. (2003), Are Dialogue and Synthesis Possible in International Relations?, „InternationalStudies Review”, Vol. 5.

Hellmann G. (2003), In Conclusion: Dialogue and Synthesis in Individual Scholarship and Collective

Inquiry, „International Studies Review”, Vol. 5.

Idh-Shalom P. (2006), The Triptych of Realism, Elitism, and Conservatism, „International StudiesReview”, Vol. 8.

Jordan R. et al. (2009), One Discipline or Many? TRIP Survey of International Relations Faculty in

Ten Countries, Teaching, Research, and International Policy (TRIP) Project, Virginia.

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 45

Katzenstein P. J., Keohane R. O., Krasner S. D. (1998), International Organization and the Study of

World Politics, „International Organization”, Vol. 52.

Keohane R. O. (1988), International Institutions: Two Approaches, „International Studies Quarterly”,Vol. 32, No. 4.

Keohane R. O. (1989), International Institutions and State Power: Essays in International Relations

Theory, Boulder.

Keohane R. O., Nye J. S. (1989), Power and Interdependence, New York.

Krasner S. (2000), Wars, Hotel Fires, and Plane Crashes, „Review of International Studies”, Vol. 26.

Kratochwil F. (2003), The Monologue of „Science”, „International Studies Review”, Vol. 5.

Kreisler H. (2003), Theory and International Politics: Conversation with Kenneth N. Waltz, 10 Febru-ary 2003, http://globetrotter.berkeley.edu/people3/Waltz/ (26.05.2011).

Kuhn T. S. (1985), Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, Warszawa.

Kuhn T. S. (2001), Struktura rewolucji naukowych, Warszawa.

Kuhn T. S. (2003), Droga po strukturze, Warszawa.

Kurki M., Wight C. (2007), International Relations and Social Science, in: International Relations

Theories: Discipline and Diversity, (eds.) T. Dunne, M. Kurki, S. Smith, Oxford.

Kurki M. (2009), The politics of the philosophy of science, „International Theory”, Vol. 1, No. 3.

Lapid Y. (1989), The Third Debate: On the Prospects of International Theory in a Post-Positivist Era,„International Studies Quarterly”, Vol. 33, No. 3.

Lee W-Y. (2007), A Pragmatic Case against Pragmatic Scientific Realism, „Journal for General Phi-losophy of Science”, Vol. 38.

Legro J. W., Moravcsik A. (1999), Is Anybody Still a Realist?, „International Security”, Vol. 24, No. 2.

Liebrucks A. (2001), The Concept of Social Construction, „Theory & Psychology”, Vol. 11, No. 3.

Linklater A. (1996), The Achievments of Critical Theory, in: International Theory: Positivism and

Beyond, (eds.) S. Smith, K. Booth, M. Zalewski, Cambridge.

Lyons T. D. (2009), Non-competitor Conditions in the Scientific Realism Debate, „International Stu-dies in the Philosophy of Science”, Vol. 23, No. 1.

Mansbach R. W., Vasquez J. A. (1981), In Search of Theory. A New Paradigm for Global Politics,New York.

Mansbach R. W., Vasquez J. A. (1990), Between Celebration and Despair: Constructive Suggestions

for Future International Theory, Annual ISA Meeting, Washington.

March J. G., Olsen J. P. (1998), The Institutional Dynamics of International Political Orders, „Inter-national Organization”, Vol. 52.

McPhee W. N. (1963), Formal Theories of Mass Behavior, New York.

Monteiro N. P., Ruby K. G. (2009), IR and the false promise of philosophical foundations, „Internatio-nal Theory”, Vol. 1, No. 1.

Moore J. (2010), Philosophy of Science, with Special Consideration Given to Behaviorism as the Phi-

losophy of the Science of Behavior, „The Psychological Record”, Vol. 60.

Moravcsik A. (1997), A Liberal Theory of International Politics, „International Organization”, Vol. 51.

Morawcsik A. (2003), Theory Synthesis in International Relations: Real Not Metaphysical, „Interna-tional Studies Review”, Vol. 5.

Patomäki H. (2002), From East to West: Emergent Global Philosophies – Beginnings of the End of

Western Dominance?, „Theory, Culture & Society”, Vol. 19, No. 3.

Patomäki H., Wight C. (2000), After Postpositivism? The Promises of Critical Realism, „InternationalStudies Quarterly”, Vol. 44, No. 2.

46 Andrzej GA£GANEK

Pleasants N. (2003), A Philosophy for the Social Sciences: Realism, Pragmatism, or Neither?, „Foun-dations of Science”, Vol. 8.

Pond E., Waltz K. N. (1994), Correspondence: International Politics, Viewed from the Ground, „In-ternational Security”, Vol. 19, No. 1.

Preston J. M. (2003), Kuhn, instrumentalism, and the progress of science, „Social Epistemology”,Vol. 17, No. 2–3.

Price R., Reus-Smit Ch. (1998), Dangerous Liaisons?: Critical International Theory and Construc-

tivism, „European Journal of International Relations”, Vol. 4, No. 3.

Progress in International Relations. Appraising the Feld (2003), (eds.) C. Elman, M. F. Elman, Cam-bridge.

Rouse J. (2002), Vampires: Social Construction, Realism, and Other Philosophical Undead, „Historyand Theory”, Vol. 41.

Ruggie J. (1998), Constructing the World Polity: Essays on International Institutionalization, London.

Russett B. M., O’Neal J. R. (2001), Triangulating Peace: Democracy, Interdependence, and Interna-

tional Organization, New York.

Schmidt B. (2007), International Relations Theory: Hegemony or Pluralism?, „Millennium: Journalof International Studies”, Vol. 36, No. 2.

Smith S. (1992), The Forty Years’Detour: The Resurgence of Normative Theory in International Re-

lations, „Millennium: Journal of International Studies”, Vol. 21, No. 3.

Smith S. (1995), The Self-Images of a Discipline: A Genealogy of International Relations Theory, in:International Relations Theory Today, (eds.) K. Booth, S. Smith, Cambridge.

Smith S. (2000), The discipline of international relations: still an American social science?, „BritishJournal of Politics and International Relations”, Vol. 2, No. 3.

Smith S. (2003), Dialogue and the Reinforcement of Orthodoxy in International Relations, „Interna-tional Studies Review”, Vol. 5.

Snyder J. (1991), Myths of Empire: Domestic Politics and International Ambition, Ithaca.

Sørensen G. (1991), A Revised Paradigm for International Relations: The „Old” Images and the

Postmodernist Challenge, „Cooperation and Conflict”, Vol. 26, No. 85.

Thies C. G. (2004), Are Two Theories Better Than One? A Constructivist Model of the Neore-

alist–Neoliberal Debate, „International Political Science Review”, Vol. 25, No. 2.

Van Evera S. (1990/1991), Primed for Peace: Europe after the Cold War, „International Security”,Vol. 61, No. 3.

Vasquez J. A. (1998), The Power of Power Politics. From Classical Realism to Neotraditionalism,Cambridge.

Wæver O. (1996), The Rise and Fall of the Interparadigm Debate, in: International Theory: Posi-

tivism and Beyond, (eds.) S. Smith, K. Booth, M. Zalewski, Cambridge.

Wæver O. (1997), Figures of International Thought: Introducing Persons instead of Paradigms, in:The Future of International Relations: Masters in the Making, (eds.) I. B. Neumann,O. Wæver, London.

Wæver O. (2009), Waltz’s Theory of Theory, „International Relations”, Vol. 23, No. 2.

Walt S. (1987), The Origins of Alliances, Ithaca.

Walt S. (1998), International relations: one world, many theories, „Foreign Policy”, Vol. 110.

Waltz K. N. (1979), Theory of International Politics, Reading: Addison-Wesley.

Waltz K. N. (2000), Structural Realism after the Cold War, „International Organization”, Vol. 25, No. 1.

Waltz K. N. (2010), Struktura teorii stosunków miêdzynarodowych, Warszawa.

Teoria stosunków miêdzynarodowych a filozofia nauki 47

Wendt A. (1995), Constructing International Politics, „International Security”, Vol. 20, No. 1.

Wendt A. (2008), Spo³eczna teoria stosunków miêdzynarodowych, Warszawa.

STRESZCZENIE

Nauka o stosunkach miêdzynarodowych nie jest pewna swojego statusu jako „nauka” i ra-cjonalne przedsiêwziêcie zdolne do wytwarzania wiedzy o œwiecie polityki miêdzynarodowej.W d³ugiej dyscyplinarnej historii legitymizacji pola badawczego jako „naukowego” badacze sto-sunków miêdzynarodowych importowali wiele stanowisk z filozofii nauki w celu ustanowieniapewnych fundamentów nauki o stosunkach miêdzynarodowych. Kwestie filozoficzne s¹ zazwy-czaj traktowane jako uniwersalne, ponadczasowe i abstrakcyjne w swojej naturze. Filozofianauki zajmuje siê badaniem abstrakcyjnych kwestii logicznych, epistemologicznych i ontolo-gicznych zwi¹zanych w szczególnoœci z problemem w jaki sposób s¹dy naukowe s¹ uzasadnianelub strukturyzowane. Niestety, ¿adne takie pewne fundamenty nie istniej¹. Filozofia nauki samastanowi kontestowane pole badañ, w którym nie istnieje konsensus odnoœnie w³aœciwych funda-mentów nauki. Na jej gruncie ustanowiono co najmniej trzy dobrze uzasadnione stanowiska fun-dacyjne: instrumentalizm, spo³eczny konstruktywizm i naukowy realizm. ¯adne z nich nieuzyska³o powszechnej akceptacji. Artyku³ przedstawia napiêcia miêdzy ró¿nymi filozofiami na-uki. Debaty nad „nauk¹” w stosunkach miêdzynarodowych podzieli³y dyscyplinê w kwestii mo¿-liwoœci ustanowienia naukowych stosunków miêdzynarodowych. Stanowiska fundacyjne sta³ysiê istotnym elementem w sposobie myœlenia badaczy stosunków miêdzynarodowych o swojejpracy naukowej. Podzia³y miêdzy pozytywistami, antypozytywistami i postpozytywistami sta³ysiê nieuniknionym rezultatem roszczeñ poszczególnych grup badaczy do zajmowania s³usznegostanowiska w filozofii nauki.

INTERNATIONAL RELATIONS THEORY AND PHILOSOPHY OF SCIENCE

ABSTRACT

International Relations is uncertain about its status as a „science” and as a rational enterprisecapable of producing knowledge about the world of international politics. Throughout a longdisciplinary history of attempts to legitimate the field as „scientific”, International Relationsscholars have imported many positions from Philosophy of Science in order to ground Interna-tional Relations on an unshakable foundation. Philosophical questions are commonly seen asuniversal, timeless, and abstract in nature. As for Philosophy of Science, it is conceived to in-volve the study of abstract questions of logic, epistemology, and ontology, specifically in rela-tions to how scientific claims are justified or structured. Alas, no such unshakable foundationexists. The Philosophy of Science is itself a contested field of study, in which no consensus existson the proper foundation for science. There are at least three well-supported foundational posi-tions: Instrumentalism, Social Constructivism and Scientific Realism. None of them has pro-duced consensus among philosophers. In this article, author presents tensions between differentPhilosophy of Science and International Relations Theory. The „science” debates in Interna-tional Relations has divided the discipline on the possibility of a science international relations.Foundational positions have become part and parcel of the way International Relations scholarsthink about their scientific work. The ongoing division among positivists, anti-positivists, andpost-positivists is the inevitable result of each side’s claim to represent the right position in thePhilosophy of Science.

48 Andrzej GA£GANEK