ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety,...

7
58 ALMA MATER B rat Albert swą ziemską podróż zakończył 25 grudnia 1916 roku i został pochowany trzy dni później na cmentarzu Rako- wickim w Krakowie w obecności wybitnych osobistości miasta, ludzi nauki, kultury i sztuki oraz wielkiej rzeszy mieszkańców Krakowa, dla których ten niezwykły człowiek już za życia miał opinię świętego. Opinię tę potwierdzali swo- im autorytetem zarówno dostojnicy kościoła, z księciem metropolitą krakowskim Adamem Stefanem Sapiehą i arcybiskupem metropolitą lwowskim obrządku greckokatolickiego An- drzejem Szeptyckim na czele, jak i księża i za- konnicy z innych zakonów. Wielu, nie znając brata Alberta osobiście, podziwiało jego pracę i działalność. Na przełomie wieków XIX i XX był on jedną z najpopularniejszych postaci nie tylko w Krakowie, ale i w Galicji. Wpływ na to miał y jego cechy antropologiczne, charakterologiczne, jego charyzmat, ciepło, spokój oraz życzliwość dla każdej spotkanej osoby, a nade wszystko dobroć, która emano- wała z jego postaci, o czym świadczą zapiski i wspomnienia wielu osób, oraz jego heroiczna praca na rzecz ludzi najbiedniejszych, odtrą- conych przez społeczeństwo. A jeśli nawet ktoś postronny widział niecodzienne zacho- wanie brata Alberta, jego ekstazy, modlitwy, niezwyczajną reakcję na biedę i nieszczęście człowieka i kwitował to nieprzychylnym dla niego zdaniem, to przychodziła refleksja, że „Tacy bywają święci”. Tym, którym nie było dane poznać osobiś- cie brata Alberta, pozostawało czerpać informacje o nim z pu- blikacji, w których znajdywano wiele szczegółów z jego życia, z życia zgromadzeń zakonnych przez niego założonych, w których wydawnictwach prezentowano reprodukcje jego fotograficznych portretów z różnych okresów życia, a także portretów malowa- nych przez jego przyjaciół malarzy. W okresie II Rzeczpospolitej dla szerzenia kultu brata Alberta wiele czyniono. W 1931 roku bracia albertyni rozpoczęli wyda- wanie czasopisma „Nasza Myśl”, które miało na celu omawianie zagadnień związanych z ideologią dzieła brata Alberta oraz przekazywania wiadomości z domów albertyńskich. Od roku 1933 wydawano Kalendarze brata Alberta. W 1937 zmieniono tytuł czasopisma „Nasza Myśl” na „Głos Brata Alberta”. Wydawano ADAMA CHMIELOWSKIEGO (ŚW. BRATA ALBERTA) PODRÓŻE I PEREGRYNACJE POCZTOWE część II niewielkich rozmiarów broszurki o życiu i pracy brata Alberta, jak na przykład dr Stanisławy Niemcówny w formacie 7,3 na 14,7 centymetrów (il. 1), oraz druczki z tekstami modlitw o jego beaty- fikację (il. 2). Zorganizowano sekcję artystów plastyków religij- nych noszącą imię brata Alberta, która zorganizowała w czerwcu 1939 roku dużą wystawę współczesnej sztuki religijnej. Tworzono koła przyjaciół brata Al- berta, gromadzono materiały do wydania jego biografii, publikowano wspomnienia, zapiski i książki o życiu i pracy, pisane niekiedy przez ludzi o poglądach dalekich od chrześcijaństwa. Władysław Anczyc wydał widokówki z repro- dukcjami malarstwa Adama Chmielowskiego oraz widokówkę, na której znalazła się re- produkcja obrazu Leona Wyczółkowskiego, przedstawiającego brata Alberta. Na różnego typu spotkaniach, akademiach, podczas pre- lekcji i okazjonalnych spotkań poświęconych bratu Albertowi przypominano ważniejsze dane z jego życia, fragmenty jego biografii oraz zasługi, a także efekty pracy zgromadzeń przez niego powołanych – albertynów i al- bertynek. W spotkaniach brali udział ludzie powszechnie znani, jak na przykład rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ksiądz prof. Konstanty Michalski, przedstawiciele władz miasta, między innymi prezydent Krakowa dr Mieczysław Kaplicki W 1934 roku prezydent Rzeczypospolitej prof. Ignacy Mościcki wziął udział w poświęceniu budynku zakładu wy- chowawczego dla chłopców prowadzonego przez braci albertynów w Warszawie. W 1938 roku, z okazji 20. rocznicy odzyskania niepodległości Polski i 50. rocznicy powo- łania zgromadzenia albertynów, prezydent Mościcki nadał bratu Albertowi Wielką Wstęgę Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności niepodległościowej i na polu pracy spo- łecznej. Informacja o tym wielkim wydarzeniu znalazła się na pierwszej stronie „Głosu Brata Alberta” nr 1 z 1939 roku (il. 3). W wielkim dziele upowszechniania myśli brata Alberta, szerzenia jego kultu, promowaniu jego nazwiska jako malarza i społecznika w Polsce i poza jej granicami zabrakło w okresie II Rzeczypospolitej wydania przez Pocztę Polską jego podobizny na znaczku pocztowym. Trzeba bowiem pamiętać, że dawniej ta forma uczczenia lub promowania danej osoby była często Il. 1

Transcript of ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety,...

Page 1: ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobisto ś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy

58 ALMA MATER

Brat Albert swą ziemską podróż zakończył 25 grudnia 1916 roku i został pochowany trzy dni później na cmentarzu Rako-

wickim w Krakowie w obecności wybitnych osobistości miasta, ludzi nauki, kultury i sztuki oraz wielkiej rzeszy mieszkańców Krakowa, dla których ten niezwykły człowiek już za życia miał opinię świętego. Opinię tę potwierdzali swo-im autorytetem zarówno dostojnicy kościoła, z księciem metropolitą krakowskim Adamem Stefanem Sapiehą i arcybiskupem metropolitą lwowskim obrządku greckokatolickiego An-drzejem Szeptyckim na czele, jak i księża i za-konnicy z innych zakonów. Wielu, nie znając brata Alberta osobiście, podziwiało jego pracę i działalność. Na przełomie wieków XIX i XX był on jedną z najpopularniejszych postaci nie tylko w Krakowie, ale i w Galicji. Wpływ na to miały jego cechy antropologiczne, charakterologiczne, jego charyzmat, ciepło, spokój oraz życzliwość dla każdej spotkanej osoby, a nade wszystko dobroć, która emano-wała z jego postaci, o czym świadczą zapiski i wspomnienia wielu osób, oraz jego heroiczna praca na rzecz ludzi najbiedniejszych, odtrą-conych przez społeczeństwo. A jeśli nawet ktoś postronny widział niecodzienne zacho-wanie brata Alberta, jego ekstazy, modlitwy, niezwyczajną reakcję na biedę i nieszczęście człowieka i kwitował to nieprzychylnym dla niego zdaniem, to przychodziła refl eksja, że „Tacy bywają święci”.

Tym, którym nie było dane poznać osobiś-cie brata Alberta, pozostawało czerpać informacje o nim z pu-blikacji, w których znajdywano wiele szczegółów z jego życia, z życia zgromadzeń zakonnych przez niego założonych, w których wydawnictwach prezentowano reprodukcje jego fotografi cznych portretów z różnych okresów życia, a także portretów malowa-nych przez jego przyjaciół malarzy.

W okresie II Rzeczpospolitej dla szerzenia kultu brata Alberta wiele czyniono. W 1931 roku bracia albertyni rozpoczęli wyda-wanie czasopisma „Nasza Myśl”, które miało na celu omawianie zagadnień związanych z ideologią dzieła brata Alberta oraz przekazywania wiadomości z domów albertyńskich. Od roku 1933 wydawano Kalendarze brata Alberta. W 1937 zmieniono tytuł czasopisma „Nasza Myśl” na „Głos Brata Alberta”. Wydawano

ADAMA CHMIELOWSKIEGO (ŚW. BRATA ALBERTA) PODRÓŻE

I PEREGRYNACJE POCZTOWEczęść II

niewielkich rozmiarów broszurki o życiu i pracy brata Alberta, jak na przykład dr Stanisławy Niemcówny w formacie 7,3 na 14,7 centymetrów (il. 1), oraz druczki z tekstami modlitw o jego beaty-fi kację (il. 2). Zorganizowano sekcję artystów plastyków religij-nych noszącą imię brata Alberta, która zorganizowała w czerwcu

1939 roku dużą wystawę współczesnej sztuki religijnej. Tworzono koła przyjaciół brata Al-berta, gromadzono materiały do wydania jego biografi i, publikowano wspomnienia, zapiski i książki o życiu i pracy, pisane niekiedy przez ludzi o poglądach dalekich od chrześcijaństwa. Władysław Anczyc wydał widokówki z repro-dukcjami malarstwa Adama Chmielowskiego oraz widokówkę, na której znalazła się re-produkcja obrazu Leona Wyczółkowskiego, przedstawiającego brata Alberta. Na różnego typu spotkaniach, akademiach, podczas pre-lekcji i okazjonalnych spotkań poświęconych bratu Albertowi przypominano ważniejsze dane z jego życia, fragmenty jego biografi i oraz zasługi, a także efekty pracy zgromadzeń przez niego powołanych – albertynów i al-bertynek. W spotkaniach brali udział ludzie powszechnie znani, jak na przykład rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ksiądz prof. Konstanty Michalski, przedstawiciele władz miasta, między innymi prezydent Krakowa dr Mieczysław Kaplicki W 1934 roku prezydent Rzeczypospolitej prof. Ignacy Mościcki wziął udział w poświęceniu budynku zakładu wy-chowawczego dla chłopców prowadzonego

przez braci albertynów w Warszawie. W 1938 roku, z okazji 20. rocznicy odzyskania niepodległości Polski i 50. rocznicy powo-łania zgromadzenia albertynów, prezydent Mościcki nadał bratu Albertowi Wielką Wstęgę Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności niepodległościowej i na polu pracy spo-łecznej. Informacja o tym wielkim wydarzeniu znalazła się na pierwszej stronie „Głosu Brata Alberta” nr 1 z 1939 roku (il. 3).

W wielkim dziele upowszechniania myśli brata Alberta, szerzenia jego kultu, promowaniu jego nazwiska jako malarza i społecznika w Polsce i poza jej granicami zabrakło w okresie II Rzeczypospolitej wydania przez Pocztę Polską jego podobizny na znaczku pocztowym. Trzeba bowiem pamiętać, że dawniej ta forma uczczenia lub promowania danej osoby była często

Il. 1

Page 2: ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobisto ś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy

ALMA MATER 59

stosowana, wielce ceniona i skuteczna. Znaczki pocztowe były artykułami pierwszej potrzeby, ponieważ komunikacja społeczna opierała się głównie na wymianie korespondencji, a ta wymaga-ła opłat w postaci znaczka pocztowego. To zatem znaczyło, że znaczki były powszechnie dostępne, używane zarówno do opłacania należności za przesyłkę, jak; do kolekcjo-nowania. Nakłady znaczków pocztowych sięgały setek tysięcy, a nawet milionów sztuk i ta masowość spra-wiała, że reprodukowany na znaczku czyjś wizerunek był formą „reklamy” tej osoby, a często także źródłem zainte-resowania korespondujących, w szczególności kolekcjo-nerów. Dlatego jeszcze do niedawna poczty większości krajów na świecie starały się, poprzez wydanie znaczka pocztowego z podobizną wybranej osoby, dać wyraz uznania dla niej i dla jej zasług. Nie inaczej było w okresie II Rzeczypospolitej, a nawet – moim zdaniem – w tamtym czasie waga tego zagadnienia była o wiele większa. Po pierwsze, ważnym elementem życia społecz-nego stawała się promocja tworzącej się w niepodległej Polsce poczty, po drugie – zarówno władzom, jak i większości społeczeństwa zale-żało na promocji kraju także poprzez pokazanie Europie i światu wybitnych Polaków, i po trzecie, rozwijało się ko-lekcjonerstwo, w tym także fi latelistyka, zarówno klasyczna, jak i tematyczna, które wymagało nowych impulsów.

Warto przypomnieć, że po krótkim okresie początkowym (do lat 50. XIX wieku), kiedy to znaczki pocztowe trak-towano wyłącznie jako opłatę za usługi pocztowe, nastąpił etap – trwający do dzisiaj – w którym znaczki pocztowe stały się obiektem kolekcjonowania, przedmiotami handlu wymiennego i go-tówkowego. Stało się to możliwe także i dzięki temu, że na znaczkach poczto-wych reprodukowano portrety królów, cesarzy, prezydentów, herby i emblema-ty narodowe, piękno krajobrazu i obrazy przedstawiające istotne momenty w dzie-jach danego społeczeństwa. Znaczki pocztowe uzyskały nową funkcję, która przejawiała się w prezentowaniu na nich wydarzeń politycznych, społecznych, kulturalnych i gospodarczych. Z czasem walory fi latelistyczne, do których zalicza się między innymi znaczki i kartki pocztowe oraz tak zwane całostki, stały się elementem propagandowym, poznawczo-badawczym, a nawet wychowawczym. Materiał

fi latelistyczny emitowany przez pocztę danego kraju dawał świa-dectwo istnienia niepodległego państwa, stawał się wizytówką kraju, poszerzał wiedzę o jego dziejach, ukazywał zasłużonych ludzi, prezentował doniosłe przemiany ustrojowe i gospodar-

cze. Realizacja przemyślanej emisji znaczków danego kraju pozwalała tworzyć z nich kronikę dziejów na-rodu i promować znaczące osobistości świata kultury, nauki i polityki.

Jeśli zajrzeć do katalogu znaczków pocztowych oraz do opracowań zawierających projekty znaczków poczto-wym okresu II Rzeczypos-politej, można zauważyć, że tematyka znaczków z tego okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobistoś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy i ale-gorie... Szczególnie bogaty był dział wizerunków ludzi

zasłużonych dla kraju i jego kultury. Były wśród nich wizerunki Fryderyka Chopina, Jana III Sobieskiego, Mikołaja Kopernika, Tadeusza Kościuszki, Józefa Poniatowskiego, Adama Mickiewi-cza, Juliusza Słowackiego, Stanisława Staszica, Kazimierza Puła-

skiego, Józefa Bema, ale także wizerunki ówczesnych mężów stanu i polityków, w tym Józefa Piłsudskiego, Ignacego Mościckiego, Stanisława Wojciechow-skiego, Wojciecha Trąmpczyńskiego. Zabrakło natomiast wizerunku Adama Chmielowskiego, znanego bardziej pod jego imieniem zakonnym – Albert.

Na pierwszy jego wizerunek repro-dukowany na znaczku pocztowym trzeba było czekać do lat powojennych, a do-kładnie do 15 marca 1947 roku. W tym dniu zostały ofi cjalnie wprowadzone do obiegu pocztowego dwa znaczki: ząbko-wany i nieząbkowany (cięty), w kolorze żółtobrunatnym, przedstawiające brata Alberta przytulającego małego chłop-ca. Znaczki stanowiły fragment serii – wydania zwyczajnego – zatytułowanej „Kultura polska”. Projekty znaczków wykonał Stefan Żechowski, a drukowano je w Drukarni Narodowej w Krakowie. Brat Albert znalazł się pośród najbardziej zasłużonych twórców kultury polskiej XIX i XX wieku i został wyróżniony jako indywidualność, ponieważ tylko na

czterech znaczkach wspomnianej serii zaprezentowano wizerunki jednej postaci. Byli to Fryderyk Chopin, Maria Curie-Skłodow-ska, Adam Mickiewicz i właśnie brat Albert. Na pozostałych czterech znaczkach serii umieszczone zostały po trzy wizerunki

Il. 2

Il. 3

Page 3: ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobisto ś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy

60 ALMA MATER

twórców w działach: malarstwo, teatr, proza i poezja (np. w dziale malarstwo przedstawiono wizerunki Jana Matejki, Jacka Mal-czewskiego i Józefa Chełmońskiego). Dwa i pół miesiąca później ukazało się drugie wydanie znaczków o tych samych rysunkach, ale w innych kolorach.

Projektantem znaczków ozna-czonych w „Katalogu polskich znaków pocztowych” Fischera numerami 421 A i B – I wyda-nie (il. 4) oraz 430 A i B (il. 5) – II wy-danie był wspomniany już Stefan Żechowski, który wykorzystał w projekcie obraz Leona Wyczółkowskiego, mistrza i przyjaciela Adama Chmielow-skiego, zatytułowany Brat Albert jako opiekun dzieci (Miłosierdzie) malowany w latach 1933–1934, ale niedokończony (obraz ten, olej na płótnie o wymiarach 104 na 70 cm, znajduje się w muzeum u braci albertynów w Kra-kowie). Obraz powstał z pamięci wspomaganej fotografi ami Adama wykonanymi po 1900 roku.

Znaczki przedstawiające wizerunek brata Alberta, o nomi-nale 2 złote, wprowadzono do obiegu pocztowego, stosownym zarządzeniem, 15 marca – I wy-danie, oraz 18 maja 1947 roku – II wydanie. Pod koniec tego samego roku wydano kolejny znaczek z podobizną brata Alberta, który potraktowano jako wydanie do-broczynne z dopłatą na pomoc zimową (il. 6). Wprowadzono go do obiegu zarządzeniem Mi-nisterstwa Poczt i Telegramów z 12 grudnia 1947 r. Motyw tego znaczka był ten sam co w pro-jekcie Stefana Żechowskiego, zmiany – dokonane przez innego znanego wówczas projektanta znaczków Jana Wilczyka – pole-gały na zmniejszeniu wielkości znaczka (wielkość rysunku 20,5 na 31,3 mm), dodaniu napisów oraz zmianie nominału z uzupeł-nieniem o wysokość dopłaty. Dopłata wynosiła 18 zł (przy nominalnej wartości znaczka 2 zł) i przezna-czona była na rzecz Centralnego Komitetu Pomocy Zimowej w Warszawie. Kolejna podobizna brata Alberta o tym samym motywie ukazała się w roku 1948 jako jeden ze znaczków w bloku zestawionym ze znaczków serii „Kultura polska”. Numerowany blok drukowany był w Szwajcarii.

Znaczki z podobizną brata Alberta z pierwszego wydania mają barwę żółtobrunatną, a z drugiego pomarańczową. Przyczyną zmiany barw w 2 wydaniu było uzyskanie przez Drukarnię Narodową nowe-go asortymentu farb z fabryki „Atra” w Toruniu, zamiast dotychczasowych pochodzących z fabryki „Linoxyn” w Krakowie – jak podano w „Polskich znakach pocztowych” (t. II, Warszawa 1960). Znaczki drukowano metodą rotograwiu-ry w Drukarni Narodowej w Krakowie na papierze drzewnym szarawym cienkim w I wydaniu i w II wydaniu oraz dodatkowo

w II wydaniu na papierze bezdrzewnym białym. Również blok drukowany był metodą rotograwiury.

Nakład znaczka brunatnożółtego, drukowanego w dniach od 6 do 13 lutego 1947 roku, wynosił 4 191 000 sztuk (liczba znaczków

dostarczonych do obiegu pocztowe-go), znaczka w kolorze pomarań-czowym, drukowanego w dniach od 7 maja do 9 czerwca 1947 roku, wyniósł 12 717 300 sztuk, a na papierze białym bezdrzewnym – 4 379 500 sztuk, czyli łącznie 17 096 800 sztuk. Liczby dotyczą łącznego nakładu: znaczków ciętych i ząbko-wanych. Nakład znaczka na pomoc zimową wyniósł 4 521 arkuszy, to znaczy 226 050 sztuk, natomiast nakład bloku był dosyć niski – 50 000 sztuk; chociaż znane są bloki

posiadające numerację powyżej 50 000. Znaczki z bratem Albertem zostały dosyć szybko, już

15 stycznia 1949 roku, wycofane z obiegu pocztowego (rozp. z dnia 8 I 1949 r., Dz.T. nr 12, 1949, poz. 3). A zatem w obiegu znajdowały się: znaczki nr 421 – 22 miesiące; znaczki nr 430 – niecałe 20 miesięcy, a znaczek nr 443 – krócej niż 13 miesięcy.

Jedynie blok nr 10, zawierający znaczek z podobizną brata Alber-ta, będący w sprzedaży od 10 do 30 czerwca 1947 roku, zachował ważność po tym terminie i po zmianie waluty oraz ostemplowa-niu go nadrukiem „groszy”, został wycofany dopiero 30 kwietnia 1952 roku, podobnie jak wszystkie pozostałe znaczki z serii „Kultura polska”. Sądzę, że wcześniejsze wycofanie znaczków z bratem Albertem o nominale 2 złote było związane z wprowadzeniem 1

stycznia 1948 roku nowej taryfy pocztowej, a nie z innych powo-dów. Chociaż w niespokojnych politycznie latach powojennych mogło tych powodów być więcej.

Czas wprowadzenia do obiegu pocztowego znaczków serii „Kultura polska” i bloku, pośród któ-rych znalazł się znaczek z podobizną brata Alberta, Adama Chmielowskiego (artysty malarza) – założy-ciela pierwszego w Polsce zakonu służby społecznej – albertynów – jak podano w opisie znaczków, dla rządzących był „czasem wyboru jednej drogi ku lep-szej przyszłości”, dla znacznej części społeczeństwa – czasem niepokoju, a nawet grozy. Lata 1947–48 to okres utrwalania w kraju władzy komunistycznej i upodabniania się do Związku Sowieckiego pod względem strukturze, gospodarki i metod rozprawia-nia się z opozycją. Świadczyły o tym formy zastrasza-

nia społeczeństwa poprzez aresztowania, procesy pokazowe tak zwanych opozycjonistów i wymierzanie wysokich kar, do kary śmierci włącznie. Nie obyło się bez fałszowania wyborów do Sej-mu oraz programowej walki z własnością prywatną (słynna bitwa o handel) oraz kościołem. Wprawdzie po wyborach parlamentar-

Il. 4

Il. 5

Il. 6

Page 4: ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobisto ś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy

ALMA MATER 61

nych 19 stycznia 1947 r. nastąpiła krótkotrwała liberalizacja polityki represyjnej władz bez-pieczeństwa, ale od-rzucenie przez Polskę tak zwanego planu Marshalla oraz wnioski z konferencji dziewięciu partii komunistycznych i robotniczych z krajów bloku sowieckiego oraz Włoch i Francji, która odbyła się w Szklarskiej Porębie we wrześniu 1947 roku, nie mogły napawać optymizmem polskiego społeczeń-stwa. W tej sytuacji wdrożenie pomysłu wy-dania serii znaczków pocztowych z wielkimi postaciami kultury polskiej było intrygującą propozycją. A do tego włączenie do serii znaczków wizerunku brata Alberta, dla którego kardynał Adam Stefan Sapieha 23 grudnia 1946 roku wznowił proces beatyfi kacyjny, przy-znając mu wcześniej tytuł Sługi Bożego, było aktem co najmniej zastanawiają-cym. Proces beatyfi kacyjny trwał aż do roku 1950, pod-czas którego gromadzono materiały dotyczące życia i świętości brata Alberta, po-zyskiwane od 74 świadków, propagowano intencjonal-ne modlitwy w kościołach i publikowano w prasie ka-tolickiej relacje ze spotkań z bratem Albertem. Repro-dukowanie w tej sytuacji wizerunku brata Alberta na znaczku pocztowym tylko po części można tłumaczyć faktem, że dzieło brata Al-berta w postaci zakonów albertynów i albertynek było pozytywnie oceniane przez Wandę Wasilewską i Bolesława Drobnera.

Kolejna podobizna bra-ta Alberta znalazła się na znaczku wydanym przez Pocztę Polską już w niepod-ległej III Rzeczypospolitej. Został on wprowadzony do obiegu 29 marca 1991 roku, czyli dwa lata po kanoni-zacji brata Alberta. A więc

zarówno projek-tant, jak i wydawca wiedzieli, że został on uznany za świę-tego, co powinno zostać odnotowane na znaczku przez dodan ie p r zed imieniem zakon-nym Albert skró-tu „św.”. Nieste-ty, autor projektu znaczka takiego uzupełnienia nie zamieścił, co było powodem kry-tycznych uwag pod adresem za-równo wydawcy, jak i projektanta.

Motywem znaczka jest mniej znany portret brata Alberta, wy-konany także przez Leona Wyczółkowskiego w roku 1934. Jest to studium głowy wykonane pastelem, kredką czarną i białą na

papierze o wymiarach 35,5 na 22,5 centymetra. Rów-nież i ten obraz znajduje się w muzeum braci albertynów w Krakowie.

Wydanie przez pocztę danego kraju znaczka i prze-kazanie go, w sposób, jaki przysługuje drukom ścisłego zarachowania, odpowied-niej instytucji czy składnicy znajdującej się w strukturze poczty, rozpoczyna jeden z ciekawszych – poza dru-kowaniem znaczków – etap „życia” tego znaczka. Ten etap, zwany obiegiem pocz-towym, wyznaczony datą wprowadzenia oraz datą wycofania z obiegu poczto-wego, czyli okres, w którym znaczek pełni funkcję znaku opłaty pocztowej, jest dla kolekcjonera atrakcyjną, niezwykłą i pouczającą hi-storią związaną z działal-nością poczty. W naszym konkretnym przypadku jest również ciekawą historią peregrynacji wizerunku bra-ta Alberta.

Aby tę drogę wizerunku prześledzić, musi być speł-nionych kilka warunków. Po pierwsze, wprowadzony do obiegu pocztowego znaczek

Il. 7

Il. 8

Page 5: ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobisto ś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy

62 ALMA MATER

musi być przekazany do placówek pocztowych. Po drugie, musi być wykorzystany przez użytkowników – czyli zostać zakupiony i przyklejony na przesyłkę, i wreszcie po trzecie, musi uzyskać w placówce pocztowej odpowiednie potwierdzenie (np. przez ostemplowanie) zgodności opłaty za usługę pocztową z aktualnymi przepisami.

Rozdział znaczków na poszcze-gólne placówki pocztowe, do któ-rych zaliczano urzędy różnych klas, agencje i pośrednictwa, odbywał się protokolarnie i powinna się zachować jakaś dokumentacja z tego okresu. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do niej, wątpliwe jest, by się zachowała. Wprawdzie w końcu roku 1945 za-kończono w Polsce proces organizacji sieci pocztowo-telekomunikacyjnej na szczeblu kierowniczym – powołu-jąc resort poczt i telegrafów, w skład którego weszło państwowe przed-siębiorstwo Polska Poczta, Telegraf i Telefon, ustanawiając dziesięć dy-rekcji okręgów, powołując 271 obwodowych urzędów pocztowo-telekomunikacyj-nych oraz 57 rejonowych urzędów telegraficzno-te-lefonicznych, ale systema-tycznie zmieniała się licz-ba placówek pocztowych. Począwszy od 1947 roku rozwój tych placówek ujęty został w planach resortu. W pierwszym roku pla-nu trzyletniego zakładano wzrost liczby tych placówek do 4466 w kraju. Okazało się jednak, że uruchomiono ich tylko 4120 (w 1939 roku w II Rzeczypospolitej było 5086 placówek). War-to dodać, że w 1990 roku placówek pocztowych było w kraju 8041. Gdyby zatem rozdysponowano znacz-ki pocztowe z podobiz-ną brata Alberta w równej liczbie na wszystkie ówcze-sne placówki pocztowe, to z pierwszej serii znaczków każda placówka otrzyma-łaby po około tysiąc sztuk, a z drugiej – po około 4150 sztuk. Oczywiście, rozdział znaczków na poszczególne

placówki był inny, ponieważ musiał być uzależniony od przewidywanego popytu na te znaczki. Dlatego urzędy pocztowe w dużych miastach otrzy-mały więcej, a na przykład pośred-nictwa w gminach – mniej znaczków. Trzeba również pamiętać, że znaczek z podobizną brata Alberta miał niski nominał (2,00 zł), co jeszcze w 1947 roku wystarczyło na opłacenie listu miejscowego o wadze do 20 gramów lub wysyłkę druków do 50 gramów. Od 1 stycznia 1948 roku nastąpiła bardzo wysoka podwyżka opłat pocz-towych i znaczek o nominale 2 złotych mógł służyć jedynie jako uzupełnienie opłaty, bo nawet wysłanie kartki pocz-towej poza miejsce zamieszkania wy-magało opłaty 6 zł, a listu zwykłego do 20 gramów – 15 złotych.

Pomimo tego znaczki z podobizną brata Alberta znalazły się w bardzo wielu miejscach, zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Można się o tym przekonać, analizując datowniki i różne stemple znajdujące się na znaczku, które

świadczą o miejscu jego użycia. Na ilustracji 7 znaj-dują się znaczki ze stemplami z dużych miast (Warszawy, Katowic, Krakowa, Torunia, Bydgoszczy). Wybrałem na potrzeby artykułu znaczki z bratem Albertem celowo głównie z drugiej serii, czyli w kolorze pomarańczowym, bo na tym tle lepiej widocz-ne są datowniki z nazwami miejscowości, w których został użyty znaczek.

Na kolejnej ilustracji (il. 8) widać znaczki z podo-bizną brata Alberta, które „zawędrowały” do małych miasteczek, gmin w różnych stronach Polski, także na Ziemie Odzyskane. Wśród nazw miejscowości, które można odczytać na stem-plach, znalazły się Bogu-szów, Knyszyn, Lyski, Do-brodzień, Suchań, ale i gminy – Stolarzowice, Chropaczów, Pszów, Cienin Kościelny czy Borowiany. W mojej kolekcji nie mam, niestety, znaczka z podobizną brata Alberta ze stemplem z miejsca jego urodzenia, czyli Igołomi,

Il. 9

Il. 10

Page 6: ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobisto ś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy

ALMA MATER 63

w której od 10 grudnia 1946 roku działała, uruchomiona ponow-nie, agencja pocztowo-telegrafi czna, o czym informował Kra-kowski Dziennik Województwa z 7 stycznia 1947 roku. Wielkim rarytasem fi latelistycznym jest natomiast karta analogiczna (karty takie od lat 40. XX wieku nazwano maksimafi liami) wykonana przez Mariana Haydzickiego do motywu znaczka z bratem Alber-tem „skasowanego” datownikiem w Igołomi (il. 9). Jest to rarytas również i z tego powodu, że Marian Haydzicki z Tarnowa jest autorem wytycznych „tez analogofi lów” przyjętych na Między-narodowym Kongresie Analogofi lów, zorganizowanym w Dijon we Francji w 1947 roku.

Poza datownikami z nazwą miejscowości odciskanych na znaczkach z podobizną brata Alberta, świadczącymi o ich

pocztowym wykorzystaniu, jest wiele innych przykładów wykorzystania tych znaczków – głównie do celów kolekcjo-nerskich. Na ilustracji 10 można zobaczyć przykłady stempli okolicznościowych stosowanych w różnych miejscowościach i z różnych okazji, odciskanych na tych znaczkach. Można zatem potraktować ten materiał filatelistyczny – jeśli puścić wodze fantazji kolekcjonera – jako „uczestnictwo” brata Alberta (raczej jego wizerunku) w imprezach, których na-zwy podano na okolicznościowych stemplach. A więc gdzie bywał ten wizerunek? Był na Dniach Torunia, pierwszych Międzynarodowych Targach Gdańskich, Międzynarodowej Konferencji Młodzieży Pracującej w Warszawie, w Karpaczu na XXIII Narciarskich Mistrzostwach Polski, na VII Wyścigu

Il. 11

Il. 12

Il. 13

Il. 14Il. 15

Page 7: ADAMA CHMIELOWSKIEGO ŚW. BRATA ALBERTA) … · okresu była dosyć bogata: wizerunki, portrety, popiersia i pomniki znanych osobisto ś-ci, widoki, panoramy, archi-tektura, emblematy

64 ALMA MATER

Kolarskim Dookoła Polski w Krakowie, na Dniach Krako-wa, w wesołym ludowym miasteczku czy na polu bitwy pod Grunwaldem.

Najcenniejszym jednak świadectwem podróży wizerunku brata Alberta, i to zarówno w kraju, jak i poza jego granice, są listy, a właściwie koperty, na których naklejone były znaczki z jego podobizną. Wprawdzie coraz trudniej znaleźć koperty z tamtych lat ofrankowane choćby jednym „bratem Albertem”, ale wykorzystując internet i możliwości internetowych aukcji czy kontaktów, można powoli budować kolekcje. A trasy podró-ży listów z wizerunkiem brata Alberta są wielce interesujące. Na przykład na ilustracji 11 pokazany jest awers i rewers listu wysłanego z Chełma Lubelskiego do Chicago, a na ilustracji 12 – koperta listu wysłanego ze wsi Gronowo (poczta Braniewo) do USA z trudnym do odczytania adresem. Ilustracja 13 to repro-dukcja koperty wysłanej z Krakowa do Portugalii, a ilustracja 14– do Coquimbro w Chile z Katowic. Na ilustracji 15 znajduje się reprodukcja koperty wysłanej z Makowa Podhalańskiego do Szkocji. Na zakończenie tego krótkiego przeglądu dwie wyjątko-we koperty: na ilustacji 16 przedstawione zostały awers i rewers koperty wysłanej ze Szczytna Kłodzkiego do miejscowości znaj-

dującej się w amerykańskiej strefi e okupacyjnej Niemiec, a na ilustracji 17 – awers i rewers listu fi latelistycznego wysłanego z Białegostoku do miasta Surat w Indiach Brytyjskich.

W krótkim artykule zaprezentowałem własną koncepcję zbu-dowania nietypowego zbioru walorów fi latelistycznych. Zbioru, który dotyczy jednej tylko, ale słynnej i znanej postaci, w którym wykorzystuję walory charakteryzujące się tym, że zawierają przynajmniej jeden znaczek z podobizną brata Alberta wydany w latach 1947–1948 w dwóch wersjach kolorystycznych i trzech rodzajach. A więc przedmiotem zainteresowania są zarówno znaczki posiadające wyraźnie odbity stempel – datownik lub stem-pel okolicznościowy – jak i koperty ofrankowane choćby jednym takim znaczkiem. Mogę napisać, że już na tym wstępnym etapie budowania zbioru jest to niezwykła przygoda kolekcjonerska, a zarazem pewna forma hołdu oddanego – dzisiaj już świętemu – bratu Albertowi, który, sądzę, wybaczy mi, że czynię to w nieco innej i niezbyt typowej formie.

Jerzy Duda

Il. 16

Il. 17