nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego...

32
nr 2 (172) ISSN 1505-6317 Listopad 2009

Transcript of nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego...

Page 1: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

nr 2 (172) ISSN 1505-6317Listopad 2009

Page 2: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Foto

:Mic

hałO

chw

at

Międzyuczelnianainauguracjarokuakademickiego2009/2010

W czasie uroczystości została wręczona nagro-da Lux ex Silesia, którą w tym roku otrzymałZespół Pieśni i Tańca „Śląsk”

Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 dlaśląskich uczelni odbyła się 4 października w Archikatedrze ChrystusaKróla w Katowicach

Nagrodę Lux ex Silesia wręczył metropolita ka-towicki arcybiskup dr Damian Zimoń

W mszy uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz wszystkich uczelni śląskich

Page 3: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Wnum

erze

3

Pismo ukazuje się od 1992 roku za zgodą JM Rektora.ISSN 1505-6317

Okładka: Inauguracja roku akademickiegona Uniwersytecie Śląskim Dzieci. Fot. Agnieszka Sikora

REDAKTOR NACZELNA: Iwona KolasińskaREDAGUJE ZESPÓŁ: Agnieszka Sikora, Maria SztukaWSPÓŁPRACOWNICY: Aleksandra Kielak, Katarzyna Rożko

ADRES REDAKCJI:ul. Bankowa 5 (dawna siedziba NBP), III piętro, pok. 540-007 Katowice, tel.: (032) 359 19 64, faks: (032) 359 20 32e-mail: [email protected] lub [email protected]ŚMY W INTERNECIE: http://gu.us.edu.pl

OBSŁUGA POLIGRAFICZNA: Oficyna Wydawniczo-Projektowa„Markan” Marcin Kandziora, ul. Piastów 7/204, 40-866 Katowicetel. (032) 254 28 09, e-mail: [email protected]ład: 1000 egz.Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, adiustacji i redagowania tek-stów. Redakcja nie identyfikuje się ze wszystkimi przedstawionymi poglą-dami Autorów. Niektóre z nich traktujemy jako zaproszenie do dyskusji.

Ogłoszenie KrajowejSekcji Nauki

NSZZ Solidarnośćo zbieraniu wspomnień

Z okazji XXX-lecia NSZZ Solidarnośći XX-lecia wznowienia legalnej działalnościw 1989 roku, Krajowa Sekcja Naukiprzystępuje do zbierania wspomnień o po-czątkach tworzenia „Solidarności” wnauce i w szkolnictwie wyższym. Tekstypowinny dotyczyć okresu lat 1980-81, wtym tworzenia takich struktur jak np.Ogólnopolska Komisja PorozumiewawczaNauki (OKPN) i podobne komisje regio-nalne, działań w okresie stanu wojenne-go i później (podziemny Społeczny Ko-mitet Nauki, Komitet Solidarności Nau-ki i inne) oraz wznowienia działalności naprzełomie lat 80. i 90. (do połowy lat 90.).Wspomnienia powinny być oryginalne.Autorzy we własnym zakresie są zobo-wiązani uzyskać ewentualne zezwoleniaod osób trzecich na wykorzystanie ilust-racji, fotografii oraz innych materiałówchronionych prawem autorskim. Tekstnależy zapisać w edytorze WORD. Licz-ba znaków ze spacjami nie powinnaprzekroczyć 32.000, a liczba dołączonychdokumentów archiwalnych (zdjęcia, ska-ny) - sześciu. Prezydium KSN powoła ze-spół do oceny i kwalifikacji nadesłanychtekstów do druku. Będzie on miał prawodostosowania wspomnień do druku, wtym ich skracania. Przewiduje się na-grodzenie i wyróżnienie najciekawszychwspomnień, pula nagród wyniesie 10.000zł i będzie rozdzielona na podstawie de-cyzji Prezydium KSN. Wspomnienia na-grodzone, a także wspomnienia niena-grodzone, ale zakwalifikowane do druku,zostaną wydane w formie jubileuszowejpublikacji w „Wiadomościach KSN” i nastronie internetowej.

Honorarium autorskie za każdy opubli-kowany tekst wyniesie 200 zł. Wspomnie-nia należy nadsyłać do BBiiuurraa KKSSNN (adres:0000--663311 WWaarrsszzaawwaa,, uull.. WWaarryyńńsskkiieeggoo 1122,, llookk..AA 222211) w terminie do 2288 lluutteeggoo 22001100 rrookkuuw formie przesyłek zawierających:

- 2 egz. wydrukowanego tekstu,- 1 płytkę CD-ROM z tekstem elek-

tronicznym i załącznikami w formaciepdf lub jpg,

- dane o autorze (imię i nazwisko oraznr PESEL, informację o przynależności doNSZZ Solidarność, adres zamieszkania iewentualny adres do korespondencji, jeś-li są różne, adres e-mail i tel. kontaktowy).

ROZMOWA- Komisja powstała w 2007 roku, a bez-pośrednim motywem do jej powołania,przynajmniej dla części z nas, którzy się za-angażowali w jej pracę, były doniesienia pra-sowe, które w złym świetle stawiały Uni-wersytet Śląski. Mam tu na myśli częsteokreślania naszej Uczelni jako „czerwone-go uniwersytetu” oraz informacje, że pracujena nim mnóstwo osób, które współpraco-wały ze Służbą Bezpieczeństwa. - Rozmowaz przewodniczącym Senackiej Komisji His-torycznej prof. zw. dr. hab. MarkiemZrałkiem ....................................... 18-19 Kultura musi mieć sens. Rozmowa z prof. A. Gwoździem ............................ str. 12-13Chcemy pokazać, czym jest nowoczesna bio-logia. Rozmowa z prof. I. Szarejko i prof. E. Kurczyńską .............................. str. 8-9WYDARZENIA Międzyuczelniana inauguracja roku aka-demickiego 2009/2010 .................... str. 4Niech żyje „Śląsk” i Śląsk! ............ str. 5-6Najwyższe standardy ........................ str. 7

Wczoraj, dziś i jutro .......................... str. 8Inauguracja na UŚD ........................ str. 24FELIETONYKiedy umiera felietonista… ............... str. 27Co za rok ......................................... str. 27PONADTOStopnie i tytuły naukowe ................... str. 7Dwa pokolenia ................................. str. 10Granice kultury ................................. str. 11 In honorem ................................... str. 14Wokół Triennale Grafiki .............. str. 15-17List do redakcji ................................. str. 19Odpowiedź Senackiej Komisji Historycznej UŚ .................... str. 19Jubileusz prof. J. Arabskiego ............. str. 20Refleksje na 20-lecie wolnej Polski .................................... str. 21Ogólnopolski Kongres Politologii ....... str. 22XVII Dni Ziemi w Sosnowcu ....... str. 22-24Osobliwości Świata Fizyki mają już 25 lat! ................................ str. 25Dofinansowanie dla humanistów ...... str. 26Kronika UŚ ................................ str. 28-29Wydawnictwo UŚ .......................... str. 30

Polecamy

XXV OsobliwościŚwiata Fizyki str. 25

Page 4: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Wyd

arze

nia

4

Rdz 2, 18-24 - Hbr 2, 9-11 - Łk 24, 13-35Ekscelencjo Księże Arcybiskupie!Magnificencje Rektorzy!Siostry i Bracia!To wielka radość, że możemy w tej katedrze,

nieprzerwanie od 1981 roku, spotykać się jakośrodowisko akademickie Górnego Śląska. To jużprawie trzydzieści lat spotykamy się na wspólnejmodlitwie i dziękczynieniu tak bardzo różni: nau-czyciele i uczniowie, naukowcy i odpowiedzial-ni za administrację uczelni oraz kapelani, „hu-maniści” i „ścisłowcy”, ale jednocześnie jako lu-dzie powołani do poszukiwania i odkrywaniaprawdy. To jest pasja, która nas wszystkich łączy.Łączy nas także wspólna wiara, której korzenieodnajdujemy w tym Wydarzeniu, jakie miałomiejsce dwa tysiące lat temu w Palestynie, a któ-re rozbłysło swym blaskiem na cały świat.

Do tego Wydarzenia odwołuje się dzisiejszaEwangelia (o uczniach idących do Emaus – Łk24, 13-35). Dwaj uczniowie po śmierci Mistrzapostanowili zmienić otoczenie, odejść od przy-krych wspomnień, rozpocząć nowe życie. Naj-piękniejsza przygoda życia skończyła się i nie po-zostało nic innego jak uciec i zapomnieć. Nic jużnie będzie takie jak dawniej.

Jaka jest przyczyna takiej decyzji? Zbyt zaufaliobietnicom Mistrza, „a myśmy uwierzyli”; aleto było zbyt piękne – wróćmy na ziemię. Daliś-my się nabrać. Nie da się przekroczyć pewnychgranic życia ludzkiego. A konsekwencje tegomyślenia byłyby bardzo poważne: ograniczonezaufanie do człowieka i ucieczka od wspólno-ty, bo nie da się między ludźmi niczego po-ważnego zbudować. Ucieczka w samotność jestjedną z największych pokus każdego pokolenia.Kiedy osoba przestaje być gwarantem bezpie-czeństwa, na horyzoncie pojawiają się inne za-bezpieczenia.

Giovanni Reale, wielki włoski znawca historii fi-lozofii mówi tak: Nietrwałe i ulotne wartości za-stąpione nowymi wielobarwnymi maskami, ni-czym syreny urzekają, zaczarowują i głoszą, żeprzynoszą zbawienie, a w każdym razie bezpie-czeństwo… Po pierwsze scjentyzm: nie nauka jakotaka, ale jej absolutyzacja i ubóstwienie, którerodzą w ludziach przekonanie, iż mogą poznaćprawdę jedynie za pomocą narzędzi naukowych.Po drugie technicyzm: także w tym wypadku nietechnika jako taka, ale jej absolutyzacja i ubó-stwienie. Ktoś stwierdził, że to już nie Chrystus po-wie nam „wstań i chodź”, lecz nauka i technika,które będą nas uzdrawiać z wszelkiego zła.

Człowiek potrzebuje bezpieczeństwa, tylkogdzie go ma znaleźć, w czym, albo w kim mazłożyć swoją nadzieję? Jeśli odrzucimy nad-przyrodzony wymiar życia ludzkiego, jeśli za-braknie nam pokory w uznaniu tajemnicy stwo-rzenia, wtedy można zaufać tylko ograniczonymbytom tego świata. Angelo Scola, patriarcha We-necji, dopowiada: Miesza się pragnienie nie-skończoności z gonitwą za spełnieniem nie-skończonej ilości chwilowych pragnień… Gorącepragnienie szczęścia – to znaczy tęsknotę za In-nym, który urzeczywistnia wolność – można za-stąpić nieskończonym ciągiem małych, chwi-lowych przyjemności.

Nosimy w sobie pragnienie nieskończoności.Tak zostaliśmy stworzeni przez samego Boga. Dzi-siejsza lektura z Księgi Rodzaju wyraźnie to ak-centuje. Nie jest dobrze, by człowiek był sam.Człowiek tęskni za innym. Człowiek chce wyjśćpoza swoje granice, bo inaczej się udusi. Dlate-go Bóg stwarza drugą osobę, kobietę, która jestdopełnieniem mężczyzny. Bóg wpisuje w człowie-ka wymiar, którego nie posiada żadne innestworzenie na tej ziemi: człowiek jest capax Dei,czyli zdolny do podjęcia relacji z Bogiem, a za-tem do tworzenia wspólnoty z drugą osobą.Ucieczka w samotność jest czymś destrukcyjnym.

Pojawia się zatem pytanie: Uprawianie nauki od-dala nas czy zbliża do ludzi? Technika służyczłowieczeństwu czy je wykorzystuje?

Uczniowie idący w kierunku Emaus zgodzili sięjuż na przeciętność. Niektóre z naszych kobietwprawiły nas w zdumienie (w przerażenie). Gdywczesnym rankiem poszły do grobu, nie znalazłyJego ciała. Wróciły mówiąc, że widziały aniołów,którzy zapewnili, że On żyje. Ta prawda, któramiała być dobrą nowiną, stała się czymś po-rażającym, stała się zagrożeniem. Ile razy słyszy-my podobny zarzut – Ewangelia jest groźna, prze-szkadza nam w rozwoju, jest antypostępowa.

Na takim etapie duchowej biografii uczniówprzychodzi Pan Jezus. „Przestudiujmy jeszcze razto, co już niby znacie. Może to zostało źle zin-terpretowane i fałszywie zrozumiane. Można wie-le razy czytać i nic nie widzieć. Może u podstawwaszego czytania są złe założenia. Potrzebujecieświatła, żeby lepiej widzieć”. I tak Jezus nie ogra-niczył, ale rozszerzył ich pole widzenia.

Świat uniwersytecki dotyka nieskończoności.Czyż jego zadaniem nie jest poszukiwanie praw-dy, która nie ma granic? Gdyby je bowiemmiała, uniwersytet byłby tylko krótkotrwałym prze-jawem cywilizacyjnym, bo szybko wyczerpałbyswoją misję. Nikt nie jest posiadaczem prawdy.Ona się zawsze każdemu wymyka, bowiemnosi znamiona boskości.

Papież Benedykt XVI, w czasie I EuropejskiegoSpotkania Studentów w lipcu tego roku w Rzy-mie, powiedział: W łonie uniwersytetu obecno-ść chrześcijańska staje się coraz bardziej wy-magająca, ale jednocześnie fascynująca, ponie-waż, tak jak w poprzednich epokach, wiara jestpowołana do służenia w sposób niezastąpionypoznaniu, które we współczesnym społeczeństwiejest prawdziwym motorem rozwoju. To od wie-dzy, wzbogaconej przez wkład wiary, zależy ludz-ka zdolność patrzenia w przyszłość z nadziejąprzezwyciężając pokusy czysto materialistycz-nego patrzenia na naszą istotę i historię… Nowasynteza kulturowa, która wypracowuje się w na-szej epoce w Europie i w zglobalizowanymświecie potrzebuje wkładu intelektualistówzdolnych do nowego spojrzenia na wykład oBogu, albo jeszcze lepiej, do wzbudzenia wczłowieku pragnienia szukania Boga.

Chrystus rozpalił w uczniach nową nadzieję.Stało się to przez rzeczywiste spotkanie z Mist-rzem, w którego już nie wierzyli. Eucharystia wEmaus jest momentem zwrotnym w ich życiu.Odnaleźli radość. Odnaleźli sens. Odnaleźliczłowieka. I wrócili tam skąd uciekali. Wrócili doJerozolimy, by z radością opowiedzieć o swoimodkryciu.

Międzyuczelniana inauguracjaroku akademickiego 2009/20104października w Archi-katedrze Chrystusa Kró-la w Katowicach odbyłasię uroczysta między-uczelniana inauguracjaroku akademickiego dlaśląskich uczelni. Podczasuroczystości została wrę-czona nagroda Lux exSilesia Zespołowi Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny

Homilia wygłoszona przez ks. dr. Marka Spyrę,archidiecezjalnego duszpasterza akademickiego

Foto

: Mic

hał O

chw

at

Page 5: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Wydarzenia

5

Wielce Czcigodni Laureaci!Ekscelencjo, Najdostojniejszy Księże Arcy-

biskupie,Przewielebni Ojcowie Kapłani,Magnificencje Rektorzy, Nauczyciele akade-

miccy,Przedstawiciele środowiska naukowego,Studenci,Dostojni Goście, Panie i Panowie! Tegoroczna edycja prestiżowej nagrody Lux ex

Silesia przypadła w udziale nadzwyczajnej in-stytucji kultury – bo tak można o nich mówić –Zespołowi Pieśni i Tańca „Śląsk” im. StanisławaHadyny.

Drodzy Państwo, sens tego pięknego śląskie-go wyróżnienia wzorcowo odpowiada misji ze-społu, bo przecież Lux (światło) od dawna pro-mienieje na cały świat z ich twórczości, natomiastex Silesia (ze Śląska), to coś więcej niż tylko de-klarowana tożsamość z naszym regionem, w ichprzypadku to mała ojczyzna na stałe wpisana wżycie.

Przypomnijmy, że nagrodę Lux ex Silesiaotrzy-mują te prześwietne osoby, które poprzez swojądziałalność ukazują wysokie wartości moralne iwnoszą trwały wkład w kulturę regionu. ZespółPieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny, po-przez swe liczne koncerty, ukazuje uniwersalne,ponadczasowe przesłanie ludzkiej egzystencji za-pisane w pieśniach i tańcach. To przesłanie prze-pełnione jest miłością do Boga i drugiegoczłowieka, poszanowaniem najwyższych wartościoraz przywiązaniem do rodziny i do wiary. Na po-twierdzenie przywołam fragment pieśni zeŚląska Cieszyńskiego pt. „Ojcowski dom” Jana Ku-bisza: Ojcowski dom to istny raj, dar Ojca nie-bieskiego, chociażbyś przeszedł cały świat, nieznajdziesz piękniejszego. Tuś się dziecino, pierw-szy raz do matki uśmiechnęła, tuś się uczyła Bogaznać, tuś modlić się zaczęła. Tutaj na każdymkroku Cię oczy ojcowskie strzegły, tutaj w za-bawach ciągłych Ci dni twoje młode biegły. A gdyCi przyjdzie wynijść stąd i odejść w świat dale-ki, Ojcowski dom, dziecino, miej w pamięci swejna wieki.

Jeśli weźmiemy natomiast pod uwagę rozpo-wszechnianie bogactwa i oryginalności wielo-wiekowego śląskiego folkloru wśród innych kul-tur, to zapytamy, czyż mamy większądumę i chlu-bę narodową niż symboliczną już ikonę śląskoś-ci, artystyczny symbol Śląska, ambasadora na-szego regionu i Polski w najdalszych zakątkachświata, który buduje trwałe mosty między kul-turami i między ludźmi?

Droga prowadząca zespół do miejsca, które zaj-muje dzisiaj w tej wyjątkowej, monumentalnejświątyni, jest długa. Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”– jeden z największych polskich zespołów fol-

klorystycznych założony został 1 lipca 1953 rokuz inicjatywy i w wyniku starań kierownika arty-stycznego – prof. Stanisława Hadyny. Z premie-rowym widowiskiem wystąpił „Śląsk” 16 paź-dziernika 1954 roku, zdobywając od razu wielkąsympatię oraz uznanie. W programie zaprezen-towano śpiewy i tańce z trzech regionów: be-skidzkiego (Cieszyńskiego), górnośląskiego (ŚląskGórniczy i Rozbarski) i ze Śląska Białego (Lub-linieckiego). A zatem minęło już prawie 55 lat odchwili, gdy „Śląsk” rozpoczął działalność arty-styczną. Od ponad pół wieku artyści z Koszęci-na koncertowali po całym globie – od wschodudo zachodu, od północy po południe,pełniąc takżefunkcję ogniwa spajającego z krajem.

„Światło ze Śląska” nie zna granic i emano-wało prawie wszędzie. Artyści odwiedzili ponad50 krajów na pięciu kontynentach, dali ponad 6tysięcy koncertów dla przeszło 20 milionów wi-dzów. Można było podziwiać ich talent oraz naj-wyższy poziom artystyczny m.in. w Algierii, Au-stralii, Chinach, Danii, Egipcie, we Francji,Grecji, Hongkongu, Izraelu, Kanadzie, Korei,Mongolii, Meksyku, Norwegii, Tunezji a także wWatykanie, gdzie tańczyli i śpiewali dla Ojca Świę-tego, Jana Pawła II, i w wielu innych krajach, któ-rych nie sposób w tej krótkiej laudacji wymienić.Zwykło się o nich mówić po prostu: „najlepszytowar eksportowy naszej kultury”. Wszędziechciano zatrzymać ich i ich sztukę jak najdłużej.Czasami czyniła to sama natura. Tak, jak w cza-sie tournée po Japonii, w 2004 roku, kiedy taj-fun Tokage na trzy dni uwięził „Śląsk” na wyspieIki, w pobliżu Korei Południowej. Artyści musieliodwołać swój ostatni japoński koncert i zamart-wiali się, że nie zdążą na występy w Polsce.

Lista nagród, honorowych dyplomów i wy-różnień Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Sta-nisława Hadyny jest długa, bo zdobył on uzna-nie na całym świecie.Wymieńmy tylko kilka naj-ważniejszych wyróżnień z ostatnich lat: Pierw-sza Nagroda Festiwalu Muzyki Świata wewłoskim Fivizzanno w kategoriach: tańca naro-

dowego oraz tańca nowoczesnego, Dyplom Mi-nistra Spraw Zagranicznych za wybitne zasługidla promocji Polski na świecie; nominacja do „Fry-deryka” za płytę „Karolinka”, „Orli Laur” za krze-wienie polskiej kultury za granicą, Optimus do-minium 2009 za działalność humanitarną, Na-groda im. Wojciecha Korfantego, Złota Odzna-ka za Zasługi dla Województwa Śląskiego, Pla-tynowy Laur Umiejętności i Kompetencji w ka-tegorii „Ambasador Spraw Polskich”. Nie brakujeteż indywidualnych laurów, jak choćby Gloria Ar-tisdla dyrektora artystycznego Zespołu, wielkiegoUcznia Stanisława Hadyny i Elwiry Kamińskiej,Jerzego Wójcika, który, niestety, niedawno od nasodszedł.

Zespół ma w swoim dorobku wielkie sukce-sy fonograficzne: wydał liczne płyty, z których ażcztery posiadają status Złotej, a jedna – Platy-nowej. Artyści mają także 11 płyt wydanych wZłotej Kolekcji „Śląska” – wydawnictwa będące-go doskonałym zbiorem narodowym muzyki i pie-śni. Wymieńmy tylko kilka tytułów: „Karolinka”– piosenki Górnego Śląska i Ziemi Opolskiej,„Święta Noc” – kolędy i pastorałki, „Bogurodzi-ca” – pieśni Maryjne, „Pieśni pasyjne i wielka-nocne, „Starzyk” – piosenki górnicze, „Hej, te na-sze góry”, „Albośmy to jacy tacy”, „Idą po-wstańcy” – pieśni powstańców górnośląskich,Santo subito w hołdzie naszemu Wielkiemu Pa-pieżowowi Janowi Pawłowi II.

Pierwsze tańce zespołu, pełne dynamiki i pięk-na, ułożyła do muzyki prof. Stanisława Hadynyprof. Elwira Kamińska, pierwszy choreograf i ba-letmistrzyni „Śląska”. Jej artystyczną działalno-ść kontynuował czołowy tancerz zespołu i jej asys-tent – Władysław Stefanik. Współpracownikaminieżyjącego już dyrektora artystycznego i kom-pozytora prof. Hadyny byli także: prof. Alina Il-nicka – jako kierownik chóru oraz Józef Klima-nek – jako kapelmistrz orkiestry. Obecnie funk-cje w zespole pełnią: dr Izabela Migocz – kie-rownik artystyczny, Jan Czechlewski – kierownikbaletu, Krzysztof Janczyk jako kierownik chóru

Laudacja wygłoszona przez JM Rektora UŚ prof. zw. dr. hab.Wiesława Banysia z okazji wręczenia nagrody Lux ex Silesia

Niech żyje „Śląsk” i Śląsk!

Foto

: Mic

hał O

chw

at

Page 6: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Wyd

arze

nia

6

i Danuta Smyła jako kierownik orkiestry. Od 1995 r. zastępcą prof. Hadyny i jego najbliższymwspółpracownikiem, a od stycznia 1999 roku –dyrektorem zespołu, jest pan Adam Pastuch.

Zespół jest również prężnie działającą insty-tucją kultury sensu stricte. Od 2005 roku w ichsiedzibie – w pięknym kompleksie pałacowo-parkowym, będącym dawną siedzibą książąt Ho-henlohe w Koszęcinie – działa „Śląskie CentrumEdukacji Regionalnej”, które w ramach eduka-cyjnej działalności, pogłębia wiedzę dzieci, młod-zieży i nauczycieli o bogactwach artystycznychregionu. Od 2006 roku działa również „Mię-dzynarodowa Letnia Szkoła Tańca Współczes-nego” i „Śląska Letnia Szkoła Wokalna”, orga-nizowane są także „Warsztaty Polskich TańcówLudowych i Narodowych”.

Do listy dokonań prężnie działającej instytu-cji kultury warto dodać fakt, że Zespół Pieśni iTańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny ustanowiłwłasną nagrodę Animus Silesiae, by honorowaćnią wybitnych twórców i naukowców, którzy in-spirację czerpią z bogatego dziedzictwa ŚląskiejZiemi. Pierwsza statuetka trafiła do rąk wybitnegopolskiego kompozytora – Wojciecha Kilara. Wi-dać zatem wyraźnie, że na miano ikony śląskiejkultury ci wybitni artyści zasługują od dawna –jako twórcy, animatorzy, edukatorzy i projekto-dawcy działalności, która w tak szczególny spo-sób kultywuje piękno polskiego folkloru.

Zespół „Śląsk” jest także doskonałymprzykładem realizacji celów postawionych przezUnię Europejską – pielęgnacji wielokulturowości,umacniania zatem także śląskiej kultury wewspólnej zjednoczonej Europie. Praca arty-styczna grupy pokazuje, jak można i jak trzebażyć w kulturze o tysiącu imion, gdzie naczelnązasadą staje się hasło: omnis in unum – wszyst-ko w jednym, bo też i la richesse est dans la di-versité – bogactwo rodzi się z różnorodności. Naj-lepiej filozofię tę ilustruje program artystyczny „WEuropie ze Śląskiem”, w którym rodzime tańcemieszają się z tańcami całego kontynentu, po-kazując to, co w nich oryginalne, unikatowe, alei to, co podobne i pokrewne. W programie tymmożna usłyszeć najpiękniejsze pieśni państw UniiEuropejskiej oraz widowiskowe tańce, np. słowac-kie, greckie czy irlandzkie. Rację miał dyrektorartystyczny zespołu, Jerzy Wójcik, mówiąc: „mu-simy się rozwijać i iść do przodu, także w głąb Eu-ropy” – dlatego Zespół „Śląsk” nie jest skansenem,nie zamyka się w kręgu odziedziczonych moty-wów i muzycznych rozwiązań. Ciągle wzbogacarepertuar o nowe ciekawe i barwne programy ar-tystyczne. A wszystko to czyni w sposób niezwyklesubtelny, zgodnie ze słowami jednego z naj-większych francuskich filozofów, Emmanuela Lé-vinasa: „aby wielość mogła przetrwać musi wy-darzyć się podmiotowość”1.

Nie sposób nie wspomnieć, szczególnie w tymwyjątkowym miejscu, o wymiarze sakralnym do-robku „Śląska”. W repertuarze zespołu, oprócz16 różnorodnych programów, znalazł się jedenz najnowszych, wspomniany już – Santo sub-ito, dedykowany Janowi Pawłowi II, będący mod-litwą za Jego najrychlejsze wyniesienie dochwały ołtarzy na całym świecie, a ułożony przez

aktualnego kierownika artystycznego Zespołu– dr Izabelę Migocz.

„Muzyka na pewno powróci do nieba” czytamyw książce o chrześcijaństwie i kulturze pt.„Światło i sól” poety i znawcy sztuki – ks. prof. Ja-nusza Pasierba, a Karl Barth powiedział kiedyś,iż „oficjalna muzyka w niebie to Bach, gdy zaśaniołowie są sami, wtedy grają Mozarta” – ale prógwieczności przekroczą wszystkie twórcze osiągnię-cia kultury, wszystkie dzieła sztuki, które przezswój „ruch ku sercu człowieka” poszerzyły go, po-większyły, uczyniły bardziej ludzkim, jak pięknieo tym mówił ks. Janusz Pasierb 2. I tak niewątpli-wie jest z Waszą twórczością, Drodzy Laureaci.Dla wielu ludzi stała się ona wielkim przeżyciemduchowo-artystycznym, wiatykiem na całe życie.

Prof. Stanisław Hadyna mawiał: „Piszę, żebyludzie czytali, komponuję muzykę, żeby słucha-li, żeby im było w życiu lepiej” – Kochani, dzię-kując Wam za Wasze dzieło, życzę, abyściemogli koncertować zawsze i wszędzie, abyściemogli nieść, tak jak dotychczas, Wasze wspaniałe,uniwersalne i mądre przesłania. Pomyślności nadalszą drogę artystyczną, wielu kolejnych no-minacji i siły w odpowiedzialnym zadaniu – uka-zywania bogactwa śląskiej kultury i nawiązywa-nia dialogu z innymi kulturami oraz inspirowa-nia następnych pokoleń pieśnią i tańcem. I zcałego serca Wam życzę, aby się spełniło Waszenajwiększe marzenie – oficjalny status narodo-wej instytucji kultury – ale dla mnie, dla nas, jużnią jesteście.

Sens wyróżnienia „Światło ze Śląska” na-wiązuje do słów Ewangelii, dobrej nowiny, w któ-rej czytamy, że Jezus powiedział do swoichuczniów, wy jesteście światłem świata i solą zie-mi i do tego zostaliście wezwani. Światłu nie wol-no ciemnieć i nie można go chować pod korcem,a sól nie może zwietrzeć 3. Drodzy Laureaci jes-teście solą i świtałem tej ziemi, światłem – abyogrzewać swym ciepłem i rozjaśniać wszelkiemroki, solą – aby konserwować i utrzymywać tewartości, które przez wieki okazały się czymś na-prawdę cennym i uniwersalnym.

„Lux ex Silesia płynie od stuleci” śpiewamyw Hymnie Shlonska.Do nagrodzonych godnościąLux ex Silesia postanowiono wynieść kolejnegolaureata, filar śląskiej kultury – Zespół Pieśni i Tań-ca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny, którego blaskemanuje już od dawna na cały świat.

Niech żyje „Śląsk” i Śląsk!

1 E. Lévinas, Całość i nieskończoność. Esej o ze-wnętrzności, tłum. M. Kowalska, Warszawa 1998,s. 263.

2 Myśl zaczerpnąłem z książki „Światło i sól”, Pa-ris 1983, s. 24.

3 „Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól straci swójsmak, czy da się ona czymkolwiek posolić? Już doniczego się nie nadaje, chyba do wyrzucenia nadwór i podeptania przez ludzi. Wy jesteścieświatłem świata. Nie może się ukryć miastoleżące na górze. Ani nie zapalają lampy i nie kładąjej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeciwszystkim w domu. Niech tak świeci wasze światłoprzed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i od-dali chwałę Ojcu waszemu w niebie”.

16 października wauli im. Kazimierza Lep-szego w rektoracie UŚodbyła się uroczystośćwręczenia certyfikatówUniwersyteckiej KomisjiAkredytacyjnej, po-wołanej przez Konfe-rencję Rektorów Uni-wersytetów Polskich.

Wceremonii wzięli udział: JM Rek-tor Uniwersytetu Śląskiego i zara-zem przewodniczący Konferencji

Rektorów Uniwersytetów Polskich prof. zw. drhab. Wiesław Banyś, prorektor ds. studenckich,promocji i współpracy z zagranicą prof. dr hab.Barbara Kożusznik, prorektor ds. kształcenia UŚprof. dr hab. Czesław Martysz, przewodniczącyUniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej prof. drhab. Marek Wąsowicz z Uniwersytetu War-szawskiego, wiceprzewodniczący UKA i jedno-cześnie prorektor ds. nauczania UniwersytetuWrocławskiego prof. dr hab. Ryszard Cach orazekspert ECTNA (European Chemistry ThematicNetwork) prof. dr hab. Marek Frankowicz z Uni-wersytetu Jagiellońskiego.

Uniwersytecka Komisja Akredytacyjna po-wstała w 1998 roku jako elitarne porozumienie

Certyfikaty zostały wręczone przedstawi-cielom kierunków akredytowanym przezUKA z następujących polskich uczelni:WWyyddzziiaałł CChheemmiicczznnyy PPoolliitteecchhnniikkii WWrrooccłłaaww--sskkiieejj:: biotechnologia, technologia che-micznaWWyyddzziiaałł CChheemmiiii UUnniiwweerrssyytteettuu ŁŁóóddzzkkiieeggoo::chemiaWWyyddzziiaałł EEttnnoollooggiiii ii NNaauukk oo EEdduukkaaccjjii UUnnii--wweerrssyytteettuu ŚŚlląąsskkiieeggoo: etnologiaWWyyddzziiaałłyy FFiilloollooggiicczznnee UUnniiwweerrssyytteettóóww::ŚŚlląąsskkiieeggoo;; ŁŁóóddzzkkiieeggoo;; JJaaggiieelllloońńsskkiieeggoo iiWWrrooccłłaawwsskkiieeggoo oorraazz WWyyddzziiaałł FFiilloollooggiiiiPPoollsskkiieejj ii KKllaassyycczznneejj UUnniiwweerrssyytteettuu iimm..AAddaammaa MMiicckkiieewwiicczzaa ww PPoozznnaanniiuu: filolo-gia słowiańskaWWyyddzziiaałł HHiissttoorriiii ii DDzziieeddzziiccttwwaa KKuullttuurroowwee--ggoo UUnniiwweerrssyytteettuu PPaappiieesskkiieeggoo JJaannaa PPaawwłłaaIIII ww KKrraakkoowwiiee: historiaWWyyddzziiaałł NNaauukk EEkkoonnoommiicczznnyycchh UUnniiwweerrssyy--tteettuu WWaarrsszzaawwsskkiieeggoo;; WWyyddzziiaałł ZZaarrzząąddzzaanniiaaUUnniiwweerrssyytteettuu ŁŁóóddzzkkiieeggoo: nauki ekono-miczne WWyyddzziiaałł PPoolliittoollooggiiii ii SSttuuddiióóww MMiięęddzzyynnaarroo--ddoowwyycchh UUnniiwweerrssyytteettuu MMiikkoołłaajjaa KKooppeerrnniikkaaww TToorruunniiuu: politologia KKaatteeddrraa SSooccjjoollooggiiii CCoolllleeggiiuumm CCiivviittaass wwWWaarrsszzaawwiiee: socjologia

Page 7: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Wydarzenia

7

Doktoraty:DDrr PPiioottrr BBuujjaakk Wydział Matematyki, Fizyki i ChemiiDDrr TToommaasszz MMaaggddzziiaarrzz Wydział Matematyki, Fizyki i ChemiiDDrr TToommaasszz KKmmiittaa Wydział Informatyki

i Nauki o MateriałachDDrr JJaacceekk FFiinnsstteerr Wydział Matematyki,

Fizyki i ChemiiDDrr BBaarrbbaarraa MMaattoonniiaa Wydział FilologicznyDDrr TToommaasszz HHuukk Wydział Pedagogiki i PsychologiiDDrr PPaawweełł MMaaśśllaannkkiieewwiicczz Wydział Matematyki,

Fizyki i ChemiiDDrr AArrkkaaddiiuusszz RRoojjcczzyykk Wydział FilologicznyDDrr GGrrzzeeggoorrzz SSaappoottaa Wydział Informatyki

i Nauki o MateriałachDDrr GGrrzzeeggoorrzz BBaadduurraa Wydział Informatyki

i Nauki o MateriałachDDrr PPiioottrr HHeerrmmaannoowwsskkii Wydział Nauk o ZiemiDDrr BBeeaattaa AAbbddaallllaahh--KKrrzzeeppkkoowwsskkaa Wydział FilologicznyDDrr PPaawweełł SSyynnoowwiieecc Wydział ArtystycznyDDrr JJeerrzzyy PPiieettrruucczzuukk Wydział ArtystycznyDDrr MMoonniikkaa NNoosszzcczzyykk--BBeerrnnaassiieewwiicczz Wydział Pedagogiki i PsychologiiDDrr RRoobbeerrtt RRaaddeekk Wydział Nauk SpołecznychDDrr AAggnniieesszzkkaa GGrrzzeessiiookk Wydział Nauk SpołecznychDDrr AAlleekkssaannddrraa KKoommaannddeerraa Wydział Filologiczny

Habilitacje:DDrr hhaabb.. MMaałłggoorrzzaattaa NNiittkkaa Wydział FilologicznyDDrr hhaabb.. LLeesszzeekk DDrroonngg Wydział FilologicznyDDrr hhaabb.. JJaacceekk GGóórreecckkii Wydział Prawa i AdministracjiDDrr hhaabb.. EEwwaa RRootttt--PPiieettrrzzyykk Wydział Prawa i AdministracjiDDrr hhaabb.. MMaarriiuusszz KKoollcczzyyńńsskkii Wydział Nauk SpołecznychDDrr hhaabb.. AAlleekkssaannddrraa JJaannoowwsskkaa Wydział Filologiczny

Tytuły profesora:pprrooff.. ddrr hhaabb.. JJaacceekk GGoorrcczzyyccaa Wydział Biologii

i Ochrony Środowiska pprrooff.. ddrr hhaabb.. IIrreennaa BBuukkoowwsskkaa--FFlloorreeńńsskkaa Wydział Etnologii

i Nauk o Edukacjipprrooff.. ddrr hhaabb.. JJaaddwwiiggaa SSttaawwnniicckkaa Wydział Filologicznypprrooff.. ddrr hhaabb.. GGrraażżyynnaa CChheełłkkoowwsskkaa Wydział Matematyki,

Fizyki i Chemiipprrooff.. ddrr hhaabb.. JJaann CChhoolleewwaa Wydział Matematyki,

Fizyki i Chemiipprrooff.. ddrr hhaabb.. ZZyyggffrryydd KKoommiinneekk Wydział Matematyki,

Fizyki i Chemiipprrooff.. ddrr hhaabb.. AAlliiccjjaa WWaakkuulliicczz--DDeejjaa Wydział Informatyki

i Nauki o Materiałachpprrooff.. ddrr hhaabb.. MMaarriiaann SSuurroowwiieecc Wydział Informatyki

i Nauki o Materiałach

Stopnie i tytuły naukowe

uniwersytetów polskich na rzecz jakości kształce-nia oraz wspierania wejścia polskich uczelni doeuropejskich sieci edukacyjnych i akademickichprogramów europejskich. Opracowane przez niąstandardy akredytacji kładą nacisk na wysoki po-ziom nauczania oraz indywidualizację procesukształcenia.

JM rektor prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś gra-tulując odbierającym certyfikaty, przypomniał otrwających obecnie pracach naddługofalową stra-tegią rozwoju szkolnictwa wyższego. Powstającetrzy niezależne warianty wskazują na niejedno-litość wizji, w której tworzeniu nie może być ignorowane stanowisko środowiska akademic-kiego. W nowej rzeczywistości, kiedy gospodar-ka kraju rozwija się dynamicznie, wiedza jest pod-stawą. A to oznacza, że jakość szkolnictwawyższego, które również podlega procesom glo-balizacji, w tym także konkurencji, jest istotna idecydująca.

Przewodniczący Uniwersyteckiej KomisjiAkredytacyjnej prof. dr hab. Marek Wąsowiczprzedstawił działania komisji, która stała się jużtrwałym elementem przestrzeni uniwersyteckiejw Polsce, zwrócił także uwagę na nieporozu-mienie, jakim jest podział na uczelnie państwo-we i niepaństwowe, wskazując, że jedynym kry-terium podziału powinna być jakość kształcenia.Jako przykład wskazał na Collegium Civitas w

Warszawie, które po raz drugi odbiera CertyfikatJakości Kształcenia.

Po uroczystości prorektor ds. studenckich, pro-mocji i współpracy z zagranicą prof. dr hab. Bar-bara Kożusznik przedstawiła gościom najważnie-jsze informacje na temat Uniwersytetu Śląskiego.

Spotkaniu towarzyszyło seminarium poświę-cone procesowi kształcenia i jego jakości, po-

prowadzone przez prof. zw. dr hab. Alicję Ra-tuszną z Instytutu Fizyki im. Augusta Chełkow-skiego UŚ, kierownika projektu UPGOW (Uni-wersytet Partnerem Gospodarki Opartej naWiedzy) oraz mgr. Pawła Pawełczyka, kierowni-ka Centrum Kształcenia na Odległość Uniwer-sytetu Śląskiego.

MARIA SZTUKA

Uniwersytecka Komisja Akredytacyjna przyznała kolejne Certyfikaty Jakości Kształcenia

Najwyższe standardy

Foto

: Agn

iesz

ka S

ikor

a

Od lewej: przewodniczący Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej, prof. dr hab. Marek Wąsowicz(Uniwersytet Warszawski), JM Rektor Uniwersytetu Śląskiego, przewodniczący Konferencji RektorówUniwersytetów Polskich, prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś, dziekan Wydziału Etnologii i Nauk o Edu-kacji prof. dr hab. Halina Rusek i prof. UŚ dr hab. Zygmunt Kłodnicki

Page 8: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Wyd

arze

nia

8

Sesja naukowa zatytułowana „Wczoraj,dziś i jutro Wydziału Biologii i Ochro-ny Środowiska” rozpoczęła się wy-

stąpieniami: JM Rektora UŚ prof. zw. dr. hab.Wiesława Banysia oraz dziekana Wydziałuprof. dr hab. Iwony Szarejko. Historię WBiOŚprzedstawiła prof. dr hab. Sylwia Łabużek w wy-stąpieniu pt. „Od Instytutu do Wydziału”. O te-raźniejszości mówiła prof. dr hab. Iwona Sza-rejko. Jako że biolodzy nie boją się niekon-wencjonalnych pomysłów, głos w sprawie przy-szłości oddano architektowi Tomaszowi Ko-niorowi. Pokazał on, jak wyglądają na świecieośrodki naukowe i jak znakomita architekturapozwala nauce wyjść do przestrzeni publiczneji ludzi. Wykład znakomitego architekta miał byćdobrą wróżbą dla marzeń i planów Wydziału,dotyczących nowej siedziby i nowego sposobu

na zaistnienie w środowisku i naszym regioniei warto w tym momencie przypomnieć, że wnajbliższych latach ma powstać Śląskie Cen-trum Biotechnologii i Bioróżnorodności.

Dwudniową sesję naukową wypełniły licznewykłady pracowników naukowych oraz absol-wentów WBiOŚ, którzy przyjechali na obchody40-lecia Wydziału m.in. z Austrii, Australii, Nie-miec czy Wielkiej Brytanii. Po części oficjalnej goś-cie i gospodarze spotkali się w szklarni znajdującejsię w budynku przy ul. Jagiellońskiej 28: najpierwna ... „Herbatce z mutantem”, a po teatralnymspektaklu na „Lampce wina z Darwinem”.Dużym zainteresowaniem cieszyła się równieżwystawa fotograficzna „Migawki z życia Wy-działu”, gdzie można było się przekonać, że bio-lodzy na co dzień skupieni nad mikroskopami,potrafią się bawić i mają poczucie humoru.

KATARZYNA ROŻKO

-- TTłłoocczznnoo bbyyłłoo nnaa JJuubbiilleeuusszzoowweejj SSeessjjii NNaauukkoowweejjrroozzppoocczzyynnaajjąącceejj oobbcchhooddyy 4400--lleecciiaa WWyyddzziiaałłuu,, aa ttee--rraazz ttłłuummyy śśwwiieeżżoo uuppiieecczzoonnyycchh ssttuuddeennttóóww wwyy--ppeełłnniiaajjąą kkoorryyttaarrzzee wwyyddzziiaałłoowwyycchh bbuuddyynnkkóóww pprrzzyy JJaa--ggiieelllloońńsskkiieejj ii BBaannkkoowweejj..

IWONA SZAREJKO: Faktycznie jest tłoczno. Wroku akademickim 2009/2010 mamy prawie 1400studentów. Na kierunku biologia uczy się 407 stu-dentów, na biotechnologii 496, a na ochronie śro-dowiska 464.

-- KKttoo ww ddzziissiieejjsszzyycchh cczzaassaacchh ddeeccyydduujjee ssiięę ssttuu--ddiioowwaaćć bbiioollooggiięę??

I. Sz.: Nie tylko pasjonaci, przyrodnicy, którzywidzą, że jest tu miejsce na kontynuowanie swoichhobby. Są też uczniowie zainteresowani ochroną śro-dowiska, którzy mogą realizować różne zaintere-sowania, nie tylko ściśle biologiczne, bo kierunekochrona środowiska to studia międzywydziałowe.Jest też wielka grupa zainteresowanych współczesnąbiotechnologią, biologią molekularną i jejprzełożeniem na praktykę np. w ochronie środo-wiska czy w hodowli roślin.

-- CCzzyy zznnaajjddąą ttuu mmiieejjssccee ccii,, kkttóórryycchh iinntteerreessuujjeecczzłłoowwiieekk??

I. Sz.: Tak. Oni interesują się zdobyczami biolo-gii molekularnej w medycynie. Sami nie prowadzimyzwiązanych z tym badań, ale współpracujemyściśle z Instytutem Onkologii w Gliwicach i coroczniegrupa studentów biotechnologii może tam reali-zować prace magisterskie z genetyki molekularneji biochemii człowieka. To inspiruje nas do tego, żebyuruchamiać nowe specjalności. Pracujemy nad tym,żeby w następnym roku akademickim otworzyć np.biologię w medycynie.

-- SSąą tteeżż kkiieerruunnkkii zzaammaawwiiaannee......I. Sz.: Robimy wszystko, żeby ułatwić i uatrak-

cyjnić studiowanie. Mamy na biotechnologii pilo-tażowy projekt na kierunek zamawiany, gdzie naj-lepsi studenci otrzymują stypendia w wysokości 1000zł. Status kierunku zamawianego ma specjalnośćbioetchnologia roślin użytkowych. Stawiamy na spe-cjalności, które odpowiadają na potrzeby rynku iwiążą się z większymi szansami na znalezienie pra-cy w przyszłości.

-- GGddzziiee mmooggąą zznnaalleeźźćć zzaattrruuddnniieenniiee aabbssoollwweenncciiWWBBiiOOŚŚ??

EWA KURCZYŃSKA: Mogą pracować w różnychjednostkach, od administracji po laboratoria, wszkołach, agencjach ekologicznych, ochronie śro-

*137 pracowników naukowo-dydaktycznych, w tym m.in. 14 profe-sorów tytularnych, 23 doktorów habilitowanych (w tym 9 prof. UŚ), 64adiunktów ze stopniem doktora;

* 11 katedr , 3 zakłady oraz 3 pracownie;* kierunki badawcze: biotechnologia i biologia eksperymentalna roś-

lin, biotechnologia środowiska, analiza przemian środowiska w erze post-industrialnej, systematyka, filogeneza i filogeografia wybranych grup roś-lin i zwierząt;

* 34 granty na 2 mln 58 tys. zł w 2008 r. oraz 20 rozpoczętych w 2009r., kształcenie w trybie dziennym na trzech kierunkach: biologia, bio-

technologia, ochrona środowiska (studia międzywydziałowe, prowadzonewspólnie z Wydziałem Nauk o Ziemi i Wydziałem Matematyki, Fizyki iChemii);

* 1400 studentów w roku akademickim 2009/2010;* 70 doktorantów, w tym 12 doktorantów na studiach ‘Advanced met-

hods in biotchnology and biodiveristy’, prowadzonych w języku angielskim;* budynki przy ul. Jagiellońskiej 28 i ul. Bankowej 9, pole doświad-

czalne w Boguchwałowicach (35 km od Katowic, powierzchnia 4 ha),Wydziałowa Pracownia Dokumentacji Botanicznej z Zielnikiem Nau-kowym w Chorzowie oraz dwie szklarnie.

Wydział Biologii i Ochrony Środowiska to :

Obchody 40-lecia Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska

Wczoraj, dziś i jutroJest energiczny, kreatywny, przyjazny i pełenpomysłów. Korzysta z bagażu doświadczeń, z optymizmem patrzy w przyszłość. Marzy o no-wej siedzibie. O kim mowa? O Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska - czterdziestolatku, który 28września sesją naukową zainaugurował święto-wanie obchodów swoich urodzin.

Posiedzenie Rady Wydziału w sali budynku przy ul. Bankowej 9

Page 9: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Rozm

owa

9

dowiska, w gminach, gdzie przygotowuje się waloryzację środowiska przyrod-niczego, sanepidach i stacjach diagnostycznych, no i oczywiście w instytucjachnaukowych w kraju i zagranicą. Nasi absolwenci zasilają też kadry CentrumOnkologii w Gliwicach, Wydziału Farmacji i Zakładu Biologii Wydziału Le-karskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

-- CCzzyy ssttuuddeennccii bbiioollooggiiii cchhęęttnniiee kkoonnttyynnuuuujjąą nnaauukkęę nnaa ssttuuddiiaacchh ddookkttoorraanncckkiicchh??I. Sz.: Tak. W tej chwili mamy 70 osób na studiach doktoranckich, w tym

12 podjęło studia doktoranckie „Advanced methods in biotechnology and bio-diversity”, które będą prowadzone w języku angielskim. Studia te są nastawionena zajęcia praktyczne, laboratoryjne, na to, żeby studenci zapoznali się z naj-nowszymi technikami i metodami stosowanymi w biotechnologii, biologii mo-lekularnej i w badaniach bioróżnorodności organizmów, żeby opanowali naj-nowsze technologie niezbędne w przyszłej pracy.

-- WWyyddzziiaałł ssttaawwiiaa tteeżż nnaa wwyymmiiaannęę nnaauukkoowwąą..I. Sz.: Korzystamy z programu UPGOW wysyłając studentów na staże nau-

kowe. W ramach programu ERASMUS na okresy od trzech miesięcy do rokuwyjeżdżają na zagraniczne praktyki i studia nasi doktoranci, magistranci takżelicencjaci. Do nas z kolei przyjeżdżają wykładowcy z zagranicznych uniwersytetów.Już od kilku lat organizujemy tydzień wykładów specjalistów, wygłaszanych poangielsku, cieszą się one wielkim zainteresowaniem.

-- JJeesstteeśścciiee tteeżż bbaarrddzzoo aakkttyywwnnii ww ssttaarraanniiaacchh oo ggrraannttyy..I. Sz..: W ubiegłym roku realizowaliśmy 34 granty m.in. z Ministerstwa Edu-

kacji, Ministerstwa Rolnictwa, z Fundacji Nauki Polskiej, Międzynarodowej Agen-cji Energii Atomowej. W tym roku realizujemy 20 nowych grantów - jak na Wy-dział, który nie zalicza się do wielkich wydziałów Uniwersytetu, to są bardzo dobrerezultaty. Badania, które wykonujemy są bardzo kosztowne. Bywa, że miligramjednego odczynnika kosztuje kilka tys. zł. Gdybyśmy nie uzyskiwali tych środków,nie moglibyśmy pracować. Finanse, które zdobywamy w konkursach, są ponaddwa razy większe niż środki przyznawane Wydziałowi na działalność statutową.

E. K.: Warto podkreślić, że nie jest łatwo je dostać. Nauczyliśmy się jednak, żenawet jeśli nie dostaniemy finansowania jakiegoś projektu od razu, to przychodzącerecenzje zawsze coś podpowiedzą, siadamy więc i piszemy jeszcze raz. Ta skru-pulatność i wytrwałość, która jest potrzebna w pracy biologa, przekłada się w tymprzypadku na efektywność w pozyskiwaniu środków na finansowanie badań.

-- WWyyddzziiaałł ttoo ppllaaccóówwkkii tteerreennoowwee:: ddwwiiee sszzkkllaarrnniiee,, zziieellnniikk,, ppoollee ddoośśwwiiaaddcczzaall--nnee ww BBoogguucchhwwaałłoowwiiccaacchh kkoołłoo SSiieewwiieerrzzaa oorraazz ddwwaa ggłłóówwnnee bbuuddyynnkkii:: pprrzzyy uull.. BBaann--kkoowweejj 99 oorraazz JJaaggiieelllloońńsskkiieejj -- zzaabbyyttkkoowwyy,, kkttóórryy cchhooćć ppiięękknnyy,, ttoo jjuużż cciiaassnnyy,, bbeezz sszzaannssnnaa rroozzbbuuddoowwęę..

I. Sz.: Jeśli chodzi o potencjał lokalowy, to osiągnęliśmy kres naszych możli-wości. W 2002 r. dostaliśmy grant KBN na dobudowanie do zabytkowego bu-dynku segmentu laboratoriów naukowych. Powstały ogólnowydziałowe labo-ratoria, czyli takie, które nie są przypisane do poszczególnych katedr. Mogą z nich korzystać wszyscy pracownicy Wydziału, kilka zespołów badawczych.

-- ZZaabbyyttkkoowwyy bbuuddyynneekk jjeesstt zzwwiieeńńcczzoonnyy sszzkkllaarrnniiąą..E. K.: Szklarnia powstała również w ramach tej jednorazowej rozbudowy.

Podobnie jak z laboratoriów, korzystają z niej pracownicy i studenci wielu ka-tedr. Biologia to jak najbardziej studia praktyczne. Student sam potrafi prze-

czytać podręczniki, ale to my uczymy, jak działa sprzęt i co można z nim zro-bić. Wykorzystujemy każdy metr kwadratowy powierzchni na Wydziale. Mimotego, że się staramy, doszliśmy do kresu możliwości.

I. Sz.: Posiadamy np. tylko jedną aulę przy ul. Bankowej, która mieści 220osób. Aula przy ul. Jagiellońskiej jest zabytkowa, więc konserwator zabytkówgodzi się, by była jedynie przywrócona do stanu oryginalnego, a nie zmienio-na w nowoczesne audytorium. Poza tym, ze względów przeciwpożarowych niemoże w niej przebywać więcej niż 50 studentów. To są przeszkody nie do roz-wiązania. Nasza energia nie idzie w rozwój, a w utrzymanie stanu posiadania.Po jednorazowej rozbudowie zostały nam tylko remonty.

-- SSttąądd mmiięęddzzyy iinnnnyymmii iiddeeaa bbuuddoowwyy nnaauukkoowwoo--ddyyddaakkttyycczznneeggoo CCeennttrruumm BBiioo--tteecchhnnoollooggiiii ii BBiioorróóżżnnoorrooddnnoośśccii UUnniiwweerrssyytteettuu ŚŚlląąsskkiieeggoo??

I. Sz.: Wszystkie wydziały poszły do przodu, a my mimo wielkiego potencjałuzmagamy się z materią. Myślimy, że teraz jest czas na biologię na Uniwersy-tecie.

E. K: Nawet zachowując obecną liczbę studentów, jeśli chcemy dalej uno-wocześniać kształcenie, musimy inwestować, zdobywać granty na nową apa-raturę stosowaną w biologii molekularnej czy biotechnologii. I to robimy, ale po-tem musimy znaleźć miejsce, gdzie można ją umieścić. Często nasze badaniai laboratoria wymagają pomieszczeń z dodatkowymi usprawnieniami np. za-ciemnieniem czy klimatyzacją. W obecnym budynku nie ma na to warunków.

-- ZZ nnoowwyycchh ppoommiieesszzcczzeeńń sskkoorrzzyyssttaajjąą nniiee ttyyllkkoo ttuuddeennccii..E. K.: Ich praca byłaby na pewno efektywniejsza. Student biologii spędza dużo

czasu na uczelni, najczęściej jest to cały dzień. Ułożenie planu zajęć w jednymbudynku z dostateczną liczbąsal, odpowiadającą liczbie studentów pozwoli skró-cić czas, jaki spędza na Wydziale. Zajęcia - co warto podkreślić - prowadzonesą w małych 10-12–osobowych grupach. Dziś przygotowanie układu zajęć toprawdziwa ekwilibrystyka.

I. Sz.: Zależy nam też na tym, żeby wyjść do środowiska. Centrum byłobyfantastycznym miejscem, gdzie można by edukować społeczeństwo. Mogłobyzmienić wizytówkę miasta. Pokazałoby, że Śląsk jest otwarty na nauki biologiczne,że kształci kadry ochrony środowiska i biotechnologii. Nie chcemy tylko roz-budowania siedziby Wydziału. Marzymy o tym, żeby było to centrum popula-ryzujące wiedzę. Żeby odbywałyby się tam wystawy, wykłady i warsztaty dla dzie-ci, młodzieży i starszych. Chcemy, żeby dużo się działo. Chcemy pokazać, czymjest nowoczesna biologia.

ROZMAWIAŁA KATARZYNA ROŻKO

Foto

: Kat

arzy

na R

ożko

Rozmowa z prof. zw. dr hab. Iwoną Szarejko, dziekanem WydziałuBiologii i Ochrony Środowiska i prof. UŚ dr hab. Ewą Kurczyńską,prodziekanem ds. rozwoju

Chcemy pokazać, czymjest nowoczesna biologia

Page 10: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Z h

isto

rii U

Ś

10

Wydział Biologii i Ochrony Środo-wiska powstał w 1973 r. w wynikuprzekształcenia zorganizowanego

w 1964 r. przez doc. dr. hab. Przemysława Tro-jana Instytutu Biologii. W pierwszym rokudziałalności Instytut mieścił się w kilku pokojachprzy ul. Krasińskiego 2. Powołano w nim trzyzakłady: Ekologii Ogólnej (kierownik – doc. P. Tro-jan), Biochemii (doc. J. Chmielowski) i Mikro-biologii (doc. J. Ładoszowa). Prowadzono jedenkierunek studiów – biologię. Początkowo zakłada-no, że naukę na nim podejmie 30 studentów. Za-interesowanie jednak było tak duże, że w paź-dzierniku 1969 r. studia rozpoczęły 73 osoby. WInstytucie zatrudnionych było 24 pracowni-ków, w tym sześciu docentów, dwóch adiunktówze stopniem doktora i kilkunastu asystentów.Wykłady i ćwiczenia odbywały się w trzech sa-lach, będących równocześnie pokojami pra-cowników. Jedynie zajęcia z laboratoriów che-micznych prowadzono w laboratoriach Poli-techniki Śląskiej przy ul. Krasińskiego. W 1970r. Instytut przeniesiono do gmachu przy ul. Ja-giellońskiej 28, rozpoczęto remont tego budyn-ku w celu przystosowania go do potrzeb dydak-tycznych.

W roku akademickim 1971/72 dyrektorem In-stytutu został doc. Jerzy Chmielowski. W tym okre-sie konieczna stała się organizacja wyższych latstudiów. Ich uruchomienie wymagało znaczne-go zwiększenia kadry, nawiązano więc współpra-cę z innymi ośrodkami akademickimi i badaw-czymi. Angażowano wykładowców Uniwersyte-tu Jagiellońskiego, Instytutu Ochrony Przyrody iAkademii Rolniczej w Krakowie, Instytutu Eko-logii w Warszawie, Uniwersytetu Wrocławskiego,UMCS w Lublinie, Politechniki Śląskiej, InstytutuOnkologii, Instytutu Leśnictwa PAN itd. Orga-nizacja wyższych lat studiów wymagała też utwo-rzenia nowych zakładów. W 1970 r. powstałyzakłady Botaniki i Zoologii, a w roku 1972 r. Fiz-jologii Zwierząt i Fizjologii Roślin.

Powołanie drugiego kierunku – obok biologiinauczycielskiej, biologii środowiska - pozwoliło naprzekształcenie w 1973 r. Instytutu w WydziałBiologii i Ochrony Środowiska, którego dzieka-nem został prof. dr hab. Marian Pytasz. Po-ciągnęło to za sobą zmiany strukturalne i orga-nizacyjne oraz rozwój dyscyplin biologicznych, któ-re nie istniały w Instytucie. W obrębie Wydziałuutworzono trzy instytuty: Biochemii i Mikrobio-logii, Botaniki i Zoologii. Powstał również Sa-modzielny Zakład Geografii, który był podstawązorganizowania Wydziału Nauk o Ziemi. Zwięk-szono liczbę zakładów z sześciu istniejących w In-stytucie do 12 utworzonych w ramach Wydziału.Podzielono m.in. Zakład Ekologii Ogólnej na dwa- Ekologii Zwierząt i Ekologii Roślin.

Nazwa Wydziału określała jego specyficznycharakter, polegający na koncentracji dydaktykii badań na ważnej dla naszego regionu biologiiśrodowiska i jego ochrony. Na Wydziale wpełnym wymiarze pracowało trzech profesorówi dziewięciu docentów a na pół etatu trzech pro-fesorów i docent. Znacząco wzrosła liczba po-mocniczych pracowników naukowo-dydaktycz-

nych i naukowo-technicznych. W początkowymokresie funkcjonowania Wydziału wysiłek pra-cowników skupiał się na prawidłowej organiza-cji zajęć dydaktycznych. Wymagało to przygoto-wania młodej kadry, zgromadzenia w szybkim cza-sie aparatury i wyposażenia laboratoriów orazopracowania szczegółowych programów zajęć dy-daktycznych. Jednocześnie podejmowano ba-dania, jako nieodzowny element kształcenia kad-ry i studentów. Dążono do koncentracji proble-mów badawczych wokół procesów biologicznych,zachodzących w regionach wielkoprzemysłowych(zanieczyszczonych). Jednak zachowano takżeodrębność tematyczną badań, wynikających z po-trzeb rozwoju poszczególnych dyscyplin biolo-gicznych oraz planów rozwoju własnej kadry nau-kowo-dydaktycznej.

Struktura Wydziału zmieniła się wraz z odejściem części pracowników do nowo utwo-rzonego Wydziału Nauk o Ziemi. Instytut Bio-chemii i Mikrobiologii przekształcono w InstytutBiologii Molekularnej, w którym powstały dwanowe zakłady: Biofizyki i Biologii Komórki orazGenetyki. W Instytucie Zoologii powołano w 1975r. Zakład Histologii i Embriologii Zwierząt orazMetodyki Nauczania Biologii. W tym roku Wy-dział otrzymał nowy budynek przy ul. Bankowej9, do którego przeniósł się Instytut Zoologii.

W latach 1975-81 struktura Wydziału w za-sadzie pozostała taka sama. Jedyną zmianą byłpodział Zakładu Systematyki i Geografii Roślinna Zakład Systematyki Roślin i Zakład Geobo-taniki i Ochrony Przyrody oraz Zakładu Ekolo-gii Ogólnej na Ekologię Roślin i EkologięZwierząt.

Kolejno dziekanami Wydziału byli: prof. dr hab.Sędzimir Maciej Klimaszewski, prof. dr hab. Mi-rosław Małuszyński, prof. dr hab. Zdzisław Jet-hon, prof. dr hab. Lesław Badura (2 kadencje),prof. dr hab. Sylwia Łabużek (2 kadencje),prof. dr hab. Iwona Szarejko (2 kadencje) prof.dr hab. Paweł Migula (2 kadencje) i obecnie, po-nownie wybrana, na kadencję 2008 -2012 prof.dr hab. Iwona Szarejko.

Na początku roku akademickiego 1979/80 na-stąpiła kolejna zmiana struktury Wydziału. Zlik-widowane zostały instytuty i zakłady. W ich miejs-ce utworzono 13 katedr oraz dwie pracownieogólnowydziałowe. W latach 90. rozpoczętostarania o fundusze na aparaturę w ramach wy-działowych pracowni, co pozwoliło na zwiększenieich ilości. Następnie, dzięki staraniom ówczes-nego dziekana prof. Iwony Szarejko, Wydziałotrzymał KBN-owski grant inwestycyjny na lata2002-2007 na rozbudowę gmachu przy ul. Ja-giellońskiej. Dzięki temu wzbogacił się o nowepracownie badawcze, wydziałowe sterylizatory ipomieszczenia do mycia szkła, instalację wody

destylowanej, pokoje hodowlane i chłodnie. W1993 roku uruchomiono studia doktoranckie zzakresu „Przyrodnicze podstawy ochrony śro-dowiska”. Prawo nadawania stopnia doktora Wy-dział uzyskał już w 1975 r. Od tego czasu nadał294 stopni doktora nauk przyrodniczych (ostat-nio nauk biologicznych z zakresu biologia). Na-stępnym krokiem w rozwoju placówki było uzys-kanie w sierpniu 1977 roku prawa nadawaniastopnia doktora habilitowanego. Od tego czasunadano 59 stopni doktora habilitowanego i wy-stąpiono o nadanie 23 tytułów profesora.

Badania naukowe prowadzone na Wydzialezwiązane były w dużej mierze z ustaleniem stop-nia zanieczyszczenia Górnego Śląska i Zagłębiaoraz oceną możliwości remediacji i restauracji śro-dowiska naturalnego. Główne kierunki badań to:

• badania wpływu zanieczyszczeń na struk-turę i funkcję różnych poziomów organizacyjnychśrodowiska ożywionego: molekularnego, ko-mórkowego, organizmów, populacyjnego i eko-systemów;

• problemy biotechnologiczne: kultury Invitro, mechanizmy regulacji genetycznej proce-sów biologicznych, degradacji substancji kseno-biotycznych w wodach i glebach;

• zmiany zachodzące w świecie roślin izwierząt pod wpływem antropopresji;

• waloryzacja środowiska naturalnego jako pod-stawa tworzenia obszarów chronionych;

• rola bioindykacji roślin i zwierząt.Początkowo prace naukowe były prowadzone

w zespołach badawczych katedr. Z czasem po-wstały zespoły międzykatedralne, które na-wiązywały współpracę z innymi ośrodkami w kra-ju i zagranicą. Tematyka badawcza Wydziału orazrozwój kadry naukowej pozwoliły na utworzenienowych kierunków studiów. W roku akademic-kim 2002/3 uruchomiono między wydziałowy kie-runek ochrona środowiska, a w 2003/4 bio-technologię.

Efekty działalności Wydziału Biologii i Ochro-ny Środowiska znalazły uznanie w środowiskunaukowym. Wzrastał udział pracowników w ra-dach naukowych instytutów, komitetach PAN, wkolegiach wydawnictw naukowych. Wielu pra-cowników uczestniczyło w działalności towa-rzystw naukowych krajowych i zagranicznych.

Czterdzieści lat istnienia Wydziału to może nie-dużo, jeżeli porównamy np. z Uniwersytetem Ja-giellońskim, ale z punktu widzenia życia ludzkiegoto już dwa pokolenia. W ciągu tego czasu wielupracowników odeszło z Wydziału - do innych pla-cówek, również za granicą, na emeryturę. Nie-którzy odeszli na zawsze. Jednak każdy z nich maswój udział w kreowaniu jego poziomu nauko-wego i dydaktycznego w ciągu tych 40 lat.

SYLWIA ŁABUŻEK

Historia Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska, 1969-2009

Dwa pokolenia

Page 11: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Informacje

11

Polskie Towarzystwo Kulturoznawcze po-wstało w 2002 roku, stawiając sobie za celprojektowanie, prowadzenie i wspieranie

badań naukowych nad kulturą, upowszechnianiei popularyzowanie wiedzy o kulturze, promocję kul-tury polskiej iwiedzy oniej oraz prowadzenie działańw zakresie edukacji kulturalnej. Członkami PTK sąreprezentanci Polskiej Akademii Nauk, MinisterstwaKultury i Dziedzictwa Narodowego, osiemnastuuczelni wyższych, w tym 13 uniwersytetów, atakże osoby prywatne.

Witający gości prezes PTK, prof. zw. dr hab. An-drzej Gwóźdź, kierownik Zakładu Filmoznawstwai Wiedzy o Mediach w Instytucie Nauk o Kultu-rze Uniwersytetu Śląskiego, powiedział: – Jest tonasz pierwszy Zjazd, ma więc on wymiar histo-ryczny, a to sprawia, że spoczywa na nas szcze-gólna odpowiedzialność za jego poziom, przebiegi rezultaty. Spotykamy się w sytuacji dość szcze-gólnej, tuż po Kongresie Kultury Polskiej i uschyłku trzeciej kadencji naszego Towarzystwa.

Odwołując się do tematu Zjazdu – „Granicekultury”, prof. Gwóźdź wyjaśnił: – Graniczność zja-wisk kulturowych, ale także ich charakter po-między różnymi porządkami kulturowymi, na tylesilnie wpływają na funkcjonowanie kultury, że war-to temu zagadnieniu poświęcić cały Zjazd. Rów-nocześnie przecież rozważać przychodzi grani-ce kulturoznawstwa jako dyscypliny naukowej ikierunku studiów w uniwersytetach i innych

szkołach wyższych. Może zatem nie przypadko-wo miejscem naszego spotkania jest nadgranicznyCieszyn. Pragniemy, aby I Zjazd PTK stał się okazjądo integracji ogólnopolskiego środowiska kultu-roznawczego a także platformą merytorycznej dys-kusji o współczesnych problemach kultury inauk o kulturze, a także by przyczynił się do umoc-nienia rangi kulturoznawstwa.

Bogdan Zdrojewski,, minister kultury i dzie-dzictwa narodowegow liście do uczestników Zjaz-du, który odczytała dr Zina Jarmoszuk, DyrektorDepartamentu Mecenatu Państwa MKiDN, za-pewnił że: – Modernizację systemu finansowa-nia kultury w system sprzyjający aktywnościtwórczej wszystkich funkcjonujących w tym ob-szarze instytucji, organizacji i ludzi, stawiam so-bie dzisiaj za cel podstawowy. Jego realizacja bę-dzie oznaczała, że kolejna granica niemożnościzostała w Polsce pokonana. Chciałbym móc w rea-lizacji tego celu liczyć na państwa wsparcie i po-moc, na udział w dyskusjach nad przedstawianymipropozycjami rozwiązań, na wskazywanie ob-szarów i zadań, których polityka kulturalna niemoże pomijać, na ostrzeganie przed grożącymikulturze polskiej zagrożeniami i wspieranie tychrozwiązań, które uznacie państwo za korzystnedla niej. O tym, jakim będziemy społeczeń-stwem, będziemy decydować wspólnie.

JM rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś,życząc uczestnikom spotkania sukcesów, które stanąsię udziałem nas wszystkich, nie krył zadowolenia:– Bardzo się cieszę, że to właśnie pod egidą i pat-ronatem Uniwersytetu Śląskiego I Zjazd PKT od-bywa się tu w Katowicach, w tej historycznej saliSejmu Śląskiego, w otoczeniu wspaniałych Śląza-ków. Wszyscy chcemy wierzyć w powodzenieprzedsięwzięcia pana ministra i całego zespołu,zmierzającego do tego, aby kultura odnalazła na-leżny jej status w Polsce.

Nawiązując do październikowej daty I Zjazdurektor przypomniał, że to czas planowaniabudżetów na wszystkich szczeblach i zarazem

najwłaściwszy moment, aby upomnieć się ośrodki wspierające kulturę: – Wszędzie tam,gdzie nasz głos może być słyszalny, powinniśmypodkreślać rolę kultury a także przypominać o za-chowaniu właściwych proporcji finansowania kul-tury i nauk humanistycznych w stosunku do in-nych dziedzin.

Dr Łucja Ginko, doradca marszałka woj.śląskiego do spraw kultury, gratulując inicjatywy,przedstawiła publikację, będącą rezultatem Kon-gresu Kultury Górnego Śląska, który odbył sięprzed 11 laty, w tej samej sali, zapewniła, że wopracowywaniu strategii rozwoju kultury rolę niedo przecenienia odgrywa dialog i głos tych, któ-rzy tworzą kulturę, pośredniczą w jej przekazie atakże odbiorców.

Honorowy prezes PTK prof. dr hab. AndrzejMencwel z Uniwersytetu Warszawskiego wwykładzie inaugurującym pt. „Kilka reguł ele-mentarnych” wiele uwagi poświęcił mediom pub-licznym, które zachowując wierność nazwiewinny pozostać rzeczywiście publicznymi, czylikażdego z nas, stanowią bowiem potencjalnedobro i potencjalną siłę, tymczasem zostały ze-pchnięte w byt państwowo-polityczny i poddanerozgrywkom partyjno-frakcyjnym. Prof. Men-cwel zachęcał do przywrócenia publicznego,obywatelskiego i społecznego statusu mediompublicznym.

Gość Zjazdu prof. dr hab. Ralf Konersmann z Uni-wersytetu Christiana Albrechta w Kilonii wykład swójpoświęcił problemom pregnancji kultury.

– Kultura – pointował profesor – jest czymśwłasnym, niewywiedlnym. Nie jest ani bazą, aninadbudową, i bez wątpienia nie jest konstruktem.Określenie specyficznego modusu, w jakim jestdana i ponadto udostępnienie świata fenome-nalnego kultury wymaga gotowości do prze-strzegania pregnancji kultury oraz ujmowanychprzezeń fenomenów jako wyzwania dla teorii oraztegoż wyzwania faktycznej akceptacji.

MARIA SZTUKA

I Zjazd Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego

Granice kultury15października w SaliSejmu Śląskiego UrzęduWojewódzkiego w Katowi-cach zainaugurowany zos-tał I Zjazd Polskiego Towa-rzystwa Kulturoznawczegopod patronatem Minister-stwa Kultury i DziedzictwaNarodowego. Współorga-nizatorem był KomitetNauk o Kulturze PAN przywspółpracy Instytutu Nauko Kulturze UniwersytetuŚląskiego. Celem Zjazdubyła dyskusja nad proble-mem granic kultury i prezentacja kulturoznaw-czego warsztatu ich nau-kowej obserwacji. Częśćkonferencyjna (16 i 17 paź-dziernika) odbyła się wCieszynie.

Foto

: Agn

iesz

ka S

ikor

a

Od lewej: dyrektor Departamentu Mecenatu Państwa w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Naro-dowego dr Zina Jarmoszuk, honorowy prezes Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego prof. drhab. Andrzej Mencwel (Uniwersytet Warszawski), JM Rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. zw. drhab. Wiesław Banyś i prof. zw. dr hab. Andrzej Gwóźdź - prezes PTK

Page 12: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Roz

mow

a

12

– PPoo ssiieeddmmiiuu llaattaacchh iissttnniieenniiaa PPoollsskkiiee TToo--wwaarrzzyyssttwwoo KKuullttuurroozznnaawwcczzee ssppoottkkaałłoo ssiięę nnaa II ZZjjeeźźddzziiee..

– Każde towarzystwo społeczne, naukoweczy kulturalne wymaga swojego forum. Możeono mieć różne postacie – na przykład cza-sopisma, spotkania, konferencji, kongresuczy zjazdu właśnie. To oczywiście nie jest żadenwymóg formalny. Polskie Towarzystwo Kultu-roznawcze w siódmym roku swojego istnienia(powstało w 2002 roku) osiągnęło taki stopieńsamoświadomości, w którym konieczna stałasię konfrontacja możliwie wszystkich jegoczłonków i wyjście z komunikacji mailowej kuspotkaniu twarzą w twarz po to chociażby, abyprzekonać się, jak generacyjnie wygląda składstowarzyszenia. Okazało się, że pośród nas jestwielu bardzo młodych ludzi. Przybyły roczni-ki lat siedemdziesiątych, a nawet osiemdzie-siątych. Była to także okazja spotkania się lu-dzi różnych środowisk naukowych i różnychregionów. Przeważali reprezentanci Wrocławia,Warszawy, Łodzi, Lublina, Katowic, Poznania,Białegostoku, Opola, co pokrywa się z siecią na-szych oddziałów terenowych.

– II ZZjjaazzdd PPTTKK pprrzzeesszzeeddłł jjuużż ddoo hhiissttoorriiii,, ccoobbęęddzziiee jjeeggoo ppookkłłoossiieemm??

– Obradowaliśmy w sekcjach, których tematynie były narzucone przez radę programową,bo ta ustaliła jedynie ramy tematyczne Zjaz-du: „Granice kultury”. Otrzymaliśmy ponaddwieście zgłoszeń i to one ukształtowały sek-cje: granice kultur i cywilizacji, granice teorii,antropologii, mediów, sztuki. Doszliśmy downiosku, że w związku z wielowątkowością na-szego spotkania w jednej tzw. „cegle” pozjaz-dowej wiele ważkich problemów rozproszyłobysię i rozmyło. Dlatego przewodniczący po-szczególnych paneli zadbają o wykorzystanietekstów uczestników w odrębnych pracachzbiorowych, co daje możliwość rozsiania ich powielu ośrodkach w Polsce. Ukaże się więcksiążka o antropologicznym aspekcie kultu-roznawstwa, teoretycznym, filmowym... wszyst-ko oczywiście opatrzone logotypem Zjazdu. Ob-rady zostały zarejestrowane i do każdej publi-kacji będzie dołączona płytka DVD.

–– TTeemmaatteemm ZZjjaazzdduu bbyyłłyy „„GGrraanniiccee kkuullttuurryy””...... – Pojęcie pograniczności jest niezmiernie in-

teresujące nie tylko dla kulturoznawców, ale wogóle dla całej humanistyki i nie tylko dla niej.Żyjemy w różnych interfejsach kultury, na prze-cięciu wielu różnorodnych porządków, pojęć,w dosłownych pograniczach między realizmem

a rzeczywistością wirtualną, zdani na rozmaitetransfery między wieloma porządkami. Pró-bowaliśmy nie tyle uporządkować, co przy-patrzeć się tym pogranicznym sferom. Niechcieliśmy ustalić jakiejś słownikowej defini-cji granicy, zastanawialiśmy się raczej nad gra-nicznością różnych zjawisk jako problemempoznawczym. Doszliśmy do przekonania, żeo wiele trudniej dziś niż dawniej poruszać sięw strefach czystych, żyjemy bowiem w czasachkulturowo niezwykle zhybrydyzowanych inieczystych, zmąconych – rzec by się chciało.Wszyscy nosimy w sobie wielość takich granic.Umiejętność życia w owych „przeciągachkulturowych” jest czymś zupełnie naturalnym.

–– PPooddcczzaass ZZjjaazzdduu ddookkoonnaałłyy ssiięę ttaakkżżee zzmmiiaa--nnyy kkaaddrroowwee.

– Kolejnym prezesem Polskiego TowarzystwaKulturoznawczego został prof. dr hab. StefanBednarek z Instytutu Kulturoznawstwa Uni-wersytetu Wrocławskiego. Dynamika tego, codzieje się w samej kulturze, ale także w obrę-bie nauki o niej, wymaga w moim mniemaniuniezawłaszczania funkcji prezesa na czasdłuższy niż cztery lata, czyli jedną kadencję. Topozwala obronić się przed rutyną, wlać w sto-warzyszenie nową energię. Dlatego nie kan-dydowałem po raz drugi, choć nadal pozosta-ję w zarządzie i radzie programowej PTK.

–– WWee wwrrzzeeśśnniiuu zzaakkoońńcczzyyłł oobbrraaddyy KKoonnggrreessKKuullttuurryy PPoollsskkiieejj......

– To był przypadek, ponieważ ustalająctermin naszego spotkania nie znaliśmy datyKongresu. Ale bliskie sąsiedztwo Kongresu iZjazdu pokazało złożoność zjawisk kulturo-wych, różne ich oblicza i wizerunki instytu-cjonalne, a także sposoby dochodzenia poprzeztwórców, administratorów, artystów do pra-cowni naukowych, zainteresowanych pro-blemem badań kulturoznawczych. Te dwie in-stancje - Kongres i Zjazd PTK - składają się ni-czym rewers i awers, co wynika z potrzeby wza-jemnego istnienia, mimo że każde z nich po-siada byt niezależny.

Może kiedyś będziemy współorganizatoramiKongresu. Mówił o tym, nie bez pewnej gory-czy, prof. dr hab. Andrzej Mencwel, zarzucającKongresowi zupełny brak zauważenia bardzosilnej grupy kulturotwórczej, jaką tworzą or-ganizacje pozarządowe, do których my także sięzaliczamy. To się oczywiście powinno zmienić.

–– WWyykkłłaadd iinnaauugguurraaccyyjjnnyy pprrooff.. ddrr.. hhaabb.. RRaall--ffaa KKoonneerrssmmaannnnaa zz UUnniiwweerrssyytteettuu CChhrriissttiiaannaa AAll--

bbrreecchhttaa ww KKiilloonniiii wwppiissuujjee ssiięę ww tteemmaatt ZZjjaazzdduu,,cczzyy oozznnaacczzaa oottwwaarrcciiee ggrraanniicc TToowwaarrzzyyssttwwaa??

– Jedno i drugie. PTK jest na drodze wzmoc-nienia kontaktów z zagranicą. To nie jest łat-we, ponieważ ścieżki kulturoznawcze w Eu-ropie są bardzo zróżnicowane i mało przejrzyste.Zaprosiliśmy prof. dr. hab. Konersmanna z kil-ku powodów. Po pierwsze: właśnie ukazało siępolskie tłumaczenie jego książki Filozofiakultury. Wprowadzenie, a już niebawem nanaszych półkach pojawi się jego Krytyka kul-tury. Wszyscy trochę odczuwamy niedobór fi-lozoficznego uposażenia i dlatego te publika-cje są niezmiernie istotne. Profesor Koner-smann uświadamia, że w istocie źródła kul-turoznawstwa tkwią w tradycjach nauki nauk,czyli filozofii. I że to właśnie filozofowie w dużejczęści wyznaczyli kierunki uprawiania wiedzyo kulturze.

–– DDllaacczzeeggoo kkuullttuurroozznnaawwssttwwoo mmuussiiaałłoo cczzee--kkaaćć aażż ddoo XXXXII wwiieekkuu,, aabbyy pprrzzyyzznnaannoo mmuu ssttaa--ttuuss ddyyssccyypplliinnyy nnaauukkoowweejj??

– Okołokulturoznawczymi były różne dys-cypliny, na przykład filologia. Nadszedł jednakczas, kiedy badacze zdali sobie sprawę, iż po-tencjał poznawczy kultury zasługuje nawyodrębnienie spośród innych kontekstów, żekultura jest sferą bytu tak bogatą, iż powin-na stać się przedmiotem osobnego modelupostępowania badawczego. Nieprzypadkowostało się to u nas na początku XXI wieku (adokładnie w 2005 roku), kiedy wielość po-rządków kultury, stopień ich skomplikowa-nia oraz dynamika zjawisk kulturowychosiągnęły swoiste apogeum. Ale to rezultatcałego XX stulecia, w którym systematycznieobnażała ona swoje rozliczne warstwy, nisze,wyłomy... I naturalna stała się koniecznośćpodjęcia próby uporządkowania, nazwaniaoraz zbadania tej przestrzeni. Dochodzimy dobardzo ważnego momentu – steoretyzowaniaowej dyscypliny, która jak każda inna wyma-ga swego osobnego instrumentarium poję-ciowego, właściwych sobie metod badaw-czych, także metajęzyka. To wyjątkowo roz-legła i niezwykle ciekawa dyscyplina. Bada-cze kultury są jednocześnie jej uczestnikami,podmioty badające same są obiektami ba-dawczymi – to zarazem frapujące i dyscypli-nujące zadanie. Jeszcze nie doczekaliśmy siękulturoznawstwa o randze wydziału, i tak jestna ogół w Europie, na razie dyscyplina tawspiera się na instytutach. To także dowódna to, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w tejdziedzinie.

Kultura musi mieć sensRozmowa z prof. zw. dr. hab. Andrzejem Gwoździem, prezesem Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego w latach 2005-2009,

organizatorem I Zjazdu PTK

Page 13: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Rozm

owa

13

–– NNiiee mmaa mmiiaassttaa,, nnoowwyycchh ii ssttaarryycchh sszzkkóółłwwyyżżsszzyycchh,, ww kkttóórryycchh nniiee ppoojjaawwiiłłoobbyy ssiięę kkuullttuu--rroozznnaawwssttwwoo??

– Pejzaż naszego szkolnictwa wyższego zos-tał zarzucony coraz to nowymi kulturoznaw-stwami, jako alternatywami innych kierunków,w samym Krakowie jest ich bodaj ponaddwadzieścia. Co druga neofilologia w szkołachprywatnych nosi nazwę kulturoznawstwa. I tojest bolączką naszej bardzo młodej dyscypliny,która nie jest przecież z gumy, wymaga okreś-lonego rygoru. Zapewne wiele z tych nowo po-wstałych specjalności nie otrzyma akredytacji,ale tu także pojawia się zadanie dla PTK, oczy-wiście nie w roli policjanta czy cenzora, ale dys-kretnego obserwatora, który musi być wyczu-lony na zagrożenia wynikające z rozmywaniaram dyscypliny, dbać o tożsamość kulturo-znawstwa nie tylko jako dyscypliny badawczej,ale i nauczanej.

–– EEffeekkttyy wwaasszzeejj pprraaccyy ddoocciieerraajjąą jjeeddnnaakk ddoobbaarrddzzoo hheerrmmeettyycczznneeggoo śśrrooddoowwiisskkaa..

– Przypomnijmy: pierwsza z konferencji, or-ganizowanych przez PTK w minionej kadencjibyła poświęcona nauczaniu wiedzy o kultu-rze w szkołach średnich, uczestniczyli w niejnauczyciele i wydawcy podręczników, którzyczują się zagubieni na wolnym rynku książkiszkolnej. Inny projekt, pod nazwą „Wiedza okulturze - teoria i praktyka” to cykl otwartychsympozjów, zapoczątkowany w Warszawie, anastępnie przeniesiony do innych miast,porusza aktualne problemy z pograniczawiedzy o kulturze i zupełnie już empirycznierozumianych strategii funkcjonowania wkulturze, takich chociażby jak miejsce kul-turoznawcy w świecie gospodarki, współczes-ne rytuały miejskie, zagadnienia design’u czyanimacji kultury.

Białostocka Wszechnica Kulturoznawcza,która powstała z inicjatywy BiałostockiegoOddziału PTK i otworzyła swoje podwoje dlamieszkańców miasta i regionu, zajmuje się nietylko rozwijaniem i popularyzacją wiedzy o kul-turze, ale także podnoszeniem kwalifikacji osóbdziałających w sferze animacji oraz upo-

wszechniania kultury i edukacji kulturalnej. Ta-kich przykładów jest mnóstwo. Mimo więc, żetowarzystwo zrzesza przede wszystkim pra-cowników nauki, a jego głównym kręgiem od-działywania pozostaje środowisko akademic-kie, ze swoją wiedzą i doświadczeniami wy-chodzimy na zewnątrz.

Czy to ma coś wspólnego z hermetycznoś-cią? Nie chcemy być towarzystwem eksper-ckim, które broni do siebie dostępu, ale prag-niemy pełnić funkcje konsultacyjne w spra-wach kultury. To jest nasza oferta, którąskładamy zainteresowanym.

Od 2006 roku kwartalnik „KulturaWspółczesna. Teorie. Interpretacje. Praktyka”stanowi forum PTK. Pismo istnieje od 1993roku, początkowo wydawane było przez InstytutKultury, a od 2003 roku przez Narodowe Cen-trum Kultury. Zależy nam na tym, aby nie byłoono wąsko branżowe, skupiające wyłącznie kul-turoznawców, aczkolwiek siłą rzeczy większośćautorów wywodzi się z tego właśnie środowiska.Udało nam się wprowadzić kwartalnik do sze-rokiej sieci EMPiK-u, i co bardzo nas cieszy –„Kultura Współczesna” tam się sprzedaje. Jes-teśmy jednym z trzech czasopism naukowychpoświęconych kulturze.

- JJeesstt ppaann pprrooffeessoorr rreeddaakkttoorreemm nnaacczzeellnnyymm„„KKuullttuurryy WWssppóółłcczzeessnneejj””,, nnaazzwwiisskkaa nnaacczzeell--nnyycchh ppoozzoossttaałłyycchh ttyyttuułłóóww nniiee ssąą oobbccee......

- Warto to podkreślić: „Przeglądem Kultu-roznawczym”, organem - Komitetu Nauk oKulturze PAN, kieruje prof. dr hab. EugeniuszWilk, który był drugim z kolei dyrektorem In-stytutu Nauk o Kulturze w naszym Uniwer-sytecie, a prof. dr hab. Wiesław Godzic – re-daktor naczelny „Kultury Popularnej” - właś-nie u nas rozpoczynał swoją naukową karie-rę. Myślę, że ogromny wpływ na nas miała prof.dr hab. Alicja Helman, która do początków lat80. ubiegłego stulecia kierowała zakładem fil-moznawczym w naszej Uczelni, ale przekazałanam nie tylko filmoznawczy bakcyl.

–– CCoo mmyyśślląą kkuullttuurroozznnaawwccyy oo mmaarrggiinnaalliizzaaccjjiikkuullttuurryy??

– Dla przesileń społecznych i politycznych(a one towarzyszą nam nieustannie) kulturai jej problemy nie są z pewnością najważnie-jsze, ale z tym odsuwaniem na margines nieprzesadzałbym. Nie jestem politykiem, anidziałaczem kulturalnym, ale kulturoznawcą.Zawsze mówiono, że kultura jest spychana namargines, a nawet jeśli mówiono inaczej, towiadomo, że była to półprawda. To nie jestwyłącznie nasz rodzimy problem, tak samo siędzieje w Niemczech, Szwajcarii... tam też wciążobnaża się z niepokojem marginalizację kul-tury. A kultura po prostu jest.

––DDoottaaccjjee ppaańńssttwwoowwee nnaa rroozzwwóójj kkuullttuurryy jjeedd--nnaakk ssttaallee mmaalleejjąą..

– Finanse na pewno są bardzo ważne, aleto jest właśnie temat, który wciąż krążył wśróduczestników naszego Zjazdu. Kultur jest wie-le, nawet w obrębie tej narodowej, i nie są onewyłącznie domeną ministerstwa czy rządu.Żadna instytucja nie zastępowała i nie zastąpiaktywności kulturalnej, która jest przecież pozaustrojem, polityką, poniekąd zatem i poza fi-nansami państwowymi. Nie twierdzę, że kul-tura może się bez nich obyć, ale uważam, iżważniejszy jest ludzki kapitał. Reasumując –nie postrzegam marginalizacji kultury przeztzw. czynniki państwowe jako czegoś wyjątko-wego, bo to stan permanentny. W samej kul-turze mimo wszystko dzieje się wiele, powstajebardzo dużo wartościowych inicjatyw, trzebatylko umieć szukać, rozpoznawać i chcieć znich korzystać.

––SSkkoorroo jjeesstt ttaakk ddoobbrrzzee,, ttoo ddllaacczzeeggoo pprrzzyyttłłaacczzaannaass zzeewwsszząądd bbyylleejjaakkoośśćć?

- Kulturoznawstwo nie zajmuje się takzwaną kulturą wysoką, nie jest też wiedzą osztukach wysokich, ale o strategiach istnieniai funkcjonowania w obrębie kultur(y), a owoistnienie odnosi się do wszystkich jej poziomów.Myśmy trochę oszaleli z tą wysokością i ni-skością. Kto ma dokonywać tych kwalifikacji,ustalać kryteria poziomów? Jeśli dzisiaj nie majuż Szekspira, który zabawiał wszystkich, to tendeficyt musiała wypełnić telewizja. Jeśli nie masztuki wysokiej, która daje radość i wytchnie-nie, przejęły tę lukę inne media.

Opozycja między niskością a wysokością zpunktu widzenia odbiorcy to jest różnicamiędzy satysfakcją, radością, którą daje kulturaniska, a – na ogół – napuszonością i hiera-tycznością tej wysokiej. Tak jakbyśmy zapom-nieli, że sztuka ma dawać człowiekowi takżeradość i satysfakcję, że powinna go zabawiaćsublimując jego problemy. Kiedyś robił toSzekspir, poeci baroku, romantycy, wielcy ko-micy kina niemego i geniusze Hollywoodu...Oczywiście nie oznacza to, że zjawiska byle-jakości nie ma. Zresztą kulturze wysokiej by-lejakość też bywa nieobca.

Czym jest kultura – w słownikach znaj-dziemy dziesiątki definicji. Powiedzmy więc naj-prościej: to, co ma dla nas sens w życiu, jestkulturą.

ROZMAWIAŁA MARIA SZTUKA

Foto

: Arc

hiw

um A

.G.

Page 14: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Info

rmac

je

14

Nadaniu tytułu profesora honorowego UniwersytetuŚląskiego emerytowanemu prof. zw. dr. hab. Włodzi-mierzowi Wójcikowi towarzyszyła życzliwość władz

Uniwersytetu Śląskiego, Wydziału Filologicznego, uczniów i przy-jaciół profesora. Ten drugi w dziejach naszej Uczelni akt mia-nowania został przyjęty jednomyślnie.

Profesor Włodzimierz Wójcik urodził się w 1932 roku w Bę-dzinie-Łagiszy i po ukończeniu Śląskich Technicznych ZakładówNaukowych skierował swe kroki na polonistykę. Jego studia naUniwersytecie Jagiellońskim przypadły na czas stalinizmu. Wy-niósł z tamtych lat dobrą pamięć o profesorach krakowskich. Postudiach podjął pracę jako nauczyciel w szkolnictwie średnim No-wej Huty i Krakowa, a po obronie doktoratu został adiunktem naUJ. Kiedy zaczął się formować Wydział Filologiczny Uniwersy-tetu Śląskiego, w 1973 roku powrócił do Zagłębia, został pierw-szym prodziekanem Wydziału, założył na polonistyce Zakład Li-teratury Współczesnej (kierował nim przez dwie dekady), był wie-loletnim wicedyrektorem i dyrektorem Instytutu Literatury i Kul-tury Polskiej, pełnił także funkcję dziekana Wydziału. Na foto-grafiach z tamtego czasu widać twarz człowieka spełnionego. Jed-nego z nielicznej ówcześnie grupy architektów zagłębiowskiej i śląskiej humanistyki akademickiej.

Dorobek naukowy prof. Wlodzimierza Wójcika jest obfity. Two-rzy go 16 książek własnych i 16 naukowych redakcji tomów zbio-rowych. Profesor wypromował 18 doktorów, wielokrotnie był re-cenzentem prac doktorskich, habilitacyjnych i postępowań o na-danie tytułu profesora. Intensywność jego obecności w życiu nau-kowym Uniwersytetu Śkląskiego i dzisiaj może zdumiewać.

Nie marnował żadnej chwili, kiedy był organizatorem życia nau-kowego (dziekanem wydziału, dyrektorem instytutu, kierowni-kiem zakładu). Bezustannie powtarzał, że nie ma czasu na to,by marnować czas. Ale jednocześnie w tym niezwykle zorgani-

zowanym i twórczym życiu naukowym zawsze znajdował (i znaj-duje) okazję do tego, by pochylić się nad losem drugiegoczłowieka. Przypomina: najważniejszy jest człowiek! I stale po-świadcza swoją postawą wielki, humanistyczny sens tej prawdy.

Troska o naukowy rozwój jego podopiecznych zawsze była po-wiązana z troską o ich dobre życie. Niektórzy nie pamiętają (niechcą wiedzieć), że kierowanie zespołami ludzkimi musi opieraćsię na wzajemnym zaufaniu i przyjaźni. Inaczej wszystko się wy-pacza i traci swój sens. Profesor tę zwykłą prawdę przekazał swo-im uczniom. Wiemy: nie jest to łatwa prawda.

Życiorys uczonego mierzy się skalą jego osiągnięć. Prof.Włodzimierz Wójcik swoją uwagę skierował ku najwybitniejszympostaciom narodowej kultury XX wieku. Najpierw ku ZofiiNałkowskiej – wielkiej damie polskiej literatury; później ku Jó-zefowi Piłsudskiemu i jego obecności w literackiej legendzie Po-laków; dalej – ku Skamandrytom, „pięknej plejadzie” poetów mię-dzywojennej Polski, których los rzucił także na polityczną emi-grację; ku Leopoldowi Staffowi – nauczycielowi kilku generacjipoetów; ku Tadeuszowi Różewiczowi – największemu z żyjącychtwórców naszego czasu (był jego laudatorem w przewodzie dok-tora honorowego Uniwersytetu Śląskiego); ku Zofii Romanowi-czowej – znakomitej i wciąż niedocenionej prozaiczce emigra-cyjnej; ku Zagłębiu jako miejscu kulturowej mozaiki – wreszcie.

Nic się tutaj z sobą nie kłóci. Pisać (również w akademickiejharówce) należy o tych, których cenimy i których wielkości jes-teśmy pewni. Profesor Włodzimierz Wójcik w swoich wyborachaksjologii literackiej nie pomylił się ani razu. Zaświadczają o tymjego książki, nie zaszkodził im czas ich powstawania. Modne dzi-siaj cytowania, za jakimi biegają wszyscy uczeni, potwierdzają tow sposób niezbity.

Na marginesie prac naukowych, lecz w centrum biografii pro-fesora, sytuuje się Zagłębie Dąbrowskie. Trzy książki poświęcił re-gionowi swojego dzieciństwa i dorosłego zamieszkania. Jakże jestto fascynująca lektura! Ile w niej ciepła dla ludzi i troski o oca-lenie w pamięci innych – zdarzeń, miejsc, faktów, które z natu-ry swojej są ulotne. Miniatury krytyczne profesora, które wciążpowstają, są świadectwem pewności, że każdy człowiek ma swo-je miejsce na ziemi. I powinien je odnaleźć. Można się nazwaćszczęśliwym i spełnionym człowiekiem, kiedy wychodząc zmiejsca urodzenia, wraca się do niego i przyczynia do tego, żewraz z powrotem to miejsce rozkwita jeszcze intensywniej niż kie-dyś. Profesor Włodzimierz Wójcik ma pełne prawo do tego szczęś-cia i spełnienia.

Nie umiem pisać inaczej o swoim Mistrzu niż w wysokich ka-tegoriach. A przecież mam przed oczami człowieka wielowy-miarowego, który skrzy dowcipem, potrafi bawić się i śmiać jakdziecko. Tyle anegdot do niego przyrosło, tyle powiedzonek, niezawsze parlamentarnych. Mój Boże, jakżeby mogło być inaczej!Nudne byłoby życie, nie byłoby życiem pełnym, gdybyśmy się za-mykali tylko w świecie książek i odrywali od życia samego.

Panie Profesorze, wszystkich nas, którzyśmy pod Twoimokiem rośli, tytuł honorowego profesora, jakim Uniwersytet Śląskiobdarzył Cię w uznaniu Twoich zasług dla nauki polskiej, dla na-szej Alma Mater i dla ludzi, którym zawsze byłeś życzliwy, takżeuskrzydla.

Dziękujemy.MARIAN KISIEL

Nadanie tytułu profesora hono-rowego UŚ prof. zw. dr. hab.Włodzimierzowi Wójcikowi

In honorem

Foto

: Agn

iesz

ka S

ikor

a

Page 15: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Forum sztuki

15

Tegoroczna edycja Międzynarodo-wego Triennale Grafiki w Krako-wie i równolegle z nią odbywające

się Triennale Grafiki Polskiej w Katowi-cach zaznaczyły się obecnością Instytu-tu Sztuki Wydziału Artystycznego nasze-go Uniwersytetu i artystów z nim związa-nych. Przede wszystkim bardzo cieszyGrand Prix MTG, nagroda Ministra Kul-tury i Dziedzictwa Narodowego dla Jo-anny Piech, pedagoga w Katedrze Grafi-ki. Ta prestiżowa nagroda przypadła uzna-nej już artystce, która od lat konsek-wentnie opowiada swoimi pracami wy-konanymi w technice linorytu o człowie-ku – pokazuje go w prostych sytuacjach,wikła w skomplikowane zależności, ale za-wsze obserwując go z uwagą; czasem zczułością, czasem z lekkim dystansem. Wswoich czarnobiałych mini traktatachsnuje opowieść o życiu, dla której toopowieści znalazła własną formułę –drobne, linorytowe cięcia tworzą migot-liwe powierzchnie o różnym stopniu na-tężenia czerni i bieli.

W podsumowaniach tegorocznychTriennale zwraca się uwagę na znaczącąobecność człowieka w pracach grafików,na pewien powrót w stronę humanis-tycznych wartości. Po dwóch, trzech de-kadach poszukiwań rozwiązań formal-nych, po swoistym festiwalu możliwości

technicznych, jurorzy zwracają uwagę naprace będące refleksją nad kondycjączłowieka, uwikłaniem w codzienność,nierzadko tragicznie bolesną. Widać toprzede wszystkim w pracach chorwac-kiego artysty Mersada Berbera, któryotrzymał Grand Prix d’Honneur zacałokształt – w niemal akademickich wformie, wielkoformatowych, kolorowychgrafikach, które są hołdem złożonymBośniakom, ofiarom konfliktu na Bałka-nach.

Na 7 Triennale Grafiki Polskiej w Ka-towicach – imprezie ściśle z MTG związa-nej – wyróżnienie otrzymał SebastianKubica, wykładowca w Katedrze Inter-dyscyplinarnej Kreacji Artystycznej. Ar-tysta zaznaczył już swoją obecność na wie-lu prezentacjach grafiki i plakatu w kra-ju i na świecie. Na tegorocznym Triennalepokazał lapidarne w ujęciu linoryty, zre-dukowane do mocnych cięć oraz kon-trastu czerni i bieli.

Najmłodszy w tym gronie pracownikówInstytutu Sztuki, Tomasz Jędrzejko zna-lazł się wśród nominowanych do nagródfundowanych. Jury dostrzegło jego abs-trakcyjne prace z cyklu „Metafizyka pej-zażu”.

Obrazu dopełniły wystawy towarzysząceMTG. Pośród bardzo wielu imprez zna-lazła się ekspozycja „Laureaci 6. TriennaleGrafiki Polskiej”, przygotowana przezGalerię Uniwersytecką Instytutu Sztukiw Cieszynie. To ważna wystawa: pokazałato, co przez trzy lata zdarzyło się istotnegow grafice polskiej. Pokazała to poprzez naj-lepsze prace poprzedniej edycji Trienna-le. Dla pilnych obserwatorów tego, codzieje się w grafice wystawa stanowi is-totną dokumentację przemian w niej za-chodzących, trendów i twórczych dekla-racji. Dla „zwykłych” obserwatorów jestprzypomnieniem ważnych dla tej dyscy-pliny artystów i spotkaniem z dobrąsztuką. I tak: oglądaliśmy m.in. prace lau-reata nagrody Grand Prix – GrzegorzaHańderka, dla którego ascetyczne w for-mie, surowe i monumentalne grafiki są

nośnikiem elementarnych emocji, zre-dukowane prace Danuty Wieczorek, któ-rych geometryczna, wyrafinowanaoschłość każe myśleć o różnorodności ję-zyka sztuki, oglądaliśmy również geo-metryczne, zamknięte w skali szarości, za-stanawiające przestrzenie Witolda Ka-lińskiego, bogate w detal mezzotintyChristophera Nowickiego, kolorowy światwysmakowanej geometrii Jana Pamuły,dużo formatowe, rysunkowe, figuratyw-ne grafiki Henryka Ożoga – laureataGrand Prix tegorocznego przeglądu, „ka-ligraficzne”, utkane z drobnych znakówprace Andrzeja Bobrowskiego, czy zde-cydowaną w formie, kolorze i wyrazie gra-fikę Anny Sadowskiej.

Wystawą również towarzyszącą Trien-nale była prezentacja prac KrzysztofaKuli w Muzeum Archidiecezjalnym w Ga-lerii „Fra Angelico” w Katowicach. Kulajest wykładowcą w Katedrze Interdyscy-plinarnej Kreacji Artystycznej a jego wy-stawa zatytułowana „Poliptyk 09” to ko-lejna odsłona Poliptyku Graficznego pre-zentowanego w formie instalacji graficz-nej. Składała się z przestrzennego układukolumn różnej wielkości z charaktery-stycznym, graficznym nadrukiem orazmultimedialnej prezentacji pokazującej tekolumny w pejzażu. Dialog dwóch prze-strzeni. Galeria to zagęszczenie, aranżacjasztucznej przestrzeni, swoistego rodzajulabirynt. Pejzaż to naturalna przestrzeńotwarta, ingerencja w nią jest zaledwie śla-dem i podporządkowaniem się. KrzysztofKula to grafik konsekwentnie realizującyswój artystyczny zamysł. Z jego „Polipty-kiem” możemy spotkać się już od pew-nego czasu. Ta rozbudowana struktural-nie forma prezentacji wykracza poza tra-dycyjnie rozumianą grafikę, sytuuje się wtych rejonach artystycznej kreacji, którachce dopowiadać, polemizować z trady-cyjnymi rozwiązaniami – znajdując sięrównocześnie w tym nurcie współczesnejsztuki, który opowiada się za rozszerza-niem jej granic.

ROMAN MACIUSZKIEWICZ

Wokół Triennale Grafiki

Spotkanie z dobrą sztuką

W podsumowaniachtegorocznych Triennalezwraca się uwagę naznaczącą obecnośćczłowieka w pracachgrafików, na pewienpowrót w stronę huma-nistycznych wartości.Po dwóch, trzech deka-dach poszukiwań roz-wiązań formalnych, poswoistym festiwalumożliwości technicz-nych, jurorzy zwracająuwagę na pracebędące refleksją nadkondycją człowieka,uwikłaniem w codzien-ność, nierzadko tragicz-nie bolesną.

Page 16: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Foru

m s

ztuk

i

16

Wokół Triennale Grafiki

Joanna Piech, Czas na spacer, linoryt

Tomasz Jędrzejko, II z cyklu Metafizyka Pejzażu, druk cyfrowy

Jan Pamuła, 026a, druk cyfrowy

Christopher Nowicki, Entropy, mezzotinta

Sebastian Kubica, „N (3)”, linoryt

Grzegorz Hańderek, Pod ścianą 2,

wklęsłodruk/intaglio

Page 17: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Forum sztuki

17

Foto

: Jer

zy P

uste

lnik

, Rom

an M

aciu

szki

ewic

z, a

rchi

wa

auto

rów

Wokół Triennale Grafiki

Joanna Piech, Wiem wszystko, linoryt

Henryk Ożóg, 747d, technika mieszana

Jan Pamuła, 026a, druk cyfrowy

Page 18: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Roz

mow

a

18

-- KKiieeddyy ppoowwssttaałłaa,, ii ddllaacczzeeggoo,, iinniiccjjaattyywwaappoowwoołłaanniiaa ddoo żżyycciiaa SSeennaacckkiieejj KKoommiissjjiiHHiissttoorryycczznneejj??

- Komisja powstała w 2007 roku, a bez-pośrednim motywem do jej powołania,przynajmniej dla części z nas, którzy się za-angażowali w jej pracę, były doniesieniaprasowe, które w złym świetle stawiały Uni-wersytet Śląski. Mam tu na myśli częsteokreślania naszej Uczelni jako „czerwo-nego uniwersytetu” oraz informacje, żepracuje na nim mnóstwo osób, którewspółpracowały ze Służbą Bezpieczeństwa.Chcieliśmy zbadać, jaka była skala zjawiskawspółpracy z SB (bo nie ulega wątpliwoś-ci, że takie przypadki zdarzały się wewszystkich instytucjach) i czy upoważniato do tak pejoratywnego określania naszejUczelni. Równocześnie były przecież oso-by, które doznały wielkich krzywd w tam-tych czasach, np. zostały zwolnione zpracy, internowane w okresie stanu wo-jennego, blokowano im awanse zawodo-we... Lektura dokumentów zaczyna namklarować obraz rozmiarów inwigilacji nanaszej Uczelni oraz skali prześladowańpracowników i studentów.

W okresie gdy powoływano do życianową uczelnię w Katowicach władzymogło wydawać się, że będzie ona wolnaod „naleciałości historycznych” i że możnają uformować na modłę taką, jaką sobiewyobrażała władza komunistyczna w kra-ju. W mediach Uniwersytet Śląski przed-stawiano jako młodą, czyli niemającą tra-dycji uczelnię. Wnet okazało się, że tak niejest, że kadrę dydaktyczną trzeba uzu-pełnić, zatrudniając uczonych z innychznakomitych uczelni z Wilna, Krakowa,Lwowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia.Tradycje z tamtych ośrodków uniwersy-teckich były przeszczepiane na gruntśląski. Mało tego, profesorowie, którzy znich przyszli wychowywali swoją kadrę, cosiłą rzeczy nie mogło oderwać nowo po-wstałej uczelni od wielowiekowej tradycjiakademickiej. To oczywiście nie podobałosię lokalnej władzy, nie spełnialiśmy bo-wiem jej oczekiwań. Wyraźnie odczuliśmyto z chwilą wprowadzenia stanu wojen-nego. Niespotykany w innych uniwersy-tetach fakt internowania REKTORA iPROREKTORA jest tego dobitnym dowo-dem. Ale też skala prześladowań pracow-ników i studentów była największa w kra-ju. Dlatego chcieliśmy zaprotestować prze-ciw postrzeganiu naszej Uczelni, jako„czerwonego uniwersytetu”, powiedzieć,że się z takim wizerunkiem nie zgadzamyi nie jest to tylko moje zdanie, lecz takżeczłonków Komisji, rektora i Senatu.

-- NNaa bbaazziiee jjaakkiicchh ddookkuummeennttóóww ssąą pprroo--wwaaddzzoonnee bbaaddaanniiaa??

- Materiały pochodzą głównie z InstytutuPamięci Narodowej, ale nie tylko. Są totakże dokumenty archiwalne z Archiwum

Państwowego w Katowicach i ArchiwumUniwersytetu Śląskiego.

-- WW „„GGaazzeecciiee UUnniiwweerrssyytteecckkiieejj UUŚŚ”” zzooss--ttaałłyy ddoottąądd ooppuubblliikkoowwaannee ddwwaa rraappoorrttyy SSee--nnaacckkiieejj KKoommiissjjii HHiissttoorryycczznneejj [[nnrr 55 ((116655))lluuttyy 22000099,, ddoottyycczząąccyy wwssppóółłpprraaccyy pprraaccooww--nniikkóóww UUŚŚ zzee ssłłuużżbbaammii SSBB ii nnrr 88 ((116688)) mmaajj22000099,, ddoottyycczząąccyy ooppoozzyyccjjii ppoolliittyycczznneejj nnaaUUnniiwweerrssyytteecciiee ŚŚlląąsskkiimm]].. OObbaa wwzzbbuuddzziiłłyydduużżee zzaaiinntteerreessoowwaanniiee ww nnaasszzyymm śśrrooddoo--wwiisskkuu,, aallee ttaakkżżee wwyywwoołłaałłyy ssppoorroo kkoommeenn--ttaarrzzyy kkrryyttyycczznnyycchh.. PPrrzzeeddee wwsszzyyssttkkiimm ppaa--ddaałłyy zzaarrzzuuttyy oo nniieeśścciissłłoośśccii ppooddaawwaannyycchh ddaa--nnyycchh.. JJaakk ppaann pprrooffeessoorr mmoożżee ssiięę ooddnniieeśśććddoo ttaakkiicchh zzaarrzzuuttóóww??

- Uważam, że przede wszystkim wielupracowników naszej Uczelni nie jestdokładnie zorientowanych, jaka jest rolaKomisji i na czym polega jej praca. My, wpewnym sensie, robimy sprawozdanie zotrzymanych materiałów, i nie oceniamy,nie wydajemy sądów. Jeżeli więc nie jes-teśmy czasami do końca precyzyjni, to wy-nika to jedynie z pojawiających się nie-ścisłości w materiałach SB, ich niekom-pletności lub wręcz z ich braku.

Oczywiście będziemy, w miarę otrzy-mywania nowych dokumentów, te wszyst-kie wątpliwości wyjaśniać. Muszę podkreś-lić, że pierwsza część raportu (dotyczącawspółpracy pracowników UŚ ze służbami

SB) NIE ZAWIERA nazwisk poszczególnychosób, a jedynie pseudonimy. Nie chodzi namo piętnowanie konkretnych osób, a jedyniewskazanie istoty problemu współpracy z SBi zrozumienia (na ile jest to możliwe) przy-czyn jej podejmowania. Robimy tak, gdyż,jak wskazałem wcześniej, nie mamy pew-ności, czy akta, do których dotarliśmy sąkompletne; mało tego, często jesteśmypewni, że takie nie są. Zdarza się, że są totylko jakieś sprawozdania sporządzaneprzez funkcjonariuszy SB. Czy one są wia-rygodne do końca? To mógłby w stanie oce-nić jedynie sąd. A zatem przedstawiamy do-kumenty, NIKOGO NIE OCENIAMY INIE WYDAJEMY SĄDÓW i tak chciałbym,aby nas społeczność akademicka postrze-gała. Z kolei w drugim raporcie (dotyczącymopozycji na Uniwersytecie Śląskim) zdecy-dowaliśmy się podawać nazwiska. Ze zro-zumiałych chyba powodów chcieliśmy, abyta część była raportem personalnym. I jeś-li zatem padają jakieś zarzuty, to zapewneodnośnie do drugiej części raportu.

W tym miejscu muszę pokreślić, choćjuż o tym pisaliśmy w naszym sprawoz-daniu, że jest to raport częściowy, że niedotarliśmy jeszcze do wszystkich doku-mentów, a więc nie przedstawia oncałokształtu sytuacji, jaka była na Uni-wersytecie. Założyliśmy, że robimy spra-wozdanie TYLKO I WYŁĄCZNIE z ma-

Rozmowa z przewodniczącym SenackiejKomisji Historycznej prof. zw. dr. hab. Markiem Zrałkiem

Nie oceniamyFo

to: A

gnie

szka

Sik

ora

Page 19: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Informacje

19

teriałów, do których mieliśmy dostęp. Wzwiązku z tym, jeżeli nie ma wszystkichTW w pierwszym raporcie, to nie dlatego,że kogoś chcieliśmy osłonić, ale jedyniedlatego, że jeszcze do wszystkich doku-mentów nie dotarliśmy. Jeżeli w drugim ra-porcie ktoś poszkodowany nie pojawił się,to też z tego samego powodu – braku do-kumentacji. Nie było żadnej intencji, żebykogoś świadomie pomijać w pierwszym lubdrugim raporcie. Natomiast mieliśmy po-ważny problem, jak opisać osoby, które zna-lazły się na liście osób internowa-nych/pokrzywdzonych/zwolnionych z pra-cy, zamieszczonej na końcu drugiego ra-portu, a co do których później otrzyma-liśmy dokumenty wskazujące, iż osoby tebyły odnotowane jako TW lub KO. Zde-cydowaliśmy, że w takiej sytuacji umie-ścimy te osoby na dwóch listach. Uzna-liśmy bowiem, że jeśli ktoś, w jakimśokresie swojego życia zbłądził, sprzenie-wierzył się zasadom nauczyciela akade-mickiego, to informacja o tym fakcie zo-stanie zamieszczona w raporcie Komisji,jak zwykle bez danych osobowych. Nato-miast, jeśli w innym okresie był pokrzyw-dzony i jego postawa nie budziła wówczaszastrzeżeń, to również ten aspekt działal-ności opiszemy. Dalsze informacje, zbie-rane nadal, będziemy zamieszczać w ko-lejnych raportach. Chcielibyśmy, aby na-stępne opracowanie zostało opublikowa-ne w pierwszych miesiącach 2010 roku.Jednak jest to ogromny materiał, trudnodziś oszacować, jak i kiedy sobie z nim po-radzimy. Rozpoczynając pracę Komisji,ustaliliśmy, że będziemy się zwracać doIPN o przesyłanie materiałów dotyczącychpracowników kadry dydaktycznej Uni-wersytetu, a następnie pracowników ad-ministracyjnych i studentów. Obecnie za-czynamy już sięgać do dokumentów do-tyczących tej grupy pracowników a takżestudentów.

-- CCzzyy oossoobbyy wwyymmiieenniioonnee ww rraappoorrcciieeddoossttaannąą jjaakkąąśś iinnffoorrmmaaccjjęę,, żżee KKoommiissjjaazzeebbrraałłaa mmaatteerriiaałłyy nnaa iicchh tteemmaatt??

- Wszystkie zebrane przez nas infor-macje, dotyczące konkretnych pracowni-ków są przekazywane rektorowi. Wszelkiedane osób rozpoznanych jako TW lub KOnie są przez Komisję ujawniane. Oczy-wiście każdy pracownik, który w doku-mentach IPN został odnotowany jako TWlub KO, dostaje od Komisji list z powia-domieniem, że może zapoznać się z ma-teriałami, które na jego temat zebraliśmy.I jeśli uzna, że te informacje nie są praw-dziwe, ma prawo spotkać się z Komisją ipowiedzieć, z czym się nie zgadza. Zawszechętnie każdego wysłuchamy. Złożoneprzez taką osobę wyjaśnienia także prze-kazujemy rektorowi.

ROZMAWIAŁAAGNIESZKA SIKORA

Szanowni Państwo,z pewnym opóźnieniem i z przy-

krością przeczytałem opublikowanyprzez Was Raport Senackiej KomisjiHistorycznej UŚ za rok 2007–2008(Gazeta Uniwersytecka nr 5 (165)luty 2009). Niestety, Raport (stanna dzień 15 lipca 2008) [1], podpisanym.in. przez profesora Marka Zrałka,zatem przez osobę budzącą zaufanie,zawiera informacje fałszywe orazbałamutne, przynajmniej co się tyczymojej osoby, a także wiedzy przezemnie posiadanej, a łatwej do sprawd-zenia.

Z fragmentu Raportu: Informacje tw„Lucjana” spowodowały skierowanieuwagi SB na Instytut Filologii Polskiejna Wydziale Filologicznym UŚ, gdziepodejrzewano utworzenie się niefor-malnej grupy pracowników naukowo-dydaktycznych, którzy przybyli na UŚz Krakowa, i mimo przynależności doPZPR „nie zawsze akceptowali poli-tykę Partii”. W ocenie tw zasadniczytrzon tej grupy tworzyli: doc. Ta-deusz Bujnicki - dziekan Wydziału Fi-lologicznego, mgr W. Wyskiel, Mag-dalena i Tadeusz Lubelscy (asystenci),mgr Stanisław Gawliński, mgr

Krzysztof Kłosiński, mgr Leonard Neu-ger, mgr Elżbieta Kram, MonikaBujnicka i Jadwiga Wyskiel oraz drBożena Pikala-Tokarz. Sądzono, że„duchowym przywódcą tej grupy byłdoc. T. Bujnicki”. Informacje na temattej grupy pozyskiwali tw „Bagdad”,„Rafał” , „Zbyszek”, „Lucjan”, wynikajednoznacznie, jakobym był członkiemPolskiej Zjednoczonej Partii Robot-niczej. Otóż nigdy nie byłem ani kan-dydatem ani tym bardziej członkiem ja-kiejkolwiek partii. I wolę nie zgadywać,skąd taki pomysł Senackiej Komisjimógł w ogóle przyjść do głowy.

I nieco dalej, informacja: Wszyscyobjęci obserwacją pracownicy nau-kowi Wydziału Filologicznego zosta-li zwolnieni w stanie wojennym lubsami odeszli z UŚ, jest bałamutna, E.Kram i W. i J. Wyskielowie odeszli zUŚ jeszcze przed powstaniem Soli-darności, zaś K. Kłosiński, M. Bujnickai B. Pikala-Tokarz pracowali i pracująna UŚ. Co można sprawdzić naocznie.

Proszę uprzejmie o opublikowanieniniejszego listu.

Z poważaniemPROF. DR LEONARD NEUGER

Sztokholm, 11 października 2009

W odpowiedzi na pismo prof. dr. Leo-narda Neugera, zawierające polemikę zRaportem Senackiej Komisji Historycznejopublikowanym w „Gazecie Uniwersy-teckiej UŚ” nr 5 (165) 2009 Komisja prze-syła następujące wyjaśnienia:

Ad.1. Raport nie zawiera stwierdzenia,że wszystkie osoby przybyłe z Uniwersy-tetu Jagiellońskiego do UniwersytetuŚląskiego należały do PZPR; istotnie bra-kuje tam słowa „niektórych osób doPZPR”, wszak wiadomo, że było ich w tejgrupie kilkoro.

Ad. 2. Z wymienionej grupy inwigilo-wani i represjonowani byli: mgr Sta-nisław Gawliński, dr Leonard Neuger iobaj zostali internowani oraz zwolnieni

przez władze Uniwersytetu w trybie na-tychmiastowym. W latach 1976 - 1986odeszli z naszej Uczelni: mgr Magdalenai dr Karol Tadeusz Lubelscy, mgr Elżbie-ta Kram, mgr mgr Jadwiga i Wojciech Wy-skielowie oraz doc. Tadeusz Bujnicki.

Jeśli Pan Profesor uznał, że nie spre-cyzowaliśmy jednoznacznie tych infor-macji w „Raporcie”, to przepraszamy.Ponieważ wiadomo, że obecnie Pan Pro-fesor często bywa w Polsce bylibyśmy zo-bowiązani, gdyby zechciał Pan spotkać sięz naszą Komisją i podzielić swymi doś-wiadczeniami i przemyśleniami.

Z poważaniemPRZEWODNICZĄCY KOMISJI

PROF. ZW. DR HAB. MAREK ZRAŁEK

Odpowiedź Senackiej Komisji Historycznej UŚ

List do redakcji

Page 20: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Z ż

ycia

wyd

ział

ów

20

Nauroczyste obchody jubileu-szu przybyło blisko 150gości z Polski i zagranicy.

Władze Uniwersytetu Śląskiego reprezen-towali JM Rektor prof. zw. dr hab. WiesławBanyś oraz dziekan Wydziału Filologicz-nego prof. dr hab. Rafał Molencki. Uro-czystość uświetnili swoją obecnością dy-rektorzy i byli dyrektorzy trzech ośrodkówanglistycznych: prof. dr hab. Elżbieta Mań-czak-Wohlfeld, prof. dr hab. Andrzej Ciukoraz prof. dr hab. Leszek Berezowski.

W trwającej prawie dwie godziny częś-ci spotkania poświęconej życiu oraz do-robkowi naukowemu, dydaktycznemu i or-ganizacyjnemu Dostojnego Jubilata zna-lazło się miejsce dla liczb, dat i suchychfaktów, jak i dla wspomnień i wzruszeń,które owe daty i liczby wzbudzały u prawiewszystkich uczestników uroczystości. Inic w tym nie ma zaskakującego, gdyż nie-mal każdy rok pracy pana profesora w Uni-wersytecie Śląskim wiązał się z dokona-niami przełomowymi dla naszej Uczelni.

Rozpoczęcie przez profesora Arabskie-go na początku lat 90. niezwykle inten-sywnej współpracy z europejskimi ośrod-kami naukowymi w ramach programuTempus na długo przed przystąpieniemPolski do Unii Europejskiej zaowocowałonie tylko bardzo wymiernymi korzyściamifinansowymi dla Uniwersytetu, ale prze-de wszystkim pozwoliło dziesiątkom stu-dentów poznać smak studiów i badań nau-kowych w nowoczesnej Europie. Wielu znich, dziś wybitnych pracowników nau-kowych, znalazło się wśród zaproszonychgości. Byli także ci, którzy dzięki inicjaty-wie pana profesora, poznali system punk-towy ECTS kilkanaście lat przed po-wszechnym wprowadzeniem go na uni-wersytety polskie. Byli też i ci, którzy jakopierwsi w Uniwersytecie Śląskim sko-rzystali z dobrodziejstwa studiów dwu-specjalnościowych – absolwenci anglis-tycznych programów tłumaczeniowych zjęzykiem niemieckim, chińskim i arab-skim. Nie może dziwić więc ich udział wuroczystości i brawurowe wykonanie arab-skiego tańca brzucha ze skrzydłami Isis, jak

i tkliwa interpretacja chińskiej love song.Pieśni o miłości było zresztą więcej dzię-ki entuzjastycznie przyjętemu przez pub-liczność występowi tenora Jarosława We-wióry, który uświetnił uroczystość. Były teżprzemówienia o miłości – umiłowaniuprzez Jubilata pracy w UniwersytecieŚląskim, umiłowaniu pracy naukowej.Kolejni mówcy tę listę cnót pana profeso-ra wzbogacali o nowe, a przecież wszyst-kim, którzy mieli z nim zaszczyt współpra-cować, znane: poświęcenie, oddanie, pra-cowitość, zaangażowanie, rzetelność, lo-jalność, entuzjazm…. A gdzieś w tle tychsłów, pomiędzy mikrofonem przejmowa-nym przez kolejnych mówców a fotelem,w którym zasiadał Dostojny Jubilat, przezcałą uroczystość rósł stos, znoszone iukładane w piramidę prace naukoweopublikowane przez profesora Arabskiego- imponujące dzieło jego życia - kilkanaś-cie książek, niezliczona ilość artykułów irecenzji. Stos ten organizatorzy zamierzalirozbudować o doktoraty napisane podkierunkiem Jubilata, jednak ze względu nabezpieczeństwo uczestników uroczystoś-ci, z pomysłu ustawienia kilkumetrowej pi-ramidy zrezygnowali. A znalazłyby się wniej prace o niezwykle zróżnicowanej te-matyce, odzwierciedlającej różnorodnezainteresowania naukowe Jubilata: po-cząwszy od badań kontrastywnych, zaini-cjowanych w latach 60., poprzez leksyko-grafię i fonetykę a skończywszy na bada-niach nad przyswajaniem języka, którychjest bezsprzecznym prekursorem na grun-cie polskim, i w zakresie których jest teżbezsprzecznym autorytetem. Wręczonaprzez panią prof. dr hab. Marię Wysockąksięga pamiątkowa jest wyrazem hołdu dlawybitnego naukowca i wychowawcy wie-lu pokoleń polskich anglistów.

Na zakończenie głos zabrał sam Jubilat,który podziękował wszystkim za pamięć iżyczliwość i w niezwykle emocjonalnymprzemówieniu odniósł się do pojęcia pa-radoksu i jego obecności w życiu człowie-ka. Dwugodzinna część oficjalna, choćniewątpliwie długa, nie miała najmniej-szego wpływu na przebieg mniej oficjalnej,którą rozpoczął wydany przez Jubilataobiad. W zapale rozmów nad przeszłościąwielu z zaproszonych gości nie zauważyło,że obiad niepostrzeżenie przeistoczył sięw kolację. Podobno i w śniadanie, jaktwierdzą niektórzy wracający nad ranem– Many happy returns!

ANDRZEJ ŁYDA

Jubileusz profesora Janusza Arabskiego27 czerwca na Wy-dziale Filologicznym UŚw Sosnowcu odbyła sięniezwykle sympatycznauroczystość wręczeniaksięgi pamiątkowejprof. zw. dr. hab. Januszowi Arabskiemu.Okazją do jej ofiarowa-nia były 70. urodzinytego wybitnego anglis-ty, współzałożycielaWydziału Filologiczne-go i długoletniego dy-rektora Instytutu Filolo-gii Angielskiej i Języko-znawstwa Ogólnego, a następnie InstytutuJęzyka Angielskiego.

Page 21: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Informacje

21

Przez 1,5 godziny zaproszeni goście roz-mawiali o blaskach i cieniach ostat-nich 20 lat. Organizatorami konfe-

rencji byli: Instytut Nauk Politycznych iDziennikarstwa oraz Polskie TowarzystwoNauk Politycznych oddział Katowice.

- Zaproponowałem, abyśmy najpierw po-rozmawiali o tym, z czego możemy byćdumni, a potem o tym, czego się wstydzimy.Wtedy odezwały się głosy, że pierwsza częśćbędzie trwała 5-10 minut, a potem poroz-mawiamy naprawdę – żartował moderator Ja-nusz Okrzesik, były poseł. Rzeczywistość oka-zała się bardziej optymistyczna, chociaż fak-tycznie największe emocje towarzyszyły wy-liczaniu wad. Najbardziej krytyczne stano-wisko wobec dorobku III RP zajął Jan Roki-ta. Pozostali uczestnicy starali się bilansowaćplusy i minusy.

Rokita był najbardziej wyróżniającym siępanelistą – żywiołowo polemizował z opiniamiadwersarzy i używał specyficznych metafor.Ostro ripostował kiedy byli eurodeputowaniWojciech Roszkowski i Paweł Piskorski pod-kreślali wagę członkostwa w NATO i UE wzwiększeniu bezpieczeństwa Polski: - Jes-teśmy bezpieczni dlatego, że jesteśmy kurą,której nikt nie chce zjeść. Gdyby Lichtensteinchciał nas napaść, to zaraz by tu była oku-pacja.

Były poseł PO mówił, że nie może się szczy-cić tym, co jest wynikiem koniunktury mię-dzynarodowej. Jako czysto polskie sukcesy wy-mienił postęp w ochronie środowiska iprzedsiębiorczość. – Okazaliśmy się ŻydamiEuropy. Mamy więcej wspólnego z Jankielemniż z Panem Tadeuszem – oświadczył.

Roszkowski kontrował: - Jankiel nie byłznany z tego, że był wielkim przedsiębiorcą,tylko dlatego, że grał na cymbałach. Kto robipieniądze, grając na cymbałach, a kto jestcymbałem w Polsce?

Piskorski zgodził się z Rokitą, twierdząc, żePolacy potrafią dbać o siebie bardziej niż miesz-kańcy dawnych NRD i Czechosłowacji. Postronie plusów zapisał też wprowadzenie sa-morządu, dzięki któremu ludzie zaczęli do-strzegać znaczenie wspólnot lokalnych.

- Równie dobrze można powiedzieć, żewszystkie negatywy sprzed 1989 roku toefekt niekorzystnej koniunktury – odniósłsię do wypowiedzi Rokity Juliusz Braun,były prezes KRRiT. Według niego powodemdo radości jest przede wszystkim wolnośćsłowa.

Rokita bagatelizował to jednak, twierdząc,że cenzurę zniesiono także w Mongolii. Na-stępnie podważył rolę otwarcia się na Zachód,o której z kolei mówił Roszkowski: - Sied-miogród też to zrobił, a nie było tam ani „So-lidarności”, ani papieża.

– Fakt, że inni mają to samo, nie umniejszanaszym osiągnięciom – tonował Okrzesik.

Na liście minusów większość uczestnikówzgodnie umieściła system polityczny.

– Publiczny mechanizm finansowania defacto upaństwowił partie i zamknął konku-rencję. Piskorski usiłuje chyba przebić murgłową – żartował Rokita o byłym prezyden-cie Warszawy, który obecnie przewodziStronnictwu Demokratycznemu. Ponadtokrytyka dotknęła wymiaru sprawiedliwości.– Nie jesteśmy pewni, że nasz spór sądowyzostanie szybko i sprawnie rozsądzony – mó-wił Piskorski.

Najwięcej uwagi Braun poświęcił me-diom publicznym. Przyznał, że 18 lat temutwórców ustawy o radiofonii i telewizji zgu-biła nadmierna wiara w społeczeństwo oby-watelskie i dobrą wolę polityków. – W usta-wie jest napisane, że do KRRiT wybiera sięludzi, którzy wyróżniają się wiedzą i doś-wiadczeniem w sferze mediów. Kiedy jednakrywalizowali ze sobą Kazimierz Kutz i MichałStrąk, Sejm ogromną większością głosów zde-cydował, że kryteria bardziej spełnia ten dru-gi. Ustawa była dobra, tylko praktyka...

W pierwszej części spotkania Roszkowskiuznał za sukces awans edukacyjny: – Lepiej,że połowa młodego pokolenia studiuje niżgdyby nie studiowała.

Rokita całkowicie się z tym nie zgodził,uznając kondycję szkolnictwa wyższego za ba-last: – Dwa najsłynniejsze polskie uniwersy-tety – Jagielloński i Warszawski mieszczą sięw trzeciej setce uniwersytetów światowychi mają skłonność do spadku. W 1989 r. do-konano wyboru, ażeby życie akademickieuczynić polem chwalenia się. Nie z powodujakości edukacji, tylko liczby osób, które ją po-bierają. Nie nastąpiło oczyszczenie z karie-rowiczów z czasów komunistycznych –grzmiał.

Roszkowski, bazując na doświadczeniu wParlamencie Europejskim, wyraził nato-miast niepokój, że w Polsce pojęcie racji sta-nu podciąga się pod nacjonalizm i zaścian-kowość: – W UE ścierają się interesy naro-dowe. Pod spodem różnych procedur tocząsię walki o to, kto na Unii lepiej wyjdzie – mó-wił.

Po wysłuchaniu wszystkich panelistównasuwała się jedna refleksja, niezbyt orygi-nalna: jest potrzeba reform w różnych sek-torach. W auli nie wiało jednak optymizmem:– Wydaje mi się, że nikt nie jest tym zainte-resowany – mówił Roszkowski o naprawie sta-nu finansów publicznych.

Konferencję zakończył raport Studen-ckiego Zespołu Naukowego: Magdaleny Ma-rzec,Michała Kopańskiego, Janusza Wol-nickiego i Tomasza Okraski. Podczas częścioficjalnej dr Natalia Niedźwiecka z Uni-wersytetu Wrocławskiego odebrała książkęswojego autorstwa pt. „Etniczny aspekttożsamości Łużyczan”. Jej wydanie było na-grodą za zwycięstwo w I edycji konkursu im..prof.. Piotra Dobrowolskiego.

PPRRZZEEMMYYSSŁŁAAWW KKAAWWAALLEECC

8 października na Wydziale Nauk Społecznych odbyła się konferencja „Oblicza transformacji”

Refleksje na 20-leciewolnej Polski

Foto

: Agn

iesz

ka S

ikor

a

Page 22: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Info

rmac

je

22

Ogólnopolski Kongres Politologiiodbył się 22-24 września w War-szawie. Inicjatywa zorganizowania

sympozjum wyszła od Polskiego Towarzy-stwa Nauk Politycznych oraz KomitetuNauk Politycznych Polskiej Akademii Nauk.Organizatorzy pragnęli wśród ponad sześ-ciuset uczestników wydarzenia wywołać in-telektualny ferment i poczucie kształto-wania tożsamości dyscypliny. Kongresowiprzyświecało motto: „Demokratyczna Pol-ska w globalizującym się świecie”.

Konferencja rozpoczęła się od uroczys-tego wręczenia nagrody konkursu im. prof.Piotra Dobrowolskiego za najlepszą pracędoktorską o tematyce niemcoznawczej.Został on ustanowiony w 2007 roku sta-raniem katowickiego oddziału Polskiego To-warzystwa Nauk Politycznych i objęty pat-ronatem JM Rektora Uniwersytetu Śląskie-go prof. zw. dr. hab. Wiesława Banysia. Jegocelem jest wspieranie rozwoju naukowegomłodych badaczy poprzez docenienie ichwysiłku intelektualnego zarówno w sferzematerialnej, jak i promocję osiągnięć.

W imieniu organizatorów dr hab. Zbig-niew Oniszczuk i mgr Agnieszka Turska-Kawa złożyli gratulacje na ręce laureatki te-gorocznej edycji konkursu dr AleksandryKruk z Uniwersytetu im. Adama Mickie-wicza w Poznaniu. Ponadto zaprezentowali,wydany staraniem katowickiego oddziałuPTNP oraz Instytutu Nauk Politycznychi Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego,pierwszy, nagrodzony w 2008 roku, dokto-rat Natalii Niedźwieckiej „Etnicznyaspekt tożsamości Łużyczan”. Publikacjawyróżnionych doktoratów w polskiej i nie-mieckiej wersji językowej jest możliwadzięki pomocy ze strony Fundacji Współpra-cy Polsko-Niemieckiej. Opiekę nad serią wy-dawniczą sprawuje również CentrumTechnologii, Transferu Informacji i RozwojuFundacja Uniwersytetu Śląskiego. Ideakonkursu odbiła się szerokim echem w śro-dowisku politologów, zyskując szereg po-chlebnych opinii. W kuluarowych dys-kusjach wielokrotnie można było usłyszeć,iż stał się on przyczynkiem do promowanianauk społecznych Uniwersytetu Śląskiego.Nieocenioną rolę w powodzeniu przed-sięwzięcia odegrała dr Anna Dobrowolska.

Na sesjach plenarnych odbywającychsię po części powitalnej zebrało się grononajwybitniejszych polskich autorytetówpolitologicznych. Naukowcy wnikali wmaterię polityki wewnętrznej i między-

narodowej. W części poświęconej spra-wom krajowym dyskusja dotycząca isto-ty demokracji bardzo szybko przeniosła sięna temat funkcjonowania mediów.Według polskich politologów środki prze-kazu mają ową demokrację psuć m.in. po-przez trywializację debaty publicznej.Wśród innych refleksji panelistów poja-wiały się zagadnienia niskiego poziomupartycypacji wyborczej obywateli i uciecz-ki od myślenia wspólnotowego w przy-wództwo indywidualne.

Drugi panel merytoryczny poruszałkwestię międzynarodowego otoczenia Pol-ski. Prelegenci wskazali, iż do początkuXXI wieku zdecydowanie łatwiej było od-czytać rządzącym środowisko międzyna-rodowe kraju, czytelna była bowiem opcjaeuroatlantycka. W późniejszych latach sy-tuacja cechowała się mniejszą klarownoś-cią, powodując zwiększoną polaryzację wpostawach dotyczących prowadzenia pol-skiej polityki zagranicznej. Wiele miejsca wdyskusji poświęcono Rosji, kładąc nacisk nato, iż nie jest ona w stanie wyzbyć się im-perialnego atawizmu, zauważano, że w Pol-sce panuje neurotyczne postrzeganie Ros-ji jako śmiertelnego zagrożenia. Wskazanorównież, iż polska polityka zagranicznaprzynosi zaskakująco dobre efekty mimotego, że dokonano złej oceny głównego so-jusznika (USA), a nauka skutecznej wal-ki o wpływy w Unii Europejskiej postępu-je niespiesznie.

Drugi dzień konferencji był w po-wszechnej opinii zdecydowanie najbar-dziej atrakcyjny. Jednakże umiejscowieniew nim aż 72 paneli o niezwykle szerokimspektrum tematycznym mogło wywołać uuczestników poważny ból głowy.

W ostatnim dniu kongresu skupiono sięna kwestiach tożsamości politologii. Wśródwystąpień naukowców wielokrotnie poja-wiały się tezy, iż specyfika dyscypliny kry-je się nie w metodach, a w zadawanych py-taniach oraz, że politologia dysponuje wie-loma teoriami, z których każda może byćadekwatna w pewnym zakresie.

O ogólnej pozytywnej ocenie I Kongre-su Politologii zaważyły merytoryczne i in-spirujące dyskusje. W opinii jednego zuczestników – Jana Wolnickiego - godnymUniwersytetu Śląskiego wyzwaniem byłobyzorganizowanie w przyszłości III edycji Kon-gresu.

MAGDALENA MARZECTOMASZ OKRASKA

Kiedy po raz pierwszy 17 lat temuzaproponowaliśmy szkołom na-szego miasta Dni Ziemi w Sos-

nowcu, nie do przewidzenia były efekty od-bioru tej imprezy. Dzisiaj wiemy, że wpisałasię ona na stałe w kalendarz zajęć przed-szkoli i szkół podczas ciepłych dni wio-sennych kwietnia i maja1. Dziś mamy jużwyraźnie uformowaną wspólnotę nau-czycielską, skupioną w Społecznym Ko-mitecie Dni Ziemi2 przy Wydziale Nauk oZiemi UŚ. Zespół ten z roku na rok roz-wija zakres propozycji dotyczących walo-rów poznawczych przyrody, twórczości ar-tystycznej oraz nabywania przez uczniówumiejętności obserwacji, opisu i zapobie-gania skutkom dewastacji środowiska na-turalnego.

Tegoroczny plakat wyjątkowo trafnieoddał ideę Dni Ziemi: w zagłębieniu dłoni– garstka gleby z małą rośliną, której wiatrporywa zielone listki… I tak się też stałow szkołach – listki te padły na dobrą gle-bę. Dni Ziemi stanowią dziś kategorię edu-kacyjną, która nasyca wartościami pro-gramy dydaktyczno – wychowawcze wie-lu szkół sosnowieckich. Materiały zebranew czasie tych imprez są obficie wykorzy-stywane na lekcjach różnych przedmiotów.Można powiedzieć, iż wokół Dni Ziemi wy-tworzyła się atmosfera pogody, radości ichęci dociekania tajemnic przyrody, w dia-logu pomiędzy nauczycielem a uczniami.

W próbie opisu tego ciągu imprez ze zro-zumiałych względów, trudno jest podaćdokładną liczbę uczestników. Ze sprawoz-dań wynika, iż w ramach Dni Ziemi pra-cowało ponad trzy tysiące osób; w rzeczy-wistości liczba ta była znacznie większa.

W kwietniu i w maju – łącznie – odbyłosię 37 spotkań w przedszkolach, szkołach,jak też w innych instytucjach: PaństwowymInstytucie Geologicznym (PIG), Muzeum w Sosnowcu oraz na Wydziale Nauk o Zie-mi UŚ. W ostatnich latach rozszerzył sięprzestrzenny zasięg spotkań; oprócz im-prez przedszkolnych, szkolnych, były teżmiejskie, wojewódzkie i ogólnopolskie.Największy zasięg przestrzenny miał „Mię-dzynarodowy konkurs plastyczny dlauczniów – ZIEMIA GIGANTÓW”, zorga-nizowany przez Oddział Górnośląski PIG.Wzięło w nim udział 1165 uczniów.

W tym krótkim sprawozdaniu nie spo-sób opisać, a nawet wymienić tytuływszystkich imprez. Zamieszczam więcwybrane przykłady różnych działań (kon-kursy, turnieje, warsztaty, zajęcia tereno-we, mityngi, zabawy, inscenizacje i in.).

PPrrzzeeddsszzkkoollaa:: Potrafię śpiewać piosenki,deklamować wiersze o przyrodzie naszegomiasta; Jestem mieszkańcem Ziemi; Dmu-chawce, latawce, wiatr; Tęczowy obraz mo-jej Ziemi; Jesteśmy przyjaciółmi Ziemi;

SSzzkkoołłyy:: Ziemia gigantów; Tęczowewarsztaty; Mieszkam w Sosnowcu; Poz-

Ogólnopolski Kongres Politologii

Page 23: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

najemy tajemnice lasu; Zielone miastoprzyszłości; Rozumiem Cię Ziemio; Zamknij dom - z nami chodź; Plener ma-larski w Trójkącie Trzech Cesarzy; Co za-graża ludziom i przyrodzie?, Mieszkam wwojewództwie śląskim; Śmieci mniej, Zie-mi lżej.

Trzeba przyznać, iż reforma edukacji niezaskoczyła przedszkoli. Panuje tam atmo-

sfera nauczania poprzez różne formy za-bawowe, oparte na propozycjach C. Freinetai M. Montesori. Warto wskazać choćby je-den przykład z Przedszkola nr 45 - LA-TAWCE, DMUCHAWCE, WIATR 3. Były towarsztaty ekologiczne (turniej między-przedszkolny) z udziałem rodziców, mającena celu zapoznanie dzieci ze znaczeniempowietrza dla życia na Ziemi, zrozumienie

konieczności dbania o jego stan oraz po-przez sześć doświadczeń, poznawanie wy-branych właściwości powietrza. A więc, byłotam – szeleszczenie bibułkami, dmuchanieptasich piórek, eksperymenty z płomieniamiświec w słoikach, badanie zanieczyszcze-nia klosza lampy naftowej, bąbelki w wodzie,bańki mydlane, zabawy z chustą animacyjnąpowodującą szalony wiatr. Całość wzboga-cały wierszyki, zagadki i in.

W całym łańcuchu działań szkolnychna rzecz Dni Ziemi, końcowym ogniwemjest włączenie zebranych materiałów doprocesu kształcenia. Przykładem możebyć podsumowanie tegorocznych prac wSzkole Podstawowej nr 46 na lekcjach

Z życia w

ydziałów

23

XVII Dni Ziemi w SosnowcuMała Ojczyzna powstaje – ziarnko do ziarnka.Pojedynczy człowiek je sadzi;Plon staje się udziałem wielu ludzi.Jan Sabiniarz

Obfity plon w tym roku przyniosły „Tęczowe Warsztaty”, zorganizowane przez Dorotę Nieznanowską – Gawlik i Agnieszkę Bąk

OOppoowwiiaaddaanniiee DDaammiiaannaa MMiicchhaallsskkiieeggoo ((kkll.. IIVV,, SSPP nnrr 2211 ww SSoossnnooww--ccuu)) -- pplloonn wwaarrsszzttaattóóww ppooeettyycckkoo--lliitteerraacckkiicchh ww rraammaacchh ttęęcczzoowwyycchh wwaarrsszz--ttaattóóww,, pprroowwaaddzzoonnyycchh pprrzzeezz DDoorroottęę ĆĆwwiieerrttnniięę ii TTaattiiaannęę SSttaacchheerrsskkąą

Ukryła twarz w wilgotnych od rosy kwiatach bzu, by nikt nie dostrzegłjej łez. Schowała się w zielonych krzewach, bujnej trawie, w gęstwiniedrzew, by ukryć się przed światem. Była tam długo, bo się obraziła. Czułasię niepotrzebna, gdy lato, jesień i zima powiedziały jej, że nie ma zniej pożytku! Lato – to najcieplejsza pora roku, ukochane przez wszyst-kich wakacje, dojrzałe w słońcu truskawki i czereśnie. Jesień rozsypu-

je kolorowe liście, kusi koszem owoców i warzyw. Zima daje odpoczynekroślinom i zwierzętom, a dzieciom – świetną zabawę.

Wiosna długo myślała, w czym jest pożyteczna. Usłyszała świer-goczące ptaki i pomyślała, że tyle ich dzięki niej powraca! Spojrzała nasoczystą zieleń i pomyślała, że dzięki niej rośliny stają się zielone, pięk-ne i dają tlen. Popatrzyła na dzieci wąchające kwiaty bzu i ich radośćz pięknych, pachnących kwiatów.

- Ja jestem pożyteczna! – powiedziała głośno.- Jesteś! – powtórzyły inne pory roku, które ją odnalazły. Uściskały

swą siostrę serdecznie i przeprosiły ją za swoje zachowanie.

Page 24: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Wyd

arze

nia

24

Historia tej najmłodszej uczelni chyba nie przypadkowo za-częła się 1 czerwca, wówczas bowiem zapadła decyzja o po-wołaniu Uniwersytetu Śląskiego Dzieci. Już 6 czerwca

dr Andrzej Boczarowski, paleontolog z Wydziału Nauk o Ziemizainaugurował jego działalność wykładem pt. „Jak zrobić dino-zaura?”. Maluchy były oczarowane i z wrodzoną ciekawością do-ciekały nawet szczegółów anatomicznej budowy tyranozaura. Po-mysłodawcą UŚD jest dr Jerzy Jarosz z Instytutu Fizyki, któregopasją jest... przekazywanie wiedzy.

Uroczystość 10 października miała bardziej doniosły charakter,uczestniczyli w niej bowiem JM rektor prof. zw. dr hab. WiesławBanyś, który objął patronat nad dziecięcą uczelnią, prorektor ds.studenckich, promocji i współpracy z zagranicą prof. dr hab. Bar-bara Kożusznik, dziekan Wydziału Nauk o Ziemi prof. dr hab. AdamIdziak, dziekan Wydziału Informatyki i Nauki o Materiałach prof.dr hab. Jan Ilczuk i dyrektor Wszechnicy Śląskiej dr Eugenia Ro-stańska. Pasowanie na studenta, czy odebranie z rąk Jego Mag-nificencji indeksu pozostanie na zawsze w pamięci najmłodszychstudentów. Widok ok. 500 dzieciaków, które w sobotnie przed-południe postanowiły oderwać się od komputerów i zapoczątko-

wać fascynującą przygodę z nauką, chyba i dla dorosłych był nie-zwykły.

Wykład inauguracyjny pt. „Siła, której nie widać” wygłosił dzie-kan Uniwersytetu Śląskiego Dzieci dr Jerzy Jarosz. Za sprawą at-rakcyjnych doświadczeń i prezentacji, przeprowadzonych pod okiemgrupy pracowników z Pracowni Dydaktyki Fizyki UŚ, organizato-rzy zapewnili dzieciakom świetną zabawę, pod pozorem której napewno sporo się tego dnia nauczyły. Były kolorowe balony, strze-lające armaty i las rąk uniesionych w górę w celu dostania się doasysty w kolejnym eksperymencie.

Kolejne wykłady odbędą się w soboty: 7 listopada, 21 listopadai 12 grudnia. Tym razem młodych miłośników wiedzy gościć będą:Instytut Fizyki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz WydziałNauk o Ziemi w Sosnowcu.

Ideę uniwersytetów dzieci rozpropagowała Fundacja Paideia, po-mysł szybko rozprzestrzenił się nie tylko w Europie. Od 2007 rokuuczelnie dla najmłodszych zostały otwarte w Krakowie, Wrocławiu,Warszawie. W każdym z ośrodków patronat nad inicjatywą objęły pres-tiżowe uczelnie: w Krakowie – Uniwersytet Jagielloński, Akademia Gór-niczo-Hutnicza, Uniwersytet Rolniczy, Politechnika Krakowska, Uni-wersytet Ekonomiczny; w Warszawie – Uniwersytet Warszawski, Po-litechnika Warszawska, Akademia Pedagogiki Specjalnej, Warszaw-ski Uniwersytet Medyczny; we Wrocławiu – Uniwersytet Wrocławski.

Uniwersytet Śląski jest czwartą uczelnią, która otworzyła swo-je podwoje najmłodszym, aby rozbudzić w nich pasję zdobywaniawiedzy i szukania odpowiedzi na najtrudniejsze i najprostsze py-tania. W odnajdywaniu odpowiedzi pomagać im będą najlepsi nau-kowcy naszej uczelni.

Bez egzaminów, zaliczeń ale za to z dyplomem ukończenia pres-tiżowej uczelni, Poszukiwacze (5-6 lat), Odkrywcy (7–9 lat), Młod-zi Naukowcy (10-12 lat ) może za kilka lat powrócą do swojegouniwersytetu, aby odebrać „dorosłe” indeksy.

MARIA SZTUKA

Inauguracja Uniwersytetu Śląskiego Dzieci

Duże indeksy dlamałych studentów10października w Międzywy-działowej Auli przy Wydziale Nauk oZiemi UŚ w Sosnowcu, miała miejs-ce niezwykła uroczystość – inaugura-cja roku akademickiego 2009/2010Uniwersytetu Śląskiego Dzieci.

przyrody w poszczególnych klasach. Wsprawozdaniu Barbara Wybraniec za-znaczyła: Napisali, co najbardziej im siępodobało, z czego nie byli zadowoleni.Opisali swój udział w całym przedsięw-zięciu oraz zaproponowali hasło XVIII DniZiemi - Poznajemy parki krajobrazowe wwoj. śląskim.

MARIA Z. PULINOWA

1 Organizatorzy: Społeczny Komitet DniZiemi przy Wydziale Nauk o Ziemi UŚ; Pań-stwowy Instytut Geologiczny. Sponsorzy:Urząd Miejski w Sosnowcu – Wydział Kultu-ry i Sztuki, Wydział Ochrony Środowiska,VeOLIA Environmental Service.

2 Przewodniczącą Komitetu jest BarbaraWybraniec.

3 Organizacja i prowadzenie KatarzynaNizioł i Beata Witko.

Page 25: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Z życia w

ydziałów

25

WInstytucie pracuje obecnie wie-lu fizyków, którzy kiedyś przyszlitu po raz pierwszy jako ucznio-

wie. Obecnie przyjeżdżają też ze swoimiuczniami nauczyciele, którzy pierwszeeksperymenty fizyczne oglądali właśnie wnaszym Instytucie. Mimo upływu czasu,popularność wykładów i pokazów prowa-dzonych przez akademików specjalniedla młodzieży szkolnej nie maleje. Nie dzi-wi to nikogo, kto choć raz wziął w nichudział – prowadzone są ciekawie i z hu-morem. Uczestnicy uważają je za ważnewydarzenie i niezwykłą przygodę intelek-tualną. Każdy wykład niesie dużą dawkęwiedzy, a nadążanie za jego tokiem wymagakoncentracji. Słuchacze odkrywają, żeobcowanie z nauką może być przyjem-nością, a po wyjściu z uniwersyteckich mu-rów czują niedosyt, mimo że spędzili wnich kilka godzin. Takich wykładów wciągu każdego września wygłaszanych jestw Instytucie Fizyki ponad 700!

Po 25 latach można, a nawet trzeba za-pytać – co pozostało po tych wykładach? Napewno wprowadzają zmianę w świadomości

kilkuset tysięcy uczestników, zmianę w tymjak postrzegają nauki ścisłe. Teraz nieco ina-czej patrzą już na naukę – zdjęta z piedes-tału przestaje onieśmielać, staje się osiągal-na i nabiera nieodpartego powabu…

W tym roku tematami wykładów pre-zentowanych młodzieży były: zjawisko re-zonansu, niebezpieczeństwa i fenomenywywoływane w przyrodzie przez wiatroraz zjawiska optyczne, takie jak odbiciai załamania światła czy powstające w na-szym mózgu wrażenia wzrokowe.

JERZY JAROSZ

„OsobliwościŚwiata Fizyki”mają już 25 lat!Każda rocznicaskłania do refleksji, aszczególnie gdy jestokrągła. Właśnie w tymroku – od 3 do 30września - po raz 25. wInstytucie Fizyki Uniwer-sytetu Śląskiego odby-wały się „OsobliwościŚwiata Fizyki”. Wrosłyjuż one w kalendarz im-prez Instytutu i nie trze-ba wyjaśniać co to ta-kiego, ani zachęcaćuczniów i nauczycieli dowzięcia w nich udziału.

Prof. zw. dr hab. Jerzy Zioło podczas wykładu „Światłem malowane”

Śląskie Stowarzyszenie Podróżnicze

„Garuda”oraz

Studenckie Koło Podróżnicze

„Denali”zapraszają na

FESTIWAL SLAJDÓW

PODRÓŻNICZYCH

Kontynenty. Australia z Oceanią

i Antarktyda

który obędzie się

od 20 do 21 listopada 2009 r.

w Instytucie Fizyki UŚ, Katowice, ul. Uniwersytecka 4

Na wszystkie pokazy

WSTĘP WOLNYWięcej informacji na stronie:

www.festiwal.morawiec.travel.pl

Page 26: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Prog

ram

y

26

Programy finansowane przez UnięEuropejską dają możliwość prowa-dzenia projektów badawczych

szczególnie na kierunkach ścisłych. Po-nieważ ich wyniki są szeroko rozpo-wszechnianie można nawet odnieśćwrażenie, iż wspierane są tylko badaniaz dziedziny fizyki, chemii czy informaty-ki. Tymczasem dziedziny humanistycznerównież mają duże szanse na uzyskaniedofinansowania projektów badawczych.Świadczą o tym przykładowe programy,które przedstawiamy poniżej. Jakie projektymogą uzyskać dofinansowanie? Warto za-poznać się z tymi, które zostały zrealizo-wane. Daje to pełen obraz możliwości i kie-runku, w jakim należy podążać.

Jako dobrą praktykę można uznać pro-jekt Cultural Vehicles in Education (CVE)czyli „Sztuka wehikułem edukacji - Wokółpotrzeb grup defowaryzowanych”, który byłrealizowany od września 2007 do sierpnia2009 w ramach projektów wielostron-nych programu LLP Grundtvig. Powstał onwe współpracy pomiędzy pięcioma orga-nizacjami z Niemiec, Polski, Litwy i Czech,zajmującymi się sztuką i edukacją. Stro-nę Polskę reprezentowało Centrum Edu-kacyjnego EST i Bielskie StowarzyszenieArtystyczne Teatr Grodzki. Twórcy projektuto humaniści i artystyczne dusze, którzywierzą w siłę sztuki i edukacji poprzezwspólne opracowywanie nowych metod itechnik badawczych. Projekt polegał na or-ganizowaniu warsztatów, które aktywizo-wały osoby z różnych powodów wykluczonez życia społecznego, np. bezrobotnych, nie-pełnosprawnych i osoby należące domniejszości etnicznych. Koordynatorzyprojektu uznali, iż scalenie elementów ar-tystycznych i kreatywnych z wiedzą, umie-jętnościami i kompetencjami może byćdobrą metodą, aby dostrzec nowe per-spektywy rozwoju. Wyniki badań orazpublikacja dotycząca projektu CVE znaj-duje się na jego stronie internetowej.Uniwersytet również może być partneremw tego typu projektach

Projekty wielostronne i projekty part-nerskie programu Grundtvig są akcjamiedukacyjnymi, dają humanistom możli-wość stworzenia nowych programów nau-

czania i materiałów przydatnych pedago-gom.

Program Culture jest mniej znany niż ak-cje i programy LLP, ale to właśnie on jestprzeznaczony dla ośrodków, które chcą pro-mować kulturę i wspólne europejskie dzie-dzictwo kulturowe, a przez to również edu-kację nowych pokoleń. Unia Europejskastara się, aby to właśnie edukacja i kultu-ra otrzymywała coraz więcej środków fi-nansowych. Dla humanistów oznacza tooczywiście więcej możliwości uzyskania do-finansowania dla innowacyjnych projektów.Program Culture dzieli się na trzy części.Pierwsza dotyczy wspierania projektów wzakresie kultury. Najważniejsze jest w niejnawiązywanie współpracy z innymi oś-rodkami kultury, takimi jak muzea, teatry,centra badawcze, wyższe uczelnie czy teżinstytuty kultury, by wspólnie tworzyć pro-jekty wspierające kulturę i działania arty-styczne. Dofinansowanie mogą uzyskaćprojekty zaplanowane na 2 lata lub od 3 do5 lat. Mogą to być również projekty tłuma-czeń literackich lub opierające się nawspółpracy z krajami trzecimi (nie będący-mi członkami Unii Europejskiej), którepodpisały wymagane dokumenty owspółpracy przy tym programie.

Druga część programu Culture, towspieranie podmiotów działających naszczeblu europejskim w dziedzinie kultu-ry. Do starania się o dofinansowaniauprawnieni są: ambasadorowie, sieci pro-pagatorów, festiwale oraz struktury wspar-cia politycznego dla planu działań narzecz kultury. Jednak w tej kategorii wy-różniono tylko dwa organy mogące zostaćzakwalifikowane, a są to platformy dialo-gu strukturalnego oraz grupy zajmujące sięanalizą polityki.

Trzecia i ostatnia część programu Cul-ture dotyczy analizy oraz gromadzenia irozpowszechniania informacji w dziedzi-nie współpracy kulturalnej. Chodzi tutajprzede wszystkim o wspieranie badańnaukowych oraz analiz nie tylko w sferzewspółpracy kulturowej, ale również poli-tyki kulturowej.

Oferta uzyskania dofinansowania dlahumanistów nie tylko obejmuje projektygrupowe. Istnieją formy uzyskania dofi-nansowania indywidualnego. Unia Euro-pejska stworzyła i wspiera portal Euraxess,który powstał aby pomóc naukowcom wbyciu mobilnym i w znajdywaniu pracy winnych ośrodkach naukowych. To właśniebaza ofert pracy jest jego najsilniejszympunktem - codziennie uaktualniana inawet w dni weekendowe pojawiają sięnowe anonse. Często ogłaszają się ośrod-ki, które potrzebują współpracownikówprzy projektach, które uzyskały dofinan-sowanie np. w ramach programu MarieCurie, również proponujące etaty dlaprofesorów czy też asystentów, ale nie tyl-ko. Można tam znaleźć propozycjewspółpracy przy konkretnym projekcie ba-dawczym, której efektem jest napisaniepracy doktorskiej. Prawdą jest, iż sporaczęść ofert pracy zamieszczanych na tymportalu dotyczy specjalistów z kierun-ków ścisłych, jednak nie należy się zrażać,ponieważ i tu można znaleźć oferty dlahumanistów.

Są to tylko małe przykłady możliwości,jakie obecnie mają humaniści. Programówjest więcej i na pewno oferta ta będzie siępowiększać, ponieważ jest na nią duże za-potrzebowanie w europejskim środowiskunaukowym.

MAGDALENA MOŚ

Grundtvig, Culture, Euraxess

Dofinansowanie dla humanistów

Przydatne linki:Raport „Nauki Humanistyczne w Polsce”: http://pau.krakow.pl/NaukiHumWPolsce.pdfProjekty wielostronne LLP Grundtvig: http://grundtvig.org.pl/index.php/ida/6/Projekt CVE: http://cve.com.pl/main_page.htmlStrona programu Culture: http://ec.europa.eu/culture/index_en.htmPolski przewodnik po programie Culture:http://eacea.ec.europa.eu/culture/programme/documents/2009/culture_programme_guide_2009_pl_v2.pdfPortal Euraxess: http://ec.europa.eu/euraxess/index_en.cfm

Page 27: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Felietony

27

Kiedy poeta umiera, wszyscy jego przyjaciele płaczą,quand il est mort le poète tous ses amis pleuraient… Przy-pomniałem sobie tę francuską piosenkę, gdy usłyszałem

wiadomość o śmierci Macieja Rybińskiego, polskiego dzienni-karza, satyryka a przede wszystkim felietonisty. On sam zresztąprzyznawał, że nie wie, co to jest felieton. W wystąpieniu z okaz-ji jakiejś imprezy w Krakowie, na którą nie pojechał w 2003 r.,a które ,,Rzeczpospolita” wydrukowała nazajutrz po jegośmierci, Rybiński napisał: „Gdybym był obecny, miałbym po-dobno mówić o felietonie. O tym, co to jest felieton, a co, lo-gicznie, felietonem nie jest. Problem w tym, że ja nie bardzowiem. Na ogół od takich rozróżnień, od teorii tego i owego sąuczeni specjaliści. Pewnie są gdzieś po uczelniach i instytutachdoktorzy, docenci i profesorowie od felietonu, znawcy przed-miotu, którzy jasno i potoczyście potrafiliby powiedzieć, co tojest felieton i jak trzeba pisać, żeby z tego, co się pisze, wyszedłfelieton. A ja nie potrafię. Potrafię napisać coś, o czym wszys-cy, także laicy, jeśli chodzi o gatunki dziennikarskie, mówią, żeto felieton, a ja do dziś nie wiem dlaczego. Mimo że napisałemtysiące felietonów”.

No właśnie, on czuł się jak ryba w morzu, ale nie wie-dział dlaczego pływa. A ryba wie? Ale wszyscy wie-dzieli, że Ryba pisze felietony i starli się unikać jak

ognia ostrza jego krytyki. Ci, którzy go znali bliżej twierdzą,że był człowiekiem ciepłym i pełnym humoru. Tyle, że na co

dzień znaliśmy go raczej jako nieugiętego tropiciela absur-dów w życiu, pamiętliwego zrzędę i bystrego obserwatora, wy-najdującego dziurę w całym. Znaliśmy go przede wszystkimz działalności felietonowej, ale nie można zapominać, że byłwspółscenarzystą serialu ,,Alternatywy 4” i stałym uczest-nikiem występów w Kabarecie pod Egidą (u Jana Pietrzaka).Skąd to wszystko? Ano, po prostu takie otrzymał wychowa-nie w domu. I takie wykształcenie, które nie zabiło w nim kry-tycyzmu i nie stępiło wrażliwości na głupotę. Ponadto pań-stwo ludowe, którego był wrogiem nieugiętym, sprawiło muprezent zamykając w ,,internacie”, a potem weryfikując ne-gatywnie jako dziennikarza. Z tego powodu musiał się udaćna emigrację, gdzie – jak sam napisał w którymś z tekstów– odczuł boleśnie brak zainteresowania ze strony rządów.Może ,,boleśnie” to nieco przesadnie brzmi, ale w każdymrazie nie mogąc się pogodzić z brakiem zainteresowania, wró-cił do Polski pod koniec lat 90. i od tego czasu wciąż był obec-ny w życiu społecznym. Prezentował poglądy prawicowe, jakżeświeże na tle lewicowego kompotu, w którym się nurzamyod lat. W rzeczywistości to nie były ,,poglądy prawicowe” leczzdroworozsądkowe, cóż jednak zrobić jeśli zdrowy rozsądekkojarzy się dziś nieodmiennie z prawicą… Zwłaszcza od cza-su przyznania Pokojowej Nagrody Nobla prezydentowi Oba-mie.

,,Ryba ludojad”, ,,Ryba po polsku” – trudno będzie sięgać pogazety, nie mogąc się spodziewać znalezienia tekstów ,,Ryby”.Pozostaje jeszcze dodać, dlaczego pisze o nim w „Gazecie Uni-wersyteckiej UŚ”? Rybiński zaczynał swoją karierę w tygodni-ku studenckim ,,itd”, w tym sensie był naszym kolegą. Tygod-nika dziś już nie ma, Rybiński też odpłynął, nie dożywając wie-ku emerytalnego.

STEFAN OŚLIZŁO

Kiedy umierafelietonista...

Być może dzieje się tak za sprawą internetowych kretynów,którzy potrafią upstrzyć swymi chamskimi komentarza-mi każdą, nawet najbardziej tragiczną wiadomość. A może

przyczyna jest całkiem inna – nie wiem. Zastanawiający jest jed-nak ten postępujący brak odpowiedzialności za słowo pisane. Ito w kraju, gdzie nawet psy szczekały kiedyś trzynas-tozgłoskowcem. Przez to – jako człowiek naiwnie dopatrującysię we wszystkim głębszego sensu – wychodzę na durnia. Otonp. vis-à-vis katowickiego dworca, na olbrzymiej planszy napis:Polskie Linie Kolejowe S.A. realizują zadania na Euro 2012.Oczywiście, wszyscy się już domyślili, że Polskie Linie Kolejo-we (nie mylić z Polskimi Kolejami Linowymi) to twórcze roz-winięcie skrótu PKP. Sama informacja zaś sprawiła, że poczułemsię młodszy o przynajmniej 30 lat, kiedy to ówczesna kolej rów-nie dumnie informowała o realizacji zadań i podjęciu zobowiązańna cześć kolejnych zjazdów PZPR. Bądźmy jednak sprawiedli-wi: tak wtedy, jak i dzisiaj, nikt w te bzdury nie wierzył, a jedy-na zmiana to taka, że kiedyś komunikat brzmiał: opóźnieniemoże się zwiększyć lub zmniejszyć, a teraz: opóźnienie może uleczmianie. Inny przykład. Przez kilka tygodni stojący przy kato-wickim rynku DT Zenit spowity był krzykliwie wymalowanymcałunem, z którego dowiedziałem się, że rok 2009 jest Mię-dzynarodowym Rokiem Piwa. Dlaczego akurat ten rok? Tegooczywiście nikt już nie wyjaśnił, bo przecież każdy głupek wie,że chodzi tylko o sprzedaż paru beczek piwa więcej. Nieśmiałeprotesty polonistek, usiłujących przekonać szkolną gawiedź, że2009 to akurat rok Słowackiego nikogo nie przekonały. I słusznie, bo jakoś nie słychać, by Słowacki pisał wiersze o (czynawet po) piwie. Dla uczniów więc to żaden przykład.

Nim jednak sam rzuciłem się w wir piwnych uciech, nadrzwiach autobusu przeczytałem, że rok 2009 jest Rokiem Pie-szego. Tak przynajmniej wymyśliła policja razem z KZK GOP

(sami twórczo rozwińcie ten skrót). I tu też nic nie rozumiem.Gdyby przedsiębiorstwo komunikacyjne ustanowiło rok 2009 jakoRok Pasażera to byłoby zrozumiałe. Ale nie, oni zamiast o pa-sażerów będą troszczyli się o pieszych. Poczułem nawet lekkiewyrzuty sumienia, jako że ja, jak jakieś panisko jeżdżę sobie bez-trosko, absorbując tym samym kierowcę, który przecież mógłbyw tym czasie zaopiekować się jakimś pieszym. Pech chciał, że- unikając zbolałego wzroku kierowcy - spojrzałem na samo-przylepną naklejkę przedstawiającą umięśnione indywiduum ozakrytej katowskim kapturem twarzy (widocznie artysta spe-cjalizował się jedynie w mięśniach) z wyraźnie skierowanym wmoją stronę apelem: Walczyć. Trenować. Dąbrowa musi pa-nować. Instynkt przetrwania powstrzymał mnie od wypytywa-nia pasażerów: dlaczego to akurat Dąbrowa, a nie na przykładSiewierz ma panować i na czym owo panowanie ma polegać?

Jak widać z tych przykładów: ogłoszenia publiczne są jeszczemniej zrozumiałe od zamówień publicznych - za to bezpiecz-niejsze.

Bopisać można teraz w zasadzie wszystko i tak małokto przywiązuje do tego wagę. Co innego mówić. O,tu trzeba uważać, a to w myśl zasady; dzisiaj w te-

lefonie – jutro na pierwszej stronie. I tak pogardliwy i lekceważącykiedyś zwrot o załatwianiu czegoś „na gębę”, nabrał dzisiajcałkiem innego znaczenia. W dygresje o „dorabianiu gęby” niedam się wciągnąć, jako że rok gombrowiczowski już mieliśmy– bodaj czy nie w 2004? Chyba, że pomyliłem go z rokiem „Na-lewki Babuni”.

JERZY PARZNIEWSK

Co za rok

Page 28: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Kro

nika

28

MMIIĘĘDDZZYYUUCCZZEELLNNIIAANNAA IINNAAUUGGUURRAACCJJAA RROOKKUU AAKKAADDEEMMIICCKKIIEEGGOO DDLLAA ŚŚLLĄĄSSKKIICCHH UUCCZZEELLNNII4 października społeczność akademic-

ka uczestniczyła w uroczystej między-uczelnianej inauguracji roku akademic-kiego dla śląskich uczelni, która odbyła sięw Archikatedrze Chrystusa Króla w Kato-wicach. Mszę poprzedził orszak akade-micki, który przeszedł z budynku WydziałuTeologicznego Uniwersytetu Śląskiego doArchikatedry. Podczas uroczystości zostaławręczona nagroda „Lux ex Silesia” Ze-społowi Pieśni i Tańca Śląsk.

WWiięęcceejj nnaa ssttrr.. 44--66

PPRRZZEEOOBBRRAAŻŻEENNIIAA SSTTOOSSUUNNKKÓÓWW WWOODDNNYYCCHH WW WWAARRUUNNKKAACCHH ZZMMIIEENNIIAAJJĄĄCCEEGGOO SSIIĘĘ ŚŚRROODDOOWWIISSKKAA

Od 7 do 10 października na WydzialeNauk o Ziemi w Sosnowcu oraz w Ośrod-ku Konferencyjno-Wypoczynkowym ,,An-tałówka” w Zakopanem odbywała się kon-ferencja naukowa „Przeobrażenia stosun-ków wodnych w warunkach zmieniające-go się środowiska”. Organizatorami kon-ferencji byli: Wydział Nauk o Ziemi UŚ(Katedra Geografii Fizycznej, Zakład Hy-

drologii i Gospodarki Wodnej ObszarówUrbanizowanych), Polskie TowarzystwoGeograficzne Oddział Katowicki, KomisjaHydrologiczna Polskiego Towarzystwa Geo-graficznego i Regionalny Zarząd Gospo-darki Wodnej w Gliwicach. Pierwszy dzieńkonferencji został poświęcony prof. zw. dr.hab. Andrzejowi T. Jankowskiemu, który odbieżącego roku akademickiego odchodzi naemeryturę.

OOBBLLIICCZZAA TTRRAANNSSFFOORRMMAACCJJIIInstytut Nauk Politycznych i Dziennikar-

stwa UŚ oraz Polskie Towarzystwo Nauk Po-litycznych 8 października na Wydziale NaukSpołecznych Uniwersytetu Śląskiego zorga-nizowali konferencję naukową „Obliczatransformacji”. Podczas konferencji odbył sięm.in. panel dyskusyjny: „Transformacja sys-temowa oczami praktyków polityki”, które-go moderatorem był dr Janusz Okrzesik (po-seł na sejm X kadencji, senator III i IV ka-dencji). Jego uczestnikami byli: prof. drhab. Wojciech Roszkowski (były eurodepu-towany, autor książki „Najnowsza historiaPolski 1914-2002”, pseud. Andrzej Albert),dr Juliusz Braun (były przewodniczący Kra-jowej Rady Radiofonii i Telewizji), Jan Rokita(poseł na sejm X, I, II, III, IV i V kadencji),Paweł Piskorski (poseł na sejm, eurodepu-towany, były prezydent Warszawy).

WWiięęcceejj nnaa ssttrr.. 2211

IINNAAUUGGUURRAACCJJAA RROOKKUU AAKKAADDEEMMIICCKKIIEEGGOO UUNNIIWWEERRSSYYTTEETTUU ŚŚLLĄĄSSKKIIEEGGOO DDZZIIEECCII 10 października w Międzywydziałowej

Auli przy Wydziale Nauk o Ziemi UŚ wSosnowcu odbyła się inauguracja roku aka-

demickiego 2009/2010 UniwersytetuŚląskiego Dzieci. W uroczystości wzięliudział: JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab.Wiesław Banyś, prorektor ds. studen-ckich, promocji i współpracy z zagranicąprof. dr hab. Barbara Kożusznik, dziekanWydziału Nauk o Ziemi prof. dr hab.Adam Idziak i dziekan Wydziału Infor-matyki i Nauki o Materiałach prof. dr. hab.Jan Ilczuk. Imprezę poprowadziła dyrek-tor Wszechnicy Śląskiej dr Eugenia Ro-stańska. Wykład inauguracyjny „Siła, któ-rej nie widać” wygłosił dziekan Uniwer-sytetu Śląskiego Dzieci dr Jerzy Jarosz.

WWiięęcceejj nnaa ssttrr.. 2244

FFEESSTTIIWWAALL NNOORRDDAALLIIAA 22000099

Od 12 do 30 października trwał 8. Fes-tiwal Nordalia. Ciesząca się dużym za-interesowaniem impreza była okazją dolicznych spotkań z kulturą skandynawską(wystaw, wykładów, konkursów, poka-zów filmowych). W tym roku Nordalia za-witały m.in. do Katowic, Bytomia, Cho-rzowa, Czeladzi, Mysłowic, Sosnowca,Rybnika, Zabrza. Współorganizatoremfestiwalu był Uniwersytet Śląski: WydziałFilologiczny, Wydział Nauk o Ziemi,Międzynarodowa Szkoła Nauk Politycz-nych, Uniwersytet Trzeciego Wieku, Wy-dział Biologii i Ochrony Środowiska orazWydział Nauk Społecznych. Patronathonorowy nad wydarzeniem objęli: am-basador Królestwa Danii, ambasadorFinlandii, ambasador Królestwa Norwe-gii, ambasador Królestwa Szwecji (na zdj.Dag Hartelius), honorowy konsul gene-ralny Islandii, Marszałek WojewództwaŚląskiego.

IINNAAUUGGUURRAACCJJAA WW ZZEESSPPOOLLEE SSZZKKÓÓŁŁ WWYYŻŻSSZZYYCCHH WW RRYYBBNNIIKKUU13 października odbyła się inauguracja

roku akademickiego 2009/2010 w Ze-

Ośrodek Alliance Francaise przy Uniwersytecie Śląskim ogłasza zapisy na kursy:

- język francuski ogólny i specjalistyczny (prawniczy, handlowy)

- przygotowanie do matury i do egzaminu gimnazjalnego

- przygotowanie do egzaminu DELF/DALF- kursy dla dzieci

Ceny już od 420 zł.Podręczniki gratis dla początkujących

i kontynuujących naukę.Tablica interaktywna na zajęciach.

ul. Szkolna 7, 40-006 Katowicetel./fax. 032 359 22 08

mail: [email protected], www.oaf.us.edu.pl

Page 29: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Kronika U

Ś

29

spole Szkół Wyższych w Rybniku. Wykładinauguracyjny pt. „Podstawowe problemyutrzymania obiektów budowlanych”wygłosił prof. PŚl dr hab. inż. Jan Ślusa-rek. W uroczystości wzięli udział: JMRektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Ba-nyś oraz prorektor ds. kształcenia prof. drhab. Czesław Martysz.

GGRRAANNIICCEE KKUULLTTUURRYYOd 15 do 17 października odbyła się

konferencja naukowa „Granice kultury”,połączona z I Zjazdem Polskiego Towa-rzystwa Kulturoznawczego. Organizato-rami konferencji byli: Polskie TowarzystwoKulturoznawcze, Komitet Nauk o Kultu-rze Polskiej Akademii Nauk, Instytut Nauko Kulturze Uniwersytetu Śląskiego w Ka-towicach. Obrady miały miejsce w Kato-wicach (sala Sejmu Śląskiego w UrzędzieWojewódzkim w Katowicach) oraz w Cie-szynie (Uniwersytet Śląski).

WWiięęcceejj nnaa ssttrr.. 1111--1133

MMIIĘĘDDZZYYNNAARROODDOOWWEE PPRRAAWWOO HHUUMMAANNIITTAARRNNEEOd 15 do 16 października na Wydziale

Prawa i Administracji UŚ odbywała sięmiędzynarodowa konferencja pt. „Mię-dzynarodowe prawo humanitarne – ante-cedencje i wyzwania współczesności”, po-święcona 60. rocznicy przyjęcia Konwen-cji Genewskich o ochronie ofiar wojny. Zuwagi na doniosłość tego jubileuszu za-proszono najwybitniejszych ekspertów z tejdziedziny, zarówno z kraju, jak i z zagra-nicy. Konferencja była bowiem okazją nietylko do spotkania specjalistów, ale równieżdo szerokiej dyskusji na temat wyzwań, ja-kie dla prawa humanitarnego przynoszątrwające i nowe konflikty zbrojne. Jedno-cześnie intencją organizatorów było przy-czynienie się do upowszechniania mię-dzynarodowego prawa humanitarnego.Konferencja została objęta honorowympatronatem Polskiego Czerwonego Krzyża.Organizatorem zjazdu była Katedra PrawaMiędzynarodowego Publicznego i PrawaEuropejskiego oraz Fundacja WydziałuPrawa i Administracji UniwersytetuŚląskiego „Facultas Iuridica”.

WWRRĘĘCCZZEENNIIEE CCEERRTTYYFFIIKKAATTÓÓWW UUKKAA KKRRUUPP16 października 2009 roku w auli im.

Kazimierza Lepszego w rektoracie Uni-wersytetu Śląskiego odbyła się uroczysto-ść wręczenia certyfikatów UniwersyteckiejKomisji Akredytacyjnej powołanej przezKonferencję Rektorów Uniwersytetów Pol-skich. W uroczystości udział wzięli: JMRektor UŚ i zarazem przewodniczącyKonferencji Rektorów Uniwersytetów Pol-skich prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś, pro-rektor ds. kształcenia UŚ prof. dr hab.Czesław Martysz, prorektor ds. studen-ckich, promocji i współpracy z zagranicą

prof. dr hab. Barbara Kożusznik orazprzewodniczący Uniwersyteckiej KomisjiAkredytacyjnej prof. Marek Wąsowicz,wiceprzewodniczący UKA i jednocześnieprorektor ds. nauczania UniwersytetuWrocławskiego prof. Ryszard Cach, a takżeekspert ECTNA (European ChemistryThematic Network) prof. Marek Franko-wicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

WWiięęcceejj nnaa ssttrr.. 77

TTEEOORREETTYYCCZZNNEE II PPRRAAKKTTYYCCZZNNEE AASSPPEEKKTTYY KKSSZZTTAAŁŁCCEENNIIAA NNAA OODDLLEEGGŁŁOOŚŚĆĆW ramach międzynarodowego projektu

„E-learning - drogą do porozumiewania sięw środowisku wielokulturowym”, któregokoordynatorem jest Uniwersytet Śląski, od19 do 20 października na Wydziale Etno-logii i Nauk o Edukacji w Cieszynie odbyłasię konferencja „Teoretyczne i praktycz-ne aspekty kształcenia na odległość”.Partnerami UŚ przy realizacji grantu są:Uniwersytet Mateja Bela w Bańskiej Byst-rzycy i Uniwersytet w Ostrawie. Projektzakłada zacieśnienie współpracy i umoc-nienie relacji pomiędzy Czechami, Polskąi Słowacją. Jego celem jest także promo-cja współpracy regionalnej krajów GrupyWyszehradzkiej.

DDWWUUDDZZIIEESSTTOOLLEECCIIAA……Od 20 do 21 października odbywała się

ogólnopolska konferencja naukowa „Dwu-dziestolecia. Bilans sukcesów i niepowo-dzeń państwowości polskiej w okresiemiędzywojennym i w latach 1989-2009”,zorganizowana przez Stowarzyszenie Przy-jaciół Uniwersytetu Śląskiego oraz Insty-tut Historii UŚ. W konferencji udziałwzięło blisko 70 naukowców, reprezen-tujących ponad 20 ośrodków akademic-kich. Patronat nad konferencją objęli Mar-szałek Senatu RP Bogdan Borusewiczoraz Marszałek Województwa BogusławŚmigielski. Plenarnej części obrad, odby-wającej się w Sali Sejmu Śląskiego wŚląskim Urzędzie Wojewódzkim) prze-wodniczył dziekan Wydziału NaukSpołecznych prof. zw. dr hab. Wiesław Ka-czanowicz.

VV EEDDYYCCJJAA „„FFEESSTTIIWWAALLUU HHUUMMOORRUU””Od 21 do 22 października na Wydziale

Nauk Społecznych odbywało się V Mię-dzynarodowe Sympozjum Humorologicz-ne „Festiwal Humoru”. Organizatoremsympozjum były: katowicki oddział Pol-skiego Towarzystwa Socjologicznego, In-stytut Socjologii UŚ oraz Koło Naukowe So-cjologów UŚ. Impreza była okazją do spot-kania zarówno naukowców, którzy przed-miotem swojej refleksji uczynili humor, jaki osób, które wykorzystują radość i śmiechw praktyce zawodowej. W programie zna-lazły się nie tylko referaty i wykłady, ale rów-nież warsztaty „śmiechoterapii”.

PPOODDPPIISSAANNIIEE UUMMOOWWYY OO BBUUDDOOWWIIEE ŚŚLLĄĄSSKKIIEEGGOO MMIIĘĘDDZZYYUUCCZZEELLNNIIAANNEEGGOO CCEENNTTRRUUMM EEDDUUKKAACCJJII II BBAADDAAŃŃ IINNTTEERRDDYYSSCCYYPPLLIINNAARRNNYYCCHH

23 października w rektoracie Uniwersy-tetu Śląskiego miało miejsce podpisanieumowy wykonania pracy budowlanej „Opra-cowanie projektu wykonawczego oraz rea-lizacja budowy obiektu pod nazwą »ŚląskieMiędzyuczelniane Centrum Edukacji i Ba-dań Interdyscyplinarnych«”. Przedsięwzię-cie jest realizowane w ramach projektu wy-nikającego z umowy o dofinansowanie nrUDA-POIS.13.01-004/08-00, działanie 13.1priorytet XIII Programu Operacyjnego In-frastruktura i Środowisko. Projekt jestwspółfinansowany przez: Unię Europejskąw ramach Europejskiego Funduszu RozwojuRegionalnego, Urząd Marszałkowski Woje-wództwa Śląskiego, Miasto Chorzów orazUniwersytet Śląski w Katowicach. Umowazawarta została z konsorcjum, w skład któ-rego wchodzą: Mostostal Warszawa S.A., Ac-ciona Infraestructuras S.A. i Autorska Pra-cownia Architektury – Kuryłowicz & Asso-ciates Sp. z o.o.

BBEENNEEFFIISS KKRRZZYYSSZZTTOOFFAA ZZAANNUUSSSSIIEEGGOO27 października w auli Wydziału Teo-

logicznego odbył się benefis Krzysztofa Za-nussiego z okazji jego 70. urodzin. W roz-mowie „Zanussi w anegdocie” udziałwzięli m.in.: metropolita katowicki abp drDamian Zimoń, prorektor UŚ ds. kształce-nia prof. dr hab. Czesław Martysz, dziekanWydziału Radia i Telewizji prof. UŚ dr hab.Krystyna Doktorowicz, reżyser MagdalenaPiekorz, prof. Marian Zembala, prof. dr.hab. Marian Kisiel, reżyser Michał Rosa,prowadząca spotkanie dziennikarka „Goś-cia Niedzielnego” Barbara Gruszka-Zych.Krzysztof Zanussi, dziękując za uroczystośćpodzielił się swoimi refleksjami na tematstrategii życia. Ilustracją graficzną spot-kania z reżyserem była wystawa plakatówMoniki Starowicz „Dekalog. Antydeka-log”. Oprawę muzyczną zapewniło zespół„Graniczna” Duszpasterstwa Akademic-kiego. Ponadto 25, 26 i 27 październikaw auli Wydziału Teologicznego w Katowi-cach odbywał się przegląd filmów Krzysz-tofa Zanussiego.

Page 30: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Now

ości

30

WydawnictwoUNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO

NOWE KSIĄŻKI

Prace naukoweTEOLOGIA. Andrzej P a s t w a : „„PPrrzzyy--

mmiieerrzzee mmiiłłoośśccii mmaałłżżeeńńsskkiieejj””. JJaannaa PPaawwłłaaIIII iiddeeaa mmaałłżżeeńńssttwwaa kkaannoonniicczznneeggoo, 48 zł

FILOZOFIA. Grażyna S z u m e r a :MMyyśśll hhiissttoorriioozzooffiicczznnaa ii ffiilloozzooffiiaa ssppoołłeecczznnaaJJaannaa KKaarroollaa KKoocchhaannoowwsskkiieeggoo.

JĘZYKOZNAWSTWO. JJęęzzyykkii zzaacchhoodd--nniioossłłoowwiiaańńsskkiiee ww XXXXII wwiieekkuu. T. 3:WWssppóółłcczzeessnnee jjęęzzyykkii ssłłoowwiiaańńsskkiiee. Red. OlgaW o l i ń s k a , Mariola S z y m c z a k -R o z l a c h , 27 zł

BIBLIOTEKOZNAWSTWO. KKuullttuurraakkssiiąążżkkii ii pprraassyy ppoolloonniijjnneejj. DDzziieeddzziiccttwwoo nnaa--rrooddoowwee ii śśwwiiaattoowwee. Red. Maria K a l -c z y ń s k a , Danuta S i e r a d z k a ,Zdzisław M a ł e c k i , 38 zł

PRAWO. „„PPrroobblleemmyy PPrraawwaa PPrryywwaattnneeggooMMiięęddzzyynnaarrooddoowweeggoo””. T. 4. Red. Maksy-milian P a z d a n , 22 zł

PEDAGOGIKA. Ewa J a r o s z : OOcchhrroonnaaddzziieeccii pprrzzeedd kkrrzzyywwddzzeenniieemm. PPeerrssppeekkttyywwaagglloobbaallnnaa ii llookkaallnnaa. Wyd. 2., 70 zł

Podręczniki i skryptyBIBLIOTEKOZNAWSTWO. LLiitteerraattuurraa

ddllaa ddzziieeccii ii mmłłooddzziieeżżyy ppoo rrookkuu 11998800. T. 2.Red. Krystyna H e s k a - K w a ś n i e -w i c z .

PSYCHOLOGIA. PPssyycchhoollooggiiaa zzeezznnaańńśśwwiiaaddkkóóww ww ććwwiicczzeenniiaacchh. Red. Jan M.S t a n i k , Agnieszka R o s z k o w s k a .

NAUKI o ZIEMI. Robert K r z y s z t o -f i k , Krzysztof O d o j : PPrrzzeewwooddnniikk ddooććwwiicczzeeńń zz ggeeooggrraaffiiii eekkoonnoommiicczznneejj, 11 zł

ZAPOWIEDZIPrace naukoweHISTORIA. „„ŚŚrreeddnniioowwiieecczzee PPoollsskkiiee ii PPoo--

wwsszzeecchhnnee””. T. 1 (5). Red. Idzi P a n i c , Je-rzy S p e r k a .

„„WWiieekkii SSttaarree ii NNoowwee””. T. 1 (6). Red. IdziP a n i c , Maria W. Wa n a t o w i c z .

Joanna J a n u s z e w s k a - J u r k i e -w i c z : SSttoossuunnkkii nnaarrooddoowwoośścciioowwee nnaa wwii--lleeńńsszzcczzyyźźnniiee ww llaattaacchh 11992200––11993399.

TEOLOGIA. Piotr R y g u ł a : WWoollnnoośśćć rree--lliiggiijjnnaa ww HHiisszzppaanniiii nnaa ttllee pprrzzeemmiiaann ssppoołłeecczz--nnoo--ppoolliittyycczznnyycchh ww llaattaacchh 11993311––11999922.

SOCJOLOGIA. RRooddzziinnaa ww sseerrccuu EEuurroo--ppyy. RRyybbnniikk –– NNiittrraa –– HHrraaddeecc KKrraalloovvee –– SSzzee--ggeedd. SSooccjjoollooggiicczznnee ssttuuddiiuumm rrooddzziinnyywwssppóółłcczzeessnneejj. Red. Wojciech Ś w i ą t k i e -w i c z .

POLITOLOGIA I EKONOMIA POLI-TYCZNA. „„SSttuuddiiaa PPoolliittiiccaaee UUnniivveerrssiittaattiissSSiilleessiieennssiiss””. T. 4–5. Red. Jan I w a n e k ,

Mieczysław S t o l a r c z y k , wspólpr. OlgaS z u r a - O l e s i ń s k a

MMeeddiiaattyyzzaaccjjaa kkaammppaanniiii ppoolliittyycczznnyycchh.Red. Stanisław M i c h a l c z y k , MariuszK o l c z y ń s k i , Marek M a z u r

LITERATUROZNAWSTWO. „„RRoommaann--iiccaa SSiilleessiiaannaa””. No 4: LLeess jjeeuuxx lliitttteerraaiirreess.Ed. Krzysztof J a r o s z

MMaappppiinngg LLiitteerraarryy SSppaacceess:: MMeemmoorryy,,PPllaaccee,, LLooccaalliittyy. Red. Wojciech K a l a g a ,Jacek M y d l a .

Anna C z a r n o w u s : IInnssccrriippttiioonn oonn tthheeBBooddyy:: MMoonnssttrroouuss CChhiillddrreenn ii MMiiddddllee EEnngg--lliisshh LLiitteerraattuurree.

Krzysztof K o w a l c z y k - Tw a r o w s -k i : „„TThhiiss iisstthhmmuuss ooff aa mmiiddddllee ssttaattee””. TThheeSSuubbuurrbbaann FFiiccttiioonn ooff JJoohhnn CChheeeevveerr,, JJoohhnnUUppddiikkee aanndd RRiicchhaarrdd FFoorrdd

Krzysztof K r a s u s k i : NNaa oobbrrzzeeżżaacchh aarr--ccyyddzziieełł.

KOMPARATYSTYKA LITERACKA iKULTUROWA. Tadeusz S ł a w e k : UUjj--mmoowwaaćć. HHeennrryy DDaavviidd TThhoorreeaauu ii wwssppóóllnnoo--ttaa śśwwiiaattaa.

FILOLOGIA KLASYCZNA. PrzemysławM a r c i n i a k : IIkkoonnaa ddeekkaaddeennccjjii. WWyy--bbrraannee pprroobblleemmyy eeuurrooppeejjsskkiieejj rreecceeppccjjii BBii--zzaannccjjuumm oodd XXVVIIII ddoo XXXX wwiieekkuu.

JĘZYKOZNAWSTWO. „„NNeeoopphhiilloollooggii--ccaa””. Vol. 21. Ed. Wiesław B a n y ś

Ałła Ł u c z y k : Прислівникові еквівалентислова в українській мові. [Przysłówkowe ek-wiwalenty wyrazu w języku ukraińskim].

Bożena W i t o s z : DDyysskkuurrss ii ssttyylliissttyykkaaPRAWO. „„ZZ DDzziieejjóóww PPrraawwaa””. T. 2 (10).

Red. Adam L i t y ń s k i , Marian M i -k o ł a j c z y k , Wojciech O r g a n i ś c i a k .

PEDAGOGIKA. „Chowanna” 2009, R.52(66), T. 2 (33): EEdduukkaaccjjaa wwoobbeecc ssttaarroośśccii–– ttrraaddyyccjjaa ii wwssppóółłcczzeessnnoośśćć. Red. Ag-nieszka S t o p i ń s k a - Pa j ą k .

Maciej B e r n a s i e w i c z : MMłłooddzziieeżż iippooppkkuullttuurraa. DDyysskkuurrssyy śśwwiiaattooppoogglląąddoowwee,,rreecceeppccjjaa ii ooppóórr.

Katarzyna K r a s o ń , Andrzej C z e r -k a w s k i : SSkkłłoonnnnoośśćć eemmeerrggeennccyyjjnnaa ddzziiee--ccii ii aaddoolleesscceennttóóww. UUttooppiiaa ssooccjjooeemmppaattyycczz--nneejj ppooddmmiioottoowwoośśccii,, zzaacchhoowwaanniiaa rryyzzyy--kkoowwnnee aa ppootteennccjjaałł eekksspprreessyyjjnnyy ssppoottkkaanniiaa.

Eugenia R o s t a ń s k a : DDzziieecckkoo ii ddoo--rroossłłyy ww rroozzmmoowwiiee. DDoośśwwiiaaddcczzeenniiee kkoommuu--nniikkaaccjjii. OOddnniieessiieenniiaa eedduukkaaccyyjjnnee.

Teresa W i l k : RReewwiittaalliizzaaccjjaa ssppoołłeecczznnaappoopprrzzeezz wwssppóółłcczzeessnnąą sszzttuukkęę tteeaattrraallnnąą wwoocceenniiee rreepprreezzeennttaannttóóww ((ttwwóórrccóóww ii oodd--bbiioorrccóóww)) sszzttuukkii ddrraammaattyycczznneejj LLeeggnniiccyy,, NNoo--wweejj HHuuttyy ii WWaałłbbrrzzyycchhaa

NAUKI o ZIEMI. Jerzy C a b a ł a : MMee--ttaallee cciięężżkkiiee ww śśrrooddoowwiisskkuu gglleebboowwyymm oollkkuu--sskkiieeggoo rreejjoonnuu eekkssppllooaattaaccjjii rruudd ZZnn--PPbb

Podręczniki i skryptyKULTURA i JĘZYK POLSKI DLA CU-

DZOZIEMCÓW. CCzzyyttaajj ppoo ppoollsskkuu. MMaattee--rriiaałłyy ppoommooccnniicczzee ddoo nnaauukkii jjęęzzyykkaa ppooll--sskkiieeggoo jjaakkoo oobbcceeggoo. EEddyyccjjaa ddllaa ppoo--cczząąttkkuujjąąccyycchh. T. 2: HHeennrryykk SSiieennkkiieewwiicczz::„„LLaattaarrnniikk””,, „„JJaannkkoo MMuuzzyykkaanntt””. Wyd. 3.Red. Jolanta Ta m b o r , Wioletta H a j -d u k - G a w r o n , Romuald C u d a k .

CCzzyyttaajj ppoo ppoollsskkuu. EEddyyccjjaa ddllaa śśrreeddnniioo--zzaaaawwaannssoowwaannyycchh ii zzaaaawwaannssoowwaannyycchh. T.7: SSttaanniissłłaaww LLeemm:: „„JJaakk ooccaallaałł śśwwiiaatt””(B1), „„MMaasszzyynnaa TTrruurrllaa”” (B2), „„WWyypprraawwaappiieerrwwsszzaa AA,, cczzyyllii EElleekkttrryybbaałłtt TTrruurrllaa””(C1). Red. Jolanta Ta m b o r , WiolettaH a j d u k - G a w r o n , Romuald C u d a k ;oprac. Jolanta Ta m b o r

Małgorzata K i t a : WWyybbiieerraamm ggrraammaa--ttyykkęę!!. GGrraammaattyykkaa jjęęzzyykkaa ppoollsskkiieeggoo wwpprraakkttyyccee ((ddllaa ccuuddzzoozziieemmccóóww zzaaaawwaannssoo--wwaannyycchh)). T. 1–2. Wyd. 2.

Page 31: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Foto

: Agn

iesz

ka S

ikor

a

Szczególnie uroczystym dniem był 21 września, kiedy obchodzono jubileusz „Osobliwości Świata Fizyki”. Ważnym momentem było gaszenie 25 świe-czek przez tych, którzy przez ćwierć wieku pracowali przy kolejnych edycjach tej imprezy

25-lecie „Osobliwości Świata Fizyki”W okresie od 3 do 30 września w Instytucie Fizyki UŚ odbywały się 25. „Osobli-wości Świata Fizyki” – doroczna impreza edukacyjna dla uczniów szkół ponad-podstawowych. Była ona przygotowana przez Pracownię Dydaktyki Fizyki UŚ.

JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś i dr Jerzy JaroszBył także urodzinowy tort, który pokroił prof. zw. dr hab. Jerzy Zioło

Występ uczniów z Gimnazjum nr 6 w Tychach na temat Wielkiego Zde-rzacza Hadronów

Podczas uroczystości dokonano również otwarcia wystawy „Large Had-ron Collider – jak to działa?”

Page 32: nr 2 (172) Listopad 2009 ISSN 1505-6317 · Międzyuczelniana inauguracja roku akademickiego 2009/2010 4 października w Archi-katedrze Chrystusa Kró - la w Katowicach odbyła się

Foto

: Agn

iesz

ka S

ikor

a

Uroczystość inauguracji nowego rok akademickiego na USD odbyła się w Międzywydziałowej Auli przy Wydziale Nauk o Ziemi w Sosnowcu

Wystartował Uniwersytet Śląski Dzieci

Pierwszy indeks w życiu

Dziekan UniwersytetuŚląskiego Dzieci dr JerzyJarosz i JM Rektor UŚ prof.zw. dr hab. Wiesław Banyśpasowali na studentówUŚD wybranych przedsta-wicieli poszczególnychgrup wiekowych

Wykład inaugurujący poprowadził dr Jerzy Ja-rosz z pomocą naukowców z Pracowni Dydak-tyki Fizyki

Młodzi studenci, zgodnie z tradycją uniwersy-tecką, złożyli uroczystą przysięgę

Dzieci z entuzjazmem uczestniczyły we wszyst-kich eksperymentach i pokazach przygotowa-nych przez naszych pracowników