PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1...

11
PANORAMA wielkopolskiej kultury 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig, wciąż okazuje się godny podziwu i zarazem nie- możliwy do naśladowania. Pa- noramiczne widzenie pejzażu z uszanowaniem najmniejsze- go szczegółu zwykle kończy się w wierszach pointą snującą myśl o przemijaniu. Nie znaj- dziemy w nich jednak przy- gnębiającej melancholii, gdyż autorce bliższa jest radość ist- nienia, oglądania rzeczy, zja- wisk i ludzi w ich wzajemnych relacjach i skomplikowaniu niż lament nad utraconym. Kto ma taki dar jak Julia Har- twig – dar patrzenia – otrzymuje szansę ujrze- nia świata jako całości złożonej z wielu losów i miejsc. Chociaż patroni poezji (mówił o nich prowadzący 70. już spotkanie na Scenie Verbum Sergiusz Sterna-Wachowiak) tacy jak Heraklit i Syzyf powstrzymują człowieka przed nadmier- nym optymizmem, że potrafi on opisać doskona- le wszechobecne stworzenie, jakie ogląda, czy wykonać wszelkie dzieła, jakie zamierzył. Przywołanie wiersza Julii Hartwig „Tyle razy widziane” („Wybór wierszy”, PIW, Warszawa 2000) daje ogólne pojęcie o przesłaniu jej wie- lowątkowej twórczości, która z uwagą i w sku- pieniu na rzeczywistym towarzyszy naszemu istnieniu: Zieleń trawy była tak zielona, niebo pełne spo- kojnej powagi, w rzece wóz zaprzężony w konia, który kopy- tem rozpryskiwał wodę. Srebro, niebieskość i zieleń w najwyższej, ci - chej ekstazie. Memento piękna: że jest i bywa nagłe. Obok staw z zamkniętymi jeszcze pąkami żół - tych lilii wodnych, tak gęstych, że utrzymałby krok zamyślonego anioła. Była w moim patrzeniu starość tych, co tę łąkę niegdyś widzieli, tych, co ją niegdyś malowali. To oni, dawno umarli, wtargnęli we mnie, patrzyli moimi oczami i byli żywi przez chwilę. Wieczór z Julią Hartwig w Poznaniu, 8 grud- nia 2008 roku, dla wielu uczestników stał się miłym przedgwiazdkowym prezentem. Przyszli- śmy po to, by słuchać nowych wierszy i poety- ckich „błysków”, by zapytać o znaczenie pamięci w lirycznej twórczości. By wspólnie zastanowić się nad niezwykłością oraz niepowtarzalnością roli Poety w naszej rzeczywistości, gdy mówi, że „wszystko co nas otacza wydaje się kojąco pięk- ne i trwałe”, ale równocześnie ostrzega przed zbytnią ufnością w to, co właśnie dostrzegamy. Poezja jest wszak drogowskazem do miejsc i lu- dzi, których wśród nas już nie ma. Posiada ona zatem moc ożywiania i pomnażania światów mamiących nas swoim wykreowanym pięknem. Dar patrzenia jest szczególnym przywilejem tych, którzy – jak Julia Hartwig – nie stawiają siebie przed resztę świata. Dziękujemy Julii Hartwig za serdeczne sło- wa o piękniejącym starym Poznaniu. Życzymy dalszych poetyckich sukcesów i pomyślności osobistej w Nowym Roku 2009 – z nadzieją na jeszcze wiele spotkań z poezją „widoków od których serce się poszerza” w bibliotekach Wielkopolski. Teresa Tomsia Julia Hartwig w rozmowie z Barbarą Miczko z Radia Merkury Dar patrzenia Julii Hartwig Julia Hartwig z uczestnikami spotkania: Tadeuszem Żukowskim i Janem Kasprem Loranc śpiewa Jakubczak 14 listopada w konińskim Centrum Kul- tury i Sztuki udało się przywołać waka- cyjną aurę. A to za sprawą nastrojowego koncertu „Loranc śpiewa Jakubczak”. Pio- senki Ludmiły Jakubczak – wschodzącej gwiazdy muzyki rozrywkowej przełomu lat 50. i 60., tragicznie zmarłej u progu karie- ry – w nowych odświeżonych aranżacjach przypadły do gustu konińskiej publiczno- ści. Wielu widzów, których przyciągnęło nazwisko Jakubczak, miało okazję poznać Iwonę Loranc – artystkę o wspaniałym głosie określanym jako „ciepły, czekolado- wy alt”. Popularne utwory, np. „Szeptem”, „Gdy mi ciebie zabraknie” czy „Tylko raz” utrzymane w klimacie brazylijskiej samby i bossa novy, w oszczędnych interpreta- cjach ujawniających dojrzałą osobowość artystyczną Loranc, zyskały uznanie pub- liczności. W 2002 roku interpretacja utworu Toma Waitsa „Dno” przyniosła Iwonie Loranc Grand Prix oraz nagrodę dziennikarzy na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wroc- ławiu, nagrodę Trytona na FAMIE i pierw- sze miejsce na 38. Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Wybrana dysko- grafia: płyta nagrana z zespołem Tricolor (2003), „Znaki na niebie” (2006) oraz „Lo- ranc śpiewa Jakubczak” (2008). Paulina Pachulska

Transcript of PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1...

Page 1: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

1� 6(49)/2008 WBPiCAK

Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig, wciąż okazuje się godny podziwu i zarazem nie-możliwy do naśladowania. Pa-noramiczne widzenie pejzażu z uszanowaniem najmniejsze-go szczegółu zwykle kończy się w wierszach pointą snującą myśl o przemijaniu. Nie znaj-dziemy w nich jednak przy-gnębiającej melancholii, gdyż autorce bliższa jest radość ist-nienia, oglądania rzeczy, zja-wisk i ludzi w ich wzajemnych relacjach i skomplikowaniu niż lament nad utraconym.

Kto ma taki dar jak Julia Har-twig – dar patrzenia – otrzymuje szansę ujrze-nia świata jako całości złożonej z wielu losów i miejsc. Chociaż patroni poezji (mówił o nich prowadzący 70. już spotkanie na Scenie Verbum Sergiusz Sterna-Wachowiak) tacy jak Heraklit i Syzyf powstrzymują człowieka przed nadmier-nym optymizmem, że potrafi on opisać doskona-le wszechobecne stworzenie, jakie ogląda, czy wykonać wszelkie dzieła, jakie zamierzył.

Przywołanie wiersza Julii Hartwig „Tyle razy widziane” („Wybór wierszy”, PIW, Warszawa 2000) daje ogólne pojęcie o przesłaniu jej wie-lowątkowej twórczości, która z uwagą i w sku-pieniu na rzeczywistym towarzyszy naszemu istnieniu:

Zieleń trawy była tak zielona, niebo pełne spo-kojnej powagi,w rzece wóz zaprzężony w konia, który kopy-tem rozpryskiwał wodę.

Srebro, niebieskość i zieleń w najwyższej, ci-chej ekstazie. Memento piękna: że jest i bywa nagłe.Obok staw z zamkniętymi jeszcze pąkami żół-tych lilii wodnych,tak gęstych, że utrzymałby krok zamyślonego anioła.Była w moim patrzeniu starość tych, co tę łąkę niegdyś widzieli,tych, co ją niegdyś malowali. To oni, dawno umarli, wtargnęli we mnie, patrzyli moimi oczami i byli żywi przez chwilę.

Wieczór z Julią Hartwig w Poznaniu, 8 grud-nia 2008 roku, dla wielu uczestników stał się miłym przedgwiazdkowym prezentem. Przyszli-śmy po to, by słuchać nowych wierszy i poety-ckich „błysków”, by zapytać o znaczenie pamięci w lirycznej twórczości. By wspólnie zastanowić się nad niezwykłością oraz niepowtarzalnością

roli Poety w naszej rzeczywistości, gdy mówi, że „wszystko co nas otacza wydaje się kojąco pięk-ne i trwałe”, ale równocześnie ostrzega przed zbytnią ufnością w to, co właśnie dostrzegamy. Poezja jest wszak drogowskazem do miejsc i lu-dzi, których wśród nas już nie ma. Posiada ona zatem moc ożywiania i pomnażania światów mamiących nas swoim wykreowanym pięknem. Dar patrzenia jest szczególnym przywilejem tych, którzy – jak Julia Hartwig – nie stawiają siebie przed resztę świata.

Dziękujemy Julii Hartwig za serdeczne sło-wa o piękniejącym starym Poznaniu. Życzymy dalszych poetyckich sukcesów i pomyślności osobistej w Nowym Roku 2009 – z nadzieją na jeszcze wiele spotkań z poezją „widoków od których serce się poszerza” w bibliotekach Wielkopolski.

Teresa Tomsia

Julia Hartwig w rozmowie z Barbarą Miczko z Radia Merkury

Dar patrzenia Julii Hartwig

Julia Hartwig z uczestnikami spotkania: Tadeuszem Żukowskim i Janem Kasprem

Loranc śpiewa Jakubczak14 listopada w konińskim Centrum Kul-

tury i Sztuki udało się przywołać waka-cyjną aurę. A to za sprawą nastrojowego koncertu „Loranc śpiewa Jakubczak”. Pio-senki Ludmiły Jakubczak – wschodzącej gwiazdy muzyki rozrywkowej przełomu lat 50. i 60., tragicznie zmarłej u progu karie-ry – w nowych odświeżonych aranżacjach przypadły do gustu konińskiej publiczno-ści. Wielu widzów, których przyciągnęło nazwisko Jakubczak, miało okazję poznać Iwonę Loranc – artystkę o wspaniałym głosie określanym jako „ciepły, czekolado-wy alt”. Popularne utwory, np. „Szeptem”, „Gdy mi ciebie zabraknie” czy „Tylko raz” utrzymane w klimacie brazylijskiej samby

i bossa novy, w oszczędnych interpreta-cjach ujawniających dojrzałą osobowość artystyczną Loranc, zyskały uznanie pub-liczności.

W 2002 roku interpretacja utworu Toma Waitsa „Dno” przyniosła Iwonie Loranc Grand Prix oraz nagrodę dziennikarzy na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wroc-ławiu, nagrodę Trytona na FAMIE i pierw-sze miejsce na 38. Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Wybrana dysko-grafia: płyta nagrana z zespołem Tricolor (2003), „Znaki na niebie” (2006) oraz „Lo-ranc śpiewa Jakubczak” (2008).

Paulina Pachulska

Page 2: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

6(49)/2008 1�WBPiCAK

„Zaria” w Śmiglu

Na czarnkowskich salonachSalon Wielkopolski, to Ogólnopolski Kon-

kurs Plastyczny organizowany w Czarnkowie od 2001 roku przez Miejskie Centrum Kultury w Czarnkowie i Zarząd Krajowy Związku Arty-stów Plastyków w Pile. W tym roku odbył się po raz siódmy, a patronowali mu tradycyjnie Mar-szałek Województwa Wielkopolskiego oraz Wojewoda Wielkopolski.

Głównym celem „Salonu” jest ponad-lokalna integracja środowisk plastycznych, przegląd

ich dorobku artystycznego oraz wymiana do-świadczeń organizacyjnych i merytorycznych. „Salon” ma charakter konkursu, promujące-go najlepszych artystów sztuk plastycznych. Z roku na rok rośnie zainteresowanie tym ar-tystycznym przedsięwzięciem i choć to Salon Wielkopolski, już dawno uzyskał charakter im-prezy ogólnopolskiej.

W tym roku spośród 168 nadesłanych prac jury w składzie: Marcin Berdyszak (prorektor ASP w Poznaniu – przewodniczący), Małgo-rzata Derwich (Departament Kultury Urzę-du Marszałkowskiego w Poznaniu), Justyna Szymańska (historyk sztuki), Wacław Kubski (artysta plastyk – prezes Związku Artystów Plastyków) i Jan Pertek (dyrektor Miejskiego

Centrum Kultury w Czarnkowie) zakwalifikowa-ło na wystawę pokonkursową 88 prac 46 auto-rów. Na posiedzeniu, które odbyło się w dniu 25 października w Muzeum Ziemi Czarnkow-skiej jury obejrzało i oceniło prace, przyznając następujące nagrody i wyróżnienia: Grand Prix „Salonu Wielkopolskiego 2008” – nagroda Marszałka Województwa Wielkopolskiego dla Barbary Aleksanderskiej z Zielonej Góry za gobelin pt. „Barwy Ziemi”, nagrodę Wojewody

Wielkopolskiego dla Reginy Siwko z Ko-szalina za pracę pt. „Lato w Muszynie”, nagrodę Starosty

Czarnkowsko-Trzcianeckiego dla Iwony Widawskiej z Oleśnicy za prace z cyklu „Jam Dwór Polski”, nagrodę Burmistrza Czarn-kowa dla Antoniego Ruta z Poznania za grafikę kompute-rową z cyklu „Mój Poznań”, nagrodę

Starosty Poznańskiego dla Andrzeja Kołodziej-czyka z Poznania za rzeźbę „Kobieta żądło”, nagrodę Prezydenta Piły dla Agnieszki Lisiak „Skórka” z Ostrowa Wielkopolskiego za rzeźby z cyklu prac „Gorsetociała IV” i „Gorsetociała V”, wyróżnienie banku BGŻ dla Arlety Eiben z Szamotuł za pracę „Po drodze” (olej), wyróż-nienie posła RP Piotra Waśko dla Małgorzaty Białej z Piły za pracę „Anioł” (monotypie), wyróżnienie Prezesa Oddziału Poznańskie-go Związku Artystów Plastyków dla Andrzeja Feddera z Osielska za pracę „W/g pejzażu” (nitro), wyróżnienie PZU – Inspektoratu w Pile dla Joanny Bukwa z Kalisza za pracę „Garbus” (olej, akryl), wyróżnienie Komendanta 21 Cen-tralnego Poligonu Lotniczego w Nadarzycach

dla Marii Silskiej z Pecnej za pracę „Spójność niepowtarzalna” (olej). Oprócz wymienionych wyżej nagród, na czarnkowskim salonie przy-znawana jest również nagroda publiczności. Najwyższe uznanie publiczności, zdobyła Iwo-na Widawska z Oleśnicy.

Prestiż „Salonu Wielkopolskiego” z roku na rok rośnie, a poziom prezentowanych prac jest bardzo wysoki. Doceniają to goście „Salonu”, wśród których był Wojewoda Wielkopolski Piotr Florek. Marszałka Województwa Wielkopolskie-go reprezentowała Małgorzata Derwich. Swoje nagrody wręczyli Starosta Wiesław Maszewski, burmistrz Czarnkowa Franciszek Strugała oraz patroni innych przyznanych banków.

Klimat wystawy był szczególny. To zasługa uczestniczących w niej artystów plastyków, ich prac, wrażliwych na piękno gości, muzyków z pilskiego kwartetu La Fonica Quartet i organi-zatorów. Nie bez znaczenia było uczestnictwo Wojewody Wielkopolskiego Piotra Florka i jego miłe słowa, skierowanych do artystów: „Jestem zaskoczony rozmachem z jakim przygotowano ‘Salon’, ilością nadesłanych prac i ich pozio-mem. Cieszy mnie, że właśnie w Czarnkowie artyści z całego kraju prezentują swoje prace. Tu sięgają moje korzenie. Z Czarnkowem i oko-licami związane jest bowiem moje dzieciństwo. Żałuję, że nie miałem okazji uczestniczenia w tej artystycznej uczcie w minionych latach, ale zapewniam, że od chwili obecnej będę stałym uczestnikiem czarnkowskiego ‘Salonu’. Gratuluję organizatorom wspaniałego pomysłu. Ze swej strony postaram się, aby w kolejnych latach nagród było więcej i aby w ten sposób ‘Salon’, stał się jeszcze bardziej atrakcyjny dla artystów”.

Dyrektor Miejskiego Centrum Kultury Jan Pertek nie krył zadowolenia z rosnącej rangi Salonu Wielkopolskiego i serdecznie zapra-szał wszystkich na kolejny czarnkowski salon w 2009 roku. Wystawa pokonkursowa w salach Muzeum Ziemi Czarnkowskiej czynna była do końca roku 2008.

Marek Ambicki

Dzięki współpracy Polskiego Związku Chórów i Orkiestr w Lesz-nie i Centrum Kultury w Śmiglu 27 listopada br. zawitał do Śmigla Zespół Folklorystyczny „Zaria” z Republiki Czuwaszja (Federacja Rosyjska). W samo południe sala Centrum Kultury była po brze-gi wypełniona dziećmi i młodzieżą. Młodzi widzowie mogli poznać nie tylko piękne ludowe stroje, pieśni i tańce w wykonaniu zespołu ale także krótką prezentację multimedialną o Republice i jej stolicy – Czeboksary.

Magdalena Dymarkowska Fot.

Mag

dale

na D

ymar

kow

ska

Page 3: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

1� 6(49)/2008 WBPiCAK

Urodzony przed 61 laty artysta obchodzi w tym roku 35-lecie pracy artystycznej. Wysta-wa grafiki w Galerii w Hallu kaliskiego Centrum Kultury i Sztuki pokazana na przełomie wrześ-nia i października była tej działalności dosko-nałym „autoportretem”.

Na ekspozycję składało się 40 prac. Dużych formatów grafiki wykonane techniką linorytu są odzwierciedleniem zmagań artysty poszu-kującego, artysty wrażliwego, artysty rozmi-łowanego w smaczkach jakie przynosi życie. Jego bardzo subtelne i wyważone w formie i kompozycji prace wciągają w miarę ich per-cepcji coraz bardziej i głębiej. Zadziwiające jak artysta, zestawiając w sobie tylko właści-wy sposób czerń i biel, uzyskuje tyle odcieni szarości i niesamowitej głębi wprawiając w wi-brację całą kompozycję. Wyróżnia te prace na-

pięcie i zaskakujące traktowanie płaszczyzny, potęgujące wrażenie wewnętrznego żywiołu. Jednocześnie ukazują bardzo syntetyczny, ob-darzony ekspresją miąższ graficzny.

Ma się wręcz wrażenie, że powierzchnia jest w ruchu, zdynamizowana wewnętrznymi

siłami. Prace Grabowe-go najczęściej tworzą rytmiczne układy linii, których rytmiczność artysta porusza bądź to ostro ciętymi płasz-czyznami bieli, bądź bardzo subtelnymi cię-ciami wprowadzającymi wspomnianą wibrację. Wielka siła wyobraźni artysty, wyczucie har-monii i mistrzowskie operowanie narzędziem, dają odbiorcy bardzo wy-

smakowane grafiki oraz wiele możliwości in-terpretacji i skojarzeń. Twórczość Sławomira Grabowego, zafascynowanego człowiekiem i naturą, wydaje się być wewnętrzną potrzebą wypowiedzenia swojej prawdy, swojego upo-rządkowanego rytmu bez zbędnego zgiełku czy krzyku, a liryczna wrażliwość artysty na-daje tym grafikom bardzo poetycki urok. I nic dziwnego, bowiem artysta równie sprawnie co rylcem, posługuje się piórem.

Dariusz Chojnacki

Janusz Kapusta w Kole

Sławomira Grabowego impresjonistyczny „Autoportret 35”

Sławomir Grabowy urodził się w Kopcu w 1947 roku. Studia w PWSSP w Gdań-sku w latach 1968-73 w pracowni prof. Rajmunda Pietkiewicza. Uprawia grafikę warsztatową, rysunek i malarstwo. Autor 15 wystaw indywidualnych. Brał udział w ponad 200 wystawach ogólnopolskich i międzynarodowych. Otrzymał 60 nagród i wyróżnień (14 na wystawach międzynaro-dowych). Członek SMTG w Krakowie.

Fot.

Are

k S

zym

ańsk

i

Sławomir Grabowy „Moja droga do Betlejem”

W październiku, w kolskim Muzeum Technik Ceramicznych, podziwiać można było retrospek-tywną wystawę twórczości Janusza Kapusty.

Janusz Kapusta jest artystą, którego aktyw-ność przejawia się w kilku obszarach – od do-ciekań o charakterze scjentystycznym, poprzez pracę ilustratora prasowego, po rolę scenogra-fa, reżysera, autora książek i sztuk teatralnych. Otrzymał ponad 20 nagród i wyróżnień za naj-lepszy rysunek satyryczny. W 1981 roku wyje-chał do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka do dziś. Artysta jest absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu, studiował na Wydzia-le Architektury Politechniki Warszawskiej. Już w latach studenckich opublikował wiele rysun-ków nie tylko w polskiej prasie, ale także we francuskiej i niemieckiej. Przez powszechnego odbiorcę postrzegany jest właśnie jako autor ko-mentarzy rysunkowych, towarzyszących teks-tom najznamienitszych publicystów i polityków, piszących na łamach najważniejszych dzienni-

ków wydawanych w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Jego grafiki, regularnie za-mieszczane od początku lat 80. w „New York Timesie”. W grafikach prasowych artysta wy-pracował swój charakterystyczny styl. Stosując miękką kreskę, przywiązuje dużą wagę do opra-cowania tych szczegółów, na wyeksponowaniu których mu zależy. Ukazuje często temat na tle rozległego horyzontu, szrafowaniem podkreśla-jąc cienie i głębię przedstawienia. Koloryt rysun-ków Janusza Kapusty jest pastelowy, zamknięty często w obrębie różnych wartości brązów lub szarości, zaakcentowany żywą barwą w miej-scach szczególnie „strategicznych”, które mają przyciągnąć uwagę. Oprócz ilustracji praso-wych ukazane na wystawie były również ilustra-cje do wierszy z tomiku poezji Leszka Długosza jaki ukazał się w roku 2008 oraz rysunki artysty zamieszczane w dzienniku „Rzeczpospolita” w cyklu „Pion-Poziom”.

Artysta zafascynowany jest również geome-trią. Sam wymyślił nową figurę geometryczną, tzw. K-Dron. K-Dron, obecny również na wy-stawie, został odkryty przez Janusza Kapustę w 1985 roku, a w 1987 otrzymał on patent na niektóre z jego praktycznych zastosowań. Bryła została odkryta w trakcie przygotowań do wystawy w Nowym Jorku. Po wydrukowa-niu ulotek promujących wystawę, w których zamieszczono wizerunek dwóch kwadratów wpisanych jeden w drugi, Janusz Kapusta od-krył formę przestrzenną, na podstawie której wykonał następnie model bryły.

Trzeci obszar działań mistrza jaki zaprezento-wany został na wystawie to przemyślenia zwią-zane z zasadą „złotego podziału” w geometrii.

Krzysztof Witkowski

Page 4: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

6(49)/2008 1�WBPiCAK

5 listopada w galerii „Nad Książkami” Miej-skiej Biblioteki Publicznej w Koninie odbył się Wernisaż malarstwa i rysunku Józefa Szyka.

Wystawa pt. „Moje sacrum i profanum” otwar-ta w przededniu Święta Niepodległości to – jak stwierdził sam autor – świadomy dobór prac o charakterze duchowym i świeckim. Są tu akcenty patriotyczne, sakralne, alegoryczne, konińskie. Ale także obiekty godne naszej pa-mięci, jak miejsca z polskich kresów.

Józef Szyk to znany koniński artysta pla-styk. Realizował wiele scenografii i dekoracji różnorodnych imprez masowych w Koninie oraz regionie. Ma w swoim dorobku pomniki, popiersia, płaskorzeźby i tablice znajdujące się w ośrodkach rekreacyjnych i wypoczynkowych w okolicach Konina i w siedmiu szkołach regio-nu. Józef Szyk jest również instruktorem foto-grafii i filmu amatorskiego – jednym z założycieli konińskiego AKF „Muza” w Koninie (1973 r.), autor i współrealizator filmów: „Ziemia przemian i przyszłości”, „Konińska kronika filmowa”, „Ka-rate” oraz „Urodzony w niedzielę”. Józef Szyk to wyjątkowa osobowość twórcza. Doświadczenia z młodości, z kontaktów ze znakomitymi arty-stami lubuskimi z Gorzowa (zwłaszcza z pracy w „Miastoreklamie” i w „Pracowni Portretu Arty-stycznego” pod kierunkiem prof. Jana Korcza, Floriana Depczyńskiego czy Tadeusza Hołów-ko), przeniósł na grunt koniński.

Józef Szyk uprawia m.in. portret artystyczny, malarstwo sztalugowe i wielkoformatowe (sce-nografia, dekoracje, reklama), rysunek, grafikę

i rzeźbę (małe i duże formy). W swojej pracy stosuje zróżnicowane formy i techniki plastycz-ne. Światło i kolor w jego pracach stwarzają nietuzinkowy nastrój i ekspresje. Lubi tematy historyczno-religijne i portret. Wiele prac Józe-fa Szyk znajduje się w prywatnych kolekcjach, także poza Polską. M.in. we Francji, Holandii, Szwecji, Kanadzie, Grecji i Mongolii. Józef Szyk jest laureatem licznych konkursów m.in. zdobywcą I i II nagrody w Ogólnopolskim Kon-kursie na Plakat o Tematyce Górniczej „Kato-wice 88”. Nadal czynnie uczestniczy w życiu kulturalnym i artystycznym Konina i regionu. Wystawę jego prac można byo oglądać w Ko-ninie do 31 grudnia 2008 r.

Aleksandra Jurgielewicz

Wernisaż malarstwa Józefa Szyka

13 grudnia świąteczny, zabytkowy tramwaj kursował ulicami Poznania na trasie „dwójki” czyli z Ogrodów na Dębiec. Przystrojona po-znańska bimba od wczesnych godzin popołu-dniowych wprowadzała Poznaniaków w nastrój świąt Bożego Narodzenia. Podczas jednego z kursów pasażerowie mieli okazję posłuchać kolęd i pastorałek w wykonaniu Zespołu Folklo-rystycznego „Wielkopolanie”. „Wśród nocnej ci-szy”, „Bóg się rodzi” tradycyjne polskie kolędy, czy ludowe pastorałki z przełomu XVIII/XIX w. śpiewane były wraz z zespołem przez wszyst-kich uczestników przejazdu. Dzięki nagłoś-nieniu występ „Wielkopolan” słychać było na ulicach Poznania. Imprezę zorganizował Klub Miłośników Pojazdów Szynowych działający przy Miejskim Przedsiębiorstwie Komunika-cyjnym oraz Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Był to pierwszy z czterech świątecznych koncertów „Wielkopolan”. PK

„Wielkopolanie” zagrali w zabytkowym tramwajuFo

t. P

aweł

Hen

ski

Fot.

Ale

ksan

dra

Jurg

iele

wic

zFo

t. A

leks

andr

a Ju

rgie

lew

icz

Page 5: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

1� 6(49)/2008 WBPiCAK

W działalności Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu folklor wciąż odgrywa bardzo ważną rolę. Wystarczy wspomnieć kilkanaście imprez organizowanych każdego roku dla zespołów i twórców ludowych z południa Wielkopolski. To właśnie środowisko folklorystów odgrywa najważniejszą rolę w kontynuowaniu tradycji lu-dowych i przekazywaniu ich młodszym pokole-niom. A liczba kilkudziesięciu grup śpiewaczych, tanecznych czy folklorystycznych w regionie im-ponuje oraz zobowiązuje do działania.

Estrady i biesiady…Sezon występów zespołów folklorystycz-

nych rozpoczyna się najczęściej późną wios-ną i trwa całe lato. Kultura ludowa pięknie prezentuje się w plenerze. CKiS w Kaliszu wspólnie z Gminnymi Ośrodkami Kultury or-ganizuje w tym czasie Estrady Folkloru, na których prezentują się – często w ciekawej scenografii – ludowi artyści: śpiewacy i tan-cerze oraz twórcy ludowi ze swoimi oryginal-nymi wyrobami na Targach Sztuki Ludowej. Tegoroczne „estrady” odbyły się w różnorod-nych miejscowościach południowej Wielko-polski: Krotoszynie, Opatówku, Strzyżewie, Bobrownikach, Broniszewicach, Stawiszynie i Odolanowie, skupiając zawsze miłośników kultury ludowej. Ważne jest, by pokazać róż-norodność miejscowego folkloru. Zespoły śpiewacze – a jest ich ponad dwadzieścia – mające często kilkudziesięcioletnie tradycje istnienia, pokazują kulturę swojej miejscowo-ści, autentyczną, nigdzie indziej nie spotyka-

ną. Niemal każdy, kto choć raz zainteresował się i posłuchał radosnej pieśni grupy kobiet czy smutnej historii śpiewanej przez solistkę, dźwięków muzyki kapeli ludowej – grającej na tradycyjnych instrumentach i w różnych układach: skrzypcach, klarnecie, basach ka-liskich, bębnie, dudach, czasem akordeonie (choć to niezgodne z miejscowym zwycza-jem) – nie przejdzie obojętny i poczuje rodzaj szczególnego wzruszenia…

Na folklor regionu składają się także zespo-ły pieśni i tańca, złożone przede wszystkim z dzieci i młodzieży, które od młodości nasią-kają „ludowością” i stają się naturalnym łącz-nikiem z przyszłością kultury ludowej. Zespo-ły te na scenie prezentują nie tylko tradycyjne tańce wielkopolskie, ale też kulturę taneczną innych regionów Polski: z Kujaw, Kaszub, Rzeszowa, Żywca czy tańce narodowe. Inte-resującą drogą poszukiwań dla folkloru dzie-cięcego jest w ostatnich latach nawiązywanie w widowiskach do autentycznych ludowych zabaw, gier, tańców dziecięcych.

Ciekawą formą połączenia miejscowych tradycji ludowych z folklorem z zagranicy są Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne, współorganizowane od kilku lat przez Cen-trum Kultury ze Stowarzyszeniem Miłośników Kultury Ludowej w Potarzycy. W tym roku w Gołuchowie zaprezentowały się młodzieżo-we grupy taneczne i obrzędowe z Czech, Sło-wacji, Macedonii i Turcji oraz polskie zespoły z Żywca, Potarzycy i Przygodzic.

Szczególnym świętem dla zespołów, kapel i solistów z południa Wielkopolski jest odby-wająca się do dwa lata Biesiada Folkloru. To

impreza konkursowa, na której mogą spot-kać się wszystkie zespoły ludowe z regionu. Tegoroczną Biesiadę w Brzezinach oceniało Jury złożone z profesjonalistów z Poznania z długoletnim doświadczeniem w dziedzinach: etnomuzykologii i etnochoreografii, etnografii i muzyki. Przyznali wiele nagród i wyróżnień, które stanowią pomoc materialną dla grup chcących kontynuować swoją drogę z folklo-rem. Biesiada pozwala też dostrzec aktualny poziom artystyczny zespołów, wskazując na to, komu można pomóc w rozwoju, a kto już pracuje na podniesienie umiejętności. W lip-cowym spotkaniu zauważyliśmy stały wysoki poziom wykonawczy długoletnich zespołów śpiewaczych „Piwonice” z Kalisza i „Kalina” z Nowej Wsi. Pojawiły się też dwie grupy, któ-re właściwie dopiero zaczynają swoją drogę z folklorem, ale już osiągnęły poziom wyko-nawczy godny zauważenia: „Korzeniewianki” i „Zespół z Kociny”.

Biesiada Folkloru pozwala wytypować grupę śpiewaczą, kapelę i solistów z regionu na najważniejsze w Polsce spotkanie folklo-rystyczne, jakim jest Festiwal Kapel i Śpie-waków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą. W 2008 roku na imprezie wystąpiły dwa ze-społy z Kaliskiego: „Goliniacy” spod Jarocina i „Kalina” z Nowej Wsi. W Sieradzu natomiast, na VII Spotkaniach Folklorystycznych Polski Centralnej, Kapela Ludowa „Brzeziny” zdoby-ła trzy nagrody.

WarsztatyZespoły ludowe oprócz występów na

różnego rodzaju imprezach, uroczystoś-

Rok z kaliskim folklorem

Zespół Pieśni i Tańca „Przygodzice” podczas Międzynarodowej Estrady Folkloru w Gołuchowie, 5 lipca 2008 r.

Bogdan Osuch – rzeźbiarz z Jarocina – na Targach Sztuki Ludowej podczas 42. Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą, czerwiec 2008 r.

Page 6: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

6(49)/2008 1�WBPiCAK

ciach – muszą się wciąż uczyć i inspirować w swojej działalności. Dlatego CKiS organizuje w kwietniu Warsztaty Folklorystyczne, pod-czas których kierownicy zespołów z regionu południowej Wielkopolski uczestniczą w za-jęciach i warsztatach specjalistów z etnomu-zykologii, etnochoreografii, etnologii i muzyki, oceniających później dokonania grupy na róż-nych przeglądach.

Ważne dla zespołów są konsultacje ze znawcami folkloru, którzy przyjeżdżają na spotkanie z konkretną grupą. Jest to okazja do rozmowy oraz wysłuchania i poprawy aktualnego repertuaru zespołu. Konsultacje odbywają się cały rok. Natomiast co dwa lata podsumowywana jest Biesiada Folkloru. Na takie seminarium przyjechali w listopadzie tego roku przedstawiciele zespołów, aby – oglądając nagrany występ – porozmawiać o niedociągnięciach swoich pokazów, o tym, co mogą zmienić czy poprawić.

JubileuszeObecny rok był ważny dla kilku zespołów,

które obchodziły swoje jubileusze. Są to ze-społy z tradycjami, które wystąpiły setki razy z rodzimym repertuarem, osiągnęły nagrody i wyróżnienia. Zespół Folklorystyczny „Piwoni-

ce” istnieje już od 35 lat, a zespoły śpiewacze: „Wróżewianki” – 25 lat i „Biadkowianki” – 20 lat. „Piwonice” i „Biadkowianki” były laureatami Fe-stiwalu w Kazimierzu nad Wisłą.

Przedstawiciele zespołów południowej Wiel-kopolski przyjeżdżają co roku wraz z regional-nymi twórcami ludowymi, dyrektorami GOK-ów i przedstawicielami władz samorządowych na grudniowe „Spotkanie Świąteczne z Tradycją”. To piękna okazja do podsumowania całego sezonu folklorystycznego, podziękowania za współpracę, porozmawiania o aktualnych prob-lemach i planach na przyszłość. Tradycyjnie

odbywa się wtedy promocja artysty ludowego. W 2007 roku CKiS zorganizowało wystawę i wy-dało folder promocyjny twórców ludowych z Zie-mi Kaliskiej zajmujących się wyrobami ze słom-ki. Byli to Marianna Filipiak z Dąbrowy i Piotr Barańczak z Trzemeszna, którzy na tę okazję przygotowali tradycyjne ozdoby choinkowe. W grudniu tego roku Spotkanie Świąteczne odbędzie się bez promocji artysty ludowego. Wystąpi za to z repertuarem dawnych kolęd „Zespół z Kociny”. I do następnego roku…

Anna Mażuchowska

Zespół Folklorystyczny „Goliniacy” na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą

Wielkopolskie „Snutki” zwyciężyły w ZakopanemZespół Folklorystyczny „Snutki” z Potarzy-

cy zajął pierwsze miejsce w zakończonym niedawno XXII Finale Krajowym Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej w Zakopanem. Grupa spod Jarocina zaprezentowała Wiel-kopolskę z najlepszej strony zdobywając trzy pierwsze i dwie trzecie nagrody.

Zespół Folklorystyczny „Snutki” działa już blisko 25 lat na jarocińskiej scenie ludowej pod kierunkiem choreografki Aleksandry Mendel-skiej. Dwie grupy „Snutek” złożone z młodzie-ży oraz dzieci brały udział i zdobywały nagrody na wielu imprezach folklorystycznych w Polsce i za granicą. Festiwal w Zakopanem był wy-jątkowy w historii zespołu, ponieważ po raz pierwszy nie był ściśle folklorystyczny.

„Snutki” pozytywnie przeszły eliminacje i zostały zaproszone na finał ogólnopolski, który odbył się w dniach 25-28 września w Zakopanem. Organizatorzy – Związek Młodzieży Wiejskiej – przewidzieli sie-dem konkurencji, z których dwie: teatr i rękodzieło artystyczne były obowiązkowe. W pierwszej z tych kategorii zespół zapre-zentował scenkę „Rychtowanie do odpustu”, do której rymowany tekst napisała Aleksan-dra Mendelska. W tej dyscyplinie „Snutki”

zajęły trzecie miejsce. W ramach rękodzie-ła artystycznego organizatorzy zaplanowali bibułkarstwo, podczas którego uczestnicy mieli zrealizować własny pomysł, jednak zgodnie z techniką tradycyjną. „Snutki” re-prezentowane przez Julię Bartkowiak, Ka-rolinę Adamkiewicz i Paulinę Bazelak zajęły pierwsze miejsce – ex aeqo z dwoma innymi zespołami. Dziewczyny wykonały dziesiątki różyczek, układając z nich kompozycje w ko-szyczkach, przyozdobiły gałązki wierzbowe, wykonały stroiki do świecznika oraz wianek.

Spośród pozostałych pięciu konkurencji zespół „Snutki” zaprezentował się w tańcu, muzyce instrumentalnej oraz programie ar-tystycznym – niespodziance. W pierwszej z nich zatańczył suitę rzeszowską, zdoby-wając trzecie miejsce. W dwóch pozostałych jury festiwalu przyznało „Snutkom” pierwsze nagrody. Na scenie usytuowanej pod Guba-łówką muzykę instrumentalną prezentowali Jakub Mikołajczak na dudach oraz Anna Kręc na skrzypcach. W konkurencji „nie-spodzianka” Anna Kręc zaśpiewała piosen-kę „Pyra story” o dziewczynie ze wsi, która wyjechała do miasta w poszukiwaniu męża. Towarzyszyła jej grupa taneczna z tańcem

współczesnym, tworząc widowisko obra-zujące sytuację, o której mówiła piosenka. Główną rolę w tym widowisku odegrała Do-minika Idzikowska.

Festiwal zakończył się barwnym korowo-dem po Krupówkach z udziałem zespołów z Czech, Węgier i Słowacji oraz koncertem galowym na placu pod Gubałówką. Jury Fe-stiwalu, złożone z etnochoreografki Janiny Kalicińskiej, etnografa i etnomuzykologa Kazimierza Budzika, aktora Antoniego Bar-łowskiego, regionalistki i choreografki Zofii Skwarło oraz etnografa Benedykta Kafla – przyznało „Snutkom” trzy pierwsze. i dwa trzecie miejsca. W klasyfikacji generalnej zespół uzyskał pierwszą lokatę oraz… na-grodę główną – telewizor LCD.

Finał Festiwalu Kultury Młodzieży Szkol-nej to zwieńczenie całorocznej pracy zespo-łów folklorystycznych ze wsi i małych miast z całej Polski, wyłonionych w drodze elimi-nacji. Impreza jest okazją do poznawania i pielęgnowania rodzimych tradycji ludowych, a także szansą na aktywny udział młodzieży w rozwoju kultury współczesnej.

Anna Mażuchowska

Page 7: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

�0 6(49)/2008 WBPiCAK

W dnia 14 listopada w Bibliotece Publicz-nej w Murowanej Goślinie, odbyła się sesja popularno-naukowa pt. „Radzim wciąż od-krywany”. Organizatorami obrad była Bi-blioteka Publiczna w Murowanej Goślinie i Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, a honorowy patronat nad sesją sprawował Tomasz Łęcki – burmistrz Miasta i Gminy Mu-rowana Goślina.

Do Biblioteki przybyli najwybitniejsi archeo-lodzy wielkopolscy, z prof. dr hab. Zofią Kur-natowską z Zakładu Archeologii PAN, prof. dr hab. Hanną Kóčką-Krenz – dziekanem Wy-działu Historycznego UAM w Poznaniu i prof. dr hab. A. M. Wyrwą – dyrektorem Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy na czele.

Na sali zgromadzili się wykładowcy i dok-toranci Instytutu Prahistorii UAM w Poznaniu, pracownicy Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, przedstawiciele Departamentu Kul-tury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, przedstawiciele Nadleśni-ctwa Łopuchówko, dyrekcja Biblioteki Pub-licznej w Obornikach, przedstawiciele Miasta i Gminy Oborniki, pracownicy Izby Regional-nej w Murowanej Goślinie, radni Miasta i Gmi-ny w Murowanej Goślinie, nauczyciele historii a także sołtysi Gminy Murowana Goślina. Po-nadto w obradach uczestniczyli znani miłoś-nicy przeszłości i sprawdzeni przyjaciele nie tylko badań archeologicznych na Wyspie Ra-dzimskiej: dr Mieczysław Brust, historyk i re-gionalista Ziemi Obornickiej, Ryszard Pomin, kierownik Działu Inwestycji Miasta i Gminy Murowanej Gośliny, Andrzej Kaszubkiewicz, długoletni Dyrektor Muzeum Pierwszych Pia-

stów na Lednicy i M. Flanz, historyk i długolet-ni dyrektor Zespołu Szkół w Bolechowie.

Sesję rozpoczęło wystąpienie prof. Zofii Kurnatowskiej, poświęcone „Problematyce grodów kasztelańskich w Wielkopolsce”. Re-ferentka poruszyła niektóre zagadnienia doty-czące sposobów i kierunków badań nad tzw. gródkami stożkowatymi, czyli wyróżniającymi się w terenie kopcami (nasypami ziemnymi), na których znajdowały się rezydencje kasz-telanów. Problematykę tę kontynuowała prof. Hanna Kóčka-Krenz. Odkrywczyni poznań-skiego zespołu pałacowo-sakralnego omówi-ła kompleks osadniczy w Górze koło Promna (gm. Pobiedziska), zwracając uwagę na podo-bieństwa w lokalizacji gródków stożkowatych w Górze i Radzimiu na terenie (w Górze był położony na półwyspie, w Radzimu na wyspie – miejsca naturalnie obronne), gdzie wcześ-niej rozwijało się intensywne osadnictwo pra-dziejowe i wczesnośredniowieczne.

Z kolei autor niniejszego tekstu, prowa-dzący badania archeologiczne na Ostrowie Radzimskim, przedstawił sprawozdanie z szóstego sezonu prac, podczas których od-kryto ślady osadnictwa z VII w. i pozostałości po rezydencji kasztelańskiej z XIII w. Wystą-pieniu towarzyszyła prezentacja znalezisk, świadczących o codziennych zajęciach i ubio-rze mieszkańców wyspy (część wykopanych zabytków można oglądać na okolicznościowej wystawie w Bibliotece Publicznej w Murowa-nej Goślinie). Dariusz Paprocki – pracownik Izby Regionalnej w Murowanej Goślinie – przybliżył postać Beniamia z rodu Zarembów – pierwszego z odnotowanych w źródłach hi-

storycznych kasztelana radzimskiego. Przed-stawił karierę Beniamina od urzędu kasztela-na Radzimskiego poprzez Międzyrzeckiego aż do Wojewody Poznańskiego.

Sesja, a zwłaszcza rozmowy kuluarowe, były więc kolejną próbą mobilizacji lokalnego środowiska miłośników przeszłości i dyskusji nad wypracowaniem możliwie najlepszego planu badań archeologicznych i – szerzej – interdyscyplinarnych w najbliższych latach, na tym jakże ciekawym obiekcie.

Należy mieć nadzieję, iż w przyszłym roku odbędzie się następna sesja, na której będą już widoczne owoce tegorocznego spotkania, a wykopaliska w 2009 r. „odkryją” kolejne ta-jemnice i może skarby ukryte w starej rezy-dencji nad Wartą.

Andrzej Kowalczyk

Radzim odkrywany - sesja w Murowanej Goślinie

Brakteat guzikowy – moneta srebrna (koniec XIII w. – początek XIV w.)

Od lewej: prof. dr hab. Zofia Kurnatowska oraz prof. dr hab. Hanna Kóčka-Krenz

Fot.

Rob

ert D

omża

ł

Srebrny kabłączek skro-niowy – ozdoba noszona przez Słowianki na pasku przewieszonym na skroni

Denar krzyżowy – moneta srebrna (koniec XI w.)

Page 8: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

6(49)/2008 �1WBPiCAK

Spotkanie z fotografią

13 grudnia w Poznaniu odbyło się kolejne „Spotkanie z fotografią” połączone z konkursem „Zdjęcie roku”. Spotkanie rozpoczęło się w gale-rii Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury zdawaniem prac konkursowych i prezentacją wystawy „Wielkopolska Press Photo”. Następnie uczestnicy spotkania udali się do galerii „pf” w Centrum Kultury Zamek, aby obejrzeć wystawę Przemysława Pokryckiego „Rytuały przejścia” oraz pokaz fotokastów – no-wej formy prezentacji zdjęć – zdjęcia połączone z oryginalnym, rejestrowanym podczas fotogra-fowania dźwiękiem. Prezentację przeprowadziła Monika Piotrowska (prezes Instytutu proFOTO-GRAFIA) i Mariusz Forecki. Można było obejrzeć (i wysłuchać) fotokasty m.in.: Łukasza Cynalew-skiego „Cuentacuentos” i „Jarocin”, Grzegorza Dembińskiego „Woodstock” i „Katastrofa Casy”, Rafała Siderskiego „Home Town” , Katarzyny Sagatowskiej „Sumo”, Mariusza Foreckiego – „Robotnicy” i „Czeczenia”, Andrzeja Marczuka „Rugby”, Adama Lacha „1944” i „Kosowo”, oraz Witolda Krassowskiego „Afganistan”. Następnie uczestnicy udali się do siedziby PAN przy ul. Wieniawskiego w Poznaniu, gdzie wysłuchali wykładu historyka sztuki Anny Cymer o współ-czesnej prezentacji fotografii, czyli o galeriach i festiwalach.

Najważniejszym momentem „Spotkań z foto-grafią” było omówienie i ocena zdjęć dostarczo-

nych na konkurs „Zdjęcie roku”. 37 uczestników zgłosiło do konkursu, zgodnie z regulaminem, po jednym zdjęciu. Zaproszeni eksperci: Anna Cymer i Maciej Szymanowicz omówili wszyst-kie 37 prac, a następnie odbyło się tajne głoso-wanie uczestników imprezy mające na celu wy-bór najlepszego zdjęcia. Po policzeniu głosów okazało się, że cztery najlepsze zdjęcia otrzy-mały zbliżoną ilość głosów: Moniki Pogorzelec i Janisa Proksy ze Środy Wlkp, Piotra Skrzyp-ka z Poznania i Pawła Szotta ze Swarzędza. W drugiej turze najwięcej głosów uzyskało zdjęcie Pawła Szotta. Autor otrzymał ufundo-waną przez WBPiCAK nagrodę, a zdjęcie za-

szczytny tytuł „Zdjęcia roku 2008”. Na uwagę zasługuje fakt, że zdjęcie Pawła Szotta już wcześniej nagradzane było w kilku konkur-sach.

Wyróżnienia otrzymali najbardziej aktywni animatorzy: Lech Szymanowski z Wagrowca, Bartosz Blecha z Krotoszyna, Monika Pogo-rzelec i Bartek Król ze Środy Wlkp, Robert Andre z Koła oraz Artur Łazowy z Piły. Drobne upominki reklamowe WBPiCAK otrzymali też wszyscy autorzy zdjęć dostarczonych na kon-kurs „zdjęcie roku”.

Władysław Nielipiński

Paweł Szott (z lewej) po odebraniu nagrody z rąk Anny Cymer i Macieja Szymanowicza. Poniżej zdjęcie Piotra Skrzypka

Zdjęcie Moniki Pogorzelec (powyżej) oraz Janisa Proksy

„Zdjęcie roku” autorstwa Pawła Szotta

Fot.

Jaro

sław

Ber

nato

wic

z

Page 9: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

�� 6(49)/2008 WBPiCAK

Andrzej Sosnowski, „Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku”, Biblioteka Poezji Współczesnej nr 004, Wy-dawnictwo WBPiCAK, Poznań 2008.

Krystyna Czarnecka-Augustyniak, Drobiny szczęścia – tutaj?, Ośrodek Kultury Gminy Suchy Las, Suchy Las 2008.

Tomik wierszy Krystyny Czarneckiej-Augustyniak zilustrowany reprodukcjami jej własnych obrazów. Autorka jest miesz-kanka Suchego Lasu, kobietą renesansu – naukowcem (biologiem), malarką, pieś-niarką i poetką. Swoje obrazy oraz wiersze

prezentowała na licznych wystawach i spot-kaniach autorskich, m.in. w sucholeskim Ośrodku Kultury, Muzeum Narodowym w Poznaniu, poznańskim Zamku, poznań-skim Hospicjum Palium, a także w Domu Pracy Twórczej w Ustroniu.

Nowości wydawnicze z Wielkopolski

30 lat Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza w Poznaniu, red. Anna Surzyńska-Błaszak, Biblioteka Raczyńskich, Poznań 2008.

Odnosimy czasem wrażenie, iż olśniewająca poezja An-drzeja Sosnowskiego zamiera w krytycznoliterackich sche-matach. Dlatego stawiamy następującą tezę: autor Taxi to pisarz o zmyśle głęboko realistycznym, uważny psycholog, filozof codziennej komunikacji, narrator, który w niezwykle pomysłowy, wyrafinowany sposób pisze o erotyce. A może rzecz należy jeszcze bardziej wyostrzyć i w konsekwencji stwierdzić, że Sosnowski poezjuje właściwie tylko o jednym – o miłości jako koncepcie niemożliwym czy zgoła absur-dalnym, jako ślepej metaforze, jako figurze nie posiadającej referenta, i zarazem zjawisku jak najbardziej rzeczywistym,

dojmującym i wszakże najważniejszym. Miłość przysłania, zagarnia i przesyca tu inne kwestie: Jaki użytek z poezji? Gdzie są jej końce? Po co jej czytelnik? Czym jest natura? A czym miasto? Co to znaczy mówić: „Ja”? Czy w ogóle można w sposób niezawisły używać słów? Erotyczne sce-ny i fantazmaty nie muszą być odpowiedzią. Są jednak na pewno niezwykłą, oryginalną intensyfikacją. Anonsowany tom stanowiłby zatem drobiazgową, fantazyjną, bardzo zmysłową i niepokojąco teoretyczną opowieść o „tej ciem-nej miłości dzikiego gatunku”.

Michał Larek, Jerzy Borowczyk

Publikacja pokazuje historię prywatnej fundacji znanego kolekcjonera sienkie-wiczianów i społecznika Ignacego Mosia oraz powstałego na jej bazie Muzeum Henryka Sienkiewicza w Poznaniu. Jest to również swoista kronika wydarzeń związanych z fundacją i muzeum, zilustrowana archiwalnymi zdjęciami, kopiami listów i dokumentów, oraz zdjęciami samego muzeum i jego eksponatów.

Page 10: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y

6(49)/2008 ��WBPiCAK

Nowości Wydawnictwa WBPiCAKKronika Wielkopolski Nr 4/128, rok 2008, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2008.

Ostatni numer „Kroniki Wielkopolski” z 2008 r. w znacznej części poświęcony jest 90. rocznicy odzyskania niepodległości. Zapowiada to na okładce zdjęcie tablicy ku czci powstańców wiel-kopolskich, która znajduje się na ratuszu w Borku Wlkp. W numerze polecamy m.in.: opis wy-darzeń w Koninie w listopadzie 1918 r., artykuł o współpracy Ostrowa i Kalisza przy tworzeniu Batalionu Pogranicznego, omówienie działalności Komisji Międzysojuszniczej w naszym regio-nie w 1919 r., wspomnienia z północnego frontu powstania wielkopolskiego, relację z objęcia Leszna przez polskie władze w 1920 r. oraz opracowanie na temat powstańczych organizacji kombatanckich. Zamieszczono także sylwetki powstańców: Antoniego Andrzejewskiego, Ste-fana Chosłowskiego, Teofila Drozdowskiego i Adama Kowalczyka. Również dział „Na mapie Wielkopolski” poświęcony jest obiektom związanym z powstaniem.Zawartości numeru dopełniają jak zwykle recenzje książek i informacje o nowościach wydaw-niczych, a także bogata kronika wydarzeń w regionie za III kwartał 2008 roku.

Paweł Anders, Śladami Powstania Wielkopolskiego 1918-1919, Biblioteka „Kroniki Wielkopolski”, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2008.

Powstanie Wielkopolskie 1918-1919 r. zalicza się do najważniejszych wydarzeń w dziejach regionu i kraju. Rozgrywało się w bardzo wielu miejscowościach, a wzięły w nim udział wszystkie warstwy ówczesnego społeczeństwa. W książce krótko nakreślono ogólną sytuację w Wielkopolsce po ustaniu działań I wojny światowej, a następnie w 19 rozdziałach przedstawiono akcje powstańców w różnych częściach regionu. Opisano również istniejące w terenie miejsca upamiętnień i inne dowody uczczenia wydarzeń sprzed 90 lat. Dopełnieniem książki jest zgromadzony specjalnie dla tej publikacji bogaty zestaw fotografii, głównie archiwalnych.

Istnieje pewna gnostycka legenda, której kolejne wer-sje pojawiają się u różnych autorów. W niebie wywiązała się walka między aniołami. Walka, której wynik był z góry przesądzony, a zatem nie o zwycięstwo w niej chodziło, ni o przegraną. Powiadają, że wojnę wzniecił sam Pan, który chciał sprawdzić, jak postąpią jego podwładni. Byli tacy, co walczyli z pasją, byli tacy, co walczyli dla innych. Ale byli też tacy, co walki odmówili i całą wojnę obserwo-

wali z oddalenia. Właśnie oni zostali zesłani na ziemię, by tutaj dokonać wyboru, na który nie mogli zdecydować się w niebie. Skazani na przygodę, na historię i namiętność, nie zaznają szczęścia, jeśli nie zduszą w sobie widza. Nie pamiętają nieba, zapomnieli o walce. A wokół nich oszała-miająca rozmaitość świata, od której nie można oderwać ani wzorku, ani języka: drobne, drobne.

Grzegorz Jankowicz

Edward Pasewicz, Drobne, drobne!, Wielkopolska Biblioteka Poezji nr 012, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2008.

Szczepan Kopyt ma do przekazania komunikat, który niegdyś Michel Foucault, na użytek opisu działalności Georgesa Bataille’a, określił mianem „afirmacji, która niczego nie afirmuje”. Kopyt archiwizuje to, co zostało po grabieżach dokonanych przez strukturalizm i post-strukturalizm. Przerzuca szczątki obrazów, odpryski niegdysiejszych pałaców kultury śródziemnomorskiej i chrystianizmu, wegetarianizmu i buddyzmu, na wielkim cmentarzysku masowej kultury, która nie pozostawia

miejsca na zaistnienie niczemu autentycznie. Tym samym najbardziej problematyczne okazuje się jednostkowe ży-cie i możliwość jego przeżycia, pośród zaludniających teraźniejszość medialnych klonów.

Najważniejsza pozostaje jednak nie diagnoza a wykona-nie. Znać bowiem miarę tych wierszy – autor mówi tylko to, co powiedzieć chce, a to wielka sztuka. Mówi za pomocą wiersza, a nie „jest mówiony” przez wiersz.

Krzysztof Siwczyk

Szczepan Kopyt, Sale, sale, sale, Wielkopolska Biblioteka Poezji nr 011, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2008.

Page 11: PANORAMA Dar patrzenia Julii Hartwig · PANORAMA w i e l k o p o l s k i e j k u l t u r y 1 6(49)/2008 WBPiCAK Sposób opisywania świata, jaki jest udziałem poetki Julii Hartwig,

Nowości Wydawnictwa WBPiCAK